<<

w * * •

Uriania 6 2005/ #(720) tom LXXVI

listopad—grudzień

■ Prof. Bohdan Paczyński doktorem h.c. ■ Kosmologia fluktuacji promieniowania tła, cz. 2 ■ Włodzimierz Zonn*— w 100-lecie urodzin ■ Powojenne lata wrocławskiej astronomii • Gromada kulista 47 Tucanae. Obraz uzyskany 1 września Galaktyka NGC 6744 — galaktyka spiralna z poprzeczką 2005 r. przez kombinacje obrazów w filtrach U (ekspozycja w gwiazdozbiorze Pawia. Jej odległość od nas wynosi 20 s), V (20 s) i I (20 s). 47 Tuc jest starą (jej wiek ocenia się 30 min lat św., a rozmiar prawie 150 tys. lat św. Wyraźnie nawet na 10-12 mld lat) gromadą zawierającą wiele milio­ widać centralne jądro z czerwonawymi i żółtymi starymi nów gwiazd. Zdjęcie pokazuje, że tym teleskopem można gwiazdami oraz spiralne ramiona z młodszymi. Obraz zo­ uzyskiwać obrazy o bardzo dobrej rozdzielczości sięgającej stał uzyskany przez złożenie trzech ekspozycji w pasmach 1 sekundy łuku fotometrycznych U, V i I trwających po 10 s

Widok ogólny teleskopu SALT zlokalizowanego koło miasteczka Karoo na pustyni Sutherland w Republice Południowej Afryki. Jest to teleskop tranzytowy z lustrem złożonym z 91 segmentów, tworzących razem powierzchnię zbierającą świa­ tło o średnicy ok. 10,5 m. Polska uczestniczy w 10% w budowie tego instrumentu i będzie miała prawo do 30 nocy obserwacyjnych w ciągu roku. Przed budynkiem teleskopu stoi ciężarówka, która w dniu 30 września br. przywiozła spek­ trograf małej rozdzielczości PFIS. Zainstalowany w pierwotnym ognisku teleskopu będzie w początkowej fazie jego pracy podstawowym instrumentem badawczym. Oficjalne otwarcie obserwatorium jest planowane na 10 listopada 2005 r.

URANIA Szanowni i Drodzy Czytelnicy, Jeden z najwybitniejszych astronomów świata, Profesor Bohdan Paczyński, został uhonorowany najwyższym uniwersyteckim tytułem doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego. Cieszymy się z tego bardzo. Po honorach, które spływały na Niego ze wszystkich zakątków świata, polski

uniwersytet dostrzegł Jego wielkość i dał Mu swoje najwyższe odznaczenie. fot. A. Dauksza-Wiśniewska Przytaczamy na pierwszych stronach tego zeszytu argumenty, jakimi kierował się uniwersytet, przyznając ten tytuł, a następnie treść wykładu, jaki nadesłał Laureat na uroczyste podpisanie Jego dyplomu, zastępujące akt promocji doktorskiej. Na Zjeździe Polskiego Towarzystwa Astronomicznego we Wrocławiu we wrześniu br. jedna z sesji naukowych była całkowicie poświęcona dorobkowi Profesora Paczyńskiego. O różnych aspektach badań i dokonań swego Mistrza mówili Jego uczniowie. Dało to obraz wielkiej różnorodności i wnikliwości badawczej Laureata oraz uwypukliło Jego wielką rolę we współczesnej astronomii. O wspomnianym Zjeżdzie PTA piszemy na s. 263. Artykuły o profesorze Zonnie i powojennych latach astronomii wrocławskiej to referaty na tym Zjeździe. W tym roku, 14 listopada, gdy ten zeszyt będzie już w Państwa rękach, przypada setna rocznica urodzin Profesora. Pisze a Nim Konrad Rudnicki, Jego pierwszy uczeń i współpracownik, który znał Go lepiej niż ktokolwiek inny. O astronomii wrocławskiej pisze też jeden ze świadków epoki, jeden z pierwszych jej absolwentów, jej wspólbudowniczy i uczestnik jej rozwoju, były dyrektor Instytutu Astronomicznego we Wrocławiu, Tadeusz Jarzębowski. Bartek Lew kontynuuje swą opowieść o kosmologii fluktuacji promieniowania tła. Nie jest to łatwy tekst, ale przecież „jak Pan Bóg stwarzał świat, to niekoniecznie chciał, abyśmy go łatwo zrozumieli” — powiedział kiedyś Einstein. Wiele się działo ostatnio w polskim życiu astronomicznym. Oprócz astronomów zbierali się też Miłośnicy Astronomii. Odbył się już 9. Zlot Miłośników Astronomii — OZMA 2005 i Zjazd Towarzystwa Obserwatorów Słońca. Koło Miłośników Astronomii w Urzędowie świętowało swoje dziesięciolecie. A to świętowanie było szczególne, bo połączone z otwarciem Obserwatorium Astronomicznego z 28-cm teleskopem pod kopułą, pracowniami astronomicznymi z licznymi komputerami i innym użytecznym wyposażeniem. Piszemy o tym wszystkim w bieżącym zeszycie. Ale najważniejsze wydarzenie w polskiej astronomii dopiero nastąpi. W dniu 10 listopada w Republice Południowej Afryki odbędzie się uroczysta inauguracja pracy 10,5 m teleskopu SALT, który w 10% jest współwłasnością Polski. Polscy astronomowie będą mieli 30 nocy obserwacyjnych każdego roku na tym największym obecnie teleskopie na świecie. W tym zeszycie, na okładkach, przytaczamy jedno z pierwszych zdjęć uzyskanych tym teleskopem i obraz budynku teleskopu na parę tygodni przed otwarciem. Oczywiście najpierw teleskop zostanie poddany różnym testom i próbom, a jego pełna sprawność zostanie osiągnięta, gdy zostaną uruchomione planowane spektrografy. Jak zwykle dużo miejsca poświęcamy poradom obserwacyjnym poprzez kalendarz astronomiczny, galerię obiektów NGC, wykaz interesujących obiektów w wybranych gwiazdozbiorach, strony Astronomii w Szkole itp. Jest też dział muzyczny, recenzja, krzyżówka itd Pokażcie, Drodzy Państwo, ten zeszyt swym Znajomym i Przyjaciołom i zachęćcie Ich do prenumeraty naszego czasopisma. Życzę Państwu pogodnego nieba i przyjemnej lektury

Toruń, w październiku 2005 r.

6/2005 U R A N I A - Postępy Astronom ii 241 czytelnicy piszą.. (53

Witam serdecznie! i częściowo zaświetlił mi kliszę. Jako stały czytelnik śpieszę Tragedia... Filtru mylar nie dało Tu może być reklama Twojej Firmy! się podzielić wrażeniami z zać­ się stosować, ale za to można mienie Słońca, z którym mam było fotografować z odkrytym Nasz cennik jest następujący: nadzieję, że pomimo kapry­ obiektywem. Wiem, wiem, nie cała strona kolorowa: 1000,00 zł sów pogody, większości uda­ wolno, ale światło było napraw­ cała strona czarno-biała: 400,00 zł ło się chociaż po części obco­ dę tak osłabione, że wyszło jak Przy mniejszych formatach dla stron czarno-białych: wać. A było na co poczekać, bo na zdjęciach można oglądać. po ostatnich dniach deszczu Sąsiedzi się zbiegli i dzięki temu 1/2 s.: 300,00 zł i chmur nic nie zapowiadało, że dowiedzieli się, że na niebie też 1/4 s.: 200,00 zł uda się coś zobaczyć. Rano można w biały dzień zobaczyć 1/8 s.: 100,00 zł — ten rozmiar traktujemy jako deszcz nie pozwalał rozwinąć niesamowite rzeczy. najmniejszy „moduł”. sprzętu. Jakie więc było zasko­ Przyznam się, że wrażenia Podobnie jest ze stroną kolorową. czenie, kiedy prawie na samo były głębsze w 2003 r. Ale wte­ Istnieje możliwość negocjowania warunków. zaćmienie rozwiało chmury, dy nawet aura tajemniczości przepędziło deszcz i wyjrzała była inna: wczesny ranek, mgła Zapraszamy na nasze lamy! tarcza Słońca. Niestety, w Żaga­ poranna ścieląca się po łąkach niu Słońce trzeba było oglądać i polach, ptaki i żaby nawet za­ przez mgłę i przechodzące ob­ milkły, a warunki oświetlenia łoki. Całkowicie zmieniło to wa­ zmieniły się tak bardzo, że runki zdjęciowe. Ja nastawiłem wpłynęły na parametry ekspo­ się i tym razem na fotografowa­ zycji. Teraz aż takich różnic nie nie. Ledwie ostatnie krople było, ale frajda była niesamo­ deszczu spadły, pojawiły się wita. Rzadkość zjawiska powo­ pierwsze promienie odsłonięte­ duje, że jest to wspaniałe uczu­ go Słońca, natychmiast sprzęt cie móc zobaczyć zaćmienie wystawiłem na podwórze i za­ Słońca. cząłem fotografować. Efekty Z pozdrowieniami widać na stronie www.astro- Jacek Patka hobby.telesfor.net/zacmie- Obok zdjęcie z godz. 11.18 (obiek­ nie2005.php. Niestety, zakład tyw 500 mm + telekonwerter *2, toksp fotograficzny też miał pecha = 1/1000, film Konica 100 ASA) REKLAMA - REKLAMA - REKLAMA - REKLAMA - REKLAMA

Z am K o r Tetmajera 19,31 -352J

Leszek M. Sokołowski

dla nauczycieli, studentów i dociekliwych uczniów

Zgodnie z podstawą programową dla szkół ponadgimnazjalnych, elementy kosmologii wchodzą w zakres nauczania na poziomie podstawowym. Jednak wielu nauczycieli podczas studiów nie zetknęło się z tą dziedziną nauki. Nasze publikacje (m.in. prezentowana książka) mają wspierać nauczyciela w przygotowaniu się do nauczania kosmologii.

242 U R A N I A - Postępy Astronom ii 6 /2 0 0 5 W NUMERZE Urania Po s t ę p y As t r o n o m ii 244 Prof, dr hab. Bohdan Paczyński doktorem ho­ (PL ISSN 0032-5414/ 0042-07-94) noris causa Uniwersytetu Wrocławskiego Dwumiesięcznik poświęcony upowszechnianiu Laudacja kreśli sylwetką naukową Laureata, podkreślając Jego osiągnięcia i wyjąt­ wiedzy astronomicznej. Czasopismo powstałe kową rolę, jaką odgrywa w rozwoju astronomii XX wieku. z połączenia się „Uranii" — dotychczasowe­ W wykładzie Doktorant przebiega myślą swą drogę naukową i pasje badawcze oraz go miesięcznika PTMA, ukazującego się od 1922 r. i „Postępów Astronomii" — dotych­ omawia rolę swych Mistrzów i Kolegów w Jego dokonaniach naukowych czasowego kwartalnika PTA, wychodzącego od 1953 r. Patronat: Polskie Towarzystwo Astro­ 248 Kosmologia fluktuacji promieniowania tła (cz. 2) nomiczne i Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii. Zachowana zostaje dotychczaso­ Bartek Lew wa numeracja „Uranii”. Pismo jest częściowo Kosmologia jest obecnie jedną z najbardziej dynamicznie rozwijających się kierunków finansowane przez KBN. astronomii. W ostatnich latach XX w. i początku XXI w. stała się dyscypliną o poziomie Nakład: 1500egz. dokładności otwierającym etap precyzyjnej kosmologii, dając nam jednocześnie do­ Redaktor Naczelny: brze ugruntowany i spójny standardowy model kosmologiczny. W niniejszym artykule Andrzej Woszczyk, CA UMK Toruń omawiam cechy oraz współczesne zagadnienia i problemy związane z promieniowa­ niem reliktowym (CMBR) będącym jego integralną częścią Zespól Redakcyjny: Marek Gołębiewski, CA UMK Toruń Magdalena Kożuchowska, CAMK Warszawa 254 Włodzimierz Zonn 1905—1975 Krzysztof Rochowicz, CA UMK Toruń Konrad Rudnicki Roman Schreiber, CBK PAN Autor jest pierwszym uczniem i współpracownikiem Profesora Zonna. W 100 rocznicę Opracowanie graficzne i skład komputerowy: Jego urodzin omawia sylwetkę swego Mistrza jako uczonego i jako Człowieka oraz Jacek Drążkowski Jego rolę w formowaniu i dojrzewaniu warszawskiego ośrodka astronomicznego Korekta: Bożena Wyrzykowska 258 Powojenne łata wrocławskiej astronomii Adres Redakcji: I Tadeusz Jarzębowski] Uniwersytet Mikołaja Kopernika Autor prowadzi nas przez pierwsze powojenne lata astronomii wrocławskiej i odradza­ Centrum Astronomii jące się życie astronomiczne w Polsce, w czym Ośrodek Wrocławski odgrywał ważną ul. Gagarina 11 rolę 87-100 TORUŃ tel. (0-56)611 30 52 fax. (0-56) 621 93 81 ■■■ W kolorze: SALT (okł. Ił) XXXIl Zjazd PTA we Wrocławiu (wkł. I); Galeria Uranii Poczta elektroniczna (E-mail address): (wkł. IV, okł. III); Hyperion pokraterowany (okł. IV) [email protected] 263 w kraju: XXXII Zjazd PTA (263); OZMA 2005 (265); XXXIII Zjazd TOS (267); Adres WWW: Otwarcie Obserwatorium Astronomicznego w Urzędowie (268); 10 lat Kola http://urania.pta.edu.pl Miłośników Astronomii im. Jana Heweliusza w Urzędowie (270) http://urania.camk.edu.pl Druk: 271 rozmaitości: Radiowe zaćmienie Słońca (271); Dorodny kosmiczny nowo­ Zakład Poligraficzno-Wydawniczy rodek (272); Polscy astronomowie na tropie kosmicznej skali odległości (273) POZKAL, Inowrocław 274 galeria obiektów NGC: NGC 2655, NGC 2841 i NGC 2903 Dystrybucja: Piotr Wąż, CA UMK, 278 astronomia w szkole: Wirtualna podróż do ziemskich kraterów ul. Gagarina 11, 87-100 TORUŃ 280 kalendarz astronomiczny 2006: Styczeń-luty tel. (0-56)611 30 56 E-mail: [email protected] 285 astronomia i muzyka: „Do nieba i między gwiazdy" Prenumerata w roku 2006 kosztuje 54 zł. 286 recenzje: Encyklopedia uniwersalna Larousse ’a Można również zamawiać pojedyncze zeszyty w cenie 10 zl. 287 poradnik obserwatora: Interesujące obiekty: Mala Niedźwiedzica, Mały Lew, Mikroskop, Orion Polskie Towarzystwo Astronomiczne Zarząd Główny - Sekretariat 288 relaks z Uranią: Krzyżówka ul. Bartycka 18, 00-716 Warszawa 288 ciekawe strony internetowe tel. (0-22) 841 00 41 wewn. 146 E-mail: [email protected] WWW: www.pta.edu.pl NA OKŁADCE Polskie Towarzystwo Miłośników Astronomii Zarząd Główny Mgławica Laguna (NGC 6530) jest położonym od nas w odległości 3800 latśw. skupiskiem ul. Miodowa 13 m.35, 31-055 Kraków tel. (0-12) 422 38 92 pyłu i gazu, w którym rodzą się gwiazdy o dużych masach i dużych jasnościach. To właśnie E-mail: [email protected] promieniowanie tych gwiazd powoduje świecenie okolicznych chmur gazowych. Obiekt ten WWW: oa.uj.edu.pl/~ptrna został wybrany jako jeden z pierwszych do przetestowania możliwości nowo budowanego Numer zamknięto w październiku roku 2005 teleskopu SALT w Południowej Afryce. Prezentowane zdjęcie jest jednym z pierwszych ob­ razów uzyskanych 1 września 2005 r. tym największym na południowej półkuli teleskopem * Materiałów nie zamówionych Redakcja (średnica ok. 10,5 m). Obejmuje centralną część mgławicy i zostało wykonane za pomocą nie zwraca, a wykorzystując zastrzega so­ bie prawo do ich redagowania i skracania kamery SALTICAM w trzech nałożonych na siebie pasmach fotometrycznych: U (ekspozy­ * Przedruk materiałów i zdjęć tylko za zgo­ cja 120 s), V (20 s) i I (40 s). Jest to obszar mierzący ok. 10 min luku (1/3 tarczy Księżyca dą Redakcji. * Opinie i poglądy formuło­ w pełni), co odpowiada, biorąc pod uwagę odległość mgławicy, obszarowi o średnicy wane przez Redakcję i Autorów nie repre­ 10 łat św. Cała mgławica rozciąga się do 300 lat św. Astronomowie spodziewają się, że zentują oficjalnego stanowiska obu patro­ teleskop ten pozwoli m.in. badać proces narodzin gwiazd, interakcje nowo narodzonych nujących nam Towarzystw * gwiazd z chmurami i ruchy chmur gazowych

6/2005 U R A N I A - Postępy a s t r o n o m ii 2 4 3 Prof. dr hab. Bohdan Paczyński doktorem honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego

I. Laudacja "Wlfcohdan Paczyński, wybitny wisko Lyman Spitzer Jr. Professor of astronomom naszych czasów, Astrophysics. Jl M urodził się 8 lutego 1940 r. Stu­ Bohdan Paczyński, już jako uczeń dia wyższe odbył na Uniwersytecie warszawskiego liceum, wiele nocy Warszawskim, gdzie dwa lata później, spędził na obserwacjach gwiazd w 1964 r., zrobił doktorat. Habilitował zmiennych w Obserwatorium Astro­ się w wieku 27 lat, profesurę uzyskał nomicznym Uniwersytetu Warszaw­ po kolejnych 7 latach. Mając 36 lat zo­ skiego w Ostrowiku pod Warszawą. stał Członkiem Korespondentem Pol­ Po ukończeniu studiów badania te skiej Akademii Nauk. W 1984 r. został kontynuował w ośrodkach zagra­ wybrany na członka zagranicznego nicznych. Rozprawę doktorską napi­ Z a pr o szen ie Akademii Nauk Stanów Zjednoczo­ sał jednak ze statystyki materii mię- nych, a od 1991 r. jest Członkiem Rze­ dzygwiazdowej, przedstawiając pracę czywistym Polskiej Akademii Nauk. teoretyczną i wyniki obliczeń rachun­ Pierwsze zatrudnienie uzyskał w Ob­ kowych metodą Monte Carlo. W tym serwatorium Astronomicznym Uniwer­ też czasie swoje zainteresowania na­ sytetu Warszawskiego (lata 1959-62), ukowe skierował w stronę teorii ewo­ a następnie podjął pracę w Zakładzie lucji układów podwójnych gwiazd. Astronomii Polskiej Akademii Nauk Badania te przyniosły mu światowe przekształconym w 1975 r. w Centrum uznanie. Stosując techniki kom­ Astronomiczne im. Mikołaja Koperni­ puterowe do badania skutków utraty ka PAN w Warszawie. Od 1982 r. jest masy przez jeden ze składników, Boh­ profesorem na Uniwersytecie w Prin­ dan Paczyński wyjaśnił m.in. pocho­ ceton, w Stanach Zjednoczonych, gdzie dzenie układów typu Algol oraz ukła­ obecnie zajmuje eksponowane stano­ dów, w których jedna z gwiazd jest

244 U R A N IA - Po s t ę p y A s t r o n o m ii 6/2005 obiektem typu Wolfa-Rayeta. Zwrócił mocy eksplozji zachodzącej podczas wspólnych warszawsko-wrocławskich też uwagę badaczy na emisję fal gra­ kolapsu gwiazd masywnych do czar­ seminariach astrofizycznych były witacyjnych w układach podwójnych, nej dziury”. omawiane różne aspekty rodzącej się wyjaśniając znaczenie tej emisji Kolejny rozdział działalności na­ wówczas teorii ewolucji gwiazd. W la­ w procesie powstawania gwiazd kata- ukowej prof. Bohdana Paczyńskie­ tach 80. wysyłał młodych wówczas klizmicznych. Opracował teorię wy­ go rozpoczął się opublikowaniem astronomów wrocławskich na staże do miany masy w układach, w których w 1986 r. pracy pokazującej, jak mi- Cambridge w Anglii i Harvardu składnik tracący masę posiada otocz­ krosoczewkowanie grawitacyjne w USA. Pomagał w uzyskiwaniu kę konwektywną i pokazał, że wiele może być wykorzystane do badania przez nich stypendiów i grantów układów musi przejść przez fazę ciemnej materii. Wysunięta przez Boh­ NASA. W ostatnich latach pracowni­ wspólnej otoczki. Prace z tego okresu dana Paczyńskiego 10 lat temu idea, cy Instytutu i doktoranci korzystają in­ doczekały się licznych kontynuacji jak zrealizować pomysł z 1986 r. była tensywnie z wyników obserwacyjnych w wielu ośrodkach zagranicznych. całkowicie nowatorska, a obecnie jest wspomnianego wcześniej projektu Jego artykuł przeglądowy opubliko­ jedną z najszybciej rozwijających się OGLE. Na bazie tego materiału robio­ wany w 1971 r. należy do kanonów dziedzin astronomii na świecie. Prof. ne są w Instytucie Astronomicznym literatury poświęconej ewolucji ukła­ Bohdan Paczyński jest liderem dwóch odkrycia naukowe i doktoraty. dów podwójnych. W latach 70. Boh­ polsko-amerykańskich masowych Prof. Bohdan Paczyński jest za­ dan Paczyński stał się światowym li­ przeglądów nieba: OGLE (Optical wsze niebywale zainteresowany derem teorii ewolucji gwiazd. Oprócz Gravitational Lensing Experiment) pracą naukową innych, a zwłaszcza prac dotyczących układów podwójnych i ASAS (All-Sky Automated Survey) początkujących adeptów nauki. Dzię­ wniósł istotny wkład do rozwiązania oraz ekspertem w kilku innych podob­ ki niemu stały otworem drzwi w naj­ szeregu podstawowych zagadnień nych projektach. Największym atutem lepszych ośrodkach astronomicznych z teorii ewolucji gwiazd pojedynczych. projektu OGLE jest skupienie się nie na świecie w Bostonie, Oxfordzie, W serii sześciu artykułów pt. „Evolu­ na specyficznym wąskim celu nauko­ Cambridge, Princeton itd. dla wielu tion of Single ” przedstawił wym, ale na specyficznej technologii polskich astronomów i fizyków z War­ ewolucję gwiazdy od momentu po­ wykorzystywanej do wszystkiego, co szawy, Torunia, Krakowa i Wrocławia. wstania aż do jej stadium końcowego, można badać przy jej pomocy. Te ma­ Wielu z nich stało się znanymi w świe­ tj. do postaci gwiazdy zbudowanej sowe przeglądy nieba zaowocowały cie specjalistami. Niewątpliwie dzia­ z materii zdegenerowanej. Poznanie m.in. odkryciem ponad 500 przykła­ łalność Bohdana Paczyńskiego budu­ związku pomiędzy masą początkową dów soczewkowania przez gwiazdy, je prestiż i uznanie nauki polskiej na gwiazdy a produktem końcowym na­ udokumentowaniem, że nasza Galak­ świecie. W trudnych dla nauki polskiej leży do najważniejszych osiągnięć tyka ma tzw. centralną poprzeczkę latach 80. wspierał polskie ośrodki na­ astrofizyki lat 70. i odkryciem kilkuset tysięcy gwiazd ukowe materialnie, kupując czasopi­ Pod koniec lat 70. w centrum zmiennych, co znacznie stymuluje roz­ sma i komputery. Jednak największe zainteresowania prof. Paczyńskiego wój wielu dziedzin w astrofizyce. korzyści astronomia czerpie z faktu, że znalazły się dyski akrecyjne w ukła­ Osiągnięcia prof. Bohdana Paczyń­ prof. Bohdan Paczyński tworzy i pro­ dach podwójnych i wokół obiektów skiego spotkały się już z wieloma wy­ paguje wiedzę astronomiczną na naj­ zwartych. Spośród wielu wyników razami uznania za strony między­ wyższym światowym poziomie. Wy­ z tego okresu wymienić należy szero­ narodowej społeczności naukowej. niki jego badań wypełniają treścią ko cytowaną teorię „grubych dysków Był zapraszany przez czołowe amery­ wykłady dla studentów astronomii i fi­ akrecyjnych” mającą zastosowanie do kańskie i europejskie uniwersytety zyki na wszystkich kontynentach od interpretacji danych o kwazarach. oraz obserwatoria astronomiczne. Jest wielu już lat. Od 1986 r. Bohdan Paczyński jest członkiem wielu niekwestionowanym liderem propagu­ towarzystw na­ jącym ideę, że błyski gamma mają ukowych. miejsce na odległościach kosmolo­ Otrzymał szereg gicznych i w konsekwencji reprezen­ nagród i medali. Li­ tują najbardziej energetyczne eksplo­ sta tych zaszczytów zje we Wszechświecie od czasu i wyróżnień obej­ Wielkiego Wybuchu. Przez całą deka­ muje kilkadziesiąt dę pogląd Paczyńskiego był odosob­ pozycji. niony, lecz w ostatnich latach został Związki prof. w pełni potwierdzony obserwacyjnie. Bohdana Paczyń­ W kilku pracach z tego okresu zapro­ skiego z Instytu­ ponował on różne modele, pozwala­ tem Astronomicz­ jące wyjaśnić wydzielanie się w krót­ nym Uniwersytetu kim czasie ogromnej energii błysku. Wrocławskiego Miał istotny udział w ugruntowaniu zostały zapocząt­ się poglądu, że „większość błysków kowane w latach gamma jest przejawem ogromnej 60., kiedy to na

6/2005 U R A N IA - Po s t ę p y A s t r o n o m ii 245 II. Wykład prof. Bohdana Paczyńskiego z okazji nadania Mu tytułu doktora honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego 29 czerwca 2005 r.

Szanowni Państwo, tego słowa znaczeniu, była powszech­ Oczywiście Smak i jego koledzy, głów­ Jest dla mnie wielkim zaszczytem nie przyjęta. W tej grupie wyróżniali nie Wojciech Dziembowski i Wojciech i ogromną przyjemnością być uhono­ się Krzysztof Serkowski, w dużej mie­ Krzemiński, musieli się ciężko napra­ rowanym doktoratem honoris causa rze ze względu na wiek i siłę charakte­ cować, zanim powstał CAMK — Cen­ Uniwersytetu Wrocławskiego. Pragnę ru, oraz Andrzej Kruszewski, ze wzglę­ trum Astronomiczne im. Mikołaja Ko­ gorąco podziękować Rektorowi i Se­ du na ogromną wiedzę i głębokie pernika. natowi Uniwersytetu za to wyróżnie­ rozumienie tego, co w astronomii było Trzeba przyznać, że wygraliśmy los nie. Pozwalam sobie skorzystać z oka­ najważniejsze. Wprawdzie całe to śro­ na loterii. Ale należy też wyraźnie po­ zji, że mam głos (a raczej głos ma dowisko było bardzo ważne, ale Ci wiedzieć, że ani CAMK-u, ani kompu­ czytający te słowa) i opowiedzieć o wy­ dwaj mieli największy wpływ na mnie. tera nie byłoby, gdyby Smak z kolega­ darzeniach, które zapewne doprowadzi­ Jednym z pierwszych moich sukce­ mi, z pewnym moim udziałem, nie dali ły do dzisiejszej uroczystości, czyli sów, nie tyle naukowych co organiza­ losowi szansy. Cały ten epizod był dla o pewnych aspektach mojego życia na­ cyjnych, było napisanie wraz ze ­ mnie bardzo pouczający: bez kupna ukowego, a właściwie naukowo-orga- szym kolegą, Józefem Smakiem, losu na loterii mowy nie ma, aby coś nizacyjnego. Zarazem przepraszam za opracowania projektu tego, co po kil­ wygrać. moją nieobecność — stan mojego zdro­ ku latach stało się CAMK-iem. Tekst Inny sukces, graniczący z cudem, to wia nie pozwala mi obecnie na długie ten napisaliśmy na zlecenie Komitetu powstanie OGLE, czyli Optical Gravi­ podróże. Astronomii PAN w tak zwanym roku tational Lensing Experiment. Od lat Miałem wielkie szczęście być nauki. Rok ten odznaczał się pisaniem marzyłem o niedużym, ale własnym te­ uczniem Profesorów Stefana Piotrow­ planów i opracowań o przyszłości leskopie w dobrym klimacie, na przy­ skiego i Włodzimierza Zonna. Profe­ astronomii w Polsce — ogromna strata kład w Chile, gdzie od kilku lat miesz­ sor Piotrowski był niewątpliwie najwy- czasu, a na pewno zajęcie utrudniające kał i pracował jako astronom nasz bitniejszym polskim teoretykiem pracę naukową. Jednak zarówno Smak, kolega z Warszawy, Wojciech Krzemiń­ swojego pokolenia, narzucającym wy­ jak i ja potraktowaliśmy nasze opraco­ ski. Marzyłem o losie na loterii w po­ soki intelektualny standard swoim wanie poważnie. Niestety, a może na staci miliona dolarów na kupno me­ uczniom. Pamiętam, że rzadkie wypad­ szczęście, Komitet Astronomii tak da­ trowego „prywatnego” teleskopu. ki jego nieobecności na wtor­ W pewnym momencie zdałem sobie kowych konwersatoriach po­ sprawę, że gdyby taki los uśmiechnął wodowały, że w moich oczach się do mnie, to byłbym w katastrofal­ spotkania te mały dużo niższą nym kłopocie: nie miałem pojęcia, jak rangę niż te, w których Profe­ w praktyce sprawić, aby wymarzony te­ sor Piotrowski uczestniczył. Po leskop zadziałał. Na moje szczęście wielu latach efekt ten zmniej­ Aleksander Schwarzenberg-Czerny szył się — zrozumiałem, że zwrócił mi uwagę, że Andrzej Udalski wtedy stałem się samodziel­ jest niezwykle utalentowanym instru­ nym, dorosłym astronomem. mentalistą. Gdyby teraz los z milionem Jednak Profesor zawsze budził dolarów się uśmiechnął, to moje ma­ we mnie respekt i jestem Mu rzenie o małym teleskopie miałoby za to bardzo wdzięczny. szanse na realizację. Profesor Zonn był dobrym astrono­ lece nie interesował się swym zlece­ Pamiętam dzień w budynku War­ mem, lecz jego największą zaletą była niem, że nie doszło nawet do odczyta­ szawskiego Obserwatorium, gdy sie­ życzliwość i bezpośredni stosunek do nia naszego krótkiego raportu na po­ dzieliśmy w pracowni Marcina Kubia­ młodszego pokolenia. Dzięki niemu, siedzeniu Komitetu — sprawa została ka i marzyliśmy o niedużym teleskopie jeszcze w liceum, spędziłem kolejne całkowicie zignorowana. Dzięki pew­ w Chile. Wydawało się nam, że to tyl­ wakacje w Ostrowiku, stacji obserwa­ nej wolności prasy, nawet w czasach ko marzenie. Nagle ktoś zapukał do cyjnej Uniwersytetu Warszawskiego. komuny, nasze opracowanie ukazało się drzwi i za chwilę ukazał się Robert Ogromnym wkładem Profesora było w „Postępach Astronomii” (1970, t. 18, Głębocki, astronom i zarazem minister uświadomienie następnemu pokoleniu, s. 389-397), zaś Smak przetłumaczył nauki w pierwszym postkomunistycz­ że popularyzacja nauki jest równie waż­ tekst na angielski. nym rządzie. Na pytanie, co sądzi o te­ na jak uprawianie nauki; Profesor był Następnie stał się cud: dzięki inicja­ leskopie za milion dolarów, Głębocki świetnym i cenionym popularyzatorem. tywie Profesora Roberta O’Della, bli­ odpowiedział, że to nie byłaby zbyt Miałem też szczęście mieć wybit­ skiego przyjaciela Józefa Smaka, zo­ wygórowana kwota jak na tamte cza­ nych kolegów starszych ode mnie o kil­ stały uzyskane fundusze ze Stanów sy. Tuż po upadku komuny procent ka lat i tworzących atmosferę, w której Zjednoczonych na budowę CAMK budżetu na naukę był całkiem pokaź­ „zabawa w astronomię”, w najlepszym oraz na kupno komputera PDP 11/45. ny. Dopiero później wolnorynkowi fun-

246 URANIA - POSTĘPY ASTRONOMII 6/2005 damentaliści w kolejnych rządach za­ miast wyrzucić za niekompetencję” — ste, że 90 % jasnych gwiazd zmiennych częli systematycznie co roku zmniej­ odpowiadam. „To nie takie proste, on nie zostało jeszcze odkrytych. Wiedzia­ szać fundusze na badania naukowe. Kto będzie żądać odszkodowania” — mówi łem już, że najważniejszy jest człowiek. „załapał się” z projektem w porę — ten mój rozmówca. Pytanie: „Kogo obser­ Udałem się więc do starego przyjacie­ miał prawie to, co chciał. Czy teleskop wator pozywa do sądu: Carnegie czy la, Andrzeja Kruszewskiego, z prośbą jednometrowy, czy radioteleskop 32- Princeton?” Wiadomo, że Warszawa 0 radę. No i przyjaciel polecił Grzego­ -metrowy. nie ma pieniędzy, więc nikt nie będzie rza Pojmańskiego. Spotkaliśmy się Oczywiście, starania o teleskop ciągnąć do sądu Warszawy. w Warszawie pewnego wieczoru i było w Chile nie były trywialne. Zarówno Na szczęście po wielu kłopotach, oczywiste, że Pojmański wie, jak zre­ Marcin Kubiak, jak i jego koledzy mu­ typowo amerykańskich, teleskop alizować moje marzenie i że projekt sieli dołożyć wielkich starań, aby zdo­ stanął. Warszawiacy okazali się fanta­ spodobał mu się. W ten sposób powstał być niezbędne fundusze i pobudować stycznie sprawni, kompetentni i wypła­ ASAS — All Sky Automated Survey. teleskop w Chile na terenie Las Cam- calni. Tak więc nie było kłopotów Dotychczasowy dorobek to kilka lat panas Observatory, zarządzanym przez z przedłużeniem porozumienia — z po­ obserwacji z Las Campanas za pomocą Carnegie Institution of Washington czątkowych 10 lat na następne 10, już zautomatyzowanego teleskopu o śred­ z siedzibą w Pasadenie. Poza tele­ nicy 7 cm z ogniskową 20 cm, czy­ skopem krytycznie ważne było to, li zwykłego teleobiektywu zaopa­ że Andrzej Udalski potrafił nie tyl­ trzonego w kamerę CCD NOS

ko zapewnić sprawne działanie te­ Z d is l a u s L a ia jk a o rozmiarach 2K * 2K pikseli. SCIIWIARl'M CHKM1CARUM INKUIR IIAllllITAUJS leskopu, ale też zbudował kolejne CHRMIAB THHJRimCAt; professor orimnarris ASAS odkrył dotąd 50 tys. gwiazd IIN1VERSIIA1IS WRAllSI.WIliNSlS HOC TEMPORB RliCfOR MAONOTCUS kamery CCD. Najpierw kamerę H e n r ic u s C u g ie r zmiennych na południe od dekli­ SCIliNTlARUM PMVSICARVM DOCTOR HAHlUTArtIS ASTRONOMIA!: PROFESSOR ORDINARIUS 2K*2K pikseli, która była pod­ FALftTATIS PHVSK AI KT ASTRONOMIA!! HOC TEMPORE IłfcCANUS SPECTAHIUS nacji +28°, czyli pokrył 3/4 całe­ G f.o r g i u s J a k im i e c stawą OGLE-II, potem kamerę SCIEKTIARUM PIIYSICARUM DOCTOR HAHIUTATUS go nieba. Do niedawna Pojmański PNYS1CAE COSMK AE PRUłT.SSOR EJCTRAORDINARIUS 8Kx8K pikseli, która stała się pod­ promotor Rrrc coNsnrurus pracował jako jedyny członek

stawą OGLE-III. No, a gdzie B o h o a n u m P a c z y ń sk i ASAS. Zaprojektował i wykonał SCIENTIARIIM PHYMCARUM IXKTrORl M MABIUIAIUM ASTKOPMYSCAK IN UN1VWISITAI1 PHINCUTOMENM PROH3SOREM OGLE-I? Zanim na Las Campanas AC AIM. WIAŁ SCUffOlARUM 11)1 ON Ał. SOC1UM OKDINARILM sprzęt, opracował oprogramowa­ UvriATDM RAIARI-M ACADBM1 Al * IENMIS EXCOIXNDIS ItiBUCAl. SODAU-M stanął warszawski teleskop, zespół OUI IN NVMERL’M ASTROPimil ORUM IKXTRINA 3UA AU1US nie, zbierał obserwacje, tylko raz PER TOOIM TURRARUM URBUM EMlNEfłTIUM IAM PKIDŁM VENtl OUI SI DER U M KVOUI1IONI I.XP1 ORANDAli INTfcNTUS OGLE dostał co roku około 60-80 IIAUD MEDIOCREM STUDIORUM SUORUM OlORIAM SIBICOMMRAVfT na rok bywając w Chile — tele­ OUI ET MATI RtAI DISCOS 11RCUM SITXLASlllAUiSOlil. KIO ft OS ROtA.VI KS nocy na teleskopie Swope, należą­ tT RAlUAnONIS U.UUS OUAE CIAMMAE 1.11'HJiA NOTATUR FULOORJB COSMICOS skop pracował automatycznie, wy­ I,T1.M.TM DFNIOUI I X VI ORAVllAI IS NOMEN SUUM THAI IfcV ITS EXIMIA CUM LAU08 INUUISIVII cym do Carnegie. Oczywiście poza IX.I NŁOUU AIJXIUO NBOI E LABORE UMQUAM korzystując obserwatorów OGLE WRAnsLAVIENSIBl?S AS 1YONOMIAE PTRITIS DEFUIT OPEMOI I IlSrifM SIAM IMPRIMIS WISER OIIIOBTORAVI TEMPORE teleskopem i kamerami CCD kry­ QUO ŁEOES MILITARIA KOBIS PŁK VIM IMPOSIIA1 I RANT WiRfcOll: PftAE-STtTn do wymiany taśm z danymi i do EX OECRETO I’ACXIIJAI IS AMP1 ISSIMIOl I SE>'ATUS tycznie ważną częścią systemu HONORIS CAUSA „potrząsania” od czasu do czasu było oprogramowanie — to dome­ sprzętem ASAS, gdy coś się zacię­ na Michała Szymańskiego. ło. O ile wiem, taka interwencja Ale jaka w tym moja rola, poza potrzebna jest mniej więcej raz na marzycielską? Dziwnie ważna, bo tydzień. Zaś w każdą pogodną noc, teleskop miał stanąć na terenie Car­ gdy obserwator OGLE otwiera czy negie, z prawnego punktu widze­ zamyka kopułę, to automat otwie­ nia praktycznie to teren USA. War­ ra lub zamyka budkę ASAS. szawiacy, z punktu widzenia Opis zarówno OGLE, jak Carnegie, nie budzili zaufania. Czy beż udziału Princeton jako firmy po­ 1 ASAS najprościej można znaleźć, będą kompetentni? Czy będą wypłacal­ średniczącej i ubezpieczającej. Warsza­ wstukując do Google litery OGLE lub ni? Będąc w Princeton, występowałem wa stała się samodzielna. Teraz marzy­ ASAS. Na trzecim miejscu ukazuje się w stosunku do Carnegie w roli porę­ my o większym teleskopie i większej informacja, jak trafić do astronomii. czyciela solidarności warszawiaków. kamerze CCD. Wiadomo, że Andrzej Opis początków OGLE można zna­ Ale i to nie wystarczało. Prawnicy Car­ Udalski potrafi to zbudować i zapew­ leźć w moim opracowaniu „Gravitatio­ negie i prawnicy Princeton nie mogli nić działanie, na razie nie wiemy, skąd nal Microlensing and the Search for uzgodnić detali porozumienia między zdobyć fundusze. Jak zwykle jestem Dark Matter: A Personal View” w elek­ Princeton, Carnegie i Warszawą. War­ optymistą. Sądzę, że w ciągu kilku lat tronicznym wydawnictwie „Matters of szawa nie miała prawników i nigdy nie znajdą się pieniądze. Powód do opty­ Gravity” na s. 5 (gr-qc/9409004, Jorge było z nią kłopotów. Ale ci z Kalifornii mizmu: los na loterii wygraliśmy w Pullin). i ci z New Jersey nie mogli się porozu­ CAMK i potem w OGLE. To, co było Jeszcze na koniec słowo o moich mieć. Starałem się dowiedzieć, o co niezbędne, to dobre pomysły organiza­ marzeniach teoretyka. Chciałbym zro­ chodzi. Jeden z administratorów dał mi cyjne i naukowe. Istnienie Andrzeja zumieć, na czym polegają błyski gam­ przykład problemu do rozwiązania. Udalskiego jest naszym decydującym ma. Sądzę, że na szczęście nie grozi mi Wyobraźmy sobie, że obserwator atutem. realizacja znanego przekleństwa: „Oby z Warszawy leci do Princeton, a następ­ Miałem też szczęście trzeci raz. Od spełniły się wszystkie twoje marzenia”. nie do Las Campanas, łapie przewód lat marzyłem o znalezieniu wszystkich Sądzę, że mogę spać spokojnie. pod napięciem i zostaje porażony prą­ jasnych gwiazd zmiennych. Z mapek dem. Co wtedy? „Trzeba go natych­ rozkładu takich gwiazd było oczywi­ Bohdan Paczyński

6/2005 U R A N IA - Po s t ę p y A s t r o n o m ii 247 fu * # * *>ut Bartek Lew Kosmologia fluktuacji f promieniowania mUa (część 2)

f F / *Soprzedniej części artykułu dokładnością przez liniową teorię zabu­ 1 / I / z ozostały s przedstawione pod­ rzeń. Jest tak, dlatego że fluktuacje gę­ r r stawowe sta właściwości pro­ stości materii w czasie, kiedy CMBR mieniowania tła (CMBR) oraz sformu­ było formowane (czyli w czasie ostat­ łowane definicje różnego rodzaju niego rozproszenia), znajdowały się widm mocy powszechnie używanych jeszcze w liniowym reżimie, tj. były w tej dziedzinie kosmologii. Omówio­ znacznie mniejsze od jedności. Nato­ no również szczególną rolę, jaką to pro­ miast w okresie, kiedy struktury ko­ mieniowanie odgrywa w kosmologii ze smiczne weszły w etap nieliniowy, nie względu na szereg przewidywanych istniało praktycznie żadne sprzężenie teoretycznie własności (niektóre zosta­ pomiędzy polem gęstości promieniowa­ ły dobrze potwierdzone obserwacyj­ nia a polem gęstości materii. W okresie nie). Tu przedstawię procesy, które przedrekombinacyjnym powstawanie mają główny wpływ na formowanie się znaczących odstępstw od jednorodnego poszczególnych widm mocy w myśl rozkładu materii barionowej (plazmy) standardowego, inflacyjnego modelu w stanie bliskim równowagi termodyna­ kosmologicznego. micznej nie jest możliwe, ze względu na częste rozpraszania thomsonowskie. 2.2. Formowanie się widm mocy Najprostsze modele inflacji przewi­ Pomiary temperaturowego widma dują płaskie widmo fluktuacji materii mocy fluktuacji (TT) są obecnie już do­ (niezależne od skali) oraz że każdy z mo­ brze ugruntowaną wiedzą obserwacyjną, dów fourierowskich, odpowiadających choć przyszłe eksperymenty będą wy­ fluktuacjom o pewnych rozmiarach, znaczać je na wyższych częstotliwo­ oscyluje niezależnie od siebie. Pierwot­ ściach, rozdzielczościach kątowych ne, kwantowe fluktuacje gęstości w wy­ i z większą czułością. Pomiary polary­ niku inflacji zostały powiększone do zacyjnych widm dopiero, de facto, za­ rozmiarów wielokrotnie przekraczają­ czynają obecnie być odkrywane, choć cych horyzont cząstek w czasie inflacji teoretycznie są studiowane już od paru (około t ~ 10-34 s). Do czasu ich powtór­ łat. W szczególności pomiary modów B nego wchodzenia pod horyzont (czyli r-V * sąjak na razie nieosiągalne i wyznaczo­ momentu, kiedy rozmiary przyczynowo no jedynie górne granice na sygnały tego połączonych obszarów były porówny­ typu. walne z charakterystycznymi rozmiara­ f * . mi danej fluktuacji gęstości) wszystkie <*# 2.3. Reżim liniowy mody pozostawały nie zmienione. Widmo mocy CMBR może być teo­ W momencie ich wchodzenia pod ho­ retycznie przewidziane z bardzo dużą ryzont (zgodnie z teorią Jeansa) rozpo-

U R A N I A - Postępy Astronomii 6/2005 czynały oscylacje (wskutek przeciw­ nież od krzywizny przestrzeni (od któ­ witacyjnie (i ewentualnie słabo) — za­ stawnych sił grawitacji i ciśnienia rej zależą obserwowane kąty) oraz od tem nie podlega rozpraszaniom. Konse- promieniowania). Naturalnie mody liczby elektronów, dzięki którym ewo­ kwencjątego jest możliwość grawitacyj­ 0 mniejszych rozmiarach przestrzen­ lucja modów gęstości została odbita nego narastania fluktuacji w pierwotnym nych rozpoczynały oscylacje wcześniej w CMBR. Stąd wypływa silny związek rozkładzie materii nawet w sytuacji, kie­ niż mody o większych rozmiarach. Za­ pozycji i wielkości pików akustycznych dy zachodzi równowaga termodyna­ obserwowane przez sondę WMAP dwa na wartości podstawowych parametrów miczna pomiędzy materią barionową piki akustyczne w temperaturowym kosmologicznych (takich jak np. Q , a promieniowaniem w epoce przedre- widmie mocy są przejawem dwóch pod­ Qb, H0 i innych). Przykładowo gęstość kombinacyjnej. Tego typu niejednorod­ stawowych faktów. (I) Pierwszy (naj­ całkowita Wszechświata wyznaczona ności mogą już tylko narastać i przy­ większy) pik odpowiada modom fluk­ z położenia pierwszego piku akustycz­ spieszać powstawanie struktur z materii tuacji o rozmiarach porównywalnych nego jest zgodna z płaską geometrią barionowej, której organizacja we z rozmiarami horyzontu w czasie ostat­ Wszechświata, która jest również prze­ wczesnym Wszechświecie jest hamo­ niego rozproszenia (gdyż jest to ostatni widywaniem teorii inflacji. wana polem promieniowania. Tak więc, moment, kiedy CMBR było jeszcze Oscylacje akustyczne, duże na ska­ im większa jest gęstość ciemnej mate­ sprzężone z polem gęstości materii). lach odpowiadających ł° w widmie TT, rii, tym szybsze jest tempo formowania Fluktuacje te rozpoczęły oscylacje na skalach dużo mniejszych są bardzo się wielkoskalowych struktur. Szybciej w momencie wchodzenia pod horyzont wydajnie tłumione. Tłumienie to po­ również zajdzie odprzężenie materii od 1 ich obecne rozmiary kątowe wynoszą wstaje na skutek tego, że sprzężenie promieniowania, będzie więc mniej cza­ około 1°. Dolina pomiędzy pierwszym pomiędzy promieniowaniem a plazmą su na pozostawienie śladu na polu pro­ i drugim pikiem jest obserwowana pod nie jest idealne i w rzeczywistości ist­ mieniowania przez zaburzenia gęstości, kątem odpowiadającym rozmiarom ho­ nieje pewna droga swobodna dla foto­ zanim zostanie zerwane sprzężenie po­ ryzontu równym wielkości odpowiada­ nu pomiędzy dwoma rozproszeniami między materią a promieniowaniem. jących fluktuacji, która do czasu rekom­ comptonowskimi. Amplituda fluktuacji W czasie rekombinacji zostaje zerwany binacji wykonała pół cyklu długości maleje praktycznie wykładniczo, gdy wszelki kontakt pomiędzy polem gęsto­ swojej fazy, stąd też obserwowana moc droga rozmycia (ang. Diffusion lenght) ści materii i promieniowania i od tego dla tych częstości fourierowskich (dla zależna od chwilowej gęstości ośrodka czasu ewoluują one mniej więcej nieza­ tych rozmiarów kątowych) jest mini­ przewyższa długość odpowiadającą licz­ leżnie. Materia barionowa zaczyna śle­ malna. Drugi pik wszedł pod horyzont bie falowej danej fluktuacji. Tłumienie dzić rozkład ciemnej materii i formować wcześniej niż pierwszy i oscylował do to nazywa się tłumieniem Silka. Gdy pierwsze widoczne struktury kosmicz­ czasu rekombinacji, przez co jest obser­ długości rozmycia osiągają wskutek re­ ne. W procesie powstawania szczątko­ wowany w nieco innej fazie oscylacji kombinacji (ekspansji Wszechświata) wej polaryzacji CMBR (wykrytej po raz niż pik pierwszy, przez co jego amplitu­ rozmiary horyzontu dźwięku, oscylacje pierwszy w eksperymencie DASI da jest mniejsza od piku pierwszego. akustyczne ustają. Widmo polaryzacyj­ (2001 r.)) i formowania się polaryzacyj­ (II) Mody o tych samych rozmiarach ne (mody E) na tym etapie jest general­ nego widma mocy (EE) rozpraszania wchodzą pod horyzont w tym samym nie płaskie — polaryzacja jest zerowa. thomsonowskie mają decydujące zna­ czasie, więc oscylują zgodnie w fazie. Lokalnie jedynie pewna moc może być czenie. Początkowo (dla częstych roz­ Naturalną konsekwencją tego jest po­ widoczna w dipolu wynikającym z pręd­ proszeń) polaryzacja jest niewielka ze wstawanie w widmie mocy serii pików kości cząstek w plazmie. Mody B nato­ względu na chaotyczność ruchów pla­ i dolin. Gdyby nie koherencja modów, miast (w przybliżeniu pierwszego rzę­ zmy. Znikomy, obserwowany stopień fluktuacje o tych samych rozmiarach du teorii zaburzeń) w ogóle nie są polaryzacji liniowej CMB (rzędu paru przestrzennych byłyby obserwowane produkowane w reakcjach rozproszeń procent) jest produkowany jedynie pod pod różnymi kątami, co prowadziłoby thomsonowskich. Jednakże materia ba- koniec rekombinacji. Fotony są pola­ do rozmycia się struktury pików i dolin. rionowa nie obejmuje całości spraw, któ­ ryzowane w wyniku rozproszeń na Porównanie pików akustycznych re należy wziąć pod uwagę. Symulacje elektronach, o mniej lub bardziej upo­ z tymi powstającymi w pudle rezonan­ N-ciał pokazują, że czas, jaki byłby po­ rządkowanym polu prędkości, wyzna­ sowym, np. gitary, jest więc niepełną trzebny na uformowanie struktur ko­ czonym przez pojawiające się na tym analogią, gdyż w gitarze są możliwe tyl­ smicznych takich, jakimi je dzisiaj ob­ etapie multipolowe konfiguracje nie­ ko oscylacje będące wielokrotnością serwujemy, wymagałby czasu znacznie równomiernie rozłożonych cząstek czę­ rozmiarów pudła stanowiącego ograni­ przekraczającego oszacowany wiek ściowo jeszcze naładowanych (elek­ czenie. Takiego ograniczenia w przypad­ Wszechświata, jeśli symulacje są pro­ tronów) i już neutralnych (atomów ku CMBR nie ma. Wszystkie mody mają wadzone bez uwzględnienia znacznych wodoru). Zmniejszona liczba wolnych tę samą moc, lecz w momencie rekom­ ilości ciemnej, zimnej, niebarionowej elektronów decyduje o małym stopniu binacji są obserwowane w różnej fazie materii (nbCDM). Z wielu niezależnych polaryzacji. Charakterystycznie moc swej oscylacji. eksperymentów (w tym z pomiarów modów polaryzacyjnych jest o rząd Serie pików i „dolin” pomiędzy nimi widma mocy TT) również wynika ko­ mniejsza od temperaturowych (rys. 7). są naturalną konsekwencją inflacji, jed­ nieczność wprowadzenia nbCDM w ilo­ Gdyby rekombinacja następowała na­ nak ich pozycje i wielkości w widmie ści około Qm h2 ~ 0,135. Podstawową tychmiastowo, CMBR nie byłoby spo­ mocy zależą nie tylko od momentu re­ cechą tej materii jest to, że nie oddziału­ laryzowane. Reasumując, całkowicie kombinacji i tempa ekspansji, ale rów­ je ona z niczym w sposób inny niż gra­ niezależną od pola gęstości, powiązane-

6/2005 U R A N IA - Po s t ę p y A s t r o n o m ii 249 go mapą fluktuacji temperatury, infor­ wych, dlatego występuje na tak niskich działywań z ewoluującymi w czasie mację niesie w sobie mapa polaryzacji multipolach. Ze względu na małą głę­ wielkoskalowymi strukturami wzdłuż i jej widmo (EE). Jest to informacja bokość optyczną rejonizacji moc tego linii widzenia jest nazywany wczesnym, związana z polami prędkości w plazmie sygnału jest o wiele rzędów wielkości zintegrowanym efektem Sachs-Wolfa i ich gradientami. słabsza od struktur uformowanych (ISW). Jego wpływ modyfikuje tempe­ Jak wiadomo, Wszechświat na pew­ w czasie ostatniego rozproszenia. Jed­ raturowe widmo mocy głównie na naj­ nym etapie ewolucji przeszedł przez fazę noczesne pomiary obu (widm) są gwa­ większych skalach kątowych, gdzie nie całkowitej rejonizacji. Wprowadza ona rancją dokładnego wyznaczenia szcze­ obserwuje się jeszcze oscylacji aku­ powtórnie niewielkie sprzężenie pomię­ gółów rejonizacji (czasu zajścia, stycznych, a zatem na skalach więk­ dzy fotonami CM BR a plazmą. Jednak głębokości optycznej i innych detali), szych od rozmiarów horyzontu w cza­ prawdopodobieństwo rozproszeń jest ale również są testem teorii spójności sie ostatniego rozproszenia. stosunkowo niewielkie ze względu na teorii. (Wyniki obserwacji sondy znacznie zmniejszoną (od czasu rekom­ WMAP opublikowane w 2003 r. przed­ 2.4. Reżim nieliniowy binacji) gęstość przestrzenną zarówno stawiają kroskorelacyjne widmo TE, na — struktury kosmiczne fotonów, jak i elektronów, na których podstawie którego oszacowano, że re­ Kiedy fluktuacje materii znacznie może dojść do rozproszenia. Mówimy jonizacja Wszechświata nastąpiła dużo przewyższają średnią gęstość, mówimy, zatem, że rejonizacja ma niedużą głę­ wcześniej niż uważano). że wkroczyły one w reżim nieliniowy. bokość optyczną (r), która jest propor­ Fotony wolno rozprzestrzeniające Efekt analogiczny do Sachs-Wolfa, tyl­ cjonalna do przekroju czynnego na re­ się, poruszając się w polach grawita­ ko pochodzący od mniejszych struktur, akcje rozproszeń i kolumnowej gęstości cyjnych formujących się struktur ko­ formujących się w reżimie nieliniowym elektronów na linii widzenia. Położenie smicznych ulegają poniebieszczeniu jest nazywany efektem Rees-Sciamy. maksimum funkcji widoczności dla re­ i poczerwienieniu, wpadając i wycho­ Obecnie uwaga kosmologów stopniowo jonizacji zależy mocno od modelu ko­ dząc ze studni potencjału. W statycznym przesuwa się w kierunku analizy właś­ smologicznego (zwłaszcza od tempa Wszechświecie efekt ten by się reduko­ nie małoskalowych, nieliniowych fluk­ ekspansji i formowania się struktur ko­ wał. Ewolucja struktur kosmicznych tuacji wymuszanych przez galaktyki smicznych). Tak więc rejonizacja pozo­ w różnych skalach wielkości powoduje i gromady galaktyk. stawia ślad w widmie TT, ale również jednak, iż efekt ten nie jest zerowy. Nie w widmie EE. Teoretycznie przewi­ bez znaczenia dla zmiany energii foto­ 2.4.1. Słabe soczewkowanie grawitacyjne dzianą cechą (pikiem) w widmie EE nu jest to, jakiej wielkości będąpierwot- Kolejnym i ważnym w konsekwen­ będącą śladem rejonizacji przedstawia ne struktury kosmiczne, gdyż będą się cjach źródłem niegaussowości CMBR rys. 7. Słabe sprzężenie (barionów i fo­ one odbijać właśnie w różnej wielkości (patrz część 1. artykułu: „Urania-PA” tonów) wprowadzone przez jonizację fluktuacjach na największych skalach 5/2005) jest słabe soczewkowanie gra­ jest charakterystyczne dla rozmiarów kątowych. Głębokość studni, jak rów­ witacyjne wolno rozprzestrzeniających horyzontu cząstek w czasie rejonizacji. nież jej czasowa ewolucja (możliwe się fotonów CMB, poruszających się Cecha ta więc oczywiście będzie wi­ zmiany kształtu), będą się przekładać w polach grawitacyjnych wielkoskalo- doczna na największych skalach kąto­ na postać obserwowanych fluktuacji. wych struktur kosmicznych. O ile Jeśli przykładowo wpływ tego efektu na widmo mocy TT dana fluktuacja gęsto­ jest niewielki — zmienia on nieznacz­ ści materii znajdowała nie kształty pików akustycznych (oscy­ się w fazie kolapsu lacji Sachorowa) — o tyle jest on do­ (czyli głębokość stud­ brze zauważalny w symulacjach ni potencjału się zwięk­ sztucznych map fluktuacji, gdzie so­ szała), to wszystkie fo­ czewkowanie zmienia rozkład (i mor­ tony znajdujące się w fologię) fluktuacji. Prowadzi to natural­ jej regionie będą ulega­ nie do odstępstw od gaussowości. ły poniebieszczeniu i W dziedzinie polaryzacji soczewkowa­ odwrotnie dla fluktu­ nie prowadzi do zamiany części modów acji zanikającej. Czoło E polaryzacji w mody B. Ma to kolosal­ frontu falowego prze­ ne znaczenie, jeśli chodzi o detekcję Rys. 7. Skalarne i tensorowe widma mocy fluktuacji CMBR otrzy­ chodzącego przez taką pierwotnych modów B oraz fizykę bar­ mane teoretycznie dla standardowych parametrów kosmologicz­ fluktuację będzie do­ dzo wczesnego Wszechświata, gdyż nych, zgodnych z wyznaczeniami satelity WMAP. Jak widać, datkowo zdeformowa­ sygnał od słabego soczewkowania gra­ skalarne widmo temperaturowe jest najsilniejsze ze wszystkich pozostałych. Wyraźnie widać również antykorelację pomiędzy ne wskutek grawitacyj­ witacyjnego będzie się nakładał na gra­ pikami w widmie T T i EE, co znajduje wytłumaczenie w fakcie, nej dylatacji czasowej witacyjne mody B pochodzące z czasów że fluktuacje w polaryzacji (mody E) biorą się z pól prędkości w obszarze fluktuacji w inflacji. Jeśli charakterystyczna dla in­ plazmy, a fluktuacje w temperaturze z pól gęstości materii. Te natomiast powinny być w antyfazie. Tam, gdzie jest największa stosunku do zewnętrz­ flacji skala energii jest mniejsza niż (lub najmniejsza) gęstość materii, nie ma dużych gradientów nych obszarów. Łączny 1015 GeV, to amplituda wyprodukowa­ prędkości i na odwrót. W tych obszarach polaryzacja będzie efekt zmiany tempera­ nych w niej modów B polaryzacji (któ­ najmniejsza. Lokalnie tam, gdzie wartości kontrastu temperatu­ ra jest proporcjonalna do tej skali ener­ ry są najmniejsze (a pola prędkości największe), można ocze­ tury fotonu wskutek kiwać największego stopnia polaryzacji grawitacyjnych od­ gii) będzie porównywalna z tymi,

2S0 U R A N I A - Postępy astronom ii 6/2005 pochodzącymi od słabego soczewkowa- krzywienie widma nia. Dla niższych energii redukcja efek­ ciała doskonale czar­ tu soczewkowania będzie potrzebna, by nego i ta cecha wid­ móc zarejestrować widmo pierwotnych mowa jest niezależna modów B. Jeśli jednak (jak się przewi­ od redshiftu gromady. duje) inflacja ma związek z wielką uni­ Kinematyczny fikacją oddziaływań (przewidywaną na efekt Sunyaeva-Zel- energiach rzędu ~ 1016 GeV), to pier­ dovicha (KSZ) jest wotne mody B mogą być wystarczają­ zdecydowanie słab­ co duże, by mogły być zarejestrowane. szy (na poziomie /iK) i wynika z oso­ 2.4.2. Silne soczewkowanie grawitacyjne bliwych radialnych Gromady galaktyk, jako koncentra­ ruchów gromad cje ogromnych mas, poprzez soczewko­ względem układu wanie zniekształcają rozkład fluktuacji fundamentalnego. CMBR. Modelowanie pola odkształceń TSZ i KSZ mają róż­ takich soczewek grawitacyjnych stwa­ ne sygnatury wid­ rza możliwość wyznaczenia masy so­ mowe (rys. 8) i na czewki. Tego rodzaju analiza nie jest tej podstawie można obarczona problemami innych metod próbować dokonać szacowania masy, związanymi ze stop­ ich odseparowania. niem, w jakim masa widoczna (galak­ KSZ dostarczałby tyki) śledzi masę niewidoczną (halo wówczas niezależ­ ciemnej zimnej materii). Więc jest to me­ nie od innych me­ toda na wyznaczenie funkcji masy tod2 i niezależnie od N{M ć), o której jest mowa w rozdziale redshiftu informacji 2.1.4. Kształt tej funkcji jest bardzo za­ o polu prędkości leżny od stałej kosmologicznej (bądź in­ gromad galaktyk. nych składników ciemnej energii). Tego rodzaju infor­ macje dawałyby 2.4.3. TSZiKSZ możliwość sprawdze­ nia (dolny panel) w widmie gromady galaktyk wywołana termicz­ Źródłem najsilniejszego z sygnałów nia spójności teorii, nym i kinetycznym efektem SZ. Temperatura ciała doskonale czar­ pochodzących od nieliniowych fluktu­ np. z wynikami sy­ nego w kierunku gromady jest wyższa o 1 mK niż otoczenia acji jest termiczny efekt Sunyaeva-Zel- mulacji komputerowych N-ciał. Detek­ metrem całkowitej gęstości Wszech­ dovicha (TSZ). Fotony CMBR w gorą­ cja KSZ będzie z pewnością łatwiejsza świata 0 Pik ~ ^r

6/2005 U R A N I A - POSTĘPY ASTRONOMII 251 o ujemnej krzywiźnie niż w przestrzeni danie takiego kompo­ o dodatniej krzywiźnie. Dlatego też wy­ nentu do pozostałych znaczenie położenia piku akustycznego składników Wszech­ ma duże znacznie. świata (promieniowa­ Wysokość piku jest związana z kom­ nia, materii bariono- binacją stałej Hubble'a (definiującej wej i ciemnej materii) prędkość ekspansji) oraz gęstości ba- ma bardzo „czysty” rionów, od których zależy częstość roz­ wpływ na kształt wid­ proszeń. Przyjmując ograniczenie na­ ma mocy. Powoduje rzucane na tę parę (Qh() H02) z teorii ono kompresję wid­ nukleosyntezy, można wyznaczyć oba ma ze wszystkimi te parametry niezależnie. Sonda jego charakterystyka­ WMAP dostarczyła pomiary dwóch mi. Jest to konse­ pierwszych oscylacji Sakharova w wid­ kwencją oczywiście mie mocy TT. Stwarza to możliwość tylko zmiany krzywi­ wyznaczenia tych parametrów nieza­ zny przestrzeni na leżnie od informacji niesionej przez późnych etapach Multipole 1 teorię nukleosyntezy (i obserwacje la­ ewolucji wszelkich Rys. 9. Synteza wybranych pomiarów modów EE od roku 1965 sów Lya w widmach odległych kwa- struktur kosmicznych (Penzias, Wilson) do 2003 i wyznaczonych przez sondę WMAP zarów). — późnych w stosun­ ograniczeń na widmo TE, wykonana przez A. de Oliveira-Costa Stała kosmologiczna (A), jak wiado­ ku do formowania się (arXiv:astro-ph/0406358) mo, pełni rolę kosmologicznego „anty- np. oscylacji akustycznych (w czasie ści­ rach kątowych. Wyznaczy to rozmiary atraktora” ze względu na jedynie sobie słego sprzężenia materii i promieniowa­ horyzontu dźwiękowego (~cJHQ) w cza­ charakterystyczną właściwość, mianowi­ nia przed rekombinacją). Przyspieszona sie rejonizacji, a to jednoznacznie okre­ cie ujemne ciśnienie przy dodatniej gę­ ekspansja (zaniedbywalna w czasie re­ śli czas zajścia rejonizacji. Wysokość piku stości tej wielkości (parametr w < 0). Do­ kombinacji obecnie jest dominującym jest również związana z głębokością składnikiem) sprawia, optyczną rejonizacji, a ta z kolei z gęsto­ że obserwowane fluk- ścią przestrzenną wolnych elektronów. tuacje CMBR będą Analiza tego widma dostarczy więc nie­ występowały w wid­ zależnego narzędzia do badania joniza­ mie na większych cyjnej historii Wszechświata. wielkościach kąto­ Innym przykładem zależności po­ wych niż w przypad­ między rozkładem anizotropii a poszu­ ku braku stałej kosmo­ kiwanymi parametrami jest związek logicznej. pomiędzy stałą Hubble'a a czasem zrów­ Widmo mocy TT nania się gęstości materii i promienio­ jest bardzo czułe na wania (?e?). Okazuje się, że im dłużej zmiany wartości głębo­ trwa epoka radiacyjna (im większe f ), kości optycznej do re­ tym mniejsza jest stała Hubble'a i tym jonizacji. Dzieje się tak większy staje się pierwszy pik akustycz­ dlatego, że rejonizacja ny. Opóźnienie momentu t może jed­ na powrót wprowadza nak być również uzyskane poprzez do­ pewne nieduże sprzę­ danie stałej kosmologicznej. Należy żenie pomiędzy mate­ pamiętać, że wszystkie relacje łączące rię a promieniowanie i nasze obserwable z poszukiwanymi pa­ Rys. 10. Otrzymane w wyniku dwóch niezależnych analiz (punkty rametrami są funkcjami wszystkich pa­ „NA” i ,,IT’) , „zbinowane” widmo mocy EE, BB oraz ich kros- w ten sposób niszczy korelacja (EB). Rysunek pochodzi z publikacji (arXiv:astro-ph/ uprzednio uformowane rametrów naraz. Wiele różnych zesta­ 0507514) fluktuacje. Większe wów parametrów kosmologicznych, wartości głębokości opisujących różne modele Wszechświa­ optycznej skutkują w ta, skutkuje w podobnym widmie mocy bardziej płaskim wid­ TT. Dodatkowo w sytuacji, gdy wyko­ mie temperaturowym. nane mapy anizotropii tła posiadają W przyszłości do­ niską rozdzielczość, jak np. w przypad­ kładną informację o ku satelity COBE (którego rozdzielczość czasie zajścia rejoniza­ nie schodziła poniżej 7°), w ogóle nie cji dostarczą obserwa­ istnieje możliwość obserwacji i analizy cje polaryzacyjnego obszaru oscylacji akustycznych. Różni­ widma EE, w szczegól­ ce pomiędzy tego typu zdegenerowany- nymi eksperymentami. Rysunek pochodzi z publikacji ności położenia piku na mi modelami można dostrzec poprzez (arXiv:astro-ph/0507514) największych rozmia­ prowadzenie obserwacji z dostatecznie

252 U R A N I A - Postępy Ast r o n o m ii 6/2005 dużą zdolnością rozdzielczą i czułością, analizując dodatkowo widma polaryza­ cyjne lub też polegając na niezależnych obserwacjach wyznaczających któryś z parametrów niezależnymi metodami.

2.6. Synteza obserwacji widm polaryzacyjnych W poprzedniej części artykułu („Ura- nia-PA” 2005/5) przedstawiono syntezę pomiarów temperaturowego widma mocy. W tym rozdziale przedstawiam hi­ storię oraz dotychczasowe osiągnięcia w zakresie wyznaczenia widm polaryza­ cyjnych oraz prospektów na przyszłość. Rys. 9 przedstawia syntezę pomiarów polaryzacyjnych modów EE (górny pa­ nel) oraz widma kroskorelacyjnego TE (dolny panel). Poszczególne ekspery­ menty sukcesywnie obniżały górną gra­ nicę wielkości sygnałów EE oraz TE aż do momentu wykrycia kolejno modów Rys. 12. Widma mocy fluktuacji CMBR otrzymane z interferometrycznego, naziemnego eks­ perymentu CBI. Zdecydowane odstępstwo pierwszego punktu (od lewej) w widmie TT od TT oraz modów polaryzacyjnych uwień­ widma teoretycznego prawdopodobnie jest jedynie konsekwencją wpływu „wariancji próbki". czonych sukcesem DASI. Eksperyment CBI nie obserwuje całego nieba, lecz jedynie jego mały fragment (maksymal­ Kluczową rolę w obecnych i przy­ ne pole ma rozmiary 4,5° * 4,5°), stąd naturalnie powstające rozbieżności powodowane brakiem odpowiedniej statystyki pomiarów dla kątów porównywalnych z rozmiarami obser­ szłych badaniach sygnałów polaryzacyj­ wowanego pola. Rysunek pochodzi z publikacji (arXiv:astro-ph/0509203) nych będą miały obserwacje i symula­ cje galaktycznych pól magnetycznych, Czarna ciągła linia na rysunkach 10 rozkładu promieniowania swobodno- i 11 przedstawia najlepsze dopasowanie Podsumowanie -swobodnego, synchrotronowego oraz teoretycznego modelu KCDM danych Współczesna kosmologia dała nam pyłu dominujących na odpowiednio obserwacyjnych satelity WMAP, kon­ dobrze ugruntowany obserwacyjnie mo­ małych i dużych częstotliwościach. Nie- kretnie widma TT. Zgodność modelu del kosmologiczny. Najbliższe lata do­ spolaryzowany komponent wymienio­ wyznaczonego z temperaturowego wid­ starczą nowych danych obserwacyjnych nych mechanizmów promieniowania ma mocy z satelity WMAP z obserwa­ ze wszystkich dziedzin badań omawia­ jest już w miarę dobrze poznany, jed­ cjami polarymetrycznymi misji Boome­ nych w tym artykule. Pozwolą one nakże sytuacja przedstawia się dużo rang jest dobrym eksperymentalnym zwiększyć dokładność, z jaką znamy gorzej, jeśli chodzi o emisję spolaryzo­ sprawdzianem modelu KCDM. O ile poszczególne parametry kosmologicz­ waną. Wszystkie wymienione mechani­ mody B nadal wymykają się detekcji, ne, sprawdzić i udoskonalić aktualny zmy promieniowania, jak również ga­ mody E definitywnie zostały zarejestro­ model standardowy, rzucając, być może, laktyczne pola magnetyczne mogą mieć wane, a ich widmo i wyznaczone z nich trochę światła na sektor ciemnej mate­ swój udział w formowaniu się spolary­ parametry kosmologiczne w granicach rii, uzupełnią wiedzę na temat formo­ zowanych sygnałów nakładających się błędów pozostają w zgodzie wynikami wania się struktur kosmicznych na na sygnały CMBR. Przykładowo emi­ innych eksperymentów. wszystkich skalach odległości (od „ko­ sja termiczna wydłużonych ziaren pyłu Na rys. 12 przedstawiono opubliko­ smicznej pajęczyny” — supergromad ustawionych w sposób nieprzypadkowy wane niedawno wyniki interferome­ galaktyk do pojedynczych galaktyk i ich może się przyczyniać do polaryzacji pro­ trycznego, naziemnego eksperymentu halo) oraz pozwolą poznać historię jo­ mieniowania. Podobnie emisja synchro­ CBI (Cosmic Background Imager). nizacyjną Wszechświata. Być może po­ tronowa jest do pewnego stopnia spola­ Przedstawione widma mocy zostały wy­ zwolą również uściślić i określić model ryzowana liniowo i jako taka może znaczone z danych zbieranych w czasie inflacyjny, jak i fizykę za nim stojącą. stanowić szum w badaniach pierwot­ od września 2002 do kwietnia 2005 r. nych widm EE. — zaznaczone krzyżykami. Cztery „zbi- Na rys. 10 przedstawiono opubliko­ nowane” widma mocy zostały nałożo­ wane niedawno wyniki pomiarów wid­ ne na widmo wyznaczone teoretycznie ma mocy EE przez balonową misję w oparciu o parametry kosmologiczne Boomerang. Przedstawiono również wyznaczone przez sondę WMAP w ra­ Bartek Lew jest doktorantem astro­ ograniczenia na detekcję modów B. mach modelu Lambda CDM. Jest to nomii w Centrum Astronomii Uni­ Obecnie ich wielkość jest zgodna z ze­ kolejne, bardzo mocne, obserwacyjne wersytetu Mikołaja Kopernika rem, a ich potencjalna detekcja będzie potwierdzenie istnienia niezerowych w Toruniu, obecnie w Japonii, przy­ wymagać jeszcze dokładniejszych po­ modów E, pomimo braku detekcji mo­ gotowującym swą rozprawę dok­ torską w dziedzinie kosmologii miarów. dów B.

6/2005 U R A N I A - postny Astronomii 253 Konrad Rudnicki Włodzimierz Zonn 14XI1905 — 28II1975

r jpj^roponowano mi przygotowanie a co gorsza opublikowałem wspomnie­ artykułu na setne urodziny Wło- nie o tym człowieku w piśmie astrono­ M-J dzimierza Zonna, bo jestem Jego micznym. Zonn był bardzo zły na mnie pierwszym magistrem1, pierwszym wy­ i powiedział: „Zabraniam panu pisać promowanym przez Niego doktorem, o mnie wspomnienia pośmiertnego”. przy habilitacji był moim recenzentem, Sprawa — jako błaha — poszła rychło a potem współpracowałem z Nim aż do w niepamięć, ale że nie omawialiśmy jego śmierci. Byłem jego bliskim, a mo­ już potem, co kto ma napisać po jego że i najbliższym uczniem. On wiedział, śmierci, więc zakazu nigdy nie odwo­ że może zawsze liczyć na mnie i ja, że łał. Uważam więc, że obowiązuje on mogę na Niego, ale że obaj byliśmy in­ dalej. I dlatego — szanując wolę zmar­ dywidualistami, więc często dochodzi­ łego — nigdy nie wygłosiłem i nie na­ ło między nami do iskrzenia. Dobrze tę pisałem o Nim żadnego pośmiertnego sytuację określa jego odpowiedź z roku wspomnienia. Ale myślę, że napisany 1968 na moje pytanie, czy będzie mi dziś artykuł o Ptolemeuszu nie podpada miał za złe, jeśli się z Jego zakładu prze­ pod zakres wspomnień pośmiertnych, niosę do Krakowa, gdzie mi proponują tak samo rzecz o Śniadeckim czy Bana- objęcie katedry. Odpowiedział sponta­ chiewiczu. Również gdy piszę o Zon- nicznie i bez namysłu: „Ależ znakomi­ nie w 100 lat po jego narodzeniu i w 30 cie, będziemy wtedy mogli bliżej ze sobą po śmierci, nie będzie to żadne pośmiert­ współpracować”. W tym nie było iro­ ne wspomnienie, tylko historyczny przy­ nii. Rzeczywiście przez następne kilka czynek. I tu jeszcze jedno wyjaśnienie, lat przyjeżdżał chętnie na zaproszenia dlaczego piszę o nim, można powiedzieć z referatami do Krakowa, mnie często bez szacunku, „Zonn”. Otóż tak Go na­ zapraszał do Warszawy (mogłem się zywaliśmy — wszyscy współpracowni­ zawsze zatrzymywać w jego mieszka­ cy, asystenci i studenci. Tytułami okreś­ niu), a jednocześnie przestały istnieć lało się innych, on był swój, po prostu między nami kontrowersje natury for­ Zonn. Tak mówiły też o nim jego kolej­ malnej. Ale po co ja wspominam istnie­ ne żony, czasem zdrabniając nazwisko nie tych kontrowersji? Otóż kiedyś na na „Zonik” (wołacz: „Zoniku!”). pogrzebie człowieka, którego On nie lubił, wygłosiłem mowę pogrzebową, Ale trzeba przejść do rzeczy. Włodzimierz Zonn urodził się 14 li­ 1 Formalnie opiekunką mojej pracy magister­ stopada 1905 r. w Wilnie przy ulicy, któ­ skiej była prof. Wilhelmina Iwanowska, bo ra się wówczas nazywała „Aleksan­ Zonn, będąc tylko doktorem i adiunktem, nie drowską bulwar”. Jego ojciec Karol był miał prawa według ówczesnych przepisów prowadzić prac magisterskich. Opisałem to baronem kurlandzkim, ale rychło w cza­ dokładniej w „Uranii” 2/2003 s. 58-62. sie zamieszek rewolucyjnych zaprzestał

254 U R A N I A - p o s t ę p y A s t r o n o m i i 6/2005 się pisać „von”. Ewangelicka rodzina pozostał w kontakcie trwającym całe gdzie astronomią praktyczną i geode­ Zonnów świadoma niemieckich korze­ życie. W tym czasie odbył też służbę zyjną parali się prof. Felicjan Kępiński ni, trwała całkowicie w kulturze rosyj­ wojskową w oficerskiej szkole artylerii oraz adiunkci Wiesław Opalski i Walen­ skiej. Przed zbliżającymi się wojskami i otrzymał asystenturę w uniwersytec­ ty Szpunar. Niedługo do tego grona do­ niemieckimi w roku 1915 Zonnowie kim obserwatorium. Jego znaną pracą łączyli geofizyk, ale z zamiłowaniami ewakuowali się w głąb Rosji. Wrócili do w tym okresie była uzyskana w czasie astronomicznymi— prof. Edward Stenz Wilna w roku 1920, jako biali emigran­ zaćmienia całkowitego fotografia koro­ i repatriowana z Wilna mgr Maria Mac- ci. Włodzimierz Zonn — właściwie ny słonecznej. Zonn opowiadał, jak tuż kiewiczówna. Na przełomie lat 1946/ agnostyk — pozostał formalnie do przed momentem całkowitości zepsuła 1947 zorganizowano regularne, wspól­ śmierci ewangelikiem, choć ostatni raz się migawka, dla której miał precyzyj­ ne spotkania naukowe. Honory gospo­ widziałem go w ewangelickim kościele nie wyliczony czas ekspozycji. Zasłonił darza w politechnicznym lokalu pełnił na początku lat 50. Jeden z jego braci, w desperacji obiektyw teleskopu kape­ najstarszy wiekiem w tym gronie prof. działacz bolszewicki, pozostał w Rosji luszem, odsunął zasuwę kasety i na wy­ Kępiński, ale niewiele wtrącał się do i oczywiście był ateistą2, siostra wyszła czucie na chwilę odsłonił i znów zakrył programu. Merytoryczne kierownictwo w Polsce za prawosławnego i całkiem kapeluszem teleskop. Zdjęcie okazało w naturalny sposób spoczęło w rękach przylgnęła do prawosławia w Poznaniu, się naświetlone optymalnie i było swe­ Zonna. Tak rozpoczęła się naukowa, zaś starszy brat, Aleksander, został ka­ go czasu obiektem podziwu. Niedługo powojenna praca astronomiczna w po­ płanem rzymskokatolickim w zgroma­ zrobił u prof. Dziewulskiego doktorat. wracającej do życia Warszawie. Niedłu­ dzeniu Księży Misjonarzy w Żaganiu Od roku 1938 uzyskał etat adiunkta na go do uczestnictwa zaproszono star­ (pochowany w Krakowie). Każde z ro­ Uniwersytecie Warszawskim z przezna­ szych studentów astronomii, zarówno dzeństwa było więc innego wyznania. czeniem do świeżo otwartego wówczas tych uniwersyteckich, jak i geodezyj­ obserwatorium na Popie Iwanie. Nie­ nych. Młody Włodzimierz Zonn rozpoczął wiele tam zdążył zdziałać. Rychło zmo­ Myślę, że dziś niełatwo jest docenić formalną edukację — jak na barona bilizowany, wziął nieznaczny tylko znaczenie, jakie w owych czasach mia­ przystało — w korpusie kadetów udział w kampanii roku 1939 i cały po­ ły te zebrania naukowe. Obecnie wie- w Pskowie. Podczas rewolucji korpus zostały czas wojny przeżył w jenieckim , dzę czerpiemy z bibliotek, z księgarń, ewakuowano na Syberię i następnie roz­ obozie oficerskim w Mumau, w Alpach z prenumerowanych międzynarodo­ wiązano. Piętnastoletni Zonn przebył, Bawarskich. Nie próżnował, wykładał wych czasopism, wreszcie z Internetu. w znacznej mierze pieszo, tysiące kilo­ obozowym kolegom przedmioty ścisłe, Wówczas ocalone biblioteki i księgar­ metrów, po drodze doraźnie pracując w tym astronomię ogólną i teorię błę­ nie (raczej antykwariaty) oferowały 1 zarabiając na życie, do Orła, gdzie prze­ dów. Wróciwszy w roku 1945 do War­ książki nie młodsze niż sprzed 7 lat, In­ bywał jego ojciec. Mówił mi, że nieba­ szawy, miał więc gotowe notatki do wy­ ternetu jeszcze nie wynaleziono, a pocz­ wem podjętą decyzję powrotu do Wilna kładów. towa wymiana naukowa ze światem przyjął jako naturalną. Był Niemcem Rok 1945 był ważną cezurą w Jego dopiero usiłowała odżyć po wojnie i była wychowanym w kulturze rosyjskiej, życiu. Stał się wtedy faktycznie samo­ maksymalnie utrudniana przez cenzurę a Polska, do której wówczas należało dzielnym naukowcem. Obserwatorium i inne czynniki bezpieczeństwa. Pamię­ Wilno, leżała właśnie między Niemca­ w Warszawie było zburzone. Obserwa­ tam, jak nawet zaprenumerowane tele­ mi a Rosją. Uznał, że los wyznacza mu torium na Popie Iwanie było nie tylko gramy z centrali odkryć astronomicz­ konieczność stania się świadomym Po­ zburzone, ale i znalazło się za granicą. nych miały prawo przychodzić tylko do lakiem i w szesnastym roku życia roz­ Uniwersytecka Katedra Astronomii po­ centrum wymiany prasy naukowej, skąd począł intensywną naukę języka polskie­ zostawała od jesieni nie obsadzona. Jej po ocenzurowaniu wysyłane były go. Później trudno było uwierzyć, że kuratorem był matematyk. Dwaj ad­ zwykłą pocztą do obserwatorium. Spra­ polski nie jest jego językiem macierzy­ iunkci i jeden asystent zajmowali się wiały zresztą tyle kłopotów zastrzeże­ stym. Kto o tym wiedział, mógł tylko wizualnymi obserwacjami gwiazd niami cenzorów (były pisane kodem), zauważyć, że gdy istniały dwa synoni­ w prowizorycznej uniwersyteckiej sta­ że Zonn zdecydował, by przestać je pre­ my na jakieś określenie, a jeden z nich cji obserwacyjnej w Przegorzałach pod numerować. Jakakolwiek książka czy był identyczny ze zwrotem rosyjskim, Krakowem (dziś Kraków). Cała dydak­ zeszyt czasopisma z nowościami nauko­ Zonn na wszelki wypadek, aby wyklu­ tyka spoczęła na adiunkcie — Zonnie wymi były więc niesłychanie cenne. Kto czyć podejrzenia o rusycyzm, używał i starszym asystencie mgr. Macieju Bie­ je miał, referował innym. Zonn zapro­ tego drugiego. lickim. Świetnie przygotowane i wygła­ ponował, aby systematyczne referować Dorabiając korepetycjami do skrom­ szane „z sercem” Zonnowe wykłady na tych zebraniach kolejne rozdziały nego budżetu rodzinnego, Zonn ukoń­ astronomii ogólnej — obowiązkowe tyl­ pierwszego wydania książki Pawła Pa- czył w Wilnie szkołę średnią i podjął na ko dla kierunku astronomia — przycią­ renago Zwiozdnaja astronomia, gdzie tamtejszym uniwersytecie studia astro­ gały rzesze studentów innych specjal­ znajdowały się podstawy wiedzy o na­ nomiczne, gdzie jego mistrzem stał się ności. Niebawem Zonn ze swoim szej Galaktyce i o budowie Wszechświa­ profesor Władysław Dziewulski, a ko­ temperamentem i umiejętnością współ­ ta. Jej wstępne rozdziały, uwzględniają­ leżanką Wilhelmina Iwanowska. Z nimi pracy z ludźmi stał się tym, wokół któ­ ce nowoczesne na owe czasy ujęcia rego skupili się astronomowie pracują­ obserwacyjnych podstaw astronomii, 2 Niech mi nikt nie mówi, że ateizm nie jest wiarą i wyznaniem. Wiem, bo sam przez cy w Warszawie. Szybko nawiązał były jednakowo ważne dla wszystkich dziesięć lat byłem ateistą. współpracę z Politechniką Warszawską astronomów niezależnie od ich ukierun-

6/2005 U R A N I A - P o s t ę p y A s t r o n o m i i 2 55 kowania. Książka miała i tę zaletę, że zajmującą się zastosowaniami matema­ nej). Niestety prace te, choć stale w Warszawie istniało paręjej egzempla­ tyki w astronomii. Grupa zbierała się na w głównych zarysach aktualne, pozo­ rzy, co ułatwiało przygotowanie kolej­ przemian we Wrocławiu i w Warszawie. stają szerzej nie znane, gdyż były publi­ nych referatów. Samorzutnie przyjęło się Przyciągnęła do siebie kilkanaścioro kowane w nie najbardziej czytanych też referowanie nowości naukowych, młodych osób, które zdobywały na tych w świecie czasopismach radzieckich. jeśli ktoś jakieś zdobył. Potem stało się spotkaniach pomoc lub zgoła podstawy Gdy się czasem dziś spotyka aktualne to stałą częścią zebrań — „kroniką”. Na do własnych prac naukowych. Była prace fotometryczne z zakresu budowy te zebrania przychodziło się mniej wię­ grupą nieformalną i nikt nie prowadził Galaktyki, gdzie ekstynkcję między- cej w takim nastroju, w jakim się dziś jej kroniki. Nie potrafię nawet dociec, gwiazdową traktuje sięjako ciągłą funk­ otwiera Internet lub nowy zeszyt nade­ kiedy się odbyło jej pierwsze zebranie, cję współrzędnych i w wyniku docho­ słanego właśnie pocztą czasopisma. kiedy ostatnie i ile ich było wszystkich dzi do błędnych wniosków, aż się prosi, Te zebrania w niedługim czasie za­ razem. W toku kolejnych spotkań grupa aby prace Zonna zostały przypomniane. częły dostarczać pobudek do prac ma­ podzieliła się na dwie części: dyna­ Jego pierwsi uczniowie s ąjuż za starzy, gisterskich, doktorskich, do prac nauko­ miczną, pod kierownictwem Andrzeja aby się tym zająć. Ale chciałoby się, aby wych w ogóle. Jeśli popatrzymy na to, Zięby obranego większością głosów jej spośród Jego uczniów młodszych lub co warszawscy astronomowie opubliko­ samowładnym „dyktatorem”, i staty­ najmłodszych znalazł się ktoś, kto by wali w pierwszych latach powojennych, styczną, która przez aklamację powoła­ zredagował te prace w zrozumiałym dla stale widzimy powiązania z tematyką ła na swego demokratycznego „prze­ większości języku i opublikował to tych zebrań. W kilka lat później, po od­ wodniczącego” Zonna. Z początkiem lat w którymś z powszechnie czytanych budowie warszawskiego obserwatorium 60. grupa przestała istnieć. Jej idee prze­ czasopism astronomicznych. uniwersyteckiego, zebrania z Politech­ trwały jednak i odrodziły się, dając w la­ Skoro mowa o uczniach Zonna, trze­ niki przeniesiono do odrestaurowanego tach 1968-2000 cykl siedemnastu Kra­ ba powiedzieć, że nikomu nie wyznaczał gmachu w Alejach Ujazdowskich, gdzie kowskich Szkół Letnich Kosmologii. tematów pracy. Angażując asystenta przez kilka późniejszych lat odbywały Ich koncepcja, wbrew późniejszej na­ chciał, aby ten przyłączył się do którejś się pod firmą Oddziału Warszawskiego zwie, została podjęta przez astronomów z działających grup, choćby pod zupeł­ Polskiego Towarzystwa Astronomiczne­ wrocławskich i warszawskich, byłych nie innym kierownictwem, choćby i po­ go (istniał kiedyś taki oddział!), a do dziś uczestników grupy. Więc i one były za Warszawą, aby był aktywny naukowo trwająjako zebrania naukowe Obserwa­ kontynuacją organizacyjnych poczynań w astronomii. Był życzliwy wszelkim torium Astronomicznego Uniwersytetu Zonna. kontaktom zewnętrznym. Na życzenie Warszawskiego i są nadal pożyteczne, Dowodem powszechnego uznania doradzał tematy prac, indywidualne łub ale daleko im do znaczenia, jakie miały jego umiejętności pobudzania działalno­ dla grupy, ale nigdy niczego nie narzu­ w pierwszych powojennych łatach, gdy ści naukowej i organizacyjnej jest aż cał. Kiedyś zaangażował dobrze zapowia­ kierował nimi bezpośrednio, z ogrom­ dziewięciokrotny Jego wybór na Preze­ dającego się młodego magistra, który for­ nym zaangażowaniem, Zonn i gdy były sa Polskiego Towarzystwa Aastrono- malnie wykonywał wszystkie polecenia, prawdziwą oazą na astronomicznej, po­ micznego — absolutny rekord w histo­ ale w sensie pracy naukowej nie robił do­ wojennej warszawskiej pustyni. rii Towarzystwa. słownie niczego, nie zainteresował się Można by mówić o formalnej karie­ niczym. Był zdziwiony, gdy po roku Zonn rze naukowej Zonna. W roku 1949 na Zonn ma w swoim dorobku nauko­ z całą życzliwością mu powiedział, żeby podstawie obserwacji wykonanych wym prace z zakresu heliofizyki, gwiazd sobie poszukał innej pracy: w szkole, w Szwecji, a opracowanych w Warsza­ fizycznie zmiennych (habilitacja), astro­ w wydawnictwie, w instytucji oświato­ wie, habilitował się na Uniwersytecie nomii pozagalaktycznej, historii astro­ wej... Innym, którzy coś tam próbowali Mikołaja Kopernika w Toruniu. W rok nomii ... Jednak wyniesione z wileńskiej działać, ale bez zapału, mówił to samo później został profesorem Uniwersyte­ szkoły profesora Dziewulskiego zainte­ po kilku latach. Cenił samodzielność, sza­ tu Warszawskiego. Ale czy jest sens mó­ resowania astronomią gwiazdową, uzu­ nował ją i chciał mieć współpracowni­ wić o formalnych stopniach i tytułach pełnione studiami najpierw podręczni­ ków samodzielnych. Gdyby przepisy po­ w stosunku do człowieka, który do for­ ka Parenagi, a potem innych dzieł zwalały, nie wymagałby uzyskiwania malności nie przywiązywał nigdy zbyt obcych i prac własnych dyskutowanych kolejnych stopni naukowych; wymagał dużo wagi. Zonn stał się głównym astro­ w Warszawie wspólnie z współpracow­ pożytku w nauce. W ostateczności wy­ nomem warszawskim ju ż w roku 1945, nikami, były do końca życia głównym starczały mu prace drobne, ale realne, po­ a choć w ciągu dziesięcioleci pod takim tematem naukowych prac Zonna. żyteczne. lub innym względem prześcignęli go ci, Zwłaszcza Jego pasją był wpływ mate­ których On wychował lub których spro­ rii ekstyngującej na widome rozmiesz­ Zamiłowanie do faktów, lekceważe­ wadził do Warszawy, w powszechnej czenie ciał niebieskich. Działając w Gru­ nie pozorów, wraz ze świadomością, że świadomości do swojej śmierci zajmo­ pie Warszawsko-Wrocławskiej Zonn są one jednak ważne dla innych, wiązało wał w astronomicznej Warszawie głów­ zbudował podstawy swoich najważniej­ się z Jego wolnomularskimi poglądami. ne miejsce. szych, moim zdaniem, prac tworzących Do ruchu masońskiego został przyjęty W latach 50., w porozumieniu z Ja­ ogólną teorię statystycznego traktowa­ w okresie wileńskim w roku 1932 (loża nem Jerzym Kubikowskim i Andrzejem nia ,Jkłaczkowatej” — jak on to okreś­ „Wolność Przywrócona”). Nie udało mi Ziębą z Wrocławia, zorganizował tak lał — budowy ekstyngującej materii się w pełni zweryfikować informacji, że zwaną Grupę Warszawsko-Wrocławską międzygwiazdowej (i międzygalaktycz- od roku 1961 należał do słynnej loży

256 URANIA - p o s t ę p y As t r o n o m i i 6/2005 „Kopernik”, głęboko utajnionej, funkcjo­ myślą samodzielnie. Zonn stracił uzna­ badań naukowych swoich i swoich ko­ nującej w pewnym sensie ponad obedien- nie w kręgach partyjnych. Nie odważo­ legów, że musi być również populary­ cjami, jedynej kontynuującej w Polsce no się jednak chorego już Zonna nękać zatorem, to trzeba przyznać, że Zonn w okresie komunistycznym działalność aresztowaniem czy wyniszczającymi był uczonym przyzwoitym. wolnomularską. Wiem natomiast, że po­ przesłuchaniami. To był ostatni silny zostawał w bliskich kontaktach osobi­ akord w Jego życiu i działalności. Rak Od Redakcji Dla bardziej kompletnej sylwetki Profe­ stych z jej członkami. Wiedząc, że był płuc rozwijał się szybko. Przychodząc sora Włodzimierza Zonna wypada jeszcze godnym masonem3, można lepiej zro­ jeszcze na niektóre spotkania naukowe, dodać kilka zdań na temat Jego zasług dla zumieć, dlaczego przy kontaktach Zonn siadał w wygodnym fotelu specjal­ Ośrodka Warszawskiego. Wspomniane już z ludźmi nie miały dla niego znaczenia nie dla niego przygotowywanym i mó­ były Jego zasługi dydaktyczne, ale trzeba ani przynależność partyjna, ani wyzna­ wił coraz ciszej. Zmarł 28 lutego 1975 r. chyba je uzupełnić. Oprócz podręcznika nie religijne, ani żadne inne formalne W momencie śmierci stanął Jego biur­ Astronomii gwiazdowej. Profesor byl wcześ­ związki międzyludzkie (również związ­ kowy zegar. niej autorem podręcznika akademickiego Astrofizyka ogólna. Był to wówczas jedyny ki pomiędzy nim samym a innymi oso­ w Polsce podręcznik astrofizyki obserwacyj­ bami), ale wewnętrzna wartość człowie­ Mówiąc o różnych dziedzinach dzia­ nej w języku polskim, na którym kształcili ka i realne powiązania wynikające z istoty łalności Zonna, trzeba też wspomnieć się młodzi astronomowie w całej Polsce w la­ rzeczy. Nie uginał się przed panującymi o Nim jako o popularyzatorze. Jako mło­ tach 50. i 60. Bardzo szybko Profesor Zonn ideologiami, ale też ryzyko przeciwsta­ dy astronom lubił prowadzić pokazy nie­ zdał sobie sprawę z wagi i potrzeby rozwija­ wienia się im podejmował tylko wtedy, ba i mówić o niebie. Nie przejmował się nia astrofizyki teoretycznej. W roku 1953 na­ gdy mogło się ono opłacić, gdy ryzykow­ szczegółami, szło mu o przekazanie wi­ kłonił do przejścia z Krakowa do Warszawy dra Stefana Piotrowskiego, który świeżo na postawa mogła dać skutek. Gdy dzom i słuchaczom podstawowych wrócił do Polski po rocznym stażu w Sta­ w marcu 1953 r. jako dyrektor Obserwa­ spraw i poglądów astronomicznych. In­ nach Zjednoczonych. W USA dr Piotrowski torium otwierał zebranie poświęcone struując w Warszawie młodych pracow­ pracował w Harwardzie pod kierunkiem śmierci Stalina (musieli przyjść wszyscy ników obserwatorium uniwersyteckie­ Henry ’ego Norrisa Russella, gdzie uczest­ pracownicy), powiedział pogodnym gło­ go, mających prowadzić pokazy nieba, niczył w badaniach rozpraszania promienio­ sem: „Zebraliśmy się z okazji śmierci przyznał, że kiedyś w Wilnie pomylił się wania w atmosferach gwiazd, a z Z. Kopa­ Józefa Stalina. Proszę sekretarza organi­ w ustawieniu teleskopu i zamiast na lem opracował nową metodę rozwiązywania orbit gwiazd zaćmieniowych. To ostatnia zacji partyjnej o wygłoszenie referatu”. Arktura nastawił na jakąś inną gwiaz­ tematyka badawcza została z powodzeniem Używając określeń ze znanego dowcipu, dę. Spostrzegł to, gdy już powiedział, zaszczepiona przez niego na grunt warszaw­ można mu było wtedy zarzucić co naj­ że Arktur ma temperaturę cztery i pół ski. W Warszawie prof. Zonn i prof. Piotrow­ wyżej niewłaściwą „melodię”, ale „tekst” tysiąca stopni, jest 180 razy jaśniejszy ski stanowili dwie niezwykłe osobowości, był poprawny. Kilka lat później, po po­ od Słońca itd., itd. Przez chwilkę się z których pierwszy porywał studentów swym wrocie z wizyty w Moskwie, na publicz­ namyślił, czy się nie przyznać do pomył­ sposobem bycia i swymi wykładami, w któ­ nym odczycie wesoło krytykował styl ki i nie nastawić teleskopu prawidłowo. rych ukazywał uroki astronomii, a drugi za­ pewniał studentom solidną wiedzę matema- nowej moskiewskiej architektury. Bali­ Biorąc jednak pod uwagę, że w telesko­ tyczno-fizyczną i doprowadzał ich do śmy się, że się naraża, ale on wiedział, co pie wszystkie gwiazdy wyglądają jed­ pierwszych liniifrontu współczesnych badań robi. Niedługo potem ukazały się w mo­ nakowo i jego pomyłka w niczym nie naukowych. Obaj stworzyli warszawską skiewskim „Krokodylu” dowcipy na ten mogła zaszkodzić uczestnikom pokazu, szkolę astronomii. W atmosferze pełnej swo­ sam temat. Tu ryzyka nie było. Nie za­ kontynuował informacje o Arkturze nie body doboru tematyki badawczej kształcili wahał się natomiast podpisać, jako jeden ruszając teleskopu, a potem przeszedł się młodzi astronomowie warszawscy, któ­ z piętnastu, w roku 1974 słynnego listu spokojnie do pokazu innych obiektów. rzy później stali się wybitnym badaczami i chlubnie zapisali się na kartach polskiej w sprawie kontaktu z Polonią w Związ­ W okresie warszawskim pokazy nieba astronomii. Trzeba tu wymienić m.in. profe­ ku Radzieckim. To ryzyko warto było prowadził tylko wyjątkowo. Natomiast sorów: Krzysztofa Serkowskiego, Stanisła­ podjąć. List był jednym z istotniejszych wygłaszał odczyty popularne i pisywał wa Grzędzielskiego, Andrzeja Kruszewskie­ uderzeń w partyjny system Peerelu. Par­ popularne książki i artykuły, które po­ go, Józefa Smaka, Bohdana Paczyńskiego. tia zaczęła rozumieć, że intelektualiści dobały się ludziom i kreowały nowe Kazimierza Stępnia, Wojciecha Dziębow- zastępy miłośników astronomii. Nie skiego i wielu innych. Autor wspomnienia 3 Publikacje masońskie przedstawiają Zon- można powiedzieć, żeby w Jego odczy­ był już magistrem, gdy wyżej wymienieni roz­ poczynali studia i mial już wyrobione zda­ na jako wybitnego wolnomularza. Natomiast tach i książkach nie zdarzały się drobne źródła antymasońskie przypisują mu zarów­ nie na temat swych zainteresowań badaw­ błędy, nie tylko literowe, ale oświetle­ no przynależność do nieregularnych obe- czych, a nawet wizję swych przyszłych badań. diencji, jak również pewne zupełnie fanta­ nie problemów astronomicznych było styczne działania (na przykład działalność zawsze prawdziwe i interesujące. wolnomularską w Warszawie w czasie oku­ Byłoby zupełną pomyłką traktowa­ pacji, gdy w rzeczywistości był w oflagu). nie Zonna przede wszystkim jako po­ Autor jest byłym docentem Uniwer­ Niektórym sugestiom tych źródeł uległ na­ sytetu Warszawskiego, emerytowa­ pularyzatora, bo i takie tendencje się nym profesorem Uniwersytetu Ja­ wet poważny badacz masonerii, Ludwik spotyka. Był przede wszystkim uczo­ Haas, który w książce Masoneria polska XX giellońskiego w Krakowie i byłym nym, badaczem i animatorem badań. dyrektorem Obserwatorium Astro­ wieku (Warszawa 1996) oprócz prawdzi­ nomicznego UJ, zaś aktualnie — wych informacji o Zonnie powtarza również Jeśli natomiast uważamy, że przyzwoity profesorem Wyższej Szkoły Ochro­ bardziej dorzecznie wyglądające plotki z nie­ uczony musi potrafić przedstawić spo­ ny Środowiska w Bydgoszczy dorzecznych źródeł. łeczeństwu, które go utrzymuje, sens

6/2005 U R A N IA - Po s t ę p y A s t r o n o m i i 257 Tadeusz Jarzębowski Powojenne lata wrocławskiej astronomii

Parę słów strumentem był tam doskonały refrak- 0 odległej przeszłości tor Repsolda z obiektywem o średnicy Obserwatorium astronomiczne w pru­ 25 cm. Po śmierci właściciela— w roku skim Breslau istniało formalnie od roku 1932 — spadkobiercy przekazali ten 1790 — jakkolwiek obserwacje astro­ obiekt Uniwersytetowi Wrocławskie­ nomiczne przy uniwersytecie wykony­ mu. wane były już na początku XVIII stu­ Dziś ta stacja obserwacyjna działa lecia. Przez pierwsze półtora wieku i rozwija się. mieściło się ono w centrum miasta, w tzw. Wieży Matematycznej główne­ W polskim Wrocławiu go gmachu uniwersytetu. Lokalizacja Festung Breslau kapituluje 6 maja ta stawała się z czasem coraz mniej od­ 1945 r. Budynki przy Nikolaus Koper- powiednia do obserwacji. W roku 1930 nikus Strasse ocalały (personel nie­ obserwatorium otrzymuje nową siedzi­ miecki opuścił je przed oblężeniem bę poza śródmieściem, w parku, przy miasta). Do września stacjonowała ulicy, która przyjmuje imię Kopernika1. w obserwatorium armia radziecka; Przed drugą wojną światową Stem- działał tam też warsztat wojskowy. warte Breslau posiadało dwie filie. Jed­ Obiekt przejmuje następnie od wojska na, założona w roku 1934, znajdowała Uniwersytet Wrocławski; z ramienia się bardzo daleko, w Windhuku (była uczelni występował podówczas dr Ka­ kolonia niemiecka: Niemiecka Afryka zimierz Kordylewski, adiunkt Obser­ Południowo-Zachodnia). Ale we wrześ­ watorium Krakowskiego. niu 1939 r. tę stację obserwacyjną za­ Jako początek działalności obserwa­ mknięto, personel niemiecki internowa­ torium w powojennym Wrocławiu no, a instrumenty zużyto częściowo na można przyjąć datę 5 października cele wojenne. Natomiast Windhuk jest 1945 r. Dnia tego przybywa tu prof. dziś stolicą Republiki Namibii. Eugeniusz Rybka, który obejmie kie­ Ta druga filia znajdowała się rownictwo tej placówki naukowej i roz- względnie blisko Wrocławia, we wsi pocznie organizowanie polskiego Belkawe — obecnie Białków (powiat ośrodka astronomicznego. wołowski). Obserwatorium pobudował Kadrę naukową w nowo powstają­ właściciel tamtejszego majątku, miłoś­ cym Uniwersytecie Wrocławskim sta­ nik astronomii, niejaki Wutschihowski nowili w znacznej mierze byli pracow­ (Wuczychowski?). Największym in­ nicy Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie. Prof. Rybka w latach 1932— 1 Jest to bodajże jedyna ulica w polskim Wrocławiu, która zachowała tego samego -1945 był kierownikiem Zakładu patrona. Astronomicznego (od roku 1936 Ob-

258 U R A N I A - P o s t ę p y A s t r o n o m i i 6/2005 serwatorium Astronomicznego) tegoż jeszcze inny, jakże unika­ Uniwersytetu. Z lwowskiej uczelni towy zestaw obserwacyj­ przybyli też: mgr Stefania Ninger, ny, mianowicie reflektor dr Antoni Opolski (który cały okres horyzontalny o ogniskowej wojny spędził w niemieckim oflagu) 11 m. Obserwowano tu oraz dr Jan Mergentaler. Później wro­ Słońce i planety. Może cławskie grono powiększyli jeszcze: parę słów więcej o tej „za­ dr Stanisław Szeligowski ze szkoły wi­ bytkowej” aparaturze. leńskiej i dr Stefan Wierzbiński z Po­ Otóż główne 30-cm lustro znania. sferyczne znajdowało się Natomiast pierwszym wykształco­ tu na wysokim betonowym nym na Uniwersytecie Wrocławskim słupie na zewnątrz budyn­ astronomem (rok 1950) był Jan Kubi- ku, od jego południowej kowski. O tej osobie mówić można strony. Było ono nierucho­ w samych tylko superlatywach, otwie­ me. Natomiast na ścianie rały się przed nim szerokie perspekty­ budynku, na swego rodza­ wy. Niestety... odszedł on od nas ju balkonie, znajdowało się w kwiecie wieku, w okresie rozkwitu lustro płaskie. Kierowało swej działalności naukowej. ono horyzontalnie w kie­ runku lustra sferycznego Co zastaliśmy promieniowanie obserwo­ Największym instrumentem był wanego obiektu. Obraz wspomniany 25-cm refraktor Repsol- tego ciała niebieskiego re­ da. Ale fragmenty rozbitego obiekty­ jestrowało się wewnątrz wu leżały na podłodze, zaś mocno zde­ budynku (patrz fot. 3). Ale wastowany montaż trzeba było wysłać utrzymanie stałego kierun­ do Zakładu Aparatów Naukowych ku biegu promieni wyma­ Fot. 3. Profesor Antoni Opolski przy 30-cm teleskopie ho­ ryzontalnym — w głębi widoczne główne lustro umiesz­ w Krakowie; został on tam gruntow­ gało obracania się tego pła­ czone na słupie nie wyremontowany i w roku 1949 skiego lustra ze zmienną wrócił do swej kopuły w Białkowie. prędkością. Realizowane to było w bar­ Obserwacje południkowe Z obiektywem było więcej proble­ dzo już niewspółczesny sposób... przy Przejdźmy do tematyki obserwa­ mów. Wykonana w jeleniogórskiej pomocy pływaka w zbiorniku wody, cyjnej, udzielając najpierw głosu Państwowej Wytwórni Optycznej ko­ której poziom się obniżał. astronomii klasycznej. W pawilonie pia dawała obrazy o tak złej jakości, Po wojnie teleskop ten funkcjono­ południkowym znajdowały się dwa iż trzeba było szukać innego rozwią­ wał jeszcze przez lat kilka (najpierw instrumenty do pomiarów astrome- zania. Rozpoczęcie obserwacji się trzeba było jednak uzyskać nowe trycznych: 15-cm instrument przejścio­ opóźniało. 30-cm lustro, bo jakiś zapewne żołnierz wy i 15-cm koło wertykalne. Pierwszy Natomiast we Wrocławiu, w kopule wybrał sobie tamto za cel). Instrument służy do wyznaczania rektascensji na budynku głównym Obserwatorium, ten zdawał jednak egzamin na skromną gwiazd, drugi — do deklinacji (podob­ znajdował się mniejszy, 20-cm refrak­ trójkę z minusem i pozostały dziś po no było tylko pięć takich kompletów tor Repsolda — ten przetrwał w sto­ nim tylko wspomnienia (no i ów beto­ na świecie). Oba te instrumenty prze­ sunkowo dobrym stanie. Jedynie z za­ nowy słup). A w pomieszczeniu, w któ­ trwały we względnie dobrym stanie montowanej przy nim 18-cm kamery rym stała aparatura odbiorcza, jest dziś i one były tymi pierwszymi, które w po­ fotograficznej zniknął obiektyw. gabinet dyrektora Instytutu. wojennym Wrocławiu skierowano ku W budynku głównym znajdował się gwiazdom.

Fot. 1. Wygląd budynku głównego Obserwatorium Astronomiczne­ Fot. 2. Obserwatorium w Białkowie - widoczny pomost łączący pałac go we Wrocławiu w pierwszych latach po wojnie z kopułą teleskopu

6/2005 U R A N I A - Postępy A stro no m ii 259 Obserwatorium wrocławskie włą­ czyło się do przedsięwzięcia zainicjo­ wanego i organizowanego przez astronomów radzieckich. Był to tzw. Katalog Gwiazd Słabych. Należało tu wyznaczyć rektascensje i deklinacje wybranych gwiazd w przyznanych pa­ sach deklinacyjnych. Obserwacje były prowadzone w latach 1949-1953. Re­ alizatorami byli — na początku jesz­ cze jako studenci — Jan Kubikowski i Przemysław Rybka (syn prof. Rybki). Rezultatem ich 4-letniej pracy były pomierzone wartości rektascensji i de­ klinacji ponad 500 gwiazd. Dokładność pomiarów była rzędu 0,4". 1 tu nasuwa się dziś pewne porów­ nanie. W latach 1989-1993 (a więc tak­ że przez cztery lata) tego typu pomiary Fot. 4. Profesor Eugeniusz Rybka podczas obserwacji fotometrem fotoelektrycznym wykonywane były za pośrednictwem — odczyt wskazań galwanometru aparatury na satelicie Hipparcos. Zo­ kiej pracy przybiorą znaczenie już tyl­ częły odgrywać istotną rolę w astrofi­ stały wówczas wyznaczone współrzęd­ ko historyczne. zyce przy rejestrowaniu słabego pro­ ne 118 tys. gwiazd z dokładnością rzę­ mieniowania gwiazd. du 0,001", jak też 1058 tys. gwiazd Fotometria fotoelektryczna W roku 1949 prof. Rybka przeby­ z dokładnością około 0,05". No cóż, Odkrycie zjawisk fotoelektrycznych wał w Holandii, w Lejdzie, gdzie za­ Kubikowski i Przemysław Rybka nie to rok 1887, a wyjaśnienie praw foto- poznawał się z fotometrią fotoelek- mogli nawet przypuszczać, że w tym emisji podał Einstein w roku 1905. tryczną. Zamówione tam zostały dwa samym jeszcze wieku wyniki ich cięż­ W połowie XX w. fotopowielacze za­ fotometry do refraktorów we Wrocła-

Tab. 1. Zjazdy naukowe w ośrodku wrocławskim w latach 1948-1968 Data Miejsce Informacje o zjeździe Rok 1948 10-11 października Wrocław III Zjazd PTA (pierwszy powojenny) — 24 uczestników Rok 1950 11-13 czerwca Wrocław Zjazd Naukowy PTA z udziałem 12-osobowej grupy astronomów ze Związku Radzieckiego Rok 1953 25-26 sierpnia Wrocław Sympozjon PTA o tematyce astrofizycznej. Referujący: prof. Iwanowska, prof. Opolski, prof. Piotrowski, prof. Zonn, prof. Mergentaler Rok 1956 12-14 czerwca Wrocław Konferencja przeglądowa PTA z udziałem 10 astronomów z Czechosłowacji Rok 1956 16 grudnia Wrocław Walne zebranie PTA — VIII Zjazd PTA Rok 1959 25-27 czerwca Wrocław IX Zjazd PTA — przegląd prowadzonych w Polsce badań naukowych (32 referaty) Rok 1960 12-14 września Wrocław Konferencja PTA o tematyce heliofizycznej z udziałem prof. Marcela Minnaerta z Holandii Rok 1961 listopad Tatrzańska Pierwsze z sympozjów heliofizycznych, organizowanych przez Łomnica Uniwersytet Wrocławski i Instytut Astronomii Czechosłowackiej Akademii Nauk Rok 1962 październik Kalatówki Drugie polsko-czechosłowackie sympozjum heliofizyczne (Zakopane) Rok 1964 październik Tatrzańska Trzecie polsko-czechosłowackie sympozjum heliofizyczne Łomnica Rok 1966 20-23 września Sopot Sympozjum heliofizyczno-magnetohydrodynamiczne — uczestniczą przedstawiciele sześciu państw Rok 1967 26-28 października Wrocław XIII Zjazd PTA — uchwała w sprawie organizacji w Polsce w 1973 r. kongresu MUA Rok 1968 wrzesień Poczdam Piąte sympozjum heliofizyczne — nie uczestniczą astronomowie z Czechosłowacji (interwencja wojsk Układu Warszawskiego) Rok 1968 wrzesień Opole Pierwsza Letnia Szkoła Kosmologii Obserwacyjnej i Teoretycznej. Główny organizator — doc. Jan Kubikowski

260 U R A N I A - Po s t ęp y A s t r o n o m ii 6/2005 wiu i Białkowie. Kupiono też fotopo- wielacze 1P21. Obserwacje rozpoczę­ Tab. 2. Uczestnicy III Zjazdu Polskiego Towarzystwa Astronomicz­ nego Wrocław, 10-11 października 1948 r. to we Wrocławiu pod koniec roku 1950. Nie wszystko oczywiście wyglądało tak 1. Prof, dr Tadeusz Banachiewicz 13. Dr Lucjan Orkisz bardzo nowocześnie. Wielkość genero­ 2. Prof, dr Władysław Dziewulski 14. Dr Janusz Pagaczewski wanego w fotokomórce prądu elek­ 3. Dr Jan Gadomski 15. Dr Stefan Piotrowski trycznego mierzyło się galwanometrem 4. Prof, dr Wilhelmina Iwanowska 16. Dr Tadeusz Rakowiecki lusterkowym. Skręcenie lusterka od­ 5. Prof, dr Felicjan Kępiński 17. Prof, dr Eugeniusz Rybka czytywano na odległej o kilka metrów 6. Jadwiga Kordylewska 18. Dr Józef Ryzner skali i zapisywano w notesiku (patrz 7. Dr Kazimierz Kordylewski 19. Mgr Adam Strzałkowski fot. 4). Trzeba też było spojrzeć na 8. Mgr Stefania Kosibowa 20. Mgr Róża Szafraniec chronometr i odnotować czas. 9. Doc. dr Karol Kozieł 21. Mgr Aldona Szczepanowska Tematem obserwacji była początko­ 10. Dr Jan Mergentaler 22. Dr Stanisław Szeligowski wo fotometria fundamentalna, określa­ 11. Dr Wiesław Opalski 23. Inż. Walenty Szpunar nie jasności gwiazd w wybranych po­ 12. Dr Antoni Opolski 24. Dr Włodzimierz Zonn lach (podobne prace wykonywano we Lwowie metodą fotograficzną). Nato­ miast później na refraktorze wrocław­ skim prowadzono badania zmienności blasku gwiazd magnetycznych. Zjazdy naukowe Z przedstawionego wykazu (tab. 1) wynika, że w tamtym okresie dużo się działo w ośrodku wrocławskim. Parę komentarzy w odniesieniu do niektó­ rych z wymienionych zjazdów. Wydarzeniem wielkiej wagi był III Zjazd Polskiego Towarzystwa Astrono­ micznego, jaki odbył się w roku 1948. PTA powstało w roku 1923, gdy astro­ nomowie polscy zebrali się w Toruniu, by uczcić 450 rocznicę urodzin Miko­ łaja Kopernika. Ale trzeba stwierdzić, że działalność tego Towarzystwa w okresie międzywojennym była bar­ dzo skromna, na co wskazuje choćby fakt, że następny i jedyny zjazd człon­ ków odbywał się dopiero w roku 1934. Tak więc celem zwołanego do Wrocła­ wia Zjazdu było reaktywowanie istnie- jącego przed wojną Towarzystwa (ewentualnie powołanie nowego). Zjazd podjął decyzję o reaktywowa­ -ft R® niu, jak też zatwierdził przygotowany wcześniej przez Komitet Organizacyj­ Fot. 5. Uczestnicy Sympozjonu Astrofizycznego w Białkowie, rok 1953 ny projekt statutu. Obok wymienieni 1. Stanisław Gąska 12. Adam Strzałkowski 24. Wilhelmina Iwanowska są uczestnicy tego Zjazdu — osoby, 2. Aldona Szczepanowska 13. Lucjan Orkisz 25. Tadeusz Przypkowski które ponad pół wieku temu zapalały 3. Jadwiga Krawiecka 14. Stanisław Szeligowski 26. Kazimierz Kordylewski zielone światło dla PTA2. (Rybkowa) 15. Stefania Ninger-Kosibowa 27. Karol Kozieł W zjeździe naukowym odbytym 4. Stefan Piotrowski 16. Edward Stenz 28. Jan Mergentaler 5. Halina Tomasik 17. Jadwiga Kordylewska 29. Tadeusz Jarzębowski w roku 1950 uczestniczyli też astrono­ 6. Jan Kubikowski 18. Krzysztof Serkowski 30. Przemysław Rybka mowie radzieccy; goście wygłosili 18 7. Andrzej Lisicki 19. Konrad Rudnicki 31. Henryk Iwaniszewski referatów. Ale wówczas (Stalin zmarł 8. Wiesław Wiśniewski 20. Maria Mackiewicz 32. Jan Gadomski 9. Helena Wilma Jaśko 21. Eugeniusz Rybka 33. Roman Ampel 10. Barbara Kołaczek 22. Róża Szafraniec 34. Maria Karpowicz 2 Te i inne dane według redagowanych wów­ 11. Antoni Głania 23. Jan Walichiewicz czas we Wrocławiu „Sprawozdań Polskie­ go Towarzystwa Astronomicznego”. Zeszyty dopiero w roku 1953) nawet język był czesnego dyrektora Lwowskiego Ob­ tych Sprawozdań wychodziły do roku 1953, kiedy to na ich miejscu pojawił się kwartal­ typowy dla epoki. Może dwa fragmen­ serwatorium Astronomicznego: „Za­ nik „Postępy Astronomii”. ty z wystąpienia V.E. Stiepanowa, ów­ równo monarchia austriacka, jak i na-

6/2005 U R A N I A - Postępy Astronom ii 261 stępnie pański rząd polski3 nie uważali Astrometria, za konieczne rozwijać astronomię”. której poświęcił „Z chwilą oswobodzenia Ziem Zachod­ kilka pierwszych niej Ukrainy zaistniały możliwości roz­ lat, nie była tema­ woju naukowej działalności obserwa­ tyką z wyboru. Tą torium”. najbardziej łubianą Rok 1953. Widocznych na zamiesz­ dziedziną była czonym obok zdjęciu (fot. 5) uczest­ astrofizyka teore­ a ■ ników Sympozjonu można już było za­ tyczna. Uczestni­ prosić do odwiedzenia Białkowa. czył on szczegól­ Teleskop doczekał się nowego, dobre­ nie aktywnie w go obiektywu, działał już też fotometr spotkaniach Astro­ fotoelektryczny. nomicznej Grupy Rok 1961 — znamienny dla helio- Warszawsko-Wro- i fizyków — rozpoczyna się współpra­ cławskiej. Później ca z kolegami z Czechosłowacji. Głów­ zainteresowania nym organizatorem jest tu prof. Jan zaczęły koncentro­ V Mergentaler. Na pierwsze wspólne wać się wokół te­ sympozjum zebrano się po przeciwleg­ matyki kosmolo­ łej stronie Tatr, w Tatrzańskiej Łomni­ gicznej. To on, już cy. Drugie, w roku następnym, odbę­ jako docent, zaini­ dzie się po stronie polskiej. (Wybór cjował organizo­ przygranicznych miejsc wynikał tu wanie Letnich z możliwości przekraczania granicy na Szkół Kosmologii Fot. 6. Profesor Jan Mergentaler — dyrektor Instytutu Astronomicz­ podstawie dowodu osobistego). Obserwacyjnej i nego we Wrocławiu w latach 1957-1971 Teoretycznej. Po­ Poczdam, wrzesień 1968 r. W pią­ magał mu w tym wrocławski matema­ nięjszych Szkół zajął się już ośrodek tym Sympozjum Heliofizycznym tyk, doc. Andrzej Zięba. Pierwsze krakowski. mieli uczestniczyć przedstawiciele spotkanie uczestników tej Szkoły, * * * sześciu państw. Zostało ono jednak poświęcone tematyce teorii względno­ Kończąc, chciałbym cofnąć się na zdezorganizowane. Tu polityka włą­ ści i kosmologii, odbyło się we wrześ­ chwilę do tych pierwszych wrocław­ czyła się w naukę. Niecały miesiąc niu 1968 r. w Opolu. Wkrótce zasko­ skich lat i wspomnieć o drobnym wy­ przed Sympozjum, w nocy z 21 na 22 czyła jednak wszystkich tragiczna darzeniu, którego nie dałoby się zapo­ sierpnia, wojska Układu Warszaw­ wiadomość o śmierci Kubikowskiego. mnieć. skiego rozpoczęły likwidację „pra­ Prof. Antoni Opolski tak napisał w ne­ Rok 1948. Wigilia Bożego Narodze­ skiej wiosny”. Z Czechosłowacji nikt krologu: „...Ale 11 listopada 1968 nia. Siedzę w bibliotece obserwato­ nie przyjechał. roku przyszła śmierć; przyszła nagle, rium. Wchodzi prof. Rybka, rozmawia bez ostrzeżenia czy zapowiedzi, przy­ i dowiaduje się, że będę tu przez cały Wspomnijmy raz jeszcze o naszym szła z taką perfidią, że na moment ude­ wieczór. I wówczas słyszę: „My, astro­ przedwcześnie zmarłym Koledze, Ja­ rzenia wybrała czas poświęcony na se­ nomowie, my wszyscy stanowimy nie Kubikowskim. minarium relatywistyczne. Jest jakaś jedną rodzinę — zapraszam do mnie do tragiczna dysproporcja między tą te­ domu na wigilię”. matyką, w której swobodnie można Trudno byłoby wyobrazić sobie dziś konstruować modele Wszechświata podobną sytuację — profesor zaprasza czy opisywać procesy o znaczeniu ko­ do siebie na wigilię studenta — ale te smicznym, a kompletną bezradnością powojenne czasy były inne. wobec prostego zjawiska, jakim jest ostatnie uderzenie serca”.

Autor byl jednym z pierwszych ab­ On nie żył... ale zainicjowane przez solwentów Astronomii Wrocławskiej niego Letnie Szkoły Kosmologii żyły. i uczestnikiem jej rozwoju na wsęysf- Trzy kolejne — w roku 1970, 1972 kich stanowiskach — od asystenta i 1974 — odbyły się też w Opolu. To do dyrektora Instytutu. Zasłyną!, one dały początek krakowskiej grupie cytowanymi do dzisiaj, obserwacja­ kosmologów; organizowaniem póź- mi fotoelektrycznymi zmienności gwiazd magnetycznych w opisanych 3 Aby to zrozumieć, trzeba zajrzeć do Histo­ wyżej warunkach początku lat 50. rii WKP/B. W rozdziale VIII tytuł paragra­ Na kilka dni przed oddaniem tego fu 4 — gdzie omawiane są wydarzenia roku zeszytu do druku zaskoczyła nas 1920 — brzmi: NAJAZD JAŚNIEPAŃ- smutna wiadomość o Jego odejściu Fot. 7. Jan Jerzy Kubikowski (1927-1968) SKIEJ POLSKI NA KRAJ RADZIECKI.

262 U R A N I A - Postępy A s t r o n o m ii 6/2005 w kraju XXXII Zjazd Polskiego Towarzystwa Astronomicznego ' 2001 r. Kraków gościł ju­ skiego, Antoniego Opolskiego. Profesor oraz ich wpływ na klimat Ziemi. Omó­ bileuszowy, XXX Zjazd Opolski odebrał dyplom honorowego wiona została również historia satelitar­ PTA. Następny Zjazd, odby­ członka Polskiego Towarzystwa Astro­ nych badań Słońca w Polsce, zainicjo­ wający się w Toruniu w roku nomicznego, 80-lecia przyznany mu podczas wanych przez twórcę wrocławskiej powstania Polskiego TowarzystwaXXXI Zjazdu PTA w Toruniu. W trak­ i polskiej heliofizyki, prof. JanaMergen- WAstronomicznego, też był właściwie ju­ cie otwarcia zostały wręczone tradycyj­ talera, a kontynuowanych współcześnie bileuszowy. W tym roku Wrocław tak­ ne nagrody PTA. Medal im. prof. Wło­ przez ośrodek Centrum Badań Kosmicz­ że miał swoją małą rocznicę. Po okrąg­ dzimierza Zonna za popularyzację nych PAN we Wrocławiu. W sesji łych dwudziestu latach, w dniach 19-23 wiedzy o Wszechświecie otrzymał po­ uczestniczyli m.in. dwaj doktorzy hono­ września 2005 r., we Wrocławiu odbył śmiertnie nieodżałowany prof.Robert ris causa Uniwersytetu Wrocławskiego: się kolejny, XXXII Zjazd PTA. Głębocki, wieloletni prezes Polskiego prof. Cornelius de Jager (Holandia) Obrady odbywały się nieopodal In­ Towarzystwa Astronomicznego. Laure­ i prof. John Leonard Culhane (Anglia). stytutu Astronomicznego Uniwersyte­ atem Nagrody Młodych PTA został dr Materiały z tych dwóch sesji ukażą się tu Wrocławskiego, w sali kongresowej Maciej Konacki z Torunia, którego nie­ w specjalnym anglojęzycznym numerze pięknego i nowocześnie wyposażone­ dawne odkrycie planety w potrójnym „Uranii-Postępów Astronomii”. go Ośrodka Szkolenia Państwowej In­ układzie gwiazd odbiło się szerokim Wyjątkowy charakter miała sesja III spekcji Pracy, malowniczo położone­ echem w mediach. poświęcona dorobkowi naukowemu go na skraju największego parku Referaty zjazdowe, a było ich 30, prof. Bohdana Paczyńskiego z Prince­ Wrocławia — Parku Szczytnickiego. wygłaszano w ramach pięciu plenar­ ton, który w czerwcu br. otrzymał tytuł Ponad 140 uczestników Zjazdu za­ nych sesji naukowych. Sesja I poświę­ doktora honoris causa Uniwersytetu mieszkało w znajdującym się tuż obok cona była zagadnieniom historycznym. Wrocławskiego. Laureat, ze względu na Ośrodka hotelu „Park”, zwracającym Omówiono pierwsze dwadzieścia łat stan zdrowia, nie mógł przybyć na Zjazd, uwagę niebanalną, inspirowaną wzor­ astronomii we Wrocławiu po drugiej ale przesłał list, w którym przedstawił nictwem okrętowym architekturą bu­ wojnie światowej, a informacje, które bardzo osobisty opis swojej drogi nauko­ dynku, zaprojektowanego przez Han­ usłyszeli uczestnicy, były podane wej. Pod nieobecność Mistrza referaty sa Scharouna na wystawę „Mieszkanie z pierwszej ręki, bowiem referat wygło­ wygłosili jego uczniowie i współpra­ i miejsce pracy” w 1929 r. sił jeden z pierwszych powojennych ab­ cownicy. Omówione zostały te dziedzi­ Dzięki, jak na główny polski ośrodek solwentów wrocławskiej astronomii, ny astronomii, na których koncentruje heliofizyczny przystało, „dobrym ukła­ doc. Tadeusz Jarzębowski. W trakcie się aktywność naukowa prof. Paczyń­ dom ze Słońcem”, Wrocław „zagwaran­ kolejnych referatów przedstawiono nie­ skiego: teoria ewolucji gwiazd, dyski tował” piękną pogodę przez cały czas znane powszechnie związki Wrocławia akrecyjne, soczewkowanie grawitacyj­ trwania Zjazdu. Pogoda miała ogromne ze słynnymi astronomami: Mikołajem ne, błyski promieniowania gamma. znaczenie podczas plenerowego, nieofi­ Kopernikiem, Tycho de Brahe i Ed­ Były również referaty poświęcone cjalnego spotkania towarzyskiego (m.in. mundem Halleyem, a także przybliżo­ dwóm programom obserwacyjnym, z ogniskiem), które odbyło się na tere­ no wszystkim, a zwłaszcza młodym które zainicjował prof. Paczyński: nie Instytutu Astronomicznego Uniwer­ uczestnikom Zjazdu, postać warszaw­ OGLE i ASAS. sytetu Wrocławskiego 19 września skiego astronoma Włodzimierza Zon­ Sesja V była poświęcona najnow­ wieczorem. Spotkało się na nim kilku­ na, w 100 rocznicę jego urodzin. szym odkryciom astronomicznym, a tak­ dziesięciu uczestników Zjazdu, a dobra Sesje II i IV były poświęcone odpo­ że projektom przyszłej współpracy mię­ atmosfera, która zapanowała wśród ze­ wiednio asterosejsmologii i heliofizyce. dzynarodowej. Obok referatu laureata branych, nie opuściła ich już do końca Obie te dziedziny od wielu lat są inten­ Nagrody Młodych, dr. Konackiego, po­ pobytu we Wrocławiu. Program toczył sywnie rozwijane we wrocławskim jawiła się relacja z misji kosmicznej się dokładnie wg zapowiedzi opubliko­ ośrodku. Ze względu na udział gości Cassini/Huygens na Tytana, księżyc wanej w poprzednim zeszycie „Uranii- zagranicznych językiem wykładowym Saturna. Były referaty poświęcone roz­ -Postępów Astronomii”. na tych sesjach był angielski. Na sesji II kładowi pola magnetycznego w galak­ W uroczystym otwarciu Zjazdu, 20 mówiono o metodach wykrywania tykach i najnowszym wynikom w dzie­ września o godz. 12:00, uczestniczyli: gwiazd pulsujących różnych typów dzinie astrofizyki wysokich energii. wicewojewoda dolnośląski Stanisław i przedyskutowano, jak poprzez analizę Szczególnie żywy odzew miał referat Janik i Rektor Uniwersytetu Wrocław­ zmienności tych gwiazd można udosko­ o zbliżającym się uruchomieniu 10,5-m skiego prof. Leszek Pacholski. Entu­ nalać ich modele budowy wewnętrznej. teleskopu SALT w Południowej Afry­ zjazm uczestników otwarcia wzbudziło W sesji IV były dyskutowane obserwa­ ce, w którego budowie Polska bierze pojawienie się nestora polskich astrono­ cje i modele dwóch najbardziej energe­ udział. Goście Zjazdu: dr John Davis mów, jednego z twórców powojennej tycznych typów zjawisk zachodzących z Edynburga i prof. Johannes Andersen wrocławskiej astronomii, emerytowane­ w koronie słonecznej, tj. rozbłysków z Kopenhagi przedstawili europejskie go profesora Uniwersytetu Wrocław­ i koronalnych wyrzutów materii (CME) programy OPTICON i ASTRONET

6/2005 U R A N I A - Po s t ę p y A s t r o n o m i i 263 w kraju i gorąco zachęcali do korzystania z moż­ rego Prezesem został ponownie, ku po­ żonego tam około 1791 r. przez profe­ liwości zacieśniania współpracy astro­ wszechnemu zadowoleniu zebranych, sora Longinusa Antona Jungnitza, nomów naszego kontynentu, jakie dają prof. Andrzej Woszczyk. Wiceprezesem mianowanego pierwszym dyrektorem te programy. został dr Krzysztof Ziołkowski z War­ obserwatorium. W Wieży do dziś podzi­ Podczas sesji plakatowej zaprezen­ szawy. Do Zarządu Towarzystwa weszli wiać można wiele zabytkowych instru­ towano ponad 50 posterów. również: dr Agnieszka Kryszczyńska mentów astronomicznych, w tym linię Wszyscy, którzy czuli niedosyt wykła­ z Poznania, dr Adam Michalec z Kra­ południkową, wytyczoną tam jeszcze dów o tematyce astronomicznej, mogli kowa, dr Maciej Mikołajewski z Toru­ przez Jungnitza. Uczestnicy Zjazdu z ta­ wysłuchać referatów trzech gości nia, prof. Andrzej Pigulski z Wrocławia rasu na Wieży podziwiać mogli nocną z CAMK PAN z Warszawy, którzy 23 i prof. Ewa Szuszkiewicz ze Szczecina. panoramę Wrocławia. Piękną (oczywi­ września wygłosili wykłady dla szero­ W skład Komisji Rewizyjnej weszli: dr ście) pogodę „zapewnili”, mający „do­ kiej publiczności w ramach VIII Dol­ Henryk Brancewicz, prof. Michał bre układy z nocnym niebem”, wrocław­ nośląskiego Festiwalu Nauki. Wykłady Ostrowski, prof. Michał Tomczak. Wy­ scy astrofizycy. na temat: astronomicznych zagadek pi­ brano Sąd Koleżeński w osobach: prof. W piątek, 23 września, poza wspo­ ramid egipskich, przyczyn porażki Honorata Korpikiewicz, dr Jerzy Ku­ mnianymi wykładami w ramach VIII Związku Radzieckiego w podboju Księ­ czyński, prof. Joanna Mikołajewska, DFN, uczestnicy Zjazdu mieli do wy­ życa i kształtu Wszechświata cieszyły prof. Konrad Rudnicki, prof. Józef boru: wizytę w głównej stacji obserwa­ się ogromnym zainteresowaniem, gro­ Smak. W trakcie dyskusji uchwalono cyjnej Instytutu — w Obserwatorium madząc rekordową, głównie młodą wi­ składkę członkowską na następne lata w Białkowie lub zwiedzanie Wrocławia downię. Prawdziwą zaś atrakcją uroczy­ w niezmienionej wysokości 60 zł. Pod­ pod opieką przewodnika. W Białkowie stego zakończenia VIIIDFN był udział jęto problem trudności finansowych pis­ goście mogli obejrzeć jeden z zaledwie Królewskiego Astronoma z Uniwersy­ ma „Urania Postępy Astronomii” i dys­ kilku istniejących na świecie egzempla­ tetu w Glasgow w Szkocji, prof. Johna kutowano możliwości poprawienia rzy największego, 53-cm koronografu C. Browna. Wygłosił on (transmitowa­ zaistniałej sytuacji. Poruszono kilka do obserwacji Słońca. Wraz z jego no­ ny na żywo w Internecie) wykład pt. ważnych kwestii, które przekazano do woczesnym wyposażeniem stanowi on „Czarne dziury i białe króliki”, podczas rozpatrzenia przez nowy Zarząd PTA, przyrząd liczący się na świecie, a w skali którego w charakterystyczny dla siebie, w tym propozycję ustanowienia nagro­ kraju — przyrząd unikatowy. Pod bardzo atrakcyjny sposób, fakty nauko­ dy (medalu) przyznawanej przez Towa­ kopułą w Białkowie stoi 60-cm reflek­ we przeplatał magią i humorem, two­ rzystwo za wybitne osiągnięcia w astro­ tor, odnowiony i wyposażony w profes­ rząc porywające widowisko. nomii i astrofizyce. jonalną kamerę CCD, za pomocą które­ 22 września po południu, po smacz­ Jako że nie samą nauką astronom go wrocławscy astrofizycy prowadzą nym obiedzie i spacerze po pięknym żyje, po zakończeniu obrad przygotowa­ program obserwacji wybranych gromad parku, członkowie Towarzystwa zgro­ no dla uczestników Zjazdu dodatkowe gwiazdowych nieba północnego. madzili się na Walnym Zebraniu. Obra­ atrakcje. Zaproponowano wysłuchanie Ogromne podziękowania złożone dy, pod przewodnictwem prof. Jerzego koncertu kameralnego w wykonaniu przez uczestników organizatorom tego­ Kreinera, przebiegały sprawnie. Wyło­ muzyków z Akademii Muzycznej im. rocznego Zjazdu należą się nie tylko niono nowy Zarząd Towarzystwa, któ­ Karola Lipińskiego we Wrocławiu. Lokalnemu Komitetowi Organizacyjne­ Koncert odbył się w mu, ale właściwie wszystkim pracow­ Oratorium Marianum, nikom Instytutu Astronomicznego Uni­ zabytkowej sali mu­ wersytetu Wrocławskiego, a także zycznej, będącej jedną doktorantom i studentom Instytutu. Zna­ z architektonicznych komita organizacja Zjazdu możliwa była perełek gmachu głów- m.in. dzięki wsparciu sponsorów, któ­ nego Uniwersytetu rymi byli: Uniwersytet Wrocławski, Wrocławskiego. Po Ministerstwo Nauki i Informatyzacji, koncercie czekała na Fundacja Astronomii Polskiej i Urząd wszystkich kolejna Miejski we Wrocławiu. atrakcja - bankiet na Wkrótce po zakończeniu Zjazdu po­ wieńczącej gmach uni­ goda we Wrocławiu popsuła się, ale wersytetu Wieży Ma­ uczestnicy XXXII Zjazdu PTA z pew­ tematycznej. Miejsce nością wywieźli z tego miasta ciepłe na to spotkanie wybra­ i słoneczne wrażenia. Miejmy nadzieję, no nieprzypadkowo. że chętnie powrócą do stolicy Dolnego Wieża Matematyczna Śląska i że nastąpi to znacznie szybciej była siedzibą pierw­ niż po kolejnych 20 latach. szego Obserwatorium Sesja plakatowa. Po prawej prof. Andrzej Zdziarski Wrocławskiego, zało­ Barbara Cader-Sroka

264 U R A N I A - Postępy astronom ii 6/2005 iffsyKS

XXXII ZJAZD POLSKIEGO TOWARZYSTWA ASTRONOMICZNEGO WROCŁAW. 19 - 23 WRZEŚNIA JOOS

Przed wejściem do centrum konferencyjnego stoją prof. A. Wosz- Uczestnicy Zjazdu w sali konferencyjnej; w pierwszym rzędzie od pra­ czyk, prof. M. Sarna i dr A. Niedzielski wej siedzą: Prezes PTA prof. Andrzej Woszczyk, członek honorowy PTA prof. Antoni Opolski, wicewojewoda dolnośląski Stanisław Janik i J.M. Rektor Uniwersytetu Wrocławskiego prof. Leszek Pacholski

Wieża Matematyczna w głównym gmachu Uniwersytetu Linia południkowa na Wieży Matematycznej. Po drugiej stronie „południka stoją Wrocławskiego — siedziba pierwszego Obserwatorium (od lewej) profesorowie Jerzy Jakimiec, Henryk Cugier i Maria Jakimiec Wrocławskiego założonego w 1791 r. Fot. Barbara Cader-Sroka

URANIA

Zaczynamy prezentację zdjęć wybranych spośród tych, które dotarły do redakcji na ogłoszony konkurs „Zdjęcie obiektów letniego nieba”. Z uwagi na dużą liczbę nade­ słanych prac rozstrzygnięcie konkursu podamy w następnym zeszycie „Uranii-PA”

„Ostatni dzień lata” — tak zatytułował autor zdjęcie przedstawiające kamienny krąg im. rycerza Herkusa Monte w Lidzbarku Warmińskim. Krąg spełnia rolę zegara słonecznego (na zdjęciu rolę gnomonu pełni wbita w ziemię kopia, normalnie — stojący w środku człowiek). Zdjęcie zostało wykonane w dniu jesiennego zrównania dnia z nocą (23 września br., godz. 15.20, eksp. 1/15 s z filtrem polaryzacyjnym i przy przysłonie f/16, film Kodak Gold 200). Fot. Jerzy Puszcz

Bartosz Szymański przysłał na konkurs całą serię zdjęć wykonanych w czerwcu i lipcu w swoim mieście — Zielonej Górze. Tu przedstawiamy słup świetlny powstały podczas zachodu Słońca przez odbicie światła od zewnętrznych ścian kryształków lodowych (18 czerwca, Canon EOS 300 z obiektywem f = 70 mm, czas eksp.1/8 s, przysłona 5,6, film Fuji 100 ISO)

w .lV URANIA Po s t ę p y a s t r o n o m :) 6 :>oo5 w kraju

OZMA 2005 iebo gwiaździste od dawien mogła w nim uczestniczyć. Najpierw robu łyżek z drewna od kilkucentyme­ dawna przyciąga uwagę ludzi. przemówił organizator oraz okoliczne trowych do metrowych oraz przyjrzeć Zarówno tych, którzy na chwi­ władze gminy, które przede wszystkim się pracy garncarza, z którego rąk wy­ Nlę zatrzymują się, by je podziwiać,życzyły jak owocnych obserwacji i mile chodzi słynna „siwa” ceramika. Poza i tych, którzy podporządkowali mu swo­ spędzonego czasu. Należy dodać, że po tym niektórzy zostali obdarowani pod­ je życie. Okazuje się jednak, że ma ono przybyciu do Niemczyna można było się kowami, które powstały, na ich oczach, w sobie zdecydowanie coś ważniejsze­ domyślać, że pobyt w tej miejscowości u kowala z Czarnej Wsi Kościelnej, by go niż nieskończoność, skrywaną tajem­ będzie udany. Proszę sobie tylko wy­ szczęście zawsze trwało. Ostatnim punk­ nicę, różnorodność. Potrafi gromadzić obrazić miejsce pełne małych, skrom­ tem wycieczki był spacer po terenie re­ i jednoczyć w jednym miejscu ludzi do­ nych, drewnianych domków, przyrodę, kreacyjnym wokół Zalewu Wodnego rosłych i młodzież, z północy i z połu­ która nie została okaleczona przez czło­ „Czapielówka”. dnia, tych, którzy już dosyć dobrze je wieka i nadal rządzi się swoimi prawa­ Następnie powrót, tradycyjny obiad poznali i zupełnych laików, po to, by mi i niebo, którego ciemności nie zakłó­ i można było zajmować miejsca, by wymienić się doświadczeniami, poznać ca żadne miasto. uczestniczyć w części edukacyjnej nowe prawdy, zawiązać przyjaźnie. Po przemówieniach nastąpił poczę­ zlotu. W powyższych słowach najlepiej stunek i dalsza część wieczoru przenios­ Wystąpił dr Franciszek Chodorow­ wyraża się to, co się dzieje podczas ła się w obręb ogniska, gdyż „oglądac- ski (z PTMA — oddział Białystok). Ogólnopolskiego Zlotu Miłośników two” nieba było uniemożliwione przez Wykładem zatytułowanym Architektu­ Astronomii — OZMA, który w tym roku chmury. A że młodzież i dorośli posia­ ra Wszechświata zaprezentował po­ odbywał się już po raz dziewiąty. dają różne talenty, przy dźwiękach gita­ czątki swojej fascynacji gwiazdami, W dniach 11-14 sierpnia 2005 r. do ry śpiewano piosenki, umilając sobie pierwszy sprzęt obserwacyjny, którego Niemczyna (niedaleko Białegostoku) czas, stwarzając przy tym niesamowity używał oraz liczne fotografie nieba. zawitało ok. 50 osób, amatorów nieba. klimat. Gdy nastał wieczór, dla najmłod­ Ponieważ nie było możliwe zamówie­ szych uczestników odbył się konkurs nie nocy non stop, na czas zlotu organi­ Piątek wiedzy astronomicznej. Młodzież za­ zatorzy zapewnili moc atrakcji, aby jak Gdy tylko wybiła godzina 11:00, cięcie walczyła, a wyłonienie zwycięz­ najlepiej wypełnić wolny czas, a przy uczestnicy wyruszyli na autokarową wy­ cy było dość trudne ze względu na dużą tym stworzyć warunki do integracji. Jak prawę do atrakcji turystycznych gminy wiedzę uczestników. Ostatecznie trium­ to wszystko wyglądało? Czarna Białostocka. W ten oto sposób fatorem został Patryk Nikodem z Szu­ poznali najbardziej charakterystyczne bina. C zwartek miejsca tego regionu Polski. Wędrując Tej nocy wydawało się, że w końcu Oficjalne otwarcie zlotu nastąpiło „Szlakiem Rękodzieła Ludowego” będzie można coś zaobserwować. Gdy o godzinie 19:00, tak by większość osób ozmowicze mogli podziwiać sztukę wy­ tylko pojawiły się gwiazdy, część osób

na rozkładówce: Kuzynki Mlecznej Drogi Choć nie będzie nam dane przekonać się, jak wygląda z zewnątrz nasza Galaktyka, możemy podziwiać więcej coraz piękniejszych portretów innych wszechświatów — wysp. Wybraliśmy dla Państwa trzy galaktyki spiralne z przebogate­ go archiwum obserwatorium ESO. Oczom uważnych Czytelników polecamy nie tylko nasze bohaterki, ale też liczne przykłady o wiele bardziej odległych galaktyk widocznych w ich sąsiedztwie, zwłaszcza na zdjęciach NGC 1350 oraz NGC 4565. M 83, opisywana w „Uranii-PA" nr 3/2001, jest mniej więcej dwukrotnie mniejsza od Drogi Mlecznej, ale za to doskonale prezentuje strukturę swych ramion spiralnych przedzielonych poprzeczką. Odległa o 15 min lat św., na niebie zajmuje obszar o rozmiarach ok. 10’. Zdjęcie jest mozaiką obrazów uzyskanych za pomocą szerokopasmowych filtrów B, I, R oraz filtru Het. NGC 1350 jest klasyfikowana jako typ Sa(r), czyli spirala z rozwiniętym obszarem centralnym. Jest nieco większa od Mlecznej Drogi (jej rozmiary to ok. 130 tys. lat św.), leży w odległości 85 min lat św. w konstelacji Piec. I choć jest to siedziba jednej z gromad galaktyk, sama NGC 1350 już do niej nie należy (gromada jest o 20 min lat św. bliżej). Ta gwiezdna wyspa oddala się od nas z prędkością prawie 2000 km/s. Jej zdjęcie powstało jako mozaika obrazów z sze­ rokopasmowych kamer B, V, R, I. NGC 4565 daje nam wyobrażenie o wyglądzie naszej Galaktyki obserwowanej w płaszczyźnie dysku. Nie bez powodu nazwana Igłą prezentuje wyraźne pasma pyłu oraz zgrubienie centralnego obszaru. Odkryta przez Williama Herschela w roku 1785 galaktyka jest odległa o 30 min lat św. i zajmuje na niebie obszar o rozmiarach nieco większych niż pole widzenia kamery FORS (7’). Zdjęcie to mozaika obrazów w szerokopasmowych filtrach B, V, R oraz I. (Fot. ESO)

6/2005 U R A N I A - Po s t ę p y a s t r o n o m ii 265 w kraju

wybrała się na pole obserwacyjne, by przyznać, że oddział białostocki PTMA Nie wiadomo, kiedy nastał późny w pozycji leżącej oglądać perseidy, gdy ma się czym pochwalić. wieczór. Ostatnie wspólne chwile. Ofi­ inni przez teleskopy podziwiali te bar­ Czy czerwone można zmienić w zie­ cjalne zakończenie. Ogłoszenie zwy­ dziej oddalone obiekty Wszechświata. lone, czyli o możliwości terraformowa- cięzców Grand-Ozów. I tak w kategorii Niestety, stan ten nie trwał długo, gdyż nia Marsa na zakończenie zreferował „astrofotografia” zwyciężył dr Franci­ po dwóch godzinach gwiazdy się zbun­ Łukasz Wołyniec. W ten sposób zapre­ szek Chodorowski, zaś „sprzęt astrono­ towały i ukryły pod płaszczem z chmur. zentował możliwości przystosowania miczny” pana Anatola Matwiejczyka Tym samym wieczór ponownie zakoń­ Marsa do ewentualnego, choć bardzo zrobił największe wrażenie na uczest­ czył się wspólnym śpiewaniem przy odległego w czasie, zamieszkania go nikach. ognisku. przez człowieka. Między wykładami uczestnicy mog­ Niedziela — koniec Sobota li również podziwiać zdjęcia oraz sprzęt W tym miejscu chciałabym bardzo Dzień ten był najbardziej pracowity przywiezione przez uczestników, aby podziękować organizatorom tegorocz­ i różnorodny Najwięcej wykładów, naj­ wybrać swoich faworytów do corocz­ nego zlotu na czele z Wojciechem Bu­ więcej konkursów, najwięcej balonów. nie przyznawanych nagród Grand-Oz. rzyńskim z PTMA Białystok, przede W części edukacyjnej pojawiły się Jeśli chodzi o balony, o których była wszystkim za wybór miejsca, który wie­ wykłady najmłodszych przedstawicieli wzmianka na początku, towarzyszyły lu osobom dał możliwość odpoczynku PTMA z Białegostoku. Jak można było one grupie studentów ze Studenckiego od codzienności, zgiełku miasta. Dzię­ się domyśleć, ze względu na prężne Koła Inżynierii Kosmicznej przy Wy­ kuję za uśmiech i wszelką pomoc udzie­ działanie sekcji obserwatorów komet dziale Elektroniki i Techniki Informa­ laną uczestnikom zlotu. Dziękuję rów­ w tym regionie, prelekcje były poświę­ cyjnej Politechniki Warszawskiej. Pod­ nież wszystkim uczestnikom za bardzo cone tym obiektom. I tak Maciej Jarmoc czas OZMY nastąpiło wypuszczenie mile spędzony czas, obfity w pozytyw­ przedstawił pokrótce, na czym polegają balonu troposferycznego, który unosząc ne emocje. amatorskie obserwacje komet. Z kolei się coraz wyżej, podawał temperaturę na Na zakończenie pozostaje mi tylko Wojciech Burzyński przedstawił osiąg­ kolejnych wysokościach do nadajnika powiedzieć: do zobaczenia za rok, na nięcia obserwatorów z Podlasia w wy­ znajdującego się na ziemi. Niestety, jubileuszowej, bo już 10. OZMIE, któ­ kładzie Obserwacje kometame na Pod­ w pewnym momencie kontakt został ra odbędzie się w Niedźwiadach (nie­ lasiu w latach 2000-2005 na tle przerwany, a dalsze losy balonu są do daleko Bydgoszczy). krajowych obserwacji komet. A trzeba dziś dnia nieznane. Danka Bukowska

Uczestnicy OZMA 2005 na pamiątkowej fotografii

266 U R A N I A - Postępy Astro n o m ii 6/2005 w kraju

XXXIII Zjazd Towarzystwa Obserwatorów Słońca

1 dniach 16-17 lipca 2005 r. misję Rewizyjną: Piotr Wirkus - wielu z nas pierwszy tego typu. Wi­ w Żarkach Letnisku odbył przewodniczący; Krystyna Jaskul­ dokiem tym dzieliliśmy się z zainte­ Wsię XXXIII coroczny Zjazd ska - członek komisji. O 14:35 Wal­ resowanymi osobami, wyjaśniając na­ członków i sympatyków Towarzystwa ne Zgromadzenie Członków TOS za­ turę zjawisk słonecznych i sposób ich Obserwatorów Słońca, w którym wzię­ kończyliśmy wspólnym zdjęciem obserwacji, gdyż pokaz miał na celu ło udział 19 osób. naszej słonecznej grupy. popularyzację astronomii i działalno­ Zjazd rozpoczął się o godz. 12 Po godz. 17 w posiadłości państwa ści naszego Towarzystwa. Pokaz za­ w Szkole Podstawowej w Żarkach Dudało odbyło się spotkanie towarzy­ kończyliśmy o 12:35. Letnisku położonych ok. 25 km na po­ skie przy grillu. Wszyscy mieliśmy Od 12:50 zwiedziliśmy, obecnie nie­ łudnie od Częstochowy. Głównym ce­ okazję poznać nowych uczestników, czynne, obserwatorium słoneczne zbu­ lem zjazdu były wybory nowych odnowić znajomości i porozmawiać we dowane przez założyciela TOS śp. władz Towarzystwa na kolejną, 4-let- wspólnym gronie, w sympatycznej at­ Wacława Szymańskiego i odwiedzili­ nią kadencję. Z tego powodu zrezy­ mosferze. śmy jego żonę Łucję Szymańską. Tą gnowano z wcześniej z planów zorga­ Następnego dnia, w niedzielę formą o 14:10 zakończono XXXIII nizowania zjazdu także w Dąbrowie o godz. 10, zebraliśmy się wraz z na­ Zjazd Towarzystwa Obserwatorów Górniczej .O 12:10 zebranych przywi­ szym sprzętem obserwacyjnym Słońca, w którym uczestniczyli nastę­ tał przewodniczący TOS Piotr Urbań­ w Centrum Żarek Letniska w celu wy­ pujący członkowie TOS: Grzegorz ski i przedstawił plan spotkania. Chwi­ konania pokazu obserwacji plam sło­ Dałek, Jerzy Dudało, Krystyna Ja­ lę później nastąpiło otwarcie Walnego necznych wczasowiczom i mieszkań­ skulska, Paweł Musialski, Krzysztof Zgromadzenia Członków TOS i wy­ com. Niestety, na Słońcu nie były Szatkowski, Lucja Szymańska, Piotr bór Komisji Skrutacyjnej, w skład któ­ widoczne żadne plamy, a co najwyżej Urbański, Piotr Wirkus. rej weszli: Krystyna Jaskulska i Piotr jaśniejsze pochodnie fotosferyczne. Następny XXXIV Zjazd Towarzy­ Wirkus. Odczytano sprawozdanie Specjalnie na pokaz dojechała grupa stwa Obserwatorów Słońca jest plano­ z działalności TOS za 2004 r. Poruszo­ z Dariuszem W. Nelle i Maciejem wany za rok w Dąbrowie Górniczej. no kwestie niewielkiej liczby kom­ Wójcikiem z Dąbrowy Górniczej wraz Wszystkich chętnych zapraszamy do pleksowych obserwacji Słońca oraz z niezwykłym teleskopem umożliwia­ współpracy w obserwacjach Słońca. braku nowych osób przysyłających jącym obserwacje Słońca w linii wid­ O poprzednim, XXXII Zjeździe swe wyniki. Wyrażono wdzięczność mowej Ha. Dzięki temu teleskopowi TOS, można przeczytać w „Uranii-PA” Krzysztofowi Szatkowskiemu za ad­ Słońce stało się znacznie atrakcyjniej­ 6/2004, s. 272. ministrowanie witryny TOS oraz nie­ sze. Na skraju tarczy ujrzeliśmy pro­ obecnemu Arkadiuszowi Dudce za tuberancję ponad 4 razy większą od Krystyna Jaskulska nowe oprogramowanie komputerowe Ziemi. Był to niesamowity widok i dla Piotr Wirkus ułatwiające opracowywanie wyników obserwacji. W dalszej kolejności zo­ stały odczytane sprawozdania: finan­ sowe oraz Komisji Rewizyjnej. O 12:45 rozpoczęto główną część Zgromadzenia. Członkowie TOS do­ konali swego wyboru na kartach do głosowania. Komisja Skrutacyjna po zliczeniu wszystkich głosów o 13:30 odczytała swój protokół. Wyboru do­ konało 13 członków z 15 mających do tego prawo. Spośród 7 członków zwy­ czajnych kandydujących do władz To­ warzystwa został ustalony now y skład Zarządu TOS na lata kaden­ cji 2005-2009: Krzysztof Szatkow­ ski - przewodniczący; Piotr Urbań­ ski-zastępca i sekretarz; Zbigniew Ziółkowski - skarbnik; Grzegorz Dalek - członek zarządu. W drugiej turze wyborów z pozostałych kandy­ datów wyłoniono dwuosobową Ko­ Pamiątkowa fotografia uczestników XXXIII Zjazdu TOS. Fot. Andrzej Karoń

6/2005 U R A N I A - Po s t ę p y a s t r o n o m ii 267 w kraju

Otwarcie Obserwatorium Astronomicznego w Urzędowie bieżącym roku mija 600 morząd lokalny reprezentował Jan Woź­ wręczeniu medali dr Henryk Brancewicz rocznica nadania przez kró­ niak — Wójt Gminy Urzędów. wręczył nagrody książkowe najmłod­ la Władysława Jagiełłę pra­ To przede wszystkim dzięki jego sta­ szym członkom Koła za udział w kon­ Wwa miejskiego dla Urzędowa, miejsco­raniom i zaangażowaniu w realizację kursie astronomicznym. wości leżącej ok. 50 km na południo- inwestycji można było pomyślnie za­ Obecny na spotkaniu dr Jan Sęk — wyzachód od Lublina. Od 10 do 13 kończyć budowę i świętować oficjalne Prezes Fundacji „Villa Polonia” prze­ września trwały uroczyste obchody oddanie do użytku obserwatorium. Spo­ kazał Kołu medal z wizerunkiem Mi­ tego wydarzenia. Obok szeregu imprez tkaniu przewodniczył dyrektor Gminne­ kołaja Kopernika upamiętniający 500 związanych z jubileuszem, data 12 wrze­ go Ośrodka Kultury Tomasz Wyka. rocznicę urodzin Toruńskiego Astrono­ śnia na długo pozostanie w pamięci Wójt Gminy Urzędów Jan Woźniak ma. Omówił również działalność fun­ członków Koła Miłośników Astronomii powitał przybyłych i przedstawił, w jaki dacji, która zajmuje się między innymi im Jana Heweliusza. Tego dnia, po kil­ sposób było realizowane to przedsię­ opieką nad dziedzictwem narodowym. ku latach starań, nastąpiło uroczyste wzięcie. Omówił sposoby finansowania W dalszej części nastąpiło uroczy­ otwarcie Obserwatorium Astronomicz­ budowy, której efektem jest pozyskanie ste przecięcie wstęgi i poświęcenie nego. Budynek Gminnego Ośrodka ok. 130 m2 pomieszczeń z przeznacze­ nowo oddanych do użytku pomiesz­ Kultury zwieńczyła kopuła obserwacyj­ niem na obserwatorium, świetlicę oraz czeń, połączone z krótkim zwiedzaniem na o średnicy ponad 2,5 m, w której zo­ zaplecze dydaktyczne z pracownią kom­ obiektu. Przecięcia wstęgi dokonali za­ stał umieszczony teleskop Newtona ze puterową. proszeni goście oraz przedstawiciele zwierciadłem 280 mm. Kopuła jest Magdalena Hevelke-Matysiak, któ­ miejscowego samorządu. Pomieszcze­ dziełem miejscowego rzemieślnika ra wraz z matką Marią Hevelke-Maty­ nia dydaktyczne, pracownię kompute­ według projektu miłośnika astronomii siak reprezentowała ród Jana Heweliu­ rową, kopułę obserwacyjną i teleskop z Markuszowa, Sławomira Bogusza, sza, przedstawiła ponad 10-letnią poświęcił wikariusz miejscowej para­ twórcy instrumentów optycznych — działalność Koła Miłośników Astrono­ fii, ks. Marek Romański. Również zo­ lunet i teleskopów oraz właściciela mii. Zwróciła uwagę na główne wyda­ stała poświęcona tablica pamiątkowa dwóch kopuł obserwacyjnych umiesz­ rzenia, w których uczestniczyli człon­ z wizerunkiem Jana Heweliusza, wy­ czonych na własnej posesji. kowie i sympatycy Koła. Należy w tym konana przez członkinię Oddziału Uroczystość zgromadziła zacnych miejscu wspomnieć postać dla Koła nie­ PTMA w Puławach, Marię Kapturkie- przedstawicieli świata astronomicznego. zwykle ważną, jaką była nieżyjąca już wicz-Szewczyk. Był obecny prof. Andrzej Woszczyk Pani Halina Hevelke, żona dra Alojze­ W części wykładowej członkowie z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika go Hevelke — potomka Jana Heweliu­ Koła, sympatycy i wszyscy uczestnicy w Toruniu — Prezes Polskiego Towa­ sza, która przez wiele lat żywo intere­ spotkania mogli wysłuchać interesują­ rzystwa Astronomicznego, dr Henryk sowała się pracą Koła, wspierała je cych prelekcji. Jako pierwszy głos zabrał Brancewicz — Prezes Polskiego Towa­ duchowo i materialnie. W rodzinie Pań­ prof. Andrzej Woszczyk, prezentując bar­ rzystwa Miłośników Astronomii, Janusz stwa Hevelkow jest przechowywany dzo ciekawy wykład dotyczący astrono­ Ławicki — Wiceprezes PTMA i jedno­ pierścień z herbem rodowym gdańskie­ mii u progu trzeciego tysiąclecia. Zwró­ cześnie Prezes Oddziału PTMA w Pu­ go astronoma. cił uwagę na aktualne osiągnięcia ławach wraz z członkami Oddziału. Sa­ Następnie Wójt Gminy wręczył me­ w dziedzinie astronomii i najnowsze od­ dale 600-lecia nada­ krycia w poznawaniu Wszechświata, któ­ nia prawa miejskie­ ry jest naszym domem. Omówił aktual­ go dla Urzędowa. ny stan wiedzy, jaką dysponuje człowiek, Medale otrzymali: poznający prawa rządzące Wszechświa­ prof. Andrzej Wosz­ tem, jego ewolucję, strukturę, przyrządy czyk, dr Henryk i metody, jakimi jest poznawany. Miłą Brancewicz, Janusz niespodzianką dla członków Koła był Ławicki, Kazimierz upominek przekazany przez Pana Profe­ Wójcik — społecz­ sora — roczniki „Uranii - Postępów nik i osoba bardzo Astronomii” oraz książki o tematyce zaangażowana w re­ astronomicznej. alizację budowy ob­ Dr Henryk Brancewicz podkreślił rolę serwatorium, Adam astronomii miłośniczej i jej znaczący Żuber — obecny wkład w astronomię ogólną. Wspomniał Prezes KMA im. postaci historyczne związane miłośniczo Widok ogólny GOK-u w Urzędowie Jana Heweliusza. Po z astronomią, zawodowo wykonujące

268 U R A N I A - POSTĘPY ASTRONOMII 6/2005 w kraju zupełnie inne zajęcie. Zaliczył do tych czoru, należy mieć nadzieję, że starania postaci między innymi Jana Heweliusza. wielu osób i zaangażowane przez samo­ Jako ciekawostkę przypomniał, że aku­ rząd gminny środki finansowe będą rat 12 września przypada rocznica słyn­ w należyty sposób wykorzystane. Nowo nej bitwy pod Wiedniem, gdzie wojska oddane pomieszczenia winny tętnić polskie pod wodzą Jana III Sobieskiego życiem. Należy dołożyć jeszcze więk­ powstrzymały pochód wojsk tureckich szych niż dotychczas starań w popula­ w głąb Europy. To właśnie Sobieskiemu ryzację tej fascynującej dziedziny nauki. Heweliusz dedykował jeden z gwiazdo­ Wyposażenie, którym dysponuje obser­ zbiorów — Tarczę Sobieskiego. watorium, jest jak na warunki Urzędo­ Kontynuując wątek o Janie Heweliu­ wa imponujące. Stały dostęp do Inter­ szu, Janusz Ławicki zaprezentował po­ netu — sześć stanowisk, możliwość stać patrona Koła i jego wkład w roz­ zapisywania obserwacji przez teleskop wój astronomii, jako autora dzieł: bezpośrednio na komputer, obróbka da­ Uranografia i Selenogrąfia. Przypo­ nych i prezentacja na stronie interneto­ mniał też, że Heweliusz był konstrukto­ wej powinny mobilizować szczególnie rem przyrządów optycznych i własne­ młodzież do zainteresowania się astro­ Teleskop typu Newtona 280 mm go obserwatorium. Zwrócił uwagę na nomią. Stałej aktualizacji wymaga stro­ stałą i owocną współpracę pomiędzy na internetowa, na której są notowane jąc na uwadze fakt korzystania z tele­ Oddziałem PTMA a Kołem w Urzędo- wszelkie działania koła. Obserwatorium skopu przez dużą rzeszę miłośników wie oraz samorządem gminy, a w szcze­ jest otwarte na propozycje ze strony astronomii, na pewno nie odmówi on po­ gólności z Wójtem Janem Woźniakiem. szkół, klubów i wszystkich zaintereso­ mocy w odnowieniu sprzętu, który jed­ Spotkaniu towarzyszyła wystawa: „10 wanych do stałej współpracy, nie tylko nocześnie stanowi wizytówkę tej firmy. lat Koła Miłośników Astronomii im. Jana Lubelszczyzny, ale z całego kraju. Za­ Na zakończenie szczególne słowa Heweliusza”, przedstawiająca najważ­ plecze, jakim dysponuje Gminny Ośro­ podziękowania należą się Panu Profe­ niejsze wydarzenia z życia Koła w ciągu dek Kultury w Urzędowie, umożliwia sorowi Andrzejowi Woszczykowi, któ­ minionych 10 lat. Eksponowana była organizowanie zlotów czy też zgrupo­ ry przybywając z Torunia uświetnił tę również wystawa udostępniona przez wań miłośników astronomii. uroczystość, nadając jej należytą rangę Oddział PTMA w Puławach „Poczet Dla sprawniejszego działania sprzętu jako Prezes Polskiego Towarzystwa Astronomów Polskich”, której twórcąjest obserwacyjnego w najbliższym czasie Astronomicznego. Również słowa po­ Piotr Szczygieł, członek Oddziału PTMA należy dokonać przeglądu i remontu po­ dziękowania kierowane są do dra Hen­ w Puławach. Pan Szczygieł wykonał ry­ nad 5-letniego teleskopu umieszczonego ryka Brancewicza, Prezesa PTMA. Na cinę podobizny Jana Heweliusza, która w kopule. Szczególnie dotyczy to odno­ pewno to Urzędowskie spotkanie — posłużyła jako wzór przy projekcie logo wienia, a być może wymiany napędu astronomii naukowej i astronomii miłoś- Koła i tablicy pamiątkowej. W pomiesz­ z prowadzeniem elektrycznym i przysto­ niczej na długo pozostanie w pamięci czeniach świetlicy był prezentowany sowanie do sprzężenia z komputerem, wszystkich uczestników i stanie się in­ sprzęt będący w wyposażeniu Koła, gdyż jego stabilna praca jest konieczna spiracją do dalszych, jeszcze bardziej w większości prywatny, będący wkładem do uzyskania dobrych wyników obser­ sprecyzowanych i ukierunkowanych własnym poszczególnych członków wacyjnych. W tej sprawie zostaną pod­ działań w szeroko rozumianej popula­ i sympatyków. jęte rozmowy z producentem teleskopu ryzacji tak wspaniałej dziedziny nauki, Reasumując wszystko to, co działo w Żywcu, z którym koło utrzymuje kon­ jaką jest astronomia. się w Urzędowie tego popołudnia i wie­ takty od początku swego istnienia. Ma­ Józef Baran

Widok sali podczas spotkania Poświęcenie teleskopu

6/2005 U R A N I A - Po s t ę p y a s t r o n o m i i 269 w kraju 10 lat Koła Miłośników Astronomii im. Jana Heweliusza w Urzędowie l 2 grudnia 2004 r. minęło 10 mią. Byli to głównie młodzi ludzie i wybór do Krajowego Sądu Koleżeń­ lat, odkąd w Gminnym działający w zespołach artystycznych skiego PTMA kol. Józefa Barana. Ośrodku Kultury w Urzędo­ GOK-u, interesujący się oglądaniem Nawiązane kontakty z ludźmi z całe­ Wwie działa Koło Miłośników Astrono­ nocnego nieba. W spotkaniu uczestni­ go kraju zajmującymi się amatorską mii im. Jana Heweliusza, jako jedno czyła również Pani Halina Hevelke — astronomią zaowocowały wieloma spo­ z kół zainteresowań. Jak każda okrągła żona wieloletniego i zasłużonego dla tkaniami w Urzędowie oraz wyjazdami rocznica, tak i ta niosła ze sobą określo­ Urzędowa doktora medycyny Alojze­ na różnego rodzaju zloty, zjazdy oraz ne wspomnienia, przede wszystkim o lu­ go Hevelke, potomka rodziny gdań­ wyprawy obserwacyjne. Do najważniej­ dziach, którzy brali udział w pracach skiego astronoma Jana Heweliusza. szych wydarzeń mijającego 10-lecia Koła, osiągnięciach i marzeniach. Nie­ Oficjalnej inauguracji działalności należała niewątpliwie wyprawa na Wę­ stety, także o chwilach smutku, do ja­ Koła dokonał ówczesny prezes Od­ gry w 1999 r. w celu obserwacji całko­ kich należały w roku 2003 śmierć Opie­ działu Polskiego Towarzystwa Miło­ witego zaćmienia Słońca. Cała wypra­ kunki Koła Pani Haliny Hevelke, która śników Astronomii w Puławach, wa finansowana była wyłącznie ze przez lata wspierała duchowo i material­ Edward Kozak. środków własnych uczestników wyjaz­ nie naszą działalność oraz nagłe ode­ Pierwszym prezesem Koła został du, bez jakiejkolwiek dotacji z zewnątrz. jście w roku 1999 naszych wspaniałych Łukasz Sabeł. Następnie funkcję tę peł­ Zresztą od samego początku istnienia Przyjaciół z Tamowa — pp. Barbary niła Magdalena Matysiak — wnuczka Koła wszelkiego rodzaju pomoce na­ i Mariana Maciejowskich, tak oddanych Pani Haliny Hevelke. Obecnie prezesem ukowe były gromadzone i kupowane ze sprawie popularyzacji astronomii wśród j est Adam Żuber— autor obszernej stro­ środków własnych członków oraz ich młodzieży. To między innymi dzięki ny internetowej poświęconej Kołu — opiekunki — Pani Haliny Hevelke. Do Nim była możliwa wyprawa na Węgry i większości zdjęć nieba. zgromadzonych w ten sposób materia­ w celu podziwiania całkowitego zaćmie­ Współpracujemy na bieżąco z Pol­ łów należą m.in.: teleskop o średnicy nia Słońca. To wreszcie grupa kilkudzie­ skim Towarzystwem Miłośników zwierciadła 150 mm, obiektyw do apa­ sięciu osób, które brały przez te lata Astronomii, na czele z dr. Henrykiem ratu fotograficznego MTO 1000 — wy­ czynny udział w pracach Koła. Nie spo­ Brancewiczem — Prezesem PTMA, korzystywany jako dodatkowy teleskop sób wymienić wszystkich, żeby kogoś Zarządem Oddziału PTMA w Puła­ obserwacyjny, lornetka 20x60, statyw nie pominąć. wach reprezentowanym przez Janusza do dużego teleskopu z napędem elek­ Do najbardziej zaangażowanych na­ Ławickiego — prezesa Oddziału i jed­ trycznym, monitor do kamery, książki, leżeli: Magdalena Matysiak, Łukasz nocześnie wiceprezesa Zarządu Głów­ atlasy, mapki nieba. Z dotacji Urzędu Sabeł, Wojciech Sic, Grzegorz Ciastek, nego, Marię Kapturkiewicz-Szewczyk, Gminy kupiono tubus wraz z optyką do Jacek Grzebulski, Adam Żuber. W Kole Zbigniewa Smagacza. Słowa podzięko­ dużego teleskopu o średnicy zwiercia­ działały również osoby spoza Urzędo­ wania kierujemy również do pana Sła­ dła 280 mm za cenę 3000 zł i czarno­ wa: między innymi Radosław Wojtak womira Bogusza, konstruktora instru­ białą kamerę CCD wartości 400 zł. z Kraśnika — obecnie student astrono­ mentów optycznych i pomysłodawcy W roku 2003 mieliśmy okazję śle­ mii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Kra­ projektu obserwatorium w Urzędowie. dzenia i rejestrowania za pomocą kom­ kowie i Sebastian Furdal z Poniatowej Pan Sławomir Bogusz podarował dla putera Wielkiej Opozycji Marsa. Tak — student astronomii w Warszawie. naszego Koła pokaźnych rozmiarów lu­ doskonałych warunków do obserwacji Bardzo sobie cenimy współpracę z ko­ netę obserwacyjną, szczególnie przy­ tej planety nie było od kilkudziesięciu legą Michałem Huflejtem z Poznania, datną do obserwacji Księżyca i planet. tysięcy lat! Również w maju 2003 r. po­ autorem kilku programów astronomicz­ Współpraca z Oddziałem PTMA w Pu­ dziwialiśmy częściowe zaćmienie nych przydatnych do obróbki kompute­ ławach owocuje do dnia dzisiejszego Słońca oraz przejście Merkurego na tle rowej zdjęć. Wieloletnia współpraca różnego rodzaju spotkaniami, podczas tarczy słonecznej. Bieżące wydatki z panem Jerzym Marcinkiem z Lublina których są omawiane kolejne wspólne związane z funkcjonowaniem Koła, jak zaowocowała wystawą zdjęć astrono­ przedsięwzięcia. Członkowie Koła peł­ prenumerata czasopism, zakup materia­ micznych, które wykonał wspólnie ze nią funkcje w Zarządzie Oddziału. Pod­ łów fotograficznych, wyjazdy do Pu­ swoim bratem Leszkiem. Pan Marcinek czas ubiegłorocznego Walnego Zjazdu ławskiego Oddziału PTMA oraz udział to również konstruktor i pomysłodawca Delegatów PTMA w Puławach, mają­ w zlotach i spotkaniach są finansowa­ kilku urządzeń do prowadzenia obser­ cego charakter ogólnopolski, Urzędów ne przez GOK i UG. Koło zrealizowa­ wacji ciał niebieskich i astrofotografii. posiadał dwa mandaty delegatów — dla ło dwa programy dotacyjne: „Kładka” A wszystko zaczęło się 12 grudnia Adama Żubra i Józefa Barana. Miłym finansowany przez Lubelski Ośrodek 1994 r., kiedy w sali widowiskowej akcentem było wyróżnienie dyplomem Samopomocy oraz „Pożyteczne Waka­ Gminnego Ośrodka Kultury zebrała się za całokształt działań w zakresie pro­ cje” dotowany przez Fundację Wspoma­ grupa osób zainteresowanych astrono­ pagowania miłośniczej astronomii gania Wsi z Warszawy na łączną kwotę

270 URANIA - Po s t ę p y A s t r o n o m i i 6/2005 rozmaitości

5000 zł. W ramach tych dotacji zaku­ cyjną i umieszczono tam teleskop New­ nież wszystkim zainteresowanym. Przede piono sprzęt komputerowy, kolorową tona o średnicy zwierciadła 280 mm. wszystkim młodzieży szkolnej i dzieciom kamerę CCD oraz materiały archiwiza­ Obecnie czynimy starania związane z terenu gminy, powiatu i okolicy. cyjne. z uruchomieniem komputerowej obsłu­ W tym miejscu należą się szczegól­ Od początku swojej działalności gi tego instrumentu optycznego. Dzięki ne słowa podziękowania Wójtowi Gmi­ członkom Koła marzyło się odrębne po­ tej inwestycji w znacznym stopniu zosta­ ny mgr. inż. Janowi Woźniakowi. To mieszczenie, w którym zostałaby utwo­ nie poszerzona działalność Koła. Będzie właśnie dzięki jego osobistemu zaanga­ rzona pracownia komputerowa, tak nie­ można prowadzić obserwacje nocnego żowaniu, tworzeniu odpowiedniego kli­ zbędna w dzisiejszej dobie obserwacji nieba w sposób bardziej zorganizowany, matu wokół naszych pomysłów, może­ nieba za pomocą urządzeń cyfrowych. bez konieczności transportowania drogie­ my dziasiaj świętować oficjalne oddanie Dopełnieniem marzeń jest kopuła obser­ go sprzętu w dogodne miejsca poza do użytku obserwatorium wraz z zaple­ wacyjna z umieszczonym w niej telesko­ GOK. Oddane do użytku obserwatorium czem dydaktycznym wyposażonym pem sterowanym komputerowo z po­ poszerzy ofertę programową Gminnego w nowoczesnej klasy sprzęt komputero­ mieszczenia pracowni. Jeszcze kilka lat Ośrodka Kultury i stanie się miejscem do wy. Słowa podziękowania kierujemy temu marzenia te wydawały się poza za­ prowadzenia zajęć dydaktycznych, również do Kazimierza Wójcika, Prze­ sięgiem naszych możliwości. Jednak w którym będą mogli prowadzić lekcje wodniczącego Gminnej Komisji Roz­ uparte dążenie do celu przynosi owoce! z astronomii nauczyciele ze szkół z tere­ wiązywania Problemów Alkoholowych, Oto w roku 2004, w którym obchodzili­ nu gminy, jak również powiatu. Dzięki który bezpośrednio nadzorował prace śmy 10. rocznicę istnienia, te marzenia oddaniu do użytku kopuły obserwacyj­ adaptacyjne. Był zawsze obecny pod­ stały się faktem. Obok świetlicy socjote­ nej Urzędów wpisze się do nielicznych czas kolejnych etapów budowy, wspie­ rapeutycznej dla dzieci i młodzieży znaj­ miejscowości w kraju, posiadających rał nas, a często również zachęcał do ak­ duje się pomieszczenie z przeznaczeniem własne obserwatorium astronomiczne, tywniejszego włączania się w prace na pracownię dla Koła, a wieża strażac­ służące nie tylko grupie miłośników adaptacyjne. ka została zwieńczona kopułą obserwa­ astronomii zrzeszonej w Kole, ale rów­ Magdalena Matysiak Radiowe zaćmienie Słońca f dniu 3 października br. wy­ trów aktywnych, które wnosiłyby skła­ Jeśli przyjąć, iż w godzinach przed i po stąpiło obrączkowe zaćmie­ dową sporadyczną (wybuchy) do ob­ zaćmieniu obserwowany strumień radio- nie Słońca. Na terytorium serwowanej składowej „Słońca spokoj­ promieniowania Słońca na częstotliwo­ WPolski można je było obserwowaćnego” jako radiowego promieniowania. ści 810 MHz (fala 37 cm) wynosił 40 s.u., zaćmienie częściowe. W Krakowie nie­ Dlatego na wykresie zapisy zmian stru­ zaś powierzchnia efektywna radiotele­ stety aura nie dopisała, bowiem przy za­ mienia radiowego (blasku) są prawie skopu 50 m, szerokość pasma odbiorni­ chmurzeniu całkowitym wystąpiła mgła gładkie. Jedynie częstotliwość 670 MHz ka 5-12 MHz, to odbierana moc tego i mżawka. Na szczęście w OA UJ, gdzie jest silnie zakłócona przez nadajniki za­ promieniowania wyniosła około 10 W. prowadzone są obserwacje radiopromie- instalowane na jednym z satelitów sta­ Ta ostatnia wartość wskazuje, iż bez od­ niowania Słońca na 10 częstotliwościach cjonarnych. Jest to efekt nieprzestrzega­ powiednich wzmacniaczy nie można w zakresie fal decymetro­ zmierzyć tego promieniowa­ wych (18-110 cm), zachmu­ nia. Promieniowanie o tej dłu­ rzenie nie stanowiło prze­ gości fal wychodzić może szkody. Na załączonym z warstw położonych ponad obrazku widzimy obserwacje fotosferą, z dolnej części ko­ radiowe z tego dnia. W fazie rony słonecznej, którą moż­ maksimum zaćmienia, na obserwować w czasie cał­ o 11.20 (9.20 UT), poziom kowitych zaćmień Słońca lub promieniowania np. na fali 37 na co dzień przy pomocy ko- cm (810 MHz) zmniej szył się ronografu. Obserwacje radio­ 0 około 40%. Ponieważ na fa­ we w OA UJ w paśmie lach radiowych Słońce ma za­ 810 MHz prowadzone są od wsze większe rozmiary kąto­ g) OAUJ 2002 Wszelkie prawa zastrzeżone 1 X 1957 r. i dziś stanowią naj­ we (dominuje chromosfera dłuższą serię obserwacji radio­ 1 korona) niż w dziedzinie optycznej (fo­ nia „czystości” częstotliwości przezna­ wych Słońca w Europie. Od 1 marca tosfera), zatem radiowo mamy zawsze czonych dla potrzeb radioastronomii. 1966 r. rozpoczęto dodatkowo obserwa­ do czynienia z zaćmieniami częściowy­ Przerwa w zapisie krzywych strumienia cje na częstotliwości 430 MHz, a po re­ mi Słońca. Ponieważ w dniu 3 X nie było spowodowana jest kalibracją instrumen­ moncie radioteleskopu od 1995 r. posze­ plam na tarczy słonecznej (liczba Wolfa tu. Jednostką strumienia -22 promienio­ rzono obserwcje do 10 częstotliwości. wynosiła zero), zatem nie było też cen­ wania Słońca jest 1 s.u. = 10 W/m Hz. Adam Michalec

6/2005 U R A N IA - POSTĘPY ASTRONOMII 271 rozmaitości

Dorodny kosmiczny noworodek

Połączone siły dwóch wiodących tele­ skopów NASA — Hubble’a i Spitzera — zostały wykorzystane do badań naj­ odleglejszych galaktyk, których celem było m.in. oszacowanie masy tych obiektów. Jeden z nich jest prawdopo­ dobnie 8-krotnie masywniejszy od Drogi Mlecznej, co w świetle obowiązujące­ go dziś modelu powstawania galaktyk okazuje się dość zaskakujące. Astro­ nomowie opracowali jednolity i spójny model wczesnych faz życia Wszech­ świata, zgodnie z którym po ok. 100- -200 min lat od Wielkiego Wybuchu mogły rozbłysnąć pierwsze gwiazdy. Jednak wszystko wskazywało na to, że Fot. I. Ultraglębokie pole Hubble 'a z zaznaczoną pozycją galaktyki HUDF-JD2. Po pra­ nie tworzyły one jeszcze w tym czasie w ej — kolejne obrazy tego samego fragmentu nieba wykonane kamerami ACS i NICMOS większych struktur w rodzaju dzisiej­ teleskopu Hubble’a (góra i środek) oraz IRAC teleskopu Spitzera (na dole). Fot. NASA, szych dużych galaktyk. Podobne do ES A, B. Mobasher naszej Drogi Mlecznej wyspy we Wszechświecie spodziewano się odna­ Niestety, ze względu na zbyt małąjas- Exeter oraz H. Yana z naukowego cen­ leźć w epoce, w której Wszechświat li­ ność nie udało się przeprowadzić obser­ trum teleskopu Spitzera już wcześniej po­ czyłby już sobie przeszło miliard lat. wacji spektroskopowych tej galaktyki na­ jawiły się przypuszczenia, że galaktyki do­ Bohaterkę tej opowieści odnaleziono wet przy użyciu największych naziem­ równujące wielkością Drodze Mlecznej wśród około 10 tys. innych na niewiel­ nych teleskopów — bezskutecznie pró­ istniały niespełna miliard lat po Wielkim kim skrawku nieba zwanym ultragłębo- bowały tej sztuki kolejno VLT, Keck i Ge­ Wybuchu. Tak więc teorię, w myśl której kim polem Hubble’a. (patrz „Urania-PA" mini. Wydaje się jednak, że cechy foto- duże galaktyki formowały się na drodze 3/2004 oraz fot. 1). To obraz najdalszych metryczne obiektu są tak specyficzne zlepiania i łączenia się ze sobą mniej­ obszarów Wszechświata, jakie do tej i niepowtarzalne, że przedstawione przez szych struktur, przyjdzie nam najprawdo­ pory udało się zaobserwować. Światło badaczy szacunki odległości i masy podobniej uzupełnić, by wyjaśnić fakt ist­ znajdujących się tam obiektów zostało obiektu wydają się rozsądne. Ponadto nienia tak dużych i masywnych struktur wyemitowane około 800 min lat po Wiel­ dzięki pracom L. Eylesa z Uniwersytetu w młodym Wszechświecie. (kr) kim Wybuchu. Tak naprawdę tej galak­ tyki nawet nie było widać na zdjęciach w zakresie widzialnym wykonanych ka­ merą ACS, dopiero w podczerwieni, za pomocą kamery NICMOS teleskopu kosmicznego oraz kamer teleskopu VLT, zarejestrowano bardzo słaby i poczer­ wieniony ślad obiektu. Ten sam obszar nieba przebadano również w obszarze dalszej podczerwie­ ni z wykorzystaniem kamer teleskopu Spitzera. I tu czekała astronomów spo­ ra niespodzianka, bowiem obiekt ozna­ czony HUDF-JD2 okazał się bardzo jas­ ny, a ponieważ przy tak dużej odległo­ ści za maksimum emisji promieniowa­ nia w tym zakresie odpowiada popula­ cja gwiazd, oczywiste było, że musi być ona bardzo bogata. Nawet w dzisiejszym Wszechświecie byłby to obiekt całkiem okazały, zaś w epoce, o której mowa, z pewnością wyróżniał się swoim bla­ skiem. Ponadto udało się zarejestrować nadwyżkę promieniowania tej galaktyki na fali 24 /

272 U R A N I A - Postępy Astronom ii 6/2005 rozmaitości

Polscy astronomowie na tropie kosmicznej skali odległości Już od prawie 100 lat cefeidy służąastro- nomom jako standardowe świece umoż­ liwiające wyznaczanie odległości we Wszechświecie. Metoda określania jas­ ności absolutnej na podstawie okresu zmian blasku wymaga jednak ciągłego udoskonalania. Wciąż jest badany wpływ zawartości metali (czyli pierwiast­ ków cięższych od helu) na charakter tej zależności, ponadto należy bardzo do­ kładnie uwzględniać straty promieniowa­ nia na drodze między odległą gwiazdą a obserwatorem, w szczególności jego absorpcję w macierzystej galaktyce. Wolfgang Gieren wraz ze współpra­ cownikami z obserwatorium ESO posta­ nowił dokładniej zająć się tym proble­ mem w ramach projektu Araukaria. Jego celem jest wyznaczenie odległości sto­ sunkowo bliskich galaktyk z niepewno­ ścią nie przekraczającą5%. W pracach badawczych uczestniczą dwaj astrono­ mowie z obserwatorium Uniwersytetu Warszawskiego, Grzegorz Pietrzyński Fot. 1. Portret galaktyki NGC 300 z zaznaczonąpozycją trzech pól zawierających 16 cefeid i Igor Soszyński. przebadanych teleskopem VLT Jednym z pierwszych badanych obiektów jest NGC 300 z grupy galak­ jęto nachylenie prostej dopasowanej do ach/press-rel/pr-2002/phot-18-02.html tyk w konstelacji Rzeźbiarza. W prowa­ danych takie samo jak w przypadku ce­ (kr) dzonej w latach 1999-2000 kampanii ob­ feid Wielkiego Obłoku serwacyjnej na 2,2-m teleskopie w La Magellana. Silla odkryto w tej galaktyce ponad 100 Biorąc pod uwagę cefeid o bardzo różnych okresach zmian wszystkie dane i blasku. Nadszedł czas, by przyjrzeć się uwzględniając efekty rezultatom prowadzonych analiz. poczerwienienia mię- Do szczegółowych badań wybrano dzygwiazdowego, w trzy obszary galaktyki, zawierające 16 samej galaktyce NGC cefeid o okresach od 6 do 83 dni (patrz 300 wyznaczono jej fot. 1). Wykonano dla nich obserwacje odległość na 6,13 min kamerą podczerwoną i spektrometrem lat świetlnych z nie­ 8,2-m teleskopu VLT. Wykorzystanie spotykaną do tej pory podczerwieni zamiast zakresu widzial­ niepewnością nie nego przyniosło potrójne korzyści. Po przekraczającą 3%. pierwsze absorpcja promieniowania Praca na ten temat przez materię międzygwiazdową jest ukazała się 1 sierpnia znacznie mniejsza. Po drugie krzywe br. w Astrophysical zmian blasku cefeid w podczerwieni Journal (www.jour- mają mniejsze amplitudy i są bardziej nals.uchicago.edu/ symetryczne, co pozwala znacznie szyb­ ApJ/journal/issues/ ciej określić ich średni blask. I wreszcie Ap J/v628n2/62419/ po trzecie — relacja okres-jasność jest brief/6241 9.abs- w tym zakresie mniej czuła na metalicz- tract.html). Przy oka­ ność. zji warto też sięgnąć Na rys. 2 przedstawiono uzyskane re­ do archiwalnej już, ale lacje okres-jasność dla pasm fotome- pouczającej informa­ trycznych J i K odpowiednio. Średnie cji o poszukiwaniu jasności dla każdej cefeidy wyznaczo­ cefeid w NGC 300 no z dwóch niezależnych pomiarów bla­ p o d adresem sku dla dwóch różnych faz pulsacji. Przy­ www.eso.org/outre- kana dla pasm fotometrycznych J i K

6/2005 U R A N I A - Postępy astronom ii 273 galeria obiektów NGC NGC 2655 a (J2000) 08h 55,6m be, zewnętrzne pasma pyłu nawinięte przeciwnie do kie­ ó (J2000) +78° 13’ runku ruchu wskazówek zegara (lewoskrętnie) i związane z mało wyraźnymi ramionami spiralnymi. Niektórzy astro­ Gwiazdozbiór Żyrafa nomowie ze względu na lekkie wydłużenie centralnych ob­ Typ Galaktyka spiralna SO/Sa szarów zaliczająjądo galaktyk posiadających poprzeczkę, Jasność fotograficzna 11,0 lecz wysokiej rozdzielczości naziemne zdjęcia wykonane Jasność wizualna 10,1 w zakresie optycznym, jak i obraz tej galaktyki uzyskany Jasność absolutna M., -21,9 w podczerwonym przeglądzie nieba 2MASS, raczej nie po­ twierdzają tej hipotezy. Bardziej prawdopodobne jest, że cen­ Rozmiar 4,9’*4,1’ tralna część dysku galaktyki nie leży w tej samej płaszczyź­ Odległość 22,1 Mpc nie co reszta galaktyki. Możliwe wytłumaczenie to założe­ Prędkość radialna +1404 km/s nie, że NGC 2655 powstała w wyniku oddziaływania i zlania się w jeden obiekt dwóch galaktyk spiralnych. Model taki Galaktyka ta została odkryta przez Williama Herschela 26 wydaje się obecnie astronomom atrakcyjny, gdyż pozwala września 1802 r. Nadał on jej numer katalogowy H I.288. Jest jedną z dwustu najjaśniejszych galaktyk nieba, jednak nie należy do zbyt fotogenicznych ze względu na swoją bu­ dowę: pośrednią pomiędzy galaktyką spiralnąi soczewkową. W katalogu Dreyera jej opis jest następujący: „bardzo jas­ na, dość duża, nieco podłużna, najpierw stopniowo, a po­ tem nagle silnie jaśniejąca ku środkowi”. Galaktyka leży pra­ * wie w połowie drogi pomiędzy M81/82 i Gwiazdą Polarną tworząc trójką równoboczny z gwiazdami ósmej wielkości: SAO 6687 i SAO 66922. Ze względu na jasność można ją zauważyć już w 8/10-cm teleskopie. Przy małym powięk­ Zdjęcie wykonane 3,5-m teleskopem WIYN w zakresie niebieskim szeniu widać jedynie maleńką plamkę, jednak przy powięk­ (B) widma ze zdolnością rozdzielczą 0,8 s łuku szeniu około 100 razy można rozróżnić gwiazdowe jądro i słabą otoczkę. W teleskopach o średnicy ponad 30-cm wi­ on (przynajmniej częściowo) wytłumaczyć powstawanie ga­ dać niewiele więcej: region centralny jest stosunkowo jas­ laktyk eliptycznych lub soczewkowych. ny, okrągły, lekko nieregularny na krawędzi, a w jego środ­ Otoczenie jądra tej galaktyki rotuje jak ciało sztywne aż ku znajduje się lekko wydłużone jądro; można też, zerkając do odległości około 0,5 kpc, co wskazuje na silną koncen­ „domyśleć się" istnienia słabej zewnętrznej otoczki. Nie trację masy w tym obszarze, której wartość szacuje się na można natomiast zobaczyć nawet zarysu struktury spiral­ około 10 mld mas Słońca, co wydaje się (jak na tak mały nej, którą widać dopiero na zdjęciach wykonanych przez obszar) wartością niezwykle dużą. W obszarach centralnych wielkie teleskopy. Dysk galaktyki widać pod bardzo niewiel­ jest bardzo mało gazu, występuje on natomiast w postaci kim kątem 17°, dlatego zewnętrzny, optyczny brzeg NGC pierścienia wodoru neutralnego (HI) w odległości około 8 kpc 2655 ma niemal kolisty kształt. od jądra galaktyki. Badania wykazują, że w centralnych ob­ Galaktyka ta od pewnego czasu przyciąga uwagę astro­ szarach znajduje się wiele młodych, gorących gwiazd, co nomów gdyż jest jedną z bliższych galaktyk posiadających jest dowodem, że całkiem niedawno, bo jakieś 1,5 min lat aktywne jądro. Klasyfikowana jest jako galaktyka Seyferta temu w obszarze tym zachodziły gwałtowne procesy gwiaz- typu 2. Ze względu na obecność w obszarach centralnych dotwórcze. Dodam tutaj, że NGC 2655 jest największa w ob­ silnego i nieregularnego pasma pyłu Halton Arp dołączył ją rębie małej grupy galaktyk zawierającej sześć obiektów i jest do swojego słynnego katalogu galaktyk osobliwych jako Arp stosunkowo jasna w zakresie radiowym (centymetry) i rent­ 225 — patrz zdjęcia obok. Ponadto galaktyka posiada sła­ genowskim. NGC 2841 a (J2000) 09h 22,0m skatalogował tę galaktykę jako H I.205. 6 (J2000) +50° 59' Jest to jedna z najjaśniejszych galaktyk nieba i pod tym Gwiazdozbiór Wielka Niedźwiedzica względem konkuruje z innymi galaktykami w Wielkiej Nie­ dźwiedzicy z katalogu Messiera. Opis w katalogu Dreyera Typ Galaktyka spiralna Sb jest następujący: „bardzo jasna, duża, bardzo wydłużona, Jasność fotograficzna 10,1 nagle jaśniejąca ku środkowi, gwiazda 10 wielkości w jej Jasność wizualna 9,3 obrębie”. Nawet niewielki 8-cm teleskop ukaże jasne, gwiaz- Jasność absolutna Mv -21,5 dopodobne jądro galaktyki. W teleskopie 10-cm można za­ Rozmiar 8.1 *3,8 uważyć wyraźne wydłużenie centralnego, jaśniejszego ob­ szaru wokół jądra. Blisko na północnym zachodzie od tego Odległość 14.1 Mpc obszaru znajduje się gwiazda 11 wielkości, a w odległości Prędkość radialna +638 km/s około 4,5 minuty łuku na północny wschód znajduje się dość

274 U R A N I A - POSTĘPY ASTRONOMII 6/2005 galeria obiektów NGC jasna gwiazda ósmej wielkości: HD 80566. W większym in­ zuje, że w jądrze znajduje się masywny, zwarty obiekt, któ­ strumencie o średnicy ponad 25 cm można zauważyć znacz­ ry rządzi dynamiką ciał w obszarze około 1 kpc wokół jądra ne rozmiary galaktyki. Obszar centralny o rozmiarach około (masa ich jest zaniedbywanie mała w porównaniu z masą 2 minut łuku jest wyraźnie jaśniejszy, otacza go bardzo roz­ jądra). Dopiero powyżej tej odległości prędkość rotacji zno­ myta i wydłużona otoczka nadająca galaktyce wygląd „sa­ wu rośnie i osiąga wysoką wartość około 300 km/s. Ruch dzonego” jajka. W obrębie tej otoczki przy dobrych warun­ gazu wokół jądra wskazuje na obecność pierścienia materii kach obserwacyjnych można dostrzec kłaczki, niejednorod­ leżącego w płaszczyźnie prostopadłej do płaszczyzny dys­ ności. Niektórzy obserwatorzy sąw stanie zobaczyć subtel­ ku. Ponadto skład chemiczny obszarów centralnych zna­ ne pasma pyłu otaczające centrum galaktyki. cząco różni się od obszaru zgrubienia centralnego. Nachy­ NGC 2841 jest zaliczana do galaktyk, których jądra wy­ lenie dysku do kierunku widzenia jest duże i wynosi 68°. kazują niewielką aktywność, i dlatego jest czasem klasyfi­ W odległości około 500 pc nad płaszczyzną dysku NGC 2841 kowana jako galaktyka typu Seyfert 1. Odległość do niej odkryto, rozległą i gęstą strukturę złożoną głównie z pyłu, została dość precyzyjnie wyznaczona z obserwacji cefeid która odbija światło centralnych obszarów tej galaktyki i kie­ wykrytych przez HST. W galaktyce tej w ostatnim stuleciu ruje je częściowo w naszym kierunku. W obszarze tym nie odkryto aż cztery supernowe (albo obiekty bardzo do nich udało się wykryć gwiazd. Tego rodzaju obłoki stwierdzono podobne) to jest: SN 1912A, SN 1957A, SN 1972R, i SN w wielu galaktykach spiralnych, również w naszej Galakty­ 1999by. Ta ostatnia szczególnie zwróciła na siebie uwagę, ce, gdzie noszą nazwą cirrusów, lecz ten zdecydowanie wy­ gdyż była to supernowa typu la, ale dosyć nietypowa: spa­ różnia się spośród wszystkich znanych: jego rozmiary wy­ dek jej jasności po osiągnięciu największego blasku był noszą aż 1,8 kpc, ekstynkcja w jego kierunku 13 mag. (ty­ znacznie szybszy niż u typowych supernowych tej klasy, powo dla naszej Galaktyki 0,15 mag.). Nie ma, jak na razie, a ponadto jej maksymalna jasność była aż o 1 mag. mniej­ zadowalającego wyjaśnienia pochodzenia tego obłoku. sza (17,4 mag. w zakresie wizualnym) od przeciętnej su­ Jako interesujący fakt można dodać, że w pobliżu NGC 2841 pernowej typu la. To jest o tyle istotne, że supernowe tej (w odległościach rzędu 20 min. łuku od środka galaktyki) klasy są obecnie powszechnie używane jako „standardo­ zidentyfikowano cztery jasne kwazary. Ma to o tyle istotne we" wskaźniki odległości do bardzo odległych obiektów i ma­ znaczenie, że część astronomów (dodam: obecnie zdecy­ ją duże znaczenie w rozważaniu różnych modeli kosmolo­ dowanie mniejsza część) uważa, że przynajmniej niektóre gicznych. Dlatego bardzo ważna jest ich odpowiednia „kali­ kwazary nie znajdująsię w odległościach kosmologicznych, bracja”. lecz są obiektami lokalnymi powstałymi jako efekt proce­ Galaktyka ta jest nie tylko pozornie wielka na niebie; jej sów zachodzących w jądrach galaktyk aktywnych (chodzi rzeczywiste rozmiary liniowe są ogromne, gdyż średnica jej o galaktyki typu Seyferta). W takim wypadku ich poczerwie­ dysku jest dwukrotnie większa niż Galaktyki w Androme­ nienie nie miałoby charakteru kosmologicznego, ale wyni­ dzie! NGC 2841 posiada rozległe zgrubienie centralne i bar­ kało z innych, prawdopodobnie jeszcze nie znanych proce­ dzo rozbudowaną strukturę spiralną: wiele ramion, ale są sów fizycznych. Dyskusja na ten temat (orędownikiem tej one dość delikatne i subtelne w wyglądzie — patrz zdjęcie teorii był Fred Hoyle, a obecnie jest Halton Arp) była dość obok wykonane przez HST. Tego typu galaktyki spiralne gorąca na początku lat 70. ubiegłego wieku, lecz kolejne otrzymały nawet specjalną nazwę — galaktyki kłaczkowa- fakty obserwacyjne przeważyły szalę na korzyść kosmolo­ te. Jednak na zdjęciach wykonanych w podczerwieni moż­ gicznej interpretacji poczerwienienia kwazarów. Niemniej na zauważyć długie, wyraźne i ciemne pasma ramion spi­ kilka nieoczekiwanych odkryć dokonanych w ciągu ostat­ ralnych — struktury te pozostają niewidoczne w świetle wi­ nich czterech lat jest zwiastunem, że do dyskusji na ten te­ dzialnym, gdyż tworzący je pył odbija światło widzialne i ma­ mat środowisko astronomów będzie musiało prędzej czy skuje ich obecność. Krzywa prędkości rotacji galaktyki wska­ później powrócić.

Zdjęcie południowo-wschodniego skraju dysku NGC 2841 wykona­ Zdjęcie NGC 2841 wykonane 5-m teleskopem na Mount Palomar ne przez HST w zakresie bliskiej podczerwieni (8012 Ą

6/2005 U R A N I A - POSTĘPY ASTRONOMII 275 galeria obiektów NGC NGC 2903 a (J2000) 09h 32,2m Obserwacje wykonane przez satelitę rentgenowskiego ó (J2000) +21° 30’ ROSAT potwierdzają aktywność tej galaktyki i dodatkowo przyniosły odkrycie kilkunastu punktowych źródeł rentgenow­ Gwiazdozbiór Lew skich, w tym jednego szczególnie jasnego obiektu (ang. Typ Galaktyka spiralna SBbc ULXS — ultraluminous x-ray source) na skraju zewnętrzne­ Jasność fotograficzna 9.6 go ramienia spiralnego. Ponadto obserwacje spektrosko­ Jasność wizualna 8,9 powe centralnych obszarów galaktyki ujawniły, że krzywa prędkości rotacji wykazuje pewne anomalie w stosunku do Jasność absolutna Mv - 21,0 typowych krzywych obserwowanych w galaktykach spiral­ Rozmiar 12,6’x6,6' nych. Dodam tu, że galaktyka ta podobnie jak NGC 2841 Odległość 8.6 Mpc była podejrzewana o związek z kilkoma blisko leżącymi na Prędkość radialna 556 km/s sferze niebieskiej obiektami o znacznie większym niż ona przesunięciu ku czerwieni. Galaktyka ta odkryta została przez Williama Herschela 16 Dariusz Graczyk listopada 1784 r. i oznaczona jako H I.56. Wjej obrębie znaj­ duje się jaśniejszy obszar — część północno-wschodniego ramienia spiralnego — osobno skatalogowany jako NGC 2905. Oto opis tej galaktyki z katalogu Dreyera: „znacząco jasna, bardzo rozległa, podłużna, stopniowo silnie jaśnieją­ ca ku środkowi, rozróżnialne gwiazdy". Galaktyka jest na tyle jasna, że można ją dostrzec przez dobrą lornetkę. Przez teleskop o średnicy około 10 cm można z łatwością zauwa­ żyć jasne, zwarte jądro i wydłużoną poświatę wokół niego. Przy dużym powiększeniu około 100 razy, jądro przestaje być gwiazdopodobne. W teleskopie o średnicy 20 cm wi­ doczne jest wydłużenie centralnych obszarów — poprzecz­ ka — które rozciąga się prawie tak daleko jak słaba, otacza­ jąca centrum NGC 2903, zewnętrzna owalna otoczka. Z po­ mocą zerkania przy dużym powiększeniu można dostrzec kilka obszarów Hll, a także początek dwóch ramion spiral­ nych. Aby jednak wyraźnie dostrzec ramiona spiralne wy­ chodzące z końców poprzeczki, trzeba dysponować tele­ skopem o średnicy ponad 50 cm. Zauważyć można wtedy trzy ramiona spiralne, nawinięte wokół obszarów centralnych, a w ich obrębie dwa jasne pasma na północ od jądra. W du­ Zdjęcie NGC 2903 wykonane 40 cm teleskopem w systemie Rit- żym teleskopie jest to jedna z efektowniejszych galaktyk pół­ chey-Chretien. Sześć 20-minutowych eskpozycji RGB nocnego nieba. Uważa się, że galaktyka ta jest podobna do naszej Drogi Mlecznej zarówno pod względem budowy, masy, jak i jas­ ności. Jest jednak pewna istotna różnica. Otóż w obrębie centralnych obszarów NGC 2903 odkryto w w zakresie optycznym (1973 r.) a potem w podczerwieni wiele tak zwa­ nych „gorących plam”, które dzięki obserwacjom przepro­ wadzonym przez HST okazały się bardzo młodymi groma­ dami kulistymi. Wiek tych gromad najprawdopodobniej nie przekracza 10 min lat; są one masywne (kilkaset tysięcy mas Słońca) i jasne — w zakresie podczerwonym H (1600 A) mają one jasność absolutną rzędu -13 mag.! Podobne gro­ mady odkryto np. w galaktyce M100 i są one dowodem na to, że niedawno miały tam miejsce gwałtowne procesy gwiaz- dotwórcze. Obszar nowo powstałych gwiazd w NGC 2903 ma kształt pierścienia wokół jądra galaktyki, którego pro­ mień wynosi około 0,5 kpc. W tym obszarze znajdują się również bardzo jasne i duże obszary zjonizowanego wodo­ ru Hll, które nie są bezpośrednio powiązane z gromadami gwiazd i prawdopodobnie ewoluująw kierunku tego rodzaju gromad. Efektywność procesów gwiazdotwórczych w tej galaktyce znacznie przewyższa tę obserwowanąw typowych galaktykach i pod tym względem przypomina jasne galakty­ ki podczerwone (ang. infrared luminous ), w których Centralne obszary NGC 2903 zarejestrowane przez WFPC2 na HST zachodzi wprost wybuchowa aktywność gwiazdotwórcza. w zakresie optycznym

276 URANIA - Po s t ę p y A s t r o n o m ii 6/2005 F.P.U.H. ASTROKRAK, ul. Mogilska 51, 31-545 Kraków e-mail: [email protected] - www.astrokrak.pl # . r ASTRQKRAK tel.: (12) 413 55 26, fax: (12) 41 7 31 81 sklep czynny: pon. - pt. 9-17, sob. 10-15

Zobacz również nowe forum miłośników astronomii - www.astromaniak.pl ORION MEADE SERIA SKYQUEST (Teleskopy na montażu Dobsona) SERIA LX200GPS X T 6 (Newton I50mm)...... 995.00 (Teleskopy Schmidta-Cassegraina na montażu widłowym XT8 (Newton 203mm)...... 1450.00 z pełną automatyką naprowadzania GO-TO) 8” (203mm)...... 13950.00 X T 10 (Newton 254mm)...... 2350.00 10" (254mm)...... 17250.00 X T 12 (Newton 300mm)...... 4 150.00 12” (305mm)...... 24500.00 14” (356mm)...... 33950.00 SERIA DS-2000 16” (406mm)...... 65250.00 SERIA SKYVIEW PRO (Teleskopy na montażu azymutalnym (Teleskopy na montażu paralaktycznym SkyView Pro SERIA LDX-75 z systemem GO-TO) wraz z napędem w dwóch osiach z pilotem) (Teleskopy na montażu paralaktycznym 2070AT (70mm refraktor)...... 1150.00 Refraktor 80mm ED APO ...... 4 150.00 z systemem GO-TO) 2 1 14AT (I I4mm Newton)...... 1495.00 Refraktor lOOmm...... 2690.00 5” ( 127mm refraktor)...... 5650.00 Refraktor lOOmm E D A P O ...... 5999.00 6” (I52mm refraktor)...... 6725.00 Akcesoria MEADE Refraktor 120mm...... 3450.00 6” (I52mm Schmidt-Newton)...... 5420.00 Newton I50mm...... 2650.00 8” (203mm Schmidt-Newton)...... 6350.00 OKULARY Z SERII 5000 Newton 203mm...... 3250.00 8” (203mm Schmidt-Cassegrain)...... 8650.00 Plóssl (6075,5-40mm)....od 505.00 Maksutow I27mm...... 3450.00 10” (254mm Schmidt-Newton)...... 7595.00 SW A (6 8 7 16-40mm).... od 9 15.00 SERIA ETX U W A (8274,7-30mm)..od 1090.00 e s SERIA ASTROVIEW (Teleskopy Maksutowa na montażu (Teleskopy na montażu paralaktycznym AstroView) jH widłowym z systemem GO-TO) Refraktor 90mm...... 1399.00 9 0 A T (90mm)...... 3125.00 KAMERY CCD Refraktor 100mm...... 1899.00 j K f l y g F 90PE (90mm)...... 3995.00 (Z oprogramowaniem Autostar Suite) Refraktor I20mm...... 2550.00 105AT ( 105mm)...... 4 125.00 LP Imager...... 775.00 Newton I50mm...... 1795.00 2999.00 M M I05PE (I05mm)...... 4895.00 DS Imager...... 1550.00 Maksutow I27mm...... 2750.00 Maksutow I50mm (OTA) > 125AT ( 125mm)...... 5395.00 Reduktor/korektor C C D f/3,3.... 925.00 Maksutow I27mm...... 3450.00 ______I25PE ( 125mm)...... 6250.00 COR NADO LUMICQN TELESKOPY I FILTRY SŁONECZNE Ha OKULARY Już od 2915.00 PODŚWIETLANE LORNETKI (Z krzyżem nitek) ASFERYCZNE 12,5mm ortoskop...... 585.00 NIGHT VISION 25mm Kellner...... 275.00 7x50...... 485.00 FILTRY MGŁAWICOWE NASADKI KĄTOWE 10x50...... 495.00 Deep Sky 1,25” ...... 375.00 Enhanced 1,25”...... 365.00 SERIA MT Deep Sky 2”...... 730.00 Enhanced 2” ...... 695.00 OKULARY i SOCZEWKI BARLOWA (Teleskopy Newtona U H C 1,25”...... 375.00 LumiBrite 1,25” 98%....550.00 Plóssl (4-40mm/1,25")...... od 95.00 na montażu paralaktycznym) U H C 2”...... 730.00 LumiBrite 2” 98%...... 875.00 RKE (26-40mm/2")...... od 195.00 MT-910 I I4mm...... 1099.00 OIII 1,25”...... 375.00 Barlow 2x/l,25"...... 95.00 MT-750 I52mm...... 1650.00 OIII 2”...... 730.00 Barlow 2x/2”...... 250.00 MT-800 200mm...... 2250.00 H-Beta 1,25”...... 375.00 H-Beta 2”...... 730.00 AKCESORIA DO TELESKOPÓW Com et 1,25”...... 375.00 Montaż paralaktyczny...... 890.00 Com et 2”...... 730.00 Lunetka biegunowa...... 149.00 Napęd z pilotem...... 395.00 Szukacz 8x50 z krzyżem...... 275.00 MAPY I GLOBUSY OPROGRAMOWANIE Nasadka dwuokularowa...... 950.00 IRANO —i Karta Messiera...... 13.00 Guide 8.0...... 399.00 Złączka projekcyjna l,25”/T2...... 79.00 METR1A *k*“ Karta Caldwella...... 13.00 5...... 425.00 Filtr słoneczny Baadera (dm2)...... 10.00 2000.® = - Mapa Księżyca...... 13.00 Starry Night Pro...... 625.00 Globus nieba...... 330.00 Starry Night Enth...... 335.00 Globus Księżyca...... 225.00 CoolSky 2.0...... 39.00 a a r e j Maxim D L ...... 1250.00 nr SkyMap Pro...... 375.00 OKULARY I SOCZEWKI BARLOWA SkyChart III...... 169.00 Plóssl (6-40mm/1,25”)...... od 105.00 KSIĄŻKI I ATLASY Desktop Universe...... 825.00 Ortoskop. (6-12,5mm/1,25”)....od 250.00 Night Sky Observer's Guide tom I ill.... 135.00 Sky Tools 2 CD ...... 425.00 Erfla (30-52mm/2”)...... od 3 15.00 Uranometria tom I i II...... 179.00 Szerokokątne (67 /5,7-25mm)...od 299.00 Uranometria tom III...... 195.00 Szerokokątne (8277,5-18mm)...od 499.00 Sky Atlas 2000.0 wersja deluxe...... 179.00 Atlas of the M oon...... 135.00 SKY PUBLISHING Barlow 2x/1,25...... 105.00 Barlow l,6x/2”...... 350.00 Plóssl podświetlany ( 10mm/1,25")..525.00 WYCIĄGI OKULAROWE (Do refraktora, Newtona FILTRY ASTROKRAK lub Cassegraina) ALP 1,25”...... 225.00 Obrotowy 1,25”...... 115.00 ALP 2”...... 415.00 Przesuwny 1,25”...... 195.00 N D 13 1,25" (szary)..... 45.00 TELESKOPY I AKCESORIA Przesuwny 2”...... 275.00 N D 13 2” (szary)...... 105.00 Jesteśmy producentem wysokiej klasy ZŁĄCZKI I REDUKCJE Kolorowe 7 szt. 1,25"...285.00 teleskopów i akcesoriów astronomicznych. M42/Canon EOS...... 49.00 NASADKI KĄTOWE Kolorowe 7 szt. 2"...... 475.00 Wykonujemy teleskopy o aperturze od 250 M42/Nikon...... 49.00 45° 1,2571,25"...... 105.00 do 600mm. Zbudowaliśmy największy M42/T2...... 45.00 90° 1,2571,25"...... 125.00 amatorski teleskop w Polsce! Ponadto l,25”/M42...... 35.00 45° M42x 1/1,25"...... 125.00 oferujemy usługi projektowe, naprawcze 27M 42...... 45.00 90° M42x 1/1,25"...... 145.00 i regulacyjne w zakresie optyki i mechaniki M42/web kamera...... 45.00 a także wykonujemy sprzęt na indywidualne L-adapter mały...... 20.00 I l j f i 90° 272" 98%...... 395.00 Prowadząca 90° 27T2 z podgl...... 625.00 zamówienie klienta. L-adapter duży...... 25.00

Niniejszy cennik jest jedynie niewielkim fragmentem oferty. Sprawdź wszystkie nasze produkty na www.astrokrak.pl

6/2005 U R A N IA - POSTĘPY ASTRONOMII 277 astronomia w szkole

Wirtualna podróż do ziemskich kraterów awet pobieżna znajomość historii narodzin Ukła­ du Słonecznego, tak jak widzi to obecnie nauka, pozwala nam wyobrazić sobie planetę Ziemią z po­ Nwierzchnią zrytą licznymi, większymi i mniejszymi, krate­ rami. Taki obraz, na podobieństwo tego, co znamy ze zdjęć powierzchni planet wewnętrznych, księżyców planet olbrzy­ mów oraz planetoid, a w szczególności naszego Księżyca, kojarzymy z tzw. okresem Wielkiego Bombardowania, któ­ rego koniec datowany jest na jakieś 3,8 mld lat temu. Praw­ dopodobnie powierzchnia naszej planety nigdy nie była cał­ kiem płynna, więc dziwić może fakt, że obecnie znany obraz powierzchni Ziemi tak dalece odbiega od tych „typowych” widoków w naszym systemie planetarnym. Otóż okazuje się, że tak do końca nie jest i choć działal­ ność wulkaniczna, ruchy tektoniczne, erozja wodna i powietrz­ Fot. 1. Interfejs programu Google Earth. Po lewej stronie u góry luka na wpisanie nazwy miejsca, dokąd zmierzamy lub jego współrzęd­ na mocno zatarły kosmiczne rany Ziemi, to jednak w ukształ­ nych. Niżej odnośniki do wybranych lokalizacji i opcje wyboru warst, towaniu powierzchni planety możemy dopatrzeć się wielu które mają być uwidocznione. Np. możemy tu wyłączyć wyświetlanie struktur pierścieniowych, które mogą być (i prawdopodob­ nazw geograficznych lub włączyć uwidocznienie położenia dróg, nie są!) pamiątką tamtych przedgeologicznych czasów1. hoteli, restauracji Co prawda uczeni zajmujący się badaniem ziemskich kra­ śladom wyrytym na powierzch Ziemi (fot. 2) i wyobrażenia terów uderzeniowych pochodzenia meteorytowego i ich po­ sobie tych odległych czasów, gdy wygląd naszej Matki Zie­ zostałości (tzw. struktur impaktowych) na własne potrzeby mi wcale nie odbiegał od tych fascynujących, ale jakże ponu­ przyjęli swego czasu ostre kryteria, wymagane do zakwalifi­ rych obrazów dostarczanych przez teleskopy i sondy kosmicz­ kowania jakiegoś obiektu jako strukturę impaktową, w po­ ne. Wszystko to za sprawą programu Google Earth (fot. 1), staci fragmentów meteorytów, stopionych kwarcytów, czy tzw. który można w darmowej wersji pobrać z Internetu (http:// stożków uderzeniowych. Dlatego też w poważnych opraco­ earth.google.com). To wspaniałe narzędzie pozwala uczynić waniach prezentujących zestawienia wielkich kraterów me­ bardziej ciekawą szkolną naukę nie tylko geografii, ale i astro­ teorytowych na powierzchni Ziemi nie uświadczymy np. pra­ nomii. wie idealnie kolistego wschodniego wybrzeża Zatoki Hudsona Jak wiadomo, powierzchnia naszej planety wciąż narażo­ czy basenu Jeziora Wiktorii. Po prostu brak jest w tych struk­ na jest na bombardowanie z Kosmosu, a dość liczne ślady turach wyraźnych cech wskazujących na ich pozaziemskie takich wydarzeń już z czasów geologicznych są w Google pochodzenie. Earth bardzo dobrze widoczne. Proponuję więc uczniom (i nie Istniejąjednak naukowe koncepcje, pozwalające dopatry­ tylko) wirtualną podróż po ziemskich kraterach meteoryto­ wać się w tych i w innych strukturach ich pozaziemskiej ge­ wych2. nezy, a wręcz śladów wielkiego bombardowania. Jeśli przy­ Do każdej podróży warto się dobrze przygotować i zaopa­ jrzeć się uważnie topografii Ziemi, może wręcz zadziwiać trzyć w solidny przewodnik. Naszym przewodnikiem mogą liczba olbrzymich struktur pierścieniowych. Ot, po prostu póź­ być np. tabele ziemskich struktur impaktowych dostępne na niejsze procesy kształtowania powierzchni Błękitnej Planety internetowej stronie Planetarnego i Kosmicznego Centrum zatarły wyraźne ślady pozaziemskiego pochodzenia struktur, Naukowego przy Uniwersytecie Nowego Brunszwiku (http:/ ale tworząc nowe, geologiczne, jakby odzwierciedlały ukry­ /www.unb.ca/passc/ImpactDatabase). Tabele te pozwalają te głębiej te stare, kosmologiczne (przedgeologiczne). Za ta­ przeglądać interesujące nas struktury uporządkowane wg na­ kie pamiątki uważają niektórzy uczeni np. przecinające się zwy, rozmiaru lub lokalizacji, a także zawierająłącza do stron łuki Wysp Aleutów i Kamczatki. Bardzo ciekawym przykła­ ze zdjęciami tych obiektów. W tabelach zgromadzono 172 dem jest mapa geologiczna Kanady, gdzie rozkład występo­ obiekty, ale nie wszystkie z nich są widoczne w postaci krate­ wania pewnych minerałów wyraźnie tworzy olbrzymią struk­ rów czy choćby ich śladów. Niektóre z nich są znane tylko turę pierścieniową (zob. np. John M. Saul, Geologiczne z wierceń geologicznych, analiz zdjęć satelitarnych w zakre­ konsekwencje ostatniego ciężkiego bombardowania, Mete­ sach pozaoptycznych lub znajdują się na dnie oceanu. oryt 1/2004). Tym, którzy nie znająjeszcze Google Earth, warto wyjaś­ Okazuje się, że w szkołach wyposażonych w pracownie nić, co to takiego w ogóle jest. Najkrócej można rzec, iż jest komputerowe z w miarę szybkim dostępem do Internetu ist­ to internetowa aplikacja, która pozwala dowolnie obracać kulą nieje możliwość przypatrzenia się dokładniej kosmicznym 2 Ta wirtualna wycieczka wcale nie musi mieć miejsca w plano­ 1 Czas geologiczny Ziemi możemy w zasadzie liczyć od ukształto­ wych godzinach zajęć lekcyjnych. Na lekcji możemy tylko wska­ wania się pierwszych skał skorupy ziemskiej, czyli litosfery. Naj­ zać i omówić narzędzie, a uczniowie mogą „wycieczkę” realizo­ starsze znane obecnie geologom struktury impaktowe liczą sobie wać sami czy to w domu, czy to w godzinach pozalekcyjnych, mając jakieś 2,1 mld lat. dostęp do Internetu, np. w szkolnych centrach bibliotecznych.

278 U R A N I A - p o s t ę p y A s t r o n o m i i 6/2005 astronomia w szkole ziemską i oglądać jej powierzchnię z wybranej wysokości i to pod dowolnym kątem. To, co widzimy, to najczęściej zdję­ cia satelitarne o rozdzielczościach obrazu dochodzących cza­ sami do parudziesięciu centymetrów na piksel! Zdjęcia są wczytywane na bieżąco, zależnie od wybranego położenia punktu widzenia i dzieje się to progresywnie, czyli widzimy stopniowe wyostrzanie obrazu do maksymalnej dostępnej roz­ dzielczości. Na dolnym pasku informacyjnym okna progra­ mu cały czas wyświetlane są współrzędne miejsca znajdują­ Soot a S»a cego się pod kursorem myszy, względna wysokość powierzchni (tylko na niższych wysokościach i niestety, w sto­ . pach, więc trzeba pamiętać, że 1 ft ~ 0,3 m), postęp wczyty­ wania obrazu oraz wysokość, z jakiej patrzymy (w stopach « !mng.C 200(.E«ilhS.I v i - W •* "~Google lub milach, 1 mila to ok. 1,6 km). Chociaż wszystkie ruchy w naszej wirtualnej podróży można wykonywać za pomocą Fot. 2. Kilka nakładających się pierścieniowych struktur na południ- myszy, to jednak dla wygody podróżowania warto opanować wym Atlantyku, najprawdopodobniej odzwierciedlających dawne kra­ pewne skróty klawiaturowe. Np. przyciski „+” i pozwa­ tery z końca okresu Wielkiego Bombardowania. Dla lepszego ich uwidocznienia obrazek został rozjaśniony i skontrastowany lają płynniej zmieniać wysokość niż rolka myszy, a przyciski „Page Up” i „Page Down” umożliwiają płynniejszą zmianę Bardzo wdzięczne do oglądania okazują się kratery afry­ kąta patrzenia. kańskie. Przy okazji można zobaczyć, jak fascynującą krainą Dokładność odwzorowania powierzchni Ziemi rzędu od jest... Sahara. Tu kilkukilometrowe kratery są pięknie wi­ kilkunastu metrów na piksel obrazu (w najgorszym przy­ doczne, a możliwość oglądania ich w trójwymiarze czyni padku) do parudziesięciu centymetrów na piksel (w przy­ naszą wirtualną wyprawę prawdziwą przyjemnością. Można padku najlepszych udostępnionych map) bez problemu po­ np. pokusić się o wymodelowanie widoków znanych ze zdjęć. zwala dostrzegać kratery o średnicach powyżej 200 m, a w Przykład krateru Roter Kamm (fot. 3) pokazuje, że efekty naszym przewodniku jest takich sporo (z własnego doświad­ mogą być więcej niż zadowalające. czenia wiem, że za pomocą Google Earth można zobaczyć Ładnie prezentują się kratery australijskie. Z kolei Kanada ponad 60!). jawi się jako jedno wielkie „meteorytowe pojezierze”. Pomi­ mo wyraźnego kierunkowego działania lodowca szlifujące­ go przed milionami lat prekambryjską płytę możemy tam dostrzec wiele kolistych lub pierścieniowych jezior będących obiektami naszego zainteresowania. Ciekawe są obrazy kraterów południowoamerykańskich, porośniętych dżunglą, gdzie tylko inny odcień zieleni suge­ ruje ich położenie i rozmiar. Wystarczy popatrzeć na kratery Araguainha i Riachao w Brazylii. A co na naszym kontynencie? Tu agrokulturalna działal­ ność człowieka była chyba bardziej skutecznym niszczycie­ lem impaktowych pamiątek niż naturalne procesy erozji. Takie wrażenie nasuwa się nieodparcie przy próbach zidentyfikowa­ nia kraterów na zaludnionych terenach Europy czy Azji. Cza­ sami obszar kraterów uwidacznia koncentryczny układ pól uprawnych! Świetnym przykładem ilustrującym tę tezę jest krater Sóderfjarden w Finlandii czy Kursk w Rosji. Przy okazji warto zauważyć, że w niektórych przypadkach zarys kraterów łatwiej „wyczuć palcami” niż zobaczyć okiem. Mam tu na myśli „czucie” czysto wirtualne, polegające na przesuwaniu kursora nad interesującym obszarem i śledze­ niu wskazań wysokości terenu. W ten sposób wyczuć można np. kratery Carswell w Kanadzie i Zapadnaya na Ukrainie. „Podróżując po świecie” możemy natrafić na krateropo- dobne utwory, których nie ma w naszym „przewodniku”. Warto wtedy sprawdzić, czy nie figurują na liście domniema­ nych struktur impaktowych: http://web.eps.utk.edu/ifsg_files/ SElS/SEIS_database2.xls Fot. 3. Krater Roter Kamm w Namibii o średnicy 2,5 km na zdjęciu, jakie można często spotkać w książkach czy w Internecie (wyżej) A może komuś uda się odkryć jakieś nowe? i podobny obraz tego krateru, ale wygenerowany w Google Earth Jadwiga Kabatek-Drążkowska

6 /2005 U R A N IA - po stępy Astr o n o m ii 279 kalendarz astronomiczny 2006 —

Rok 2006 W roku 2006 wystąpią dwa zaćmienia Słońca: całkowite 29 marca oraz obrączkowe 22 września. Pierwsze będzie moż­ na obserwować z niedalekiej Turcji, z Polski widoczne bę­ dzie jako zaćmienie częściowe. Warto wspomnieć, że jest to zachodzące najbliżej naszego kraju całkowite zaćmienie Słońca do 2026 r.! Dojdzie także do dwóch, widocznych w Polsce, zaćmień Księżyca: półcieniowego 14 marca i czę­ ściowego 7 września. W 2006 r. kilkakrotnie dojdzie do zakryć znanej groma­ dy otwartej Plejady przez Księżyc. Z Polski można będzie te zjawiska obserwować w dniach: 5 marca, 20 lipca, 12 wrześ­ nia, 10 października, 6 listopada oraz 4 grudnia. -60 -55 -50 -45 W 2006 r. do Słońca zbliży się 21 znanych komet, z któ­ An rych obserwacje jednej (73P/Schwassmann-Wachmann 3) Rys. 1. Wenus nad wschodnim horyzontem (w Warszawie) będzie można wykonywać przez lornetki. w styczniu i w lutym 2006 na początku świtu cywilnego (około godzinę przed wschodem Słońca)

Styczeń W perygeum Księżyc znajdzie się w dniu 1 stycznia o 22h50m, Słońce w apogeum 17 stycznia o 19h09m i ponownie w perygeum Ziemia w swym ruchu po orbicie okołosłonecznej znaj­ 30 stycznia o 7h53m. dzie się najbliżej Słońca 4 stycznia o 10h, a zatem Słońce Planety i planetoidy będzie wtedy w perygeum w odległości około 147 min km. Dni stają się coraz dłuższe. W Warszawie 1 stycznia Słońce Merkury znajduje się na niebie w pobliżu Słońca i jest wschodzi o 6h45m, zachodzi o 14h34m, a 31 stycznia wscho­ niewidoczny. dzi o 6h19m, zachodzi o 15h21m. W styczniu Słońce wstępuje Styczeń jest miesiącem, w którym możemy zaobserwo­ w znak Wodnika. wać „przemianę’1 Wenus z „Gwiazdy Wieczornej” w „Gwiaz­ dę Poranną”. W pierwszych dniach miesiąca, pod koniec zmierzchu cywilnego (ok. godzinę po zachodzie Słońca) Dane dla obserwatorów Słońca (na 0h czasu UT) możemy odnaleźć planetę, świecącą z jasnością-4 ,5m, na wysokości 8° nad południowo-zachodnim horyzontem. Z dnia Data 2006 P[°] B0[°] Lnt°] na dzień Wenus widoczna jest coraz niżej, aby zniknąć na I 1 2,11 -3,01 236,31 horyzoncie 11 stycznia. Już 17 stycznia możemy ją próbo­ 3 1,14 -3,24 209,97 wać odnaleźć nad ranem bardzo nisko nad południowo- 5 0,17 -3,47 183,63 -wschodnim horyzontem, a pod koniec miesiąca, na godzi­ 7 -0,79 -3,69 157,29 nę przed wschodem Słońca, będzie już świecić jako „Gwiaz­ 9 -1,76 -3,91 130,95 da Poranna” o jasności —4,5m na wysokości 10°. Przez cały 11 -2,71 -4,13 104,61 miesiąc przez teleskopy można obserwować tarczę planety 13 -3,66 -4,34 78,28 o średnicy aż 60” o niezwykle małej fazie. Jest to także oka­ 15 —4,61 -4,54 51,94 zja do dostrzeżenia tzw. „światła popielatego” Wenus (świe­ 17 -5,54 -4,74 25,61 cenia nocnej półkuli planety), którego natura do dzisiaj nie 19 -6,46 -4,93 359,27 została wyjaśniona. 21 -7,37 -5,12 332,94 23 -8,27 -5,29 306,60 25 -9,15 -5,47 280,27 27 -10,02 -5,63 253,94 29 -10,87 -5,79 227,61 I 31 -11,71 -5,94 201,27 P - kąt odchylenia osi obrotu Słońca mierzony od północnego wierzchołka tarczy; B0, L0- heliograficzna szerokość i długość środka tarczy; 18d22h40m — heliograficzna długość środka tarczy wy­ nosi 0°.

Księżyc AD Bezksiężycowe noce będziemy mieli na początku i pod koniec stycznia, bowiem kolejność faz Księżyca jest w tym Rys. 2. Merkury i Wenus nad zachodnim horyzontem (w War­ szawie) w styczniu i w lutym 2006 pod koniec zmierzchu cy­ miesiącu następująca: pierwsza kwadra 6d18h57m, pełnia wilnego (około godzinę po zachodzie Słońca) 14a09h48m, ostatnia kwadra 22d15h14m i nów 29d14h15m.

280 U R A N I A - postępy Astronomii 6/2005 — kalendarz astronomiczny 2006

W pierwszej połowie nocy, w gwiazdozbiorze Barana, możemy obserwować oddalającego się od Ziemi Marsa, któregojasnośćwciągu miesiąca spa­ da od -0,6m do +0,2m. W tym czasie średnica tarczy planety maleje od 12” do zaledwie 8", co znacznie utrudni obserwacje szczegółów powierzchniowych. W drugiej połowie nocy możemy obserwować Jowisza świecącego w gwiazdozbiorze Wagi jako obiekt -2 m. Przez teleskopy można obserwować zja­ wiska zachodzące w układzie galileuszowych księ­ życów planety. Przez całą noc, w gwiazdozbiorze Raka, widocz­ ny jest Saturn jako „gwiazda” o jasności 0m. Pod koniec miesiąca, w związku z opozycją, średnica tar­ czy planety osiąga największą w 2006 r. wielkość wynoszącą prawie 21”, co ułatwi obserwacje struk­ tury chmur w jej atmosferze. Oczywiście główną „atrakcją” Saturna jest jego system pierścieni, które­ Rys. 3. Trasa planetoidy (3) Juno na tle gwiazd gwiazdozbioru Oriona w stycz­ go główne składowe także są widoczne nawet przez niu 2006 (zaznaczone gwiazdy do 9m) niewielkie teleskopy amatorskie - do dostrzeżenia „Szczeliny Cassiniego” wystarczy teleskop o średni­ cy lustra 10 cm przy powiększeniu 100*. Na początku miesiąca można jeszcze wieczorem próbować odnaleźć Urana, świecącego w gwiazdo­ zbiorze Wodnika z jasnością 5,9m, jednak wysokość planety nad horyzontem z dnia na dzień szybko ma­ leje i pod koniec stycznia jej obserwacja staje się praktycznie niemożliwa. Neptun zachodzi niedługo po zachodzie Słońca i przy jasności jedynie 8,0m jego obserwacja jest także raczej niemożliwa. Pod koniec miesiąca nad ranem, na początku świtu astronomicznego (dwie godziny przed wscho­ dem Słońca) na wysokości 10° nad południowo- -wschodnim horyzontem możemy próbować odna­ leźć Plutona jako „gwiazdę” 13,9m, jednak przy tak niskim położeniu jego obserwacja jest przy tej jasno­ ści raczej niemożliwa. w styczniu i w lutym 2006 (zaznaczone gwiazdy do 9m) W styczniu w pobliżu opozycji znajdują się jasne planetoidy: 3d15h59m Gwiazda zmienna i/ Aql (cefeida) osiąga maksimum jas­ (3) Juno, (jasność 7,9m). 1 I: 4h57,4m, -0°48’; 11 I: ności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 4/2003], 4h54,0m, +0°31’; 21 I: 4h53,7m, +2°07’; 31 I: 4h56,6m, +3°52’. 4d Gwiazda zmienna długookresowa V Cas (miryda) (23h11,6m, -15° 17’) osiąga maksimum jasności (7,9m) [mapka zamiesz­ (4) Vesta, flasność 6,4m). 1 I: 7h12,2m, +22°28’; 11 I: czona w „Uranii-PA” 4/2004], 7h01,0m, +23°14'; 21 I: 6h50,4m, +23°56’; 31 I: 6h41,6m, 4d02h Złączenie Urana z Księżycem w odl. 2°. +24°31’. 4d08h Minimalna libracja Księżyca (4,6°) w kierunku Mare Hum- Meteory boidtianum (oświetlone). 4d10h Ziemia w peryhelium na swej okołosłonecznej orbicie w odl. W dniach od 1 do 5 stycznia promieniują Kwadranty- 147 min km od Słońca. dy (QUA). Maksimum aktywności spodziewane jest 4 stycz­ 5d Gwiazda zmienna długookresowa RU Her (miryda) (16h10,2m, nia. Radiant meteorów leży w gwiazdozbiorze Smoka i ma +25°04’) osiąga maksimum jasności (8,0m). współrzędne rekt. 15h18m, deki.+49°. Nazwa roju pochodzi 5d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji zachodniej. od nieistniejącego już na dzisiejszych mapach gwiazdo­ 5d21h25m Gwiazda zmienna ó Cep (cefeida) osiąga maksimum zbioru Quadrans Muralis, umieszczonego w początkach jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 1/2003], XIX w. na granicy gwiazdozbiorów Smoka, Herkulesa i Wo- 6d02h21m Gwiazda zmienna zaćmieniowa WW Aur osiąga mini­ larza. Obserwacjom w drugiej połowie nocy nie będzie prze­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka szkadzał Księżyc przed pierwszą kwadrą. zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], 7d04h14m Gwiazda zmienna zaćmieniowa 1143 Cyg osiąga mini­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,4m [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 1/2005], 1d16h Złączenie Wenus z Księżycem w odl. 8°. 7d23h28m Gwiazda zmienna t Gem (cefeida) osiąga maksimum 2d17h Złączenie Neptuna z Księżycem w odl. 4°. jasności (3,6rn) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 3/2003], 3d01h37m Gwiazda zmienna zaćmieniowa HU Tau osiąga mini­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,7m [mapka 8d19h Złączenie Marsa z Księżycem w odl. 1°. zamieszczona w „Uranii-PA” 5/2002], 9d00h35m Gwiazda zmienna zaćmieniowa Algol {fi Per) osiąga

6/2005 U R A N I A - POSTĘPY ASTRONOMII 281 kalendarz astronomiczny 2006

minimum jasności. Jasność gwiazdy spada od 2,1m do 3,4m 20d05h15m Słońce wstępuje w znak Wodnika, jego długość eklip- [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 6/2001]. tyczna wynosi wówczas 300°. 10d Gwiazda zmienna długookresowa U Ori (miryda) (5h55,9m, 21d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji zachodniej. +20°11’) osiąga maksimum jasności (6,3m) [mapka zamiesz­ 21d23h47m Gwiazda zmienna ó Cep (cefeida) osiąga maksimum czona w „Uranii-PA” 6/2004], jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 1/2003], 10d16h Zakrycie gwiazdy x Tau (5,4m) przez ciemny brzeg Księży­ 23d18h Złączenie Jowisza z Księżycem w odl. 5°. ca po pierwszej kwadrze, widoczne w całej Polsce (Krosno 23d18h33m Gwiazda zmienna zaćmieniowa WW Aur osiąga mini­ 16h24m - Olsztyn 16h40m), z wyjątkiem części północno-za­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka chodniej. W pasie: Frankfurt n. Odrą—Gorzów Wlkp.—przy­ zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], lądek Rozewie widoczne jako zaćmienie brzegowe. 25d04h42m Gwiazda zmienna rj Aql (cefeida) osiąga maksimum 10d20h13m Gwiazda zmienna r/ Aql (cefeida) osiąga maksimum jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 4/2003], jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 4/2003]. 25d13h Maksymalna libracja Księżyca (9,6°) w kierunku Sinus Iri­ 11d Gwiazda zmienna długookresowa R Vir (miryda) (12h38,5m, dium (oświetlona). +6°59’) osiąga maksimum jasności (6,9m) [mapka zamiesz­ 26d22h Merkury w koniunkcji górnej ze Słońcem. czona w „Uranii-PA” 1/2003], 27d23h Saturn w opozycji do Słońca. 11d03h33m Gwiazda zmienna zaćmieniowa WW Aur osiąga mini­ 28d19h45m Gwiazda zmienna zaćmieniowa WW Aur osiąga mini­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], 11d14h Maksymalna libracja Księżyca (8,1°) w kierunku MareAu- 29d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji wschodniej. strale (oświetlone). 29d19h Złączenie Merkurego z Księżycem w odl. 2°. 13d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji wschodniej. 29d19h11m Gwiazda zmienna zaćmieniowa HU Tau osiąga mini­ 14d00h Wenus w koniunkcji dolnej ze Słońcem. mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,7m [mapka 15d14h Złączenie Saturna z Księżycem w odl. 3°. zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], 16d Gwiazda zmienna długookresowa R Tri (miryda) (2h37,0m, 30d02h22m Gwiazda zmienna zaćmieniowa 1143 Cyg osiąga mi­ +34°16’) osiąga maksimum jasności (6,2m) [mapka zamiesz­ nimum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,4m [map­ czona w „Uranii-PA” 5/2003], ka zamieszczona w „Uranii-PA" 1/2005], 17d Gwiazda zmienna długookresowa S Vir (miryda) (13h33,0m, 31d15h Złączenie Urana z Księżycem w odl. 2°. -7°12') osiąga maksimum jasności (7,0m). 31d15h Minimalna libracja Księżyca (3,8°) w kierunku Mare Hum- 17d07h Złączenie Merkurego z Wenus w odl. 8°. boldtianum (oświetlone). 18d00h27m Gwiazda zmienna r/ Aql (cefeida) osiąga maksimum 31d20h32m Gwiazda zmienna zaćmieniowa HU Tau osiąga mini­ jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 4/2003], mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,7m [mapka 18d03h05m Gwiazda zmienna £ Gem (cefeida) osiąga maksimum zamieszczona w „Uranii-PA” 5/2002], jasności (3,6m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 3/2003], 31d23h07m Gwiazda zmienna zaćmieniowa Algol (fi Per) osiąga 18d15h Minimalna libracja Księżyca (3,4°) w kierunku krateru Schic- minimum jasności. Jasność gwiazdy spada od 2,1m do 3,4m kard (oświetlony). [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 6/2001],

0 W ------16 1 % ------17 2 ------18 3 w /6 ^— 19 4 \ .-.> ------20

5 — 21 6 — M — T 22

9 ------25 1 0 \ y------26 1 1 & A r------27 1 2 r H — 28 13— 29 1 4 ^ \\f- 30 1 5 ------31 18------32 Rys. 5. Konfiguracja galileuszowych księżyców Jowisza w stycz­ Rys. 6. Konfiguracja pięciu najjaśniejszych księżyców Saturna niu 2006 (I - lo, II - Europa, III - Ganimedes, IV- Callisto). Prze­ w styczniu 2006 (III - Tethys, IV - Dione, V - Rhea, VI - Tytan, rwa w trasie księżyca oznacza przebywanie satelity w cieniu pla­ VIII - lapetus). Zachód na lewo od środkowego pasa (tarczy pla­ nety. Zachód na prawo od środkowego pasa (tarczy planety), nety), wschód na prawo wschód na lewo

282 U R A N I A - Postępy Astro n o m ii 6/2005 kalendarz astronomiczny 2006

Mars widoczny jest w pierwszej połowie nocy w gwiaz­ Luty dozbiorze Barana. W związku z oddalaniem się planety od Ziemi maleje zarówno jej jasność (od 0,2m do 0,8m), jak Słońce i średnica tarczy (od 9” do 7”). Dostrzeżenie szczegółów Dni stają się coraz dłuższe. Słońce wędruje po części powierzchniowych na tak małej tarczy przez teleskopy ama­ ekliptyki położonej pod płaszczyzną równika niebieskiego, torskie będzie bardzo trudne, jednak pozwolą one zoba­ ale jego deklinacja wzrasta w ciągu miesiąca od -17° do czyć wyraźną fazę Marsa, wynoszącą w lutym aż 0,89. -8°, w związku z czym dnia przybywa prawie o dwie godzi­ Warunki obserwacji Jowisza i Saturna w stosunku do ny: w Warszawie 1 lutego Słońce wschodzi o 6h17m, za­ stycznia praktycznie się nie zmieniają. Uran i Neptun znaj­ chodzi o 15h23m, a 28 lutego wschodzi o 5h25m, zachodzi dują się na niebie w pobliżu Słońca i są niewidoczne. o 16h13m. W lutym Słońce wstępuje w znak Ryb. W porównaniu ze styczniem poprawiają się nieco wa­ runki porannej widzialności Plutona, którego pod koniec lutego, na dwie godziny przed wschodem Słońca, można Dane dla obserwatorów Słońca (na 0h czasu UT) odnaleźć na wysokości 16° nad horyzontem, jednak nie­ Data 2005 P [°] Bn [°j______Ln[°] zbędny jest do tego teleskop o średnicy lustra przynajmniej 25 cm. 188,11 1 -12,12 -6,01 W lutym w pobliżu opozycji znajduje się jasna planeto- 3 -12,93 -6,15 161,78 ida: 5 -13,71 -6,29 135,44 (4) Vesta, (jasność 7,0m). 10 II: 6h35,6m, +24°58’; 20 II: 7 -14,48 -6,41 109,11 6h32,8m, +25°19’; 2 III: 6h33,3"\ +25°35’. 9 -15,23 -6,53 82,78 11 -15,96 -6,63 56,44 Meteory 13 -16,67 -6,73 30,11 W dniach od 15 lutego do 10 marca promieniują, nale­ 15 -17,35 -6,82 3,77 żące do kompleksu Virginid, <5 Leonidy (DLE). Maksimum 17 -18,01 -6,91 337,43 aktywności tego mało aktywnego roju przypada 25 lutego. 19 -18,65 -6,98 311,10 Radiant meteorów leży w gwiazdozbiorze Lwa i ma współ­ 21 -19,27 -7,04 284,76 rzędne rekt. 7h00m, deki.+16°. Warunki obserwacji w tym 23 -19,86 -7,10 258,42 roku są bardzo dobre w związku z Księżycem zbliżającym 25 -20,43 -7,15 232,08 się do nowiu. 27 -20,97 -7,19 205,73 1 -21,49 -7,22 179,39 P — kąt odchylenia osi obrotu Słońca mierzony od 1d17h22m Gwiazda zmienna ó Cep (cefeida) osiąga maksimum północnego wierzchołka tarczy; jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 1/2003], B0, L0 — heliograficzna szerokość i długość środka 1d21h Złączenie Merkurego z Neptunem w odl. 2°. tarczy; 2d Gwiazda zmienna długookresowa T Hya (miryda) (8h55,6m, 15d06h52m — heliograficzna długość środka tarczy wy­ -9°08’) osiąga maksimum jasności (7,8m). nosi 0°. 2d20h57m Gwiazda zmienna zaćmieniowa WW Aur osiąga mini­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], Księżyc 2d21h53m Gwiazda zmienna zaćmieniowa HU Tau osiąga mini­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,7m [mapka Bezksiężycowe noce będziemy mieli na początku i pod zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], koniec lutego, bowiem kolejność faz Księżyca jest w tym 3d07h Wenus nieruchoma w rektascensji. miesiącu następująca: pierwsza kwadra 5d06h29m, pełnia 3d19h56m Gwiazda zmienna zaćmieniowa Algol (fi Per) osiąga 13d04h44m, ostatnia kwadra 21 d07h17m i nów 28d00h31m. minimum jasności. Jasność gwiazdy spada od 2,1m do 3,4m W apogeum Księżyc znajdzie się 14d00h46m, a w perygeum [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 6/2001], 27d20h24m. 4d23h14m Gwiazda zmienna zaćmieniowa HU Tau osiąga mini­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,7m [mapka Planety i planetoidy zamieszczona w „Uranii-PA" 5/2002], W drugiej połowie miesiąca, wieczorem, nisko nad za­ 5d22" Złączenie Marsa z Księżycem w odl. 2°. chodnim horyzontem można próbować zaobserwować Mer­ 5d23h Neptun w koniunkcji ze Słońcem. kurego. W dniu 25 lutego, pod koniec zmierzchu cywilne­ 6d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji zachodniej. go (około godzinę po zachodzie Słońca), znajdziemy go 6d03h04m Gwiazda zmienna zaćmieniowa U Oph osiąga minimum na wysokości ponad 10° nad horyzontem świecącego z jas- jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,9m do 6,6m [mapka nością-1m. Przez teleskop zobaczyć będzie można tarczę zamieszczona w „Uranii-PA" 3/2002], planety o średnicy 7” w fazie zbliżającej się do kwadry. 7d02h10m Gwiazda zmienna ó Cep (cefeida) osiąga maksimum Nad ranem, nisko nad południowo-wschodnim horyzon­ jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 1/2003], tem, można obserwować Wenus świecącą z maksymalną 7d10h Maksymalna libracja Księżyca (9,1°) w kierunku Mare Au- w 2006 r. jasnością-4,6m. Maksymalną wysokość nad ho­ strale (oświetlone). ryzontem, równą prawie 12° (ok. godzinę przed wschodem 7d22h09m Gwiazda zmienna zaćmieniowa WW Aur osiąga mini­ Słońca) planeta osiągnie w połowie miesiąca. Przez tele­ mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka skop można będzie zobaczyć tarczę planety o średnicy ma­ zamieszczona w „Uranii-PA” 5/2002], lejącej od 54” do 34” przy fazie zbliżającej się do kwadry. 11d15h Złączenie Saturna z Księżycem w odl. 3°.

6/2005 U R A N IA - p o s t ę p y A s t r o n o m ii 283 kalendarz astronomiczny 2006 —

Rys. 7. Położenie i ruch własny radiantu meteorowego Kwadranty- Rys. 8. Położenie i ruch własny radiantu meteorowego delta-Leoni- dów (QUA) w okresie od 1 do 5 stycznia dów (DLE) w okresie od 15 lutego do 15 marca 14d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji wschodniej. 4h38m - Krosno 4h56m). 14d16h Złączenie Merkurego z Uranem w odl. 0,02°. 22d Księżyc Saturna Tytan w maksymalnej elongacji zachodniej. 15d04h Minimalna libracja Księżyca (2,8°) w kierunku krateru Schic- 22d11h Maksymalna libracja Księżyca (10,2°) w kierunku Sinus kard (oświetlony). Iridium (oświetlona). 15°17h25m Gwiazda zmienna t] Aql (cefeida) osiąga maksimum 22d21h39m Gwiazda zmienna r/ Aql (cefeida) osiąga maksimum jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 4/2003], jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 4/2003], 17d19h45m Gwiazda zmienna d Cep (cefeida) osiąga maksimum 23d04h32m Gwiazda zmienna ó Cep (cefeida) osiąga maksimum jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 1/2003], jasności (3,5m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 1/2003], 18d00h33m Gwiazda zmienna zaćmieniowa VWV Aur osiąga mini­ 23d21h38m Gwiazda zmienna zaćmieniowa Algol (fi Per) osiąga mum jasności. Jasność gwiazdy spada od 5,8m do 6,6m [mapka minimum jasności. Jasność gwiazdy spada od 2,1m do 3,4m zamieszczona w „Uranii-PA” 5/2002], [mapka zamieszczona w „Uranii-PA” 6/2001], 20d02h Złączenie Jowisza z Księżycem w odl. 5°. 24d05h Merkury w maksymalnej elongacji wschodniej od Słońca 20d18h24m Słońce wstępuje w znak Ryb, jego długość ekliptycz- w odległości 18°. na wynosi wówczas 330°. 26d17h Złączenie Neptuna z Księżycem w odl. 4°. 21 d04h Odkrycie gwiazdy 1 Sco (4,6m) przy ciemnym brzegu Księ­ 27d17h33m Gwiazda zmienna £ Gem (cefeida) osiąga maksimum życa w ostatniej kwadrze, widoczne w całej Polsce (Szczecin jasności (3,6m) [mapka zamieszczona w „Uranii-PA" 3/2003], 0 W) /------16 1 — 17 2 ------18 3 -fi'-?}------19 4 -AA------20 5 ------21

6 - i ~ v )— 22

: S p 1 0 4 4 ------26 1 1 ¥ ------m 27 1 2 - S - \ — f 28

1 3 \"X\T 29 1 4 V ) .....\ 30

1 5 frrr— 31 1 6 )ŁLl----- 32 Rys. 9. Konfiguracja galileuszowych księżyców Jowisza w lutym Rys. 10. Konfiguracja pięciu najjaśniejszych księżyców Saturna 2006 (I - lo, II - Europa, III - Ganimedes, IV - Callisto). Przerwa w lutym 2006 (III - Tethys, IV - Dione, V - Rhea, VI - Tytan, VIII - w trasie księżyca oznacza przebywanie satelity w cieniu planety. lapetus). Zachód na lewo od środkowego pasa (tarczy planety), Zachód na prawo od środkowego pasa (tarczy planety), wschód wschód na prawo na lewo

284 U R A N I A - Po s t ęp y a s t r o n o m ii 6/2005 kalendarz astronomiczny 2006 astronomia i muzyka

28"15h Minimalna iibracja Księżyca (2,5°) w kierunku Mare Hum- boldtianum (oświetlone). „Do nieba UWAGA: Momenty wszystkich zjawisk podane są w cza­ sie uniwersalnym UT (Greenwich). i między gwiazdy” Aby otrzymać datę w obowiązującym w styczniu i w lu­ tym w Polsce „czasie zimowym", należy dodać 1 godzinę. owyższy tytuł to zarazem polskie tłumaczenie Momenty złączeń planet z Księżycem podane są dla tytułu składankowego albumu, który okazyj­ współrzędnych Warszawy. Dla każdego złączenia podano nie nabyłem pod koniec wakacji na interneto­ momenty największego zbliżenia obiektów na niebie. Poda­ P wej giełdzie Allegro. Album jest poświęcony pamięci ne są wszystkie złączenia, nie tylko widoczne w Polsce. Współrzędne równikowe podane są dla Epoki 2000.0. amerykańskiego muzyka Michaela Garrisona, który zmarł 24 marca 2004 r., mając 47 lat. Imponująca lista Opr. T. Ściężor wykonawców uświadomiła mi, jak popularna w środo­ wisku była to postać... To właśnie jego pierwszy album, zatytułowany In the Regions ofSunreturn (1979 r.) spopularyzował na amerykańskim gruncie modę na syntezatorowo-ko- smiczne brzmienia, a równocześnie przysporzył fanów na rynku europejskim, gdzie taka muzyka miałajuż kil­ kuletnie tradycje oraz dość liczne grono wykonawców i wielbicieli. Początek jednak nie był łatwy. Nie mając dystrybutora swojej płyty (nagranej w domowej sypial­ ni), przez pół roku Michael osobiście zajmował się sprzedażą albumu, jeżdżąc samochodem wzdłuż Za­ chodniego Wybrzeża. Melodyjne, ciekawie brzmiące kompozycje zawarte w albumie szybko zostały dostrze­ żona przez rozgłośnie i rok później jego dystrybucją zajęło się potężne przedsiębiorstwo Ariola-BMG. Wspa­ niale sprzedawały się kolejne dzieła Garrisona: Prisms, Eclipse, Point o f Impact, Aurora Dawn... Wykonawcy kompozycji zawartych w składanko­ wym albumie mieli okazję znać Michaela osobiście. W książeczce dołączonej do płyty wspominająGo jako wspaniałego, życzliwego człowieka, o wielkim uroku osobistym. Dwupłytowy album wypełniają kompozy­ nej S Vir (13h33m00,4s, -7°11’42”). Podane jasności gwiazd porów­ nania (pole widzenia wynosi 7°, północ u góry) cje 26 wykonawców. Na szczególną uwagę zasługują m.in. nietuzinkowe utwory Redshift, Craig Padilla, Rein van der Oever, Erik Wollo, Jonn Serrie, Cosmic Hof­ fman. Co ważniejsze, nie znajdziemy ich gdzie indziej... J. Drążkowski

nej T Hya (8h55m39,9s, -9°08’29’’). Podane jasności gwiazd porów­ nania (pole widzenia wynosi 7°, północ u góry)

6/2005 U R A N I A - postępy A s t r o n o m ii 285 recenzje Uranii-PA

ENCYKLOPEDIA W dalszym ciągu tego rozdziału zo­ la prędkość światła. [...] — to ostatnie UNIWERSALNA Larousse’a stały przedstawione Nauki o Ziemi, któ­ jest, niestety, uporczywie powtarzanym pod red. Jamesa Hughesa re zapewne również zainteresują miłoś­ błędem: Romer podał tylko astrono­ ników astronomii, ponieważ część miczną metodę możliwości określenia Wyd. Muza SA, red. prowadzący: Bo­ ewolucyjnych zmian naszej planety ma prędkości światła). żena Zasieczna; 792 s., Warszawa 2004. wymiar kosmiczny, a ponadto obserwa­ Każdy z tych działów kończą bio­ Ukazał się nowy i uaktualniony cje, zwłaszcza miłośnicze, prowadzimy gramy wybitnych uczonych oraz słow­ przekład wydania tematycznej Ency­ z powierzchni Ziemi i poprzez jej at­ niki terminów naukowych. klopedii uniwersalnej. Niektóre z jej mosferę. Pozostałe pięć rozdziałów nie zawie­ rozdziałów będą bez wątpienia użytecz­ Odniesienia do treści astronomicz­ ra treści astronomicznych, co wcale nie ne i pożyteczne dla miłośników astro­ nych i kosmicznych czy nawet kos­ oznacza, że nie są one ciekawe. nomii, zwłaszcza początkujących. Do­ mologicznych można też znaleźć Jednak jak na taką poważną Ency­ tyczy to w szczególności Rozdziału 1. w Rozdziale 5. Nauka i technologia klopedią uchybień jest, według mnie, Ziemia i Wszechświat (s. 10— 86), prze­ (s. 394—488), przetłumaczonym przez zbyt dużo — i to w każdym rozdziale! tłumaczonego przez Jerzego Madeja. Joannę Szwedkowską-Kotlińską oraz Oprócz wspomnianego już casusu Zawiera on przede wszystkim opis nie­ Małgorzatę Wolną. Dotyczy to szczegól­ z Romerem przytoczę jeszcze dwa ba widzianego z powierzchni Ziemi nie takich działów, jak: Fizyka, Chemia, przykłady: hasło (s. 418) FAHREN­ oraz różnorodnych instrumentów astro­ jak również Matematyka i liczenie, co HEIT Gabriel (1686— 1736) Fizyk nomicznych, a następnie przedstawia bynajmniej nie powinno dziwić, bo­ niemiecki [...] — nieprawda! Fahren­ Wszechświat w klasycznym ujęciu: wiem dość często fizycy, matematycy heit był Flamandem pochodzącym Słońce, nasz układ planetarny, gwiaz­ czy chemicy byli też astronomami. Pew­ z Gdańska i uważał się za uczonego dy, mgławice i gromady gwiazd, galak­ ne związki z prowadzeniem obserwacji polskiego; hasło (s. 486) Energia sło­ tyki i ich gromady, wreszcie ewolucję astronomicznych wykazuje też dział neczna Zamiana promieniowania sło­ Wszechświata. Nie zabrakło w nim Technologia i inżynieria, zwłaszcza jeś­ necznego (50% światła widzialnego, również informacji o poznawaniu Ukła­ li chodzi o zastosowanie komputerów, 45% podczerwieni reszta to promienio­ du Słonecznego i Kosmosu dzięki a po części— dział Transport i łączność, wanie ultrafioletowe) na ciepło lub astronomicznym misjom astronautycz- gdzie wspomina się m. in. o sztucznych energię elektryczną — brak sprecyzo­ nym. Rozdział ten jest bogato zilustro­ satelitach i zdjęciach satelitarnych. wania, że chodzi o energię słoneczną wany barwnymi fotografiami. Ponad­ Rozdział ten różni się nieco układem dochodzącą do powierzchni Ziemi. to po zasadniczym tekście został treści: na większości stron, na jednej Niestety, w wielu przypadkach, nie zamieszczony atlas gwiazd, uzupełnia­ z trzech kolumn, jest zamieszczane Ka­ mając dostępu do oryginału, nie spo­ jące (do wcześniej zestawionych) tabli­ lendarium odkryć i wynalazków (np. sób dociec, które błędy powstały z winy ce astronomiczne, biogramy wybitnych 1610 Johannes Kepler ogłasza dwa autorów opracowania, a które są „two­ astronomów i słownik terminów. Nie­ pierwsze prawa dotyczące ruchu pla­ rem” tłumaczy. stety, aktualizacja nie objęła (być może net. ..; 1672 Guillaume Cassegrain pro­ Pomimo powyższych zastrzeżeń z przyczyn organizacyjnych) ostatnio jektuje teleskop zwierciadlany — tak Encyklopedia uniwersalna jest warta odkrytych minisatelitów układu Jowi­ naprawdę chodzi tu o zwierciadło hi- tego, aby mieć ją na własność. sza, Saturna, Urana i Neptuna. perboloidalne; 1676 Ole Romer okreś­ T. Zbigniew Dworak

INFORMACJE O PRENUMERACIE URANII-PA

Prenumerata na rok 2006 (6 zeszytów) kosztuje 54 zł (zagraniczna 70 zl). Cena pojedynczego zeszytu 10 zł. Wpłaty prosimy kierować na konto: Polskie Towarzystwo Astronomiczne Bank Millennium S.A. o/Toruń Nr 44 116022020000000055305241 Wszelkich informacji o prenumeracie i zakupie numerów archiwalnych „Postępów Astronomii” i „Uranii-PA” udziela: Piotr Wąż Centrum Astronomii UMK ul. Gagarina 11, 87-100 Toruń E-mail: [email protected] tel/fax (0-56) 611 30 56/611 30 08

286 U R A N I A - Postępy Astronom ii 6/2005 poradnik obserwatora

Interesujące obiekty: MAŁA NIEDŹWIEDZICA, MAŁY LEW, MIKROSKOP, ORION

Rodzaj a 6 V Rozmiary Obserw. wizualne Obserw. fotograficzne Obiekt obiektu [ h : m : s ] [mag.] kątowe D[mm] / pow. D[mm] /F[mm]

MAŁA NIEDŹWIEDZICA UGC 9749 G 15:08:48,8 +67:11:38 10,9 27,3'x16' 170-200/100x 150-200/2000 NGC 6217 G 16:32:40,2 +78:11:57 11,2 3,1'x2,7'

MAŁY LEW NGC 3344 G 10:43:30,8 +24:55:25 9,9 6,9'x6,5' 100-150/100x 100-150/1500 NGC 3486 G 11:00:23,5 +28:58:33 10,5 6,9'x5,4' NGC 3245 G 10:27:18,2 +28:30:29 10,8 3,2'x1,9' NGC 2859 G 09:24:18,9 +34:30:45 10,9 4,8'x4,2' NGC 3504 G 11:03:10,8 +27:58:25 11,0 2,7'x2,2' 170-200/100x 150-200/2000 NGC 3414 G 10:51:16,3 +27:58:32 11,0 3,6'x2,7' NGC 3432 G 10:52:31,2 +36:37:08 11,3 6,2'x1,5' NGC 3430 G 10:52:10,9 +32:57:09 11,6 3,9'x2,3' NGC 3277 G 10:32:55,4 +28:30:42 11,7 2,0'x1,9' NGC 3254 G 10:29:19,9 +29:29:27 11,7 5,1'x1,9' NGC 3381 G 10:48:25,0 +34:42:43 11,7 2,3'x2,1' 200-250/120x 200-250/2000 NGC 3294 G 10:36:16,0 +37:19:27 11,8 3,3'x1,8' NGC 3158 G 10:13:50,7 +38:45:54 11,9 2,3'x2,1' NGC 3003 G 09:48:31,8 +33:25:07 11,9 5,9'x1,7'

MIKROSKOP NGC 6925 G 20:34:20,9 -31:58:50 11,3 4,1'x1,6' 170-200/100x 150-200/2000 NGC 6958 G 20:48:42,8 -37:59:46 11,4 2,4'x2,2' IC 5105 G 21:24:22,1 -40:32:10 11,6 2,5'x1,5' 200-250/120x 200-250/2000 NGC 6923 G 20:31:38,5 -30:50:01 11,9 2,5'x1,4'

ORION Collinder 70 GO 05:36:00,0 -1:00:00 0,4 150' 30-60/50-200 NGC 1980 M+GO 05:35:12,0 -5:55:00 2,5 14'x14' 40-70/200-500 Collinder 69 GO 05:35:06,0 +9:56:00 2,8 65' 30-60/80-300 30-50/8-15x Collinder 65 GO 05:26:00,0 +16:00:00 3,0 220' 30-60/50-200 M 42 M+GO 05:34:54,0 -5:32:00 4,0 45'x45' 30-60/80-300 NGC 1981 GO 05:35:12,0 -4:26:00 4,2 25' 40-70/200-500 NGC 2169 GO 06:08:24,0 +13:57:00 5,9 T 40-60/30-60x 50-80/1500 NGC 1662 GO 04:48:30,0 +10:56:00 6,4 20' 40-60/10-30x 40-70/200-500 NGC 2175 M+GO 06:09:48,0 +20:19:00 6,8 40'x30' M 78 M 05:46:48,0 +0:04:00 8,0 8'x6' NGC 2194 GO 06:13:48,0 +12:48:00 8,5 10' 60-90/40-80x 60-80/300-1000 NGC 2186 GO 06:12:12,0 +5:27:00 8,7 4’ Basel 11B GO 05:58:12,0 +21:58:00 8,9 10’ M 43 M 05:35:30,0 -5:16:00 9,0 20’x15' 60-90/40-80 x 60-80/200-500 NGC 2112 GO 05:53:54,0 +0:24:00 9,1 11' 80-120/60-90x 80-100/1000 NGC 2141 GO 06:03:06,0 +10:26:00 9,4 10’ Berkeley 21 GO 05:51:42,0 +21:47:00 11,1 T 150-200/80x 120-170/1500 NGC 2024 M 05:42:00,0 -1:50:00 30'x30' 40-70/200-500 IC 434 M 05:41:00,0 -2:24:00 90'x30'

G - galaktyka, GO - gromada otwarta, M - mgławica WiOSłdW SkÓrzyński

6/2005 U R A N IA - p o s t ę p y A s t r o n o m ii 287 relaks z Uranią Krzyżówka n ozwiązaniem krzyżówki z „Uranii-PA” nr 4/2005 Rjest hasło: „PODWÓJNY PULSAR”. Nagrody w postaci płyt DVD wylosowali: Marcin Filipek z Jerzmanowic, Marek Indyk z Sanoka, Krystyna Jaskulska z Gdyni, Rafał Pliszka z Łabiszyna i Wojciech Skałuba z Niemodlina. Gratulujemy. Nagrody wyślemy pocztą. 1. Doktor honoris causa Uniwersytetu Wrocławskiego 2. W styczniu 2006 r. w pobliżu opozycji 3. Obecnie Białków 4. Zajmował się nie tylko popularyzacją astronomii 5. Umożliwiają wyznaczanie odległości we Wszechświecie 6. Jego imię nosi Koło Miłośników Astronomii w Urzędowie 7. Kosmiczne rany Ziemi 8. Gwiazdozbiór niebieskiego zwierzyńca 9. W tym mieście otwarto Obserwatorium Astronomiczne 10. Nauka o Wszechświecie 11. Takie byto październikowe zaćmienie Słońca 12. Ma swoje towarzystwo obserwatorów 13. All-Sky Automated Survey 14. Imię odkrywcy wielu galaktyk z katalogu NGC 15. Jeden z wiodących teleskopów NASA 16. Byk na niebie Hasło będące rozwiązaniem obecnej krzyżówki utworzą litery z zaznaczo­ nych kratek. Wśród autorów prawidło­ wych odpowiedzi rozlosujemy dwie muszą dołączyć do rozwiązania kupon Słowa kluczowe w krzyżówce z „Uranii-PA" 4/05: nagrody książkowe. Na rozwiązania umieszczony w lewym górnym rogu tej 1. Impact, 2. Drakonidy, 3. Sedna, 4. grawitacyj­ czekamy do końca grudnia br. Osoby nie strony. Prenumeratorzy mogą przesyłać ne, 5. Śróbka, 6. Juno, 7. Carinae, 8. Seyferta, 9. Shapiro, 10. Klaun, 11. Ptolemeusz, 12. red- będące prenumeratorami „Uranii-PA” rozwiązania drogą elektroniczną. shift, 13. Lalande, 14. Parkes.

Ciekawe strony internetowe...

Współczesna astronomia kojarzy się często z wyrafinowanymi urządze­ niami obserwacyjnymi, których użycie tak wiele zmieniło w naszym obrazie świata. Ale przecież astronomia jest jedną z najstarszych nauk. Dziś proponuję przyjrzeć się astrolabium narzędziu, które przez wie­ le wieków służyło do orientacji na niebie, jak i do rozwiązywania szere­ gu zadań astronomicznych. Pomoże nam w tym prowadzona przez Ja­ mesa E. Morrisona strona www.astrolabes.org. Znaleźć można tutaj obszerne materiały dotyczące zarówno konstrukcji i zasad działania, jak i sposobów użycia astrolabium. Autor oferuje również darmowy pro­ gram „The Electric Astrolabe” symulujący zachowanie astrolabium, ale i oferujący znacznie więcej możliwości (m.in. liczenie położeń planet). Program niestety pracuje jedynie pod DOSem i używa trybów graficznych o ma­ łej rozdzielczości. Rozczarowanych tym Czytelników zachęcam jednak do zapoznania się z załączoną instukcją dla użytkownika programu, zawierającą na kilkunastu pierwszych stronach opis astrolabium. Jeśli opuścimy in­ strukcję obsługi i część opisu działania programu (niektóre fragmenty naprawdę warto przeczytać — autor jest pasjonatem), to jeszcze zostanie bardzo ciekawy spis literatury oraz słownik pojęć — niektóre z nich nie są zbyt często używane... 0T (rs) ( UNIWERSYTECKA Biblioteka Główna UMK

288 U R A N IA - Postępy Astronomii 300043159114 6/2005 c®i"anii 3 października br. miało miejsce obrączkowe zaćmienie Słoń­ ca, widoczne w naszym kraju jako częściowe. Artur i Marek Pilarczyk z Gorzowa wraz ze znajomymi z nie­ pokojem oczekiwali tej daty, by zobaczyć kolejne zaćmienie Słońca. Pogoda, niestety, nie dopisała, tak jakby sobie tego życzyli. Przez prześwity w chmurach udało im się jednak za­ rejestrować część zjawiska. Prezentowane tu trzy (spośród kilku przysłanych) zdjęcia zostały wykonane aparatem cyfro­ wym Canon S1 (po lewej: godz 11:46. 1/1000. F 6,3, niżej: godz. 11:39, 1/250, F 4,5, u dołu: godz. 11:55, 1/650, F 4,5)

Na obrączkowe zaćmienie Słońca Paweł Pietrukowicz z Warszawy wybrał się spec­ jalnie do Madrytu. Jak pisze, pogoda w Hiszpanii nie zawiodła: W dniu zaćmie­ nia było bardzo klarowne powietrze i ani jednej chmurki na niebie. Zjawisko obser­ wowałem spokojnie ze wzgórza przy jed­ nym z osiedli. Podczas zaćmienia było bar­ dzo wietrznie. Ciekawie zachowywały się zwierzęta: psy przyglądały się przytłumio­ nemu Słońcu, zaś mrówki tego dnia wyleg­ ły na powierzchnię dopiero po zaćmieniu, tj. około 12:30. Aparatem Canon EOS 3000 zaopatrzo­ nym w obiektyw MTO-500 z dwukrotnym konwerterem wykonałem zdjęcia zjawiska. Zastosowałem mylarowy filtr słoneczny oraz kliszę Kodak GOLD 100. Z pięciu naj­ lepszych zdjęć utworzyłem mozaikę, którą dołączam. Momenty ekspozycji (czasu lo­ kalnego — tego samego co w Polsce) i cza­ sy naświetlania wyniosły kolejno: 10:23. 1/30 s.: 10:55. 1/10 s.: 10:57, 1/8 s.: 11:00. 1/10: 11:29. 1/60 s. Podczas gdy ja fotografowałem, kuzyn­ ka spisywała wartości temperatury i wilgot­ ności powietrza mierzone przez biurkową stację pogodową, którą ustawiliśmy w cie­ niu. Niepewność tych pomiarów to 0.1 °C i 1% w wilgotności. Również dołączam wy­ kresy. Ponieważ zaćmienie zaczęło się pół­ torej godziny po wschodzie Słońca, widać wyraźnie tendencję zatrzymania poranne­ go wzrostu temperatury, a następnie spad­ ku o 2° do poziomu 10.5°C. Po maksimum zaćmienia nastąpił wzrost o około 9°. opóź­ niony o około 10 min. co jest związane z po­ jemnością cieplną powietrza. Wykres wil­ gotności jest w zasadzie odbiciem wykre­ su temperatury.

MADRYT 3 X 2005 I ' ' ' ' ' I ' ' ' 1 ' l 1 ' ' ' 1 I ...... koniec ućm cm* ł

10* llk 12* czas lokalny (CIE)

URANIA O.III ISSN 0032-5414 jego powierzchni, a ostatnio, w końcu września 2005 r., jej gąbczastą naturę. Różnice barwy poszczególnych obszarów obszarów poszczególnych barwy Różnice naturę. gąbczastą r., jej 2005 września końcu w ostatnio, a powierzchni, jego faktów „miotają” Hyperionem, zmieniając oś i okres jego obrotu. Stacja Cassini najpierw ukazała wielką „szorstkość” „szorstkość” zbudowane. wielką są ukazała jakiego z najpierw materiału, Cassini różnorodność na Stacja obrotu. wskazują jego okres i oś zmieniając Hyperionem, „miotają” faktów okresu jego obrotu i wyznaczyć trwania na nim dnia. Księżyc ten ma bardzo wydłużoną, eliptyczną orbitę wokół Saturna, Saturna, wokół orbitę eliptyczną wydłużoną, bardzo ma ten Księżyc dnia. nim na trwania i wyznaczyć obrotu jego okresu powierzchnią mogą znajdować się systemy ogromnych jaskiń — prawdziwy raj dla speleologów. dla raj prawdziwy — jaskiń ogromnych systemy się znajdować mogą powierzchnią kształt bardzo odbiegający od sferycznego i znajduje się w rezonansie orbitalnym 4:3 z Tytanem. Siły wynikające z tych tych z wynikające Siły Tytanem. z 4:3 orbitalnym rezonansie w się iznajduje sferycznego od odbiegający bardzo kształt Hyperion to bardzo dziwny księżyc Saturna. Od pewnego czasu znany głównie z tego, że nie można było określić określić było można nie że tego, z głównie znany czasu pewnego Od Saturna. księżyc dziwny bardzo to Hyperion Hyperion yein iry k 20 m rtj w psb hoyzy Jg gsoćjs a mł, ż aaz sdą ż pod że sądzą, badacze iż mała, tak jest gęstość Jego chaotyczny. sposób w rotuje km, 260 ok. mierzy Hyperion iloeaGón K M U Główna Biblioteka 300043159114 o: asn, S,JL EA NASA ESA, JPL, SSI, Cassini, Fot: