Taternik" Pywana Pytania: Jak Wy to Robicie, Że Macie Ciągle Bliższe Jest Niż Słowo „Alpinista"
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
19 8 6 www.pza.org.pl TREŚĆ Tyle wypraw, takie wyniki (J. Ny- ka) 1 Alpinizm w świetle nowych regulacji prawnych (W, Lachiewicz) . 1 Sprzęt pełnowartościowy (T. Solić- ki) 5 Film górski w Trydencie (W. Świe- żyński) 6 Krakowska wyprawa na Gangapurnę (W. Masłowski) 8 Himalchuli North ponad morzem chmur (W. Panejko) ... 10 Zakopianie na Cho Oyu 1986 (A. Osi ka) 11 Zimowe wejście na Kangchendzón- gę (A. Machnik) .... 12 Na szczyt (K. Wielicki) ... 14 Andrzej Czok (A. Bilczewski, J. Ny- ka) 15 Zima 1985—86 w górach najwyż szych (J. Nyka) 17 Gdybyś przyszedł pod tę ścianę (Wanda Rutkiewicz) ... 19 Polsko-czeska kobieca wyprawa w Andy (Ewa Szczęśniak) . 20 Ladies' Holidays (Ewa Panejko-Pan- kiewicz) 21 Kaukaz zimą 1986 (J. Wolf) . 23 Stanisław Motyka 1906—1941 (R.W. Schramm.) 24 Polskie wspinaczki zimowe w Tat rach 1985—86 (Ziemowit J. Wir- ski) 28 Zima przy Morskim Oku (K. Łoziń ski) 30 O czystość stylu w skale (R. Mal czyk) 32 Styl czy trudności? (H. Sigrist), . 33 1000 m w Meanderhohle (J. Woć- ko) 35 Co nowego w Tatrach? ... 37 Nowe drogi w Tatrach . 38 Ruch skałkowy 39 Różne góry, różne lata .... 41 Wyprawy w góry egzotyczne . .42 Sprawy organizacyjne .... 43 Pożegnania 44 Kochane zdrowie 46 Notatnik . 47 Recenzje; Sprzęt . tylna okładka Zdjęcia obofc: Wspinaczka w Dolomitach na Guglia di Brenta. Fot. Marek, Pronobis Na okładce: Widok z Kołowego Szczytu na masywy Łomnicy i Durnego. Szkic panoramy na s. 28. Fot. Andrzej Drobmk www.pza.org.pl BEfSBSSi NR 1 (260) WARSZAWA 1986 ROK 62 Tyle wypraw, takie wyniki Półrocze nie stanowi w naszym sporcie pół rzy nie pamiętają też jakoś o naszych sta metku, a to dlatego, że główny ciężar dzia rych porachunkach z K2 (dwie napoczęte łalności — i tej tatrzańsko-alpejskiej, i wy- drogi) i Makalu (środek zachodniej ściany), prawowej — przesuwa się na lato i okres je a także nowych — z Lhotse i Cho Oyu. Pół sieni. Ale pół roku mamy już za sobą, i to nocno-zachodnią grań K2 w tym sezonie chcą z sukcesami o nie tylko polskim znaczeniu. za nas skończyć Anglicy. A przecież historia Pierwsze wejście zimowe na trzeci szczyt uczy, że właśnie z mądrej kontynuacji wy Ziemi, Kangchendzongę, nowa droga na Cho nikają wielkie dzieła — także w górach. Po Oyu, pierwsze przejścia zimowe w Kaukazie stawienie nogi na szczycie Gasherbruma IV — to punkty najważniejsze, zrelacjonowane zapowiadał w zeszłym roku Wojtek Kurtyka. w tym numerze. Niezłe wyniki przyniósł se Byłby to wprawdzie tylko gest, ale gest o zon zimowy w Tatrach, gdzie tym razem naj dużym ideologicznym znaczeniu, zwłaszcza w więcej się działo na Słowacji. Seria tragicz sytuacji, kiedy mnożą się w Himalajach no nych wypadków, która wstrząsnęła nami w we „drogi" kończone... w połowie wysokości grudniu, zakończyła rok miniony. Obecne pół góry. Na samej tylko Dhaulagiri takich sze rocze przyniosło jeden wypadek, również bar roko reklamowanych „dróg" mamy już trzy dzo bolesny: śmierć Andrzeja Czoka w Hi — dwie słoweńskie i jedną czechosłowacką. malajach. Tragedia ta nie będzie daremna, Poniekąd tradycją stały się nasze biadania jeśli wszyscy uświadomimy sobie, że znacz nad uwiądem polskiego alpinizmu alpejskie nie więcej wiemy o wielkich górach, niż o go i spadkiem zainteresowania Tatrami. Jeśli naszych własnych w nich możliwościach i by ktoś twierdził, że nie jest pod tym wzglę granicach. dem źle, niech przejrzy kolejne „Vystupy ro- O polskim alpinizmie było głośno w świa ka" naszych sąsiadów zza Tatr — przekona się towych publikacjach, najgłośniej o wyczynie na jak krzepkim drzewie zielenią się ich hi Wojtka Kurtyki na G. IV, zgodnie uznanym malajskie gałęzie. Sprawom tatrzańskim po za wydarzenie numer jeden minionego roku święcamy w tym numerze trochę więcej (T. 2/85, s. 61). Nie schodził z łamów Jerzy miejsca. Artykuły K. Łozińskiego i Z. Wir- Kukuczka, aktualnie główny rywal Messnera skiego różnią się nieco w ocenach, ale też w biegu 14X8000. W dniu 5 czerwca po dotyczą różnych scen działania. Liczymy na wróciła nasza delegacja z tournee po Japo to, że nie pozostaną one bez odzewu ze stro nii, gdzie była serdecznie goszczona i zasy ny tych kolegów, którym słowo „taternik" pywana pytania: jak wy to robicie, że macie ciągle bliższe jest niż słowo „alpinista". tyle wypraw i tak niezwykłe wyniki? Przez długie lata panował pogląd, iż alpi Tymczasem — a mija właśnie 15 lat od nizm jest sportem, ale i czymś więcej. W pamiętnej wyprawy na Kunyang Chhish — ostatnich latach wziął on ostry zakręt w kie wyruszają w świat kolejne ekipy. Jest ich runku ostatecznego usportowienia się, czego zbyt dużo, by wymieniać cele. Dość powie wyrazem są choćby przyjmujące się również dzieć, że przeszło 10 grup i grupek kieruje na Zachodzie zawody wspinaczkowe (21—23 się ku szczytom ośmiotysięcznym, pod samyn marca 1986 r. pierwsze halowe mistrzostwa tylko K2 znajdują się 3 nasze różne zespoły. Francji na sztucznej ścianie w Lionie; seria Ten szturm na najwyższe szczyty Ziemi ma imprez zaplanowanych na łato). Trwa roz też swoje cienie. Część wypraw planuje wej kwit wspinaczki skałkowej, dla której za ścia najłatwiejszymi drogami, po to tylko, chodnie kluby i związki szukają miejsca w by uczestnicy mogli zaspokoić własne wyso swych sztywnych strukturach. W awangar kościowe ambicje. A przecież odrobina in dzie jest Groupe de Haute Montagne (T. 2/85, wencji wystarczyłaby, aby tym samym wy s. 90), która do swych norm przyjmowania siłkiem zrobić coś ciekawszego i liczącego się na członków wprowadziła ostatnio nową w historii góry! Liczba wypraw sprawia, że (trzecią) kategorię: falaise. Na jej podstawie siły są rozbite, a ekipy z reguły nie pierw w ekskluzywnym gronie członków GHM zna szej (oby chociaż drugiej!) klasy. Organizato leźli się w tym roku Jean-Baptiste Tribout, www.pza.org.pl 1 bracia Claude i Yves Remy, Dominiąue Su- W krajach zachodnich, zwłaszcza Francji, chet, Bruno Cormier, Bernard Pegourier i Hiszpanii i Włoszech, ostro wyodrębnia się Aminę Sebahi — wszystko ludzie legitymu skrzydło sportowe, a nazwiska Profita, Es- jący się głównie skałkowym dorobkiem. coffiera czy Luisy Iovane konkurują z naz Nowy układ sił wymaga nowych rozwią wiskami czołowych kolarzy czy kopaczy pił zań. Na swych tegorocznych walnych zjaz ki. Ale też daje się tam zauważyć powsta dach Club Alpin Franęais i Schweizer Al- wanie czegoś w rodzaju opozycyjnego cent pen-Club poddadzą rewizji własne schematy rum — sodalicji jednoczącej masy ludzi nie organizacyjne i kanony ideowe. „Czy są one zainteresowanych wielkim wyczynem, lecz po jeszcze żywotne? Czy w ogóle odpowiadają prostu kochających góry i chcących po nich oczekiwaniom dnia dzisiejszego?" — czytamy chodzić. Do publicznego starcia obu stron do w tezach przedzjazdowych. Francuzi jedno z szło na niedawnej konferencji w Grazu, lekarstw widzą w rozbiciu zbyt dużych sek wielce wymowna jest też ankieta czytelni cji i komisji na mniejsze, bardziej operatyw cza francuskiej „AlpiRando", której wyniki ne. Liczą na to, że łatwiej wchłoną one po zaskoczyły samą redakcję. Zdecydowaną wstające poza CAF prężne ugrupowania mło większość wypowiedzi streścić można w paru dzieży, które już doprowadziły do powsta zdaniach: „Profit, Edlinger i ci inni... Piszcie nia obok FFM osobnej Federation Franęaise mniej o wyczynach, zwłaszcza tych spod d'Escalade. Również nasz Związek stoi w tym znaku 8a, o tych wszystkich snobach i nie roku przed Walnym Zjazdem, który odbędzie bieskich ptakach — otwórzcie kolumny dla się w listopadzie w Zakopanem. Znów będą łazików i wspinaczy, którzy cały tydzień ucz gorączkowe nocne debaty i pospiesznie for ciwie pracują, a w weekend chcą zrealizo mułowane, nie do końca przemyślane wnio wać małe exploits, na sobie dostępnym po ski. Dobrze by było, gdyby — wzorem orga ziomie. Niech żyje solidna alpejska IV+ i nizacji zachodnich — i nasze kluby zaczęły drogi, które nie są w modzie." Nastawienie już dziś myśleć o tym, z czym przyjdą na takie panuje i u nas: kiedy niżej podpisany Walny Zjazd i w jakim kierunku należałoby przytoczył powyższy cytat podczas prelekcji przemodelować alpinizm polski, by nadal w Warszawie, z sali ozwały się gromkie bra trzymał on głowę wysoko w himalajskich wa. To także temat do zjazdowej refleksji. obłokach, ale bardziej pewnie stał na ta trzańsko-alpejskiej ziemi. Józef Nyka WOJCIECH LACHIEW1CZ Alpinizm w świetle nowych regulacji prawnych Alpinizm narodził się w końcu XVIII w. i przez wiele lat był dziedziną, którą zajmo wał się jedynie ograniczony krąg osób. Wszelkie sprawy związane z jego uprawia niem regulowane były do połowy lat sie demdziesiątych naszego wieku tylko zwycza pozytywnych wiąże się szereg konsekwencji jowymi normami „sztuki taternickiej", jakie ujemnych, jak np. wzrost liczby wypadków same wykształciły się z upływem czasu w taternickich, nadmierna eksploatacja przyrody środowisku taternickim. Nosiły one i noszą czy wzrost zagrożenia osób trzecich, przeby jedynie charakter norm etyczno-moralnych, wających w' sąsiedztwie terenu działalności nie znajdowały więc odbicia w obowiązują wspinaczkowej. W tej sytuacji nasz naczelny cym prawie. W związku z tym nie można prawodawca uznał za konieczne objęcie alpi było mówić o realizacji obowiązków taterni nizmu jako pewnej dziedziny życia społecz ckich w drodze przymusu prawnego, albo nego węzłem norm prawnych, wprowadza wiem normy te nie były zabezpieczone żad jących powszechną reglamentację w zakresie nymi sankcjami prawnymi, choć przecież jego uprawiania. Uczynił to mając w szcze funkcjonowały prawidłowo i skutecznie. W gólności na względzie realizację takich za miarę