rocznik powiatu oleskiego 6 (2013) nr Redaktor: Andrzej Szklanny

Fotografia na okładce: Droga do Wysokiej w latach sześćdziesiątych ubiegłego wieku, fot. Jan Dziurdzik

Wydanie rocznika wsparły finansowo: Okręgowa Spółdzielnia Mleczarska w Oleśnie REMOST POLAN Praszka Młyn Dalachów

Redakcja nie zwraca materiałów niezamówionych Redakcja zastrzega sobie prawo do korekty i skracania nadesłanych tekstów

Wydawca: Starostwo Powiatowe w Oleśnie ul. Pieloka 21 46–300 Olesno

ISBN 978-83-918360-4-5

Korekta, łamanie i druk: Wydawnictwo i Drukarnia Świętego Krzyża ul. Katedralna 6, 45–007 tel. 77 44 17 140, fax 77 44 17 141 e-mail: [email protected] Sklep internetowy: www.wydawnictwo.opole.pl Drukarnia: www.drukujunas.eu rocznik

Spis treści powiatu oleskiego nr 6 (2013)

Starosta Oleski Jan Kus wstęp 5 Mirosław Dragon Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 7 Maria Osika Historia sądownictwa na terenie powiatu oleskiego w oparciu o akta zespołu Sądu Obwodowego w Oleśnie 21 Elżbieta Oficjalska Ludowy strój oleski w XIX i XX wieku 28 Dr Zbigniew Szczerbik Z historii Wierzbia od II połowy XVI wieku do 1793 roku 33 Adelheid Glauer Renata Jerka Glauerowie – nieprzeciętni ludzie 40 Paweł Mrozek POD ZNAKIEM KUŹNICZEGO MŁOTA i STOLARSKIEGO HEBLA 46 Aleksandra Dylka Historia dokumentów z 1605 roku dających chłopom kadłubskim wolność 54 Barbara Jędryszek Wiersze 57 Bernhard Kuss Z małego Psurowa na ulicę Wiejską w Warszawie 59 Aleksandra Starczewska-Wojnar „Kłaku, kulosie, gałganie” – jakie sąsiedzkie waśnie rozstrzygano na wsi oleskiej w XIX i XX w. 68 Janina Czaja-Kozioł Dzieje Gminnej Orkiestry Dętej w Radłowie pod batutą Józefa Kozioła i jego następców 77 Renata Gnot Najstarsze dzieje radłowskiej orkiestry 84 Zofia Żłobińska Wiersze 88 Damian Hutsch Działalność mniejszości niemieckiej w powiecie oleskim ze szczególnym uwzględnieniem środowiska młodzieży 90 Ks. dr Bernard Joszko Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 96 Janusz Wojczyszyn Janina Kłopocka 1904–1982 111 Grzegorz Duda STAN POWIATU OLESKIEGO i MIASTA OLESNA w ROKU 1945 120 Ks. dr Sławomir Zabraniak Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 129 Gerard Wons Hutnictwo na ziemi zębowickiej 143 4 Spis treści

Maria Zenona Morawiak wiersze 148 Dr Zdzisław Włodarczyk Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 149 Michalina Stelmach GORZOWSKA PRZESTRZEŃ PUBLICZNA 166 Justyna Kleszcz KOŚCIÓŁ ŚW. LEONARDA OPATA W WIERZBIU JAKO KOSCIÓŁ TYPU WIELUŃSKIEGO 168 Patrycja Kniejska Wymiany seniorów z Olesna i z Arnsberga jako przykład edukacji politycznej dorosłych 174 Zbigniew Gil Łowiectwo: hobby, zawód czy działalność społeczna 177 Justyna Głomb, Ilona Gnacy „Noc roz(g)rywki” w Oleskiej Bibliotece Publicznej 181 Róże Powiatu 2012 – sylwetki nagrodzonych 183 wstęp

Szanowni Państwo! Powiat oleski w swojej bogatej histo- rii może poszczycić się nie tylko wie- loma ciekawymi wydarzeniami, ale też wartościowymi ludźmi. Uważam, że to ludzie byli i są naszym największym bo- gactwem, naszym cennym potencjałem.

Szósty numer Rocznika Powiatu Ole- Fot. Andrzej Szklanny skiego, który oddajemy w Państwa ręce, Starosta Oleski Jan Kus przypomina i przybliża parę postaci z tego kręgu nieprzeciętnych, twórczych Muzycznej I st. w Oleśnie oraz dyrygent i wartych pamięci oleśnian. Któż ze Gminnej Orkiestry Dętej w Radłowie. starszych mieszkańców Olesna nie pa- W małym Psurowie mieszka Bernhard mięta Henryka Glauera, niewielkiego, Kuss, który ze swojej wsi, prowadzony ale jakże utalentowanego człowieka. chęcią pracy społecznej i niesienia po- Liliputa, który objechał ze swoją arty- mocy rolnikom, zawędrował do War- styczną trupą niemal cały świat. Blisko szawy. W aktualnym numerze Rocz- spokrewniona z nim Adelheid Glauer nika publikujemy już trzecią część jego wraz z Renatą Jerką opisują w swoim wspomnień. artykule rodzinę Glauerów – rodzinę Obok tematów dotykających cieka- o dużych talentach artystycznych i or- wych postaci, historycznych wydarzeń, ganizacyjnych, która już przed wojną wspomnień, w aktualnym numerze na- doskonale promowała swoją małą oj- wiązujemy w kilku artykułach do te- czyznę. W ten sam nurt utalentowa- matów równie istotnych, ale nieco lżej- nych, odważnie myślących, sprawnych szych w odbiorze. Elżbieta Oficjalska organizacyjnie i niebanalnych ludzi z Muzeum Wsi Opolskiej omawia lu- wpisują się chłopi z niewielkiej wsi Ka- dowy strój oleski z XIX i XX w. Jest to dłub Wolny. Choć ich obszar działa- od wielu lat pierwsza publikacja w na- nia daleki był od artystycznego, poka- szych regionalnych periodykach tak do- zali, że wiele mogą i już na początku kładnie opisująca ten temat. Polecam siedemnastego wieku wykupili się od także interesujący, przedstawiający zależności feudalnej, zdobywając so- momentami zabawne sytuacje, arty- bie szacunek następnych pokoleń. Hi- kuł Aleksandry Starczewskiej-Wojnar storyk Aleksandra Dylka, mieszkanka z Państwowego Archiwum w Opolu Kadłuba Wolnego, opisuje historię do- o sąsiedzkich waśniach na wsi oleskiej kumentu z 1605 roku, który znany jest w zeszłym stuleciu i wieku XIX. nie tylko w naszym powiecie. Następną Proponujemy także Państwu wier- postacią, której talent i praca warte są sze trzech poetek z Praszki. Miasto to zapamiętania, to muzyk Józef Kozioł – zawsze było twórcze i pełne artystycz- wieloletni dyrektor Państwowej Szkoły nej werwy. W poprzednich numerach

nr 6 (2013) 6 Jan Kus

dr Magdalena Krzyżanowska pisała w Dortmundzie, doktorantka Politech- o tamtejszym środowisku teatralnym niki Wrocławskiej Justyna Kleszcz, Ja- zeszłego wieku, teraz prezentujemy ak- nusz Wojczyszyn – dyrektor Publicz- tualną kondycję poetycką tego miasta. nego Gimnazjum nr 1 w Oleśnie oraz Szanowni Państwo! Aleksandra Starczewska-Wojnar z Ar- Jak zawsze, każda naszego po- chiwum Państwowego w Opolu. wiatu znalazła swoje miejsce na kartach Rocznik cieszy się niemałym zain- Rocznika. Możemy poszczycić się auto- teresowaniem. Jest obecny w domach rami, którzy są z nami od pierwszego u Państwa, ale także we wszystkich bi- numeru. Do nich należą dr Zbigniew bliotekach powiatu, uniwersyteckich Szczerbik z Praszki, Gerard Wons z Zę- i znaczących wojewódzkich kraju. Kon- bowic, Bernhard Kuss z Psurowa czy sekwentnie od pierwszego numeru re- Zbigniew Gil z Olesna. Po raz kolejny alizujemy tezę, że Rocznik powstał, aby goszczą u nas dziennikarz Nowej Try- integrować, ocalać od zapomnienia buny Opolskiej Mirosław Dragon, ks. dr i budować poczucie tożsamości wśród Bernard Joszko z Biskupic, ks. dr Zbi- naszych mieszkańców. Mam nadzieję, gniew Zabraniak z Uniwersytetu Rze- że nam się to udaje. szowskiego, Patrycja Kniejska – dok- Życzę miłej lektury! torantka Uniwersytetu Technicznego Starosta Oleski Jan Kus Mirosław Dragon

Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu

poprzednim „Roczniku Powiatu czyni historii lokalnej i autorka wy- WOleskiego” pisałem o powiatowych danej w 2003 roku książki „75 lat ko- miastach w początkach XX wieku. Tym ścioła w Radłowie”. razem zapraszam do podróży w czasie Mieszkańcy Radłowa, Starych Kar- po naszych wioskach, będących dzi- monek, Wolęcina i Świerkli należeli siaj stolicami gmin. Dzisiejsze granice do parafii w Sternalicach. Radłowscy powiatu oleskiego różnią się znacznie przedstawiciele w radzie parafialnej za- od tych sprzed 100 lat. Od 1999 roku częli domagać się budowy kościoła. w granicach administracyjnych znala- Nie zgadzał się na to jednak ks. Fran- zły się Rudniki. Z kolei Lasowice Wiel- ciszek Dombek, ówczesny proboszcz kie dzisiaj nie należą do powiatu ole- Sternalic. W tym czasie trwała bowiem skiego, chociaż leżą na historycznej rozbudowa kościoła w Sternalicach. ziemi oleskiej. W tej sentymentalnej po- – Budowa dwóch kościołów w jednej dróży odwiedzimy zarówno Rudniki, parafii w tym samym czasie była we- jak i Lasowice Wielkie, a także Radłów dług proboszcza Franciszka Dombka i Zębowice. niemożliwa do zrealizowania – opo- wiada Irena Gnot. Radłów (niem. Radlau) Mieszkańcy Radłowa nie podporząd- kowali się jednak decyzji proboszcza. Dzisiaj Radłów jest stolicą gminy, W 1927 roku Walenty Kistela, gospo- w której stoi budynek urzędu gminy, darz z Radłowa, ofiarował pod budowę bank, przychodnia lekarska oraz gim- kościoła swoje pole w centrum wsi. nazjum z nową halą sportową. 100 lat – Rada Kościelna, składająca się temu Radłów był tylko małą wioską, z przedstawicieli poszczególnych wsi, której mieszkańcy nie mieli nawet swo- ustaliła powinności każdej rodziny, jego kościoła. czyli ile kto ma zapłacić na budowę ko- W okolicy były trzy parafie: w Ster- ścioła – mówi Irena Gnot. – Wysokość nalicach, Biskupicach i Kościeliskach. składki zależała od wielkości i zamoż- Na niedzielną mszę świętą mieszkańcy ności rodziny. Radłowa chodzili prawie 8 kilometrów Składki były duże. Mniej zamożni do Sternalic. musieli jechać na saksy do Niemiec, – Na dodatek murowany kościół żeby mieć z czego zapłacić swoją część. w Sternalicach i drewniany kościół Spisana w języku niemieckim kro- w Kościeliskach były bardzo małe nika parafialna Sternalic informuje, że i nie mogły pomieścić wszystkich „w Radłowie wszystko szło bez kłótni, wiernych – mówi Irena Gnot, znaw- choć były i problemy z wyegzekwo-

nr 6 (2013) 8 Mirosław Dragon

waniem niektórych zadeklarowanych stwa niemieckiego), 3000 marek prze- należności”. kazał biskup wrocławski, z kolekty Ks. Franciszek Dombek nie potra- w całej diecezji zebrano 4000 marek, fił się pogodzić z samowolą wiernych a zbiórka ofiar w powiecie dała kwotę z Radłowa. 9248 marek. – Kiedy ludzie stojący na placu przed – Radłowianie wznieśli kościół zale- rozpoczęciem prac budowlanych nie do- dwie w rok – podkreśla Irena Gnot. czekali się przybycia księdza probosz- Na dzwonnicy zawieszono dwa po- cza w celu poświęcenia ziemi pod bu- tężne dzwony o imionach Święty Flo- dowę, Walenty Kistela uczynił to sam, rian i Święty Urban. obchodząc teren i skrapiając go wodą O budowie kościoła pisała wrocław- święconą, a zebrani mieszkańcy od- ska gazeta „Świat katolicki”: „Gmina mówili modlitwę – relacjonował po la- górnośląska Sternalice (2350 dusz) wy- tach 15-letni wówczas Jan Jendroszek budowała w tym czasie dwa kościoły z Wolęcina. – w tych ciężkich czasach bardzo po- Później ksiądz Dombek pogodził się ważny czyn!” z decyzją wiernych, wziął już udział we 2 września biskup Wojciech z Wro- wmurowaniu kamienia węgielnego. cławia poświęcił rozbudowany kościół Prace ruszyły w dużym tempie. Do parafialny w Sternalicach. dzisiaj zachowało się zdjęcie z wiosny 30 września 1928 roku mieszkańcy 1928 roku. Widać na nim surowe mury Radłowa przynieśli w uroczystej pro- kościoła, otoczone drewnianym rusz- cesji na tacy klucze do nowo wybu- towaniem i tłum ludzi wokół. Uwiecz- dowanego kościoła pw. Najświętszego nione na fotografii zostało nabożeństwo Serca Pana Jezusa. 13-letni Franciszek odprawione na zakończenie stawiania Bardorz wręczył klucze ks. Francisz- ścian nowego kościoła. kowi Dombkowi. Proboszcz poświę- Pracami budowlanymi kierowali cił kościół i odprawił w nim pierwsze majstrowie: Wróbel, Skoczylas i Spojda nabożeństwo. z Olesna oraz Piotr Bensz z Psurowa. Sam Radłów rozbudował się dopiero Kamień, piasek i drewno na budowę po wojnie. ludzie zwozili furmankami ze swoich Spis ludności z 1864 podawał, że Ra- pól, piaskowni i lasów. dłów liczył razem z przysiółkami Świer- Cegłę kupiono w istniejącej do dzi- kle, Flaki i Diabli Młynek 9 gospoda- siaj cegielni w Bodzanowicach. rzy, 6 półgospodarzy, 10 ogrodników, – Cegłę wożono do Radłowa na fur- 5 półogrodników, 22 chałupników i 9 mankach wyścielonych słomą, żeby nie chałupników bez pola”. uszkodzić jej podczas transportu – wy- – Jeszcze w latach 50. ubiegłego jaśnia Irena Gnot. wieku we wsi był jeden telefon, jeden 15 000 marek na budowę kościoła sklep i mała szkoła z łączonymi klasami, w Radłowie dał właściciel majątku a przez cały dzień przejeżdżał tylko je- ziemskiego w Starych Karmonkach, den autobus – mówi Marta Korzekwa, 10 000 marek przekazał rząd (ówcze- emerytowana bibliotekarka i znawczyni sny Radlau leżał w granicach pań- historii lokalnej. Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 9

W 1950 roku ze Sternalic do Radłowa W 7-klasowej radłowskiej szkole po- przeniesiono urząd Gromadzkiej Rady wszechnej otwarto także oddział dla Narodowej. We wsi zbudowano biblio- pracujących, ale nie cieszył się popu- tekę gminną, remizę strażacką, lecznicę larnością. „Młodzież uczęszcza niechęt- weterynaryjną oraz nowe sklepy. nie i pod przymusem” – podaje szkolna „Szkoła liczy 3 nauczycieli i 105 kronika. uczniów. Dziatwa pochodzi z Radłowa, Dzisiaj w tym budynku mieści się Wolęcina oraz Świerkli” – zapisał kie- gminne gimnazjum. rownik szkoły i zarazem kronikarz An- toni Fijałkowski.

Widok z wieży kościelnej. Zdję- cie zrobione w 1928 roku, za- raz po wybudowaniu świątyni. Widać jeszcze chałupy kryte strzechą i dzisiejszą drogę po- wiatową prowadzącą do Ole- sna. Dzisiaj nadal zabudowa- nia skupione są koło drogi, ale zniknęły stare chaty. Fot. z archiwum Ireny Gnot Fot. z archiwum Ireny Gnot

Zdjęcie zrobione podczas nabożeństwa na zakończenie budowy ścian nowego kościoła, od- prawionego wiosną 1928 roku. 30 września 1928 roku zakończono budowę świątyni w Radło- wie. Nadal jest to kościół filialny parafii w Sternalicach

nr 6 (2013) 10 Mirosław Dragon

Radłowski szpital, czyli chałupa zbudowana w 1660 roku, która przez 400 lat była schronieniem dla ludzi biednych i niedołężnych. Chałupę w 1967 roku prze- niesiono do Muzeum Wsi Opolskiej w Bierkowicach. Dzisiaj na jej miejscu stoi dom rodziny Wiechów Fot. z archiwum Ireny Gnot

Budynek radłowskiej szkoły ma ponad 150 lat. Uczyły się w niej dzieci z Radłowa, a także Wolę- cina, Starych Karmonek i przy- siółków. Od 2000 roku w budynku mieści się jedyne w gminie gimna- zjum. Młodsze dzieci z Radłowa dojeżdżają do podstawówki do Kościelisk Fot. z archiwum Ireny Gnot

Rudniki

Na początku ubiegłego wieku w wio- proboszcz Błaszkiewicz. – To była na- sce stał jeszcze cenny zabytek: okazały tenczas rewelacja architektoniczna. drewniany dwór z połowy XVII wieku. Dwór zbudował w 1666 roku ród Nie zniszczyły go wojny ani pożary. Ro- Masłowskich, ówczesnych właścicieli zebrali go za to ludzie 50 lat temu. Rudnik. Drewniana budowla prze- Dzisiaj modrzewiowy dwór byłby trwała cztery wieki. Nie zniszczyły jej jednym z największych zabytków nie wojny ani pożary. Rozebrali ją jednak tylko w Rudnikach, ale i w całym woje- ludzie w latach 60. ubiegłego wieku. wództwie. Archiwalną fotografię dworu – Najpierw przewróciło się drzewo ma w swoich zbiorach ks. Krzysztof na dwór, wyremontowano jednak znisz- Błaszkiewicz, proboszcz parafii pw. czony dach – wspomina ksiądz Błasz- Świętego Mikołaja w Rudnikach i pasjo- kiewicz. – Później dwór miał trzech nat historii lokalnej. Zdjęcie zostało zro- właścicieli, a mimo to poszedł w ru- bione krótko po zakończeniu I wojny inę, chylił się ku upadkowi, aż został światowej. rozebrany. – Proszę spojrzeć na ten piękny man- Miłośnik historii, który mógłby sardowy dwuspadowy dach – mówi wehikułem czasu przenieść się 100 lat Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 11 wstecz, natrafiłby w Rudnikach także Na cmentarzu nie ma natomiast już na inne ciekawostki. Naprzeciwko ko- kaplicy Świętego Krzyża, rozebranej ścioła (w miejscu dzisiejszej figury przez Niemców w 1942 roku. Niemcy Matki Boskiej Niepokalanego Poczę- wykorzystali drewno do rozbudowy bu- cia) jeszcze u schyłku XIX wieku znaj- dynków gospodarczych obok plebanii. dował się stary kurhan, nazywany przez – Kaplica była po prostu starym ko- miejscowych szwedzkim kurhanem. ściołem z 1691 roku, rozebranym i prze- – Nazwę kurhanu wiąże się z obecno- niesionym na cmentarz – wyjaśnia ks. ścią wojsk szwedzkich na tych terenach Krzysztof Błaszkiewicz. – mówi ks. Krzysztof Błaszkiewicz. Drewniany kościół z 1691 roku roze- Podczas potopu szwedzkiego w XVII brano po zbudowaniu w 1830 roku no- wieku Szwedzi mieli przechodzić przez wej, murowanej świątyni (stojącej do Rudniki, kiedy zmierzali do Często- dzisiaj przy ulicy Wieluńskiej). Obecny chowy, a później wracali po nieudanym kościół jest już trzecim z kolei. Pozo- oblężeniu Jasnej Góry. Właśnie w tym stałe były – jak zapisano w kronikach samym okresie Masłowscy zbudowali – „drewniane, ze starości upadające”, swój okazały dwór. Potop szwedzki za- dlatego zostały rozebrane. lał Polskę w latach 1655–1660. Nato- – Fundatorem obecnego kościoła był miast już kilka lat później, w 1666 roku ks. Piotr Celestyn Westerowski, kano- zbudowany został modrzewiowy dwór. nik zmarły w 1822 roku – informuje Dzisiaj został tylko fragment ściany, do ksiądz Błaszkiewicz. której dobudowano murowany dom (ten Kościół parafialny w Rudnikach budynek też zresztą stoi już opuszczony nie miał wieży do końca XIX wieku. i zniszczony). Dopiero w lipcu 1894 roku dobudował Rudniki od XIV wieku przez kilka- ją ówczesny proboszcz ks. Bolesław set lat były prywatną, szlachecką wio- Michnikowski. ską. Pierwszymi właścicielami był ród Dokładnie sto lat później, bo w 1994 Bechcickich z Bechcic, który po zaku- roku, przekrzywił się krzyż umiesz- pieniu majątku nazwał się Rudnickimi. czony na kopule wieży, wysoki na dwa Sama wioska swoją nazwę zawdzięcza metry i ważący 100 kg. Groził zawa- złożom rudy żelaza. Mieszkali tu rud- leniem, więc trzeba było go odnowić. nicy, czyli ludzie zajmujący się wyta- Podczas remontu pracownicy odnaleźli pianiem rudy. pamiątki sprzed wieku, umieszczone W XVII wieku majątek w Rudni- przez budowniczych wieży. kach przejął ród Grodzieckich z Wy- – Znajdowały się w słoiku po ro- szyny. Po nich wioskę przejęli Masłow- syjskiej musztardzie – śmieje się ks. scy, którzy zbudowali nie tylko dwór Błaszkiewicz. modrzewiowy, ale także obecny kościół Słoik był zabezpieczony zalakowa- parafialny pw. Świętego Mikołaja. nym korkiem. Robaki obgryzły lak, Ostatnimi dziedzicami Rudnik byli nadgryzły też kartkę, ale tekst sprzed Miączyńscy, którzy są pochowani na 100 lat można odczytać: rudnickim cmentarzu. Ich grobowiec „Roku Pańskiego 1894, za panowa- można oglądać do dzisiaj. nia Ojca św. Leona XIII, Cesarza Rosyj-

nr 6 (2013) 12 Mirosław Dragon

skiego i Króla Polskiego Aleksandra III, szlachcicem, jego ojciec Albert od 1399 Biskupa Diecezji Kujawsko-Kaliskiej roku był właścicielem Rudnik. Aleksandra Kazimierza Bereśniewicza Ciekawostką jest to, że w tym samym i suffragana ks. Henryka Kossowskiego czasie czterech żaków Akademii Kra- staraniem miejscowego proboszcza kowskiej było z Kowali (gm. Praszka). i ofiarności parafian zbudowano wie- Jak przypomina tekst, Rudniki 100 życę na kościele we wsi parafialnej Rud- lat temu były pod zaborem rosyjskim. Po niki” – tak zaczyna się dokument. 1918 roku znalazły się w granicach odro- Ks. Krzysztof Błaszkiewicz podczas dzonej Polski i sąsiadowały ze Śląskiem, badań historii lokalnej odkrył, że w XV który był częścią Niemiec. W Rudnikach wieku na Akademii Krakowskiej studio- był komisariat straży nadgranicznej. wało aż 6 mieszkańców Rudnik (pod- – Jak pisano w okresie międzywo- czas gdy np. z Częstochowy było wów- jennym, Rudniki były wioską, w której czas tylko czterech żaków). W gronie panują miejskie obyczaje – przypomina sześciu żaków z Rudnik było aż trzech ks. Błaszkiewicz. – To nie była wcale za- braci: Abraham (rozpoczął studia padła dziura, mieliśmy straż graniczną, w 1428 roku), Jan (1430) oraz Mikołaj w Domu Ludowym odbywały się bale, (1430), byli to synowie Prokopa z Rud- koncerty, występy artystyczne. nik. Ponadto na najstarszym polskim Dom Ludowy został spalony przez uniwersytecie studiowali wówczas Ma- Niemców w czasie wojny. W jego miej- teusz, syn Alberta z Rudnik (1453), Ma- sce zbudowano w 1975 roku dom kul- teusz Wanczkonis (1405) oraz Piotr, syn tury, przebudowany niedawno na Cen- Jana z Rudnik (1434). Tylko Mateusz był trum Spotkań Muzyków Jazzowych.

Modrzewiowy dwór szlachec- kiego rodu Ma- słowskich, zbu- dowany w 1666 roku. Mansar- dowe poddasze zdradza wpływ baroku. Dzisiaj został tylko frag- ment ściany, do której dobudo- wano murowany dom (budynek stoi opuszczony i zniszczony) Fot. z archiwum ks. Krzysztofa Błaszkiewicza Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 13

Po tym, jak w 1931 roku drzewo spadło na dach dworu, przebudowano dach. W środku mie- ściła się szkoła, na zdję- ciu jedna z klas. Zdjęcie zostało zrobione jednak w 1935 roku – mówi Małgorzata Lu- kas z domu kultury w Rudnikach Fot. z archiwum ks. Krzysztofa Błaszkiewicza

Budowa linii wąskotorowej w latach 20. ubiegłego wieku. Kolejka z Praszki do Rudnik kursowała krótko, później trasę z Praszki skrócono do kopalń w Strojcu. Kolejka Praszka–Rudniki zo- stała zlikwidowana ok. 1922 roku, ale na okrojonym od- cinku Praszka-Strojec ist- niała do lat 30. – opowiada Andrzej Tajchert, znawca hi-

storii kolejnictwa Fot. z archiwum ks. Krzysztofa Błaszkiewicza

Dawny Dom Ludo­wy, zdjęcie z lat 30. XX wieku. Odbywały się tu m.in zabawy, kon- certy. Spalony przez Niemców w czasie wojny. W tym miej- scu stoi dzisiaj dom kultury, zbudowany w 1975 roku. Ponadto w budynku mieści się też siedziba straży pożarnej Fot. z archiwum ks. Krzysztofa Błaszkiewicza

nr 6 (2013) 14 Mirosław Dragon

Zębowice (niem. Zembowitz)

Dzięki zapiskom i zdjęciom archi- Kościół wybudował ówczesny pro- walnym można dowiedzieć się, jak Zę- boszcz Zębowic ks. Karl Herold. Pie- bowice wyglądały dokładnie 100 lat niądze na jego budowę w większości ze- temu – mówi Gerard Wons, znawca brał jednak jego poprzednik ks. Mikołaj historii lokalnej, członek Międzyg- Śmiałek. minnego Towarzystwa Regionalnego Z pomysłem budowy nowego ko- Dobrodzień-Zębowice. ścioła w Zębowicach wystąpił już 150 „Statistik des Bistums Breslau” (czyli lat temu ówczesny proboszcz ks. Mi- rocznik statystyczny diecezji wrocław- kołaj Śmiałek (Nicolaus Smialek), który skiej) informuje, że w 1912 roku Zębo- kierował parafią w latach 1844–1872. wice miały 1094 mieszkańców, w tym Stary drewniany kościół, zbudowany 1059 katolików, 29 protestantów i 6 Ży- w 1447 lub 1452 roku, był już za cia- dów. Cała parafia, która obejmowała sny dla mieszkańców powiększającej swym obszarem całą dzisiejszą gminę się wioski. Zębowice, liczyła 4460 dusz. Ksiądz Śmiałek przez prawie 50 lat W Zębowicach działała 5-klasowa lokował pieniądze, kupował papiery szkoła powszechna, w której nauki po- wartościowe i akcje. Utworzył funda- bierało 299 uczniów. Przez wieś prze- cję, w której zapisał zgromadzony ka- biegała linia kolejowa Tarnowskie Gó- pitał: 105 tysięcy marek na budowę ko- ry–Kluczbork–Wrocław, na miejscu był ścioła w Zębowicach, 25 tys. marek dla też urząd pocztowy. filialnego kościoła w Radawiu oraz 30 Tak jak dzisiaj Zębowice były sie- tys. marek dla Kapituły Katedralnej we dzibą gminy i należały do powiatu ole- Wrocławiu na pomoc dla biednych stu- skiego. Tyle, że przed wojną wieś nazy- dentów. Ks. Śmiałek nie zdążył jednak wała się Zembowitz i leżała w granicach rozpocząć budowy. Budowniczym zo- Niemiec. stał ks. Karl Herold, który objął para- Wieś była bogata, o czym świadczył fię w 1909 roku. nie tylko okazały zamek należący do W latach 1911–1925 w Zębowicach właścicieli majątku rodziny von Hes- stały obok siebie dwa kościoły: nowy sen-Rotenburg, ale także nowiutki ko- murowany i stary drewniany. Później ściół pw. Wniebowzięcia Najświętszej kościół drewniany został przeniesiony Maryi Panny. do Gliwic, gdzie stoi do dzisiaj. Nowy murowany kościół poświę- Majątek ziemski w Zębowicach cony został w listopadzie 1911 roku, (posiadłość w 1833 roku kupił land- a konsekrowany w lipcu 1913 roku. graf Wiktor Amadeusz von Hessen­ – Przyjechał wtedy wrocławski bi- ‑Rotenburg, a dziedziczyli ją po nim skup sufragan Augustyn, który pod- jego potomkowie Wiktor II i Wiktor czas tej wizyty konsekrował trzy nowo III) był jak na ówczesne czasy bardzo wybudowane kościoły: w Zębowicach, nowoczesny. Borkach Małych i Wysokiej – informuje Wybudowano wodociąg dopro­ Gerard Wons. wadzający wodę do obory bez koniecz- Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 15 ności noszenia jej wiadrami, podziemny restauracja, a do góry sala taneczna. rurociąg doprowadzał też wywar z go- W budynku była też piekarnia, sklep rzelni do obór – opowiada Gerard kolonialny, a sklep mięsny prowadził Wons. rzeźnik Johann Skawran. Zębowice czerpały profity z linii ko- W środku wsi swoje zakłady mieli lejowej Kluczbork–Fosowskie, urucho- również szewc i fryzjer. Zakład fry- mionej w 1868 roku. Stację zbudowano zjerski prowadził Wilhelm Grylla. Za- w połowie drogi między Zębowicacmi kład szewski prowadził natomiast Kon- a Radawiem, żeby z obu wsi można było stantin Matziol. Nie tylko reperował, dojechać do dworca. ale także szył buty na zamówienie. Za- Codziennie z Zębowic wysyłano do trudniał dwóch pracowników. Tarnowskich Gór wagon załadowany To był mój dziadek, bardzo ciekawy mlekiem i produktami rolnymi – opo- człowiek, ponieważ był nie tylko szew- wiada Gerard Wons. cem, ale i poetą – opowiada Gerard U zbiegu ulic Oleskiej i Opolskiej Wons. stał Herzogliches Gasthaus (Zajazd Znamienitym mieszkańcem Zębo- Książęcy) wybudowany na przełomie wic był także Willy Kalwitter, który wy- XIX i XX wieku. jechał z rodzinnej wsi, żeby się kształcić. Po wojnie był tam ośrodek zdrowia, W 1909 roku został doktorem nauk filo- biblioteka gminna, ośrodek „Prak- logicznych, a w 1930 roku zdobył tytuł tyczna Pani”, a na górze było mieszka- profesora. Wykładał w Akademii Peda- nie, zajmowane przez rodzinę Kurzów – gogicznej we Wrocławiu. opowiada Gerard Wons. – W latach 70. W Zębowicach przed wojną jeździła rozebrano zniszczony budynek. nawet taksówka. Właścicielem czarnego W środku wsi okazałe budynki mieli Mercedesa był Anton Jendrzej. Wła- dwaj bogaci kupcy z Zębowic: Rudolf sny samochód posiadał również Paul Poremba i Johannes Barnert. Biskup (jego żona była położną), który Kupieckie budynki zachowały się pełnił funkcję szofera księdza Karla He- w Zębowicach do dzisiaj. Rudolf Po- rolda. Codziennie do Zębowic pocztę remba prowadził w budynku przy ul. przywoziła ciężarówka Blitz. Oleskiej (naprzeciwko kościoła) sklep W 2009 roku władze Zębowic po- spożywczy i sklep z artykułami meta- stawiły dwujęzyczne tablice z nazwami lowymi. Wynajmował też lokal kupcowi miejscowości. Zębowice dwujęzyczne z Olesna Paulowi Pallhonowi, który były od zawsze. W kronice zębowic- prowadził sklep tekstylny. kiej szkoły zanotowano wyniki an- Przed sklepem był dystrybutor pa- kiety przeprowadzonej przez księdza liwa, które można było zatankować za Herolda. W 1931 roku na 1192 miesz- pomocą ręcznej pompki – dodaje Ge- kańców Zębowic 258 osób używało ję- rard Wons. zyka niemieckiego, 618 osób języka po- Przy dzisiejszej ul. Murka stał budy- skiego, a 316 osób mówiło na co dzień nek Johannesa Barnerta. Na dole była dwoma językami.

nr 6 (2013) 16 Mirosław Dragon

W latach 1911–1925 w Zębowicach stały obok siebie dwa kościoły: nowy murowany z 1911 r. i stary drewniany z 1447 lub 1452 roku, który później został przeniesiony do Gliwic. Z le- wej strony widać także starą pleba- nię, która spłonęła w 1945 roku Fot. z archiwum Gerarda Wonsa

Restauracja Johannes Barnerta, zdjęcie z lat 30. ubiegłego wieku. U góry była sala taneczna, gdzie organizowano wesela i zabawy. Po wojnie seanse kina objazdowego, akademie 1-majowe. Później ze względu na drewniany stropy za- kazano zabaw Fot. z archiwum Gerarda Wonsa

Przed wojną kursowała w Zębowi- cach prywatna taksówka. Jej wła- ścicielem był Anton Jendrzej, ojciec pani Elfrydy Tangermann z Zębo- wic. Anton Jendrzej miał nie tylko warsztat mechaniczny, ale także naj- większą pasiekę w Zębowicach Fot. z archiwum Gerarda Wonsa

Zębowicki zamek – widok z lat 30. ubiegłego wieku. Murowana bu- dowla stanęła na początku XIX wieku. W 1921 roku powstańcy ślą- scy wysadzili prawe skrzydło zamku i już go nie odbudowano. Dzisiaj za- mek, którego ostatnim właścicielem przed wojną była książęca rodzina von Hohenlohe, popada w ruinę. Jest

właśnością prywatną Fot. z archiwum Gerarda Wonsa Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 17

Lasowice Wielkie z Królewskiej Huty – opowiada Lech (niem. Groß Lassowitz) Hrywna. – Dzięki jego ofiarności w 1910 roku wybudowano plebanię. Na początku XX wieku była to nie- Z kwesty zebrano 20 tysięcy ma- zwykła, dwujęzyczna wioska: w poło- rek niemieckich. Ks. Franciszek Tylla wie polska, w połowie niemiecka, a na do tej kwoty dodał 15 tys. marek wła- dodatek część wioski była katolicka, snych oszczędności. a druga część ewangelicka. – Wkrótce wybuchła jednak I wojna Przed wojną Lasowice Wielkie miały światowa, a zebrane pieniądze straciły dwa centra: katolickie i ewangelickie – wartość w wyniku inflacji – mówi Lech opowiada Lech Hrywna, autor „Zarysu Hrywna. W rezultacie w wiosce do dzi- dziejów Lasowic Wielkich 1292–2012”. siaj stoi drewniany ponad 400‑letni Katolicka część wsi znajdowała się kościół. od strony Chudoby, gdzie stoi drew- 13 lutego 1913 roku nieszczęście spo- niany kościół pw. Wszystkich Świętych tkało też parafię ewangelicką. Okazała z 1599 roku. plebania, wybudowana w 1878 roku Ewangelicka część Lasowic to oko- naprzeciwko kościoła, spłonęła aż do lice murowanego kościoła pw. Aposto- fundamentów. łów Piotra i Pawła w 1866 roku. Odbudowano ją bardzo szybko, jesz- Spis ludności z 1910 roku informuje, cze jesienią tego samego roku pastor że Lasowice Wielkie (wówczas Groß Carl Gustaw Weigelt zamieszkał na no- Lassowitz) zamieszkiwało 827 osób: wej plebanii – mówi Lech Hrywna. 446 Niemców, 371 Polaków i kilku Ży- Ks. Carl Gustaw Weigelt admini- dów. 540 osób było ewangelikami, a 277 strował lasowicką parafią ewangelic- katolikami. ko‑augsburską przez prawie cztery Ludzie żyli jednak w zgodzie, kato- dekady (w latach 1898–1935). Nabożeń- licy i ewangelicy byli sąsiadami – do- stwa odprawiał w dwóch językach: nie- daje Lech Hrywna. mieckim i polskim. Zginął w wypadku Na przełomie XIX i XX wieku zbu- samochodowym, w drodze z Opola. dowano drogę z Kluczborka w kierunku Sto lat temu kościół ewangelicki Opola. Budowę doprowadzono przez otrzymał organy. W 1910 roku zostały Jasienie aż do Lasowic Wielkich. zbudowane jako dar parafianina Kopica Brakujący 8-kilometrowy odcinek z Trzebiszyna, który na ten cel przepi- z Lasowic Wielkich do Bierdzan, tzw. sał w testamencie cały majątek. betonówkę, dobudowano w 1936 roku Werner Gnoth, który po wojnie wy- – informuje Lech Hrywna. jechał do Niemiec, jest autorem „Chro- 100 lat temu katolicy z Lasowic Wiel- nik von Groß Lassowitz/Oberwalden kich postanowili zbudować kościół mu- und Umgebung”, czyli kroniki Lasowic rowany. W latach 1911–1913 przepro- Wielkich i okolic. Nazwa Oberwalden wadzano wśród wiernych zbiórki na obowiązywała w latach 1936–1945. ten cel. W swojej kronice Werner Gnoth wy- Pieniądze na budowę kościoła zbie- mienia m.in. przedwojennych kupców rał ks. Franciszek Tylla, proboszcz i rzemieślników. Poppe miał zajazd i go-

nr 6 (2013) 18 Mirosław Dragon

spodę, Wodara sklep kolonialny. Kupka tam siedziba Gromadzkiej Rady Naro- posiadał gospodę oraz rzeźnię. W stoją- dowej, a później biblioteka i klub. cej do dzisiaj starej siedzibie GS-u Po- 100 lat temu największym zabyt- remba prowadził dom towarowy, kiem Lasowic Wielkich był pałac dwor- a Wieland gospodę. Werner miał sklep ski, stojący na terenie parku w majątku z rowerami wraz warsztatem naprawy należącym do księcia Hohenlohe-Oeh- rowerów. Gottlieb Woitas posiadał dom ringen. W pałacu mieszkał rządca Heil- towarowy, w którym oprócz sklepu była man. Pałac został spalony w 1945 roku także piekarnia, punkt skupu zboża po wejściu Sowietów. oraz skład węgla. Przy drodze do Szu- Armia Czerwona weszła do Laso- miradu stał młyn Widery. Hermann Ju- wic Wielkich 20 stycznia – mówi Lech ras był kowalem, Gnoth prowadził za- Hrywna. kład stolarski, a Hans Kischel zakład 23–24 stycznia w Lasowicach do- ciesielski. Przybilla był krawcem, Do- szło do podpaleń, a w okolicy graso- min rzeźnikiem. wała ponad 100-osobowa banda sza- Chorych przyjmował lekarz Stein- browników, z której większość nosiła hauser, zęby leczył dentysta Krenzel. sowieckie mundury. W wiosce było dwóch leśniczych: Rib- Po wojnie był pomysł, aby odbudo- bach i Krenz. Listonoszem był Schmie- wać pałac i urządzić w nim dom dziecka lorz, a stróżem nocnym Długosz. – opowiada Lech Hrywna. – Ostatecznie Co ciekawe, Lasowice Wielkie przed dom dziecka urządzono w pałacu w Sow- wojną nie były nigdy stolicą gminy czycach, a pozostałości po lasowickim (gminę Lasowice Wielkie utworzono zamku rozebrano. Cegła została użyta dopiero w 1973 roku). Przed wojną Groß do budowy domu rzemiosła w Oleśnie. Lassowitz należały do okręgu Szumirad Po wejściu Sowietów w 1945 roku (wtedy Sausenberg). oprócz zamku spalony został także Dopiero po wojnie była u nas sie- budynek poczty, żandarmeria (stała dziba Gromadzkiej Rady Narodowej, przy drodze do Trzebiszyna), przed- która mieściła się w stojącym do dzi- szkole i szkoła ewangelicka, leśni- siaj budynku z 1905 roku – opowiada czówka, plebania katolicka, sześć do- Lech Hrywna. – Dom ten wybudował mów i kilka stodół. Tylko plebania sołtys Gottlieb Wollner, po wojnie była została odbudowana. Stolice wiejskich gmin powiatu oleskiego 100 lat temu 19 Fot. z archiwum Lecha Hrywny

Przedwojenna pocztówka z Groß Lassowitz, na której widać: drewniany kościół katolicki, po- mnik ofiar I wojny światowej, murowany kościół ewangelicki, zajazd Poppego, sklep kolonialny Wodary, gospodę Kupki, plebanię katolicką, pałac dworski i parafię ewangelicką Fot. z archiwum Lecha Hrywny

Pałac dworski, który lasowiczanie nazywali zamkiem. Był to piętrowy budy- nek z piwnicą, wysokim parterem i użytkowym poddaszem

nr 6 (2013) 20 Mirosław Dragon Fot. z archiwum Lecha Hrywny

Przedwojenna pocztówka z Lasowic Wielkich, na której widać kościół ewangelicki, szkołę ewangelicką oraz piekarnię i sklep kolonialny Wilhelma Woitasa Fot. z archiwum Lecha Hrywny Gospoda Kupki. W budynku byla także rzeźnia i sklep mięsny Maria Osika

Historia sądownictwa na terenie powiatu oleskiego w oparciu o akta zespołu Sądu Obwodowego w Oleśnie

ądownictwo śląskie w pierwszej po- dzieliły się na powiaty (Kreise)3. Powiaty Słowie XVI wieku pozostawało pod- podporządkowane były landratom. Do- porządkowane stanom, a w całości tzw. tychczasowy ustrój sądowy został za- prawu ewokacji króla czeskiego, które stąpiony przez rejencje (Oberamts- stanowiło o najwyższych uprawnie- ‑Regierungen). W 1744 roku z okręgu niach sądowniczych tej dzielnicy. (…) rejencji wrocławskiej wydzielono re- Dążono do ujednolicenia prawodaw- jencję górnośląską, najpierw z siedzibą stwa, jednakże jedynie prawo karne do- w Opolu (Oppeln), następnie w Brzegu czekało się uporządkowania. Na Śląsku (Brieg)4. Rejencja górnośląska obejmo- obowiązywało Constitutionis Crimi- wała swoim zasięgiem powiaty: grod- nalis Carolina, a od 1707 roku tkwiąca kowski, nyski, niemodliński, prudnicki, w niej silnie Józefina. W sprawach opolski, oleski, lubliniecki, strzelecki, prawa procesowego podstawą były or- kozielski, toszecki, bytomski, pszczyń- dynki apelacyjne, natomiast inne prze- ski, raciborski oraz głubczycki5. pisy procesowe, jak np. przepisy prawa W 1772 roku wprowadzono „Noti- materialnego niosły ze sobą ordyna- fikationspatent”, który znosił tymcza- cje ziemskie każdego księstwa osobno. sowe polskie sądy grodzkie, ziemskie, Najniższymi instancjami w księstwach biskupie i kapitulne, pozostawiając je- dziedzicznych stały się rejencje, czyli dynie sądy miejskie i patrymonialne rady księstw – Amtsregierungen”1. Są- (Stadt und Patrimonialgerichte). Na downictwo miejskie dążyło do przejęcia czele ustanowiono Oberhof und Land- kompetencji sądów szlacheckich w spra- gericht, do których obowiązków nale- wach karnych i cywilnych, natomiast żał nadzór nad podległymi sądami I in- prawo chłopskie podlegało sądownic- stancji oraz orzecznictwo w sprawach twu patrymonialnemu. W chwili prze- cywilnych, karnych i opiekuńczych jęcia Śląska przez Prusy, król Fryderyk w II instancji. Dla szlachty i właścicieli Wilhelm I wprowadził podział kraju wolnych majątków powołano sądy wój- na tzw. departamenty kamer wojen- towskie (Landvogteigerichte) i sądy do- no‑dominialnych (Kriegs- und Doma- men (Domänenjustizämter). Sądy wój- inen- Kammern- Departements)2, które towskie zajmowały się orzecznictwem w sprawach cywilnych, karnych, rze- 1 J. Kuczer, Szlachta w życiu społeczno‑gospo­ czowych i osobowych szlachty i wszyst- darczym księstwa głogowskiego w epoce habs- burskiej 1526–1740, Zielona Góra, s. 27. 2 K. Orzechowski, Terytorialne podziały na 3 Tamże, s. 32. Śląsku. Śląsk w państwie pruskim, [w:] „Kwar- 4 Tamże, s. 38. talnik opolski”, t. 2 (1972), Opole, s. 28. 5 Tamże, s. 39. nr 6 (2013) 22 Maria Osika

kich osób nie podlegających sądom pa- richtsamt Albrechtsdorf), Biskupicach trymonialnym. Sądy domen zaś wyko- i Borkach Wielkich (Gerichtsamt der nywały sądownictwo patrymonialne Güter Bischdorf und Gross Borek), Bo- w królewskich ekonomiach i dobrach gacicy (Königlich Domainen Justitzamt starościńskich, a do ich kompetencji Bodland-Neuhof), Bodzanowicach (Ge- należało orzecznictwo w sprawach cy- richtsamt der Herrschaft Botzanowitz), wilnych, opiekuńczych, hipotecznych Boroszowie (Gerichtsamt Boroschau), i depozytowych. Sądownictwo patry- Ciarce (Gerichtsamt Cziorke), Jamach monialne w sprawach cywilnych i kar- (Gerichtsamt Jamm), Jastrzygowicach nych było wykonywane przez justycja- (Gerichtsamt Jastrzigowitz), Kadłubie riusza (Justiziar), który występował Wolnym (Gerichstamt Frei Kadlub), w imieniu zwierzchnika rządowego6. Kiełbasinie (Gerichtsamt Kielbaschin), W wyniku klęsk poniesionych Kozłowicach (Gerichtsamt Koselwitz), w wojnie z Napoleonem Prusy utraciły Lasowicach Wielkich (Gerichtsamt der wszystkie terytoria na zachód od Łaby. Herrschaft Gross Lassowitz), Radawiu Porażka ta skłoniła Króla pruskiego, (Gerichtsamt Radau), Starym Oleśnie Fryderyka Wilhelma III do przepro- (Gerichtsamt Alt Rosenberg), Świerczach wadzenia szerokich reform zapropo- (Gerichtsamt Schönwald), Sowczycach nowanych przez pruskich ministrów, i Łomnicy (Gerichtsamt Schoffschütz Karla Steina i Karla Augusta von Har- und Lomnitz), Skrońsku (Gerichtsamt denberga7. Zmiany objęły administra- Skronskau), Sternalicach (Gerichtsamt cję, armię i oświatę. Reformę admini- Sternalitz), Tułach (Gerichtsamt Thule), stracji państwowej rozpoczęto w 1808 Uszycach (Gerichtsamt Uschütz), Wę- roku. Edyktem z 19 listopada 1808 roku8 dryni (Gerichtsamt Wendrin), Więcko- została wprowadzona nowa ordynacja wicach (Gerichtsamt Wienskowitz), Zę- miejska, której głównym założeniem bowicach (Gerichtsamt der Herrschaft było wyłączenie sądownictwa na tere- Zembowitz). Każdy z tych urzędów są- nie miast z administracji miejskiej. Roz- dowych miał swojego dyrektora i tak: porządzeniem z dnia 26 grudnia 1808 Justitiarius Dziuba miał pod swoją ju- roku przemianowano regencję w za- rysdykcją urzędy sądowe w Wojciecho- kresie sądownictwa na Oberlandgericht wie (Albrechtsdorf), Bodzanowicach (Wyższy Sąd Krajowy). 23 lipca 1809 (Botzanowitz), Boroszowie (Boroschau), roku utworzono Królewski Sąd Miej- Lasowicach Wielkich (Gross Lassowitz), ski w Oleśnie. Oprócz Sądu w Oleśnie Radawiu (Radau), Sowczycach (Schof- na terenie powiatu działały również fschütz) i Łomnicy (Lomnitz), oraz Tu- urzędy sądowe: w Wojciechowie (Ge- łach (Thule); Kreis-Justitz-Rath Richter – urzędy sądowe w Biskupicach (Bisch- 6 F. Marszałek, Brakowanie i inwentaryzacja dorf) i Borkach Wielkich (Gross Borek), poniemieckich akt sądowych [w:] Archeion, t. Jamach (Jamm), Kiełbasinie (Kielba- 32 (1960), Warszawa, s. 12–13. schin), Wędryni (Wendrin) oraz Więc- 7 K. von Stengel, Das Staatsrecht des König- kowicach (Wienskowitz); Stadtrichter reichs Preussen. Lepizig 1894, s. 17–22. 8 Historia Śląska, pod red. M. Czapliński, Schneider – urzędy sądowe w Ciarce Wrocław 2002, s. 255. (Schiorke), Starym Oleśnie (Alt Rosen- Historia sądownictwa na terenie powiatu oleskiego... 23 berg), Skrońsku (Skronskau), Uszycach stwowej, posiadał uprawnienia poli- (Uschütz) oraz Zębowicach (Zembo- cyjne, był przedstawicielem sądu i naj- witz); Justitiarius Hirsch – urzędy są- niższym organem sprawiedliwości oraz dowe w Kadłubie Wolnym (Frei Kadlub) opiekunem kościoła. Rozporządzeniem i Sternalicach (Sternalitz); Justitiarius tym powołano, jako sądy I instancji – Knoblauch – urzędy sądowe w Kozło- dla miast powyżej 50 000 mieszkańców wicach (Koselwitz) i Świerczach (Schön- – sądy miejskie (Stadtgerichte), a w po- wald); Justitz-Amtmann Marr – urząd zostałych miastach – sądy powiatowe sądowy w Bogacicy (Bodland) i No- (Kreisgerichte)14. Dla powiatu oleskiego wej Wsi Oleskiej (Neudorf); Kreis- Jus­ powołano Królewski Sąd Powiatowy titz‑Rath Teichert – urząd sądowy w Ja- w Oleśnie (Kreisgericht Rosenberg)15, strzygowicach (Jastrzigowitz)9. którym zarządzał jeden dyrektor. Dy- Reforma ta wprowadzała również rektor miał sześciu współpracowników. podział prowincji śląskiej na cztery Przy Sądzie Krajowym w Oleśnie dzia- rejencje: legnicką, wrocławską, dzier- łał pełnomocnik (Commisarius) zaj- żoniowską oraz opolską10. Rejencja mujący się rejestracją urodzeń, mał- dzierżoniowska w 1820 roku została żeństw i zgonów ludności żydowskiej. rozdzielona między rejencje wrocław- Sprawami Gmin Żydowskich zajmował ską i legnicką. W 1816 roku rejencje te się Wydział II16. Ponadto działała Ko- podzielono na powiaty, na czele których misja Sądowa w Gorzowie Śląskim (Ge­ stał landrat11. Najniższą władzę admini- richts-Commission in Landsberg), oraz stracyjną sprawowały magistraty miast comiesięcznie w Bogacicy (Bodland) i posiadacze dóbr szlacheckich12. odbywały się posiedzenia sądu17. Komi- Kolejne zmiany administracji pań- sja Sądowa w Gorzowie Śląskim swoją stwowej przyniosło rozporządze- jurysdykcją obejmowała następujące nie króla pruskiego Fryderyka Wil- miejscowości: miasto Gorzów Śląski helma IV z dnia 2 stycznia 1849 roku13. (Landsberg), Budzów (Busow), Karło- Znosiło ono całkowicie jurysdykcję wice (Karlowitz), Pakoszów (Donner- prywatną i sądownictwo osób uprzy- smark), Dębinę (Dupine), Golę (Gohle), wilejowanych. Do tej pory pan majątku Jastrzygowice (Jastrzigowitz), Kozło- był w swojej wsi zastępcą władzy pań- wice (Koselwitz), Krzyżanowice (Krisa- nowitz), Nową Wieś Oleską (Neudorf), Pawłowice Gorzowskie Górne i Dolne 9 A. Gläser, Gerichts Topographie von Ober- (Ober und Nieder Paulsdorf), Zdziecho- schlesien, Ratibor 1831. 10 O. Wilpert, Kurze schlesische Geschichte, Gross Strehlitz 1913, s. 30. 14 F. Marszałek, Brakowanie i inwentaryzacja 11 B. Reiner, Polityczno-administracyjne poniemieckich akt sądowych [w:] Archeion, t. 32 podziały Górnego Śląska w XIX i XX wieku [w:] (1960), Warszawa, s. 14. „Studia Śląskie”, t. 21 (1972), Opole, s. 43. 15 Archiwum Państwowe w Opolu, nr ze- 12 Historia Śląska, (red.) M. Czapliński, Wro- społu 670, Sąd Obwodowy w Oleśnie, (dalej cław 2002, s. 254. SO w Oleśnie), sygn. 4098, s. 9–20. 13 Verordnung über die Auf hebung der Privat- 16 Tamże, sygn. 13028, s. 99. gerichtsbarkeit. Vom 2 Februar 1849, [w:] Preus- 17 F. Triest, Topografisches Handbuch von sische Gesetz Sammlung Nr 1 (1849), s. 1–8. Oberschlesien, Breslau 1865, s. 256. nr 6 (2013) 24 Maria Osika

wice Górne (Ober Seichwitz), Zdziecho- spadkowe, podział majątku, akta spraw wice Dolne (Nieder Seichwitz), Uszyce testamentowych, przeprowadzał licyta- (Uschütz), Więckowice (Wienskowitz), cje mienia, rejestry zrzeszeń. Przy są- Skrońsko (Skronskau), Przymiarki dach I instancji sprawy młodocianych (Königswille), Zofiówkę (Sophienberg), prowadził Jugendgericht24. W sprawach Tęczynów (Tenczinau), Nową Boga- karnych orzekały sądy ławnicze (Schöf- cicę (Karlsgrund), Trusice (Truschütz) fengericht) złożone z jednego sędziego i Zawisną (Sowisna)18. Dla Sądu Kra- i dwóch ławników, lub dwóch sędziów jowego w Oleśnie instancją odwoław- i dwóch ławników. Sąd ławniczy dla czą był Appelationsgerichts in Ratibor19, okręgu oleskiego znajdował się przy Są- a sądem III instancji był Obertribunal dzie Powiatowym w Opolu (Oppeln)25. in Berlin20. Na terenie powiatu oleskiego powo- Wraz ze zmianą konstytucji Rzeszy łano Sąd Obwodowy w Oleśnie (Amtsge- nastąpiły zmiany w ordynacji sądowej21. richt Rosenberg). Swoim zasięgiem objął Rozpoczęta reforma została zakończona miasto Olesno (Rosenberg) i jego powiat w 1878 roku22, w którym to zniesiono z wyłączeniem miejscowości znajdują- urzędy: Kreis und Stadtgericht, Appe- cych się pod jurysdykcją Sądu Obwodo- lationgericht, Obertribunal i Grundbu- wego w Gorzowie Śląskim (Landsberg). chamt. Na mocy zarządzenia króla pru- Pierwszym dyrektorem Sądu Obwodo- skiego Wilhelma I z 5 lipca 1879 roku wego w Oleśnie był Cirves26. Rozpoczy- wymiar sprawiedliwości przekazano są- nając swoją działalność Sąd Obwodowy dom obwodowym (Amtsgericht) jako w Oleśnie przejął w sukcesji akta wcze- sądom I instancji23. Sądy te rozstrzygały śniej opisanych urzędów sądowych. Od jednoosobowo sprawy cywilne, gdzie 29 września 1933 roku przy Sądzie Ob- powództwo nie przekraczało 500 marek wodowym w Oleśnie rozpoczął działal- i drobne sprawy karne, gdzie wymiar ność sąd do spraw dziedzicznych gospo- kary nie przekraczał 6 miesięcy wię- darstw rolnych (Anerbengericht)27 oraz zienia. Sąd obwodowy prowadził księgi gruntowe, sprawy adopcji, opiekuńcze,

18 Archiwum Państwowe w Opolu, nr zespołu 670, Sąd Obwodowy w Oleśnie, (da- 24 H. de Grais, Handbuch der Verfassung und lej SO w Oleśnie), sygn. 4098, s. 9–20. Verwaltung in Preussen und dem Deutschen 19 Handbuch für die Provinz Schlesien, Bres- Reiche, Berlin 1914, s. 316–318. O. Meissner, lau 1876, s. 203–204. Das Staatsrechts der Reich und seiner Län- 20 Jarbuch der Preussischen Gerichtsverfas- der, Berlin 1923, s. 232. K. von Stengel, Das sung, Berlin 1863, 17–19. Staatsrecht des Königreichs Preussen, Lepi- 21 Gerichtsverfassungsgesetz. Vom 27 Januar zig 1894, s. 128. 1877, [w:] Reichgesetzblatt Nr 4 (1877), s. 45. 25 Handbuch über den Königlich Preussi- 22 Verordnung betreffend die Errichtung der schen Hof und Staat für das Jahr 1879/1880, Amtsgerichte. Vom 26 Juli 1878, [w:] Gesetz Berlin 1879, s. 502. Sammlung Nr 25 (1878), s. 279. 26 Tamże. 23 Verordnung betreffend Bildung der Amts- 27 Bauerliches Erbhofrecht. Vom 15 Mai gerichtsbezirke. Vom 5 Juli 1879, [w:] Gesetz 1933, [w:] Preussische Gesetz Sammlung Nr Sammlung Nr 30 (1879), s. 466–468. 34 (1933). Historia sądownictwa na terenie powiatu oleskiego... 25 od 1935 roku urząd do spraw oddłuża- aresztowanych członków Związku Po- nia (Entschuldungsamt)28. laków w Niemczech33. Sąd Obwodowy W Sądzie Obwodowym w Oleśnie w Oleśnie działał nieprzerwanie do funkcjonowało 5 wydziałów: 1945 roku. – Wydział I – Administracja sądu Obecnie materiały aktowe wytwo- – Wydział II – Wydział spraw cy- rzone przez Sąd Obwodowy w Ole- wilnych śnie oraz jego poprzedników znaj- – Wydział III – Wydział spraw kar- dują się w Archiwum Państwowym nych w Opolu i stanowią zespół nr 670 – – Wydział IV – Wydział spraw ro- Sąd Obwodowy w Oleśnie (Amtsge- dzinnych – sprawy rodzinne, re- richt Rosenberg). gulacje spadków, kuratela, opieka, Najliczniejszą grupę akt w zespole sąd do spraw młodocianych stanowią akta gruntowe, na podstawie – Wydział V – Wydział ksiąg grun- których można prześledzić sytuację go- towych spodarczą oraz zmiany własnościowe Struktura ta jest zgodna z sygnatu- zachodzące na terenie właściwości sądu. rami kancelaryjnymi zachowanymi na Akta te stanowią również znakomite materiale aktowym29. źródło do badań nad historią regionu. Instancją odwoławczą dla Sądu Najbardziej interesującymi jednost- Obwodowego w Oleśnie był Sąd Kra- kami są akta majątków szlacheckich. jowy w Opolu (Landgericht Oppeln)30. Najstarszy kontrakt sprzedaży pocho- Ostatnim prezesem sądu był Dr. Ru- dzi z 1602 roku34 i dotyczy sprzedaży dolf Marquardt31. Budynek sądu mieścił działki w Wędryni (Wendrin). Najstar- się przy Seminarstrasse 132 (dzisiejsza sze umowy spisywane były często w ję- ulica Sądowa). Przy Sądzie Obwodo- zykach polskim i czeskim. Na uwagę wym w Oleśnie działało również wię- zasługuje również dokument pergami- zienie (Gerichtsgefängnis Rosenberg). nowy35 z 1734 roku, który dołączony był Było przeznaczone dla kobiet i męż- do akt gruntowych z miejscowości Borki czyzn skazanych z okręgu oleskiego Wielkie (Gross Borek). Dokument ten sądu. Więzienie to posiadało 29 miejsc dotyczył sprzedaży działki Valentinowi dla mężczyzn i 4 miejsca dla kobiet. Lipinskiemu przez Leopolda Ignatza, We wrześniu 1939 r. osadzono w nim przeora Zakonu Kanoników Regular- nych Św. Augustyna w Oleśnie. Kolejną, równie liczną grupę akt, 28 Verordnung zur einheitlihen Regelung der tworzą testamenty i sprawy spadkowe. Gerichtsverfassung. Vom 20 März 1935, [w:] Reichgesetzblatt Nr 32 (1935), s. 403–404. Na szczególne zainteresowanie zasłu- 29 Archiwum Państwowe w Opolu, nr ze- gują akta właścicieli majątków szla- społu 670, SO w Oleśnie, sygn. 4100, s. 97, 142. 33 A. Kurek, Niemieckie więzienia sądowe 30 Handbuch der Justitzverwaltung, Berlin na Śląsku w czasach III Rzeszy, Kraków 2007, 1942, s.150. s. 143–144. 31 Archiwum Państwowe w Opolu, nr ze- 34 Archiwum Państwowe w Opolu, nr ze- społu 670, SO w Oleśnie, sygn. 12998, s. 7. społu: 670, SO w Oleśnie, sygn. 4997. 32 Tamże, s. 1. 35 Tamże, sygn. 12875. nr 6 (2013) 26 Maria Osika

checkich oraz wpływowych mieszkań- starczają jednostki odnoszące się do ców powiatu oleskiego, np. Eduarda współpracy i korespondencji sądu z in- von Bethusy-Huc36, Carla von Blacha37, nymi urzędami. Wilhelma von Jordan38, Bertholda Doskonałe źródło do badań nad oby- von Reiswitz39, czy Heinricha von Rei- czajowością śląskiej wsi stanowią pro- chenbach40. W zespole znajdują się te- tokoły sądów rozjemczych. W zespole stamenty z okresu działalności sądu zachowały się jedynie 4 jednostki. Nad- powiatowego oraz sądów miejskich zwyczajnie obrazują życie codzienne na i urzędów sądowych. Oprócz spraw in- ówczesnej wsi. Znajdują się w nich za- dywidualnych prowadzone były rów- pisy w języku polskim. nież akta tzw. zbiorowe, oraz rejestry Wśród zachowanych akt można zna- do tych akt. leźć sprawy Gmin Żydowskich. Akta Na uwagę zasługują akta generalne, te dotyczą głównie urodzeń, zgonów które obrazują działalność kancelarii i małżeństw, jednakże znaleźć można sądowej. W aktach tych znaleźć można również jednostki zawierające infor- nie tylko akta dotyczące budynku sądu, macje o synagogach w Oleśnie (Rosen- czy prowadzenia kancelarii, lecz rów- berg)41 i Kraskowie (Kraskau)42. nież rozporządzenia odnoszące się do Materiał archiwalny zespołu Sąd organizacji pracy poszczególnych wy- Obwodowy w Oleśnie, pomimo iż jest działów oraz spraw opiekuńczych i te- wytworzony przez organy administra- stamentowych. Wewnątrz tej grupy cji państwowej, stanowi znakomite źró- znajdują się także akta dotyczące spraw dło do badań nad historią miasta Olesna gruntowych i hipotecznych, uwłaszcze- (Rosenberg) oraz miejscowości znajdu- nia oraz sprawy podatkowe. Cennych jących się w obrębie powiatu oleskiego. informacji dotyczących pracy sądu do- Jest również doskonałym przyczynkiem do badań genealogicznych, czy prac nad 36 Tamże, sygn. 2084. obyczajowością Górnego Śląska. 37 Tamże, sygn. 2589. 38 Tamże, sygn. 4144. 39 Tamże, sygn. 2517. 41 Tamże, sygn. 13004. 40 Tamże, sygn. 4982. 42 Tamże, sygn. 13003.

Autorka artykułu jest pracownikiem Archiwum Państwowego w Opolu. Historia sądownictwa na terenie powiatu oleskiego... 27

Bibliografia:

Źródła: Archiwum Państwowe w Opolu, Sąd Obwodowy w Oleśnie, zespół nr 670 Verordnung betreffend die Errichtung der Amtsgerichte. Vom 26 Juli 1878, [w:] Gesetz Samm- lung Nr 25 (1878) Verordnung betreffend Bildung der Amtsgerichtsbezirke. Vom 5 Juli 1879, [w:] Gesetz Samm- lung Nr 30 (1879) Verordnung über die Aufhebung der Privatgerichtsbarkeit. Vom 2 Februar 1849, [w:] Preussische Gesetz Sammlung Nr 1 (1849) Bauerliches Erbhofrecht. Vom 15 Mai 1933, [w:] Preussische Gesetz Sammlung Nr 34 (1933) Gerichtsverfassungsgesetz. Vom 27 Januar 1877, [w:] Reichgesetzblatt Nr 4 (1877) Verordnung zur einheitlihen Regelung der Gerichtsverfassung. Vom 20 März 1935, [w:] Reichge- setzblatt Nr 32 (1935)

Opracowania: De Grais H., Handbuch der Verfassung und Verwaltung in Preussen und dem Deutschen Reiche, Berlin 1914. Gläser A., Gerichts Topographie von Oberschlesien, Ratibor 1831. Handbuch der Justitzverwaltung, Berlin 1942. Handbuch für die Provinz Schlesien, Breslau 1876. Handbuch über den Königlich Preussischen Hof und Staat für das Jahr 1879/1880, Berlin 1879. Historia Śląska, pod red. Czapliński M., Wrocław 2002. Jarbuch der Preussischen Gerichtsverfassung, Berlin 1863. Kuczer J., Szlachta w życiu społeczno-gospodarczym księstwa głogowskiego w epoce habsburskiej 1526–1740, Zielona Góra 2007. Kurek A., Niemieckie więzienia sądowe na Śląsku w czasach III Rzeszy, Kraków 2007. Marszałek F., Brakowanie i inwentaryzacja poniemieckich akt sądowych [w:] Archeion, t. 32 (1960), Warszawa 1960, s. 11–30. Meissner O., Das Staatsrecht der Reich und seiner Länder, Berlin 1923. Orzechowski K., Terytorialne podziały na Śląsku. Śląsk w państwie pruskim [w:] Kwartalnik Opol- ski, t. 2 (1972), Opole, s. 28–44. Reiner B., Polityczno-administracyjne podziały Górnego Śląska w XIX i XX wieku [w:] Studia Ślą- skie, t. 21 (1972), Opole, s. 41–61. von Stengel K., Das Staatsrechts des Königreich-Preussen, Lepizg 1894. Triest F., Topografisches Handbuch von Oberschlesien, Breslau 1865. Wilpert O., Kurze schlesische Geschichte, Gross Strehlitz 1913.

nr 6 (2013) Elżbieta Oficjalska

Ludowy strój oleski w XIX i XX wieku

radycyjny strój oleski należy do wy- Tróżniających się na tle innych strojów górnośląskich. W regionie najdłużej za- chowała się bowiem najbardziej archa- iczna forma stroju kobiecego, tzw. burok. Materiały wykopaliskowe potwierdzają wprawdzie, że w średniowieczu zasięg stroju wykonanego – jak burok – z tka- niny samodziałowej był znacznie szer- szy. Na terenie Opolszczyzny do począt- ków XX wieku przetrwał jednak tylko w północno-wschodniej części regionu, od Olesna po Sternalice i Wichrów. Burok oleski, XIX/XX w. Fot. z arch. MWO Czym zatem był burok oleski? To rodzaj kiecki (sukienki-bezrękawnika), dem surowca, z jakiego była wykonana z niebieskim lub czarnym stanikiem – tkanina, techniki wykonania, kolory- opleckiem oraz marszczoną spódnicą. styki, a także układu i szerokości prąż- Spódnica tkana z grubej tkaniny weł- ków, oleskie buroki nawiązują do pa- nianej – czerwonej z drobnymi prąż- siaków kłobuckich i częstochowskich, kami w kolorze fioletowym i zielonym a więc strojów z regionów graniczących – była najbardziej charakterystyczną od wschodu z powiatem oleskim. częścią buroka, zaś od jej koloru – ciem- Na podstawowy komplet stroju, noczerwonego, burego – pochodzi na- oprócz wspomnianego buroka, skła- zwa stroju. Dół spódnicy obszywano dał się też kabotek, czyli bluzka uszyta czasem szeroką modrą taśmą. Stanik z białego płótna, z krótkimi rękawami szyty był z tkaniny sukiennej na płó- wiązanymi tasiemkami (wkładana pod ciennej podszewce, z głębokim okrą- burok), w pasie natomiast przewiązy- głym dekoltem, niekiedy ozdobionym wano stosunkowo wąską modrą, bru- żakardową wstążką zachodzącą na sze- natną lub czarną zapaskę. Z dzisiejszego rokie ramiączka. punktu widzenia strój wykonany z gru- W przeciwieństwie do innych stro- bej i ciężkiej samodziałowej tkaniny, jów śląskich, które od połowy XIX należałoby ocenić jako niewygodny wieku coraz częściej szyte były z tkanin i niepraktyczny, tym bardziej, że ubie- produkcji fabrycznej, burok oleski wciąż rany był i latem, i zimą. Jednak dla no- wykonywany był ręcznie, na krosnach szących je kobiet był on przedmiotem tkackich (tzw. samodział). Pod wzglę- chluby i prestiżu. Ludowy strój oleski w XIX i XX wieku 29

Od przełomu XIX/XX wieku strój leżnie od mody – stójką albo kołnierzy- oleski zaczął ulegać radykalnej zmia- kiem. Podobnie, jak współczesny ża- nie. W miejsce XIX-wiecznych buro- kiet, często była szyta na podszewce, ków pojawiły się komplety składające ale nie miała żadnych zaszewek mode- się z kiecki i jakli-jupy, szyte z ciem- lujących. Jakle odświętne bardzo czę- nych, gładkich tkanin fabrycznej pro- sto zdobiono – czasem za ozdobę wy- dukcji. W skład zestawu wchodziły też starczały guziki, czasem upiększano ją fartuchy i chusty. Szyciem tych strojów przeszytymi wzdłuż zapięcia listwami, zajmowały się wiejskie krawcowe – ko- rzadziej haftami. Wraz z pojawieniem biety, które oprócz prowadzenia go- się stosunkowo niedrogiej i dostępnej spodarstwa domowego dorabiały so- pasmanterii fabrycznej, coraz częściej bie szyciem. wykorzystywano ją do upiększania Kiecka składała się ze spódnicy strojów. Ozdobnymi taśmami wykań- uszytej z jedwabnej lub wełnianej tka- czano krawędzie rękawów i stójek, na- niny przymarszczonej w pasie i wszy- szywano je także wzdłuż zapięcia albo tej w stanik – lajbik, który często wy- dołu jakli. Jednym z najbardziej wyszu- konany był z materiału gorszej jakości, kanych ozdób była przyszyta u dołu sze- ponieważ zakrywała go nałożona na roka koronka, najczęściej w tym samym wierzch jakla. Bardzo często na spód- kolorze co jakla. Wyglądała ona tym nicę naszywano też kieszeń, służącą do piękniej, gdy przykrywała założoną pod przechowywania pieniędzy, chusteczki jaklę jasną zapaskę. itp. Początkowo kiecka była długa, z bie- giem czasu i wraz ze zmieniającą się modą stawała się coraz krótsza, tak, że w okresie międzywojennym sięgała ły- dek. W tym czasie pod jaklę zakładano spódnicę z paskiem, ale bez lajbika. Jakla-jupa o luźnym kroju nakła- dana była na kieckę, rozszerzała się też ku dołowi, dzięki czemu odpowiednio układała się na marszczonej spódnicy. Tył zazwyczaj był dłuższy i wykończony półkoliście. Z przodu – na środku lub lekko z boku – jakla zapinana była na całej długości na zatrzaski i haftki, na krytym zapięciu naszywano w jednym lub dwóch rzędach ozdobne guziki. Rę- kawy jupy były długie, a ich krój zmie- niał się w zależności od panującej mody – rękawy były mniej lub bardziej bufia- ste, z małą główką albo wszyte gładko, Fot. z arch. MWO proste lub zwężające się ku dołowi. Pod Dziewczyna w stroju śląskim, lata 20.–30. szyją jakla wykończona była – także za- XX w.

nr 6 (2013) 30 Elżbieta Oficjalska

nie stosowano haftów krzyżykowych, najczęściej motywy roślinno-kwiatowe wykonywano haftem płaskim, atłasko- wym, sznureczkowym. Haftowanie było jednym z najbar- dziej efektownych, a przy tym stosun- kowo niedrogich sposobów ozdabia- nia odzieży. Niemal każda dziewczyna uczyła się haftowania od matki, ciotki itp. Także szkoły prowadzone przez sio- stry zakonne, szykujące dziewczęta do spełniania należycie ich podstawowej roli – żony i matki – oprócz nauki go- towania i pieczenia, uczyły także szy- cia i haftowania. Kobiety, którym mimo

Fot. z arch. MWO wszystko nie starczało talentu na samo- Fragment malowanego fartucha, lata 30. dzielne haftowanie korzystały z usług XX w. sąsiadek, które w ten sposób dorabiały. W późniejszym czasie można też było Fartuch był nieodłącznym elemen- naszywać na fartuchy gotowe aplikacje tem stroju wiejskiej kobiety. W ubiorze produkcji fabrycznej. codziennym chronił odzież przed zabru- Bardzo ciekawym, choć niezbyt czę- dzeniem, w stroju odświętnym pełnił też stym sposobem zdobienia fartuchów funkcję dekoracyjną. Szyto je z atłasu, było dekorowanie ich motywami ma- adamaszku, rypsu, zdobiono haftem, lowanymi. Czasem do farby dodawano naszytymi aplikacjami i ornamentami drobne kuleczki, które nadawały dekora- malowanymi. Fartuchy zakładane do cjom wypukłą fakturę. Zdobienia malo- stroju składającego się z jakli i maze- wane, podobnie jak haftowane, to przede lonki nie były tak długie i szerokie, jak wszystkim motywy roślinno-kwiatowe. w stroju XIX-wiecznym, były też krótsze Nieodłącznym elementem kobiecego od kiecki. Szyto je bądź z trzech klinów ubioru były też chustki, chusty i szale. (środkowy trapezowaty, boczne – trój- Nie tylko zdobiły głowy i ramiona Ślą- kątne), bądź z jednego, prostokątnego zaczek, chroniły też przed wiatrem kawałka tkaniny. U góry były marsz- i chłodem. Na Śląsku Opolskim, także czone i wszyte w oszewkę z trokami do w regionie oleskim, popularne były, za- wiązania. Fartuchy najczęściej były jed- pożyczone z ubioru miejskiego, jedno- nokolorowe, dzięki temu bardzo dobrze lite jedwabne chustki z frędzlami, zło- widoczne były na nich wszelkie ozdoby, żone szalowo i zarzucane na głowę jak choćby tkany, żakardowy wzór kwia- i ramiona. Ze stroju miejskiego prze- towy. Najbardziej powszechnym sposo- jęto też jedwabne, żakardowe szale wy- bem zdobienia fartuchów był haft wy- kończone efektownymi frędzlami. Nie- konywany wzdłuż dolej i bocznych rzadkie też były heklówki – chustki, jak krawędzi. Na Opolszczyźnie w zasadzie wskazuje nazwa heklowane (czyli ro- Ludowy strój oleski w XIX i XX wieku 31 bione na szydełku) – z cienkiej przę- dzy wełnianej lub nici jedwabnych, wy- kończone ażurową bordiurą i frędzlami. Chustki zakładane na głowę zawiązy- wano pod brodą, lekko z boku. Duże i mniejsze chusty, a także szale wykonywano też z czarnego ak- samitu, wykańczając je długimi, je- dwabnymi frędzlami. Zimą noszono duże ciepłe chusty wełniane w kratę albo tzw. barankowe (z przędzy pętel- kowej), zakładane na głowę i ramiona. Bardzo popularna była ogromna chu- sta z charakterystycznym wzorem tu- reckim, tak typowa dla Opolszczyzny i całego Górnego Śląska, że nazy- wana chustą śląską. Chusta śląska to Fot. z arch. MWO też częsty element stroju weselnego. Kobieta w chuście zimowej, okres między­ Uzupełnieniem każdego ubioru były wojenny nakładane na nogi pończochy i buty momentach życia – z okazji świąt do- – strzewiki. Kobiety lubiły też biżute- rocznych i rodzinnych albo wizyty waż- rię, przede wszystkim czerwone korale. nych gości. Strój, wraz z innym cennymi Sznur pojedynczy lub składający się przedmiotami, przechowywany był pie- z kilku rzędów, w najbardziej eleganckiej czołowicie w skrzyni wiannej, którą formie, wykonywany był z naturalnego każda dziewczyna otrzymywała jako koralu. Mniej zamożne kobiety mogły ślubną wyprawę. Na co dzień zaś no- kupić korale wykonane z czerwonej laki. szono ubiory uszyte z tańszych i bardziej Natomiast dziewczęta należące do Kon- praktycznych tkanin, także chusty i far- gregacji Mariańskiej nosiły na szyi me- tuchy codzienne były mniej ozdobne. dalion Sodalicji zawieszony na wstążce. Nie można pominąć tego, co w ubio- W stroju odświętnym jaklę i kiec- rze zazwyczaj nie mogło być i nie było kę-mazelonkę szyto z tej samej tka- widoczne, a więc bielizny. Najprost- niny, zazwyczaj dobrej jakości – rypsu, szą i najstarszą formą bielizny kobiecej aksamitu, jedwabiu, wełny, aksamitu. była ciasnocha, tj. koszula, jak wska- Szczególną uwagę przywiązywano do zuje nazwa, ciasno przylegająca do stroju weselnego. Co dziś u niektórych ciała. W pierwotnej formie ciasnocha może budzić zdziwienie, panna młoda miała jedno ramiączko biegnące po sko- ubrana była w czarny strój składający sie od piersi do pleców. W późniejszym się z jakli i kiecki i biały fartuch, a jej czasie zakładano płócienne koszule na głowę zdobił mirtowy wianek – sym- ramiączkach, a także staniki w formie bol niewinności. krótkich koszulek i majtki z nogaw- Należy mieć na uwadze, że strój od- kami, ale – dla wygody – nie zszywane świętny ubierano wyłącznie w ważnych w kroku. Mimo, że bielizna nie była

nr 6 (2013) 32 Elżbieta Oficjalska

skóry jeleniej farbowanej na kolor żółty, wpuszczone do wysokich butów z cho- lewami. Mniej zamożni zastępowali je- lenią skórę grubym, żółtym suknem. Do jelenioków noszono granatową kami- zelę – bruclik nałożoną na białą koszulę, a także kaftan – kamuzolę. Od początku XX wieku ubiór gospodarza nie różnił się już od ubioru miejskiego. Składał się ze spodni, marynarki, kamizelki uszy- tych z ciemnych tkanin wełnianych, bia- łej koszuli z dopinanym kołnierzykiem. Szyciem ubiorów męskich zajmowali się wówczas krawcy cechowi, którzy dyspo- nowali też tkaninami przeznaczonymi

Fot. z arch. MWO na garnitury. Dodatkowo na głowę męż- Młoda para, lata 30. XX w. czyzna nakładał filcowy kapelusz, a na nogi trzewiki albo buty z cholewami. widoczna, nie rezygnowano z ozdabia- Tradycyjny strój ludowy od dawna nia jej haftowanymi inicjałami czy fa- należy już do przeszłości. Od lat miej- bryczną pasmanterią z białym haftem scem, gdzie można go ogladać są sale angielskim. Zimą dodatkowo ubierano muzealne, a także regionalne izby mu- ciepłe barchanowe spodnice-barchanki. zealne. Gdzieniegdzie można je jesz- Kobiety czasem wiązały w pasie kiełba- cze odszukać na strychach i w starych śnicę, tj. wałek, dzięki któremu nabie- skrzyniach. Przyczyną stopniowego za- rały bujnych kształtów, co oznaczało niku rodzimego stroju był postęp cy- zdrowie i witalność. wilizacyjny i związana z nim zmiana Tradycyjny śląski strój kobiecy, stylu życia, coraz częstsze kontakty zwany czasem chłopskim lub polskim, wsi z miastem i korzystanie z wzorów przetrwał niemal do połowy XX wieku. mody miejskiej. Moda, podobnie jak Okolice Olesna należały do tych regio- każde zjawisko kulturowe, poddawana nów, w którym strój ludowy przetrwał była twórczej adaptacji, jak też włącze- najdłużej, starsze kobiety nosiły go jesz- nia w proces „oswajania” – wieś za- cze w latach 70., a nawet 80. XX wieku. wsze czerpała z wzorów mody elitar- Jeszcze wcześniej, bo już na początku nej, dworskiej i miejskiej, jednak zawsze XX wieku zaniknął ludowy strój męski. przetwarzała je na swoją modłę. Z bie- W XIX-wiecznym męskim stroju trady- giem czasu porzucono jednak rodzimy cyjnym charakterystyczne były spodnie strój ludowy na rzecz zunifikowanego skórzaki/jelenioki, uszyte z irchowej ubioru miejskiego. ❦ Autorka artykułu jest kierownikiem Działu Kultury Materialnej i Folkloru Muzeum Wsi Opol- skiej w Opolu Dr Zbigniew Szczerbik

Z historii Wierzbia od II połowy XVI wieku do 1793 roku

ierzbie – wieś sołecka leżąca na te- Wróblew, Pątnów i Wierzbie2. Taki stan Wrenie gminy Praszka, w północnej prawny utrzymał się do roku 1793, kiedy części dzisiejszego powiatu oleskiego. to w wyniku II rozbioru ziemia wieluń- Jej początki sięgają roku 1381, kiedy to ska znalazła się pod pruskim panowa- książę opolski Władysław II Opolczyk, niem. Do ostatnich posesorów dzier- posiadający w lenno ziemię wieluńską, żawy mokrskiej należeli Adam, a od wydał dokument, na mocy którego Ma- 1775 roku jego syn Stanisław Kostka ciej Kozłek uzyskał pozwolenie na zało- Lasoccy3. Adam Lasocki w roku 1785 żenie wsi na tzw. „surowym korzeniu”. wydzierżawił Wierzbie Tomaszowi To- Na jego mocy osadnicy mieli uzyskać 19 polskiemu, który w roku 1790 dzierża- łanów (1 łan to ok. 16 hektarów), nato- wił też i Czernice. W tym okresie pełnił miast sołtys otrzymał 3 łany1. funkcję pisarza grodzkiego wieluń- Do 1793 roku, to jest do II rozbioru skiego. W latach 1790–1792 był człon- Polski, Wierzbie należało do królewsz- kiem Komisji Porządkowej Cywilno- czyzn, które były skupione w staro- Wojskowej Ziemi Wieluńskiej i Powiatu stwa. Do roku 1646 wieś była częścią Ostrzeszowskiego4. starostwa wieluńskiego, zaliczanego Podstawowym źródłem do dziejów do jednego z zamożniejszych na tere- Wierzbia w interesującym nas okresie, nie dawnego województwa sieradz- są lustracje królewszczyzn. Ich geneza kiego. W latach 1553–1654 urząd staro- sięga wieku XVI i jest związana z ru- sty wieluńskiego pełnili przedstawiciele chem egzekucji praw i dóbr. W roku Koniecpolskich, w tym Stanisław, het- man wielki koronny, oraz spokrewnieni 2 J. Goldberg, Zarys gospodarczo-społecz- z nimi Denhoffowie. W roku 1646 król nego rozwoju ziemi wieluńskiej w XVI–XVIII Władysław IV Waza ze starostwa wie- „Prace i Materiały Muzeum Archeologicz- luńskiego wyodrębnił dzierżawę sokol- nego i Etnograficznego w Łodzi” Seria Etno- nicką, a w latach 70. XVII wieku w wy- graficzna, nr 5, s. 7. 3 Z. Szczerbik, Historia gminy Mokrsko od II niku następnego podziału powstała połowy XVI do końca XVIII wieku [w:] Mono- dzierżawa mokrska. W jej skład obok grafia Gminy Mokrska, pod red. T. Olejnika, części Mokrska, weszły: Krzyworzeka, Wieluń 2004, s. 133–135. 4 Archiwum Główne Akt Dawnych (dalej 1 W. Patykiewicz, Materiały do dziejów te- AGAD), Komisja Porządkowo-Cywilno-Woj- renów Diecezji Częstochowskiej. Archidiako- skowa Ziemi Wieluńskiej i Powiatu Ostrze- nat Wieluński, „Częstochowskie Wiadomości szowskiego (dalej KPCW), syg. 3, k. 140. We- Diecezjalne” 1958, nr 7, s. 278–279, R. Rosin, dług K. Niesieckiego pieczętował się herbem Ziemia wieluńska w XII–XVI wieku. Studia Powała (K. Niesiecki, Herbarz Polski, t. IX, z dziejów osadnictwa, Łódź 1961, s. 168. wydał J.N. Bobrowicz, Lipsk 1842, s. 94.) nr 6 (2013) 34 Dr Zbigniew Szczerbik

1563 sejm walny uchwalił kwartę, na wością poborców oraz grup społecz- mocy której czwarta część dochodów nych nie ujętych ustawowo w tych re- ze starostw przeznaczona miała być jestrach. W tym ostatnim przypadku na wojsko kwarciane5. W celu ustale- chodzi o dzieci do 10. roku życia oraz nia uzyskiwanych przez posesorów sta- tzw. „ludzi luźnych”7. Wspomniany re- rostw dochodów nakazano ich lustracje. jestr pogłównego z 1673 roku wykazał Pierwszą z nich przeprowadzono w la- 126 mieszkańców Wierzbia8. Wska- tach 1564–1566. Kolejne w latach: 1616– zaną w źródle liczbę należy powięk- 1620, 1628–1632, 1655–1665, 1764–1765 szyć o wspomniane grupy ustawowo i w 1792. Wspomniane lustracje stano- zwolnione z pogłównego. Przy zasto- wią ważny materiał źródłowy do badań sowaniu przelicznika zaproponowa- nad gospodarką i położeniem społecz- nego przez Z. Guldona (30% dla dzieci no-ekonomicznym ludności zamiesz- i 10% dla „ludzi luźnych”)9 można przy- kujących starostwa6. jąć, że Wierzbie w 1673 roku zamieszki- Podstawowym problemem jest usta- wało około 170 mieszkańców. lenie liczby ludności zamieszkującej W roku 1790 Komisja Porządkowa Wierzbie w omawianym okresie. Ze Cywilno-Wojskowa Ziemi Wieluńskiej względu na brak przeprowadzanych i Powiatu Ostrzeszowskiego, na mocy w tym okresie powszechnych spisów uchwały Sejmu Czteroletniego, prze- ludności, jest to niezmiernie trudne. prowadziła powszechny spis mieszkań- Dlatego też można na podstawie zacho- ców na podległym sobie terenie. We- wanego materiału źródłowego, głównie dług tego spisu Wierzbie zamieszkiwało fiskalnej proweniencji, przedstawić sza- ogółem 343 mieszkańców, w tym 179 cunkową liczbę ludności. Szczególnie mężczyzn i 164 kobiety.10 przydatne są rejestry pogłównego z lat Społeczność wiejska w omawia- 70. XVII wieku. Ze względu na swój po- nym okresie była silnie zróżnicowana. datkowy charakter mają wiele nieścisło- Istniało kilka kategorii ludności, róż- ści i luk. Zachodzi bowiem podejrze- niących się między sobą nie tylko pod nie celowego zmniejszania podawanej względem majątkowym, ale też i wy- liczby ludności. Ponadto nakłada się sokością świadczeń na rzecz państwa na to problem z rzetelnością i uczci- i posesora. Kmiecie – byli czołową grupą spo- łeczności wiejskiej. Przeważnie posia- 5 Szerzej na ten temat: A. Sucheni-Grabow- dali gospodarstwa łanowe (tj. około 16 ska, Odbudowa domeny królewskiej w Polsce 1504–1548, Wrocław 1967; Z. Spieralski, Woj- skowość polska w okresie odrodzenia 1454– 7 Szerzej na ten ten: I. Gieysztorowi, Wstęp –1576 [w:] Zarys dziejów wojskowości polskiej do demografii staropolskiej, Warszawa 1976. do roku 1864, t.I, Do roku 1648, pod red. J. Si- 8 Archiwum Główne Akt dawnych w War- korskiego, Warszawa 1965. szawie (dalej AGAD), Archiwum Skarbu Ko- 6 Z. Guldon, Przedmowa [w:] Lustracje wo- ronnego, Oddział I, sygn. 74, k. 524, jewództw wielkopolskich i kujawskich 1628– 9 Z. Guldon, K. Wajda, Źródło statystyczne –1632, t. I, Województwa: poznańskie i kali- do dziejów Pomorza Wschodniego i Kujaw od skie, wydał Z. Guldon, Wrocław-Warszawa XVI do początku XX wieku, Toruń 1970, s. 46. 1967, s. IX–XXV. 10 AGAD, KPCW, sygn. 3, 200v–206. Z historii Wierzbia od II połowy XVI wieku do 1793 roku 35 hektarów). Byli obciążani czynszem, czyn tego stanu rzeczy były zapewne daninami i pańszczyzną oraz dziesię- zniszczenia wojenne z lat 1700–1721, cinami i opłatami na rzecz Kościoła. które w tragiczny sposób odcisnęły się Obciążani byli, w porównaniu z pozo- na Rzeczypospolitej. stałymi grupami na wsi, najwyższym Na przełomie XVI i XVII wieku na- wymiarem pańszczyzny i innymi da- stąpił wzrost pańszczyzny. O ile w la- ninami. Ponadto pańszczyznę odrabiali tach 1564–1565 chłopi w Wierzbiu od- własnym sprzętem. Zmuszało ich to do rabiali po 2 dni w tygodniu z każdego zatrudniania czeladzi. W połączeniu posiadanego łana15, o tyle w latach 1616– z działaniami wojennymi prowadziło –1620 wykazano już w okresie zimo- to do zubożenia i powolnego zaniku tej wym po jednym dniu, a w letnim po grupy wiejskiej społeczności 11. 4 dni w tygodniu. Natomiast podczas Lustracja przeprowadzona w latach żniw „po dwojgu, wchodząc na robotę 1564–1565 wykazała na terenie Wierz- o wschodzie słońca, a schodząc o zacho- bia 9 kmieci, każdy z nich posiadał po dzie”16. Ponadto płacili czynsz w dwóch jednym łanie roli12. Następna lustracja ratach: na świętego Marcina i świę- z lat 1618–1620 wykazała obok wspo- tego Wojciecha. W ciągu badanego mnianych 9, 14 nowych kmieci13. Znisz- okresu wysokość tego obciążenia ule- czenia z okresu potopu szwedzkiego gła zwiększeniu. Powodem tego stanu doprowadziły do spadku liczby kmieci rzeczy były m.in. zmiany wartości pie- w Wierzbiu do 7 osób w latach 1659– niądza, zmiany w cenach itp. W latach –1665. Lustracje przeprowadzone w II 1564–1565 kmiecie w Wierzbiu płacili połowie XVIII wieku nie odnotowały na pierwszą ratę 19 groszy i 6 denarów już istnienia w omawianej miejscowo- od łana, a na druga ratę 13 groszy i 6 de- ści tej grupy społecznej14. Jedną z przy- narów. Według lustracji z lat 1616–1620 dziewięcioro kmieci płaciło rocznie po 27 groszy i 6 denarów czynszu. Nato- 11 Encyklopedia Historii Gospodarczej Polski miast wysokość tego obciążenia wśród do 1945 roku, t.1, pod red. A. Mączaka, War- nowych kmieci była zróżnicowana. Sze- szawa 1981, s. 328. 12 Lustracja województw wielkopolskich ściu płaciło po 24 grosze, a pozostali po i kujawskich 1564–1565, cz. 2, wydał A. Tom- 12 groszy. Według lustracji z lat 1659– czak, Bydgoszcz 1963, s. 88–89 (dalej Lustra- –1665 kmiecie z Wierzbia byli podob- cja 1564–1565) nie zróżnicowani. Na siedmiu wyka- 13 Lustracja województw wielkopolskich i ku- zanych, trzech płaciło po 21 groszy i 6 jawskich 1616–1620, cz. 1, wydali: Z. Górski, denarów, dwóch po 24 grosze i 6 dena- R. Kabaciński, J. Pakulski, Wrocław 1994, s. 126–127 (dalej Lustracja 1616–1620). rów, jeden 1 florena i 15 groszy, a je- 14 Lustracje województw wielkopolskich i ku- den 25 groszy i 6 denarów. Omawiana jawskich 1659–1665, cz. II, wydali: Z. Górski, grupa społeczna wsi Wierzbie dodat- J. Pakulski, A. Tomczak, Toruń 1996, s. 74 kowo obciążona była różnego rodzaju (dalej: Lustracja 1659–1665). Lustracja woje- daninami, a mianowicie musieli odda- wództw wielkopolskich i kujawskich 1789, cz. II, t. 2, wydali: R. Kabaciński, K. Mikulski, J. Pakulski, Toruń 2007, s. 263–267 (dalej: Lu- 15 Lustracja 1564–1565, s. 88. stracja 1789). 16 Lustracja 1616–1620, s. 126. nr 6 (2013) 36 Dr Zbigniew Szczerbik

wać określoną ilość zboża, jajek, dwa a w XVIII wieku do „ręcznych” lub 1 kapłony itp. dzień pańszczyzny sprzężajnej. Ponadto Półrolnicy – posiadali gospodarstwa grupa ta płaciła czynsz. W XVI wieku półłanowe. Są wykazani w lustracjach ustalono jego wysokość na 24 grosze – z lat 1564–1565 oraz z lat 1616–1620. dla sześciu osób i 12 groszy dla trzech, Lustracje z XVIII wieku wymieniają w XVII wieku na 12 groszy, a w II poło- już tylko półrolników. O ile lustracje wie XVIII wieku już 6 groszy. Ponadto, z XVI i XVII wieku nie rozgraniczają podobnie jak i pozostałe grupy, zagrod- obciążeń kmieci i półrolników, to we- nicy oddawali daniny, tylko w mniej- dług lustracji z XVIII wieku na terenie szej wysokości. Wierzbia czterech półrolników odra- Lustracje z XVI–XVIII wieku nie biało pieszą pańszczyznę w wysokości 4 odnotowują pozostałych grup wiejskich dni w tygodniu, a sprzężajną 2 dni, pła- społeczności, takich jak chałupnicy czy cili 10 złotych i 18 groszy czynszu. Po- komornicy. Wymieniają natomiast róż- nadto oddawali daniny: zboże (26 korcy nego rodzaju rzemieślników. i 16 garnców żyta i owsa), jajka, kapłony Młynarze – obok kmieci, należeli i siemie lniane (1 korzec 4 garnce)17. do grupy najzamożniejszych miesz- Zagrodnicy – posiadali gospo- kańców wsi. Lustracja z II połowy XVI darstwa liczące około 1 morgi (tj. od wieku wspomina młynik, będący w po- 0,56 do 0,72 hektara). Lustracja z XVI siadaniu sołtysa. W roku 1595 król Zyg- wieku wymienia kategorię „ogrodni- munt III Waza nadal „młyn in Lurza” ków”, ponieważ w zachowanym mate- w Wierzbiu w dzierżawę Stanisławowi riale źródłowym takowi nie występują i Halinie Bielskim. Na początku XVII można przyjąć, że źle zapisano oma- wieku jego posesorem był sołtys oma- wianą grupę społeczności wiejskiej. wianej wsi Stanisław Rudnicki, a od Wymienia się ich 9. Lustracja z II po- 1612 roku Mateusz Świtała. Lustra- łowy XVII wieku wymienia ich tylko cja Wierzbia z lat 1659–1664 nie wspo- 2. W II połowie XVIII wieku jest ich mina już o młynie, choć w wykazie ła- 45. Lustracje z XVI i XVII wieku do- nowego z 1662 roku wymieniony jest kładnie nie określają wysokości odra- młyn o jednym kole18. Lustracje z II bianej pańszczyzny. Na podstawie są- połowy XVIII wieku wymieniają tylko siednich wsi, należących do starostwa miejsce zwany „młynik”. Zaznaczono, wieluńskiego, a później dzierżawy so- że grunty należące do tego miejsca roz- kolnickiej, można jednak przypuszczać, dano wśród chłopów, a dochód z niego że zagrodnicy z Wierzbia musieli odra- to 112 złotych i 15 groszy19. biać ją w wysokości 3 dni „pieszo” w ty- Karczmarze stanowili odrębną godniu, to znaczy bez sprzętu i zwie- grupę wiejskiej społeczności, ściśle rząt. W XVII wieku wzrosło to do 4 dni, związaną z dworem. Wiązało się to z posiadanym przez szlachtę przywi-

17 Korzec – dawna jednostka objętości ciał sypkich. W 1764 roku korzec odpowiadał 18 AGAD, Księga grodzka wieluńska rela- 32 garncom, to jest 120,6 litrom. Garniec – cyjna, sygn. 33, k. 160v. dawna jednostka objętości 19 Lustracja z 1792 r. Z historii Wierzbia od II połowy XVI wieku do 1793 roku 37 lejem propinacyjnym. W omawianym Kowale to następna grupa rzemieśl- okresie karczmy można podzielić na nicza. W II połowie XVI oraz w I po- dwie grupy: łowie XVII wieku wyszczególniono 1) karczmy właściwe, to jest nie- jednego przedstawiciela tego zawodu. wjezdne; Podobnie jak inni rzemieślnicy wiej- 2) karczmy wjezdne, tzw. gościńce, scy, także i on posiadał pole, ponadto które obok izby szynkowej, po- też ogród. O ile pod koniec XVI wieku siadały też i izby noclegowe i staj- płacił czynsz w wysokości 1 florena i 12 nie20. groszy, to na początku XVII wieku już Zachowany materiał źródłowy 3 floreny. Lustracje z II połowy XVII w większości nie określa ściśle rodzaju i XVIII wieku nie wymieniają już ko- karczmy w omawianej miejscowości. wali w Wierzbiu. Wykaz ludności tej Lustracja z II połowy XVI wieku wy- wsi z 1790 roku wymienia Jana Kowala mienia jednego karczmarza, który rocz- z rodziną. Możliwe, że jest to określenie nie płacił do starostwa 2 floreny. Lu- wykonywanej pracy, albo też nazwisko stracje z XVII wieku wspominają już pochodzące od niej. dwóch karczmarzy. Jeden obciążony Ciekawą grupą społeczności wiej- był czynszem w wysokości 44 flore- skiej byli ludzie związani z administra- nów z ról kmiecych, drugi natomiast cją „pańską”. W przypadku Wierzbia rocznie płacił czynsz w wysokości 4 flo- chodzi o ludzi zajmujących się ochroną renów rocznie. Lustracja z II połowy lasów znajdujących się na omawianym XVIII wieku wymienia już tylko jed- terenie. Lustracja z II połowy XVI nego karczmarza. Spis ludności Wierz- wieku wykazała dwóch „leśnych”. Je- bia z 1790 roku wymienia karczmarza den z nich płacił rocznie 2 floreny czyn- Michała Towarzysza, lat 57, wraz z żoną szu oraz oddawał wiertel owsa i jednego Marianną21. kapłona. W przypadku drugiego „le- Lustracje wymieniają jeszcze inne śnego” zaznaczono, że mieszka w borze. grupy rzemieślników zamieszkujących Wykaz ludności Wierzbia z 1790 roku Wierzbie w badanym okresie. W XVII wymienia Łukasza Gajowego, Szymona wieku wspomina się o szewcach, w la- Leśniczego i Jana Gajowego22. tach 1616–1620 o jednym, a w 1659– Ważną pozycję w hierarchii wiej- 1664 o dwóch. O ile na początku XVII skiej społeczności posiadał sołtys. wieku płacił on czynsz w wysokości 2 W Wierzbiu odnotowany jest już we florenów rocznie, o tyle w II połowie wspominanym wyżej akcie lokacyj- XVII wieku płacili po 12 groszy. Po- nym. Na jego mocy otrzymał 3 łany. Do nadto jeden z nich dawał daninę: wier- jego kompetencji należało m.in. prze- tel owsa i jednego kapłona. wodniczenie sądom wiejskim. Na tere- nie królewszczyzn urząd ten nadawany był ludziom starosty albo zasłużonym 20 M. Szczepaniak, Karczma, wieś, dwór. żołnierzom, albo też członkom ich Rola propinacji na wsi wielkopolskiej od po- rodzin. Czasami była to niezamożna łowy XVII do schyłku XVIII wieku, Warszawa 1977, s. 71. 21 AGAD, KPCW, sygn. 3, k. 205v. 22 AGAD, KPCW, sygn 3, k. 201–202. nr 6 (2013) 38 Dr Zbigniew Szczerbik

szlachta. Lustracja z lat 1564–1565 wy- kazał 12 dzieci uczęszczających do kazała urząd sołtysa, posiadającego 3 szkoły, w wieku od 6 do 14 lat. W tym łany ziemi, „młynik” i staw. Prawdo- było pięć dziewczyn – najmłodsza miała podobnie mógł to być Wojciech, któ- lat 6, najstarsza lat 1225. remu Stefan Batory pozwolił na doko- Podczas przeprowadzanych lu- nanie cesji tego urzędu na rzecz syna stracji mieszkańcy wsi wnosili różno- Macieja w 1581 roku. W roku 1596 soł- rodne skargi. Mieszkańcy Wierzbia tysem wsi Wierzbia został Stanisław wnieśli dwie skargi. Pierwsza skiero- Rudnicki. Ten z kolei w roku 1612 wana była przeciwko Tomaszowi To- zrzekł się urzędu na rzecz Mateusza polskiemu, dzierżawcy wsi, którego Świtały23. Lustracja przeprowadzana oskarżano o bezprawne podnosze- w latach 1659–1665 wykazała dwóch nie pańszczyzny i danin. W odpowie- sołtysów w Wierzbiu, bez podania ich dzi wspomniany dzierżawca powołał danych osobowych. Natomiast lustra- się na kontrakt dzierżawny, na podsta- cja z roku 1789 wykazała też dwóch wie którego pobiera należne mu da- sołtysów – Jana i Piotra. niny. Druga skarga skierowana była W Rzeczpospolitej w wyniku re- przeciwko mieszkańcom okolicznej wsi form wojskowych Stefana Batorego Ożarów. Zarzucano im odbieranie łąk z roku 1578 pojawiała się piechota wy- i ogrodu warzywnego. W odpowiedzi braniecka. Jej idea polegała na tym, właściciel wsi Wojciech Bartochowski, że z każdego z 20 łanów (z terenów podczaszy wieluński, oskarżał z kolei królewszczyzn) jeden był zwolniony chłopów z Wierzbia o zabór gruntów. z pańszczyzny i wszelkich obciążeń fi- Skargi te miały być rozsądzone przez skalnych. W zamian chłop uposażony Sąd Asesorski w Warszawie. Obie na- we wspomniany łan ziemi zobowią- leży uznać za typowe dla rzeczywistości zany był do służby wojskowej z uzbro- XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej. jeniem i umundurowaniem24. Lustracja Podstawową formą gospodarki z lat 1659–1665 wykazała jednego „wy- w Wierzbiu w badanym okresie było brańca” Grzegorza Wolnego. rolnictwo oraz młynarstwo i kowal- Wykaz ludności Wierzbia z roku stwo. W uprawie roli w tym okresie 1790 podaje nam dane nauczyciela oraz dominowała trójpolówka. Polegała dzieci uczęszczających do miejscowej ona na podziale pola na trzy części. szkoły, która prawdopodobnie znajdo- Na pierwszej siano zboże ozime (jesie- wała się w kościele. Funkcję nauczyciela nią obsiewano żytem lub pszenicą), na pełnił Szymon Kawecki (lat 26), który drugim jare (wiosną, obsiewano jęcz- mieszkał we wsi wraz z żoną Franciszką mieniem, owsem, itp.), a trzecie leżało i córką Rozalią. Wspomniany spis wy- odłogiem. Lustracje z II połowy XVI i z XVII wieku wymieniają tylko dwa 23 Lustracja z lat 1616–1620, s. 127. gatunki zboża: żyto i owies. W nich 24 Szerzej na ten temat: St. Herbst, Wojsko- chłopi z Wierzbia opłacali część da- wość polska i wojny w okresie 1576–1648 [w:] nin w naturze. Więcej szczegółowych Zarys dziejów wojskowości polskiej do roku 1864, Tom 1 Do roku 1648, pod red. Janusza Sikorskiego, Warszawa 1965, s. 366. 25 AGAD, KPC, sygn. 3, k.190, 206. Z historii Wierzbia od II połowy XVI wieku do 1793 roku 39 informacji na temat uprawy dostar- dochodu. Największy udział stanowiły czają nam lustracje z II połowy XVIII przychody związane z prawem propi- wieku. Według nich najwięcej wysie- nacyjnym, które lustratorzy ustalili na wano w Wierzbiu owsa – 43 korce i 22 656 złotych dochodu rocznego. garnce oraz żyta – 36 korcy. Na na- Struktura upraw w Wierzbiu nie stępnych miejscach był jęczmień – 16 odróżnia się od innych miejscowo- korcy, tatarka – 10 korcy. Pszenicy wy- ści leżących na historycznej ziemi siewano w ilości 2 korcy, a grochu 1 ko- wieluńskiej. rzec. Ponadto w Wierzbiu wykazano Dzieje Wierzbia na przestrzeni XVI– wysiew: siemienia lnianego i konop- XVIII wieku są niezwykle interesujące nego, prosa. Całość miała według wy- nie tylko dla mieszkańców wsi. Wpisują liczeń lustratorów w 1789 roku przy- się bowiem w historię gminy Praszka nosić rocznego dochodu 737 złotych oraz współczesnego powiatu oleskiego. i 25 groszy, z czego do skarbu pań- Dzięki zachowanemu materiałowi źró- stwa powinno wpływać 368 złotych dłowemu dociekliwi badacze i pasjo- i 26 groszy. Kwotę tę należy powięk- naci historii lokalnej mają możliwość szyć o dochody z propinacji piwa i go- do pogłębienia wiedzy o ludziach, zda- rzałki, różnego rodzaju czynszów i da- rzeniach i miejscach związanych z prze- nin, co daje kwotę 1682 złote rocznego szłością Wierzbia.

nr 6 (2013) Adelheid Glauer Renata Jerka

Glauerowie – nieprzeciętni ludzie

ndreas Glauer, miesz- Akaniec Olesna, miał z dwóch małżeństw liczne potomstwo. Jego pierworodnym synem był August, późniejszy ojciec Maxa. Najmłod- szym z synów był Ma- teusz, późniejszy ojciec Henryka. Historię tej ro- dziny kontynuuje dziś Adelheid Glauer, nie- strudzona w utrwalaniu miejscowej historii, au- torka wielu książek i arty- kułów, odznaczona przez prezydenta Niemiec Fe- deralnym Orderem Za- Fot. ze zbiorów A. Glauer sługi. Max i Henryk byli Henryk i August Glauerowie kuzynami jej ojca. Przodkowie Maxa, Henryka i Adel- Generalny Śląska wydał zarządzenie, by hied Glauerów mieszkali na ziemi ole- miasto poddać kwarantannie. Jednym skiej od setek lat. Do miasta przy- z tych dragonów był członek rodu Glau- byli jako nowi osadnicy, gdy Śląsk erów. Po zakończeniu epidemii rodzina w 1526 roku przeszedł pod panowanie rozproszyła się. Jedni pozostali na miej- Habsburgów. scu, inni wyruszyli w świat, poszukując W lutym 1708 roku, gdy w Oleśnie dla siebie nowych miejsc do życia. Część wybuchła epidemia dżumy, wielu człon- członków rodziny osiedliła się na Ślą- kom tej rodziny udało się uratować ży- sku. Jeden zamieszkał w Wieruszowie, cie, ponieważ schronili się w okolicach gdzie nabył ziemię z dworem. Jego syn Dobrodzienia. Choroba panoszyła się Constantin służył w pruskim wojsku aż do końca roku, dziesiątkując miesz- (Śląsk przechodzi w 1742 roku pod pa- kańców. Spośród ponad 1000 oleśnian, nowanie pruskie). Za bohaterstwo pru- ocalało zaledwie około 100. W czasie ski król nadał mu tytuł szlachecki. Jego epidemii miasto zostało otoczone kor- syn Johann Wolfgang Constantin Ernst donem dragonów, ponieważ Starosta Sigismund von Glauer, który urodził Glauerowie – nieprzeciętni ludzie 41 się w 1840 w Wieruszowie, został kró- cja. Fotograf był aktywnym działaczem lewskim generałem pruskiego wojska Towarzystwa Łyżwiarskiego. Dom Lo- (Königlich Preußische Generalmajor). dowy powstał z jego inicjatywy i przy Zmarł w Strasburgu w 1916 roku. dużym udziale jego środków finanso- August Glauer zamieszkał we Wro- wych, choć opolanie także zebrali na cławiu i podjął studia w Seminarium ten cel pokaźną kwotę pieniędzy. Dzięki Nauczycielskim. Ciekawostką jest to, temu w latach trzydziestych znajdowała że był studentem wybitnego pedagoga się tam siedziba Towarzystwa, kawiar- i rektora Felixa Rendschmidta, który nia, przystań dla łodzi, a także profe- także pochodził z Olesna. sjonalne lodowisko, na którym w 1934 Synem Augusta Glauera był Max – roku rozegrano mistrzostwa Niemiec jeden z tych członków rodziny Glau- w jeździe figurowej na lodzie. erów, którzy rozsławili to nazwisko Max prowadził salon wystawienni- w Europie. Max urodził się we Wrocła- czy, organizował wystawy malarstwa, wiu w 1876 roku. W swoim rodzinnym rzeźby i grafiki. Ze wspomnień zapisa- mieście uczył się sztuki fotografii i ma- nych na łamach czasopism (m.in. „Der larstwa. Z Opolszczyzną związany był Oberschlesier”, „Oppelner Heimatka- nie tylko dlatego, że w Opolu spędził lender”) wyłania się wizerunek czło- całe swoje dojrzałe życie, ale już wcze- wieka żywiołowego, dowcipnego oraz śniej, jako kilkuletni chłopiec mieszkał przyjaznego. w miejscowości Pokój (Carlsruhe). Za- Max Glauer to jednak przede wszyst- pewne także odwiedzał Olesno, tu bo- kim znakomity fotograf. Pierwszą na- wiem żyli jego dziadkowie. W Opolu grodę za swoje prace otrzymał w roku osiadł na stałe już jako specjalista 1900. Potem często honorowano go ty- w swoim fachu, w roku 1893. Prawdo- tułami i medalami nie tylko na tere- podobnie decyzja pożegnania Wrocła- nie Niemiec. Wystarczy wspomnieć wia podyktowana była faktem znacznie chociażby nagrody z Dayton w stanie mniejszej konkurencji w nieco prowin- Ohio w USA, Rygi w carskiej Rosji czy cjonalnym mieście. Swój zakład otwo- z Paryża. rzył w nieistniejącej już dziś kamienicy Przełomowym momentem w życiu przy ulicy Krakowskiej. Max zapisał się Maxa było spotkanie z królem Wil- w historii Opola także jako organizator helmem II Wirtemberskim w Pokoju, życia sportowego i kulturalnego. Z róż- który z racji swoich walorów wypo- nych przekazów wiadomo, że prowadził czynkowych nazywano wówczas Bad bujne życie towarzyskie, a w jego domu Carslruhe. Max bywał tam z żoną spotykali się artyści, pisarze i miejscowi i dziećmi w celach wypoczynkowych. notable. Do dnia dzisiejszego pozostała Podczas tych wyjazdów fotografował tylko niewielka część jego dorobku ar- okolice i mieszkańców. Rezydował tam tystycznego. Współczesnym śladem często książę Mikołaj Wirtemberski działalności Maxa Glauera w Opolu i jego siostra Matylda. W trakcie roz- jest dom nad stawem, znajdujący się grywanych zawodów strzeleckich na- w parku nieopodal Urzędu Wojewódz- mówiono księcia (który dotąd zaciekle kiego. Obecnie mieści się tam restaura- unikał obiektywu) na kilka zdjęć. Max

nr 6 (2013) 42 Adelheid Glauer, Renata Jerka Fot. ze zbiorów A. Glauer Max Glauer z córką Margarethe (w środku). Trzecia postać nieznana

Glauer wykonał je po mistrzowsku. Fo- Max Glauer miał dwoje dzieci. Otto tografie zrobiły na księciu takie wra- był prawnikiem w kancelarii Schiff- żenie, że zamówił całą ich serię. Pokój mana w Opolu, przy dzisiejszej ulicy odwiedzał także Król Wilhelm II. Pod- Sądowej. Po dojściu Hitlera do władzy czas jednego z pobytów natknął się na doprowadzono do zamknięcia kance- zdjęcia Maxa przedstawiające Mikołaja larii. Natomiast córka Margaretha po- Wirtemberskiego. Zdjęcia spodobały szła w ślady ojca. Już po wyjściu za mąż się monarsze do tego stopnia, że wy- za majętnego przedsiębiorcę Freunda, dał polecenie, aby Glauer sfotografował założyła zakład fotograficzny w Opolu całą rodzinę królewską. Wkrótce Max przy dzisiejszej ulicy Ozimskiej. Po został nadwornym fotografem i mógł śmierci ojca przeniosła się do Drezna, robić zdjęcia najważniejszym osobom gdzie w 1937 roku otworzyła ponownie w państwie. Dzięki temu ma na swoim własne atelier „Photo-Glauer”. koncie zdjęcia prezydenta Paula von Pracownię Maxa Glauera w Opolu Hindenburga, laureata nagrody No- przejął fotograf Wittig, używając na- bla Gerharta Hauptmanna (z którym dal na pieczątce zakładu napisu się przyjaźnił), a także Hitlera, kiedy „Foto‑Glauer”. ten przybył do Opola na wiec wybor- Max Glauer zmarł 25 sierpnia 1935 czy. Po roku 1933 zdjęcie to zniknęło roku w Opolu. Pochowany został na ze ściany atelier. cmentarzu przy ulicy Wrocławskiej, ale Glauerowie – nieprzeciętni ludzie 43 Fot. ze zbiorów A. Glauer Pocztówka z 1930 r. promująca występy trupy w Szwecji niestety jego grób nie zachował się do tkał także jego dwóch braci – Brunona dnia dzisiejszego. urodzonego w 1890 oraz najmłodszego Jednak nazwisko Glauer stało się Pawła, który przyszedł na świat w roku sławne na świecie nie tylko dzięki do- 1901. Pozostałe rodzeństwo nie miało konaniom Maxa, ale także dzięki naj- żadnych wad rozwojowych. Ich brat Au- mniejszym obywatelom przedwojen- gust, urodzony w 1887 r., był pokaź- nego Olesna. Nie wiadomo, co stałoby nego wzrostu (185 cm) i później prowa- się z oleskimi liliputami, gdyby nie tro- dził firmę swoim małych braci. Rodzina ska i pomoc ich wujka Augusta Glauera Glauerów mieszkała przy Schulstrasse (ojca Maxa). Można domniemywać, że (dzisiejsza ulica Lompy). dziś nikt by o nich nie pamiętał, a wojna Trzech braci liliputów borykało się obeszłaby się z nimi okrutnie. z licznymi problemami. Mieli po 90 cm. Mateusz i Klara Glauerowie z Olesna wzrostu, więc proste codzienne czyn- mieli siedmioro dzieci. Karłowatością ności były dla nich utrapieniem. Mu- dotkniętych zostało trzech ich synów. sieli wchodzić na taborety, aby sięgnąć Współczesna medycyna poradziłaby so- coś z wyższych półek, podskakiwać, bie zapewne z tymi przypadkami. Był aby złapać klamkę i otworzyć drzwi. jednak koniec XIX wieku i nie znano te- Wszystkie urządzenia były dla nich rapii hormonalnej, która rozwiązałaby zamontowane zbyt wysoko. Oczywi- problem. Najstarszy z synów, Henryk, ście były także kłopoty z odzieżą i obu- urodził się w 1885 roku. Jako kilkula- wiem. Na pewno trudne do zniesienia tek przestał rosnąć. Podobny los spo- były niewybredne komentarze i ciekaw-

nr 6 (2013) 44 Adelheid Glauer, Renata Jerka

skie spojrzenia innych ludzi. Brak hor- mały biały piesek, który towarzyszył im monu wzrostu powodował u nich upo- w podróżach. Był wytresowany i wy- śledzenie fizyczne, ale w żaden sposób stępował w skeczach, budząc ogólny nie wpływał na rozwój intelektualny. podziw. Ważnym miejscem w życiu Glau- Zespół liliputów szybko zdobył po- erów był Wrocław. To tutaj mieszkał pularność i uznanie. Trupa zapra- wraz z rodziną świetnie wykształcony szana była na wszystkie kontynenty. August. Dostrzegł w Henryku praw- W Wiedniu specjalnie dla nich, obok dziwy talent artystyczny i rozumiał jego centralnego cyrku na Praterze, zbudo- dążenia do rozwoju. Nie tylko udzielał wano miasteczko. W roku 1922 po raz duchowego wsparcia, ale także dawał pierwszy wyruszyli na występy do Sta- lekcje języka angielskiego, uczył mu- nów Zjednoczonych. Tournee trwało zyki, motywował. Inny członek rodziny, trzy lata, a zespół reprezentowali: Lina brat dziadka Felix, który był inspekto- Bayer, Elly Popczyk, Emma Hermann, rem budowlanym i bogatym wrocław- Ilona Blaseck oraz Heinrich, Bruno, skim ziemianinem, wspierał ich dąże- Paul i Adolf Glauerowie. nia finansowo. Wraz z rosnącą popularnością Henryk rozpoczął swe występy już zwiększała się liczba zaproszeń. Już nikt jako 14-latek, w roku 1899. Kilka lat póź- nie widział w liliputach biednych, po- niej dołączył do niego Bruno, a w roku krzywdzonych przez los ludzi, jedynie 1916 najmłodszy z braci Paul oraz ich fantastycznych artystów. Międzynaro- kuzyn Adolf. W ten sposób powstał dowa sława była także powodem, dla sławny kwartet. Henryk Glauer był którego nazwa zespołu została zmie- wówczas dojrzałym człowiekiem. Miał niona na „Glauer’s Royal Midget’s”. za sobą kilka lat doświadczeń w orga- W roku 1928, już w znacznie więk- nizacji imprez i widowisk, świetnie znał szym składzie, „Glauer’s Royal Mid- kilka języków obcych, zwłaszcza angiel- get’s” wyjechali ponownie na występy ski. Żywiołowością, energią i umiejęt- do USA. O ich udziale w marszu po- nościami zaprzeczał swojej niepełno- parcia dla Calvina Coolidge, kandy- sprawności. Stał się mózgiem i duszą data na stanowisko prezydenta USA, założonego przez siebie „Glauer Lili- w styczniu 1924 roku napisał Wa- putaner – Truppe”. Zespół liczył około shington Post. W trakcie całego 30- 30 artystów, kobiet i mężczyzn, tańczą- tygodniowego tournee grupa no- cych, śpiewających, grających na róż- siła emblematy z napisem „Coolidge nych instrumentach. Henryk Glauer 1925”. Kolejne wydania Washing- pełnił w zespole wiele różnych funk- ton Post donosiły także o spotkaniu cji. Był organizatorem występów, re- grupy europejskich liliputów z pierw- żyserem i dyrektorem w jednej osobie. szym sekretarzem marynarki wojen- „Glauer Liliputaner – Truppe” miał sze- nej, T. Rooseveltem Jr. roki wachlarz repertuarowy. Były to re- „Glauer’s Royal Midget’s” dawali wie, występy cyrkowe, koncerty, a także wiele koncertów. Odwiedzili kraje widowiska teatralne. Maskotką trupy skandynawskie, Włochy, Turcję, Japo- (szczególnie najmłodszego Pawła), był nię. Niezapomnianym przeżyciem były Glauerowie – nieprzeciętni ludzie 45 występy w Petersburgu przed carem ro- Zdobyta przed wojną popularność syjskim Mikołajem II. Wiele razy od- prawdopodobnie uratowała im życie. wiedzali Wielką Brytanię. Naziści po dojściu do władzy celowo Kilkakrotnie koncertowali w przed- i systematycznie pozbywali się tych wojennym Gdańsku. Być może występy członków narodu, którzy nie pasowali trupy stały się inspiracją dla Gintera do wzorca rasowego. Upośledzeni, cho- Grassa do napisania powieści pt. „Bla- rzy psychicznie czy obciążeni genetycz- szany bębenek”, której głównym boha- nie tracili życie w imię ideologii. Hitler terem jest liliput Oskar. osobiście podpisał dokument mówiący Ciężka praca koncertowa przynosiła o tzw. „śmierci z litości”, na podstawie także wymierne, finansowe korzyści. którego miano się pozbyć wszystkich, Za zarobione pieniądze bracia Glauer którzy nie odpowiadali normom raso- wybudowali przy ulicy Kluczborskiej wym. Międzynarodowa sława i rozgłos w Oleśnie okazały budynek, który w ca- wybawiły członków grupy od zagłady łości został dostosowany do ich potrzeb. w komorze gazowej. Dom niestety nie dotrwał do naszych Trójka oleskich liliputów przeżyła czasów, został zburzony w styczniu wojnę, ale ich drogi się rozeszły. Paul 1945 roku. Henryk Glauer nabył po- zamieszkał w Berlinie. Nie porzucił za- nadto dwie czteropiętrowe kamienice wodu artysty. Jako aktor zagrał m.in. we Wrocławiu. W jednej z nich, znaj- w filmie Wernera Herzoga („Nawet dującej się w okolicach Ogrodu Bota- karły były kiedyś małe”) czy Ulriki Ot- nicznego, obecni właściciele prowadzą tinger („Obraz pewnej pijaczki”). Bruno Alien Hostel. Bruno Glauer kupił dużą wrócił ze Stanów Zjednoczonych scho- willę w Polanicy Zdroju, do której chęt- rowany i zmarł krótko po zakończeniu nie jeździli w celach wypoczynkowych wojny, w roku 1946. Dyrektor zespołu pozostali członkowie trupy. W Ole- Henryk, przebudował stojącą w podwó- śnie do Glauerów należały także pola, rzu swojego zburzonego budynku szopę, na których obecnie znajduje się osiedle i w tak urządzonym lokum mieszkał aż Słowackiego. do roku 1970. Został pochowany na ole- Nad Europą unosiło się już widmo skim cmentarzu. Zapewne wielu ole- wojny, a Glauerowie byli obywatelami śnian powojennego pokolenia jeszcze państwa niemieckiego. Byli w trak- go pamięta. cie występów w Wielkiej Brytanii, gdy Prawdopodobnie żaden z mieszkań- 3 września Niemcy wypowiedziały ców Olesna, ani przedtem, ani później wojnę Anglii. Artyści zostali najpierw nie zdobył już tak dużej popularności internowani, a później wydaleni z wysp. na świecie jak trupa teatralna Glauerów. Wybuch drugiej wojny światowej był Ich karłowate ciała skrywały ogromny dla grupy teatralnej bardzo trudny. Nie talent, pracowitość i energię, a kalec- mogli już podróżować po świecie, aby two w niczym im nie przeszkadzało. Ich zachwycać międzynarodową publicz- mottem było stwierdzenie: „Mały, ale ność swoimi występami. oho!”. Tak też nazywali swoją rewię.

nr 6 (2013) Paweł Mrozek

POD ZNAKIEM KUŹNICZEGO MŁOTA i STOLARSKIEGO HEBLA

„Dobrodzień – miastem stolarzy”, rii Magdaleny. Prawa miejskie, oparte „Dobrodzień – stolicą śląskiego me- na prawie magdeburskim, Dobroden blarstwa” to najczęściej używane przez otrzymał z rąk księcia Władysława opisujących charakter jednego z naj- Opolczyka w 1374 roku, natomiast 21 starszych miasteczek na Śląsku Opol- sierpnia 1384 roku książę obdarował skim określenia. Rzadziej podkreśla miasto wieloma przywilejami. Z tego się fakt, że wcześniej przez kilka stu- okresu pochodzi herb miasta złożony leci na ziemi dobrodzieńskiej działały z połowy orła złotego w błękitnym polu liczne kuźnice. Wszak z tego okresu pobocznicy lewej i połowy róży heral- pochodzi powiedzenie „W Oleśnie py- dycznej o płatkach srebrnych z zielo- cha, w Lublińcu błoto, w Dobrodzie- nymi wypustkami w czerwonym polu niu złoto”. pobocznicy prawej. Od 1452 roku, przez kolejne wieki obyt człowieka na ziemi dobrodzień- miasto, jako dobro rycerskie, było za- Pskiej sięga epoki neolitu. Najstarsze leżne od swych panów. Odebrali oni znaleziska pochodzą z okresu tzw. kul- mieszczanom wsie Ligoty i narzucili tury pucharów lejowatych (ok. 4000– obowiązki pańszczyźniane, co w nie- 3000 p.n.e.) oraz z II–III okresu epoki których okresach powodowało za- brązu (1450–1000 p.n.e.). W końcu IV stój w rozwoju gospodarczym miasta. i I połowie V wieku rozwijała się tu W okresie habsburskim (1552–1741) „kultura dobrodzieńska”, charakte- Dobrodzień należał do namiestników ryzująca się wyrobami ceramicznymi cesarza. Właścicielami były rody Po- i metalowymi. sadowskich von Posadow, Jarotzkich Od zarania swych dziejów ziemia do- von Jarotschin, Blacha von Lub i Blan- brodzieńska wchodziła w skład księstwa kowskich von Dembschütz und Turawa. opolskiego. Osada, położona w pobliżu W okresie pruskim (1742–1871) mia- dawnych szlaków handlowych (staro- sto rozpoczęło proces wykupu zamku żytnego szlaku „bursztynowego” oraz i dóbr. Ostatecznie „państwo” Dobro- śląsko-małopolskiego „królewskiego”), dzień [Herrschaft Guttentag] stało się pojawiła się w dokumentach pod nazwą własnością pruskich rodów szlachec- Dobrosin już w 1279 roku. W następ- kich, książęcych i królewskich. W okre- nych latach utrwalały się inne nazwy sie niemieckim (1871–1945), od 1884 miejscowości – Dobrodinum, Dobra- roku cały majątek dobrodzieński na- din, Dobrodzen, Dobrodzin, Gutten- leżał do królów saksońskich z rodu tag (1636). W 1311 roku istniał w niej Wettinów. Od roku 1919 król Frie- już kościół parafialny pw. św. Ma- drich August III von Sachsen wyprze- Pod znakiem kuźniczego młota i stolarskiego hebla 47 dawał swoje dobra państwu niemiec- dzieńskiej, Turzy i Makowczycach są kiemu i osobom prywatnym. W latach zaliczane do najstarszych w regionie. 1922–1939 Dobrodzień był miastem po- Zniszczone przez Husytów zostały od- wiatowym [Kreis Guttentag] w grani- budowane w połowie XV wieku przez cach Niemiec. Od 1945 roku znajduje księcia wielkostrzeleckiego Bernarda, się w granicach państwa polskiego. Do który sprowadził kuźników z oko- roku 1951 ponownie był miastem po- lic Miśni. Po raz kolejny miasto zo- wiatowym. W latach 1951–1975 wraz stało doświadczone na skutek wyda- z okolicznymi wioskami znajdował się rzeń i skutków wojny trzydziestoletniej. w powiecie lublinieckim, województwie Dobrodzień był plądrowany i palony, katowickim, następnie na terenie wo- mieszkańcy opuszczali swoje siedziby jewództwa częstochowskiego. 1 stycz- i szukali schronienia w lasach. Ponadto nia 1999 roku Dobrodzień powrócił na na mieszczan nakładano coraz większe Śląsk Opolski, leży w powiecie oleskim, obowiązki pańszczyźniane. Wnoszone województwie opolskim. przez nich do sądów pozwy nie przy- Pierwsza wzmianka o działalno- nosiły oczekiwanych skutków. Znie- ści cechowej na ziemi dobrodzieńskiej nawidzona właścicielka dobrodzień- pojawiła się w XIV wieku. Działało tu skich dóbr Anna Jarocka zmuszona była 7 cechów branżowych. Kary płacone ce- sprzedać swoje majątki. Nastąpił upa- chom przez rzemieślników były odmie- dek rzemiosła. Miasto zamieszkiwało rzane woskiem. Woskiem cechy płaciły tylko ok. 30 rzemieślników różnych również za korzystanie z dróg. Miesz- branż. W 1724 roku cesarscy komisa- kańcy głównie zajmowali się uprawą rze rewizyjni stwierdzili, że nie było ziemi i bartnictwem. Chłopi dla dworu tu ani ław rzemieślniczych ani zwy- musieli uiszczać czynsz w gotówce i na- czajnych cechów. Mieszkańcy zajmo- turaliach – w miodzie, zbożu. Kiedy ob- wali się głównie rolnictwem i handlem ciążenia były zbyt duże zaczynali szem- wyrobami żelaznymi. Dobrze rozwijał rać, stąd – jak głosi legenda – wzięła się się transport konny. Okres świetności nazwa miejscowości Szemrowice. Inna w rozwoju i działalności kuźnic w Li- z legend głosi, że również nazwa Dobro- gocie Dobrodzieńskiej, Makowczycach, dzień pochodzi od słów „dobra dzień”, Turzy, Warłowie, Bzionkowie, Bzinicy, co znaczyło „dobra barć”, które często Bąkach, Pietraszowie, okolicach Pluder wypowiadała jedna z księżniczek, za- i w Dobrodzieniu przypadł na drugą chwycona tutejszymi miodami. połowę XVIII wieku. Kilka pieców hut- Występowanie rudy żelaznej (rudy niczych dostarczało surowiec, a około darniowej) w znacznych ilościach tuż 50 fryszerek produkowało głównie że- pod powierzchnią ziemi przyczyniło lazo sztabowe. Wyroby hutnicze trans- się do powstania, w dogodnych miej- portowano stąd m.in. do Odessy, Wro- scach nad okolicznymi rzekami, kuź- cławia, Brna, Poznania i Krakowa. Od nic – prymitywnych w początkowym lat 70. XIX wieku następował zmierzch okresie rozwoju zakładów hutniczych tutejszego hutnictwa, które nie potra- z piecem dymarskim z kamienia i iłu. fiło sprostać konkurencji dużych górno- Dworskie kuźnice w Ligocie Dobro- śląskich hut. W końcowej fazie istnienia

nr 6 (2013) 48 Paweł Mrozek

wyroby były przeznaczane przeważnie w Dobrodzieniu istniały już 104 warsz- na potrzeby dworskie i miejscowe. W la- taty rzemieślnicze. Niestety, w 1846 tach 1883 i 1886 zostały zlikwidowane roku w wyniku wielkiego pożaru mia- ostatnie zakłady hutnicze – stalownia sta, w którym spłonęło ok. 290 budyn- z młotami napędzanymi maszyną pa- ków, kościół, ratusz i pałac dworski, rze- rową w Liszczoku oraz Huta Joanny [Jo- mieślnicy utracili swoje warsztaty pracy. hannahütte] w Bzionkowie, którą prze- Wraz z przybyłymi z różnych miejsco- kształcono na młyn kostny. wości robotnikami przystąpili do odbu- Po zakończeniu drugiej wojny ślą- dowy, tym razem już całkowicie muro- skiej pojawiły się nowe przepisy doty- wanego miasta. Dla mieszkańców był to czące rzemiosła. Ich realizacja skutko- czas niezwykle trudny. Wydarzeniom wała powstawaniem coraz to nowych tym towarzyszył głód i epidemie oraz warsztatów i nowych specjalności rze- niepokoje społeczne w sąsiednich kra- mieślniczych. Sprowadzono rzemieślni- jach, wywołane walkami narodowo‑wy- ków do naszego miasta, reaktywowano zwoleńczymi okresu Wiosny Ludów. wygasłe cechy na podstawie zachowa- Niewielkie chłopskie i mieszczańskie nych zwyczajów i umów, na nowo usta- gospodarstwa nie były w stanie wyży- lono rozmiar zobowiązań. Mieszkańców wić rodzin. Rzemieślnicy cierpieli na zwolniono z uciążliwych robót pańsz- brak kapitału zakładowego i brak moż- czyźnianych w zamian za rezygnycję liwości sprzedaży swoich wyrobów i to- z książęcych przywilejów. W 1812 roku warów. Do tego doszło powiększanie się proletariatu, wywodzącego się z parob- ków, którzy po kilku latach służby żenili się i jako robotnicy najemni niewiele kupowali, ponieważ płaca dniówkowa robotnika była niska. Mimo przeciw- ności, w 1849 roku odnotowano tu już 153 działające warsztaty. W kolejnych latach rzemieślnicy pełnili ważne funk- cje społeczne jako rajcy, ławnicy, a na- wet burmistrzowie. W 1855 roku utwo- rzono pierwszą szkołę zawodową dla uczniów rzemiosła. Nauka trwała dwie godziny tygodniowo w porze wieczo- rowej. Prowadzono zajęcia z rachun- ków oraz nauk realnych, a nawet bez- płatnie uczono śpiewu. Kolejną ważną datą w rozwoju rzemiosła w Dobrodzie- niu był rok 1856, w którym powstała

Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Dobrodzień–Zębowice Zjednoczona Czeladnicza Kasa Cho- Metalowy szyld kuźnicy w Bąkach z napi- rych. Gwarantowała bezpłatną opiekę sem „Bonken 1851” o wymiarach 270×2020 lekarską i lekarstwa oraz zasiłek cho- ×15 (mm). robowy za każdy dzień choroby. Dane Pod znakiem kuźniczego młota i stolarskiego hebla 49 z 1858 roku dotyczą 7 cechów branżo- rych wzrosła do 48. W 1893 roku Karl wych liczących 149 członków. Właści- JONCZYK założył w Dobrodzieniu ciele warsztatów rzemieślniczych posia- zakład stolarski, który dzisiaj jest zali- dali ponadto niewielkie poletka ziemi czany do najstarszych działających bez rolnej, którą również uprawiali. Fa- przerwy w tym samym miejscu, w któ- bryk w mieście jeszcze nie było. W 1866 rym tradycję tworzenia mebli wyso- roku kasa chorych zrzeszała 27 człon- kiej jakości kultywuje już czwarte po- ków, a jej gospodarzem i skarbnikiem kolenie. W 1923 roku reklamował się był mistrz stolarski Antoni Proft. Po- jako pierwsza stolarnia w Dobrodzie- cząwszy od 1868 roku szkoła dokształ- niu z maszynami na prąd elektryczny cająca dla uczniów rzemiosła posiadała [Karl Jonczyk Bau und Möbeltischlerei już dwie klasy z 60 uczniami. mit Kraftbetrieb]. Dość szybki rozwój warsztatów rze- W 1900 roku Johann KOEPPE mieślniczych, w tym w branży stolar- w wieku 24 lat uruchomił w Dobrodzie- skiej, następował w okresie likwidacji niu własną stolarnię, w której zainstalo- kuźnic na ziemi dobrodzieńskiej. We- wał przewoźny agregat parowy do na- dług listy opodatkowania przemysło- pędu pił stolarskich. Przez długie lata wego na rok budżetowy 1877/78 dzia- reklamował swój zakład jako „pierwszą łalność gospodarczą prowadziło 125 dobrodzieńską stolarnię parową [Erste podmiotów. Liczba członków kasy cho- Guttentager Möbelfabrik und Sägewerk Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Dobrodzień–Zębowice Portret dobrodzieńskich rzemieślników z 1900 roku. Prezentowany w Izbie Regionalnej w Dobrodzieniu

nr 6 (2013) 50 Paweł Mrozek

mit Dampfbetrieb]”. Niewielki począt- stronie. Na początku lat 20. XX wieku kowo zakład stolarski wkrótce rozrósł rozszerzył swoją działalność o zakłady się do wielkiego przedsiębiorstwa tar- meblowe i tartak w Polanicy i Nowym tacznego, a z przylegającej stolarni po- Wielisławiu w hrabstwie Kłodzko [Gra- wstała fabryka mebli. Już w 1910 roku fschaft Glatz]. Jego młodszy brat, od wybudował okazałą kamienicę z sze- 1929 roku, był właścicielem drugiej do- rokim hallem i bramą wjazdową oraz brodzieńskiej fabryki mebli [Richard sklepami meblowymi po lewej i prawej Koeppe Möbel-Fabrik]. Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Dobrodzień–Zębowice Zakład stolarski Karla Jonczyka w Dobrodzieniu w 1925 roku Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Regionalnego Towarzystwa Międzygminnego zbiorów ze Fot. Dobrodzień–Zębowice Nagłówek papieru firmowego zakładu stolarskiego Karla Jonczyka w Dobrodzieniu z 1939 roku Pod znakiem kuźniczego młota i stolarskiego hebla 51

W tym okresie zapoczątkowały ności meblowej i budowlanej było 80. swoją działalność zakłady stolarskie, Ich działalność i produkcja zostały za- które nadal istnieją i dzisiaj są zaliczane hamowane na skutek podziału powiatu do wielopokoleniowych. Formowały się lublinieckiego granicą na część polską m.in. dobrodzieńskie rody stolarskie: i niemiecką 24 czerwca 1922 roku. Za JONCZYKÓW (od 1893), GAIDÓW (od granicą znalazło się wielu dotychczaso- 1915), BADURÓW (od 1920), EICH- wych odbiorców wyrobów dobrodzień- HORNÓW (od 1920), KACZMARCZY- skich rzemieślników. W latach 1937– KÓW (od 1926), KNOPÓW (od 1935), 1939 stan warsztatów rzemieślniczych GRABINSKICH (od 1936). W 1922 cechu w Dobrodzieniu zrzeszającego roku warsztatów stolarskich o specjal- również rzemieślników z Ciasnej i Sie- Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Regionalnego Towarzystwa Międzygminnego zbiorów ze Fot. Dobrodzień–Zębowice Kompozycja reklamowa fabryki Johanna Koeppe w Dobrodzieniu z lat 20.–50. XX wieku Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Regionalnego Towarzystwa Międzygminnego zbiorów ze Fot. Dobrodzień–Zębowice Kamienice Johanna i Richarda Koeppe w Dobrodzieniu z fragmentem zabudowań fabrycz- nych z okresu przedwojennego

nr 6 (2013) 52 Paweł Mrozek

rakowa wynosił 342, 330, 307 zakła- Richarda Koeppego w 1952 roku utwo- dów. W czasie II wojny światowej rze- rzono Warsztaty Szkolne przy Szkole mieślnicy byli powoływani do służby Zawodowej w Dobrodzieniu. Uczniowie wojskowej. Część warsztatów została odbywali w nich praktykę w zawodach zamknięta, niektóre prowadziły żony stolarz i ślusarz maszyn rolniczych. rzemieślników. 21 stycznia 1945 roku W 1951 roku utworzono Spółdzielnię front dotarł do bram miasta. Zaczęły Pracy Stolarzy „MEBLOSTYL” z za- płonąć budynki. Był to ostatni dzień ist- kładów stolarskich Roberta Jonczyka, nienia dobrodzieńskiego cechu o wielo- Hermana Kasprzyka i Teodora Kubo- wiekowych tradycjach. Poza miastem tha, dzierżawionych przez spółdziel- zginął Starszy Cechu Robert Proft, nię. Podlegała Wojewódzkiemu Związ- skrzynia cechowa z dokumentami rów- kowi Spółdzielni Pracy w Katowicach, nież zaginęła. Przerwa w istnieniu ce- zwierzchnictwo sprawował Centralny chu trwała 35 lat. Dopiero 14 grudnia Związek Spółdzielczości Pracy w War- 1980 roku decyzją Wojewody Często- szawie. Od 1959 roku spółdzielnia bu- chowskiego utworzono w Dobrodzie- dowała systemem gospodarczym nowy niu Cech Rzemiosł Różnych. duży zakład produkcyjny z halami pro- W latach 1945–1948 dobrodzień- dukcyjnymi i magazynami. W SPS scy rzemieślnicy należeli do Powiato- „Meblostyl” produkowano wyłącznie wego Związku Cechów w Lublińcu, a po tzw. komplety kombinowane. 1 stycznia jego likwidacji do Okręgowego Cechu 1977 roku utworzono zakład pn. Kato- w Tarnowskich Górach. W 1954 roku wickie Fabryki Mebli – Fabryka w Do- reaktywowano Cech Rzemiosł Różnych brodzieniu. W jego skład weszły Dobro- w Lublińcu. Powracający do miasta rze- dzieńskie Zakłady Drzewne Przemysłu mieślnicy odbudowywali splądrowane Terenowego, SPS „Meblostyl” i Stolar- warsztaty oraz pomagali w odbudo- ska Spółdzielnia Pracy w Lublińcu. wie miasta. Niektórym w myśl prawa Fabryka produkowała komplety me- odbierano zakłady jako mienie ponie- blowe segmentowe. W 1981 roku KFM mieckie. W kolejnych latach, na sku- Fabryka Mebli w Dobrodzieniu prze- tek wymierzania ciągłych domiarów kształciła się w Dobrodzieńskie Fabryki podatkowych liczba warsztatów uległa Mebli. Produkowano meble dla IKEI, znacznemu zmniejszeniu. Zostały zli- a także meblowe zestawy segmentowe, kwidowane całkowicie niektóre branże, zestawy mebli młodzieżowych, meble jak np. masarstwo i piekarstwo. W la- kuchenne i biurowe. W okresie prze- tach 1945–1948 w największych zakła- mian ustrojowych zakład przechodził dach działało warszawskie Społeczne kilka etapów restrukturyzacji. W efek- Przedsiębiorstwo Budowlane. 1 lutego cie połączenia istniejących obok siebie 1950 roku założono Dobrodzieńskie Za- spółek 1 stycznia 2002 roku powstała kłady Drzewne Przemysłu Terenowego firma KLER S.A. na bazie przedwojennych fabryk mebli Od lat 70. XX wieku powstają na tere- Johanna Koep­­pego i Roberta Marona. nie gminy liczne prywatne zakłady sto- Produkowano meble stołowe i zestawy larskie. Do największych i najbardziej segmentowe. Natomiast w fabryce mebli znanych w kraju i za granicą, wielokrot- Pod znakiem kuźniczego młota i stolarskiego hebla 53 Fot. Fot. ze zbiorów Międzygminnego Towarzystwa Regionalnego Dobrodzień–Zębowice DOBROTEKA – nowoczesny obiekt łączący funkcje salonu meblowego, centrum edukacyj- no-szkoleniowego i laboratorium projektowo-badawczego w Dobrodzieniu, budowany w la- tach 2011–2012 przy zastosowaniu najnowszych technologii nie nagradzanych dobrodzieńskich firm woczesne wzornictwo, nowoczesny założonych w tym czasie należą: MEBEL park maszynowy, nowoczesne tech- RUST (od 1968), KLER (od 1973), ME- nologie, szeroki asortyment, solid- BLE PYKA (od 1978), MEBLE BRYŁKA ność wykonania, rzemieślnicza do- (od 1985), P.P.H.U. LISSY (od 1993), DES kładność, indywidualne rozwiązania (od 1994), MEBLONOWAK (od 1995). to atuty, które wyróżniają dobrodzień- Od roku 1990 następuje dalszy systema- skie zakłady na polskim rynku firm tyczny postęp w rozwoju dobrodzień- meblarskich. Ich dynamiczny rozwój skich zakładów meblarskich, przeja- wpisuje się w ogólnopolskie trendy wiający się zarówno w budowie nowych wzrostowe, pozwalające zaliczyć prze- wielkogabarytowych hal produkcyjnych mysł meblarski do czołówki branż pol- i okazałych salonów wystawowych, jak skiej gospodarki. i rozbudowie już istniejących. Dzisiaj działalność w tej dziedzinie prowadzi tu ponad sto zakładów. Dobrodzień- Źródła: skie meble zyskują nabywców nie tylko Heisig E., Aus der Geschichte der Stadt Gut- tentag..., Oppeln 1928; na rynku krajowym, ale dzięki swojej Materiały archiwalne Cechu Rzemiosł Róż- doskonałej jakości i ciekawemu wzor- nych w Dobrodzieniu; nictwu, cieszą się dużym powodzeniem Przekazy ustne i pisemne dobrodzieńskich poza granicami kraju. przedsiębiorców oraz pracowników Ponad 100 lat stolarskich tradycji fabryk; kultywowanych w wielopokolenio- Weltzel A., Geschichte der Stadt und Herr- schaft Guttentag, Ratibor 1882, wych zakładach (jednakże otwartych Zapiski kronikarskie autora opracowania. na wszelkie nowości), tradycyjne i no-

nr 6 (2013) Aleksandra Dylka

Historia dokumentów z 1605 roku dających chłopom kadłubskim wolność

oczątek XVI wieku, w Rosji trwa 1619 i 1623 zabraniały i surowo karały P„Wielka Smuta”, ponieważ władzę za samowolne porzucenie pracy przez przejmuje Dymitr Samozwaniec1. We chłopa6. Jego powinności wobec dzie- Francji Henryk IV kończy zmiany i re- dzica były ujęte w urbarzu. Zawierał on formy w ustroju państwa2. Maguel Ce- nazwiska i imiona poddanych, wielkość rvantes de Saavedra w Hiszpanii rozpo- gospodarstwa, wysokość czynszu i ter- czyna największe arcydzieło światowej min jego wpłaty, liczbę dni pracy ręcz- literatury – Don Kichota3. W Rzeczpo- nej. Inne prace wykonywano zimową spolitej hetman litewski Chodkiewicz porą, a inne w lecie7. Całkiem inną al- odnosi zwycięstwo nad Szwedami pod ternatywę wybrali chłopi ze wsi Ka- Kircholmem4. W małej miejscowości dłub Wolny, zwany wówczas Wielkim. w powiecie oleskim – Kadłub Wolny Gleba była słabo urodzajna, ale wyko- dochodzi do wydarzenia, które jest fe- rzystano ją do gospodarki leśnej. Chłopi nomenem w historii Europy. kadłubscy po wycince i obróbce dostar- W XVI wieku na Śląsku położenie czali drewno do miast dolnośląskich, chłopstwa było zróżnicowane. Znacz- gdzie było bardzo duże zapotrzebowa- nemu pogorszeniu uległa sytuacja chłop- nie na ten surowiec. Furmaństwo stało stwa na Górnym Śląsku, gdzie stosowano się głównym źródłem sporej zamożno- pańszczyznę. Podobne warunki życia ści chłopów z Kadłuba. Ich stan mająt- mieli chłopi w Rzeczpospolitej5. W dru- kowy pozwalał być partnerem szlachty giej połowie XVI wieku po pojawieniu śląskiej w transakcjach handlowych kup- się ustawy wprowadzającej pańszczyznę, na-sprzedaży ziem i innych dóbr8. Pełno- najem przymusowy oraz przepisy doty- prawnym właścicielem Kadłuba Wiel- czące służby folwarcznej, jeszcze bardziej kiego był Jan Bess. Za swe zasługi dla pogorszyły położenie chłopstwa. Naj- cesarza Rudolfa II otrzymał w 1581 roku ważniejsza i pierwsza z tych ustaw do- dobra kamery – Olesno. W archiwach tyczyła księstwa opolsko-raciborskiego, wiedeńskich zwany jest Hans Beess von dopiero po trzech latach rozszerzono jej Wirchles. Był on cesarskim podstolim, zakres na cały Śląsk. Uchwały z lat 1592, który w czasie wojen z Turcją pożyczał sporo pieniędzy cesarzowi. Ożenił się 1 Z. Wójcik, Historia Powszechna, Wiek XVI–XVII, Warszawa 2006, s. 336. 6 Tamże, s. 83. 2 Tamże, s. 305. 7 R. Heck, J. Leszczyński, Urbarze dóbr zam- 3 Tamże, s. 320–321. kowych opolsko-raciborskich z lat 1566–1567, 4 Tamże, s. 329. Wrocław 1956, s. 20. 5 S. Inglot, Wieś i rolnictwo [w:] Historia Ślą- 8 R. Piech, Na progu ósmego stulecia Ka- ska, t.1, cz. 3, Wrocław 1963, s. 80. dłuba Wolnego, Opole 1998, s. 36–37. Historia dokumentów z 1605 roku dających chłopom kadłubskim wolność 55 z Małgorzatą Żyrowską na Żyrowej, 13 młyny, jeden tartak, lasy, wrzosowiska, stycznia 1583 roku w Oleśnie. Na we- zarośla i Karczmę w Kadłubie. Przysłu- sele zaproszono cesarza. Koresponden- giwało im prawo polowania i pobierania cja z tym związane znajduje się w dwor- czynszów. Z całego majątku jaki posia- skim archiwum w Wiedniu9. dał Jan Bess, nie pozostawił nic dla siebie Przełomową datą w dziejach jest i swoich potomków. Zastrzegł sobie jedy- 5 kwietnia 1605 roku, kiedy dochodzi nie prawo wydobywania kruszców, które do zawarcia aktu kupna-sprzedaży ma- przysługiwało mu dożywotnio nie obej- jątku Kadłub Wielki. mując już potomków. Cały majątek wy- „W imię Boga Amen został zawarty cenił na łączną sumę 2500 talarów. Na- z wolnej woli pełno ważny traktat, w ni- leżność spłacano według wskazań: 200 czym nie odwołany, między Wielmoż- talarów w dniu zawarcia umowy, 300 ta- nym panem von Bess z Wierchlesia larów w najbliższy dzień św. Jerzego – 25 i Szumiradu a gminą i całej ogólności kwietnia 1605 r. Na Zielone Świątki tego wsi Wielki Kadłub, […] wymieniony samego roku 1000 talarów, a w najbliższy pan von Bess z jego poprzednio wymie- dzień św. Jakuba – 25 lipca 1605 r. – 500 nionym kadłubskim poddanym, któ- talarów. Ostatnia rata w wysokości 500 rych przez tę sprzedaż, wymieniony talarów wraz odsetkami została zapła- z wszystkimi prawami, które nad nimi cona panu Janowi Greffowi z Zakrzówka miał, z poddaństwa wypuszcza, ten cały w święto Matki Boskiej Gromnicznej – majątek kadłubski sprzedawa […] Dane 2 lutego 1606 r. Nowi właściciele majątku we wtorek po Niedzieli Palmowej we rycerskiego Wielki Kadłub zobowiązani wsi Kadłub 1605 […]”10. byli do płacenia cesarzowi podatku oraz W obecności świadków: Krzysztofa pełnienia służby rycerskiej, polegającej Hoffa pana z Kantorowa i na Osiecku na wystawianiu 3 koni oraz 10 ludzi. oraz proboszcza z Zębowic – Bembusa Umowa została spisana na cielęcej została zawarta umowa między Janem skórze w urzędowym języku czeskim Bessem z Wierchlesa, panem na Szu- w obu jednobrzmiących egzemplarzach, miradzie, a mieszkańcami wsi Wielki po jednym każdej ze stron. Umowę Kadłub. Jan Bess sprzedał swoim pod- podpisał i zawiesił na niej swoją pieczęć danym cały posiadany majątek, zwal- Jan Bess. Mieszkańcy Kadłuba poprosili niając ich jednocześnie z poddaństwa przedstawicieli szlachty o podpisanie oraz zrzekł się wszelkich praw, jakie nad i opieczętowanie. Byli nimi: Krzysztof nimi posiadał. Było to wydarzenie nie- Hoff z Kantorowa na Osiecku, rodzeni wątpliwie wyjątkowe, ponieważ cała Eu- bracia Zygmunt i Jan Wachowscy ropa tkwiła głęboko w systemie feudal- z Wachowa na Leśnej, Ellenbrand Hoff nym. Chłopi nabyli: folwarki, łąki, stawy, z Kantorowa, Jerzy Osiecki z Osiecka na Poczołkowie i Kasper Hoff z Kan- 9 L. Igalffy-Igaly, W sprawie rodów Beess- torowa na Osiecku11. Bies, „Głos Olesna” 1972, s. 34–35. 10 Fragment tłumaczenia dokumentu z 5 kwietnia 1605 roku spisanego w Kadłubie 11 T. Marszałek, Historia spółki leśnej w Wol- Wolnym, potwierdzającego wykupienie się nym Kadłubie, Opole 1974, s. 31–34; Z. Jasiń- z poddaństwa kadłubskich chłopów. ski, Kadłub Wolny, „Głos Olesna” 1973, s. 96. nr 6 (2013) 56 Aleksandra Dylka

„My Rudolf II, z Bożej łaski wy- Górnym Śląsku w XVII w. dość częste, brany rzymski cesarz po wszystkie jednak tylko do początków XVIII w.14. czasy, rozmnożyciel rzeszy w Niem- Oprócz Kadłuba Wolnego na Śląsku były czech, Węgrzech, Czechach, Dalma- jeszcze trzy wioski, które były wolnymi cji, Kroacji, król i arcyksiążę Austrii, gminami chłopskimi. W powiecie strze- margrabia Moraw, Luksemburga i Ślą- leckim – Gęsiniec, w powiecie legnic- ska, książę margrabia łużycki i książę kim – Ogonowice, i Nowa Wieś Złoto- na Śląsku w Opolu i Raciborzu, zezwa- ryjska. Niezwykłość Kadłuba Wolnego lamy […]”12. polega na tym, że wykupienie od zależ- Zgodnie ze zwyczajami obie strony ności feudalnej nastąpiło w 1605 r., na- postarały się o zatwierdzenie umowy tomiast w Ogonowicach dopiero w 1717 przez Kancelarię Książęcą w Opolu. Do- roku. Pozostałe wymienione wsie były kument poświadczający wystawiony zo- wolne, jednak ograniczone w zakresie stał w dniu 13 grudnia 1605 roku przez jurysdykcji sądowej15. Akt z 1605 roku Kancelarię Księstwa Opolsko-Racibor- miał i ma ogromne znaczenie, ponieważ skiego, w imieniu cesarza Rudolfa II13. w historii Europy nigdy nie było przy- Dokumenty nie podają przyczyny padku tak wczesnego wykupu z pod- sprzedaży majątku przez Jana Bessa. daństwa całej miejscowości. Realną przyczyną mogły być jego pro- Najcenniejszą pamiątką upamiętnia- blemy finansowe, które potwierdzić jącą wykup są oryginalne dokumenty może rozdysponowanie kwoty na raty. z 1605 roku, które są nadal przechowy- Cena 2500 talarów była jak na tamte wane w Kadłubie Wolnym. To, gdzie się czasy wyjątkowo wysoka, ponieważ znajdują, wie tylko strażnik dokumen- obejmowała zwolnienie z poddaństwa tów. Nikomu nie zdradza tajemnicy, po- wszystkich kadłubskich chłopów. nieważ są one potwierdzeniem wolności Wypadki wykupu się z poddaństwa od wieków. Kopie dwóch dokumentów pojedynczych osób lub rodzin były na znajdują się w Multimedialnej Izbie Re- gionalnej w Kadłubie Wolnym. 12 Fragment tłumaczenia dokumentu z 13 grudnia 1605 roku potwierdzającego wyku- 14 T. Marszałek, Historia spółki leśnej…, pienie się z poddaństwa kadłubskich chło- s. 21–23. pów przez cesarza Rudolfa II. 15 Historia chłopów śląskich, pod red. S. In- 13 R. Piech, Na progu ósmego…, s. 40. glota, Warszawa 1979, s. 149. Barbara Jędryszek

Wiersze

Bieszczadzki erotyk Pomiędzy lesiste bieszczadzkie wzgórza rozminięci jak jędrne piersi kochanki jak pociągi na dwóch torach z lubością się w nich zanurzasz czasem słowo rozchylasz miękkie falbanki nikły uśmiech odruchowy pośpiesznie schodzisz w dolinę można myśleć dotykasz nieznanych głębin obcy sobie w tętnicach krew jak San płynie chociaż wczoraj by serce Bieszczad wypełnić najważniejsze i najbliższe dwie osoby próbujesz jeszcze się bronić w kalendarzu czasem mignie jakieś opierać ponętnym wdziękom święto twarz muska wietrzyk niesforny mija szybko zachęca dalej choć ździebko jak ulewny deszcz za oknem duma stała się zbyt duża źrenice rozkoszą mętne by ją przełknąć jak błękit nieba w dzień słotny coraz łatwiej jest odpłacać o świcie omdlały więdnie za nadobne letni bieszczadzki erotyk wciąż żar w sercu choć chłód wieje gdzieś od środka wystarczyło krok do przodu by snów dotknąć dziś za późno za daleko by się spotkać a pomiędzy coraz dłuższa jest samotność

nr 6 (2013) 58 Barbara Jędryszek

Poplamione sumienie Piano

życie nakryte obrusem sumienia kiedy już zejdę z ram obrazu kelner świat serwuje dania spiję z księżycem winną rosę są gliniane i szklane naczynia czułości nie skąp srebra nie zakazuj krucha porcelana zaklinać echo aż po szept kusił smakiem zapachem chodź ze mną kolorem aldante zatrząsł sercem zanim gwiazdy zbledną zawładnął myślami zawstydzone kilka kropel na usta spragnione głód nasycić nakrycia nie splamić

wzięła kielich w dygocące dłonie warg nie dotknął zatrzymała w porę upadło na blat kilka kropel ręce czyste ślad został na stole

Barbara Jędryszek, urodziła się w Wieluniu. Dzieciństwo i wczesną młodość spędziła w Wierz- biu. Od ponad 20 lat mieszka na stałe w Praszce. Z wykształcenia jest matematykiem. Wy- dała tomik wierszy – „Niebo o smaku pomarańczy”. W przygotowaniu zbiór wierszy „Nie- porozumienia”. Bernhard Kuss

Z małego Psurowa na ulicę Wiejską w Warszawie

Wspomnienia

poprzednim odcinku moich dosłownie punkt po punkcie w sposób Wwspomnień pisałem o mecha- bezpardonowy odrzucona przez posła nizmie, który doprowadził mnie do Osmańczyka. Wywody tego dużej klasy ławy poselskiej, oraz przedstawiałem polityka, jego świetna retoryka i dosko- nowe podówczas uwarunkowania po- nała polszczyzna, przekonały uczestni- lityczne w stosunkach polsko-nie- ków spotkania do jego poglądów. Mnie mieckich. Moje zdanie w tej sprawie pozostał głęboki niesmak i poczucie – wyraziłem na pierwszym posiedze- dosłownie – nicości. Salę opuściłem niu Wojewódzkiego Zespołu Posel- z opuszczoną głową. skiego na początku kwietnia 1972 roku Nigdy nie rozpierała mnie duma w Złotej Sali Urzędu Wojewódzkiego z faktu posłowania. Inauguracja mo- w Opolu. Doszło wtedy do zderzenia jej I kadencji zbiegła się z reżimem moich wywodów z twardym stanowi- wiosennych prac polowych na 12- skiem posła Edmunda Osmańczyka. hektarowym wtedy gospodarstwie. Sprawa dotyczyła rygorystycznego Do dyspozycji miałem już traktor. Mój i bolesnego dla mieszkańców Opolsz- 71-letni wówczas ojciec mimo licznych czyzny stanowiska państwa w kwestii prób nie mógł opanować zasad poru- tzw. łączenia rodzin i pozwolenia na szania się ciągnikiem. Jego wyjazdy używanie języka niemieckiego w prze- do prac polowych zawsze kończyły się strzeni publicznej. Uciążliwość tych re- zaraz za podwórkiem w rowie, a za- strykcji starałem się pokazać także na niedbania na gruntach posła byłyby przykładach z mojej rodziny. Problemy prawdziwym blamażem. Ciągle byłem te były w tamtych czasach prawdziwą rozerwany pomiędzy powinnościami udręką dla tysięcy śląskich rodzin. Pod- parlamentarnymi a tymi związanymi czas wspomnianego inauguracyjnego ze schedą. Bogatynia–Warszawa przez spotkania mówiłem o humanitarnych Olesno to była moja najczęstsza trasa przesłankach koniecznych zmian w sze- kolejowa tamtych lat. Od wieczora do rokim kontekście układu Polski z Repu- rana, wlokącym się pociągiem osobo- bliką Federalną Niemiec z końca 1970 wym mogłem zdążyć na różnego typu roku. Przywoływałem znamienną wi- spotkania w gmachu Sejmu (i nie tylko zytę kanclerza Willy Brandta i jego po- tam), które zazwyczaj rozpoczynały się jednawczy gest uklęknięcia przed po- o 10.00. Posłowie nie obciążeni jak ja, mnikiem Getta Warszawskiego. Moja docierali do stolicy dzień przed sesją, chyba nazbyt emocjonalnie wygłoszona by po wypoczynku w hotelu sejmowym mowa o niezbędności poprawy relacji rozpocząć pracę. Duża część kolegów między obydwoma państwami została – zawodowych działaczy o wysokich

nr 6 (2013) 60 Bernhard Kuss

funkcjach – przyjeżdżała samocho- o walce jego przodków w powstaniach dami z szoferami. i aktywności na rzecz Polski podczas W temacie moich poselskich po- Plebiscytu. Nic na to nie poradzę, ale dróży do Warszawy mieści się fatalny już wtedy zaistniał i utrzymywał się i groźny w skutkach wypadek, któ- przez następne lata naszego posłowa- remu uległem w czerwcu 1970 r. Ska- nia pewien dystans psychiczny, nie za- cząc do stawu z belki zastawnej ude- wężający na szczęście naszej zażyło- rzyłem o dno i złamałem 4 krąg szyjny. ści. Nasz wspólny pokój był skromny. Skutkiem tego był wielomiesięczny pa- Dwa łóżka z nocnymi stoliczkami, raliż, długotrwałe leczenie i uciążliwa dwudzielna szafa, jedno małe biurko rehabilitacja. Wciąż mam w pamięci ból z lampką, umywalka z lustrem, to było ledwo co zrośniętego kręgu w rozchy- całe wyposażenie. Toalety znajdowały botanym wagonie kolejowym, podczas się na korytarzu, obok wspólnych dla wielogodzinnych podróży na posiedze- kobiet i mężczyzn natrysków. nia Sejmu. Bardzo dogodnym dla mnie było Bywało tak, że musiałem spę- usytuowanie w Psurowie przystanku dzać w Warszawie kilka dni pod rząd PKS-u naprzeciwko mojej posesji i wtedy korzystałem z przysługują- i bezpośrednie połączenie z Opo- cego mi pokoju w hotelu poselskim. lem. Znacznie ułatwiało mi to pracę. Pamiętam jak udałem się po raz pierw- Schlebiającym wszystkim parlamen- szy do recepcji i miła pani po odnale- tarzystom było umieszczanie na sie- zieniu mojego nazwiska, poinformo- dzeniu za kierowcą napisu „dla posła”. wała mnie, że w dwuosobowym pokoju Na ogół z moim pojawieniem się w au- jest już mój współlokator. Okazał się tobusie i po zajęciu tego uprzywilejowa- nim Andrzej Zydek, nic mi wtedy nie nego miejsca, współpasażerowie, któ- mówiąca postać, z którą to dzieliłem rzy mnie znali, rozpoczynali rozmowę niewielkie pomieszczenie na Wiej- – dosłownie zasypując mnie uwagami, skiej przez 8 lat. Nowo poznany ko- pytaniami i sugestiami. Zamiast zapo- lega był małej postury, niższy ode mnie znawać się z materiałami, przeglądać o głowę i szczuplejszy. Przedstawiliśmy prasę lub zwyczajnie drzemać, musia- się sobie i od razu zorientowałem się, łem zajmować stanowiska w rozlicz- że przerasta mnie elokwencją, intelek- nych kwestiach, odpowiadać na pyta- tem i zasobem wiedzy. Był inżynierem nia i wyjaśniać bardziej i mniej ważne zootechnikiem i zajmował stanowisko sprawy. Z dworca autobusowego do dyrektora Wojewódzkiego Zakładu gmachu Urzędu Wojewódzkiego, gdzie Unasienniania Zwierząt w Karczowie mieściły się pomieszczenia Zespołu Po- nieopodal Opola. Jako starszy o 8 lat selskiego zwykle chodziłem pieszo. Kie- zaproponował, abyśmy mówili sobie po rownikiem Biura Poselskiego była bar- imieniu. Chętnie na to przystałem. Nic dzo doświadczona w organizacji pracy nie wiedząc o moich rodzinnych, głę- Anna Smolkowa. Obowiązywała mnie boko w przeszłość sięgających trady- obecność na dyżurach raz w miesiącu, cjach tożsamości niemieckiej, tkliwie w poniedziałek. Trzy pomieszczenia i z dumą opowiadał o polskości oraz Zespołu znajdowały się naprzeciwko se- Z małego Psurowa na ulicę Wiejską w Warszawie 61 kretariatu i gabinetu Wojewody. Bar- widma katastrofy życiowej, która jawiła dzo mi zależało, aby z mojego dyżuru się w związku z wdrażaniem nieszczę- obywatele wychodzili zadowoleni – i ze śliwej ustawy. Przyjęła mnie jego żona. sposobu przyjęcia skargi i z wdrożenia Ich gospodarstwo składało się z dwóch ich sprawy w obieg machiny urzędni- kompleksów pól nieopodal obejścia. Te czo-politycznej. Większość tych spraw dwa połacie, dobrej, mądrze uprawianej leżała mi na sercu. Szeroka tematyka ziemi ujęto w planie wymiany i scalania. rolnictwa indywidualnego, i to szcze- W ofercie zamiany przedstawiono od- gólnie na Śląsku Opolskim, wymagała dalone, nadleśne, zaniedbane kawałki dalece zakrojonych zmian w spojrze- ziemi ornej. Podczas rozmowy z mał- niu ustawodawcy zwłaszcza na losy rol- żonką rolnika, przy której obecna była ników rugowanych ze swoich gospo- trójka ich małych dzieci, szybko oka- darstw. Gospodarstw prowadzonych zało się, że rodzeństwo porozumiewa od wielu pokoleń. Trzeba pamiętać, że się między sobą po niemiecku. Wyszło, lata poprzedzające moją I kadencję były że jestem w autentycznie niemieckiej okresem twardego socjalizmu. Na Pol- rodzinie, gdzie mówią w swoim ojczy- skę jako jedyny kraj z indywidualnym stym języku mimo obowiązującego od rolnictwem wywierane były naciski, 27 lat zakazu. Dalszą rozmowę prowa- by ten fakt radykalnie zmienić i uspo- dziliśmy po niemiecku, ku zadowole- łecznić rolnictwo całkowicie. Aby prze- niu gospodyni. kazywanym mi bolączkom przyjrzeć Nie omieszkałem w kwestii nie- się bliżej, wyjeżdżałem w teren. W ta- chlubnej ustawy odwiedzać urzędy kich sytuacjach dysponowałem samo- gmin, by wysondować opinię miejsco- chodem wojewódzkiego aparatu Zjed- wych władz na temat krzywdy, którą noczonego Stronnictwa Ludowego. zgotowano gospodarzom. Prawie wszę- W sposób szczególny uczulony byłem dzie uznawano ten bezpardonowy, poli- na nieszczęścia wynikające z ustawy do- tyczny nacisk, polegający na rugowaniu tyczącej scalania i wymiany gruntów. rolników indywidualnych w kierunku Ówczesny Sejm z prawdziwą zawzięto- „uspołeczniania” wsi polskiej jako nie- ścią starał się stwarzać ramy prawnych ludzkie, wrogie traktowanie wiekowo rozwiązań, aby polskie rolnictwo mo- zasiedziałej klasy samodzielnych, wol- gło nareszcie stanąć w jednym szeregu nych chłopów. państw socjalistycznych, bez balastu Proponowano mi, abym wyszedł prywatnych gospodarstw. Pamiętam jako poseł ziemi opolskiej z inicjatywą jak na obrzeżach Głogówka wizytowa- ustawodawczą zmierzającą do kasacji łem starannie prowadzone, wręcz wzo- ustawy o scalaniu i wymianie grun- rowe, gospodarstwo o powierzchni 15 tów. W temacie tym zabierałem głos hektarów. Rolnik – właściciel był aku- na posiedzeniu Klubu Poselskiego ZSL. rat nieobecny. Nie mogłem się wcze- Mówiłem o konieczności prac legisla- śnie zapowiedzieć, gdyż w 1972 wieś cyjnych, których celem miałaby być była praktycznie pozbawiona telefo- ochrona trwałości gospodarstw indywi- nów. Gospodarz był w urzędzie po- dualnych. Najwyraźniej w obawie przed wiatowym, aby walczyć o odwrócenie destrukcyjnym wpływem na harmonię

nr 6 (2013) 62 Bernhard Kuss

współdziałania ZSL z PZPR tematu ni- i wron, które winny być na mocy ustawy gdy nie podjęto. zlikwidowane, bo czynią szkody, czy też W natłoku tych bolesnych dla zakazu ruchu samochodowego w mia- mnie rolniczych problemów, z któ- stach lub wprowadzenia zakazu uży- rymi w pełni się identyfikowałem, co- wania jakichkolwiek środków chemicz- raz częściej nachodziły mnie rozterki. nych, w tym nawozów, do produkcji Czy moja decyzja o kandydowaniu na rolnej. Tacy petenci stanowili jednak posła i włączeniu się w nurt ludzkich margines, z którym dzięki pomocy pani krzywd i udręk, w kontekście sytuacji Smolkowej jakoś sobie radziłem. społeczno‑politycznej była słuszna? Ciekawe i czasami zabawne było Sam cierpiałem niemal fizycznie, pa- moje spotkanie z działaczami socjali- trząc, co dzieje się na śląskiej wsi pod stycznymi Niemieckiej Republiki De- rządami realnego socjalizmu. Nie- mokratycznej. Dwoili się i troili, aby rzadko sam czułem się jak kolaborant. Polska weszła w pełni na drogę jedy- Stając przed wielką polityczną machiną nie słusznej ideologii, bez tych „okrop- wiedziałem, że jestem bezsilny. Mia- nych” indywidualnych gospodarstw. łem świadomość, że nic nie wskóram Marszałek Sejmu, Stanisław Gucwa, za- dla zmiany dramatycznej sytuacji klasy prosił mnie pewnego dnia na rozmowę chłopskiej, z którą zawsze i bezgranicz- do swojego gabinetu. Po kurtuazyjnej nie się identyfikowałem. wymianie zdań na temat zdrowia, ro- W tamtym okresie los mojej żony dziny i pogody dla rolnictwa przeszedł Gertrudy nie należał do najszczęśliw- do sedna i zapytał, jak sobie radzę z ję- szych. Oprócz sprawowania opieki nad zykiem niemieckim. Powiedziałem, że czwórką naszych dzieci w wielu od 2 znośnie. Zaczęliśmy rozmawiać o sto- do 13 lat, pracowała jako główna księ- sunkach z naszym zachodnim sąsia- gowa w zatrudniającej 40 ludzi Mię- dem, po czym Gucwa poinformował dzykółkowej Bazie Maszynowej w Li- mnie o spotkaniu z delegacją Demokra- gocie. Do tego dochodziło codzienne tycznej Partii Chłopskiej NRD. Marsza- dojenie 5 krów. Jej los w tamtym okre- łek zaprosił mnie na to spotkanie i poin- sie na pewno nie należał do łatwych. formował o roli, jaką mam tam spełnić. W znoszeniu tego brzemienia pomagała Głównie chodziło o to, abym wystąpił jej w miarę swoich sił, moja ponadsześć- jako autentyczny poseł rolnik, jeden dziesięcioletnia letnia wtedy mama. z licznych w Klubie Zjednoczonego Moje poselskie, poniedziałkowe Stronnictwa Ludowego. Rolę tłuma- dyżury miały nieraz wymiar kome- cza miał pełnić student germanistyki. diowo‑groteskowy. Odwiedzali mnie Mówcą strony niemieckiej był Baldur czasami tak zwani „nawiedzeni napra- Gundermann z Zagranicznej Agencji wiacze świata”. Ich pretensje i sugestie Prasowej NRD. W swoim wystąpieniu były na ogół absurdalne, oparte na bez- przedstawił „wiekopomne” osiągnięcia sensownych konfabulacjach nadających rolnictwa wschodnich Niemiec w sek- się do gabinetu psychiatry czy psycho- torze państwowym i spółdzielczym. loga, a nie do biura posła. Sprawy ty- Tłumacz przekazał to stronie polskiej czyły się na przykład liczby kruków w nieznośnym dla mnie patetyczno-ide- Z małego Psurowa na ulicę Wiejską w Warszawie 63 owym stylu. Nadszedł moment, kiedy swojego hotelu. Następnego dnia zaczą- udzielono mi głosu. Mówiłem dosyć łem mieć obawy czy wobec tych auten- emocjonalnie o autentycznym, wręcz tycznych szermierzy socjalizmu zza za- duchowym związku polskiego chłopa chodniej granicy nie byłem zbyt szczery z jego własnością – gruntem i kultem i wylewny. Pocieszałem się jednak tym, dla pracy na roli. Marszałek widząc, że że zadziwiłem ich swoją osobą, i tym, mam przemożną ochotę przejść na nie- że ktoś o tak reakcyjnych w tamtych miecki sam to zaproponował. Po wy- czasach poglądach, zasiada w polskim stąpieniach zasiedliśmy do oficjalnego Sejmie. obiadu, podczas którego Marszałek Gu- Wczesną jesienią 1972 roku, a więc cwa przekazał mi swoje uznanie, do- właściwie z początkiem mojego sej- ceniając wszystkie wątki poruszone mowania zwołano w Opolu wspólne w moim przemówieniu, jak również posiedzenie Egzekutywy Komitetu biegłość w zakresie języka niemiec- Wojewódzkiego PZPR z Prezydium kiego. Tłumacz wyłączył się zupełnie. Wojewódzkiego Komitetu ZSL. Zjazd W pewnym momencie Gucwa, uspra- ten odbył się w dużej sali narad partii wiedliwiając się nawałem obowiązków, robotniczej przy ulicy Ozimskiej. Kole- opuścił towarzystwo. Zrobiło się bardzo dzy ludowcy zwrócili się do mnie z ofi- bezpośrednio, zwłaszcza, że Niemcy nie cjalnym zaproszeniem, abym w nim odmawiali alkoholu. Po jakimś czasie uczestniczył. Jak się okazało, spotka- obsługa dała mi dyskretnie znak, że czas nie było bardzo mocno medialnie na- opuszczać gabinet Marszałka. Zaprosi- głośnione. Uczestniczyli w nim prezes łem wszystkich do pokoju hotelowego. NKZ ZSL – Marszałek Sejmu, w asyście W restauracji sejmowej kupiłem napoje. ministra przemysłu spożywczego, wice- Spotkanie nabrało rumieńców i trwało przewodniczący ZSL Zdzisław Tomala, dosyć długo. Zakończyliśmy je nocą. Franciszek Gesing – przewodniczący Byliśmy wszyscy po imieniu i mocno Centralnego Związku Kółek i Organi- zbratani. Ideowcy ze wschodnich Nie- zacji Rolniczych, cały szwadron polity- miec mieli do mnie mnóstwo pytań. ków szczebla centralnego, silna repre- Dziwili się, że mój niemiecki nie jest zentacja central rządowych oraz tłum wyuczony w szkole, ale to mój rodzinny, innych pomniejszych działaczy. Temat ojczysty język. Opowiedziałem im hi- posiedzenia brzmiał: intensyfikacja storię mojej rodziny, historię mojego re- produkcji rolnej. Opolszczyzna według gionu, mówiłem o śląskiej tożsamości, ówczesnej propagandy, w porównaniu o wypędzonych, o spolonizowanych. z innymi regionami Polski, była rolni- Nie znali takiej historii, wszystko było czą potęgą. Opolskie – w dowód zasług dla nich niewiarygodne i nowe. Dość – wybrano jako miejsce, gdzie po raz powiedzieć, że kończąc nasze długie pierwszy w kraju, z taką mocą i w takim spotkanie śpiewaliśmy po niemiecku, gremium radzono nad poprawą dyna- a ja uczyłem ideologów z NRD ujmują- miki rolnictwa. Po tym spotkaniu od- cych pieśni rodzinnych z serii Heima- bywały się następne, w stolicy każdego tlieder. Po wylewnym pożegnaniu go- województwa. Słowo powitalne wygło- ście wsiedli do taksówki i pojechali do sił apodyktyczny i niepopularny ówcze-

nr 6 (2013) 64 Bernhard Kuss

sny I sekretarz KW PZPR w Opolu Jó- stytucyjnego zapisu o trwałości gospo- zef Kardyś. Wystąpienie programowe darki indywidualnej. Śmiało poruszy- przedstawił Witold Danel, opolski se- łem sprawę zatrudniania pracowników kretarz ds. rolnych. Mówca wykazał, w dużych, prywatnych i specjalistycz- że państwo w dalece niewystarczają- nych gospodarstwach. Tłumaczyłem, że cym stopniu dba o rolnictwo, podob- takie gospodarstwa typu farmerskiego nie jak o szeroko pojętą infrastrukturę w żaden sposób nie zagrażają polskiej – meliorację, drogownictwo, czy zaopa- racji stanu. Przekonywałem o koniecz- trzenie w wodę. Wypunktował instytu- ności uruchomienia linii kredytowych cje pracujące na rzecz wsi i określił im dla rolników, aby mogli wyjść z zaklętej czas realizacji konkretnych zadań. Zro- historii tych 5-hektarowych, mało opła- bił to w mojej opinii bezbłędnie i w try- calnych gospodarstw. Muszę dodać, że bie wojskowym. Dyskusja po tym wy- w tym okresie byłem pod wrażeniem stąpieniu była szablonowa, wyczuwało mojego krótkiego pobytu w Danii. Był się wcześniejsze przygotowanie tekstów to wyjazd organizowany dla rolników, przez zawodowych propagandzistów. o którym przeczytałem w specjalistycz- Jak zwykle notowałem niektóre kwestie nej prasie. Zapisałem się, przebrnąłem wypowiadane przez mówców. W pew- przez gehennę związaną z załatwie- nym momencie ogarnęła mnie myśl, że niem paszportu, zapłaciłem niemałą przecież mógłbym swoje odniesienia do kwotę i pojechałem. Był to mój pierw- wypowiadanych tutaj zdań przedstawić szy wyjazd za „żelazną kurtynę”. To, co oficjalnie z trybuny. Porządek zebra- tam zobaczyłem – te duże wielohekta- nia był doskonale przygotowany. Dys- rowe, farmerskie gospodarstwa, ich no- kutanci odczytywali swoje teksty we- woczesne zarządzanie, ich specjaliza- dle dużo wcześniej ustalonej kolejności. cje, cały system szkoleń dla rolników Podszedłem do przewodniczącego ze- – w pełni przekonało mnie o słuszno- brania i wręczyłem mu kartkę z moim ści nieskrępowanej polityką prywatnej nazwiskiem. W żaden sposób nie mógł gospodarki rolnej. Po pobycie w Danii zignorować tego zgłoszenia – wszak dosłownie śniłem o wolnorynkowym byłem znany jako poseł zdecydowanej rolnictwie. Te przeżycia miały niewąt- większości obecnych na sali. Nieba- pliwy wpływ na ryzykowną spontanicz- wem, myślę że poza kolejnością, zosta- ność mojej wypowiedzi podczas owego łem poproszony do zabrania głosu. Mó- spotkania. Sala to doceniła. Przery- wiłem o archaicznej strukturze agrarnej wano mi oklaskami chyba ze trzy razy. Opolszczyzny, wcale nie różniącej się Czułem, że są szczere, nie podykto- od tej w innych województwach. Mó- wane odruchem kurtuazji politycznej. wiłem o ówczesnej średniej wielkości Po spotkaniu, podczas poczęstunku 5-hektarowych gospodarstwach, gdzie podchodzili do mnie nawet nieznani gospodaruje się jak przed wiekiem. mi dotąd działacze z gratulacjami. Wzywałem do uruchomienia proce- Również Stanisław Gucwa – Prezes NK dur, które dadzą rolnikom możliwości ZSL. rozwinięcia produkcji. Nie pominąłem Zaledwie kilka miesięcy po tym mię- faktu konieczności umieszczenia kon- dzypartyjnym spotkaniu w Opolu, roz- Z małego Psurowa na ulicę Wiejską w Warszawie 65 poczęły się przygotowania do VI Kon- mów i „pod sznurek” wybrano naczelny gresu Zjednoczonego Stronnictwa komitet ZSL, jego prezydium (z moją Ludowego. Na parę dni przed jego roz- osobą) i sekretariat. Następnego dnia poczęciem zostałem poproszony przez wracałem w glorii wysokiej funkcji au- Stanisława Gucwę na rozmowę. Prze- tobusem wraz z delegacją Opolszczyzny, kazana mi wtedy informacja była dla do swojskiego i bliskiego mi Psurowa. mnie bardzo zaskakująca. W najwyż- Jako stały prenumerator „Zielonego szym gremium ludowców ustalono, że Sztandaru”, gazety ZSL, otrzymałem eg- zostanę powołany do prezydium naczel- zemplarz z dokładną relacją z kongresu. nego komitetu tej partii. Na nic zdały Zamieszczony tam został mój krótki się moje wyłuskiwane na prędce sprze- życiorys. Sprawa mojej nominacji stała ciwy, że nie mam doświadczenia poli- się publiczna. Z charakterystycznej dla tycznego, odpowiedniego przygotowa- mnie, jakże często niczym nieuzasad- nia intelektualnego, że zawsze czekają nionej ostrożności, aby nie stać wprost na mnie ważne prace w moim gospo- obiektywów aparatów fotograficznych, darstwie rolnym w dalekim od War- na zdjęciu członków prezydium i sekre- szawy Psurowie. W odpowiedzi usły- tariatu naczelnego komitetu ZSL wi- szałem, że moja kandydatura została doczny jest tylko koniec mojego nosa wnikliwie przeanalizowana, jestem i trochę czoła. oceniony wysoko i żadne moje argu- Od opisanego wyżej momentu menty przeciwko te decyzji nie będą ho- mojego awansu politycznego w par- norowane. Oszołomiony pojechałem tii chłopskiej, do końca trzeciej ka- do domu. Rozważania żony, dorasta- dencji Sejmu w roku 1985 upłynęło 12 jącego wówczas 14-letniego syna, mo- lat. W tym okresie z moim udziałem ich szacownych rodziców Marii i Jana działo się wiele istotnych dla Polski zasadzały się nie na sprzeciwie, tylko rzeczy. Miałem zaszczyt obserwować na tym, czy podołam. Musiałem więc je z wysokiego, centralnego szczebla. osobiście zdecydować. Każdy awans Wielce znamienne i z wielką staranno- w życiu politycznym, również później ścią przechowywane w mojej pamięci w ciągu 12 lat mojego posłowania i re- są długie dni batalii naszego klubu po- prezentowania partii chłopskiej na róż- selskiego o ustawowe unormowania ob- nych gremiach, obarczał mnie obawą, jęcia rolników i ich rodzin ubezpiecze- czy postępuję racjonalnie biorąc na sie- niami zdrowotnymi i świadczeniami bie kolejne zobowiązania. emerytalnymi. Tego przywileju polska Cała machina VI Kongresu ruszyła. wieś nigdy nie miała. Nasz poselski klub Prowadziłem fragment obrad z wyso- (z moją osobą jako jedną z głównych kiego, ustawionego nad całą salą prezy- rzeczników sprawy) zakończył tę walkę dium, siedząc obok prezesa Stanisława pełnym sukcesem. Gucwy. Wygłosiłem wtedy z upoważ- Dla mnie osobiście w ciągu następ- nienia i w imieniu delegacji opolskiej nych lat otworzyły się możliwości po- 15-minutowe przemówienie. Obrady znania nie tylko wszystkich regionów w sali kameralnej Filharmonii Narodo- Polski, ale i obcych państw. Niezapo- wej trwały do późnej nocy. Bez proble- mnianym dla mnie stał się mój udział

nr 6 (2013) 66 Bernhard Kuss

w kongresie fińskiej Partii Centrum cesjach Bożego Ciała w swojej wsi, nio- w Helsinkach. Była to wówczas par- sąc baldachim. Faktem jest, że z dużą tia rządząca w tym kraju. Program radością i wzruszeniem uczestniczy- kongresu był bogaty i w moim odbio- łem i uczestniczę w obchodach tego rze miał charakter ludowego festynu. święta, ale z tym baldachimem to au- Pamiętam udział naszej trzyosobowej tor pisma skłamał. Donos dotarł do Gu- (męskiej) delegacji w uświęconej trady- cwy przechodząc wszystkie szczeble od cją goszczącego nas kraju saunie. Długo gminy poprzez województwo. Podczas zwlekałem z opuszczeniem ostatniej za- rozmowy z Marszałkiem dostałem pi- słony. Z cierpliwością uczestniczyliśmy smo do wglądu. W jego treści domino- w kolejnych etapach prażenia parą z roz- wała myśl, że najwyższe instancje poli- żarzonych kamieni polnych i schładza- tyczne kraju winny w pełni odpowiadać nia w zimnym basenie. Okazało się, że za zachowanie przedstawicieli narodu. będący wtedy w wieku 76 lat Prezydent Marszałek Sejmu powiedział, że pismo Finlandii Urho Kalewa Kekkonen znał utwierdza go, że powinienem pozo- wystarczająco język niemiecki, by móc stać na VIII kadencję. Powiedział na- ze mną swobodnie rozmawiać. Pośred- wet, że jest to jego nieustępliwe życze- niczyłem więc w rozmowach, jakie pro- nie. Uległem. wadził z Prezydentem prezes NK ZSL Ta trzecia kadencja okazała się dla Stanisław Gucwa. Ja byłem przedsta- mnie bardzo brzemienna w skutkach. wiony jako poseł, członek prezydium Na VIII Kongresie Zjednoczonego partii, ale nade wszystko jako rolnik in- Stronnictwa Ludowego, który odbywał dywidualny. Kekkonen na początku nie się w dniach 13–15 grudnia 1980 r. zo- mógł tego zrozumieć. W kraju komuni- stałem wybrany, obok Danuty Dunow- stycznym, parlamentarzysta w ścisłym skiej, na wiceprezesa Naczelnego Komi- kierownictwie partii i rolnik indywi- tetu ZSL. W głównym gmachu partii dualny? Odbierał to jako wręcz kurio- na ulicy Grzybowskiej w Warszawie na zalną ciekawostkę. drzwiach obok gabinetu Stanisława Gu- Niepisaną regułą w przypadku „sze- cwy pojawiła się tabliczka z moim imie- regowych” posłów terenowych były niem i nazwiskiem oraz funkcją. Mu- dwie kadencje pełnienia mandatu. Tak szę przyznać, że przez 5 lat spędzałem było w przypadku Wiktora Wróbla w tym luksusowo wyposażonym biu- z Radłowa, gdy po spełnieniu się jego rze mało czasu. Obowiązki często mnie IV i V kadencji w latach 1964–1972 zwyczajnie przerastały. Zdarzały się sy- zarekomendował stosownym czynni- tuacje, że prezes Gucwa w natłoku za- kom politycznym moją kandydaturę. jęć przekazywał mi prowadzenie posie- Upór i przekora Marszałka Sejmu Sta- dzeń prezydium. Bywało, że musiałem nisława Gucwy spowodowały moją pro- reprezentować partię poza Warszawą. longatę do wydłużonej VIII kadencji na Były momenty, w których wychodziły lata 1980–1985. Pamiętam jak w tym moje braki w wykształceniu. Zupełnie okresie Gucwa ostro zareagował na pi- dla mnie nieprzewidziane fakty poja- semny donos, jak to miejscowy poseł wiły się krótko po nominacji na wi- demonstracyjnie bierze udział w pro- ceprezesa NK ZSL. Był to czas niepo- Z małego Psurowa na ulicę Wiejską w Warszawie 67 kojów społecznych. Instytucją, która ści Narodu składało się – jak pisałem miała z namaszczenia sił politycznych wyżej – z trzech osób. Ta skąpa liczeb- reprezentować obóz rządowy i nie- nie grupa zapraszana była na mnóstwo jako neutralizować utratę władzy na spotkań wysokiego szczebla. Nie za- rzecz powstającej, nowej demokracji wsze mogłem tym obowiązkom należy- był Front Jedności Narodu. Jego prze- cie sprostać. W moim osobistym archi- wodniczącym był profesor Henryk Ja- wum pieczołowicie przechowuję dwa błoński, pełniący jednocześnie funk- pisma kierowane bezpośrednio do mnie cję Przewodniczącego Rady Państwa, z podpisem profesora Jabłońskiego jako najwyższą w ówczesnej Polsce. W skład Przewodniczącego Rady Państwa. Na- prezydium FJN wchodziły trzy osoby: kłania mnie w nich do wycofania mojej prof. Henryk Jabłoński z PZPR, prof. rezygnacji z członkostwa i prac w pre- Halina Czerny-Stefańska – światowej zydium FJN. Jednak coraz bardziej na- sławy pianistka koncertująca na naj- pięta sytuacja społeczno-polityczna znamienitszych scenach świata, laure- w kraju skłoniła mnie do pozostania atka konkursów Chopinowskich, wy- przy mojej decyzji. bitny pedagog, bezpartyjna. Trzecią Czas mojej aktywności politycz- osobą zostałem ja. Odczuwałem nie- nej na szczeblu centralnym w okre- wyobrażalne przygnębienie z powodu sie 1972–1985, to trzynaście lat inten- mojej nicości w towarzystwie tak eli- sywnego i barwnego życia. Nie było mi tarnym, wykształconym i obytym. Nie- jednak lekko. Żyłem z wątpliwościami zwyczajna skromność i bezpośrednia i dosłownie targany byłem dylematem, życzliwość pani profesor od razu prze- jak w realiach dogmatycznego socjali- łamały dystans. Widząc mój strach zmu wykazać się duszą samodzielnego, i moje obawy, na pierwszym spotka- wolnego rolnika i ile mogę zrobić w tej niu zaproponowała przejście na ty. Jej sytuacji dobrego dla mojej grupy spo- wiek – była 12 lat starsza – dawał jej do łecznej. Moja rodzinnie głęboko zako- tego pełne prawo. Poczułem się uwol- rzeniona tożsamość narodowa musiała niony od moich kompleksów. Inaczej się być konspirowana, bym mógł w pełni miała sprawa z Przewodniczącym Rady służyć moim ziomkom. Posiadam około Państwa. W lutym 1972 roku jeździłem 1000 stron pisanych ręcznie wspomnień z nim (wtedy ministrem oświaty) czarną z poselskiego okresu. Pozostawię to po- limuzyną na moje spotkania przedwy- tomnym. Ocalony z Holocaustu wiel- borcze. Był desygnowanym z Warszawy kiego formatu krytyk literacki, polski na nasz teren. Wiele razy w czasie na- Żyd, Marcel Reich Ranicki, powiedział szej późniejszej współpracy zwracał się po opublikowaniu książki „Moje życie” do mnie (co odbierałem jako miły żart) – „wer schreibt der bleibt” – „kto pisze, per „kułaku”. Zawsze pozostawał w sto- ten pozostaje”. Mam skromną nadzieję, sunku do mnie otwarty i serdeczny. Pre- że i mój ślad pozostawiam potomnym, zydium Ogólnopolskiego Frontu Jedno- choćby tym najbliższym.

nr 6 (2013) Aleksandra Starczewska-Wojnar

„Kłaku, kulosie, gałganie” – jakie sąsiedzkie waśnie rozstrzygano na wsi oleskiej w XIX XX w.

Archiwalia, które stały się podstawą Prowincja śląska musiała czekać do napisania niniejszego artykułu, są jeszcze 4 lata na możliwość wprowa- częścią akt Sądu Obwodowego w Ole- dzenia tego rozwiązania do obiegu śnie, przechowywanych w Archiwum prawnego. 14 sierpnia 1832 roku król Państwowym w Opolu1. Są to zaled- Fryderyk Wilhelm III wydał rozkaz wie 4 księgi rozjemców rozstrzygają- gabinetowy o rozszerzeniu instytu- cych w obrębie wsi powiatu oleskiego. cji rozjemcy na Śląsk, Brandenburgię Ze względu jednak na specyfikę spraw, i Saksonię. 26 września 1832 roku mini- w których mediację prowadził roz- ster spraw wewnętrznych wraz z mini- jemca, są to materiały bardzo ciekawe. strem sprawiedliwości wydali zarządze- Ukazują one życie powszednie miesz- nie o wprowadzeniu nowych rozwiązań kańców i ich codzienne problemy. To w wyżej wymienionych prowincjach3. tutaj znajdujemy historię sporów o mie- Wprowadzono urząd rozjemcy, który dzę, drobne kradzieże i przede wszyst- miał prowadzić mediację w sprawach kim sprawy o obelgę. Katalog używa- dobrowolnie mu przedstawionych przez nych wyzwisk w niczym nie ustępuje strony konfliktu. W miastach każdemu dzisiejszym wulgaryzmom. rozjemcy podlegało 2000 mieszkańców, Na początku XIX wieku wysokie natomiast na terenach wiejskich roz- koszty sądowe, zawiłe procedury wo- jemcy mieli być powoływani dla każdej bec znacznego zubożenia społeczeństwa wsi, pod warunkiem, że liczba podlega- stały się impulsem do poszukiwania no- jących mu osób nie przekraczała 2000 wych rozwiązań prawnych. Dla media- (§ 2, 3). cji w sprawach mniejszej wagi utwo- Posada rozjemcy była funkcją spo- rzono instytucję rozjemcy. W 1827 roku łeczną (§ 10). Urzędnik musiał mieć wprowadzono urząd rozjemcy w czte- ukończone 24 lata, samodzielność rech rejencjach pruskich na Pomorzu w czynnościach prawnych, dobrą opi- – gdańskiej, gąbińskiej, królewieckiej nię, umiejętność pisemnego protoko- i kwidzyńskiej. Rozjemcy zaczęli wy- łowania mediacji i zaufanie społeczne. konywać swoje obowiązki 1 paździer- Nie musiał posiadać znajomości prze- nika 1828 roku po oficjalnym ogłosze- pisów prawnych (§ 5). Rozjemcy w mia- niu instrukcji władz lokalnych2. stach wybierani byli przez mieszkańców

1 Archiwum Państwowe w Opolu (dalej APO), Sąd Obwodowy w Oleśnie, zespół nr 3 Verordnung wegen Einführung der 670 (dalej SOO). Schiedsmänner, Amtsblatt der Königlischen 2 P. Gut, Organizacja sądownictwa w pru- Regierung zu Oppeln (dalej ARO), Extraor- skiej prowincji Pomorze w latach 1806/1808– dinaire Beilage zum Amtsblatt Stück V pro 1848/1849, Szczecin 2002, s. 172. 1833 s. 1–11. „Kłaku, kulosie, gałganie”... 69 uprawnionych do wyboru deputowa- Na każdym rozjemcy ciążył obo- nych miejskich. Na wsiach rozjemców wiązek sprawozdawczy. Na koniec wybierali lokalni właściciele majątków każdego roku należało składać spra- ziemskich i reprezentanci gmin posia- wozdanie landratowi lub władzom po- dający własność gruntową. Wybory licyjnym w mieście. Te z kolei wysyłały w miastach organizowane były przez sprawozdanie do Wyższego Sądu Krajo- magistrat, natomiast na wsi przez lan- wego, który ogłaszał zbiorcze zestawie- drata (§ 6). nie w dzienniku urzędowym (§ 34). Na Kadencja rozjemcy trwała 3 lata przykład w latach 1840–1841 rozjemcą, z możliwością ponownego wyboru (§ 8). który przeprowadził najwięcej postępo- Wybór nowo wybranego sędziego za- wań ugodowych, aż 596 i 696, był Kam- twierdzany był przez Wyższy Sąd Kra- merer und Rendant Matziol z Olesna4. jowy (Ober Landes Gericht), przed 26 stycznia 1836 roku Wyższy Sąd którym też sędzia rozjemczy składał Krajowy dla Górnego Śląska z siedzibą przysięgę (§ 9). w Raciborzu (Königlisches Oberlandes Rozjemca rozstrzygał w sprawach, Gericht von Oberschlesien) ogłosił listę gdzie obie strony sporu były pełnolet- wybranych rozjemców dla wszystkich nie i gdzie nie było konieczności zasto- podlegających mu powiatów. Dla po- sowania norm prawnych (§ 12,13). Z po- wiatu oleskiego wybrano 10 sędziów: stępowania ugodowego wyjęto sprawy Poniżej 10 okręgów i wybranych dla małżeńskie, upadłościowe, przymusowe nich rozjemców: sprzedaże, sprawy wekslowe, opiekuń- 1. Krasków (Kraskau) i Nowa Wieś cze, uznanie niepoczytalności, a także Oleska (Neuhof) – Johann Anders, sprawy o obelgę, gdzie należało sprawcę nauczyciel z Kraskowa, ukarać. Rozjemca miał prawo wyznaczyć 2. Jasienie (Jaschin) – Erdmann Bie- grzywnę płaconą na kasę biednych (Ar- neck, nauczyciel w Jasieni, men Casse), kasę szkolną (Schul Casse) 3. Budzów (Budzow), (Carlsberg), lub Kościół (Kirchen Aerarium) (§ 14). Pakoszów (Königlisch Donner- Sprawy były protokołowane w księ- smarck), (Königlisch Neu Du- dze z ponumerowanymi stronami. Pro- pin), wieś Gorzów Śląski (Köni- tokół z postępowania musiał być powoli glisch Dorf Landsberg), Pawłowice i wyraźnie przeczytany i podpisany Górne i Dolne (Paulsdorf von Pacz, przez strony porozumienia (§ 18). Pro- Paulsdorf Fürstlich), (Sophieneberg tokół musiał zawierać: Königlich), Więckowice (Wiensko- 1) miejsce i datę, witz) – August Funke, nauczyciel 2) nazwanie stron i ich legitymacji, 3) przedmiot sporu, 4 Die Wirksamkeit von der Schiedsmän- 4) propozycję możliwości rozwiąza- ner betreffend, ARO, XV, 15 April 1841, s. 77, nia sporu i zadośćuczynienia, Betr. Die Wirksamkeit von der Schiedsmän- 5) czas na wypełnienie podjętego ner , ARO, XXIII, 7 Juni 1842, s. 121, Matziol mediował już w roku 1838 r., jednak wtedy zobowiązania, doprowadził do ugody 158 spraw, Die Wirk- 6) zapiskę, że protokół przeczytano, samkeit von der Schiedsmänner betreffend potwierdzono i podpisano (§ 19). ARO, Stück XVI, 16 April 1839, s. 115. nr 6 (2013) 70 Aleksandra Starczewska-Wojnar

w mieście Landsberg (rozjemca Milde. Rozjemca został wybrany dla ten opisany jako Gerichts Can- miejscowości Chudoba, Gronowice zlist Funke ponownie został wy- (Grunowitz), Alt und Neu Kielbaschin brany w 1841 roku5), (Alt und Neu Kielbaschin), Laskowice 4. Boroszów (Boroschau) – Michael (Laskowitz), Lasowice Wielkie i La- Glieb, nauczyciel z Kozłowic, sowice Małe (Gross und Klein Lasso- 5. Chocianowice (Kotschanowitz) witz), Szumirad (Sausenberg), Dębień – Mathias Grzegorz, nauczyciel (Schöneich), Skorków (Skorkau), kolo- z Chocianowic, nia Marianów (Marienau), Trzebi­szyn 6. Radonice (Charlottenfeld), Ciarka (Trzebischin), Wędrynia (Wendrin) (Cziorke), (Alt Rosen- i (Liebeiche)7. W 1842 roku podzielono berg) – Friedrich Honsberg – po- ten okręg pomiędzy dwóch rozjem- wiatowy kancelarzysta starosty ców. Dla Laskowic (Laskowitz), Lasowic w Oleśnie (Landräthl. Kreis Canz- Wielkich (Gross Lassowitz), Szumiradu list in Stadt Rosenberg), (Sausenberg) i Trzebiszyna (Trzebischin) 7. Kosice (Koschutz), Łąka (Lenke), wybrano nauczyciela Basana z Lasko- Radawie (Radau), Radawka (Ra- wic. Dla Chudoby (Chudoba), Starego dowka) – Anton Mikulla, za- i Nowego Kiełbasina (Alt und Neu Kiel- rządca, ekonom w Radawiu (Oeco- baschin), Dębnia (Schoneich), Wędryni nomie Verwalter), (Wendrin) i (Liebeich) nauczyciela Po- 8. Leśna (Leschna), Wachów (Wa- licka z Chudoby8. chow), Nowy Wachów (Neu Wa- W czerwcu 1842 roku zaprzysiężono chow), Franz Neuwerth urzędnik rozjemcę dla okręgu Borki Wielkie (Amtmann) w Wachowie, (Gross Borek)- nauczyciela Luppę z Bo- 9. (Kö nigswille), Zdziechowice (Ober rek Wielkich9. Okręg obejmował Borki Seichwitz, Mittel Seichwitz, Nie- Wielkie (Gross Borek), Borki Małe (Klein der Seichwitz) Uszyce (Uschütz) Borek), (Bronietz), Christianh- – Alexander hrabia von Schack, thal, Eisenhammer, Gottliebenthal10. komisarz policyjnego dystryktu Dla miejscowości (Sow- (Polizei Districts Commisarius) czitz), Łomnica (Lomnitz) i Kolonia w Uszycach, Łomnicka (Tellsruhe) na rozjemcę wy- 10. Bogacica (Bodland), Nowa Boga- brano zarządcę (Wirtschafts Inspector) cica (Carlsgrund), Żabieniec (Fa- Hentschela z Sowczyc11. bianswalde), Szum (Schumm), Najczęściej wybierano na rozjem- Wierzchy (Wierschy) – Carl ców nauczycieli. W lipcu 1838 roku Tschirner, organista w Bogacicy6. na 13 rozjemców wybranych w okręgu W 1838 roku wybrano kolejnego rozjemcę – zarządcę huty w Szumirad- 7 ARO, Stück XLVI, 13ten November 1838, zie (Fürstlich Hohenlohescher Hütten s. 274. 8 Verwalter in Sausenberg) o nazwisku ARO, Stück XXIX, 19 Juli 1842, s. 164. 9 ARO, Stück XXIV, 14 Juni 1842, s. 129. 10 ARO. Stück XIX, 10 Mai 1842, s. 103. 5 ARO, Stück XXIV, 15 Juni 1841, s. 113. 11 ARO. Stück XXXVII, 14 September 1841, 6 ARO Stück VII, 1836, s. 44. s. 170. „Kłaku, kulosie, gałganie”... 71

Wyższego Sądu Krajowego w Racibo- mediował on zaledwie w 61 sprawach. rzu 12 było nauczycielami, a tylko je- Powołany w grudniu 1908 roku Zawlu- den urzędnikiem12. cha pogodził strony w 3 sprawach. Po- Zgodnie z zarządzeniem z 26 wrze- dobnie kolejny sędzia Czech urzędujący śnia 1832 i instrukcją z 8 lutego 1833 r. od maja do sierpnia 1909. 108 protoko- sędziowie składali sprawozdania, na łów spisał w księdze Heinisch, urzędu- podstawie których Wyższy Sąd Kra- jący w latach 1909–1928. jowy prowadził statystyki. Tabela ilu- Protokoły były spisywane po nie- struje w jak dynamiczny sposób roz- miecku lub po polsku, w zależności od wijała się lokalna sieć rozjemców i jak znajomości języka niemieckiego stron w kolejnych latach po wprowadzeniu mediacji. Jednak ostatni z urzędników urzędu zwiększała się liczba mediacji. Heinisch protokoły spisywał wyłącznie Ukazuje skuteczność nowego postępo- w języku niemieckim. wania, choć można by założyć, że przy W przypadku gdy strony sporu były braku rozjemcy, te drobne sprawy i tak niepiśmienne, mogły wziąć na świadka nie trafiłyby do sądów. podpisu zaufaną osobę, np. żonę na- W zespole Sądu Obwodowego w Ole- uczyciela16. Sprawy rozstrzygane były śnie zachowały się 4 księgi rozjemców: przede wszystkim o pomówienia i ob- Pierwsza z nich to księga z Lasowic Ma- razę. Strony cytowały wyzwiska, jakimi łych z lat 1842–187813. W całości pro- były obrażane. Sędzia rozstrzygał też wadził ją nauczyciel z Lasowic Małych w sprawach o pobicie17. Ze względu na Seidel. Był bardzo zaangażowanym roz- koloryt wypowiedzi pozwolę sobie cy- jemcą. Rozstrzygał rocznie po kilkana- tować je w obszernych fragmentach. Za- ście spraw. W latach 1852–1855 godził cznę od pomówień. strony nawet 60 razy na rok. Ciekawa jest sprawa pewnej Magda- Kolejna księga obejmuje protokoły leny. Wnosi ona o rozstrzygnięcie sporu z Biskupic i Boroszowa14. Księga pro- z Walkiem. wadzona była przez kolejnych rozjem- Magdalena (...) uskarża się, że Wa- ców, pierwszym był Zientek, który peł- lek 11 tego miesiąca temi słowami ją ob- nił urząd w latach 1877–1882. Zientek raził: „Magdalena... nie jest poczciwa prowadził 89 spraw. W latach 1883–1900 niewiasta, bom ją jednego razu w nocy rozjemcą był Gruschka, prowadzący 142 przez okno widział z Wincentym ... na sprawy. W sierpniu 1901 landrat powo- patykach leżeć. W dzisiejszym terminie łał na kolejne 8 lat na rozjemcę nauczy- oskarżony odprosił skarżycielce i do- ciela Wilczka z Biskupic15. W tym czasie daje, że ją nigdy nie widział z cudzym człowiekiem leżeć i że skarżycielkę za- 18 12 ARO. Stück XXIX, 17 Juli 1838, s. 175. wsze uzna za niewiastę uczciwą” . 13 APO, SOO, sygn. 4973, Schiedsman- Wojtek ... uskarża się z kolei, że ob- nes Protokollbuch Klein Lassowitz pro raził go Bartek... słowami: „Ty kłaku, 1842–1878. 14 APO, SOO, sygn. 3954, Schiedsmanns Protokollbuch für Bischdorf und Boroschau 16 Tamże, s. 135. und [Friedrichswille]. Z lat [1877]–1928. 17 Tamże, s. 140, s. 80. 15 Tamże, sygn. 3954, s. 173. 18 Tamże , s. 168. nr 6 (2013) 72 Aleksandra Starczewska-Wojnar

Tab 1. Liczba rozstrzyganych spraw w okręgu Wyższego Sądu Krajowego w Raciborzu

Liczba rozjemców Liczba Liczba sporów w powiecie Liczba Liczba Rok polubownych nierozstrzygniętych oleskim rozjemców spraw rozstrzygnięć i przekazanych i prowadzonych mediacji Pierwsza połowa 538 5229 4650 599 1835 rokuI 1835, 1836, 25387 3386 1837II

1837 rokIII 608 9955 1374 21 rozjemców – 1838 rokIV 625 11929 269 476 spraw 289 wycofanych skarg 1380 skierowanych 18 rozjemców – 1839 rokV 614 11876 10116 do sądu 418 spraw 91 nierozstrzygniętych 231 wycofanych skarg 1132 skierowanych 18 rozjemców – 1840 rokVI 619 13733 12349 do sądu 853 sprawy 112 nierozstrzygniętych 514 wycofanych skarg, 1014 skierowanych 20 rozjemców – 1841 rokVII 615 11923 10317 do sądu 952 sprawy 78 nierozstrzygniętych

I Die Wirksamkeit von der Schiedsmänner betreffend, Amtsblatt der Königlischen Regierung zu Oppeln, XXIX,19.Juli 1936, s. 170. II Die Wirksamkeit von der Schiedsmänner betreffend, ARO, XXXIII, 14 August 1838, s. 196. III Tamże. IV Die Wirksamkeit von der Schiedsmänner betreffend, ARO, Stück XVI, 16 April 1839, s. 102. V Die Wirksamkeit von der Schiedsmänner im Departament des Oberlandes Gerichts von Ober- schlesien betreffend, ARO, Stück 15, 14 April 1840, s. 80. VI Die Wirksamkeit von der Schiedsmänner betreffend, ARO, Stück XV, 15 April 1841, s. 77. VII Betr. Die Wirksamkeit von der Schiedsmänner , ARO, Stück XXIII, 7 Juni 1842, s. 121. „Kłaku, kulosie, gałganie”... 73 ty żur ze szwoboma jesz, napoty, zło- spór sąsiedzki trwał nadal. 15 kwietnia dzieje, kradnieta we dnie i w nocy, wszy 1886 roku Franz Kruppa poskarżył się na trzy palce macie tak wielkie jak jęcz- rozjemcy, że Agnes obwiniła go, że jej mień”. Bartek tłumaczył się, że obraził gęś zabił i nazywała go bykiem i kur- Wojtka, ponieważ winny mu był pienią- wiorzem i także też powiedziała, że sie- dze. Panowie się pogodzili, podpisali się roce pieniądze pożarł. Agnes obiecała, trzema krzyżykami (rękoznak) w obec- że w przyszłości takich brzydkich prze- ności karczmarza z Biskupic. Rozjemca zwisk strzec będzie24. natomiast nie pobrał od stron sporu Johanna Kruppa oskarżała też my- żadnej grzywny19. śliwego powiatowego pana Augusta Na- Zdarzały się też domniemania ojco- gela, o krzywoprzysięstwo. Nagel zeznał stwa20. Sędzia rozstrzygał winę i orze- przed sądem oleskim, że mieszkańcy Bi- kał o wysokości opłaty za sprawę, za- skupic kradną drewno z lasu w Skroń- dośćuczynienia płaconego zazwyczaj sku. Rozjemca uznał, że Johanna musi na książki dla ubogich dzieci w szkole pana Nagela przeprosić i ponieść koszty lub dla zakupu niezbędnych rzeczy dla grzywny25.. lokalnego kościoła21. W głośnych spra- Katalog wyzwisk było doprawdy sze- wach o obrazę orzekał o konieczno- roki. Często zdarzały się skargi o po- ści publicznych przeprosin w gazetach dobne obrazy jak: urzędowych, np. w Kreisblacie. Tak też – kłaku, kulosie i gałganie26, było w sprawie gdy Julius... oskarża się, – cyganie i pieruński maśloku 27, śle- że Jadwiga... jawnie powiadała, że on ze poku28, swoją żoną Valeską... na wiarę żyje, po- – całuj mnie w rzyć, wy Cygany i wy nieważ nie mieli ślubu w kościele. Po- Judasze”29, stanowiono, że oskarżona Jadwiga... – cyganie, drachu, luncie30 . w gazecie powiatowej wyrzeczone ob- Równie ciekawy obraz życia co- winienie nazad cofnąć 22. dziennego daje księga z Wachowa W świetle zachowanych protokołów i Leśnej z lat 1867–189631. Od 1867 do ukazuje nam się barwna postać pewnej 1890 rozjemcą tam był Krocker z Wa- Agnieszki. 8 czerwca 1885 r. Johanna chowa. Przeprowadził on 253 postę- Kruppa skarży się, że Agnes Zowada, powania ugodowe, z czego 44 zapro- z podwórza swego wołała na nią „Tyś tokołował w języku polskim. Grzywny Kanschikowi i mnie kury ukradła i po- ustanawiał na rzecz kasy ubogich. W la- żarłaś je. Twego męża odegnałaś i kur- tach 1891–1894 ugody spisywał Janietz wisz się z bratem twoim każdą noc” z Wysokiej. 6 spraw z 25 spisał w języku Oprócz tego jej groziła, że jej mąż ją 23 zabije . Po przeprowadzonej ugodzie 24 Tamże, s. 90. 25 Tamże, s. 94. 26 Tamże, s. 102. 19 Tamże, s. 77. 27 Tamże, s. 142. 20 Tamże, s. 157. 28 Tamże, s. 149. 21 Tamże, s. 152. 29 Tamże, s. 176 22 Tamże, s. 76. 30 Tamże, s. 162 23 Tamże, s. 84. 31 APO, SOO, sygn. 4974. nr 6 (2013) 74 Aleksandra Starczewska-Wojnar

polskim. Grzywny przeznaczał na ko- więcej „nie dać przyczyny do skargi”33. ściół w Wachowie. Ostatnim rozjemcą Jan Ulbrich usłyszał natomiast, że jest z księgi był gospodarz Franz Andru- diabelskim kulosem. Michał Jeziorow- schok z Wachowa, który protokołował ski, który go obraził musiał za to zapła- do 12 sierpnia 1896 roku w 24 sprawach, cić 6 marek do kasy kościelnej i 2 marki pobierając grzywny na kasę ubogich. zadośćuczynienia dla skarżącego34. Ko- Spisane przez Anduschoka protokoły mornik Franz Niemietz z Wachowa zo- rozpoczynają też kolejną księgę dla Wa- stał wyzwany jako przeklęty Niemietz35. chowa, wydaną przez landrata 24 wrze- Zofia Marczyk z Wachowa została ob- śnia 1896 roku32. Franz Andruschok go- rażona słowami „Motyko, kurwo”36. dził strony 106 razy, aż do końca 1902 Za nazwanie świnią Karolina Wlotzik roku. Po nim urząd przejął Janetzko zażądała od pilarki Moniki Responek z Wysokiej, który w ciągu kolejnych 7 przeprosin w gazecie powiatowej i za- lat doprowadza do ugody 24 razy. W la- płaty 3 marek na kościół37. tach 1909–1911 funkcji podjął się Sko- Mathylda córka karczmarza Gor- ruppa z Wachowic, rozstrzygając prawie nego z Leśnej została wyzwana przez 30 spraw. Od 1912 do 1914 roku urząd Franciszkę Woitenek słowami: Ty pełnił Drabetzki z Wachowa, orzeka- kurwo, tyś się kurwiła o północy z Pio- jący w 30 sporach. Od 1916 do 1919 tem Wieczorkiem”38. rozjemcą był Turek z Wachowic, go- Karczmarz Mathias Miosga z Pipa dzący w 4 sprawach. Woitynek z Wa- oskarżył kolonistę Franza Lisonia z Le- chowa mediował w 17 sporach od 1920 śnej, że poprzezywał go kurwiorzem, do 1926 roku. Komander z Leśnej po- świnczychem i glubim jasiem. Dla uka- magał w rozwiązaniu 40 konfliktów do rania oskarżony zapłacił 6 talarów dla roku 1932. W 1934 roku 3 sprawy przej- kasy ubogiej39. muje Gorol z Leśnej. W 1935 Wiendlo- Za wyzwanie sąsiadki od kurew Jo- cha prowadzi 1 sprawę. W 1936 roku sefa Kroll musiała zapłacić 3 marki za- urzędowanie rozpoczyna Abrahamczik dośćuczynienia do kasy kościelnej40. Za z Wachowa. Do 1939 roku zakańcza 16 nazwanie czarownicą przeklętą i świnią sporów. Ostatni rozjemca wachow- czarną Moniki Respondek, Rosalia Me- ski Allner do 1944 roku godzi strony stlik z Leśnej musiała zapłacić 2 marki 3 razy. zadośćuczynienia i 6 marek na wachow- W Wachowie działy się podobne hi- ski kościół41. storie konfliktów sąsiedzkich, co i w Bi- skupicach. Poniżej kilka typowych spraw przedstawionych przez strony 33 Tamże, sygn. 4974, s. 158 rozjemcom. 34 Tamże, s. 317. Młynarz Matysik skarżył chałup- 35 Tamże, s. 164 niczkę Frankę Kalus z Leśnej, że go na- 36 Tamże, s. 319. 37 zwała krzywą dupą i kulochem. Franka Tamże, s. 211. 38 Tamże, s. 311. się do winy przyznała i obiecała nigdy 39 Tamże, s. 166 40 Tamże, s. 201. 32 APO, SOO, sygn. 12884. 41 Tamże, s. 311. „Kłaku, kulosie, gałganie”... 75

Franziska Pradella usłyszała: „Ti kościół i 3 marek rekompensaty na ból47. Motyko, juschszy ta Motyka gnie, po Za pobicie Franza Jurczyka Johann Ob- sodnego niemos, Ti Kurwo, Keby czy stoi musiał mu wypłacić rekompensatę chsztano te Nosysko ugnitsch”42. w wysokości 2 marek48. Johanna Lisoń posądziła Carolina Rodzinne spory również znalazły Bombę o kradzież chustki, za co musiała swoje miejsce w księdze protokołów przeprosić43. Ewa Matyschik niesłusznie i tak córka pozwała matkę. Zamężna oskarżyła Józefa Jeziorowskiego o kra- Susanna Famulla z Leśnej pozwała swą dzież gałęzi z lasu44. Wyjątkowo kłó- matkę wdowę Jagus z Wachowa. Żądała tliwa wydawała się być Maria Plusqua od niej wydania „wierzchnej pierzyny, z Wachowa, która wezwana do ugody zagłówka, beczki na kapustę, jednej była dwa razy w ciągu 2 miesięcy. Naj- chustki wełnianej, tygla, butów, które pierw wyzwała Marczyka od złodzieja, to sprzęty matka dawno jej obiecała”. który jej furtkę ukradł, a jego żonę, „że Matka wytłumaczyła, że w chwili obec- się z jej mężem kurwiła i nazwała ją świ- nej nie może tych rzeczy dać córce. Jed- nią, gid, kłaku”, później rodzinę Prze- nak odziedziczy je po jej śmierci49. wloka z Wachowa posądziła o kradzież Josefa Jonek z kolei skarży rodzinę, trawy z lasu. Powiedziała, że „mają kra- że nie chce jej wydać rzeczy po ojcu: dzione pieniądze i jedzą chleb z kra- młynka, płaszcza, żelazka50. dzionego żyta”45. Uregulowanie zapłaty za długoletnią Przy opisywanych awanturach do- służbę, również mogło odbyć się zgodą chodziło czasem do pobicia. Rozjemca ustaloną z pomocą rozjemcy. Tak też również godził w takich konfliktach. było w przypadku Magdaleny Luka- Chałupnik Albert Lesch z Łomnicy sczyk, która służbę odbywała u Kata- oskarżył dzierżawcę drogi Piotra Kniej- rzyny Biskup z Leśnej. Zażądała ona skiego z Leśnej o pobicie swojej córki. nagrody w wysokości 160 marek, tym- „Pierwszy skarżył przeciwko Kniej- czasem Katarzyna Biskup chciała wyna- skiemu, że jego dziochę pobił. Kniejski grodzić ją w sprzętach. Zaproponowała: przydawa na ze owę dziewczenę rózgą „dwie wierzchnie pierzyny i zagłówek, po zadku wibył, poniwaz mu szkodę na łóżka dwie, skrzynka na mąkę i oble- szosei zrobiła, jednak pożąda ugody”. czenie, półkę, zegar, stół, ławkę, cztery Owa sprawa kosztowała Kniejskiego wanki, dwie konwie, blachę, pięć żela- 2 marki opłaty na kościół46. Kolejne znych garnców i dwa bunzlowe, cztery pobicie miało miejsce na drodze z jar- obrazy, jałówka, dwadzieścia miechów marku z Dobrodzienia. Tam Jakub Ka- kartofli, trzy miechów żyta51. lus pobił kijem w głowę Josefę Obstoi. Valentin Lison nazwał Karola Kosa Josefa krwawiła i zażądała 10 marek na z Leśnej paplokiem, cyganem i dłuż-

42 Tamże, s. 334. 47 Tamże, s. 253. 43 Tamże, s. 202 48 Tamże, s. 210. 44 Tamże, s. 268. 49 Tamże, s. 167 45 Tamże, s. 315. 50 Tamże, s. 219. 46 Tamże, s. 218. 51 Tamże, s. 247. nr 6 (2013) 76 Aleksandra Starczewska-Wojnar

nikiem. Poszkodowany zgadza się na Przedstawiony materiał z 4 ksiąg ugodę pod warunkiem wpłaty przez wi- rozjemczych miał za zadanie przybli- nowajcę 1 talara do kasy ubogich52. żyć instytucję społecznego arbitra funk- Rozjemca godził też zwaśnione cjonującego na Śląsku od połowy XIX strony o egzekucję długu. I tak Jawo- wieku. Jak wykazuje zachowany ma- rowski oskarżał Schneidera o niezapła- teriał archiwalny, urząd ten przetrwał cenie 19 marek za kartofle. Schneider aż do końca 1944 roku i funkcjonował dług potwierdził jednak zgodził się go w sposób ciągły. Protokoły są niezwy- uregulować wyłącznie w wysokości 14 kle interesujące, bo i bliskie codzien- marek i 50 fenigów53. ności. Można dywagować nad kwestią Podobnie wdowa Franziska Dylla zasadności wprowadzenia takiej insty- wezwała do zapłaty 4 marek za kowal- tucji, bo prawdopodobnie takie sprawy ską robotę Lisona54. nie trafiałyby tak czy owak do sądów powszechnych. Jednak akta pokazują, że rozjemca miał w małych społecz- 52 Tamże, s. 176. nościach wiele spraw do wyjaśnienia 53 Tamże, s. 179. 54 Tamże, s. 258. i chętnie korzystano z jego pomocy.

Autorka artykułu jest kierownikiem Działu Opracowania Materiałów Archiwalnych Wytworzonych do Zakończenia Działań Wojennych 1945 roku Archiwum Państwowego w Opolu. Janina Czaja-Kozioł

Dzieje Gminnej Orkiestry Dętej w Radłowie pod batutą Józefa Kozioła i jego następców

ierwsze kontakty z Radłowem Jó- zawsze rozpoczynała się od kurtuazyj- Pzef Kozioł miał od momentu, kiedy nego pytania o zdrowie, po czym prze- powołano go na stanowisko Gminnego chodzono do meritum sprawy: „co Pana Dyrektora Zbiorczej Szkoły Podstawo- sprowadza do mnie Panie Edku? – py- wej w Radłowie w latach 1973–1975. tał dyrektor. Przed końcem jego kadencji na tym – No... wiycie... jo tam uca tera trzech stanowisku otrzymał służbowe prze- takich młodych, tych dwóch to się tam niesienie do Domu Kultury w Oleśnie, nie bardzo nadajom ale to somsiady będąc jednocześnie Dyrektorem Spo- chcieli, no ja…ale tyn trzeci mo such, łecznego Ogniska Muzycznego w Ole- tyn podział nutów i łon bydzie groł. śnie. Po utworzeniu Państwowej Szkoły Trza go przyjąć panie dyrektorze do Muzycznej I stopnia w 1981 r. był jej dy- szkoły, trza go przyjąć. – Dobrze panie rektorem przez 20 lat. Edku przyjmiemy do szkoły muzycz- Edward Mycka z radłowską orkie- nej, niech się zgłosi na egzamin” – od- strą związany był od lat 50. XX w. Ka- powiadał Kozioł. pelmistrzostwo objął po odbyciu służby Dotrzymywał słowa, bo zawsze re- wojskowej, gdzie grał w orkiestrze. Od komendowany uczeń rokował nadzieję samego początku zachęcał do grania na dalsze kształcenie. Mądrość tego miejscową młodzież. W tym celu orga- skromnego kapelmistrza polegała na nizował u siebie w domu naukę gry na tym, że oddawał swojego adepta do instrumentach dętych. Orkiestra grała dalszego kształcenia profesjonalistom, na uroczystościach kościelnych i świec- gdyż jego umiejętności kończyły się na kich w gminie, powiecie, a nawet w wo- pewnym etapie. jewództwie m.in. na uroczystościach na Zaangażowanie Edwarda Mycki, Górze św. Anny. jako kapelmistrza, było ogromne. Jed- Józef Kozioł był czasami zapraszany nakże orkiestra osiągnęła pewien po- przez Edwarda Myckę na próbę radłow- ziom, który nie wystarczał, aby zaistnieć skiej orkiestry. Były to krótkie konsulta- na estradach. Coraz więcej grających cje i pomoc przed jakimś prestiżowym pojawiało się w orkiestrze po ukoń- występem. czeniu ogniska czy szkoły muzycznej. Od momentu powstania Państwowej Niektórzy odbyli również staże w woj- Szkoły Muzycznej I st. w Oleśnie Mycka skowych orkiestrach. Chcieli więc grać każdej wiosny odwiedzał jej dyrektora. bardziej ambitny program niż dotych- Uczestniczyłam kilka razy w spotkaniu czas – występować, zdobywać laury na obu Panów i widziałam, z jakim odno- różnych przeglądach, ale to wiązało się sili się do siebie szacunkiem. Rozmowa ze zmianą repertuaru. Marsze, polki

nr 6 (2013) 78 Janina Czaja-Kozioł

i walce przestały być już na topie. Wpro- W owym czasie wójtem gminy Ra- wadzano do repertuaru orkiestr utwory dłów był przychylny sprawie Alojzy rozrywkowe. Niestety tych nowości ra- Gnot. Jego argumenty przekonały dłowska orkiestra nie grała. członków ówczesnej rady i orkiestra Wówczas to byli uczniowie Józefa otrzymała dotację, nazwę i statut Gmin- Kozioła zwrócili się z prośbą o prowa- nej Orkiestry Dętej w Radłowie. Kozioł dzenie orkiestry. Znali go bowiem nie otrzymał nominację i angaż kapelmi- tylko jako dyrektora, pedagoga szkoły strza, rozpoczynając od 1 kwietnia 1996 muzycznej, ale pamiętali go z prób, na roku pracę z radłowskimi muzykami. które przyjeżdżał czasem do Radłowa. Nadmienić należy, że kolejni włodarze W latach 90. XX w. orkiestry dęte za- Radłowa podtrzymywali i podtrzymują czynały być coraz bardziej popularne. tradycję finansowania z budżetu gminy Zaczęto organizować festyny i pojawiło działalność orkiestry. Byli to kolejni się zapotrzebowanie na występy lokal- wójtowie – Bernard Kus i Anna Ma- nych artystów, w tym orkiestr dętych. ria Gerlic oraz obecny, Włodzimierz Nowa rzeczywistość mobilizowała Kierat. władze do pomocy finansowej na dzia- Na pierwszej próbie Józef Kozioł łalność śpiewającym i grającym. Skoń- w dyplomatyczny sposób rozwiązał czył się bowiem czas, kiedy orkiestry problem „szefowania” w orkiestrze. były pod skrzydłami zakładów pracy, Poprosił Edwarda Myckę, aby ten zajął kopalni czy straży pożarnych. się repertuarem kościelnym i obsługą Po jednym z festynów Mniejszo- świąt kościelnych. Dla siebie zarezer- ści Niemieckiej w Oleśnie, gdzie brała wował repertuar na inne uroczystości. udział radłowska orkiestra, spotkali- Tak więc Mycka nie poczuł się odsu- śmy się w namiocie z naszymi byłymi nięty od kapelmistrzostwa, a ten po- wychowankami: Krzysztofem Wengiel, dział zadawalał go w zupełności. Była Piotrem Gielzokiem i Andrzejem Skow- współpraca, a po niedługim czasie ronkiem. Panowie wyszli z prośbą, wierni zaczęli mówić, że teraz orkie- a zarazem propozycją, aby Józef Ko- stra gra w kościele lepiej. zioł poprowadził radłowską orkiestrę. Nowy kapelmistrz pozyskał sobie Argumentacja była prosta i klarowna. wszystkich grających – młodych i sta- Chcieli grać coś nowego i rozwijać rych członków orkiestry – bowiem od się, aby nie zostawać w tyle za innymi wielu lat orkiestra miała charakter wie- orkiestrami. lopokoleniowy i rodzinny. Grał dziadek, Nie była to łatwa decyzja dla dyrek- syn i córka, wnuk i wnuczka, kuzyn, tora oleskiej Szkoły Muzycznej cho- szwagier i wujostwo z dziećmi! Człon ciażby ze wzglądu na szacunek dla ka- orkiestry stanowiły grające na różnych pelmistrza Edwarda Mycki. Ponadto instrumentach rodziny: Mycki, Kościel- należało znaleźć sponsora. Józef Kozioł nych, Jokiel, Górskich, Brodackich, Świ- zaproponował, aby radni lokalnego sa- tałów, Kalinowskich. morządu wyasygnowali stałą kwotę na Na początku Józef Kozioł zaku- działalność orkiestry i formalnie powo- pił pulpity, teczki, skompletował nuty łali Gminną Orkiestrę. i zmienił repertuar. Mając kolegów Dzieje Gminnej Orkiestry Dętej w Radłowie pod batutą Józefa Kozioła... 79 Fot. ze zbiorów Ireny Gnot Józef Kozioł na czele swojej orkiestry w orkiestrach wojskowych od czasu do wartości „dodając, że’’ nieftorzy mają czasu otrzymywał do skopiowania cie- kwadratowe zygarki”. Słynął z tako- kawe utwory. Musiał również powoli wych powiedzonek, a miał ich wiele na zmieniać repertuar, jaki ta orkiestra każdą okazję. grała przez wiele lat i dopasować do Po objęciu kapelmistrzostwa stan or- możliwości wykonawczej orkiestran- kiestry liczył 16 grających. Dlatego Ko- tów. Wielokrotnie pisał dla młodych zioł poprosił o wsparcie swoich oleskich adeptów orkiestry, upraszczając po- znajomych i przyjaciół: Józefa Bartylę – szczególne głosy orkiestrowe tak, aby trąbka, Rudolfa Kopyto – alt, Alojzego mogli je zagrać, a tym samym łatwiej Kistelę – tenor. odnaleźć się w nowym repertuarze. Kierownikiem orkiestry był Piotr Próby orkiestry odbywały się w każdy Górski. Z wielkim zapałem i zaanga- piątek o 19.00. w radłowskiej sali przy żowaniem poświęcał jej wiele czasu. Urzędzie Gminy. Edward Mycka za- Organizował transport, zawiadamiał wsze był pierwszym orkiestrantem na grających o różnych zmianach, pozyski- próbie. Punktualność i obowiązkowość wał sponsorów, organizował spotkania, była jego cechą. Przywoził ze sobą mło- zabawy i z racji swojej pracy w Urzę- dzież z ościennych wiosek. Denerwował dzie Gminy miał bezpośredni kontakt się na spóźnialskich mówiąc, że: „cło- z radnymi i wójtami . Był „prawą ręką” wiek bes punktualności to cłowiek bes kapelmistrza.

nr 6 (2013) 80 Janina Czaja-Kozioł Fot. ze zbiorów Ireny Gnot Orkiestra przed jednym z licznych występów

Pierwszym sukcesem orkiestry było merą, a powstały materiał przeglądany zajęcia IV miejsca w IV Wojewódzkim pod kątem doskonalenia warsztatu. Przeglądzie Orkiestr Dętych w Ole- Efekty tej pracy przynosiły coraz śnie w 1996 r. Po tak krótkim okresie większe sukcesy orkiestry. pracy z orkiestrą ten sukces zmobili- Każdego roku orkiestra brała udział zował członków orkiestry do dalszej w Przeglądzie Orkiestr i Kapel Mniej- pracy i pozyskiwania nowych grają- szości Niemieckiej w Psurowie i Leśnicy, cych amatorów. zdobywając miejsca od IV do I. Na Go- Orkiestra zaczęła grać na różnych golińskim Przeglądzie Orkiestr Dętych uroczystościach okolicznościowych, Województwa Opolskiego zdobyła Pu- biesiadnych, kościelnych i rodzinnych. char Prezesa TVP w Opolu. W konkur- Ciepła familijna atmosfera panująca sie „Wiatraki” na szczeblu wojewódz- w zespole procentowała nie tylko inte- kim w Opolu zajęła I miejsce i Puchar gracją jego członków, ale przekładała się Marszałka województwa opolskiego. na dobre relacje z lokalną społecznością. W Przeglądzie Wojewódzkim Strażac- Koncerty orkiestry miały swoją oprawę kich Orkiestr Dętych w Lublińcu zdo- słowną. Zawsze starannie dobierany był była puchar Burmistrza Lublińca za za- repertuar, a konferansjerką zajmowała jęcie I miejsca. się autorka tego artykułu – prywatnie Od 1996 r. do tradycji orkiestry we- żona kapelmistrza. Na każdym koncer- szły obchody święta patronki muzyków cie przedstawiana była historia orkie- św. Cecylii. Stały się one imprezą ro- stry, ze szczególnym uwzględnieniem dzinną dla członków orkiestry. Zabawę zasług Edwarda Mycki. Niemalże każdy taneczną poprzedzał koncert orkiestry. koncert był filmowany amatorską ka- Kapelmistrz wychodził z założenia, że Dzieje Gminnej Orkiestry Dętej w Radłowie pod batutą Józefa Kozioła... 81 nie zawsze najbliższa rodzina ma oka- to byli jego wychowankowie). Była w zję wysłuchać koncertujących. Ponadto szczytowej formie. prezentowany był nowy repertuar or- W 2003 r. dzięki inicjatywie Anny kiestry, który po zimowym „doszlifo- Marii Gerlic – ówczesnej wójt gminy, waniu” grany był w następnym sezo- wsparciu radnych i Banku Spółdziel- nie. Sukcesy, jakie odnosiła orkiestra, czego w Zawadzkiem zostaje nagrana były również pretekstem do zakupu jed- płyta DVD – z 14 utworami. Podróżując nolitych strojów. Tak więc występy or- po świecie kapelmistrz zawsze miał ich kiestry na każdej imprezie były „wizy- przy sobie pewien zapas. Był to wspa- tówką” i promowały radłowską Gminę. niały upominek dla Polonusów w Ka- Jej coraz to większy poziom wykonaw- nadzie, USA czy Europie. Do orkiestry czy i zróżnicowany repertuar zaczynał stale napływały zaproszenia na prze- być silną konkurencją dla zaprzyjaźnio- glądy, festyny i inne okolicznościowe nych orkiestr. uroczystości. Józef Kozioł podróżując po świecie Na jednym z Przeglądów Or- prywatnie, często zaglądał do księgarń kiestr Dętych Powiatu Kluczborskiego po nuty. Niestety na ówczesne czasy ich i Oleskiego w Kujakowicach orkie- zakup ze względu na cenę był niemoż- stra z Radłowa zajęła III, II i I miej- liwy. Będąc u przyjaciela w Niemczech, sce. Kapelmistrz został poproszony, oglądał opracowania i aranż Siegfrieda aby zadyrygował połączonymi orkie- Rundel z jego Musikverlag RUNDEL strami biorącymi udział w tej impre- GmbH. Jednak koszt zakupu chociaż zie. Podjął się tego zadania i zadyrygo- jednego kompletu nut wynosił kilka- wał z drabinki strażackiej 160-osobową dziesiąt marek. orkiestrą. Jeden z członków orkiestry – Da- Kiedy zaprzestano organizować mian Świtała – postanowił nawiązać eliminacje do Przeglądu Orkiestr kontakt z ich wydawcą. Jakież było na- Mniejszości Niemieckiej, z inicjatywy sze zdziwienie, kiedy Rundel odpowie- członków orkiestry, od 2003 roku or- dział Świtale i przesłał za symboliczną ganizowana jest corocznie Rewia Or- opłatę paru marek komplet nut. Tak kiestr Dętych w Psurowie. więc muzyczna biblioteka powiększała W 2012 roku odbyła się kolejna X im- się od czasu do czasu o nowe atrakcyjne preza. Po raz pierwszy ufundowano na- utwory. grodę i puchar im. Józefa Kozioła dla W 2001 roku Józef Kozioł zakończył najlepszego dyrygenta. Będzie to stała pracę w Szkole Muzycznej i przeszedł pozycja wśród nagród na tej imprezie. na emeryturę. Od tej pory w pełni po- W tym roku wznowiono również tur- święcił czas swojemu „ostatniemu ko- niej skata o „Puchar Kapelmistrza Or- chanemu dziecku muzycznemu”. Nie to, kiestry Dętej w Radłowie”. co posiadamy, lecz to, co sprawia nam Na Rewiach i Przeglądach w Psuro- radość stanowi o naszej zamożności” – wie Orkiestra zdobyła puchary Banku mawiał. Radłów i jego społeczność staje Spółdzielczego w Zawadzkiem, Starosty się jego drugim domem. Orkiestra roz- Powiatu Oleskiego i Przewodniczącego rosła się do 44 grających (z czego 80% Rady Powiatu w Oleśnie, plasując się

nr 6 (2013) 82 Janina Czaja-Kozioł

na I i II miejscach. Zapraszana była do Orkiestra koncertowała dwukrotnie udziału w oprawie muzycznej imprez na w Niemczech, w mieście partnerskim szczeblu lokalnym, powiatowym i wo- Radłowa – Konishaim. jewódzkim m.in.: Była organizatorem rokrocznych – Wojewódzkiego Zjazdu Mniejszo- koncertów kolęd w kościołach na terenie ści Niemieckiej w Opolu i Wrocła- województwa opolskiego i śląskiego. wiu i Festynach Mniejszości Nie- Panująca w tej orkiestrze rodzinna mieckiej w Oleśnie, atmosfera sprawiła, że ważniejsze uro- – Wojewódzkich Dożynek w Opolu, czystości w rodzinach grających uświet- – Wojewódzkiego Dnia Strażaka niane były muzyką. Kapelmistrz skru- w Oleśnie, pulatnie prowadził dokumentację, – promocji utworzenia wojewódz- odnotowując każdą próbę oraz dane twa opolskiego, członków i ich obecności w prowadzo- – Wojewódzkiego Festynu „Śląskiej nym przez siebie dzienniku. Izby Rzemieślniczej” w Mosznej, Ogółem przez 10 lat grało w tej or- – kampanii wyborczej do Sejmu Po- kiestrze 60 muzyków. Odbyło się 500 sła RP p. Leszka Korzeniowskiego prób, co stanowiło 1000 godzin grania, w Praszce i Oleśnie, czyli 45 dni bezustannego „dmuchania – Powiatowych Festynach w Oleśnie w trąby”. W ciągu 10 lat orkiestra kon- i Praszce organizowanych przez certowała 90 razy, dając średnio 9 kon- Starostwo w Oleśnie, certów w roku. – koncertach z okazji Dni Olesna, Jubileusz X-lecia był końcowym ak- Dobrodzienia i Praszki, centem pracy Józefa Kozioła z Gminną – festynach w Gorzowie Śląskim Orkiestrą Dętą w Radłowie, o czym i Łowkowicach, miał dowiedzieć się niespełna w miesiąc – festynach Integracyjnych w Radło- po jubileuszu. Choroba uniemożliwiła wie i Rudnikach, mu dalsze prowadzenie orkiestry. Po – nadaniu sztandaru Ochotniczej zakończeniu pracy z orkiestrą w 2006 r. Straży Pożarnej w Karmonkach zespół liczył 33 członków. Nowych i Zębowicach, Batutę przejął wychowanek Roman – Dożynkach Gminnych w Radło- Jokiel. Następnie kapelmistrzem został, wie, Sternalicach, Ligocie Oleskiej, od września 2007 roku, pierwszy uczeń Wichrowie, Nowych Karmonkach, Józefa Kozioła w oleskiej szkole, puzo- Kolonii Biskupskiej, Biskupicach, nista Wiesław Napieraj. Od września Kościeliskach, Oleśnie i Wojcie- 2010 roku funkcję kapelmistrza pia- chowie, stuje kolejny wychowanek Krzysztof – na V Jubileuszu Orkiestry Dętej Kacała, który zaczynał grać w tej or- w Starokrzepicach, kiestrze jeszcze jako uczeń Szkoły Mu- – Powiatowych Koncertach Kolęd zycznej w Oleśnie. Krzysztof w czerwcu w Gorzowie Śl., 2012 r. ukończył Akademię Muzyczną – Przeglądzie Kolęd w Rudnikach, im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu – w imprezach „Jazz na wsi” w Rud- (tę samą, co Józef Kozioł). nikach. Dzieje Gminnej Orkiestry Dętej w Radłowie pod batutą Józefa Kozioła... 83

Obecny kapelmistrz odnotował już tkań Orkiestr Dętych w Kujakowicach pierwsze sukcesy z orkiestrą: Górnych pod patronatem Banku Spół- Podczas Rewii Orkiestr w Psuro- dzielczego w Wołczynie. wie, w 2011 roku orkiestra zdobyła II W 2012 roku orkiestrę zaproszono miejsce oraz I miejsce na XIX Przeglą- do zagrania koncertu podczas Woje- dzie Orkiestr Mniejszości Niemieckiej wódzkiej Konferencji Urzędu Marszał- w Leśnicy. W 2012 r. orkiestra zdobyła kowskiego podsumowującej działania na Rewii Orkiestr w Psurowie II miej- samorządowe Programu Rozwoju Ob- sce, a pierwszą nagrodę i Puchar im. Jó- szarów Wielskich 2007–2013. zefa Kozioła dla najlepszego dyrygenta Aktualnie orkiestra liczy 35 człon- otrzymał kapelmistrz Krzysztof Kacała. ków, z czego 80% to absolwenci i ucznio- Orkiestra może poszczycić się także wie Państwowej Szkoły Muzycznej I miejscem zdobytym podczas VII Spo- I stopnia w Oleśnie.

nr 6 (2013) Renata Gnot

Najstarsze dzieje radłowskiej orkiestry

Wspomnienia i wypowiedzi

becna orkiestra bierze początki a potem to jesce byle kiedy się wina Ookoło 1900 roku. Nie ma niestety swojskiego napiyli. Mama godała, że to spisanych faktów, ale wiemy z opowia- wszystko jest na cześć i chwała Bożo”. dań żyjących jeszcze osób, że w 1900 Jak my rośli, to chopcy po kolei do- roku orkiestra szła na pielgrzymkę na łączali do orkiestry – najpierw najstar- odpust św. Anny do Olesna. Takich in- szy Karlik (już nie żyje), potym Jasiu formacji dostarczyła Agnieszka Górska (też już gro tam w niebie), a na końcu Ci (matka wieloletniego członka orkiestry nojmłodsi Józik i Krysiek. Krysiek za- Piotrka Górskiego ): Mój łojciec – Wa- nim uros to szed zawsze przi fatsze i no- lenty Wengel w 1900 roku mioł 12 lot sioł mu nuty. Franek i Wilym sie jakoś i szed z orkiestrom na odpust św. Anny do tego nie grajfali – opowiada córka do Łolesna” – to nom zawsze opowia- Gertruda Ligendza. doł nas ołpa. A tak wspomina swój 50-letni okres To wiarygodne źródło mówi o tym, grania w radłowskiej orkiestrze Józef że orkiestra wtedy już istniała. Wiemy Jokiel z Wolęcina: też, że prowadził ją Kuba Żydziak z Fol- Muzyka jo lubioł łod zawse. Instru- warku, ale był już wtedy w podeszłym ment toch mioł pożyczony łod Pisule wieku i pomagał mu dużo młodszy An- z Psurowa. Naucoł żech sie grać na es toni Kościelny (Saramok) ze Sternalic. -klarnecie. Piyrszy kapelmajster to boł W niedługim czasie przejął ją całkiem Antek Saramok. Chodzili my piechty – był to początek lat 20. Sam rozpisywał z Wolyncina do Ligoty i do Sternalic. nuty i na próbach dzielił karteczkami. W 58 roku jak żech skończoł szkoła, to Próby odbywały się w domu, w kuchni mie wujek zabroł do Borek, tam żech u Saramoka. Lata leciały, a dzieci Ant- sie uczoł zawodu, a wieczorami cho- kowi przybywało – nigdy jednak nie dziołech do takiego dobrego klarneci- było to przeszkodą, żeby robić próby; sty Jonka, który mie ucoł grać. W Bor- w kuchni, bo tam było najwięcej miej- kach tes była orkiestra i jo w niej groł, sca, ciepło i jasne światło. Jak przycho- a jak żech przijyżdżoł w piontek do dom, dzili chopcy na próba, to mama za- to żech zaros leciał na próba tyj naszyj biyrała nos i szła z nami na wycug do łorkiestry. Bardzo chciołech mieć swój ołmy – tak opowiada córka Antoniego, saksofon i poszed żech na kolej do ro- dziś 73-letnia Agnieszka Hadam (Wy- boty, bo to kiedyś nie było tak, że łojciec plorka). Dodaje: Mama nigdy nie pe- pojechoł do Niemiec do roboty i kupioł działa fatrowi złego slowa na te próby, – tam nom płaciyli około 1100 zł, a tyn a musiała z nami siedzieć na tym wy- saksofon kosztowo 12 000 zł, ale jo sie cugu dugo, bo loni dość dugo grali, na niego zarobiył i potym my na Wo- Najstarsze dzieje radłowskiej orkiestry 85 lyncinie w kożdyj wolnyj chwili grali to było coś, jak to sie tam po tych lasach i robiyli potańcówki. Łorkiestra, jak ka- rozchodziło – to było coś fajnego. Tam pelmajstrym boł Saramok to jyno grała my byli na mszy, potym krótki niespór w kościele, na żodnych innych uroczy- i nazod do dom. Do Bodzanowic my też stościach nie grała, potym dopiero jak chodzili. To my przi casie wychodziyli, nastoł Edek Mycka to my grali już tam bo to przez całe Sternalice na Ruda, kolo byle kaj. Moim łostatnim kapelmaj- fejśtra boła tako ściezka łod lasa prosto strym boł Józek Koziol. Tyn to ta nasa na Wichrów przez pola. Do fejśtra to łorkiestra wydźwignął. Bo łon sie na my grali, bo boła droga szyroko, a po- tym bardzo dobrze znol. Łon boł dy- tym w lesie to już było wonsko i my mu- rektorym tyj szkoły muzycznyj w Ło- sieli iść gynsiego, jak figury to niosły leśnie. Z nim to my potym jeździli byle chopcy, a fany dziołchy, to chyciyli we kaj. Bardzo wielkie przeżycie było dla dwiuch - jedyn z przodu, drugi z zadku mnie jak my grali do Ojca Świentego. i tak aż do szosy, a potym zaś normalno Jakby nie ta moja choroba to bych jesce procesja z graniym. Do Bodzanowic my dalej groł, ale teroz nie umia – bardzo zaśli, kościoł my łobeśli i ścigali my się mi tego brakuje. z orkiestrom z Borek. A jak godom ło pielgrzymkach to mi się przypomniało, Konrad Mycka, gra w orkiestrze od że zaroz po wojnie w 45, jo jesce wtedy 64 lat: nie groł, ale wszyscy Ci co już tam byli Jo teroz w odpust sternalicki byda w tyj orkiestrze to szli do św. Anny na mioł 64 lata jak grom w orkiestrze. odpust żeby podzinynkować za po- A napocło sie to wszystko u Antka Sara- wrót z wojny. To było takie fajne, jak moka, jako taki mały kajtek. Jo był pora my chodzili na te pielgrzimki, teroz by razy w Łoleśnie z takim Kusym Stefa- się młodym nie chciało. Potem pod ko- nym, ale my tam byli jyno pora razy, bo niec lat 50. Edek [Edward Mycka, brat, nie mielimy jak tam dojechać. To było wieloletni kapelmistrz radłowskiej or- zaroz po wojnie 48 rok i mieli my jyno kiestry przyp. red.] prziszedł z wojska, jedyn rower, a we dwiuch my nie mogli a lon tam groł w orkiestrze i dużo sie na- jechać,bo łopony mielimy powiązane uczoł, lon buł taki bystry i zostoł kapel- śnurkiym, bo były takie liche. Jechali majstrem. To wszystko się przeniosło do my po 100 m, łod drzewa do drzewa. Je- Ligoty. Potym się zmieniały czasy, ta or- dyn jechoł, potym postawioł rower przi kiestra też się zmiyniyła, grała nie jyno drzewie i szed piechty, tyn drugi dosed, w kościele, ale i na uroczystościach ta- dojechoł do nastympnego drzewa, po- kich świeckich. Przipomino mi się takie stawioł i szedł piechty i tak w koło…. coś: farosz Grolik zrobioł zakończyniy Potym my jeździli do Kościelisk do Jo- starego roku lo północy, jak pastyrka. nasa, też sie trocha douczyć. Twój ołpa Potym nos zaprosioł na fara. Tam my umiol nuty i groł na trąbce. Jo pamiyn- wypiyli po koniaku i wybrali my sie na tom jak my kiedyś śli do Kościelisk na wieś. Podzielyli my się na grupy i my odpust tam po zadku, przez bałera i jak chodzili łod domu do domu i grali „Ci- my byli już na dole, to Saramok pedzio: cha Noc”. I tak my doś nachytali. Zro- „a teroz zagromy po górach, dolinach” – biylo się rano i my sie wstydziyli iś do

nr 6 (2013) 86 Renata Gnot

dom po wsi, to my z Kostorzym wybrali prziszoł w sylwestra do kogoś do dom się przez pola i my się utopili w krziko- to Ci pedzom po coś tu prziszol, my tu pie przi ligockiej drodze z tymi instru- momy prywatka, to, to… a w tyn czos mentami, nie umieli my się wykopać jakbyś do kogoś nie wloz to łon się po- z tego śniegu, a tu patrzimy ks. Gro- cuł zaroz jakich gorsy, bo do niego nie lik jedzie do Radowa na Mszo – zatrzi- prziszli. To tak trza boło robić, żeby być moł sie i kozoł Handzlowi Jopkowi (bo w kożdyj chałpie, to bez to my się dzie- z nim jechoł) nos wyciągnąć – wstyd lili na grupki. I jak tak w kożdyj chał- nom boło, ale tyn Handzel nos wycion- pie wypijes choćny małego kielicha to gnol i my pośli dalej, ale łod tego czasu nachytos. Ale to było fajne zycie. Biyd- farorz już nie robioł w nocy zakończy- nie my zyli, ale wesoło. Za casów Edka nio. W nowy rok mioł też urodziny Be- to my próby mieli zawse w niedziela. kier, no to my pośli mu zaśpiywać, tam Dużo wiyncyj było tego granio i ćwicy- my posiedzieli, ale do dom nom sie iś nio, bo oprócz pieśni to my jesce musieli jesce nie chciało, no to idziemy do Me- inne piosynki trynować. A jak nastała rycków. Seweryn bol przewodnik i groł komuna to my zacyli grać te 1 Maje. na klarnecie. I godo: jo no musa spraw- Jedyn ros to pamiyntom jak my poje- dzić, cy to jest mocno zmarzniynte i cy chali do Radowa i tam my jyno roz prze- śniegu jest kupa. I tak wsadzoł tyn klar- szli koło przistanku i koniec, bo śnieg net do śniegu coby sprawdzać co jakiś tak proł, że my sie nie widzieli. A na te czas. Do Merycków my zaśli, chcemy piyrse maje to nos zawse zawieźli, a po- grać „Cicha Noc” przed izbom, a Se- tym nazad my śli sami, bo zodyn już nos weryn Mo jyno pól klarnetu, Resta lo- nie chcioł zawiyź. Dolonczol się też do stała w śniegu. Ale znod się zajynciy, bo nos taki nauczyciel Wierzchosławski, my grali, a łon tańcowoł. Dlugo my tam Fyrlok na niego godali. Łon chcioł tak bolowali, pojedli my, popiyli i chcieli jakby ta nasa orkiestra wypromować, my is na suma do kościoła, ale to już ale boł okropnie nerwowy. Jak my grali była piyrso, to my zaś nazad do Ligoty. roz w amfiteatrze w Łoleśnie, to tak lo- A jak my w Ligocie chodzili, to u Kika toł po tyj scynie, ze wszystkie stojaki my zakończyli. A jak my zacynali w Li- powywrocoł. Łon nom też załatwiol, że gocie łod końca, to my po drodze zbiy- my uroczyście lotwiyrali ta szkoła koło rali chopów i łoni śli za nami, a to już szpitala w Łoleśnie, przijechało po nos były stare chopy. Wszyndzie przi nos jakieś auto ciynżarowe i nos zawiozło. dostali wypić i tak my dośli do Karkosa Tam boło dobrze, jedzynio, picio było do Psurowa – dalej my już nie dośli, bo w brud, ale potym nie mioł kto nos za- zodyn nie mioł już sioły, a groł z nami wieź do dom i my musieli iść piechty. Wichtor Łosyra i łon musioł jechać for- Kozdy przezywał, wszyscy byli źli, ale mankom po kany z mlykiym, bo po- co my mieli za wyjściy. Fyrlok nie wtrzi- tym Skowroniok ze Sternalic zawozioł moł dugo z nami. Ale orkiestra dalej jy do Łolesna. To my powciepywali mu została. Potym jak kapelmistrzym zo- tych wszystkich chopów i łon ich po- stał Pan Kozioł to już były całkiem inne rozwozioł do dom. To boły fajne czasy, czasy, ale wtedy ta orkiestra grała z roku tera by sie to nie udało. Teroz jakbyś na rok lepiyj. Łon to był taki prawdziwy Najstarsze dzieje radłowskiej orkiestry 87 fachowiec i żodnych blyndow nie prze- roz już jest coroz gorzyj, bo nogi mie bo- puścioł. Byle kiyj tez na nos porycoł, ale lom i jak trza iść i grać, to już nie umia to nie było za czynsto. Jo te lata wspomi- i chyba po tym odpuście sternalickim to nom bardzo fajnie, nie zamiyniyłbych zakońca. Teroz niech grajom młodzi. Jo tego za żodne skarby. Przerwy w graniu mom 8 wnucząt i 3 wnucki grajom, ale nie miołech prawie wcale, bo jak zech chopcy zodyn. Mom już 2 prawnuków, był przi wojsku to tez żech tam groł. Te- może łoni bydom grać.

nr 6 (2013) Zofia Żłobińska

Wiersze

Nigdy nie jest za późno

Na półce stare zapisane zeszyty, książka bez okładki z dopiskiem klasa XIa rok 1967 w pamięci utrwalone twarze, zdarzenia, pożółkłe zdjęcia w rodzinnym albumie – to nie wszystko jeszcze ta rzeka czasu, w której przepłynęły dziesiątki lat rzeka, której nikt nie powstrzyma nie zawróci, ale którą można przepłynąć, przeciąć przecież jeszcze nie jest za późno i znów stanąć ramię w ramię, poczuć tę przyjaźń szkolną wskrzesić wspomnienia choć czas pomalował nam włosy w pasemka, wyrzeźbił zmarszczki, przerobił kształty, to serca pozostały czułe i otwarte wzrok każdego lśni jak przed laty głos nadal ciepły i serdeczny – jak radości łzy, które stawiają kropkę nad i.

Podanie do Anioła Stróża

Zwracam się uprzejmą prośbą o: szczęśliwe powroty do domu bezpieczne przejścia przez ulicę radość z pogody nawet gdy deszcz pada trzymanie mnie za rękę gdy jestem w tłumie i gdy jestem sama pokój i spokój na wyciągnięcie ręki i na końcu świata i szczęście, które będę mogła jak warkocz zaplatać.

Za to, że jesteś i troszczysz się o mnie dziś podziękowania składam. Wiersze 89

* * *

Szukamy Boga w przestworzach szczęścia szukamy poza linią horyzontu a Bóg z naszym szczęściem obok nas na wyciągniecie ręki na wyciągnięcie dłoni bliżej nawet niż nam samym do siebie.

Zofia Żłobińska urodziła się w Szyszkowie. Od 1975 roku mieszka w Praszce. Inicjatorka powsta- nia Towarzystwa Przyjaciół Praszki, w którym pełni funkcję sekretarza. Redaktorka wydawa- nego w latach 1994–2007 „Życia Praszki”, laureatka nagrody Praszkowskie Koziołki. Wydała dwa tomiki wierszy – „Nie zapomnij Doliny Prosny” oraz „Kwiaty Polne”.

nr 6 (2013) Damian Hutsch

Działalność mniejszości niemieckiej w powiecie oleskim ze szczególnym uwzględnieniem środowiska młodzieży

Wprowadzenie do tematyki samej mniejszości1. Powyższe procesy mniejszościowej oddziaływały i oddziaływują m.in. na mniejszość serbołużycką w Niem- Poruszając tematykę mniejszości czech, na mniejszość polską na Ukra- narodowych i etnicznych musimy pa- inie, jak też na mniejszość niemiecką miętać, że bardzo duże znaczenie ma w Polsce. Praktycznie każda mniej- zmiana charakteru współczesnych szość narodowa lub etniczna w Euro- skupisk mniejszościowych oraz prze- pie została dotknięta tym zjawiskiem. obrażenia cywilizacyjne zachodzące Nasza wspólna ziemia oleska oraz jej w środowiskach mniejszościowych. mieszkańcy z jej bogatą złożonością Jeszcze w pierwszych latach po drugiej kultur także wpisuje się w powyższe wojnie światowej zdecydowana więk- procesy. szość środowisk mniejszościowych tworzyły społeczności wiejskie, które Działalność mniejszości żyjąc w zwartych skupiskach charak- niemieckiej na terenie teryzowały się znacznym stopniem powiatu oleskiego hermetyczności, ułatwiającym kul- tywowanie tożsamości etniczno-kul- Mniejszość niemiecka od samego turowej. Zachodzące w drugiej poło- zarania swojej formalnej działalno- wie XX w. procesy industrializacyjne ści w roku 1990 na terenie naszego i urbanizacyjne oraz migracja ludności powiatu miała ogromny wpływ na spowodowały stopniowy rozpad zwar- kształtowanie się życia społecznego, tych skupisk mniejszości i tym samym gospodarczego i kulturalnego wszyst- zmniejszenie się liczby osób należą- kich mieszkańców. Zaznaczyć należy, cych do mniejszości. Migracje przy- iż formalnie struktury powiatowe To- czyniły się także do zawierania mał- warzystwa Społeczno-Kulturalnego żeństw z osobami innych narodowości, Niemców na Śląsku Opolskim z sie- a w efekcie do odchodzenia od trady- dzibą w Oleśnie rozciągają się także na cji kulturowych własnej grupy. Spowo- teren powiatu lublinieckiego, obejmu- dowało to wykształcenie się w części jąc cały obszar byłego województwa przypadków wśród osób należących do częstochowskiego w granicach z roku mniejszości podwójnej identyfikacji: zewnętrznej – wykazywanej na użytek 1 G. Janusz, Stopień asymilacji mniejszości społeczeństwa większościowego oraz narodowych i etnicznych w Polsce i w Euro- wewnętrznej – kultywowanej w kręgu pie, s. 3–4, parl.sejm.gov.pl/WydBAS.nsf/0/…/ rodzinnym lub osób należących do tej $file/Grzegorz%20Janusz.pdf (20.10.2009). Działalność mniejszości niemieckiej w powiecie oleskim... 91

1998, na którym zamieszkiwała mniej- mocno wspiera finansowo-organizacyj- szość niemiecka. Dzięki zaangażowa- nie samorządy. Wsparcie to polega na niu członków mniejszości niemieckiej dodatkowej subwencji oświatowej z mi- udało się podjąć wiele inicjatyw. Poczy- nisterstwa dla organów prowadzących nając od tych materialnych, o których nauczanie języka mniejszości. Głównie mało kto dzisiaj pamięta, jak instala- dzięki wsparciu i zaangażowaniu Mniej- cja wodociągów sfinansowana głównie szości Niemieckiej w powyższe zagad- ze środków Fundacji Rozwoju Śląska nienia udało się je tak świetnie zrealizo- oraz Wspierania Inicjatyw Lokalnych wać. Głównym celem urzeczywistnienia założonej przez cztery stowarzyszenia powyższych kroków było podwyższe- mniejszości niemieckiej z wojewódz- nie standardu życia wszystkich miesz- twa dolnośląskiego – Wrocław, opol- kańców naszego powiatu. Realizując skiego – Opole, katowickiego – Kato- te inwestycje władze mniejszości nie- wice oraz częstochowskiego – Olesno2. mieckiej liczyły na to, iż spowodują one Poprzez wsparcie ośrodków ochrony zatrzymanie fali wyjazdów na Zachód, zdrowia i rozwój sieci stacji Caritas na jak też zbliżą wszystkich mieszkańców terenie także naszego powiatu3, a skoń- wspólnoty lokalnej do siebie niezależ- czywszy na jednym z najważniejszych nie od tego, czy należą do mniejszości symboli istnienia oraz rozwoju Mniej- niemieckiej czy do większości polskiej. szości Niemieckiej na ziemi oleskiej, ja- Oczywiście poza działaniami na tej kim jest Zespół Szkół Dwujęzycznych płaszczyźnie mniejszość niemiecka na w Oleśnie, który mógł powstać głównie terenie naszego powiatu realizuje wiele dzięki zaangażowaniu i staraniom jed- przedsięwzięć oraz inicjatyw mających nego z liderów mniejszości niemieckiej na celu podtrzymanie niemieckiej kul- w naszym powiecie Bernarda Smolarka. tury, języka oraz tradycji. Dzięki aktyw- Warto zaznaczyć, iż we wszystkich ności DFK (Deutscher Freundschaft- szkołach podstawowych oraz gimna- skreis – Niemieckie Koło Przyjaźni) zjalnych na terenie powiatu oleskiego realizowanych jest wiele przedsięwzięć 2863 uczniów uczy się języka niemiec- projektowych. Inicjatywy te realizo- kiego jako języka mniejszości narodo- wane są na dwóch zasadniczych pozio- wej4, co dodatkowo rozwija kompe- mach. Z jednej strony koła terenowe, za- tencje językowe tych uczniów, a także rządy gminne i powiatowe organizują pracę kulturalną na poziomie lokal- nym, z drugiej strony referat ds. kultury 2 Statut Fundacji Rozwoju Śląska oraz w biurze zarządu TSKN organizuje pro- Wspierania Inicjatyw Lokalnych, s. 1. 3 A. Drechsler, Co zrobili Niemcy dla re- jekty o charakterze obejmującym teren 5 gionu na przykładzie działalności społecznej całego województwa . DFK, których na i ochrony zdrowia, [w:] Być Niemcem w Polsce. terenie naszego zarządu powiatowego Ludzkie losy w wykładach i wspomnieniach, Wittek M., (red.), Opole 2011, s. 65–78. 4 Metryczki subwencji oświatowej na rok 5 Z. Donath-Kasiura, Działalność kulturalna 2010 dla gminy Dobrodzień, Gorzów Śląski, TSKN, [w:] 20 lat TSKN na Śląsku Opolskim, Olesno, Radłów oraz Zębowice, Ministerstwo Donath-Kasiura Z., Urban R., (red.), Opole Edukacji Narodowej. 2009, s. 67. nr 6 (2013) 92 Damian Hutsch

TSKN jest 40 (w gminie Ciasna – 6, Do- cie finansowo-pożyczkowe ze strony brodzień – 7, Gorzów Śląski – 3, Lubli- Fundacji Rozwoju Śląska oraz Wspie- niec – 6, Olesno – 9, Radłów – 8 oraz rania Inicjatyw Lokalnych, dzięki któ- Zębowice – 4) realizują przedsięwzię- remu to podmioty te mogły się rozwi- cia mające głównie na celu podtrzyma- jać i zatrudniać nowych pracowników. nie języka oraz tożsamości. DFK orga- W ostatnich latach dzięki możliwo- nizują spotkania tematyczne, wystawy ściom, jakie dała nam Ustawa o mniej- wielkanocne, festyny, obchody dnia św. szościach narodowych i etnicznych oraz Marcina, koncerty i jarmarki bożona- o języku regionalnym, udało się wpro- rodzeniowe, konkursy recytatorskie, wadzić tablice dwujęzyczne na tere- warsztaty, seminaria, wykłady oraz spo- nie trzech gmin powiatu: Radłów/Ra- tkania z ciekawymi ludźmi. Duże zna- dlau (pierwsza polsko-niemiecka gmina czenie dla przedstawicieli mniejszości w Polsce), Dobrodzień/Guttentag oraz niemieckiej ma także zaangażowanie Zębowice/Zembowitz. Wprowadzenie na rzecz istnienia oraz rozwoju dusz- takich tablic było możliwe także dzięki pasterstwa w „języku serca”6. aktywnemu zaangażowaniu wspólnot Bardzo ważną płaszczyzną, na której lokalnych w poszczególnych gminach przedstawiciele mniejszości niemieckiej niezależnie od przynależności narodo- są aktywni, jest samorząd terytorialny. wej. Ponadto idea wprowadzenia takich Mniejszość niemiecka współrządzi na- tablic bez większych sprzeciwów świad- szym powiatem od momentu jego po- czy o dojrzałości oraz o zrozumieniu wstania. Aktualnie burmistrzami oraz naszej wspólnej bogatej historii. Cze- wójtami w czterech gminach powiatu, kamy na kolejne gminy z naszego te- tj. Dobrodzień, Gorzów Śląski, Ra- renu, które mają możliwość wprowa- dłów oraz Zębowice są przedstawiciele dzenia nazw dwujęzycznych. Warto mniejszości niemieckiej. W większości zaznaczyć, że środowiska mniejszo- rad gmin głos przedstawicieli radnych ści narodowych i etnicznych w Polsce mniejszości niemieckiej jest znaczący. w sensie prawnym mają ogromne moż- Dzięki tak wielkiemu zaangażowaniu liwości. Dzisiaj aktywność Mniejszo- w pracę na rzecz mieszkańców oraz ści Niemieckiej oraz władz samorządo- przywiązaniu do regionu samorzą- wych skupiona musi być na sprawnej dowcy mniejszości niemieckiej na te- implementacji tych praw. renie powiatu oleskiego wypracowali sobie głębokie zaufanie mieszkańców. Młodzież mniejszości niemieckiej Na płaszczyźnie gospodarczej ogromne w powiecie oleskim znaczenia dla wszystkich firm na tere- nie naszego powiatu miało i ma wspar- Poza wynikami Narodowego Spisu Powszechnego z 2002 roku oraz liczbą wydanych paszportów przez Konsulat 6 B. Kosak, Czekaj duszo moja! Duszpaster- RFN w Opolu, a także formalną liczbą stwo mniejszości narodowych na Opolszczyź- osób zrzeszonych w DFK nie ma żad- nie, [w:] 20 lat TSKN na Śląsku Opolskim, Donath-Kasiura Z., Urban R., (red.), Opole nych innych źródeł na temat liczby 2009, s. 131-145. mieszkańców powiatu oleskiego przy- Działalność mniejszości niemieckiej w powiecie oleskim... 93 należących do mniejszości niemiec- wiatu musi przynależeć do organizacji kiej. Wyniki Narodowego Spisu Po- mniejszości niemieckiej. Wydaje się, iż wszechnego z 2002 roku pokazują, specjalizujący się w temacie problemów iż 1 219 mieszkańców gminy Ciasna/ narodowościowych socjolog Rogers Cziasnau, 2 796 mieszkańców gminy Brubaker miał rację twierdząc, że je- Dobrodzień/Guttentag, 1 347 miesz- dyne, co pewnego możemy powiedzieć kańców gminy Gorzów Śląski/Lands- o mniejszościach jest to, że są niepoli- berg, 1 119 mieszkańców gminy Lubli- czalne. Szczególnie trudne wydaje się niec/Lublinietz, 4 649 mieszkańców więc oszacowanie liczby młodych osób gminy Olesno/Rosenberg, 11 miesz- przynależących do mniejszości nie- kańców gminy Praszka, 1 300 miesz- mieckiej na terenie naszego powiatu. kańców gminy Radłów/Radlau, 1 859 Jednak można pokusić się o parę stwier- mieszkańców gminy Zębowice/Zembo- dzeń na temat tej generacji mniejszości witz wskazało swoją przynależność do niemieckiej. Zaznaczam także, że jest narodowości niemieckiej7. Dysponu- to generacja, od której zależny jest i bę- jemy także informacjami nt. aktualnej dzie kształt i funkcjonowanie mniejszo- liczby członków kół DFK w poszczegól- ści niemieckiej. Jedną z głównych cech nych gminach: Ciasna/Cziasnau – 312 charakteryzujących to środowisko jest członków, Dobrodzień/Guttentag – 651 stała lub czasowa emigracja do Niemiec członków, Gorzów Śląski/Landsberg – lub Holandii, głównie z racji możliwo- 222, Lubliniec/Lublinietz – 191, Olesno/ ści osiągnięcia wyższych zarobków oraz Rosenberg – 976, Radłów/Radlau – 801, łatwości znalezienia pracy. Proces ten oraz Zębowice/Zembowitz – 482 człon- w różnych miejscowościach „mniej- ków8. Każda z powyższych liczb obar- szościowych” dotyczy znaczącej części czona jest jednak dużym stopniem nie- młodzieży. ścisłości. W NSP nie każdy mieszkaniec Środowisko młodzieży mniejszości chciał podać swoją narodowość, wielu niemieckiej, tak jak środowisko każdej z nich podało także przynależność do innej mniejszości narodowej czy etnicz- grupy śląskiej. Co do liczby członków nej, stoi także przed odpowiedzią na TSKN warto zaznaczyć, iż nie każdy wiele pytań związanych ze swoją tożsa- Niemiec żyjący na terenie naszego po- mością narodową. Odpowiedź na te py- tania w dzisiejszej konsumpcyjnej Eu- ropie nie jest łatwa. Jednak te pytania 7 L.M. N i j a k o w s k i, Status grupy et- i odpowiedzi są najbardziej znaczące, nicznej oraz mniejszości narodowej i etnicz- dla funkcjonowania w przyszłości nej w Polsce w świetle wyników Narodowego Spisu Powszechnego z 2002 roku, [w:] Mniej- mniejszości niemieckiej w naszym po- szości Narodowe w Polsce w świetle Naro- wiecie, jak i całym kraju – bez młodych dowego Spisu Powszechnego z 2002 roku, ludzi o tożsamości niemiecko-śląskiej Adamczuk L., Łodziński L., (red.), Warszawa TSKN oraz cała wspólnota niemiecka 2006, s. 156. nie będzie miała żadnej perspektywy 8 Informacja pozyskana z Biura Oleskiego w przyszłości. W ostatnich piętnastu la- Zarządu Powiatowego Towarzystwa Społecz- no-Kulturalnego Niemców na Śląsku Opol- tach zauważyć można także wielki pęd skim. Stan członków DFK na rok 2012. młodych Niemców po wiedzę. Wielu nr 6 (2013) 94 Damian Hutsch

z nich studiuje w Opolu, Wrocławiu, z perspektywy środowiska mniejszości. Poznaniu czy innych krajowych uczel- Pamiętajmy o tym, że te młode osoby niach, ale także i w Niemczech. Jest to nawet jeśli nie zamieszkują w swojej ro- proces dający wielkie szanse młodzieży dzimej miejscowości, to są oni ambasa- mniejszości niemieckiej. Jednak z dru- dorami mniejszości niemieckiej, którzy giej strony doprowadza on do jeszcze kształtują jej wizerunek oraz poglądy na większego wyludniania się śląskich jej temat. Organizacje mniejszości nie- wiosek, ponieważ wielu ze studiujących mieckiej starają się także podążać za młodych Niemców pozostaje już po stu- potrzebami czasu, stąd też i nowe po- diach w swoim „nowym mieście”, głów- mysły na inicjatywy w ramach DFK. nie z racji łatwości uzyskania pracy lub Warto tutaj wymienić dwie najważniej- realizacji własnych aspiracji. Automa- sze inicjatywy z ostatnich lat, tj. Pro- tycznie skutkuje to brakiem możliwości gram Konsolidacji Domów Spotkań aktywności w swoim lokalnym DFK. Mniejszości Niemieckiej oraz Szkółki Jest jednak także i grupa młodych Sobotnie. Programy te są finansowane osób należąca do środowiska młodzieży przez Niemieckie Ministerstwo Spraw mniejszości niemieckiej, która aktyw- Wewnętrznych (BMI), a koordyno- nie chce wspierać i działać na rzecz swo- wane na terenie Rzeczpospolitej Pol- jej wspólnoty w ramach swoich możli- skiej przez Związek Niemieckich Sto- wości. Działalność ta przejawia się na warzyszeń Społeczno-Kulturalnych. różnych płaszczyznach i często zależy Pierwszy z wymienionych progra- od współpracy z lokalnym kołem DFK, mów daje szerokie możliwości dla każ- ale także zależy od samej osoby zainte- dego z 40 grup DFK na terenie naszego resowanej, jej możliwości oraz chęci. powiatu. Polega on na możliwości reali- Pomimo wyżej wymienionych proce- zacji projektów z pomocą opiekuna pro- sów są osoby chcące zaangażować się jektowego, który jest zobowiązany do w działalność lokalnych kół mniejszo- udzielenia odpowiednich wskazówek ści niemieckiej, nawet jeśli pojawiają i pomocy przy realizacji projektu. Na te- się tylko dwu- lub trzykrotnie w swo- renie działania naszych kół jest dwóch jej miejscowości w przeciągu mie- takich opiekunów. DFK projekty te siąca. Niebagatelne znaczenie w niwe- mogą realizować na różnych płaszczy- lowaniu rozproszenia tego środowiska znach: wystawy tematyczne, publikacje, oraz wzmocnienie wspólnego kontaktu referaty i odczyty, spotkania, szkolenia, pełnią nowoczesne media oraz silna konferencje, możliwości upamiętnienia, więź ze swoim lokalnym otoczeniem projekty sportowe oraz wyjazdy eduka- i „Heimatem”. Zaangażowanie w życie cyjne9. Program ten charakteryzuje się mniejszości niemieckiej przez młodych dużą elastycznością jeśli chodzi o moż- ludzi przejawia się także w uczestnic- liwość realizacji konkretnego przed- twie w mszach w języku niemieckim, sięwzięcia. Dzięki istnieniu tego pro- w różnego typu spotkaniach tematycz- gramu w projekty DFK zaangażowała nych, pomocy przy organizacji takich spotkań czy chodźby nawet prowadze- 9 Regulamin małych projektów w ramach niu rozmów i dyskusji na tematy ważne VDG „Konsolidacja Domów Spotkań” 2012 Działalność mniejszości niemieckiej w powiecie oleskim... 95 się znaczna część ludzi młodych oraz także związek rodziców tychże dzieci nauczycieli. Przeprowadzonych zostało z kołem mniejszości niemieckiej. wiele inicjatyw ukierunkowanych na środowisko młodzieży: spływ kajakowy Zakończenie z elementami historii lokalnej, szkolenia integrujące środowisko młodzieży, wy- Bez wątpienia Mniejszość Nie- jazdy edukacyjne, konkursy piosenki miecka miała ogromny wpływ na pro- niemieckiej, jarmarki bożonarodze- cesy zachodzące w przeciągu ostatnich niowe oraz spotkania związane z histo- dwóch dekad na terenie naszego po- rią poszczególnych miejscowości. W re- wiatu. Środowisko młodzieżowe także zultacie tych działań wielu młodych miało w tym zakresie swój wielki wkład. ludzi zmieniło swój obraz DFK na bar- Dziś jednak trzeba postawić pytanie: dziej pozytywny, a dzięki wspólnemu Jaka przyszłość czeka mniejszość nie- uczestnictwu w projektach możliwe miecką w powiecie oleskim? Niewąt- było poznanie innych młodych ludzi, pliwie w sensie prawnym może ona dla których los i przyszłość mniejszości funkcjonować w pewnym komforcie. niemieckiej nie jest obojętny. Kolejnym Problemem jednak staje się natomiast projektem, który jest bardzo pozytyw- jej rzeczywista pozycja w społeczeń- nie postrzegany w środowisku lokalnym stwie i wzajemne relacje interetniczne. są Szkółki Sobotnie. Idea projektu po- Drugą kwestią są procesy zachodzące lega na nauce w luźnych formach języka w samej mniejszości niemieckiej, gdyż niemieckiego. Spotkania te są prowa- mimo podejmowanych działań przez dzone zawsze przez osobę dwujęzyczną, to środowisko postępuje zjawisko zwią- która w kreatywny oraz innowacyjny zane z asymilacją. Nie możemy zapo- sposób prowadzi spotkania z dziećmi. mnieć także o procesie wyludniania Na terenie naszego powiatu działa pięć się naszego powiatu poprzez silną emi- szkółek sobotnich. Dzieci uczestniczące grację stałą lub czasową młodych ludzi w szkółce są w wieku 6–10 lat. Nie jest o niemieckich korzeniach. Szczególnie to co prawda jeszcze środowisko mło- dzisiaj staje się aktualne stwierdzenie dzieży, jednak co warto podkreślić pro- zamieszczone w raporcie o mniejszo- jekt ten angażuje także rodziców tych ściach z 2006 r.: „Warto też pamiętać, dzieci. Dzięki tej inicjatywie następuje że stan prawny, siłą rzeczy, ma ogra- silne powiązanie między dziećmi, ro- niczony wpływ na stan mniejszości. dzicami i danym DFK. W konsekwen- Ważne jest chociażby nastawienie do cji dzieci znają lepiej swój język ojczysty, nich ogółu obywateli”10. mają większe możliwości w przyszłości, ucząc się bycia dwujęzycznym, przeła- 10 Raport dotyczący sytuacji mniejszości na- mują bariery oraz nawiązują związek rodowych i etnicznych oraz języka regional- z formalną organizacją mniejszości nie- nego w Rzeczypospolitej Polskiej, Warszawa mieckiej. Niebagatelne znaczenie ma 2007, s. 102.

nr 6 (2013) Ks. dr Bernard Joszko

Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach

ieś Biskupice jest jedną ze starszych Wmiejscowości w północnej części ziemi oleskiej. W roku 1405 należała do dóbr biskupów lubuskich1. W roku 1662 właścicielem Biskupic był hrabia Mikołaj Lassowski2, a w roku 1688 właścicielami tej wioski byli ka- tolicy Jan i Wacław Larisch3. W 1718 roku Krzysztof Henryk von Larisch znacznie przyczynił się do wybudo- wania kolejnego w Biskupicach drew- nianego kościoła, który poświęcono św. Jadwidze4. 22 czerwca 1745 roku król Fryderyk II potwierdził posiada- nie tej wsi przez konwent oleski kano- ników regularnych oraz przysługujące mu z tego tytułu prawa i obowiązki5. Do tego konwentu Biskupice należały Fot. ze zbiorów autora artykułu Christian Gottlieb von Jordan 1 H. Tukay, Oberschlesien Spannungs- feld zwischen Deutschland, Polen und Böh- do roku 1770, kiedy dobra tych zakon- men‑Mähren. Eine Untersuchung der Kirchen- patrozinien im mittelterlichen Archidiakonat ników nabył na licytacji hrabia ze Sta- Oppeln, Köln 1976, s. 71. rego Paczkowa Christian Gottlieb von 2 Akt kupna-sprzedaży z dnia 14 lutego 1662 Jordan, protestant6. roku. Sprawa dotyczyła folwarku Wytoka na- Ziemia oleska, na wskroś katolicka, leżącego do parafii Kościeliska. Jego właści- pozostała przez wieki wolna od jakich- cielem wtedy był rycerz z Kraskowic na Bisku- kolwiek wpływów nowych prądów re- picach, w księstwie opolskim, a kraju oleskim, Tamże. ligijnych. Podczas gdy w sąsiednich 3 Visitationsberichte des Diözese Breslau, okręgach śląskiej ziemi ekspansja pro- Bd. II: Archidiakonat Oppeln, Erster Teil, testantyzmu powodowała wzrost liczby wyd. J. Jungnitz, Breslau 1904, s. 336. 4 Liber expensarum 1718–1834. Poprzedni kościół drewniany na tym miejscu z po- 6 P. Wonschik, Aus der Geschichte der evan- wodu niebezpieczeństwa zawalenia został gelischen Kirchengemeinde Bischdorf, w: He- rozebrany. imatkalender des Kreises Rosenberg O/S 1928, 5 Tamże. s. 35–36. Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 97 wyznawców od kilkunastu do kilku- ście Oleśnie było zaledwie 28 luteran10. dziesięciu procent, to na oleskiej ziemi Podobnie było i na wioskach. ich procent nie odgrywał większej roli. Dopiero nasilenie protestantyzmu na Głównym wyznaniem religijnym lud- ziemi oleskiej nastąpiło po przyłączeniu ności na ziemi oleskiej był zawsze ka- w 1742 roku Śląska do Prus, a szczegól- tolicyzm. Reformacja w niewielkim nie od 1770 roku, kiedy dobra kanoni- stopniu objęła tę ziemię7. Jednak miej- ków regularnych oleskich na tym tere- scowością gdzie szczególnie mocno po nie przejął wspomniany protestancki reformacji zakorzenił się protestantyzm hrabia von Jordan. była parafia Biskupice. W samej miej- 16 lutego 1784 r. od króla Fryde- scowości Biskupice było wielu prote- ryka II otrzymał on zezwolenie na za- stantów. Napisał o tym prepozyt kano- łożenie w Biskupicach parafii prote- ników regularnych konwentu oleskiego stanckiej. Od razu przystąpiono do ks. Leopold Labor w 1754 r. w piśmie urządzenia miejsca kultu. Było nim do biskupa wrocławskiego Schaffgot- stare mieszkanie właściciela von Jor- scha8. O dużym wpływie protestanty- dana. Założone zostały księgi metry- zmu w tamtym czasie świadczy też to, kalne. W latach 1784–1787 wybudował że zarówno kościół parafialny św. Ja- w Biskupicach pierwszy na ziemi ole- dwigi w Biskupicach, jak i kościoły fi- skiej kościół ewangelicki, a wokół niego lialne w Boroszowie i w Sternalicach utworzono cmentarz. W kościele nad zostały przejęte przez protestantów. ołtarzem, u samego sufitu zawieszono Można więc z całą pewnością stwier- figurę „Anioła chrztu”, który trzymał dzić, że już wtedy zaistniała w Biskupi- w rękach srebrną misę. Głowa anioła cach parafia protestancka. Nie można była „głową” fundatora kościoła, hra- jednak na podstawie dostępnych doku- biego von Jordana. W czasie chrztu mentów podać, jak długo istniała i ilu „anioł” był opuszczany w dół, przed liczyła wyznawców9. ołtarz. Niestety figura ta nie zacho- Do czasów objęcia władzy na Śląsku wała się. Pod kościołem wybudowano przez Prusy protestanci na ziemi ole- kryptę11. W roku 1785 powstała szkoła skiej stanowili nieliczną wspólnotę. Po- świadczył to wizytator biskupi w 1720 10 1720. Visitatio archipresbyteratuum Ar- roku, kiedy napisał, że w samym mie- chidiaconatus Oppoliensis: Oppoliensis, Fal- kenbergensis, Lublinicensis, Cilcensis, Rosen- bergensis, s. 78. 11 Krypta ma trzy pomieszczenia. Do środ- kowej części można wejść po zdjęciu na- 7 B. Gierczyk, Protestantyzm w Oleskim, grobnej ozdobnej metalowej płyty z napisem www.olesno.de, 2002.05.15; F. Hawranek, Du- Familiejengruft der v. Jordan. Do dwóch ze- chowieństwo katolickie wobec walki narodowej wnętrznych części można obecnie wejść jedy- ludu oleskiego, „Głos Olesna” 6 (1971), s. 57. nie przez małe okratowane okna. W krypcie 8 Akta Parafii Biskupice, 1750–1772 syg. 13 zostali pochowani członkowie rodziny Jorda- p. Pismo ks. L. Labora do biskupa wrocław- nów. Trumny Christiana von Jordana i jego skiego z dnia 20 maja 1754. żony Anny znajdują się w centralnej części 9 B. Joszko, Parafia Biskupice koło Olesna, grobowca. Tam też są trumny ich zmarłych Opole 2006, s. 207–208. pięcioro małych dzieci. nr 6 (2013) 98 Ks. dr Bernard Joszko

ewangelicka i zostali ustanowieni dla tej parafii pastor, nauczyciel i organi- sta. Dla utrzymania parafii hrabia von Jordan założył ze swoich dóbr funda- cję w wysokości 6000 talarów. Miała zawsze obowiązywać, również wtedy, kiedy te dobra nabędą w przyszłości następcy von Jordana. Do tej pierwszej gminy protestanckiej zostali włączeni protestanci z Olesna, Gorzowa i całej najbliższej okolicy. Warto odnotować, że z kościołem ewangelickim w Biskupi- cach byli też związani ewangelicy z Pol- ski. Na przełomie XVIII i XIX wieku był to jedyny kościół ewangelicki po- łożony na tym terenie, tak blisko ów- czesnej granicy niemiecko-polskiej. Na cmentarzu przy tym kościele zostali po-

chowani między innymi ewangelicy Fot. ze zbiorów autora artykułu z Krzepic i Panek12. Martin Ludwig Juske Pierwszym pastorem parafii pro- testanckiej w Biskupicach został Mar- cach 44 (na 427 mieszkańców)15, w Bo- tin Ludwig Juske, który zgromadził roszowie 40 (na 256 mieszkańców)16, w jedną parafię ewangelicką protestan- w Oleśnie 244 (na 2074 mieszkań- tów mieszkających dotąd na rytm ob- ców), a w Kościeliskach tylko (8 na 510 szarze w rozproszeniu13. Od wybudowa- mieszkańców)17. nia w 1787 roku w tej wiosce kościoła Parafia ewangelicka w Biskupicach zaczęli do niego uczęszczać na nabo- znacznie się zmniejszyła na przełomie żeństwa protestanci z wielu okolicznych XIX wieku, kiedy w 1847 roku wybudo- miejscowości. W latach dwudziestych wano kościół protestancki w Gorzowie XIX wieku uczęszczali na nabożeństwa Śl., a w latach 1851–1853 w Oleśnie18. do Biskupic protestanci z 25 okolicz- W latach osiemdziesiątych i dziewięć- nych miejscowości14. Na ziemi oleskiej dziesiątych XIX wieku parafia ewange- zawsze żyli w dużej diasporze. licka w Biskupicach liczyła od 400–500 Dla przykładu warto wymienić wiernych, którzy żyli w diasporze w 32 ich liczbę choćby z kilku miejscowo- ści. W roku 1830 było ich w Biskupi- 15 J. G. Knie, Alphabetisch – statistisch – geograpfisches Übersicht aller Dörfer, 12 B. Joszko, dz. cyt., s. 208–209. Flecken, Städte und anderen Orte der Königli- 13 Kronika Parafii Ewangelickiej w Bisku- chen Preussischen Provinz Sclesien, Breslau picach, s. 103. (1830), s. 45. 14 Acta betreffend Reparaturen Kirche zu Bi- 16 Tamże, s. 60. schdorf III – 147, lata: 1815 –1842, s. 29, 53–54, 17 Tamże, s. 361. 119–120. 18 B. Joszko, dz. cyt., s. 218. Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 99 miejscowościach wśród 11 000 katoli- protestanckie majątki były sprzeda- ków na obszarze około 300 km2. Duże wane na parcele budowlane dla tych, rozproszenie, w jakim żyli, było powo- którzy chcieli się tu osiedlić. Ludność dem, że wielu z nich rzadko uczestni- protestancka opuszczała jednak te te- czyło w nabożeństwach. Dlatego za- reny, ponieważ nie widziała tu dla siebie częto odprawiać też nabożeństwa poza przyszłości. Ziemię tę nabywali przede Biskupicami (w języku polskim i nie- wszystkim katolicy. Dla ilustracji warto mieckim), od kilku do kilkunastu razy podać, że w roku 1927 sprzedano 5156 w ciągu roku, w Jamach, Kozłowicach morgów ziemi, z tego tylko 12 morgów i Bodzanowicach. kupili protestanci22. W roku 1908 parafia protestancka w Biskupicach liczyła 413 wiernych, Pastorzy którzy mieszkali w 27 miejscowo- ściach19. Praca w takiej diasporze dla W kościołach protestanckich du- duchownych protestanckich nie była ła- chowny, który pełni obowiązki duszpa- twa. Szczególne trudności stwarzała ka- sterskie w parafii nazywany jest pasto- techizacja dzieci20. Spośród miejscowo- rem (łac. pastor – pasterz). Nie sposób ści należących do parafii biskupickiej, przedstawić w niniejszym artykule syl- najbardziej oddalona była wioska Bo- wetek wszystkich duchownych prote- dzanowice i jej przysiółki (ok.15 km), stanckich, którzy pracowali w Bisku- dlatego w latach 1908–1909 ówczesny picach. Warto jednak wymienić tych pastor Fryderyk Gawantka wybudo- pastorów, którzy przez dłuższy okres wał w Bodzanowicach kaplicę i zało- czasu wypełniali w tej wspólnocie obo- żył obok niej cmentarz21. wiązki duszpasterskie bądź też zna- Kiedy w roku 1925 przeprowadzono cząco przyczynili się do jej rozwoju. spis ludności, gmina protestancka w Bi- Jak już wspomniano pierwszym pa- skupicach liczyła 584 wiernych, a w roku storem tej parafii był Martin Ludwig 1933 już tylko 450. W roku 1927 nale- Juske. Te obowiązki powierzył mu żało do niej 20 wiosek. Przyczyną tak w 1784 r. hrabia von Jordan. Pełnił je gwałtownego zmniejszenia się liczby do 1789 roku. W tym czasie zorgani- protestantów w tej okolicy było to, że zował życie religijne erygowanej para- fii. Juske był synem właściciela majątku ziemskiego na Pomorzu. Już jako stu- 19 Kronika Parafii Ewangelickiej w Bisku- dent był nauczycielem dzieci von Jor- picach, s. 67 i 68. danów. Ukończył studia, mając 19 lat. 20 Tamże, s. 62–63. By do nich dotrzeć trzeba było pokonywać duże odległości. W roku Jego uczennica, druga córka Jordanów, szkolnym 1907/1908 pastor Gawantka z Bi- Anna Charlotta, została w 1788 jego skupic prowadził naukę religii w Bodzano- żoną. Martin Juske mial wtedy 25 lat, wicach (26 razy), Radłowie (26 razy), Koście- a Anna 16. Ojciec Anny, Christian von liskach (40 razy), nauczyciel Otto Gogaitzik Jordan, nie chciał udzielić zezwolenia katechizował w Jastrzygowicach (40 razy), na to małżeństwo. Powodem było to, a nauczyciel z Olesna Paweł Spallek w Bor- kach Wielkich (40 razy). 21 B. Joszko, dz. cyt., 227–230. 22 Tamże. nr 6 (2013) 100 Ks. dr Bernard Joszko

że Anna jak dotąd była jedyną córką, Martin von Jordan pełnił wiele waż- a chciał swoje dobra przekazać potom- nych funkcji w ówczesnym społeczeń- kowi męskiemu. Ludzie wtedy mówili, stwie. Był radcą sądowym i stałym ko- że pewnej nocy Jordanowi ukazał się misarzem z powiatu lublinieckiego. duch. Jordan oddał do niego strzał z pi- W 1806 roku został jednogłośnie wy- stoletu, ale nie było w nim naboju, który brany przez radnych na starostę po- wcześniej wyjęła jego córka Anna. Duch wiatu oleskiego. Był nim do 1810 roku. nakazał hrabiemu, aby dał zezwolenie Będąc starostą, pełnił też obowiązki na to małżeństwo. Po tym fakcie wy- Komisarza Ekonomii i Urbanisty dla raził zgodę na ślub Anny i Martina. Górnego Śląska. Miał również pieczę Christian von Jordan miał potem jesz- nad domem ubogich w Kluczborku. cze jedną córkę, ale nie miał potomka W 1810 został radcą rządowym we Wro- męskiego. W rok po ślubie Anna i Mar- cławiu. W roku 1811 był posłem w Ber- tin przenieśli się do Świercza (Szywałd) linie, gdzie brał udział w obradach nad koło Olesna, którą to posiadłość dla nowymi ustawami agrarnymi. Za za- nich nabyła matka Anny, Anna Got- sługi w tej dziedzinie jeszcze w tym tliebe von Jordan23. Po ich odejściu, samym roku został mianowany przez do Biskupic przyszedł nowy duszpa- króla Fryderyka Wilhelma IV prezy- sterz. W roku 1800 Martin Juske zo- dentem i generalnym komisarzem dla stał podniesiony do stanu szlacheckiego Górnego Śląska, który zlecił mu wy- przez króla pruskiego Fryderyka Wil- konanie ustawy regulującej sprawy helma IV i otrzymał nazwisko rodowe agrarne. W roku 1823 Martin von Jor- swej żony „von Jordan”. Bardzo zasłu- dan uległ nieszczęśliwemu wypadkowi, żony dla ziemi oleskiej. To z jego inicja- spadając z konia. To zmusiło go do re- tywy powstały tam następujące osady: zygnacji z pełnionych dotychczas obo- Charlottenberg (Szywałska Kolonia), wiązków. Po dwuletniej rehabilitacji, Jordansmüh, Eigrund i Ludwigshof24. w latach 1825–1828 był posłem do sejmu prowincjonalnego na Śląsku. Prowadził bardzo wzorowo i nowocześnie swe go- 23 P. Wonschik, K. Dwucet, Heimatkunde spodarstwo w Świerczu. Znając ówcze- des Kreises Rosenberg O/S, t. I, Rosenberg sne najlepsze działania dotyczące spraw 1928, s. 56. rolniczych, zaczął u siebie w gospodar- 24 Tamże., s. 56. Jordansmüh to nazwa Ka- stwie wprowadzać nowe i nieznane jesz- mienia kołoŚwiercza. Kamień (417 ha), część cze na ziemi oleskiej metody prowadze- Świercza, nabył ją Martin von Jordan w 1819 nia gospodarstwa. Interesował się nie roku, a w następnym zmienił tę nazwę na Jor- dansmüh. Można twierdzić, że uczynił to dla tylko sprawami rolnictwa, ale też litera- uczczenia rodu Jordanów. Eichgrund to mała turą, sztuką, nauką i polityką. Pod ko- osada, która kiedyś liczyła zaledwie 10 do- niec życia został odznaczony Orderem mostw, a w roku 1928 był tam folwark. O osa- Orła Czerwonego III króla pruskiego. dzie Ludwigshof nie da się nic powiedzieć, jak Martin von Jordan zmarł 8 sierpnia tylko to, że w 1928 już nie istniała. Szywał- 1833 roku w wieku 70 lat. Został po- ska Kolonia (Charlotteberg) powstała w 1795 r. i liczyła wtedy 10 domów. W 1816 było tam chowany w krypcie kościoła prote- 30 mieszkańców, a w roku 1840 było ich 57. stanckiego w Biskupicach. Na jego po- Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 101 grzebie, który odbył się 11 sierpnia, kaznodzieja wypowiedział słowa: “Że- gnamy dzisiaj człowieka, który był na- prawdę człowiekiem wybitnym i bar- dzo zasłużonym”25. Kolejnym bardzo zasłużonym pasto- rem w Biskupicach był Christian Got- tlieb Wagner. Pracę duszpasterską w Bi- skupicach rozpoczął w roku 1796. Pełnił te obowiązki ponad 50 lat. 1 maja 1846 roku przeżywał w Biskupicach uroczy- stość 50-lecia pracy w tej parafii. Z oka- zji swego złotego jubileuszu otrzymał od rządu pruskiego odznaczenie – Or- der Pruski Orła Czerwonego IV klasy. Szczególnie trudnym czasem dla tej pa- rafii były lata 1816–1839, kiedy patronat należał do Prowincji Dóbr Książęcych w Raciborzu. W tym czasie parafia nie otrzymywała żadnego wsparcia finan- Fot. ze zbiorów autora artykułu sowego w oparciu o akt fundacyjny von Widok kościoła ewangelickiego w Biskupi- Jordana. Pastor Wagner przez wiele lat cach (obecnie św. Jacka) wraz z cmentarzem na drodze sądowej domagał się realiza- cji fundacji. Z powodu braku środków rafii wielkim dobroczyńcą i był na- finansowych na remonty budynków zywany drugim fundatorem kościoła. parafialnych, ich stan bardzo się po- Jeszcze w tym samym roku von Tauba- gorszył. W tym czasie jedynie od króla del w dobrej wierze sprzedał swoje do- Fryderyka Wilhelma IV pastor rocz- bra hrabiemu von Renardowi ze Strze- nie otrzymywal 300 talarów, a organi- lec Opolskich. Sądził, że Renard, choć sta 10026. Sytuacja na lepsze zmieniła się był katolikiem, będzie należycie wywią- w 1839 roku, kiedy patronat nad para- zywał się ze swoich powinności wobec fią objął hrabia Wilhelm von Taubadel, wspólnoty protestanckiej. Tak było do mąż Anny Luizy Agnieszki – wnuczki roku 1844, kiedy Renard wydał 6000 ta- von Jordana (córka Anny i Martina von larów na utrzymanie tej parafii, a więc Jordana). W roku 1840 sądownie od- wysokość fundacji von Jordana. Poczuł nowił fundację i w ten sposób zapew- się wtedy zwolniony z jej dalszej reali- nił na przyszłość jej realizację przez na- zacji. Twierdził, że dobra, których jest stępnych właścicieli wioski. Wilhelm właścielem na ziemi oleskiej nie pokry- von Taubadel stał się więc dla tej pa- wają się z tymi, na których była oparta wspomniana fundacja. Ponownie pa- rafia wystąpiła na drogę sądową. Sądy 25 B. Joszko, dz. cyt., 227–230. 26 Kronika parafii Ewangelickiej w Bisku- trwały 10 lat. Po korzystnym wyroku picach, s. 13. na rzecz parafii protestanckiej, nawet nr 6 (2013) 102 Ks. dr Bernard Joszko

w roku 1853, kiedy Renard już nie był żyli w dużej diasporze i to było powo- właścicielem wioski, musiał do kasy pa- dem, że rodzice ewangeliccy byli zmu- rafialnej w Biskupicach uiścić 800 tala- szeni posyłać swoje dzieci do szkół ka- rów. Za te pieniądze w przyszłości para- tolickich. Z tego powodu poziom nauki fia nabyła dzwon dla kościoła27. religii dzieci ewangelickich był bardzo Pod koniec lat dwudziestych XIX niski. Z powodu też dużej odległości wieku najliczniejszą wspólnotą ewange- do Biskupic, miały trudności z uczęsz- licką, nad którą pastor Wagner miał pie- czaniem na naukę konfirmacyjną. Nie- czę duszpasterską byli ewangelicy z Ole- które z nich musiały nawet nocować na sna. W roku 1828 było ich 315. W 1829 plebanii. By zmienić ten stan rzeczy pa- podjęli starania o budowę kościoła i za- stor Kolonko postanowił wybudować łożenie tam parafii. Do roku 1845, kiedy w Biskupicach szkołę kantoratową, przyszedł do Olesna kandydat nauk teo- przygotowującą do konfirmacji dzieci logicznych ks. Leopold Polko (później- z 24 przyległych miejscowości. Budowa szy pierwszy pastor w Oleśnie), pastor trwała od sierpnia do jesieni 1871 roku. Wagner odprawiał tam nabożeństwa Poświęcenie szkoły odbyło się 76 kwiet- w drewnianym katolickim kościele Bo- nia 1872 roku. Przygotowanie do kon- żego Ciała (stał na miejscu obecnego firmacji w tej szkole trwało 6 miesięcy kościoła pod tym samym wezwaniem). i przeciętnie liczba kandydatów do roku Wagner zmarł w marcu 1848 roku i zo- 1900 wynosiła 8 osób. Można przypusz- stał pochowany w Biskupicach28. czać, że i w późniejszych latach liczba ta Po nim duszpasterzem w tym sa- wynosiła również kilka osób. Od roku mym roku został Rudolf Wilhelm Ko- 1905 w tej szkole utworzono też przed- lonko, urodzony 8 września 1817 roku szkole. Na początku XX wieku szkołę w Krapkowicach. Pracował w Biskupi- i przedszkole prowadziły dwie diako- cach do 1884 roku, kiedy przeszedł na nise z domu macierzystego z Klucz- emeryturę i zamieszkał w Namysłowie borka. Od końca lat trzydziestych XX i tam zmarł29. Był pierwszym pastorem, wieku pracowały w tej szkole diako- który odprawiał nabożeństwa również nise z domu diakonis „Miejsce pokoju” w języku polskim. W latach 1848–1884 z Bytomia-Miechowic. Do przedszkola odprawiano w Biskupicach nabożeń- w tym czasie uczęszczały też dzieci ka- stwa na przemian: w jedną niedzielę po tolickie. Szkoła i przedszkole były pro- polsku, a w następną po niemiecku. Po wadzone do roku 194530. wizytacji kościelnej 1884 roku odby- Bardzo smutnym wydarzeniem wały sie w każdą niedzielę dwa nabo- w czasie duszpasterzowania ks. Ko- żeństa: o godz. 9.00 po polsku, a o 10.30 lonki była epidemia cholery, która wy- po niemiecku. buchła w Gorzowie Śląskim 18 lipca Jak już wspomniano protestanci, 1852 roku i trwała 5 tygodni. Zmarło którzy należeli do parafii w Biskupicach tam 200 mieszkańców, a wśród nich 45 protestantów. Ks. Kolonko w tym ciężkim czasie dwa tygodnie miesz- 27 Tamże, s. 19. 28 B. Joszko, dz. cyt., 218. 29 Tamże, s. 222. 30 Tamże, 223–224. Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 103 kał w Gorzowie i codziennie odwie- w 1896 roku w Melaune koło Zgorzelca. dzał swoich chorych parafian ze spo- Pracę duszpasterską w Biskupicach ob- wiedzią i udzielał im Komunii św. jął w roku 1924. Podczas swojej służby W końcu sam ciężko zachorował i mu- starał się, by wierni bardziej byli zaan- siał po dwóch tygodniach wrócić do gażowani w dzieło misyjne Kościoła Biskupic. Warto podać, że 18 września protestanckiego. W tym celu urządzał 1852 roku ks. Kolonko wspólnie z pro- w parafii raz w roku Dzień Misyjny. boszczem katolickim z Gorzowa Śl., ks. Byli wtedy zapraszani goście, najczę- Ludwikiem Czajką, dokonali uroczy- ściej misjonarze protestanccy i ci, któ- stego poświęcenia nowego cmentarza rzy w Kościele zajmowali się sprawami gorzowskiego31. misji. W Dniu Misyjnym było odpra- Bardzo zasłużonym duszpasterzem wiane w kościele nabożeństwo misyjne dla wspólnoty ewangelickiej w Biskupi- i głoszone kazanie. Rozprowadzano cach był pastor Fryderyk Wilhelm Lu- czasopismo misyjne i rozdawane były dwig Gawantka, urodzony 22 marca wiernym skarbonki misyjne. Po nabo- 1870 roku w Kluczborku. Pracował żeństwie w kościele organizowano dla w Biskupicach w latach 1896–1913. wiernych festyn w ogrodzie plebanii. Podczas jego duszpasterzowania zo- Podczas festynu można było nabyć cia- stała wybudowana w Bodzanowicach sto i kawę. Uzyskane w ten sposób pie- kaplica, a w Biskupicach nowa plebania niądze, (również te złożone w kościele) i zabudowania gospodarcze. przeznaczano na potrzeby misji prote- Protestanci na ziemi oleskiej żyli stanckich. Udział wiernych w Dniach w wielkim rozproszeniu. Z tego powodu Misyjnych był zawsze bardzo liczny. wielu z nich bardzo rzadko uczestni- Pierwszy Dzień Misyjny odbył się w Bi- czyło w niedzielnych nabożeństwach. skupicach 7 czerwca 1928 roku (katolicy Zaczęto więc odprawiać nabożeństwa obchodzili święto Bożego Ciała). Do Bi- poza Biskupicami. Szczególnie daleko skupic przybyło 13 pastorów i 10 sióstr do swej świątyni mieli wierni mieszka- ze zgromadzenia diakonis „Betania”32. jący w Bodzanowicach i w tamtejszych W roku 1930 przybył na Dzień Misyjny okolicznych miejscowościach. Dla nich do Biskupic misjonarz z Afryki – Joog. pastor z Biskupic już od roku 1894 od- W tym samym roku przybył też do pa- prawiał nabożeństwa w Bodzanowicach rafii pastor Wiese z Berlina, który przed w starej leśniczówce. Tak było do wy- pierwszą wojną światową pracował jako budowania kaplicy przez ks. Gawantkę misjonarz w Chinach i Oceanii. W 1932 w roku 1909 r. Obrzędu jej poświęce- roku na Dniu Misyjnym był obecny mi- nia dokonał 12 października 1909 roku sjonarz z Chin, pastor Kohls33. generalny superintendent z Wrocławia Podobnie jak jego porzednik pastor Nottebohm. Kulke odprawiał nabożeństwa poza Bi- Pastorem bardzo zasłużonym dla skupicami, w Bodzanowicach, Jamach parafii ewangelickiej w XX wieku był pastor Fryderyk Kulke, urodzony 32 Kronika Parafii Ewangelickiej w Biskupi- cach, s. 130–145. 31 Tamże, s. 226. 33 Tamże. nr 6 (2013) 104 Ks. dr Bernard Joszko

i Kozłowicach. Pastor Kulke był do- picach parafia bardzo uroczyście ob- brym gospodarzem parafii. Podczas chodziła jubileusz 150-lecia budowy jego pracy duszpasterskiej zostały na- kościoła i założenia parafii ewangelic- byte dzwony dla kościoła w Biskupicach kiej. Wilking pracował w tej parafii do i kaplicy w Bodzanowicach. W roku 15 stycznia 1945 roku, kiedy wyjechał 1932 został otynkowany kościół, re- przed zbliżającym się frontem na Za- montowano płot cmentarza i przepro- chód. Po wojnie został duszpasterzem wadzono renowację plebanii34. Pastor w Preschen koło Forst w Brandenbur- Kulke pracował w Biskupicach do 1 gii. Pracował tam jeszcze w 1954. Dalsze kwietnia 1933 roku, kiedy to odszedł jego losy są nieznane. Z chwilą odejścia na proboszcza parafii protestanckiej ks. Wilkinga z Biskupic zakończyły się w Ebersbach koło Zgorzelca. Tam pra- dzieje tej parafii. Łącznie w ciągu 158 lat cował do 1966 roku, kiedy odszedł na jej istnienia pracowało w tej wspólnocie emeryturę. Nadal pozostał w tamtej- 17 pastorów. Praca ich nie była łatwa. szej parafii i służył pomocą w duszpa- Zawsze na terenie ziemi oleskiej pro- sterstwie. Zmarł 13 października 1995 testanci mieszkali w wielkiej diasporze roku w wieku 99 lat i został pochowany (przeciętnie 600 protestantów na 11 000 na tamtejszym cmentarzu. katolików). Wielu z nich musiało poko- Ostatnim duszpasterzem parafii nywać duże odległości, by dotrzeć na ewangelickiej w Biskupicach był Er- nabożeństwo do swego kościoła w Bi- nest Konrad Jan Wilking, urodzony 28 skupicach. Podobnie pastorzy, by do- marca 1903 roku w Lwówku koło Je- trzeć na nabożeństwa i katechizację do leniej Góry. Był synem pastora. Pracę Bodzanowic i innych miejscowości, mu- w Biskupicach rozpoczął 1 stycznia sieli się wiele natrudzić. Dla przykładu 1936 roku. Do tej parafii należeli wtedy warto podać, że w roku 1923 ówczesny protestanci z 40 miejscowości na ziemi pastor Wilhelm Janssen przeprowa- oleskiej. Parafia łącznie liczyła 487 osób. dził 400 godzin katechizacji w różnych Wilking odprawiał nabożeństwa w Bi- miejscowościach należących do tej pa- skupicach, Bodzanowicach i Jamach. rafii, do których dojeżdżał rowerem. W latach 1936–1939 odprawiał w Bisku- Tego roku, w tym celu, przejechał 5300 picach przeciętnie 42 razy w roku na- km. Trzeba stwierdzić, że duszpasterze bożeństwo słowa Bożego, a komunijne tej wspólnoty, byli to często duchowni – 6 razy. W Bodzanowicach przeciętnie o głębokiej wierze i wielkim poświęce- 16 razy w roku było odprawiane nabo- niu dla spraw Bożych. żeństwo słowa Bożego, a komunijne – Po opuszczeniu parafii protestanc- 3 razy. W Jamach w tamtejszej szkole kiej w 1945, przez ks. Wilkinga, kościół, protestanckiej, odprawiał nabożeń- plebania i inne zabudowania stały opu- stwo słowa Bożego przeciętnie 12 razy stoszałe. Były okradane i niszczone. Sta- w roku, a komunijne – 2 razy35. Pod- rosta oleski przynaglał parafię katolicką czas pracy pastora Wilkinga w Bisku- do przejęcia kościoła i pozostałych bu- dynków. 26 lutego 1946 roku ówcze- 34 Tamże. sny proboszcz Biskupic ks. Gniłka, za 35 Tamże, s. 185. zgodą starostwa oleskiego i Kurii Bi- Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 105 skupiej przejął wspomniane dobra protestanckie. Uroczystość poświęce- czała niewielka liczba dzieci. W latach nia kościoła po jego przejęciu odbyła dwudziestych i trzydziestych budynek się w niedzielę 19 kwietnia 1946 roku. wymagał kapitalnego remontu, ale za- Brali w niej udział niektórzy miejscowi wsze przeprowadzano w nim niewiel- ewangelicy. Poświęcenia dokonał ks. kie prace, ze względu na małą liczbę Adolf Gniłka. Kościół otrzymał wezwa- uczniów. nie „ św. Jacka”. Protestanci z Biskupic Ten budynek szkolny istniał do 1848 i okolicy na ogół ze zrozumieniem przy- roku, kiedy ówczesny właściciel Bisku- jęli zaistniałą sytuację. Zdawali sobie pic von Renard (katolik) wybudował sprawę, że nie byliby w stanie utrzymać nowy. Został do tego zmuszony wyro- swoich dóbr parafialnych. Na początku kiem sądowym. Była to szkoła muro- lat 80. XX wieku wnętrze kościoła zo- wana. W starym budynku szkolnym stało całkowicie przebudowane, a po za- urządzono karczmę, a kolejny jej wła- kończonych pracach, w roku 1985 ko- ściciel Kubiciel w roku 1899 rozebrał go, ściół został na nowo poświęcony przez bo był już bardzo zniszczony. W wieku ks. biskupa Jana Wieczorka. Tak się XIX i XX przeciętnie uczyło się w tej historia potoczyła, że obecnie para- szkole około 20 dzieci. Najwięcej z Bi- fia Biskupice, która liczy zaledwie 750 skupic, Boroszowa, Kolonii Biskupskiej wiernych i jest jedną z namniejszych i Kościelisk. Nauczyciel, podobnie jak w diecezji opolskiej troszczy się o trzy w szkole katolickiej, pełnił też w parafii kościoły (w Biskupicach murowany św. obowiązki organisty. W XIX wieku na- Jacka i drewniany św. Jadwigi Śl. oraz uczycielami, którzy najdłużej pracowali w Boroszowie – drewniany św. Marii w tej szkole byli: Gottlieb Kunert (26 lat) Magdaleny), dwie plebanie przy tych i Henryk Zuschke (37 lat), a w XX wieku kościołach, dwie kaplice przedpogrze- Otto Nogatzik (34 lata). bowe i zabudowania gospodarcze. Władze oświatowe podjęły w grud- niu 1929 r. pierwszą próbę zamknięcia Szkoły tej szkoły, kiedy liczba uczniów zmiej- szyła sie do 7. Zaznaczono, że ostateczna W czasie istnienia parafii ewangelic- decyzja zostanie podjęta w 1930 roku. ko-augsburskiej w Biskupicach należały W liście z dnia 12 marca 1930 roku ro- do niej trzy szkoły: w Biskupicach, Ja- dzice ewangeliccy mocno zaprotesto- mach i Oleśnie. wali przeciwko takiemu zamiarowi. Napisali, że zamknięcie szkoły będzie Szkoła w Biskupicach dotkliwym ciosem dla tak małej wspól- W roku 1785 dla potrzeb parafii noty borykającej się z wieloma trudno- utworzono szkołę protestancką. Na pod- ściami. Zaznaczono między innymi, że stawie dostępnych dokumentów można parafia wtedy utraciłaby organistę, któ- podać niektóre o niej dane. Budynek rym jest zawsze każdorazowy nauczy- szkolny został wybudowany przez hra- ciel. W celu ratowania szkoły patronat biego von Jordana. Była to szkoła jed- przeniósł niektórych robotników prote- noklasowa, do której zawsze uczęsz- stanckich z innych wiosek do dominium

nr 6 (2013) 106 Ks. dr Bernard Joszko

w Biskupicach i w ten sposób wzrosła nium w Jamach. Szkoła ta istniała do liczba uczniów. Drugą próbę likwidacji 1815 roku, kiedy odszedł z niej nauczy- szkoły podjął w 1937 roku inspektor po- ciel Kiebor. Przyczyną jego odejścia wiatowy oświaty z Olesna Bernard Ro- były niskie pobory, zaledwie 24 talary ther. Chciał wtedy połączyć tę szkołę rocznie, a gmina wiejska nie była w sta- z katolicką szkołą w Biskupicach. nie ich podwyższyć. Po jego odejściu Tym razem też parafia ewangelicka stanowisko nauczyciela nie zostało ob- mocno się temu przeciwstawiła i in- sadzone, a dzieci ewangelickie zostały spektor nie mógl tego zamiaru przepro- dołączone do szkoły katolickiej w Ja- wadzić. Sprawa została dopiero przesą- mach. Budynek szkoły został przeka- dzona w listopadzie 1939 roku, kiedy zany dominium, które miało mieć nad na mocy rozporządzenia ówczesnych nim pieczę w zamian za użytkowanie niemieckich władz nazistowskich zo- pola szkolnego. W 1888 roku rząd kró- stały zlikwidowane szkoły wyznaniowe. lewski wyszedł z inicjatywą budowy Wtedy szkoła katolicka i protestancka nowej szkoły protestanckiej, aby, jak to w Biskupicach zostały połączone zaznaczono, umocnić na tym terenie ję- w jedną publiczną, państwową szkołę. zyk niemiecki. Inicjatywę budowy no- W ten sposób po 154 latach przestała wej szkoły mieszkańcy ewangeliccy Jam istnieć w tej wiosce szkoła protestancka. i Piasecznej przyjęli z zadowoleniem. Kronikarz protestancki niezmiernie su- Budowę rozpoczęto w 1889 roku. Od- rowo ocenił decyzję ówczesnych władz. biór nowej szkoły miał miejsce 24 lipca Stwierdził, że została ona pdjęta w cza- 1890 roku. Pierwszym znanym nauczy- sie wojny, aby nikt nie mógł się jej prze- cielem w tej szkole był Zygfryd Scho- ciwstawić. Napisał, że choć władza lich. Uczył tam w latach 1906–1908. Ko- niemiecka z lat 1918–1933 nie była przy- lejnym nauczycielem był Emil Krzuk, chylna Kościołowi, to jednak szkoły wy- urodzony w Byczynie. Uczył w latach znaniowe nie zostały zniesione. To do- 1908–1933. Przeciętnie rocznie uczyło piero uczynił totalitarny rząd. Ponadto się w tej szkole 25 dzieci. Podobnie jak stwierdził, że poziom nauki w tej szkole szkoła w Biskupicach istniała do roku był wyższy niż w katolickiej i niektó- 1939, kiedy została zlikwidowana i złą- rzy rodzice katoliccy specjalnie posy- czona ze szkołą katolicką w tej wiosce. łali swe dzieci do tej szkoły, aby dobrze Szkoła w Oleśnie nauczyły się języka niemieckiego, oraz że w tej nowej szkole z pewnością nie W roku 1769 w Oleśnie było 10 ro- będzie udzielana nauka religii zgdnie dzin protestanckich, które miały łącz- ze wskazaniami Kościoła. nie 11 dzieci. Już wtedy protestanci ma- rzyli o osobnej szkole dla swoich dzieci, Szkoła w Jamach jednak trudno im było znaleźć nauczy- Pierwsza szkoła protestancka w Ja- ciela, a także zapewnić mu utrzyma- mach została wybudowana już w roku nie. Nie można dociec, kiedy dokładnie 1769, za czasów właściciela wioski hra- szkoła protestancka została założona, biego Aulocka. Prawdobodobnie koszty ponieważ dokumenty dotyczące tej jej utrzymania ponosiło tylko domi- sprawy uległy zniszczeniu w czasie po- Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 107

żaru 12 stycznia 1815 roku. Na pod- tam około 60 dzieci. Liczba nauczycieli stawie jednak ustnych przekazów bur- w tym okresie wynosiła około 20. Pod mistrza oleskiego, protestanta Piotra koniec XIX wieku szkoła protestancka Dresowa, i innych godnych zaufania została przeniesiona do budynku przy ludzi można przyjąć, że szkoła została obecnej ulicy Labora. Budynek ten znaj- założona około 1794 roku, a budynek dował się naprzeciw obecnego Banku szkolny został wybudowany około 1796 Spółdzielczego. Wtedy do szkoły uczęsz- roku, przy Solnym Rynku w Oleśnie, na czało 70 dzieci. Po wybudowaniu przez terenie podarowanym na ten cel przez parafię ewangelicką w 1912 roku domu urząd miasta – magistrat, który był parafialnego, urządzono tam szkołę. patronem szkoły. Inspektorem szkoły Podobnie jak inne szkoły wyznaniowe był każdorazowy pastor z Biskupic, przestała istnieć w 1939 roku36. do czasu powstania w Oleśnie parafii ewangelickiej. Nauczyciele tej szkoły Katolicy i protestanci w jednej byli wybierani i zatwierdzani przez wiejskiej wspólnocie oleski magistrat, który też miał pieczę nad prowadzoną tam nauką. Z chwilą Trzeba stwierdzić, że we wspólno- otwarcia szkoły około 1794 roku li- cie wiejskiej Biskupic współżycie ka- czyła ona 30 uczniów. Uczęszczały do tolików i protestantów na przestrzeni niej nie tylko dzieci z rodzin protestanc- dziejów układało się dobrze. W ak- kich, ale i żydowkich oraz katolickich. tach parafialnych nie ma jakiejkolwiek W roku 1824 uczyło się tam 52 dzieci wzmianki o nieporozumieniach mię- żydowskich. Nie podano liczby dzieci dzy wspólnotą protestancką a parafią protestanckich. W roku 1866 szkoła li- katolicką. Można powiedzieć, że te dwie czyła 80 uczniów. Spośród uczniów ka- wspólnoty na ogół odnosiły się do sie- tolickich tej szkoły warto wspomnieć bie z szacunkiem. Warto dla ilustracji wybitnego oleśnianina, pedagoga Fe- przytoczyć kilka przykładów świadczą- liksa Renschmidta. Nie mając jeszcze cych o tym. sześciu lat uczęszczał do szkoły kato- W roku 1830 zostało wydane rozpo- lickiej w Oleśnie, ale jego ojciec, szewc rządzenie władz królewskich, aby dzień oleski, któremu zależało, aby syn zdobył 25 czerwca tegoż roku był we wszyst- jak najlepsze wykształcenie, przeniósł kich kościołach i szkołach protestanc- go do szkoły protestanckiej, gdzie na- kich dniem uroczystości jubileuszu uczycielem był wtedy Marquard, czło- 300‑lecia protestantyzmu. W związku wiek o wielkiej wiedzy i posiadający z tym władze Rejencji Opolskiej prze- szczególny talent pedagogiczny. Można słały do Starostwa w Oleśnie pismo, z tego wnioskować, że w tym czasie po- w którym wyrażona jest prośba, aby ziom naucznia w tej szkole był wyższy miejscowe władze dopilnowały, by ta niż w katolickiej. Z powodu braku do- uroczystość nie wywołała zadrażnień kumentów nie można podać dokład- i nieporozumień w stosunkach pomię- nej liczby uczniów szkoły protestanc- dzy katolikami i ewangelikami, bo jak kiej w XIX i XX wieku. Można jedynie przypuszczać, że rocznie uczyło się 36 B. Joszko, dz. cyt., 242–259. nr 6 (2013) 108 Ks. dr Bernard Joszko

dotąd są one dobre i poprawne. Długo- może też świadczyć i to, że wyrażano letni duszpasterz ewangelicki Wagner zgodę, aby katolik był świadkiem przy zachował wielką ostrożność. W progra- chrzcie św. osobie wyznania ewangelic- mie uroczystości nie umieścił zaleconej kiego i odwrotnie. Odnotowano kilka przez hrabiego von Jordana pieśni „Die takich przypadków38. feste Burg ist unser Gott”, aby, jak napi- Jak opowiadają starsi parafianie za- sał, nie wywołać rozgoryczenia wśród wsze było też w parafii wzajemne po- ludności katolickiej37. W roku 1842 pa- szanowanie świąt, co wyrażało się tym, stor Wagner stwierdził, że jego praca że gospodarze nie pracowali w te dni duszpasterska w Biskupicach przebie- na polu. Jeden ze starszych parafian gała zawsze w spokoju i nigdy nie miał opowiada, że kiedy w młodości woził konfliktów i zadrażnień. Jak już wspo- bryczką pastora na nabożeństwa do Bo- mniano pastor Wagner przez wiele lat dzanowic, to zawsze tak pastor układał odprawiał nabożeństwa dla swoich te nabożeństwa, aby on miał możność wiernych w Oleśnie w drewnianym ko- uczestniczyć we Mszy św39. ściele katolickim Bożego Ciała. Można Zostało też odnotowane, że w po- przypuszczać, że przed wydaniem ta- łowie XIX wieku księża proboszczo- kiego zezwolenia przez biskupa wro- wie z Kościelisk, Marcinek i Schmude, cławskiego, został on poinformowany w czasie kolędy wstępowali według ży- o dobrych i poprawnych stosunkach czenia do rodzin protestanckich, gdzie między protestantami i katolikami na wspólnie modlili się i udzielali błogosła- ziemi oleskiej. Zezwolenie to obejmo- wieństwa. Wyraźnie zaznaczono, że ro- wało i pozostałe parafie na tym terenie, dziny te nie były zobowiązane z tej oka- aby proboszczowie katoliccy udostępnili zji do składania żadnych ofiar40. pastorom w razie potrzeby kościół, by Podano też, że w latach 1849–1852 mogli udzielić posług religijnych swoim parafia Kościeliska wydzierżawiła pa- wiernym. Wydaje się, że szczególnie od- nosiło się to do udzielania chrztu. Po- 38 W latach 1830–1848 następujące osoby dano, że pastorzy ewangeliccy w latach wyznania katolickiego pełniły funkcje 1828–1859 udzielali swoim wiernym świadka przy chrzcie: ks. prob. Grübler, Jan chrztu w następujących kościołach ka- Cziba – nauczyciel z Kościelisk, Agnieszka tolickich na ziemi oleskiej: Kościeliska Miemietz – żona nauczyciela z Jastrzygowic, (dwa razy), Łomnica (raz), Sternalice Jan Massek – nauczyciel z Biskupic i Albert (cztery razy), Wysoka (trzy razy), Bo- Jendretzki – cieśla z Biskupic, w: APO – Tauf – Buch 1828–1859; Przy chrzcie trojga dzieci dzanowice (dwa razy). katolickich (lata: 1910, 1911, 1912) nauczyciela O poprawnych stosunkach między z Kościelisk Löhnerta oprócz dwóch chrzest- katolikami, a ewangelikami w parafii nych wyznania katolickiego, odnotowano też Annalisę Kunert wyznania ewangelickiego. 37 Acten über Jubileum am 25 Juni 1830, Napisano, że była świadkiem chrztu, w: APK s. 1–8. Pieśń ta została ułożona przez Mar- – Księga chrztów, t. V lata 1877–1920. cina Lutra i jest hymnem kościoła ewange- 39 Wywiad z parafianinem Józefem Wloczy- licko‑augsburskiego. Tytuł pieśni w języku kiem z Biskupic. polskim brzmi „Warownym grodem jest nasz 40 Akta dotyczące administracji parafii Bóg”. Koscieliska. Dzieje parafii ewangelicko-augsburskiej w Biskupicach 109 storowi Kolonce w Biskupicach około miejscowe władze, burmistrz Klucz- 73 mórg pól i łąk beneficjalnych bi- borka i przedstawiciele policji. Wtedy, skupskich. Dzierżawa taka miała miej- na krótko przed przybyciem zaproszo- sce i w latach 1858–1861 z tym, że w tym nych gości, ktoś na klamce głównych czasie pastor dzierżawił także stodołę, wejściowych drzwi zawiesił nieżywego która znajdowała się przy plebanii kozła. Odczytano to jednoznacznie jako w Biskupicach41. akt nietolerancji wobec protestantów. Ze strony katolickiej warto podać Po uroczystośći wszczęto śledztwo w tej określenie, którego użył proboszcz sprawie, które trwało około 3 lat, ale Biskupic ks. Teodor Salbert w roku sprawca nie został wykryty42. 1942, określając wspólnotę ewange- Innym przykrym wydarzeniem dla licką. Napisał, że są naszymi „braćmi protestantów było znieważenie w ko- w wierze” (evangelischen Glaubens- ściele popiersia Marcina Lutra, które brüdern). Jest to wprawdzie krótka wy- znajdowało się w pobliżu ołtarza43. powiedź, ale świadczy o szacunku dla Zniewaga polegała na tym, że zatrud- tej wspólnoty. nieni około 1938 roku do pracy w ko- Trzeba stwierdzić, że katolicy i pro- ściele murarze katoliccy uderzali w to testanci stanowili dość zamknięte popiersie pasem. Zauważył to kościelny wspólnoty w społeczności wiejskiej, bądź też pastor. Sprawa trafiła do sądu skoro w aktach wizytacyjnych parafii oleskiego, jako obraza uczuć religij- katolickiej wspomina się, że w niektó- nych. Zgodnie z wyrokiem sądowym rych latach w ogóle nie było małżeństw rzemieślnicy musieli zapłacić grzywnę mieszanych, a jeśli były, to co najwyżej i wykonać należycie zlecone im prace, za jedno czy dwa. W małżeństwach mie- które nie otrzymali wynagrodzenia. szanych na ogół przestrzegano pewnej Warto też napisać, że kronikarz pro- niepisanej zasady odnośnie wychowa- testancki, podając dzieje parafii w Bi- nia dzieci. Jeśli matka była protestantką, skupicach, nie odnotował żadnych to córki były wychowywane w wie- konfliktów między tymi wspólnotami. rze ewangelickiej, jeśli mąż był kato- W niektórych miejscach kroniki można likiem, synowie byli wychowywani po wprawdzie przeczytać krytyczne opi- katolicku. Według tej reguły posyłano nie na temat wiary katolickiej, ale za- też dzieci do szkoły protestanckiej czy rzuty te dotyczyły przede wszystkim katolickiej. tego, że duchowni katoliccy popierają Niestety miały też miejsce nieprzy- język polski, używając go bardzo sze- jazne gesty względem protestantów. Dla roko w pracy duszpasterskiej. Napisano, przykładu warto napisać o dwóch. że ma to swój cel, bo w ten sposób po- Jeden zdarzył się w roku 1890 przy otwarciu szkoły protestanckiej w Ja- mach. Na tę uroczystość licznie przy- 42 byli nie tylko miejscowi protestanci, ale Na podstawie relacji Anny Breswald, mieszkanki Jam, zmarłej w 2003 r. i z okolicznych miejscowości. Przybyły 43 Popiersie Lutra było darem dla parafii w Biskupicach w roku 1937, kiedy obchodzono 41 Akta własności parafii Kościeliska. 150-lecie istnienia kościoła. nr 6 (2013) 110 Ks. dr Bernard Joszko

pierana jest wiara katolicka, a Polska nie odrębnych przekonań religijnych. jest krajem katolickim44. Ludzi wtedy nikt nie uczył ekumeni- Trzeba stwierdzić, że przykre zda- zmu, a potrafili żyć razem ze sobą, złą- rzenia, jakie miały miejsce w stosun- czeni w braterską wspólnotę wiejską. kach między protestantami a katolikami Pod tym względem niejednokrotnie w Biskupicach i w innych miejscowo- dobry przykład wiernym dawali sami ściach na ziemi oleskiej, nie były regułą, duszpasterze, tak katoliccy, jak i prote- ale były raczej czymś odosobnionym. stanccy. Takt i tolerancja stały się cechą Istniało wtedy wzajemne poszanowa- tutejszej ludności.

44 B. Joszko, dz. cyt., 259–266. Janusz Wojczyszyn

Janina Kłopocka 1904–1982

anina Kłopocka to osoba, która w spo- do armii zaborczych) niedługo osiero- Jsób wyjątkowy połączyła wybitną cił rodzinę i zginął na froncie wschod- twórczość artystyczną z pełną pasji nim na początku I wojny światowej. działalnością społeczną. Gdyby autorem Dużą rolę w edukacji patriotycznej Ja- niniejszego artykułu był np. teoretyk niny Kłopockiej i jej starszej siostry Łu- sztuki, artysta lub nauczyciel plastyki, cji odegrało Polskie Towarzystwo Gim- skoncentrowałby się zapewne na jej do- nastyczne „Sokół”. Najstarsze polskie robku artystycznym, zwracając uwagę towarzystwo sportowe, którego głów- na drzeworyty, miedzioryty, ceramikę, nym celem oprócz podnoszenia spraw- freski, ambitne artystycznie plakaty, ności fizycznej polskiej młodzieży było okładki i ogromne murale. Ja jednak podtrzymywanie i rozwijanie świado- skupię się na jej działalności społecz- mości narodowej. Efekt tej patriotycznej nej, nie zapominając oczywiście o do- edukacji był widoczny, gdy jako piętna- konaniach artystycznych - szczególnie stolatka po raz pierwszy pojawiła się na tych, które z tą działalnością były nie- Górnym Śląsku. Przybyła do Michał- rozerwalnie związane. kowic, gdzie zatrzymała się u rodziny Janina Kłopocka urodziła się w Koź- Lissowskich (bliska rodzina mamy), minie na terenie Wielkopolski w 1904 r. również emigrantów z Wielkopolski. w czasach „kulturkampfu” i ustaw an- Jest rok 1919, na Górnym Śląsku za- typolskich. Jak wiemy z lekcji historii, czyna się okres powstań śląskich i ple- odpowiedzią społeczeństwa polskiego biscytu. Piętnastoletnia Janka z cha- była praca u podstaw, czyli idea ofiar- rakterystyczną dla siebie pasją, energią nej pracy gospodarczej i oświatowo‑kul- i zapałem angażuje się w organizowanie turalnej dla ludu jako podstawy na- imprez mających na celu uświadamia- rodu. Wspominam o tym, ponieważ ten nie i ożywienie polskich uczuć patrio- wielkopolski rodowód znacząco wpły- tycznych wśród śląskich mieszkańców. nął na kształt osobowości przyszłej ar- Wykorzystuje swoje artystyczne zdolno- tystki. W jej rodzinnym domu mówiło ści, organizuje inscenizacje, tzw. żywe się w języku polskim, czytało polskie obrazy z historii Polski, oparte na ob- książki i kultywowało polskie trady- razach Jana Matejki (sama wymyślała cje. W 1907 r., gdy bohaterka miała 3 scenariusze, sporządza kostiumy i de- lata, ze względów ekonomicznych wraz koracje). Z tego okresu pochodzą jej z rodzicami i rodzeństwem znalazła się pierwsze próby artystyczne. Dużo już w Berlinie. Wychowaniem patriotycz- wówczas rysowała i malowała akwarelą, nym zajęła się matka. Ojciec (który po- o czym świadczy zachowany z tamtych dzielił los wielu Polaków powołanych czasów szkicownik.

nr 6 (2013) 112 Janusz Wojczyszyn

Mimo tych artystycznych zaintereso- wobec władz niemieckich. Główne za- wań matka zadbała o to, by w pierwszej dania związku to zdobycie dla ludności kolejności zdobyła wykształcenie, które polskiej pełnych praw mniejszości naro- w przyszłości zapewni jej spokojną egzy- dowej i obrona jej interesów we wszyst- stencję. Dlatego też w latach 1920–1921 kich dziedzinach życia społecznego. Janina kończy szkołę handlową, a póź- W Niemczech, w granicach ukształto- niej kurs urzędników bankowych. To wanych po I wojnie światowej istniały jednak nie był zawód dla niej. Prawdo- obszary, na których zwarcie zamieszki- podobnie szczęśliwy zbieg okoliczności, wali Polacy (zwłaszcza Mazury i Górny ale także pomoc życzliwych osób spowo- Śląsk). Ale też nasi rodacy żyli na całym dowały, że jej talent został dostrzeżony. terytorium kraju, od Zagłębia Ruhry na Prace, które znalazły się przed odpo- zachodzie po Królewiec na wschodzie. wiednią komisją, zostały bardzo wy- Republika Weimarska była państwem soko ocenione i uzyskała stypendium demokratycznym, które nastawione było na naukę w Szkole Rzemiosł Artystycz- jednak nieprzychylnie do nowo powsta- nych w Berlinie, wkrótce przemiano- łego państwa polskiego. Wśród partii waną na Szkołę Sztuk Pięknych. Tutaj politycznych nie znalazła się ani jedna w latach 1923–1925, głównie w pracowni na prawicy, w centrum czy lewicy, która Ludwiga Bartninga, uczyła się rysunku by przychylnie oceniała powstanie pań- i poznała techniki graficzne, studiując stwa polskiego i akceptowała granice sztukę dawnych mistrzów. Zafascyno- Polski z Niemcami. Co prawda podpi- wana była, na co wskazują jej pierwsze sana w Genewie Konwencja Górnoślą- prace, twórczością Albrechta Dürera – ska ustanawiała na 15 lat ochronę mniej- (malarza, grafika uważanego za najwy- szości narodowych, ale oficjalnie Rząd bitniejszego artystę niemieckiego rene- Republiki Weimarskiej stał na stanowi- sansu). Wśród zachowanych rysunków sku, że mniejszości narodowych nie ma. wykonanych ołówkiem, węglem, kred- W ramach praworządnego systemu ad- kami, znajdują się studia portretowe ko- ministracji stosował przewrotne inter- biet i dzieci . O dużych umiejętnościach pretowanie przepisów, które powodo- warsztatowych świadczą też jej kompo- wały, że losy 1,5-milionowego Polactwa zycje roślinne. Od 1925 r. podejmuje sa- były trudne, niepewne i pełne zwątpie- modzielne prace zarobkowe, zamieszcza nia. Dlatego tak ważna była obrona ję- ilustracje w niemieckich pismach kato- zyka, kultury i świadomości narodowej. lickich i młodzieżowych. Wśród tema- Co prawda istniało wiele polskich orga- tów jej prac przeważały sceny religijne nizacji o charakterze społecznym, kluby oraz świat przyrody. sportowe, czy towarzystwa śpiewacze, W 1923 r. Janina Kłopocka zostaje ale działały w rozproszeniu, a efekty ich członkiem Związku Polaków w Niem- działania były niewielkie. W związku czech – organizacji polonijnej, istniejącej z tym powstała idea skupienia Polaków od 1922 roku. Celem organizacji była re- zamieszkałych w ówczesnych Niem- prezentacja prawna Polaków, obywateli czech w jednej organizacji obejmującej niemieckich polskiej narodowości lub obszar całego państwa niemieckiego. pochodzenia i polskich stowarzyszeń W 1922 r. powstaje Związek Polaków Janina Kłopocka 1904–1982 113 w Niemczech – jako jednolita organi- Niemiec (polskiemu szkolnictwu pry- zacja. Mimo wielu trudności powstała watnemu w powiecie oleskim w okresie bardzo dobrze przemyślana, sprawna, międzywojennym poświęcony jest ar- żywotna do 1939 r. struktura związku tykuł w „Roczniku Powiatu Oleskiego pozwalająca na przystąpienie do realiza- nr 5 /2012”). ZPwN prowadził także ak- cji zadań w wielu obszarach. Na pierw- tywną działalność wydawniczą. Pierw- szym miejscu wraz ze stabilizacją marki szym miesięcznikiem organizacyjnym przystąpiono do budowania sieci ban- był „Biuletyn Związku Polaków w Niem- ków ludowych, spółdzielni rolniczych, czech”, który po raz pierwszy ukazał a więc gospodarczych fundamentów się 1 lipca 1924 roku. Wydawano rów- pracy organicznej. Wielkim sukcesem nież szereg innych gazet: „Dziennik Ber- było otwarcie i działalność Central- liński”, „Zdrój”, „Mały Polak w Niem- nego Banku Spółdzielczości Polskiej, czech”, „Gazeta Olsztyńska”, „Mazur”, tzw. Banku Słowiańskiego z siedzibą „Głos Pogranicza”, „Kaszub”, „Dziennik w Berlinie, będącego centralą finan- Raciborski”, „Ogniwo”, „Nowiny Co- sową wszystkich spółdzielni polskich dzienne” i inne. Wreszcie ZPwN miał w Niemczech. Bank ten odegrał bardzo swoich reprezentantów w Sejmie pru- ważną rolę w utrzymaniu i rozszerze- skim, sejmikach krajowych i radach niu polskiego stanu posiadania w Niem- miejskich. czech oraz konsolidacji niemieckiej Po- Te sukcesy były możliwe dzięki lonii. Instytucja ta została zlikwidowana ogromnej determinacji, zaangażowa- w 1939 roku po agresji na Polskę. Dzięki niu, a także wielkim zdolnościom lu- prężnej działalności, niemiecka Polonia dzi, którzy kierowali związkiem. Wspo- miała wówczas swoje struktury gospo- mnę o trzech osobach, które na swojej darcze, spółki rolno-handlowe, spół- drodze życiowej spotkała Janina Kło- dzielnie i zjednoczenia zawodowe, dru- pocka. Są nimi: doktor ekonomii Jan karnie, gazety, szkoły, bursy, instytucje Kaczmarek – pochodzący z robotni- opieki socjalnej, stowarzyszenia kultu- czej, westfalskiej polskiej rodziny, dok- ralne, zespoły artystyczne oraz kluby tor prawa i ekonomii, w latach 1922– sportowe. Bardzo ważnym obszarem 1939 Sekretarz Generalny i Kierownik działania była polska oświata szkolna Naczelny Centrali Związku Polaków i pozaszkolna. Przez wiele lat jedynym w Niemczech ksiądz Bolesław Domański miastem na terenie Niemiec, gdzie funk- – doktor teologii i filozofii, matematyk cjonowało polskie gimnazjum, był By- i logik, mówiący biegle pięcioma języ- tom. Dlatego najbardziej spektakular- kami, zwany „księdzem patronem”, od nym sukcesem było wybudowanie 10 1931 r. wybrany prezesem Związku Po- listopada 1937 roku przez Bank Słowiań- laków w Niemczech, wreszcie Edmund ski Polskiego Gimnazjum w Kwidzynie, Osmańczyk – redaktor pisma „Młody które było prywatną szkołą z planem Polak w Niemczech”, od 1934 kierow- nauczania uczelni wyższej oraz z pol- nik Centrali Prasowej Związku Polaków skim językiem jako językiem wykłado- w Niemczech, znany powszechnie z po- wym. Poza tym działała ogromna liczba wojennej działalności publicystycznej polskich szkół prywatnych na terenie i naukowej. To między innymi dzięki

nr 6 (2013) 114 Janusz Wojczyszyn

ludziom takiego formatu ZPwN był nie zainteresowania malarstwem w tamtych czasach jedyną wielką or- ściennym i freskiem . Z dużym zaanga- ganizacją społeczną w Europie prak- żowaniem studiowała ceramikę i mo- tycznie realizującą obronę praw czło- zaikę w pracowni profesora Karola Ti- wieka i praw mniejszości narodowych, chego, pedagoga o dużej indywidualności. antyrasizm i ekumenizm. Był organiza- Ale najważniejszy był dla Kłopockiej cją ojcowską dla wszystkich organizacji drzeworyt. Charakterystyczne dla polskich, jakiekolwiek by światopoglądy uczniów Skoczylasa było podejmowa- reprezentowały i dla wszystkich oby- nie tematów o wątkach religijnych opar- wateli Rzeszy narodowości polskiej bez tych na stylizacji ludowej i o układach względu na przekonania czy wyznanie. dekoracyjnych. W tym stylu utrzyma- Różnorodność w myśleniu, jednolitość nych jest wiele prac Kłopockiej, w tym w działaniu – to hasło było wytyczną dla słynna Matka Boska Radosna, skromna wszystkich działaczy związku. W takim wiejska dziewczyna z bosymi stopami środowisku dojrzewał talent artystyczny wsparta na sierpie księżyca z aniołami i społeczny Janiny Kłopockiej. po bokach. Całość emanuje skupieniem, W 1929 r. za pośrednictwem wspo- szlachetną prostotą i wdziękiem. Rado- mnianego wyżej Jana Kaczmarka, Ja- sną Madonnę umieściła artystka na pla- nina Kłopocka uzyskała stypendium na kacie Wystawy Sztuki Religijnej i Ko- dalsze studia w kraju. Do niej należał ścielnej w Częstochowie w 1934 r. Plakat wybór. Warszawa czy Kraków? Wybiera zasłużył na duże uznanie. Artystka eks- stolicę, ponieważ pociągała ją przede perymentowała w drzeworycie barw- wszystkim twórczość artystyczna Wło- nym. Przykłady tych prac świadczą dzimierza Skoczylasa – kierownika Ka- o dobrze już wówczas opanowanym tedry Grafiki w Warszawskiej Szkole warsztacie („Zimowity”, cykl postaci Sztuk Pięknych. Po przedstawieniu swo- kobiecych „Głowa w wianku” czy ich prac graficznych zostaje przyjęta na „Dziewczyny w lesie”). Ten eksperyment V semestr roku szkolnego 1929/1930. trwał krótko, najwięcej powstało jed- W ciągu najbliższych lat rozwijał się nak drzeworytów czarno-białych, w któ- i dojrzewał wielki talent Kłopockiej. rych artystka coraz bardziej dążyła do Oczywiście największy wpływ miał wzmocnienia wyrazu i lapidarności Władysław Skoczylas – polski malarz, formy. Była zresztą członkiem grupy ar- grafik, rzeźbiarz i pedagog, uważany za tystycznej grafików „Czerń i Biel”, która twórcę polskiej szkoły drzeworytu. Sam to grupa propagowała nowoczesny drze- profesor wyszedł ze środowiska Młodej woryt i współdziałanie w grafice dwóch Polski, z tego okresu przejął antyreali- elementów – czerni i bieli. Widać to wy- styczną koncepcję sztuki, zamiłowanie raźnie w cyklu drzeworytów „kobiety”, do tradycji narodowych i upodobanie gdzie tematy nawiązywały do niewiast do dekoracyjności. Jednocześnie w pra- z opowieści biblijnych lub kobiet zapa- cowni malarskiej prowadzonej przez miętanych z pobytów w Wielkopolsce. prof. Mieczysława Kotarbinskiego, do- Edmund Osmańczyk pięknie scharak- skonaliła swój rysunek, pogłębiała zna- teryzował ten fragment twórczości, gdy jomość technik malarskich, a szczegól- żegnał ją na oleskim cmentarzu 30 lat Janina Kłopocka 1904–1982 115 temu: „W tej niewielkiego wzrostu, symbolem suwerenności państwowości szczupłej, młodej dziewczynie był polskiej, dla obywateli niemieckich na- ogromny ładunek zarówno talentu, jak rodowości polskiej w Republice We- i charakteru. Polskość jej twórczości nie imarskiej symbole te zostały zakazane. miała w sobie nic nacjonalistycznego. Dlatego w 1924 r. Związek ogłosił kon- Przeciwnie była zaprzeczeniem wszel- kurs na „znak polskości”, ale nie przy- kiej agresji. Ujmowała delikatnością ry- niósł on żadnego pozytywnego skutku. sunku i głęboką miłością do polskiego W 1932 r. sprawa stanęła na nowo. Już krajobrazu i twarzy polskich Matek wówczas bardzo realne niebezpieczeń- i polskich dzieci”. W tym samym cza- stwo dojścia Hitlera do władzy wymu- sie, kiedy w jej pracowni powstawały szało na Polakach mieszkających nieustanne próby drzeworytnicze, jed- w Niemczech konieczność odcięcia się nocześnie z zapałem pracowała nad za- własnym polskim znakiem od symbo- mówieniami społecznymi ZPwN. liki totalnego państwa. Dr J. Kaczma- Uczestniczyła w wystawach w kraju i za rek wyraził to w bardzo czytelny i jed- granicą m.in. w Salonach Instytutu Pro- noznaczny sposób, stwierdzając „m u ­s i m y pagandy Sztuki, w ekspozycjach orga- mieć wreszcie własny narodowy znak, nizowanych przez Towarzystwo Szerze- dający możliwość odcinania się publicz- nia Sztuki Polskiej Wśród Obcych na II nie od hitlerowskiej swastyki”. Janina Międzynarodowej Wystawie Drzewo- Kłopocka miała wówczas 28 lat i tak rytu Współczesnego w Warszawie. Była wspominała w wywiadzie ten moment: również ilustratorką polskich wydaw- „Zwrócił się do mnie z prośbą o projekt. nictw ukazujących się w Niemczech. Na pytanie – jak ma wyglądać ten znak? Współpracowała ze „Zdrojem” – orga- – nie otrzymałam odpowiedzi (…) Dr nem prasowym Związku Stowarzyszeń Kaczmarek zastrzegł jednak, że musi Młodzieży Polsko-Katolickiej na Śląsku być to znak typowo polski, bliski Pola- Opolskim, a od 1930 r. z „Młodym Po- kom i Polsce. Po chwili namysłu dodał lakiem w Niemczech” ukazującym się jeszcze: musi być prosty, tak prosty i ła- w Berlinie. W 1934 r. otrzymała po- twy aby każde dziecko mogło bez trudu ważną posadę zawodową, mianowicie go zapamiętać i narysować na murze została kierownikiem graficznym Cen- czy piasku. Tak, to było wszystko, czego trali Prasowej Związku Polaków w Niem- dowiedziałam się na temat tego znaku. czech z siedzibą w Berlinie. Od tego Mimo to byłam szczęśliwa, że obda- czasu jeszcze częściej przemierzała rzono mnie zaufaniem i pełna zapału drogę Warszawa–Berlin. Była już wtedy wróciłam do domu. Zadanie było trudne osobą znaną jako autorka Rodła – gra- i odpowiedzialne . „Jak przy pomocy ficznego symbolu Związku Polaków jednego kształtu, jednej formy, wyrazić w Niemczech. Do I wojny światowej to coś? To coś, co ukaże Polskę i Pola- symbolem organizacji polskich pod za- ków”. W głowie artystki kotłowało się borem pruskim i niemieckim był bia- wiele pomysłów: postać Piasta Koło- ło-czerwony orzeł i biało-czerwona dzieja i jego koło, łany zbóż, kłos psze- flaga. Z chwilą odzyskania przez Pol- nicy. Bieg Wisły jako symbol państwo- skę niepodległości, gdy stały się one wości wykrystalizował się w trakcie

nr 6 (2013) 116 Janusz Wojczyszyn

dyskusji z Janem Kaczmarkiem i Stefa- szył z sali obrad zjazdu nad Wisłę, gdzie nem Murkiem, ówczesnym redaktorem odbyła się uroczystość zaślubin Rodła Polaka w Niemczech, synem zamordo- z Wisłą. Rok 1932 to także rok, w któ- wanego powstańca śląskiego Izydora rym „Ksiądz Patron” Domański powie- Murka z Kadłuba Wolnego. Jak wspo- rzył Polaków spod znaku Rodła opiece mina E. Osmańczyk artystka w każde matki Boskiej Radosnej. Kult Matki Bo- swoje nowe dzieło bardzo się angażo- skiej wśród Polaków zamieszkujących wała wkładając ogromną ilość trudu zabór pruski trwał już od wieków, ale i czasu. Najpierw tworzyła niezliczoną co jest wyjątkowe i godne zapamięta- liczbę szkiców, potem kilkanaście prób, nia, także wśród ewangelickich Mazu- a na końcu dwie, trzy wersje wypraco- rów i podwrocławskich Ślązaków. Ksiądz wane do najdrobniejszego szczegółu. Domański, wychowanek Collegium Ma- Podobnie było w tym przypadku, z kilku rianum, w każdym kazaniu wspominał wersji wybrany został projekt przedsta- o tym oddaniu Matce Bożej. Sama idea wiający stylizowany bieg Wisły z zazna- Matki Boskiej Radosnej wynikała z fi- czoną kolebką polskiej państwowości – lozofii księdza, uznającej ciężar walki, Krakowem. Edmund Osmańczyk któremu zawsze towarzyszy ból i cier- (twórca nazwy „Rodło”) wielokrotnie pienie nie jako dopust Boży, ale jako ele- podkreślał, że był to „wielki tryumf Ja- ment możliwości sprawdzenia się niny Kłopockiej, wielki w genialnej pro- i obrony swojej tożsamości. Była to więc stocie rozwiązania tak trudnego pro- filozofia, która tchnęła optymizmem, blemu”. Następnie wykonała plakat która pozwalała wierzyć, że te dni, które wyjaśniający prawzór Rodła, gdzie przyjdą odmienią ból w radość, a cier- mamy zgodny z geografią rysunek biegu pienie w zwycięstwo. Stąd modlitwy kie- Wisły, od Karpat po Bałtyk i obok sty- rowane były nie do Matki Bożej Bole- lizowany znak Rodła. Rodło bardzo snej, ale Radosnej. Gdy Kłopocka szybko stało się symbolem wszystkich przyniosła odbitki kolorowego drzewo- Polaków w Niemczech. Towarzyszyło rytu z Matką Boską w ludowym pol- wszystkim uroczystościom. Gdy prze- skim stroju wraz z dzieciątkiem, za- gląda się czasopisma ZPwN „Polak chwycony „Ksiądz Patron” uznał to w Niemczech” czy „Młody Polak dzieło za wizerunek patronki. w Niemczech” widać, jak bardzo Polacy W 1935 r. „Ksiądz Patron” zaprosił ar- w tych trudnych warunkach totalitar- tystkę do Zakrzewa, gdzie budował Dom nego systemu, utożsamiali się ze zna- Polski i zaproponował jej, by w głównej kiem rodła i biało-czerwonym sztanda- sali na I piętrze duże mansardowo po- rem, tak bardzo odcinającym się chylone ściany zapełniła freskami o lu- czarno-brunatnego tła ówczesnych Nie- dowej polskiej tematyce. I Kłopocka jak miec. Szczególnie wzruszającą uroczy- zwykle z ogromnym entuzjazmem i za- stością, w której brała udział Janina Kło- pałem przystępuje do tego monumental- pocka, był Zjazd Polaków z Zagranicy nego i ambitnego dzieła. Już w grudniu w Warszawie w 1934 r., kiedy to trzyty- 1937 r. na podstawie wcześniej opraco- sięczny pochód młodych Polaków z Nad- wanych projektów, wykonała zadanie, odrza, Warmii, Powiśla i Mazur wyru- które wymagało dużego nakładu czasu Janina Kłopocka 1904–1982 117 i olbrzymiej koncentracji sił fizycznych na Saskiej Kępie. Na zapleczu tego nie- i twórczych. Do pomocy zaprosiła kole- wielkiego sklepu znajdowała się także żankę ze studiów – Jadwigę Koniuszew- mała pracownia artystyczna. Artystka ską i Romana Soleckiego – plastyka na- włączyła się do podziemnej walki z oku- leżącego do ZPwN. Całość składająca się pantem, przyjmując pseudonim „Lubo- z 16 obrazów naturalnej wielkości, ar- mira”. Działała w zgrupowaniu „Zryw” tystka nazwała Polski Rok Obrzędowy. i należała do Kadry Polski Niepodległej, Technika kazeinowa, obrana przez Kło- pełniąc funkcję łączniczki Komendy pocką, okazała się bardzo trwała. Gdy Głównej KPN do spraw specjalnych oraz w 1939 r. hitlerowcy polecili zdrapać te była kierownikiem kolportażu War- malowidła, próby okazały się bezsku- szawskiego Oddziału KPN. Poszuki- teczne i wówczas całą kompozycję pole- wana przez gestapo, aby uniknąć aresz- cono przykryć tynkiem. Następne zada- towania, na krótko przed wybuchem nie, jakie miała artystka do wykonania powstania warszawskiego wyjechała związane było z Kongresem Polaków do Częstochowy. W stolicy utraciła spod Znaku Rodła zorganizowanym wszystko. Jeszcze przed zakończeniem w Berlinie 6 marca 1938 r. J. Kłopocka wojny nawiązuje kontakt z Komitetem była członkiem komisji przygotowującej Obywatelskim Polaków Śląska Opol- kongres i realizatorką dekoracji. I Kon- skiego. Komitet tworzyli znani przed gres Polaków w Niemczech w Theater wojną działacze ZPwN, między innymi: des Volkes był wielką manifestacją na- Maksymilian Kośny (lekarz i działacz rodową, na którą przybyło 5000 Pola- społeczny), Edmund Osmańczyk oraz ków mieszkających na terenie Rzeszy. Ludwik Affa (polonijny działacz mło- Jan Kaczmarek przedstawił wówczas dzieżowy, który założył Związek Aka- słynne „Pięć Prawd Polaków” demików Polaków w Niemczech). Gdy 1. Jesteśmy Polakami, W marcu 1945 wojewoda śląsko-dą- 2. Wiara Ojców naszych jest wiarą browski Aleksander Zawadzki miano- naszych dzieci, wał Ludwika Affę pierwszym polskim 3. Polak Polakowi Bratem! starostą oleskim, ten powołał Janinę 4. Co dzień Polak Narodowi służy, Kłopocką na kierownika referatu kul- 5. Polska Matką naszą – nie wolno tury i sztuki w Oleśnie. 24 marca wraz mówić o Matce źle! ze starostą i innymi pracownikami sta- Na ogromnej scenie widniały dwa rostwa przybywa do Olesna. W dniu wielkie dzieła J. Kłopockiej: białe Ro- następnym, w niedzielę po uroczystym dło z dwoma czerwonymi pasami po nabożeństwie odbyło się oficjalne prze- obu stronach oraz przydrożna kaplica kazanie polskiemu staroście władzy ad- z obrazem Matki Boskiej Radosnej pa- ministracyjnej przez komendanta Armii tronki Polaków w Niemczech. Czerwonej. Tutaj spotkała swojego brata Wybuch wojny zastał artystkę w War- Mariana Kłopockiego, także aktywnego szawie. Dzięki posiadanemu świadectwu działacza ZPwN, który trzy dni wcze- ukończenia szkoły handlowej w Berli- śniej przybył do Olesna i który z mia- nie otrzymała zezwolenie na prowadze- stem związał się już do końca swojego nie sklepu galanteryjno-kosmetycznego życia. Sama artystka w Oleśnie prze-

nr 6 (2013) 118 Janusz Wojczyszyn

bywała rok. Z właściwym sobie zaan- staje oskarżona i skazana za antypol- gażowaniem zajęła się ochroną i kon- ską działalność. serwacją zabytków. Efektem jej pracy 3 grudnia 1953 r., zostaje warunkowo było kilkanaście raportów, w których wypuszczona na wolność (w 1958 zreha- dokonała skrupulatnej inwentaryzacji bilitowana przez Sąd Najwyższy). Scho- i opisu powojennego stanu oleskich za- rowana, bez dachu nad głową (w chwili bytków. Wspomnienia z rocznego po- aresztowania straciła mieszkanie), bez bytu w Oleśnie zawarła w artykule na- możliwości pracy w swoim zawodzie. pisanym dla „Głosu Olesna” w 1972 r. Przez długi czas, tułając się po wynaj- W sposób szczególny utkwiła jej w pa- mowanych mieszkaniach, starała się mięci pierwsza wizyta w Kościele św. odbudować swój własny warsztat ar- Anny: „stanęliśmy w środku kościółka tystyczny i w jakiejś części odzyskać naprzeciw głównego ołtarza. Opano- utracone prace. W lecie 1955 r. urząd wało nas wzruszenie. Tam ruiny, zglisz- kwaterunkowy przydzielił jej pokój – cza i gruzy, a tu niezakłócona ufność maleńkie lokum przy ulicy Rutkow- wszystkich tych świętych postaci rzeź- skiego 12. Sytuacja się poprawiła, ale bionych i malowanych, po których prze- nadal żyła w bardzo skromnych wa- suwały się tylko plamy słoneczne. Po runkach materialnych, wspomagana roku wróciła do stolicy, ale emocjonalny w miarę możliwości przez rodzinę. związek z Olesnem okazał się bardzo Podejmowała dorywcze prace jak np. trwały, głównie ze względu na miesz- współpraca z wydawnictwem „Nasza kającą tutaj rodzinę. Księgarnia” . W 1957 r. ukazuje się z jej W stolicy podjęła pracę artysty gra- ilustracjami książka dla młodzieży Do- fika w Wydziale Informacji i Propa- bry Mirali Remigiusza Kwiatkowskiego. gandy Ministerstwa Przemysłu i Han- Mimo ograniczonej sprawności manu- dlu. W kraju nasilał się jednak proces alnej (w kartoflarni mokotowskiej na- stalinizacji. W tym „mrocznym cza- bawiła się schorzeń nerwów ruchowych sie” rozegrało się bardzo wiele ludz- obu rąk) podjęła próby w linorycie, tech- kich dramatów. Rozpoczynał się także nice pokrewnej drzeworytowi, ale wy- najtrudniejszy, najbardziej drama- magającej mniejszego nakładu sił fizycz- tyczny i gorzki okres w życiu artystki. nych. W 1961 r. na III Ogólnopolskiej 3 września 1949 r. niespodziewanie Wystawie Grafiki i Rysunku przypo- ją aresztowano. Następne 4 lata spę- mniała swoją obecność interesującym li- dziła w więzieniu (najpierw w piwni- norytem Dama Renesansowa. W latach cach Ministerstwa Bezpieczeństwa Pu- 1965–1968 wykonała kilka projektów blicznego przy ulicy Koszykowej, gdzie życzeń noworocznych dla Stacji Nauko- była przetrzymywana do stycznia 1951 wej Polskiej Akademii Nauk w Paryżu r., a następnie w więzieniu na Moko- i dla Biblioteki Narodowej w Warsza- towskiej). 9 lipca 1952 r. skazano ją na wie. Współpracowała z Opolskim To- 7 lat więzienia. Trudno o większy ab- warzystwem Kulturalno-Oświatowym surd i chichot historii. Autorka znaku projektując plakaty i ulotki. Malowała Rodła, artystka, która cały swój ta- akwarelą i odrysowywała piórkiem małe lent poświęciła służbie ojczyźnie zo- kompozycje, miniaturki z okazji Bo- Janina Kłopocka 1904–1982 119

żego Narodzenia i Wielkanocy. Na po- w złych latach. Janka zaczęła gasnąć. czątku lat 70. przypomniano sobie Ja- W rozmowach powtarzała wciąż, iż musi ninę Kłopocką. W 1971 r. otrzymała skończyć opis swoich prac i musi pojechać Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia znów do Olesna. Niestety do Olesna przy- Polski oraz rentę dla zasłużonych arty- była już w trumnie. Jej przyjaciółka od stów. W związku z obchodami 50-lecia pół wieku, Helena Lehr, trumnę tę przed powstania ZPwN zaprojektowała pa- odjazdem z Warszawy okryła biało czer- miątkowy znaczek pocztowy. W 1972 r. wonym sztandarem z Rodłem. Sztanda- odbyła się retrospektywna wystawa in- rem uszytym w pierwszych dniach marca dywidualna jej prac w Opolu. Najwięk- 1982 r. w Warszawie według berlińskiego szym jednak przeżyciem dla artystki prawzoru z 1932 r. zachowanego w na- były uroczystości w Zakrzewie, gdzie szym archiwum Rodła. odsłonięto spod tynku jej obrazy Pol- Dzisiaj po 30. latach wspominając skiego Roku Obrzędowego w Domu Pol- Janinę Kłopocką oddajemy hołd wy- skim. Ze wzruszeniem po latach oglą- bitnej artystce i żarliwej patriotce. Ale dała swoje monumentalne dzieła, które jednocześnie jest to doskonała oka- uważała za bezpowrotnie stracone. zja do refleksji na temat wartości, któ- Wydawało się, że te pomyślne wyda- rymi kierowała się w pracy artystycznej rzenia, tak niezwykłe w ostatnich latach i społecznej. Uniwersalizm tych war- życia, przywrócą jej siły. Niestety, kło- tości może być drogowskazem dla nas poty zdrowotne coraz bardziej utrud- wszystkich. niały jej realizację planów twórczych. Gdy 30 lat temu Edmund Osmańczyk żegnał artystkę na oleskim cmentarzu, Referat wygłoszony przez Janusza Wojczy- wypowiedział m.in. te słowa: Wciąż za- szyna z okazji 80. rocznicy powstania Znaku dziwiała nas ogromną pogodą ducha, Rodła w dniu 9 listopada 2012 r. w Sali Wiel- wielką godnością i żelaznym charak- kiej wrocławskiego ratusza oraz 13 listopada terem. Ale żelazne niegdyś zdrowie za- 2012r. podczas „Czwartków Muzealnych” or- częła gwałtownie niszczyć korozja nabyta ganizowanych przez oleskie Muzeum.

nr 6 (2013) Grzegorz Duda

STAN POWIATU OLESKIEGO i MIASTA OLESNA w ROKU 1945

owrót Polski nad Odrę, Nysę Łu- inwentarza żywego. W porównaniu Pżycką i Bałtyk był jednym z najważ- z okresem przedwojennym liczba koni niejszych w jej historii. Z ziemiami pia- na 100 ha spadła z 13,2 sztuk do 3.1; by- stowskimi wrócił Śląsk Opolski, który dła z 60 sztuk do 8,8; trzody chlewnej mimo przynależności przez sześć wie- z 93 do 2,2. Największe straty poniosło ków do obcych organizmów państwo- rolnictwo powiatów Śląska Opolskiego. wych, zachował swoją polskość i żywą W znacznym stopniu zdewastowaniu więź z narodem. W wyniku zwycięstwa uległy urządzenia rolne, linie energe- państw sprzymierzonych nad niemiec- tyczne, drogi, a działania frontowe po- kim faszyzmem, spełniły się marzenia zostawiły zaminowane pola2. pokoleń Ślązaków, powstańców ślą- Powracająca do Polski dzielnica gór- skich, Opolan zaangażowanych w dzia- nośląska była szczególnie okaleczona. łalność Związku Polaków w Niemczech Z ponad milionowej liczby jej miesz- i innych organizacji polonijnych, dążą- kańców, w wyniku przeprowadzonej cych ku połączeniu się z Macierzą1. przez władze niemieckie ewakuacji, Powrót Śląska Opolskiego był trak- pozostało 595 tys., w tym około 425 towany przez polską ludność rodzimą tys. ludności polskojęzycznej i około nie tylko jako skutek rozprawienia się 170 tys. Niemców. Stan polskiej lud- z zaborczą polityką III Rzeszy, ale jako ności zmniejszył się o dalsze 40–50 akt sprawiedliwości dziejowej należny tys. w wyniku internowań i wywó- społeczności, która nie wyrzekła się zek organizowanych przez władze ra- swojej polskości. Powrót ten nie był jed- dzieckie mężczyzn w wieku od 15 do nak ani łatwy, ani prosty. 60 lat. Mimo iż część ewakuowanych Trwająca ponad trzy miesiące bitwa i wywiezionych powróciła do swoich o Śląsk Opolski (od stycznia do marca 1945 r.), pociągnęła za sobą olbrzymie 2 2 D. Tomczyk, By pamięć trwała wiecz- straty w ludziach i majątku narodowym. nie, Opole 1977, s. 243 i dalej; Śląsk Opolski 1945, militarne i polityczne problemy okresu Straciło życie około 20 tys. ludności cy- wyzwolenia, Opole 1989; Archiwum Pań- wilnej, w tym najwięcej kobiet i dzieci. stwowe w Opolu (dalej AP), Ankieta z 1 VII Zniszczeniu uległo 26,5% zagród wiej- 1946 dotycząca przebiegu działań wojen- skich. Drastycznie zmniejszyła się liczba nych oraz okupacji niemieckiej, sygn. 599; F. Serafin, Osadnictwo miejskie w wojewódz- twie śląsko‑dąbrowskim w latach 1945–1949, 1 1 B. Bidzińska-Jakubowska, Polskie Stron- Katowice 1973, s. 33-46; Michał Lis, Odbu- nictwo Ludowe na Śląsku Opolskim i jego miej- dowa podstaw gospodarki Śląska Opolskiego sce w antykomunistycznej opozycji w latach na przykładzie przemysłu (1945- 1949), Opole 1945- 1947, Opole 1993, s. 7. 1978, s. 63, 64, 70. Stan powiatu oleskiego i miasta Olesna w roku 1945 121

Tabela 1. Zniszczenia wojenne w zabudowaniach mieszkalnych i gospodarczych na terenie powiatu oleskiego (stan w dniu 17 X 1945 r.)

Rodzaj budynku

Mieszkalne Stodoły Stajnie Gmina Murowane Drewniane Murowane Drewniane Murowane Drewniane

UNUNUNUNUNUN

Bogacica 16 928 2 94 3 518 2 105 2 371 – 23

Bodzanowice 9 520 1 59 5 300 3 37 1 298 – 7

Biskupice 4 273 – 98 – 293 – 55 – 343 – 22

Łomnica 7 258 – 20 – 221 – 34 – 189 – 4

Pawłowice 5 302 2 28 6 226 1 85 7 307 – 16

Stare Olesno 41 376 1 29 4 214 – 46 5 268 1 8

Sternalice 4 205 – 76 2 187 – 77 1 200 – 30

Lasowice Małe 14 567 1 87 10 304 2 88 8 462 1 24

Lasowice Wielkie 62 422 3 25 25 201 16 74 17 270 4 11

Borki Wielkie 3 236 1 34 2 187 1 28 – 228 – 8

Wysoka 8 284 – 53 1 212 – 48 1 244 – 35

Zębowice 3 436 3 51 3 262 4 98 2 243 – 16

Zdziechowice 43 503 – 53 4 304 – 129 – 370 – 16

Olesno 277 365 – – 12 90 – – 10 40 – –

Gorzów Śląski 13 368 1 14 5 149 – 38 5 299 – 11

Ogółem 509 6044 15 701 82 3668 29 936 59 4132 6 231

U = uszkodzone; N = nieuszkodzone

Źródło: Damian Tomczyk, Bitwa o Ziemię Oleską w 1945 roku, ,,Głos Olesna’’ 1974, nr 9 s. 103.

nr 6 (2013) 122 Grzegorz Duda

Tabela 2. Zniszczenia wojenne w przemyśle powiatu oleskiego

1939 r. 1945 r.

Gałęzie przemysłu % Ubytek Procent zakładów % Zakłady Zakłady zatrudnionych Zatrudnienie Zatrudnienie

Spożywczy 225 710 119 472 47,1 33,5 Drzewny 117 450 36 195 69,2 34,5 Odzieżowy 196 325 53 87 73,0 73,2 Maszynowo-Metal. 93 213 39 64 58,1 70,0 Mineralny 16 138 1 3 93,8 97,8 Inne 54 202 15 95 72,3 47,0 Ogółem 905 2038 263 1026 70,9 50,2

Źródło: B. Błahut, Powiat oleski, [w:] Monografia gospodarcza województwa opolskiego, Katowice 1966, s. 443. miejsc zamieszkania, ubytek w porów- będą uważane za obszar okupowany naniu z 1939 rokiem wyniósł około 270 i w miarę przesuwania się frontu będą tys. osób. W wyniku działań wojen- przekazywane polskiej administra- nych utraciło życie około 51 400 pol- cji wraz z ich zasobami materialnymi4. skich mieszkańców Śląska Opolskiego3. W wyniku działań wojennych powiat W 1945 roku wracała do Polski zie- oleski powrócił w granice Polski znisz- mia wyniszczona i umęczona, bezlito- czony i wyludniony. Zniszczeniami wo- śnie ograbiona przez bandy maruderów jennymi dotknięte zostały zarówno bu- wojennych, szabrowników, a najwięcej dynki mieszkalne i gospodarcze, sprzęt przez wojska Armii Radzieckiej, trak- rolniczy, jak i pogłowie inwentarza ży- tujące ten obszar jako teren podbity, wego. Znaczna część pól uprawnych a jego mienie jako zdobycz wojenną. leżała odłogiem wskutek ich zami- Władze ZSRR nie wywiązały się z gwa- nowania. Stan zniszczeń zabudowań rancji danych 20 lutego 1945 roku ko- mieszkalnych i gospodarczych w ówcze- munistycznemu Rządowi Tymczaso- snych gminach powiatu oleskiego ilu- wemu, iż ziemie na zachodzie i północy struje tabela 15. Niewątpliwie najwięk- po Bałtyk, Odrę i Nysę Łużycką nie sze straty poniosło miasto powiatowe, na wsiach były one mniej odczuwalne. 3 Powszechny spis sumaryczny ludno- ści w okresie 14 II 1946 r, Warszawa 1947, t. 2; Rocznik Statystyczny 1947, dz. III, t. 5, 10; M. Krajewski, Weryfikacja przesiedle- 4 Z. Kowalski, Przyczynek do badań nad nia Niemców i ruch ludności na Śląsku Opol- kształtowaniem się władzy ludowej na Ślą- skim, ,,Strażnica Zachodnia” 1947, nr 4, s. 100; sku Opolskim w 1945 roku, ,,Studia Śląskie” B. Waleński, Na płacz zabrakło łez, Opole t. 17, s. 264–266. 1990, s. 92.; Z. Kowalski, Powrót Śląska Opol- 5 D. Tomczyk, Bitwa o Ziemię Oleską w 1945 skiego do Polski, Opole 1983, s. 323. roku, ,,Głos Olesna” 1974, nr 9 s. 102. Stan powiatu oleskiego i miasta Olesna w roku 1945 123

Stan zniszczeń w powiecie oleskim okienne na fasadach trzymających się wynosił 45%6. Poważne straty poniósł jeszcze zieją pustą czernią. Zapach spa- również przemysł powiatu oleskiego. lenizny’’8. Nie było więc komu urato- Zniszczenia wojenne spowodowały tu wać budynku ratusza, który podobnie spadek liczby zakładów czterech pod- jak plebania spłonął w nocy z 22 na 23 stawowych gałęzi przemysłu średnio stycznia 1945 roku. o 60,9%7. W raporcie z października 1945 roku Zniszczenia wojenne w powiecie ole- J. Kłopocka w sprawie zniszczeń wojen- skim pokazuje tabela 2. nych Olesna pisała o ratuszu: ,,Ratusz Przyjrzyjmy się teraz, w jakim sta- miasta Olesna. Budowla klasycystyczna nie w 1945 roku znajdowały się mia- z wieżą o barokowym zakończeniu, sta powiatu oleskiego: Olesno i Gorzów wzniesiona w latach 1820–1821. Mate- Śląski. riał: cegła, pokrycie dachówką. Wieża Po zakończeniu regularnych dzia- drewniana cała pokryta była po odno- łań zbrojnych i utworzeniu radzieckiej wieniu ratusza w 1927 roku blachą mie- komendantury wojennej, stan miasta dzianą, przedtem pokryta była blachą Olesna pogarszał się z dnia na dzień. cynkową. Gmach spłonął w 1945 roku. Przebywające w mieście oddziały Ar- Część sklepień parteru ocalała. Prace mii Radzieckiej dokonywały regular- zabezpieczające podjęte przez Zarząd nych zniszczeń w jego zabudowie i in- Miasta są w toku. W kuli na szczycie frastrukturze. Najbardziej ucierpiał wieży ratuszowej przechowywane były oleski rynek i jego zabytki, a także na dokumenty miasta Olesna w języku nie- skutek pożarów wzniecanych przez miecki, łacińskim i hebrajskim oraz pie- czerwonoarmistów straty poniosła niądze m.in. stare monety pruskie i inne zwarta zabudowa Olesna. Do tak du- także pieniądze z okresu inflacji po żego spustoszenia miasta przyczynił się pierwszej wojnie światowej. Prawdopo- fakt braku w nim (prawie całkowicie) dobnie zawartość kuli spłonęła”9. Spa- mieszkańców. liło się wówczas wiele akt miasta Olesna Opis tego zamieściła w swoich wspo- i innych ważnych dokumentów. mnieniach przybyła wraz ze starościń- Słowa uznania i podziękowania na- ską grupą w marcu pracownica Referatu leżą się przedwojennemu nauczycielowi Kultury i Sztuki Starostwa Powiato- historii – Zenonowi Kurzei, który wy- wego w Oleśnie – Janina Kłopocka: wiózł z miasta najcenniejsze dokumenty ,,Stoimy na rynku w Oleśnie. Przed dotyczące jego historii. Zgodnie z ży- nami i wokoło nas wstrząsający czwo- czeniem tego nauczyciela, druki z XV, robok grozy. Zgliszcza i ruiny. Otwory XVI, XVII wieku przesłane zostały do Archiwum Państwowego we Wrocła- 6 S. Basak, Osadnictwo rolne w wojewódz- wiu. Stanowią one przebogaty materiał twie śląsko-dąbrowskim w latach 1945–1947, Studia i Materiały z Dziejów Śląska, t. VI: 1964, s. 146. 7 B. Błahut, Powiat oleski, [w:] Monografia 8 J. Kłopocka, Takie były początki, [w:] ,,Głos gospodarcza województwa opolskiego, Kato- Olesna” 1972, nr 7, s. 113. wice 1966, s. 442. 9 Tamże, s. 115. nr 6 (2013) 124 Grzegorz Duda

Zniszczony budynek przy obecnej ul. Pieloka naprzeciwko domu han- dlowego „Rolnik” Fot. ze zbiorów Jana Piecha

Zniszczenia północnej strony rynku w Oleśnie, na drugim planie widać wieżę kościoła pw. Bożego Ciała, 1948 r. Fot. ze zbiorów Jana Piecha

Zniszczona piekarnia pa- rowa, 1945 r. Dzisiaj także jest to budynek piekarni Fot. ze zbiorów Jana Piecha Stan powiatu oleskiego i miasta Olesna w roku 1945 125

źródłowy, który umożliwia dokładniej- 1945 roku. Mieszkańcy Olesna, których sze poznanie historii Olesna. niewielka grupa nie uciekła przed fron- W ciągu pierwszych czterech dni od tem, zdążający na mszę świętą nie byli wejścia żołnierzy radzieckich spłonęło pewni, czy jest to jeszcze noc, czy już w mieście około 210 budynków10, naj- nowy dzień. Ponieważ domy w mie- więcej pożarów wybuchło w nocy z po- ście pokryte były papą, nad Olesnem niedziałku na wtorek, płonęło wówczas rozciągał się olbrzymi obłok czarnego 160 budynków11. dymu, który nie przepuszczał promieni Tej samej nocy spłonął doszczęt- słonecznych. Kilka domów jeszcze się nie budynek plebanii. Przepadły cenne paliło, z innych – już spalonych – wy- księgi metrykalne, wiele dokumentów dobywał się przeraźliwie czarny dym. parafialnych oraz wartościowe portrety Wszędzie unosił się zapach benzyny oleskich proboszczów i przeorów za- lub ropy. Miasto dogorywało. Ocalały konu augustianów. Na szczęście część jedynie: gmach starostwa, urząd skar- dokumentów została wcześniej ukryta bowy, budynek poczty, dworzec ko- w różnych miejscach kościoła św. Mi- lejowy, szpital, budynek sądu, szkoły chała, m.in. na wieży w sygnaturkach, i kościoły oraz około 350 zabudowań, pod podłogą strychu, czy w krypcie au- głównie na peryferiach miasta. Zacho- gustianów. Wszystkie te przedmioty, wała się również wikarówka, w której przede wszystkim księgi rachunkowe Rosjanie urządzili magazyn kradzio- parafii (najstarsze pochodziły z XVIII nych rzeczy. Większość ocalałych do- w.) ocalały, lecz większość z nich roz- mów i gmachów użyteczności publicz- kradziona została po wojnie. Dziś po- nej była zdewastowana. zostały jedynie oderwane deski z pod- Najmniej ucierpiały oleskie świą- łóg na strychu kościoła św. Michała oraz tynie. W kościele parafialnym ,,nawet puste segregatory. Część dokumentów stajenka była w całości”. Zniknęły na- ocalała, m.in. dokładne inwentarze po- tomiast wszystkie obrusy, serwety i po- szczególnych obiektów należących do malowane na złoto ozdoby. Drzwi do parafii (włącznie z kościołami) oraz ko- zakrystii kościoła pod wezwaniem Bo- respondencja księży (z XIX w.)12. żego Ciała były wyłamane łomem, a po- Od czwartku 25 stycznia do soboty mieszczenie to wyglądało jak pobojo- 27 stycznia spłonęło w Oleśnie 67 do- wisko. W szafach nic nie pozostało. mów. Każdy dzień podobny był do po- W większym stopniu zdewastowane przedniego; kolejne gwałty, rabunki, za- było wnętrze kościoła św. Michała. Oł- bójstwa i podpalenia. tarz główny był cały zdewastowany, Przerażający był widok miasta wcze- drzwi do tabernakulum wyłamane, Ho- snym rankiem w niedzielę 28 stycznia stie podeptane i zbezczeszczone ponie- wierały się na ziemi. Figury były zrzu- cone z piedestałów. Włamano się do 10 Inni autorzy np.: D. Tomczyk, E. Osikow- jednej z krypt tego kościoła, pozosta- ski podają inną liczbę zniszczonych budyn- wiając w niej duży nieporządek (Rosja- ków i zabudowy miejskiej. 11 A. Pawlik, Wyzwolenie…, s. 4. nie weszli do krypty, w której znajdują 12 Tamże, s. 4. się szczątki fundatorów i dobrodzie- nr 6 (2013) 126 Grzegorz Duda

Tabela 3. Zniszczenia wojenne w zabudowaniach mieszkalnych i gospodarczych miasta Ole- sna (stan w dniu 9 V 1945 r.)

Kwota Wartość Ogólna Nieuszko- Rodzaje budynków Uszkodzenie zniszczeń w zł liczba dzone w zł z 1939 r. z 1939 r. Mieszkania 674 24 6 244 610 429 8 028 980 Handlowo-­ 123 30 248 390 93 318 800 ‑przemysłowe Publiczne 28 8 640 290 20 963 300 Stodoły 115 7 99 120 108 124 900 Stajnie 178 19 71 760 159 98 640 Mieszkania, 6 - - 6 - stajnie i stodoły Mieszkania i stodoły 3 - - 3 - Mieszkania i stajnie 29 3 57 980 26 72 400 Stodoły i stajnie 60 4 13 880 56 22 200 Mieszkania 7 1 12 520 6 14 400 handlowo-usługowe Ogółem 1223 317 7 387 550 906 9 748 520* * Suma nie zgadza się z danymi w tabeli – jak w źródle. Źródło: Zbiory specjalne Instytutu Śląskiego w Opolu, Wypisy z akt archiwalnych w Opolu, Dawny Oddział Terenowy w Brzegu, sygn. A95.

jów oleskich świątyń. Pozostawili w niej Staraniem naszego referatu oraz Woje- kilka pustych butelek po wódce lub spi- wódzkiego Wydziału Kultury i Sztuki, rytusie oraz menażkę). Krypta zakon- na zlecenie i z funduszy Ministerstwa ników była nietknięta. Kultury i Sztuki, opiekującego się zabyt- Znajdujący się przy obecnej trasie lu- kami wiosną 1946 roku dach kościoła blinieckiej kościół św. Rocha nie został pokryto nowymi gontami, są działami uszkodzony, jedynie w dachu powstało jak mówią ludzie miejscowi”14. kilka dziur13. Kościół św. Anny był nienaruszony. J. Kłopocka wspomina: ,,Celem wi- W takim stanie znajdował się także oł- zytacji był kościółek pątniczy św. Ro- tarz główny tej świątyni. ,,Organy nie cha na górce przy szosie lublinieckiej. nadawały się do niczego”. Natomiast Okazało się, że w czasie działań wojen- ołtarze w kaplicach zostały uszko- nych dach kościoła został przestrzelony. dzone. Dużo figur leżało na podłodze. Dach ten wymagał szybkiego remontu, Przed ołtarzem głównym znajdowały jeśli kościół nie miał ulec zniszczeniu. się resztki wygaszonego ogniska, które

13 Tamże, s. 5. 14 J. Kłopocka, Takie były początki..., s. 115. Stan powiatu oleskiego i miasta Olesna w roku 1945 127

Tabela 4. Zniszczenia wojenne Gorzowa Śląskiego (stan w dniu 2 VIII 1945 roku)

Uszkodzone lub Rodzaje budynków Ogólna liczba % zniszczone Mieszkalne 240 11 4,6 Stodoły 86 5 5,8 Stajnie 183 5 2,7 Ogólne 509 21 4,3 Źródło: D. Tomczyk, Bitwa o Ziemię Oleską w 1945 roku, ,,Głos Olesna” 1974, nr 9, s. 105.

Rosjanie rozpalili po to, prawdopodob- kościółka naprzeciw głównego ołtarza. nie, aby się ogrzać. Dziś śmiało możemy Opanowało nas wzruszenie. Tam ruiny, powiedzieć, że ocalenie tego pięknego zgliszcza i gruzy, a tu niezakłócona uf- kościółka graniczy z cudem, bo prze- ność wszystkich tych świętych postaci cież rozpalone ognisko w tej świątyni rzeźbionych i malowanych, po których to pewny pożar15. przesuwały się tylko plamy słoneczne. Zupełnie odmiennie niż A. Pawlik Przeszliśmy halę, obeszliśmy pięć ka- wygląd kościoła św. Anny przedsta- plic pod jedną kopułą i wróciliśmy na wia J. Kłopocka, będąca tam osobiście: c m e n ­t a r z ” 16. Kościół ewangelicki rów- ,,Któregoś dnia kwietniowego wybra- nież został zdemolowany17. liśmy się z kolegą Mrozowskim z wi- W sobotę 27 stycznia przybyły do zytą do górnośląskiego sanktuarium św. Olesna pierwsze grupy osób zza przed- Anny pod Olesnem. Dzień był wiosen- wojennej granicy, które traktowały cały no-pogodny, słońce grzało. Obszerny Śląsk jako obszar potencjalnego wzbo- cmentarz wokół zabytkowego kościoła gacenia się. Gwałty, rabunki, zabójstwa pątniczego zielenił się. Jakiż niezwykły i podpalenia przybrały na sile. Zabijano czar bił od jego ścian i spadzistych da- również żołnierzy radzieckich, odbiera- chów, mieniących się szarościami gon- jąc im broń i mundury. W ten sposób tów. Obeszliśmy świątynię. Drzwi były zamordowano w Oleśnie i w najbliż- zamknięte. Jak dostać się do środka? szych okolicach – 10 lub 11 czerwonoar- Ani księdza, ani kościelnego nie było mistów. Jak wynika z relacji świadków w Oleśnie. Nad sobotami zauważyli- osoby te chodziły grupami, przeważnie śmy odchylone okno. Szybka decyzja. wieczorem i w nocy. Prawie zupełnie lu- Tędy można wejść, soboty niskie. Naj- dzie ci nie rozmawiali ze sobą. Wcho- pierw ja zajrzałam przez otwarte okno dzili do domów, które jeszcze nie zo- i stwierdziwszy, że jest na czym sta- stały spalone, zabierali to, co w nich nąć, wsunęłam się do środka. Kolega jeszcze pozostało, a następnie oblewali wsunął się za mną. Znaleźliśmy się na je benzyną i podpalali. Mieszkańcy Ole- maleńkim chórze, wąskimi schodami sna próbowali ratować swoje domo- można było zejść. Stanęliśmy w środku 16 J. Kłopocka, op. cit., s. 114. 15 A. Pawlik, s. 5. 17 A. Pawlik, s. 5. nr 6 (2013) 128 Grzegorz Duda

stwa, lecz upór podpalaczy był wyjąt- wielu autorów, stosując różne kryteria, kowy. Pan Nowak, ukrywający się na podaje odmienne dane odnośnie od- strychach domu przy dzisiejszej ulicy setka szkód w zabudowie Olesna: 35%19, Pieloka (obok byłego kiosku z prasą) a nawet 70%20. Niezgodności występują wspominał, że gasił swój dom trzy razy, także, gdy idzie o liczbę zniszczonych lecz za czwartym razem nie zdołał go nieruchomości w tym mieście: mówi uratować. się na przykład o 25421, 264, 277, czy Bandy te grasowały również na wreszcie – jak to podano w tabeli niżej wsiach konfiskując bydło, konie i trzodę – 317 zniszczonych i uszkodzonych za- chlewną. O ile wojska radzieckie konfi- budowaniach mieszkalnych i gospodar- skowały tylko część inwentarza, (głów- czych w Oleśnie22. nie konie) pozostawiając gospodarzowi Straty w zabudowie tego miasta spo- przynajmniej kilka zwierząt gospodar- wodowały nie tyle bezpośrednie dzia- skich, to członkowie tych band rabo- łania wojenne, co nie ugaszone pożary wali wszystko. Częste były przypadki spowodowane przez czerwonoarmi- zwracania się o pomoc do wojsk ra- stów. Pamiętać bowiem należy, że gdy dzieckich stacjonujących w Oleśnie, radziecka komendantura wojenna obej- które (co należy podkreślić) chętnie mowała władzę w Oleśnie, wszystkie pomagały miejscowej ludności. Rów- urządzenia komunalne, w tym również nież w dokumentacji oleskich władz, wodociągi oraz wieża ciśnień zostały które wkrótce rozpoczęły pracę w mie- uszkodzone. ście (m.in. w sprawozdaniach starosty Gorzów Śląski został zniszczony Ludwika Affy), znajdują się informa- tylko w około 4% (tab. 4). cje o bandach zajmujących się szabrem Z liczb podanych w tabeli 1 i 3 widać i rabunkiem. Jedna z tych band, licząca wyraźnie, iż w wyniku działań wojen- w marcu 1945 roku ponad 100 osób gra- nych i okresie następującym bezpośred- sowała w południowo-zachodniej czę- nio po nich (działalność radzieckiej ko- ści powiatu. Wielu członków tej bandy mendantury wojennej) największe straty nosiło radzieckie mundury. Terenem poniosło Olesno, zaś z ówczesnych gmin działania drugiej grupy była północ- najbardziej ucierpiały: Lasowice Wiel- no-wschodnia część powiatu oleskiego. kie, Stare Olesno, Zdziechowice i Laso- Członkowie należący do tej bandy nie wice Małe. Zniszczenia wojenne w za- posiadali broni palnej, lecz wielu z nich grodach wiejskich powiatu oleskiego nosiło mundury radzieckie. Zajmowali szacowano na 289 000 zł z 1939 r.23 się rabunkiem i szabrem18. Trzeba tu wspomnieć, iż w ocenie stopnia zniszczeń zabudowy Olesna ist- nieją dość znaczne rozbieżności, szcze- 19 D. Tomczyk, Bitwa o Ziemię Oleską w 1945 gólnie w przypadku, gdy idzie o ustale- roku, [w:] ,,Głos Olesna” 1974, nr 9, s. 104. 20 nie właściwego wskaźnika, który wyra- W. J. Grabski, 300 miast…, s. 308. 21 L. Straszewicz, Śląsk Opolski. Zarys geo- żałby całokształt zniszczeń. Dlatego też grafii gospodarczej, Katowice 1970, s. 320. 22 D. Tomczyk, Bitwa…, s. 308. 18 Tamże, s. 5. 23 Tamże, s. 105. Ks. dr Sławomir Zabraniak

Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w.

Wstęp Parafia obejmowała początkowo za- W roku 2012 parafia Żytniów obcho- pewne tylko wieś Żytniów. Na początku dziła 700. rocznicę pierwszej wzmianki XVI w. wspomniano już dwie wsie: Żyt- o jej istnieniu. Warto więc przy tej oka- niów (Zythnowo) i Cieciułów (Czyeczy- zji przybliżyć choć po części jej bogate ulow)3. Podobnie było w 1720 r.4 Na po- dzieje. Nie ulega dziś bowiem żadnej czątku lat 60. XVIII w. wymieniono już wątpliwości, że to właśnie instytucje trzy wsie: Żytniów, Cieciułów i Kuźnicę i struktury kościelne przez długie wieki (dzisiejsza Kuźnica Żytniowska) oraz odgrywały wiodącą rolę w życiu miesz- dwa pustkowia: Żuraw (dzisiejsze Żura- kańców. Najbliższa im była parafia, któ- wie) i Jelenki (dzisiejsze Jelonki)5. rej życie koncentrowało się wokół ko- Wieś Żytniów była początkowo ścioła parafialnego. własnością szlachecką6. Na początku XVIII w. część miejscowości posia- Początki i zasięg parafii Żytniów dali szlacheccy właściciele. Byli nimi Początki parafii Żytniów sięgają za- m.in. Maciej Wierusz Kowalski, Fran- pewne końca XIII lub pierwszych lat ciszek Psarski i Maciej Gutowski. Jeden XIV w. W 1312 r. arcybiskup gnieźnień- z działów należał do klasztoru paulinów ski Jakub Świnka nadał bowiem dzie- w Wieruszowie, a kolejny do klasztoru sięciny snopowe tamtejszemu probosz- norbertanek z Bolesławca7. czowi. Potwierdził je 25 maja 1573 r. W 1753 r. wieś Żytniów była podzie- prymas Jakub Uchański, a w następ- lona na cztery części. Pierwszy dział na- nym stuleciu, 17 lipca 1691 r. prymas leżał do Michała Gutowskiego, podsto- Michał kard. Radziejowski1. Na po- lego wendeńskiego, drugi do Stanisława czątku XVI w. wspomniano o dziesię- Skrzetuskiego, podczaszego wendeń- cinach z pól folwarcznych pobieranych skiego, trzeci do premonstratensek przez proboszcza i dziesięcinach zbożo- (norbertanek) z Bolesławca, a czwarty wych (małdratach) z łanów chłopskich do paulinów z Wieruszowa. Cieciułów oddawanych na rzecz arcybiskupa2. był częściowo własnością paulinów

1 W. Patykiewicz, Archidiakonat wieluński, 3 Tamże, s. 122. „Częstochowskie Wiadomości Diecezjalne” (da- 4 Archiwum Diecezjalne we Włocławku (dalej lej CzWD) 24–31(1957), s. 427–428; tenże, Chro- ADWł.,), sygn. AAG. Wiz. 12, s. 120. nologia parafij diecezji częstochowskiej, CzWD 5 ADWł. sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1648. 40(1966), s. 68. 6 Łaski, Liber beneficiorum, s. 122; ADWł., 2 J. Łaski, Liber beneficiorum archidiecezji sygn. AAG. Wiz. 7, s. 113. gnieźnieńskiej, t. 2, ed. J. Łukowski, Gniezno 7 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 116; sygn. 1881, s. 122. AAG. Wiz. 15, s. 290.

nr 6 (2013) 130 Ks. dr Sławomir Zabraniak

z Wieruszowa8. Pod koniec lat 50. XVIII Mieszkańcy w. część Żytniowa, dział Skrzetuskiego, Trudno określić dokładnie liczbę przeszła na własność Łaszewskiego9. mieszkańców parafii Żytniów przed XVIII w. Można jednak przypuszczać, Przynależność że wahała się ona zależnie od sytuacji administracyjna parafii polityczno-gospodarczej ziemi wieluń- Parafia Żytniów leżała w ziemi rudz- skiej. Wojny, zarazy i klęski elementarne kiej, zwanej od końca XIII w. wieluńską. odbijały się niekorzystnie na życiu ów- W strukturach administracji kościel- czesnych parafian żytniowskich. Szcze- nej przez cały okres przedrozbiorowy gólne znaczenie miały potop szwedzki należała do archidiecezji gnieźnień- i różne inne klęski spadające na lud- skiej erygowanej przez papieża Sylwe- ność Rzeczypospolitej w XVII w., nio- stra II bullą z lat 999–100010. Archidie- sąc z sobą spadek zaludnienia. Podobnie cezja gnieźnieńska była podzielona na wpłynęły klęski związane z działa- mniejsze jednostki administracyjne, niami wojennymi, tzw. wojny północ- zwane archidiakonatami. Obejmowały nej (1700–1721). Powolny przyrost de- one po kilkadziesiąt parafii i ułatwiały mograficzny rozpoczął się zapewne sprawne zarządzanie i nadzór11. Na ob- dopiero od lat 20. XVIII w.13 szarze ziemi wieluńskiej funkcjonował W XVIII w., w aktach wizyta- archidiakonat wieluński, zwany najczę- cji z 1744 r. wspomniano o 530 para- ściej territorium vielunense. Na tym ob- fianach14, w 1753 – o 580 osobach do szarze funkcjonowały trzy dekanaty: spowiedzi wielkanocnej15, a w następ- rudzki, wieruszowski i krzepicki. Utwo- nym dziesięcioleciu o 620 takich oso- rzono je prawdopodobnie na synodzie bach16. W 1779 r. było już w parafii 830 odprawionym w Łowiczu 4 paździer- osób zdatnych do przyjęcia sakramen- nika 1583 r. Parafia Żytniów należała tów spowiedzi i Komunii wielkanoc- wtedy do dekanatu krzepickiego w ar- chidiecezji gnieźnieńskiej. Taki stan 13 I. Gieysztorowa, Ludność, w: Encyklopedia utrzymał się do początku XIX w.12 historii gospodarczej Polski do 1945 r., t. 1: A-N, pod red. A. Mączaka, Warszawa 1981, s. 433; taż, Badania nad historią zaludnienia Polski, 8 ADWł. sygn. AAG. Wiz. 18, s. 221, 225. „Kwartalnik Historii Kultury Materialnej” (da- 9 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 25, s. 7. lej KHKM) 11(1963), nr 3–4, s. 539, 547–548; W. 10 W. Abraham, Organizacja Kościoła w Polsce Rusiński, W dobie upadku gospodarczego (1655– do do połowy wieku XII, Poznań 1962, s. 113–114, 1793), w: Dzieje wsi wielkopolskiej, pod red. W. 126; B. Kumor, Granice metropolii i diecezji pol- Rusińskiego, Poznań 1959, s. 70–71; tenże, Roz- skich (968–1939), „Archiwa, Biblioteki i Muzea wój gospodarczy ziem polskich w zarysie, War- Kościelne” (dalej ABMK) 18(1969), s. 301–302. szawa 1963, s. 112; tenże, Gospodarka w dobie re- 11 P. Hemperek, Oficjalat okręgowy w Lubli- gresu, w: Dzieje Wielkopolski, t. 1: Do roku 1793, nie XV-XVIII w. Studium z dziejów organiza- pod red. J. Topolskiego, Poznań 1979, s. 714; E. cji i kompetencji sądownictwa kościelnego, Lu- Vielrose, Ludność Polski od X do XVIII wieku, blin 1974, s. 32–34. KHKM 5(1957), nr 1, s. 19–20; C. Kuklo, Demo- 12 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 7; J. Sawicki, Con- grafia Rzeczypospolitej przedrozbiorowej, War- cilia Poloniae. Źródła i studia krytyczne, t. 5: Sy- szawa 2009, s. 212. nody archidiecezji gnieźnieńskiej i ich statuty, 14 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 17, k. 92. Warszawa 1950, s. 163; W. Patykiewicz, Ar- 15 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 225. chidiakonat wieluński, CzWD, 32(1958), s. 28. 16 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1651–1652. Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 131 nej17. Jeśli uwzględni się dzieci w wieku patronem, czyli opiekunem, obrońcą20. przedkomunijnym, czyli ok. 30% popu- Wyróżniano patronat kościelny, świecki lacji dorosłych, to w parafii mieszkało i mieszany albo personalny i realny. wtedy zapewne ok. 1100 osób. Pierwszy podział był zależny od osoby Na terenie parafii żytniowskiej patrona. Jeśli patronat należał do osoby mieszkali w okresie przedrozbioro- duchownej, np. instytucji kościelnej: wym praktycznie sami katolicy. Jedy- kościoła, klasztoru albo osoby z tytułu nymi obcymi byli wtedy Żydzi, których godności lub urzędu, to był to patro- liczba sukcesywnie rosła w XVIII w. nat kościelny. Patronat świecki należał W 1720 r. był tylko jeden Żyd, w 1752 – do osób świeckich, które z tytułu fun- dwóch w dziale szlachcica Michała Gu- dacji i uposażenia kościoła lub innego towskiego, a na początku lat 60. tego beneficjum nabyły takie prawo. Patro- stulecia – sześciu Żydów zamieszkiwało nat mieszany zachodził wtedy, kiedy i pracowało w browarach18. duchowni i świeccy nabyli prawo do Na ogół XVIII-wieczni wizytatorzy wspólnego prezentowania kandydata. nie mieli większych zastrzeżeń do po- W przypadku patronatu personalnego ziomu moralnego parafian. Korzystali chodziło o konkretną osobę patrona, oni z sakramentów i posług w kościele np. przynależał on do konkretnej ro- parafialnym. Znali także podstawowe dziny. Patronat realny był uzależniony prawdy i zasady wiary i moralności19. od posiadanego majątku nieruchomego, czyli należał do jego aktualnego właści- Duszpasterze ciela. W praktyce oznaczało to, że dzie- W omawianym okresie system ob- dzic majątku, na terenie którego znaj- sadzania beneficjów kościelnych funk- dowało się beneficjum, był jednocześnie cjonował na zasadzie patronatu. Patro- patronem21. nat, w języku łacińskim ius patronatus, Warunkiem uzyskania beneficjum był to zespół praw i obowiązków wo- kościelnego było przedstawianie przez bec beneficjum nadanych przez Kościół patrona biskupowi, określanego w pra- jego fundatorowi i jego spadkobiercom. wie kanonicznym mianem kolatora, Osobę, która je posiadała, nazywano kandydata do objęcia beneficjum dusz- pasterskiego, czyli parafialnego lub pro- stego, z którym nie były związane obo-

20 S. Litak, Parafie w Rzeczypospolitej w XVI– XVIII wieku. Struktura, funkcje społeczno-reli- gijne i edukacyjne, Lublin 2004, s. 96; B. Szady, Prawo patronatu w Rzeczypospolitej w czasach no- wożytnych. Podstawy i struktura, Lublin 2003, s. 5–6; J. G[autier], Patronat, w: Podręczna Encyklo- 17 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 74, s. 252. pedia Kościelna, t. 29–30, Warszawa 1913, s. 384; 18 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 120; sygn. A. S[otkiewicz], Patronat, w: Encyklopedia Ko- AAG. Wiz. 18, s. 226; sygn. AAG. Wiz. 59, ścielna (dalej Ekośc.), 18, Warszawa 1892, s. 378. s. 1651–1652. 21 Litak, Parafie w Rzeczypospolitej, s. 96; Szady, 19 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 226; sygn. Prawo patronatu w Rzeczypospolitej, s. 15–34; AAG. Wiz. 74, s. 255. S[otkiewicz], Patronat, s. 378.

nr 6 (2013) 132 Ks. dr Sławomir Zabraniak

wiązki duszpasterskie. Nazywano je zany je przyjąć w ciągu roku od jego ob- prawem prezenty lub prezentacji22. Ko- jęcia25. Kolejnym etapem była instalacja lator udzielał wakującego beneficjum kanoniczna. Był to obrzęd uroczystego kościelnego prezentowanemu przez pa- wprowadzenia na urząd lub beneficjum, trona kandydatowi, czyli dokonywał które było ostatecznym elementem naby- kollacji kanonicznej23. Z pojęciem kol- cia beneficjum kościelnego lub urzędu. lacji kanonicznej w procesie obsadza- W przypadku proboszczów akt ten na- nia beneficjów była związana tzw. in- zywano introdukcją26. stytucja kanoniczna, institutio. Było to Probostwo w Żytniowie było benefi- nadanie władzy duchownej beneficja- cjum kościelnym z patronatem począt- towi i wszelkich praw przywiązanych kowo tylko szlacheckim, a od XVII w., do beneficjum. Kandydat składał także kiedy właścicielami wsi stały się także wyznanie wiary. Otrzymywał on pełne klasztory paulinów i norbertanek, mie- prawo sprawowania funkcji, wykony- szanym, szlachecko-kościelnym27. wania praw jurysdykcji i honorów, ja- Jednym z pierwszych znanych pro- kie były przywiązane do beneficjum. boszczów w Żytniowie w XVI w. był W przypadku beneficjum duszpaster- ks. Grzegorz z Widawy28. W XVII w. skiego kandydat musiał także posta- proboszczem był m.in. ks. Piotr Jen- rać się w ciągu dwóch miesięcy o prawo draszewicz. Był on 7 grudnia 1641 r. wykonywania obowiązków duszpaster- świadkiem przy wpisie do ksiąg konsy- skich. Zgodnie z prawodawstwem ko- storskich testamentu ks. Macieja Złoto- ścielnym był on zobowiązany do zdania polskiego, plebana w Praszce, spisanego egzaminu ze zdatności co do wieku, oby- 7 czerwca tr.29 Prawdopodobnie zmarł czajów, wiedzy, roztropności i w innych on przed 1657 r. kwestiach, potrzebnych do kierowania Ks. Adam Luboieński był kolej- opróżnionym kościołem24. Jeśli kandydat nym proboszczem w Żytniowie. Dnia na beneficjum duszpasterskie nie miał 31 sierpnia 1657 r. został instytuowany święceń kapłańskich, to był on zobowią- na tutejsze probostwo przez dziekana i oficjała wieluńskiego, ks. Wojciecha Terlińskiego. Prezentowali go dzie- 22 Litak, Parafie w Rzeczypospolitej, s. 96; S. Ch[odyński], Patronat w Polsce, w: Ekośc., t. 18, dzice działów w Żytniowie: Jan Wie- Warszawa 1892, s. 384. 23 A. S[otkiewicz], Kollacja kanoniczna, w: 25 Acta et constitutiones synodi gnesnensis pro- Ekośc., t. 10, Warszawa 1877, s. 512–513. vinciae 1628 (Bernardus Maciejowski), w: I. Sub- 24 W. Góralski, Instytucja kanoniczna, w: En- era, Synody prowincjonalne arcybiskupów gnieź- cyklopedia Katolicka (dalej EK), t. 7, Lublin 1997, nieńskich. Wybór tekstów ze zbioru Jana Wężyka kol. 289–290; A. S[otkiewicz], Instytucja kano- z r. 1761, Warszawa 1981, s. 280. niczna, w: Ekośc., t. 8, Warszawa 1876, s. 214– 26 J. Grzywacz, Instalacja, w: EK, t. 7, Lublin 215; Dokumenty soborów powszechnych. Tekst 1997, kol. 276; A. S[otkiewicz], Instalacja, w: łaciński i polski, t. 4: (1511–1870): Lateran V, Try- Ekośc. t. 8, Warszawa 1876, s. 204–205. dent, Watykan I, opr. A. Baron, H. Pietras, Kra- 27 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 8(1657); ków 2004, s. 764–767: Sobór Trydencki, Sesja 24: sygn. AAG. Wiz. 7, s. 113; sygn. AAG. Wiz. 12, II (Dekret o reformie), kan. 18; Constitutiones s. 116. Synodi Archidioecesis Gnesnensis sub […] Stani- 28 Łaski, Liber beneficiorum, s. 122. slao in Słupow Szembek […] Łovicii Anno Domini 29 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 8(1641), MDCCXX […] celebratae, Varsaviae brw, k. B. s. 307. Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 133 rusz Kowalski i jego wnuk Jan, Miko- z prowizją na wikariat do Rudnik. Ko- łaj Wierusz Kowalski, o. Błażej Wa- lejne święcenia: diakonatu przyjął 30 dowski, przeor paulinów w Wieruszo- maja a kapłańskie 24 czerwca 1711 r.35 wie i s. Helena Gaszyńska, przeorysza Probostwo w Żytniowie objął z prezenty norbertanek w Bolesławcu30. Krótko ówczesnych dziedziców wsi. Patronami także duszpasterzował on w Rudnikach byli wtedy o. Dominik Paprocki, przeor (ok. 1660–1668)31. Dnia 23 lutego 1660 klasztoru paulinów w Wieruszowie, r. oskarżono go o znieważenie człon- doktor teologii, s. Marianna Stawska, ków bractwa kapłańskiego w czasie spo- przeorysza norbertanek z Bolesławca, tkania brackiego32. Kilka dni później, i szlachcice: Maciej Wierusz Kowalski, 27 lutego tr. skazano go na publiczne Franciszek Psarski i Maciej Gutowski. przeproszenie przed głównym ołtarzem Ówczesny prymas Stanisław Szembek w kolegiacie podczas następnego spo- udzielił mu instytucji na Jasnej Gó- tkania bractwa33. Dnia 28 lutego 1681 rze 2 grudnia 1711 r. Wprowadził go r. udzielił on prowizji na wikariat do w urząd proboszczowski, czyli dokonał Żytniowa Jakubowi Franciszkowi Re- aktu introdukcji, ks. Antoni Kurowski, deckiemu, klerykowi mniejszych świę- ówczesny dziekan krzepicki i prepozyt ceń, zapisując mu w kontrakcie sumę w Praszce36. 100 florenów jako wynagrodzenie34. W 1753 r. odnotowano w aktach wi- Nie wiadomo, kiedy zmarł i kto był jego zytacji kanonicznej, że był on dobrym następcą. duszpasterzem, gorliwym o kościół, Jednym z najdłużej pracujących wzorem i przykładem cnót, stary wie- i bardzo zasłużonych dla Żytniowa kiem, ale młody duchem i gorliwym proboszczów w XVIII w. był ks. Szy- w krzewieniu kultu Bożego. Przejął mon Sędkowski (Sętkowski). Urodził się zniszczone beneficjum i pola plebań- on w 1682 r. Wszystkie święcenia przy- skie, a wszystko odnowił i wybudował37. jął na Jasnej Górze z rąk arcybiskupa Piastował także urząd dziekana krze- gnieźnieńskiego Stanisława Szembeka pickiego. W aktach był wzmiankowany piastującego tę godność w latach 1706– na tym stanowisku przynajmniej od 15 1721. Dnia 6 kwietnia 1711 r. otrzymał maja 1741 do 1750 r.38 Był również w la- on pierwszą tonsurę i cztery mniejsze tach 30. XVIII w. seniorem bractwa ka- święcenia. Kilka tygodni później, 14 płańskiego działającego w archidiako- maja, otrzymał święcenia subdiakonatu

30 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 8(1657), s. 27; sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 10(1674), k. 155; 35 Archiwum Archidiecezjalne w Gnieźnie, sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 10(1676), k. 192v. (dalej AAG) A. Cap. sygn. B 78, k. 16v, 17v, 18v, 31 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 8(1660), 20. s. 23; sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 10(1668), k. 36 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 116–117; 32. sygn. AAG. Wiz. 18, s. 225–226. 32 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 8(1660), 37 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 229. s. 231. 38 Archiwum Archidiecezji Częstochowskiej 33 Tamże, s. 232–233. im. ks. Władysława Patykiewicza w Częstocho- 34 ADWł., sygn.AAG. A. Kons. Wiel. 11(1681), wie (dalej AACz.), sygn. KM 205, s. 72, 235, 240; s. 567. ADWł., sygn. AAG. Wiz. 17, k. 92.

nr 6 (2013) 134 Ks. dr Sławomir Zabraniak

nacie wieluńskim39. Zmarł po 1759 r.40 fragana płockiego w kaplicy misjonarzy Pod koniec życia pomagał mu w dusz- w Łowiczu za zgodą prymasa Adama pasterstwie wikariusz, ks. Grzegorz Komorowskiego w 1754 r. Prowizję na Rayski41. wikariat do Żytniowa otrzymał od ks. Następnym proboszczem był ks. Szymona Sędkowskiego. Jej akt spisano Franciszek Hubrycy, który piastował w konsystorzu wieluńskim 17 września to stanowisko tylko rok i porzucił be- 1753 r. Pełnił on przykładnie swoje obo- neficjum w Żytniowie42. Pochodził on wiązki wikariuszowskie47. Prawdopo- z Wielunia. Do seminarium w Gnieź- dobnie został później proboszczem nie został przyjęty 4 września 1752 r. w Żytniowie. w wieku 24 lat. Wychowawcy semina- W 1779 r. proboszczem był ks. Le- ryjni napisali o nim, że był dość dobry onard Lippi, kanonik kaliski, mający z teologii moralnej. Został wyświęcony wtedy 45 lat. Urodził się w Pajęcznie. na wikariat do Czarnożył, dokąd wyje- Został wyświęcony na kapłana przez chał 10 kwietnia 1754 r.43 Na tym stano- biskupa koadiutora chełmskiego Jana wisku wspomniano go w sierpniu 1754 Alojzego Aleksandrowicza (1775–1780) r.44 Potem był wikariuszem w kolegiacie w Warszawie w 1775 r. wieku 41 lat. wieluńskiej w latach 1755–ok. 176045. Nie rezydował jednak w Żytniowie, ale Po wyjeździe ks. Hubrycego komen- w Pątnowie, gdzie także był probosz- darzem, czyli tymczasowym admini- czem. W duszpasterstwie pomagali mu stratorem parafii został dotychczasowy wikariusz i zakonnicy48. wikariusz ks. Grzegorz Rayski46. Pocho- Pod koniec XVIII w., w 1797 r. pro- dził on z diecezji wrocławskiej. Urodził boszczem w Żytniowie był ks. Józef się ok. 1729 r. Wstąpił prawdopodobnie z Wylężyna Gutowski49. W następnym do seminarium w Łowiczu, gdzie odbył roku został mianowany dziekanem studia. Święcenia prezbiteratu otrzymał krzepickim50. Był nim jeszcze w 1811 r.51 z rąk biskupa Marcina Załuskiego, su- W 1812 r. zrezygnował on z beneficjum żytniowskiego i przeszedł na probostwo w Czarnożyłach, gdzie zmarł w 1829 r. 39 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 17(1735), k. 7v. 40 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 25, s. 7. 41 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 25, s. 7; sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1642–1642’. 42 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1651. 43 AAG, Akta Seminarium, sygn. 1, k. 31; Ar- chiwum Księży Misjonarzy w Krakowie, Domy Zgromadzenia, Gniezno, sygn. 5: Seminarium 47 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 25, s. 7; sygn. AAG. Duchowne, Dokumenty różne, Cathalogus exer- Wiz. 59, s. 1642–1642’. citandorum seu eorum qui recollectiones abso- 48 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 74, s. 254. lverunt in Seminario Gnesnensi ab anno 1731, 49 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 95, s. 70. s. 12–13. 50 Elenchus totius cleri Archidiaecesis Gnesn- 44 ADWł., sygn. AAG. A. Kons. Wiel. 16(1754), ensis, w: Directorium Offici Divini [...] pro Anno

s. 94. 1808 [...], Posnaniae 1807, k. G5v. 45 AACz., sygn. KM 1166, k. 113, 121; sygn. 51 Elenchus totius cleri Archidiaecesis Gnesn- KM 1170, k. 43v, . ensis, w: Directorium Offici Divini [...] pro Anno 46 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1642–1642’. 1812 [...], Posnaniae 1811, s. 106. Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 135

Po jego odejściu parafia w Żytniowie dedykowany NMP. Drugi, nowo wy- wakowała w następnych latach52. budowany po prawej stronie kościoła, poświęcono św. Józefowi. Trzeci, stary, Kościół parafialny usytuowany po lewej stronie, poświę- Najstarszy kościół w Żytniowie był cono tajemnicy Nawiedzenia NMP. Pro- pod wezwaniem św. Marcina Biskupa boszcz, ks. Szymon Sędkowski, postarał i Wyznawcy. Był on drewniany, podob- się także o organy, czyli 8-głosowy po- nie jak jego zakrystia i dzwonnica53. We- zytyw umieszczony na chórze56. dług informacji zawartych w wizytacji Dokładniejszy opis wyposaże- z 1779 r., wystawił go w 1230 r. Marcin nia kościoła pochodzi z 1744 r. Były de Kureszyno?54 Nie potwierdzono ich wtedy w nim cztery ołtarze: główny jednak w innych aktach. Trudno więc z figurami świętych i aniołów, i obra- uznać tę datę za prawdziwą. Najpraw- zem NMP trzymającej małego Jezusa, dopodobniej kościół wystawiono na ozdobionym srebrną sukienką, z koro- przełomie XIII/XIV w. W okresie wojny nami na głowach Jezusa i Maryi. Po- północnej (1700–1721) kościół uległ wyżej był wizerunek Ducha Świętego prawdopodobnie całkowitemu znisz- w chwale. Drugi ołtarz, określany jako czeniu. Budowę nowej, także drewnia- nowy, znajdował się po prawej stro- nej świątyni, podjęto dzięki staraniom nie świątyni. Umieszczono w nim ob- proboszcza, ks. Szymona Sędkowskiego raz Jezusa Ukrzyżowanego, a wyżej ob- w 1714 r. Finansował ją m.in. Maciej raz św. Jana Nepomucena. W trzecim, Wierusz Kowalski, stolnik bracławski także nowym ołtarzu po lewej stronie i dziedzic części wsi Żytniów. Przezna- świątyni, był obraz św. Józefa Oblu- czył on na ten cel kwotę 1200 florenów. bieńca, a wyżej obraz NMP. Czwarty, Konsekracji nowego kościoła dokonał mały, nowo wybudowany, znajdował w 1717 r. biskup Wojciech Bardziński, się blisko głównego ołtarza po stronie sufragan włocławski (1709–1723). Świą- Ewangelii. Umieszczono w nim obraz tynia otrzymała wezwanie Nawiedzenia św. Jana Kantego57. NMP, św. Macieja i św. Marcina55. W następnym dziesięcioleciu prze- W odbudowanym kościele były budowano wnętrze kościoła. W 1753 r. w 1720 r. trzy ołtarze. Główny, drew- odnotowano, że było już pięć ołtarzy. niany, określany mianem starego, był Główny pw. Nawiedzenia NMP został przyozdobiony przez proboszcza, ks. Sędkowskiego, 12 gwiazdami umiesz- 52 Elenchus totius cleri Archidiaecesis Gnesn- ensis, w: Directorium Offici Divini [...] pro Anno czonymi na obrazie NMP. W drugim 1814 [...], Posnaniae 1813, s. 114; Elenchus totius ołtarzu z obrazem Męki Jezusa Chry- cleri Archidiaecesis Gnesnensis, w: Directorium stusa było srebrne serce, a wyżej nad Offici Divini [...] pro Anno 1815 [...], Posnaniae 1814, s. 117; AACz., sygn. KM 4214, k. 29v. głową św. Jana Nepomucena umiesz- 53 J. Łaski, Liber beneficiorum, s. 122; ADWł., czono 5 gwiazd srebrnych. Zmian do- sygn. AAG. Wiz. 7, s. 113–114. konano także w trzecim ołtarzu z obra- 54 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 74, s. 250, 253. 55 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 116; sygn. AAG. Wiz. 15, s. 292–293; sygn. AAG. Wiz. 17, 56 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 117. k. 90v. 57 ADWł. sygn. AAG. Wiz. 17, k. 89v–90.

nr 6 (2013) 136 Ks. dr Sławomir Zabraniak

zem św. Józefa niosącego Jezusa a wyżej koniec XVIII w., 15 grudnia 1797 r., obrazem NMP. Na obraz św. Józefa pro- wspomniano, że wieże upadały ze sta- boszcza przygotował srebrną sukienkę. rości, a nową drewnianą dzwonnicę wy- W czwartym dokonano przebudowy. stawiono w rogu cmentarza i umiesz- Umieszczono w nim obraz św. Anto- czono w niej dwa dzwony63. Drewniany niego z Padwy a wyżej przeniesiono ob- kościół parafialny przetrwał do 1803 r., raz św. Jana Kantego. Piąty drewniany kiedy doszczętnie spłonął wraz z pleba- ołtarz ozdobiono obrazem św. Jana Ne- nią64. Przez następne kilkanaście lat pa- pomucena58. Na początku następnego rafia pozostawała bez świątyni. dziesięciolecia w kościele była ta sama Inne obiekty kościelne liczba ołtarzy59. Drewniana chrzcielnica znajdo- Na terenie parafii były i są także inne wała się na początku kościoła, po pra- obiekty kościelne. Jednym z nich była wej stronie, pod chórem. Oleje święte murowana kaplica prywatna w Cieciu- przechowywano w szafce po stronie łowie usytuowana w dziale należącym Ewangelii dużego ołtarza, zawieszonej do paulinów z Wieruszowa. Wybudo- na ścianie. Ambona została usytuowana wał ją bez zgody ówczesnego prymasa przy zakrystii i ozdobiona rzeźbami 12 Macieja Łubieńskiego o. Andrzej Goł- apostołów. W kościele były także dwa donowski, prowincjał paulinów pol- konfesjonały, ławki i chór drewniany skich w latach 1641–1644. W połowie z organami60. XVIII w. była ona otoczona drewnia- Do kościoła na wysokości wej- nym ogrodzeniem. Odprawiali w niej ścia przylegała od północy dzwonnica msze święte bez wiedzy proboszcza z dwiema drewnianymi wieżami. Były księża przybywający do Cieciułowa w nich trzy dzwony: większy poświę- i wtedy mieszkańcy wsi nie przycho- cony św. Janowi Chrzcicielowi, drugi dzili do kościoła w Żytniowie na nabo- mniejszy - św. Ludwikowi, trzeci nie żeństwa parafialne. Dezorganizowało był konsekrowany. Czwarty dzwon, de- to pracę duszpasterską w parafii65. Jed- dykowany św. Annie, był zawieszony nak w 1779 r. odnotowano, że nie od- w sygnaturce wzniesionej na środku ko- prawiano w niej żadnych nabożeństw ścioła. W jednej z wież dzwonnicy ks. z powodu zakazu władz kościelnych66. Sędkowski umieścił także zegar61. W XVIII-wiecznych aktach wizyta- W 1779 r. wizytator wspomniał, że cyjnych wspomniano również o figurze ks. proboszcz Leonard Lippi wyremon- św. Floriana usytuowanej poza ówcze- tował zrujnowany kościół na własny koszt i naprawił zegar w wieży62. Pod

58 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 222–223. 63 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 95, s. 67. 59 ADWł. sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1643–1644. 64 Catalogus universi cleri Dioecesis Vladisla- 60 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 222, 224; viensis seu Calissiensis, w: Ordo Divini Offici sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1647. [...] pro Anno Domini 1878 [...], Varsaviae 1878, 61 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 225; sygn. s. 102. AAG. Wiz. 59, s. 1647. 65 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 225. 62 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 74, s. 251. 66 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 74, s. 252. Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 137 snym cmentarzem. Koło niej grzebano Baroń, Antoni Polac, Benedykt Bene- dzieci zmarłe bez chrztu67. dykt. Pracowali oni pieszo, czyli odra- Kolejnym obiektem kościelnym był biali pańszczyznę bez sprzężaju, jeden szpital. W wizytacji z lat 1668–1669 dzień w tygodniu na gruntach probosz- wspomniano o jego istnieniu. Nie miał cza71. Pod koniec XVIII w. było tylko jednak żadnego uposażenia. Prawdo- trzech poddanych i odrabiali po dwa podobnie spłonął na początku XVIII w. dni pieszo. Mieli oni własne chałupy, Ks. Szymon Sędkowski odbudowywał stodoły i chlewiki72. go dwukrotnie na placu w odległości Cmentarz ok. 30 kroków na wschód od cmentarza. Pierwszy raz uczynił to przed 1744 r. Wokół kościoła był konsekrowany a drugi po 1753 r. Na początku lat 60. cmentarz otoczony drewnianym pło- XVIII w. były w nim cztery izby, od- tem. Proboszczowie troszczyli się o jego dzielnie dla mężczyzn i kobiet. Miesz- wygląd i zabezpieczenie grobów przed kały w nim dwie staruszki i trzech profanacją przez zwierzęta. Ks. Szy- żebraków68. mon Sędkowski zapewnił dobre jego Obejście plebańskie z budynkami zamknięcie73. Na cmentarzu została mieszkalnymi i gospodarczymi było wybudowana drewniana kostnica, ossa- usytuowane na północ od kościoła. rium, dobrze pokryta drewnianą da- W 1720 r. wspomniano, że plebania była chówką, ulokowana we wschodniej jego nowym budynkiem z jedną izbą, poko- części74. jem i sienią. Zapewne wybudował ją ów- Główne formy duszpasterstwa czesny proboszcz, ks. Szymon Sędkow- ski69. W 1753 r. wspomniano o kolejnej Służba Boża w kościołach para- nowej budowli z trzema izbami, dwoma fialnych i filialnych zwłaszcza w XVII pokojami i sienią. Wizytator określił ją i XVIII w. koncentrowała się głównie mianem wygodnej. Znajdowała się na na sprawowaniu mszy świętej, sakra- południe od kościoła, ale jej dach wy- mentów, sakramentaliów i przepisa- magał w tym czasie naprawy. Podob- nych prawem nabożeństw. W XVI w. nie było z innymi budynkami wznie- zaczęto wydawać drukiem rubrycele, sionymi przez proboszcza70. czyli kalendarze liturgiczne podające Na gruntach plebańskich ks. Szymon praktyczne wskazania dotyczące odma- Sędkowski wybudował także domy dla poddanych plebańskich. W 1753 r. byli nimi: Wawrzyniec Czapnik, Jan Jac, Szymon Cebulski, Kazimierz Ponie- wiera, Wojciech Szczupak, Sebastian

67 Tamże, s. 225. 71 Tamże, s. 228. 68 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 225; sygn. 72 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 95, s. 69. AAG, Wiz. 59, s. 1652 (w wizytacji błąd nume- 73 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 17, k. 92; sygn. racji i jest ponownie s. 1642). AAG. Wiz. 18, s. 225; sygn. AAG. Wiz. 59, s. 69 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 119. 1647. 70 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 226. 74 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 225.

nr 6 (2013) 138 Ks. dr Sławomir Zabraniak

wiania brewiarza, sprawowania mszy larniejsze stawały się także różne ko- świętej i innych nabożeństw75. ronki, litanie i pieśni77. W XVII i XVIII w. rozbudowywano Najważniejszym nabożeństwem pa- liturgię parafialną o kolejne nabożeń- rafialnym była uroczysta msza święta, stwa i uściślano jej porządek. Coraz czę- zwana popularnie sumą, sprawowana ściej pojawiały się nabożeństwa i pieśni w niedziele i święta, które miały różny w języku narodowym. Istotną rolę od- grywały także lokalne zwyczaje i wola fundatorów legujących określone sumy na cele dewocyjne76. Odrodzenie i rozwój życia brackiego 77 oraz kultu tajemnic Pańskich, kultu J. Flaga, Bractwa religijne w Rzeczypospoli- tej w XVII i XVIII w, Lublin 2004; S. Zabraniak, maryjnego i różnych świętych wpły- Z dziejów życia religijnego Wielunia. Bractwa re- nęły na rozpowszechnienie się w wielu ligijne przy kościele kolegiackim, NP 107(2007), parafiach nowych nabożeństw i poboż- s. 91–115; tenże, Z dziejów religijności. Rozwój nych praktyk. Gorliwie propagowało życia brackiego w dekanacie krzepickim do po- je wiele zakonów, m.in. nabożeństwo łowy XVIII w. CzWD 81(2007), nr 3, s. 131–148; drogi krzyżowej popularyzowali fran- tenże, Z dziejów religijności. Rozwój życia brac- kiego w dekanacie rudzkim do połowy XVIII w., ciszkanie, nabożeństwo gorzkich żali CzWD 81(2007), nr 12, s. 116–136; tenże, Z dzie- – misjonarze św. Wincentego a Paulo, jów religijności. Rozwój życia brackiego w deka- różaniec – dominikanie. Coraz popu- nacie wieruszowskim do połowy XVIII w., CzWD 82(2008), nr 5–6, s. 129–156; tenże, Ołtarze i al- tarie kościoła farnego w Wieluniu w okresie przed- rozbiorowym, w: Siedem wieków fary wieluńskiej, pod red. J. Książka, Wieluń 2009, s. 13–22; Droga Krzyżowa. Dzieje nabożeństwa i antologia współ- czesnych tekstów, oprac. Jerzy Kopeć, Poznań 19873, s. 42–47, 61–69; H.D. Wojtyska, Męka Chrystusa w religijności XVI–XVIII w., w: Męka Chrystusa wczoraj i dziś, pod red. H.D. Wojtyski, J.J. Kop- cia, Lublin 1981, s. 66–69; K. Górski, Studia i ma- teriały z dziejów duchowości, Warszawa 1980, s. 249; E. Zdeb, Dzieje rorat w Polsce (Studium histo- ryczno-liturgiczne), RTSO 1(1968), s. 341–352; M. 75 S. Librowski, Katalog rubrycel i schema- Chorzępa, Gorzkie Żale, ich geneza i rozwój histo- tyzmów diecezji i zakonów historycznej Polski ryczny, NP 12(1960), s. 221–261; A. Sroka, Prawo znajdujących się w księgozbiorze podręcznym i życie polskich reformatów, Kraków 1975, s. 230– Archiwum Diecezjalnego we Włocławku, cz. 1: 232; W. Smereka, Studium pasyjne. Rys historyczny Rubrycele i schematyzmy diecezjalne, ABMK, i teksty Drogi Krzyżowej, Kraków 1968, s. 33, 36, 38; 23(1971), s. 213–214, 217. Nosiły one różne na- B. Bielawska, Polska pieśń mszalna do 1914 roku, zwy: directio, directorium, kalendarium (litur- w: Studia z dziejów liturgii w Polsce, t. 3, pod red. gicum), ordo, rubricella. W. Schenka, Lublin 1980, s. 127–132; Z. Wit, Pieśń 76 W. Schenk, Służba Boża, w: Historia Kościoła nabożna w potrydenckich procesjonałach i rytu- w Polsce, t. 1, cz. 2, pod red. B. Kumora, Z. Obe- ałach polskich, RTK 21(1974), z. 6, s. 113–127; tenże, rtyńskiego, Poznań 1974, s. 363–368; C. Hernas, Śpiew w liturgii na ziemiach polskich w XIX wieku, W kalinowym lesie, t. 1: U źródeł folklorystyki w: Studia z dziejów liturgii w Polsce, t. 3, pod red. polskiej, Warszawa 1965, s. 114, 132. W. Schenka, Lublin 1980, s. 212–231. Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 139 charakter78. Zgodnie z zaleceniami So- sja zaś była wyznaniem wiary i formą boru Trydenckiego msze święte można uczczenia triumfu krzyża Chrystusa było odprawiać tylko od rana, czyli od i Jego Zmartwychwstania80. wschodu słońca do południa. Uroczyste Aspersję poprzedzało poświęcenie msze niedzielne dla parafian, zwane su- wody w zakrystii. Kapłan ubrany w strój mami, najczęściej rozpoczynano około liturgiczny, albę lub komżę i stułę ko- godz. 10.00, a kończono około 11.30. loru fioletowego, najpierw egzorcyzmo- W ustawodawstwie synodalnym naka- wał sól i wodę, a następnie odmawiał zywano bowiem odprawiać nabożeń- nad nimi modlitwy. Potem wsypywał stwa o oznaczonej godzinie, dogodnej sól do wody, mówiąc: Commixtio salis dla wiernych79. et aquae pariter fiat in nomine Patris, Sumę poprzedzano aspersją, czyli et Filii, et Spiritus Sancti (Niech się tak pokropieniem zgromadzonego ludu dopełni połączenie soli z wodą w imię wodą święconą, i procesją, zależnie Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen). od pogody, wokół kościoła lub w jego Później odmawiał modlitwę poświęce- wnętrzu. Procesje były przygotowa- nia wody81. niem do słuchania mszy. Pokropie- Obrzędu aspersji dokonywano nie wodą święconą przypominało, że w każdą niedzielę, zgodnie z zalece- wszystko powinno być święte, było też niami Rytuału piotrkowskiego. Cele- formą odpędzenia złego ducha. Asper- brans ubrany w albę i kapę wychodził sja była także odnowieniem czystości z zakrystii poprzedzony ministrantem i świętości, jakie człowiek otrzymał na niosącym kociołek z wodą. Po przy- chrzcie świętym, i uproszeniem ko- klęknięciu na najniższym stopniu oł- niecznej pomocy na przyszłość. Proce- tarza rozpoczynał pokropienie. Ka- płan brał do ręki kropidło i intonował 78 A. Nowowiejski, Ceremoniał parafialny. Prze- antyfonę Asperges me lub Vidi aquam wodnik liturgiczny dla duchowieństwa pasterstwem zajętego, Płock 19063, s. 95, 108: W kalendarzu li- turgicznym rozróżniano święta o różnych rytach: 80 A.J. Nowowiejski, Msza święta, cz. 1, War- zdwojonym (duplex) pierwszej klasy, zdwojonym szawa 2001, s. 466–467, J.L. Łunkiewicz, Wykład drugiej klasy, zdwojonym większym, zdwojonym obrzędów i religijnych zwyczajów rzymsko-ka- świętych doktorów i zdwojonym zwykłym. Ich tolickiego Kościoła ze względu na ich duchowne wspólną cechą były pierwsze i drugie nieszpory, znaczenie, Wilno 18997, s. 128; Nowowiejski, a w jutrzni (matutinum), z nielicznymi wyjątkami, Ceremoniał parafialny, s. 349–350; Wykład trzy nokturny, każdy złożony z trzech psalmów Obrzędów Kościelnych historyczny i duchowy i trzech lekcji. Wszystkie niedziele z wyjątkiem z Historii Kościelnej, Liturgii, z Dzieł przez Wielkanocy, Niedzieli Przewodniej (pierwszej po znakomitych Autorów o niej napisanych, nie- Wielkanocy), Zielonoświątkowej (Zesłania Ducha mniej z Ducha tychże Obrzędów wyczerpniony, Świętego) i Trójcy Świętej należały do tzw. rytu Warszawa 18392, s. 205. połowicznego. Miały pierwsze i drugie nieszpory, 81 Ritualis altera pars, De Caeremonis Eccle- a w jutrzni 18 psalmów zamiast dziewięciu. siasticis, ut pote De Benedictionibus, Et Exor- 79 A.J. Nowowiejski, Msza święta, cz. 1, War- cismis, Ex Decreto Synodi Provinc; Petricovien- szawa 2001, s. 277, 283; Rubin, Lud w polskim sis, Ad Uniformem Ecclesiarum Regni Poloniae ustawodawstwie synodalnym, s. 148; S. Ch[odyń- Usum, Reimpressa Cum Gratia et Privilegio S. R. ski], Godziny kanoniczne, w: Ekośc., t. 6, War- M, Cracoviae 1730, s. 2–4; Nowowiejski, Msza szawa 1875, s. 264. święta, cz. 1, s. 462–463.

nr 6 (2013) 140 Ks. dr Sławomir Zabraniak

w okresie wielkanocnym i skrapiał naj- wania podczas mszy różnych pieśni, ró- pierw ołtarz. Jeśli na ołtarzu był wysta- żańca, litanii i godzinek84. wiony Najświętszy Sakrament, opusz- Na synodzie archidiecezji gnieźnień- czał tę cześć. Potem kropił wiernych, skiej w 1720 r. przypomniano probosz- idąc wzdłuż kościoła lub stojąc przy ba- czom o obowiązku śpiewania w nie- lustradzie trzykrotnie skrapiał zebra- dziele i święta przed południem godziny nych. Po zakończeniu śpiewu antyfony liturgicznej, zwanej matutinum, sumy celebrans odmawiał modlitwy i rozpo- oraz głoszenia kazań. W godzinach czynał procesję82. popołudniowych należało odprawić Zwyczaj odprawiania procesji wokół nieszpory. Zalecono, by nabożeństwa lub wewnątrz kościoła jest bardzo stary. przedpołudniowe sprawowano o sta- Podczas procesji niesiono krzyż i chorą- łej godzinie i kończono je około go- gwie. Kapłan zaczynał ją śpiewem ostat- dziny 11. Popołudniowe nieszpory na- niego responsorium z jutrzni, najczę- leżało zaczynać o godzinie 14 lub 1585. ściej Duo Seraphim, lub pieśni w języku Ponowiono wtedy także nakaz naucza- narodowym zatwierdzonej przez ordy- nia katechizmu przed sumą i recytowa- nariusza. Śpiewacy i wierni podejmo- nia z ludem po polsku jasno i wyraź- wali śpiew. Procesję kończono modli- nie modlitw: Pater noster, Ave Maria, twą, a celebrans przebierał się w szaty Credo i głównych prawd wiary86. mszalne i rozpoczynał liturgię mszy Zwyczaj odmawiania tzw. pacie- świętej83. rza w języku narodowym sięgał XIII Msza święta była czynnością kapłana. w. Nazwa ta pochodzi od słów Pater Udział wiernych w liturgii miał raczej noster. Pacierz obejmował Modlitwę bierny charakter. Chodziło o jej po- Pańską (Pater noster), Pozdrowienie bożne słuchanie. Język łaciński, w któ- Anielskie (Ave Maria) i Skład Apo- rym ją sprawowano, był dla ogromnej stolski (Credo), dziesięcioro przykazań większości językiem nieznanym. Z cza- boskich (Decalogus), pięć przykazań sem zaczął się przyjmować zwyczaj śpie- kościelnych, spowiedź powszechną, akty wiary, nadziei, miłości oraz inne modlitwy, znane jako wypominki.

82 Manuale Caeremoniarum Romanorum Ex Libris Romanis maxime Authenticis et Authori- 84 P. Sczaniecki, Służba Boża w dawnej Pol- bus in hac materia versatissimis Studio et Opera sce. Studia o mszy św. Seria druga, Poznań 1966, Presbiterorum Congregationis Missionis Gallico s. 212–213; Bielawska, Polska pieśń mszalna, s. primum idiomate Conscriptum Recens vero in la- 131–132; Wit, Śpiew w liturgii, s. 228–229, 267; tinum sermonem conversum et ad usum ecclesia- W. Schenk, Udział ludu w ofierze mszy św. Za- rum Poloniae Accomodatum, Varsaviae 18422, s. rys historyczny, w: Wprowadzenie do liturgii, pod 370–379; Ritualis altera pars, s. 41–42; Wykład red. F. Blachnickiego, W. Schenka, R. Zielaski, Obrzędów Kościelnych, s. 177–178; Nowowiejski, Poznań-Warszawa-Lublin 1967, s. 228–229. Msza święta, cz. 1, s. 463–467. 85 Constitutiones Synodi Archidioecesis Gnesn- 83 Ritualis altera pars, s. 43–46; Nowowiejski, ensis sub […] Stanislao in Słupow Szembek, k.

Msza święta, cz. 1, s. 467–468; Wykład Obrzę- C3v–C4. 86 dów Kościelnych, s. 185–189. Tamże, k. B3r–C. Zarys dziejów parafii Żytniów do końca XVIII w. 141

O podtrzymaniu tej tradycji przypo- Sędkowski wzorowo zachowywał zale- minano na synodach87. cenia władz kościelnych. Po 1720 r. nakazano także śpiewać Nabożeństwa parafialne w połowie oficjum o NMP. W następnych dzie- XVIII w. ubogacał grą organista Mate- sięcioleciach przypominano również usz Sirocki. Utrzymywał go z własnych o odmawianiu z ludem aktów wiary, dochodów proboszcz, który m.in. z pól nadziei i miłości, spowiedzi powszech- plebańskich wydzielił mu ogród. Wcze- nej i modlitw za żywych i zmarłych do- śniej nigdy nie było w parafii organisty. brodziejów kościoła88. Pojawił się od czasu zakupu organów W aktach wizytacyjnych, w punkcie do kościoła90. Ordo devotionis, zwłaszcza od połowy W 1720 r. wspomniano, że w parafii XVIII w., odnotowywano dość skrupu- żytniowskiej były odpusty udzielone na latnie porządek niedzielnej i świątecz- święta Nawiedzenia NMP, św. Macieja nej służby Bożej w kościołach parafial- i Marcina, św. Józefa i św. Anny91. Nowe nych i niekiedy filialnych. W połowie uzyskano na święto św. Józefa i do głów- XVIII w. porządek nabożeństw w nie- nego ołtarza za dusze zmarłych zatwier- dziele i święta w kościele parafialnym dzone 15 czerwca 1746 r. w Łowiczu92. w Żytniowie był następujący. Najpierw Na początku lat 60. tego stulecia odpu- śpiewane matutinum, czyli godzinę ka- sty były na święto Nawiedzenia NMP, noniczną z hymnem Zawitaj Ranna Ju- rocznicę konsekracji kościoła i na święto trzenko i oficjum o NMP, zwane Go- św. Józefa z racji bractwa oraz na uwol- dzinkami. Potem była uroczysta msza nienie dusz czyśćcowych do ołtarza Je- święta zwana sumą z aspersją i proce- zusa Ukrzyżowanego, nadane w 1760 r. sją. Po południu śpiewano nieszpory przez prymasa93. a po nich część różańca, chociaż nie Ks. Szymon Sędkowski zabiegał było fundacji na jego śpiewanie. W cza- w czasie swego duszpasterzowania sie mszy po kazaniu recytowano akt o rozwój form kultu. Jego dziełem było wiary, nadziei, miłości i spowiedź po- założenie bractwa św. Józefa związa- wszechną z ludem oraz modlono się za nego z ołtarzem tego świętego. Zostało żywych i zmarłych dobrodziejów oraz ono obdarowane odpustami z Rzymu pochowanych w kościele i na cmenta- przez papieża Benedykta XIV w 1750 r. rzu89. Ówczesny proboszcz, ks. Szymon W 1753 r. zatwierdził je w Łowiczu pry- mas Adam Komorowski. Konfraternię uposażono różnymi sumami. Ks. Szy- mon Sędkowski ofiarował 500 florenów, 87 Litak, Parafie w Rzeczypospolitej, s. 371; No- wowiejski, Wykład liturgii Kościoła katolickiego, które zapisał na swoich dobrach Pstre- t. 5, s. 654; Sczaniecki, Służba Boża w dawnej konie Wojciech Walewski, łowczyc sie- Polsce. Studia o mszy św. Seria druga, s. 113– radzki jeszcze w 1735 r. Podobną sumę 114, 122–123; tenże, Służba Boża w dawnej Pol- zapisał szlachcic Franciszek Goliszew- sce, s. 79–83; I. Skierska, Obowiązek mszalny w średniowiecznej Polsce, Warszawa 2003, s. 184; 90 Tamże, s. 226. Acta 1628, s. 275. 91 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 12, s. 118. 88 92 Łubieński, List Pasterski, k. Dv. ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 221. 89 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 229. 93 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1643.

nr 6 (2013) 142 Ks. dr Sławomir Zabraniak

ski, którą także przejął na swoje dobra Zakończenie Walewski w 1735 r. Zapisy zatwierdził prymas Adam Komorowski w Łowi- Parafia Żytniów, erygowana ponad czu 28 kwietnia 1756 r. Promotor bracki 700 lat temu, ma w swoich dziejach wiele był zobowiązany odprawiać sześć mszy, ciekawych kart. Jej losy i losy jej miesz- po jednej każdego miesiąca od stycznia kańców były związane z procesami za- do czerwca a w czerwcu także siódmą chodzącymi nie tylko na obszarze ów- mszę śpiewaną Requiem za duszę ks. czesnej ziemi wieluńskiej, ale i całej Szymona. Kolejne sześć mszy miał od- Rzeczypospolitej. W okresie przedro- prawiać za zmarłego Franciszka Goli- zbiorowym zwłaszcza wiek XVIII jest szewskiego. Poza tym były jeszcze inne dobrze upamiętniony. Można pokusić sumy na rzecz bractwa, których jeszcze się nawet o stwierdzenie, że był on naj- nie zatwierdzono na początku lat 60. bogatszy zarówno w dziedzinie religij- XVIII w. Kwotę 2000 florenów, po 1000 nej jak i materialnej. To wtedy praco- każdy, zadysponowali ks. Jan Kanty Sta- wał w parafii przez prawie pół wieku cherski, proboszcz w Borownie i ks. Jan ks. Szymon Sędkowski, gorliwy duszpa- Wieczorkowski, proboszcz w Mierzy- sterz, który podniósł parafię material- cach. Uważano ich za fundatorów brac- nie i duchowo. To wtedy wybudowano twa. Zabezpieczył ją Prokop Wierusz nowy kościół parafialny i inne obiekty. Niemojewski (Niemojowski), cześnik W tym okresie rozwinięto duszpaster- ostrzeszowski. Bractwo miało swój oł- stwo, wprowadzono nowe nabożeństwa tarz, księgę i nabożeństwa94. i formy pobożności, a wśród nich brac- two św. Józefa. 94 ADWł., sygn. AAG. Wiz. 18, s. 227; sygn. AAG. Wiz. 59, s. 1644–1745.

Autor artykułu jest pracownikiem naukowym Instytutu Historii Uniwersytetu Rzeszowskiego. Gerard Wons

Hutnictwo na ziemi zębowickiej

Wstęp Ruda i węgiel drzewny

Dzieje hutnictwa na Górnym Śląsku Podstawową bazą surowcową dla są bardzo stare, sięgają zamierzchłych hutnictwa były rudy darniowe, nazy- czasów. Od dawien dawna wytapiano wane też łąkowymi lub bagiennymi. na tym rozległym terenie żelazo. Za- Rudy te są pochodzenia osadowego, po- piski historyczne przekazują nam in- kłady miały zwykle grubość 25–40 cm. formacje, że już w XIV wieku w Doli- Zalegały one najczęściej pod darnią do nie Małej Panwi (okolice Kalet: Kuczów, 35 cm, czasem zaś nieco głębiej. Zawar- Brusiek) istniały kuźnice, dawne ma- tość żelaza w tej rudzie wahała się od 22 nufaktury hutnicze. Rozwój hutnic- do 30%. Tę niskoprocentową rudę eks- twa był możliwy dzięki 2 bogactwom ploatowano sposobem odkrywkowym, naturalnym: pokładom rudy darnio- zdzierając darń i kopiąc podłużny rów. wej i olbrzymim kompleksom leśnym. Kopacze kopali warstwy rudy, którą Oprócz rudy i drewna, kuźnicom po- płukali w przetakach, a następnie wy- trzebna była energia wodna, dlatego lo- sypywali na drewniane pomosty, gdzie kowano je nad rzekami i stawami. przez dłuższy czas wysychała. Zimą, Już w 1528 r. książę Jan II Dobry wy- gdy ziemia zamarzła, przewożono ją dał akt prawny tzw. „Ordunek Górny” do kuźnic. regulujący wydobycie rud. Ciężką pracę Ten system eksploatacji był dosyć kuźników/hutników przy wytopie i ku- kosztowny i mało efektywny, dlatego ciu żelaza pięknie opisał Walenty Roź- w 2 poł. XVIII w. zaczęto budować ko- dzieński w poemacie „Officina ferraria” palnie głębinowe. Były to prymitywne wydanym w 1612 r. Znaczący rozwój szyby o głębokości od 5 do 30 metrów, hutnictwa nastąpił w XVIII w. po włą- obudowane i wzmocnione drewnia- czeniu Śląska do państwa pruskiego (np. nymi ramami i stemplami. W powie- w 1754 r. powstaje Pruska Królewska cie oleskim złoża rudy były dosyć nikłe, Huta Malapane, rok później Kluczbor- sprowadzano ją w większych ilościach ska Huta w Zagwiździu). Król Fryderyk z okolic Tarnowskich Gór, powiatu wie- II zastał wówczas na Górnym Śląsku 12 luńskiego i kluczborskiego. wielkich pieców, 28 świeżarek oraz 34 Drugim surowcem potrzebnym do dymarki. Wśród nich były zapewne ja- wytopu żelaza było drewno, zastąpione kieś zakłady na obszarze obecnego po- później węglem drzewnym. Dawne hut- wiatu oleskiego. nictwo wymagało bardzo dużej ilości

nr 6 (2013) 144 Gerard Wons

opału, dlatego rozwijało się na tere- Tak otrzymany surowiec przetapiano nach leśnych. Temu właśnie ziemia ole- po raz drugi, w osobnych piecach zwa- ska zawdzięczała rozkwit hutnictwa na nych świeżarkami/fryszerkami, aby przełomie XVIII i XIX wieku. Węgiel usunąć z niego domieszki węgla, fos- drzewny otrzymywano drogą suchej foru i siarki. Zespół złożony z dymarki, destylacji różnych gatunków drewna. świeżarki i młotów, które służyły do ob- Polegała ona na spalaniu drewna bez róbki żelaza po jego świeżeniu – to ów- dostępu powietrza. Produkcja odby- czesna kuźnica, czyli huta. wała się w tzw. mielerzach, czyli stosach Od połowy XVIII w. liczba dymarek odpowiednio ułożonego drewna przy- maleje, gdyż ich miejsce zajmują wiel- sypanego ziemią i chrustem. Była to kie piece budowane z ogniotrwałej ce- praca wymagająca dużych umiejętno- gły. Były one znacznie wyższe od dy- ści i doświadczenia. Cały proces trwał marek, wydajniejsze i oszczędniejsze. nieprzerwanie 12–15 dni, przy którym Pierwszy taki piec na Śląsku zbudo- na zmianę pracowali węglarze/kurzocy. wano w 1703 r. w Trachach koło Gliwic. Po wypaleniu z mielerza, stopniowo wy- W XIX w. świeżarki były stopniowo wy- dobywano za pomocą haków pojedyn- pierane przez piece pudlarskie, oparte cze kłody. Jakość węgla zależała od ga- na nowszej technologii. Piece te były tunku drewna i sposobu wypału. opalane węglem kamiennym. Około 150 lat temu kwitł w powiecie Wytop żelaza oleskim hutniczy przemysł. Najwięk- Pierwotna huta składała się z tzw. dy- szym ośrodkiem był Szumirad (Sausen- marki. Był to czworoboczny piec o wy- berg) wraz z przysiółkami: Kamieniec, sokości ok. 1 m, a jego długość i sze- Radomil, Ryczek, Chałupki i Sobisz. rokość wynosiły 1,5 m. Do wnętrza W dobrach karmonkowskich, które na- wkładano na przemian warstwy rudy leżały do króla pruskiego znajdował się i węgla drzewnego, dosypywano nieco kolejny ośrodek hutniczy. Składał się z 2 wapna, które przyspieszało proces wy- wielkich pieców, 7 świeżarek i 1 mło- topu. W przedniej części pieca znajdo- towni. Trzecim, wielkim właścicielem wał się zasklepiony gliną otwór, w tylnej zakładów hutniczych w Oleskiem był zaś zainstalowane były dysze miechów książę raciborski/Herzog von Ratibor, poruszanych przez koło wodne, które właściciel dóbr zębowickich. wtłaczały powietrze do dymarki. Da- Hutnictwo na ziemi zębowickiej wało to silny żar wewnątrz pieca. Wytop trwał około 8 godzin, podczas którego Pojedyncze dymarki istniały na tym żelazo zmieszane z żużlem spływało na terenie zapewne już w średniowieczu. dno pieca. Po usunięciu z powierzchni Niewiele o nich wiemy, znane są nie- żelaza płynnej masy żużla kuźnicy wy- które miejsca, gdzie mogły się znajdo- dobywali z dymarki tzw. łupkę. Był to wać, jak chociażby „Huta” – część Zębo- duży, porowaty blok żelaza, który był wic w kierunku Kadłuba Wolnego. poddawany procesowi kucia. Młot po- O XVI-wiecznej dymarce odkry- ruszany przez koło wodne, zbijał łupkę tej w pruskowskim lesie tak mówi je- w ściślejszą bryłę, usuwając z niej żużel. den z mieszkańców gminy Zębowice Hutnictwo na ziemi zębowickiej 145

Dawid Młotkowski: „W 2005 r. na od- dziale leśnym 240 pomiędzy Prusko- wem a Osieckiem dokonano ciekawego odkrycia. Podczas prac porządkowych, przy wywróconym pomniku przyrody, którego wiek szacuje się na ok. 400 lat, odkryto wewnątrz spróchniałego pnia fragmenty starego pieca. Piec ten służył do wytopu żelaza, tzw. dymarka... Wiek odkrytej dymarki szacuje się na około 500 lat, na co jest wiele dowodów. Przede wszystkim wskazuje na to obrośnięcie wiekowym dębem. Poza tym obok znaj- dowały się resztki wytopionej rudy i wę- gla drzewnego. Ostatecznie wskazuje na to łąka z pokładami rudawca oraz do- stęp do rzeki, z której woda niezbędna była do hartowania żelaza…” W Gminnej Izbie Regionalnej w Zę- bowicach znajduje się duża bryła poro- Fot. M. Dedyk watego żelaza wytopionego w dymarce, Dawny kanał hutniczy (starorzecze Libawy) znaleziona przy Libawie niedaleko zę- w Borowianach bowickiego stawu. Takich śladów daw- nego hutnictwa jest więcej na naszym pomiędzy Zębowicami – Borowianami terenie. (obecnie częścią Zębowic) a Knieją. Na Dawny przemysł hutniczy rozwinął odcinku ok. 7 km biegu rzeki można się na przełomie XVIII i XIX w. Ośrodki do dziś rozpoznać miejsca po 5 stawach te były zlokalizowane przede wszyst- i dawnych kanałach hutniczych. kim wzdłuż biegu Libawy (prawego W artykule; „Kneja ein Rundlings- dopływu Małej Panwi), na jej odcinku dorf, das verlegt werden sollte” opu- blikowanym w jednym z górnoślą- skich czasopism w latach dwudziestych ubiegłego wieku jest zawarta informa- cja, że w 1821 r. istniały w Kniei 2 świe- żarki oraz papiernia. Gdy zaprzestano w niej produkcji papieru, powstała w tym miejscu kolejna świeżarka. Wła- ścicielem tych ziem był wówczas sta- rosta powiatowy Karl von Wallhof- fen. Po jego śmierci rodzina sprzedała w 1833 r. dobra zębowickie hrabiemu Fot. G. Wons Wiktorowi von Hessen-Rothenburg, Bryła żelaza wytopionego w dymarce założycielowi rodziny książąt racibor-

nr 6 (2013) 146 Gerard Wons

skich. Były to duże do- bra, obejmowały ponad 25 000 morgów lasów i pól, i sięgały aż pod Leśną, Wachów i Tu- rzę. Książęta racibor- scy, panowie na Rudach Raciborskich posiadali rozległe przedsiębior- stwo hutnicze. Skła- dało się ono z trzech departamentów, z któ- rych ostatni mieścił się w Zębowicach. Fot. M. Dedyk Nad Libawą uloko- Dawna siedziba Huty Józefina, obecnie budynek mieszkalny wane były następujące zakłady hutnicze; Poza Libawą, w dobrach książęcych – w Zębowicach (1 świeżarka oraz znajdowały się jeszcze 3 świeżarki w Le- młotownia na „Klepce u Moja”), śnej, Wachowie i Turzy. Świeżarki w Leśnej i Wachowie pra- – w Borowianach (1 wielki piec cowały do 1 lipca 1860 roku. z 2. połowy XVIII w. i 1 świeżarka 3 świeżarki w Kniei tworzyły hutę z pocz. XIX w.), Józefina/Josefina Hütte, był to najwięk- – w Kniei (razem z Wydzierowem szy zakład w dobrach zębowickich. Po 3 świeżarki, pierwsza zbudowana byłej hucie zachował się solidny budy- w 1814, następne po 1837 r.). nek mieszkalny, dawniej siedziba kie- rownictwa tego zakładu. Można również zlokalizo- wać miejsca, gdzie stały świeżarki: w glebie i rzece są resztki żużla, wi- dać pozostałości po dawnych gro- blach i kanałach. Cały ten „kombi- nat” hutniczy był wydzierżawiony przedsiębiorcy z Opola Emanu- Fot. M. Dedyk elowi Pringshe- Knieja, miejsce gdzie była papiernia, później świeżarka imowi, który był Hutnictwo na ziemi zębowickiej 147 również dzierżawcą wielkiego pieca który załamał hutnictwo oparte na (huty Józef) w Pawłowicach. węglu drzewnym był postęp technolo- Według danych statystycznych giczny: budowa pieców opalanych kok- z 1858 r. zawartych w „Wochenschrift sem, zastosowanie maszyn parowych, des Schlesischen Vereins für Berg- und rozwój górnictwa i szlaków kolejowych Hüttenwesen, nr 28 i 29” powiat oleski przeniósł hutnictwo do górnośląskiego był na 2 miejscu po powiecie bytom- okręgu przemysłowego. skim w produkcji surówki (9447 t) na Górnym Śląsku, a na 5 miejscu w pro- Literatura dukcji surowca z wielkich pieców. F. Hawranek O dawnym hutnictwie oleskim, Upadek hutnictwa „Głos Olesna”, 1970. F. Triest Topographisches Handbuch von Ober­ Druga połowa XIX w. przyniosła schlesien, Wrocław 1864. szybki upadek hutnictwa oleskiego. Zło- J.T. Juros W dolinie Małej Panwi, Ozimek żyło się na to szereg czynników. Gwał- 2010. townie wzrosła cena węgla drzewnego E. Cichoń, M. Dedyk Wielka Księga Ziemi Zę- (siedmiokrotnie), znacznie wzrosły bowickiej, Zębowice 2010. koszty transportu rudy oraz gotowych G. Zajontz, Referat o hutnictwie na ziemi ole- produktów. Głównym czynnikiem, skiej, Zębowice 2012.

nr 6 (2013) Maria Zenona Morawiak wiersze Moja samotność Idzie po długim moście Zagląda w taflę wody Zawieszonej nad niebem

Wrota raju Moja samotność Szarpie się jak ptak Tak trudno czekać na ułaskawienie Zaplątany w sidła Zmęczony wzrok zamknie powieki By już nie szukać dróg Moja samotność Przez które przejść nie umiem Idzie boso po śniegu I nie czuje zimna Gdyby cierpienie Zmieszało się z litością Moja samotność Otwarte drzwi Daleka od świateł i kolorów Przeniosłyby moje marzenia do raju Tęskni do życia * * * Tam gdzie nie ma już bólu W ciszy A troskliwy Bóg O nic nie pytając Jestem sama Każe usiąść obok siebie. W ciszy odnajduję krzyk * * * Tłumionej rozpaczy Wysłuchaj mnie Oderwana od całości Wiem, że grzeszę mój Panie Szukam miejsca na ziemi Więc mnie wysłuchaj Wśród żywych

Ty wiesz, że nie mam nic Odnajduję przestrzeń daleką Prócz modlitwy Od dobroci i miłości Uchroń mnie od niemocy Oderwano najlepszą część I oschłości serca To ona należy się tym I choć nicością jest Co czekają Moje życie Na ułaskawienie A Ty ustanowiłeś jedyne prawo ❦ Do śmierci Maria Zenona Morawiak od urodzenia zwią- zana jest z Praszką. Jej wiersze, fraszki, mo- dlitwy, opowiadania i felietony drukowane Oddal ode mnie szyderców były w prasie oraz antologiach poezji w kraju Wycisz me żale i trwogę i za granicą. Wydała trzy tomiki wierszy: „Po- A dojdę do Ciebie szeptem czątek jest darem nieba”, „Na krawędzi jutra”, Tak potrafię, tak mogę… „W poszukiwaniu zaginionej ciszy”. Dr Zdzisław Włodarczyk

Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806)

oniec wieku XVIII to w dziejach Pol- niedoskonały, egzystujący między czło- Kski okres bogaty w wydarzenia. Po wiekiem-szlachcicem a nieczłowiekiem szoku, będącym efektem I rozbioru, na- chłopem. Z tym ostatnim łączyły ich stał czas zmian. Echa dalekich wydarzeń ograniczenia w uzyskiwaniu wyższych i zabiegów, mających na celu przebu- stopni w karierze duchownej, wojskowej dowę społeczno-polityczną zacofanego czy posiadaniu ziemi. Wreszcie, biorąc kraju, docierały również do Praszki. Po- poprawkę na swadę piszącego, kramar- zycja i kontakty, jakie posiadał właści- stwo lub rzemiosło były zajęciami przy- ciel miasta, pozwalały mu na uczest- noszącymi ujmę: nie tak jest poniżone nictwo w wydarzeniach sporej rangi. złodziejstwo i szalbierstwo2. Reformy Jednym z takich działań było poparcie Sejmu Wielkiego, zwłaszcza konstytucja rzeczników przemian ustrojowych i ich „Miasta nasze królewskie wolne w pań- kluczowego osiągnięcia – Konstytucji stwach Rzeczypospolitej” z 21 IV 1791 r., 3 Maja. Wojciech Mączyński był wybit- ustanawiały jednolity ustrój, odrzuca- nym przedstawicielem obozu reform na jąc partykularne przywileje, wydawane ziemi wieluńskiej. W 1788 roku został przez wieki dla poszczególnych zbioro- wybrany posłem na Sejm Wielki, gdzie wości. Niestety, postęp legislacyjny nie działał w składzie deputacji sprawdza- dotyczył wszystkich ośrodków, lecz tylko jącej czynności komisji wojskowej. Od pozostających pod władzą zwierzchnią króla, za zasługi, otrzymał w tymże roku monarchy, zwanych ówcześnie wolnymi Order Św. Stanisława, zaś trzy lata póź- lub krajowymi. Szlacheccy prawodawcy niej Order Orła Białego1. nie starali się ingerować zbytnio w sto- Zamierzeniem reformatorów była jak sunki panujące między panami a pod- najszybsza przebudowa państwa w no- danymi3, dotyczy to również miesz- woczesną monarchię konstytucyjną. Likwidacji uległy najbardziej anachro- 2 F.S. Jezierski, Katechizm o tajemnicach niczne elementy dawnego ustroju decy- rządu polskiego…, [w:] Kuźnica Kołłątajow- dujące o słabości państwa. Mieszczanie, ska. Wybór źródeł, red. naukowa S. Sierpow- których prawa ograniczano przez wieki ski, Wrocław 2010, s. 5. szlacheckiej preponderancji, w publicy- 3 W XVIII w. w zachodniej Wielkopol- sce zdarzały się przypadki, wprawdzie nie- styce Kuźnicy Kołłątajowskiej byli opisy- liczne, sprzedaży lub darowizny miesz- wani jako substancja incompleta – twór czan przez panów feudalnych, T. Opas, Wolność osobista mieszczan miast szla- 1 R. Rosin, Dzieje Praszki do początku XIX checkich województwa lubelskiego w dru- wieku, [w:] Nad górną Prosną. Monografia giej połowie XVII i w XVIII wieku, s. 615 Praszki pod red. T. Krzemińskiego, Łódź (za J. Deresiewicz, Handel chłopami w daw- 1999, s. 254–255. nej Rzeczypospolitej, Warszawa 1956). nr 6 (2013) 150 Dr Zdzisław Włodarczyk

kańców miast prywatnych, najczęściej nie. Paradoksalnie kraj upadał w mo- o rustykalnym charakterze zabudowy, mencie wzmożonej działalności refor- jak i „zatrudnień” ich „obywateli”. Nie- matorskiej, przezwyciężania wiekowego rzadkie były wypadki zmuszania przez marazmu, rozlicznych inicjatyw mają- dominium do wypełniania powinności cych na celu modernizację Rzeczypo- pańszczyźnianych. Gwoli ścisłości na- spolitej. Po przegranej wojnie władzę leży wspomnieć, że konflikty związane objęli targowiczanie, którzy starali się z wyegzekwowaniem mniej lub więcej całkowicie unicestwić dokonania refor- problematycznych obciążeń miały miej- matorów. O losach Polski decydowano sce w miastach królewskich4. gdzie indziej: dnia 23 I 1793 r. podpi- Społeczeństwo ziemi wieluńskiej za- sano w Petersburgu konwencję rozbio- przysięgło Konstytucję 3 Maja w dniu rową – II rozbiór Polski stał się faktem. 27 VI 1791 r., podczas uroczystości Ziemia wieluńska, tym samym i Pra- w miejscowej kolegiacie. Równie pod- szka, włączone zostały w obręb monar- niośle obchodzono pierwszą rocznicę chii Hohenzollernów. W sumie Rosja jej uchwalenia, przy czym w uroczysto- zagarnęła 250 tys., natomiast Prusom ściach udział wzięła nie tylko szlachta, przypadło 58 tys. km2, w tym Wielko- lecz również mieszczaństwo, ucznio- polska będąca kolebką państwowości wie szkoły pijarskiej i lud. Całość za- polskiej. Praszka, stała się częścią nowej kończył wystawny obiad i bal. O wyda- prowincji nazwanej Prusami Południo- rzeniach tych na bieżąco informowano wymi (Südpreussen), która określała jej króla, jak również pisały o nich ga- położenie względem obszarów zajętych zety warszawskie5. Niepowodzenia wcześniej. Dotychczasowa granica pań- w zmaganiach z interwencją rosyjską, stwowa między Rzeczpospolitą a Pru- akces króla do Targowicy i jego roz- sami miała od tego momentu znacze- kaz zaprzestania walki zakończył ten nie administracyjne: rozdzielała dwie chlubny epizod dziejów, jakim były prowincje tego samego kraju. czasy Sejmu Wielkiego, ustanowienia Chcąc jak najszybciej przejąć we wła- Konstytucji 3 Maja i wojny w jej obro- danie uzyskane tereny, podzielono je na 20 okręgów (dystryktów). Konwen- 4 Konflikt o podobnym podłożu z probosz- cja petersburska ustalała, że przejście czem płockim, co było ewenementem, gdyż pod zarząd cywilny nastąpić winno dotyczył stanu prawnie uprzywilejowanego, między 5 a 21 IV 1793 r. Dokonać tego zagrażający stanowej egzystencji zamieszkałej w Sieluniu (ziemia różańska) i okolicach drob- miano poprzez zawieszenie godła i pu- nej szlachty. Pogardliwe określenie „szlachcic bliczne odczytanie patentu królew- sieluński” stało się popularne w całej Rzeczy- skiego6. Zadanie to powierzono spe- pospolitej, zob. N. Davies, Boże igrzysko. Hi- cjalnym dwuosobowym komisjom, po storia Polski, t. I, Kraków 1994, s. 312–313. 5 M. Wisińska, Oblicze polityczne społe- jednej dla każdego okręgu. Do ich obo- czeństwa ziemi wieluńskiej w dobie Oświe- wiązków należało objechanie powie- cenia, [w:] Siedem wieków Wielunia. Studia i materiały pod red. R. Rosina, Warsza- wa–Łódź 1987, s. 82–83, 89; W. Szczygiel- 6 I.Ch. Bussenius, Die preussische Verwal- ski, Dzieje ziemi wieluńskiej, Łódź 1969, s. tung in Süd- und Neuostpreußen, Heidelberg 173–174. 1960, s. 46. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 151 rzonego im terenu, odczytanie patentu stem w inspekcji i tam też zamieszki- oraz zawieszenie czarnych orłów pru- wał radca podatkowy8. skich. Ziemię wieluńską podzielono na Panowanie pruskie trwało prawie dwa dystrykty: wieluński i ostrzeszow- czternaście lat, zakończyło się po klęsce ski. W pierwszym z nich (obejmującym poniesionej w wojnie z Francją (1806 r.). Praszkę i okoliczne wsie) obowiązki ko- Z dużym zainteresowaniem i niepoko- misarzy pełnili radca rejencji von Pa- jem oczekiwano na stanowisko Napo- czensky i referendarz von Frankenberg leona w sprawie polskiej. Powstawały – obaj z Wrocławia7. zręby nowego państwa. Nie czekając na Sposób sprawowania władzy w mo- rozstrzygnięcia traktatowe, wiele po- narchii pruskiej był całkowicie obcy czynań dokonywano metodą faktów polskim tradycjom. Każda prowincja dokonanych. W styczniu 1807 r. powo- podporządkowana była ministrowi, sto- łano Komisję Rządzącą, organ władzy jącemu na czele departamentu General- ustawodawczej i wykonawczej9. nego Dyrektorium w Berlinie. Najczę- Stan miasta ściej, w zależności od wielkości, każda podzielona była na departamenty ka- W ostatnich latach I Rzeczypospo- mer. Do kompetencji tych ostatnich na- litej właścicielem Praszki był Wojciech leżał zasadniczo całokształt spraw ad- Mączyński, herbu Świnka, syn kaszte- ministracyjno-skarbowych na terenie lana sieradzkiego Aleksandra i Joanny departamentu, za wyjątkiem tych nie- Trepkówny. Pierwszego małżeństwa za- licznych, które zastrzeżone były dla re- wartego z von Seidlitz nie można uznać jencji (Regierung) zajmującej się głów- za udane. Mączyński za sporym wy- nie wymiarem sprawiedliwości. Na nagrodzeniem zgodził się poślubić cię- czele administracji powiatu w Prusach żarną i uznać dziecko za swoje. Roz- stał landrat. Miasta, zgrupowane w tzw. wód przeprowadzono jeszcze przed II inspekcjach podatkowych (przed refor- rozbiorem. W czasach panowania pru- mami Steina i Hardenberga) nie podle- skiego była żona domagała się alimen- gały jego zwierzchności. W tym przy- tów oraz zwrotu pieniędzy10. padku organem zarządzającym był radca podatkowy. Przez cały badany 8 Obsada personalna sieradzkiej inspekcji, okres Praszka (podobnie jak Wieluń, zob. Z. Włodarczyk, Nadzór nad miastami Działoszyn i Bolesławiec) wchodziła w departamencie kamery kaliskiej Prus Po- łudniowych 1793–1806. Inspekcje podatkowe, w skład sieradzkiej inspekcji podatko- „Rocznik Wieluński” 2002, t. 2. wej, nazywanej nieoficjalnie kępińską, 9 J.A. Goclon, „Polska na królu pruskim gdyż Kępno było największym mia- zdobyta”. Ustrój, administracja i sądownic- two doby Komisji Rządzącej w 1807 roku, Wrocław 2002, s. 9–10. 10 Tajne Pruskie Archiwum Państwowe Ber- 7 Das Jahr 1793. Urkunden und Aktenstücke lin-Dahlem (TPAP) GD SP I, Rep 7C, 21m 6/1, zur Geschichte der Organisation Südpreussens, Acta betr. die Beschwerden der Gräfin von Hrsg. R. Prümers, Posen 1895, s. 46. Szcze- Maczynska, geb. v. Seidlitz wider den Gra- gółowo działalność komisarzy opisał J. Kito- fen von Maczynski. Jednym z radców rejen- wicz, Pamiętniki, czyli historia Polska, War- cji, który zajmował się tą sprawą był A.C. Hol- szawa 1971, s. 557–558. sche, ówcześnie radca w Piotrkowie. nr 6 (2013) 152 Dr Zdzisław Włodarczyk

Tabela 1. Charakter zabudowy Praszki na przełomie XVIII/XIX w.

Rok Ilość budynków Razem Pokrycie dachów murowane drewniane słoma gonty 1793 7 105 112 – 112 1798 6 168 174 . . 1805 4 185 189 . . 1810 . . 182 . . Źródło: J. Wąsicki, Opisy miast polskich z lat 1793–1794, cz. 2, Poznań 1962, s. 633–634; Tajne Pruskie Archiwum Państwowe Berlin-Dahlem, II HA GD SP, sygn. 181, Historisch-statistisches Taschenbuch...; Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie, GD SP III, sygn. 173, Historisch-statistisches Tableau...; H. Grossman, Struktura społeczna i gospodarcza Księstwa Warszawskiego na podstawie spisów ludności 1808 i 1810 r., „Kwartalnik Statystyczny“ 1925, t. 2, z. 1, s. 93.

Jak wynika z powyższej tabeli, pra- dł., 4 do 6 m szerokości i były do 1,8– wie 88% domostw zbudowanych było 2,0 m wysokie11. Nieodłącznym elemen- z drewna (1793 r.). Warto wspomnieć, tem krajobrazu miejskiego tamtych cza- że w tym samym czasie, w stolicy wo- sów były stodoły mieszczan-rolników. jewództwa Sieradzu, był tylko 1 dom W 1793 r. było ich 50 (wszystkie poza murowany. Znaczne różnice występo- miastem). Z czasem ich liczba wzrosła wały w przypadku materiałów używa- do 54. nych na pokrycie dachów. Jeśli bowiem Na kształt, zabudowę czy zaludnie- wszystkie domy pokryte były gontami, nie ówczesnych miast wpływ miały po- to np. w Wieluniu 49% dachów w do- żary lub wręcz samo ich niebezpieczeń- mach mieszczańskich pokryto słomą stwo. W czasach gdy drewno stanowiło (głównie na przedmieściach). podstawowy surowiec budowlany, da- Na przełomie XVIII/XIX w. nastą- chy kryto słomą, trzciną lub gontami, pił przyrost liczby budynków, spadła zaś przewody kominowe czy też same jednak ilość obiektów murowanych. paleniska dalekie były od doskonało- Trudno jest określić przyczynę tego ści. Wybuchające bardzo często pożary zjawiska. Powodem mogły być tutaj były zatrważającym i niszczącym ele- warunki zaszeregowania do poszcze- mentem rzeczywistości. Ogień potra- gólnych grup: w ówczesnych czasach fił w krótkim czasie obrócić w perzynę nierzadko murowana była tylko ściana tak zbudowane osiedla ludzkie. Wła- frontowa. Nie należy wykluczać poża- dze pruskie wielokrotnie, w licznych rów, choćby tego, który zniszczył mia- obwieszczeniach, przypominały o za- sto w październiku 1803 r. Po tragedii chowaniu szczególnej ostrożności część mieszkańców zadeklarowała chęć w obchodzeniu się z ogniem. Zakazy stawiania siedzib murowanych (massiv). dotyczyły palenia tytoniu w terenie za- Nie znamy dokładnych rozmiarów do- budowanym, młocki czy tarcia lnu przy mów mieszczańskich, przyjmuje się, że łuczywie, zajmowały się również sta- niewiele różniły się od siedlisk zamoż- nych chłopów. Miały więc od 9 do 14 m. 11 R. Rosin, Dzieje Praszki…, s. 289. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 153

Tabela 2. Mieszkańcy Praszki w dobie Prus Południowych 1793–1806

Dzieci/ Pracownicy/ Dorośli W tym Ludność Lata Młodzież Służba Razem Żydzi wojskowa MKMKMK 1793 217 224 167 130 20 11 281 - 774a 1798 224 224 150 115 58 39 244 2 812 1800 220 166 134 120 50 36 250b 5 981 1805 166 167 188 184 117 180 290c - 1292 M – płeć męska, K – płeć żeńska. a Do liczby tej należy dodać 5 grekokatolików, ujętych przez autorów spisu jako obcych. b Społeczność żydowska potraktowana została osobno, nie dokonano jej szczegółowego spisu. c Podobnie jak w 1800 r. ludności żydowskiej nie objęto szczegółowym spisem. Źródło: J. Wąsicki, Opisy miast..., cz. 2, s. 770; TPAP, II HA SP III, sygn. 181, Historisch-statistisches Ta- schenbuch...; A.C. Holsche, Geographie und Statistik von West-, Süd- und Neu- Ostpreussen, Bd. 2, Berlin 1804, s. 460–461, AGAD, GD SP III, sygn. 173, Historisch-statistisches Tableau... nem technicznym kominów. Przykła- nie (miedzy innymi wieloletni pisarz dowe kary to grzywna 2–5 tal. za pa- miejski Walenty Charynowicz, I. Ma- lenie na wiejskiej ulicy (z możliwością ciejka, Jadwiga Krzemińska, Paweł Cze- zamiany na 2–8 dni aresztu), natomiast chowicz czy Maciej Badoski) zapisali na na 3–4 tygodnie aresztu narażał się ten, ten cel 558 złp13. Dodatkowo w 1727 r. kto palił tytoń w stodole12. W 1793 r. nie ksiądz Jan Stacherski zapisał 1000 złp było w mieście sprzętu gaśniczego. Pod na dobrach chotowskich. Ze wspomnia- koniec panowania pruskiego, przy oka- nych funduszy w 1804 r. 250 złp znajdo- zji zmiany władz, sporządzono wykaz wało się u Pawła Sławieńskiego, 200 złp „majątku miejskiego”: znalazły się tam u Mateusza Łuckiego zaś 100 złp u Ja- 3 bosaki oraz 5 konewek. Nie były to kuba Pośpiecha14. ilości imponujące. Księgi miejskie Praszki przynoszą nam informacje o istnieniu szpitala, 13 Archiwum Główne Akt Dawnych w War- a raczej przytułku. W 1796 r. przeby- szawie (AGAD), Księgi miejskie, Praszka 6, wało w nim 3 mężczyzn i 3 kobiety. Na Protokół do wpisywania, czyli dla suscepty praw miejskich... (radziecki), k. 104, zestawie- jego uposażenie składały się następu- nie sporządził 16 II 1796 r. W. Charynowicz. jące grunty: 4 zagony przy drodze do 14 Tamże, k. 107, powyższe rozliczenie Wygiełdowa, rola za stodołami miej- skontrolował ksiądz Karol Wolski, dziekan skimi (w zastawie), rola przy drodze „ku krzepicki. Warto wspomnieć, że P. Sławień- ski i M. Łucki z racji urzędu zajmowali się Rozterkowi” oraz łąka w pobliżu pro- opieką nad szpitalem, zob. k. 112, „Introdu- boszczowskiej. Ponadto sami mieszcza- kuje prawo swoje sławetny Jakub Wesołowski na domek pobudowanie przy szpitalu. Stawili się Paweł Sławieński i Mateusz Łucki prowizo- 12 Archiwum Państwowe Poznań, Południo- rowie szpitala tutejszego z wiadomością i ze- wopruska Królewska Kamera w Poznaniu, zwoleniem Imć Xiędza Madaleńskiego, swoim sygn. 15, Obwieszczenie z dnia 9 VII 1804 r. i szpitala tutejszego ubogich...” nr 6 (2013) 154 Dr Zdzisław Włodarczyk

W badanym okresie, w ciągu kilku Praszka wegen Ansetzung des jüdischen lat między latami 1793–94 a rokiem Sei­feseiders” przesłany do kamery kali- 1805 nastąpił wzrost liczby mieszkań- skiej 4 VIII 1806 r. Ta jednak, pomimo ców miasta: z 774 do 1292, czyli o 518 pochlebnych referencji, nie wyraziła osób. W tym czasie większym zmianom zgody. Niezadowoleni petenci zwró- nie uległa liczba żydowskich miesz- cili się do ministra prowincji Vossa. kańców miasta, przyrost dotyczył więc Prośba zaczynała się od konstatacji, iż tylko chrześcijan. W 1793 r., katolicy ministrowi wiadome są kłopoty miast stanowili 62% ogółu, ludność żydow- w Prusach Południowych w pozyska- ska nieco ponad 36%, zaś nieliczni lu- niu rzemieślników, szczególnie zaś ta- teranie i unici niespełna 2%. W 1800 r. kich, którzy są majętni. Urodzony w Be- Żydzi stanowili 25% mieszkańców, przy nath w Czechach, skąd zbiegł zagrożony czym tendencja spadkowa utrzymy- wcieleniem do wojska, Heller miał po- wała się tak, że w 1805 r. było ich już siadać 1600 tal. majątku. Również do- tylko 22% ogółu mieszkańców. Przy- minium, współuczestniczące w całej rost liczby mieszkańców w Praszce był akcji, nie ukrywało swego zadowole- skutkiem polityki gospodarczej właści- nia dodając, że podobnego rzemieślnika ciela i zgodny był z wcześniejszymi de- nie ma w promieniu 3–5 mil. Nie znamy klaracjami dziedzica15. Żydzi współpra- odpowiedzi ministra, zresztą wydarze- cowali z dominium, jak w przypadku nia, które nastąpiły wkrótce uczyniły Abrahama Isaaca Wohla z Kępna, całą sprawę nieaktualną. Wiemy na- który od św. Michała 1801 r., na mocy tomiast, że wstrzemięźliwość kamery 3-letniego kontraktu z Mączyńskim, spowodowana była niechęcią do popie- dzierżawił propinację, po czym na po- rania przenosin zamożnych Żydów ze czątku 1804 r. prosił o przedłużenie starych prowincji (Heller poprzednio kontraktu na dalsze 1,5 roku. Miasto mieszkał w Oleśnie) do nowych, w tym stanowiło atrakcyjny punkt osadniczy przypadku Prus Południowych. Odno- – tak było w przypadku Jacoba Hel- śnie do tej sprawy kamera wcześniej in- lera16. Na jego zamieszkanie wyraziło formowała radcę podatkowego Vellha- zgodę dominium, uzyskał poparcie ma- gena17. Jedynie drobnym zgrzytem, jeśli gistratu i mieszczan, o czym świadczy chodzi o stosunki dominium z Żydami, „Gesuch der Bürger Repräsentanten zu może być tutaj zażalenie Hirschela Si- mona w związku z trwającym kilka lat

15 procesem z właścicielem, gdzie przed- J. Goldberg, Stosunki agrarne…, s. 121– 18 122. Zdaniem właściciela wzrost liczby miesz- miot sporu wynosił raptem aż 12 tal. kańców był ważnym czynnikiem rozwoju gospodarczego. Nie ograniczał nadawania obywatelstwa miejskiego tylko do chrześcijan, chciał „pomnażać w tym miasteczku, Praszce, 17 AGAD, GD SP VI, sygn. 2446, Die An- moim dziedzicznym, mieszkańców, obywate- siedlung des jüdischen Seifenseider Heller in lów, rzemieślników, kupców różnej kondycyi Praszka, brak paginacji. i zachęcić innych do obywatelstwa”. 18 TPAP, Rep. 7 C, 21m. 6/2. Acta betr. die 16 AGAD, GD SP VI, sygn. 2445, Acta betr. Beschwerde des Hirschel Simon über die lan- die Angelegenheiten der Juden zu Proszka, ges dauer seiner Prozessen wider den Grafen brak paginacji. Maczynski. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 155

W badanym okresie nastąpił wzrost stawicieli mniej licznych profesji (bed- liczby mieszkańców Praszki. W mie- narzy, kowali i szklarzy); dopiero In- ście nie stacjonowało wojsko (nie licząc daganda przynoszą szczegółowe dane niewielkiego oddziału), co stanowiło dotyczące rzemiosła w tym mieście20. o wzroście liczby ludności w poszcze- W opisie tym znajdujemy również py- gólnych innych ośrodkach, przykła- tanie dotyczące wskazania profesji, dowo w Działoszynie czy Wieluniu. których przedstawicieli w mieście bra- Należy zwrócić uwagę na politykę go- kowało. Dowiadujemy się, że istniało spodarczą W. Mączyńskiego, zainte- zapotrzebowanie na wyroby piekarza, resowanego korzyściami płynącymi mydlarza, szewca, murarza, tokarza z tego rodzaju wzrostu. Dziedzic stwa- i rzeźnika. rzał przybyszom dogodne warunki do osadnictwa, nie tworzył barier w sto- Tabela 3. Struktura zawodowa mieszkań- sunku do ludności żydowskiej. ców Praszki w 1793 r. (wytwórczość) Rodzaj Życie gospodarcze Branża rzemiosła/ Liczba zajęcia W miastach przedstawiciele poszcze- Spożywcza Piekarz 2 gólnych zawodów rzemieślniczych łą- czyli się w organizacje zwane cechami, Rzeźnik 8 często wobec małej liczby przedstawi- Gorzelnik 1 cieli w danej branży, skupiały one po- Piwowar 1 krewne rzemiosła. Były to zrzesze- Tekstylno- Płóciennik 1 nia mające przede wszystkim na celu -odzieżowa obronę interesów zrzeszonych człon- Krawiec 10 ków. W XVIII w. czasy świetności orga- nizacji cechowej były już przeszłością. Kuśnierz 3 Upadek miast polskich, postępująca Szewc 15 agraryzacja mniejszych ośrodków, Obróbka Bednarz 2 wreszcie wszelkie utrudnienia poczy- drewna nione przez egoistycznych ustawodaw- Budowlana Stolarz 1 ców szlacheckich, jak i działalność po- i metalowa szczególnych przedstawicieli tego stanu, Cieśla 1 miały wpływ na taką, a nie inną kondy- Kołodziej 1 cję rzemiosła, a tym samym cechów19. W Praszce początki organizacji Ceglarz 1 cechowej są trudne do uchwycenia. Galanteryjna Powroźnik 1 W XVII i XVIII w. działał tutaj cech i różne garncarzy, który skupiał również przed- Mydlarz – Źródło: J. Wąsicki, Opisy miast…, s. 770–771. 19 Historia państwa i prawa Polski. Tom II. Od połowy XV wieku do r. 1795. Pod red. J. Bardacha, Warszawa 1966, s. 204–212. 20 R. Rosin, Dzieje Praszki…, s. 297–298. nr 6 (2013) 156 Dr Zdzisław Włodarczyk

Mieszczanie pozbawieni byli prawa warzenia piwa, produkcji wódki i ich propinacji, zyski z tego procederu czer- sprzedaży mieszczanie uzyskali prawo pał właściciel. Pożar, który w począt- do korzystania z pastwiska Parzęk, kach lat 70. XVIII w. („von ohngefähr zwolnienie od posług na rzecz dworu 20 Jahren”) strawił Praszkę i pozbawił czy też pozwolenie na wypasanie by- ich przywilejów zezwalających swobod- dła na „pańskim”21. nie wytwarzać wódkę i piwo. W mieście Dziedzic starał się o pozwolenie na na rzecz Mączyńskiego pracował bro- wydobywanie rudy w Strojcu („Eisen war zatrudniający jednego piwowara Steingrube”). Planował tam eksploata- i gorzelnia z żydowskim gorzelanym. cję dwóch stanowisk o nazwach „Agne- Miejscowi sławetni nie do końca pogo- ten Grube” i „Gotthelf uns weiter”22. dzili się z utratą praw do produkcji al- Niestety nie posiadamy materiałów ilu- koholi, w Indagandach, wśród czynni- strujących jego działalność jako przed- ków mających wpływ na poprawę ich siębiorcy górniczego. W Praszce, mimo sytuacji materialnej wymieniali wła- że w pobliżu znajdował się kamienio- śnie przywrócenie im tego przywileju. łom i pokłady gliny, nie potrafiono ich Należy się spodziewać, że zupełnie ina- dostatecznie wykorzystać. W mieście czej do sprawy tej podchodził dziedzic. mieszkał co prawda fachowiec potra- W liście do ministra Hoyma twierdził, fiący wypalać dachówki, ale nie wie- że zajmuje się propinacją od czasu, gdy dzieć dlaczego, nie zajmował się ich w 1773 r. kupił Praszkę, w tym zaś cza- wytwarzaniem. Również eksploatacja sie mieszkańcy posiadali inne źródła leżącego w pobliżu kamieniołomu była utrzymania, obecnie zaś żądają praw w początkach panowania pruskiego po- do propinacji dla siebie. Mączyński pro- bożnym życzeniem władz miejskich. sił Hoyma, by zakończył całą sprawę: Uprawa ziemi czy też chów zwierząt „einen Befehl ergehen zu lassen”. Na co były nie tylko przedmiotem aktywności tenże obiecał wnikliwe zbadanie dostęp- wytwórczej mieszkańców wsi. Zajęcia nych materiałów. Obydwie strony, po rolnicze stanowiły jedno z głównych, wieloletnich utarczkach sądowych, po- jeśli nie głównych, źródeł utrzymania stanowiły 20 X 1799 r. zawrzeć ugodę, w ośrodkach miejskich, zwłaszcza tych którą sporządził powiatowy radca spra- mniejszych. W 1791 r. w Praszce było wiedliwości Randow (późniejszy lan- 37 domów rolniczych (28%). Przy czym drat wieluński), przy czym mieszczanie nad danymi tymi ciąży zarzut niedo- cofnęli ostatnią swą skargę z 7 VI 1796 kładności związany z brakiem jasnych, r. „względem wolnego robienia i pro- jednolitych kryteriów23. Trudno jedno- pinowania piwa w mieście tutejszym”. Dla nadania temu aktowi bardziej uro- 21 Archiwum Państwowe Łódź, Archiwum Ostrowskich i Potockich z Maluszyna (APŁ, czystego charakteru poproszono ks. AOiP), sygn. I 273, Akta gospodarcze [1796] kanonika Leo Lippiego o wystąpienie 1847–1895, wyciąg ze wspomnianej ugody w charakterze świadka. Dokument na- w Aneksach. 22 brał mocy prawnej po potwierdzeniu AGAD, GD SP VI, sygn. 3127, Acta betr: die vom Starosten v. Mączinski gemuthete Ei- przez rejencję w Kaliszu, co nastąpiło sen Steingruben zu Strojec, k. 1–4. 8 XI 1799 r. Za zrzeczenie się prawa do 23 J. Goldberg, Stosunki agrarne…, s. 127–128. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 157 znacznie zdecydować, kiedy możemy Tabela 4. Produkcja roślinna w Pra- danego mieszkańca zaliczyć do odpo- szce na przełomie XVIII/XIX w. (wysiew wiedniej grupy: czy decydować ma tu- w szeflach) taj uprawiany areał, czy też stosunek Rok Roślina uprawna dochodów z rolnictwa do tych uzyski- Pszenica Żyto Ziemniaki wanych z innych źródeł. Podstawową rośliną uprawianą na 1798 0 188 48 terenie Wieluńskiego, zarówno w okre- 1805 12 164 308 sie staropolskim, jak i po zajęciu tych Źródło: jak w tabeli 2 dla lat 1798 i 1805. ziem przez Prusaków było żyto. W dru- giej połowie XVIII w. nastąpiły pewne zmiany w strukturze zasiewów właśnie jako roślina ogrodowa, najpewniej już kosztem tej rośliny, której zbyt na Śląsk, w końcu XVIII w. trafił na pole. Pró- po jego zajęciu przez Prusy (1741 r.) na- bowano go wykorzystywać jako kaszę potykał na spore problemy w związku (suszenie kawałków) czy jako składnik z powtarzającymi się ogranicze- chleba. W kalendarzu Grölla na rok niami wwozu. Sytuacja uległa zmianie 1798 znajdujemy dane dotyczące wy- w końcu tego wieku albowiem ogólna korzystania ziemniaków do produkcji koniunktura zbożowa miała wpływ na wódki, w czym należy szukać źródeł ich zwiększenie tej uprawy. Zdecydowa- błyskawicznej kariery. Położenie Wie- nie bardziej popularny był siew ozimy, luńskiego sprzyjające licznym kontak- rzadko uprawiano żyto jare. Wśród od- tom ze Śląskiem pomagało w przejmo- mian wymienić można żyto saskie, któ- waniu sprawdzonych tam rozwiązań. rego materiał siewny docierał z pew- Gwoli ścisłości należy wspomnieć, iż nością ze Śląska24. Pszenica, choćby ze uprawiane wtedy ziemniaki różniły się względu na jakość gleb, nie miała nigdy in minus smakiem od współczesnych, znaczącego udziału w produkcji zbożo- zawierały bowiem znacznie więcej sola- wej tego regionu. W okresie staropol- niny26. Poza wspomnianymi głównymi skim obserwujemy ustawiczny spadek roślinami uprawiano: jęczmień, owies, zainteresowania jej uprawą. groch, proso i tatarkę. Na potrzeby do- W badanym okresie wzrosła pro- mowe siano, len i konopie. dukcja podstawowych zbóż oraz ziem- W dobie Prus Południowych stan niaków (w ich przypadku podobnie pogłowia inwentarza żywego przed- było w Wieluniu). Wielka kariera kar- stawiał się następująco. tofla na ziemiach polskich dopiero się Zadziwiająco niski jest stan inwen- rozpoczynała25. Początkowo sadzony tarza podany w 1793 r. przez magistrat Praszki. Czyżby obawa przed fiskali- 24 W. Szczygielski, Produkcja rolnicza gospo- zmem pruskim kazała mieszczanom darstwa folwarcznego w Wieluńskiem od XVI zaniżyć dane? Drugim powodem mogą do XVIII wieku, Łódź 1963, s. 65–68. 25 W Wieluńskiem nazywano je wyłącznie kartoflami, por. E. Kownacki, Gwarowe na- 26 B. Baranowski, Początki i rozpowszechnie- zwy ziemniaka (solanum tuberosum) w Wielko- nie uprawy ziemniaków na ziemiach środko- polsce, „Studia Polonistyczne” 1978, t. 6, s. 36. wej Polski, Łódź 1960, s. 17–27. nr 6 (2013) 158 Dr Zdzisław Włodarczyk

Tabela 5. Produkcja zwierzęca w Praszce

Rok 1793 1798 1805 Zwierzę 123412341234 Ilość 12 8 25 30 56 8 209 128 62 4 292 166 1 – konie, 2 – woły, 3 – krowy, 4 – trzoda chlewna Źródło: Jak w tabeli 2, dla lat 1798 i 1805.

być straty wywołane pożarem. Odbu- z 50 w 1793 r. do 54 pod koniec pano- dowa stada podstawowego trwała w ta- wania pruskiego. kich przypadkach kilka lat. Mimo wzrastającej, w badanym W Praszce, sądząc po ilości wysie- okresie, produkcji rolnej nie należy są- wanego ziarna, gospodarstwa miesz- dzić, że rolnictwo miejskie produko- czan-rolników były niewielkie. Naj- wało dostateczną ilość środków po- więcej, bo 10 szefli wysiewał Szymon trzebnych do wyżywienia wzrastającej Skibiński, nieco mniej (9 szefli) wysie- liczby mieszkańców. Podstawowe zboże wali Józef Jasik i Kasper Wróblewski. chlebowe, jakim było żyto, wykorzysty- W początkach panowania pruskiego li- wano ponadto do produkcji gorzałki. czono tutaj 77 rolników, jednak kry- W omawianym okresie coraz większą terium zaliczenia do tej profesji było rolę odgrywać zaczynają ziemniaki, posiadanie ziemi. Część drobnych rol- których uprawiano coraz więcej. ników, jak choćby Walenty Szymański W Praszce handel skupiony był w rę- czy Jantek Nalibok posiadało po 2 ko- kach kupców żydowskich. Indaganda nie, co przy niewielkim areale posia- wymieniają 2 kupców, trudno niestety danej ziemi świadczy o pozarolniczym dociec, czym handlowali28. Ponadto było wykorzystaniu tych zwierząt. Plony tu 5 kupców kolonialnych oraz 24 kra- osiągane w Praszce były identyczne jak marzy. Wydawanie stosownych pozwo- w Działoszynie: 3 ziarna27. leń leżało w gestii dominium29. W ciągu W ówczesnych miastach, ze wzglę- roku odbywało się tutaj 12 jarmarków, dów bezpieczeństwa, stodoły umiesz- których znaczenie również trudno prze- czano poza obrębem zabudowy miesz- ceniać, jarmarki te ożywały w przy- kalnej, analogicznie starano się również padku obecności sukienników śląskich ograniczyć budynki, w których procesy lub z Kępna. Położenie miasta sprzyjało produkcyjne wymagające użycia wy- wzajemnym kontaktom kupców „zagra- sokiej temperatury, stwarzały zagroże- nicznych”, jak choćby w przypadku Jó- nie pożarem. Przez cały badany okres zefa Jędrykiewicza z Podola i Franciszka ich liczba nie ulegała większym zmia- nom, rejestrujemy niewielki przyrost 28 „Kaufleute in Manufaktur usw. 2 jüdi- sche“, niestety z treści nie wynika również co 27 AGAD, GD SP VI, sygn. 2450, Tabela- to za zakład. Przeczące odpowiedzi na pytania rische Nachweisung von der in der Sierad- 52–57 świadczą, że w mieście nie było zakładu, zischen Inspektion belegenen Mediat Stadt któremu można nadać miano manufaktury. Praszka und deren Realitäten, nie foliowane. 29 J. Wąsicki, Opisy miast…, s. 770–772. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 159

Płonki z pobliskiego Gorzowa, którzy Ustrój i skarbowość miasta chęć prowadzenia wspólnych interesów (handel trzodą chlewną) uwiecznili wpi- Powszechne Prawo Krajowe, wpro- sem do ksiąg miejskich Praszki30. Nie wadzone w Prusach w końcu XVIII wiemy, czy jarmarki w Praszce, we w., do mieszczan zaliczało tych, któ- wspomnianej ilości, odbywały się przez rzy nie należeli do stanu szlacheckiego cały okres panowania pruskiego. W opi- i nie byli chłopami. Uściślono jednak, nii, które radcy podatkowy i kamera do- że są to osoby mieszkające w miastach, łączali do wypełnionych już arkuszy an- przy czym za miasto uważa się miejsce, kiety, wysyłanych do Berlina, zachowała gdzie skupia się wytwórczość i handel33. się propozycja radcy Lehmanna, który Tłumaczy to nam dążenie władz pru- postulował zmniejszenie liczby jarmar- skich do likwidacji niewielkich quasi ków w mieście do 4 i ustalenie ich termi- miejskich ośrodków. Z drugiej jednak nów każdorazowo 8 dni przed jarmar- strony władze fiskalne zainteresowane kami w Brzegu31. Ponadto co tydzień, były dalszą egzystencją tego typu sku- w poniedziałek, miały miejsce zwykłe pisk, gdyż dawało im to możliwość po- targi, podczas których mieszczanie za- boru podatków konsumpcyjnych. Same opatrywali się w żywność przywożoną miasta, w zależności od zwierzchności z pobliskich wsi. Orientacyjnie za sze- dzieliły się na wolne (Immediatstädte) fel pszenicy płacono w Praszce 2 tal. 16 i prywatne (Mediatstädte)34. Niezależ- gr, w Wieluniu 2 tal. 12 gr; żyto (szefel) nie od statusu nowe władze starały się kosztował w Praszce 2 tal. 6 gr, w Wielu- po zajęciu prowincji przejąć kontrolę niu natomiast 2 tal. 8 gr. W tym samym nad wszystkimi miastami. W pierw- okresie, w Warszawie (koniec 1804 r.) za szym okresie, przed wybuchem powsta- korzec (2,3 szefla) pszenicy płacono do nia kościuszkowskiego, działały w nich 5 tal., czyli nieco mniej niż w Wieluniu stare władze, zaprzysiężone jednak na i Praszce. Jeszcze większe różnice wystę- wierność nowemu monarsze. Oczywi- powały w cenie żyta, za które w Warsza- ście w ośrodkach większych zmiany wie płacono do 4 tal. za korzec, czyli po- te przeprowadzono szybciej, w mniej- niżej 2 tal. za szefel32. szych ze względu na brak odpowiednich kandydatów, proces ten uległ wydłu- 30 AGAD, Księgi miejskie, Praszka 7, k. 10, wpis z 13 XI 1793 r. 31 AGAD, GD SP VI, sygn. 2452, Acta betr. 33 W.G. Bennecke, Stand und Stände in die Zustand der Stadt Proszka 1793–1795. Preussen vor den Reformen, Berlin 1935, Lehmann proponował, aby jarmarki w Pra- s. 51–52. Nieco dalej autor przytacza dane szce miały miejsce: w drugi dzień Zielonych z pracy wybitnego statystyka pruskiego Le- Świąt, 18 lipca, 2 września i 2 grudnia. Inda- opolda Kruga, z których jasno wynika, że rol- ganda z Praszki zostały odesłane do kamery nictwo (uprawa, chów, ogrodnictwo, gospo- w końcu 1793 r., albowiem opinia kamery, darka leśna i łowiectwo) około 1800 r. dawało przesłana do Berlina pochodzi z 14 I 1794 r. prawie 66% wszystkich przychodów w mia- 32 D. Rzepniewska, Gospodarstwo folwarczne stach Prus, same zaś miasta tylko 13% pro- na Mazowszu 1795–1806, Warszawa 1968, s. duktu krajowego, tamże s. 55. 54–56, dla Praszki i Wielunia dane czerpiemy 34 J. Wąsicki, Zabór pruski 1772–1806, [w:] z zestawienia Oswalda na 1805 r. (sporządzone Historia państwa i prawa Polski, t. 3, War- w styczniu 1805 r.). szawa 1981, s. 36. nr 6 (2013) 160 Dr Zdzisław Włodarczyk

żeniu. Do zmian przystąpiono rów- w ciągu roku, wizytowanie miast po- nież w miastach prywatnych, choć tu- wierzonej inspekcji, dzięki czemu zdo- taj liczono się z opinią ich właścicieli. bywał dostateczną wiedzę o zaszło- Mianowanie urzędników w miastach ściach w podległych mu miastach. wolnych nastąpiło za sprawą kamery, Ten nieznany dotychczas w Polsce or- w miastach prywatnych, gdzie czynność gan administracji kontrolował również ta należała do prerogatyw ich właści- stosunki wewnątrzmiejskie, zestawiał cieli, kamera badała ich przydatność budżet, kontrolował jego wykonanie, i kwalifikacje. Niezadowolenie władz zważał również by władze miejskie nie budziło jednak powoływanie urzęd- uciskały mieszczan, jak również, aby ników w miastach prywatnych przez właściciele nie podnosili wcześniej usta- właścicieli bez uzyskania uprzedniej lonych świadczeń mieszkańców36. aprobaty. Jednocześnie pilnie prze- Rola radcy w miastach królewskich strzegano, aby dominium nie zwięk- była nieco większa niż w prywatnych, szało obciążeń mieszkańców. Zmiany gdzie w zależności od warunków lo- i to zarówno w miastach wolnych, jak kacji spore znaczenie miał głos wła- i prywatnych polegały również na re- ściciela. W tychże miastach każdy ra- dukcji obsady, wynagradzania za peł- chunek wpływający do kasy miejskiej nione funkcje oraz dożywotniego ich musiał być sporządzony w trzech eg- sprawowania. zemplarzach, z czego dwa, za pokwi- Ograniczono również sądownictwo towaniem, przesyłano radcy, a za jego miejskie, wprowadzając urząd burmi- pośrednictwem kamerze. Jeśli uznał strza sprawiedliwości, w miastach pry- on za konieczne, sporządzał protokół, watnych mógł nim być również justy- w którym wyłuszczał swe wątpliwo- cjariusz, sprawujący opiekę prawną nad ści37. Zasadnicze uposażenie radcy po- chłopami z wsi należących do tego sa- datkowego wynosiło 600 tal. rocznie, mego właściciela35. Nad miastami, ich czyli tyle samo, ile otrzymywał radca gospodarką i administracją sprawo- kamery i landrat. Często otrzymywał wał nadzór radca podatkowy (Steuer- on dodatek na zatrudnienie tłumacza rat), zaś cały obszar departamentu po- czy inne drobne przychody pochodzące dzielony był niezależnie od powiatów z kas miejskich. Personel pomocniczy na inspekcje podatkowe (Steuerrätli- radcy stanowili rachmistrz (Kreiskalku- che Inspektion). W departamencie ka- lator) i egzekutor (Polizeibereuter). In- liskim były to inspekcje w Kaliszu, Sie- spekcja i radcy podlegali bezpośrednio radzu i Piotrkowie. Do obowiązków radcy należało przekazywanie zarzą- 36 F.Grützmacher, Zur Charakteristik der dzeń kamery oraz nadzorowania ich südpreussischen Steuerräte, Ausschnit aus der „Zeitschrift der historischen Gesellschaft für wykonania za pomocą sprawozdań ma- die Provinz Posen“, Jahrg. XXVIII (1913), 1. gistratów czy też poprzez kilkakrotne, Halbband, s. 1–2. 37 Das Jahr 1793…, s. 502–503. Mister von 35 J. Wąsicki, Ziemie polskie pod zaborem Voss verfügt an die Kammern zu Posen und pruskim. Prusy Południowe 1793–1808. Stu- Petrikau über die Besetzung der Magistrate dium historycznoprawne, Wrocław 1957, s. in den Mediatstädten und die Abnahme der 98–105. Rechnungen in denselben, 24. Juni 1793. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 161 kamerze, równocześnie jej radcy mieli w załatwianiu spraw. Na stanowisku poruczony nadzór nad poszczegól- tym pozostawał do końca panowania nymi miastami departamentu. Radca pruskiego41. kamery Bünau, oprócz spraw związa- Dokładny skład władz miejskich, nych z przewozem i ogólną problema- w początkowym okresie panowania pru- tyką policyjną, nadzorował wszystkie skiego podają Indaganda. W związku sprawy dotyczące miast Wielunia, Pra- z tym, że Praszka była miastem pry- szki i Działoszyna oraz urzędów domen watnym, decydujący głos przy ich ob- w Wieluniu, Sokolnikach i Mokrsku. sadzie należał do właściciela (zwłasz- Taki podział kompetencji utrzymano cza w okresie staropolskim). Władze również po jego śmierci38. pruskie w miastach szlacheckich i du- Sieradzka inspekcja podatkowa, do chownych starały się początkowo rów- zadań której należał nadzór nad mia- nież zachować stan prawny i faktyczny stami w Wieluńskiem, podporządko- z okresu poprzedniego. W reskrypcie wana była w latach 1793–1798 kamerze do kamery poznańskiej z 24 I 1794 r. w Piotrkowie, a po przeniesieniu tejże przypominano, że właściciele mają do Kalisza – kamerze kaliskiej. Nazwa prawo wyboru i prezentacji kandyda- sieradzka nie w pełni odpowiadała sta- tów tylko w tych miastach, w których nowi faktycznemu, albowiem radcy prawo to dotychczas posiadali. Jed- i ich podwładni mieszkali w Kępnie, nak deklaracja z 18 IV 1794 r. ograni- wtedy największym mieście inspekcji39. czała i to prawo. Reprezentacja miesz- Pierwszym radcą podatkowym został czan‑magistrat uzyskała teraz prawo Johann Lehnmann, syn duchownego wyboru, na dożywotni urząd, nowych protestanckiego ze Śląska, zaś po jego członków władz, wobec których kamera przejściu do Piotrkowa funkcję tę peł- nie miała żadnych zastrzeżeń. Prawo nił czasowo rachmistrz Hoff, na co mi- to ograniczone było zastrzeżeniem nister Hoym wyraził zgodę40. W 1798 r. pierwszej obsady władz miejskich dla stanowisko to objął Vellhagen, protego- króla. Uznano również, że wybór bur- wany generała von Favrata. Jego pracę mistrza sprawiedliwości miał należeć kamera oceniała pozytywnie, mimo do wielkiego kanclerza na wniosek re- częstych chorób i skarg na opóźnienia jencji. Jak wspomniano obsada magi- stratu w okresie staropolskim zależała 38 TPAP, GD SP XIII, Nr. 117. Acta die Ver- również od właściciela, jego członko- plichtung und Anstellung des Personalis bei der Petrikauschen Kammer..., k. 13, Eintei- wie uzupełniani byli w razie potrzeby, lung der Arbeiten... nie otrzymywali również stałego upo- 39 Wydaje się, że potocznie nazywano in- sażenia. Burmistrzem w początkach spekcję kępińską, o czym świadczy fakt myl- panowania pruskiego był T. Korze- nego zaadresowania pisma, gdzie nazwę Kem- pener Inspection poprawiono, wstawiając niewski, radnymi zaś M. Lucki, F. Krze- Sieradz, zob. TPAP, GD SP XII, Nr. 5, Acta miński, pisarzem W. Charonkiewicz. betr. der Bestellung der zum Steuerräthlichen Żaden z nich nie posługiwał się języ- Officio in der sieradzen Inspektion gehörigen Bedienten, k. 22. 40 Tamże, k. 18, Hoym do kamery piotrkow- 41 F. Grützmacher, Zur Charakteristik…, skiej 18 września 1795. s. 13. nr 6 (2013) 162 Dr Zdzisław Włodarczyk

kiem niemieckim. Wójtem był chirurg nie był z pewnością fakt, że jako eme- Ignacy Maciejka, funkcje ławników peł- rytowany wojskowy otrzymywał 120 nili J. Jarzemski i J. Handtke. Wśród tal. rocznie, natomiast jako burmistrz członków władz jedynie chirurg i zara- w Praszce 100 tal. Z pracą w magazy- zem wójt z Praszki I. Maciejka władał nach wojskowych związane było do- niemieckim w mowie i piśmie42. Pierw- datkowe uposażenie, które teraz przy- szym pruskim burmistrzem, przyby- padło byłemu burmistrzowi z Praszki. łym na te tereny z Pomorza, był Krüger. Nie wiadomo, na ile na decyzję Hoyma Po kilku latach urzędowania, w 1798 wpłynął fakt, że Krüger, w początkach r., przeniesiony został do Wieruszowa, swego pobytu w Praszce, prosił mini- zaś tamtejszy burmistrz von Falken- stra o wsparcie finansowe, gdyż miał na stein i zarazem rendant magazynu woj- utrzymaniu żonę i 6 dzieci, zaś budżet skowego, przybył do Praszki. Zmiany rodziny obciążony był wysoką opłatą nie dokonano bez powodu. Całej spra- za mieszkanie43. wie początek dała skarga majora von W czasach Prus Południowych wła- Schmude z początku 1798 r. na Falken- dze Praszki posługiwały się pieczęcią steina. Zarzuty nie dotyczyły malwer- sądową. W jej polu, wzorem starszych sacji, jak miało to miejsce w Działoszy- pieczęci, znajdowały się 2, blankowane nie (sprawa burmistrza Biegona), lecz wieże, przykryte spiczastymi daszkami, niesumiennego wykonywania swych na końcu których umieszczono kule. obowiązków zwłaszcza w magazynie Między wieżami, na kładce, stał ko- wojskowym. Do zamiarów władz nie- zioł zwrócony w prawo. Tekst na otoku chętnie odniósł się właściciel miasta brzmiał: KON. SÜDPRUSS. GERICHTS W. Mączyński, który w liście do mini- SIEGEL ZU PROSCHKE44. stra Hoyma z 27 VI 1798 r., opisywał Władze pruskie w miastach szlachec- trudne położenie miasta, podnoszą- kich i duchownych starały się począt- cego się po ostatnim pożarze. Krüger, kowo również zachować stan prawny który był burmistrzem od 4 lat zdobył i faktyczny z okresu poprzedniego. opinię dobrego administratora i domi- W reskrypcie do kamery poznańskiej nium przeciwne było jego przenosinom, z 24 I 1794 r. przypominano, że wła- zwłaszcza, że dla jego następcy miało ściciele mają prawo wyboru i prezenta- to być karą. Żmudne ślęczenie nad ra- cji kandydatów tylko w tych miastach, chunkami nie było chyba powołaniem w których prawo to dotychczas posia- nowego burmistrza Praszki, zwłaszcza dali. Jednak deklaracja z 18 I 1794 r. że był on byłym oficerem, posunię- ograniczała i to prawo. Reprezentacja tym w latach. Został zwolniony z woj- mieszczan-magistrat uzyskała teraz ska po wojnie siedmioletniej, gdy armia prawo wyboru, na dożywotni urząd, przechodziła na stopę pokojową. Po- wołano go znowu do szeregów w cza- 43 AGAD, GD SP VI, sygn. 2447, Acta betr. sie wojny sukcesyjnej bawarskiej, ale des Magistrats- Collegium zu Proszka, 1795– już tylko do taborów. Zachętą do pracy 1799. Jak pisał za samo mieszkanie płacił 8 du- katów, czyli 24 tal. 44 M. Adamczewski, Herb i pieczęcie miasta, 42 J. Wąsicki, Opisy miast…, s. 772. [w:] Nad górną Prosną…, s. 258. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 163 nowych członków władz, wobec któ- mojżeszowego46. Ważny jest również rych kamera nie miała żadnych za- fakt, że za posiadane domy i grunty na- strzeżeń. Prawo to ograniczone było leżało dwa dni w roku „żąć, siec i gra- zastrzeżeniem pierwszej obsady władz bić”, zaś ci, którzy posiadali tylko dom miejskich dla króla. Uznano również, i ogród – jeden dzień. Mieszczan obo- że wybór burmistrza sprawiedliwości wiązywały również świadczenia w na- miał należeć do wielkiego kanclerza na turaliach, mieszczanie -rolnicy w Pra- wniosek rejencji. szce, jeszcze do końca XIX w. oddawali Sprawa obsady magistratów miast ćwiertnię owsa z gospodarstwa (78,76 prywatnych odzwierciedlała poglądy litra). zarządzających prowincją. Śląski mini- W Praszce Indaganda wymieniają ster Hoym, któremu Prusy Południowe szkołę, w której miejscowy organi- podlegały w latach 1794–1798, próbo- sta nauczał religii47. Zapewne okre- wał ograniczać, na wzór Śląska, wła- ślenie „szkoła” nie jest związane z bu- dzę panów gruntowych. Przy czym dynkiem, dotyczy samej instytucji. Jak działania jego skierowane były, zgod- bowiem pisał do ministra Hoyma bur- nie z interesem fiskalnym państwa, mistrz Krüger (16 XII 1797) sam bu- w kierunku powiększenia dochodów dynek padł ofiarą pożaru przed 6 laty skarbu. W przeciwieństwie do niego („Mir liegt am Hertzen, daß in der Me- minister Voss, chętniej wsłuchiwał się diat Stadt Praszcka das Schul-Haus seit w liczne skargi właścicieli miast. Już 6 Jahren abgebrandt ist”). Niecały mie- wkrótce po ponownym objęciu przez siąc później minister poinformował ka- niego urzędu szefa prowincji, wysłano merę o planach burmistrza, który chciał 10 VIII 1798 r. do kamer w prowin- zorganizować zbiórkę na budowę sto- cji instrukcję, w której precyzowano sownego obiektu. Kamera, na polece- dziedziny życia społeczno-gospodar- nie ministra, zajmowała się tą sprawą, czego podległe ścisłemu nadzorowi zwłaszcza że burmistrz w swoim liście kamery. Praktycznie potwierdzono nie tylko poinformował, że sam jest oj- prawo właściciela do obsady stanowi- cem 6 dzieci, ale „uderzył w nutę pa- ska burmistrza45. triotyczną”, pisząc o chęci wychowa- Miasto nie posiadało żadnych do- nia ich na pożytecznych obywateli. Po chodów. Jak podają Indaganda w cza- kilku miesiącach kamera poinformo- sach polskich płacono tutaj 152 tal. wała, że burmistrz „zgodził” nauczy- 12 gr podymnego i pogłównego, na- ciela Naumanna, za roczną gażę 50 tal. tomiast na rzecz właściciela płacono Przy okazji dowiadujemy się o podob- rocznie 152 tal. 8 gr (ludność chrześci- nych staraniach w Prusach Zachod- jańska) i 300 tal. (ludność żydowska). Właściciel czerpał zyski z poboru opłat 46 Tenże, Opisy miast..., s. 772–773. Po po- mostowego na Prośnie, które wydzier- żarze miasta przez 3 lata, do września 1795, żawił wdowie Jakobinie, wyznania miasto zwolnione było z opłat na rzecz skarbu, tamże, s. 773, co zaaprobowały również wła- dze pruskie, AGAD GD SP VI, nr 2452, Acta 45 J. Wąsicki, Ziemie polskie pod zaborem betr. Zustand der Stadt Proszka 1793–1796. pruskim. Prusy Południowe..., s. 283. 47 J. Wąsicki, Opisy miast…, s. 770. nr 6 (2013) 164 Dr Zdzisław Włodarczyk

nich, gdzie pracował poprzednio na roszczeń do prawa produkcji i sprzedaży podobnym stanowisku. Burmistrzowi alkoholu swój podpis złożyli tylko wójt Krügerowi nie było zapewne dane cie- I. Maciejka i pisarz W. Chorankiewicz szyć się z nowej szkoły, albowiem wio- (Choranowicz), reszta sławetnych mu- sną 1798 r., na polecenie ministra pro- siała się kontemplować krzyżykami53. wincji, przeniesiono go na równorzędne Trudno na podstawie posiadanych stanowisko, do Wieruszowa, gdzie po- źródeł mówić o przejawach aktywności nadto miał być rendantem magazynu48. kulturalnej. Dla ówczesnych mieszkań- Na rzecz szkoły w Praszce istniał za- ców wieluńskiego partykularza bardzo pis 1000 złp na dobrach w Mokrsku, często kościół katolicki ze swoją bogatą o dalszą realizację jego postanowień obrzędowością wypełniał zapotrzebo- miał zabiegać miejscowy proboszcz49. wanie na dobra wyższe. Niech więc ni- Na uposażenie nauczyciela składali się kogo nie dziwi zapis, jakiego dokonał mieszkańcy miasta (Salarium von der mieszczanin z Praszki Łukasz Śmiał- Bürgerschaft)50. Nie znamy programu kowski wraz z żoną Marianną. Prze- szkoły, z pewnością jednak nie na- znaczyli oni odsetki z kwoty 400 złp uczano w niej rachunków51. dla tego, kto będzie śpiewał przed sta- W Praszce w końcu XVIII w., umie- cjami drogi krzyżowej hymny i pieśni jętność pisania nie należała do popular- o męce pańskiej54. nych. Wśród miejscowych sławetnych W okresie tym nastąpiło zderzenie tylko przedstawiciele elity miejskiej dwóch całkowicie odmiennych syste- posiedli tę sztukę52. Pod aktem ugody mów państwowych. W Polsce przed zawartej z dziedzicem Mączyńskim rozbiorami wyraźny niedostatek insty- w sprawie zaniechania przez mieszczan tucji państwa, w Prusach jego wszech- obecność reglamentująca wszystkie dziedziny życia. Natychmiast po obję- 48 AGAD, GD SP VI, sygn. 2449, Acta be- treffend die Erbaung einer Schule in Proszka ciu nowej prowincji rozpoczęła się oży- 1798; GD SP VI, sygn. 2447, Acta betr. des Ma- wiona aktywność legislacyjna, wyda- gistrats-Collegium zu Proszka 1795–1799. wano dziesiątki edyktów regulujących 49 AGAD, Księgi miejskie, Praszka 6, Pro- z niespotykaną dotychczas dociekli- tokół do wpisywania, czyli dla suscepty Praw Mieyskich” (radziecki), k. 107, razem wością wszelkie przejawy aktywności ze wzmianką o zapisie księdza J. Stacherskiego mieszkańców tych ziem. Postępująca na szpital opatrzone zostały nagłówkiem Pro błyskawicznie penalizacja nie znajdo- memoria. 50 Powszechne Prawo Krajowe, w przypadku wała uznania wśród nowych podda- gdy szkoła nie była wystarczająco uposażona, nych. Trudno zresztą powiedzieć, czy nakładało na mieszkańców obowiązek utrzy- zdolni byli oni do szybkiego przyswo- mania nauczyciela, bez względu na liczbę po- jenia i stosowania ogłaszanych z nie- siadanych dzieci (lub wręcz ich brak) czy też wyznanie. spotykaną częstotliwością edyktów, 51 D. Łukasiewicz, Szkolnictwo w departa- rozkazów etc. Lata rządów pruskich mencie kaliskim w świetle pruskich tabel szkol- nych z 1799 roku, „Rocznik Kaliski” 2001, t. 53 APŁ, AOiP., sygn. I 275, Akta gospodar- 27, s. 40, 43. cze [1796] 1847–1895, k. 54. 52 R. Rosin, Nad górną Prosną…, 54 AGAD, Księgi miejskie, Praszka 6, s. 302–303. k. 105. Na przełomie epok. Praszka pod panowaniem pruskim (1793–1806) 165 na tych terenach wykazały, że władze rialnych. Umknęło również ze świado- usilnie urzeczywistniały swe cele fi- mości społecznej, zdominowanej wie- skalne i germanizacyjne. Większość dzą o zaborze rosyjskim, trwającym dochodów z podatków przeznaczano znacznie dłużej. W historiografii pol- na utrzymanie garnizonów i rozrośnię- skiej różnie oceniano działalność za- tego systemu administracyjnego, nato- borcy na tych terenach. Zdaje się, że miast niewiele na rzeczywisty rozwój sporo racji miał, żyjący w tym okresie prowincji. Nie można jednak pominąć Joachim Lelewel (od 1804 roku studiu- milczeniem działalności zaborcy w ta- jący w Wilnie), który pisał: „...pruski kich dziedzinach jak przebudowa miast, rząd, zachowujący pokój, był gospo- budowa dróg lądowych i wodnych (choć darniejszy, szczerzej nauce sprzyjał, pozostały najczęściej w sferze zamia- pomnażał liczbę niższych szkółek, aby rów i planów). Położenie, w jakim zna- najbiedniejszy mógł się uczyć, pobłażał lazły się Prusy po wojnie z rewolucyjną objawianiu się uczuć polskich, z któ- Francją (pokój w Bazylei 1795 r.), poli- rymi Polacy utaić się nie mogli. Nie tyka lawirowania między walczącymi gadał on o wolności, a każdy osobi- stronami wielkiego konfliktu euro- ście był i spokojniejszy, i własność jego pejskiego, prowadzona przez niezde- była bezpieczna. Sprawiedliwość spo- cydowanego Fryderyka Wilhelma III, sobem niemieckim równie była domie- miała ten korzystny wpływ na ich go- rzona szlachcicowi, jak wieśniakowi; spodarkę, zwłaszcza rolnictwo, że pań- jak wieśniak, tak i szlachcic musiał iść stwo to stało się znaczącym eksporterem w kamasze, to jest do wojska, tylko Ży- płodów rolnych po konkurencyjnych dzi byli od tego wolni. Żołnierz w gu- cenach. Rolnictwo w Prusach Połu- ście Fryderyka Wielkiego odziany dniowych korzystało z koniunktury. w mundur granatowy, z długim har- Przypływ pieniędzy był większy, albo- capem, płacony dytkami [drobna mo- wiem szlachta, której wydawało się, że neta, WZ], słuchał musztry niemiec- stan taki potrwa wiecznie, brała bardzo kiej, brał fukle [kary cielesne, WZ] chętnie kredyty, których przeznacze- i w kwaterach wylegiwał się na mate- nie na ogół dalekie było od racjonalnej racach. W Warszawie teatr narodowy troski o posiadane dobra i ich rozwój. był pozwolony, a gdy patriotyzm Pola- Trudno jest określić stosunek miesz- ków dla utrzymania narodowości za- kańców tych ziem do zaborcy. Z jednej wiązał Towarzystwo Przyjaciół Nauk, strony jest to zapał – zwłaszcza udział król pruski na to pozwolił.”55. w walkach przeciwko Prusakom w 1794 i 1806 roku (dotyczył głównie przed- stawicieli szlachty), z drugiej zaś tro- 55 J. Lelewel, Polska odradzająca się, czyli ska w patrzeniu w przyszłość. dzieje polskie od roku 1795 potocznie opowie- Trzynaście lat obecności pruskiej dziane przez Joachima Lelewela, [w:] J. Lele- nie zostawiło zbyt wielu śladów mate- wel, Dzieła, t. 8, Warszawa 1961, s. 41–42.

nr 6 (2013) Michalina Stelmach

GORZOWSKA PRZESTRZEŃ PUBLICZNA

2009 roku rozpoczęto starania ten moment wiele lat. To tutaj młodzież Wo pozyskanie zewnętrznych środ- spotyka się przy stołach do gry w sza- ków finansowych na uporządkowanie chy, rozwija swoje umiejętności logicz- parku miejskiego w Gorzowie Śląskim. nego myślenia, a młodsze dzieci bawią Sam park, niegdyś dworski, pochodzi się na miniplacu zabaw, zlokalizowa- z XVIII wieku. Dzisiaj ta przestrzeń kra- nym blisko przedszkola. jobrazowa podzielona na aleje ziemne Działania związane z porządko- nazwana jest parkiem miejskim i za- waniem tego terenu dobiegły końca chwyca urokiem. Jest to idealne miejsce w roku 2012. Całość zadania podzie- do wypoczynku, spotkań międzypoko- lona została na trzy elementy: amfite- leniowych, czy po prostu dobrej zabawy. atr, park i zielona sala gimnastyczna. Ten niegdyś zaniedbany park czekał na W części pierwszej znajduje się muszla Fot. Ze zbiorów Urzędu Miejskiego w Gorzowie Śląskim Park Miejski w Gorzowie Śląskim zachwyca swoim urokiem Gorzowska przestrzeń publiczna 167 koncertowa i siedziska dla gości. To tu- rzów Śląski jest zdecydowanie więcej… taj rokrocznie odbywają się największe Kozłowice, Goła, Zdziechowice, Kobyla imprezy kulturalne gminy. Obok znaj- Góra, Skrońsko – wszystkie powstały dują się dwa place zabaw z urządze- przy udziale środków unijnych. niami dla młodszych i nieco starszych Swych umiejętności ruchowych dzieci. Wszystko przyozdobione jest so- i sportowych można spróbować w no- czystą zielenią harmonijnie współgra- wowybudowanej Hali Sportowo-Re- jącą z otoczeniem. kreacyjnej na terenie szkoły przy ul. Ogromny wkład pracy włożono Byczyńskiej. Tutaj znajduje się także w zieloną salę gimnastyczną. Na wol- Moje Boisko Orlik 2012. Natomiast od nym powietrzu, od rana do późnego lat zaniedbany teren wokół prosił się wieczoru dzieci, młodzież i dorośli pró- już o modernizację. Niegdyś nierówna, bują swoich sił w Skate Parku. Czas tutaj w okresach jesiennych pełna błota prze- płynie szybko i przyjemnie. Znajdują się strzeń odstraszała do wychodzenia na tu bowiem boiska do gry w piłkę siat- plac. Teraz zachwyca i przyciąga. kową, piłkę koszykową i piłkę nożną. Gorzów to jedno z miejsc, gdzie hi- W okresach zimowych planowane jest storia pozostawiła po sobie znamienny lodowisko. Stół do gry w tenisa, stoły do ślad. Jednocześnie jest to miasteczko tęt- gry w szachy, ścieżka rowerowa, urzą- niące życiem i oaza ciszy. Oferuje spokój dzenia dla rolkarzy i deskorolkarzy. Ta- i bezpieczeństwo – można tu zrealizo- kich miejsc wypoczynku w gminie Go- wać swoje plany zawodowe i życiowe.

nr 6 (2013) Justyna Kleszcz

KOŚCIÓŁ ŚW. LEONARDA OPATA W WIERZBIU JAKO KOśCIÓŁ TYPU WIELUŃSKIEGO

ościół pod wezwaniem św. Leonarda KOpata w Wierzbiu, gmina Praszka, stanowi na terenie powiatu oleskiego niezwykły przykład budowli wyróżnia- jącej się znacznie spośród jakże licznych obiektów drewnianej architektury sa- kralnej. W wyniku zmiany obszaru należącego do powiatu oleskiego włą- czono w jego granice gminy z pogra- nicza wieluńskiego, ściśle historycz- nie związane z tym rejonem. Dlatego też możemy mówić o tym skromnym kościółku jako o niedocenianej perle wśród bardziej znanych i szerzej oma- wianych zabytków. Dla pełnego wprowadzenia należy wspomnieć o roli przemian admini- Lokalizacja w skali powiatu stracyjno-prawnych w wykształceniu się grupy kościołów powiatu oleskiego. Obecnie atrakcyjność tego terenu Na znaczne zróżnicowanie historyczne wyznacza bogactwo lasów. Między in- i stylowe kościołów drewnianych na te- nymi ze względu na bogactwo budulca renie powiatu miała wpływ zarówno hi- właśnie tutaj powstał szereg drewnia- storia tego terenu, jak i działania admi- nych kościołów, których geneza i histo- nistracyjne władz. Otóż teren dawnej ria jest tak bogata, jak burzliwe są dzieje kasztelanii oleskiej został w 1975 roku terenu, na którym powstały. Dzięki do- przyłączony w większości do nowo po- brze rozwiniętej sieci osadniczej silnie wstającego województwa częstochow- powiązanej z centralnym miastem na skiego. Wraz z reformą administracyjną terenie Olesna i okolic odnaleźć można w 1999 roku został on na powrót włą- tak liczną grupę drewnianych kościół- czony do województwa opolskiego, lecz ków. Fakt ten łączy się m.in. z historycz- w jego skład nie włączono już gminy nym położeniem terenu na skrzyżowa- Lasowice Wielkie, która pozostała niu dwóch ważnych dla funkcjonowania w powiecie kluczborskim, dołączając makroregionu szlaków handlowych – w zamian gminy Praszka i Rudniki, bursztynowego z Bałtyku przez Mo- leżące historycznie w granicach ziemi rawy prowadzącego do Europy połu- wieluńskiej. dniowej oraz szlaku solnego z Krakowa Kościół św. Leonarda opata w Wierzbiu jako kościół typu wieluńskiego 169 przez Wrocław, prowadzącego na za- cje, które trudno wytłumaczyć wzglę- chód kontynentu. dami racjonalnymi. Wytłumaczenie W 1871 roku Luchs w pracy na te- dla takich sytuacji odnaleźć można mat drewnianych kościołów na Gór- w licznych przekazach czy legendach nym Śląsku wymienił istniejące jeszcze ludowych, przypisujących je cudow- wtedy 194 obiekty1. Do czasów współ- nym wydarzeniom, uzdrowieniom itp. czesnych zachowało się ich jedynie 137, (m.in. kościół św. Anny w Oleśnie)2. z czego aż 18 odnaleźć można na tere- O ile częstsze było lokowanie kościo- nie powiatu oleskiego. łów na wzniesieniach lub przy cmenta- Wszystkie kościółki drewniane na rzach, o tyle kościół w Wierzbnie zo- terenie Opolszczyzny powstałe mię- stał zlokalizowany w centralnej części dzy XV a XIX wiekiem wznoszone wsi przy rozwidleniu dróg. Wpływ na były w konstrukcji zrębowej. Po 1742 to miała niewątpliwie historia powsta- roku zaczęto budować kościoły z wie- nia samej wsi, lokowanej na surowym żami o konstrukcji ramowo-słupowej korzeniu3. lub ramowo-szkieletowej, ze względu „…Akt lokacji wydano w 1381 r. na wprowadzenie na terenie Prus zarzą- Dla kmieci wyznaczono 19 łanów, dzenia o oszczędzaniu drewna na po- dla sołtysa 3. Wieś należała do dóbr trzeby rodzącego się przemysłu. Wszyst- królewskich.”4 kie te czynniki miały znaczący wpływ W celu pełnego scharakteryzowa- dla rozwoju, aż do obecnej formy ko- nia zasadniczych różnic pomiędzy ko- ścioła w Wierzbiu. ściołem w Wierzbiu a innymi drew- Kościoły te były lokalizowane nianymi kościołami powiatu oleskiego w dwojaki sposób: bądź to wewnątrz należy najpierw scharakteryzować po- wsi, bądź też poza nią, na ogół na wznie- krótce miejsce tego obiektu w ogólnej sieniach. W tym przypadku najwięk- systematyce regionu. sze znaczenie miały cele obronne, gdyż Rzuty poziome kościołów bywały tego typu usytuowanie umożliwiało ła- bardzo zróżnicowane. Pierwszej ich twiejszą obserwację okolicy i utrud- systematyki dokonał Herbert Dienwie- niało najeźdźcom przybycie niezau- bel5 w swojej pracy na temat kościołów ważenie. Z drugiej strony taka właśnie drewnianych na Dolnym Śląsku. Naj- lokalizacja powodowała zwiększe- prostszy rzut przedstawiają kościoły nie ekspozycji widokowej i wytworze- budowane jako protestanckie (typ A). nie dominanty w otaczającym terenie Typ B, przedstawiający kościoły najstar- (m.in. kościół w Grodzisku). Nie dziwi sze, posiadał prostokątną nawę, prezbi- lokalizacja na wzniesieniach jeśli weź- terium i zakrystię. Najbardziej rozpo- mie się pod uwagę również uwarunko- wania wynikające z wyboru budulca. 2 J. Lompa Bajki i podania, Wrocław 1965. Występują jednak również lokaliza- 3 R. Rosin, Ziemia wieluńska w XII–XVI wieku. Studia z dziejów osadnictwa, War- szawa – Łódź 1961. 1 H. Luchs, Die Oberschlesischen Holzkir- 4 Tamże. chen und Verwandtes, w: „Schlesische Pro- 5 H. Dienwiebel, Oberschlesische Schrotholz- vinzial-Blätter” 10/1871, s. 109–121 kirchen, Breslau 1938, s. 88–93 nr 6 (2013) 170 Justyna Kleszcz

Widok kościoła w Wierzb- nie od strony wschodniej

wszechniony był typ C, o trójbocznym Choć dokładna data budowy kościoła zamknięciu prezbiterium, przy czym jest nieznana, to pierwsze wzmianki występował on w wersjach z nieco skró- o istnieniu na tym terenie drewnianego coną lub wydłużoną zakrystię w sto- kościoła pod wezwaniem św. Leonarda sunku do prezbiterium. Zdarzały się sięgają XVI wieku i pochodzą najpew- też przypadki trójstronnego zamyka- niej sprzed 1522 roku. W „Programie nia nawy bądź to od strony wschod- opieki nad zabytkami województwa niej, bądź to zachodniej (typ D). Na opolskiego na lata 2007–2010”, wyda- bazie tych najprostszych typów rzutów nym 20 grudnia 2007 r. przez Regio- poziomych powstawały kolejne wa- nalny Ośrodek Badań i Dokumentacji rianty wraz z pojawieniem się dodat- Zabytków w Opolu, kościół w Wierz- kowych kaplic od strony prezbiterium biu zostaje wymieniony jako jeden albo nawy, z możliwością przedłużenia z najstarszych na terenie województwa tej ostatniej. Jednak najbardziej orygi- opolskiego: nalny, wyróżniony już przez Dienwie- „…Najstarsze zachowane do dziś to bela kształt posiada niewątpliwie ko- konstrukcje dopiero XVI-wieczne: Bal- ściół św. Anny w Oleśnie, z wieńcem dwinowice (pow. namysłowski, prezbi- kaplic na planie róży pięciopłatkowej terium oraz zakrystia murowane z cegły (typ H)6. przed 1414 r.); Bąków (pow. kluczborski, Na tym tle kościół św. Leonarda wy- z XVI-wiecznymi polichromiami i tryp- pada dość skromnie, jednak pod nie- tykiem z 2. połowy XIV w.); Bierdzany pozornym zewnętrzem kryje się długa (pow. opolski, z XVIII-wieczną poli- i bogata historia, a wnętrze ukazuje chromią, znaną jako Śmierć Bierdzań- piękno ukryte w detalu snycerskim. ska); Brzezinki (z oryginalnym drewnia- nym ogrodzeniem z bramą cmentarną); Jakubowice (pow. kluczborski); Krzy- 6 H. Dienwiebel. Oberschlesische Schrotholz- żowice, (pow. brzeski, z XV-wiecznym kirchen, Breslau 1938, s. 91. murowanym prezbiterium); Lasowice Kościół św. Leonarda opata w Wierzbiu jako kościół typu wieluńskiego 171

Wielkie, Maciejów, Miechowa, Nasale, translokowany w 1936 r. ze Zdziecho- wic, bez odbudowania wieży; Olesno, kościół wzniesiony w 1518 r. i rozbudo- wany w 1668 r. o system pięciu kaplic, Proślice (pow. kluczborski); Przewóz, przeniesiony w 1936 r. z Gierałtowic (pow. kędzierzyńsko-kozielski); Sow- czyce, translokowany w 1917 r. z Łom- nicy, Uszyce; Wierzbie (pow. oleski), Zimna Wódka (pow. strzelecki)…”7. Pierwszy opis kościoła pochodzi z 1668 roku. Kościół przeszedł gene- Portal XVI wieczny przy kościele ralny remont w 1797 roku z wymianą w Wierzbnie gontów, później w 1889 i 1949 roku, na- tomiast gruntownie przebudowany zo- do korpusu nawowego na planie kwa- stał współcześnie w latach 1971–1974. dratu, jednak posiada ona konstrukcję Budowla zaliczana jest według róż- słupową o ścianach lekko pochyłych. nych źródeł do późnogotyckiej od- Całość w formie czworobocznej przy- miany kościoła drewnianego typu wiel- krywa dach namiotowy również kryty kopolskiego lub w węższym zakresie gontem. Kościół posiada dwie boczne do kościołów typu wieluńskiego, cha- zakrystie, jedną drewnianą, a drugą rakteryzujących się przede wszystkim murowaną z dachami jednospadowymi. wspólną lokalizacją i czasem powstania Ta ostatnia zakończona została przybu- (XVI w.). Kościoły grupy wieluńskiej dówką dodaną podczas remontu w 1949 wykonywane były, odmiennie niż ko- roku. Na zakończeniu nawy znajduje ścioły opolskie, z drewna modrzewio- się niewielka sygnaturka o przekroju wego w konstrukcji zrębowej. Jednona- czworobocznym nakryta dachem ba- wowy, orientowany kościół w Wierzbiu niastym krytym blachą. Dwie kruchty posiada ściany szalowane drewnem. znajdują się od frontu i z boku nawy. Nawę i prezbiterium charakteryzowała Na szczególną uwagę zasługuje wejście addytywność bryły, o prezbiterium wy- boczne, z niespotykanym na terenie po- raźnie węższym i niższym od nawy. Ca- wiatu oleskiego drewnianym portalem łość nakryta została siodłowym dachem z XVI wieku, o przekroju dwudzielnym, dwukalenicowym krytym gontem. Je- z górną częścią kolistą nasadzoną na dyną różnicę stanowi tu brak wieży prostokątne odrzwia. w formie przedłużenia nawy od za- We wnętrzu nawa i prezbiterium po- chodu, wyróżniającej się formą w bryle siadają wspólny płaski strop. Odmien- budynku. Wieża kościoła w Wierzbiu nie kształtuje się sklepienie kolebko- jest co prawda dostawiona czołowo wo‑krzyżowe w zakrystii. Prezbiterium od nawy oddzielone jest za pomocą 7 http://www.opolskie.pl/docs/program_ drewnianej, rzeźbionej belki tęczowej opieki_x_17.12.20.pdf z krucyfiksem. Chór również o drew- nr 6 (2013) 172 Justyna Kleszcz

nianej konstrukcji wsparty został na Ołtarze boczne, znacznie później- dwóch rzeźbionych słupach z parape- sze od głównego, wykonane zostały już tem wysuniętym w swojej środkowej jako przyścienne jednoosiowe, stano- części, co stanowi subtelne potwierdze- wiące rzeźbiarską oprawę przedstawień nie wczesnobarokowego pochodzenia malarskich. Wykonane z drewna igla- kościoła. Dodatkową dekorację tej czę- stego, również polichromowanego i zło- ści stanowi rzeźbiarskie przedstawienie conego z aplikacjami z drewna lipowego. muzykujących aniołów. Pierwszy z nich obramia przedstawienie Wystrój wnętrza kościoła stano- Matki Boskiej, drugi zaś – postać Jezusa wią trzy ołtarze. Wolnostojący ołtarz Chrystusa Ukrzyżowanego z polichro- główny z późnogotyckim tryptykiem mowanego drewna lipowego. w układzie szafkowym, dekorowa- Według „Katalogu zabytków sztuki nym rzeźbiarsko w polu środkowym w Polsce. Tom 2: Województwo łódzkie, i na skrzydłach bocznych, przedstawia zeszyt 12: Powiat wieluński ” w ołtarzu szereg scen figuralnych. Pole centralne bocznym znajdowało się późnorenesan- zajmuje postać Matki Boskiej z Dzie- sowe tabernakulum ze złoconym wyci- ciątkiem, rzeźba przedstawiająca św. skanym tłem z datą 1617 r. Leonarda z kajdanami oraz św. Mał- Ołtarze nie stanowią jedynej deko- gorzatę z łańcuchami. W polach bocz- racji wnętrza. Wszystkie ściany drew- nych umieszczeni zostali św. Kata- niane pokrywa malatura z ornamen- rzyna i św. Mikołaj. Rzeźby wykonano tami roślinnymi. z drewna lipowego. Ołtarz jest w całości Współczesne działania konserwator- polichromowany ze złoceniami na pul- skie objęły szereg czynności ratunko- ment. Ołtarz ten najprawdopodobniej wych. Wśród nich należy wspomnieć trafił do Wierzbia po zwycięskiej bitwie pierwsze prace z lat 1971–1974, kiedy pod Byczyną, przekazany tu około 1588 to staraniem ks. Wacława Markow- roku przez Jana Zamoyskiego. skiego w kościele wymieniono elementy

Widok kościoła w Wierzbnie od strony zachodniej Kościół św. Leonarda opata w Wierzbiu jako kościół typu wieluńskiego 173 spróchniałe i zastąpiono je nowymi, jak stylu tryptyku w ołtarzu głównym. La- również wymieniono gont na dachu. tem 2008 r. dokonano kolejnej konser- W latach 1994–2000, gdy parafię objął wacji zewnętrznych ścian kościoła. ks. Jerzy Combik dokonano dwukrot- Jak widać kościół w Wierzbiu za- nie konserwacji ścian i dachu kościoła, równo swoją formą, jak i losami różni jak również założono rynny, kraty się znacznie od innych drewnianych ko- w oknach oraz instalację odgromową. ściółków tego terenu. Jego odmienność W 1995 r. przeprowadzono gruntowny stanowi jednak walor nie do przece- remont zakrystii, pomalowano wnętrze nienia w kształtowaniu relacji i powią- kościoła, ołtarze poddano konserwacji. zań, również turystycznych pomiędzy W 1998 r. pozłocono zabytkowy tryp- ośrodkami takimi, jak Olesno i Wie- tyk z ołtarza głównego. W 1999 r. został luń. Tak niespodziewanie „darowane” urządzony parking przykościelny i wy- dziedzictwo historii należy przywołać budowany frontowy parkan. W 2000 r. z zapomnienia i wyeksponować, gdyż wymieniono ołtarz soborowy i am- jest to niewątpliwa szansa na budowa- bonę, dostosowując je do gotyckiego nie atrakcyjności regionu. ❦

Autorka artykułu jest doktorantem Zakładu Kształtowania Architektury Mieszkaniowej Wydziału Architektury Politechniki Wrocławskiej.

Bibliografia

Dobrzycki J., Kościoły drewniane na Górnym Śląsku, Kraków 1926. Krause W., Westoberschlesische Schrotholzkirchen, w: „Der Oberschlesier”, 1929. Krause W., Grundriss eines Lexikons bildender Kűnstler… Dienwiebel H., Oberschlesische Schrotholzkirchen, Breslau 1938. Lompa J., Bajki i podania, Wrocław 1965. Luchs H., Die Oberschlesischen Holzkirchen und Verwandtes, w: „Schlesische Provinzial-Blätter”, 10/1871. Opolskie kościoły drewniane”, (red.) D. Emmerling, Śląskie Wydawnictwo ADAN, Opole 2006. Szlakiem kościołów drewnianych w powiecie kluczborskim i oleskim, (red.) M. Śmigielska, wyd. K-OLOT, Olesno 2008. Przewodnik po zabytkach opolszczyzny z mapami powiatów” (red.) D. Emmerling, Śląskie Wydaw- nictwo ADAN, Opole 2005. Arczyński S., Kwiek T., Śląsk Opolski, wydawnictwo Sport i Turystyka, Warszawa 1980. Katalog zabytków sztuki w Polsce, t. 2, Województwo łódzkie, zeszyt 12, powiat wieluński.

nr 6 (2013) Patrycja Kniejska

Wymiany seniorów z Olesna i z Arnsberga jako przykład edukacji politycznej dorosłych

eszcze niedawno wymiany między- w działalność przynoszącą zarówno im, Jnarodowe kojarzyły się wyłącznie ze jak i środowisku lokalnemu obopólne spotkaniami uczniowskimi względnie korzyści. Polityka społeczna nie istnieje oficjalnymi wizytami przedstawicieli bowiem bez zaangażowania obywateli, władz miasta partnerskiego. Od roku bez gotowości do wzajemnego wsparcia 2009 słowo to nabrało nowego znacze- i współpracy, bez poszerzania własnych nia, przynajmniej dla oleśnian. Wtedy horyzontów oraz chęci uczenia się od to bowiem zapoczątkowano spotkania siebie nawzajem. Wzajemna wymiana seniorów z Olesna i Arnsbergu. W pro- informacji, wrażeń, dobrych praktyk jekcie tym od samego początku chodziło jest nieodłącznym elementem edukacji o coś więcej, niż tylko o przełamywanie ustawicznej, a także motywacją do od- stereotypów, integrację czy przyjemne powiedzialnego i aktywnego kształto- spędzenie czasu w polsko‑niemieckim wania własnego życia. towarzystwie. Dla inicjatorki projektu polsko-nie- Na przestrzeni lat diametralnie mieckich spotkań osób starszych, pani zmienił się obraz starości i człowieka Eriki Hahnwald – zastępcy burmi- starzejącego się. Mówi się o odmładza- strza Arnsberga, od samego początku niu tego okresu życia, o nowych wyzwa- było jasne, że muszą mieć one wymiar niach, jakie stoją przed emerytami. Co- nie tylko rekreacyjno-towarzyski, ale raz rzadziej przejście w stan spoczynku też, a może przede wszystkim oświa- tożsame jest z czasem biernego wypo- towo‑edukacyjny. Do tej pory zorgani- czynku i wyciszenia. Rok 2012 usta- zowano trzy wizyty (dwie w Arnsbergu nowiony został Europejskim Rokiem i jedną w Oleśnie), które oscylowały wo- Aktywności Osób Starszych i Solidar- kół tematów związanych z polityką spo- ności. Od seniorów oczekuje się obec- łeczną, pracą socjalną, wolontariatem nie zarówno zaangażowania społecz- oraz opieką nad osobami starszymi nego, jak i ciągłej aktualizacji swojej i niepełnosprawnymi. Podczas pierw- wiedzy. Czynione są wszelkie stara- szego spotkania w roku 2009 w Arns- nia na rzecz promocji idei uczenia się bergu goście z Olesna mieli okazję przez całe życie, zwanego też edukacją poznać strukturę i funkcjonowanie ustawiczną (ang. lifelong learning). Lu- placówek opiekuńczych w Niemczech. dzie starsi, posiadający doświadczenie Wizytowali kompleksowe domy opieki i umiejętności, stanowią bezcenny ka- dla osób starszych połączone z miesz- pitał dla rozwoju społeczeństwa obywa- kaniami chronionymi i hospicjum. telskiego. Dysponują wszelakimi moż- Odwiedzili Organizację TAFEL, która liwościami, by swój czas zainwestować zajmuje się wydawaniem żywności naj- Wymiany seniorów z Olesna i z Arnsberga... 175 Fot. ze zbiorów autorki artykułu Spotkanie seniorów Olesna i Arnsberga. Pośrodku autorka artykułu uboższym mieszkańcom miasta Mo- Samopomocy w Sowczycach. Udali się gli przyjrzeć się oddziałowi geriatrycz- również do dobrodzieńskiego Zakładu nemu, na którym leczeni są pacjenci Opiekuńczo-Leczniczego. Na zapro- w podeszłym wieku, jak i wziąć udział szenie Związku Emerytów, Rencistów w wykładzie na temat projektu socjal- i Inwalidów w Oleśnie wzięli udział nego DEMENZ miasta Arnsberg, któ- w hucznym festynie z okazji Dnia Nie- rego celem było obalenie stereotypów pełnosprawnych. Było im również dane i zmiana nastawienia środowiska lokal- poznać zakres działalności Stowarzy- nego do osób cierpiących na demencję szenia, któremu przewodniczy pani oraz ich rodzin. Krystyna Polak, współorganizatorka Rok później Niemcy udali się z re- wymian seniorów. Program wzboga- wizytą do Olesna. Również oni mieli cono o aspekt turystyczny. Goście mieli okazję przyjrzeć się infrastrukturze so- okazję zwiedzić najpiękniejsze oleskie cjalnej zarówno na terenie gminy, jak kościoły i okolice. i całego powiatu. Poznali zakres dzia- Trzecie spotkanie odbyło się ponow- łań Powiatowego Centrum Pomocy Ro- nie w Arnsbergu w roku 2012 i doty- dzinie w Oleśnie, Warsztatów Terapii czyło zaangażowania społecznego ludzi Zajęciowej, zostali bardzo ciepło przy- starszych. W ciągu kilku dni uczestnicy witani przez podopiecznych Domu mogli zapoznać się ze strukturą wielu Dziecka oraz Środowiskowego Domu placówek społecznych, które działają

nr 6 (2013) 176 Patrycja Kniejska

głównie dzięki wsparciu wolontariu- formacji na temat funkcjonowania wo- szy. Odwiedzili między innymi sklep lontariatu w Niemczech i przekonać się, socjalny (niem. Sozialladen), prowa- że tego rodzaju aktywność ma wszech- dzony przez osoby długotrwale bezro- stronny i wielowymiarowy charakter. botne, kawiarenkę internetową dla se- Seniorzy mogą i chcą działać. Wszyst- niorów, mieszkania chronione dla ludzi kie dotychczasowe wizyty w Oleśnie starszych oraz placówkę opieki dziennej i Arnsbergu miały bardzo intensywny, (niem. Tagespflege). Mieli okazję poroz- kształcący charakter, wywoływały oży- mawiać z seniorami (niem. Seniortra- wione dyskusje, skłaniały do głębszej iner) prowadzącymi własne projekty so- refleksji. Nikt z uczestników nie ro- cjalne (bezpłatna pomoc niedołężnym ścił sobie prawa do pouczania drugich, mieszkańcom miasta w drobnych na- narzucania im własnej wizji życia na prawach; korepetycje dla uczniów, do- emeryturze. Obie grupy jednogłośnie radztwo zawodowe, zajęcia plastyczne stwierdziły, że wymiany partnerskie dla osób dementywnych etc.), a także stanowią wspaniałą możliwość ucze- z pracownicą arnsberskiego Urzędu nia się od siebie nawzajem, są źródłem Miasta, Maritą Gerwin, odpowie- wielu potencjalnych inicjatyw obywa- dzialną m.in. za wolontariat osób star- telskich oraz projektów, które przyczy- szych. Program wymiany wzbogacono nią się do rozwoju obu miast. Jednym również o zwiedzanie Arnsbergu i wy- z namacalnych efektów tej inicjatywy cieczkę objazdową po pięknych oko- jest powstanie oleskiej Rady Seniorów. licznych wsiach. Spotkanie oleskich Faktem jest, iż na płaszczyźnie po- i arnsberskich seniorów miało na celu lityki dotyczącej starości jest w Pol- integrację, wymianę doświadczeń oraz sce jeszcze wiele do zrobienia. Faktem zapoznanie się z formami spędzania jest jednak również to, że olesko-arns- czasu wolnego względnie obszarami berskie wymiany seniorów stanowią zaangażowania społecznego emery- tę przysłowiową kroplę drążącą skałę. tów. Oleśnianie przedstawili formy ak- Kroplę niewielkich rozmiarów, acz nie- tywności preferowane przez starszych strudzoną w dążeniu do celu, jakim jest mieszkańców ich miasta. Jednocześnie budzenie świadomości i aktywizacja mieli okazję zdobyć wiele cennych in- społeczna ludzi starszych.

Autorka artykułu jest doktorantem Uniwersytetu Technicznego w Dortmundzie. Zbigniew Gil

Łowiectwo: hobby, zawód czy działalność społeczna

ożna zbierać znaczki, plakaty i co noty, borsuki, zające, kuny leśne, tchó- Mtylko dusza zapragnie, można upra- rze, norki, piżmaki, niektóre gatunki wiać róże, hodować kaktusy, można ma- ptaków (wśród nich bażanty, dzikie lować, rzeźbić, fotografować, majsterko- kaczki, dzikie gęsi, gołębie grzywacze). wać, można robić wiele innych rzeczy Poluje się więc tylko na niektóre rodzaje tylko dlatego, że się to lubi i w różnym zwierząt. stopniu potrafi. Taka działalność na- Polowanie odbywa się w łowisku – zywana jest zwykle zamiłowaniem czy czyli w miejscu, gdzie prawo (tak, o tym „hobby”. Zwykle spotyka się z życzli- też decyduje prawo) pozwala. Lasy i pola wością; ktoś, kto wykazuje zamiłowa- (z wyłączeniem najogólniej mówiąc nie i wytrwałość w danej dziedzinie po- miejsc zamieszkałych przez ludzi) po- strzegany jest pozytywnie, często jest dzielone są na części zwane obwodami podziwiany, rzadko traktowany z przy- łowieckimi. Do obwodu łowieckiego mrużeniem oka. wlicza się grunty niezależnie od wła- W innej sytuacji są myśliwi, czyli lu- sności – oznacza to m.in., że posiadacz dzie, których zamiłowaniem jest łowiec- dużego pola czy lasu nie może zabro- two. Jedni odnoszą się do nich z cieka- nić polowania w nim osobom upraw- wością – wszak to zajęcie ocierające się nionym. Ciekawostką w tym miejscu o przygodę i tajemnicę. Inni obojętnie. może być fakt, że właściciel lasu może Jeszcze inni – w sprawach łowiectwa zabronić do niego wstępu w celu space- mają jednoznacznie negatywną opinię: rowania czy zbierania grzybów, jednak myślistwo jest złe, niegodne człowieka, nie może zabronić polowania. myśliwy to ktoś, kto jest dziwny, może Obwód to obszar wielkości kilku ty- nawet „nienormalny”. Co jakiś czas sięcy hektarów (nie mniej niż 3 tys.), wy- trafiamy na artykuł, program w tele- dzierżawiany za odpłatnością na okres wizji, gdzie polowanie jest piętnowane zwykle 10-letni. Dzierżawiącym może i przedstawiane tak, jak dziedzina dzia- być koło łowieckie; nie może w Polsce łalności, która w kraju cywilizowanym dzierżawić obwodu osoba prywatna. powinna być dawno zakazana. Jak to Opłata za dzierżawę wyliczana jest więc jest z tym łowiectwem? w oparciu o kategorię obwodu, okre- Mówiąc o łowiectwie, mówimy śloną na podstawie zasobności obwodu przede wszystkim o zwierzynie. Ta w zwierzynę, lesistości obwodu, gęsto- z kolei dzieli się na 2 grupy: zwierzynę ści sieci drogowej, wielkości szkód wy- łowną i inną. Zwierzyna łowna to ta, rządzanych przez zwierzynę. Obwody na którą prawo pozwala polować – są mogą mieć kategorię od bardzo słabego to: jelenie, sarny, daniele, dziki, lisy, je- do bardzo dobrego. W praktyce ozna-

nr 6 (2013) 178 Zbigniew Gil

cza to, że np. obwód o kategorii bardzo dobrej to obszar z dużym udziałem li- tego lasu, z małą ilością dróg, słabo od- wiedzany przez ludzi, z miejscami trud- nodostępnymi i śródleśnymi łąkami. Czynsz dzierżawny, płacony każdego roku, jest dla takiego obwodu najwyż- szy (liczony jest od 1 ha i stanowi istotny koszt). Koło łowieckie to zrzeszenie myśli- wych – członków tego koła. Koło po- siada zarząd i komisję rewizyjną – są to władze wybierane przez członków na okresy kilkuletnie. Zasady, wg których Fot. Z. Gil koło działa, określone są przepisami. Sarna – kozioł Skąd się jednak biorą myśliwi? Prawda jest taka, że myśliwym się zo- broni myśliwskiej, to z kolei jest moż- staje po spełnieniu wielu bardzo trud- liwe, o ile pozytywnie przejdzie się ba- nych warunków i po zrealizowaniu dość dania lekarskie o specjalnym profilu znaczących wydatków. Każdy zamie- i uzyska się pozytywną opinię w wy- rzający polować musi odbyć staż ło- niku „wywiadu środowiskowego” pro- wiecki w kole, trwający zwykle rok. Jest wadzonego przez Policję. Nic dziwnego, to czas na zdobycie wiedzy teoretycz- chodzi przecież o przyznanie prawa do nej (poprzez wchłonięcie dużej porcji posiadania broni palnej. Kandydat na materiału z podręczników, czasopism, myśliwego po zdaniu egzaminu i uzy- aktów prawnych itp.) oraz praktycz- skaniu pozwolenia na broń może wresz- nej, poprzez uczestniczenie w pracach cie ją kupić. Oprócz broni trzeba mieć z zakresu zagospodarowania łowiska jeszcze odpowiednią odzież, liczny (remont i budowa paśników, ambon, ekwipunek myśliwski i środki na opła- uprawa poletek łowieckich, gromadze- cenie wpisowego i składek członkow- nie i magazynowanie karmy dla zwie- skich. Trzeba także znaleźć koło chętne rzyny, dokarmianie zwierzyny zimą, do przyjęcia nowego członka. Dla jasno- uczestniczenie w polowaniach w cha- ści należy dodać, że w Polsce myśliwy rakterze naganiacza, asystowanie my- musi być członkiem Polskiego Związku śliwemu w polowaniu indywidualnym). Łowieckiego (organizacja ta w 2013 Ukoronowaniem stażu jest egzamin ło- roku świętuje 90‑letnią działalność), wiecki, który zdaje się przed komisją nie ma natomiast obowiązku należeć Polskiego Związku Łowieckiego. Trzeba do koła łowieckiego. Taki jednak sta- przyznać, że egzamin ten jest łatwy – tus – zwany potocznie „wolnym strzel- ale dla tego, kto posiada odpowiedni za- cem” – jest jednak stosunkowo rzad- sób wiedzy. Dalszym wymogiem przed kim zjawiskiem. rozpoczęciem „kariery” łowieckiej jest Od chwili zostania myśliwym ma się uzyskanie pozwolenia na posiadanie nowe obowiązki. Zasada gospodarki ło- Łowiectwo: hobby, zawód czy działalność społeczna 179 wieckiej jest taka, że zwierzyna w sta- dzom Polskiego Związku Łowieckiego nie wolnym jest własnością państwową, i nadleśnictwu, gdzie plan będzie prze- a myśliwi mają obowiązek ją doglądać, analizowany i zatwierdzony lub skie- dokarmiać, określać jej liczebność, sza- rowany do korekty. Koło łowieckie nie cować szkody wyrządzone przez nią na może gospodarować zwierzyną wg wła- polach, płacić rolnikom za straty w plo- snego pomysłu – ilość zwierzyny, jaka nach. Myśliwi mają też obowiązek powinna bytować na danym obszarze utrzymywania łowiska (czyli dzierża- określają wieloletnie plany. wionego obwodu) w poprawnym stanie: Plan odstrzału realizuje się ściśle wg trzeba sprawiać, aby zwierzyna miała terminów polowań, ustalonych rozpo- dobre warunki bytowania – budować rządzeniem ministra środowiska. Nie i utrzymywać paśniki, uprawiać po- dopuszcza się odstrzału ilości większych letka łowieckie, wykładać lizawki (sól niż zaplanowano; korekta jest wpraw- z witaminami do lizania przez zwie- dzie możliwa, ale w trybie aneksu do rzynę), dbać o wodopoje i części łowiska planu, z uzyskaniem akceptacji wszyst- wyznaczone na ostoje (dawniej zwane kich opiniujących. matecznikami). Stąd członek koła bie- Zwierzyna upolowana – niezależnie rze udział (obowiązkowo!) w pracach od tego czy na polowaniu zbiorowym, na rzecz łowiska – takich, jakie wy- czy indywidualnym, jest własnością konywał na stażu. Zwykle więc prze- koła łowieckiego. Koło sprzedaje ją fir- znacza na to większość wolnych sobót, mom, które mają uprawnienia (znowu a także liczne godziny w innych dniach wymogi ustawowe) do obrotu dziczy- w okresie wiosenno-letnim. Trzeba też zną. Koło może również odstąpić upo- wiosną przeznaczyć kilka nocy na pil- lowaną zwierzynę myśliwemu, który ją nowanie pól uprawnych, aby szkoda upolował. Jednak nie za darmo – my- spowodowana przez dziki i jelenie była śliwy musi zapłacić kołu tak, jak zapła- jak najmniejsza. ciłaby firma prowadząca skup. Nasuwa Po wypełnieniu wszystkich obo- się pytanie, dlaczego koło żąda od my- wiązków przychodzi czas na polowa- śliwego zapłaty za zwierzynę pobraną nie. Myli się ten, kto myśli, że poluje się na użytek własny. Otóż koło potrzebuje na „wszystko co się rusza”... Sprawę re- pieniędzy na prowadzenie działalności: gulują surowe przepisy mówiące o tym, trzeba zapłacić za dzierżawę obwodu, na co, kiedy i jak można polować. Każde za transport i nagonkę na polowaniach koło łowieckie przed rozpoczęciem se- zbiorowych, za karmę i sól dla zwie- zonu (czyli przed 1 kwietnia) sporządza rzyny, za materiał na budowę paśników „Roczny plan łowiecki”, w którym roz- i ambon myśliwskich. Trzeba też pono- licza się z roku poprzedniego i planuje sić koszty odszkodowań za szkody wy- działania na rok nadchodzący – w tym rządzone przez zwierzynę na polach. Te deklaruje liczbę zwierzyny do odstrzału dwa tytuły: dzierżawa obwodu i koszty – precyzyjnie, z podziałem na gatunki, odszkodowań czasem sprawiają, że płeć i wiek zwierzyny. Plan taki koło myśliwi muszą uchwalić dodatkową przedstawia do akceptacji władzom składkę, bo dochody z tytułu sprzedaży gmin, na terenie których działa, wła- zwierzyny upolowanej nie wystarczają

nr 6 (2013) 180 Zbigniew Gil

na pokrycie wydatków. Należy pamię- nieli, 170 tys. jeleni, 800 tys. saren, 800 tać, że wszelkie prace w łowisku – re- tys. dzików, 200 tys. lisów, 600 tys. za- mont i wykonywanie nowych paśników jęcy. W tym samym roku odstrzelono i ambon, uprawa poletek, zbiór karmy 40,8 tys. jeleni, 141 tys. saren, 150 tys. wykonują myśliwi w ramach obowiąz- dzików, podobną liczbę lisów, 23 tys. kowych prac w kole. W wielu kołach zajęcy. obowiązuje twarda zasada: kto nie pra- Okolice Olesna to jak wiadomo lasy cuje, ten nie poluje. Oznacza to najczę- z prawdziwego zdarzenia, gdzie nie bra- ściej zakaz uczestniczenia w polowa- kuje zwierzyny. Na obszarze zbliżonym niach zbiorowych lub ograniczenie do powiatu oleskiego żyje około: 1200 polowania indywidualnego. Niezależ- jeleni, 2600 saren, 1150 dzików. Z tego nie od tych środków dyscyplinujących w roku 2011/2012 odstrzelono: 350 je- – koło wymaga wniesienia zapłaty za leni, 570 saren, 744 dziki. Z tytułu od- nieprzepracowane godziny – bo praca szkodowań za szkody wyrządzone musi być wykonana i trzeba w tym celu przez zwierzynę w plonach wypłacono kogoś zatrudnić. rolnikom nieco ponad 300 tys. zł. Miej- Z powyższego wynika, że polowa- scowe koła zrzeszają łącznie około 230 nie jest w istocie dodatkiem do ca- myśliwych. łego szeregu obowiązków, jakie ciążą Powyższe liczby wskazują, że ło- na myśliwych. Obowiązków, jakie my- wiectwo jest dziedziną działalności śliwi przyjmują na siebie z własnej woli, gospodarczej, istotną lokalnie i glo- nie zrażeni licznymi i występującymi na balnie. Dziedziną wymagającą dużego każdym kroku ograniczeniami w po- nakładu pracy, wiedzy specjalistycz- staci przepisów ustawy „Prawo łowiec- nej, specyficznych umiejętności, du- kie”, jak i wewnętrznymi przepisami żych nakładów finansowych. Możemy Polskiego Związku Łowieckiego. Jak mieć różne poglądy w kwestii oceny ło- powiedziano na wstępie – łowiectwo wiectwa; wypada jednak docenić to, co w Polsce polega na tym, że zwierzyna dla przyrody, gospodarki i kultury ro- jest własnością Państwa, a hodowcą bią myśliwi. Wiedzmy, że myśliwy uda- i opiekunem (w dodatku pracującym jąc się na polowanie uczestniczy w waż- społecznie) jest myśliwy, przy czym po- nym procesie gospodarczym, wykonuje nosi tego wszelkie koszty, otrzymując to, czego większość z nas robić by nie w zamian możliwość uprawiania ło- chciała. Myślistwo jest więc w świetle wiectwa na warunkach narzuconych tego, co powyżej opisano działalnością przez właściciela zwierzyny. społeczną podpieraną zamiłowaniem W roku łowieckim 2011/2012 (pa- i wręcz zawodowymi kompetencjami. miętamy, że rok łowiecki trwa od Pamiętajmy też, że prawdopodobnie ło- 1kwietnia do 31 marca) w Polsce ist- wiectwo było głównym powodem, dla niały 5063 obwody łowieckie i żyło którego dawno temu podjęto decyzję w nich 6,5 tys. łosi, prawie 18 tys. da- dającą początek Olesnu. Justyna Głomb Ilona Gnacy

„Noc roz(g)rywki” w Oleskiej Bibliotece Publicznej

dniach od 8 do 15 maja 2012 r. Miłym gestem ze strony naszych Ww Polsce obchodzony był po raz czytelników było podarowanie nam na dziewiąty Ogólnopolski Tydzień Biblio- poczet wieczornej zabawy gier planszo- tek. Tegoroczne hasło brzmiało: Bi- wych, które do tej pory są chętnie wy- blioteka ciągle w grze. Zakończeniem korzystywane w Filii dla Dzieci. W ten Tygodnia była zainicjowana przez pod- sposób Biblioteka powiększyła swój karpackich bibliotekarzy ogólnopolska zbiór gier planszowych, puzzli, zaba- akcja Noc Bibliotek. Oleska Biblioteka wek, bo dzieci bardzo chętnie przycho- Publiczna postanowiła również przy- dzą do nas nie tylko po książeczki, ale łączyć się do „gry”. również po to, by się pobawić i spraw- Opracowaliśmy wystawę OBP cią- dzić, jakie nowe zabawki i maskotki po- gle w grze, która swoją formą przypo- jawiły się na bibliotecznych półkach. minała grę planszową. Jej początkiem Jakie Roz(g)rywki toczono? Zacięte (startem) była data założenia biblioteki, boje odbywały się równolegle w świecie a metą data Tygodnia Bibliotek 2012. wirtualnym i realnym, na polach gier Chcieliśmy pokazać, że nie wypadamy planszowych, logicznych i zręcznościo- z gry, ale wciąż się rozwijamy i nadal je- wych. Grano w szachy, warcaby, karty, steśmy atrakcyjni i ważni dla naszych piłki, skakanki, kręgle... Na kilku kom- czytelników. Na zakończenie Tygodnia puterach toczyły się prawdziwe poje- przygotowaliśmy imprezę, której hasło dynki m.in. szachowe oraz w grach RPG. brzmiało Noc Roz(g)rywki. Impreza Największym powodzeniem cie- rozpoczęła się wieczorem i trwała do szyły się kalambury – pokazywane i ry- późnych godzin nocnych. sowane. Każde hasło było tematycznie Zaprosiliśmy do zabawy wszystkich powiązane z książką dla dzieci, a ta- chętnych mieszkańców Olesna i okolic, blica do kalamburów była długo oble- i nie zawiedliśmy się. Na hasło do za- gana przez uczestników, nawet po skoń- bawy odpowiedziało wielu graczy, bo czonej zabawie. gościliśmy ponad 80 osób. Przygotowaliśmy też dla naszych go- Kim byli nasi goście? Byli to m.in. ści niespodziankę. Godzinę po rozpo- mali szachiści z Bodzanowic, dzieci częciu zabawy, o 21.00 rozpoczęło się z rodzicami i dziadkami, spora grupa poszukiwanie skarbów – czyli 19 srebr- młodzieży szkolnej, która przyprowa- nych kul ukrytych między regałami. dziła ze sobą swoich kolegów z partner- Każda z nich kryła niespodziankę – na- skiego miasta Arnsberg, goszczących grodę. Radość przy szukaniu, odnajdy- akurat w Oleśnie, harcerze z oleskiego waniu, a wreszcie z drobnych upomin- szczepu Feniks. ków była przeogromna.

nr 6 (2013) 182 Justyna Głomb, Ilona Gnacy Fot. ze zbiorów Oleskiej Biblioteki Publicznej Nocą w bibliotece puzzle układa się dużo szybciej

Kolejną z atrakcji było nocne zwie- torzy na plakacie – do ostatniego gra- dzanie biblioteki. Panie bibliotekarki cza – a na dokończenie części pojedyn- zaprosiły chętnych do wędrówki przy ków niektórzy umawiali się już za rok. świetle latarki przez pomieszczenia Nie zamierzamy ich zawieść i w tym na ogół niedostępne dla czytelników: roku znów planujemy noc niespodzia- magazyny, pomieszczenia biurowe nek w bibliotece! itp. Nocna wyprawa krętymi koryta- Poprzez zorganizowanie takiej im- rzami była nie lada atrakcją dla ma- prezy chcieliśmy pokazać czytelni- łych gości. kom, że biblioteka to nie tylko budynek Na uczestników nocnych przygód z książkami i gazetami, gdzie trzeba za- w bibliotece czekał słodki poczęstunek chowywać się cicho i poważnie, ale też i napoje, aby mogli zregenerować siły. jest to miejsce, gdzie można się spotkać Ponieważ noc była piękna i ciepła w piątkowy wieczór i nieźle się bawić. część zabaw odbywała się na tarasie bi- Zainteresowanie naszą akcją ze bliotecznym i w ogródku, gdzie dzieci strony mieszkańców Olesna i okolic po- zapamiętale grały w berka, klasy oraz kazało, że taka forma wspólnych dzia- rysowały kredą. łań jest potrzebna. Była to pierwsza ole- Noc roz(g)rywki trwała do późnych ska Noc W Bibliotece, ale z pewnością godzin – tak jak zapowiadali organiza- nie ostatnia. Róże Powiatu 2012 – sylwetki nagrodzonych

Jan Piech Opera Nova w Bydgoszczy, Royal Aca- demy Opera w Londynie, Cloner Opera Miłośnik historii lokalnej, kolekcjo- w Manchester, English Chamber Opera ner numizmatyk oraz pamiątek – cza- w Londynie, Opera Fringe w Irlandii, sopism, widokówek, starych fotografii Teatro dei Differenti we Włoszech). Role – związanych z Olesnem. Krzewiciel hi- w operach A. Mozarta, G. Rossiniego, storii Olesna. Członek Koła Miłośni- G. Verdiego, G. Pucciniego, G. Doni- ków Historii Lokalnej w Radłowie oraz zettiego. Liczne koncerty charytatywne Polskiego Towarzystwa Numizmatycz- w rodzinnym Dobrodzieniu. Od 2011 r. nego. Pomysłodawca i współtwórca ole- działalność pedagogiczna w Gdańskiej skich dukatów – monet okolicznościo- Akademii Muzycznej. Uhonorowany wych wydanych z okazji ośmiu wieków Nagrodą Teatralną Marszałka Woje- Olesna. Wydawca (własnym sumptem) wództwa Pomorskiego w roku 2004, medalu upamiętniającego 300-lecie ko- nominowany do trójmiejskiej nagrody ścioła św. Rocha w Oleśnie. Mistrz fry- Czerwonej Róży w 2004 r., wyróżniony zjerski (przepracował w zawodzie 50 Nagrodą Specjalną dyrektora Staatso- lat). Wyróżniony Nagrodą Marszałka per w Hamburgu w 2005 r., Nagrodą Województwa Opolskiego w 2004 r., Specjalną Konkursu Mozartowskiego nagrodą Starosty Oleskiego „Janu- w Londynie w 2007 r., II nagrodą pod- ary” w 2006 r., odznaką „Zasłużony czas Konkursu Pieśni Rosyjskiej im. dla Ziemi Oleskiej” w 2008 r., meda- Ludmiły Andrew w Londynie w 2007 r., lem z okazji 10-lecia Powiatu Oleskiego Srebrną Różą Dobrodzieńską przyzna- w 2010 r., „Różą Powiatu” w 2013 r. waną przez Burmistrza Dobrodzienia w 2012 r., oraz „Różą Powiatu” przy- Dr Piotr Lempa znawaną przez Starostę Oleskiego w 2013 r. Śpiewak operowy młodego pokole- nia (bas), doktor sztuki w dziedzinie Prof. zw. dr hab. Zenon Jasiński wokalistyki, pochodzący z Dobrodzie- nia. Absolwent Gdańskiej Akademii Związany z powiatem oleskim po- Muzycznej, Royal Academy of Mu- przez pierwsze lata pracy zawodowej sic w Londynie oraz Cardiff Interna- oraz organizowany przez Starostwo Po- tional Academy of Voice w Cardiff. wiatowe w Oleśnie cykl spotkań „Histo- Liczne koncerty na prestiżowych sce- ria lokalna na przykładzie wybranych nach operowych wszystkich kontynen- powiatów, miast i gmin”, gdzie wystę- tów ( m.in. Opera Bałtycka w Gdańsku, puje w roli prelegenta. Kierownik Ka-

nr 6 (2013) 184 Róże Powiatu 2012 – sylwetki nagrodzonych

tedry Historii Oświaty i Wychowania w Poznaniu. Liczne publikacje oraz oraz Pedagogiki Porównawczej Uni- udział w konferencjach naukowych wersytetu Opolskiego. Członek m.in.: w kraju i za granicą. Redaktor „Kwar- Polskiego Towarzystwa Historycz- talnika Opolskiego”. Wyróżniony m.in.: nego, Polskiego Towarzystwa Pedago- Nagrodą Ministra Nauki, Szkolnictwa gicznego, Polskiego Towarzystwa Peda- Wyższego i Techniki III st. w 1981 r., gogiki Porównawczej, Stowarzyszenia Złotym Krzyżem Zasługi w 1985 r., Wspierania Edukacji Międzykulturo- Medalem Komisji Edukacji Narodo- wej, Zespołu Kształcenia Nauczycieli wej w 1994 r., odznaką „Za zasługi dla w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyż- studenckiego ruchu naukowego”, „Różą szego, Komitetu Badań Polonii, Uni- Powiatu” przyznawaną przez Starostę wersyteckiej Komisji Akredytacyjnej Oleskiego w 2013 r.