Ziemia Lubliniecka magazyn społeczno-kulturalny

EGZEMPLARZ BEZPŁATNY GAZETA POWIATOWA ISSN 1641–1935 NR 3/2016 (140)

Foto: Sylwia Mietelska.

Misterium Bożego Narodzenia to niezwykły czas, w którym Boża Dziecina obdarza nas miłością, nadzieją i radością – darami, dzięki którym z odwagą patrzymy w przyszłość. Niechaj Gwiazda Betlejemska prowadzi nas do Nowonarodzonego Zbawiciela, aby oddać Jemu hołd i przyjąć błogosławieństwo, które pomaga życie czynić szczęśliwszym. Niechaj Nowy Rok niesie ze sobą zdrowie, pomyślność, wiarę w pogodne jutro i dar dostrzegania piękna w codzienności.

REDAKTOR NACZELNY STAROSTA LUBLINIECKI Bogusław Hrycyk Joachim Smyła ŚLADAMI HISTORII Dwory i pałace Ziemi Lublinieckiej

mina położona jest w centralnej części starszy brat, Józef z Kochcic, a po nim jego młodszy syn, Gpowiatu lublinieckiego, na północny wschód od Lubliń- Fryderyk. Ostatnim panem pałacu w Kochanowicach był ca. Łaskawa historia sprawiła, że zachowały się tutaj cenne od 1897 r. jego syn, Alfred, który pojął za żonę baronównę obiekty kultury materialnej. Na szczególną uwagę zasługu- Marię Agnieszkę von Fürstenberg. Zamieszkiwał w pała- ją pałace w Kochanowicach i Kochcicach, będące w dużej cu jeszcze kilka lat po I wojnie światowej i zmianie granic. mierze świadkami historii i ośrodkami rozwoju tej ziemi. W 1929 r. sprzedał majątek państwu polskiemu. W 1932 r. w pałacu otwarto szkołę i funkcję tą pałac pełni do dzisiaj, będąc siedzibą Gimnazjum im. Jana Pawła II.

KOCHCICE

Leżą w zachodniej części gminy Kochanowic, ok. 0,5 km na północ od drogi DK-46, będącej w tej części obwodnicą Lublińca. Miejscowość zamieszkuje dzisiaj ok. 1900 miesz- kańców. Najstarsza wzmianka historyczna o miejscowości pochodzi z 1419 r. Nazwa wiąże się z rodem Kochcickich, właścicieli tych ziem oraz Lublińca na przeł. XVI/XVII w. Po nich panami Kochcic były rody Cellary, Larisch i Aulock. W 1903 r. majątek obejmujący ponad 3300 ha zakupił hrabia Franciszek von Ballestrem di Castellengo z Pławniowic, je- den z najbogatszych śląskich arystokratów i magnatów prze- mysłowych. Majątek objął piąty syn hrabiego, Ludwik Ka- rol, który zamieszkał w wyremontowanym pałacu rodziny von Aulock. Hrabia dokonał ogromnych zmian w majątku, Kochanowice, fot. Wojciech Poznański. dbając o uprawę ziemi, hodowlę, leśnictwo i rybołówstwo. Rozbudowano folwark, postawiono nowe budynki gospo- KOCHANOWICE darcze, urządzenia techniczne, gorzelnię i kuźnię. Pobudo- wano pięć nowoczesnych wielorodzinnych domów dla pra- o pow. 80 km2, licząca ok. 6940 mieszkańców, po- cowników, budynki dla urzędników oraz budynek na Urząd łożona jest na pograniczu Wyżyny Śląskiej oraz Wyżyny Gminy, posterunek policji, pocztę i karczmę. W latach Krakowsko-Częstochowskiej, w zachodniej części dorze- 1906–1909 wybudowano nowy, piękny neobarokowy pa- cza rzeki Liswarty. Miejscowość Kochanowice leży na pół- łac oraz powiększono park. Hrabia dobrze zapisał się w pa- nocny wschód w odległości ok. 5 km od Lublińca, przy dro- mięci mieszkańców. Był świetnym gospodarzem, człowie- dze krajowej DK-46. Liczy ok. 2100 mieszkańców i jest sie- kiem spokojnym i religijnym, sprawiedliwym i wrażliwym dzibą Urzędu Gminy. na ludzkie potrzeby. Po zmianie granic był lojalnym oby- Najstarsza wzmianka historyczna o miejscowości pocho- watelem Rzeczypospolitej. W 1945 r., przed zakończeniem dzi z 1358 r. W historii Polski ziemia dzieliła losy Śląska i dy- II wojny światowej, opuścił . Zmarł we Freiburgu nastii Piastów Śląskich. Przynależała kolejno do księstwa w 1957 r. Po wojnie w pałacu był Dom Kolonijny dla dzie- śląskiego, opolskiego, wielkostrzeleckiego. Ok. 1460 r. włą- ci, w latach 1950–62 Ośrodek Szkoleniowy, od 1963 r. Wo- czona została do Królestwa Czech, a po wojnach śląskich jewódzki Szpital Specjalistyczny, a od 1972 r. Wojewódzki 1740–1763 do Królestwa Pruskiego. Po I wojnie światowej, Ośrodek Rehabilitacji. W 1995 r. utworzono Oddziały Reha- Powstaniach Śląskich i Plebiscycie ponownie znalazła się bilitacji, będące częścią Samodzielnego Publicznego Woje- w granicach Rzeczypospolitej Polskiej. wódzkiego Szpitala Chirurgii Urazowej w Piekarach Śląskich. Ziemia Kochanowicka była w przeszłości własnością m.in. rodzin Kochcicki, Blacha, Wirbski, Sobek, Aulock, Balle- strem. W 1640 r. Fryderyk von Blacha, przedstawiciel sta- rego szlacheckiego rodu górnośląskiego, odkupił od pań- stwa Habsburgów część majątku hr. Andrzeja Kochcickiego, skonfiskowaną w czasie wojny 30-letniej (1618–1648) Po kil- ku latach sprzedał dobra baronowi von Rauthen, a sam ku- pił Dobrodzień. Pod koniec XVIII w. hrabia Karol Henryk II Sobek und Kornitz, będący w tym czasie właścicielem m.in. Koszęcina i Kochanowic, sprzedał Kochanowice rodzinie von Blacha, którzy ponownie na krótko stali się właścicie- lami Kochanowic. Na przełomie XVIII/XIX wieku wybudo- wali, istniejący do dzisiaj, klasycystyczny pałac. W 1817 r. Kochanowice wraz z Lisowem kupił, będący już właścicie- lem Kochcic, Sylwiusz von Anlock, który w 1823 r. ufundo- wał kościół pw. św. Walentego. Po jego śmierci w Kochano- wicach osiadł młodszy syn, Karol. Następnie majątek objął Kochcice, fot. Sebastian Hadryś.

2 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 Niepodległość Ziemia Lubliniecka – Magazyn Społeczno-Kulturalny Wydawca: Powiat Lubliniecki Redaktor naczelny: Bogusław Hrycyk; pismo redagowane przez Polski a sprawa Kolegium Redakcyjne w składzie:Arkadiusz Baron, Zbigniew Chro- mik, Krzysztof Kanclerz, Marzena Koza, Andrzej Musioł, Wojciech Poznański, Edward Przebieracz, Sebastian Ziółek, Mariusz Żymierski Lublińca (Śląska) Adres Redakcji: Starostwo Powiatowe w Lublińcu, ul. Paderew- skiego 7, tel. (34) 35–10–500, wew. 601, e-mail: gazeta@lubli- niec.starostwo.gov.pl przyłączeniu części Górnego Śląska do II Rzeczypo- Nakład: 3000 egz. Ospolitej w XX wieku napisano już bardzo dużo, roztrzą- Skład i druk: Drukarnia Sil-Veg-Druk; www.svd.pl; tel.: 34 356 29 61 sając temat pod każdym możliwym względem. Dodatkowo w całej istniejącej już spuściźnie widoczne są różne poglą- dy autorów budzące u czytelników całe spektrum emocji Materiały do gazety przyjmowane są w siedzibie Starostwa Powia- i zdziwień. Wydaje się jednak, widząc stan wiedzy kolej- towego w Lublińcu, pokój 21. Redakcja nie zwraca materiałów nieza- nych pokoleń, że wciąż należy do tego wracać, powtarzać mówionych. Zastrzega sobie także prawo ich skracania. Nieprzyjmo- i przypominać bo są to zagadnienia nader ciekawe, które wane są artykuły niepodpisane. Redakcja nie odpowiada za treść ar- można zrozumieć jedynie w perspektywie szerokiego spoj- tykułów. rzenia na historię polityczną, kościelną i gospodarczą Pol- ski, Śląska i Europy przełomy XIX i XX wieku. Dla piszą- cego ten tekst rzecz jest szczególnie ważna z powodu je- go polskości, śląskości i zainteresowania historią, a smaku wciąż dodaje odkryty wiele lat temu fakt, że o Górny Śląsk Spis treści i zabiegał na konferencji w Paryżu prof. Szymon Askenazy jeden z najwybitniejszych historyków polskich, autor absolutnego kanonu prac dotyczących epoki napo- Dwory i pałace Ziemi Lublinieckiej 2 leońskiej. Spróbujmy jednak chłodno spojrzeć na proces dziejowy, wynikiem którego było przyłączenie części Gór- Niepodległość Polski nego Śląska, a w tym Lublińca do niepodległej od 1918 ro- a sprawa Lublińca (Śląska) 3 ku Polski. Ważną cezurą czasową była Wiosna Ludów. W latach 1848 Historia prasy lokalnej (2) 7 – 1849 doszło w Niemczech do przejściowej wprawdzie, ale niezmiernie istotnej, liberalizacji stosunków politycznych. Theodor Knappik (1845–1914). Burmistrz Szczególnie duże znaczenie dla politycznego uaktywnie- nia się ludności polskiej miały wybory do Zgromadzenia lubliniecki w latach 1883–1907. 8 Narodowego w Berlinie, przeprowadzone w maju 1848 ro- ku. Wybrano wówczas dwóch posłów Polaków z powiatu Tablice pamiątkowe Ziemi Lublinieckiej (VI) 10 bytomskiego i żorskiego. W przypadku powiatu lubliniec- kiego, przewagę do początków XX wieku mieli konserwa- Droga świętego Jakuba zawitała tyści niemieccy, wśród których od lat siedemdziesiątych do powiatu lublinieckiego 11 XIX wieku coraz większymi wpływami cieszyło się kato- lickie Centrum. Z nim też początkowo związali się polscy W setną rocznicę urodzin działacze, bowiem w latach osiemdziesiątych i dziewięć- księdza Pawła Misia 12 dziesiątych Centrum uzyskiwało w okręgu lubliniecko – toszecko – gliwickim 70 – 90 % ważnych głosów. Pomimo Pamięć o Nich nie zaginie 13 jednak znaczącej przewagi katolików na terenie Lubliń- ca nie ominął go Kulturkampf. Datowany od lipca 1871 ro- ku okres walki z polskością i katolicyzmem miał wykazać, Jak ułpa wracał ze Barbórki 14 według Otto von Bismarcka, potęgę Prus i wyższość pro- testantyzmu. Wszystkie przejawy walki kulturalnej były O utopkach, strzygach ogromnym ciosem dla życia rdzennej ludności w każdym i innych wierzeniach ludowych 15 aspekcie jej aktywności. Przełom w życiu politycznym na obszarze Rejencji opol- Uszyjcie mi ta foringla 15 skiej, do której należał Lubliniec z powiatem, nastąpił w pierwszych latach XX wieku. Jak pisze J. Grzegorzek: Ziemia Lubliniecka w Wydawnictwie „Aż do roku 1902 […] w powiecie lublinieckim o jakimkol- św. Macieja Apostoła 2016 17 wiek ruchu narodowym nie było nawet mowy. Był to powiat bez polskich towarzystw kulturalno–oświatowych. W pa- Limeryki o Lublińcu 18 rafiach istniały tylko polskie bractwa kościelne. Bardzo nikła część gospodarzy rolników czytała „Katolika” […]”. Według tego samego autora w 1903 roku Wojciech Kor- Dzieje linii kolejowej fanty i Jan Kowalczyk wysłali tutaj swojego współpracow- Kalety – Herby – Wieluń – Podzamcze 19 nika Maksymiliana Rzeźniczka, aby agitował za polskim Lubliniec wczoraj i dziś 24 Krzysztof Kanclerz • cd. na str. 4

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 3 kandydatem w czasie wyborów do parlamentu niemieckie- należy Zjednoczenie Zawodowe Polskie, które posiadało go. Konsekwentna działalność Korfantego w walce z nie- siedem filii na terenie powiatu. Kierownikiem okręgowym mieckim Centrum sprawiła, że jego wpływy w powie- ZZP był Ignacy Majtas, zaś filii w Lublińcu od 1920 roku cie lublinieckim wciąż wzrastały. Od wyborów 1907 roku Jasiński oraz Nawrath. Miały tutaj swoje struktury także powiat lubliniecki był już nieprzerwanie reprezentowa- Narodowe Stronnictwo Robotników, Narodowa Partia Ro- ny przez polskiego przedstawiciela w Reichstagu. Pierw- botnicza i Polska Partia Socjalistyczna. szym, który otrzymał mandat, był ks. Teodor Jankowski Obok organizacji o charakterze oświatowym i zawo- z Wielkiego Kotorza. dowym działała na tym terenie Polska Organizacja Woj- Ciekawym zagadnieniem jest demografia Lublińca i po- skowa Górnego Śląska, o której utworzeniu zadecydowała wiatu. Dane dla całości powiatu nie przekładają się na ob- Naczelna Rada Ludowa w Poznaniu w styczniu 1919 roku. szar samego miasta. Chodzi zwłaszcza o dane demogra- Pierwotnie struktura POW G. Śl. składała się z powiatów, ficzne, a za tym dokonywane wybory polityczne mieszkań- okręgów i obwodów. W ramach organizacji znajdował się ców. Dla porównania spis ludności z 1910 roku wykazywał również powiat lubliniecki będący Okręgiem VII. Pierw- w Lublińcu 4646 mieszkańców, z czego mówiących po pol- szym komendantem powiatowym został Józef Gniatczyń- sku 1330, 670 posługiwało się językiem polskim i niemiec- ski z Koszęcina, a jego zastępcą był Paweł Golaś. W na- kim, a 2641 deklarowało jedynie język niemiecki. Ten sam stępstwie kilkukrotnego pobicia przez niemiecką policję spis opisujący powiat wykazywał zgoła odwrotne pro- w kwietniu 1919 roku Gniatczyński zrzekł się stanowiska porcje, a mianowicie aż 85,2% ludności deklarowało ja- na rzecz swojego zastępcy. Organizowanie okręgu prze- ko język mowy język polski. Przykładem tendencji poli- biegało początkowo bardzo mozolnie oraz, co istotne, nie tycznych mieszkańców Lublińca, odbiegających od resz- odnotowano odrębnej komórki POW G. Śl. dla miasta Lu- ty powiatu, były wybory komunalne z 9 XI 1919 roku. blińca pomimo powstania czterech obwodów, których do- Na ogólną liczbę 1354 oddanych głosów jedynie 196 pa- wództwa znajdowały się w mniejszych miejscowościach. dło na listę polską uzyskując 2 z 18 mandatów w mieście. Powiat lubliniecki nie został objęty działaniami I Powsta- Dla porównania, w powiecie wybory komunalne wygrali nia Śląskiego, które trwało od 17 – 26 VIII 1919 roku. Polacy. Z 572 mandatów aż 417 przypadło polskim działa- Dnia 10 VI 1920 roku nastąpiła kolejna reorganizacja czom (72,9%). Na ogólną liczbę 64 gmin w powiecie, Po- struktur terenowych i zamiast sześciu utworzono dziesięć lacy uzyskali 100% mandatów w 18 gminach, w dalszych okręgów, z których powiat lubliniecki samodzielnie stano- 27 ponad 50% miejsc, a w 13 poniżej 50%. wił Okręg I pod dowództwem Pawła Golasia. II Powstanie Różnice pomiędzy miastem, a terenem powiatu nie Śląskie, które oficjalnie trwało od 18 – 25 VIII 1920 roku, oznaczały dla tego pierwszego braku polskich organiza- objęło tym razem teren powiatu lublinieckiego. Po zakoń- cji społecznych, zawodowych i politycznych. Część z nich czeniu walk rozkazem z dnia 25 VIII 1920 roku rozwiązano działała na skalę powiatu, angażując mieszkańców Lu- POW G. Śl. Dnia 28 VIII 1920 roku komisarze plebiscytowi blińca, część zaś posiadała swoje oddziały w poszczegól- Wojciech Korfanty i Kurt Urbanek podpisali umowę pol- nych miejscowościach tworząc następnie większą struk- sko – niemiecką, na podstawie której strony zobowiązały turę organizacyjną. się: 1) rozwiązać niemiecką policję bezpieczeństwa (Sipo) Do ważniejszych organizacji należało Towarzystwo Gim- i zastąpić ją tzw. policją plebiscytową, złożoną z rodowi- nastyczne „Sokół”, którego duży rozwój, w postaci kolej- tych Górnoślązaków, w połowie Polaków i w połowie Niem- nych zakładanych gniazd, przypadł na 1920 rok. Komór- ców; 2) usunąć z obszaru plebiscytowego wszystkie osoby, ka lubliniecka powstała 17 III 1920 roku i wraz z innymi które nie były Górnoślązakami i nie były tu zatrudnione wchodziła w skład Okręgu VII tarnogórskiego. W wyni- na stałe; 3) ustalić datę plebiscytu; 4) usprawnić działal- ku powstania kolejnych gniazd 20 V 1920 roku wydzielo- ność kontrolerów powiatowych i uściślić ich prerogatywy; no z Okręgu tarnogórskiego IX Okręg lubliniecki, którego 5) wypłacić dniówki za okres strajku generalnego, a więc prezesem został Maksymilian Rzeźniczek. w istocie za czas powstania. Organizacją o charakterze oświatowym było Towarzy- W miejsce POW G.Śl. powołano Centralę Wychowania stwo Czytelni Ludowych, prowadzące biblioteki i organi- Fizycznego (CWF), która w myśl założeń statutowych, zujące występy amatorskie, a obok niego Towarzystwo Po- miała za zadanie krzewienie kultury fizycznej wśród lud- lek kierowane w powiecie przez Stefanię Burzyńską. Do tej ności polskiej, ujmując ją w tym celu w odpowiednie ramy grupy organizacji zaliczyć można również Górnośląskie organizacyjne. W powiecie lublinieckim dowódcą okręgu Towarzystwo Mężczyzn i Niewiast. był nadal Paweł Golaś. Podobnie jak „Sokół” dużą aktywność wykazywały chó- Na przełomie 1920/1921 roku nastąpiły kolejne zmia- ry amatorskie zwane Kołami Śpiewaczymi, zrzeszonymi ny w górnośląskiej organizacji wojskowej m. in. zmienio- w Związku Polskich Kół Śpiewaczych. Szczególny ich roz- no nazwę CWF na Dowództwo Obrony Plebiscytu (DOP), wój przypada na czas po I Powstaniu Śląskim. Najwcze- zasady kierowania akcją wojskową na obszarze plebiscy- śniej udokumentowanym chórem w powiecie lubliniec- towym, sprawy organizacyjno–kadrowe i personalne oraz kim był mieszany chór „Halka” z Lublińca, zawiązany 17 formy współpracy. IX 1919 roku. Początkowo liczył 36 członków, a jego pre- Kontynuatorką DOP w przeddzień wybuchu III powsta- zesem był Adolf Rzeźniczek. nia śląskiego została Naczelna Komenda Wojsk Powstań- Rolniczy charakter ziemi lublinieckiej predestynował czych (NKWP) powołana zgodnie z rozkazem nr 6 z dnia ją szczególnie do rozwoju organizacji rolniczych. Działa- 1 V 1921 roku. Zmiana nazwy oraz ogólne zadania sprecy- ły tutaj Związek Rolników Polskich na Śląsku oraz Kółka zowane w rozkazie dawały pewność o nieuchronnym wy- Rolnicze. Zwłaszcza te drugie rozwijały się dynamicznie stąpieniu zbrojnym. od początku 1919 roku. Pod koniec 1920 roku Kółka Rolni- W powiecie lublinieckim powstanie wybuchło, zgodnie cze istniały w dwudziestu ośmiu miejscowościach powiatu. z rozkazem NKWP, w nocy z 2 na 3 V 1921 roku. Już 3 maja Prezesem Zarządu Powiatowego był Stanisław Breliński. Spośród robotniczych organizacji zawodowych wymienić Krzysztof Kanclerz • cd. na str. 5

4 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 większa część powiatu lublinieckiego została opanowana Komitet Plebiscytowy powiatu lublinieckiego był w pierw- przez powstańców, a sam Lubliniec okrążony. Wśród lud- szym okresie terenem walk personalnych. Funkcję komi- ności niemieckiej miasta wybuchła panika, której nie moż- sarza objął, desygnowany na to stanowisko przez Korfan- na było opanować, pomimo stacjonowania silnej załogi tego, Stanisław Breliński właściciel ziemski z Patoki. No- wojsk francuskich i oddziału angielskiego. Zgodnie z roz- minacja ta wywołała jednak niezadowolenie miejscowych kazem operacyjnym nr 2 dowódcy grupy „Północ” z dnia działaczy, którzy samorzutnie powołali Powiatowy Ko- 4 V 1921 roku rozpoczęto koncentrację sił wokół Dobro- mitet Plebiscytowy z przewodniczącym Maksymilianem dzienia, który opanowano w ciągu dwóch dni. Po zdobyciu Rzeźniczkiem. Tymczasem w Bytomiu podtrzymano no- Dobrodzienia niemieckie władze w Lublińcu zdecydowały minacje Brelińskiego pomimo głosów krytycznych. Lu- się go poddać 8 maja. Także w tym dniu oddziały alianc- bliniecki komisarz pełnił swoją funkcję do października kie opuściły miasto. Ten stan rzeczy przetrwał do końca 1920 roku, gdy zastąpił go Stanisław Hamerlok będący ko- powstania, które zakończono 5 VII 1921 roku na podsta- misarzem do dnia plebiscytu. Pod koniec lutego 1920 ro- wie porozumień zawartych 24 i 25 czerwca między Komi- ku ukonstytuowały się jeszcze miejskie władze plebiscyto- sją Międzysojuszniczą Rządzącą a władzami NKWP oraz we w Lublińcu na czele z M. Rzeźniczkiem oraz członkami dowództwem niemieckim. Ignacym Majtasem, Piotrem Dymarczykiem i Wilhelmem Na uwagę zasługują także niemieckie organizacje, któ- Wyciskiem. rych celem było pozostawienie Górnego Śląska w granicach Także strona niemiecka powołała swoją instytucję mają- Niemiec, zwłaszcza Sicherheitspolizei (Sipo) oraz Kampfor- cą kierować pracami poprzedzającymi głosowanie za przy- ganisation Oberschlesien (KOOS). należnością Górnego Śląska. Dnia 4 IV 1920 roku zawią- Sipo była legalną policją bezpieczeństwa formalnie pod- zał się w Katowicach Plebiszitkommissariat für Deutschland, porządkowaną Międzysojuszniczej Komisji Plebiscytowej na którego czele stanął dr Kurt Urbanek, burmistrz Roz- na Górnym Śląsku jako jej organ wykonawczy. Powsta- barku. Niemiecki komisariat realizował nieco węższe za- ła wiosną 1919 roku, a jej dowódcą był płk de Le Roi. Dnia dania i nie był tak rozbudowany. Zajmował się sporządza- 4 III 1920 roku Komisja Międzysojusznicza dokonała na- niem list osób uprawnionych do głosowania, organizacją głego i daleko idącego rozbrojenia policji bezpieczeństwa. komitetów parytetycznych, zabezpieczaniem transportu, Rozbrojenie Sipo polepszyło położenie ludności polskiej przyjęciem i zakwaterowaniem Górnoślązaków przyjeż- na Górnym Śląsku, ale jej oddziaływanie było nadal od- dżających głosować spoza Górnego Śląska. Podobnie jak czuwalne. Była ona dobrze zorganizowana w konspiracji, w przypadku aparatu polskiego również Niemcy powoła- w którą zaangażowano około 60 tysięcy ludzi. Dnia 28 VIII li we wszystkich powiatach podkomisarzy. Lublinieckim 1920 roku W. Korfanty i K. Urbanek na podstawie umowy komisariatem kierował Puff. polsko – niemieckiej zadecydowali o rozwiązaniu Sipo. Czas propagandy przedplebiscytowej obfitował rów- Na przełomie 1919/1920 roku powstała Kampforgani- nież w dramatyczne momenty. Dochodziło do walk mię- sation Oberschlesien (Górnośląska Organizacja Bojowa – dzy obiema stronami, w trakcie których nie tylko niszczo- KOOS). Jej zawiązanie było inspirowane przez central- no mienie i prowadzono słowne utarczki, ale także docho- ne władze niemieckie, a szczegółowe rozkazy i instrukcje dziło do starć fizycznych i pobić. Na polecenie Polskiego otrzymywała z Ministerstwa Reichswery. KOOS nie anga- Komitetu Plebiscytowego zorganizowano w wielu miejsco- żowała się w codzienne starcia polsko – niemieckie będąc wościach manifestacje z okazji rocznicy uchwalenia Kon- nastawioną na decydujące rozstrzygnięcie ze stroną pol- stytucji 3 Maja. Obchody, za zgodą władz międzysojusz- ską. Komisarzem powiatowym KOOS w lublinieckim był niczych, przeniesiono na 2 V 1920 roku. Jak w większo- kpt. L. J. Kutta. ści miast także w Lublińcu uformował się dwutysięczny Działalność polskich i niemieckich organizacji, któ- pochód ze sztandarami i orkiestrą. Wiec został brutalnie rej wynikiem były trzy powstania śląskie poprzedzały, rozbity przez niemieckich bojówkarzy pod dowództwem bądź były następstwem plebiscytu górnośląskiego z 20 Glenca i Pfannenschmidta. Niemcy próbowali zniszczyć III 1921 roku. Nad przygotowaniem i przeprowadzeniem polski sztandar, który ochroniła Józefa Liberkowa. Przy głosowania czuwała Międzysojusznicza Komisji Rządzą- tej okazji należy wspomnieć ks. Pawła Rogowskiego (1871 ca i Plebiscytowa z siedzibą w Opolu, na której czele stał – 1922) działacza narodowego. Po zwolnieniu z więzienia gen. Henri Le Rond. Rozpoczęła ona swoją działalność 11 w Opolu, gdzie został osadzony w czasie I Powstania Ślą- II 1920 roku, czyli w miesiąc po wejściu w życie traktatu skiego pod fałszywym zarzutem strzelania do żołnierzy wersalskiego, który w artykule 88 mówił o „[…]wypowie- Grenzschutzu, osiadł prywatnie w Lublińcu, zrzekając się dzeniu się mieszkańców przez głosowanie, czy życzą sobie tym samym probostwa w Jędrysku. Nie zaprzestał swojej przyłączenia do Niemiec czy też do Polski”. Do tego arty- działalności propolskiej ogłaszając w „Gazecie Opolskiej” kułu dołączono aneks regulujący prawa Komisji Między- otwarcie gimnazjum polskiego w Lublińcu na Wielkanoc sojuszniczej, osób uprawnionych do oddania głosu w ple- 1920 roku (4 IV). Z relacji o. Jerzego Jonienca OMI dowia- biscycie, zasad określenia wyników głosowania oraz dal- dujemy się, że wraz z ks. Rogowskim i, obecnie błogosła- szego postępowania Komisji po wyborach. wionym, o. Józefem Cebulą OMI, uczestniczyli w wyda- Zbliżający się termin plebiscytu był impulsem do roz- rzeniach 2 V 1920 roku. W swoich wspomnieniach o. Jo- poczęcia działań propagandowych. Dnia 20 II 1920 roku nienc nie datuje wielu faktów, ale zakładając, że szkoła Wojciech Korfanty został mianowany przez Rząd w War- przetrwała do września 1920 roku, w ciągu kilku miesię- szawie Polskim Komisarzem Plebiscytowym. Komisariat cy, zarówno ks. Rogowski jak i jego uczniowie, byli szy- działał już od października 1919 roku mając swoją sie- kanowani. Ks. Rogowskiego pobito dwukrotnie, J. Jonien- dzibę w bytomskim hotelu „Lomnitz” pod nazwą Gene- ca pobito wraz z rodziną organisty Małeckiego, u które- ralnego Sekretariatu Plebiscytowego. Głównym zada- go mieszkał na stancji. W kolejnych dniach i tygodniach niem Komisarza była koordynacja działań propagando- „[…] częściej wyzywała ich gawiedź na ulicy Polakami”. wych komitetów działających na szczeblu powiatów, miast i wsi. Krzysztof Kanclerz • cd. na str. 6

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 5 W efekcie szykan i napiętej sytuacji narodowościowej ks. wszczął propagandę prasową i szukał kontaktów z włoski- Rogowski zamknął szkołę i wyjechał do Wągrowca, gdzie mi, angielskimi i amerykańskimi sferami gospodarczymi. zmarł 26 I 1922 roku. Nawet po ostatecznej decyzji Rady Ambasadorów miał na- W lipcu i sierpniu 1920 roku, podobnie jak w innych re- dzieję, że przekona stronę polską do odstąpienia części jonach obszaru plebiscytowego, w powiecie lublinieckim powiatu Niemcom w zamian za wybudowanie za niemiec- dochodziło do ekscesów. W Lublińcu Niemcy zdemolowa- kie pieniądze linii kolejowej z Tarnowskich Gór do Herb. li siedzibę Komitetu Plebiscytowego, a 11 sierpnia zorga- Jego zabiegi wspominał prof. Szymon Askenazy w piśmie nizowali napad na zebranie delegatów Kółek Rolniczych do Konstantego Skirmunta, w którym relacjonował wro- obradujących w Lublińcu. Wydarzenia letnich miesięcy gą postawę wobec decyzji Rady Ambasadorów włoskiego 1920 roku, a zwłaszcza II Powstanie Śląskie przynagla- markiza Imperiali chcącego jeszcze w ostatniej chwili po- ły Komisje Międzysojuszniczą do wyznaczenia dnia ple- zbawić Polskę Lublińca. biscytu, spisania i zatwierdzenia regulaminu oraz zabez- Ostatecznie 12 X 1921 roku Rada Ligi Narodów za- pieczenia głosowania. Rada Najwyższa zwycięskich mo- twierdziła wyniki obrad Rady Czterech i powzięła decyzję carstw ustaliła dzień głosowania na 20 III 1921 roku oraz w sprawie podziału terenu Górnego Śląska, którą 20 paź- potwierdziła decyzję o udziale w plebiscycie emigrantów. dziernika zaakceptowała Rada Ambasadorów. Ustalona Głosowanie upłynęło w zupełnym spokoju. Przygląda- granica polsko – niemiecka rozdzieliła powiat lubliniec- jąc się wynikom plebiscytu i jego konsekwencjom porów- ki na dwie części. Po stronie polskiej znalazła się większa najmy powiat lubliniecki z miastem Lubliniec. W powie- jego część (700,78 km² i 38836 mieszkańców) z Lublińcem cie lublinieckim wzięło udział w głosowaniu 28131 osób. i Woźnikami, natomiast część zachodnia z Dobrodzieniem Za Polską opowiedziało się 13678, co stanowiło 47% glo- (309,94 km² i 16544 mieszkańców) pozostała w granicach sujących, a za Niemcami 15453 osoby, czyli 53 %. Jed- Niemiec stanowiąc nowy powiat. nak w głosowaniu gminami zwyciężyła nieznacznie stro- Wyznaczanie granicy polsko – niemieckiej pociągnę- na polska, bo ogółem opowiedziało się za nią 51 okręgów ło za sobą ustalenie przejmowania wyznaczonych tery- głosowania, a za Niemcami 47 gmin. Z trzech gmin miej- toriów przez obie strony oraz regulację problemów zasta- skich (Dobrodzień, Lubliniec, Woźniki) jedynie w Woźni- nych na przejętych terenach. W myśl postanowień z 20 X kach głosowano w większości za Polską. Wśród gmin wiej- 1921 roku Polska i Niemcy musiały podpisać umowę regu- skich 41 głosowało za przyłączeniem do państwa polskie- lującą całokształt zagadnień ekonomicznych, politycznych go, a 25 za pozostaniem w granicach Niemiec. I wreszcie i narodowych. Rozmowy nad tekstem dokumentu toczyły wśród obszarów dworskich 9 opowiedziało się po stronie się prawie pół roku w Genewie i zakończyły się podpisa- polskiej, a 20 po niemieckiej. Nastąpiła zatem trudna sytu- niem 15 V 1922 roku polsko – niemieckiej konwencji gór- acja. W myśl Aneksu do artykułu 88 Traktatu Wersalskie- nośląskiej. Sejm Rzeczypospolitej ratyfikował dokument go ogólny wynik plebiscytu miał być rozpatrywany gmi- 24 maja, a Reichstag 30 maja. nami i na tej podstawie Mocarstwa Sprzymierzone miały Dnia 15 VI 1922 roku komisarze koalicyjni gen. H. Le wyznaczyć przyszłą granicę. Rond, gen. A. de Marinis i Stuart oraz pełnomocnicy: wice- Zupełnie inaczej przedstawiała się statystyka głoso- minister spraw zagranicznych Polski Zygmunt Seyda i mi- wania dla miasta Lublińca jak i dla nieco szerszej teryto- nister spraw zagranicznych Niemiec Paul Eckhardt podpi- rialnie, jedynej wówczas parafii św. Mikołaja. W pierwszej sali w Opolu Zarządzenie w przedmiocie oddania przez Ko- oraz w drugiej jednostce administracyjnej zdecydowanie misję Międzysojuszniczą Rządzącą i Plebiscytową Górnego wygrała opcja niemiecka. Na terenie parafii uprawnio- Śląska obszarów przyznanych Niemcom i Polsce na pod- nych do głosowania było 4677 osób z czego wzięło w nim stawie traktatu pokojowego, podpisanego w Wersalu 28 udział 4383. Za przyłączeniem do Polski opowiedziało się czerwca 1919 roku. Był to szczegółowy plan określający 977 głosujących, a za Niemcami 3395 (11 głosów uznano etapy przejmowania przydzielonych terytoriów oraz idące za nieważne). Na 10 okręgów głosowania z terenu parafii za tym czynności, np. rozwiązania policji Górnego Śląska, – miasto Lubliniec, gminy wiejskie oraz obszary dworskie straży granicznej, przybycie policji polskiej lub niemiec- – stosunek na korzyść Niemców był 6 do 3. Wygrana opcji kiej, przejęcie władzy administracyjnej, wymarsz oddzia- pozostania w granicach Rzeszy była tak wielka, że nawet łów koalicyjnych oraz wkroczenie wojsk jednej ze stron. niedopuszczenie do głosowania emigrantów w liczbie 961 Według planu przejęcie terytorium powiatu lublinieckie- osób nie zmieniłoby wyniku ani w układzie pojedynczych go miało nastąpić w dniach 22–26 VI 1922 roku. Wojciech głosów, ani w głosowaniu gminami. Kosmala, były żołnierz 74 Górnośląskiego Pułku Piecho- Analiza wyników plebiscytu w parafii lublinieckiej sta- ty, wspomina, iż 26 czerwca był dniem przejęcie władzy wia ją w gronie tych, gdzie przewagę liczebną mieli Niemcy. przez Polaków. W tym dniu wkroczyły do powiatu oddzia- Według zestawienia ks. Teodora Kubiny, jeszcze z 1920 ro- ły Wojska Polskiego. Powitanie nastąpiło w Herbach Ślą- ku, tego typu jednostek kościelnych na terenie plebiscy- skich, gdzie starosta Kazimierz Niegolewski przekazał klu- towym było 27. Były one, według tych badań, w zdecydo- cze miasta Lublińca na ręce mjra Milana Marszałka, do- wanej mniejszości do parafii określanych jako polskie lub wódcy pułku. Następnie przez Lisów i Kochanowice wojsko z przewagą żywiołu polskiego. Patrząc zatem na wyniki przybyło do Lublińca, gdzie nastąpiły główne uroczysto- plebiscytu oraz interesy polityczne i ekonomiczne Polaków ści. Ludność zgromadziła się na placu koło „Strzelnicy”, i Niemców zwycięskie mocarstwa miały do podjęcia bar- skąd po Mszy św. polowej jeden z pododdziałów zmienił dzo trudną decyzję w sprawie wyznaczenia przyszłej gra- powstańczą wartę w lublinieckich koszarach wojskowych. nicy. Szczególnie trudne było podjęcie decyzji w sprawie Po wkroczeniu zluzowanych pododdziałów powstańczych powiatu lublinieckiego, gdzie dodatkowym problemem by- na główny plac uroczystości nastąpiła wspólna defilada ło nastawienie proniemieckie mieszkańców. W tej sytuacji z regularnym wojskiem. Uroczystości zakończył capstrzyk energiczną akcję na rzecz pozostawienia jak największej trwający do późnych godzin nocnych. części tego terytorium w granicach Rzeszy wszczął sta- Wspomnienie Wojciecha Kosmali to opis końca drogi, rosta krajowy dr Georg von Thear, długoletni landrat lu- która trwała niemal cztery lata. bliniecki oraz właściciel dóbr w Pawonkowie. W tym celu Krzysztof Kanclerz

6 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 Z dziejów Lublińca Historia prasy lokalnej (2)

międzywojennym w Lublińcu czterech hoteli: Hotel Baranek (budynek dzisiejszej Złotej Podkowy), Hotel Śląski (budynek dzisiejszej Państwowej Szkoły Muzycznej), Hotel Europejski (budynek dzisiejszego Banku Spółdzielcze- go) oraz Hotel Warszawski, na ulicy Mickiewicza. W ramach ostrej konkurencji gospodarczej ukazywały się w Tygodniku Powiatowym na powiat lubliniecki na przemian re- klamy Spółdzielni ROLNIK i hurtowni towarów RAIFFEISEN. Poniżej zamieszczamy kilka ciekawszych ofert i ogłoszeń drukowanych w tygodniku w 1927 roku. W ogłoszeniu z 4.11.1927 r. Starostwo Powiatowe przy- pomina wszystkim naczelnikom gmin o obowiązku abono- onsekwencją przeprowadzonego na Górnym Śląsku Ple- wania i archiwizowania roczników Tygodnika Powiatowe- Kbiscytu (20.03.1921 r.) i III Powstania Śląskiego (2/3.05 go. Po ponad osiemdziesięciu latach w gminach powiatu, – 5.07.1921 r.) było wkroczenie 22.06.1922 r. do Lublińca jak i w samym Starostwie, nie ma śladu po tych zbiorach. wojska polskiego, a wraz z nim władzy cywilnej. Wkrótce Jedyne zbiory zachowanych roczników Tygodnika Powiato- zostaje wznowiony druk następcy Lublinitzer Kreisblatt pod wego przechowywane są w Muzeum Górnośląskim w Byto- tytułem Tygodnik Powiatowy na powiat lubliniecki. Tygodnik miu. Tygodnik wychodził aż do wybuchu II wojny światowej. drukowany był nakładem Wydziału Powiatowego w piwni- Zbliżającą się wojenną trwogę widać było na łamach gaze- cy Starostwa w Lublińcu. ty w postaci apelu o wpłaty na fundusz obrony powietrznej W nagłówku gazety czarny pruski orzeł został zastąpio- państwa oraz o szkoleniach w zakresie pomocy sanitarnej ny polskim białym orłem z koroną. i obronie przeciwgazowej. Na jego łamach zamieszczane były: Andrzej Musioł • ogłoszenia administracyj- ne starostwa powiatowego i władz województwa ślą- skiego • zarządzenia władz wojsko- wych o poborach do służby wojskowej • ogłoszenia wyborcze do Sej- mu i Senatu, gdzie w nume- rze z dnia 4.03.1928 r. czyta- my między innymi, że lokal wyborczy dla gminy Steblów mieści się w oberży Francisz- ka Otrząska (od 5.03.1927 r. pełniącego funkcję naczel- nika gminy Steblów) • wykazy chorób zwierzęcych występujących w poszcze- gólnych miejscowościach powiatu lublinieckiego • ogłoszenia sądowe i komor- nicze. Ciekawostką dla dzisiejszego czytelnika są regularnie uka- zujące się ogłoszenia imienne o włóczęgach na terenie powia- tu lublinieckiego, a na następ- nych wykazy osób uprawnio- nych do noszenia broni (z po- daniem jej rodzaju) z terenu powiatu. Na dalszych stronach tygo- dnika zamieszczane były anon- se lublinieckich hoteli i restau- racji. Warty jest przypomnienia fakt funkcjonowania w okresie

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 7 Theodor Knappik (1845–1914). Burmistrz lubliniecki w latach 1883–1907.

est w opolskim archiwum zbiór kilku poszytów akt, które Od lutego 1868 roku zarządzał sprawami policyjnymi Jdokumentują życie niektórych z lublinieckich burmistrzów. w okręgu Zawadzkie – Kolonowskie. Można już spotkać jego Wśród nich znajduje się tom dotyczący postaci jednego z naj- nazwisko na dokumentach urzędowych dotyczących tej oko- dłużej sprawujących urząd szefa egzekutywy miejskiej w mie- licy, a datowanych właśnie na wspomniane lata. W tym cza- ście nad Lublinicą – Theodora Knappika (1845–1914), burmi- sie ożenił się z Marią Ehlert i urodził mu się starszy syn (18 strza w latach 1883–1907. XII 1868 roku). Otrzymywał w tym okresie 1350 marek rocz- Dokumenty te generalnie dotyczą wyłącznie osoby Knap- nego uposażenia. W okręgach urzędowych Żędowice i Kolo- pika – życiorys, opinie o nim, protokoły sesji wyborczych, po- nowskie pracował w charakterze zarządcy policji przez sześć dania samego burmistrza o urlopy itp. W niewielkim stopniu lat (do końca kwietnia 1874 roku). dokumenty te wiążą się z jego działalnością na urzędzie – 1 maja 1874 roku dwudziestodziewięcioletni Knappik zo- te fakty śledzić należy w innych zbiorach. Opisywane akta stał przyjęty do pracy w wydziale powiatowym (mniej więcej przed laty przeglądał Jan Fikus i wykorzystał w powszechnie odpowiednik dzisiejszego zarządu powiatu) w Tarnowskich znanej monografii Lublińca. Ze swej strony, nie chcąc tylko Górach. Objął tu stanowisko sekretarza wydziału z uposaże- powtarzać informacji znanych z relacji lublinieckiego kroni- niem 2550 marek rocznie. Pracował tu do końca października karza, pozwolę sobie na przywołanie także tych z nich, któ- 1883 roku. Posiadł w trakcie tej pracy, jak wspomina opinia rych ów nie uznał za konieczne do przedstawienia. Posta- o jego umiejętnościach z września 1883 roku, odpowiednią ram się także o ich połączenie z niektórymi danymi ukazu- wiedzę i doświadczenie by móc zostać burmistrzem. Okazja jącymi zmiany, jakie za kadencji Knappika zaszły w mieście. po temu pojawiła się latem 1883 roku, ponieważ dotychcza- Ale po kolei. Theodor Knappik (będę posługiwać się orygi- sowy burmistrz Lublińca Carl Seibert zrezygnował z dalsze- nalną pisownią używaną przez samego bohatera niniejszego go sprawowania urzędu i przeszedł na emeryturę. Na kilka artykułu) urodził się w katolickiej rodzinie urzędnika sądo- miesięcy czynności burmistrza wykonywał w Lublińcu miej- wego z Wielkiego Kotulina, powiat gliwicki, Jakuba Knappika scowy urzędnik miejski, rejencyjny supernumerariusz (radca i jego żony Moniki z domu Kalisch, (urodzonej w Ujeździe). nadliczbowy) Hildebrand. Do szkoły elementarnej chodził młody Knappik w Strzelcach W związku z zaistniałą sytuacją rada miasta zmuszona Opolskich, a także w rodzinnym mieście matki. Miało to miej- została do rozpisania konkursu na stanowisko naczelnika sce w latach 1853 – 1856. Następnie przeszedł do gimnazjum magistratu. Oficjalnie uczynił to na łamach prasy ówczesny w Gliwicach (pewnie dlatego, że tym czasie nie istniało jeszcze przewodniczący rady, znany hotelarz lubliniecki, Carl Bara- strzeleckie Johanneum, obecne LO im. Władysława Broniew- nek (7 lipca 1883). Warunkiem koniecznym do starań o ten skiego). Uczył się w Gliwicach od października 1856 do stycz- urząd była znajomość języka polskiego. Knappik posługiwał nia 1862 roku. Szkoły tej nie ukończył w pełnym zakresie – się nim biegle. doszedł tylko, jak sam pisze w życiorysie, do Secundy. Była Do „walki” o stanowisko burmistrza Lublińca zgłosiło się to jedna z czterech ostatnich klas ówczesnego, dziewięcio- 22 kandydatów (m. in. niżsi urzędnicy sądowi, byli burmi- letniego gimnazjum pruskiego. Niestety nie napisał do któ- strzowie różnych miast, nauczyciel, referendarze itp.). Wśród rej z dwóch klas o tej nazwie doszedł – niższej, czy wyższej? nich był i sekretarz wydziału powiatowego z Tarnowskich Gór Z wyliczeń wychodziłoby, że dotarł do klasy szóstej ówcze- Theodor Knappik. Odpowiednie podanie złożone do ratusza snego gimnazjum, czyli do klasy Untersecunda i do matury w Lublińcu datowane jest na dzień 24 lipca 1883 roku. Wy- zostały mu jeszcze trzy lata nauki. A być może też – ukoń- bór Knappika przez radnych miejskich na wakujące stanowi- czył tylko klasę Obertertia (wyższą trzecią, czyli po nasze- sko odbył się na posiedzeniu rady miasta w dniu 18 września. mu piątą) i dopiero miał przejść do szóstej (drugiej niższej)… Zostało to zatwierdzone przez prezydenta rejencji opolskiej Co zmusiło go do przerwania nauki? Nie podzielił się tą in- w dniu 29 września 1883 r. Uroczyste wprowadzenie na urząd formacją w żadnym ze swoich pism kierowanych do organów miało miejsce 31 października. Wprowadzającym był ówcze- nadrzędnych…, a takie tylko mam obecnie do dyspozycji. sny starosta powiatu lublinieckiego, właściciel dominium Sie- Po przerwaniu nauki przez dwa lata przygotowywał się raków, Wilhelm von Klitzing (1828–1894, starosta w latach do pracy w organach ochrony prawa na niższych stanowiskach 1873–1886). Zgodnie z ówczesnym stanem prawnym (Porzą- urzędniczych. W latach 1864–1866 pracował w biurze adwo- dek miejski dla sześciu wschodnich prowincji monarchii pruskiej kata Buchwalda w Strzelach Opolskich. Kolejne czternaście z 30 maja 1853 roku) kadencja burmistrza trwała 12 lat i mo- miesięcy (listopad 1866 – luty 1868) spędził w strzeleckim są- gła być powtórzona. Theodor Knappik musiał sumiennie wy- dzie w charakterze wolontariusza. Wiązało się to z brakiem wiązywać się ze swoich zadań ponieważ rada miejska powie- jakiegokolwiek uposażenia. Jednakże zwrócił na siebie uwa- rzyła mu kierowanie magistratem miejskim w dniu 21 maja gę przełożonych dzięki pilności i zaangażowaniu. Przeszedł 1895 r. na kolejne 12 lat. wszystkie etapy przygotowania do objęcia stanowisk urzęd- W czasach gdy Knappik był burmistrzem w Lublińcu mia- niczych, na których nie było wymagane wyższe wykształ- sto w swej starszej części nabrało mniej więcej tego kształ- cenie prawnicze. W czasie odbywania wolontariatu w strze- tu, którego znaczną część dzisiaj jeszcze mamy okazję oglą- leckim sądzie został zaprzysiężony na tłumacza języka pol- dać. Na początku jego kadencji zostały uruchomione połą- skiego. Z brzmienia nazwiska mogłoby wynikać, że mógł być czenia kolejowe z Wrocławiem (via Olesno – Kluczbork) oraz to jego język ojczysty. Arkadiusz Baron • cd. na str. 9

8 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 niemieckich ulica Schilla) zbudowano współczesną ulicę Ka- rola Miarki (w okresie hitlerowskim zwaną ulica Ratuszową). Obie połączono obecną ulicą Paderewskiego (wówczas Prinz von Ratibor Strasse – ulicą Księcia Raciborskiego). Wzdłuż obu tych traktów powstawać zaczęły domy i składy. Na obecnej ulicy Paderewskiego w 1896 roku postawiono gmach staro- stwa. Urząd Celny (obecnie Urząd Miejski) powstał już po re- zygnacji Knappika z urzędu w latach 1909/1910. Naprzeciw tych obiektów, w 1904 roku, zbudowano piękną kamienicę Suchanków (dzisiaj Paderewskiego 20). Na rogu Paderew- skiego i Oświęcimskiej ok. 1901 roku powstał budynek, któ- ry dał początek współczesnej komendzie policji. Kamienica znana dziś pod numerem Plac Niepodległości 2 (naprzeciw komendy, po dworcowej stronie ulicy Paderewskiego), poja- wiła się jeszcze przed rokiem 1900. Wzdłuż ulic Karola Miarki i Oświęcimskiej powstawały, stojące tu jeszcze, stare budynki. W tych czasach intensywny ruch budowlany trwał też na przeciwnym krańcu miasta. Powstała ulica Sądowa (zwa- na tak i u swego zarania – Gerichtstrasse). Jej budowa zwią- zana była ze wzniesieniem na południowym brzegu Lubli- nicy gmachu sądu (1892) oraz więzienia. Powstała więc tak- że konieczność zbudowania mostu na rzece w miejscu gdzie nowa ulica przecinała jej koryto. Wówczas też wytyczyć mu- siano, wzdłuż starych traktów polnych, obecną ulicę Żwirki i Wigury. Na obecnej Grunwaldzkiej powstał zakład popraw- czy (1885) oraz zakład psychiatryczny (1893). Po kolei bru- kowano też poszczególne ulice i place miejskie. W latach 1883–1907 pojawiły się zmiany także w eko- nomicznym krajobrazie miasta. Powstał w czasach. burmi- strzowania Knappika tartak (1886). W tym samym roku Jan Lempka zbudował swoją fabryczkę wyrobów żelaznych. Prze- niósł ją w następnych latach (1906) na róg Częstochowskiej i Zwycięstwa (rondo Opolczyka). A były to początki, pamię- Opinia lekarza powiatowego z Tarnowskich Gór o stanie zdrowia tanego jeszcze pewnie tu i ówdzie, Lugametu. Na początku kandydata na burmistrza Lublińca Theodora Knappika z dnia 14 XX wieku, już w końcówce drugiej kadencji Knappika, Waw- września 1883 roku. Czytamy w tym dokumencie m.in., że: (…) stan rzyniec (Lorentz) Grzechatz z Glinicy zbudował cegielnię zdrowia wzmiankowanego pana Knappika (w oryg. „Knappig”) nale- (1907). Sporo nerwów kosztować musiała burmistrza sprawa ży ocenić jako dobry i stwarza on znakomite perspektywy, iż wymie- budynku szkoły. Stary był zbyt ciasny, a wokół planów nowe- niony pan Knappik jeszcze długie lata może pozostawać aktywny. go toczyły się nieustanne spory. W końcu na żądanie rejencji w 1907 roku oddano do użytku nowy gmach. Stoi on do dziś z Katowicami (przez Tarnowskie Góry). Stało się to w roku przy obecnej ulicy Stalmacha (pusty obecnie budynek daw- 1884. Niecały kilometr od rynku wyrósł wtedy w polu kom- nej szkoły specjalnej). pleks budynków dworca kolejowego. Niebawem, bo w latach Z dat na fasadach kamienic przy placu Kościuszki, na ulicy 1891 – 1894, powstały odcinki kolejowe pozwalające poje- Mickiewicza oraz rynku wnioskować można, że i pewna część chać do Częstochowy (kolej do Herbów) i do Opola (odcinek tamtej zabudowy pojawiła się wtedy, gdy Theodor Knappik do Fosowskiego). Do budynku dworca, już staraniem burmi- „rządził” Lublińcem. strza Knappika wytyczono nową ulicę, obecną Oświęcimską Nie potrafię określić precyzyjnie roli odegranej przez bur- (wówczas Dworcową). mistrza Knappika w realizacji wspomnianych inwestycji. Je- Musiałby to być kapitalny widok (zakładam, że w polu wi- dynym pewnikiem jest przeprowadzanie przez niego i pod je- dzenia nie byłoby wysokich drzew), gdy wyszłoby się poza go nadzorem wszelkich procedur prawno-administracyjnych gmach ówczesnej poczty (dziś ośrodek pomocy społecznej związanych z wytyczaniem nowych ulic, budową obiektów, przy Oświęcimskiej), czy za synagogę (obecny blok przy ulicy wydawaniem zezwoleń na prowadzenie działalności gospo- Mickiewicza przy sklepie meblowym). W tym miejscu zaczy- darczej. Niektóre z działań, szczególnie na początku pierw- nały się ogrody i pola ówczesnych lublińczan. Gdyby z tych szej kadencji były realizacją decyzji podjętych jeszcze przez miejsc spojrzało w kierunku północnym – w odległości ok. jego poprzedników. Pytanie pierwsze, które wymaga jesz- 400–500 metrów przed nami stałyby nowiutkie zabudowa- cze odpowiedzi brzmi: Które z wielu podjętych w latach 1883 nia stacji kolejowej. Dochodziłby stamtąd stukot toczących – 1907 działań magistratu, były wynikiem jego inicjatywy? się pociągów, gwizdy lokomotyw, a w górę wznosiłyby się Problemy przysparza także chronologia inwestycji i działań kłęby dymu i pary. Polami do stacji, od budynku poczty, wio- burmistrza. Wymaga to analizy odrębnych tomów akt oraz dłaby brukowana ulica Dworcowa (Oświęcimska) o szeroko- prasy urzędowej. ści 7 metrów z dwumetrowymi chodnikami po obu stronach, Theodor Knappik dostał udaru mózgu w sierpniu 1907 roku. obsadzona drzewkami. Przechodziliby po niej pewnie pasa- Chwilowo stracił mowę. Poprosił więc o zwolnienie z funkcji. żerowie pociągów, ciekawscy, interesanci oraz przejeżdża- Wyjechał następnie do swojego syna, który pracował w jed- łyby powszechnie wówczas używane furmanki oraz bryczki. nym z berlińskich ministerstw. Zmarł w listopadzie 1914 roku W tym samym mniej więcej czasie, równolegle do Dworco- w Neu-Tucheband (gmina Golzow), w Brandenburgii. wej, ale w kierunku szosy sadowskiej (Plebiscytowa, w czasach Arkadiusz Baron

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 9 Tablice pamiątkowe Ziemi Lublinieckiej (VI)

ablica przypominająca postać Konstantego Damrota znaj- niemieckie. Jedna z jego ksią- Tduje się na jego rodzinnym domie, położonym w Lubliń- żek Szkice z ziemi i historyi Prus cu przy ulicy nazwanej również jego imieniem. Ten zasłu- Królewskich: listy z podróży od- żony ksiądz, poeta, wychowawca wielu pokoleń nauczycieli, bytej przez Czesława Lubińskie- urodził się w Lublińcu w 1841 r. Drewniany dom, w którym go, wydana w 1886 roku, zo- przyszedł na świat, spłonął w 1847 r., a na jego miejscu po- stała z polecenia władz skon- stawiono murowany budynek. Konstanty Damrot, za sprawą fiskowana. Większość książek Ks. Konstanty Damrot. swojego wuja, ks. Juliusza Jüttnera, obrał karierę duchowną zniszczono, a do naszych czasów pozostały nieliczne egzem- i w 1867 r. przyjął święcenia kapłańskie. W latach 1871–1891 plarze. Niemieckim cenzorom nie podobały się fragmenty związany był z kształceniem nauczycieli na Kaszubach i Ślą- podkreślające polskość tych ziem oraz uwagi autora na te- sku Opolskim, najpierw jako nauczyciel, a następnie jako dy- mat germanizacji. Damrot pisał: „Ale niestety, jużeśmy tak rektor seminariów nauczycielskich. Oprócz pracy kateche- przesiąkli metodą niemieckiego wychowania, że tylko po nie- tycznej i dydaktycznej ks. Damrot zajmował się publicysty- miecku czujemy, myślimy, sądzimy, chociaż wyrazy i zdania ką społeczno-historyczną, pisząc pod pseudonimem Czesław są polskie!”, a przedstawiając ówczesne stosunki społecz- Lubiński. Anonimowość wydawanych prac była wówczas nie- ne na Kaszubach stwierdzał: „Kaszubi w ogólności tak ma- zbędna, gdyż propagując polskość Pomorza, Kaszub, Śląska, ło ochoty okazują do germanizowania się, zwłaszcza, że du- Damrot mógł narazić się na represje, a nawet na wydalenie ze szą i sercem są przywiązani do katolickiej wiary ojców, tak stanu duchownego, kontrolowanego wówczas przez państwo że miano katolika, podobnie jak w drugich stronach Polski, znaczy dla nich to samo co Polaka, a Niem- Zima ca to samo co Lutra”. Damrota uratował wy- dawca książki, który nie zdradził, kto był au- Zamilkł, wymarł tak bogaty torem tych i innych słów, ale i sam przyjął I ruchliwy las; na siebie karę. Natomiast w wydanej po nie- Wiatr pozrywał wonne kwiaty miecku pracy dotyczącej nazw miejscowości I ściął źródła w głaz. na Śląsku, Damrot udowodnił, że mają one źródłosłów słowiański, a nie germański, jak Śnieg i szturm po kniejach goni twierdzono wówczas. Ks. Konstanty Damrot I gwałtowny huk; zmarł w 1895 roku. W 90. rocznicę jego uro- Im wtóruje tam na błoni dzin, przypadającą w 1931 roku, społeczność Smutno głodny kruk Lublińca ufundowała zachowaną do dzisiaj tablicę pamiątkową. Jedną z pasji Damro- Więc do domów uciekajmy ta była poezja, obejmująca zwłaszcza treści Aż ożyje las; religijne i przyrodnicze. Niech przytoczone Do pucharów zasiadajmy tu wiersze przypomną tego zasłużonego dla Gdy po temu czas! polskiej kultury Lublińczanina. Sebastian Ziółek Gdy ucichli ptacy leśni I oniemiał bór: Niechaj zabrzmi naszych pieśni Okładka zbioru wierszy Tem głośniejszy chór. Konstantego Damrota, wydanego w Mikołowie w 1922 r. Gdy nie kwitną bratki, róże I lipowy kwiat: Gościnność Polska Winko, miodek nam pomoże Odżałować strat. Nikt nie pyta: Ktoś ty taki? Ale każdy pragnie ciebie Mieć swym gościem i pod strzechę Ostatnie życzenia Szczerze zaprasza do siebie Gdy raz umrę, życzę sobie: Nikt nie pyta: Dokąd idziesz? Aby stanął przy mym grobie Skąd przychodzisz? Lecz przynosi Choćby jeden nawrócony Na co dom się zdobyć może Słowem mojem; z drugiej strony I do koła mile prosi. Jeden, co za mą przemową Duszę swą zachował zdrową; Nikt nie pyta: Kiedy pójdziesz? Wkoło ludek nasz serdeczny Owszem zostań, będą radzi. Westchnął za mój spokój wieczny; Gdy ich żegnasz, mówią szczerze: Dziatek polskich zaś drużyna Niech cię Bóg znowu tu sprowadzi! Śpiewała: Salve regina!

10 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 Droga świętego Jakuba zawitała do powiatu lublinieckiego

amino de Santiago (Droga św. Jakuba) to jeden z najważ- jest dziś ważnym elementem ruchu pielgrzymkowego, zaś Cniejszych chrześcijańskich szlaków pielgrzymkowych, mieszkańcom Ziemi Lublinieckiej umożliwia zrealizowanie którym od ponad tysiąca lat podążają do grobu św. Jakuba marzenia o wyruszeniu w Drogę. Biegnąc przez lasy nad Gór- Starszego Apostoła pątnicy z całej Europy. ną Liswartą, Pawełki, , Kanus, Lisowice, aż do Dro- Św. Jakub był jednym z 12 apostołów Jezusa, synem Ze- gi Żędowskiej, pozwala pątnikom na poznanie miejsc kul- bedeusza i Salome, bratem św. Jana Ewangelisty. Uważa tu religijnego i śladów historii, kontakt z piękną przyro- się, że po Zesłaniu Ducha Świętego apostoł udał się naj- dą i życzliwymi ludźmi. Staraniem lokalnych pasjonatów pierw do Hiszpanii, żeby tam głosić Dobrą Nowinę. Hiszpa- i Stowarzyszenia Rozwoju Ziemi Lublinieckiej ukazał się nie, którzy od wieków walczyli z muzułmanami o panowa- też przewodnik, dzięki któremu każdy z nas może się po- nie nad Półwyspem Iberyjskim, w IX wieku obrali go sobie czuć pielgrzymem lub turystycznie poznać piękne zakątki jako patrona, nadając mu nawet przydomek Matamor – za- Ziemi Lublinieckiej. bójca Maurów. Beun Camino! Apostoł zginął śmiercią męczeńską za czasów Heroda Mapa polskich Dróg św. Jakuba pochodzi ze strony http:// Agryppy I podczas pierwszego prześladowania chrześcijan www.camino.net.pl/ (stan na dzień 15.9.2016). około 44 r. Tradycja głosi, że w VII wieku, kiedy Arabowie Marzena Koza opanowali Palestynę, ciało świętego przewieziono z Jerozo- limy do Composteli w Hiszpanii, gdzie w katedrze pod jego wezwaniem znajduje się do dziś. Św. Jakub jest patronem wojowników, robotników, rybaków, aptekarzy, farmaceutów, kapeluszników, woskarzy, kowali, drogistów, pielgrzymów i żebraków. Pielgrzymka do Santia- go i modlitwa za wstawiennictwem św. Jakuba, prócz umoc- nienia wiary, owocuje licznymi cudami i uzdrowieniami. W średniowieczu św. Jakub był bardzo popularnym świę- tym, a do jego grobu ciągnęli licznymi szlakami pielgrzymi z całej Europy. Johan Wolfgang von Goethe pisał, że Europa powstała na szlakach prowadzących do Santiago de Compo- stela. Po stopniowym zapomnieniu ponowne ożywienie piel- grzymowania do grobu świętego nastąpiło dzięki papieżo- wi Janowi Pawłowi II, który odwiedził Santiago w 1982 ro- ku. W 1987 r. Szlak św. Jakuba został ogłoszony pierwszym Europejskim Szlakiem Kulturowym, a w 1993 r. został wpi- sany na listę Światowego dziedzictwa UNESCO. Tradycją było i nadal jest, że do grobu św. Jakuba wy- rusza się sprzed drzwi własnego domu. Z tego też powodu nie ma jednego szlaku, lecz liczne tzw. nitki, które scho- dzą się w Santiago. Niemal we wszystkich państwach Eu- ropy można dziś natknąć się na znak muszli, który wyty- cza drogę pątnikom. Dlaczego akurat muszla? Jak można przeczytać na stro- nie internetowej Polskiego Klubu Camino de Santiago: św. Jakub był rybakiem, a muszla jest symbolem chrztu i zba- wienia, które przyniósł on Hiszpanii. Jej „promienie” scho- dzą się w jednym punkcie, tak jak wszystkie drogi spotyka- ją się w Santiago. Średniowieczni pielgrzymi zbierali musz- le na wybrzeżu Atlantyku jako dowód odbytej pielgrzymki i zobowiązanie do wypełniania Bożych przykazań. Po- wierzchnia muszli przypomina palce ludzkiej dłoni, któ- rą posługujemy się czyniąc cokolwiek, muszla pielgrzymia ma zatem symbolizować dobre uczynki, których się podej- mujemy. Wreszcie dwie połówki muszli, które bronią mał- ża niby tarcze, mają nam przypominać o podwójnym przy- kazaniu miłości: Boga i bliźniego. XXI wiek przyniósł w Polsce odrodzenie licznych starych i wytyczenie nowych szlaków, które w połączeniu z europej- ską siecią dróg doprowadzą do Santiago. Również w naszym powiecie pojawiły się muszle Jakubo- we wyznaczając Częstochowską Drogę św. Jakuba, która łą- czy Jasną Górę z Górą św. Anny. Oznakowana w 2015 roku,

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 11 W setną rocznicę urodzin księdza Pawła Misia

tym roku minęłaby setna rocznica urodzin księdza duszpasterską w parafii Radoszowy, jako wikary. W 1950 r. WPawła Misia. Jego życiorys mógłby posłużyć za nie zostaje proboszczem w parafii Czernica koło Rydułtów. jeden scenariusz filmowy. Paweł Miś urodził się 25 maja W 1952 r., za nie udostępnienie władzom listy z podpisami 1916 r. w Bieruniu Nowym, nieopodal Oświęcimia. Wywo- rodziców, którzy chcieli, aby ich dzieci uczęszczały na lek- dził się z wielodzietnej rodziny. cje religii, zostaje aresztowany przez Urząd Bezpieczeń- stwa i uwięziony. Po roku opuszcza mury więzienia i po- wraca do dawnej swojej parafii. Rozpoczyna się kolejny etap w życiu niezłomnego ka- płana. Ten okres życia przyniesie mu tytuł,,budownicze- go nowych kościołów na Śląsku”. Pierwszą świątynią, któ- rej rozpoczął budowę, był kościół pod wezwaniem Królo- wej Korony Polskiej w Czernicy. W 1960 r. po ukończeniu budowy kościoła został przeniesiony do Lublińca i mia- nowany dziekanem dekanatu lublinieckiego, a równocze- śnie zostaje proboszczem parafii pw. Świętego Mikołaja. W tym czasie ludzie w całym kraju, a szczególnie na Ślą- sku, gorąco proszą i wołają o budowę nowych kościołów. Taka właśnie sytuacja zaistniała w Jawornicy pod Lubliń- cem. Dostrzegając tę potrzebę, ksiądz Paweł Miś rozpo- Przed rodzinnym domem księdza Pawła Misia w Bieruniu Nowym. czyna budowę nowego kościoła. Na zdjęcu: siostrzenica księdza Pawła pani Danuta Chybiorz. Zdję- Od tej chwili każdy dzień wygląda podobnie. Zaczy- cie: własność autora. na się o 6 godzinie poranną Mszą świętą w kościele para- Po ukończeniu szkoły podstawowej wstępuje do gim- fialnym. Następnie, na rowerze, ksiądz Paweł udawał się nazjum w Mysłowicach. na plac budowy aby wspólnie z okolicznymi mieszkańca- Po zdaniu matury rozpoczyna studia w Krakowie na Uni- mi wznosić nowy Dom Boży. wersytecie Jagiellońskim na wydziale teologicznym. W ro- Z placu budowy często wracał już po zapadnięciu zmro- ku 1939 otrzymuje święcenia kapłańskie i zostaje skierowa- ku, co uważał za rzecz zupełnie normalną. Nie znał wy- ny jako wikary do pracy w parafii w Krasowach. W wyniku poczynku ani wakacji. Nigdy się tym nie chwalił, ani nie wybuchu wojny, jak większość Ślązaków, zostaje powoła- chełpił, bo uważał to za swój obowiązek. Ksiądz Paweł Miś ny do służby wojskowej w Wehrmachcie, w roli kapelana nie dokończył budowy kościoła. Dnia 6 sierpnia 1980 ro- wojskowego. Trudno mu się pogodzić z myślą, że zamiast ku, o godzinie 18.25, spadł z rusztowania na posadzkę nieść ludziom posłanie pokoju, miłości i braterstwa, mu- nowobudowanego kościoła w Jawornicy. Trzy dni później si przebywać na froncie. Gwałt, terror i okrucieństwo sze- miał miejsce uroczysty pogrzeb w którym wzięło udział rzące się wokół budzą w sercu młodego kapelana bolesne wielu duchownych i tłum mieszkańców miasta Lublińca uczucia. Gdy los wojenny rzuca go do Grecji, dezerteruje. oraz okolicy. Wojna jednak trwa nadal, więc ksiądz Paweł zaciąga się Podczas Mszy św., koncelebrowanej przez księży bisku- ochotniczo do Armii Generała Andersa. pów i kilkuset kapłanów, Ksiądz Biskup Ordynariusz Her- Po zakończeniu wojny trafia do Szkocji, skąd po- bert Bednorz w homilii w ten sposób scharakteryzował wraca do kraju w 1947 r. a następnie rozpoczyna pracę Mariusz Żymierski • cd. na str. 13

Pomnik księdza Pawła Misia oraz jego brata na cmentarzu parafial- Na zdjęciu: uczniowie kochanowickiej szkoły przy kościele pw. św. nym w Lublińcu. Na zdjęciu: siostrzenice księdza – od lewej: Hele- Stanisława i Męczennika w Jawornicy. Z lewej strony widoczna ple- na Urbańczyk, Danuta Chybiorz, Małgorzata Malcher. Zdjęcie: wła- bania – wrzesień 2016 rok. Zdjęcie: własność autora. sność autora.

12 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 postać budowniczego: Świętej pamięci ksiądz proboszcz i dzie- kan Paweł Miś – to typowy Ślązak. Był bowiem człowiekiem skromnym i prostym. Miał pogodne usposobienie. Mało mó- wił, ale wiele pracował, poświęcając się nieraz aż do ostatnich możliwości granic. To, co raz dobrze przemyślał, a potem po- stanowił, od tego nie odstępował. Systematycznie realizował zamierzony cel na prawie wszystkich placówkach, na których przebywał i pracował. Nikt go od tego nie mógł oderwać. Wo- lał raczej tym więcej pracować i poświęcać się, aniżeli zmie- niać lub porzucić to, co raz po dłuższej refleksji rozpoczął. Ta- ka właśnie postawa psychiczna pozwalała mu wiele dokonać, choć wymagało to nieraz wielkich ofiar. Okazało się to najbar- dziej w chwili jego tragicznej śmierci przy budowie nowego ko- ścioła (…) Ksiądz dziekan Paweł Miś to mąż Kościoła, który prawie nie miał życia prywatnego ale żył, pracował – a gdy trzeba było – umiał cierpieć, dla Kościoła. Tacy księża naj- więcej potrafią zdziałać, gdyż z łatwością znajdują ludzi, któ- Ksiądz Paweł Miś przed kościołem pw. Świętego Mikołaja w Lubliń- rzy im ufają, spontanicznie idą za nimi i z nimi współpracują. cu, w otoczeniu dzieci komunijnych 20 V 1973 r. Zdjęcie udostępniła Są bowiem przekonani, że ich nigdy nie zaprowadzą na ma- pani Teresa Garbela. nowce ale do wiecznych źródeł prawdy ewangelicznej i łaski Bożej. To potrafi tylko mąż Kościoła, który jest mężem Bożym. Na cmentarzu wszystkim zgromadzonym podziękował Takim był nasz zmarły proboszcz i dziekan. Bogu niech będą brat zmarłego – ksiądz proboszcz Franciszek Miś, rektor dzięki za takich kapłanów! kościoła św. Krzyża. Mariusz Żymierski

Koszęcińskich policjantów zamordowano strzałem w tył głowy. Pamięć o Nich nie zaginie

znów kolejne Boże Naro- Idzenie, najpiękniejsze ze Świąt, upamiętniające na- rodzenie Boga-Człowieka. U nas w Polsce – dzięki Bo- gu – świętowane ciągle jesz- cze jako wielkie wydarzenie religijne. W naszych świą- tyniach, w naszych domach i mieszkaniach – głównie w kręgach rodzinnych i pa- rafialnych – prawie wszystko jest podporządkowane temu wydarzeniu. Także przyro- da – szczególnie w środo- Alojzy Krzosok. Franciszek Witek. Leopold Tyrol. wisku wiejskim i małomia- steczkowym – ubiera się w zimową, biała szatę, niebo dniem w roku, w czasie wojennym i długo po wojnie by- jest bardziej jaskrawe i gwiazdy migają do nas z odległo- ły i są jeszcze ciągle właśnie Wigilie, na których często ści tysięcy i milionów lat świetlnych. Na świecie i w ko- wspomina się tych, których zabrakło w rodzinnym gro- smosie rozgrywa się wielki SPEKTAKL, wyreżyserowany nie, którzy nie zasiedli już nigdy przy wigilijnym stole. przez Stwórcę – Władcę Świata i Wszechświata. Czekamy Po II wojnie światowej zabrakło w naszej małej miejsco- na Wigilię, na ten szczególny, jedyny dzień w roku, cze- wości ponad 200 ludzi. Na frontowych polach w polskich kamy na tę NOC, w której na ziemski padół przyjdzie Bóg i niemieckich mundurach zabito ponad 150, głównie mło- -Człowiek – Jezus Chrystus. Wcześniej, przed Pasterką, dych, mężczyzn. Byli to nasi bliscy krewni, synowie, oj- zasiądziemy w rodzinnych kręgach do tradycyjnego, wi- cowie, bracia, wujkowie i często dziadkowie, W hitlerow- gilijnego stołu, zostawiając tradycyjnie wolne krzesło dla skich obozach zagłady uśmiercono Kazimierza Burzyń- ewentualnego przybysza. Po Świętach przywitamy uroczy- skiego, Wiktora Opiełkę, Józefa Ochmana, Józefa Klimasa, ście – coraz częściej już „po Europejsku” – Nowy 2017 Rok Jana Słodczyka, Waltera Gąskę, Romana Jelonka i moich i wszystko rozpocznie się od nowa. Ale – jak to przypomi- sąsiadów: żydowską rodzinę Hoffmannów. A ilu Koszęci- nam prawie corocznie w naszej powiatowej gazecie „Zie- nian uśmiercono w haniebny sposób na „Golgotach Wscho- mia Lubliniecka” – nie zawsze tak było. Były Święta, tak- du”? Tego do dziś nie wiemy. Nie znamy bowiem miejsca że w moim 85-letnim już życiu, szare i smutne, pełne wo- ich stracenia. Nie wiemy, kiedy i gdzie dosięgła mordercza jennej grozy i niepewności, pełne płaczu i żalu po TYCH, których zabrała straszna wojna. Najbardziej smutnym Jan Myrcik • cd. na str. 14

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 13 kula powstańca- kolejarza (mojego wujka) Józefa Myrcika, odebranej wcześniej niemieckim leśnikom. Sami policjanci – naczelnika stacji PKP Władysława Śmigla, polskiego żoł- w tym również mój ojciec – opuścili posterunek w godzinach nierza (także mojego wujka) Jana Dreszera i innych. Wie- rannych i na rowerach podążali naszą trasą, która wiodła przez my tylko jedno, że było to na Wschodzie. Woźniki, Szczekociny, Jędrzejów i Lublin na Zamość. W miej- Z początkiem października 2016 r. odebrałem telefon z Ko- scowości Stary Zamość nastąpiło pożegnanie z ojcem, który mendy Powiatowej Policji w Lublińcu. Dzwoniła do mnie wozem udał się w dalszą drogę. Podobno dojechali do Tarno- pani rzecznik – st. asp. Iwona Ochman, która zapytała o lo- pola, gdzie zostali przez czerwonoarmistów rozbrojeni i in- sy przedwojennych policjantów z Koszęcina i o ewentualne ternowani”. Józef Witek po 60 latach poszukiwań ojca otrzy- miejsca czczące ich pamięć. Powiedziałem wówczas, że jest mał w 1999 r. z Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Admi- od wielu lat takie MIEJSCE – u mnie w ogrodzie – z wyry- nistracji kopię listy transportowej nr 05/1 z kwietnia 1940 r., tymi na dużej metalowej płycie pomnika 370 nazwiskami na której pod pozycją 73 figuruje nazwisko ojca, który został poległych na różnych wojnach i różnych „Golgotach” ludzi zamordowany – podobnie jak 6 tys. polskich jeńców munduro- z Koszęcina. Za dwa dni zjawiła się w moim Ośrodku Kul- wych – w Twerze, a pogrzebany w lesie opodal wsi Miednoje. tury i Edukacji Regionalnej pani rzecznik, która wykonała Z całą pewnością jego los podzielili wówczas także policjan- kilka zdjęć, kierując aparat na fragment tablicy „1940 – po- ci Alojzy Krzosok i Leopold Tyrol. Ten ostatni zdążył jeszcze licjanci – więźniowie Ostaszkowa: st. post. Alojzy Krzosok, – jakimś cudownym zbiegiem okoliczności – napisać pod ko- st. post. Franciszek Witek, st. post. Leopold Tyrol”. Już wie- niec grudnia 1939 r. kartę pocztową do rodziny w Koszęcinie. działem, że muszę o Nich jeszcze raz wspomnieć, korzy- Tych kilka ostatnich w swoim życiu, pełnych nadziei, zdań stając z moich wcześniejszych opisów ich tragedii. Przy- do najbliższych napisał kopiowym ołówkiem, piękną niemczy- toczę zatem fragment wyjęty z mojej książki „Pro Memo- zną i poprawną kaligrafią. Słowa te, w tłumaczeniu na język ria tom I Epitafium dla poległych koszęcinian” str. 31–33, polski brzmią: „Kochana Gertrudo i dzieci! Znajduję się przy artykuł pt. „Ostaszków – Golgota Wschodu”: najlepszym zdrowiu w Rosji. Nie tracę nadziei, bo wszystko Pierwszymi współczesnymi Golgotami były obozy koncen- jest w rękach Boga i wkrótce się zobaczymy. Mam nadzieję, tracyjne i łagry w hitlerowskich Niemczech i w stalinowskim że wróciliście szczęśliwie do domu. Przesyłam Tobie i dzie- Związku Radzieckim. Ofiarami z naszej, koszęcińskiej ziemi, ciom najserdeczniejsze pozdrowienia. Leopold. Do zobacze- zamordowanymi w Ostaszkowie byli Józef Witek, Leopold Ty- nia, moi najukochańsi”. Podał także swój adres: CCCR Leopold rol i Alojzy Krzosok. Wszyscy trzej byli z urodzenia Ślązaka- Tyrol, Ostaszków, skrytka poczt. 37, gub. Kalinskaja. Jednak mi, którzy po powstaniach śląskich i plebiscycie przywdziali już nigdy dzieci i żona nie zobaczyli ojca i męża. I na zakoń- granatowe, policyjne uniformy, aby służyć najpierw w śląskiej, czenie tego dramatu moja refleksja zamieszczona w „Epita- a później w polskiej policji. Służbę pełnili do końca sierpnia fium”: NIECH JUŻ NIGDY NIE POWTÓRZĄ SIĘ CZASY WO- 1939 r. na posterunku w Koszęcinie, położonym wówczas za- JENNYCH TRAGEDII, NIECH JUŻ NIGDY NIE POLEJE SIĘ ledwie 8 km od granicy polsko-niemieckiej, między polskim NIEWINNIE PRZELANA KREW, NIECH JUŻ NIGDY NIE Bruśkiem i niemieckim Tworogiem. I tu zastał ich wybuch II PŁYNĄ ŁZY DZIECI, MATEK I ŻON, NIECH NASZA MA- wojny światowej. W nocy z ostatniego sierpnia na pierwszego ŁA, KOSZĘCIŃSKA OJCZYZNA, NIECH POLSKA, EUROPA września ewakuowali się, podążając wozami z majątku księ- I ŚWIAT, ŻYJĄ PO WSZE CZASY W POKOJU!”. cia Hohenlohego na Wschód. Tę drogę opisał (przed 10 laty,) PS. Czytelnikom „Ziemi Lublinieckiej” życzę błogo- na prośbę J. Myrcika, syn koszęcińskiego policjanta Józef Witek sławionych i pełnych pokoju Świąt Bożego Narodzenia. (dziś liczący 92 lata – przyp. J.M.) „W naszym wozie, pod war- Do Siego Roku 2017! stwą słomy, znajdowało się około 80 sztuk broni myśliwskiej, Jan Myrcik

Jak ułpa wracoł ze Barbórki

osprawioł starzik jak zech był u nich we Pszowie. Miołech na moi knefle. Wejrzoł, podziwoł sie i ku tym swoim pado: ło- Łtedy pora lat. Wiysz synku, kansich BARBÓRKA to było coś stowcie tygo chopa. To je górnik. Te gwarki to som charakter- wielkigo-świntygo wszystkich moich kamratów, górników. Te- ne szykowne karlusy. Łostowcie go. rozki tysz. Dyć już ni tak srogi. Biesiadowali my, jedli, piyli, we- Ku domowi zech psziciąg, a starka mi padała. Antek, kanś selili sie. Nasze kobiyty mioły łosobny COMBER. Wrocołech jo ty był. Przeca BARBÓRKA to je czwortego. Jedyn dziyń, a cie- ci ze BARBÓRKI od Rydółtów. Mieli my do kupy Rydułtowio- bie wiela zeszło? Ancuk potargany. Ślipie fiolytowe, cołki po- ki i my Pszowioki ta biesiada. Siła my tysz pszi onym wypiy- babrany. li. Nie sporma wiela my siedzieli. Tak inak na kuniec szołech To jo ji pedzioł o tych utoplcach. ku domowi ze Rydułtów kule Pszowu. Po dródze jest ta wiel- Łuna na to. Ty mosz utoplca w twoi palicy. Miasto świnto- ko hałda, co to wózyki po niyj zwyrtajom. A kole niyj som sta- wać jako górnikom pszistało, to wyście chlapali ta gorzoła, wy i bagniska. Ida ci ida, ciymno, nie wiela widać, a tu ci pie- a hacharzili wiela sie dało. Ja, piykny pszikłod dla synków i dla rzińskie UTOPLCE wzieny mnie w łobroty. Tyn piyrszy niby dziołchy. Podziwej sie Neszka, jaki fater gryfny. Świyntowoł, młody synek wołoł pumocy. Wrzeszczoł, a wrzeszczał. To jo świyntowoł. Pewnikiem za dwóch, bo i za trzoch. wloz do wody i takigo kija coch go wyrwoł ze krzipopy kcio- Łozmyślali my ze starzikiem. Jako to richtik było. Czy łech mu podonaczyć. Wlozech po kulana, a ta cołko hałastra to ta gorzoła, co nie pszitoi aże tyla jeji pszi BARBÓRCE? Czy oblazła mnie wkółko. Pomyślałech…. terozki już pu mnie. Kó- te łuński utoplce znojdli se we stawach swoi rewiry? A może niec fertik. Jak to naros powyłaziło to pieruństwo z tyj wody, trocha jednygo i trocha drugigo? nie wiym. Było już sy mnom nijak, ale tyn ich herszt wejrzał Stanisław Zoń

14 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 O utopkach, strzygach i innych wierzeniach ludowych

zęścią dziedzictwa kulturowego przejętego od naszych nietrzeźwym, widocznie stan ich upojenia ułatwiał jego do- Cprzodków są wierzenia ludowe wraz z ich przesądami, strzeganie. Wiele opowieści mówiło też o tym, jak można praktykami magicznymi, sposobem myślenia i zachowania- się było przed utopkiem ustrzec. Środkami zapobiegawczy- mi. Od najdawniejszych czasów ludzie odczuwali naturalną mi były: różaniec, święcona kreda, szkaplerz, a także no- potrzebę pogrążania się w odmienny od zwykłego, codzien- szone przy sobie guziki od ślubnego ubrania. nego życia – świat „zjawisk tajemnych”. Pociągały ich silne Wiele opowieści związanych było z diabelskim tematem. przeżycia, a nawet uczucia grozy. Każdy naród i każda spo- Diabeł był personifikacją zła. Każde nieszczęście i każde łeczność regionalna posiadały własny zasób opowieści i po- zło poczytywano za jego dzieło, on też doprowadzał ludzi dań ludowych i były one wypełniane realiami z własnego do niecnych występków. Według ludowego wierzenia nie otoczenia, własnymi wierzeniami i zwyczajami. Ten ludo- wolno było bezkarnie wywoływać szatana (w myśl przy- wy horror narzucał pewne postawy i wierzenia, które dość słowia „Nie wywołuj wilka z lasu”). często utożsamiano nawet z wierzeniami religijnymi. By- Już samo wymówienie jego imienia mogło sprowoko- wało, że ktoś, kto odrzucał myślenie i praktyki magiczne, wać zjawienie się diabła, dlatego często używano nazw za- był w swoim środowisku uznawany za niedowiarka. Fikcję stępczych. Na Śląsku, w zależności od subregionu, diabło- traktowano zwykle jako zjawisko realne, które wydarzyło wi nadawano różne nazwy własne, w Lublinieckiem były się w określonym miejscu. to najczęściej: zły duch, ancychryst, gizd i najduch. Wia- Ziemia Lubliniecka w czasach naszych przodków mia- domo było ludziom, że przeklinanie, zwłaszcza takie jak: ła też swój bogaty świat „rzeczy tajemnych”, związanych „niech cię diabli wezmą” lub „do diabła z tym”, miały sku- z diabłem, utopkiem, zmorą, czarownicami, strachami i in- tek natychmiastowy i powodowały działania diabła. We- nymi przesądami. dług podań kara spotykała najczęściej bezbożników i bluź- Tematem wokół którego narosło bodaj najwięcej podań nierców, którzy przeklinali. Wierzono, że diabeł mógł spo- ludowych są przygody i przeżycia związane z utopcem, na- wodować czyjeś utonięcie lub nawet zapadnięcie się pod zywanym u nas utopkiem. Miała go niegdyś prawie każda ziemię, np. bardzo znane jest podanie o zapadnięciu się wieś. Według tradycji zamieszkiwał on w stawach, rzekach, pod ziemię zamku na Górze Grojec wraz z jego młodą dzie- sadzawkach i starych studniach. Uważano, że był on małe- dziczką. Do zachowań ocenianych społecznie jako bardzo go wzrostu, miał zielone oczy, czerwoną kapotę i kapelusz, negatywne należało również pijaństwo. Sporo opowiadań a jego palce u rąk i nóg były zrośnięte błoną, podobnie jak wspominało o karach dla pijaków już na ziemi i o ich mę- u żaby. Demon ten potrafił czasem przekształcać się w ry- czarniach w piekle. Przed diabłem i złem broniły: różaniec, bę, kaczkę, kozę lub konia. Wierzono, że zwykle zamieszki- woda święcona, szkaplerz, przeżegnanie się lub wymówie- wał pod wodą z rodziną. W okolicy Boronowa powszechnie nie imienia świętego. Na Śląsku istnieje wiele miejsc, w któ- znana jest legenda o dwóch córkach utopka, które przeby- rych leżą kamienie diabelskie, będące pozostałością po dzia- wały z ojcem w boronowskim stawie. Utopek był postra- łaniu diabła. U nas znanym pomnikiem przyrody jest Dia- chem, bo szkodził ludziom, mógł też wciągnąć do wody belski Kamień w Olszynie. i utopić. Przygody z nim zdarzały się najczęściej osobom Damian Gołąbek • cd. na str. 16 Uszyjcie mi ta foringla

ewnego razu będąc na trasie turystycznej po Ziemi Lu- że jo MOPIKIEM. Tak se jeżdża byle kaj, a nojwiyncej ku- Pblinieckiej przejeżdżałem rowerem w pojedynkę, bez le Lublińcu. Wiycie, piyknie jest ino bez zima to mi durch towarzyszącej zwykle grupy rowerzystów przez Lisowice. wieje. Synek i jego kobiyta wrzeszczom pu mnie i nie da- Minołem Wymyślacz. Skręciłem na Andrzejów i przez Gę- jom mi jechać. A dyć jo to lubiam. Przeca nie byda siedzioł si Dziubek zmierzałem do Dralin. Tyle, że nie ulicą Mickie- doma jak taki richtik stary piernik. Wy szyjecie taki rozto- wicza, a równoległą do niej ulicą Słowackiego. Przeciąłem mańte une. Byście mi wyszykowali tako FORINGLA. Wiycie drogę główną Częstochowa – Opole i dalej zatrzymałem jako? Jo pszipuszczom. Jeno mój niymiecki nie jest richtik. się w gospodarstwie p. Roberta Bryłki. W bramie przywitał Tedy wyunaczcie kaj i jaki to mo być. Jo Wos pomiyrzam mnie p. Bryłka ojciec Norberta. Starszy pan pod 80 –siątkę. i wyszykuja Wom. Jak sie patszi. Jo mom skórki ze królików. Poznał mnie od razu. Znaliśmy się od wielu lat, kiedy Nor- Poszikowane i piykne. Ta FORINGLA wiycie, to by tu kole bert chodził jeszcze do podstawówki. karku, przodkiem i do samygo siedzynio. A łune, co mi tak Dalej miła pogawędka, od słowa do słowa. Ojciec dum- po szłapach świsto, to byście tak łot kulan po same trzewi- ny był z syna, że samodzielnie nie tylko prowadzi okazały ki łode przodka. traktor, ale też całe duże gospodarstwo. W tym dużą tuczar- Robota została wykonana. Pan Bryłka był zadowolony. nię świń. Tutaj muszę powiedzieć, że rozmowa toczyła się Ja, który myślałem, że znam gwarę śląską, dowiedziałem gwarą. Gospodarz piękną miejscową śląsczyzną, a ja na ile się co to jest FORINGLA. Mało tego. Pamiętam do dzisiaj, potrafię. Miejscowi lepiej widzą takiego, co godo po ichnie- minęło już ładnych parę lat. mu, a nie językiem urzędowym „polizanym” we szkołach. Stanisław Zoń Mówi p. Bryłka. Wy jeździcie tym rowerym, a jo tysz, ino

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 15 Wyjątkowo popularne były również opowiadania o upio- • Zbliżającą się śmierć obwieszczały: wycie psa, spadająca rach – wilkołakach, nazywanych strzygami. Tę nazwę nada- lampa oraz otwierające się i skrzypiące drzwi. wano złym duchom, które wychodziły ze swych grobów, • Wierzono, że kto na cmentarzu wącha kwiaty, straci węch, by dręczyć żyjących, wysysać im krew i powodować ich a gdy kobieta ciężarna spojrzy przez dziurkę od klucza, dużą śmiertelność. Postać strzygi była uosobieniem daw- to narodzone dziecko będzie zezowate. nych, licznych epidemii, które dziesiątkowały ludność wie- • Uważano, że kąpiele w stawach i rzekach były dopusz- lu miejscowości. Zdarzały się przypadki, że niektórym lu- czalne dopiero po świętym Janie („Św. Jan ochrzcił wo- dziom podejrzewanym już za życia o skłonności do wam- dy, odtąd wam nie będzie szkody”). piryzmu wkładano po śmierci, przed pogrzebem, kamień • W Wielkim Tygodniu nie wolno było grodzić lub napra- między zęby, po to, by jako złe duchy nie mogły ludziom wiać płotu – bo to mogło spowodować latem klęskę su- szkodzić. Współcześnie strzyga jest już tylko przezwiskiem. szy. W Wielki Piątek, o świcie, szło się do najbliższego Inną postacią nękającą żyjących była zmora. Wyobrażano źródła lub do rzeki po wodę. Przyniesioną do domu wodą ją sobie w postaci kobiety lub kota. Powodowała ona ucisk źródlaną myła się cała rodzina – bo to zapewniało zdro- na klatkę piersiową, kłopoty ze spaniem i duszności. Wie- wie i urodę przez cały rok. rzono, że zmorami mogły być przedwcześnie zmarłe, mło- • W Wielkanoc dom obsypywano wokół skorupkami po- de dziewczęta, nieochrzczone dzieci lub kobiety zmarłe ze święconych jajek po to, by w ciągu roku nie ubyło niko- zgryzoty. Przed zmorą można było się uchronić, wystawia- go z rodziny. jąc miotłę przed wejściem do domu. • Po zachodzie słońca oraz w dniu, w którym wycieliła się Zachowało się wiele podań o różnych demonach i stra- krowa nie wolno było niczego pożyczać ani sprzedawać, chach domowych, które przebywały zwykle na strychach a kobieta, która wtedy przyszła coś pożyczyć lub kupić lub w ciemnych zakątkach pomieszczeń. O ich istnieniu uznawana była za czarownicę. świadczyć miały pojawiające się białe zjawy, odgłosy stą- Choć współcześnie tych dawnych narracji nie traktu- pania, szmery, pobrzękiwanie łańcuchem i skrzypienie lub jemy poważnie, lecz z przymrużeniem oka, a może nawet otwieranie się drzwi. Mawiano wtedy, że coś straszy. z kpiną, to jednak musimy przyznać, że były one znakiem Uważano, że dzieje się to najczęściej w nocy, o godzinie tożsamości naszych dziadków i pradziadków, były też czę- dwunastej. Niektóre z tych demonów miały swoje nazwy. ścią historii naszego regionu. Być może dla osób starszych Z moich lat dziecięcych zapamiętałem, jak babcia nas są one też przypomnieniem dziecięcych lat i chwil spędzo- straszyła bebokiem, gdy byliśmy niegrzeczni („Wy chon- nych w zasłuchaniu u kolan babci. Należy też podkreślić, cwoty, zaros wylyzie bebok i wos porwie!”). że przekazywane w tych ludowych opowieściach Kolejnymi zjawami były tak zwane błędne ogniki lub tajemne moce i elementy grozy spełniały również rolę świetliki, które w różnych rejonach nazywano świyckami, pozytywną, wychowywały i narzucały pewne, moralne za- świycorzami lub mamonami. Narażeni na nie byli wszyscy, sady postępowania. Oto kilka przykładów: wracający do domu o zmroku lub w nocy, a przede wszyst- • W obawie przed skarbnikiem nie wolno było górnikom kim wodziły one po manowcach pijaków. Gdy pijany i umo- kląć, bo to mogło spowodować katastrofę w kopalni, rusany mąż wracał późno do domu, miał dobrą wymówkę. a w obawie przed utopkiem nie zanieczyszczano wody Dziś już takich łatwowiernych żon nie ma. w stawach i rzekach, a młodzież wracała z potańcówki Powszechnym uznaniem i powodzeniem cieszyły się do domu już przed północą. wróżki. Popularne i znane nieomal w każdej wsi były opo- • Ponieważ wierzono, że każdego, kto nie szanuje chleba wieści o czarownicach. Poza różnymi praktykami czaro- spotka kara Boska, chleb był w wielkim poszanowaniu. dziejskimi były one głównie posądzane o zabieranie lu- Gdy chociaż okruszyna chleba upadła na ziemię, cało- dziom „pożytku”. wano ją ze czcią, a przed odkrojeniem pierwszej kromki Według podań, chodziły one po polach i zabierały uro- kreślono na bochenku nożem znak krzyża. dzaj wypowiadając: „Zbieram użytek, ale nie wszystek”. • Wierzenia nakazywały również wielki szacunek wobec Czarownice potrafiły również rzucić na kogoś urok. Mogły rodziców. Dawniej dzieci zwracały się do matki i ojca ze one spowodować niepowodzenia w gospodarstwie czcią, w liczbie mnogiej – przez „wy” i „oni”, np.: „Ma- lub choroby, głównie tak zwane postrzały. Często były mulicko, jo wom pszaja”, „Niech tata bydom tacy dobrzy one posądzane o odbieranie krowom mleka. Powszechnie i pozwolą mi …”. przyjął się zwyczaj, że osoby obce wchodzące do czyjegoś • Panowało przekonanie, że złorzeczenie komuś lub wy- chlewa wypowiadały: „Bez uroku!”. Zabezpieczały się w ten szydzanie czyjegoś kalectwa może się zemścić. sposób przed ewentualnym posądzeniem o czary. Ludzie • Z pewnością nie jeden pijak wolał skrócić swój pobyt znali praktyki, którymi można było bronić się przed uroka- w karczmie i wrócić do domu już przed zmrokiem, aby mi, a nawet można było czarownicę boleśnie ukarać. Wy- się nie narazić na spotkanie ze świetlikami. starczyło nasypać na gorącą blachę garść soli, albo wrzucić Błędne byłoby twierdzenie, że z tych dawnych wierzeń garść szpilek lub gwoździ do gotującego się w garnku mle- ludowych już bezpowrotnie wyrośliśmy, albowiem pod ra- ka. Skutecznym sposobem na odczynianie uroku było rów- cjonalną powierzchnią nowoczesnego społeczeństwa na- nież okadzanie dymem ze święconych ziół krów lub osób dal kryją się ślady tych dawnych przesądów. dotkniętych chorobą. Niektóre czarownice posądzano też W dalszym ciągu powodzenie mają wróżbici i jasnowi- o to, że posiadają palec lub kawałek sznura od „wisieloka”. dzowie. Zdarzają się i tacy, którzy wierzą w przepowiednie, Miał on im zapewniać dobrobyt („Ona siedzi na złociokach, czary i strachy. Dość powszechne są ciągoty do silnych emo- bo mo palec wisieloka”). cji wywoływanych przez horrory, m.in. w filmach i grach Świadomość i zachowania społeczne kształtowały jesz- komputerowych. Spotkać też można wyznawców okulty- cze inne przesądy. Oto niektóre z nich: zmu, spirytyzmu satanizmu. Dowodzi to, że każda epo- • Czarny kot przebiegający przez drogę zapowiadał nad- ka ma swój własny repertuar tajemnych praktyk i wierzeń. chodzące nieszczęście, natomiast napotkany drogą ko- Damian Gołąbek miniarz przynosił szczęście (ale należało się wtedy szyb- ko złapać za guzik).

16 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 Ziemia Lubliniecka w Wydawnictwie św. Macieja Apostoła 2016

ziałające w Lublińcu od stycznia 2014 ro- W mijającym roku ukazały się dwa do- Dku, znajdujące się przy ul. Kołłątaja 1, druki (w lutym oraz we wrześniu) wydanej Wydawnictwo św. Macieja Apostoła pro- w 2015 roku powieści pt. „W ramionach”, muje uroki Lublińca i Ziemi Lublinieckiej autorstwa literatki z Lublińca Lucyny Spa- oraz lokalnych twórców w wielu dziedzi- czyńskiej. nach twórczości (literatura, historia, ma- Twórców reprezentujących Ziemię Lubli- larstwo, fotografia). niecką znaleźć można w wielu książkach, Od początku swej działalności w Lubliń- nie tylko w towarzystwie piszących z całej cu w Wydawnictwie ukazało się już prawie Polski, ale także z zagranicy (Niemcy, Bel- 100 książek! Wszystkie pozycje wydawnicze gia, Holandia, Hiszpania, Francja, Szwecja, ukazały się w opracowaniu założyciela i dyrektora Wydaw- Norwegia, USA, Kanada, Australia, Singapur, Japonia). I tak nictwa, teologa i literata Edwarda Przebieracza. w antologii literackiej „Matka” udział wzięły panie: MARIA W serii wydawniczej „Regionalia lublinieckie” ukaza- DZIUK z Kochanowic oraz JOANNA GERDES z Lisowa; w al- ło się dotychczas 9 książek, z czego w 2016 roku wyda- manachu współczesnej bajki polskiej „Kraina Wyjątkowo- no 2 pozycje: ści”: MARIA DZIUK oraz MACIEJ PRZEBIERACZ z Lubliń- 1. tomik wierszy gimnazjalnych Kamili Dymarek, zam. ca. Warto dodać, że książkę tę opracowała, wspólnie z red. Tanina, obecnie uczennicy II kl. LO im. Mickiewicza Edwardem Przebieraczem, AGNIESZKA MACIÓW z Lubliń- w Lublińcu pt. „Poezja nieśpiewana”. Uroczysta pro- ca – obecnie studentka III roku Akademii im. Jana Długo- mocja książki, która ukazała się pod patronatem wójta sza w Częstochowie, która przez miesiąc wrzesień odby- Gminy Herby mgr inż. Romana Banducha, miała miej- wała praktykę studencką w Wydawnictwie. Pani Agniesz- sce w sali OSP w Lisowie 20 maja br. Na promocję przy- ka była również korektorką bajkowej publikacji. Patronat był wójt Gminy Herby, a także sekretarz Gminy pani medialny nad „Krainą Wyjątkowości” objął internetowy Elżbieta Machoń. portal „Półki z książkami”. Warto dodać, że książka młodej poetki z Taniny repre- W 2016 roku Wydawnictwo zorganizowało 2 ogólnopol- zentować będzie Wydawnictwo w Ogólnopolskim Kon- skie biesiady literackie, w których uczestniczyli także twór- kursie dla Wydawców na najlepszy tom wierszy wyda- cy z terenu Ziemi Lublinieckiej: ny w 2016 roku „Orfeusz 2016”, zorganizowanym przez 1. „Wiosenna Biesiadę Literacką” w Zakopanem, w dniach Muzeum K. I. Gałczyńskiego w Praniu. 2–3 kwietnia (Joanna Gerdes – Lisów, Mirosław Górecki 2. almanach Lublinieckiego Klubu Literackiego LOGOS – Pawełki/Knurów, Róża Bargiel – Lubliniec). „W ciszy płomieni” wydany został z okazji pierwszej 2. Biesiada Literacka „Pożegnanie Lata 2016” w Szklarskiej rocznicy powstania Klubu, któremu przewodniczy niżej Porębie, w dniach 9–11 września (Lucyna Spaczyńska – podpisany. W książce, która ukazała się pod patronatem Lubliniec, Agnieszka Maciów – Lubliniec, Mirosław Gó- burmistrza miasta Lubliniec Edwarda Maniury i patro- recki – Pawełki/Knurów). natem medialnym portalu Lubliniec.info, zamieszczone W 2016 roku Wydawnictwo zorganizowało 2 ogólnopol- zostały zdjęcia, biogramy i twórczość 18 członków Klu- skie promocje książek, w których uczestniczyli także twór- bu – mieszkanców Lublińca, Ciasnej, Lisowa, Lisowic, cy z terenu Ziemi Lublinieckiej: Jawornicy, Glinicy, Pawełek, Kochanowic oraz Taniny. 1. Antologia „Matka” – Jasna Góra, 21 maja (Joanna Ger- Uroczysta promocja książki, z udziałem burmistrza, des – Lisów, Maria Dziuk – Kochanowice oraz Urszu- miała miejsce w lublinieckim hotelu „Alhar” 5 paź- la Mikołajczyk – Lubliniec i Róża Bargiel – Lubliniec). dziernika 2016. 2. Almanach współczesnej bajki polskiej „Kraina Wyjąt- kowości” – Zakopane 22–23 października (Róża Bar- giel – Lubliniec). Zarówno biesiady jak i promocje prowadził red. Edward Przebieracz. E.Przebieracz prowadził też liczne imprezy literackie na terenie Lublińca i Ziemi Lublinieckiej, m.in. promocję pierwszego tomu trylogii pomorskiej pt. „Włócz- nia”, której autor HENRYK CYPRIAN KONKOL przyjechał do Lublińca specjalnie z Berlina („Chata Wuja Toma” – Lu- bliniec, 14 maja) czy tomiku wierszy „Nikomu niepotrzeb- ne” Mirosława Góreckiego (Knurów/Pawełki) – Lubliniec, hotel „Alhar”, 10 czerwca. Pod medialnym patronatem Wydawnictwa przez cały rok działał w MDK Lubliniecki Klub Literacki LOGOS, za- łożony i prowadzony przez E. Przebieracza. W październiku br. Wydawnictwo rozpoczęło wydawanie pocztówek z serii Piękno Ziemi Lublinieckiej. Pierwszą pocz- tówką był Lubliniecki rynek – zdjęcie w wykonaniu Kingi i Ja- rosława Kubiciel z „Atelier” Studio Fotografii w Lublińcu. Edward Przebieracz • cd. na str. 16

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 17 Limeryki o Lublińcu

Limeryk (ang. limerick, od nazwy miasta Luimneach w Irlandii) – gatunek poezji humorystycznej, wywodzący się z angielskiego folkloru; zabawny utwór epigramatycz- ny, w którym treści groteskowe i pure nonsense rodzą się z dziwacznych rymów, gry słów, kalamburu czy parono- mazji; złożony z pięciu wersów o porządku rymów aabba. Autorem najbardziej popularnych limeryków w poezji an- gielskiej był Edward Lear; w poezji polskiej – Julian Tuwim.

Limeryki lublinieckie

W Lublińcu zimową porą atrakcji jest naprawdę sporo. Przez cały rok miały miejsce ogólnopolskie prezenta- Czar światełek oświetla wszystko cje Wydawnictwa: w Łodzi, Wrocławiu, Wieprzu, Mysz- i jest wspaniałe lodowisko. kowie, Koninie, Szklarskiej Porębie i w Tomaszowie Ma- Może się Państwo też wybiorą? zowieckim oraz – dwukrotnie – w Wadowicach, Zakopa- nem i Częstochowie. Mróz Lubliniec wziął w swe kleszcze, a do tego śnieg spadł jeszcze. Rząd światełek na ulicach, czar dekoracji zachwyca. Ludzie pięknie jest na mieście!

Już zawitał do miasta grudzień, w ciepłych czapkach chodzą ludzie. Lubliniec go pięknie wita, czar świąt tak za serce chwyta. Otwórzcie swe serca ludzie! MARIA DZIUK – Kochanowice

Lubliniecki LOGOS

LOGOS to zespół pisarzy, każdy z nich o czymś innym marzy. Ktoś chce być lepszym poetą, inny – świetnym prozaikiem. Nietypową prezentacją Wydawnictwa św. Macieja Apo- Pan Edward radzi, jakim w tym celu posłużyć się trikiem. stoła w Lublińcu, na Ziemi Lublinieckiej i w Polsce, był Już rok się z nami męczy, lecz sympatią darzy. udział red. Edwarda Przebieracza w biegach długodystan- sowych na 5 i 10 km (Lubliniec, Lisowice, Koszwice, Woź- Świątecznie niki Śląskie, Praszka, Wolbrom, Oświęcim), w których – niejednokrotnie z sukcesami (np. 7 miejsce w I Wolbrom- Święta tuż, tuż… skim Biegu Niepodległości, 8 m. w II Woźnickim Biegu Skończył mi się tusz. Ulicznym) – reprezentował klub Wydawnictwo św. Macie- Nie czynię lamentu ja Apostoła i podczas których to imprez biegł w koszulce z braku atramentu, z logo Wydawnictwa. bo Chrystus puka już. Edward Przebieracz JOANNA GERDES – Lisów

Limeryk Uwaga! Zima zawitała Mini konkurs: almanach LKL LOGOS (wraz z plakatem do Lublińca biała informującym o promocji tej książki w hotelu „Alhar”), to- rzekę zamroziła mik wierszy Kamili Dymarek i pocztówka lublinieckiego kaczki przegoniła rynku, trafi w prezencie do pierwszej osoby, która przyśle do parku pognała. do Wydawnictwa św. Macieja Apostoła e-maila: wydaw- TERESA MACHNIK – Lubliniec [email protected], w treści jego wpisując: Zie- mia Lubliniecka. Edward Przebieracz Autorki są członkiniami Lublinieckiego Klubu Literac- Lubliniec, 17 XI 2016 kiego LOGOS: http://logoslubliniec.blog.pl

18 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 Dzieje linii kolejowej Kalety – Herby – Wieluń – Podzamcze

We wrześniu 2016 r. miała miejsce uroczystość obcho- Omówiona powyżej w kontekście polityczno-gospodar- dów 90-lecia budowy i oddania do użytku linii kolejowej czym sytuacja Polski postawiła władze państwowe przed od stacji kolejowej Kalety, przez Herby i Wieluń, do stacji koniecznością usprawnienia transportu towarów eksporto- kolejowej Podzamcze1, będącej jedną z większych inwesty- wych, głównie węgla kamiennego, z Górnego Śląska na Wy- cji gospodarczych II Rzeczypospolitej oraz jedną z dwóch brzeże – do gdyńskiego portu – poprzez budowę nowych wielkich dróg żelaznych, budowanych przez Ziemię Lubli- szlaków komunikacyjnych. Ówcześnie jedyną trasą z po- niecką w międzywojennej Polsce. łudnia w kierunku Poznania był szlak przez Częstochowę i węzeł łódzki (Koluszki). Trasy przez Kluczbork (tzw. ko- Sytuacja polityczno-ekonomiczna rytarz kluczborski) lub węzeł Wosowska (dzisiejsze Fosow- w latach dwudziestych XX wieku skie) prowadziły przez terytorium niemieckie, to wiązało się z koniecznością opłat celnych i kontroli granicznych, Odzyskaniu niepodległości przez Polskę w 1918 r. towa- co w ówczesnym klimacie politycznym było przedsięwzię- rzyszył następnie niewątpliwie burzliwy i niepewny okres ciem kosztowym, zarówno pod względem czasowym jak walk o granicę nowopowstałego państwa. Powstanie w Wiel- i finansowym. W literaturze i podręcznikach często można kopolsce, plebiscyty na Warmii i Mazurach, trzy powstania dziś spotkać opinię, jakoby wojna celna z Niemcami od po- na Górnym Śląsku, wojna polsko-radziecka, a także mniej- łowy lat dwudziestych XX wieku była jedynym czynnikiem sze konflikty (np. spór o Zaolzie) w ciągu zaledwie kilku lat wpływającym na decyzję o budowie linii kolejowej Kalety – wpłynęły bardzo niekorzystnie na już i tak kruchą sytuację Podzamcze, będącej przedmiotem tego artykułu oraz, parę gospodarczą odradzającego się państwa. lat później, magistrali węglowej Herby Nowe – Inowrocław Koleje gabinety, zmieniające się w pierwszym okresie ist- – Bydgoszcz – Gdynia. Oczywiście, konflikt celny z Niem- nienia II Rzeczypospolitej bardzo często, próbowały prze- cami także wpłynął na budowę własnych szlaków komuni- ciwdziałać kryzysowi ekonomicznemu, będącemu nie tylko kacyjnych, lecz o budowie połączeń Śląsk – Wielkopolska efektem wspomnianych powyżej walk o kształt granic, ale – Pomorze myślano już od początku odzyskania niepodle- także wynikiem znacznych różnic w rozwoju gospodarczym głości i to tutaj należy szukać głównego celu tych zamie- i społecznym w poszczególnych dzielnicach Polski, wcho- rzeń – budowy własnych i bezpiecznych szlaków komuni- dzących uprzednio w skład Prus, Austro-Węgier oraz car- kacyjnych pomiędzy najbardziej rozwiniętymi gospodarczo skiej Rosji. Do sztandarowych projektów, na początku lat ziemiami Rzeczypospolitej, w celu podniesienia wydajno- 20-tych XX wieku należały: fabryka lokomotyw w Chrza- ści gospodarki państwa4. nowie (1919), początek budowy portu morskiego w Gdyni W celu ominięcia wspomnianego powyżej korytarza (1921) i budowy linii kolejowych: Łódź – Płock, Rzeszów – kluczborskiego (od stacji kolejowej Ciasna, przez Olesno Sandomierz czy Kokoszki – Gdynia2. i Kluczbork do stacji Byczyna k/Kępna) i połączenia węzła Ważnym wydarzeniem dla funkcjonowania systemu go- kolejowego Tarnowskie Góry (województwo śląskie) z wę- spodarczego był wybuch tzw. wojny celnej z Niemcami3. Kon- złem kolejowym w Kępnie (woj. poznańskie) wytyczono tra- flikt celny polsko-niemiecki z 1925 r. był wynikiem wyga- sę planowanej linii kolejowej w sposób następujący: od sta- śnięcia umów gospodarczych między oboma krajami, które cji Kalety, położonej na linii Tarnowskie Góry – Lubliniec, wynikały z ustaleń traktatów pokojowych Niemiec z pań- w kierunku północnym, przez miejscowości Strzebiń i Boro- stwami Ententy po I wojnie światowej. Umowy te zawiera- nów, do miejscowości Herby, gdzie należało wykonać skrzy- ły zapisy o preferencyjnych cłach nakładanych na towary żowanie z linią kolejową Lubliniec – Częstochowa (budo- z Polski przez Niemcy. W świetle końca tych umów Niem- wa węzła), następnie dalej w kierunku północno-zachod- cy narzuciły bardzo wysokie opłaty celne na towary pocho- nim, przez miejscowości Kuleje, Panki, Krzepice, Janinów dzące z Polski. Rząd Rzeczypospolitej odpowiedział podob- i Pątnów (wówczas Pontnów) do miasta Wieluń, następnie nymi sankcjami, jednak wobec chwiejności odradzającej się w kierunku zachodnim, przez miejscowość Czastary do sta- gospodarki doprowadziło to do kolejnego kryzysu politycz- cji Podzamcze5, będącej początkową stacją na linii do Kęp- nego. Równocześnie zrozumiano, że w celu zabezpieczenia na6. Nowa linia miała przebiegać przez cztery ówczesne po- ekonomicznego kraju należy brać pod uwagę otwarcie się wiaty (a zarazem cztery województwa): lubliniecki (woj. ślą- na nowe rynki (Wielka Brytania, Skandynawia), wykorzy- skie), częstochowski (woj. kieleckie), wieluński (woj. łódzkie) stując dostęp do morza. Można zatem zaryzykować stwier- i kępiński (woj. poznańskie). Trasę planowanej budowy ilu- dzenie, że konflikt celny z Niemcami przyspieszył decyzję struje mapa zamieszczona na końcu artykułu. konieczności rozbudowy infrastruktury kolejowej i budo- W dniu 23 czerwca 1925 r. Sejm uchwalił ustawę o budo- wy portu w Gdyni. wie kolei Kalety – Herby – Wieluń – Podzamcze. W przed- miotowym akcie prawnym zapisano m.in. szacunkową Geneza budowy linii kolejowej Zbigniew Chromik • cd. na str. 20 Kalety – Herby – Wieluń – Podzamcze 4 Sprawozdanie z budowy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925 – 1926 tłoczone w Drukarni Państwowej S.A. w Bydgoszczy, 1 Ustawa z dnia 23 czerwca 1925 roku o budowie kolei Kalety- Bydgoszcz 1926, s. 7 i następne. -Herby-Wieluń-Podzamcze (Dz. U. z 1925 r. Nr 74, poz. 514). 5 Budowa Kolei Państwowej Kalety-Podzamcze 1925 – 1926, Zakła- 2 Adam Dylewski, Historia kolei w Polsce, Fenix, Bełchatów 2014, dy Graficzne „Bibliotek Polska”, Bydgoszcz 1926, s. 3. s. 110–112. 6 Strona internetowa Ogólnopolskiej Bazy Kolejowej, https:// 3 Antoni Czubiński, Historia Polski XX wieku, Wydawnictwo Po- www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=linie&id=443&od=1&do- znańskie, Poznań 2000, s. 153. =59&ed=0&okno=historia, dostęp dn. 23 sierpnia 2016 r.

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 19 długość linii kolejowej – ok. 122 km. Źródłem finansowania wyczytać, że dobra pogoda, panująca późnym latem i je- zamierzonej budowy miała być pożyczka uzyskana od Sta- sienią 1925 r., korzystnie wpłynęła na roboty budowalne. nów Zjednoczonych7. Budowa linii trwała z dwóch stron jednocześnie – od Kalet w kierunku północnym i od Podzamcza (Wieruszowa) w kie- Budowa linii kolejowej runku południowo-wschodnim. Nadzór nad wykonaniem Kalety – Herby – Wieluń – Podzamcze zadania został podzielony między dwa oddziały, zlokali- zowane w Herbach i w Wieluniu. Oddział śląski w Herbach Nieocenionymi źródłami wiedzy i dokumentacji doty- nadzorował trzy odcinki planowanej linii, oddział wieluń- czącymi budowy linii kolejowej Kalety – Podzamcze są: ski dwa – każdy z odcinków linii miał długość ok. 23 km9. album Budowa Kolei Państwowej Kalety-Podzamcze 1925 – W celu realizacji zadań budowlanych korzystano z utwo- 1926, wykonany przez Zakłady Graficzne „Bibliotek Pol- rzonych na stacjach Podzamcze i Herby Śląskie (dzisiej- ska” w Bydgoszczy w 1926 roku oraz Sprawozdanie z budo- sze Herby Stare) składnic materiałów – baz budowlanych, wy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925–1926 tłoczone na których składowano szyny, złącza, rozjazdy, podkłady również w Bydgoszczy, w Drukarni Państwowej S.A. przy i inne niezbędne materiały i sprzęt. Dodatkowo utworzono ul. Poznańskiej. Na podstawie tych dwóch źródeł (łącznie także pomocniczą bazę na stacji Kalety. Budowie towarzy- kilkaset stron) można odtworzyć precyzyjnie nawet naj- szyły częste kontrole i inspekcje, w tym z Najwyższej Izby mniejsze detale techniczne i organizacyjne, towarzyszące Kontroli Państwa oraz z Ministerstwa Kolei, które, jak wy- procesowi budowy. kazano w Sprawozdaniu, „kontrole na początku okresu bu- Jako pierwszy etap budowy linii należy uwypuklić okres dowlanego były faktem dla budowy nader pomyślnym”10. o charakterze organizacyjnym, trwający od końca czerw- Budowa nowej linii kolejowej napotkała różne przeszko- ca 1925 r. (moment uchwalenia ustawy, o której była mo- dy w wytyczonym pod jej budowę terenie, przecinała przy- wa powyżej) do ok. końca sierpnia 1925 r., do chwili wyko- kładowo szosy w powiecie lublinieckim z Lublińca do Czę- nania pierwszych czynności budowlanych. Podczas tych stochowy, czy też z Lublińca do Woźnik. dwóch miesięcy powstała siedziba kierownictwa budowy Istotnym zagadnieniem podczas prac budowlanych by- w Lublińcu (na pl. Konrada Mańki, w budynku dzisiejsze- ła regulacja stosunków wodnych. Linię wytyczono w tere- go Banku Spółdzielczego). Następnie w omawianym okresie nie nie zawsze przyjaznym, w niektórych miejscach, szcze- ostatecznie wykonano projekt budowy linii wraz z jej pro- gólnie na IV odcinku budowy, który przebiegał w okolicach filem i warunkami technicznymi, zredagowano także in- obniżenia terenu nad rzeką Wartą, należało wykonać sze- strukcje dla kierownika budowy, warunki dostaw materia- reg czynności melioracyjnych i odwodnieniowych. Rów- łów oraz kosztorys budowy. Okres organizacyjny zakończył nież w okolicach mniejszych rzek i cieków wodnych, przy- się w dniu 26 sierpnia 1925 r., kiedy wykonano fundamenty kładowo w dorzeczu Liswarty wykonano liczne przepusty pod wiadukt kolejowy nad Prosną, w pobliżu Wieruszowa8. oraz mosty kolejowe. Z budową linii Kalety – Podzamcze, mającej połączyć Ważną właściwością powstających budowli inżynieryj- Śląsk z Wielkopolską, a także z jeszcze większym kolejowym nych (mostów, wiaduktów, przepustów), co zresztą widocz- dziełem, mającym swój początek na Ziemi Lublinieckiej – ne jest na niektórych fotografiach w artykule, było ich przy- magistrali węglowej Herby Nowe – Inowrocław – Gdynia gotowanie pod budowę drugiego toru. Zakładano, że linia (budowanej w latach 1926–1933), wiąże się nierozerwalnie w przyszłości będzie rozbudowana, a stacja Wieluń będzie nazwisko inżyniera Józefa Nowkuńskiego. ważnym węzłem kolejowym na pozostającej wówczas w da- W cytowanym już w niniejszym artykule Sprawozdaniu lekich planach linii kolejowej w kierunku portów bałtyc- z budowy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925–1926 można kich. Łącznie na nowej linii zbudowano osiem stacji oraz Zbigniew Chromik • cd. na str. 21

Roboty przy fundamentach pod most na Prośnie w okolicach Pod- Roboty budowlane na linii kolejowej Kalety – Podzamcze, szlak Her- zamcza-Wieruszowa, 115 km linii. Materiał udostępniony przez An- by Nowe – Panki, 24 km linii. Materiał udostępniony przez Andrzeja drzeja Kozę – opiekuna Sali Tradycji Magistrali Węglowej w Her- Kozę – opiekuna Sali Tradycji Magistrali Węglowej w Herbach No- bach Nowych 4 sierpnia 2016 r. wych, 4 sierpnia 2016 r.

7 Art. 3 ustawy z dnia 23 czerwca 1925 roku o budowie kolei Kale- ty-Herby-Wieluń-Podzamcze, (Dz. U. z 1925r., Nr 74, poz. 514). 9 Sprawozdanie z budowy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925 8 Sprawozdanie z budowy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925 – 1926 tłoczone w Drukarni Państwowej S.A. w Bydgoszczy, – 1926 tłoczone w Drukarni Państwowej S.A. w Bydgoszczy, Bydgoszcz 1926, s. 9. Bydgoszcz 1926, s. 11. 10 Tamże, s. 11.

20 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 jedną mijankę; stacje typu małego wraz odpowiednimi ten dzień dziś traktuje się jako oficjalne uruchomienie li- budynkami i infrastrukturą powstały w Boronowie, Pan- nii Kalety – Herby Nowe – Wieluń – Podzamcze. kach, Janinowie, Pątnowie i Czastarach; stacje typu śred- Dużo ciekawszym źródłem jest jednak Okólnik Nr 15 niego – w Herbach Nowych i Krzepicach. Budynek stacji z dnia 27 października 1926 roku, podpisany przez Dyrek- Wieluń11, która, jak już wspomniano w tym akapicie, mia- tora Kolei Państwowych w Poznaniu, Rucińskiego, i skie- ła być w przyszłości ważną stacją węzłową, wybudowano rowany do wszystkich naczelników (zawiadowców) sta- wg odrębnego projektu, o charakterze tymczasowym. Cie- cji i zawiadowców odcinków drogowych na szlaku Ostrów kawostką jest, że plany te nigdy nie zostały zrealizowane Wielkopolski – Kępno – Podzamcze – Wieluń – Herby No- – głównie wskutek budowy drugiej linii z Herb w kierunku we – Kalety – Tarnowskie Góry. Dokument mówi o wpro- północnym – magistrali węglowej, a „tymczasowy” budy- wadzeniu tymczasowego ruchu pociągów towarowych nek dworcowy w Wieluniu stoi do dziś. na przedmiotowej linii, który odbywać się będzie zasad- Roboty budowlane trwały łącznie ok. piętnastu miesię- niczo w godzinach pomiędzy 18 a 6 rano. Ustalona pręd- cy, aczkolwiek nawet po tym okresie trwały jeszcze inten- kość tymczasowa na nowej linii to 15 km/h, z wyjątkiem sywne prace wykończeniowe. Zgodnie z planem budowy, odcinka Herby Nowe – Panki; tutaj prędkość tymczasową poszczególne odcinki linii miały być ukończone następują- ustalono na 20 km/h. Dalej mowa o zasadach ruchu po- co: odcinek II (Herby Nowe – Panki) w czerwcu 1926 r., od- ciągów (od stacji do stacji zgłoszone aparatem telegraficz- cinki I, III i V na początku lipca 1926 r., a wspomniany już nym) na szlakach oraz zasady wjazdu na stację17. Okólnik wcześniej odcinek IV, najtrudniejszy pod względem robót precyzuje także, że nadzór nad ruchem i eksploatacją li- budowanych, we wrześniu 1926 r.12. nii, jak również nad sprawami pracowniczymi i dyscypli- Ostatecznie połączenie torów linii budowanych od półno- narnymi personelu ma kierownictwo budowy linii z sie- cy i od południa miało miejsce na przełomie września i paź- dzibą w Lublińcu18. dziernika 1926 r. Do symbolicznego połączenia obu torów W początkowych miesiącach eksploatacji linii ruch Ka- doszło 4 października 1926 r. we wsi Jaworzno na ziemi wie- lety – Podzamcze odbywał się przez Herby Śląskie (dziś luńskiej (dzisiaj powiat oleski, woj. opolskie). Na uroczystość Herby Stare) na linii Lubliniec – Częstochowa, za pomo- przybyli wiceprezes Rady Ministrów prof. Kazimierz Bartel, cą dwóch łącznic wybudowanych wraz z nową linią kole- minister komunikacji Paweł Romocki oraz jeden z najwybit- jową19. Przyczyną były dalsze roboty wykończeniowe mię- niejszych polityków II Rzeczypospolitej – ówczesny mini- dzy posterunkiem Kalina a Herbami Nowymi. Dzięki łącz- ster przemysłu i handlu Eugeniusz Kwiatkowski13, dyrekto- nicom Tarnowskie Góry i Wielkopolska zyskały korzystne rzy okręgowi kolei państwowych z Poznania i Katowic oraz połączenie z Częstochową i alternatywne z pozostałymi szereg innych, dostojnych gości. Należy zaznaczyć, że mi- dzielnicami kraju. mo, iż wraz z połączeniem torów trwały jeszcze ostateczne Wiosną 1927 roku, na mocy kolejnego rozporządzenia prace wykończeniowe, wybudowanie prawie 120-kilome- ministra komunikacji, linia kolejowa Kalety – Podzam- trowego szlaku kolejowego w niewiele ponad rok stanowi cze20 została ostatecznie oddana do użytku publicznego jedną z chlubnych kart ówczesnej, międzywojennej Polski. oraz włączona do sieci kolei państwowych. Dopuszczo- Łącznie wykonano 8 mostów i wiaduktów, na potrze- no do przewozu osoby, bagaże, towary, zwłoki, zwierzę- by budowy linii i zaplecza zabezpieczono 200 000 pod- ta oraz pocztę. Pierwsze pociągi osobowe zaczęły kurso- kładów kolejowych14. Łączny koszt budowy linii to niecałe wać na początku kwietnia 1927 roku, pociągi pospieszne 27 mln złotych, z czego największą cześć pochłonęły: bu- kilka tygodni później, gdy wszystkie stacje kolejowe linii dowy wierzchnie (ok. 7,8 mln zł.), torowisko (ok. 7,2 mln doposażono w semafory wyjazdowe21. zł.), przepusty i mosty (ok. 3 mln zł.) i budowle stacyjne (niecałe 2 mln zł.) 15. Dalsze dzieje linii Kalety – Podzamcze przed, w czasie i po II wojnie światowej Oddanie linii kolejowej do użytku – listopad 1926 roku W pierwszych latach po oddaniu linii do użytku jej eks- ploatacja rozwijała się nader dynamicznie. W roku 1928 W dniu 22 października 1926 roku wspominany już po- liczba kursujących pociągów towarowych wynosiła 32 par wyżej minister komunikacji, Paweł Romocki, wydał roz- na dobę22. Składy towarowe, kursujące linią obsługiwane by- porządzenie mówiące o „otwarciu ruchu tymczasowego ły przez lokomotywy polskiej konstrukcji (seria Ty23), sły- na linji (pisownia oryginalna) Kalety-Podzamcze”16. W li- nące z dobrych właściwości technicznych. Zaplecze tech- czącym zaledwie dwa paragrafy akcie prawnym czyta- niczne dla taboru kolejowego wykorzystywanego na linii my, że „na znajdującej się budowie linji Kalety-Podzam- stanowiły zakłady w Tarnowskich Górach oraz Ostrowie cze otwiera się tymczasowy wyłącznie dla tranzytowego Wielkopolskim. Spory ruch na nowej linii spowodował ko- przepustu pociągów węglowych do Gdańska i Gdyni oraz nieczność jej rozbudowy; w 1929 roku oddano do użyt- do przystani na Wiśle i jej dopływach(…)”. Rozporządzenie ku drugi tor na odcinku od Kalet do Herb Nowych, co był weszło w życie z dniem 1 listopada 1926 roku i to właśnie Zbigniew Chromik • cd. na str. 22 17 Sprawozdanie z budowy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925 11 Budowa Kolei Państwowej Kalety-Podzamcze 1925 – 1926, Zakła- – 1926 tłoczone w Drukarni Państwowej S.A. w Bydgoszczy, dy Graficzne „Bibliotek Polska”, Bydgoszcz 1926, s. 3. Bydgoszcz 1926, s. 425. 12 Tamże, s. 11. 18 Tamże, s. 426. 13 Tamże, s. 14. 19 Henryk Dąbrowski, Stanisław Kokot, Marek Moczulski, 1926 – 2006 14 Henryk Dąbrowski, Stanisław Kokot, Marek Moczulski, 1926 – 2006 Kalety – Podzamcze, ZP Wydawnictwo, Warszawa 2006, s. 12. Kalety – Podzamcze, ZP Wydawnictwo, Warszawa 2006, s. 10. 20 Rozporządzenie Ministra Komunikacji z dnia 6 maja 1927 ro- 15 Sprawozdanie z budowy kolei państwowej Kalety-Podzamcze 1925 ku wydane w porozumieniu z Ministrami: Skarbu, Przemysłu – 1926 tłoczone w Drukarni Państwowej S.A. w Bydgoszczy, i Handlu, Sprawiedliwości oraz Rolnictwa o otwarciu do użyt- Bydgoszcz 1926, s. 410. ku publicznego wybudowanej normalnotorowej kolei państwo- 16 Rozporządzenie Ministra Komunikacji z dnia 22 października wej Kalety-Podzamcze (Dz. U. z 1927r. Nr 46, poz. 419). 1926 roku w sprawie otwarcia ruchu tymczasowego na linji Ka- 21 Henryk Dąbrowski, Stanisław Kokot, Marek Moczulski, 1926 – 2006 lety – Podzamcze (Dz. U. z 1926, Nr 106, poz. 618). Kalety – Podzamcze, ZP Wydawnictwo, Warszawa 2006, s. 12. 22 Tamże, s. 13.

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 21 spowodowane wzmożonym ruchem nie tylko w kierunku W czasie działań wojennych i okupacji niemieckiej, li- północnym (Wieluń), ale także, przy pomocy wspomnia- nia nie doznała większych zniszczeń, należy tutaj wska- nych już w tym artykule łącznic, w kierunku wschodnim zać w zasadzie jedynie uszkodzenie mostu nad Liswar- (Herby Śląskie, Częstochowa). Dodatkowo, wykonano tą w okolicach Krzepic po wrześniu 1939 roku, w związku w przebiegu nowej linii kolejowej kilka dodatkowych mi- z czym w rozkładzie jazdy z 1940 roku pociągi kursowały janek (Pieczyska, Biała, Dzietrzniki, Jaworzno k/Wielu- jedynie do Panek25. Linię włączono do Deutsche Reichs- nia), które po wojnie zamieniono na przystanki osobowe. bahn (RB), dzieląc przynależność administracyjną na dy- Pod koniec lat dwudziestych XX wieku rozpoczęła się rekcje RB w Opolu i Poznaniu, granica obu zakładów prze- największa inwestycja kolejowa II Rzeczypospolitej – bu- biegała między Krzepicami i Janinowem. Dokonano zmian dowa magistrali węglowej Śląsk – Porty od stacji Herby nazw stacji leżących na ziemi lublinieckiej: z Herbów No- Nowe do stacji Gdynia przez Zduńską Wolę, Inowrocław, wych na Neu Herby, z Kalet na Stahlhammer. W przypadku Bydgoszcz23. Zamierzenie to wpłynęło także na dalsze losy Boronowa i Strzebinia zmiany były bardziej kosmetyczne: linii kolejowej Kalety – Podzamcze. Przede wszystkim, re- Boronow, Strzebin. Ciekawostką jest, że stacja w pobliżu li- alizacja budowy całkowicie nowej linii od podstaw spowo- nii Kalety – Podzamcze, czyli Herby Śląskie (dzisiaj Herby dowała konieczność rozbudowy stacji Herby Nowe, a rów- Stare) na początku okupacji nazywała się Preussisch Herby nocześnie przekreśliła szanse na stworzenie w Wieluniu (nazwa z okresu sprzed I wojny światowej), dopiero póź- stacji węzłowej na osiach wschód – zachód i północ – po- niej stosowano Alt Herby. Po wojnie wrócono do przedwo- łudnie, jak pierwotnie zakładano. Nie zrealizowano tak- jennego nazewnictwa. że nigdy zamierzenia polegającego na budowie drugiego Elektryfikacja całej linii miała miejsce późno, dopiero toru między Herbami Nowymi a Kępnem. na początku lat 80-tych XX wieku; zelektryfikowany szlak Na początku lat 30-tych XX wielu do ogólnopolskiej sie- został oddany do użytku w październiku 1981 roku26, choć ci kolejowej przyłączono południowo-wschodnie tereny jego fragment (Kalety – Herby Nowe) zelektryfikowano ziemi lublinieckiej, oddając w sierpniu 1932 roku do użyt- w 1965 roku podczas elektryfikacji magistrali węglowej. ku linię Strzebiń – Woźniki. Realizując budowę, pośrod- W 1972 roku rozbudowano węzeł kolejowy Herby No- ku szlaku Kalety – Boronów, wykonano na jego szóstym we, uzupełniając go od kolejną łącznicę Herby Nowe – Li- kilometrze węzeł kolejowy w miejscowości Strzebiń wraz swarta (w kierunku Lublińca); połączenie to jednak miało z budynkiem stacyjnym i niezbędną infrastrukturą. Li- od początku głównie charakter towarowy, ruch pociągów nia przebiegała od stacji w Strzebiniu po łuku w kierunku osobowych był sporadyczny, ostatni regularny pociąg pa- wschodnim przez Psary, Lubszę Śląską do stacji końcowej sażerski kursował tędy w 2002 roku. Woźniki Śląskie. W roku 1934 linią kursowały 3 pary po- Linia dziś ma charakter lokalny, drugorzędny. Budo- ciągów osobowych do Woźnik (rozpoczynając swój bieg wa i oddanie do użytku magistrali węglowej, odzyskanie w Kaletach). W okresie największego boomu przewozów po 1945 roku korytarza kluczborskiego i budowa central- kolejowych w Polsce, na przełomie lat 70-tych i 80-tych nej magistrali kolejowej z Zawiercia do Grodziska Mazo- XX wieku, na tym szlaku było aż 9 par pociągów, a w chwi- wieckiego przyczyniły się do obecnego charakteru linii li likwidacji ruchu pasażerskiego na linii w 1993 roku – 5 z Kalet do Podzamcza. Według obecnej numeracji, szlak par24. Ruch towarowy na linii ustał w 1994 roku, natomiast Kalety – Podzamcze nosi Nr 131 (Kalety – Herby Nowe) do roku 2006 linię rozebrano. Do dziś można zaobserwo- i Nr 181 (od Herb Nowych na północ). Stacja Podzamcze, wać w terenie pozostałości po 14-kilometrowym szlaku po włączeniu miejscowości Podzamcze w granice miasta Strzebiń – Woźniki; w terenie można odnaleźć nasyp ko- Wieruszów (województwo łódzkie) nosi dziś nazwę „Wie- lejowy (np. w okolicy drogi wojewódzkiej nr 905 – ul. Po- ruszów” (od 1973 roku) 27. znańska w Psarach), czy też budynki kolejowe w Woźni- Zapaść kolejnictwa, tak silna w ostatnich latach, nie kach, gdzie przykładowo dawny budynek stacyjny został ominęła także tej linii, nawet, tak się wydaje, jest tutaj adaptowany do innych celów. szczególnie widoczna. Na trasie zamknięto kasy bileto- Ciekawie wygląda rozkład jazdy pociągów pasażerskich we, poczekalnie, nie wspominając już o dworcowych ba- na szlaku Kępno – Wieluń – Herby Nowe – Tarnowskie Gó- rach czy restauracjach. Zamknięcia dworców nie ominęły ry. W 1932 roku kursowało łącznie pięć par pociągów pa- nawet tych większych stacji, jak Herby Nowe czy Wieluń. sażerskich, z czego dwie pospieszne (Poznań – ) Część nieużywanych lokali kolejowych (magazynów, bu- i trzy osobowe. Czas przejazdu pociągu osobowego na od- dynków technicznych) rozebrano. Jest jednak też promyk cinku Herby Nowe – Wieluń (63 km) wynosił wówczas nie- nadziei na poprawę sytuacji. Linia jest w dobrym stanie co ponad 80 minut (dziś – 60 minut). W 1939 roku, przed technicznym, a czas przejazdu na niej – bardzo przyzwoity. wybuchem II wojny światowej, na linii kursowało łącznie Ostatnio lokalne środowiska zaangażowane są w utworze- siedem par pociągów (cztery osobowe, trzy pospieszne), nie połączenia kolejowego z Wielunia do Wrocławia (przez w dzień i w nocy. W roku 1979 łącznie kursowało dwana- Kępno i Oleśnicę). Przy obecnym natężeniu ruchu samo- ście par pociągów osobowych i przyspieszonych z czego chodowego na naszych drogach, także tych lokalnych, na- jednak część z nich rozpoczynała/kończyła bieg w Wielu- leży usilnie dążyć do powrotu na żelazne szlaki, bo kolei niu. Obecnie pomiędzy Tarnowskimi Górami i Wieluniem dziś przecież nie trzeba już budować – inaczej niż w latach kursuje sześć par pociągów osobowych, do tego sezonowy dwudziestych minionego wieku – od podstaw. pociąg pospieszny. Pomiędzy Wieluniem i Kępnem pozo- Zbigniew Chromik stała zaledwie jedna para (pociąg osobowy). 25 Deutsches Kursbuch – Gesamtausgabe der Reichsbahn Kursbűcher, Ost Berlin 1940 – Sieciowy Rozkład Jazdy Kolei Niemieckich z 1940 roku, wydany w Berlinie – eksponat znajdujący się w Sali 23 Grzegorz Kotlarz, Henryk Dąbrowski, Edward Wieczorek, Ma- Tradycji Magistrali Węglowej w Herbach Nowych, udostępnio- gistrala Węglowa Śląsk-Porty, Wydawnictwo Eurosprinter, Ryb- ny przez Andrzeja Kozę w dniu 5 września 2016 roku. nik 2008, s. 29. 26 Strona internetowa Ogólnopolskiej Bazy Kolejowej, https:// 24 Strona internetowa Ogólnopolskiej Bazy Kolejowej, https:// www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=linie&id=443&od=1&do- www.bazakolejowa.pl/index.php?dzial=linie&id=459, dostęp =59&ed=0&okno=historia, dostęp dnia 30 sierpnia 2016 roku. dnia 30 sierpnia 2016 roku. 27 Tamże.

22 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 Szlak Boronów – Herby Nowe, na torem szo- Szlak Kalety – Boronów, na torem budo- Szlak Boronów – Herby Nowe, próba obcią- sa Lubliniec – Częstochowa, 22 km linii. wa wiaduktu na szosie Lubliniec – Woźniki żenia mostu nad ciekiem wodnym Olszyna Materiał udostępniony przez Andrzeja Kozę w miejscowości Strzebiń, 6 km linii. Materiał w okolicach przysiółka Drapacz 18 km linii. – opiekuna Sali Tradycji Magistrali Węglo- udostępniony przez Andrzeja Kozę – opieku- Materiał udostępniony przez Andrzeja Kozę wej w Herbach Nowych 4 sierpnia 2016 r. na Sali Tradycji Magistrali Węglowej w Her- – opiekuna Sali Tradycji Magistrali Węglo- bach Nowych 4 sierpnia 2016 r. wej w Herbach Nowych 4 sierpnia 2016 r.

Zdjęcie budynku dworcowego typu „średnie- go” w Herbach Nowych, widok z drogi. Ma- Budynek dworcowy w Herbach Nowych Budynek stacyjny w Boronowie – stan obec- teriał udostępniony przez Andrzeja Kozę – od drogi (ul. Wieczorka) – stan obecny. Fot. ny. Fot. Łukasz Wróbel, 5 września 2016 r. opiekuna Sali Tradycji Magistrali Węglowej Adam Sołtykowski, 12 kwietnia 2016 r. w Herbach Nowych 4 sierpnia 2016 r.

Stacja Herby Nowe, wjazd od strony sta- Budynek stacyjny w Strzebiniu, stan teraź- cji Kalety, zdjęcie wykonane z wiaduktu dro- Na stacji Herby Nowe – obchody 90-lecia linii niejszy. Obecnie obiekt służy jako budynek gowego na szosie Lubliniec – Częstocho- Kalety-Herby-Wieluń-Podzamcze. Na zdjęciu mieszkalny. Fot. Aleksandra Makles, dnia 1 wa, z października 1926 roku. Widoczna zabytkowy parowóz serii Ty42. Fot. Andrzej września 2016 roku. na zdjęciu nastawnia nie jest jeszcze wykoń- Koza, dnia 3 września 2016 roku. czona (brak okien) wg. relacji świadków po- czątkowo nastawniczy operował nie z na- stawni, lecz z podstawionego wagonu.

Tablica upamiętniająca 90-lecie linii Kalety – Herby – Wieluń – Podzamcze, erygowana Dawna stacja Wieluń (obecnie Wieluń Dą- dnia 3 września 2016 roku na terenie stacji browa). Tymczasowy budynek stacyjny stoi Budynek dworcowy w Krzepicach – bliźniak w Herbach Nowych. Fot. Zbigniew Chromik, do dziś. Fot. Katarzyna Pietrzak, dnia 1 tego, który znajduje się w Herbach Nowych – dnia 16 września 2016 roku. września 2015 roku. stan obecny. Fot. Zbigniew Chromik, dnia 12 kwietnia 2016 roku.

Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016 23 Lubliniec wczoraj i dziś

Budynek dzisiejszej Komendy Powiatowej Policji, zbudo- w tygodniu. Jej opłacanie dawało możliwość bezpłatnego wany w 1901 roku, w okresie międzywojennym był siedzi- zasięgania porady u lekarza współpracującego z kasą oraz bą Powszechno-Miejscowej Kasy Chorych na Powiat Lubli- prawo do opieki szpitalnej, uzyskania lekarstw, opatrunków niecki. Instytucja ta, kierowana od 1932 roku przez Igna- i innych środków leczniczych. Kasa wypłacała również za- cego Majtasa, zajmowała się zbieraniem obowiązkowych siłki chorobowe lub pogrzebowe oraz zapewniała leczenie składek płaconych przez pracowników powiatu. Składka sanatoryjne. Nadzór nad jej działalnością należał do Urzę- ubezpieczeniowa obliczana była od uzyskiwanego dzien- du Ubezpieczeń przy Starostwie Powiatowym w Lublińcu nego wynagrodzenia i wynosiła dla stale zatrudnionych oraz do Wyższego Urzędu Ubezpieczeń Województwa Ślą- 7%, a dla pracujących niestale 5%, naliczanych przez 6 dni skiego w Mysłowicach.

Kamienice znajdujące się wokół lublinieckiego rynku bar- fragment zachodniej części rynku – spłonęły przed 1852 r. dzo często w XIX i na początku XX wieku nawiedzały po- W pierwszej z nich, zwróconej fragmentem do tzw. Małe- żary. Budynek widoczny z lewej strony, mający na szczycie go Rynku, w latach 1909–1937 siedzibę miał Bank Ludowy. frontonu datę 1905, spłonął najpierw w 1854 r., a następnie Natomiast w części znajdującej się przy Rynku funkcjono- w 1904 r. Po wyremontowaniu dobudowano do niego dru- wał sklep Adolfa Lebka, sprzedającego artykuły spożywcze gie piętro, a fakt ten upamiętniono widoczną dziś datą. Po- i żelazne oraz księgarnia i sklep papierniczy, którego wła- ważny pożar tej części rynku miał również miejsce w 1856 r. ścicielem był Paul Bubaltzky. W sąsiedniej kamienicy znaj- Natomiast kamienice widoczne na wprost – stanowiące dowała się restauracja, wyposażona od 1901 roku w bilard.

Tekst: Sebastian Ziółek Zdjęcia: Wojciech Poznański Zdjęcia archiwalne ze zbiorów Andrzeja Gatysa

24 Ziemia Lubliniecka • nr 3/2016