Historia i współczesność <8> SOCIETAS seria pod redakcją BOGDANA SZLACHTY

26 Aleksander Głogowski

PAKISTAN Historia i współczesność

[ti AKADEMICKA

Kraków 2011 © Copyright by Aleksander Głogowski and Księgarnia Akademicka, sp. z o.o.

Opracowanie redakcyjne: Marta Stęplewska

Korekta: Jadwiga Makowiec

Skład: Małgorzata Manterys-Rachwał

Książka dofinansowana przez Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego

ISBN 978-83-7638-056-8

Na okładce wykorzystano zdjęcie Meczetu Faisala, Islamabad

KSIĘGARNIĄ AKADEMICKA ul. św. Anny 6, 31-008 Kraków tel. /faks: 012 431-27-43, 012 663-11-67 e-mail: akademicka@akademicka. pl

Księgarnia internetowa: www. akademicka. pl Spis treści

Wstęp ...... 7

1. Początki ...... 9 1. 1. Islam na subkontynencie indyjskim ...... 9 1.2. Panowanie brytyjskie ...... 12 1. 3. Podział Indii...... 19 1.4. Kaszmir - przyczyny konfliktu. Pierwsza wojna ...... 29

2. Demokratyczny eksperyment ...... 35 2.1. Polityka wewnętrzna...... 35 2.2. Polityka zagraniczna ...... 41

3. Wojskowy zamach stanu ...... 47 3. 1. Polityka wewnętrzna...... 47 3. 2. Sytuacja międzynarodowa ...... 54 3. 3. Druga wojna z Indiami i jej następstwa ...... 56 3. 4. Kryzys polityczny. Drugi przewrót wojskowy...... 61 3. 5. Wojna z Indiami. Rozpad państwa ...... 65 3. 6. Gospodarka...... 69

4. Restytucja demokracji ...... 71 4. 1. Polityka wewnętrzna ...... 71 4. 2. Polityka zagraniczna ...... 77 4. 3. Gospodarka...... 78

5. Islamska dyktatura wojskowa ...... 81 5. 1. Polityka wewnętrzna...... 81 5. 2. Polityka zagraniczna ...... 86 5. 3. Gospodarka...... 91 5. 4. Islamska bomba atomowa ...... 91 6 Spis treści

6. Odbudowa demokracji...... 97 6. 1. Benazir Bhutto...... 97 6. 2. NawazSharif...... 100 6.3. Druga kadencja Benazir Bhutto ...... 100 6.4. Druga kadencja Nawaza Sharifa ...... 102 6.5. Polityka zagraniczna ...... 105 Afganistan...... 105 Indie...... 108 6.6. Rozprzestrzenianie technologii nuklearnej ...... 111 Iran ...... 111 Korea Północna ...... 112 Arabia Saudyjska...... 112 Libia ...... 113

7. Rządy Perveza Musharrafa ...... 115 7. 1. „Oświecona modernizacja” ...... 115 7.2. Ku demokracji ...... 120 7. 3. Polityka zagraniczna ...... 123

8. Rządy Pakistańskiej Partii Ludowej ...... 125

Podsumowanie ...... 127

Aneks I...... 131 Informacje ogólne ...... 131 Gospodarka...... 134 Aneks II. Notki biograficzne ...... 136 Aneks III. Kalendarium ...... 141 Aneks IV. Władze państwowe i wojskowe ...... 143

Bibliografia...... 145 Monografie i opracowania ...... 145 Artykuły w czasopismach naukowych ...... 148

Indeks osobowy...... 149 Indeks geograficzny ...... 153 Wstęp

Subkontynent indyjski od dawna wzbudza zainteresowanie Europejczyków i stanowi inspirację dla twórców świata Zachodu. Jego obraz jest jednak bardziej ukształto­ wany przez stereotypy niż rzetelną wiedzę. Przeciętnemu Czytelnikowi obszar ten kojarzy się z pewnością z największym znajdującym się na nim państwem - Indiami, z ich barwną kulturą i duchowością, z Mahatmą Gandhim, Rabindranatem Tago- re, a ostatnio - z hollywoodzkimi filmami. Tymczasem jest on zamieszkiwany także przez liczną społeczność muzułmańską. Drugie co do wielkości państwo Półwyspu Indyjskiego to Pakistan będący trzecim (po Indonezji i właśnie Indiach) państwem muzułmańskim na świecie. Islam kojarzy się z kolei Europejczykom głównie z pań­ stwami arabskimi, tymczasem właśnie w Azji Południowej mieszka większość jego wyznawców. Ich religia jest jednak pod wieloma względami daleka od arabskiego pierwowzoru. To barwne, nieco eklektyczne połączenie tradycji Muhammada z za­ staną strukturą społeczną (mającą głębokie korzenie w hinduizmie) oraz lokalnych wierzeń i form kultu. Kolejnym stereotypowym błędem jest uważanie Pakistanu za państwo arabskie, ponieważ mieszkańcy tego kraju są etnicznie związani z Hindusa­ mi, z którymi jednak nie należy ich mylić. Panująca „moda na Indie” nie wywołała ani w Europie, ani w Polsce większego zainteresowania Pakistanem. Informacje o tym państwie ograniczają się zazwyczaj do kwestii rozprzestrzeniania broni nuklearnej czy kolejnego wojskowego zamachu sta­ nu. Przede wszystkim dotyczą więc problemów walki z terroryzmem i fundamentali­ zmem islamskim, w której uczestniczą także żołnierze Wojska Polskiego stacjonujący w sąsiednim Afganistanie, a także, niestety, z zamordowaniem przez pakistańskich talibów polskiego inżyniera Pawła Stańczaka. Ostatnie opracowania monograficzne dotyczące Pakistanu zostały napisane w Polsce pod koniec lat 80. XX w. Od tamtego czasu na język polski przetłumaczono zaledwie jedną pozycję naukową. Intencją Au­ tora jest przybliżenie Czytelnikowi historii i współczesności tego niezwykle ciekawe­ go państwa oraz jego mieszkańców. W tekście Autor stosuje angielską pisownię nazwisk, nazw własnych i miejsco­ wych, gdyż ten język jest lingua franca w Pakistanie, a także dlatego że większość 8 Wstęp dostępnych publikacji naukowych (w tym zawarte we wskazówkach bibliograficz­ nych na końcu książki) napisano w języku angielskim i Czytelnik będzie miał do czy­ nienia z takim właśnie zapisem. Wyjątkiem są tu nazwy miejscowe posiadające po­ wszechnie używany zapis fonetyczny w języku polskim, takie jak Kaszmir, Peszawar, Karaczi. Pojęcia „Muzułmanin/muzułmanin” oraz „Hindus/hindus” będą w tekście pisane z wielkiej litery jako oznaczenie wspólnot narodowych, a z małej jako okre­ ślenie wspólnot religijnych, co zostanie bardziej szczegółowo wyjaśnione w dalszej części książki. 1.

Początki

1.1. Islam na subkontynencie indyjskim

Islam zaczął docierać na subkontynent indyjski już w pierwszych latach swego istnie­ nia, a więc pod koniec VIII w. Miało to związek z tradycyjną działalnością handlo­ wą kupców arabskich, którzy już od czasów starożytnych mieli rozległe kontakty po drugiej stronie Morza Arabskiego. Islam jest religią misyjną, stąd też nic dziwnego, że Arabowie starali się przekazać ją ludności Indii, z którą prowadzili interesy. Roz­ przestrzenianiu się islamu sprzyjała tradycyjna, kastowa struktura społeczna, jaka ukształtowała się w hinduizmie. Według jej zasad, człowiek rodzi się przypisany do danej kasty (warny) bez możliwości awansu. Często przynależność do niższej ka­ sty skazywała jednostkę na wykonywanie najgorzej opłacanych zawodów, uważa­ nych przez pozostałych członków społeczeństwa za „nieczyste”. Przynależność do najniższych, tzw. „niedotykalnych” kast stawiała jednostkę praktycznie poza nawia­ sem społeczeństwa. Małżeństwa międzykastowe były zakazane pod karą społecznej degradacji osoby pochodzącej z wyższej kasty1. Przedstawiciele wyższych kast nie mogli nawet stać w cieniu pariasów, a tym bardziej spożywać z nimi posiłków. Islam natomiast to z założenia, podobnie jak chrześcijaństwo, religia egalitarna. Proroctwo Muhammada jest adresowane do każdego człowieka bez względu na jego status spo­ łeczny. Podobnie jak w chrześcijaństwie, jednostka ma prawo decydować o własnym losie, jeśli wypełnia nakazy religijne. Nic więc dziwnego, że ta nowa religia spotka­ ła się z dużym zainteresowaniem, zwłaszcza wśród przedstawicieli najniższych kast hinduskich. Konwersje na islam stały się częste, gdyż otwierały Hindusom możliwość awansu społecznego, związanego ze zmianą wykonywanego zawodu. Szczególnie do­ tyczyło to profesji kupca, zarezerwowanej dla wyższych kast, a będącej oczywiście

H. Kulkę, D. Rotermund, A History of , New York 2004, s. 42. 10 1. bardzo dochodowym zajęciem. Według zasad hinduizmu, zmiana konfesji oznacza usunięcie jednostki ze społeczeństwa. To przekonanie jest widoczne również dziś, zwłaszcza w wypowiedziach indyjskich polityków skrajnej prawicy, którzy uważają indyjskich muzułmanów i Pakistańczyków za apostatów hinduizmu, a przez to osoby znajdujące się na samym dole tradycyjnej piramidy społecznej2. Kolejną drogą, jaką islam dotarł do Indii, był ich podbój dokonywany przez Per­ sję. Już w starożytności tereny dzisiejszego Afganistanu i Pakistanu, będące teryto­ rium państwa Kuszanów, znajdowały się w orbicie zainteresowań imperium perskie­ go3 *. Również Aleksander Macedoński w 327 r. przed Chrystusem, po zdobyciu Persji, próbując podbić Indie, przekroczył rzekę Indus. Liczne zabytki z tego okresu można podziwiać w muzeach archeologicznych w Pakistanie. Dopiero jednak w VII w. do­ szło do podporządkowania islamskiej już wówczas Persji prowincji i Beludży- stan. Na podbitych terenach dochodziło do masowych konwersji na islam, ale nale­ ży zaznaczyć, że miały one zazwyczaj dobrowolny charakter. Były właśnie związane z szansą na awans społeczny oraz pracę w nowo powstałej administracji państwowej. Kolejne dynastie muzułmańskie z Afganistanu, Ghorydzi i Gaznawidzi, rozszerza­ ły swoje panowanie w głąb subkontynentu. W 1398 r. Mongołowie pod wodzą Ta- merlana najechali na Indie. Po ich wycofaniu się państwo muzułmańskie w Indiach rozpadło się na kilka niezależnych od siebie podmiotów*. Dopiero panująca od XVI do XVII w. dynastia Mogołów przywróciła jedność polityczną i zaprowadziła swe rządy na prawie całym obszarze Półwyspu Indyjskiego. Panowanie tej dynastii za­ owocowało rozkwitem miejscowej, specyficznej kultury, łączącej elementy islamskie z mającymi swe korzenie w tradycji hinduistycznej. Do naszych czasów przetrwa­ ły wspaniałe przykłady bogato ilustrowanego piśmiennictwa i kaligrafii, na podsta­ wie których można obserwować odchodzenie od islamskiej ortodoksji zakazującej przedstawiania postaci ludzkich w sztuce. Do dziś zachowały się ryciny i miniatury ukazujące sceny rodzajowe z udziałem władców z dynastii Mogołów. Należy również wspomnieć o wspaniałych przykładach architektury indyjsko-muzułmańskiej, takich jak powstały w latach 1632-1654 Taj Mahal (mauzoleum zbudowane przez cesarza Shah Jahana jako grób-pomnik dla jego małżonki Mumtaz Mahal, będący kolejnym dowodem na przenikanie się kultur, gdyż w klasycznym islamie nie upamiętnia się zmarłych w ten sposób) czy cesarskie forty w Agrze, Delhi i Lahore, a także liczne meczety5. Mogołowie ustanowili na swoim terenie system administracyjny wzorowa­ ny na perskiej strukturze i hierarchii urzędów. Starano się również rozpowszechnić język perski jako literacki i dworski. Powstawały w nim liczne dzieła literackie autor­ stwa miejscowych twórców. Skutkiem tej polityki było ukształtowanie się języka - początkowo używanego przez żołnierzy służących dynastii. Język ten zapisywano

2 Ch. Jaffrelot, The Hindu Nationalist Movement in India, New York 1996, s. 358-360. ’ S. Wolpert, A New History of India, Oxford-New York 2000, s. 73-75. ■* H. Kulke, D. Rotermund, op. cit., s. 161-196. 5 Ibidem, s. 196-244. Początki 11 pismem perskim (pochodzącym od arabskiego, nazywanym nastaliq), jego słownic­ two było zaś połączeniem perskiego i miejscowych dialektów. W późniejszym czasie wyewoluował on w stronę współczesnych języków urdu (obecnie język urzędowy w Pakistanie) oraz hindi (język urzędowy współczesnych Indii, różniący się od urdu tym, że jest zapisywany alfabetem dewanagari). Przenikaniu się kultur miejscowych oraz muzułmańskiej sprzyjała dość liberalna polityka Mogołów. Powszechne były małżeństwa mieszane, w których hinduskie małżonki mogły zachować własną re- ligię, zaczęto bowiem uznawać hinduizm za „religię Księgi” i traktować go na rów­ ni z judaizmem i chrześcijaństwem6. Stopniowo hindusi zaczęli sprawować wysokie urzędy w państwie Mogołów. Jeden z cesarzy, Akbar, zasłynął z tego, że w toku swych filozoficznych poszukiwań zaczął dążyć do stworzenia nowej wersji islamu, będącej w istocie synkretycznym połączeniem proroctwa Muhammada z elementami hindu­ izmu. Było to ewenementem na skalę światową. Na tle tych tolerancyjnych rządów wyjątek stanowił cesarz Aurangzeb, który nakazał burzenie świątyń na podległych mu terenach oraz budowę meczetów, a także przymusowe konwersje7 *. Paradoksalnie większy wpływ na współczesne relacje hindusko-muzułmańskie ma wspomnienie jego krwawych, zelockich rządów niż okres tolerancyjnego panowania Akbara. W czasie panowania dynastii Mogołów ukształtował się specyficzny porządek społeczny, oparty na tolerancji religijnej. Hindusi, przez większość okresu ich pano­ wania, byli zwolnieni z zapisanego w Koranie pogłównego podatku pobieranego od innowierców - dżizji11. Tradycyjne społeczeństwo hinduskie traktowało muzt 'mań- skie elity jako swego rodzaju „nadrzędną kastę”, co pozwoliło im na zaakceptowanie zaistniałego stanu rzeczy, a także na rozwój własnej kultury. W tym okresie zaczęła się też rozwijać charakterystyczna obecnie wielojęzyczność ludności subkontynentu (przeciętny Hindus czy Pakistańczyk włada biegle co najmniej dwoma językami „oj­ czystymi”). Osoba chcąca robić karierę w administracji państwa Mogołów musiała oprócz swego ojczystego języka znać również perski lub urdu. Dochodziło również nieuchronnie do przenikania się tych języków i powstawania nowych dialektów. Po­ dobnie i inne aspekty życia kulturalnego, takie jak wspomniana grafika, architektura, a także taniec i muzyka, wzajemnie się przenikały, tworząc oryginalny i specyficznie piękny melanż, czego skutki możemy obserwować do dziś. Ważnym wyróżnikiem pozostała natomiast kuchnia: choć bardzo podobna, jeśli chodzi o stosowane przy­ prawy, różni się tym, że muzułmanie spożywali wołowinę, a hinduiści - nie, często pozostając wegetarianami. Istotną rolę w rozprzestrzenianiu się islamu na subkontynencie odegrały również mistyczne bractwa sufickie. Ich specyficzna, oparta na ascezie i kontemplacji ducho­ wość, propagowana przez pielgrzymujących „świętych mężów”, podobnych często do hinduskich fakirów, lepiej przemawiała do wyznawców hinduizmu niż surowa,

6 J. Kieniewicz, Historia Indii, Wrocław 2003, s. 295. 7 S. Wolpert, A New History..., s. 149-169. " J. Kieniewicz, Historia Indii, s. 295. 12 1. ortodoksyjna wersja islamu9. Sufizm bowiem zakłada, że poprzez praktyki medyta­ cyjne (czasem „wspomagane” używaniem substancji narkotycznych) można uzyskać bezpośredni kontakt z Bogiem, co czyni tę formę religijności bliską tradycjom hin­ duskiej i buddyjskiej.

1.2. Panowanie brytyjskie

Zainteresowanie brytyjskie Indiami zaowocowało utworzeniem w 1600 r. Kompanii Wschodnioindyjskiej. Wynikało ono z tego, że Anglia zaangażowała się w podbój kolonialny dość późno, gdy uważana za szczególnie cenną Ameryka Południowa była już zagospodarowana przez Hiszpanię i Portugalię. Początkowo Kompania funkcjo­ nowała jako przedsiębiorstwo prywatne, notowane w pewnym okresie na londyńskiej giełdzie, czerpiące zyski z zagwarantowanego przez Elżbietę I monopolu na handel z księstwami indyjskimi. Stopniowo zaczęła ona budować własne faktorie w Indiach, rozszerzając terytorium przez siebie kontrolowane. Głównymi ośrodkami handlowo- -administracyjnymi stały się miasta Bombaj i Kalkuta. Po wygranej bitwie pod Pla- sey w 1757 r. Kompania przejęła pełną kontrolę nad prowincją Bengal10. Stopniowo rząd w Londynie przejmował zarząd nad Kompanią, a za jej pośrednictwem - nad Indiami. Polityka brytyjska wobec ludności miejscowej opierała się głównie na eks­ ploatacji ekonomicznej. Kolonizatorzy nie stawiali sobie za cel jej chrystianizacji (w odróżnieniu od Portugalczyków, którzy mieli własną kolonię w stanie Goa)11. Swoje struktury polityczne instalowali jedynie na obszarach nieposiadających wła­ snej władzy lokalnej lub odebranych siłą władcom nieakceptującym hegemonii Eu­ ropejczyków. Stopniowo obszar kontrolowany bezpośrednio przez Brytyjczyków ule­ gał powiększeniu dzięki stosowaniu tzw. „zasady zwierzchności” (ang. paramountcy) polegającej na tym, że księstwa, których władcy zmarli, nie pozostawiając legalnych spadkobierców, przechodziły na własność Korony Brytyjskiej12. W ten sposób złama­ no odwieczną tradycję usynawiania przez bezpotomnych władców kandydatów do tronu. Dość szybko okazało się, że społeczność hinduska jest lepiej przygotowana do nowej sytuacji politycznej od muzułmanów. Dla wyznawców hinduizmu Europejczy­ cy zastąpili poprzednich władców, a chcąc znaleźć zatrudnienie w instytucjach kolo­ nialnych, musieli się jedynie nauczyć innego obcego języka - tym razem angielskie­ go. Dla muzułmanów panowanie brytyjskie było początkowo poważnym wstrząsem, którego zresztą doświadczyła cała ówczesna wspólnota muzułmańska, podlegająca

’ H. Kulkę, D. Rotermund, op. cit., s. 161. 10 Ibidem, s. 232. 11 Ibidem, s. 215-219. 12 S. Wolpert, A New History..., s. 227-228. Początki 13 kolonialnemu zwierzchnictwu. Koran zakłada bowiem rządy islamu jako ostatniego proroctwa, a tymczasem pojawili się nowi władcy, uważani za niewiernych, a co naj­ wyżej za tolerowanych „ludzi Księgi”. Elita muzułmańska nie chciała zaakceptować nowego położenia oraz uczyć się języka kolonizatorów13. Jedyna struktura, w której tradycyjnie licznie partycypowali indyjscy muzułmanie, to siły zbrojne. Wynikało to zarówno z dotychczasowego porządku społeczno-politycznego w Indiach, jak i z pa­ cyfizmu rozpowszechnionego wśród wyznawców hinduizmu. W 1857 r. doszło do powstania sipajów (zwanego w Indiach pierwszą wojną o niepodległość, a w lite­ raturze anglojęzycznej Indian Mutiny) - buntu żołnierzy indyjskich (sepoy - urdu: żołnierz) służących w wojskach Kompanii14. Jego rezultatem była reforma struktur kolonialnych władz brytyjskich polegająca na przejęciu kontroli nad Indiami z rąk Kompanii bezpośrednio przez Londyn. Okres ten jest nazywany w piśmiennictwie indyjskim i pakistańskim (raja - hind.: król). Za jego symbol uważa się koronację królowej Wiktorii na cesarzową Indii w 1877 r. oraz nadanie generalnemu gubernatorowi Indii tytułu wicekróla (ang. viceroy)'5. Brytyjczycy uświadomili sobie wówczas, że nie są w stanie utrzymać swojego panowania nad Indiami, stosując wy­ łącznie represje oraz opierając swe rządy na brytyjskiej kadrze. Rozpoczęto proces reform ustrojowych, dających miejscowej ludności możliwość partycypowania w ad­ ministracji kolonialnej oraz w lokalnych organach prawodawczych. Beneficjentami tych przemian w pierwszej kolejności byli hindusi, gdyż to oni posiadali nowocześnie wykształcone elity intelektualne oraz znali język angielski16. Taki stan rzeczy pogłębiał frustrację muzułmańskiej mniejszości. W 1885 r. z inicjatywy szkockiego polityka Allana Octaviana Humea został utworzony Indyjski Kongres Narodowy. Początkowo celem tej partii było zaktywizowanie indyjskiej elity intelektualnej wyedukowanej we­ dług brytyjskich wzorców i włączenie jej w prace instytucji zarządzających Indiami17. Ugrupowanie to prezentowało wówczas linię polityczną zorientowaną na współpracę z Brytyjczykami i dążyło do rozszerzania autonomii politycznej kolonii oraz zwięk­ szania dostępu przedstawicieli miejscowej ludności do instytucji politycznych. Indyj­ ski Kongres Narodowy skupiał przedstawicieli wszystkich wyznań, choć oczywiście przeważali hindusi. Brytyjczycy po powstaniu sipajów traktowali jednak miejscową ludność z podejrzliwością. Miało to również głębokie uzasadnienie ideologiczne, wynikające z popularnego w owych czasach poczucia wyższości nad ludnością ko­ lonizowaną. Zakładano, że rasa biała (a spośród jej przedstawicieli szczególnie Bry­ tyjczycy) jest predestynowana do panowania nad światem, a jej instytucje polityczne są najdoskonalszymi, jakie wynalazł człowiek. W tym sensie panowanie nad Indiami było realizacją misji dziejowej niesienia „brzemienia białego człowieka” (autorem tego określenia jest popularny pisarz angielski Rudyard Kipling), a w związku z tym

13 S. P. Cohen, The Idea of Pakistan, Washington 2004, s. 22. 14 J. Kieniewicz, Historia Indii, s. 505. 15 H. Kulkę, D. Rotermund, op. cit., s. 266. “ S. P. Cohen, op. cit., s. 22. 17 H. Kulkę, D. Rotermund, op. cit., s. 278. 14 1. udział Indusów w zarządzaniu ich krajem rnusiał być z natury rzeczy ograniczony i poddany ścisłej kontroli ze strony Europejczyków. Przedstawiciele elity muzułmańskiej zdawali sobie sprawę, że hinduska większość ma nie tylko przewagę liczebną (na co nie można mieć wpływu), lecz także intelektu­ alną (wynikającą ze wspomnianych wcześniej czynników). Chcąc odwrócić tę nieko­ rzystną sytuację, zwolennik islamskiego modernizmu sir Sayed Ahmad Khan założył w 1875 r. w mieście Aligarh Anglo Muhammadan Oriental College - uniwersytet, na którym uczono przedmiotów islamskich oraz ogólnokształcących, wykładanych według najlepszych ówczesnych wzorców brytyjskich, kreowanych przez znakomi­ te uniwersytety w Oksford i Cambridge18. Była to uczelnia na wskroś nowoczesna, mająca na celu wykształcenie nowego pokolenia indyjskich muzułmanów zgodnie z najlepszymi standardami, by mogli konkurować z hindusami o stanowiska w ko­ lonialnej administracji. Służyć temu miało wprowadzenie języka angielskiego jako wykładowego. Dużą wagę przywiązywano również do formacji duchowej, opartej na zasadach modernistycznych. Ogromne zainteresowanie studentów, z jakim spotkało się powstanie uniwersytetu w Aligarh, przyczyniło się do uruchomienia podobnych placówek akademickich w innych częściach Indii Brytyjskich, np. Nazrana Mohmaadi (z siedzibą najpierw w Kalkucie, a od 1885 r. w Allahabadzie), pod auspicjami któ­ rego powstała pierwsza muzułmańska uczelnia dla kobiet, szkoła dla niewidomych, akademia medyczna, uniwersytet techniczny czy Islamia College utworzony w 1913 r. w Peszawarze (zamieszkana przez Pasztunów, zwanych również Afganami, Północ­ no-Zachodnia Prowincja Graniczna (North-West Frontier Province, NWFP))19. Ab­ solwenci tych uczelni stali się nowoczesną muzułmańską elitą intelektualną brytyj­ skich Indii. Początkowo politycy hinduscy i muzułmańscy zgodnie współpracowali z sobą w ramach Indyjskiego Kongresu Narodowego, tworząc jednolitą grupę nacisku na władze kolonialne celem poszerzenia zakresu autonomii. Odpowiedzią Brytyjczyków było podsycanie antagonizmów między dwiema wspólnotami religijnymi, nazywa­ nych przez historyków konfliktami komunalistycznymi. Za przykład realizacji poli­ tyki divide et impera można uznać eksperyment z podziałem prowincji Bengal w 1905 r. według kryterium religijnego. Dla hindusów była to niedopuszczalna inge­ rencja w tradycyjną strukturę społeczną i administracyjną poprzez wywoływanie sztucznych antagonizmów20, a dla muzułmanów - stworzenie możliwości życia zgod­ nie z zasadami islamu w ramach zarządzanej przez siebie prowincji. Brytyjczycy na­ tomiast wykreowali się na gwaranta praw muzułmańskiej mniejszości w zdominowa­ nych liczebnie przez hinduistów Indiach. 30 grudnia 1906 r. powstała Liga Muzułmańska - masowa partia polityczna stawiająca sobie za cel ochronę interesów mniejszości muzułmańskiej w Indiach. Ugrupowanie to traktowało religię wyłącznie

18 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan and Its Origins, London 2002, s. 10. 19 http://www.upesh.edu.pk/academics/Colleges/icp/icp.html. 20 G. Johnson, Partition, Agitation and Congress Bengal 1904-1908, „Modern Asian Studies” 2004, nr 3/7, s. 533-588. Początki 15 w kategoriach politycznych - jako system zasad, norm prawnych i społecznych, które z jednej strony regulują każdą formę aktywności człowieka, z drugiej zaś zasadniczo odróżniają muzułmanów od hindusów21. Jej przywódcy należeli do zwesternizowa- nej elity intelektualnej i finansowej ówczesnych Indii i w większości nie zaliczali się do osób szczególnie religijnych22. Nic więc dziwnego, że doktrynalnie Liga była ugru­ powaniem modernistycznym, akceptującym osiągnięcia cywilizacyjne i naukowo- -techniczne Zachodu, traktującym religię instrumentalnie, jako czynnik odróżniają- cyjąodKongresu.PoczątkowoniepodnoszonokwestiiniepodległościIndii-przeciwnie, Liga deklarowała swoją lojalność wobec Korony. Sytuacja uległa zmianie, gdy w 1912 r. Brytyjczycy anulowali decyzję o podziale Bengalu23. Pierwotnie niektórzy działacze Ligi łączyli członkostwo w niej z przynależnością do Kongresu, gdyż uważano, że obie partie łączy, mimo głębokich różnic, wspólny cel - reprezentacja ludności Indii wobec władz kolonialnych. Stopniowo jednak Liga i Kongres zaczęły politycznie od­ dalać się od siebie. Należy przy tym pamiętać, że nie wszyscy muzułmanie indyjscy popierali działalność Ligi. Początkowo przyszły twórca Pakistanu, Muhammad Ali Jinnah, będąc działaczem Kongresu, dystansował się od lojalistycznej wobec Brytyj­ czyków linii politycznej Ligi, do której w końcu przystąpił w 1912 r.24 Głównym po­ stulatem tej partii stało się żądanie przyznania mniejszości muzułmańskiej gwaran­ towanej 1/3 miejsc w kolonialnym parlamencie indyjskim przez ustanowienie osobnej kurii wyborczej jako gwarancji przestrzegania ich praw. Na różnicowanie elektora­ tów według kryteriów komunalistycznych (pojęcie to oznacza w historii subkonty- nentu podział mieszkańców wedle wyznawanych przez nich religii) nie godzili się natomiast politycy kongresowi. Radykalizacji nastrojów muzułmanów sprzyjał wzrost wpływów fundamentalistów hinduskich (najbardziej radykalni z nich doma­ gali się przymusowej „rekonwersji” muzułmanów na hinduizm) w Kongresie, co po­ zwalało Lidze straszyć swoich potencjalnych zwolenników widmem nadchodzącej wraz z niepodległością dyskryminacji ich wspólnoty religijnej przez hinduistyczną większość. Fundamentaliści hinduscy uważali bowiem wyznawców islamu bądź to za dawnych niedotykalnych (których należy rekonwertować na hinduizm), bądź za spadkobierców najeźdźców (którzy powinni opuścić Indie, podobnie jak Brytyjczy­ cy)25. Stosowanie przemocy przez zwolenników kongresowej prawicy wzmacniało obawy co do przyszłego pokojowego współistnienia dwóch religii w niepodległym państwie. Kolejnym powodem zerwania współpracy z Kongresem było społeczne za­ plecze Ligi - elita muzułmańska wywodząca się spośród wielkich posiadaczy ziem­ skich, kupców, przemysłowców i przedstawicieli wolnych zawodów. Miała ona wpływ na konserwatywny, zachowawczy charakter manifestu politycznego partii, odległy od

21 S. P. Cohen, op. cit., s. 20-21. 22 I. Talbot, Pakistan. A Modem History, Basingstoke 2005, s. 91-93. 23 L. Zi ri ng, Pakistan in the Twentieth Century. A Political History, 1999, s. 4. 24 S. P. Cohen, op. cit., s. 28. 25 Ch. Jaffrelot, The Hindu Nationalist..., s. 57. 16 1. socjalistycznych sympatii grupy Jawaharlala Nehru, która przejmowała władzę w Kongresie. Obawiano się ewentualnej nacjonalizacji majątków przemysłowych i przymusowej reformy rolnej. Narastający antagonizm pomiędzy partiami indyjski­ mi oraz wzrost agresji komunalistycznej (za co odpowiadali przedstawiciele obu stron konfliktu) spowodował, że Liga Muzułmańska zaczęła domagać się utworzenia osobnego państwa dla muzułmanów. Za twórcę tzw. teorii dwóch narodów uważa się powszechnie Jinnaha, jednakże był nim również poeta i polityk Muhammad Iqbal (jego twórczość odgrywała podobną funkcję społeczno-polityczną jak w Polsce po­ ezja Adama Mickiewicza)26. Początkowo on również postulował utworzenie jednych niepodległych Indii, jednakże pod wpływem wydarzeń politycznych zmienił swoje poglądy. Stwierdził, że różnice kulturowe pomiędzy hindusami i muzułmanami są tak poważne, że nie mogą pokojowo koegzystować w ramach tego samego państwa27. Prawo w demokracji jest bowiem stanowione przez większość, a tę w Indiach posia­ dają niewątpliwie hinduiści. Muzułmanie staliby się zatem potencjalnie dyskrymino­ waną mniejszością. Prawo zaś to jeden z najważniejszych elementów islamu, a więc przyjmowanie ustaw sprzecznych z nakazami i zakazami religijnymi jest dla muzuł­ manów nie do zaakceptowania. W podobnym duchu wypowiadał się Jinnah, wskazu­ jąc tak fundamentalne różnice dotyczące codziennego życia, jak prawo rodzinne, a nawet spożywanie wołowiny przez muzułmanów, czego surowo zakazuje hindu­ izm28. Podkreślał również fakt, że obydwie wspólnoty żyły w Indiach praktycznie obok siebie, od czasu kolonizacji brytyjskiej rzadko zawierając małżeństwa poza wła­ snym kręgiem religijnym (co wynikało z różnic w prawie rodzinnym: islam dopusz­ cza poligamię, w odróżnieniu od hinduizmu), zamieszkując często nawet osobne dzielnice. Rząd w Londynie doprowadził w 1929 r. do rozmów okrągłego stołu z udziałem Ligi i Kongresu, których celem miało być wypracowanie kompromisowej platformy politycznej, realizującej koncepcje możliwe do zaakceptowania przez wszystkich. Próby porozumienia zakończyły się jednak fiaskiem, a obie strony oskar­ żały siebie nawzajem o brak woli kompromisu. Liga sceptycznie podchodziła do poli­ tyki biernego oporu i obywatelskiego nieposłuszeństwa, którą wówczas lansował Kon­ gres pozostający pod duchowym wpływem Mahatmy Gandhiego29. Brytyjczycy wcielili więc w życie własne rozwiązanie w postaci Ustawy o rządzie indyjskim (Go­ vernment of India Act) z 1935 r., wprowadzającej wybory w ramach kurii wyznanio­ wych, które odbyły się w 1937 r., czyniąc tym samym zadość głównemu postulatowi30. Zakończyły się one zwycięstwem Ligi w Bengalu i Pendżabie, a Kongresu - we wszyst­ kich pozostałych prowincjach. Nehru nie zgodził się na utworzenie wspólnego, koali­ cyjnego rządu z udziałem przedstawicieli Ligi, co potwierdziło obawy Jinnaha doty­

26 A. Schimmel, Muhammad Iqbal 1873-1938. The Ascension of the Poet, „Die Welt des Is­ lams” 1954, nr 3/4, s. 245-157. 27 A. Hussain, Pakistan. It’s Ideology and Foreign Policy, London 1966, s. 49. 28 R. Solski, Niepokoje pod Himalajami, Warszawa 1989, s. 118-123. 29 S. Wolpert, Jinnah of Pakistan, Karachi 2003, s. 108-109. M H. Khan, Constitutional and Political History of Pakistan, Karachi 2005, s. 21-22. Początki 17 czące ewentualnej wspólnej przyszłości w ramach jednego państwa. Kongres natomiast konsekwentnie odmawiał przeciwnikowi prawa do uważania się za wy­ łącznego przedstawiciela indyjskich muzułmanów, powołując się na fakt, że również w jego szeregach znajdowała się znaczna liczba osób wyznających islam31. Do kolej­ nej poważnej różnicy zdań pomiędzy największymi partiami doszło w kwestii ewen­ tualnego udziału Indii w II wojnie światowej w ramach sił Commonwealthu i koalicji antyhitlerowskiej. Wielka Brytania przeprowadzała rekrutację do armii walczącej z państwami osi na zasadzie dobrowolności. Gandhi i Nehru wezwali do bojkotu komisji werbunkowych, uznając tę wojnę za niebędącą w interesie mieszkańców In­ dii. Jinnah zajął przeciwne stanowisko i popierając wysiłek wojenny Zjednoczonego Królestwa, wezwał swoich współwyznawców do wstępowania w szeregi sił zbrojnych. Liczył, że w zamian za lojalność Londyn okaże się bardziej otwarty na jego polityczne propozycje. 24 marca 1940 r. w Lahore Liga Muzułmańska przyjęła rezolucję (zwaną Lahore Resolution), w której domagała się utworzenia odrębnego państwa dla indyj­ skich muzułmanów32. Powołując się zarówno na teorię dwóch narodów, jak i na do­ tychczasowe doświadczenia, uznawała współistnienie hindusów i muzułmanów w jednym organizmie państwowym, nawet o ustroju federacyjnym, za niemożliwe33. Rezolucja z Lahore nie określała dokładnie, czy na subkontynencie ma powstać jed­ no, czy więcej państw muzułmańskich, pozostawiając tę kwestię do rozstrzygnięcia w przyszłości. Stopniowo jednak wyłaniała się koncepcja terytorialnego kształtu tego państwa. Nawiązywano tu do projektu politycznego autorstwa Choudhry Rahmata Alego, muzułmańskiego prawnika praktykującego w Wielkiej Brytanii, który w 1933 r. podczas studiów na uniwersytecie w Cambridge wydał broszurę pod tytułem Now or Never (Teraz albo nigdy)34. Dowodził w niej konieczności utworzenia osobnego pań­ stwa dla indyjskich muzułmanów, uzasadniając to podobnie jak Iqbal i Jinnah. No­ wością jego teorii była propozycja nazwy dla tego państwa: „Pakistan”. Miała ona pochodzić od liter zawartych w nazwach północnych prowincji Indii, zamieszkałych w większości przez muzułmanów: P - Pendżab, A - Afgania (NWFP), K - Kaszmir, (I - spójnik,) S - Sindh, TAN - Beludżystan35.

51 S. Wolpert, Jinnah..., s. 159. 32 P. Pania, Article on Lahore Resolution, http://www.worldsindhi.org/publishedreports/5July 05.html. Tam również znajduje się pełny tekst rezolucji w języku angielskim. 33 L. Ziring, op. cit., s. 31. 34 Tekst broszury w języku angielskim: http://www.columbia.edu/itc/mealac/pritchett/00- islamlinks/txt_rahmatali_1933.html. 35 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan.... s. 13. 18 1.

Słowo pak w języku urdu oznacza „czysty”, a więc Pakistan to kraj ludzi czystych. Rahmat Ali postulował również konieczność przyznania niepodległości zachodniej części Bengalu, zamieszkiwanej w większości przez muzułmanów, lecz nie widział dla niego miejsca w Pakistanie, podobnie jak dla innych księstw oraz prowincji in­ dyjskich z przewagą wyznawców islamu, zauważając istnienie kolosalnych różnic językowych i kulturowych pomiędzy ich mieszkańcami a ludnością północnych pro­ wincji. Dywagacje intelektualne Rahmata Alego zaowocowały ideą utworzenia wiel­ kiego państwa „niearabskich” muzułmanów, które miało łączyć, poza wymienionymi wcześniej prowincjami, także Iran i Afganistan. W tym przypadku nazwa Pakistanu tworzona byłaby w następujący sposób: P - Pendżab, A - Afgania (NWFP), K - Kaszmir, I - Iran, S - Sindh, T - Afganistan, AN - Beludżystan36. Politycy Ligi Muzułmańskiej przyjęli jako własny pomysł nazwy państwa, do któ­ rego utworzenia dążyli, oraz wczesną, umiarkowaną jego koncepcję. Choć w doku­ mencie z Lahore nazwa ta jeszcze oficjalnie nie pada, to postfactum zbiór przyjętych wówczas postulatów został nazwany rezolucją pakistańską (ang. Pakistan Resolution), a jej przyjęcie upamiętnia monument wystawiony w Lahore, przypominający swym wyglądem (a także funkcją platformy widokowej) paryską wieżę Eiffla. Dążeniom hindusów i muzułmanów do posiadania własnego państwa sprzyja­ ła sytuacja międzynarodowa. W toku budowy koalicji antyhitlerowskiej 14 sierpnia 1941 r. przyjęto Kartę atlantycką. Jej sygnatariusze (w tym Wielka Brytania) uznawali prawo wszystkich narodów do posiadania własnego państwa. Dawało to prawno- -międzynarodowe podstawy walce z kolonializmem i dążeniu do samostanowienia, które zostało później zagwarantowane w podpisanej 26 czerwca 1945 r. Karcie Naro­ dów Zjednoczonych. W samej Wielkiej Brytanii panowała zgoda głównych ugrupo­ wań politycznych co do tego, że należy Indiom nadać niepodległość. Przedmiotem sporu była już jedynie kwestia terminu oraz sposobu, w jaki to się odbędzie. Pewne znaczenie miała też trudna sytuacja gospodarcza Wielkiej Brytanii, która po II wojnie światowej stawała się coraz bardziej zależna finansowo od Stanów Zjednoczonych.

36 Ch. R. Ali, Pakistan: the Fatherland ofPak Nation, Cambridge 1947, s. 20. Początki 19

1.3. Podział Indii

Labourzystowski rząd Clementa Attlee desygnował na stanowisko wicekróla Indii lorda Louisa Mountbattena, który objął urząd 21 lutego 1947 r. Jego misją było do­ prowadzenie do przekazania władzy nad Indiami ich mieszkańcom. Ostatni wicekról był prawnukiem królowej Wiktorii i stryjem księcia Filipa, męża obecnej królowej brytyjskiej Elżbiety II, a także naczelnym dowódcą wojsk alianckich w Azji Połu­ dniowo-Wschodniej (za co otrzymał, oprócz licznych odznaczeń, tytuł wicehrabiego Birmy). Znany był również ze swych poglądów bliskich programowi Partii Pracy. Premier wyznaczył Mountbattenowi roczny termin na dokonanie przekazania wła­ dzy nad Indiami, lecz sam wicekról zadeklarował, że zrobi to do połowy sierpnia 1947 r.37 Początkowo popierał stanowisko Kongresu, że Indie powinny zachować jed­ ność oraz składać się z prowincji zgrupowanych w ramach federacji. Im bliżej było jednak dnia przekazania władzy, tym częściej dochodziło do aktów przemocy na tle komunalistycznym, inspirowanych z jednej strony przez aktywistów Ligi, a z dru­ giej - przez radykałów hinduistycznych, domagających się usunięcia muzułmanów z Indii lub ich przymusowej konwersji na hinduizm38. Przeciwnicy działań Mount­ battena zarzucają mu sympatyzowanie z hindusami, mające związek z jego przyjaźnią z Nehru i Gandhim. Niektórzy wspominają też o bliskich stosunkach pomiędzy ma­ jącą wielki wpływ na swojego męża lady Edwiną Mountbatten a Nehru. Zwolennicy wicekróla tłumaczą ciepłe relacje z przedstawicielami Indii bardzo trudnym charak­ terem i oziębłą, zdystansowaną osobowością Jinnaha, którego przeciwieństwem był szczery i otwarty Nehru39. Warto tu przywołać anegdotę o twórcy Pakistanu. Miał on ponoć mówić po angielsku dużo lepiej niż w języku urdu. Na jednym z wieców wyborczych wypowiedział zdanie „Pakistan Zindabad” („Niech żyje Pakistan”), ale przez to, że miał bardzo silny oksfordzki akcent, obecni usłyszeli „ in the bag” („Pakistan jest w torbie”)40. Również z wyglądu twórca Pakistanu przypominał bardziej angielskiego dżentelmena - w nienagannie skrojonym garniturze, w hełmie korkowym, z laską i monoklem - niż przywódcę narodu walczącego z kolonializmem. Odróżniał się tym samym od polityków kongresowych, demonstracyjnie występują­ cych w regionalnych strojach. Niewątpliwie ostatni wicekról Indii odznaczał się dużą ambicją. Jego osobistym celem było zachowanie jedności Indii, a gdy to okazało się niemożliwe - utrzymanie jak najsilniejszych związków pomiędzy nowo powstającymi dominiami. Twierdził,

37 W. Ja. Bielokrienickij, W. N. Moskalenko, Istoria Pakistana. XX wiek, Moskwa 2008, s. 70-71. 38 Ch. Jaffrelot, The Hindu Nationalism..., s. 303. 39 S. Wolpert, Jinnah..., s. 315. 40 http://ibnlive.in.com/blogs/sagarikaghose/223/53763/ftn-blog-for-the-bjp-jinnah-is- about-politics-not-history.html. Porównaj: http://www.thenational.ae/apps/pbcs.dll/article?AID=/ 20091002/REVIEW/710019967/1007/rss. 20 1.

że powinien nimi zarządzać generalny gubernator. Oczywiście osobą, która piasto­ wałaby ten wysoki urząd, miał być on sam. Mountbatten do ostatniej chwili usiłował zachować jedność Indii. Wbrew osobi­ stym ambicjom Nehru, kierując się radą Gandhiego, zaproponował nawet Jinnaho- wi stanowisko premiera przyszłego rządu41. Ten jednak odrzucił ofertę, zdając sobie sprawę, że większość miejsc w parlamencie z pewnością przypadnie Kongresowi, a jemu pozostałaby wówczas wyłącznie rola figuranta - zakładnika politycznych przeciwników. Niektórzy historycy wskazują nieuleczalną chorobę Jinnaha (nowo­ twór płuc) jako przyczynę jego stanowczego i nieprzejednanego stanowiska w kwestii niepodległego Pakistanu. Przywódca Ligi zdawał sobie bowiem sprawę, że w partii nie ma godnego następcy, który miałby dość siły i charyzmy, by w przyszłym ogólno- indyjskim parlamencie skutecznie przeciwstawiać się Nehru i bronić praw muzułma­ nów. Także choroba Jinnaha jest podawana jako powód pośpiechu, z jakim starał się doprowadzić do końca podział Indii. Przewidywał, że gdy jego zabraknie, nikt nie będzie w stanie przekonać do tej koncepcji Brytyjczyków, równoważąc popularność Gandhiego i skuteczność organizacyjną Nehru42. Wicekról, uznając podział Indii za nieunikniony, przygotował plan jego prze­ prowadzenia43. W tym celu zakwalifikowano prowincje indyjskie do jednej z trzech kategorii: prowincje z większością muzułmańską (miały wejść w skład Pakistanu), prowincje z większością hinduską (miały utworzyć Indie) oraz prowincje ze zróż­ nicowaną strukturą etniczno-religijną (miały zostać podzielone). Do tej trzeciej ka­ tegorii zaliczono Pendżab - jedną z najbogatszych i najbardziej żyznych prowincji indyjskich, co zaskoczyło niektórych działaczy Ligi, chcących, aby cały ten region, gdzie muzułmanie mieli niewielką przewagę liczebną, wszedł w skład Pakistanu44. Osobnym problemem była przyszłość formalnie suwerennych księstw zarządzanych do tej pory przez władców połączonych z rządem w Londynie jedynie międzynaro­ dowymi umowami, na podstawie których Wielka Brytania prowadziła za nich poli­ tykę obronną i międzynarodową. Było to kilkadziesiąt księstw różnej wielkości - od obszaru jednego miasta do terytorium zbliżonego wielkością do kilku państw euro­ pejskich. Zazwyczaj ich władcy sprawowali autokratyczne rządy, nie uwzględniając woli swych poddanych. Od strony prawnej, z chwilą likwidacji władzy kolonialnej Wielkiej Brytanii nad Indiami, księstwa te powinny odzyskać pełną suwerenność45, ale sieć historycznie utrwalonych powiązań, szczególnie gospodarczych i infrastruk­ turalnych, powodowała, że w większości wypadków nie mogły one samodzielnie eg­ zystować. W związku z tym Mountbatten zaapelował do książąt, by zdecydowali się na akcesję swych państw do jednego z powstających dominiów. Uznając formalną su­

41 S. Wolpert, finnah..., s. 316. 42 Ibidem, s. 367-368. 43 Współcześnie nazywany jest on „planem Mountbattena” od nazwiska jego twórcy, jednakże jego oficjalna nazwa brzmiała „Plan Balkan”. H. Kulkę, D. Rotermund, op. cit., s. 321. 44 W. Ja. Biełokrienickij, W. N. Moskalenko, op. cit., s. 78-82. 45 I. Hussain, Kashmir Dispute. An International Law Perspective, Islamabad 2000, s. 4. Początki 21 werenność księstw, wicekról pozostawił każdemu władcy swobodę wyboru, w skład którego z powstających dominiów zdecydują się wejść. Jak się okazało, zasada ta, choć prawnie słuszna, stała się źródłem konfliktu między nowymi państwami. Na ogół władcy i poddani wyznawali tę samą religię - wówczas proces akcesji przebie­ gał bez zakłóceń. Istniały jednak wyjątki - czasem władca był innej konfesji. Do­ tyczyło to rozległych terytorialnie księstw Hyderabadu oraz Dżammu i Kaszmiru. W pierwszym przypadku władca był muzułmaninem, a jego poddani - hinduista- mi, w drugim przypadku - odwrotnie. Nehru apelował do władców, żeby podejmu­ jąc decyzję, uwzględniali wolę swoich poddanych, jednakże przyszłe wydarzenia sprawiły, że to stanowisko przyszłego premiera Indii można uznać za nieszczere i koniunkturalne. W tym samym czasie Brytyjczycy dokonali podziału prowincji Pendżab, zamiesz­ kałej przez hindusów, muzułmanów i sikhów. Według wielu zwolenników Jinnaha ta najbogatsza prowincja subkontynentu w całości powinna wejść w skład przyszłego Pakistanu. Jej wschodnia część była jednak zamieszkiwana w większości przez wy­ znawców sikhizmu i hinduizmu, dlatego zdecydowano o jej podziale. Celem rozstrzy­ gnięcia sporu co do kształtu przyszłej granicy wicekról powołał komisję arbitrażową pod przewodnictwem londyńskiego prawnika sir Cyrilea Radcliffea46. Należy przy tym wspomnieć, że arbiter nigdy wcześniej nie był w Indiach i nie miał pojęcia o re­ aliach subkontynentu. Miało to gwarantować jego pełną bezstronność, a przyczyniło się do powstania poważnych problemów47. Dokument opracowany przez komisję na podstawie struktury religijnej poszczególnych dystryktów stał się podstawą ostatecz­ nej delimitacji granicy pomiędzy dominiami. W zasadzie przyjęto regułę, że tereny zamieszkane w większości przez muzułmanów przypadną Pakistanowi, a przez hin- duistów i sikhów - Indiom. Radcliffe uczynił jednak jeden bardzo ważny wyjątek od tej reguły. Pomimo przewagi ludności muzułmańskiej, większą część dystryktu Gurdaspur przyznano Indiom, co dało temu dominium bezpośrednie, całoroczne połączenie drogowe z Kaszmirem, a tym samym otwarło tamtejszemu maharadży możliwość efektywnej akcesji do Indii48. Wiele lat po podziale kraju Radcliffe uza­ sadniał swoje decyzje koniecznością wzięcia pod uwagę wielu innych czynników, a więc nie tylko etniczno-religijnych. Zależało mu na zachowaniu funkcjonalności infrastruktury (takiej jak kanały irygacyjne, drogi, koleje), która była budowana pod auspicjami Brytyjczyków, niezakładających wówczas, że Pendżab zostanie kie­ dykolwiek podzielony49. Starano się również nie naruszać granic poszczególnych wsi czy tehsili (najmniejsza jednostka administracyjna) oraz korzystać tam, gdzie to możliwe, z naturalnych granic, takich jak rzeki, wzgórza czy kanały irygacyjne.

46 O. H. K. Spate, The Partition of the Punjab and of Bengal, „Geographical Journal” 1947, nr 4/6, s. 201-218. 47 O. B. Jones, Pakistan. Eye of the Storm, London 2002, s. 59. 4“ V. Schofield, Kashmir In Conflict. India, Pakistan and the Unending War, London 2003, s. 33-39. 49 H. Haqqani, Pakistan. Between Mosque and Military, Washington 2005, s. 5-6. 22 1.

Przeciwnicy sposobu podziału Pendżabu, szczególnie pakistańscy historycy, zarzu­ cają komisji faworyzowanie Indii, np. w przypadku Gurdaspur, wskazując na to, że w większości przypadków wszelkie wątpliwości oraz czynniki „inne niż religijne” brano pod uwagę na korzyść Indii, natomiast problem podziału infrastruktury iry­ gacyjnej i tak pozostał nierozwiązany aż do lat 60. XX w. Inni krytycy stawiają za­ rzut, że Radcliffe był wyłącznie figurantem, a cała komisja - mistyfikacją, gdyż linię podziału miał wytyczyć sam Mountbatten, dając przy tym wyraz swoim osobistym sympatiom i uprzedzeniom. Również uczestnicy tamtych wydarzeń nie są zgodni w swych relacjach i ocenach. Sam Radcliffe w spisanych po latach wspomnieniach tłumaczył, że traktował podział w wymiarze czysto administracyjnym, gdyż zało­ żył, iż dwa dominia wchodzące w skład Commonwealthu z pewnością będą z sobą przyjaźnie współpracować, a wszelkie spory i ewentualne błędy w jego pracy zostaną rozwiązane i naprawione w toku dwustronnych rozmów50. Tego rodzaju idealizm wi­ dać zresztą także w innych drażliwych kwestiach, np. przy podziale armii indyjskiej. Założono wówczas istnienie wspólnego naczelnego dowództwa dla obu dominiów z brytyjskim marszałkiem Claudeem Auchinleckiem (weteranem walk w Afryce Pół­ nocnej w czasie II wojny światowej) na czele. Również siły zbrojne Indii i Pakistanu otrzymały brytyjskich dowódców51, zakładano bowiem, że armie dominiów nigdy nie będą walczyć przeciw sobie52. Nawet gdyby napięcie w stosunkach wzajemnych okazało się bardzo duże, to oficerowie Korony mieli nie dopuścić do bratobójczej walki, gdyż składali przysięgę wierności temu samemu monarsze. Przyszłość brutal­ nie sfalsyfikowała te idealistyczne wyobrażenia. W obliczu podziału Indii doszło do masowego eksodusu ludności z jednego dominium do drugiego, czemu towarzyszy­ ła niespotykana dotąd przemoc. Według różnych szacunkowych danych zginęło od pół miliona do miliona ludzi53. Obserwowane wówczas rzezie na stałe utkwiły w świa­ domości zarówno świadków, jak i kolejnych pokoleń Hindusów i Pakistańczyków. Tam, gdzie od pokoleń przedstawiciele obu wspólnot mieszkali obok siebie i prowa­ dzili wspólne interesy, dochodziło do masowych zabójstw i kradzieży. Do pakistań­ skiego Lahore i indyjskiego Amritsaru przyjeżdżały pociągi pełne zwłok uchodźców wymordowanych po drodze przez uzbrojone bandy. Domy przedstawicieli mniej­ szości były plądrowane przez ich sąsiadów, a oni sami zabijani lub zmuszani do emi­ gracji. Pod okiem ewakuującej się brytyjskiej administracji kolonialnej dochodziło do makabrycznych czystek etnicznych, porównywalnych ze znanymi nam z terenów byłej Jugosławii. Stan anarchii, w jakim pogrążyło się indyjsko-pakistańskie pograni­ cze, sprzyjał także działalności band pospolitych przestępców, którzy swą działalność ukrywali pod religijno-nacjonalistycznymi hasłami. Na tym tle zaskakująco spokoj­ nie przebiegał podział sił zbrojnych. Przyjęto zasadę, że poszczególne jednostki woj­

50 L. Ziring, op. cit., s. 60-62. 51 S. Nawaz, Crossed Swords. Pakistan. It's Army, and the Wars Within, Karachi 2008, s. 21-23, 28-33. 52 L. Ziring, op. cit., s. 52. 55 I. Talbot, op. cit., s. 107. Początki 23 skowe pozostaną tam, gdzie wówczas stacjonowały, natomiast każdy oficer i żołnierz mógł wybrać, czy chce pozostać w swojej jednostce, czy też przenieść się do tego dominium, z którym się czuł osobiście związany54. Znane są relacje z uroczystych po­ żegnań oficerów decydujących się opuścić swoje jednostki. Przy tradycyjnej lampce koniaku „za króla i ojczyznę” ślubowano sobie dozgonną przyjaźń. Czas pokazał, że niejednokrotnie dwaj koledzy z jednego pułku musieli później stanąć twarzą w twarz po dwóch stronach frontu. Dużo gorzej wyglądał natomiast podział sprzętu wojsko­ wego (w tym broni i amunicji). Pakistan nigdy nie otrzymał wszystkich przyznanych mu rzeczy, a to, co docierało na zachodnią stronę granicy, często okazywało się prze­ starzałe lub nienadające się do użytku. Nie tylko wschodnia granica Pakistanu była przedmiotem kontrowersji. Poważny problemem dyplomatyczno-polityczny stanowiła również kwestia granicy z Afgani­ stanem. Została ona wytyczona na mocy traktatu brytyjsko-afgańskiego, kończące­ go wojnę między tymi dwoma państwami w 1893 r.55 Szczególnie strona afgańska traktowała to rozwiązanie jako tymczasowe, będące dziedzictwem okresu kolonial­ nego. W piśmiennictwie brytyjskim również rzadko występuje pojęcie „granica”, a powszechnie używane jest określenie „linia Duranda” (od nazwiska dyplomaty Mortimera Duranda, który uczestniczył w procesie jej negocjowania), co Afgańczy- cy interpretują jako dowód na jej tymczasowy charakter. Linia została wytyczona tak, by uwzględnić strategiczno-obronne interesy panowania brytyjskiego nad In­ diami w przypadku ewentualnej agresji z zewnątrz. Podziału dokonano w okresie walki o wpływy i kontrolę polityczną nad Azją Centralną pomiędzy Wielką Brytanią a Rosją56. Afganistan pełnił wówczas rolę państwa buforowego, oddzielającego stre­ fy wpływów wielkich mocarstw europejskich. Linia Duranda nigdy nie była „grani­ cą” w europejskim rozumieniu tego słowa, nie istniały bowiem żadne utrudnienia w przekraczaniu jej przez miejscową ludność. Stała się jednak problemem politycz­ nym w momencie powstawania niepodległego Pakistanu. Nowe państwo ogłosiło (za zgodą parlamentu brytyjskiego), że jest spadkobiercą zawartych wcześniej przez Wielką Brytanię umów międzynarodowych, które odnosiły się do Indii Brytyjskich. Dotyczyło to zwłaszcza traktatów wytyczających granice państwowe, a więc i układu z 1893 r. ustanawiającego linię Duranda57. Innego zdania byli Afgańczycy. Uważali oni, że rozgraniczenie miało charakter tymczasowy i dotyczyło wyłącznie Imperium Brytyjskiego, a skoro zaistniała nowa sytuacja geopolityczna, to należy renegocjo­ wać ten układ. Starali się również spowodować, by w plebiscycie przeprowadzanym na Terytoriach Plemiennych Administrowanych Federalnie (Federal Administrated Tribal Areas [FATA]) oraz w prowincji NWFP zapytano mieszkańców nie tylko o to,

54 A. H. Amin, The Pakistan Army till 1965, Arlington 1999, s. 77-86. 55 Tekst traktatu w: S. Fida Yunas, The Durand Line Border Agreement 1893, Peshawar 2003. 56 R. A. Johnson, Russians at the Gate of India? Planning the Defence of India 1885-1900, „Journal of Military History” 2003, nr 3/67, s. 698. 57 S. M. Amin, Pakistans Foreign Policy. A Reappraisal, New York 2001, s. 27-28. 24 1. czy chcą, aby ich miejsce zamieszkania przyłączyć do Pakistanu lub do Indii, lecz także czy chcą powrotu ich ziem do Afganistanu58. Rozwiązanie to zostało jednak solidarnie odrzucone zarówno przez Jinnaha, jak i przez Nehru. Miejscowa ludność zdecydowała o przyłączeniu do Pakistanu, lecz nie oznaczało to końca problemów. Część politycznie aktywnych Pasztunów zaangażowała się w ruch na rzecz autono­ mii narodowej w ramach państwa pakistańskiego, prowadzony przez dotychczaso­ wego zwolennika pozostania częścią Indii, Abdula Ghaffara Khana59. Inni zaczęli się domagać utworzenia Pasztunistanu - niepodległego państwa narodowego. Tę drugą koncepcję wspierał rząd w Kabulu60, jednakże na szczęście dla Pakistanu Afganistan nie miał sił ani środków, by czynić to skutecznie. Jedyną formą protestu wobec prze­ jęcia przez Pakistan praw do terytoriów na zachód od linii Duranda było głosowanie przeciwko przyjęciu Pakistanu do Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) na forum Zgromadzenia Ogólnego. Z racji powszechnego poparcia uzyskanego przez Karaczi miało to jedynie wymiar symboliczny. Owe wydarzenia zaważyły natomiast na dwustronnych relacjach i wywarły znaczący wpływ na ukształtowanie się polityki zagranicznej Pakistanu wobec jego zachodniego sąsiada61. Trudno o jednoznaczny bilans brytyjskiego panowania nad Indiami. Współ­ cześni Hindusi i Pakistańczycy wskazują na dwa istotne elementy, które uważają za pozytywne dziedzictwo British Raj: apolityczną służbę cywilną (dawną Indian Civil Service) i system prawny oparty na common law oraz westminsterski parlamenta­ ryzm. Niewątpliwie negatywnie należy ocenić natomiast przebieg procesu podziału Indii. Założenia były jak najbardziej szczytne, oparte na demokracji i poszanowaniu woli jednostki, natomiast praktyka okazała się tragiczna w skutkach. Miliony ludzi straciły dach nad głową oraz dorobek całego życia i zostały zmuszone do budowa­ nia wszystkiego od początku w obcym środowisku62. Nowo powstałe dominia roz­ poczynały swoją egzystencję od konfliktu, którego do dziś nie udało się ostatecznie rozstrzygnąć, a wzajemna wrogość jest przekazywana z pokolenia na pokolenie, co utrudnia jakikolwiek dialog. Niewątpliwie poważnym problemem okazały się istnie­ jące powiązania gospodarcze, łączące Indie i Pakistan z sobą, a także z Wielką Bryta­ nią i innymi państwami dawnego imperium. W sprzyjających warunkach mogłyby one być fundamentem bliskiej współpracy, ale w realiach dekolonizacji oraz dążenia do podkreślania własnej niepodległości, a szczególnie wobec narastającego konfliktu pakistańsko-indyjskiego, stawały się poważnym brzemieniem. Pakistan zaistniał na arenie międzynarodowej jako niepodległe państwo 14 sierp­ nia 1947 r., dokładnie 30 minut wcześniej niż sąsiadujące z nim Indie (w istocie na­

SB M. K. Jalalzai, Afghanistan, Central Asia, Pakistan and the United States, Lahore 2003, s. 27. 59 M. S. Korej o, The Frontier Ghandi. His Place in History, New York 1994, s. 195-213. 60 M. K. Jalalzai, Afghanistan..., s. 25. 61 Problematykę relacji pakistańsko-afgańskich Autor szerzej analizuje w pracy Pakistan - Afganistan. Trudne sąsiedztwo, Kraków 2006. 62 I. Talbot, op. cit., s. 101. Początki 25 stąpiło to równocześnie, ale Jinnah zdecydował o ustaleniu półgodzinnej różnicy czasu między dwoma państwami). Jako stolicę wybrano Karaczi - największe miasto dominium, jednocześnie port morski i centrum administracyjne prowincji Sindh. W skład Pakistanu weszły prowincje: Beludżystan, Sindh, NWFP oraz prawie po­ łowa Pendżabu z miastem Lahore, a także Bengal Wschodni oddzielony od reszty kraju terytorium Indii. Ludność tych prowincji różniła się od siebie językiem i lokal­ ną tradycją. Co zrozumiałe, największą odrębność posiadał Bengal (nazwany Paki­ stanem Wschodnim). Język bengali używany w tej prowincji różnił się znacznie od pozostałych, powstała w nim również bardzo bogata literatura (w bengali tworzył np. laureat Nagrody Nobla Rabindranath Tagore)63. Własną specyfikę miała również NWFP, zamieszkana przez Pasztunów żyjących według własnych zwyczajów, kieru­ jących się zasadami kodeksu honorowego Pasztunwali. Najbardziej rozwiniętą go­ spodarczo prowincją był Pendżab, zwany wcześniej spichlerzem brytyjskich Indii. Przyjęta linia podziału miała w jak najmniejszym stopniu utrudniać funkcjonowanie miejscowego rolnictwa, jednakże nie udało się uniknąć rozdzielenia istniejącej od wieków infrastruktury, w tym - co szczególnie uciążliwe - systemów irygacyjnych64. Masowa migracja ludności muzułmańskiej z Indii wywołała bardzo poważne pro­ blemy natury społecznej i ekonomicznej. Ludzie ci w większości posiadali tylko to, co udało im się z sobą zabrać. Nowe władze musiały zapewnić im mieszkanie oraz warunki do dalszego życia. Planowano wykorzystać w tym celu majątki pozostawio­ ne przez hindusów migrujących do Indii, ale - jak łatwo było przewidzieć - znaczna ich część została wcześniej rozgrabiona przez sąsiadów. Mówiący językiem urdu imi­ granci (nazywani w Pakistanie Mohadżirami - od określenia używanego w tradycji do nazywania Muhammada i jego towarzyszy, uciekających z Mekki do Medyny) pochodzący z klasy średniej Centralnych Indii (wówczas United Provinces, dziś stan Uttar Pradesh) jako cel wędrówki wybierali Karaczi i jego okolicę, licząc na znalezie­ nie tu atrakcyjnej pracy65. Stało się to przyczyną konfliktu pomiędzy nimi a rdzenną ludnością prowincji Sindh, która szybko stała się mniejszością w stolicy. W trochę lepszej sytuacji znaleźli się imigranci pochodzący z pozostałej w Indiach wschod­ niej części Pendżabu, gdyż nie różnili się oni pod względem kulturowym od miesz­ kańców pakistańskiej części zachodniej i dość szybko przystosowali się do nowych warunków. Działalność rządu centralnego, mająca służyć stworzeniu zjednoczonego narodu pakistańskiego, w istocie pogłębiła istniejące podziały i antagonizmy. Jinnah i jego współpracownicy stwierdzili, że nowe państwo powinno się opierać na dwóch filarach: jednej religii i jednym języku. Wybrano w tym celu urdu jako historyczny język dworu Mogołów, zapisywany po persku jak święty Koran66. Islam nie jest wyznaniem jednorodnym, posiada wiele sekt i odłamów, które hi­ storycznie pozostają z sobą w konflikcie. Większość mieszkańców Pakistanu wyznaje

63 O. B. Jones, op. cit., s. 153. 64 Ibidem, s. 59. 65 Ch.Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 16-17. “ I. Talbot, op. cit., s. 26. 26 1. wersję sunnicką, ale istnieje też liczna mniejszość szyicka, dlatego też przyjęcie sun­ nizmu jako religii państwowej szkodziło idei jedności. Sam Jinnah pochodził z ro­ dziny szyickiej, ale nie był szczególnie religijny. Cechowało to zresztą całą ówcze­ sną sekularną elitę intelektualną Pakistanu. Traktowała ona wyznanie jako czynnik odróżniający ich społeczność od innych grup religijnych Indii oraz zespół norm o charakterze bardziej kulturowym i tradycyjnym niż prawnym67. * Znamienne jest podkreślanie przez Jinnaha takich detali, jak kuchnia czy prawo rodzinne, a pomi­ janie aspektu politeizmu i monoteizmu jako wyróżników odrębności muzułmanów. Zsekularyzowana elita pakistańska nie stawiała sobie za cel budowy państwa wyzna­ niowego, opartego na zakazach i nakazach religijnych oraz autorytecie teologów, lecz dążyła do utworzenia nowoczesnego państwa świeckiego, w którym islam będzie je­ dynie elementem kulturowym i historycznym (można tu zauważyć pewne analogie z koncepcjami współczesnej europejskiej demokracji chrześcijańskiej, które z pew­ nością były znane wykształconemu w Europie Jinnahowi)69. Idea ta, choć z dzisiejszej perspektywy słuszna, okazała się niemożliwa do realizacji, nie uwzględniała bowiem potrzeb i rzeczywistego postrzegania świata przez większość obywateli nowego pań­ stwa, a także wpływów radykalnego islamu w społeczeństwie. W miarę narastania konfliktu komunalistycznego i zbliżania się daty opuszczenia Indii przez Brytyjczy­ ków Liga zaostrzała swoją religijną retorykę, używając do tego celu mułłów. Poszuki­ wano spoiwa, które połączyłoby zróżnicowanych etnicznie mieszkańców północnych prowincji. Jedyną cechą wspólną tych ludów był islam oraz muzułmańska tradycja znana z Koranu i Sunny (czyli islamskiego prawa, opartego na przypowieściach z ży­ cia proroka Muhammada), stąd Jinnah i jego zwolennicy czysto koniunkturalnie rozgrywali tę kartę w swojej propagandzie politycznej. Oficjalnie podnoszono, że w „Wielkim Hindustanie” muzułmanie staną się prześladowaną i dyskryminowaną mniejszością. Podkreślano, że indyjskich muzułmanów więcej łączy z ich współbrać­ mi w wierze z regionu Zatoki Perskiej czy Iranu niż z sąsiadami z tej samej ulicy, którzy byli wyznawcami hinduizmu. Należy pamiętać, że ugrupowanie fundamen- talistyczne Jamaat-e-Islami początkowo nie akceptowało podziału Indii Brytyjskich i powstania Pakistanu, gdyż uważało nowe państwo za nieislamskie (bo oparte na świeckim prawie stanowionym, a nie na Koranie), a sam podział subkontynentu za zdradę misji nawracania całej ludności Indii na islam. Kolejny błąd popełniony podczas tworzenia Pakistanu to złe rozwiązanie kwestii językowej69. Jinnah i jego współpracownicy ustalili, że językiem urzędowym nowego państwa będzie urdu, gdyż jako jedyny na subkontynencie jest zapisywany alfabetem perskim, pochodzącym od arabskiego, w którym spisano Koran. Język ten był jed­ nak ojczysty zaledwie dla około 3% ludności. Posługiwali się nim w większości Mo- hadżirowie z Centralnych Indii, a nie rdzenna ludność Pakistanu70. Takie ustalenie

67 Ibidem, s. 27-30. “ H. Haqqani, op. cit., s. 5-8. 69 I. Talbot, op. cit., s. 25-26. 70 O. B. Jones, op. cit., s. 119. Początki 27 szczególnie dyskryminowało mieszkańców Bengalu mówiących językiem całkowicie różnym od urdu. Skutki gorliwości we wprowadzaniu urdu jako języka urzędów i ad­ ministracji były odczuwalne bardzo szybko. Mohadżirowie wypierali z atrakcyjnych ekonomicznie miejsc pracy w administracji państwowej i stołecznego Karaczi przed­ stawicieli rdzennej ludności Sindhu. Również w Bengalu miejscowi urzędnicy i woj­ skowi musieli ustępować imigrantom z Indii. Powodowało to frustrację oraz niechęć u ludzi, którzy pracowali w kolonialnej administracji od pokoleń. Obok kwestii religijnej jako przyczynę dziejowej konieczności powołania do życia Pakistanu Jinnah podawał zagrożenie ze strony przeważającego liczebnie „ży­ wiołu hinduskiego”, co czyniły realnym akty agresji, jakich dopuszczali się na mu­ zułmanach indyjskich hinduscy fundamentaliści. W tej sytuacji jedyną ogólnonaro­ dową instytucją cieszącą się powszechnym szacunkiem stawały się siły zbrojne, ale ich struktura etniczna także nie do końca odzwierciedlała różnorodność Pakistanu. Tradycyjnie dominująca grupa w pakistańskich (a wcześniej indyjskich) siłach zbroj­ nych to mieszkańcy Pendżabu oraz Pasztuni71. Liczącą się grupą byli i są nadal Mo­ hadżirowie (część z nich jako wojskowi zdecydowała się na migrację do Pakistanu, inni zaś wybrali służbę w wojsku jako sposób na odnalezienie się w nowym pań­ stwie, gdyż dawała im ona dach nad głową i wyżywienie oraz możliwość dobrego startu w nowej rzeczywistości). Armia odegrała szczególną rolę w okresie masowe­ go eksodusu ludności muzułmańskiej do Pakistanu. Administracja nowego państwa dopiero się wówczas tworzyła, nie była więc zdolna do zapewnienia potrzebującym odpowiedniej opieki i pomocy medycznej. W tej sytuacji właśnie wojsko przejęło na siebie funkcje socjalne. Budowano namioty i schronienia dla uchodźców, przygoto­ wywano im pożywienie, kopano studnie, chroniono przed napadami rabunkowy­ mi, a przynajmniej usiłowano to robić72. Dzięki temu armia kojarzyła się wówczas z bezpieczeństwem. Później wykorzystała to zaufanie, przejmując władzę w państwie. Krwawe doświadczenia podziału subkontynentu były i są nadal używane do kształ­ towania ideologii państwowej Pakistanu oraz tworzenia tożsamości narodowej jego mieszkańców. Podkreślano ciągle obecne zagrożenie indyjskie. Zresztą sami politycy z Delhi dawali ku temu asumpt, nazywając Pakistan w publicznych wypowiedziach „państwem sezonowym” albo „wymysłem jednego sprytnego człowieka”. W pakistań­ skich szkołach uczono dzieci tego, kto jest wrogiem ich ojczyzny, usiłując poczucie więzi etnicznej poszczególnych narodów i ludów, a także przynależność do wspólno­ ty religijnej muzułmanów (arab, umma) zastąpić „nowoczesnym”, świeckim nacjo­ nalizmem, takim jak w Turcji73. Twórczość literacka i muzyczna rozsławiała pamięć poległych w walce z hinduskim zagrożeniem. Podobna polityka państwa przetrwała w zasadzie do początku XXI w., czyniąc z armii i islamu dwa filary pakistańskiej państwowości74.

71 S. Nawaz, op. cit., s. XXX. 72 H. Haqqani, op. cit., s. 27-30. 73 S. P. Cohen, op. cit., s. 43. 73 H. Haqqani, op. cit., s. 131-132. 28 1.

Proces powstawania państwa pakistańskiego przebiegał z wieloma trudnościami. Największe ośrodki polityczne dawnej kolonii: Delhi, Bombaj i Kalkuta, znalazły się w granicach Indii. Podobnie najważniejsze zakłady przemysłowe, składy amunicji, fa­ bryki zbrojeniowe. Ustalenia dotyczące podziału skarbu państwa oraz arsenału woj­ skowego pozostawały w praktyce wyłącznie na papierze. Pakistańczycy otrzymywali z Indii transporty uszkodzonych karabinów i dział. Nawet wyposażenie urzędów czę­ sto okazywało się zniszczone. Ministerstwa rozpoczynały pracę pod gołym niebem, dzięki zaangażowaniu prywatnych osób. Brakowało fachowców, zarówno w admini­ stracji, jak i w siłach zbrojnych. Jako wariant przejściowy przyjęto zatrudnienie ofi­ cerów brytyjskich na najwyższych stanowiskach dowódczych. Braki kadrowe w tzw. broniach technicznych starano się uzupełnić, angażując zagranicznych oficerów kon­ traktowych. W ramach tego projektu służbę w Pakistanie podjęli Polacy - żołnierze Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, którzy z przyczyn politycznych zdecydowali się na pozostanie na emigracji. Należy tu wymienić gen. Władysława Turowicza. Wraz z blisko 90 innymi lotnikami wybrał on służbę w Królewskich Pakistańskich Siłach Powietrznych (ang. Royal Pakistan Air Force [RPAF])75 i jest uważany za jednego z „ojców” pakistańskiego lotnictwa wojskowego - pomagał w jego organizacji i szko­ leniu kadr. 18 lat służby zakończył na stanowisku zastępcy szefa sztabu lotnictwa76. Wraz z nim służbę w Pakistanie wybrało kilku kawalerów krzyża Virtuti Militari, w tym weterani bitwy o Anglię (np. mjr Bronisław Malinowski). Dowodzili oni pa­ kistańskimi dywizjonami myśliwskimi i szkolili młodych pilotów w RPAF College w Risalpur. Pamięć gen. Turowicza oraz jego kolegów została uczczona tablicą i stałą ekspozycją w Muzeum Lotnictwa w Karaczi. Polacy pomagali również w budowie Królewskiej Pakistańskiej Marynarki Wojennej (Royal Pakistan Navy). Tu przykła­ dem może być komandor Romuald Nałęcz-Tymiński, który w Royal Pakistan Navy pełnił funkcję dowódcy niszczyciela, a w latach 60. XX w. - dowódcy flotylli nisz­ czycieli. Nasi rodacy mieli swój udział w tworzeniu cywilnych Pakistańskich Linii Lotniczych (Pakistan International Airlines)77. Pakistan był początkowo traktowany zarówno przez Brytyjczyków, jak i przez Hindusów jako „państwo sezonowe” lub „projekt jednego człowieka (Jinnaha)”. Świadczy o tym sam proces podziału oraz zachowanie wspólnego dowództwa woj­ skowego obu dominiów z brytyjskimi generałami. Pierwszy premier niepodległych Indii Jawaharlal Nehru często twierdził, że Pakistan nie będzie zdolny do samodziel­ nej egzystencji i prędzej czy później powróci do Unii Indyjskiej. Determinacja Pa­

75 K. Ahmad, Untold Tales of Pakistan Air Force. A Glimpse of Life in PAF, s. 65-75. Lista nazwisk polskich pilotów służących w PAF w kolekcji autora, dzięki pomocy mjra T. Krzystka, który napisał książkę Polskie Siły Powietrzne w Wielkiej Brytami w latach 1940-1947 łącznie z PLSK (WAAF) oraz dalsze dane do 2009 r., Warszawa 2002. 76 J.Knopek, Władysław Turowicz (1908-1980). Zapomniany organizator lotnictwa pakistań­ skiego. „Przegląd Polonijny” 2006, nr 1, s. 119-129. 77 T. L a c h o w i c z, Dla Ojczyzny Ratowania... Szkice z dziejów wychodźstwa polskiego w Ame­ ryce i inne, Warszawa 2007, s. 304-306. Początki 29 kistańczyków pozwoliła im jednak na zbudowanie państwa, może niedoskonałego, ale funkcjonującego już 60 lat. Już na samym początku zostało ono wystawione na poważną próbę w postaci konfliktu zbrojnego ze swym większym sąsiadem.

1.4. Kaszmir - przyczyny konfliktu. Pierwsza wojna

Jak wspomniano wcześniej, suwerenne księstwa, które funkcjonowały do tej pory na podstawie umów międzynarodowych, zawartych przez ich władców z rządem bry­ tyjskim, odzyskały formalnie prawo do decydowania o swej przyszłości. Największe z nich: Hyderabad oraz Dżammu i Kaszmir, były zamieszkiwane przez społeczność wyznającą inną religię niż ich władcy. Lord Mountbatten apelował do dotychczaso­ wych suwerenów o podjęcie decyzji o akcesji do Indii lub Pakistanu z uwzględnie­ niem woli poddanych78. Mniejsze księstwa bez problemów wybrały jedną z opcji, natomiast zarówno maharadża Kaszmiru, jak i nizam Hyderabadu zamierzali naj­ prawdopodobniej grać na zwłokę, licząc na zachowanie niepodległości. Nie istniał bowiem żaden zgodny z prawem międzynarodowym sposób, aby zmusić ich do ak­ cesji do nowo powstałych dominiów. Taka sytuacja zagrażała szczególnie Indiom, w skład których wchodziło wiele prowincji (stanów) z silnymi tendencjami separaty­ stycznymi, dlatego nowy rząd w Delhi stanowczo optował za zasadą, że na subkon- tynencie nie może być żadnych innych państw poza Indiami i Pakistanem (istnienie tego ostatniego traktowano raczej jako wybór mniejszego zła). Nie chcąc doprowa­ dzić do integracji Hyderabadu siłą, Indie wsparły powstanie, które doprowadziło do obalenia nizama. Nowe władze księstwa opowiedziały się za akcesją do Unii Indyj­ skiej, na zasadzie prawa narodów do samostanowienia. Ostatecznie doszło do tego w sierpniu 1948 r.79 Sytuacja w Dżammu i Kaszmirze okazała się dużo bardziej skomplikowana, gdyż w odróżnieniu od Hyderabadu otoczonego terytorium Indii, graniczył on z obydwo­ ma nowymi dominiami. Księstwo składało się z dwóch zasadniczych części: Teryto­ riów Północnych (obecnie Terytorium Gilgit i Baltistan) ze stolicą w Gilgit oraz wła­ ściwego Dżammu i Kaszmiru80. Historycznie maharadża Kaszmiru jedynie administrował Terytoriami Północnymi w imieniu Imperium Brytyjskiego za pomo­ cą wojsk własnych oraz kontyngentu brytyjskiego. Obszar ten miał bowiem znacze­ nie strategiczne, stanowiąc północną granicę Imperium, oddzielającą je od terenów Turkiestanu Chińskiego (obecnie prowincji Ujgur-Xinjiang), znajdujących się od

78 H. Khan, op. cit., s. 54. 79 S. Wolpert, A New History..., s. 352. 80 I. Talbot, op. cit., 117-118. 30 1.

XIX w. w sferze zainteresowania Rosji81 oraz tzw. korytarza Wachan należącego do Afganistanu, oddzielającego Indie Brytyjskie najpierw od Rosji, a później od Związ­ ku Sowieckiego82. Kwestia zwierzchności nad Terytoriami Północnymi po wycofaniu się Brytyjczyków z Indii nie była prawnie jednoznaczna. Strona pakistańska twierdzi­ ła, że według zasady ogólnej tereny, które znajdowały się pod zwierzchnością wice­ króla (czyli będące częścią Indii Brytyjskich), zamieszkane przez większość muzuł­ mańską automatycznie stają się częścią Pakistanu. Tak więc miałoby się stać w przypadku Terytoriów Północnych, ponieważ ich ludność stanowią muzułmanie ismailici - odłam islamu szyickiego. Maharadża i strona indyjska stwierdzili, że skoro te tereny zostały przez Brytyjczyków oddane pod wieczystą kontrolę Kaszmiru, to w chwili uzyskania niepodległości przez Indie stały się częścią księstwa i to jego wład­ ca miał prawo decydowania o ich przyszłości. Strona pakistańska postanowiła działać metodą faktów dokonanych. Zwolennicy Ligi Muzułmańskiej zorganizowali masowe manifestacje w ważniejszych ośrodkach Terytoriów Północnych, na budynkach wy­ wieszano flagi Pakistanu, a miejscowe władze zadeklarowały wolę przyłączenia do tego dominium. Ani Indie, ani tym bardziej maharadża Kaszmiru nie posiadali od­ powiednich środków, by temu przeciwdziałać. Miejscowe dowództwo brytyjskie również poparło dążenia ludności do akcesji do Pakistanu, według jednych źródeł nie przeszkadzając, a według innych - pomagając działaczom Ligi przejąć kontrolę nad Terytoriami Północnymi83. Był to sygnał dla maharadży Kaszmiru, że jego pod­ dani są zainteresowani raczej akcesją do Pakistanu niż do Indii. Hari Singh najpraw­ dopodobniej dążył do zachowania maksymalnej suwerenności, jaka tylko była w tam­ tych warunkach możliwa84. Jego przedstawiciele prowadzili rozmowy równolegle z władzami obu dominiów. Chcieli zapewne zyskać na czasie i przeczekać okres naci­ sków na podpisanie aktu akcesji. W czasach Imperium Brytyjskiego najważniejsze połączenia drogowe, a także infrastruktura związana z elektrycznością i telekomuni­ kacją, łączyły Kaszmir z terenami późniejszego Pakistanu. Maharadża zdecydował się więc na podpisanie z władzami tego dominium porozumienia (tzw. Standstill Agree- ment) o zapewnieniu tranzytu towarów i dostaw energii oraz o świadczeniu usług pocztowo-telekomunikacyjnych85. Strona pakistańska zinterpretowała ten układ jako zapowiedź przyszłej akcesji. Z punktu widzenia maharadży był to natomiast doku­ ment gwarantujący możliwość funkcjonowania jego księstwa i dający nadzieję na *i

Warto przy tej okazji wspomnieć postać pozostającego na służbie carskiej polskiego ofice­ ra, dyplomaty i podróżnika Bronisława Grąbczewskiego. W okresie międzywojennym spisał on i wydał drukiem swoje wspomnienia z podróży po Terytoriach Północnych dzisiejszego Pakistanu. P. Hopkirk, The Great Game. On Secret Service in High Asia, Oxford 2001, s. 450-480. Nazwisko to w literaturze angielskiej jest zapisywane jako Gromchevsky. “2 B. Grąbczewski, Na służbie rosyjskiej, Warszawa 1990 (reprint wydania z 1926 r.), s. 24-28. “3 V. Schofield, op. cit., s. 62-69. M S. Ganguly, The Crisis in Kashmir. Portents of War, Hopes of Peace, Cambridge 1998, s. 9. “5 Tekst porozumienia w wersji angielskiej: I. Hussain, op. cit., s. 243. Początki 31 przeczekanie okresu politycznej ofensywy na rzecz akcesji celem zachowania własnej suwerenności. Przykład Hyderabadu wskazywał, w jaki sposób można rozwiązać kwestię przyszłości Kaszmiru. W graniczącej z Pakistanem prowincji Punch wybu­ chło powstanie, którego przywódcy ogłosili przyłączenie do sąsiedniego dominium86. Muzułmańscy żołnierze maharadży przeszli na stronę powstańców, a hinduscy zde­ zerterowali lub zostali zabici. Po stronie walczących o przyłączenie do Pakistanu po­ jawili się pasztuńscy bojownicy z NWFP, a nawet z Afganistanu, gdyż ludność kasz- mirska jest spokrewniona etnicznie z tamtejszymi Pasztunami. Maharadża oraz władze indyjskie oskarżyli stronę pakistańską o wspieranie zbrojnej agresji. Nie moż­ na jednoznacznie ustalić roli, jaką rząd w Karaczi odgrywał na tym etapie konfliktu. Z pewnością Pakistan nie posiadał wówczas ani sił, ani środków, żeby udzielić po­ wstańcom efektywnej pomocy, gdyż jego regularna armia dopiero się tworzyła, a lot­ nictwo nie dysponowało wystarczającą liczbą samolotów bojowych. Pakistan nie miał też możliwości powstrzymania Pasztunów przed przekraczaniem granicy z Kaszmirem, ponieważ brakowało mu żołnierzy i wyposażenia dla nich. Również kadra oficerska powstańców nie pochodziła początkowo z szeregów armii pakistań­ skiej, lecz rekrutowała się m.in. z osób walczących podczas II wojny światowej po stronie państw osi w Indyjskiej Armii Narodowej (współdziałającej z Japonią) lub w Legionie Wolne Indie (walczącym po stronie III Rzeszy). Brakowało im środków transportu i ciężkiego uzbrojenia, ale to, co posiadali, wystarczało na tym etapie kon­ fliktu, gdyż po drugiej stronie walczyły podobnie uzbrojone wojska lojalne wobec maharadży87. Siły rebeliantów stopniowo zbliżały się do stolicy Kaszmiru - Srinaga- ru, likwidując opór wojsk nieprzyjaciela. Początkowo miejscowa ludność przyjmo­ wała ich z zadowoleniem, wywieszając flagi pakistańskie, ale stopniowo sytuacja ule­ gała zmianie, gdyż rebelianci dopuszczali się grabieży na ludności cywilnej, co było specyfiką wojen plemiennych, a nie wyzwolicielskiej akcji zbrojnej88. Dochodziło również do szczególnie drastycznych incydentów, które powodowały, że światowa opinia publiczna, jak również sami mieszkańcy Kaszmiru zwracali swoją sympatię w stronę Indii89. Rebelianci zajęli znajdujący się pod Srinagarem klasztor żeński ir­ landzkich zakonnic, zajmujących się prowadzeniem szkoły z internatem. Mniszki zostały brutalnie zgwałcone i zamordowane. Należy wspomnieć, że Kościół katolicki prowadzi na terenie subkontynentu, w tym także w Pakistanie, liczne szkoły z inter­ natami, których poziom kształcenia uchodzi za wysoki, a ich działalność ma charak­ ter edukacyjny, a nie misyjny - uczniowie mogą swobodnie praktykować swoje reli- gie. W takiej sytuacji maharadża Kaszmiru zwrócił się z prośbą o pomoc do Pakistanu i Indii. Indie odpowiedziały jako pierwsze, deklarując wolę wysłania wojska do Srina-

“6 O. B. Jones, op. cit., s. 59. “7 H. Zaheer, The Times of Trial. The Rawalpindi Conspiracy 1951. The First Coup Attempt in Pakistan, Lahore 2007, s. 62-171. ““ E.Margolis, War at the Top of The World. The Struggle of Afghanistan, Kashmir, and Tibet, New York 2000, s. 121-122. 89 T. Ataöv, Kashmir and Neighbors. Tale, Terror, Truce, Aidershot 2001, s. 56-57. 32 1. garu w zamian za podpisanie dokumentu akcesji90. Przebieg rozmów pomiędzy wy­ słannikami obu stron oraz kolejność następujących po sobie wydarzeń jest do dziś tajemnicą. Rzutuje to na stanowisko zajmowane w sporze przez Indie i Pakistan. Strona indyjska twierdzi, że maharadża podpisał dokument akcesji, zanim ich wojska znalazły się na terytorium Kaszmiru91. Pakistan uważa, że było dokładnie odwrotnie, wskazując, iż wysłannik Hariego Singha odleciał z Srinagaru do Delhi tym samym samolotem, którym wcześniej przylecieli tam indyjscy spadochroniarze. Wątpliwości potwierdza również fakt, że Indie nigdy nie udostępniły oryginału dokumentu akce­ sji podpisanego przez maharadżę, lecz jedynie jego fotokopię92. Nawet jeśli Hari Singh podpisał dokument, to mógł uczynić to pod przymusem. W czasie, gdy miałoby dojść do ratyfikacji, znajdował się on w zimowej stolicy państwa - Dżammu, dokąd uciekł z Srinagaru. Nie kontrolował już sytuacji we własnym państwie i był wprowadzany w błąd przez zwolenników przyłączenia do Indii93. Siły indyjskie zajęły Srinagar i roz­ poczęły kontrofensywę, w celu odzyskania terenów zajętych przez rebeliantów. W tej sytuacji w spór otwarcie zaangażował się Pakistan. Doszło przy tym do konfliktu pomiędzy Jinnahem a dowodzącym wówczas pakistańskimi siłami zbrojnymi gene­ rałem Douglasem Graceyem. Brytyjski oficer odmówił wykonania rozkazu wkrocze­ nia do Kaszmiru, gdyż oznaczałoby to walkę pomiędzy dwiema armiami dowodzo­ nymi przez oficerów króla94. Dopiero po zastąpieniu Graceya pakistańskim dowódcą możliwe było podjęcie zdecydowanych działań zbrojnych. Dwa dominia znalazły się w stanie otwartej wojny. Poproszony o mediację rząd brytyjski stwierdził, że z dniem 15 sierpnia 1947 r. zrzekł się odpowiedzialności za sytuację na subkontynencie, a kompetentna do rozstrzygania tego rodzaju sporów między niepodległymi pań­ stwami jest ONZ. Strona indyjska przedstawiła więc sprawę na forum Rady Bezpie­ czeństwa, która wydała kolejne rezolucje wzywające do zaprzestania działań zbroj­ nych, wyznaczenia linii demarkacyjnej oraz przeprowadzenia plebiscytu, w którym Kaszmirczycy mieliby zdecydować o swojej politycznej przyszłości95. Utworzono tak­ że specjalną misję wojskową ONZ mającą czuwać nad przestrzeganiem zawieszenia broni. Rozejm wprowadzono w życie i ustalono przebieg linii demarkacyjnej nazwa­ nej linią przerwania ognia (ang. Ceasefire Linę). Nierozwiązywalnym problemem okazała się jednak kwestia plebiscytu. Choć obie strony zgadzały się co do samej za­ sady, to jeśli chodzi o istotne szczegóły, rozbieżności okazały się zbyt duże. ONZ na­ kazywała wycofanie walczących stron celem umożliwienia przeprowadzenia plebi­

90 Tekst dokumentu w wersji angielskiej: http://www.indianembassy.org/policy/Kashmir/ kashmiraccession .htm. 91 J. N. Dixit, Anatomy of a Flawed Inheritance. Indo-Pak Relations 1970-1994, Delhi 1995, s. 117. 92 V. Schofield, op. cit., s. 56-58, 70-71, 229-230. ” I. Hussain, op. cit., s. 61-65. 94 O. B. Jones, op. cit., s. 70. 95 Tekst angielski rezolucji RB ONZ dotyczących kwestii Kaszmiru w: I. Hussain, op. cit., s. 255-281. Początki 33 scytu w obiektywnych warunkach. Indie nie zgadzały się na wycofanie wojsk, uzasadniając ich obecność wiążącą z punktu widzenia prawa międzynarodowego de­ cyzją maharadży Kaszmiru o akcesji do Unii Indyjskiej’6. Domagały się również wy­ cofania sił pakistańskich i rebeliantów z niekontrolowanych jeszcze przez Indie części Kaszmiru, gdyż ich również dotyczyła suwerenna decyzja Hariego Singha. Podobnie uzasadniano brak zgody na zastąpienie sił indyjskich kontyngentem międzynarodo­ wym ONZ. Strona pakistańska nie godziła się na żądania indyjskie, obawiając się, że na terenach końtrolowanych przez indyjskie wojska wyniki plebiscytu zostaną sfał­ szowane. Rezolucje z 1948 r. były ostatnimi, jakie ONZ wydała w sprawie Kaszmiru, gdyż wraz z nasilaniem się zimnej wojny USA wetowały rozwiązania niekorzystne dla Pakistanu, a ZSRS - dla Indii. Kwestia plebiscytu w Kaszmirze powracała często zarówno w propagandzie pakistańskiej, jak i indyjskiej. Premier Nehru obiecywał niejednokrotnie, że o przyszłości Kaszmiru zdecydują jego mieszkańcy. Stopniowo jednak zaczynano dokonywać interesującej interpretacji pojęcia „plebiscyt”: Indie przeprowadziły w Kaszmirze wybory lokalne oraz do parlamentu federalnego, inter­ pretując wysoką (blisko 90%) frekwencję jako... poparcie ludności udzielone człon­ kostwu w Unii Indyjskiej9796 . Stanowisko to jest kwestionowane do dziś przez Pakistan jako co najmniej wątpliwe prawnie98. Konflikt o Kaszmir nadal pozostaje nierozwią­ zany. Jest to najdłużej trwający spór od zakończenia II wojny światowej. Rzutuje on na stosunki indyjsko-pakistańskie i sytuację wewnętrzną w Pakistanie, o czym będzie mowa również w kolejnych rozdziałach. Należy też wspomnieć, że ludność Kaszmiru często była zmuszana do udziału w wyborach przez stacjonujące w prowincji wojsko i policję. Z militarnego punktu widzenia ta pierwsza wojna zakończyła się remisem. Żadne z państw nie zajęło całego terytorium dawnego księstwa. Co prawda Indie kontrolują od tego czasu najważniejszą pod względem politycznym i gospodarczym jego część - Dolinę Kaszmiru, ale także Pakistan odniósł pewne istotne korzyści stra­ tegiczne w postaci uzyskania/obronienia granicy z Chinami, co stało się w później­ szym okresie bardzo ważne. Biorąc pod uwagę istniejące pomiędzy walczącymi stro­ nami różnice w potencjałach militarnych, które jednoznacznie przemawiały na korzyść Indii, zdobycie/utrzymanie przez Pakistan 1/3 terytorium dawnego księstwa można uznać za sukces militarny. Poczucie, że to interwencja ONZ położyła kres walkom w tak dobrze ich zdaniem zapowiadającej się kampanii, spowodowało jed­ nak poważny spadek zaufania pakistańskich oficerów do politycznego kierownictwa państwa99.

96 E. Margolis, op. cit., s. 122. 97 V. Schofield, op. cit., s. 67-72. 98 I. Hussain, op. cit., s. 39-54. 99 S. Nawaz, op. cit., s. 70-73.

2.

Demokratyczny eksperyment

2.1. Polityka wewnętrzna

Dla zewnętrznego obserwatora interesujące jest, dlaczego Pakistan, który podobnie jak Indie odziedziczył tradycje brytyjskiego parlamentaryzmu, dosyć szybko wybrał inne rozwiązania polityczne, kierując się ku autorytaryzmowi i dyktaturze wojsko­ wej. Dużą rolę odegrał tu początkowy okres samodzielnej państwowości. Pakistan był nazywany przez niechętnych mu polityków indyjskich i brytyjskich „projektem jednego człowieka”100. Rozważając tak krytyczną opinię, należy wziąć pod uwagę, że większość rozwijających się państw powstałych w procesie dekolonizacji zaistniała właśnie na skutek działalności jednostki - czy to wybitnej, czy potrafiącej znaleźć się we właściwym miejscu i czasie. Również Indie były rezultatem działal­ ności Gandhiego (charyzmatycznego przywódcy, który biernym oporem i głodów­ kami zmusił do ustępstw władze Imperium Brytyjskiego), a kształt polityczny nadał im Jawaharlal Nehru. Niewątpliwie Pakistan powstał w wyniku działań politycznych Muhammada Alego Jinnaha. Liga Muzułmańska pod jego przywództwem z dość ra­ chitycznej organizacji, będącej raczej klubem dżentelmenów czy frakcją w ramach Kongresu, przekształciła się w masowy ruch polityczny101. Do wielkich sukcesów propagandowych Jinnaha należało wykreowanie Ligi na politycznego reprezentan­ ta wszystkich muzułmanów indyjskich, choć rzeczywiste poparcie dla tej partii nie uprawniało do takiego stanowiska102. Jinnah zreorganizował aparat partyjny tak, by mógł przeciwstawić się, także z użyciem przemocy, zarówno fundamentalistom hinduskim, jak i muzułmańskim. Jego przeciwnicy zarzucali mu egocentryzm i bez- kompromisowość, a także łatwość w zrażaniu do siebie i nieumiejętność zjednywania

100 S. P. Cohen, op. cit., s. 42-45. 101 I. Talbot, op. cit., s. 81-87. 102 S. Wolpert, Jinnah..., s. 158. 36 2. sobie ludzi. Co typowe u osób dużego formatu (a na co wskazuje jego biograf Stanley Wolpert), Jinnah nie zatroszczył się o zapewnienie Lidze i państwu godnego następ­ cy, choć wiedział o swojej nieuleczalnej chorobie - nowotworze płuc. Zapytany przez lorda Mountbattena, kto ma być mianowany pierwszym generalnym gubernatorem Pakistanu (czyli faktycznie szefem państwa), wskazał siebie, choć jego rozmówca liczył na unię personalną obu dominiów i sam chciał stanąć na jej czele103. Jinnah, skupiony na dążeniu do uzyskania niepodległości Pakistanu, zaniedbał przygotowa­ nia prawnych podwalin jego funkcjonowania. Jest to zaskakujące, gdyż był z zawodu adwokatem i praktykował w najlepszej kancelarii londyńskiej - Temples Inn104. Z tego względu podstawą, na której opierały swoje działania instytucje nowego państwa, była stara kolonialna „konstytucja” - Ustawa o Rządzie Indyjskim (Government of India Act) z 1936 r., z pewnymi poprawkami105. Dokument ten zakładał istnienie silnej wła­ dzy wykonawczej, spoczywającej w rękach jednej osoby - gubernatora generalnego. Jak wspomniano, został nim Jinnah. Oryginalny dokument zawierał zapis dotyczący kontroli decyzji władz w koloniach przez rząd w Londynie. W wersji „pakistańskiej” oczywiście go nie było, co jeszcze bardziej rozszerzało możliwości działania głowy państwa, czyniąc tradycyjny system wicekrólewski (ang. vice-regal system) praktycznie pozbawioną wszelkiej kontroli autokracją, wzmacnianą przez niekwestionowany au­ torytet osobisty przywódcy w jego partii. Pierwszy rok istnienia Pakistanu był w isto­ cie okresem rządów Jinnaha (nazwanego Quaid-e-Azam, urdu: wielki przywódca), łączącego urząd gubernatora generalnego (czyli faktycznie głowy państwa) z prze­ wodniczeniem parlamentowi. Zgromadzenie Konstytucyjne pełniło w rzeczywistości jedynie funkcje doradcze (a można nawet powiedzieć, że czysto dekoracyjne) wobec gubernatora, a rząd bez dyskusji wykonywał jego polecenia, gdyż to on wskazał jego skład personalny106. Jinnah zmarł 11 września 1948 r., pozostawiając państwo wciąż w budowie. Na kolejnego gubernatora generalnego wybrano Khawaja Nazimuddina, jednakże politycznym następcą Jinnaha został jego bliski współpracownik, pełniący urząd premiera Liaquat Ali Khan. Wydawało się, że wybór pochodzącego z Bengalu Nazimuddina jest słuszny, gdyż w ten sposób obie części (zwane skrzydłami, ang. wings) Pakistanu uzyskiwały polityczną reprezentację we władzy wykonawczej107. Sytuacja, w której osoba ciesząca się opinią najbliższego współpracownika i przy­ jaciela Jinnaha sprawowała „tylko” urząd premiera, powodowała jednak poważne konstytucyjne komplikacje, przesuwając ciężar procesu decyzyjnego w stronę rządu i czyniąc z głowy państwa (formalnie na czele dominium Pakistanu stał monarcha brytyjski) funkcję wyłącznie reprezentacyjną. Otwarło to dyskusję na temat wybo­ ru odpowiedniego dla Pakistanu systemu politycznego (czy ma być on prezydencki,

103 A. Jalal, Inheriting the Raj: Jinnah and the Governor - Generalship Issue, „Modern Asian Studies" 1985, 19 I, s. 29-53. 104 S. Wolpert, Jinnah.... s. 125. 105 H. Khan, op. cit., s. 50-51. 106 I. Talbot, op. cit., s. 134-136. 107 L. Ziring, op. cit., s. 100-102. Demokratyczny eksperyment 37 czy raczej kanclerski - jak nazwalibyśmy tę wersję systemu parlamentarno-gabineto­ wego), która do dziś pozostaje nierozstrzygnięta. Uwidoczniła się również pewna ce­ cha pakistańskiej sceny politycznej: system polityczny (czy też usytuowanie organów państwa w hierarchii) zależał i zależy nie tyle od formalnych zapisów ustawowych, ile od osoby, która dane stanowisko sprawuje. Wraz z powstaniem Pakistanu podję­ to prace nad konstytucją. Jej podstawą była przyjęta przez parlament tzw. Rezolucja celów (ang. Objectives Resolution) uznawana za polityczny testament Jinnaha108. Zna­ lazła się w niej wykładnia idei Pakistanu jako państwa dla muzułmanów indyjskich, jednakże nieopierającego się na koncepcjach fundamentalistycznych, lecz moderni­ stycznych. Islam to jedynie hasło jednoczące obywateli, „kręgosłup” aksjologiczny, a nie źródło prawa, Pakistan nie miał więc być teokracją, jak Iran po rewolucji islam­ skiej 1978 r. Zapowiadano również gwarancje praw dla mniejszości religijnych, hin­ dusów i chrześcijan. Za symbol tolerancji uważano również flagę państwową, przed­ stawiającą biały półksiężyc z gwiazdą na zielonym tle (symbole islamu, a wcześniej - Ligi Muzułmańskiej), oddzielone od drzewca białym pasem, symbolizującym czy­ ste intencje względem mniejszości religijnych. Rezolucja wyjaśniała również cel po­ wstania Pakistanu: umożliwienie indyjskim muzułmanom życie zgodnie z zasadami islamu, wyłożonymi w Koranie i Sunnie. W rzeczywistości kompromisowa rezolucja nie spełniała oczekiwań ani islamskich fundamentalistów (domagających się przyję­ cia zasady supremacji islamu nad prawem pozytywnym, a tym samym nad innymi wyznaniami w Pakistanie), ani przedstawicieli mniejszości religijnych (obawiających się, że Pakistan jako państwo dla muzułmanów będzie zmierzać właśnie ku tej supre­ macji, w rzeczywistości ograniczając ich prawa do rządzenia się własnymi zasadami moralnymi)109. Rezolucja mająca nakreślić ramy aksjologiczne przyszłej konstytucji Pakistanu otwarła w istocie debatę nad kształtem państwa i relacjami między świec­ kim prawem pozytywnym a religią i prawem szariatu, która do chwili obecnej nie została zakończona i często przybiera formę krwawych rozruchów, a nawet prześla­ dowań mniejszości religijnych. W październiku 1951 r. został zamordowany Liaquat Ali Khan. Był to poważ­ ny cios dla tworzącej się pakistańskiej demokracji110. Śledztwo prowadzone przez sprowadzonych z Londynu ekspertów Scotland Yardu nie doprowadziło do wykrycia mocodawców tej zbrodni (bezpośredni sprawca został zastrzelony na miejscu przez ochronę premiera)111. Zmarły miał w Pakistanie wielu wrogów. Przede wszystkim byli nimi islamscy fundamentaliści, którzy nie akceptowali świeckiego państwa, i to na nich padły głównie podejrzenia. Liaquat zraził sobie również część umiarkowa­ nych polityków, kiedy zdecydował się na podjęcie dialogu z Indiami celem pokojo­ wego rozwiązania kwestii Kaszmiru (jego zabójstwo zatrzymało ten proces). Nagła

l№ H. Khan, op. cit., s. 59-64. 109 H. Haqqani, op. cit., s. 16-17. 110 L. Ziring, op. cit., s. 115. S. Nawaz, op. cit., s. 86. 38 2.

śmierć premiera spowodowała, że kraj stracił charyzmatycznego przywódcę, mają­ cego opinię „namaszczonego” na to stanowisko przez samego Jinnaha. Żaden z jego potencjalnych następców nie mógł się już tym pochwalić. Ani Jinnah, ani Liaquat nie stworzyli skutecznego aparatu politycznego, przy­ gotowanego do zarządzania państwem112. Liga Muzułmańska nie była nowoczesną partią polityczną, skupioną wokół jakiegoś konkretnego programu czy ideologii. Jej kierownictwo tworzyli ludzie wywodzący się spośród właścicieli wielkich majątków ziemskich (w których panowały stosunki feudalne) oraz klasy średniej (przedsię­ biorców, prawników, wyższych urzędników). Łączyła ich niechęć do fundamenta­ lizmu oraz ideologii radykalnych, mogących podkopać ich pozycję społeczno-poli­ tyczną. Dzieliły ich często wygórowane indywidualne ambicje, a także przekonania polityczne. Nie udało się także zniwelować tradycyjnych antagonizmów pomiędzy poszczególnymi prowincjami Pakistanu, a znaczącą rolę odgrywała tu niechęć do Pendżabczyków i Mohadżirów, podejrzewanych o dążenie do dominacji i zawłasz­ czania państwa kosztem pozostałych grup etnicznych. Jinnah najwyraźniej nie do końca zauważał wagę problemu, gdyż jego aktywność polityczna w pierwszym roku istnienia Pakistanu (a jednocześnie ostatnim roku jego życia) ograniczała się do apeli o zachowanie jedności oraz podejmowania kontrowersyjnych decyzji, jak ta o uzna­ niu urdu za język urzędowy wbrew żądaniom społeczności bengalskiej113. Liaquat dostrzegł to zagrożenie, jednakże nie wystarczyło mu determinacji ani czasu, by je skutecznie zneutralizować. W sytuacji, gdy państwo zaczęło pogrążać się w stanie politycznego chaosu i konfliktów pomiędzy politykami (oraz wspierającymi ich koteriami i grupami in­ teresów), armia zaczynała jawić się jako jedyna organizacja zachowująca jedność i będąca jednocześnie symbolem państwa. Na jej czele stali ludzie, którzy zdobyli wykształcenie czy to w brytyjskich akademiach wojskowych (w tym w słynnej an­ gielskiej Sandhurst), czy w prowadzonych przez kolonizatorów uczelniach Indii Bry­ tyjskich114. Co zrozumiałe, przyjęty w nich profil kształcenia - zakładający wysoki profesjonalizm oraz oddanie dla „króla i ojczyzny” - wykluczał wszelkie etniczne czy religijne partykularyzmy. Zarówno czynni, jak i emerytowani oficerowie byli natural­ nymi sojusznikami dla zwolenników nowoczesnego państwa, umiarkowanego pod względem religijnym. Świadomość przynależności do intelektualnej i cywilizacyjnej elity, a co za tym idzie - poczucie wyższości, skłaniały niektórych oficerów do zainte­ resowania się czynnym udziałem w życiu politycznym. Sami cywilni politycy ponie­ kąd wymuszali takie upolitycznienie armii, używając sił zbrojnych do zaprowadzania porządku w ogarniętych zamieszkami prowincjach. W społeczeństwie wykształciło się przekonanie, że tam, gdzie nie radzi sobie władza cywilna (a działo się tak coraz częściej), pojawia się wojsko, a wraz z nim wraca bezpieczeństwo i porządek. Do tej

112 S. P. Cohen, op. cit., s. 54. 113 I. Talbot, op. cit., s. 25-26. 114 S. Nawaz, op. cit., s. 16-17. Demokratyczny eksperyment 39 pory starano się zachować zakorzeniony w anglosaskiej tradycji model cywilnej kon­ troli nad siłami zbrojnymi. Generał Ayub Khan w 1954 r. jako pierwszy naczelny dowódca armii, a jednocze­ śnie pierwszy Pakistańczyk (wcześniej stanowisko to piastowali brytyjscy generało­ wie) został jednocześnie członkiem rządu - ministrem obrony115. Wierzono bowiem, że nie ma on żadnych „pozawojskowych” ambicji. Równocześnie emerytowany oficer Iskander Mirza objął stanowisko ministra spraw wewnętrznych. W ten sposób oby­ dwa resorty „siłowe” znalazły się pod kontrolą wojska. Stopniowo siły zbrojne stały się najważniejszym aktorem na scenie politycznej. Rok później dokonano istotnej reformy administracyjnej: zlikwidowano podział Pakistanu Zachodniego na cztery prowincje, tworząc jedną jednostkę administracyjną. Miało to zrównoważyć liczebną przewagę Pakistanu Wschodniego w państwie (Bengalczycy stanowili bowiem po­ nad 50% ludności kraju). Niejako w cieniu tych zmian (które spotkały się z prote­ stami mieszkańców pozostałych prowincji Pakistanu Zachodniego obawiających się dominacji Pendżabczyków) postępowała centralizacja władzy państwowej. Jej środek ciężkości przesuwał się z powrotem w kierunku urzędu gubernatora generalnego, który przejął właśnie Iskander Mirza. 8 stycznia 1956 r. zakończono prace nad nową konstytucją. Weszła ona w życie 23 marca tego samego roku116. Wybór daty nie był przypadkowy - przypadł na szesnastą rocznicę ogłoszenia rezolucji z Lahore. Nowa ustawa zasadnicza powoływała do życia Islamską Republikę Pakistanu (był to pierw­ szy przypadek w historii, gdy religia muzułmańska stała się częścią nazwy własnej jakiegoś państwa). Oznaczało to zerwanie formalnych więzów, jakie łączyły Pakistan jako dominium z Wielką Brytanią, której monarcha był do tej pory oficjalnie głową nowo utworzonego państwa. Republika pozostała jednak członkiem Wspólnoty Na­ rodów (organizacji łączącej Zjednoczone Królestwo z jej byłymi i obecnymi kolonia­ mi i dominiami). Nowa konstytucja oddawała większość władzy w ręce prezydenta, nawiązując tym samym wprost do „tradycji wicekrólewskiej”. Mógł on w dowolnym czasie rozwiązać parlament, miał prawo weta do wszystkich ustaw, w tym do budże­ tu, oraz mianował dowódców wszystkich rodzajów broni. W praktyce funkcjono­ wanie państwa opierało się na dwóch filarach: Pakistańskiej Służbie Cywilnej (zdo­ minowanej przez Pendżabczyków i Mohadżirów grupie zawodowych urzędników, kontynuującej tradycje brytyjskie) oraz siłach zbrojnych. Kryzys wewnętrzny, jaki panował w Pakistanie, związany był również z trudną sytuacją ekonomiczną. Podział subkontynentu i wprowadzenie własnej waluty (pakistańskiej rupii) doprowadził do likwidacji wspólnego, ogólnoindyjskiego rynku. Przecięto więzi łączące przed­ siębiorców z obu dominiów. Szczególnie dotkliwie odczuli to bengalscy plantatorzy juty, którzy stracili rynki zbytu w postaci zakładów przetwarzających ten surowiec w regionie Kalkuty117. Udział gospodarki w wymianie międzynarodowej niepokojąco

115 1. Talbot, op. cit., s. 194-150. 116 H. Khan, op. cit., s. 102-116. 117 1. Talbot, op. cit., s. 96. 40 2. spadał. Przemysł nie wykorzystywał maksimum swoich zdolności produkcyjnych. Zagraniczna pomoc finansowa okazała się niewystarczająca. Mnożyły się zarzuty korupcji przeciwko politykom i urzędnikom wszystkich szczebli. Zarówno w pro­ wincji wschodniej, jak i zachodniej lokalne rządy były bardzo niestabilne, oparte na kruchych koalicjach. Rosło niezadowolenie społeczne. Coraz częściej dochodziło do strajków i manifestacji. W tych trudnych warunkach w Pakistanie nie zdołały się wykształcić instytucje społeczeństwa obywatelskiego, a bez nich demokracja miała jedynie powierzchowny, instytucjonalny charakter, w istocie służący utrzymaniu oli­ garchicznego status quolli. Liga Muzułmańska, pogrążona w chaosie wewnętrznym, uległa podziałom o charakterze personalnym. Tym samym nie stała się siłą politycz­ ną zdolną do jednoczenia mieszkańców państwa wokół konkretnych programów (taką siłą była w Indiach partia kongresowa)* 119. Kolejny powód klęski próby demo­ kratyzacji Pakistanu to zaszłości okresu kolonialnego. Terytoria nowego państwa weszły w skład Imperium Brytyjskiego najpóźniej (pod koniec XIX w.). Dopiero na początku XX w. rozpoczęto tworzenie na nich administracji kolonialnej. Szczególnie ludność NWFP oraz Beludżystanu znacząco różniła się od pozostałych mieszkańców Indii pod względem stopnia „europeizacji” funkcjonowania społeczeństw120. Nadal kierowano się tam prawem zwyczajowym, opartym na pasztuńskim kodeksie hono­ rowym Pashtunwali, a najwyższą władzę stanowiły rady plemienne (paszto: Jirga). Wojny prowadzone najpierw z Sikhami, a później z Afgańczykami zmuszały Brytyj­ czyków do stosowania radykalnych metod zarządzania tymi terenami, opartych na silnej władzy wykonawczej, często sprawowanej przez wojskowych. Obowiązywało tam specjalne ustawodawstwo karne (zwane Frontier Crimes Regulation [FCR]), któ­ re pozwalało stosować odpowiedzialność zbiorową wobec mieszkańców Terytoriów Plemiennych. W praktyce władza sądownicza należała na tych obszarach do bry­ tyjskich (a później pakistańskich) urzędników, zwanych agentami politycznymi, od których wyroków nie było właściwie możliwości apelacji121. Tradycje demokratyczne były więc obce miejscowej ludności, w odróżnieniu od mieszkańców Bengalu czy Zachodniego Pendżabu.

11B Ibidem, s. 138. 119 S. Nawaz, op. cit., s. 140-141. 120 I. Talbot, op. cit., s. 81. 121 M. M. Khan Wazir, FATA Under FCR (Frontier Crimes Regulation): An Imperial Black Law, „Central Asia" 2007, nr 61, s. 173-199. Demokratyczny eksperyment 41

2.2. Polityka zagraniczna

Pierwsze lata istnienia Pakistanu to równocześnie początki zimnej wojny i kształto­ wania się systemu dwubiegunowego. Potrzebujące pomocy ekonomicznej oraz zagra­ nicznych inwestycji i technologii, nowo powstające w wyniku dekolonizacji państwa były zmuszone opowiedzieć się po którejś ze stron. Indie wybrały bliską współpracę ze Związkiem Sowieckim. Decyzja ta miała związek z lewicowymi poglądami ich pierw­ szego premiera, Jawaharlala Nehru. Dążył on do przeprowadzenia szybkiego procesu uprzemysłowienia kraju oraz zmian społecznych, związanych z reformą struktury agrarnej122. Celom tym służyła polityka bezpośredniej nacjonalizacji oraz systemu państwowych koncesji na prowadzenie działalności gospodarczej w tych dziedzinach gospodarki, które rząd uważał za newralgiczne. Również jeżeli chodzi o stosunek Indii do procesu dekolonizacji, bliskie były im hasła walki z imperializmem, jaki­ mi szermowała wówczas Moskwa. Pakistan pod względem społecznym borykał się z podobnymi co Indie problemami, takimi jak wysoki wskaźnik analfabetyzmu i za­ cofanie społeczno-gospodarcze, jednakże w odróżnieniu od Indyjskiego Kongresu Narodowego Liga Muzułmańska rekrutowała się głównie z wielkich właścicieli ziem­ skich, przemysłowców oraz inteligencji. Były to więc środowiska bardzo niechętne wobec jakichkolwiek reform, a już na pewno wobec polityki opartej na wzorcach socjalistycznych, jakie preferowała partia rządząca w Indiach. Z tego względu rządzą­ ca Liga Muzułmańska bardziej skłaniała się do współpracy z państwami zachodnimi, a szczególnie z USA123. Na pewno istotną rolę w wyborze Stanów Zjednoczonych miał również prosowiecki kurs obrany przez Indie. Nie oznacza to oczywiście, że w ówczesnym Pakistanie nie było środowisk kontestujących ten wybór, jakkolwiek rozważano pewną formę niezaangażowania i skupienie się na współpracy z państwa­ mi arabskimi Bliskiego Wschodu124.9 marca 1951 r. pełniący wówczas urząd premie­ ra Liaquat Ali Khan ogłosił, że udaremniono przeprowadzenie wojskowego zamachu stanu, nazwanego później przez historyków spiskiem z Rawalpindi (ang. Rawalpindi Cospiracy). Wśród zatrzymanych znalazł się m.in. gen. Akbar Khan, jeden z wetera­ nów pierwszej wojny o Kaszmir, który prawdopodobnie czuł urazę do przywódców Pakistanu, gdyż przy wyborze pierwszego niebrytyjskiego naczelnego dowódcy armii pominięto go na rzecz gen. Ayuba Khana, pomimo iż Akbar Khan był od niego star­ szy zarówno wiekiem, jak i stażem oraz miał większe dokonania wojskowe (jako gen. „Tarik” dowodził nieregularnymi oddziałami walczącymi w Kaszmirze)125. Aresz­ towano również przywódców tworzącej się partii komunistycznej: Muhammada

122 J. Kieniewicz, Historia Indii, s. 649. 123 S. Tahir-Kheli, India, Pakistan, and the United States. Breaking with the Past, New York 1997, s. 31-32. IM I. Talbot, op. cit., s. 139. 125 S. Nawaz, op. cit., s. 79. 42 2.

Husaina Atę i Ayeda Sajjada Zaheera oraz lewicowego dziennikarza i pisarza (na­ grodzonego sowiecką nagrodą leninowską) Faiza Ahmeda Faiza. Zeznania świad­ ków wykazały, że generał Akbar Khan, choć był sympatykiem (a według niektórych źródeł - nawet członkiem) partii komunistycznej, postrzegał Związek Sowiecki jako potencjalne zagrożenie dla Pakistanu. W toku przewodu sądowego udowodniono również, że motywy jego działania miały raczej pobudki osobiste niż polityczne126. Jego ówczesna żona, Nasim Akbar Khan, również biorąca udział w spisku, wyrażała natomiast sympatię dla moskiewskiego supermocarstwa. Nazwisk wszystkich zwo­ lenników niedoszłego puczu nie udało się ustalić. Jego skutkiem było praktyczne zli­ kwidowanie pakistańskiego ruchu komunistycznego (zaczął się on odradzać dopiero w latach 80. XX w. w związku z sowiecką inwazją na Afganistan). Ayub Khan wy­ korzystał sytuację do odsunięcia od życia publicznego oficerów mogących zagrozić jego karierze. Zadziwiająco niskie okazały się wyroki, na jakie sąd skazał uczestni­ ków spisku z Rawalpindi. Były to kary więzienia, które zresztą opuścili oni w 1955 r. Większość nie powróciła już do czynnego życia politycznego i służby wojskowej. Wyjątkiem był tu Akbar Khan - w latach 70. pełnił on urząd premiera prowincjonal­ nego rządu z ramienia Pakistańskiej Partii Ludowej. Zdławienie w zarodku czegoś, co zostało uznane za „nieudany przewrót komunistyczny”, pozwoliło Ayubowi Kha­ nowi uwiarygodnić się w oczach polityków amerykańskich jako ich naturalny i wia­ rygodny sojusznik. Współczesne badania, które były możliwe dopiero po odtajnieniu akt sprawy przeciwko spiskowcom, wskazują, że konspiratorzy nie tyle sympatyzo­ wali z ZSRS, co nie popierali proamerykańskiej polityki ówczesnych władz, wierząc w możliwość prowadzenia przez Pakistan niezależnej polityki127. Takie poglądy, choć nierealne w rzeczywistości okresu zimnej wojny, miały w państwach Trzeciego Świa­ ta wielu zwolenników. Być może dlatego, pomimo ciężkich zarzutów o zdradę stanu, uczestnicy spisku nie zostali ukarani w najsurowszy sposób. Z punktu widzenia większości pakistańskich wojskowych, współpraca z USA była czymś oczywistym. Wynikało to z wyboru Związku Sowieckiego jako partnera przez Indie, a nie z jakichkolwiek pobudek ideologicznych czy też obawy przed realnością sowieckiej agresji zbrojnej128. Ponadto występowała pewna analogia między taktyką i strategią działania Pakistanu wobec Indii a tą, jaką stosowali Amerykanie wobec So­ wietów. W obu przypadkach potencjalny wróg dysponował znaczną przewagą liczeb­ ną. Dotyczyło to sił konwencjonalnych, zwłaszcza ludzi oraz broni pancernej. Planiści amerykańscy stwierdzili, że przewagę drugiej strony konfliktu można zniwelować, stawiając na techniczną i technologiczną nowoczesność posiadanego uzbrojenia. Do podobnych wniosków doszli również specjaliści w Karaczi, ale podczas gdy Ame­ rykanie mogli samodzielnie produkować takie uzbrojenie, Pakistańczycy musieli je

126 Najbardziej aktualny stan badań nad spiskiem z Rawalpindi zawarty jest w monografii H. Zaheera, op. cit. 127 Ibidem. 128 S. Nawaz, op. cit., s. 93-95. Demokratyczny eksperyment 43 kupić. W tym celu należało wzbudzić zainteresowanie USA Pakistanem i jego stra­ tegicznym znaczeniem, by uzyskać dostęp zarówno do nowoczesnych technologii, jak i do tanich kredytów oraz wsparcia finansowego. Sprzyjała temu zmiana strate­ gii amerykańskiej, polegająca na tworzeniu sieci dwu- i wielostronnych porozumień państw chcących przeciwstawić się rozprzestrzenianiu ideologii komunistycznej. Dla Pakistanu Związek Sowiecki nie stanowił do tej pory realnego zagrożenia, a penetra­ cja komunistyczna została powstrzymana własnymi siłami i zniszczona w zarodku. Zdawano sobie jednak sprawę, że w dwubiegunowym świecie nie ma innego spo­ sobu na pozyskanie nowoczesnych technologii wojskowych, mogących zrównowa­ żyć przewagę indyjską, niż otwarta współpraca z USA. Przykładem zaangażowania Pakistanu w konflikt, którego stroną były Stany Zjednoczone, a nieleżącego w jego bezpośrednim interesie, było poparcie działań sił ONZ w Korei. Rząd w Karaczi nie zdecydował się jednak wysłać tam swoich wojsk, zasłaniając się własną trudną sytu­ acją strategiczną, wynikającą z zagrożenia indyjskiego i afgańskiego129. Amerykańska administracja zaczynała w latach 50. XX w. zauważać niebezpieczeństwo przejęcia władzy w Pakistanie przez fundamentalistów islamskich130. Doceniano również stra­ tegiczne położenie tamtejszych baz lotniczych, z których można było prowadzić ataki na terytoria ZSRS oraz Chin Ludowych. Ich infrastruktura opierała się w znacznej mierze jeszcze na obiektach zbudowanych przez Brytyjczyków, a nad jej utrzyma­ niem czuwali wysokiej klasy specjaliści, w tym wspomniany wcześniej gen. Turowicz i inni polscy eksperci. Kolejna zaleta Pakistanu jako potencjalnego sojusznika to for­ malnie islamski charakter państwa. Stany Zjednoczone były bowiem zainteresowane stworzeniem przeciwwagi dla sowieckich wpływów na Bliskim Wschodzie, a przez to uniemożliwieniem przejęcia przez wroga kontroli nad tym strategicznie ważnym regionem131. Podstawowym filarem koalicji miał być Iran rządzony wówczas przez sympatyzującą z Zachodem dynastię Pachlawich. Poważnym problemem okazało się natomiast zaangażowanie Pakistanu w praktycznie nierozwiązywalny konflikt o Kaszmir. Jego druga strona - Indie, pomimo nawiązania współpracy z ZSRS, miała i ma nadal wielu sympatyków w świecie zachodnim. Poza tym Stany Zjednoczone nigdy nie zrezygnowały z dążenia do przeciągnięcia Indii na swoją stronę żelaznej kurtyny132. To implikowało bardzo umiarkowane poparcie udzielane Pakistanowi i obwarowanie pomocy wojskowej bardzo ostrymi ograniczeniami. Obejmowa­ ła ona jedynie samoobronę i działania zgodne z Kartą Narodów Zjednoczonych133.

129 Ibidem, s. 96. 130 H. Haqqani, op. cit., s. 34. 131 S. Nawaz, op. cit., s. 102-106. 132 Ibidem, s. 200. 133 Art. I ust. 2 traktatu stanowił, że „Rząd Pakistanu użyje tej pomocy wyłącznie w celu utrzy­ mania bezpieczeństwa wewnętrznego, zgodnego z prawem do samoobrony, oraz w celu udziału w obronie regionu, lub w ramach dozwolonych w Karcie Narodów Zjednoczonych układów i środków kolektywnej samoobrony. Pakistan nie użyje tej pomocy w celu agresji przeciwko in­ nemu państwu. Rząd Pakistanu nie użyje tej pomocy bez zgody Stanów Zjednoczonych w żadnym 44 2.

Pakistańczycy nie mogli jej więc wykorzystać przeciwko Indiom w innym przypadku niż otwarty konflikt zbrojny, rozpoczęty przez agresora pod groźbą nałożenia dotkli­ wych sankcji gospodarczych. Stany Zjednoczone starały się unikać jednoznacznego i bezwarunkowego poparcia dla Pakistanu oraz brania na siebie zobowiązań wykra­ czających poza ściśle określone ramy konfliktu Wschód-Zachód. Z tego powodu dy­ plomacja amerykańska dążyła do powołania regionalnej organizacji bezpieczeństwa zbiorowego, w której problem stosunków indyjsko-pakistańskich byłby traktowany marginalnie. Za włączeniem Pakistanu do systemu bezpieczeństwa zbiorowego opo­ wiadała się Turcja. Wielka Brytania wyrażała natomiast swoje obawy względem poro­ zumień wykluczających Indie lub wręcz wrogich wobec nich. Ostatecznie o stanowi­ sku USA zadecydowała potrzeba zbudowania konkurencyjnej wobec prosowieckiej koalicji państw muzułmańskich oraz liczebność armii pakistańskiej - wówczas blisko 250 000 ludzi. 19 maja 1954 r. w Karaczi został podpisany traktat o wzajemnej obro­ nie pomiędzy USA a Pakistanem134. Z jednej strony czynił on to państwo oficjal­ nie sojusznikiem Stanów Zjednoczonych, nie precyzując jednak dokładnie, jakiego rodzaju pomocy może ono oczekiwać od Białego Domu w razie zagrożenia swojej niepodległości. Z drugiej zaś strony Amerykanie nie otrzymali in blanco zgody na rozlokowanie w Pakistanie swoich baz wojskowych - problem ten pozostawiono do osobnych negocjacji i porozumień. Dość szybko zawarto jedno z nich, umożliwiają­ ce zainstalowanie bazy nasłuchowej w Badaber pod Peszawarem oraz udostępnienie tamtejszego lotniska dla amerykańskich samolotów U2 (to jedna z tych właśnie ma­ szyn została zestrzelona 1 maja 1960 r. w okolicach miasta Swierdłowsk, co zakoń­ czyło okres odprężenia w stosunkach Wschód-Zachód)135. W ten sposób Pakistan zyskał status poważnego partnera wojskowego jednego z supermocarstw, zrywając z odium „państwa sezonowego”, odizolowanego na arenie międzynarodowej, słabego militarnie, ekonomicznie i politycznie, a przez to skazanego na destrukcję, jak wiesz­ czył jeszcze w 1947 r. premier Indii Nehru. Kolejnym krokiem na drodze pogłębienia współpracy pakistańsko-amerykańskiej był akces Karaczi do Organizacji Paktu Połu­ dniowo-Wschodniej Azji (South East Asia Treaty Organization [SEATO]) w 1954 r. oraz do Paktu Bagdadzkiego (późniejszej Organizacji Paktu Centralnego, Central Treaty Organization[CENTO]) w 1955 r.136 Należy zwrócić uwagę, że w obu tych or­ ganizacjach uczestniczyła Wielka Brytania, akceptując w ten sposób rolę Pakistanu jako głównego sojusznika Zachodu w tej części świata. Członkostwo w wyżej wymie­ nionych paktach umożliwiło Pakistanowi zakup po atrakcyjnych cenach stosunkowo nowoczesnego uzbrojenia, mogącego równoważyć jakościowo ilościową przewagę pochodzącego z Bloku Wschodniego (w tym także z Polski, np. samolot szkolno-

innym niż wymieniony w traktacie celu”. Tekst traktatu w języku angielskim: M. A. Chaudhri, Pakistan and the Regional Pacts, tłum. A. Głogowski, Karachi 1988, s. 121-128. 134 Tekst traktatu w języku angielskim w: ibidem, s. 121-128. 135 S. Nawaz, op. cit., s. 185. 134 M. A. Chaudhri, op. cit., s. 64-109. Demokratyczny eksperyment 45

-bojowy TS-11 Iskra) sprzętu wojskowego, wykorzystywanego w armii indyjskiej. Co ciekawe, z dostępnych dziś źródeł wynika, że dyplomacja amerykańska zdawała sobie doskonale sprawę, że armia pakistańska, nawet uzbrojona w sprzęt z USA, nie będzie zdolna do brania udziału w większych operacjach wojskowych poza własnym teryto­ rium (a więc np. w Azji Południowo-Wschodniej czy w rejonie Zatoki Perskiej), a jej głównym celem jest obrona przed agresją ze strony Indii, ewentualnie nieprzyjaznego Afganistanu137. Z punktu widzenia władz pakistańskich nie istniało natomiast po­ ważne i realne zagrożenie sowiecką agresją, przed którą miało chronić członkostwo w sponsorowanych przez USA paktach wojskowych.

*” S. Nawaz, op. cit., s. 188-189.

3.

Wojskowy zamach stanu

3.1. Polityka wewnętrzna

Głęboki kryzys wewnętrzny w Pakistanie powodował całkowitą utratę zaufania spo­ łecznego przez rządzące krajem elity polityczne. Jak łatwo było przewidzieć, trudna sytuacja polityczna doprowadziła do pojawienia się tendencji odśrodkowych. Dawny niezależny władca leżącego w Beludżystanie księstwa Kalat rozpoczął rozmowy z in­ nymi znajdującymi się w podobnej sytuacji byłymi książętami celem wspólnego wy­ stąpienia wobec rządu w Karaczi z żądaniami zwrotu autonomii ich prowincjom138. Trudno dokładnie ustalić, kiedy w szeregach najwyższych rangą pakistańskich ofice­ rów pojawiła się idea przejęcia władzy przez wojsko. Z jednej strony już w styczniu 1957 r. oficerowie sondowali stanowisko amerykańskich polityków i dyplomatów co do ewentualnej reakcji USA na wojskowy zamach stanu. Było ono jednoznacz­ ne: dyktatura nie rozwiązałaby pakistańskich problemów, a jej wprowadzenie sta­ wiałoby Stany Zjednoczone w bardzo niewygodnej sytuacji. Nie chciały pomagać wojskowej dyktaturze w sytuacji, gdy oficjalnie broniły i wspierały demokrację na świecie. Z drugiej strony dyplomacja pakistańska starała się przekonać Amerykanów, że wprowadzenie autorytarnej formy rządów zabezpieczy państwo przed ewentual­ nością przejęcia władzy w Pakistanie przez siły prosowieckie i będzie miało jedynie tymczasowy charakter13’. Przywoływano tu jako argument zlikwidowania opisane­ go wcześniej spisku z Rawalpindi. Stanowisko USA doskonale oddaje wypowiedź sekretarza stanu Johna F. Dullesa, który w rozmowie z ówczesnym ambasadorem w Karaczi - Jamesem M. Langleyem - stwierdził, że Stany Zjednoczone preferują rządy demokratyczne, ale w szczególnych okolicznościach mogą zaakceptować ogra­ niczony okres rządów autorytarnych. W związku z tym to władze Pakistanu i jego

l3“ L. Ziring, op. cit., s. 218. I. Talbot, op. cit., s. 146. 48 3. obywatele powinni zdecydować, czy użyć tego ostatecznego środka, czy też nie140. Ów język dyplomacji krył w sobie przyzwolenie na przejęcie władzy w Pakistanie przez proamerykańskich oficerów, a dokładnie - na zapobieżenie w ten sposób zdobyciu władzy przez siły prosowieckie. Na tolerancyjne podejście do zamiarów Pakistańczy­ ków miała na pewno wpływ rewolucja w Iraku, gdzie socjalistyczna partia Baas oba­ liła monarchię, zrywając jednocześnie współpracę z USA. Oczywiście nie był to ani pierwszy, ani tym bardziej ostatni taki przypadek w historii amerykańskiej polityki zagranicznej, kiedy w imię „racji stanu” rezygnowano z idei krzewienia demokracji. Przygotowania do przejęcia pełni władzy w Pakistanie przebiegały równolegle w obozach prezydenta Mirzy i naczelnego dowódcy armii - Ayuba Khana. 7 paź­ dziernika 1958 r. ogłoszono stan wyjątkowy. Prezydent Iskander Mirza zachował stanowisko, mianując gen. Ayuba głównym administratorem stanu wojennego (ang. chief martial law administrator). Wojsko zajęło najważniejsze obiekty strategiczne w państwie. Zarówno Ayub, jak i Mirza byli modernistycznymi politykami. Ukończy­ li brytyjskie akademie wojskowe i kreowali się na nowoczesnych, zachodnich mężów stanu zarówno pod względem wyglądu, jak i zachowania. Dowodzą tego m.in. ich fotografie z domowych przyjęć w towarzystwie ubranych „po europejsku” małżonek. Ten modernistyczny duumwirat nie przetrwał jednak zbyt długo. Już 27 października kilku oficerów złożyło wizytę w rezydencji prezydenta w Karaczi, zmuszając go do złożenia podpisu pod aktem rezygnacji z urzędu. Dziś wiadomo już, że Ayub wy­ przedził tym samym decyzję Mirzy, który zamierzał w najbliższym czasie zwolnić go z funkcji szefa armii oraz administratora stanu wojennego141. Prezydent najwyraźniej nie docenił ambicji politycznych swojego partnera i nie przewidział, że ten może go ubiec w wyścigu do zdobycia pełnej władzy w państwie. Dzień później gen. Ayub został zaprzysiężony jako kolejny prezydent Pakistanu. W ten sposób po raz pierwszy w historii siły zbrojne uzyskały pełną kontrolę nad państwem. Warto zaznaczyć, że wydarzenia z 7 i 27 października nie pociągnęły za sobą ofiar w ludziach, co miało się stać specyfiką wszystkich wojskowych przewrotów w Pakistanie. Jedną z pierwszych podjętych przez nowego przywódcę decyzji było przeniesie­ nie stolicy państwa z zatłoczonego Karaczi w nowe miejsce. Zdecydował on o ko­ nieczności wybudowania całkiem nowego miasta w Pendżabie, w dolinie otoczonej wzgórzami Margała. Stolica miała nosić nazwę Islamabad (czyli miasto islamu lub ziemia islamu - to określenie nawiązuje zaś do nazwy używanej w Koranie na okre­ ślenie obszaru, na którym obowiązuje prawo islamskie). Jednym z czynników decy­ dujących o wyborze miejsca była bliskość Rawalpindi, w którym znajduje się naczel­ ne dowództwo pakistańskich sił zbrojnych. W istocie odległość dzieląca oba miasta jest niewielka, tworzą więc one uzupełniającą się aglomerację. Można powiedzieć, że razem stanowią idealny symbol Pakistanu. Rawalpindi jest starym, brytyjskim mia­ stem wojskowym, z wiktoriańskimi budowlami, otoczonymi z jednej strony luksuso­

140 S. Nawaz, op. cit., s. 151-155. 141 I. Talbot, op. cit., s. 146-147. Wojskowy zamach stanu 49 wymi dzielnicami willowymi, a z drugiej - slumsami zamieszkiwanymi przez biedo­ tę. Islamabad natomiast, jako miasto zbudowane od podstaw, posiada nowoczesną, funkcjonalną architekturę, łączącą wzorce europejskie (budynki zaprojektowali ar­ chitekci francuscy) z elementami tradycyjnego, islamsko-indyjskiego zdobnictwa142. Rawalpindi jest typowym, zatłoczonym miastem subkontynentu, rozwijającym się spontanicznie wraz z potrzebami jego mieszkańców. Stolica natomiast ma dużo wol­ nej przestrzeni, parki oraz przestronne aleje, starannie zaplanowane i ułożone w po- łudnikowo-równoleżnikową kratę. Rawalpindi symbolizuje Pakistan taki, jakim jest naprawdę, Islamabad zaś taki, jakim chciał go widzieć Ayub Khan. Wizja prezydenta nie sięgała jednak dalej niż 40 km od jego pałacu w stolicy... Choć sam Ayub nigdy nie użył tego określenia, jego politykę można porów­ nać do reform kemalistowskich w Turcji143. Z Atatürkiem łączyło go dążenie do modernizacji państwa. Podobnie jak on chciał zmienić życie codzienne obywateli, czyniąc je bardziej „europejskim”. Jednym z niezrealizowanych pomysłów zmierza­ jących w tym kierunku były próby wprowadzenia łacińskiej pisowni języka urdu (który tradycyjnie zapisywano alfabetem perskim) oraz innych języków Pakistanu (zapisywanych alfabetem dewanagari), co miało ułatwić naukę czytania i pisania144. Dokładnie tak samo postąpiono w Turcji w latach 20. XX w., zastępując pismo arabskie łacińskim. Ayub dążył również do stworzenia czegoś w rodzaju nowego języka urdu, łączącego w sobie słownictwo głównych języków Pakistanu: urdu, bengalskiego i pendżabskiego. Na subkontynencie indyjskim występuje na niespo­ tykaną nigdzie indziej skalę zjawisko wielojęzyczności w bardzo ciekawej formie, polegającej na wzajemnym przenikaniu się języków. Jest to bardzo stary i długo­ trwały proces, jednakże jego sztuczne, administracyjne przyspieszanie, zwłaszcza w przypadku tak odległych od siebie języków jak urdu i bengalski, nie mogło przy­ nieść pozytywnych rezultatów, wywołało natomiast liczne protesty i opór ze strony osób mówiących innymi językami. W praktyce urdu nadal pozostaje językiem ob­ cym dla większości Pakistańczyków, a język angielski pełni funkcję uniwersalnego środka komunikowania się osób wykształconych różnych narodowości, wywodzą­ cych się z różnych grup etnicznych. Jest również językiem wykładowym w lepszych szkołach średnich i na uniwersytetach. Eksperyment Ayuba nie mógł się powieść z kilku powodów. Pierwszym z nich była i nadal jest niska dostępność szkół, wyni­ kająca z odpłatności edukacji, a co za tym idzie - wysoki wskaźnik analfabetyzmu. Drugi to głębokie poczucie odrębności etnicznej pomiędzy poszczególnymi gru­ pami, szczególnie silne u Pendżabczyków i Bengalczyków, manifestowane oporem przed używaniem urdu jako języka państwowego. Kolejnym nieudanym projektem Ayuba była reforma rolna145. Miała ona na celu nie tyle zmianę sytuacji ekonomicznej mieszkańców pakistańskiej wsi (rolnictwo było

142 Na podstawie obserwacji autora z lat 1995-2003. I4’ L. Ziring, op. cit., s. 244. 14,1 S. Na waz, op. cit., s. 172. 145 H. Khan, op. cit., s. 131. 50 3. i jest podstawową gałęzią jego gospodarki), ile ograniczenie wpływów wielkich po­ siadaczy ziemskich (zwłaszcza w Pendżabie) na sytuację polityczną w kraju. Dotych­ czasowa tradycyjna struktura agrarna opierała się na wielkich majątkach ziemskich, w których panowały praktycznie feudalne stosunki społeczne. Dekret prezydenta ograniczał maksymalną własność ziemi do 500 akrów ( 1 akr - ok. 0,40 ha) ziemi na­ wodnionej i 1000 akrów ziemi nienawodnionej. Nadwyżki miały być przejęte przez państwo bez odszkodowania i podzielone pomiędzy bezrolnych. Dotychczasowi dzierżawcy otrzymali prawa równe prawu własności, a właściciele nie mogli podwyż­ szać im czynszu bez zgody specjalnych trybunałów146. Program ten nie został jednak w praktyce zrealizowany, gdyż nie uwzględniał realiów pakistańskich i wielodziet- ności tamtejszych rodzin. Właściciele wielkich majątków mieli wystarczającą ilość czasu, by podzielić posiadane grunty między licznych krewnych, zabezpieczając się w ten sposób przed przymusową parcelacją147. Jedynie niewielkie działki, zazwyczaj o nikłej wartości, często pozbawione systemu nawadniania, trafiały do bezrolnych. W ten sposób rodziny pendżabskich latyfundystów zachowały swoje dotychczasowe wpływy polityczne, gdyż ich dzierżawcy zazwyczaj głosują tak, jak sobie tego życzą właściciele ich działek. Ayub Khan podjął się też dzieła reformy systemu politycznego Pakistanu. Wy­ szedł z założenia, że tamtejsze społeczeństwo nie dojrzało jeszcze do liberalnej demo­ kracji, znanej w państwach zachodnich. Uważał, że słabo wyedukowani i politycznie niedoświadczeni ludzie mogą wybierać bezpośrednio jedynie spośród tych, których osobiście znają148. W tym celu został opracowany system demokracji pośredniej, na­ zwany demokracją podstawową (ang. basie democracy), zakładający, że tylko w ten sposób uniknie się intryg partyjnych i politycznych przepychanek. Znalazł on swój kształt prawny w konstytucji z 1965 r. Demokracja miała być budowana oddolnie, a nie narzucona z góry przez władzę. Ayub zakładał, że jedynie ewolucyjnie da się wytworzyć w społeczeństwie poczucie politycznej odpowiedzialności. W wyborach powszechnych miano wyłonić 80 000 tzw. demokratów podstawowych (ang. basie démocrates)'49. Najniższym, a zarazem jedynym obsadzonym w drodze bezpośred­ nich wyborów organem administracji była Rada Związku (Union Council), którą tworzyli przedstawiciele wybrani przez 10 000-15 000 uprawnionych do głosowania pełnoletnich obywateli (bez względu na płeć). W miastach odpowiadały jej komitety miejskie. Kolejne szczeble administracji wybierano już pośrednio150. Poszukując wia­ rygodnej (zwłaszcza dla zachodnich sojuszników) legitymacji swojej władzy, Ayub zdecydował się na przeprowadzenie 3 października 1960 r. plebiscytu, w którym kolegium elektorskie, składające się z demokratów podstawowych, miało odpowie­

146 I. Talbot, op. cit., s. 165-166. 147 H. Feldman, Revolution In Pakistan. A Study of Martial Law Administration, Oxford 1967, s. 56-67. 148 A. Khan, Friends Not Masters, Karachi 1967, s. 196-97. 149 H. Feldman, op. cit., s. 103-124. 150 H. Khan, op. cit., s. 132-133. Wojskowy zamach stanu 51 dzieć na pytanie: „Czy masz zaufanie do prezydenta, marszałka Ayuba Khana?”151. Odpowiedź twierdząca miała oznaczać przyznanie prezydentowi prawa do przyjęcia nowej konstytucji oraz sprawowania urzędu przez całą pierwszą kadencję. Jak łatwo się domyślić, plebiscyt zakończył się sukcesem Ayuba - uzyskał on 95,6% ważnych głosów. Oczywiście przyjmując europejskie standardy, nie można uznać plebiscytu za surogat wolnych wyborów, jednakże samemu zainteresowanemu wystarczyła tego rodzaju legitymacja, by kontynuować własny program reform politycznych. W tym celu prezydent powołał komisję konstytucyjną, która miała przeanalizować dotych­ czasowe demokratyczne doświadczenia Pakistanu i przygotować projekt ustawy zasadniczej, odpowiadający na te wyzwania oraz uwzględniający lokalną specyfi­ kę. Nowa konstytucja została ogłoszona 1 marca 1962 r. Symboliczną zmianą było opuszczenie przymiotnika „islamska” w nazwie państwa, od tej pory istniejącego jako Republika Pakistanu. Konstytucja zakładała wprowadzenie systemu prezydenckiego. Głowę państwa miano wybierać dwustopniowo. Kandydaci powinni się zgłaszać do Zgromadzenia Narodowego. W przypadku, gdyby ich liczba przekraczała trzech, na połączonej sesji parlamentu federalnego i legislatyw prowincjonalnych głosowano by celem wyboru trzech kandydatów (jeśli urzędujący prezydent zamierzał kandy­ dować, zgromadzenie mogło wskazać trzech innych oprócz niego), którzy stawali do wyborów pośrednich dokonywanych przez kolegium elektorskie. Kolegium to było wyłaniane dokładnie według wzoru określonego wcześniej w koncepcji demo­ kracji podstawowej. Okres sprawowania urzędu prezydenta ograniczono formalnie do dwóch kadencji, jednakże Zgromadzenie Narodowe miało prawo przedłużyć ich liczbę ad infinitum. Prezydent mógł zostać odwołany z urzędu decyzją 3/4 członków Zgromadzenia. Konstytucja wprowadzała jednak pewne novum: jeśli w głosowaniu zwolennicy impeachmentu nie uzyskali 1/2 głosów, to tracili mandaty poselskie. Wy­ brany prezydent posiadał pełnię władzy wykonawczej, a ministrowie w praktyce mieli jedynie głos doradczy. Prezydent mógł rozwiązać Zgromadzenie Narodowe, oznacza­ ło to jednak przeprowadzenie łącznych wyborów parlamentarnych i prezydenckich, co istotnie ograniczało kompetencje głowy państwa. Konstytucja była zatem projek­ tem politycznym, przygotowanym dla konkretnego człowieka, który miał sprawować urząd prezydenta152. Należy również wspomnieć, że władza sądownicza pod rządami nowej konstytucji cieszyła się pełną autonomią. W związku z tym Sąd Najwyższy kil­ kakrotnie wydawał wyroki oraz orzeczenia o niekonstytucyjności ustaw niezgodnych z wolą i intencjami prezydenta. Ważną kwestią, z którą musieli się zmierzyć autorzy konstytucji, była rola re- ligii w państwie. Poza ogólnymi zasadami, zaczerpniętymi z Deklaracji celów oraz poprzedniej konstytucji, zapisano również konkretne rozwiązania. Wprowadzono obowiązkową dla wszystkich młodych muzułmanów naukę religii. Stwierdzono rów­ nież, że jedność oraz praktykowanie moralnych standardów islamu będą promowane

151 S. Nawaz, op. cit., s. 164-165. 152 Ibidem, s. 189. 52 3. przez państwo. Stało się to zarzewiem konfliktu pomiędzy szyitami a sunnitami, gdyż obie te wspólnoty nieco inaczej interpretują Koran oraz posiadają własne tradycje prawne. Podobny skutek wywołała próba wprowadzenia do prawodawstwa trady­ cyjnych sunnickich podatków religijnych, takich jak zakat. Konstytucja wprowadza­ ła zasadę, że wszelkie prawo pozytywne powinno być zgodne z islamem. Powołana Rada Konsultacyjna Ideologii Islamskiej funkcjonowała jedynie jako ciało doradcze prezydenta i zgromadzenia, a o tym, czy dane prawo jest, czy też nie jest zgodne z nakazami religii, miała decydować sama władza ustawodawcza bez konieczności uwzględnienia opinii Rady Konsultacyjnej153. Jedynym urzędem w państwie formal­ nie zarezerwowanym wyłącznie dla muzułmanów było stanowisko prezydenta. Kon­ stytucja gwarantowała innym wyznaniom podstawowe wolności z zastrzeżeniem, że nie mogą swą działalnością naruszać praw muzułmanów. 4 lipca 1962 r., pod naciskiem elit społecznych, prezydent zgodził się na zniesie­ nie zakazu działania partii politycznych154. Miesiąc później poparł projekt powoła­ nia własnego ugrupowania - Ligi Muzułmańskiej, na której czele stanął formalnie 24 grudnia 1963 r.155 Wybór tej nazwy, ogłoszony jako „odtworzenie” Ligi, miał oczy­ wiście związek z odwołaniem się do tradycji Jinnaha i Liaquata. Można to jednak uznać za zabieg o raczej propagandowym charakterze, gdyż większość członków no­ wej partii była „ludźmi prezydenta”, bez wcześniejszych doświadczeń politycznych, nienależącymi uprzednio do partii Jinnaha156. Do próby sił pomiędzy Ayubem a opo­ zycją doszło podczas wyborów prezydenckich, które odbyły się zgodnie z zapowiedzią w 1965 r. Koalicja pod nazwą Połączone Partie Opozycyjne (Combined Opposition Parties [COP]) poszukiwała kontrkandydata, mogącego stawić czoła urzędującemu prezydentowi. Wybór padł na Fatimę Jinnah, siostrę Mohammada Alego Jinnaha157. Towarzyszyła mu ona w walce politycznej i wspierała go w długiej i ciężkiej chorobie aż do śmierci. Osobiście nie miała jednak żadnego doświadczenia politycznego - po śmierci brata wycofała się z życia publicznego, wracając do praktyki lekarza stomato­ loga. Dla wielu nowoczesnych muzułmanów była przykładem, że w państwie islam­ skim kobieta może realizować się zawodowo, działać społecznie, pomagać potrzebu­ jącym. Jej aktywność na rzecz ubogich oraz poświęcenie własnego życia rodzinnego dla brata (nigdy nie wyszła za mąż) zyskały jej w zasadzie powszechny szacunek, a jej imię noszą liczne szkoły dla dziewcząt i żeńskie wydziały uczelni medycznych. Była to więc kandydatka, której Ayub mógłby się obawiać. Próby uniemożliwienia jej kandy­ dowania na najwyższy urząd w państwie ze względu na płeć nie przyniosły rezultatu. Większość duchownych (ulemów) stwierdziła, że nie ma formalnych przeciwwska­ zań, by kobieta mogła być prezydentem Pakistanu. Nawet radykałowie z Jamaat-e-

153 I. Talbot, op. cit., s. 159. 154 K. Sayeed, 1965 - an Epoch - Making Year in Pakistan - General Elections and War with India, Berkeley 1966, s. 76. 155 H. Khan, op. cit., s. 162. 156 I. Talbot, op. cit., 160-161. 157 S. Nawaz, op. cit., s. 201. Wojskowy zamach stanu 53

-Islami stwierdzili, że udział kobiety w życiu politycznym państwa islamskiego nie jest wskazany, ale dopuszczalny w szczególnych okolicznościach, a z takimi właśnie miano do czynienia158. Z jednej strony Ayub nie mógł mieć pewności, że w uczciwych wyborach utrzyma stanowisko. Z drugiej strony zamierzał zrealizować obietnicę i przeprowadzić elekcję, żeby uniknąć zadrażnień w stosunkach ze Stanami Zjedno­ czonymi. Podjęte zostały więc różne działania mające na celu manipulację wynika­ mi głosowania. Ustalano granice okręgów, w których wybierano elektorów, tak, by utrudnić zadanie popierającym Fatimę Jinnah. Fakt, że administracja państwowa znajdowała się pod kontrolą rządu, wykorzystywano do manipulowania listami wy­ borców. Nierzadko osób, co do których wiadomo było, że są niechętne prezydentowi, albo w ogóle nie uwzględniano na listach wyborców, albo ich nazwiska „przypadko­ wo” zniekształcano, żeby uniemożliwić im pobranie kart do głosowania. Członko­ wie komisji wyborczych często nie wymagali od głosujących potwierdzenia odbioru karty (czy to podpisem, czy odciskiem palca - w przypadku osób niepiśmiennych), co umożliwiało zwolennikom rządu kilkukrotne głosowanie15’. Wszelkie protesty składane przez COP odrzucała centralna Komisja Wyborcza, która w ten sposób jawnie sprzyjała rządowi. W jednym ze swoich wystąpień Fatima Jinnah zarzuciła urzędującemu prezydentowi, że używa aparatu państwowego jako narzędzia walki wyborczej. Poważnym błędem politycznym, jaki popełniła opozycja, była zapowiedź wprowadzenia powszechnych wyborów parlamentarnych. Demokraci podstawowi, którzy mieli wybierać prezydenta, mieli wiele przywilejów związanych z uprawnie­ niami członków organów najniższych jednostek samorządowych. Popierając kandy­ datkę opozycji, zagłosowaliby zatem za pozbawieniem samych siebie politycznych i ekonomicznych wpływów. W takich warunkach wynik wyborów nie był zaskaku­ jący: Ayub Khan uzyskał prawie dwa razy tyle głosów elektorskich co Fatima Jinnah. Należy przy tym odnotować jej nieznaczny, ale jednak sukces w okręgach wybor­ czych miast Dhaka (stolicy Pakistanu Wschodniego) i Lahore (stolicy Pendżabu)160. Również wybory do Zgromadzenia Narodowego oraz zgromadzeń prowincjonal­ nych zakończyły się klęską opozycji. W parlamencie pakistańskim na 156 mandatów aż 126 przypadło rządzącej Lidze Muzułmańskiej. Ayub Khan w pozornie demokra­ tyczny sposób skonsolidował więc swoją władzę w państwie, formalnie pozbywając się odium dyktatora.

I5‘ H. Haqqani, op. cit., s. 44. 159 L. Ziring, op. cit., s. 282-283. 160 http://www.storyofpakistan.com/articletext.asp?artid=A106. 54 3.

3.2. Sytuacja międzynarodowa

Na początku lat 60. ubiegłego stulecia wzrosło znaczenie kolejnego regionalnego gra­ cza - Chin Ludowych. Po zaprowadzeniu porządku na własnym terytorium władze w Pekinie rozpoczęły powolny proces zwany reintegracją (czyli odzyskiwaniem tery­ toriów, uważanych przez nie historycznie za własne). W 1959 r. zostało stłumione po­ wstanie w Tybecie, a jego religijno-polityczny przywódca XIV Dalajlama udał się na emigrację do indyjskiego miasta Dharamsala, gdzie przebywa do dziś. Udzielenie mu azylu przez Delhi rząd chiński uznał za wrogi akt polityczny, jednakże początkowo nie pociągnęło to za sobą żadnych konsekwencji. Stosunki dwustronne ulegały jednak stopniowemu pogorszeniu. Sprzyjał temu fakt, że granica pomiędzy obydwoma kra­ jami nie była formalnie wytyczona. Istniała jedynie w postaci tzw. linii McMahona, ustalonej w traktacie z Simli, zawartym w 1914 r. pomiędzy Wielką Brytanią a ówcze­ snymi władzami Tybetu161. Chiny znajdowały się wtedy w stanie politycznego chaosu i rozbicia. Formalnie Tybet był zależny od rządu w Pekinie, jednakże strona chińska nie sprawowała nad nim praktycznie żadnej kontroli. Podpisanie traktatu z Wiel­ ką Brytanią w Simli spotkało się z bezskutecznym protestem przedstawiciela Chin. W 1947 r. Indie zadeklarowały, że ich północna granica z Tybetem przebiega wzdłuż linii McMahona, deklarując jednocześnie obowiązywanie w tej kwestii porozumienia zawartego w Simli. W latach 50. XX w. stosunki chińsko-indyjskie miały przyjacielski charakter. Dopiero po umocnieniu się władzy komunistycznej Mao Zedonga rząd w Pekinie „powrócił do nierozwiązanej kwestii granicy z Indiami”, przypominając, że „tak zwanej linii McMahona” nie uzgodniono z władzami chińskimi162. Jedno­ cześnie zostały podjęte prace przy budowie autostrady łączącej chińską prowincję Xinjiang z Tybetem, mającą przebiegać przez tereny sporne, uznawane przez Indie za należące do nich. Było to ważne, wziąwszy pod uwagę kontrolę nad tym niedaw­ no zajętym przez Pekin terytorium163. 8 września 1962 r. Chińska Armia Ludowo- Wyzwoleńcza zaatakowała posterunki indyjskie strzegące granicy. Kolejną ofensywę przeprowadzono 20 października. Armia indyjska nie potrafiła powstrzymać nacie­ rających Chińczyków, ponosząc przy tym ciężkie straty. Walki toczyły się na wysoko­ ściach powyżej 4000 m. n.p.m., co uniemożliwiało wykorzystanie przez Indie wspar­ cia lotniczego. Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania obawiały się ewentualnego zwycięstwa chińskich komunistów nad Indiami i udzieliły Delhi znacznej pomocy

161 S. Wolpert, A New History of India..., s. 364. 162 T. Mathou, Tibet and Its Neighbors: Moving toward a New Chinese Strategy in the Hi­ malayan Region, „Asian Survey” 2005, nr 4/45, s. 503-521; zob. P. Blaikie, J. Muldavin, Up­ stream, Downstream, China, India: The Politics of Environment in the Himalayan Region, „Annals of the Association of American Geographers” 2004, 3/94, s. 520-548. 163 G. Patterson, China and Tibet: Background to the Revolt, „The China Quarterly” 1960, nr l,s. 87-102. Wojskowy zamach stanu 55 wojskowej (zwłaszcza w nowoczesnym sprzęcie) oraz dyplomatycznej164. 20 listopa­ da Chiny jednostronnie ogłosiły zawieszenie broni, wycofując swoje wojska za linię McMahona, jednakże utrzymały kontrolę nad częścią prowincji Aksai Chin, przez którą przebiegała autostrada łącząca Tybet z Xinjiangiem. Ten konflikt ukazał mili­ tarną słabość Indii w porównaniu z ich północnym sąsiadem. Doprowadził jednak do pewnego zbliżenia politycznego USA z Indiami. Ich wzajemne relacje ograniczały się wcześniej do dyplomatycznych stosunków, jakie utrzymywała administracja Ken­ nedyego z premierem Nehru165. Dla władz pakistańskich powoli stawało się jasne, że w kształtującej się sytuacji politycznej w Azji przynależność do SEATO i CENTO właściwie nie gwarantuje otrzymania pomocy ze strony USA w żadnym innym przy­ padku niż mało prawdopodobna sowiecka agresja, a Amerykanie zawsze będą pre­ ferowali dobre stosunki z Indiami, nawet kosztem pogorszenia ich z Pakistanem166. Należy przy tym zauważyć, że pomoc amerykańska dla Indii nie była obwarowana żadnymi klauzulami zakazującymi użycia nabytej tą drogą broni w lokalnym konflik­ cie (czyli przeciwko Pakistanowi), w przeciwieństwie do analogicznych umów z Isla­ mabadem. Zwycięska dla Chin wojna z Indiami wskazywała jednoznacznie, kto jest naturalnym regionalnym sojusznikiem Pakistanu. Do gorących zwolenników zbliże­ nia z Pekinem należał ówczesny minister spraw zagranicznych Zulfikar Ali Bhutto167. Trzeba przypomnieć, że już wcześniej stosunki dwustronne były poprawne. Pakistan jako trzecie państwo niekomunistyczne uznał rząd Mao Zedonga, a w 1951 r. nawią­ zał z nim formalne stosunki dyplomatyczne (zrywając je z uznawanym dotąd za re­ prezentanta politycznego Chin rządem tzw. Republiki Chińskiej Czang Kaj-szeka na Tajwanie). Obydwa państwa utrzymywały bliskie stosunki handlowe. Na podstawie umów z lat 1956 i 1957 Chiny importowały z Pakistanu bawełnę, eksportując w za­ mian za nią węgiel i ryż. Również w 1957 r. doszło do wizyty w Pakistanie pierwszego komunistycznego polityka, premiera Zhou Enlaia168. Kolejnym krokiem na drodze zacieśniania bilateralnej współpracy było podpisanie w 1963 r. układu handlowego, a co ważniejsze - traktatu granicznego169. Miało to poważne znaczenie polityczne, gdyż przyjmując indyjskie stanowisko w kwestii Kaszmiru, Pakistan nie miał bez­ pośredniej granicy z Chinami. Podpisując zatem umowę graniczną z Islamabadem, Pekin uznawał de facto jego prawa do spornej prowincji. W traktacie tym Pakistan zrzekał się zwierzchności nad terytorium Aksai Chin (przed 14 sierpnia 1947 r. było ono uważane przez Brytyjczyków za część Kaszmiru), znajdującym się po południo­ wej stronie linii McMahona, występując w tym miejscu jako dotychczasowy suwe- ren tych ziem170. Dzięki takiemu rozwiązaniu Pakistanowi udało się wciągnąć Chiny

164 S. Wolpert, A New History of India..., s. 365. 165 S. Harrison, P. Kreisberg, D. Kux, India & Pakistan. The First Fifty Years, Cambridge 1999, s. 158-159. 166 B. Nitecka, CENTO, Warszawa 1972, s. 149. 167 L. Ziring, op. cit., s. 290-291. 168 M. A. Chaudhri, op. cit., s. 48. 169 S. M. Amin, op. cit., s. 157-164. 170 O. B. Jones, op. cit., s. 72-73. 56 3. bezpośrednio w konflikt kaszmirski, gdyż Indie z oczywistych względów nie uznawa­ ły jego praw do dysponowania tym, co same uznawały za część własnego terytorium państwowego.

3.3. Druga wojna z Indiami i jej następstwa

Ani Pakistan, ani Indie nie pogodziły się ze status quo, jakie zaistniało po interwencji politycznej Rady Bezpieczeństwa ONZ, kończącej wojnę z 1947 r. Okoliczności poli­ tyczne nie pozwalały jednak na siłowe rozstrzygnięcie konfliktu. Obie strony skupiły się na administracyjnym zagospodarowaniu tych części dawnego księstwa Dżammu i Kaszmiru, które znalazły się pod ich kontrolą. Przyjęto rozwiązania mające podkre­ ślić tymczasowość istniejącego stanu faktycznego. Indie w ówczesnej konstytucji za­ pisały, że Kaszmir jako całość jest integralną częścią Unii, z pewnymi koncesjami au­ tonomicznymi w ramach art. 370'71. W dokumentach oficjalnych, a także na mapach całe terytorium dawnego księstwa Dżammu i Kaszmiru było uznawane za należące do Indii, względnie część po „pakistańskiej” stronie linii przerwania ognia określano przymiotnikiem „okupowana”. Takie podejście prezentowano także w krajach bloku komunistycznego, co można zobaczyć np. na ówczesnych mapach i w encyklopediach wydawanych w Polsce. Pakistan starał się wytworzyć specyficzną fikcję prawno-po- lityczną. W znajdującym się pod kontrolą Karaczi mieście Muzaffarabad utworzo­ no urzędy państwowe „państwa kaszmirskiego” noszącego nazwę Wolne Dżammu i Kaszmir (Azad Jammu and Kashmir [AJK]171 172). Rząd ten działał początkowo na podstawie istniejącego porozumienia pomiędzy maharadżą Kaszmiru a władzami Pakistanu o tranzycie towarów i energii oraz o świadczeniu usług komunikacyjnych i telekomunikacyjnych. Stopniowo dołączano kolejne porozumienia, na mocy któ­ rych Pakistan zapewniał AJK pomoc wojskową i policyjną, a także dyplomatyczną (ambasador Pakistanu jest jednocześnie przedstawicielem dyplomatycznym AJK). W praktyce oznaczało to, że pakistańskie siły zbrojne stacjonują po przyznanej przez ONZ stronie linii przerwania ognia nie tylko na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa, lecz także „na zaproszenie legalnych władz państwowych”. Oficjalnie rząd Pakistanu twierdzi, że AJK jest reprezentacją polityczną mieszkańców całego terytorium daw­ nego księstwa173. Starano się, by w parlamencie prowincji zasiadali przedstawiciele uchodźców z drugiej strony linii przerwania ognia. AJK posiada również własne go­

171 T. Ataov, op. cit., s. 60-64. 172 V. Schofield, op. cit., s. 85-91. 173 http://www.ajk.gov.pk/. Warto zauważyć, że oficjalna strona rządu Azad Jammu and Kash­ mir jest umieszczona na serwerze rządowym Pakistanu i ma domenę gov.pk tak jak ministerstwa i organy państwowe. Wojskowy zamach stanu 57 dło i flagę, co wyróżnia go spośród prowincji pakistańskich174, jednakże w strukturze rządu w Islamabadzie istniało i istnieje specjalne ministerstwo do spraw Kaszmiru, co wskazuje, że faktycznie traktuje się go jako jedną z pakistańskich prowincji175. Na mapach produkowanych w Pakistanie AJK nie jest jednak zaznaczany w ten sam spo­ sób, jak inne jego części, lecz jak odrębne państwo, w którego skład wchodzi również część po drugiej stronie linii przerwania ognia (opisana wówczas jako „zajmowane przez Indie Dżammu i Kaszmir” (ang. Indian Held Jammu and Kashmir). Na mapach indyjskich AJK figuruje jako „okupowany przez Pakistan Kaszmir” (ang. Pakistan - occupied Jammu and Kashmir)'76. Sytuacja w indyjskiej części Kaszmiru była bardzo skomplikowana. Na tym tery­ torium często ścierali się przedstawiciele dwóch największych społeczności religij­ nych. W 1963 r. doszło do krwawych rozruchów w Srinagarze, spowodowanych kra­ dzieżą z tamtejszego meczetu relikwii - włosa z brody proroka Muhammada177. Policji udało się ją odnaleźć, a miejscowi mułłowie po konsultacjach potwierdzili jej auten­ tyczność. Wskutek propagandy nastąpiła jednak eskalacja konfliktu. Pakistan oskar­ żył Delhi o prześladowanie kaszmirskich muzułmanów. Indie zaś zarzuciły Islamaba­ dowi podżeganie do zamieszek i podsycanie konfliktu religijnego. Wzywającego do przeprowadzenia gwarantowanego rezolucją ONZ i decydującego o przyszłości poli­ tycznej Kaszmiru plebiscytu przywódcę popierającej autonomię prowincji Konferen­ cji Muzułmańskiej szejka Abdullacha aresztowano za nawoływanie do secesji, co wy­ wołało falę masowych protestów jego zwolenników. Sytuacja w Kaszmirze została błędnie zinterpretowana przez strategów w Islamabadzie. Sądzono, że zaczyna się ogólnonarodowe powstanie przeciwko rządom indyjskim i należy jedynie wesprzeć je, by w ten sposób doprowadzić do zaistnienia faktów dokonanych, które społecz­ ność międzynarodowa będzie musiała uznać. Dodatkowym czynnikiem zachęcają­ cym władze pakistańskie do podjęcia kroków militarnych okazał się niewielki sukces, jaki ich siły zbrojne odniosły podczas starć w rejonie Run of Kutch na przełomie maja i czerwca 1965 r. W tym niegościnnym terenie słonych bagien na południu granica Indii i Pakistanu nie została do końca delimitowana. Wojska indyjskie postanowiły zająć dogodne dla siebie pozycje, lecz zostały odparte przez Pakistańczyków, a starcia zakończyły się dyplomatycznym ustaleniem korzystnej dla zwycięzcy linii granicz­ nej178. Między 5 a 18 sierpnia 1965 r. grupy uzbrojonych bojowników oraz sił parami­ litarnych rządu AJK (czyli lokalnych formacji, szkolonych przez pakistańskich ofice­ rów) przekroczyły linię przerwania ognia. Nadzieje na wywołanie powszechnego powstania okazały się bezpodstawne. Miejscowa ludność zachowała neutralną posta­ wę. Początkowo siłom indyjskim udawało się odpierać ataki, jednakże sytuacja

174 http://www.crwflags.com/fotw/flags/pk-azkas.html. 175 http://www.moka.gov.pk/. 176 http://www.indianembassy.org/policy/Kashmir/Kashmir_MEA/POK.html. 177 V. Schofield, op. cit., s. 131. 178 S. Nawaz, op. cit., s. 202-205. 58 3. zmieniła się na korzyść Pakistanu po użyciu przez niego regularnych jednostek (w ra­ mach tzw. operacji Wielki Szlem, ang. Grand Slam). W tym momencie okazało się, że strategia Islamabadu, zakładająca, że konflikt w Kaszmirze będzie jedynie lokalny, okazała się błędna. Nie wzięto pod uwagę ostrzeżeń napływających od dyplomatów pakistańskich w Delhi. 6 września wojska indyjskie przystąpiły do ofensywy w Pen- dżabie. Jednostki pancerne zbliżyły się do przedmieścia Lahore179 *. Pakistańczykom udało się powstrzymać uderzenie, ale ich kontratak został zatrzymany przez Hindu­ sów. Pendżab jest równiną podzieloną korytami pięciu wielkich rzek (stąd pochodzi nazwa prowincji) oraz licznymi kanałami irygacyjnymi. Nie jest to więc idealny teren do prowadzenia działań za pomocą wielkich jednostek pancernych - przeprawa przez przeszkody wodne zajmuje cenny czas, co umożliwia obrońcom przegrupowa­ nie sił. Ważną rolę podczas tej kampanii odgrywało także lotnictwo wspierające dzia­ łania wojsk lądowych. Podobnie jak w przypadku wojen izraelsko-arabskich, okazało się, że sprzęt amerykański (szczególnie czołgi) sprawdza się w trudnych warunkach klimatycznych (piaszczyste równiny i wysoka temperatura powietrza) lepiej od so­ wieckiego. Lotnictwo pakistańskie odniosło wiele spektakularnych zwycięstw. Bitwa pancerna na równinach Pendżabu pod względem ilości użytego sprzętu dorównywa­ ła słynnej bitwie na Łuku Kurskim w czasie II wojny światowej. Przewaga liczebna wojsk indyjskich niwelowała przewagę techniczną i lepsze wyszkolenie żołnierzy pa­ kistańskich. Problemem dla sztabu w Rawalpindi było szybkie kończenie się zapasów amunicji i części zamiennych. Pod tym względem sytuacja Indii wyglądała znacznie lepiej190. Walki trwały do 23 września, kiedy to weszła w życie rezolucja Rady Bezpie­ czeństwa ONZ wzywająca strony konfliktu do wycofania wojsk na pozycje zajmowa­ ne przed 5 sierpnia 1965 r. Zgodzono się, że rozmowy pokojowe odbędą się w Tasz­ kiencie (wówczas ZSRS) 4 stycznia następnego roku. W roli mediatora wystąpił premier Związku Sowieckiego Aleksiej Kosygin. Negocjacje trwały do 10 stycznia 1966 r. Tego dnia podpisano deklarację taszkiencką, w której ustalono ostateczną datę wycofania wszystkich wojsk na pozycje sprzed wojny na 25 lutego 1966 r., zobo­ wiązano się do wymiany jeńców, przywrócenia stosunków dyplomatycznych oraz rozstrzygania kwestii spornych wyłącznie na drodze pokojowej181. Deklaracja była niewątpliwie sukcesem dyplomacji sowieckiej i Kosygina. Dla zewnętrznego obser­ watora konflikt z 1965 r. pozostał nierozstrzygnięty, gdyż żadna ze stron nie uzyskała konkretnych korzyści czy to militarnych, czy to politycznych, a sprawa Kaszmiru po­ została nadal otwarta. Dla celów propagandowych zarówno Indie, jak i Pakistan przedstawiły jednak swej opinii publicznej te wydarzenia jako spektakularny sukces militarny. Niewątpliwie należy tu wyrazić uznanie dla Pakistańskich Sił Powietrz­ nych, które skutecznie broniły własnej przestrzeni powietrznej, zadając lotnictwu nieprzyjaciela dotkliwe straty. Na pewno udział w tym miał i gen. Turowicz (jako

179 O. B. Jones, op. cit., s. 78. IB0 Ibidem, s. 205-238. Tekst angielski deklaracji taszkienckiej: http://www.jammu-kashmir.com/documents/jk- tashkent.html. Wojskowy zamach stanu 59 zastępca dowódcy PAF był odpowiedzialny za jego przezbrojenie w samoloty odrzu­ towe), a także ci polscy oficerowie, którzy szkolili pakistańskich pilotów w technice walki powietrznej. Spektakularnym sukcesem było zmuszenie do lądowania indyj­ skiego myśliwca na pakistańskim lotnisku - maszynę tę można oglądać w PAF Mu­ seum w Karaczi182. Polegli podczas tej wojny uzyskali miano szachidów (czyli mę­ czenników świętej wojny) i to, co ciekawe, bez względu na wyznanie - wśród pakistańskich bohaterów wojennych znajdowali się także piloci-chrześcijanie183. Wojna 1965 r. to ważny element świadomości narodowej Pakistańczyków, doświad­ czenie pokoleniowe łączące ludzi należących przecież do różnych grup etnicznych. Jej legenda jest utrwalana w szkole i w mediach. Nawet w Muzeum Narodowym w Lahore, obok wspaniałych eksponatów z czasów kultury doliny Indusu (czyli jed­ nej z trzech najstarszych ludzkich cywilizacji obok starożytnego Egiptu i Mezopota­ mii), epoki hellenistycznej czy panowania dynastii Mogołów, znajduje się ekspozycja mająca ukazać „wielkie zwycięstwo Pakistanu nad Indiami”. Obiektywnie jednak wojna ta unaoczniła zarówno siłę, jak i słabość pakistańskich sił zbrojnych w kon­ frontacji z wojskami ich większego sąsiada. Z jednej strony udowodniła doskonałe wyszkolenie wojskowe oraz przydatność i umiejętność wykorzystania nowoczesnego sprzętu. Z drugiej zaś pokazała, że w konfrontacji z przeważającą siłą wroga wojska pakistańskie nie mają praktycznie żadnych szans na obronę własnego terytorium przez czas dłuższy niż kilkanaście dni, na co wskazywało wyczerpanie zapasów amu­ nicji i części zamiennych184. Władze pakistańskie powinny były również wyciągnąć z tej wojny wnioski dotyczące nieumiejętnego stosowania propagandy. Początkowe komunikaty z linii frontu wskazywały, że istnieje realna możliwość wyzwolenia Kasz­ miru z rąk indyjskich. Nawet później powstrzymanie kontrofensywy wroga przedsta­ wiano jako wielki sukces i początek kontruderzenia na... Delhi, co byłoby praktycznie niewykonalne. Opinia publiczna nie potrafiła w związku z tym zaakceptować treści deklaracji taszkienckiej, która w istocie przywracała status quo ante bellum'“5. Pod­ czas masowych manifestacji studenckich w Lahore pojawiły się głosy, że wojna wła­ ściwie była niepotrzebna, gdyż wszystkie ofiary i bohaterstwo pakistańskiego żołnie­ rza zostały zmarnowane przez „świstek papieru” podpisany przez polityków186. O ile zatem samą wojnę społeczeństwo przyjmowało z zadowoleniem i poczuciem dumy, o tyle jej dyplomatyczne zakończenie wywołało frustrację. Ayub Khan nie umiał się odnaleźć w zaistniałej sytuacji. Podczas walk kreował się na zwycięskiego wodza, więc to na niego jako na polityka spadło odium dyplomatycznej przegranej. Jego pu­ bliczne oświadczenia, że traktat w żaden sposób nie oznacza cofnięcia poparcia Paki­ stanu dla kwestii prawa ludności Kaszmiru do samostanowienia, a wręcz przeciwnie - otwiera możliwość przedstawienia jej na forum ONZ, były spóźnione i uznane za

182 http://www.pafmuseum.com.pk/. 183 http://www.defencejournal.com/2000/sept/shaheeds.htm. 184 S. M. Amin, op. cit., s. 57. 185 S. Nawaz, op. cit., s. 239. 186 L. Ziring, op. cit., s. 300. 60 3. nieszczere. W tych okolicznościach na scenie politycznej pojawił się nowy aktor - . Pełnił on wówczas funkcję ministra spraw zagranicznych i - wy­ dawałoby się - należał do rządzącej elity. Jako jeden z wielu pracował nad tekstem deklaracji taszkienckiej, jednakże doskonale wyczuł nastroje pakistańskiej „ulicy”. Po politycznym rozstaniu ze swoim mentorem wytworzył fałszywy obraz wydarzeń, twierdząc, jakoby został zmuszony przez Ayuba do zawarcia tak niekorzystnego dla Pakistanu porozumienia, pomimo twardych negocjacji, jakie miał prowadzić - jego zdaniem - „z pozycji zwycięzców”. Równocześnie kreował się na obrońcę interesów ojczyzny, który mógłby wynegocjować więcej, ale to prezydent zgodził się na tak „mało dające” porozumienie, przez co „zaprzepaszczono wielki sukces militarny”187. W podobnym duchu wypowiadali się także politycy opozycji islamskiej z przywódcą Jamaat-e-Islami, maulaną Maududim na czele188. W Pakistanie Wschodnim podpisa­ nie porozumienia i ostatnia wojna z Indiami wywołały podobnie negatywne reakcje, choć z innego powodu. Konflikt zbrojny pokazał mieszkańcom pakistańskiego Ben- galu, że w przypadku wojny z Indiami ich część państwa nie ma znaczenia dla sto­ łecznych polityków189. Podobne zdanie wyraził w tajnym raporcie dla władz głów­ nodowodzący wojskami w Pakistanie Wschodnim gen. Malik Sher Bahadur190. Po­ zostający tam kontyngent wojskowy, wyposażony w niewielkie ilości przestarzałego sprzętu, nie byłby w stanie zapewnić temu stanowi ochrony, gdyby Indie zdecydowa­ ły się na atak. To doświadczenie stało się jedną z przyczyn (obok permanentnego kryzysu związanego z narzucaniem języka urdu jako urzędowego) coraz śmielszego stawiania żądania autonomii przez bengalskich polityków191. Przywódca Awami Le- ague (Ligi Ludowej) Mujibur Rahman podczas przemówienia w Dhace przedstawił swój sześciopunktowy program, w którym domagał się szerokiej autonomii dotyczą­ cej handlu zagranicznego, własnych rezerw finansowych, a także powołania lokal­ nych sił zbrojnych celem samoobrony w przypadku ataku z zewnątrz192. Realizacja tych roszczeń nie mieściła się w koncepcji scentralizowanego państwa, jaką nadal chciał realizować Ayub Khan. Wojna 1965 r. nie przyniosła Pakistanowi żadnych pozytywnych rezultatów poza ugruntowaniem wysokiego morale w siłach zbrojnych i udowodnieniem ich wysokiej zdolności bojowej. Podpisanie deklaracji taszkienckiej, choć dyplomatycznie uzasad­ nione, spowodowało poważny kryzys wewnętrzny, który doprowadził do głębokich przemian wewnętrznych w Pakistanie.

1,7 W. Ja. Bielokrienickij, W. N. Moskalenko, op. cit., s. 244. I. Talbot, op. cit., s. 179. S. M. Amin, op. cit., s. 57. 190 S. Nawaz, op. cit., s. 240. 1.1 S. P. Cohen, op. cit., s. 75. 1.2 Ch. Jaffrelot, A History of Pakistan..., s. 72. Wojskowy zamach stanu 61

3.4. Kryzys polityczny. Drugi przewrót wojskowy

Nieumiejętność wyjaśnienia opinii publicznej Pakistanu konieczności zawarcia po­ rozumienia taszkienckiego podkopała słabnącą pozycję Ayuba Khana. Powróciły również korupcyjne zarzuty pod adresem jego syna - Gohara, który porzuciwszy służbę wojskową, został dobrze prosperującym przedsiębiorcą, bogacącym się na lu­ kratywnych zamówieniach rządowych. Prezydent wysyłał również sprzeczne sygnały w kwestii Kaszmiru. Z jednej strony deklarował, że Pakistan nigdy nie opuści swych muzułmańskich braci, pozostających pod indyjską okupacją, z drugiej zaś podczas posiedzeń rządowych zapewniał, że nigdy więcej nie zaryzykuje życia 100 milionów Pakistańczyków dla 5 milionów Kaszmirczyków. Znacząco pogorszył się również stan zdrowia Ayuba Khana. 61-letni prezydent przeszedł atak serca. 29 stycznia 1968 r. wojsko otoczyło prezydencką rezydencję, uniemożliwiając praktycznie Ayubowi kontakt ze światem zewnętrznym. Faktyczną głową państwa został naczelny dowód­ ca armii, gen. Yahya Khan. Nieformalna dyktatura wojskowa została zatwierdzona 25 marca, kiedy Ayub złożył rezygnację, mianując Yahyę swoim następcą z pomi­ nięciem procedur konstytucyjnych (które stanowiły, że w takim przypadku na czele państwa winien stanąć przewodniczący Zgromadzenia Narodowego)1’3. Nowy szef państwa w orędziu do narodu ogłosił uchylenie obowiązującej konstytucji i wpro­ wadzenie stanu wyjątkowego, kończąc tym samym gucwi-demokratyczne rządy Ay­ uba i po raz kolejny zaprowadzając dyktaturę wojskową1’4. W odróżnieniu od swe­ go poprzednika Yahya całkowicie oparł swoją władzę na siłach zbrojnych. Wszyscy wyżsi urzędnicy państwowi byli czynnymi lub emerytowanymi oficerami. Pojawi­ ła się również kwestia przenikania się sił zbrojnych i biznesu”5. Powstały pierwsze korporacje inwestycyjne należące do armii i zarządzane przez jej oficerów, takie jak Fauji Foundation oraz Army Welfare Trust. Firmy te stopniowo wypierały „cywilną” konkurencję, korzystając z kontaktów w administracji państwowej”6. Żołnierze zy­ skali też konkretne przywileje ekonomiczne, takie jak możliwość zakupu gruntów po preferencyjnych cenach. Otrzymanie najwyższych odznaczeń państwowych było także związane z przydziałem ziemi. Początkowo dotyczyło to jedynie obszarów po­ łożonych przy granicy z Indiami, a później również atrakcyjnych działek w centrach miast. Proceder ten stał się normą w Pakistanie, opisywał go nawet Salman Rushdie w swojej powieści Dzieci Północy. Podobnie jak Ayub, także Yahya postanowił stworzyć legalne podstawy swoich rządów. Na podstawie dekretu o prowizorycznym porządku prawnym została przy­ wrócona dawna nazwa państwa - Islamska Republika Pakistanu, oraz historyczny

S. Nawaz, op. cit., s. 243. 1.4 H. Khan, op. cit., s. 210. 1.5 I. Talbot, op. cit., s. 190-194. I% S. Nawaz, op. cit., s. 252. 62 3. podział Zachodniego Pakistanu na cztery prowincje. Oficjalnie ogłoszono również odejście od centralnego zarządzania państwem i pozostawienie w gestii rządu fede­ ralnego jedynie kwestii dotyczących bezpieczeństwa i jedności państwa. W praktyce jednak te deklaracje nic nie znaczyły, gdyż rzeczywista władza należała do sił zbroj­ nych. Chcąc za wszelką cenę utrzymać jedność państwa, użyto islamu jako czynnika spajającego oddalające się od siebie prowincje197. Obowiązkiem armii była już nie tylko obrona ojczyzny, ale dżihad przeciwko „bezbożnym Indiom”. W ten sposób uchylono drzwi dla radykalnej ideologii, której zwolennicy dotąd trzymali się z dale­ ka od mających opinie modernistycznych sił zbrojnych. Nowe władze popełniły kilka istotnych błędów. Doprowadziły one w konsekwencji do rozpadu państwa. Poważnie zaniedbano sferę gospodarczą, co pogłębiło poczucie alienacji mieszkańców Pakista­ nu Wschodniego. Produkowana tam juta była jednym z głównych produktów eks­ portowych Pakistanu, zapewniając rządowi znaczące źródło dochodów. Potrzeby prowincji wschodniej nie znajdowały jednak odpowiedniego zainteresowania pod­ czas planowania budżetu państwa. Było to tym bardziej dotkliwe, że Bengal często nawiedzały klęski żywiołowe w postaci gigantycznych cyklonów i powodzi. Poważny problem stanowił również wspomniany wcześniej brak poczucia bezpieczeństwa, spowodowany nierównomierną dyslokacją wojska (najwięcej żołnierzy stacjonowało w Zachodnim Pakistanie). Skomplikowane relacje indyjsko-chińskie powodowały, że Delhi zdecydowało o rozmieszczeniu dużej ilości sił zbrojnych w północnych sta­ nach, graniczących właśnie z Pakistanem Wschodnim. Wywoływało to u tamtejszej ludności poczucie zagrożenia, którego nie chciały zmniejszyć władze centralne. For­ mowanie jednostek lokalnej milicji postępowało bardzo powoli, a jej uzbrojenie i wy­ posażenie były w istocie przestarzałym „demobilem”, a nie sprzętem przydatnym na polu walki198. Kolejny element antagonizujący ludność prowincji wschodniej i za­ chodniej to kwestia dążenia do równouprawnienia języka bengali. Mówiący nim lu­ dzie mieli świadomość przynależności do wielowiekowej kultury. Historycznie Ben­ gal - jako miejsce, w którym rozpoczęło się brytyjskie panowanie nad subkontynentem (Kalkuta była przez dłuższy czas stolicą kolonialnych Indii) - był centrum politycz­ nym i intelektualnym w czasach British Raj. Tam też powstały dwa najważniejsze ruchy polityczne subkontynentu: Indyjski Kongres Narodowy i Liga Muzułmańska. Mimo różnic religijnych, Bengalczycy czuli też swoistą więź z mieszkańcami indyj­ skiego stanu Bengal, mówiącymi tym samym językiem. Z czasem to poczucie wspól­ noty stawało się silniejsze niż pamięć o burzliwym okresie podziału Indii Brytyj­ skich199. W tych okolicznościach Yahya zdecydował się na krok, który okazał się samobójczy zarówno dla niego, jak i w pewnym sensie dla Pakistanu: postanowił przeprowadzić wybory powszechne, oparte na zasadzie „jeden człowiek - jeden głos”200. Kolejnym błędem z punktu widzenia integralności państwa (choć uzasad-

1.7 H. Haqqani, op. cit., s. 56-57. 1.8 I. Talbot, op. cit., s. 189. 1.9 S. P. Cohen, op. cit., s. 74-75. 200 S. Nawaz, op. cit., s. 254. Wojskowy zamach stanu 63 nionym zasadami demokracji) był podział mandatów pomiędzy dwa „skrzydła” Pa­ kistanu, uwzględniający liczbę ludności, a co za tym idzie przyznający więcej miejsc w przyszłym parlamencie Pakistanowi Wschodniemu201. Prezydent prawdopodobnie liczył na to, że podobnie jak poprzednikowi uda mu się zmanipulować wyniki przy udziale służb specjalnych i lojalnych urzędników, oraz że z pomocą mediów przeko­ na wyborców do głosowania albo na którąś frakcję Ligi Muzułmańskiej, albo na jed­ ną z partii religijnych zwalczających otwarcie ugrupowania sekularystyczne. Miałoby to dać prezydentowi i armii pozycję gwaranta stabilności politycznej. Okazało się jednak, że tym razem nie docenił on sił swoich politycznych przeciwników202. Zulfi- kar Ali Bhutto, dawny minister spraw zagranicznych w rządzie Ayuba, utworzył nowe ugrupowanie: Pakistańską Partię Ludową (Pakistan Peoples Party [PPP]). W swoim manifeście ideowym odwoływało się ono do haseł socjalizmu islamskiego, popular­ nego w tamtym okresie w wielu państwach arabskich. Kampanię polityczną oparł na prostych, populistycznych hasłach: „chleb, ubranie i dach nad głową” (urdu: Roti, Kapra aur Makan), przemawiających doskonale do żyjącej w nędzy większości oby­ wateli Pakistanu203. Sam Bhutto był doskonałym mówcą, który posiadał dar komuni­ kowania się z wyborcami - podczas masowych wieców umiejętnie uciekał się do po­ pulistycznych argumentów. Potrafił także wykorzystać propagandowo fakt, że większość jego potencjalnych wyborców była analfabetami: karty do głosowania obok nazw partii i nazwisk kandydatów opatrzono rysunkowymi symbolami, mają­ cymi ułatwić osobom niepiśmiennym głosowanie. Bhutto wybrał jako znak miecz. Wykorzystał w ten sposób etymologię swojego imienia: Zulfikar. Tak samo nazywał się miecz imama Alego, jednego z pierwszych kalifów „złotego okresu” w dziejach islamu, utrwalonego w zbiorowej świadomości muzułmanów jako czas ogólnego bo­ gactwa i dobrobytu. Największą siłą polityczną w Pakistanie Wschodnim była Awami League Mujibura Rahmana, która w swoim wyborczym manifeście odwoływała się do wcześniej ogłoszonych „sześciu punktów”, czyli programu szerokiej autonomii polityczno-gospodarczej Bengalu204. Rządząca junta formalnie nie miała swojej poli­ tycznej reprezentacji, choć było oczywiste, że taką rolę odgrywa Pakistańska Liga Muzułmańska (Pakistan Muslim League [PML], frakcja konwencyjna), utworzona wcześniej przez Ayuba. Najprawdopodobniej strategia Yahyi i jego doradców opiera­ ła się na założeniu, że nowy parlament będzie silnie rozdrobniony, pogrążony w wal­ kach frakcyjnych, a rolę „głównych rozgrywających” pełnić będą prezydent i wojsko. Takie nadzieje umacniały, jak się okazało błędne, analizy rządowych ośrodków bada­ nia opinii publicznej oraz wywiadu205. Do klęski prezydenta przyczyniły się także czynniki klimatyczne: w połowie listopada 1970 r. Pakistan Wschodni nawiedziła gigantyczna powódź. Wody Zatoki Bengalskiej zalały przybrzeżne miejscowości.

201 H. Khan, op. cit., s. 213. 202 L. Ziring, op. cit., s. 329. 203 I. Talbot, op. cit., s. 197. 204 K. Kubiak, J. Kubiak, Indie - Pakistan 1971, Warszawa 1971, s. 17. 205 L. Ziring, op. cit., s. 329-332. 64 3.

Jednocześnie prowincję pustoszył gigantyczny cyklon. Ta klęska żywiołowa koszto­ wała życie blisko 200 000 ludzi, co było liczbą ogromną nawet jak na warunki lokal­ ne206. Władze w Islamabadzie nie podjęły żadnych działań, a - co dziwniejsze - ter­ min planowanych wyborów został utrzymany. Prezydent Yahya w drodze powrotnej z Chin odwiedził Dhakę... jednakże był tak pijany, że nie wygłosił nawet przemówie­ nia adekwatnego do tragicznej sytuacji. Zamiast tego powiedział kilka kąśliwych uwag pod adresem pomysłów na autonomię prowincji207. Przy okazji pokazał miesz­ kańcom Bengalu swoją głęboką hipokryzję: jako przywódca państwa islamskiego, odwołujący się w wystąpieniach do motywów religijnych, swoim alkoholizmem na­ ruszał ważną zasadę islamu - zakaz spożywania napojów alkoholowych. Był to do­ skonały „prezent” dla Awami League. 7 grudnia 1970 r. odbyły się pierwsze, w pełni demokratyczne wybory w Pakistanie. Przebieg głosowania, a także ogłoszenie jego wyników po raz pierwszy w historii tego państwa transmitowała telewizja. Ku zasko­ czeniu wielu obserwatorów zwyciężyła Awami League, uzyskując 161 miejsc na 313 w nowym parlamencie (na 163 przewidziane dla Pakistanu Wschodniego, nie uzy­ skując żadnego na zachodzie kraju), kolejnych 16 z kurii przewidzianej dla kobiet i mniejszości oraz z obszarów zniszczonych cyklonem, w których wybory odbyły się później. Zwycięzcą wyborów w Pakistanie Zachodnim okazała się Pakistańska Partia Ludowa, zdobywając 81 miejsc i kolejnych 7 z kurii mniejszościowych oraz kandyda­ tów niezależnych (ci ostatni po wyborach zgłosili swoje poparcie dla PPP). Początko­ wo Yahya sprawiał wrażenie pogodzonego z losem. Odbył spotkania z Mujiburem Rahmanem (w Dhace) i z Bhutto (w Lahore), usiłując doprowadzić do powstania rządu koalicyjnego. Wszyscy trzej politycy zdawali sobie bowiem sprawę, że nie jest możliwe powstanie rządu sformowanego wyłącznie przez partię ze Wschodniego Pa­ kistanu. Trwające wielostronne negocjacje w sprawie tworzenia nowego rządu prze­ ciągały się. Od 17 grudnia - dnia ogłoszenia wyników wyborów - do marca 1971 r. nie udało się osiągnąć kompromisu, a główne strony dyskursu zaostrzały swoje sta­ nowiska. Rozmowy ostatniej szansy przewidziane na 23 marca zakończyły' się fia­ skiem208. W związku z tym Yahya wydał rozkaz rozpoczęcia operacji militarnej, której plany były przygotowywane w rzeczywistości już w grudniu ubiegłego roku209. Aresz­ towano Mujibura Rahmana, jednakże innym przywódcom Awami League udało się uciec do Indii, gdzie wkrótce utworzyli emigracyjny rząd Bangladeszu. Wojsko paki­ stańskie, składające się w większości z żołnierzy i oficerów z zachodniego Pakistanu starało się rozbrajać jednostki lokalne, jednakże nie wszędzie im się to udało. Tam, gdzie lokalne formacje uniknęły likwidacji, przechodziły do działań partyzanckich. Poważnym błędem wojsk rządowych było podejmowanie bardzo agresywnych

206 J. Kieniewicz, Od Bengalu do Bangladeszu, Warszawa 1976, s. 249. 207 I. Talbot, op. cit., s. 207. 20» B Wizimirska, Drogi kariery. Zulfikar Ali Bhutto i jego partnerzy: Indira Gandhi i Muji- bur Rahman, Warszawa 1983, s. 100-101. 209 I. Talbot, op. cit., s. 208-208. Wojskowy zamach stanu 65 operacji prewencyjnych przeciwko ludności cywilnej. Polityka terroru przyniosła rezultaty odwrotne do zamierzonych210. Wywołała masowy eksodus ludności cy­ wilnej z Pakistanu Wschodniego do Indii oraz wzrost poparcia ludności dla party­ zantów i idei niepodległości. Według źródeł indyjskich, liczba uchodźców rosła lawinowo od 3,5 miliona na początku marca 1971 r. do 9,7 miliona w listopadzie. Źródła pakistańskie podają znacznie mniejszą (lecz i tak dużą) liczbę - 3 milio­ ny211. Utrzymanie takiej liczby przybyszów przewyższało finansowe możliwości rządu w Delhi. Co gorsza, rejon, w którym przebywali, również został dotknięty powodzią i cyklonem w 1970 r. 17 kwietnia przedstawiciele Awami League przeby­ wający na uchodźstwie w Kalkucie proklamowali niepodległość państwa Bangla­ desz212. Wojna stała się nieunikniona.

3.5. Wojna z Indiami. Rozpad państwa

Od kwietnia 1971 r. propaganda indyjska starała się przygotować światową opinię publiczną na ewentualność zbliżającego się otwartego konfliktu zbrojnego. Rząd w Delhi od początku nie pozostawał neutralny wobec wydarzeń u swego sąsiada. Jego działanie nie ograniczało się jedynie do udzielania pomocy humanitarnej uchodź­ com. Umożliwiono tworzenie ośrodków szkoleniowych dla partyzantki bengalskiej Mukti Bahini oraz prowadzenie rekrutacji do niej w obozach dla uchodźców z Paki­ stanu Wschodniego213. Yahya nie doceniał jednak zagrożenia ze strony Indii, licząc na aktywną pomoc USA oraz Chin. Nadzieje te pozornie były w pełni uzasadnione. 9 lipca 1971 r. pakistańskie służby specjalne umożliwiły doradcy prezydenta USA do spraw bezpieczeństwa Henryemu Kissingerowi nieoficjalne spotkanie z przywódca­ mi chińskimi214. W owym czasie Stany Zjednoczone nie uznawały istnienia Chińskiej Republiki Ludowej, oficjalne spotkanie na tak wysokim szczeblu było więc niemożli­ we. Amerykanom zależało jednak na budowie dobrych relacji z Pekinem w związku z rozejściem się politycznych dróg Chin Ludowych i Sowietów215. Pakistan był za­ interesowany zbliżeniem swych dwóch sojuszników, tym bardziej że administracja

210 J. Kieniewicz, Od Bengalu..., s. 150-151. 211 B. Wizimirska, Indie - Pakistan - Bangladesz. Między wojną a pokojem, Warszawa 1981, s. 199; zob. „HCR Bulletin” 1971, nr 16. 212 J. Filipsky, B. Knotkovi-Ćapkova, J. Marek, S. VavrouSkova, Dejiny Bangladeśe, Bhutanu, Malediv, Nepalu, Pakistanu a Sri Lanky, Praha 2003, s. 228-229. 211 K. Kubiak, J. Kubiak, op. cit., s. 20, 214 J. Modrzejewska-Leśniewska, Konflikty indyjsko-pakistańskie (1947-1999), [w:] A. Bartnicki (red), Zarys dziejów Afryki i Azji. Historia konfliktów 1869-2000, Warszawa 2000, s. 375. 215 S. M. Amin, op. cit., s. 64-65. 66 3. prezydenta Richarda M. Nixona nie darzyła wielką sympatią premier Indii Indiry Gandhi z powodu zacieśniania współpracy z ZSRS. Opracowano więc plan umożli­ wiający tajną wizytę Kissingera w Pekinie: jego sobowtór wypoczywał na plaży w Ka- raczi, podczas gdy dyplomata odleciał samolotem Pakistańskich Linii Lotniczych do Chin. Władze ZSRS dowiedziały się o wszystkim po fakcie. Poza dalekosiężnymi skutkami w postaci uznania ChRL przez USA i przyznaniu jej prawa do reprezen­ towania Chin jako stałemu członkowi Rady Bezpieczeństwa ONZ, wizyta ta miała również pewien wpływ na strategiczną sytuację w Azji Południowej. Premier Chin Zhou Enlai zapewnił Kissingera o poparciu, jakiego Pekin udzieli Pakistanowi w ra­ zie ewentualnej wojny z Indiami216. Zwrócił również uwagę Amerykanów na zaanga­ żowanie się Indii we wspieranie ruchu separatystycznego we Wschodnim Pakistanie. Wysłannik prezydenta Nucona po powrocie do Pakistanu starał się przekonać Yahyę, że sytuacja międzynarodowa jest bardzo poważna, a Indie nie zamierzają zaprzestać wspierania separatystów. Prezydent Pakistanu najwyraźniej wybrał z wypowiedzi Kissingera jedynie to, co chciał usłyszeć: obietnicę politycznego poparcia dla integral­ ności terytorialnej Pakistanu. Sam zaś wierzył, że z użyciem własnych sił zbrojnych zdoła zmusić mieszkańców Bengalu do posłuszeństwa i pozostania w ramach fede­ racji. Przyszłość miała pokazać, jak bardzo się mylił w swych rachubach. Ani prezy­ dent, ani dowodzący wojskami pakistańskimi w prowincji wschodniej generał Niazi nie zdawali sobie sprawy z tego, jak silne poparcie lokalnej ludności miały Awami League oraz partyzantka bengalska. 30 000 żołnierzy nie było w stanie kontrolować rozległego terytorium, zamieszkałego przez wrogą im ludność. Wytworzyła się pato­ wa sytuacja: wojsko nie zdołało spacyfikować Pakistanu Wschodniego, a partyzanci nie potrafili samodzielnie przejąć kontroli nad prowincją i zrealizować swojego celu politycznego - proklamować niepodległości. W tej sytuacji do działania włączyły się Indie. Do tej pory ich polityka ograniczała się do wspierania i zbrojenia Mukti Bahi- ni oraz lokalnych jednostek regularnych, które zmieniły front na początku konflik­ tu217. Stopniowo jednak do głosu dochodzili „jastrzębie” gotowi wykorzystać sytuację w Bengalu, by „dać Pakistanowi lekcję pokory”. Jednocześnie prowadzona była akcja dyplomatyczna mająca wskazać społeczności międzynarodowej, że to rząd w Isla­ mabadzie odpowiada za całą sytuację, doprowadzając do klęski humanitarnej i nie podejmując żadnych działań umożliwiających milionom uchodźców powrót do do­ mów218. Właściwie trudno powiedzieć, jakie działania mógłby podjąć w tym kierunku rząd Pakistanu, skoro mieszkańcy Bengalu nie chcieli zawrzeć żadnego kompromisu, a jedynym akceptowanym przez nich rozwiązaniem była niepodległość. Pojawił się argument, że władze Pakistanu, używając siły dla ratowania swojej integralności tery­ torialnej, a odrzucając postulaty autonomii dla swej wschodniej prowincji, naruszyły

216 S. Nawaz, op. cit., s. 271-275. 217 W. F. (pseudonim), Indyjsko-pakistański konflikt zbrojny (3-17.12.1971), „Myśl Wojskowa” 1972, nr 3, s. 102-118. 2IB K. Kubiak, J. Kubiak, op. cit., s. 21. Wojskowy zamach stanu 67 prawo Bengalczyków do samostanowienia. Tym samym USA znalazły się w bardzo trudnej sytuacji dyplomatycznej: nie mogły jednoznacznie poprzeć stanowiska Isla­ mabadu w konflikcie219. Wywiad pakistański przewidział dokładną datę indyjskiego ataku na terytorium wschodniej prowincji. Przypadł on na koniec pory monsunowej, a jednocześnie na muzułmańskie święto Id ar Fitr, kończące miesiąc świętego postu Ramadan, które wypadało w 1971 r. 20 listopada. Siły agresora kilkukrotnie przewyższały potencjał obrońców. W Islamabadzie rozważano różne możliwe scenariusze działania. Brano również pod uwagę przeprowadzenie kontrataku w Pendżabie celem odblokowania frontu wschodniego220. Indie były przygotowane na taką ewentualność. Dziś znane są relacje oficerów sztabowych dotyczące planów okupacji wojskowej obu części Pa­ kistanu. Decyzja w kwestii otwarcia frontu zachodniego zapadła wreszcie 2 grudnia, jednakże nie uwzględniała braku elementu zaskoczenia. Żadna z podjętych ofensyw nie przyniosła Pakistanowi pozytywnych rezultatów. Posiadające przewagę w powie­ trzu indyjskie lotnictwo skutecznie niszczyło pakistańskie czołgi zmniejszające w kie­ runku miasta Amritsar221. Indie doskonale „odrobiły lekcję” z poprzedniej wojny i od pierwszych godzin konfliktu użyły swojej przewagi liczebnej nad przeciwnikiem, niwelując w ten sposób lepsze wyszkolenie Pakistańczyków wyposażonych w sprzęt wyższej jakości. Można powiedzieć, że od całkowitego rozbicia na tym froncie ura­ tował Pakistan brak takich rozkazów dla armii indyjskiej - premier Indira Gandhi starała się utrzymać pozytywny image w tym konflikcie, uzasadniając konieczność prowadzenia wojny wyłącznie względami humanitarnymi, a nie politycznymi. Na froncie wschodnim siły indyjskie, wspierane przez miejscową partyzantkę, bez trudu rozbiły pakistańską obronę. Hindusi doskonale wykorzystali doświadczenia amery­ kańskie z wojny w Wietnamie, dokonując desantów spadochronowych i śmigłowco­ wych na tyłach wojsk pakistańskich222. Pomocne było w tym rozpoznanie prowadzo­ ne przez współpracujących z nimi partyzantów bengalskich. Zastosowanie tej taktyki całkowicie zaskoczyło obrońców, którzy rozlokowali swe główne siły wzdłuż granicy z Indiami. Skuteczne niszczenie mostów i dróg przez partyzantów i komandosów indyjskich uniemożliwiało szybkie wycofywanie jednostek w głąb kraju. Ważną rolę w konflikcie odegrała też indyjska marynarka wojenna, która skuteczną blokadą morską uniemożliwiła Pakistanowi dostarczenie pomocy dla walczących w Benga- lu oddziałów223. 14 grudnia wojska indyjskie znajdowały się już na przedmieściach Dhaki. 16 grudnia dowodzący resztkami wojsk pakistańskich gen. Niazi podpisał akt kapitulacji. Oznaczała ona, że Pakistan w swoim dotychczasowym kształcie prze­ stał istnieć. Formalnie weszła w życie deklaracja niepodległości z 26 marca 1971 r.

219 S. Nawaz, op. cit., s. 287-289. 220 Ibidem, s. 295-298. 221 W. E, op. cit., s. 115. 222 J. Kieniewicz, Od Bengalu..., s. 258. 223 W. F„ op. cit.,s. 115-116. 68 3. i dawny Pakistan Wschodni stał się Republiką Bangladeszu. 17 grudnia ogłoszono zawieszenie broni na froncie zachodnim, kładąc kres wojnie, zakończonej tym ra­ zem dla armii pakistańskiej upokarzającą klęską, której skali nie można było ukrywać przed opinią publiczną. Okazało się, że zakładana jako pewnik pomoc amerykańska i chińska ograniczyła się wyłącznie do działań dyplomatycznych, nie do końca sku­ tecznych, gdyż propozycje rezolucji potępiających Indie składanych na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ były wetowane przez przedstawiciela Związku Sowieckiego. Wysłanie amerykańskiej floty do Zatoki Bengalskiej nie zmieniło w żaden sposób układu sił i nie przełamały blokady morskiej, gdyż Indie wiedziały, że Amerykanie nie użyją siły przeciw nim. Okręty US Navy i stacjonujące na ich pokładach śmi­ głowce posłużyły jedynie do ewakuacji obywateli państw zachodnich z terytorium Bengalu224. Rzeczywistość zarysowała się wyraźnie: w razie każdego kolejnego kon­ fliktu zbrojnego Pakistan mógł liczyć wyłącznie na własne siły zbrojne, które jednak nie były zdolne do powstrzymania ofensywy indyjskiej dłużej niż kilkanaście dni. Doskonałe wyszkolenie, relatywnie nowoczesny sprzęt oraz męstwo indywidualne i zbiorowe żołnierzy nie mogły zmienić tego faktu. Dyplomaci musieli maksymalnie wykorzystać ten krótki czas, by zmobilizować światową opinię publiczną do obro­ ny niepodległości Pakistanu gwarantowanej Kartą Narodów Zjednoczonych. Dla części pakistańskiej opinii publicznej runął właśnie mit niezwyciężonej armii, która w 1965 r. mogłaby wyzwolić Kaszmir, a może nawet zdobyć znienawidzone Delhi, a nie stało się tak, ponieważ cywilni politycy jej na to nie pozwolili225. W 1971 r. pakistańską niepodległość uratowali dyplomaci Chin i USA. Wyraźnie nie zgadzali się oni na to, by Indie wkroczyły na terytorium Zachodniego Pakistanu. Z punktu widzenia Indii wojna zakończyła się sukcesem: upokorzono przeciwnika, pokazując, kto jest lokalnym hegemonem. Powstanie niepodległego Bangladeszu stało się jednak potencjalnym zagrożeniem dla rządu w Delhi. Na subkontynencie zaistniało bowiem pierwsze państwo „etniczne”, którego mieszkańcy należeli w zasadzie do jednego na­ rodu. Ten precedens stał się później groźny, gdyż kolejne narody i grupy etniczne w Indiach zaczęły stawiać żądania autonomiczne, a nawet niepodległościowe, powo­ łując się na kazus Bangladeszu. Od tego momentu kolejni politycy w Indiach i Paki­ stanie muszą brać pod uwagę groźbę rozpadu państwa według kryteriów etnicznych, którą Zbigniew Brzeziński w pracy Wielka szachownica określił „bałkanizacją”. Przywództwo polityczne gen. Yahyi okazało się słabe i krótkowzroczne. Opierał on swoje decyzje polityczne nie na faktach, lecz na pobożnych życzeniach oraz ślepej wierze w informacje przekazywane przez tajne służby. Jego ludzie okazali się takimi samymi skorumpowanymi biurokratami, dążącymi jedynie do utrzymania władzy i wpływów, jak cywile, z którymi walczyli w imię czystości zasad w polityce. Publicz­ nie znana skłonność prezydenta do alkoholu również poważnie obniżała jego autory­ tet jako przywódcy muzułmańskiego narodu.

224 J. Modrzejewska-Leśniewska, op. cit., s. 375. 225 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan. ...s. 123. Wojskowy zamach stanu 69

3.6. Gospodarka

Wiele problemów, z jakimi musi się zmagać współczesny Pakistan, to dziedzictwo okresu brytyjskiego kolonializmu. Z uwagi na specyfikę gospodarki kolonialnej (a więc eksploatowanie zasobów surowcowych kolonii przez metropolię, która z kolei była centrum przetwórczym i produkcyjnym) industrializacja subkontynentu roz­ poczęła się stosunkowo późno226. Nie sprzyjało to rozwojowi własnej klasy średniej, jak również równomiernemu rozmieszczeniu centrów przemysłowych. Tereny dzi­ siejszego Pakistanu zostały zintegrowane z Indiami Brytyjskimi dopiero pod koniec XIX w., a właściwie proces ten nigdy nie został zakończony. Z tych względów głów­ ne ośrodki przemysłowe Indii Brytyjskich znajdują się na terenie dzisiejszych Indii: w Bombaju, Kalkucie, Ahmedabadzie i Biharze. Tam powstawały stalownie, kopalnie i zakłady mechaniczne. Również tam rozwijał się przemysł zbrojeniowy. Tereny dzi­ siejszego Pakistanu (szczególnie doliny rzek w Pendżabie i prowincji Sindh) były na­ tomiast bardzo ważnym regionem rolniczym. Produkcja opierała się tam na wielkiej, feudalnej własności ziemskiej227. Wyjątek stanowiło miasto Karaczi - port morski, ale także centrum przemysłowo-handlowe, jednakże znacznie mniejsze od ośrodków indyjskich. Struktura własnościowa w handlu i przemyśle ukształtowała się bardzo niekorzystnie dla muzułmanów. Większość przedsiębiorstw należała bowiem do hin­ dusów i Sikhów. Tylko jedno z 27 wielkich indyjskich przedsiębiorstw należało do muzułmanina. Wyznawcy islamu w Indiach Brytyjskich zajmowali się głównie rol­ nictwem oraz służyli w armii i policji. Podział subkontynentu w 1947 r. spowodował, że producenci bawełny z Pendżabu zostali odcięci od swoich tradycyjnych odbiorców - zakładów włókienniczych w Bombaju i Ahmedabadu. Szczególnie dotkliwe skutki podział przyniósł dla mieszkańców Wschodniego Bengalu (dzisiejszego Banglade­ szu). Ta prowincja należała do największych na świecie producentów juty, co czyniło ją w czasach British Raj stosunkowo zamożną. Wszystkie zakłady przetwórcze znaj­ dowały się jednak w Kalkucie - po indyjskiej stronie granicy. Konflikt indyjsko-paki- stański spowodował, że Bengal Wschodni nie mógł swobodnie eksportować surowca do Indii, a nie pojawiła się wystarczająca liczba inwestorów, by budować zakłady na miejscu228. To zaś przyczyniło się do gwałtownego ubożenia mieszkańców prowincji i narastających tendencji separatystycznych, które w końcu doprowadziły do rozpadu Pakistanu. Dziś Bangladesz jest jednym z najbiedniejszych państw na świecie. Proces podziału skarbu Indii Brytyjskich pomiędzy nowe dominia również przebiegał bar­ dzo powoli. 18% środków przyznanych w planie Mountbattena udało się Pakistanowi ostatecznie otrzymać dopiero w grudniu 1947 r. i to po bardzo gwałtownym prote­ ście Mahatmy Gandhiego, który uważał, że Indie powinny do końca wywiązać się

226 H. Kulkę, D. Rotermund, op. cit., s. 265. 227 I. Talbot, op. cit., s. 95. 228 J. Kieniewicz, Od Bengalu..., s. 240-244. 70 3. ze zobowiązań bez względu na zaostrzający się konflikt. Gorzej wyglądała sytuacja z podziałem materiałów wojskowych. Jedynie 1/6 zapasów broni i amunicji z tego, co zostało przyznane Pakistanowi, dotarła do celu, a do tego jakość sprzętu często po­ zostawiała wiele do życzenia (Indie przekazały sąsiadowi broń i amunicję starszego typu, często pamiętające okres międzywojenny albo I wojnę światową)229. Przełomowym momentem w historii gospodarczej Pakistanu były lata 1958- -1965 zwane „złotą dekadą” (choć obejmowały jedynie siedem lat)230. Odnotowano wówczas imponujący wzrost dochodu narodowego na głowę mieszkańca do 14%. O 11,5% wzrosła wówczas produkcja przemysłowa, co było skutkiem gwałtownej in­ dustrializacji. Rząd wspierał sektor prywatny i jego inwestycje w przemyśle. Powsta­ wały instytucje finansowe kredytujące inwestycje podmiotów prywatnych. Umie­ jętnie wykorzystywano pomoc zagraniczną, której głównymi źródłami były Stany Zjednoczone, Japonia i Republika Federalna Niemiec, a także kredyty z Banku Świa­ towego. Dzięki temu wzrost gospodarczy utrzymywał się na stałym poziomie 5,5 % rocznie (dane gospodarcze według Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Państwowego Banku Pakistanu). Niestety rozwój gospodarczy nie był równomierny. Jedynie 20% inwestycji trafiało do Pakistanu Wschodniego (a wzrost gospodarczy w tej prowincji osiągał ledwie 3,2%, gdy w prowincjach zachodnich - nawet 7,2%). Do szczególnie uprzywilejowanych regionów pod względem inwestycji należał Pen- dżab, co sprzyjało pogłębianiu się wewnętrznych antagonizmów i stereotypów. W Pa­ kistanie nasilało się też typowe dla krajów rozwijających się zjawisko pogłębiania się rozwarstwienia dochodów. Zyski z dynamicznego wzrostu gospodarczego konsumo­ wała jedynie nieliczna grupa rodzin przemysłowców i latyfundystów, podczas gdy ogólny poziom ubóstwa wzrastał. Wojna z Indiami z 1965 r. doprowadziła do spadku inwestycji zagranicznych, a to - do spowolnienia wzrostu gospodarczego. Wyżej wy­ mienione czynniki wraz z radykalnym wzrostem liczby ludności (zwłaszcza w Ben- galu) i masową migracją ze wsi do miast pogłębiły problemy wewnętrzne. Nasiliły się także konflikty społeczne pomiędzy robotnikami a pracodawcami, co przyczyniło się do wzrostu poparcia dla socjalistycznej Pakistańskiej Partii Ludowej, która ochronę interesów pracowniczych uczyniła jednym z punktów swojego ówczesnego manife­ stu politycznego.

2M A. H. Amin, The Pakistan Army till 1965, Arlington 1999, s. 77-87. 230 Ch. Jaffrelot (ed.),A History of Pakistan..., s. 164-165. 4.

Restytucja demokracji

4.1. Polityka wewnętrzna

Paradoksem historii Pakistanu jest fakt, że człowiek, którego osoba i nazwisko stały się dla wielu ludzi na świecie symbolem miejscowej demokracji, doszedł do władzy dzięki wojskowemu „przewrotowi pałacowemu”. 17 grudnia 1970 r. wysocy rangą generałowie zmusili prezydenta Yahyę do przekazania władzy w ręce przebywającego wówczas za granicą Zulfikara Alego Bhutto. Przywódca Pakistańskiej Partii Ludo­ wej formalnie przejął władzę trzy dni później231. Aby uniknąć posądzeń, że nowy przywódca jest w istocie marionetką w rękach skompromitowanych wojenną klę­ ską wojskowych, przypomniano fakt, że PPP wygrała wybory parlamentarne w Pa­ kistanie Zachodnim, ma więc w pełni demokratyczną legitymację do sprawowania władzy w państwie po przegranej wojnie. Napięta sytuacja międzynarodowa spowo­ dowała, że nie było możliwości zniesienia stanu wyjątkowego od razu. Bhutto zo­ stał więc jego cywilnym administratorem oraz prezydentem państwa. W praktyce sprawował więc najwyższą władzę w kraju232. Nowy przywódca, tworząc swój pro­ gram polityczny, wzorował się na rozwiązaniach socjalizmu arabskiego, wprowadza­ nych m.in. w Egipcie i Syrii. 3 stycznia 1972 r. Bhutto wydał dekret o nacjonalizacji głównych gałęzi gospodarki233. Państwo przejęło przemysł metalurgiczny, produk­ cję samochodów, ciągników, chemikaliów i paliw, a także rafinerie, elektrownie oraz sieci przesyłowe. Dotychczasowych właścicieli, pozbawionych nagle majątków bez jakiegokolwiek odszkodowania, zastępowali urzędnicy, którzy mieli niewielkie, jeśli w ogóle jakiekolwiek, doświadczenie w zarządzaniu przedsiębiorstwami. 11 marca

251 S. Nawaz, op. cit., s. 320. 252 H. Khan, op. cit., s. 250. 233 J. Marek, Pakistan, Praha 2002, s. 117. 72 4. został wydany dekret o reformie rolnej, zmniejszający limit ziemi nawodnionej, jaką można było posiadać, do 150 akrów234. Celem uniemożliwienia uniknięcia parcelacji przez przepisywanie ziemi rodzinie utworzono Komisję Ziemską, która miała unie­ ważniać wszelkie podobne transakcje zawarte po 20 grudnia 1971 r. Szybko okazało się jednak, że wpływowi właściciele fałszowali akta darowizn, wstawiając daty wcze­ śniejsze. Istniały też liczne luki prawne ułatwiające ten proceder, np. uznawanie przez komisję umów zawartych ustnie, o ile strony kontraktu potwierdziły fakt ich zawarcia przed jej urzędnikami. Można powiedzieć, że reforma rolna Bhutto z założenia była działaniem pozornym czy chwytem marketingu politycznego235. Sama rodzina sze­ fa państwa posiadała wielkie majątki ziemskie w prowincji Sindh (ich przeciwnicy polityczni opowiadali anegdoty, jakoby prawie cała prowincja, a już na pewno mia­ sto Larkana, należały do rodziny Bhutto) i korzystała z powyższych luk prawnych, żeby ich nie utracić. Prawdziwymi „ofiarami” były rodziny politycznych przeciwni­ ków PPP (przemysłowcy sympatyzujący z rządami wojskowych, czerpiący zyski z lukratywnych kontraktów dla armii), jeśli nie udało im się sporządzić odpowiednich dokumentów. 1 kwietnia 1972 r. rząd zdecydował o przejęciu kontroli nad szkolnictwem. Zna- cjonalizowano wszystkie szkoły, w tym także te prowadzone dotąd przez osoby pry­ watne i chrześcijańskie instytucje kościelne. W znaczący sposób doprowadziło to do spadku poziomu nauczania w tych placówkach236. Beneficjentami takiej polityki byli natomiast nauczyciele, których zarobki zostały podwyższone do poziomu, na jakim znajdowały się pensje pracowników szkół już wcześniej należących do państwa. Bhutto także dość szybko pozbył się potencjalnego zagrożenia dla swej pozycji, usuwając ze stanowisk ambitnych wojskowych, także tych, którym zawdzięczał swoje stanowisko. W sytuacji społeczno-politycznej zaistniałej po kompromitującej klęsce armia nie mogła się mu przeciwstawić. 17 kwietnia Zgromadzenie Narodowe (w skła­ dzie obejmującym delegatów wybranych w Pakistanie Zachodnim przed rozpadem państwa) przyjęło tymczasową konstytucję, a 21 kwietnia zniesiono stan wyjątkowy. Bhutto pozostał na stanowisku prezydenta państwa237. Kolejny element dziedzictwa, jakie pozostało po rządach Zulfikara Alego Bhutto to przyjęta w 1973 r. demokratyczna konstytucja, która (oczywiście z licznymi zmia­ nami) przetrwała do dzisiaj238. Jej główną zaletą było to, że powstała w wyniku po­ wszechnego kompromisu pomiędzy ugrupowaniami parlamentarnymi. Znalazły w niej odzwierciedlenie trzy zasady, na jakich miało się opierać państwo: „Islam jest naszą religią, demokracja jest naszą polityką, socjalizm jest naszą ekonomią”239. Do istotnych zmian można zaliczyć zastąpienie systemu prezydenckiego (mającego długą

234 J. Filip sky, B. Knot ko va-Ćapkova, J. Marek, S. Vavrouśkova, op. cit., s. 231-232. 235 I. Talbot, op. cit., s. 231. 236 S. P. Cohen, op. cit., s. 171. 237 S. Nawaz, op. cit., s. 320-321. 238 H. Khan, op. cit., s. 275-287. 239 S. P. Cohen, op. cit., s. 144-145. Restytucja demokracji 73 tradycję kolonialną) parlamentarno-gabinetowym. Funkcja głowy państwa stawała się właściwie reprezentacyjna240. Władza wykonawcza spoczywała w rękach premie­ ra, desygnowanego przez większość parlamentarną. Kolejna nowość to utworzenie izby wyższej - Senatu. Członków izby niższej - Zgromadzenia Narodowego - po raz pierwszy w historii Pakistanu wybierano na zasadzie „jeden człowiek - jeden głos”. Dawało to przewagę najludniejszej prowincji państwa - Pendżabowi. Senatorowie byli natomiast wybierani przez zgromadzenia prowincjonalne, w równej liczbie dla wszystkich czterech prowincji oraz w mniejszej dla stołecznego okręgu Islamabad, co miało stwarzać wrażenie politycznej równości wszystkich części państwa. Mimo to Pakistan nie stał się państwem demokratycznym w „zachodnim” ro­ zumieniu tego słowa. Pakistańska Partia Ludowa była w istocie ugrupowaniem wo- dzowskim, opartym na zasadzie bezwzględnego posłuszeństwa wobec Bhutto241. Nowy premier wykorzystywał swoje wielkie poparcie społeczne, porównywalne do tego, jakie miał niegdyś Jinnah, do ugruntowania własnej pozycji politycznej jako jedynego przywódcy państwa. Hasła islamskiego socjalizmu traktował instrumen­ talnie. Groźba kolejnych nacjonalizacji służyła do wymuszenia posłuszeństwa klasy średniej, która wołała współpracę z rządem niż utratę majątków. Dość szybko Bhutto zaadaptował metody działania swoich politycznych poprzedników. Powołane do ży­ cia Federalne Siły Bezpieczeństwa (Federal Security Force [FSF]) stały się tajną poli­ cją rządu, zajmującą się zwalczaniem opozycji politycznej oraz przywódców związ­ kowych zbyt poważnie i dosłownie traktujących egalitarystyczny manifest polityczny PPP242. Tytuły prasowe zbyt radykalnie krytykujące politykę rządu były likwidowane. Władze centralne tolerowały (a według niektórych źródeł nawet aprobowały) użycie siły, w tym broni palnej, do tłumienia opozycyjnych manifestacji. Pragmatyzm po­ lityczny Bhutto, nakierowany na utrzymanie się przy władzy, miał skutki uboczne, odczuwalne do dziś. Chcąc zdobyć w wyborach większość głosów, rnusiał przeko­ nać do siebie mieszkańców dwóch największych prowincji: Pendżabu oraz rodzin­ nego Sindhu. Sytuacja etniczna w tej drugiej prowincji była bardzo napięta. Stolicę - Karaczi - zamieszkiwali w większości Mohadżirowie (rodziny, które imigrowały do Pakistanu z Indii), wypierając rdzenną ludność z biznesu i administracji. Prowin­ cję zamieszkiwali jednak w większości autochtoni, stąd stratedzy PPP zdecydowali się skierować swoją uwagę na tę właśnie grupę, podsycając antagonizmy pomiędzy nimi a Mohadżirami. Krótkoterminowo rozwiązanie to okazało się skuteczne: PPP postrzegana jako „obrońca praw mieszkańców Sindhu oraz ich języka i tradycji” wygrała wybory w tej prowincji243. Mohadżirowie zaczęli się jednak czuć niepew­ nie we własnym kraju, co skłoniło ich do powołania własnej organizacji politycz­ nej posiadającej również „skrzydło militarne”. W ten sposób dawna stolica państwa,

240 1. Talbot, op. cit., s. 229. 241 H. Haqqani, op. cit., s. 102. 242 L. Ziring, op. cit., s. 398. 245 S. P. Cohen, op. cit., s. 138. 74 4. pozostająca centrum biznesowym, stała się jednym z najniebezpieczniejszych miast w Pakistanie. Kolejny błąd popełniony przez Bhutto, którego skutki trwają do dziś, to próba siłowego zburzenia tradycyjnej struktury społeczno-politycznej prowincji Beludżystan244. Funkcjonujący tam system plemienny był respektowany za czasów rządów brytyjskich. Rząd centralny porozumiewał się z lokalnymi wodzami i ak­ ceptował ich faktyczną suwerenność na ograniczonych obszarach. Konsolidująca się w Beludżystanie i NWFP lokalna plemienna opozycja polityczna została potrakto­ wana przez rząd centralny jak buntownicy dążący do rozbicia Pakistanu. Wywiad informował, że lokalni przywódcy kontaktowali się z emisariuszami sowieckimi i indyjskimi245. To dało Bhutto pretekst do wysłania do Beludżystanu wojska, które krwawymi metodami zaprowadziło tam porządek. Miejscowa społeczność miejsco­ wa nie zapomniała tego PPP. Przywódcy partii opozycyjnych zawarli sojusz pod na­ zwą Zjednoczony Front Demokratyczny (United Democratic Front [UDF]), mający doprowadzić do odsunięcia od władzy Bhutto „stosującego faszystowskie metody sprawowania władzy”, jak określała politykę rządu opozycja. Nowa linia polityczna rządu doprowadziła do walk frakcyjnych w rządzącej partii. Bhutto starał się utrzymać jej wodzowski charakter. Kreował się na wielkiego przywódcę politycznego. Jego wzorcem osobowym był Mao Zedong - sam Bhutto kazał się tytułować - tak jak on - „przewodniczącym” (podkreślając znaczenie partii w państwie), a nie premierem. Ideowym lewicowcom z PPP nie podobały się niezro­ zumiałe dla nich kompromisy z przemysłowcami i posiadaczami ziemskimi, a także antagonizowanie grup etnicznych. Krytykowali również paranoiczny strach o własne bezpieczeństwo - Bhutto rozbudowywał struktury tajnych służb, a Pakistan stopnio­ wo dryfował w kierunku państwa policyjnego. W czerwcu 1974 r. doszło do rozła­ mu w PPP. Z partii odeszli jej ideowi twórcy - zwolennicy socjalistycznego manife­ stu ideowego, który przyniósł im wcześniej polityczny sukces246. Odpowiedzią była fala przemocy przeciwko nim ze strony FSF. Część z nich znalazła się w więzieniu, część - na emigracji. W ten sposób przewodniczący pozbył się wszystkich, którzy mogliby mu politycznie zagrażać. W 1975 r. PPP w niczym nie przypominała już umiarkowanie lewicowej partii politycznej, jaką była pięć lat wcześniej. Teraz jej za­ plecze składało się z przemysłowców i posiadaczy ziemskich, a nie intelektualistów i ideowców. Zmieniła się więc w typową partię władzy, w której ideologia odgry­ wała jedynie drugoplanową rolę. Terror polityczny stał się zjawiskiem codziennym. Opozycja również radykalizowała swoje metody działania. Do dziś nie wiadomo, czy zamach na lidera PPP, przeprowadzony w Peszawarze w lutym 1975 r., był dzie­ łem przeciwników rządu czy też prowokacją FSF. Posłużył on jednak za pretekst do aresztowania Waliego Khana - przywódcy największej partii opozycyjnego UDF, oraz do zdelegalizowania jego partii - National Awami Party (Narodowej Partii

244 Ibidem, s. 206-208, 219-222. 245 S. Nawaz, op. cit., s. 332-333. 246 L. Ziring, op. cit., s. 399. Restytucja demokracji 75

Ludowej)247. To z kolei doprowadziło do bojkotu Zgromadzenia Ludowego przez de­ putowanych całej koalicji UDF, uwalniając rząd nawet od tej namiastki demokratycz­ nej kontroli. Przekonany o swej niesłabnącej popularności Bhutto zdecydował się na przeprowadzenie wyborów. W słuszności tej decyzji utwierdzały go raporty służb specjalnych. Opozycja była rozbita, jej przywódcy - aresztowani. Nowym wyborom towarzyszyła prorządowa kampania medialna, przeprowadzona na nieznaną dotąd w Pakistanie skalę. Kontrolowane przez rząd i jego sympatyków mass media kreowa­ ły premiera Bhutto na niekwestionowanego przywódcę narodu. W rezultacie wybory w 1977 r. zakończyły się sukcesem PPP, która zdobyła 155 mandatów w 200-oso- bowym Zgromadzeniu Narodowym. Zjednoczona opozycja uzyskała 35 mandatów, z czego większość przypadła partiom fundamentalistycznym. Wiele wskazuje na to, że wybory nie były przeprowadzone uczciwie248. W 20 okręgach przedstawiciele rzą­ dzącej partii nie mieli kontrkandydatów, gdyż unieważniano zgłoszenia polityków opozycyjnych lub sami zainteresowani wycofywali się. Pojawiały się również infor­ macje, jakoby karty do głosowania z zaznaczonymi nazwiskami kandydatów opo­ zycji znajdowano porozrzucane na ulicach, co wskazywałoby na podmienianie ich podczas liczenia głosów. W reakcji na te pogłoski opozycja zorganizowała między 11 a 15 marca wiele manifestacji. Reakcja rządu była dwutorowa: z jednej strony za­ proponowano rozpoczęcie rozmów o przyszłości państwa i możliwości współpracy podczas wyborów do prowincjonalnych parlamentów, z drugiej strony, korzystając z odpowiednich zapisów konstytucji, zakazano manifestacji politycznych i aresz­ towano bardziej radykalnych polityków. Strajki i masowe demonstracje pogarszały i tak skomplikowaną sytuację gospodarczą Pakistanu. W odpowiedzi premier ogłosił stan wyjątkowy w kilku większych miastach, w tym w Karaczi. W ten sposób armia po raz kolejny przejęła z rąk cywilnych władz bezpośredni wpływ na wydarzenia w państwie. Na jej czele stał gen. Zia ul-Haq. Jego rodzina pochodziła z terenów obecnych Indii. Wybierając go na stanowisko szefa sztabu armii, Bhutto sądził, że ma do czynienia z człowiekiem nienależącym do polityczno-wojskowej elity pendżab- sko-pasztuńskiej i pozbawionym w związku z tym jakichkolwiek ambicji politycz­ nych249. Jego doświadczenie wojskowe ograniczyło się do dowodzenia pakistańskim kontyngentem wojskowym w Jordanii, który brał udział w pacyfikowaniu palestyń­ skich demonstrantów na rozkaz jordańskiego króla podczas operacji zwanej „czar­ nym wrześniem”250. Nie był więc szczególnie popularnym weteranem wojennym, ale także nie skompromitował się osobiście podczas wojny 1971 r.251 Nie ujawniał publicznie swoich sympatii politycznych, choć miał opinię praktykującego muzuł­ manina (niektórzy uważali go nawet za bigota), co w tradycyjnie świeckim korpusie

247 S. P. Cohen, op. cit., s. 215-217. 249 L. Ziring, op. cit., s. 408. 249 H. Haqqani, op. cit., s. 111.. 250 http://letusbuildpakistan.blogspot.com/2009/01/role-of-general-zia-ul-haq-in-events-of.html. 251 L. Ziring, op. cit., s. 404. 76 4. oficerskim Pakistanu nie było szczególnie często spotykane252. W 1977 r. doszło do z pozoru niewiele znaczącego sporu między generałem a premierem, spowodowane­ go wydaniem przez Zię ul-Haqa zezwolenia na kolportowanie materiałów religijnych wśród żołnierzy253. Po wygranych przez PPP wyborach Bhutto zarzucał generałowi, że wielu wyższych oficerów utrzymuje bliskie kontakty z przywódcami opozycji, szczególnie partii religijnych. Choć Zia publicznie dystansował się całkowicie od polityki, twierdząc, że nie jest rolą sił zbrojnych komentowanie wyników wyborów, potajemnie trwały już intensywne rozmowy na temat ewentualnych kroków, jakie mogą zostać podjęte w przyszłości. Bhutto negocjował cały czas z przywódcami opo­ zycji, podczas gdy Zia wraz z grupą doradców przygotowywał plan zamachu stanu. Po przyjęciu z okazji święta narodowego USA 4 lipca 1977 r. premier na konferen­ cji prasowej zapowiedział rozpoczęcie kolejnej rundy rozmów z opozycją254. Kilka godzin później, podczas swojego własnego briefingu, Zia ul-Haq ogłosił światu, że armia właśnie przejęła władzę w Pakistanie. Opinia publiczna przyjęła wydarzenia ze spokojem. Armia nie musiała używać siły, by odsunąć od władzy premiera i jego ludzi. W takich okolicznościach zakończył się najdłuższy dotąd okres rządów cywil­ nych w historii Pakistanu. Do spuścizny rządów Bhutto, poza demokratyczną konstytucją z 1973 r., można zaliczyć wprowadzenie prohibicji. Jest to o tyle dziwne, że sam premier słynął swego czasu z dość dalekiego od islamskiej ortodoksji stylu życia. Chcąc zyskać poparcie części duchownych, Bhutto przeprowadził w parlamencie nowelizację konstytucji. Nowy zapis ogłosił, że wyznawcy jednej z lokalnych sekt religijnych - Ahmadijji - to niemuzułmanie255. Istotnie, jej przywódca uznał się za proroka, co z punktu widzenia islamu jest herezją (gdyż według fundamentu tej religii ostatnim prorokiem był Mu­ hammad), jednakże wykluczenie ze wspólnoty muzułmańskiej wyznawców tej sekty miało raczej podtekst polityczno-gospodarczy, gdyż należeli do niej przedstawiciele klasy średniej, często sprzeciwiający się socjalistycznym projektom premiera256. De­ cyzja ta, obok zakazu spożywania alkoholu przez muzułmanów, otwarła pole do dal­ szych żądań ze strony fundamentalistów, którym następca Bhutto uczynił zadość257. Eliminacja jednej z sekt religijnych była natomiast precedensem, na który powołują się radykalni sunnici, domagający się uznania za niemuzułmanów także szyitów. Eks­ peryment z nacjonalizacją gospodarki również okazał się długofalowo niekorzystny, gdyż osoby mianowane na stanowiska dyrektorów przedsiębiorstw najczęściej nie posiadały odpowiednich kwalifikacji, co rzutowało na kondycję firm.

252 S. Nawaz, op. cit., s. 385. 253 Ibidem, s. 347-348. 254 Ibidem, s. 359. 255 H. Khan, op. cit., s. 295. 256 H. Haqqani, op. cit., s. 107. 257 Ibidem, s. 106. Restytucja demokracji 77

4.2. Polityka zagraniczna

Istotny problem, z jakim rnusiał się zmierzyć Zulfikar Ali Bhutto na początku swych rządów, to uregulowanie stosunków z Indiami po przegranej wojnie. Karta przetar­ gowa strony pokonanej była słaba258. Rozmowy dyplomatyczne prowadzono w paki­ stańskim kurorcie górskim Muree, a porozumienie podpisano w Indiach w mieście Simla 2 lipca 1972 r.259 Dokument nakazywał powrót do granic państwowych między Indiami a Pakistanem ze stanu sprzed wojny. Wytyczono nową linię demarkacyj- ną w Kaszmirze, nazywaną odtąd linią kontroli (Linę of Control [LoC]). Oznaczało to niewielkie, ale symboliczne nabytki terytorialne na rzecz Indii260. Należy jednak pamiętać, że Indie prowadziły wojnę oficjalnie w celu „wsparcia prawa narodu ben­ galskiego do samostanowienia”, a nie „przeciwko Pakistanowi”. Pewnym sukcesem dyplomacji pakistańskiej było nieumieszczenie jasnych zapisów w kwestii Kaszmi­ ru, gdyż te, podyktowane z pozycji siły, z pewnością faworyzowałyby stanowisko indyjskie. Pojawił się natomiast paragraf stanowiący, że wszystkie kwestie sporne między umawiającymi się stronami będą załatwiane odtąd na drodze bilateralnej. Oznaczało to, że żadna ze stron konfliktu nie może się zwrócić z prośbą o mediację do jakiegokolwiek państwa trzeciego (chodziło głównie o mocarstwa: USA, ZSRS i Chiny) lub organizacji międzynarodowej. Zapis ten rodził jednak poważne proble­ my interpretacyjne. Indie twierdzą, że Pakistan wyraźnie zgodził się na wyłącznie dwustronne negocjacje w sprawie Kaszmiru w przyszłości. Stanowisko Islamabadu jest natomiast takie, że traktat z Simli odnosi się oczywiście do państw trzecich, ale nie do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Podaję się argument, że każda umowa podpisana i ratyfikowana przez państwa - strony Karty Narodów Zjednoczonych - musi być z nią zgodna, a według zapisów zawartych w Karcie Rada Bezpieczeństwa ma prawo podejmowania decyzji w każdej sprawie stanowiącej zagrożenie dla międzynarodo­ wego pokoju i bezpieczeństwa. Oznacza to, że zapis w traktacie nie ogranicza prawa Pakistanu do wnoszenia skarg na forum Rady Bezpieczeństwa ONZ261. W 1972 r. problem wydawał się czysto akademicki, gdyż wszelkie rezolucje w kwestii kaszmir- skiej były wetowane odpowiednio przez USA albo ZSRS, kiedy godziły w interesy ich podopiecznych. Spór powrócił po rozpadzie komunistycznego supermocarstwa. Propaganda rządowa przedstawiała podpisanie traktatu w Simli jako najkorzystniej­ sze z możliwych rozwiązanie. Istotnie, biorąc pod uwagę okoliczności jego zawarcia, Bhutto wynegocjował dla Pakistanu tyle, ile było można. Indie natomiast mogły po­ kazać światu, że chodziło im wyłącznie o wsparcie idei niepodległości Bangladeszu,

258 H. Haqqani, op. cit., s. 100-101. 259 Tekst traktatu w języku angielskim: http://www.jammu-kashmir.com/documents/simla. html. Do poruszanego problemu odnoszą się rozdziały: VI, VII i XII. 260 S. Nawaz, op. cit., s. 330-331. 261 Tekst Karty NZ: http://lex.p1/bap/student/Dz.U.1947.23.90.html. 78 4. a nie o zniszczenie muzułmańskiego sąsiada262. Efekt „prewencyjny” względem Paki­ stanu - odstraszenie od popierania tendencji separatystycznych w Kaszmirze - okazał się dość krótkotrwały. Rząd w Islamabadzie zdawał sobie bowiem sprawę, że społecz­ ność międzynarodowa nie wyrazi zgody na likwidację państwowości pakistańskiej (zwłaszcza przy użyciu siły) przez Indie, gdyż byłoby to niezgodne z zasadami Karty Narodów Zjednoczonych. Pozostało natomiast zagrożenie (które stopniowo nabie­ rało charakteru traumy) wspierania przez indyjskie tajne służby tendencji separaty­ stycznych w pakistańskich prowincjach zachodnich, Beludżystanie i NWFP. Niewątpliwie do pozytywnych skutków rządów Bhutto należało zbliżenie Paki­ stanu z ChRL, które doprowadziło do uniezależnienia się ich sił zbrojnych od dostaw sprzętu z USA. Istotna była również współpraca Pakistanu z innymi państwami mu­ zułmańskimi w ramach Organizacji Konferencji Islamskiej, do której współtwórców zaliczał się Bhutto (jeszcze jako minister spraw zagranicznych w 1969 r.), a której druga konferencja odbyła się w Lahore w 1974 r., co było dla Pakistanu wydarzeniem prestiżowym263.

4.3. Gospodarka

Okres rządów PPP przypadł na czas kryzysu światowego związanego z wojną arab- sko-izraelską z 1973 r. i radykalnego wzrostu cen ropy naftowej. Również utrata Ben- galu Wschodniego - jedynego na świecie producenta juty, odbiła się niekorzystnie na gospodarce Pakistanu. W kraju rosła gwałtownie inflacja, osiągając poziom 20% rocznie. Wzrost gospodarczy spadł do 1,2%. Skutków kryzysu nie amortyzowały do końca środki pomocowe płynące z państw „naftowych” Zatoki Perskiej. Nie były one również odpowiednio wysokie w stosunku do potrzeb, bowiem islamskie rządy Arabii Saudyjskiej czy Kuwejtu sceptycznie odnosiły się do świeckiej polityki pro­ wadzonej przez Zulfikara Alego Bhutto. Mimo tych niesprzyjających okoliczności zewnętrznych premier przystąpił do realizacji swojego radykalnego programu na­ cjonalizacji największych zakładów przemysłowych oraz sektora bankowego. Projekt ten miał zarówno ideologiczne, jak i personalne podłoże, gdyż skarb państwa przejął kontrolę nad przedsiębiorstwami należącymi do rodzin tradycyjnie popierających rządy wojskowych lub konserwatywnej prawicy. Nacjonalizacja niewielkich zakła­ dów produkujących klarowane masło ghee, będące ważnym elementem codziennej diety Pakistańczyków, miała już zdecydowanie populistyczny charakter - zbiegła się bowiem z katastrofalnymi powodziami264. Premier tłumaczył proces nacjonalizacji *265

262 K. Kubiak, J. Kubiak, op. cit., s. 48. 265 S. M. Amin, op. cit., s. 76-78. 2M I. Talbot, op. cit., s. 233-234. Restytucja demokracji 79 tego sektora ochroną ubogich przed wykorzystywaniem przez kapitalistów trud­ nej sytuacji wywołanej klęską żywiołową. Decyzja ta uderzyła jednak w tradycyj­ ny elektorat PPP - drobnych przedsiębiorców popierających ideę likwidacji wielkiej własności przemysłowej. Do tej pory czerpali oni zyski z polityki rządu, przejmując zamówienia od dotychczasowych klientów wielkich zakładów, które po nacjonaliza­ cji zaczęły tracić swą efektywność (występowały częste przestoje, wywoływane przez strajki robotników na tle płacowym)265. Pozytywnym aspektem procesu nacjonali­ zacji była próba upowszechnienia szkolnictwa elementarnego. Państwowe zakłady przemysłowe oraz większe prywatne zostały zobowiązane do umożliwienia nauki przynajmniej jednemu dziecku w rodzinie robotnika i zapewnienia pracownikom mieszkania (oczywiście o najniższym standardzie). Starano się również stworzyć sys­ tem darmowego szkolnictwa dostępny dla dzieci w wieku 7-13 lat. Niestety projekt ten do dziś nie został w całości zrealizowany. Wynika to w dużej mierze z ogólnej sytuacji gospodarczej: dzieci z ubogich rodzin muszą pracować na utrzymanie, co powoduje, że nie mają czasu, by poświęcić się nauce265 266. Nawet jeśli uczęszczają do szkół wieczorowych czy weekendowych, to poziom pobieranej przez nie nauki jest bardzo niski - stąd wysoki wskaźnik analfabetyzmu. Kolejny problem to niski po­ ziom edukacji kobiet. Konserwatywne rodziny nie widzą potrzeby kształcenia swoich córek, więc w przypadku, gdy posiadają ograniczone fundusze, do szkół posyłani są chłopcy. Ogólnie niski poziom wykształcenia Pakistańczyków powoduje, że brakuje fachowej siły roboczej, zwłaszcza w sektorze nowoczesnych technologii. Niepowo­ dzeniem zakończył się natomiast eksperyment z wprowadzeniem przymusowych ubezpieczeń emerytalnych i zdrowotnych. Przejęcie kontroli nad sektorem banko­ wym przez państwo spowodowało pogłębienie się zależności pomiędzy politykami a światem biznesu, gdyż udzielanie nisko oprocentowanych kredytów i pożyczek stało się narzędziem kupowania poparcia politycznego. To zaś spowodowało wzrost korupcji. Udzielanie tzw. „złych kredytów” podważyło zaufanie światowych rynków finansowych do Pakistanu i jego sektora bankowego, co przyczyniło się do pogłę­ bienia ogólnego kryzysu gospodarczego. Początkowo socjalistyczna polityka gospo­ darcza wydawała się odnosić sukces - wzrost gospodarczy osiągnął 7,5% w 1974 r.267 Spadek inwestycji sektora prywatnego oraz katastrofalne powodzie, które poważnie uszkodziły zbiory bawełny, spowodowały jednak, że wskaźnik wzrostu PKB osiągnął poziom 3,6%. Mimo wszystko w powszechnej świadomości rządy PPP kojarzą się w Pakistanie z okresem taniego i łatwo dostępnego kredytu oraz inwestycji publicz­ nych. Wzrost eksportu siły roboczej do krajów Zatoki Perskiej, związany z boomem naftowym, przyczynił się do poprawy sytuacji finansowej wielu rodzin, dlatego dziś nie pamięta się w Pakistanie, że okres rządów Zulfikara Alego Bhutto to czasy rady­ kalnych podwyżek cen, zwłaszcza żywności.

265 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 165. 266 I. Talbot, op. cit., s. 234. 267 Ibidem.

5.

Islamska dyktatura wojskowa

5.1. Polityka wewnętrzna

Podobnie jak jego poprzednicy, gen. Zia ul-Haq ogłosił, że zamierza sprawować władzę tymczasowo, do czasu przeprowadzenia wolnych wyborów, których datę wyznaczył na 18 października 1978 r. Aby uwiarygodnić tę wersję w oczach opi­ nii publicznej, pozostawił na stanowisku prezydenta Fazala Ilahiego Chaudhryego, członka PPP, zadowalając się jedynie funkcją głównego administratora stanu wo­ jennego (ang. Chief Martial Law Administrator) aż do 16 września 1978 r., kiedy to objął stanowisko głowy państwa. Utworzona została Rada Wojskowa - ciało poli­ tyczno-wojskowe, które miało formalnie zarządzać stanem wyjątkowym, z szefem połączonych sztabów, gen. Muhammadem Sharifem na czele. Faktycznym jej prze­ wodniczącym był jednak Zia. W istocie Rada funkcjonowała jedynie wirtualnie, realizując wytyczne dyktatora. Generał Zia ul-Haq starał się uzyskać legitymację dla swojego puczu wojskowe­ go. 10 listopada 1977 r. pakistański Sąd Najwyższy uznał, że naczelny dowódca armii działał w stanie wyższej konieczności dla dobra państwa. To kontrowersyjne orze­ czenie umożliwiło generałowi dalsze manipulacje prawne. W marcu 1981 r. został przyjęty Tymczasowy Porządek Konstytucyjny (ang. Provisional Constitutional Or­ der), który całkowicie zmieniał założenia obowiązującej dotąd konstytucji z 1973 r. Wprowadzając system prezydencki zamiast parlamentarno-gabinetowego, formalnie pozostawiał w mocy dotychczasową ustawę zasadniczą268. Termin obiecanych wybo­ rów do Zgromadzenia Narodowego był wielokrotnie odraczany z uwagi na utrzymu­ jące się sondażowe poparcie dla PPP, trudne do „zniwelowania” nawet przy użyciu manipulacji i ujawniania kolejnych nadużyć polityków partii. Być może to właśnie

26“ L. Ziring, op. cit., s. 423. 82 5. obawa przed charyzmą Bhutto skłoniła Zię ul-Haqa do podjęcia decyzji o fizycznym wyeliminowaniu politycznego przeciwnika. 18 marca 1978 r. sąd w Lahore skazał po­ przedniego premiera na śmierć pod zarzutem zlecenia zamordowania polityka Ah- mada Razy Kasuriego, który wcześniej doprowadził do rozłamu w PPP269. Głównym świadkiem oskarżenia był Masood Mahmud, szef tajnych służb FSF za czasów Bhut­ to270. Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok 24 marca 1979 r., a prezydent nie skorzystał z prawa łaski. Zulfikar Ali Bhutto został powieszony w celi więzienia w Rawalpindi 4 kwietnia 1979 r.271 Pozbawiona przywódcy Pakistańska Partia Ludowa uległa kilku rozłamom, jednakże pamięć o Bhutto, idealizowana przez jego zwolenników, pozwo­ liła pozostającej na przymusowej emigracji w Wielkiej Brytanii, a wcześniej więzio­ nej przez wojskowy reżim córce powieszonego premiera, Benazir, wykreować się na przywódczynię cywilnej opozycji przeciwko wojskowej dyktaturze. Zia ul-Haq nadal poszukiwał legitymacji dla swoich rządów. Orzeczenie Sądu Najwyższego uznał za nie do końca satysfakcjonujące, tym bardziej że nie odpowia­ dało ono na pytanie, jak długo może trwać stan wyjątkowy272. 273 Prezydent zdecydował się zatem odwołać bezpośrednio do narodu. 19 grudnia 1984 r. odbyło się referen­ dum, w którym głosujący mieli odpowiedzieć na skomplikowanie postawione pyta­ nie: „Czy popierasz proces zainicjowany przez Prezydenta Pakistanu, generała Mu- hammada Zię ul-Haqa, mający na celu zaprowadzenie w Pakistanie praw zgodnych ze wskazówkami islamu, wyłożonymi w Świętym Koranie i Sunnie Świętego Proroka (niech Pokój będzie z Nim), oraz za zachowaniem i przyszłym pogłębianiem tego procesu, a także za łagodnym i uporządkowanym przekazaniem władzy wybranym reprezentantom narodu?”275. 60% biorących udział w tym głosowaniu odpowiedziało „tak”, co prezydent zin­ terpretował jako zgodę na sprawowanie przez niego władzy przez kolejną pięciolet­ nią kadencję. Drugim filarem, na jakim Zia opierał swoją legitymację do rządzenia, był islam. Prezydent kreował się jako „przywódca wiernych”, nawiązując tym samym do tradycji dawnych władców muzułmańskich. Ta koncepcja nie przewidywała ko­ nieczności odwoływania się do opinii jakiegoś pochodzącego z woli wyborców par­ lamentu, lecz do realizowania w praktyce zasad islamu (o czym mogli decydować jedynie uczeni teologowie). To właśnie zakładał program islamizacji państwa ogło­ szony przez prezydenta274. Przewidywał on wiele zmian w istniejącym prawodaw­ stwie: do sił zbrojnych wprowadzono „przewodników modlitwy” (odpowiedników kapelanów), a na dowódców jednostek nałożono obowiązek uczestniczenia w prze­ pisowych modłach pięć razy dziennie. Zmieniono również motto sił zbrojnych, które

269 H. Haqqani, op. cit., s.111. 270 L. Ziring, op. cit., s. 436. 271 H. Khan, op. cit., s. 339-348. 272 S. Nawaz, op. cit., s. 379. 273 H. Khan, op. cit., s. 373. 274 Z. Hussain, Frontline Pakistan. The Path to Catastrophe and the Killing of Benazir Bhutto, London 2008, s. 81. Islamska dyktatura wojskowa 83 do tej pory brzmiało: Wiara, Jedność, Dyscyplina (urdu: Iman, Ittehad, Nazm), na: Wiara, Pobożność, Walka na ścieżce Allaha (urdu: Iman, Taqwa, Jihad fi Sabil Al­ lah)275. Należy jednak wspomnieć, że pomimo formalnej „islamizacji” sił zbrojnych gen. Zia wyraźnie sprzeciwiał się stosowaniu kryteriów oceny postawy religijnej przy podejmowaniu decyzji o awansach na wyższe stopnie wojskowe276. Prawo karne zostało zislamizowane przez ustanowienie tradycyjnych kar, takich jak amputacje kończyn za kradzież, kamienowanie za cudzołóstwo oraz kara śmierci za bluźnierstwo277. W praktyce sądy nie wydawały jednak tych surowych wyroków, a jeśli nawet dochodziło do tego w niższych instancjach, to Sąd Najwyższy zamieniał kary na więzienie i/lub grzywnę. Również lekarze odmawiali dokonywania ampu­ tacji, tłumacząc, że byłoby to sprzeczne z etyką ich zawodu i przysięgą Hipokratesa. Zakazano kobietom wychodzić na ulice z odsłoniętą głową (w praktyce oznaczało to nakaz zakrywania włosów szalem). Zakaz ten dotyczył również osób występujących w publicznej telewizji. Zeznanie kobiety przed sądem było „warte” połowę zezna­ nia mężczyzny (co miało szczególne znaczenie w przypadku oskarżeń o gwałt lub cudzołóstwo, stawiając kobietę na z góry straconej pozycji)278. W prawie cywilnym niektóre podpisywane przez kobiety umowy o większej wartości wymagały kontrasy­ gnaty mężczyzny będącego jej małżonkiem lub krewnym, albo też drugiej kobiety. Kobietom ograniczono również możliwość występowania na scenie oraz uprawiania niektórych dyscyplin sportowych279. Na wniosek prezydenta powołane zostały insty­ tucje zajmujące się zbieraniem tradycyjnych podatków religijnych zakat (2,5% od do­ chodów osób fizycznych i prawnych) i ushr (podatek od gruntów rolnych)280. W teo­ rii środki z ich tytułu miały służyć pomocy najuboższym, dość szybko jednak zaczęło dochodzić do nadużyć finansowych i wykorzystywania zgromadzonych funduszy do finansowania sprzyjających prezydentowi mułłów oraz pielgrzymek do Mekki dla jego przyjaciół i znajomych281. Wprowadzenie tego rodzaju opodatkowania wywołało konflikt z szyitami, których interpretacja islamu nie przewidywała takich świadczeń. Gdy prezydent w obawie przed eskalacją przemocy pomiędzy wyznawcami dwóch głównych odłamów islamu wycofał obowiązek płacenia wspomnianych wyżej po­ datków przez szyitów, wielu pragmatycznych lub mniej religijnych sunnitów zade­ klarowało przejście na szyityzm282. Innym sposobem na poszerzenie bazy politycznej rządzącej ekipy było przekupywanie lub pozyskiwanie szantażem członków innych partii politycznych (głównie PPP) przez agentów Inter Services Intelligence (ISI).

275 H. Haqqani, op. cit., s. 112. 276 S. P. Cohen, op. cit., s. 116. 277 I. Talbot, op. cit., s. 274-275. 278 H. Khan, op. cit., s. 375. 279 H. Haqqani, op. cit., s. 144. 280 Ibidem, s. 141. 281 S. Nawaz, op. cit., s. 381. 282 L. Ziring, op. cit., s. 466. 84 5.

Istnieją sprzeczne oceny motywów działania Zii ul-Haqa. Jego przeciwnicy twier­ dzą, że były one czysto koniunkturalne, wynikające z dążenia do uzasadnienia po­ zostawania przy władzy z pominięciem demokratycznych procedur. Inni natomiast wskazują na szczerą religijność prezydenta i wynikające z niej autentyczne przeświad­ czenie, że jedynie wprowadzenie zasad surowego islamu może przywrócić Pakistanowi jedność283. W tej koncepcji islamizacja miałaby być panaceum zarówno na konflikty wewnętrzne wynikające ze zróżnicowania etnicznego kraju, jak i na problemy spo­ łeczne, związane z rozwarstwieniem ekonomicznym, charakterystycznym dla państw rozwijających się284. Zia ul-Haq pochodził z bardzo religijnej rodziny. Znane są jego wypowiedzi, że islamski oficer nie powinien marnować czasu na rozrywki w rodza­ ju hazardu lub zabaw alkoholowych, lecz poświęcać go modlitwie i lekturze Koranu. Prezydent Pakistanu pochodził z tej części Pendżabu, która pozostała po podziale w Indiach285. Był więc Mohadżirem. Miało to znaczący wpływ na jego stosunek do państwa indyjskiego, postrzeganego jako śmiertelne zagrożenie dla Pakistanu. Z tego powodu ideologiczną podstawą jego rządów stało się, obok islamu, także dążenie do przeciwstawienia się większemu sąsiadowi. Po raz pierwszy władze państwowe zajęły się kwestią nauczania przedmiotów humanistycznych w szkołach i na uczelniach, ze szczególnym uwzględnieniem historii, literatury, a także tzw. studiów pakistańskich286. Celem było tendencyjne ukazywanie własnej przeszłości, szczególnie kwestii relacji muzułmańsko-hinduskich oraz pakistańsko-indyjskich. W niektórych podręcznikach nazwę Ocean Indyjski zastąpiono Oceanem Indopakistańskim. Wszystko to miało prowadzić do zantagonizowania społeczeństwa wobec Indii i stworzenia atmosfery zagrożenia uzasadniającej sprawowanie władzy przez armię oraz utrzymanie bardzo wysokich wydatków budżetowych na cele militarne, nawet kosztem oszczędności na innych polach. Skutki tej polityki są odczuwalne w Pakistanie do dziś i rzutują na re­ lacje z Indiami oraz ewentualny proces pokojowy. Zia ul-Haq krytykował politykę prowadzoną przez Zulfikara Alego Bhutto nie tylko z uwagi na różnice w podejściu do kwestii religii. (Tutaj głównym zarzutem był koniunkturalizm i chęć przypodobania się wyborcom, a nie szczera, pogłębiona religijność). Zia osobiście nie interesował się sprawami gospodarczymi. Twórcą pro­ gramu ekonomicznego powstałego za jego rządów był minister finansów (późniejszy prezydent Pakistanu) , który negatywnie oceniał ideologię is­ lamskiego socjalizmu jako sprzeczną z Koranem i szkodliwą społecznie287. Uważał, że socjalizm opiera się na sztucznym wywoływaniu konfliktu między pracownikiem a pracodawcą, właścicielem ziemi a dzierżawcą, nauczycielem a studentem, co czyni tę ideologię sprzeczną z nakazami religijnymi288. Dla Zii ul-Haqa islam opierał się

283 H. Haqqani, op. cit., s. 132. 284 S. P. Cohen, op. cit., s. 112-113. 285 I. Talbot, op. cit., s. 255. 286 S. P. Cohen, op. cit., s. 171. 287 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 165. 288 I. Talbot, op. cit., s. 246. Islamska dyktatura wojskowa 85 natomiast na jedności całego społeczeństwa289. Uważał ponadto, że nie jest moralnie uzasadnione, by jakaś jednostka mogła czerpać dochód, nie pracując. Odejście od socjalizmu w kierunku islamizacji miało więc oznaczać również aktywizację społe­ czeństwa do pracy w celu wyzwolenia energii społecznej i zwiększenia produkcji, zarówno rolnej, jak i przemysłowej. Wizja państwa, jaką starał się realizować Zia, była więc swoistym połączeniem radykalnego islamu z gospodarczym liberalizmem opartym na klasie średniej i właścicielach ziemskich. To czyniło prezydenta poten­ cjalnie naturalnym sojusznikiem dla Jamaat-e-Islami. Pomagało więc stworzyć po­ zory istnienia politycznego i społecznego zaplecza dla programu prezydenckiego. Kolejnym elementem wspólnym dla prezydenta oraz partii islamskich, a także dla Ligi Muzułmańskiej była niechęć do osoby Bhutto i jego partii. Zwolennicy Jamaat-e- -Islami uczestniczyli w masowych manifestacjach radykałów, którzy podczas trwa­ nia jego procesu domagali się kary śmierci i jej wykonania. Próba dokooptowania polityków tej partii do rządzącej administracji dość szybko zakończyła się jednak fiaskiem. Mogło to wynikać z różnic doktrynalnych, ale także z konfliktu politycz­ nych ambicji, a co za tym idzie - z braku zaufania generała do środowisk innych niż wojsko. Odsunięcie ideologicznej „konkurencji” skłoniło Zię do poszukiwania własnych kontaktów wśród uczonych muzułmańskich. Nie było to niczym trudnym, bowiem w islamie sunnickim nie istnieje jedna ortodoksja, lecz wiele konkurują­ cych z sobą szkół. Przedstawiciele tych środowisk oraz emerytowani wojskowi we­ szli w skład ciała doradczego, utworzonego przez prezydenta, nazwanego Federal­ ną Radą Doradczą (arab. Majlis-e-Shura)290. Niektóre projekty zgłaszane przez nią okazały się zbyt radykalne nawet dla prezydenta, m.in. kara śmierci za prostytucję czy handel narkotykami, zakazanie kobietom noszenia haftowanych ubrań i biżuterii, likwidacja sal balowych i klubów z muzyką taneczną oraz przyzwolenie na publiczne palenie książek uznanych za obsceniczne lub bluźniercze. Nie wprowadzono również w Pakistanie policji religijnej na wzór funkcjonujących w Iranie czy później w Afga­ nistanie. Paradoksalnie głównym hamulcem dla tego rodzaju projektów okazała się główna baza polityczna prezydenta, czyli siły zbrojne291. Większość oficerów, nawet jeśli podzielała poglądy Zii ul-Haqa na temat konieczności zwiększenia roli religii w państwie, nie godziła się na radykalne przepisy, a zwłaszcza nie chciała się dzielić władzą i wpływami ze środowiskami religijnymi. Ustawodawstwo ograniczające pra­ wa kobiet oraz możliwość ich uczestnictwa w życiu publicznym było trudne do zaak­ ceptowania nie tylko przez sekularne elity, ale również przez część kadry oficerskiej, mającej wykształcone i pracujące małżonki292. Należy również wspomnieć o istnieniu w Pakistanie silnego ruchu feministycznego, który organizował manifestacje prze­ ciwko dyskryminującemu kobiety ustawodawstwu.

289 H. Haqqani, op. cit., s. 133. 290 Ibidem, s. 143. 291 S. Nawaz, op. cit., s. 385. 292 A. Hyman, M. Ghayur, N. Kaushik, Pakistan. Zia and After..., London 1988, s. 107. 86 5.

Siły niechętne rządom Zii ul-Haqa domagały się przeprowadzenia wolnych wyborów. W tym celu w 1983 r. powstał Ruch Odbudowy Demokracji zrzeszający osiem partii opozycyjnych względem prezydenta, w tym jedną z frakcji Jamaat-e- -Islami, która uznawała program islamizacji za niewystarczający2”. Manifestacje Ru­ chu były pacyfikowane przez wojsko, a ich organizatorzy - oskarżani o kolabora­ cję z Indiami. W odpowiedzi na powstanie zorganizowanej i zjednoczonej opozycji prezydent zdecydował się na przeprowadzenie wyborów parlamentarnych w 1985 r., ale bez udziału w nich partii politycznych. Formalnie opozycja ogłosiła ich bojkot, jednakże jako przeciwnicy kandydatów „rządowych” wystartowali lokalni politycy kojarzeni z partiami kontestującymi reżim. Prezydent początkowo sprawiał wraże­ nie, jakby pogodził się z takim obrotem sprawy. Powołał na stanowisko premiera pochodzącego z Sindhu lokalnego polityka Mohammeda Khana Junejo, który do tej pory nie wykazywał większych ambicji politycznych. Jego pierwszą decyzją był apel do prezydenta o zniesienie stanu wojennego. Nowy parlament znacząco spowolnił wprowadzanie w życie niepopularnych w społeczeństwie islamizacyjnych propozycji prezydenta293 294. Premier stawał się popularnym politykiem. Wykorzystując tę sytuację, założył (a formalnie odtworzył) Pakistańską Ligę Muzułmańską, stając na jej czele. Obawiając się utraty wpływów, Zia rozwiązał parlament 29 maja 1988 r. Kolejnym de­ kretem wprowadził przepis nakazujący, by każda ustawa Zgromadzenia Narodowego była zgodna z prawem szariatu. Dalsze działania prezydenta zostały powstrzymane, gdy 17 sierpnia samolot C-130 Hercules, którym leciał z Bahawalpur do Rawalpindi, uległ wypadkowi295. Jego przyczyny do dziś nie zostały ustalone, pozostają natomiast pożywką dla autorów licznych teorii spiskowych.

5.2. Polityka zagraniczna

Naturalną konsekwencją islamizacji polityki wewnętrznej było dalsze zbliżenie Pa­ kistanu z państwami Zatoki Perskiej, szczególnie z Arabią Saudyjską, która promu­ je w świecie wahhabicką, a więc radykalną wersję islamu. Miało to także związek z tym, że spora liczba Pakistańczyków pracuje w bogatych państwach naftowych, co stanowiło ważne źródło waluty dia gospodarki państwa i ich rodzin296. Widocznym symbolem bliskich relacji saudyjsko-pakistańskich jest meczet Faisala, jedna z naj­ większych muzułmańskich budowli sakralnych na świecie, wybudowany w Islama­ badzie w 1986 r. z funduszy osobistych króla Faisala Abdula Aziza. Zia ul-Haq miał

293 Ibidem, s. 51. 294 I. Talbot, op. cit., s. 261. 295 S. Nawaz, op. cit., 393-396. 296 A. Hyman, M. Ghayur, N. Kaushik, op. cit., s. 107. Islamska dyktatura wojskowa 87 osobiste kontakty w świecie arabskim - służył jako oficer kontraktowy szkolący żoł­ nierzy armii jordańskiej na przełomie lat 60. i 70. XX w. Brał też udział w likwidacji palestyńskiej rebelii, nazwanej później „czarnym wrześniem”, w 1970 r. jako dowódca 2. Dywizji Zmechanizowanej. Momentem przełomowym dla poprawy relacji Pakistanu ze Stanami Zjednoczo­ nymi była sowiecka agresja na Afganistan 25 grudnia 1979 r. Wcześniej administracja prezydenta Jimmy ego Cartera krytycznie przyjmowała przykłady łamania praw czło­ wieka i ograniczania swobód obywatelskich przez program islamizacji. Rewolucja islamska w Iranie, która doprowadziła do przejęcia władzy przez radykalnie anty- amerykańskiego Ajatollaha Ruchollaha Chomeiniego pozbawiła jednak USA naj­ większego w regionie sojusznika i spowodowała, że Pakistan pozostał jedynym pań­ stwem, które Stany Zjednoczone mogły wykorzystać do prowadzenia operacji wspierania walczących przeciwko agresji Afgańczyków. Zbigniew Brzeziński - do­ radca Cartera do spraw bezpieczeństwa narodowego - oraz wojskowi amerykańscy przewidywali, że odpowiednio uzbrojeni i wyposażeni bojownicy mogą stawić armii ZSRS taki opór, jak Viet Cong Amerykanom w Wietnamie297. Terytorium Pakistanu okazało się w zaistniałych okolicznościach niezbędne do realizacji tego planu. Prezy­ dent Zia ul-Haq był zainteresowany z jednej strony pomocą militarną, jaką mógł uzyskać od USA, a z drugiej - ewentualną zmianą władz w Afganistanie na bardziej przychylną jego krajowi298. Pewne znaczenie miał też fakt, że do Pakistanu napłynęła wielomilionowa rzesza uchodźców, którym ubogie państwo nie mogło zapewnić wa­ runków niezbędnych do godnego życia299. Konserwatywna i zdecydowanie antyko­ munistyczna administracja prezydenta Ronalda Reagana nie tylko kontynuowała, lecz także rozszerzyła poparcie dla afgańskich bojowników zwanych mudżahedinami (czyli bojownikami świętej wojny - dżihadu)300. Prowadzona przez CIA tzw. operacja Cyklon była popierana zarówno przez administrację, jak i opozycyjną wobec niej Partię Demokratyczną, reprezentowaną przez kongresmena Charlesa Wilsona301. Główną rolę odegrały w niej pakistańskie tajne służby ISI. Strona amerykańska nie chciała bezpośrednio zaangażować się w konflikt z drugim supermocarstwem, dlate­ go unikała wszelkich kontaktów z mudżahedinami i ich dowódcami302. Szkoleniem bojowników, przeprowadzanym również na terytorium Afganistanu, zajmowali się specjaliści pakistańscy303. Oni również zapewniali rozpoznanie wywiadowcze

2,7 A. Levy, C. Scott-Clark, Deception. Pakistan, the United States and the Global Nuclear Weapons Conspiracy, London 2007, s. 64-65. 2” S. M. Amin, op. cit., s. 88. m S. Nawaz, op. cit., s. 371. 300 B. Rubin, The Fragmentation of Afghanistan, Yale 2002, s. 181. 301 H. Bradsher, Afghan Communism and Soviet Intervention, Karachi 1999, s. 218. 302 F. Grare, Pakistan and the Afghan Conflict 1979-1985. With an Afterword Covering Events from 1985-2001, Karachi 2003, s. 84. 303 M. Yousaf, M. Adkin, The Bear Trap. The Defeat of a Superpower, Havertown 2001, s. 38. 88 5. i zabezpieczenie kontrwywiadowcze. Amerykanie natomiast dostarczali funduszy na zakup niezbędnej broni i sprzętu. Na ten cel oraz na pomoc ekonomiczną przezna­ czono w latach 1981-1993 blisko 7,4 miliarda dolarów. Zbliżone kwoty pomocy pły­ nęły również od „naftowych” państw Zatoki Perskiej (głównie Arabii Saudyjskiej) oraz prywatnych darczyńców304. Pakistan oprócz pomocy finansowej otrzymał od Amerykanów możliwość zakupu nowoczesnego sprzętu wojskowego na atrakcyjnych warunkach, w tym 40 nowoczesnych w owym czasie samolotów F-16 serii A/B305. W praktyce o podziale środków płynących dla „afgańskiego dżihadu" decydowało Biuro Afgańskie - specjalna komórka w strukturze IS1 dowodzona przez gen. Mu- hammada Yousufa. Z oczywistych względów Pakistan dbał o to, żeby pomoc zagra­ niczna trafiała głównie do sympatyzujących z nim grup bojowników306. W ten sposób preferowana była Hezb-e-Islami dowodzona przez Pasztuna Gulbuddina Hekmatia- ra. Składającą się natomiast głównie z Tadżyków Jamiat-e-Islami Afghanistan, dowo­ dzoną przez będącego do dziś symbolem walki z sowiecką okupacją Ahmada Shacha Massouda, finansowano w znacznie mniejszym stopniu. Z punktu widzenia intere­ sów pakistańskich był to jednak logiczny wybór: Hekmatiar skłaniał się do zaakcep­ towania ustalonej przez Brytyjczyków w 1893 r. linii Duranda, dzielącej terytoria pasztuńskie pomiędzy ówczesne Indie Brytyjskie (których spadkobiercą prawnym w kwestii granic w tym rejonie był Pakistan) a Afganistan. Do tej pory żaden rząd afgański nie uznawał tej linii za ostateczną granicę, co stało się nawet powodem do manifestacji politycznej w postaci głosowania przeciwko przyjęciu niepodległego Pa­ kistanu do ONZ (sprzeciw Afganistanu miał czysto formalne znaczenie, gdyż więk­ szość państw głosowała „za”). Massoud natomiast nie deklarował tego rodzaju woli politycznej, gdyż jako przedstawiciel mniejszości tadżyckiej miał powody obawiać się reakcji Pasztunów. Niechęć Massouda do Pakistanu przekształciła się również w czy­ sto osobisty uraz, któremu dawał często wyraz w publicznych wystąpieniach. Zapew­ ne nie bez znaczenia dla zwolennika islamizacji, jakim był Zia ul-Haq, był również znany fundamentalizm Hekmatiara, przeciwstawiany umiarkowanym poglądom Massouda, oraz bliskie stosunki łączące Hezb-e-Islami z pakistańską Jamaat-e-Islami, popierającą w owym czasie prezydenta307. Stopniowo w obozach dla afgańskich uchodźców coraz bardziej aktywizowały się również różnego rodzaju radykalne or­ ganizacje islamskie, finansowane przez państwa Zatoki Perskiej308. Na wezwanie do dżihadu przeciwko armii sowieckiej zgłaszali się również ochotnicy z całego świata muzułmańskiego, a także wielu wyznawców islamu mieszkających na Zachodzie, m.in. pochodzący z Arabii Saudyjskiej Osama bin Laden, który wykorzystując fun­ dusze z własnego i rodzinnego przedsiębiorstwa, zajął się budową struktury skupia-

304 S. M. Amin, op. cit., s. 182-183. 505 S. Nawaz, op. cit., s. 371. 306 M. Yousaf, The Men behind Afghan Jihad, Lahore 1991, s. 8-10. 307 I. Talbot, op. cit., s. 268. 308 H. Haqqani, op. cit., s. 192. Islamska dyktatura wojskowa 89 jącej bojowników „cudzoziemskich”. Dała ona początek temu, co dziś jest znane pod nazwą al-Kaida (z arab. Baza)309. Prywatni sponsorzy pod nadzorem IS1 tworzyli szkoły koraniczne (medresy), będące zarówno tradycyjnymi placówkami edukacyj­ nymi i socjalnymi, jak również obozami szkoleniowymi dla bojowników310. Rekruto­ wano do nich głównie sieroty wojenne oraz dzieci z wielodzietnych rodzin mieszka­ jące w obozach dla uchodźców311. Studentów poddawano indoktrynacji religijnej, a wykształcenie, jakie tam pobierali, nie obejmowało z reguły żadnych przedmiotów ogólnokształcących, a jedynie związane z teologią, w tym pamięciowe opanowanie tekstu Koranu, często bez znajomości języka arabskiego. Absolwenci tych szkół byli doskonałymi żołnierzami przygotowanymi do znoszenia niewygód wojny partyzanc­ kiej, ale zupełnie niedostosowani do życia w cywilnym społeczeństwie w czasie poko­ ju. Mudżahedini często nie wiedzieli, że uczestniczą w operacji wojskowej opłacanej przez Stany Zjednoczone, uznawane przez fundamentalistów za wroga świata islamu. Paradoks sytuacji powiększał fakt, że spora część broni i sprzętu używanego przez nich pochodziła nie tylko z Pakistanu lub Chin, ale również z Izraela312. Pod wzglę­ dem ideologicznym większości grup mudżahedinów bliższa była ideologia funda- mentalistyczna niż modernistyczna. Wrogość wobec USA i państwa żydowskiego łączyła je z radykalnymi ugrupowaniami arabskimi. Wielu z nich uważało walkę z Sowietami za początek dżihadu przeciwko wszystkim „niewiernym”. Amerykanom zależało na tym, by bojownicy byli wyposażeni w sprzęt i broń adekwatne do ich potrzeb, ale niepochodzące bezpośrednio z USA, gdyż nie chcieli dawać ZSRS for­ malnych dowodów na swoje zaangażowanie w konflikt. Do wyjątków należało do­ starczenie mudżahedinom nowoczesnych - jak na owe czasy - przenośnych zesta­ wów rakiet przeciwlotniczych typu stinger jako broni do zwalczania sowieckich śmigłowców i samolotów szturmowych313. Pierwotnie usiłowano dostarczać do Afga­ nistanu tego typu broń produkcji chińskiej lub brytyjskiej, jednakże była ona zbyt skomplikowana w obsłudze, a przez to wymagająca długiego i skomplikowanego szkolenia przez wysokiej klasy instruktorów. Rakiety amerykańskie okazały się pod tym względem o wiele bardziej praktyczne. Przyjmuje się, że wprowadzenie stinge- rów do wyposażenia mudżahedinów to moment przełomowy w wojnie partyzanc­ kiej. Dzięki temu pozbawiono bowiem sowieckie wojska możliwości bezpiecznego korzystania ze wsparcia lotniczego oraz utrudniono transportowanie ludzi i sprzętu śmigłowcami. Powodowało to również drastyczny wzrost kosztów wojny, jakie rnu­ siał ponosić ZSRS w związku z rosnącymi stratami w ludziach i sprzęcie. Niestety, skutkiem ubocznym przekazania tej nowoczesnej broni Afgańczykom było zdoby­ cie jej przez Sowietów i Iran. Dla Amerykanów wojna ta stała się także okazją do

309 H. Bradsher, op. cit., s. 191-192. 310 S. Nawaz, op. cit., s. 372. 311 H. Bradsher, op. cit., s. 181-184. 312 H. Haqqani, op. cit., s. 179-180. 313 D. Miler, C. F. Foss, Współczesna wojna lądowa, tłum. W. Borożyński, Warszawa 1993, s. 20. 90 5. pozyskania cennych informacji na temat taktyki i wyposażenia używanego przez ar­ mię sowiecką. Dzięki masowym dezercjom żołnierzy Afgańskiej Armii Ludowej w ręce Amerykanów (za pośrednictwem ISI) dostał się nowoczesny wówczas śmigło­ wiec Mi-24 oraz różne typy karabinów314. Pakistan, angażując się po stronie USA, stanął przed obliczem realnego zagrożenia sowiecką akcją zbrojną. Często dochodzi­ ło do naruszania jego przestrzeni powietrznej przez samoloty afgańskie i ZSRS. In­ spirowani przez ISI mudżahedini prowadzili także działania na terytorium Związku Sowieckiego315. Początkowo chodziło o walkę propagandową: rozpowszechnianie po drugiej stronie Amu-darii materiałów religijnych i propagandowych, tłumaczonych na rosyjski w celu podsycania dążeń niepodległościowych ludności tadżyckiej i uz­ beckiej. Następnie podjęto próby ataków na sowieckie posterunki graniczne, maga­ zyny broni, a nawet lotnisko316. Takie działania spotkały się jednak z ostrą reakcją dyplomatyczną Sowietów, którzy zagrozili użyciem siły przeciwko Pakistanowi, jeśli nie zostaną one zakończone. Amerykanie, którzy nie chcieli dalszej eskalacji konflik­ tu i realizacji złożonej Zii ul-Haqowi obietnicy pomocy w razie agresji sowieckiej, skłonili prezydenta do odejścia od tej politycznie niebezpiecznej działalności. Formalnie sowiecką okupację Afganistanu zakończyły porozumienia genewskie zawarte 14 kwietnia 1988 r.317 Ich stronami były komunistyczny rząd Afganistanu oraz rząd Pakistanu, a gwarantami - USA i ZSRS. Do najważniejszych postanowień moż­ na zaliczyć wycofanie wszelkich obcych wojsk z terytorium Afganistanu oraz wstrzy­ manie pomocy dla ugrupowań bojowników. 15 lutego 1989 r. ostatni sowiecki żoł­ nierz opuścił Afganistan. Proces ten nadzorowała działająca na mocy rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ Misja Dobrych Usług ONZ w Afganistanie i Pakistanie (ang. United Nations Good Offices Mission in Afghanistan and Pakistan [UNGOMAP]), w skład której wchodziło m.in. pięciu polskich oficerów. Równocześnie Stany Zjed­ noczone straciły zainteresowanie tym regionem, zostawiając Pakistan sam na sam z problemami, jakie zaczęły powstawać w nowej rzeczywistości strategicznej318. Nie­ którzy badacze łączą śmierć generała Zii ul-Haqa w tajemniczym wypadku lotniczym 17 sierpnia 1988 r. z jego zaangażowaniem we wspieranie/organizowanie „afgańskie- go dżihadu”. Pole do spekulacji i tworzenia teorii spiskowych dał też fakt, że na pokła­ dzie C-130 oprócz prezydenta Pakistanu znajdowały się też trzy osoby zaangażowane w wydarzenia w Afganistanie: ambasador USA Arnold Raphel, amerykański attache wojskowy w Islamabadzie gen. Herbert M. Wassom oraz szef połączonych sztabów pakistańskich sił zbrojnych, a wcześniej dyrektor generalny ISI, gen. Akhtar Abdur Rahman. Przyczyn katastrofy nie udało się ustalić ani specjalistom pakistańskim, ani ekspertom z firmy Lockheed, będącej producentem samolotu319.

514 M. Yousaf, M. Adkin, op. cit., s. 120. 115 H. Bradsher, op. cit., s. 231-232. 316 M. Yousaf, M. Adkin, op. cit., s. 118-119. 317 H. Bradsher, op. cit. s. 267-269. 3I" H. Haqqani, op. cit., s. 197. 319 S. Nawaz, op. cit., s. 393-405. Islamska dyktatura wojskowa 91

5.3. Gospodarka

Rządy gen. Zii ul-Haqa były okresem odchodzenia od socjalistycznego modelu go­ spodarczego, a zarazem czasem stabilizacji i systematycznego wzrostu320. Postępująca prywatyzacja przyciągała inwestorów (w tym zagranicznych) i nowe technologie. Za­ angażowanie po stronie USA w czasie sowieckiej interwencji w Afganistanie zaowo­ cowało napływem dużej pomocy finansowej (często w postaci bezzwrotnych poży­ czek)321. Negatywny wpływ na gospodarkę miały natomiast eksperymenty związane z islamizacją sektora bankowego. Gen. Zia postanowił wprowadzić w życie koraniczny zakaz lichwy (pożyczania na procent), tworząc oryginalny projekt finansowy. Opierał się on z jednej strony na systemie spółdzielczym (urdu: modaraba), a z drugiej na finansowaniu zakupów towarów na zasadzie zbliżonej do leasingu (urdu: muraha- ba)322.Wprowadzono również podatek religijny zakat pobierany w wysokości 2,5% od oszczędności bankowych323. Eksperyment z islamizacją sektora bankowego był śledzony z dużym zainteresowaniem przez ekonomistów z krajów muzułmańskich i później wcielany w życie również w innych państwach. Jako daleki od liberalnego modelu, uważany jest on jednak za niedoskonały z punktu widzenia klasycznej eko­ nomii. Mimo to trzeba zauważyć, że w czasach rządów Zii ul-Haqa Pakistan osiągnął stabilny poziom wzrostu gospodarczego - 6,5%, co dawało mu czwartą lokatę na świecie po takich państwach, jak Korea, Chiny i Hong Kong (wówczas niebędący jeszcze częścią ChRL).

5.4. Islamska bomba atomowa

Możliwość skutecznej obrony przed ewentualną indyjską agresją jest jednym z pod­ stawowych aspektów pakistańskiej polityki zagranicznej. Zestawienie potencjałów konwencjonalnych obu państw zawsze wypadało dla Pakistanu niekorzystnie. Podob­ nie wygląda sprawa zestawienia obszaru oraz liczby ludności. Od początku swojego istnienia rząd pakistański poszukiwał sposobu, który pozwoliłby na wyrównanie tej dysproporcji sił zbrojnych. Pierwotnie postulowano wyposażenie wojska w jak naj­ nowocześniejszy sprzęt, nawiązując tym samym do strategii Stanów Zjednoczonych i państw NATO wobec ZSRS i Układu Warszawskiego. Z przyczyn ekonomicznych,

320 S. P. Cohen, op. cit., s. 249. 321 Ch.Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 165. 322 I. Talbot, op. cit., s. 277. 323 G. Clark, Pakistan’s Zakat and Ushr System from 1979 to 1999, [w:] Ch. Kennedy, C. Bax­ ter (ed.), Pakistan 2000, Oxford 2000, s. 139-165. 92 5.

wraz z rozwojem technologii militarnej, rząd pakistański nie mógł sobie jednak po­ zwolić na pełną realizację tego postulatu, stąd też poszukiwania skutecznego środka odstraszania potencjalnego agresora zaczęły zmierzać w nowym kierunku: zdoby­ cia i wprowadzenia do uzbrojenia broni nuklearnej. Chęć jej posiadania wiązała się również z ambicjami odgrywania kluczowej roli w świecie islamu. Pod względem ekonomicznym było to oczywiście niemożliwe, gdyż Pakistan nie posiada odpowied­ niej ilości surowców mineralnych ani żadnego innego równie intratnego źródła do­ chodów. Pozostawała więc kwestia osiągnięcia odpowiedniego potencjału militarne­ go. Żadne inne państwo islamskie nie ma jak dotąd broni nuklearnej, jej pozyskanie dawałoby więc Pakistanowi niekwestionowaną przewagę, ale także towar w postaci technologii, którą można korzystnie sprzedawać324. Jako pierwszy koncepcję wprowadzenia do wyposażenia pakistańskich sił zbroj­ nych broni atomowej przedstawił Zulfikar Ali Bhutto. Będąc ministrem spraw zagra­ nicznych w rządzie Ayuba Khana, wydał w 1969 r. książkę pod tytułem The Myth of Independence (Mit niepodległości), w której stwierdził, że wobec realnego zagrożenia kolejną, totalną wojną z Indiami Pakistan powinien rozważyć opcję posiadania wła­ snej broni nuklearnej325. Gdy został przywódcą opozycji, publicznie wygłaszał takie poglądy. Słusznie zakładał, że Indie prędzej czy później będą dysponować głowicami atomowymi. W owym czasie rząd w Islamabadzie nie posiadał jednak ani technicz­ nych, ani ekonomicznych możliwości, by samodzielnie taką broń wyprodukować. Zarówno deklaracje polityczne, jak i odmowa podpisania powstałego pod auspicja­ mi ONZ Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Atomowej (ang. Non-Proliferation Treaty, [NPT]) były zatem tylko wyrazem woli, a nie zapowiedzią konkretnych dzia­ łań. Ważnym impulsem dla realizacji tych ambitnych zamierzeń była klęska w wojnie z Indiami w 1971 r. Udowodniła ona, że Pakistan nie ma i nie będzie mieć możliwo­ ści obrony własnej niepodległości w przypadku masowego konwencjonalnego ataku wojsk indyjskich326. Obserwując rzeczywistość międzynarodową kształtowaną przez zimną wojnę, wyciągnięto wniosek, że jedynym czynnikiem, który może skutecznie zagwarantować Pakistanowi zachowanie suwerenności, jest posiadanie broni nukle­ arnej skutecznie odstraszającej potencjalnego agresora327. W związku z tym podczas spotkania z naukowcami pakistańskimi, jakie odbyło się w styczniu 1972 r., Bhutto ogłosił, że jego kraj będzie posiadać broń atomową. Użył przy tym plastycznej meta­ fory: „choćby jego obywatele mieli jeść trawę i liście”. Równocześnie powołano do ży­ cia Narodowe Dowództwo Nuklearne, mające na celu koordynować konieczne prace i badania naukowe. Pierwszym krokiem w kierunku zdobycia własnych materiałów rozszczepialnych była budowa reaktora nuklearnego „Kanupp” w grudniu 1972 r.,

324 A. Levy, C. Scott-Clark, op. cit., s. 182. 325 Z. A. Bhutto, Myth of Independence, Karachi 1969, s. 85. 326 G. Perkovich, Could Anything Be Done to Stop Them? Lessons from Pakistan's Proliferat­ ing Past, [w:] H. Sokolski (ed.), Pakistan's Nuclear Future: Working beyond War, Carlisle 2008, s. 59-60. 327 H. Haqqani, op. cit., s. 264-265. Islamska dyktatura wojskowa 93 przy udziale specjalistów kanadyjskich w ramach ONZ-owskiego programu rozbu­ dowy energetyki atomowej w krajach rozwijających się328. Reaktor ten mógł produ­ kować ok. 10 kg plutonu rocznie329. Był on co prawda objęty procedurami bezpie­ czeństwa Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (ang. International Atomie Energy Agency [IAEA]), ale zakładano, że uda się je obejść. Próbowano pozyskać technologię przetwarzania zużytego paliwa nuklearnego do celów militarnych od Francji, ale realizację podpisanej w 1974 r. umowy zablokowała dyplomacja ame­ rykańska330. Dopiero w latach 80. udało się zakupić tę technologię w Belgii. Dużą rolę w pakistańskim programie atomowym odegrał dr Abdul Quadeer Khan, który pracował w holenderskiej firmie Almelo, będącej częścią koncernu Urenco, zajmują­ cej się produkcją wirówek służących do wzbogacania uranu331. Oznaczało to zmianę technologicznej koncepcji bomby: odejście od plutonu na rzecz zastosowania uranu. W 1975 r. zdecydował się on na powrót do Pakistanu, zabierając z sobą wykradzio­ ne plany techniczne wirówek. Natychmiast rozpoczęto prace nad budową zakładów wzbogacania uranu w mieście niedaleko Islamabadu. Prace zakończono w 1984 r., co oznacza, że mniej więcej w tym roku Pakistan miał już techniczne moż­ liwości produkcji broni nuklearnej. Trzeba wspomnieć, że rozwijana przez Pakistan technologia wzbogacania uranu początkowo opierała się na całkowicie legalnych podzespołach, które można było zakupić w USA czy państwach europejskich. Na­ leżały one bowiem do klasycznych „technologii podwójnego zastosowania”. Dopiero obserwacja działalności dra Khana i jego współpracowników spowodowała zmianę obowiązujących przepisów, aby uniemożliwić (a w każdym razie poważnie utrud­ nić) tego rodzaju zakupy. Sam dr Khan zdołał za pośrednictwem swoich adwoka­ tów udowodnić przed sądem holenderskim, że niczego nie ukradł, gdyż skopiowane przez niego materiały nie były chronione prawami autorskimi, a opisana w nich tech­ nologia sama w sobie nie miała charakteru militarnego. Co prawda mogła poten­ cjalnie zostać wykorzystana do celów wojskowych, ale była związana z przemysłem energetycznym332. Stany Zjednoczone, jako jeden z głównych zwolenników traktatu NPT, starały się zapobiec zdobyciu technologii nuklearnej przez państwa spoza „klubu atomo­ wego” (członków stałych Rady Bezpieczeństwa ONZ). Wszystkie próby podejmo­ wane przez Pakistan w celu obejścia tych zabezpieczeń spotykały się z ostrą reakcją Waszyngtonu i sankcjami. Do najbardziej dotkliwych należało ograniczenie, a nawet całkowite wstrzymanie pomocy gospodarczej, zwłaszcza dla sektora militarnego. Był to zresztą jeden z ważniejszych powodów zbliżenia Pakistanu z Chińską Republiką Ludową oraz podpisania licznych umów o współpracy wojskowej. Sowiecka agresja

32H Z. Mian, A. H. Nayyar, R. Rajaraman, M. V. Ramana, Fissile Materials In South Asia and the Implications of the US - India Nuclear Deal, [w:] H. Sokolski (ed.), op. cit., s. 172-177. G. Perkovich, op. cit., s. 63. 530 H. Sokolski (ed.), op. cit., s. 124. 331 S. Nawaz, op. cit., s. 552-553. 333 A. Levy, C. Scott-Clark, op. cit., s. 115-117. 94 5. na Afganistan zmieniła stosunek USA do Pakistanu także w kwestii nuklearnej. W 1985 r. Kongres przyjął tzw. poprawkę Presslera, która stanowiła, że co roku prezy­ dent USA musi informować Kongres o tym, czy Pakistan prowadzi prace nad bronią nuklearną333. Niewydanie takiego „certyfikatu” miało prowadzić do natychmiasto­ wego embargo na wszelką pomoc, zwłaszcza wojskową. Ograniczenia te jednakże w praktyce nie funkcjonowały. Były nawet, zdaniem niektórych ich krytyków, swego rodzaju „liberalizacją” dotychczasowych ograniczeń. Dopóki trwała operacja ope­ racja Cyklon, zarówno Ronald Reagan, jak i George H. W. Bush wydawali stosowne „certyfikaty”, mimo że posiadali dokładne informacje o tym, co jest produkowane w zakładach w mieście Kahuta. Nie przyjęli do wiadomości informacji o tym, że Pakistan przeprowadził tzw. „zimną” próbną eksplozję nuklearną (czyli detonację urządzenia bez umieszczenia w nim materiału rozszczepialnego, celem sprawdzenia prawidłowości funkcjonowania systemu)334. Tolerowali również zakupienie przez Pa­ kistan od Chin technologii umożliwiającej opracowanie bomb z głowicami atomo­ wymi, które mogłyby być przenoszone przez zakupione w USA samoloty F-16 oraz pochodzące z Francji Mirrage 5PA335. Dopiero w październiku 1990 r., a więc już ponad rok po wycofaniu armii sowieckiej z Afganistanu, prezydent Bush odmówił wystawienia „certyfikatu”, stwierdzając tym samym, że Pakistan posiada broń nukle­ arną oraz środki do jej przenoszenia. W ten sposób poprawka Presslera nie spełniła swojego zadania: nie zapobiegła uzyskaniu przez Pakistan broni nuklearnej, a jej za­ stosowanie dotknęło ten kraj w momencie trudnej transformacji od dyktatury woj­ skowej do rządów demokratycznych. Dla kraju o tak niskim PKB jak Pakistan pozyskanie technologii nuklearnej wią­ zało się z poważnymi wydatkami obciążającymi budżet. Z tego względu prawdopo­ dobnie podjęte zostały działania mające na celu zdobycie odpowiednich funduszy za granicą. Współpraca nuklearna z Iranem sięga 1987 r., kiedy zostało zawarte tajne porozumienie pomiędzy Pakistańską Komisją Energii Atomowej a jej irańskim od­ powiednikiem w celu wymiany naukowców i doświadczeń336. Kolejna umowa prze­ widywała sprzedanie Teheranowi 2000 wirówek i części zamiennych do nich. Wie­ le wskazuje na to, że prezydent Zia wiedział o działalności „handlowej” dra Khana i ograniczał ją w ten sposób, by Iran nie mógł wyprodukować bomby w najbliższym czasie. Apele Teheranu nasiliły się w okresie wojny irańsko-irackiej, ale prezydent Pakistanu nie zrewidował swojego stanowiska. Ważnym partnerem w pakistańskim programie nuklearnym była Arabia Saudyjska337. Nie chcąc prowadzić oficjalnie wła­ snych badań i prób, sfinansowała prace naukowców pakistańskich za pośrednictwem jednego z pakistańskich banków z siedzibą w Londynie, licząc prawdopodobnie na

533 Ibidem, s. 116-119. 334 Ibidem, s. 95-96. 335 Ibidem, s. 231-234. 336 B. Tertrais, Khan’s Nuclear Exports: Was There a State Strategy?, [w:] H. Sokolski (ed.), op. cit., s. 17-22. 337 A. Levy, C. Scott-Clark, op. cit., s. 173-174. Islamska dyktatura wojskowa 95 pozyskanie ich „efektu końcowego”, na co wskazują informacje, jakich udzielił zbie­ gły do USA były dyplomata saudyjski Mohammad al-Khilawi338. Amerykański De­ partament Stanu ujawnił, że w 1976 r. również Libia mogła przekazać pewne sumy Pakistanowi za szkolenie personelu i naukowców, co było rezultatem współpracy nawiązanej jeszcze za rządów Bhutto w 1971 r. W tym samym okresie rozpoczęto także współpracę z Koreą Północną. Źródła indyjskie i amerykańskie wskazują rok 1988 jako datę rozpoczęcia współpracy polegającej na wymianie technologii nukle­ arnej na rakietową. Współpraca z tymi państwami stała się intensywniejsza w latach późniejszych.

3” B. Tertrais, op. cit., s. 26-29.

6.

Odbudowa demokracji

6.1. Benazir Bhutto

Po tragicznej śmierci gen. Zii ul-Haqa do ustalenia sukcesorów na najwyższych stanowiskach w państwie zastosowano zapisy konstytucji z 1973 r. z późniejszymi zmianami. Prezydentem został przewodniczący senatu Ghulam Ishaq Khan - były minister finansów, przedstawiciel pakistańskiej służby cywilnej, zaufany Zii. Na cze­ le armii stanął jego dotychczasowy zastępca - gen. Mirza Aslam Beg. Obydwaj po­ stanowili podzielić się władzą, choć z oczywistych względów silniejszą pozycję miał gen. Beg339. Zdecydowano również, że w zaistniałej sytuacji geostrategicznej należy doprowadzić do pewnej demokratyzacji systemu politycznego, w sposób możliwy do zaakceptowania zarówno przez Pakistan, jak i Stany Zjednoczone, a jednocześnie bez ograniczania wpływu sił zbrojnych na politykę państwa, zwłaszcza w kwestii dwóch strategicznych kierunków dyplomacji: Indii i Afganistanu. W tym celu przygotowy­ wano się do przeprowadzenia wyborów parlamentarnych, w których siły prorządowe miały wystąpić jako koalicja ugrupowań islamskich oraz skupiających technokratów i osoby związane z dotychczasowymi władzami, pod nazwą Islamskie Zjednoczenie Demokratyczne (urdu: Islami Jamhoori Ittehad [IJI])340. Liderem ugrupowania zo­ stał mianowany Nawaz Sharif, pochodzący z Pendżabu, sprawujący za czasów Zii urząd szefa rządu w swej ojczystej prowincji341. Był on przedstawicielem pendżab- skiej rodziny przemysłowców, która doświadczyła nacjonalizacyjnej polityki Bhutto, ale w zamian za lojalność wobec władz wojskowych odzyskała utracony majątek. Formalnie stał on również na czele współtworzącej koalicję Ligi Muzułmańskiej.

3” S. Nawaz, op. cit., s. 411. 540 O. B. Jones, op. cit., s. 231. 141 L. Ziring, op. cit., s. 509. 98 6.

Wybór pendżabskiego polityka jako kandydata na przyszłego premiera okazał się niezbyt fortunny342. Mieszkańcy największej prowincji Pakistanu tradycyjnie są podejrzewani o chęć rządzenia krajem dla dobra własnej grupy etnicznej kosztem pozostałych. Antagonizm ten jest szczególnie odczuwalny w relacjach polityków pendżabskich i pochodzących z Sindhu, tak jak rodzina Bhutto. Naturalną opozycję wobec reprezentującej siły rządzące koalicji IJI stanowiła Pakistańska Partia Ludowa, na czele której stanęła córka zamordowanego byłego premiera, Benazir Bhutto. Była ona doskonale wykształconą osobą (studiowała w Harwardzie i Oksfordzie, uzysku­ jąc dyplomy z zakresu prawa międzynarodowego i dyplomacji, a także czynnie dzia­ łając w kołach naukowych i organizacjach studenckich), jednak nie posiadała żadne­ go doświadczenia politycznego, gdyż w czasach dyktatury Zii ul-Haqa przebywała za granicą. Jej partia cieszyła się bardzo szerokiem poparciem społecznym wśród osób, które pamiętały pozytywne aspekty rządów jej ojca, co czyniło ją faworytką w zbliża­ jących się wyborach343. Siły rządzące posunęły się więc do manipulacji przebiegiem głosowania. Między innymi wprowadzono obowiązek posiadania przez wyborców ważnych dowodów osobistych. Ich wyrobienie wiązało się z koniecznością przejścia stosownej procedury administracyjnej i wniesienia opłaty. Powodowało to, że znaczna część potencjalnego elektoratu PPP, a więc mieszkańcy wsi oraz robotnicy, nie zdąży­ ła zaopatrzyć się w stosowny dokument uprawniający do wzięcia udziału w głosowa­ niu lub nie wiedziała o takim obowiązku. W kampanii wyborczej zarzucano Benazir Bhutto zbytnią uległość wobec Stanów Zjednoczonych, w tym plan zaprzestania prac nad programem nuklearnym344. Wykorzystywano tu fakt posiadania przez nią dy­ plomów amerykańskich i brytyjskich uczelni jako dowód na jej rzekomą współpracę z obcymi wywiadami. Jej fundamentalistyczni przeciwnicy podnosili natomiast ar­ gument, że Koran i Sunna nie pozwalają, by kobieta mogła stanąć na czele państwa islamskiego (podobnie jak blisko 40 lat wcześniej w przypadku Fatimy Jinnah)345. Te wszystkie trudności nie przeszkodziły PPP w odniesieniu sukcesu wyborczego (uzyskała 40% miejsc w izbie niższej parlamentu) i desygnowaniu Benazir Bhutto na stanowisko premiera. Prezydent przekazał jej ten urząd po trwających 15 dni rozmo­ wach, w których funkcję nieformalnego mediatora między stroną wojskową a zwy­ cięską PPP odegrał ambasador USA w Islamabadzie. W zamian za uznanie przez armię wyniku demokratycznych wyborów Benazir Bhutto zobowiązała się zachować dotychczasowy poziom wydatków na cele zbrojeniowe oraz nie wtrącać się w spra­ wy wojskowe, a szczególnie w personalną obsadę stanowisk wojskowych346. Obiecała również poprzeć kandydaturę Ishaqa Khana w najbliższych wyborach prezydenckich i zaakceptować pozostanie gen. Bega na stanowisku szefa sztabu armii. 1 grudnia 1988 r. Benazir Bhutto została zaprzysiężona jako premier Pakistanu - pierwsza ko­

342 H. Haqqani, op. cit., s. 204. 343 I. Akhund, Trial and Error. The Advent and Eclipse of Benazir Bhutto, Karachi 2000, s. 41. 344 H. Haqqani, op. cit., s. 207. 345 Ibidem, s. 208. 344 I. Akhund, op. cit., s. 41. Odbudowa demokracji 99 bieta na tym stanowisku w państwie muzułmańskim, a 12 grudnia Ishaq Khan został wybrany na prezydenta na pięcioletnią kadencję. Pomimo wielkich planów i nadziei pani premier miała bardzo słabą pozycję w państwie347. Porozumienie z generałem Begiem i prezydentem Ishaqiem Khanem gwarantowało armii zachowanie uprzy­ wilejowanej pozycji w państwie i nierozliczenie okresu jej rządów348. Do tego po raz pierwszy w historii Pakistanu szefem rządu w największej prowincji - Pendżabie - został przedstawiciel partii opozycyjnej i jej przywódca Nawaz Sharif, co dawało mu dużą władzę i możliwość skutecznego utrudniania pracy pani premier. Taka sytuacja okazała się brzemienna w skutkach. Do tej pory to mniejsze prowincje starały się utrzymać federalną strukturę państwa, broniąc się przed dominacją Pendżabu. Te­ raz to największa prowincja zaczęła popierać koncepcję autonomii i decentralizacji, a prowincje, w szczególności Sindh, skąd pochodziła Benazir Bhutto, opowiadały się za zachowaniem silniejszych więzów z rządem centralnym. Problemem stały się rów­ nież relacje rządu z władzami prowincjonalnymi w Beludżystanie, którego część była ogarnięta rozruchami, podsycanymi wcześniej przez KGB i afgański wywiad Khada- mat-e Etelaat-e Dawlati (KHAD). Benazir Bhutto podjęła pewne próby reform demokratycznych, nie posiadając do tego odpowiednio silnego politycznego zaplecza oraz mając przeciw sobie zor­ ganizowaną opozycję IJI, wspieraną z ukrycia przez armię oraz przynajmniej część wywiadu ISI. Niektóre zmiany zachodziły samorzutnie. Wiele kobiet występujących w telewizji zaczęło się pojawiać przed kamerami z odsłoniętymi głowami. W ślad za nimi poszła również znaczna część kobiet z klasy średniej. Nie oznaczało to jednak początku radykalnych zmian prawnych, mogących odwrócić program islamizacji gen. Zii - do tego rządząca PPP nie miała koniecznej większości, biorąc pod uwa­ gę nieprzychylność prezydenta349. Te, które przeforsowano, dotyczyły przywrócenia wolności słowa i zniesienia cenzury, ograniczenia orzekania kary śmierci oraz amne­ stii dla więźniów politycznych skazanych za czasów wojskowej dyktatury. Nie udało się natomiast przeprowadzić żadnych ważnych reform ekonomicznych, gdyż bloko­ wało je potężne lobby związane z wojskiem350. Obawiając się utraty wpływów w pań­ stwie, czynniki związane z armią i ugrupowaniami religijnymi rozpoczęły kampanię propagandową przeciwko premier Bhutto, z jednej strony zarzucając jej dążenie do deislamizacji państwa (opierano się na fatwach, czyli opiniach prawnych uczonych ulemów, że kobieta nie może być szefem rządu państwa islamskiego), z drugiej zaś nagłaśniając i często wyolbrzymiając wszelkie przypadki korupcji z udziałem człon­ ków rządu351. Rezultatem tej kampanii było odwołanie Benazir z urzędu w sierpniu 1990 r. Do czasu nowych wyborów funkcję szefa rządu sprawował związany wówczas z IJI technokrata Ghulam Mustafa Jatoi352.

347 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 84. 348 I. Talbot, op. cit., s. 293. 349 I. Akhund, op. cit., s. 84-88. 350 I. Talbot, op. cit., s. 292. 351 O. B. Jones, op. cit., s. 232. 352 I. Akhund, op. cit., s. 304-314. 100 6.

6.2. Nawaz Sharif

Kolejne wybory wygrała IJI, a urząd premiera 6 listopada objął jej przewodniczący, Nawaz Sharif. Nowy rząd popierała koalicja IJI oraz partii religijnych. Szef gabine­ tu, jako były przedsiębiorca silnie zakorzeniony rodzinnie i towarzysko w sektorze biznesowym, zajął się przede wszystkim reformami gospodarczymi353. Ostatecznie odszedł od rozwiązań centralistycznych. Zlikwidował liczne koncesje i pozwole­ nia wymagane przy zakładaniu działalności gospodarczej, prowadzeniu inwestycji i wywozie towarów za granicę, które były za poprzednich rządów przyczyną wielu nadużyć korupcyjnych. Przeprowadził prywatyzację przedsiębiorstw państwowych, a przede wszystkim sektora bankowego. Do poważnych błędów Sharifa zalicza się natomiast fakt, że dążył do rozszerzenia własnych wpływów politycznych w pań­ stwie, nie licząc się z ambicjami wojska. W tym celu usiłował rozgrywać tradycyjny antagonizm między wywiadem cywilnym IB (ang. Intelligence Bureau) a związany­ mi z armią ISI oraz MI (ang. Miliary Intelligence). Dążenie do dominacji po prawej stronie sceny politycznej prowadziło także do nieuchronnego konfliktu z prezyden­ tem Ishaqiem Khanem, który miał przewagę wynikającą z Konstytucji. Sharif tego konfliktu nie mógł wygrać. 18 kwietnia 1993 r. prezydent odwołał go z urzędu pod zarzutem niegospodarności i korupcji. Sąd Najwyższy unieważnił jednak tę decyzję i 26 maja Sharif odzyskał stanowisko. Kryzys trwał nadal. Doszło do sporu kom­ petencyjnego pomiędzy władzami Pendżabu a rządem, w którym opozycyjna PPP poparła władze prowincji, zarzucając premierowi tendencje autokratyczne. Obydwa konstytucyjne ośrodki władzy doprowadziły do paraliżu decyzyjnego. W toku roz­ mów pomiędzy rządem, prezydentem a opozycją uzgodniono, że odbędą się wybory na obydwa urzędy354. Premier podał się do dymisji i rozpisał nowe wybory, chcąc tym samym zapobiec kolejnemu wojskowemu zamachowi stanu. Podobnie uczynił prezydent. Pracami rządu tymczasowego kierował Moeen Qureshi, znany ekonomi­ sta, były wiceprezes Banku Światowego. Stanowisko głowy państwa przejął zgodnie z konstytucją Wasim Sajjad, przewodniczący senatu.

6.3. Druga kadencja Benazir Bhutto

Sharif nie zdołał tym razem odtworzyć szerokiej listy wyborczej i startował pod szyl­ dem własnej partii - Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej. Wybory, które odbyły się w październiku 1993 r., nieznacznie zwyciężyła PML, jednakże nie dysponowała

553 Ch. Jaffrelot, A History of Pakistan..., s. 85-86. 354 I. Talbot, op. cit., s. 325-326. Odbudowa demokracji 101 większością niezbędną do stworzenia rządu. Potencjalni sojusznicy - partie islamskie - mieli zbyt małą liczbę mandatów. W tej sytuacji rząd utworzyła Benazir Bhutto, która wykazała się większą skutecznością w budowie koalicji355. Partie popierające nowy rząd dysponowały wystarczającą większością, by wybrać prezydenta. Został nim Farooq Leghari z PPP, którą opuścił, gdyż zwyczaj parlamentarny zakładał, że głowa państwa jest w Pakistanie apolityczna. Głównym celem nowego gabinetu była realizacja Programu Akcji Społecznej, obejmującego inwestowanie środków z pomo­ cy zagranicznej w edukację elementarną, podstawową opiekę medyczną, planowanie rodziny, nawadnianie pól uprawnych i budowę instalacji sanitarnych. Niestety, nie­ wiele z tych projektów udało się doprowadzić do końca. Co istotne, PPP podtrzymała projekty prywatyzacyjne poprzedniego rządu, nawet przyspieszając ten proces. Rzą­ dy Benazir spotkały się jednak z krytyką i to z najmniej spodziewanej strony: jej brata Murtazy. Kontrwywiad pakistański informował Benazir Bhutto, że jej brat ma w swym otoczeniu agentów wywiadu indyjskiego RAW. Wkrótce po tych „rewelacjach” Mur- taza został zamordowany przed swoim domem przez nieznanych sprawców. Pojawiły się oskarżenia, że za zbrodnią stał mąż Benazir, Asif Ali Zardari356. Kolejną rysą na wizerunku pani premier było użycie wojska i policji do spacyfikowania rozruchów w Karaczi. Zamieszki miały tło narodowe: stolicę Sindhu zamieszkiwali w większości Mohadżirowie (wypędzeni z Indii), ale także rdzenna ludność prowincji, liczni przed­ stawiciele mniejszości etnicznych: Pasztunów i Beludżów, oraz afgańscy uchodźcy, pozostający we wzajemnym konflikcie. Nałożył się na to tradycyjny antagonizm po­ między szyitami a sunnitami i zwolennikami różnych bractw sufickich357. Bojówki partii fundamentalistycznych zwalczają zwolenników sekularyzmu. Karaczi jest też największym miastem Pakistanu, a jednocześnie portem morskim, dlatego występu­ je tam przestępczość zorganizowana na nieporównywalną z innymi miastami skalę. Również i za ten stan chaosu ISI obciążało indyjskie służby specjalne. Użycie siły do zaprowadzenia względnego porządku w mieście wiązało się z kilkudniowymi krwa­ wymi walkami ulicznymi, które podkopały ostatecznie wiarygodność pani premier. Pojawiły się również, tym razem poważne, zarzuty korupcyjne pod adresem Asifa Alego Zardariego. Media niechętne wobec PPP nazywały go „pan 10%” (ang. Mister ten percent), gdyż miał podobno pobierać prowizję w tej wysokości od rządowych kontraktów358. Afera korupcyjna z udziałem męża premier Bhutto miała również swój „wątek polski”. Według BBC rząd Polski przekazał pakistańskiej prokuraturze dowody, jakoby Zardari otrzymał łapówkę za zamówienie w naszym kraju pokaźnej partii ciągników rolniczych359. Obok podobnych dokumentów dostarczonych przez

355 H. Haqqani, op. cit., s. 228. 356 I. Talbot, op. cit., s. 337-338. 357 S. Nawaz, op. cit., s. 348-358. 358 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 86-88; zob. http://news.bbc.co.Uk/2/ hi/4032997.stm. 359 http://www.indianexpress.com/res/web/pIe/ie/daily/19990507/ige07029.html; zob. też: http://garsoor.wordpress.com/2008/09/21/do-you-know-your-pakistan-president-asif-ali-zardari/; 102 6.

Francję, pojawiły się dowody na jego udział w praniu brudnych pieniędzy360. Wszyst­ ko to dało później podstawy do skazania go przez sąd pakistański na karę więzie­ nia. 5 listopada 1996 r. prezydent rozwiązał parlament i zdymisjonował rząd Benazir Bhutto361. Prawdopodobnie wywierały na niego naciski zarówno ugrupowania reli­ gijne, jak i armia grożąca ewentualnością zbrojnej interwencji. Pani premier została na krótko aresztowana, ale zwolniono ją, natomiast jej mąż pozostał w areszcie pod zarzutem korupcji. Prezydent wspólnie z dowództwem armii poszukiwał konstytu­ cyjnych rozwiązań umożliwiających wyeliminowanie zarówno Bhutto, jak i Sharifa z życia politycznego oraz wykreowania bardziej „sterowalnych” polityków. Została powołana Narodowa Rada Obrony i Bezpieczeństwa pod przewodnictwem prezy­ denta, w której skład miał wchodzić premier, czterech ministrów, szef połączonych sztabów, a także naczelni dowódcy armii, lotnictwa i marynarki wojennej362. Pro­ jekt ten oprotestowała PPP jako zmierzający do formalnego usankcjonowania roli sił zbrojnych w kreowaniu polityki państwa. Poparł go natomiast Nawaz Sharif, licząc na to, że jednak uda mu się przekonać do siebie wpływowych wojskowych. Kolejnym sposobem na usunięcie z życia politycznego przywódców głównych partii politycz­ nych było utworzenie Komisji Odpowiedzialności, która miała się zająć zwalczaniem korupcji na szczytach władzy. Jej prace nie przyniosły jednak oczekiwanych rezul­ tatów i do dnia planowanych wyborów nie udało się postawić prominentnym cy­ wilnym politykom tak poważnych zarzutów, by wykluczyć ich z udziału w elekcji. Wybory z 3 lutego 1997 r. charakteryzowały się rekordowo niską frekwencją (średnio 30%). Oznaczało to drastyczny spadek zaufania społecznego do klasy politycznej. W tych warunkach 2/3 miejsc zdobyła PML, która tradycyjnie miała lepiej zorgani­ zowany i bardziej zdyscyplinowany elektorat363.

6.4. Druga kadencja Nawaza Sharifa

Nawaz Sharif wyciągnął pewne wnioski ze swoich doświadczeń związanych z relacja­ mi z pozostałymi ośrodkami władzy. Jako nowy premier postanowił rozpocząć urzę­ dowanie od odebrania prezydentowi prawa do rozwiązywania parlamentu364. W tym http://www.polskieradio.pl/wiadomosci/artykuly/default.aspx?id=31187; http://wiadomosci.ga- zeta.pl/Wiadomosci/1,80708,5666641,Pakistan__ mocarstwo_atomowe_ma_nowego_prezyden- ta.html. 160 http://thenews.jang.com.pk/top_story_detail.asp?Id=26820 vide: http://despardes.com/ ?tag=president-zardari. 361 I. Talbot, op. cit., s. 348. 362 S. Nawaz, op. cit., s. 498. 363 L. Ziring, op. cit., s. 598. 364 Ibidem, s. 600. Odbudowa demokracji 103 celu zawarł krótkotrwałe porozumienie z Benazir Bhutto, bez której rządząca koalicja nie miała wystarczającej większości w parlamencie. Ta współpraca nie przetrwała jednak próby czasu. Premier pozwolił organom prokuratorskim na kontynuowanie dochodzeń przeciwko małżeństwu Bhutto-Zardari, a powołana przez prezydenta Komisja Odpowiedzialności, podporządkowana teraz szefowi rządu, z jeszcze więk­ szą aktywnością zajęła się jego poprzedniczką i innymi prominentnymi działaczami PPP365. Dość szybko premier popadł w konflikt z władzą sądowniczą, wymuszając nominację przychylnych mu sędziów Sądu Najwyższego. Obawiając się manipulacji ze strony ISI, przeforsował także w parlamencie ustawę umożliwiającą szefowi frakcji parlamentarnej pozbawienie mandatu poselskiego deputowanych łamiących dyscy­ plinę partyjną. Momentem przełomowym w politycznej karierze Sharifa był maj 1988 r. W dniach 11 i 13 maja Indie przeprowadziły drugą w swej historii próbną eksplozję nuklearną. Premier Pakistanu nie mógł pozwolić sobie na brak reakcji. Do tej pory państwo to było zaliczane do grupy „posiadających zdolność do wyprodukowania broni atomo­ wej”, jednakże brakowało mu istotnego elementu: próby, która udowadniałaby rze­ czywiste posiadanie tej broni. Z jednej strony opozycja islamska naciskała na rząd, organizując masowe demonstracje, by odpowiedzieć na próby indyjskie własnymi. Z drugiej strony premier znajdował się pod silną presją międzynarodową, zwłaszcza Stanów Zjednoczonych, żeby prób tych nie dokonywać. Naciski te sprowadzały się do klasycznej metody kija i marchewki: obiecywano znaczące inwestycje i pomoc finansową w razie zachowania spokoju, grożąc sankcjami i odcięciem już przyzna­ nej pomocy w przypadku przeprowadzenia testów. Co ciekawe, większą znajomością pakistańskiej specyfiki od amerykańskich analityków wykazali się inwestorzy: ceny akcji na giełdzie w Karaczi spadły o 1/3366. Sharif zignorował ostrzeżenia zastępcy se­ kretarza stanu USA Strobea Talbotta i zdecydował się na przeprowadzenie próbnych eksplozji 28 maja367. Wywołało to euforię na pakistańskich ulicach. W wielu mia­ stach zaczęto stawiać pomniki przedstawiające górę, w której umieszczono ładunki nuklearne podczas testu, oraz rakietę Ghiauri mogącą przenosić głowice atomowe. Odczucia przedstawicieli klasy średniej były całkowicie odmienne, gdyż skutki ame­ rykańskiego embargo (później w ślad za USA poszły państwa Unii Europejskiej oraz Japonia) okazały się dla nich bardzo dotkliwe. Stopniowo również mniej zamożne ro­ dziny zaczynały odczuwać rezultaty wstrzymania inwestycji i pomocy zagranicznej. Rząd po raz pierwszy w historii zamroził depozyty dewizowe obywateli, żeby w ten sposób pokryć brak rezerw walutowych. Szczególnie ucierpieli na tym krewni Paki­ stańczyków pracujących za granicą i przesyłających im dewizy, gdyż otrzymywali oni rupie po kursie niższym, niż mogliby uzyskać, sprzedając walutę na wolnym rynku.

365 S. Nawaz, op. cit., s. 487. 366 I. Talbot, op. cit., s. 366-367. 567 S. Talbott, Engaging India. Diplomacy, Democracy and the Bomb, Washington 2006, s. 104-110, 149-151. 104 6.

Choć wkrótce rządowi udało się pozyskać kredyty z Arabii Saudyjskiej, a USA złago­ dziły sankcje, poczucie niepewności i braku zaufania wobec rządu pozostało. Kolejnym czynnikiem, który wpłynął na spadek zaufania społecznego wobec rządu Sharifa, był kryzys polityczny związany z walkami na linii kontroli w rejonie miejscowości Kargil368. Problem ten zostanie szczegółowo omówiony w kolejnym podrozdziale. Tradycyjnie propaganda rządowa oraz media pakistańskie przedsta­ wiały działania zbrojne jako sukces wojsk pakistańskich. Głównodowodzący armii gen. Pervez Musharraf stał się postacią bardzo popularną. Przyjęte pod naciskiem USA i społeczności międzynarodowej rozwiązanie opierało się na przywróceniu sta­ tus quo ante bellum, co było niezrozumiałe dla opinii publicznej, liczącej na to, że sukces militarny zostanie właściwie wykorzystany przez polityków. Demonstrujący na ulicach pakistańskich miast zwolennicy partii religijnych domagali się ustąpienia premiera, oskarżając go o zdradę stanu i tchórzostwo. Wznoszono hasła wzywające gen. Musharrafa do przejęcia władzy w państwie. Premier zdawał sobie sprawę, że jego popularność wśród armii jest jeszcze mniejsza niż wśród ogółu obywateli. Wie­ dział również, że konflikt z generalicją może zakończyć się tragicznie dla jego kariery politycznej. Można było również zauważyć pewne poważne symptomy przygotowań czynionych przez szefa armii do przejęcia władzy: mianował zaufanych generałów dowódcami korpusów w prowincjach oraz jednostek w podstołecznym Rawalpindi. Premier postanowił więc wyprzedzić działania szefa armii. Podczas gdy gen. Mu­ sharraf przebywał z oficjalną wizytą w Sri Lance, zdymisjonował go i mianował na jego miejsce swojego zaufanego, gen. Ziauddina Butta. Dalej wydarzenia potoczyły się bardzo szybko. Samolot z gen. Musharrafem na pokładzie nie uzyskał pozwolenia na lądowanie w Karaczi ani na żadnym innym lotnisku w Pakistanie. Zapas pali­ wa umożliwiał mu lot jedynie do Indii. Sharif nie docenił jednak wpływów swojego przeciwnika. Wierni mu oficerowie opanowali gmach telewizji publicznej w Islama­ badzie, aresztowali Ziauddina oraz premiera. Ludzie Musharrafa zajęli także lotnisko w Karaczi, umożliwiając generałowi bezpieczne lądowanie369. W swoich wspomnie­ niach Musharraf stwierdza, że Sharif, zakazując jego samolotowi lądowania w Paki­ stanie, sprowadził śmiertelne niebezpieczeństwo na niego i innych pasażerów cywil­ nego lotu Pakistańskich Linii Lotniczych370. Należy jednak pamiętać, że sam generał, zabraniając pilotom lądowania na najbliższym dostępnym lotnisku (w tym przypad­ ku indyjskim), również zlekceważył zagrożenie dla współpasażerów. 12 października 1999 r. o 22.15 państwowa telewizja poinformowała o usunięciu Sharifa z urzędu i o przejęciu władzy w państwie przez wojsko. Pervez Musharraf został czwartym wojskowym, który przejął rządy w Pakistanie.

368 S. Nawaz, op. cit., s. 507. O. B. Jones, op. cit., s. 47-55; zob. S. Mohan, Pakistan under Musharraf, Delhi 2000, s. 1-2. 570 P. Musharraf, Na linii ognia. Wspomnienia, tłum. U. Budzich-Szukała, M. Czekań­ ski, Warszawa 2007, s. 91-97. Odbudowa demokracji 105

6.5. Polityka zagraniczna

Śmierć gen. Zii ul-Haqua zbiegła się z zakończeniem zimnej wojny oraz sowiec­ kiej interwencji w Afganistanie. Szczególnie to ostatnie wydarzenie wywarło wielki wpływ na politykę zagraniczną i wewnętrzną Pakistanu. Lata 80. XX w. były okre­ sem znacznego wzrostu znaczenia Pakistanu w polityce światowej, szczególnie zaś w amerykańskiej strategii wspierania afgańskich mudżahedinów. Oznaczało to na­ pływ stosunkowo nowoczesnej technologii wojskowej, tak istotnej dla zapewnienia poczucia względnego bezpieczeństwa wobec posiadających niewątpliwą przewagę liczebną wojsk indyjskich. Po wycofaniu się armii sowieckiej z Afganistanu zainte­ resowanie USA Pakistanem zmalało. Wobec rozpadu Związku Sowieckiego trady­ cyjnie bardziej dla Amerykanów interesującym potencjalnym partnerem stawały się Indie. Pakistan natomiast rnusiał nadal radzić sobie ze skomplikowanym położeniem geostrategicznym.

Afganistan

Porozumienie genewskie pomiędzy Pakistanem a Afganistanem nie rozwiązywało praktycznie żadnego problemu, poza kwestią obecności „obcych wojsk” na teryto­ rium Afganistanu oraz zakazem udzielania pomocy dla mudżahedinów „państwom trzecim”371. Zbrojna opozycja była wewnętrznie skłócona i zbyt słaba militarne, by obalić siłą postkomunistyczny rząd Mohammada Najibullaha. Dla Pakistańczyków najlepszym kandydatem na szefa państwa afgańskiego był Hekmatiar372. Ugrupowa­ nie Ahmeda Shaha Massouda i Burhanuddina Rabbaniego sympatyzowało politycz­ nie z Indiami, mając za złe rządowi w Islamabadzie faworyzowanie ich politycznych przeciwników. Dla Pakistanu istotne były dwa aspekty wzajemnych relacji: akceptacja wspólnej granicy państwowej (lub przynajmniej jej niekwestionowanie) oraz przyja­ zna współpraca373. Niektórzy pakistańscy wojskowi, w tym gen. Aslam Beg (szef szta­ bu armii za rządów Benazir Bhutto) mieli jednak jeszcze dalej idące plany. Chodzi­ ło o utopijną koncepcję tzw. głębi strategicznej: w przypadku ataku indyjskiego siły zbrojne Pakistanu (szczególnie jednostki powietrzne) miałyby przegrupować się na terytorium Afganistanu, by stamtąd kontratakować374. Rząd pakistański poszukiwał (lub przynajmniej starał się stworzyć takie wrażenie) rozwiązania kompromisowego,

171 Treść porozumień genewskich w języku angielskim: http://www.institute-for-afghan-stud- ies.org/Accords%20Treaties/geneva_accords_1988_pakistan_afghanistan.htm. 372 M. J. Gohari, The Taliban. Ascent to Power, Karachi 2002, s. 18-20. 373 B. Shah, Pakistan's Afghanistan Policy. An Evaluation, [w:] M. K. Jalalzai (ed.), The Foreign Policy of Afghanisan, Lahore 2003, s. 186-187. 37,1 S. Nawaz, op. cit., s. 169. 106 6. mającego doprowadzić do powstania koalicyjnego rządu, łączącego wszystkie głów­ ne ugrupowania polityczne Afganistanu z wyjątkiem postkomunistycznej Partii Ojczyźnianej (dawnej komunistycznej Ludowodemokratycznej Partii Afganista­ nu). Służyło temu m.in. porozumienie, zawarte w Peszawarze, na mocy którego po­ wstał rząd tymczasowy mający w kwietniu 1992 r. przejąć władzę w Kabulu z rąk Najibullaha375. Koalicja z Hekmatiarem na stanowisku premiera oraz Massoudem jako ministrem obrony okazała się jednak całkowicie nierealna. Państwo pogrążyło się w chaosie. Stolicę opanowały wojska Massouda, a Hekmatiar rozpoczął jej oblę­ żenie. Poszczególne prowincje, a nawet miejscowości czy punkty strategiczne kon­ trolowali lokalni przywódcy wojskowi, zachowujący się na tych terenach jak feudało- wie. Rozczarowani słabością Hekmatiara Pakistańczycy poszukiwali innego gracza, na którego mogliby postawić376. Wybór padł na do tej pory mało znaczącą frakcję, dowodzoną przez mułłę spod Kandaharu - Muhammada Omara, tworzoną przez studentów prowadzonej przez niego szkoły koranicznej, zwaną talibami (arab, talib - student). Istnieje wiele legend opisujących sposób, w jaki ta grupa zaistniała na scenie politycznej Afganistanu. Wspomina się, że w 1994 r. mułła Omar z grupą zwolenni­ ków odbił nastolatkę porwaną i zgwałconą przez jednego z lokalnych feudałów377. Prawdziwą przyczyną sukcesu talibów było ich odwoływanie się do islamu jako źró­ dła prawa oraz zaprowadzanie na kontrolowanych przez nich terenach względnego porządku, kontrastującego z bezprawiem i samowolą na pozostałym obszarze Afga­ nistanu378. Nie bez znaczenia dla pierwszych sukcesów militarnych i politycznych był też fakt, że byli oni Pasztunami, podobnie jak większość Afgańczyków, a w odróż­ nieniu od Tadżyków, Massouda i Rabbaniego. Wiele wskazuje na to, że dużą rolę w przygotowaniu militarnych zwycięstw talibów mieli również doradcy pakistańscy. Pracownicy konsulatu irańskiego w Mazar-e-Sharif, do którego wkroczyli bojownicy podczas walk o miasto, wspominali, że wśród atakujących widzieli osoby w pakistań­ skich mundurach. Zarzuty Irańczyków popierały także rosyjskie źródła rządowe379. Należy jednak pamiętać, że wówczas stosunki między Teheranem a Islamabadem nie należały do przyjacielskich i ta relacja może nie być prawdziwa. Jest natomiast fak­ tem, że to Pakistan, obok Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratów Arabskich, jako jedno z nielicznych państw uznał rząd talibów za legalną władzę w Afganista­ nie i utrzymywał z nim stosunki dyplomatyczne. Do dziś pozostaje tajemnicą, na ile akcja wspierania talibów była elementem polityki państwa, a na ile tworzyli ją wojskowi lub oficerowie ISI bez wiedzy swoich cywilnych przełożonych380. Polityczni przeciwnicy nazywali Benazir Bhutto „matką talibów”, gdyż to właśnie za jej rządów

375 M. Griffin, Reaping the Whirlwind. Afghanistan, al. Qa'ida and the Holy War, Sterling VA 2003, s. 64. 376 Ibidem, s. 70. 377 J. Modrzejewska-Leśniewska, Talibowie, Pułtusk 2001, s. 22. 37“ P. Marsden, The Taliban. War and Religion in Afghanistan, London 2002, s. 61. 379 M. J. Gohari, op. cit., s. 116. 38U M. Griffin, op. cit., s. 66. Odbudowa demokracji 107

przejęli oni władzę w Afganistanie. Ona sama jednak zaprzeczała tego typu zarzu­ tom, obwiniając armię i ISI o działanie za jej plecami. Jest natomiast faktem, że za rządów talibów stosunki pakistańsko-afgańskie miały poprawny charakter. Należy jednak pamiętać także o negatywnym wpływie rządów fundamentalistycznych w Ka­ bulu na sytuację w Pakistanie. Pakistańskie partie fundamentalistyczne utrzymywa­ ły bliskie stosunki z przywódcami talibów, którzy często byli absolwentami szkół koranicznych prowadzonych przez szefów tychże ugrupowań381. Sukces polityczny talibów w Afganistanie zachęcał pakistańskich radykałów do intensyfikacji działań na własnym terenie w celu zaprowadzenia podobnych rozwiązań prawno-politycz­ nych382. Długoletnia wojna domowa w sąsiednim kraju była przyczyną napływu wie­ lu milionów uchodźców, którzy zamieszkali w obozach zbudowanych w biednych prowincjach zachodniego Pakistanu oraz wypierali z rynku pracy lokalną ludność, komplikując jeszcze bardziej i tak zaognioną sytuację etniczną. Przemyt broni de­ stabilizował państwo, przyczyniając się do wzrostu przestępczości. Uprawa opium w Afganistanie sprzyjała rozwojowi mafii narkotykowej383. W Pakistanie zaczęły po­ wstawać laboratoria przetwarzające opium na heroinę, a zjawisko narkomanii stało się poważnym problemem. Pamiętająca jeszcze lata 50. XX w. umowa o tranzycie towarów z portu w Karaczi do Afganistanu również okazała się źródłem problemów dla Pakistanu, bowiem pewna część transportów nie docierała na miejsce przezna­ czenia, trafiając na gigantyczne bazary w Peszawarze i Kwecie. Jedyną korzyścią z pa­ nującego za zachodnią granicą chaosu był praktycznie całkowity zanik separatyzmu pasztuńskiego. Próby wykorzystania terytorium Afganistanu do tranzytu ropy naf­ towej oraz gazu z Turkmenistanu do portu w Gwader, podejmowane przy udziale przedstawicieli amerykańskich inwestorów, nigdy nie zostały zrealizowane, podob­ nie jak nadzieje na polityczną ekspansję w rejonie postsowieckiej Azji Centralnej, gdzie wzorce islamskie czy to pochodzące z Pakistanu, czy to z Iranu, nie okazały się atrakcyjne dla miejscowej ludności. Wspieranie talibów, szczególnie po zamachach na ambasady USA w Kenii i Tanzanii oraz na amerykański niszczyciel USS Cole, któ­ rych dokonali terroryści związani z ukrywającym się w Afganistanie Osamą bin La- denem, politycznie zaszkodziły międzynarodowemu wizerunkowi Pakistanu. Cena za spokój za zachodnią granicą wydaje się więc zbyt wysoka. Terytorium Afganista­ nu stanowiło także zaplecze logistyczne dla wspierania kaszmirskich bojowników38'1. W ten sposób Pakistan nie rnusiał udostępniać im swojego terytorium do budowy obozów szkoleniowych, a jedynie „nie czynił trudności” w zbiórce pieniędzy oraz przerzucaniu bojowników z Afganistanu do Kaszmiru385. Miało to jednak negatyw­ ny wpływ na sytuację wewnętrzną w samym Pakistanie: organizacje zajmujące się

381 R. Magnus, E. Naby, Afghanistan. Mullah, Marx and Mujahid, Oxford 1988, s. 179-181. 382 I. Gul, The Unholy Nexus. Pak-Afghan Relations under the Taliban, Islamabad 2002, s. 81-84. 383 Ibidem, s. 218-236. 384 I. Talbot, op. cit., s. 392. 385 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 273-276. 108 6. zbieraniem środków na „kaszmirski dżihad” były w istocie przybudówkami radykal­ nych grup islamskich i obok tej działalności zajmowały się także popularyzowaniem radykalnego islamu, zwłaszcza wśród ubogiej młodzieży pakistańskiej oraz miesz­ kańców pakistańsko-afgańskiego pogranicza. Stworzyło to poważne zagrożenie „tali- banizacją” samego Pakistanu, którego skutki są odczuwane w tym kraju do dziś i sta­ nowią źródło poważnych problemów wewnętrznych.

Indie

Tradycyjnie stosunki ze wschodnim sąsiadem były głównym problemem pakistań­ skiej polityki zagranicznej. Szczególnie klęska w wojnie z 1971 r. implikowała utrzy­ mywanie gigantycznych wydatków na cele wojskowe oraz prowadzenie kosztownych badań nad własnym programem nuklearnym. „Indyjska trauma” pakistańskiej kadry oficerskiej negatywnie wpływała na ocenę politycznej rzeczywistości. Wycofanie się armii sowieckiej z Afganistanu zinterpretowano jako sukces militarny mudżahedi- nów, co zachęciło planistów pakistańskich do przeniesienia tamtych doświadczeń na teren Kaszmiru386. Skoro bowiem udało się z użyciem, jak by to dziś zostało na­ zwane, konfliktu asymetrycznego pokonać supermocarstwo, to analogiczne meto­ dy musiały zakończyć się również sukcesem w konfrontacji ze słabszymi przecież niż ZSRS Indiami387. Stąd wynika podjęcie przez ISI i dowództwo wojskowe decyzji o udzieleniu wsparcia organizacjom walczącym z indyjskimi wojskami w Kaszmi­ rze. Dodatkowo sprzyjał temu fakt, że wielu dawnych afgańskich mudżahedinów pozostawało „bezrobotnych”, więc można ich było wykorzystać do walki na nowym froncie. Wykorzystano także i inne doświadczenia z Afganistanu: w obawie przed powstaniem jednolitego frontu politycznego, który mógłby w przyszłości domagać się pełnej niepodległości Kaszmiru, wspierano bardzo zróżnicowane ideologicznie i politycznie organizacje. Nie wzięto pod uwagę jednej bardzo istotnej różnicy: nawet przy zainteresowaniu problemem „kaszmirskiego dżihadu” prywatnych sponsorów z naftowych państw arabskich nie było możliwe zorganizowanie środków finanso­ wych chociażby zbliżonych do tych, jakimi dysponowano w latach 80. XX w. na walkę z Sowietami388. Nie uwzględniono również braku zainteresowania ze strony Stanów Zjednoczonych jakimkolwiek konfliktem w Azji Południowej, a zwłaszcza angażują­ cym Indie i Pakistan389. Hasła dżihadu w Kaszmirze były bardzo niebezpieczne nie tylko dla interesów amerykańskich, ale także dla Rosji starającej się utrzymać własne wpływy w państwach Azji Centralnej oraz walczącej z fundamentalistami, najpierw

586 Ibidem, s. 273. 387 S. Nawaz, op. cit., s. 510. 388 E. Margolis, op. cit., s. 140. 389 V. Schofield, op. cit., s. 190. Odbudowa demokracji 109 w Tadżykistanie, a później w Czeczenii. Powodowało to, że sympatia zarówno USA, jak i Rosji znajdowała się wówczas po stronie Indii. Chiny zwalczające organizacje separatystyczne muzułmańskich Ujgurów w graniczącej z Kaszmirem prowincji Ujgur-Xinjiang również nie były tym razem zainteresowane wspieraniem radykal­ nych działań Pakistanu390. Powodowało to, że powstanie w Kaszmirze nie miało naj­ mniejszych szans na powodzenie, a jego trwanie pociągało jedynie kolejne ofiary, zwłaszcza wśród miejscowej ludności cywilnej. Skutkiem ubocznym tej polityki było powstanie i wzrost znaczenia kaszmirskiego ruchu niepodległościowego, działające­ go głównie w ramach Frontu Wyzwolenia Dżammu i Kaszmiru (Jammu and Kash- mir Liberation Front [JKLF]). Miał on swoje zaplecze finansowe i logistyczne wśród kaszmirskiej diaspory zamieszkującej Wielką Brytanię i USA. Jedyne, co mogło zro­ bić w tej sytuacji ISI, to doprowadzić do rozłamu JKLF na frakcję propakistańską i ra­ dykalnie niepodległościową. Wraz z weteranami „afgańskiego dżihadu” w Kaszmirze pojawili się także radykałowie islamscy, którzy w coraz mniejszym stopniu byli „ste­ rowalni” przez Pakistan, prowadząc niezależną walkę o ustanowienie w Kaszmirze rządów opartych na założeniach zbliżonych do talibańskich391. Poważnym problemem w polityce zagranicznej Pakistanu, zwłaszcza w odnie­ sieniu do Afganistanu, Indii i kwestii Kaszmiru, jest brak koordynacji działań przez poszczególne ośrodki władzy. Tradycyjnie wojsko oraz ISI przyznają sobie prawo do kreowania polityki kaszmirskiej i afgańskiej. Zjawisko to nasiliło się szczególnie po okresie dyktatury Zii ul-Haqa, kiedy głównodowodzący armią gen. Beg uzasadniał ich konieczność w celu zachowania ciągłości na tych strategicznych kierunkach. Jest to zjawisko szczególnie niebezpieczne, gdyż oznacza ono bliską współpracę wojska oraz wywiadu z ugrupowaniami fundamentalistycznymi i środowiskami przestęp­ czymi, działającymi na terenie pogranicza afgańsko-pakistańskiego. Prowadzi ono również do niepokojącej sytuacji, w której cywile sprawujący urzędy szefa rządu oraz ministra spraw zagranicznych nie są w wystarczający sposób informowani o tym, jakie działania na tych strategicznych odcinkach prowadzą wojsko i wywiad. Do­ skonałą ilustracją tej patologii była ostatnia kadencja premiera Nawaza Sharifa. Po negatywnej reakcji społeczności międzynarodowej na przeprowadzenie w 1998 r. prób z bronią jądrową, rząd podjął kroki dyplomatyczne w celu rozluźnienia napię­ cia w stosunkach z Indiami. Za ich punkt kulminacyjny uważa się wizytę premiera Indii Atala Bihari Vajpaee w Lahore w lutym 1999 r., zakończoną wydaniem wspól­ nej deklaracji politycznej392. Miała ona duże znaczenie, gdyż przyjęto wówczas, obok stosowania środków budowy zaufania, także konkretne rozwiązania zapobiegające przypadkowemu wybuchowi konfliktu nuklearnego, takie jak wzajemne informowa­ nie o przypadkowym odpaleniu rakiet balistycznych. Powtórzono również zapisy po­ przednich porozumień, według których wszystkie spory między stronami deklaracji

590 Ibidem, s. 214. T. Ataov, op. cit., s. 148-151. ”2 V. Schofield, op. cit., s. 207-208. no 6. będą rozstrzygane pokojowymi metodami. Zadeklarowano także wolę powołania komitetu ministerialnego do spraw monitorowania przestrzegania praw człowieka. Równocześnie zintensyfikowana została współpraca w ramach Południowoazjatyc- kiego Porozumienia o Wolnym Handlu (ang. South Asian Association for Regional Cooperation [SAARC]), którego członkami, oprócz Indii i Pakistanu, są Afganistan, Bangladesz, Butan, Malediwy, Nepal oraz Sri Lanka. W tym samym czasie, kiedy cywilni dyplomaci prowadzili negocjacje przygotowawcze do spotkania premierów w Lahore, sztabowcy pakistańskiej armii opracowywali plan operacji wojskowej. W maju 1999 r. grupy uzbrojonych bojowników kaszmirskich, wspomagane przez regularne jednostki wojskowe, przekroczyły linię kontroli w rejonie Kargil. Zajęty teren był całkowicie niezamieszkały, ale posiadał duże znaczenie strategiczne, łączył bowiem Ladakh z Srinagarem. Pakistańczycy opanowali szczyty i grzbiety górskie, z których można było prowadzić ostrzał tej ważnej dla funkcjonowania Kaszmiru arterii393. W swoich wspomnieniach gen. Musharraf, wówczas głównodowodzący pakistańskimi siłami zbrojnymi, jako przyczynę podjęcia działań zbrojnych poda­ wał koncentrację poważnych sił indyjskich w tym rejonie, wskazującą na możliwą ofensywę394. Za pośrednictwem środków masowego przekazu dano stronie indyjskiej jednoznaczne sygnały, że w przypadku naruszenia granicy państwowej albo rozbicia konwencjonalnych sił zbrojnych przez Indie Pakistan odpowie użyciem broni nu­ klearnej395. Po raz pierwszy w historii konfliktu na subkontynencie zaistniała realna możliwość zastosowania tej broni. Siły indyjskie przeprowadziły stosunkowo skutecz­ ne przeciwuderzenie w rejonie Kargil, dbając, by nie naruszyć linii kontroli. Poniosły przy tym jednak pewne straty w ludziach i sprzęcie (zestrzelono kilka samolotów)396. Dyplomacja amerykańska, przy osobistym zaangażowaniu prezydenta Billa Clintona, wymusiła na Islamabadzie wycofanie wojsk na pozycje wyjściowe oraz natychmia­ stowe przerwanie działań wojennych. Pakistańskie media tradycyjnie przedstawiały przebieg operacji w Kargil jako sukces, dlatego premierowi nie udało się przekonać opinii publicznej o konieczności oddania części terytorium indyjskiego Kaszmiru kontrolowanej przez pakistańskie siły zbrojne. Militarnie działania określane przez niektórych autorów jako czwarta wojna indyjsko-pakistańska, a częściej jako kon­ flikt o Kargil nie mogły zakończyć się sukcesem Islamabadu, ich podjęcie było więc pozbawione jakiegokolwiek sensu. Jako jedną z przyczyn można zatem wymienić chęć zwrócenia uwagi międzynarodowej opinii publicznej na problem Kaszmiru. W rzeczywistości jednak politycznym przegranym okazał się tu Pakistan, gdyż Indie wykreowały siebie na „ofiarę zbrojnej napaści nieodpowiedzialnego sąsiada”. Opi­ nia światowa zwróciła uwagę na sytuację na subkontynencie indyjskim, zauważając

Ibidem, s. 210-212. 394 P. Musharraf, op. cit., s. 80-87. 395 S. Lodi, Pakistan's Nuclear Doctrine, http://www.defencejournal.com/apr99/pak-nuclear- doctrine.htm. 396 S. Nawaz, op. cit., s. 506-510; zob. S. Mazari, The Kargil Conflict 1999, Islamabad 2003; J. N. Dixit, India - Pakistan in War and Peace. London 2002, s. 25-72. Odbudowa demokracji 111 potencjalną możliwość przekształcenia się kolejnej wojny w atomową. Nie poszły jednak za tym żadne dalsze działania, mające doprowadzić do pokojowego rozwią­ zania sporu o Kaszmir. Indie tradycyjnie przywołują bowiem zapis traktatu z Simli, w którym strony ustaliły, że sprawa ta zostanie rozstrzygnięta wyłącznie na drodze dwustronnych rokowań. Odrzucają więc możliwość mediacji USA czy jakiegokolwiek innego państwa. Inną przyczyną przeprowadzenia tej operacji przez wojsko mogła być właśnie chęć ostatecznego zdyskredytowania premiera Sharifa w oczach opinii publicznej, nawet kosztem życia poległych na froncie żołnierzy. W tych kategoriach zakończyła się ona pełnym sukcesem. Szybka reakcja dyplomacji amerykańskiej na wydarzenia w rejonie Kargil pokazała, że świat doskonale zdaje sobie sprawę z poten­ cjalnego zagrożenia eskalacją konfliktu indyjsko-pakistańskiego, a „opcja nuklearna” jest nie do zaakceptowania przez społeczność międzynarodową357.

6.6. Rozprzestrzenianie technologii nuklearnej

Iran

Lata 90. XX w. to okres wzmożonej aktywności pakistańskich specjalistów poszuku­ jących wsparcia finansowego dla programu nuklearnego. Głównodowodzący armii gen. Aslam Beg kontynuował współpracę z Iranem w tej dziedzinie, podjętą jeszcze za czasów gen. Zii. Sfera ta była kolejnym polem, na którym dowództwo sił zbrojnych prowadziło własną, niezależną od rządu politykę. Podczas spotkania z prezydentem Hashemim Rafsandjanim w 1999 r. premier Bhutto odmówiła sprzedaży Iranowi technologii nuklearnej za sumę ok. 4 miliardów USD. Mimo to szef pakistańskie­ go programu atomowego dr Khan ściśle współpracował ze specjalistami z Teheranu, prawdopodobnie za wiedzą najwyższych dowódców sił zbrojnych. Specyficzne dla Pakistanu jest to, że szefowa rządu otrzymywała informacje o stanie programu ato­ mowego nie od swoich doradców czy wojskowych, lecz od kolejnych ambasadorów USA w Islamabadzie. Może to świadczyć o nieufności, z jaką była ona traktowana. Polityka Pakistanu wobec Iranu charakteryzowała się dużą niekonsekwencją. Z jed­ nej strony Islamabad oficjalnie poparł stanowisko USA wobec Iraku po agresji na Kuwejt w 1991 r., z drugiej zaś, w związku z sankcjami, jakie Stany Zjednoczone nało­ żyły na Pakistan na podstawie poprawki Presslera, konieczna stała się bliższa współ­ praca z Teheranem w celu zdobycia funduszy na kontynuowanie badań358. Skutkiem porozumień było sprzedanie do Iranu 500 używanych wirówek do wzbogacania *

3,7 S. Talbott, op. cit., s. 154-169. 3,# A. Levy, C. Scott-Clark, op. cit., s. 134-137. 112 6. uranu typu PI399. Porównując podobieństwo zastosowanych rozwiązań, wiele wskazu­ je na to, że również pakistańscy eksperci uczestniczyli w budowie irańskiego reaktora w Khushab. Współpraca nuklearna, wbrew nadziejom pakistańskich wojskowych, nie doprowadziła jednak do politycznego zbliżenia Islamabadu z Teheranem. Poli­ tycy irańscy wyżej cenili sobie współpracę z Indiami, widząc w nich potencjalnego odbiorcę swojej ropy naftowej. Układy z Pakistanem traktowali raczej w kategoriach handlowych, a nie ideologicznych, zwłaszcza że w tym okresie Islamabad wspierał skrajnie antyszyickich talibów w Afganistanie400.

Korea Północna

Zdecydowanie więcej wiadomo o współpracy ekspertów nuklearnych z Pakistanu z ich północnokoreańskimi kolegami. W 1993 r. doszło do wizyty dra Khana w Phe- nianie, podczas której ustalono szczegóły kooperacji. Jej zwolennicy postanowili wykorzystać propagandowo fakt, że ojciec ówczesnej premier, Zulfikar Ali Bhutto, utrzymywał bliskie stosunki z Kim Ir Senem. Wziąwszy pod uwagę strategiczne in­ teresy Pakistanu, istotne było pozyskanie taniej technologii rakietowej służącej do przenoszenia broni nuklearnej401. Oficjalne źródła podają, że plany rakiety Nodong 2, które posłużyły do skonstruowania własnej rakiety Ghiauri, otrzymano w zamian za pomoc finansową i żywnościową402. W 1998 r. Stany Zjednoczone nałożyły embargo na Koreańską Republikę Ludowo-Demokratyczną (KRLD), ostrzegając jednocze­ śnie Pakistan przed utrzymywaniem kontaktów z tym krajem w dziedzinie handlu technologią nuklearną. Pełnej skali tej współpracy oraz jej skutków nie udało się do tej pory ustalić403. W swojej autobiografii Na linii ognia gen. Musharraf wspomina o przekazaniu Koreańczykom ok. 20 wirówek nowszego typu P2404.

Arabia Saudyjska

Współpraca z Arabią Saudyjską ma dla Pakistanu priorytetowe znaczenie polityczne. Dla Saudyjczyków posiadanie własnej broni nuklearnej może mieć podobne znacze­ nie. Istotna jest również kwestia posiadania siły odstraszającej potencjalnych agreso­ rów, a przez to militarne uniezależnienie się od Stanów Zjednoczonych: wojna w Za­

3” P. Musharraf, op. cil, s. 252. 400 B. Tertrais, op. cit., s. 17-23. 401 O. B. Jones, op. cit., s. 218-119. 402 A. Levy, C. Scott-Clark, op. cit., s. 249. 403 B. Tertrais, op. cit., s. 23-25. 404 P. Musharraf, op. cit., s. 254. Odbudowa demokracji 113 toce Perskiej z 1991 r. pokazała, że Arabia Saudyjska byłaby praktycznie bezbronna w konfrontacji z rządzonym wówczas przez Saddama Hussaina Irakiem. W 1999 r. saudyjski minister obrony, książę Sułtan ibn Abdulaziz, jako pierwszy obcokrajowiec odwiedził zakłady w mieście Kahuta. Podobno premier Sharif kontaktował się przed przeprowadzeniem testów w 1998 r. z księciem regentem Abdullahem. Skala i rezul­ taty współpracy w tym okresie nie są dokładnie znane. Prawdopodobnie Saudyjczy­ cy, sponsorując pakistański program nuklearny, liczyli na zakup gotowej technologii umożliwiającej im umieszczenie głowic atomowych na rakiecie CSS-2405.

Libia

Kontakty dra Khana ze specjalistami libijskimi są najlepiej udokumentowane. W 2004 r. Muammar Kaddafi poinformował o zakończeniu przez Libię prac nad bro­ nią nuklearną i przekazał ekspertom z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) dokumentację, jaką posiadał. Były to plany techniczne konstrukcji głowic nuklearnych, pochodzące pośrednio z Chin, a pozyskane bezpośrednio z Pakista­ nu41*6. Laboratoria w mieście Kahuta okazały się także źródłem zniszczonych przez Libijczyków wirówek do wzbogacania uranu oraz planów technicznych do budowy kilkuset kolejnych urządzeń tego typu407. Dyrektor MAEA Mohamed El Baradei nazwał działalność dra Khana „nuklear­ nym Wall-Martem” (nawiązując do nazwy popularnej amerykańskiej sieci supermar­ ketów). Do dziś nie wiadomo, jaki był stan wiedzy pakistańskich premierów o dzia­ łalności Khana. Niewątpliwie jako „ojciec pakistańskiej bomby atomowej” cieszył się on praktycznie nieograniczonym zaufaniem polityków i wojskowych oraz popular­ nością opinii publicznej. Jego laboratorium - Khan Research Laboratory (KRL) - miało całkowitą autonomię finansową i było rozliczane wyłącznie z rezultatów ba­ dań. Francuski ekspert prof. Bruno Tertrais wskazuje na kilka motywów działania dra Khana: podniesienie własnego znaczenia jako ojca islamskiej bomby atomowej, odwrócenie uwagi światowej opinii publicznej od Pakistanu jako posiadacza broni nuklearnej poprzez jej rozpowszechnienie, a być może także doprowadzenie do roz­ luźnienia reżimu antyproliferacyjnego. Khan wierzył również, że posiadanie tej broni wzmocni pozycję państw muzułmańskich w świecie408. Z pewnością cywilni politycy pakistańscy ponoszą odpowiedzialność za brak kontroli nad pakistańską technologią nuklearną i nad kontaktami dra Khana. Sto­ pień tej odpowiedzialności jest jednak trudny do ustalenia przy obecnym stanie

405 B. Tertrais, op. cit., s. 26-29. 406 P. Musharraf, op. cit., s. 254. 407 Z. Hussain, op. cit., s. 164. 408 B. Tertrais, op. cit., s. 30-34. 114 6. wiedzy. Wiele wskazuje na to, że zarówno Benazir Bhutto, jak i Nawaz Sharif nie chcieli wiedzieć o tym, co się dzieje w KRL i w jakim celu podróżuje dr Khan, przy­ najmniej dopóki polityka ta przynosiła pozytywne skutki z punktu widzenia obron­ ności Pakistanu. Gdy sprawa „atomowego Wall-Martu” wyszła na jaw w 2004 r„ dr Khan całą winę za zaistniałą sytuację wziął na siebie, twierdząc, że udostępniając technologię nuklearną państwom trzecim, działał na własną rękę, bez wiedzy władz państwowych, ale dla dobra świata islamu409. Znaczący jest natomiast fakt, że mimo to nie poniósł żadnych konsekwencji karnych410.

http://www.military.eom/NewContent/0,13190,Brookes_020904,00.html. 410 Ibidem, s. 25-26. 7.

Rządy Perveza Musharrafa

7.1. „Oświecona modernizacja"

Nowy szef państwa, podobnie jak jego mundurowi poprzednicy, uzasadnił swoje działania stanem wyższej konieczności i obroną Pakistanu przed rządami skorum­ powanych i nieumiejących rządzić cywilnych polityków. Prokuratura natychmiast przystąpiła do poszukiwania dowodów. Sharifa oskarżono o wydanie polecenia po­ rwania samolotu, którym Musharraf wracał z Colombo do Karaczi, co spowodowało zagrożenie życia pasażerów. Gdyby te zarzuty potwierdziły się przed sądem, dałyby podstawę do wydania wyroku śmierci. Ostatecznie jednak, na skutek interwencji ro­ dziny byłego premiera u króla Arabii Saudyjskiej, Sharif udał się na wygnanie do Riadu, a później do Wielkiej Brytanii4'1. Nowy przywódca Pakistanu zarówno w swoich wspomnieniach, jak i autoryzo­ wanych artykułach prasowych kreował się na nowoczesnego, świeckiego przywódcę. Często przywoływał postać Atatürka jako wzór do naśladowania. Turcja miała być przykładem państwa, które potrafi oddzielić religię, jako sprawę wewnętrzną jed­ nostki, od państwa i jego polityki411 412. Musharraf lubił się fotografować z żoną oraz swoimi psami (tradycyjnie islam zabrania hodowania tych zwierząt), a także pod­ czas uprawiania sportu, co miało wzmocnić jego wizerunek jako nowoczesnego, sekularnego przywódcy413. Tymczasem w jego życiorysie znajduje się kilka faktów, które pominął w swoich oficjalnych wspomnieniach Na linii ognia. Jego karie­ ra wojskowa rozpoczęła się za czasów Zii ul-Haqa, kiedy to za akceptacją Jamat- -e-Islami został mianowany jednym z oficerów szkolących i rekrutujących afgańskich

411 H. Haqqani, op. cit., s. 249. 412 P. Musharraf, op. cit., s. 25. 413 S. P. Cohen, op. cit., s. 274. 116 7. mudżahedinów. Musiał być więc uznany przez ówczesnego prezydenta, który przy­ wiązywał wielką wagę do ideologicznej postawy swoich podwładnych, za człowieka zaufanego, wyznającego „odpowiedni system wartości”. W 1988 r. Musharraf dowo­ dził operacją wojskową mającą na celu stłumienie rozruchów szyickich w mieście Gilgit414. Bliski współpracownik Musharrafa, w owym czasie szef ISI, gen. Mahmood Ahmed pomagał czynnie w przeprowadzeniu zamachu stanu. Wcześniej, w grud­ niu 1999 r„ kierowane przez niego pakistańskie tajne służby prawdopodobnie brały udział w przygotowaniu skutecznego porwania samolotu Indian Airlines do Kanda- haru w celu wymuszenia uwolnienia przywódcy organizacji terrorystycznej Harakat ul-Ansar z indyjskiego więzienia. Musharraf jako szef państwa tolerował działalność radykalnych grup islamskich, wykorzystując ich bojówki do rozbijania manifestacji opozycyjnych partii PML i PPP. Partie religijne stały się więc po raz kolejny zaple­ czem politycznym dla wojskowej dyktatury. Podobnie jak gen. Zia, w 1999 r. przy­ wódcy partii religijnych przecenili własne znaczenie, a nie docenili siły oraz ambicji politycznych armii. Musharraf odzyskał kontrolę nad tymi sferami życia państwa, którymi administrowały siły zbrojne w latach 80. XX w., nie dopuszczając islamskich polityków do czynnego sprawowania władzy i funkcji administracyjnych. Przełomem w polityce wewnętrznej państwabyły wydarzeń iaz 11 września 2001 r. w Nowym Jorku. Zamachy terrorystyczne przeprowadzone przez Al-Kaidę wywołały natychmiastową reakcję Stanów Zjednoczonych. Musharraf był jedną z pierwszych osób, do których zatelefonował sekretarz stanu Collin Powell, domagając się jasnej deklaracji, czy Pakistan jest po stronie USA, czy przeciwko nim415. W tym samym czasie przebywający z rutynową wizytą w Waszyngtonie szef ISI otrzymał ultimatum zawierające szczegółowe żądania amerykańskie oraz groźbę przeprowadzenia nalo­ tów, które miały „cofnąć Pakistan do epoki kamienia łupanego”416. Wbrew pozorom, decyzja nie była dla Musharrafa prosta i oczywista. Opowiedzenie się po stronie Za­ chodu prowadziło do utraty poparcia partii religijnych, mających powiązania z rzą­ dzącymi w Afganistanie talibami. Część kadry oficerskiej również z nimi sympaty­ zowała. Z jednej strony w społeczeństwie pakistańskim panowało przeświadczenie, wynikające z doświadczeń przełomu lat 80. i 90. XX w., że Stany Zjednoczone chcą wykorzystać ich kraj do swoich celów, a kiedy przestanie im być potrzebny, po raz kolejny pozostawią go samemu sobie. Z drugiej zaś strony, odmowa współpracy rze­ czywiście groziła poważnymi konsekwencjami, zwłaszcza że Indie natychmiast po zamachach nowojorskich zgłosiły gotowość wzięcia udziału w koalicji antyterrory­ stycznej, podnosząc kwestię „terroryzmu kaszmirskiego”, co było wyraźną przestrogą dla Pakistanu. W tej sytuacji Musharraf podjął decyzję o poparciu USA, co z perspek­ tywy czasu można określić jako wybór mniejszego zła. Natychmiastowym skutkiem było zniesienie embarga nałożonego na Pakistan po przeprowadzeniu próbnych eks­

414 Ch. Jaffrelot (ed.), A History of Pakistan..., s. 262-263. 415 O. B. Jones, op. cit., s. 2-3. 416 P. Musharraf, op. cit., s. 174-175. Rządy Perveza Musharrafa 117 plozji nuklearnych w 1998 r. i zamachu stanu z 1999 r. Początkowo spowodowało to ożywienie gospodarcze związane z napływem kredytów oraz pomocy finansowej, a także bezpośrednich inwestycji. Opinia publiczna podzieliła się w ocenie decyzji władz. Fundamentaliści organizowali przeradzające się w zamieszki masowe protesty w większych miastach. Nasiliły się także ataki na chrześcijan i cudzoziemców. Przed­ stawiciele klasy średniej, którzy najbardziej odczuwali skutki embarga, z zadowole­ niem przyjęli otwarcie kraju na Zachód. Decyzja polityczna Musharrafa wymusiła podjęcie bolesnych dla niego kroków personalnych. Odsunął ze stanowisk gen. Mah- mooda (dyrektora generalnego ISI) oraz gen. Usmaniego (szefa Sztabu Generalnego Armii) - ludzi, którzy pomogli mu przejąć władzę, opowiadając się po jego stronie w 1999 r. Zastąpił ich oficerami znanymi z bardziej prozachodnich sympatii417. Zmiana dotychczasowej polityki zagranicznej wpłynęła także na konieczność podjęcia walki z wewnętrznym terroryzmem i jego ideologicznym zapleczem, czy­ niąc z dotychczasowych sojuszników zaprzysięgłych wrogów. Musharraf zaczął pła­ cić wysoką cenę za praktyczną eliminację świeckiej opozycji politycznej, gdyż do roli głównego przeciwnika rządu urosły partie religijne418 419. Masowe manifestacje w naj­ większych miastach Pakistanu pociągały za sobą straty ludzkie oraz materialne. Obraz kraju, jaki był pokazywany w światowych mediach, nie sprzyjał napływowi prywat­ nych inwestycji zagranicznych, a więc nadzieje na radykalną poprawę sytuacji gospo­ darczej okazały się przesadne. To z kolei potęgowało poczucie frustracji „pakistańskiej ulicy”, wykorzystywane przez propagandę fundamentalistycznej opozycji. Narastała fala przemocy nakierowana na przebywających w Pakistanie obcokrajowców. Ofiarą brutalnego morderstwa padł w lutym 2002 r. amerykański dziennikarz „Wall Street Journal” Daniel Pearl. Film pokazujący tę zbrodnię dość szybko trafił do Internetu, szokując międzynarodową opinię publiczną. 17 marca 2002 r. zamachowiec samo­ bójca zaatakował modlących się w znajdującym się w dzielnicy dyplomatycznej mię­ dzynarodowym kościele protestanckim. Zginęła 18-letnia córka pracownika ambasa­ dy USA, a kilka innych osób zostało rannych. W Karaczi zamachowcy zamordowali grupę 11 francuskich ekspertów pomagających Pakistańczykom przy budowie licen­ cyjnych okrętów podwodnych klasy agosta. Do ataków na obiekty prowadzone przez misje chrześcijańskie lub związanych z Zachodem dochodziło jeszcze wielokrotnie. 14 i 25 grudnia 2003 r. terroryści usiłowali zgładzić Perveza Musharrafa, a 30 lipca 2004 r. ówczesnego premiera Shaukata Aziza41’. Reakcją była seria aresztowań osób utrzymujących kontakty ze sprawcami oraz delegalizacja organizacji z nimi powiąza­ nych. Władze podjęły również próbę likwidacji problemu niekontrolowanych przez państwo szkół koranicznych, z których część była w istocie obozami szkoleniowymi fundamentalistycznych bojówek i grup terrorystycznych. Dekret prezydencki naka­ zał ich rejestrację oraz wprowadzenie do programów nauczania także przedmiotów

417 I. Talbot, op. cit., s. 389. 4I“ S. P. Cohen, op. cit., s. 306. 419 I. Talbot, op. cit., s. 314. 118 7.

świeckich. Karą miała być delegalizacja i przymusowa likwidacja. Ten ambitny pro­ jekt nie został jednak nigdy zrealizowany. Podobnie stało się z amerykańskimi żą­ daniami „uszczelnienia” granicy pakistańsko-afgańskiej. Jej północna część przebie­ ga w wysokich górach Hindukuszu, a jedyne drogi łączące dwa państwa prowadzą przez dwie przełęcze. Istniejąca linia graniczna w rzeczywistości przebiega jedynie na papierze i jest dziedzictwem okresu kolonializmu, o czym była mowa w jednym z poprzednich rozdziałów. Miejscowa ludność bez większych problemów przekracza granicę państwową, znając ten wyjątkowo trudny teren. Znajdujące się na zachód i południe od Peszawaru Terytoria Plemienne nigdy nie były w pełni kontrolowane przez władze centralne ani wcześniej przez Brytyjczyków420. Realną władzę sprawuje tam starszyzna plemienna. Według posiadanych przez Amerykanów informacji, na tym trudno dostępnym obszarze ukrywali się przywódcy Al-Kaidy. Niektóre miej­ scowe plemiona współpracują również z talibami, wyznając - podobnie jak oni - radykalną wersję islamu, dlatego pod naciskiem dyplomatycznym Stanów Zjedno­ czonych rząd pakistański wysłał na Terytoria Plemienne swoje jednostki wojskowe. Operacja ta, trwająca od blisko pięciu lat, przyniosła nikłe rezultaty oraz straty sił rządowych sięgające kilku tysięcy poległych. Wynika to po części z braku doświad­ czeń armii pakistańskiej w działaniach przeciwpartyzanckich, po części zaś ze słabej znajomości terenu. Innym istotnym elementem jest brak motywacji ideologicznej do prowadzenia tego rodzaju działań. Od czasów Zii ul-Haqa armia była wychowywana w duchu dżihadu, przygotowywana do obrony Pakistanu przed atakiem ze strony „niewiernych”, czyli Indii. Tym razem została użyta do walki z muzułmanami. Poza tym część spośród obecnych wrogów wcześniej była towarzyszami broni podczas walk w Afganistanie i Kaszmirze421. Poważne wątpliwości budzi również lojalność oficerów ISI. Wywiad pakistański już w latach 80. ubiegłego wieku szkolił afgańskich mudżahedinów, w tym przyszłych bojowników talibańskich422. Kiedy doszli oni do władzy w Afganistanie, oficerowie ISI nadal utrzymywali z nimi kontakty, które w wielu przypadkach z czysto służbo­ wych przekształciły się w „biznesowe”. Miało to związek z międzynarodową izolacją Islamskiego Emiratu Afganistanu, uznawanego jedynie przez Pakistan, Arabię Sau­ dyjską i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Wiele firm, których właścicielami byli ofice­ rowie ISI lub członkowie ich rodzin, doskonale prosperowało, pełniąc rolę „okna na świat” dla mieszkańców terenów kontrolowanych przez talibów423. Stopniowo rów­ nież Pakistan stawał się nie tylko państwem tranzytowym dla afgańskiego opium, ale i miejscem, gdzie w małych laboratoriach przetwarzano go w produkt finalny, czyli heroinę. Kwitł również handel bronią oraz jej lokalna produkcja. Tym poważnym interesom zagroził Pervez Musharraf, angażując Pakistan w działania międzynaro­

420 S. Nawaz, op. cit., s. 544-546. 421 Ibidem, s. 540-541. 422 S. P. Cohen, op. cit., s. 218. 423 S. Nawaz, op. cit., s. 571. Rządy Perveza Musharrafa 119 dowej koalicji „antyterrorystycznej” i starając się dobrze wypełniać wynikające z tej decyzji zobowiązania. Nielojalni wobec niego oficerowie ISI prowadzili i nadal pro­ wadzą grę „na dwa fronty”. Polityka prezydenta opierająca się na technokratach okazała się błędna, gdyż po­ głębiała przepaść pomiędzy władzą a społeczeństwem. Fundamentaliści nienawidzili Musharrafa za „zdradę islamu” i popieranie „wielkiego szatana”, czyli Stanów Zjedno­ czonych, modernistyczna opozycja krytykowała go natomiast za autorytarne metody sprawowania władzy. Ważnym wydarzeniem, które podkopało zaufanie społeczeń­ stwa do prezydenta i armii, było katastrofalne trzęsienie ziemi, do którego doszło 8 października 2005 r. w północno-wschodniej części Pakistanu. Ponad 50 000 osób straciło życie, zniszczeniu uległy setki tysięcy domostw. Ludzie pozostali bez dachu nad głową u progu nadchodzącej zimy424. Władze centralne nie radziły sobie z proble­ mem. Prawdopodobnie liczba ofiar śmiertelnych mogłaby być niższa, gdyby pomoc przyszła na czas. Akcję ratunkową utrudniał czynnik polityczny: epicentrum trzęsie­ nia ziemi znajdowało się w pobliżu Muzaffarabadu w administrowanej przez Pakistan części Kaszmiru. Zawaliska kamieni często uniemożliwiały ratownikom dotarcie do zniszczonych wiosek od strony pakistańskiej, a Indie nie godziły się na wykorzystanie ich terytorium i przekraczanie linii kontroli przez służby pakistańskie. W tej sytu­ acji po raz pierwszy w swej historii NATO zadeklarowało gotowość niesienia tego rodzaju pomocy państwu znajdującemu się poza tzw. terytorium traktatowym425. 29 października w ramach operacji humanitarnej Swift Relief do Pakistanu poleciało również 139 polskich żołnierzy. Trzymiesięczna misja polskiego kontyngentu woj­ skowego polegała głównie na odbudowie infrastruktury drogowej, domostw oraz studni i urządzeń do uzdatniania wody, a także na udzielaniu pomocy medycznej426. Ubocznym skutkiem takiego zaangażowania NATO oraz innych państw w niesienie pomocy ofiarom kataklizmu było obnażenie słabości strukturalnej rządu pakistań­ skiego, niemogącego własnymi siłami i środkami zapewnić bezpieczeństwa swoim obywatelom w tak tragicznych okolicznościach. Pomimo posiadania blisko półmilio­ nowej armii, konieczne było przyjęcie pomocy ze strony obcych sił zbrojnych. W 2006 r. doszło do serii ekscesów z udziałem studentek żeńskiej szkoły kora- nicznej znajdującej się przy Czerwonym Meczecie (Lal Masjid) w Islamabadzie. Ko­ biety demolowały sklepy, w których - według nich - sprzedawano płyty z filmami pornograficznymi i magazynami erotycznymi, porywały osoby podejrzane o prosty­ tucję i prowadzenie domów publicznych. Organizowane były również protesty pod domami wysokich urzędników pakistańskich, podejrzewanych o korzystanie z tego rodzaju „rozrywek”. Atak studentek i studentów szkół koranicznych związanych z Lal Masjid na gmach Ministerstwa Ochrony Środowiska wywołał gwałtowną reakcję

42'1 http://www.pakquake2005.com/. 425 http://209.85.129.132/search?q=cache:ysvTEgHAUZ8J:pdf.usaid.gov/pdf_docs/PNADF 498.pdf+swift+relief+pakistan8ccd=7&hl=pl&ct=clnk8cgl=pl. 426 http://www.wojsko-polskie.pl/categories/view/222,Operacja+pomocy+humanitarnej+% 22Swift+Relief%22.html. 120 7. władz. Siły specjalne (jednostka komandosów Special Service Group [SGG]) przy­ puściły szturm na kompleks Czerwonego Meczetu427. W trwających cały dzień wal­ kach poległo 10 żołnierzy i policjantów pakistańskich oraz 90 islamistów. Wydawać by się mogło, że operacja zakończyła się sukcesem Musharrafa. Opinia publiczna, zwłaszcza modernistyczna prasa, poparły działania prezydenta428. 16 sierpnia 2007 r. Sąd Najwyższy uznał jednak, że zastosowanie siły wobec ludzi znajdujących się na terenie kompleksu Lal Masjid było bezprawne, a osoby wówczas aresztowane powin­ ny zostać zwolnione. Ten wyrok posłużył prezydentowi jako pretekst do odwołania w listopadzie 2007 r. nieposłusznych sobie sędziów ze stanowisk, co z kolei wywołało falę protestów zwolenników demokracji. Fundamentaliści natomiast zareagowali na wydarzenia z Lal Masjid radykalizacją swych metod. Zamachy bombowe w NWFP stały się codziennością. Bojownicy talibańscy opanowali dolinę Swat, nazywaną pa­ kistańską Szwajcarią z uwagi na piękne krajobrazy i działające tam stacje narciar­ skie429. Zaogniała się również sytuacja na Terytoriach Plemiennych. Stany Zjedno­ czone naciskały na rząd w Islamabadzie, by ten zintensyfikował działania przeciwko tamtejszym talibom i uszczelnił granicę z Afganistanem. Obydwa te żądania były dla armii pakistańskiej niewykonalne.

7.2. Ku demokracji

Od samego początku swych rządów Pervez Musharraf starał się odciąć od nega­ tywnego wizerunku wojskowego dyktatora, jaki stworzył Zia ul-Haq. Początki jego działalności wydawały się obiecujące. Społeczeństwo z zadowoleniem przyjęło od­ sunięcie od władzy skompromitowanego zarzutami o korupcję i nepotyzm Nawaza Sharifa. Chcąc utrzymać ten dobry wizerunek, Musharraf skorzystał z pozytywnych doświadczeń z czasów Ayuba Khana i ogłosił, że jego celem jest oczyszczenie państwa z plagi korupcji, a następnie przywrócenie demokracji. Inaczej niż jego poprzednicy, generał nie zlikwidował formalnie dotychczasowych partii politycznych. Utworzył natomiast własne ugrupowanie pod nazwą Pakistańska Liga Muzułmańska - Frakcja Quaid-e-Azam (PML-Q)430. Tym samym również i on nawiązał do koncepcji Jinnaha zakładającej utworzenie świeckiego państwa dla muzułmanów. W swej oficjalnej bio­ grafii podkreślał te elementy, które wskazywały na jego sekularne korzenie i sympa­ tie, pomijał natomiast konsekwentnie swoje związki z Zią ul-Haqiem. Po przystąpie­

427 http://news.bbc.co.Uk/2/hi/6503477.stm. ™ http://www.longwarjournal.org/archives/2007/07/the_battle_at_the_re.php. 429 http://english.aljazeera.net/news/asia/2009/02/200922185636519955.html; zob. http:// www.spiegel.de/international/world/0,1518,609575.00.html. 430 I. Talbot, op. cit., s. 385. Rządy Perveza Musharrafa 121 niu do koalicji „antyterrorystycznej” Musharraf starał się jeszcze bardziej uchodzić za liberalnego polityka. W 2002 r. przeprowadzono referendum. Głosujący ogromną większością poparli sprawowanie przez niego urzędu głowy państwa. W październi­ ku 2002 r. odbyły się natomiast wybory parlamentarne, w których PML-Q uzyskała największą liczbę mandatów. Drugą siłą polityczną okazała się koalicja partii religij­ nych Muttahida Majilis-e-Amal, co było historycznie najlepszym wynikiem funda­ mentalistów431. Pozostający na przymusowej emigracji przywódcy demokratycznej opozycji zarzucali jednak rządzącym wojskowym, że wybory zostały sfałszowane, a członków ich partii zastraszano, a często zmuszano do przechodzenia z ich frakcji do parlamentarnego klubu PML-Q. Okres rządów Musharrafa przyniósł najwięcej sukcesów na polu gospodarki. PKB wzrósł w latach 1999-2008 z 75 miliardów do 170 miliardów dolarów. Oczywi­ ście trudno tu mówić wyłącznie o zasługach prezydenta i rządu. Taki wzrost gospo­ darczy to rezultat przystąpienia do koalicji „antyterrorystycznej”, a co za tym idzie - ponownego otwarcia gospodarki pakistańskiej dla zagranicznych inwestycji. Po­ dobnie ma się sprawa ze spadkiem zadłużenia państwa z 65% PKB w 1999 r. do 27% PKB w 2008 r.432 Niekwestionowane są natomiast zasługi rządu w walce z korupcją. Pakistan w 1999 r. był według Transparency International jedenastym najbardziej skorumpowanym państwem świata, a w 2009 r. już „tylko” czterdziestym (na 179 ba­ danych państw)433. Pomimo tych sukcesów, pogarszający się poziom życia przecięt­ nego Pakistańczyka, wynikający ze wzrostu cen żywności na rynkach światowych, stał się jedną z przyczyn podjęcia kroków w kierunku tym razem już autentycznej demokratyzacji. 27 lipca 2007 r. Musharraf spotkał się z Benazir Bhutto - pozostającą na wygna­ niu liderką PPP. Treść rozmowy nie jest do tej pory znana. Media podawały, jakoby obydwie strony zawarły swego rodzaju układ: Benazir miała powrócić do Pakistanu i wziąć udział w wyborach parlamentarnych, a Musharraf - zachować swój urząd. Przygotowując się do transformacji ustrojowej, prezydent zrezygnował ze stanowi­ ska szefa sztabu armii na rzecz swojego zaufanego, gen. Ashfaqa Kayaniego (ostatnio pełniącego funkcję dyrektora generalnego ISI), czyniąc tym samym zadość wyrokowi Sądu Najwyższego, uznającego łączenie funkcji głowy państwa i naczelnego dowódcy armii za niekonstytucyjne434. Musharraf od dłuższego czasu nie pokazywał się już publicznie w mundurze, jednakże dopiero decyzja o ustąpieniu z urzędu formalnie likwidowała tę swoistą „unię personalną”. Należy zwrócić uwagę, że na czele armii stanął oficer z młodszego pokolenia niż jego poprzednik, urodzony już w niepod­ ległym Pakistanie435. 6 października 2007 r. Kolegium Elektorskie (składające się

431 Wyniki wyborów z 2002 r.: http://www.elections.com.pk/elecindex.php. 432 http://www.economywatch.com/world_economy/pakistan/. 433 http://www.transparency.org/policy_research/surveys_indices/cpi/2009/cpi_2009_table. 434 S. P. Cohen, op. cit., s. 325. 435 http://www.time.com/time/specials/packages/article/0,28804,1894410_1893847_l8942 15.00.html; zob. http://www.pakintel.com/2007/09/23/kayanis-next-role-and-renewed-nego-tiations. 122 7. z połączonych izb parlamentu federalnego oraz zgromadzeń prowincji), działając zgodnie z konstytucją z 1973 r., wybrało Perveza Musharrafa na pięcioletnią kaden­ cję prezydencką. 18 października doszło do zamachu na Benazir Bhutto, z którego przywódczyni PPP wyszła bez szwanku. Posłużył on jednak Musharrafowi za pre­ tekst do ogłoszenia 3 listopada stanu wyjątkowego. Wbrew obawom światowej opinii publicznej nie oznaczało to jednak odejścia od procesu demokratyzacji. 27 grudnia, po zakończeniu wiecu wyborczego w Rawalpindi, zamachowiec samobójca zamor­ dował Benazir Bhutto436. Tym razem prezydent zdecydował o przesunięciu termi­ nu wyborów ze stycznia na marzec. Śledczy wspierani przez ekspertów ze Scotland Yardu ustalili, że sprawca był powiązany ze współpracującą z Al-Kaidą organizacją terrorystyczną. Zwolennicy Benazir Bhutto obwinili jednak ISI i ludzi związanych z Musharrafem. PPP zdecydowała się wziąć udział w wyborach. Na czele ugrupo­ wania formalnie stanął 20-letni syn zmarłej przewodniczącej, Bilawal Bhutto Zarda­ ri, ale faktycznie przywództwo objął jej mąż Asif Ali Zardari. Do dotychczasowych postulatów wyborczych dołączono żądanie odwołania urzędującego prezydenta. W wyborach, które odbyły się 23 marca 2008 r., PPP uzyskała 121 mandatów na 336. Drugie miejsce zajęła Pakistańska Liga Muzułmańska Nawaza Sharifa (PML-N), zdobywając 91 mandatów. Trzeci wynik (54 mandaty) należał do proprezydenckiej PML-Q437. Dotychczas rywalizujący z sobą przywódcy PPP i PML-N zawarli porozu­ mienie o utworzeniu wspólnego rządu koalicyjnego po wyborach oraz o pozbawieniu Musharrafa stanowiska. 11 sierpnia w parlamencie rozpoczęto przygotowania do procedury impeachmentu. Tydzień później Pervez Musharraf ogłosił, że ustępuje z urzędu, wiedząc, iż zwolennicy Zardariego i Sharifa dysponują większością par­ lamentarną potrzebną do jego obalenia438. Prawdopodobnie deklaracja ta była re­ zultatem swego rodzaju kompromisu zawartego między odchodzącym prezyden­ tem a opozycją: Musharraf miał odejść z czynnego życia politycznego, otrzymując w zamian immunitet za czyny, jakich się rzekomo lub faktycznie dopuścił w czasach sprawowania najwyższych urzędów państwowych. Szczególnie Nawaz Sharif, co zro­ zumiałe, nalegał na ukaranie Musharrafa za przeprowadzenie zamachu stanu, który pozbawił go urzędu premiera i zmusił do opuszczenia kraju na blisko dziesięć lat439.

436 Z. Hussain, op. cit., s. X1V-XVI. 437 Wyniki wyborów z 2008 r.: http://www.elections.com.pk/elecindex.php. 438 http://news.bbc.co.Uk/2/hi/7567451 .stm. 439 http://www.dawn.com/2008/08/18/musharraf.htm. Rządy Perveza Musharrafa 123

7.3. Polityka zagraniczna

Po 11 września 2001 r. Pakistan przyłączył się do międzynarodowej koalicji „antyter­ rorystycznej”. Z państwa znajdującego się na marginesie wielkiej, światowej polityki, stał się jednym z państw „osiowych” (określenie prof. Zbigniewa Brzezińskiego). Sta­ ny Zjednoczone prowadzą jednak dosyć niekonsekwentną politykę względem swego sojusznika. Politycy różnego szczebla podkreślają znaczenie, jakie odgrywa Pakistan w światowej wojnie z terroryzmem (ang. Global War on Terror [GWOT]), wywiera­ jąc jednocześnie ciągłe naciski na Islamabad, by rząd podjął bardziej zdecydowane kroki w celu wywiązywania się z sojuszniczych zobowiązań. Nie jest to jednak spra­ wa prosta, gdyż nawet Imperium Brytyjskie nie było zdolne w pełni kontrolować swoich zachodnich rubieży. Polityka amerykańskiej administracji, mająca na celu wspieranie rządu indyjskiego, a szczególnie umowa o współpracy nuklearnej (któ­ ra może umożliwić Indiom pozyskanie zaawansowanych technologii militarnych) jest również obserwowana w Islamabadzie z dużym niepokojem440. Dla Perveza Musharrafa współpraca z USA była raczej „złem koniecznym” niż ideologicznym wyborem. Obecne władze Pakistanu także doskonale zdają sobie sprawę z nierów- noprawnej roli, jaką ich kraj odgrywa w koalicji, stąd skupianie się na w gruncie rzeczy mało istotnych kwestiach spornych, takich jak protesty dyplomatyczne oraz ostrzeliwanie amerykańskich śmigłowców i bezpilotowych samolotów predator, któ­ re atakują kryjówki terrorystów na terytorium Pakistanu bez koniecznej w tym przy­ padku zgody rządu w Islamabadzie441. Drażliwa jest natomiast kwestia współpracy wojskowej. Przystępując do światowej koalicji, Musharraf liczył na uzyskanie zna­ czącego wsparcia militarnego poprzez zakup po preferencyjnych cenach najnowsze­ go sprzętu amerykańskiego. Okazało się to jednak nierealne. Problemem jest nawet otrzymanie zamówionych jeszcze w latach 80. XX w. samolotów F-16. Początkowo Amerykanie (najprawdopodobniej pod naciskiem Indii) starali się zaproponować Pakistanowi odszkodowanie finansowe, później zaś przekazanie przestarzałych mo­ deli F-16A/B. Dopiero w sierpniu 2008 r. Pakistan otrzymał pierwsze cztery F-16C/D błock 52 (takie same, jakich używają Polskie Siły Powietrzne)442. Równocześnie trwa współpraca z Chinami - pierwsze wielozadaniowe samoloty JF-17 zostały przeka­ zane Pakistanowi w połowie 2009 r.443 Pełną zdolność bojową osiągnęły w połowie lutego 2010 r.444

440 http://www.timesonline.co.uk/tol/news/world/asia/article4389924.ece. 441 http://www.globalresearch.ca/index.php?context=va&aid= 12919. 442 http://www.dawn.com/wps/wcm/connect/dawn-content-library/dawn/the-newspaper/ front-page/paf-to-get-fl6d-aircraft-from-june-next-year-409. 443 http://lotniczapolska.pl/Pakistan-zaprezentowal-mysliwiec-JF-17-Thunder, 10047. 444 http://www.defencetalk.com/first-squadron-jf-17-thunder-inducted-in-pakistan-airforce -24275/. 124 7.

Stosunki pakistańsko-indyjskie w latach 1999-2010 układały się zmiennie. Po za­ angażowaniu się w koalicję „antyterrorystyczną” Pakistan nie mógł ze względów lo­ gistycznych dłużej wspierać kaszmirskich bojowników. Obozy szkoleniowe w Afga­ nistanie przestały istnieć, a trwająca na Terytoriach Plemiennych wojna domowa zaangażowała znaczące siły zbrojne, które trzeba było wycofać z granicy wschodniej. Ugrupowania fundamentalistyczne nie zaprzestały jednak swej działalności na rzecz kaszmirskiego dżihadu. W 2002 r. terroryści z Lashkar-e-Taiba dokonali zamachów na parlament stanowy w Srinagarze i federalny w New Delhi. Rząd indyjski zagro­ ził Pakistanowi wojną, jeśli nie zaprzestanie wspierania „terrorystów kaszmirskich”. Obydwie strony postawiły swoje siły zbrojne (w tym nuklearne) w stan podwyższo­ nej gotowości, ale dzięki mediacji amerykańskiej udało się ustabilizować sytuację i doprowadzić do wygaszenia napięcia. Również pod naciskiem USA rozpoczęto powolny proces dialogu wokół Kaszmiru, który doprowadził do kilku spektakular­ nych kroków: uruchomienia komunikacji autobusowej pomiędzy Muzaffarabadem (pakistańska część Kaszmiru) a Srinagarem (indyjska część Kaszmiru) oraz otwarcia w listopadzie 2005 r. przejścia granicznego w tym rejonie445. Szczególnie to drugie wydarzenie ma dość duże znaczenie polityczne. Do tej pory nie istniało takie przej­ ście, a ludność musiała pokonywać setki kilometrów do Lahore lub Amritsaru, by odwiedzić zamieszkujących po drugiej stronie linii kontroli krewnych. Strony spo­ ru twierdziły, że skoro LoC jest jedynie linią demarkacyjną, a nie granicą państwo­ wą, to nie może istnieć na niej nic, co byłoby przejściem granicznym. Osiągnięto kompromisowe rozwiązanie: przejście przez LoC jest otwarte wyłącznie dla miesz­ kańców Azad Kaszmir/stanu Dżammu i Kaszmir, nie zaś dla pozostałych Hindusów i Pakistańczyków. Zamachy terrorystyczne, jakich dokonali islamscy terroryści z organizacji „Mu- dżahedini Dekanu” (ang. Deccan Mujahedeen) w Bombaju w ostatnich dniach li­ stopada 2008 r., ponownie doprowadziły do zamrożenia rozmów pokojowych. Rząd w Delhi oskarżył Pakistan o wspieranie terroryzmu islamskiego w Indiach, a ISI o współudział w zorganizowaniu zamachów446. Dopiero mediacja amerykańska umożliwiła powrót do stołu rokowań na początku 2010 r.447 Rozmowy ekonomiczne w ramach SAARC nie doprowadziły do planowanego utworzenia Południowoazjatyckiej Strefy Wolnego Handlu, choć wszystkie państwa członkowskie organizacji w dalszym ciągu wyrażają zainteresowanie liberalizacją wzajemnej wymiany handlowej, a docelowo być może także wprowadzeniem wspól­ nej waluty448.

445 http://www.asianews.it/news-en/Kashmir,-border-opened-4495.html. 446 http://economictimes.indiatimes.com/news/politics/nation/Dawood-and-ISl-involved-in -Mumbai-attack/articleshow/3768907.cms. 447 http://www.cnn.com/2010/WORLD/asiapcf/02/12/india.pakistan.talks/index.html. 448 http://www.saarc-sec.org/main.php?t=2.1.6. 8.

Rządy Pakistańskiej Partii Ludowej

Koalicja parlamentarna nie przetrwała długo. Po ustąpieniu Musharrafa rozpoczęła się walka o obsadę urzędu prezydenta. Początkowo koalicjanci uzgodnili, że konstytu­ cja zostanie zmieniona, przywracając status quo sprzed zamachu stanu, kiedy to urząd głowy państwa miał kompetencje ceremonialne, a faktyczna władza wykonawcza spoczywała w rękach premiera. Ustalono również, że po zmianie ustawy zasadniczej na urząd prezydenta wybierze się jakiegoś kompromisowego, niekontrowersyjnego kandydata. Po usunięciu Musharrafa okazało się jednak, że szef PPP nie ma zamia­ ru dotrzymać słowa, gdyż to właśnie Zardariego zgłoszono jako kandydata na prezy­ denta. Nawaz Sharif ogłosił zerwanie koalicji, ale nie posiadając wystarczającej liczby głosów elektorskich, nie zdecydował się na wystawienie własnej kandydatury. PML-N reprezentował więc były przewodniczący Sądu Najwyższego Saeeduzzaman Siddiqui. Jak łatwo było przewidzieć, w wyborach przeprowadzonych 9 września 2008 r. na pre­ zydenta został wybrany Asif Ali Zardari. W ten sposób PPP kontroluje obecnie dwa najwyższe urzędy w państwie. Premierem jest bowiem Yousaf Raza Gillani, stojący na czele koalicji PPP z mniejszymi ugrupowaniami. Na przełomie 2009 i 2010 r. opozycja oraz wymiar sprawiedliwości „przypomniały sobie” o sprawach karnych, w których oskarżonym był obecny prezydent. 16 grudnia 2009 r. Sąd Najwyższy uznał wydany przez ustępującego Musharrafa Dekret o pojednaniu narodowym (ang. National Re­ conciliation Ordinance [NRO]) za niezgodny z konstytucją. W związku z tym wszyst­ kie umorzone na jego podstawie postępowania karne przeciwko ówczesnej opozycji powinny zostać wznowione449. Dotyczy to również tych spraw, w których oskarżo­ ny lub podejrzany jest Asif Ali Zardari. Powróciła też kwestia obiecanego zwrotu do skarbu państwa części funduszy gromadzonych do tej pory przez prezydenta na za­ granicznych kontach bankowych450. Jego odpowiedzią było zignorowanie procedury

4,19 http://www.dawn.com/wps/wcm/connect/dawn-content-library/dawn/news/pakistan/04 -sc-verdict-expected-nro-qs-01. 450 http://www.nytimes.com/2009/12/16/world/asia/16zardari.html?_r= 1. 126 8. akceptacji prezesa Sądu Najwyższego przy nominacji dwóch nowych członków Sądu. Takie działanie spotkało się z frontalną krytyką opozycji, uznającej je za niekonsty­ tucyjne i niedemokratyczne451. Zardari odparł te zarzuty, wiedząc, że opozycja nie ma potrzebnej do impeachmentu większości. Obecny kryzys polityczny w Pakista­ nie paradoksalnie wskazuje na pewną siłę i niezależność instytucji państwowych452. Szczególnie zaś dowodzi niezawisłości Sądu Najwyższego, który najpierw nie ugiął się przed autorytarnymi działaniami Perveza Musharrafa, a teraz prowadzi działalność niezależną od woli Asifa Alego Zardariego. Niektórzy pakistańscy dziennikarze i ana­ litycy polityczni wskazują, że spadek znaczenia pozycji prezydenta oznacza wzrost znaczenia politycznego sił zbrojnych453. Zardari, nie chcąc utracić stanowiska (a wraz z nim również immunitetu), jest zmuszony porozumieć się z gen. Ashfaqiem Parve- zem Kayanim. W ten sposób szef połączonych sztabów zyskuje możliwość kreowania sytuacji w państwie, rządząc „z tylnego siedzenia”454. Dowodem na istnienie takiej nieformalnej współpracy jest propozycja przedłużenia kadencji na stanowisku naczel­ nego dowódcy sił zbrojnych, jaką miał ostatnio złożyć gen. Kayaniemu prezydent455. Oficjalnym argumentem przemawiającym za pozostawieniem generała na jego do­ tychczasowym stanowisku są sukcesy odnoszone przez armię w walce z fundamenta­ listami. W maju 2009 r. udało się jej odzyskać kontrolę nad doliną Swat456. Operacja wojskowa w zajmowanym przez Tehrik-e-Taliban Waziristanie również przynosi po­ żądane rezultaty457. Zwiększa to wiarygodność Pakistanu jako członka międzynarodo­ wej koalicji „antyterrorystycznej”, szczególnie wobec Stanów Zjednoczonych, co ma duże znaczenie w sytuacji, gdy gospodarka pakistańska źle znosi skutki światowego kryzysu i potrzebuje pomocy zagranicznej, by je zniwelować. Oczywiście objęcie sku­ teczną kontrolą całego terytorium państwa samo w sobie leży w interesie zarówno rządu, jak i sił zbrojnych Pakistanu. Eliminacja groźby „talibanizacji” to także wspólny cel łączący prezydenta Zardariego i gen. Kayaniego. Ceną za utrzymanie się przy wła­ dzy jest też realizacja niektórych postulatów koalicyjnej świeckiej partii pasztuńskiej National Awami Party. Zgodzono się na zastąpienie dotychczasowej nazwy prowincji NWFP nową: Khyber-Pakhtunkhwa (Khyber - Kraj Pasztunów), co formalnie stało się w kwietniu 2010 r. Zmieniono również angielską pisownię nazwy prowincji Belu- dżystan na Balochistan. Przyszłość pokaże, czy są to jedynie gesty symboliczne, czy też początek przekształcania Pakistanu w rzeczywistą federację prowincji etnicznych. Oznaczałoby to odejście od prowadzonej od lat 50. XX w. koncepcji budowy narodu pakistańskiego.

451 http://thenews.com.pk/top_story_detail.asp?Id=27243. 452 http://news.bbc.co.Uk/2/hi/south_asia/8515080.stm. 453 http://www.thenews.com.pk/top_story_detail.asp?Id=26426. 454 http://www.indianexpress.eom/news/pakistan-zardari-falls-kayani-rises/556067/0. 455 http://www.asianage.com/index.php?option=com_content8cview=article8cid=2414:zarda ri-offers-kayani-extension-as-army-chief&catid=36:international&Itemid=61. 456 http://www.highbeam.com/doc/1G1 -200860944.html. 457 http://www.telegraph.co.uk/news/worldnews/asia/pakistan/6373541/Pakistan-Waziristan -offensive-against-Taliban-intensifies-on-third-day.html. Podsumowanie

Pomimo ponad 60 lat istnienia Pakistan wciąż poszukuje swojej politycznej formuły. Ciągle trwa spór pomiędzy zwolennikami państwa świeckiego a fundamentalista­ mi islamskimi. Nie można powiedzieć, że na światowej scenie politycznej zaistniał już „jeden naród pakistański”, gdyż nadal nie udało się utworzyć jednolitej wspól­ noty politycznej, łączącej mieszkańców czterech prowincji i wyznawców głównych sekt muzułmańskich. Różnice ekonomiczne i cywilizacyjne między ludźmi żyjącymi w bogatych miastach Pendżabu i biednych wioskach NWFP albo Beludżystanu są często większe niż te dzielące Pendżabczyka z Pakistanu od Pendżabczyka z Indii. Spór o rolę islamu w państwie przybiera coraz bardziej radykalne formy. Pakistan, a w szczególności jego zachodnia część - Terytoria Plemienne i NWFP, znajdują się w stanie wojny domowej toczonej pomiędzy siłami rządowymi a talibami. Funda­ mentaliści stosują coraz bardziej brutalne metody walki, m.in. zamachy samobójcze - nieznane wcześniej w tej części świata. Ofiarą terrorystów padają również obcokra­ jowcy, w tym polski geolog, pracownik krakowskiej firmy Geofizyka. Ogólnoświato­ wy kryzys gospodarczy z pewnością da się we znaki także mieszkańcom Pakistanu, choć niesie z sobą również nadzieję. Być może wzrost kosztów pracy w Chinach bę­ dzie skłaniał zagraniczne firmy do poszukiwania tanich podwykonawców, co otworzy przed pakistańskimi przedsiębiorcami nowe możliwości. By zagraniczni inwestorzy byli zainteresowani przenoszeniem produkcji do Pakistanu, musi w tym kraju jednak panować spokój i bezpieczeństwo. Demokracja w Pakistanie jest bardzo słaba. Nie istnieje społeczeństwo obywatel­ skie. Wyborcy są w większości niepiśmienni, przez co ulegają populistycznym emo­ cjom i propagandzie religijnej, głoszonej przez fundamentalistów. Wielkie nadzieje rozbudzane podczas kolejnych wyborów są bardzo trudne, o ile nie niemożliwe do zaspokojenia przez polityków. Duże rozwarstwienie społeczne powoduje, że korzyści z jednego z największych wzrostów gospodarczych na świecie są odczuwalne jedynie przez bogatszą część społeczeństwa. Biedni natomiast odczuwają wynikające z tego niedogodności, np. związane z przerwami dostaw energii elektrycznej, której coraz 128 Podsumowanie więcej zużywa prężnie rozwijający się przemysł. W tej sytuacji, podobnie jak przez wiele lat w Turcji, to armia pozostaje nadal gwarantem świeckiego charakteru pań­ stwa. Istnieje jednak poważne zagrożenie wzrostem wpływów fundamentalistów w jej szeregach. Pakistan może więc równie dobrze podzielić los modernizującej się Turcji, jak i fundamentalistycznego Iranu. Dialog z Indiami jest poważnym wyzwaniem dla pakistańskich przywódców. Za­ angażowanie znacznych sił zbrojnych w walkach z talibami na zachodzie powoduje, że jakakolwiek konfrontacja zbrojna z Indiami mogłaby doprowadzić do katastrofy. W tej sytuacji najlepsze rozwiązanie to ocieplenie stosunków z New Delhi. Nie jest to jednak łatwe z dwóch powodów. Po pierwsze, przez cały okres istnienia Pakistanu zagrożenie indyjskie oraz hasło wyzwolenia Kaszmiru spod „hinduistycznej okupa­ cji” były drugim obok islamu czynnikiem integrującym różnorodne grupy narodowe i religijne zamieszkujące Pakistan. Brak tego spoiwa może doprowadzić nawet do de­ kompozycji państwa. Po drugie, również w Indiach wrogość wobec Pakistanu często była wykorzystywana jako element wewnętrznej walki politycznej. Kolejne pokolenia Pakistańczyków i Hindusów są wychowywane we wzajemnej nienawiści i podejrz­ liwości. Tragedia podziału subkontynentu silnie utrwaliła się w świadomości spo­ łecznej także dzięki kultowi bohaterów wojennych oraz dzięki mediom i kulturze masowej. W takich warunkach, zwłaszcza gdy w obu krajach rosną w siłę organizacje fundamentalistów religijnych, pojednanie wydaje się trudne, o ile nie niemożliwe, a bez niego nie może być mowy o współpracy i dobrosąsiedzkich stosunkach. W wa­ runkach kryzysu gospodarczego, dotykającego także subkontynent indyjski, eskala­ cja konfliktu z sąsiadem jest doskonałym tematem zastępczym, odwracającym uwagę od problemów ekonomicznych. Sytuacja w Afganistanie wpływa destrukcyjnie na pakistańską politykę i gospo­ darkę. Znaczna część terytorium Pakistanu jest ogarnięta wojną domową, w której siły rządowe walczą z organizacjami popierającymi „afgański dżihad” i dążącymi do utworzenia w Pakistanie państwa wyznaniowego. Skutkuje to wzrostem tendencji se­ paratystycznych ze strony Beludżów i Pasztunów, którzy tradycyjnie są zwolennikami bardziej konserwatywnych rozwiązań, a do tego nieufnie odnoszą się do dominują­ cych w Pakistanie Pendżabczyków. Ewentualne niepowodzenie misji NATO w Afga­ nistanie mogłoby więc doprowadzić albo do „talibanizacji” Pakistanu, albo do rozpo­ częcia procesu rozpadu państwa zwanego bałkanizacją, czego skutki i granice trudno przewidzieć, gdyż wszystkie państwa sąsiadujące z Pakistanem są wielonarodowe i religijnie zróżnicowane. Pakistan postrzega obecny rząd afgański jako nieprzyjazny, gdyż ważną rolę odgrywają w nim politycy dawnego Sojuszu Północnego, których łą­ czą z Indiami sympatie polityczne. Podkreśla się poważne zaangażowanie dyploma­ tyczne, ekonomiczne oraz wywiadowcze New Delhi w Afganistanie, czego dowodem ma być rekordowa liczba pięciu indyjskich palcówek dyplomatycznych i konsular­ nych tam akredytowanych. Jedynym państwem posiadającym podobną liczbę przed­ stawicielstw w tym państwie jest Pakistan. Islamabad obawia się, że w razie otwartego konfliktu zbrojnego z Indiami rząd afgański może poprzeć przeciwnika lub pasztuń- skich separatystów, co doprowadziłoby do likwidacji lub poważnego zmniejszenia Podsumowanie 129 terytorium państwa pakistańskiego. Pewną szansą dla Pakistanu jest nowa strategia USA i rządu w Kabulu polegająca na częściowej amnestii dla umiarkowanych talibów z możliwością włączenia niektórych z nich do rządu. Wówczas Pasztuni zyskaliby po­ ważniejszą reprezentację we władzach państwowych, a tym samym wpływy indyjskie byłyby równoważone przez pakistańskie. Otwarta i niedająca się rozwiązać w najbliż­ szej przyszłości pozostaje kwestia traktatu granicznego jednoznacznie określającego akceptację przez Kabul linii Duranda jako granicy państwowej. Pakistan stoi dziś na rozdrożu i nie wiadomo, w którą stronę zdecydują się po­ dążyć jego obywatele. Państwa Zachodu poprzez umiejętnie prowadzoną politykę mogą pomóc w wyborze umiarkowanego kursu, preferowanego przez wykształcone, modernistyczne elity Pakistanu, reprezentowane w obecnym rządzie i siłach zbroj­ nych. W przeciwnym wypadku na mapie świata może pojawić się kolejne państwo fundamentalistyczne. Możliwy jest również rozpad Pakistanu. Doprowadziłby on do niedających się przewidzieć konsekwencji, gdyż grupy etniczne zamieszkujące ten kraj żyją również w państwach sąsiednich.

Aneks I

Informacje ogólne

Współczesny Pakistan zamieszkuje 176 242 949 obywateli (wszystkie dane z lipca 2009 r. według CIA World Factbook)458 459. Jest więc szóstym na świecie państwem pod względem licz­ by ludności, o wysokim, sięgającym ponad 1,97% przyroście naturalnym45’. Społeczeństwo pakistańskie zalicza się do bardzo młodych - średni wiek to 20 lat. Średnia długość życia to 64,5 lat. Bardzo wysoki jest wskaźnik analfabetyzmu: 37% wśród mężczyzn oraz 64% wśród kobiet. 95% mieszkańców wyznaje islam (z czego 75% to sunnici, a 20% - szyici). Mniejszości wyznaniowe (hinduiści, chrześcijanie i sikhowie) to w sumie 5% populacji. Mieszkańcy Pakistanu stanowią bardzo zróżnicowaną mozaikę etniczną. 44,68% ludno­ ści to Pendżabczycy - grupa uważana przez pozostałych Pakistańczyków za nadreprezen- towaną w najwyższych władzach państwowych oraz w siłach zbrojnych, a więc w szeregach pakistańskiej elity. Pod względem kultury (a więc tradycji, takiej jak ceremonie ślubne oraz sposób obchodzenia świąt religijnych, a także muzyka i tradycyjne stroje) są blisko związani z wyznającymi hinduizm i sikhizm mieszkańcami indyjskiego Pendżabu. Prowincja Pendżab jest najbogatszą częścią współczesnego Pakistanu. Tradycyjnie stanowi zaplecze żywnościowe państwa, co zawdzięcza swemu naturalnemu położeniu nad pięcioma rzekami: Beas, Sutlej, Ravi, Chenab, Jhelum, a także zbudowanemu w czasach brytyjskich i modernizowanemu później systemowi kanałów irygacyjnych oraz zbiorników wodnych. Struktura agrarna opie­ ra się na tradycyjnej wielkiej własności ziemskiej, stąd też wynikają duże wpływy polityczne miejscowych rodzin feudalnych. Dzierżawcy pracujący na należących do nich polach, choć formalnie posiadają pełną wolność osobistą, najczęściej popierają w wyborach osoby wska­ zane im przez właścicieli ziemi, na której pracują. Nagromadzenie kapitału sprzyjało tak­ że rozwojowi inwestycji przemysłowych, dlatego w Pendżabie rozwinęły się nowe ośrodki produkcyjne, np. Sialkot - centrum produkcji wyrobów bawełnianych i sprzętu sportowe­ go. Prowincja ta jest także centrum kulturalnym. Tu znajdują się najbardziej znane zabytki:

458 https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/pk.html. 459 H. Synnott, Transforming Pakistan. Ways out of instability, New York 2009, s. 80. 132 Aneks I

Taxila (w miejscowym muzeum można podziwiać pozostałości po cywilizacji hellenistycz­ nej i początkach buddyzmu) oraz wpisane na listę światowego dziedzictwa kultury UNESCO miasto Lahore (stolica Pendżabu) z pochodzącym z czasów Mogołów fortem i meczetem Badshahi. Pendżab ma również znaczenie jako centrum pielgrzymkowe dla sikhów. Znajduje się tu miasto Nankana, w którym urodził się twórca tej religii guru Nanak. W Pendżabie, w miejscowości Wagha, funkcjonuje jedyne ogólnodostępne przejście graniczne pomiędzy Pakistanem a Indiami, łączące Lahore z Amritsarem. Drugą co do wielkości grupą etniczną są Pasztuni - stanowią 15,42% ogółu ludności (w sąsiednim Afganistanie są największą grupą etniczną - stanowią tam 42% ludności). Za­ mieszkują głównie Północno-Zachodnią Prowincję Graniczną (NWFP), Federalnie Admini­ strowane Terytoria Północne (FATA) oraz część Beludżystanu. Pasztuni żyją w tradycyjnych strukturach plemienno-klanowych, rządząc się własnymi prawami: kodeksem Pasztunwali oraz prawem islamskim. Z uwagi na to, że panowanie brytyjskie dotarło na te tereny dopiero na początku XX stulecia, europejskie wzorce polityczne nie są tu zbyt silnie ugruntowane. Szczególnie dotyczy to FATA, które również za czasów British Raj były jedynie odgórnie nad­ zorowane przez kolonizatorów z zachowaniem miejscowych praw i zwyczajów. Owa autono­ mia została także zaakceptowana przez państwo pakistańskie. Problemy etniczne zaogniły się tam na skutek masowego napływu uchodźców podczas sowieckiej okupacji Afganistanu. Trwająca później wojna domowa i rządy talibów nie stworzyły warunków do powrotu tych ludzi do domów. Ciężkie warunki, w jakich przyszło im żyć, nie sprzyjały natomiast budowie więzi z państwem, w którym się znaleźli. Silniej zintegrowana z resztą kraju jest NWFP. Jej stolica - Peszawar - to ważne centrum polityczne i militarne. Jej historia sięga starożytności - wtedy była ośrodkiem państwa Kuszanów (wykopaliska na miejscu pałacu ich króla Kaniszki są jednym z najważniejszych zabytków miasta). Pasztuni mają bardzo silne poczucie własnej odrębności etnicznej. Początkowo politycy pusztuńscy sprzeciwiali się powstaniu państwa pakistańskiego, optując za zachowaniem jedności Indii, a po jego zaistnieniu starali się bronić swojej autonomii. Problemy ze słabą integracją FATA z resztą państwa nasiliły się szczególnie po rozpoczęciu przez USA i ich sojuszników operacji wojskowej w Afganistanie. Sympatie lokalnych plemion są zdecydowanie po stronie ich współbraci - Pasztunów, a nie rządu w Is­ lamabadzie wspierającego Amerykanów. Warunki autonomii politycznej, stwarzane przez konstytucję pakistańską, umożliwiły rozwinięcie się na tym terenie ruchu, który sam określa się jako „pakistański Taliban”'100. Biorąc pod uwagę jego program polityczny oraz skład etnicz­ ny i poczucie silnych związków z Al-Kaidą (w jednym ze swych manifestów Tehrik-e-Taliban Pakistan wydał oświadczenie, że uznaje przywództwo mułły Omara i Osamy bin Ladena), należy traktować „pakistańskich talibów” jako integralną część tego ruchu, z którym siły ko­ alicji zmagają się w Afganistanie. Poniekąd winę za taką sytuację ponosi sam rząd pakistański, przez wiele lat zaniedbujący inwestycje zarówno w FATA, jak i NWFP, co przyczyniało się do wzrostu frustracji społecznej, a co za tym idzie - także poparcia dla radykalnych ugrupo­ wań. Nie można natomiast utożsamiać Pasztunów z talibami. W ostatnich wolnych wyborach w NWFP zwyciężyła umiarkowana, świecka partia polityczna National Awami Party. Kolejną grupę etniczną stanowią Sindhowie (12% populacji). Zamieszkują głównie pro­ wincję Sindh. Jej stolicą jest największe miasto Pakistanu, Karaczi (z populacją sięgającą ok.

460 http://belfercenter.ksg.harvard.edu/publication/17868/profile_of_tehrikitaliban_pakistan. html. Aneks I 133

18 milionów mieszkańców). Dawna stolica państwa należy do kosmopolitycznych miast. Żyją tam wszystkie główne grupy etniczne Pakistanu. Najliczniejsi (aż 48%) są Mohadżirowie - po­ tomkowie emigrantów z Indii (głównie z dzisiejszego stanu Uttar Pradesh) i Pasztuni (11%). Rdzenna ludność Sindhu to zaledwie 7% populacji prowincji, co stanowi to źródło kolosal­ nych problemów etnicznych, które często przekształcają się w krwawe zamieszki i zamachy terrorystyczne. Karaczi pełni nadal funkcję gospodarczego centrum państwa. Jest najwięk­ szym portem morskim. Tutaj mają swe siedziby największe lokalne firmy i filie międzynaro­ dowych korporacji, giełda papierów wartościowych, redakcje czołowych gazet („The Dawn”, „The News International”) oraz prywatnych stacji telewizyjnych i radiowych. Karaczi jest również najważniejszym miastem, jeśli chodzi o rozwój kultury, znajduje się tutaj największa instytucja artystyczna: Narodowa Akademia Sztuki, oraz liczne galerie i teatry. Odbywają się tu doroczne festiwale filmowe. W Karaczi działają także główne wyższe uczelnie oraz szkoły średnie o poziomie kształcenia porównywanym do zachodnich standardów. Prowincja Sindh jest uboższa od Pendżabu, a jej mieszkańcy nie odgrywają zasadniczo tak ważnej roli politycz­ nej. Należy jednak pamiętać, że rodzina Bhutto (z której pochodziło dwoje premierów Paki­ stanu: Zulfikar Ali i Benazir, a także jej mąż - obecny prezydent Pakistanu, Asif Ali Zardari) wywodzi się właśnie z tej prowincji. Są oni typowymi przedstawicielami właścicieli wielkich latyfundiów ziemskich Sindhu. W zasadzie dominuje tutaj rolnictwo (pola uprawne są poło­ żone głównie nad brzegami Indusu), a przemysł skupia się w Karaczi i jego okolicach. Tereny dzisiejszego Sindhu były zamieszkane przez człowieka od niepamiętnych czasów. Zwiedza­ jący mogą oglądać wykopaliska pokazujące pozostałości po najstarszych miastach świata, należących do tzw. cywilizacji doliny Indusu: Mohenjo Daro i Harappa (powstałe ok. 2500 r. p.n.e.). Ich mieszkańcy znali pismo, kanalizację i wodociągi, utrzymywali ożywione kontakty handlowe z Mezopotamią, posiadali hierarchiczną strukturę społeczną. Współcześni politycy pakistańscy, poszukujący jakieś tradycji, do której mogliby się odwołać w procesie tworzenia „narodu politycznego”, sięgają do owego okresu, jednakże nie ma żadnych naukowych prze­ słanek, by uznać, że dzisiejsi mieszkańcy Pakistanu pochodzą od budowniczych Mohenjo Daro. Koncepcja ta ma jednak swoje jak najbardziej współczesne, polityczne uzasadnienie, gdyż granice cywilizacji doliny Indusu pokrywają się mniej więcej z obecnym terytorium Pa­ kistanu. Nie jest to niczym dziwnym, nawet dla państwa muzułmańskiego, gdyż szach Iranu również nawiązywał do tradycji starożytnej Persji. Najmniejszą grupą etniczną są Beludżowie (3% populacji). Stolicą prowincji Beludżystan jest miasto Kweta (Quetta). Beludżowie mają tradycyjną strukturę plemienną. Ta grupa et­ niczna zamieszkuje również terytorium Iranu oraz Afganistanu. Sprzyja to tendencjom sepa­ ratystycznym. Pierwsze ugrupowana nacjonalistyczne powstały w latach 30. XX w. na terenie suwerennego księstwa Kalat i przy wsparciu jego władcy, jednak po powstaniu Pakistanu dzia­ łalność tych ruchów osłabła. Nasiliła się natomiast w latach 80., co miało związek z interwencją sowiecką w Afganistanie i zaangażowaniem się Pakistanu po stronie USA we wspieranie mu- dżahedinów. Wówczas rozpoczęły działalność separatystyczne grupy zbrojne, wspierane przez afgańską służbę bezpieczeństwa KHAD. Kolejny raz do eskalacji przemocy na tle narodowo­ ściowym doszło w 2000 r., kiedy na scenie politycznej Beludżystanu pojawiła się organizacja pod nazwą Armia Wyzwolenia Beludżystanu. Jest ona uznawana za terrorystyczną przez USA i Wielką Brytanię. Stawia sobie za cel utworzenie niepodległego Beludżystanu z terytoriów znajdujących się obecnie w Pakistanie i Iranie. Rząd w Islamabadzie oskarża Indie o wspieranie separatyzmu Beludżów. Przyczyna niezadowolenia mieszkańców tej prowincji jest jednak najprawdopodobniej inna. Obecnie w leżącym na terenie Beludżystanu mieście Gwader po­ wstaje nowoczesny port morski połączony z wielkim terminalem służącym do skraplania 134 Aneks I gazu i ładowania go na tankowce. W Beludżystanie odkryto również złoża tego surowca. Pla­ nowane jest także połączenie nowego portu z polami gazowymi w Iranie lub Turkmenistanie. W przeświadczeniu mieszkańców Beludżystanu głównym beneficjentem nie będzie jednak miejscowa ludność, lecz pochodzący z Pendżabu przedsiębiorcy i specjaliści. Budowie no­ woczesnej infrastruktury technicznej w Gwader nie towarzyszą bowiem żadne inwestycje mogące podnieść poziom życia Beludżów461. Takie odczucia sprzyjają propagandzie separaty­ stycznej. Kolejnym powodem jest także nasilający się konflikt etniczny pomiędzy Beludżami a Pasztunami (w tym uchodźcami z Afganistanu) zamieszkującymi północną część prowincji, zwłaszcza okolice Kwety.

Gospodarka

Przystąpienie Pakistanu do światowej koalicji antyterrorystycznej po zamachach w No­ wym Jorku z 11 września 2001 r. przyczyniło się do przejściowej poprawy sytuacji ekonomicz­ nej. Miało to związek nie tylko ze zniesieniem sankcji, ale także z napływem kapitału oraz pożyczek zagranicznych. Pozwoliło to gospodarce Pakistanu osiągnąć rekordowy poziom 9% wzrostu PKB. Aż o 18% wzrosły wpływy z eksportu462. Prężnie rozwijał się sektor usług. Tak dynamiczny wzrost miał również i negatywne skutki: zwiększająca się produkcja przemysłowa była połączona z rosnącym zapotrzebowaniem na energię elektryczną. To z kolei wymusiło na dostawcach prądu czasowe ograniczenie dostaw dla odbiorców indywidualnych. Podobnie wzrost popytu na produkty spożywcze (szczególnie ryż i pszenicę) wywołał radykalny wzrost eksportu tych płodów rolnych, a co za tym idzie - wzrost cen na rynku wewnętrznym. Paki­ stan, który dotąd posiadał nominalną nadwyżkę produkcji żywności w stosunku do własnych potrzeb, nie zaspakajał teraz popytu wewnętrznego, gdyż producentom bardziej opłacało się eksportować żywność, niż sprzedawać ją w kraju463. Niestety skutki światowego kryzysu go­ spodarczego, który dotknął rynki finansowe w latach 2008 i 2009, są boleśnie odczuwane także w Pakistanie. Spadł eksport, a także produkcja przemysłowa. Trudna sytuacja finan­ sowa w USA i Wielkiej Brytanii powoduje, że szanse na pozyskanie znaczących pożyczek przez Pakistan są obecnie niewielkie. Podobnie wygląda kwestia dalszego napływu inwestycji zagranicznych. Analitycy State Bank of Pakistan przestrzegają przed hiperinflacją - obecnie osiąga ona poziom bliski 23% w skali 2008/2009 roku finansowego w porównaniu do 8,9%

461 R. J. Wir sing, Baloch Nationalism and the Geopolitics of Energy Resources: The Changing Context of Separatism in Pakistan, Carlisle 2008, s. 1-60. 462 Dane ekonomiczne według raportu Banku Światowego: http://docs.google.com/viewer ?a=v&q=cache:8AiSmbm61X4J:siteresources. worldbank.org/SOUTHASIAEXT/Resources/223 546-1189611264671/pak_aag.pdf+world+bank+pakistan8chl=pl&gl=pl8rpid=bl8csrcid=ADGEE Shs_LcHhB87TW7GmRU2kSQZzkNClktConjTrxlPZEIEGSBDOdKzl4c4XqIAomdK4ROrQC muxrUHkbJFHLCGo5oHlpn3MV_T7TbBHR-QjcyHMBkyTHZFsHhPXswdxNBRzAVv8UpR& sig=AHIEtbQNXAvcrqbOqbfkl6aLSmF5O3iSAQ. 463 H. Synnott, op. cit., s. 80-83. Aneks I 135 w roku poprzednim464. Wzrost gospodarczy w 2009 r. wyniósł prawdopodobnie od 1,96% do 2,7%, co wskazuje, że był to najgorszy rok w historii Pakistanu. Perspektywa ewentualnej poprawy zależy w znacznym stopniu od sytuacji na światowych rynkach, ale także od roz­ woju sytuacji wewnętrznej. Jeśli państwo będzie pogrążać się w politycznym chaosie, to na­ wet w przypadku zakończenia światowego kryzysu inwestorzy będą unikali rynku pakistań­ skiego. Brak inwestycji i poprawy sytuacji będzie natomiast sprzyjać populistycznej retoryce fundamentalistów.

464 http://www.sbp.org.pk/. Aneks II

Notki biograficzne

Abdullah ibn Abd al-Aziz as-Saud (1924-) - w latach 1996-2005 regent, a od 2005 r. król Arabii Saudyjskiej. Akhtar Abdur Rahman (1924-1988) - dyrektor generalny Inter Services Intelligence, wywiadu pakistańskiego w okresie sowieckiej inwazji na Afganistan (1980-1987). Odpowiedzialny za koordynację współpracy z mudżahedinami i ich szkolenie. Szef sztabu armii pakistań­ skiej w latach 1987-1988. Zginął w wypadku lotniczym wraz z gen. Zią ul-Haqiem. Aleksander III Wielki (Macedoński) (356 p.n.e.-323 p.n.e.) - król Macedonii, podbił Persję, Fenicję, Egipt, Mezopotamię. W 327 r. p.n.e. wyprawił się na Indie. Aslam Beg Mirza (1931 -) - szef sztabu armii pakistańskiej w latach 1988-1991. Atatiirk Mustafa Kemal (1881-1938) - prezydent Turcji w latach 1923-1939. Twórca reform, które przekształciły Turcję w państwo świeckie. Attlee Clement (1883-1967) - polityk brytyjski, premier z ramienia Partii Pracy (Labour Party) wiatach 1945-1951. Auchinleck Claude (1884-1981) - brytyjski marszałek polny. W 1940 r. dowódca wojsk brytyjskich w Norwegii, w latach 1941-1942 w Afryce Północnej, w latach 1943-1947 w Indiach. Aurangzeb (1618-1707) - władca imperium dynastii Mogołów w Indiach, syn Shah Jahana, zwolennik radykalnego islamu. Za jego panowania dochodziło w Indiach do prześlado­ wań wyznawców innych religii i burzenia świątyń hinduistycznych. Ayub Khan Muhammad (1907-1974) - marszałek polny. Pakistański wojskowy i polityk. W czasie II wojny światowej służył jako kapitan, a później major w armii brytyjskiej w Birmie. W latach 1951-1958 naczelny dowódca armii pakistańskiej, w 1958 r. premier Pakistanu, wiatach 1958-1969 prezydent Pakistanu. Bhutto-Zardari Bilawal (1988-) - syn Benazir Bhutto i Asifa Alego Zardariego. Od 2007 r. przewodniczący Pakistańskiej Partii Ludowej. Student historii w Christ Church College w Oksfordzie. Bhutto Benazir (1953-2007) - córka Zulfikara Alego Bhutto. W latach 1982-2007 przewodni­ cząca Pakistańskiej Partii Ludowej. Premier Pakistanu w latach 1988-1990 i 1993-1996. Zamordowana podczas wiecu wyborczego w 2007 r. przez islamskiego fundamentalistę. Bhutto Zulfikar Ali (1928-1979) - założyciel i przewodniczący Pakistańskiej Partii Ludowej wiatach 1867-1879. Prezydent Pakistanu w latach 1971-1973. Premier Pakistanu w latach Aneks II 137

1973-1977. Odsunięty od władzy na drodze zamachu stanu przez gen. Zii ul-Haqa. Ska­ zany na śmierć pod zarzutem zlecenia zabójstwa politycznego przeciwnika. Bush George Herbert Walker (1924-) - prezydent USA w latach 1989-1993. Bush George Walker (1946-) - prezydent USA w latach 2001-2009. Carter James (1924-) - prezydent USA w latach 1977-1981. Chomeini Ruhollach al-Musawi (1902-1989) - przywódca religijny irańskich szyitów. Stanął na czele rewolucji islamskiej, która w 1979 r. obaliła rządy szacha Iranu, przekształcając państwo w teokrację. Choudhury Rahmat Ali (1897-1951) - prawnik i polityk. Twórca nazwy państwa Pakistan. Clinton William „Bill” (1946-) - prezydent USA w latach 1993-2001. Czang Kaj-szek (1887-1975) - chiński polityk i wojskowy. Przewodniczący Kuomintangu (Chińska Partia Narodowa). Od 1925 r. prezydent Republiki Chińskiej. Od 1949 r. prze­ bywał na Tajwanie. Dalajlama XIV (Tenzin Gjatso) (1935-) - duchowy i polityczny przywódca Tybetańczyków. Dulles John Foster (1888-1959) - amerykański polityk republikański. Sekretarz stanu USA wiatach 1953-1959. El Baradei Mohamed Mustafa (1942-) - dyrektor generalny Międzynarodowej Agencji Ener­ gii Atomowej (od 1997 r.). Laureat pokojowej Nagrody Nobla w 2005 r. Elżbieta I Tudor (1533-1603) - królowa Anglii w latach 1558-1603. W 1600 r. powołała do życia Kompanię Wschodnioindyjską, nadając jej monopol na handel z Indiami. Faisal ibn Abd al-Aziz as-Saud (1906-1975) - król Arabii Saudyjskiej w latach 1964-1975. Gandhi Indira (1917-1984) - córka Jawaharlala Nehru. Premier Indii w latach 1966-1967 i 1980-1984 z ramienia Partii Kongresowej. Zamordowana przez sikhijskiego ochro­ niarza. Gandhi Mohandas Karamchand (1869-1948) - przywódca ruchu niepodległościowego Indii. Zwolennik walki bez użycia przemocy (biernego oporu). Gandhi Rajiv (1944-1991) - syn Indiry Gandhi. Premier Indii w latach 1984-1989. Zginął w zamachu bombowym zorganizowanym przez separatystów tamilskich. Ghulam Ishaq Khan (1915-2006) - prezydent Pakistanu w latach 1988-1993. Gillani Yousaf Raza (1952-) - polityk Pakistańskiej Partii Ludowej. Premier Pakistanu od 25 marca 2008 r. Gracey Douglas (1894-1964) - generał brytyjski. W latach 1943-1945 dowódca brytyjskiej dywizji piechoty w Birmie, w latach 1945-1947 naczelny dowódca wojsk alianckich w In- dochinach. W 1948 r. naczelny dowódca amii Pakistanu. Hari Singh (1895-1961) - ostatni maharadża Dżammu i Kaszmiru (1925-1947, formalnie do 1951 r.). Hekmatyar Gulbuddin (1947-) - Pasztun. Afgański polityk i wojskowy. Przywódca partii Hesb-e-Islami. Formalnie premier Afganistanu w latach 1993-1994. Uczestnik walk z Ar­ mią Sowiecką w Afganistanie. Hume Allan Octavian (1829-1912) - brytyjski urzędnik indyjskiej służby cywilnej, uczony, ornitolog. W 1885 r. założył Indyjski Kongres Narodowy. Iqbal Muhammad (1877-1938) - poeta, filozof i polityk. Jeden z twórców teorii dwóch naro­ dów, uznający indyjskich muzułmanów za odrębny naród, który powinien mieć własne państwo. Jinnah Fatima (1893-1967) - siostra Muhammada Alego Jinnaha. Polityk, działaczka społecz­ na. Z wykształcenia lekarz stomatolog. Kandydowała bezskutecznie na urząd prezydenta Pakistanu w 1965 r. Nazywana w Pakistanie Madar-e-Millat - Matka Narodu. 138 Aneks II

Jinnah Muhammad Ali (1876-1948) - polityk indyjski i pakistański. Od 1934 r. prezydent Ligi Muzułmańskiej. Jeden z twórców rezolucji pakistańskiej z Lahore, w której domagał się powstania państwa indyjskich muzułmanów. W latach 1947-1948 gubernator generalny oraz przewodniczący parlamentu Pakistanu. Twórca niepodległości tego państwa. Nazy­ wany w kraju Quaid-e-Azam - Wielki Przywódca. Kaddafi Muammar (1942-) - pułkownik. Wojskowy i polityk libijski. W 1969 r. w wyniku przewrotu wojskowego obalił monarchię. Został przewodniczącym Rady Rewolucji. Szef rządu libijskiego w latach 1970-1972. Szef państwa w latach 1977-1979. Faktycznie nadal sprawuje rządy w Libii. Kennedy John F. (1917-1963) - prezydent USA wiatach 1961-1963. Khan Abdul Wali (1917-2006) - polityk pasztuński. Zwolennik niepodległości Indii, zwany Gandhim Północy. Zwolennik niepodległego Pasztunistanu. Jeden ze współtwórców pa­ kistańskiej konstytucji. W 1986 r. założył pasztuńską National Awami Party. Khan Akbar (1912-?) - pakistański oficer. Dowodził działaniami partyzantki muzułmańskiej w Kaszmirze w latach 1947-1948 jako gen. „Tarik”. W 1951 r. stał na czele związanego z Partią Komunistyczną tzw. spisku z Rawalpindi. Skazany na karę więzienia. W 1971 r. doradca do spraw bezpieczeństwa w rządzie Zulfikara Alego Bhutto. Khan Liaquat Ali (1896-1951) - pakistański działacz niepodległościowy. Premier Pakistanu w latach 1947-1951. Zginął w zamachu terrorystycznym, dokonanym najprawdopodob­ niej przez zwolennika fundamentalizmu. Khan Sayed Ahmad (1817-1898) - indyjski polityk i uczony. W 1875 r. założył Anglo Muhammadan Oriental College - pierwszą świecką muzułmańską uczelnię na sub- kontynencie. Kim Ir Sen (Kim II Sung) (1912-1994) - przywódca komunistycznej Korei Północnej (Kore­ ańskiej Republiki Ludowo-Demokratycznej). Od 1948 r. premier, a od 1972 r. prezydent KRLD. Od 1948 r. przewodniczący Partii Pracy Korei. Kissinger Henry (1923-) - amerykański polityk i dyplomata. W latach 1964-1972 dyrektor National Security Council, w latach 1973-1977 sekretarz stanu USA. W 1973 r. laureat pokojowej Nagrody Nobla. Kosygin Aleksiej (1904-1980) - sowiecki działacz komunistyczny. W latach 1940-1946 wice­ przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych (odpowiednik wicepremiera), w latach 1960-1964 wicepremier, w latach 1664-1980 (z przerwami) premier rządu ZSRS. Kuszanowie - lud pochodzenia irańskiego, który podbił ziemie Greków baktryjskich i utwo­ rzył państwo w północnych Indiach istniejące w latach 70-240. Langley James M. - ambasador USA w Pakistanie w latach 1957-1959. Mao Zedong (MaoTseTung) (1893-1976) - chiński przywódca komunistyczny. Od 1943 r. do śmierci pełnił funkcje przewodniczącego Komitetu Politycznego Komunistycznej Partii Chin oraz szefa Biura Politycznego KPCh. Massoud Ahmed Shah (1953-2001) - Tadżyk. Afgański polityk i wojskowy. Zwany Lwem Panjshiru od czasów walk z sowiecką interwencją w Afganistanie. Od 1992 r. mini­ ster obrony Afganistanu. Jeden z przywódców antytalibańskiego sojuszu północnego. W 2001 r. zamordowany przez fundamentalistycznych zamachowców samobójców. Mirza Iskander Ali (1899-1969) - emerytowany wojskowy brytyjski. Funkcjonariusz brytyj­ skiej Indyjskiej Służby Cywilnej. W latach 1946-1947 sekretarz obrony Brytyjskich Indii (było to najwyższe stanowisko rządowe, jakie zajmował przedstawiciel miejscowej ludno­ ści w kolonialnych władzach Indii), w latach 1955-1956 generalny gubernator Pakistanu, w latach 1956-1958 prezydent Pakistanu. Aneks II 139

Mohammed Omar (1959-) - mułła, Pasztun, przywódca religijny i szef państwa talibów, prze­ wodniczący Rady Najwyższej Afganistanu. Mountbatten Edwina (1901-1960) - żona Louisa Mountbattena. Ostatnia wicekrólowa Indii. Mountbatten Louis (1900-1979) - wojskowy i polityk brytyjski. Głównodowodzący alianc­ kich wojsk w Azji Południowo-Wschodniej w latach 1943-1945. Ostatni wicekról Indii. Pierwszy generalny gubernator Indii (1947-1948). Zginął w zamachu terrorystycznym zorganizowanym przez Irlandzką Armię Republikańską. Muhammad Abdullach Sheih (1905-1982) - kaszmirski przywódca niepodległościowy. Przywódca Konferencji Muzułmańskiej. Początkowo zwolennik akcesji Kaszmiru do Indii. Później popierał dążenia autonomistyczne, za co był prześladowany przez rząd w Delhi. Muhammad ibn Abd Allah ibn Abd al-Muttalib (Mahomet) (571?-632) - założyciel pierwszej wspólnoty islamskiej. Według muzułmanów, był ostatnim prorokiem, któremu Bóg ob­ jawił świętą księgę - Koran. Musharraf Pervez (1943-) - wojskowy i polityk pakistański. Naczelny dowódca armii w latach 1998-2007. Szef rządu pakistańskiego w latach 1999-2001. Prezydent Pakistanu w latach 2001-2008. Nałęcz-Tymiński Romuald (1905-2003) - kontradmirał Polskiej Marynarki Wojennej. Pod­ czas II wojny światowej m.in. dowódca niszczyciela ORP „Ślązak” i krążownika ORP „Conrad”. W latach 1951-1960 dowódca niszczyciela i flotylli niszczycieli Pakistańskiej Marynarki Wojennej. Nawaz Sharif Muhammad (1949-) - premier Pakistanu w latach 1990-1993 i 1997-1999. Przywódca Pakistańskiej Ligi Muzułmańskiej frakcja Nawaza. Obalony w wojskowym zamachu stanu przez gen. Musharrafa. Pozostawał na wygnaniu do 2008 r. Obecnie przy­ wódca najsilniejszej frakcji opozycyjnej w pakistańskim parlamencie. Nehru Jawaharlal (1889-1964) - przywódca Indyjskiego Kongresu Narodowego. Premier In­ dii w latach 1947-1964. Niazi Amir Abdullah Khan (1915-2004) - oficer pakistański. Głównodowodzący wojsk pa­ kistańskich w Pakistanie Wschodnim podczas wojny z Indiami w 1971 r. Podpisał akt kapitulacji Dhaki. Osama bin Laden (1957-) - założyciel i przywódca terrorystycznej organizacji Al-Kaida, zna­ nej z wielu zamachów terrorystycznych, m.in. w Nowym Jorku, Madrycie i Londynie. Uczestnik walk z armią sowiecką w Afganistanie. Quadeer Khan Abdul (1936-) - pakistański uczony, metalurg. Uważany za twórcę pakistań­ skiej bomby atomowej. W 2004 r. publicznie przyznał się do sprzedaży technologii nukle­ arnej do Libii, Iranu i Korei Północnej. Rabbani Burhanuddin (1940-) - Tadżyk. Polityk afgański. Przewodniczący Jamiat-e-Islami. Profesor teologii na Uniwersytecie w Kabulu. Prezydent Afganistanu w latach 1996-2001. Faktycznie pełnił funkcję prezydenta sojuszu północnego. Uczestnik walk z armią so­ wiecką w Afganistanie. Radcliffe Cyril (1899-1977) - brytyjski prawnik. Przewodniczący komisji, która dokonała wy­ tyczenia linii dzielącej Pendżab między Pakistan i Indie. Rahman Mujibur (1920-1975) - polityk bengalski. Przewodniczący Ligi Ludowej domagają­ cej się najpierw autonomii Wschodniego Pakistanu, a później niepodległości Banglade­ szu. Prezydent Bangladeszu w 1972 i 1975 r. Premier Bangladeszu w latach 1972-1975. Zamordowany podczas wojskowego zamachu stanu w 1975 r. Reagan Ronald (1911-2004) - prezydent USA w latach 1981-1989, republikanin. 140 Aneks II

Rushdie Salman Ahmed (1947-) - brytyjski pisarz. Prezydent Pen Clubu USA w latach 2004- -2006. Shah Jahan (1592-1666) - władca imperium dynastii Mogołów w Indiach. Fundator Taj Ma­ hal, mauzoleum swej zmarłej żony Mumtaz Mahal, wzniesionego w Agrze w 1654 r. Tagore Rabindranath (1861-1941) - indyjski poeta i prozaik. Laureat literackiej Nagrody No­ bla w 1913 r. Autor hymnu Republiki Indii. Turowicz Władysław (1908-1980) - polski lotnik, air commodore (generał) pakistańskiego lotnictwa, uważany za jednego z twórców Pakistan Air Force. Vajpaee Atal Bihari (1924-) - polityk indyjski, działacz Bharatiya Janata Party. Premier Indii w 1996 r. i w latach 1998-2004. Wiktoria Hanowerska (1819-1901) - królowa Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii w latach 1837-1901. Cesarzowa Indii wiatach 1877-1901. Wilson Charles (1933-) - polityk amerykański. W latach 1973-1996 demokratyczny kongres- men ze stanu Texas. Zwolennik wspierania afgańskich mudżahedinów podczas sowiec­ kiej agresji. Yahya Khan Aga Muhammad (1917-1980) - wojskowy i polityk pakistański. W latach 1966- -1971 szef sztabu armii pakistańskiej. Prezydent Pakistanu w latach 1969-1971. Zardari Asif Ali (1956-) - mąż Benazir Bhutto. Polityk i przedsiębiorca pakistański. Od 2008 r. prezydent Pakistanu. Zia ul-Haq Muhammad (1924-88) - pakistański wojskowy i polityk. W latach 1976-1988 naczelny dowódca armii, w latach 1977-1978 szef rządu, w latach 1978-1988 prezydent Pakistanu. Zginął w katastrofie lotniczej w niewyjaśnionych okolicznościach. Aneks III

Kalendarium

1906 - powstanie Ligi Muzułmańskiej. 1940 - rezolucja z Lahore o konieczności powstania państwa dla indyjskich muzuł­ manów. 1947, 14 sierpnia - Ogłoszenie niepodległości Islamskiej Republiki Pakistanu. 1948 - umiera Mumammed Ali Jinnah; pierwsza wojna o Kaszmir, ustanowienie linii de- markacyjnej (linia przerwania ognia). 1951 - premier Liaquat Ali Khan zostaje zamordowany w zamachu terrorystycznym. 1956 - Pakistan przestaje być dominium brytyjskim, pozostaje członkiem Wspólnoty Narodów. 1958 - wojskowy zamach stanu gen. Ayuba Khana. 1965 - druga wojna pakistańsko-indyjska zakończona porozumieniem taszkienckim. 1969 - zamach stanu gen. Yahya Khana. 1970 - zwycięstwo Awami League w wyborach parlamentarnych. 1971 - trzecia wojna pakistańsko-indyjska; secesja Bangladeszu. 1972 - traktat indyjsko-pakistański w Simli; ustanowienie linii kontroli w Kaszmirze; deklaracja o rozwiązywaniu spornych kwestii na drodze dwustronnych rokowań. 1973 - Zulfikar Ali Bhutto obejmuje urząd premiera; uchwalenie konstytucji Pakistanu. 1978 - wojskowy zamach stanu gen. Zii ul-Haqa. 1979 - egzekucja Zulfikara Alego Bhutto; sowiecka agresja na Afganistan. 1988 - śmierć Zii ul-Haqa w niewyjaśnionej katastrofie lotniczej; Benazir Bhutto premie­ rem Pakistanu. 1990 - Benazir Bhutto odwołana z urzędu pod zarzutem korupcji; premierem zostaje Nawaz Sharif. 1991 - reformy rynkowe rządu Sharifa. 1993 - Sharif ustępuje z urzędu; Benazir Bhutto po raz drugi zostaje premierem. 1996 - Benazir Bhutto odwołana z urzędu pod zarzutem korupcji. 1997 - Nawaz Sharif po raz drugi premierem Pakistanu. 1998 - Pakistan przeprowadza pierwsze próby z bronią nuklearną. 1999 - konflikt o Kargil zwany również czwartą wojną pakistańsko-indyjską; wojskowy zamach stanu gen. Perveza Musharrafa. 2001 - Musharraf ogłasza się prezydentem Pakistanu; Pakistan przyłącza się do światowej koalicji antyterrorystycznej. 142 Aneks III

2002 wybory parlamentarne wygrywają zwolennicy Musharrafa; generał zostaje wybra­ ny na urząd prezydenta głosami kolegium elektorskiego. 2003 dwa nieudane zamachy na życie Musharrafa. 2004 szef pakistańskiego programu nuklearnego dr A. Q. Khan przyznaję się do przeka­ zywania technologii nuklearnej Libii, Iranowi i Korei Północnej. 2005 uruchomienie połączenia autobusowego pomiędzy pakistańską a indyjską częścią Kaszmiru; katastrofalne trzęsienie ziemi w okolicach Muzaffarabadu. 2007 walki o Czerwony Meczet w Islamabadzie pomiędzy siłami rządowymi a funda­ mentalistami; zamach terrorystyczny na Hotel Marriot w Islamabadzie; odwołanie prezesa Sądu Najwyższego zapoczątkowuje falę protestów przeciwko prezydento­ wi; Musharraf wybrany na prezydenta na kolejną kadencję rezygnuje ze stanowiska szefa sztabu armii; walki z talibami w Waziristanie; Benazir Bhutto zamordowana przez fundamentalistów podczas wiecu wyborczego w Rawalpindi. 2008 Pakistańska Partia Ludowa wygrywa wybory parlamentarne; Raza Gillani wybrany na premiera; Musharraf ustępuje z urzędu; prezydentem zostaje Asif Ali Zardari, mąż zmarłej Benazir Bhutto. 2009 zamordowanie polskiego inżyniera Pawła Stańczaka przez talibów. Aneks IV

Władze państwowe i wojskowe

Generalni gubernatorzy Pakistanu Mohammed Ali Jinnah (14 sierpnia 1947-11 września 1948) Khwaja Nazimuddin (14 września 1948-17 października 1951) Ghulam Mohammad (17 października 1951-6 października 1955) Iskander Mirza (6 października 1955-23 marca 1956)

Prezydenci Pakistanu Iskander Mirza (23 marca 1956-27 października 1958) Muhammad Ayub Khan (27 października 1958-25 marca 1969) Yahya Khan (25 marca 1969-20 grudnia 1971) Zuflikar Ali Bhutto (20 grudnia 1971-13 sierpnia 1973) Fazal Ilahi Chaudhry (13 sierpnia 1973-16 września 1978) Muhammad Zia ul-Haq (16 września 1978-17 sierpnia 1988) Ghulam Ishaq Khan (17 sierpnia 1988-18 lipca 1993) Wasim Sajjad (18 czerwca 1993-17 listopada 1993) Farooq Leghari (17 listopada 1993-2 grudnia 1997) Wasim Sajjad (2 grudnia 1997-1 stycznia 1998) Muhammad Rafiq Tarar (1 stycznia 1998-20 czerwca 2001) Pervez Musharraf (20 czerwca 2001-18 sierpnia 2008) Muhammad Mian Soomro (18 sierpnia 2008-9 września 2008) Asif Ali Zardari (9 września 2008)

Premierzy Pakistanu Liaquat Ali Khab (14 sierpnia 1947-16 października 1951) Khwaja Nazimuddin (17 października 1951-17 kwietnia 1953) Muhammad Ali Bogra (17 kwietnia 1953-12 sierpnia 1955) Chaudhry Muhammad Ali (12 sierpnia 1955-12 września 1956) Husein Shaheed Suhrawardy (12 września 1956-17 października 1957) Ibrahim Ismail Chunrigar (17 października 1957-16 grudnia 1957) Feroz Khan Noon (16 grudnia 1957-7 października 1958) Nurul Amin (7 grudnia 1971-20 grudnia 1971) 144 Aneks IV

Zulfikar Ali Bhutto (14 sierpnia 1973-5 lipca 1977) Muhammad Khan Junejo (24 marca 1985-29 maja 1988) Benazir Bhutto (2 grudnia 1988-6 sierpnia 1990) Ghulam Mustafa Khan Jatoi (6 sierpnia 1990-6 listopada 1990) Nawaz Sharif (6 listopada 1990-18 kwietnia 1993) Balakh Sher Mazari (18 kwietnia 1993-26 maja 1993) Nawaz Sharif (26 maja 1993-18 lipca 1993) Moeenuddin Ahmad Qureshi (18 lipca 1993-19 października 1993) Benazir Bhutto (19 października 1993-5 listopada 1996) Malik Meraj Khalid (5 listopada 1996-17 lutego 1997) Nawaz Sharif (17 lutego 1997-12 października 1999) Zafarullah Khan Jamali (12 listopada 2002-26 czerwca 2004) Chaudhry Shujat Hissain (30 czerwca 2004-20 sierpnia 2004) Shaukat Aziz (20 sierpnia 2004-16 listopada 2007) Muhammad Mian Soomro (16 listopada 2007-25 marca 2008) Yousaf Raza Gillani (25 marca 2008-)

Naczelni Dowódcy Armii gen. Frank Masservy (14 sierpnia 1947-10 lutego 1948) gen. Douglas Gracey (1948-1951) marsz. Muhammad Ayub Khan (1951-1958) gen. Muhammad Musa Khan (1958-1966) gen. Aga Muhammad Yahya Khan (1966-1971) gen. Gul Hassan Khan (1971-1972) gen. Tikka Khan (1972-1976) gen. Muhammad Zia ul-Haq (1976-1988) gen. Mirza Aslam Beg (1988-1991) gen. Nawaz Janjua (1991-1993) gen. Abdul Waheed Kakar (1993-1996) gen. Jehangir Karamat (1996-1998) gen. Pervez Musharraf (1998-2007) gen. Ashfaq Parvez Kayani (2007-) Bibliografia

Monografie i opracowania

Indie Brytyjskie, subkontynent indyjski Kieniewicz J., Historia Indii, Wrocław 2003. Kulkę H., Rotermund D., A History of India, New York 2004. Panikkar K. M., Dzieje Indii, tłum. K. Kęplicz, Warszawa 1967. Thapar R„ A History of India, New York 1990. Tinker H„ South Asia: A Short History, Honolulu 1990. Wolpert S., A New History of India, Oxford-New York 2000.

Pakistan po 1947 r. Afzal R., Pakistan. History and Politics 1947-1971, Oxford 2001. Ahmad A., Lineages of the Present. Ideology and Politics in Contemporary South Asia, London 2000. Ahmad K„ Untold Tales of Pakistan Air Force. A Glimpse of Life in PAF. Akhund I., Trial and Error. The Advent and Eclipse of Benazir Bhutto, Karachi 2000. Ali Ch. R., Pakistan: the Fatherland ofPak Nation, Cambridge 1947. Ali M. (ed.), Readings in Pakistan’s Foreign Policy. 1971-1998, Karachi 2001. Amin A. H„ The Pakistan Army till 1965, Arlington 1999. Amin S. M„ Pakistan’s Foreign Policy. A Reappraisal, New York 2001. Ataov T., Kashmir and Neighbors. Tale, Terror, Truce, Aidershot 2001. Biełokrienickij W. Ja., Moskalenko W. N.. Istoria Pakistana. XX wiek, Moskwa 2008. Bhutto B„ Daughter of the East. An Autobiography, London 2008. Bhutto Z. A., Myth of Independence, Karachi 1969. Bradsher H., Afghan Communism and Soviet Intervention, Karachi 1999. Chaudhri M. A., Pakistan and the Regional Pacts, Karachi 1988. Cheema P., The Armed Forces of Pakistan, New York 2002. Clark G., Pakistan’s Zakat and Ushr System from 1979 to 1999, [w:] Kennedy Ch., Baxter C. (ed.), Pakistan 2000, Oxford 2000. Cohen S. P., The Idea of Pakistan, Washington 2004. 146 Bibliografia

Dixit J. N„ Anatomy of a Flawed Inheritance. Indo-Pak Relations 1970-1994, Delhi 1995. Dixit J. N„ India - Pakistan in War and Peace. London 2002. Feldman R., Revolution in Pakistan. A Study of the Martial Law Administration, Oxford 1967. Fida Yunas S., The Durand Line Border Agreement 1893, Peshawar 2003. Filipsky J., Knotkova-Capkova B., Marek J„ Vavrouskova S., Dejiny Bangladese, Bhutanu, Malediv, Nepalu, Pdkistdnu a Śri Lanky, Praha 2003. Ganguly S., The Crisis in Kashmir. Portents of War, Hopes of Peace, Cambridge 1998. Głogowski A., Pakistan - Afganistan. Trudne sąsiedztwo, Kraków 2006. Głogowski, Pakistan - Afganistan. Trudne sąsiedztwo, Kraków 2006. Gohari M. J., The Taliban. Ascent to Power, Karachi 2002. Grare E, Pakistan and the Afghan Conflict ¡979-1985. With an Afterword Covering Events from 1985-2001, Karachi 2003. Grąbczewski B., Na służbie rosyjskiej, Warszawa 1990 (reprint wydania z 1926 r.). Griffin M., Reaping the Whirlwind. Afghanistan, al. Qa’ida and the Holy War, Sterling VA 2003. Gul I., The Unholly Nexus. Pak-Afghan Relations under the Taliban, Islamabad 2002. Haqqani H., Pakistan. Between Mosque and Military, Washington 2005. Harrison S„ Kreisberg P„ Kux D., India & Pakistan. The First Fifty Years, Cambridge 1999. Hopkirk P., The Great Game. On Secret Service in High Asia, Oxford 2001. Hussain A., Pakistan. It’s Ideology and Foreign Policy, London 1966. Hussain I., Kashmir Dispute. An International Law Perspective, Islamabad 2000. Hussain Z„ Frontline Pakistan. The Path to Catastrophe and the Killing of Benazir Bhutto, London 2008. Hyman A., Ghayur M„ Kaushik N., Pakistan. Zia and after..., London 1988. Jaffrelot Ch., The Hindu Nationalist Movement in India, New York 1996. Jaffrelot Ch. (ed.), A History of Pakistan and Its Origins, London 2002. Jalal A„ Inheriting the Raj: Jinnah and the Governor - Generalship Issue, „Modern Asian Stud­ ies” 1985, 19 I. Jalalzai M. K., Afghanistan, Central Asia, Pakistan and the United States, Lahore 2003. Jalalzai M. K., The Foreign Policy of Afghanisan, Lahore 2003. Johnson G., Partition, Agitation and Congress Bengal 1904-1908, „Modern Asian Studies” 2004, nr 3/7. Jones O. B., Pakistan. Eye of the Storm, Yale 2002. Kennedy Ch., Baxter C. (ed.), Pakistan 2000, Oxford 2000. Khan A., Friends Not Masters, Karachi 1967. Khan H., Constitutional and Political History of Pakistan, Karachi 2005. Kieniewicz J„ Historia Indii, Wrocław 2003. Kieniewicz J., Od Bengalu do Bangladeszu, Warszawa 1976. Korejo M. S., The Frontier Ghandi. His Place in History, New York 1994. Kubiak K., Kubiak Indie - Pakistan 1971, Warszawa 1971. Lachowicz T., Dla Ojczyzny ratowania... Szkice z dziejów wychodźstwa polskiego w Ameryce i inne, Warszawa 2007. Levy A., Scott-Clark C„ Deception. Pakistan, the United States and the Global Nuclear Weap­ ons Conspiracy, London 2007. Magnus R„ E. Naby, Afghanistan. Mullah, Marx and Mujahid, Oxford 1988. Mahmood S., Pakistan: Political Roots and Development 1947-1999, Oxford 2002. Bibliografia 147

Margolis E. S., War at the Top of the World. Struggle for Afghanistan, Kashmir, and Tibet, New York 2001. Marek J., Pdkistan, Praha 2002. Margolis E., War at the Top of The World. The Struggle of Afghanistan, Kashmir and Tibet, New York 2000. Marsden P., The Taliban. War and Religion in Afghanistan, London 2002. Mazari S„ The Kargil Conflict 1999, Islamabad 2003. Modrzejewska-Leśniewska J., Talibowie, Pułtusk 2001. Mohan S., Pakistan under Musharraf, Delhi 2000. Mian Z., Nayyar A. H., Rajaraman R., Ramana M. V., Fissile Materials In South Asia and the Implications of the US - India Nuclear Deal, [w:] Sokolski H. (ed.), Pakistans’ Nuclear Fu­ ture: Working beyond War, Carlisle 2008, Miler D„ Foss C. E, Współczesna wojna lądowa, tłum. W. Borożyński, Warszawa 1993, Modrzejewska-Leśniewska J., Konflikty indyjsko-pakistańskie (1947-1999), [w:] Bartnicki A. (red), Zarys dziejów Afryki i Azji. Historia konfliktów 1869-2000, Warszawa 2000, Mrozek B„ Pakistan. Przeszłość i teraźniejszość, Warszawa 1966. Musharraf P., Na linii ognia. Wspomnienia, tłum. U. Budzich-Szukała, M. Czekański, Warsza­ wa 2007. Nawaz S„ Crossed Swords. Pakistan. It’s Army, and the Wars within, Karachi 2008. Nitecka B., CENTO, Warszawa 1972. Qasir N„ Pakistan Studies. An Investigation into the Political Economy 1948-1988, Karachi 1996. Perkovich G., Could Anything Be Done to Stop Them? Lessons from Pakistan’s Proliferating Past, [w:] Sokolski H. (ed.), Pakistan’s Nuclear Future: Working beyond War, Carlisle 2008. Rashid A., Dżihad. Narodziny wojującego islamu w Azji Środkowej, tłum. A. i M. Falkowscy, Warszawa 2003. Rashid A., Talibowie: wojujący islam, ropa naftowa i fundamentalizm w Środkowej Azji, tłum. D. Chylińska, A. Lipszyc, J. Piątkowska, Kraków 2002. Rubin B., The Fragmentation of Afghanistan, Yale 2002. Sayeed K., 1965 - an Epoch - Making Year In Pakistan - General Elections and War with India, Berkeley 1966. Schofield V., Kashmir In Conflict. India, Pakistan and the Unending War, London 2003. Shah B„ Pakistan’s Afghanistan Policy. An Evaluation, [w:] Jalalzai M. K. (ed.), The Foreign Policy of Afghanisan, Lahore 2003. Schofield V., Kashmir in the Crossfire, London 2008. Sokolski H. (ed.), Pakistan’s Nuclear Future: Worries beyond War, Carlisle 2008. Solski R., Niepokoje pod Himalajami, Warszawa 1989. Spate O. K. H., The Partition of Punjab and of Bengal, „Geographical Journal” 1947, nr 4/6. Synnot H., Transforming Pakistan. Ways out of Instability, New York 2009. Tahir-Kheli S., India, Pakistan, and the United States. Breaking with the Past, New York 1997. Talbot I., Pakistan. A Modern History, Basingstoke 2005. Talbott S., Engaging India. Diplomacy, Democracy and the Bomb, Washington 2006. Tertrais B„ Khan’s Nuclear Exports: Was There a State Strategy?, [w:] Sokolski H. (ed.), Paki­ stan’s Nuclear Future: Working beyond War, Carlisle 2008, Wirsing R. J., Baloch Nationalism and the Geopolitics of Energy Resources: The Changing Con­ text of Separatism in Pakistan, Carlisle 2008. 148 Bibliografia

Wizimirska B„ Drogi kariery: Zulfikar Ali Bhutto i jego partnerzy: Indira Gandhi i Mujibur Rahman, Warszawa 1983. Wizimirska B., Indie - Pakistan - Bangladesz. Między wojną a pokojem, Warszawa 1981. Wizimirska B., Specyfika rozwoju politycznego Pakistanu i Bangladeszu: rola armii, Warszawa 1990. Włoch R., Nowa era nuklearna: analiza indyjsko-pakistańskiego kryzysu nuklearnego z maja 1998 roku, Toruń 2004. Wolpert S„ Jinnah of Pakistan, Oxford-New York 2003. Wolpert S„ A New History of India, Oxford 2000. Wolski K., Pakistan. Dzieje ziemi i państwa, Warszawa 1978. Yousaf M., Adkin M., The Bear Trap. The Defeat of a Superpower, Havertown 2001. Yousaf M., The Men behind Afghan Jihad, Lahore 1991. Zaheer H„ The Times of Trial. The Rawalpindi Conspiracy 1951. The First Coup Attempt in Pakistan, Lahore 2007. Zbytek D„ Azjatycka szachownica: Ameryka, Chiny, Indie, Pakistan, Warszawa 2008. Ziring L., Pakistan in the Twentieth Century. A Political History, Karachi 1999.

Artykuły w czasopismach naukowych

Blaikie P., Muldavin J., Upstream, Downstream, China, India: The Politics of Environment in the Himalayan Region, „Annals of the Association of American Geographers” 2004, nr 3/94, s. 520-548. Johnson R. A., Russians at the Gate of India? Planning the Defence of India 1885-1900, „Journal of Military History” 2003, nr 3/67, s. 697-743. Khan Wazir M. M., FATA Under FCR (Frontier Crimes Regulation): An Imperial Black Law, „Central Asia” 2007, nr 61, s. 173-199. Knopek J., Władysław Turowicz (1908-1980). Zapomniany organizator lotnictwa pakistań­ skiego. „Przegląd Polonijny” 2006, nr 1. Mathou T., Tibet and Its Neighbors: Moving toward a New Chinese Strategy in the Himalayan Region, „Asian Survey” 2005, nr 4/45, s. 503-521. Patterson G., China and Tibet: Background to the Revolt, „The China Quarterly” 1960, nr 1, s. 87-102. Schimmel A., Muhammad Iqbal 1873-1938. The Ascension of the Poet, „Die Welt des Islams” 1954, nr 3/4, s. 245-157. W. F. (pseudonim), Indyjsko-pakistański konflikt zbrojny (3-17.12.1971 r.), „Myśl Wojskowa” 1972, nr 3, s. 102-118.

Lodi S., Pakistan's Nuclear Doctrine, http://www.defencejournal.com/apr99/pak-nuclear-doc- trine.htm. Pania P., Article on Lahore Resolution, http://www.worldsindhi.org/publishedreports/5July05. html. Indeks osobowy

„Tarik” zob. Khan Akbar Bartnicki Andrzej 65 Abdullah ibn Abd al-Aziz as-Saud 86, 113, Baxter Craig 91 136 Bhutto Benazir 82, 98-99, 101-103, 105-106, Adkin Mark 87, 90 111, 114, 121-122, 136, 140-142, 144 Ahmad Kamal 28 Bhutto Murtaza 101 Akbar Khan Nasim 42 Bhutto Zardari Bilawal 122, 136 Akbar Wielki 11 Bhutto Zulfikar Ali 55, 60, 63-64, 71-79, 82, Akhund Iqbal 98-99 84, 92, 95, 97, 112, 136, 138, 141, 143- Akthar Abdur Rahman 90, 136 -144 Aleksander III Wielki 10, 136 Biełokrienickij W. Ja. 19-20, 60 al-Khilawi Mohammad 95 Blaikie Piers 54 Amin Agha Humayun 23, 70 Bogra Muhamad Ali 143 Amin Nurul 143 Borożyński Wiesław 89 Amin Shahid Muhammad 23, 55, 59-60, 65, Bradsher Henry 87, 89-90 78, 87-88 Brzeziński Zbigniew 68, 87, 123 Aslam Beg Mirza 97-99, 105, 109, 111, 136 Budzich-Szukała Urszula 104 Ata Muhammad Hussain 41-42 Bush George Herbert Walker 94, 137 Ataöv Turkkaya 31, 56, 109 Bush George Walker 137 Atatürk Mustafa Kemal 49, 115, 136 Butt Ziauddin 104 Attle Clement 19, 136 Auchinleck Claude 22,136 Carter James 87, 137 Aurangzeb 11, 136 Chaudhry Fazal Ilahi 81, 143 Ayub Khan Gohar 61 Chaudhry Muhammad Ali 143 Ayub Khan Muhammad 39,41-42,48-53, 58, Chaudhry Shujat Hissain 144 60-61,63,92, 120, 136, 141, 143 Choudhry Rahmat Ali 17-18, 137 Aziz Shaukat 117,144 Chaudri Mohammed Ahsen 44, 55 Chomeini Ruhollach al-Musawi 87, 137 Bahadur Malik Sher 60 Chunrigar Ibrahim Ismail 143 Balakh Sher Mazari 144 Clark Grace 91 150 Indeks osobowy

Clinton Willian „Bill” 110,137 Hume Allan Octavian 13, 137 Cohen Stephen P. 13, 15, 27, 35, 38, 60, 62, Hussain Arif 16 72-73,75, 83-84,91, 115, 117-118, 121 Hussain Ijaz 20, 30, 32-33 Czang Kaj-szek 55, 137 Hussain Saddam 113 Czekański Marek 104 Hussain Zahid 82, 113, 122 Hyman Anthony 85-86 Dalajlama XIV 54, 137 Dixit Jyotindra Nath 32, 110 Iqbal Muhammad 16-17, 137 Dulles John Foster 47, 137 Durad Mortimer 23 Jaffrelot Christophe 10, 14-15, 17, 19, 25, 60, 68,70, 79, 84,91,99-101, 107, 116 El Baradei Mohamed Mustafa 113, 137 Jalal Ayesha 36 Elżbieta I Tudor 12,137 Jalalzai Musa Khan 24, 105 Elżbieta II19 Jamali Zafarullah Khan 144 Jatoi Ghulam Mustafa 99,144 Faisal in Abd al-Aziz as-Saud 137 Jinnah Fatima 52-53, 98, 137 Faiz Ahmed Faiz 42 Jinnah Muhammad Ali 15-17, 19-21, 24-28, Feldman Herbert 50 32, 35-38, 52, 73, 120, 137-138, 141, 143 Fida Yunas Syed 23 Johnson Gordon 14 Filipsky Jan 65, 72 Johnson Robert A. 23 Foss Christopher F. 89 Jones Owen Bennet 21, 25-26, 31-32, 55, 58, 97, 99, 104, 112, 116 Gandhi Indira 66-67,137 Junejo Mohammed Khan 86, 144 Gandhi Mahatma zob. Gandhi Mohandas Karamchand Kaddafi Muammar 11, 138 Gandhi Mohandas Karamchand 7,16-17,19- Kaniszka 132, 134 -20,35, 69, 137 Kasuri Ahmad Raza 82 Gandhi Rajiv 137 Kaushik Naresh 85, 86 Ganguly Śumit 30 Kayani Pervez Ashfaq 121, 126 Ghayur Muhammed 85-86 Kennedy Charles 91 Ghulam Ishaq Khan 84, 97-100, 137, 143 Kennedy John F. 55, 138 Ghulam Mohammad 143 Khalid Malik Meraj 144 Gillani Yousaf Raza 125, 137, 142, 144 Khan Abdul Ghaffar 24 Głogowski Aleksander 44 Khan Abdul Wali 74,138 Gohari M. J. 105-106 Khan Akbar 41,138 Gracey Douglas 32, 137 Khan Hamid 16, 29, 36-37, 39, 49-50, 52, 61, Grare Frederic 87 63,71-72, 76, 82-83 Grąbczewski Bronislaw 30 Khan Liaquat Ali 36-38, 41, 52, 138, 141, Griffin Michael 106 143 Gul Imtiaz 107 Khan Sayed Ahmad 14,138 Khan Wazir Muhammad Maqbool 40 Haqqani Hussain 21,26-27, 37,43, 53,62, 73, Kieniewicz Jan 11, 13, 41, 64-65, 67, 69 75-77, 82-85, 88-90, 92, 98, 101, 115 Kim II Sung zob. Kim Ir Sen Hari Singh 30, 32-33, 137 Kim Ir Sen 112, 138 Harrison Selig 55 Kipling Rudyard 13 Hekmatiar Gulbuddin 88, 105-106, 137 Kissinger Henry 65-66, 138 Hopkirk Peter 30 Knopek Jacek 28 Indeks osobowy 151

Knotkovä-Capkovä Blanka 65, 72 Muldavin Joshua 54 Korejo Muhammad Soaleh 24 Mumtaz Mahal 10,140 Kosygin Aleksiej 58,138 Musharraf Pervez 104, 110, 112, 115-123, Kreisberg Paul 55 125-126, 139, 141-143 Krzystek Tadeusz Jerzy 28 Kubiak Jerzy 63, 65-66, 78 Naby Eden 107 Kubiak Krzysztof 63,65-66,78 Najibullah Mohammad 105-106 Kulke Hermann 9,10,12-13,20,69 Nalçcz-Tymiriski Romuald 28, 139 Kux Dennis 55 Nanak 132 Nawaz Sharif Muhammad 22, 27, 33, 37-38, Lachowicz Teofil 28 40-45, 48-49, 51-52, 57, 59-62, 66-67, Langley James M. 47, 138 71-72, 74, 76-77, 81-83, 85-90, 93, 97, Leghari Farooq 101,143 99-105, 108-111, 113-115, 118, 120, 122, Levy Adrian 87, 92-94, 111-112 125, 139, 141, 144 Lodi Sardar 110 Nayyar A. H. 93 Nazimuddin Khwaja 36, 143 Magnus Ralph 107 Nehru Jawaharlal 16-17, 19-21, 24,28, 33, 35, Mahmood Ahmed 116-117 41,44, 55, 137, 139 Mahmud Masood 82 Niazi Amir Abdullah Khan 66-67, 139 Mahomet zob. Muhammad ibn Abd Allah Nitecka Beata 55 inb Abd al-Muttalib Nixon Richard M. 66 Malinowski Bronislaw 28 Noon Feroz Khan 143 Mao Tse Tung zob. Mao Zedong Mao Zedong 54-55, 74,138 Osama bin Laden 88,106,132, 139 Marek Jan 65, 71 72 Margolis Eric 31, 33, 108 Pachlawi, dynastia 43 Marsden Peter 106 Paerl Daniel 117 Massoud Ahmed Shah 88,105-106,138 Pania Pravin 17 Mathou Thierry 54 Patterson George 54 Maududi Abul Ala 60 Perkovich George 92,93 Mazari Sheerin 110 Powell Collin 116 Mian Zia 93,108 Mickiewicz Adam 16 Quadeer Khan Abdul 93-94, 111-114, 139, Miller David 89 142 Mirza Iskander Ali 39,48,138, 143 Quereshi Moeen 100 Modrzejewska-Leiniewska Joanna 65, 68, 106 Rabbani Burhanuddin 105-106, 113, 139 Moeenuddin Ahmad Qureshi 144 Radcliffe Cyrill 21-22, 139 Mohammed Omar 106, 132, 139 Rafsandjani Hashemi 111 Mohan Sulakshan 104 Rahman Mujibur 60, 63-64, 139 Moskalenko Wladymir N. 19-20, 60 Rajaraman R. 93 Mountbatten Edwina 19, 139 Ramana M. V. 93 Mountbatten Filip 19 Raphel Arnold 90 Mountbatten Louis 19-20,22, 29, 36,139 Reagan Ronald 87, 94,139 Muhammad Abdullach Sheih 57, 139 Rothermund Dietmar 9-10,12-13, 20, 69 Muhammad ibn Abd Allah inb Abd al-Mut­ Rubin Barnett 87 talib 7, 9, 11,25-26, 57, 76, 139 Rushdie Salman Ahmed 61, 140 152 Indeks osobowy

Sajjad Wasim 100, 143 Usmani Muzaffar 117 Sayeed Khalid 52 Schimmel Annemarie 16 Vajpaee Atal Bihari 109,140 Schofield Victoria 21, 30, 32-33, 56-57, 108- Vavrouskovä Stanislava 65, 72 -109 Scott-Clark Catherine 87, 92-94, 111-112 W. F. (pseudonim) 66-67 Shah Babar 105 Wassom Herbert M. 90 Shah Jahan 10,136,140 Wiktoria Hanowerska 13, 19,140 Siddiqui Saeeduzzaman 125 Wilson Charles 87, 140 Sokolski Henry 92-94 Wirsing Robert J. 134 Solski Ryszard 16 Wizimirska Barbara 64-65 Soomro Muhammad Mian 143-144 Wolpert Stanley 10-12, 16-17, 19-20, 29, 35- Spate O. H. K. 21 -36, 54-55 Stańczak Paweł 7, 142 Suhrawardy Husein Shaheed 143 Yahya Khan Aga Muhammad 61-66, 68, 71, Sultan ibn Abdulaziz 113 140-141, 143 Synnott Hilary 131 Yousaf Mohammed 87-88, 90

Tagore Rabindranath 7,25, 140 Zaheer Ayed Sajjad 42 Tahir-Kheli Shirin 41 Zaheer Hasan 31, 42 Talbot Ian 15, 22, 24-26, 29, 35, 37-41, 47-48, Zardari Asif Ali 101, 122, 125-126, 133, 136, 50, 52,60-64, 69,72-73,78-79, 83-84, 86, 140, 142-143 88,91,99-103, 107, 117, 120 Zhou Enlai 55-66 Talbott Strobe 103, 111 Zia ul-Haq Muhammad 75-76, 81-88, 90-91, Tamerlan 10 94, 97-99, 105, 109, 111, 115-116, 118, Tarar Muhammad Raftq 143 120, 136-137, 140-141, 143 Tenzin Gjatso zob. Dalajlama XIV Ziring Lawrence 15, 17, 22, 36-37, 47, 49, 53, Tertrais Bruno 94-95, 112-113 55, 59, 63, 73-75,81-83, 97, 102 Timur Chromy zob. Tamerlan Turowicz Władysław 28,43, 58, 140 Indeks geograficzny

Afgania zob. Północno-Zachodnia Prowin­ Belgia 93 cja Graniczna Beludżystan 10, 17-18, 25, 40, 47, 74, 78, 99, Afganistan 7, 10, 18, 23-24, 30-31,42, 45, 85, 126-127, 132-134 87-91,94,97,105-110,112,116,118,120, Bengal 12, 15-16, 18, 27, 36, 40, 60, 62-64, 124, 128, 132-134, 136-137, 139, 141 66-68 Afryka Północna 22, 136 Bengal Wschodni 25, 69, 78 Agra 10 Bihar 69 Ahmedabad 69 Birma 19, 136-137 AJK57 Bliski Wschód 41,43 Aksai Chin 55 Bombaj 12, 28, 69, 124 Aligarh 14 Butan 110 Allahabad 14 Ameryka Południowa 12 Cambridge 14 17 Amritsar 22, 67, 124, 132 Chenab 131 Amu-daria 90 Chiny 33, 43, 54-55, 64-66, 68, 77-78, 89, 91, Arabia Saudyjska 78, 86, 88, 94, 104, 106, 93-94,109, 113, 123, 127, 137 112-113, 115, 118, 136-137 Chińska Republika Ludowa zob. Chiny Azad Dżammu i Kaszmir 124 Colombo 115 Azja 55 Czeczenia 109 Azja Centralna 23, 107 Azja Południowa 7, 66, 108 Delhi 10, 28, 32, 58-59, 68 Azja Południowo-Wschodnia 19,45,139 Dhaka 53, 60, 64, 67 Dharamsala 54 Badaber 44 Dżammu 32 Badshahi132 Dżammu i Kaszmir 21, 29, 56, 124, 137 Bahawalpur 86 Balochistan zob. Beludżystan Egipt 59,71, 136 Bangladesz 64-65, 68-69, 77, 110, 139, 141 Europa 7, 26 Beas 131 154 Indeks geograficzny

Federalnie Administrowane Terytoria Pół­ Kaszmir 8, 17-18, 30-33, 37, 41, 43, 55, 57- nocne zob. Terytoria Północne -59,61,68, 77-78,107-111,118-119,124, Fenicja 136 128, 138-139, 141 Francja 93-94, 102 Kenia 107 Khushab 112 Gilgit 116 Khyber-Pakhtunkhwa zob. Afgania Gilgit-Baltistan 29 Korea Północna 43,91,95, 112, 138-139, 142 Goa 12 Kuwejt 78, 111 Gurdaspur 21-22 Kweta 107, 133-134 Gwader 107,133-134 Ladakh 110 Lahore 10, 17, 22, 25, 53, 58-59, 64, 78, 82, Hindukusz 118 109-110, 124, 132, 138, 141 Hiszpania 12 Larkana 72 Hong Kong 91 Libia 95, 113, 138-139, 142 Hyderabad 21, 29, 31 Londyn 16, 20, 36-37, 94, 139

Indie 7, 9-33, 35, 37, 40-45, 54-62, 64-70, 73, Łuk Kurski 58 75, 77-78, 84, 86, 92, 97, 101, 103-105, 108-112, 116, 118-119, 123-124, 127- Macedonia 136 -128,132-133, 136-140 Madryt 139 Indie Brytyjskie 14,23, 26, 30, 38, 62, 69, 88 Malediwy 110 Indie Centralne 25-26 Margała 48 Indochiny 137 Medyna 25 Indonezja 71 Mekka 25, 83 Indus 10, 59,133 Mezopotamia 59, 133,136 Irak 48,111,113 Morze Arabskie 9 Iran 18, 26, 37, 43, 85, 87, 89, 94, 107, 111, Muree 77 128, 133-134, 137, 139, 141-142 Muzaffarabad 56,119,124,142 Islamabad 48-49, 57, 66, 73, 86, 90, 93, 98, 104, 111, 119,142 Nankana132 Islamska Republika Pakistanu 39,141 Nepal 110 Islamski Emirat Afganistanu 118 New Delhi 124 Izrael 89 Norwegia 136 Nowy Jork 116,134, 139 Japonia 31,70,103 NWFP zob. Północno-Zachodnia Prowincja Jhelum 131 Graniczna Jordania 75 Jugosławia 22 Ocean Indyjski 84 Kabul 24, 106-107, 129, 139 Oksford 14,136 Kahuta 93-94,113 Kalat 47, 133 Pakistan Wschodni 39, 53, 60, 62 63-66, 68, Kalkuta 12, 14, 28, 39, 62, 65, 69 70, 139 Kandahar 106,116 Pakistan Zachodni 39, 62, 64, 68, 71-72 Karaczi 8, 24-25, 27-28, 31, 42, 44, 47-48, 56, Pekin 66, 75 59, 66, 69, 73, 101, 103-104, 107, 115, Pendżab 16-18, 20-22, 25, 27, 48, 50, 53, 58, 117, 133 67, 69-70, 73, 84, 97, 99-100, 127, 131- Kargil 104, 110-111, 141 -134, 139 Indeks geograficzny 155

Persja 10, 133, 136 Tadżykistan 109 Peszawar 8, 14, 74, 106-107, 118, 132 Tajwan 55, 137 Phenian 112 Tanzania 107 Plasey 12 Taszkient 58 Polska 7, 16, 44, 56 Taxila 132 Portugalia 12 Teheran 111 Północno-Zachodnia Prowincja Graniczna Terytoria Plemienne 118, 120, 124, 127 17-18, 25, 31, 40, 74, 78, 120, 126-127, Terytoria Północne 29-30, 132 132 Texas 140 Turcja 27, 44, 49, 115, 128, 136 Półwysep Indyjski 7, 10 Turkiestan Chiński 29 Punch 31 Turkmenistan 107, 134 Tybet 54-55 Ravi 131 Rawalpindi 41-42,47-49, 58, 82, 86, 104, 122, Ujgur-Xinjiang 29, 109 138 USA zob. Stany Zjednoczone Republika Federalna Niemiec 70 Uttar Pradesh 25, 133 Riad 115 Risalpur 28 Wachan 30 Rosja 23, 30, 108-109 Wagha 132 Run of Kutch 57 Waszyngton 116 Waziristan 126, 142 Sialkot 131 Wielka Brytania 12, 15, 17-18, 20, 23-24, 28, Simla 54, 77, 111, 141 35, 39-40, 44, 54, 82, 109, 115, 123, 133, Sindh 10, 17-18, 25, 27, 69, 72-73, 86, 98-99, 134-137 101, 132-133 Wietnam 67, 87 Sri Lanka 104, 110 Srinagar 31-32, 57, 110, 124 Xinjiang 54-55 Stany Zjednoczone 18, 33, 41 42-45, 47-48, 53-55,65-68, 70, 76-77, 87, 89-91,93-95, Zachodni Pendżab 40 97-98, 103-105, 107-109, 111-112, 116, Zatoka Bengalska 63,68 118-120, 123-124, 126, 129, 132-134, Zatoka Perska 26,45, 78-79, 86, 88,113 137-139 Zjednoczone Emiraty Arabskie 106, 118 Sutlej 131 Zjednoczone Królestwo Wielkiej Brytanii Swat 120, 126 i Irlandii 140 Swierdłowsk 44 Związek Sowiecki 33, 41-43, 58, 66, 68, 77- Syria 71 -78, 87, 89-91, 105, 108, 138

W serii Societas pod redakcją Bogdana Szlachty ukazały się:

1. Grzybek Dariusz, Nauka czy ideologia. Biografia intelektualna Adama Krzyżanowskiego, 2005. 2. Drzonek Maciej, Między integracją a europeizacją. Kościół katolicki w Polsce wobec Unii Europejskiej w latach 1997-2003, 2006. 3. Chmieliński Maciej, Мах Stirner. Jednostka, społeczeństwo, państwo, 2006. 4. Nieć Mateusz, Rozważania o pojęciu polityki w kręgu kultury attyckiej. Studium z histo­ rii polityki i myśli politycznej, 2006. 5. Sokołów Florian, Nahum Sokołów. Życie i legenda, oprać. Andrzej A. Zięba, 2006. 6. Porębski Leszek, Między przemocą a godnością. Teoria polityczna Harolda D. Laswella, 2007. 7. Mazur Grzegorz, Życie polityczne polskiego Lwowa 1918-1939, 2007. 8. Węc Janusz Józef, Spór o kształt instytucjonalny Wspólnot Europejskich i Unii Euro­ pejskiej 1950-2005. Między ideą ponadnarodowości a współpracą międzyrządową. Analiza politologiczna, 2006. 9. Karaś Marcin, Integryzm Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X. Historia i doktryna rzym­ skokatolickiego ruchu tradycjonalistycznego, 2008. 10. European Ideas on Tolerance, red. Guido Naschert, Marcin Rebes, 2009. 11. Gacek Łukasz, Chińskie elity polityczne w XX wieku, 2009. 12. Zemanek Bogdan S., Tajwańska tożsamość narodowa w publicystyce politycznej, 2009. 13. Lencznarowicz Jan, Jałta. W kręgu mitów założycielskich polskiej emigracji politycznej 1944-1956, 2009. 14. Grabowski Andrzej, Prawnicze pojęcie obowiązywania prawa stanowionego. Krytyka niepozytywistycznej koncepcji prawa, 2009. 15. Kich-Masłej Olga, Ukraina w opinii elit Krakowa końca XIX - pierwszej połowy XX wieku, 2009. 16. Citkowska-Kimla Anna, Romantyzm polityczny w Niemczech. Reprezentanci, idee, mo­ del, 2010. 17. Mikuli Piotr, Sądy a parlament w ustrojach Australii, Kanady i Nowej Zelandii (na tle rozwiązań brytyjskich), 2010. 18. Kubicki Paweł, Miasto w sieci znaczeń. Kraków i jego tożsamości, 2010. 19. Żurawski Jakub, Internet jako współczesny środek elektronicznej komunikacji wyborczej i jego zastosowanie w polskich kampaniach parlamentarnych, 2010. 20. Polscy eurodeputowani 2004-2009. Uwarunkowania działania i ocena skuteczności, red. K. Szczerski, 2010. 21. Bojko Krzysztof, Stosunki dyplomatyczne Moskwy z Europą Zachodnią w czasach Iwa­ na III, 2010. 22. Studia nad wielokulturowością, red. Dorota Pietrzyk-Reeves, Małgorzata Kułakowska, Elżbieta Żak, 2010. 23. Bartnik Anna, Emigracja latynoska w USA po 11 wojnie światowej na przykładzie Por- torykańczyków, Meksykanów i Kubańczyków, 2010. 24. Transformacje w Ameryce Łacińskiej, red. Adam Walaszek, Aleksandra Giera, 2011. 25. Praszałowicz Dorota, Polacy w Berlinie. Strumienie migracyjne i społeczności imigran­ tów. Przegląd badań, 2010.

Druk i oprawa TERCJA s.c. Kraków ul. Golikówka 77/1 tel.012-653-00-76