Koyaanisqatsi Powaqqatsi
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
KOYAANISQATSI POWAQQATSI RE ŻYSERIA GODFREY REGGIO W KINACH OD 10 PA ŹDZIERNIKA 2003 DYSTRYBUCJA W POLSCE ul. Zamenhofa 1, 00-153 Warszawa tel.: (+4822) 536 92 00, 636 25 00, fax: (+4822) 635 20 01 e-mail: [email protected] http://www.gutekfilm.com.pl KOYAANISQATSI re żyseria Godfrey Reggio scenariusz Ron Fricke Michael Hoenig Godfrey Reggio zdj ęcia Ron Fricke muzyka Philip Glass monta ż Alton Walpole Ron Fricke dźwi ęk David Brownlow David Rivas Michael Stocker Randy Thom efekty specjalne Thomas Edmon Jane Gudwin Wayne V. McGee producent Godfrey Reggio produkcja Institute for Regional Education wersja j ęzykowa angielska, j ęzyk Indian Hopi nagrody Nagroda Stowarzyszenia Krytyków Los Angeles w 1983 MFF w São Paulo w 1984 - nagroda publiczno ści USA rok produkcji: 1982 czas trwania: 87 minut kolor – Dolby Digital – 1:1,85 “Jeśli będziemy wykopywać z ziemi jej skarby, sprowadzimy katastrofę. Blisko Dnia Oczyszczenia niebo zasnują pajęczyny. Pewnego dnia z nieba może zostać rzucony pojemnik popiołu, który spali ziemię, a oceany doprowadzi do wrzenia.” Tekst śpiewanych w filmie Koyaanisqatsi przepowiedni Indian Hopi Koyaanisqatsi to jeden z najgło śniejszych filmów dokumentalnych ostatnich lat. Mo żna go oke śli ć precyzyjnie skonstruowan ą wizualn ą impresj ą, o budowie zbli żonej do medytacyjnej kompozycji muzycznej. Obraz w sposób doskonały został tu zespolony z warstw ą dźwi ękow ą, pozbawion ą całkowicie komentarza słownego. Dzi ęki temu powstał wyj ątkowy ekranowy balet, oparty na znakomitych efektach wizualnych i akustycznych. Film jest poetyck ą prób ą sportretowania świata, ze wszystkimi jego wynaturzeniami i problemami. W pojawiaj ących si ę w przyspieszonym tempie pi ęknych i fascynuj ących uj ęciach cywilizacja ukazana została jako konkurentka natury. Nieludzkie oko kamery pokazuje obrazy niszczenia i destrukcji, zmuszaj ące do refleksji na temat zagro żeń współczesnego świata. Koyaanisqatsi to tak że filmowa medytacja nad zale żno ści ą natury od nowoczesnej cywilizacji przemysłowej. Tytuł filmu oraz słowa nastrojowych pie śni, które towarzysz ą obrazom, pochodz ą z j ęzyka Indian Hopi – powoli gin ącego plemienia grupy Pueblo, zamieszkuj ącego Arizon ę. Słowo koyaanisqatsi ma w ich j ęzyku wiele znacze ń. Mo że oznacza ć: życie szalone , życie w podnieceniu i zgiełku lub życie pozbawione równowagi . Praca nad Koyaanisqatsi trwała 7 lat. Zdjęcia kr ęcono w 14 stanach USA. Współproducentem filmu jest Francis Ford Coppola, a na skomponowanie muzyki Philip Glass po świ ęcił trzy lata. Pomagał mu Dawid Mongoye, stuletni Indianin, jeden z wielkich stra żników tradycji plemienia Hopi. GŁOSY PRASY Koyaanisqatsi , cho ć jest filmem pozbawionym aktorów, dialogów i wyra źnej fabuły, oddziałuje na widza na tak wielu poziomach, że z pewno ści ą mógłby zainteresowa ć masow ą publiczno ść . Wprawdzie obraz ten mo że wydawa ć si ę wzniosły, jednak nie daje si ę wcisn ąć w szufladk ę kina “artystycznego”, jako że jego doskonało ść przemawia tak że do zwykłych widzów. Sama muzyka do filmu, napisana przez Philipa Glassa, to wyj ątkowe osi ągni ęcie. Uderzaj ąca i pełna emocji, zrealizowana tak wspaniale, że stapia si ę z obrazem w idealn ą cało ść , zawsze pot ęguje wra żenie, nigdy za ś nie odwraca uwagi, ani nie wysuwa si ę na pierwszy plan. Zespolenie muzyki Glassa z wyobra źni ą wizualn ą operatora, Rona Fricke, przeło żon ą na 35 mm to błogosławie ństwo dla kinematografii i wyznaczenie jej granic na nowo. Cz ęste u życie efektownych przyspieszonych sekwencji, które słu ży ukazaniu szale ńczego tempa, jakim p ędzi nowoczesne społecze ństwo, daje fascynuj ące rezultaty, przykuwa uwag ę, a czasem wprowadza elementy humorystyczne. Uj ęcia Doliny Monumentów zapieraj ą dech w piersiach. To samo mo żna powiedzie ć o przyspieszonych, lotniczych uj ęciach chmur, które przetaczaj ą si ę przez niebo niczym wzburzone morza. Tom Gilbert, The Hollywood Reporter Koyaanisqatsi porywa prawie natychmiast i trzyma w napi ęciu przez trwaj ące mgnienie oka 87 minut. Potem za ś obrazy z filmu pojawiaj ą si ę w my ślach przez wiele dni, wiele tygodni, dorównuj ące pot ęgą dowolnym efektom wizualnym, które w ostatnich latach widzieli śmy dzi ęki nowoczesnym technologiom. Film ten jednak nie posiada fabuły w jej tradycyjnym rozumieniu, zamiast tego płynie jak rw ący potok przez krajobrazy Ameryki. Na pocz ątku cicho zgł ębia otoczenie w Dolinie Monumentów, potem wielkimi skokami wzbija si ę ku atmosferze i widzimy pierwsz ą ze wspaniałych sekwencji w przyspieszonym tempie, które s ą znakiem rozpoznawczym filmu. Sądz ę, że nigdy nie zapomn ę widoku g ęstych, skł ębionych chmur szalej ących po niebie jak wzburzony ocean uderzaj ący o niewidzialny brzeg. Merrill Schindler, Los Angeles Magazine Jest jaki ś element horroru w tych przyspieszonych zdj ęć burz i stratosfery, gdzie chmury przypominaj ą wrz ące mleko pełne dziwnych pulsuj ących serc. Świt i zmierzch przemykaj ą w mgnieniu migawki kamery, a cienie snuj ą si ę po l ądzie jak zwiewne zasłony. Dostrzegamy oznaki ludzkiej inwazji w t ęczowych pasach sadów i pól, a pierwszych ludzi spotykamy, gdy ci opalaj ą si ę obok wielkich kulistych tygli przypominaj ących betonowe j ądra. Potem za ś ogl ądamy widoki, jakich Leonardo czy Szekspir nigdy nie poznali, mira że i iluzje, które uchwyci ć mo że tylko kamera. Odrzutowiec dr żą cy w fali gor ąca. Szklane budowle nagrobne w niesko ńczono ść przegl ądaj ą si ę w swoich odbiciach. Samochody p ędz ą po wielopasmowych autostradach, noc ą, z reflektorami zamiast oczu, sun ą i rzucaj ą si ę jak oszalałe świetliki. By ć mo że Marsjanie monitoruj ą w ten sposób nasze miasta i uwa żaj ą je za ogromne flippery. Alan Brien, New Statesman POWAQQATSI re żyseria Godfrey Reggio scenariusz Godfrey Reggio Ken Richards zdj ęcia Graham Berry Leonidas Zourdoumis muzyka Philip Glass monta ż Alton Walpole Iris Cahn Miroslav Janek dźwi ęk Bob Bielecki Connie Kieltyka producenci Mel Lawrence Godfrey Reggio Lawrence Taub produkcja Institute for Regional Education wersja j ęzykowa angielska, hiszpa ńska, język Indian Hopi. nagrody Nagroda Stowarzyszenia Krytyków Los Angeles w 1983 MFF w São Paulo w 1984 - nagroda publiczno ści USA rok produkcji: 1988 czas trwania: 99 minut kolor – Dolby Digital – 1:1,85 Powaqqatsi to druga cz ęść zaplanowanej przez G. Reggio trylogii filmowej, której pierwszym elementem było Koyaanisqatsi. Tytuł tego filmu równie ż odnosi si ę do j ęzyka Indian Hopi. „Powaqa” oznacza grup ę ludzi, zwi ązanych z magi ą i żyj ących na koszt innych, natomiast „qatsi” – życie. Powaqqatsi ma charakter wizualnej impresji, opowiadaj ącej o wzajemnym przenikaniu si ę kultur i cywilizacji, a tak że o rozmaitych formach ludzkiej aktywno ści i wyobra źni. Tradycyjne zachowania plemion Trzeciego Świata, świadcz ące o gł ębokiej wi ęzi duchowej z kosmosem przeciwstawione zostaj ą obrazom XX wiecznej cywilizacji. Reggio pokazuje świat jako nieustanny wrz ący tygiel ludzi, obyczajów i tradycji. Film jest tak że pochwał ą ludzkiej działalno ści. Przedmiotem rozwa żań re żysera jest perfekcja wykonywanych czynno ści, metafizyczna ekstaza, praca, twórczo ść - czyli wszystko, co okre śla odrebno ść poszczególnych kultur. W filmie brak fabuły w tradycyjnym tego słowa znaczeniu, nie ma te ż dialogów, ani komentarza. Pojawiaj ą si ę zapieraj ące dech w piersi i urzekaj ące dbałości ą o detal obrazy oraz wspaniała, kontemplacyjna muzyka napisana ponownie przez Philipa Glassa. Zdj ęcia do Powaqqatsi realizowano w m.in. w Brazylii, Kenii, Izraelu, Nepalu czyli w miejscach, gdzie zachowały si ę jeszcze ślady pierwotnych kultur. Film wyprodukowany został przez firm ę Cannon ze wsparciem udzielonym przez Georga Lucasa i Francisa Forda Coppol ę. GŁOSY PRASY Je śli masz w ątpliwo ści, wyja śni ę, i ż filmy Reggio nie s ą dokumentami National Geographic. Są dziełami sztuki filmowej pozbawionymi fabuły, re żyser za ś w intryguj ący sposób bawi si ę czasem i przestrzeni ą. Np. w Koyaanisqatsi du ża cz ęść materiału pokazana jest w przyspieszonym tempie. W przypadku Powaqqatsi jest odwrotnie – kilka sekwencji pokazano w zwolnionym tempie. Zmiany tempa to nie kaprys, dzi ęki nim widz mo że zobaczy ć Ziemi ę i jej mieszka ńców w unikalnym świetle, dzi ęki nim wizja staje si ę czytelna, a dawka emocji bardzo wysoka jak na świat i tak przepełniony obrazami. Powaqqatsi to wspaniałe kino podkre ślaj ące sił ę i pi ękno obrazu w nat ęż eniu niespotykanym od czasów, gdy nieme kino świ ętowało triumfy. Reggio to artysta-wizjoner, a Powaqqatsi to film obowi ązkowy dla ka żdego powa żnego wielbiciela sztuki wizualnej. Jack Garner, Courier-News Wymykaj ąc si ę filmowej konwencji fabuły i dialogu, konstrukcja dramatyczna Powaqqatsi opiera si ę na trzech elementach: przejmuj ącym j ęzyku obrazów, kompozycji wizualnej zespolonej z muzyk ą w idealn ą cało ść oraz świadomo ści widza. Trzeci komponent jest pionierski i kluczowy, wyklucza on jednostronn ą perspektyw ę, wi ęc „je śli film zobaczy sto osób, jest mo żliwe, że wzbudzi sto ró żnych reakcji”. Jest to radykalne odej ście od tradycyjnego do świadczania sztuki, które Reggio uwa ża za „wykreowane i zaprogramowane”. Podró ż Reggio w estetyczn ą awangard ę odbywa si ę poprzez idee. Jego wizj ę cechuje gł ęboka prostota, lecz koncepcje, które do niej doprowadziły, s ą zło żone i przemy ślane. W śród swoich inspiracji Reggio wymienia rzymskokatolickiego papie ża Jana XXIII, ameryka ńskiego wychowawc ę Ivana Illicha, czy te ż francuskiego socjologa Jacquesa Ellula – ludzi, którzy stawiali pytania dotycz ące natury wolno ści i sposobów, na jakie stajemy si ę niewolnikami tyra ńskich struktur. Pierwsz ą z nich jest dla Reggio kultura nie oparta o rytm ludzkiego życia, ale o rytm zegarów, maszyn i wyrafinowanych technologii, które przenikaj ą ka żdy aspekt nowoczesnego życia. Tak jak wcze śniej Koyaanisqatsi , Powaqqatsi odzwierciedla bezmy ślny post ęp we wzrastaj ącą alienacj ę wraz z wci ąż przyspieszaj ącym tempem życia ludzkich społeczno ści.