5X2 Pressbook
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
5x2 RE ŻYSERIA FRANÇOIS OZON W KINACH OD 22 KWIETNIA 2005 DYSTRYBUCJA W POLSCE ul. Zamenhofa 1, 00-153 Warszawa tel.: (+4822) 536 92 00, fax: (+4822) 635 20 01 e-mail: [email protected] http://www.gutekfilm.pl re żyseria François Ozon scenariusz François Ozon Emmanuèle Bernheim zdj ęcia Yorick Le Saux muzyka Philippe Rombi wykorzystano tak że piosenki Una Lacrima sul Viso , wyk. Bobby Solo Sparring Partner , wyk. Paolo Conte Ho Capito che ti amo , wyk. Wilma Goich Mi sono innamorato di te , wyk. Luigi Tenco Smokes gets in your eyes , wyk. The Platters Se mi perderai , wyk. Nico Fidenco monta ż Monica Coleman dźwi ęk Jean-Pierre Duret Brigitte Taillandier scenografia Katia Wyszkop kostiumy Pascaline Chavanne wyst ępuj ą Valeria Bruni-Tedeschi Marion Stéphane Freiss Gilles Françoise Fabian Monique Michael Lonsdale Bernard Antoine Chappey Christophe Géraldine Pailhas Valérie Marc Ruchmann Mathieu Jason Tavassoli Amerykanin producenci Olivier Delbosc Marc Missonnier kierownik produkcji Marie-Jeanne Pascal film wyprodukowany przez Fidélité Productions France 2 Cinéma Gimage 6 Le Studio Canal+ Francja rok produkcji: 2004 czas trwania: 90 minut kolor – Dolby Digital – 1:1,85 François Ozon, twórca m.in. „8 kobiet” i „Basenu”, w swoim najnowszym filmie zgł ębia tajniki trudnej sztuki bycia razem, przedstawiaj ąc pi ęć kluczowych scen z życia kobiety i m ęż czyzny. Jeden z najciekawszych francuskich re żyserów ostatnich lat, François Ozon, krok po kroku rekonstruuje rozpad zwi ązku dwojga bohaterów, prowadz ąc widza przez pi ęć epizodów z ich życia (st ąd tytuł, 5x2 ). Robi to jednak w sposób nietypowy i zaskakuj ący. Najpierw bowiem pokazuje rozwód bohaterów, a potem cofa si ę w czasie, ko ńcząc film uj ęciem szcz ęś liwej i zakochanej pary. Marion (Bruni-Tedeschi) i Gilles (Freiss) to pi ękni i wykształceni przedstawiciele klasy średniej. Gdy widzimy ich pierwszy raz, podpisuj ą w obecno ści prawnika akt rozwodu z rezygnacj ą wskazuj ącą, i ż na t ę decyzj ę zanosiło si ę od dawna. Zanim jeszcze sko ńczy si ę ta scena, w filmie nast ąpi niespodziewany zwrot, ka żą c zw ątpi ć czy niepowodzenie tego mał żeństwa da si ę łatwo wytłumaczy ć. Pozostała cz ęść filmu stara si ę zweryfikowa ć to przypuszczenie, cofaj ąc si ę do coraz wcze śniejszych wydarze ń, które ukazuj ą bohaterów w zupełnie nowym świetle. Struktura filmu polegaj ąca na odwróconej chronologii w subtelny sposób zachęca do czytania mi ędzy wierszami tej historii. Sceny wybrane przez Ozona z powodzeniem mo żna uzna ć za kluczowe momenty w życiu ka żdej pary ( ślub, narodziny pierwszego dziecka, itd.) Zachowanie Marion i Gilles’a w ka żdej z tych sytuacji jest cz ęsto zaskakuj ące, jednak re żyser stara si ę nie os ądza ć, ani nie usprawiedliwia ć post ępowania bohaterów. Ozon ko ńczy film w najrado śniejszym momencie, by ć mo że chc ąc w ten sposób powiedzie ć, że kiedy ju ż przeminie ból i cierpienie, pozostan ą nam tylko te najlepsze wspomnienia, dzi ęki którym całe do świadczenie nabierze sensu. GŁOSY PRASY Ozon nakre ślił sylwetki postaci bardzo szczególne i uniwersalne zarazem; dzi ęki temu powstał doskonały film-zwierciadło, w którym ka żdy mo że dostrzec własne do świadczenia mał żeńskie. „Positif” Pomysł opowiedzenia życia pary w odwrotnym porz ądku mógł okaza ć si ę jedynie efektownym filmowym gad żetem, ale Ozon stworzył wstrz ąsaj ący film bior ący pod włos tradycyjn ą love- story. „Telerama” Siła nowego filmu Ozona tkwi w paradoksalnej zdolności wywołania w widzu uczu ć sprzecznych z wiedz ą, któr ą otrzymuje on na samym pocz ątku. Innymi słowy – wiemy, że to si ę sko ńczyło źle, ale nieodparcie pragniemy wierzy ć, że sko ńczy si ę dobrze. „Le Monde” Dzi ęki doskonałej re żyserii i wspaniałej grze aktorów poszczególne epizody nabieraj ą życia; Ozon wystrzega si ę moralizatorstwa i banalnych rozwi ąza ń, co jest niemał ą zasług ą, zwa żywszy na fakt, i ż sceny uło żone s ą w odwrotnej kolejno ści. (…) Z tak wyrazistymi postaciami Ozon mógł zrobi ć film autentyczny, a zarazem lekko przewrotny. W miar ę rozwoju akcji zaczynamy rozumie ć tych ludzi, mimo że re żyser nie wyja śnia, dlaczego ich mał żeństwo si ę rozpadło. S ą w tym filmie sceny pełne nami ętno ści i erotyzmu, sytuacje bole śnie niezr ęczne oraz chwile blisko ści i spokoju, niepokoj ące i wzruszaj ące zarazem. W ka żdym momencie czuło ść miesza si ę z okrucie ństwem, tak bardzo przypominaj ąc rzeczywisto ść , że chwilami trudno to ogl ąda ć. “Shadow on the Wall” Zaskakuj ące form ą i świetnym aktorstwem 5x2 to film niezwykle m ądry, poruszaj ący i - na swój sposób - pora żaj ący. Mimo podobnej formuły, nie ma tu sztuczek w stylu Memento . Film zach ęca widza do uwa żnego przyjrzenia si ę zwi ązkowi bohaterów i próby ustalenia, co było przyczyn ą ich rozstania. Ozon podsuwa kilka wskazówek, ale powstrzymuje si ę od wydawania jakichkolwiek s ądów, podczas gdy widz waha si ę, po czyjej stan ąć stronie. „Viewlondon” ROZMOWA Z FRANÇOISEM OZONEM Z jakim zamysłem siadał Pan do pisania scenariusza 5x2 ? Zacz ęło si ę od tego, że chciałem zrobi ć jeszcze jeden film o zwi ązku dwojga ludzi. Z tematem zmierzyłem si ę wcze śniej w Kroplach wody na rozpalonych skałach , nieco subiektywnej adaptacji sztuki Fassbindera, któr ą napisał on w wieku 17 lat, i w której pokazuje miło ść widzian ą oczami młodego człowieka, pełn ą bólu i rozczarowa ń. Tak wi ęc 5x2 to powrót do podobnej tematyki. Tym razem jednak pisałem z wi ększym baga żem do świadcze ń, staraj ąc si ę unika ć banalnych analiz. Według mnie stwierdzenie, że to rutyna niszczy zwi ązek jest pój ściem na łatwizn ę. Szara rzeczywisto ść mo że oczywi ście zaszkodzi ć uczuciu, ale cz ęsto jest to zaledwie czubek góry lodowej, podczas gdy prawdziwe problemy pozostaj ą ukryte. Wła ściwe powody, dla których pary si ę rozchodz ą, musz ą mie ć o wiele gł ębsze podło że i to wła śnie mnie interesuje. W filmie chciałem pokaza ć tylko najwa żniejsze momenty w zwi ązku, nie wł ączaj ąc życia codziennego do fabuły. Jak wpadł Pan na pomysł, by opowiedzie ć t ę histori ę od ko ńca? Byłem pod wra żeniem tego, co Jane Campion zrobiła w serialu telewizyjnym Two Friends . Opowiadaj ąc histori ę pewnej przyja źni rozpocz ęła od jej ko ńca. Główne bohaterki rozstaj ą si ę na pocz ątku filmu, potem akcja prowadzi nas wstecz, a ż do ich pierwszego spotkania. Historie opowiedziane w ten sposób trzymaj ą w napi ęciu – widz spodziewa si ę elementu zaskoczenia na ko ńcu. W przypadku Two Friends zaskoczeniem jest to, że te dwie kobiety pochodz ą z zupełnie ró żnych klas społecznych. Jest co ś bardzo poruszaj ącego w takim uj ęciu przyja źni. Ogl ądaj ąc t ę histori ę wstecz niemal zapominasz, że bohaterki musz ą si ę rozsta ć. W czasie filmu zaczynasz mie ć nadziej ę, że to rozstanie jednak nie nast ąpi. Wydawało mi si ę to idealnym sposobem na opowiedzenie historii miłosnej. Dlaczego? Kiedy ko ńczysz jaki ś zwi ązek i starasz si ę przypomnie ć sobie jakie ś szczególnie wa żne momenty, to od razu przychodz ą ci do głowy naj świe ższe wspomnienia, to wszystko, co bezpo średnio doprowadziło do rozstania. Wydawało mi si ę, że najlepiej b ędzie zacz ąć od ko ńca, a potem cofa ć si ę a ż do pierwszego spotkania, aby w logiczny i przejrzysty sposób pokaza ć, dlaczego ci ludzie w ogóle ze sob ą byli. Im bardziej si ę cofamy, tym l żejsza jest ta formuła. Chciałem, aby widzowie zaznali tych wszystkich uczu ć, których do świadcza dwoje ludzi b ędących razem, takich jak oboj ętno ść , wstr ęt, strach, zazdro ść , rywalizacja, zauroczenie… Poza tym starałem si ę nakr ęci ć ka żdą cz ęść mojej historii w innej konwencji filmowej. Pierwsza cz ęść to kameralny dramat psychologiczny. W cz ęś ci drugiej mamy kontekst społeczny, to bardziej tradycyjny francuski film. Inspiracj ę do sceny wesela znalazłem w kilku ameryka ńskich obrazach, a kr ęcąc cz ęść , w której bohaterowie si ę poznaj ą, wspierałem si ę filmami Rohmera z „latem” w tytule. Chciałem, żeby te 90 minut filmu odznaczało si ę du żą ró żnorodno ści ą, tak aby nastrój i tematyka co chwil ę si ę zmieniały. Ciekawie było rozpocz ąć film od najbardziej dramatycznych scen i zobaczy ć, czy uda nam si ę utrzyma ć to napi ęcie je śli zaczniemy porusza ć si ę wstecz. Na planie cz ęsto żartowałem, że zaczyna si ę jak u Bergmana, a ko ńczy jak u Leloucha. Podobnie jak w filmie Nieodwracalne , zaczyna Pan od rozstania i powraca do stanu pierwotnej szcz ęś liwo ści. Z t ą ró żnic ą, że w filmie Gaspara Noe poczucie wszechogarniaj ącego szcz ęś cia zostaje zniszczone przez jakie ś niezale żne zdarzenie, natomiast w pa ńskim filmie przyczyna wydaje si ę tkwi ć w naturze ludzkiej egzystencji. Tak, dlatego starałem si ę nie skupia ć na typowych punktach zwrotnych w życiu bohaterów. Wszystkie momenty istotne z punktu widzenia fabuły - na przykład to, że Gilles nie pojawia si ę przy narodzinach dziecka, lub romans Marion z Amerykaninem - potraktowałem dosy ć pobie żnie, tak żeby widz nie mógł powiedzie ć: „Aha, to dlatego si ę rozstali”. Film musi pozosta ć otwarty, tak aby jego struktura nie narzucała wyjaśnienia. Widzowie musz ą sami uzupełni ć brakuj ące fragmenty bazuj ąc na własnym do świadczeniu. A wi ęc musiał Pan dostarczy ć widzom wystarczaj ącej ilo ści faktów, aby ich zainteresowa ć, ale nie za wiele, aby historia zachowała uniwersalny charakter.