18-21 Milewski_makieta NOWA 22.08.2013 14:29 Strona 18 Strona 14:29 22.08.2013 NOWA Milewski_makieta 18-21 18

MÓWIĄ WIEKI Sobieski czynamiwystarczaj si ż królewskich. Nie zapominajmy, szczególnie silnej w potrzebie u niami. ju le Korzonem i Zbigniewem Wójcikiem na cze- Tadeuszem z historycy Zawodowi gów). za wywodzi kolei z skiego (dodajmy, za legendarnego wywód rodu Sobieskich od samego Lecha, sporz roku 1717 W hamulców. ski Stanis Leszka Czarnego. Za to sekretarz królew- czasach w sandomierskiego wojewody ostro by papieskiego, nuncjusza dla rodowód les skich by barza stwowe. Zdaniem Okolskiego, autora her- króla Jakub osi stych XVII wieku, kiedy ojciec przysz czterdzie- latach w jeszcze Okolski mon mierzch przesz J jewództwie lubelskim i tam rozpocz tam i lubelskim jewództwie dawna ju Cz z ziemi st do dziejów skromnego rodu szlacheckiego. Wiemy, znów odleg Wi e Napoleon Bonaparte, z którego skromnymi pocz ę ł ł pogodzi ł o Wyniesienie natronMicha awa Chrobrego. Sam Jan III, kre Pocz PRAWDZIWI PRZODKOWIE i eeldy ooii mu dorobili genealodzy ni kach, po elekcji Jana Sobieskiego us onkowie rodu pisali si ak to zwykle bywa w takich przypad- takich w bywa zwykle to ak ich królewskiawans.Natymtlezupe ś ż ż ż ś niowieccy bylistarymrodemksi yciela francuskiej dynastii Kapetyn- dynastii francuskiej yciela dawno rozprawili si niejszy i zacz cis ł Ś ri Polonus Orbis o wiadcz ą ł ść ł Janik, rycerz rycerz Janik, ych czasach. Szlak wytyczy ł tki roduSobieskichgin ęż ż ł aw Chru , szukaj przebojem wdarlisi do nich nie nale nie nich do ego gronamonarchóweuropejskichwszed ś yckiej w województwie sandomierskim, ze wsi Sobieszyn. ł ć wietniania w ej i z bardziej prozaicznej przyczyny, jak us ą ą one jednak o zrozumia o jednak one ga ł u ą ł ż ć ś o ął ł ż c pocz ci e Marysie kolejne godno kolejne od Hugona Kapeta, ni panegiry ni ż ś od Janiny, rzekomego Janiny, od ń cea pa yciela ród szlachty i rodów pzdim Sobie- przodkiem , ż ski nie mia yj ą ą ł cy w czasach Bo- ę asnych korzeni, tków rodu w za- SOBIESCY z tej wsi jeszcze w XVII wieku, mimo mimo wieku, XVII w jeszcze wsi tej z ę ż z takimi opi- a ń ą Wielka kariera ł ka mia co uszlachetniliswójród. a. Ród bowiem osiad ń ś ta pol- stwa ż ł ci. Jednak zarówno on, jak i Jan III Jan i jak on, zarówno Jednak ci.

ą ś e ofiar ż ś ś l wmrokachprzesz adnych ą wietn ci pa c swój ł ą ł Szy- ę ęł ł a si dzi ego ł domonarszejelity,startuj u a si a ł ą ł ń ej ż a KorybutaWi ą podobnych dzia podobnych ę ł ł - -

ę POD HERBEMJANINA jego wielka kariera. Prze- Chor ążą udokumentowany przodekkrólaJanaIII ł ąż w s w ą ą t ruskichiuchodzilizapotomkówGiedymina,comog ż ł jest brak brak jest tkami nie mogli ł o e wywodzili si y nadwornySebastianSobieski,pierwszy nie niebywa ś ą ci, alenietak siednim wo- ł a ń pad ś niowieckiego w1669rokuby ź ż róde ł e od tak- ł cz ę ł ł ł a jestkarieraroduSobieskichherbuJanina,którzy owiek niepochodz ś ą i dziada, osi dziada, i Najwi ty zIwanemGro t i sku cj uwa na wierno L Aleksandra tronie na ł gromi Pretwicza, ajem Sieniawskim wyprawi Sieniawskim ajem c zpoziomu redniego rodu ą . Szcz O PIERWSZY SOBIESKI SENATOR ż ż a ę ł eniony z Katarzyn ę , ksz pi ż ęś e samowolna akcja hetmana sprowadzi na Polsk ł Tatarów. Pod koniec liwie uda ść ą karier Zygmuntowi Augustowi. Król by Król Augustowi. Zygmuntowi ą gaj ą ź ą c zarówno sukcesy militarne, jak i ekonomiczne. i jak militarne, sukcesy zarówno c nym. Zmar c czambu c ę ś ł zrobi redniej szlachtyma o si ą ę cy zkrólewskiegorodu.Tyle ă jej unikn jej pu ą ł Marek, dziad Jana III. Po III. Jana dziad Marek, Gdeszy ł ş o czym ł neanu. Nowy hospodar z hospodar Nowy neanu. oóc, trsy asig Bernarda barskiego starosty dowódcy, nego Miko przysz mna Ten ra. czewsk wnios o mu przodkowi Jana III, który w 1516 roku tianowi, pierwszemu udokumentowane- zawdzi te nosiny oózwm emn pleo koron- polnego hetmana dowództwem XVI wieku s wanie do wojaczki. W latach czterdziestych cz kolejnych ujawni Nies III. Jana przodków wywodach dawniejszych w pomijany w naszej historii jest Jan (ok. 1518 – 1564), ś egzekucji zastawionych dóbr królewskich. przyst zanim wicach, skich. Sobiescy umocnili si mo zakusami przed Stanis syna i ż dzib lewszczyzn ł y tatarskie. W 1552 roku razem z Miko- z razem roku 1552 W tatarskie. y si ó jg snw najwa synów jego ród ł wca a ilskwcc da siebie dla Pielaszkowicach na ywocia ż wczasiekampanii1564roku. eni ę Sebastian zmar Sebastian ż do Mo ę ż ąć ycia wzi ycia ł Jana III. Potem za ania maj ania ń ł ł si ł o m w oau wie posagu w mu a ą , a Jan Sobieski nadal s sk ż drug i okr i ś ś e Sebastian okaza Sebastian e ę ci rodu inwestycj niezwyk ą z Barbar ł Jan pozostawi Jan aja Sieniawskiego oraz s ę ł ł DARIUSZ MILEWSKI ą u dawii, gdzie hetman osadzi hetman gdzie dawii, Pielaszkowice, ulubion Pielaszkowice, ą ł ł ął cech awa oraz zdo oraz awa ż g nó rdiy zami – rodziny onków ą y łą udzia tku i poczyni i tku ł jako rotmistrz jazdy pod jazdy rotmistrz jako sumk ł ł ę opolskiej. jednak w jednak ę ł ą czaj charakterystyczn ok. 1557 roku. Spo - Gie ż ł ł nego rodu T rodu nego w wojnie o Inflan- ym –otodo ł ę ą łą o uzasadnia 30 grzywien sreb- grzywien 30 Sobiescy Sebas- ł ł ł czy czewsk ę atwi usznie, bowiem usznie, ż ł ł – pozyska – trzech synów. trzech ł o niejsz ę talent do po- ę ł ż ś a w Pielaszko- w ś ł wojn talenty ojca talenty Wol y ciek ł ł ł ł wa u je obroni prawo do- ł przysi ż ą ą y ą ż ł ł pi – ł ż osob ę ynnego y, gdy w woj- w ę n ę e z Tur- z ł Gie czy do a ą ł ż ą ą kró- dla ona sie- dla ę ł g ń o- ć ł ż ą ę ć ł - - 18-21 Milewski_makieta NOWA 22.08.2013 14:29 Strona 19

POD HERBEM JANINA

Urodzony w 1549 lub 1550 roku, znalazł możnych opiekunów, któ- kolejnych godności państwowych. Cieszył się też mirem wśród szlach- rym zawdzięczał przyspieszenie kariery. Związał się z wschodzącą ty lubelskiej, która w latach dziewięćdziesiątych XVI wieku trzykrotnie gwiazdą polskiej polityki Janem Zamoyskim, który wprowadził So- wybierała go na posła na walny. Był również deputatem do Try- bieskiego w 1576 roku na dwór nowo obranego króla Stefana Ba- bunału Koronnego. torego. To był strzał w dziesiątkę. Porywczy, dobrze zbudowany i rwą- Ale za panowania Zygmunta III, gorliwego katolika, skończyły cy się do wojaczki (a także do bójek) nowy dworzanin od razu spo- się złote czasy polskiej reformacji, dalsza kariera wymagała konwersji dobał się władcy. Rychło też dał dowody swojej odwagi. Służąc w nad- na katolicyzm. Kiedy Henryk IV Burbon uznał, że Paryż wart jest mszy, wornej chorągwi husarskiej, wziął udział w wojnie króla z Gdańskiem i porzucił wyznanie protestanckie, Marek Sobieski podjął taką de- w 1577 roku. Tamże w czasie sierpniowych walk o Latarnię wpadł cyzję dla województwa lubelskiego. Nominację na urząd wojewo- ranny razem z koniem do rzeki. Zdołał się wydostać na brzeg z po- dy otrzymał w 1597 roku, ale został nim rok później, po konwer- mocą towarzyszy. sji. W 1603 roku był bliski marszałkostwa wielkiego koronnego. Jego Służył dalej jako husarz i wziął udział w wojnach z Moskwą. kandydaturę rekomendował królowi Jan Zamoyski, ale Zygmunt III W 1580 roku bił się w zwycięskiej bitwie z Rosjanami pod Torow- powierzył je Zygmuntowi Myszkowskiemu. cem, gdzie znów spotkała go przygoda – został postrzelony z łuku, Protekcja kanclerza wielkiego koronnego i obu królów, a także dosłownie przybity strzałą do siodła. Szczęśliwe grot nie uszkodził własna zapobiegliwość pozwoliły Sobieskiemu położyć podwaliny ciała, przeszywając tylko żupan i ubranie wierzchnie. pod potęgę ekonomiczną rodu. Marek wykupił od krewnych Pie- Brawura Marka Sobieskiego predysponowała go do najtrud- laszkowice, w 1592 roku wziął w dzierżawę od Jana Zamoyskiego niejszych zadań. W 1587 roku znalazł się w oblężonym przez starostwo knyszyńskie, a w 1598 roku kupił kompleks dóbr zło- wojska arcyksięcia Maksymiliana Habsburga Krakowie. Gdy 24 lis- czowskich w województwie ruskim – miasta Złoczów i Zborów ra- topada cesarscy zdradziecko wdarli się na przedmieście Garbary, zem z ponad 60 wsiami. Zmarł jesienią 1605 roku, nie dożywszy zostali powstrzymani przez piechotę Jana rokoszu sandomierskiego i konfrontacji Marek Sobieski, dziad króla Jana III, Zamoyskiego, a następnie doszczętnie roz- pierwszy senator w rodzie z królem byłych zamojszczyków, do których bici szarżą chorągwi husarskiej Sobieskie- się zaliczał. Uniknął trudnego wyboru go. Nie mamy pewności, czy Marek wziął i oszczędził swemu rodowi konsekwencji udział w bitwie pod Byczyną, po której ar- ewentualnej złej decyzji. cyksiążę Maksymilian dostał się do polskiej Pochowany w kościele Bernardynów niewoli, ale jest to prawdopodobne. W każ- w Lublinie Marek Sobieski pozostawił po so- dym razie to Sobieski pilnował arcyksięcia bie spory majątek i kilkoro dzieci. Z pierw- MÓWI uwięzionego na zamku w Krasnymstawie szego małżeństwa z Jadwigą Snopkowską aż do 1589 roku. Był to wyraz wielkiego za- miał syna Jakuba (1591 – 1646) i pięć córek. ufania Jana Zamoyskiego, lecz zaintereso- Najmłodsza Anna została ksienią brygidek Ą

wany narzekał, że nudzi się przy tym nie- w Grodnie, a pozostałe wyszły korzystnie za WIEKI pomiernie i zaniedbuje sprawy rodzinne. mąż – Zofia za Jana Wodyńskiego, wojewodę Jego karierę wojskową zwieńczyły kam- podlaskiego, Aleksandra za Krzysztofa Wie- panie przeciw Kozakom i Wołochom. siołowskiego, marszałka wielkiego litew- W 1596 roku pod wodzą hetmana polne- skiego, Katarzyna za Stanisława Radziejow- go Stanisława Żółkiewskiego gromił po- skiego, wojewodę łęczyckiego, natomiast wstańców kozackich Semena Nalewajki pod Gryzelda za Dadźboga Karnkowskiego, wo- Sołonicą. Cztery lata później razem z het- jewodę dorpackiego. Były to same senator- manem wielkim Janem Zamoyskim wy- skie małżeństwa. Marek zresztą również prawił się do Mołdawii i na Wołoszczyznę postarał się o korzystny ożenek – po śmier- przeciw Michałowi Walecznemu, którego ci pierwszej żony poślubił w 1600 roku Ka- pokonano w bitwie pod Bukowem. Marek tarzynę Tęczyńską, wojewodziankę kra- Sobieski prowadził wówczas własny pułk kowską. Doczekał się z nią syna Jana, który w sile ok. 1300 ludzi. zmarł młodo w 1627 roku. Zasługi wojenne i protekcja Jana Za- moyskiego zaowocowały kolejnymi nada- JAKUB SOBIESKI niami. Stefan Batory wysoko cenił Marka. – LEPSZY POLITYK NIŻ ŻOŁNIERZ Miał powiedzieć, że gdyby przyszło mu za- Ugruntowanie pozycji rodu spoczęło ryzykować królestwo w pojedynku, wyznaczyłby do niego właśnie na Jakubie Sobieskim, starszym synu Marka. Wywiązał się z tego za- Sobieskiego. W 1581 roku pod Worońcem mianował go chorążym dania znakomicie. Był wszechstronnie utalentowany, a zadbano też nadwornym koronnym (Zamoyski otrzymał wówczas w dożywo- o to, by solidną edukacją rozwinąć jego zdolności. Ojciec powierzył cie buławę wielką koronną). Co równie ważne, król przekształcił kró- go w opiekę humaniście i poecie Szymonowi Szymonowicowi. Ja- lewszczyznę Pielaszkowice w dobra rodowe Sobieskich, do czego kub zaczął naukę najpewniej w Akademii Zamojskiej, potem stu- dorzucił dzierżawę miasteczka Świniuchy na Wołyniu wraz z klu- diował w Akademii Krakowskiej. W 1607 roku wyjechał do Fran- czem siedmiu wsi. Sukcesy w walce z Maksymilianem docenił cji na czteroletnie studia w Collège Royal, znanym u nas jako Collège także Zygmunt III Waza. W 1589 roku mianował Sobieskiego sta- de France. W 1609 roku udał się z Zygmuntem Myszkowskim do rostą łuckim, zabierając go ze sobą w 1593 roku na koronację Londynu, gdzie poselstwo polskie sondowało możliwości mariażu do Szwecji, a trzy lata później obdarzył godnością kasztelana Władysława Wazy z córką Jakuba I Stuarta Elżbietą. Podróżował też lubelskiego. W ten sposób, jako pierwszy z rodu, Marek Sobieski po Niderlandach, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Włoszech i Austrii; wszedł do grona senatorów koronnych. pozostawił z tych wojaży cenny diariusz, dzięki któremu możemy Małopolska, a wraz z nią Lubelszczyzna były silnymi ośrodka- poznać zainteresowania młodego Sobieskiego. mi polskiej reformacji. Sobieski nie pozostał obojętny na nowe Edukacja zagraniczna i peregrynacje po Europie, będące wów- prądy i przyjął kalwinizm. Nie przeszkadzało mu to w osiąganiu czas w kanonie wychowania polskiej młodzieży magnackiej i za- 19 18-21 Milewski_makieta NOWA 22.08.2013 14:29 Strona 20

POD HERBEM JANINA

możniejszej szlacheckiej, dały Sobieskiemu możliwość poznania ob- w 1638 roku. Wtedy otrzymał urząd wojewody bełskiego i wszedł cych obyczajów oraz języków, w tym francuskiego. Powrócił do kra- do senatu koronnego. ju w 1613 roku, będąc dobrze przygotowany do podjęcia obowiązków Awans był tyleż zasłużony, ile późny. Sobieski kontentował się państwowych. do tej pory mało znaczącym urzędem krajczego koronnego przy- Trafił na trudny czas konfederacji wojskowych: nieopłacone woj- znanym w 1628 roku. Teraz jego kariera urzędnicza nabrała tem- sko grabiło kraj i trzeba było przekonać szlachtę do uchwalenia wy- pa – w 1641 roku został wojewodą ruskim, a pięć lat później kasz- sokich podatków. Młody Jakub Sobieski od razu został rzucony na telanem krakowskim. Oferując mu najwyższy urząd świecki w Ko- głęboką wodę. Król mianował go swym posłem na sejmik lubelski. ronie, Władysław IV liczył, że zjedna sobie świetnego mówcę i uzna- Sobieski nie tylko przekonał tam szlachtę do uchwalenia podatków, nego senatora do niepopularnych planów wojny z Turcją. Jednak ale został wybrany na jej posła na sejm walny. Tak rozpoczęła się nowo kreowany kasztelan krakowski pozostał wierny zasadom le- wielka kariera parlamentarna galizmu i sprzeciwił się nie- Jakuba. Przez najbliższe ćwierć zgodnym z prawem przygoto- wieku aż 20 razy był wybierany waniom króla do wojny. Rozsta- na posła z województw lubel- li się w gniewie, co Sobieski cięż- skiego, ruskiego lub wołyń- ko znosił. W czerwcu 1646 roku skiego, cztery razy wybierano go powalił go w Żółkwi śmiertelny na marszałka izby poselskiej. atak serca. Nieprzypadkowo. Sobieski za- słynął jako wybitny mówca, NOWA MAGNATERIA zwano go nawet polskim De- Karierze politycznej Jakuba to- mostenesem. Umiejętność prze- warzyszył wzrost majątku. konywania do swoich racji była Sobieski uchronił ojcowiznę od po- nieodzowna w ówczesnym sys- działu, spłacając siostry. Skrzętnie temie politycznym Rzeczypos- gromadził też nowe dobra; kupił politej, gdzie uchwały na sejmie m.in. rozległy kompleks pomo- i sejmikach zapadały za zgodą rzański z miastem i zamkiem Po- wszystkich. morzany oraz ponad 30 wsiami. Jakub nie zaniedbywał też ka- Zysk przyniosły mu także mał- riery dworskiej, która dała mu żeństwa, zwłaszcza drugie – z Zo- okazję wykazania się na polu dy- fią Teofilą Daniłowiczówną. Dzię- plomacji. Jako dworzanin kró- ki bezpotomnej śmierci jej brata

WIEKI lewski w 1617 roku został przy- Stanisława Sobieski przejął więk-

Ą dzielony do orszaku królewicza szą część spadku po Żółkiewskich Władysława Wazy zdążającego i Daniłowiczach, a więc kompleks do Moskwy po koronę carską. żółkiewski na Rusi i boryspolski na Z nominacji sejmu wszedł też do Zadnieprzu. Pod koniec życia miał MÓWI grona ośmiu komisarzy, którzy w swym ręku 15 miast i sto kil- mieli dopilnować, by wyprawa kadziesiąt wsi. Dzierżył też boga- zakończyła się z pożytkiem dla te starostwa: krasnostawskie, na- Rzeczypospolitej. Sobieski wy- dane mu w 1624 roku przez Zyg- stawił na tę wyprawę 150-kon- munta III, i jaworowskie, które ną chorągiew husarską, ale lau- otrzymał od Władysława IV za za- rów wojennych raczej nie szukał sługi w czasie sejmu elekcyjnego. – w przeciwieństwie do ojca Jakub Sobieski, wojewoda bełski i ruski, Szybko zadbał też o odpowiednie i syna był lepszym politykiem kasztelan krakowski, ojciec Jana III uposażenie synów, wyjednując niż żołnierzem. Podczas wyprawy na wschód nie zaskarbił sobie dla Marka zgodę na cesję starostwa jaworowskiego, a później względów Władysława, gdyż wziął udział w wynegocjowaniu krasnystawskiego, gdy jaworowskie otrzymał młodszy syn Jan. korzystnego dla państwa rozejmu z Moskwą w Dywilinie, który Zofia Teofila urodziła dwóch synów: Marka (w 1628 roku) i Jana jednak kładł kres nadziejom młodego Wazy na koronę carów. (1629), przyszłego króla Polski. Odziedziczyli oni magnacki już ma- Sobieski miał też zacięcie historyczne, gdyż sporządził cenny jątek i weszli do elity koronnej. Jan kontynuował też dzieło przod- diariusz tej wyprawy. ków, zdobywając wszechstronne wykształcenie i osiągając szczyty W 1621 roku walczył z Turkami pod Chocimiem. Podobnie jak kariery wojskowej i politycznej. wcześniej pod Moskwą, także tu został wyznaczony do rozmów Dodajmy na zakończenie, że choć ród Jana III wygasł w linii z Osmanami, które zakończyły się zawarciem rozejmu. Odparto męskiej, to dzięki małżeństwu córki Teresy Kunegundy z księciem wtedy potęgę turecką spod granic Rzeczypospolitej, a Sobieski nie bawarskim Maksymilianem Wittelsbachem Sobiescy zyskali tak poskąpił nam opisu wydarzeń w kolejnym diariuszu. Jego łacińska utytułowanych potomków jak Fryderyk August, król saski i książę wersja, wydana w 1646 roku w Gdańsku, przyczyniła się do roz- warszawski, Wiktor Emanuel III, król Włoch, Karol I Habsburg, ostat- sławienia polskiego zwycięstwa. ni cesarz Austrii i król Węgier, czy Symeon II, car Bułgarii. Zacny Jako komisarz brał też udział w trudnych negocjacjach ze Szwe- Sebastian Sobieski z początku XVI wieku zapewne nawet nie śnił dami, zarówno w 1629 roku, zakończonych mało szczęśliwym ro- o takiej karierze i koneksjach swej rodziny. ! zejmem w Starym Targu, jak i pomyślniejszych w roku 1635, gdy wynegocjowano rozejm w Sztumskiej Wsi. W 1632 roku sprawnie DARIUSZ MILEWSKI, historyk, pracuje w Instytucie Nauk Historycznych pokierował obradami sejmu elekcyjnego, który wybrał na króla Pol- Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, zajmuje się 20 ski Władysława Wazę. Udzielał się też jako poseł, po raz ostatni historią nowożytną i wojskowością staropolską 18-21 Milewski_makieta NOWA 22.08.2013 14:30 Strona 21

Potomkowie Marka Sobieskiego uproszczone drzewo genealogiczne Marek * 1549 lub 1550, † 10.11.1605 ’1578 – 1579 Jadwiga Snopkowska, † 11.10.1597, ’po 1597 Katarzyna Tęczyńska, † 1650

Zofia Katarzyna Gryzelda Anna Jan ’Jan Wodyński ’po 1605 Stanisław ’1616 Daźbóg * 1597 Radziejowski, † 12.1637 Karnkowski, † 1617 † 1627 ’ok. 1619 Jan Rozdrażewski, † 11.12.1628 Jakub Aleksandra * 1580 Marianna † 23.06.1646 ’Krzysztof Wiesiołowski ’1620 Marianna † 19.06.1637 Wiśniowiecka † 1624 ’16.05.1627 Zofia Teofila Daniłowiczówna, † 27.11.1661

Marek Jan Katarzyna * 24.05.1628 * 17.08.1629 † 29.09.1694 † 3.06.1652 † 17.06.1696 ’Władysław Dominik ’5.07.1665 Maria Kazimiera Zasaławski, † 1656 de la Grange d’Arquien, ’7.07.1658 Michał Kazimierz † 30.01.1716 Radziwiłł, † 14.11.1680

Jakub Ludwik Teresa Kunegunda Aleksander Benedykt Stanisław Konstanty Władysław * 2.10.1667 * 4.03.1676 * 6.12.1677 * 1.05.1680 † 19.12.1737 † 10.03.1730 † 19.11.1714 † 28.02.1726 ’25.03.1691 Jadwiga Elżbieta, ’2.01.1695 Maksymilian Emanuel, ’18.11.1708 Maria Józefa Wesslówna, c. Filipa Wilhelma, el. baw., † 26.02.1726 † 4.01.1762 el. Palatynantu, † 10.08.1722

Maria Kazimiera * 20.01.1695 † 18.05.1723

Maria Karolina Maria Klementyna * 25.11.1697 * 18.07.1702 * data narodzin † 8.05.1740 † 17.01.1735 ’1723 Fryderyk Maurycy, ks. de Turenne, ’3.09.1719 ks. Jakub Edward Stuart, † data śmierci † 1.10.1723, † 1.01.1766 ∞ małżeństwo ’1.04.1724, Karol Godfryd, hr. de la Tour d’Auvergne, ks. de Bouillon 22-23 Krawczyk_makieta NOWA 22.08.2013 14:30 Strona 22 Strona 14:30 22.08.2013 NOWA Krawczyk_makieta 22-23 22

MÓWIĄ WIEKI dzicem Sobieskim,ajeszczewcze bi na pogan. Trzeba jednak pami Sobieskiego predestynuj okre Woli ko szabel, a sw tach kl ś tarzy podeszli pod zamek li narodzin zwyci nast ustronnym zak D ko w dziecinnym b wystawiaj swoich, przodków od wyrodkami mu. S patriotyz- wojennego kulcie w wychowywano Sobieskich Teofili i do tego przewag ryk Sienkiewicz przyznawa szy bart Marek, pieszczotliwie zwany Marasiem, któremu nawet Hen- my jedynie, gó rza suj fila z Dani gromi lub p POD HERBEMJANINA wietnie wpisuje si wpisuje wietnie ń ł ś ł a korona, a pó a korona, a ski. Uzupe czu ą MACIEJ KRAWCZYK Polski, któreznanes O tym okresie Król w swej autobiografii stwierdzi MI ł cio ów domowego ego dosz ą cy jej ę ś SOBIESKICH NAUKI BRACI Norman Daviespisa przyszed dzonej w jasyr ludno la inny biograf Zbigniew Wójcik, okoliczno Wójcik, Zbigniew biograf inny la ł ł Ę ą owami samego Jana a bo ę cego ich ł DZY KAPLIC […]. cej z niebios wody, w zimnym nia siedemnastego sierpnia 1629 roku 1629 sierpnia siedemnastego nia sk i upokorze ego kochanka.R ń ś ski da ski ł lub i narodziny siódemki dzieci (z których do wieku doj- ż owiczów Sobieska, matka Jana, zostawi W ego i ojczyzny, kazawszy nas zaraz z abecad ą ż ł tarcz e oczkiem w g a jedynie czwórka), pró ł ś ą ł ni ę ród szalej na na tku komnaty zamkowej mi ę d ł ę gwa ł zcy spod Wiednia przedstawi si ą go urody. Wiemy równie Wiemy urody. ż ź c wieku, wielk ś ycia pó ą niej laury wiede laury niej ż ę wiat Jan Sobieski, pó ę os ycia czy wychowania m uwie ł w legend w krwawymi blaskami po townego po Ą ń ł ABIBLIOTEK oni przywróci ą ś cej przyrody i zawieruchy wojennej, w cichym, w Olecku. Dramatyczny opis Woli ci ą ź ść cym go do odegrania w historii roli bicza , niejszego króla nie wiemy zbyt wiele. Teo- ł : Wprawiali nas za m gard ł Europ

wszystkie przymioty przymioty wszystkie ł symbolicznym, ba metafizycznym ba symbolicznym, owie rodziny by ę ę ą jednak uk ę k ł ą ś Sobieskiego ł s owymi okrzykami ordy ta cigu polskichchor ę : ł szerszemu aw ć , którapisa ę ł Nazwisko Sobieskinale ś , ń blask chwa od tureckiej nawa niej ma ż skiego zwyci skiego ę ś e zanim skronie Jana III ozdo- ich, odwag ich, ż wietle trzaskaj Ą ł jedynie, jedynie, no tam jednak szuka ź ę ż niejszy król Jan dzy godzin , ż ą e wszystkie dzieci Jakuba ł ż ł ł ym Jasiem. c nam i na oczy, jeszcze oczy, na i nam c odych magnatów. Wie- ogi ada ł salvatora [...] W [...] ł nie Jan, ale jego star- historyk Janusz Wo- Janusz historyk ł ł , ż y klingom polskich ę odu, aby j e ł i ochot i ę ę ś ć a pi salvatora ą kami mordowanej bi ą zcy, by zcy, –m wiatu gwi ł ś czternast ą a raptularz opi- ł potokach p potokach ciom narodzin ciom y pioruny ń cych piorunów, ców ł ł , który po la- po który , . ę nicy. Nie tyl- em tego wier- ę – taki obraz kne listyikre ś na zaszczyt na ł my nie byli odo ł i t wojewo- , dodaj . Mywyobra ń ę ć ą tentem , jak je jak , skiego szcze- a pi a , a ść ł yn Ta- przysz ę ą ą t- c - ż y dotychbardzonielicznychnazwiskwhistorii Bart cze w poprzednim wieku. nie „teologomipró tak a litej, gólnie potrzebny szlachcie zamieszkuj niemieckiego, francuskiego i tureckiego, który wed kacyjn opatrzywszy ich opiekuna Paw pos pozwala tylko pradziadem by pro patria mori!” sza uczy przywi bibliotek ż la Jakubwyje najazd na Olesko. To ona rz Regin nieobecno pod roku, 1623 w broni czeladzi czele na by serca si jawi trzeby uszli, za synów by ich nie mia Matka od najm gwiazda którego r cerskich i wojennych podobno si zu ka” podCecor ę yw ś ł ki li ł ego królazesz ż Szko Bracia Sobiescy otrzymali za m „Mara zreszt Sobiescy PRZYSZ manów. Nawet Jan pisa ł ą ł ł amy sobieJanaIIIjakogromi a omieja Nowodworskiego, kawalera malta byli , która gdy trzeba by trzeba gdy która , a kaplic ł ą synów do nowo za nowo do synów ą ę z Herburtów, wdow Herburtów, z ą ś . Zaleca ć ł ao eo baba herod jako zuj a Sobieskich zosta mia z nagrobka naszego pradziada: „O quam dulce et decorum est decorum et dulce quam „O pradziada: naszego nagrobka z ą ś rdid did wuj i dziad pradziad, ż ” i z ojca. Jakub Sobieski by e odradza e ą Ł ą cym doedukacjiis Y KRÓL DOBRZE WYEDUKOWANY DOBRZE Y KRÓL poleg ż ł przyrodzenia weso ł e planystrategiczne,d ł d ą ł ówczesny poziom polskich szkó polskich poziom ówczesny ł odszych lat wk hetman Stanis hetman , otoczonyprzezca w niej synom szczególn synom niej w ż [O, jak s a zgas ł ą nawojnylubdlas ł byli rodem ci rodem byli ż ego hetmana w ł niakom”. ł a nanauce. ł nauk a przedwcze a ł odko i chlubnie umiera ł Ś o ł wietno ł a powo ą ł ż zupe , ę o, potrafi o, ą dzi onego Kolegium Nowodworskiego, za- ż ć … logiki, rzekomo przydatnej wy przydatnej rzekomo logiki, … po hetmanie po ł si e takiego ł ada ę aw ł ść ł ma a pó a , ł a domem, gdy ojciec przysz ł ł a Orchowskiego w instrukcj y ę i ne bia nie nie owa pisanegowielk ł ł ść m a odu tak starann pzd aay. a by Tak Tatary”. „przed ł Jan sp ęż ł ł Ż a dzieciom do g ś . Teofila z Dani bowiem cz ana do osi ł nie w dniu kl dniu w nie łą ó o trafi Ż ko do ko ęż ł famili ł ó kiewski, który poleg ź a sama wzi sama a ą ł zz, musia czyzn, ł ą u ij równie niej przyk gn kwi a cej po ę ą ż dzali pierwsze lata mi pilno by publicznej. ł ż ęł ś o ą ycia uchwa wiadczonym przez mu- przez wiadczonym ł Ż ł , a jednak dzi ę ugo trzebaby og cego wodzalub od poga ł ó specjaln adu w domach lubo ry- ś ń ł ł ł ł wietnie zaopatrzon udnie Rzeczypospo- kiewskim, odeprze kiewskim, owiekiem ść wg, l m ale owego, skiego i najlepszego ć ę ł ł ą w nauce j nauce w za ojczyzn za ł ug niego by ski owiczów Sobieska ł . Ojciec najpierw Ojciec . ąć edukacj ów, ż do r do ł ń rt „Mara brat pod Batohem. pod ą wa babk wraz a skiej po łą ą wag ż czci ę e senatu jesz- senatu ki zapisowi gdyby z po- ś ę ł ę „od Tur- „od wiat ł ę ki bro ki ę , na jak ego kró- ą ł . ę zyków: ł ę , gdy o, . ł ]. Tym szcze- ę skiego o ł edu- ę łą ż o ł ym, dzy ony cz- ś ń ”, ą ą ą ć ,

22-23 Krawczyk_makieta NOWA 22.08.2013 14:30 Strona 23

POD HERBEM JANINA

w Polsce sapera (to on podkładał minę pod mury Młodzi Sobiescy przy grobie Smoleńska). W latach, gdy uczęszczali do niej bra- hetmana Stanisława Żółkiewskiego cia Sobiescy, przeżywała swój najlepszy okres. Poziom (Teofila Sobieska z synami u grobu nauczania wykraczał więc poza to, co oferowały zwyk- Żółkiewskiego), mal. Walery łe jezuickie szkoły, z którymi Kolegium Nowo- Eljasz-Radzikowski, Muzeum dworskiego jako uczelnia świecka było w konflikcie. Narodowe w Poznaniu. Na grobie Na przełomie 1642 i 1643 roku Jan ukończył kla- hetmana widać łaciński napis: sę dialektyki i wstąpił na Wydział Filozoficzny Aka- Exoriae aliquisnostris ex ossibus demii Krakowskiej. Uczelnia ta nie cieszyła się wów- ultor („Oby z kości naszych wstał czas najlepszą opinią. Dziekanem Wydziału Filozo- mściciel”). Jan Sobieski pomścił ficznego był Wojciech Dąbrowski, człowiek pod każ- pradziadka, który zginął pod dym względem co najwyżej przeciętny, którego jednak Cecorą w 1620 roku, bijąc przyszły król poważał bardzo jako uczonego męża. Turków pod Chocimiem, Takie afiliacje przykleiły Sobieskiemu u biografów łat- Wiedniem i Parkanami kę człowieka pozbawionego umysłowej głębi – czło- wieka czynu, a nie myśli. Trudno się oprzeć wraże- niu, że przedstawiano go tak dla zrównoważenia mi- litarnego geniuszu i wyjaśnienia błędów popełnianych przez władcę w grze politycznej. Sobieski posiadał całkiem pokaźną bibliotekę (za- chował się jej spis sporządzony podczas przenosin prywatnego majątku monarchy z Wilanowa do Żół- kwi). Zawierała wszystkie tytuły, jakie powinien znać kulturalny człowiek tamtego czasu, nawet miłośnik nowych prądów umysłowych w Paryżu. Podobnie jak ojciec, Jan w wolnej chwili księgi z ręki nie wypuszczał i – cytując Tadeusza Korzona – pod namiotem chci- wie czytał o odkryciach Galileusza, Hyugensa, Harveya, MÓWI a w swej bibliotece obozowej miewał Descartes’a i Gas- sendiego, i wielkiego jansenistę Arnauda, i naukę kwa- krów, i Corneille’a, i Moliere’a. Ą

Opowieści o rzekomym ograniczeniu umysło- WIEKI wym czy „filozoficznym niewyćwiczeniu” zwy- cięzcy spod Wiednia można włożyć między bajki. Tadeusz Korzon twierdzi, że wyobrażenia o świe- cie i intelektualne horyzonty Jana III nie wykraczały poza swoją epokę – trudno jednak czynić mu z tego zarzut, podobnie jak z tego, że makaronizmami psuł piękne wyrazy patriotycznych uczuć. Zresztą i pisał, i mówił Sobieski przychodziło do „hałasów” z gospodarzami (jeden zrozumiał polskie nad wyraz sprawnie, w czym niemała zasługa nauczyciela retoryki słowo „sk...syn”), a ojcowskie napomnienia, by unikali Polaków, były Andrzeja Lipińskiego. Opuszczając mury uniwersytetu, miał przy- ignorowane. Więcej informacji znaleźć można w listach Marka i Jana. szły król zupełnie dobrze opanowaną wiedzę historyczną, znał dialektykę Na przyszłym królu wielkie wrażenie wywarło osadzenie w Bastylii i retorykę, doskonale posługiwał się „cycerońską” łaciną, nieźle nie- księcia Bogusława Radziwiłła za… pojedynek. Jan był oburzony, mieckim, liznął również nieco greki i oczywiście tureckiego. Jego edu- że „najgodniejszego szlachcica” można tak „zgnoić”, z drugiej stro- kację miał zwieńczyć europejski Grand Tour. ny jednak podziwiał sprawność francuskiego królewskiego wymia- ru sprawiedliwości. GRAND TOUR PO WIEDZĘ I OGŁADĘ Sobiescy pod jednym względem wzięli sobie do serca ojcowską Celem podróży był oczywiście Paryż, gdzie bracia Sobiescy mie- instrukcję – była to rzeczywiście podróż edukacyjna. Choć często li pobierać dalsze nauki. Niezwykle interesująca jest instrukcja edu- lekcje były wyłącznie poglądowe. Wiele musiał Janowi dać kontakt kacyjna, w którą wyposażył synów Jakub. Oprócz zwykłych rodzi- z nauczycielem szwedzkiego króla Karola X Gustawa, gen. Tor- cielskich napomnień, by się nie pojedynkować, nie robić długów stensonem, u którego boku spędził miesiąc, jak również służba we i przykładać do nauki, przestrzegał synów przed zażyłością z Fran- francuskiej gwardii królewskiej. Z kolei w Holandii bracia pobierali cuzami, co jednego dnia się zakochają – drugiego porzucą, a nade wszyst- nauki z zakresu fortyfikacji u Stampinana, nadwornego matematyka ko z przebywającymi na obczyźnie Polakami, których uważał za dużo księcia Orańskiego. Że zaś salon księżnej de Longueville, w którym groźniejszych. Odradzał również naukę muzyki, choć tu zostawiał bywali częstymi gośćmi, był najlepszą w Europie szkołą poloru, wie- synom wolną rękę, podobnie co do „skoków” (czyli tańca) – ojciec my już z lektury Trzech muszkieterów. Bracia odwiedzili również Lon- twierdził, że bracia natańcują się jeszcze z Tatary. Pismo kończy się dyn, już wtedy porażający ogromem. przykazaniem, by synowie nauczyli się zdobywać przyjaciół i pozostali Główne założenie tego Grand Touru – rozejrzenie się w świecie, za granicą jak najdłużej – nawet aż do jego śmierci. zostało zrealizowane. Podróż przerwała braciom informacja o śmier- Opiekunem wojewodziców został Sebastian Gawarecki, sądząc ci króla Władysława IV, która zastała ich w Antwerpii. Postanowi- po jego diariuszu z podróży, człowiek dość ograniczony. Dowiemy li wrócić do kraju. Dziewiętnastoletni Jan niemal natychmiast się z zapisków, na ile wyceniano marmurowy stół w Luwrze czy ob- rzucił się w zalecane przez ojca „tany z Tatary”. ! raz w jednym z niemieckich kościołów, lecz bardzo mało o życiu mło- dych magnatów. Chyba nie zachowywali się najlepiej, skoro często MACIEJ KRAWCZYK, redaktor naczelny portalu „Mówią wieki w sieci” 23 24-28 Nagielski_makieta NOWA 23.08.2013 13:27 Strona 24 Strona 13:27 23.08.2013 NOWA Nagielski_makieta 24-28 24

MÓWIĄ WIEKI POD HERBEMJANINA MIROS i wkarmazynowejdelii z naramiennikami ukazano wkaracenie w Warszawie.Monarch Muzeum WojskaPolskiego nieznany, koniecXVIIwieku, Król JanIIISobieski,malarz Jan IIISobieskiwzniós która musia Ł SOBIESKI wymaga AW NAGIELSKI – finansowych is

ł WÓDZ ZAWO y nietylko ł ę a si ę dostosowa ł abo ł ś nawy wie ść ż pa ej my ć ż dolotnegoprzeciwnika.Jednakzewzgl ń yny staropolsk stwa królniezdo ś li operacyjnej,aletak ą sztuk ł a ł zdecydowaniezreformowa ę wojenn ż e zmianwtaktycepolskiejjazdy, ą . WalkizTataramiiTurkami Ł czy jazdy w kompucie koronnym, uczestni- obyczaje oraz organizacj znajomo udzia Islam Gerejem. W nast rokowa trakcie w narch roku zosta 1653 ros stale koronnej armii w Sobieskiego zgin gdzie st dostaj nie omal otrzyma Tatarami z Miko ronnego ski s (28 – 30 czerwca 1651 roku) Jan Sobie- (Marek). obl i (Jan) zborowskiej uczestnicz kozackie, chor wystawili Obaj nickiego. z powstaniem kozackim Bohdana Chmiel- si z peregrynacji zagranicznych zaci powrocie po Marek brat starszy jego i tyzmu. rycersko kulcie oraz rodu wzrasta bu P ę ę ę ł pnym roku zabrak do wojsk koronnych, by walczy du nabrak Jako pu Beresteczkiem pod batalii Podczas jak Jan, zarówno przypadkiem Nie ł ł ów tatarskich, od najm od tatarskich, ów ANY w kampanii ochmatowskiej w stycz- w ochmatowskiej kampanii w . oca kampanii Podczas a. ł u ł w poselstwie do Turcji. Tam pog Tam Turcji. do poselstwie w burzy i w i burzy w 1629 roku, podczas gwa ę rzysz ż na zak y ł ł w poczuciu warto ść w pu w ł j ął kownik, czyli dowódca pu ł y król, urodzony w Olesku w urodzony król, y ę eo rt ae. Pozycja Marek. brat jego ć ya uekeo pozna i tureckiego zyka armii. ł ł ku hetmana wielkiego ko- aja Potockiego i w walce w i Potockiego aja ł ą ś dia toy polskiej strony adnika ł ród grasuj ród c si c wyznaczony przez mo- przez wyznaczony ń ś z chanem tatarskim rodków ę ł ł ran do niewoli. W na- W niewoli. do o go pod Batohem, ę ą pnym roku wzi ę ęż w kampanii w c armii tureckiej. armii ę nu Zbara eniu ci ą ł ś ż odszych lat odszych cych czam- cych i patrio i - ci wanieckiej ę ś t i swego ci ą g ł townej ą ą ł gn gwie owy, łę ł ku bi ę ż ął li a ć ł ł 24-28 Nagielski_makieta NOWA 22.08.2013 14:34 Strona 25

POD HERBEM JANINA

niu 1655 roku. W tym samym roku, gdy Szwedzi najechali Taniec tatarski, mal. Juliusz Kossak, 1885 Rzeczpospolitą, tak jak het- mani i wielu pułkowników Sobieski wypowiedział posłu- szeństwo Janowi Kazimierzowi i przyjął służbę u Karola X Gustawa. Był w grupie ofice- rów, którzy uznali, że ucieczka króla na Śląsk zwolniła ich z przysięgi wierności. W liście do szwedzkiego monarchy pi- sali oni, iż mu się poddają nie ex necessitate [z konieczności], gdyż tej nie mają, tylko tę jedną, iż król pan ich onych deseruit [opuścił] wyjazdem swoim za granicę. Sobieski pod szwedz- kimi sztandarami służył do marca 1656 roku. Dzięki temu poznał sztukę wojenną jednej z najlepszych ówczesnych armii europejskich. Mimo służby u Szwedów Sobieski nie stracił łaski Jana Kazimierza. Mimo że raczej był obserwatorem niż aktywnym uczestnikiem walk Niedługo po powrocie król mianował go chorążym koronnym (ten z rokoszanami, podpadł także królowi i jego otoczeniu. Sobieskie- urząd sprawowało wielu przyszłych hetmanów). Jan bił się pod War- go obwiniono o klęskę doborowych regimentów dragonii królewskiej ką oraz w Wielkopolsce, w trzydniowej (28 – 30 lipca 1656 roku) w bitwie pod Mątwami (13 lipca 1666 roku), gdyż był najwyższym bitwie pod Warszawą z siłami szwedzko-brandenburskimi dowo- rangą dowódcą w wojskach przeprawiających się przez błota noteckie. MÓWI dził pułkiem jazdy. W 1657 roku odznaczył się w walkach przeciwko W liście do królowej Marii Kazimiery bronił się przed zarzutami: nie wojskom siedmiogrodzkim Jerzego II Rakoczego. W następnych la- radziłem, aby się do nich przeprawiać, i żaden mi tego zadać nie może; tach wojował w Prusach Królewskich. alem też nie kontradykował [sprzeciwiał się] tak bardzo, żeby było o mnie Ą

W tych kampaniach uczył się od mistrzów nad mistrze: Stefana nie napisano, żem ja był okazją, żeśmy do nich nie szli. WIEKI Czarnieckiego, specjalisty od walk podjazdowych i szybkiego ma- Mątwy nadszarpnęły prestiż Sobieskiego w armii koronnej, któ- newru kawaleryjskiego, oraz hetmana polnego koronnego Jerzego ra oczekiwała na restytucję Lubomirskiego. Hetman wzbraniał się Lubomirskiego, który umiejętnie łączył działania jazdy z walorami przed objęciem komendy nad wojskiem także dlatego, że nie chciał ogniowymi piechoty i dragonii. Stał się specjalistą w wykorzystaniu iść na Ukrainę, nie mając środków na opłacenie żołnierza. Pisze mi jazdy do dezorganizacji zaplecza przeciwnika i przerywania jego Król JMć, że to moja powinność być przy wojsku. […] Ale Króla JMci rzecz linii komunikacyjnych oraz w działaniach typu zagonowego, mnie porządnie wyprawić z wojskiem płaconym, posłusznym; a moja niszczących siły przeciwnika. bić się z każdym nieprzyjacielem; pójść by na kraj świata. Ale wojska ujmować mnie bez pieniędzy i obietnicami ich karmić, żeby na wieki szal- NA WSCHODNIM I POŁUDNIOWYM TEATRZE DZIAŁAŃ bierzem zostać, niesłuszna – argumentował gorzko. W późniejszych kampaniach na teatrze wschodnim Sobieski po- Sobieski jednak szybko odbudował pozycję, gdy działaniami wy- twierdził, że jest wybitnym dowódcą. Jako chorąży koronny i dowódca dzielonych oddziałów jazdy zmusił Tatarów do zaatakowania ufor- własnego pułku wziął udział w kampanii cudnowskiej 1660 roku tyfikowanego obozu pod Podhajcami (6 – 19 października przeciwko siłom moskiewsko-kozackim. Odznaczył się w bitwie pod 1667 roku), powstrzymując siły kozacko-tatarskie przed pusto- Słobodyszczami, co odnotował Samuel Leszczyński w poemacie Po- szeniem południowo-wschodnich województw Rzeczypospolitej. trzeba z Szeremetem hetmanem moskiewskim i Kozakami: Wyrazem uznania dla talentu i dokonań wojennych hetmana było Sobieski z pułkiem swoim od skrzydła lewego powierzenie mu buławy wielkiej koronnej po Stanisławie Rewerze Przymnaża coraz więcej sławy domu swego, Potockim w lutym 1668 roku. […] Począwszy od Podhajec, talent dowódczy Sobieskiego jest widoczny Że na smiertelne razy, na trup zagęszczony szczególnie na teatrze ukrainnym. Stosując błyskawiczne wyprawy Nie dba, sam lezie w tabor ludźmi osadzony. jazdy komunikiem, pokonując dziennie 60 – 70 km, potrafił nawiązać W wyprawie zadnieprzańskiej Jana Kazimierza (1663 – 1664) kontakt bojowy z czambułami tatarskimi, do tej pory zręcznie uchy- dowodził strażą przednią armii, rozbijając Kozaków pod Nowo- lającymi się przed pościgiem sił koronnych. Wyprawy na Bracław grodem Siewierskim. Wraz z pisarzem polnym koronnym Janem w 1671 roku oraz na czambuły w 1672 roku pokazały, że polska ka- Sapiehą ubezpieczał działania głównych sił Jana Kazimierza podczas waleria pod dobrym dowództwem jest w stanie sprostać lotnej or- marszu na Kijów. Jego autorytet wzrósł na tyle, że w trakcie oblę- dzie. W kilkanaście dni października 1672 roku Sobieski rozbił kil- żenia Stawiszcz w dobie kolejnego powstania kozackiego był już za- kanaście partii tatarskich, odzyskując kilkadziesiąt tysięcy jasyru wzię- stępcą wojewody kijowskiego Stefana Czarnieckiego. tego przez ordyńców. Wybitny znawca staropolskiej sztuki wojen- Tymczasem w kraju wybuchł rokosz Lubomirskiego. Sobieski, nej Stanisław Herbst uznał działania hetmana za perfekcyjne. Sobieski związany z dworem królewskim, przyjął urząd marszałka wielkie- po mistrzowsku wykorzystywał straże przednie swoich wojsk, któ- go koronnego po Lubomirskim, a później buławę polną koronną re nie tylko rozpoznawały walką siły przeciwnika, ale też potrafiły po śmierci Czarnieckiego. Naraziło go to na ostra krytykę opozycyjnie zatrzymać jego uderzenie do czasu nadejścia własnych sił głównych nastawionej szlachty i wojska stojącego po stronie eksmarszałka. oraz rozbić przednie formacje wroga. Umiał też wyzyskać na swoją 25 24-28 Nagielski_makieta NOWA 22.08.2013 14:34 Strona 26

POD HERBEM JANINA

korzyść ukształtowanie terenu, co pozwalało mu znacznie słabszy- jak i wojsko widziały w nim zbawcę ojczyzny i wodza, który sku- mi siłami związać liczniejszego przeciwnika, a następnie, wykorzystując tecznie przeciwstawi się zagrożeniu tureckiemu. odwody, przejść do kontrnatarcia, które niejednokrotnie rozstrzygało Wojny z Turcją z lat 1672 – 1676 wpłynęły istotnie na ukształ- bitwę. towanie się staropolskiej sztuki wojennej w drugiej połowie XVII wie- Za zwycięskim wodzem murem stanęło wojsko, broniąc jego ku. Duży udział w tych zmianach miał Jan III Sobieski. Tym bardziej honoru wobec gróźb szlachty deliberującej pod Gołębiem nad ode- że dopiero na sejmie koronacyjnym 1676 roku król oddał pełnię wła- braniem Sobieskiemu piastowanych urzędów. Hańbiący traktat dzy nad wojskiem, mianując Dymitra Wiśniowieckiego hetmanem wiel- buczacki oraz realne zagrożenie ze strony Turcji otrzeźwiło szlach- kim koronny, a Stanisława Jana Jabłonowskiego hetmanem polnym. tę i na sejmie pacyfikacyjnym w styczniu 1673 roku poparła ona Było to już po udanych kampaniach 1675 i 1676 roku. W bitwie projekt Sobieskiego nowych zaciągów na wojnę z Turcją. pod Lwowem Jan III narzucił Tatarom walkę w niesprzyjającym te- renie, następnie rozbił ich czołowym atakiem i ścigał aż do Złoczowa. OD CHOCIMIA DO WIEDNIA Z kolei w 1676 roku w warownym obozie pod Żurawnem zatrzy- Fortuna uśmiechnęła się do Sobieskiego, gdy okazało się, że mał silną armię turecką Ibrahima Szejtana, wcześniej rozgromiwszy to on poprowadzi wojsko pod mury Chocimia, a nie niedołężny Tatarów pod Wojniłowem. Turcy ponieśli duże straty i przystali na król Michał Korybut Wiśniowiecki. Zwycięstwo nad siłami tu- traktat pokojowy. Działania pod Lwowem i Żurawnem są przykła- reckimi Husejna paszy pod Chocimiem (11 listopada 1673 roku) dem stosowania przez polskiego monarchę zasady ekonomii sił, po- przyniosło mu wielką sławę. Zmusił armię turecką do obrony w nie- legającej na wykrwawieniu sił przeciwnika. dogodnej pozycji, gdyż Husejn miał za sobą Dniestr z jednym mos- W trakcie wojen z Turcją Sobieski postulował powiększenie woj- tem, i silnymi podjazdami zabezpieczył się przed odsieczą dru- ska do 35 tys. stawek żołdu, w tym 3 tys. husarii, 17 tys. jazdy pan- giego korpusu tureckiego Kapłana paszy. Po silnym przygotowaniu cernej i lekkiej, 3 tys. dragonii oraz 10 tys. piechoty. Postawił na roz- artyleryjskim poprowadził szturm na pozycje tureckie. Podobnie budowę ciężkiej jazdy – husarii, która miała stanowić główną siłę jak w późniejszych kampaniach obóz turecki został zdobyty wie- uderzeniową jego armii. Występując na sejmie walnym 1676 roku, lokrotnymi szarżami husarii, która odcięła Turkom drogę odwrotu, domagał się: Wojska konnego 20 tysięcy zupełne, w której liczbie usar- zdobywając przyczółek mostowy. Gdy artyleria polska zniszczyła skich chorągwi jako najwięcej mieć życzę, […] bo z nich i ozdoba i obro- most, los oddziałów tureckich był przesądzony. Z 30-tysięczne- na, a nade wszystko, że takiej miliciej żaden inszy nad polski naród nie go korpusu Husejna paszy uratowało się zaledwie 4 tys. ludzi. ma i mieć nie może. W efekcie wystawiono nowe chorągwie, „husa- W jednej z cudzoziemskich relacji czytamy, że batalia chocims- rząc” (dostosowując do standardu husarii) roty pancerne. W 1676 ro- ka była zwycięstwem tak wielkim i tak zupełnym, że równego mu ku armia koronna dysponowała 21 rotami husarskimi w sile nie odniósł nad Osmanami nikt w całym chrześcijaństwie od ponad 2413 koni, podczas gdy siedem lat później w sławnej szarży pod trzystu lat. Wiedniem wzięły udział 24 roty w sile 3440 koni. Ten triumf otworzył Sobieskiemu drogę do korony po zmarłym Król zaopatrzył chorągwie pancerne i lekkie w dzidy oraz wpro-

WIEKI dzień przed bitwą Michale Korybucie. Zarówno szlachta koronna, wadził na wyposażenie chorągwi pieszych berdysze (groźną broń Ą

Sobieski jako zwycięzca spod Chocimia

MÓWI w 1673 roku na obrazie Andreasa Stecha i Ferdinanda von Kessela przeznaczonym dla kolegiaty św. Wawrzyńca w Żółkwi, fot. Maciej Skoczeń

26 24-28 Nagielski_makieta NOWA 22.08.2013 14:34 Strona 27

POD HERBEM JANINA MÓWI Ą WIEKI

sieczną służącą też jako podpora pod muszkiety). Powiększył sta- który objął naczelną komendę nad siłami sprzymierzonych i roz- ny osobowe strzelczej dragonii, zwiększając siłę ognia armii, oraz strzygnął batalię zmasowanym uderzeniem jazdy odtworzył piechotę łanową wybraniecką, przeznaczoną do budowy Później było znacznie gorzej. Rysą na pomniku Jana III stały się przepraw i mostów oraz prac saperskich. Planował również za- nieudane wyprawy mołdawskie. Specyficzny klimat Mołdawii, bra- ciągnięcie 4 tys. wyborowej piechoty zaporoskiej. ki aprowizacyjne i kłopoty z wyżywieniem ludzi i koni oraz działania Liczne nobilitacje i indygenaty dla zasłużonych oficerów dopro- na terenach na wpół stepowych utrudniały działania polskiej armii. wadziły do powstania nowej, w pełni zawodowej kadry oficerskiej. Tym bardziej że towarzyszyły jej olbrzymie tabory. Również powolne Stałe kłopoty logistyczne i trudności w zaopatrzeniu armii skłoniły tworzenie systemu twierdz w północnej Mołdawii, co miało ułatwić Sobieskiego do powołania kilku prowiantmagistrów, a nad nimi usta- także blokadę Kamieńca Podolskiego, nie dało rezultatów. nowienia prowiantmagistra generalnego, który wraz z 200 dragonami Jan III Sobieski, aktywny w rzemiośle wojennym począwszy od miał gromadzić prowiant na kampanie wojenne w magazynach woj- 1649 roku, a kończący swą działalność jako dowódca towarzyszą- skowych. Ponadto mianował naczelnego chirurga wojskowego. cy wojsku w polu w 1691 roku, podczas wyprawy mołdawskiej, do- Mimo że reformy wojskowe Sobieskiego wobec oporu opozycji prowadził do renesansu staropolskiej sztuki wojennej, a przede nie zostały zrealizowane w całości, wydatnie poprawiły stan armii, wszystkim osławionej husarii. czego dowodem była jej postawa podczas bitwy wiedeńskiej. Wie- Stratedzy i historycy wojskowości bardzo wysoko oceniali sztu- deń był też ogromnym sukcesem osobistym polskiego monarchy, kę dowódczą Sobieskiego. Znany teoretyk historii wojen Karl von 27 24-28 Nagielski_makieta NOWA 23.08.2013 13:28 Strona 28

POD HERBEM JANINA

Husarz, mal. Józef Brandt, 1890 WOJSKO PANÓW BRACI W armii Rzeczypospolitej w XVII wieku dominowała jaz- da ze szlacheckiego zaciągu narodowego. Brało się to stąd, że utrzymywanie jednostek zaciągu cudzoziemskiego było zbyt kosztowne dla państwa borykającego się z niedostat- kiem dochodów i słabością aparatu skarbowego. Szlachta zasilała wszystkie rodzaje kawalerii narodowej: husarię, pan- cernych i chorągwie lekkie. Większość szlachciców nie wybierała wojennego rzemiosła skuszona żołdem. Obok poczucia odpowiedzialności za Rzeczpospolitą i prze- świadczenia o swojej roli w państwie istotnym elementem decyzji o zaciągnięciu się były łupy i mir w powiecie czy zaścianku. A także rachuby na intratne urzędy i nadania ziem- skie za wierną służbę. Potwierdza to wyznanie towarzysza znaku husarskiego w kompucie litewskim Jana Władysława Poczobuta-Odlanickiego, który po kilkunastoletniej służbie przy abdankowaniu (zwolnieniu) z wojska pod datą 13 paź- dziernika 1671 roku napisał: I takem skończył służbę moją wojenną, od zaczęcia mojego mianowicie pod tą chorągwią przed lat dwanaście zostając ostatecznie, a nie czwiartko- wym towarzyszem byłem, spodziewając się podług prawa wójtostwo mieć jakie, które za sześć lat KJMść obiecuje pra- wem każdemu żołnierzowi, który by sześć lat wysłużył. A ja i całe dwanaście, a jednak i jednej włóki nie dosłużyłem się, nie tylko wójtostwa, które teraz sami pułkownicy i urzędnicy Księstwa Litewskiego pochwycili przed towarzystwem bez wstydu. WIEKI Towarzysz pancerny, mal. Józef Brandt, 1890 Ą MÓWI Clausewitz zaliczył go do najwybitniejszych wodzów wszystkich cza- sów jako jedynego z polskich dowódców. Tadeusz Korzon pisał, że bronił jej ziemi [Rzeczypospolitej] z największą umiejętnością, pomy- słowością i odwagą, zaprowadził ją na pole powszechnodziejowej chwały pod Wiedeń. Zbigniew Wójcik zaś stwierdził, że z Sobieskim żaden z jego podkomendnych hetmanów i wyższych dowódców równać się nie mógł, obok którego w wieku XVII stawiać można tylko Żółkiew- skiego, Chodkiewicza, Koniecpolskiego, Lubomirskiego i Czarnieckiego. Z kolei Stanisław Herbst i Wiesław Majewski jemu przypisywali prze- dłużenie świetności jazdy staropolskiej w dobie Podhajec, Chocimia i Wiednia. Do charakterystycznych cech dowodzenia Sobieskiego należa- ły: dążenie do działań zaczepnych, osiągnięcie celów kampanii w krótkim czasie przy ograniczonych środkach własnych, wyko- rzystywanie elementu zaskoczenia i walorów terenu, stosowanie za- sady ekonomii sił. Sobieski często dzielił własne siły na mniejsze jednostki, dążył do styczności z przeciwnikiem i rozbicia go, wresz- cie przykładał duże znaczenie do odwodu operacyjnego. Dlaczego Jan III Sobieski nie doczekał się godnych następców? Większość kadry dowódczej wychowanej w jego czasach, a wywo- dzącej się z zaciągu narodowego, w odróżnieniu od monarchy nie miała dużego doświadczenia w dowodzeniu różnymi rodzajami bro- ni. Dlatego trudno się dziwić, że na początku XVIII wieku, w dobie wielkiej wojny północnej, polscy dowódcy nie umieli sobie poradzić z nowoczesną armią szwedzką Karola XII. Tym bardziej że wśród epigonów Jana III zabrakło postaci nieprzeciętnej, zdolnej przy- MIROSŁAW NAGIELSKI, profesor Uniwersytetu Warszawskiego, pracuje stosować towarzystwo chorągiewne do nowych warunków pola w Instytucie Historycznym Uniwersytetu Warszawskiego, historyk wojskowości, 28 walki. Po prostu nie sprostali wyzwaniom epoki. ! znawca staropolskiej sztuki wojennej 56-59 Pyzel_makieta NOWA 22.08.2013 14:55 Strona 56

KRÓL Z WILANOWA

KONRAD PYZEL KRÓL TRIUMFUJĄCY Propaganda dworu Jana III Sobieskiego

Kończy się bitwa pod Wiedniem. W zdobytym namiocie wezyra Jan III Sobieski, główny architekt triumfu wojsk chrześcijańskich, pisze do żony. Zaleca jej: List ten najlepsza gazeta, z którego na cały świat kazać zrobić gazetę, napisawszy, que c’est la lettre du Roi a la Reine [że jest to list Króla do Królowej]. Rozpoczyna się kolejna kampania, tym razem propagandowa – o to, kto zbierze owoce triumfu.

obieski dobrze wiedział, że po- Jan III Sobieski, portret konanie przeciwnika w polu to koronacyjny, mal. Jan Tricius, Sdopiero początek zmagań. Wie- 1676, Muzeum Pałac deńskie zwycięstwo otwierało przed w Wilanowie, fot. Z. Reszka nim nowe perspektywy, dawało na- dzieję na realizację własnych celów politycznych, ale jednocześnie umac- niało w Rzeczypospolitej obawy, że królewska władza zmierza w stronę absolutum dominium. Należało więc postępować w sposób przemyślany i ostrożny, a jednocześnie skuteczny. Dotychczasowe działania pro- pagandowe króla obliczone były przede wszystkim na rozpowszech - nienie swojego wizerunku jako kró- la Piasta, króla rodaka. Po 1683 roku Sobieski stał się osobistością euro- pejskiego formatu i propaganda królewska skoncentrowała się na przekonywaniu opinii do dalszych wypraw wojennych i promocji naj- starszego syna Jakuba Ludwika na tron. Wymowne jest zestawienie dwóch portretów ukazujących mo- narchę w identycznej pozie, z regi- mentem w dłoni i koroną leżącą obok na stoliku. Pierwszy powstał zapewne w 1676 roku i miał sławić koronację elekta. Na drugim, na- malowanym ok. 1690 roku, obok króla pojawia się Jakub Ludwik ubrany w czerwony płaszcz narzu- cony na zbroję, opierający dłoń na tarczy przypominającej herb So- bieskich Janina. Replika portretu Jana III z synem, choć gorszej ja- kości, znajduje się dziś w zbiorach Wersalu. Czy został tam wysłany, by zaprezentować kandydata na króla i przekonać Francuzów do po- parcia go? 56-59 Pyzel_makieta NOWA 22.08.2013 14:55 Strona 57

KRÓL Z WILANOWA

DWÓR KONTRA OPOZYCJA pomijać sukces innych, a nawet zarzuca im nielojalność. Dobrym przy- O ile na polu artystycznym Sobieski mógł liczyć na najwybitniejszych kładem jest postawa hetmana wielkiego litewskiego Kazimierza Jana twórców – nie było bowiem w ówczesnej Rzeczypospolitej sławnego Sapiehy, który napisał Diariusz kampanii węgierskiej in anno 1683 w od- malarza, rzeźbiarza czy architekta, który nie tworzyłby dla króla powiedzi na krążący paszkwil krytykujący jego działania (a właściwie – o tyle w polityce niejednokrotnie okazywało się, że monarcha miał ich brak). Czołowy oponent króla pokazał, że jest zręcznym propa- mało znaczących przyjaciół. Filarem stronnictwa dworskiego był uta- gandystą. Ubrał się w szaty uniżoności i służalczości, narrację prowa- lentowany i przebiegły, ale tylko referendarz koronny, Stanisław Antoni dził wartko, wyolbrzymiając napotykane trudności, a jednocześnie pod- Szczuka. Prócz niego czołowe role w otoczeniu króla odgrywali dziel- kreślając własną gorliwość. Nie patrząc na mapę, po lekturze Diariusza ny Marek Matczyński, wojewoda ruski, i Stefan Bidziński, kasztelan san- można odnieść wrażenie, że Sapieha przebył pół Europy – często domierski. O wiele bogatsza w znaczące nazwiska i najwyższe urzędy pisze, że działał jak najprędzej, po iściu prędkim, intimował pośpiech, a na- jest za to lista politycznych wrogów króla. Przeciw Sobieskiemu przez wet przebierał się jako najprościej, co w ustach dumnego magnata mia- większość czasu byli: marszałek wielki koronny Stanisław Herakliusz ło oznaczać najwyższe oddanie sprawie. Między wierszami Sapieha Lubomirski, prymas Michał Radziejowski, hegemoni na Litwie Kazimierz dawał jednak czytelnikom do zrozumienia, że za nieudaną kampanię wę- i Benedykt Sapiehowie, generalny wielkopolski Rafał Leszczyński gierską odpowiada król, którego rozkazy wprowadzały chaos. Tuż po czy hetman wielki koronny Stanisław Jabłonowski. Trzeba również triumfie wiedeńskim takie głosy należały do rzadkości. Wystarczyło jed- podkreślić, że Sobieski działał w ramach systemu monarchii elekcyjnej, nak trochę poczekać, by przekonać się, że opozycja zyskuje posłuch. nie mając do dyspozycji machiny propagandowej, jaką posiadali władcy absolutni. To jeden z powodów, dlaczego w polityce nie świę- RYCINY, MEDALE, IMPREZY MASOWE cił takich triumfów jak na polach bitew. W zależności od odbiorców propaganda królewska stosowała Wydawało się, że po triumfie pod murami Wiednia dalsza wal- różne środki. Do szerokiej publiczności były adresowane ryciny, ka z Turcją zyska poparcie w Rzeczypospolitej. Jednak szybko oka- druki ulotne, monety i medale oraz wszelakie uroczystości, wjazdy, zało się, że dwór i jego przeciwnicy rozumieją pod tym hasłem co in- nego. Dla króla priorytetem było Portret Jana III z synem Jakubem Ludwikiem, opanowanie Mołdawii i osadzenie mal. Jerzy Szymonowicz-Siemiginowski, tam na tronie Jakuba Ludwika. ok. 1690, Muzeum Pałac w Wilanowie, fot. Z. Reszka Większość szlachty nie myślała o naddunajskim księstwie, lecz o odebraniu Turkom utraconego Po- dola wraz z Kamieńcem Podolskim. Szybko też okazało się, że sojusz z Habsburgami, przekształcony w 1684 roku w Ligę Świętą, nakła- da na Rzeczpospolitą więcej obo- wiązków, niż przynosi korzyści. Jan III widział, że kolejne owoce wie- deńskiego triumfu zbierają Habs- burgowie, którzy odbili Budę (w 1686 roku) i konsekwentnie parli na południe. Jednocześnie wojska Rzeczypospolitej błąkały się po pustkowiach Mołdawii, poszu- kując przeciwnika i sensu kolej- nych wypraw. Drugi z zakładanych celów dwo- ru – przeprowadzenie elekcji vivente rege (za życia króla) – stawał się w tych okolicznościach mrzonką. Co gorsza, mimo usilnych zabiegów królewskich Jakub Ludwik nie był popularny w kraju. Przedmiotem walk propagandowych były również doraźne wydarzenia, jak walka z opozycją Sapiehów na Litwie czy małżeństwa królewskich dzieci. Dwór musiał też reagować na działania innych. W Rzeczypospolitej dość szybko zaczęto stawiać królo- wi zarzuty – że dużo szlachty zginęło w wiedeńskiej potrzebie, że to król najbardziej się obłowił (co zresztą mało dyplomatycznie, za to dość dokładnie opisał sam Jan III w liście do Marii Kazimiery), że próbuje 56-59 Pyzel_makieta NOWA 22.08.2013 14:55 Strona 58

KRÓL Z WILANOWA

przedstawienia, śluby królewskich dzieci. Rycin z wizerunkami Jana twierdzę Seczany (Szécsény), której kulminacyjnym momentem było III drukowano tak wiele, że jest on niewątpliwym rekordzistą wśród rażenie piorunami smoka przez orła. Trudno o czytelniejszy polskich monarchów na polu rozpowszechniania swojej podobiz- i efektowniejszy symbol zwycięstwa nad osmańską potęgą. ny. Przenoszono na papier co bardziej udane kompozycje malarskie, takie jak apoteoza Jana III na tle bitwy pędzla Jerzego Szymonowi- SEJMOWE POTYCZKI cza-Siemiginowskiego czy portret rodziny Sobieskich Henri Gascara. Inną okazją do działań propagandowych były obrady sejmu. W la- Malarskie wizerunki władcy powielano również na płótnie. Oprócz tach 1684 – 1696 podczas sejmów trwała bezpardonowa walka po- wspomnianego portretu Jana III z Jakubem Ludwikiem naśladow- lityczna. Używano argumentów personalnych, często bałamut- nictwa doczekał się też piękny portret monarchy w wieńcu lauro- nych, nie przebierano w słowach ani w środkach. Często zamiast wym na skroniach. rozprawiać o wydarzeniach dla kraju najważniejszych, zajmowano Aktualne wydarzenia komentowano częściej za pomocą monet się wydarzeniami błahymi, ale rozpalającymi emocje. i medali. Odpowiedzią na propagandę cesarską, lansującą Leopol- Jedną z najciekawszych kampanii propagandowych było starcie da I jako głównego zwycięzcę i stratega zmagań z Turkami, był me- na sejmie grodzieńskim 1687/1688 roku, kiedy powstało aż siedem dal wybity przez Johanna Höhna młodszego. Na jego pism ulotnych, nie licząc odpisów wygłaszanych mów. awersie widniało popiersie króla jako rzymskie- Zabrał wtedy głos sam monarcha. 24 marca 1688 go imperatora, na rewersie zaś panorama roku wśród grobowej ciszy i w skupieniu Jan III Wiednia i dwa orły – polski i cesarski – roz- Sobieski wygłosił pamiętne słowa: Zdu- rywające półksiężyc. NEC LUNA DUA- miewa się, i słusznie, cały świat nad nami, BUS („Dwóm i księżyc nie podoła”) nad radami naszymi, zdumiewa się – głosiła inskrypcja sławiąca współ- i Wieczne Miasto z głową chrześci- pracę i równy udział w chwale jaństwa, zdumiewają się sprzymie- triumfatorów spod Wiednia. rzeńcy, zdumiewa się i pogaństwo, Inny interesujący medal, wy- zdumiewa się i sama natura. [...] konany przez Georga Hauts- O, dopiero zdumieje się potomność, cha, zaskakująco łączył dwa że po takich zwycięstwach i trium- wydarzenia z 1694 roku: ślub fach, po tak szeroko na świat roz- Teresy Kunegundy Sobieskiej głoszonej sławie, spotkała nas teraz, z elektorem bawarskim Maksy- ach żal się Boże, wiekuista hańba milianem Emanuelem oraz zwy- i niepowetowana szkoda, gdy się tedy cięską potyczkę pod Kamieńcem widzimy bez sposobów i prawie Podolskim. DUPLEX POLONIAE bezradni albo niezdolni do rady. [...]

WIEKI HILARITAS 1694 („Podwójna radość Jeszcze czterdzieści dni, a Niniwa znisz-

Ą Polski 1694”) i SUCEDIT LAUREA czona zostanie. – zakończył proroczymi MYRTO („Po mirtowym następuje lauro- słowami, mającymi wstrząsnąć opozycją. wy [wieniec]”) – głosiły inskrypcje, pokazu- Nic to jednak nie dało, szybko za to po- jące, że król święci triumfy zarówno w polityce dy- wstała Odpowiedź szlachecka na przemowę Króla MÓWI nastycznej (małżeństwo królewskiej córki), JMci. Było to pismo tyleż bezpardonowe, co cel- jak i na polach bitew (mimo że w mało zna- Medal z inskrypcją NEC LUNA ne i skuteczne. Wypominano w nim królowi czącym starciu). Już te dwa przykłady pokazują, DUABUS, Johann Höhn młodszy, opozycyjną przeszłość w czasach Michała Ko- że ośrodek dworski działał energicznie, nie prze- Muzeum Narodowe w Warszawie rybuta, oskarżano o czytanie listów opozy- puszczając okazji do propagowania sukcesów. cjonistów, sugerowano, że zawłaszcza pienią- Największe emocje rozpalały jednak chwile, w których monar- dze, wspominano nawet klęskę w pierwszej bitwie pod Parkana- cha prezentował się na żywo. Najlepszą ku temu okazją były uro- mi. Odwoływano się też do słów króla, celnie je kontrując: czyste wjazdy do miast, przystrojonych w okazjonalną architektu- Zdumieć się raczy świat cały, że Pan z pośrodka nas obrany za tak rę. Królewski orszak z centralną postacią niezwykle bogato odzia- wielką dobroć i miłość naszą tak nieludzko nam przymawia. Zakoń- nego monarchy przejeżdżał przez liczne bramy triumfalne ustrojone czenie Odpowiedzi jest znamienne: bo krzesła, buławy, podskarbstwa, posągami, alegoriami, panopliami. W przypadku Jana Sobieskiego laski, pieczęci, które on nam podawał. Wszystko to jeszcze nasi przod- wrażenie bogactwa musiało być przemożne. Oddajmy głos fran- kowie miewali przed nim, ale korony, którąśmy mu dali, żaden cuskiemu księdzu, opisującemu niespełna 60-letniego monarchę: z przodków jego nie miał. Była to zniewaga wielkiego kalibru, Krzyż diamentowy wartuje najmniej 50 000 talarów, ozdoba ta bardzo a jednocześnie triumf magnackiej pychy. mu do twarzy. Zazwyczaj nosi on żupan ze złotogłowiu z pasem dia- W ostatnich latach rządów króla sejmowa opozycja koncentro- mentami wysadzonym [...]. Na głowę kładzie czapkę polską obłożoną wała się na działaniach destrukcyjnych wobec planów dworu sobolami, z wielkim węzłem drogich kamieni nad czołem; u boku ma i często wychodziła z konfrontacji zwycięsko. szablę kameryzowaną, a w ręku obuch również wysadzany kamienia- Na dworze Jana III nie zaniedbywano też bardziej wyrafinowa- mi. Słowem ma na sobie diamentów wyżej niż za 200 000 talarów. Do- nych działań propagandowych. O ile efektowne inscenizacje obli- dajmy, że to opis zwyczajowego stroju monarchy, podczas uro- czone były na szeroką i nie zawsze wyrobioną publiczność, a wal- czystości Jan III ubrany był zapewne jeszcze efektowniej. Przebogaty ka propagandowa na sejmach miała przekonać szlacheckich posłów ubiór w połączeniu z potężną, dumną sylwetką króla z pewnością (również nie zawsze biegłych w przyswajaniu wysublimowanych tre- działał na poddanych. Przekaz propagandowy wzmacniały również ści), o tyle tworząc dzieła wyrafinowane i skomplikowane, monar- pochody wojsk, popisy, turnieje, bale, maskarady, uczty, ale też kon- cha mógł przekazać większy ładunek treści. certy, opery, przedstawienia teatralne, przemówienia albo deklamacje Przykładem takich działań jest pałac wilanowski, którego naj- panegiryków. Największe wrażenie wywierały na poddanych ważniejsze dekoracje powstały po 1684 roku, a więc po powrocie inscenizacje bitew i pokazy sztucznych ogni. W Krakowie z okazji spod Wiednia. Dekoracja fasady od strony dziedzińca sławi cnoty 58 zwycięstwa pod Wiedniem zaprezentowano walkę o węgierską i czyny Jana Sobieskiego, cykl płaskorzeźb na attykach prezentuje 56-59 Pyzel_makieta NOWA 22.08.2013 14:55 Strona 59

KRÓL Z WILANOWA

Płaskorzeźba przedstawiająca triumf Jana III, fasada pałacu w Wilanowie, fot. M. Kulpa

jego największe osiągnięcia od wyprawy na czambuły tatarskie po tu myśl, że w Rzeczypospolitej nastanie wiek złoty, który wprowa- bitwę pod Parkanami. Nie pominięto, co rzadkie w królewskiej dzi dziecię bohater, nowy Herkules. Ta dekoracja świadczy, że Jan propagandzie owego czasu, aspektów pozamilitarnych: pokoju III pogodził się tym, iż nie da rady zrealizować swoich zamierzeń, żurawińskiego z Turcją czy koronacji w Krakowie. i miał nadzieję, że uda się to jego synowi. Sobieski projektował owe przedstawienia, myśląc raczej o po- Widać, że te same treści przekazywane były rozmaitymi środkami, tomnych niż współczesnych. Z pewnością w połączeniu z odwo- w zależności od aktualnej sytuacji, kontekstu, rodzaju i zdolności in- łaniami do mitologicznych bogów (Apollo) i herosów (Herkules), telektualnych odbiorcy. Do większości społeczeństwa szlacheckiego z aluzjami do tarczy herbowej Sobieskich Janina były próbą zbu- przemawiały komunikaty proste – jeśli malarstwo, to najlepiej portretowe MÓWI dowania królewskiego pomnika za życia. W tym kontekście bądź historyczne (militarne), jeśli mowy, to odwołujące się do kultu wymowna jest dekoracja trzech płaskorzeźb z łuku triumfalnego na i zasług przodków, wolności szlacheckich, a jeśli wydarzenia, to efek- południowej stronie fasady. Są tam putta zrywające gałązki lauru towne i akcentujące bogactwo. Na bardziej wyrafinowane komunikaty Ą

i liście palm, są jeńcy tureccy, ale w płaskorzeźbie centralnej na ryd- Jan III mógł sobie pozwolić rzadziej, jednak nie pomijał i tej drogi. WIEKI wanie pojawia się sam monarcha, któremu towarzyszy inskrypcja Czy propaganda dworu Sobieskiego była skuteczna? Nie, jeśli spoj- SIC ARDENS EVEXIT AD AETHERA VIRTUS („Tak żar cnoty wyniósł rzeć przez pryzmat zakładanych celów. Nie udało się zrealizować w przestworza”). Odnosi się zarówno do mitu o Herkulesie, jak i do najważniejszego punktu – zapewnić korony Jakubowi Ludwikowi. konstelacji gwiazd odkrytej przez Jana Heweliusza i nazwanej na cześć Z perspektywy późniejszych epok należy jednak przyznać, że zwycięzcy spod Wiednia Scutum Sobiescianum (Tarcza Sobieskiego). działania dworu zakończyły się sukcesem. Jan III wszedł do naro- Imię bohatera znalazło więc drogę do wieczności. dowego panteonu – jego wiedeński triumf jest jedną z najważniej- Sens dekoracji fasady pałacu wilanowskiego od strony dziedzińca szych dat w polskiej historii, a jego podobizna prawdopodobnie naj- o wiele łatwiej odczytać niż treści zawarte w fasadzie ogrodowej. Są bardziej rozpoznawanym obliczem królewskim w Polsce. ! one odbiciem polityki dynastycznej króla – prezentują Jakuba Lud- wika jako następcę ojca na tronie. Przez system zawiłych metafor KONRAD PYZEL, historyk sztuki, pracuje w Dziale Komunikacji Społecznej i aluzji (m.in. nawiązując do tzw. IV eklogi Wergiliusza) wyrażono Muzeum Pałacu w Wilanowie

Fasada ogrodowa pałacu w Wilanowie, fot. W. Holnicki 60-63 Golabek_makieta NOWA 23.08.2013 13:42 Strona 60

KRÓL Z WILANOWA

MARTA GOŁĄBEK DWÓR I CODZIENNOŚĆ SOBIESKICH Na dworze królewskim Jana III nie obowiązywała sztywna etykieta znana z dworów Habsburgów czy Burbonów. Wynikało to z odmiennego ustroju Rzeczypospolitej, w której szlachta wybierała króla spośród równych sobie. Monarcha elekcyjny nie mógł się zbytnio wynosić ponad poddanych.

aden z władców nie żyje tak, jak król Hiszpanii. Wszystkie jego czyn- dzienności. Łatwiej było w ten sposób wierzyć poddanym Ludwi- ności i zatrudnienia są zawsze jednakowe i odbywają się trybem tak ka w uzdrowicielską moc jego rąk, które w czasie specjalnych Żjednostajnym, że wie on, co będzie robił dzień za dniem, do końca ży- sesji zwykł kłaść na głowach potrzebujących. cia. Jego postać zaś roztacza taką powagę, że rusza się i chodzi, jak gdyby Relacja z dworu madryckiego pochodzi z 1659 roku, kiedy Jan był ożywionym posągiem. Tak o obyczaju i etykiecie dworskiej hiszpańskich Sobieski miał 30 lat. Chorąży koronny był człowiekiem wy- Habsburgów pisał francuski podróżnik F. Bertaud. Wokół monarchy kształconym i obytym, w ramach szlacheckiej edukacji odbył m.in. dworzanie poruszali się skupieni i pełni rewerencji, naturalne środowi- formacyjną podróż po krajach zachodniej Europy. Orientował się sko króla było przepełnione ciszą, gdyż mało kto godzien był zabrać głos w obyczajach i zasadach obowiązujących na zachodnich dworach, w jego obecności . W czasie królewskiego posiłku wysocy urzędnicy dwo- część z nich poznał osobiście. Niejedną opowieść usłyszał zapewne

WIEKI ru czekali na klęczkach, aż władca przybliży się do stołu. z ust ojca Jakuba, który zostawił niemało diariuszy z licznych po-

Ą Nieco bardziej ludzko wyglądał dwór innego z wielkich mo- dróży i wypraw. Jakub Sobieski tak np. wspominał spotkanie z żoną narchów europejskich XVII wieku, Ludwika XIV. Francuski cere- cesarza Ferdynanda III w Wiedniu: [cesarzowa] nie zeszła przeciw moniał dworski, choć sztywny i funkcjonujący nie gorzej niż me- królestwu [polskiemu] na dół, ale u pierwszego wierzchniego stopnia chanizm współczesnych zegarków szwajcarskich, nie był jednak tak schodów czekała [...]. Witaliśmy ją wszyscy całując rękę, ale ona nas MÓWI odczłowieczony tak, jak ten w Madrycie. Sztywne reguły etykiety mia- dosyć „hispanico fastu” przyjmowała, albowiem stała jak wryta i nie ły oddzielić namaszczonego przez Boga suwerena od otoczenia jego patrząc na nas żadnego rzutu, ani głową nawet samą nie ruszyła. Au- poddanych, nawet tych z wysokich klas społecznych. Dystans pod- tor podsumował tę znamienną scenę lapidarnym i humory- kreślała forma przeprowadzania zwyczajnych czynności, takich jak stycznym komentarzem, który ujawnia, po kim jego syn odzie- wstawanie z łóżka, mycie się, ubieranie, jedzenie, załatwianie potrzeb dziczył bystry dowcip poparty świetną obserwacją: Zaprawdę zda- fizjologicznych. Zyskały one rangę uroczystości, podkreślając boskie wało mi się, żem znowu Osmana cesarza tureckiego zastał, bo ten tak posłannictwo władzy i oddalenie monarchy od przyziemnej co- że czynił.

Fasada pałacu w Wilanowie od strony dziedzińca, fot. W. Holnicki 60 60-63 Golabek_makieta NOWA 22.08.2013 14:58 Strona 61

KRÓL Z WILANOWA

Jan III sadzący drzewa w Wilanowie, rycina na podstawie obrazu Wojciecha Gersona, XIX wiek, Biblioteka Narodowa MÓWI Ą WIEKI

W RZECZYPOSPOLITEJ Drugą okolicznością, która uniemożliwiła asymilację w Rze- – DWÓR BARDZIEJ ZIEMIAŃSKI NIŻ KRÓLEWSKI czypospolitej sztywnych i sztucznych reguł obyczaju, był rodzimy Przywołana atmosfera najważniejszych dworów europejskich jest sposób bycia – specjalne honorowanie cnoty gościnności. Jak dużą reprezentatywna dla całej epoki baroku. Fala mody na sztywną ety- przywiązywano do niej wagę, niezależnie od kodeksu pierwszeń- kietę hiszpańską zalała większość z nich. Zgoła inny obraz dworu stwa czy rangi goszczonej osoby, pokazuje zalecenie Jakuba Jana III Sobieskiego wyłania się z zachowanych relacji źródłowych. Sobieskiego dotyczącego zachowania jego synów – Marka i przy- Weźmy np. diariusz Kazimierza Sarneckiego: szłego króla Jana: każdemu panięciu czy szlachcicowi [niech] prawą 10 grudnia, w Żółkwi, 1693 rękę i pierwsze miejsce dadzą, przeciwko każdego aż do drzwi niechaj Król jm. wesół był, lekką miał słabość od przeszłych, z ks. Votą za- wychodzą. bawiał się mapami, które z sobą przywiózł, i one przy sobie król jm. kłaść Nie oznacza to jednak, że dwór w Polsce pozostawał miejscem kazał. Królowa jm. ustawicznie po roratach zwyczajnie odprawując, sie- zupełnie swobodnym, gdzie nie obowiązywały zasady przystępowania działa przy królu jm. i tam zwyczajnie nocowała. do monarchy czy oddawania mu czci. Etykiecie podlegali wszyscy 19 grudnia 1693 przebywający w otoczeniu polskiego monarchy, jednak jej charak- Samym wieczorem weselszy był król jm., kazał sobie grać na bandurze ter i zasięg nigdy nie osiągnęły stanu, w którym król oraz jego naj- Wesołowskiemu i śpiewać dumy wołoskie i kozackie i sam król jm. śpie- bliżsi przestawaliby być ludźmi z krwi i kości. wał. Interim szachy, karty, warcaby gracze grali. Współczesnych Jana III, szczególnie przybyszów z innych części 20 maja 1694 Europy, ujmowała jego bezpośredniość i otwartość w komunikowaniu Królowa jm. z królewną jm. i królewicami ichm. była na nieszporze się zarówno z członkami rodziny, jak i otaczającymi go dworzana- i procesyjej w kościele, potem po ogrodzie chodziła, a król jm. z biblio- mi. Mamy na to sporo pisanych świadectw. Bernard O’Connor, kró- teki na ogród patrzył, który w rozliczne kwiaty i zapachy onych jest przy lewski medyk i podróżnik, mówił o nim: Król był elokwentny, bardzo wszelkiej zieloności bardzo pięknie przyozdobiony. otwarty i niezwykle uprzejmy. Posiadał większość zalet niezbędnych szlach- Z fragmentów sprawozdań Sarneckiego wyłania się obraz Sobieskich cicowi. Był nie tylko biegły w sprawach wojskowych, ale też dobrze zo- jako zwyczajnej staropolskiej rodziny, bardziej ziemiańskiej niż królewskiej. rientowany w kulturze i nauce. Z kolei sekretarz ambasady francuskiej Właśnie taki jest najprawdziwszy. Mimo że od 1674 roku Sobiescy wesz- de Mongrillon zwracał uwagę na to, że król przy stole stwarzał dużo li do wąskiego grona rodzin panujących, w ich otoczeniu nigdy nie za- swobody. O spotkaniach w czasie królewskich posiłków wiele pisał panowała sztywna etykieta Habsburgów czy Burbonów. Wynika to prze- również Sarnecki. Z niezwykle serdecznym przyjęciem i szczerym za- de wszystkim z innego ustroju Rzeczypospolitej, gdzie monarcha był wy- interesowaniem króla spotkał się francuski jezuita Philippe Avril, któ- bierany spośród równych sobie. Ponadto Sobieski nie miał królewskich ry wyruszył z Francji w celu wytyczenia drogi lądowej do Chin. We przodków. W konsekwencji króla i jego poddanych obowiązywały, zgod- wspomnieniach z owej peregrynacji przez pół świata czytamy o wi- nie z duchem ustroju, demokratyczne zasady współżycia. zycie u polskiego władcy w Jaworowie w 1687 roku. Francuza za- 61 60-63 Golabek_makieta NOWA 23.08.2013 13:43 Strona 62

Sypialnia królowej w pałacu w Wilanowie, fot. W. Holnicki

skoczyła otwartość monarchy, który przyjął go na audiencji, a tak- Tutaj począł wznosić rezydencję, która do dziś pozostaje jednym że świetna orientacja Jana III w sprawach będących przedmiotem jego z najwspanialszych przykładów sztuki polskiego baroku. Archi- podróży oraz chęć udzielenia pomocy. tektura i dekoracja pałacu są odbiciem ideałów i politycznych planów Jana III. Natomiast analizując formę i strukturę pałacu MONARSZE REZYDENCJE w Wilanowie, możemy się wiele dowiedzieć o codzienności Najważniejszą cechą dworu Jana III była mobilność. Król Sobieskich. Bezcenny Inwentarz pałacu, spisany po śmierci króla wraz z rodziną i dworzanami często przemieszczał się pomiędzy w 1696 roku, zawiera wiele cennych informacji o podwarszawskiej rezydencjami rozproszonymi wzdłuż i wszerz Rzeczypospolitej. rezydencji. Z niego dowiadujemy się, że w pałacu były dwie Sypialnie: Najczęściej pomiędzy Warszawą a Rusią, gdzie znajdywały się licz- Króla i Królowej, także dwie Antykamery – reprezentacyjne ne dobra rodowe Sobieskich. Ten kierunek miał również znaczenie pomieszczenia poprzedzające pokoje sypialne. Pomiędzy nimi w cen- polityczne. Na południowym wschodzie bowiem król najczęściej tralnej części budowli została ulokowana Wielka Sień, najbardziej podejmował działania militarne. Bliskość króla i naczelnego do- reprezentacyjne wnętrze w rezydencji, a za nią Gabinet Holenderski wódcy wojska wzmacniała bezpieczeństwo najbardziej zagrożo- (nazwa wywodzi się od szkoły malarskiej, której dzieła zdobiły ścia- nych granic państwa. Faktem jest również, że Sobieski miał ny). W alkierzu od strony południowej pałacu mieściły się Garderoba szczególną predylekcję do swoich kresowych dóbr. Tu się urodził Króla, Pokój Chiński, a od strony dziedzińca reprezentacyjnego Bib- (w Olesku), tutaj znajdywało się też rodowe miasto, pamiątka chwa- lioteka. Mniej informacyjne i sugestywne są nazwy po północnej ły i zasług przodków Jana III – Żółkiew. W tej kresowej fortecy sta- stronie pałacu, gdzie był apartament Marii Kazimiery: Antygabinet ły świątynie będące rodzinnymi nekropoliami, tutejszy zamek prze- i Gabinet Królowej, Gabinet od Podwórza. W wieżach pałacowych chowywał najcenniejsze archiwalia i pamiątki dokumentujące wzrost ulokowano skarbczyki, w których przechowywano cenne przed- znaczenia rodu i jego zasługi. Czytając notowane prawie dzień po mioty, zabezpieczane na czas nieobecności dworu królewskiego. dniu sprawozdania Sarneckiego z życia dworu, jakże często widzimy Rezydencja w Wilanowie oryginalnie była pomyślana jako Sobieskiego, schorowanego już i zmęczonego, w swych rodzinnych kameralny pałacyk. Jednak z czasem, szczególnie po wiktorii dobrach żółkiewskich. Tam król najchętniej spędzał miesiące zi- wiedeńskiej, zyskiwała na znaczeniu wraz ze wzbogacaniem jej mowe. dekoracji i wystroju. Mimo to pozostawała zbyt mała, aby przyj- Władzę monarszą Jan III sprawował przede wszystkim w War- mować obszerny dwór królewski. Możemy przypuszczać, że do szawie. Na Zamku Królewskim znajdywały się pomieszczenia sej- śmierci Jana III Wilanów zachował charakter rezydencji prywat- mowe, tutaj także rozgrywały się najważniejsze sprawy państwowe. nej, do której monarcha uciekał w poszukiwaniu wytchnienia, Jednak zamek nie był miejscem, w którym król ziemianin czuł się ciszy, spokoju i radości. Tej ostatniej dostarczały mu dzieła w pełni szczęśliwy i wolny. Dlatego z pomocą przyjaciela Marka Mat- artystyczne przywołujące jego największe polityczne dokonania czyńskiego 23 kwietnia 1677 roku kupił podwarszawski majątek i militarne zasługi. Lubił zapewne widywać tu życzliwe mu oso- Milanów, w odległości pół mili od Warszawy, nad brzegiem Wisły, w jed- by i najbardziej zaufanych dworzan. Ceremoniał, podobnie jak nym z najpiękniejszych zakątków, skąd rozciągał się zachwycający wi- dwór, który pojawiał się tu wraz z członkami rodziny królewskiej, 62 dok – zapisał Philippe Dupont, sekretarz królewski. nie mógł być rozbudowany. 60-63 Golabek_makieta NOWA 22.08.2013 14:58 Strona 63

KRÓL Z WILANOWA

DZIEŃ KRÓLA W WILANOWIE Atmosfera dworu, szczególnie w późnych latach życia króla, była Spróbujmy sobie wyobrazić, jak mógł wyglądać królewski dzień ściśle związana z jego zdrowotną kondycją. Kiedy był w formie, po- w Wilanowie, jeden z tych mniej obfitujących w sprawy wagi pań- południami chętnie oddawał się rozrywkom towarzyskim. Często stwowej. Nieodłącznym elementem tej codzienności było uczest- w komnatach słuchano muzyki. Wykonywała ją albo kapela muzyków nictwo w mszy świętej. Pałac w Wilanowie nie posiadał wówczas prze- grających repertuar francuski, zgodnie z gustem Marii Kazimiery, strzeni do celebrowania mszy (kaplicę wzniesiono dopiero w połowie lub akompaniująca popularnymi melodiami zabawom tanecznym, XIX wieku na polecenie Augustowej Potockiej). Król wraz z rodzi- w których uczestniczyły królewskie dzieci. Monarcha, który nie mógł ną i dworem udawał się do znajdującego się nieopodal kościoła św. już tańczyć, z przyjemnością obserwował i komentował umiejętności Anny. O skrupulatnym przestrzeganiu obowiązku modlitwy wśród tancerzy. Jan III miał słabość do tęsknych i nostalgicznych dum ko- członków rodziny królewskiej pisze Sarnecki, który często rozpo- zackich, które wykonywał przy akompaniamencie bandury niejaki czyna dzienne sprawozdania od informacji, gdzie danego dnia para Wesołowski. Wieczorami na dworze grywano w karty, warcaby, sza- królewska wysłuchała mszy i w jakich jeszcze świętych celebracjach chy lub tzw. gąskę. Ta ostatnia była grą planszową, której przebieg uczestniczyła. Ciekawe, że pewne problemy pozostają niezmienne zależał od rzucania kostką przez uczestników. dla młodych, niezależnie od epoki. Zdarzało się bowiem, że królewna Wśród umiłowanych królewskich rozrywek były też dysputy nau- Teresa Kunegunda, ku niezadowoleniu królowej Marii Kazimiery, kowe. Wielu miał Sobieski towarzyszy tych rozmów, szukał ich kom- spóźniała się na nabożeństwa nawet w uroczyste dni. panii, sprowadzał uczonych na swój dwór, dając im zatrudnienie Kiedy pozwalała na to pora roku i dopisywała pogoda, król sam w charakterze nauczycieli synów, sekretarzy i doradców. Najchętniej lub w towarzystwie najbliższych chętnie korzystał z uroków i do- dyskutował z posłem francuskim, opatem Bonportu Melchiorem brodziejstw rezydencjonalnego ogrodu. Wzruszające są opisy Sar- de Polignac, oraz jezuitą ks. Maurycym Votą. Zwłaszcza ten drugi neckiego pokazujące Jana III, który rano udaje się do ogrodu lub na był ulubionym interlokutorem króla, dostarczając mu nowych wia- folwark, aby osobiście rozeznać się w sprawach gospodarskich. domości ze świata naukowych nowinek. Dupont opowiada, że był Jedną z ukochanych rozrywek króla, zgodnie z duchem epoki to jeden z ludzi obytych we wszystkich naukach, którzy posiedli wiel- i upodobaniami polskiej szlachty, było polowanie. Dupont opisu- ką wiedzę [...]. Mówił doskonale po łacinie, włosku i francusku, był wiel- je jego skłonność do tej formy ruchu z pewną emfazą: Zamiłowanie kim teologiem, nic nie było mu obce z historii starożytnej i nowożytnej. do tej rozrywki było u niego większe nawet niż zamiłowanie do wojaczki. Był też znakomitym znawcą chronologii i geografii. Kiedy Jan III już Polowano chętnie i często. Lasy powsińskie w okolicach Wilanowa mocno niedomagał, ks. Vota czytał mu książki lub zajmował opo- umożliwiały szczwanie mniejszej zwierzyny. wieściami, które przynosiły ulgę fizycznym cierpieniom. Przy królewskim stole jadano w zależności od potrzeb i samo- Zachowało się niewiele źródeł pisanych i ikonograficznych MÓWI poczucia króla. Albo bardziej uroczyście, w obecności dworzan i dyg- ilustrujących codzienność Jana III Sobieskiego. Jednak z tych nie- nitarzy państwowych, albo w bardzo kameralnym gronie. I tak np. licznych świadectw wyłania się obraz dworu, na którym, pomimo 3 czerwca 1693 roku król jm. w Wilanowie na zdrowszej aeriey cały skodyfikowanych form funkcjonowania, jego główni bohaterowie: Ą

dzień tam był i nocował przy wesołości zwyczajnej bez królowej jm. Obiad król, królowa i ich potomstwo, pozostali ludźmi. ! WIEKI jedli z nim królewicowie ichm., podlaski i chełmiński wojewodowie, jm. Ks. Sapieha, jm. Ks. Wyhowski i jmp. Stolnik lwowski Krosnowski, MARTA GOŁĄBEK, historyk sztuki, Zastępca Kierownika Działu Sztuki z którym był, wesół, troszeczkę sobie podpił. Muzeum Pałacu w Wilanowie

Jan III z rodziną, malarz z kręgu dworu Jana III, ok. 1693, Muzeum Pałac w Wilanowie, fot. Z. Reszka

63 64-67 Markowicz_makieta NOWA 22.08.2013 15:00 Strona 64

KRÓL Z WILANOWA

MARCIN MARKOWICZ LEW LECHISTANU PO WIEDNIU

Wiktoria wiedeńska i kampania esztergomska ajwiększe ambicje Jana III w polityce zagranicznej związane były z konfrontacją z imperium osmańskim. Sięgały znacznie przyniosły Janowi III Sobieskiemu wielką sławę. Ndalej niż odzyskanie utraconych w 1672 roku Podola i pra- wobrzeżnej Ukrainy. Sobieski rozważał możliwość podporządkowania Rozbudziły w nim też nadzieje na poprawę pozycji Rzeczypospolitej księstw naddunajskich, czyli Mołdawii i Wołosz- Rzeczypospolitej na arenie międzynarodowej, czyzny, a nawet Siedmiogrodu i Węgier. Osią polityczną tych planów stała się polityka dynastyczna, w ramach której Jan III dążył do za- a także na wzmocnienie władzy królewskiej pewnienia sukcesji na tronie polskim najstarszemu synowi, króle- wiczowi Jakubowi. Osadzenie młodego Sobieskiego na tronie któregoś w kraju i realizację planów dynastycznych. z hospodarstw, zwłaszcza po załamaniu się polityki bałtyckiej króla, z pewnością wzmocniłoby pozycję królewicza w przyszłej rywaliza- Czy były to plany zbyt ambitne, wykraczające cji o władzę w Rzeczypospolitej. Pierwszeństwo miała sąsiadująca z Rze- poza realne możliwości zarówno Rzeczypospolitej, cząpospolitą Mołdawia. Sobieski chciał być zapamiętany nie tylko jako obrońca chrześcijaństwa, ale także jako zwycięski wódz, który kolejny jak i Sobieskich? raz pogromił Turków i odebrał im znaczną część terytoriów.

Bitwa pod Wiedniem, mal. P. Casteels, po 1683, Muzeum Pałac w Wilanowie, fot. Z. Reszka WIEKI Ą MÓWI

64 64-67 Markowicz_makieta NOWA 22.08.2013 15:00 Strona 65

KRÓL Z WILANOWA

Król miał świadomość, że zwycięstwa pod Wiedniem i Parkanami Część winy leżała w ustroju państwa polsko-litewskiego, który nie zniszczyły tureckiej armii. Zdawał sobie sprawę, że tylko we współ- wymagał głębokiej reformy. Również polityka cesarstwa pozostawiała pracy z cesarstwem istnieją realne szanse na zwycięskie konty- wiele do życzenia. Leopold I wielokrotnie odrzucał śmiałe plany pol- nuowanie wojny i całkowite wyparcie Turków z Europy. Dlatego sko-habsburskich kampanii i zamienił wojnę z Turcją w rywaliza- przystąpił do powołanej w 1684 roku Ligi Świętej, chrześcijańskiej cję z Rzecząpospolitą o wpływy w Europie Środkowo-Wschodniej. koalicji antytureckiej. Oprócz Rzeczypospolitej weszły do niej tak- że cesarstwo i Wenecja, a protektorem został papież Innocenty XI. NIESZCZĘSNY POKÓJ Z ROSJĄ Wszystkie strony tego układu miały prowadzić walkę aż do całko- Militarne niepowodzenia Rzeczypospolitej znalazły odbicie na witego pokonania sił osmańskich i nie zawierać separatystycznego arenie dyplomatycznej. Sojusznicy z Ligi Świętej (zwłaszcza pokoju z sułtanem. cesarstwo i papiestwo) coraz silniej naciskali na Sobieskiego, by uregulował stosunki z Moskwą, którą widzieli jako sprzymierzeńca W JARZMIE LIGI ŚWIĘTEJ w wojnie z Turcją. W 1686 roku do Moskwy udało się wielkie Zgodnie z traktatem ustanawiającym Ligę Świętą Rzeczpospo- poselstwo polskie z wojewodą poznańskim Krzysztofem Grzy- lita miała odzyskać Podole z Kamieńcem oraz prawobrzeżną mułtowskim i kanclerzem wielkim litewskim Marcjanem Ogińskim Ukrainę. Nie był to szczyt marzeń Sobieskiego, którego plany się- na czele. Jego celem było doprowadzenie do zawarcia „wieczne- gały znacznie dalej na południe. O ile król był skłonny zrezygno- go pokoju”, ale na warunkach korzystniejszych dla Rzeczypospolitej wać na rzecz cesarza z Węgier i Siedmiogrodu, o tyle nie zamierzał niż rozejm andruszowski. Jednak Rosjanie byli nieustępliwi. Ne- ustąpić w sprawie Mołdawii i Wołoszczyzny. Liczył, że zhołdowanie gocjacje trwały trzy miesiące i zakończyły się podpisaniem trak- tych księstw zahamuje nie tylko ekspansję turecką, ale również hab- tatu pokojowego, w polskiej historiografii zwanego pokojem sburską w tym rejonie i stworzy korzystny dla Rzeczypospolitej układ Grzymułtowskiego. W zamian za pokój wieczysty, sojusz militarny polityczny w Europie Środkowej. Celem działania nad Dunajem było skierowany przeciwko imperium osmańskiemu i Chanatowi także zapewnienie Rzeczypospolitej dostępu do Morza Czarnego, Krymskiemu oraz subsydium finansowe Rzeczpospolita oddawała co w pewnym stopniu miało powetować utraconą szansę rozsze- Rosji lewobrzeżną Ukrainę wraz z Kijowem, a także ziemie smo- rzenia dostępu do Bałtyku oraz zrekompensować stratę ziem na leńską, czernihowską i siewierską, czyli tereny, które znalazły się wschodzie, zajętych przez Rosję. W planach królewskich przejęcie pod carskim panowaniem w wyniku rozejmu andruszowskiego. Mołdawii mogło doprowadzić do utworzenia z niej swoistego bu- Dodatkowo Rosjanie zobowiązali Rzeczpospolitą do przestrzegania fora, który oddzielając Chanat Krymski od Turcji, przyspieszyłby wolności religii prawosławnej na jej terytorium i niezmuszania jej upadek tej ostatniej. wyznawców do przechodzenia na katolicyzm czy wyznanie unic- MÓWI Mimo sporów z cesarzem Leopoldem I o wpływy na terenach, kie, roszcząc sobie jednocześnie prawo wstawiennictwa za swymi które zamierzano odzyskać z rąk tureckich, Sobieski mocno zaan- współwyznawcami. gażował się w działania wojenne prowadzone w ramach Ligi Świę- Pokój ten oznaczał klęskę wschodniej polityki króla i całej Rze- Ą

tej. Dominujący okazał się kierunek mołdawski. Król zakładał, że czypospolitej. Nie tylko nie udało się odzyskać ziem utraconych WIEKI opanowanie hospodarstwa pozwoli również odzyskać Podole bez w 1667 roku, ale jeszcze Moskwa zyskała pośrednie prawo ingerencji konieczności oblegania twierdz z Kamieńcem na czele. Od razu chciał w sprawy wewnętrzne sąsiada. Jednocześnie malała rola państwa pol- przerzucić wojska koronne na mołdawską stronę Dniestru. sko-litewskiego w Lidze Świętej, gdyż dla cesarstwa Rosja była o wie- W kolejnych latach (1684, 1865, 1686, 1691) Sobieski zorga- le cenniejszym sojusznikiem. nizował kilka wypraw do Mołdawii. Nie przyniosły one sukcesu. Sobieski zdawał sobie sprawę z dyplomatycznej porażki, dlate- W 1684 roku przeszkodą nie do pokonania okazał się wezbrany go zwlekał z zaprzysiężeniem traktatu pokojowego. Liczył, że suk- Dniestr. Rok później wojska prowadzone przez hetmana Stanisła- ces militarny pozwolił na jego rewizję. Niestety, nieudana wyprawa wa Jabłonowskiego dotarły do miejscowości Bojan nad Prutem, gdzie mołdawska i groźba wojny z Rosją w razie odrzucenia pokoju Grzy- stoczyły ciężką bitwę z siłami turecko-tatarskimi i wycofały się przez mułtowskiego zmusiły króla, by go zaprzysiągł. lasy Bukowiny. Niepowodzeniem zakończyła się również wielka wy- prawa z 1686 roku. Mimo że wojskom Rzeczypospolitej, którymi MARIAŻE KRÓLEWSKICH DZIECI dowodził sam król, udało się opanować mołdawską stolicę Jassy, Jak juz wspomniano, powiedeńska polityka Sobieskiego była pomysł marszu na Budziak okazał się mocno nietrafiony. Historyk podporządkowana jego planom dynastycznym. Oprócz zapewnienia Władysław Konopczyński pisał: cały urok oręża polskiego zdobyty pod sukcesji Jakubowi Jan III zabiegał również o odpowiednie mariaże Wiedniem ginął w puszczach bukowińskich i stepach mołdawskich. swoich dzieci, dzięki którym chciał wprowadzić swój ród do gro- Po roku 1686 nie może być mowy nie tylko o przodownictwie Polski w Li- na europejskich rodzin panujących. Najważniejszą sprawą stało się dze Świętej, ale nawet o jej współrzędności z monarchią habsburską. małżeństwo najstarszego syna Jakuba. Miał poślubić Ludwikę Zdobyty pod Chocimiem i Wiedniem autorytet Lwa Lechistanu Karolinę Radziwiłłównę, dwudziestoletnią wdowę po margrabim zdecydowanie podupadł. Wydaje się, że dynastyczne plany Sobie- brandenburskim Ludwiku Hohenzollernie, jednak ta ostatecznie wy- skiego i chęć zapewnienia Jakubowi tronu Rzeczypospolitej zanadto szła za Karola Filipa, księcia neuburskiego. Był to wielki afront dla determinowały politykę królewską w latach osiemdziesiątych Jana III i jego syna; Sobieski oskarżył nawet Habsburgów o udział XVII wieku. w intrydze, która pozbawiła Jakuba ręki narzeczonej. Po kilku latach mniejszej aktywności w ramach Ligi Świętej i nie- Poszukiwania nowej narzeczonej dla królewskiego syna zajęły udanych próbach odbicia Kamieńca w 1691 roku Sobieski zorga- Janowi i Marii Kazimierze kolejne lata. Wśród różnych pomysłów nizował jeszcze jedną wyprawę do Mołdawii. Podobnie jak po- na udany mariaż pojawiały się plany francuskie, a nawet portugal- przednie zakończyła się niepowodzeniem. Była to ostatnia kampania skie. Wreszcie w 1691 roku Jakub poślubił Jadwigę Elżbietę, wojenna pod osobistym dowództwem króla. Schorowany monar- córkę Filipa Wilhelma, palatyna Renu. Duży udział w skojarzeniu cha już do końca życia nie poprowadził wojska do zwycięstw. Tych małżeństwa miał dwór cesarski, co mogło być zadośćuczynieniem w ostatnich latach panowania zdecydowanie mu zabrakło. Opa- za skandal z Karolem Filipem neuburskim. Ten związek podniósł nowanie Żwańca, Jazłowca czy Czortkowa to zdecydowanie za mało prestiż polskiego króla i jego rodu. Jednak większe znaczenie dla jak na kilka lat zmagań wojennych i spore nakłady finansowe, ja- zaistnienia Sobieskich na dynastycznej mapie Europy miało mał- kie poniosła Rzeczpospolita na kolejne wyprawy mołdawskie. żeństwo jedynej córki monarchy Teresy Kunegundy. 65 64-67 Markowicz_makieta NOWA 22.08.2013 15:00 Strona 66

KRÓL Z WILANOWA

Dzieci Jana III Sobieskiego: córka Teresa Kunegunda ok. 1695 roku i starszy syn Jakub Ludwik Sobieski ok. 1683 roku, Muzeum Pałac w Wilanowie, fot. Z. Reszka

WIEKI Znalezienie odpowiedniego kandydata do ręki ukochanej córki szałka!), a w 1693 roku sejm się nie odbył z powodu choroby mo-

Ą było wielką troską ojca. Po rozważeniu różnych propozycji Sobie- narchy. W trakcie obrad dochodziło do licznych awantur politycz- ski przyjął oświadczyny elektora bawarskiego Maksymiliana II Ema- nych, obstrukcji czy protestacji. nuela Wittelsbacha. Jan III pisał wówczas, że zacność konkurenta jaw- Opozycja rosła w siłę także poza parlamentem. Największymi prze- na [...] ojcowskiego na to umknąć nie godzi się pozwolenia. W jego oce- ciwnikami dworu byli Sapiehowie, którzy na Litwie stworzyli potężne MÓWI nie spokrewniony z domem cesarskim ród Wittelsbachów był god- stronnictwo, zdobywając hegemonię wśród tamtejszych rodów mag- ny córki elekcyjnego króla Rzeczypospolitej. Do ślubu doszło nackich. Do hetmana wielkiego Kazimierza Jana Sapiehy, przywódcy w 1694 roku, po czym Teresa Kunegunda wyjechała do męża i jako rodu, zwracano się, używając tytułu „najjaśniejszy”. Było to lekce- jedyna z dzieci Jana III zasiadła na tronie. ważenie monarchy, dla którego to określenie było zarezerwowane. Mimo udanych małżeństw potomków Sobieski nie zrealizował Poza Litwą w opozycji do Sobieskiego znalazła się też część rodu najważniejszego elementu swego planu politycznego – zapewnie- Lubomirskich ze Stanisławem Herakliuszem na czele, prymas Mi- nia sukcesji na polskim tronie synowi. Po konflikcie z Jakubem, do chał Radziejowski, kanclerz wielki koronny Jerzy Albrecht Denhoff jakiego doszło wkrótce po jego małżeństwie, królewska para zaczęła oraz inni. W różnych latach byli wspierani przez dwór cesarski, fran- wiązać wielkie nadzieje z młodszym synem Aleksandrem. cuski, a nawet brandenburski, dzięki czemu mieli środki na dalsze Jednak rodzinne spory po śmierci króla zaprzepaściły młodym ataki na dwór królewski. Sobieskim szansę na tron Rzeczypospolitej. Jan III pozostał jedy- Opozycjoniści krytykowali Sobieskiego, że nieudolnie prowadzona nym męskim przedstawicielem rodu, którego skronie przyozdobiła wojna z Turcją oraz trwonienie pieniędzy przez Marysieńkę do- królewska korona. prowadziły do problemów finansowych państwa. Oskarżali również króla o przywłaszczenie subwencji papieskich wypłacanych w ra- W STARCIU Z OPOZYCJĄ mach Ligi Świętej na wojsko. Podejrzewano go także o pobieranie Problemy w polityce zagranicznej Jana III były niczym w porów- pensji od Ludwika XIV oraz handlowanie urzędami i godnościami naniu z przeszkodami, jakie rzucali królowi pod nogi jego poddani, państwowymi. rodacy. Niemal jednocześnie z triumfem wiedeńskim opozycja wo- Dwór odpierał ataki, przy okazji zarzucając opozycji knowania bec dworu w Rzeczypospolitej zaczęła mobilizować siły. Sława, jaką z obcymi państwami na szkodę Rzeczypospolitej, oskarżając o za- zyskał Sobieski w kraju i Europie, mocno zaniepokoiła jego we- miar wprowadzenia na tron zagranicznego kandydata, a nawet de- wnętrznych wrogów. Ich celem było w pierwszej kolejności unie- tronizacji Jana III, co byłoby pogwałceniem wolnej elekcji, której możliwienie objęcia tronu przez królewicza Jakuba, bez względu na obrońcami się głosili. Mimo to propaganda przeciwników była dość to, czy miałoby się to stać jeszcze za życia ojca, czy po jego śmier- skuteczna, nastawiając część opinii szlacheckiej przeciwko królowi. ci. Opozycja zarzucała królowi, że dąży do absolutum dominium. Problemem ostatnich lat panowania Jana III była armia koron- Rywalizacja między dworem a stronnictwami opozycyjnymi była na. Król coraz bardziej tracił nad nią kontrolę na rzecz hetmana wiel- najbardziej widoczna na sejmach. W latach 1684 – 1696 na siedem kiego koronnego Stanisława Jabłonowskiego. Ten ambitny polityk zwołanych sejmów udało się zakończyć tylko dwa. Z pięciu po- wykorzystywał kolejne niepowodzenia kampanii mołdawskich do 66 zostałych cztery zostały zerwane (jeden jeszcze przed wyborem mar- budowania swojej pozycji w wojsku. Wyrósł na czołowego opozy- 64-67 Markowicz_makieta NOWA 22.08.2013 15:00 Strona 67

KRÓL Z WILANOWA

cjonistę. Jak pisał Zbigniew Wójcik, pragnął korony nie Hetman wielki koronny dla zagranicznego kandydata, ale dla siebie. Stanisław Jan Jabłonowski, Oceniając politykę wewnętrzną Rzeczypospolitej mal. Piotr Michałowski w ostatnich latach panowania Sobieskiego, można po- stawić kilka pytań. Jak w sytuacji niemal całkowitego paraliżu parlamentu można było mówić o zakrojonych na szerszą skalę planach wojennych? Skąd państwo miało czerpać pieniądze na wojsko, skoro sejmy zamiast uchwalać podatki, były zrywane? Dlaczego Jan III nie wykorzystał triumfu wiedeńskiego i rosnącej wówczas popularności do reformy ustroju Rzeczypospolitej? Przecież jeszcze w okresie przedwiedeńskim zwracał uwagę na konieczność wzmocnienia władzy central- nej, ograniczenie roli sejmików oraz zaprzestanie pa- raliżowania sejmu poprzez liberum veto. Czy później reformy ustroju państwowego przysłoniła Sobieskie- mu sprawa zapewnienia sukcesji Jakubowi? Prof. Mi- rosław Nagielski uważa, iż Jan III mentalnie nie był w stanie walczyć o zmianę liberum veto, gdyż w polity- ce wewnętrznej okazał się tylko magnatem. Wydaje się, że w polityce pogromcy Turków spod Chocimia i Wiednia w tym czasie więcej było cieni niż blasków. Jednak monarcha nie ponosi winy za wszyst- kie. Znaczna ich część była efektem zarówno pogar- szającej się sytuacji wewnętrznej kraju, jak i chwiejnej wobec państwa polsko-litewskiego postawy sojusz- ników z Ligi Świętej. !

MARCIN MARKOWICZ, absolwent Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, zajmuje się dziejami wojskowości staropolskiej, ze szczególnym uwzględnieniem stosunków Rzeczypospolitej z księstwami naddunajskimi

REKLAMA żywności na teren działań wojennych. Wielka ich liczba wyruszyła wraz z całą f otą rzymską (liczącą trzysta trzydzieści okrętów) w ekspedycję zbrojną przeciw Kartaginie, zakończoną bitwą morską u przylądka Eknomos w 256 roku przed naszą erą. W czasach republiki naczelne dowództwo nad f otą wojenną leżało w gestii dwóch konsulów. Do sprawowania kontroli nad pojedynczymi f otyllami wyznaczali oni własnych pomocników: trybunów bądź legatów. W 311 roku przed naszą erą z inicjatywy Appiusza Klaudiusza Caecusa przeprowadzono reformę, w myśl której każdy z konsulów dobierał sobie do pomocy jednego of cera f oty. Nosił on nazwę duumvir navalis i był członkiem dwuosobowego kolegium duoviri navales. Począwszy od 267 roku przed naszą erą sprawami f nansowymi dotyczącymi f oty rzymskiej oraz ochroną morskich szlaków handlowych zajmowali się czterej quaestores classici. W czasach II wojny punickiej, z racji dużej ilości morskich potyczek i bitew, należało stworzyć nowy rodzaj dowództwa. Związane z nim zadania przejął praefectus classis podlegający bezpośrednio konsulom. Pod koniec III wieku przed naszą erą w sprawach morskich zauważalny stał się spadek prestiżu konsula, który ostatni raz dowodził f otą w 218 roku. Jego uprawnienia przejmowali stopniowo inni wysocy urzędnicy, na przykład w trakcie wojen macedońskich całością f oty kierował mianowany przez senat legatus pro praetore. Pod koniec II wieku przed naszą erą po raz pierwszy wydzielonymi eskadrami dowodzili podlegający temu ostatniemu legati classici. Głównym dowódcą okrętu wojennego był trierarchus. Jego rozkazom podlegał centurio classicus, a więc dowódca oddziału żołnierzy pokładowych. Obowiązki szypra, czyli dowodzącego mniejszymi jednostkami pływającymi, głównie handlowymi, pełnił nauarchus. Z biegiem czasu, kiedy f ota rzymska stała się liczną i znaczącą silą morską, powołano stanowisko przełożonego szyprów, które pełnił nauarchus princeps. W zależności od rodzaju okrętu wojennego na jego pokładzie znajdowała się mniejsza lub większa liczba załogi. W jej skład wchodzili: kadra dowódcza, żołnierze okrętowi (classiari lub marines), wioślarze (remiges), żeglarze (nautae), sternik oraz f etnista bądź trębacz nadający odpowiednie tempo wiosłowania. Of cerowie pokładowi, których głównym zadaniem był nadzór nad pracą wioślarzy oraz wydawanie odpowiednich rozkazów i komend, zajmowali miejsce na niewielkim pokładzie nawigacyjnym umiejscowionym na ruf e okrętu f agowego. Na jego maszcie wywieszano f agę z typowo rzymskimi symbolami lub – w czasach Imperium – wizerunkiem cesarza (imago). Istotne zadania pełnił na ruf e sternik, który manewrował okrętem podczas bitwy oraz odpowiadał za nawigację w czasie żeglugi. Było to możliwe dzięki dwóm zsynchronizowanym wiosłom sterowym, które znajdowały się po obu stronach kadłuba okrętu. Wioślarze i żeglarze dysponowali jedynie lekkim uzbrojeniem zaczepnym (głównie oszczepami, które podczas żeglugi chowano pod W Internecie ławeczki wioślarskie), aczkolwiek ich zadaniem, oprócz wprawiania okrętu w ruch i nadzorowania żagli, było również uczestniczenie w bitwie, jeśli tylko wymagała tego sy- tuacja. Używali oni przeróżnych sposobów walki: począwszy od wylewania kotłów z gorącą cieczą na pokład przeciwnika, poprzez rzucanie koszów wypełnionych jadowity- mi wężami bądź skorpionami, a skończywszy na miotaniu pocisków za pomocą procy oraz rzucaniu oszczepami, nawet z pozycji siedzącej. Każdy okręt wojenny, bez względu na wielkość, posiadał na swym pokładzie określoną liczbę legionistów, którzy podczas rejsu zajmowali miejsce w części dziobowej. Przeważnie była to tak zwana centuria mamy więcej classica licząca stu zbrojnych. W okresie późnej republiki oraz pryncypatu classiari posiadali następujące uzbrojenie: tunikę kolczą (lorica hamata) bądź dobrze dopasowany do tułowia pancerz (na wzór „pancerza atlety”) i przytroczone do niego pteryges, czyli połączone ze sobą skórzane pasy, często laminowane metalem, dla lepszej ochrony podbrzusza; hełm typu beockiego ze specyf cznym rondem opadającym ku dołowi i napolicznikami wiązanymi pod brodą, oszczep do dwóch metrów długości; krótki miecz (gladius). Ponadto na wyposażeniu żołnierzy pokładowych znajdowały się owalne tarcze zdobione zazwyczaj motywami morskimi (na przykład harpunami lub podo- biznami boga Neptuna) i zawieszane na specjalnym pasku na ramieniu. Na podstawie znalezisk archeologicznych w Pompejach i wyobrażeń scen morskich w sztuce rzyms- miejsca. kiej można odtworzyć także ubiór legionistów okrętowych. Typowy classiarus nosił tunikę, długi płaszcz (przeważnie koloru czerwonego) i sandały. W rzymskiej f ocie wo- jennej służyli także sojusznicy morscy (socii navales). Zaliczali się do nich np. Grecy oraz Italikowie sprzymierzeni z Rzymem. W kontekście planowania morskiej wyprawy do Afryki w czasie II wojnie punickiej Tytus Liwiusz zanotował: Ludy Umbrii, a obok nich mieszkańcy Nursji, Reate i Amiternum, a także każdy kraj sabiński przyrzekły dostarczenie żołnierzy. Z Marsów, Pelignów, Marrucynów wielu zgłosiło się na ochotnika do służby na okrętach. Kamertowie, choć byli w przymierzu z Rzymem na równych prawach, przysłali uzbrojony oddział sześciuset ludzi1. Z biegiem czasu, korzystając z ujarzmienia wielu plemion barbarzyńskich, do załóg okrętowych włączono też przeds- tawicieli podbitych nacji (symmacharii), którzy nie posiadali obywatelstwa rzymskiego i otrzymywali je dopiero po ukończeniu służby wojskowej. Zwykle odbywali ją oni jedynie w czasie wojny, otrzymując w zamian wynagrodzenie pieniężne. Symmacharii nie posiadali specjalnego przeszkolenia i walczyli według własnego stylu, właściwego dla plemienia, z którego pochodzili. Przewodzili im, dla ułatwienia kontaktu między dwoma stronami, nie w pełni zromanizowani wodzowie wywodzący się z terenów pod- bitych, w całości jednak podlegający dowództwu rzymskiemu. W zależności od rejonu stacjonowania poszczególnych f otylli rzecznych w skład rzymskich załóg wchodzili: Iberowie, Brytowie, Germanie, Gallowie a nawet Maurowie lub szerzej – mieszkańcy Afryki Północnej. Symmacharii posiadali typowe, barbarzyńskie uzbrojenie: oszczep, sztylet, okrągłą tarczę wykonaną z drewna i wzmocnioną metalowym umbem oraz maczugi. Charakterystyczną cechą tych zbrojnych był brak pancerza, choć czasami w celu częściowej choć ochrony tułowia i torsu stosowano wielowarstwowe płócienne tuniki. Wspomniani wcześniej Maurowie w warunkach morskich uzbrajali się w kilka krótkich oszczepów do rzucania, okrągłą tarczę niewielkich rozmiarów zakładaną na przedramię oraz wełnianą tunikę. Z barbarzyńców rekrutowały się także jednostki odpowiadającą za walkę na odległość. Zaliczyć do nich należy łuczników, których często werbowano spośród mieszkańców Bliskiego Wschodu – znani ze swych wysokich umiejętności byli przede wszystkim łucznicy syryjscy. Na ich orientalne uzbrojenie składały się: hełm stożkowy, pancerz łuskowy, nakarcznik, łuk ref eksyjny, którego cięciwę napinano za pomocą specjalnego pierścienia (zakira) nakładanego na kciuk oraz krótki miecz. Mniejsze znaczenie aniżeli łucznikom przypisywano miotaczom kamieni, których należy odróżnić od procarzy. Ci ostatni pochodzili zazwyczaj z Wysp Balearskich, chociaż znani i cenieni byli także procarze kreteńscy. Na ich uzbrojenie składały się: proca skór- zana, luźny płaszcz na pociski, tunika, hełm i krótki miecz bądź puginał. Jako procarze służyli też zwykle Brytowie, których odróżniało noszenie długich spodni oraz skórza- nej torby na amunicję. Używano dwóch rodzajów procy: do rzucania na znaczną odległość przeciw oddziałom skupionym w gęstym szyku na małej przestrzeni (w takiej sytuacji znaczne straty w szeregach wroga były gwarantowane) oraz do rzucania do bliższych celów indywidualnych. Nośność procy wynosiła do sześciuset stóp rzymskich (jedna stopa rzymska to dwadzieścia dziewięć i sześć dziesiątych centymetra). Rzucano kamiennymi bądź ołowianymi kulami. Generalnie rzecz ujmując, niezależnie od tego, czy mówimy do Grekach, Rzymianach lub innych jeszcze ludach, bitwy morskie rozstrzygano na trzy sposoby. Dążono zazwyczaj do staranowania wrogich okrętów (grecki manewr – periplus), zdruzgotania ich wioseł kadłubem (diekplus) lub abordażu, czyli przeniesienia walki na pokład okrętu nieprzyjaciela. Aby skutecznie dokonać tarano- wania, okręty ustawiały się w szyk czołowy. Następnie podpływały do nieprzyjacielskich jednostek na bliską odległość i atakowały taranami ich burty. Później wycofywały się w celu uwolnienia taranów, po czym powtarzały wspomniane czynności. Niekiedy dążono także do okrążenia sił przeciwnika poprzez wykonywanie manewru oskrzydlającego. Będąc w niewielkiej odległości od okrętu wroga można było także zdruzgotać jego wiosła poprzez wpłynięcie na nie, gdy znajdowały się w wodzie. Należało przy tym pamiętać, aby wcześniej podnieść własne wiosła. Atak taki był możliwy po uprzednim ustawieniu okrętów w szyk liniowy, które przepływały następnie ze sporą szybkością przez ugrupowanie nieprzyjaciela. Manewr taki mogła ryzykować jedynie f ota złożona z szybkich i zwrotnych jednostek. Stosowano także szyk obronny (kyklos) stosowany przez f oty słabsze liczebnie od przeciwnika, bądź złożone z powolniejszych okrętów. Wówczas to jednostki tworzyły okrąg, ustawiając się taranami na zewnątrz – frontem do wroga. Rzymianie, znani z walorów swych sił lądowych, ulepszyli znacznie technikę abordażu. Aby ułatwić własnym żołnierzom przedostanie się na nieprzy- jacielski okręt i nadać starciu morskiemu charakter bitwy na twardym gruncie, zaopatrzyli swe okręty w ruchome pomosty, tak zwane kruki (corvus). Miały one jedenaście metrów wysokości i jeden i dwie dziesiąte metra szerokości, z każdej strony były zabezpieczone balustradą, a dodatkowo zaopatrzone były w żelazne dzioby. Każdy taki po- most był przymocowany do ośmiometrowego słupa ustawionego na dziobie okrętu. Dzięki kołowrotowi, wspomnianemu słupowi oraz linom przewleczonym przez jego wierzchołek, możliwe było podnoszenie i opuszczanie opisanej kładki, a także obrócenie jej na dowolną burtę okrętu. Aby cała konstrukcja była stabilna, używano specjaln- ego kolca bądź haka (coitus) umieszczonego na końcu pomostu, który przy jego opuszczaniu wbijał się we wrogi pokład, łącząc dwa okręty, uniemożliwiając tym samym Pierwszy polski portal historyczny 67 nieprzyjacielowi jakiekolwiek manewrowanie. Nie oznacza to, że Rzymianie w ogóle nie posiadali f oty. Siły morskie Cezara po prostu nie były zbyt liczne. Dopiero rywali- zacja z plemieniem Wenetów zamieszkującym północno-zachodnie wybrzeże Galii zmusiła go do budowy stosunkowo silnej f oty. www.histmag.org