Szkice Do Dziejów Zachodnich Przedproży Siedlec
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Włodzimierz Witczuk SZKICE DO DZIEJÓW ZACHODNICH PRZEDPROŻY SIEDLEC Cisie-Zagrudzie 2002-2012 Praca sporządzona na zasadach rękopisu. Wszelkie prawa zastrzeżone. Egzemplarz przekazany do zbiorów podręcznych Biblioteki Gminnej w Skórcu 2 WSTĘP W 2002 r. zakończyłem zawodowe trudy i z powodów rodzinnych, wróciłem do wsi, w której przed laty zdarzyło mi się urodzić. Tą „moją” wsią, formalnie, jest oddalone o 12 km od Siedlec Cisie-Zagrudzie, a praktycznie, na skutek specyficznego rozłożenia zabudowy, bardziej przytykająca do Cisia Nowa Dąbrówka, bo to z mieszkańcami tej wsi łączy mnie najbliższe (przez drogę), codzienne sąsiedztwo. Po powrocie zająłem się starym domem, w moim odczuciu pięknym, (po ojcu!) i starałem się wprowadzić nieco ładu w zadrzewienie, które na dziko próbowało porosnąć mi pole (po pradziadku!), a równocześnie poddałem się nieprzepartej skłonności do pisaniny (dzieje rodzinne, nieco wspomnień i do 2007 r. dzienniki). Margines wolnego czasu, jaki mi pozostawał, starałem się wykorzystać na lektury i przemyślenia związane z dziejami okolicy. To nie była ot, taka sobie zwykła zachcianka, lecz imperatyw (kategoryczny!). Chciałem w ten sposób spłacić dług wobec ludzi, spośród których się wywodzę. Przymierzając się do powyższego zamiaru, szybko zorientowałem się, że wstępuję na pole niemal dziewicze. O „moim” Cisiu, gdyby nie lakoniczne wzmianki związane z postaciami Pantaleona Potockiego i Franciszka Gorzkowskiego, można byłoby powiedzieć, że nikt i nigdy nie pisał. Szerzej było lepiej. W Kotuniu od lat działa i pisze niezmordowany Zbigniew Todorski, w Skórcu istnieją przyzwoicie opracowane dzieje parafii. Od lat 90-tych powstało kilka rzeczy, dotyczących wojennej partyzantki (z których najszersze to opracowanie S. Jacennika i A. Szczepaniaka o konspiracji w Kotuniu i wspomnienia J. Solnicy o partyzantce z Opola). Już w trakcie swej pracy, dzięki internetowi, zorientowałem się, że gdzieś w Warszawie żyją panowie Paweł Broszkowski, który posiada znaczną wiedzę o swych przodkach, którzy z naszymi stronami byli związani, oraz Jan Ornoch, który przy okazji opisywania (w niepublikowanej pracy) dziejów swojej rodziny, podał sporo informacji o dziejach okolic Bojmia i Oleksina. Zatem nie jestem sam. Widocznie w naszych czasach rodzi się pewien ruch, który wychodząc od zainteresowań historią własnych przodków, przy okazji wypełnia na ogół nie badane dotychczas obszary dziejów małych miejscowości. Temu ruchowi ogromnie sprzyja wieloletnia działalność Pracowni Atlasu Instytutu Historii PAN i powiązane z tą działalnością niezwykle wartościowe prace Leszka Zalewskiego, „Ziemia liwska. Ludzie, miejscowości, wydarzenia”, Warszawa 2002 oraz Jarosława Suproniuka, „Osadnictwo ziemi liwskiej w XV i XVI wieku w świetle źródeł pisanych”, opublikowana w „Roczniku Liwskim”, t. III, 2007. Obie te prace i dla mnie były elementarną pomocą. Reszty trzeba było szukać w monografiach poświęconych historii pobliskich miast i w opracowaniach o szerszym charakterze. To, co po 10 latach, prawda, dorywczej pracy jestem w stanie przedstawić, nie ośmieliłem się nazwać nawet zarysem. Bo to są ledwie pierwsze rzucone na papier kreski, czyli szkic właśnie. Powinienem rzecz kontynuować. Ale słabnę. Efekt mojego trudu może pójść na marne i nigdy, i w żadnej formie nie posłużyć ludziom, z myślą o których był tworzony. Postanowiłem więc pracę tę złożyć w miejscach dla niej stosownych, w okolicznych bibliotekach (Kotuń, Skórzec, Siedlce), ufając, że zostaną przechowan i że tam znajdą ją ci, których wyłożone w niej treści będą interesować. W tytule użyłem określenia „zachodnie przedproża Siedlec”, chociaż wiem, że to termin, który „nie spełnia wymogów” – bo brak mu naukowej ścisłości – lecz daje wyobrażenie o przedmiocie moich zainteresowań i… jest rozumiany powszechnie. Dałem mu więc pierwszeństwo przed terminami: „południowo-wschodnie krańce dawnej ziemi liwskiej” bądź „tereny objęte pierwotnym zasięgiem parafii w Niwiskach”, chociaż określenia te byłyby naukowo bardziej uzasadnione. W pracy swej często korzystam z hipotez, przypuszczeń, domniemań, dbając jednak o to, by ów domyślny charakter danego stwierdzenia był wyraźnie zaznaczony. Bo gdy w próbie odtworzenia obrazu czasów minionych na określonym obszarze stawiane są pierwsze kroki, to hipoteza bywa środkiem nieuniknionym, ale także dlatego, że hipoteza może stać się istotnym tropem dla tych, którzy mój trud zechcą w nieodgadnionym czasie kontynuować. Moja praca ma zapewne sporo niedostatków. Toteż z wdzięcznością przyjmę każdą nieznaną mi informację i wszelkie argumenty przemawiające za koniecznością dokonania korekty przedstawionych przeze mnie stwierdzeń. I wniosę do swej pracy wszelkie uzupełnienia i poprawki, co do których, dzięki pozyskanym informacjom i wskazówkom, nabiorę przekonania o ich zasadności. Tym, którzy w tym i podobnych celach zechcą się ze mną skontaktować, podaję adres: Cisie-Zagrudzie 36, 08-130 Kotuń oraz telefon: 515-028-287. Z wdzięcznością przyjmę każdą formę popularyzacji zawartych w mojej pracy treści. Stworzyłem ją bowiem przede wszystkim po to, by służyła moim ziomkom, mieszkańcom owych umownych „przedproży”. Oczywiście, najpełniej cel ten zostałby osiągnięty, gdyby praca ta została kiedyś wydana i pośród nich rozprowadzona (np. przez biblioteki, szkoły, sołtysów). Sam już tego raczej nie dokonam. Życzliwych, którzy moją pracę docenią i trud ten podejmą, informuję, że gdy mnie zabraknie, jej dysponentem będzie moja córka: dr Julia Witczuk, 38-713 Lutowiska 19k. Włodzimierz Witczuk 3 GARŚĆ OGÓLNYCH DANYCH GEOLOGICZNYCH I PRZYRODNICZYCH (na podstawie: T. Chudziński, Mazowsze południowo-wschodnie i Podlasie Zachodnie, Warszawa 1966) Płyta kontynentalna (trzon skalny) w naszych stronach jest gruba i leży stosunkowo płytko – w rejonie Łukowa na głębokości zaledwie 1,5 km. Na niej położona jest stosunkowo cienka warstwa skał paleozoicznych. Wyżej mezozoik, a w nim skały jurajskie – wapienie muszlowe lub eolityczne z wkładkami dolomitów, a następnie kredowe, którymi są białe i szare margle, a miejscami kreda pisząca i wapienie otwornicowe. Warstwa ta zaczyna się na głębokości circa 600 m i sięga w górę do 150 – 70 m., a w rejonie Kornicy za Łosicami wychodzi wręcz na powierzchnię. To pozostałości wielkiego mezozoicznego morza, które przez Lubelszczyznę miało połączenie z wielkim morzem południowej Europy, a przez Pomorze z akwenami na północy kontynentu. (W rejonie Dęblina znajdowano szczątki korali, zęby rekina i bursztyn). Nad warstwą kredową położone są utwory trzeciorzędowe – piaski i iły z wkładkami węgla brunatnego, a następnie piaski i iły plejstoceńskie (epoka lodowcowa), wśród których w rejonie Łukowa (Gołaszyn, Łapiguz, Aleksandrówka) ni stąd, ni zowąd pojawia się kra jurajska zbudowana z czarnych iłów z dużą zawartością miki. Przypuszcza się, że jest to tzw. porwak, przywleczony przez lodowiec z Estonii. Trafiają się w nim bulwiaste lub gruszkowate konkrecje syderytu z fauną morską, głównie amonitami, i skamienielinami drzew. Ze względu na tę osobliwość w Gołaszynie utworzono rezerwat skalny. Ciekawym rejonem są lasy położone za Domanicami. Ich osobliwością są stanowiska jodły, z całej Europy – jeśli nie liczyć wyspowych stanowisk pod Mrozami i Mienią – położone najbardziej na północ. Tam podczas zlodowacenia środkowopolskiego biegła pradolina, którymi wody z naszych stron odpływały do Piny i za jej pośrednictwem do Dniepru. Z tą pradoliną związane jest zwłaszcza uroczysko Jata. Teraz lasy te są węzłem wodnym. Z nich i ich okolicy wypływają rzeczki we wszystkich kierunkach: Muchawka i Kostrzyń na północ, Okrzejka, Wilga i Świder na zachód, Bystrzyca i Czarna na południe oraz Krzna na wschód. Teren zawarty pomiędzy Serokomlą i Gręzówką oraz Okrzeją i Stoczkiem Łukowskim określany bywa trójkątem suszy. Opady są tam wyjątkowo małe – 530 mm rocznie, a w dodatku gleby przepuszczalne, więc niemal nie spotyka się tam naturalnych czy sztucznych oczek wodnych i mało jest łąk. GEOGRAFIA I HISTORIA NASZEJ OKOLICY w pytaniach i odpowiedziach Około roku 2000 szkoła w Cisiu wywieszała na korytarzu ciąg pytań i odpowiedzi dotyczących zasygnalizowanej w tytule tematyki i organizowała z niej konkursy wiedzy dla swych uczniów. Niżej prezentuję niewielki fragment owych pytań i odpowiedzi – obejmujący tylko te zagadnienia, które nie doczekały się opracowania w szerszej formie. 1. Na jakiej wysokości, licząc od poziomu morza, położona jest nasza okolica? Najniżej położone są stawy i torfowiska - przeciętnie na wysokości 150 m npm., środek Pieroga - ok. 155, Cisia - 157, Nowej Dąbrówki - 160, Starej Dąbrówki - 165, Niwki -168, Chlewisk - 170, Nowak - 172. 2. Dokąd i w jaki sposób odpływa z naszego terenu nadmiar wód opadowych czy wiosną wody z topniejącego śniegu? Najpierw bezimiennymi bruzdami i rowkami kierują się ku stawom bądź ku strumieniom i rzeczkom, które posiadają już nazwy i tak całkiem nie wysychają nawet w środku upalnego lata. Takim strumieniem jest chociażby ciągnąca się równolegle do zabudowy cisieńska Struga. 3. Gdzie obecnie, a gdzie dawniej zaczynała się Struga? Za pamięci co starszych osób nawet w środku lata Struga wypływała z położonej za lasem Biłki sadzawki Mazurów, a wcześniej, na co wskazują wysychające teraz obniżenia, prawdopodobnie z sadzawki Świerczewskich pod samym Boroszkowem. Przed wojną Struga była głównym kąpieliskiem dla cisieńskiej dzieciarni, a jeszcze sporo po wojnie kobiety z Cisia robiły w niej wszelkie co większe prania. Obecnie w co suchsze lata Struga zaczyna się sączyć dopiero od połowy wsi. Nasz teren ulega szybkiemu osuszeniu. 4. Czy do