KWIECIEŃ 2018

Miesięcznik internetowy poświęcony jazzowi

i muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143

Warsztaty muzyczne 2018

TOP NOTE Antoni Gralak Ganga

Rozmowy: Krzysztof Pabian Robert Szewczuga

Z górnej półki: Emil Miszk Olo Walicki Wykluczyłem się na własne życzenie fot. Kuba Majerczyk

Od Redakcji redaktor naczelny Piotr Wickowski [email protected]

Dave Gelly proponuje, aby zapoznać się z pięćdziesięcioma najważniejszymi ideami, stylami i wykonawcami jazzu w półminutowych improwizacjach, czyli krótkich po- święconych im opisach zamieszczonych w zredagowanej przez niego książce 30 se- kund jazzu (Wydawnictwo Olesiejuk, 2017). Co w sumie może dać zaledwie 25 minut. To krócej, niż trwa zazwyczaj połowa współczesnej jazzowej płyty! Czy można coś powiedzieć o tak bezgranicznie przepastnym gatunku, jakim jest jazz, nie przesłu- chując nawet połowy jednej płyty? Nawet jeśli będzie to składanka. Ale być może to właśnie jest odpowiednia propozycja na współczesne czasy, charaktery- zujące się przecież olbrzymim tempem i umownością przekazywanych informacji, byle nadały się do szybkiego przejrzenia na kieszonkowych urządzeniach z wyświetlaczami. Zerknijmy do losowo wybranej „improwizacji”, na przykład do rozdziału Count Ba- sie: The Atomic Mr. Basie. „Siła i chirurgiczna precyzja sekcji saksofonowej i dę- tej dochodzi do głosu zarówno w spokojnym After Supper, jak i zapierającym dech w piersiach Flight At the Foo Birds. Hefti umożliwił zaprezentowanie się poszcze- gólnym artystom – Duet trębaczom Joe Newmanowi i Thadowi Jonesowi, pełen de- likatności Lil’ Darlin stłumionej trąbce Wendella Culleya – ale to rasowe melodie, porywające rytmy i wybitne aranżacje na poszczególne sekcje wspaniałego zespołu czynią z płyty tak ważny jazzowy album bigbandowy”. Nie jest jednak tak łatwo, jak mogłoby się wydawać. Można zaryzykować stwier- dzenie, że „improwizować” przez pół minuty będą na te tematy tylko dobrze z nimi obeznani. Tacy, którzy nie będą musieli wgłębiać się w słowniczek, poboczne dopiski itd. W takim razie, żeby bez zbytniego wysiłku brylować, trzeba odświeżyć niewielką książeczkę sprzed lat. Jazz – jak blefować z głową Petera Claytona i Petera Gammon- da wydało, w polskiej wersji językowej, Wydawnictwo Opus w 1990 roku. Pozycja ta zawiera wiele praktyczny porad, jak chociażby ta: „Przewagą jazzu nad innymi gatunkami muzyki jest to, że wcale nie musisz go słuchać, jeśli nie masz na to ochoty. Nie posądzaj nas, broń Boże, o wybujały cynizm – zważ wszakże, że wielu odbiorców jazzu nigdy tak naprawdę go nie słucha! Podczas gdy muzyka gra – czy to na żywo, czy też z płyty – oni dyskutują (głośno, aby ją przekrzyczeć)(...)”. Jeżeli ktoś chciałby, mimo wszystko, za pomocą muzycznej książki zbliżyć się do ja- kiejś ważnej postaci i jej twórczości, odsyłam do wydanej niedawno Załatw publikę i spadaj. W poszukiwaniu Jamesa Browna, amerykańskiej duszy i muzyki soul Jamesa McBride’a (Wydawnictwo Czarne, 2018). Rzadko się zdarza, żeby ktoś z taką energią pisał o sobie, swoim kraju, jego problemach społecznych, jednocześnie mó- wiąc tak wiele o bohaterze biografii. Miłej lektury 4|

SPIS TREŚCI 3 – Od Redakcji 4 – Spis treści 6 – Portrety improwizowane 7 Jak zostać mecenasem RadioJAZZ.FM? 9 Świętowaliśmy siódme urodziny JazzPRESSu 10 – Wydarzenia 14 – Wspomnienie 14 Teresa Poprawa-Suprun (1945-2018) Kochała muzykę i muzyków 16 – Płyty 16 Pod naszym patronatem / Na górnej półce 20 Pod naszym patronatem 24 TOP NOTE 27 Recenzje Przemek Kleczkowski – Time Artur Tuźnik Trio – Artur Tuźnik Trio Kostov Pańta Konrad Trio – Konwersacje Łukasz Juźko – First Breath Andrzej Bauer – Cellonet Sophia Grand Club – 4 a.m. Michał Urbaniak – Urbanator Days. Beats & Pieces After ‘Ours – Odyssey Specyficzny puls Chicago + Steve Gadd Band – Chinese Butterfly Ahmad Jamal – Marseille Oslo-Wartburg-Wollny Malakoff Kowalski – My First Piano The Necks – Unfold Diego Pinera – Despertando Laila Biali – Laila Biali Bootsy Collins – World Wide Funk 62 – Książki – recenzje Dave Gelly – 30 sekund jazzu Jacek Niedziela-Meira – Jam Session James McBride – Załatw publikę i spadaj. W poszukiwaniu Jamesa Browna, amerykańskiej duszy i muzyki soul 67 – Muzyczne warsztaty 2018 JazzPRESS, kwiecień 2018 |5

86 – Koncerty 86 Przewodnik koncertowy 98 Kilka pokoleń uświetniło dwie dekady istnienia klubu 101 Jazzwoman z NYC 103 High Quality Music Joanny Dudy 106 Intymny muzyczny dialog 109 – Rozmowy 109 Olo Walicki Wykluczyłem się na własne życzenie 117 Krzysztof Pabian Szukanie nowych rozwiązań wymaga różnych technik 125 Robert Szewczuga Cały ten jazz! MEET! 132 – Słowo na jazzowo 132 Na gościnnych występach Trzy miesiące polskiego jazzu w Azji 138 Złota Era Van Geldera Bebop Lives! 140 Kanon Jazzu Reprezentatywny przykład lat siedemdziesiątych 142 Wszystkie drogi prowadzą do Bitches Brew Islam i amerykański jazz część 4 – McCoy Tyner 145 My Favorite Things (or quite the opposite…) Mazowiecki minimalizm? 148 – Pogranicze 148 Down the Backstreets Podróż z kosmitą i jednorożcem 151 – Redakcja

F L a : www.jazzpress.pl

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. 6| Wydarzenia Portrety improwizowane rys. Jarosław Czaja Jarosław rys. JazzPRESS, kwiecień 2018 |7

Jak zostać mecenasem RadioJAZZ.FM? Czyli wszystko co chcielibyście wiedzieć o akcji prowadzonej na stronie: patronite.pl/RadioJAZZFM.

Wyjaśniają Agnieszka Holwek i Jerzy Szczerbakow z zarządu Fundacji EuroJAZZ

Dlaczego RadioJAZZ.FM rozpoczęło zbiór- kę pieniędzy na platformie patronite.pl?

Z bardzo prozaicznego powodu: prowadzenie radia generuje koszty, których radio nie jest w stanie w całości pokryć. Stawiamy na nie- zależność, dlatego nie ma u nas reklam. Aby fot. Krzysztof Andrzejewski działać i dalej się rozwijać, potrzebujemy do- datkowego wsparcia. Najlepiej regularnego. Na co przeznaczone będą pieniądze zbie- Obecnie radio utrzymuje się dzięki mecena- rane podczas tej akcji? towi Bemowskiego Centrum Kultury w War- szawie oraz dobrowolnym wpłatom słucha- Jeżeli 100 osób wpłaci nam po dziesięć zło- czy na konto naszej fundacji. Jest kilka osób, tych, to uzyskany w ten sposób tysiąc po- które wspierają nas praktycznie od samego zwoli nam na zabezpieczenie radia od stro- początku istnienia radia, za co jesteśmy im ny technologicznej. Jeżeli 500 osób wpłaci bardzo wdzięczni. Ale pozyskiwane w ten nam po dziesięć złotych, to zrealizuje- sposób środki z trudem wystarczają na po- my kolejne marzenia. Chcielibyśmy uru- krycie najbardziej niezbędnych wydatków. chomić radiowy newsroom – a byłby to Akcja jest przypomnieniem, że działa- pierwszy polski jazzowy newsroom. Zależy my dzięki wsparciu słuchaczy oraz fanów nam na uruchomieniu kanału radiowego jazzu. System na platformie Patronite uła- PolishJAZZ.FM, mamy także ambicje uru- twi regularne wpłaty. Ze swojej strony de- chomienia kanału wideo JazzDOIT.TV. klarujemy określone „nagrody” w zależno- Chcemy, żeby radio wyszło na zewnątrz, ści od wysokości zadeklarowanych kwot marzy nam się obecność naszych dzien- – od przysłowiowego „uścisku dłoni preze- nikarzy i reporterów na dużych wydarze- sa”, aż po bycie VIP-em na organizowanych niach, wywiady live z gwiazdami i relacje przez nas koncertach czy współprowadze- z koncertów. Uważamy także, że polskiemu nie naszych radiowych audycji. jazzowi należy się osobny specjalny kanał 8| Zostań mecenasem

radiowy, prezentujący dokonania naszych czy stały przelew. Cała procedura trwa pięć twórców, w tym także muzyków młodego minut. Naszym zdaniem system jest prosty pokolenia. Chcielibyśmy wykorzystać na- i intuicyjny. sze radiowe studio do nagrywania wideo minikoncertów, które moglibyśmy umiesz- Czy z wpłacania pieniędzy na RadioJAZZ. czać w serwisie YouTube. Studio ma pięć FM można się wycofać? metrów kwadratowych, a już udało nam się zmieścić w nim grający kwintet... Czuje- Oczywiście. Po pierwsze, na samym po- my, że to fajny i unikalny pomysł. czątku darczyńcy określają, na jaki okres chcą udzielić wsparcia. Po drugie, w każ- Na stronie akcji znajduje się informacja dej chwili można wycofać wyrażoną zgodę. „cel osiągnięty”. Dlaczego w takim razie Procedura wycofania zgody jest prosta. zbiórka nadal jest prowadzona? Czy RadioJAZZ.FM przez stronę patronite. Cel zbiórki „1 zł” to oczywiście puszczenie pl mogą wspierać tylko osoby prywatne? oka. Liczymy na każdą wpłatę, każde 10 zł to dla nas realnie odczuwalne wsparcie. Po- Wspierać może każdy, kto dysponuje kon- za tym wyznaczanie celów kojarzy się nam tem w banku lub Paypalu. Wpłaty na rzecz z korporacyjnym wyzwaniem, a my z zało- organizacji pozarządowych – w tym naszej żenia jesteśmy niekomercyjni i artystycz- fundacji – można odliczyć w rocznym ze- ni. Dlatego postanowiliśmy nie wyznaczać znaniu od podatku dochodowego. sztucznie celów finansowych. Zbiórka trwa niezależnie od osiągniętych bądź nieosiąg- Jak wspierać RadioJAZZ.FM w inny sposób? niętych celów. Nie ma ona ram czasowych, w każdej chwili można dołączyć i w każdej Oczywiście mamy do dyspozycji nie tylko chwili można się wycofać. system Patronite. Można użyć linku Pay- pal na stronie radia, można wpłacić pienią- Jak wpłacać pieniądze na RadioJAZZ.FM dze także przez zwykły bankowy przelew poprzez stronę patronite.pl? Czy przyłą- lub przekaz pocztowy. Link Paypal oraz nu- czając się do akcji, muszę ujawniać swoje mer konta fundacji znajdują się na stronie personalia? www.radiojazz.fm w zakładce Fundacja. Zwracamy uwagę, że wsparcie radia mo- Najpierw trzeba się zalogować do systemu że odbywać się także na innych, niefinan- patronite.pl, potem wybrać kwotę, którą sowych płaszczyznach. Zapraszamy do chce się przeznaczyć na wsparcie projektu. współpracy znawców i pasjonatów jazzu, Na tym właśnie etapie określa się, czy chce jesteśmy otwarci na współpracę redakcyj- się pomagać anonimowo. Następnie trzeba ną w radiu i JazzPRESSie. Pamiętajcie, że wybrać, czy ustawić płatność przez Paypal nie tylko gramy dla Was, ale i dzięki Wam! fot. Piotr Gruchała, Kinga Porucznik go w JazzPRESSie cyklu plakatówobrazówi Jarosława wystawa Czaipublikowane z towarzyszyła Muzyce perkusja. – mler burski – klarnet, Maciej Trifonidis – bas i Hubert Ze perkusji, a następnie Horny Trees, czyli Paweł BudniakiemPiotremnaSzam kontrabasiei na Święsem z Pietrzko, Kasia pianistka wystąpiła mowskimCentrum Kultury Be Warszawie.w Najpierw w JazzPRESSu powstania rocznicy siódmej okazji koncercie z na zagrały tria żywiołowe Dwa urodziny JazzPRESSu Świętowaliśmy siódme Portrety improwizowane

Andrzejem . - - - -

10| Wydarzenia

Polskie jazzahead!

ącząca doroczny festiwal polskim pod hasłem W Pol- 20 kwietnia galowy koncert Łoraz targi muzyczne w nie- sce żaby kumkają inaczej) oraz uświetnią Anna Maria Jopek z mieckiej Bremie, w całości koncerty (w tym te odwołują- zespołem prowadzonym przez poświęcona jazzowi marka ce się do dokonań Studia Eks- Leszka Możdżera (w składzie jazzahead! w tym roku nabie- perymentalnego Polskiego Ra- Piotr Nazaruk, Robert Kubi- ra przede wszystkim polskie- dia – między innymi z udzia- szyn i Paweł Dobrowolski) go charakteru. Festiwal zain- łem Tomasza Stańki). oraz Maciej Obara Quartet. augurowany został 6 kwietnia Od marca do września w Mu- Wreszcie 21 kwietnia, w czasie koncertem z udziałem Kape- zeum Weserburg, prywatnej nocy klubowej, na scenach Bre- li ze Wsi Warszawa, duetu Ma- galerii sztuki, oglądać można my pojawią się Łoskot, Raphael secki & Rogiewicz oraz Teatru wystawę prezentującą spek- Rogiński, Hubert Zemler & Fe- Improwizowanego Klancyk. trum polskiej sztuki XX i XXI lix Kubin, Wojtek Mazolewski Polska jest krajem partner- wieku, obejmujące malarstwo, Quintet, Monika Lidke, Mari- skim jazzahead! 2018. W rzeźbę, performance, fotogra- ta Albán Juárez Quartet, Wojtek związku z tym w programie fię i sztukę konceptualną. Justyna Tree... Oh!? oraz ponow- towarzyszącym festiwalowi Kulminacją polskiej obecności nie Marcin Wasilewski Trio. znalazły się pokazy polskich na jazzahead! będą koncerty Całość projektu jest częścią koor- filmów, wystawa polskie- podczas czterodniowych tar- dynowanego przez Instytut Ada- go plakatu kinowego, spekta- gów. Podczas showcase’u Polish ma Mickiewicza międzynaro- kle teatralne, prezentacje pol- Night, 19 kwietnia, wystąpią dowego programu kulturalnego skiej literatury współczesnej Atom String Quartet, High De- Polska 100, realizowanego w ra- (w Bremie gościć będą między finition Quartet, Joanna Duda mach Programu Wieloletniego innymi Sylwia Chutnik, Jacek Trio, Kamil Piotrowicz , Niepodległa na lata 2017–2021. Dehnel i Olga Tokarczuk) i ar- Kuba Więcek Trio, Marcin Wa- W JazzPRESSie będziemy pub- chitektury, panele dyskusyj- silewski Trio, Monika Borzym likować relacje naszych spe- ne, imprezy dla dzieci (między oraz Piotr Damasiewicz Power cjalnych wysłanników na innymi spotkania z językiem of the Horns. jazzahead! 2018. › fot. Piotr Fagasiewicz Piotr fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |11

Made in Jazz – nowy cykl koncertowo-filmowy

ade in Jazz to nazwa Mnowego cyklu, któ- ry łączy występy polskich gwiazd jazzu z projekcjami filmów związanych z tym gatunkiem. Wydarzenia od- bywać się będą w warszaw- fot. Sylwia Smoczyńska Sylwia fot. skim domu kultury Kadr, a ich współorganizatorem jest Fundacja EuroJAZZ. Podczas pierwszego z wieczorów, 8 kwietnia, wystąpiła Aga Za- ryan z programem złożonym z utworów Billie Holiday oraz zaprezentowano Better Luck Next Time – film dokumen- talny o Andrzeju Trzaskow- skim, w reżyserii Andrzeja cza jego polskiej historii. Pod- ści koncertowej pojawią się: Wasylewskiego. czas kolejnych spotkań pre- String Connection, Sławek Ja- Celem Made in Jazz jest po- zentowany będzie serial Jazzo- skułke Sextet oraz Kuba Wię- pularyzacja jazzu, a zwłasz- we dzieje Polaków, a w czę- cek Quartet. ›

Jazzmani na gali z okazji 100-lecia ZAiKS-u

omasz Stańko znalazł się zentował ją wraz z orkiestrą cje utworów Fryderyka Cho- Twśród twórców, którzy symfoniczną Teatru Wiel- pina. otrzymali nagrody na 100-le- kiego. Za orkiestrowe aranże ZAiKS powstał 18 marca 1918 cie ZAiKS-u, a Adam Mako- w dalszej części tego wieczo- roku z inicjatywy między in- wicz wśród tych, którzy zy- ru odpowiadali też Krzysztof nymi Juliana Tuwima, Jana skali honorowe członkostwa Herdzin i Krzesimir Dębski. Brzechwy i Antoniego Sło- stowarzyszenia. Na uroczy- Hołd dla polskiego jazzu i nimskiego. Była to wówczas stej jubileuszowej gali, któ- Krzysztofa Komedy złożył jedna z pierwszych na świecie ra odbyła się 19 marca w Te- superband pod kierowni- organizacji zajmujących się atrze Wielkim – Operze Na- ctwem Tomasza Stańki, obok ochroną autorskich praw ma- rodowej, nie zabrakło jazzo- którego zagrali Leszek Moż- jątkowych twórców. Do grona wego programu i jazzowych dżer, Michał Urbaniak, Zbi- ZAiKS-u należą obecnie au- muzyków. gniew Namysłowski, Woj- torzy tekstów piosenek, kom- Koncert 100-lecia ZAiKS-u ot- ciech Karolak, Sławomir pozytorzy, scenarzyści, dra- worzyła retrospektywa przed- Kurkiewicz i Cezary Konrad. maturdzy, literaci, fotograficy, wojennych przebojów opraco- Na scenie pojawił się rów- plastycy, tłumacze, publicyści, wanych na nowo przez Marci- nież Włodek Pawlik, który naukowcy, architekci i cho- na Maseckiego, który zapre- wykonał swoje interpreta- reografowie. › 12| Wydarzenia

Sławek Dudar w finale The International Songwriting Competition

aksofonista Sławek Dudar Sznalazł się wśród siedem- nastu finalistów konkursu kompozytorskiego The Inter- national Songwriting Compe-

tition (ISC). Doceniono w ten Przerwa Sławek fot. sposób jego utwór Schizma z albumu Inside City Sławek Dudar Quartet z 2014 roku. Kompozycje finałowe, udo- stępnione na stronie ISC do ot- wartego głosowania internau- ting Competition to konkurs cje oceniali między innymi tów, wyłoniono z ponad 1600 piosenki skierowany zarówno Tom Waits, Ziggy Marley, Bil- zgłoszonych z całego świata. do profesjonalistów, jak i ama- ly Cobham, Trilok Gurtu i John The International Songwri- torów. W tym roku kompozy- Mayall. ›

Grzegorz Karnas Formula na trasie w Azji

oncertami w pięciu azja- jazzu poza granicami kraju. ra, Fargana i Samarkand. Zagra Ktyckich krajach Grzegorz Zespół Grzegorza Karna- na Crossborder Festival Batam Karnas Formula promować sa rozpocznie trasę 13 kwiet- w Indonezji, Youth Jazz Festi- będzie w kwietniu i maju pły- nia na Biszkek Jazz Festi- val w Kuala Lumpur oraz Bor- tę Power Kiss. Zespół odwiedzi val w Kirgistanie oraz w ko- neo Jazz Festival w Miri. Muzy- Kirgistan, Uzbekistan, Male- lejnych dniach koncertami w cy poprowadzą również war- zję, Indonezję i Singapur. Kon- Dżalalabad i Osz. Następnie za- sztaty na lokalnych uniwersy- certy organizowane są w ra- gra na Uzbekistan Jazz Festival tetach. mach projektu Jazz Po Polsku w Taszkiencie oraz w miastach Zespół zagra w składzie: Grze- specjalizującego się w prezen- wpisanych na listę światowego gorz Karnas (wokal), Mate- towaniu młodego polskiego dziedzictwa UNESCO: Bucha- usz Szewczyk (gitara basowa) i Grzegorz Masłowski (perku- sja). Do zespołu dołączać będą uznani lokalni muzycy: Said- murat Muratov (Uzbekistan, saksofon), Sri Hanuraga (Indo- nezja, fortepian), Julian Chan (Malezja, saksofon). Trasa po- trwa do 12 maja. Wspomnienia z ubiegłorocz- nych azjatyckich koncertów Jazz Po Polsku, autorstwa pro- wadzącego ten projekt Jakuba Krzeszowskiego, publikujemy

fot. mat. prasowe mat. fot. w dziale Słowo na jazzowo. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |13 14| Wspomnienie

Teresa Poprawa-Suprun (1945-2018) Kochała muzykę i muzyków

Marcin Jacobson [email protected]

Pomogła w starcie wielu grupom dowiska jazzowego, której zasług, jazzowym, bluesowym i rocko- również dla polskiej sceny blueso- wym. Wychowała liczne grono me- wej i rockowej, nie da się przecenić. nedżerów muzycznych. 12 lutego Miała 73 lata. zmarła w Krakowie Teresa Popra- Zaczynała w legendarnym Jazz wa-Suprun, animatorka kultury Klubie Helikon. Przez prawie i spirytus movens tamtejszego śro- dwie dekady była szefową kra- fot. archiwum autora archiwum fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |15

kowskiej Agencji Koncertowej administrowanym przez partyj- Polskiego Stowarzyszenia Jazzo- nych działaczy, a w stanie wojen- wego, która z powodzeniem kon- nym hołubiła w swoim biurze kurowała z warszawską centralą. zbiór druków bezdebitowych. Po- To ona, poza wieloma formacjami trafiła rozmawiać z ludźmi, cza- jazzowymi, pomogła na starcie sem posiłkując się ciężkim sło- grupom Dżamble, Laboratorium wem. Była niezwykle skuteczna i SBB, a potem wsparła artystów w swych działaniach, a wielu rodzącego się dopiero ruchu Mu- ówczesnych urzędników na sam zyki Młodej Generacji, do którego jej widok chowało się pod biur- należały Krzak, Dżem, TSA i Easy kiem. Z drugiej strony była przy- Rider. Pod jej skrzydłami wycho- jazna otoczeniu i po ludzku życz- wała się też spora czeredka me- liwa. W trudnych sytuacjach nedżerów – między innymi Kuba zawsze można było liczyć na jej Florek, Janusz Fryc, Adam Galas, radę i pomoc. Zofia Skubikowska, Marek Susz- Kochała muzykę i muzyków bez kiewicz, Jacek Sylwin i powyżej oglądania się na ich zasługi i teo- podpisany. rie na temat wyższości jazzu nad Wojtek Siwek, współtwórca festi- rockiem, co w połowie lat osiem- walu Jazz nad Odrą, napisał na dziesiątych, po serii intryg, do- Facebooku: „Poprawowa była he- prowadziło do jej odejścia z fir- terą, którą wszyscy lubili” i trud- my, którą współtworzyła i która no o trafniejszą charakterystykę. była jej żywiołem. Przez kolej- Teresa była szefową i impresa- ne dziesięciolecia, mimo że życie riem, świetnie czującym rynek nie szczędziło jej razów, nadal i doskonale poruszającym się organizowała koncerty, będąc w urzędowych zawiłościach ów- inicjatorką ważkich dla Krakowa czesnej rzeczywistości. To ona wydarzeń kulturalnych, ale nie wymyśliła kilka „patentów”, któ- było już w niej tej radości dzia- re pozwoliły funkcjonować ar- łania, którą potrafiła zarażać in- tystom w absurdalnym świecie nych. › Z GÓRNEJ PÓŁKI 16|

EMIL MISZK AND THE SONIC SYNDICATE – DON'T HESITATE! Pierwsza myśl jest najlepsza

d kilku lat jesteśmy świadkami wiel- kania na scenie: Emil Miszk (trąbka, kompozycje), kiego odrodzenia się trójmiejskiej Kuba Więcek (saksofon altowy), Piotr Chęcki (sak- sceny jazzowej. W tym roku wśród sofon tenorowy), Paweł Niewiadomski (puzon), zespołów z Północy pojawiła się Michał Zienkowski (gitara), Szymon Burnos (for- Okolejna formacja. A wszystko za sprawą trębacza tepian), Konrad Żołnierek (kontrabas, gitara baso- i kompozytora Emila Miszka. Mimo że posiada wa), Sławek Koryzno (perkusja). wieloletnie doświadczenie sceniczne – współtwo- Materiał zarejestrowany na płycie Don’t Hesita- rzy zespoły Algorhythm, Jan Konop Big Band, Do- te! to podsumowanie dotychczasowych dokonań minik Bukowski Quartet, Critical Level Piotra trójmiejskiego twórcy, a także Kułakowskiego, Kamil Piotrowicz Sextet, muzyczna wymiana mię- kwartet trąbek barokowych Tubici- dzy przyjaciółmi. Jak natores Gedanenses oraz współ- mówi sam kompozy- pracuje z Elbląską Orkiestrą Ka- tor: „Jest to reakcja meralną, Polską Filharmonią na otaczający nas Kameralną Sopot, Polską Fil- świat. Coraz bar- harmonią Bałtycką, Cappellą dziej oddalamy się Gedanensis – dopiero niedaw- od siebie, boimy no zdecydował się na założenie się wyrazić własną własnego projektu i nagranie opinię, wolimy zo- autorskiej płyty. stać anonimowi. Je- Oktet Emil Miszk and The Sonic żeli chcemy dotrzeć Syndicate to przede wszystkim do drugiego człowie- osiem indywidualności wykorzy- ka, nasz przekaz musi stujących swoje doświadczenie i po- być autentyczny i szcze- tencjał podczas wspólnego spot- ry. O tym jest ten album”. artykuł promocyjny artykuł fot. Sisi Cecylia – Jazzyshoots Cecylia Sisi fot. Z GÓRNEJ PÓŁKI JazzPRESS, kwiecień 2018 |17

Aya Al Azab: Jako trębacz istniejesz na sce- nie jazzowej już kilka dobrych lat, dlacze- go akurat dopiero teraz zdecydowałeś się przedstawić odbiorcom jako kompozytor?

Emil Miszk: Miałem przyjemność przed- stawić się jako kompozytor przy oka- zji dwóch płyt Algorhythmu – Segments i Mandala. Mocno przyczynił się do tego Szy- mon Burnos, który zawsze pomagał mi w przeobrażeniu moich szkiców w konkretne kompozycje. W przypadku Don’t Hesitate! miałem misję, aby wszystko przygotować samemu. Zarówno kompozycje, jak i aran- rałem się, aby każdy z nich był najlepszy żacje. Chciałem się sprawdzić. na świecie. Teraz wiem, że dopracowywa- nie „na siłę” pewnych momentów nie jest Jesteś perfekcjonistą? Sławek Jaskułke korzystne dla dzieła. Obecnie staram się w niedawnej rozmowie dla JazzPRESSu zostawiać więcej miejsca na improwiza- mówił, jak ważny dla warsztatu jest ów cję, bardziej polegać na kolegach z zespo- perfekcjonizm, lecz że w tworzeniu waż- łu. Nie zmienia to jednak faktu, iż staram niejsza jest naturalność. Jakim typem się każdego dnia poprawiać swój warsztat kompozytora i instrumentalisty jesteś ty? kompozytorski.

W kompozycji stawiam na spontaniczność. Bardzo często spisuję moje wyimprowizowane frazy i na ich podstawie buduję całe utwory

W kompozycji stawiam na spontanicz- W sferze gry na instrumencie sytuacja ność. Bardzo często spisuję moje wyim- wygląda zupełnie inaczej. Od wielu lat je- prowizowane frazy i na ich podstawie bu- stem zafiksowany na punkcie techniki. duję całe utwory. Nie pracuję wiele nad Myślę, że jest to spowodowane bardzo dłu- artykuł promocyjny artykuł materiałem dźwiękowym. Wychodzę z za- gim obcowaniem z muzyką klasyczną i sy- łożenia, że pierwsza myśl jest najlepsza. stemem edukacji muzycznej. Większość Oczywiście nie zawsze tak było. Na po- czasu podczas ćwiczenia poświęcam na czątku mojej drogi podchodziłem do każ- rozwój mojego aparatu. Poszukuję lekko- dego utworu bardzo ambicjonalnie. Sta- ści i pięknego brzmienia – te dwa elemen- fot. Sisi Cecylia – Jazzyshoots Cecylia Sisi fot. 18| Pod naszym patronatem / Z górnej półki

ty to sens mojej pracy. Kocham grać, chcę się podejmowania samodzielnych decy- to robić do końca życia. zji. Liczne konsultacje, brak pewności sie- bie. Nie ma chyba dziś dziedziny życia, Wydanie płyty było zadaniem do zrealizo- której nie towarzyszyłoby kilkanaście po- wania, które wyznaczyłeś sobie na począt- radników [śmiech]. Zauważam to również ku swojej drogi, czy raczej potrzebą, która u siebie. Czuję, że mógłbym być momenta- cię zaskoczyła? mi bardziej spontaniczny, zrobić coś bez za- wahania. Stąd ten tytuł – Don’t Hesitate! Od zawsze marzyłem o nagrywaniu i wy- dawaniu płyt. Zależało mi na stworzeniu Jasne, samodzielność jest ważna, ale domy- zwartego organizmu, w którym nie ma li- ślam się, że twoja płyta jest częściowo owo- dera, a wspólnym mianownikiem jest głód cem pomocy „mistrzów” lub konsekwen- gry i chęć tworzenia. Algorhythm jest takim cją inspiracji innymi muzykami?

Poszukuję lekkości i pięknego brzmienia – te dwa elementy to sens mojej pracy

zespołem. My sami nazywamy go kapelą. Oczywiście, że tak. Inspiracja to elementar- Myślę, że to słowo idealnie opisuje naszą sy- na sprawa w procesie twórczym. W zasa- tuację. Po kilku latach współpracy z różny- dzie staram się brać coś dla siebie od każde- mi muzykami, starszymi bądź młodszymi, go artysty, z którym współpracuję. Podczas czuję, że mam teraz idealny moment na wy- pisania materiału na Don’t Hesitate! czer- puszczenie czegoś pod swoim nazwiskiem. pałem z muzyki takich twórców jak: Le- Cieszę się, że wyszło to tak naturalnie. szek Kułakowski, Zbigniew Namysłowski, Aleksandra Tomaszewska czy Nikola Koło- Cała płyta wydaje się bardzo osobista. Słu- dziejczyk. Bardzo cenię sobie ich twórczość, chałam jej jako opowieści, spowiedzi z ży- szczególnie w zakresie dużych składów. cia. Twojego? Analiza ich muzyki to dla mnie wspaniała lekcja z kompozycji i aranżacji. Jak najbardziej. Myślę, że większość arty- stów wykorzystuje swoje doświadczenia Emil Miszk and Sonic Syndicate tworzysz w procesie twórczym. Tylko wtedy osiągasz z muzykami wywodzącymi się z jedne- autentyczność. Do tego dołożyłbym jesz- go środowiska. Czy kolejny projekt złożo- cze wnioski wynikające z obserwacji dzi- ny z przedstawicieli trójmiejskiego jazzu,

siejszego świata. Widzę, że wiele osób boi podpisany następnym nazwiskiem – promocyjny artykuł JazzPRESS, kwiecień 2018 |19

w tym przypadku twoim – jest próbą za- że zapotrzebowanie jest. Szczególnie na la- walczenia o indywidualizm artystyczny? bele, które wezmą pod swoje skrzydła mło- dych artystów. Zauważyłem, że jest bardzo Mimo iż tworzymy wiele zespołów i czę- dużo wytwórni, które nie dbają o swój kata- sto gramy ze sobą – tworząc zgrany orga- log. Wydają wszystko, a na jednej półce obok nizm – słuchacze potrafią wychwycić dozę kolęd i pieśni patriotycznych leży freejazzo- indywidualności każdego z nas. Trójmiej- wy band i metalowa kapela. Staramy się skie środowisko charakteryzuje się prze- zawsze dokładnie (czasami po kilka razy) de wszystkim troską o wspólne dobro i grę przesłuchać przesłane materiały przed wy- zespołową. Wszyscy jesteśmy przyjaciółmi daniem. Chcemy stworzyć konkretny kata- i mamy świadomość, że w pojedynkę nie- log, z którego jak wyciągniesz płytę, to wiesz, wiele możemy zdziałać. Liczy się grupa. że to Alpaka Records. Dlatego też założyliśmy wydawnictwo Al- paka Records, którego nakładem ukazuje Twój oktet jest jednopłytowym projektem, się mój najnowszy album. Dzięki temu mo- realizacją tymczasowych ambicji czy ze- żemy jeszcze szerzej promować naszą twór- społem, z którym chciałbyś koncertować czość i zdobywać rynek muzyczny. i tworzyć kolejne materiały?

Nie baliście się porażki? Istnieje zapotrzebo- Z pewnością nie jest to jednopłytowy pro- wanie na kolejne wydawnictwo płytowe? jekt. W przyszłym roku na pewno nagra- my drugi album. Mam świadomość, jakie Alpaka Records powstała z myślą o wyda- trudności w organizacji koncertów nie- waniu artystów trójmiejskiej sceny, aczkol- sie tak duży zespół. Jestem dobrej myśli, bo wiek nie zamykamy się na inne ośrodki. mam na pokładzie wspaniałych muzyków, Minął rok od rozpoczęcia działalności, a już z którymi można zdziałać naprawdę wiele. dostajemy zapytania z całej Polski o możli- Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żebyśmy wości wydawnicze. To doskonale pokazuje, grali jak najwięcej. › artykuł promocyjny artykuł fot. Sisi Cecylia – Jazzyshoots Cecylia Sisi fot. 20| Pod naszym patronatem

Adam Makowicz – Swinging Ivories Bartosz Dworak Quartet – Reflection

Płytą Swinging Ivories powraca na jazzowy ry- Płytą Reflection, po trzech latach od sukcesu nek Adam Makowicz, wybitny polski pianista, od poprzedniej, Polished, przypomina o sobie wir- wielu lat mieszkający w Stanach Zjednoczonych, tuoz skrzypiec Bartosz Dworak. Towarzyszą mu jeden z nielicznych polskich muzyków, którzy od- w jego kwartecie: Piotr Matusik (fortepian), Jakub nieśli wielki sukces za oceanem. Dworak (kontrabas) i Szymon Madej (perkusja). Album składa się z szesnastu kompozycji, z któ- Album składa się z siedmiu utworów, w których rych ponad połowa jest autorstwa Adama Ma- autorzy – Dworak i Matusik – podjęli się próby kowicza (między innymi Indigo Grapes, Morning uwiecznienia wyjątkowych momentów ze swo- Stroll in the Central Park, Bach). Pozostałe są jego życia. Przyznają, że szukali ucieczki od ok- wariacjami standardów jazzowych (chociażby rucieństwa otaczającego świata, a jednocześnie Summertime George’a Gershwina czy Don’t Get tego, co najpiękniejsze i najbardziej unikatowe. Around Much Any More Duke’a Ellingtona). Taki Lider przywiązanie do muzyki elektronicznej program świadczy o wyjątkowym charakterze podkreślił poprzez użycie skrzypiec elektrycz- wydawnictwa, gdyż pianista od lat koncentrował nych (w The Green Soul of Dear O. i Changes) się głównie na wykonywaniu utworów kompozy- oraz operowanie strukturami oraz motywami torów amerykańskich oraz Fryderyka Chopina. melodycznymi. Recital zarejestrowano 23 listopada 2017 roku Wydawcą płyty jest Hevhetia. Koncertowi pre- w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Wi- mierowemu, 23 marca, towarzyszyła wystawa tolda Lutosławskiego. Premiera płyty Swinging abstrakcyjnych prac malarskich Marcina Kowa- Ivories odbyła się 16 marca, a jej wydawcą jest lika, autora okładki albumu, zainspirowanych Polskie Radio. twórczością Bartosza Dworaka. JazzPRESS, kwiecień 2018 |21

Mateusz Gawęda Trio – Falstart Confusion Project – Primal

Falstart jest siódmą płytą w dorobku Mateusza Ga- Primal jest trzecią płytą gdańskiego tria Con- wędy a drugą jego tria. Skład zespołu pozostał ten fusion Project w niezmiennym składzie: Michał sam, co na poprzednim, nominowanym w ubie- Ciesielski – fortepian, Piotr Gierszewski – gitara głym roku do Fryderyków, albumie Overnight Ta- basowa i Adam Golicki – perkusja. Podobnie jak les – pianiście znów towarzyszyli: Alan Wykpisz na na poprzednich dwóch płytach zespołu – How kontrabasie i Grzegorz Pałka na perkusji. to Steal a Piano? (2014) i The Future Starts Now „Wymagająca, inteligentna, pulsująca wielością (2015) autorem zarówno wszystkich kompozy- znaczeń i rozwiązań, na wskroś emocjonalna, cji, jak i aranżacji, jest lider zespołu Michał Cie- bardzo złożona i intelektualna” – scharakteryzo- sielski. wał muzykę tria Tomasz Łuczak z blogu Polish- „Jaka jest moja natura jako artysty? Jak muzyką Jazz. Według wydawcy: „W muzyce Gawędy oddać jednoczesne piękno i surowość przyrody?” czytelne są odwołania zarówno do światowego – pytał samego siebie kompozytor, tworząc kon- dorobku pianistyki jazzowej, jak i polskiej tradycji cepcyjną suitę Primal. Album ten ilustruje historię – z dziedzictwem artystów takich jak Krzysztof samotnika podróżującego w nieznane, próbują- Komeda i Andrzej Trzaskowski włącznie”. Falstart cego odnaleźć sens życia w kontakcie z naturą. składa się z siedmiu utworów o osobliwych ty- Suita przypomina monolog głównego bohatera tułach - między innymi Witold Kula, Orkan Grze- (Monologue I, Monologue II, Monologue III) prze- gorz, White Volvo. Wszystkie skomponował Ma- platany metaforycznymi górskimi krajobrazami teusz Gawęda. (Into the Forest, The Climb, The Landscape). Płyta miała swoją premierę 23 marca. Jej wydaw- Premiera płyty odbyła się 6 kwietnia. Jej wydaw- cą jest Audio Cave. cą jest Soliton. 22| Pod naszym patronatem

Odpoczno – Odpoczno Judyta Pisarczyk – Koncert w Trójce

Debiutujący na rynku fonograficznym zespół Od- Płytą Koncert w Trójce debiutuje Judyta Pisar- poczno istnieje od 2014 roku i łączy w swojej mu- czyk, laureatka Grand Prix ubiegłorocznego zyce różnorodne gatunki. Od inspiracji folklorem gdyńskiego festiwalu Ladies’ Jazz. Wokalistce opoczyńskim, która połączyła wszystkich człon- towarzyszą: Michał Honisz na gitarze elektrycz- ków zespołu, przez jazzowe improwizacje, po nej, Marek Tutko na fortepianie, Bogumił Eksner alternatywny rock i hip-hop. Grupa udowadnia, na gitarze basowej i Roman Majda na perkusji. że muzykę tradycyjną można wciąż ukazywać Koncert zarejestrowano 9 listopada 2017 roku. w nowym świetle. Choć wśród jedenastu utworów zamieszczo- W skład grupy wchodzą: Joanna Gancarczyk nych na albumie przeważają standardy jazzo- (wokal, basy), Marcin Lorenc (skrzypce), Marek we (między innymi How High the Moon, Spa- Kądziela (gitara elektryczna) oraz Piotr Gwadera in, Body and Soul i Take Five) znalazły się tam (perkusja). Gościnie w nagraniu jednego z utwo- również dwie autorskie kompozycje Judyty rów wziął udział Paweł Cieślak (syntezator). Pisarczyk. Wokalistka napisała zarówno mu- Album liczy dziesięć autorskich kompozycji o za- zykę, jak i słowa do Find oraz What If. Polskim bawnych tytułach zabarwionych ludowością (Pie- akcentem jest piosenka Co to jest czułość? Se- jo Koguci, Jade ja se, Jedna noga w Odrzywole, weryna Krajewskiego, ze słowami Magdaleny Kowboj w kalinie). Muzyka prezentowana na pły- Czapińskiej. cie odwołuje się głęboko do źródeł, ale nie braku- Judyta Pisarczyk wystąpi ponownie podczas je na niej także brzmień współczesnych. Ladies’s Jazz 2018, tym razem na głównej scenie Premiera płyty odbyła się 8 marca. Jej wydawcą festiwalu. Płyta Koncert w Trójce miała premierę jest Audio Cave. 16 marca, jej wydawcą jest Polskie Radio. JazzPRESS, kwiecień 2018 |23 24 NOTE TOP |

Płyty / Top Note Top / Płyty

TTOOPPNNOOTTEE muzyka.W latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku był tegoczołową przypadkuokreślenie ograniczające „jazzowej” zbyt byłobypo w postać wyjątkowa. Celowo sformułowania używam „muzycznej” bo naszej scenie muzycznej wątpienia bez na Antoni to „Ziut” Gralak Antoni Gralak – Cave,Audio 2017 Wilki, Raz, Dwa, Trzy, Anna Maria Jopek, Andrzej Smolik,MasalaAndrzejJopek,Maria Trzy, AnnaDwa, Raz, Wilki, WaglewskiVoo,VoociechStanisławSteczkowska,iJustyna Soyka, nych muzyków. Są wśród nich tak różnorodni wykonawcy jak: Woj nadal)naniezliczonej ilości orazpłyt składachw koncertowych in Poza swoimi macierzystymi zespołami Gralak udzielał się (i udziela pojawiły się jego autorskie projekty, działająceniaznalazły do dziśnajpełniejszą – Graal i YeShe.emanację w kultowym Tie Break’u. Potem tworzył grupachw Sfora Wooi BooDoo, a wszystkie tedoświadcze Free Cooperation i Young Power. Alternatywną jazz-rockowąstacią „niepokornej muzykę ścieżki” polskiego jazzu, współtworząc formacje

Ganga - - - - się z mocno etniczną, akustyczną akustyczną etniczną, mocno z się spotkamy że wrażenie, odnieść na moż skład, na wyłącznie Patrząc Brysiak (instrumenty perkusyjne). Zbigniewz Gralakiemcji– „Uhuru” kolabora wcześniejszych z nymi nay)oraz znany dobrze między– in Verma(sitar), Tayagi Mohanlhi (sha pojawili się: Babl (tabla), Kumar Raj płyciementalistów. na lidera Obok granialokalnych indyjskichinstru rzystujematerialew oryginalne na wyko artysta dosłowną,podróż bo to I Indii. do podróż w razem tym Jaksugeruje tytuł, muzyk zbiera nas głym roku, płyta Antoniego Gralaka. Ganga oryginalne, swoje niepowtarzalne piętno. muzyce na odciska trąbka jego razem każdym Za teatralną. i muzykęfilmowąnagrywaponuje i kom artysta tym Pozawymieniać. samble,Pogodno długoi…jeszcze by En Yass Tymański System, Sound to najnowsza, wydana w ubie tańczyć, jak i go kontemplować można przy tym materiale Z równym powodzeniem ------z pzd rełcaim aeił, id prze kiedy materiału, przesłuchaniem przed cze muzyką. Wrażenie to jednak może się zmienić jesz staidzie jednak o krok dalej, pomistrzowsku łącząc arty razem Tym mądrości). określenie betańskie ty to („yeshe” inspiracje orientalne były słyszalne wyraźnie i elektroniki dawką sporą otoczona była dokonaniomlideraszaYeShe.trąbkarównież Tam najbliż ona jest składu odmiennego zupełnie mo pomi to Gralaka, Antoniego dokonań czasowych płytę mielibyśmy Jeśli sto, ale zrozmysłem smakiem. idużym gę utkana jest dźwiękowa przestrzeńże się,okaże szybko muzykę, tę w „wejdziemy” kiedy jednak a ków docierających do uszu słuchacza jest zbyt duży, dźwię natłok że wrażenie, odnieść nawet można pierwszejodsłuchu.W chwili siępodczas twierdza po rzeczywiście co intensywna, i barwna zwykle Już projekt okładki zapowiada, że całość będzie nie gęstym w elektronicznym, drum’n’bass’owym sosie. są podane trębacza improwizacji wej jazzoorazhinduskiejsampling.Elementy muzyki orazsyntezatory,klawiszowe basową, instrumenty gitarętrąbkę, niej Znajdziemyna Gralakowi. nych przypisa instrumentów listę okładce na czytamy

JazzPRESS, kwiecień 2018 2018 kwiecień JazzPRESS, Ganga [email protected] diś d dotych do odnieść Piotr Rytowski | 25 ------TOP NOTE TOP NOTE 26 |

Płyty / Top Note Top / Płyty tą, a dla innych wręcz przeciwnie, wręcz innych dla a tą, zachę być to może niektórych dla – płycie na cja kompozydruga tytułem, także ale rytmem, swoim tylko nie też, zuje mnóstwo sobie transowejenergii.nawią tańca Do w ma a pląsów, bollywoodzkich od jednak jest ki tanecznejTaniecpulsacji. daleten nabiera jużchwili po jednak wręcz wstępemutwór etnicznym spokojnym, go Otwiera kompozycji. osiem zawiera Album toni Gralak i Studio Zagnańsk). i Studio Radioaktywni, za drugi An szy miks odpowiada Adam Celiński pierw (za obco brzmi mentów nie płyty,dzięki której żaden ztych ele zasługuje produkcja muzyka sama jak uznanie duże równie Na soundem. elektronicznym i talnymi mi wcześniej instrumentami orien brzmienieswojej trąbki,nagrany z TT Dominuje pulsującarytmicz muzyka jednak instrumentów. skich hindu akustycznych dźwięki nieO Owyłącz uszu naszych docierajądo kiedy albo pejzaże, elektroniczne orientalnesłuchaczem przed tacza roz Gralak kiedy wyciszenia, tów momen albumie na brakuje Nie tańczyć. można prostu po tej płycie… przy że powiedzieć, trzeba Pto PNNOOTTEE

Kandro taniec Kandro Beyond Time Beyond , który , . Choć . ------udało się zachować w tym wszyst tym w zachować się udało Gralakowi to produkcji,woczesnej no i elektroniki tu dużo że Mimo sklasyfikowania. do trudną zykę uzupełniają, tworząc w efekcie mu sięznakomicie trąbkiroleObie ne. melodycz motywy Indii kultury do nawiązujące powtarzane, gra i improwizuje przemian na Artysta energią. zytywną po przedei wszystkim barwną ną, wet jeśli płynie pod prąd! na – kierunku dobrym wzmierza że I rzeka. jedna to wątpliwości, że mamy momentprzeznie ani laka, charakterystycznąoraztrąbkę Gra brzmienia cyfrowe nowoczesne ty, instrumen hinduskie tradycyjne słyszymy płycie na Kiedypowodzi. katastrofalnych wywołało nie cie przyby jej abydopływy), i jego ges siedem(GanrzeknaGangędzielił roz Śiwa ziemię, na zstąpieniu Po Ganges. rzekę uosabiająca bogini hinduizmie w to Ganga Tytułowa tonim „Ziutem” Gralakiem! An z czynienia do Ale mamy w końcu sztuką. łatwą jest nie efektu takiego osiągnięcie pewnością Z kontemplować. go i jak materia tańczyć, le tym przy można niem powodze duchowością.Z równym efektkim obcowania ze wschodnią › ------JazzPRESS, kwiecień 2018 |27

Przemek Kleczkowski – Time

Piotr Pepliński [email protected]

to swego rodzaju album konceptu- alny? Materiał zawarty na płycie powsta- wał przez ostatnie trzy lata. Ma bo- gate instrumentarium. Wokaliście towarzyszą świetni muzycy młode- go pokolenia. Na gitarze gra Szymon Mika, zaś na fortepianie Franciszek Raczkowski. Na instrumentach per- kusyjnych oraz hammondzie sły- szymy Grzegorza Dowgiałłę, na kon- trabasie Wojciecha Szwugiera, a na Hevhetia, 2017 perkusji Patryka Dobosza. Time to debiutancki album Przem- Komponując piosenki zawarte na ka Kleczkowskiego – nowego gło- Time, Kleczkowski dowiódł, że jest su na rodzimej scenie jazzowej. niezwykle muzykalny. Utwory te Pochodzący z Hrubieszowa na Lu- oscylują wokół estetyki ballady. Ce- belszczyźnie wokalista, muzyk, chuje je prostota z elementami im- aranżer i songwriter, jest absol- prowizacji. Mamy tu ciekawe so- wentem prestiżowego Instytutu lówki instrumentalistów. Głos Jazzu Akademii Muzycznej w Ka- wokalisty ma charakterystyczną, towicach na kierunku wokalisty- ciepłą, naturalną, wysoką barwę. ka jazzowa. Młody, zdolny, utalen- Artysta śpiewa bardzo melodyjnie, towany artysta prezentuje nam niewymuszenie, lekko. Ładnie fra- płytę złożoną z dziewięciu utwo- zuje. Przedstawia nam całą paletę rów. Większość z nich to autorskie uczuć. Opowiada historie o życiu, kompozycje. Jest tu też klika cove- miłości, przemijaniu, wartościach. rów (między innymi Riders On The Przemek Kleczkowski to napraw- Storm The Doors). Czy mamy do dę dobry storyteller. Osłuchany czynienia z objawieniem? Czy war- w światowych brzmieniach. Czer- to wracać do krążka Time? Czy pio- pie z tradycji akustycznego grania, senki go wypełniające stanowią folku, indie folku, muzyki etnicz- komplementarną całość? Czy jest nej, jazzowej. Jednak w każdym 28| Płyty / Recenzje

tracku słyszymy Kleczkowskiego. tuszkiewicza z serialu telewizyjne- Jego rozpoznawalny, wyrazisty styl, go z lat siedemdziesiątych Stawiam stonowane kompozycje są intere- na Tolka Banana. Album zamyka sujące, ciekawe. Nie nudzą się. hymn Tabularasa. Rozbudowany W warstwie tekstowej piosen- harmonicznie utwór nawołuje do ki z Time niosą głęboko humani- szacunku dla uniwersalnych war- styczny, ekumeniczny, poetycki tości. Ma silny, zakorzeniony w tra- przekaz. Tytułowy utwór traktu- dycji chrześcijańskiej przekaz. je o upływie czasu, jego nieskoń- Piękny finał! czoności. Wprowadza nas w na- Przemek Kleczkowski na płycie strój całego albumu. Chwila jest Time przedstawił klimatyczny, re- peanem na cześć przyrody. Pulsa- fleksyjny, spójny materiał. Słucha- cja tej piosenki sprawia, że słychać nie go wprowadza w błogi, spokoj- tu bliskość gór, łąk, lasów. Jesteśmy ny nastrój, przynosi wytchnienie. częścią natury. Niestety coraz częś- Skłania też do zadumy nad kondy- ciej o tym zapominamy. Nie chodź cją współczesnego człowieka. Będę Hanuś inspirowana jest polskim do niego chętnie wracał. Warto śle- folklorem. Następny utwór – Cia- dzić dalsze poczynania tego młode- ło znika – traktuje o przemijaniu, go pieśniarza. Jego płytę postawię o nieuchronności zmian w cie- obok krążków uznanych artystów, le człowieka, o śmierci. Wonder na półce, na której są już: Sarah to piękna, klimatyczna, akustycz- McLachlan, Joni Mitchell, Suzan- na pieśń. Mówi o cudzie narodzin, ne Vega, Damien Rice, James Blake, rodzicielstwie. Po niej słuchamy Glen Hansard, Devendra Banhart, kompozycji Jerzego „Dudusia” Ma- Bon Iver oraz Fismoll. Brawo! ›

#JazzDoIt! na antenie RadioJAZZ.FM od poniedziałku do piątku, godz. 11:00-13:00 www.radiojazz.fm JazzPRESS, kwiecień 2018 |29

Artur Tuźnik Trio - Artur Tuźnik Trio

Basia Gagnon [email protected]

sublimowana perkusja Hoyera. Tuźnik gra niezmiernie oszczęd- nie, pojedynczymi dźwiękami, fragmentami pasaży, które se- lekcjonuje tak skrupulatnie, że w każdej pauzie czuć nieskończo- ne bogactwo możliwości i agonię wyboru. W asonansowych pro- gresjach słychać Komedę, a kie- dy muzyk puszcza wodze fanta- zji w kaskadach dźwięków – echa Szymanowskiego. Jakkolwiek dzi- Multikulti Project, 2016 wacznie to zabrzmi – jakby Gar- Ta płyta jest jak balsam na duszę, barek usiadł do fortepianu, ale tu na medialny szum i zimowo-wio- skandynawska magia podporząd- senne przesilenie. Za długo czeka- kowana jest niezaprzeczalnie pol- ła na recenzję, a zdecydowanie za- skiej wyobraźni i tradycji. sługuje na uwagę. To pierwsza płyta Płyta ma zgoła klasyczny format, polskiego pianisty na stałe miesz- otwiera ją Prolog, a zamyka Epi- kającego w Kopenhadze, który zade- log. Dwa kolejne utwory – Morning biutował w projekcie Tomasz Licak Ballad i Canon – zdradzają wpływy / Artur Tuźnik Quintet w 2011 roku. wielkich klasyków. Chwilami (Pro- Już pierwsze, somnambulicz- log, Woods, Hymn For Copenhagen) ne dźwięki kontrabasu w Prologu jest swojsko i lirycznie. Morning zdradzają skandynawski rodowód Ballad i bachowska fuga Canon cza- znakomitej sekcji rytmicznej (Nils rują refleksyjną medytacją, ale po- Bo Davidsen – kontrabas, Jakob zornie minimalistyczne, krysta- Hoyer – perkusja), a melodia roz- liczne dźwięki fortepianu wkrótce wijająca się na fortepianie, wciąga rozwijają się w żarliwą improwi- na antenie obietnicą niezwykłego muzyczne- zację synergicznego tria, w któ- RadioJAZZ.FM go krajobrazu. rym lider jest przewodnikiem po Refleksyjny kontrabas Davidsena meandrach niezwykłej wyobraź- od poniedziałku do piątku, znakomicie kontrapunktuje wy- ni jego współtowarzyszy. Jest tutaj godz. 11:00-13:00 www.radiojazz.fm 30| Płyty / Recenzje

bezbłędna komunikacja, skupienie ną kaskadą dźwięków zatopionych i fenomenalne wyczucie wzajem- w autonomicznej muzycznej prze- nych nastrojów. strzeni. Kolejny Red rozbija nastrój abs- Woods to pozornie spokojna bal- trakcyjnym hałasem, który na- lada z niezawodnym pulsem Da- tychmiast porządkuje melodyjny vidsena i Hoyera, rozwijająca się fortepian, malując bajeczne frazy w emocjonalną zespołową im- na kanwie freejazzowych wybry- prowizację z popisowym solo ków sekcji rytmicznej w niezwy- kontrabasu (Davidsen). W na- kle smaczny sposób. Dla odmiany, stępującym po nim Hymn For Your Turn błyskotliwie przemierza Copenhagen, lider oddaje hołd swingujące frazy wyjątkowo bo- swojemu miastu refleksyjną, uj- gatymi akordami i pasażami fo- mującą melodią z echami Chopi- tepianu na tle pozornie chaotycz- na. Wybitną płytę zamyka burz- nej sekcji rytmicznej. Absolutnie liwy, dynamiczny Prolog, esencja bezkonkurencyjne jest Imagining, wszystkich klimatów i stylów po- z przejmującym zawodzeniem przednich kompozycji, godnie basu, minimalistyczną perkusją zwieńczająca debiut Artura Tuź- i żarliwym lamentem fortepianu, nika – powtórzę się – wcale jak impresjonistyczno-kontemplacyj- debiut nie brzmiący. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |31

Kostov Pańta Konrad Trio – Konwersacje

Jakub Krukowski [email protected]

sisty Cezarego Konrada. Już na eta- pie doboru repertuaru uwidoczniło się zderzenie ich osobowości. Wśród piętnastu utworów znajdziemy im- prowizacje, twórczość własną, stan- dardy jazzowe, a także transkrypcje repertuaru klasycznego. Mimo wy- raźnej różnorodności, album im- ponuje płynnością. Cała trójka wy- chowała się na muzyce klasycznej, dopiero później koncentrując się na Studio Realizacji Myśli Twórczych, 2017 jazzie. Jeżeli dodamy do tego wspól- ne słowiańskie korzenie przestaje „Poza konwersacją, żadna inna for- dziwić ich komunikatywność. ma nie daje takiej satysfakcji ze spon- Oczywiście siła albumu nie tkwi tanicznej interakcji jak jazz”. Trudno wyłącznie w doskonałym zgraniu, nie zgodzić się z sentencją Stana Getza obok siebie stanęli bowiem prawdzi- – niemal każda kreatywna forma im- wi wirtuozi swoich instrumentów. prowizacji, powstająca na żywo, daje Kostov to wielokrotnie wyróżniany na to najlepszy dowód. Trudniej na- pianista, od piętnastu lat rezydują- tomiast odczuć to podczas studyjne- cy w Monachium, gdzie wykłada na go nagrania. O wielkości każdego al- lokalnej uczelni muzycznej. Przed- bumu, w dużej mierze, decyduje owo stawianie dokonań Konrada i Pańty porozumienie, coś co potocznie okre- wymagałoby zaś osobnego artyku- ślamy „chemią” zachodzącą między łu, wspomnę więc tylko, że są jedy- muzykami. Ten cenny walor odnaj- ną sekcją rytmiczną w Polsce wyróż- dziemy na płycie Konwersacje. nioną nagrodą Grammy. Jak widać, już sam tytuł wskazuje na Mimo, że zespół ma formę trio for- aspekt wymiany myśli kilku osób. tepianowego, nie znajdziemy tu Materiał jest efektem spotkania standardowego podziału na solistę trzech nietuzinkowych artystów: i sekcję. Każdy równomiernie de- pianisty Konstantina Kostova, kon- cyduje o brzmieniu, tworząc jeden trabasisty Pawła Pańty oraz perku- muzyczny organizm. › 32| Płyty / Recenzje

Łukasz Juźko – First Breath

Paulina Sobczyk [email protected]

składu. Chwytliwa melodia te- matu, dodatkowo podkreślana przez wyrazisty rytm, przechodzi w drugi, spokojniejszy odcinek. Forma jest dosyć przewidywalna. Po temacie solo gra Bartosz Świą- tek – jest melodyjne, aczkolwiek w niektórych miejscach rażą nie- trafiane dźwięki. Następnie solo gra Łukasz Juźko, któremu piękne tło stwarza Sebastian Kuchczyń- SJRecords, 2017 ski. Solo fortepianu również jest bardzo klarowne. Michał Wrób- Formacja Łukasz Juźko Quar- lewski świetnie buduje napięcie, tet powstała na przełomie 2015 stopniowo przechodząc do faktu- i 2016 roku. Jest to klasyczny ry akordowej. skład z saksofonem tenorowym Purpose oraz Breath From The No- na froncie. Oprócz Łukasza Juźki ise to najbardziej spokojne nu- możemy w nim usłyszeć: Micha- mery na tym albumie. More Than ła Wróblewskiego na fortepianie, Enough to znowu powrót do ener- Bartosza Świątka na kontraba- gicznych klimatów. Glimmer roz- sie i Sebastiana Kuchczyńskiego poczyna się od intro basu. Szcze- na perkusji. Juźko studiował jazz gólną uwagę chciałabym tutaj i muzykę estradową na Akademii zwrócić na solo fortepianu. Jest Muzycznej w Gdańsku, pozostali przesiąknięte zagrywkami blu- członkowie zespołu kończyli stu- esowymi, co nadaje utworowi dia na wydziale jazzowym w Ka- oldschoolowego charakteru. Na towicach. Warto podkreślić, że koniec pokaz swoich umiejęt- autorem wszystkich dziewięciu ności daje Kuchczyński. Outro, utworów jest lider. wieńczące materiał, jest czymś Time’s Coming Up, So Where Are zupełnie nowym. Zasadą kształ- You rozpoczyna się mocnym, towania staje się crescendo, w tle energicznym wejściem całego natomiast słyszymy solo bębnów JazzPRESS, kwiecień 2018 |33

na ostinato fortepianu i kontra- i brzmieniu Łukasz Juźko Quartet basu z efektami elektroniczny- delikatnie przypomina grupę Ja- mi. mes Farm. First Breath to płyta, któ- Materiał ten jest dość przewidywal- ra nie wymaga od słuchacza dużej ny – nie wzbudza jakichś szczegól- wiedzy i umiejętności analitycz- nych emocji, co dodatkowo podkre- nych. Jest prosta i przystępna w od- śla jego jednorodność. W koncepcji biorze. › 34| Płyty / Recenzje

Andrzej Bauer – Cellonet

Anna Piecuch [email protected]

na względem wyższych rejestro- wo instrumentów smyczkowych, pełniących na ogół funkcję melo- dyczną. Za sprawą Andrzej Baue- ra i Cellonetu, z pozoru jednolitej obsady wydobyty został wachlarz sonorystycznych efektów oraz od- miennych estetyk wykonawczych, a ponadto z pieczołowitością odda- na została esencja interpretowa- nych dzieł, odczytanych we właści-

ArtHorse, 2017 wym tonie. To eklektyczne dzieło pozwala „W poprzek scen i estetyk” – ta fra- na zasmakowanie różnych ska- za odautorska, umieszczona we- lowości (modalność, atonalność wnątrz graficznego dodatku do al- XX-wieczna), faktur (polifonicz- bumu, wydaje się być kwintesencją na, punktualistyczna), artykulacji muzycznego zbioru wiolonczeli- (pizzicato, glissanda), czy wresz- sty, dyrygenta i pedagoga Andrze- cie odmiennych konceptów ar- ja Bauera, nagranego z warszawską tystycznych (muzyka programo- formacją Cellonet oraz z udzia- wa, awangardowa). Nawiązanie łem Leszka Możdżera. Eksplorując do praktyki XVII-wiecznych con- brzmienie homogenicznej obsady sorts (dworskie zespoły składające oktetu wiolonczelowego na różno- się z instrumentów tej samej gru- rodnym materiale – obejmującym py, szczególnie popularne w An- między innymi późnorenesansowe glii), ponadto wykorzystanie dzieł madrygały Claudia Monteverdiego modernistycznych na jednorod- oraz XXI-wieczne kompozycje Fin- ne składy (Luciano Berio – Ko- gertrips Sławomira Wojciechow- rót) stało się gwarantem spójno- skiego – zredefiniował on rolę tego ści koncepcyjnej wydawnictwa. instrumentarium. Jednocześnie wyróżnia się ono W klasycznym, symfonicznym mnogością odniesień stylistycz- układzie wiolonczela była podrzęd- nych oraz kontekstowych do dzieł JazzPRESS, kwiecień 2018 |35

– „nośników” odmiennych epok, nie pierwotną swoją wersję z płyty Komeda (2011) z ich dźwiękową aurą. – zbieżną, choć bardziej ascetyczną. To podróż ukierunkowana na Dodatkowymi osobliwościami są nagrane odgło- prześledzenie ewolucji wykonaw- sy westchnień, dzwonów, przywodzących na myśl czych niuansów podjętego instru- aurę mistycyzmu spod znaku twórczości Arvo Pär- mentarium, z wyeksponowaniem ta (estoński kompozytor często nazywa swoją mu- wartości melodycznych, w przy- zykę „tintinnabulistyczną” – od łacińskiego, ono- padku dzieł baroku, czy brzmie- matopeicznego słowa „tintinnabuli”, oznaczającego niowo – akustycznych z przy- mały dzwon), a także stopniowe wyciszenie prowa- kładów XX-wiecznej literatury dzące do całkowitej ciszy, wyeksponowanej w na- muzycznej. To podkreślenie natu- graniu i przeznaczonej dla odbiorcy – mogącego ralnych predyspozycji wioloncze- uchwycić sens wybrzmiałych fraz oraz ich pogłę- li do gry zespołowej oraz do ewo- biony emocjonalizm, wypływający z nowej aranża- kowania rzewnej aury, ciemnych cji Krzysztofa Lenczowskiego (wiolonczelista Atom i stłumionych kolorystycznych String Quartet). płaszczyzn. Postulat Theodora Adorno o nowej muzyce XX Nośnikiem stylistyki jazzowej wieku, na mocy którego ta miała stać się negaty- na albumie, zdominowanym no- wem rzeczywistości, ukazywać jej „prawdę” naj- tabene przez przykłady muzy- mocniej ujawnił się w nowych nurtach, eksploru- ki współczesnej XX i XXI-wieku, jących antyestetyczne dźwięki – szumy, huki, i tym jest wieńcząca dzieło kompozy- podobne. Estetyka hałasu, pozbawienie typowej cja Krzysztofa Komedy. Powsta- dla dzieł klasycznych, tonalnych logiki dźwięko- ła do filmu Romana Polańskie- wego continuum, przewartościowanie hierarchii go Rosemary’s Baby kołysanka elementów dzieła muzycznego – znalazły wy- Sleep Safe And Warm wprowa- raz u włoskiego kompozytora Luciana Berii, mię- dza odmienny dyskurs – oprócz dzy innymi w kompozycji Korót. Dzieło, wymaga- stylistycznego (jazz/muzyka fil- jące od strony wykonawczej, zrealizowane zostało mowa), także w zakresie instru- przez formację Cellonet zgodnie z intencją kom- mentarium. Aurę wyciszenia pozytorską i właściwą dramaturgią. Szczególne i melancholii zbudował Leszek zostały uwydatnione właściwości wiolonczeli do Możdżer, który grając na forte- uzyskiwania perkusyjnych efektów szmerowych pianie imitującym niekiedy roz- i piskliwych brzmień. Co więcej, sfera dynami- strojenie, wzbogacił kolorystycz- ki i agogiki także nie została zbagatelizowana, co 36| Płyty / Recenzje

świadczy o wielkim zrozumieniu przez muzyków tywów pojawiających się w kolej- interpretowanego materiału. nych partiach instrumentalnych. Oprócz dzieł oryginalnie napisanych na oktet Aura motorycznej pulsacji kom- wiolonczelowy (wspomnianej kompozycji Berii, pozycji, przywodzącej na myśl pe- Cello Counterpoint Reicha, czy Fingertrips Woj- wien mechaniczny rytm pracu- ciechowskiego), na albumie znalazły się dwa za- jących maszyn, została wiernie aranżowane przez Bruno Mantovaniego kontra- oddana z precyzją, selektywnością punkty Johanna Sebastiana Bacha, pochodzące i wielkim oddaniem. ze zbioru Kunst der Fuge (Contrapunctus 6 in Sty- Album Andrzeja Bauera i Cellone- lo Francese, Contrapunctus 1), a także madrygały tu jest świadectwem na postępują- Carla Gesualda da Venosy (Asciugate i begli occhi ce zainteresowanie wśród współ- i Moro lasso) – pierwotnie przeznaczone do wy- czesnych kompozytorów muzyką konania wokalnego. Lamentacyjny i ascetyczny odległych epok artystycznych. To ton ostatnich wybrzmiał jeszcze dosadniej w par- spojrzenie wstecz, nie będące jed- tiach wiolonczeli, a wszelkie dysonanse zyska- nak pozbawionym świeżej i twór- ły na swej chropowatości i przenikliwości. Bau- czej wizji, wzbogacone ponadto er, odpowiedzialny za koncepcję, produkcję oraz ideą zjednania wielu – z pozoru – ostateczny charakter kompilacji opracował jej odrębnych stylistyk, w tym wyraź- materiał bez zbędnych unowocześnień czy prze- nie zaznaczonej muzyki impro- sytu środków muzycznego wyrazu, zachowując wizowanej. Cellonet jest wielkim tym samym jego pierwotny sens. krokiem ku budowaniu świado- Odmienną koncepcję artystyczną przedstawia mości wagi przeszłych technik, dzieło Wojciechowskiego (kompozytor muzyki ich walorów i niegasnącego po- współczesnej, były uczeń Helmuta Lachenmanna, tencjału do twórczych przeró- Briana Ferneyhougha, Karlheinza Stockhausena). bek czy swobodnych inspiracji. Utwór Fingertrips na osiem preparowanych wio- To wydawnictwo godne polece- lonczeli (premiera podczas Festiwalu Prawykonań nia każdemu poszukującemu no- w Katowicach, w 2013 roku), został zainspirowany wych wartości w nowo powsta- pochodzącymi z różnych źródeł podręcznikowy- jącej muzyce – tworzonej na mi instrukcjami i konstatacjami dotyczącymi gry przekór ramom konwencji i sty- na tym instrumencie. To gmatwanina zgrzytów, listyk, w imię „autentyzmu” eks- stukotów i świstów, przyjmująca logiczne ukształ- presji i emocji oraz szacunku dla towanie, z obecnością charakterystycznych mo- muzycznej tradycji. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |37

Sophia Grand Club – 4 a.m.

Adam Tkaczyk [email protected]

masza – i C.O.C.X.) i Janem Ptaszy- nem Wróblewskim (Flying Lady). Jest to pierwsza taka współpra- ca muzyka z polskim zespołem od 27 lat. Od trzech dekad przeby- wa on na emigracji w Niemczech, tworząc często wspólnie z wielki- mi muzykami, jak John Tchicai, Charlie Mariano czy bracia Man- gelsdorff. Jego twórczość autorska bardzo mocno mieszała się z mu- Afro Vibe, 2018 zyką ludową, co osobiście niepo- koiło mnie przed pierwszym od- Nie ma chyba bardziej kultowej słuchem 4 a.m. Muzyka ludowa godziny w polskiej muzyce niż i ja nie przepadamy za sobą. Ale czwarta nad ranem. Najczęściej łą- okazało się, że nie miałem czym czy się to z zastanowieniem: „może się martwić. Oprócz Reka Sophia sen przyjdzie?”. Ale nie w przypad- Grand Club tworzą: Kuba Płużek ku albumu projektu Sophia Grand (klawisze), Bartłomiej Prucnal Club! Tutaj jest o wiele dynamicz- (saksofony), Max Olszewski (per- niej niż w przypadku Czarnego kusja) i znany jako Eskaubei Bar- bluesa Starego Dobrego Małżeń- tek Skubisz (rap). stwa, energia i format są zupełnie Dla Eskaubeia 4 a.m. to trzeci jazzo- inne. wy album – dwa pierwsze nagrał Sophia Grand Club jest wielkim z Tomek Nowak Quartet. Z każdą wydarzeniem dla polskiej sceny kolejną płytą czuje się on w tym jazzowej głównie ze względu na formacie coraz swobodniej i, co za udział Vitolda Reka – legendar- tym idzie, jego performance jest nego kontrabasisty, znanego ze coraz lepszy. Zwrotki oddają coraz współpracy między innymi z To- więcej emocji, opisy sytuacji i prze- maszem Stańką (z którym nagrał myślenia są coraz ciekawsze i obra- na przykład Music 81 – mój ulu- zowe (Niedziela. Noc. Miasto. to ab- biony obok Litanii album pana To- solutne mistrzostwo). Odnoszę też 38| Płyty / Recenzje

WSPIERAJ WYDAWANIE KOLEJNYCH NUMERÓW JAZZPRESSU

wrażenie, że teksty są coraz bar- saksofonowe solówki Bartłomie- dziej osobiste, a dzięki temu po- ja Prucnala – jak na przykład znajemy pana Skubisza bliżej niż w otwierającym album utworze na poprzednich płytach. Jedno- Bodźce zewnętrzne czy fenome- cześnie rola jego partii wokalnych nalnym Niedziela. Noc. Miasto. w Sophia Grand Club wydaje się W Nic więcej i nic mniej niż czło- być nieco mniejsza niż na albu- wiek mamy mocny groove, któ- mach z kwartetem Tomka Nowaka ry równie dobrze mógłby się zna- – więcej mamy tu momentów czy- leźć na albumie Boot Camp Clik sto instrumentalnych niż rapowa- z połowy lat dziewięćdziesiątych. nia. Na przykład kompozycja Zbigi Pierwsza zwrotka singla Nad- w ogóle pozbawiona jest wokalu. wrażliwość to pod względem flow Jak przystało na prawdziwych i techniki, według mnie, najmoc- gentlemanów, Rek i Eskaubei nie niejszy moment Eskaubeia od stanęli sami w pierwszym rzę- rozpoczęcia bliższej współpracy dzie, zasłaniając kolegów. Utwo- z jazzmanami. ry są na tyle długie i zróżnicowa- Kolejna kompozycja – Zbigi – zde- ne, że wszyscy muzycy lśnią na 4 cydowanie zwalnia tempo albumu a.m. równie mocno. Celowo uży- i daje chwilę wytchnienia nieprzy- łem słowa „lśnią” – bo warstwa in- zwyczajonemu do rapu uchu. Toast strumentalna jest tutaj elegancka, (Free) to jazzowanie trochę jakby piękna, wytworna. Sophia Grand sprzed 50 lat (co nie jest zarzutem, Club sprawia, że zaczyna się żało- wręcz przeciwnie!), do którego wać wszystkich momentów, gdy Eskaubei dorzuca trochę słowa mó- z tych samych głośników lecieli ja- wionego. Album, do tego momentu cyś nowi, bełkoczący „raperzy”. To raczej melancholijny i refleksyjny, jest ten rodzaj muzyki, który zmu- kończą dwa optymistyczne utwo- sza Cię do umycia rąk przed wyję- ry. Taka zmiana atmosfery jeszcze ciem płyty z digipacku. bardziej urozmaica nam podróż Pomimo wielkich nazwisk doo- z muzykami i dodaje wartości sesji koła, w moim prywatnym ran- odsłuchowej. kingu na szczycie najfajniejszych Odrobiłem ostatnio trochę zale- momentów albumu znalazły się głości, jeśli chodzi o nowoczesną JazzPRESS, kwiecień 2018 |39

polską muzykę i żaden album nie wysłuchuję głównie narzekań na spodobał mi się tak bardzo jak 4 takie projekty. Wnioskuję zatem, a.m. Nie wiem, czy przydzielenie że wciąż pozostaje daleka droga mi go do recenzji nie jest błędem – do powszechnej akceptacji rapu to jest po prostu moja ulubiona sty- w środowisku. Tym bardziej po- listyka i siłą rzeczy przyjmuję takie dziękowania dla Vitolda Reka czy płyty z ogromnym entuzjazmem. Michała Urbaniaka za głośne i sta- Na marginesie tematu łączenia nowcze pozytywne słowa i czyny, jazzu z rapem w Polsce: wbrew po- które stanowią cegiełki mostu po- zorom, odnoszę wrażenie, że taki między gatunkami. miks wcale w redakcji JazzPRESSu Przy okazji: jeśli ktoś ma lepszy po- nie ma najlepszej marki. Z wyjąt- mysł na bardziej kultową godzi- kiem redaktora Sobczaka-Wojeń- nę w polskiej muzyce niż czwarta skiego, który co jakiś czas lubi „od nad ranem – czekam na propozy- czapy” zacytować mi Who Shot Ya cje! Może zrobimy z tego drabinkę Biggiego Smallsa, podczas niewie- pucharową niczym podczas March lu okazyjnych spotkań w redakcji Madness! › 40| Płyty / Recenzje

Michał Urbaniak – Urbanator Days. Beats & Pieces

Basia Gagnon [email protected]

Marek Pędziwiatr) wspierają sławy rangi Michaela „Patchesa” Stewarta (trąbka), Femi Temowo (gitara elek- tryczna), Troya Millera (perkusja) i Otto Williamsa (gitara basowa). Otwierający płytę utwór Love Don’t Grow On Trees to przyjemna balla- da ze zdecydowanym beatem i per- fekcyjnym wokalem autora tekstu Marka Pędziwiatra. Kolejny, Sunshi- ne, z rasowym rapem Andy’ego Agora, 2018 Ninvalle’a i wokalem Patrycji Za- rychty, ma niezły groove i tłuste Płyta jest owocem konsekwentnego brzmienie dzięki wyśmienitej trąb- wieloletniego zaangażowania Mi­ ce Michaela „Patchesa” Stewarta cha­ła Urbaniaka w kooperację i niezawodnym solówkom Urbania- z młodszym pokoleniem polskich ka (lyricon, saksofon). muzyk�����������������������������ów o różnym, nie tylko jazzo- Dużo lepsze od lansowanego Love wym rodowodzie, podczas warszta- Don’t Grow On Trees jest, moim zda- tów Urbanator Days. Gości na niej niem, I Wanna Know Your Name, polski i zagraniczny rap, jazzowy w którym Pędziwiatr pokazuje róż- wokal, jest cała plejada utalento- ne barwy swojego wokalnego war- wanych artystów z Polski i gwiazd sztatu, w tym też wart uwagi rap. z zagranicy. Powstała rzecz nieco Polski rap prezentuje też Grub- eklektyczna, ciekawa, z przebły- son – i radzi sobie z tym świetnie. skami znakomitości. Jego Capitan to ciekawe połączenie Płyta, nagrana w nowojorskim jazzującego brzmienia, zdecydo- Hell’s Kitchen Recording Studio, wanego rytmu i tekstu podanego jest nienagannie zmasterowana z nienagannym timingiem. Zde- przez Michała „DJ-a Eproma” Baja. cydowanie bardziej agresywny jest Młodych muzyków w wyśmieni- O.S.T.R. i jego J.A.Z.Z. Dobra dyk- tych aranżach (Michał Urbaniak, cja Grubsona pozwala docenić jego JazzPRESS, kwiecień 2018 |41

tekst, czego niestety nie mogę po- saksofon), Stewart (trąbka) i Pędziwiatr (klawisze) wiedzieć o O.S.T.R. Poza niecenzu- – i jest to combo znakomite. Dudniący, zwarty gro- ralnymi wyjątkami, niewiele się ove doskonale kontrapunktują Urbaniak i Stewart, dowiedziałam o jego J.A.Z.Z.-ie, a je- a Stewlocks dolewa oliwy do tej ognistej mieszanki. stem ciekawa. Nie mam zamiaru W Play Lotto Kids pierwszoplanową rolę przejmuje udawać znawcy rapu, zwłaszcza Anthony Mills agresywnym, zaangażowanym ra- polskiego, ale wiem, co lubię. Naj- pem, podkreślanym mocnym rytmem basu i kla- ciekawiej jest, kiedy – jak za jego wiszy. amerykańskich początków i w nie- High Horse ma najbardziej międzynarodowy skład których obecnych poczynaniach – do Andy’ego „Stewlocksa” Ninvalle’a dołącza Xan- (niedawno pojawiający się na tych toné Blacq (wokal), Michael „Patches” Stewart (trąb- łamach Cleveland Watkiss) – poza ka), Femi Temowo (gitara elektryczna), Otto Wil- niezłym beatem, jest też komen- liams (gitara basowa) i Troy Miller (perkusja). tarz do współczesności. Pozornie spokojny kawałek na przemian buja się Doskonale zharmonizowany po- w rytmie reggae i dudni ciężkim jak jamajskie po- trójny wokal (Jędrzej Dudek, Sara południe groovem, który doskonale dopełniają le- Jaroszyk i Weronika Grzesiewicz) niwe skrzypce Urbaniaka. w Wasabi Vibe wspiera plejada pol- Bogate brzmieniowo jest P Lex w składzie: Jędrzej skich wykonawców – oprócz same- Dudek, Sara Jaroszyk i Weronika Grzesiewicz (wo- go Michała Ubaniaka (lyricon), gra kal), Michał Urbaniak (saksofon, yamaha WX5), Bartek Tkacz (flet), Maciej Sondij Bartek Tkacz (flet), Maciej Sondij (gitara elektrycz- (gitara elektryczna), Miłosz Olenie- na), Miłosz Oleniecki (klawisze), Adrian Manowski cki (klawisze), Adrian Manowski (gitara basowa), Rafał Dutkiewicz (perkusja), oraz (gitara basowa) i Rafał Dutkiewicz Michael „Patches” Stewart (trąbka). (perkusja). Po tytule spodziewałam Moje ulubione utwory to zamykające płytę Faster się ostrzejszego rytmu, ale nastro- Baby i Burning Circuits, z rewelacyjnym Andym jowy utwór ma piękne harmonie Ninvallem i genialnym duetem Urbaniak (sakso- i przestronny dźwięk. fon) / Stewart (trąbka). W rozpędzonym jak cięża- Z leniwego chilloutu mile wyłamu- rówka Burning Circuits gościnnie śpiewa Urszula ją się energetyczne TAO i High Hor- Dudziak. Cała płyta idealnie nadaje się na domów- se. W TAO rapuje Andy „Stewlocks” kę, ale na rozkręcenie imprezy polecam szczegól- Ninvalle, a grają Urbaniak (lyricon, nie te dwa ostatnie utwory. › 42| Płyty / Recenzje

After ‘Ours – Odyssey

Adam Tkaczyk [email protected]

liams. Panowie spędzili 2013 i 2014 rok nagrywając w Auckland al- bum Odyssey. Efekty pracy ujrza- ły światło dzienne pod koniec 2016 roku, a wznowione zostały w tym roku, już po krótkiej prze- prowadzce Martyniuka do Polski i jego powrocie do Nowej Zelan- dii. Na marginesie: w tym przy- padku znowu mamy do czynienia z dużą przerwą czasową pomiędzy

Studiozone, 2016, 2018 nagraniem, a wydaniem – tak jak w przypadku opisywanego prze- Propaganda pisze się sama*: polski ze mnie niedawno albumu The jazz i cała scena muzyczna ma się Sunny, Dirty Days Father Konga na tyle dobrze, że wysyłamy nasze (JazzPRESS – 2/2018). talenty w świat – niech podwyż- Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, szają poziom światowej kultury. zanim w ogóle rozpocząłem od- Jednym z takich „wysłanników” słuch albumu, to lista gości. Jest ich stał się, zamieszkały w Nowej Ze- wielu, ale w zdecydowanej więk- landii, Michał Martyniuk (iko- szości ich udział wychodzi albumo- niczne nazwisko, brak informacji wi na dobre. Problem mam właści- o powiązaniach z wielkiej sławy wie tylko z utworem tytułowym, wokalistą disco polo) – klawiszo- w którym słyszymy KP. Nie dano wiec i kompozytor. Jak się okazu- mu jednak szansy na zarapowanie je po przesłuchaniu opisywane- zwrotki – pojawia się na tracku co go albumu – bardzo utalentowany kilkadziesiąt sekund, dorzuca kil- człowiek, z niebanalną smykałką ka słów, które, jak rozumiem, mają do melodii. nam niejako otworzyć drzwi, po- Michał Martyniuk jest jed- dać kawę i dać chwilę na rozgosz- nym z fundamentów grupy Af- czenie się w dźwiękach albumu. ter ‘Ours. Drugim jest producent Uważam, że obeszłoby się bez za- i multiinstrumentalista Nick Wil- wracania głowy MC, pozostawiając JazzPRESS, kwiecień 2018 |43

same instrumenty. A jeśli już za- Nie ma sensu wypisywać wszystkich gatunków, praszać, to dać szansę na zaprezen- pod które można „podczepić” Odyssey – pasuje tu towanie umiejętności. To jednak wszystko, z czym kojarzą się słowa: „groove”, „cie- osobiste odczucie entuzjasty sztu- pło”, „rytm”, „relaks” i „czarna muzyka”. Jazzowym ki rapu. zwyczajem podstawowy rytm i melodia przeplata- Dalej już nie ma się czego cze- ne są solówkami instrumentalnymi, a duszy i cha- piać. Kompozycje Martyniuka rakteru dodają wokaliści. Martyniuk i Williams otaczają nas jak aromat z wymie- mają sobie za nic granice gatunkowe – to wydaje się nionej wcześniej kawy i ogar- być właściwym wyborem i powoli zdaje się stawać niają wszystko dookoła ciepłym standardem w ostatnich latach. Może tak nie było, groovem. Partie wokalne za każ- ale odnoszę również wrażenie, że na efekt końco- dym razem brzmią pięknie, czap- wy wpłynęła dobra atmosfera podczas nagrywa- ki z głów przed gośćmi, głów- nia. Gra muzyków oddaje chemię pomiędzy zarów- nie: Sharlene Hector (związaną no „fundamentami” projektu, jak gośćmi: radość z grupą Basement Jaxx) oraz Ke- z tworzenia, spotkania w miłym gronie. Moim zde- vinem Markiem Trailem (zna- cydowanym faworytem jest utwór To The Music, ny ze współpracy z The Streets). w którym wokale i muzyka niemalże zlewają się ze Wokali użyczają też Ange Saun- sobą w aksamitny, płynący z głośników balsam dla ders oraz Matt Nanai – po jednym duszy. Niewiele poniżej lądują See the Light, Day Af- utworze każde z nich. Dodatko- ter Day i Be Around. wo, pojawiają się instrumentali- Mam nadzieję, że kolejny album After ‘Ours nie ści, między innymi Miguel Fuen- tylko powstanie, ale że nie trzeba będzie na niego tes na perkusji, Jakub Skowroński zbyt długo czekać. Jestem bardzo ciekaw, co wymy- na saksofonie tenorowym i Adam ślą muzycy i jak będzie brzmiało drugie dzieło du- Kabaciński na gitarze basowej etu Michał Martyniuk i Nick Williams. Szczegól- i automacie perkusyjnym oraz nie, że przy nagrywaniu pierwszego niespecjalnie Nathan Haines na saksofonie so- trzymali się oni jakiejkolwiek sztywnej koncepcji – pranowym. Haines przysłużył się po prostu spotykali się „po godzinach” i tworzyli. Ja projektowi również w inny, nie- będę wypatrywał nowego After ‘Ours, obym się do- oceniony sposób – użyczył sprzę- czekał. › tu oraz zapoznał autorów z wie- loma muzykami, którzy wzięli *Stwierdzenie ogólne – autor nie zabiera nim głosu w dysku- udział w nagrywaniu albumu. sji politycznej. 44| Płyty / Recenzje

Specyficzny puls Chicago

Rafał Zbrzeski [email protected]

Już sama nazwa zespołu, odpo- wiedzialnego za powstanie albu- mu Decaying Orbit, nie pozostawia wątpliwości z jakim miastem czują związek tworzący go muzycy. Chi- cago Edge Ensemble to grupa, któ- rej liderem jest (mieszkający na co dzień w Tajlandii) gitarzysta Dan Phillips. Skład uzupełnia śmie- tanka współczesnej sceny jazzo- wej i improwizatorskiej: saksofoni- sta Mars Williams (polskim fanom Chicago Edge Ensemble – Decaying Orbit Faculty of Music, Silpakorn University, 2017 zapewne znany dzięki, między in- nymi, kwartetowi Switchback, Współczesny, chicagowski jazz ma w którym gra razem z Wacławem swój specyficzny, niemal od razu Zimplem), puzonista Jeb Bishop rozpoznawalny sznyt. Ta swoista i perkusista Hamid Drake. sprężystość i chropowatość brzmie- Sekcję rytmiczną współtworzy wie- nia bywa niezwykle pociągająca. loletni współpracownik Phillipsa, Nawet jeśli muzycy zapuszczają się pochodzący z Polski kontrabasista w rejony free, zazwyczaj słychać Krzysztof Pabian, który w Stanach u nich pewną, miłą dla ucha dy- Zjednoczonych osiedlił się wiele scyplinę brzmienia, zwykle pod- lat temu. Czytelnicy naszego ma- kreśloną przez coś w rodzaju kom- gazynu mogą pamiętać go z recen- binacji korzennego, etnicznego zowanego przeze mnie albumu In pulsu i bluesowych naleciałości. America (JazzPRESS – 12/2017), gdzie Tak, zdecydowanie – muzyka z Chi- pojawił się u boku między innymi cago pulsuje w jedyny w swoim ro- Tomasza Grochota i Eddiego Hen- dzaju sposób. Nie inaczej jest na dersona. Chyba bardzo się nie po- płytach, które są tematem niniej- mylę, jeśli w odniesieniu do kon- szego tekstu, a które łączy dwójka stelacji muzyków wchodzących muzyków – Dan Phillips i Krzysz- w skład Chicago Edge Ensemble tof Pabian. użyję określenia „supergrupa”. JazzPRESS, kwiecień 2018 |45

Owa supergrupa potrafi zaserwo- wać potężny ładunek muzycznej energii. Otwierający płytę utwór Attitude Adjustment rozpoczyna się od mocarnego riffu dęciaków na tle równomiernie pracującej sek- cji rytmicznej, gitara lidera towa- rzyszy biegowi, pozostając nieco na uboczu. Po kilku taktach wyrazista konstrukcja rozpada się w swobod- nie przebiegającą improwizację. Tu Phillips jest już słyszalny o wiele Dan Phillips Trio – Divergent Flow wyraźniej. Po chwili sekcja powra- Lizard Breath Records, 2018 ca do tematu, na tle którego Bishop popisuje się solówką, w którą „wci- od dziś wiadomo, że Drake jest nają” się Williams i Phillips. mistrzem swojego instrumentu, W trakcie trwania albumu przez a nasz rodak, choć może mniej roz- cały czas wyraziste, zadziornie poznawalny, poziomem swojej gry brzmiące motywy przeplatają się nie ustępuje w niczym amerykań- ze swobodnymi, pełnymi ikry „od- skim kolegom. jazdami” poszczególnych człon- Chicago Edge Ensemble to zna- ków składu i bardziej stonowany- komicie zestawiony skład, który mi, „kołyszącymi” fragmentami. w wyrazisty sposób czerpie z ducha W partiach solowych, bądź kolek- chicagowskiej sceny. Ich debiutan- tywnie improwizowanych, przo- cki album to porywająca propozy- dują oczywiście Williams, Bis- cja i życzyłbym sobie, aby w ślad za hop i Phillips. Sekcja dba o to, by nią ukazały się kolejne (grupa po- dźwięki pozostały w rytmicznych dobno nagrała już materiał z myślą ryzach. Brawurowa gra Pabiana o następcy Decaying Orbit). Zwłasz- i Drake’a nosi znamiona wzorco- cza, że wszyscy członkowie to bar- wego uzupełnienia brzmienia ze- dzo aktywni i płodni artystycznie społu poprzez kreatywne budo- muzycy, a dźwięki, które znalazły wanie muzycznych planów. Nie się na tym albumie świadczą, że 46| Płyty / Recenzje

nia też sekcja – muzycy nie skupiają się przede wszystkim na utrzyma- niu rytmicznej podstawy, ale włą- czeni zostali (i dotyczy to zarówno Krzysztofa Pabiana, jak i obu perku- sistów) w grę melodyczną. Z oczywistych względów wiele obie te płyty łączy. Nie da się nie zauwa- żyć, że jazzowe trio z gitarą to for- muła o dużej tradycji, ale też dość mocno wyeksplatowana. Nie sta- nowi to jednak przeszkody dla Dan Phillips / Krzysztof Pabian / Tim Mulvenna – Fading Light Dana Phillipsa, który z pomocą ko- Lizard Breath Records, 2017 legów dobitnie pokazuje, że można być kreatywnym muzykiem, na- bez trudu znajdują wspólny język. wet gdy wchodzi się w ramy ogra- Wysoki stopień artystycznego po- nej konwencji. Przyznaję, że je- rozumienia charakteryzuje rów- śli chodzi o jazzowych gitarzystów nież dwa kolejne albumy z udzia- bywam wybredny, jednak brzmie- łem Phillipsa i Pabiana. Zarówno nie i sposób gry Phillipsa z miej- Fading Light, jak i Divergent Flow sca mnie „kupiły”. Wracam do jego nagrane zostały w składach trzy- nagrań raz po raz. Chłodny, z lek- osobowych. Na pierwszym z nich ka chropowaty i minimalistycz- za perkusją zasiada oryginalny bęb- ny styl, brak silenia się na wirtuo- niarz grupy Vandermark 5 – Tim zerskie popisy i otwartość na różne Mulvenna, na drugim miejsce za muzyczne kierunki – od bluesa zestawem zajął Tim Daisy. Z uwa- i klasyki jazzu po muzykę impro- gi na brak instrumentów dętych, wizowaną i rockową, to wszystko na obu płytach dużo wyraźniej niż sprawia, że słucham nagrań z Fa- w przypadku Decaying Orbit, wy- ding Light i Divergent Flow z dużą eksponowane zostało brzmienie gi- przyjemnością. tary Phillipsa. Nieco inną rolę, niż Fading Light w większości zawie- na omawianej wyżej płycie, speł- ra muzykę wyciszoną, skupioną, JazzPRESS, kwiecień 2018 |47

z dużą ilością przestrzeni. To świet- a więcej wyimprowizowane. To na- nie wyważony album. Jeśli został- daje całości pewien posmak niepo- bym zmuszony, wskazałbym dwa koju, czy może niepewności co za wyróżniające się momenty – wy- chwilę się wydarzy. Nadaje to mu- ciszoną kompozycję Ominous Tho- zyce zupełnie innego ciężaru i dra- ughts ze śliczną, graną smyczkiem maturgii. Zwłaszcza w drugiej czę- melodią kontrabasu i następują- ści albumu dużo się dzieje, jest cy po niej, chyba najbardziej dyna- gęsto i mało przewidywalnie. miczny utwór na albumie, kapital- Każda z opisanych przeze mnie płyt nie swingujący Was Going So Well. różni się od pozostałych, choć spo- Najnowsza propozycja Phillip- ro je łączy. Na pewno na każdym sa – Divergent Flow – początko- z tych trzech krążków na słuchaczy wo klimatem zbliżona jest do Fa- czeka wyśmienita muzyka. War- ding Light, jednak w kompozycjach to sięgnąć po opisywane nagrania, Fixed Agenda i Spin Machine zda- chociażby po to, żeby poznać arty- ją się dochodzić do głosu doświad- stów, którzy w naszej części świa- czenia sesji nagraniowej z Chicago ta nie są mocno rozpoznawalni, Edge Ensemble. Wyraźniejsze, niż a z całą pewnością zasługują na w przypadku poprzedniej opisy- uwagę. Mam nadzieję, że oprócz wanej płyty, wydają się być tu tro- muzyki z płyt będzie można spot- py prowadzące do muzyki free-im- kać składy Dana Phillipsa podczas prov. Muzyka z Divergent Flow jest koncertów. Z radością posłuchał- mniej poukładana, mam wraże- bym tej muzyki na żywo – w każdej nie, że mniej tu zostało napisane, z opisanych wyżej konfiguracji.›

Rozmowa z Krzysztofem Pabianem – dział ROZMOWY fot. Dariusz Lachowski Dariusz fot. 48| Płyty / Recenzje

Chick Corea + Steve Gadd Band – Chinese Butterfly

Krzysztof Komorek [email protected]

stę Steve’a Wilsona, a także gitarzy- stę Lionela Loueke, który z Coreą i Gaddem nagrywał po raz pierw- szy w karierze. Ponadto w otwie- rającym drugą płytę Return to Fo- rever gościnnie wystąpił Philip Bailey z Earth, Wind & Fire. Długo odkładane plany zaowoco- wały dwupłytowym, dziewięćdzie- sięciominutowym albumem, za- wierającym osiem nagrań. Sześć

Stretch Records, , 2018 autorstwa Corei, jedno napisa- ne przez pianistę wraz z Lionelem Chick Corea i Steve Gadd spotka- Loueke oraz jedno skomponowane li się po raz pierwszy w roku 1965 przez Johna McLaughlina. Pięć spo- w zespole Chucka Mangione. Ich śród utworów Chicka Corei to pre- muzyczne ścieżki krzyżowały się miery, stworzone specjalnie z my- później wielokrotnie, a idea zrea- ślą o tym projekcie. lizowania nagrań firmowanych Chinese Butterfly to klasyczny przy- wspólnie pojawiała się niemal od kład wydawnictwa powstałego samego początku ich znajomości. z – nazwijmy to – radości grania. Udało się ją jednak zrealizować do- Spotkania dobrych kumpli, którzy piero na jubileusz półwiecza przy- pojammowali sobie w domu u jed- jaźni. Obaj muzycy wybrali się na nego z nich. Bez presji grając taką Florydę, gdzie w tamtejszym studiu muzykę, jaką sami lubią. Ciesząc Chicka Corei przystąpili do pracy. się spotkaniem i wspólnym mu- Do nagrań zaprosili kolegów, z któ- zykowaniem. Panowie naprawdę rymi mieli już okazję wielokrot- nieźle bawili się, rozwijając zapro- nie współpracować: kubańskiego ponowane przez Chicka Coreę te- basistę Carlitosa Del Puerto, wene- maty. Najkrótszy utwór na pierw- zuelskiego perkusjonalistę Luisito szej płycie trwa sześć i pół minuty. Quintero oraz saksofonistę i fleci- Trzy z drugiego CD odpowiednio JazzPRESS, kwiecień 2018 |49

minut: osiemnaście, dziewiętna- dziwie mistrzowskich, bez krzty ście i pół oraz szesnaście. Najważ- sztuczności czy silenia się na wy- niejsze w tym wszystkim jest jed- muszoną oryginalność. Muzyka nak to, że dobry ubaw mają też pod hasłem „gramy swoje” ze zna- słuchacze, choć na Chinese Butterf- kiem pierwszej jakości. Gwoli cie- ly nie znajdą nic przełomowego. kawostki: warto wspomnieć, że Album wypełnia jazz-rock (nie na tytułowy motyl pojawia się na al- darmo na płycie pojawia się wspo- bumie także w formie graficznej. mniany już utwór Return to Fore- Marc Bessant – autor okładki – ver), ulubione przez Coreę klimaty skonstruował go z obrazów instru- latynoskie czy rytmy afrykańskie, mentów muzycznych, którymi po- po które z kolei często sięga Loueke. sługują się muzyczni bohaterowie Wszystko w wykonaniach praw- projektu. ›

Platforma podcastowa RadioJAZZ.FM www.archiwum.radiojazz.fm Ty decydujesz kiedy, jakiej audycji słuchasz. 50| Płyty / Recenzje

Ahmad Jamal – Marseille

Cezary Ścibiorski [email protected]

Goszczący na płycie raper Abd al Malik urodził w Paryżu, ale jego rodzina pochodzi z Konga, a wo- kalistka Mina Agossi jest córką Francuzki i obywatela Beninu. Ona sama spędziła swoje życie we Francji, Irlandii, Hiszpanii i Wiel- kiej Brytanii. Stali muzycy zespołu Jamala grają z nim od lat i to doskonale słychać na płycie. Ich zgranie jest jednym

Jazz Village, 2017 z wielu atutów Marseille. Na basie gra James Cammack, u boku Jama- Wydana w 2017 roku, po kilkulet- la występujący od 1984 roku. Jego niej przerwie, płyta Ahmada Ja- groove jest zasadniczym motorem mala Marseille swoim tytułem na- większości utworów. Na perkusji wiązuje do znanego francuskiego gra Herlin Riley, który pierwsze na- miasta. Zaproszonych też zosta- granie z Jamalem zaliczył w 1985 ło na nią dwoje francuskich wy- roku, zaledwie rok przed perkusjo- konawców. Nic w tym dziwnego nalistą – Portorykańczykiem Ma- – Jamal często odwiedza ze swo- nolo Badreną. imi występami Francję, uzyskał Płytę otwiera instrumentalna w tym kraju tytuł Kawalera Orde- wersja Marseille ze stanowczym ru Sztuki i Nauki (Des Arts Et De pulsem podawanym przez pia- Lettres – w 2007 roku), a nagranie nistę przy solidnym wsparciu zrealizowano w studiu znajdu- basu i obydwu perkusistów. Kole�����- jącym się w Malakoff, na przed- jnym utworem jest Sometimes I mieściach Paryża. Jednak pomi- Feel Like A Motherless Child – �����ano- mo francuskiego entourage’u nimowa pieśń pochodząca jesz- płyta ta bardzo dobrze odzwier- cze z czasów niewolnictwa, która ciedla wielokulturowość jazzu, doczekała się niezliczonej licz- którego to nurtu Ahmad Jamal by wykonań. W interpretacji ze- jest godnym reprezentantem. społu Jamala brzmi transowo, JazzPRESS, kwiecień 2018 |51

napędzana akordami fortepianu pozytorska Jamala – I Came To See i przede wszystkim motoryczną You / You Were Not There, gdzie ty- grą kontrabasu. Stanowi jeden ze powa dla pianisty ballada, z nim znakomitszych punktów albumu samym w roli głównej, zagra- i na pewno nie przypomina naj- na została z wirtuozerią, do któ- częstszych dramatycznie smut- rej Jamal zdążył nas przyzwycza- nych wersji tego tematu. ić. Kolejny potężny groove sekcji Trzecia pozycja na płycie – kom- rytmicznej i masywne akordy for- pozycja Jamala Pots En Verre tepianu przynosi przedostatni (Szklane garnki) – to udane połą- utwór Baalbeck. Album kończy czenie latynoskiego rytmu Badre- trzecia wersja Marseille, śpiewana ny, prowadzącego linię utwo- najpierw po francusku, a potem ru, z akompaniamentem Jamala po angielsku przez Minę Agos- w stylu, do jakiego przyzwyczaił si, w stylu będącym połączeniem nas od lat, oraz rzetelnego tła ba- tradycyjnej chanson z europej- sisty i bębniarza. skim i zarazem latynoskim rytem Dalej mamy melodeklamację Mar- jazzowym. seille w wykonaniu Abd al Mali- Marseille to album ze wszech ka, którego rapowanie jest dużo miar znakomity. Trudno uwie- bardziej poetyckie i bliższe pio- rzyć, że kiedy się ukazywał, jego sence aktorskiej niż to, które zna- twórca ukończył 87 lat. Gdyby my z hip-hopu popularnego ktoś o tej płycie powiedział, że w Stanach Zjednoczonych i Pol- pojawił się album obiecującego sce. Akompaniament zespołu dla debiutanta – bylibyśmy zachwy- francuskiego rapera jest podob- ceni jego kunsztem, a zarazem nie sentymentalny i balladowy, brawurą i młodzieńczą werwą. jak sam wokal. Kolejna świetna Dla niektórych ludzi upływ cza- pozycja na albumie to popularny su nie ma jednak znaczenia. i wykonywany już wcześniej tak- Muzyk, który wywarł znaczący że przez Jamala standard Josepha wpływ na Milesa Davisa w cza- Kosmy Autumn Leaves (oryginal- sach jego młodości, nagrał świet- nie pochodząca z Francji). ną płytę pod koniec drugiej de- Jest jeszcze kolejna próbka kom- kady XXI wieku. › 52| Płyty / Recenzje

Oslo-Wartburg-Wollny

Krzysztof Komorek [email protected]

Michael Wollny Trio – Oslo Michael Wollny Trio – Wartburg ACT, 2018 ACT, 2018

Oslo i zamek Wartburg. Dwa miej- To był jeden z wielu koncertów sca, które dzielą dokładnie 1283 na trasie zespołu, nieplanowany kilometry. Łączy je za to histo- do wydania na płycie. Życie nie- ria dwóch wrześniowych tygodni sie jednak ze sobą niespodzianki. roku 2017 i dwóch opisywanych Siggi Loch – szef ACT-u – przesłał tu albumów. Z początkiem wspo- Wollnemu informację, której pia- mnianego miesiąca trio Michae- nista się nie spodziewał: „Jakiż to la Wollnego spotkało się w Rain- był wspaniały wieczór. MUSIMY bow Studio w Oslo z zespołem z tego zrobić płytę!”. Jeszcze więk- instrumentów dętych Norwegian szym zaskoczeniem dla muzyków Wind Ensemble i zarejestrowa- była decyzja o jednoczesnym wy- ło materiał na nową płytę. Nieco daniu dwóch albumów. I tak ko- ponad tydzień po zakończeniu se- niec końców otrzymujemy właś- sji w Norwegii odbył się koncert w nie dwie formalnie niezależne, Eisenach, gdzie mieści się zamek jednak mocno związane za sobą Wartburg. płyty. Podczas tego występu, jako gość Oslo i Wartburg. Trzynaście i je- tria, pojawił się na scenie francu- denaście utworów. W trzech na ski saksofonista Émile Parisien. Oslo (dwóch autorstwa Wollnego JazzPRESS, kwiecień 2018 |53

oraz w Longnote, które skom- które pojawiło się także na studyjnym Oslo. Na ponował szef Norwegian Wind dwóch albumach mamy w sumie 21 kompozycji, Ensemble Geir Lysne) usłyszeć a trzy z nich powtarzają się na obu. To w więk- można ten wzmiankowany nor- szości nowe utwory, choć słuchacze znajdą po- weski zespół. Nagrania te stano- śród nich także znane z wcześniejszych płyt tria wią uwerturę, interludium i finał Engel i Gravité. niemal godzinnej płyty. Micha- Dwie różniące się od siebie płyty, jednocześnie el Wollny wraz z kolegami wybra- trudne do odseparowania. Wystudiowane, niemal li na Oslo kilka kompozycji włas- godzinne Oslo, gdzie z wielu pojedynczych nagrań nych (Wollnego i Schaefera), jeden złożono całość. Owoc studyjnych prób, dyskusji, de- utwór niemieckiego saksofonisty cyzji. Przy tym nieoczekiwanie pełna wycieczek Heinza Sauera (z którym piani- w stronę muzyki improwizowanej, także z udzia- sta wydał w roku 2012 koncertową łem Norwegian Wind Ensemble, orkiestry, która płytę) oraz cztery prace kompozy- od improwizacji – również zespołowej – nie stroni. torów klasycznych: Gabriela Fau- Majstersztyk, jakim jest niemal dwanaście minut ré, Claude’a Debussy’ego, Einoju- finałowego The Whiteness of the Whale, to najlep- haniego Rautavaary (uznawanego szy tego dowód. za najwybitniejszego, po Sibeliu- Żywiołowy Wartburg jest z kolei kwintesen- sie, fińskiego kompozytora) oraz cją jazzu na żywo. Nieformalnie podzielony na Paula Hindemitha (neobarokowe- dwie części. Pierwsza, dwudziestodwuminuto- go, niemieckiego autora, którego wa, w której siedem stosunkowo krótkich utwo- utwory często pojawiają się na al- rów (dwie-trzy minuty, najdłuższy trwa nieco po- bumach Wollnego). nad cztery) połączonych jest w quasi-suitę, a trio Wartburg zawiera siedem na- płynnie przechodzi z jednej kompozycji w drugą. grań, zagranych jedynie w trio, Druga, prawie półgodzinna, zawiera cztery dłu- i cztery, w których do Michae- gie nagrania (dwa najdłuższe, Tektonik i Engel, do- la Wollnego, Christiana Webera datkowo łączą się w szesnastominutową całość) i Erica Schaefera dołączył Émile z udziałem Émile’a Parisiena. Zagrany na bis Make Parisien. Dwie improwizacje tria, a Wish, ostatni na Wartburgu, jest równocześnie dwa utwory Wollnego, cztery otwierającym Oslo i spina obie płyty w nieroze- Schaefera, po jednym Boba Bro- rwalny krąg. okmeyera i Scotta Walkera oraz Oslo i Wartburg. Dwa miasta. Dwie płyty. Jedna, Interludium Paula Hindemitha, wspaniała muzyka. › 54| Płyty / Recenzje

Malakoff Kowalski – My First Piano

Krzysztof Komorek [email protected]

nia płyty, właśnie z jego wykorzysta- niem. Rzeczona fotografia zdobi teraz okładkę My First Piano. Jak wspomi- na sam muzyk, częste przeprowadzki w dzieciństwie spowodowały, że szu- kał sobie miejsca, w którym czułby się pewnie. Wurlitzer duraphonic, na którym matka artysty grywała Ba- cha, Brahmsa, Skriabina, dawał ma- łemu chłopcu właśnie takie poczucie swojskiego bezpieczeństwa. Niecałe czterdzieści minut i dziesięć MPS Records, 2018 oryginalnych kompozycji Kowalskie- Zapewne nazwisko wykonawcy za- go mieści My First Piano. W większo- intryguje Państwa, dlatego infor- ści, krótkich, trwających trzy – czte- muję, że związki artysty z naszym ry minuty. Jedynie zamykająca płytę krajem mają charakter personalno Anin Goldkind jest dłuższa i liczy pra- -emocjonalny i nie dotyczą więzów wie osiem minut. Wszystkie to bar- rodzinnych. Znalazły jednak swo- dzo spokojne, proste, nastrojowe i de- je odbicie w artystycznym pseudoni- likatne utwory. Przypominające mie – Malakoff Kowalski to, bowiem momentami zaimprowizowane ad sceniczny alias muzyka o korze- hoc ćwiczeniowe wprawki. Pełne no- niach perskich, urodzonego w USA, stalgii i melancholii. Wspomnienia od lat mieszkającego w Niemczech. zapamiętanych chwil szczęścia. Multiinstrumentalisty, kompozyto- Płyta, która wprawia w błogostan, ra, producenta. Autora muzyki do fil- zadumę, ale wbrew pozorom nie mów i spektakli teatralnych. smuci. Słuchając My First Piano Tytuł albumu nie jest przypadkowy. czułem się jakbym napotkał pia- Odnalezione zdjęcie z dzieciństwa nistę, który pod wpływem impul- zrobione przy rodzinnym pianinie su chwili przysiadł przy stojącym skłoniło Kowalskiego do odnalezie- akurat opodal instrumencie i snuć nia instrumentu i sprowadzeniu go zaczął swoje opowieści, wspomnie- do Berlina, a ostatecznie do nagra- nia. Piękna, osobista muzyka. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |55

The Necks – Unfold

Michał K. Dybaczewski [email protected]

Tylko cztery utwory (choć w przy- padku The Nekcs, to aż czte- ry utwory), ale za to jakie. Każ- da kompozycja trwa średnio 18 minut stanowiąc swoistą epo- peję, wyrażoną w mikrodźwię- kach. Utwór Rise tworzą subtel- ne dźwięki fortepianu muskane delikatnie przez perkusję. Niby tak niewiele, ale naprawdę – wię- cej nie potrzeba. Tak właśnie po- Ideologic Organ, 2017 winien być wyrażany bezkres, kosmos, nieskończoność – z tym The Necks obchodzą trzydzie- utworem idealnie współgra zresz- stolecie swojej działalności. Trio, tą szata graficzna albumu: okład- które tworzą Tony Buck, Lloyd ka przedstawia zarys gór zlewają- Swanton i Chris Abrahams, wy- cy się z nieboskłonem. dało do tej pory kilkanaście al- Overhear to wyraźna domina- bumów łączących w improwizo- cja organów Hammonda – Chris wanych formach minimalizm, Abrahams używa ich w iście ro- ambient i elektronikę. Każda pły- ckowym stylu, stąd też moje dość ta Australijczyków była dziełem, luźne skojarzenia z Jonem Lor- które należało „czytać” od „A” do dem (Deep Purple). Blue Moun- „Z”, a jakkolwiek selekcja utwo- tain to z kolei zaproszenie do ot- rów nie miała w zasadzie sen- chłani marzeń, dla których tłem su. Ich najnowszy album Unfold jest pojedynek kojącego fortepia- ma niezwykle indywidualny wy- nu Abrahamsa z nerwową perku- miar, a jego siłą jest dźwięk – do- sją Tony’ego Bucka, gdzie momen- skonale wybrzmiewa każdy niu- tami na pierwszy plan wysuwa się ans, czuć wyraźnie, że muzyka tu kontrabas z pasją szarpany przez wręcz pulsuje, co jest niewątpli- Swantona. Płytę zamyka Time- wie rezultatem doskonałej reali- piece, ponad 21-minutowy utwór, zacji płyty. którego medianą jest pianino 56| Płyty / Recenzje

imitujące dźwięki pozytywki. Perkusja wybija po- Wyszli, nieco na chłodno zagra- sępne takty, wtóruje jej w tym kontrabas. Nagle li profesjonalny koncert, wszel- wszystko zwalnia… zwalnia… zwalnia… i… koniec! kie emocje trzymając na wodzy The Necks miałem okazję zobaczyć i usłyszeć nie- – taki wyrachowany, dżentelmeń- dawno w Lublinie, gdzie wystąpili w ramach fe- ski jazz, co oczywiście nie jest za- stiwalu Jazz Bez. Przekonałem się, że minimalizm rzutem, ale potwierdzeniem klasy w ich przypadku wykracza poza sferę muzyki. tria. ›

Pasmo LIVE (piątki, godz. 20.00)

6 BossaNorkah, Quality Jazz Live! kwietnia Quality Studio, Warszawa

13 Mateusz Smoczyński Quntet, Cały ten jazz! LIVE! kwietnia PROM Kultury Saska Kępa, Warszawa

20 Aga Zaryan śpiewa Lady Day kwietnia Dom Kultury KADR, Warszawa

Kasia Pietrzko Trio 27 kwietnia Take Seven! 7 urodziny JazzPRESSu, Bemowskie Centrum Kultury, Warszawa Horny Trees 4 Take Seven! 7 urodziny JazzPRESSu, maja Bemowskie Centrum Kultury, Warszawa JazzPRESS, kwiecień 2018 |57

Diego Pinera – Despertando

Paulina Sobczyk [email protected]

jest na pewno fragment prezentowany przez sam flet i klaskanie, po którym powraca początkowe ostinato fortepianu i basu. Jest to hołd dla pierwszego nauczy- ciela i mentora perkusisty – Osvaldo Fattoruso. Znany chyba wszystkim standard jazzowy Caravan znalazł się na tej płycie w nietypowej wersji. Utwór tytułowy to piękna, poruszająca ballada w bardzo ciekawej instrumentacji – pojawiają się różne in- strumenty perkusyjne i akordeon. Yakarito Terere to utwór napisany przez ojca perkusisty. Cechą charak- terystyczną jest przeplatanie się różnych metrum. Jest ACT, 2018 to energiczny i bardzo pogodny fragment albumu. Tytuł krążka brzmi nieco egzotycz- Ukłonem w stronę jazzu jest St. Thomas Sonny’ego nie, prawda? Po samym tylko tytu- Rollinsa. Standard ten świetnie wpisuje się w kon- le można się spodziewać powiewu wencję albumu. Vulnerability to pierwsza ballada na świeżości i nowości. Tak też jest z ma- krążku. Na tle stałego schematu w basie pojawia się teriałem Diego Pinery, urodzonego w liryczna melodia tematu. Jest to kompozycja niezwy- Urugwaju perkusisty, który w swojej kle kojąca, w której pianista i flecista rozwijają pięk- muzyce postanowił pokazać słucha- ne fragmenty solowe. Kolejne kompozycje stanowią czom jakie ma korzenie. W skład ze- powrót do bardziej energetycznego kolorytu. społu wchodzi Diego Pinera na per- Despertando to zdecydowanie powiew egzotyki kusji i instrumentach perkusyjnych, i świeżości. W końcu jest to Przebudzenie Diego Pi- Tino Derado na fortepianie i akorde- nery i odkrycie na nowo swoich muzycznych tra- onie, Omar Rodriguez Calvo na kon- dycji rodem z Urugwaju. Twórczość Pinery, jak na trabasie, Daniel Manrique-Smith na perkusistę przystało, cechuje przede wszystkim fletach oraz Julian Wasserfuhr na skomplikowanie metryczne. Pod pięknymi me- trąbce i flugelhornie. lodiami kryją się trudne zabiegi rytmiczne. Bar- Już od pierwszych dźwięków Osval- dzo podoba mi się niestandardowe wykorzystanie do por Nueve Pinera wprowadza brzmienia fletu oraz użycie wielu instrumentów słuchaczy w swoje rodzinne stro- perkusyjnych. Cały materiał cechuje też duża prze- ny. Wyraziste rytmy i wstawki fletu strzeń w brzmieniu i improwizacjach. Nie jest to nie pozwalają pozostać obojętnym proste, podane na tacy, przekazanie folkloru. Z De- na słyszane dźwięki. Zaskoczeniem spertando emanuje świeżość i nowoczesność. › 58| Płyty / Recenzje

Laila Biali – Laila Biali

Rafał Garszczyński [email protected]

napisanymi przez samą liderkę, która potrafi zachwycić przebojo- wymi kompozycjami, co pokazu- je w otwierającym krążek przebo- jowym Got To Love, uzupełnionym świetnie zrealizowanym teledy- skiem. Namówienie Lisy Fisher do udzia- łu w nagraniu z pewnością nie było łatwe i nie udałoby się, gdy- by przygotowany na sesję materiał nie był najwyższej jakości. Laila Biali, ACT, 2018 Kompozycje liderki uzupełniają: Laila Biali – kanadyjska pianistka Yellow – przebojowy debiut zespo- i wokalistka, jedna z największych łu Coldplay, I Think It’s Going To gwiazd kanadyjskiej sceny jazzo- Rain Today – przypomnienie de- wej, przybywa do Europy. Jej naj- biutu Randy’ego Newmana i Let’s nowszy album wydała w tej części Dance – Davida Bowiego. Tego świata wytwórnia ACT i jest to je- ostatniego chyba mogłoby na pły- den z niewielu przypadków, kiedy cie nie być, bowiem wypada nie- w katalogu Siegfrieda Locha poja- zbyt przekonująco na tle pozosta- wia się materiał licencyjny. Jedno- łych utworów, być może dlatego cześnie w związku z tym goście znalazł się na samym końcu wy- specjalni, którzy raczej koncen- dania cyfrowego. trują się na rynku amerykańskim Laila Biali jest przede wszystkim również pojawiają się, choć w nie- wyśmienitą pianistką, co słychać wielkich dawkach na płycie ACT-u. na koncertach. W swoim komer- Bo Ambrose Akinmusire, Lisa Fis- cyjnym wydaniu płytowym usi- cher i Mike Maz Maher udzielają łuje jednocześnie być jazzową się na płycie, niezbyt u nas jeszcze pianistką i popową piosenkar- znanej, Laili Biali. ką. Zadanie to, właściwie niewy- Najnowszy album Laili Biali jest konalne, udaje się jej doskonale. płytą z piosenkami. W większości Spora to zasługa zarówno dosko- JazzPRESS, kwiecień 2018 |59

nałej techniki gry na fortepia- rzystwie orkiestry smyczkowej. Ma nie (Laila Biali jest przecież kla- bowiem szansę być dużo ciekawszą sycznie wykształconą pianistką), artystką, niż Diana Krall. Być może wyśmienitych piosenek, jak i do- pojawi się również w Europie, jeśli brego wyboru zespołu towarzy- wydanie przez ACT jej najnowsze- szącego liderce. go albumu nie jest jednorazowym Jeśli tak ma wyglądać komercyjny projektem. jazz – to ja się zgadzam. Takie pró- Mam wrażenie, że potencjał muzy- by nie są łatwe i często stają się lek- ków towarzyszących liderce moż- ko kiczowate. Mam nadzieję, że ob- na było wykorzystać nieco lepiej darzona fantastycznym talentem – pewnie byłoby bardziej jazzowo kompozytorskim Laila Biali, po i ambitnie. Może dla garstki słu- sukcesie swojego najnowszego al- chaczy byłoby ciekawiej, ale dla bumu, który jest wysoko na liście wielu podziwiających niezwykłą sprzedaży jazzowych albumów w muzykalność i pogodę ducha Laili USA i Kanadzie, nie wpadnie na Biali mogłoby zrobić się za bardzo pomysł, że teraz czas nagrać album jazzowo. Mnie się taki jazzowy pop z klasykami Gershwina w towa- podoba. ›

Płyta tygodnia www.radiojazz.fm Rafała Garszczyńskiego

w RadioJAZZ.FM godz. od poniedziałku do piątku 11:45 60| Płyty / Recenzje

Bootsy Collins – World Wide Funk

Rafał Garszczyński [email protected]

mu, zajmuje mniej więcej tyle cza- su, ile jego wysłuchanie. Część tych artystów jest zupełnie niezna- na, pojawiają się jednak również niekwestionowane gwiazdy rapu i nowoczesnej produkcji przebojów dla młodych słuchaczy w rodzaju Snoop Dogga, czy Big Daddy Kane’a, znanych również z innych prze- bojowych jazzowych nagrań spod znaku Quincy’ego Jonesa. Zresz- tą recepta na muzykę Bootsy’ego Mascot, 2017 Collinsa jest dość podobna do tej Dla fanów Bootsy’ego Collinsa z ostatnich albumów QJ – zapro- World Wide Funk nie będzie zasko- sić mnóstwo gości, napisać do- czeniem. Najnowszy album króla bre piosenki i posiedzieć trochę szaleńczego funku jest tym, czego nad konsoletą. Tyle tylko, że pro- się spodziewają. Najnowsze dzieło dukcje Quincy’ego Jonesa są bar- szalonego muzyka utrzymuje wy- dziej wyważone, a te w wykonaniu soki poziom wyznaczony przez nie- Bootsy’ego Collinsa zupełnie szalo- go samego dekady temu. Nieusta- ne, momentami wręcz radykalne. jąca impreza w studiu – chyba nie Dla każdego to, co mu pasuje. Ja się- mogło być inaczej. Nagrania po- gam od czasu do czasu po muzykę sklejane z małych skrawków za- Bootsy’ego Collinsa, zawiera niesa- rejestrowanych wśród przyjaciół mowitą wręcz dawkę energii. i później starannie wyprodukowa- Tym razem w studiu pojawili się nych. Nie widzę możliwości zareje- również artyści o dużych jazzo- strowania tych dźwięków na żywo, wych nazwiskach – Dennis Cham- choć Bootsy Collins grywa koncer- bers, Stanley Clarke i Victor Le- ty i są one równie szalone jak jego monte Wooten. Ich udział jest studyjne nagrania. jednak symboliczny. Utalentowa- Przeczytanie listy ludzi, którzy ny lider mógłby chyba wszystkie wzięli udział w rejestracji albu- dźwięki, zawarte na swojej naj- JazzPRESS, kwiecień 2018 |61

nowszej płycie, zagrać sam, ale nia się swoim mistrzostwem gry na gitarze baso- wtedy nie byłoby imprezy i okazji wej i całkiem niezłym wokalem. Zatłoczone studio do umieszczenia szacownych na- nie sprzyja popisom solowym. Taka, od lat, pozosta- zwisk na specjalnej naklejce dum- je konwencja muzyki Bootsy’ego Collinsa. Dla tych, nie zdobiącej okładkę. którzy chcą usłyszeć więcej samego lidera – pozo- Często można spotkać się z opinią, staje śledzenie jego całkiem licznych, gościnnych że w twórczości Bootsy’ego Collin- występów na płytach innych gwiazd, od Keitha Ri- sa więcej jest kiczu i udawania, chardsa, poprzez Fatboy Slima, na Herbiem Hanco- niż prawdziwej muzyki. Niezwykle cku skończywszy. barwne stroje, konstruowane na Album jest również wzruszającym pożegnaniem zamówienie instrumenty i scenicz- Bernie Worrella, jednego z najwierniejszych, mu- ne spektakle to oczywiście nieod- zycznych towarzyszy Bootsy’ego Collinsa od po- zowny element zjawiska kulturo- czątku jego muzycznej drogi, członka zespołów wego, znanego jako Bootsy Collins. Parliament i Funkadelic, współpracującego rów- Nie można jednak ignorować sza- nież długo z Talking Heads. W kompozycji A Sa- lonej i wymykającej się wszelkim lute To Bernie wykorzystano fragmenty nagrane próbom kategoryzacji muzyki two- przez Worrella krótko przed jego śmiercią w 2016 rzonej przy okazji tego szaleństwa. roku. Kiedyś podobnie opisywany był World Wide Funk ukazał się po niemal siedmiu la- w jazzowym światku Sun Ra i jego tach od ostatniej płyty Bootsy’ego Collinsa – Tha sceniczne ekscesy, czy John Zorn, Funk Capital Of The World. Mam nadzieję, że na ko- twórca o szalenie szerokich mu- lejny album nie będzie trzeba czekać aż tak długo, zycznych horyzontach. Dziś nikt bowiem mistrz funku pozostaje w doskonałej dys- nie kwestionuje ich muzycznych pozycji i mimo faktu, że jego produkcje wydają się dokonań. Podobnie jest z Bootsym dość powtarzalne i przewidywalne, lubię jego styl Collinsem, artystą, który na swój i czekam na kolejne nagrania. sposób szokuje publiczność już od Trochę szkoda, że nie udało się lepiej wykorzystać niemal 50 lat, od momentu, kiedy potencjału basistów zgromadzonych do nagra- jego pierwszy zespół – The Pacema- nia Bass-Rigged-System – po utworze z udziałem kers stał się grupą akompaniującą Victora Wootena, Stanleya Clarke’a, Manou Gallo Jamesowi Brownowi. i wschodzącej gwiazdy funku – Alissii Benveniste Czasem żałuję, że w autorskich pro- oraz samego lidera spodziewałem się więcej basu. jektach ma mało okazji do wykaza- Jednak album i tak uważam za doskonały. › 62| Książki / Recenzje

Dave Gelly – 30 sekund jazzu

Marta Szostak [email protected]

Wszak zwięzłe i celne opisanie da- nych zjawisk i idei nie jest niemożli- we; często bywa również nawet i wy- soce pożądane. Dave Gelly, główny odpowiedzial- ny za opracowanie przewodnika to urodzony w 1938 roku brytyjski krytyk jazzowy, saksofonista i były członek kierowanej przez Neila Ardley’a New Jazz Orchestra. Od 1974 roku regularnie publikuje w czasopiśmie Observer; w 1999 roku w konkursie British Jazz Awards wyróżniony został nagrodą Jazzo- wego Publicysty Roku. Wśród ksią- żek, autorstwa Gelly’ego, wyróżnić

Wydawnictwo Olesiejuk, 2017 warto chociażby: The Giants of Jazz (napisana wspólnie z Milesem „Napisane z pazurem, wciągają- Kingtonem), czy Masters of Jazz Sa- ce hasła umożliwią wam poznanie xophone: The Story of the Players podstaw w zaledwie 30 sekund, co and Their Music. W gronie współ- czyni z książki najlepszy przewod- pracujących z Gellym nad 30 sekun- nik dla nowicjuszy w niezwykle róż- dami jazzu było pięciu autorów, od- norodnym, opartym na instynkcie powiedzialnych za opracowanie świecie jazzu”. Taka (nie)skromna poszczególnych haseł. opinia wytłoczona została na tyl- Przewodnik składa się z siedmiu nej okładce jazzowego vademecum rozdziałów, obejmujących swoim dla początkujących. Odsuwając na zakresem potężne zagadnienia, ta- bok mój wrodzony sceptycyzm, któ- kie jak formy i style jazzu, jazz śpie- ry dochodzi do głosu głównie w zde- wany, jazz i blues, instrumenty oraz rzeniu z wszelkimi natychmiasto- klasyczne albumy jazzowe. Ostat- wymi rozwiązaniami, uznałam ją ni rozdział ma za zadanie odpowie- – tę obietnicę – za dość obiecującą. dzieć na pytanie: „Co dalej z jazzem?”. JazzPRESS, kwiecień 2018 |63

Każdą dużą część tworzy od ośmiu się z moim niezrozumieniem, jest do dziesięciu jednostronicowych ar- słowniczek. Zamiast porządkować tykułów, które poświęcone zostały pojęcia w logiczny sposób, gma- jednemu pojęciu, idei, postaci, bądź twa je i dzieli w sposób dość niesta- zjawisku. Dodatkowo każdy rozdział ranny. Dość wspomnieć o powtó- poprzedzony jest słowniczkiem, któ- rzeniach danych terminów – front ry – wydawać by się mogło – powi- line znajduje się zarówno w słow- nien zawierać najistotniejsze z pojęć, niczku poprzedzającym rozdział wyjaśnione w jak najbardziej kla- o instrumentach, jak i o stylach rowny sposób. O tym dlaczego „wy- jazzu. Back line, dla odmiany, znaj- dawać by się mogło”, a nie bardzo dziemy przed formami; tam opi- jednak się wydaje, za moment. sana została również zdublowana Zacznijmy od pozytywów. Jednym rytmiczna sekcja. I znów – mając z najszybciej rzucających się w oczy na względzie adresata tego prze- jest fantastyczne opracowanie gra- wodnika, czy nie lepiej byłoby nie ficzne, zarówno z zewnątrz, jak kombinować i potraktować słow- i wewnątrz książki. Każde z pojęć nik nieco bardziej… dosłownie? rozpisano na riff i biogram w trzy Poza tym, 30 sekundom jazzu dużo sekundy, trzydziestosekundową więcej zarzucić nie można. Zgrab- charakterystykę i improwizację na, interesująca i atrakcyjnie wy- w trzy minuty. Obok strony z teks- dana pozycja, która wzięta za tem znajdują się świetne, utrzy- punkt wyjścia, zaowocować może mane w klimacie kolażu ilustra- prawdziwą pasją do jazzu, rów- cje autorstwa Steve’a Rawlingsa. nież od strony jego historii. Hasło- Karkołomnemu wyzwaniu dobo- wy sposób opracowania umożliwia ru treści sprostano całkiem dobrze. zażywanie codziennej dawki wie- Zagadnienia opisane są zwięź- dzy w sposób łatwy i przyjemny. le i merytorycznie. Zdecydowanie Polecam sumiennie realizować za- pozostawiają po sobie niedosyt, co mieszczone w książce sugestie, do- w kontekście przewodnika prze- tyczące żywego kontaktu z mate- znaczonego dla „nowych” uznać rią. Bo jazzu, proszę Państwa, to się można za zaletę. Niech inspiruje! przede wszystkim właśnie słucha. Częścią, która zaskakująco zderzyła Najlepiej dłużej, niż pół minuty! › 64| Książki / Recenzje

Jacek Niedziela-Meira – Jam Session

Krzysztof Komorek [email protected]

Historycznych i społecznych uwa- runkowań, kontekstów, podłoża. Znajdziemy, więc na kartach Jam Session rozdział poświęcony języ- kowi społeczności afro-amerykań- skiej, z konkretnymi przykładami użycia wybranych sformułowań w tekstach piosenek. Jest część po- święcona słynnemu pytaniu o trzy marzenia. Pytaniu, które baro- nowa Pannonica de Koenigswar- Akademia Muzyczna im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu, 2017 ter zadawała jazzowym muzykom, a ich odpowiedzi zebrała potem Która z płyt według czytelników w książkę Three Wishes. Są dywa- DownBeatu była najlepszą w roku gacje na temat tekstów w utwo- 1978? A jaką wówczas opinię w tej rach bluesowych, jazzowych od- kwestii mieli krytycy tego szacow- niesieniach w literaturze, wreszcie nego miesięcznika? Niektórzy wzru- o głównych postaciach społeczno- szą może ramionami słysząc takie ści afroamerykańskiej. pytania, ale z drugiej strony fanów Ten – wydawało by się miszmasz, podsumowań, porównań i statystyk układa się jednak w interesują- także nie brakuje. Ucztą dla nich bę- cy i przemyślany wywód. Jak nad- dzie książka Jacka Niedzieli-Meiry mienia sam autor, właśnie niczym Jam Session, która w znacznej części tytułowe Jam Session, pozornie swoich 320 stron przedstawia wyni- nieuporządkowane, jednak potra- ki rzeczonych ankiet. Autor dołożył fiące dostarczyć sporą dawkę emo- do tego krótkie podsumowanie po- cji i zadowolenia po stronie odbior- szczególnych dekad oraz zestawienie cy. Po trosze zbiór gawęd, trochę wyników według nazwisk muzy- quasi-encyklopedyczne kompen- ków. Ale to tylko połowa zawartości dium wiedzy, trochę autorski esej. omawianej tu książki. W każdym razie Jam Session stano- Pozostała cześć zawiera opis tego, wi interesującą pozycję, wartą po- co można by nazwać „tłem” jazzu. stawienia na półce jazzfana. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |65

James McBride – Załatw publikę i spadaj. W poszukiwaniu Jamesa Browna, amerykańskiej duszy i muzyki soul Krzysztof Komorek [email protected]

jest to odosobniona opinia, a sło- wa „gardzę tym, co o Nim jak do- tąd napisano” wprost i w domyśle, nieraz pojawiają się na kartach tej książki. Załatw publikę i spadaj nie jest klasyczną biografią. Czytelnik nie znajdzie w niej szczegółowe- go, chronologicznego obrazu ży- cia Browna. McBride stosunkowo niewiele poświęca artystycznej działalności muzyka. Biograf postanowił za to – w znacz- nej części swojej książki – oddać głos najważniejszym postaciom z życia swojego bohatera. Wyjaśnić narosłe wokół Browna mity, nie- dopowiedzenia i nieporozumie- nia. Rozmawiał jednak nie tylko z rodziną, ale raczej z przyjaciółmi Wydawnictwo Czarne, 2018 i współpracownikami. Tym, któ- W księgarniach mnóstwo jest rym Brown ufał i na których do książek o Jamesie Brownie. Ksią- końca się nie zawiódł. Niespełna żek, które przynajmniej w poło- trzysta stron zawiera zbiór obra- wie zawierają opowieści wyssane zów, wycinków z życiorysu Jame- z palca. Podobnie zresztą jest z fil- sa Browna. Genialnego muzyka, mami. Tak twierdzi James McBri- twardego, często niesprawiedliwe- de, pisarz, dziennikarz, wykła- go szefa, fatalnego biznesmena. dowca uniwersytecki i czynny Cała opowieść jest mocno nasy- muzyk, który – nieco wbrew so- cona wielkim żalem, rozgorycze- bie – zdecydował się napisać o ojcu niem, czasem wręcz wściekłoś- chrzestnym soulu. Zresztą nie cią z powodu tego, co stało się ze 66| Książki / Recenzje

spuścizną artysty. Wielki mają- osobistej. To prawda, James Brown tek, który miał być, zgodnie z testa- nie był przysłowiowym „aniołem”. mentem Browna, przeznaczony na Sam biograf temu nie zaprzecza. pomoc dla dzieci z nizin społecz- Jednak dzięki McBride’owi pogląd nych, trwoniony jest w niekończą- na temat Browna jako człowieka cych się prawnych sporach. Na cel, mocno zweryfikowałem. Bo właś- jaki wyznaczył James Brown, nie nie o Brownie-człowieku opowia- wydano jak dotąd ani centa. da Załatw publikę i spadaj. Musze przyznać, że sam postrze- McBride pisze z pasją. Nie kryje gałem Jamesa Browna, jako geniu- swoich uczuć. I to wielka zaleta tej sza w artystycznej stronie życio- książki. Szczerej, „walczącej” o swo- rysu i – łagodnie mówiąc – postać jego bohatera. Smutnej opowieści niezbyt sympatyczną w odsłonie o samotności. ›

WSPIERAJ WYDAWANIE KOLEJNYCH NUMERÓW JAZZPRESSU

Fundacja Popularyzacji Muzyki Jazzowej EUROJAZZ nr konta: 05 1020 1169 0000 8002 0138 6994 Ważne: wpłata tytułem "Działalność statutowa Fundacji" JazzPRESS, kwiecień 2018 |67 Muzyczne Warsztaty 2018 fot. Lech Basel Lech fot. 68| Muzyczne Warsztaty 2018

fot. Lech Basel

EUROPEJSKA AKADEMIA JAZZU „A PO FAJRANCIE...GRAM Centrum Artystyczne Eljazz, Bydgoszcz JAZZ” – I WARSZTATY Kwiecień-grudzień 2018 JAZZOWE Młodzież licealna i studenci, dorośli. Plajny, Ogród Dobrych Myśli, Warmia 31 maja-3 czerwca 2018 W ramach Akademii organizowane są warsztaty Dla instrumentalistów, którzy grają jazz z pa- i koncerty. Charakter warsztatów ustalany jest sji... po fajrancie. W każdym wieku i bez względu z osobą prowadzącą indywidualnie. na zawód wykonywany na co dzień.

Kadra: Mike Stern, Karen Edwards, Dean Brown, Przez 15 godzin wspólnych warsztatów zajęcia Marvin Smitty Smith. teoretyczne i praktyczne z tematów takich, jak Koszt: udział bezpłatny. instrumenty w muzyce jazzowej i ich rola, rytm Kontakt: [email protected]. w jazzie, koncepcje harmoniczne w repertua- Strona internetowa: http://www.eljazz.com.pl/ rze jazzowym, podstawy improwizacji i sposoby europejskaakademiajazzu.htm. ich rozwijania oraz gra w combo. Dla chętnych, w cenie również indywidualne konsultacje z pro- wadzącymi.

oznacza reklamę w przewodniku JazzPRESS, kwiecień 2018 |69

Kadra: Mariusz Kozłowski (saksofon), Mariusz Young Arts Masterclass łączy ze sobą trady- Gęgotek (fortepian), Adam Lewandowski cyjne dla kursów mistrzowskich doskonalenie (perkusja). solowego repertuaru (skrzypce, altówka, wio- Koszt: 970 zł (3 noclegi, pełne wyżywienie, lonczela) z radością współpracy w orkiestrze warsztaty). kameralnej. Stawiamy na jakość, otwartość Kontakt: [email protected], 500 320 651. na nowe aspekty muzyki oraz praktyczne po- Strona internetowa: www.plajny.pl. dejście do nauczania i rozwoju artystycznego. U nas nie tylko będziesz miał okazje doskonalić swój warsztat gry na instrumencie, ale też na- MUSIC CAMP PUŁTUSK uczysz się jak radzić sobie z wymaganiami jakie Zamek Domu Polonii, Pułtusk stawia przed młodym artystą świat. 23-29 czerwca 2018 Młodzież i dorośli. Kadra: Szymon Krzeszowiec, Robert Kabara (skrzypce), Piero Massa (altówka), Alexander Ge- Warsztaty muzyczne odbędą się Pułtusku, czyli bert (wiolonczela), Krzysztof Lenczowski (improwi- w samym sercu Polski. O wyjątkowości miejsca zacja), Judy Turan (autoprezentacja sceniczna). stanowi nie tylko monumentalny Zamek, ale Koszt: 1600 zł. również okalające go obiekty: Kasztel, Stanica, Kontakt: [email protected]. Tawerna, czy Amfiteatr i piękna rzeka Narew. To Strona internetowa: www.youngarts.pl. właśnie tutaj – na wspaniałej scenie Amfiteatru będziemy podziwiać koncerty mistrzów oraz or- ganizować wspólne jamy. 48 MIĘDZYNARODOWE WARSZTATY JAZZOWE PUŁAWY Kadra: Ania Szarmach (klasa wokalna), Leszek Puławski Ośrodek Kultury „Dom Chemika”, Cichoński, Marek Napiórkowski (klasa gitary), Puławy Marcin Bors (klasa produkcji muzycznej), Daniel 5-15 lipca 2018 Wyszogrodzki (panel muzyczny). Gość specjal- Osoby powyżej 18 roku życia. Młodzież poniżej ny w klasie wokalnej + koncert. 18 roku – tylko w towarzystwie opiekuna. Koszt: 1 200,00 zł. Kontakt: [email protected]. Warsztaty Jazzowe w Puławach to forma ak- Strona internetowa: www.warsztatypultusk.pl. tywnego i świadomego spędzania letnich wa- kacji, poprzez naukę muzyki jazzowej i rozryw- kowej. Poziom dydaktyczny zapewnia kadra YOUNG ARTS MASTERCLASS wybitnych artystów solistów, wykładowców Krosno uczelni polskich i zagranicznych. To najstarsze 30 czerwca-9 lipca 2018 przedsięwzięcie tego typu na skalę europej- Uczniowie II stopnia szkół muzycznych (mają- ską. Jak co roku, od rana do późnej nocy zajęcia cy ukończone 16 lat), studenci. przebiegają w atmosferze pracy i radości z wy- 70| Muzyczne Warsztaty 2018

konywanej muzyki. Na legendarne, codzienne nusz Szprot; kierownik organizacyjny – Krzysztof jam session w Klubie Smok, przyjeżdżają do Pu- Sadowski (Fundacja Jazz Jamboree). ław absolwenci i studenci z katowickich uczelni Sekcje rytmiczne akompaniujące wokalistom: muzycznych, aby wziąć udział w tych niezwy- Bogdan Hołownia (fortepian), Michał Jaros (kon- kłych, pozostających na długo w pamięci noc- trabas), Kazimierz Jonkisz (perkusja) / Wojciech nych spotkaniach muzycznych. Majewski (fortepian), Mariusz Bogdanowicz (kontrabas), Sebastian Frankiewicz (perkusja). Kadra: fortepian – Paweł Tomaszewski; kon- trabas, gitara basowa – Wojciech Pulcyn; gitara Koszt: 400 zł (program dydaktyczny, podręcz- – Russ Spiegel (University of Miami); trąbka – niki, koncerty i jam session), 550 zł zakwatero- Piotr Schmidt; puzon i big-band – Dante Luciani wanie i utrzymanie w bursie Regionalnego Cen- (Univeristy of Miami, USA), saksofon, flet – Adam trum Kształcenia Ustawicznego z wyżywieniem, Wendt; perkusja – Paweł Dobrowolski; wokal – opieką instruktorów i ubezpieczeniem). Sibel Kose (Vocal Jazz Studio, Stambuł), Wojciech Kontakt: formularz zgłoszeniowy – http://dom- Myrczek, Maria Sadowska; nauka emisji techniką chemika.pl/formularz_jazz/index.php. Speech Level Singing (SLS) – Marek Stawiński; Strona internetowa: www.fundacja-jazz-jambo- historia jazzu – Piotr Schmidt; teoria improwiza- ree.pl/warsztaty-jazzowe-pulawy. cji – Janusz Szprot; kierownik dydaktyczny – Ja- fot. Lech Basel Lech fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |71

LETNIE WARSZTATY MUZYCZNE się tym właśnie językiem. Nasz cel, to propa- – MUZYCZNA OWCZARNIA gowanie wiedzy o rytmie, melodii, harmonii, for- Jaworki, Nowy Sącz mie, artykulacji i emisji głosu, zarówno od strony 8-15 lipca 2018 i 15-22 lipca 2018 jazzowej kuchni (improwizacja, technika), jak też tworzenie okazji do pogłębiania tych umiejęt- Zajęcia odbywać się będą w grupach złożonych ności w praktyce. Codzienne (od 21:30 do rana) z kilkunastu osób, natomiast wieczorami będzie muzykowanie podczas jam session w miastecz- wspólne muzykowanie na jamach oraz koncertach. ku Twinpigs w towarzystwie doświadczonych muzyków jazzowych jest nieodłączną częścią Kadra: Gitara – Bartek Papierz, Andrzej Nowak, praktyki podczas Warsztatów Żorskiej Sceny Rafał Panek, Adam „Herbata” Herbowski; bas – Wokalnej. Wojtek Pilichowski, Adrian Maruszczyk; perkusja – Tomek Łosowski, Tomek Machański; klawisze Kadra: Manu Domergue (Francja), Anna Gadt, – Paweł Serafiński; wokal – Justyna Panfile- Tomasz Kałwak, Renata Przybytek, Elchin wicz; studio – Wojtek Olszak, Łukasz Błasiński; Shirinov (Azerbejdżan), András Dés (Węgry), foto – Paweł Zdybel; wykładowca pomagalski – Edilson Sanchez (Kolumbia), Grzegorz Karnas, Jan Malski. Sofia Ribeiro (Portugalia), Krzysztof Gradziuk, Koszt: 1300 zł. Kontakt: [email protected], 602 747908. Strona internetowa: www.muzycznaowczarnia. pl/warsztlato2018.htm.

WARSZTATY MUZYKUJĄCEJ SCENY WOKALNEJ VOICINGERS Żory, Śląsk 9-22 lipca 2018 Wokaliści, śpiewacy, performerzy, wszyscy, dla których głos jest ważny.

Warsztaty skierowane są do wokalistów i instru- mentalistów zainteresowanych tworzeniem mu- zyki w sposób spontaniczny. Naszą metodą jest oddziaływanie na uczestników poprzez kontakt z charyzmą wybitnych profesjonalistów gatun- ku, którzy w swojej pracy scenicznej posługują 72| Muzyczne Warsztaty 2018

Joanna Kucharczyk, Francesca Palamidessi GUITAR MASTERS CAMP (Włochy) i inni. Krzyżowa 7 k. Świdnicy, woj. dolnośląskie Koszt: 1.250zł. 15-25 lipca 2018 Kontakt: [email protected]. Gitarzyści klasyczni, akustyczni i elektryczni Strona internetowa: www.voicingers.com. w każdym wieku i na każdym poziomie zaawan- sowania.

XI MIĘDZYNARODOWE Program obejmie warsztaty grupowe, zajęcia in- WARSZTATY GITAROWE dywidualne, praktyczny kurs kompozycji (w formie Lanckorona, woj. małopolskie indywidualnych zajęć, prowadzonych przez Marka 12-22 lipca 2018 Pasiecznego) oraz wydarzenia towarzyszące – Studenci, uczniowie szkół muzycznych i wszy- koncerty wykładowców, prezentacje akcesoriów scy miłośnicy gitary. muzycznych oraz wspólne muzykowanie w piwni- cy jammowej, a także wycieczkę poza obiekt. Indywidualne lekcje gitary (gitara klasyczna i jazzowa), skrzypce, harfa oraz muzyka kameral- Kadra: Robert Horna (PL), Jacek Królik (PL), So- na i orkiestra gitarowa, wykłady i otwarte lekcje enke Meinen (DE), Fabio Montomoli (IT), Marek mistrzowskie. Proponujemy także udział w do- Pasieczny (PL/GB), Krzysztof Pełech (PL), Le- datkowych zajęciach z innych dyscyplin sztuki szek Potasiński (PL), Piotr Restecki (PL), Ulisses (m. in. warsztaty poetyckie, teatralne, plastyczne, Rocha (BR), Michał Stanikowski (PL/DE), Pavel chór). Steidl (CZ), Rainer Maria Zehetbauer (AT). Koszt: 920 zł – 2 330 zł. Kadra: Piotr Domagała (Instytut Jazzu Aka- Kontakt: [email protected]. demii Muzycznej w Katowicach), Michał Nagy Strona internetowa: www.camp.guitarmasters.pl. (Akademia Muzyczna w Krakowie), Marek Nosal (Akademia Muzyczna w Katowicach), Michał Pindakiewicz, Leszek Potasiński (Uniwersytet 22 MIĘDZYNARODOWA Muzyczny F. Chopina w Warszawie), Petr Saidl LETNIA AKADEMIA (Akademia Muzyczna w Pradze, Konserwato- JAZZU rium w Pardubicach), Marcin Siatkowski, Tatia- Akademia Sztuk Teatralnych, Kraków na Stachak, Arianna Savall (harfa), Petter Ud- 15-23 lipca 2018 land Johansen (chór), Bronisław Maj (warsztaty Uczniowie, studenci. poezji). Koszt: 990 zł. Zajęcia odbywają się w klasach instrumental- Kontakt: [email protected]. nych (saksofon, flet, klarnet, trąbka, skrzypce, Strona internetowa: www.gitaralanckorona.pl. gitara, fortepian, kontrabas i gitara basowa, per- kusja i instrumenty perkusyjne) oraz w klasie wokalnej, zespołach typu combo i zespole wokal- JazzPRESS, kwiecień 2018 |73 74| Muzyczne Warsztaty 2018

WARSZTATY JAZZOWEJ INTERAKCJI ZESPOŁOWEJ I FORM OTWARTYCH VOICINGERS Żory, Śląsk 16-22 lipca 2018 Instrumentaliści zainteresowani tworzeniem muzyki w sposób spontaniczny.

Program warsztatów obejmuje różnorodne bloki tematyczne. Każdy dzień zaczyna się od wspól- nych zajęć rytmicznych, z których każda klasa jest prowadzona przez innego nauczyciela. Uczestnicy są przydzielani do grup, w których pracują przez fot. Lech Basel sześć dni pod nadzorem szanowanych i uznanych nym. Studenci biorą również udział w wykładach na całym świecie profesjonalistów. z teorii, kompozycji i aranżacji oraz historii mu- Warsztatowe dyskusje panelowe prowadzone zyki jazzowej. Zajęcia odbywają się z podziałem są z profesjonalnymi muzykami i menadżerem na poszczególne departamenty: jazzowy, rock -twórcą projektu Jazz Po Polsku. Warsztaty są and groove, wokalny, studio nagrań – reżyseria doskonałą okazją do poszerzenia praktycznej dźwięku, orkiestra kameralna. Codziennie odby- wiedzy na temat kolektywnej improwizacji. wają się koncerty i wspólne jam session z udzia- łem wykładowców i uczestników warsztatów. Kadra: Elchin Shirinov (Azerbejdżan), András Dés (Węgry), Edilson Sanchez (Kolumbia), Krzysztof Kadra: Lora Szafran (wokal), Dominika Płon- Gradziuk, Alan Wykpisz, Grzegorz Masłowski, ka (emisja głosu), Leszek Żądło (saksofon, flet), Jakub Krzeszowski, Michał Tokaj, Nikola Koło- Tomasz Kudyk (trąbka), Joachim Mencel (forte- dziejczyk, Kuba Séguin, Manu Domergue (Fran- pian, keyboard), Gary Wittner (gitara), Grzegorz cja), Anna Gadt. Motyka (gitara), Willem Von Hombracht (kontra- Koszt: 850 zł. bas), Karim Martusewicz (gitara basowa), Domi- Kontakt: [email protected]. nik Bieńczycki (skrzypce, altówka), Harry Tans- Strona internetowa: www.voicingers.com. chek (perkusja), DJ Krime (turntables) Sekcja rytmiczna: Bartosz Kalicki (fortepian), Michał Heller (perkusja), Dariusz Szymańczak (kontrabas) INTERNATIONAL JAZZ PLATFORM Koszt: 500 zł. Klub Wytwórnia, Łódź Kontakt: [email protected], 12 417 40 45, 600 16-19 lipca 2018 82 72 55. Dla kreatywnych instrumentalistów jazzowych, Strona internetowa: www.jazz.krakow.pl. zainteresowanych rozwojem umiejętności im- prowizatorskich, nowoczesnym podejściem do JazzPRESS, kwiecień 2018 |75

muzyki, a także poszukujących inspirujących Odbywają się w malowniczych Bieszczadach, warunków do tworzenia i wyrażania własnych w miejscu, w którym tworzyli między innymi Lao muzycznych pomysłów. Che, Pink Freud, Sophia Grand Club czy Eskau- bei i Tomek Nowak Quartet. Zagroda Magija była Intl Jazz Platform to międzynarodowy projekt edu- scenerią do pierwszego sezonu serialu Wataha. kacyjny organizowany w ramach Letniej Akademii Jazzu – muzycznej inicjatywy Fundacji Wytwórnia. Kadra: Jacek i Wojtek Fedkowicz (zespołowa Intl Jazz Platform to otwarty i efektywny sche- klasa mistrzowska), Wojtek Fedkowicz (perku- mat kształcenia muzyków jazzowych. Głównym sja), Michał Grott (bas), Damian Kurasz (gitara), celem warsztatów jest pomoc młodym muzykom Zbigniew Jakubek (instrumenty klawiszowe), w kształtowaniu własnej drogi artystycznej, w od- Olga Boczar (wokal). nalezieniu indywidualnego charakteru oraz odej- Koszt: 1500 zł (z noclegiem i całodziennym wy- ście od utartych schematów myślenia i ekspresji. żywieniem). Umożliwienie uczestnikom wyrażania własnych Kontakt: [email protected], 604 947 987. emocji oraz pomysłów, uświadomienie, że posiada- Strona internetowa: www.bieszczadzkiewar- ją kreatywny talent, który powinni rozwijać – to idea sztatymuzyczne.pl. przyświecająca organizatorom Intl Jazz Platform.

Kadra: Kit Downes (fortepian), Samuel Blaser (puzon), Maciej Obara (saksofon), Ingebrigt Håk- er Flaten (kontrabas), Thomas Strønen (perkus- ja). Koncert mistrzowski: Bushman’s Revenge. Koszt: udział bezpłatny, na podstawie przepro- wadzanej rekrutacji. Kontakt: [email protected]. Termin nadsyłania zgłoszeń do 28 czerwca 2018 r. Strona internetowa: www.letniaakademiajazzu.pl.

IV BIESZCZADZKIE WARSZTATY MUZYCZNE Zagroda Magija, Orelec, Bieszczady 21-28 lipca 2018 Dla osób w każdym stopniu zaawansowania, młodzież od 16 roku życia, dorośli.

Warsztaty dla wokalistów oraz instrumentalistów (instrumenty klawiszowe, gitara, bas, perkusja). 76| Muzyczne Warsztaty 2018

48 MIĘDZYNARODOWE Kadra: Janusz Szrom (wokal), Attila Muehl (gi- CHODZIESKIE WARSZTATY tara), Hans Peter Salentin (trąbka), Paweł Do- JAZZOWE „CHO-JAZZ 2018” browolski (perkusja), Michał Tomaszczyk (big Chodzieski Dom Kultury im. St. Moniuszki, -band, puzon), Bogdan Hołownia (fortepian), Chodzież Rafał Sarnecki (gitara), Jerzy Główczewski 25 lipca-5 sierpnia 2018 (saksofon, klarnet), Maciej Sikała (saksofon, Gotowe zespoły oraz indywidualni uczestnicy klarnet), Zbigniew Wrombel (kontrabas, gitara – uczniowie, studenci szkół muzycznych, oso- basowa), Artur Dutkiewicz (fortepian), Kry- by o podobnych kwalifikacjach, potwierdzo- styna Prońko (wokal), Paweł Chmiel (nowo- nych przez muzyków zawodowych, posiadają- czesne technologie), Marek Stawiński (natu- cy umiejętność czytania nut a vista. ralne techniki wokalne), Piotr Kałużny (teoria, sekcja rytmiczna), Dorota Miśkiewicz (wokal), Zajęcia w klasach instrumentalnych (instrumen- Ewelina Rajchel (wokal), Agnieszka Pacek (fo- ty wymienione przy kadrze) i klasach śpiewu. Ze- netyka). społy: comba, big-band. Konsultacje indywidu- Towarzysząca sekcja rytmiczna: Piotr Wrombel alne, teoria i historia jazzu, pokazy audio-wideo, (fortepian), Adam Zagórski (perkusja), Ehud Et- klasa homerecordingu, nauka emisji śpiewu, fo- tun (gitara basowa, kontrabas), Anastasija Litvi- netyka. Codzienne jam session i koncerty kadry i nyuk (fortepian), Igor Hnydyn (perkusja), Michał zaproszonych gwiazd, dyskoteki jazzowe itp. Jaros (kontrabas). fot. Lech Basel Lech fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |77 78| Muzyczne Warsztaty 2018

Koordynatorzy: Stefan Volpert, Igor Hnydyn, PSJ MASTER CLASS Andrij Nikiczenko, Anton Sonec, Ehud Ettun, Ja- Chodzież kub Krzeszowski. 1-3 sierpnia 2018 Koszt: akredytacja 500 zł, noclegi od 165 zł, Studenci i absolwenci szkół średnich i wyż- wyżywienie: 396 zł. szych o kierunkach muzycznych. Kontakt: 604 442707, [email protected]. Strona internetowa: www.chojazz.com. Kadra: w trakcie ustaleń. Koszt: w trakcie ustaleń. Kontakt: [email protected]. IV OGÓLNOPOLSKIE WARSZTATY Strona internetowa: www.psjazz.pl. MUZYCZNE PoluZONE Jaworzno 29 lipca-4 sierpnia 2018 NEW YORK JAZZ MASTERS Średnio-zaawansowani i zaawansowani INTERNATIONAL uczestnicy powyżej 16 roku życia. WORKSHOP Wojanów / Wrocław PoluZONE to warsztaty z zespołem Poluzjan- 5-12 sierpnia 2018 ci, unikatowa propozycja dla instrumentalistów Uczniowie, studenci oraz profesjonaliści z całe- i wokalistów z całego kraju, obejmująca komplek- go świata, chcący doskonalić swoje umiejętno- sowy rozwój artysty na płaszczyźnie umiejętno- ści pod okiem wybitnych osobowości świato- ści technicznych, współpracy w zespole, produk- wej sceny jazzowej, wykładowców najbardziej cji muzycznej, rozwoju oraz otwarcia się na nowe prestiżowych uczelni w Nowym Jorku. formy pracy scenicznej. Pracujemy nie tylko nad techniką, ale też nad komunikacją, motywacją do Program warsztatów jest bardzo bogaty i inten- rozwoju cech własnej osobowości, by udało nam sywny. Zawiera codzienne zajęcia instrumen- się stworzyć obszar pełen skupienia, wolny od talne i wokalne, zajęcia zespołowe, wykłady, rywalizacji, nastawiony na rozwój i twórczą pracę. listening session, koncerty uczestników i wy- kładowców oraz jam session. New York Jazz Kadra: Kuba Badach (wokal), Piotr Żaczek (bas), Masters juz od dwóch edycji gości uczestników Robert Luty (perkusja), Grzegorz „Jabco” Jabłoń- z 15 krajów, co oprócz doskonalenia umiejętno- ski (instrumenty klawiszowe), Marcin Górny (stu- ści wykonawczych daje możliwość pozyskania dio, instrumenty klawiszowe), Damian Kurasz (gi- nowych kontaktów w środowisku jazzowym. tara). Koszt: 850 zł. Kadra: Dena DeRose (wokal), Aaron Goldberg (forte- Kontakt: [email protected]. pian), Miguel Zenón (saksofon), Mike Moreno (gitara), Strona: www.poluzone.pl. Luques Curtis (bas), Greg Hutchinson (perkusja). Koszt: 1500 zł. JazzPRESS, kwiecień 2018 |79

Kontakt: [email protected], 883 nalizmem. W pejzażu staromiejskiego Lesz- 768 807. na i w znakomitej atmosferze wybitni artysci, Strona internetowa: www.nyjazzmasters.com. a jednoczesnie swietni pedagodzy, wprowadzaja młodych ludzi w tajniki swiata jazzu.

14 MIĘDZYNARODOWE Kadra: Natalia Lubrano (wokal), Piotr Schmidt LESZCZYŃSKIE (trąbka), Martin Uherek (saksofon), David Dorůžka WARSZTATY JAZZOWE (gitara), Piotr Wyleżoł (piano), Jarek Buczkowski Leszno (akordeon), Ihor Zakus (bas), Frank Parker (per- 6-12 sierpnia 2018 kusja), Hans Peter Salentin (jazz session, wykła- Zajecia instrumentalne i wokalne, zespoły, dy otwarte), Andrzej Winiszewski (historia jazzu). koncerty, jam sessions. Sekcja rytmiczna: Fryderyk Szulgit (gitara), Mar- 7-8 sierpnia 2018 cin Zimmer (bas), Andrzej Konieczny (perkusja). Warsztaty improwizacji z Atom String Quartet dla skrzypków i nie tylko. Koszt: 500 zł. Kontakt: 65 529 24 88. Miedzynarodowe Leszczynskie Warsztaty Strona internetowa: www.pro-musica.org.pl. Jazzowe łacza pasje do muzyki z profesjo- fot. Lech Basel Lech fot. 80| Muzyczne Warsztaty 2018

Koszt: udział w warsztatach jest bezpłatny. Kontakt: [email protected], [email protected]. Strona internetowa: www.jazzwruinach.pl.

MISTRZ I UCZEŃ Europejskie Centrum Muzyki Krzysztofa Pendereckiego, Lusławice 20–26 sierpnia 2018 Uczniowie szkół muzycznych I i II stopnia, do- datkowo studenci uczelni muzycznych.

Doskonalenie umiejętności technicznych i in- fot. Lech Basel terpretacyjnych w grze na gitarze klasycznej pod okiem najwybitniejszych pedagogów i gita- JAZZ W RUINACH. WARSZTATY rzystów, nauka improwizacji jazzowej (gitara kla- GRY ZESPOŁOWEJ syczna i gitara elektryczna), średnio osiem lekcji Państwowa Szkoł Muzyczna im. Ludomira indywidualnych i po kilkadziesiąt godzin lekcji Różyckiego, Gliwice zbiorowych, wykłady tematyczne, praca w ze- 8-9 sierpnia 2018 społach kameralnych. Fani jazzu, muzycy (lub przyszli muzycy). Kadra: Anna Pietrzak (Akademia Muzyczna we Kształtowanie brzmienia zespołu jazzowego Wrocławiu, gitarzystka), Marek Nosal (Akademia oraz podstawy improwizacji jazzowej, zastoso- Muzyczna w Katowicach, gitarzysta), Marek Pa- wanie skal, artykulacja swingowa i rytmika w im- sieczny (wykładowca kompozycji na University prowizowanych partiach solowych. Uczestnicy of Surrey /UK/, kompozytor, gitarzysta), Michał warsztatów wraz z pedagogami zaprezentują się Bąk (Akademia Muzyczna we Wrocławiu, gita- wspólnie w programie, będącym podsumowa- rzysta), Waldemar Gromolak (Akademia Muzycz- niem warsztatów na scenie festiwalowej w Rui- na we Wrocławiu, gitarzysta), Wojciech Lipiński nach Teatru Victoria w Gliwicach (Aleja Przyjaźni (Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach, 18) podczas ostatniego dnia festiwalu. Formuła improwizacja jazzowa, gitarzysta, kompozytor), warsztatów jest otwarta, zarówno dla słucha- Robert Horna (Akademia Muzyczna w Gdańsku, czy/fanów jazzu, jak i muzyków (lub przyszłych pedagog, gitarzysta), Marek Napiórkowski (gita- muzyków). rzysta jazzowy). Koszt: 1060 zł (nocleg w pokojach dwuosobo- Kadra: kadra pedagogiczna Instytutu Jazzu AM wych, pełne wyżywienie, lekcje mistrzowskie, w Katowicach, Jarosław Spałek (koordynator koncerty, zajęcia dodatkowe, m.in. plastyczne, warsztatów). sportowe). JazzPRESS, kwiecień 2018 |81

Kontakt: 509 539 311, grzegorzpulit@gamar. nalezienie własnej stylistyki i sposobu wypowiedzi net.pl. poprzez śpiew, zyskanie umiejętności tworzenia Strona internetowa: www.mistrziuczen.pl. repertuaru, zyskanie świadomości ciała i nabycie umiejętności prezentacji na scenie, pokonywanie tremy i wyćwiczenie technik pomagających w sa- ZWIERZYNIECKIE WARSZTATY moakceptacji, umiejętność współpracy z muzy- WOKALNE kami na scenie, doświadczenie w pracy z akom- Zwierzyniec na Roztoczu, woj. lubelskie paniatorem i sekcją rytmiczną, opanowanie ruchu 20-26 sierpnia 2018 scenicznego i obycia estradowego. Dla wszystkich, którzy chcą podwyższyć po- ziom swoich umiejętności artystycznych oraz Kadra: Grażyna Łobaszewska, Marek Bałata, ukierunkować swój dalszy rozwój pod okiem Kenny James. Muzycy towarzyszący: Kazimierz najwyższej klasy profesjonalistów. Jonkisz, Bogdan Hołownia, Marek Walarowski, Mirosław Sitkowski, Piotr Rodowicz, Marcin Ślu- Wyjątkowe warsztaty wokalne z najwyższej klasy sarczyk, Bartosz Staromiejski, Tomasz Białowol- mistrzami, w samym sercu klimatycznego Roz- ski, Wojciech Szwugier, Trevor James, Mieczy- tocza. Zajęcia indywidualne i grupowe obejmują: sław Pawelec, Andrzej Gondek. rozwijanie warsztatu technicznego (emisja głosu, Koszt: 890 zł (w cenę wliczone 6 dni zajęć z mi- barwa głosu, oddech, higiena głosu, dykcja), od- strzem, nocleg i wyżywienie). 82| Muzyczne Warsztaty 2018

Kontakt: Teresa Marcinkowska, 608 006 606, rozpoczęła się Twoja przygoda z muzyką, jeżeli [email protected]. chcesz rozwinąć swoje umiejętności pod okiem Strona internetowa: www.kultura-zwierzyniec. doświadczonych nauczycieli, w miłej atmosfe- pl/kategoria/warsztaty-wokalne/. rze – te warsztaty są dla Ciebie!

Kadra: Maciej Grzywacz, Piotr Kułakowski. WARSZTATY JAZZOWE DLA Koszt: 2500 zł (obejmuje: zajęcia, wyżywienie, DOROSŁYCH noclegi). Sokole Kuźnica, Bory Tucholskie. Kontakt: Ilona Turczyk, 506 509 593, ilona.tur- Październik 2018 [email protected]. Osoby dorosłe, dla których muzyka jest pasją, Strona internetowa: www.warsztatyjazzowe.pl hobby, sposobem na spędzanie wolnego czasu, ale nie jest zawodem. BERKLEE COLLEGE OF MUSIC Zapraszamy każdą muzykującą osobę, wszyst- – PRZESŁUCHANIA WSTĘPNE kie instrumenty są mile widziane. Kameral- Warszawa ne warsztaty są okazją do grania, śpiewania Październik 2018 z prawdziwą sekcją rytmiczną (z basistą i per- Studenci i absolwenci szkół średnich i wyż- kusistą) dla wszystkich, którzy do tej pory robili szych o kierunkach muzycznych. to głównie w zaciszu domowym. Obojętnie czy grasz, śpiewasz od lat, czy dopiero niedawno Kadra: wykładowcy Berklee College of Music. fot. Lech Basel Lech fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |83

Koszt: w trakcie ustaleń. skupienia i specyficznej percepcji w przestrzeni Kontakt: [email protected]. estradowo-muzycznej. Przedstawiane są różne Strona internetowa: www.psjazz.pl. style muzyczne i techniki wykonawcze. Artyści prezentują uczestnikom warsztatów możliwo- ści wykonania danego materiału muzycznego XVI WARSZTATY GOSPEL w różnych stylach – od jazzu nowoorleańskiego, Poznań soulu, rapu, bluesa, aż po hip-hop. 23-25 listopada 2018 Muzycy, uczestnicy śpiewający, młodzież Kadra: międzynarodowy zespół Michała Urbania- i dorośli. ka – Urbanator (m. in. Femi Temowo, Frank Parker, Michael „Patches” Stewart, Xantone Blacq, Al Nauka radosnych utworów gospel pod okiem McDowell, Marcin Pospieszalski, Andy Ninvalle, charyzmatycznych instruktorów z USA, UK Marek Pędziwiatr, Otto Williams, Troy Miller). i Polski. trzygłosowa harmonia, utwory uczone Koszt: udział bezpłatny. są w sekcjach sopranów, altów i tenorów; przy Kontakt: [email protected]. akompaniamencie zespołu grającego przez dwa Strona internetowa: www.urbanatordays.com. dni na żywo. Utwory uczone w języku angielskim i polskim. Koncert finałowy przed kilkusetoso- bową publicznością , który jest zwieńczeniem weekendu pełnego mocy.

Kadra: Corey Butler – producent, muzyk, aran- żer, pianista. Koszt: Organizatorzy podadzą w późniejszym terminie. Kontakt: [email protected], 780-186-820. Strona internetowa: www.gospeljoy.pl.

URBANATOR DAYS Łódź, Warszawa, Trójmiasto Jesień 2018 Bez ograniczeń wiekowych. Dla wszystkich, którzy kochają muzykę.

Podczas warsztatów prezentowane są spe- cjalne ćwiczenia z udziałem „warsztatowiczów”, które pozwolą doświadczyć specjalnego rodzaju Organizujesz warsztaty dla instrumentalistów lub wokalistów? Napisz nam o tym! [email protected] KONCERTY fot. Paulina Krukowska Paulina fot. 86| RozmowyKoncerty / Przewodnik koncertowy

MUZEUM JAZZ FESTIWAL: OMAR HAKIM & RACHEL Z OZ EXPERIENCE Omar Hakim & Rachel Z OZ Experience wystąpi 10 kwietnia w Kinie 10 Komeda w Ostrowie Wielkopolskim, na Muzeum Jazz Festiwal. Ze- kwietnia spół zagra w składzie: Omar Hakim – perkusja, Rachel Z – instrumen- OSTRÓW ty klawiszowe, fortepian, Kurt Rosenwinkel – gitara i Linley Marthe WIELKOPOLSKI – gitara basowa. Omar Hakim rozpoczął współpracę ze swoją póź- niejszą żoną Rachel Z w 2009 roku. Rok później powstała ich pierw- sza wspólna grupa – The Trio of OZ – z której wywodzi się obecna formacja.

JAZZ Z WAMI: PIOTR WOJTASIK QUARTET Nową odsłonę autorskiego kwartetu Piotra Wojtasika będzie moż- 13 na posłuchać i zobaczyć na żywo 13 kwietnia w Domu Kultury kwietnia w Kędzierzynie-Koźlu. Obok lidera grupę obecnie tworzą: Gerard KĘDZIERZYN- Lebik na saksofonach, Adam „Szabas” Kowalewski na kontrabasie KOŹLE oraz Krzysztof Gradziuk na perkusji. Kwartet wykonuje kompozy- cje lidera. Najnowszą z płyt Piotra Wojtasika jest Tribute To Akwa- rium. Trębacz oddał nią hołd warszawskiemu klubowi, w którym rozpoczynał swoją karierę na przełomie lat osiemdziesiątych i dzie- więćdziesiątych.

JAZZ W ŁAZIENKACH KRÓLEWSKICH: WŁODEK PAWLIK „Ta płyta jest w pewnym sensie moim manifestem. Żebyśmy się opa- 13 miętali, wyciszyli, znaleźli w muzyce na nowo pokłady ciszy, spoko- kwietnia ju, tego, co w fortepianie, jako instrumencie, jest fantastyczne – to, WARSZAWA że potrafi być alfą i omegą” – mówił w RadioJAZZ.FM o swoim naj- nowszym solowym albumie Songs Without Words Włodek Pawlik. Program z tej płyty pianista zaprezentuje 13 kwietnia w Muzeum Łazienki Królewskie w Warszawie, w ramach prowadzonego przez siebie cyklu koncertowegoJazz w Łazienkach Królewskich.

BIAŁOŁĘCKIE WIECZORY JAZZOWE: MAREK NAPIÓRKOWSKI SEXTET Po trasie koncertowej ze swoim nowym, warszawsko-nowojorskim 14 kwartetem, Marek Napiórkowski powraca do występów z jedną ze kwietnia swoich macierzystych formacji – autorskim sekstetem. Grupa pojawi WARSZAWA się 14 kwietnia na scenie Białołęckiego Ośrodka Kultury w Warsza- wie. Będzie to kolejny koncert z cykluBiałołęckie Wieczory Jazzowe. Oprócz wirtuoza gitary Marka Napiórkowskiego zagrają z nim sakso- foniści – Adam Pierończyk i Henryk Miśkiewicz, pianista Michał To- kaj, kontrabasista Robert Kubiszyn i perkusista Paweł Dobrowolski. JazzPRESS, kwiecień 2018 |87 88| RozmowyKoncerty / Przewodnik koncertowy

CIĄGOTY I TĘSKNOTY: SUNDIAL Trio Sundial, czyli Wojciech Jachna, Grzegorz Tarwid i Albert Karch, 13 z gościnnym udziałem Irka Wojtczaka, wystąpi 13 i 14 kwietnia kwietnia w łódzkich Ciągotach i Tęsknotach. Koncert – akcja Nagrajmy so- ŁÓDŹ bie płytę powiązany będzie z rejestracją materiału na planowaną płytę live zespołu. W trakcie obu występów muzycy zagrają utwo- ry premierowe, ale także na nowo zaaranżowane kompozycje zna- ne z dwóch dotychczasowych studyjnych płyt tria. Zakup biletu jest jednocześnie gwarancją otrzymania gotowego wydawnictwa.

JAZZ W OLSZTYNIE: PIOTR WOJTASIK QUINTET Po dziesięciu latach od swojego ostatniego koncertu w Olsztynie 19 Piotr Wojtasik znów zawita tam ze swoją muzyką, tym razem, aby kwietnia uświetnić serię koncertów odbywających się pod nazwą Jazz w Ol- OLSZTYN sztynie. Trębacz wystąpi 19 kwietnia ze autorskim międzynarodo- wym kwintetem w miejscowym kościele ewangelickim, mieszczą- cym się obok organizującej to wydarzenie Galerii Usługa Jazz Bar. W zespole z liderem zagrają: Gerard Lebik – saksofony, Michał Tokaj – fortepian,Joris Teepe – kontrabas, John Betsch – perkusja. JazzPRESS, kwiecień 2018 |89 90| RozmowyKoncerty / Przewodnik koncertowy

THE BEAT FREAKS – TRASA Zespół The Beat Freaks zakończył nagrywanie muzyki do filmu 19 dokumentalnego Zamoyski, który będzie miał premierę na tego- kwietnia rocznym Krakowskim Festiwalu Filmowym. Zanim do niej dojdzie DĄBROWA grupa wyruszy w trasę koncertową. Saksofonista Tomasz Licak, GÓRNICZA gitarzysta Michał Starkiewicz, basista Paweł Grzesiuk i perkusista Radek Wośko zagrają razem w Dąbrowie Górniczej (19 kwietnia, Pałac Kultury Zagłębia), Piotrkowie Trybunalskim (20 kwietnia, Centrum Idei ku Demokracji), Szczawnicy (21 kwietnia, Muzycz- na Owczarnia), Sanoku (22 kwietnia, Sanocki Dom Kultury) i Wał- brzychu (23 kwietnia, À Propos).

BARTOSZ SMORĄGIEWICZ ENSEMBLE Cygański swing, walc musette, bossę i bluesa usłyszeć można w 22 muzyce wykonywanej przez Bartosz Smorągiewicz Ensemble. Ze- kwietnia spół wystąpi 22 kwietnia w Pałacu Nowym, w Ostromecku. Poza OSTROMECK liderem formacji, grającym na klarnetach i saksofonach Bartoszem Smorągiewiczem, który jest również autorem wykonywanych przez BSE kompozycji, usłyszeć będzie można: Marcina Skabę na skrzypcach i wokalu, Sebastiana Iwanowicza na gitarze i Piotra Domagalskiego na kontrabasie.

BOBBY MCFERRIN CIRCLESONGS Zdobywca dziesięciu nagród Grammy, obdarzony czterooktawo- 13 wą skalą głosu jeden z najpopularniejszych wokalistów na świecie maja - Bobby McFerrin zaśpiewa 13 maja z projektem Circlesongs w WARSZAWA warszawskiej Arenie Ursynów. Poza gwiazdą na scenie pojawią się: Joey Blake, Dave Worm oraz 12 innych wokalistów, którzy za- śpiewają a cappella. W programie utwory nawiązujące do tradycji śpiewu chorałowego i muzyki sakralnej, wariacje na temat world music, afrykańskich zaśpiewów i indyjskich rag aż po melorecy- tacje. JazzPRESS, kwiecień 2018 |91 92| RozmowyKoncerty / Przewodnik koncertowy

LUBLIN JAZZ FESTIWAL Bardzo bogaty, zróżnicowany i międzynarodowy program zaproponował na swoją dziesiątą edycję Lublin Jazz Festiwal. Od 15 do 22 kwietnia w róż- nych miejscach Lublina zagrają między innymi: Wło- dzimierz Nahorny Trio, Michał Bąk Quartetto, Kaos Protokoll, HI5, Bill Evans Petite Blonde II, E.J. Stri- ckland Quintet, Kutiman Orchestra, Run Logan Run, Kuba Więcek Trio, kwartet Wojciech Jachna–Piotr Mełech–Marek Kądziela–Jacek Buhl oraz Marc Ri- bot Ceramic Dog.

1815 LUBLIN WIĘCEJ >> kwietniamarca

12ON14: JAN PTASZYN WRÓBLEWSKI SEXTET Jeden z najważniejszych i najbardziej zasłużonych artystów w historii polskiego jazzu, lider tak istot- nych grup jak Polish Jazz Quartet, Studio Jazzowe Polskiego Radia, Chałturnik, New Presentation, Made in Poland – Jan Ptaszyn Wróblewski poprowadzi 21 kwietnia swój sekstet w warszawskim 12on14 Jazz Club. Grającemu na saksofonie liderowi towarzyszyć będą: Henryk Miśkiewicz – saksofon altowy, Robert Majewski – trąbka, Wojciech Niedziela – fortepian, Michał Kapczuk – kontrabas i Marcin Jahr – perku- sja.

21 WARSZAWA WIĘCEJ >> kwietnia JazzPRESS, kwiecień 2018 |93 94| RozmowyKoncerty / Przewodnik koncertowy

JAZZTRZĘBIE FESTIWAL Duet Bartosz Kalicki & Maciej Kitajewski, Xu Fen- gxia & Przemek Strączek Quartet, trio Sowa/Woja- czek/Kałuża, Jakub Moroń Swing Brothers, Monika Malczak Quintet i Piotr Wojtasik Quintet – to wyko- nawcy tegorocznego Jazztrzębia, czyli festiwalu or- ganizowanego w Jastrzębiu-Zdróju. Wśród atrakcji towarzyszących między innymi wystawa plakatów jazzowych Tomasza Kipki i warsztaty muzyczne dla dzieci, które poprowadzi multiinstrumentalistka i wokalistka z Chin Xu Fengxia. Festiwal potrwa od 26 do 30 kwietnia.

2618 JASTRZĘBIE-ZDRÓJ WIĘCEJ >> kwietniamarca

CZWARTEK JAZZOWY Z GWIAZDĄ: PIOTR WYLEŻOŁ HUMAN THINGS QUARTET Miesiąc od wydania w prestiżowej serii Polish Jazz swojego najnowszego albumu Piotr Wyleżoł zagra ten materiał ze swoim kwartetem w Śląskim Jazz Clubie, w Gliwicach, w ramach Czwartku Jazzowe- go z Gwiazdą. Zespół wystąpi w składzie: Piotr Wy- leżoł – rhodes, Andy Middleton – saksofony, Łukasz Żyta – perkusja i Max Mucha – kontrabas. Będzie to pierwszy koncert po brazylijskiej trasie, w którą pia- nista wyruszył w kwietniu.

26 GLIWICE WIĘCEJ >> kwietnia JazzPRESS, kwiecień 2018 |95 96| RozmowyKoncerty / Przewodnik koncertowy

WIOSNA JAZZOWA W ZAKOPANEM „Po katastrofie skłania słuchacza do refleksji nad światem, w którym żyjemy i do ufności, że nigdy nie zostanie on wypełniony wyłącznie strachem i prze- mocą” – argumentował Józef Eliasz wybór utworu tytułowego swojej najnowszej Komedowskiej płyty. Materiał z niej zaprezentowany zostanie 30 kwietnia na finał Wiosny Jazzowej w Zakopanem. Eljazz Big- Band połączy wtedy siły z Pan Ton Ensemble. Zanim to nastąpi od 27 kwietnia wystąpi kilkanaście grup, między innymi: Leliwa Jazz Band, Adam Wendt Aco- ustic Set & Laura Cubi, Breckenridge – Karolak Con- nection, Qyavy i Sisters in Jazz.

2718 ZAKOPANE WIĘCEJ >> kwietniamarca

JAZZ I FORTEPIAN: DOMINIK WANIA „Nigdy nie byłem jazzowym ortodoksem, dla którego bebop jest jedyną świętością. Wciąż bardzo szanuję jednak tradycję i stoję na stanowisku, że świadomie grać jazz bardziej improwizowany można dopiero po dogłębnym jej poznaniu” – mówił w JazzPRESSie Dominik Wania, przyznając się do inspiracji zarów- no klasyką, jak i muzyką współczesną, rockiem oraz elektroniką. Wania będzie kolejnym bohaterem cyklu Jazz i fortepian odbywającego się w Centrum Łowi- cka w Warszawie. Recital pianisty zaplanowano na 7 maja.

7 WARSZAWA WIĘCEJ >> maja JazzPRESS, kwiecień 2018 |97 98| Koncerty / Relacje fot. Paulina Krukowska Paulina fot.

Kilka pokoleń uświetniło dwie dekady istnienia klubu

Jakub Krukowski 20 lat klubu Blue Note (część 2: Greg Osby, Linda May Han Oh) [email protected] – Poznań, Blue Note – marzec 2018 r.

Marcową odsłonę obchodów dwu- czoru koneserów najbardziej cie- dziestych urodzin poznańskiego szył towarzyszący mu polski skład. klubu Blue Note rozpoczął występ Akompaniowali bowiem jedni Grega Osby’ego. Saksofonista po- z najzdolniejszych reprezentantów wracał tu już kilkukrotnie, moż- młodego pokolenia: pianista Kuba na więc domniemywać, że podkre- Płużek i kontrabasista Max Mucha. ślana przez niego sympatia nie była Sekcję uzupełnił łotewski perkusi- wyłącznie kurtuazją. Przyznał na- sta Ivars Arutyunyan. wet, że „wiele miast na świecie nie Jak przyznał lider, choć zespół po- może pochwalić się tak dobrą prze- wstał trzy dni wcześniej, czuje jak- strzenią”. Oczywiście, obecność mu- by znał kompanów znacznie dłużej. zyka tej klasy jest zawsze wielkim Było to doskonale słychać ze sceny – wydarzeniem, jednak tego wie- absolutnie nie przypuszczałem, że JazzPRESS, kwiecień 2018 |99 tak świetnie rozumiejący się kolek- mi wyróżnieniami branżowymi, intryguje pocho- tyw nie ma w ogóle doświadczenia dzeniem, z całą pewnością rzutującym na estetykę jej wspólnej gry. Imponowało przede gry. Jest urodzoną w Malezji i wychowaną w Austra- wszystkim jak młodzież odnala- lii córką chińskich imigrantów, obecnie mieszkającą zła się w zróżnicowanym repertu- w Nowym Jorku. Do Poznania wróciła po roku, kiedy arze. Koncert otworzyła brawuro- grała tu z zespołem Pata Metheny’ego. Gitarzysta po- wa interpretacja Mob Job Ornette’a wiedział wtedy: „Najważniejszą rzeczą, której zawsze Colemana, nacechowana inten- szukam u każdego muzyka, jest zdolność komunika- sywnością i energią. Kolejne pozy- cji – nie tylko z innymi muzykami, lecz także z pub- cje – zarówno standardy, jak i utwo- licznością. Linda to ma”. Trudno nie zgodzić się z tym ry autorskie – eksplorowały różne poglądem. Australijka podczas tegorocznego wystę- estetyki, od ballad (We’ll Be Together pu, poza perfekcyjnym warsztatem, imponowała ko- Again), po charakterystyczny dla munikatywnością, a po koncercie nikomu nie odmó- Osby’ego M-Base (Vertical Hold). wiła serdecznej wymiany zdań. W dalszej części koncertu Ame- Współpraca z Methenym wyraźnie wpłynęła na rykanin chętnie odkładał instru- jej styl, co skutkowało choćby obecnością gitary na ment, oddając scenę doborowemu triu. Zespół świetnie wykorzystał ten czas, prezentując swoje nie- przeciętne umiejętności. Warto w tym kontekście przywołać wykona- nie, pochodzącego z płyty Osby’ego The Invisible Hand, utworu Ashes. Skomponował go pianista An- drew Hill, który razem z gitarzy- stą Jimem Hallem był członkiem ówczesnego zespołu saksofoni- sty. Wspominając mistrzów, Osby przyznał, że los dał mu wielką szansę pracy z największymi, przez co czuje teraz obowiązek odwdzię- czenia się. Najlepszym tego dowo- dem jest trasa koncertowa, której przystankiem był Poznań. Zamknięcie obchodów klubowego jubileuszu powierzono natomiast kontrabasistce Lindzie May Han Oh – reprezentantce jeszcze innego po-

kolenia jazzu. Artystka, poza cenny- Krukowska Paulina fot. 100| Koncerty / Relacje fot. Paulina Krukowska Paulina fot.

ostatnich albumach. Koncert promował najnowszy Podczas pięciu koncertów, uświet- z nich, czwarty w dyskografii, Walk Against Wind. niających jubileusz poznańskiego Na scenie towarzyszyli jej kanadyjski gitarzysta klubu Blue Note, na jego scenie ze- Matthew Stevens (biorący udział w nagraniu pły- brało się prawdziwie doborowe to- ty), szwajcarski perkusista Artur Hnatek oraz do- warzystwo. Artyści reprezentowa- skonale znany poznańskiej publiczności amery- li różne oblicza muzyki jazzowej, kański saksofonista Greg Ward – bywalec kilku pokazując jak pojemny jest klubo- edycji festiwalu Made in Chicago. wy program. Doskonale się stało, że Liderka, co charakteryzuje najlepszych w jej fa- zaproszonym gwiazdom towarzy- chu, równie dobrze posługiwała się kontrabasem, szyli młodsi wykonawcy, dopiero jak i gitarą elektryczną. Nie dało się odczuć żad- pracujący na własną renomę. Nie- nej różnicy w jakości gry, kiedy po 10 Minutes Till wykluczone, że to właśnie oni będą Closing płynnie sięgnęła po basówkę, by zagrać uświetniać swoimi projektami ko- Speech Impediment. Wszechstronność warsztato- lejne jubileusze. Tego chciałbym wa oraz charyzma to cechy wyróżniające prawdzi- życzyć właścicielom – ciągłego od- wych artystów, z pewnością Linda należy do tego krywania jazzowych talentów. Oby grona i nie jest przesadą uznawanie jej za wielki jeszcze przez długie lata urodziny jazzowy talent. dawały ku temu pretekst. ›

Relacja z pierwszych koncertów jubileuszu poznańskiego klubu Blue Note – JazzPRESS 3/2018

fot. Paulina Krukowska JazzPRESS, kwiecień 2018 |101 fot. Lech Basel Lech fot.

Jazzwoman z NYC

Linda May Han Oh – Wrocław, Lech Basel NFM – 17 marca 2018 r. [email protected]

Powszechnie uważa się, że niewiele 17 marca w Sali Czerwonej wroc- jest kobiet w świecie jazzu. Z regu- ławskiego NFM. ły pamiętamy wokalistki, o instru- Pochodząca z Malezji artystka zna- mentalistkach zapominamy. I cho- na jest szerszej publiczności głów- ciaż rzeczywiście, w porównaniu nie z gry w aktualnym zespole Pata z liczbą mężczyzn, przedstawicielek Metheny’ego. Jej koncert nie rzucił płci pięknej mamy w jazzie znaczą- mnie na kolana, zresztą nie miałem co mniej, to przy bliższym przyjrze- takich oczekiwań. Tak jak większość niu się tej scenie okazuje się, że nie osób, z którymi rozmawiałem idąc jest ich tak mało i świecą, w wielu do NFM, udałem się tam z ciekawo- wypadkach, gwiazdorskim świat- ści, kim jest i jak gra basistka Pata. łem. Jedną z takich wybitnych ko- Okazało się, że Linda Oh z reno- biet jazzu jest bez wątpienia Linda mowanymi muzykami – gitarzy- May Han Oh. Miałem przyjemność stą Matthew Stevensem, saksofoni- wysłuchania jej kwartetu na żywo stą Gregiem Wardem i perkusistą

fot. Paulina Krukowska 102| Koncerty / Relacje

Arthurem Hnatkiem –zaprezento- wała bardzo ciekawy zestaw włas- nych, na wskroś nowoczesnych kompozycji, grając naprzemiennie na kontrabasie i gitarze basowej, a nawet w kilku utworach próbując z powodzeniem sił jako wokalistka. Miło było poczuć powiew atmosfery nowojorskiej sceny jazzowej i zanu- rzyć się w jej współczesnym nurcie. Linda Oh jest przecież jej znakomi- tą i niezwykle aktywną przedsta- wicielką – gra lub grała z takimi znakomitościami, jak między in- nymi Joe Lovano, Dave Douglas, Vi- jay Iyer, Terry Lynn Carrington, pi- sze muzykę dla kilku zespołów, ilustruje muzycznie filmy krótko- metrażowe, bierze aktywny udział w warsztatach jazzowych, prowadzi autorski kurs internetowy dla ame- rykańskich szkół muzycznych. A la- tem wystąpi ze swoim projektem na kultowym festiwalu w Newport. Najpierw jednak mogliśmy ją usły- fot. Lech Basel szeć w Polsce. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |103 fot. Beata Gralewska Beata fot.

High Quality Music Joanny Dudy

Quality Jazz Live vol. 7: Joanna Duda Trio – Warszawa, Piotr Rytowski Quality Studio – 22 marca 2018 r. [email protected]

Quality Studio to miejsce wyjątko- trzeba wspomnieć – pomieszczenie we pod wieloma względami. Mie- jest typowym studiem nagranio- ści się w warszawskiej siedzibie wym – nie ma tam „widowni”, a nie- Polskiego Związku Niewidomych liczni słuchacze koncertów siedzą – w budynku wyglądającym na ty- po prostu na wstawionych tam roz- pową placówkę służby zdrowia z kładanych krzesłach. Wszystko to okresu PRL. Kolejne zaskoczenie to tworzy niecodzienną, bardzo kame- wystrój samego studia, które zostało ralną atmosferę i bez wątpienia nie zbudowane ponad pół wieku temu. pozostaje bez wpływu na odbiór od- Jego ściany i sufit wykończone są bywających się w studio koncertów. w całości naturalnym drewnem, Koncert tria Joanny Dudy w Qua- co dziś należy raczej do rzadko- lity Studio stanowił rodzaj próby ści. I wreszcie trzecia rzecz, o której przez wyjazdem na targi jazzahead! 104| Koncerty / Relacje

czesnych urządzeń cyfrowych. Sala wypełniła się po brzegi, co ozna- cza, że było… ponad dwadzieścia osób. Dzięki temu można było po- czuć się jak na kameralnym „wy- stępie dla znajomych”. Koncert rozpoczęły dźwięki elek- troniczne – generowane przez li- derkę sample i bity, kiedy po chwi- li dołączyły perkusja i kontrabas muzyka nabrała klubowego, wręcz drum’n’bassowego charakteru. Ca- łość dopełniło brzmienie wurlitze- ra. Kiedy słuchacze zdążyli już po- czuć wciągający groove utworu, nagle wszystko urwało się i pul- sujące rytmy ustąpiły miejsca dłu- giej solowej improwizacji na forte- pianie – częściowo preparowanym, przez włożenie do jego wnę- trza między innymi metalowych dzwonków. Muzyka stworzyła dia- metralnie inny klimat niż kilka fot. Beata Gralewska minut wcześniej. Mogło to wywo- w Bremie, na których grupa ma wystąpić jako jeden łać pewną dezorientację – czego z ośmiu zespołów wybranych na showcase Polish można się spodziewać w dalszej Night. Liderce towarzyszyli Max Andrzejewski na części koncertu, ale już było wiado- perkusji oraz Max Mucha na kontrabasie. Trio to au- mo, że będzie ciekawie. torska akustyczno-elekroniczna koncepcja muzycz- Takich zaskoczeń było podczas na Dudy. Pianistka znana jest szerszej publiczności koncertu jeszcze wiele. Czasem słu- przede wszystkim dzięki grze w kwintecie Wojtka chaliśmy pełnokrwistego, współ- Mazolewskiego, ale nie jest to jej debiut w trio. Kilka cześnie grającego tria jazzowego, lat temu współtworzyła z Maciejem Szczycińskim a czasem zdecydowanie doświad- i Michałem Bryndalem formację AuAuA. czaliśmy kontaktu z muzyką eks- Jeszcze przed rozpoczęciem koncertu uwagę słu- perymentalną, w znacznej mierze chaczy zwracało rozstawione instrumentarium bazującą na elektronice. Były kom- – „stanowisko” liderki wyposażone było w forte- pozycje, oparte na repetycjach pro- pian, wurlitzer piano, laptop, sampler i kilka prze- stych motywów, rodem z minimal tworników – zarówno w „stylu vintage”, jak i nowo- music, ale były też momenty gra- JazzPRESS, kwiecień 2018 |105 nia w konwencji szalonego free. W jeszcze inne rejony muzyczne prowadził słuchaczy utwór oparty na bardzo subtelnej melodii, granej na fortepianie z towarzyszeniem flażoletów na kontrabasie i dźwię- ków kalimby położonej na jednym z bębnów perkusji. Zaskoczeniem, ale zupełnie innego typu, były dla Joanny Dudy problemy techniczne z kartą dźwiękową, które wprowa- dziły trochę zamieszania w pierw- szej części koncertu. Duda pokazała w Quality Studio inne oblicze od tego, które znamy z zespołu Wojtka Mazolewskiego. Zaprezentowała się jako artystka poszukująca, otwarta na wiele kie- runków muzycznych, dobrze poru- szająca się w różnych stylistykach. Z jednej strony to wszystko ogrom- ne atuty pianistki, z drugiej moż- na odnieść wrażenie, że materiał zaprezentowany na koncercie był trochę zbyt eklektyczny – tak jakby artystka nie do końca miała jesz- cze pomysł na siebie, albo jakby nie była w stanie odpowiednio tego po- mysłu zaprezentować. Nie wyklu- czone, że miały na to wpływ także wspomniane problemy technicz- ne. Tak czy inaczej Trio pod wodzą Joanny Dudy zaprezentowało mu- zykę doskonale łączącą świeżość podejścia z profesjonalizmem wy- konania. W nawiązaniu do nazwy miejsca i cyklu koncertowego, bez wahania można powiedzieć, że to high quality music. › fot. Beata Gralewska 106| Koncerty / Relacje fot. Marcin Czajkowski Marcin fot.

Intymny muzyczny dialog

Marcin Czajkowski Jazz dobry nad Dolinką: Diomede – Warszawa, [email protected] Służewski Dom Kultury – 16 marca 2018 r.

Diomede jest projektem stworzo- zaprezentowali na koncercie w ra- nym wspólnie przez saksofonistę, mach cyklu Jazz Dobry nad Dolin- znanego chyba przede wszystkim ką w Służewskim Domu Kultury z kwartetu jazzowego STAFF, To- w Warszawie. masza Markanicza oraz Grzego- Od początku dało się zauważyć, rza Tarwida, cenionego pianistę, że obaj artyści doskonale się zna- reprezentującego na polskiej sce- ją i rozumieją. Ich muzyczny dia- nie wpływy duńskiej szkoły, gdzie log momentami sprawiał wraże- uczył się jazzu. Muzycy współpra- nie tak intymnego, że słuchając cują ze sobą od dziewięciu lat, do- go, można było poczuć dyskom- piero niedawno zdecydowali się fort. Linia melodyczna budowa- jednak wydać debiutancką pły- na przez saksofon (sopranowy, tę People From East. Materiał z niej a następnie altowy) była wspiera- JazzPRESS, kwiecień 2018 |107 fot. Marcin Czajkowski Marcin fot.

na przez fortepian, który po chwi- wał mu Grzegorz Tarwid, który nadawał swojej li zamieniał się z saksofonem grze nowych tonów, między innymi poprzez deli- miejscami i pozwalał na przejście katne ostinata, krzykliwe akordy czy preparowa- w improwizację. nie fortepianu. Napięcie, kojarzące się z chłodem Specyficzną atmosferę wprowadzały również róż- i sterylnością, mogło kierować wy- nego rodzaju „przeszkadzajki”, takie jak dzwon- obraźnię słuchacza w stronę Sy- ki, których podniesieniu towarzyszył unoszący się berii czy Jakucka, zgodnie z ter- nad sceną kurz, potęgujący tylko mistyczny kli- minologią płyty. Potwierdzały ten mat. Mimo sterylności prezentowanej muzyki, nie kierunek skojarzeń również na- sposób było nie usłyszeć wybrzmiewających emo- wiązania do folkloru, słyszalne cji obu artystów. Muzycy momentami sprawiali w każdym utworze. Artyści nie wrażenie jednego dźwiękowego organizmu, by za popadli jednak w monotonię, co chwilę przejść w zaciekły dialog. chwilę zmieniając tempa i nastro- Muzyka duetu Diomede, mimo że zawiera w so- je kompozycji. Tomasz Markanicz bie ogromu emocji, przyjmuje bardzo przystępną potrafił sprawić, że jego saksofon formę. Materiał zaprezentowany w Warszawie był z subtelnego szeptu przechodził spójny i jednocześnie daleki od monotonii. Słucha- do niepokojącego pisku i agresyw- nie skomplikowanej konwersacji obu muzyków nego krzyku. Dłużny nie pozosta- było prawdziwą przyjemnością. › 108| Rozmowy fot. Kuba Majerczyk Kuba fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |109

Olo Walicki – gdańszczanin, rocznik 1974. Najczęściej gra na kontrabasie i gi- tarze, czasami sięga również po służące jako instrument muzyczny… piłka- rzyki. Kompozytor, producent, założyciel i lider wielu trudnych do zakwalifi- kowania grup. Debiutował jako szesnastolatek, grając z Jerzym Mazzollem i Jackiem Olte- rem, w kultowym dla miłośników polskiej awangardy triu Niebieski Lotnik. Przypisywany do jazzu i yassu, sam jednak ucieka od definiowania tego, co tworzy. Ściśle związany z muzyką swoich rodzinnych stron – Kaszub. Po wielu latach zdecydował się na reaktywację legendarnego Łoskotu, który niegdyś współtworzył. Oprócz projektów interdyscypliarnych, współpracy z teatrami i artystami wizualnymi prowadzi autorski zespół Kaszebe.

Wykluczyłem się na własne życzenie

Aya Lidia Al-Azab [email protected]

Aya Al Azab: Nie mogę sobie daro- można rzec, jednorazowy. Dlatego wać, że chociaż mieszkam w Lub- nie będę go kontynuować, ale za- linie, przegapiłam twój koncert mierzam odnieść się do kultury ze Zbigniewem Namysłowskim wschodniej i to jest plan już właści- na festiwalu Inne Brzmienia. Jest wie na najbliższe lato. Część utwo- szansa na kontynuację projek- rów z koncertu w Lublinie jest do tu nawiązującego do muzyki or- wzięcia na płytę od ręki, a resz- miańskiej? tę materiału chcę dokomponować, inspirując się kulturą orientu. Plan Olo Walicki: Tematem przewod- jest taki, żeby nagrywać materiał nim tej edycji festiwalu Inne ponownie u mojego źródła, czyli – Brzmienia, na której graliśmy, by- ponieważ to jest zespół Kaszëbë – ła kultura ormiańska (edycja 2015 w zabytkowym kościele na terenie – przyp. red.). Zaproponowano mi skansenu na Kaszubach we Wdzy- przygotowanie koncertu nawiązu- dzach Kiszewskich. jącego konkretnie do tej muzycz- nej spuścizny. Stąd ten projekt, Skąd ta fascynacja Wschodem? 110| Rozmowy

Nie ukrywam, że muzyka wschodnia jest dla mnie pytania, czy moja płyta Kaszëbë najciekawszym źródłem inspiracji folkowej. Z pew- jest folkowa, czy nie. Dla mnie jest, nością sporo w tym zasługi Zbyszka Namysłow- ponieważ będąc płytą współczes- skiego, z którym grałem około dziesięciu lat w jego ną, wywodzi się z konkretnego re- kwartecie. Utkwił mi w głowie mocny rys wschod- gionu, który ma swoją historię. nich inspiracji w kompozycjach Zbyszka, odnoszą- Ja zaś nie chcę być rekonstrukto- cych się wprost do muzyki orientalnej, a także po- rem, a twórcą współczesnym, któ- przez studium konkretnych wartości formalnych ry z poziomu konkretnego regionu – rytmu, melodii czy sonorystyki. opowiada o nim i idzie do przodu.

Byłeś przewodniczącym jury Konkursu Muzyki Fol- I wydawać by się mogło, że Kasze- kowej Polskiego Radia Nowa Tradycja. Czym jest dla be 2, nazwana płytą folkową, bę- ciebie folk? Jaką wartość ma współczesne odgrywa- dzie bezpośrednim nawiązaniem nie i próba wskrzeszenia wymierających tradycji lu- do kaszubskiego folkloru, ty jed- dowych? Jaką ma wartość coś, co nie jest folklorem nak podszedłeś do tematu Kaszub a tylko folkiem, co jest dalekie od prawdy? od drugiej strony.

Sens ma wielki. Cofnę się do pró- by sklasyfikowania dwóch nur- Urodziłem się w Gdańsku, ale tów, które dotyczą muzyki fol- Kaszuby uznaję za mój dom kowej. Pierwszy to odnoszenie się wprost do przekazów kultu- ry ludowej, czyli tak zwana rekonstrukcja, stara tra- Zgadza się. Pierwszą płytę Kaszëbë dycja. Twórcy, poprzez użycie oryginalnych, starych nagrałem 11 lat temu i była ona od- lub zbliżonych do oryginału, poprawnie zrekonstru- niesieniem się wprost do kultu- owanych instrumentów oraz w oparciu o wszelkie ry regionu, czyli przede wszystkim możliwe przekazy, starają się odtworzyć muzykę fol- zostały napisane teksty współczes- kową możliwie wiernie , w taki sposób, w jaki naj- ne, ale w języku kaszubskim – naj- prawdopodobniej brzmiała przed laty. Drugi to tak ważniejszej składowej tej kultu- zwana nowa tradycja – prostsza w swej definicji – ry. Całą muzykę skomponowałem w oparciu o znajomość folkloru, zainspirowanie się współcześnie, ale nie w centrum nim, swobodne od niego odbicie i stworzenie nowej Warszawy, a w centrum lasu ka- wartości, autorskiej interpretacji lub kontynuacji, szubskiego. Tam odbyły się wszyst- czasem całkowicie współczesnej, która wywodzi się kie próby, także nagranie materia- jednak z folkloru. łu zrealizowane zostało w moim Dopiero gdy na temat muzyki folkowej spojrzymy, domu na Kaszubach. Okoliczności mając taki dualny porządek w głowie, sprawy się przyrody i kontekst kulturowy tere- harmonizują, balansują i nie ma dyskomfortu, ja- nu nie były tu przypadkowe i decy- kiegoś dylematu w ocenie twórczości, na przykład dowały o charakterze tego albumu. JazzPRESS, kwiecień 2018 |111 fot. Tytus Szabelski Tytus fot.

Zamieszkałem na kilkanaście są zaśmiecone, przeorane kołami quadów. Kaszu- lat na Kaszubach, w środku lasu, by, które posiadają spuściznę niesamowitej muzy- i przez kilkanaście lat współżyłem ki folkowej, jak większość Polski, przesiąknięte są z lokalną społecznością. Nie byłem też straszną muzyką disco polo, wstrętną biesiad- turystą – poznawałem tę kultu- nością. Taki jest świat i takie są też Kaszuby. Płyta rę już nie z poziomu muzealnego, Kaszebe 2 jest, krótko mówiąc, radykalnym spotka- skansenu, tylko całkowicie w spo- niem z rzeczywistością tego miejsca – wspaniałego sób rzeczywisty – aktualny, współ- i przykrego. czesny, żyjąc wśród tych ludzi. Dopiero na drugiej płycie postano- Po dwóch płytach zostawiasz za sobą muzyczny wiłem odnieść się do tego, co jest etap Kaszub czy spróbujesz go kontynuować? współczesne, do moich doświad- czeń z życia na Kaszubach. Recep- Urodziłem się w Gdańsku, ale Kaszuby uznaję za ta była prosta – postanowiłem opi- mój dom. Nie chcę rezygnować z projektu Kaszebe, sać ten region takim, jakim jest również biorąc pod uwagę to, jak wspaniały udało on aktualnie – jaki jest wspaniały nam się zbudować zespół z Piotrkiem Pawlakiem, i równolegle jaki jest straszny, ja- Buniem, Tomkiem Ziętkiem i Kubą Staruszkie- kie te lasy i bory są piękne, pach- wiczem. Grzechem byłoby nie kontynuować na- nące ściółką i jednocześnie jakie szej współpracy. Wszyscy palimy się do tego, żeby 112| Rozmowy już nagrywać. Ale by trzecia płyta zespołu nie by- – solidaryzująca z całym światem ła połączeniem dwóch poprzednich, a czymś no- i jego problemami, zwłaszcza w na- wym, potrzeba nowego tematu – mnie świta w gło- szym kraju – jest bardzo ważna. wie ta muzyczna podróż na Wschód. Dodatkowo nie sposób nie myśleć o ostatnich latach o tym, co W twoim dorobku sporo miejsca dzieje się społecznie i politycznie w świecie, o tym, zajmują projekty pozamuzyczne jak ważne są problemy Bliskiego Wschodu, proble- – spektakle: Komeda, Sklepy Cyna- my migracji uchodźców i wojen, które się tam to- monowe, Kontrabas Wodny z An- czą. W moim sercu te sprawy są bardzo ważne, dla- drzejem Sewerynem, instalacja tego decyzja o podjęciu takiej tematyki wydaje się Ogród Powolności, Odcinek mizofo- być w pełni naturalna. niczny, przygotowanie muzyki do niemego filmu Metropolis, płyta Tym bardziej, że rolą sztuki jest uświadamianie, Kot (czy też kotka?) będąca muzy- a w tym przypadku nawet oswajanie z innością, ką skomponowaną do poezji i wie- cudzą kulturą. le innych. Korespondencyjność sztuk stanowi dużą rolę w twojej Inspiracją dla wszelkich dziedzin sztuki jest to, co twórczości? się wokół nas znajduje i co się wokół nas dzieje. Ak- tualnie wtłacza nam się do głów dziwne narodowe Nie jestem poetą ani twórcą dzieł hamulce, są to przykre sprawy, które wyraźnie wi- wizualnych, ale za to głodny jestem dzimy i odczuwamy. Tym bardziej każda postawa interdyscyplinarności, która jest dla mnie kluczowa, bo sięga moje- go dzieciństwa. Wychowywałem się w takim domu – mój ojciec był grafikiem, a mama malarką. Tak- że większość moich przyjaciół to ar- tyści wizualni. Przez pierwsze lata bycia muzykiem stricte jazzowym cholernie brakowało mi kontak- tu z innymi formami wypowiedzi artystycznej. Na początku trafiłem do takiego środowiska, gdzie li- czył się tylko dźwięk i jazz, bardzo konwencjonalny. To były wspania- łe czasy, ogromna nauka dla mnie, natomiast wciąż czułem tęskno- tę za obcowaniem z innymi twór- cami. Na początku lat dwutysięcz- nych dostałem pierwsze propozycje fot. Kuba Majerczyk JazzPRESS, kwiecień 2018 |113 pisania muzyki do spektakli. Był to dowałeś się zboczyć z tej ścieżki na rzecz muzyki moment spotkania się z nowymi właśnie mniej zdefiniowanej, uchylając się od ja- wartościami, z tekstem literackim, kiejkolwiek definicji. pracą ze scenariuszem, interpreta- cją aktorów, z kompozycją scenicz- Tak chyba jest. Wydaje mi się nawet, że to rodzi ną, z kompozycją przestrzenną, ko- pewien problem, bo właściwie nie wiadomo, jaki lorystyczną. Poczułem się, jakbym jestem: czy jazzowy, czy awangardowy, czy jakiś trafił do pomieszczenia wolności, ilustracyjny – cholera wie. Natomiast ten brak zde- dystrybucji wolności, w którym za- finiowania daje mi po prostu wolność. Nie czuję miast jednej pary drzwi były ich się zobowiązany do nagrania kolejnej płyty jazzo- przede mną dziesiątki, wszędzie na- wej albo powrotu do jakiegoś projektu, na który około, w którąkolwiek stronę bym czeka już stała klientela. Po prostu cały czas szu- się obrócił, mogłem otworzyć ko- kam i mam wrażenie, że każdy kolejny krok, który lejne drzwi z kolejną przestrzenią stawiam, jest właśnie próbą niepowtarzania się. wiedzy, wartości i inspiracji. Po pro- stu otworzył się przede mną no- Czy aby ta wolność nie niesie ze sobą konsekwen- wy świat, przede wszystkim świat cji? Może brak zdefiniowania automatycznie wy- możliwości pracy muzycznej z teks- klucza cię ze środowiska jazzowego?

Wykluczyłem się na własne ży- Nie sposób nie myśleć o ostat- czenie. Na początku koledzy tro- nich latach, o tym, co się dzieje chę mi nie wierzyli, kiedy mó- społecznie i politycznie w świecie wiłem, że podjąłem decyzję o odejściu i że będę szedł własną ścieżką. Nie mam nic przeciwko tem. Doświadczyłem swego rodzaju graniu muzyki jazzowej, tylko w tamtym momen- przemiany. Zakończyłem współpra- cie musiałem się zająć czymś innym. Podkreślam, cę ze środowiskiem stricte jazzo- nie chodzi o muzykę jazzową, ale głównie o zmia- wym, a rozpocząłem wątek inter- nę środowiska. I to nie jest również tak, że próbuję dyscyplinarny i czuję się w nim wartościować, że tamto jest gorsze, a inne jest lep- wspaniale! I faktycznie, myśląc te- sze, tylko po prostu inne jest nowe – i to jest chyba raz o muzyce, myślę nie tylko me- to, czego najbardziej szukam. lodią, harmonią czy fakturą, ale też Oczywiście angażuję się nadal w projekty jazzowe; kompozycją przestrzenną, kolorem, co jakiś czas grywam z Leszkiem Możdżerem, rów- barwą czy wręcz słowem i tekstem. nież zespół Łoskot po latach się reaktywował, więc jakiś jazzowy wątek wciąż utrzymuję. Wyprzedziłeś moje pytanie. Mi- mo że uznawany jesteś za repre- Masz swój udział w spektaklu Komeda – przygoto- zentanta nurtu yassowego, zdecy- wałeś swoją interpretację utworów bohatera tego 114| Rozmowy przedstawienia. Ostatnio spotkałam się z opinią, bo stopień artyzmu jest absolutnie że za dużo jest muzyków grających Komedę, a tak- satysfakcjonujący, buduje on samo- że że granie czyjejś muzyki, niebędące interpreta- dzielną wartość artystyczną. cją, jest niewłaściwe moralnie. Wspomniałeś o reaktywacji Ło- Czy jest to moralnie niewłaściwe? – wydaje mi się, skotu, skąd pomysł na wznowie- że nie. Uczyłem się jazzu od 15 roku życia, czyli za- nie działalności tego zespołu? Jaki czynałem prawie 30 lat temu, w czasach, kiedy na macie na siebie pomysł po tylu la- porządku dziennym było to, że najwięksi jazzmani tach? świata wypowiadali się artystycznie poprzez stan- dardy jazzowe. Nie było w tym nic złego, muzycy Pomysł wypłynął z mojej strony. byli w pełni wolni w swych interpretacjach i im- Uważam, że to jest najlepszy zespół, prowizacjach. Na przełomie lat dziewięćdziesiątych w jakim kiedykolwiek grałem. Ten i dwutysięcznych dotarła i do nas tendencja z Za- skład to fenomen – przez 12 lat grał chodu, żeby raczej wypowiadać się poprzez kom- koncerty w pełni improwizowane, pozycje własne. Teraz stało się to już normą, każdy ku zdziwieniu odbiorców. Udało młody muzyk gra przede wszystkim własne utwo- nam się wypracować niesamowi- ry. Nie uważam natomiast, żeby było to lepsze czy gorsze. To jest kwestia pewnej mody. Można Brak zdefiniowania daje mi powiedzieć, że faktycznie, jazz wolność mainstreamowy, oparty na stan- dardach, jest w jakimś stopniu archaiczny, ale nie ty język improwizacji kolektywnej, jest to czymś negatywnym. Tu analogicznie moż- która nie jest improwizacją w sty- na przypomnieć o nurcie rekonstruktorów i nowej lu freejazzowym, abstrakcyjnym tradycji w muzyce folkowej. Nie każdy muzyk jest i atonalnym, tylko jest właściwie artystą i nie każdy jazzman jest artystą. Cienka jest rodzajem komponowania na żywo, granica między odtwarzaniem i naśladownictwem gdzie mamy pełną świadomość te- a tworzeniem czegoś nowego na bazie cudzej kom- go, że utwór muzyczny jest formą, pozycji, czyli staniem się mistrzem-artystą. Takim która zamyka się w określonym od- przykładem, który idealnie wpasowuje się w ten cinku czasu – ma wstęp, rozwinię- ostatni typ i doskonale go obrazuje, jest wspomina- cie, kulminację; może zmieniać się ny przeze mnie często Zbyszek Namysłowski. On w swej fakturze czy łączyć z inny- jest mistrzem. W jego rękach zarówno standard, mi utworami w suitę. Dodatkowo jak i kompozycja własna mają szansę stać się pereł- każdy z nas ma bardzo bogate do- ką. Chodzi tu o przekraczanie granicy między mu- świadczenia w realizacji i produk- zykiem-rzemieślnikiem a artystą i twórcą. Ta regu- cji dźwięku, co na pewnym etapie ła jest uniwersalna; na pewnym etapie mistrzostwa improwizacji kolektywnej bardzo przestaje się myśleć o tym, czyja jest to kompozycja, się przydaje, bo zaczynamy myśleć JazzPRESS, kwiecień 2018 |115 pod kątem produkcyjnym, czy- dy z nas zdążył już „urodzić” dzieci, przejść terapię, li myśleć fakturalnie, jakie pasma zbudować dom. A jednak, jako stare siwiejące dzia- zajmują jaką część aranżu, kto ko- dy, właściwie zaczynamy grać wspólnie od nowa. go dubluje, kto schodzi do niższych Odbyło się bardzo dużo prób tej „muzyki impro- rejestrów, gdzie się wymieniamy wizowanej” [śmiech], nim zagraliśmy pierw- rolami itd. Ponadto wszyscy współ- szy koncert na OFF-ie w zeszłym roku. To był ro- pracujemy z tekstem, teatrem, fil- dzaj muzycznej terapii, czyli próby wycofania tych mem, czyli dochodzi też wątek mu- wszystkich nawyków, które przynieśliśmy ze so- zyki abstrakcyjnej, ilustracyjnej czy wręcz budowania pewnych at- mosfer dźwiękowych – to wszystko jest nam bardzo bliskie i znajome. I najważniejsze – my się przyjaź- nimy, od zawsze. Zespół grał 12 lat, kolejnych 12 lat nie grał, a teraz re- aktywowaliśmy się, wyruszając w jesienną trasę koncertową. Nie- długo wyjeżdżamy na targi mu- zyczne do Bremy (Jazzhead! 2018 – 19-22 kwietnia – przyp. A.A.), póź- niej szykuje się sesja nagranio- wa w Polskim Radiu. Dodam, że wszystkie koncerty z jesiennej tra- sy zostały nagrane. Jesteśmy na eta- pie wyboru materiałów z live’ów do wydania płyty, albo nawet boxa.

Jakim doświadczeniem dla ciebie było spotkanie się po latach w tym składzie? Co się zmieniło w was i w waszej wspólnej twórczości po tak długim okresie?

12 lat to jest szmat czasu. Oczywiście graliśmy w różnych konfiguracjach ze sobą, ale w tym konkretnym składzie nie. Śmialiśmy się z sa- mych siebie, że spotykamy się po ty- lu latach, w momencie, kiedy każ- fot. Anna Rezulak 116| Rozmowy

aż w końcu nam się to udało. Każ- dy z nas może stwierdzić, że w Ło- skocie naprawdę stara się grać coś, czego nie zna, co jest nowe. Wręcz w trakcie trasy jesienniej, po dwóch koncertach, zadawaliśmy sobie wzajemnie pytania: „Co my właści- wie gramy, chłopaki, wie ktoś?”. Co więcej, na nasze koncerty przycho- dziło bardzo dużo osób pamiętają- cych nas sprzed lat i tu również spo- tykaliśmy się z podobną opinią, że to jest zupełnie inna, nowa muzyka.

Wydajesz się muzykiem, który opiera się na pozamuzycznych re- fot. Jarek Poliwko gułach. Mam wrażenie, że twoja bą albo które pamiętaliśmy sprzed lat. Improwizo- twórczość muzyczna jest tylko wy- waliśmy coś, ale za chwilę łapaliśmy się na tym, że padkową ideologii, która z muzy- gdzieś już to słyszeliśmy, że znamy to skądś. Wyzby- ką ma niewiele wspólnego. cie się naleciałości, odtrącanie tych wszystkich ła- twych i znanych rozwiązań muzycznych było cięż- Strasznie mi miło! Ja przede wszyst- ką pracą i żmudnym procesem. Dopiero tuż przed kim jestem człowiekiem, a nie mu- samym koncertem na OFF-ie, stojąc na tyłach sce- zykiem. Człowiek czuje i myśli, a nie ny, padło takie sakramentalne pytanie: „Chłopaki, tylko gra. Dla mnie, jako muzyka, to zagramy? Te rzeczy z prób?”, I odpowiedź Macia: najważniejsza jest uczciwość. Jeśli „Nie, chłopaki, gramy wszystko nowe”. I tak było – mam jakąś wątpliwość co do uczci- cały koncert był całkowicie improwizowany. Chy- wości jakiegokolwiek dźwięku, to ba udało się wskrzesić Łoskot. nie ma on dla mnie sensu. Stąd te zmiany, poszukiwania – ja po pro- Nie bałeś się efektu uwstecznienia, mentalnego stu muszę czuć, że jestem uczciwy przyzwolenia na cofnięcie się do początków Ło- wobec siebie. Nawet jeśli nagram skotu? coś mega dziwnego i abstrakcyj- nego, to przynajmniej ręczę ser- Postawiliśmy sobie warunek – albo się nam uda cem za to, co zrobiłem. Nawet jeśli osiągnąć poczucie świeżości w muzyce, albo nie po- nikt tego nie chce słuchać, to przy- dejmiemy się tej reaktywacji i nie przyjmiemy pro- najmniej w zgodzie z samym sobą pozycji OFF-a. Tak długo ćwiczyliśmy i tak długo mogę stwierdzić, że byłem uczciwy próbowaliśmy odrzucać te nawykowe zagrywki, i nie robiłem tego dla poklasku. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |117

Urodzony w 1970 roku w Krakowie Krzysztof Pabian jest muzykiem mającym gruntowne wykształcenie

zarówno klasyczne, jak i jazzowe. Pazdan Tomasz fot. Od ćwierć wieku mieszka w Chica- go. Występował z orkiestrami sym- fonicznymi i składami jazzowymi. Na długiej liście artystów, z który- mi grał i nagrywał, można znaleźć dobrze znane nazwiska – Grażyna Auguścik, Jarek Śmietana, Jeb Bis- hop, Dave Rempis, Rob Denty, Jon Weber, Mark Walker, Hamid Drake, Tim Daisy, Tim Mulvenna oraz wie- lu innych.

Szukanie nowych rozwiązań wymaga różnych technik Rafał Zbrzeski [email protected]

Rafał Zbrzeski: Wyjechał pan dent drugiego roku krakowskiej z Polski dość dawno temu. Kiedy Akademii Muzycznej w klasie kon- dokładnie pan postanowił wyemi- trabasu. Uczelnia wysłała nas ja- grować i co było powodem podję- ko kwartet muzyki współczesnej cia takiej decyzji? na festiwal i warsztaty muzyczne do Houston w Teksasie. Po festiwa- Krzysztof Pabian: Wyjechałem do lu poleciałem po prostu do Chicago USA w roku 1993, jeszcze jako stu- na dodatkowe miesięczne wakacje. 118| Rozmowy

w Chicago Symphony Orchestra. Pamiętam to, jakby to było dzisiaj, nie miałem własnego instrumen- tu, więc Joe Guastafeste użyczył mi swojego. Był to domenico buzon z 1749 roku. Nie wiem, czy bardziej stresował mnie fakt grania dla tak nobliwego audytorium, czy okazja do trzymania w rękach tej klasy in- strumentu. Po przesłuchaniu za- proponowano mi stypendium, więc zdecydowałem się zostać. Wykła- dowcy z Roosevelt University, któ- rzy wysunęli tę propozycję, dali mi tę wyjątkową szansę, mimo że nie znałem języka angielskiego. Przez pierwszy rok uczęszczałem więc tylko na prywatne lekcje kontraba- su, próby orkiestry i przyspieszony kurs angielskiego, pięć dni w tygo- dniu po sześć godzin. Po około roku zacząłem się w Sta- nach w miarę aklimatyzować. Przede wszystkim mogłem się już swobodnie porozumieć. Rozpo- cząłem więc kursy akademickie i zacząłem brać udział w przesłu- fot. Dariusz Lachowski chaniach do orkiestr. Wtedy też do- Akurat tak się złożyło, że dzięki znajomym udało stałem się do składu Civic Orche- mi się załatwić kilka lekcji gry u Joe Guastafeste, li- stra of Chicago, która jest czymś dera sekcji kontrabasów w Chicago Symphony Or- w rodzaju zaplecza, czy też or- chestra, który, nawiasem mówiąc, pełnił tę funkcję kiestry treningowej, dla Chica- od 1961 do 2010 roku, czyli przez 49 lat. go Symphony Orchestra, z którą też udało mi się kilka razy zagrać. Łatwo było zaadaptować się w nowym środowisku? Występując przez kilka lat z tą or- kiestrą, miałem okazję współpra- Po kilku lekcjach i rozmowach zaproponowano mi cować z takimi sławami, jak Pier- audycję na uniwersytecie, gdzie uczył także Step- re Boulez, Daniel Barenboim, hen Lester, który również grał w sekcji kontrabasów Christoph Eschenbach, Zubin Me- JazzPRESS, kwiecień 2018 |119 hta czy nawet Sir George Solti. już dużo wcześniej, właściwie jeszcze jako nastola- Mniej więcej w tym samym cza- tek. Pamiętam, jak wspólnie z kolegami ze szkoły sie zakwalifikowałem się też do muzycznej im. Mieczysława Karłowicza w Nowej udziału w festiwalach Spoleto, naj- Hucie wymienialiśmy się albumami jazzowymi pierw w amerykańskiej edycji od- (wtedy jeszcze na kasetach), które starsi koledzy al- bywającej się w Charleston, w Po- bo przywozili z wyjazdów na Zachód, albo poprzez łudniowej Karolinie, a potem we znajomych i kolegów zdobywali przegrywaną ko- Włoszech. W późniejszym cza- pię kopii jakiegoś albumu. Wtedy nie było tak ła- sie jeździłem na nie wielokrotnie. twego dostępu do nagrań jak dziś, jakkolwiek to Wiązało się to z wieloma tygodnia- właśnie w tamtym czasie zaczęły powstawać wy- mi prób, koncertów, nagrań, bar- pożyczalnie płyt kompaktowych, w radiu częściej dzo dużo mnie to nauczyło. zaczął pojawiać się jazz, oczywiście można go by- ło usłyszeć przede wszystkim Możliwe, że zaczynałem czuć w programach autorskich. Wte- dy amerykański jazz był dla nas się wypalony graniem w orkie- niedoścignionym wzorem. Każ- strach i wykonywaniem tylko dy chciał tak grać. zapisanych nut Wracając do wątku mojej przygo- dy z muzyką – po kilku latach do- Ma pan wyższe wykształcenie mu- stałem się do programu Master Degree w uznanym zyczne – zarówno jazzowe, jak i kla- Northwestern University, gdzie akurat obok kierun- syczne. Skąd pomysł i potrzeba, by ku klasycznego oferowany był pilotażowy program równolegle zgłębiać oba te gatunki? nauczania jazzowego, z którego skorzystałem i ukoń- Czy któryś z nich jest panu bliższy, czyłem oba fakultety w tym samym czasie. Wtedy to czy oba są równie ważne? poznałem wielu muzyków ze środowiska, z który- mi nadal się przyjaźnię i gram. To był też chyba ten Kiedy byłem jeszcze studentem moment, kiedy zrozumiałem, że jednak jazz jest tym Akademii Muzycznej w Krakowie, rodzajem muzyki, który pociąga mnie najbardziej. graliśmy dużo muzyki współczes- Możliwe, że zaczynałem czuć się wypalony graniem nej. To oczywiście wynikało po tro- w orkiestrach i wykonywaniem tylko zapisanych nut. sze z tego, że Krzysztof Penderecki przez lata związany był z krakow- Czy rola, jaką odgrywa kontrabasista w muzyce ską akademią, najpierw jako wy- jazzowej, i ta w muzyce klasycznej bardzo się od kładowca, a następnie jako dzie- siebie różnią? A może doświadczenia zdobyte na kan. Byłem więc często proszony tych dwóch polach wzajemnie się przenikają? o granie takich koncertów czy też uczestniczenie w nagraniach tego Oczywiście dziś jazz jest dla mnie ważniejszy niż typu muzyki. Kochałem też oczy- klasyka, ale to granie muzyki klasycznej dało mi wiście jazz i próbowałem go grać warsztat, którego nie miałbym możliwości zdo- 120| Rozmowy być w inny sposób. W największym stopniu doty- się ukształtowany. To ci, którzy by- czy to moich możliwości technicznych, szczególnie li przed nami, nas kształtują”. Ode- grania smyczkiem, które dla wielu basistów jazzo- brałem tą wypowiedź bardzo wielo- wych jest wręcz tematem tabu. wymiarowo. To stwierdzenie mówi Wracając do pytania – myślę, że role kontrabasisty nie tylko o szanowaniu tradycji, ale w jazzie i klasyce są trochę inne, choć w obu wy- także o obowiązku niesienia jej dalej padkach dbamy o tak zwany „low end”. Powszech- poprzez sztukę i rozwijaniu jej. Po to, nie uważa się, że klasycznie wykształceni kontra- żeby następne pokolenie też mogło basiści nie potrafią dobrze grać jazzu, a jazzowi nie stanąć na „naszych barkach”. grają dobrze klasyki. Z moich obserwacji wynika W Chicago wiele zawdzięczamy Fre- jednak, że wielu współczesnych kontrabasistów po- dowi Andersonowi, który mimo że siada umiejętności w obu gatunkach, co powoduje, sam wywodził się z tradycji hardbo- że rola kontrabasu nie ogranicza się tylko do grania pochodów, Granie muzyki klasycznej jak to ma miejsce w jazzie, czy grania zapisanych nut smycz- dało mi warsztat, którego nie kiem, tak jak to jest w klasy- miałbym możliwości zdobyć ce. Szukanie nowych rozwiązań w inny sposób dźwiękowych wymaga technik, które mogą się zazębiać czy przenikać i wywodzić powej, popchnął muzykę w kierun- się z wielu kierunków. Nie tylko z jazzu i klasyki, ku free jazzu i natchnął tym wie- o których wspominaliśmy, ale także z gatunków ta- lu chicagowskich artystów. Przez kich jak bluegrass czy nawet rockabilly, w których wiele lat Fred prowadził klub jazzo- używa się bardzo specyficznych sposobów grania. wy Velvet Lounge, gdzie grało się w większości muzykę improwizowa- Miasto, w którym żyje pan od wielu lat – Chicago – ną. Anderson był też założycielem ma własną scenę jazzową z ogromną tradycją, cały wspomnianego Association for the ruch Association for the Advancement of Creati- Advancement of Creative Musicians ve Musicians, grupa Art Ensemble of Chicago, mu- (AACM), razem z takimi sławami, zycy tacy jak Fred Anderson, Roscoe Mitchell czy jak Steve McCall, Phil Cohran oraz Ken Vandermark... Jak tworzy się muzykę w miej- nieodżałowany Muhal Richard Ab- scu o tak bogatej i specyficznej tradycji? rams, który zmarł niedawno. Przez AACM przewinęło się wielu waż- Tak, Chicago to ogromna i długa tradycja. Ostatnio nych muzyków. Przychodzą mi teraz saksofonista Joe McPhee w trakcie rozmowy po kon- na myśl Wadada Leo Smith, Anthony cercie powiedział zdanie, które mocno utkwiło mi Braxton, Roscoe Mitchell czy nawet w pamięci. Odnosząc się do smutnego faktu, że wielu Jack DeJohnette, który jednak przez muzyków ze starszego pokolenia od nas odchodzi, po- większą część publiczności znany wiedział: „Stoimy na barkach gigantów, nikt nie rodzi jest głównie ze swojej współpracy JazzPRESS, kwiecień 2018 |121 z Milesem Davisem czy Keithem Jar- A dla pana – czym jazz chicagowski różni się od rettem. AACM w wielkim stopniu innych scen? przyczyniło się do obecnego kształ- tu chicagowskiej sceny muzycznej. Obecnie jazz „chicagowski” to w wielkiej mierze Poczynając od połowy lat sześćdzie- muzyka improwizowana, choć oczywiście to też siątych, AACM było odskocznią dla miasto jazzu tradycyjnego czy wielkich tradycji muzyków uprawiających muzykę bluesowych. Obok takich artystów, jak wspomnia- improwizowaną, muzykę bez granic ny Ken Vandermark, jest też wielu innych wspa- strukturalnych czy stylistycznych. niałych muzyków, którzy podtrzymują tą scenę AACM było także spoiwem pomię- i aktywnie ją kreują. Trzeba tutaj wspomnieć ta- dzy jazzem a ruchem awangardo- wym w muzyce klasycznej, z kom- pozytorami takimi jak John Cage na czele. To chyba jeden z powodów, dla- czego niewielu muzyków używa te- raz terminu „free jazz”, większość lu- dzi, z którymi rozmawiam, nazywa ten gatunek muzyką improwizowa- ną. W ostatnich 20 latach pokolenie, które wyrastało na muzyce Ander- sona czy poczynaniach AACM, prze- jęło pałeczkę. W tym miejscu wy- różnić trzeba Kena Vandermarka, który najpierw z NRG Ensemble, po- tem jako Vandermark 5 oraz w wie- lu innych konfiguracjach zadbał o to, żeby ta tradycja nie zniknęła. Podam prosty przykład jego dzia- łalności – Vandermark po otrzyma- niu MacArthur Fellowship Award w 1999 roku (a była to suma 265 tys. dolarów), z tych właśnie środków fi- nansował trasy koncertowe skła- dów, które w innym wypadku nigdy pewnie nie doszłyby do skutku. Jed- nym z takich zespołów był Territory Band, freejazzowy big-band składa- jący się z muzyków z Ameryki Pół-

nocnej i Europy. Werner Ania fot. 122| Rozmowy

Jork – z powodu ilości miejsc do gra- nia i ilości koncertów jazzowych. Nie chciałbym jednak wsadzać ki- ja w mrowisko, bo zdaję sobie spra- fot. Dariusz Lachowski Dariusz fot. wę, że wiele osób nie zgodziłoby się z tym zdaniem. Myślę natomiast, że częścią tego sukcesu jest to, że arty- ści, o których wspomniałem, w ja- kimś stopniu „wychowali” sobie publiczność. Spora liczba ludzi przy- chodzi na koncerty muzyki impro- wizowanej posłuchać konkretnego muzyka. Publiczność, która słucha tej muzyki, jest bardzo wierna i od- dana, co się przekłada na coraz większą liczbę koncertów. Dużą popularność zyskują też wy- darzenia interdyscyplinarne, któ- re łączą muzykę improwizowaną z mediami wizualnymi, tańcem, malarstwem, recytacją itp. Mnó- stwo tutejszych artystów jest bar- dzo kreatywnych, a władze Chicago chętnie wspierają finansowo ta- kie nazwiska, jak Dave Rempis, Tim Daisy, Jason kie inicjatywy. Teraz jest dobry mo- Stein, Josh Berman, Keefe Jackson, czy ze starszego ment dla muzyki improwizowanej pokolenia – Hamid Drake, Mars Williams, Micha- oraz dla sztuki współczesnej, dużo el Zerang oraz niezmordowany Jim Baker, geniusz się dzieje i to wielce mnie cieszy. freejazzowego fortepianu. W ciągu kilku ostatnich lat pojawiło się kilka wspaniałych miejsc, gdzie gra Jak z perspektywy Chicago wyglą- się tylko muzykę jazzową i improwizowaną, takich da jazz w Polsce? Śledzi pan to, co się jak Elastic Arts Foundation, Constellation, Experi- dzieje na naszej krajowej scenie? mental Sounds Studio (ESS), gdzie regularnie or- ganizuje się serie koncertów. Istnieją też starsze, Myślę, że jazz w Polsce ma się bardzo bardziej znane miejsca, jak choćby Hungry Brain dobrze. Ponieważ utrzymuję kon- czy Hideout, które były kolebką tego nurtu i ciągle takt z kilkoma muzykami z Polski, prężnie działają. których znam jeszcze z czasów, gdy Nieśmiało mówi się też o renesansie muzyki w Chi- mieszkałem w Krakowie, jestem ra- cago i że miasto ma obecnie lepszą scenę niż Nowy czej na bieżąco. Bardzo mi się podoba JazzPRESS, kwiecień 2018 |123 to, co robi Dominik Wania, płyta Ra- światowej czołówki muzyki improwizowanej: Ha- vel jest absolutnie fantastyczna, bar- mid Drake, Jeb Bishop, Mars Williams. Liderem jest dzo lubię albumy Marcin Wasilew- Dan Phillips – gitarzysta, z którym Pan współpra- ski Trio, ale często wracam też do cuje od dłuższego czasu. Jak opisałby pan muzykę autorskich płyt Piotra Żaczka, z bar- tego zespołu? W moim odbiorze to nie do końca jest dziej elektrycznego nurtu. Nawia- coś, co można nazwać po prostu free jazzem. sem mówiąc, z Piotrem chodziłem do średniej szkoły muzycznej, ćwi- Zgadzam się. Nie nazwałbym Chicago Edge Ensem- czyliśmy na zmianę na tym samym ble składem freejazzowym w stuprocentowym zna- czeniu tego słowa. Większość ma- teriału to napisane kompozycje, Szukanie nowych rozwiązań choć sam proces ich powstawa- dźwiękowych wymaga tech- nia był bardzo różny. Mogą to być nik, które mogą się zazębiać czy mniej lub bardziej skomplikowa- przenikać i wywodzić się z wie- ne formy lub wręcz motywy i pęt- le harmoniczne, które są inter- lu kierunków. Nie tylko jazzu pretowane przez muzyków we i klasyki, ale także z gatunków właściwy im sposób. W tej muzy- takich jak bluegrass czy nawet ce jest dużo miejsca dla Marsa, Je- rockabilly, w których używa ba czy Dana na nieskrępowane się bardzo specyficznych spo- improwizacje i interakcje, w czym są mistrzami. Zadaniem sekcji, sobów grania czyli moim i Hamida, jest tworze- nie odskoczni w postaci podkła- kontrabasie, bo szkoła dysponowała du rytmicznego dla reszty zespołu, w postaci bardziej tylko jednym instrumentem. Przez uporządkowanej czy wręcz groove’owej. te lata miałem okazję koncertować Cieszy mnie, że Decaying Orbit został dobrze trochę z muzykami z Polski tutaj przyjęty przez krytykę i publiczność, dostał do- w Stanach Zjednoczonych. Najwię- bre recenzje, został nawet uznany za jeden z al- cej grałem chyba z Jarkiem Śmieta- bumów roku 2017 według Lloyd Sachs’ Annual ną, to był wspaniały muzyk i czło- Jazz Critics Poll oraz został wyróżniony w New wiek. Ogromna szkoda, że odszedł York City Jazz Record’s Best of 2017. Mieliśmy zbyt wcześnie. też okazję zaprezentować ten materiał na trasie promującej płytę w lecie zeszłego roku. Obecnie Niedawno ukazał się nagrany skupiamy się na drugiej płycie, która jest już na- z pańskim udziałem album kwin- grana i powinna pojawić się w lecie. tetu Chicago Edge Ensemble zaty- tułowany Decaying Orbit. W skła- Z Danem Phillipsem współpracuje Pan od pra- dzie zespołu znaleźli się muzycy ze wie 20 lat. Jak doszło do waszego spotkania? Jak się 124| Rozmowy poznaliście? Proszę trochę o nim opowiedzieć, bo ję od dłuższego czasu. To było fajne mam wrażenie, że nie jest to muzyk w Polsce znany. doświadczenie, uważam że to bar- dzo dobra płyta. W planach były Tak, z Danem Phillipsem znamy się ponad dwa- koncerty z udziałem moim i Roba dzieścia lat. Poznaliśmy się jeszcze w czasie studiów Denty’ego, ale nie doszły do skutku, na Northwestern University. Dużo graliśmy wspól- trochę szkoda. Może właśnie z Chi- nie przez te lata, nagraliśmy kilka autorskich al- cago Edge Ensemble będzie okazja, bumów, większość z Timem Mulvenną, który był jakkolwiek ja, Hamid oraz Mars pierwszym bębniarzem zespołu Vandermark 5. Ti- mieszkamy w Chicago, Jeb w Bosto- ma uważam za jednego z najbardziej melodycz- nie, a Dan w Bangkoku, w Tajlandi, nych muzyków, z którymi miałem okazję pracować. więc nie jest łatwo dopasować nasze Uwielbiam z nim grać, dobrze się rozumiemy, zresz- grafiki koncertowe. Na pewno w le- tą dwadzieścia lat robi swoje. Podobnie jest i z Da- cie pojedziemy w trasę po Stanach nem, słyszymy wspólnie rzeczy, zanim jeszcze się Zjednoczonych, żeby promować na- wydarzą. Ostania nasza wspólna płyta pod szyldem Pabian / Phil- lips / Mulvenna to Fading Light z Nieśmiało mówi się też o re- 2017 roku, z której jestem szcze- nesansie muzyki w Chicago i że gólnie dumny, ponieważ kontra- miasto ma obecnie lepszą sce- bas spełnia na niej rolę instru- nę niż Nowy Jork mentu melodycznego, nie tylko akompaniującego. Dan rzeczywi- ście nie jest jeszcze zbyt popularny – nie tylko w Pol- szą druga płytę, może do tego czasu sce, ale w ogóle w Europie – pewnie między innymi coś się wyklaruje w kwestii koncer- dlatego, że większość koncertów graliśmy do tej pory tów w Europie i w Polsce. w Stanach Zjednoczonych i w Azji. Ma Pan jakieś swoje muzyczne Polscy fani jazzu mieli okazję ostatnio usłyszeć pa- marzenia, których jeszcze nie uda- na grę na płycie Tomka Grochota In America, nie ło się spełnić? grał pan jednak na koncertach promujących ten album. Można liczyć na to, że zawita pan do Polski W tej chwili głównie to, o czym z występami – może z Chicago Edge Ensemble lub właśnie mówiliśmy. Bardzo chciał- z innym projektem? bym zagrać trochę koncertów w Pol- sce z fajnym składem z USA. Byłoby Z Tomkiem mieliśmy okazję zagrać kilka koncertów fantastycznie, gdyby to było Chicago w USA i jako zwieńczenie nagrać album z udziałem Edge Ensemble. Nie byłem w kraju trębacza Eddiego Hendersona, pianisty Dominika od siedemnastu lat, więc wypadało- Wani i saksofonisty Roba Denty’ego. Rob to genial- by odwiedzić ojczyznę i zaprezento- ny muzyk z Chicago, z którym również współpracu- wać muzykę, którą gram. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |125 projekt: Agnieszka Sobczyńska Agnieszka projekt:

Robert Szewczuga – gitarzysta basowy, członek zespołów Golec uOrkiestra oraz Apostolis Anthimos Trio. Od 2011 roku prowadzi własne jazzowe trio, z którym w lutym wydał swój debiutancki album Moonrise. Koncertował między innymi z Tomaszem Szukalskim, Janem Ptaszynem Wróblewskim, Jarosławem Śmietaną, Wojciechem Karolakiem, Januszem Munia- kiem i Frankiem Parkerem. W rozmowie opowiada o swoim debiucie oraz inspirujących ćwi- czeniach z gitarą w świetle księżyca.

Cały ten jazz! MEET! – Robert Szewczuga

Jerzy Szczerbakow [email protected]

Jerzy Szczerbakow: Jest powiedze- Robert Szewczuga: Tak, granie na nie, które należy traktować oczy- basie jest bardzo trudnym zada- wiście z przymrużeniem oka, że niem. Basiści dobrze wiedzą, że w muzyce bas słychać najlepiej, kiedy ich rola wykracza poza obo- jak go nie ma. wiązki, to przeszkadzają, a nie po- 126| Rozmowy

magają. Basiści są wspomagaczami całego ban- raz. Następnie napisałem kolejną du. Sekcję rytmiczną – perkusję i bas – nazywam piosenkę i stwierdziłem, że dobrze kręgosłupem i sercem zespołu. Natomiast pod- by było bez presji wymyślić muzykę czas tworzenia płyty Moonrise pozwoliłem sobie na i nagrać solową płytę. Trzy lata póź- więcej szaleństwa i moje basowe zagrywki czasami niej powstała Victoria, bo w tamtym wychodzą poza tę właściwą rolę. czasie urodziła się moja córka Wik- toria. Przez trzynaście lat w natural- Od dawna pełnisz rolę basisty w zespole Golec ny sposób powstawały różne szki- uOrkiestra, niedawno wydałeś swoją autorską ce, a czasami tylko część utworu lub muzykę. Czy twoja płyta wzięła się stąd, że granie same tematy. W końcu udało mi się w sekcji nie pozwala ci wypowiedzieć się bardziej, poskładać to w całość, co skończyło niż byś chciał? się ostatecznie wydaniem płyty.

Pewnie trochę tak. Stworzenie autorskiej płyty jest W jednym wywiadzie wspomi- zupełnie inną sytuacją. Pierwszy utwór, który znaj- nałeś, że twój zespół narodził się duje się na płycie – 13 – napisałem właśnie trzynaście 21 grudnia 2012 roku, na jednym lat temu. To była robocza nazwa, która została do te- z koncertów w Bielsku-Białej. fot. Piotr Gruchała Piotr fot. JazzPRESS, kwiecień 2018 |127

Dlaczego ten koncert uważasz za ły koncert, który odsłuchałem na spokojnie, jak do- punkt przełomowy dla twojego ze- szedłem do siebie, tydzień później. I stwierdziłem, że społu? warto dalej w tym kierunku pracować.

Wtedy posiadałem już trzy czwarte Jak odbierasz reakcje publiczności na swój materiał? ukończonego materiału i postano- wiłem spróbować, jak on zabrzmi Przyznam szczerze, że w ogóle tego nie czuję, ponie- podczas koncertu oraz jak pub- waż działam w ogromnym stresie. Z premiery pły- liczność odbierze moją twórczość. ty, która odbyła się 18 lutego na Zadymce Jazzowej Strasznie się stresuję sytuacjami, w Bielsko-Białej, nie pamiętam nic [śmiech]. Pamię- w których jestem liderem na sce- tam, że musiałem wspomagać się płytą, żeby wie- nie, bo to dla mnie nowość. Zdecy- dzieć, co gramy. A graliśmy kolejność dokładnie z pły- ty. Na koniec przez przypadek nie przedstawiłem jednego muzy- Jeden dzień bez basówki po- ka z zespołu. Na szczęście piani- woduje, że jestem bardzo sfru- sta Michał Rorat, który brał udział strowany. w nagraniu tej płyty, zachował czujność i przypomniał mi o tym. dowanie wolę, jak gram z Golcami, Te sytuacje są dla mnie zupełnie nowe i mam nadzie- Apostolisem lub Wojtkiem Karola- ję, że przez najbliższe pięć lat zagram trochę koncer- kiem. Wtedy nie mam problemu, że tów, aby się z tym oswoić. Może mi będzie lepiej szło muszę mówić do mikrofonu. Wy- i zapamiętam wreszcie jakiś swój koncert [śmiech]. starczy mi basówka i jestem całko- wicie spokojny. Jak idziemy do radia Jako muzyk jesteś na scenie już od wielu lat i oby- lub do telewizji udzielić wywiadu, cie sceniczne masz chyba opanowane do perfekcji? to chłopaki odwalają czarną robotę, a ja sobie spokojnie siedzę. Po prostu Można tak powiedzieć. Mam już za sobą około dwa- mikrofon niesamowicie mnie stre- dzieścia pięć lat grania. Wszystko zaczęło się od gra- suje. Jednak bardzo chciałem spró- nia z moim tatą. Ale, jak wcześniej mówiłem, zupeł- bować swoich sił jako bandlider. Za- nie inna jest sytuacja, jak gram w zespole, w którym prosiłem Roberta Lutego (perkusja) jestem tylko basistą. Wtedy jestem zadowolony, że i Pawła Tomaszewskiego (instru- wykonuję tylko swoje obowiązki i nie wychodzę po- menty klawiszowe) do mojego trio. nad to. Dla mnie to dużo mniej stresujące, lepiej się Zrobiliśmy dwie próby, z których czuję w takiej sytuacji, bo lepiej ją znam. jedna już była koncertem [śmiech]. Nagle okazało się, że rzeczywiście Jaka muzyka cię inspiruje? Czy grasz na basie elek- nie najgorzej to w całości brzmi. trycznym, bo usłyszałeś kiedyś płytę Jaco Pastoriu- Oczywiście było to pierwsze podej- sa czy wręcz odwrotnie – stało się tak przez przypa- ście do materiału. Nagraliśmy ca- dek, a w domu słuchasz zupełnie innej muzyki? 128| Rozmowy

Słucham bardzo różnej muzyki. Wszystkie nu- my tam sporo czasu, pijąc herba- mery, które znajdują się na moim krążku, powsta- tę [śmiech]. Chyba już od piętnastu ły także dzięki wrażliwości muzycznej, którą w so- lat mamy pomysł, żeby na tym lot- bie wyrobiłem, słuchając muzyki. Moim guru jest nisku zrobić duży jazzowy festiwal John Patitucci, który gra na basówce, ale także na plenerowy. Im dłużej tam siedzi- kontrabasie. Utwory z mojej płyty powstawały przy my, tym więcej edycji mamy zapla- świetle księżyca, w zupełnej ciszy. W Bielsku-Białej nowanych. Mamy już program do jest lotnisko rekreacyjne, gdzie często chodzę w no- 2050 roku [śmiech]. cy z basówką, żeby poćwiczyć, właśnie ze wzglę- du na ciszę. Piosenki powstawały przy księżycu na Jeśli masz możliwość, to ile czasu przejrzystym niebie, z widokiem na miasto. Lotni- dziennie poświęcasz na granie? sko położone jest bardzo wysoko i widać stamtąd całą miejscowość. To bardzo piękny i inspirujący Staram się ćwiczyć cztery godziny dla mnie widok. dziennie.

Jesteś aktywny w mediach społecznościowych W dzisiejszych czasach wielu mu- i z twoich facebookowych wypowiedzi wywnio- zyków grając używa loopera gita- skowałem, że naprawdę lubisz ćwiczyć. rowego. Czy to nie jest troszeczkę oszustwem? Uwielbiam, nie potrafię bez tego żyć. Jednak jak jestem dwa tygo- dnie w trasie, to zdarza się, że nie Wszystkie drobnostki, niedo- mam możliwości normalnie ćwi- ciągnięcia czasowe, artykula- czyć. Natomiast jak jestem w do- cyjne i dynamiczne wychodzą mu, to jeden dzień bez basówki powoduje, że jestem bardzo sfru- w trakcie odsłuchiwania swojej strowany. Niestety odczuwa to ca- gry ła rodzina, ale staram się im to wynagrodzić wypadem na pizzę albo na lody. Jestem Tak, przecież to nie jest żywy mu- jednak naprawdę zły na siebie, że nie poćwiczyłem i zyk. To jest świetna zabawka, poza nie wykorzystałem czasu, który miałem. Ta złość jest tym też bardzo dobra do ćwiczenia. niepotrzebna, bo po przerwie jedno- lub dwudniowej Nie wiem, czy wszyscy tak mają, włącza się jeszcze większy apetyt na ćwiczenia. Poza natomiast zupełnie inaczej słyszę tym dobrze jest czasami odpuścić, bo wtedy też poja- siebie, jak gram na żywo, a zupełnie wiają się całkiem nowe, fajne pomysły. inaczej, jak puszczam sobie to, co Zdarza się również, że dzwoni do mnie Krzy- zagrałem. Uważam, że jest to świet- siek Maciejowski, skrzypek, z którym wykonałem na szkoła, dlatego że wszystkie pierwszy utwór na płycie, i pyta, czy jedziemy na drobnostki, niedociągnięcia cza- lotnisko poćwiczyć. Zawsze się zgadzam i spędza- sowe, artykulacyjne i dynamiczne JazzPRESS, kwiecień 2018 |129 wychodzą właśnie w trakcie odsłu- łów, do których ostatnio wróciłem. Takie jak H-Blo- chiwania swojej gry. Bardzo często ckx, Dog Eat Dog lub Offspring, których słucham ćwiczę w ten sposób etiudy wiolon- bardzo głośno i tylko jak jeżdżę sam. Muzyka, któ- czelowe Duporta i Wiłkomirskie- rej słucham, jest bardzo zróżnicowana. go. To są bardzo dobre materiały do tego, żeby poznać gryf instrumen- A słuchasz płyt basistów? tu i trochę otworzyć ucho. Muzycz- ną biblią dla muzyków jazzowych Ostatnio coraz mniej. Raczej więcej słucham in- jest Real Book, z wieloma standar- nych instrumentalistów. Natomiast w prawie każ- dami jazzowymi. Jest też aplikacja dym zespole jest jednak basówka. do telefonu iReal. Czasami robię so- bie eksperyment, że włączam coś, Dźwięk basówki ma taki kolor, że solo ciężko się czego zupełnie nie znam, i próbu- broni. Często muzycy szukając inspiracji do im- ję to odtworzyć. Oczywiście na po- prowizacji słuchają saksofonistów. czątku jest tragedia, bo nie jestem w stanie uchwycić nawet dwóch Tak, oczywiście słuchałem Željkę Barača i Charlie- taktów, za którymi mógłbym pójść go Parkera. Nawet kupiłem sobie w Stanach ksią- i rozbudować myśl improwizacyj- żeczkę Charliego Parkera Omnibook, w której są ną. Ale po dwóch godzinach wiem, wszystkie jego solówki rozpisane w kluczu baso- co to za piosenka i jak się układa wym, na przykład Confirmation oraz wszystkie po- harmonicznie. ważne standardy. To się dużo lepiej czyta niż w klu- czu wiolinowym. Jak trzymam basówkę, to myślę Jakie płyty muzyczne znalazłbym w schowku twojego samochodu? Czego słuchasz na co dzień?

W schowku mam bardzo dużo muzyki. Mam płytę Johna Mayera w trio z Pino Palladino i Stevem Jordanem na bębnach, płyty Ku- by Badacha w każdym wykonaniu. Nawet moje dzieci puszczają so- bie Kubę Badacha w samochodzie i śpiewają jego piosenki, niezależ- nie od tego, jaki to jest materiał, czy to jest Zaucha, czy Poluzjanci, czy Oldschool. Zawsze przy sobie mam płytę Alegria Shortera. Dodatkowo mam różne stare nagrania zespo- fot. Piotr Gruchała 130| Rozmowy

bardziej, że szybko wraca do właś- ciwego dźwięku.

Dla basisty, jako jednego z muzy- ków sekcyjnych, bardzo ważna jest współpraca z perkusistą. W trio Apostolisa grasz z Krzyśkiem Dzie- dzicem, o którym ktoś kiedyś po- wiedział, że to jest łobuz na bęb- nach. Rzeczywiście jest coś takiego w jego sposobie grania, że na bęb- nach strasznie rozrabia. Jak ty do- bierasz muzyków do zespołu?

Kiedy dobierałem muzyków, to ro- fot. Piotr Gruchała biłem eksperyment, żeby wyłonić tych, z którymi nagram płytę. Na po- w kluczu basowym, mimo że gra na fortepianie by- czątku zagrałem materiał z Rober- ła obowiązkowa w szkole muzycznej i trzeba było tem Lutym i Pawłem Tomaszew- korzystać z zapisów w kluczu wiolinowym. skim, później grałem ten materiał z Łukaszem Żytą i z Piotrkiem Wy- Czy oprócz gitary basowej i fortepianu są jeszcze leżołem. Następny skład był także jakieś instrumenty, z którymi masz kontakt? z Piotrkiem Wyleżołem, ale właśnie Krzysiek Dziedzic zagrał na perkusji. Podejrzewam, że gdybym nie był basistą, byłbym Zagrałem także koncert z Pawłem perkusistą. Bardzo mi się podoba ten instrument Dobrowolskim i Pawłem Tomaszew- i zdarza mi się czasami poćwiczyć na perkusji mo- skim. Finalnie na premierze wystą- jego taty. Sporadycznie wracam także do grania piłem z Tomkiem Torresem. Chyba na wiolonczeli, na której w podstawówce grałem jednak powinienem zmienić nazwę osiem lat. Na wiolonczeli gra też moja córka Wik- mojego zespołu, ponieważ w kulmi- toria, która jest w piątej klasie szkoły muzycznej. nacyjnym punkcie koncertu na sce- Uczęszcza do tej samej nauczycielki, która mnie nie moje trio składało się dziewięciu uczyła. Teraz żałuję, że nie podszedłem do tego in- muzyków [śmiech]. › strumentu bardziej poważnie, chociażby dlatego, że słucham dosyć często Larsa Danielssona, któ- ry jest mistrzem gry na kontrabasie i wiolonczeli. Cały ten jazz! / www.calytenjazz.pl Jerzy Szczerbakow – autor cyklu Uwielbiam brzmienie wiolonczeli na Alegrii Shor- Agnieszka Sobczyńska – autorka plakatów tera. Wiolonczela ma piękny dźwięk. Nawet mi nie Piotr Karasiewicz – kanał YT karasek52 przeszkadza, jak Wiktoria czasem zafałszuje, tym Piotr Gruchała – fotografie JazzPRESS, kwiecień 2018 |131 132| Słowo na jazzowo / Na gościnnych występach

Trzy miesiące polskiego jazzu w Azji

Jakub Krzeszowski* [email protected]

W zeszłym roku spędziłem rekor- w Hangzhou (będące w posiada- dową ilość dni, podróżując z pol- niu stu białych steinwayów!), w sa- ską muzyką improwizowaną po lach teatralnych, kinowych, ale też Azji. Trasa koncertowa Jazz Po Pol- w nocnych klubach rockowych, sku objęła swym zasięgiem cztery takich jak Friends Bar z siedzi- kraje. Główna część odbyła się jak bą w Zhongshan, przypominający co roku w Chinach, ale odwiedzi- bardziej fanklub Liverpoolu, gdzie liśmy również Malezję, Indonezję guinness podawany jest kliento- i Japonię. Bohaterami tegorocznej wi zaraz po osuszeniu kufla. Nie- edycji były Grzegorz Karnas For- małym zaskoczeniem dla zespołu mula, Marek Napiórkowski Sextet, były kilkutysięczne chińskie juwe- Rafał Sarnecki Sextet, Paweł Kacz- nalia w Chengdu. Stolica prowin- marczyk Audiofeeling Trio, Mi- cji Syczuan jest, zaraz po Pekinie, chał Milczarek Trio, Kuba Cichocki miastem gdzie odbyło się najwię- Quartet, Bogna Kicińska Quintet cej polskich koncertów. Z wizy- oraz Albert Karch – Yuta Omino ty w mieście, które jest pierwszym Project. przystankiem na trasie do Tybetu, Polski jazz w ciągu 80 dni za- zawsze pamięta się ciepłe przyjęcie brzmiał w miejscach bardzo róż- i liczną frekwencją. norodnych, zarówno jeśli chodzi o odbiorców, jak i miejsca koncerto- Jak w Gotham City we. Wydawałoby się, że jazz w Pol- sce skierowany jest nie do każde- Trasę rozpoczęliśmy w muzułmań- go, czy raczej odbierany nie przez skiej prowincji Gansu i jej stolicy wszystkich. Natomiast w Azji – Lanzhou, gdzie zagraliśmy aż pięć wręcz przeciwnie. Polscy muzycy koncertów plenerowych. Podróż zagrali zarówno w renomowanych z Warszawy zajęła nam prawie 30 i szykownych salach koncerto- godzin. Na miejscu zostaliśmy ob- wych, takich jak Culture Palace darowani kartonami lokalnych of Nationality w Pekinie czy jed- papierosów, których palenie po- no z trzech największych konser- noć nie szkodzi, jeśli myśli się po- watoriów muzycznych na świecie, zytywnie. Podobnie ciepło wyraża- Zhejiang Conservatory of Music ją się tam o spożyciu alkoholu, a za JazzPRESS, kwiecien 2018 |133

realny problem – słusznie zresztą – Przełomów. Szerokość koryta rzeki przekracza uznają jakość powietrza i glutami- miejscami pół kilometra. Jedynie gęsta sieć metra nian sodu dodawany do każdej po- umożliwia sprawne poruszanie się po tym gigan- trawy. tycznym mieście. Miłośnicy ostrego, ale i tłustego Z początkiem września odwiedzi- hot pota będą w „chili wzięci”. łem Chongqing, 33-milionowe su- permiasto. Wygląda jak legendar- ne Gotham City, tyle że chińskie. Położone nad rzeką Jangcy, prze- raża i pobudza wyobraźnię bardzo wysoką, regularną i niekończącą się zabudową. Liczące do 100 pięter wieżowce mieszkalne piętrzą się na zboczach i wyżynach wykarczo- wanych i zabetonowanych Trzech fot. Grzegorz Karnas Grzegorz fot. 134| Słowo na jazzowo / Na gościnnych występach

Na początku października mieliśmy Shanxi, 800 km na południowy za- okazję oderwać się na chwilę od zatło- chód od Pekinu. Oprócz pięknych czonych i przeludnionych miast. Przy- widoków położonej na górze świą- jemnym doświadczeniem była wizyta tyni Qinglian, zaskoczyła nas gi- z koncertami w górskiej wiosce w oko- gantyczna scena, która powstała tu licach miasta Jincheng, w prowincji przez noc. Nie mogliśmy też uwie- rzyć, że sponsorem imprezy jest BMW. Prefektura miejska Jincheng to główny ośrodek wydobycia węgla w prowincji liczącej 40 milionów osób, od wielu lat wygrywa w ran- kingach zatrucia powietrza. Zmia- ny w środowisku, jakie powodu- je superszybki wzrost gospodarczy, nie pozostawiają złudzeń. Mieli- śmy okazję przekonać się o tym, mijając po drodze kolejne kopalnie i elektrownie. Nasz bus co chwi- la wjeżdżał w kilometrowe tune- le wydrążone w środku litych skał. Powietrze, zgodnie z sugestiami pogodynki, było gęste i szare.

Superszybkie maszyny

Koncerty zorganizowane zosta- ły tu z okazji Święta Narodowe- go, upamiętniającego utworze- nie Chińskiej Republiki Ludowej. 1 października minęło 68 lat od- kąd Mao zadecydował o sposobie fot. Grzegorz Karnas myślenia kolejnych pokoleń. Po- JazzPRESS, kwiecien 2018 |135 fot. Grzegorz Karnas Grzegorz fot.

czątek jesieni w Chinach to czas sę z Pekinu do Szanghaju w cztery godziny, a stąd już szczególny, ponieważ wolny od pra- w niecałe pięć do Kantonu, co daje dystans 3 tysięcy cy. W kolejnych miesiącach pracu- kilometrów w mniej niż dziewięć godzin. Chińskie je się niemal bez przerwy, często po linie kolejowe w trakcie świątecznych dni przewiozły 70 godzin w tygodniu. Robotnicy w zeszłym roku ponad 170 milionów osób. w całym kraju przemierzają Chi- Chińska trasa koncertowa Jazz Po Polsku obję- ny wszerz i wzdłuż, aby spędzić tych ła również skrajne zakamarki Chińskiej Repub- kilka wolnych dni w rodzinnym liki Ludowej. Jednym z nich jest położone daleko gronie. Często jest to dla nich jedyna na północy lodowate Changchun, z którego śmia- taka szansa w całym roku. Oficjalne ło można wykupić wycieczki do Władywostoku raporty z dumą obwieszczały o wy- lub Pyongyang. Długo zapamiętamy tutejszą goś- dolności transportu, który na czas cinę suto zakrapianą bajdżio – lokalnym bimbrem przewozi swych obywateli. pędzonym na ryżu i owocach. Ciekawe, że najtań- W przypadku samolotów pojęcie sze można kupić już za 8 juanów, ale za to najwyż- czasu jest tu akurat względne, po- sze półki w alkoholowym zaczynają się od kilku- nieważ opóźnienia lotów często się- set, a kończą na kilku tysiącach. Efekt końcowy jest gają w tym okresie wielu godzin. jednak podobny. Inaczej natomiast rzecz ma się z po- ciągami – punktualne co do minuty. W drodze do Mando Superszybkie maszyny, zbudowane na podzespołach i know-how nie- Ostatni etap trasy objął Chiny, Malezję i Indone- mieckiego Siemensa, pokonują tra- zję i zajął nam w sumie 19 dni. Odległość między 136| Słowo na jazzowo / Na gościnnych występach fot. Grzegorz Karnas Grzegorz fot.

pierwszym koncertem w Chengdu a ostatnim, Ciekawostki dziesiątym, w indonezyjskim Manado, wynosi w linii prostej ponad 4 tysiące kilometrów. Po dro- •• W grudniu 2017 roku zakończyła dze zagraliśmy w kosmopolitycznych Szangha- się trasa koncertowa Jazz Po Pol- ju i Kuala Lumpur. Następnie pojechaliśmy na fe- sku Live in Asia; polska muzyka stiwal odbywający się od 15 lat na wyspie Penang, zabrzmiała ponad 60 razy w Chi- a stąd do najbardziej zakorkowanego miasta świa- nach, Indonezji, Japonii i Malezji; ta – Dżakarty. Stolica Indonezji zaskoczyła nas nie- wysłuchało jej ponad 40 tys. osób. zwykle restrykcyjną kontrolą w hotelu, przepro- •• W Chinach w 2017 roku odbywał wadzaną przez policjantów z długą bronią i psami, Sezon Kultury, projekt promują- podczas gdy przez lotnisko przedostaliśmy się bar- cy ideę Nowego Jedwabnego Szla- dzo gładko. ku oraz pogłębiający współpra- Ostatni koncert w ramach trasy odbył się w mie- cę z krajami Europy Centralnej ście Manado, położonym na egzotycznej indo- i Środkowo-Wschodniej. Wzię- nezyjskiej wyspie Celebes. Dotarliśmy tam, le- ło w nim udział 16 krajów, w tym cąc samolotem z Bandung, z międzylądowaniem Polska. Trasa koncertowa Jazz Po na Borneo, rodzinnym mieście naszego indone- Polsku była największym mu- zyjskiego promotora, który towarzyszył nam kil- zycznym projektem wpisującym ka dni. Celebes to dziesiąta co do wielkości wyspa się w inicjatywę Ministerstwa świata, na której pokonanie 60 kilometrów busem Kultury ChRL. do kolejnego miasta to wyczerpująca, ponadtrzy- •• W ramach chińskiego Sezonu godzinna podróż. Różnica w wysokości nad pozio- Kultury, zorganizowano w su- mem morza wyniosła ponad 800 metrów. mie ponad 300 wydarzeń, w tym JazzPRESS, kwiecien 2018 |137

60 koncertów polskich zespołów ponad 150 wydarzeń: w Chinach, Indonezji, Japo- jazzowych. nii, Malezji i Wietnamie. •• Chińscy miłośnicy jazzu mogli •• W trakcie trasy z polskimi muzykami współ- obejrzeć także transmisje w in- pracowali muzycy z Chin – Annie Chan (wokal), ternecie, gdzie koncerty z pekiń- Wang Chen Huai (bass), Zhitong Xu (perkusja); skiego festiwalu Nine Gates śle- Japonii – Yuta Omino (perkusja), Takako Yama- dziło 20 tys. osób. da i Momo Otani (fortepian), Hiroyuki Ishikawa •• Na Chongqing Culture Industry (trąbka); Ameryki – Nathaniel Gao (saksofon), Da- Expo, największych targach bran- niel Zanker (bas); Indonezji – Sri Hanuraga i Da- żowych prowincji Syczuan, mia- vid Manuhutu (fortepian) oraz francuski gitarzy- ła miejsce premiera płyty Grze- sta Christopher Pannekoucke. › gorza Karnasa Power Kiss. •• Trasa koncertowa została udoku- mentowana w postaci filmu au- * Jakub Krzeszowski – twórca projektu Jazz Po Polsku, związany torstwa Macieja Głowińskiego, z branżą muzyczną najpierw jako dziennikarz, a obecnie menedżer którego premiera odbędzie się na i promotor. Planuje i realizuje kampanie wizerunkowe z obszaru kultury i marketingu interaktywnego. Współpracuje z instytucjami wiosnę 2018 roku. kultury, jak również niezależnymi artystami. Ukończył studia praw- •• Od 2014 roku w ramach projektu nicze oraz public relations. Członek Stowarzyszenia Menedżerów Jazz Po Polsku w Azji odbyło się Nowej Gospodarki SGH. fot. Grzegorz Karnas Grzegorz fot. 138| Słowo na jazzowo / Złota Era Van Geldera

Bebop Lives!

Jarosław Czaja [email protected]

Ilekroć wkładam do odtwarza- wien poziom obowiązuje. Wielka cza oryginalną płytę z lat osiem- w tym zasługa oczywiście Rudy’ego dziesiątych ubiegłego wieku, tyle- Van Geldera, który przez wiele de- kroć mam wrażenie, że te nagrania kad wyznaczał wzorzec dla innych. brzmią coraz ciszej. W porównaniu Ale teraz, kiedy go zabrakło może z dzisiejszymi produkcjami – wręcz być różnie. Niestety jestem pełen zanikają! To oczywiście złudze- obaw... nie. Ale mam wrażenie, że ta cała Piszę o tym dlatego, ponieważ mu- współczesna inżynieria dźwiękowa zyka potrafi przenosić ducha cza- adresowana jest z premedytacją do sów. Na tym polega jej wielka siła. ludzi zwyczajnie głuchych. To swoisty fenomen, że po brzmie- W przypadku płyty Bebop Lives! niu i niuansach aranżacyjnych kwintetu Franka Morgana, mamy da się niemal bezbłędnie odgad- do czynienia z zapisem koncer- nąć dekadę w której powstała. I tu- tu metodą direct-to-digital. Wów- taj właśnie specjalne znaczenie ma czas, czyli w 1986 roku znaczek cała ta techniczna otoczka inżynie- DDD (cały proces cyfrowy) ozna- ryjno-edycyjna. Jeśli mamy orygi- czał, że mamy do czynienia z du- nalne, a nie zremasterowane po żym budżetem i najnowszą techno- raz n-ty tłoczenie, słyszymy dźwię- logią. Dzisiaj może to śmieszyć, ale ki takie, jakie słyszeli sami muzy- w tamtych „digitalach” jest coś cie- cy. Wtedy, w tamtym czasie. kawego. One brzmią inaczej. Być Na pierwszy rzut ucha Bebop Lives! może wynika to z tego, że rejestro- brzmi nieco bezbarwnie i płasko. wali je inżynierowie – w tym przy- Dopiero kiedy podkręcimy poten- padku Tom Mark – wychowani na cjometr okazuje się, że te nagra- sprzęcie analogowym. Po prostu nia mają nieziemską dynamikę. To mieli pewne standardy w głowie, znaczy wielką rozpiętość skali od a raczej uszach. Teraz słyszę czę- piano do forte i spory „zapas” jesz- sto o powrocie do „ciepłych” ana- cze do przesterowania. Nie ma żad- logów, taśm i starych konsolet. Cóż nego podbarwiania. Mówiło się, jednak z tego, skoro wszystko zabi- że CD brzmią za bardzo higienicz- ja wszechobecna kompresja. Ow- nie i sterylnie. Kiedyś to była wada, szem, w jazzie nadal jeszcze pe- a teraz wygląda na to, że to raczej JazzPRESS, kwiecień 2018 |139 fot. Jarosław Czaja Jarosław fot.

zaleta. Wierny zapis nie oznacza – efektowny. Albo efekciarski… Ale teraz o samej muzyce. Zmar- ły w 2007 roku saksofonista altowy Frank Morgan, był z wielu wzglę- dów postacią szczególną na jazzo- Frank Morgan Quintet – Bebop Lives!, wej scenie. Kiedy zaczynał karierę , 1987 na Zachodnim Wybrzeżu w poło- wie lat pięćdziesiątych, grał w sty- ła w legendarnym klubie Village Vanguard niedłu- lu Charliego Parkera, jak wielu go po powrocie Morgana na scenę. Towarzyszy mu mu podobnych. Ale dzięki narko- doborowa ekipa złożona z legendarnej sekcji ryt- tykom muzyk trafił do więzienia micznej Eastern Rebellion (Cedar Walton, Buster i zniknął ze sceny na kolejnych 30 Williams i Billy Higgins) oraz trębacz Johnny Coles. lat! Pojawił się ponownie dopie- O Eastern Rebellion już pisałem, więc nie będę po- ro w połowie lat osiemdziesiątych wtarzał, jak bardzo tych panów uwielbiam, ale parę i nieoczekiwanie chyba dla sie- słów trzeba poświęcić Colesowi. Ten obdarzony pięk- bie samego, stał się wówczas wiel- nym, ciepłym tonem muzyk, to postać niesprawied- ką sensacją i rewelacją dla młode- liwie zmarginalizowana i zapomniana. Grał prze- go pokolenia jazzmanów. cież z największymi – Gilem Evansem, Mingusem, Bo okazało się, że Frank przecho- Pearsonem, Ellingtonem i Basiem, a jednak pozo- wał czysty, niczym niezmącony stał w cieniu. Kiedy o nim myślę, przychodzą mi do bebopowy styl. Tak, jakby wysko- głowy dwie wyjątkowe płyty z katalogu Blue Note, czył z wehikułu czasu. Uświado- w których wkład artystyczny trębacza był znaczący: mił przy okazji wszystkim, że be- Am I Blue Granta Greena (z Joe Hendersonem) i The bop faktycznie nadal żyje i ma się Prisoner Herbiego Hancocka. Frank Morgan chyba dobrze. Gwoli ścisłości trzeba za- nie mógł sobie wymarzyć lepszego partnera. uważyć, że Morgan nie był nigdy A repertuar? Same standardy w przekroju od El- dosłowną kopią Birda. Jego styl był lingtona, Cole’a Portera, Monka, Parkera i Gille- bardziej zbliżony do ekspresyjnego spiego do Jackiego McLeana. Czyli najprawdziwsza i dysonansowego sposobu gry Arta amerykańska klasyka wykonana tak, jak się grało Peppera (z którym podobno nawet niegdyś, w najlepszych bopowych czasach. Cóż, mi- siedział w tym samym więzieniu). nęło od nagrania tej płyty 30 lat, więc warto zadać Płyta Bebop Lives! nagrana zosta- sobie jakże ważne pytanie: czy bebop nadal żyje?... › 140| Słowo na jazzowo / Kanon Jazzu

Reprezentatywny przykład lat siedemdziesiątych

Rafał Garszczyński [email protected]

bumem Michała Urbaniaka z lat siedemdziesiątych jest, i już chy- ba na zawsze pozostanie, Body English, wypełniony dźwiękami, których źródło jest trudne do zi- dentyfikowania. Wykorzystanie urywków polskich melodii ludo- wych, piejący kogut, wokalizy Ur- szuli Dudziak i przetworzony elektronicznie dźwięk skrzypiec tworzą niepowtarzalny klimat. Atutem albumu są bez wątpienia Michał Urbaniak – Body English Arista, Ubx Records, 1976, 2014 dobrze napisane, przebojowe me- lodie, choć wielu uważa, że całość Album Body English był pierwszą brzmi zbyt komercyjnie i w swo- zagraniczną płytą Michała Urba- im czasie nadawałaby się do no- niaka, jaka znalazła się w mojej ko- wojorskiej dyskoteki. Zwykle nie lekcji. To był rok najprawdopodob- lubię, kiedy nie potrafię zidenty- niej 1984. Może trochę później. Mój fikować pochodzenia poszczegól- dziś ciągle zachowany w dobrym nych brzmień. Wolę klasyczne stanie egzemplarz jest najprawdo- instrumenty. Jednak Body En- podobniej pierwszym amerykań- glish uważam za doskonały przy- skim tłoczeniem z 1976 roku, a sta- kład twórczego wykorzystania łem się jego posiadaczem, wydając elektroniki i jej udane połącze- sporą sumę w warszawskim Heli- nie z konwencjonalnymi dźwię- conie. kami. Dziś często wracam do Fusion III, Lyricon – technologiczny rówieś- albumu nagranego w gwiazdor- nik EWI – na długo przed Micha- skim składzie, między innymi elem Breckerem pozwolił Mi- z Johnem Abercrombiem, Stevem chałowi Urbaniakowi uzyskać Gaddem i Larrym Coryellem. Jed- unikalne barwy i przypomniał nak najważniejszym dla mnie al- wszystkim, że był on przecież JazzPRESS, kwiecień 2018 |141

wybornym saksofonistą, zanim Dzięki działalności wytwórni Mi- stał się światową gwiazdą jazzo- chała Urbaniaka Ubx Records wych skrzypiec. większość jego doskonałych płyt Być może częściowo ze względu z dawnych lat dostępna jest właś- na fakt, że Body English była przez ciwie wszędzie, choć można po- wiele lat jedyną elektryczną i za- narzekać na ich polskie ceny. Ja graniczną płytą Michała Urbania- specjalnie, żeby oszczędzić mój pa- ka, której mogłem słuchać co- miątkowy egzemplarz analogowy, dziennie, mam do niej szczególny kupiłem kilka lat temu wersję cy- sentyment. Dziś jest jedną z wie- frową. lu, po które mogę sięgnąć na pół- Do dziś pamiętam moment, kiedy kę, jednak właśnie do niej wracam kupiona w Heliconie płyta znala- najczęściej. Jest przebojowa, może zła się na talerzu mojego gramo- trochę komercyjna, ale wcale mi fonu i do dziś wielkie wrażenie to nie przeszkadza. Jest reprezenta- robi na mnie intro do New York tywnym przykładem brzmień lat Polka. Cała reszta jest równie do- siedemdziesiątych. bra. ›

Kanon Jazzu Rafała Garszczyńskiego

w RadioJAZZ.FM od poniedziałku do piątku godz. 14:45 142| Słowo na jazzowo / Wszystkie drogi prowadzą do Bitches Brew

Islam i amerykański jazz część 4 – McCoy Tyner

Cezary Ścibiorski [email protected]

McCoy Tyner najbardziej znany Swój styl Tyner doskonali konse- jest z okresu współpracy z Johnem kwentnie przez całe życie, chociaż Coltranem, ale jest to pianista o bo- charakterystyczny ton wypraco- gatej i inspirującej karierze solo- wał dość wcześnie. Jego wpływ na wej, trwającej już ponad pół wieku. innych pianistów jest nie do prze- Wprawdzie od kilku lat nie wydał cenienia i wielu ze współczesnych nowej płyty, ale wciąż czynnie kon- wymienia go pośród swoich inspi- certuje. Ma nadal bogaty plan wy- racji, chociaż nie zawsze daje się to stępów, mimo że w grudniu tego u nich usłyszeć. roku skończy 80 lat. W ciągu swojej owocnej drogi Miasto wielu gwiazd jazzu twórczej pianista wykształcił roz- poznawalny i specyficzny styl, McCoy Tyner urodził się 11 grud- zwany „siłowym modalizmem”. nia 1938 roku w Filadelfii. Miasto to Może to wynikać po części z fak- należy do tych kilku magicznych tu, że McCoy Tyner jest leworęcz- miejsc w Stanach Zjednoczonych ny i to właśnie lewa ręka wygry- mogących poszczycić się sporą gru- wa słynne i charakterystyczne pą głośnych nazwisk muzyków, dla niego potężne akordy, domi- którzy wywarli znaczący wpływ nujące nad melodyjnymi, szyb- na rozwój jazzu. Z Filadelfii po- kimi i perfekcyjnymi pasażami chodzą między innymi Stan Getz, granymi prawą dłonią. Z powodu Clifford Brown, Philly Joe Jones, takiego brzmienia gra tego muzy- Reggie Workman, Jimmy Smith, ka stanowi niemałą trudność dla Hank Mobley, Kenny Barron, Jim- reżyserów dźwięku i słuchając na my Garrison, Sonny Fortune, Ar- słabym sprzęcie, można niekiedy chie Shepp, Rashied Ali, Stanley odnosić wrażenie dudnienia. Nie- Clarke, a z młodszych pokoleń – mniej ci, którzy mieli szczęście Uri Caine, Christian McBride, Joey usłyszeć go na koncertach, mówią, DeFrancesco. Wielki Bud Powell że dopiero na żywo można nale- był sąsiadem McCoya Tynera. Kil- życie docenić potężne brzmienie ku wielkich przybyło do tego mia- McCoya Tynera. sta z Południa, tutaj okrzepło i stąd JazzPRESS, kwiecień 2018 |143

wyruszyło dalej, na zawsze jednak grań dokonanych w Village Vanguard (z listopa- kojarząc się już z tym miastem. Na- da 1961 roku) oraz wznoszące się w kierunku me- leżą do nich między innymi Dizzy dytacji transcendentalnej A Love Supreme (1965), Gillespie oraz, przede wszystkim, Ascension (1966), Kulu Sé Mama (1967), Meditations John Coltrane. (1966) i Om (1968). Ostatnią płytą Coltrane’a, na W wieku 17 lat McCoy Tyner prze- której zagrał McCoy Tyner, była Sun Ship, nagrana szedł na islam, przyjmując imię w 1965, ale wydana dopiero w 1971 roku. Sulieman Saud. Karierę muzyczną Grając w składzie Coltrane’a, McCoy Tyner na- kontynuował jednak pod amery- grywał też płyty dla Blue Note, zarówno pod kańskim imieniem i nazwiskiem, swoim nazwiskiem, jak i jako sideman w pro- tak został zapamiętany i tak jest jektach Wayne’a Shortera, Freddiego Hubbar- powszechnie znany. da, Bobby’ego Hutchersona, Granta Greena, Stan- leya Turrentine’a, Joe Hendersona, a nawet Arta Stałe miejsce w kanonie Blakeya. I znowu wiele z tych tytułów znalazło swoje miejsce w kanonie jazzu: Ready for Fred- Przez krótki czas należał do Art die Hubbarda, Page One, In'n Out i Inner Urge Farmer-Benny Golson Jazztet, ale Hendersona, A Jazz Message Blakeya, Night Dre- wkrótce dołączył do zespołu Joh- amer, JuJu, The Soothsayer Shortera, The Spoiler na Coltrane’a, którego poznał Turrentine’a. w Filadelfii jeszcze jako nastola- A sam McCoy Tyner? Z jego obszernej dyskogra- tek. U boku Coltrane’a grał od 1960 fii warto posłuchać co najmniej kilku albumów, do 1965 roku, współtworząc naj- które zapisały się nie tylko w historii pianistyki większe płyty saksofonisty, mię- jazzowej, ale także pośród przedsięwzięć torują- dzy innymi My Favorite Things cych nowe style i nowy sposób myślenia w jazzie. (1961), Olé Coltrane (1962), Coltrane Pierwszym z nich jest The Real McCoy – album Plays the Blues (1962), Africa/Brass nagrany w 1967 roku, po odejściu McCoya Tyne- (1961), kilka wydawnictw z na- ra od Coltrane’a. Zawiera wyłącznie kompozycje 144| Słowo na jazzowo / Wszystkie drogi prowadzą do Bitches Brew

Tynera. Pianista na tej płycie de- dentną i śmiałą inspiracją muzy- monstruje indywidualne brzmie- ką afrykańską słychać ekspery- nie, charakterystyczne dla całej menty pianisty, między innymi swojej kariery. Godni lidera part- z grą na koto. nerzy nagrania, Joe Henderson na Koncertowe nagranie z festiwa- saksofonie tenorowym, Ron Car- lu jazzowego w Montreux z 1973 ter na basie i Elvin Jones na bęb- roku, wydane na podwójnym al- nach, dopełniają brzmienie tej bumie Enlightenment, jest przeko- znakomitej płyty. nującym dokumentem wirtuoze- Expansions – płyta nagrana w 1968 rii Tynera. Na płycie Trident z 1975 roku, uważana jest za najlepsze roku pianista z powodzeniem gra nagranie McCoya Tynera doko- dodatkowo na klawesynie i czele- nane dla Blue Note. W Extensions ście. Przez kolejne lata wyszło jesz- (1973) po raz pierwszy słyszalne cze wiele znakomitych nagrań, są zainteresowania Tynera mu- w bardzo różnych składach – od zyką rdzennej Afryki. W utworze solowych, po big-bandy – udowad- Message from the Nile wdowa po niając inwencję Tynera. Johnie Coltrane, Alice, gra na har- Trudno sobie wyobrazić muzykę fie, tworząc klimat bardzo zbli- jazzową bez McCoya Tynera, za- żony do nagranej przez nią samą równo biorąc pod uwagę jego na- w tym samym czasie płyty Ptah, grania w składzie Johna Coltrane’a, The El Daoud, a szczególnie do jak i z kariery solowej pianisty. kompozycji Blue Nile. Przez pół wieku czynnej działal- W 1972 roku McCoy Tyner nagrał ności muzyk udowodnił ponad głośny album Sahara, z trwającym wszelką wątpliwość swoją wielkość dwadzieścia trzy minuty utworem i zasłużone miejsce w historii pia- tytułowym, na którym poza ewi- nistyki jazzowej. › JazzPRESS, kwiecień 2018 |145

Mazowiecki minimalizm?

Piotr Rytowski [email protected]

Mazowieckość wykonania polegała przede wszystkim na włączeniu do składu tradycyjnych instrumen- tów z regionu, takich jak: cymba- ły, lira korbowa czy harmonia pol- ska trzyrzędowa. Biorąc pod uwagę fakt, że w instrumentarium zna- lazły się także między innymi: po- zytyw organowy, czelesta i lutnia, instrumenty folklorystyczne nie stanowiły grupy jakoś szczegól- nie wybijającej się z całokształtu 1 marca tego roku w Studiu Koncer- brzmienia. Całość brzmiała spój- towym Polskiego Radia im. Witol- nie, oryginalnie i po prostu bardzo da Lutosławskiego odbył się koncert dobrze! z okazji 81 urodzin radiowej Dwójki. In C to prawdopodobnie jeden z naj- Grupa 15 muzyków, pod kierowni- bardziej „demokratycznych” utwo- ctwem Huberta Zemlera, wykonała rów muzycznych. Napisany w zasa- In C Terry’ego Rileya. Kultowy utwór, dzie na dowolny skład – zarówno w który swoją premierę fonograficz- kwestii doboru instrumentów, jak ną miał równo 50 lat temu, uważany i liczby muzyków. Choć Riley re- jest za początek . komendował 25-30 wykonawców, Po znanych wykonaniach – afry- to z równym powodzeniem wyko- kańskim z Bamako (Africa Express) nywany był przez kilku oraz kil- czy hinduskim z Brooklynu (Brook- kudziesięciu. Znana jest wersja na lyn Raga Massive) warszawska pub- 20 gitar (pod kierunkiem Adriana liczność miała okazję wysłuchać Utleya z Portishead) oraz wykona- przygotowanej specjalnie na tę oka- nie Shanghai Film Orchestra. Moż- zję wersji… mazowieckiej. „Mazowie- na go wykonać w ciągu kilkunastu cki ” – brzmi egzotycznie? minut, można grać ponad godzinę… Z pewnością, ale ta egzotyka wią- I co ciekawe całość partytury mie- że się bardziej z nazwą projektu niż ści się na jednej stronie (plus dwie z muzyką, którą mogliśmy usłyszeć. strony wskazówek wykonawczych). 146| Słowo na jazzowo / My Favorite Things (or quite the opposite…)

W jazzie nie brakuje przykładów, kiedy standard, szą skalę mogliśmy go obserwować w oryginale trwający kilka minut grany jest przez na przełomie lat pięćdziesiątych minut kilkadziesiąt – za sprawą wariacji, solówek, i sześćdziesiątych. Zgodnie z jego improwizacji. W przypadku In C słyszymy wyłącz- założeniami muzyka, jak i inne nie nuty zapisane przez kompozytora. Jak to moż- dziedziny sztuki, spełniają się liwe? Partytura utworu składa się z 53 niewielkich jako działania / wydarzenia, a nie modułów – czasem takim niezależnym motywem obiekty czy dzieła. Takim właśnie może być nawet pojedynczy dźwięk. Każdy z muzy- performatywnym wydarzeniem ków wykonuje wszystkie motywy po kolei – każdy może być za każdym razem nieco w swoim tempie, według własnego pomysłu. Two- inne wykonanie utworu Rileya. rzą się w ten sposób „ścieżki”, które nakładają się na Cóż, nie spierając się o to, czy spo- siebie, wchodząc ze sobą w relacje i tym samym na sób wykonywania In C posiada ele- żywo inspirują muzyków do nadawania kształtu menty improwizacji czy też nie, kolejnym partiom utworu. sam Terry Riley i jego najbardziej Każde wykonanie kompozycji powinno być więc znane dzieło mają jednak nieza- inne, niepowtarzalne. Jak w dobrej improwizacji. przeczalne związki z jazzem. Ze Jednak w przypadku jazzowej improwizacji może- względu na swe muzyczne fascy- my mówić o zniesieniu podziału pomiędzy kompo- nacje Riley nazywany jest dzie- nowaniem i wykonywaniem muzyki, a w In C całość ckiem bebopu. Kompozytor rozpo- została wcześniej skomponowana – zapisana co do czął pracę nad In C podczas pobytu nuty przez Rileya. Z drugiej strony nawet swobodna w rozbrzmiewającym jazzem Pary- improwizacja odnosi się na ogół do pewnych reguł – żu, we wczesnych latach sześćdzie- albo trzyma się w ich ramach, albo z rozmysłem je ła- siątych XX wieku. Grywał wówczas mie. Z pewnością lepszym słowem niż improwizacja na fortepianie boogie-woogie w ba- będzie w przypadku tego utworu performatywność. rach i bazach wojskowych. Tak zwany zwrot performatywny został zapocząt- Podczas jednaj z takich „chał- kowany w muzyce przez Johna Cage’a, a na więk- tur” poznał Cheta Bakera, który JazzPRESS, kwiecień 2018 |147

właśnie skończył odsiadywanie 50 lat później usłyszeliśmy „mazowieckie” wyko- wyroku za posiadanie narkoty- nanie In C, które ze światem jazzu także miało spo- ków. Wspólnie stworzyli ścież- ro wspólnego. Bo jeśli na scenie pojawiają się obok kę dźwiękową do eksperymental- wspomnianego na wstępie Huberta Zemlera, Wac- nego przedstawienia teatralnego ław Zimpel, Tomasz Duda czy Marcin Masecki The Gift. Pojawia się na niej motyw to na pewno, czegokolwiek by nie zagrali, będzie z So What Milesa Davisa zagra- w tym pierwiastek jazzowy. Dobór muzyków był ny na trąbce przez Bakera, a na- jednak równie demokratyczny jak idea utworu – stępnie przetwarzany i zapętlany poza przedstawicielami sceny jazzowej i improwi- na taśmie przez Rileya. Kompozy- zowanej w składzie znaleźli się artyści reprezentu- tor zadowolony z efektów „zabawy jący środowiska klasyczne i folkowe. taśmą” zapragnął osiągnąć podob- W wykonaniu „mazowieckiego” Rileya dało się wy- ny efekt z zespołem grającym na czuć pewne zabiegi aranżacyjne – sterowanie dy- żywo – i tak powstało In C. namiką czy „dramaturgią” utworu. Można zadawać Premiera utworu odbyła się w li- sobie pytanie, czy nie jest to wbrew intencji kompo- stopadzie 1964 roku w Music Tape zytora, ale myślę, że odpowiedzią mogą być słowa Center w San Francisco. W zespo- samego Terry’ego Rileya, który powiedział kiedyś: le Rileya zagrali między inny- „Zawsze cieszę się z tego, gdy utwory się zmienia- mi: Pauline Oliveros, i ją. Najgorsze interpretacje <> jakie słyszałem Morton Subotnick. W 1968 kompo- to te, które próbują mechanicznie skopiować pier- zycja została nagrana przez zespół wotne wykonanie”. Swoją wypowiedź skwitował złożony z członków Center of the stwierdzeniem: „Reguły nie są tak ważne jak wyni- Creative and Performing Arts in ki”. Choć na pewno nie jest to sentencja, która po- the State University of New York at winna przyświecać wszystkiemu, co w naszym Buffalo pod dyrekcją kompozytora życiu robimy, to w muzyce ma ona uniwersalne za- i jeszcze w tym samym roku poja- stosowanie – cokolwiek twierdziliby wszelkiej ma- wiła się na płycie Columbii. ści gatunkowi puryści. › 148| Pogranicze / Down the Backstreets

Podróż z kosmitą i jednorożcem

Adam Tkaczyk [email protected]

się z nim równać. W ogóle, czu- ję, że określanie go mianem „rape- ra” to za mało. Tak jak Miles Davis to nie jest po prostu „trębacz”, Jimi Hendrix to nie jest tylko „gitarzy- sta”, Muhammad Ali jest kimś wię- cej niż „bokserem”, Michael Jordan „koszykarzem” etc. etc. Dwa lata wcześniej Outkast zade- biutowali albumem Southernplay- alisticadillacmuzik – zawierał on przebój Player’s Ball (ciekawostka: Outkast – ATLiens LaFace, 1996 teledysk do tego utworu wyreży- serował młody Sean Combs, czy- Pisałem już, chyba nawet kilku- li Puffy/Puff Daddy/P. Diddy/Did- krotnie, o duetach i zespołach, dy/Love). Nastoletni Big Boi i André w których talenty artystów bywa- 3000 przedstawili się na tym al- ją przyćmione przez innych człon- bumie jako para alfonsów, głośno ków danej grupy – geniuszy, któ- manifestując przy tym elementy rzy zbierają całą chwałę. Outkast to kultury południa Stanów Zjedno- przykład takiego kolektywu, tylko czonych: cadillaki, slang, używ- że spotęgowany po stokroć. Big Boi ki itp. Album narobił sporo hała- to geniusz, absolutny mistrz rapu, su w branży i duet odebrał nagrodę jeden z najlepszych MC w histo- w kategorii Best Newcomers na gali rii. Nie cieszy się jednak należnym Source Awards. Tam doszło do le- uznaniem, ponieważ jego kolegą gendarnego incydentu – Outkast z zespołu jest człowiek nie z tego zostali „wybuczeni” przez nowo- świata. André 3000. W Stanach jorską, zacietrzewioną i zapatrzo- określa się tego typu ludzi mianem ną w wielkość rodzimych artystów „jednorożca”, kogoś wyjątkowo nie- publiczność, a zirytowany André spotykanego, rzadkiego. krzyknął do mikrofonu: „Południe André 3000 to właśnie jednorożec. ma coś do powiedzenia!”. To wyda- Niewielu raperów w historii może rzenie zmotywowało Outkast do JazzPRESS, kwiecień 2018 |149

jeszcze cięższej pracy nad drugim ponujących metafor i generalnie albumem. imponują. Panowie łączą w swo- ATLiens (tytuł łączy w sobie słowo ich tekstach zaskakującą, jak na „alien” i skrót ATL, używany w od- tak młody wiek, dojrzałość i obser- niesieniu do Atlanty) ukazał się w wacje, z wyobraźnią i sprytem god- sierpniu 1996 roku. Outkast ode- nym 21-latków. szli od rapowania o życiu alfonsa Tak jak napisałem we wstępie – i dorastaniu. Zamiast tego, zarów- na ogół to André 3000 uznawany no pod względem lirycznym, jak i jest za lepsze ogniwo duetu, ale na sonicznym, zajmują się koncepcja- ATLiens różnica między obydwo- mi kosmicznymi, science fiction. ma nie jest jeszcze tak wyraźna, Grają role przybyszów z kosmosu, jak na kolejnych płytach. Obydwaj co interpretowane jest jako symbol są geniuszami lirycznimi, obydwaj odcięcia się lub odrzucenia amery- są niesamowici technicznie, oby- kańskiej popkultury. Pomimo fu- dwaj mają unikatowe, wyjątkowe turystycznego konceptu tematyka charaktery. Pan Benjamin odpły- utworów trzyma się Ziemi. Rapują nie w inne galaktyki dopiero za ja- na przykład o wzlotach i upadkach kiś czas. 10 z 15 bitów wyproduko- w drodze do sławy, traktowaniu ko- wała grupa Organized Noize – stali biet, przemijaniu, religijności, ale współpracownicy Outkastu. Pięć również zapewniają standardowe podkładów to dzieło grupy Eart- hip-hopowe przechwałki. htone III, którą tworzą Big Boi, An- Ależ jak oni rapują, Szanowni Pań- dré 3000 oraz Mr. DJ. Póki co tyl- stwo! Kreatywność, oryginalność, ko jedna trzecia produkcji wyszła inteligencja, różnorodność flow, za- spod ich rąk – na kolejnym albu- bawa słowem – obydwaj zaliczyli mie było już tych bitów znacznie ogromny progres od debiutanckiej więcej. płyty, a przecież już na Southern- ATLiens to najspokojniejsza, naj- playalisticadillacmuzik byli wyróż- bardziej chilloutowa płyta Outka- niającymi się postaciami na świa- stu. Kosmiczna atmosfera pomaga towej scenie. Rapują szybko, rapują zrelaksować się i skupić na wyczy- wolno, łapią zupełnie inne miejsca nach dwójki głównych bohaterów. w tym samym bicie, używają im- Celem podczas tworzenia było 150| Pogranicze / Down the Backstreets

skomponowanie takich podkładów, które będą sta- Słuchanie muzyki rzadko kie- nowiły konsekwentną całość i pozwolą na słucha- dy jest przyjemniejsze, niż po włą- nie albumu jako monolitu, bez potrzeby omijania czeniu ATLiens. Wszystko jest tu- jakichkolwiek utworów. W mojej opinii udało się taj na miejscu, nie ma słabszych to, głównie dlatego że wszystkie bity, bez żadnego momentów, a godzina spędzona wyjątku, to dzieła pięciogwiazdkowe, na najwyż- na odsłuchu staje się łagodnym szym poziomie. Często minimalistyczne, wykorzy- rejsem po orbicie. Pierwszy se- stujące minimalną liczbę warstw dźwięków. O ile zon serialu Atlanta kończy się sce- Aquemini – trzeci album Outkastu – jest bardziej ną, w której główny bohater, gra- zróżnicowany i bogaty muzycznie, tak atmosfera, ny przez Donalda Glovera, zakłada spójność i to uczucie błogości i relaksu, które jest słuchawki i włącza Elevators (Me efektem słuchania ATLiens, sprawia, że to drugi al- & You) – pierwszy singiel promują- bum grupy oceniam wyżej. cy ATLiens. Wyrusza na nocny spa- Zwracam również uwagę na szatę graficzną albu- cer i po prostu idzie. Na ekranie mu. Kupując album, otrzymujemy również 24-stro- nie dzieje się nic specjalnego, ale nicowy komiks, w którym Big Boi i André 3000 wal- widzom przelatuje po głowie cały czą z czarnym charakterem imieniem Nosamulli. sezon i metaforyczna, nie dosłow- Występuje w nim też L.A. Reid – ówczesny szef wy- na, wędrówka głównego bohatera twórni LaFace. To zawsze miły ukłon w stronę fa- od pierwszego odcinka do aktual- nów. Osobiście czuję niesmak, gdy kupuję album, nej sytuacji. Tak działa ATLiens – rozfoliowuję go, i okazuje się że artysta lub wytwór- teoretycznie jest minimalistycznie nia nie przygotowali nawet krótkiej książeczki ze i prosto, ale o wiele więcej dzieje zdjęciami twórców. Niezależnie od zawartości pły- się pod wierzchnią warstwą. Myśli ty, mam wtedy wrażenie, że mogłem po prostu ku- biegają sprintem, emocje się zmie- pić same pliki, i że zmarnowałem pieniądze. Nie niają, jedyne co jest stałe – to za- idźcie tą drogą, szanowni twórcy! chwyt. ›

DTB Live Adama Tkaczyka w każdy piątek godz. 14:00 w audycji JazzPRESSjonizm radiojazz.fm/player Kontakt z redakcją: [email protected] Wydawca ul. Górczewska 201, 01-459 Warszawa Fundacja Popularyzacji Muzyki www.jazzpress.pl Jazzowej EuroJAZZ ISSN 2084-3143 Redakcja redaktor naczelny: Fotograficy: Piotr Wickowski Piotr Gruchała Marta Ignatowicz-Sołtys Mery Zimny Kuba Majerczyk Jerzy Szczerbakow Lech Basel Rafał Garszczyński Marcin Wilkowski Aya Lidia Al-Azab Piotr Fagasiewicz Ryszard Skrzypiec Piotr Banasik Wojciech Sobczak-Wojeński Jarek Misiewicz Krzysztof Komorek Barbara Adamek Sławomir Orwat Bogdan Augustyniak Jakub Krukowski Krzysztof Wierzbowski Radek Wośko Katarzyna Stańczyk Lech Basel Paulina Krukowska Małgorzata Smółka Katarzyna Kukiełka Aleksandra Zbrzeska Jarosław Wierzbicki Vanessa Rogowska Mateusz Drewnik Basia Gagnon Przemek Kleczkowski Jarosław Czaja Anna Mrowca Marek Brzeski Piotr Rytowski Korekta Barnaba Siegel Katarzyna Czarnecka Cezary Ścibiorski Zuzanna Tuliszka Adam Tkaczyk Dorota Matejczyk Anna Piecuch Kira Leśków Kasia Białorucka Przemek Bychawski Rafał Zbrzeski Łucja Kubicka Marta Szostak Projekt layoutu Anna Mrowca Beata Wydrzyńska Piotr Pepliński Opracowanie graficzne, Michał K. Dybaczewski skład i łamanie Klara Perepłyś-Pająk Katarzyna Nowicka Marketing i reklama Agnieszka Holwek [email protected]

Wszystkie materiały w numerze objęte są licencją Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie niekomer- cyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska, to znaczy, że wolno je kopiować i rozpowszechniać, jednak należy oznaczyć w sposób określony przez Twórcę lub Licencjodawcę, nie wolno używać do celów komercyjnych i nie wolno zmieniać, przekształcać ani tworzyć nowych dzieł na podstawie tego utworu. Z tekstem licencji można zapoznać się na stronie » A R C H I W U M JAZZPRESS WWW.JAZZPRESS.PL/ARCHIWUM

Marzec 2017 Kwiecień 2017

Miesięcznik internetowy Miesięcznik internetowy poświęcony jazzowi poświęcony jazzowi

i muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143 i muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143

Take Six All of Ella: 100 lat Szóste urodziny Elli Fitzgerald JazzPRESSu!

Pięć pytań do Leszka Możdżera TOP NOTE Kuba Cichocki's A.L.E. TOP NOTE Audubon Lab Experiment Sławek Jaskułke Senne

Rozmowy: Mateusz Gawęda Michael Arbenz Muzyk wszystko Krzysztof Kobyliński musi zrobić sam

Rozmowy: Anka Kozieł Krzysztof Herdzin Mateusz Smoczyński Jednocześnie w różnych kierunkach

fot. Kuba Majerczyk fot. Kuba Majerczyk