UNIWERSYTET PEDAGOGICZNY W WILNIE WYDZIAŁ SLAWISTYKI KATEDRA FILOLOGII POLSKIEJ

El żbieta Głazko

Starcie dwóch światów w twórczo ści Sergiusza Piaseckiego

Praca magisterska przygotowana pod kierunkiem doc. dr Romualda Naru ńca w Katedrze Filologii Polskiej

Wilno 2007 Spis tre ści Wst ęp ...... 3 I. Król granicy i bóg nocy, który si ę stoczył do poziomu literata polskiego. Życiowe losy pisarza...... 6 II. Kronikarz świata odrzuconego ...... 20 2.1 Świat złodziei ...... 22 2.2 Świat przemytników...... 26 2.3 Świat „odrzuconych“ kobiet ...... 28 2.4 Świat alkoholu i narkotyków...... 30 III. Zderzenie „ świata” z „anty światem”...... 35 3.1 Świat bolszewickiej Rosji a świat niepodległej Polski...... 35 3.2 Doktryna sowiecka i propaganda komunistyczna a rzeczywisto ść polskich Kresów ...... 39 3.3 Ofiarno ść i po świ ęcenie a fałsz i obłuda, dzieje Armii Krajowej...... 44 3.4 Cywilizacja zachodnia a Polska Ludowa...... 52 Zako ńczenie ...... 60 Bibliografiafa ...... 62

2 Wst ęp

Jeszcze do niedawna powa żna krytyka literacka wła ściwie nie zajmowała si ę ocen ą twórczo ści Sergiusza Piaseckiego, poniewa ż do 1989 roku w Polsce na Piaseckiego obowi ązywał tak zwany „zapis cenzorski“. Było to specyficzne „wyró żnienie” komunistycznych władz dla pisarzy. Nie tylko, że nie mo żna było publikowa ć ich prac, ale nawet z nimi polemizowa ć, cytowa ć, w ogóle nie wolno było wymienia ć ich nazwiska w jakimkolwiek (nawet najbardziej niewinnym) kontek ście. Piasecki zasłu żył sobie na ten „przywilej“ na równi z Czesławem Miłoszem, Witoldem Gombrowiczem, Józefem Mackiewiczem. Zreszt ą był nawet zgłoszony do literackiej Nagrody Nobla w roku 1938. Jak wiadomo, w ostatnich latach na półki ksi ęgar ń powracaj ą dawno zapomniani, przede wszystkim przedwojenni autorzy. Żaden z nich nie prze żył jednak powrotu w tak imponuj ącym stylu jak Sergiusz Piasecki. Jego koronna powie ść – Kochanek Wielkiej Nied źwiedzicy – według rankingu „Rzeczpospolitej” uplasowała si ę na pierwszej pozycji pod wzgl ędem sprzedanych egzemplarzy w kategorii polskiej prozy fabularnej XX wieku. Mno żą si ę dodruki innej jego ksi ąż ki – Zapiski oficera Armii Czerwonej .1 Ten sukces wydawniczy Piaseckiego potwierdza jego przedwojenn ą sław ę. Sław ę, któr ą zdobył pierwsz ą swoj ą powie ści ą. Dwa lata mi ędzywojennych wyda ń i wznowie ń Kochanka Wielkiej Nied źwiedzicy wyniosły autora na trzecie miejsce pod wzgl ędem liczby sprzedanych egzemplarzy po Karierze Nikodema Dyzmy Doł ęgi-Mostowicza i Dzikusce Zarzyckiej, a w plebiscycie czytelników „Wiadomo ści Literackich” w roku 1938 proza Piaseckiego uzyskała drug ą lokat ę, ust ępuj ąc jedynie Ładowi serca Jerzego Andrzejewskiego. 2 Cho ć zdaniem krytyków pisarstwo Piaseckiego nie wytrzymuje konkurencji takich mistrzów pióra jak Witold Gombrowicz, Bruno Schulz czy Józef Mackiewicz, to w historii polskiej literatury tak zwanej klasy „B“ ten poczytny autor nadal broni si ę skutecznie i utrzymuje wysok ą pozycj ę. Celem niniejszej pracy było wskrzeszenie z niepami ęci pisarza, przypomnienie jego sylwetki, jak równie ż jego twórczo ści pisarskiej. Miałam za zadanie zbada ć najwa żniejsze i najcz ęś ciej wyst ępuj ące w jego twórczo ści motywy, ukazać jakie czynniki miały wpływ na jego twórczo ść . Celem tak że było przedstawienie dwóch ró żnych światów, jakie wyst ępuj ą w utworach Piaseckiego. Cały materiał został zebrany za pomoc ą metody poszukiwawczej. Nast ępnie informacja została przeanalizowana i poklasyfikowana ze wzgl ędu na to, jakiego aspektu zaplanowanej

1 Andrzej Rafał Potocki, Stoczony do poziomu literata, „Życie“, 2001. 2 Tam że.

3 pracy dotyczyła. Utwory równie ż zostały zanalizowane i poklasyfikowane ze wzgl ędu na wyst ępuj ące w nich motywy i w ątki. Cał ą prac ę podzieliłam na trzy rozdziały. W drugim i trzecim z nich zostały wydzielone po cztery podrozdziały. Ka żdy z nich dotyczy kolejnych etapów życia i twórczo ści pisarza. Pierwszy rozdział został po świ ęcony sylwetce Piaseckiego. Miałam za zadanie odpowiedzie ć na pytanie, kim był naprawd ę Sergiusz Piasecki? Czy tylko uzdolnionym literacko kryminalist ą? Czytaj ąc suche uzasadnienie wyroku wile ńskiego s ądu, pró żno by szuka ć w jego postaci jakich ś szczególnych cech osobowo ści, które po upływie lat uczyni ą z niego nie tylko pisarza, ale człowieka uczciwego, akceptowanego społecznie i darzonego zaufaniem. Prawdziw ą odpowied ź na pytanie „kim był Piasecki?” znale źć mo żna jedynie w jego skomplikowanym życiorysie. Wszystkie fakty przytoczone w życiorysie oparłam na mo żliwie dost ępnej mnie literaturze przedmiotu. Głównymi informatorami w tym wypadku były prace: Sergiusz Piasecki (1901-1964). Życie i twórczo ść Ryszarda Demla - malarza, grafika, witra żysty, literaty – emigracyjnego przyjaciela i biografa Piaseckiego oraz Żywot człowieka uzbrojonego Krzysztofa Polecho ńskiego - badacza i entuzjasty pisarstwa Piaseckiego z Uniwersytetu Wrocławskiego. Jego praca oparta na ogromnej ilo ści ró żnorodnych materiałów, okazała si ę niezwykle cenna, Polecho ński wyja śnia meandry biografii pisarza, przynosi wiele informacji na temat jego twórczo ści, jej recepcji i towarzysz ącej mu legendy literackiej. Informacje w tych pracach, uzupełniane były tak że z encyklopedii i słowników. Przy charakteryzowaniu Piaseckiego podawane były nie tylko suche fakty biograficzne, ale i cytowane s ądy innych pisarzy, poetów albo krytyków literatury. Drugi rozdział, po świ ęcony twórczo ści środowiskowej – ukazuj ącej panoram ę świata przest ępczego, został podzielony na cztery podrozdziały dotycz ące poszczególnych okresów jego twórczo ści. W ka żdym z nich zostały wyró żnione główne wątki i motywy, które dominowały w jego utworach: świat złodziei, przemytników i „odrzuconych“ kobiet, alkohol i narkotyki. Szczególnie pomocni w tym wypadku byli wspomniani ju ż Ryszard Demel, Krzysztof Polecho ński oraz Ewa Tomaszewicz (wnuczka Sergiusza Piaseckiego). Oprócz tego, wiele informacji o twórczo ści Piaseckiego wnie śli literaturoznawcy, krytycy i pisarze tacy jak, Julian Krzy żanowski, Melchior Wa ńkowicz, Cat-Mackiewicz, tak że w owym czasie publikowali swe wypowiedzi o Piaseckim świetni pisarze: Ferdynand Goetel, Marian Hemar, Józef Mackiewicz oraz inni. Ostatni rozdział tej pracy został po świ ęcony przedstawieniu konfliktu „ świata“ (niepodległej Polski) z „anty światem“ (Rosja Sowiecka), które wyst ępuj ą w utworach Piaseckiego. W czterech podrozdziałach kolejno analizuj ę chronologi ę zderzenia dwóch wspomnianych światów: bolszewickiej Rosji i niepodległej Polski, doktryny sowieckiej i

4 propagandy komunistycznej z rzeczywisto ści ą polskich Kresów, ofiarno ści i po świ ęcenia z fałszem i obłud ą w działalno ści Armii Krajowej, cywilizacji zachodniej a Polski Ludowej. Tu opierałam si ę na powie ściach, krótkich formach literackich, a tak że publicystyce Piaseckiego. Tak wi ęc niniejsza praca dotyczy nie tylko życia i działalno ści czołowego autora form popularnych, lecz równie ż przynosi ze sob ą charakterystyk ę jego twórczo ści, uwzgl ędniaj ącą główne motywy i w ątki wyst ępuj ące w powie ściach.

5 I. Król granicy i bóg nocy, który si ę stoczył do poziomu literata polskiego. Życiowe losy pisarza

Witkacy nazwał go kiedy ś „pieszczotliwie“ poet ą - bandyt ą. Ten natomiast odpisał mu swoist ą dedykacj ą pisz ąc o sobie: „król granicy i bóg nocy, który si ę stoczył do poziomu literata polskiego“. 3 Mało jest źródeł do pełnej oceny przeszło ści pisarza, szczególnie do roku 1926, natomiast jest dużo domysłów, „pustych”, wieloznacznych i niewyja śnionych miejsc w jego biografii. Jedn ą z nich mo że by ć kwestia prawdziwej daty jego narodzin. Fakt ten, cho ć pozornie niezbyt wa żny, przedstawia problem mo żliwie dokładnego odtworzenia biografii pisarza, szczególnie nieoficjalnej, która jest w niewielkim stopniu poparta dokumentami (korespondencj ą), a opartej głównie na notatkach i ustnych przekazach osób, które go znały, a tak że na nielicznych wspomnieniach zawartych w wywiadach prasowych i odpowiedziach na ankiety emigracyjnych czasopism. Sergiusz Piasecki urodził si ę 1 kwietnia 1901 koło Baranowicz, mi ędzy Brze ściem Litewskim a Mi ńskiem Białoruskim. Data urodzin mo że budzi ć w ątpliwo ści, poniewa ż w ró żnych słownikach i encyklopediach 4 przyjmowano dat ę 1 czerwca 1899, która jest równie ż napisana na grobie pisarza. Ten bł ąd wyja śnił przyjaciel i biograf Piaseckiego − Ryszard Demel, według niego pisarz ze wzgl ędu na wi ęzienn ą przeszło ść : „ (...) obawiał si ę starych zapisków w rejestrach mi ędzynarodowych policji, aby mu to nie utrudniało poruszania si ę po Europie, gdzie uzyskał nowe dokumenty”. 5 Sergiusz Piasecki był synem zruszczonego urz ędnika pocztowego Michała Piaseckiego i jego słu żą cej Klaudii Kukałowicz. Poniewa ż był dzieckiem nie ślubnym, a młoda matka z pi ętnem grzesznicy musiała opu ści ć miasteczko, niemowl ę pozostało przy ojcu. Tak wspominał Piasecki o tych czasach: „(...) nigdy nie dano mi mo żliwo ści nie tylko zobaczy ć matki, lecz nawet jej podobizny. Nawet nie chciano mi powiedzie ć o niej żadnego szczegółu. Odniosłem wra żenie, że ojciec mój nienawidził j ą. Wiem, że s ądził si ę o mnie z matk ą. Że matka mnie wykradła jeden raz, że

3 Tomasz Brzustowski, Buntownik z powodem , „Relacje“, nr 11, 2003, s. 8-9. 4 Zob. np. P. Kuncewicz, Leksykon polskich pisarzy współczesnych , Warszawa, t. II, 1995, s. 101 ; Współcze śni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik bibliograficzny, pod red. Jadwigi Czechowskiej i Alicji Szałagau, t.VI, Warszawa 1999, s. 323. 5 List Ryszarda Demla do Krzysztofa Polecho ńskiego z dnia 14 X 1988. Cyt. za : E. Tomaszewicz, Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy. Kobiety w życiu i twórczo ści Sergiusza Piaseckiego , LTW, Warszawa 2003, s. 11.

6 strze żono mnie przed ni ą i straszono „obcymi” lud źmi- abym nie dał si ę uprowadzi ć...”. 6 Ojciec uznał go dopiero po 11 latach i nadał swoje rodowe polsko-szlacheckie nazwisko. Mały Sergiuszek był wychowywany w surowej atmosferze, bo pocz ątkowo pozostawał pod opiek ą słu żby, pó źniej zaj ęła si ę nim nowa kochanka ojca, wi ęc cz ęsto uciekał z domu, najlepiej czuł si ę w samotno ści. 7 Do świadczenie dzieci ństwa i atmosfera domowa pozostawiły bolesne wspomnienia. Ilustracj ą tego mo że by ć nast ępuj ący fragment jednej z wypowiedzi Piaseckiego: „(...) W domu było mi bardzo źle. To „ źle“ polegało na tym, że byłem jedynakiem i nie miałem legalnej matki. Kobieta za ś, któr ą szczerze uwa żałem za sw ą matk ę (kochanka ojca), powa żnie i podst ępnie mnie maltretowała. Ja si ę nie skar żyłem. Ojciec, zaj ęty zawsze, nie dostrzegał tego i nie rozumiał. Wi ęc stale musiałym by ć czujny w walce beznadziejnej z „własn ą matk ą“. Przyczyny jej nienawi ści dla mnie zrozumiałem, gdy dorosłem. Chodziło jej o wyparcie mnie z serca ojca jako dziecka innej kobiety. Nawet byłem przeszkod ą do jej po ślubienia przez ojca... Nie mog ę w tym skrócie opisa ć chwytów – naprawd ę podłych – jakich u żywała przeciw mnie... Była bardzo pi ękna, była pobo żną katoliczk ą, lecz mogła przez wiele lat bezkarnie pastwi ć si ę nad całkowicie od niej zale żnym dzieciakienm. Dlatego, pomimo dobrobytu w domu, wiedzialem co to głód, krzywda, podst ęp, przy śladowania, kłamstwa... Dlatego marzenia były mi ucieczk ą, a wierzchołek lipy lub strych domu bli ższy ni ż „ognisko domowe“, gdzie musiałem zawsze by ć czujny i śledzi ć wroga-matk ę nie tylko oczami, lecz ka żdym nerwem. Dało mi to zdolno ść wyczuwania aury sadyzmu nawet w powietrzu, zrobiło mnie sprzymierzeńcem prze śladowanych i wyładowało nienawi ści ą do wszelkiej tyranii i obłudy... jak że wspaniale czasem zamaskowanych w bardzo nawet szanownych ludziach“ 8. Ju ż z tego przykładu mo żemy wnioskowa ć o prawdziwym starciu dwóch światów w życiu realnym Sergiusza Piaseckiego, poniewa ż okazał si ę w sytuacji rozdarcia pomi ędzy dwie matki: prawdziw ą – wymarzon ą budz ącą tragiczne poczucie niespełnienia i t ęsknot ę, i przybran ą – wrog ą i okrutn ą. Poniewa ż w domu ojca Sergiusz nie znajdował życzliwej atmosfery, ucieczk ą od tego stawały si ę marzenia i lektura. Z dobieranych bardzo przypadkowo ksi ąż ek wielkie wra żenie na przyszłym pisarzu wywarli Nędznicy Wiktora Hugo. Podobały mu si ę tak że powie ści Waltera Scotta oraz Hrabia Monte Christo Aleksandra Dumasa. Z literatury rosyjskiej ulubionymi autorami byli Gogol i Czechow, równie ż Kuprin i Andrejew. Natomiast obcy pozostali

6 Ankieta, [fuzja czasopism:] „Lwów i Wilno“, 1949, nr 123, „Pod pr ąd“, 1949, nr 146. Cyt. za: E.Tomaszewicz, op.cit ., s.12. 7 Andrzej Rafał Potocki, Stoczony do poziomu literata, „Życie“, 2001. 8 Ankieta „Wiadomo ści“: Jak si ę uczyli współcze śni pisarze polscy? , „Wiadomo ści“, 1949, nr 18., Cyt. za: K. Polecho ński, Żywot człowieka uzbrojonego , Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Wrocław 2000, s.16.

7 Piaseckiemu klasycy dziewi ętnastowiecznej literatury rosyjskiej: Puszkin i Lermontow a tak że Tołstoj i Dostojewski. Rozczarowany był te ż modnymi w owym czasie Arcybaszewem oraz Gorkim, którego twórczo ść uznał, co charakterystyczne dla Piaseckiego, jak zauwa żył Krzysztof Polecho ński, za wypolerowan ą, wystylizowan ą imitacj ę życia i poz ę. Poznane w rosyjskim przekładzie Trylogia Sienkiewicza i powie ści Kraszewskiego nie pozostawiły wi ększego wra żenia. 9 Prawosławny Sergiusz Piasecki był wychowywany w domu i w szkole powszechnej po rosyjsku, w duchu, który był mu jako ś obcy. Do rosyjskiej szkoły średniej wst ąpił w Mi ńsku Litewskim, pó źniej w Bobrujsku. Jak si ę uczył, sam o tym pó źniej pisał: „Wcale si ę nie uczyłem. Nienawidziłem kucia lekcji i je śli musiałem co ś odrobi ć, robiłem to po śpiesznie ze zło ści, ze zło ści ą i obrzydzeniem”(...) „Wiedz ę zdobywałem samym słuchaniem wykładów i wypowiedzi uczniów”. 10 Po ewakuacji (z fal ą „bie żeńców” w 1915 roku) spowodowanej działaniami wojennymi, z Mi ńska Litewskiego do Włodzimierza nad Kla źmą w Rosji Środkowej wst ąpił do szóstej klasy. 11 Nie czuł si ę dobrze w nowym miejscu od pierwszego dnia. Przezywano go „Polaczok”, „Polacziszka” i „Lach”, chocia ż był zupełnie zrusyfikowany, a o Polsce miał takie poj ęcie, jakie wszczepili w niego Rosjanie. 12 Cz ęsto dochodziło do zaci ętych bójek mi ędzy prowokowanym Sergiuszem a klas ą, lecz chłopiec dawał sobie rad ę sam. O jednej z tych bójek doniesiono do dyrekcji szkoły. Sergiusza Piaseckiego przeniesiono karnie do szkoły w Pokrowie, w tej samej guberni. I tu pogardzał otoczeniem, z którym z konieczno ści musiał by ć zwi ązany. Eskalacja konfliktów w gimnazjum doprowadziła w siódmej klasie (prawdopodobnie na pocz ątku 1917 roku) do dramatycznego finału, kiedy – jak relacjonuje to zdarzenie Piasecki: „Z trudno ści ą przechodziłem z klasy do klasy, a ż do ósmej, kiedy komedia mej edukacji sko ńczyła si ę tragedi ą. Wprost ze szkoły, w jasnym gimnazjalnym palcie i granatowej czapce z palmami dostałem si ę do wi ęzienia. Sprawa nie była pospolita. Zrobiłem „zbrojny” zamach na inspektora gimnazjum i gospodarza klasy. Miałem racj ę, chocia ż to nieusprawiedliwia mej reakcji. (...) Wkrótce dokonałem fantastycznie głupiej – dlatego si ę udała – ucieczki z wi ęzienia i skoczyłem w wir życia awanturniczego i rewolucji”. 13 W ten sposób nauka szkolna została przerwana. Zdaniem Krzysztofa Polecho ńskiego, w wypadku opisanym przez Piaseckiego z pomini ęciem szczegółów zaj ścia, wydalenie z

9 K. Polecho ński, op. cit, s. 18-19 . 10 Tam że. 11 Tam że, s. 17. 12 R. Demel, Sergiusz Piasecki (1901-1964). Życie i twórczo ść , LTW, Warszawa 2001, s. 25. 13 Ankieta „Wiadomo ści“: Jak si ę uczyli ..., op. cit. , s.19.

8 gimnazjum było nieuniknione i nieodwołalne. 14 Przerwanie edukacji szkolnej zbiegło si ę z rewolucj ą w Rosji i upadkiem carskiego imperium. Po przewrocie pa ździernikowym 1917 roku Piasecki trafił do ogarni ętej rewolucj ą Moskwy, gdzie był świadkiem krwawych wydarze ń. Z niesfornego, niezbyt zainteresowanego szkoln ą wiedz ą gimnazjalisty przeobraził si ę wówczas w „besprizornego”. Z Moskwy uciekł do Mi ńska, gdzie zwi ązał si ę ze środowiskiem przest ępczym. Nie kierował si ę bynajmniej żą dz ą zysku. Bardziej fascynowało go mocne życie w towarzystwie lojalnych i, jak sam powiadał, “honornych” kompanów ni ż upokarzaj ąca w warunkach wojny domowej i ci ągle na kraw ędzi głodu mieszcza ńska egzystencja. Tamten czas Piasecki opisał barwnie w złodziejskiej trylogii 15 , w której skład wchopdz ą powie ści: Jabłuszko 16 , Spojrz ę ja w okno... 17 oraz Nikt nie da nam zbawienia 18 . Pod koniec pierwszej wojny światowej w Mi ńsku panowała atmosfera ci ągłej tymczasowo ści. Kilkakrotnie miasto przechodziło z r ąk do r ąk. Rz ądzili w nim Niemcy, bolszewicy, Polacy, a raz nawet próbuj ący wybi ć si ę na niepodległo ść Białorusini. Po wkroczeniu do Mi ńska lokalnych oddziałów powsta ńczych “Zielonego D ębu” Piasecki zrezygnował ze złodziejskiego fachu i zaci ągn ął si ę do nich. “Podstaw ę tej nacjonalistycznej organizacji białoruskiej - głosił raport ówczesnego Sztabu Generalnego Armii Polskiej - tworzyły bandy dezerterów bez okre ślonego planu działania, jednak z odcieniem nacjonalistycznym i antysowieckim”. Kiedy na ulicach Mi ńska pojawiły si ę maszeruj ące na wschód oddziały Piłsudskiego, wielu partyzantów z “Zielonego D ębu” wst ąpiło do formuj ącej si ę u boku Polaków Dywizji Litewsko-Białoruskiej. Ranny w walkach o Mi ńsk, Piasecki trafił do polskiej podchor ąż ówki, a w 1920 roku, jeszcze jako żołnierz formacji białoruskich, bronił Warszawy w walkach pod Radzyminem. Antybolszewizm powoli zbli żał Piaseckiego do Polski. 19 Nowe granice ustalone przez traktat ryski rozdzieliły ziemi ę i rodziny, zmuszone teraz do osobliwych i niebezpiecznych kontaktów przez granic ę. Dla Sergiusza Polska stała si ę krain ą marze ń, t ęsknot i nadziei. 20 „Trudno ści jego bezpa ńskiego życia zdaj ą si ę by ć rozwi ązane.“ 21

14 Krzysztof Polecho ński, Żywot człowieka uzbrojonego , op.cit., s. 19. 15 Andrzej Rafał Potocki, op. cit. 16 S. Piasecki, Jabłuszko, Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990. 17 S. Piasecki, Nikt nie da nam zbawienia, Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990. 18 S. Piasecki, Spojrz ę ja w okno... , Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990. 19 A. Potocki, op. cit. 20 R. Demel, op.cit., s. 26. 21 F. Goetel, Siedem pigułek Lucyfera , „Wiadomo ści“, Londyn 1948.

9 Rozrachował si ę z przeszło ści ą, stał si ę Polakiem, chocia ż kosztowało go to du żo, bo musiał zostawi ć rodzin ę i przyjaciół po tamtej stronie granicy. 22 Dopiero krwawa konfrontacja dwóch cywilizacji w wojnie polsko-bolszewickiej sprawiła, że cz ęść mieszka ńców Kresów uznała za swego opiekuna Rzeczpospolit ą. Inni, jak Piasecki, powracali powoli do polsko ści. Wybór nie zawsze okazywał si ę łatwy. Wojna, oprócz ruiny gospodarczej, pozostawiła w spadku Polsce problem weteranów. Maj ątek ojca Piaseckiego został po sowieckiej stronie, cho ć wojska polskie posun ęły si ę dalej na wschód, a ż za główne miasto Białorusi. Pokrzywdzeni decyzjami politycznymi traktatu ryskiego kresowi żołnierze czuli si ę upokorzeni. Pozostawieni sami sobie, nie mieli nawet na chleb. Znalezienie uczciwej pracy w Wilnie lub okolicy graniczyło wtedy wr ęcz z cudem. “Wyrzucono nas na śmietnik - pisał ze smutkiem i gorycz ą o tamtych latach w Żywocie człowieka rozbrojonego Piasecki – (...) Nie dano młodym ochotnikom mo żno ści kształci ć si ę dalej. Nie dano punktu oparcia ani miski zupy. Syte i bezpieczne społecze ństwo nie zainteresowało si ę losem tych, którzy bronili jego wolno ści. Nieraz żałowałem potem, że nie zgin ąłem na froncie“. 23 Ryszard Demel podaje, i ż po demobilizacji w 12 maja 1921 roku, Piasecki stał si ę cywilem bez zawodu, pracy i pieni ędzy. 24 Po roku bł ąkania si ę zaułkami Wilna Piasecki postanowił nawi ąza ć współprac ę z ekspozytur ą wschodni ą II Oddziału Sztabu Generalnego, czyli z polskim wywiadem. Granic ę znał jak własn ą kiesze ń, władał rosyjskim i lokalnymi dialektami, a w Mi ńsku pozostał jego ojciec. Piasecki był jakby stworzony do tej słu żby - młody i brawurowo odwa żny, przy tym świadomy oblicza bolszewizmu. Pogranicze tamtych czasów nie było spokojn ą ziemi ą. Z jednej strony Sowieci destabilizuj ąc Kresy wysyłali do Polski terrorystyczne bandy, z drugiej, by uprzedza ć o zagro żeniach, działała liczna agentura II Oddziału. Za t ę wyj ątkowo niebezpieczn ą prac ę wywiad nie płacił du żych pieni ędzy, a życie w ci ągłym napi ęciu kosztowało drogo. Odreagowywano na ogół przy wódce i kobietach. Piasecki znalazł jednak do ść nieoczekiwane rozwi ązanie. Zwi ązał si ę ze szmuglerami. “W owym okresie pracowałem w wywiadzie wojskowym. Przemytnicy nic o tym nie wiedzieli - przyznawał. - Wywiad za ś nie wiedział, że pracuj ę z przemytnikami” 25 . Szmugiel, oprócz dochodów, dawał Piaseckiemu doskonałe alibi, gdyby złapali go Sowieci. Kary za przemyt były niewspółmiernie mniejsze ni ż za działalno ść agenturaln ą. Z drugiej strony “aktywno ść Piaseckiego jako szpiega była imponuj ąca - pisze Krzysztof Polecho ński - w ci ągu jednego miesi ąca przekracza granic ę

22 R. Demel, op.cit. 23 Sergiusz Piasecki, Żywot człowieka rozbrojonego , Libra-Planeta,Warszawa 1990, s. 47. 24 R. Demel, op.cit , s. 26. 25 Tak wła śnie S. Piasecki okre ślił swoje uczestnictwo w nadgranicznym szmuglu w liście do włoskiego wydawcy A. Mondadoriego z 31 VII 1951 r. Cyt. za: Krzysztof Polecho ński, op. cit., s. 27.

10 30 razy.“26 Ranny ucieka z zastawionej przez GPU pułapki i przedziera si ę 130 km poleskimi bagnami, ratuj ąc koleg ę. W uznaniu zasług awansuje do stopnia podporucznika. Tymczasem w drugim, szmuglerskim życiu, popada w konflikt z nie dotrzymuj ącymi umów przemytnikami i rozbija cał ą ich grup ę. Siedzi w aresztach polskich i sowieckich, ale za ka żdym razem udaje mu si ę wyj ść . W Polsce wyci ągali go przeło żeni z wywiadu, a w Sowietach pieni ądze, spryt, odwaga i, jak mawiał, czuwaj ąca nad nim oraz wskazuj ąca powrotn ą drog ę Wielka Nied źwiedzica. Jak informuje Andrzej Rafał Potocki, po kilku latach życia w nieustaj ącym napi ęciu nast ąpiła katastrofa. Piasecki zasmakował w kokainie, któr ą przemycał do Sowietów, by pozyskiwa ć kontakty z wysokimi oficerami GPU. Coraz cz ęś ciej tracił panowanie nad sob ą, wszczynaj ąc pijackie burdy, które zwykle ko ńczyły si ę na kresowych komisariatach policji. Jest równie ż wysoce prawdopodobne, że w tym czasie przekazał przeło żonym kompromituj ące materiały szpiegowskie na kogo ś zwi ązanego z najwy ższymi sferami rz ądowymi Polski, co spowodowało ostateczne zwolnienie Piaseckiego z pracy w wywiadzie. 27 Po raz kolejny, prawie z dnia na dzie ń, został bez pracy i środków do życia, mimo że, jak sam przyznawał, w ci ągu czterech lat działalno ści jako agent wywiadu i przemytnik przez jego ręce przeszło nie mniej jak milion funtów. – „Były to moje pieni ądze, bo Oddział II dawał bardzo mało, ja za ś utrzymywałem za granic ą wiele placówek wywiadowczych - wspominał. - Chciałem, żeby moi ludzie byli dobrze opłacani.“ 28 Nie zabezpieczył siebie, a pó źniej głodował w wi ęzieniu. Chciał wst ąpi ć do Legii Cudzoziemskiej, ale na przeszkodzie stan ął niedawny awans. Prawo nie zezwalało polskiemu oficerowi słu żby w obcej armii. W ędruje wi ęc pieszo z Wilna do Brze ścia, gdzie liczy na pomoc brata. Bezrobotny krewny znajdował si ę niestety w podobnej sytuacji. Piasecki, w podartych butach, z rewolwerem i resztkami kokainy w kieszeni bł ąka si ę przez pewien czas po lasach Grodzie ńszczyzny. Za żywa ostatni ą, stosunkowo du żą dawk ę kokainy i napada z broni ą w r ęku na dwóch Żydów jad ących na jarmark. Za zrabowane pieni ądze usiłuje wyci ągn ąć z wi ęzienia koleg ę – Antoniego Niewiarowicza. Jak podaje Polecho ński, na miejscu okazało si ę, że Niewiarowicz ju ż został wypuszczony, wi ęc Piasecki, ofiarowawszy 40 zł na bibliotek ę wi ęzienn ą i pojechał do Wilna 29 . Dobrze wiedział, gdzie ma szuka ć kumpla. Zamieszkał z nim razem u jego kochanki w Nowej Wilejce. Wkrótce po tamtym rabunku napadaj ą wraz z kompanem (Antonim Niewiarowiczem) na

26 Krzysztof Polecho ński, op. cit., s. 27. 27 Andrzej Rafał Potocki, op. cit. 28 Suplement w li ście S. Piaseckiego do P. Janson-Smitha z 31 VII 1951 r. Cyt. za: Krzysztof Polecho ński, op. cit. s. 27. 29 Krzysztof Polecho ński, op. cit. , s. 29.

11 pasa żerów konnej kolejki w ąskotorowej. Pieni ądze tym razem poszły na “wódk ę, kobiety i śpiew”. Najprawdopodobniej zadenuncjowała ich była żona słynnego rosyjskiego śpiewaka Fiodora Szalapina – Wiera Bułhakowska, u której ostro biesiadowali. Jak podaje Alwida A. Bajor: „Kiedy, w jakich okoliczno ściach poznała Antoniego Niewiarowicza, od kiedy zostali kochankami- o tym historia milczy, a o żyj ących dzi ś, naturalnie, trudno, wszak był to rok 1926“ 30 . Sąd dora źny wyznaczony został na dzie ń 3 wrze śnia w Lidzie. Uwa żam, że tu warto przytoczy ć obszerne sprawozdanie z rozprawy, które było zamieszczone w „Dzienniku Wile ńskim“ 31 : „(...) Pod wpływem alarmuj ących wiadomo ści o napadzie spodziewano si ę w oskar żonych ujrze ć jednostki o wybitnych cechach teorii Lombrosowskiej, tymczasem s ą to młodzie ńcy o twarzach ludzi słabej woli, wyniszczonych, twarzach zdolnych do uniesie ń w złym i dobrym kierunku. Piasecki był gdzie ś tam w gimnazjum, jakoby sko ńczył 7 klas, dosłu żył si ę w wojsku stopnia podchor ąż wgo. Niewiarowicz znów sko ńczył 4 klasy. Młodszy od Piaseckiego, wida ć, że jest całkowicie pod Piaseckiego wpływem. Zachowuj ą si ę bardzo spokojnie, a stosunek Piaseckiego do Niewiarowicza rycerski: stale go broni, twierdz ąc, że on był dusz ą wszystkiego, że on układał plan napadu, on namawiał. Charakterystyczne, że oskar żeni ciesz ą si ę pewn ą życzliwo ści ą, a nawet sympati ą obecnej na sali publiczno ści, w śród której neurasteniczne krótkowłose faraonice prym trzymaj ą. Przyznaj ą si ę do wszystkiego, twierdz ąc, że do napadu popchn ął ich brak pracy, gdy zostali z wojska zwolnieni. Po zdobyciu pieni ędzy z napadu mieli jecha ć za granic ę, by tam zacz ąć nowe życie. Akt oskar żenia zarzuca Piaseckiemu i Niewiarowiczowi, że (...) uzbrojeni w rewolwery napadli na wagonetk ę kolejki dojazdowej Skrzybowce-Wasiliszki i, sterroryzowawszy jad ących, zabrali im pieni ądze i bi żuteri ę, po czym skryli si ę w lesie. Na przewodzie s ądowym wyja śnia si ę, że jad ącemu wówczas urz ędnikowi, biednej kobiecie i furmanowi pieni ędzy nie wzi ęli z pobudek lito ści. Prócz tego akt oskar żenia zarzuca Piaseckiemu napad i rabunek (...) Żydowi Ostrynie. Poniewa ż oskar żeni do winy si ę przyznali, przeto świadkowie na rozprawie nie wnosz ą nic nowego. (...) Po przemówieniu prokuratora, który domagał si ę kary śmierci dla obu oskar żonych, przemawiali obro ńcy: Hagemajer i Missan. Ze wzgl ędu na u żywanie przez oskar żonych kokainy, ich stan psychiczno-nerwowy, obrona prosi o przekazanie sprawy dla s ądzenia w trybie zwykłym. S ąd udaje si ę na narad ę, po której

30 Alwida A. Bajor, Sergiusz Piasecki wywiadowca, przemytnik, bandyta, pisarz... , „Magazyn Wile ński“, 2004, nr 8.

31 „Dziennik Wile ński“, 1926, nr 227. Cyt. za: Alwida A. Bajor, op.cit .

12 wynosi wyrok, skazuj ący Piaseckiego i Niewiarowicza na kar ę śmierci. Obaj wyrok przyj ęli spokojnie.“ W innym rejonie Polski sko ńczyłoby si ę na trzech, czterech latach, ale na Kresach obowi ązywał wówczas stan wyj ątkowy i za napad z broni ą w r ęku szło si ę na szubienic ę. Obydwu przest ępców przed stryczkiem uratowały wcze śniejsze zasługi Piaseckiego. Łaska prezydenta RP zamieniła wyrok śmierci dla Piaseckiego i jego towarzysza na 15 lat wi ęzienia. 32 Piasecki został skazany na kar ę śmierci prawomocnym wyrokiem wile ńskiego s ądu dora źnego za dwa napady rabunkowe z broni ą w r ęku. Prezydencka łaska zamieniła szubienic ę na długoletnie wi ęzienie. Jednak, jak podkre śla Polecho ński, nigdy nie był pokornym pensjonariuszem zakładów penitencjarnych. „Przesiedziałem w karnej izolacji prawie dwa lata - wspominał. - Jeden raz bez przerwy jedena ście miesi ęcy. (...) Jako przywódca buntu lidzkiego nosiłem trzy miesi ące karne kajdany. Jako przywódc ę rawickiego wysłano mnie karnie na Świ ęty Krzy ż. To przekre śliło ostatecznie skrócenie mi kary.“ 33 Od wi ęzienia do wi ęzienia wraz ze skazanym wędrowała kartoteka, a w niej dokument, jak sam wspominał, “z dwukrotnie podkre ślonym, czerwonym odr ęcznym dopiskiem „Niebezpieczny!” 34 . Biograf autora Kochanka Wielkiej Nied źwiedzicy Ryszard Demel tak tłumaczył wi ęzienn ą agresj ę Piaseckiego: “Nie tolerował bezgranicznego chamstwa w śród personelu zakładów karnych i okrutnego traktowania współwi ęź niów. Otwarcie protestował przeciw brutalno ści dozorców, za co siedział całe tygodnie w kajdanach w celi odosobnienia”. 35 Zapadł na ci ęż ką gru źlic ę. Od niechybnej śmierci za kratami Świ ętego Krzy ża uratował Piaseckiego talent i wewn ętrzny przymus pisania. Palił si ę w nim - jak ujmował stan swojego ducha po kilkuletnim pobycie za kratkami - olbrzymi po żar tamtego, przedwi ęziennego życia. 36 Atmosfera wi ęziennej celi nie sprzyjała przelewaniu my śli na papier. Jednak dzi ęki umiej ętno ści wyj ątkowej koncentracji Piasecki potrafił tworzy ć nawet w zupełnie niesprzyjaj ących warunkach. „W klitce o wymiarze pi ęciu metrów sze ściennych siedziało nas osiemnastu - opisywał. - Wolno było mie ć tylko jeden brulion, który po zapisaniu nale żało odda ć władzom wi ęziennym. Nigdy nie mogłem mie ć przy sobie całej swej powie ści. W ten sposób - na wi ęziennych parapetach i betonowych podłogach, pisana chemicznym ołówkiem“ 37 -

32 Andrzej Rafał Potocki, op. cit. 33 S. Piasecki: Dlaczego? List otwarty do redaktora „Odrodzenia” [cz.1], „Tygodnik Polski” [Nowy York], 1946, nr 26. Cyt. za: K. Polecho ński, op.cit., s. 33-34. 34 K. Polecho ński, op.cit., s. 35. 35 R. Demel, op. cit., s. 33. 36 List Piaseckiego do wyd. Rój, 1937. Cyt. za: R. Demel, op. cit ., s. 35. 37 Tam że.

13 powstawała literatura. Piasecki borykał si ę z jeszcze jedn ą trudno ści ą. Kto wie, czy nie powa żniejsz ą ni ż zatłoczona cela i brak papieru. Dopiero po paru latach pobytu w wi ęzieniu na Świ ętym Krzy żu udało mu si ę zdoby ć pierwszy podr ęcznik polskiej gramatyki. Zanim go otrzymał, studiował budow ę zda ń w “Wiadomo ściach Literackich”. Periodyk przesyłał mu regularnie Melchior Wa ńkowicz, którego poznał podczas wizyty reportera w jednym z wi ęzie ń. Po latach to wła śnie Wa ńkowicz podj ął si ę publikacji pierwszej powie ści Piaseckiego i przeprowadzenia śmiałej akcji medialnej na rzecz uwolnienia utalentowanego wi ęź nia. Poparła go cała plejada ówczesnych pisarzy, dziennikarzy i publicystów, m.in. Stanisław Cat-Mackiewicz i Juliusz Kaden-Bandrowski. W ko ńcu do apeli wysyłanych z mi ędzywojennego parnasu literatury polskiej przychylił si ę prezydent i poło żył swój podpis na akcie łaski dla Sergiusza Piaseckiego. 38 Świ ęty Krzy ż Piasecki opu ścił nietypowo, niczym bohaterowie jego powie ści. Pod bram ą czekało na niego auto. Słu żbowego samochodu wraz z kierowc ą u życzył jednemu z najbardziej krn ąbrnych pensjonariuszy... naczelnik najci ęż szego wi ęzienia II RP. Były wi ęzie ń pojechał prosto do Kielc, gdzie oczekiwały go tłumy dziennikarzy. Zanim zacz ął udziela ć wywiadów, poszedł najpierw na poczt ę. Nadał telegram do swego wybawcy - Wa ńkowicza: “Za zdj ęcie z krzy ża dzi ękuj ę, dzi ękuj ę, dzi ękuj ę”. 39 Nazajutrz popularna przed wojn ą gazeta “Kurier Poranny” podała nast ępuj ącą informacj ę: “Uwolnienie Piaseckiego koła literackie powitały z du żą sympati ą”. Natomiast władze wi ęzienne niebawem miały przekl ąć dzie ń, w którym świe żo upieczony pisarz opu ścił mury podległego ich opiece zakładu. Na śladuj ąc Piaseckiego, z my ślą o wyj ściu na wolno ść , za pióra chwyciły rzesze kryminalistów. Jak informowała ówczesna prasa: “... grafomania zacz ęła szerzy ć si ę w wi ęzieniach w sposób niebywały. Naczelnicy wi ęzie ń prze żywaj ą obecnie te same udr ęki, które od dawna s ą udziałem redaktorów i dyrektorów teatrów, zmuszonych przegl ąda ć znoszone im zwały grafoma ńskich r ękopisów autorów przebywaj ących na wolno ści”. 40 Piasecki był typem człowieka walcz ącego. Czas, który sp ędzał na delektowaniu si ę dniem codziennym, trwał bardzo krótko. Dwa lata. Od wyj ścia z wi ęzienia do wybuchu drugiej wojny światowej. Powodzenie jego ksi ąż ki i mecenat Melchiora Wa ńkowicza otworzyły mu drzwi literackiego salonu. Z racji urodzenia najmocniej poci ągało go wile ńskie środowisko artystyczno-kulturalne. Poniewa ż przedstawicieli ówczesnych elit paliła wprost ciekawo ść poznania nietypowego pisarza, Piasecki nie miał problemów z zawieraniem nowych znajomo ści.

38 Andrzej Rafał Potocki, op. cit. 39 Melchior Wa ńkowicz, Zupa na gwo ździu – doprawiona, wyd III poszerzone, Warszawa 1972, s. 386. Cyt. za: K. Polecho ński, o p. cit., s.47. 40 Andrzej Rafał Potocki, op. cit.

14 Po publikacji kolejnych powie ści: Pi ąty etap i Bogom nocy równi dostaje listy z wyrazami uznania i sympatii od Wacława Sieroszewskiego i Tadeusza Boya-Żele ńskiego. Współprac ę przy redagowaniu projektowanego tygodnika zaproponowali mu poeci Julian Tuwim z Antonim Słonimskim. Podczas pobytu w Zakopanem Piasecki spotkał si ę z Henrykiem Worcellem. Ten uznał go za “samotnika i zarozumialca”, który “ma pogardliwy stosunek do inteligentów czy raczej intelektualistów-mi ęczaków. Uwa ża, że tacy jak on awanturnicy i ryzykanci maj ą najwi ęcej do powiedzenia w literaturze”. Ale to wszystko nie przeszkadzało Worcellowi przedstawi ć go Marii Kasprowiczowej, u której zbierała si ę cała śmietanka Zakopanego. 41 Pod Giewontem do ść cz ęsto sp ędzał czas na dyskusjach ze Stanisławem Ignacym Witkiewiczem. “Poznałem w Zakopanem Piaseckiego, pisarza bandytę - wspomniał w jednym z listów Witkacy. - Ciekawy chłop, ale ma ju ż „setnie“ przewrócone we łbie. Ale to co prze żył, to jest „co ś tak piekielnego“, że wierzy ć si ę nie chce, że on jeszcze żyje”. 42 Witkacy kilkakrotnie sportretował pisarza, a ten odwdzi ęczył si ę odr ęczn ą dedykacj ą na jednym z wyda ń swej powie ści: “St. Ig. Witkiewiczowi - król granicy i bóg nocy, który si ę stoczył do poziomu literata polskiego”. 43 Wybuchła II wojna światowa. Komendzie Okr ęgu Armii Krajowej w Wilnie znane były przymioty Piaseckiego. Nikt tak jak on nie nadawał si ę lepiej na tym terenie do konspiracyjnej roboty. Zadanie, które chciano mu powierzy ć, było bardzo odpowiedzialne i niewdzi ęczne. Zaproponowano mu dowodzenie grup ą, która miała egzekwowa ć wyroki śmierci wydane przez podziemny s ąd. Piasecki jednak nie chciał zło żyć przysi ęgi. Tłumaczył si ę swoim indywidualizmem. Ale tak naprawd ę chodziło o kwesti ę odpowiedzialno ści. W przypadku zaprzysi ęż enia byłby zobowi ązany do bezwzgl ędnego wykonywania rozkazów i ponoszenia ich moralnych konsekwencji. W ko ńcu obj ął dowodzenie komórk ą likwidacyjn ą, ale nigdy nie wypowiedział roty przysi ęgi. Piasecki znał dobrze środowisko wile ńskiego ZWZ i AK. Wiedział, że niektórzy z dowódców nie s ą lud źmi posiadaj ącymi odpowiednie predyspozycje, zwłaszcza moralne, do wykonywania kierowniczych funkcji w konspiracji. Zreszt ą przekonał si ę o tym osobi ście. Zamiast do zdecydowanych i świadomych wagi wykonywanych zada ń ludzi trafił do grupy, w której nie brakowało podszytych strachem karierowiczów i intrygantów. Wiele osób wychowanych na Kresach inaczej postrzegało wojenn ą rzeczywisto ść polityczn ą ni ż

41 Krzysztof Polecho ński, op.cit ., s. 51. 42 Listy S. I. Witkiewicza do T. Białynickieg-Birula, oprac. J. Z. Brudnicki, „Przegl ąd Humanistyczny“, 1977 nr 10, s. 131. Cyt. za: K. Polecho ński, op. cit., s. 51 43 J. E Płomie ński: Polski „pontifex - maximus“ katastrofizmu, [w:] Stanisław Ignacy Witkiewicz. Człowiek i twórca , ksi ęga pami ątkowa pod red. T. Kotarbi ńskiego, J. E Płomie ńskiego, Warszawa 1957. Cyt. za: K. Polecho ński, op. cit, s. 50 .

15 Komenda Główna AK i rz ąd londy ński. Punktem spornym, który dzielił środowiska wile ńskie, był zbyt ugodowy stosunek aliantów do Sowietów. Wra żliwo ść mieszka ńców Kresów na nadchodz ące niebezpiecze ństwo ze Wschodu zwi ększała si ę w miar ę zbli żania si ę ko ńca wojny. Na tym tle dochodziło do konfliktów. Dla Piaseckiego i innego znanego ze swojej bezkompromisowo ści pisarza Józefa Mackiewicza, tak zwane, wyzwolenie przez Armi ę Czerwon ą równało si ę drugiej okupacji i całkowitemu zawładni ęciu polskich ziem wschodnich przez ZSRR. Był to kolejny wa żny powód, dla którego Piasecki nie chciał zło żyć przysi ęgi. Jednak mimo odmiennego zdania, pozostał dla wile ńskiej Komendy Dywersji bezcennym nabytkiem. Przeło żeni zaufali mu i pozwolili działa ć na własn ą r ękę. Jak czas pokazał, nie zawiedli si ę.44 Prze życia i dylematy z wojennych lat Piasecki zawarł w opublikowanych ju ż po wojnie, na emigracji, ksi ąż kach Człowiek przemieniony w wilka i Dla honoru Organizacji . Zdaniem A. R. Potockiego, opisywane z beletrystycznym zaci ęciem wydarzenia składaj ą si ę na powie ści faktograficzne, a zachowania osób w nich wyst ępuj ących s ą w du żym stopniu prawdziwe. Postawy te cz ęsto szokuj ą czytelnika, tym bardziej, że pod zmienionymi przez autora nazwiskami i pseudonimami kryj ą si ę prawdziwe, ju ż historyczne postacie. 45 Cho ć decyzje Piaseckiego jako dowódcy oddziału specjalnego do wykonywania wyroków śmierci budziły niejednokrotnie niezadowolenie decydentów wile ńskiego podziemia, to z czasem okazały si ę zbawienne w skutkach. Dzi ęki zimnej odwadze dowódcy udało si ę uratowa ć wielu ludzi od niechybnej śmierci. Trzeba tu zaznaczy ć, że Piasecki, cho ć działał w podziemiu, nie zło żył przysi ęgi na wierno ść AK, zachowuj ąc mo żliwo ść odmowy wykonywania rozkazów, co do których miał w ątpliwo ści. By ć mo że i to uratowało życie Józefowi Mackiewiczowi. Piasecki, zanim odmówił wykonania wyroku, w Wilnie zbadał zapewne gł ębiej spraw ę Mackiewicza, bo to na nim miała w ko ńcu ci ąż yć odpowiedzialno ść za wykonanie wyroku śmierci w niejasnych i tragicznie skomplikowanych okoliczno ściach. 46 Piasecki osobi ście, w karkołomny sposób, włamał się do ochranianego przez gestapo urz ędu. Udało mu si ę wynie ść dokumenty jednej z głównych postaci wile ńskiej AK - Zygmunta Andruszkiewicza, którego Niemcy aresztowali kilka dni wcze śniej. W śród wykradzionych papierów znajdowało si ę, mi ędzy innymi, archiwum dokumentuj ące zbrodni ę katy ńsk ą sporz ądzone przez Józefa Mackiewicza. Za wyczyn ten Piaseckiego udekorowano Br ązowym Krzy żem Zasługi z Mieczami. Umiej ętno ści nabyte za młodu w środowisku mi ńskich przest ępców tym razem

44 Andrzej Rafał Potocki, op. cit. 45 Tam że. 46 M. Klecel, Dwaj “kultowi” pisarze wile ńscy, “Biuletyn Instytutu Pami ęci Narodowej”, 2004, nr 12, s. 63-64.

16 wydały dobry owoc. 47 W krótkich okresach wytchnienia, w maj ątku te ściów (o żenił si ę w 1942 roku) pisał nast ępne powie ści, dotycz ące okupacji i okresu pierwszej wojny oraz wojny z bolszewikami. Po ponownym wkroczeniu Armii Czerwonej w 1944 roku był nawet robotnikiem rolnym w sowchozie. W maju 1945 roku z fałszywymi dokumentami na nazwisko Jan Tomaszewicz wyje żdża z Wilna z transportem przesiedle ńców. Ukrywa si ę, zmieniaj ąc stale miejsca pobytu. Osobno opuszcza Wilno żona Piaseckiego, równie ż pod nazwiskiem Tomaszewicz, przy którym ju ż pozostanie, razem z ich synem, który urodził si ę w połowie 1944 roku Wyje żdżaj ą najpierw do Polski Centralnej, pó źniej na Ziemie Odzyskane. Ewa Tomaszewicz, wnuczka Sergiusza Piaseckiego, we wst ępie do swojej ksi ąż ki Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy. Kobiety w życiu i twórczo ści Sergiusza Piaseckiego informuje o tym, że w 1945 roku Piasecki rozdzielił si ę ze swoj ą żon ą Jadwig ą Waszkiewicz i synem Władysławem dla bezpiecze ństwa. Ona, pod przybranym nazwiskiem - Tomaszewicz, trafiła z dzieckiem do Gi życka. Piasecki kontaktował si ę z ni ą przez zaufanych ludzi. Uciekał na Zachód, maj ąc nadziej ę, że niedługo wróci do wolnej Polski, albo ści ągnie rodzin ę do siebie. Do wrze śnia 1962 roku przesyłał do Gi życka grypsy, paczki i kartki, podpisuj ąc si ę jako „babunia Stefania Perkowska“. Potem kontakt si ę urwał. Swojemu przyjacielowi zwierzał si ę, że z tre ści listów z Gi życka wywnioskował, i ż Jadwiga nie zamierza opu ści ć Polski. Podejrzewał, że kto ś stoi za tą jej decyzj ą. On wróci ć do Polski nie mógł. Zoboj ętniał, zaniechał korespondencji, wkrótce zmarł. W swojej ostatniej, powie ści – „Wie ża Babel“ , opublikowanej w roku śmierci autora (Londyn 1964), oraz w niedoko ńczonym „Upadku Wie ży Babel“, portretuje swoj ą ukochan ą żon ę pod postaci ą Heleny Zarewskiej - z du żą doz ą goryczy, ale te ż z miłosn ą czuło ści ą48 . Pozostan ą rozdzieleni ju ż do ko ńca życia. Piasecki, wci ąż zagro żony i ścigany, nie mo że si ę ujawni ć. W pó źniejszym szkicu biograficznym napisze: „W Polsce moje ksi ąż ki były przez bolszewików niszczone. Chowano je. Kr ąż yły nawet w odpisach r ęcznych. Były poszukiwane przez organy UB i MGB [Ministierstwo Gosudarstwiennoj Bezopastnosti – Ministerstwo Bezpiecze ństwa Pa ństwowego]. Aresztowano nawet ludzi, którzy mnie znali. Były wypadki aresztowania osób o identycznych z moim nazwiskach”. Nie ma innego wyj ścia jak ucieczka na Zachód. Przygotowuje j ą za zgod ą i z pomoc ą Komendy Okr ęgu Wile ńskiego AK na Wybrze żu i jej komendanta Antoniego Olechnowicza. W tym czasie wiele je ździ po kraju i poznaje warunki powstawania systemu sowieckiego w Polsce. Pisze nawet rodzaj listu otwartego do redaktora

47 Krzysztof Polecho ński, op. cit . s. 59. 48 Zob. E. Tomaszewicz, Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy. Kobiety w życiu i twórczo ści Sergiusza Piaseckiego , LTW, Warszawa 2003, s. 7; K. Polecho ński, op. cit., s. 75.

17 naczelnego pisma „Odrodzenie” Karola Kuryluka Sto pyta ń pod adresem „obecnej” Warszawy , który pozostanie oczywi ście bez odpowiedzi, cho ć pojawi ą si ę enuncjacje w prasie. Zostanie on opublikowany na emigracji w 1947 r. 49 W Polsce od pocz ątku nie widział dla siebie żadnej szansy, nie zamierzał te ż dosta ć si ę w ręce NKWD lub UB. Nie udaje si ę ucieczka drog ą morsk ą na pocz ątku 1946 r. i dopiero w ko ńcu kwietnia Piasecki wyje żdża z Krakowa z konwojem UNRRA 50 . Przez Czechosłowacj ę, Niemcy, Szwajcari ę trafia do do II Korpusu gen. Władysława Andersa we Włoszech. Instytut Literacki działaj ący w Rzymie i kierowany przez Jerzego Giedroycia wydaje jego nowe powie ści - w 1946 ukazuje si ę Jabłuszko (pisana na Wile ńszczyznie w latach 1941- 1944), w 1947 Spojrz ę ja w okno... (zacz ęta pod okupacj ą, a uko ńczona we Włoszech w 1946 roku), oraz Nikt nie da nam zbawienia... , pisana ju ż po przedostaniu si ę do Włoch. 51 Jak informuje Polecho ński, Piasecki wiódł we Włoszech ubogi żywot literata. Cz ęsto dorabiał, pracuj ąc fizycznie, dopóki pozwalały mu na to siły. Zacz ęły si ę kłopoty ze współemigrantami. Niektórzy nie mogli pogodzi ć si ę z faktem, że przedstawił ich w swojej twórczo ści w negatywnym świetle. Ale do najpowa żniejszego konfliktu doszło w 1951 roku, po ucieczce z kraju Czesława Miłosza. Piasecki, który nie dopuszczał do relatywizacji systemu komunistycznego, ostro wyst ąpił przeciwko postawie świe żo upieczonego emigranta. Opieraj ąc si ę mi ędzy innymi na artykule Jerzego Gizelli, dowiadujemy si ę, że Piasecki nie przebywał długo we Włoszech, zd ąż ył tylko wymusi ć od włoskiego wydawcy niewielkie honorarium za kilka wyda ń Kochanka Wielkiej Nied źwiedzicy. Nie chciano mu zweryfikowa ć stopnia oficerskiego, wi ęc topił swój żal w sporych ilo ściach grappy, któr ą pił wspólnie z Józefem Mackiewiczem i dorabiał mi ędzy innymi udzielaniem korepetycji z j ęzyka rosyjskiego. Jesieni ą 1946 roku w stopniu szeregowca wypłyn ął z Neapolu statkiem do Glasgow. Osiedlił si ę po demobilizacji w Wielkiej Brytanii i mieszkał na wyspie aż do śmierci 52 . Nadwer ęż ony organizm przez lata wi ęzienia, skromne warunki życia i od żywiania si ę oraz ci ągłe palenie tytoniu osłabiły znacznie zdrowie pisarza – podaje Ryszard Demel, emigracyjny przyjaciel Piaseckiego. Trapiły go cz ęste zawroty głowy i gor ączka. Udał si ę do szpitala w St. Leonards, gdzie zatrzymano go na długie badania, a pó źniej leczenie. Poddano go

49 M. Klecel, op.cit. , s. 66. 50 UNRRA – (United Nations Relief and Rehabilitation Administration) Organizacja Narodów Zjednoczonych do Spraw Pomocy i Odbudowy – organizacja utworzona przez Narody Zjednoczone w 1943, w Waszyngtonie, w celu udzielenia pomocy obszarom wyzwolonym w Europie oraz Azji po zako ńczeniu II wojny światowej. 51 J. Gizella, Żywot oficera polskiego wywiadu, “Przegl ąd Polski”, [Nowy York], 2001. 52 Tam że.

18 operacji i kilakrotnie przenoszono z jednego do drugiego szpitala w Londynie, w ko ńcu poddano na świetlaniom kobaltem. Pisał w po śpiechu jesycze przez trzy dni 53 . Paisecki zmarł w Penley noc ą 12 wrze śnia 1964 roku, na raka płuc. Pogrzeb odbył si ę 18 wrze śnia na St. Helen's Borough Cemetery w Hastings. Trumn ę na cmentarz odprowadziło tylko kilka zaprzyja źnionych Polaków z s ąsiedztwa. Na nagrobku, zaprojektowanym przez Ryszarda Demla, umieszczono wizerunek gwiazdozbioru Wielkiej Nied źwiedzicy. 54 Jak wielu jemu podobnych ludzi, żyj ących ci ągle na kraw ędzi życia i śmierci, umarł spokojnie w łó żku.

53 R. Demel, op. cit., s. 58. 54 K. Polecho ński, op. cit. s. 81-82.

19 II. Kronikarz świata odrzuconego

Dorobek pisarski Sergiusza Piaseckiego stanowi 13 powie ści i przeszło dwadzie ścia krótkich utworów narracyjnych, bardzo zró żnicowanych pod wzgl ędem obj ęto ści, tematyki, charakteru. Oprócz tego jego utwory drukowane były w „Wiadomo ściach Literackich“, „Słowie“, „Comoedii“, „Tygodniku Polskim“, „Wiadomo ściach“, „Dzienniku Polskim i Dzienniku Żołnierza“ i innych. Twórczo ść pisarska Sergiusza Piaseckiego była przez krytyków literackich oceniana niejednoznacznie. Jedni uwa żali go za utalentowanego pisarza, inni za ś skupiali swoj ą uwag ę na wytykaniu ró żnych niedosi ągni ęć w jego utworach. Janusz Kowalewski w recenzji o ksi ąż ce Sergiusza Piaseckiego Kochanek Wielkiej Nied źwiedzicy , zamieszczonej w „Tygodniu Polskim”, pisał: „Prawda literatury to nie znaczy autentyk, dokument - to prawda literacka, artystyczna, w której element fantazji, deformacji, kompozycji te ż jest prawd ą. A prawda pisarza, to wierno ść literaturze i czytelnikowi. Z tych dwu prawd rodzi si ę to, co nazywamy stylem danego pisarza, to jest to, co od razu mo żemy rozpozna ć, a czego nigdy dokładnie nie mo żemy okre śli ć”.55 Warto zaznaczy ć, że ju ż w latach nauki w gimnazjum, powstały pierwsze próby pisarskie Piaseckiego w j ęzyku rosyjskim. Zbierał je skrz ętnie ojciec, który był ju ż wtedy przekonany o literackich uzdolnieniach syna. Zdaniem Polecho ńskiego, znacznie pó źniej, wła śnie zach ęta ojca sprawi, że syn ju ż w wieku dorosłym – powa żnie zajmie si ę pisaniem. Z listu dor ęczonego mu w 1926 roku w wi ęzieniu, Sergiusz Piasecki zacytował z pami ęci nast ępuj ące słowa ojca 56 : „Przegl ądaj ąc ró żne twoje notatki i papiery przekonałem si ę, że masz zdolno ści literackie. Spróbuj pisa ć opowiadania o ludziach maj ących oryginalne charaktery i prze żywaj ących niezwykłe przygody 57 “. Natomiast pierwsze kontakty Sergiusza Piaseckiego ze środowiskiem przest ępczym, zdaniem Krzysztofa Polecho ńskiego, miały miejsce na pocz ątku 1917 roku, po jego wydaleniu z gimnazjum i ucieczce z wi ęzienia. 58 Do tego Piasecki przyznawał si ę aluzyjnie po latach: “Dalej kształciłem si ę z ksi ąg życia, a pedagogami moimi byli ludzie szczególni i ciekawi. Niektórzy z nich nawet czyta ć nie umieli, lecz posiadali “gł ębinow ą wiedz ę” pewnych

55 J. Mackiewicz: Sergiusz Piasecki i jego Nied źwiedzica , „Nasz Czas” nr 16 (690), 2006 („Wiadomo ści”, 1970, nr. 20). 56 Polecho ński, op. cit. , s. 21. 57 H. Domi ński: Kochanek Wielkiej Nied źwiedzicy. Rozmowa z Sergiuszem Piaseckim , Kurier Poranny“,

1937, nr 265. Cyt za: K. Polecho ński, op. cit., s. 21.

58 Krzysztof Polecho ński, op. cit. , s. 20.

20 odcinków życia. Dyplomów z tych “szkół” nie posiadam, lecz poznałem rzeczy naprawd ę ciekawe i uczyłem si ę dobrze. Tamci “pedagodzy” byli ze mnie zadowoleni, cho ć protekcji nie miałem. Zast ępowały j ą: szczero ść , wierno ść , spryt i odwaga. W tamtym świecie ceniło si ę to i szanowało”. 59 Pokr ęcony życiorys Piaseckiego w niesamowity sposób splata si ę z jego twórczo ści ą. „Byłem w wi ęzieniach sze ść razy - przyznawał po latach – w sumie odsiedziałem czterna ście lat. Po raz ostatni jedena ście lat bez przerwy. W tym okresie – ostatnim – byłem dziesi ęciokrotnie przenoszony z wi ęzienia do wi ęzienia”60 . Nigdy nie był pokornym pensjonariuszem zakładów penitencjarnych. „Odbyłem pi ęć lat w celach pojedynczych, sze ść lat we wspólnych. Przesiedziałem w karnej izolacji prawie dwa lata - wspominał - jeden raz bez przerwy jedena ście miesi ęcy. Odbyłem wiele tygodni karcerów w wielu wi ęzieniach. Jako przywódca buntu lidzkiego nosiłem trzy miesi ące karne kajdany. Jako przywódc ę rawickiego wysłano mnie karnie do Koronowa. Jako przywódc ę buntu koronowskiego wysłano mnie karnie na Świ ęty Krzy ż. (...) To przekre śliło ostatecznie skrócenie mi kary”61 . Od wi ęzienia do wi ęzienia wraz ze skazanym wędrowała kartoteka, a w niej dokument, jak sam wspominał, „z dwukrotnie podkre ślonym, czerwonym odr ęcznym dopiskiem „NIEBEZPIECZNY!” 62 . Dlatego śmiało mo żna twierdzi ć, że posiadał obszerne zasoby do świadczenia, wiedzy i informacji o życiu przest ępców, które pó źniej wykorzystał w swej twórczo ści. Obszerne uwagi o postawie Piaseckiego wypowiedział Józef Mackiewicz, którego opini ę ze wzgl ędu na trafno ść warto przytoczy ć w dłu ższym fragmencie: „W pó źniejszym okresie, ju ż dawno po wi ęzieniu, dawno po Kochanku Wielkiej Nied źwiedzicy , po wojnie, kiełkowała w Piaseckim – wiem o tym – pewna my śl, idea. On chciał zachowa ć osobist ą solidarno ść z tym światem, z którego sam ongi ś, dawno przed wojn ą, wyszedł: z „wykolejonymi“ - co społecze ństwo identyfikuje z elementem przest ępczym - a jednocze śnie nie chciał rzuca ć temu społecze ństwu zbyt wyzywaj ącej r ękawicy, chciał tamtych ludzi przedstawi ć jako „te ż ludzi“; chciał wyst ąpi ć w ich obronie (nie w sensie socjalno-rewolucyjnym, do czego miał zawsze awersj ę, ale indywidualnej), tych „poni żonych i pokrzywdzonych“ (poni żennych i oskarblionnych), do których zaliczał zwichni ętych życiem, i cz ęsto zwykłych kryminalistów. Nie wyszedł z tego jednak ani Dostojewski, ani Gorki, Victor Hugo, czy Zola. Powiedz ą: brak mu było do tego talentu. By ć mo że, cho ć talent, to znaczy jego ocena, jest rzecz ą cz ęsto relatywn ą.

59 Ankieta „Wiadomo ści“: Jak si ę uczyli współcze śni pisarze polscy? , „Wiadomo ści“, 1949, nr 18. 60 S. Piasecki: Dlaczego? List otwarty do redaktora „Odrodzenia” [cz.1], „Tygodnik Polski” [Nowy York], 1946, nr 26. Cyt. za: K. Polecho ński, op.cit. s. 33-34. 61 Tam że. 62 A. Potocki, Stoczony do poziomu literata, „Życie“, 2001.

21 Raczej po prostu: Piasecki, chc ąc wytłumaczy ć przed społecze ństwem swoich bohaterów, popadał w czarno-białe szkice, jak na przykład w Jabłuszku i innych tej serii. Zacz ął pisa ć o ró żnych złodziejach jakby to byli jednostronnie pozytywni ludzie. A jednostronnych ludzi na świecie nie ma. Nawet jednostronnie ujemnych, cho ć w tym szczególnie celuje rodzima publicystyka, literatura, a nawet historiografia.“ 63 Opisuj ąc swoich bohaterów, Piasecki nie wgł ębiał si ę w meandry psychologii, o ich życiu wewn ętrznym, motywacji okre ślonych czynów wiemy bardzo niewiele. Oni po prostu s ą, żyj ą, działaj ą, pokazuj ą nam si ę w coraz to innych sytuacjach, dramatycznych, komicznych, błahych i istotnych z historycznego punktu widzenia. Zdarzaj ą si ę w śród nich “filozofowie”, ale ci potraktowani s ą z dystansem i spor ą dawk ą humoru, wzbogacaj ą jedynie galeri ę powie ściowych postaci 64 .

2.1 Świat złodziei

Według Polecho ńskiego, w wyborze tematu i sposobie uj ęcia autor okazał si ę znacznie radykalniejszy ni ż w mi ędzywojennych narracjach: „przemytniczej“ i „szpiegowskiej“. Tym razem jawnym przesłaniem utworu jest rehabilitacja świata przest ępców. „Trylogia sensacyjna“ otwieraj ąca powojenn ą twórczo ść Piaseckiego ukazuje panoram ę świata przest ępczego w przyfrontowym momencie historycznym: w ko ńcowym okresie pierwszej wojny światowej i po wybuchu rewolucji w Rosji. Przedstawione wydarzenia rozgrywaj ą si ę w latach 1918-1919 w Mi ńsku Litewskim, który – jak pisał autor w przedmowie – „koncentrował wówczas życie dawnego Imperium Rosyjskiego i... Europy“ 65 . Specyfik ę miejsca i czasu oddaje jeden z kronikarskich fragmentów w cz ęś ci pierwszej: „W latach wojny, w czasie rewolucji i po rewolucji Mińsk stał si ę złodziejsk ą ziemi ą obiecan ą... Kopalni ą złota... Tu si ę koncentrowało życie przyfrontowe armii i administracji rosyjskiej, tu si ę przewalały z r ąk do r ąk ró żnych legalnych rekinów wojny ogromne sumy pieni ędzy. Tu puszczano z wiatrem wielkie kapitały. Tu grali w karty i pili jad ący na front i wracaj ący z frontu oficerowie. Najwi ęcej zarabiali tu styrocznicy, lecz i złodzieje wszelkich specjalno ści równie ż mieli szerokie pole do popisu. Wi ęc Mi ńsk w śród bractwa spod znaku szabra i wytrycha zyskał sław ę nie mniejsz ą ni ż Klondike w Północnej Ameryce... Do Mi ńska zje żdżali si ę złodzieje z całej dawnej Rosji. Byli tu fachowcy z Odessy, Warszawy, Moskwy, Kijowa, Wilna, Piotrogrodu, Rostowa... Zjechało si ę tu równie ż wiele szykownych prostytutek, aby umila ć życie frontowym rycerzom i obdziera ć ich, solidarnie z innymi niebieskimi

63 J. Mackiewicz: Sergiusz Piasecki i jego Nied źwiedzica , op. cit. 64 E. Tomaszewicz, Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy... op. cit. 65 S. Piasecki, Jabłuszko, op. cit., s. 7.

22 ptaszkami, z gotówki“ 66 . Zdaniem Polecho ńskiego w „trylogii złodziejskiej“ Piasecki przyjmuje rol ę mediatora mi ędzy „normalnym“, praworz ądnym społecze ństwem, a społeczno ści ą „skrzywdzonych i poni żonych“. Zastosowany podział na „frajerów“ i „błatnych“ jest ostry i nieprzekraczalny; obejmuje nawet samego autora, który mimo sympatii i niegdysiejszych wi ęzów – znalazł si ę poza opisywanym światem: jako pisarz był ju ż po stronie „frajerów“ – i to w najbardziej pogardzanej przez błatnych grupie, w śród inteligentów („szpagatów“). Zauwa żony przez Mackiewicza czarno – biały, uproszczony podział bohaterów, w którym postacie negatywne wywodz ą si ę ze świata ludzi „mechanicznie uczciwych“, pozytywnie za ś – reprezentuj ą środowisko kryminalne, które zreszt ą jest silnie zró żnicowane i zhierarchizowane, od złodziejskiej arystokracji, na przykład „pudlarze“ (kasiarze) i „klawisznicy” (włamywacze), do plebsu „potokarze”, specjalizuj ący si ę w okradaniu przyje żdżaj ących do miasta na targ chłopskich furmanek. Opisywany przez Piaseckiego świat złodziei „firmowych”, „błatnych”, dzieli antagonizm z kryminalnymi szumowinami („szpan ą”), co znalazło w powie ści ilustracj ę w epizodzie krwawej rozprawy podczas urodzinowego wieczorku na Komarówce (rozdz. VIII pod tytułem „Kwiatowa zabawa” Spojrz ę ja w okno... ). Krzysztof Polecho ński stwierdza, że spo śród bohaterów powie ści po średnikiem mi ędzy tymi dwiema strefami rzeczywisto ści społecznej jest Obywatel, który – zafascynowany życiem złodziei – porzucił swoj ą sfer ę i stał si ę ich apologet ą, pisz ąc po świ ęcony im utwór pod tytułem Mgła (z którego wyj ątki otwieraj ą cz ęść ko ńcow ą trylogii, Nikt nie da nam zbawienia... ). Pisarz- amator i zarazem „frajer” nawrócony na filozofi ę życiow ą błatnych pełni w powie ści funkcj ę porte parole autora, wypowiadaj ącego jego pogl ądy 67 . Potwierdza to pisarskie credo Obywatela, który deklaruje: „Chc ę powiedzie ć prawd ę o tych ludziach, o których mówi ą i pisz ą świadomie i same kłamstwa”; i dalej – na pytanie o cel tego zamiaru wyjaśnia: „Przede wszystkim prawda o ludziach z marginesu potrzebna jest samym przest ępcom, aby pokaza ć ludziom szlachetnym, że ich bracia te ż s ą lud źmi, w których wi ęcej jest bólu ni ż złej woli. Poza tym dla przyszło ści. Dla ludzi m ądrych, którzy b ędą szuka ć o czasach przeszłych i o ró żnych odcinkach życia ludzkiego. Dla tych, którzy zechc ą krzewi ć i pogł ębia ć wiedz ę o człowieku... Ja chc ę powiedzie ć publicznie, że przest ępcy to tylko ludzie nieszcz ęś liwi. Że wina za ich zbrodnie powinna by ć rozło żona mi ędzy wszystkich obywateli, którzy nie potrafili uchroni ć ich od strasznego losu” 68 . Polecho ński uwa ża, że wło żona w usta powie ściowej postaci deklaracja w tym wypadku

66 Tam że, s.116. 67 K. Polecho ński, op.cit. , s.114. 68 S. Piasecki, Spojrz ę ja w okno... , op. cit., s. 15-16.

23 69 prezentuje niew ątpliwie przekonania samego autora. Sergiusz Piasecki w przedmowie do Jabłuszka porównuje światy złodziei i ludzi uczciwych: „Miałem wielokrotnie mo żno ść porównywania etyki i praw złodziejów zawodowych z tymi kategoriami poj ęć ludzi „mechanicznie” uczciwych. Nie pozory i form ę a tre ść tych słów. Porównania wypadły fatalnie dla ludzi uczciwych. Złodziej, którego los rzucił na poniewierk ę, który idzie ze swym krzy żem po tej ście żce, któr ą mu wytyczyły nasze prawa, pozbawienie praw i pogarda, je śli ma charakter, wol ę i serce, jest Człowiekiem... skrzywdzonym. Natomiast człowiek uczciwy, który przy próbie oka że si ę brudn ą szmat ą, zdrajc ą, tchórzem – jest tylko dlatego „uczciwy”, że nie było próby i probierza... Wojna, niewola i walka o wolno ść wiele nas nauczyły i s ądz ę, że teraz potafimy gł ębiej i lepiej szacowa ć ludzi.” 70 Podobnie rzecz ma si ę z etyk ą przest ępców i etyk ą tak zwanych porz ądnych ludzi. W jednym z rozdziałów Spojrz ę ja w okno... Piasecki pisze: “Zawód złodziejski jest szczególnie trudny. Od adeptów swych wymaga du żej odwagi, wyostrzonego zmysłu obserwacji, szybko ści decyzji, wielkiej wrodzonej inteligencji, fantazji. Te kwalifikacje, które w życiu normalnym robi ą zdolnego wodza, detektywa, administratora, wynalazc ę, a nawet ... pisarza (...) zaledwie wystarczaj ą na to, aby (...) zrobi ć przeci ętnego przest ępc ę zawodowego. Twierdz ę, że Ludzko ść ogromnie du żo straciła, spychaj ąc najzdolniejszych, naj śmielszych, najciekawszych swych członków na margines życia pod sztandar przest ępcy (...). Ci, którzy tam s ą, z biegiem czasu zaczynaj ą pogardza ć światem frajerów, szpagat jest dla nich wstr ętny, jako człowiek tchórzliwy, o słabym charakterze, o fałszywym sercu i prawie. Etyka szpagatów im nie imponuje, bo im sprytniej szpagat ni ą operuje, tym jest wi ęcej szanowany przez innych szpagatów. Oni maj ą swoj ą etyk ę ... żelazn ą, której łama ć ani gi ąć nie mo żna. I maj ą swoje słowo honoru – słowo złodzieja: niezawodne. Wykroczenia s ą karane surowo. Lecz s ą ogromnie rzadkie. (...) frajer jest uczciwy z konieczno ści, lecz je śli mo że t ę konieczno ść omin ąć , zrobi takie dra ństwo, jakiego żaden złodziej si ę nie dopu ści. Oni wyczuwaj ą nasze słabo ści, podło ści (...) i nie maj ą dla nas szacunku. Mo żliwe, że wielu czytelników b ędzie dotkni ętych tym, co pisz ę. Mo żliwe, że niektórzy si ę obra żą . Lecz nie radz ę nikomu żą da ć dowodów. Byłyby straszne. Pokazałyby, jakimi brudnymi szmatami – gdy przyszła chwila próby – okazywali si ę ci członkowie społecze ństwa, którzy byli wyniesieni ponad ogół obywateli.” 71 Dowodem stwierdzenia, że pokr ęcony życiorys Piaseckiego w niesamowity sposób splata si ę z jego twórczo ści ą, mo że słu żyć bohater trylogii złodziejskiej ( Jabłuszko , Spojrz ę ja w okno.. oraz Nikt nie da nam zbawienia ). Został on obdarzony przez Piaseckiego niektórymi szczegółami

69 K. Polecho ński, op.cit. , s.114. 70 S. Piasecki, Jabłuszko, Wrocław 1990, s. 7. 71 S. Piasecki, Spojrz ę ja w okno... ,op. cit. , s. 129-130.

24 własnej biografii przy jednoczesnym zacieraniu innych, istotnych. Ja ś Nacewicz, tak jak autor, wchodzi w środowisko przest ępcze. Podczas wojny wst ępuje do miejscowych oddziałów kontrrewolucyjnych i zostaje ranny w walkach ulicznych w sierpniu 1919 roku, podczas wycofywania si ę Armii Czerwonej z Mi ńska Litewskiego. Szczegóły osobiste, zwłaszcza stosunki rodzinne (matka-wdowa, siostra) autobiograficze poszlaki zacieraj ą.72 Tradycyjny ju ż w twórczo ści pisarza wyraz sympatii do ludzi zwi ązanych ze środowiskiem przest ępczym mo żemy spotka ć równie ż w powie ściach pisanych du żo pó źniej i o odmiennej tematyce. Ewa Tomaszewicz przytacza przykład postaci spekulantki Buby i żulika Wincuka z Człowieka przemienionego w wilka oraz Dla honoru organizacji . Handlarka, cho ć prowadzi czarnorynkowe interesy, robi to uczciwie i nie zdziera procentu z klientów. Równie ż jej intencje s ą czyste – pragnie zapewni ć utrzymanie starym rodzicom i synkowi. Przeciwstawiona jest Lubie, która spekuluje dla zysku i nie waha si ę narazi ć siebie i córki na bojkot ze strony s ąsiadów z powodu jej układów z kolejnymi okupantami. Zmieniaj ąca si ę sytuacja polityczna w Wilnie jest dla niej okazj ą do robienia interesów, nie przejmuje si ę dobrem kraju, lecz swoim własnym. Wojn ę traktuje w kategoriach osobistych, a jej skutki odczuwa jedynie wtedy, gdy odbijają si ę na jej posiadaniu.73 W Żywocie człowieka rozbrojonego , który w pierwotnej wersji został naszkicowany jeszcze w wi ęzieniu na św. Krzy żu, a sko ńczony dopiero w 1957 roku w Anglii, główny bohater, Michał Łubie ń, tak okre śla swoj ą sytuacj ę: „W wojsku byłem niezb ędn ą i wa żną jednostk ą – jak ogniwo ła ńcucha, jak szyna toru kolejowego. W cywilu jestem niczym, n ędznym łachmanem ludzkim, zawadzaj ącym przechodniom. Nosz ę w piersi bunt. Razi mnie wszystko dookoła, rozmamlani cywile, nieporz ądny ruch na ulicach, ci ągła nerwowo ść ”. Życie powojenne, cywilne to dla weterana frontowego koszmar – walka ka żdego z ka żdym o wszystko. Nie ma jasnych reguł i zasad – to bagno, w którym główny bohater Piaseckiego grz ęź nie po uszy i ko ńczy w wi ęzieniu. Ten motyw – to ukryta pochwała bohaterstwa frontowego i etosu rycerskiego. 74 Natomiast Ryszard Demel pisze: „Bohaterem tej, bogatej w wątki autobiograficzne ksi ąż ki jest młody weteran walk o niepodległo ść po pierwszej wojnie światowej. Żywot tego rozbrojonego człowieka prowadzi go przez ohydne piwnice, spelunki, karczmy, meliny, domy publiczne, studio zdj ęć pornograficznych, fałszerstwa czeków i sprzeda ż tych że a ż do wi ęzienia”.75 Słusznie zauwa żył Polecho ński, że formuła tytułowa tej powie ści do ść dokładnie okre śla tre ść utworu – odsyła do fragmentu biografii zdemobilizowanego żołnierza wojny 1920 roku,

72 K. Polecho ński, Żywot ..., s.164. 73 E. Tomaszewicz, Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy. op. cit., s. 139. 74 J. Gizella, Literatura wobec wojny polsko-bolszewickiej , „Przegl ąd Polski“ [Nowy York], 2001. 75 R. Demel, op. cit., s. 123.

25 który – po spełnieniu patriotycznego obowi ązku, niepotrzebny ju ż społecze ństwu – znalazł si ę bez środków do życia i – by prze żyć- zszedł na drog ę przest ępstwa. Jak komentował to sam autor: „...chodzi o los młodzie ńca zasłu żonego, porz ądnego, którego egoizm społecze ństwa i tępota władz wtr ącaj ą w n ędz ę i w rozpacz. Takich wypadków znałem du żo i cz ęsto ko ńczyły si ę tragicznie. Byli żołnierze-ochotnicy, którzy dokonywali rabunków, a nawet zabójstw, wst ępowali do sowieckich band dywersyjnych. Słowem: ci, którzy nawet życie oddawali za społecze ństwo, stawali si ę jego wrogami.” 76 W zamiarze Piaseckiego miała to by ć odwa żna próba zgł ębienia psychicznych i społecznych uwarunkowa ń, kieruj ących człowieka na drog ę przest ępstwa. Uogólniaj ąc, mo żna stwierdzi ć, że w powie ściowym świecie Piaseckiego przest ępcy, przeciwstawieni „uczciwym obywatelom”, s ą wyra źnie idealizowani, cho ć obdarzeni rysami tragicznymi.

2.2 Świat przemytników

W Pi ątym etapie , Bogom nocy równych i w Kochanku Wielkiej Nied źwiedzicy tematem przewodnim było życie ludzi spoza marginesu normalnego społecze ństwa. Opieraj ąc si ę na monografi ę Polecho ńskiego, mo żemy stwierdzi ć, że Sergiusz Piasecki ukazał dotychczas niewprowadzane do polskiej literatury środowisko przemytników – przez co wpisał si ę w kontekst prozy środowiskowej lat trzydziestych, sytuuj ąc si ę w jednym z jej nurtów, opartym na autentyzmie i autobiografizmie. 77 Natomiast M. Grabowska uwa ża, że ukazanie nieznanego środowiska w tym wypadku nie zmierzało do formy socjograficznego studium o naukowych ambicjach, jakie przy świecały zwłaszcza prozie populistów francuskich czy polskich. Tego rodzaju artystyczny radykalizm obcy był utworowi, który środowisko przemytników wprowadzał co prawda szeroko i z niew ątpliwym, czerpanym z autopsji znawstwem, zarazem jednak podporz ądkowywał je awanturniczej fabule, konstruował wyrazist ą akcj ę, opart ą na konflikcie, intrydze i budowaniu napi ęcia, nie wyrzekał si ę bohatera indywidualnego na rzecz zbiorowego i rezygnował z motywacji społecznych. 78 Stosunek do spraw „zawodu” przemytników ukazuje cho ćby nast ępuj ące wyznanie bohatera-narratora: „Trudny i niebezpieczny jest zawód przemytnika! Lecz czułem, że porzuci ć

76 List S. Piaseckiego do C. Wieniewskiej z 14 X1956 r. Cyt. za: K. Polecho ński, op. cit. , s. 131. 77 K. Polecho ński, op.cit. , s. 89. 78 M. Grabowska, Demokratyzacja twórczo ści, „Kurier Literacko-Naukowy“, 1939, nr 17. Cyt. za: K. Polecho ński, op.cit. , s. 90.

26 go byłoby mi trudno. Przyci ągał mnie jak kokaina. Wabi ą mnie nasze tajemnicze, nocne podró że. Poci ąga gra nerwów i gra ze śmierci ą i niebezpiecze ństwem. Lubi ę powroty z dalekich trudnych wycieczek. A potem: wódka, śpiew, harmonia, wesołe twarzy chłopaków, i dziewczyny, kochaj ące nas nie za nasze pieni ądze, a za śmiało ść , wesoło ść , hulaszczo ść i pogard ę dla forsy. Nic nie czytamy. Polityka nie interesuje nas wcale. Gazety nie widziałem od kilku miesi ęcy. Wszystkie nasze my śli obracaj ą si ę tylko wokół jednego tematu: granica. A uczucia dokoła kilku innych, zale żnie od gustu i temperamentu: wódka, muzyka, gra w karty, kobiety”.79 Krzysztof Polecho ński dalej analizuj ąc temat zauwa ża, że uczestnicz ący w przedstawianych zdarzeniach narrator wprowadza czytelnika w ró żne aspekty szmuglerskiego fachu: ukazuje struktur ę po średnictwa w kontrabandzie (kupcy, przemytnicy, „meliniarze”) i organizowanie grup „powsta ńczych”, zapoznaje ze sposobami pokonywania strze żonego kordonu, uajwnia metody noszenia towarów za granic ę – przy czym owa prezentacja środowiskowej egzotyki cz ęsto współtworzy awanturnicz ą fabuł ę. Akcja utworu prowadzi bohatera przez wszystkie szczeble „granicznego” wtajemniczenia: od szmuglera-nowicjusza, chodz ącego z „parti ą” kolegi, przez do świadczonego „fartowca”, cenionego i powa żanego w środowisku, który prze żył aresztowanie i śledztwo po sowieckiej stronie, a ż do poszukiwanego przez policj ę przest ępcy, nie wahaj ącego si ę przed coraz śmielszymi i ryzykowniejszymi sposobami kontrabandy, wreszcie „rozbójnika”, panuj ącego nad granic ą i bezlito śnie łupi ącego przemytników w nadgranicznej strefie. Trudno nie spostrzec, że walor dokumentarny, faktograficzny podporz ądkowany jest przygodowej akcji. Przeciwstawiaj ąc si ę opiniom krytyki, która dopatrzyła si ę w Kochanku Wielkiej Nied źwiedzicy formy pami ętnika czy reporta żu, Julian Krzy żanowski podkre ślał, że: „historia Władka [...] stanowi zamkni ętą w sobie cało ść , bez luk i niedomówie ń, ale te ż i bez balastu wstawek, które ramy cało ści tej rozsadzi ć by mogły.” 80 Oryginalno ść tej powie ści polegała na tym, że akcja przedstawiała nie znane ogółowi czytelników życie na zapomnianych kresach. Pogranicze polsko-sowieckie po pierwszej wojnie światowej było dzikim polem otwartym dla rzezimieszków, którzy z broni ą w r ęku poszukiwali nielegalnych zarobków. W swej szczerej, brutalnej miejscami opowie ści, jak pisze Demel, autor odsłonił tajniki życia i zrzucił z pogranicza „welon jego uroku”. Tak jak kiedy ś rodziły si ę legendy zbójeckie, teraz zrodziła si ę ta przemytnicza, nakre ślona z poetyckim rozmachem, o dramatycznym

79 S. Piasecki, Kochankek Wielkiej Nied źwiedzicy , LTW, Warszawa 2002, s. 88. 80 J. Krzy żanowski: Nowe odmiany powie ści autobiograficznej [cz. II], „Gazeta Polska“, 1937, nr 259.

27 napi ęciu zwłaszcza w scenach przepraw. 81 Główny bohater Kochanka Wielkiej Nied źwiedzicy ju ż po pierwszej wyprawie nie mógł i nie potrafił porzuci ć nowego „rzemiosła”. Te wyprawy zrazu nie były ścigane przez władze polskie ani nie uwa żano je za przest ępstwo. Chłopcy z granicy umieli okaza ć w potrzebie swe dobre serca, tego przykładem mo że by ć scena, gdy Władek przyszedł z pomoc ą bitemu Gęsiarzowi, lub gdy Saszka odepchn ął szewca, który bił poci ęglem swojego synka, za to, że ten stłukł lamp ę. Podsumowuj ąc za Krzysztofem Polecho ńskim, mo żemy stwierdzi ć, że Piasecki stworzył prawdziwy „epos przemytniczy“, powołał do życia heroiczn ą legend ę „ludzi granicy“, opisuj ąc środowisko przemytników, ludzi żyj ących z dnia na dzie ń, w ogromnym napi ęciu, kieruj ących si ę własnym prawem i posługuj ących si ę własnym j ęzykiem, świat ludzi id ących przed siebie według gwiazd na niebie, nie boj ących si ę niczego i nikogo, wykonuj ących zadania niemo żliwe do wykonania, okrutnych, sprytnych, ale i honorowych, w pewnym sensie uczciwych. Ludzi kochaj ących przede wszystkim wolno ść i prawo do własnego sposobu życia.

2.3 Świat „odrzuconych“ kobiet

Ewa Tomaszewicz, wnuczka Seriusza Piaseckiego i Jadwigi Tomaszewicz, w swej ksi ąż ce Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy. Kobiety w życiu Sergiusza Piaseckiego podj ęła si ę próby wyja śnienia prawdy o kobietach, które odegrały niebagateln ą rol ę zarówno w biografii Piaseckiego, jak i w życiu bohaterów jego powie ści. Jest ich niemało. Zdaniem Ewy Tomaszewicz, w utworach Piaseckiego cz ęsto pojawiaj ą si ę “aktorki”, które s ą pozornie porz ądne, prowadz ące uczciwe mieszcza ńskie życie, w rzeczywisto ści okazuj ą si ę nierz ądnicami, które oddaj ą si ę m ęż czyznom cz ęś ciej dla pieni ędzy ni ż dla zaspokojenia poci ągu fizycznego. Rz ądne władzy i maj ątku, cz ęstokro ć w celu ich zdobycia wybieraj ą drog ę ukrytej prostytucji i nieuchronnie ponosz ą kl ęsk ę. Taka jest Paulinka Churdziczówna, kochanka drugiego bohatera trylogii złodziejskiej, Olka Barana, która doprowadza go do ruiny finansowej i moralnej, a w ko ńcu, aby przypodoba ć si ę swej nowej “miło ści” – agentowi ekspozytury śledczej – wydaje Olka bolszewickiej policji. Przyjdzie jej gorzko żałowa ć tej decyzji, gdy ż w nagrod ę za ofiarn ą słu żbę nowym panom Mi ńska zostanie pozbawiona maj ątku (z powodu konszachtów ze znanym i niebezpiecznym przest ępc ą) i fakt, że uszła z tej historii z życiem, powinien sta ć si ę dla niej wystarczaj ącą rekompensat ą za poniesione straty. Podobny typ kobiety reprezentuje Lizka Braginówna, wielka miło ść Romana Zabawy z dylogii szpiegowskiej. 82

81 R. Demel, op.cit ., s. 68-69. 82 E. Tomaszewicz, op.cit. , s. 34.

28 Pozytywna opinia na temat przest ępczego pół światka dotyczy równie ż żyj ących niezgodnie z prawem przedstawicielek płci pi ęknej. Zwykle wi ększym uznaniem pisarza cieszy si ę złodziejka, aferzystka, przemytniczka czy nawet prostytutka niż tak zwana porz ądna dziewczyna. S ą od tej reguły wyj ątki, co mo żna zauwa żyć mi ędzy innymi w przypadku Marusi Łobowej, która jest niezale żna, harda, dumna i wyniosła, ale miło ść wydobywa z niej równie ż słabo ść , skłonno ść do wzrósze ń, łez, gorzej, ka że jej si ę poni żać, aby zatrzyma ć przy sobie ukochanego m ęż czyzn ę czy te ż wyj ątkiem jest posta ć Marii Zapolskiej – kochanki, a pó źniej żony aferzysty A żura, kolejnego bohatera trylogii złodziejskiej. Jest ona nieszczęś liw ą, ci ęż ko przez los do świadczon ą kobiet ą o dobrym sercu i nieposzlakowanym charakterze. Zwi ązek z kasiarzem A żurem stanowi pierwszy jasny punkt w jej ci ęż kim do tej pory życiu i, cho ć nie jest usłany ró żami, pozwoli jej w ko ńcu zazna ć szcz ęś cia i spokojnego, bezpiecznego życia. Jak uwa ża Ewa Tomaszewicz, kreacja Marii Zapolskiej nale ży do najpi ękniejszych i najbardziej wzruszaj ących w twórczo ści Piaseckiego. 83 Na kartach trylogii złodziejskiej pojawia si ę wiele reprezentantek przest ępczego pół światka – złodziejek, aferzystek, prostytutek, sióstr i córek przest ępców, niemal bez wyj ątku charakteryzowanych przez Piaseckiego w kategoriach pozytywnych. Cz ęstokro ć sprytem, śmiało ści ą, odwag ą i inteligencj ą nie ust ępuj ą swoim kolegom, równie dobrze znaj ą swój fach, a w bójkach wykazuj ą si ę sił ą, nieust ępliwo ści ą i odporno ści ą na ból. Złodzieje znajduj ą w nich godne towarzyszki życia, przyjaciółki i kochanki, a układy mi ędzy nimi zwykle oparte s ą na partnerskich zasadach. Krzysztof Polecho ński uwa ża, że W Kochanku Wielkiej Nied źwiedzicy charakterystyczne jest to, że ciemna strona ludzkiej natury ujawnia si ę nie po śród puszcza ńskiej przyrody, lecz w przestrzeni miejskiej. Tu o kobietach Piasecki pisze tak: “Kobiety si ę szacuje jak klacze: za kurs, za godzin ę, za noc...”. 84 Piasecki wielokrotnie dawał wyraz swej niech ęci do wszystkiego, co wi ąż e si ę z mieszcza ńsk ą egzystencj ą. Przykładem mog ą by ć równie ż słowa z Kochanka Wielkiej Nied źwiedzicy , poddaj ące surowej krytyce panuj ący w du żych miastach system warto ści i moralno ść ich mieszka ńców: “ (...) Id ę ulic ą. W głowie mam pełno niesfornych my śli. Szkoda czego ś. W duszy tak ci ęż ko, jakbym stracił co ś niepowrotnie! Id ę szuka ć kolegów, a potem pójdziemy do restauracji: upijemy si ę i zako ńczymy u dziewek. To wszystko zaczyna mnie nudzi ć. Zbrzydły mi pijatyki, i kłami ący ludzie, i miasto, w którym prawd ę si ę przemyca przez wiele kordonów – jak my towar!

83 Tam że, s. 35. 84 K. Polecho ński, op.cit. , s. 97-98.

29 Tu wszystko sztuczne, l śni ące i bardzo skomplikowane, lecz pod tym si ę kryj ą zwykłe brudy i czcza tre ść ... tam żyłem pełniej. Tam ludzie s ą szczerzy i pod lich ą powłok ą słów ukrywaj ą złote my śli, a w piersiach maj ą żywe uczucia i gor ące serca. Tu – ani jednej szczerej my śli, ani jednego szczerego słowa. Tutaj wszyscy wsz ędzie, zawsze udaj ą, graj ą role w olbrzymiej farsie, komedii. Stały teatr – i w domu, i na ulicy. Tu kobiety maskuj ą ślicznymi strojami i wykwintn ą, cz ęsto brudn ą bielizn ą ułomne, n ędzne ciała, kochaj ące bez obłudy – z potrzeby, nie dla zysku i nie dla ciekawo ści.” 85 W tej “epopei przemytniczej” mo żna zauwa żyć wyra źną opozycj ę mi ędzy natur ą a kultur ą, pograniczem a miastem. Kultura warto ściowana jest negatywnie, co odbija si ę równie ż w sferze erotyki. Rakowskie dziewczyny kochaj ą szczerze i ze zdrowej potrzeby ciała, kobiety w Wilnie robi ą to dla zysku i rozrywki. Miasto jest siedliskiem rozpusty, rajem dla kr ętaczy i poszukiwaczy niezdrowych sensacji. Władek nie mo że zrozumie ć Sonii Jurlinowej, która woli by ć prostytutk ą, ni ż żyć w miasteczku z kochaj ącym m ęż em, świadomie pozbawiaj ąc si ę tego, co w odczuciu bohatera-narratora jest najwa żniejsze – mo żliwo ści obcowania z natur ą, z dala od obłudy, zła, hipokryzji wielkomiejskiego życia. Jedyn ą w pełni negatywn ą mieszkank ą Rakowa jest jedna z sióstr Kaliszanek, która wydaje go policji. W tym wydarzeniu równie ż mo żna dopatrzy ć si ę autentycznego prze życia autora, który swój jedenastoletni pobyt w wi ęzieniu “zawdzięczał” kochance przyjaciela – Wierze Bułhakowskiej. Przychylne nastawienie wobec przest ępczego pół światka dotyczy równie ż żyj ących niezgodnie z prawem przedstawicielek płci pi ęknej – kobiet “odrzuconych”. Zwykle wi ększym uznaniem pisarza cieszy si ę złodziejka, aferzystka, przemytniczka czy nawet prostytutka niż tak zwana porz ądna dziewczyna. W utworach Piaseckiego cz ęsto pozornie porz ądne kobiety, prowadz ące uczciwe mieszcza ńskie życie, w rzeczywisto ści okazuj ą si ę nierz ądnicami, które oddaj ą si ę m ęż czyznom cz ęś ciej dla pieni ędzy ni ż dla zaspokojenia poci ągu fizycznego. Rz ądne władzy i maj ątku, cz ęstokro ć w celu ich zdobycia wybieraj ą drog ę ukrytej prostytucji i nieuchronnie ponosz ą kl ęsk ę.

2.4 Świat alkoholu i narkotyków

Du żo miejsca po świ ęca Piasecki specyficznej przemytniczej obyczajowo ści, koncentruj ącej si ę – by odwoła ć si ę do podziału Ryszarda Demla – pod znakami Bachusa i Erosa. 86 W obu przejawach m ęskiego witalizmu ma swój udział bohater – narrator. Obfito ść alkoholu towarzyszy nieodł ącznie nadgranicznemu życiu; ulegaj ą mu w zasadzie wszyscy

85 S. Piasecki, Kochanek Wielkiej Nied źwiedzicy , op. cit., s. 276. 86 R. Demel, op. cit , s. 84.

30 uprawiaj ący nielegalny proceder. 87 Determinuje niemal że w sposób absolutny mi ędzyludzkie relacje, co po świadczy obraz rakowskiego rynku w dzie ń targowy: „ (...) Nad placem mo żna by zawiesi ć olbrzymi ą chor ągiew Bachusa. Pili wszyscy. Pili wsz ędzie. Pili stoj ąc, le żą c, siedz ąc. Pili na wozach, mi ędzy wozami i pod wozami. Pili męż czy źni i kobiety. Matki poiły małe dzieci, żeby i one si ę zabawiły na kiermaszu; poiły niemowl ęta: aby nie płakały... pijany chłop zadarł koniowi pysk w gór ę i wlewał mu do gardła wódk ę z butelki. Chciał wraca ć do domu i zamierzał popisa ć si ę przed światem szybk ą jazd ą“. 88 Kolejny opis uzupełnia „koloryt“ zabawy: Przed karczm ą Ginty „(...) tłoczył si ę tłum chłopów z butelkami w r ękach i kieszeniach. Drzwi do środka były otwarte na o ście ż. Wraz z par ą oddechów i dymem machorki unosił si ę gwar głosów i krzyki pijanych“.89 Piasecki do ść szczegółowo przedstawia charakterystyczne zachowanie si ę bohaterów Kochanka Wielkiej Nied źwiedzicy podczas libacji. Harmonista Antoni grywał wsz ędzie, gdzie go proszono; przerywał cz ęsto swoj ą gr ę i opieraj ąc si ę na pudle harmonii, wypijał duszkiem wódk ę i zjadał szybko przek ąski, natomiast Bolek Kometa – stały bywalec u Ginty, wybałuszał oczy po piciu i poruszał długimi w ąsami, zach ęcaj ąc innych do picia swym wy śmiechtanym zdaniem: „Kto nie pije, ten nie żyje, a gnije!“, a jego bliski przyjaciel, Mamut, zwykł był pochylaj ąc na bok głow ę podnosi ć szklank ę z tak ą ostro żno ści ą, jakby si ę obawiał, że jego ogromne r ęce skrusz ą cienkie szkło i po ka żdym wypiciu chuchał w powietrze. 90 Czasem u słabszych kropla dodana do kropli wiodła do „sieczki dla psa“, jak to Lord nazwał, kiedy Chi ńczyk wymiotował na stół i na podłog ę. Uło żyli go na obitej czarn ą cerat ą, a Szczur zamówił u Antosia marsza pogrzebowego. Antoni grał, a inni pili i krzyczeli: „Za zdrowie nieboszczyka, chłopaki! Niech żyje!“. 91 Sentymenty topiły serca pijanych, gdy zjawiał si ę młody Słowik. Hałas i krzyki ustawały. Niepokoiło to Gint ę, jak cisza przed burz ą. Śpiewak miał na ustach nie śmiały u śmiech i patrzył wokoło oczami dorosłego dziecka. Władkowi wydawał si ę nie by ć przemytnikiem, a królewiczem w przebraniu. Słowik stawał po środku karczmy z oczami wniesionymi w gór ę i śpiewał lekko wibruj ącym głosem, pełnym skargi, smutku i uczucia piosenk ę przemytników: „Poszli chłopcy na robot ę:

87 K. Polecho ński, op.cit. , s. 93-94. 88 S. Piasecki, Kochanek ... , op. cit., s. 29. 89 Tam że, s. 30. 90 Tam że, s. 31-32. 91 Tam że, s. 33.

31 Dziewczyny si ą smuc ą Dniem i noc ą my ślą o tym: Czy jeszcze powróc ą?“. 92 Władek ka żdym nerwem odczuwał smutn ą nut ę tej piosenki. Gdy Słowik przestał śpiewa ć, wszyscy długo milczeli. „Po niesforemnych, szarych, jak w kamieniu wykutych policzkach Mamuta ściekały łzy“. 93 Słowik zmienił nastrój, za śpiewał weselsz ą piosenk ę, a kiedy sko ńczył, Kometa tak si ę wzrószył, że musiał podwójnie wypi ć, „...aby mu serce nie pękło“. 94 Złoty sezon si ę sko ńczył. Przemytnicy zbierali si ę na zabawy, pili, robili awantury i ganiali za spódniczkami. Antoni grywał, aby było wesoło. Szcz ęś liwie si ę czuł, kiedy wokoło był hałas i wódka pluskała w szklankach. Grywał bez zapłaty. Czy miał pieni ądze, czy ich nie miał, było mu oboj ętne. Wszyscy wirowali w ci żbie, pogwizdywali i nucili melodi ę, gdy grał. Reszt ę ich czasu wypełniała gra w karty. Bolek Kometa miewał „kulawe szcz ęś cie“ w grze i skar żył si ę, że ani do kart, ani do bab „fachu nie ma, tylko do wódki“. Gdzie się obróci, „buteleczki i szklaneczki dzwoni ą i mrugaj ą do mnie... no, jeszcze po jednym“ – zawsze powiadał. Koledzy Władka, je śli nie byli w drodze, byli u Ginty. K ąpali si ę w wódce, pili j ą szklankami, a pijani na umór „wódk ę przegryzali gruszkami i cukierkami, likiery śledziem, kiełbas ą i ogórkami“ i zach ęcali Antoniego, by wypił i „rypn ął szabasówk ę, tak z ogniem, żeby stół nogami ruszał“. Po ka żdej libacji karczma była za śmiecona odpadkami papierosów i pudełkami, a na stołach w śród baterii pustych butelek i szklanek błyszczały kału że wódki i piwa. Przemytnicy bawili si ę te ż „prywatnie“. Na przykład na zabawie u Feli podano „kulturalnie“ najpierw herbat ę, konfitury, biszkopty, ciastka i orzechy. Fabi ńscy, trzymaj ąc elegancko szklanki w r ękach, odstawiali daleko małe paluszki, a przemytniczki w takim towarzystwie starały si ę tak pi ć ze szklanek, aby nie chlipa ć wargami. Po ciastka i biszkopty si ęgały powoli, po pa ńsku, niby to niech ętnie. 95 Zim ą Lord ze Szczurem odwiedzali Władka w kryjówce u Dowrylczuków. Wybierali si ę saneczkami z córkami wie śniaków na śnieg. Raz wieczorem wrócili do chutoru, aby zata ńczy ć przy d źwi ękach bałałajki. Lord i Władek pili i grali na zmian ę. Szczur zagrał Lawonich ę i Miatelic ę – białoruskie ta ńce ludowe. Miatelica, czyli zawieja, porwała młodych swym coraz

92 Tam że. 93 Tam że. 94 Tam że, s. 34. 95 Tam że, s. 101.

32 szybszym, w ko ńcu w ściekłym tempem. T ęczowe kolory spódnic furkotały w powietrzu. Pustych butelek stało na stole coraz wi ęcej. Władek opu ścił chutor. We trzech włóczyli si ę odt ąd po granicy i odbierali „dzikim“ towar, a ż do dnia pewnej zasadzki. Grabarz spotkał Makarowa w lesie. Wymienili śmiertelne dla obu strzały. Szczur i Władek pochowali koleg ę (Grabarza), w lesie i schronili si ę w ciepłym szałasie. Władek rozniecił ognisko, a zmęczony Szczur „(...) Wyj ął z sumki flaszk ę i zacz ął my ć spirytusem r ęce i twarz, ubabrane w krwi kolegi. Wytarł je chustk ą. Potem zapalił papierosa (...)“96 . Wi ęc i w takich smutnych chwilach nie obchodziło si ę bez alkoholu i nikotyny, które zawsze były przy przemytnikach. Sergiusz Piasecki w dylogii szpiegowskiej równie ż opisuje sytuacje w jakich alkohol lub kokaina staj ą si ę desk ą ratunku dla wywiadowców w psychologicznie trudnych chwilach. Przykładem tego jest cytat z Bogom nocy równi : „Ogarn ął mnie ci ęż ki nastrój. To (kokaina) wcale nie jest dobre. Ohyda. Przypomniałem sobie, że mam flaszk ę spirytusu. Po śpiesznie j ą odkorkowałem. Nalałem przeszło pół szklanki alkoholu i rozcie ńczyłem go wod ą z kranu. Nie patrz ąc na Charewskiego, pr ędko piłem. Uciekałem od rzeczywisto ści. Có ż wi ęcej mo że zrobi ć człowiek, który kona z rozpaczy, że nie ma wyj ścia z tego, co nazywamy życiem. Kiedy jedyne legalne wyj ście to obł ęd“ 97 . Główny bohater powie ści Bogom nocy równi Roman Zabawa, wywiadowca, uciekał do kokainy, z niej czerpał przyjemno ści, przez ni ą widział urojenia i halucynacje. Z ka żdą dawk ą kokainy Roman stawał si ę bardziej obcy lasowi, wyłamywał si ę z harmonii, z głow ą pełn ą uroje ń i strasznych wizji, a ż ten sam las go zdradził, a ró żowy, karłowaty sło ń zjawiał si ę jak symbol żałosny poronionych złudze ń. Feak (J. Fik), jeden z krytyków Sergiusza Piaseckiego, poparł statystyk ą dynamik ę faktów w Kochanku Wielkiej Nied źwiedzicy stwierdzaj ąc, że autor w tej powie ści opisał nawet 30 pijatyk 98 . Temat alkoholu i narkotyków jest obecny równie ż w innych powie ściach Piaseckiego, tak jak jest niedł ączn ą cz ęś ci ą składow ą i w realnym świecie złodziei, przemytników czy wywiadowców.

Tak wi ęc ten odrzucony świat, według Sergiusza Piaseckiego, okazuje si ę by ć nie takim złym jak nam si ę mo że wydawa ć na pierwszy rzut oka. Piasecki na przykładzie bohaterów swoich powie ści przedstawia ludzi z marginesu od dobrej strony, jako tych, którzy pokładaj ą

96 Tam że, s. 304. 97 S. Piasecki, Bogom nocy równi , LTW, Warszawa 2001, s. 61. 98 Feak (wła ść . J. Fik) Ludzie z marginesu , „Albo – Albo“ nr 6, 1938. Cyt. za: R. Demel, op.cit. , s. 100.

33 wiele trudu, s ą odpowiedzialni i honorowi, w odró żnieniu od tych, tak zwanych, porz ądnych ludzi, którzy, jak si ę pó źniej okazuje, tylko przykrywaj ą si ę tym, że s ą uczciwi, a w rzeczywisto ści s ą podst ępni bez żadnych skrupułów, cz ęstokro ć zdradzaj ą.

34 III. Zderzenie „ świata” z „anty światem”

Los w 1917 roku rzucił Piaseckiego do Moskwy - w sam środek rewolucyjnego wrzenia. Obserwował, co si ę dzieje i zapałał do bolszewików nienawi ści ą. Odt ąd nie miał ju ż złudze ń, czym grozi człowiekowi ustrój Republiki Radzieckiej.99 Ci ągn ąca si ę w śród lasów i mokradeł wschodnia granica oddzielaj ąca dwa światy – bolszewickiej Rosji i niepodległej Polski, ale dzieliła te ż rodziny, maj ątki, wsie. I to rozerwanie, jak wspomina Ferdynand Goetel, zrodziło w Piaseckim rz ądz ę zemsty i ka że szuka ć zado ść uczynienia w słu żbie szpiegowskiej przeciw Rosji 100 . Sergiusz Piasecki nie cierpiał komunizmu i swoje uczucia z powodzeniem przelewał na papier. Piasecki okre ślił kiedy ś swoje przekonania w nast ępuj ący, żartobliwy sposób: „Moje pogl ądy polityczne były kiedy ś nast ępuj ące: bi ć białych póki nie poczerwieniej ą, a czerwonych póki nie zbielej ą. Lecz okazało si ę, że czerwoni byli zawsze czarni, a biali - ró żowi. Wi ęc uwa żam, że trzeba czerwonych wybieli ć. Robiłem to zawsze do ść gorliwie, bo nie znosz ę czyjej ś blagi wystarczy mi moja własna“.101 W utworze autobiograficznym Autodenuncjacja o sobie i Polsce wypowiada si ę w nast ąpuj ący sposób: „Jestem Polak, to znaczy: obywatel pa ństwa, które od wieków walczyło o wolno ść wielu narodów i dlatego przez wieki było darte, sprzedawane, zdradzane i niszczone. Teraz jest pod władz ą pa ństwa, które ju ż Lenin nazwał „wi ęzieniem ludów“, a które si ę stara i obecnie, aby mury tego wi ęzienia obj ęły cały świat“102 .

3.1 Świat bolszewickiej Rosji a świat niepodległej Polski

Krzysztof Dybciak w przedmowie do ksi ąż ki Krzysztofa Polecho ńskigo o życiu i twórczo ści Sergiusza Piaseckiego pisze: “Przemytnicy i szpiedzy po przekroczeniu polsko- sowieckiej granicy zanurzaj ą si ę w obcej przestrzeni, uporz ądkowanej wedle zasad totalitarnej utopii, gdzie nie ma miejsca na przygody, czyli sfery indywidualnej samorealizacji. Wewn ątrz drobiazgowo kontrolowanego – skrajnie spragmatyzowanego świata sowieckiego – nie istnieje lojalno ść , jednostkowa przedsi ębiorczo ść , awanturnicze ryzyko. Pewnie dlatego w krajach komunistycznych nie powstały wybitne dzieła literatury i filmu przygodowego, a tylko pokraczne twory w rodzaju powie ści milicyjnej lub seriali o kapitanie Klossie, nie wspominaj ąc

99 Tomasz Brzustowski, Buntownik z powodem , „Relacje“, nr 11, 2003, s. 8-9. 100 Program telewizyjny o Sergiuszu Piaseckim, Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy, re ż. Marian Kubera, prod. AMBERMEDIA, emisja: TV Polonia, 25 XI 2005. 101 Sergiusz Piasecki, Autodenuncjacja, „Odra“, 1998, nr 6. 102 Tam że.

35 nawet radzieckiego kiczu ideologicznego” 103 . Krzysztof Polecho ński za ś uwa ża, że “Dylogia szpiegowska” ( Pi ąty etap i Bogom nocy równi ) Piaseckiego wpisuje si ę wyra źnie w tematyczny nurt literatury mi ędzywojennej, dotycz ący przeobra żeń w Rosji po rewolucji bolszewickiej. 104 Jerzy Waszkiewicz w swoim artykule zauwa ża, że dla ka żdego mieszka ńca bolszewii szaro ść życia codziennego była t ą normalno ści ą, która towarzyszyła mu od urodzenia do deski grobowej. Nic nie wiedziano o innej rzeczywisto ści, realno ści wolnego świata, odci ętego nieprzenikaln ą kurtyn ą granic sowieckich. Ale to, co dla przeci ętnego obywatela sowdepii było banaln ą powszednio ści ą, dla ludzi spoza niej okazywało si ę prawdziwym odkryciem innego świata, padołu nieszcz ęś cia i łez. Jak była postrzegana szaro ść życia pod Sowietami przez ludzi, którzy nie zaznali „szcz ęś cia” urodzi ć si ę w ZSRR, autorów pami ętników i wspomnie ń, literatów polskich i białoruskich, którzy nie z własnej bynajmniej woli znale źli si ę w „pa ństwie robotników i chłopów”? Wspomnienia ich cenne s ą dla nas m.in. dlatego, że zarejestrowały zmian ę systemu i otoczenia w przeci ągu bardzo krótkiego czasu, nieraz kilku miesi ęcy, a nawet tygodni i dni. Niektórzy z nich w niezwykle sugestywny sposób przekazali nam wspomnienia o tym, jak czerwony parawan władzy komunistycznej z dnia na dzie ń okrywał szarzyzn ą ziemi ę i ludzi, na oczach wprost, niby ciemna chmura przysłaniaj ąca sło ńce. Przecie ż chodziło o przemian ę nie lada, nastanie tego, co pisarz rosyjski Eugeniusz Zamiatin okre ślił jako „idealny brak wolno ści”, absolutne i totalne podporz ądkowanie jednostki w my śl Orwellowskiego hasła „wolno ść to niewola”. 105 „W sk ąpym o świetleniu majaczyły czarne zygzaki pustych ulic. Strach jaki ś niemy i czujny zaciskał szczelnie okna i drzwi milcz ących, ciemnych kamienic” – taki obrazek Mi ńska z wczesnych lat dwudziestych ubiegłego wieku zostawił nam Sergiusz Piasecki w powie ści Pi ąty etap . Urodzony na Białorusi autor, paraj ący si ę w tamtych latach przemytem, wielokrotnie przekraczał granic ę polsko-sowieck ą, maj ąc mo żliwo ść na bie żą co porównywa ć sytuacj ę i atmosfer ę po obu jej stronach. Wcielaj ąc si ę w posta ć głównego bohatera powie ści, kre śli obraz stolicy sowieckiej Białorusi: „Zabawa pr ędko poszedł po ciemnych, brudnych ulicach miasta. Światła latarni elektrycznych paliły si ę tylko na pryncypialnych ulicach. Reszt ę miasta zalegał mrok, w którym pos ępnie si ę czaiły ciemne kamienice... Okna wsz ędzie były pozawieszane od środka. Przechodniów było mało. Od czasu do czasu przeje żdżały bez sygnałów rozklekotane

103 K. Polecho ński, op.cit., s. 10. 104 K. Polecho ński, op. cit. , s. 102. 105 Jerzy Waszkiewicz, Mgła czerwona szaro ści ą si ę mieni , „Magazyn Polski na uchod źstwie”, nr 1-2 (13- 14), 2007.

36 samochody.”106 „Najwi ęcej zdziwiło go to, że nawet w śródmie ściu, gdzie był wzgl ędnie du ży ruch, nie słyszał rozmawiaj ących ludzi. „Tu nikt nie mówi, nie śmieje si ę: boj ą si ę czego ś!” 107 A oto fragment dialogu z miejscowym rodakiem, obrazuj ący t ę ponur ą rzeczywisto ść : „Prosz ę pana – rzekł Zabawa, aby oderwa ć si ę od przykrego tematu – jakie u was wytworzyły si ę stosunki pomi ędzy obywatelami a... władz ą? Tak dawno nie byłem w Rosji... Pan Józef si ę uśmiechn ął. - Stosunki? „Stosunki?”... Bardzo proste stosunki: „Małcza ť i nie rozgawariwa ť”. Takie stosunki! Rozumie pan: dyktatura proletariatu! Dyk-ta-tu-ra! A z tego wzgl ędu ka żdy łotr, wścibski, maj ący du żo sprytu i bezczelno ści, ma mo żno ść gn ębienia innych, którzy tych zalet nie posiadaj ą... Kiedy ś władza słu żyła obywatelom. Teraz obywatele słu żą władzom... Słu żą ze strachem... podłym, wstr ętnym, poni żaj ącym człowieka... Strach obrócił obywateli w szpiclów... nawet w rodziny weszło szpiclowanie... Pan wie, w jakim pa ństwie żyjemy? Co? – W Socjalistycznej Republice Radzieckiej” 108 . Piasecki w swych powie ściach Pi ąty etap i Bogom nocy równi równie ż dokonuje demaskacji systemu bolszewickiego, głównie przez ukazanie warunków życia, przemian mentalnych i obyczajowych w śród obywateli sowieckich, a tak że w bezpo średnich ocenach porewolucyjnej rzeczywisto ści. W tej powie ści szpiegowskiej granica polsko-rosyjska jest ju ż nie lini ą przygód, ale lini ą dziel ącą dwa wrogie sobie pa ństwa, dwa ustroje. Roman Zabawa, (główny bohater powie ści, uto żsamiany z autorem) – w zetkni ęciu z sowieck ą rzeczywisto ści ą “poczuł si ę człowiekiem innej kultury i stał si ę zdecydowanym wrogiem komunizmu. Człowiek, którego Browning grzmiał nieraz na granicy dwóch światów, bo granica polsko-rosyjska oddziela nie tylko dwa narody, ale dwa światy, ten człowiek w Pi ątym etapie wypisał swoje credo ideowe. Rozdzielona ganic ą przestrze ń geograficzna wyra źnie rozpada si ę na dwa obszary: “tu”, czyli w Polsce i “tam”, czyli w Sowietach. Znajduje to wyraz cho ćby w obserwacji przez bohatera materialnych przejawów rzeczywisto ści w obu pa ństwach, gdzie kontrastowe zestawienie przechodzi w emocjonalne oskar żenie: “Tu w bufecie – obiady, pomara ńcze, czekolada. Tam – farbowana herbata z sod ą, słodzona sacharyn ą (...). Tu l śni ące posadzki, centralne ogrzewanie, potoki światła. Tam – zaplute podłogi, pokryte dywanem śmieci, psie zimno, kopc ące lampy. Tu – perfumy, jedwab, po ńczochy na nogach kobiet. Tam – smród brudnych, połatanych ko żuchów, machorki i dziegciu; łapcie lub ”oporki” na nogach; puder te ż niebieski, szary i żółty: puder głodu i n ędzy na twarzach obywateli, którzy zostali skazani na to, aby żyć i umrze ć w udr ęce.” 109

106 S. Piasecki, Pi ąty etap, LTW, Warszawa 2001, s. 48. 107 Tam że, s. 49. 108 Tam że, s. 87. 109 S. Piasecki, Bogom nocy równi , op. cit. , s. 64.

37 Pocz ątkowo Roman Zabawa swoje szpiegowskie zadania nazywa podró żą w “czwarty wymiar”, gdzie rzeczywisto ść zupełnie nie przestaje do obiegowych wyobra żeń ludzi, którzy nigdy nie poznali Rosji po rewolucji. W powie ści ilustruje to przypadek Karola Kraski, który – przeprowadzony przez zielon ą granic ę do żony w Mi ńsku – po konfrontacji z sowieck ą rzeczywisto ści ą wpadł w przera żenie i zapragn ął natychmiast powróci ć do Polski. Rosja Sowiecka (nast ępnie – od 1922 r. Zwi ązek Socjalistycznych Republik Radzieckich) jest wła śnie owym “czwartym wymiarem”, obszarem, gdzie przestały obowi ązywa ć ludzkie prawa, normy i zasady, czyli – jak okre śla to Zabawa – “niby poza normalnym życiem ludzkim”. Sowiety, Bolszewia czy Sowdepia – bo te trzy nazwy stosowane s ą wymiennie w powie ści na okre ślenie porewolucyjnej Rosji – uosobiaj ą antycywilizacj ę: system zniewolenia, strachu, n ędzy. Jedyn ą wła ściw ą postaw ą wobec tego jest walka z sowietyzmem. Tej idei słu żą bohaterowie tej powie ści. Sergiusz Piasecki w Bogom nocy równi przemawia do czytelnika rozwa żaniami o bolszewickiej Rosji, które, główny bohater powie ści – wywiadowca Roman Zabawa, notuje w swoim dzienniku: „Ciekaw jestem, czy uwierz ą mi ci, którzy to przeczytaj ą? S ądz ę, że nie uwierz ą. Zobacz ą w tym przesad ę i zgoła kłamstwo. Aby mogli uwierzy ć, trzeba, żeby si ę zanurzyli z głow ą w sowieckiej rzeczywisto ści. Trzeba, aby odczuli j ą na własnej skórze – nie jako go ście Zwi ązku Radzieckiego lub tury ści, lecz jako obywatele, których mo że sponiewiera ć i zmia żdżyć byle kaprys władzy. Trzeba, aby spojrzeli z bliska czerwonemu gadowi w oczy, aby si ę znale źli pod jego obcasem. I trzeba, aby sponiewierani, opluci, wyzuci z ludzkiej godno ści śpiewali niewolnicz ą pie śń hołd swemu oprawcy... Nawet bezpartyjni obywatele Europy mi nie uwierz ą. Pr ędzej uwierz ą opasłym agitatorom Kominternu. Uwierz ą ślepym kretynom, którzy zaproszeni w go ścin ę do Sowietów b ędą po powrocie z zachwytu si ę ślini ć nad „osi ągni ęciami” sowieckimi: wojskiem, teatrem, sztuk ą, szpitalami, nawet wi ęzieniami. Wszystkim, co im poka że w p ęciogroszowym lusterku obłudny, genialny spryciarz z Kremla. Jedni będą si ę zachwyca ć szczerze – przez głupot ę drudzy – ze strachu, aby si ę nie narazi ć czerwonemu gadowi, bo wiedz ą, że korzystaj ąc z usług zidiociałych fanatyków lub najemnych łotrów, potrafi si ę zem ści ć i za granicami swej jaskini mordu. Uwierz ą wreszcie przeestetyzowanym, kawiarnainym wymoczkom, którzy nie znajduj ąc uj ścia da swych wodzowskich ambicji, a gardz ąc zwykł ą, porz ądn ą prac ą – która wła śnie stanowi o post ępie – zaczn ą zawczasu si ę pi ąć ku stanowiskom przyszłych komisarzy we własnym pa ństwie. Czerwony gad pozwoli im z dala na wszystko, bo wie, że gdy spełni ą swe zadanie, pozbycie si ę ka żdego z nich kosztuje tyle, ile warta kula z nagana, wymierzona w tył głowy. Poznajcie życie chłopa sowieckiego – najwi ększego newolnika świata. Poznajcie życie robotnika sowieckiego – najwi ęcej wyzyskiwanego. Sta ńcie si ę członkami Rosyjskiej Partii Komunistycznej, której cała praca

38 polega na wzajemnym spychaniu si ę i z żeraniu. Przejd źcie sowieckie wi ęzienia i obozy koncentracyjne. I je śli przedtem nie rozpłyniecie si ę we krwi, wówczas macie prawo rozpływa ć si ę w zachwytach nad osi ągni ęciami sowieckimi” 110 . Natomiast wiele epizodów trylogii, skróconej pó źniej przez Piaseckiego do jednego tomu Mgła – nawi ązuje do losów i heroicznej śmierci Aleksandra Barana, żelaznego urki z czasów carskich, i jego kolegów-współwi ęź niów, gin ących w egzekucji na podmi ńskiej Komarowce. Opis tej egzekucji – tu ż przed zdobyciem Mi ńska w jesiennej ofensywie polskiej w 1920 roku – to jedna z najbardziej oskar życielskich i wstrz ąsaj ących scen, jakie na temat terroru policji politycznej w Sowietach zna literatura polska. Jest to tak że hołd dla wszystkich mieszka ńców Mi ńska, dla których zdobycie miasta przez wojsko polskie było spó źnione, i tych, co ocaleli z pogromów lat 1918-1920, a czekała ich jeszcze surowsza zemsta w nast ępnych latach czerwonego terroru 111 . Podsumuwuj ąc mo żemy stwierdzi ć, że Piasecki w swych powie ściach Pi ąty etap i Bogom nocy równi dokonuje demaskacji systemu bolszewickiego, głównie przez ukazanie warunków życia, przemian mentalnych i obyczajowych w śród obywateli sowieckich, a tak że w bezpo średnich ocenach porewolucyjnej rzeczywisto ści.

3.2 Doktryna sowiecka i propaganda komunistyczna a rzeczywisto ść polskich Kresów

Wojna Piaseckiego z relatywizowaniem komunizmu żywo przypominała postaw ę Józefa Mackiewicza. Obydwaj zapłacili za bezkompromisowo ść w obliczu zła, które niósł za sob ą system totalitarny, podobn ą cen ę. Cho ć pisarstwo ich przeszło do historii literatury polskiej, a Mackiewicz był wr ęcz mistrzem stylu, obaj żyli do ko ńca swoich dni w biedzie i cz ęś ciowym zapomnieniu. 112 Adam i Ewa 113 nie dostarcza jedynie łatwych wzrusze ń – tragedia osobista kochanków, rozdzielonych przez historyczne wypadki, wpisuje si ę w tragedi ę zaatakowanego przez dwa pot ęż ne mocarstwa narodu polskiego. Przedstawiaj ąc przebieg pierwszych tygodni wojennych na kresach, powie ść wchodzi w kr ąg literatury świadectwa, według okre ślenia Piaseckiego, “literatury milczenia albo raczej cierpienia”. 114 W poszczególnych partiach tej powie ści mo żna odczu ć intencj ę dania świadectwa o

110 S. Piasecki, Bogom nocy równi, op. cit. , s. 69-70. 111 J. Gizella, Literatura wobec wojny polsko-bolszewickiej , „Przegl ąd Polski“ [Nowy York], 2001. 112 A. Potocki, op. cit. 113 S. Piasecki, Adam iEwa , LTW, Warszawa 1999.s. 69-70 114 E. Tomaszewicz, op. cit. , s. 120.

39 przemilczanym w beletrystyce temacie agresji ZSRR na Polsk ę. Z tragedi ą, która spotyka naród, koresponduje osobista tragedia dwojga kochanków, rozdzielonych przez historyczne wypadki. Obawy Kosa, znaj ącego z młodo ści rewolucj ę bolszewick ą, są uzasadnione. Wkroczenie Armii Czerwonej przynosi terror, strach, zniszczenie. Konfrontacja idylli pokoju z okrucie ństwem naje źdźcy zapowiada inny czas 115 . Zna ć to cho ćby w opisie ówczesnego Wilna: „Miasto od razu zmieniło swój wygl ąd i sposób życia ludno ści. Padł na nie cie ń pełzaj ącej ze wschodu tyranii. Ludzie załatwiali po śpiesznie najpilniejsze sprawy, chowali bro ń, produkty, warto ściowe rzeczy. Palono listy i dokumenty. Wielu opuszczało rodziny, żeby przedosta ć si ę za granic ę albo ukrywa ć si ę. Tylko nieliczna grupa komunistów cieszyła si ę ogromnie zbli żaniem si ę wojsk rosyjskich. Widzieli ju ż otwart ą dla siebie drog ę do władzy i zemsty na wrogach osobistych” 116 . Piasecki w swych powie ściach Pi ąty etap i Bogom nocy równi ukazuje ludzi, którzy przemytnikom udzielaj ą schronienia po sowieckiej stronie granicy, s ą to cz ęsto rodziny, które po traktacie ryskim zostaly odci ęte od ojczyzny. Wielu z nich nara ża si ę z cał ą świadomo ści ą, wol ąc zgin ąć za wolno ść (i pieni ądze), ni ż biernie oczekiwa ć na nieuniknion ą - pr ędzej czy pó źniej - wizyt ę czekistów 117 . Natomiast Zapiski oficera Armii Czerwonej , s ą jednym z najprzenikliwszych utworów Sergiusza Piaseckiego, je żeli chodzi o studium człowieka poddanego indokrynacji propagandy komunistycznej. 118 Karol Zbyszewski, recenzuj ąc Człowieka przemienionego w wilka oraz Dla honoru organizacji , podkre ślił, że najwi ększ ą zalet ą twórczo ści pisarza jest prawdziwo ść : „Piasecki nie daje obrazu. Daje fotografi ę. Jego technika pisarska jest ści śle fotograficzna.“ 119 Tę wła ściwo ść techniki pisarskiej z powodzeniem mo żna przypisa ć Zapiskom oficera Armii Czerwonej . Ukazany przez pisarza homo sovieticus jest typowym przedstawicielem byłego ZSRR, post ępuj ącym zgodnie z wytycznymi propagandy sowieckiej. Ryszard Demel podaje, i ż o napisaniu satyry o „człowieku radzieckim“ Piasecki my ślał ju ż w roku 1940 po zapoznaniu si ę lejtenantem rosyjskim, wychowanym w Leningradzie: „w rozmowach z nim doznał

115 K. Polecho ński, op. cit. , s. 136. 116 S. Piasecki, Adam i Ewa , op. cit. , s. 45. 117 J. Gizella, Literatura wobec wojny polsko-bolszewickiej , op. cit . 118 R. Naruniec, Buty jak czołg ostatniej konstrukcji. Zniewolenie człowieka w Zapiskach oficera Armii Czerwonej Seriusza Piaseckiego. [w]: Pejza że kultury. Prace ofiarowane Profesorowi Jackowi Kolbuszewskiemu w 65 rocznic ę Jego urodzin . Władysław Dynak, Marian Ursel, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2005. 119 K. Zbyszewski, Wilno pod okupacj ą w oczach Sergiusza Piaseckiego, „Wiadomo ści“ [Londyn] 1964, nr 48. Cyt. za: R. Naruniec, op. cit.

40 rozczarowania, a wra żenie, jakie odniósł, było takie, ze ma do czynienia z człowiekiem o zmechanizowanym mózgu, nie umiej ącym zej ść z toru poj ęć narzuconych mu przez szkoł ę i rozumowa ć swobodnie, i uwa żał si ę za wykształconego. W rozmowie o wybuchu wojny mi ędzy Niemcami a Rosj ą lejtenant bardzo si ę oburzył, przyniósł Piaseckiemu gazet ę polemizuj ącą z pras ą zachodni ą: „jak mo żna, nie straciwszy zdrowego rozs ądku, nawet pomy śle ć o tym, że mi ędzy ZSRR a bratnim narodem niemieckim mo że kiedykolwiek powsta ć zatarg zbrojny”. Kiedy Rosjanin mówił o Stalinie, robił to z uwielbieniem, wzruszał si ę do łez”. 120 Piasecki w Zapiskach oficera Armii Czerwonej przywołuje nie tylko bezgraniczny kult Stalina, ale podkre śla tak że niesamodzielno ść my ślenia bohatera i jego bezgraniczne zaufanie wobec organów propagandy sowieckiej: „Polityka to delikatna sprawa i bez przeczytania „Prawdy” albo „Izwestij” trudno zrozumie ć, co rzeczywi ście na świecie si ę dzieje”. 121 Przyst ępuj ąc do pisania Zapisków... Piasecki zdawał sobie spraw ę z trudno ści tego zadania. Zachód był ogłupiony niedawnym wspólnym zwyci ęstwem koalicjantów nad hitlerowskimi Niemcami, ufał Stalinowskim zapowiedziom o demokratycznych przemianach w ZSRR. O podobnej atmosferze ciel ęcego zachwytu nad dokonaniami ZSRR w Anglii, gdzie zanlazł przytułek Piasecki, świadcz ą napisane przez niego opowiadania Operacja „Pokój” , Kameleony , satyra sceniczna Najwi ększy balon świata. 122 Wymienione utwory tworz ą szerszy kontest do zrozumienia antykomunistycznej twórczo ści pisarza. W Zapiskach oficera Armii Czerwonej udało si ę Piaseckiemu wcieli ć w posta ć Michaiła Zubowa, który we wrze śniu 1939 roku w ramach „misji wyzwole ńczej bratnich narodów słowia ńskich spod okupacji polskich panów” dokonuje agresji na Polsk ę. Ukazuje zderzenie dwóch światów: zindoktrynowanego oficera sowieckiego ze światem cywilizacji zachodniej z polskim Wilnem. W ten sposób Kresy, jak zauwa ża Juliusz Jarosławski, staj ą si ę „stref ą walki”, w której nast ępuje zderzenie świata z anty światem. 123 Dziennik Michaiła Zubowa, prowadzony od wrze śnia 1939 roku do ko ńca 1944 roku zawiera kronik ę okupacji sowieckiej i niemieckiej w Wilnie, widzian ą oczyma komunisty. Autor konstruje grotesk ę, wybieraj ąc stylizacj ę na dokument osobisty. Ukształtowany przez propagand ę polityczn ą wizerunek „bur żuazyjnej” Polski jest skonfrontowany z rzeczywistymi warunkami życia w Polsce. „Mentalno ść lejtenanta Zubowa charakteryzuje poł ączenie ideologicznego za ślepienia, wiernopodda ńczego posłusze ństwa władzy, oportunizmu i

120 R. Demel , op. cit., s. 120. 121 S. Piasecki, Zapiski oficera Armii Czerwonej , LTW, Warszawa 2003, s. 87. 122 S. Piasecki, Upadek wie ży Babel i inne opowiadania oraz opowiastki , LTW, Warszawa 2000. 123 J. Jarosławski, Żywot człowieka uzbrojonego, „Kultura Niezale żna” 1990, nr 57, s. 29. Cyt. za: R. Naruniec, op. cit.

41 asekuranctwa z chełpliwo ści ą, grubia ństwem, tchórzostwem i atrofi ą moraln ą – opisuje główn ą posta ć Krzysztof Polecho ński. 124 Zderzenie ukształtowanych przez propagand ę komunistyczn ą wyobra żeń żołnierza Armii Czerwonej o kapitalistycznych eksploatatorach ludu pracuj ącego z rzeczywisto ści ą polsk ą nast ępuje na wielu płaszczyznach. „Autor” zapisek Michaił Zubow, poddany indoktrynizacji systemu stalinowskiego, staje si ę niewolnikiem ideologii w słu żbie zła. 125 Wiedza Piaseckiego o antypolsko ści Rosjan oparta była niew ątpliwie na osobistych do świadczeniach. Kolejne strony Zapisków oficera Armii Czerwonej ujawniaj ą negatywnego bohatera, stereotypowo oceniaj ącego nieznany sobie świat podbitej Polski. „Bohater-diarysta w swoim raptularzu tworzy karykatur ę samego siebie – pisze Polecho ński – mimowolnie odsłaniaj ąc si ę od wstydliwej strony, bezwiednie ukazuje mało ść i ukrywaln ą słabo ść , a nade wszystko nieu świadomion ą moraln ą deprawacj ę”. 126 Autor posługuje si ę satyr ą, ironi ą, kpin ą, parodi ą języka oficjalnego. „Ta nie spotykana w innych utworach mobilizacja środków artystycznach pot ęguje pi ętnuj ąco-ostrze żeniowy charakter tych tekstów, maskuje – ale i wyostrza jej polemiczny – wobec podejmowanych zagadnie ń – charakter, śmielszy i szokuje – pisze Agata Paliwoda – Piasecki , maj ąc świadomo ść „chłoszcz ącego” charakteru satyry, nie przedstawia wzoru pozytywnego, a skupia si ę na kompromitacji negowanych postaw i zjawisk”. 127 Ironia w tek ście polega głównie na narracji unaiwnionej, na zaw ęż eniu horyzontów my ślenia i odczuwania narratora. Naiwno ść podmiotu referuj ącego slu ży podkre śleniu jego głupoty, zacofania ograniczenia umysłowego. Jak spostrzega R. Naruniec, Sergiusz Piasecki poddaje swego bohatera, autora bojowych zapisek, nieustannej kompromitacji, tworz ąc antologi ę dowcipów o krasnoarmiejcach. 128 Natomiast Jarosławski dostrzega, że Piasecki nie ogranicza si ę do polskiego punktu widzenia. We wcze śniejszych utworach zawarł studium rzeczywisto ści sowieckiej, dostrzegł fałsz ideologii, wpływ ideologii marksistowskiej na zatracenie przez naród rosyjski swych najpi ękniejszych cech. 129

124 K. Polecho ński, op. cit. , s. 128. 125 R. Naruniec, op. cit . 126 K. Polecho ński, op. cit. , s. 127. 127 A. Paliwoda, Grymas śmiechu. Uwagi o powie ściach Sergiusza Piaseckiego – „Siedem pigułek Lucyfera” i „Zapiski oficera Armii Czerwonej”. w: W kr ęgu twórczo ści pisarzy emigracyjnych. Studia i szkice . Pod red. Z. Andresa, Rzeszów 1999, s. 255. Cyt. za R. Naruniec, op. cit. 128 R. Naruniec, op. cit. 129 J. Jarosławski, op. cit.

42 W opowiadaniu Aniuta ukazuje portret Rosjanki, żony oficera NKWD, która przez wiele lat cierpi w samotno ści poni żenie ze strony przedstawiciela aparatu represyjnego. Zasługuje ona, zdaniem autora, na zrozumienie i współczucie. W chwili szczerości odwa żyła si ę wyzna ć narratorowi prawd ę o dziecku: „A czy ty wiesz, że ja go ochrzciłam. Sama ochrzciłam. Rozumiesz. Ja przecie ż w Boga wierz ę i modl ę si ę po cichu, gdy nikt nie widzi. Ja te ż jestem ochrzczona. Mnie matka ochrzciła i ona te ż nauczyła mnie modlitwy. U nas takich du żo. Ale co my poradzimy? Mo że jego los – wskazała na dziecko – b ędzie inny. Lepszy ni ż mój, ni ż nasz... ale jak ci ęż ko żyć! Jak ci ęż ko! I nie ma komu poskar żyć si ę ani prawdy powiedzie ć”. 130 Powy ższym przykładem Piasecki ukazuje, że w śród Rosjan jest wielu cierpi ących, którym nale ży si ę współczucie. Ostrze jego satyry jest skierowane natomiast przeciwko bolszewizmowi: „Przez 32 lata [od rewolucji 1917 roku – przyp. E.G.] jestem wrogiem bolszewizmu – pisał w 1950 roku. – Walczyłem przeciw niemu jako partyzant, żołnierz, szpieg, konspirator i wreszcie jako pisarz. Zwalczanie bolszewizmu jest moj ą ide ą i celem mojego życia. Jako wroga najlepiej docenili mnie sami bolszewicy, staraj ąc si ę mnie pochwyci ć, a pó źniej proponuj ąc przej ście do ich obozu”. 131 Twórczo ść Piaseckiego wpisuje si ę, jak podkre ślaj ą badacze, w mit Kresów, w jego antytotalitarne nastawienie. 132 Jerzy Jastrz ębski zaznacza, że mit Kresów nie daje si ę pogodzi ć z żadn ą zwierzchni ą ideologi ą, jego istot ą bowiem jest tolerancja wobec wszelkich odmienno ści: „Kresy żyj ą, póki zamieszkuj ą je jednostki obdarzone indywidualnymi przymiotami, ludzie konkretni – dobrzy lub źli, zł ączeni przyja źni ą lub skłóceni, na własny jednak rachunek. Śmier ć przynosz ą im funkcjonariusze idei powołuj ący pod bro ń narody lub klasy, wprowadzaj ący optyk ę globaln ą i kategorie ró żnicuj ące członków wspólnoty podług prostackich kryteriów przynale żno ści – kulturowej, j ęzykowej, religijnej, politycznej”. 133 Juliusz Jarosławski oraz Marian Hemar zwracaj ą uwag ę na podobie ństwo twórczo ści Piaseckiego do utworów Józefa Mackiewicza. Uznaj ąc powie ści C złowiek przemieniony w wilka oraz Dla honoru organizacji za „kronik ę Wilna pod sowieckim i hitlerowskim zaborem”. Jarosławski przyznaje: „Powie ści te posiadaj ą cechy dokumentu i utrzymane w tonie demaskatorskim przynosz ą bardzo krytyczny obraz akowskiej konspiracji w Wilnie. Pod tym wzgl ędem przypominaj ą nieco dzieła Józefa Mackiewicza”. Nast ępnie Jarosławski

130 S. Piasecki, Upadek wie ży Babel..., Warszawa 2000, s. 68. 131 Cyt. za: K. Polecho ński, op. cit. , s. 71. 132 A. Paliwoda, op. cit. , s.255. 133 J. Jastrz ębski, W Polsce czyli wsz ędzie. Szkice o polskiej prozie współczesnej, Warszawa 1992. Cyt. za: R. Naruniec.

43 jednoznacznie stwierdza: „Piasecki jest pisarzem kresowym i wszelkie omówienia czy interpretacje jego twórczo ści, które nie do ść miejsca po świ ęcaj ą temu jej aspektowi, zej ść musz ą na manowce”. 134 Starcie dwóch światów ko ńczy si ę w utworach Piaseckiego tragedi ą cywilizacji. Ró żnice dwóch kultur s ą niemo żliwe do pokonania. Zło na Kresach zwyci ęż a. Za opiek ę, ratunek przed śmierci ą Zubow, ju ż jako naczelnik powiatowej milicji, odwdzi ęcza si ę swym dobroczy ńcom aresztowaniem: ”Zrobiłem ja, korzystaj ąc z informacji polskich komunistów kilka spisów wrogów ludu pracuj ącego i przesłałem je do NKWD dla decyzji i załatwienia. Okazało si ę, że cała tutejsza ludno ść , prócz rodzin komunistów i ich przyjaciół, jest faszystowsko usposobiona i reakcyjnie nastawiona. B ędzie wi ęc du żo roboty z aresztowaniami, wysyłkami do łagrów i oddalonych miejsc Zwi ązku Radzieckiego. A teren oczy ści ć z tych kontrrewolucyjnych elementów trzeba będzie dokładnie. 135 Homo sovieticus w wersji Piaseckiego okazał si ę, jak podkre śla Polecho ński, zupełnie nieedukowalny. Człowiek pozbawiony skrupułów, gł ęboko zdeprawowany zdrajca, bez żadnych szans na moralne odrodzenie, staje si ę swoistym „memento” Piaseckiego – podsumowuje Paliwoda 136 . Pesymizm Piaseckiego, przeciwnika powojennego systemu w Europie, zaakceptowanego w Jałcie przez zwyci ęskich wodzów, jest uzasadnony. Dalsza historia Kresów miała mało wspólnego z arkadi ą, poniewa ż, jak podkre śla Jarosławski, historia tych ziem „była zanadto nieludzka, by sta ć si ę przedmiotem poetyckiej idealizacji” 137 . Piasecki był jednym z pierwszych pisarzy, który zauwa żył nieu świadomiony wpływ propagandy na j ęzyk prywatny człowieka, na pojawienia si ę nowomowy, na niewolnicz ą zale żno ść .

3.3 Ofiarno ść i po świ ęcenie a fałsz i obłuda, dzieje Armii Krajowej

Wilno w 1943 roku, w przełomowym roku tej wojny prze żywało ju ż trzeci ą okupacj ę. Pierwsza, sowiecka, rozpocz ęła si ę jesieni ą 1939 roku, druga, litewska, trwała do połowy 1940 roku wprowadzono wojsko i administracj ę litewsk ą. Wi ększo ść mieszka ńców Wilna, któr ą stanowili Polacy, uznano za cudzoziemców. J ęzykiem urz ędowym stał si ę litewski, który wcale nie był powszechnie znany. Druga okupacja sowiecka trwa od połowy 1940 do połowy 1941 roku, kiedy to wkraczaj ą Niemcy i wyp ędzaj ą Sowietów. Wyzwoleniem od Sowietów jest wi ęc okupacja niemiecka. W 1943 roku szale wojny zaczynaj ą przechyla ć si ę na niekorzy ść Niemiec.

134 J. Jarosławski, op. cit. 135 S. Piasecki, Zapiski oficera..., s. 141. 136 A. Paliwoda, op. cit. , s.259. 137 J. Jarosławski, Przez Kresy, „Kultura Niezale żna” 1990, nr 62.

44 Marek Klecel uwa ża, że dla Sergiusza Piaseckiego i innych, ludzi przewiduj ących, a do świadczonych ju ż przez okupacj ę sowieck ą, znaj ących zagro żenie komunizmu od rewolucji i wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, zwyci ęstwo sowieckie, mimo wszelkich układów i gwarancji alianckich, oznaczało tylko jedno: Polsk ę tak czy inaczej sowieck ą i komunistyczn ą. W 1943 roku Piasecki nie ma co do tego żadnych złudze ń. Władze Armii Krajowej uznawały, chc ąc nie chc ąc, Stalina i Armi ę Czerwon ą za „sojusznika naszych sojuszników”. Dylemat był w istocie tragiczny i bez dobrego wyj ścia, zwłaszcza dla formacji niepodległo ściowych na wschodnich Kresach – walczy ć z Niemcami, pomagaj ąc tym samym w sowieckim zwyci ęstwie i we wprowadzaniu komunizmu w Polsce, czy, widz ąc takie zagro żenie, godzi ć si ę raczej na okupacj ę niemieck ą, nie zwalcza ć Niemców, licz ąc na to, że tak czy inaczej, osłabi ą oni siły sowieckie. Zwłaszcza dla zbrojnej konspiracji zorganizowanej wojskowo był to nie tylko dylemat moralny i polityczny, ale tak że praktyczny – trzeba było podejmowa ć decyzje walki i oporu, dokonuj ąc w istocie wyboru mi ędzy dwoma wrogami. 138 W tej sytuacji stałego zagro żenia, nieprzewidywalnej i nieprzejrzystej, gdy losy wojny jeszcze si ę wa żyły, żadne wybory nie były jasne, pozbawione ryzyka i daj ących si ę przewidzie ć konsekwencji, ostatecznie pewne. Przez trzy lata wojny Wile ńszczyzna przechodziła z r ąk do rąk, a jej ludno ść składaj ąca si ę nie tylko z Polaków i Litwinów, ale i Białorusinów, Żydów i Rosjan, zachowywała si ę ró żnie pod kolejnymi okupacjami, zmuszana do wybierania jednych okupantów przeciw drugim, cz ęsto na przemian przeciw poszczególnym grupom ludno ściowym. W ten sposób rodziły si ę konflikty mi ędzy ró żnymi narodowo ściami i grupami ludno ści miejscowej z powodu ró żnych interesów, zaszło ści historycznych, a tak że zachowa ń podczas poprzedniej okupacji. Dla Polaków, przyzwyczajonych ju ż do odzyskanego niedawno pa ństwa, żadna okupacja nie była mo żliwa do przyj ęcia, cho ćby była usprawiedliwiona historyczn ą konieczno ści ą popierania „sojusznika naszych sojuszników”. 139 Dla ludzi takich jak Piasecki ten sojusznik zmieniał si ę na ich oczach w śmiertelnego wroga. Litwini skonfliktowali si ę z innymi grupami narodowymi, przyjmuj ąc podarowane im na krótko przez Sowietów Wilno i okr ęg wile ński, a wszyscy mieli za złe Żydom, że zbyt ochoczo witali jednych lub drugich okupantów, licz ąc na zmian ę swej poprzedniej sytuacji, która – jak si ę pó źniej okazało – nie była taka najgorsza. W tym wojennym tyglu okupanci wykorzystywali ró żnice narodowo ściowe do utrzymywania konfliktów, pod żegania jednych przeciw drugim, przygotowuj ąc si ę w ten sposób do zdobycia władzy. Sporo miejsca temu tematowi po świ ęca Piasecki w chronologicznie ostatniej napisanej na

138 M. Klecel, Dwaj “kultowi” pisarze wile ńscy..., op. cit., s. 60. 139 Tam że.

45 emigracji powie ści - Wie ży Babel , dylogii poswi ęconej walce podziemnej z dwoma okupantami Wilna w okresie wojny. Pierwsza cz ęść autor zatytułował Człowiek przemieniony w wilka , drug ą - Dla honoru organizacji . Obie ukazały si ę w 1964 roku w Londynie nakładem Polskiej Fundacji Kulturalnej. Krzysztof Plecho ński uwa ża, że obiektywny obraz Wile ńszczyzny pod kolejnymi okupacjami był do niedawna zarezerwowany dla – posłu żmy si ę terminem Piaseckiego – „literatury milczenia“. Do momentu publikacji Człowieka przemienionego w wilka i Dla honoru organizacji spo śród utworów beletrystycznych fragmentaryczne uj ęcia tematu przynosiły jedynie Droga donik ąd (1955) Józefa Mackiewicza i w daleko mniejszym zakresie Rojsty (1956) Tadeusza Konwickiego. Ambitna próba Piaseckiego, zdaniem krytyka, miała t ę luk ę wypełni ć.140 Zobrazowanie jednej ze stron – równie ż w znaczeniu regionalnym, geograficzno- etnicznym – „tragedii, jak ą przyzniosła Polsce druga wojna światowa (co wyst ąpiło ju ż we wcze śniejszych utworach Piaseckiego, np. w opowiadaniu Strz ęp legendy z 1949 roku) w Wie ży Babel wi ązało si ę z rewizj ą obrazu plskiego społecze ństwa czasu okupacji. Zauwa żył to Karol Zbyszewski pisz ąc w ł ącznej recenzji Człowieka przemienionego w wilka i Dla honoru organizacji : „Ludzie, którzy sp ędzili wojn ę w Polsce, lubi ą opowiada ć: - Ach, jak jaka była solidarno ść w narodzie, jak miło ść blizniego, jak sobie wszyscy nawzajem ponagali... byli śmy jak jedna rodzina. Wy, tu na emigracji, nie mo żecie sobie tego wpaniałego nastroju wyobrazi ć... Piasecki widzi to wr ęcz odwrotnie. Pod okupacj ą ludzie si ę nami ętnie oszukuj ą, s ą dla siebie nawzajem wilkami i szakalami, nie dowerzaj ą sobie w niczym – i słusznie, wszyscy s ą źli, zgorzkniali, nienawistni, o oschłym sercu 141 . Czasy wojny polaryzuj ą stanowiska polityczne, rozbudzaj ą te ż antagonizmy nacjonalistyczne – zaznacza Polecho ński – w łagodnej postaci reprezentuje to przypadek zwa śnionych braci, Litwina profesora Z. Białorusina profesora W., co dla wielonarodowej Wile ńszczyzny stanowi zwiastun zguby. Jak przy budowie biblijnej wie ży Babel, tak w Wilnie w czasie okupacji zapanowała niemo żno ść porozumienia si ę. Tytułow ą metafor ę rozwija obro ńca prawdy, Tomasz: „A tutaj jest przecie ż mały świat! Ścieranie si ę wielu narodowo ści, kultur, religii. Pomieszanie poj ęć i j ęzyków. Potworna wie ża Babel!... nawet teraz ludzie nie mog ą rozezna ć si ę w tym chaosie. A co b ędzie w przyszło ści?“ 142 .

140 K. Polecho ński, op. cit., s. 140. 141 K. Zbyszewski Wilno pod okupacj ą w oczach Sergiusza Piaseckiego, „Wiadmo ści“, 1964, nr 48. Cyt. za: K. Polecho ński, op.cit ., s. 141. 142 S. Piasecki, Człowiek przemieniony w wilka, Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990, s. 210.

46 Charakter czasu oddaje metafora d żungli, obecna w refleksji bohatera: „ Żyjemy w plugawej dzungli, która nieustannie spycha człowieka w błoto. Wsz ędzie krzywda, podło ść , przemoc poniewierka! Trzeba przecie ż broni ć siebie i ludzi od tamtych szakali!“ 143 . Przy czym ostatnie słowo nie dotyczy okupantów, lecz okre śla stopie ń demoralizacji niektórych Polaków. „Życie w d żungli“, tak że jak sytuacja rozp ętanego bezprawia, wymusza zmiany. Metamorfoza mentalna – kontynuje Polecho ński staje si ę te ż udziałem głównego bohatera, Józefa, który dost ąpił symbolicznej przemiany w wilka. Sygnalizuje to jeden z problemów powie ści, która traktuje równie ż o sposobach przeciwstawiania si ę zniewoleniu, jakiemu podlega jednostka w warunkach wojny i okupacji. Poddana obcej przemocy, szuka dróg ocalenia warto ści. Józef bardziej z powinno ści ni ż z przekonania, współdzaiała z polskim ruchem, chocia ż dostrzega, że równie ż Armia Krajowa nie zawsze słu ży poslusznej sprawie, a zdarza si ę nieraz, że sprzeniewierza si ę ideałom, a nawet tworzy warunki moralnie patologiczne 144 . Inn ą podniesion ą w powie ści kwesti ą jest wła śnie obrachunek z wyidalizowanym wizerunkim polskiego podziemia. Pod tym wzgl ędem Piasecki zaj ął postaw ę zdecydowanie antykombatanck ą. Szczególnie widoczne to jest w Dla honoru organizacji , gdzie ukazane zostały konflikty zwi ązane z prac ą jedenej z komórek wile ńskiej Armii Krajowej, zajmuj ącej si ę wykonywaniem wyroków śmierci wydanych przez podziemne s ądy specjalne. Tytuł drugiego tomu powie ści – zdaniem Polecho ńskiego – nawi ązuje do działa ń Egzekutywy, która – jak si ę okazuje – powołana została „nie dla niszczenia zdrajców lub samoobrony, lecz dla szyldu, dla presti żu urz ędu“ 145 ; tak wi ęc wykonanie wyroków jest potrzebne „dla honoru Organizacji“ 146 . Budzi to obawy Józefa, który dobrowolnie zobowi ązał si ę do pomocy w zaktywizowaniu pracy komórki egzekucyjnej. Dalsze w ątpliwo ści pojawiaj ą si ę po rozpoznaniu konkretnych pryzpadków, które podwa żaj ą słuszno ść wyroków wydanych przez s ądy tajne, jak np. w sprawie rzekomej kolaboracji Ja śkiewicza (w rzeczywisto ści sprawa Mackiewicza). Zarzuty kierowane pod adresem Armii Krajowej s ą liczne, obejmuj ące wiele aspektów. Krytyce poddane zostały postawy konspiratorów: od urz ędniczej mentalno ści „Grzmota“, przez nadgorliwo ść „ Żubra“, karierowiczostwo Henryka, brak ideowo ści i karno ści, niejolano ść i intryganctwo członków egzekutywy i intryganctwo członków Egzekutywy, po niegodziwo ść „Stanisława“, który - uwodz ąc żon ę gospodarza – rozbił oddan ą sprawie goszcz ącą go rodzin ę.147

143 S. Piasecki, Człowiek przemieniony w wilka, op. cit. , s. 189. 144 K. Polecho ński, op. cit. , s. 142. 145 S. Piasecki, Dla honoru organizacji, Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990, s. 56. 146 Tam że, s. 55 147 K. Polecho ński, op. cit. , s. 142.

47 Józef nieufny wobec metod i działania Armii Krajowej i nie przekonany do warto ści jej członków, po wykonaniu zadania, składa rezygnacj ę ze stanowiska dowódcy Egzekutywy. Swoj ą rol ę ocenia surowo: „wydaje mi si ę czasem, że trafiłem w bagno, które jest degradacj ą moich uczu ć i godno ści“ 148 . Zrzekaj ąc si ę dalszego prowadzenia tej komórki, zorganizował jednak w opraciu o wzpróbowane osoby niezale żną, lecz pozostawion ą do dyspozycji komendy okr ęgu grupk ę bojow ą pod nazw ą Samodzielna Sekcja Specjalna (SSS). Polecho ński głównego bohatera Wie ży Babel uwa ża za posta ć zarysowan ą pełniej ni ż bohaterowie wcze śniejszych powie ści Piaseckiego. Jako zatwardniały indywidualista i zarazem ideowy patriota współpracuje bez żadnych zobowi ąza ń z Armi ą Krajow ą, odmawia jednak że zło żenia przysi ęgi; nie chce by ć „podwójnym niewolnikiem“ lecz zachowa ć „swobod ę w ocenie cudzych decyzji“ i „prawo wyboru, a nawet krytyki i porotestu“ 149 . Uczynny, ofiarny i honorowy, wyczulony jest na ludzk ą niedol ę. Wyczulenie na krzywd ę sprawia, że Józef prze żywa intensywnie dylematy moralne. Wyst ępuj ą one szczególnie silnie w pracy dla Egzekutywy. Bohater Wie ży Babel ulega gł ębokiemu zniech ęceniu, konstatuje brak pocz ątkowego zapału. Zwierzenie poczynione wobec Klary, młodej, pełnej wiary i zapału członkini sekcji wywiadowczej, wyra źnie ten stan potweirdza. Rozrachunek niedawnego dowódcy oddziału egzekucyjnego Armii Krajowej wypada skrajnie pesymistycznie: „Jest w tym troch ę ambicji i du żo zło ści... Ale nie wierz ę, że jest to po żyteczne czy nawet potrzebne. Czasem my ślę, że to wszystko głupie i szkodliwe...“ 150 . Jeszcze inny dylemat pojawia si ę w epizodycznej sytuacji rozpatrywania sprawy dyscyplinarnej kolportera prasy podziemnej, który po śpieszył na ratunek ton ącemu Niemcowi. Konflikt racji patriotycznej z moralno ści ą uniwersaln ą zostaje rostrzygni ęty przez Józefa – wbrew oczekiwaniom „gorliwca“ z Organizacji, „ Żubra“ – na korzy ść tej ostatniej 151 . Polecho ński jednoznacznie stwierdza, że posta ć Józefa jest udan ą prób ą stworzenia bohatera czasu wojny: aktywnego, staj ącego w obronie dobra, walcz ącego w słusznej sprawie, a zarazem uwikłanego w sprawy codzienno ści, który mimo poczucia daremno ści wielu własnych działa ń – podejmuje heroiczn ą walk ę, nawet w obliczu prawdopodobnej kl ęski 152 . Marian Hemar w zwi ązku z tym pisał: „Co najdziwniejsze, w bohaterze Sergiusza Piaseckiego, w zetkni ęciu z konieczno ści ą zabijania ludzi, zaczyna dochodzi ć do głosu gł ęboka surowa sprawiedliwo ść , poczucie sprawiedliwo ści równe patosowi patriotyzmu, budzi si ę w nim humanitaryzm, pełen

148 S. Piasecki, Dla honoru organizacji, op. cit. , s. 56. 149 Tam że, s. 257. 150 Tam że, s. 254. 151 K. Polecho ński, op. cit. , s. 144. 152 Tam że, s. 145.

48 współczucia dla własnych ofiar, taki jaki ś szczególny, taki niepowtarzalnie polski, tak przejmuj ąco szlechetny, i to nagle podnosi ksi ąż kę Piaseckiego z rz ędu dreszczowych scenariuszy, to dokonywa przemiany „wilka w człowieka“... 153 Wa żnym problemem w powie ści wojennej, opisuj ącej okupacj ę Wile ńszczyzny zdaniem Polecho ńskiego, jest stosunek do wroga zewn ętrznego. W odniesieniu do okupantów wida ć wyra źne ró żnice mi ędzy charakterem okupacji sowieckiej, litewskiej i niemieckiej. Bolszewizm jest postrzegany zdecydowanie jako najwi ększe zagro żenie, niszcz ące postawy czwilizacji. W powie ści sowietyzm – jako zło bezwzgl ędne – otrzymuje tak że interpertacj ę metafizyczn ą. Takim jawi si ę staruszce Teci, która po do świadczeniach rewolucji pa ździernikowej w Rosji – wierzy „ że grzesznym światem zawładn ął antychryst i że bolszewicy s ą jego sługami. Walczy ć z nimi mo żna tylko modlitw ą i postem, aby Bóg zlitował si ę i cofn ął rzucon ą na nich kar ę“154 . Znowu ż Antoni, bohater powie ści, przetaczaj ące si ę przez Wilno okupacje okre śla jako „cyrk szatana“ 155 . W nowelistyce Sergiusza Piaseckiego temat II wojny światowej i okupacji na północno- wschodnich Kresach Polski pojawił si ę w kilku opowiadaniach z pocz ątkowego okresu emigracyjnego. Krzysztof Polecho ński stwierdza, że pierwsz ą zapowiedzi ą wprowadzenia do twórczo ści nowej tematyki, wyrastaj ącej z niedawnych do świadcze ń krajowych, było opowiadanie Łom , napisane przez Piaseckiego niedługo po wydostaniu si ę z Polski i tu ż po przybyciu do Włoch w 1946 roku i opublikowane niebawem (na przełomie czerwca i lipca tego roku) w trzech kolejnych odcinkach w tygodniku II korpusu „Orzeł Biały“. Tytuł utworu pochodzi od konspiracyjnego pseudonimu osobliwego bohatera-strace ńca, Jana Zaniewskiego, który b ędąc niezawodnym wykonawc ą wyroków, wydanych przez polskie pa ństwo podziemne – na podstawie niesłusznych, wr ęcz absurdalnych zarzutów sam zostaje oskar żony o zdrad ę narodu i skazany na śmier ć. Od zwierzchnika, który zreszt ą nie wie, ze polecenie wydaje skazanemu, otrzymuje rozkaz wykonania wyroku śmierci ... na sobie. Tytułowy bohater opowiadania jest mo że najradykalniejsz ą kreacj ą charakterystycznych dla Piaseckiego outsiderów , jednostek samotnych, które – mimo że reprezentuj ą „pełne, prawdziwe człowiecze ństwo“ 156 , s ą szlachetne, bezinteresowne i na swój sposób heroiczne – pozostają nei akceptowane i spychane na margines przez „przystosowanych“ członków społecze ństwa.

153 M. Hemar, Trzecia seria ksi ąż ek Polskiej Fundacji Kulturalnej , „Tydzie ń Polski“, 1964, nr 42. Cyt za: K. Polecho ński, op. cit. , s. 146. 154 K. Polecho ński, op. cit. , s. 146. 155 S. Piasecki, Dla honoru organizacji, op. cit. , s. 174. 156 Sergiusz Piasecki, Upadek wie ży Babel i inne opowiadania oraz opowiastki , LTW, Warszawa 2000, s. 79.

49 Odbiegaj ąc od społecznej normy nie godz ąc si ę na jakikolwiek moralny kompromis, skazane s ą na wyobcowanie i niezrozumienie , by tak jak Łom – ponie ść tragiczn ą kl ęsk ę. W opowiadaniu Piaseckiego czytelna jest tak że krytyka społecze ństwa (czy raczej jego reprezentantów – najmniej wiarygodnych, a uzurpuj ących sobie prawo do s ądu nad innymi), które obci ąż a jaskrawie niesprawiedliwy, krzywdz ący wyrok 157 . Alwida Antonina Bajor uwa ża, że nowela pod tytułem Łom , opublikowana we Włoszech w 1946 roku, była przymiark ą do napisanej pó źniej powie ści Wie ża Babel . Znana dziennikarka, równie ż s ądzi, że Piasecki wła śnie w tej noweli po raz pierwszy podj ął temat wojenno- okupacyjnego Wilna, dokładniej – tragicznego losu indywidualisty działaj ącego w wile ńskim polskim podziemiu, Jana Zaniewskiego pseudo „Łom”. Zaniewski – „Łom” jest sobowtórem duchowym samego Piaseckiego. 158 Oto jak Piasecki kreuje posta ć głównego bohatera: „Łom” żył zupełnie samotnie. Dusz ę i serce miał zamurowane. Nie posiadał ani jednego przyjaciela. Wielka siła ducha odpychała od niego mierzw ę ludzk ą. On nie umiał kłama ć, schlebia ć, lawirowa ć, politykowa ć. Nie posiadał tej obiegowej monety, któr ą na rynku społecznym kupuje si ę i przyja źń , i miło ść , i szacunek „n ędzarzy”. (…) Koledzy go nie lubili, bo nie pił z nimi, nie plotkował, nie robił głupich kawałów… Był pełny, prawdziwym człowiekiem. To si ę czytało z jego oczu i to przera żało ludzi. 159 ” Jan Zaniewski „Łom” to osobliwy bohater – outsider. Jest on wykonawc ą wyroków śmierci w Wilnie, wydanych przez polskie podziemie. Na podstawie donosów zawistnych kolegów po fachu, sam zostaje oskar żony o „zdrad ę narodu polskiego” i skazany na śmier ć. Jego zwierzchnik, działacz podziemia, „D ąbek”, który nie wie, że ma przed sob ą wła śnie Jana Zaniewskiego, wydaje mu polecenie wykonania wyroku na… sobie – Janie Zaniewskim. Czyli – „Łom” powinien sam siebie u śmierci ć. Cytuj ę kulminacyjny punkt tej noweli: „D ąbek” był w dobrym humorze. Wesoło przywitał „Łoma”. Mocno ścisn ął dło ń. – Otrzymali śmy pochwał ę i podzi ękowanie za ostatni ą robot ę. Były tam materiały wielkiej warto ści. Wielu z naszych uratuj ą. No i usuni ęcie takiego kata te ż du żo znaczy! „Łom” patrzył na niego zimno, ironicznie. „D ąbek” zgasł. „Rzeczywi ście: nie człowiek, a narz ędzie!” Po chwili zacz ął mówi ć pospiesznie, oficjalnie: – Jest do wykonania pilny wyrok…To nasz renegat. „Łom” prawie nie słyszał. Patrzył na obraz Matki Boskiej… na bolesne bruzdy. Co ś narastało mu w sercu. Potem urwało si ę i znikło. To przepłyn ął łkaj ący szept modlitwy.

157 K. Polecho ński, P rzedmowa , [w:] S. Piasecki, Upadek wie ży Babel, op. cit. , s. 7. 158 A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki, wilnianin z wyboru , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 1. 159 Sergiusz Piasecki, Upadek wie ży Babel..., op. cit. , s. 77.

50 „D ąbek” stał w obecno ści kamiennej figury. Pospiesznie ko ńczył spraw ę. – …To łatwo wykona ć. Mieszka na przedmie ściu. Sam z matk ą i dwiema siostrami… Prosz ę: tu s ą dane z kontrwywiadu, tu rozpracowanie wywiadu Egzekutywy. „Łom” przebiegł oczami dane, zawarte w dwóch skrawkach papieru. Omyłki nie było: jego imi ę i nazwisko, poza tym wszystkie szczegóły si ę zgadzały. Nawet blizna na policzku była wymieniona. „Łom” długo przygl ądał si ę „D ąbkowi”… a ż tamten cofn ął si ę o krok i niespokojnie rzucił okiem na drzwi. „Łom” spytał: – To na serio? „Zwariował”, pomy ślał „D ąbek”. „Trzeba zło żyć raport, aby usuni ęto go z Egzekutywy”. A nadrabiaj ąc min ą, rzekł niby ostro: – A co pan my śli: żarty?! Tym si ę nie żartuje! „Łom” roze śmiał si ę. Pierwszy raz. „D ąbek” si ę cofn ął. Potem „Łom” wstał i przez pewien czas miał oczy utkwione w obrazie Matki Boskiej. Wreszcie spytał spokojnie: – Czy wyrok musi by ć wykonany natychmiast? „Zwariował na pewno!” Nie natychmiast, ale wówczas, gdy to b ędzie wygodne. Po żą dane jest nie zwleka ć długo. W ci ągu tygodnia… je śli to b ędzie mo żliwe. – Dobrze. 160 ” Według Krzysztofa Polecho ńskiego, „Łom” jest mo że najradykalniejsz ą kreacj ą charakterystycznych dla Piaseckiego samotnych jednostek, które – mimo że reprezentuj ą „pełne, prawdziwe człowiecze ństwo”, s ą szlachetne, bezinteresowne, na swój sposób heroiczne – pozostaj ą nie akceptowane po śród „przystosowanych” członków społecze ństwa, którzy nie potrafi ą doceni ć ich warto ści. Odbiegaj ąc od społecznej normy skazane s ą na wyobcowanie, a nieraz – jak „Łom” – ponosz ą tragiczn ą kl ęsk ę. Wyra źna tu jest tak że krytyka społecze ństwa i jego reprezentantów – mało wiarygodnych a uzurpuj ących sobie prawo do s ądu nad innymi, które obci ąż a jaskrawie niesprawiedliwy, krzywdz ący wyrok. 161 Uogólniaj ąc widzimy, że twórczo ść Piaseckiego wpisuje si ę, jak podkre ślaj ą badacze, w mit Kresów, w jego antytotalitarne nastawienie. Niestety starcie dwóch światów ko ńczy si ę w utworach Piaseckiego tragedi ą cywilizacji. Ró żnice dwóch kultur s ą niemo żliwe do pokonania. Zło na Kresach zwyci ęż a.

160 Sergiusz Piasecki, Upadek wie ży Babe..., op. cit. , s. 88-89. 161 K. Polecho ński, op. cit. , s. 170.

51 3.4 Cywilizacja zachodnia a Polska Ludowa

W powojennej twórczo ści Sergiusza Piaseckiego wyra źnie wyodr ębniaj ą si ę kontynuacje podj ętej w latach trzydziestych tematyki antysowieckiej. W Bogom nocy równi przemawia do emigracji polskiej rozwa żeniami o ustroju sowieckim, które, główny bohater powie ści – wywiadowca Roman Zabawa, notuje w swoim dzienniku: To ja – szpieg, któremu nie uwierzycie – pisz ę wam, intelektuali ści Europy, zachwycaj ący si ę ustrojem sowieckim, który znacie albo z powierzchownego spojrzenia albo z prasy agitycyjnej. Pisz ę, aby ustrzec przed wielk ą zbrodni ą, któr ą jest wprowadzenie w bł ąd maluczkich, wierz ących wam. Bo wy zwasze macie mo żno ść si ę wycofa ć, odwoła ć, zmieni ć zapatrywania. A wycofa ć si ę trudno. Im zostanie albo dola raba, albo brzytwa i kartka: „Sowiecka władza zar żnęła!, albo flaszeczka jodyny na kolacj ę... Nie my ślcie, że za wasze schlebianie Leninowi znajdziecie si ę na najwy ższych stanowiskach. Zniszczy was za najl żejszy cie ń krytycyzmu lub przez kaprys, jak zniszczył własnych liberałów, socjalistów i anarchistów! Rozumiem, że jeste ście tchórzliwi, że dygoczecie ze strachu przed zapowiedzian ą przez czerwonych mahometów rewolucj ą światow ą, że śni ą wam si ę po nocach morduj ący bur żujów Chi ńczycy, że chcecie si ę zaasekurowa ć. Lecz uwa żajcie, aby si ę nie omyli ć. Bo najwi ęcej krwi poleje si ę wówczas, gdy rosyjski chłop i robotnik dorw ą si ę do czerwonej bur żuazji. Tego wymaga sprawiedliwo ść dziejowa. Wi ęc nie warto i ść w szeregi krzywdzicieli n ędzarzy. A je śli wam chodzi naprawd ę nie o własne ambicyjki i „asekuracj ę”, ale o dol ę biedaków i niesienie wyzysku, to tym bardziej nie id źcie w szeregi czerwonej bur żuazji, najohydniejszej, jak kiedykolwiek istniała na świecie. Dla wszystkich wzgl ędów nie opłaca si ę ani sta ć si ę gadem, ani gada udawa ć. Je śli nie wierzycie – pójdzcie tam i przekonacie si ę. Je śli nie wierzycie mnie, to mo że uwierzycie 10 000 000 chichocz ących staruszków, gdy si ę znajdziecie w lochach GPU lub w obozach koncentracyjnych”162 . Sergiusz Piasecki w utworze Były poputczik Miłosz, ostro krytykuje przedstawicieli emigracji i ich postaw ę wobec ustroju sowieckiego: „Wielu ludziom brak wyobra źni w ocenianiu rzeczywisto ści „na dystans“, jak to cz ęsto obserwujemy u ludzi Zachodu. B ędą czule reagowali na krzywd ę psa lub kota w zasi ęgu ich wzroku, lecz nie potrafi ą wczu ć si ę w tragedi ę Polaka-patrioty, od wielu lat pozbawionego ojczyzny“ 163 . „(...) I oto ci ludzie, którzy powinni byli najlepiej rozumie ć miło ść kraju, pierwsi sprowadzali na niego infekcj ę wroga, zdradzali go, sprzedawali, sprzedawali tak że siebie, bez

162 S. Piasecki, Bogom nocy równi, op. cit. , s. 69-70. 163 Sergiusz Piasecki, Były poputczik Miłosz , „Wiadomo ści” 1951, nr 44.

52 godno ści, o ile ż gorzej ni ż zwykła kurwa. Jaka ż silna jest ta infekcja i jak że wielk ą mieli śmy racj ę, gdy śmy z ni ą walczyli. Dzisiaj podobno niejeden z tych poetów chadza w cylinderku, zajmuj ąc dygnitarskie stanowisko, sprzedawszy kraj własny, sprzedaje pa ństwo całe. Mo że kiedy ś poczuje do samego siebie pogard ę, gdy znajdzie si ę po jakiej ś czystce na Kołymie lub w republice Komi“164 . „Ludzie ci go prostu bałamucili si ę lewicowo, dziedzicz ąc po Żeromskim czy Strugu sympati ę do świata pracy bez zadania sobie najmniejszego trudu zgł ębienia jego życia i walk”. Trzeba na to powiedzie ć, że w gruncie rzeczy ludzie ci tylko innych bałamucili sw ą lewicowo ści ą, sami światem pracy pogardzali i przy najbli ższej sposobno ści wzi ęli czynny udział w zaprzedaniu tego świata pracy obcemu naje źdźcy. W zwi ązku z tym opowiem krótko, jak wygl ądało „bałamucenie si ę lewicowe” na terenie Wilna niektórych przedstawicieli tej grupy w okresie okupacji. Henryk Dembi ński przed wojn ą był prezesem katolickiego Odrodzenia , stał si ę lewicowcem i przywódc ą ruchu „wolno ściowego” młodzie ży uniwersyteckiej w Wilnie. Żadnego pionu nie miał. Komunizował lub reakcjonizował - zale żnie od okoliczno ści. Gdy przyszli do Wilna bolszewicy, stał si ę pospolitym denuncjantem. Nawet wskazał bolszewikom tajne skrytki w archiwum miejskim, w których ukryto najcenniejsze dokumenty historyczne. Stefan J ędrychowski (drugi as grupy) od roku 1941 przebywał w Moskwie i tam tworzył Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego , z którym si ę zjawił w lipcu 1944 w Chełmie. Przedtem te ż denuncjował i został skazany przez s ąd tajny Armii Krajowej na śmier ć. Teodor Bujnicki w pi śmie bolszewickim „Prawda Wile ńska” zamie ścił wiersz Nasz kandydat , na cze ść nieznanego nam kandydata do Wierchownego Sowietu, którego wilnianie musieli „wybra ć”, aby otrzyma ć piecz ątki na paszportach - że głosowali. W wierszu było takie zdanie: „Ju ż si ę ko ńczy łajdacko-kupiecko-szlachecka”! Tak si ę cieszył polski poeta i „lewicowiec” z ko ńca naszej niepodległo ści. Za sw ą denuncjatorsk ą działalno ść został równie ż skazany na śmier ć, i wyrok wykonano. Ludzie ci byli oczami i uszami okupanta. Oni dopomagali wrogowi planowa ć akcje przeciw nam. Oni wskazywali, gdzie s ą „reakcjoni ści”. Oni si ę zjawiali wraz z czołgami armii sowieckiej i znikali wraz z nimi lub konspirowali si ę w śród nas (aby przetrwa ć), nawet wciskali si ę do organizacji podziemnych. Są dowody, że nawet wówczas potrafili denuncjowa ć do gestapo tych patriotów polskich, którzy byli przeciwnikami Sowietów. Ich to zdrady, rady i pomoc umo żliwiły potem bolszewikom stworzenie fikcji rz ądu polskiego z „woli narodu”. Bez nich byłaby to tylko

164 Stanisław Mackiewicz, Lata nadziei , Londyn [1946], str. 145. Cyt. za: Sergiusz Piasecki, Były poputczik Miłosz , „Wiadomo ści” 1951, nr 44.

53 okupacja wojskowa obcego pa ństwa. Nie była to „bałamuc ąca si ę lewicowo” grupka młodzie ży, lecz banda podst ępnych i bezwzgl ędnych zdrajców. Wówczas wpisałem do zeszytu wierszy młodego poety z konspiracji, uczciwego patrioty: „Adamie, Adamie! Co si ę dzieje z poetami twego ukochanego Wilna? Nawet cwani enkawudzi ści nie umiej ą ju ż odró żni ć wierszoklety od bliadi i drogo płac ą za stosunki z nimi. Biedne za ś kurwy płacz ą zrozpaczone, widz ąc tak straszne poha ńbienie swego fachu“. Ludzie ci jak szakale czyhali, kiedy Polska opadnie z sił i radowali si ę polskimi kl ęskami. A ponowna okupacja Polski przez wojska bolszewickie była dla nich radosnym dniem - ziszczała ich marzenia o władzy i karierach. I wiele dotkliwych dla Polski posuni ęć bolszewickich zawdzi ęczamy ich wpływom“165 . Jak spostrzega A. Bajor, Piasecki święcie wierzył w rychły upadek sowieckiego re żimu. „Po bolszewizmie na stronicy historii zostan ą krwawe plamy. Polska b ędzie znów odbudowywała swój kraj. Wówczas będziemy tam potrzebni. Teraz jeste śmy potrzebni wsz ędzie, tylko nie w Polsce. Walczmy, jak mo żemy, o wolno ść Polski. W Kraju walczy o ni ą cały naród: ka żdy m ęż czyzna, ka żda kobieta, ka żde dziecko. Nie utrudniajmy tej walki… Nie zawied źmy pokładanych w nas nadziei. My tam jeste śmy zb ędni – tu słu żymy Ojczy źnie”. Piasecki ostrzegał przed niebezpiecze ństwem powrotu: „Pami ętajcie, że s ą okólniki NKGB (ówcze śnie – ju ż NKWD) nakazuj ące UB i MO śledzenie i rejestrowanie tych Polaków w Kraju, którzy maj ą kontakt z zagranic ą. Zastanówcie si ę: po co?… Przecie ż Wy dla bolszewików jeste ście najpon ętniejsz ą zwierzyn ą: czarna reakcja, faszy ści, sługusy kapitalistów… tak was tam przedstawiaj ą w prasie i na wiecach. I je śli zwykły robociarz w Polsce nie jest pewien dnia ani nocy, to có ż dopiero wy i wasze rodziny, gdy si ę zjawicie w Kraju”. 166 Czy si ę mógł spodziewa ć, że ten jego apel tam, we Włoszech w II Korpusie, w śród wybranych „samych swoich” spotka si ę z niejednoznaczn ą opini ą, nawet ze sceptycyzmem, a nawet wi ęcej – z cieniem podejrzliwo ści wobec jego szczerych intencji. Piasecki da temu wymowny wyraz w swojej noweli pod tytułem Kombinator . Opisze tam spotkanie uchod źcy w salonie mieszkania redaktora X: „Lato 1946. Wieczór. W salonie zgromadziło si ę par ęna ście osób: kilku wojskowych, kilku dziennikarzy, jeden literat, trzech polityków, dwóch działaczy społecznych, kilka eleganckich pa ń i inni. Zaaran żowano to spotkanie, by posłucha ć opowiada ń naocznego świadka z Kraju. Był nim uchod źca, który jeszcze przed tygodniem mieszkał w Polsce; udało mu si ę wydosta ć stamt ąd za granic ę.

165 Sergiusz Piasecki, Były poputczik Miłosz , op. cit. 166 A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki pomawiany przez „samych swoich“ , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 8.

54 Zorganizowano co ś w rodzaju towarzyskiej konferencji prasowej. Posypały si ę pytania. – Czy pan uszedł z Kraju dlatego, że si ę czuł zagro żony? – Nie. Byłem, oczywi ście, zagro żony w takim stopniu, w jakim jest zagro żony ka żdy Polak-patriota w Kraju. Lecz opu ściłem Polsk ę w innym celu. – Czy mo że pan powiedzie ć, dlaczego? – Owszem. Dowiedzieli śmy si ę, że emigracja polska nie ma poj ęcia o sytuacji w kraju… Dziennikarze wymienili spojrzenia, jakby ura żeni słowami „nie ma poj ęcia”. Jeden z nich zwrócił si ę do uchod źcy: – Pan powiedział: „dowiedzieli śmy si ę”. Czy mo że pan wyja śni ć nam, o kogo chodzi? Czy o całe społecze ństwo? – Nie. Chodzi o t ę grup ę organizacji podziemnej, która jeszcze istnieje w Polsce i do której nale żałem. Na podstawie wielu danych zorientowali śmy si ę w tym, że emigracja polska jest bł ędnie informowana o sytuacji w Kraju. – Jakie to s ą dane? – spytał redaktor. – Jest ich zbyt du żo – odparł uchod źca. – Ale wymieni ę fakt, że do Polski wracaj ą tysi ące emigrantów, którzy wcale si ę nie orientuj ą w tym, czym jest Polska obecnie. Trafiaj ą oni od razu do ewidencji Bezpieki. Wielu z nich ju ż aresztowano. Trzeba wi ęc temu przeciwdziała ć. (...) – W jaki sposób zamierza pan informowa ć emigracj ę? – Ka żdą dost ępn ą mi drog ą. Mam ze sob ą du żo materiałów. (...) Gotów jestem publikowa ć to w prasie, ogłasza ć przez radio i na odczytach publicznych. Niech do Polski wracaj ą ci, którzy musz ą wróci ć dla jakich ś wzgl ędów, nie za ś ludzie zwiedzeni propagand ą re żimow ą. Chc ę informowa ć prawdziwie opini ę publiczn ą nie dla własnego zysku czy ambicji, lecz z poczucia obowi ązku Polaka, kochaj ącego swój Kraj i wolno ść . B ędę to robił jak żołnierz: za kawałek chleba i misk ę zupy, aby żyć. Bo mnie chodzi o ide ę, o wypełnienie obowi ązku wobec tych kolegów, którzy zostali w Polsce w podziemiu… Aura „konferencji prasowej” – pisze dalej Piasecki – robiła się coraz sztywniejsza. Sugestie uchod źcy odno śnie braku rozeznania emigracji w temacie obecnej sytuacji w Polsce uraziły wielu z tego zaszczytnego grona. Uchod źca w lot to wyczuł i zrozumiał. Zesztywniał. Na pytania zgromadzonych zacz ął odpowiada ć sk ąpo, ogólnikowo i niech ętnie. Pod pretekstem rychłego załatwienia „jakiej ś jeszcze pilnej sprawy” opu ścił towarzystwo. Zapanowało milczenie, które przerwał jeden z polityków. – Ma tupet! – rzekł pogardliwie. – Chce od razu zrobi ć dla siebie ciepłe miejsce. – Uwa ża si ę za delegata z Kraju – dodał redaktor. – A jak on wyjechał z obowi ązkiem wobec tych, którzy zostali w Polsce! – zauwa żył jeden z wojskowych. – Sprytny kombinator!

55 – Có ż, celuje na dolarowe stanowisko! – skomentował dziennikarz. – Jak on to powiedział? – odezwał si ę drugi dziennikarz. – Że b ędzie pracował jak żołnierz… – Za kawałek chleba i… misk ę zupy – dodał jego kolega i si ę roze śmiał. – Za misk ę zupy! – powtórzył jeden z polityków i te ż zacz ął si ę śmia ć. Wówczas śmiech ogarn ął wszystkich zebranych i wci ąż si ę wzmagał. Panie wycierały chusteczkami załzawione od śmiechu oczy (…)“ 167 . Kim jest w tej nowelce uchod źca, łatwo odgadn ąć . Kim pozostali, mo żna snu ć domysły. Piasecki obcował naonczas z Jerzym Giedroyciem, Melchiorem Wańkowiczem, dziennikarzem Jerzym Str ąż ewskim, z Andrzejem Czy żowskim, Zofi ą Hertz. (Poznał wtedy pisarza i dziennikarza Ferdynanda Goetla, niebawem wielkiego admiratora twórczo ści Sergiusza Piaseckiego, jej wnikliwego badacza, życzliwego krytyka oraz pisarza i dziennikarza Janusza Kowalewskiego – tako ż sympatyka pisarstwa Piaseckiego). Kto w tym gronie był z wojskowych? Najprawdopodobniej kto ś z tamtych „panów oficerów, którzy czynili mu wstr ęty” z powodu jego, Piaseckiego, przeszło ści…168 . W satyrze politycznej 7 pigulek Lucyfera Piasecki wypowiada si ę na temat komuzmu i ustroju sowieckiwgo bardzo “jaskrawie”: „Komunista jest to człowiek, który nie lubi, je śli kto ś ma kapitał, natomiast ogromnie lubi, gdy sam ma kapitał i ku temu wytrwale zd ąż a” 169 . Diabeł Marek usiłował bowiem zrozumie ć co ś, czego si ę poj ąć nie dało - za wszelk ą cen ę starał si ę ogarn ąć cał ą t ę paranoję, jak ą zafundowali powojennej Polsce socjali ści. „Z pocz ątku nie mógł odnale źć si ę w świecie pełnym nowomowy, nienawi ści do reakcjonistów, gubił si ę w gąszczu paradoksów i bezsensu. Funkcjonariusze UB gorliwie szkoleni przez NKWD, złodzieje na szczytach władzy, kr ętactwa partii rz ądz ącej, wszechobecny bałagan, absurdalne decyzje, chore idee i lej ąca si ę strumieniami wódka“ - to było dla uczciwego i na dobr ą spraw ę prostodusznego diabła za wiele. Z czasem jednak nasz poczciwy czart zacz ął pojmowa ć, o co w tym wszystkim chodzi i nie do ść , że nauczył si ę w owym poronionym tworze żyć, to jeszcze zacz ął pi ąć si ę coraz wy żej po szczeblach kariery – chorobliwie nienawidz ąc Polaków i bezgranicznie miłuj ąc Rosjan... Oto jak Piasecki przedstawia ró żnic ę dwóch światów: „Anglia jest to pa ństwo, gdzie obywatel ma wielk ą wolno ść , bo musi robi ć to, co mu si ę chce robi ć”. 170 „Rosja jest to pa ństwo,

167 S. Piasecki, Upadek wie ży Babel op. cit. , s. 165-167. 168 A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki pomawiany przez „samych swoich“ , op. cit. 169 Sergiusz Piasecki, 7 pigułek Lucyfera , Warszawa 1990, s. 15. 170 Tam że.

56 w którym obywatel musi chcie ć robi ć to, co mu ka żą robi ć“. 171 Utwór ten nale ży zaliczy ć do gatunku "satyry politycznej" - satyry bardzo ostrej, nie owijaj ącej w bawełn ę, momentami a ż kipi ącej sarkazmem. Autor wbija ostre szpile ironii w obłud ę, fałsz, hipokryzj ę i zgnilizn ę moraln ą włodarzy - ze stronic bije pogarda i nienawi ść do komunizmu. Co ciekawe, Piasecki usiłował nada ć fabule pozory autentyczno ści, umieszczaj ąc fragmenty artykułów prasowych z ówczesnych gazet, opatrzył nawet swoj ą powie ść przewrotnym podtytułem: „autentyczne przygody diabła Marka, w latach 1945 i 1946, w niepodległej Polsce demokratycznej, odtworzone na podstawie: dokumentów, zezna ń, wycinków prasowych oraz własnych obserwacji autora“. Powstała ksi ąż ka barwna, ciekawa i prze śmiewcza. Tylko że - podobnie jak w przypadku Zapisków oficera Armii Czerwonej - jest to śmiech przez łzy, kiedy czytelnik u świadomi sobie, że opisywane przez autora indywidua z mózgami poszatkowanymi przez chory system naprawd ę robiły wielkie kariery w PRL-u, zajmuj ąc intratne stanowiska. Cech ą szczególn ą Sergiusza Piaseckiego, jako literata, jest do świadczenie wojny i czynny udział w walkach – Piasecki w 1920 roku walczy z sowietami, za ś w latach II wojny światowej Piasecki przebywa w Wilnie, gdzie pracuje w Zwi ązku Walki Zbrojnej, nast ępnie Armii Krajowej jako kierownik egzekutywy, maj ącej za zadanie wykonywanie wyroków śmierci. Nie jest on pisarzem, który tylko studiował i śledził bie żą ce wydarzenia historyczno-społeczne, siedz ąc w czytelniach. Mógł pozna ć sw ąd śmierci i krwi, pewnie dlatego z jego odrealnionych powie ści wyłania si ę realny sarkazm poł ączony z rozpaczliwym krzykiem przestrogi. Siedem pigułek Lucyfera reprezentuje gatunek satyry politycznej, a negatywnymi bohaterami s ą postacie reprezentuj ące totalitarny system władzy komunistycznej ZSRR z okresu rz ądów Stalina. W przygodowo-groteskowym obrazie Polski z lat 1945-1946 Stalin pojawia si ę jako posta ć na obrazach, która przypomina czasem Lucyfera, to znów nowego cara Mikołaja Czwartego (po ostatnim carze z dynastii Romanowów Mikołaju II i po śmierci Lenina). Tak wi ęc wykorzystanie historycznego konkretu powoduje, że twórc ę mo żna uzna ć za przedstawiciela klasycznej, realistycznej metody tworzenia literackiej fikcji. Oczywi ście przykładów potwierdzaj ących t ę tez ę jest znacznie wi ęcej u Piaseckiego: w przedstawieniu ledwo wyzwolonej z hitlerowskiej okupacji Polski, której mieszka ńców okupuj ą i okradaj ą wojska sowieckie, czy wreszcie w szczególnej słabo ści do whisky lub bimbru, któr ą przejawiaj ą pierwszoplanowi bohaterowie obu powie ści. St ąd powstaje twierdzenie, że świat przedstawiony o charakterze realistycznym po cz ęś ci odzwierciedla historycznie uzasadnione wydarzenia, zwyczaje i zachowania w tre ściach

171 Tam że.

57 interpretowanych utworów i nabiera cech typowych dla tzw. realizmu magicznego. 172 W Powie ści Siedem pigułek Lucyfera wykorzystuje świat fantastyczny, co w gruncie rzeczy pozwala nazwa ć je przypowie ściami, priorytetowym i od wieków wykorzystywanym gatunkiem literatury dydaktycznej. U Piaseckiego dominuje groteska w poł ączeniu z fantastyk ą. Diabeł Marek okiem przybysza z innego świata ogl ąda życie i zachowania Polaków w latach 1945-1946. Aby przedstawi ć absurdy i bezprawie panuj ące w ówczesnej Polsce, Piasecki poza grotesk ą wykorzystuje surrealizm – oto lokomotywa, w której bohaterowie p ędz ą bimber, po ujawnieniu tego nielegalnego procederu przez ochotników współpracuj ących z organami milicji i bezpieki oblepiona degustuj ącymi zacny trunek kontrolerami, wje żdża w bufet kolejowy, bo do szcz ęś cia brakuje wszystkim zak ąski (rozdział V „Alleluja!”). Absurdalne sytuacje i jeszcze bardziej absurdalne postacie reprezentuj ące now ą władz ę, które spotykamy niemal na ka żdej stronie, a wszystko kr ęci si ę jak w szalonym, maj ącym si ę rozpa ść za chwil ę kalejdoskopie. Ale jednak si ę nie rozpada. Diabeł Marek – Antoni Wierzba, bo na takie nazwisko wyrobił sobie dokumenty, nienawidzi Polaków, za to kocha Rosjan. Dzi ęki ich interwencji wydobył si ę z aresztu bezpieki w Toruniu, po 5 dniach przesłucha ń, w czasie których badał go nadgorliwy członek PPR w stopniu podporucznika. Autor wykorzystuje i ście angielskie poczucie humoru. Niew ątpliwie Siedem pigułek Lucyfera jest pozycj ą, w której odbiorca znajdzie bogatszy wachlarz u żytych przez pisarza środków artystycznych na poziomie świata przedstawionego i stylu wypowiedzi, b ędącego swoist ą mieszank ą j ęzyka mówionego i j ęzyka administracji totalitarnej. Ta proza jest, uwa ża krytyk – g ęstsza, bardziej dynamiczna poprzez poł ączenie krytycznego spojrzenia na wiele aspektów życia w zniewolonej Polsce. Diabeł – Antoni Wierzba, do świadcza życia praktycznie we wszystkich warstwach społecze ństwa, od podejrzliwego i cwanego chłopa, który poznaj ąc czarta, sprzedaje mu cegł ę zamiast bochenka chleba, po złodziejsk ą wierchuszk ę nowych prosowieckich władz, słowem, pisarz ukazuje obraz narodu, cho ć brak w nim przedstawicieli inteligencji 173 . Zdaniem Macieja Urbanowskiego Sergiusz Piasecki w 7 pigułek Lucyfera podejmuje si ę próby demaskacji komunistycznego zniewolenia j ęzyka. Inne wa żne dla antykomunistów rozpoznanie dokonane przez literatur ę polsk ą dotyczyło kłamstwa jako fundamentu ideologii komunistycznej. O komunizmie jako nowej wie ży Babel, jako „wi ęzieniu j ęzyka“, pisał, znowu jako pierwszy, Mackiewicz w Drodze do nik ąd, gdzie czytamy, że „Słowa maj ą tu (tj. w komunizmie) znaczenie odwrotne albo nie maj ą żadnego. Odbierz ludziom pierwotny sens słów,

172 Sas, Będziemy taka ć, gdaka ć, r ęką macha ć i ( żyć albo gni ć – wybierz) dalej, da-lej... Kilka podobie ństw mi ędzy Piaseckim a Orwellem. Impresja porównawcza , „Rita Baum“, nr 3, 2006. 173 Tam że.

58 a otrzymasz wła śnie ten stopie ń parali żu psychicznego, którego dzi ś jeste śmy świadkami. To jest w swej prostocie tak genialne, jak to zrobił Pan Bóg, gdy chciał sparali żowa ć akcj ę zbuntowanych ludzi, buduj ących wie żę Babel: pomieszał im j ęzyki“ 174 . M. Urbanowski uwa ża, że powie ści Sergiusza Piaseckiego możemy zaliczy ć do XX- wiecznej antykomunistycznej literatury, jako dzieła literackie, które w sposób bezpo średni manifestowały wrogo ść wobec teorii i praktyki komunizmu i których owa manifestacja stanowiła zasadniczy w ątek – literat ūra antykomunistyczna w potocznym rozumieniu. 175

Przewidywania Piaseckiego co do panowania sowieckiego komunizmu w Polsce całkowicie si ę sprawdzaj ą, prawda ta, niestety, stopniowo dociera na emigracj ę... Dzi ęki jemu mamy świadectwa i dzieła, których nikt inny by nie napisał. A za pomyłki i winy, których któ ż nie ma, Sergiusz Piasecki zapłacił wygnaniem i samotno ści ą. Zawsze marzył o powrocie do Polski, ale – do Polski wolnej.

174 Józef Mackiewicz, Droga donik ąd, Orbis. Ksi ęgarnia Polska, Londyn 1953, s. 109. Cyt. za: M. Urbanowski, My śl antykomunistyczna w literaturze polskiej 1939-1989 (rekonesans) , „O środek my śli politycznej”. 175 Tam że.

59 Zako ńczenie

Nigdy do ść przypominania o tym, jak niezwykłym zjawiskiem był Sergiusz Piasecki w planie biografii i psychologii twórczo ści. Wprawdzie zdarzały si ę przypadki wybitnej twórczo ści w nierodzimym j ęzyku autora i zdarzali si ę pisarze-przest ępcy, lecz poł ączenie nauki polskiego języka po dwudziestym roku życia z ukształtowaniem si ę talentu pisarskiego w ci ęż kim wi ęzieniu było faktem bez precedensu w literaturze powszechnej. Z jednej strony obraz przest ępcy, bandyty, przemytnika, z drugiej strony obraz człowieka gł ębokiego patrioty, człowieka oddanego swojej przybranej ojczy źnie, bo on sobie wybrał Polsk ę za ojczyzn ę. O tym świadcz ą jego własne słowa: „Jestem Polak, to znaczy: obywatel pa ństwa, które od wieków walczyło o wolno ść wielu narodów i dlatego przez wieki było darte, sprzedawane, zdradzane i niszczone. Teraz jest pod władz ą pa ństwa, które ju ż Lenin nazwał „wi ęzieniem ludów“, a które si ę stara i obecnie, aby mury tego wi ęzienia obj ęły cały świat.“ 176 Jednak twórczo ść Piaseckiego ogl ądana ze sporej ju ż perspektywy czasowej, ma aspekty bezwzgl ędnie oryginalne. Tłem jego dzieła jest literatura awanturnicza, której przestrze ń jest zeschematyzowana, a postaci i sytuacje stereotypowe, natomiast w jego utworach znajdujemy świetnie odmalowane krajobrazy i obyczaje wschodniego pogranicza oraz niebanaln ą psychologi ę postaci. Podsumuwuj ąc rozwa żania mo żna wyci ągn ąć nast ępuj ące wnioski: Piasecki zbrodni nie chwali ani nie gani, jakby jej nie dostrzegł, jakby celowo jako pisarz nie chciał wobec niej zajmowa ć stanowiska etycznego. Raz tylko wyra ża si ę (przez usta Władka), że wstr ętna mu jest my śl o tym, by zabi ć człowieka. Jego „fachowcy“, upojeni niebezpiecznym życiem, kobietami i wódk ą, niestawiali sobie problemów moralnych, byli takimi jakimi uczyniło ich środowisko. Piasecki dokonał wielkiego odkrycia w gatunkach prozy zaliczanych do masowej kultury. Bohaterowie jego powie ści żyj ą w autentycznie ludzkim świecie przygody i swobody, nawet je żeli objawia si ę to w czynach przest ępczych. Natomiast w ustroju totalitarnym niemo żliwa jest rzeczywisto ść zdominowana przez przygody, czyli zdarzenia zaskakuj ące, niezdeterminowane, manifestuj ące wolno ść człowieka. Mi ńsk sprzed komunistycznego panowania, Raków na wschodnich kresach z autentycznymi konfliktami, domena m ęskiej rywalizacji i walki, respektuj ąca jednak uniwersalne warto ści odwagi, honoru, solidarno ści; warto ści starsze od tych panuj ących w cywilizacji przemysłowo-wielkomiejsko-naukowej, a zwłaszcza w ustroju komunistycznym.

176 Sergiusz Piasecki, Autodenuncjacja, op. cit.

60 Przemytnicy i szpiedzy po przekroczeniu polsko-sowieckiej granicy zanurzaj ą si ę w obcej przestrzeni, gdzie nie ma miejsca na przygody, czyli sfery indywidualnej swobodnej samorealizacji. Wewn ątrz dokładnie kontrolowanego – skrajnie spragmatyzowanego świata sowieckiego – nie istnieje lojalno ść , jednostkowa przedsi ębiorczo ść , awanturnicze ryzyko. Bohaterzy negatywni wywodz ą si ę ze świata „mechanicznie uczciwych“. Natomiast środowisko kryminalne jest przedstawione pozytywnie. Życie przemytników jest trudne i niebezpieczne, ci ągle żyj ą w napi ęciu nie boj ą si ę nikogo i niczego, ale i zarazem s ą honorowi i w pewnym sensie uczciwi. Porz ądne i uczciwe kobiety sł przedstawione przez Piaseckiego od złej strony, a te „odrzucone“ przez środowisko kobiety, złodziejki, przemytniczki, prostytutki – kochaj ą szczerze i bezinteresownie. Alkohol i narkotyki towarzyszy nieodł ącznie nadgranicznemu życiu, ulegaj ą mu w zasadzie wszyscy uprawiaj ący nielegalny proceder czy wywiad. Piasecki ukazuje zderzenie dwóch światów: bolszewickiej Rosji i niepodległej Polski a tak że doktryny sowieckiej ze światem cywilizacji zachodniej. W ten sposób Kresy staj ą si ę „stref ą walki”, w której nast ępuje zderzenie świata z anty światem. Starcie dwóch światów ko ńczy si ę w utworach Piaseckiego tragedi ą cywilizacji. Ró żnice dwóch kultur s ą niemo żliwe do pokonania. Zło na Kresach zwyci ęż a.

Pisał powie ści szpiegowskie, przemytnicze, o pospolitych przest ępcach i ostre satyry polityczne. We wszystkich swych ksi ąż kach wykorzystał do świadczenie własnego niezwykłego życia. Przebłyski talentu w opisach środowiska nadgranicznego ulokowały go wysoko w śród pisarzy polskich, przyniosły sław ę i wolno ść , a jego powie ści przetłumaczono na 15 j ęzyków; w niektórych krajach przekroczyły 20 wyda ń. Na zako ńczenie nale ży stwierdzi ć, że twórczo ść Piaseckiego zasłu żyła na lepszy los w oczach krytyki literackiej, która nie chce nadal uzna ć cało ści dorobku pisarza za warto ściowy, wyró żniaj ąc najcz ęś ciej tylko dwie-trzy pozycje, reszt ę zaliczaj ąc do prozy niskiego lotu. Nieprzejednany antykomunizm autora, który mi ędzy innymi spowodował ponowny powrót jego dorobku w drugim obiegu i na pocz ątku dekady lat 90. w Polsce, po opadni ęciu fali zainteresowania ekshibicjonistyczn ą proz ą postmodernizmu, miejmy nadziej ę, spowoduje ponowny wzrost zainteresowania twórczo ści ą Sergiusza Piaseckiego.

61 Bibliografiafa

Twórczo ść Sergiusza Piaseckiego 1. Adam i Ewa , LTW, Warszawa 1999. 2. Pi ąty etap, LTW, Warszawa 2001. 3. Bogom nocy równi , LTW, Warszawa 2001. 4. Człowiek przemieniony w wilka , Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990. 5. Dla honoru organizacji , Wydawnictwo Dolno śląskie, Wrocław 1990. 6. Jabłuszko , Wydawnictwo dolno śląskie, Wrocław 1990. 7. Kochanek Wielkiej Niedzwiedzicy , LTW, Warszawa 2002. 8. Nikt nie da nam zbawienia , Wydawnictwo dolno śląskie, Wrocław 1990. 9. Spojrz ę ja w okno... , Wydawnictwo dolno śląskie, Wrocław 1990. 10. Upadek wie ży Babel i inne opowiadania oraz opowiastki , LTW, Warszawa 2000. 11. Zapiski oficera Armii Czerwonej , LTW, Warszawa 2003. 12. Żywot człowieka rozbrojonego , Libra-Planeta,Warszawa 1990. 13. 7 pigułek Lucyfera , Warszawa 1990. Publicystyka Sergiusza Piaseckiego 1. Magiel marksistowski, „Wiadomo ści“, 1952 nr 12. 2. Były poputczik Miłosz, „Wiadomo ści“ ,1951 nr 44. Autor o sobie 1. Autodenuncjacja , „Odra“, 1998, nr 6. Opracowania Wydania ksi ąż kowe 1. R. Demel, Sergiusz Piasecki (1901-1964). Życie i twórczo ść , LTW, Warszawa 2001. 2. K. Polecho ński, Żywot człowieka uzbrojonego , Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa-Wrocław 2000. 3. E. Tomaszewicz, Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy. Kobiety w życiu i twórczo ści Sergiusza Piaseckiego , LTW, Warszawa 2003. 4. S. Bere ś, Szuflada z Atlantydy , Dolno śląskie Wydawnictwo Edukacyjne, Wrocław 2002. Artykuły 1. A.A. Bajor, Nazywał si ę Sergiusz Piasecki , „Magazyn Wile ński“, 2004, nr 7. 2. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki wywiadowca, przemytnik, bandyta, pisarz... , „Magazyn Wile ński“, 2004, nr 8. 3. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki, „który si ę stoczył do poziomu literata polskiego , „Magazyn

62 Wile ński“, 2004, nr 10. 4. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki na obczy źnie , „Magazyn Wile ński“, 2004, nr 12. 5. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki, wilnianin z wyboru , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 1. 6. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki i kobieta jego życia , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 3. 7. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki gło śne ślady w Wilnie i Nowej Wilejce , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 5. 8. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki, prawosławny narodowo ści polskiej, katolik i „wojuj ący ateista“ , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 7. 9. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki pomawiany przez „samych swoich“ , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 8. 10. A.A. Bajor, Sergiusz Piasecki wzrosły na glebie „Dziadów“ , „Magazyn Wile ński“, 2005, nr 9. 11. Tomasz Brzustowski, Buntownik z powodem , „Relacje“, nr 11, 2003, s.8-9. 12. Sebastian Chosi ński, Trzy okupacje Józefa Mackiewicza (1939 – 1944): Okupacja

niemiecka (VI 1941 – V 1944) , „Esensja“, nr 01 (LIII), 2006 . 13. J. Gizella, Żywot oficera polskiego wywiadu, “Przegl ąd Polski”, [Nowy York], 2001. 14. J. Gizella, Literatura wobec wojny polsko-bolszewickiej , „Przegl ąd Polski“ [Nowy York], 2001. 15. M. Klecel, Dwaj “kultowi” pisarze wile ńscy, “Biuletyn Instytutu Pami ęci Narodowej”, 2004, nr 12, s. 60-66. 16. J. Mackiewicz: Sergiusz Piasecki i jego Nied źwiedzica , „Nasz Czas” nr 16 (690), 2006 („Wiadomo ści”, 1970, nr. 20). 17. K. Mazowski, Człowiek z marginesu , “Panorama polska“, t. 12, nr 9 (131), 2004. 18. R. Naruniec, „ Buty jak czołg ostatniej konstrukcji”. Zniewolenie człowieka w Zapiskach oficera Armii Czerwonej Seriusza Piaseckiego, [w:] Pejza że kultury. Prace ofiarowane Profesorowi Jackowi Kolbuszewskiemu w 65 rocznic ę Jego urodzin, Władysław Dynak Marian Ursel, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2005. 19. A. Paliwoda, Grymas śmiechu. Uwagi o powie ściach Sergiusza Piaseckiego – „Siedem pigułek Lucyfera“ i „Zapiski oficera Armii Czerwonej“. W: W kr ęgu twórczo ści pisarzy emigracyjnych. Studia i szkice. Pod red. Zbigniewa Andersa, Rzeszów 1999, s. 255. 20. A. Potocki, Stoczony do poziomu literata, „Życie“, 2001. 21. Sas, Będziemy taka ć, gdaka ć, r ęką macha ć i ( żyć albo gni ć – wybierz) dalej, da-lej... Kilka podobie ństw mi ędzy Piaseckim a Orwellem. Impresja porównawcza , „Rita Baum“, nr 3, 2006. 22. M. Urbanowski, My śl antykomunistyczna w literaturze polskiej 1939-1989 (rekonesans) ,

63 „O środek my śli politycznej”. 23. Jerzy Waszkiewicz, Mgła czerwona szaro ści ą si ę mieni , „Magazyn Polski na uchod źstwie”, nr. 1-2 (13-14), 2007. 24. Kazimierz Zamorski, Przylepiło si ę do Józefa Mackiewicza „PULS. Nieregularny kwartalnik literacki”, nr 34, Londyn 1987. Słowniki i encyklopedie 1. P. Kuncewicz, Leksykon polskich pisarzy współczesnych , t. II, Warszawa 1995. 2. Współcze śni polscy pisarze i badacze literatury. Słownik bibliograficzny, pod red. Jadwigi Czechowskiej i Alicji Szałagau, t.VI, Warszawa 1999. 3. Nowy słownik poprawnej poprawnej polszczyzny, pod red. A. Markowskiego, PWN, Warszawa 2002. Programy telewizyjne o Sergiuszu Piaseckim 1. Gwiazdy Wielkiej Nied źwiedzicy, re ż. Marian Kubera, prod. AMBERMEDIA, emisja: TV Polonia, 25 XI 2005.

64

DVIEJ Ų PASAULI Ų SUSID ŪRIMAS SERGEJAUS PIASECKIO K ŪRYBOJE

Santrauka

Sergejus Piaseckis (1901-1964) – vienas įdomiausi ų ir populiariausi ų XX amžiaus lenk ų rašytoj ų. Jis išgars ėjo po autobiografinio romano Didži ųjų Gr įžulo Rat ų meilužis (Kochanek Wielkiej Nied źwiedzicy ) ir antisovietin ės satyros Raudonosios armijos karininko užrašai (Zapiski oficera Armii Czerwonej) išleidimo. Sergejaus Piaseckio gyvenimo užtekt ų ne vienam tomui parašyti, nes jis buvo kontrabandininku, banditu, žvalgybos agentu, karininku ir talentingu rašytoju, kuris lenk ų kalb ą išmoko tik b ūdamas kal ėjime. Piaseckis buvo pasmerktas mirties bausmei, kuri v ėliau buvo sušvelninta iki 15 met ų griežto kal ėjimo. D ėka Piaseckio debiutinio romano Didži ųjų Gr įžulo Rat ų meilužis , kuriame yra aprašytas kontrabandinink ų gyvenimas šiandienos pasienio su Baltarusija teritorijoje ir sužav ėjusio tuometin ę visuomen ę, autoriui buvo sušvelninta bausm ė ir po 11 met ų jis iš ėjo į laisv ę. 1939 – 1944 metus praleido Vilniaus krašte, o nuo 1946 m. emigravo ir gyveno Italijoje, vėliau Anglijoje, kur 1964 metais mir ė. Savo darbe nagrin ėjau gyvenim ą žmoni ų, kurie buvo ”atstumti“ nuo pasaulio. Tai vagi ų, pl ėšik ų, kontrabandinink ų ir prostitu čių pasaulis, kur į Piaseckis aprašo iš pozityvios pus ės. Tai pat apžvelgiau antikomunistin ės tematikos apraiškas rašytojo k ūryboje, atkreipiant d ėmes į į dvej ų pasauli ų (Sovietin ės Rusijos ir nepriklausomos Lenkijos, komunistin ės propagandos ir vakarietiško m ąstymo) susid ūrimo problem ą.

65

CONFRONTATION OF TWO WORLDS IN OUEVRE OF SERGIUSZ PIASECKI

Summary

Sergiusz Piasecki (1901-1964), was one of the most interesting and popular writers of 20th century. His prose was based on extremely adventurous life. Piasecki is perhaps the best known for his autobiographical book The lover of Ursa Major ( Kochanek Wielkiej Niedzwiedzicy ) and anti-soviet satire The memoirs of officer ( Zapiski oficera Armii Czerwonej ). Piasecki was born in Lachowicze, Northwestern Krai (Lithuania) of (now Liakhavichy, Brest Province, ) as a son of Belarusian mother and russifed Polish father. At the time of bolshevik takeover in November 1917 he found himself in . A few months later he returned to Belarus and joined Belarusian anti-Soviet forces and consequently Lithuanian-Belarusian Division of the Polish army. After the war he was working as an agent for the Polish intelligence. Later Piasecki committed some serious crimes and was sentenced for 15 years in prison. He became a writer by chance. His prison prose came to the attention of the famous Polish novelist and journalist Melchior Wa ńkowicz. He encouraged him to continue his writing efforts and helped him to publish his first book - The lover of Ursa Major . The publication and extreme popularity of the book became a key which let him to leave the prison. At the time of Soviet and German occupation of eastern he became an executor working for Polish and carried out capital punishments delivered by underground Polish courts. It is worth to point out that Polish was not Piasecki's first language - he was native in Belarusian and Russian and he became fluent in Polish as an adult. Sergiusz Piasecki died in 1964 in .

66