<<

KWARTALNIK MI£OŒNIKÓW METEORYTÓW METEORYTMETEORYT Nr 3 (63) Wrzesieñ 2007 ISSN 1642-588X

W numerze: – wywiad z kustoszem watykañskiej kolekcji c.d. – cz¹stki ze Stardusta a meteorytry – trawienie meteorytów – utwory sp³ywania na Sikhote-Alinach – pseudometeoryty – konferencja w Tucson METEORYT Od redaktora: kwartalnik dla mi³oœników OpóŸnieniami w wydawaniu kolejnych numerów zaczynamy meteorytów dorównywaæ „”, którego sierpniowy numer otrzyma³em Wydawca: w paŸdzierniku. Tym razem g³ówn¹ przyczyn¹ by³y k³opoty z moim Olsztyñskie Planetarium komputerem, ale w koñcowej fazie redagowania okaza³o siê tak¿e, i Obserwatorium Astronomiczne ¿e brak materia³u. Musia³em wiêc poczekaæ na mocno opóŸniony Al. Pi³sudskiego 38 „Meteorite”, z którego dorzuci³em dwa teksty. 10-450 Olsztyn tel. (0-89) 533 4951 Przeskok o jeden numer niezupe³nie siê uda³, a zapowiedzi¹ [email protected] dalszych k³opotów jest mi³y sk¹din¹d fakt, ¿e przep³yw materia³ów zacz¹³ byæ dwukierunkowy. W najnowszym numerze „Meteorite” konto: ukaza³ siê artyku³ Marcina Cima³y o Moss z „Meteorytu” 3/2006, 88 1540 1072 2001 5000 3724 0002 a w kolejnym numerze zapowiedziany jest artyku³ o Morasku BOŒ SA O/Olsztyn z „Meteorytu” 4/2006. W rezultacie jednak bêdzie mniej materia³u do Kwartalnik jest dostêpny g³ównie t³umaczenia i trzeba postaraæ siê o dalsze w³asne teksty. Czy mo¿e ktoœ w prenumeracie. Roczna prenu- merata wynosi w 2007 roku 44 z³. chcia³by coœ napisaæ? Zainteresowanych prosimy o wp³a- Z przyjemnoœci¹ odnotowujê, ¿e nabieraj¹ tempa przygotowania cenie tej kwoty na konto wydawcy do kolejnej konferencji meteorytowej, która planowana jest na 18—20 nie zapominaj¹c o podaniu czytel- nego imienia, nazwiska i adresu do kwietnia 2008 r. we Wroc³awiu. Powsta³ prê¿nie dzia³aj¹cy komitet wysy³ki. Wydawca dysponuje tak¿e organizacyjny pod przewodnictwem dr. hab. Tadeusza Przylibskiego numerami archiwalnymi. i zapowiada siê, ¿e konferencja bêdzie godnym uwagi wydarzeniem. Wiêkszoœæ publikowanych arty- Namawiam do przygotowywania interesuj¹cych referatów (siebie te¿). ku³ów jest t³umaczona z kwartalnika Mia³em du¿e w¹tpliwoœci, czy t³umaczyæ zamieszczony METEORITE za zgod¹ jego wy- w poprzednim numerze artyku³ o meteorytach Namibii, poniewa¿ by³ dawcy, który zachowuje prawa do tych artyku³ów. s³abo napisany, a ponadto zupe³nie nie zgadza³em siê z tezami autora. Zadecydowa³a tematyka, rzadko poruszana, a interesuj¹ca Redaguje i t³umaczy wiêkszoœæ kolekcjonerów. Z satysfakcj¹ znalaz³em jednak w najnowszym numerze tekstów: „Meteorite” krytyczne uwagi do tego artyku³u napisane przez Andrzej S. Pilski skr. poczt. 6 po³udniowoafrykañskiego kolekcjonera, z którymi ca³kowicie siê 14-530 Frombork zgadzam i poddajê pod rozwagê. Temat jest tym bardziej istotny, ¿e tel. 0-604-178-072 podobne problemy znamy niestety z doœwiadczenia w naszym kraju. [email protected] International Meteorite Collectors Association ma zwyczaj Sk³ad: Jacek Dr¹¿kowski wybierania co roku 1/3 zarz¹du. W tym roku by³o ciekawie, bo minê³a Druk: Jan, Lidzbark Warmiñski kadencja prezesa i wiceprezesa, ale bez problemów zostali wybrani ponownie. PóŸniej jednak postanowili zamieniæ siê miejscami. Obecnie prezesem jest Norbert Classen, znany czytelnikom Zapraszamy na stronê z artyku³ów o meteorytach marsjañskich Polskiego Serwisu Meteorytowego i ksiê¿ycowych, a wiceprezesem Anne Black. Siedz¹c http://jba1.republika.pl w komisji skrutacyjnej zauwa¿y³em, ¿e wiêkszoœæ polskich cz³onków IMCA (na liœcie do g³osowania by³o ich 6) zignorowa³a g³osowanie. Jak widaæ, METEORITE biernoœæ cz³onków nie jest tylko specyfik¹ PTM. THE INTERNATIONAL QUARTERLY OF Niezbyt to pocieszaj¹ce. AND METEORITE SCIENCE Andrzej S. Pilski Arkansas Center for Space and Planetary Sciences, University of Arkansas, 202 Old Museum Building, Fayetteville, Arkansas 72701, USA Email:[email protected], http://meteoritemag.uark.edu Zdjêcia na ok³adce: Meteorite is available only by subscription, for US$35 Uczestnicy IX Pikniku Meteorytowego pod budynkiem nowego 65-cm per year. Overseas airmail delivery is available for an teleskopu we Fromborku. Fot. Jaros³aw Bandurowski. Wy¿ej: widok additional US$12 per year. ogólny miejsca organizacji Pikniku z muzealnymi gablotami na pierw- szym planie. Fot. Jacek Dr¹¿kowski.

2 METEORYT 3/2007 chaotyczn¹, aktywn¹ geologicznie powierzchniê, ale bez NOWINY du¿ych zbiorników cieczy. Ostatnio orbiter zacz¹³ wykrywaæ podobne do jezior utwo- (z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright ry w pó³nocnych regionach Tytana. © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANE- „S¹ one ograniczone do szerokoœci oko³o 65 stopni,” po- TARY SCIENCES) wiedzia³ Charles Wood, dodaj¹c jednak, ¿e kana³y przypo- minaj¹ce rzeki widaæ na Tytanie wszêdzie. Sonda ujawnia morza Odkrycie tych jeszcze wiêkszych utworów mo¿e stano- na ksiê¿ycu Saturna wiæ rozwi¹zanie problemu uzupe³niania metanu w atmosfe- rze. Paul Rincon, Dziennikarz naukowy, BBC News, Houston Po dokonaniu tych odkryæ cz³onkowie zespo³u sondy pla- nuj¹ zmieniæ ustawienie radaru orbitera podczas majowego Sonda Cassini z NASA znalaz³a dowody istnienia mórz, przelotu, tak aby móg³ przejœæ bezpoœrednio ponad du¿ymi, prawdopodobnie wype³nionych ciek³ymi wêglowodorami, ciemnymi utworami ukazanymi przez kamery. na wysokich szerokoœciach pó³nocnej pó³kuli ksiê¿yca Sa- Misja Cassini-Huygens jest wspólnym projektem - turna, Tytana. cji Kosmicznej Stanów Zjednoczonych (NASA), Europej- Ciemne utwory, wykryte przez radar sondy, s¹ znacznie skiej Agencji Kosmicznej (ESA) i W³oskiej Agencji Ko- wiêksze ni¿ jakiekolwiek jezioro wykryte ju¿ na Tytanie. smicznej (ASI). Najwiêkszy ma oko³o 100000 kilometrów kwadratowych [email protected] — jest wiêkszy ni¿ Jezioro Górne w Ameryce Pó³nocnej. Pokrywa wiêksz¹ czêœæ powierzchni Tytana ni¿ czêœæ Zie- mi zajêta przez Morze Czarne. Kamera OSIRIS na sondzie Morze Czarne jest najwiêkszym morzem wewn¹trzl¹do- wym na Ziemi i pokrywa oko³o 0,085% powierzchni naszej Rosetta uzyskuje krzyw¹ planety. jasnoœci planetoidy Steins Ten nowo zaobserwowany obiekt na Tytanie pokrywa przynajmniej 0,12% powierzchni ca³ego globu. Cz³onkowie Europejska Agencja Kosmiczna, 20 marca 2007 zespo³u sondy twierdz¹, ¿e to uzasadnia nazwanie tego obiek- Ju¿ na samym pocz¹tku obserwacji planetoidy 2867- tu morzem. Poniewa¿ radar Cassiniego uchwyci³ tylko czêœæ Steins, bêd¹cej celem wyprawy sondy Rosetta, znajduj¹ca ka¿dego z nowych utworów, znane s¹ tylko minimalne ich siê na jej pok³adzie kamera OSIRIS uzyska³a w marcu 2006 rozmiary. roku najdok³adniejsz¹ krzyw¹ jasnoœci tej planetoidy z do- Szczegó³y zaprezentowano na 38. Konferencji Nauki tychczas uzyskanych. Kamera obserwowa³a planetoidê o Ksiê¿ycu i Planetach w Houston w Teksasie. z odleg³oœci 159 milionów kilometrów i stamt¹d uzyska³a Tytan jest drugim najwiêkszym ksiê¿ycem w Uk³adzie obrazy i wa¿ne dane dotycz¹ce jej charakterystycznych S³onecznym; tylko ksiê¿yc Jowisza Ganimedes jest wiêk- cech. szy. Chocia¿ wys³ana przez ESA sonda Rosetta jest wci¹¿ Chocia¿ nie ma ostatecznego dowodu, ¿e te morza za- daleko od komety 67P/Churyumov-Gerasimenko, bêd¹cej wieraj¹ ciecz, to ich kszta³t, ciemny obraz w radarze wska- jej ostatecznym celem, a tak¿e od poœrednich celów 2867- zuj¹cy na g³adk¹ powierzchniê, oraz inne w³aœciwoœci wska- Steins i 21-Lutetia, naukowcy zaczêli ju¿ zbieraæ wstêpne zuj¹ na obecnoœæ cieczy. Jest to prawdopodobnie kombinacja dane na temat tych dwóch ma³o zbadanych planetoid. Po- metanu i etanu, na co wskazuj¹ warunki na Tytanie i du¿a wiêkszenie wiedzy o w³aœciwoœciach tych dwóch planetoid iloœæ gazu i ob³oków metanu i etanu w atmosferze Tytana. (jak rozmiary i okres obrotu) ma zasadnicze znaczenie dla „Carl Sagan [astronom] powiedzia³, ¿e Tytan musi byæ zaplanowania kampanii obserwacyjnej tych planetoid od- pokryty oceanami, i ¿e to one zaopatruj¹ atmosferê w me- powiednio we wrzeœniu 2008 roku i w lipcu 2010 roku. tan,” przypomnia³ Charles Wood, szef badañ kosmicznych „Lutetia by³a obserwowana przez Rosettê 2 i 3 stycznia na University of North Dakota, US. Jednak ta wizja oce- 2007 roku, a Steins by³a ju¿ obserwowana podczas dwu- anów wêglowodorów musia³a zostaæ odrzucona, gdy sonda dziestoczterogodzinnej kampanii obserwacyjnej 11 marca Cassini zajrza³a przez organiczn¹ mg³ê Tytana i znalaz³a 2006 roku. Celem obu obserwacji by³o wstêpne scharakte- ryzowanie kierunku rotacji planetoidy. Mo¿na to zrobiæ ana- lizuj¹c tak zwane krzywe jasnoœci planetoidy uzyskane z ró¿nych miejsc. Analizuj¹c, jak œwiat³o wysy³ane przez badany obiekt zmienia jasnoœæ dla ró¿nych obserwatorów, mo¿na wywnioskowaæ, w jakim kierunku obraca siê obiekt,” wyjaœnia Michael Küppers z Instytutu Maxa Planc- ka do badania Uk³adu S³onecznego. Do tego ambitnego celu przygotowano, znajduj¹cy siê na pok³adzie Rosetty, system zdalnego uzyskiwania obrazu optycznego, widmo- wego i w podczerwieni (Optical, Spectroscopic, and Infra- red Remote Imaging System — OSIRIS). Podczas swej miêdzyplanetarnej podró¿y dostarczy³ on obserwowan¹ Fot. 1. Radarowy obraz z sondy Cassini (z lewej) ukazuje, ¿e jedno z mórz na Tytanie jest wiêksze ni¿ Jezioro Górne (z prawej). geometriê Steins, której nie mo¿na uzyskaæ z Ziemi.

3/2007 METEORYT 3 Chocia¿ jasnoœæ planetoidy Steins podczas pomiarów by³a porównywalna z jasnoœci¹ œwiecy widzianej z odleg³oœci oko³o 2000 kilometrów, kamera OSIRIS by³a w stanie zmie- rzyæ zmiany jasnoœci planetoidy z dok³adnoœci¹ poni¿ej dwóch procent jej ca³kowitej jasnoœci. Obserwacje te pokazuj¹, ¿e Steins obraca siê z okresem nieco wiêkszym ni¿ szeœæ godzin, co zgadza siê z wczeœniej- szymi obserwacjami naziemnymi. Asymetria krzywej jasno- œci sugeruje nieregularny kszta³t. Kamera OSIRIS nie zna- laz³a jednak ¿adnych dowodów na „kozio³kowanie” planetoidy ani na obecnoœæ jej ksiê¿yca. Trwa praca nad okreœleniem orientacji osi obrotu Steins na podstawie po³¹- czonych obserwacji z OSIRIS i danych naziemnych. Zasadniczo planetoidy s¹ pierwotnymi sk³adnikami Uk³a- du S³onecznego kr¹¿¹cymi wokó³ S³oñca od tysiêcy milio- nów lat. Dla naukowców te niedu¿e, skalne bry³y s¹ czymœ wiêcej ni¿ tylko g³azami. Planetoidy, tak samo jak komety, zawieraj¹ wa¿ne informacje o powstawaniu Uk³adu S³onecz- nego, którego lepsze poznanie jest jednym z g³ównych ce- lów Rosetty. Sonda zbierze cenne dane przelatuj¹c blisko tych pierwotnych ska³. Przyrz¹dy Rosetty dostarcz¹ informacji o masie i gêsto- œci planetoid, mówi¹c nam w ten sposób wiêcej o ich sk³a- dzie. Zmierz¹ tak¿e ich podpowierzchniow¹ temperaturê i poszukaj¹ gazu i py³u wokó³ nich. Rosetta odwiedzi planetoidê 2867-Steins 5 wrzeœnia 2008 roku przelatuj¹c w odleg³oœci niewiele ponad 1700 kilome- trów. To spotkanie odbêdzie siê przy stosunkowo niedu¿ej prêdkoœci oko³o 9 kilometrów na sekundê podczas pierw- szego wejœcia Rosetty w pas planetoid. 10 lipca 2010 roku Rosetta z³o¿y sw¹ drug¹ wizytê planetoidzie 21-Lutetia, prze- latuj¹c oko³o 3000 kilometrów od niej z prêdkoœci¹ oko³o 15 kilometrów na sekundê. Ten artyku³ bazuje na pracy M. Küppersa i innych „De- termination of the light curve of the Rosetta target (2867) Steins by the OSIRIS cameras onboard Rosetta,” opu- blikowanej w: Astronomy & Astrophysics, Vol. 462-1 (Ja- nuary IV 2007, A&A 462, p. L13).

Aby uzyskaæ wiêcej informacji: Fot. 1. Cztery zdjêcia planetoidy (2867) Steins zrobione w¹skok¹tn¹ ka- Michael Küppers, Max-Planck-Institut für Sonnensystem- mer¹ OSIRIS. Drugie, trzecie i czwarte zdjêcie, licz¹c od do³u do góry, forschung by³o zrobione odpowiednio 5, 10 i 15 godzin po pierwszym zdjêciu. Przez Email: [email protected] ca³y czas trwania obserwacji Steins pozostawa³a wewn¹trz kó³eczka de- monstruj¹c doskona³¹ zdolnoœæ œledzenia Rosetty. Fot: ESA ©2006 MPS dla zespo³u OSIRIS MPS/UPD/LAM/IAA/RSSD/INTA/UPM/DASP/ IDA.

Uwe Keller, g³ówny badacz OSIRIS, Max-Planck-Insti- tut für Sonnensystemforschung Email: [email protected] Rita Schulz, naukowiec z projektu ESA Rosetta Email: [email protected] Gerhard Schwehm, szef misji ESA Rosetta Email: [email protected]

[UWAGA: Zdjêcia i linki dotycz¹ce tej publikacji s¹ do- stêpne na: http://www.esa.int/esaCP/SEMCC2R08ZE_index_1.html] Fot. 2. Zmiany jasnoœci planetoidy mierzone nieprzerwanie przez jeden dzieñ. Maksimum krzywej jasnoœci jest oko³o 23 procent jaœniejsze ni¿ minimum. Fot: Stefano Mottola (DLR), zespó³ OSIRIS ß

4 METEORYT 3/2007 Dr Guy J. Consolmagno: Kustosz Watykañskiej Kolekcji Meteorytów Czêœæ II

Wywiad przeprowadzi³ Larry A. Lebofsky

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

Od redaktora: To jest druga czêœæ wy- Consolmagno jest najwybitniejszym k³adamy doœwiadczenie ponad logikê, wiadu, który rozpocz¹³ siê w poprzed- naukowcem na œwiecie, zatrudnijcie poniewa¿ nasze doœwiadczenie poka- nim numerze. mnie. Bardziej jestem zainteresowany za³o nam, ¿e nasza logika mo¿e byæ dostrzeganiem, ¿e te meteoryty s¹ na- nieœcis³a, ¿e nie mo¿emy myœleæ GJC: Teraz pi¹te pytanie, którego prawdê interesuj¹ce, odkryjmy co siê o wszystkim. nikt nie myœli zadawaæ: „Co bycie Je- w rzeczywistoœci dzieje, a nie ¿eby Drugie jest to, ¿e tak wiele z postê- zuit¹ dodaje do nauki, któr¹ siê zajmu- moja teoria przebi³a twoj¹ teoriê. pu nauki zale¿y od ludzkich wzajem- jê?” To jest jedna rzecz, która siê zmie- nych relacji miêdzy naukowcami. Jeœli LAL: To ciekawe, poniewa¿ dla ni³a. Inna rzecz¹ jest to, ¿e jako Jezuita wyprzedzasz swój czas o 30 lat, czyli mnie jest to niemal oczywiste pytanie, spêdzi³em dwa lata studiuj¹c filozofiê jesteœ 30 lat dalej ni¿ ca³a reszta danej ale dlatego, ¿e znamy siê ponad 30 lat. i teologiê. To jest ciekawe. Tak samo dziedziny, to jako naukowiec jesteœ bez- GJC: Na ile zmieni³em siê jako na- jak lubiê mieæ do czynienia z realnymi u¿yteczny! Dlatego, ¿e nie mo¿esz ukowiec teraz, kiedy jestem Jezuit¹, ska³ami i uczy³em siê matematyki, ale wnieœæ swego wk³adu do reszty dzie- w porównaniu z tym, co by³o przed- ta matematyka by³a trudna do prze- dziny i równie dobrze móg³byœ nie ro- tem? Obawiam siê pytaæ kogoœ, kto brniêcia — uczy³em siê jej tylko dlate- biæ nic. zna mnie od 30 lat, na ile jestem inny go, ¿e pomaga³a mi uczyæ siê fizyki. LAL: Pokazano to ju¿ niejedno- jako osoba. Mam nadziejê, ¿e nie je- Podobnie uczy³em siê filozofii, ale ta krotnie. stem tym samym idiot¹, jakim by³em filozofia te¿ by³a trudna do przebrniê- GJC: Jeœli wyprzedzasz innych 20 lat temu; mam nadziejê, ¿e jestem cia, poniewa¿ jest bardzo nieuchwyt- o szeœæ miesiêcy, to jest dobrze, bo wte- innym idiot¹. na, trudno to wzi¹æ do rêki. Naprawdê dy ludzie mog¹ staraæ siê ciebie doœci- LAL: Tak, innym idiot¹, inn¹ osob¹. znacznie bardziej lubiê teologiê, ponie- gn¹æ. Jeœli widzisz kogoœ, kto jest GJC: Czêœæ tej innoœci, to to, ¿e je- wa¿ pod koniec dnia mo¿na wróciæ i po- o szeœæ miesiêcy dalej, to jest dobrze, stem po prostu starszy o 20 lat. Czêœæ wiedzieæ, „Bo¿e, czy to naprawdê Ty?” bo mo¿esz staraæ siê go dogoniæ. Zale- tego, to fakt, ¿e nie czujê ciœnienia tro- A jeœli to nie to, to mam sposób popra- ¿y to jednak tak bardzo od tych osobi- ski, sk¹d zdobyæ nastêpny grant i mogê wienia i testowania, odrzucenia kawa³- stych wzajemnych kontaktów. Pomimo byæ o wiele bardziej zrelaksowany. ka teologii i spróbowania zamiast nie- powszechnej opinii o naukowcach, ¿e Mogê byæ o wiele mniej agresywny. go innego fragmentu. œwiata spoza ksi¹¿ek nie widz¹, jeste- Mogê byæ o wiele bardziej wyrozumia- Jedn¹ z zalet znajomoœci filozofii jest œmy najbardziej towarzyskimi ludŸmi. ³y. Na tej konferencji [Lunar and Pla- jednak to, ¿e da³a mi ona narzêdzie, by Nie widzisz, aby muzycy… pracowali netary Science Conference, Houston, z pewnego dystansu obserwowaæ, co ja razem tak jak widzisz naukowców pra- Texas] spotka³em dwóch ludzi, o któ- robiê w nauce i obserwowaæ ludzi na cuj¹cych razem. Nawet gdy s¹ oni w or- rych nie wiedzia³em, którzy zajmuj¹ siê tej konferencji w dowolnej grupie na- kiestrze, to wci¹¿ rywalizuj¹. A tym pomiarami gêstoœci meteorytów. Dwie ukowej. Nie tylko wyniki ich pracy na- bardziej nie widzisz, aby filozofowie, ró¿ne grupy. Wykorzystuj¹ oni pracê, ukowej, ale jak oni to robi¹. Istnieje ca³a pisarze, artyœci pracowali wspólnie któr¹ opublikowaliœmy. Gdybym by³ dziedzina filozofii nauki i jest fascynu- w zespo³ach, tak jak widzisz, ¿e pracuj¹ œwie¿o upieczonym magistrem czy j¹ce uœwiadamianie sobie, jak ró¿ne razem naukowcy. Powiedzia³bym, ¿e doktorem, gdybym walczy³ o pieni¹dze rzeczy, które robi¹ naukowcy, pasuj¹ najbli¿ej by³by dobry zespó³ teatralny. z grantu, patrzy³bym na nich jak na lub nie pasuj¹ do teorii filozoficznych. Jednym z moich hobby, gdy by³em po konkurentów. I zrobi³bym co bym Jednym z naprawdê wa¿nych spostrze- doktoracie, by³a praca w teatrze, i to by³ móg³, by pokazaæ im, ¿e moje pomia- ¿eñ, które pojawi³o siê w dwudziestym wspania³y trening przed byciem na- ry s¹ lepsze ni¿ ich. wieku, jest to, ¿e nauka jest nie tylko ukowcem. Teraz po prostu im pogratulowa³em; racjonalna, matematyczna — dasz mi GJC: Oto inne pytanie, którego nikt widzê ich jako dowód, ¿e to co robiê, obserwacje, to dam ci logiczne wnio- mi nie zadaje, pytanie numer szeœæ: ma znaczenie dla tej dziedziny i zamiast ski. Jedn¹ z rzeczy, które wiemy, jest „Jeœli musia³bym powiedzieæ dziecku widzieæ w nich rywali, jestem z nimi to, ¿e nasza logika jest nieœcis³a. Gdy- ze szko³y œredniej, które chce zostaæ i zamierzam im pomóc, na ile potrafiê. byœmy tego nie wiedzieli, nie spêdzali- naukowcem, geologiem, meteorolo- A jeœli uda im siê znaleŸæ sposób, który byœmy czasu testuj¹c j¹ przy pomocy giem, astronomem, czego powinno siê bêdzie lepszy od mojego, bêdê siê cie- doœwiadczeñ. Jesteœmy jednak tak prze- uczyæ?” Dla mnie najwa¿niejszymi szy³. Poniewa¿ nie jestem ju¿ zaintere- konani, ¿e nasza logika jest nieœcis³a, przedmiotami w szkole œredniej by³o sowany pokazywaniem œwiatu, ¿e Guy ¿e polegamy na doœwiadczeniu i przed- przemawianie, pisanie i sztuka. Ponie-

3/2007 METEORYT 5 wa¿ najwa¿niejsz¹ rzecz¹, jakiej mo- Zacz¹³em jako dziennikarz i znów wodu, rozumiesz, ja widujê naukê nag¹; ¿esz siê nauczyæ w szkole œredniej, jest wracamy do komunikowania siê. wiem, jakie s¹ jej niedoskona³oœci. jak prezentowaæ twoje pomys³y. Ponie- LAL: Tak, napisa³eœ parê ksi¹¿ek. Wiem, jak wygl¹da ona bez makija¿u. wa¿ to jest rodzaj aktywnoœci spo³ecz- GJC: Napisa³em ksi¹¿ki, udziela³em Wiem, co mo¿e zrobiæ, a czego nie nej; byæ zdolnym coœ zakomunikowaæ wywiadów, ale tak czy owak zajmujê mo¿e zrobiæ; wiem jakie s¹ jej zalety jest fundamentalnym aspektem i to jest siê nauk¹. Najwa¿niejsz¹ rzecz¹ jest i wady. Ja jej nie ubóstwiam. coœ, czego najlepiej nauczysz siê, gdy byæ w stanie j¹ zakomunikowaæ. Dla- Oczekiwanie od nauki, ¿e udowod- jesteœ m³odszy, gdy masz 14, 15, czy tego naprawdê nigdy nie porzuci³em ni istnienie lub nieistnienie Boga, czy- 16 lat. Matematyka i nauka, mo¿esz siê- dziennikarstwa. ni naukê potê¿niejsz¹ od Boga. Jest to gn¹æ po to w wieku 18, 19, 20 lat LAL: S¹ bardzo ró¿ne grupy, do któ- podstawowy b³¹d Kreacjonizmu, Intel- i w gruncie rzeczy lepiej poczekaæ, ni¿ rych mówisz, bo jesteœ i naukowcem ligent Design, czy jakiegokolwiek in- nauczyæ siê Ÿle i musieæ uczyæ siê na i Jezuit¹. nego fundamentalizmu, który mamy nowo, gdy pójdziesz do college’u. Na- GJC: Rocznie mam rzêdu 40 czy 50 wokó³. S¹ one wytworem ludzi, którzy tomiast te spo³eczne rzeczy; bycie zdol- prelekcji. W drodze jestem oko³o sze- obawiaj¹ siê, ¿e ich wiara jest zbyt s³a- nym do zakomunikowania swoich po- œciu miesiêcy w roku. Jest to jeden z po- ba i szukaj¹ czegoœ, co podeprze ich mys³ów, do staniêcia przed grup¹ ludzi wodów, dla których œlubowa³em celi- wiarê, poniewa¿ oni nie wierz¹ we nie denerwuj¹c siê, to jest to, co jest bat. W taki sposób nikt nie mo¿e w³asn¹ wiarê. Boj¹ siê oni nauki, boj¹ wa¿ne. stworzyæ rodziny! Jest to tak¿e fascy- siê tych wyzwañ, i oczekuj¹, ¿e albo LAL: To jest jedna rzecz, której na- nuj¹ce, poniewa¿ jedn¹ z rzeczy, o któ- mo¿na zniszczyæ wiarê przy pomocy uczyliœmy siê z Nancy przez 15 lat zaj- rych myœlisz, ¿e mam z nimi do czy- nauki, albo ¿e nauka mo¿e pomóc wes- mowania siê popularyzacj¹ wiedzy: nienia (a mam znacznie mniej ni¿ sam przeæ ich s³ab¹ wiarê. wa¿na jest umiejêtnoœæ porozumienia bym siê spodziewa³), jest kwestia sto- Ja wierzê w Boga. Nie by³bym Je- siê. Po pierwsze chodzi o przekazanie sunku nauki i religii. Jest tak dlatego, zuit¹, gdybym nie wierzy³. Nie s¹dzê kolegom naukowcom, tu jest matema- ¿e wiêkszoœæ ludzi z naszych krêgów, tak¿e, ¿e zajmowa³bym siê nauk¹, gdy- tyka, a tu jest nauka w tym, czym siê którzy patrz¹ na kwestiê stosunku na- bym nie wierzy³, poniewa¿ w koñcu zajmujê. Czymœ zupe³nie innym jest uki i religii z punktu widzenia naukow- jeœli nie wierzysz w stworzony dobry przekazywanie tego absolwentom; zu- ca, szuka logicznych punktów sporu, wszechœwiat, to dlaczego zamierzasz pe³nie inaczej przekazuje siê to studen- które mo¿na by zaatakowaæ logicznie. marnowaæ czas na badanie go? Logicz- tom, którzy zamierzaj¹ zajmowaæ siê Problem jednak le¿y g³êbiej. Proble- ny wszechœwiat, gdzie rzeczywiœcie s¹ nauk¹, a ca³kiem inaczej tym studen- mem jest brak zaufania wœród religij- prawa, a nie tylko widzimy twarze tom, którzy nie bêd¹ zajmowaæ siê nych ludzi, którzy nie znaj¹ nauki. Nie w chmurach. Ale to, ¿e wierzê w Boga, nauk¹, a jeszcze inaczej przekazuje siê ufaj¹ oni naukowcom. Gdy zobaczysz, nie jest z powodu mojej nauki; to jest to nauczycielom i dzieciom. z jakimi naukowcami mieli oni kiedy- pomimo mojej nauki… coœ wiêcej ni¿ GJC: Najtrudniej jest z nauczycie- kolwiek do czynienia, to zrozumiesz ich powód, ¿e na przyk³ad ogl¹dam Detro- lami. Gdy uczy³em w Lafayette Colle- brak zaufania. Dla nich naukowcami s¹ it Tigers z powodu mojej wiedzy. To s¹ ge, stwierdzi³em, ¿e lubiê uczyæ studen- ludzie typu Carla Sagana czy Stephena ca³kowicie odmienne struktury wiary. tów kierunku edukacyjnego. Byli to Hawkinga, którzy akurat przypadkiem Powodem, ¿e wierzê w Boga jest moje najmilsi ludzie pod s³oñcem i pracowali s¹ zaciekle antyreligijni, w przeciwieñ- doœwiadczenie jako istoty ludzkiej. naprawdê ciê¿ko, ale strasznie czêsto stwie do … wiêkszoœci naukowców Moje doœwiadczanie mi³oœci, moje do- siê zdarza³o, ¿e nie mog³em do nich [którzy] nie s¹ zaciekle antyreligijni. œwiadczanie wszechœwiata, moje do- dotrzeæ, bo ich umys³ pracowa³ inaczej W istocie prawdopodobnie po³owa œwiadczenie modlitwy, moje doœwiad- ni¿ mój. A numer jeden, podstawowa z nich regularnie chodzi do koœcio³a. czenie mojej religii. rzecz w komunikowaniu siê, pierwsza Nie odpowiada to jednak popularnym Wiem tak¿e, ¿e jest ró¿nica miêdzy rzecz, jak¹ robisz, to s³uchanie. Uzmy- wyobra¿eniom. Jak tylko ludzie zo- moj¹ religi¹ a moim Bogiem. Lubiê s³owienie sobie, czego oni nie wiedz¹, bacz¹ mnie w koloratce, zaufanie wra- moj¹ religiê, ale jej nie ubóstwiam. a co wiedz¹, ¿e nie wiedz¹. Gdzie jest ca. Nie ma konfliktu, nawet jeœli nie Moja religia jest narzêdziem, które po- ten haczyk, którym mo¿na ich przyci¹- nale¿¹ do mojej religii. Jest zaufanie. maga mi zbli¿yæ siê do Boga i jest to gn¹æ? Nie mo¿na tego zrobiæ mówi¹c Oni wiedz¹, ¿e nie zamierzam próbo- narzêdzie, które bardzo lubiê, wiêc jest do nich. Trzeba s³uchaæ. A czasem — waæ sprzedaæ im czegoœ, co podwa¿y to coœ wiêcej, ni¿ narzêdzie, jest to ro- tego w³aœnie nauczy³em siê w Korpu- ich wiarê, bo ja tego nie zamierzam. dzina, jest to struktura i jest to dla mnie sie Pokoju — przypomina to wkracza- Si¹d¹ i bêd¹ s³uchaæ mnie dostatecznie Ÿród³o wielkiej prawdy. Zorganizowa- nie do obcego kraju, obcej kultury, d³ugo, by cieszyæ siê i chwaliæ rzeczy, na nauka jest w gruncie rzeczy tym sa- gdzie ledwie znasz jêzyk, musisz na- które mogê powiedzieæ im o Bogu mym. Lubiê zajmowaæ siê nauk¹, lu- uczyæ siê, jak odbieraæ niewerbalne Stwórcy, który zrobi³ tê materiê. biê przyje¿d¿aæ na takie spotkania. sygna³y, które mog¹ byæ inne, ni¿ ocze- Inna rzecz, z któr¹ siê spotykam, i to Mi³ujê moich kolegów naukowców, kujesz, szczególnie dla takich moli znacznie czêœciej, to ludzie, którzy maj¹ nawet tych, których nie cierpiê. Ponie- ksi¹¿kowych, jak my, którzy trafili, nadziejê, ¿e moja nauka pomo¿e udo- wa¿ w obu przypadkach s¹ to ludzkie wiesz, na Politechnikê Kujonów. Trze- wodniæ istnienie Boga. To jest b³¹d spo³ecznoœci, nie chodzi tylko o to, ¿e ba uœwiadomiæ sobie, ¿e jest zupe³nie myœlenia naszej kultury, która zbytnio s¹ w obu grupach parszywe owce. Ka¿- inna kultura, która porozumiewa siê gloryfikuje naukê. Lubiê naukê; jest ona dy czasem jest parszyw¹ owc¹. Niektó- w inny sposób ni¿ my. moim ¿yciem. Ale w³aœnie z tego po- rzy z nas bywaj¹ parszywymi owcami

6 METEORYT 3/2007 czêœciej ni¿ inni. Ale wszyscy jesteœmy samej osoby. Inaczej dochodzisz do mina³y i nie widzê powodu, by siê tego grzeszni i samo to, ¿e nie lubiê takie- „wszystkie religie s¹ takie same.” Nie, wstydziæ. go-to-a-takiego naukowca, nie ozna- nie s¹. Ca³a nauka jest jednakowa. Nie, LAL: I ogl¹dasz tandetne filmy. cza ¿e jego wyniki s¹ b³êdne. Sam fakt, nie jest. Gdybym nie myœla³, ¿e moja GJC: I ogl¹dam tandetne filmy. Lu- ¿e lubiê takiego-to-a-takiego naukow- religia doprowadzi mnie bli¿ej prawdy, biê to. Jakoœ bezpretensjonalny, tandet- ca, nie oznacza, ¿e jego teoria jest to znalaz³bym inn¹ religiê, która to zrobi ny film sprawia mi wiêksz¹ przyjem- prawdziwa. Nie ma tu zupe³nie ¿ad- i wrócilibyœmy do tej samej logicznej noœæ ni¿ ambitny film, który jest nej korelacji! Nie ma tak¿e anty-kore- sprzecznoœci. Rozumiem jednak, ¿e nie znakomicie zrobiony pod wzglêdem lacji. To samo dotyczy sfery religii. S¹ ka¿dy pod¹¿a za moj¹ religi¹. Rozu- warsztatowym, ale w istocie pusty; taki ludzie w mojej religii, których lubiê. miem tak¿e, ¿e mogê siê wiele nauczyæ którego obejrzenie sprawia, ¿e czujesz S¹ ludzie w innych religiach, których od tych, którzy wybieraj¹ inn¹ drogê. siê splugawiony. I to nie tylko dlatego, lubiê. Podobnie s¹ ludzie, których nie LAL: Có¿, poza tym, co robisz jako ¿e jest w nim seks czy przemoc, ale ¿e lubiê, z którymi nie chcia³bym mieæ do brat Jezuita i jako naukowiec, jakie kryj¹ce siê za nim fundamentalne za- czynienia. Nie ma to nic wspólnego masz hobby? Jakie inne rzeczy Ciebie sady s¹ wysoce podejrzane. Okropnie z tym, czy maj¹ oni racjê czy nie, cho- interesuj¹ (jestem pewien, ¿e inni lu- du¿o intelektualnej, wspó³czesnej lite- cia¿ ich sposób ¿ycia mówi mi, jak dzie Ciebie o to pytaj¹)? ratury, to tego rodzaju filozoficznie po- blisko Boga siê znajduj¹. To jest zu- GJC: Taak… Wyobra¿amy sobie dejrzana materia. Nie znajdziesz tego pe³nie coœ innego ni¿ mo¿liwoœæ powie- goœcia, który pracuje jako kierowca w krymina³ach. I to jest jeden z powo- dzenia, ¿e mogê dów, dla których lubiê dobre krymina- zaufaæ ich teologii. ³y, czy dobre powieœci fantastyczno- Widzê tê ró¿nicê i naukowe. mogê przyj¹æ jed- A trzecia rzecz, to bêd¹c dzieckiem no i mieæ w¹tpli- lat szeœædziesi¹tych, uwielbiam muzy- woœci co do inne- kê. Mój zbiór muzyki zajmuje prawdo- go, tak samo jak w podobnie du¿o wiêcej miejsca na moim przypadku nauki. twardym dysku, ni¿ moje prace nauko- LAL: Myœlê, ¿e we. Lubiê i muzykê klasyczn¹ i muzy- rozumiem, ¿e nie kê pop z lat szeœædziesi¹tych. Ka¿dy nale¿y ubóstwiaæ wie, ¿e dobr¹ muzykê przestali robiæ swej religii, ponie- w roku, w którym ukoñczy³eœ college. wa¿ jeœli ubó- Nie ma znaczenia, w którym roku to stwiasz sw¹ reli- by³o! Ale na szczêœcie mój brat jest mu- giê, to raptem zykiem i jest na bie¿¹co ze wspó³czesn¹ twoja religia jest muzyk¹ i to on zapozna³ mnie z wielo- lepsza od religii ma utworami z ostatnich trzydziestu lat, kogoœ innego, których w innym przypadku bym nie podczas gdy istot- Brat Guy przed czêœci¹ watykañskiej kolekcji meteorytów. Fot. Ales- zauwa¿y³. na jest wiara w sia Giuliani. Wracam do tego, o czym mówi³em, Boga i nie ma znaczenia, jak wierzysz cysterny, a jego hobby to ¿eglowanie do mojej aktywnoœci spo³ecznej: teatru w Boga — tak d³ugo jak wierzysz w weekendy. W pewnym sensie moim i muzyki. Obserwowanie na ¿ywo gry w Boga, mo¿esz oddawaæ Mu czeœæ hobby jest astronomia. Mam ma³y, trzy- zespo³u, gdy s¹ oni razem, gdy wystê- w ró¿ny sposób. calowy teleskop, który lubiê wystawiæ puj¹, gdy komunikuj¹ siê ze sob¹ na- GJC: Prawdê mówi¹c to mi nie od- na dwór i po prostu ogl¹daæ sobie wzajem — to jest magia. I w pewnym powiada. Wrócê do analogii z nauk¹. wszystkie te obiekty, które s¹ w Turn sensie znów s¹ oni odbiciem Stwórcy Wiesz, teoria kwantów jest lepsza od Left at Orion i akurat s¹ widoczne tej …. Gdy masz zespó³ w trakcie pracy, fizyki newtonowskiej. Jest to prawda nocy, zobaczyæ ile mogê znaleŸæ z pa- to zachodzi miêdzy nimi ta wzajemna i jest to lepszy sposób podejœcia do na- miêci, zobaczyæ ile mogê znaleŸæ z po- wymiana mi³oœci i tworz¹ oni coœ wiêk- uki ni¿ inne. Jednak ogromnie szanujê moc¹ ksi¹¿ki, szczególnie gdy towarzy- szego, ni¿ móg³by zrobiæ ka¿dy z nich ka¿dego, kto stara siê robiæ dobr¹ na- szy mi inny mi³oœnik astronomii — indywidualnie. Gdy masz zespó³ nauko- ukê. Nie zapominam tak¿e, ¿e nie mam a moim najlepszym przyjacielem do wy w trakcie pracy, i ka¿dy ma jakieœ idealnej odpowiedzi na pytanie, jak pro- tego jest ten facet, który pisa³ Turn Left pomys³y, i dochodz¹ do dzie³a, które wadziæ badania naukowe, ¿e mogê wie- at Orion razem ze mn¹, Dan Davis. Gdy jest czymœ wiêcej, ni¿ ka¿dy z nich le siê nauczyæ od innych ludzi. Jednak jesteœmy razem i jest dobra, ciemna noc, móg³by zrobiæ indywidualnie, to przy- dzieñ po dniu uczê siê najlepszej drogi, ka¿dy wyci¹ga swój teleskop i poka- jemnie jest patrzeæ na ten rodzaj zespo- jak¹ widzê i rozumiem, ¿e ten goœæ re- zujemy sobie nawzajem, co kto znalaz³. ³owej twórczoœci i rozkosz¹ jest uczest- alizuje najlepszy sposób, jaki on widzi, Dla mnie jest to du¿a przyjemnoœæ. niczyæ w tym. nawet jeœli siê z nim nie zgadzam. Jest Inne moje hobby, wynikaj¹ce z te- LAL: Myœlê, ¿e na tym poprzesta- wiêc szacunek dla osoby, zdolnoœæ go, ¿e wiele podró¿ujê, to czytanie. niemy. uczenia siê od tej osoby i zdolnoœæ kry- Lubiê fantastykê, tak¿e tê nie najwy¿- GJC: A ja wyczerpa³em to, co mia- tycznego podejœcia do tego, co ta oso- szego lotu, lubiê fantastykê naukow¹ ³em do powiedzenia! ba robi, co nie oznacza krytykowania o podró¿ach kosmicznych i lubiê kry- ß

3/2007 METEORYT 7 Kometarne cz¹stki z sondy Stardust i ich zwi¹zek z meteorytami

Gregory T. Shanos

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

omety uwa¿a siê za najbardziej s³añcami mog¹cymi skrywaæ informa- 2004 roku sonda Stardust przelecia³a pierwotne obiekty w Uk³adzie cje o formowaniu siê Uk³adu S³onecz- w odleg³oœci 240 km od j¹dra komety KS³onecznym, które sk³adaj¹ nego (fot. 1). z prêdkoœci¹ 6 km/s, szeœciokrotnie siê g³ównie z lodu, py³u i wêgla. Dale- Sonda Stardust wystartowa³a 7 lute- szybciej od pocisku! Sonda rozwinê³a ko od S³oñca kometa jest zimna i za- go 1999 roku i skierowano j¹ na trajek- wówczas siatkê do chwytania cz¹stek marzniêta na kamieñ. Gdy zbli¿a siê do toriê prowadz¹c¹ do komety Wild 2. komety. To urz¹dzenie w kszta³cie ra- S³oñca, jej materia zaczyna siê ogrze- Kometa P81/Wild 2 pochodzi z Pasa kiety tenisowej zawiera³o 130 przegró- waæ i sublimowaæ (przechodziæ ze sta- Kuipera za Neptunem. Perturbacje dek o kszta³cie kostek lodu, wype³nio- nu sta³ego w gazowy), tworz¹c atmos- zmieni³y nastêpnie jej orbitê na obecn¹, nych aero¿elem. Zaraz po spotkaniu ferê, czyli komê oraz ogromne warkocze przebiegaj¹c¹ miêdzy Marsem a Jowi- siatka zosta³a zapakowana do kapsu³y jonowe i py³owe. Komety s¹ wiêc po- szem. Podczas spotkania 2 stycznia powrotnej na trwaj¹c¹ dwa lata podró¿ powrotn¹ na Ziemiê. Pierwotne cz¹st- ki kometarne szczêœliwie dotar³y do Ziemi 15 stycznia 2006 roku. Sonda Stardust po raz pierwszy do- starczy³a do analizy w ziemskich labo- ratoriach materiê kometarn¹ z zewnêtrz- nych obszarów Uk³adu S³onecznego. Ostatnim przypadkiem, kiedy pozaziem- ska materia by³a celowo przywieziona na Ziemiê, by³y wyprawy Apollo. Sukces wyprawy Stardust zawdziê- czamy w znacznym stopniu aero¿elo- wi (fot. 2), niezwykle porowatej pian- ce krzemionkowej, której gêstoœæ jest porównywalna z gêstoœci¹ powietrza. Dziêki tej ma³ej gêstoœci aero¿el by³ w stanie skutecznie wyhamowaæ ude- rzaj¹ce cz¹stki, tak aby uniknê³y one stopienia i odparowania. Schwytanych zosta³o oko³o 10000 cz¹stek o wielko- œci od 1 do 300 µm. Te schwytane cz¹st- ki utworzy³y milimetrowej wielkoœci œlady w kszta³cie marchewki, które koñ- czy³y siê nietkniêt¹ cz¹stk¹ kometarn¹. Te mikroskopijne cz¹stki dostarcz¹ wkrótce cennych informacji o formo- waniu siê Uk³adu S³onecznego. Poza cz¹stkami kometarnymi sonda Stardust zebra³a podczas siedmioletniej podró¿y ziarna py³u miêdzygwiezdne- go. Od 1 sierpnia 2006 roku urucho- miono program obliczeniowy Star- dust@Home (fot. 3). Stardust@Home (http://stardustathome.ssl.berkeley.edu) daje, za poœrednictwem internetu, ka¿- demu, kto ma trochê wolnego czasu, mo¿liwoœæ pomagania naukowcom w poszukiwaniu py³u miêdzygwiezd- Fot. 1. Kometa Hyakutake wiosn¹ 1996 roku. G³owa jest wyraŸnie widoczna na tym zdjêciu zro- nego w p³ytkach aero¿elu. Przy pomo- bionym przez autora. Sonda Stardust przelecia³a i zebra³a cz¹stki z podobnej komety, P81/Wild 2, cy automatycznego mikroskopu optycz- 2 stycznia 2004 r. Kometarne ziarna dostarczono na Ziemiê do analizy 15 stycznia 2006 r. nego naukowcy nagrali „film” z cienkiej

8 METEORYT 3/2007 p³ytki aero¿elu, który internetowi uczestnicy programu mog¹ ogl¹daæ poprzez internet na monitorze kompu- tera. Potrzebna jest krótka sesja æwi- czebna, tak aby wolontariusze potrafili rozpoznawaæ marchewkowe œlady wœród innych struktur w aero¿elu. Po- tem aero¿elowy „film” jest udostêpnia- ny poszczególnym osobom do analizy. Kadry mo¿na ogniskowaæ powy¿ej i poni¿ej p³aszczyzny aero¿elu, by od- naleŸæ ka¿dy ukryty œlad. Uczestnik wysy³a do zespo³u Stardust@Home od- powiedŸ YES albo NO. Potem dostaje nowy film i proces siê powtarza. Dot¹d obejrza³em ponad 900 filmów i zazna- czy³em ponad 100 potencjalnych œla- dów. Wszystkie one oczekuj¹ obecnie na sprawdzenie przez naukowców ze Stardust@Home. Zachêcam wszyst- kich mi³oœników meteorytów do udzia- Fot. 2. Prawdziwa próbka aero¿elu o wymiarach 45 mm × 45 mm × 19 mm. Tê próbkê da³ autoro- ³u w tej bardzo satysfakcjonuj¹cej przy- wi Kay Ferrari, Koordynator Edukacyjny Programu Ambasadorów NASA. godzie badawczej. wie czysto ¿elaznej do prawie czysto z ogrzanych krzemianów w bliskim W wydaniu Science (vol. 314, pp. magnezowej. Próbka z sondy Stardust s¹siedztwie gwiazd. Naukowcy musz¹ 716–735) z 15 grudnia 2006 roku opu- jest g³ównie magnezowa. Inne minera- teraz wyjaœniæ, dlaczego oliwin znalaz³ blikowano wstêpne wyniki z misji Star- ³y znalezione w cz¹stkach kometar- siê w komecie Wild 2, która utworzy³a dust w postaci siedmiu znacz¹cych nych, to forsteryt (Mg2SiO4) i enstatyt siê za orbit¹ Neptuna w pocz¹tkach ist- prac. Spróbujê podsumowaæ istotne (MgSiO3). Astronomiczne modele po- nienia Uk³adu S³onecznego 4,6 miliar- odkrycia tej misji odnosz¹ce siê do kazuj¹, ¿e kryszta³y oliwinu tworz¹ siê da lat temu. meteorytów. Analiza cz¹stek z komety Wild 2 dopiero siê rozpoczê³a. Bada- cze z ekipy Stardust stwierdzili du¿¹ ró¿norodnoœæ gêstoœci cz¹stek. Próbki z Wild 2, to przewa¿nie drobnoziarni- ste, luŸno zwi¹zane skupienia ziaren. ¯adna ze zbadanych dot¹d cz¹stek nie reprezentuje pojedynczego minera³u; wszystkie s¹ mieszaninami mniejszych ni¿ mikronowej wielkoœci ziaren ró¿- nych minera³ów. Najobficiej wystêpuj¹ krystaliczne minera³y krzemianowe: oliwin i piroksen, oraz troilit (FeS). Te minera³y s¹ powszechnie spotykane w wiêkszoœci meteorytów. Odkrycie oliwinu, piroksenu i troilitu w próbkach z komety Wild 2 zaskoczy³o naukow- ców, poniewa¿ s¹dzono, ze sk³ad ma- terii kometarnej jest zbli¿ony do sk³a- du cz¹stek py³u miêdzygwiezdnego, w których krzemiany by³y bezpostacio- we. Dalsze analizy próbek z komety Wild 2 pokaza³y, ¿e amorficzna mate- ria wystêpowa³a rzadko lub wcale. Na- ukowcy badaj¹ jednak, czy topnienie szkliwa krzemionkowego tworz¹cego aero¿el mo¿e mieæ wp³yw na identyfi- kacjê amorficznej materii kometarnej.

Oliwin [(Mg,Fe)2SiO4] jest minera- ³em sk³adaj¹cym siê z ¿elaza, magnezu i krzemianu, w którym mieszanina ¿ela- za i magnezu mo¿e wahaæ siê od pra- Fot. 3. „Kalibracyjny film” Stardust@Home. Szczegó³y: http://[email protected].

3/2007 METEORYT 9 Oprócz oliwinu py³ z komety Wild 2 zawiera tak¿e wysokotemperaturowe minera³y wapnia, glinu i tytanu. Te mi- nera³y s¹ podobne do CAI w meteory- tach (fot. 4). Co te wysokotemperatu- rowe minera³y, które utworzy³y siê blisko m³odego S³oñca, robi¹ w kome- cie, która uformowa³a siê w najzimniej- szym regionie Uk³adu S³onecznego? Dr. Michael Zolensky proponuje mo- del, w którym silne, dwubiegunowe strugi wyp³ywaj¹ce z m³odego S³oñca wynosi³y materiê uformowan¹ blisko S³oñca na peryferie Uk³adu S³oneczne- go. Tak wiêc komety nie sk³ada³yby siê wy³¹cznie z materii bogatej w sk³adni- ki lotne, ale raczej z mieszaniny mine- ra³ów utworzonych w ró¿nych tempe- raturach i blisko S³oñca i daleko od niego. Alternatywna hipoteza mówi, ¿e te wysokotemperaturowe inkluzje wap- Fot. 4. Chondryt wêglisty Allende CV3 z prywatnej kolekcji autora. Ten okaz wa¿y 9,5 g i ma nia, glinu i tytanu utworzy³y siê przy wymiary 37 mm × 28 mm × 4 mm. Zauwa¿cie du¿e inkluzje wapniowo-glinowe (CAI). Niespodzie- innych gwiazdach. Proporcje izotopów wanie wysokotemperaturowe minera³y wapnia, glinu i tytanu zidentyfikowano w komecie Wild 2. tlenu s¹ w ziarnach py³u miêdzygwiezd- ³a przetransportowana do pasa Kuipera ków. Zawartoœæ pierwiastków w po- nego inne ni¿ w materii utworzonej zanim zaczê³a siê akrecja komet. szczególnych ziarnach komety Wild 2 w naszym Uk³adzie S³onecznym. Jed- Wstêpne dane sugeruj¹, ¿e kometa Wild ró¿ni³a siê ogromnie. Œrednia zawar- no z ziaren kometarnych mia³a wiêksz¹ 2 zawiera mieszaninê i ziaren py³u z in- toœæ pierwiastków w materii kometar- zawartoœæ 17O, co jest typowe dla zia- nych gwiazd i materii uformowanej nej jest zgodna ze sk³adem meteorytu ren przeds³onecznych, które powsta³y wewn¹trz Uk³adu S³onecznego. CI dla pierwiastków Mg, Si, Mn, Fe, w czerwonych olbrzymach. Inne ziar- Uwa¿a siê, ¿e w kometach zacho- Ni do 35%, a dla Ca i Ti do 60%. Pier- no mia³o wiêksz¹ zawartoœæ 16O, po- wa³ siê py³ z okresu formowania siê wiastków Cu, Zn i Ga jest wiêcej dobn¹ do wysokotemperaturowych in- Uk³adu S³onecznego. Porównano wiêc w cz¹stkach komety Wild 2, co suge- kluzji w meteorytach, co sugeruje, ¿e cz¹stki kometarne z chondrytami wê- ruje, ¿e meteoryty CI mog¹ nie repre- materia komety Wild 2 utworzy³a siê glistymi CI, które reprezentuj¹ sk³ad zentowaæ adekwatnie sk³adu chemicz- w wysokiej temperaturze w wewnêtrz- chemiczny Uk³adu S³onecznego z wy- nego Uk³adu S³onecznego w przypadku nej czêœci Uk³adu S³onecznego i zosta- j¹tkiem najbardziej lotnych sk³adni- umiarkowanie lotnych pierwiastków (fot. 5). Cz¹stki kometarne z sondy Stardust przeanalizowano tak¿e pod wzglêdem zawartoœci zwi¹zków organicznych. Próbki z komety Wild 2 zawieraj¹ du¿o materii organicznej. Jest to znacz¹ce, poniewa¿ uwa¿a siê, ¿e komety przy- nios³y na pierwotn¹ Ziemiê wodê i ma- teriê organiczn¹, sk³adniki niezbêdne do powstania ¿ycia. Analiza próbek wyka- za³a obecnoœæ wielopierœcieniowych wêglowodorów aromatycznych (PAH). S¹ to cz¹steczki sk³adaj¹ce siê z wêgla i wodoru, maj¹ce postaæ szeœcioelemen- towych, zamkniêtych pierœcieni benze- nowych (aromatycznych). PAH s¹ wszechobecne we wszechœwiecie; znaj- dowane s¹ i w najdalszych zak¹tkach przestrzeni miêdzygwiezdnej i w sadzy na grillu w ogrodzie! Wœród PAH zna- lezionych w próbkach z sondy Stardust

s¹ jednopierœcieniowy benzen (C6H6), dwupierœcieniowy naftalen (C H ) i ich Fot. 5. Chondryt wêglisty Ivuna CI1 z prywatnej kolekcji autora. Ten okaz wa¿y 0,43 g i ma 10 6 wymiary 12 mm × 8 mm × 5 mm. Sk³ad chemiczny ziaren z komety Wild 2 porównano ze sk³adem alkilowane (z dodanymi -CH2 CH3) meteorytów CI. Stwierdzono podobieñstwa i ró¿nice, które omówiono w tym artykule. pochodne. Ponadto wykryto i okreœlo-

10 METEORYT 3/2007 no iloœciowo zawartoœæ 3-pierœcienio- cie Murchison tak¿e jest du¿o glicyny trzykrotnie wy¿szy stosunek deuteru wego fenantrenu (C14H10) i 4-pierœcie- i innych aminokwasów. (zob. Aug. do wodoru (D/H) ni¿ na Ziemi. Deu- niowego pirenu (C16H10) wraz z ich C4 1999 Meteorite, p. 37) ter (wodór zawieraj¹cy jeden neutron) alkilowanymi pochodnymi. To roz- Trudniejsze do iloœciowego okreœle- jest nierównomiernie rozmieszczony mieszczenie PAH przypomina ciasto nia zwi¹zki organiczne obserwuje siê i towarzyszy wêglowi, co wskazuje, ¿e skalne chondrytu wêglistego Murchi- w postaci pików widmowych odpowia- jest pochodzenia organicznego. Tak son, a tak¿e niektóre cz¹stki py³u miê- daj¹cych tlenowi i azotowi zewnêtrz- wiêc podwy¿szony stosunek D/H dzyplanetarnego (Fot. 6). Jednak obec- nie podstawionym do systemów pier- w komecie Wild 2 jest porównywalny noœæ 4-pierœcieniowych Cn alkilowych œcieni aromatycznych. Najwy¿sze piki z wartoœciami dla meteorytów i cz¹- pochodnych wskazuje na bardziej zró¿- przypisuje siê polimeryzacji mniej- stek py³u miêdzyplanetarnego (IDP). nicowany zbiór cz¹steczek organicz- szych PAH przez promieniowanie z ko- Stosunki izotopowe deuteru, wêgla nych ni¿ w meteorycie Murchison. smosu lub ogrzanie podczas wejœcia i tlenu sugeruj¹, ¿e zwi¹zki organicz- Dwa zwi¹zki zawieraj¹ce azot, zi- w atmosferê. Przy pomocy innych me- ne z sondy Stardust nie zosta³y wyrzu- dentyfikowane w próbkach z komety tod widmowych zidentyfikowano „nie- cone z gwiazd, ale s¹ rezultatem pro- Wild 2, to metyloamina i etyloamina. uporz¹dkowan¹ materiê wêglist¹ po- cesów w mg³awicy przeds³onecznej. Odkrycie tych dwóch cz¹steczek w ko- dobn¹ do grafitu”, a tak¿e kerogeny Dla kontrastu zwiêkszona zawartoœæ metarnych cz¹stkach ma istotne znacze- czyli „nieuporz¹dkowanie powi¹zane izotopu 15N stanowi dowód, ¿e kometa nie dla badañ nad powstaniem ¿ycia. aromatyczne fragmenty.” Wild 2 zawiera tak¿e zwi¹zki organicz- Metyloamina i etyloamina stanowi¹ Spektroskopia w podczerwieni po- ne pochodzenia miêdzygwiezdnego. Ÿród³o zwi¹zanego azotu na pierwotnej zwoli³a zidentyfikowaæ grupy funkcyj- Stwierdzono, ¿e zwi¹zki organicz- Ziemi. Wi¹zanie azotu, to przekszta³- ne w zwi¹zkach, których jeszcze w pe³- ne z sondy Stardust s¹ bardziej labilne, canie obojêtnego, gazowego azotu (N2) ni nie rozpoznano. Grupy funkcyjne, a wiêc ³atwiej oddzielaj¹ siê od masy w atmosferze w postacie u¿yteczne to „aktywne” obszary w cz¹steczce, skalnej ni¿ w przypadku meteorytów biologicznie takie jak azotany, wystê- gdzie mog¹ zachodziæ reakcje che- czy IDP. Dlatego cz¹steczki obserwo- puj¹ce w nawozach. Tak wiêc komety miczne. Dot¹d zidentyfikowano takie wane w g³owie komety, takie jak cyjan mog³y dostarczyæ na m³od¹ Ziemiê grupy funkcyjne jak alkohole (-OH), (CN–) pochodz¹ z nietrwa³ych, macie- znacz¹ce iloœci stabilnego, zwi¹zane- ketony, aldehydy i karbonyl, zawiera- rzystych zwi¹zków organicznych w j¹- go azotu w postaci metyloaminy i ety- j¹ce grupê karbonylow¹ (C=O) oraz drze. Kometa Wild 2 zawiera stosunki loaminy. nitryle. W próbkach z komety Wild 2 O/C i N/C, których wartoœci wychodz¹ W próbkach z komety Wild 2 by³ wykryto tak¿e pierwiastek siarkê. Siar- poza zakres dla wiêkszoœci meteorytów. tak¿e obecny aminokwas glicyna. ka zazwyczaj wi¹¿e siê z wêglem Stanowi to now¹ klasê zwi¹zków orga- Aminokwasy s¹ cegie³kami do budo- i azotem; jednak konkretnych, zawie- nicznych, nie obserwowan¹ wczeœniej wy bia³ek w ¿ywych organizmach. raj¹cych siarkê cz¹steczek jeszcze nie w innych pozaziemskich próbkach.

Glicyna (CH2NH2COOH) jest naj- zidentyfikowano. Bogata chemia organiczna komety Co- prostszym aminokwasem i nie ma chi- Pomiary izotopów wodoru w kome- met Wild 2 da zajêcie naukowcom na ralnoœci czyli skrêtnoœci. W meteory- tarnych cz¹stkach wykaza³y nawet wiele lat. Kometarne cz¹stki z sondy Stardust dopiero zaczê³y ujawniaæ swe sekrety. Mi³oœników meteorytów zachêca siê do pomocy naukowcom przez uczestnic- two w programie Stardust@Home. Komety i meteoryty nadal bêd¹ dostar- czaæ cennych informacji na temat po- wstania ¿ycia na Ziemi oraz na temat powstawania Uk³adu S³onecznego.

E-mail: [email protected]

Gregory T. Shanos uzyska³ tytu³ doktora farmacji w 1999 roku. Jest obecnie farma- kologiem konsultantem w kilku specjali- stycznych klinikach na Florydzie. Dr Sha- nos zacz¹³ kolekcjonowaæ meteoryty w 1985 r. Interesuje siê g³ównie cz¹stecz- kami organicznymi odkrytymi w chondry- tach wêglistych, a tak¿e pozaziemska przy- czyn¹ masowego wyginiêcia na granicy permu i triasu. Jest zapalonym mi³oœni- kiem astronomii, zbieraczem skamienia³o- œci i ³owc¹ zaæmieñ. Jest tak¿e cz³onkiem Fot. 6. Chondryt wêglisty Murchison CM2 z prywatnej kolekcji autora. Ten okaz wa¿y 20,0 g i ma Programu Ambasadorów NASA. wymiary 33 mm × 29 mm × 14 mm. Zwi¹zki organiczne z komety Wild 2 s¹ podobne, ale nie identyczne jak zwi¹zki w chondrytach wêglistych i cz¹stkach py³u miêdzyplanetarnego. ß

3/2007 METEORYT 11 Trawienie meteorytów: Opowieœæ ku przestrodze

Anita D. Westlake

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

aczê³o siê ca³kiem zwyczajnie. mój nieskazitelnie dot¹d czysty blat. razem z Chihuahua, w³¹czaj¹c jedno- Kto móg³by przypuszczaæ, ¿e Gdy John zadzwoni³, powiadomi³am czeœnie wentylator w sypialni i otwie- Zzanim skoñczê, stra¿acy bêd¹ go (oczywiœcie delikatnie), jak jego nie- raj¹c tam okno. gnali do mojej wype³nionej dymem ostro¿noœæ zeszpeci³a mój blat. Po przy- Potem postanowi³am zadzwoniæ na kuchni? jêciu jego szczerych przeprosin, koñ- 911. Pogna³am do telefonu w hallu, Wbrew temu, co sugeruje ten pierw- czy³am dalej sprz¹tanie. wybra³am numer alarmowy i czeka³am szy akapit, ja wiem, jak trawiæ mete- Niestety butla z kwasem azotowym bez tchu na zg³oszenie siê operatora. oryty, ¿eby siê nie zabiæ. Owego nie- by³a doœæ podobna do butli z alkoho- „911. Co siê sta³o?” spyta³ spokojny, dzielnego popo³udnia coœ posz³o lem etylowym. W obu by³a przezroczy- kobiecy g³os. jednak zupe³nie Ÿle; coœ, co dowodzi sta ciecz. I tu w³aœnie zaczê³y siê k³o- „Potrzebujê zespó³ ratownictwa che- bez cienia w¹tpliwoœci, ¿e z jakiegoœ poty. micznego. Niechc¹cy zmiesza³am alko- powodu zapomnia³am, co by³o w szko- Wychowana przez ojca, którego hol z kwasem azotowym,” powiedzia- le na chemii. oszczêdnoœæ graniczy³a z obsesj¹, od- ³am ³api¹c z trudem oddech. Albo Na miejscowym uniwersytecie ku- ruchowo postanowi³am wlaæ u¿ywany nawdycha³am siê oparów, albo po pro- pi³am butlê kwasu azotowego (o stê- alkohol (który nie wygl¹da³ wcale na stu by³am przestraszona. Nie mia³am ¿eniu 70%). Po indagowaniu, co do- zu¿yty) z powrotem do butli, by póŸ- pojêcia, czy chmura wybuchnie wywo- k³adnie mam zamiar robiæ z tym niej go wykorzystaæ. Przy pomocy ³uj¹c po¿ar, czy te¿ rozproszy siê bez kwasem, kupi³am tak¿e butlê alkoho- szklanej zlewki wla³am alkohol do butli wiêkszych szkód. Operatorka bardzo lu etylowego. z kwasem azotowym. Gdy zaczê³am spokojnie powiedzia³a, „Proszê zabraæ Owego niedzielnego popo³udnia wlewaæ, zrozumia³am, ¿e w³aœnie zro- rodzinê z domu. Ekipa ju¿ jedzie.” przyszed³ trawiæ meteoryty wraz ze bi³am COŒ BARDZO Z£EGO. Prze- Nie chcia³am jej ju¿ mówiæ, ¿e nie mn¹ mój wieloletni przyjaciel John. rwa³am, gdy mniej wiêcej dwie ³y¿ki mam rodziny z wyj¹tkiem dwóch pie- Ostro¿nie ustawiliœmy szklan¹ mi- alkoholu po³¹czy³y siê z kwasem azo- sków, które zosta³y schowane przed tru- seczkê stê¿onego kwasu azotowego, towym. Odstawi³am zlewkê, odskoczy- j¹c¹ chmur¹ w sypialni. szklan¹ miseczkê z wod¹ i szklan¹ mi- ³am na jakieœ dziesiêæ stóp, i przygl¹- Wybieg³am na podjazd i czeka³am seczkê z czystym alkoholem etylowym. da³am siê zza lodówki, co siê dzieje. na pomoc. Po piêciu minutach wjecha- Po za³o¿eniu okularów ochronnych Delikatna wstêga bia³awo-szarego ³y na moj¹ ulicê dwa bardzo du¿e wozy i gumowych rêkawic musieliœmy wy- dymu powoli wydobywa³a siê z butli. stra¿ackie i zaczê³am machaæ do nich gl¹daæ jak kucharze niespe³na rozumu. Obserwowa³am z bezpiecznej odleg³o- rêcznikiem, którym zakrywa³am nos Niektóre meteoryty, szczególnie œci, jak zwoje dymu powoli tañczy³y i usta bêd¹c wewn¹trz. Canyon Diablo, by³y nieco z³oœliwe i skrêca³y siê nad szyjk¹ butli z kwa- Z wozów wygramoli³a siê czwórka i nie chcia³y siê trawiæ. Moczyliœmy je sem azotowym, jakby wszystko by³o stra¿aków i podesz³a do mnie. Jeszcze przez dobre 20 minut w kwasie, zanim w najlepszym porz¹dku, a ja ogl¹da³a- raz, z pewnym zak³opotaniem, wyja- zobaczyliœmy w koñcu ukazuj¹ce siê bym nastrojowy pokaz sygna³ów dym- œni³am, co siê sta³o. Nie mieli pojêcia, figury Widmanstättena. Przy pomocy nych z odleg³ego wierzcho³ka góry. co rozumia³am przez „trawienie me- metalowych szczypiec John wyj¹³ oka- To jednak nie by³o wszystko. teorytów”, i po prostu patrzyli na mnie zy z kwasu, na krótko zanurzy³ je w wo- Nagle ten dym zosta³ zepchniêty na z lekkim rozbawieniem. Jeden facet dzie, by zmyæ resztki kwasu, i w³o¿y³ bok przez straszny œwist wybuchaj¹ce- spyta³ mnie nawet ¿artobliwie, czy „ro- je na trochê do alkoholu, by usun¹æ go, okropnie œmierdz¹cego, ¿r¹cego bi³am bomby.” Odpowiedzia³am mu wszelkie œlady wody. W sumie trwa³o gazu. Wystrzeli³ on z butli jak d¿in z równie szerokim uœmiechem, „Nie, to doœæ krótko i po³o¿yliœmy œwie¿o z lampy, uderzaj¹c z ca³¹ si³¹ w sufit dziœ nie.” wytrawione meteoryty do wyschniêcia kuchni. K³êbi¹ce siê i rozp³ywaj¹ce siê Gdy pierwszy stra¿ak podszed³ do na papierowym rêczniku. strugi gazu opad³y na dó³ i osiad³y na drzwi frontowych (które pozostawi³am John poszed³ ze swymi okazami do blacie tworz¹c wzburzone fale. otwarte, by by³ dostêp powietrza), ode- domu, a ja w koñcu zabra³am siê do Niesamowicie jasna chmura poma- zwa³ siê alarm na jego kombinezonie porz¹dkowania ba³aganu, jaki pozosta³ rañczowo-brunatnego dymu, po dotar- ochronnym. Jeszcze zanim wszed³ do na mojej ladzie kuchennej. Podczas ciu do sufitu, zaczê³a szukaæ innych œrodka, alarm bucza³ ostrzegaj¹c: nie- sprz¹tania zauwa¿y³am dwa miejsca wysokich miejsc w ca³ym domu. Po- bezpieczny materia³ przed tob¹. na drewnianym blacie, gdzie na trwa- gna³am przez kuchniê, w³¹czy³am wen- Stra¿acy nie spieszyli siê z wejœciem ³e wytrawi³y siê œlady kapania. Kó³ka, tylator i otworzy³am drzwi do ogrodu. do domu. Zebrali siê przez wejœciem przypominaj¹ce fragmenty rozpadaj¹- Z³apa³am mojego zaciekawionego Po- i gestykulowali miêdzy sob¹. Nie mo- cego siê meteoru Peekskill, ozdabia³y meranian i wrzuci³am go do sypialni gli s³yszeæ siê nawzajem, poniewa¿ byli

12 METEORYT 3/2007 odziani od stóp do g³ów w odzie¿ ochronn¹ odporn¹ na chemikalia, w³¹cznie ze szczelnie zamkniêtymi he³- mami i zbiornikami tlenu. Wygl¹dali jak kosmici z reklamy opon Michelina. Przez ten czas na podjeŸdzie zebrali siê wszyscy moi s¹siedzi, zaciekawie- ni, co robi¹ dwa wozy stra¿ackie ko³o domu, który siê nie pali. Wyjaœni³am, ¿e „rozla³y siê chemikalia” i ¿e nic z³e- go mi siê nie sta³o. (Nawiasem mówi¹c okaza³o siê, ¿e by³ to doskona³y spo- sób, by spotkaæ s¹siadów.) Minê³o sporo czasu, zanim ekipa poczu³a siê na tyle bezpiecznie by wejœæ do domu. Zachowuj¹c wszelkie œrodki ostro¿noœci dotarli do kuchni i zobaczyli miejsce zbrodni na wci¹¿ dymi¹cej la- dzie kuchennej. Zastosowali do lady to, co siê nazywa „Oil-Dry” (absorbent Fot. 1. Lada Anity (po). mineralny, poza bran¿¹ zwany „piasek Gor¹co podziêkowa³am stra¿akom dla kota”). Woda niestety nie wyczyœci trzebowa³a pomocy, by wydostaæ z ³ó¿- i nawet zainteresowa³am kierowcê cu- rozlanego kwasu azotowego, a w isto- ka mego czterofuntowego Chihuahua. downym œwiatem meteorytów. Nic siê cie mo¿e tylko pogorszyæ sprawê. Najwidoczniej mój maciupeñki piesek nie sta³o ani mi ani moim psom, a mój Mo¿e to dlatego, ¿e by³am bosa by³ nieco zdenerwowany tymi kosmi- dom siê nie spali³. Spotka³am paru w ten zimny, jesienny wieczór w Atlan- tami i nie mia³ najmniejszej ochoty na wspania³ych s¹siadów. Tak wiêc w su- cie. Mo¿e to dlatego, ¿e by³am zmêczo- odwiedzanie ich planety. mie by³ to bardzo dobry dzieñ. na i znudzona tymi wszystkimi pyta- Trzeba by³o czwórki stra¿aków — Czego nauczy³o mnie to doœwiad- niami i zdziwionymi minami, gdy na trzech krzepkich mê¿czyzn i jednej czenie? Wielu rzeczy. nie odpowiada³am, ale tak czy owak kobiety — by uratowaæ mego Chihu- wydawa³o siê, ¿e oczyszczanie domu ahua. Teraz, gdy oba psy by³y bezpiecz- 1. Zak³adaj okulary ochronne i gu- z oparów trwa bardzo d³ugo. Zaczê³am nie w mych ramionach, gawêdzi³am mowe rêkawice, gdy bawisz siê chemi- obawiaæ siê o moje dwa psy i docho- z s¹siadami, póki nie powiadomiono kaliami i kwasem — nawet jeœli tylko dziæ do przekonania, ¿e mog³y nie prze- mnie, ¿e „wszystko w porz¹dku.” czytasz etykietkê! ¿yæ szkodliwego gazu. Poprosi³am stra- Po jakiejœ godzinie opary wydosta- 2. O tak, zawsze czytaj etykietkê. ¿aków o uratowanie moich pupilków ³y siê na zewn¹trz i rozproszy³y siê bez 3. Zawsze miej pod rêk¹ piasek dla z sypialni. Wydawa³o siê, ¿e to doœæ wiêkszych szkód. Mog³am wróciæ do kota, sodê i gaœnicê. prosta sprawa. Po kilku minutach mój kuchni i zobaczyæ szkody, jakie zrobi- 4. Przykryj powierzchniê, na której Pomeranian zosta³ uratowany i znalaz³ ³a diabelska mikstura. Moja lada by³a zamierzasz pracowaæ. siê bezpieczny w mych ramionach li- ca³kowicie zniszczona. Kwas wy¿ar³ 5. Uwa¿aj na to, co robisz. To nie ¿¹c mnie po twarzy i wierc¹c siê jak pierwsze dwie warstwy poliuretanu jest dobra pora na myœlenie o niebie- zwykle. Ale Chihuahua by³a wci¹¿ i drewna. WyobraŸcie sobie, ¿e parê cali skich migda³ach. w œrodku. Mija³y minuty. W koñcu ko- dalej fio³kowi nic siê nie sta³o. 6. Nie obawiaj siê dzwoniæ na 911. bieta ze stra¿ackiej ekipy wysz³a przed G³upio mi siê zrobi³o, ¿e wczeœniej Lepiej wezwaæ ich do fa³szywego drzwi i machnê³a rêk¹ do swych kole- zbeszta³am Johna, gdy teraz zniszczy- alarmu ni¿ NIE wezwaæ do prawdzi- gów, którzy krêcili siê na zewn¹trz. Po- ³am ca³¹ ladê, nie tylko kilka „kropel.” wego. Teraz, gdy kryzys zosta³ za¿egnany, mia³am czas za- Email: [email protected] stanowiæ siê nad tym, co siê sta³o. Gdyby urzek³y mnie Anita D. Westlake kolekcjonuje meteory- pierwsze wstêgi wygl¹daj¹- ty od oko³o 6 lat i zgromadzi³a kolekcjê cego nieszkodliwie dymu ponad 100 ró¿nych spadków i znalezisk. wydobywaj¹ce siê z butli Obecnie jest prezesem Po³udniowo- wschodniego Oddzia³u Przyjació³ Mine- kwasu azotowego i zajrza³a- ralogii, oraz dyrektorem Po³udniowo- bym do butli, by zobaczyæ re- wschodniej Federacji Towarzystw akcjê, zosta³abym co naj- Mineralogicznych Stanu Georgia. Gdy mniej oœlepiona i na zawsze nie zajmuje siê ska³ami i meteorytami, zeszpecona. Ale gdzieœ poza Anita kieruje dwiema bibliotekami kam- pasem planetoid, jakiœ cichy pusu Emory University w Atlancie, GA. Fot. 2. Chihuahua Anity zwana „Chiquita Bonita” która musia³a byæ ratowana przez czworo stra¿aków. Wa¿y 4 fun- g³os kaza³ mi uciekaæ i zrobi- ty! ³am to. ß

3/2007 METEORYT 13 Ma³e utwory sp³ywania na meteorytach Sikhote-Alin

O. Richard Norton

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

odczas tegorocznych targów cia. Jeszcze w 1983 roku uzgodni³em ny. By³ on p³aski i prostopad³oœcienny, w Tucson, w lutym, zawêdro- wymianê z dr E. L. Krinowem, prze- odzwierciedlaj¹cy prostopad³oœcienny Pwa³em, jak zawsze, do stoiska wodnicz¹cym Komitetu Meteorytowe- kszta³t kryszta³ów kamacytu. Drugim Magic Mountain Gems w dawnym go Radzieckiej Akademii Nauk. Biu- by³ fragment oderwany najwidoczniej motelu Pueblo (obecnie Riverpark), by rokracja w Radzieckiej Akademii od znacznie wiêkszego okazu. Mia³ on zobaczyæ, co maj¹ do zaoferowania. Jak sprawi³a, ¿e prawie rok min¹³, zanim kszta³t tarczy z g³adko zaokr¹glon¹ po- zwykle by³y tam okazy Sikhote-Alin otrzyma³em ma³e, drewniane pude³ko wierzchni¹ i zakrzep³ymi stru¿kami u³o¿one w szeregu na pó³kach, wci¹¿ z czymœ, co uwa¿a³em wówczas za sp³ywaj¹cymi do poskrêcanych i po- po rozs¹dnych cenach. Wiêkszoœæ ko- dwa najwspanialsze meteoryty, jakie strzêpionych krawêdzi. Te dwa mete- lekcjonerów dobrze zna te niezwykle kiedykolwiek widzia³em. Jak¿e by³em oryty z radzieckimi etykietkami wci¹¿ artystyczne meteoryty ¿elazne Sikho- naiwny. Jeden by³ ca³kowitym okazem nale¿¹ do mych najcenniejszych oka- te-Alin. Ja zna³em je od dawna, ale meteorytu ¿elaznego równomiernie zów. Dziœ wiêkszoœæ kolekcjonerów zwykle by³y bardzo trudne do zdoby- pokrytym regmagliptami z ka¿dej stro- dawno ju¿ zape³ni³a swe „przegródki na Sikhote-Alin” i prawdopodobnie te doœæ zwyczajne, nieszczególnie piêk- ne okazy nie wzbudzi³yby wiêkszego zainteresowania. By³em jednak nimi tak oczarowany, ¿e nazwa³em jednego z mych bia³ych psów samojedów Si- khote (podobnie jak sam meteoryt, na swój sposób jest on kraterotwórczy). Wtedy, w 1983 roku Sikhote-Aliny (i meteoryty i psy) by³y jeszcze rzadki- mi okazami. Zauwa¿y³em na targach w Tucson, ¿e wiêkszoœæ Sikhote-Ali- nów jest oczyszczona i piêknie przy- gotowana na wystawê. W przeciwieñ- stwie do nich ma³e okazy, które dosta³em od Krinowa, nie by³y zbyt- nio oczyszczone. Nie by³y szczotkowa- ne i lœni¹ce, jak na ogó³ s¹ dziœ, ale by³y Fot. 1. Cztery ma³e okazy Sikhote-Alin. doœæ rdzawe, mniej wiêcej takie, jak w momencie znalezienia. Ogl¹daj¹c okazy na wystawie by³em zaskoczony niezwyk³ymi szczegó³ami struktury, które by³y widoczne ju¿ przez zwyk³¹, dziesiêciokrotn¹ lupê. Tom Smith, w³aœciciel Magic Mountain Gems, z dum¹ wybra³ kilka najlepszych okazów, ma³ych, ale z wieloma szcze- gó³ami, i pozwoli³ mi zabraæ je do domu, do zbadania. Ten artyku³ opisuje, co zo- baczy³em pod mikroskopem stereosko- powym. Oto na jednej d³oni by³ ca³y nowy œwiat do zbadania (fot. 1). Meteoryty Sikhote-Alin wystêpuj¹ we wszystkich rozmiarach i kszta³tach. Na pocz¹tek wybra³em wyd³u¿ony, przypominaj¹cy kszta³tem maczugê okaz wa¿¹cy oko³o 7 g i maj¹cy nieca- ³e 25 mm d³ugoœci. Zdjêcie 2 przedsta- Fot. 2. Czo³owa strona wa¿¹cego 7,4 g orientowanego okazu w kszta³cie maczugi. wia ten okaz zamocowany pionowo

14 METEORYT 3/2007 w plastelinie. G³êbia ostroœci jest tylko kilka milimetrów, co powoduje, ¿e brzegi zdjêcia s¹ nieco rozmyte, ale nie zmniej- sza to piêknej symetrii tego ma³ego oka- zu. Zdjêcie przedstawia jeden z dwóch eliptycznych koñców tego orientowanego okazu z zakrzep³ymi naciekami rozcho- dz¹cymi siê promieniœcie od œrodka. Oœwietlenie by³o doprowadzone œwiat³o- wodem niemal tej samej wielkoœci, co sam okaz. Jest to potrzebne, by zachowaæ rów- noleg³oœæ wi¹zki œwiat³a. Zdjêcie 3 przedstawia orientowany, kopulasty fragment wa¿¹cy oko³o 65,8 g. Kopu³a ma trójk¹tne okno, które prawdo- podobnie by³o oderwane od wiêkszej bry- ³y. Drobne, biegn¹ce równolegle, zastyg³e stru¿ki ci¹gn¹ siê od trójk¹ta, przy czym niektóre utwory zawijaj¹ siê na siebie. Na zdjêciu 4 jest okaz o kszta³cie maczugi. Fot. 3. Wa¿¹cy 65,8 g Sikhote-Alin z wyj¹tkowymi utworami sp³ywania. Zauwa¿cie nak³adaj¹- ce siê warstwy i zastyg³e stru¿ki. W porównaniu z tyln¹ stron¹, która jest prawie pozbawiona szczegó³ów, na czo- ³owej stronie dominuje materia sp³ywaj¹- ca z góry, pokrywaj¹ca wiêkszoœæ po- wierzchni i ³uszcz¹ca siê warstwami. Niemal we wszystkich okazach widaæ œlady sp³ywania gor¹cego metalu wytwo- rzone podczas wejœcia w atmosferê. Na niektórych okazach widaæ biegn¹ce rów- nolegle struktury sp³ywania, które tworz¹ wielokrotne warstwy. Po obejrzeniu tych cudownych, ma³ych skarbów zajrza³em do ksi¹¿ki Giant Me- teorites E. L. Krinowa, (t³umaczonej z ro- syjskiego). Krinow kierowa³ badaniami spadku Sikhote-Alin i tak¿e by³ pod wra- ¿eniem zawi³oœci tych ma³ych utworów. Stara³ siê opisaæ niektóre z delikatnych struktur i kszta³tów, które uwa¿a³ za bar- dzo niezwyk³e i znacz¹ce. By³y to utwory, Fot. 4. „Brodawki” i „bryzgi” widoczne pod warstwow¹ struktur¹ sp³ywania. których nikt nie obserwowa³ ani nie opi- sywa³ wczeœniej. Okreœlenia, które wyko- rzystywa³ przy pracach polowych, u¿y³ potem w swych pracach naukowych. Przy- k³adowo: podobne do ciasta, nitki, brodaw- ki, ³añcuszki kropelek, bryzgi, gruboziar- niste, pr¹¿kowane, frêdzle i „wg³êbienia jak œlady zêbów myszy na serze,” aby wymieniæ tylko niektóre. Wiêkszoœæ z tych okreœleñ nie wesz³a na sta³e do leksykonu meteorytyki, ale pokazuj¹ one wyraŸnie, jak Krinow próbowa³ opisaæ te dziwaczne utwory, szczególnie te mniejsze, poskrê- cane i ogrzane kawa³ki metalu, których nie widzia³ on na innych meteorytach. Zachêca³bym ka¿dego, by przyjrzeæ siê dok³adniej tym „ma³ym goœciom” w na- szych zbiorach. Mo¿ecie byæ zaskoczeni fascynuj¹cymi szczegó³ami, jakie mo¿e- Fot. 5. Silne stopienie w meteorycie Sikhote-Alin. Widaæ liczne warstwy. Mo¿e to byæ miejsce, cie odkryæ w najmniejszych z meteorytów. gdzie podczas przelotu przez atmosferê wytopi³ siê schreibersyt. Czasem w du¿ych wg³êbie- ß niach spotyka siê œlady schreibersytu.

3/2007 METEORYT 15 Wtórne produkty ablacji z deszczu meteorytów

David E. Johnson

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

ystêpowanie ablacji mete- normalnym obszarem rozrzutu. To jest godzinê musia³em uwa¿aæ), zobaczy- oroidów podczas wchodze omówienie dwóch relacji dotycz¹cych ³em, ¿e ca³e niebo zrobi³o siê tak jasne, Wnia w ziemska atmosferê wtórnego produktu z tego deszczu jak w dzieñ. Œwiat³o przefiltrowane jest dobrze znane. W przypadku cia³a meteorytów. przez chmury mia³o niesamowity, elek- kamiennego, gdy wchodzi W nocy 26 marca 2003 roku w Chi- tryczno-niebieski kolor, taki sam jak w atmosferê, jego prêdkoœæ powoduje cago, , wyst¹pi³o zjawisko, któ- œwiecenie ³uku elektrycznego. To œwia- tarcie o powietrze o wzrastaj¹cej gêsto- re nigdy wczeœnie siê tam nie zdarzy³o t³o trwa³o oko³o trzech sekund, w ci¹- œci, co powoduje wydzielanie siê — na peryferie miasta spad³ meteoryt. gu których rozjaœni³o siê jeszcze bar- ogromnej iloœci ciep³a i prowadzi do Na ca³¹ nasz¹ planetê meteoryty spa- dziej. Zauwa¿y³em, ¿e œwiat³o zaczê³o ablacji g³ównego cia³a przy czym ma- daj¹ wielokrotnie w ci¹gu roku, ale zna- skupiaæ siê za chmurami na po³udnie teria „spala siê” i pozostawia dymny lezienie siê w miejscu spadku meteory- od miejsca, gdzie siê znajdowa³em, i to œlad. Wiêkszoœæ masy meteoroidu jest tu, gdy on w³aœnie spada, zdarza siê raz zwróci³o moj¹ uwagê na ten kierunek. przekszta³cana w ten sposób w energiê na ca³e ¿ycie. Coœ takiego przydarzy³o Szczêœliwie gdy odwróci³em g³owê i tylko czêœæ pierwotnego cia³a, jeœli jest mi siê tamtej nocy. na po³udnie, patrz¹c przez ramiê, zo- ono dostatecznie du¿e, dociera do po- Owego dnia pracowa³em na drug¹ baczy³em bolid, który akurat wynurzy³ wierzchni Ziemi. W efekcie s¹ wiêc zmianê, co by³o szczêœliwym zbiegiem siê z chmur. Ca³a widoczna faza bolidu dwa g³ówne produkty przelotu dosta- okolicznoœci, poniewa¿ w momencie trwa³a oko³o jednej czy dwóch sekund. tecznie du¿ego meteoroidu: (a) oderwa- spadku meteorytu wraca³em z pracy do W tym czasie widaæ by³o, jak bolid na materia, która pozostawia œlad w at- domu. Jad¹c z do Joliet, Illi- schodzi prawie pionowo w dó³ (pocz¹t- mosferze, czêsto widoczny jako nois autostrad¹ miêdzystanow¹ 55 mia- kowo oceni³em k¹t na oko³o siedem- œwiec¹cy lub dymny, i (b) meteoryty, ³em zaszczyt obserwowaæ meteor Park dziesi¹t stopni), przy czym od zachod- które tworz¹ siê, gdy meteoroid osi¹ga Forest. Gdy by³em ko³o miejscowoœci niej strony od³¹czy³y siê od niego trzy prêdkoœæ koñcow¹, rozpada siê na ka- Darien, Illinois, niebo zaczê³o siê roz- kawa³ki. Trajektoria tych trzech kawa³- wa³ki pod dzia³aniem si³ aerodynamicz- jaœniaæ, tak jakby blisko pojawi³a siê ków zakrzywia³a siê wstecz ku „ogo- nych i nastêpnie uderza w ziemiê. Jed- b³yskawica. Niebo by³o zachmurzone, nowi” bolidu. Niemal zaraz po zoba- nak podczas deszczu meteorytów Park ale w okolicy nie by³o ani deszczu ani czeniu bolidu i g³ówne cia³o i trzy Forest by³ wtórny produkt, który poja- innych b³yskawic, wiêc zaciekawi³o kawa³ki które siê od³¹czy³y, jednocze- wi³ siê podczas fazy ablacji, to jest ma- mnie to, co zobaczy³em. Dziel¹c uwa- œnie zgas³y. Spojrza³em na zegarek leñkie meteoryty (o wielkoœci co naj- gê miedzy niebo, a szosê po której je- w samochodzie: wskazywa³ 23:51. wy¿ej 1 mm), które spad³y poza cha³em (przy szeœædziesiêciu milach na Zdaj¹c sobie sprawê z tego, co przed chwila widzia³em, dojecha³em do domu oniemia³y ze zdumienia. Po przybyciu do domu, rozemocjo- nowany opowiedzia³em ¿onie, Lorenie, o tym co widzia³em. Powiedzia³a mi, ¿e te¿ widzia³a, jak niebo siê rozjaœni³o i myœla³a, ¿e to b³yskawica. Porozma- wialiœmy jeszcze kilka minut o tym zja- wisku i poszliœmy spaæ. Nastêpnego ranka, gdy ogl¹daliœmy poranne wia- domoœci i zaczê³y pojawiaæ siê relacje o spadku meteorytu, ¿ona powiedzia³a mi wiêcej szczegó³ów o tym, czego by³a œwiadkiem. Miêdzy innymi powiedzia³a, ¿e po zobaczeniu b³ysku na niebie us³ysza³a, jak w dach naszego domu uderzaj¹ licz- ne cz¹stki. Mamy sklepione sufity, wiêc mo¿emy ³atwo s³yszeæ wszystko, co Fot. 1. Materia³ wybrany z rynny domu autora, podobny do meteorytowych cz¹stek szukanych uderza w dach dostatecznie mocno, by kilka dni po spadku. Ten materia³, który przyczepi³ siê do magnesu, pochodzi tylko z dachu, nie wywo³aæ dŸwiêk — tak jak deszcz, z meteorytu. œnieg z deszczem itd. W czasie zdarze-

16 METEORYT 3/2007 nia ¿ona pomyœla³a, ¿e s³yszy deszcz uderzaj¹cy w dach, zw³aszcza ¿e b³ysk œwiat³a mog³a uznaæ za b³yskawicê, wiêc nie zwraca³a ju¿ potem na to uwa- gi. Powiedzia³a, ¿e brzmia³o to, jak du¿a iloœæ deszczu w bardzo krótkim czasie, tak jak nag³a ulewa. Gdy to us³ysza³em, to wiedz¹c, ¿e minionej nocy, w mo- mencie spadku meteorytu deszcz ko³o mego domu nie pada³, zrozumia³em, ¿e oznacza to tylko jedno — ¿e ¿ona s³y- sza³a uderzenia cz¹stek oderwanych od meteoroidu wskutek ablacji, gdy prze- latywa³ on przez atmosferê nad naszym domem. Poniewa¿ Joliet jest tylko oko- ³o 30 mil od Park Forest, nie by³o w¹t- pliwoœci, ¿e powinniœmy s³yszeæ takie cz¹stki. Po wys³uchaniu jej relacji o cz¹st- kach uderzaj¹cych w dom wyszed³em Fot. 2. P³ytka z kamienia, który uderzy³ w dom Garza, kupiona przez autora kilka lat po spadku. na zewn¹trz i szuka³em, patrz¹c na chodniki, podjazd i ulicê, by zobaczyæ, nia tych produktów, pojawia siê kilka dŸwiêkowy). Czy nale¿a³oby do³¹czyæ czy zauwa¿ê jakieœ cz¹stki, które s³y- pytañ. Po pierwsze, czy to zjawisko dodatkowy element, „zjawisko desz- sza³a moja ¿ona. Po spadku w nocy by³a wystêpuje przy innych spadkach mete- czu,” jako oznakê lokalnego spadku wichura, wiêc znalezienie tych cz¹stek orytów czy innych typach meteoro- meteorytu? Nie zaszkodzi³oby spytaæ tam, gdzie spad³y, by³o ma³o prawdo- idów? Po drugie jak s¹ te wtórne pro- i do³¹czyæ to do wywiadu z mieszkañ- podobne. Natkn¹³em siê na parê malut- dukty rozrzucane podczas procesu cami mo¿liwego obszaru spadku. kich kawa³ków, które mog³y byæ spa- ablacji i jak daleko od g³ównej trajek- By³yby potrzebne dalsze badania, by lon¹ ska³¹, ale poniewa¿ nie mia³em torii bolidu one spadaj¹? Wreszcie czy stwierdziæ, jak wygl¹da rozrzut wtór- pojêcia, jak w³aœciwie powinny one nale¿y zmieniæ definicjê obszaru roz- nych produktów ablacji. Czy jest linio- wygl¹daæ, nie by³em w stanie stwier- rzutu, by zaakceptowaæ te wtórne pro- wy wzd³u¿ drogi g³ównej ablacji? Czy dziæ, czy mam jak¹œ z tych cz¹stek. dukty jako czêœæ ca³kowitej materii ze jest zdmuchiwany przez wiatry na ró¿- Niew¹tpliwie wiêkszoœæ wyl¹dowa³a spadku meteorytu powiêkszaj¹c w ten nych wysokoœciach, przez które prze- przed lub za domem. To niedobrze, bo sposób ca³kowite rozmiary tak zwane- chodzi bolid? Najprawdopodobniej jest by³by to namacalny dowód, ¿e wtórne go obszaru rozrzutu? Pierwsze dwa kombinacj¹ obu mo¿liwoœci, gdzie produkty ablacji rzeczywiœcie s¹ wy- pytania maj¹ bezpoœredni wp³yw na wtórne produkty s¹ wytwarzane jak œlad twarzane. Jednak relacja mojej ¿ony nie ostatnie. statku na wodzie, a potem s¹ roznoszo- jest jedyn¹. Wœród opowieœci o desz- Gdyby rozszerzyæ definicjê obszaru ne przez wiatry na ró¿nych poziomach. czu meteorytów w Park Forest w Chi- rozrzutu by obj¹æ tê materiê z ablacji, W ka¿dym razie te wtórne produkty cago Tribune i w CNN znajduje siê udo- to obszar rozrzutu Park Forest posze- mog¹ byæ cenn¹ dziedzin¹ badañ kumentowana relacja mieszkañca rzy³by siê o 30 mil na zachód i o 5 mil i z pewnoœci¹, jeœli zostan¹ znalezione Beecher, Illinois, który s³ysza³ taki sam na po³udnie do miejsc, gdzie spad³y w porê, mog¹ staæ siê przedmiotem ko- dŸwiêk cz¹stek uderzaj¹cych w dach cz¹stki. Relacje œwiadków przysz³ych lekcjonowania tak jak same meteoryty. i nastêpnego dnia znalaz³ malutkie czar- spadków meteorytów byæ mo¿e odpo- Email: [email protected] ne i szare kamyki rozsiane wokó³ jego wiedz¹ ostatecznie na pierwsze pytanie, domu. (Wydanie Chicago Tribune z 27 ale poniewa¿ meteoryt Park Forest by³ David Johnson ma 41 lat i ukoñczony col- marca 2003 r. i wiadomoœci CNN — typowy, jest prawdopodobne, ¿e to zja- lege z zakresu przetwarzania danych. Obec- http://www.cnn.com/2003/TECH/spa- wisko wystêpuje tak¿e przy innych nie jest szefem grupy zaplecza techniczne- ce/03/28/meteor.shower.ap/ ) Oczywi- spadkach. Byæ mo¿e podczas przepy- go dla jednego z rynków finansowych w Chicago. Jest ¿onaty, ma jedno dziecko, a œcie by³o to to samo, czego doœwiad- tywania œwiadków poszukiwacze me- do jego zainteresowañ, jeœli czas pozwala, czy³a moja ¿ona, a poniewa¿ osoba teorytów powinni wypytywaæ tak¿e nale¿y astronomia. Od czasu do czasu z artyku³u rzeczywiœcie widzia³a cz¹st- o „zjawisko deszczu”. Dziœ standardo- uczestniczy w ró¿nych internetowych pro- ki, to istnienie wtórnych produktów we oznaki lokalnego spadku meteory- gramach poszukiwawczych, takich jak szu- ablacji nie budzi w¹tpliwoœci. tu to oczywiœcie b³ysk œwiat³a z ablacji kanie przez SOHO komet zaczepiaj¹cych o Poniewa¿ widziano dowody istnie- i efekty dŸwiêkowe (takie jak grom S³oñce (dot¹d znalaz³ jedn¹—C/2001 R5), oraz szukanie cz¹stek py³u miêdzyplanetar- nego Stardust@Home. Po zobaczeniu bo- lidu Park Forest zosta³ kolekcjonerem me- teorytów (przewa¿nie micromountów). Jest tak¿e krótkofalowcem i lubi fotografowaæ. Internetowe forum dyskusyjne http://meteorytomania.info ß

3/2007 METEORYT 17 Typowy bolid daj¹cy meteoryty

Hal Povenmire

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 2. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

oniewa¿ ka¿dy bolid jest niepo- ruch bêdzie wolny. Poniewa¿ wiêkszoœæ roku, pozostawi³ tylko dwusekundo- wtarzalny, to nie ma czegoœ ta- meteoroidów, to ma³e planetoidy prze- wy œlad, chocia¿ sk³ada³ siê z lodowej Pkiego, jak przeciêtny bolid da- cinaj¹ce ziemsk¹ orbitê, to ich œrednia materii. [Uwaga redaktora Meteorite: j¹cy meteoryty. Jest jednak wystarcza- prêdkoœæ jest oko³o 22 km/s. Ksiê¿yc w pe³ni ma jasnoœæ –12,7 j¹co du¿o dobrze obserwowanych bo- Najczêœciej opisywany kolor bolidu wielkoœci gwiazdowej, a Ksiê¿yc lidów i dobrze udokumentowanych jest niebiesko-bia³y, poniewa¿ wchodzi w pierwszej kwadrze oko³o –10; We- spadków meteorytów, aby dok³adnie on w atmosferê z najwiêksz¹ prêdko- nus mo¿e osi¹gn¹æ jasnoœæ –4,5] opisaæ, jak takie zjawisko powinno œci¹. Czêsto wyraŸnie obserwuje siê Uwa¿a siê, ¿e nawet meteory o ja- wygl¹daæ. dwie i wiêcej czystych barw, jak nie- snoœci tylko –3,0 mog¹ daæ meteoryty. Nieca³y jeden procent obserwowa- bieska i ¿ó³ta czy pomarañczowa. Jeœli Dobrym przyk³adem jest z Ir- nych jasnych bolidów koñczy siê l¹do- bolid jest widoczny z du¿ej odleg³oœci landii Pó³nocnej. Nawet s³ynny mete- waniem meteorytów na Ziemi. Wiêk- i nisko nad horyzontem, mo¿e byæ wi- oryt Lost City mia³ jasnoœæ tylko –11,0, szoœæ jasnych meteorów wywo³uj¹ doczny jako zielony, poniewa¿ niebie- mniej ni¿ Ksiê¿yc w pe³ni, a spad³ ka- resztki komet sk³adaj¹ce siê z lodu lub ska barwa jest poch³aniana przez atmos- mieñ wa¿¹cy 15 kg. lekkiej, s³abo zwi¹zanej materii zwa- ferê. Jego prawdziwy kolor by³by G³owa albo j¹dro bolidu ma zwykle nej chondrytami wêglistymi. Chocia¿ prawdopodobnie niebieski. oko³o 20 minut ³uku œrednicy i kszta³t mog¹ one wytworzyæ jasny bolid, to W miarê jak bolid jest hamowany, gruszki. Rzadko ma tak du¿¹ œrednicê rzadko udaje im siê pokonaæ górny je- bêdzie widaæ wiêcej barwy czerwonej k¹tow¹ jak Ksiê¿yc w pe³ni. By³y do- den procent ziemskiej atmosfery. To i pomarañczowej. Jest prawdopodob- niesienia o œrednicach przekraczaj¹cych dlatego spadki meteorytów nie towa- ne, ¿e w miarê spadania pojawi siê frag- jeden stopieñ. Ognisty œlad ci¹gn¹cy siê rzysz¹ deszczom meteorów. Jasnoœæ mentacja. Jest ona tym mniejsza im za j¹drem ma czêsto 7 do 10 stopni d³u- bolidu jest wprost proporcjonalna do bardziej spoisty jest materia³ meteory- goœci i barwê pomarañczow¹. jego powierzchni. Materia chondrytu towy. Zwykle podczas spadania j¹dro Jeœli trajektoria bolidu na niebie koñ- wêglistego kruszy siê bardzo ³atwo kozio³kuje. Nawet najbardziej spoista czy siê potê¿n¹ eksplozj¹, to meteory- i dlatego wytwarza du¿¹ powierzchniê. materia prawdopodobnie kiedyœ uczest- ty nie dotr¹ do Ziemi. Koñcowa eks- Nawet bolid Sumava i Tunguski nie niczy³a w zderzeniu i spêkania powo- plozja oznacza, ¿e dynamiczne si³y da³y meteorytów. duj¹, ¿e jednak rozpada siê w trakcie spowodowane hamowaniem przez at- Czêstotliwoœæ spadania meteorytów spadania. mosferê przekroczy³y wytrzyma³oœæ ocenia siê na mniej wiêcej jeden mete- Wystêpuj¹ dwa rodzaje œladów bo- meteoroidu i rozlecia³ siê on na drobne oryt co dwie godziny, a przeciêtn¹ wagê lidu. Jeœli bolid jest szybki i lodowy, kawa³ki. Ta koñcowa eksplozja zamie- meteorytu na oko³o 0,1 kg. Proporcje jak w przypadku Leonidów czy Per- ni³a meteoroid w py³. Bolid daj¹cy me- ró¿nych typów meteorytów mo¿na oce- seidów, bêdzie mia³ œlad jonizacyjny, teoryty po prostu zgaœnie. niæ na podstawie znalezisk antarktycz- który mo¿e trwaæ wiele sekund. Jeœli To podczas tej bardzo jasnej fazy nych. bolid jest z kamienia, bêdzie mia³ œlad przelotu przez atmosferê powierzchnia Wiêkszoœæ spadków meteorytów py³owy. Jeœli droga w atmosferze jest meteoroidu ogrzewa siê do bardzo wy- zdarza siê póŸnym popo³udniem lub d³uga, wiêkszoœæ, albo nawet ca³y ka- sokiej temperatury z powodu hamowa- wczesnym wieczorem, czyli po stronie mieñ mo¿e ulec ablacji. Œlad py³owy nia w ziemskiej atmosferze. Tempera- Ziemi odwróconej od nadlatuj¹cego jest zwykle bia³y, o ile nie jest widzia- tura powierzchni osi¹ga kilka tysiêcy gruzu z kosmosu. To jest tak samo jak ny pod œwiat³o. Wtedy wydaje siê stopni i powierzchnia topi siê. To po- tylna szyba samochodu, czyli wszyst- ciemny lub czarny. Oba rodzaje œla- woduje powstawanie skorupy obtopie- ko, co spada z tego kierunku, musi do- dów zwykle szybko przybieraj¹ po- niowej, która mo¿e mieæ kilka milime- goniæ Ziemiê i dlatego wzglêdem niej skrêcany, zygzakowaty kszta³t z po- trów gruboœci. Zwykle ma ona czarny, porusza siê wolniej. Najmniejsza prêd- wodu szybkiego wiatru w górnych matowy kolor. Obserwowano te¿ br¹- koœæ, z jak¹ meteoryt mo¿e wejœæ warstwach atmosfery. Nie wszystkie zowaw¹ skorupê, a w niektórych przy- w ziemsk¹ atmosferê, wynosi oko³o bolidy pozostawiaj¹ d³ugotrwa³e œlady. padkach barwa skorupy siê zmienia³a 11,2 km/s. Jeœli meteoroid porusza siê Wiele bolidów i kamiennych i lodo- po kilku godzinach pobytu na Ziemi. z prêdkoœci¹ oko³o 35 km/s lub wiêksz¹, wych, które by³y jaœniejsze od Ksiê- Wiêkszoœæ meteoroidów ulega ca³ko- nie mo¿e daæ meteorytów, poniewa¿ ci- ¿yca w pe³ni, nie pozostawi³o ¿adnych witej ablacji i nigdy nie dociera do po- œnienie powietrza zniszczy go nawet wyraŸnych, d³ugotrwa³ych œladów. wierzchni. Z regu³y przewa¿aj¹ca czêœæ gdyby by³ zbudowany z ¿elaza i niklu. Meteory z roju Leonidów o jasnoœci masy meteoroidu ulega ablacji w atmos- Zazwyczaj bolid wygl¹da pocz¹tko- –8,0 pozostawi³y œlady jonizacyjne ferze i tylko ma³y procent dociera do wo jak zwyk³y meteor, ale szybko ja- trwaj¹ce 20 minut. Bolid o jasnoœci powierzchni Ziemi jako meteoryt. œnieje do ujemnych wielkoœci gwiaz- –14,8 wielkoœci gwiazdowej z roju Im bardziej stromy jest tor spadania dowych. Najprawdopodobniej jego Upsilon Pegasid, z 19 sierpnia 1982 przez atmosferê, tym wiêksze prawdo-

18 METEORYT 3/2007 podobieñstwo, ¿e z meteoroidu coœ zo- na mniej wiêcej 50 stanie. Meteoroid mia³by najwiêksz¹ procent ich œrednicy. V KONFERENCJA szansê wyl¹dowania na Ziemi, gdyby Wielkoœæ uszkodzeñ spada³ zupe³nie pionowo. D³uga trajek- zale¿y od powierzch- METEORYTOWA PTM toria o ma³ym nachyleniu daje naj- ni, na któr¹ spadn¹. /WALNE ZEBRANIE PTM/ mniejsz¹ szansê prze¿ycia. Wydaje siê, Zwarty meteoryt ka- ¿e najwiêksz¹ szansê dotarcia do Zie- mienny, który nie WROC£AW 2008 mi maj¹ meteoroidy od 1 do 10 kg. rozpad³ siê w atmos- Termin: 18-19-20 kwietnia 2008 r. (pi¹tek – niedziela) Jeœli bolid dotrwa do wysokoœci oko- ferze, mo¿e potem Miejsce: Instytut Nauk Geologicznych, ul. Cybulskiego 30 ³o 30 km, to wejdzie w warstwê powie- popêkaæ, gdy uderzy Zg³oszenia uczestnictwa przyjmuje trza o takiej gêstoœci, ¿e do Ziemi mo¿e w skalist¹, tward¹ Tomasz Jakubowski: [email protected] dotrzeæ grom dŸwiêkowy. Jeœli bolid powierzchniê. Wiêk- Artyku³y na konferencjê przyjmuje dr hab. Tadeusz wywo³a potê¿ny grom dŸwiêkowy, to szoœæ meteorytów Przylibski: [email protected] oznacza, ¿e zachowa³ du¿¹ iloœæ masy kamiennych ma na Aktualne informacje na stronie: http://www.ptmet.org.pl/wroclaw2008.htm i spor¹ czêœæ kosmicznej energii kine- skorupie spêkania Zapraszamy! tycznej. Na wszelkie zjawiska dŸwiê- spowodowane ude- kowe wywo³ane przez bolid warto rzeniem. zwróciæ uwagê, by zobaczyæ, czy móg³ W momencie spadku meteoryt jest na od S³oñca, w czerwcu. To oznacza, on daæ meteoryty. Jeœli obserwator jest zwykle gor¹cy i bêdzie zbyt ciep³y, by ¿e meteoryt min¹³ peryhelium i odda- prawie pod trajektori¹ bolidu lub przy go podnieœæ. Z regu³y to nagrzanie jest laj¹c siê od S³oñca dogania Ziemiê. jej koñcu, to us³yszy ostry grom nad- powierzchniowe i po kilku minutach Miesi¹cem, w którym prawdopodo- dŸwiêkowy. Brzmi on jak eksplozja meteoryt stygnie. Czêsto na czarnej sko- bieñstwo spadniêcia meteorytu jest naj- i mo¿e wstrz¹sn¹æ okolic¹ i spowodo- rupie mo¿e pojawiæ siê cienka warstew- wiêksze, jest czerwiec. Jeœli po³¹czy- waæ pewne uszkodzenia takie jak pê- ka szronu pokazuj¹ca, ¿e wnêtrze mete- my te statystyki, to najwiêksza szansa kanie szyb w oknach. Jest to czêsto od- orytu jest wci¹¿ zimne. Œwie¿o spad³y na zobaczenie bolidu daj¹cego meteory- czuwane jako fala ciœnienia. Bardziej meteoryt nie wywo³a po¿aru, jak g³osz¹ ty lub na zostanie trafionym przez me- w bok od trajektorii bolidu grom mo¿e opowieœci. teoryt jest oko³o po³owy czerwca o trze- nie byæ s³yszalny, ale obserwator mo¿e Œwie¿o spad³y meteoryt zwykle ciej po po³udniu i prawdopodobnie s³yszeæ niski, przeci¹g³y grzmot. Mo¿e wydziela siarkowy zapach jak proch by³by to stugramowy chondryt L6. byæ on s³yszalny przez 40 i wiêcej se- strzelniczy czy fajerwerki. W niektó- Florida Fireball Patrol zbada³ ponad kund. rych przypadkach ten zapach utrzymu- 100 bolidów. Poza bolidem, który da³ Zwykle na wysokoœci oko³o 20 km je siê przez kilka dni. spadek meteorytu w Claxton, Georgia, prawie ca³a kosmiczna prêdkoœæ zosta- Po znalezieniu œwie¿o spad³ego me- jedyny inny bolid, który prawie na pew- je wytracona i meteoroidy spadaj¹ tyl- teorytu nie nale¿y go dotykaæ go³ymi no zdaniem autora da³ meteoryty, to ko pod wp³ywem si³y ciê¿koœci. Jest to rêkami i powinien byæ chroniony przed bolid z 18 sierpnia 1973 roku nad œrod- tak zwany „Punkt zatrzymania.” Jeœli wilgoci¹. Mo¿na go w³o¿yæ do czystej, kow¹ Floryd¹. Pomimo dok³adnego w tym punkcie meteoroid ma prêdkoœæ plastykowej torebki lub podnieœæ przez wyznaczenia trajektorii i poszukiwañ 0,1 kilometra na sekundê lub mniej, to czyst¹ gazetê. Nie nale¿y go rozbijaæ. nie znaleziono ¿adnego meteorytu. jest du¿a szansa, ¿e coœ spadnie. Pro- Powinien trafiæ do r¹k specjalistów Email: [email protected] ces ablacji jest ju¿ zakoñczony i mete- w ci¹gu kilku godzin, aby mo¿na go by³o oroid mo¿e spadaæ z prêdkoœci¹ oko³o zbadaæ na zawartoœæ krótko ¿yj¹cych 400 km/h. Dotarcie do powierzchni Zie- izotopów i zwi¹zków organicznych. mi mo¿e zaj¹æ 120—150 sekund. Me- Autor odnalaz³ meteoryt Claxton, teoroid w tej fazie ju¿ nie œwieci i ta Georgia, ju¿ po 30 godzinach od spad- faza spadania jest nazywana „ciemnym ku. Niestety przeszed³ on ju¿ przez rêce lotem.” wielu osób. By³ jednak wystarczaj¹co Grom dŸwiêkowy poprzedza teraz œwie¿y, tak ¿e uda³o siê zmierzyæ za- meteoroid przemieszczaj¹c siê szybciej wartoœæ krótko ¿yj¹cych izotopów. od niego, wiêc pierwszym sygna³em Znamy przybli¿ony procentowy roz- spadku meteorytu mo¿e byæ grom k³ad ró¿nych typów meteorytów na dŸwiêkowy. Meteoroidy mog¹ wytwa- podstawie znalezisk na Antarktydzie rzaæ podczas spadania rozmaite dŸwiê- i na pustyniach. Najczêœciej znajdowa- Harold Povenmire urodzi³ siê w Columbus, , USA. W 1948 roku rozpocz¹³ powa¿- ki. Okreœlano je jako syczenie, bucze- nym na Ziemi typem meteorytu jest me- ne obserwacje meteorów i obserwowa³ Per- nie, gwizdy i „g³uchy terkot” jak teoryt kamienny z niedu¿¹ zawartoœci¹ seidy przez 54 kolejne lata. Zdaj¹c sobie œmig³owiec. metalu, typu L6, zwany chondrytem sprawê, ¿e tektyty z Georgii s¹ du¿¹ rzadko- Jeœli meteoryt uderzy w ziemiê, od- oliwinowo-hiperstenowym. Przeciêtna œci¹ i ¿e ich obszar rozrzutu nie zosta³ wy- g³os uderzenia czêsto s³ychaæ nawet wielkoœæ meteorytu znajdowanego na znaczony, podj¹³ siê tego dzie³a w 1970 roku. w odleg³oœci 1 km. Zwykle w miejscu Ziemi to oko³o 100 gramów. Wiemy Cytat z jego ksi¹¿ki: Tektites: A Cosmic Enig- uderzenia bêdzie ma³y krater nazywa- tak¿e, ¿e liczba spadków meteorytów ma, 2003. Zdjêcie z www.michaelbloodme- ny do³kiem uderzeniowym. Z regu³y zmienia siê w ci¹gu roku. Ziemia jest teorites.com/MeteoriteFriends.html ma³e meteoryty kamienne zakopuj¹ siê w aphelium, czyli najbardziej oddalo- ß

3/2007 METEORYT 19 Utrapienie z pseudometeorytami

Alan Rubin

(Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 3. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

estem badaczem meteorytów czemnicy zamierzaj¹ dokonaæ oszustwa dnia móg³ znaleŸæ cenny meteoryt i za- w UCLA i niemal codziennie i sprzedaæ swe kamienie jako meteory- cz¹æ ¿ycie od nowa. Jednak jego k³o- Jdostajê przesy³kê od kogoœ, kto ty niezale¿nie od tego, co im powiem. poty by³y przyt³aczaj¹ce. Pewnej nocy podejrzewa, ¿e znalaz³ meteoryt. Nie- Pewnego dnia przyszed³ do mego postanowi³ skoñczyæ z tym wszystkim. które osoby s¹ realistami i rozumiej¹, gabinetu m³ody mê¿czyzna z d³ug¹, Upi³ siê i skoczy³ do Atlantyku podczas ¿e maj¹ niewielk¹ szansê; liczba ziem- ciemn¹ brod¹. Powiedzia³, ¿e znalaz³ sztormu i wyp³yn¹³ w g³¹b oceanu. skich kamieni znacznie przewy¿sza meteoryt, i ¿e wygl¹da on tak samo, jak Chocia¿ by³ s³abym p³ywakiem, unosi³ liczbê pozaziemskich. Niektórych zna- te na zdjêciach w ksi¹¿ce. Wyjaœni³, ¿e siê na wodzie przez wiele godzin, a¿ lazców emocje przyprawiaj¹ o zawrót chocia¿ nie chodzi³ do college’u, po- sztorm os³ab³ i pojawi³o siê s³oñce. Po- g³owy i ju¿ wyobra¿aj¹ sobie nowy dom szed³ do „uniwersytetu na wysokoœci.” p³yn¹³ do brzegu i znalaz³ czarne ka- w Aspen. Chocia¿ w rzadkich wypad- W istocie ujawni³, ¿e Bóg mu powie- mienie. By³ pewien, ¿e to meteoryty, kach znaleziska okazuj¹ siê prawdzi- dzia³, ¿e jego kamieñ jest prawdziwym i ¿e Bóg skierowa³ go tam, by zebra³ wymi meteorytami, to niemal ka¿dy meteorytem. Chcia³ jednak drug¹ opi- kamienie i odmieni³ swój los. Jednak kamieñ, jaki dostajê poczt¹, jest pseu- niê. Okaza³o siê, ¿e Bóg siê pomyli³. gdy po paru dniach otrzyma³em od nie- dometeorytem. Wœród próbek bywa Pewien goœæ ze Wschodniego Wy- go przesy³kê, by³o oczywiste, ¿e Ÿle ulo- klinkier z pieca, kawa³ki tlenku ¿elaza, brze¿a przys³a³ e-maila wyjaœniaj¹ce- kowa³ sw¹ wiarê. (Otrzyma³em od nie- fragmenty bazaltu i wapienia oraz szk³o go, ¿e jest on w strasznych tarapatach go innego e-maila po roku, wiêc butelkowe. Otrzymywa³em nawet sko- finansowych. Jego bank ukrad³ mu pie- najwidoczniej moja szczeroœæ nie sk³o- rupy glinianych garnków, ¿ywicê i ga- ni¹dze i zagrozi³, ¿e cofnie mu po¿ycz- ni³a go do zakoñczenia ¿ycia.) ³¹zki. kê i zagarnie jego maj¹tek, jeœli nie Kilka lat temu pewien latynoamery- Niektóre osoby do³¹czaj¹ do okazów ok³amie on inspektorów FDIC (Fede- kañski biznesmen przys³a³ ciemny ka- d³ugie opisy i podkreœlaj¹, jak bardzo ralna Korporacja Zabezpieczenia Wk³a- mieñ, który jego zdaniem na pewno ich kamieñ przypomina zdjêcia z ksi¹- dów). Zastosowa³ siê do tego, ale póŸ- pochodzi³ z Ksiê¿yca. Powiedzia³, ¿e ¿ek o meteorytach. Zdarzaj¹ siê i tacy, niej odwiedzi³o go FBI i zagrozi³o ma on skamienia³oœci, co dowodzi, ¿e którzy opisuj¹ prywatne problemy wiêzieniem, jeœli siê nie oczyœci. Wy- na naszym niebieskim s¹siedzie by³o i trudnoœci. Czasem wydaje siê, ¿e zna³ wszystko, ale po kilku miesi¹cach kiedyœ ¿ycie. Mój kolega odpisa³ wy- myœl¹ oni, ¿e jeœli tylko przedstawi¹ bank zaj¹³ jego dom, a fiskus skonfi- jaœniaj¹c, ¿e ten kamieñ nie mo¿e byæ sw¹ rozpaczliw¹ sytuacjê, to bêdê skowa³ wszystkie jego aktywa. Pozo- meteorytem ksiê¿ycowym. Minê³o parê sk³onny uznaæ ich domniemany mete- sta³ bez œrodków do ¿ycia i skoñczy³ miesiêcy i gdy ten biznesmen za¿¹da³ oryt za prawdziwy. Niektórzy nie maj¹ œpi¹c na kanapie przyjaciela, który na zwrotu okazu, nie mogliœmy go znaleŸæ. ochoty przyjmowaæ z³ych wieœci i nie niego pomstowa³. Nie móg³ uwierzyæ, ¿e naukowcy wierz¹, gdy im mówiê, ¿e ich cenny Po obejrzeniu programu o dealerze z UCLA mog¹ byæ tak nieporz¹dni kamieñ to kawa³ek rdzy. Nieliczni nik- meteorytów modli³ siê, aby pewnego (chocia¿ innym naukowcom uwierze- nie w to nie sprawia najmniejszego k³o- potu), wiêc doszed³ do wniosku, ¿e spi- skujemy przeciw niemu. Oskar¿y³ nas, ¿e badamy ten cenny kamieñ i nie mamy zamiaru wspominaæ, ¿e to on go odkry³. Co noc zamyka³ g³ówn¹ masê swego znaleziska w sejfie, ale ka¿dego ranka wydawa³o siê, ¿e kamieñ wa¿y mniej. By³ przekonany, ¿e wys³aliœmy do jego domu CIA, by potajemnie od³u- paæ kawa³ki jego okazu. Napisa³ nawet list do umieraj¹cego Carla Sagana skar- ¿¹c siê na nasze brzydkie postêpowa- nie. Nigdy nie uda³o nam siê znaleŸæ jego okazu i w koñcu biznesmen da³ nam spokój. Pewnego dnia przysz³o poczt¹ pu- de³ko zawieraj¹ce kaboszony z zielo- nego szk³a zawieraj¹cego kuliste bry³- ki metalu. Towarzysz¹cy im list Fot. 1. Typowy pseudometeoryt, wapieñ. wyjaœnia³, ¿e by³y to próbki „szmarag-

20 METEORYT 3/2007 dowego meteorytu.” Obejrza³em oka- zy i doszed³em do wniosku, ¿e to jakiœ rodzaj przemys³owej szlaki. Badacze meteorytów ze Smithsonian Institution w Waszyngtonie zanalizowali inne frag- menty tego zielonego szk³a i doszli do tego samego wniosku. (Okaza³o siê, ¿e te kamienie by³y próbkami krzemion- kowo-manganowej szlaki wytworzonej przez Union Carbide i wyrzuconej na brzegu jeziora Erie kilkadziesi¹t lat temu.) Znalazcy twierdzili jednak, ¿e by³y to meteoryty zebrane przez Wikin- gów jakieœ tysi¹c lat temu. W telefo- nicznej rozmowie ze znalazcami stwier- dzi³em, ¿e te kawa³ki zielonego szk³a s¹ rzeczywiœcie ³adnymi kamieniami i czegoœ takiego jeszcze nie widzia³em. Chocia¿ dalej wyjaœni³em, ¿e nie s¹ to meteoryty, ta ostatnia czêœæ mego ko- Fot. 2. Kawa³ek magnetytu z pustyni Mojave. mentarza nie znalaz³a siê na stronie in- ternetowej o szmaragdowym meteory- cie. Ka¿dy badacz meteorytów mo¿e opowiedzieæ podobne historie. Chocia¿ dostajemy zap³atê za badanie poza- ziemskiej materii w laboratorium sta- raj¹c siê odtworzyæ historiê pocz¹tków naszego Uk³adu S³onecznego, roman- tyczny i komercyjny urok meteorytów wymaga kontaktu z publicznoœci¹. Jak wszyscy wiedz¹, ilekroæ to siê zdarzy, rezultaty s¹ fascynuj¹ce.

Email: [email protected]

Alan Rubin jest Badaczem Geochemikiem w Instytucie Geofizyki i Fizyki Planet w UCLA. Fot. 3. Wulkaniczna scoria. * * * Od redaktora: Dr Rubin tylko musn¹³ temat. Móg³bym dorzuciæ jeszcze opo- wieœci znalazców, jak widzieli, ¿e ten kamieñ spada³, chocia¿ sam stopieñ zwietrzenia wskazywa³ na d³ugi pobyt znaleziska na naszej planecie. Sporo osób liczy na to, ¿e ich d³ugi i barwny opis okolicznoœci znalezienia przekona mnie, ¿e to jednak meteoryt. Zdarzy³ siê nawet ziemski kamieñ, którego poza- ziemskie pochodzenie poœwiadcza³ dok- tor chemii (znalazca chyba nie bardzo mu wierzy³, skoro zwróci³ siê do mnie). Z pewnoœci¹ sporo do powiedzenia na ten temat mia³by tak¿e prof. £ukasz Karwowski. S¹dzê, ¿e pseudometeory- ty s¹ warte omówienia równie¿ od stro- ny mniej rozrywkowej, a bardziej me- rytorycznej. Fot. 4. „ Szmaragdowy meteoryt,” który okaza³ siê przemys³ow¹ szlak¹. Fot. Michael Zolensky, ß JSC.

3/2007 METEORYT 21 Uwagi do artyku³u zatytu³owanego „Od Grootfontein do : Meteoryty Namibii”

Ronnie Mckenzie (Artyku³ z kwartalnika METEORITE Vol. 13 No. 3. Copyright © 2007 ARKANSAS CENTER FOR SPACE & PLANETARY SCIENCES)

ako zapalony kolekcjoner mete- zuj¹cych w owym czasie w kupowaniu i tygodni na poszukiwaniach meteory- orytów i sta³y czytelnik kwartal- meteorytów w RPA (gdzie tów bez powodzenia. Zawsze trzeba za- Jnika Meteorite, z zainteresowa- wówczas mieszka³em) nie by³o nic nie- trudniæ do pomocy miejscowych, co niem przeczyta³em artyku³ o meteory- legalnego i o ile wiem, obecne przepi- z kolei daje im mo¿liwoœæ zarobku. tach Namibii opublikowany w nume- sy dotycz¹ce dziedzictwa kulturalnego Chocia¿ nigdy nie uda³o mi siê znaleŸæ rze z lutego 2007 (Meteoryt 2/2007 — w RPA nadal na tak¹ sprzeda¿ zezwa- meteorytu na tym terenie, samo prze- przyp. red.), napisany przez pana laj¹. Chocia¿ nie jestem prawnikiem, szukiwanie jednej z najstarszych i naj- R. McGowna. Po przeczytaniu uzna- s¹dzê, ¿e prawa dotycz¹ce w³asnoœci ³adniejszych pustyñ œwiata by³o du¿¹ ³em, ¿e powinienem przes³aæ uwagi do- meteorytów w Namibii nie by³y wyraŸ- przyjemnoœci¹. Znane znaleziska me- tycz¹ce niektórych kwestii poruszanych nie okreœlone, poniewa¿ ten kraj by³ teorytów Gibeon wskazuj¹, ¿e obszar w artykule, które moim zdaniem wy- oficjalnie protektoratem RPA, zanim rozrzutu rozci¹ga siê na kilkaset kilo- magaj¹ pewnych wyjaœnieñ. Pracujê uzyska³ pe³n¹ niepodleg³oœæ w 1993 metrów w ka¿dym kierunku, wiêc me- w RPA i Namibii od ponad 24 lat, a me- roku. Zanim to nast¹pi³o, ogromne ilo- teoryty Gibeon mog¹ siê znajdowaæ na teoryty kolekcjonujê od ponad 20 lat. œci meteorytów Gibeon wywieziono do powierzchni ponad 60 000 km2. Dlate- Uwa¿am moj¹ kolekcjê za ca³kiem muzeów i zbiorów na ca³ym œwiecie, go trudno mi siê zgodziæ ze stwierdze- przyzwoit¹ i jak wiele prywatnych zbio- szczególnie w Europie i USA, a tylko niem, ¿e wiêkszoœæ meteorytów Gibe- rów mam typowe okazy, w³¹cznie z Gi- niewielka czêœæ by³a wys³ana do deale- on znaleziono i wyeksportowano beonami, które jak s¹dzê ma w swoich rów w RPA. z Namibii. Ka¿dy odwiedzaj¹cy ten ob- zbiorach wiêkszoœæ kolekcjonerów. Niezale¿nie od stanu prawnego szar szybko zrozumie, ¿e po prostu nie Artyku³ omawia szereg zagadnieñ, mieszkañcy terenu wystêpowania me- jest mo¿liwe, aby tamtejsi mieszkañcy z czêœci¹ których ca³kowicie siê zga- teorytów Gibeon stworzyli swój „prze- oczyœcili obszar rozrzutu Gibeona z me- dzam, a co do niektórych mam wra¿e- mys³ cha³upniczy” poszukuj¹c tych teorytów. S¹dzê raczej, ¿e znalezione nie, ¿e nie maj¹ wiele wspólnego z rze- metalowych okazów na terenie, który dot¹d Gibeony pochodz¹ z ³atwo do- czywistoœci¹ w Namibii. Jeœli chodzi uwa¿ali za „swoj¹ ziemiê.” Dostarcza- stêpnych obszarów, po³o¿onych nieda- o niedawn¹ kradzie¿ kilku du¿ych me- li oni czêsto swe znaleziska dealerom leko zamieszka³ych terenów, a wiêk- teorytów Gibeon z efektownej wysta- w RPA, którzy kupowali je i sprzeda- szoœæ Gibeonów pozosta³a nietkniêta wy w centrum Windhoek, ca³kowicie wali kolekcjonerom, zarówno tym miej- dla przysz³ych pokoleñ. S¹ dos³ownie zgadzam siê z opini¹ pana McGowna, scowym, takim jak ja, ale g³ównie tym setki „farm” na obszarze rozrzutu, któ- ¿e kolekcjonerzy i dealerzy musz¹ znie- w USA, gdzie jest oczywiœcie najwiêk- rych nigdy nie przeszukiwano, i przy chêcaæ do takich kradzie¿y bojkotuj¹c szy rynek meteorytowy na œwiecie. obecnych przepisach pewnie ju¿ tak ka¿dego oferuj¹cego skradzione okazy. Dochody ze sprzeda¿y meteorytów zostanie. Wrzucanie do jednego worka Co powiedziawszy chcia³bym jednak by³y czêsto jedynym Ÿród³em docho- sprzeda¿y wielu tysiêcy ma³ych ca³ko- zauwa¿yæ, ¿e te okazy s¹ wielkoœci od dów dla tamtejszych mieszkañców, witych okazów z kradzie¿¹ trzech du- 150 kg do 500 kg, czyli nie s¹ to roz- i chocia¿ jestem pe³en uznania dla wy- ¿ych kawa³ów ¿elaza z centrum Win- miary, jakimi by³aby zainteresowana si³ków dr Gabi Schneider, mam tak¿e dhoek nie jest w³aœciwe. wiêkszoœæ kolekcjonerów. Ponadto wra¿enie, ¿e te starania mog¹ przy- Jeœli chodzi o sprzeda¿ meteorytów wszystkie one s¹ wyraŸnie oznaczone nieœæ wiêcej szkody ni¿ po¿ytku Gibeon na targach minera³ów w USA, kolejnymi numerami wyrytymi w me- mieszkañcom, którym z za³o¿enia powtarzany jest zarzut, ¿e wystawili je talu, tak ¿e nikt stykaj¹cy siê z takim maj¹ pomóc. Gdyby te same prawa, na sprzeda¿ „handlarze z Afryki Po³u- okazem nie bêdzie mia³ w¹tpliwoœci co które obowi¹zuj¹ w USA, obowi¹zy- dniowej, którzy przypuszczalnie prze- do jego pochodzenia. wa³y w Namibii, nie by³oby w¹tpliwo- szmuglowali je z kraju”. S¹dzê, ¿e nie Kolekcjonuj¹c meteoryty od ponad œci, ¿e mieszkañcy maja prawo posia- jest to najszczêœliwsze stwierdzenie do 20 lat chcia³bym zauwa¿yæ, ¿e w szcze- daæ i sprzedawaæ to, co znajd¹ na swej umieszczania w takim artykule, ponie- gólnoœci meteoryty Gibeon ³atwo by³o ziemi. Takie prawo stworzy³oby tak¿e wa¿ jest ono zupe³nie nieuzasadnione kupiæ u wielu dealerów z Namibii dodatkow¹ mo¿liwoœæ uzyskiwania i w najlepszym razie jest informacj¹ i w Afryce Po³udniowej i w USA. Pa- dochodów od goœci chc¹cych samo- z drugiej rêki. Bêd¹c jednym z mo¿e 20 miêtam, jak du¿e iloœci (wiele setek ki- dzielnie przeszukiwaæ teren. Jeszcze prywatnych kolekcjonerów w RPA, logramów, przewa¿nie o wielkoœci do na pocz¹tku lat dziewiêædziesi¹tych gdzie chyba nie ma wiêcej ni¿ 10 de- 10 kg) meteorytów Gibeon oferowano odwiedza³em kilkakrotnie obszar roz- alerów, stwierdzi³em, ¿e praktycznie po $6/kg. Wed³ug przepisów obowi¹- rzutu Gibeona i spêdzi³em wiele dni ¿aden z po³udniowoafrykañskich deale-

22 METEORYT 3/2007 rów nie oferuje na sprzeda¿ Gibeonów, a te, które pojawiaj¹ siê na rynku, po- chodz¹ sprzed wielu lat. W¹tpiê, czy jakikolwiek handlarz z RPA odwa¿y siê teraz szukaæ, czy kupowaæ Gibeony w Namibii. W moim w³asnym przypadku jedy- ne Gibeony, jakie zdo³a³em kupiæ w ostatnich trzech latach, to by³y dwa doœæ ³adne okazy sprzedawane przez pewnego amerykañskiego kolekcjone- ra i obecnie znajduj¹ siê one w USA. Co roku bywam na jednym z targów minera³ów w USA i zawsze mam kilka Gibeonów z mojej kolekcji na sprze- da¿ lub wymianê. Czuje siê ura¿ony zarzutem postawionym w artykule, ¿e wszelkie Gibeony oferowane przez „po³udniowoafrykañskich handlarzy” zosta³y przez nich przeszmuglowane „Kosmiczna dziura,” dziesiêciokilogramowy Gibeon. z Namibii; to po prostu nie jest praw- da. Wci¹¿ mo¿na kupiæ Gibeony na ka¿- i zosta³a w koñcu umorzona. Niestety krajów, poniewa¿ przepisy dotycz¹ce dych wiêkszych targach minera³ów oskar¿ony zmar³ wkrótce potem z po- dziedzictwa odnosz¹ siê tylko do me- i pochodz¹ one najprawdopodobniej wodu komplikacji spowodowanych teorytów z w³asnego kraju. Wydaje mi sprzed 10 czy 15 lat, gdy niektórzy miesiêcznym pobytem w wiêzieniu. siê pewn¹ hipokryzj¹ ze strony autora mieszkañcy z Gibeona zebrali je i sprze- Naprawdê w¹tpiê, czy ktokolwiek, zachêcanie do wprowadzenia takich dali w RPA lub wys³ali bezpoœrednio zw³aszcza spoœród po³udniowoafrykañ- surowych przepisów w innym kraju, do USA. skich dea-lerów, zdecyduje siê na po- gdy prawo w jego w³asnym kraju po- Przepisy dotycz¹ce meteorytów dobne przestêpstwo po takim przyk³a- zwala na zbieranie i sprzeda¿ meteory- w Namibii i Afryce Po³udniowej zmie- dzie zademonstrowanym przez w³adze. tów. Dlaczego tak zdecydowanie uwa- ni³y siê znacznie przez ostatnie 23 lata Pan McGown uwypukla tak¿e wan- ¿a, ¿e Namibia powinna wprowadziæ i wiêkszoœæ Gibeonów pojawiaj¹cych dalizm zwi¹zany ze s³ynnym meteory- przepisy, które jedynie nie pozwol¹ na siê dziœ na rynku pochodzi najprawdo- tem Hoba, gdzie ludzie odpi³owywali nowe, byæ mo¿e cenne znaleziska? Su- podobniej sprzed wielu lat, poniewa¿ kawa³ki uszkadzaj¹c ten najwiêkszy ze gerowa³bym raczej, aby Namibia zmie- od kiedy przepisy siê zmieni³y, dosta- znanych meteorytów na œwiecie. Znów ni³a przepisy tak, aby zachêciæ do zbie- wy praktycznie siê urwa³y. Nie ma zu- muszê ca³kowicie zgodziæ z panem rania meteorytów na zasadzie jakiejœ pe³nie sposobu sprawdzenia, bez udo- McGownem, ¿e jest to nie do przyjêcia formy zezwoleñ, gdzie wszelkie znale- kumentowanego pochodzenia, które i musi byæ zaprzestane. Muszê jednak zione meteoryty mog³yby zostaæ legal- meteoryty zosta³y otrzymane legalnie, dodaæ, ¿e nie znam dealera ani kolek- nie wyeksportowane po dokonaniu oce- a które nie. cjonera w Afryce Po³udniowej (³¹cznie ny przez odpowiednie w³adze. W ten Pan McGown wspomina tak¿e ze mn¹), który mia³by kawa³ek Hoby sposób mog¹ siê wzbogaciæ o parê fan- w artykule o mieszkañcu Windhoek, czy to w kolekcji czy na sprzeda¿. Mo¿- tastycznych okazów, a nie tylko o Gi- który zosta³ aresztowany za nielegal- na jedynie sprawdziæ ró¿ne strony in- beony, które uczciwie mówi¹c, nie maj¹ ny zakup meteorytu, jednego z trzech ternetowe, by zobaczyæ, kto sprzedaje ju¿ wiêkszej wartoœci naukowej. usuniêtych z postumentów. W tym Hobê i nie s¹dzê, by da³o siê znaleŸæ Jak wiêkszoœæ zapalonych kolekcjo- przypadku muszê siê zgodziæ z panem choæ jedn¹ ofertê z RPA. Trzeba byæ nerów meteorytów kupujê meteoryty od McGown, ¿e zakup ewidentnie skra- bardzo ostro¿nym ze wskazywaniem wielu dealerów i mam w swej kolekcji dzionego meteorytu jest ca³kowicie palcem w takich przypadkach. chyba przynajmniej 200 ró¿nych me- nie do zaakceptowania i dobrze, ¿e W koñcowej czêœci artyku³u pan teorytów. Nie mam zupe³nie pojêcia, ile dr Schneider i w³adze Namibii schwy- McGown postuluje wprowadzenie z nich wywieziono z kraju ich pocho- ta³y odpowiedzialnych (wœród których ostrzejszych przepisów zabraniaj¹cych dzenia bez odpowiednich zezwoleñ nie by³o nikogo z RPA, jak podaj¹ ga- zbierania i sprzeda¿y meteorytów i podejrzewam, ¿e jeœli ktokolwiek zety). Wed³ug doniesieñ mediów wspo- w Namibii, takich jak obecne przepisy przejrzy swój w³asny zbiór, to stwier- mniany mieszkaniec by³ trzymany w RPA. Mogê siê myliæ, ale sadzê, ¿e dzi to samo. w areszcie przez miesi¹c, po czym zo- takie przepisy ju¿ istniej¹ i zbieranie, Warto tak¿e zauwa¿yæ, ¿e sam zna- sta³ zwolniony za kaucj¹. Maksymalna sprzeda¿ czy wymiana jakiegokolwiek laz³em kilka lat temu meteoryt kamien- kara za takie przewinienie wynosi namibijskiego meteorytu w Namibii jest ny w stercie kamieni ogrodowych, któ- R5000 (oko³o $US 800), i wygl¹da na ju¿ nielegalna. Po³udniowa Afryka ma re pochodzi³y z Namibii (zupe³nym to, ¿e w³adze chcia³y w tym przypadku podobne przepisy, chocia¿ mo¿na zu- przypadkiem — to d³uga historia) i le- daæ przyk³ad. Wed³ug doniesieñ me- pe³nie legalnie kupowaæ, wymieniaæ ¿a³y przez parê lat na koñcu ogrodu. diów sprawa ci¹gnê³a siê ponad rok czy sprzedawaæ meteoryty z innych Okaza³o siê w koñcu, ¿e g³ówna masa

3/2007 METEORYT 23 tkwi³a przez ponad 20 lat w murku dzie z dostateczn¹ wiedz¹ i doœwiad- meteorytów. W obecnym stanie rzeczy ogrodowym przy jednej z g³ównych czeniem, by to zrobiæ, byli na South nikt nie szuka meteorytów w RPA i wy- ulic w Windhoek. By³ to jeden z naj- African University. W tej samej stercie starczy tylko spojrzeæ na liczby sklasy- wiêkszych chondrytów H3 dot¹d zna- kamieni by³o jeszcze szeœæ innych me- fikowanych meteorytów, by zobaczyæ, lezionych (zob. artyku³ o Korra Korra- teorytów kamiennych, tak¿e z Namibii. jak ma³o ich pochodzi z RPA czy Na- bes w kwartalniku Meteoryt, 2/2001, Zosta³y one podarowane South African mibii. Nie oznacza to, ¿e nie ma tam s. 13) i o ile wiem wci¹¿ jest najwiêk- University i po szeœciu latach nie zo- meteorytów, ale ¿e stan prawny zabija szym meteorytem kamiennym znale- sta³y jeszcze sklasyfikowane. Artyku³ wszelk¹ inicjatywê i motywacjê do ich zionym dot¹d w Namibii. Skontakto- pana McGowna przedstawia po³udnio- poszukiwania. wa³em siê z dr Schneider i przekaza³em woafrykañskich dealerów (a w domy- Email: [email protected] dla jej muzeum po³owê g³ównej masy, œle tak¿e kolekcjonerów) w bardzo oraz oko³o 20 kg ma³ych fragmentów, z³ym œwietle, co w moim odczuciu jest które mog³a ona wykorzystaæ do badañ niesprawiedliwe. lub na wymianê. Powiedzia³em tak¿e, Jeœli ktoœ twierdzi, ¿e pragnie, aby ¿e gdyby jeszcze by³ potrzebny mate- wszystkie meteoryty nale¿a³y do ludzi ria³ do celów badawczych, to chêtnie danego kraju, to powinien zaintereso- podarujê, ile bêdzie trzeba. Podarowa- waæ siê tymi ludŸmi i zapewniæ, aby ³em oko³o 40 kg fragmentów ró¿nym mieli oni dostêp do meteorytów. W¹t- szko³om na ca³ym œwiecie. Nadal po- piê, czy podarujê jeszcze jakieœ mete- zosta³o mi trochê okazów, które s¹ doœæ oryty z mojego zbioru instytucjom, któ- brzydkie, ale niemniej s¹ czêœci¹ mojej re zamkn¹ do nich dostêp, albo co kolekcji. gorsza, po prostu gdzieœ je zgubi¹. Je- Ciekawe, ¿e w artykule nie wspo- stem przekonany, ¿e gdyby zmieni³y siê mniano ani s³owem o meteorycie Kor- przepisy w Namibii i RPA, tak aby ra Korrabes, ani o fakcie, ¿e po³udnio- wolno by³o zbieraæ i sprzedawaæ mete- woafrykañski kolekcjoner znalaz³ du¿y oryty (jak na przyk³ad w USA), to za- Ronnie McKenzie ma doktorat z budownic- meteoryt w murze w Windhoek i prze- interesowanie tym tematem znów twa l¹dowego i obecnie kieruje firm¹ spe- kaza³ po³owê do miejscowego muzeum. znacznie by wzros³o. Poniewa¿ wiele cjalizuj¹c¹ siê w konserwacji i zarz¹dza- niu zasobami wodnymi. Mieszka w RPA O ile wiem, nie jest on pokazywany wa¿nych odkryæ naukowych dotycz¹- i w Australii, gdzie jego firma wykonuje nigdzie w Namibii i ¿aden z fragmen- cych meteorytów dokonuj¹ zapaleni ko- wiêkszoœæ prac. Ma du¿y zbiór meteorytów, tów nie ujrza³ œwiat³a dziennego odk¹d lekcjonerzy, w przeciwieñstwie do w tym dwa ró¿ne z Namibii (Gibeon i Kor- zosta³y one podarowane muzeum. Zba- urzêdników pañstwowych, mog³oby to ra Korrabes) i ¿adnego z RPA. Jego kolek- danie i sklasyfikowanie meteorytu Kor- stworzyæ now¹ formê turystyki, co z ko- cja zosta³a zweryfikowana i zaakceptowa- ra Korrabes kosztowa³o mnie szeœæ lei mog³oby pomóc mieszkañcom ró¿- na przez Radê Dziedzictwa RPA. miesiêcy i sporo pieniêdzy, a jedyni lu- nych terenów znanych z wystêpowania ß Z tegorocznej konferencji Meteoritical Society w Tucson Andrzej S. Pilski a konferencji nie by³em, bo za noszê wra¿enie, ¿e powoli koncepcja miliona lat po powstaniu CAI ¿elazne daleko, za drogo i nie mówi¹ planetarnego pochodzenia chondr za- j¹dra protoplanet by³y stopione. Wia- Ntam po polsku. Na szczêœcie czyna braæ górê. Tradycyjnie g³ównym domo te¿, ¿e glinu-26 by³o wystarcza- dobrym Ÿród³em informacji o tematy- jej orêdownikiem by³ Ian S. Sanders. j¹co du¿o, by umo¿liwiæ w tym czasie ce poruszanej na konferencji s¹ abstrak- Jak mówi, 15 lat temu Robert Hutchi- niemal ca³kowite stopienie cia³ o œred- ty publikowane w and Pla- son przekona³ go, ¿e chondry nie po- nicy nawet tylko 30 km. Zderzenia netary Science (Vol. 42, Supplement, wsta³y w wyniku stopienia ma³ych gru- z udzia³em tych stopionych cia³ by³y 2007 August). Objêtoœæ tej publikacji dek py³u w mg³awicy, ale w du¿ych wiêc nieuniknione, a ich rezultatem wielokrotnie przekracza objêtoœæ „Me- obiektach, planetozymalach czy te¿ musia³y byæ chmury kropelek stopio- teorytu”, dlatego wybra³em tylko kilka protoplanetach, albo wskutek stopienia nych ska³. Wiek chondr we wszystkich tematów, które mnie szczególnie zain- materii podczas zderzeñ, albo, co San- typach meteorytów skupia siê miêdzy teresowa³y. dersowi bardziej odpowiada, wskutek 1,5 a 2,5 miliona lat, co dobrze pasuje zderzeñ cia³ ju¿ stopionych. do tego scenariusza. Chondry Sanders zwróci³ uwagê, ¿e wszech- Taki sposób powstawania chondr obecnoœæ stopionych cia³ w mg³awicy jest zgodny z wieloma obserwacjami. i chondryty s³onecznej, w ci¹gu pierwszych dwóch Pierwotny sk³ad chemiczny chondr milionów lat jej istnienia, nie budzi mo¿na wyt³umaczyæ ca³kowitym sto- Jak zawsze zdania na temat pocho- w zasadzie w¹tpliwoœci. Proporcje izo- pieniem i wymieszaniem materii, ogra- dzenia chondr by³y podzielone, ale od- topów wolframu wskazuj¹, ¿e w ci¹gu niczony zakres maksymalnych tempe- 24 METEORYT 3/2007 ratur móg³ byæ wynikiem konwekcji, nych w chondrach, które musia³yby hipotezê lokalnego formowania siê a powszechnoœæ stopionych cia³ i nie- wyparowaæ, gdy chondry by³y stopio- chondr. uniknione czêste zderzenia t³umacz¹ ne. Ich obecnoœæ wymaga³aby wiêc, aby Wydaje mi siê jednak, ¿e lokalne for- obfite powstawanie chondr. Obserwo- wymiana gazu z chondr¹ by³a konty- mowanie siê chondr bardziej pasuje do wan¹ korelacjê Si/Mg z wiekiem chon- nuowana w niskich temperaturach. koncepcji ich formowania siê na proto- dry mo¿na wyt³umaczyæ stopniowym Autorzy stwierdzili jednak, ¿e sód by³ planetach. Lokalne ogrzanie mg³awicy osiadaniem oliwinu w magmie protopla- obecny w chondrach nawet w wysokiej s³onecznej prowadz¹ce do powstania nety, a osiadanie ¿elaza przed zderze- temperaturze, co wymaga³oby du¿ej chondr musia³oby tak¿e zaowocowaæ niem mo¿e t³umaczyæ mniejsz¹ zawar- iloœci py³u, trudnej do uzyskania w ist- zwiêkszon¹ turbulencj¹ w mg³awicy, co toœæ Fe, Co i Ni w chondrytach L i LL. niej¹cych modelach mg³awicy. nie sprzyja³oby szybkiej akrecji. Szyb- Wytworzona po zderzeniu fontanna Jeœli chodzi o inne modele powsta- ka akrecja by³aby natomiast oczywista kropel p³ynnej ska³y mog³a tworzyæ wania chondr, autorzy stwierdzili, ¿e w otoczeniu protoplanety. œrodowisko potrzebne do formowania jest ma³o prawdopodobne, aby wulka- M. K. Weisberg, D. S. Ebel i H. C. siê chondr. Gêstoœæ w chmurze kropel nizm na planetoidach móg³ wydajnie Conolly Jr. zajêli siê petrologi¹ matrix by³a wystarczaj¹ca do powstawania wytwarzaæ chondry; w przypadku zde- w chondrycie Semarkona uwa¿anym za chondr zespolonych, a z otaczaj¹cej rzeñ wiêkszoœæ energii idzie na krusze- najmniej zrównowa¿ony z chondrytów przestrzeni mog³y do³¹czyæ siê ziarna nie a nie stopienie ska³y; a jeœli chodzi zwyczajnych, a wiêc zawieraj¹cy naj- przeds³oneczne. Z du¿ych kropel mo- o zderzanie siê stopionych planetoid, bardziej pierwotn¹ materiê. Stwierdzi- g³y powstaæ megachondry. Wzajemne autorzy s¹ zdania, ¿e takie cia³a musia- li, ¿e matrix sk³ada siê z izolowanych promieniowanie cieplne opóŸnia³o sty- ³yby ulegaæ szybkiej dyferencjacji, cze- ziaren minera³ów, porowatych, drobno- gniêcie chondr w chmurze. Okruchy go œladów w chondrach nie widaæ. Au- ziarnistych skupieñ, okruchów ska³ zgruchotanej skorupy t³umacz¹ obec- torzy jakoœ nie zauwa¿yli, ¿e ostatnio magmowych i rzadko spotykanych mi- noœæ achondrytowych fragmentów stwierdzono, i¿ w przypadku zderzeñ krochondr. Budowa niektórych okru- w chondrytach. Niestopione ziarna py³u planetoid pokrytych grub¹ warstw¹ re- chów sugeruje, ¿e s¹ to fragmenty wch³oniête przez krople mog¹ byæ opi- golitu nie bardzo jest co kruszyæ i wiêk- chondr. Izolowane ziarna, to g³ównie sywane jako ziarna reliktowe. Osiada- szoœæ energii zderzenia idzie na stopie- oliwin. Mikrochondry maj¹ oko³o nie gor¹cych, jeszcze plastycznych nie ska³y. Odnoszê tak¿e wra¿enie, ¿e 0,05 mm œrednicy i zawieraj¹ kryszta- chondr mo¿e t³umaczyæ deformacje autorzy zapomnieli, ¿e przy ma³ej gra- ³y oliwinu w szkliwie. W sumie matrix chondr przez s¹siaduj¹ce chondry. Od- witacji na niewielkich planetozymalach jest bardzo niezrównowa¿on¹ miesza- parowane sk³adniki lotne mog¹ lokal- dyferencjacja nie jest tak szybka, jak na nin¹ materii Uk³adu S³onecznego za- nie kondensowaæ, ³¹czyæ siê z py³em Ziemi. równo pierwotnej jak i przeobra¿onej. tworz¹cym ciasto skalne i t³umaczyæ D. S. Ebel w odrêbnym wyst¹pieniu Wystêpuj¹ w niej tak¿e ziarna przed- wtórn¹ dyfuzjê do chondr i dope³niaj¹- przedstawi³ paleomagnetyczne dowo- s³oneczne. Czêœæ matrix ma œlady prze- cy sk³ad chondr i ciasta skalnego w nie- dy na zlokalizowane formowanie siê obra¿eñ hydrotermalnych, ale wiêk- których chondrytach. chondr i szybk¹ akrecjê cia³a macierzy- szoœæ wygl¹da na pierwotn¹. Autorzy Zwolenników powstawania chondr stego w dysku protoplanetarnym. Na kontynuuj¹ badania nad pochodzeniem bezpoœrednio w mg³awicy reprezento- wstêpie przypomnia³, ¿e chondry i ma- materii matrix. wali C. M. O’D. Alexander, J. N. Gros- trix sa chemicznie komplementarne, Rhian H. Jones zaj¹³ siê zmetamor- sman i D. S. Ebel. Przyznali jednak, ¿e poniewa¿ niezale¿nie od typu chondry- fizowan¹, magmow¹ inkluzj¹ w chon- chocia¿ wiêkszoœæ cech chondr jest tu daj¹ w sumie sk³ad chemiczny zbli- drycie H5 Oro Grande. Inkluzjê tê opi- zgodna i ich formowaniem siê w dysku ¿ony do s³onecznego, chocia¿ ró¿ne sano najpierw jako okruch stopu protoplanetarnym, to nie ma na to nie- chondryty maj¹ ró¿ne stosunki chondr pozderzeniowego bêd¹cy drobnokry- podwa¿alnych dowodów. Wiêkszoœæ do matrix, ró¿ne dominuj¹ce typy staliczn¹ mieszanin¹ oliwinu i plagio- argumentów jest poœrednia na zasadzie chondr i ró¿ne œrednie sk³ady chondr klazu z dodatkiem piroksenu i metalu. dyskredytowania innych proponowa- i matrix osobno. Potwierdza to hipote- Taki opis nie oddaje, zdaniem autora, nych mechanizmów. zê, ¿e chondry formowa³y siê w wyni- jej niezwykle z³o¿onej struktury. Rze- Autorzy przyznali, ¿e ró¿nice che- ku lokalnego ogrzania skupieñ py³u czywiœcie przewa¿a w niej drobnoziar- miczne, fizyczne i strukturalne miêdzy i zaraz potem ³¹czy³y siê z otaczaj¹cym nista mieszanina oliwinu i plagioklazu, chondrami z ró¿nych grup chondrytów, py³em tworz¹c cia³a macierzyste. ale s¹ te¿ liczne obiekty wygl¹daj¹ce oraz ró¿ne tempa stygniêcia chondr, Ebel stwierdzi³, ¿e chondry na relikty prakryszta³ów o z³o¿onej bu- wskazuj¹, ¿e zjawiska formowania siê w Bjurböle (L/LL4) i Allende (CV3) dowie. W niektórych dominuje diopsyd chondr mia³y lokalny charakter i doœæ maj¹ przypadkowe orientacje natural- z dodatkiem piroksenu niskowapniowe- ograniczony zasiêg. Aby te ró¿nice za- nej pozosta³oœci magnetycznej, wiêc go i plagioklazu. Czasem maj¹ one jesz- chowa³y siê w turbulentnej mg³awicy by³y namagnesowane przed akrecj¹. cze obwódki z apatytu. Inne sk³adaj¹ s³onecznej, chondry musia³y powstaæ Niedawne precyzyjne analizy tych me- siê z drobnoziarnistych przerostów pi- krótko przed przy³¹czeniem siê do cia³ teorytów i Karoonda (CK4) da³y wyni- roksenu niskowapniowego, diopsydu, macierzystych. W tym kontekœcie trud- ki informuj¹ce o w³aœciwoœciach pól oliwinu, plagioklazu, pigeonitu i pod- no wyt³umaczyæ ró¿nice wieku miedzy magnetycznych w mg³awicy s³onecz- rzêdnie chromitu. Maj¹ one cienkie chondrami w jednym meteorycie siê- nej. Wynika z tego, ¿e chondry w Al- obwódki z przerostów diopsydu z pla- gaj¹ce 1—2 milionów lat. Trudno tak- lende i Karoonda formowa³y siê pod gioklazem. W ca³ej inkluzji wystêpuje ¿e wyjaœniæ zawartoœæ sk³adników lot- dzia³aniem ró¿nych pól, co potwierdza podrzêdnie metaliczne ¿elazo i troilit

3/2007 METEORYT 25 oraz, rozsiany w postaci mikroskopij- dryty zwyczajne. Granitowe fragmen- mety Wild-2 zawieraj¹cych ¿elazo, na- nych kryszta³ków, chromit. Sk³ad ty mog¹ pochodziæ z tego samego cia³a wet w najbardziej masywnych cz¹stkach wszystkich minera³ów w inkluzji jest macierzystego co chondryt Adzhi-Bog- stosunki Ni, S i Ca do Fe ró¿ni³y siê w zasadzie identyczny ze sk³adem mi- do. Natomiast proporcje izotopów tle- o rz¹d wielkoœci. Wskazuje to, ¿e mine- nera³ów w macierzystym chondrycie nu dla andezytowego fragmentu odpo- ra³y zawieraj¹ce te pierwiastki nie s¹ i typowy dla chondrytów zwyczajnych. wiadaj¹ chondrytom LL, chocia¿ równomiernie rozmieszczone w cz¹st- Wed³ug autora inkluzja powsta³a fragment ten jest w chondrycie H3-6. kach o masach > 0,1 ng, a wiêc ziarna jako porfirowa ska³a magmowa, która tych minera³ów musz¹ byæ stosunkowo prawdopodobnie prze¿y³a silne zdarze- Stardust du¿e. nie szokowe, podczas którego prakrysz- D. J. Joswiak, D. E. Brownlee ta³y piroksenów zosta³y rozbite, a po- Wiele uwagi poœwiêcono badaniom i G. Matrajt przedstawili wyniki badañ wsta³y stop pozderzeniowy oliwinu cz¹stek z komety Wild-2 dostarczonych mineralogicznych ziaren z 16 œladów i plagioklazu zakrzep³ daj¹c belkow¹ przez sondê Stardust. Zespó³ pod kie- w aero¿elu. Poszczególne cz¹stki mia- strukturê oliwinu. Równowaga che- runkiem D. E. Brownlee przestawi³ ³y bardzo ró¿ny sk³ad mineralny od zia- miczna inkluzji wskazuje, ¿e i powsta- wyniki badañ cz¹stki, która wpadaj¹c ren monomineralnych do „ska³” sk³a- nie pierwotnej ska³y i zderzenie nast¹- w aero¿el rozlecia³a siê na ponad 22 daj¹cych siê z ró¿nych krzemianów, pi³o przed metamorfizmem cia³a kawa³ki znacz¹ce jej tor w aero¿elu. tlenków, siarczków, metalicznego ¿ela- macierzystego. Chocia¿ struktura inklu- Stwierdzono, ¿e wszystkie te fragmen- za z niklem, szkliwa i paru nietypowych zji jest podobna do belkowych chondr ty s¹ ze sob¹ powi¹zane i ¿e oryginalna minera³ów jak richteryt, roedderyt oliwinowych, to w chondrach nigdy nie cz¹stka nie by³a przypadkowym zlep- i prawdopodobnie majoryt. Jeden œlad obserwowano reliktowych prakryszta- kiem minera³ów. Z szeœciu zbadanych zawiera minera³y CAI, w tym inkluzje ³ów. Nie mo¿na wiêc twierdziæ, ¿e in- fragmentów wszystkie zawieraj¹ ¿ela- osbornitu, a parê innych ma sk³ad mi- kluzja jest po prostu du¿¹ chondr¹. Au- zowy oliwin, przy czym w niektórych neralny podobny do niektórych chondr. tor traktuje inkluzjê jako argument za przypadkach jest to praktycznie czysty W czterech œladach dominowa³y du¿e, planetarnym pochodzeniem chondr. forsteryt. W dwóch fragmentach zna- monomineralne ziarna klinoenstatytu, Jeszcze silniejszy argument za pla- leziono kamacyt z towarzysz¹cym pentlandytu, kamacytu i w czwartym netarnym pochodzeniem chondr za- schreibersytem, w dwóch piroksen dwa osobne ziarna forsterytu i pirotynu. prezentowa³ A. K. Sokol z kolegami wapniowy, w jednym szkliwo zawie- Wiêkszoœæ zbadanych cz¹stek z ko- omawiaj¹c achondrytowe fragmenty raj¹ce sód i glin, dwa zawiera³y chro- mety Wild-2 sk³ada siê z ró¿nych mine- w zbrekcjowanych chondrytach zwy- mit i dwa siarczki. Badacze stwierdzi- ra³ów, przy czym najczêœciej wystêpuje czajnych. W chondrycie Adzhi-Bogdo li, ¿e analizowana cz¹stka nie by³a piroksen a po nim oliwin. Ró¿norodnoœæ (LL3-6) bêd¹cym brekcj¹ regolitow¹, przypadkowym zlepkiem minera³ów. minera³ów wskazuje, ¿e kometa Wild-2 znaleŸli oni kilka okruchów ska³y mag- Jej sk³ad mineralny jest zupe³nie inny sk³ada siê z bogatego i ró¿norodnego mowej, do której najlepiej pasuje okre- ni¿ w przypadku typowych cz¹stek py³u nagromadzenia „ska³”, z których wiele œlenie „granitoid alkaliczny”. W zbrek- miêdzyplanetarnego (IDP) i w toku wykazuje mineralogiczne podobieñstwo cjowanym chondrycie Study Butte dalszych badañ bêd¹ poszukiwane do znanej materii meteorytowej jak CAI (H3-6) zaobserwowano okruch ska³y ewentualne powi¹zania ze sk³adnikami czy chondry. magmowej o sk³adzie andezytu. Ponie- chondrytów. Inne wyst¹pienia dotyczy³y szczegó- wa¿ te fragmenty najprawdopodobniej G. J. Flynn zaprezentowa³ wyniki ³owego badania poszczególnych cz¹- uformowa³y siê w wyniku stopienia analizy sk³adu chemicznego 23 frag- stek uwiêzionych w aero¿elu, a ich i dyferencjacji magmy w ciele macie- mentów tkwi¹cych w aero¿elu i w sied- wyniki s¹ podobne do przedstawionych rzystym, to ich obecnoœæ wskazuje na miu kraterkach w folii aluminiowej. wy¿ej. Przebadano dot¹d tylko nie- mieszanie siê fragmentów achondryto- Œredni sk³ad jest podobny do sk³adu wielk¹ czêœæ œladów w aero¿elu i mo¿- wych ze sk³adnikami chondrytów. Nie chondrytów CI, ale mniej jest ¿elaza na siê spodziewaæ, ¿e na nastêpnej kon- znaleziono œladów radiogenicznego i siarki, a wiêcej niektórych umiarko- ferencji równie¿ bêdzie sporo prac na 26Mg, wiêc uformowanie siê tych mag- wanie lotnych pierwiastków. Uwagê ten temat. mowych okruchów, w³¹czenie ich do zwracaj¹ jednak du¿e ró¿nice sk³adu regolitu i lityfikacja musia³y nast¹piæ poszczególnych fragmentów. póŸno, po rozpadzie prawie ca³ego 26Al. Poniewa¿ ¿aden minera³ nie ma sk³a- Aby sprawdziæ, czy achondrytowe du CI, sk³ad ten oznacza, ¿e próbka Poniewa¿ od dawna by³em zaintere- fragmenty uformowa³y siê na ciele sk³ada siê z wielu minera³ów o ró¿nym sowany w³aœciwym sklasyfikowaniem macierzystym chondrytu, czy te¿ pozo- sk³adzie. Wielkoœæ, przy której sk³ad tego meteorytu, z satysfakcj¹ odnotowa- sta³y po zderzeniu z achondrytow¹ pla- cz¹stki zaczyna zbli¿aæ siê do œrednie- ³em, ¿e wreszcie ktoœ postawi³ kropkê netoid¹, zbadano proporcje izotopów go sk³adu, stanowi wskazówkê co do nad i. Wyniki przedstawi³ w imieniu gru- tlenu. Dla achondrytowych fragmen- przeciêtnej wielkoœci ziaren w materii py badaczy D. van Niekerk. Seymchan tów z obu chondrytów proporcje te komety. W przypadku IDP w skupi- zosta³ pocz¹tkowo sklasyfikowany jako mieszcz¹ siê w przedzia³ach wartoœci skach o wielkoœci 100 nanogramów meteoryt ¿elazny IIE, ale ju¿ kilka lat dla chondrytów zwyczajnych, co ozna- wystêpuj¹ niewielkie ró¿nice sk³adu, co póŸniej zosta³ przeklasyfikowany na nie- cza, ¿e te fragmenty nie przyby³y z ze- wskazuje, ¿e wiêkszoœæ ziaren bezwod- zgrupowany meteoryt ¿elazny. Na pod- wn¹trz, albo pochodz¹ z tego samego nych IDP jest wyraŸnie mniejsza ni¿ stawie informacji M. A. Nazarowa au- regionu mg³awicy s³onecznej co chon- 100 ng. W przypadku fragmentów z ko- tor podaje, ¿e ekspedycja na miejsce

26 METEORYT 3/2007 znalezienia w 2004 roku znalaz³a wiê- syfikowano Glorietê i Brenhama, cho- Nie ulega ju¿ wiêc w¹tpliwoœci, ¿e cej okazów, z których oko³o 20 % mia³o cia¿ ich sk³ad nie jest identyczny Seymchan jest pallasytem. Jeœli chodzi strukturê pallasytu. Znaleziska te s¹ s³a- z Seymchanem. o sk³ad mineralny, to widaæ skutki tego, bo udokumentowane, ale na zdjêciach Badanie dwóch p³ytek pallasytowej ¿e autorzy opisuj¹ meteoryt o bardzo przekrojów widaæ nierównomierne roz- czêœci Seymchana przy pomocy mikro- niejednorodnej strukturze na podstawie mieszczenie oliwinu i metalu. ¯y³y me- sondy elektronowej i skaningowego dwóch niedu¿ych p³ytek. Na przyk³ad talu maj¹ po kilkadziesi¹t centymetrów mikroskopu elektronowego pokaza³o, schreibersyt jest czêsty tak¿e w okazach d³ugoœci, a obok s¹ strefy, gdzie domi- ¿e przewa¿nie nie jest on zwietrza³y czysto metalowych i wystêpuje w po- nuje oliwin. Ziarna oliwinu tak¿e maj¹ i sk³ada siê z metalicznego ¿elaza z ni- staci wyd³u¿onych, kilkucentymetro- ró¿n¹ wielkoœæ: od centymetrów do mi- klem, oliwinu, troilitu, chromitu, schre- wych inkluzji. Oliwin wystêpuje w po- limetrów. Pallasytami, które podobnie ibersytu i whitlockitu. W metalu prze- staci ziaren przedzielonych metalem, maj¹ du¿e fragmenty czysto metalowe, wa¿a kamacyt z ma³¹ zawartoœci¹ niklu, jak w wiêkszoœci pallasytów, ale zda- s¹ Glorieta Mountain i . ale obrze¿a regionów plessytowych rzaj¹ siê te¿ izolowane ziarna oliwinu Analiza sk³adu chemicznego meta- maj¹ nawet 37% Ni. Ziarna oliwinu s¹ otoczone wiêkszymi polami metalu, lu potwierdzi³a, ¿e okazy czysto meta- zaokr¹glone i przenikniête troilitem albo du¿e obszary ziaren oliwinu prze- lowe i pallasytowe maj¹ taki sam sk³ad, wzd³u¿ granic ziaren i spêkañ. Schre- dzielonych tylko cienkimi p³ytkami tro- wiêc ich wystêpowanie niedaleko sie- ibersyt wystêpuje przewa¿nie na styku ilitu. Niejednokrotnie oliwin wystêpu- bie œwiadczy, ¿e pochodz¹ ze wspólne- oliwinu i metalu. Stwierdzono tak¿e je tylko w powierzchniowej strefie go spadku. Zawartoœæ pierwiastków œla- obecnoœæ whitlockitu. Chromit znale- okazów czysto metalowych co sugeru- dowych lokuje Seymchana w g³ównej ziono tylko w jednej p³ytce. Analiza je, ¿e meteoroid rozpada³ siê wzd³u¿ grupie pallasytów, ale ze wzglêdu na izotopów tlenu w ziarnach oliwinu da³a stref oliwinowych, które maj¹ mniejsz¹ wysok¹ zawartoœæ irydu uznano go za wyniki mieszcz¹ce siê w zakresie g³ów- wytrzyma³oœæ. anomalny (PMG-am). Podobnie skla- nej grupy pallasytów. ß Piknik na brzegu krateru

Andrzej S. Pilski omys³ zorganizowania pikniku ska i Elbl¹ga, a za to przyjechali goœcie Pogoda okaza³a siê tak ³askawa, ¿e we Fromborku chodzi³ za mn¹ a¿ z drugiego krañca Polski: El¿bieta nie pada³o. W tym roku jednak na Wy- Pod dawna, ale zaraz pojawia³o i Ryszard Pelcowie, którym za przeby- brze¿u jesieñ rozpoczê³a siê ju¿ z po- siê retoryczne pytanie „a kto to bêdzie cie rekordowej odleg³oœci chcia³bym cz¹tkiem wakacji i dla pikniku pogoda robi³”. Piknik wypada zrobiæ w porze specjalnie podziêkowaæ. Rekordowa nie zrobi³a wyj¹tku. By³o tak zimno letniej, a dla mnie jest to okres najbar- odleg³oœæ by³aby wiêksza, ale Erich (4 sierpnia), ¿e zimne napoje zupe³nie dziej wytê¿onej pracy w planetarium Haiderer z Wiednia, który zapowiedzia³ nie mia³y powodzenia, a ognisko oka- i obserwatorium. OdpowiedŸ pojawi³a przyjazd, w ostatniej chwili odwo³a³ za³o siê bardzo istotnym elementem im- siê niespodziewanie, gdy Koœció³ Zie- wizytê przysy³aj¹c jedynie meteoryty. prezy, bo by³o gdzie siê ogrzaæ. Nie- lonoœwi¹tkowy we Fromborku zorga- Blisko po³owa uczestników przyby³a mniej pos³u¿y³o tak¿e do upieczenia nizowa³ na terenie Obserwatorium eku- z Warszawy i okolic. Ekipie z Lidzbar- kie³basek. meniczne spotkanie pastorów. By³em ka Warmiñskiego towarzyszy³ znany Porz¹dne zorganizowanie pikniku zaszokowany sprawnoœci¹ organiza- autor fantastyki Andrzej Pilipiuk, któ- kosztuje, a ¿e nie maj¹c bogatej oferty cyjn¹ i przysz³o mi do g³owy spytaæ, ry ma kilka meteorytów i czasem wplata nie mog³em liczyæ na zarobek, wymy- nie bardzo wierz¹c w pozytywn¹ od- je do swych opowiadañ. œli³em „op³atê konferencyjn¹”, która powiedŸ, czy nie zorganizowaliby pik- Pozosta³ jeszcze do rozwi¹zania pro- pokry³a wiêkszoœæ kosztu poczêstunku niku. Zgodzili siê. blem meteorytów. Sklepik ASPMETu i op³atê za zwiedzanie Obserwatorium Termin zosta³ wybrany ze wzglêdu od dawna œwieci³ pustkami, a latem nie nale¿¹cego do Muzeum Miko³aja Ko- na obecnoœæ w tym czasie we Frombor- by³o czasu na szykowanie nowych oka- pernika. Muzeum bezp³atnie udostêp- ku Anny i Kazimierza Mazurków. zów. Nawet jak próbowa³em coœ spro- ni³o teren na piknik i wypo¿yczy³o trzy W ten sposób dwójkê uczestników ju¿ wadziæ, to Poczta robi³a co mog³a, by gabloty, w których le¿a³y meteoryty, mia³em zagwarantowan¹. Poza oficjal- to siê nie uda³o. Kilka zamówionych do³¹czaj¹c w ten sposób do grona or- nym komunikatem zacz¹³em obsy³aæ meteorytów przyby³o dwa dni po pik- ganizatorów. Podczas pikniku nie repre- mailami przede wszystkim klientów niku. Na szczêœcie pomog³a konkuren- zentowa³em jednak Muzeum, bo tego ASPMETu, ale sporo by³o odpowiedzi cja: poza Erichem Haidererem meteory- dnia mia³em wolne. G³ównymi organi- typu: „bardzo chêtnie, ale niestety mam ty (³adnie zapude³kowane) przys³a³ zatorami byli wiêc ASPMET i przyja- ju¿ zaplanowany urlop”. Ostatecznie tak¿e Marcin Cima³a. W ten sposób by³ ciele z Koœcio³a Zielonoœwi¹tkowego: okaza³o siê to z korzyœci¹, bo dwukrot- to chyba pierwszy piknik z ofert¹ nie Gra¿yna Bernaszuk i Magdalena nie wiêksza liczba uczestników by³aby tylko od jednego dealera. Namawia³em i Krzysztof Piotrowscy, bezpoœrednio trudna do zniesienia dla organizatorów, te¿ uczestników do wystawienia na dbaj¹cy o wygodê goœci, a tak¿e Ma³- a tak by³o goœci w sam raz. sprzeda¿ zbywaj¹cych okazów z kolek- gorzata i Artur Czupaj³o, którzy jednak Generalnie zawiedli ci, którzy mieli cji, ale, poza Kaziem Mazurkiem, naj- w samym pikniku nie mogli uczestni- najbli¿ej, czyli kolekcjonerzy z Gdañ- widoczniej takowych nie mieli. czyæ z powodu innych obowi¹zków.

3/2007 METEORYT 27 Przy organizacji pomaga³ tak¿e Krzysz- tof Socha. Piknik odbywa³ siê na brzegu krate- ru meteorytowego Frombork, ale ten brzeg zosta³ obni¿ony o ³adnych parê metrów wskutek dzia³ania ¿wirowni pamiêtaj¹cej jeszcze niemieckie czasy. W tej by³ej ¿wirowni zosta³ umieszczo- ny budynek administracyjny obserwa- torium i piknik odbywa³ siê obok nie- go. Zbocza widoczne na zdjêciach nie s¹ wiêc zboczami krateru. G³ówn¹ atrakcj¹ pikniku mia³y byæ dwa kilkunastokilogramowe okazy Moraska z widocznymi przekrojami, ale goœcie przestali zwracaæ na nie uwa- gê, gdy swoje okazy wyci¹gnê³a ekipa z Warszawy. Najpierw wszyscy z zain- teresowaniem ogl¹dali niedawno zna- Fot. 1. Z lewej organizatorzy: Andrzej S. Pilski (czêœæ astronomiczna) i Gra¿yna Bernaszuk (czêœæ leziony okaz Pu³tuska, zaskakuj¹co gastronomiczna). Z prawej Marek Wierzchowiecki. Fot. Danuta Wierzchowiecka. ma³o zwietrza³y, a potem ka¿dy siê przymierza³ do domniemanego mete- orytu ksiê¿ycowego przywiezionego z Omanu. Te okazy by³y jednak tylko do ogl¹dania. Z oferty efektownie pre- zentowa³a siê du¿a piêtka Gibeona od Ericha, z dwoma systemami figur (wci¹¿ do wziêcia), a tak¿e spory frag- ment Allende z bardzo ³adn¹ skorup¹, który jednak d³ugo nie pole¿a³. Dodatkow¹ atrakcj¹ dla uczestników pikniku by³a mo¿liwoœæ obejrzenia wy- stawy meteorytów ze zbioru Kazimie- rza Mazurka prezentowanej w Wie¿y Kopernika. Niektóre okazy by³y ju¿ wielu uczestnikom znane z innych wy- staw, ale wkomponowane w ca³oœæ wystawy i w otoczeniu murów pamiê- taj¹cych Kopernika, który w tej wie¿y Fot. 2. Na pierwszym planie Jacek Dr¹¿kowski (z meteorytem) i Tomasz Kubalczak (jeszcze bez). mia³ swoj¹ komnatê, nabiera³y innego Fot. Jaros³aw Bandurowski. wyrazu. Termin pikniku zbieg³ siê z ob- chodami Dni Fromborka, wiêc ci, któ- rzy przyjechali wczeœniej, mogli obej- rzeæ w pi¹tkowy wieczór plenerowe przedstawienie Teatru Elbl¹skiego na Wzgórzu Katedralnym. Dochodz¹ do mnie g³osy, ¿e piknik by³ udany, za co chcia³bym gor¹co po- dziêkowaæ wszystkim organizatorom i uczestnikom. ß

Fot. 3. Krzysztof Socha opisuje swoje znaleziska. S³uchaj¹ Andrzej Pilipiuk, Tomasz Kubalczak, Fot. 2. Pu³tusk przywieziony przez Marka WoŸ- Marek WoŸniak, Zbigniew Tymiñski i na pierwszoplanowej ³awce Marcin Stolarz z rodzin¹. niaka. Fot. Jaros³aw Bandurowski. Fot. Jacek Dr¹¿kowski.

28 METEORYT 3/2007