Henryk Paj ąk DWA WIEKI POLSKIEJ GOLGOTY czyli Samotni w śród łotrów Prawda rodzi nienawi ść Prawda rodzi nienawi ść Prawda rodzi nienawi ść Prawda rodzi nienawi ść Prawda rodzi nienawi ść LUBLIN 1999 Wydawnictwo RETRO poleca: HENRYK PAJ ĄK: Rz ądy zbirów 1940-1990 (współautor: S. Żochowski) Pi ąty rozbiór Polski 1990-2000 Dwa wieki polskiej Golgoty Oni si ę nigdy nie poddali Strach by ć Polakiem Retinger - mason i agent syjonizmu Zabijałem aby żyć Konspiracja młodzie ży szkolnej 1945-1955 “Żelazny" kontra UB Tam za snem Wolny Za cieniem cie ń - Opracowania: Akcje oddziałów “Zapory" w raportach UB, MO “Zaporowcy" przed s ądem UB HENRYK CIOCZEK: Biskup w pasiaku (życie i m ęcze ńska śmier ć lubelskiego bp. Władysława Gorała, zamordowanego przez hitlerowców) TADEUSZ MADAŁA: Polscy ksi ęż a katoliccy w wi ęzieniach i łagrach sowieckich od 1918 r. STANISŁAW ŻOCHOWSKI: Nasz pami ętnik 1914-1984 Brytyjska polityka wobec Polski 1916-1948 Wywiad Polski we Francji 1940-1945 Piłsudski Monografia gen. dyw. Tadeusza Kutrzeby INFORMATOR o osobach skazanych za szpiegostwo w latach 1944-1984 Straceni w polskich wi ęzieniach 1944-1956 Zamówienia: WYDAWNICTWO RETRO Motycz-Józefin 50 21-008 Tomaszowice tel./fax (0-81) 50-30-616 POLSKIE POWSTANIA W OBCYM INTERESIE Rozbiorowe unicestwienie Polski było bezprzykładn ą zbrodni ą popełnion ą w sercu Europy przez trzy ówczesne mocarstwa. Był to rezultat rozległych planów, zakulisowych przetargów dokonuj ących si ę ponad i mi ędzy tronami: spisek ukartowany cynicznie i tak tajnie, że stał si ę niedo ścignionym wzorem tak zwanej spiskowej praktyki dziejów. Przeciwko tej spiskowej praktyce, ukuto na u żytek oficjalny ow ą “spiskow ą teori ę dziejów", obowi ązuj ącą do dzi ś i słu żą cą do dyskredytowania ka żdej pogł ębionej interpretacji światowych wydarze ń. Ale fakty s ą brutalnie jednoznaczne. Pocz ątki zagłady Polski, to niszczenie instytucji sejmu jako organu ustawodawczego oraz instytucji kreuj ącej opini ę publiczn ą. Prekursorami obezwładniania polskiego sejmu byli Żydzi i pruska masoneria, a ich wspólnym celem było maksymalne osłabienie Polski. Silne pa ństwo, zjednoczony naród, były zawsze i wsz ędzie przeszkod ą dla Żydów, zawsze rado śnie otwartych na kolaboracj ę z wrogami. Przykładem Hiszpania: kiedy Katalonia poł ączyła si ę z Aragoni ą tworz ąc wielk ą Hiszpani ę, oznaczało to pocz ątek banicji Żydów w tym kraju. Do świadczenie hiszpa ńskie przeniosło si ę na pozostałe kraje chrze ścija ńskiej Europy. W ka żdym z nich kolejno dochodziło do ustawowego ograniczenia wpływów ży- dowskich, a ko ńczyło si ę owymi banicjami lub pogromami. Ten pochód zacz ął si ę w Hiszpanii, przeniósł do Włoch i Francji, potem do Niemiec, a zako ńczył wielkim exodusem Żydów na wschód. Wydarzenie jednak przybrały obrót niekorzystny dla Żydów. Rzeczpospolita Jagielo ńska upadła poni żej oczekiwa ń, staj ąc si ę mas ą upadło ściow ą, w ko ńcu XVVII wieku bardzo podobn ą do tej, jaka pod koniec wieku XX ko ńczy pa ństwowy byt Polski “posierpniowej", po-komunistycznej. A jednocze śnie, równie ż ponad oczekiwania, dokonuje si ę wówczas emancypacja Rosji, z peryferyjnego pa ństewka w wielkie agresywne mocarstwo. Potwierdza się tam zachodnioeuropejska prawidłowo ść : silne pa ństwo degraduje diaspor ę żydowsk ą do roli obywateli drugiej kategorii. Od czasów Iwana Gro źnego, nie mieli wst ępu do Rosji nawet żydowscy kupcy z atrakcyjnymi towarami zachodu, a osłabiona Polska przestawała by ć bezpieczn ą baz ą dla Żydów. Tragicznie potwierdzały t ę prawidłowo ść pogromy kozackie, których słaba Rzeczpospolita nie była w stanie poskramia ć. Jednocze śnie wzrosła wrogo ść do Żydów w Polsce, jako widomych współsprawców narodowych nieszcz ęść , co w praktyce ko ńczyło si ę wyp ędzeniem arian i próbami pozbycia si ę Żydów. Innym zjawiskiem niekorzystnym dla mi ędzynarodowego żydostwa okazał si ę tzw. merkantylizm, czyli uszczelnianie granic przez pa ństwa zachodnie dla towarów innych pa ństw. Import został zahamowany systemem rygorystycznie przestrzeganych ceł, co stało si ę wa żnym ciosem dla bytu tej “handlowej" nacji. Kryzys gospodarczy w gospodarczo zacofanej Rzeczpospolitej oznaczał stagnacj ę ekonomiczn ą, socjaln ą i obywatelstwa równie ż żydostwa. Pogł ębiało j ą rosn ące zag ęszczenie - wła śnie z Niemiec i Turcji płyn ęły do Polski kolejne fale wyp ędzanych Żydów. Przenikliwy znawca tych procesów, Rosjanin M. Dubnow, pisał w swojej ksi ążce1. W przeddzie ń kryzysu w życiu zachodnio-europejskiego żydostwa, wywalanego rewolucj ą 1789 roku, wielkie centrum żydowskie w Polsce znalazło si ę w stanie politycznego i społecznego rozkładu. Ten rozkład zmusił przywódców żydowskich, ju ż wtedy steruj ących masoneri ą głównych pa ństw Europy, do - użyjmy współczesnego terminu - takiej “transformacji" Polski, aby wielkie polskie skupisko żydostwa europejskiego “rozparcelowa ć" wraz z kawałkami terytoriów Polski, w skład trzech pa ństw o ściennych. Niezale żnie od tragicznych dla nas skutków tej geo-strategii na miar ę geo-strategii dzisiejszych Brzezi ńskich i Kissingerów, musimy wyrazi ć niekłamany podziw dla konsekwencji i skuteczno ści w jej realizacji na dystansie ponad dwóch kolejnych wieków, z Polsk ą jako stał ą ofiar ą owych “transformacji". Wspomniany Dubnow pocz ątek decyzji o “transformacji" Polski w mas ę upadło ściow ą, osadza po wojnach kozackich. Najazd szwedzki, rozbiorowe plany Karola Gustawa, dokładnie utrafiły w oczekiwania żydostwa. Militarne kl ęski szwedzkie odsun ęły ich oczekiwania na nieokre ślon ą przyszło ść . Żydzi finansuj ą wi ęc wybór Augusta II Sasa na tron polski i tzw. wojn ę północn ą, która walnie osłabiła sił ę militarn ą Rzeczypospolitej. Do akcji wkracza silne wolnomular-stwo pruskie i saskie. W Dreźnie powstaje tajny zwi ązek pod wr ęcz groteskow ą nazw ą: Societedes Antisobres - Stowarzyszenie Przeciwników Wstrzemi ęź liwo ści. Jego członkami staj ą si ę m.in. August II Sas, Fryderyk Wilhelm Pruski, premier sasko-polski Manteuffel i pruski nast ępca tronu, pó źniejszy Fryderyk Wielki. Członkiem tego stowarzyszenia został równie ż naturalny syn Augusta II Rutkowski- pó źniejszy Wielki Mistrz masonerii saskiej - promotora polskiego wolnomularstwa2. Ten wpływowy zwi ązek sasko-pruskiego wolnowularstwa, stawia sobie za cel unicestwienie pa ństwowo ści polskiej. Charakterystyczne, że tajn ą swoj ą korespondencj ę pomi ędzy Dreznem a Berlinem, sygnuj ą piecz ęci ą z wizerunkiem krzy ża i ró ży - klasycznym znakiem wolnomularstwa ró żokrzy żowców3. 1. Nowiejszaja istorjajewrejskowo narada. Berlin 1925, t. IV s. 41. Za: Henryk Rolicki (pseudonim autorski Tadeusza Gluzi ńskiego): Zmierzch Izraela, Warszawa 1932, s. 311 i passim. 2. Za takiego uwa żał go wybitny polski historyk żydowskiego pochodzenia - Szymon Askenazy 3. Zob.: referat K. M. Morawskiego na V Zje ździe Historyków Polskich w Warszawie. Pami ętnik Zjazdu, s. 241-245. Pierwsze i najskuteczniejsze uderzenie pruskiej masonerii idzie w kierunku sejmu: zrywa si ę głosowania poprzez masowe przekupstwa posłów. To samo dzieje si ę na sejmikach szlacheckich. Sejmiki bowiem wyposa żały swych posłów na Sejm w instrukcje, które miały moc wi ążą cą dla Sejmu. O roli Żydów w tym obezwładnianiu sejmików i Sejmu pisze otwarcie autor żydowski - Izaak Lewin:1 Oto najwa żniejsza pozycja w funduszu wyborczym żydów Polski przedrozbiorowej: podarki. Droga to zreszt ą była jedyna, która wiodła do celu. Je żeli si ę chciało istotnie przychylnie usposobi ć do jakiej ś sprawy posłów czy innych dygnitarzy w dawnej Rzeczypospolitej, to najłatwiej i najniezawodniej było to mo żna uskuteczni ć - podarunkami. Ten argument przemawiał do przekonania, był wi ęc stale w u życiu i wykazywał tendencje do ci ągłego wzrostu na wadze i przyjemno ści (...) prócz prezentów pochłaniały wielkie sumy pieni ęż ne, dary dla uczestników sejmiku1. Izaak Lewin konkluduje: Doszło bowiem do tego, że rozpowszechniło si ę w Polsce mniemanie: “Kto o żydach dobrze mówi, jest ju ż przekupiony; kto na nich wygaduje, chce nim dopiero zosta ć". Kto wypłacał łapówki i wr ęczał dary? Byli to tzw. sztandle. Sztandl był zawodowym syndykiem. Autonomiczne władze gmin żydowskich mianowały sztandlów, opłacały ich i przekazywały kwoty na przekupstwa. Wszystkie wydatki były skrupulatnie notowane - dodaje Izaak Lewin i uzupełnia: koszta zarówno interwencji jak i utrzymywania sztandlów, byty ogromne. To wyja śnia plag ę zrywania sejmów w epoce saskiej. Zamieniały si ę one w parodi ę swej nazwy, stawały si ę “nieme", a ż po oficjalne zatwierdzanie kolejnych rozbiorów. Rejtan stał si ę tragiczn ą ilustracj ą układu sił w sejmie pomi ędzy zdrajcami a patriotami. Czy wi ęc tzw. spiskowa teoria dziejów, jest wymy śleni obsesjonatów czy te ż spiskow ą praktyk ą dziejów? To pytanie wypadnie nam postawi ć wiele razy przy innych dramatach Polski. Rosła polityczna pot ęga Prus i Rosji. Prusy, opanowane przez pot ęż ne wol-nomularstwo, były jego europejskim matecznikiem. Rosja powoli przebijała si ę ku zachodowi; czyni to dosłownie i w przeno śni - wyr ąbuje sobie dost ęp do Bałtyku, a widomym znakiem tego marszu na zachód jest przeniesienie stolicy z Moskwy do Petersburga. W wojnie północnej, a nast ępnie w wojnie “siedmioletniej", Rosja staje si ę wa żnym czynnikiem militarnym i politycznym, ale w tej pot ęż niej ącej Rosji wci ąż jeszcze nie ma Żydów jako licz ącej si ę diaspory. W wieku XVII otwarła si ę dla nich Anglia. Sprawc ą tego był słynny Oliver Cromvell, zaciekły wróg religii, ale i twórca pot ęgi brytyjskiej. Atak na Hiszpani ę wespół z Francj ą dał Anglii Jamajk ę (1665) i twierdz ą Dunkierk ę, a zwyci ęstwa nad Holendrami i Hiszpanami pozwoliły Cromvellowi podbi ć Szkocj ę 1. Miesi ęcznik żydowski, stycze ń 1932, s. 47-4 2. Idem s. 51 i Irlandi ę. Po jego śmierci i doj ściu do władzy dynastii Stuartów, rojali ści wywlekli z grobu zwłoki Cronwella i powiesili... Rozrost pot ęgi Rosji za Piotra Wielkiego o żywił nadzieje Żydów na kolejne “Eldorado": podczas jego pobytu w Amsterdamie, delegacja Żydów zaproponowała mu przyj ęcie Żydów do jego kraju1. Na razie sko ńczyło si ę to zało żeniem nielicznych i słabych osad żydowskich, w zamian za to rozpoczyna si ę wielki podbój Rosji przez wolnomularstwo2. Nigdzie, w żadnym “poprawnym" podr ęczniku historii Rosji nie dowiemy si ę, że w zabójstwie Piotra III, które wyniosło na tron jego żon ę ladacznic ę Katarzyn ę II, wzi ął udział tajemniczy osobnik - “hrabia" de St. Germain, którego powszechnie uwa żano za Żyda. Katarzyna II stała si ę protektork ą patologicznego wroga chrze ścija ństwa - masona Woltera oraz oficjaln ą protektork ą wolnomularstwa w Rosji. Pi ętno prusactwa w Rosji i jej zaborczej współpracy z Prusakami przeciwko Polsce wywodziło si ę z niemieckiego pochodzenia dwóch kolejnych carów: Piotra III i jego nast ępczyni Katarzyny II. Piotr III to przecie ż Karl Peter Urlich, ksi ążę Holstein-Gottorp, zamordowany w lipcu 1762 r. w upozorowanej bójce dworskiej. Tron bezprawnie obj ęła jego żona Sofia Augusta Anhalt-Zerbst, rodem ze Szczecina, która przyj ęła imi ę Jekatieriny po przyj ęciu prawosławia. Po zabójstwie Piotra III, w którym miała jaki ś swój udział, uzurpatorsko ogłosiła si ę caryc ą z pomini ęciem jej syna Pawła. Niemiecko ść , a ści ślej prusacko ść tronu carskiego ci ągn ęła si ę a ż po żon ę ostatniego cara, tak że Niemk ę. W pełni uzasadnione jest przypisanie wszystkich trzech rozbiorów Polski inicjatywie szeroko poj ętego prusactwa, promieniuj ącego wprawdzie z Prus, ale imperialnie wspartego przez prusacko ść Katarzyny II. Agentem Katarzyny II jest Jakub Lejbowicz Frank3. Jakub Frank ogłosił si ę żydowskim mesjaszem i zacz ął ze swymi zwolennikami masowo przechodzi ć na chrze ścija ństwo, co było jedynie kamufla żem. Tysi ące frankistów wtopiło si ę w żywioł polskiego katolicyzmu, tworz ąc nierozpoznawaln ą diaspor ę żydowsk ą w polsko ści i katolicyzmie. To Katarzyna narzuciła Polsce na tron swego kochanka Stanisława Augusta Poniatowskiego, który pod koniec swych rz ądów nazywany był w Polsce “osiwjałym łotrem w koronie". Ona to - zaj ąwszy przy pierwszym rozbiorze cz ęść ziem polskich4 - “musiała pogodzi ć si ę z faktem istnienia licznej ludno ści żydowskiej, która tym sposobem dostała si ę w granice pa ństwa rosyjskiego"5. Rozbiory Polski stały si ę dla Żydów tym, czym wojny Cronwella w Anglii (wewn ętrzne i zewn ętrzne) - tu i tam rozpocz ęły emancypacj ę Żydów, ich osiedlanie si ę w niedost ępnej dot ąd Anglii i Rosji. Zem ściło si ę to pó źniej na Rosji rewolucj ą żydowsk ą 1917 roku i unicestwieniem imperium. 1. Zob. m. in.: Ludwik Hass: Lo ża i polityka. Masoneria rosyjska 1822-1955. Bellona 1995 oraz: Majer B a I a b a n : Historia i literatura żydowska, t. III. 1. Idem 3. Zob. m.in.: Zygmunt L. S u l i ma: Historia Franka i Frankistów, Kraków 1893. 4. H. Rolicki: op. cit., s. 315 i passim 5. Sz. Askenazy: Łukasi ński, Warszawa 1908, t. I, s. 209. Opieku ńcze wpływy Katarzyny sprawiły, że masoneria polska ro śnie w sił ę. Pierwszym Mistrzem polskiego wolnomularstwa został za panowania Augusta III - August Moszy ński - wnuk Augusta II. Za czasów ostatniego grabarza Polski - króla Stanisława Augusta Poniatowskiego, masoneria dominuje ju ż całkowicie nad życiem politycznym, a tak że i duchowym Polski. Masonami staj ą si ę nawet dwaj kolejni prymasi - Podoski, a tak że jego nast ępca Poniatowski - brat króla Stanisława. Szymon Askenazy tak pisze o powi ązaniach Stanisława Augusta z masoneri ą1 : Stanisław August, b ędąc w pewnej ł ączno ści z masoneri ą poprzez swego szwagra - Mokronowskiego, sam został członkiem lo ży pod Trzema Hełmami i Kawalerem Ros ę Croix, co odpowiadało najwy ższemu siódmemu stopniowi wolnomularskiemu: po imieniu Salsmatus Magnus zlo żył w tym charakterze jako Frater Roseae- Aureae Crucis, przepisan ą przysi ęgę zakonn ą. Tak wi ęc masonami s ą: król i prymas - dwaj bracia Poniatowscy; ich szwagier Mokronowski zostaje Wielkim Mistrzem polskiej masonerii, która nast ępnie rozstrzyga o wszystkich decyduj ących wydarzeniach dogorywaj ącej Polski -o obradach sejmu czteroletniego, o formule Konstytucji 3 Maja, o konfederacji barskiej, o Targowicy. Po Ignacym Potockim i Mokronowski - Mistrzem polskiej masonerii zostaje Szcz ęsny Potocki - pó źniejszy przywódca konfederacji zdrajców - tzw. Konfederacji Targowickiej. Pytajmy wi ęc a ż do znudzenia - czy te fakty to spiskowa teoria dziejów Polski, czy spiskowa, tragiczna praktyka tych dziejów? Si ęgnijmy do kolejnych szczegółów, poszerzaj ących kontekst tego antypolskiego spisku. Król - mason był wielkim wrogiem Ko ścioła i wiary, co notabene nie przeszkadzało jego bratu prymasowi. Król popierał ka żdą akcj ę przeciwko Ko ściołowi i wierze katolickiej. W tym celu wspierał działania wszelkich dysydentów. W li ście do swej protektorki i kochanki, Katarzyny M pisał: Protekcja, jak ą Pani zaszczyca dyssydentów, godna jest Twego humanitaryzmu i filozofii. Polska mo że tylko zyska ć przez napływ cudzoziemców (...). Zamierzam nawet, za zgod ą. Waszej Cesarskiej Mo ści, zwoła ć synod katolicki, który mógłby w Polsce posi ąść władz ę, jak ą sobie przywłaszczaj ą legaci papiescy, a tem samem wyrwa ć poddanych moich z pod władzy obcej (to znaczy spod władzy Papiestwa - H.P.). Prosz ę jednak zostawi ć mi nieco czasu2. Konfederacja barska, to rozpaczliwy ostatni akt samoobrony katolicyzmu. Pocz ątkowo wzbudziła ona sympati ę i poparcie katolickiej Europy. Nast ępuje jednak brawurowa prowokacja, która wywołuje oburzenie tej że katolickiej opinii Europy i staje si ę bezpo średnim pretekstem do pierwszego rozbioru Polski. 1. M. Balaban: Historia i literatura żydowska, t. III, s. 406. 2. Henryk R o l i c k i, op. cit — z: R h u 11 i e r e: Historie de l anachie de Pologne. Pary ż 1819, t. II s. 275. Tą prowokacj ą jest porwanie króla Stanisława przez konfederatów. Jak do tego doszło? Dlaczego go porwano? Wyja śnia to K. Morawski w studium zamieszczonym w “Kurierze Warszawskim" pt.: “ Źródło pierwszego rozbioru"1 W Stuttgarcie niemieckim, na dworze landgrafa heskiego — Fryderyka, siedzi wówczas niejaki Ferdynand Achacy von der Asseburg. Pochodzi on ze starego niemieckiego rodu rycerskiego panów von Hindenburg und von der Asseburg. Zaj ął si ę był nim przyjaciel jego i protektor, głowa Illumi-natorów du ńskich (Swedenborga) Jan Hartwig Bernstorjf i poci ągn ął go w słu żbę du ńsk ą, wci ągaj ąc go tak że do Illuminizmu. W latach 1755-1760 Ferdynand Achacy von der Asseburg, jest posłem du ńskim przy dworze szwedzkim, potem posłem przy Rzeszy Niemieckiej we Frankfurcie nad Menem w r. 1763, potem w r. 1764 w Stuttgarcie przy dworze heskim. W latach 1765 jest posłem w Petersburgu, w latach 1769-1771 znowu w Stuttgarcie. Równocze śnie jest ten dyplomata — illuminat na żoldzie króla pruskiego i pierwszy podsuwa mu projekt rozbioru Polski Fryderyk Wielki zezwala mu na prób ę pozyskania mu do tej my śli Katarzyny II. Aby przezwyci ęż yć jej wahania i obaw ę przed opini ą, proponuje współudział Austrii w grabie ży. Rozbiorców powstrzymuje od czynu obawa przed innemi dworami Europy, a szczególnie przed Francj ą. W okresie konfederacji barskiej, Asseburg porzuca służbę du ńsk ą i osiada - jako Niemiec w Stuttgarcie na dworze swego przyjaciela, Fryderyka heskiego. Ów Fryderyk to wówczas ju ż przyjaciel Knigego, który niebawem stał si ę praw ą r ęką Weishaupta przy organizowaniu zwi ązku illumina-torów bawarskich. I teraz Asseburg, zwiedziawszy si ę przez swoich agentów w Polsce o niech ęci konfederatów barskich do Stanisława Augusta, postanawia z tego skorzysta ć i podsuwa langrafowi Fryderykowi my śl kandydowania na tron polski. W tym celu trzeba usun ąć Stanisława Augusta. Agent Assenburga, Bolo prowokuje konfederacj ę do porwania króla. W całej Europie oburzenie, pozbawienie Polski sympatii i pomocy umo żliwia pierwszy rozbiór. Plan Assenburga zrealizowany. Traktat rozbiorowy został ratyfikowany przez sejm. Król mason, zło żył przysi ęgę na wierno ść austriackiemu panu w s ądzie lwowskim, aby ratowa ć swoje dobra poło żone w Galicji. Druga wi ążą ca go przysi ęga to przysi ęga wierno ści maso ńskiej. W 1789 roku król Stanisław August został członkiem klubu francuskich jakobinów, dowodzonego przez Mirabeau, członka illuminantów Weis-haupta, Żyda i bojownika o równouprawnienie Żydów2. Do lo ży jakobinów wst ępuje tak że (1790) Szcz ęsny Potocki, wówczas Mistrz polskiego wolnomu- larstwa a wkrótce przywódca Targowicy. Tak oto dochodzimy do obrad Sejmu Czteroletniego. Odbywały si ę pod przewodnictwem króla: jakobina, masona, na dodatek zaprzysi ęż onego na wierno ść cesarzowi austriackiemu, a prywatnie kochanka Katarzyny II. Masoni redaguj ą 1. Z 8 marca 1931r. 2. Szymon Askenazy: Przymierze polsko-pruskie. Kraków 1919, s. 257. 10 i uchwalaj ą Konstytucj ę 3 Maja, a wkrótce dochodzi do Targowicy - bezpo średnich powodów dwóch ostatnich rozbiorów. Dramaty rozbiorowe Polski ł ącz ą si ę. w czasie z ludobójcz ą rewolucj ą francusk ą - dziełem zachodniej żydomasonerii. Kilka lat przedtem Weishaupt podporz ądkował llluminatom polskich wolnomularzy. Tworzy tu wolnomula-rstwo eklektyczne, o swobodzie w wyborze rytuału. Ten program Weishaupt przekazał do wykonania swoim agentom w Warszawie, a ksi ądz Barruel - autor: Memoires pour servir a l histoire du jacobinisme1 pisze: Je żeli ci, którzy nie mieli dost ępu do rozwa żań Weishaupta nie maj ą danych, aby ogarn ąć wszystkie powody jego zainteresowania propagand ą tego spisku, mo żna jednak spostrzec, że t ę doniosło ść czul Knigge, skoro w 7 dni pó źniej pisał do Zwacha2: “Ten projekt, dotycz ący Polski, to dzieło mistrzowskie. Posłałem ju ż Spartakusowi (pseudonim Weishaupta — H.P.) projekt okólnika dla ló ż. Tym, który nawi ązał kontakt z Illuminantami, był Ignacy Potocki3. W zapiskach Zwacha znajduje si ę notatka potwierdzaj ąca układ przymierza z Lo żą Narodow ą Polski, czyli Wielkim Wschodem Narodowym Polski. Do Targowicy, na czele której stoi Szcz ęsny Potocki, za namow ą jakobina Hugo Koll ątaja przyst ępuje król jakobin - mason, a Żyd - frankista Turski działa ju ż w Pary żu w okresie ści ęcia króla Ludwika XVI4. Lada moment ma wybuchn ąć rewolucja jakobi ńska w Warszawie, tote ż Prusy wykorzystuj ąc pretekst gaszenia kolejnego ogniska rewolucji, wkraczaj ą zbrojnie do Polski, dokonuj ąc drugiego rozbioru, cho ć bez udziału Austrii. Po zgilotynowaniu króla Ludwika XVI, w Pary żu pojawia si ę Ko ściuszko i prosi o pomoc dla jakobinów warszawskich. Otrzymuje tylko wsparcie finansowe, wraca do kraju i wywołuje swoj ą “Insurekcj ę", zako ńczon ą trzecim rozbiorem. Niestety - opisane tu tajne gry i fakty nie s ą projekcj ą spiskowej teorii dziejów. To spiskowa praktyka dziejów Polski. Uzupełnijmy j ą spiskow ą praktyk ą wiod ącą do rewolucji francuskiej. W 1772 roku, dacie pierwszego rozbioru Polski, rozwi ązano we Francji Wielk ą Lo żę Francji, a rok pó źniej na jej miejsce powołano Wielki Wschód Francji. Wielkim Mistrzem został Ludwik Orlea ński. Była to miernota i kozioł ofiarny masonerii. Interweniował w sprawy rewolucji ameryka ńskiej podobnie jak La Fayette i podobnie jak tamten, kiedy stali si ę niepotrzebni, obaj zostali usuni ęci. Jakobini ju ż planuj ą krwaw ą rozpraw ę z monarchi ą i katolicyzmem. Ł ącz ą si ę w tym z illuminantami i mistykami oraz z lo żami “martynistów"5. W 1775 roku utworzyli Stowarzyszenie Filaretów tzw. “Przyjaciół Prawdy" -niewinne nazwy grup francuskich ludobójców. Najsłynniejsi masoni na gruncie 1. Paris 1873, t. IV s. 145-147. 2. To wła śnie Zwachowi Weishaupt przekazał szczegóły realizacji niem sobie ló ż polskich. 3. Zob. Sz. Askenazy: Łukasi ński. Warszawa 1908, op. cit. t 4. Ści ęto go 21 stycznia 1793 r. 5. Od nazwiska przywódcy Claude de Saint Martina. :onego podporz ądkowa- 11 paryskim to Cagliostro1 i Messner. Cagliostro pochodził z rodziny Żydów w ęgierskich. To Cagliostro wydał “proklamacj ę do narodu francuskiego"; to on planuje opanowanie Bastylii, zagład ę dynastii i nominacj ę na króla swej marionetki Ludwika Orlea ńskiego2. Z Ameryki powraca wła śnie La Fayette i tajnie obje żdża przeró żnych notabli francuskich, agituj ąc ich do rewolucji. Jednym z wa żniejszym był ksi ążę Brunszwiku - Wielki Mistrz masonerii niemieckiej. Nast ępuje gwałtowny rozrost liczby ló ż francuskich i liczebno ści masonerii: w 1773 były tam 104 lo że, w roku rewolucji 635 ló ż. Obj ęły swymi mackami Pary ż i prowincj ę. Dominuje ryt szkocki. W jej szeregach s ą bankierzy, urz ędnicy, szlachta, ksi ęż a i biskupi3. Znamienne, że w rzeziach francuskiej rewolucji zgin ęło zaledwie 2 % arystokracji! Szczególnie wa żne było podporz ądkowanie sobie dowódców wojskowych, zwłaszcza garnizonu paryskiego. Kiedy decydowały si ę losy monarchii i całej Francji, wojsko pozostało bierne. To sam król, chc ąc ułagodzi ć ataki masonów na siebie, za naleganiem Mirabeau i La Fayettea, zgadza si ę odesła ć z Pary ża wojskowe oddziały strzeg ące Wersalu. Masoneria obezwładniła tak że Stany Generalne i zgromadzenie konstytucyjne4. Rzezie, terror, straszliwe zezwierz ęcenie granicz ące z morderczym obł ędem, masakra duchowie ństwa, przeszły do historii nowo żytnego ludobójstwa jako jego niedo ścigniony wzór, powielony dopiero w żydowskiej rewolucji w Rosji 1917 roku. Aby powstrzyma ć potop krwi, sataniczne rozpasanie, energicznie interweniuje przeciwko własnej masonerii i Prusy. Franciszek II planował rozwi ązanie i zakaz istnienia ló ż maso ńskich, ale celu nie osi ągn ął. Nawet wspomniany ksi ążę Brunszwiku, w 1796 roku zakazał działalno ści ló ż. Było jednak za pó źno. Kardynał Jose M. Caro Rodrigues, ks. prof. Michał Poradowski, wielu autorów świeckich, w swoich opracowaniach daj ą przera żaj ący obraz upadku człowiecze ństwa pod nazw ą “rewolucji francuskiej". Kard. Rodrigues5 podaje: było 10 000 osób zabitych w jednej prowincji, bez s ądu. Wyci ęto mieszka ńców słynnej Wandei. W 1792 roku gen. Hoche pisał do ministra spraw wewn ętrznych: W 1789 roku m ęż czy źni stanowili tylko 5 % ludno ści. Rewolucja na gruncie polskim, w takim jej wydaniu, nie mogła nast ąpi ć. Masoneria polska nie była zdolna do zorganizowania takiego ludobójczego tornado pod bokiem Rosji. Zadowoliła si ę jedynie powstaniem ko ściuszkowskim. Jej “ojcowie chrzestni" z Wielkiego Wschodu Francji mogli by ć zadowoleni: w decyduj ącym okresie francuskiej rewolucji, Rosja była zaprz ątni ęta powstaniem ko ściuszkowskim, Austria i Prusy pilnie za ś obserwowały tereny swoich zaborów. Polski zryw przeszedł w swoje zaprzeczenie - II i III rozbiór. 1. W 1781 Cagliostro przyb ędzie do Warszawy, aby ukonstytuowa ć polski Wielki Wschód Narodowy. Zob. Henryk Rolicki, op. cit., s. 32. 2. J.A. Cervera: Paj ęczyna wtadzy. Op. cit. s. 58 i passim. 3. Najsłynniejsi z nich to Tayllerand i Sieyes - biskupi. 4. Zob.: Jean Lombard: La cara occulta. t, I, s. 332 5. Wolnomularstwo i jego tajemnice, op. cit. 12 Pomi ędzy zdrad ą a patriotyzmem... Powstanie ko ściuszkowskie w tempie ekspresowym zako ńczyło proces zagłady suwerenno ści Polski w ramach drugiego i trzeciego rozbioru. Ko ściuszko to patriota, ale marionetka ameryka ńskiej i francuskiej masonerii. Realizował na gruncie polskim program permanentnej destabilizacji rosyjskiej cz ęś ci imperium. Z tym zadaniem przybył do Polski i zmontował dwie nieszcz ęsne ru-chawki, z góry skazane na niepowodzenie. Po kl ęskach i powrocie do Stanów Zjednoczonych, wypełniaj ąc misj ę jakobina Thomasa Jeffersona, wyjechał do Francji wła śnie niszczonej przez ludobójcz ą rewolucj ę, w roli mediatora mi ędzy prezydentem Jeffersonem i jakobinami. W 1798 roku Ko ściuszko sporz ądził swój testament. Jego wykonawc ą uczynił wła śnie T. Jeffersona. Cały swój dobytek przeznaczył na wykupienie Murzynów ameryka ńskich1. Wyzwolenie Murzynów spełniało w USA t ę sam ą rol ę, jak ą w Europie Wschodniej spełniały postulaty zniesienia pa ńszczyzny. Obydwa te trendy nakładały si ę na radykalizm ruchów socjalistyczno-demokratyczny ch. Ko ściuszko zapewne nie wiedział, że jego przyjaciel i guru Thomas Jeffer-son, powiedział o Indianach wła śnie ludobójczo t ępionych - co było odpowiednikiem pó źniejszego hitlerowskiego holocaustu na Żydach: Miałem nadziej ę, że czerwonoskórzy zintegruj ą si ę w nowym narodzie. Wygl ąda jednak na to, że trzeba ich będzie wyt ępi ć2. Wyt ępienia ameryka ńskich Murzynów nie proponował - byli zbyt potrzebni jako niewolnicy, darmowa siła robocza. W 1818 roku polska masoneria uroczy ście obchodziła sprowadzenie zwłok Ko ściuszki do grobów królewskich na Wawelu. Uroczysto ściom i zwłokom Ko ściuszki towarzyszył szwajcarski mason Zeltner, pod którego dachem wiecznej pami ęci Tadeusz Ko ściuszko dwudziestoletniej przyja źni i go ścinno ści doznawał. Lo ża maso ńska: “ Świ ątynia Izys na Wschodzie Warszawy", wpisała T. Ko ściuszk ę na swoj ą list ę jako jej członka honorowego. W tym celu 25 maja zaproszono Zeltnera na uroczyst ą sesj ę lo ży. Odbywała si ę w j ęzyku francuskim. Zeltner wysławiał tam cnoty Ko ściuszki: nie masona wprawdzie, ale cnót maso ńskich m ęż a. Zeltner powiedział m.in.: Niewiadome dla mnie wypadki nie poł ączyły go osobi ście z naszym szanownym zwi ązkiem, który tak uwielbiał, bracia moi, posiadał on jednak do najwy ższego stopnia wszystkie cnoty wolnornularskie, bo posun ął a ż do bohaterstwa miło ść ojczyzny i swoich rodaków; a kiedy i w miło ści bli żnie- 1. Zob.: Pobóg-Malinowski: Polska my śl demokratyczna w ci ągu wieków. Polish Labour Group, 1948. 2. Rodney Atkinson : Europes Fuli Circle. Corporate Elites and New Fascism. Great Britain, 1996. Wyd. polskie Eurofaszyzm w natarciu. Wyd. Retro, Lublin 1998 r. O niechlubnej roli niektórych prezydentów polityków i generałów ameryka ńskich pisze V. P. B e l i a j u s : few (OfNumerous) Dark Days. W: “ Vil-tus", Denver (Colorado, USA) l X 1974 s. 9 13 go nikt go nie przewy ższył, był wi ęc bratem wszystkich wolnych mularzy, był wi ęc bratem całego narodu ludzkiego. Do ść jednoznacznie wypowiada si ę o maso ńskich koligacjach T. Ko ściuszki Henryk Mo ścicki w: “Pod znakiem Orła i Pogoni"2. Powołuje si ę na ustn ą relacj ę prof. Szymona Askenazego: W uroczysto ściach żałobnych (po śmierci Ko ściuszki - H.P.) i zbieraniu składek wzi ęły udział lo że maso ńskie, uwa żaj ące Ko ściuszk ę za “brata ", np. masoni z Grodna nadesłali 52 dukaty; istotnie Ko ściuszko naleial do masonerii, aczkolwiek działalno ść jego w tym kierunku nie jest bli żej znana. Ko ściuszko przed swoj ą insurekcj ą pojawił si ę w Pary żu i namawiał ludobójców z rewolucji francuskiej do interwencji przeciwko Rosji w rejonie Morza Czarnego. Trafił jednak na zły moment: wła śnie wojska rewolucyjnej Francji poniosły kl ęsk ę nad Renem i tendencje pokojowe Robespierrea staj ą si ę pierwowzorem leninowskiego “pokoju za wszelk ą cen ę. Trwaj ą ju ż tajne układy pokojowe francusko-pruskie. Ale zagrożona kl ęsk ą “rewolucja francuska" pragnie oddechu i odci ąż enia poprzez powstanie rewolucyjne w Polsce. Daje pieni ądze na powstanie Ko ściuszki. Powodzenie tej awantury oznaczałoby dla rzezimieszków Robespierrea i jego bandy, wojskowe unieruchomienie Austrii, Prus i Rosji, a wi ęc ocalenie ludobójczej rewolucji francuskiej. Mason Ko ściuszko posłusznie wykonuje zadanie. Otrzymuje na to wielkie fundusze. Ks. Baruel (w “Memoires pour servit a 1histoire du jacobinisme")3 stwierdzał: Aby oceni ć ilo ść emisariuszów których sekta utrzymywała w Polsce, wystarczy wspomnie ć o przemówieniach Cambon a, skarbnika rewolucji, który przyznawał, że pomoc dla braci w Warszawie kosztowała ju ż Francj ę ponad 60 milionów. Pieni ądze rewolucyjnego konwentu były dobrze lokowane: W istocie b ędąc panami tych okolic, jakobini trzymaliby w szachu trzy mocarstwa, które były najgro źniejsze wśród koalicji panuj ących, ta dywersja musiałaby koniecznie osłabi ć ich siły. Wolno ść i równo ść przeszlaby łatwiej do Rosji; bracia pruscy i austryjaccy ujawniliby si ę śmielej. Ju ż wszystkie te życzenia zdawały si ę sprawdza ć: Ko ściuszko wywołał powstanie w Warszawie, Wilnie i Lublinie. Ko ściuszko w swych odezwach głosił hasła rewolucji francuskiej i ló ż maso ńskich: wolno ść , równo ść , braterstwo. Przyrzekał prawa obywatelskie Żydom, tote ż Żyd i mason Berek Joselewicz zorganizował oddział powsta ńczy. Wszyscy razem dawali zaborcom doskonały pretekst do ostatecznej kasacji resztek Polski - wła śnie pod pretekstem zniszczenia drugiego ogniska ludobójczej rewolucji w Europie. “Noc listopadowa", bunt kadetów patriotyczny Piotr Wysocki, to hasła wywoławcze powstania listopadowego. Dusz ą tej tragicznej w skutkach prowo- ————————— 1. Wuji 1. S.Z a ł ę s k i: O masonerii w Polsce od roku 1738 do 1822 na źródlach maso ńskich. Cz. I Dzieje masone- Anty, rii w Polsce. Kraków 1908r. 2. Warszawa 1916, s, 271. 3. Pary ż 1837, t. 4, s. 271. 14 likwL kacji był Żyd Joachim Lelewel - wykładowca uniwersytecki, doskonały orator skupiaj ący wokół siebie zapalne głowy studenckie. Lelewel był mi ędzynarodowym emisariuszem masonerii i socjalizmu. Innym prowokatorem powstania listopadowego był Żyd Maurycy Mochna-cki reprezentuj ący skrajn ą ówczesn ą lewic ę. Mochnacki był współorganizatorem rozruchów motłochu warszawskiego, skutecznie skłócał powsta ńców z Rad ą Administracyjn ą i dyktatur ą generała Chłopickiego. Po upadku powstania wyjechał do Francji, potem osiadł w Metzu. Bronił tam zarówno masona Adama Czarto-ryskiego, jak i atakował ugodow ą polityk ę arystokracji, zwłaszcza polityk ę masona Drucki-Lubeckiego. Jednak dusz ą tych matactw powsta ńczych byli Lelewel oraz Ludwik Mie-roslawski1. Obaj odegrali kluczowe role w prowokowaniu do powstania styczniowego, przedtem skutecznie prowokuj ąc powstanie z 1848 roku, jako cz ęś ci składowej europejskiej “wiosny ludów". L. Mierosławski to syn polskiego oficera i Francuski Kamili de Notre de Va-upleux. Uczestniczył w powstaniu listopadowym, a po jego upadku zrejterował do kraju swej matki. Tam prowadził energiczn ą agitacj ę ku zrewoltowaniu Polaków zaboru pruskiego i austriackiego. Był głównym sprawc ą rewolucji 1848 roku. Jako naczelny wódz tej montowanej wła śnie ruchawki, w 1845 roku przybył do kraju, gdzie rozpocz ął działania w Krakowie i Poznaniu. Uwłaszczenie chłopów - stała śpiewka socjal-komuny - stanowiły w jego koncepcjach sił ę sprawcz ą walki z caratem. Dokładnie te ż pokrywało si ę to z programem komunistów. Marks wła śnie kompilował swój Manifest Komunistyczny. W kwietniu 1848 roku Mierosławski został naczelnym wodzem oddziałów powsta ńczych w Wielkopolsce. W tym czasie masoneria pod kierunkiem swych mi ędzynarodowych radykalnych przywódców - Mazziniego i Garibaldiego, organizowała kolejne po żary rewolucujne w Europie zachodniej. Front wschodni ponownie, jak w 1792-94 r. i w listopadzie 1831 r. był im potrzebny do absorbowania i neutralizowania Rosji, aby zyskać wi ększ ą swobod ę w Austrii, na W ęgrzech, we Francji i Niemczech oraz w Anglii. Po dwóch przegranych bitwach pod Miłosławiem i Września, Mierosławski ponownie zrejterował do Francji. Przedtem go aresztowano, ale szybko został zwolniony z wi ęzienia. Jeszcze wcze śniej -ju ż w 1847 roku, został aresztowany i w procesie berli ńskim skazany na śmier ć, wkrótce jednak wyszedł na wolno ść i wrócił w Pozna ńskie — wymowna nietykalno ść . Sporo światła rzuca na t ę nietykalno ść masonów Georges F. Dillon2: Weishaupt, Nubius, Mazzini, Picolo Tigre3, De Witt, Misley, Garibaldi, Numer I, Hartlna ń - mogli by ć aresztowani, wyp ędzeni, ale nigdy nie tra- 1. Wujem Mierosławskiego był zdrajca generał Pr ądzy ński, wspólnik Lelewela. 1. Antychryst w wojnie z Ko ściolem. 1885. Wyd. poi.: Fulmen 1994, s. 131. 3. Mistrz tzw. Alta Wendita (Wysokiej Wenty) — najwy ższej lo ży włoskiego wolnomularstwa, steruj ącej rewo- lucjami we Wloszech i innych pa ństwach Europy do czasu, gdy Mazzini przej ąl wladz ę nad Alta Wendita, likwiduj ąc jej przywódc ę - Nubiusa. 15 fiali do wi ęzie ń, które trzymałyby ich długo (...). Najwy ższy dyrektoriat ustalił, że niezale żnie od kosztów ludzie pierwszej linii nigdy nie ucierpi ą. Kto natomiast był spoza nietykalnych, lgn ął w wi ęzieniu, jak K. Libelt (1807- 1875), filozof, działacz społeczny i religijny, czynny w Polskiej Lidze Narodowej . Skazany przez Prusaków na kar ę śmierci, został przez nich “ułaskawiony" na 20 lat wi ęzienia. W 1849 roku Mierosławski obj ął dowództwo nad rewolucyjn ą armi ą w Ba-denii i Palatynacie. Rozbity w rejonie Rastattu1 jak zwykle zrezygnował z dowodzenia i uciekł do Francji. W Pary żu szybko wszedł w konflikt z kierownictwem Towarzystwa Demokratycznego Polskiego i został z niego wykluczony za “ rozróby". Przez swoich wysła ńców oddziaływał jednak na młodzie ż warszawsk ą, przygotowuj ąc umysły do nowego powstania. I cho ć wyst ąpił przeciwko Centralnemu Komitetowi w sprawie chłopskiej, to jednak został powołany na dyktatora powstania 1863 roku. Na czele swojego oddziału wkroczył na Kujawy, ale znów - po dwóch przegranych potyczkach (pod Krzywos ądem i Now ą Wsi ą), uciekł do Francji. Tam, po upadku powstania, skrzykn ął wokół siebie grup ę naiwnych awanturników, ale wpływy w polskiej emigracji powoli ju ż tracił - wszyscy mieli go po uszy. Całkiem ju ż skompromitowany swym awanturnictwem, demagogi ą i tchórzostwem, po zako ńczeniu wojny prusko-austriackiej wreszcie wycofał si ę z roli europejskiego prowokatora, a prywatnie - z iluzji o mo żliwo ści zjednoczenia Słowian pod egid ą Polski. Byli śmy bowiem ju ż “ zjednoczeni" z rosyjskimi Słowianami. Nie wiadomo jak Mierosławski w praktyce widział mo żliwo ść pokonania słowia ńskiego imperium Rosji i jego konwersj ę w wasala Polski! Te pytania nie miały znaczenia - chodziło o permanentn ą rewolucj ę! Społeczno-polityczne pogl ądy Mierosławskiego bardzo blisko oscylowały wokół komunizmu Marksa, a wcze śniej jeszcze - socjalizmu utopijnego. Podczas uroczysto ści z okazji kolejnej rocznicy powstania listopadowego w Besan-con w 1837 roku, Mierosławski prawił z emfaz ą godn ą bolszewickiego agitatora: Feudalizm pierwszy runie pod naszymi ciosami. Zburzymy nawet cmentarze dla odnalezienia saletry i strzaskamy pługi dla przerobienia ich na bro ń... Klejnoty kochanek dodane do bogactw nagromadzonych przez dziesi ęć wieków na oltarzach Boga chrze ścijan (! — H.P.) zapełni ą nasz skarb (wiernie zrealizowane przez bolszewików! - H.R), dla skruszenia p ęt naszych wezwiemy samo piekło!2 Jeszcze 29 lat po powstaniu listopadowym, a wi ęc u progu styczniowego, Mierosławski bredził podobnie, nawołuj ąc do “rozgło śnego dzwonienia szabl ą, do sygnałowych błyskawic"3. Jako wspólnik Lelewela, wysławiał go jako m ęż a opatrzno ściowego Polski. Kiedy J ędrzej Moraczewski opublikował swoje “Wypadki pozna ńskie w roku 1848", gdzie poddał surowej krytyce dyletantyzm i rozbijactwo Mierosławskiego i Lelewela, Mierosławski odpowiedział s ąż nist ą ksi ąż ką polemiczn ą: “Powstanie 1. Zob.: Wielka Enc. Powsz., t. VII s. 278. 2. A. Sokolowski: Powstanie styczniowe. Wiede ń (po roku 1909) s. 16-17. 3. Idem. 16 Pozna ńskie w roku 1848 w kształcie obja śnie ń do J ędrzeja Moraczewskiego powie ści"1. Z wła ściw ą mu i emfaz ą d źwigał J. Lelewela na polski Olimp: Lelewel zatem (...) niew ątpliwie pozostanie na wieki wieków wielebnym Enejdowym pomnikiem. Lelewel jest Eneaszem, który ze zgliszczów Warszawy ...2. Jednak najbardziej nikczemn ą i tragiczn ą w skutkach figur ą w obydwu polskich zrywach powsta ńczych, był mason Joachim Lelewel - ten że guru Mie-rosławskiego, ale i niestety - wile ńsko-warszawskiej młodzie ży uniwersyteckiej3. To Lelewel zaszczepił u młodego Mickiewicza i Tomasza Zana ideały wol-nomularskie udrapowane na patriotyczno-konspiracyjne. Kiedy władze rozwi ązały Towarzystwo Promienistych w Wilnie, powstała grupa tajna. Jak podaje cytowany ks. A. Zwoli ński, Mickiewicz pisał z Kowna, aby Zwi ązek Przyjaciół uczyni ć “jako studenckie maso ństwo (...) przyda ć symbole, obrz ędy, śpiewy, powi ąza ć grup ę jak w hierarchii maso ńskiej". Filomaci cz ęsto nazywali siebie “zakonem". Kiedy ich dotkn ęły represje, Mickiewicza zwolniono z wi ęzienia za por ęczeniem Lelewela - profesora uniwersytetu wile ńskiego4 Pozostali siedzieli dalej. Głównymi przedstawicielami masonerii kultywuj ącej mistycyzm byli wtedy w Europie Saint Martin i Bohm. Z ich mistycyzmem zapoznał Mickiewicza Oleszkiewicz oraz członkowie lo ży “Orzeł Biały" w Petersburgu. Idee te wycisnęły na osobowo ści Mickiewicza trwałe pi ętno, czego dowodem “Ksi ęgi narodu i pielgrzymstwa polskiego". Z kontaktów Mickiewicza z masonem ezoterykiem Oleszkiewiczem, historycy literatury wywodz ą tajemnicz ą liczb ę “44" z “Dziadów". Liczby w kabale odgrywaj ą wielk ą symboliczn ą i wieszcz ą rol ę, jednak o dowolnych mo żliwo ściach interpretacyjnych, dlatego znawcy twórczo ści Mickiewicza do dzi ś nie mog ą ustali ć jednoznacznej interpretacji owej liczby. Czołow ą rol ę w tych kabalistycznych, mistycznych inicjacjach Mickiewicza odegrał Andrzej Towia ński, podejrzane indywiduum, którego członkostwo w lo ży maso ńskiej datuje si ę na 1819 rok. Masonem był tak że Gutt, współpracownik Towia ńskiego Nie mo żna pomin ąć faktu, że Mickiewicz ostatecznie zdołał si ę wyzwoli ć z bałamuctw i presji tego szarlatana i bdu źniercy przeciwko katolicyzmowi. Wieszcz uczynił to uroczy ście, podczas spowiedzi przed ksi ędzem Jałowickim. Opisuje to wydarzenie Zygmunt Krasi ński w li ście do Augusta Cieszkowskie-go5 z 2 marca 1848 roku. Ta publiczna spowied ź Mickiewicza miała godn ą opra- 1. Pary ż 1860 2. Idem, s.56. 3. Lelewel był czołowym masonem środowiska wile ńskiego. Potwierdzaj ą to liczne opracowania przywołane przez ks. A. Zwoli ńskiego w jego “Wokół masonerii". Op. cit. s. 123, przypis. 4. W. Mickiewicz: Żywot Adama Mickiewicza, t. I Pozna ń 1894; S. Szpota ński: Adam Mickiewicz i jego epoka, W. Billip: Mickiewicz w oczach współczesnych, t. 111, Wrocław 1962r. 5. Zygmunt Krasi ński: Listy, t. l, s. 322. A. Cieszkowski to jeden z najwybitniejszych my ślicieli XIX w. Z jego bogatego dorobku trzeba wymieni ć “Ojcze nasz" - studium Modlitwy Pa ńskiej. Zaskoczył i zawstydził w nim (1848) teologów odkryciem, że “Ojcze nasz" jest nie tylko modlitw ą błagaln ą, ale jednocze śnie proroctwem. Zob.: ks. Prof. Michał Poradowski: Palimpsest. Wrocław (bez daty), s. 144-148. 17 we. Odbyła si ę w bazylice latera ńskiej w Rzymie, przed figur ą Moj żesza dłuta Michała Anioła. Mickiewicz wyspowiadał si ę z długoletniej infekcji towia ńsz-czyzn ą. A spowiadał si ę długo z tego -jak streszcza Z. Krasi ński - że “Chrystus nie Bogiem przyszedł od Ojca na ziemi ę, ale si ę na ziemi dopiero wyrobił własn ą moc ą duchow ą Bogiem, a wtedy dopiero poszedł do Ojca i ka żdy człowiek mo że si ę Bogiem ubóstwi ć tak samo". Sztylet, kula lub trucizna czekały na ka żdego “zdrajc ę" masonerii. Skodyfi-kował to G. Mazzini w regulaminie tzw. “Młodych Włoch" (zob. dalej), a co realizowano w setkach morderstw popełnianych przez masoneri ę w XIX wieku. I chyba ju ż nigdy historycy literatury nie zdołaj ą ustali ć, a przede wszystkim wykaza ć dostatecznie du żo badawczej odwagi i wnikliwo ści - czy zaskakuj ąca śmier ć Mickiewicza, z wyra źnymi objawami otrucia - nie była wyrokiem za tak ą “zdrad ę", zwłaszcza, że popełnion ą publicznie wła śnie przez Wieszcza w bazylice latera ńskiej. Lelewel był przyjacielem La Fayette31 i G. Mazziniego. La Fayette udzielał Lelewelowi schronienia w swej rezydencji La Grand ę koło Pary ża. To Lelewel wraz z La Fayettem powołał tzw. Komitet Francusko-Polski, sam za ś La Fayette był inicjatorem analogicznego Ameryka ńsko-Polskiego Komitetu Pomocy dla powstania listopadowego. Koneksje z Marksem, Mazzinim, Garibaldim, La Fayettem, wymownie definiuj ą rol ę Lelewela jako ich agenta na gruncie polskim. W majowym numerze maso ńskiego pisma “New Ag ę" z 1941 roku, a wi ęc w środku piekła drugiej wojny światowej zapowiedzianej ju ż przez Mazziniego, Heinego i A. Pikea - Wielki Komandor Obrz ądku Szkockiego pisał z dum ą, że Mazzini i Cavour2 byli masonami, którzy osadzili Wiktora Emanuela, masona, jako marionetkowego króla na tronie włoskim. Z kolei Garibaldi zawsze nawoływał do obalenia Papie- stwa, aby na jego gruzach “zapanowała prawda i rozum". Cavour został pierwszym premierem zjednoczonych Włoch. Przedtem był premierem Sardynii i dał si ę ju ż wtedy pozna ć jako wróg Papiestwa, usiłuj ąc tam doprowadzi ć do rozdziału Ko ścioła od pa ństwa. Wyprzedzaj ąc wydarzenia warto wspomnie ć, jak to współcze śni mu Żydzi opłakiwali śmier ć Joachima Lelewela: Śmier ć Joachima Lelewela w Pary żu odezwała si ę bolesnym echem i w synagogach. Na trzech nabo żeństwach żałobnych na Nalewkach na Pradze przy ulicy Danilewiczowskiej, uczczono weterana rewolucji. Z Komitetu Francusko-Polskiego Lelewel otrzymał milion franków na listopadow ą ruchawk ę. Za t ę kwot ę zgromadził wokół siebie dwór pochlebców, 1. Podobnie jak Ko ściuszko i Pułaski, La Fayette wsławił si ę w wojnie o niepodległo ść Stanów Zjednoczonych. Był inicjatorem “Deklaracji Praw Człowieka". Skrajny liberał - mason. 2. Camilo Benso Cayour, 1810-1861. 3. Bertold M er r win : Żydzi w powstaniu 1863r. Lwów 1913, s. 24. Autor daje przegl ąd Żydów jako ucze- stników powsta ń. Rozwodzi si ę nad Berkiem Joselewiczem, ale nie wie lub nie chce wiedzie ć, że słynny Joselewicz był masonem. Zob.: A. Zwoli ński: Wokól masonerii. Op. cit, s. 124. Ten że: Starsi bracia. Kraków 1994 s.29; L. Hass: Wychod źcy pochodzenia żydowskiego. Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego nr l, 1979r. S. 41-62. B. Joselewicz został masonem lo ży “Bracia Polscy Zjednoczeni". 18 j 2. 3. rozbudowano biuro, z którego nieprzerwanie płodził odezwy a to do Czerkiesów, a to do Turków, a to do Moskali i Żydów. """ W nocy z 15 na 16 sierpnia motłoch Warszawy pod kierownictwem Lelewela, zdrajców: Krukowieckiego i Pr ądzy ńskiego oraz “ksi ędza" (pijara) A. Puławskiego - pijaka i awanturnika, wymordował 35 osób, w tym przypadkowo napotkanego oficera carskiego o nazwisku Ketler. To pijany Puławski kazał go powiesi ć. Generał Paskiewicz w odwecie kazał powiesi ć polskiego oficera1. Tadeusz Chamski, uczestnik powstania, tak charakteryzował Lelewela: zapami ętały amator post ępu, niepow ści ągliwy republikanin, wielbiciel terroryzmu i gilotyny a na śladowca rewolucji francuskiej 1789r. (...) gdy ż zgoda w narodach to despotyzm2. W innym miejscu T. Chamski nazywa Lelewela: najdumniejszym w świecie kosmopolit ą (...) motłoch miejski podburzał, w wojsku tworzył stronnictwo rokoszanów, a Skrzyneckiego pot ępiał lub po prostu na posiedzeniach klubów dowcipnie i szyderczo wystawiał na śmiech i wzgard ę publiczn ą (...). Słowem, wysilał si ę przez o śm miesi ęcy, potrafił i zdołał wszystko podkopa ć i zwali ć. Gdy z łaski jego i cała sprawa narodowa run ęła, nie przyznał si ę wcale do winy, tylko jak wszyscy wichrzyciele, natychmiast zaczai załamywa ć r ęce: “Ja mówiłem, że tak b ędzie!". Lelewel i jego sitwa robili wszystko co mogli, aby dyskredytowa ć w oczach powsta ńców i um ęczonego społecze ństwa, generała Skrzyneckiego, forsowa ć na jego miejsce Pr ądzy ńskiego i Krukowieckiego. Tymczasem generał Skrzynecki, odznaczaj ący si ę m ęstwem, przygotowaniem wojskowym i szczerym oddaniem dla sprawy, posiadał dalekosi ęż ną, zarazem rozs ądn ą koncepcj ę przeniesienia wojny antyrosyjskiej na tereny innych pa ństw, ale nie zachodnich, czym naraził si ę masonom polskim i zachodnim. Po upadku powstania w Warszawie zamierzał przenie ść walki do Wilna. Po upadku Wile ńszczyzny - przej ść do Besarabii, wkroczy ć na Wołoszczyzn ę i podj ąć słu żbę u sułtana tureckiego - odwiecznego wroga Rosji3. Torpedował t ę strategi ę Lelewel, jednocze śnie zwalczaj ąc nie tylko Skrzyneckiego, ale równie ż generała Józefa Bema. Bem - zamiast wspiera ć rewolty w stylu rewolucji francuskiej na gruncie Europy Zachodniej, zwi ązał si ę z ruchem wyzwole ńczym W ęgier. Doczekał si ę za to dwóch zamachów na siebie, o czym na ogół głucho w opracowaniach tego okresu. Pierwszy zamach na Bema - o czym pisze cytowany Tadeusz Chamski - wykonał niejaki Pasierbski w 1833 roku. Działo si ę to w Burges, gdzie Bem przybył mobilizowa ć polskich oficerów do legionów polsko- portugalskich. Wtedy kilku 1. Tadeusz Chamski: Opis krótki lat upłynnionych. PIW 1989, s. 405. Autor był zasłu żonym uczestnikiem powstania listopadowego. W pami ętnikach demaskuje rol ę Lelewela, Krukowieckiego i Pr ądzy ńskiego 2. Idem. 3. Kiedy powstanie w ęgierskie upadło, kierownictwo powstania wraz z cz ęś ci ą armii, włoskimi ochotnikami i polskim legionem - z generałami J. Bemem, H.Dembi ńskim, J. Wysockim, J. Bułharynem i W Zainoy-skim - wycofało si ę na terytorium Turcji. Wtedy Austria i Rosja za żą dały ich ekstradycji, ale Turcja odmówiła, cho ć to groziło jej zbrojn ą interwencj ą Rosji i Austrii. Zob. Z. Jagodzi ński: Anglia wobec sprawy polskiej w okresie “ Wiosny ludów". Instytut Historii PAN, Wyd. Noriton, 1997, s. 304. 19 członków Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, zgodnie z klasyk ą XIX wiecznych wyroków maso ńskich1 - poci ągn ęło losy o wykonanie wyroku na generale Bemie. Los wyci ągn ął Pasierbski. Pod pretekstem zaci ągni ęcia si ę do legionów, wszedł do gabinetu Bema i strzelił mu w brzuch z pistoletu. Kula trafiła w sakiew- kę pod płaszczem, wypełnion ą talarami francuskimi na żołd dla legionistów2. Ale masoneria nie przebacza: w 1848 roku, prób ę zamachu na generała Bema, tak że nieudan ą, podj ął niejaki Ksawery Kołodziejski. Kule chybiły, a T. Chamski, obiektywny kronikarz powstania, tak rekapituluje obydwa zamachy: Tote ż jeszcze gorzej ni ż Skrzynecki był traktowany gen. Bem przez Lelewela zwolenników i misjonarzy. W roku 1833 jeden z nich, nazwiskiem Pasierbski we Francji, a w roku 1849 niejaki Kołodziejski napadli go po prostu jak morderc ę (mordercy — H.P.) jedynie przez przypadek zraniwszy, nie zabili na miejscu z pistoletów. Europejski mafiozo masonerii — G. Mazzini, przyjaciel Lelewela, w statucie wolnomularzy włoskich z “Młodej Italii"4, bezlito śnie praktykował maso ńsk ą doktryn ę morderstw. Sprecyzował j ą w kilkudziesi ęciu punktach. W punkcie XXXI czytamy: Tajny trybunał wyda wyrok i wyznaczy jednego lub dwóch członków do natychmiastowego dokonania egzekucji5. W punkcie XXXIV: Ka żdy tajny trybunał b ędzie miał władz ą nie tylko s ądzi ć winnych członków organizacji, ale równie ż skazywa ć na śmier ć ka żdą osob ę, na któr ą rzuci swoje przekle ństwo. Tak wymordowano w XIX wieku setki wybitnych m ęż ów stanu, ksi ążą t, inspektorów policji, generałów, polityków. Wszystkie oficjalne podr ęczniki historii tamtych czasów wrzucaj ą te zamachy do wspólnego worka “anarchizmu", nigdy nie wspominaj ąc o tym, że ten że “anarchizm" był pasmem maso ńskiego terroryzmu. Sprawiedliwa jest rekapitulacja sylwetki i roli Lelewela, pióra T. Chamskiego: Lelewel ze stronnictwem za pomoc ą Pr ądzy ńskiego wzi ął gór ę, na nich potem spada odpowiedzialno ść za nieszcz ęś cia wszelkie, jakie potem si ę zwaliły na Polsk ę od dnia 12 sierpnia 1831 roku, a Bóg, je żeli sprawie- dliwy, nie odpu ści im tych grzechów. W trzydziestoleciu przedzielaj ącym obydwa powstania, Lelewel spełniał t ę samą rozbijack ą i prowokatorsk ą rol ę, jak ą obrał sobie w okresie powstania listopadowego. Do ko ńca życia prowadził te ż przyjacielsk ą korespondencj ę z Mazzi-nim. Na wiecu po świ ęconym rocznicy powstania listopadowego w Londynie, przemawiał wspólnie z Karolem Marksem. 1. Dług ą list ą takich morderstw podaje w swojej ksi ąż ce kardynał Jose Maria Caro Rodrigues: Wol- nomularstwo i jego tajemnice (El misteria de la masoneria). Santiago de Chile, 1926. Poi. wyd.: - bez daty - s. 418. 2. T. Chamski: Idem, s. 418. 3. Zamach miał miejsce w Preszburgu w 1848, a nie jak podaje T. Chamski w 1849 roku,. 4. Jej agenturalnym odpowiednikiem była “Młoda Polska". 5. Georges F. D i Ilon, Antychryst w walce z Ko ściolem, s. 122. 20 Mierosławski, Lelewel, Mochnacki, prowokuj ąc do powsta ń, w ró żowych kolorach malowali ich przyszłe wyniki. Mierosławski podczas powstania styczniowego, siedz ąc bezpiecznie w Pary żu, zwodził powsta ńców kłamstwami, i ż wła śnie z Marsylii i Tulonu wypłyn ęła flotylla francuskich okr ętów na pomoc powstaniu. Weryfikacja takich kłamstw trwała miesi ącami w czasach, kiedy głównym “telegrafem" były konie rozstawne, a prawdziwy telegraf stawał si ę dopiero rewelacj ą techniki. W powstaniu styczniowym porwano si ę na pot ęgę imperium carskiego dysponuj ącego prawie milionow ą armi ą, podczas gdy Polacy dysponowali strzelbami my śliwskimi. Rosjanie posiadali około dwóch tysi ęcy armat polowych, Polacy musieli je zdobywa ć na wrogu bo nie posiadali żadnej, a zdobyte, stawały si ę nieprzydatne w warunkach wojny partyzanckiej. Powstanie wybuchło w okresie najmniej wskazanych dla wojny partyzanckiej, bo w środku zimy. Same ich pory wskazywały na bezmy ślny, prowokacyjny wybór momentów powsta ń: zima, ślady na śniegu, biwaki i postoje na mrozach, stawały si ę naturalnym wrogiem powsta ńców. Królestwo Polskie, z jego granicami ustalonymi przez Kongres Wiede ński i st ąd nazywane “Kongresówk ą" miało spor ą autonomi ę. Posiadało własne wojsko, stanowiło odr ębn ą cało ść administracyjn ą pa ństwa rosyjskiego. Oprócz namiestnika i wy ższych dygnitarzy - Rosjan lub Niemców, cał ą kadr ę urz ędnicz ą ł ącznie z gubernatorami guberni, tworzyli Polacy. J ęzyk polski był j ęzykiem urz ędowym wszystkich władz bez wyj ątku, a korespondencj ę z Petersburgiem załatwiali tłumacze z j ęzyka polskiego. Wszystkie spory mieszka ńców rozstrzy- gały departamenty Senatu. W zakładach naukowych j ęzykiem urz ędowym był polski, z obowi ązkow ą nauk ą języka rosyjskiego. Po powstaniu styczniowym te swobody zamieniły si ę w brutaln ą, jakby now ą okupacj ę Kongresówki i rusyfikacj ę pod ka żdym wzgl ędem. Kiedy poczyta ć wspomnienia uczestników powstania styczniowego, na chwil ę zapominaj ąc o “Eneaszowych" bredniach prowokatorów z gatunku Mie-rosławskiego i innych “misjonarzy zachodu, decyzja wybuchu powstania wyłania si ę jako m ętne awanturnicze spiskowanie o tak niejasnym kr ęgu decyzji ostatecznej, jakie prze żyli mieszka ńcy Warszawy w powstaniu warszawskim z 1944 roku. Si ęgam do wspomnie ń uczestnika powstania - Henryka Wiercie ńskiego1, jednego z pi ęciu Wiercie ńskich, których powsta ńcza wirówka nonsensu wci ągn ęła do lasu. Dwóch z nich “zagin ęło bez wie ści", trzeci poległ w pierwszej bitwie, czwarty odmroził nogi i zdołał przedosta ć si ę do Francji, za ś autor wspomnie ń - Henryk Wiercie ński, skazany na do żywotni ą zsyłk ę, został po pięciu latach ułaskawiony z powodu swej niepełnoletnio ści w chwili wyruszenia do oddziału Langiewicza2. 1. Henryk Wiercie ński: Pami ętniki. Wyd. Lubelskie 1973 r. Wst ęp: Andrzej Zaj ączko wski. 2. Przez nast ępne pół wieku był wybitnym publicyst ą prasy i periodyków naukowych, autorem około 1000 publikacji i opracowa ń. 21 Ju ż w 1861 roku, aby przeszkodzi ć manifestacjom politycznym i narastaj ącym nastrojom patriotycznym, carat dnia 4 pa ździernika 1861 roku wprowadził stan wojenny w Królestwie Polskim. Jednak jeszcze w pa ździerniku 1862 roku otworzono w Puławach Instytut Politechniczny, a w Warszawie Szkoł ę Główn ą - pó źniejszy Uniwersytet Warszawski. Wcze śniej jeszcze powołano w Warszawie Akademi ę Medyczn ą, zało żono Towarzystwo Rolnicze. Ale w tym że 1862 roku dokonano zamachu na wielkiego ksi ęcia Konstantego - nowego namiestnika carskiego w Warszawie. Schwytany na miejscu czeladnik krawiecki Ludwik Jaroszy ński zeznał w śledztwie, że działał na zlecenie Ignacego Chmieli ńskiego1. W kółkach studenckich Kijowa, gdzie podj ął studia Henryk Wiercie ński, Chmieli ński był od nich o wiele starszy, udawał studenta i patriot ę. Wsz ędzie “warcholił", wsz ędzie organizował zamachy nawet wbrew swoim nieznanym mocodawcom, co pozwoliło H. Wiercie ńskiemu stwierdzi ć, że: działał pod dyrektyw ą kogo ś bardzo nam wrogiego, a nadto, osob ę jego otaczały tajemnicze siły, które go ochraniały cudownie przed oczami władz rz ądowych i te go nie dosi ęgły, pomimo, że dłu żej od wszystkich in- nych w Warszawie grasował. l tu H. Wiercie ński przechodzi do istoty tej prowokatorskiej działalno ści “patriotów" z gatunku Chmieli ńskiego: Nie zapominajmy bowiem, że zarówno reakcja rosyjska, jak i polityka Bismarcka godziły si ę na jedno: wywoła ć ruch zbrojny w Polsce, wykopa ć przepa ść mi ędzy rz ądem rosyjskim a narodem polskim, skompromitowa ć liberalny kierunek polityki cesarza Aleksandra II, wielkiego ksi ęcia Konstantego, który stał na czele ruchu liberalnego w Rosji. Robota Chmieli ńskiego szła tedy w my śl zarówno reakcji rosyjskiej, jak i polityki berli ńskiej2. A przecie ż te słowa wyszły spod pióra przeciwnika caratu, uczestnika powstania, członka rodziny, z której trzech Wiercie ńskich oddało życie w walce z caratem. H. Wierci ński był przeciwny powstaniu, ale kiedy ju ż wybuchło, ten 19-la-tek bez wahania wyruszył do lasu, swoj ą decyzj ą bezwiednie ilustruj ąc pó źniejsz ą o 80 lat, tragiczn ą dychotomi ę patriotycznych decyzji, zdefiniowan ą przez generała Wacława Hryniewicz-Bakierowskiego jako: “powstanie (warszawskie 1944 r. - H.P.) było zbrodni ą, ale nie wzi ęcie w nim udziału -zdrad ą!"3. Jak dojrzewał wybuch w środowisku młodzie ży warszawskiej? Oddajmy głos H. Wiercie ńskiemu: W drugiej połowie stycznia 1863 roku w sobot ę (je śli dobrze pami ętam 19 lub 20 stycznia po godzinie 8 wieczorem) zebrali śmy si ę w sali anatomicznej przy szpitalu Dzieci ątka Jezus. Cały amfiteatr był wypełniony młodzie żą . Po przedstawieniu sprawy przez jednego z owych delega- 1. Idem, s. 169. 2. Idem, s. 170. 3. Wacław Hry niewicz-Bakiero wski: Walka o Polsk ę. Pozna ń 1998. 22 tów1, po do ść burzliwych rozprawach, które par ę godzin si ę przeci ągn ęły, Szkol ą Główna o świadczyła si ę prawie jednomy ślnie przeciw powstaniu (...). Nie Szkole Głównej przeznaczonym było decydowa ć w tej sprawie. Tej samej nocy Komitet2 odbył burzliwe posiedzenie, jak opowiadano, członkowie jego przyskakiwali do siebie z pistoletami i wyrzutem: “ty ś zdrajca ", a żeby w odpowiedzi usłysze ć podobny zarzut od kolegi. Na tym posiedzeniu nocnym zdecydowano ostatecznie powstanie (...). Eugeniusz Dziewulskfl opowiadał mi z oburzeniem o tym posiedzeniu Komitetu i nie szcz ędził epitetów dla Ignacego Chmieli ńskiego, który jakoby szal ę decyzji tej nocy przewa żył4. (...) Natychmiast wydano polecenie do podwładnych, tj. wci ągni ętych do organizacji, a żeby jechali na miejsce do swoich kółek i w chwili stanowczej, z broni ą w r ęku, wraz z innymi członkami organizacji, we wskazanych punktach stan ęli. Ci sami wi ęc, którzy z mocy uchwały sobotniej mieli przeciwdziała ć ruchowi, wyznaczeni zostali do jego popierania, a niekiedy przewodniczenia mu nawet. Wiercie ński wyruszył w okolice W ąchocka w kieleckiem, do oddziału Lan-giewicza. Był to oficer pruski, instruktor polskiej szkoły wojskowej w Cuneo5. Wiercie ński po przybyciu do oddziału był zaszokowany jego bezbronno ści ą. Widział, że przy pierwszym starciu z nieprzyjacielem przyjdzie “konieczno ść oddania życia w ofierze". Kiedy doszło do walk w s ąsiednim Suchedniowie, Langiewicz chc ąc przyj ść z pomoc ą cz ęś ci swego oddziału, w kilku ku źniach na rynku Wąchocka ka że obsadza ć kosy na drzewcach. Ale i kos zabrakło: Wyrywaj ą koły d ębowe z chru ścianego plota sąsiedniego ogródka, o ostro zaciosanych ko ńcach i z t ą broni ą na ramieniu staj ą w szeregach...6. To jedno zdanie stanowi najtragiczniejsz ą rekapitulacj ę szans tego powstania. Mo że zast ąpi ć dysertacje naukowe całych dziesi ęcioleci na ten temat! To zdanie równie ż nale ży poleci ć ka żdemu, kto oburzy si ę na słowa “zdrada", “prowokacja", w odniesieniu do decyzji tego powstania. Uzupełnijmy je stanem uzbrojenia całego oddziału Langiewicza. W ka żdym batalionie tylko jedna kompania była: w cz ęś ci uzbrojona w bro ń paln ą " mówi ę w cz ęś ci, bo nie dla całej starczyło tej, jak ą wódz rozporz ądzał. Reszta szeregów za jedyn ą bro ń miała kosy, okute na ci ęż kich dr ągach. Kiedy reszta oddziału Langiewicza wieczorem dotarła do Suchedniowa, zastała tylko dogasaj ące zgliszcza osady. Pluton Wiercie ńskiego odprowadza do W ąchocka grup ę domniemanych szpiegów, którzy rzekomo wskazali kozakom domy uczestników powstania. Szef sztabu oddziału Langiewicza - Dionizy Cza- 1. Byli to głównie studenci Szkoły Głównej i Akademii Medycznej. 2. Autor mówi o Komitecie Centralnym powstania. 3. Szkolny kolega H. Wiercie ńskiego. 4. Idem, s. 180. 5. Polska Szkoła Wojskowa zało żona w Genui, w 1861 roku m. in. z inicjatywy Mierosławskiego. Zamkni ę ta przez rz ąd włoski pod naciskiem Rosji. Szkoła dała wielu oficerów powstania styczniowego. 6. Idem, s. 184. 23 chowski osobi ście, bez s ądu zastrzelił niejakiego Zawisz ę, którego wskazano jako informatora. Ten incydent przyjdzie nam jeszcze przywoła ć w kontek ście “wiosny ludów" z 1848 roku na terenie Pozna ńskiego, gdzie rozstrzelano za to samo żydowskiego krawca, co z kolei podniosło olbrzymi rejwach jako dowód polskiego “antysemityzmu". Jaki był bilans powstania? Oto liczby, podane przez komentatorów ksi ąż ki T. Chamskiego: Poległo 38.000

Powieszono 1.468

Wywieziono na Sybir 18.682

Wygnano za Ural 33.780

Przesiedlono do Rosji europejskiej 12.556

Wcielono do pułków rosyjskich 2.416

Zamordowano, zakatowano w śledztwach 620

Zaocznie skazano na śmier ć 7.000

Razem: 110.382

Ówczesna cz ęść zaboru rosyjskiego liczyła nieco ponad cztery miliony ludno ści polskiej. Gdyby to przeło żyć na obecne proporcje ludno ści Polski - około 40 milionów, straty powsta ńcze wyniosłyby ponad milion sto tysi ęcy osób, w tym: poległych 380 tysi ęcy, powieszonych 14 tysi ęcy, wywiezionych na Sybir - 180 tysi ęcy, wygnanych za Ural 330 tysi ęcy, przesiedlonych do Rosji europejskiej 120 tysi ęcy, zakatowanych w śledztwach 6.200. Liczby niewiele mniejsze od osi ągni ęć sowieckiego terroru podczas i po drugiej wojnie światowej! Trzeba jednak uwzgl ędni ć rang ę strat jako ściowych. W powstaniu polegli, zostali rozstrzelani, zakatowani w śledztwach, wywiezieni na Sybir - najwarto ściowsi, wykształceni, głównie światłe ziemia ństwo, a przecie ż proporcje wykształconej inteligencji były wtedy nieporównanie bardziej niekorzystne w stosunku do podobnych kryteriów w Polsce okresu drugiej wojny światowej. Gigantyczne były tak że konfiskaty i masowa pauperyzacja szlachty i bogatszego ziemia ństwa dotkni ętego represjami. To wszystko wpisuje si ę w konsekwentny od dwóch stuleci - ci ąg rzezi i eksterminacji na przywódczej, kulturotwóczej, patriotycznej warstwie narodu polskiego. Te dwie ście lat ludobójczej samotno ści wśród europejskich zbirów wszelkich nacji i orientacji, swoje apogeum znajdzie dopiero w dwóch wojnach światowych, rozpisanych przez masoneri ę na wiek XX, przedzielonych żydowsk ą rewolucj ą w Rosji, któr ą zapowiedziała Matka Boska w Fatimie trójce pastuszków. Od tego czasu wizerunki Matki Boskiej cudownie płacz ą w wielu miejscach Europy i świata... Ale to temat dla prze śmiewców... W interpretacji przyczyn upadku obydwu powsta ń, zwłaszcza styczniowego, historiografia PRL powtarzała te same komunały, które wyró żniały czołowych prowokatorów, zwłaszcza Lelewela, Dembowskiego, Mochnackiego, Mie- 24 rosławskiego: przegrywali śmy, bo nie poł ączyli śmy walki narodowo-wyzwole ń-czej z walk ą o wyzwolenie społeczne. Ten sam program lansowali przecie ż ówcze śni masoni: - Marks, Engels, La Fayette, Mazzini, Garibaldi - cała ówczesna światowa żydomasoneria upatruj ąca w “wiosnach ludów" szans ę na globalne zwyci ęstwo. Nigdy si ę nie dowiemy, ile w tym było socjal-komunistycznego kolaboranctwa w wydaniu “polskich" przywódców, a ile szczerej naiwno ści romantyzmu, niefrasobliwego porywania si ę z motyk ą na sło ńce. Profesor i generał M. Kukieł - pisał w Przegl ądzie Współczesnym: St ąd u Mochnackiego tendencja do umniejszania pot ęgi rosyjskiej; u Mierosławskiego w przededniu nowego powstania tendencja ta dochodzi do zupełnego rozbratu z rzeczywisto ści ą1. Obydwa XIX-wieczne polskie zrywy przebiegały pod znakiem internacjo-nalizmu z innymi “ludami", którym jako ś nie było spieszno do powtarzania polskiej donkiszoterii. Bombardowano owe ludy odezwami i manifestami. Zacz ął Ko ściuszko Manifestem połanieckim w 1794 roku. Potem była odezwa Ludu Polskiego i Gromady Grudzi ądz (1835) - obydwu socjalistycznych i jawnie ju ż czerwonych. W nast ępnym - 1836 roku, mieli śmy manifest Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Dziesi ęć lat pó źniej Manifest Rz ądu Narodowego Rzeczypospolitej Polskiej Do Narodu Polskiego. Dwa lata pó źniej Europa otrzymała Manifest Komunistyczny K. Marksa. W 1863 roku powstał Manifest Rz ądu Narodowego, tudzie ż cała seria “odezw": do braci Polaków, do braci wyznania moj żeszowego i innych2. Osiemdziesi ąt lat pó źniej - w sierpniu 1944 roku, ten zupełny rozbrat z rzeczywisto ści ą, czyli rachunkiem szans, powtórzyli śmy co do joty, ale jeszcze bardziej karygodnie, tym razem ju ż zbrodniczo. W powstaniu warszawskim poległo “tylko" około 18 tysi ęcy powsta ńców, ale wraz z nimi ponad 200 tysi ęcy ludno ści cywilnej w Warszawie: rozpi ęto ść tych dwóch liczb jest wykładni ą skali zbrodni popełnionej przez decydentów powstania nad ludno ści ą stolicy. Gdy cytowany T. Chamski nazywał Mierosławskiego “półgłówkiem", to generałów decyduj ących si ę na wybuch wi ązki granatów w pomieszczeniu zamkni ętym, czyli w Warszawie - nale ży nazwa ć szale ńcami. Takiej oceny w najmniejszym stopniu nie podwa ża “zdradziecka" polityka Stalina wobec powstania warszawskiego. Wróg nie zdradza tylko niszczy z premedytacj ą, bo taka jest rola wroga, we wspólnej napa ści na Polsk ę w 1939 roku, z terrorem wobec 1,5 miliona Polaków kresowych, mordem katy ńskim3, a nast ępnie terrorem wobec formacji AK na Wołyniu i Wile ńszczy źnie. Było tych bole- 1. 1930, s. 21. Byi to przedruk odczytu Generała w stulecie powstania: Powstanie listopadowe przed s ądem historii. 2. Pobóg-Mal inowski: Polska my śl demokratyczna... idem. 3. Nigdzie nie przeczytamy w niezliczonych opracowaniach, że tzw. “bitwa pod Lenino", była zbiorowym mordem pod pretekstem ataku, popełnionym na ponad trzech tysi ącach polskich Sybiraków rzuconych tam do samobójczego ataku bez przygotowania, a w czasie ataku, bez przygotowania artyleryjskiego i bez wsparcia podczas tego ataku, co z premedytacj ą po wtórzono w powstaniu warszawskim, do którego nawoływały szczekaczki sowiecki. 25 snych nauczek dostatecznie du żo i dostatecznie makabrycznych, aby nie liczy ć na “pomoc" tak przewrotnego wroga u bram Warszawy. Niezale żnie jednak od tego, że wróg pozostał tylko wrogiem i nie po śpieszył z pomoc ą swoim wrogom czyli Polakom - to w ka żdej konfiguracji militarnej i politycznej, powstanie oznaczało rze ź mieszka ńców stolicy Polski. Gdyby nawet sowieci z marszu, szturmem sforsowali Wisł ę (co było zadaniem łatwym), to by natychmiast spadła na Warszaw ę zmasowana kontrofensywa lotnictwa niemieckiego oraz formacji l ądowych. Wolna Warszawa byłaby bowiem dla nich śmiertelnie niebezpiecznym przyczółkiem sowieckim. Niemcy wcze śniej dali dowód swej zaciekłej determinacji wobec “Festung Warshau" przy obronie lewobrze żnej Wisły, czego przykładem przyczółek magnuszewski, a tak że wcze śniejsze umacnianie, kontynuowane ju ż po upadku powstania, pozycji wzdłu ż lewobrze żnej Wisły. W ka żdym wariancie reakcji sowieckiej na powstanie, oznaczało ono skutki podobne do tych, jakie powoduje zdetonowanie wi ązki granatów w zamkni ętym pomieszczeniu wypełnionym lud źmi. I tego faktu nie obali pokr ętna sofistyka “strategów" politycznych i wojskowych, broni ących przez nast ępne dziesi ęciolecia przest ępczej decyzji o powstaniu w Warszawie. Decyzj ę podj ęto zreszt ą wbrew wcze śniejszym ustaleniom w ramach akcji “Burza". Powstanie narodowe miało omija ć wi ększe miasta, a tym bardziej stolicę. Historyk Pobóg-Malinowski w swej Najnowszej historii politycznej Polski, odtwarza dramaturgi ę dni poprzedzaj ących decyzj ę o powstaniu warszawskim. Oto główne etapy tych przetargów: Wódz Naczelny generał Kazimierz Sosnkowski, w dniu 7 lipca 1944r. w instrukcji dla dowódcy AK gen. T. Bór- Komorowskiego, stwierdza zdecydowanie: powstanie zbrojne narodu nie byłoby usprawiedliwione — i nast ępnie uzasadnia swoj ą negatywn ą ocen ę pomysłu powstania tym, że Niemcy przygotowuj ą si ę do zaciekłego oporu na linii Wisły, a nastawienie Moskwy wobec strony polskiej uległo zaostrzeniu. Pobóg-Malinowski cytuje nast ępnie gen, Okulickiego, pr ącego do powstania. Długo po wojnie, płk Radwan- Pfeiffer, w li ście do Pobóg-Malinowskiego z 5 I 1959 roku, a wi ęc z wystarczaj ącego dystansu czasu i emocji stwierdzał, że Okulicki niepotrzebnie zapl ątal si ę w polityk ę Mikolajczyka. To samo stwierdza gen. Chru ściel w li ście do Malinowskiego z grudnia 1958 roku: Okulicki chciał walki, bo była postanowiona przez rz ąd w Londynie i przez Jankowskiego2 w kraju3. Tak wi ęc, decyzje o powstaniu płyn ęły do kraju ponad głowami Naczelnego Wodza, gen. Sosnkowskiego i jego sztabu. Były to decyzje rz ądu, całkowicie omotanego przez wpływy Churchilla i jego kamaryli, w której do dzi ś niewyja ś- De go, Rł nina2, - Janl Bo Bór w ju ż 25 pca (s. Przi strzygaj etc. Nie przez a 25 tysit tobołkai Kto ka ńców Cent Na j Pierwsz ą daj ąca lii 1. Idem, s. 165. 2. Konspiracyjny delegat rz ądu emigracyjnego na Kraj — H.P. 3. Idem, s. 197. 26 i 1. Idem, s. 2. Płk j. Bo nion ą rol ę spełniał polski Żyd Józef Hieronim Retinger - w tym m. in. celu został zrzucony do kraju, aby wybada ć sytuacj ę i przedło żyć zalecenia brytyjskie. Bór-Komorowski w wywiadzie radiowym z 15 IX 1957 roku stwierdzał: Dnia 21 lipca odbyłem narad ę z szefem sztabu gen. Pełczy ńskim i szefem operacji gen. Okulickim. Po szczegółowym przedyskutowaniu powy ższego projektu (projektu czy dyrektywy powstania? - H.P), doszli śmy do zgodnego wniosku, że walk ę o opanowanie stolicy nale ży podj ąć 1. Kto zatem odpowiada za wybuch? Pobóg- Malinowski wyja śnia: Na cał ą Rad ę Ministrów z Kwapiszewskim na czele, poza rz ądem za ś na szefa sztabu gen. Kopa ńskiego i generała Tatara, Mikołaj czyka i prezydenta Raczkiewicza. W komentarzu P. Malinowski przypomina, że gen. Tatar i pułkownik Kirch-mayer w kraju, a Banaczyk, Sta ńczyk, Popiel, Grosfeld z rz ądu londy ńskiego, udadz ą si ę w 1945 roku do Warszawy i przez swój popieraj ący stosunek do powstania, zaskarbi ą sobie przychylno ść re żimu sowieckiego. Zbli żał si ę l sierpnia: Wódz Naczelny gen. K. Sosnkowski, depeszował do prezydenta Raczkiewicza z Włoch 28 lipca, zdecydowanie odcinaj ąc si ę od tej tragicznej awantury: w sytuacji tworzonej przez rozwój wydarze ń, przez sowieckie gwałty i fakty dokonane, wszelka my śl o powstaniu zbrojnym jest nieuzasadnionym odruchem, pozbawionym sensu politycznego, mog ącym spowodowa ć tragiczne niepotrzebne ofiary. Decyzj ę podj ęto na odprawie z udziałem: Bora, Polczy ńskiego, Okulickie-go, Rzepeckiego, Szostaka, Sanojcy, Chru ściela, Skroczy ńskiego, Bokszcza-nina2, Pluta-Czachowskiego, Muzyczki, Iranek-Osmeckiego i delegata rz ądu - Jankowskiego. Borkiewicz w swoim “Powstaniu warszawskim" (s. 23) stwierdził, że gen. Bór w cytownym ju ż wywiadzie radiowym powiedział, i ż Okulicki i Rzepecki ju ż 25 lipca wyst ąpili z projektem walki o Warszaw ę w dniu 28 wzgl ędnie 29 lipca (s. 233). Przedstawiona tu chronologia i dramaturgia wydarze ń poprzedzaj ących i rozstrzygaj ących o powstaniu, jest tylko suchym zapisem posiedze ń, wypowiedzi, etc. Nie ustala winnych, bo tu o winnych trzeba mówi ć, je żeli nie krzycze ć poprzez czas, zasłony dymne rozsnuwane nad dramatem stolicy. Poległo od 18- do 25 tysi ęcy młodzie ży, od 200 do 230 tysi ęcy mieszka ńców, reszta poszła z tobołkami “w Polsk ę", stolica legła w gruzach. Kto winien tej prowokacji, zako ńczonej śmierci ą prawie 250 tysi ęcy mieszka ńców stolicy? Centraln ą postaci ą tego dramatu jest gen. Okulicki. Na pocz ątku lipca 1944 roku istniały trzy ogniwa konspiracyjnej władzy. Pierwsz ą była namiastka sejmu - konfederacja stronnictw politycznych posiadaj ąca liczne ogniwa terenowe. Drug ą - Delegatura Rz ądu emigracyjnego, trze- 1. Idem, s. 198. 2. Pik j. Bokszczanin sprzeciwiał si ą powstaniu. 27 ci ą - Armia Krajowa. Powołano tzw. Centralny O środek Kierowniczy (COK) jako dora źną władz ę cało ści. Stanowiła j ą trójka: Kazimierz Pu żak1 delegat Rz ądu na Kraj - Jan Jankowski oraz generał Tadeusz Bór- Komorowski. Wszystkich przewy ższał realizmem, wol ą i konsekwencj ą K. Pu żak. Charakterystyczne, że gen. Bór świadomie zataił istnienie tego dyrektoriatu w swoich wspomnieniach. Ujawnił to Zygmunt Zaremba w: Wojna i konspiracja (1957), “dostrzegł" istnienie dyrektoriatu tak że Aleksander Skar żyński w swej pracy doktorskiej obronionej na Uniwersytecie Warszawskim2. Ujawnia to w swych publikacjach Jan Matłachowski, który w kilku swoich pracach dokonuje krytycznej wiwisekcji decyzji o powstaniu, w kontek ście sytuacji militarnej oraz personalnej w polskim podziemiu3 Ujawnił to równie ż Jan Ciechanowski w swej pracy doktorskiej, nieomal nieznanej w kraju. Wydobył on z archiwum Instytutu im gen. W. Sikorskiego w Londynie tekst depeszy o powołaniu COK. Dlaczego zatajono fakt powołania COK? Jakie były decyzje, które zdetonowały powstanie, czyli wyrok na prawie ćwier ć miliona mieszka ńców stolicy i na ni ą sam ą? Dociekania o przyczynach i sprawcach decyzji musz ą skupi ć si ę na analizie sytuacji na froncie, układzie sił decyzyjnych w podziemiu. Wnioski musz ą by ć przygn ębiaj ące: układ sił decyzyjnych w polskich władzach konspiracyjnych potwierdza niekompetencje decydentów, gr ę ambicji, za ś sytuacja militarna - ich ślepot ę granicz ącą ze zbiorowym samobójstwem. Ju ż w czerwcu 1944 roku gen. W. Sosnkowski w komunikacie dla Komendanta Głównego Sił Zbrojnych w Kraju4, jasno nakre ślił sytuacj ę polityczn ą i militarn ą : Nasza rola w tej fazie wojny jest sko ńczona, nast ępnie polecał wstrzyma ć si ę od wszelkich krwawi ących działa ń i ograniczy ć si ę do planu “Burza". Dodajmy, że plan “Burza" przewidywał jedynie atakowanie linii komunikacyjnych oraz tylnych stra ży wycofuj ących si ę Niemców. Na razie żadnego wycofywania nie było, ani na pocz ątku, ani pod koniec lipca. Przeciwnie, w dniach 30 i 31 lipca Niemcy nieprzerwanie przerzucali przez mosty Warszawy doborowe jednostki do koncentracji na wschód od Warszawy, a o tym szef wywiadu płk Iranek-Osmecki był dobrze poinformowany. Nie było wi ęc żadnych oznak “wycofywania si ę" Niemców. Równie realistycznie oceniał sytuacj ę ł ącznik Kraju z Rz ądem - kpt. Jan No-wak (Jeziora ński). Raportował do Londynu: (...) czeka nas okupacja sowiecka, a wi ęc faktyczna utrata niepodległo ści. Nawet przy obecno ści Mikołajczyka w Warszawie, Rosjanie b ędą si ę tu rządzili, jak zechc ą. W dalszych fragmentach depeszy J. Nowak stwierdzał, że przygotowane powstanie nasi zachodni sprzymierze ńcy potraktuj ą jak “burz ę w szklance wody". Z tak ą ocen ą geo-sy-tuacji sztab AK był zapoznany w dniu 30 lipca. Tak wi ęc Naczelny Wódz, ba- 1. S ądzony w Moskwie po wojnie w tzw. “procesie szesnastu", wraz z Okulickim. 2. Jest tak że autorem: Polityczne przyczyny powstania warszawskiego PWN, W-wa 1964. 3. M. in. odczyt w Zakopanem 1975r, i w pracach Osoby dramatu warszawskiego, W ęzły dramatu narodowego (s. 74) i innych. 4. Komunikat odebrano w kraju 7 lipca. 28 czni obserwatorzy frontu oraz sceny politycznej wystawiali jak najgorsze oceny planom i szansom powstania. Ponadto, nie trzeba było by ć wytrawnym znawc ą walk ulicznych, aby bez trudu stwierdzi ć, że powstanie w osaczonym mie ście b ędzie dokładnie tym, czym zdetonowanie wi ązki granatów w zamkni ętym po-(jieszczeniu. Głównymi aktorami wydarze ń w kraju byli: gen. Bór-Komorowski, gen. lełczy ński, gen. Tatar, gen. Okulicki, Jankowski, Pu żak, a tak że Iranek-Os-mecki i płk. Bokszczanin. Nieszcz ęś ciem było aresztowanie przez Niemców, w wyniku dywersji polskich komunistów i AL., generała Grota-Roweckiego w czerwcu 1943 roku. Gen. Bór wzbraniał si ę przej ąć po nim stanowisko dowódcy AK. Ta rola go przerastała i sam to rozumiał. Na czele szefostwa Operacji powsta ńczej stał generał Tatar. W istocie, po aresztowaniu Grota, władza dyspozycyjna w KG AK nale żała do Tatara oraz do gen. Pełczy ńskiego. Obaj od dawna zgadzali si ę z tym, że nale ży podj ąć walk ę dopiero po wej ściu Niemców na tereny Polski, z tym, że Tatar warunkował “Burz ę" od operacyjnego podporz ądkowania si ę siłom sowieckim. Pełczy ński natomiast nie widział mo żliwo ści współpracy z sowietami nawet na polu walki. Na tym tle doszło do konfliktów mi ędzy Tatarem a Pełczy ńskim. Bór, za namow ą Pełczy ńskiego, usun ął gen. Tatara w ten sposób, że pierwszym “mostem" powietrznym wysłał go na Zachód. I cho ć Tatar po wojnie powrócił do kraju z prezentem dla re żimu w postaci złota FON, to jednak jego “deportacja" na Zachód była wielk ą strat ą dla walcz ącego podziemia. Miał on kwalifikacje operacyjne, a Pełczy ński tylko dywersyjno-wywiadowcze. Co gorsze, Pełczyński nie znał zakresu swoich kompetencji, w rezultacie niemal ignorował konsultacje z fachowcami - oficerami operacyjnymi. Rowecki poznał Tatara przed wojn ą na kursie dla wy ższych dowódców, jako wykładowc ę. Docenił go po kl ęsce wrze śniowej, powołaniem na stanowisko Szefa Oddziału Operacyjnego KG, a wkrótce Szefa Operacji. Sze- fostwo, wespół z płk. Drobikiem opracowało cał ą strategi ę Armii Podziemnej. Gen. Pełczy ński albo lekkomy ślnie, albo celowo doprowadził do pozbycia si ę gen. Tatara, a tak że, podejrzewaj ąc zdrad ę, znacznie zdezorganizował Szefostwo Operacji - aparat wy ższego dowodzenia i planowania. Skutek był taki, że kompetencje decyzyjne przej ęli ludzie jakby “drugiego rzutu", z administracji, propagandy ści, specjali ści dywersyjni. Oficerowie walki czynnej zostali odsuni ęci. Jan Ciechanowski w rozmowie z płk. Dypl. J. Bokszczaninem1 nazywa ich “romantykami" którzy wzi ęli gór ę nad “realistami". Po odlocie Tatara władza dyspozycyjna w Komendzie Głównej skupiła si ę w r ękach gen. Pełczy ńskiego. Demonstruje on samowol ę wr ęcz karygodn ą - ignoruje wytyczne Naczelnego Wodza, premiera i gen. Tatara. Wtedy wła śnie na scenie pojawia si ę generał Leopold Okulicki i staje si ę motorem decyzji o powstaniu. Gen. Bór okre ślił go jako “chojraka" zdolnego do 1. Zeszyty Historyczne 27, s. 131. 29 wybitki i wypitki. Niestety, to chojrak Okulicki narzucił Borowi i Pelczy ńskiemu strace ńcz ą walk ę, wbrew decyzjom triumwiratu COK, bez wiedzy i zgody K. Pu żaka. Okulicki jeszcze jako pułkownik, zgłosił si ę w 1943 r. na przerzut do Kraju. Miał wypełni ć luk ę w KG po gen. Tatarze. Naczelny Wódz - gen. Sosnkowski wyraził zgod ę i z ryzykiem niewielkiego bł ędu mo żna stwierdzi ć, że była to najgorsza decyzja personalna NW. Płk. B ąkiewicz1 stwierdził krótko o Okulickim w rozmowie z Z. Siemaszko: Da ć mu grup ę operacyjn ą i konkretne zadanie na froncie, a jednocze śnie sta ć i patrze ć, jak on to zadanie wykonuje, to on byłby świetny, ale do my ślenia, do zapami ętania, Poldek nie nadawał si ę, to nie była jego specjalno ść . Na skok do Kraju Okulicki czekał całe pół roku. L ądował noc ą 21 maja 1944r.2. Wraz ze skokiem, nabrała mocy jego nominacja na generała. Podbudowała jego “chojracko ść " do tego stopnia, że nabrał ambicji panowania nad cał ą Polsk ą Podziemn ą. Był wychowany na romantyce polskich powsta ń i one inspirowały jego strace ńcze intrygi ku kolejnej tragedii narodowej. Z pomysłem walki w Warszawie Okulicki zapoznał Bora dopiero 21 lipca - dwa miesi ące po tym, jak rozpocz ął swoje intrygi. Wci ągał do spisku gen. Sawickiego i płk. Pluta-Czachowskiego. Z ich relacji wynika, że Okulicki roił o uczynieniu z Warszawy jakiej ś drugiej reduty Ordona. Gruzami stolicy i tysi ącami ofiar miał wstrz ąsn ąć opini ą Zachodu do tego stopnia, że zmusi ona swe rz ądy do przekre ślenia decyzji Teheranu. Czy był on inspirowany przez obcych? Je żeli tak, to przez kogo? Wszystko musiał jednak na razie uzgadnia ć z generałem Pełczy ńskim - specem od wywiadu i sceptykiem, a tak że z płk. Rzepeckim, szar ą eminencj ą w KG3, który po wojnie i aresztowaniu wsławił si ę pami ętnym rozkazem do wyj ścia z konspiracji żołnierzom organizacji WiN. W ko ńcu jednak Pełczy ński uległ i w gronie trójki: Okulicki, Pełczy ński, Rzepecki, jak pisze J. Matłachowski, (...) musiała zapa ść decyzja, że Bora i Jankowskiego pozostawi si ę na zajmowanych stanowiskach, bo b ędą oni nieszkodliwi, czy dadz ą si ę unieszkodliwi ć. (...) Pewne jest, że pod koniec lipca 1944 r. działali oni wedle zało żeń Okulickiego a nie innych. W dniu 20 lipca odbyła si ę narada w składzie: Okulicki, Pełczy ński, płk. Szostak - nominalny szef Operacyjny KG. Obaj poinformowali go o potrzebie, konieczno ści podj ęcia walki w Warszawie: gen. Bór jeszcze o tym nie wie, ale “zostanie poinformowany". Walki w stolicy miały wybuchn ąć w ramach powstania powszechnego. Ta na razie sugestia dyskwalifikowała obydwu generałów i ł 1. Idem, zeszyt nr 29 s. 150. 2. W maju miał odlatywa ć z Kraju J. Retinger - wysłannik Brytyjczyków, zrzucony do Kraju bez zgody i wiedzy polskich władz w Londynie. Nie zd ąż ył jednak na odlot i powrócił dopiero w ostatniej dekadzie lipca. Jaki był jego udział w nakłanianiu do powstania? Nie zdołałem tego ustali ć w swojej ksi ąż ce: Retinger. Mason i agent syjonizmu op. cit. 3. Po wojnie gen. Rzepecki “zapomniał" wiele z kluczowych przetargów o powstanie. 30 demonstracj ą skrajnej niesubordynacji wobec dyrektyw Naczelnego Wodza. Powstanie powszechne brano pod uwag ę dopiero w warunkach militar-bgo i moralnego załamania Niemców, a walka AK polega ć miała jedynie na zaatakowaniu miejscowego garnizonu, nie maj ąc ju ż przeciwnika na liniach zewn ętrznych. Żaden z tych warunków nie spełnił si ę, o czym obaj wata żkowie dobrze wiedzieli. O konieczno ści i potrzebie walki przekonali Bora 21 lipca. W kolejnych dniach, na naradach pomijano płk. Pluta-Czachowskiego, szefa Oddziału ączno ści i Dowodzenia KG. Pomijano go nie bez powodu. Kiedy gen. Pełczy ń-skutecznie dezorganizował prace Szefostwa Operacji, płk. Drobik, utalento-tiy oficer szefostwa ju ż nie żył, ale nadal wchodzili w skład Szefostwa dobrze brientowani oficerowie: płk. dypl. J. Bokszczanin1, płk. dypl. Pluta-Czacho-Iski, płk. dypl. Iranek-Osmecki. Grupa Okulickiego systematycznie odsu-Jala ich od wpływu na wydarzenia. Jan Mitkiewicz odtworzył dramatyczne spotkanie u gen. Bora. Płk. Boksz-lin relacjonuje, że na pocz ątku ostatniej dekady lipca, gdy znajdował si ę z gen. Pełczy ńskim i Okulickim u Bora w jego kwaterze, niespodziewanie Pprzynajmniej dla niego - zjawił się wicepremier Jankowski2. Delegat Rz ądu przywitał si ę i stoj ąc “bardzo uroczy ście", powiedział do gen. Bora: - Daj ę Panu Komendantowi zadanie dla Armii Krajowej: po pierwsze, rozpocz ąć walk ę w odpowiednich ku temu warunkach i terminie, - po drugie, da ć przynajmniej 12 godzin czasu na zorganizowanie administracji cywilnej w uwolnionym poprzednio mie ście. Po wypowiedzeniu tych słów Delegat Rz ądu, który wydawał si ę bardzo przej ęty sw ą misj ą, lokal opu ścił, odprowadzony do drzwi przez gen. Bora. Pobyt jego w lokalu gen. Bora nie trwał dłu żej ni ż 5 minut. W czasie bytno ści Delegata wszyscy zebrani stali. Po wyj ściu Delegata Rz ądu, gen Bór zapytał zebranych: - Co panowie na to powiedz ą? Odparłem (płk. Bokszczanin - H.P.) - Zadanie jest niewykonalne! Gen. Okulicki powiedział: “Pesymista, defetysta, protestant!" Gen. Pełczy ński stwierdził: “Panie pułkowniku, w wojsku ka żde zadanie jest wykonalne, je śli chce si ę je wykona ć". Wiele wskazuje na to, że cały ten teatr został wyre żyserowany i odegrany wył ącznie dla płk. Bokszczanina - niestety najni ższego stopniem w tym gronie: że Okulicki ju ż całkowicie spacyfikował realizm i sceptycyzm gen. Pełczy ńskie-go. Nast ępnie obaj przekonali gen. Bora, a ten - delegata Rządu - Jankowskiego. Dwa dni przed wybuchem zbiorowego samobójstwa - 30 lipca, odbyło si ę posiedzenie prezydium kierownictwa PPS. K. Pu żak składał sprawozdanie z ustale ń COK, zwanego “wielką trójk ą". Stwierdzał, że decyzja powstania jeszcze nie zapadła, ale mo że zapa ść na jutrzejszym posiedzeniu (31 lipca) COK. Rela- 1. Obj ął Szefostwo Operacji po gen. Tatarze. 2. Zarazem Delegat Rz ądu na Kraj. 31 cjonuj ący to spotkanie Zygmunt Zaremba1 podkre ślał zastrze żenia Pu żaka do pomysłu walki w Warszawie, ale on sam, Zaremba, stwierdza: Wyst ąpiłem przeciw zwlekaniu z rozpocz ęciem akcji. Kiedy pomysł powstania poszedł “w dół", oficerowie i żołnierze nie kryli oburzenia. Franciszek Herman - oficer operacyjny: to byloby szale ństwem! Kpt. J. Nowak: ...kolega z akcji “N", ps. “Wolf", załamuj ąc r ęce, wykrzykiwał. “Co oni robi ą! Przecie ż w obecnej sytuacji to jest szale ństwo!" Nowak pisze dalej: Oficerem akcji “N" był por. Gorzkowski. Dotarłem do niego i poprosiłem o wyja śnienie, co go upowa żnia do u życia słów: “to jest szale ństwo!". Wyja śnił, że “pogotowie do walki zarz ądzone Alarmem Montera wykazało dowodnie, jak mizerne jest uzbrojenie warszawskich oddziałów AK. " Por. Gorzkowski wiedział co mówi. Niemcy tu ż przed wybuchem powstania przej ęli na Mokotowie magazyn z 60 tysi ącami granatów, 600 miotaczami ognia i wielk ą ilo ści ą materiałów wybuchowych. Wcze śniej, pó źną wiosn ą 1944r., Niemcy odkryli magazyn KG, zawieraj ący 78 tysi ęcy granatów i 270 miotaczy ognia. Na skutek tego, w dniu wybuchu powstania, dysponowano tylko 43.971 granatami r ęcznymi, 3.846 pistoletami, 657 pistoletami maszynowymi, 30 miotaczami ognia, 2 (!) pancerfaustami, 406 rusznicami ppanc, 12 tysi ącami butelek z benzyn ą, 2.629 karabinami, 6 mo ździerzami, 10 haubicami i nikł ą ilo ści ą materiałów wybuchowych. W warunkach ulicznych rozstrzygaj ące znaczenie miały granaty, miotacze ognia i pistolety maszynowe. Tak wi ęc Niemcy przechwycili 130 tysi ęcy partyzanckich granatów i zostało do walki 43.791, a z miotaczy ognia tylko 3 O2. Generał Bór do ostatnich dni odpierał naciski generalskich szale ńców powstania, wreszcie uległ im w dwóch ostatnich dniach. Na krótko od żył te ż sceptycyzm Pełczy ńskiego i Jankowskiego. W poniedziałek, 31 lipca, odbyły si ę dwie decyduj ące narady. Rano - odprawa KG. Upłyn ęła pod znakiem determinacji Okulickiego ku powstaniu, a wniosek o podj ęcie natychmiastowej walki postawił Pełczy ński. Jak stwierdza J. Matłachowski - gen. Pełczy ński posłu żył si ę bluffem: Rosjanie rzekomo zaj ęli Wark ę, co miało oznacza ć manewr okr ąż aj ący, Obalił ten bluff płk. Pluta-Czachowski, powołuj ąc si ę na meldunki z ostatnich godzin. Bór przeciwstawił si ę stanowisku gen. Pełczy ńskiego, co oznaczało, że wy żej od Pełczy ńskiego stawiał opini ę trójki z COK. Nie bez wpływu na opór Bora miały relacje kuriera - kpt. J. Nowaka. Na tej rannej poniedziałkowej naradzie obecny był delegat Jankowski, Ko ńcz ąc poranna narad ę, gen. Bór oznajmił, że ani dzi ś ani jutro nie wyda rozkazu do walki. Nast ępnie Bór i Jankowski udali si ę na narad ę polityczn ą. Gen, Bór omówił tam sytuacj ę na froncie wokół Warszawy. Zako ńczył konkluzj ą: rac s żołda batali rów t: policj ledwi Ochol kacj ę Ai oddzi; na uli dzieln ni ąc s: sforso żoneg< hela b 1. W: Wojna i konspiracja. 2. Richard C. L u k a s : Zapomniany holokaust. Polacy pod okupacj ą niemieck ą. Wyd. Jedno ść , Kielce 1995 s. 268. 32 ł N i PC Musz ą min ąć co najmniej dwa tygodnie, by mo żna mówi ć o terminie powstania w stolicy! Członkowie COK — naczelna władza całego krajowego Podziemia, jednomy ślnie opowiedzieli si ę za zaostrzeniem kryteriów przy podejmowaniu walki w stolicy. Obowi ązywało przecie ż ustalenie Szefostwa Operacji, i ż walk ę mo żna podj ąć dopiero po rozpocz ęciu przez Sowietów manewru okr ąż aj ącego wokół stolicy. K. Pu żak dodawał, że wystarcz ą symboliczne strzały do niemieckich tylnych stra ży wycofuj ących si ę z Ochoty... I w tym momencie złamano opór Bora. Jak to si ę stało - dotychczas nie wiadomo. O godzinie 18 Bór wydał rozkaz do powstania. K. Pu żaka zawiadomiono o decyzji powstania dopiero nazajutrz, we wtorek, mi ędzy godz. 10 a 11 rano. K. Pu żak powiedział wtedy: Zapami ętajcie i powtórzcie: miałem decydowa ć o chwili podj ęcia walki, zadecydowano beze mnie. Nie sposób pomin ąć analogii z decyzj ą po powstaniu styczniowym. Przypomnijmy wspomnienia Henryka Wiercie ńskiego. Wiec studentów Szkoły Głównej zadecydował przeciwko powstaniu. Kilka godzin pó źniej - wybuchło, ignoruj ąc opini ę setek najbardziej światłych jednostek, studentów, którzy mieli stanowić kadr ę powstania. Nie chcieli strace ńczej walki, ale powstanie zadecydowano bez nich. Potem wyrywali kołki z płotów w W ąchocku, bo nawet kos zabrakło. Jaka szkoda, że Miguel Cervantes nie był Polakiem i nie urodził si ę w XX wieku. Mieliby śmy polskiego Don Kichota. Nie z La Manchy, tylko z Warszawy... Ta zbrodnia zwana powstaniem warszawskim, kilka dni pó źniej zacz ęła zbiera ć swe ludobójcze żniwo. Ju ż 5 sierpnia oddziały Reinefartha, licz ące 2300 żołdactwa zaatakowały dzielnic ę Wol ą. Broniło jej 1650 żołnierzy doborowego batalionu Kedywu. Na prawym skrzydle niemieckim, do walki weszło 1700 zbirów tzw. brygady Michała Kami ńskiego. Wspierało ich około 500 esesmanów i policjantów. Ich zadaniem było atakowanie przedmie ścia Ochota, bronionego zaledwie przez około 400 akowców. Plan Reinefartha był nast ępuj ący - zdoby ć Ochot ę, przej ść Śródmie ście, dotrze ć do mostu Kierbedzia i przywróci ć komunikacj ę wschód-zachód. Ataki poprzedził atak lotniczy bombami zapalaj ącymi. Zaraz potem ruszyły oddziały Oskara Dirlewangera i pułkownika W. Schmidta. Szybko wdarli si ę na ulic ę Góreck ą i Wolsk ą, a pozostałe oddziały szturmowały północne rejony dzielnicy Wola, gdzie akowcy blokowali drogi dojazdowe do Śródmie ścia, broni ąc si ę z miejscowych cmentarzy. Drugiego dnia szturmu, grupy Dirlewangera sforsowały Chłodn ą i Elektoraln ą i dotarły do pałacu Bruehla, uwalniaj ąc obl ężonego generała Stahela i jego sztab. Przybyli w ostatniej chwili - żołnierze Sta-hela byli ju ż mocno pijani, to znaczy przygotowani do poddania Polakom1. 1. Richard C. Lukas: Zapomniany holokaust, op. cit. s. 253. 33 Wieczorem 7 sierpnia opanowali ju ż główn ą arteri ę komunikacyjn ą zachód-ws-chód wiod ącą ze Śródmie ścia na Wol ę i zbli żyli si ę do mostu Kierbedzia. Stałe naloty bombowe w przerwach mi ędzy atakami, zamieniały teren walk w jedno rumowisko. Najwi ększe żniwo śmierci, cierpie ń i gwałtów, Wola i Ochota zawdzi ęcza dwóm zwyrodnialcom - Oskarowi Dirlewangerowi i Michalowi Kami ńskie-mu. Ten pierwszy, urodzony w 1895 roku w Niemczech, był doktorem ekonomii. Ten seksualny zboczeniec za gwałty na nieletnich został skazany w 1935 roku i sp ędził dwa lata w wi ęzieniu. Po wyj ściu, ponownie został aresztowany za takie same czyny, ale dzi ęki protekcji generała Gotloba Bergera, został zwolniony i wysłany do Hiszpanii z Legionem “Condor", do walki przeciwko rebelii bolszewickiej. W czasie wojny pi ął si ę w gór ę - takich zbirów było stale za mało. Kierowano do jego oddziału wył ącznie kryminalistów. Dirlewanger zwalczał partyzantów w Polsce. Mieli na swym “koncie" podobno 15 ty ś. ofiar. Pó źniejszy kat Warszawy Bach-Żelewski zarekomendował Dirlewangera do odznaczenia Niemieckim Złotym Krzy żem. Drugim potworem był Michał Kami ński. Dowodził brygad ą S S swojego imienia. Nie jest prawd ą, i ż było to jednostka ukrai ńska. Kami ński był synem Polaka i Niemki, sam okre ślał siebie jako Rosjanina, a swój oddział nazywał Rosyjsk ą Armi ą Narodowo-Wyzwole ńcz ą, za ś mylne nazywanie jego brygady “ukrai ńsk ą" wynikało z tego, że jego “ żołnierze" posługiwali si ę j ęzykiem rosyjskim, w stolicy prawie nie odró żnianym od ukrai ńskiego. Kami ński wiele lat sp ędził w sowieckich łagrach, co ukształtowało jego nienawi ść do Sowłagru. Był to jednak sko ńczenie zwyrodniały sadysta. W latach 1943-44 jego brygada liczyła około 15 tysi ęcy ludzi. W odró żnieniu od generała Własowa i jego “właso-wców", Kami ński nie posiadał żadnej ideologii. Generał Andriej Własow tak że nienawidził bolszewizmu, ale nadał temu silne podstawy ideologiczne1. Cho ć brygada Kami ńskiego nie rekrutowała si ę z takich jak u Dirlewangera kryminalistów, prze ścign ęła tamtych okrucie ństwem. To, co w pierwszych dniach powstania prze żyli mieszka ńcy Woli i Ochoty, stało si ę najbardziej odra żaj ącym fragmentem drugiej wojny światowej i daleko przewy ższyło zbrodnie i gwałty hord sowieckich po ich wkroczeniu na ziemie niemieckie. Tylko jednego dnia - 5 sierpnia, brygada Kami ńskiego wymordowała 10 000 osób cywilnych. Tak ich zreszt ą pochłon ęły gwałty i grabie ż, że tego dnia posun ęli si ę zaledwie o 300 metrów. Rze ź Woli rozpocz ęła si ę 4 sierpnia. Mordowali dosłownie wszystko “co si ę ruszało". W Instytucie Radiologicz- nym, zwyrodnialcy Kami ńskiego rankiem 5 sierpnia najpierw wypili wszystek szpitalny spirytus, potem eter, nast ępnie zabrali si ę do gwałcenia piel ęgniarek, nie oszcz ędzono nawet chorych na raka kobiet w starszym wieku2. Kogo nie zd ąż yli wymordowa ć na miejscu, p ędzono na tzw. Zieleniak. Zgromadzono tam kilka tysięcy osób. Wielu konało w trakcie marszu lub na Zieleniaku z ran i bra- 1. Mordowana ludno ść Warszawy nazywała zbirów Kami ńskiego tak że “własowcami" - podobnie mylnie jak “Ukrai ńcami", cho ć w obydwu mogli tak że by ć Ukrai ńcy. 2. Idem, s. 260. 34 ku wody. Tak zgin ęła słynna pianistka Jadwiga Zalewska-Mazurowa z m ęż em, oraz popularny aktor Mariusz Muszy ński. Apogeum rzezi przypadło na 7 sierpnia. Świadkowie byli przekonani, że nikt z mieszka ńców Warszawy nie ujdzie z życiem. Zwłoki układano w gigantyczne sterty i rz ędy: Odniosłem wra żenie, że w pierwszych dniach powstania wygin ęła cała ludno ść miasta1. To wszystko działo si ę przy osobistym udziale i nadzorze esesmanów niemieckich. Hitlerowcy z premedytacj ą wysłali do Warszawy brygady tych dwóch sadystów - Dirlewangera i Kami ńskiego. Dopiero Bach-Żelewski przerwał wyczyny zbirów Kami ńskiego. Przeje żdżaj ąc ze swoj ą świt ą koło kompleksu warszawskich cmentarzy, dostrzegł zwały zwłok - to niemiecka policja wła śnie dokonywała masowych egzekucji ludno ści. Kazał zaprzesta ć rzezi - tym samym uchylił instrukcje samego Himmlera, co po wojnie pozwoliło mu unikn ąć stry- czka. Bach kazał aresztowa ć Kami ńskiego i skrycie go zlikwidowa ć. Wyrok wykonało gestapo łódzkie. Zmarł nie świadom wyroku - zabity strzałem w plecy. Przy jego zwłokach znaleziono wielkie ilo ści złota, zegarków, bi żuterii. Jego zbirom powiedziano, że zgin ął w zasadzce polskiego podziemia. Nawet pokazano ich przedstawicielom samochód podziurawiony kulami. Brygada Kami ńskiego na Ochocie straciła 30 proc. stanu osobowego w walkach z powsta ńcami. Po likwidacji herszta przeniesiono j ą na Stawki, potem do Puszczy Kampinoskiej, do ryglowania walcz ącej Warszawy od pomocy z zewn ątrz. Noc ą 2 wrze śnia oddział AK pod dowództwem ppłk Adolfa Pilcha osaczył bunkier, w którym mie ściły si ę sztaby dwóch batalionów, około 100 ludzi. Wszystkich wybito granatami. Wyłuskano z ich ubra ń i ekwipunku olbrzymie ilo ści złota, bi żuterii, zegarków. Resztki oddziałów Kami ńskiego wcielono do Drugiej Dywizji gen. Andrie-ja Własowa2 Dirlewanger okazał si ę nietykalny. Nawet feldmarszałek Guderian mimo stara ń, nie zdołał pozby ć si ę Dirlewangera. Nie pomogły te ż zapewnienia Fegelei-na, brata kochanki Hitlera Ewy Braun z kancelarii Hitlera, kiedy powiedział do Hitlera: Uwierz mi, Wodzu, ci ludzie to prawdziwe kanalie!3 W zbrodni ludobójstwa na ludno ści Warszawy, tym razem wzi ęli udział -po średnio - polscy “szale ńcy" w szlifach generalskich. 1. Harris: Tyranny on Trial, Dallas 1954, s. 203-204. Za: R. Luk as, op. cit. s. 261. 2. Cala Armia Własowa, po wojnie, został wydana Sowietom przez aliantów. Wszyscy zostali zgładzeni. Ge- nerała Własowa i kilku jego oficerów uroczy ście powieszono w wi ęzieniu na Łubiance. 3. H. Guderian: Panzer Leader i Sawicki: Przed polskim prokuratorem, Za: R. Lukas, op. cit. s. 266. Tak wi ęc “wódz" - Hitler, okazał si ę super-kanali ą. 35 Maso ńskie inspiracje Powró ćmy do powsta ń: ko ściuszkowskiego, listopadowego, styczniowego, do wiosny ludów z 1848r. Te szale ńcze zrywy wpisuj ą si ę dokładnie w pewne daty i wydarzenia o charakterze mi ędzynarodowym. Ko ściuszko, Pułaski, La Fayette, Thomas Jefferson, Mazzini, Lelewel, Garibaldi1: powstanie Stanów Zjednoczonych, Deklaracja Niepodległo ści, uchwalenie Konstytucji Stanów Zjednoczonych (i polskiej Konstytucji 3 Maja); powstanie ko ściuszkowskie niemal nakładaj ące si ę na ludobójcz ą rewolucj ę francusk ą 1789 roku - walnie absorbuj ące uwag ę Rosji przed ewentualn ą ingerencj ą na gruncie mi ędzynarodowym; “powstania" Mierosławskiego nakładaj ące si ę na fal ę rewolucji zwanych “wiosn ą ludów" i wreszcie powstanie styczniowe, tym razem samotny zryw Polaków sprowokowanych przez zachodni ą socjal-komun ę; bliska komitywa Lelewela z Marksem i Engelsem... W polskiej historiografii Tadeusz Ko ściuszko ocalał jako posta ć nieskazitelna. Ale jak wytłumaczy ć błyskawiczny kres resztek Polski po jego “insurekcjach"? Czym wytłumaczy ć jego serdeczn ą komityw ę ze współtwórc ą maso ńskiej Konstytucji Stanów Zjednoczonych - Thomasem Jeffersonem? Ko ściuszko i K. Pułaski s ą bohaterami wojny wyzwole ńczej Stanów Zjednoczonych. Maj ą tam swoje ulice, pomniki. Pułaski doczekał si ę dorocznej parady maso ńskiej, obchodzonej niczym świ ęto narodowe Stanów Zjednoczonych. Pułaski, Ko ściuszko, La Fayette, awansowali tam do stopnia generałów. Rzeczywi ście - wszyscy oni maj ą ogromne zasługi w budowaniu maso ńskich Stanów Zjednoczonych Ameryki. Konstytucja Stanów Zjednoczonych; pierwszy prezydent; budowa Kapitelu; jednodolarowy banknot - to ostentacyjna, tryumfalna ofensywa masonerii. Potem kilkunastu prezydentów masonów, z trzynastym i czternastym - Bushem i Clintonem wł ącznie... Cho ć wolni, nie byli śmy jeszcze zjednoczeni. Lu źne artykuły Konfederacji nie stanowiły silnej władzy mi ędzynarodowej (...). Jako że maso ński system federalny był jedynym skutecznym modelem działaj ącym w ka żdej kolonii, naturaln ą kolej ą rzeczy, patriotyczni bracia, którym zale żało na wzmocnieniu wykluwaj ącego si ę narodu, posłu żyli si ę organizacyjn ą baz ą Rzemiosła2 jako wzorem. Bez wzgl ędu na istnienie innych sił, które oddziaływały na formowanie Konstytucji podczas Konwencji Konstytucyjnej w 1787 roku, pozostaje faktem, że federalizm ustanowiony jako ustrój pa ństwowy, zapisany w Konstytucji, jest identyczny z fede-ralizmem Wielkiej Lo ży Maso ńskiej przedstawiony w Konstytucji 1723 roku Andersona3. 1. Garibaldi został Wielkim Mistrzem Masonerii włoskiej w 1865 roku (New Ag ę, luty 1933 r.) Za Paul A. Fisher: Szatan jest ich Bogiem. American Research Fundation, Wyd. polskie: Vers, Pozna ń 1955, s. 29. 2. To znaczy cechu wolnomularzy - H.P. 3. H. C. Clausen: Masons Who Helped Shape our Nation. Washington 1976. S. 82. Cyt. Za: M. Baig-net,R. Leigh: Świ ątynia i Lo ża, (The Tempie and the Lodge) 1989, wyd. poi.: KiW 1996, s. 228 i pas-sim. 36 Od tzw. “buntu herbacianego" a ż po Deklaracj ę Niepodległo ści, rozpoczyna si ę konsekwentne budowanie maso ńskiego pa ństwa federalnego1. Podczas obrad Konwencji Konstytucyjnej, masoneria całkowicie sterowała obradami, nadawała im ton i kierunek. Była jedyn ą struktur ą przenikaj ącą wszystkie ówczesne kolo-nie-stany. Nie miała konkurentów w innych organizacjach: np. tzw. Synowie Wolno ści ju ż si ę rozwi ązali jako organizacja. Konstytucja Stanów Zjednoczonych jest autorstwa przyjaciela i mentora Ko ściuszki - Thomasa Jeffersona, cho ć oficjalnie, głównymi jej autorami była pi ątka: Jefferson, George Washington, Benjamin Franklin, Edmund Ran- dolph, John Adams. Ten ostatni - kiedy został prezydentem, na s ędziego S ądu Najwy ższego mianował Johna Marshalla - wybitnego masona2. Jego oficjalna i tajna, bo maso ńska ranga sprawiła, że władza sądownicza z czasem stała si ę równa władzy Kongresu i prezydenta. Nowa republika, czyli Stany Zjednoczone, uosabiała w swych strukturach wizerunek pa ństwa idealnego według kanonów wojuj ącej masonerii. W XIX i XX wieku rozpocznie si ę zwyci ęski pochód kolejnych “republik" w Europie, na gruzach monarchii katolickich. W dniu 17 wrze śnia 1787 roku tekst Konstytucji został podpisany przez 39 (z 42) uczestników Konwencji. Od grudnia do 25 czerwca odbywała si ę ratyfikacja Konstytucji we wszystkich stanach. Stan Maryland oddał dziesi ęć mil kwadratowych Kongresowi. Obszar ten, obecny Dystrykt Kolumbii, stał si ę siedzib ą nowej stolicy pa ństwa federalnego. Nowy York rozrastał si ę liczebnie w wielk ą portow ą aglomeracj ę, ale władza federalna obradowała w ciszy Kongresu. Pierwszym prezydentem pa ństwa federacyjnego został George Washington. Wprowadzono go na urz ąd 4 lutego 1789 roku. John Adams został wiceprezydentem. Nowego prezydenta zaprzysi ągł Robert LMngton - Wielki Mistrz Lo ży Nowego Jorku, a zarazem te ść poległego w walkach o niepodległo ść Ameryki generała Richarda Montgomeryego. Funkcje Mistrza Ceremonii podczas zaprzysi ęż enia pełnił mason generał Ja-cob Morton. Eskort ę prezydenta stanowił tak że mason, generał Morgan Lewis. Prezydenta zaprzysi ęż one na tekst Biblii: jej egzemplarz pochodził z nowojorskiej Lo ży Świ ętego Jana. W tym czasie George Washington był Mistrzem Lo ży nr 22 z Aleksandrii, w stanie Wirginia3. Dwa tygodnie przed wprowadzeniem Washingtona na urząd pierwszego prezydenta, zmarł Beniamin Franklin, prawdziwy prekursor wolno ści Stanów 1. Takim pa ństwem był potem Zwi ązek Sowiecki, a obecnie staje si ę nim Unia Europejska, czyli Stany Zjed- noczone Europy. 2. Marshall był członkiem Lo ży nr 13 w Richmond, Wirginia. W pa ździerniku 1793 r. został zast ępc ą Wiel- kiego Mistrza Wirginii, a krótko pełnił nawet obowiązki Wielkiego Mistrza (Mackey A.: Encyclopaedia of Freemasonry. Chicago 1929.) 3. C e r z a A.: Colonial Freemasonry in the United States of America. Cyt. za: B a i g n e t M. i L e i g h R., op. cit., s. 231 oraz: Bernard B a u d o i n : Dictionnaire de la Franc-Maconneire, De Yecchi, Paris 1995, s. 267. Egzemplarz dost ępny w bibliotece KUL w Lublinie. 37 Zjednoczonych. Ju ż w 1754 roku był inicjatorem zjazdu przedstawicieli siedmiu brytyjskich kolonii (pó źniejszych stanów). Zmierzano do zawi ązania unii tych kolonii, ale projekt upadł z powodu energicznego sprzeciwu Anglii. Potem przebywał w Anglii, ale w przededniu wybuchu wojny o niepodległo ść powrócił do Ameryki. Franklin był filozofem, moralist ą, prowadził badania nad elektryczno ści ą. Do dzi ś nie jest jasna jego przynale żno ść do masonerii, cho ć był przyjacielem Adamsa i Jeffersona, współtwórc ą wraz z Jeffersonem Deklaracji Niepodległo ści. Jego pogl ądy były jednak zdecydowanie masońskie. Był deist ą. Uwa żał, że warto wierzy ć w Boga i nie śmiertelno ść duszy, bo jest to u żyteczne. Kierował si ę wi ęc skrajnym utylitaryzmem: Bóg? Owszem, przyda si ę. Oto dalsza, znamienna chronologia wydarze ń: Pi ęć dni po zaprzysi ęż eniu Washingtona, w Wersalu spotkały si ę francuskie Stany Generalne, aby w dniu 17 czerwca powoła ć Zgromadzenie Narodowe. Zostało ono uznane za władzę Francji, z wykluczeniem króla. Czternastego lipca motłoch Pary ża “zdobył" Bastyli ę, w której przebywało siedmiu pospolitych przest ępców. Pi ęć miesi ęcy pó źniej Aleksander Hamilton zło żył wniosek, aby utworzy ć Bank Narodowy. Na ameryka ńskiej jednodolarówce, obowi ązuj ącej do dzi ś, wydrukowano pi ęć znaków graficznych stanowi ących kanon znaków maso ńskich. Dominuje wie ża ze ści ętym wierzchołkiem trójk ąta, w środku widnieje wszystkowidz ące oko w trójk ącie zawieszonym nad czworoboczn ą piramid ą: na jej szczyt wiedzie trzyna ście stopni. Poni żej widzimy zwój obwieszczaj ący nadej ście nowego świeckiego zakonu — spełnienia głównego celu wolnomularstwa. Inne emblematy nawi ązuj ą do menory1; gwiazdki stanów układaj ą si ę w Gwiazd ę Dawida, etc. Osiemnastego wrze śnia 1793 roku odbyła si ę wielka gala zwi ązana z wmurowaniem kamienia w ęgielnego pod budow ę Kapitelu. Prezydent Washington wyst ąpił w charakterze Mistrza Ceremonii. Oczywi ście, obecne były wszystkie stowarzyszenia maso ńskie, na czele z członkami Wielkiej Lo ży. Przed wmurowaniem kamienia, odbyła si ę wielka defilada: za kompani ą artylerii i orkiestr ą d ętą, kroczył prezydent Washington w towarzystwie wszystkich oficerów i członków ló ż maso ńskich - wszyscy w strojach maso ńskich. Relacja z aktu wmurowania kamienia w ęgielnego pochodzi z opisów ówczesnej prasy. Zebrał je R. V. Denslov w: Freemasonry and the Presidency, a M. Baignet i R. Leigh tak to streszczaj ą2: Kiedy Washington dotarł do wykopu, w którym poło żono kamie ń w ęgielny, podano mu srebrn ą pater ę upami ętniaj ącą historyczn ą chwil ę i nosz ącą miano obecnych ló ż. Kompania artylerii dała salw ę. Nast ępnie Washington zszedł do wykopu i umie ścił pater ę na kamieniu. Wokół uło żył naczynia z kukurydz ą, winem i oliw ą - standardowe akcesoria ma- 1. Żydowski świecznik siedmioramienny. 2. Idem, s. 232. 38 so ńskiego rytuału. Wszyscy obecni odmówili pospołu modlitw ę i zaintonowali pie śń wolnomularzy, artyleria za ś uderzyła salw ą. Wówczas Washington i jego świta przeszli na wschodni ą stron ę, gdzie prezydent, wst ąpiwszy po trzech stopniach na typowo maso ńsk ą mównicę, wygłosił oracj ę. Nast ępnie znów zaintonowano pie śni maso ńskie i od- dano trzeci ą salw ę. Miot, srebrna kielnia, k ątownik i poziomnica u żyte przez Washingtona w tej ceremonii, znajduj ą si ę w zbiorach Lo ży numer 5 Dystryktu Kolumbii. Fartuszek i szarfa, które miał na sobie, s ą własno ści ą jego macierzystej lo ży w Alexandrii1. Pó źniej zarówno Kapitol jak i Biały Dom, stały si ę punktami ogniskowymi starannego planu geometrycznego, wedle którego wytyczono stolic ę nowego pa ństwa. Ów plan, pierwotnie opracowany przez architekta nazwiskiem Pierre lEnfant, został tak zmodyfikowany przez Washingtona i Jeffersona, by nabrał o śmiok ątnego kształtu, w którym wpisano taki sam wizerunek krzy ża, jaki był niegdy ś znakiem templariuszy. W grudniu 1799 roku zmarł Washington. Pochowano go w jego rodzinnej miejscowo ści Mont Yernon pełnym maso ńskim ceremoniałem i honorami. Eskort ę prezydenta w jego ostatniej drodze stanowili członkowie Lo ży Numer 22 z Alexandrii. Tak wi ęc Stany Zjednoczone s ą federacyjnym tworem maso ńskim, stworzonym przez masonów, z ich maso ńsk ą konstytucj ą, maso ńsk ą Deklaracj ą Niepodległo ści i surowo przestrzeganymi maso ńskimi ceremoniałami towarzysz ącymi głównym wydarzeniom u zarania federacji. W takim to towarzystwie zbierali generalskie szlify Ko ściuszko i Pułaski -ten ostatni do dzi ś guru ameryka ńskiej masonerii. W 1921 roku, w USA odbyło si ę posiedzenie Rady Najwy ższego Obrz ądku Szkockiego. Wielki Komandor Włoskiej Rady Najwy ższej - Raoul Palermi opowiadał z zachwytem, że Obrz ądek Szkocki: odnosił sukcesy i rósł w sił ę w naszych (czyli ameryka ńskich - H.P.) prowincjach, pracowicie przygotowuj ąc Rewolucj ę, której zadaniem miało by ć uwolnienie si ę od drobnych tyranów i od dyktatury pontyfikalnej2. Niew ątpliwie, masoneria ameryka ńska do ść skutecznie rozprawiła si ę z “dyktatur ą pontyfikaln ą" u siebie, ale najskuteczniej uczyniono to w Rosji bolszewickiej . Długa seria skrytobójczych morderstw popełnianych w XIX wieku na dziesi ątkach wybitnych postaci w krajach Europy zachodniej, a tak że w Meksyku, oraz otwarta wojna wydana religii katolickiej, spowodowała ostre pot ępienia masonerii przez kolejnych papie ży. Głosy sprzeciwu i pot ępienia pojawiały si ę tak że w Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. W latach 1829-1836 s ądy stanowe w stanach Nowy Jork, Pensylvania i Mas-sachusetts, uznały masoneri ę za “zło moralne", za odr ębny niepodległy rz ąd wewn ątrz naszego własnego rz ądu, a pozostaj ący poza kontrol ą praw ziemi na- 1. Na ten sam egzemplarz Biblii przysi ęgał G. Bush! 2. Cytuj ę z: Paul A. Fisher, op. cit. s. 29. 39 szej z powodu swej tajności, przysi ęgi oraz przepisów, które to poddani im członkowie zobowi ązani s ą przestrzega ć pod gro źbą utraty życia. Najgwałtowniejsz ą filipik ę przeciwko masonerii wygłosił w brytyjskim parlamencie słynny premier Benjamin Disraeli 14 lipca 1856 roku, jakby w kolejn ą rocznic ę maso ńskiej Rewolucji Francuskiej. Warto uwa żnie prze śledzi ć zarzuty Disraelego przeciwko masonerii. Mo żna je bowiem było powtórzy ć w ka żdym nast ępnym dziesi ęcioleciu zeszłego wieku i z równym uzasadnieniem powtarza ć wielokro ć w wieku XX: We Włoszech istnieje siła, o której rzadko wspominamy w tej Izbie, lecz bez rozwa żenia i zrozumienia której nie bodziemy nigdy w stanie poj ąć stanowiska Włoch. Mam tu na my śli tajne stowarzyszenia. Stowarzyszenia te nie przejmuj ą si ę rz ądem konstytucyjnym (...). Bezu żytecznym byłoby zaprzecza ć, że wielka cz ęść Europy - całe Włochy i Francja, a tak że znaczna cz ęść Niemiec, pomijaj ąc ju ż inne kraje, pokryta jest sieci ą owych tajnych stowarzysze ń, podobnie jak powierzchnia naszej ziemi pokryta jest obecnie sieci ą linii kolejowych. A jakie s ą ich cele? Nie próbuj ą ich nawet ukrywa ć. Nie chc ą one rz ądu konstytucyjnego. Nie chc ą lepszych instytucji publicznych, nie chc ą rad samorz ądowych, ani rejestracji głosuj ących, chc ą (...) ko ńca instytucji ko ścielnych (...). Przypominam nagły upadek wielkiego ksi ęcia ... nast ąpił on całkowicie i wył ącznie na skutek działa ń tajnych stowarzysze ń. Jest to fakt, któremu -jak rozumiem - nikt kto zna wydarzenia 1848 roku, nie zaprzeczy2. Disraeli miał na my śli fal ę rewolucji w 1848 roku, jaka przelała si ę przez Francj ę, Włochy, Niemcy, Austri ę, w tym m. in. zabór austriacki i pruski3. Owym ksi ęciem był słynny a pot ęż ny Metternich. Dwadzie ścia lat pó źniej ten że Disraeli, z pochodzenia Żyd ale ju ż z tytułem lorda i nazwiskiem Beaconsfield, 20 wrze śnia 1876 roku wypowiedział w Ayles-burgu ponur ą prawd ę o maso ńskiej mi ędzynarodowej mafii: Ci, którzy próbuj ą rz ądzi ć tym światem, uwzgl ędni ć musz ą pewne nowe elementy, z którymi nasi poprzednicy liczy ć si ę nie musieli... tajne stowarzyszenia - czynnik, który w ostatniej chwili mo że pokrzy żowa ć wszystkie nasze plany i ustalenia; które maj ą swych agentów wsz ędzie, agentów zuchwałych, którzy bez wahania stosują mordy polityczne i którzy, gdy trzeba, zdolni s ą urz ądzi ć masakr ę. W pracach redakcyjnych nad Konstytucj ą 3 Maja, polscy masoni mieli wpływ proporcjonalny do maso ńskiego autorstwa Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Masoni byli faktycznymi twórcami Konstytucji 3 Maja: Ignacy Potocki, ksi ądz Scipione Piatoli i król Stanisław August Poniatowski. Piatoli współredagował projekty konstytucji z I. Potockim i po średniczył w ich uzgadnianiu z królem i Potockim. Ten Włoch był wysłany w tajnych misjach dyplomatycznych w latach 1790-1792, w latach 1804-1805 pełnił funkcj ę sekretarza 1. Paul Fisher, op. cit. s. 29. 2. Wbrew dwustuletniej praktyce, na przekór tej mia żdżą cej krytyce Disraelego, masoneria do dzi ś ostrzeli-wuje si ę argumentami, że nie istnieje żadna “spiskowa teoria dziejów". To prawda, bo istnieje brutalna praktyka spiskowych dziejów. Atakuj ą rzekom ą teori ę, nic nie mówi ąc o praktyce. 3. Powstanie Jakuba Szeli w 1846 r. i ruchawka pod wodz ą Mierosławskiego. 40 Adama Czartoryskiego, tak że wybitnego masona - wtedy ju ż ministra spraw zagranicznych Rosji. Piatoliego mo żna uzna ć za arcy-prekursora maso ńskiej “walki o pokój", był bowiem współautorem projektu europejskiej organizacji pa ństw, maj ącej na celu zachowanie pokoju w Europie i zapobieganie zbrojnym konfliktom, co pó źniej przej ęły: Liga Narodów, ONZ, ruchy pacyfistyczne, a zwłaszcza światowy goł ąbek pokoju czyli ZSRR z jego niezliczonymi “komitetami" i “radami pokoju". Piatoli pod koniec życia osiadł w dalekiej Kurlandii i porzucił stan duchowny, maskuj ący jego maso ńskie misje. W okresie Sejmu Czteroletniego, jego głównymi harcownikami byli masoni. Wtedy nazwa wielkiej lo ży została zmieniona z Lo ży Katarzyna pod Gwiazd ą Północy, na Lo żę Stanisława Augusta pod Gwiazd ą Północy. Powodem tej mimikry była niech ęć masonów do carycy Katarzyny - jej wrogo ści do Sejmu Czteroletniego i Konstytucji 3 Maja, b ędącymi bezpo średnimi przyczynami rosyjskiej interwencji w 1792 roku i drugiego rozbioru, a potem trzeciego, przyspieszonego Insurekcj ą ko ściuszkowsk ą w 1794 roku. Rozstrzygaj ący wpływ na obrady i ustalenia Sejmu Czteroletniego mieli, poza Ignacym Potockim i Piatolim, inni masoni: Kazimierz Sapieha2, ksi ążę Adam Czartoryski, Tadeusz Matuszewicz3, poeta Julian Ursyn Niemcewicz, Stanisław Soltyk4, Aleksander Linowski5, Jan Łuszczewski6. Pocz ątki Sejmu Czteroletniego rozstrzygn ęły o dalszych losach resztek Polski. Jeszcze dałoby si ę utrzyma ć Polsk ę okrojon ą w pierwszym (1772) rozbiorze i czeka ć na dogodny moment wyzwolenia na fali nieuchronnych konfliktów mi ędzy Rosj ą, Austri ą i Prusami. Po trzecim rozbiorze, tym bezprzykładnym akcie bandytyzmu mi ędzynarodowego, trzy mocarstwa w poczuciu syto ści starannie unikały konfliktów, które by mogły si ę przerodzi ć w konfrontacj ę europejsk ą. Zakłócił ten spokój dopiero Napoleon Bonaparte, ale został obalony po próbie podboju Rosji. W upadku Napoleona waln ą, je śli nie rozstrzygaj ącą rol ę odegrała żydomasoneria. Pieni ądze Rothschildów sfinansowały armi ę Wellingtona. Dalekim - w czasie i przestrzeni - pocz ątkiem tragedii Polski, była wojna rosyjsko-turecka w 1768 roku, przejaw apetytów rosyjskich w basenie Morza Czarnego. Militarne zaabsorbowanie Rosji na tym kierunku pobudzało apetyt i agresj ę Austrii i Prus. Wybuchła tzw. Konfederacja barska: Rosja nie mogła na razie skutecznie jej si ę przeciwstawi ć. “Bezkarno ść " konfederatów podwa żyła rosyjskie “gwarancje" cało ści terytoriów Polski, cho ć były to gwarancje wilcze: 1. Wielka Encykl. Powsz. t. VIII s. 619. 2. Marszałek konfederacji litewskiej na Sejmie Czteroletnim: po przyst ąpieniu króla do Targowicy, wyjechał do Wiednia. 3. Zwi ązany z Czartoryskimi, potem minister skarbu w Ksi ęstwie Warszawskim i Królestwie Polskim. 4. Pó źniejszy marszałek sejmu (1811), zwolennik powstania listopadowego. 5. W czasie Insurekcji ko ściuszkowskiej - sekretarz Ko ściuszki, potem wysoki dygnitarz Ksi ęstwa i Królestwa. Zmarł w 1820 r. 6. Sekretarz Gabinetu Stanisława Augusta, potem minister spraw wew. w Ksi ęstwie Warszawskim. Wysokie funkcje masonów po trzecim rozbiorze, wynikały z przychylności cara Aleksandra I, tak że masona. Dopiero pó źniejsze nastroje powsta ńcze skłoniły cara do delegalizacji polskich ló ż w 1821 r. 41 Rosja ostrzyła sobie apetyty na cał ą Rzeczypospolit ą. W listopadzie 1768 roku Fryderyk II proponował Katarzynie II rozbiór Polski. Dla wzmocnienia swych nacisków, szanta żował Rosj ę mo żliwo ści ą sojuszu z Austri ą. To Austria pierwsza ruszyła z aneksj ą: w lutym 1769 roku zaj ęła Spisz, latem starostwa nowotarskie, czorszty ńskie i s ądeckie, zatem 1769 rok to wła ściwa data pierwszego rozbioru. Wysłany jesieni ą do Petersburga brat Fryderyka II ksi ążę Henryk pruski, dopiero wtedy uzyskał zgod ę Rosji na jej udział w rozbiorze. Łatwo było (wkrótce po rozbiorze i do dzi ś) pot ępia ć króla Stanisława Augusta za jego próbę szukania ratunku pod całkowitym protektoratem swej kochanki Katarzyny II, przez niektórych historyków nazywan ą zdrad ą i jawn ą kolaboracj ą w rozbiorze. Trzeba jednak pami ęta ć o tej faktycznej dacie pierwszego rozbioru - aneksjach wspomnianych regionów przez Austri ę w 1769 roku. Franciszek Ksawery Branicki został przeze ń wysłany do Petersburga w tym wła śnie celu -z deklaracj ą podporz ądkowania si ę Polski protektoratowi Rosji. Ta oczywi ście nie miała nic przeciwko temu, w kwietniu 1771 roku wysłała do Polski nowego ambasadora. Ale konfederaci barscy ju ż walczyli przeciwko Rosji i nie dali si ę pokona ć w Małopolsce. Konfederacja obj ęła Litw ę - powstaniem hetmana Ogi ń-skiego. Rosja przeszła od koncepcji protektoratu do jawnego agresora. Austria zawarła przymierze z Turcj ę w lipcu 1771 roku, co stało si ę rozstrzygaj ącym jej argumentem w żą daniach jej udziału w rozbiorze Polski. W drugiej połowie 1771 roku trwały te ż pertraktacje rosyjsko-pruskie o rozmiary i granice zaborów, a w lutym 1772 roku do tych dwóch hien doł ączyła trzecia - Austria. W dniu 5 sierpnia 1772 roku podpisano konwencj ę o pierwszym rozbiorze Polski. Prusy otrzymały ziemie północne bez Gda ńska i Torunia, Austria tereny wzdłu ż Wisły, od Śląska do uj ścia Sanu, linii Bugu, po Dubienk ę i Zbrucz. Rosja połkn ęła Inflanty i ziemie białoruskie na wschód od D źwiny, Dniepru. Polska “resztówka" znów znalazła si ę pod wył ącznymi wpływami Rosji, która na razie powstrzymała dalsze apetyty Austrii i Prus. Ale w 1787 roku ponownie wybuchła wojna rosyjsko-turecka. Wzi ęła w niej udział Austria, na skutek czego Prusy stały si ę głównym rozgrywaj ącym kart ą polsk ą. Dyplomacja pruska zmierzała do wyrwania Polski spod wył ącznego protektoratu Rosji. Opozycja wewn ętrzna inspirowana głównie przez agentów Prus tak że podjudzała do oderwania si ę od wpływów Rosji. Wrogo ść inteligencji polskiej do Austrii, datuj ąca si ę od aneksji pierwszych enklaw Rzeczypospolitej w 1769-1770 roku, skierowała si ę przeciwko stronnictwu Stanisława Augusta, preferuj ącego polityk ę oparcia na Rosji. Opozycja obaliła Rad ę Nieustaj ącą ju ż w pierwszych miesi ącach obrad Sejmu Czteroletniego i w marcu 1790 roku zawarto krótkowzroczne przymierze z Prusami. Natychmiastow ą zbrojn ą interwencj ę Rosji uniemo żliwiała jedynie jej przewlekła wojna z Turcj ą. Wydarzenia ruszyły lawinowo: prusy zawarły konwencj ę z Austri ą (lipiec 1790), co zdyskredytowało porozumienie polsko- pruskie. Kilka miesi ęcy po zawarciu pokoju z Turcj ą, Rosja ruszyła zbrojnie na Polsk ę, bior ąc odwet za konfederacj ę 42 barsk ą, antyrosyjskie tendencje masonów w Sejmie Czteroletnim, za paktowanie z Prusami. Te oczywi ście odmówiły wykonania zobowi ąza ń sprzymierze ńczych wobec Polski i po dwóch miesi ącach walk, Polska skapitulowała. W styczniu 1793 roku Rosja podpisała z Prusami konwencj ę w sprawie drugiego rozbioru Polski. Prusy wreszcie zagarn ęły upragniony Gda ńsk, Toru ń i ziemie na zachodzie od Cz ęstochowy po Sochaczew - Działdowo. Rosja ziemie wschodniej Polski. Austria na razie nie wzi ęła udziału w tej uczcie. Była uwikłana w wojn ę z Francj ą, licz ąc na aneksj ę Bawarii. Niestety, Insurekcja ko ściuszkowska przy śpieszyła układy rozbiorowe Rosji z Austri ą; ta ostatnia otrzymała Kraków, oddaj ąc Rosji Woły ń. Ostatnim “gwo ździem do trumny" Polski było powstanie Ko ściuszki w 1794 roku. Austria zaj ęła tereny po Pilic ę, Wisł ę i Bug, Prusy - ziemie do Pilicy, Bugu i Niemna. Rosja - resztki od Niemna za lini ą Grodno - Niemirów. Kiedy Rosja była uwikłana w wojn ę z ówczesn ą pot ęgą tureck ą, zachodnia masoneria wywołała dwie “insurekcje" powsta ńcze poprzedzone Sejmem Czteroletnim i maso ńsk ą Konstytucj ą 3 Maja. Pół wieku pó źniej podobny manewr zastosowano dla rozerwania przymierza Rosji z Austri ą - dwóch chrze ścija ńskich, cho ć zaborczych pot ęg. Dusz ą tych prowokacji był słynny lord Palmer-ston, brytyjski premier od 1855 roku a zarazem przywódca europejskiej masonerii, równoległy Mazziniemu. Sprowokował on wojn ę krymsk ą Anglii z Rosj ą w 1854 roku. Rosja zagra żała Anglii w jej zaborczej polityce kolonialnej. Przedtem postarał si ę, aby Austria i Prusy pozostały bierne w tej rozgrywce. Prusakom obiecywano kanałami dyplomatycznymi, całkowicie opanowanymi przez europejsk ą sie ć wolnomularzy, że za swoj ą bierno ść otrzymaj ą Cesarstwo Zjednoczonych Niemiec. Austri ę szanta żowano zagro żeniem, że Anglia i Francja podejm ą wojn ę na Bałkanach (znów te Bałkany!) po to, aby utworzy ć Królestwo Polski i W ęgier. Poł ączone siły Anglii, Francji, Turcji oraz zainteresowanych narodów Polski i W ęgier, bez trudu mogłyby stworzy ć takie królestwo, kosztem terytorialnego “odchudzenia" Rosji i Austrii1. W tym kontekście zrozumiale staj ą si ę pozorne brednie Mierosławskiego o potrzebie budowania pa ństwa słowia ńskiego w tej cz ęś ci Europy, jego wytrwale parcie ku nowemu powstaniu wespół z Lelewelem oraz ich dworakami; i wreszcie wybuch powstania styczniowego w oderwaniu od jakichkolwiek szans geopolitycznych, nie mówi ąc ju ż o militarnych. Powstanie wybuchło po wojnie krymskiej, dlatego Rosja miała dogodne warunki do jego stłumienia, utopienia go we krwi i terrorze. Palmerston (zmarły w 1865 roku), dla zachowania status quo i równowagi politycznej i militarnej w Europie, konsekwentnie udzielał poparcia rewolucjom i ruchom wyzwole ńczym na kontynencie, zwłaszcza w Polsce nieistniej ącej: ka żde polskie powstanie absorbowało wszystkich trzech 1. G. Dillon, op. cit., s. 149. 43 żandarmów Europy - Rosj ę, Austri ę i Prusy. Cena krwi nie miała znaczenia tak wtedy, jak i sto lat pó źniej, w 1944 r. Tak oto, ka żde kolejne powstanie zbrojne oznaczało kolejną katastrof ę, kolejne aneksje, a kiedy ju ż zabrakło terenów do aneksji, powstania zamieniały si ę w jałowe morze polskiej krwi, rosyjskiego terroru, zsyłek, konfiskat, zniszcze ń, grabie ży, rusyfikacji. Je żeli uczestnikowi powstania - T. Chamskiemu wolno było - i chyba słusznie - nazywa ć Mierosławskiego “półgłówkiem", to z cał ą pewno ści ą nie byli nimi sternicy polskiej polityki emigracyjnej podczas drugiej wojny światowej, jako rz ąd emigracyjny. A jednak zdecydowali o wybuchu tej wi ązki granatów w pomieszczeniu zamkni ętym i g ęsto zamieszkałym: w Warszawie 1944 roku. l jak zawsze, od powstania ko ściuszkowskiego, poprzez listopadowe, styczniowe i warszawskie, wszystkie mo żna było nazwa ć zbrodni ą. I jak zawsze - nie wzi ęcie w nich udziału - zdrad ą. Spróbujmy odgadn ąć , z którego to powstania pochodzi nast ępuj ąca relacja: Straszliwy widok ran nieszcz ęś liwych ofiar, duszne powietrze lazaretu, rozpaczliwe j ęki konaj ących (...). W moich oczach ko ńczył wla śnie nieletni chłopak, który zaledwie w pierwszej wio śnie, życiem przyplacil bohaterski zapal w nierównej z nieprzyjacielem walce. Czy żby z powstania warszawskiego 1944 roku? Nie. Z powstania listopadowego 1831 roku1. Jęki konaj ących s ą zawsze te same. I zawsze w nierównej z nieprzyjacielem walce (...). Dwie ście lat polskich konwulsji, czyni do dzi ś otwart ą kwesti ę polskich orientacji - na wschód czy na zachód. Przed tym samym dramatycznym dylematem stan ęła polska dyplomacja pomi ędzy dwiema wojnami światowymi. Ale samo słowo dylemat, implikuje nierozwi ązywalno ść problemu. Nie mieli śmy wyboru pomi ędzy dwoma ludobójczymi systemami socjalizmu - w Niemczech “narodowego", brunatnego, w Bolszewii - czerwonego. Przed ministrem Bec-kiem nie stał żaden rozs ądny wybór. Sowieci za pakt antyniemiecki żą dali zgody na swobodny przemarsz Armii Czerwonej, a to oznaczało dokładnie to samo, co si ę spełniło w 1945 roku: pół wieku zniewolenia. Józef Piłsudski pono ć tajnymi kanałami sugerował pa ństwom zachodnim uderzenie na Niemcy, zanim b ędzie za pó źno2. 1. Relacja Emilii Szczanieckiej, ziemianki, sanitariuszki powstania. Sprzedała cz ęść swojego maj ątku na pokrycie kosztów uzbrojenia pułku pozna ńskiego; w: Przegl ąd polski. 1897. Przedruk w: Iskry (pismo dla młodzie ży), 10 XII 1927. 2. Zob.: W a g e n e r: Hitler. Memoire ofa Confidant. Nakładem Yale University Press. (Za: Nowy Przegl ąd Wszechpolski, nr 5-6 1998, s. 41). S ą to wspomnienia szefa ochrony Hitlera. Rewelacje Wagenera potwierdzał R. Dmowski w gło śnych artykułach Świat powojenny a Polska oraz Przewrót. Istnienie projektu wojny prewencyjnej (z 1933 r.) przeciwko Niemcom kwestionuje jednak W. Konopczy ński w Historii politycznej Polski 1914-1939 (s. 176, wyd. Ad Astra 1995), ale powa żnie omawia ów projekt J. Feld-man w: Problem polsko-niemiecki w dziejach, Katowice 1946, s. 146. 44 Realizowano polityk ę balansowania pomi ędzy tymi dwiema hienami, kokietuj ąc je paktami z Francj ą, na koniec z Angli ą. Papierowe pakty wyfraczonych dyplomatów s ą skuteczne dopóty, dopóki nie przemówi ą armaty, a wtedy liczy si ę tylko arytmetyka sił. To kolejny “argument" przeciwników polskiej sanacji: byli śmy rzekomo militarnie zacofani, zaniedbani, wywiadowcze spenetrowani przez obydwu potencjalnych przeciwników. Kl ęska wrze śniowa nie była -jak to rozgłaszała przez pół wieku historiografia jawnych i cichych sowieciarzy -kl ęsk ą polityczn ą czy militarn ą. Była ona rezultatem budowania obydwu ludobójczych systemów przez świat zachodni ju ż od pierwszych lat zako ńczenia pierwszej wojny światowej, a zaprogramowana na konferencji “pokojowej" w Wersalu. Prorosyjska orientacja “króla Stasia" ani go obci ąż a, ani nobilituje. “Protektorat" Rosji nad cał ą Rzeplit ą oznaczałby jedynie inn ą form ę okupacji - łagodniejsz ą, ale tylko pod warunkiem unikania powsta ńczych awantur. To wszak że mobilizowało przeciw Polsce Austri ę i Prusy. Nie chciały dopu ści ć do tego, aby imperium rosyjskie rozci ągało si ę od Uralu po granice Austrii i Prus “rdzennych", nawet pod postaci ą łagodnego “protektoratu". Rosyjski ekspansjonizm przerzucaj ący si ę od polityki wschodniej po bałka ński “panslawizm" a ż po panslawizm zachodni, kreował Rosj ę do roli pierwszego żandarma Europy. Obawy przed powstaniem takiego molocha, nakładaj ące si ę na własne apetyty zaborcze Austrii i Prus, dały w sumie mieszank ę śmierteln ą dla Polski. Ci śnie si ę jedyne porównanie: polski królik pomi ędzy trzema brytanami był bezpieczny dopóty, dopóki pierwszy nie zgłodniał i nie rzucił si ę na ofiar ę. Zapach krwi pobudził dwóch pozostałych drapie żników. Obecnie problem “polskiego królika" chc ą bezkrwawo rozwi ązać po wsze czasy eurokraci spod znaku Unii Europejskiej. Kierunek jest odwrotny ni ż 200 lat temu. To Niemcy podchodz ą do Bugu w dwóch koniach troja ńskich -Unii Europejskiej i NATO. Rosja jest na razie pochłoni ęta przez swoj ą wojn ę domow ą- wojn ę z totaln ą destabilizacj ą, mafi ą, która ju ż zast ąpiła struktury pa ństwa i z oficjaln ą mafi ą mi ędzynarodow ą pod nazw ą MFW, Bank Światowy, ONZ, NATO, Unia Europejska. Có ż zatem dla Polski? Nie ma recepty. Jedyne, to by ć na tyle silnym militarnie, na tyle suwerennym politycznie, aby mówi ć “nie" dyktatowi politycznemu i gospodarczemu, a w razie konfliktu z którym ś z s ąsiadów, by ć w stanie militarnie zantagonizowa ć Europ ę centraln ą i wschodni ą. Do tego jest potrzebne wojsko i bro ń, ale nie my śliwska jak w powstaniu listopadowym. Wła śnie jeste śmy, bez wystrzału, rozbrajani do zera. Do ostatniego naboju. Bezlitosn ą rekapitulacj ą polskich zrywów powsta ńczych XVIII i XIX wieku dał Gustaw Olechowski w książ ce: Ksi ęga nowej wiary1. Ledwo rozbiór, ju ż Barska Konfederacja, ledwo drugi, ju ż powstanie Ko ściuszkowskie. Gdy wszystkie, zda si ę próby beznadziejnie przepadły, 1. Warszawa 1919, s. 70 45 naród chwyta si ę mira żu Napoleona i Francuzów, obcego nam historycznie narodu (...). Gdy i ten nietrwały w zarodku byt pa ństwowy upada po rewolucji 30-go roku (...). Gdy w 63 roku dokonywa si ę najbardziej zdu- miewaj ący przejaw indywidulizmu polskiego, harakiri dla honoru, dla idei niepoddania si ę niewoli, gdy zdawało si ę, że życie za śmiało si ę z nas po prostu, świat zachichotał ironicznie nad zwłokami ostatniego z Don Kichotów (...). Niestety, myli si ę autor tych szlachetnych słów, przypisuj ąc nasze donkiszo-terie polskiemu indywidualizmowi, polskiemu mesjanizmowi. To wszystko było konsekwencj ą starannie zaplanowanych prowokacji z zewn ątrz, a wykonywanych przez polskich głupców oraz politycznych najemników. Maso ński wiek XIX W tym fragmentarycznym przegl ądzie polskich dramatów wolno ściowych wieku XIX, raz po raz wymieniali śmy maso ńskie koligacje głównych animatorów życia politycznego Polski i Europy. Zła wola lub niewiedza mo że sprawi ć, i ż te maso ńskie odniesienia uło żą si ę w klasyczny zarzut o uleganiu spiskowej teorii dziejów. Ale prawda jest tragiczna i brutalna: masoneria jest odpowiedzialna za wszystkie tragedie narodów Europy XIX a tak że XX wieku. Istniała bowiem i istnieje nadal spiskowa praktyka, a nie spiskowa teoria dziejów. Wojna z narodami oraz z chrze ścija ństwem była ju ż wtedy głównym, strategicznym celem europejskich rewolucji i wojen. W tym celu stworzono równie ż ideologi ę socjalizmu i jej skrajn ą ludobójcz ą odmian ę - komunizm. Ju ż w okresie Sejmu Czteroletniego rozpocz ęło si ę dyskredytowanie wiary i Ko ścioła. Jawno ść tych ataków była szokuj ąca dla ówczesnego katolicyzmu. T ę kampani ę rozpocz ęła oszczercza broszurka, oczywi ście bezimienna: Cygan cnotliwy gandziar ą prawdy nieład chłoszcz ący. Pod tym barokowym tytułem mie ściły si ę szyderstwa z religii. Innym plugastwem była w tym czasie “sztuka" wystawiana w teatrze warszawskim, oparta na historii z Pisma Świ ętego, pt.: Saul. Autor drwił z Biblii i jej postaci1. Polemiki z polsk ą masoneri ą podj ął si ę ksi ądz Karol Surowiecki. Odpowiedział prze śmiewcom humorystycznym utworem: Ksi ądz kropidłem na Cygana z gandziar ą oraz utworem: Phyton Upsko-warszawski. Po dwóch kolejnych rozbiorach i powstaniach ko ściuszkowskich, ta wojna podjazdowa została przerwana na lat kilkana ście. W okresie wojen napoleo ńskich ukazało si ę w unicestwionej Polsce kilkana ście publikacji obja śniaj ących rol ę jakobi ńskiej masonerii w rewolucji francuskiej 1789 roku, zwłaszcza w m ęcze ństwie Ko ścioła i wiary pod rz ądami antyko ścielnej furii2. 1. Ks. A. Z woli ń s ki: Wokól masonerii, op. cit. s. 86. 2. Tylko w miejscowo ści Angers zamordowano 3 tysi ące osób, z których 99 zostało beatyfikowanych w lutym 1984 roku. przez papie ża Jana Pawła II. Ogółem, beatyfikowano 374 m ęczenników rzezi zwanej “rewolucj ą francusk ą". 46 W wieku XIX masoneria przechodzi do form rewolucji pełzaj ącej po krajach Europy zachodniej. Towarzyszy temu fala skrytobójczych morderstw, enigmatycznie i całkowicie mylnie nazywanych “ruchem anarchistycznym". W tym rydwanie destabilizacji monarchii katolickich, tereny “byłej" Polski stanowiły doskonały poligon do takich prowokacji. Były te ż wa żnym elementem absorbowania uwagi Rosji, odci ągania jej od ekspansji mocarstw zachodnich na kierunku krymskim, azjatyckim, bałka ńskim. Jak że wymowna jest bliska zbie żno ść w czasie, trzech wydarze ń światowych: dwóch powsta ń ko ściuszkowskich ko ńcz ących żywot Polski, o kilka lat wcze śniej wybuchłej, ale trwaj ącej podczas tych powsta ń rewolucji francuskiej, a tak że wojny domowej w Ameryce i tworzenia jej maso ńskiej konstytucji. Pojawiały si ę tu nazwiska trzech luminarzy tych rzekomo “post ępowych" wydarze ń. Byli to Garibaldi, La Fayette i Mazzini. W ich kontek ście pojawiało si ę nazwisko J. Lelewela. Trzej wymienieni podpalacze Europy byli czołowymi masonami. Aby nie by ć gołosłownym trzeba przywoła ć źródła, które wykazuj ą maso ńsk ą proweniencj ę głównych tuzów Europy i Ameryki tamtych czasów, zwłaszcza z okresu dwóch nast ępnych powsta ń polskich. Groz ę tego wszechwładnego, niewidzialnego molocha uzupełniaj ą nazwiska wybitnych postaci wieku XIX i XX w sferze kultury, literatury, muzyki. Niemal ka żdy kto chciał wtedy zaistnie ć jako wybitny twórca, musiał zosta ć masonem. Ta prawidłowo ść obowi ązuje do dzi ś. Ale masoneria chroni si ę w swej niewidzialno ści prost ą, konsekwentnie przestrzegan ą zasad ą, że nazwiska żyj ących masonów s ą ści śle utajnione. Na powierzchni ę oficjalnych enuncjacji wydobywaj ą si ę tylko masoni drugiego, trzeciego garnituru i tylko tacy, którzy wyra żą na to zgod ę. Oto parada wybitnych postaci XIX wieku, masonów, pochodz ąca z pryncypialnego opracowania o charakterze monografii. Jej autor to Bernard Baudoin, autor książ ki Dictionnaire de la Franc Maconneire, wydanej w Pary żu w 1985 roku2. Garibaldi Giuseppe (1807-1882). Członek Ió żLAsile de la Vertu (Montevideo); Grand Maitre du Rite de Memphis-Misraim. La Fayette Marie. Joseph Motier (1757-1834): Les Amis de lHumanite3. Mazzini Giuseppe (1805-1872) - tu nie wyst ępuje ; ale zob.: F. Dii łon: Antychryst... op. cit. s. 120-122. Danton Georges (1759-1794) Lo ża: Les Neuf Soeurs (Pary ż). Gambetta Leon (1838-1872) Lo ża: La Reform ę (Marsylia). Bernard Law (1768-1828) Lo ża: St Jean de Montmorency-Luxemburg (Grand Orient). 1. Przykładem - wspólna fotografia masonów Wielkiej Lo ży stanu Nowy Jork, z jej światowego zjazdu w 1998 r. W zbiorach autora! 2. Op. cit. 3. Statu ę La Fayetea wykonał w 1876 roku mason Bartholdi Fryderic, autor ameryka ńskiej Statui Wolno ści, nios ącej znicz moso ńskiego iluminizmu - stały motyw masonerii, m.in. emblemat “polskiej" Unii Wolno ści. 47 Marat Jean-Paul (1743-1793). Lo ża: King Head Jerrard Stree Soho (Wielka Lo ża Anglii). Murat Joachim (1767-1815) Wielki Wschód (Francja). Bonaparte Napoleon (1769-1821) Grand Orient. Napoleon III Charles Louis. Noailles Philippe (1715-1794) Lo ża: St Philippe. Orleans Louis (Ludwik Orlea ński), (1747-1793) Lo że: Vraie et Parfaite Hu-manite, La Candeur (Pary ż), Saint- Jean de Chartres. Poniatowski Joseph (1763-1813). Lo ża: Bracia Polacy Zjednoczeni (Warszawa) Marszałek Francji. Poniatowski Stanisław August (1732-1798). Lo ża: Kaari zu den drei Hel-men (Warszawa). Richelieu Louis (1696-1788) - Kardynał. Mason rytu Misraim. Roosevelt Theodore (1858-1919). Prezydent USA w latach 1901-1909. Lo że: Matinecock Lodge, Pentalpha Lodge (Waszyngton). Roosevelt Franklin, Delano (1882-1945). Prezydent USA jak że nam znany z powojennego rozbioru Polski i Europy. Lo że: Holland Lodge Nr 24 (Nowy Jork), Stansburg Lodge nr 24 (Waszyngton). Churchill Winston i Rosemary (1874-1965). Lo że: United Studholme Lodge (Londyn). Lenin Oulianov Yladimir Ilitch (po prostu Lenin!). Lo ża: Lunion de Belle-ville (Pary ż). Marshall George (1880-1959) Ameryka ński generał, pomysłodawca słynnego “Planu Marshalla". Montagu John (1649-1749). Polityk brytyjski. Wielki Mistrz Wielkiej Lo ży Anglii (1721-1722). Washington George (1732-1799). Lo że: Lodge of Fredericks (Wirginia), American Union (New Jersey), Holland (New York). Wellington Arthur (1769-1852. Brytyjski generał, sprawca kl ęski Napoleona pod Waterloo, finansowanej przez Rothschildów. Masonami było kilkunastu prezydentów USA, m. in. Jackson Andrew, Johnson Lyndon, Polk James, Roosevelt Theodor i Roosevelt Delano, Mac Kinley William, Madison James, Monroe James, Taft William, Truman Henry, Ford Henry, Washington George, Bush George, i B. Clinton1. Imponuj ąca jest parada nazwisk ludzi kultury w masonerii. Są to m.in: Am-strong Louis, Josephine Baker, Balzak, Bethoven, Burns Robert2, John Byron, Alexander Puszkin, G. Cagliostro, Giovanni Casanov ą, Denis Diderot, Ale-xander Dumas, Albrecht Diirer, Johann Fichte, Clark Gable (słynny aktor), Johann Goethe, Haydn Joseph, Johann Herder, Karl Jung, Klopstock Friedrich $ fe- 1. Dwaj ostatni żyj ą, wi ęc nie ma źródeł publikowanych. Clinton ju ż w młodo ści był członkiem młodzie żowej wersji Templariuszy, potem stypendyst ą fundacji Rhodesa. Bush jest członkiem lo ży Czaszka i piszczel. Zob. T. Marrs: Mroczny majestat, Wyd. poi.: Garmond. 2. Poeta angielski. 48 (poeta), Lessing G., Liszt Ferenc, Mozart, Rimski-Korsakoy, Walter Scott, H. Stendhal, Jonathan Swift, Mark Twain, Wolter, Oscar Wide, Yates Giles. Masonami było wielu prezydentów Ameryki Południowej i Meksyku. Masonem był rosyjski generał Kutuzow jak i Lindberg - zdobywca Atlantyku, masonem był James Melvil - zało życiel maso ńskich Lions Club i premierzy Francji, m. in. Mendes France łsaac; masonami byli zało życiele powojennych struktur jednocz ącej si ę Europy, jak “nasz" Józef Retinger czy Paul Ramadieur -jego przyjaciel. Masonem był słynny Michał Bakunin (1814-1876) - prekursor i teoretyk krwio żerczego “anarchizmu", czyli skrytobójczych mordów na zlecenie masonerii. Był oczywi ście zwolennikiem federacji ludów słowia ńskich" przeciwko caratowi, wi ęc popierał powstanie styczniowe. We Włoszech zorganizował tzw. Bractwo Mi ędzynarodowe, a w Szwajcarii Mi ędzynarodowy Zwi ązek Demokracji Socjalistycznej, z którym przyst ąpił do I Mi ędzynarodówki. Zako ńczyło si ę to jego przyja źni ą i współprac ą z Marksem i Engelsem. Ale usuni ęty z I Mi ędzynarodówki jako ich rywal do przywództwa, zało żył w 1872 roku mi ędzynarodówk ę anarchistyczn ą, która poprzez skrytobójstwa osi ągn ęła złowrogie wpływy w Szwajcarii, Włoszech, Hiszpanii i Francji. W pogl ądach wyra żał absolutn ą “wolno ść " jednostki, kolektywn ą własno ść i zniesienie prawa dziedziczenia - absurdalne sprzeczno ści (absolutna wolno ść i wydziedziczenie), które jego radykalnych uczniów, m. in. Lenina i Bela Kuna, doprowadziły do upa ństwowienia garniturów, skarpet, koszul, pier ścionków i dusz... Bakunin był członkiem lo ży: Il Progresso socjale (Włochy), a tak że autorem: Catechisme de la Franc-Maconerie modern ę. Ubocznym a negatywnym skutkiem kl ęski powsta ń - listopadowego i styczniowego, była przymusowa emigracja ich uczestników. Stanowiło to dodatkowy ubytek umysłów światłych i ludzi energicznych, nakładaj ący si ę na setki tysi ęcy poległych i zesłanych na Sybir. Ten drena ż społecze ństwa z jego warstwy kierowniczej skutkował stagnacj ą społeczn ą, kulturow ą. Przymusowi lub dobrowolni emigranci do pa ństw zachodnich zderzali si ę tam z ideami socjalizmu i komunizmu, z destrukcj ą haseł rewolucji francuskiej, z której socjal-masoneria uczyniła kanon “post ępowo ści" w ka żdej dziedzinie życia. Masowo te ż dawali posłuch ideom “rewolucyjnym", które z czasem powracały do kraju z tymi samymi lud źmi i programami socjal-komunizmu. Osobn ą rol ę spełniły w tej “o świeceniowej" destrukcji kolejne fale uchod źców żydowskich. W ci ągu czterdziestolecia 1830-1870 ka żdego roku emigrowało z Europy wschodniej, głównie z terenów Polski, około 4- 5 tysi ęcy Żydów1. Stanowili w wi ększo ści emigracj ę zarobkow ą. Carskie restrykcje popowsta ńcze, a zwłaszcza ogólna stagnacja gospodarcza, czyniły z wyjazdu wielk ą szans ę życiow ą. T ę tragiczn ą lekcj ę przerabiali wraz z Żydami Polacy, ale Żydzi stanowili najłatwiejszy rezerwuar zachodnioeuropejskiego rewolucjonizmu, maso ńskiej l. A. L e o n : La conception materialist ę de la guestion Juive. Paris 1966, s. 25. Za Ludwik H a s s : Wychodźcy pochodzenia żydowskiego z ziem bylej Rzeczypospolitej szlacheckiej w lo żach wolnomularskich Europy zachodniej. Wiek XIX. Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego, 1979, nr 1. Passim. 49 penetracji inteligenckich kr ęgów całej polskiej emigracji. W drodze do ló ż maso ńskich i wysokich w nich funkcji oraz stopni wtajemnicze ń, pilotowali ich wpływowi masoni żydowskiego pochodzenia z krajów osiedlenia. Do takich nale żał “baron" - Jakub James Rothschild -jeden z pi ęciu synów dynastii zało żonej przez Majera Amszela Rothschilda z Frankfurtu nad Menem1. Drugim takim gigantem wpływów stał si ę słynny liberał-libertyn, adwokat i polityk Isaac Adolphe Cremieux, członek francuskiego Centralnego Komitetu Polskiego. W pierwszej grupie emigrantów listopadowych, którzy nie uczestniczyli w powstaniu, licz ącej 29 osób, obok Chopina i malarza Jana Szwedkowskiego, wyjechało czterech Żydów, m.in.Marcus Byk z Brodów, farbiarz T. Eysenbaum i Beniamin Lewensohn - wszyscy zamieszkali w Pary żu. Pierwszym, który wst ąpił do masonerii, był Żyd Stanisław Paprocki - pułkownik Wojska Polskiego, członek Towarzystwa Patriotycznego. Został on członkiem lo ży “Des Trois Jours" - nazwanej tak dla upami ętnienia trzech krwawych dni rewolucji lipcowej 1830 roku. Mistrzem tej lo ży był Żyd Jac ąues Laffitte, bankier i polityk. Do tej lo ży wst ąpił tak że Polak Adam Piszczatowski - stracony pó źniej w Białymstoku uczestnik wyprawy Zaliwskiego, oraz dwaj generałowie żydowskiego pochodzenia - Ramorino i Langerman. Paprocki był wtedy - wraz z Lelewelem, z którym ści śle współpracował -członkiem Komitetu Narodowego Polskiego oraz współzało życielem (17 III 1832) Towarzystwa Demokratycznego Polskiego, a tak że zało życielem w Pary żu, sekcji tego Towarzystwa. Lo ża ta wkrótce została rozwi ązana przez zwierzchni ą Rad ę Najwy ższ ą Francji2 za wyst ąpienia przeciwko rz ądowi francuskiemu. Wtajemniczenia maso ńskie otrzymali dwaj inni Żydzi - powsta ńcy: Józef Wien (członek TDP), oraz ppor. Ludwik Ozeasz Lubliner. Wien nale żał do lo ży w Agen wraz z innym powsta ńcem - Józefem Zieli ńskim. Lubliner - przyjaciel Lelewela - do 1833 roku przebywał w Belgii, tam sko ńczył studia prawnicze i stał si ę wpływowym masonem. Starszy od nich Natan Wolff został masonem wcze śniej od nich, bo ju ż w 1833 roku. Przeszedł do lo ży: Amis Bienfaisants et Imitateurs de 1Osiris Reunis. W tej lo ży znajdował si ę od 1821 do 1878 roku (!) polityk i uczony Vin-cent Raspail. wygnany z Francji za udział w manifestacji “ludowej" (15 V 1848 r.) w Pary żu, nazwanej “dniem polskim". Pozna ński ksi ęgarz i wydawca Juliusz Scherk, w 1846 roku, podczas handlowego pobyty w Pary żu wst ąpił do lo ży Trinitaires, gdzie od razu uzyskał trzeci stopie ń wtajemniczenia. W tej randze przeniósł si ę do paryskiej lo ży Mont Sinai. Nale żał do niej pomimo odległo ści od miejsca zamieszkania - Poznania. Po tzw. “wio śnie ludów" a przed wojn ą francusko-prusk ą, wyłoniła si ę kolejna fala emigrantów żydowskich, z których wielu zasilało lo że maso ńskie. Jednym z nich był drukarz i ksi ęgarz z Suwałk - Leon Holenderski. W 1849 roku 1. To słynne nazwisko powstało od koloru szyldów ich sklepików w pocz ątkach kariery: Roth — czerwony i schild - szyld. Czerwie ń pozostała rodowym kolorem Rothschildów - i nie przypadkowo - żydowskiej rewolucji w Rosji 1917 roku. 2. M. Tyrowicz: Towarzystwo Demokratyczne Polskie 1832-1864. Warszawa 1964, s. 503. nale żał on do lo ży Henri IV. Jej członkiem był wtedy Jan Czy ński - kolejny Żyd-radykał, jeden z przywódców lewicowego skrzydła Towarzystwa Patriotycznego. Po upadku powstania stał si ę bliskim współpracownikiem Lelewela, wspólzało życiela Towarzystwa Demokratycznego Polskiego. Redagował i współredagował szereg pism “demokratycznych" na emigracji. Stale współpracował z żydowskim czasopismem “Archives Israelites"1. W latach 1865-67 brał udział w mityngach I Mi ędzynarodówki Socjalistycznej jako or ędownik “wolno ści, równo ści, braterstwa" - tego samego, pod którego sztandarami dokonano przera żaj ącego ludobójstwa w rewolucji francuskiej. Co do Polski, to chciał jej “rekonstrukcji socjalnej" na bazie socjalizmu utopijnego, a spraw ę wyzwolenia narodowego ści śle ł ączył z kwesti ą żydowsk ą w Polsce, w czym o całe dziesi ęciolecia wyprzedził żydostwo z SDKPiL i KPP. Wspomniany L. Holenderski osi ągn ął w lo ży Henri IV wysoki stopie ń tzw. Kawalera Krzy ża Ró żanego. W lo ży tej zasiadał obok urodzonego podobnie jak on - w Wiszy ńcu - Ludmileona Koryckiego-Korylskiego - wychowawcy i nauczyciela matematyki dzieci Adama Mickiewicza ! Holenderski współpracował z pismem maso ńskim “Le France-macon". Ludwik Hass, pisz ąc o nim z powag ą dodaje: W świecie intelektualnym Pary ża zdobył sobie nazwisko jako filozof-moralista, bibliofil, W 1858 roku, jak pisze L. Hass, jednego dnia (!) nadano trzy pierwsze stopnie maso ńskiego wtajemniczenia polskiemu Żydowi-emigrantowi: Henrykowi G ązawie (Gonsawerowi). Dał si ę pozna ć ju ż w okresie osławionej “wiosny ludów", kiedy wydał w j ęzyku francuskim i hebrajskim broszur ę-odezw ę do Żydów polskich, opublikowan ą nast ępnie w “liberalno-demokratycznej" krakowskiej “Jutrzence". W 1852 roku przeniósł si ę do Londynu, a w okresie powstania styczniowego powrócił do Pary ża i wst ąpił do lo ży: Renaissanse oar les Emules dHiram. Zajmował si ę handlem broni ą — jej przerzutem do Polski, co było wtedy interesem bardzo intratnym cho ć jak zawsze niebezpiecznym. Gonzawa-Gonsawer został aresztowany przez policj ę carsk ą, ale niewidzialne ręce masonerii sprawiły, że “uciekł" na zachód, gdzie - jak informował wywiad carski - zało żył “ żydowsk ą fili ę masonów, wył ącznie spo śród emigrantów z Polski i uwa żany jest za ich mistrza"2.W 1870 roku Gonzawa nale żał do paryskiej lo ży Philadelphes, gdzie było kilku Żydów, a tak że niejaki Marian Śliwi ński. W czasie “komuny paryskiej" znów znalazł si ę w Londynie, gdzie aktywnie działał w tzw. Polskim Komitecie Stałym. Na starsze lata powrócił do Pary ża. Na fali uchod źstwa po powstaniu styczniowym, do Pary ża ale nie tylko, przeniosło si ę wielu Żydów-masonów. Był w śród nich Józef Wiener, w Pary żu przyj ęty do lo ży: Hospitaliers francais. Inny Żyd popowstaniowy - Adolf Reiff, został członkiem lo ży: Amitie. Nale żeli do nich dwaj inni Żydzi - Feliks Drze-wi ński oraz Ignacy Czarnecki. W 1873 roku Reiff zało żył drukarni ę, w której drukował “Spraw ę Robotnicz ą" (1893-1896), pisma Socjal-Demokracji Króle- 1. Zob.: W. E. Powsz., t. II, s. 777. 2. A. Potocki: Raporty szpiega, t. II Warszawa 1973, s. 238, 248,419,471. Za: L. Hass op. cit., s. • 51 stwa Polskiego. W jego drukarni mie ściła si ę administracja francuskich periodyków wolnomularskich, był wi ęc Reiff centraln ą postaci ą masonerii francuskiej na gruncie wydawniczym. Reiff, a ż do swej śmierci w 1902 roku, pełnił rozmaite godności maso ńskie w lo ży Amitie, czynnie działał w tzw. Towarzystwie Pracuj ących Polaków, w ekspozyturach Ligi Polskiej i Ligi Narodowej. Z kolei Henryk Merzbach, to ksi ęgarz i poeta. To do niego w 1859 roku, jako do żydowskiego inteligenta skierował list jego pobratymiec Joachim Lelewel, w którym pot ępił ówczesne próby otrze źwienia polskich emigrantów w kontek ście roli Żydów w emigracji. W 1863 roku był asystentem A. Gillera w Departamencie Prasy w tzw. Trzecim Rz ądzie Narodowym. Jest autorem wiersza: Do matki Izraelitki: wierzył tam w Polsk ę nie uznaj ącą ró żnic religijnych, co było dla ń warunkiem nad ąż ania za post ępem europejskim. Osiadł w Brukseli, gdzie został członkiem lo ży: Yrais Amis de lUnion et du Progres Reunis. W przemówieniach lo żowych dawał wyraz wolnomy ślicielskim pogl ądom i radykalizmowi społecznemu, wychwalał rzezie rewolucji francuskiej w nast ępuj ącej przeno śni: walk Ę, która wydziedziczony lud podniosła na wysoko ść głów ści ętych gilotyn ą. Terror jakobi ński nazywał krwawym chrztem. Te pogl ądy nie przeszkodziły mu pó źniej w o żenku z bogat ą arystokratk ą. Bogactwo, posiadanie du żej ksi ęgarni, a zwłaszcza wysokie stanowiska w masonerii, uczyniły z Merzbacha osobisto ść bardzo wpływow ą w Belgii. Jeszcze w czasie powstania, w paryskiej lo ży Mont Sinai, młody żydowski kupiec Otto Wollenberg rozwin ął starania o ekspresowe przyj ęcie do lo ży, członka jednej z najbardziej szanowanych warszawskich rodzin. Masoni z tej lo ży równie ekspresowo zebrali informacje o kandydacie i okre ślili go jako najbardziej godnego polecenia i s ą jednomy ślni w pochwale jego prawo ści i poziomu moralnego2. Tą świetlan ą postaci ą okazał si ę Jakub Cohn, syn Mathiasa Cohna, nie wiadomo, czy z tych Kohnów, którzy w osobie Feliksa budowali sowieck ą republik ę w Białymstoku. Innymi znakomito ściami byli w lo żach Pary ża żydowscy emigranci Stanisław i Jakub Lowensteinowie, spokrewnieni przez matk ę ze słynnymi Kronenbergami. Zostali członkami lo ży Admirateurs de lUnivers. Wysoki stopie ń Kawalera Krzy ża Ró żanego uzyskał Maurycy Hirszfeld (1854). Kilka lat pó źniej powrócił do Warszawy uzyskuj ąc katedr ę anatomii w otworzonej wła śnie Akademii Medyko-Chirurgicznej. Od 1862 roku trzeci stopie ń wtajemniczenia uzyskał kupiec Maurycy Ne-klen, przyznany mu w tempie “przyspieszonym" w lo ży Bienfaiteurs Reunis, do której nale żeli jeszcze dwaj inni żydowscy emigranci z Polski. Jeszcze innym był lekarz Jacowski, członek paryskiej lo ży Sant Pierre des Yrais Amis, Żyd z du żym poczuciem polsko ści. 1. L. Hass: op. cit., s. 49. 2. Archives de la Grand ę Lodge de France (Paris). Cytuje L. Hass op. cit., s. 50. 52 Z kolei urodzony w Londynie architekt Gustaw Berkowicz, jak przypuszcza L. Hass, pochodził z rodziny Berka Joselewicza1. Gustaw przeniósł si ę do Pary ża, został członkiem lo ży Etoille Polaire w wieku zaledwie 24 lat. Do lo ży tej nale żało co najmniej pi ęciu emigrantów ró żnych wyzna ń z ziem Rzeczypospolitej, tote ż masoni Lubliner, Holenderski, Jan Czy ński, Stanisław Bratkowski, Bartłomiej Bentkowski utworzyli w Pary żu (1862) tzw. Zbratanie Polskie Wszystkich Wyzna ń Religijnych. Były lekarz Cytadeli warszawskiej - Żyd Wincenty Landowski przeniósł si ę z trzema synami - uczestnikami powstania - do Pary ża i wszyscy zostali tam członkami lo ży Admirateurs. Wkrótce nadano w niej pierwsze stopnie wtajemniczenia Michałowi de Hennig-Heydendreichowi. Do 1872 roku do tej lo ży nale żał wytwórca kaszkietów z Suwałk - Salomon Ko ściuszko. Najbardziej znanym polskim Żydem przyj ętym do ló ż francuskich był prawnik Aleksander Natanson, wnuk Samuela, zało życiela domu bankowego w Warszawie. Osiadł w Pary żu z trzema bra ćmi, z którymi zało żył Revue Blanche - pismo symbolistów. Nale żał do Mont Sinai, w której z czasem doszedł do wysokich stopni maso ńskiego wtajemniczenia. Do lo ży tej wst ąpił tak że inny Natanson - Stefen. W 1892 roku wst ąpili do tej lo ży dwaj synowie nie żyj ącego ju ż Jakuba Cohna. Byli to makler giełdowy Włodzimierz oraz publicysta Ludwik.. Dwadzie ścia lat wcze śniej, do Saint Sinai wst ąpił Ludwik Hopfenblum urodzony w Warszawie. W 1883 roku do lo ży Fraternite des Peuples przyj ęto Bernarda Huzarskiego, a do lo ży Etoile dAvenir przyj ęto w 1889 roku handlarza brylantów Saula Weissberga, który potem przeszedł do lo ży o wymownej nazwie Cosmos: skupiała ona masonów przybywaj ących z Europy Wschodniej. Ten przegl ąd masonów żydowskiego pochodzenia, dokonany przez L. Hassa, jest dalece niepełny, ograniczony tylko do Pary ża i jest wynikiem kwerendy znikomej cz ęś ci maso ńskich archiwów francuskiego wolnomularstwa. Z Francji rozpoczynała si ę socjalistyczna i komunistyczna inwazja wolnomularstwa na ziemie “bywszej" Polski. Po jej odrodzeniu, masoneria żydowska miała doskonały grunt do rozmna żania si ę w lo żach wył ącznie żydowskich (“Bnai-Brith") jak i mieszanych. Maso ński “przewrót majowy"2 Piłsudskiego był ukoronowaniem marszu masonerii do władzy w odrodzonej Polsce. Masonami byli odt ąd wszyscy premierzy, prezydent G. Narutowicz, wi ększo ść ministrów, marszałkowie Sejmu i dziesi ątki posłów. Warto przypomnie ć, że pó źniejszy prezydent odrodzonej Polski - Stanisław Wojciechowski, przez pewien czas swej młodo ści był zecerem tekstów greckich w drukarni żydowskiego masona Adolfa Reiffa w Pary żu. Od zecera do funkcji prezydenta droga wie- dzie bowiem poprzez masoneri ę. Jak zawsze i wsz ędzie w XX wieku. 1. Syn Berka Joselewicza - Józef, uczestnik powstania listopadowego (1789-1847), po jego upadku tak że przebywał na emigracji. 2. Jestem w posiadaniu wiarygodnej informacji, i ż mason August Zaleski, m.in. premier emigracyjnego rz ądu polskiego w Londynie przywiózł z banków Anglii 800 ty ś. dolarów na finansowanie przewrotu majowego w 1926 r, Piłsudski wykorzystał na ten cel tylko 600 tysi ęcy. Pozostałe 200 ty ś. zwrócono do Anglii. 53 Duch narodowego odrodzenia został przez socjal-masoneri ę podporz ądkowany jej rewolucyjnym celom. St ąd paradoks jak że tragiczny dla polskich zrywów wolno ściowych — zostały one podporz ądkowane socjal- maso ńskiej mi ędzynarodówce, w drugiej połowie XIX wieku ewoluuj ącej ku niszczycielskiemu komunizmowi. Socjalizm w jego wszystkich odmianach, od socjalizmu utopijnego Saint Simona, Fouriera, Prudhona, Babeufa, Ballersa, Morusa, poprzez nasze antypolskie socjaldemokracje, a ż po agenturalny komunizm, był wytworem spiskowej praktyki dziejów Europy XIX i XX wiecznej. Jej sternikami byli Żydzi i to oni doprowadzili owe socjalizmy do paroksyzmów ludobójstwa bolszewickiego. Cytowany ju ż G. Olechowski pisze z dystansu zaledwie pocz ątku XX wieku: Socjalizm stał si ę typowym w tej dziedzinie zjawiskiem. Dziedziczy on mianowicie talmudyczny doktrynerski stygmat żydowski i w najwy ższym stopniu niemieck ą pedantyczno ść w podporz ądkowaniu zupełnemu życia jednostki - sile wy ższej, zasadzie, społecze ństwu i pa ństwu, sile nakazowej, reguluj ącej wszelkie interesy ludzkie. Wi ęc cho ć pramacierz ą socjalizmu pierwotnego, utopijnego anglo- maso ńskiego, była idea indywidualizmu, d ążą cego do umo żliwienia ka żdej jednostce proletariackiej dost ępu do rado ści życia, to jednak - przeszedłszy przez soczewk ę żydo-wsko-niemieck ą, idea ta wyszła na świat szeroki jako siła d ążą ca wła ściwie do zabicia jednostki, jako źródła inicjatywy, swobodnej twórczo ści (...). W czasach stanisławowskich rozpoczyna si ę proces wci ągania do masonerii polskiego duchowie ństwa, cho ć obowi ązywały ju ż główne encykliki papieskie pot ępiaj ące maso ński nihilizm i zabraniaj ące duchownym przynale żno ści do wolnomularstwa. Oto kilka przykładów. W Warszawie, funkcj ę tzw. Wielkiego Jałmu żnika Wielkiego Wschodu pełnił Kajetan Ghigiotti - zarazem sekretarz Rady Nieustaj ącej2. W masonerii lwowskiej w lo ży Doskonal ą równo ść , funkcj ę Mistrza piastował kanonik katedralny Antoni Podhajecki. W masonerii wile ńskiej znajdowali si ę kanonicy; w inflanckiej udzielał si ę pronotariusz Stolicy Apostolskiej Ludwik Boddin. Byli tam: pó źniejszy sufragan wile ński Nikodem Puzyna oraz" Hieronim Stroj-nowski, Michał Dluski, Michniewicz i wielu innych duchownych. Na przekór bullom papieskim, duchowie ństwo udzielało pogrzebów chrze ścija ńskich zmarłym masonom. Kaznodziejów wyst ępuj ących przeciwko wolnomularzom biskupi zawieszali w czynno ściach lub zsyłali na prowincj ę, natomiast masonów wychwalali pod niebiosa. Biskup płocki Poniatowski polecał dusz ę marszałka koronnego masona Stanisława Lubomirskiego modłom powszechnym wiernych. Po śmierci masona Mokronowskiego wydał on pochwaln ą odezw ę, polecił j ą wydrukowa ć, rozesła ć do ko ściołów diecezjalnych i przez trzy niedziele ogłasza ć z ambon. Masoneria wciskaj ąc si ę do Ko ścioła, werbuj ąc wpływowych duchownych, rozpoczynała ju ż wtedy proces rozsadzania Ko ścioła od wewn ątrz, jako instytu- 1. Op. cit., s. 64. 2. “Ojczyzna" nr 13/14 1998. 54 cji oraz instancji moralnej — ten proces pogł ębiał si ę w dwudziestoleciu mi ędzywojennym i trwa w dobie obecnej. Osławiona Komisja Edukacji Narodowej - o czym nikogo z nas nie uczono w szkołach i na uniwersytetach, stała si ę trybun ą propagandy maso ńskiej, a niektórzy jej luminarze jawnie nale żeli do ló ż. To wła śnie Komisja Edukacji Narodowej rozpocz ęła historyczny proces edukacji laickiej, antykatolickiej. Zbiegło si ę to z kasacj ą zakonu jezuitów, cho ć jej fundusze pochodziły wła śnie z jego zasobów. Chodziło o ze świecczenie szkoły, odebranie jej duchowie ństwu, głównie jezuitom i pijarom. Poprzednie “nauki moralne", w szkołach Komisji Edukacji Narodowej zostały “oczyszczone z religijno ści i oparte na “prawie natury". Zach ęceni tym nauczyciele zacz ęli si ę popisywa ć demonstracyjnymi wypowiedziami przeciwko religii. W miejsce światopogl ądu katolickiego, młodzie ż zacz ęła otrzymywa ć światopogl ąd maso ński. Szkoła Rycerska -jak nas uczono na lekcjach historii - była rzekomo ku źni ą kadr oficerskich w duchu narodowym, a w rzeczywisto ści stała si ę uczelni ą niemal maso ńsk ą. Jej tzw. “katechizm kadecki" stanowił projekcj ę ducha laickiego wychowania: zamiast religii katolickiej, wciskano do umysłów kadetów religi ę rozumu, etyk ę katolick ą zast ąpił “humanitaryzm"; rzekomemu fanatyzmowi religijnemu przeciwstawiał “tolerancj ę" jako alternatyw ę zacofania i ciemnoty. Dopiero schyłek XX wieku, tragiczna rzeczywisto ść tzw. Trzeciej Rzeczypospolitej odsłoniły cynizm i kłamliwo ść owych komunałów: tolerancji, demokracji, pluralizmu, oświecenia. Ponadto ju ż wtedy postulowano oddanie spraw rozwodowych pod jurysdykcj ę trybunalsk ą, odebranie ich orzeczeniom ko ścielnym. Radykalne zwie ńczenie tej drogi stanowiły przepisy w Rosji bolszewickiej - rozwód uzyskiwało si ę na podstawie zgłoszenia jednej strony mał żeństwa. Pod koniec rz ądów Stanisława Augusta, czyli pod koniec istnienia Polski, w życiu umysłowym i politycznym nie było już licz ących si ę osób spoza masonerii. Polska wieku XIX, była sterowana politycznie przez zaborców, ale całkowicie podporz ądkowana masonerii. Dysydenci religijni stopniowo uzyskiwali pełne uprawnienia. Ju ż w pa ździerniku 1767 roku został porwany i wywieziony do Kaługi biskup Kajetan Sołtyk, przeciwnik masonerii. Nigdzie nie przeczytamy w “o świeconych" podr ęcznikach historii, że słynna Konfederacja Barska była tylko dalszym ci ągiem opozycji biskupa Sołtyka, cho ć dała si ę potem sprowokowa ć przez prusk ą masoneri ę do porwania króla. Konfederacja zawi ązana 29 lutego 1768 roku, zaistniała spontanicznie pod hasłem obrony wolno ści i wiary, jako reakcja na interwencje mocarstw o ściennych i na uprawnienia dla dysydentów religijnych. Okazała si ę jednak zrywem spontanicznym, chaotycznym, bezplanowym i musiała si ę zako ńczy ć pora żką. Odt ąd zacz ęła si ę ju ż tylko równia pochyła ku rozbiorom i zwyci ęskim pochodowi “tolerancji" i “demokracji" przeciwko “nacjonalizmom", “szowinizmem", “ksenofobii" i “nietolerancji" i “antysemityzmowi". l. Zob.: M. Heller, A. Niekricz: Historia ZSRR. Rz ądy utopii, cz. I, s. 46. Wydanie “drugiego obiegu", Lublin 1987. 55 Trzeci wróg Od połowy XIX wieku datuje si ę raptowny rozrost liczebny Żydów na ziemiach polskich, zwłaszcza w Królestwie Polskim. Towarzyszy temu emancypacja tej nacji w sferze społecznej i prawnej. Wyłaniaj ą si ę elity, które b ędą stymulowa ć wrogo ść do kraju osiedlenia, a przykłady asymilacji, poczucia przynale żno ści do Polski, udział niektórych Żydów w powstaniach - b ędą tak rzadkie, że jedynie potwierdzaj ą t ę reguł ę. W 1859 roku w “Kalendarzu Warszawskiego Obserwatorium Astronomicznego" ukazał si ę zestaw liczb statystycznych, obrazuj ący dynamizm populacyjny Żydów w Królestwie1. W 1816 roku w Królestwie Polskim zamieszkiwało 212,9 tysi ęcy Żydów, a liczba ludno ści pozostałych wyzna ń wyniosła 2.519 tysi ęcy. Po 40 latach od tej daty, ludno ść żydowska liczyła w Królestwie 812 tysi ęcy. Na ka żdy tysi ąc mieszka ńców Królestwie rocznie przybywało 169 Żydów i tylko 72 osoby pozostałych wyzna ń. Tak wi ęc, wzrost liczbowy starozakonnych był 2,3 razy wi ększy ni ż innych wyzna ń. To samo tempo, te same dysproporcje dynamiki po-pulacyjnej odnotowano w 1872 roku, co potwierdzało prognozy sprzed kilkunastu lat, że w ci ągu nast ępnych 50 lat liczba ludno ści żydowskiej w Królestwie mo że si ę zrówna ć z ilo ści ą wszystkich pozostałych jego mieszka ńców. Ta prognoza, na szcz ęś cie (!) nie sprawdziła si ę. Po pierwszej wojnie światowej, liczba Żydów w odrodzonej Polsce si ęgn ęła tylko i a ż 12% całej populacji młodego pa ństwa. Podobny dynamizm populacyjny osi ągn ęli starozakonni w ostatnich 20 latach XIX stulecia. Wojny, powstania i rewolucje nie stanowiły żadnej ku temu przeszkody, Przeciwnie — do Polski chronili si ę Żydzi z innych krajów. Na 14 lat przed zaborem pruskim, Żydzi stanowili 4,5 % ludno ści Polski niepodległej. W 1810 roku - po pi ętnastu latach rz ądów pruskich, z przerw ą na trzy lata niepodległo ści napoleo ńskiego Ksi ęstwa Warszawskiego, Żydzi osi ągn ęli ju ż 14 % ludno ści Warszawy. Z kolei pod okupacj ą rosyjsk ą, czyli po 40, 67 i 82 latach okupacji rosyjskiej, procent ludno ści żydowskiej w Warszawie wzrastał proporcjonalnie do 24,3, 33,4 i 33,9 %2. Warszawa przestała by ć miastem polskim. Jeszcze szybciej depolonizowała si ę Łód ź. W 1793 roku Żydzi stanowili tam 5,7 % ludno ści, a w 1910 - 40,7 %!3 Polski skansen żydostwa stawał si ę fenomenem ilo ściowych. Statystyk ę zacierały granice rozbiorów. Gdy w 1872 roku w Królestwie o ł ącznej liczbie 4.9 miliona mieszka ńców było a ż 815 tysi ęcy Żydów, to w całym ogromnym cesarstwie austro-węgierskim 1.376 tysi ęcy (z zaborem polskim), w Niemczech 512 1. Podaje te liczby Jan Jele ński: Żydzi, Niemcy i my. Warszawa 1877, s. 103-106. 2. Idem, s. 33. 3. Ju ż w 1893 roku ludno ść miast, w podziale na gubernie liczyła “moj żeszowych": warszawska — 36,5 %, kaliska - 42,3 %, piotrkowska - 31,4 %, płocka - 50,5 %, kielecka - 53,8 %, łom żyńska - 58%, radomska - 59,1 %, lubelska - 48,4%, suwalska - 57,2% i siedlecka - 65,4%. Do I wojny te proporcje rosły na korzy ść Żydów (Opis ziem zamieszkałych przez Polaków, Warszawa 1904) 56 tysi ęcy, w Rumunii 208, Turcji 70 ty ś., Niderlandach 78 ty ś., Anglii 46 ty ś., Francji 45 ty ś., Włoszech 36 ty ś., Szwajcarii 7 ty ś., Hiszpanii 5 tysi ęcy. Ten zalew był m.in. powodem prze śladowa ń Żydów w Rosji carskiej. Carat wydał ukaz zakazuj ący Żydom osiedlania si ę w rdzennych granicach cesarstwa. Tak powstała wielka fala tzw. Htwaków - Żydów rosyjskich masowo przenosz ących si ę m.in. na tereny Litwy i Wile ńszczyzny. W zaborze pruskim Żydzi stali si ę zdecydowanymi zwolennikami Prus a wrogami polsko ści, czego esencj ą był ich stosunek do upadku “wiosny ludów". Jeszcze wcześniej, za czasów stanisławowskich, król pruski Fryderyk Wielki u żywał pruskich mennic do fałszowania polskich monet. Szmuglował je przy pomocy Żydów do Polski. Wymieniał na oryginalne, odnosz ąc wielki zyski z powodu mniejszej zawarto ści metali szlachetnych - złota i srebra w swoich falsyfikatach. Sam król Stanisław August oceniał straty polskie na 25 milionów. Tak wi ęc lata 1869-1900 cechowała ogromna dynamika rozrostu populacji Żydów, a ówcze śni statystycy przypisywali to m.in. wysokiej “dzietno ści" ich rodzin i wczesnemu zawieraniu mał żeństw. Tak było równie ż na zachodzie, w śród Żydów sefardyjskich: wystarczy przypomnie ć pi ęciu synów Rothschilda, czterech Warburgów, kilku Rockefelerów... Na ten wzrost liczbowy nakładała si ę emancypacja społeczna i ekonomiczna polskiego żydostwa, reprezentowanego przez Żydów askenazyjskich, wschodnich, uwa żanych przez sefardyjczyków za Żydów mniej warto ściowych w ich poczuciu rasowym. Wyrazem tej emancypacji stały si ę akty prawne głównych pa ństw europejskich, przyznaj ące Żydom uprawnienia obywatelskie. I tak: Anglia - 1858, Włochy - 1859, W ęgry - 1867, Szwajcaria - 1874, Hiszpania -1874. Władze Królestwa uczyniły to natychmiast po uzyskaniu autonomii - w 1862 roku, a wi ęc cztery lata po Wielkiej Brytanii (bo wcze śniej uczyni ć tego nie mogły), o 12 lat wcze śniej ni ż to uczyniła światowa stolica liberalizmu i “tolerancji" czyli Francja. Było to zwie ńeniem ponad 700 lat trwaj ącego osobliwego eldorado Żydów, jakim od wieków były ziemie Polski. Pogromy i wyp ędzenia, których doznawała ta nacja kolejno we wszystkich krajach Europy zachodniej, ko ńczyły si ę masowym napływem prze śladowanych Żydów do Polski. Ich “wdzi ęczno ść " polegała potem na rozp ętaniu w ściekłej kampanii antypolskiej u progu wolno ści, w okresie przygotowa ń i trwania Konferencji Wersalskiej, a wcze śniej - zaciekła kolaboracja z kolejnymi okupantami przeciwko Polsce i polskim zrywom wolno ściowym. Rodzima i europejska żydo-masoneria popchn ęła Polaków ku rozruchom w ramach tzw. “wiosny ludów", ale kiedy je po kolei tłumiono, żywioł żydowski stawał po stronie zwyci ęzców. Po stłumieniu rozruchów w Poznaniu, Żydzi stanęli murem po stronie Prusaków. W radosnym uniesieniu ozdabiali domy pruskimi sztandarami dokładnie tak samo, jak Żydzi lwowscy czy wile ńscy witali swych bolszewickich pobratymców w 1920 i 1939 roku. Ostentacyjnie palili wtedy polskie flagi i godła, wskazywali ukrywaj ących si ę żołnierzy, tworzyli tzw. “milicj ę ludow ą". Tak było w Poznaniu w 1848 roku: 57 Gdy je ńców polskich prowadzono ulicami Poznania, żydostwo rzucało si ę na nich z zapałem, policzkowało, plwało, darło na nich odzienie w strz ępy. Wybitny żydowski członek rady miejskiej wołał: Nie wolno nam spocz ąć póki nie wygnamy ostatniego Polaka z miasta. Nast ąpiło to w kilka tygodni po uroczystej polskiej deklaracji na ratuszu pozna ńskim, zapewniaj ącej braciom izraelskim korzystanie z pełnych praw obywatelskich. To pełzanie u stóp zwyci ęskiego prusactwa było czym ś tak odra żaj ącym, że nawet Niemiec, pułkownik von Brandt w pami ętnikach swych mówi: Trzeba było by ć świadkiem tych scen, aby móc dobrze os ądzi ć gł ębok ą moraln ą nikczemno ść Żydów1. W zmienionych warunkach prze żyli śmy podobne sceny w latach 1914-1917. A po upadku powstania styczniowego, żydostwo prze ścigało si ę w redagowaniu wiernopodda ńczych, zbiorowych “apeli-lojalek" do cara. Z wszystkich 589 takich apeli, pisanych asekuracyjnie tak że przez środowiska polskie, głównie przez szlacht ę, 104 apele z podpisami 69 tysi ęcy osób, wystosowali Żydzi, w tym tak że cz ęść kolonistów niemieckich. Naród żydowski przedmiot niesłychanego ucisku w Rzeczypospolitej Polskiej, dopiero pod berłem monarchów rosyjskich znalazł szcz ęś cie i dobrobyt ~ pisali Żydzi warszawscy2. Albo: Królestwo Polskie czarno splamiło si ę w obliczu Twojem i całego świata. Gardzimy tym imieniem i jako wierni synowie Rosji przyznajemy j ą za jedyn ą i bezpo średnio nasz ą ojczyzn ę, której prawami i władz ą pragniemy by ć rz ądzeni - łasili si ę do cara Żydzi z Tykocina3, a Żydzi z Suwałk prosili o wprowadzenie praw i ustaw rosyjskich. We wrze śniu 1939 roku, kiedy bolszewicy prowadzili na rozstrzelanie kolumn ę około 2000 polskich je ńców w okolicach Kostopola, jeden z cudem ocalonych z tej masakry, tak opisywał zachowanie Żydów, kiedy ich prowadzono na miejsce ka źni: Gdy kolumna szła przez miasteczko — miejscowi Żydzi pluli na nas, wyzywali najbardziej plugawymi słowami, rzucali w nas kamieniami4. Żydzi podczas pierwszej wojny światowej byli dla Polski czwartym zdeklarowanym wrogiem, zwłaszcza w zaborze pruskim i austriackim. Pełnili rol ę pomocników, sług, szpiegów sprzymierze ńców. Kiedy Niemcy parli przez Marne na Pary ż, żydowska Wiener Mittags Zeitung pisała 28 kwietnia 1918 roku z oburzeniem, że ludno ść polskiej Galicji traktowała Niemców i Austriaków jako wrogów! W tym samym artykule Żydzi stwierdzali, że S Ą jedynymi przedstawicielami idei wiernosprzymierze ńczej austriackiej, którzy czuj ą po niemiecku*. 1. Antoni Chołoniecki: My, Żydzi i Kongres. Kraków 1919, s. 18. Autor cytuje tu J. Moraczewskie-go: Wypadki pozna ńskie w roku 1848. 2. J. Grabie ć: Rok 1863 w pi ęć dziesi ątą rocznic ą, Pozna ń 1913, s. 434. 3. J. Grabie ć: op. cit, s. 434. 4. Relacja p. Zaremby, w zbiorach autora. Opublikowana w ksi ąż ce autora: Rz ądy zbirów 1940-1990. Wyd. Retro s. 56. 5. Antoni Chołoniecki: My, Żydzi i Kongres, Kraków 1919, op. cit. i passim. 58 Gdy tylko Warszaw ę zaj ęli Niemcy, zwaliły si ę do niej tabuny “ekspertów" od spraw “ Żydów wschodnich" - oczywi ście Żydów. Przewodził im Max Cohen i Moritz Pineles. Ka żdy z nich ogłaszał, że Żydzi wschodni przez swoj ą naturaln ą grawitacj ę ku kulturze niemieckiej, czego dowodem żargon Jidisz, stanowi ą wymarzon ą awangard ę tej kultury i na tej opoce powinna oprze ć si ę niemiecka ekspansja. Od sierpnia, kiedy pruskie armaty zmieniły Kalisz w kup ę gruzów, niemiecki pobyt w Polsce stał si ę pasmem gwałtów, rabunków, mordów na cywilnej ludno ści: Burzono i z ziemi ą zrównywano fabryki. Z dymem puszczano ko ścioły, dwory, pal ące. Spalono tysi ące kwitn ących siół. Kradziono. Niemieccy oficerowie, jak pospolici złodzieje, kobietom polskim zdzierali zlote pier ścionki. Szerzono mord i po żog ę. Wieszano, rozstrzeliwano. Dziesi ątki tysi ęcy Polaków szły do straszliwych obozów koncentracyjnych, gdzie w śród nieopisanych cierpie ń nie zabrakło wybitnych polityków i pisarzy. Z r ąk niemieckich nie ucierpiała nic tylko jedna kategoria mieszka ńców Polski: Żydzi. To byli “swoi", którzy z rado ści ą wybiegali naprzeciw zwyci ęzcy i tysi ącem cennych usług umieli uczyni ć si ę potrzebnymi. I to s ą ci, co dzi ś czołgaj ą si ę przed trybunał koalicyjny, aby zło żyć tam za po średnictwem swych holenderskich, du ńskich czy ameryka ńskich współwyznawców, akt oskar żenia przeciw Polsce1. Dwa razy armie rosyjskie przewalały si ę przez zabór rosyjski i austriacki i dwa razy cofały si ę pod natarciem Austrii i Prus. Wojska austriackie za ka żdym razem czyniły z tych ziem, głównie Galicji, pas śmierci, szubienic, zniszcze ń. Tak w lipcu 1915 roku osi ągn ęli Lwów. Zjechał tam tryumfalnie Fryderyk Habsburg. Żydostowo Lwowa witało go wielotysi ęcznymi tłumami: sypano kwiaty, auto imperatora ton ęło w kwiatach i wie ńcach. Żydzi zamienili si ę w trzeci ą nacj ę okupantów, wprawdzie cywilnych, ale niewiarygodnie gro źnych i skute- cznych poprzez zmasowane denuncjacje przeciwko odruchom oporu, grupom wojska i cywilnych patriotów broni ących Lwowa. Denuncjowali “wrogów pa ństwa". W rezultacie donosów likwidowali setki najbardziej aktywnych Lwowian. Ta zmasowana akcja donosów oburzyła nawet austriackiego generała Rummla, podobnie jak oburzyło zachowanie Żydów pozna ńskich pruskiego pułkownika Brandta. Fala denuncjacji rozlała si ę po całej Galicji. Podstaw ę do oskar żeń i egzekucji setek wybitnych obywateli stanowiły doniesienia Żydów. Austro-węgłerska okupacja Królestwa Polskiego stal ą si ę wtedy okupacj ą żydowsk ą: zaj ęli około 70 % stanowisk w komendach miast, co dokładnie powtórzy si ę w czasie dwóch inwazji bolszewickich w 1939 i 1945 roku. Dr Habicht, w maju 1916r. zło żył w administracji austriackiego ministerstwa, a potem ogłosił drukiem, memoriał: O austriackiej administracji w okupowanej cz ęś ci Królestwa. Pisał tam m. in.: 1. Idem, s. 9. 59 Najwi ększe rozgoryczenie wywołuje sposób, w jaki obsadzono referat aprowizacji i handlu: w śród 24 referatów tego działu, przydzielonych do poszczególnych komend obwodowych, jest 4 Polaków i 16 Żydów. Rezultat tego, że wszystkie koncesje otrzymuj ą Żydzi, którzy uprawiaj ą najbardziej wyrafinowan ą spekulacj ę w handlu artykułami żywno ści i najniezb ędniejszymi artykułami (...). Komendy obwodowe s ą przepełnione żydowskimi oficerami i urz ędnikami o zdecydowanie germanizatorskich tendencjach, co było źródłem niech ęci i zaniepokojenia w kołach polskich . Żydzi niemal w cało ści składów, stanowili kadr ę referentów prasowych w austriackim ministerstwie wojny, ministerstwie spraw zagranicznych, w głównym dowództwie armii. Byli cenzorami. Wychwytywali, jako znawcy miejscowych realiów i j ęzyka, wszystkie subtelno ści, które w publikacjach polskich uchodziły uwadze władz austriackich. “Kurier Lwowski" w ka żdym numerze świecił białymi plamami zapisów cenzorskich i postrz ępionymi artykułami, a ż wreszcie w którym ś z numerów westchn ął aluzyjnie, że w danych okoliczno- ściach musi zrezygnowa ć z jasnego wypowiadania tre ści. Natychmiast odezwał si ę jeden z dzienników żydowskich pytaj ąc z oburzeniem: Có ż to s ą za dziwne my śli, których pismo wychodz ące w Austrii, nie mo że otwarcie wypowiedzie ć? Bo my nie mamy nic do ukrywania!2. Dowódcy austriackiej armii, pa ństwa okupacyjnego ale katolickiego, zabronili swym podwładnym korzysta ć z usług polskiego duchowie ństwa i ucz ęszczania do polskich ko ściołów, natomiast g ęsto u świetniali swoj ą obecno ści ą starozakonne obrz ędy w synagogach. Jeszcze we wrze śniu 1918 roku, u progu kl ęski, na żydowskie nabo żeństwo “Koi Nidrei", w s ądny dzie ń żydowski, przybyła do synagogi przy ulicy Tłomackiej grupa niemieckich generałów i dygnitarzy cywilnych, dla podkre ślenia niemiecko-żydowskiego braterstwa3. Germania nie ma wierniejszych synów ni ż my! — tak wołał w berli ńskiej Zu-kunf, dwa lata przed wybuchem wojny pozna ński Żyd dr Kassel. Żydostwo tak jednoznacznie było uto żsamiane z imperium austriackim, że napisy na czapkach wojskowych: F. J. I. (Franz Josef I) Polacy tłumaczyli ironicznie: Fur Judische Interesen. Żydzi berli ńscy i warszawscy niemal nazajutrz po zaj ęciu Warszawy przez prusactwo, zło żyli oficjaln ą ofert ę w Berlinie, aby Niemcy we własnym, mądrze poj ętym interesie zechciały u żyć na wschodzie słowia ńskich Żydów, którzy przecie ż mówi ą prawie (Jidisz) j ęzykiem Hindenbu-rga. Gdyby nie kl ęska Prus i Austrii w wojnie, Polska znalazłaby si ę pod okupacj ą milionów “Germanów" moj żeszowego pochodzenia. Kl ęska przyhamowała ten pochód na 20 lat. Po drugiej wojnie austro-pruskiego żydostwa “Drang nach Osten" zamienił si ę na “Drang nach Western" żydostwa sowieckiego i rodzimego. I trwa do dzi ś pod sztandarami Unii Europejskiej, czyli żydo--masonerii zachodniej, głównie niemieckiej i francuskiej. 1. Idem. 2. Idem, s. 15. 3. Pisała o tym prasa warszawska z 23 IX 1918 roku. 60 Z powodu doskonałej znajomo ści Jidisz - żydowskiego dialektu, armie prusko-austriackie, od Dunaju po Dniepr miały swoj ą V kolumn ę w postaci bezwzgl ędnie im oddanych sze ściu milionów Żydów ukrai ńskich, rosyjskich, litewskich, polskich, rumu ńskich, czeskich, słowackich, serbo-chorwackich: sześć milionów niemieckich forpoczt rozsianych po całej Europie Wschodniej. Po przeszło 700 latach nieprzerwanego przebywania w Polsce i spo żywania polskiego chleba, na dwa miliony ówczesnych polskich Żydów, tylko nie całe 50 tysi ęcy mówiło językiem polskim, natomiast pozostałe 1.950 tysi ęcy -językiem niemieckim, a ści ślej jego żydowskim żargonem - Jidisz. Był to j ęzyk zaborców: masowa popularyzacja jidisz, jego dominacja w żydowskiej prasie, literaturze, teatrze, w życiu codziennym, nie była wynikiem ci ąż enia kulturowego, nie wierno ści tradycji żydowskich przodków w wi ększo ści wywodz ących si ę przecie ż nie z Niemiec, ale świadomej identyfikacji z j ęzykiem ponad stuletnich okupantów Polski. Teraz Jidisz nie przydaje si ę ju ż do tej roli: Żydzi niemieccy biegle posługuj ą si ę językiem niemieckim, Żydzi polscy polskim, cho ć i tu i tam Żyd naprawd ę poprawnie mówi ący j ęzykiem zamieszkania, stanowi znikomy odsetek ich populacji1. Jaki ś Maks Rosenthal na łamach paryskiego Tempsa wyzwał Francj ę do osobliwej krucjaty na rzecz Żydów w Polsce. Zapewniał, że polscy Żydzi z wdzi ęczno ści ą stan ą si ę wa żnym czynnikiem w kierunku szerzenia francuskiej kultury i francuskich (czytaj - żydowskich) wpływów gospodarczych. Poszła w niepami ęć niedawna nienawi ść Żydów polskich do Francji - przeciwnika Niemiec. Słynna była w Wiedniu rozprawa s ądowa wysokiego urz ędnika niemieckiego, którego zel żyli dwaj starozakonni za to, że jego dzieci rozmawiaj ą z bon ą językiem francuskim! Do elementarza kulturalnych sfer polskich w XIX wieku nale żało szczebiotanie po francusku, tym samym cała szlachecczyzna polska mogła i była uznawana za wroga c. k. Austrow ęgier! A w Berlinie, ju ż na pocz ątku wojny, zabrzmiał słynny hymn “nienawi ści do Anglii" - członka Ententy. Twórc ą tej pruskiej wojennej “pie śni nad pie śniami", był pozna ński Żyd Lissauer. Po kl ęsce Niemiec, ci sami Lissauerowie pojechali do Hagi i Pary ża, aby na konferencji “pokojowej" poucza ć Anglików, co maj ą zrobi ć z “antysemick ą" Polsk ą: nie przyzna ć jej Gda ńska, dost ępu do morza, zapomnie ć o Śląsku, Wilnie, Mi ńsku i Lwowie. W grudniu 1919 roku w Pradze pobito wielu Żydów i zdemolowano siedzib ę redakcji organu żydo- niemieckiego. Narodni listy (nr 147) poinformowały, że rozruchy były aktem agresji przeciwko Żydom jako Niemcom. W komentarzu dodano: Naród czeski nie mógł zapomnie ć tego, że Żydzi byli eksponentami ducha austriackiego i niemieckiego (...) lud nie mógł zapomnie ć zachowania si ę tych kół w czasie wojny. Dnia 10 XI 1918 roku, podczas patriotycznej polskiej manifestacji z okazji rozgromienia prusactwa, wołano na ulicach Warszawy: Precz z Polsk ą! Precz 1. Wystarczy ich posłucha ć pod k ątem filologicznej, stylistycznej i j ęzykowej poprawno ści, kiedy wyst ępuj ą w telewizji w roli “autorytetów od wszystkiego". 61 i z wojskiem polskim! Precz z biał ą g ęsi ą! Okrzyki wznosili w tłumie i z balkonów Żydzi. To samo działo si ę w innych miastach Polski. Światowa kampania oskar żania Polski o “pogromy" i antysemityzm, przewaliła si ę w okresie przed konferencj ą na zasadzie “Łapaj złodzieja". Radosn ą kolaboracj ę Żydów ze wszystkimi trzema zaborcami, starano si ę zatuszowa ć tymi oskar żeniami, a jednocze śnie zdyskredytowa ć Polsk ę w jej aspiracjach terytorialnych. Nie podnoszono tych “pogromowych" insynuacji wobec Węgrów, Rumunów, Czechów, Morawian, gdzie doszło do prawdziwych pogromów. Z kolei słynny pogrom w Kiszyniowie, żydowskie media całego świata nazwały “polskim". Natomiast rzeczywiste pogromy Żydów w miastach Galicji, były dziełem oddziałów ukrai ńskich. Ziemia Lubelska w ślad za pismami centralnymi wyzwolonej Polski podawała, że oddziały ukrai ńskie dokonały czterokrotnej rzezi Żydów w Żytomierzu i 56 innych miastach i miasteczkach Galicji wschodniej. Razem, szacowano te zaj ścia na 650 ofiar. O obłudzie propagandy żydowskiej, o wybiórczym traktowaniu rozruchów anty żydowskich jako zaj ść rzekomo inspirowanych przez Polaków, dowodz ą dwa przykłady. Krakowski “Nowy Dziennik" (pismo żydowskie) z 12 listopada 1918 roku pisał: Nie tylko Galicya mo że si ę poszczyci ć pogromami. Od miesi ęcy powtarzaj ą si ę one w Rosyi, w ostatnich dniach słyszeli śmy o pogromach na W ęgrzech, a w okolicach czesko-slowackich bandy (...) nara żaj ą na szwank życie i mienie żydowskie. W tym samym czasie żydowska rada gminy w Wiedniu, w porozumieniu z organizacjami Żydów polskich, rozsyła telegramy do pa ństw europejskich alarmuj ąc świat, że życie i mienie żydowskie jest nara żone w Polsce i tylko w Polsce. Na nikczemn ą rol ę żydowskiej Pi ątej Kolumny wysługuj ącej si ę okupantom, na spontaniczne a rzadkie odruchy odwetu, nakładał si ę przera źliwy zam ęt, zniszczenie, głód i ogólny chaos, szalej ący na ziemiach polskich po wycofaniu si ę armii zaborczych. Rabunkowa gospodarka wojenna, trzy lata głodu, n ędzy, rabunków, demoralizacji, grasuj ących po kraju band i dezerterów, rozkład milionowych armii - to główne powody zaburze ń. Przemarsz wojsk, bitwy, rekwizycje, w poł ączeniu z rabunkami, bezwzgl ędn ą konfiskat ą żywno ści, koni, bydła, trzody, wp ędziły ludno ść na skraj straszliwej n ędzy i głodu. Z opowie ści moich dziadków i ojca wyłaniał si ę przera żaj ący obraz walki o przetrwanie ludno ści wsi i osad. Żołdactwo austriackie potrafiło wykry ć i zabra ć ostatni korzec zbo ża zakopany w sekretnym miejscu. Mój dziadek zakopał pod kup ą obornika rozebrany na cz ęś ci wóz konny - pies żandarmerii wyw ęszył, wóz zabrali, a dziadek został skatowany. Nieliczne ocalałe konie przez kilka lat przechowywano w gl ęVi lasu (okolice Skar żyska) na le śnej polance. Miejscowy Żyd doprowadził Austriaków na to miejsce. Zdołał uciec na koniu tylko mój kilkunastoletni wów- 1. 1919 r. 4, nr 249, s. 2. 62 czas ojciec - spał najbli żej konia. Na wiosn ę, ocalała rogacizna słaniała si ę z wycie ńczenia i głodu. Nie było ani kilograma ziarna siewnego... W miastach szalał cenowy dyktat po średników żydowskich. Żydzi masowo wywozili produkty rolne do Prus, pogł ębiaj ąc głód w miastach. Wsie roiły si ę od agentów żydowskich wykupuj ących resztki żywno ści: chłop sprzedawał, bo musiał. Żydzi uwijali si ę jako wspomniani agenci central, faktorzy, protegowani okupanta, dostawcy dla armii. W nielicznych wojennych procesach o oszustwa, w ogromnej wi ększo ści stawali przed sądami Żydzi. Cytowany żydowski “Nowy dziennik" z 12 listopada 1918 roku musiał ogl ędnie przyzna ć: Je żeli żydów procentowo bylo wi ęcej od chrze ścijan w śród ogółu pa-skarzy to dlatego, że żydzi maj ą w swym organizmie społecznym wi ęcej handlarzy, ni ż ka żdy inny naród. Szkaluj ąc Polaków i Polsk ę, miejscowi Żydzi doskonale wiedzieli, że w Polakach jako narodzie maj ą swoich pobła żliwych sprzymierze ńców a nawet obro ńców. Kiedy w 1906 roku żołdactwo rosyjskie pod wodz ą pułkownika Tichanowskiego urz ądziło w Siedlcach masakr ę pogromow ą Żydów, to Żyd Abraham Grunberg, świadek tych zaj ść , w wydanej przez siebie broszurze: Ein judisch-polnisch russisches Jubilamum: Der grosse Pogrom von Siedlce im Ja-hre 19061 stwierdzał uczciwie: Znamiennym bylo stanowisko Polaków wobec Żydów. Gdyby nie ludno ść polska, to na 12.000 żydów siedleckich, wymordowałaby soldateska rosyjska nie 145, lecz 6.000. Polacy, nieraz z nara żeniem własnego życia i bezpiecze ństwa dawali przytułek żydom, bronili ich we wszelki mo żliwy sposób, wstawiali si ę za nimi. Bylo kilka polskich trupów podczas pogromu. Takich żydowskich “odszczepie ńców" od nakazowego antypolonizmu, Żydów świadcz ących prawd ę w morzu syjonistycznej oszczerczej powodzi kłamstw i przeinacze ń: obro ńców czci Polski i Polaków, b ędziemy mie ć zawsze, w ka żdej kolejnej “przewrotce" historii - od żydowskiego historyka Graetza, po całkiem współczesnych żydowskich demaskatorów antypolonizmu w dobie krucjaty przeciwko Polsce ko ńca XX wieku. Takich obiektywnych Żydów trzeba zawsze cytowa ć nie tylko dla poparcia naszych argumentów przeciwko antypolonizmowi. Wymaga tego elementarna zasada obiektywizmu. Trzeba wykazywa ć, cytuj ąc obiektywnych Żydów, że w krucjacie przeciwko polsko ści, nie wszyscy brali i bior ą udział, nie wszyscy j ą popieraj ą i z ni ą si ę uto żsamiaj ą. Znakomitym tego przykładem jest ksi ądz Julian Unszlicht, posta ć unikalna z kilku powodów. Był Żydem, do czego przyznawał si ę w swej publicystyce wr ęcz ostentacyjnie. Jako przechrzta - był ksi ędzem. Po trzecie - był bratem słynnego bolszewika Józefa Unszlichta, m. in. członka słynnej SDKPiL, na której Julian nie pozostawił suchej nitki w swej słynnej pracy2, w której wykazuje, że SDKPiL była żydowsk ą agentur ą do organizowania “rewolucyjnych" 1. Praga, 1916. 2. Julian Unszlicht: O pogromy ludu polskiego. 63 pogromów Polaków, m. in. w Warszawie i Łodzi, pod pretekstem strajków. Ale żydokomunistyczna hagiografia PRL i ZSRR nigdy i nigdzie nie napisała, że słynny Józef Unszlicht ps. “Jurowskij", a tak że nie mniej słynna jego siostra -bolszewiczka Zofia, mieli brata Juliana, “czarn ą owc ę" w żydostwie, w rodzinie i judaizmie - bo przecie ż ksi ędza Juliana. Ksi ądz Julian w wymienionej ksi ąż ce napisał: Bólem i wstydem przejmuje nas, Polaków pochodzenia żydowskiego, sama świadomo ść tego pochodzenia wobec niesłychanej w dziejach ludzko ści zdrady przez żydostwo tak go ścinnej dla niego zawsze ojczyzny naszej w wyj ątkowo krytycznej chwili jej dziejów. W swej licz ącej 774 stronic ksi ąż ce du żego formatu, ksi ądz Julian udowadnia, że kierownictwo SDKPiL z cał ą premedytacj ą organizowało pogromy polskich robotników w Warszawie i Łodzi w 1905 roku pod pretekstem strajków, zaciekle do nich nawołuj ą i podgrzewaj ą nastroje1 Sztab SDKPiL kieruj ący pogromami-prowokacjami stanowiła wielka trójka żydowskich mi ędzynarodowych prowokatorów. Byli to: Ró ża Luksemburg, zaciekle odmawiaj ąca Polsce prawa do samostanowienia. Karol Radek Sobelson, złodziej i malwersant. Leon Jogiches vel Tyszka, agent Ochrany carskiej. Brak miejsca oraz odr ębno ść tego w ątku antypolskiej zdrady w ramach SDKPiL, nie pozwala na omówienie tych tragicznych prowokacji dokonywanych pod pretekstem walki o “wyzwolenie klasy robotniczej". Musimy zadowoli ć si ę ko ńcowym wnioskiem ksi ędza Juliana, potwierdzonym na dziesi ątkach przykładów i setkach stronic jego ksi ąż ki: Twierdz ę kategorycznie, że żydostwo, nie zadawalniaj ąc si ę zwy-czajnem szkalowaniem sprawy polskiej, wprost organizowało w okresie rewolucyj pogromy Polaków w Królestwie. Żydowska rewolucja w Niemczech 1918 roku wysun ęła Żydów na kluczowe stanowiska w kraju, a Konstytucja Weimarska, której autorem był Żyd Hugo Preuss, utrwaliła ich dominacj ę w Niemczech. Wielkie Niemcy miały u siebie tylko 600 tysi ęcy Żydów, co przy 3,5 milionach Żydów w Polsce, kraju liczebnie prawie dwukrotnie mniejszym ni ż Niemcy - uczyniło z dominacji żydowskiej w pokonanych Niemczech rz ądy ra żą cej mniejszo ści nad ra żą cą wi ększo ści ą tego kraju. W pierwszym niemieckim gabinecie po rewolucji, zasiadali niemal wył ącznie Żydzi. Szefami gabinetów zostali Haase i Landsberg2 Haase kierował ministerstwem spraw zagranicznych, a jego zast ępca Kautzky, pochodz ący z Czech, nawet nie miał obywatelstwa niemieckiego. Ministerstwo finansów przej ął Schiffer, 1. Tylko w Łodzi w czerwcu 1905 roku, od salw wojska i policji zgin ęło 500 robotników, a około 1000 odniosło rany postrzałowe. 2. W. Bo ąuet: Przez Morze Czerwone do gett Europy, Kraków 1942, s. 521. 64 jego zast ępc ą został Berenstein. Sekretarzem ministerstwa spraw wewn ętrznych był równie ż Żyd Preuss, jego zast ępc ą — dr Freud. Rz ądowym biurem prasowym zawiadował Fritz Max Kohen. Z kolei w Prusach ministrem sprawiedliwo ści został Żyd Hirsch, skarbu -Simon. Departament sprawiedliwo ści okupowali Żydzi, o świat ą kierowali Żydzi Furtran i Arndt. Dyrektorem urz ędu kolonialnego mianowano Żyda Gerharda, dyrektorem departamentu sztuki - Kasenberga. Szefem departamentu aprowizacji wojska został Żyd Wurm, aprowizacji ludno ści cywilnej dr Hirsch i dr Stad-thagen. Komitetem robotniczo-żołnierskim kierował Kohen, policj ą w Berlinie Żyd Ernst, we Frankfurcie Sitzheiner, w Essen - Lewy. Prezydentem Bawarii “wybrano" Eisena, ministrem finansów Jaffego. W Saksonii zasiadali w rz ądzie Żydzi Lipi ński i Schwartz, w Wirtenbergii - Thalheimer, w Hesji - Fulda. Z trzech członków niemieckiej delegacji pokojowej dwóch było Żydami, a jako “eksperci" wyst ępowali tam sami Żydzi: Straus, Oppenheimer, Brenta-no, Berenstein, Jaffe, Rathenau, Waserman, Mendelsohn-Bertoldi a zwłaszcza Max Warburg wraz z Jakubem Schiffem - główny fmansjer żydowskiej rewolucji w Rosji1. Przyznajmy - że troch ę za du żo... “Trzeci wróg" dochodził do głosu zawsze i wtedy, kiedy wa żyły si ę losy polsko ści. Tak te ż było w Anglii po upadku pozna ńskiej rebelii Mierosławskiego. Prasa brytyjska jak za dotkni ęciem czarodziejskiej ró żdżki, nagle podj ęła zaciekł ą kampani ę oszczerstw przeciwko Polsce, Polakom, polskim emigrantom powsta ńczym. Ta zmiana frontu była wr ęcz szokuj ąca po atmosferze przychylno ści i współczucia, jakie towarzyszyły polskiej kl ęsce i emigracji powsta ńczej po 1830 roku i przez kilkana ście nast ępnych lat. Do frontalnego ataku na polsko ść ruszyły wtedy najbardziej opiniotwórcze czasopisma i dzienniki londy ńskie, a przedruki z nich ogarn ęły fal ą dzikiego antypolonizmu pras ę prowincjonaln ą. Przewodził tej kampanii “Time", uzupełniany przez “The Guardian", “The Evening Maił", “Douglas Jerrolds Weekly Newspaper", “Lloyds Weekly London", “Newspaper", “The Weekly Dispatch", “The Magnet"2. Apogeum tej kampanii przypadło na kwiecie ń, maj i czerwiec 1848 roku, a było zwi ązane z dyskredytowaniem przygotowa ń do polskiego dorocznego balu w Londynie3, który w poprzednich latach gromadził śmietank ę towarzysk ą Londynu, organizowanego na cele emigracji przez Towarzystwo Literackie Przyjaciół Polski. Pastwi ąc si ę nad przegranymi Polakami, szydz ąc z przyszłych uczestników balu argumentowano, że Polacy powinni byli siedzieć spokojnie i czeka ć na polityczne regulacje ich sytuacji: nie niweczy ć sympatii Niemców (!); Polacy 1. Idem 2. Zdzisław Jagodzi ński: Anglia wobec sprawy polskiej w okresie Wiosny Ludów 1848-1849. Wyd. Ne-riton 1997, s. 193 i passim. 3. Organizowanego nieprzerwanie od 1834 roku. 65 nie posiadaj ą jeszcze dojrzało ści politycznej jako naród; brak im klasy średniej; -jej funkcje sprawuj ą wprawdzie Żydzi i Niemcy, ale s ą oni - za swoj ą “pracowito ść , przemy ślno ść i pokojowo ść " znienawidzeni przez Polaków i są zmuszeni wzywa ć pomocy z zewn ętrz (!) przeciwko barbarzy ństwu polskiemu(!); lud polski wy żywa si ę w grabie ży i mordach i nie przedstawia odpowiedniego materiału na fundament narodowej niepodległo ści; Polakami mo żna rz ądzi ć tylko przy pomocy brutalnej siły; wy ższe sfery brytyjskie były przekonane (niestety, nie bez racji), że Polacy w organizowaniu ludobójczej rewolucji francuskiej byli powi ązani z parti ą jakobinów. Ale te antypolskie salwy były jedynie czym ś, co dałoby si ę nazwa ć przygotowaniem artyleryjskim dla działa najwi ększego kalibru. Było nim oskar żanie Polaków o ohydne mordy popełniane przez rewolucjonistów pozna ńskich na Żydach i Niemcach, ale głównie na Żydach. Żydowska finansjera Londynu precyzyjnie wykorzystała swoj ą dominacj ę nad “mass-mediami", aby dokona ć pierwszego nowo żytnego holocaustu moralnego na Polsce i Polakach, cyklicznie ponawianego potem na głównych zakr ętach polskich dramatów dwóch ostatnich stuleci. “Times" z 27 maja 1848 roku opisywał makabryczn ą rze ź Żydów we Wrze śni i Buku w wykonaniu powsta ńców. Wymieniano nazwiska pomordowanych, byli oni poci ęci kosami, mieli wyłupione oczy, uci ęte ko ńczyny, zmasakrowane głowy. “Times" podawał przypadek zabicia ci ęż arnej żony kupca Tarnowe-ra, żony kantora synagogi oraz córki rabina. Zburzono synagog ę, podarto i zbeszczeszczono świ ęte ksi ęgi - oczywi ście z poduszczenia ksi ęż y! We Wrze śni: kobiety l dziewice umierały w m ękach, których okrucie ństwa żadne pióro nie opisze: były gwałcone, mordowane i torturowane, jeszcze żywym obcinano piersi i wypruwano wn ętrzno ści. Dziennik wymieniał żydowskie nazwiska pomordowanych, dla wykazania rasowej i religijnej nietolerancji i nienawi ści Polaków. W tym samym czasie, na fali “wiosny ludów", w całej zrewoltowanej Europie dochodziło do aktów przemocy wobec Żydów. Tak było w Badenii, Bawarii, Westfalii, nie inaczej we Francji, we Włoszech, Austrii, na W ęgrzech, a zwłaszcza w Rosji. Prasa brytyjska milczała wtedy, ale nagle ockn ęła si ę w szale oburzenia przeciwko Polakom i tylko Polakom. Kalk ę tego otrzymali śmy pó źniej w postaci fali bezprzykładnych kłamstw o identycznych pogromach w wykonaniu Polaków — znów jako podobne przygotowania “artyleryjskie" żydostwa przed Konferencj ą parysk ą 1919 roku, dla maksymalnego okrojenia Polski z jej żywotnych terenów -Śląska, Gda ńska, Wilna, Galicji Wschodniej. Polacy powołali komisj ę badaj ącą zaj ścia w Buku. Jej zadaniem było asystowanie przy ekshumacji i sekcji zwłok pomordowanych. Komisja przekazała dane posłowi polskiemu w Berlinie z okr ęgu Buku - Franciszkowi Bla żyńskiemu1. 1. Idem, s. 269 66 Poseł wraz z Henrykiem Szumanem - sekretarzem Ligi Polskiej, zredagowali o świadczenie, w którym wykazali bezpodstawno ść tych fałszywych oskarżeń. Przyznawali, że w toku walk padło te ż kilku Żydów, gdy straty ludzkie były nieuniknione. Powołuj ąc si ę na orzeczenia medyczne, kategorycznie zaprzeczali makabrycznym doniesieniom “Timesa" i innych gazet o pastwieniu si ę nad ofiarami. Ciała krawca Lachnera i Jakuba Greifenberga nie nosiły żadnych śladów zn ęcania si ę w postaci “wykłutych" oczu czy poddawania ich m ękom. Raport informował, że rzekome pomordowane żony i dziewice żyj ą i ciesz ą si ę doskonałym zdrowiem - jak owa brzemienna żona Tarnowera czy żona i córka miejscowego rabina! A co do krawca Lachnera raport stwierdzał, iż był to jeden z aktywnych żydowskich donosicieli. Do raportu doł ączono bowiem dokładnie opis wypadków bukowskich w kwietniu i maju 1848 roku oraz inne źródła dokumentalne. Szczegółowo podano w nich przebieg wydarze ń, walki kosynierów, wyliczano tak że liczne przykłady zemsty wojsk pruskich na ludno ści polskiej. Cytowano nazwiska świadków oraz pomordowanych Polaków. Raport dotarł do Londynu i został upowszechniony dopiero w listopadzie, a wi ęc kilka miesi ęcy po balu. To pozwoliło m. in. “Timesowi" bezkarnie ironizowa ć przed balem: Kadryl D ębowych Li ści, Białego Orla z Lancami! A czemu ż nie taki taniec na pami ątk ę żony Tarnowera? Czemu ż nie mazurek przedstawiaj ący morderstwo nieszcz ęsnych kobiet we Wrze śni, które po długich godzinach i dniach cierpie ń, umierały nieraz pewnie modl ąc si ę by śmier ć poło żyła kres ich m ękom?1. Skutki tej antypolskiej krucjaty były widoczne. “Baronowa" Rothschildowa, żona słynnego finansowego “króla królów" - w poprzednich latach stała uczestniczka balu polskiego — tym razem odmówiła udziału w balu motywuj ąc: haniebnym zachowaniem si ę Polaków w Poznaniu wobec tamtejszych Żydów. Bal wszak że zgromadził 700 osób ze śmietanki londy ńskiej, ale rzucała si ę w oczy nieobecno ść “baronowej" Rothschildowej oraz trzech innych dam, które miały kierowa ć ta ńcami: ksi ęż nej Bedford, markizy Ailesbury i żony słynnego Palmerstona, ministra rz ądu, wybitnego masona, któremu znawcy sprawy przypisuj ą przywództwo ówczesnej masonerii europejskiej, o czym poni żej. Brytyjscy przyjaciele Polaków postanowili w listopadzie tego ż roku zorganizowa ć drugi bal polski. Przygotowania spotkały si ę z ponown ą kontrofensyw ą: “Timesa", “John Bulla", “The Morning Post", “The Weekley Timesa", “Caledonian", “Mercury" i innych. Poszerzono zestaw oszczerstw, obelg i kłamstw, Bezczelno ści ą przeszedł wszystkich jak zwykle “Times", który oburzał si ę na roztkliwianie si ę Brytyjczyków losem “małp, murzynów czy Polaków"2. “The Morning Post" oburzał si ę na karmienie za żyłych Polaków chlebem Idem, s. 236. “John Buli" z 18 Xl 1848 r. W 1998 roku ameryka ńscy “twórcy" filmu “Polish Wedding" (“Wesele Polskie") w re żyserii Teresy Conelly - poszli jeszcze dalej ni ż ich prekursorzy antypolonizmu z brytyjskiego “Timesa". Dowodz ą w tym filmie, że Polacy nie mieszcz ą si ę w kategoriach ludzkich (the human catego-ries). (“Nasz Dziennik" 4 Xl 1998). 67 brytyjskim, podczas gdy głoduj ą angielskie szwaczki. “John Buli" odmawiał Polakom prawa do pomocy ze wzgl ędu na ich charakter, lenistwo, wygl ąd. Wszystkie pisma obrzucały Polaków wymy ślnymi obelgami: byli darmozjadami, “brodatymi rewolucjonistami", “przesławnymi żebrakami", “bohaterskimi pró żniakami" patriotycznie żeruj ącymi na cudzym tłuszczu; byli bezczelni, krwio żerczy, cechowała ich rozwi ązło ść , zdegenerowanie, narodowa nieuczciwo ść i buntowniczo ść . Gorzki stawał si ę ten żebraczy chleb brytyjski. Równie gorzki był angielski chleb dla polskich lotników, dla całego II Korpusu gen. Andersa, kiedy tu ż po wojnie przestali by ć potrzebni, nagle z dnia na dzie ń znów okazali si ę darmozjadami, wi ęc Churchill kazał zabiera ć Andersowi “swoje wojsko" i wynosi ć si ę z Anglii. Trzeba przyzna ć, że zdecydowanymi obro ńcami powsta ńczych Polaków była brytyjska masoneria. Nic w tym dziwnego - to masoneria Europy zachodniej była sprawczyni ą wszystkich prowokacji powsta ńczych, a że masoneria nigdy nie zdradza -je żeli sama nie zostanie zdradzona - tym samym przez cały czas zdecydowanie broniła przegranych emigrantów rewolucji poznańskiej. Dusz ą tej kontrofensywy przeciwko oszczercom był mason Coutts Stuart. Kilka lat przedtem masoneria polska w Wielkiej Brytanii szybko zyskała porozumienie i wsparcie wysoko postawionych osobisto ści brytyjskich, równie wysoko usytuowanych w brytyjskiej i europejskiej masonerii. Płaszczyzn ą porozumienia i współpracy stała si ę zało żona tam “Polska Narodowa Lo ża Nr 778" (Polish National Lodge Nr 778). Zezwolenie masonerii brytyjskiej na zało żenie tej lo ży uzyskano w 1846 roku1, a uroczysta inauguracja, z udziałem dostojników Wielkiej Lo ży Angielskiej (The Grant Lodge of En-gland), odbyła si ę w połowie roku nast ępnego. Była to lo ża narodowo-mieszana, polsko-brytyjska. Polaków reprezentował tzw. Ogół oraz członkowie Towarzystwa Literackiego Przyjaciół Polski. Najczynniejszymi w tej mieszanej polsko- brytyjskiej lo ży byli - wymieniony lord Dudley Coutts Stuart, prof. William Lloyd Birbeck, kpt.John Townshend. Polaków reprezentowali m. in. Karol Szu-Iczewski, Bertold Wierci ński, Leon Jabło ński, Józef Michalski. Członkiem honorowym został lord Zetland - Wielki Mistrz masonerii angielskiej, a tak że jego zast ępca - lord Yarborough2. Wkrótce doszło do utworzenia kapituły na wy ższym stopniu maso ńskiego wtajemniczenia - “Polish National Chapter Nr 778". Patronowali temu Wielcy Mistrzowie masonerii angielskiej Zetland i Yarboroaugh, a w śród pierwszych członków widniej ą m. in. nazwiska ksi ęcia Adam Czartoryskiego (czołowego masona Polski, Francji, politycznego przywódcy polskiej emigracji), Bertolda Wierci ńskiego, Leona Jabło ńskiego, Napoleona Żaby, Karola Szulczewskiego, l 1. M. Danilewiczowa: Nostrowe vaschia! Nieznana karta z dziejów wolnomularstwa. Londyn “Wiadomo ści" z 6 II 1962 r. 2. The Freemasons Quarterly Review (Londyn) z 30 Vi 1867 roku. Za: Z. Jagodzi ński: Anglia wobec sprawy polskiej..., op. cit., s. 252. 68 • Józefa Michalskiego, lorda Dudleya C. Stuarta, Williama L. Birkbecka, Willia-ma F. Beadona i znanego aktora Beniamina Webstera1. Wspomniany lord Dudley Coutts Stuard, jako poseł w parlamencie, w kanonie swych maso ńskich działa ń miał obron ę i walk ę o równouprawnienie Żydów oraz działalno ść dobroczynn ą. Był krytykowany za obron ę i wspomaganie emigracji polskiej, ale nic sobie z tego nie robił, maj ąc poparcie lorda Palmerstona, przywódcy brytyjskiej masonerii, oraz zało życieli “Polish National Chapter Nr 778". Czas wi ęc zako ńczy ć te rozwa żania szerszym tłem brytyjskiej i nie tylko brytyjskiej masonerii, z lordem Henry Johnem Pahnerstonem po środku. Biskup Georges F. Dillon, autor ksi ąż ki Antychryst w walce z Ko ściołem2, powołuj ąc si ę na autorytety w tej materii m. in. na “zdrajców" masonerii - wie co mówi gdy pisze o lordzie Palmerstonie, że przez wi ększo ść czasu swej kariery był glównym szefem i władc ą wszystkich tajnych organizacji świata71. Pozostawał w ścisłej współpracy z Mazzinim, Garibaldim, Kossuthem, Cavourem i Napoleonem III - czołowymi rewolucjonistami Europy. Był ministrem spraw zagranicznych, a od 1855 roku premierem Wielkiej Brytanii. Kierował - zdalnie i podziemnie, kunsztown ą akcj ą ateizacji Europy i walki z Ko ściołem. Kiedy w 1830 roku został szefem Foreign Office, wci ągn ął swój rz ąd we współprac ę z maso ńskimi programami wywrotowymi w Hiszpanii, Portugalii, Neapolu i polskich enklawach rozbiorowych. Zr ęcznie niszczył presti ż Pa ństwa Ko ścielnego i papie ża. Wsz ędzie wrzało, ale Anglia pozostawała spokojn ą wysp ą wzrastaj ącego dobrobytu - to zyskiwało mu poparcie rz ądu, monarchii i obywateli. W istocie to Palmerston był jednoosobowym rz ądem i monarch ą. Oficjalni Wielcy Mistrzowie brytyjskiej masonerii, jak np. wymieniony Zetland, byli tylko fi-gurantami i kukłami w jego r ękach. Palmerston na stałe osiadł w Londynie dopiero w 1837 roku. Wtedy wła śnie został otruty inny guru masonerii - Niubus. Odt ąd Palmerston, realizuj ąc program Weishaupta, przyst ąpił do realizacji wielkiej idei budowania imperium niemieckiego z pa ństewek niemieckich pod berłem domu brandenburskiego. Warunkiem było osłabienie monarchii austriackiej, w dalszej kolejno ści likwidacja Pa ństwa Watyka ńskiego, a na ko ńcu tych transformacji, Palmerston z Mazzinim zamierzali stworzy ć wielkie królestwo - republik ę miedzy Austri ą i Rosj ą. W jego skład miały wej ść tereny i “ludy" byłej Polski, W ęgier i zachodnich Słowian. Ta geostrategia masonerii przekładała si ę na polskie dramaty powsta ńcze 1830, 1848, (z rebeli ą Jakuba Szeli w 1846 roku), potem powstanie 1863 roku. Kiedy Palmerston został premierem, od 1846 roku zaznaczył si ę rosn ący wpływ Anglii w wielu rewolucjach, jakie wybuchały w ci ągu nast ępnych osiemnastu miesi ęcy. Pod kierownictwem Palmerstona, z finansów rz ądu brytyjskiego, 1. Idem za: A. F. Calvet: The national Polish Chapter Nr 534, London 1904. Maszynopis w Bibliotece Polskiej w Londynie. 2. Wyd. l London 1885: pierwsze polskie (londy ńskie - 1950), krajowe - Fulmen 1994 r. 3. Idem, s. 132 69 Mazzini zorganizował wszystkie rewolucyjne ugrupowania ówczesnej Europy: Młode Włochy, Młod ą Polsk ę, Młod ą Europ ę. Realizuj ąc swoje plany, Palmerston d ąż ył do rozerwania współpracy Rosji z Austri ą. St ąd wzi ęła si ę brytyjsko- rosyjska wojna krymska z 1852 roku, do której w 1854 roku przyst ąpiła Anglia. To na fali tego zam ętu, ale i złudze ń, Adam Mickiewicz wyruszył w klasycznej roli nowoczesnego Don Kichota do Turcji, organizowa ć legion żydowski oraz Polaków i rozproszonych tureckich kozaków, przeciwko Rosji. Wysłał go tam Adam Czartoryski wraz z tajemniczym Żydem Armandem Lewy, który nie opuszczał go ani na krok, ale zabrakło go przy łó żku umieraj ącego Mickiewicza przez szereg godzin przed - i popołudniowych 26 pa ździernika 1855 roku... . Z Mickiewiczem jechał syn A. Czarto-ryskiego - Władysław2, ale nie dotarł na miejsce. Wieszcz wyruszał z pieni ędzmi i oficjalnymi plenipotencjami rz ądu francuskiego: źródeł tej groteskowej donkiszoterii Mickiewicza - marionetki masonerii, nale żałoby szuka ć w tej wła śnie geopolitycznej idei podkopywania wpływów Rosji. Kierunek turecki i bałka ński stanowił “mi ękkie podbrzusze" tego żandarma Europy. Na rok przed “wybuchem" powstania styczniowego, monachijskie pismo “Bl&tter" opublikowało obszerny artykuł odsłaniaj ący istnienie w Londynie, we Włoszech i w Niemczech, ló ż steruj ących cał ą masoneri ą ówczesnej Europy i Ameryki. O ich istnieniu nie wiedzieli szeregowi wolnomularze. Czytamy tam: W Londynie, gdzie znajduje si ę siedziba rewolucji pod Wielkim Mistrzem Palmerstonem, istniej ą dwie lo że żydowskie, które nie pozwalaj ą chrze ścijanom na przekroczenie ich progów. Tam zbiegaj ą si ę wszystkie nici i składowe rewolucji zaplanowanych w lo żach chrze ścija ńskich. Biskup Dillon cytuje opini ę protestanckiego polityka z 1865 roku3: U zarania rewolucji 1845 roku bylem w stosunkach z Żydem, który przez pró żno ść zdradził sekret tajnych stowarzysze ń, z którymi by l zwi ązany, dzi ęki czemu z wyprzedzeniem 8 czy l -dniowym bylem informowany o wszystkich rewolucjach, które maj ą wybuchn ąć w ró żnych punktach uropy. Dzi ęki temu jestem niezachwianie przekonany, że wszystkie te wielki ruchy “ludów uci śnionych" itd., s ą sterowane przez okolo pół tuzina osobników udzielaj ących rad wszystkim tajnym stowarzyszeniom całej uropy. Inny znawca masonerii - Henry Misley, pisał4: Znam troch ę świat i wiem, że w calej tej “wspaniałej przyszło ści", któr ą si ę szykuje, nie ma wi ęcej jak 4 czy 5 osób rozdaj ących wszystkie karty. Wielu s ądzi, że rozdaje, ale oszukuj ą siebie. 1. Zob.: Ksenia Kostenicz: Żywot Adama Mickiewicza stycze ń 1850-listopad 1855. 1. Władysław Czartoryski był o żeniony z Mari ą Ampairo - córk ą królowej hiszpa ńskiej - Krystyny. To poszerzało wielkie wpływy Czartoryskich w Europie. 3. Idem, s. 136. 4. Idem, s. 136. 70 “Skruszony"1 czyli ujawniony dobrowolnie mason - ksi ążę Haugwitz - minister króla Prus, na kongresie w Weronie w 1822 roku, po świ ęconym obronie przed zbli żaj ącą si ę fal ą rewolucji, tak mówił o sobie: Ledwo osi ągn ąłem mistrzostwo, a ju ż nie tylko stan ąłem na czele lo ży, ale i zajmowałem licz ące si ę stanowisko w wy ższych stopniach (...) powierzono mi nadzór nad organizowaniem maso ńskich spotka ń w cz ęś ci Prus, Polski, Rosji... Czy jakiekolwiek archiwa masonerii polskiej lub europejskiej potwierdzaj ą te działania emisariusza patriarchatu2 masonerii? Mało prawdopodobne. 1. Słowo “skruszony" pochodzi od członków współczesnej mafii, którzy - przewa żnie po aresztowaniu, godz ą si ę zeznawa ć. 2. Biskup Dillon wykazuje, że “niewidzialny" (oficjalnie) pierwszy sternik masonerii nosił tytuł “Patriarchy" i był nim lord Palmerston. 71 POLSKA CMENTARZYSKIEM EUROPY Polska widziana oczami obywatela USA, to zaledwie punkt na mapie Europy, a sama Europa, to jakby półwysep w podkowie Bałtyku, Atlantyku i Morza Śródziemnego. W tej perspektywie, Polska jest postrzegana jako wschodni kres Europy. Dalej rozci ąga si ę narodowo amorficzny kontynent Euro-Azji. Nieco dokładniej postrzegaj ą swoje miejsce sami Polacy. Terytorialnie widz ą si ę zwornikiem Europy i Azji; olbrzymim rondem komunikacyjnym, przez które przelewały si ę napastnicze armie Europy i Azji, inspirowane przez totalitarne ideologie. Kolejne najazdy układały si ę w tragiczne rozdziały historii Europy XX wieku. Temu nowo żytnemu barbarzy ństwu dały pocz ątek rozbiory Polski w wieku XVIII. Stymulował to Napoleon na progu XIX wieku, kiedy podj ął próbę przesuni ęcia, na ostrzach bagnetów, cywilizacji zachodniej aż po Moskw ę. Ten sam awanturniczy bł ąd popełni Hitler w jego niemieckim “Drang Nach Osten", uwznio ślony hasłami socjalizmu “narodowego". To wszystko działo si ę zawsze z katastrofalnymi skutkami dla Polski, bez wzgl ędu na to, w jakich aktualnie granicach kojarzyło si ę istniej ące lub nieistniej ące pa ństwo polskie. Polski opór przeciwko wszystkim zaborcom, elity Europy zachodniej ochoczo nazywały przejawem romantycznego polonocentryzmu. Pod tym poj ęciem rozumiano rzekom ą narodow ą megalomani ę Polaków. Tak próbowano zagłusza ć wyrzuty resztek sumienia europejskiej zbiorowo ści za jej niszczycielski antypolonizm, inspirowany nie tylko przez prozaiczn ą zaborczo ść terytorialn ą, ale tak że przez programow ą wojn ę z polsko ści ą jako niezłomnym bastionem katolicyzmu. Tymczasem Polska nie była i nie jest p ępkiem Europy. W rezultacie tych najazdów, stała si ę jej cmentarzyskiem. Polska nie jest tak że wyrzutkiem Europy, jej “b ękartem", jak to zadekretował stalinowski ludobójca Mołotow, po jej czwartym rozbiorze w 1939 roku, dokonanych na spółk ą z brunatnym nazizmem. Polska wci ąż czeka na Norymberg ę. Prawdziw ą, uczciw ą, sprawiedliw ą. Za dwie wojny światowe, których była najbardziej poszkodowan ą ofiar ą, zanim odrodziła si ę z trzech poprzednich trzech rozbiorów. Na Norymberg ę za śmier ć ponad trzech milionów Polaków, poległych, zamordowanych podczas drugiej wojny. 72 Na Norymberg ę za śmier ć około trzech milionów swych obywateli pochodzenia żydowskiego. Na Norymberg ę za wojenny i powojenny terror sowiecki: zsyłki do łagrów około 1,5 min Polski wschodniej; za wymordowanie około 20 tysi ęcy polskiej inteligencji w Katyniu i innych miejscach ka źni. Na Norymberg ę za nieobliczalne zniszczenia materialne, ale tak że moralne, duchowe. Za regres gospodarczy i cywilizacyjny. Polska jest nie tylko fizycznym cmentarzyskiem Europy. Jest cmentarzyskiem jej cywilizacji. Wrogowie chrze ścija ństwa twierdz ą, że te zbrodnie były dziełem narodów chrze ścija ńskich. Nie chc ą wiedzie ć, że nazizm i bolszewicki komunizm wyrosły z tego samego antychrze ścija ńskiego, żydomaso ńskiego pnia: socjal- komunizmu wszystkich odcieni. Nie chc ą przyzna ć, że obydwa te totalitaryzmy zaciekle zwalczały wiar ę chrze ścija ńsk ą, eksterminowały duchowie ństwo, zwłaszcza katolickie. Polska ziemia kryje prochy Niemców, Rosjan, Żydów, Austriaków, Włochów, Ukrai ńców, ale kryje głównie prochy własnych obywateli. Miliony poległych na frontach, w powstaniach narodowych, pomordowanych w wi ęzieniach i obozach koncentracyjnych. Zakatowanych, wystrzelanych w obławach, łapankach carskich, austriackich, pruskich, hitlerowskich i sowieckich. Ostatnio, prezes Kongresu Polonii Ameryka ńskiej Edward Moskal wysun ął postulat budowy Muzeum Polskiego Holokaustu. Jak że słusznie. Czy jedyn ą odpowiedzi ą na ten postulat nie b ędzie kolejny zarzut o rzekomy polono-cen-tryzm? O prób ę zawłaszczenia ponurej tre ści słowa “Holokaust"? Oskar żenie Polaków o ów polono-centryzm, o romantyczn ą megalomani ę, jest wa żną cz ęś ci ą mi ędzynarodowej kampanii oszczerstw: całkiem współczesnej, doskonale zorganizowanej, rozpisanej na niezliczone głosy światowych mass-mediów, propagandowej krucjaty przeciwko polsko ści. Czy ż nie jest to kolejna próba moralnego holokaustu na kilku pokoleniach Polaków, poprzez wmawianie narodom Europy i USA, że Polacy byli współuczestnikami nazistowskiego holokaustu na milionach Żydów polskich i europejskich? W parze z tym horrendalnym kłamstwem i oszczerstwem, nie maj ącym odpowiednika nawet w totalitarnej propagandzie hitleryzmu i bolszewizmu - niedo ścignionych w kłamstwach - postępuj ą działania zmierzaj ące do pokojowego unicestwienia pa ństwowo ści polskiej pod hasłami “Europy zjednoczonej", zunifikowanej na niedawny wzór sowiecki, z jego totalitarnym centralizmem. Podobnie jak sowiecki komunizm wmówił intelektualistom zachodnim, że sowieckie zniewolenie jest “zdobycz ą" narodów Europy wschodniej, tak obecnie, zmasowana kampania europejskich i ameryka ńskich mediów niemal ju ż wmówiła narodom, a teraz wmawia samym Polakom, że unijny Euro-kolchoz, to nasza jedyna szansa “powrotu do Europy". Tymczasem, owa Europa powinna przedtem powróci ć do siebie. Do swoich podeptanych korzeni cywilizacji chrze ścija ńskiej. Wtedy oka że si ę, że Polska jest od tysi ąca lat u siebie, czyli w Europie. 73 Polski “romantyzm", “megalomania", “nieróbstwo" Innym fałszem wytrwale produkowanym na u żytek antypolonizmu, jest przypisywanie Polakom rzekomego “romantyzmu" i “megalomanii" jako przeciwie ństw realizmu, pragmatyzmu, a tak że zarzucanie im endemicznego nieróbstwa, jednocze śnie nakładaj ącego si ę na ich karygodny anarchizm. Wymienione oszczerstwa pojawiaj ą si ę najcz ęś ciej w usprawiedliwiaj ącym kontek ście tragicznych rozdziałów historii Polski. Thomas H. Naylor, profesor ekonomii na Duke University, w “The New York Times"1 - gazecie wyj ątkowo opiniotwórczej, dyskredytuje Polsk ę i Polaków na kilka z wymienionych szablonów. Do emocji ameryka ńskiego, zapracowanego podatnika, najbardziej przemawia zarzut nieróbstwa, dlatego profesor Naylor si ęga i po t ę sztanc ę: Wielu polskich patriotów ch ętnie za Polsk ę umrze, lecz nieliczni tylko Polacy maj ą ch ęć pracowa ć dla swego kraju. W innym miejscu dorzuca: Tak zwany polski patriotyzm jest w rzeczywisto ści eufemizmem dla polskiego narcyzmu2-. Okazuje si ę dalej, że Polska nie chciała “wynegocjowa ć" od ZSRR “zwi ększenia wolno ści" -jakby tego rodzaju negocjacje z sowieckim totalitaryzmem były mo żliwe. Okazuje si ę, że były, czego - zdaniem profesora - przykład W ęgier: W przeciwie ństwie do W ęgier, które po podbiciu przez Sowiety w 1945 roku wynegocjowaly zwi ększenie wolno ści w ci ągu 30 lat, Polska, zamiast kompromisu, wdała si ę w strajki, niepokoje społeczne oraz gwalty w latach 1956, 1970 i 1981. Ciekawe, że profesor Naylor “zapomniał" napomkn ąć o tzw. “Marcu 68", sprowokowanym przez polsk ą i europejsk ą diaspor ę żydowsk ą, starciu w walce o władz ę z komunistami pochodzenia polskiego. W filipice profesora Naylora nie mogło zabrakn ąć usprawiedliwienia niepowodze ń polskiego “socjalizmu" mad ę in ZSRR. Powodem tego krachu było nieróbstwo Polaków!: Socjalizm w żaden sposób nie mo że by ć skuteczny w tak egocentrycz-nym społecze ństwie jak polskie, i nigdy nie b ędzie. Mo żemy zrozumie ć nostalgiczny żal profesora z powodu załamania si ę w Polsce “socjalizmu" w sowieckim wydaniu, ale my żalu po tym sowieckim seraju nie czujemy żadnego. Cała Europa, cały wolny świat z zapartym oddechem śledził polskie zrywy wolno ściowe pod okupacj ą sowieck ą: dziesi ęć lat zbrojnego oporu w latach 1945-1954; powstanie 1956 roku; robotniczy bunt w Gda ńsku 1970 roku; taki sam zryw w 1976 roku, wreszcie solidarno ściowe pospolite ruszenie 1980 r. 1. Z dnia 7.VII.1989 r. Za: Konstanty Z. Hanff: Rewizja historii, t. I. Wyd. Wers, Pozna ń 1997 r., s. 92 i passim. 2. Narcyzm — bezkrytyczne umiłowanie siebie, zwłaszcza zachwycanie si ę własn ą osob ą. 74 Ale miliony czytelników pryncypialnego “The New York Times" dowiedziały si ę oto z publikacji profesora Naylora, że cały ten polski zam ęt i gwałty były rezultatem odrzucania kompromisu, po prostu strajki, niepokoje społeczne oraz gwałty. Ale rekord nikczemno ści i kłamstwa bije ten że profesor tak ą oto rekapitu-lacj ą przyczyn niestabilno ści w polskiej cz ęś ci Europy: Nie ma odpowiedniej formuły dla politycznej niestabilno ści, jak kombinacja polskiego faszyzmu, rzymskiego katolicyzmu i sowieckiego ko- munizmu. Niezale żni, uczciwi historycy wykazuj ą, że wszystkie polskie “romantyczne" powstania były prowokowane z zewn ątrz, głównie przez europejsk ą masoneri ę. Iskra padała na podatny grunt, złakniony wolno ści. Tak było z powstaniami: listopadowym (1830), styczniowym (1863), tak wreszcie z Powstaniem Warszawskim 1944 roku. Generał i profesor Marian Kukieł2, historyk, w swej licz ącej 740 stronic pracy: “Dzieje Polski", wykazuje, że inwazje rozbiorowe wojsk Rosji, Prus, i Austrii, były poprzedzone długotrwał ą robot ą wywrotow ą wolnomularstwa Zachodu i Rosji, we współpracy z polskimi zdrajcami z kr ęgów arystokracji. Po pierwszym rozbiorze Polski (1772 r.), na ocalałych jej resztkach, nad jej dalszym rozpadem pracowała masoneria rosyjska - Loża Katarzyny pod Gwiazd ą Północy. Była to lo ża uznana przez Wielki Wschód Anglii. Wielkim Mistrzem Lo ży Katarzyna był - po Ignacym Potockim i Andrzeju Mokronowskim - Stanisław Szcz ęsny Potocki, pó źniejszy zdrajca, Targowiczanin3. W składzie polskiej lo ży nie zabrakło króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. W ci ągu trzech kolejnych pokole ń Polaków, trzech rozbiorów, powsta ń i kl ęsk - jak że przenikliwie pisał generał profesor Kukieł: (...) zaznacza ć si ę b ędzie nowy podział mi ędzy mas ą narodu, chrze ścija ńsk ą i wierz ącą, a jego warstw ą kierownicz ą i przywódcz ą, w której przewa ża indyferentyzm religijny, a silnie wyst ępuje negatywny stosunek do Ko ściołów — zwłaszcza katolickiego — czy w ogóle do religii objawionych. Nast ępne pokolenia karmione zakłaman ą “histori ą" Polski, nigdy nie dowiedziały si ę, że Joachim Lelewel, mason, duchowy przywódca powstania listopadowego, w 1847 roku zakładał w Brukseli, wspólnie z Karolem Marksem - Mi ędzynarodowe Towarzystwo Demokratyczne, wzorowane na istniej ącym w Londynie od 1845 roku - Zwi ązku Braterskiego Demokratów. Podczas obchodów rocznicy powstania listopadowego w Londynie w 1847 roku, przemawiali Karol Marks i Fryderyk Engels. Obaj roztaczali przed udr ęczonymi emigrantami polskimi mira że wyzwolenia poprzez powszechn ą rewolucj ę. Mijało wła śnie 40 lat od ludobójczej Rewolucji Francuskiej, zorganizowanej przez mi ędzynaro- Komentuj ąc t ę wypowied ź, cytowany dr K.Z. H a n f f pisze: Splun ąć si ę chce, czytaj ąc takie słowa. Blisko zwi ązany ze środowiskiem polskiej wojskowej emigracji w czasie II wojny światowej. Konfederacja Targowicka — spisek magnacki, zawi ązany 27.IV. 1792 r. w Petersburgu pod patronatem Katarzyny II, ogłoszony pod fałszyw ą dat ą 14.V.1792 r.: kilku magnatów wezwało wojska carskie do interwencji. O manipulowaniu polskim patriotyzmem, zob.: rozdział poprzedni. l l 75 dow ą masoneri ę. Złaknieni wolno ści Polacy, podjudzani przez masonów - śmiertelnych wrogów wiary i Ko ścioła - wzi ęli udział w napadzie na Stolic ę Apostolsk ą; zwalczali powstania chłopskie w krajach napoleo ńskiego imperium; gin ęli w interesie “ światowej rewolucji". Wszystko to w patriotycznym oddaniu sprawie polskiej, w przekonaniu walki o wolno ść , równo ść , braterstwo. Pod szczytnymi hasłami masonerii, polscy patrioci przeszli wtedy od masonerii wprost do Marksa. Kontrowersyjn ą postaci ą historii Polski, wa żną tak że w historii Stanów Zjednoczonych, był Tadeusz Ko ściuszko. Szlify generalskie uzyskał w USA. Nadano mu ogromne dobra za zasługi w tworzeniu pierwszego pa ństwa maso ńskiego - Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. W glorii ameryka ńskiego bohatera przybył na tereny Polski, aby zorganizowa ć kolejne beznadziejne powstanie - ow ą Insurekcj ę Ko ściuszkowsk ą. Po jej upadku (kl ęska pod Racławicami), Ko ściuszko został uwi ęziony w Rosji i zgniłby na zesłaniu, gdyby go nie wyci ągn ęli z Rosji jego mocodawcy z ameryka ńskiej i francuskiej masonerii. Powrócił do USA, sk ąd w połowie 1796 roku udał si ę do Pary ża, jako delegat prezydenta Thomasa Jeffersona, z zadaniem złagodzenia rozd źwi ęków mi ędzy Stanami Zjednoczonymi, a republika ńsk ą Francj ą. Był bowiem naiwnym zwolennikiem tej ludobójczej rewolucji, a przeciwnikiem Napoleona. Ten że Ko ściuszko, podczas wiecu w Krakowie, przywdział sukman ę chłopsk ą. Była to typowa masońska mistyfikacja1. Ten że internacjonalista republika ński - Ko ściuszko, zalecał J. Wybickiemu, twórcy hymnu polskiego (“Mazurka Dąbrowskiego") - uło żenie “katechizmu republika ńskiego"! Chciał nim wypiera ć “zabobon", oczywi ście katolicki. Tak wi ęc Ko ściuszko walczył najpierw w Ameryce w latach 1776-1783 przeciw dominacji brytyjskiej. Po powrocie do Polski zastał ju ż Konstytucj ę l-Maja, wzorowan ą na maso ńskiej Konstytucji Stanów Zjednoczonych z 1789 roku. W istocie, konstytucja ameryka ńska została opracowana dwa lata wcze śniej, w 1787 roku. Tak wi ęc Rewolucja Francuska wybuchła dwa lata po niej. Beniamin Franklin przybył do Francji kła ść podwaliny pod t ę rewolucj ę. Polska konstytucja została uroczy ście uchwalona w 1791 roku. W nast ępnym roku Ko ściuszko podjął walk ę z Rosj ą sprzeciwiaj ącej si ę wprowadzeniu tej Konstytucji w życie, co stało si ę jednym z powodów drugiego rozbioru Polski. Dwa lata pó źniej Ko ściuszko organizuje kolejne powstanie, co ko ńczy si ę trzecim i ostatecznym rozbiorem Polski. Pierwszy rozbiór od dwóch nast ępnych dzieli 20 lat: gwałtowne przy śpieszenie zagłady Polski po przybyciu Ko ściuszki! Kiedy 150 lat pó źniej, pod dyktando sowieckie powołano dywizj ę polsk ą z dogorywaj ących łagierników, nadano jej imi ę Tadeusza Ko ściuszki - bojownika o “wyzwolenie ludów". Takie mistyfikacje kultywuj ą masoni w USA do dzi ś, podczas tzw. Parady Pułaskiego, urz ądzanej ka żdego roku w Nowym Jorku. Paraduj ą w fartuszkach maso ńskich, albo przebieraj ą si ę za clownów, co przykuwa uwag ę, a uniemo żliwia identyfikacj ę. Pułaski, to tak że wybitny mason polskiego pochodzenia, czczony w USA. 76 Kto pchn ął “romantycznych Polaków" do powstania warszawskiego w 1944 roku? Dowódca AK gen. T. Bór- Komorowski był przeciwny powstaniu, ale dyrektywy szły z Londynu, ponadto sowieckie radio systematycznie nawoływało do powstania z prawego brzegu Wisły. Z dyrektyw ą o wybuchu powstania przybył do Polski wybitny mason i syjonista Józef Retinger1. Odleciał do Londynu (via Włochy) na krótko przed wybuchem powstania. Wkrótce potem Stalin, Roosevelt, i Churchill zostawili walcz ącą Warszaw ę na pastw ę hitlerowskich bomb. Wojska sowieckie przygl ądały si ę agonii stolicy z drugiego brzegu Wisły. W linii prostej dzieliło ich od powsta ńców 200 metrów! Zgin ęło 18 tysi ęcy powsta ńców - kwiat młodzie ży stolicy, a tak że ponad 200 tysi ęcy ludno ści cywilnej. Warszawa legła w gruzach2. Tylko niezale żni historycy, a zwłaszcza historycy wojskowo ści, maj ą odwagę napisa ć, że powstanie warszawskie było zbrodni ą, ale kiedy ju ż wybuchło, nie wzi ęcie w nim udziału - było zdrad ą3! Tak oto, manipulowany naród polski porywał si ę do powsta ń, które były tragicznymi “zbrodniami", ale nieuczestniczenie w nich, zamieniało si ę w zdra-de. W tym streszcza si ę tragiczna dychotomia polskich losów. Jak że trafnie pisał polski poeta okresu romantyzmu, Juliusz Słowacki: Pawiem narodów była ś i papug ą. A teraz - “sworzniem" Zbigniew Brzezi ński - były doradca prezydenta Cartera, jeden z czołowych globalistów, członek Grupy Bilderberg, współtwórca Komisji Trójstronnej i innych agend nieformalnego Rz ądu Światowego - w swej najnowszej ksi ąż ce: Wielka Szachownica4 (“The Grand Chessboard"), rozwa ża paradygmaty polityki USA u progu XXI wieku, w kontek ście Euro-Azji. Nie sposób nie zgodzi ć si ę z jego generaln ą tez ą, że interkontynentalne pasmo Globu, zwane umownie Eu-ro-Azj ą, ma rozstrzygaj ące znaczenie dla przyszłych losów świata. W zwi ązku z tym, osi ą światowej polityki USA, powinno by ć aktywne uczestnictwo w prze- obra żeniach tych dwóch kontynentów, niejako skazanych na wzajemne oddziaływanie na siebie. Brzezi ński pisze we “Wst ępie": Eurazja jest zatem szachownic ą, na której toczy si ę walka o światow ą hegemoni ę. Walka ta wymaga geostrategii: strategicznego kierowania interesami geopolitycznymi. Dla graficznego podkre ślenia nieuchronnego -jego zdaniem - poł ączenia si ę obydwu kontynentów w jeden masyw geopolityczny, Brzezi ński w polskiej wer- 1. Zob.: Henryk Paj ąk: Retinger, mason i agent syjonizmu. Wyd. Retro, Lublin 1996 r. 2. W 1939 roku stolica Polski liczyła prawie 1,5 min mieszka ńców. Jak podaje Mały Rocznik Statystyczny z 1946 r. - dwa lata po wojnie Warszaw ę, zamieszkiwało zaledwie 478,8 ty ś. osób. 3. Gen. Wacław Hry niewicz-Bakierowski: Walka o Polsk ę. Wyd. Wers, 1998 r., s. 46. 4. Warszawa 1998 r. 77 i sji swej ksi ąż ki posługuje si ę neologizmem: EURAZJA. Brzezi ński pochodzi z Polski, biegle zna j ęzyk kraju swego dzieci ństwa i młodo ści, dlatego to lunctim Europy i Azji, oddane w jednym słowie, bez ł ącznika, jest jego świadomym fu-turyzmem. Na razie wypada pisa ć: Euro-Azja, dla podkre ślenia faktu, że obydwa te kontynenty jeszcze nie “przycumowały" do siebie, nie zostały przyspawane spoiwem zwanym geopolityk ą Stanów Zjednoczonych, a mo że nawet nigdy do tego nie dojdzie, cho ćby z powodu kolosalnych ró żnic cywilizacyjnych, gospodarczych, politycznych, religijnych, a wreszcie ogromu przestrzennego1. Polacy, pomi ędzy tymi gigantami, pomi ędzy słowami Euro i Azja, na razie widz ą skromn ą kreseczk ę, w pisowni zwan ą ł ącznikiem. Tą kreseczk ą jest terytorium Polski - swoisty Gibraltar Euro-Azji. Utrzymuj ąc si ę w przeno śni “wielkiej szachownicy", Brzezi ński dzieli pa ństwa świata na “graczy strategicznych" oraz na pa ństwa stanowi ące jedynie “sworznie polityczne" pomi ędzy gigantami. Trafniejsze byłoby jednak, pozostaj ąc przy konwencji szachowej — nazwanie tych pa ństw i pa ństewek pionkami. Czym że s ą owe sworznie? Brzezi ński wyja śnia: Sworzniami geopolitycznymi s ą pa ństwa, których znaczenie nie wynika z ich pot ęgi czy ambicji, lecz raczej z wa żnego poło żenia geograficznego i skutków ich potencjalnej niestabilno ści dla zachowa ń graczy geostrategicznych. To, które pa ństwo spelni rol ę sworznia geopolitycznego, wynika najcz ęś ciej z jego poło żenia geograficznego; niekiedy pa ństwa te uzyskuj ą dzi ęki temu szczególn ą rol ę, gdy ż mog ą umo żliwia ć wa żnemu graczowi dost ęp do istotnych obszarów lub te ż go blokowa ć.2 Nic doda ć, nic uj ąć , w odniesieniu do polskiego sworznia. Euro-Azja na tym zworniku ju ż od dwóch wieków trenuje swe ludobójstwa, agresj ę polityczn ą i gospodarcz ą, militarne konfrontacje. Zawsze ofiar ą bywa polski swo-rze ń, unicestwiany jako pa ństwo: dzielony, ćwiartowany terytorialnie, niszczony i eksploatowany gospodarczo, cywilizacyjnie, demograficznie. W okresie zimnej wojny gigantów USA i ZSRR, Polsce przypadła rola szczególnego sworznia. Warto t ę rol ę przypomnie ć, aby mie ć wyobra żenie o stosunku mondialistów do terenów Polski. Oto w 1962 roku odbyły si ę rutynowe manewry NATO o kryptonimie “Fal-lex 62". Niemiecki tygodnik “Der Spiegel" opublikował (10.X.1962 r.) tajne materiały o tych manewrach. Za ich ujawnienie wydawca R. Augustein oraz czterech redaktorów, zostało aresztowanych pod zarzutem zdrady tajemnic wojskowych. Miesi ąc pó źniej brytyjski “Manchaster Guardian" (10.XI. 1962 r.) ujawnił te same szczegóły, pisz ąc m.in.: 1. Wschodnie granice Europy si ęgaj ące po Ural, s ą wymysłem geografów ignoruj ących przepa ście historyczne, cywilizacyjne, kulturowe, dziel ące prawdziw ą europejsko ść od prawdziwej azjatycko ści. Ciekawym przyczynkiem do tego w ątku s ą wyniki bada ń CBOS (Centrum Badania Opinii Społecznej) wykonanych w 1998 r (“Głos", 15.IX.1998 r.). Co trzecia osoba (30 proc.) twierdziła, że granic ą Europy jest rzeka Bug. Tylko 19 proc. przypomniało sobie ze szkolnej geografii - że Ural; 28 proc. nie miało zdania, a 17 proc. podawało Odr ę i Nys ę za granic ę Europy, czyli granic ę obecnej Unii Europejskiej! 2. Idem, s. 49. 78 Rozkazy bojowe Sił Powietrznych NATO przewiduj ą natychmiastowy odwet po zaatakowaniu Zachodu przez nieprzyjaciela... Teatr wojenny w Europie ma zostać odci ęty od Rosji w obszarze rzeki Wisly. W śród polonii brytyjskiej i ameryka ńskiej zawrzało. W pismach: “My śl Polska" (l5.XI. 1962 r.), w chicagowskim “Echu" i “Dzienniku Polskim" w Detroit. “Echo" grzmiało: Tego rodzaju plan oburza nas podwójnie: jako Polaków i jako obywateli ameryka ńskich. “Dziennik Polski" wtórował: (...) domagamy si ę, by kongresmeni polskiego pochodzenia za żą dali kongresowych dochodze ń w tej sprawie, cho ćby dla uzyskania odpowiedzi na pytanie - dlaczego w planach wojennych przeciwko Rosji główn ą cen ę, bo cen ę życia całego narodu i pa ństwa, ma płaci ć Polska? Pytanie było naiwne i retoryczne. W starciu gigantów musi powsta ć jaki ś pas śmierci i ognia. I tej ludobójczej opcji nie zmieni obecne przył ączenie Polski do NATO. Pole śmierci musi istnie ć, a jest nim Polska. Po siedmiu latach od tamtego skandalu, nic si ę nie zmieniło w tej strategii. Na tradycyjnym szczycie Napoleonów z NATO, obowi ązywała ta sama doktryna pasa zaporowego na linii Wisły. “Chicago Tribune" ujawniało: Zachód wystrzeli ograniczon ą salw ę broni j ądrowej przeciwko celom wojskowym w Europie Wschodniej (...) w takich krajach jak Polska lub Czechosłowacja. W styczniu 1970 roku londy ński “Dziennik Polski" opublikował artykuł E. Hinterhoffa - byłego polskiego oficera wywiadu, który po wojnie pracował dla Brytyjczyków i w 1963 roku został dopuszczony do prac ekspertów Francji, Niemiec i Anglii. Oceniał on skutki takiego ataku w pasie Wisły: Na odcinku frontu o szeroko ści 250 mil i gł ęboko ści 50 mil, zniszczone zostanie 3,4 min domów, około 12,5 min ludzi straci życie, a około 5 milionów poddanych b ędzie skutkom opadów radioaktywnych. Po ponownym wrzeniu w śród Polonii, interwencji Kongresu Polonii Ameryka ńskiej, Departament Stanu w ogl ędnych słowach potwierdził istnienie tej morderczej doktryny. Rozpocz ęto zbiórk ę podpisów do prezydenta Nixona. KPA domagał si ę “ponownego zbadania całej sprawy" i odrzucenia planu jako “okrutnego i barbarzy ńskiego". Z jakim skutkiem? Nieznanym do dzi ś. Geostrateg Brzezi ński odmawia Polsce roli nawet owego sworznia, dzielącego obydwa kontynenty geopolityczne. Ten geo-mason przemawiaj ący z Olimpu Rz ądu Światowego, cho ć wychowany na (koszernym) polskim chlebie, swego czasu wykładaj ący na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, dokonuje pokojowej eutanazji Polski, wyrokuj ąc o grupie takich pa ństw jak Polska: W tej chwili nie s ą graczami geostrategicznymi ani sworzniami geopolitycznymi. To samo odnosi si ę do najwa żniejszego kandydata do członkostwa w NATO i Unii Europejskiej, a mianowicie Polski. Polska jest zbyt słaba, aby sta ć si ę graczem geopolitycznym i ma tylko jedn ą mo żliwo ść : 79 zintegrowa ć si ę z Zachodem. Ponadto znikni ęcie dawnego imperium rosyjskiego1 i coraz bli ższe wi ęzy z sojuszem atlantyckim i jednocz ącą si ę Europ ą, zapewniaj ą Polsce bezprecedensowy w jej dziejach stopie ń bezpiecze ństwa (! - H. P.), jednocze śnie ograniczaj ąc zakres jej strategicznych wyborów? To brzmi jak wyrok, bo te ż jest wyrokiem! W 1856 r. car Aleksander II warkn ął do kilkuset zgromadzonych przedstawicieli polskiego ziemia ństwa w Warszawie: Panowie! Żadnych złudze ń! Pani Francois Gaudenzi Aubier - negocjator Unii Europejskiej dla Polski, powtórzyła słowa cara niemal dosłownie: Żadnych marze ń! Kwestia swobodnego obrotu ziemi ą jest jednym z generalnych warunków przyst ąpienia do UE!3 Czy istnieje jaka ś ró żnica w tonacji, w apodyktyczno ści tych trzech wypowiedzi: cara Rosji, maso ńskiego “cara" Brzezi ńskiego i przedstawicielki UE? Nie ma żadnej. Rola Polski nawet si ę nie powtarza: ona po prostu istnieje, trwa. Polska była, jest i ma by ć sworzniem, a w razie konfliktu - pasem śmierci. Ale Historia jest matk ą tera źniejszo ści i babk ą przyszło ści. Zatem pochylmy si ę nad niektórymi jej wyrokami z przeszło ści tego stulecia. Wy ich finansowali ście Dokładnie tak było: to żydowska finansjera USA i Europy zachodniej wywołała i obroniła rewolucj ę bolszewick ą w Rosji. Te same banki, to samo lobby przemysłowe zacz ęło wkrótce finansowanie hitlerowskiego nazizmu. Przez nast ępne pół wieku była to najwstydliwsza tajemnica zachodnich “demokracji". Ale jak nie istnieje indywidualna zbrodnia doskonała, tak niemożliwe jest ukrycie współudziału w zbrodniach ludobójstwa. Polska i Polacy stali si ę zbiorowym królikiem do świadczalnym tych dwóch totalitaryzmów - nazizmu i bolszewizmu, wykreowanych i militarnie rozwini ętych w dwie pot ęgi, przez Europ ę i USA. Amerykanie, Brytyjczycy, Włosi i Francuzi, współtworzyli pot ęgę nazizmu, staj ąc si ę współsprawcami hitlerowskiego ludobójstwa, mi ędzy innymi na Żydach. To wreszcie Zachód, ju ż wówczas wszechpot ęż ne jego media, opanowane głównie przez kr ęgi żydowskie, obecnie dokonuje historycznego oszustwa, przypisuj ąc Polakom współudział w zagładzie około pi ęciu milionów Żydów: zachodnich (sefardyjskich) oraz Żydów askenazyjskich - wschodnich. Skala tego kłamstwa i oszczerstw, ich ci ęż ar moralny, daje si ę nazwa ć moralnym holokaustem popełnianym na tym pokoleniu Polaków, które w walce l 1. Osob ą najmniej wierz ącą w owe “znikni ęcie" jest chyba sam Z. Brzezi ński! 2. Idem, s. 53. 3. “Nasz Dziennik", 3.YII.1998 r. 80 z nazizmem, bezlito śnie przez niego t ępione, a tak że z bolszewizmem - straciło trzy miliony swych obywateli pochodzenia polskiego oraz trzy miliony swych obywateli pochodzenia żydowskiego. Moralnym obowi ązkiem Polaków jest broni ć si ę przed tym moralnym holokaustem. Przypomina ć, jak było naprawd ę. Kto wykreował nazizm i bolsze-wizm. To najpilniejszy obowi ązek polskich historyków i publicystów. To tak że jeden z głównych celów tego opracowania. Nikt jak Polacy, nie maj ą tak uzasadnionego imperatywu przypominania źródeł, przebiegu i konsekwencji obydwu wojen światowych. Zarówno hitleryzm jak i bolszewizm dokonywały swoich zbrodni ludobójstwa pod niemal jednobrzmi ącymi hasłami: budowania światowej ojczyzny równo ści i sprawiedliwo ści. Te same komunały widniej ą na sztandarach współczesnych budowniczych Nowego Porz ądku Świata (Building The New Word Order): porz ądku obejmuj ącego wszystkie kontynenty, od USA po Ural i Japoni ę. Tym razem, zamiast sowieckich łagrów i hitlerowskich obozów koncentracyjnych, obiecuj ą zmian ę świata w sie ć kontynentalnych supermarketów. Polskie obawy przed ich nowym pochodem, głównie przez polski “sworze ń" wiod ący do Azji, powinny zosta ć odczytane przez narody cywilizacji zachodniej jako kolejne ostrze żenie. Kiedy budowniczowie Nowego Świata zaczynaj ą ponownie majstrowa ć nad kolejn ą utopi ą, trzeba im uwa żnie spogl ąda ć na r ęce. Nie maj ą do nich złudze ń wszyscy ci ze starszego pokolenia, którzy na własnej skórze do świadczyli “dobrodziejstw" socjal-komunizmu, obecnie raptownie przechrzczonego na zachodnie i wschodnie “socjaldemokracje", buduj ące gigantyczny Euro-Kołchoz pod nazw ą Unii Europejskiej. W niedalekiej przyszło ści, za spraw ą takich wizjonerów jak Z. Brzezi ński, ten Euro-Kołchoz ma poł ączy ć si ę z kołchozem azjatyckim. Bez pytania Polaków o zgod ę na t ę kolejn ą kasacj ę ich pa ństwa. Do świadczyły dobrodziejstw sowieckiego seraju dziesi ątki milionów Rosjan. Jeden z nich - Władymir Bukowski, podczas spotkania na Uniwersytecie Warszawskim (28.III. 1998 r.) zdecydowanie przestrzegał przed wchodzeniem do Unii Europejskiej. Ten były wi ęzie ń łagrów wykazał, że jest to powtórka komunistycznego Zwi ązku Radzieckiego, tylko w gro źniejszym, bo bardziej zakamuflowanym wydaniu, montowana przez socjalistów i kryptokomunistów1, maj ących zdecydowan ą wi ększo ść w Parlamencie Europejskim i Komisji Europejskiej. Hitleryzm, sprawca najwi ększej w historii ludzko ści rzezi narodów i światowej wojny, zrodził si ę z haseł socjalizmu, wkrótce potem przemienionego w “narodowy" socjalizm. Po wojnie, aby hitlerowski narodowy socjalizm nie kompromitował sw ą semantyk ą nietykalnego słowa “socjalizm", narodowy so- 1. Polski artysta, my śliciel i działacz polityczny Józef Czapski, takich krypto-komunistów nazywał “cichy- mi sowieciarzami ! 81 cjalizm zast ąpiono enigmatycznym nazizmem. Teraz ju ż nikt nie przeczyta w mass-mediach, że zbrodnie nazistów, to zbrodnie “narodowego" socjalizmu, zbrodnie niemieckiego hitleryzmu. Niemieckiego - bo Hitler nie mógłby dokona ć tych zbrodni sam, otoczony grup ą zbirów z NSDAP, SS i Gestapo. Narodowy socjalizm pojawia si ę obecnie rzadko i tylko w znaczeniu pejoratywnym: wszystko co narodowe, jest przecie ż wsteczne i niebezpieczne. Podobnie, propaganda żydowskich mass-mediów, wydarzenia marcowe w 1968 roku w Polsce - konfrontacj ę komunistów żydowskich z komunistami polskimi, nazywa obecnie atakiem “komunistów narodowych" na światłych reformatorów socjalizmu. Hitlerowski “narodowy socjalizm" jest młodszym bratem socjalizmu sowieckiego, komunistycznego, bolszewickiego. Obydwa, działaj ąc wspólnie, rozpocz ęły agresj ę na Polsk ę we wrze śniu 1939 roku, a tym samym drug ą wojn ę światow ą. Polska, jako niezwykle wa żny “sworze ń" obydwu totalitaryzmów - socjalizmów, napadni ęta przez obydwa, musiała sta ć si ę zarzewiem wojny europejskiej. Obydwa te socjalizmy, jeden zwany hitlerowskim, drugi sowieckim czyli komunistycznym, zostały wykreowane przez mi ędzynarodowe kr ęgi finansowo-przemysłowe. Cel był wspólny - wojna światowa jako znakomity biznes. Takie same cele przy świecały sprawcom pierwszej wojny światowej. Bez zrozumienia jej spr ęż yn, niemo żliwe jest trafne zrozumienie fenomenu sukcesu “narodowego" socjalizmu w Niemczech, a tak że zwyci ęstwa rewolucji bolszewickiej w Rosji. Idea wojen światowych stanowi podstawow ą wykładni ę celów masonerii, zmierzaj ącej od wieków do stworzenia “Nowego Porz ądku Świata", inaczej zwanego Rz ądem Światowym. Niezb ędna jest w tym kontek ście krótka chronologia tej kreciej roboty maso ńskich mondialistów. Adam Weishaupt, twórca nowo żytnej, zorganizowanej masonerii (Illumina-tes) rozpocz ął sw ą działalno ść ju ż w 1770 roku, a w dniu l maja 1776 roku oficjalnie zało żył lo żę maso ńsk ą w Niemczech. Jego emisariusze niemal natychmiast udali si ę do Ameryki. Żydomasoneria ameryka ńska stała si ę autork ą maso ńskiej Konstytucji Stanów Zjednoczonych. Jednodolarowy banknot do dzi ś jest ich wizytówk ą. Zawiera kilka symboli maso ńskich, na czele z maso ńsk ą wie żą zako ńczon ą trójk ątnym “okiem" o świeconych. Sto lat pó źniej, uczniowie i spadkobiercy ideowi Weishaupta, w dniu l maja 1876 roku powołali tajn ą organizacj ę pod nazw ą Totenkopf und Knoches (Czaszka i Piszczele). Jej członkiem był pó źniej Adolf Hitler. Symbolem lo ży, a tak że emblematem Gestapo - policji politycznej wzorowanej na NKWD, stała si ę czaszka i skrzy żowane piszczele. Pi ęć lat wcze śniej - w 1871 roku, mason Albert Pik ę, generał ameryka ński, w li ście do Giuseppe Mazziniego1 - wybitnego masona europejskiego 1. Z pochodzenia Włoch (1805-1872). 82 - współtwórcy idei trzech wojen światowych - tak oto widział skutki ostatniej, trzeciej wojny światowej: Wywala ona straszliwy kataklizm społeczny (...) najbardziej krwawy zam ęt (...) wi ększo ść , pozbawiona złudze ń na temat chrze ścija ństwa (...) przyjmie prawdziwe światło za po średnictwem manifestacji czystej doktryny Lucyfera. Tak wi ęc historycznym zadaniem wojen światowych, b ędzie zniszczenie chrze ścija ństwa, a po drodze - monarchii jako ostoi chrze ścija ńskiego ładu. I dalej, czytamy w li ście Pikea: Wojna światowa powinna by ć rozp ętana, aby umo żliwi ć Illuminantom obalenie władzy cara w Rosji i przekształcenie tego kraju w fortec ę komunizmu ateistycznego (...). Po jej zako ńczeniu, trzeba umocni ć ko- munizm i u żyć do zniszczenia innych rz ądów i osłabienia religii. T ę dyrektyw ę wykonano czterdzie ści lat pó źniej. Karol Marks, autor Manifestu Komunistycznego (1848 r.) pisał, że Rosjanie, Czesi, Chorwaci to “słowia ńska hołota". I zapowiadał: Znikn ą reakcyjne klasy i dynastie. Wtórował mu F. Engels: Nast ępna wojna światowa spowoduje znikni ęcie z powierzchni ziemi całych narodów reakcyjnych.2 Lato 1932 rok, Monachium: narada zwołana przez Richarda Darre - ministra wy żywienia III Rzeszy. W referacie programowym mówi si ę w kontek ście “polityki obszarów wschodnich": Dlatego nale ży ponownie pozbawi ć słowia ńskiego chłopa ziemi, uczyni ć z niego nie maj ącego własno ści robotnika i w ten sposób obni żyć jego płodno ść .3 Warto ponownie zacytowa ć wypowied ź pani Francois Gaudenzi Aubier - ne-gocjatorki Unii Europejskiej dla Polski: Żadnych marze ń! Kwestia obrotu ziemi ą jest jednym z generalnych warunków przyst ąpienia do UE. Zadziwiaj ąca, żelazna, historyczna konsekwencja! Stały kontekst “słowia ńskiej hołoty". W 1962 roku tzw. Klub Rzymski, na swoim kolejnym spotkaniu programował demografi ę Globu i Europy. Polsce wyznaczono limit 15 min mieszka ńców. Socjalistyczny bandytyzm od 150 lat przemawia tym samym j ęzykiem eutanazji i “banalnego" ludobójstwa za pomoc ą wojen i terroru. Maso ńsko-marksistowsko-hitlerowsko-bolszewicko-żydowski rasizm, stawał si ę integraln ą cz ęś ci ą planowanego ludobójstwa, rozpisanego na trzy wojny światowe. Lokomotyw ą tych planów miała sta ć si ę pot ęga USA. Pod koniec XIX wieku rozpocz ął si ę marsz Stanów Zjednoczonych ku pot ędze światowej. W dniu 24 kwietnia 1898 roku, do Waszyngtonu dotarło wypowiedzenie wojny przez Hi- 1. William T. Still: Nowy porz ądek świata. Wyd. polskie: Wers, Pozna ń 1995 r. s. 146 oraz: William Guy Carra: Pionki w grze (Pawnos in the gam ę). 2. Idem. s. 167. Za: Holly BiblU. Masonie Edition, s. 10. 3. Herman Rausching: Rozmowy z Hitlerem. 83 szpanie. Powodem były ingerencje Ameryki w sprawy Kuby - hiszpa ńskiej kolonii. Kilka dni pó źniej, prezydent William McKinley (zamordowany w 1901 roku), odpowiedział wypowiedzeniem wojny Hiszpanii. Kuba była potrzebna do budowania rz ądów imperium ameryka ńskiego. Do wojny z Hiszpani ą parły koła przemysłowe. Chodziło głównie o przemysł cukrowniczy tej wyspy. Kuba ńscy rebelianci wspierani z USA, destabilizowali t ę wysp ą pod pretekstami “wyzwole ńczymi". Ten sam scenariusz powtórzy mason Fidel Castro w nast ępnym stuleciu - na rzecz ZSRR. W dniu 15 lutego 1898 roku, pancernik USS Maine, w porcie Hawana, zaton ął rzekomo w wyniku sabota żu Hiszpanów. Zgin ęło 266 marynarzy. To był dobry pretekst dla prezydenta McKinleya1. Ameryka ńska flota na Dalekim Wschodzie, w porcie Hong-Kong, wzi ęła kurs na Filipiny, wyspiarskie królestwo Hiszpanii. Kr ąż owniki i kanonierki zatopiły w dniu l maja (znów ten l maja!) 1898 roku flot ę hiszpa ńsk ą w zatoce Ma-nilli. Po walkach na l ądzie, 13 sierpnia nad Manilli ą załopotała flaga ameryka ńska i pozostała tam do 1964 roku, kiedy Filipiny uzyskały niepodległo ść . Madryt skierował swoj ą flot ę z rejonu Afryki w kierunku Kuby. W rezultacie blokady morskiej, Santiago zostało zdobyte przez Amerykanów 16 lipca 1898 roku. Były to zwyci ęstwa o wymiarze geostrategicznym, sto lat pó źniej uprawniaj ące kogo ś takiego jak Zbigniew Brzezi ński, do apodyktycznego rozstawiania figur i pionków na światowej szachownicy. W dniu 25 lipca 1898 roku wojska USA zaj ęły hiszpa ńsk ą koloni ę Puerto Rico. Hiszpanom odebrano wysp ę Guam na Pacyfiku. USA stan ęły na progu dominacji globalnej, rozrastaj ącej si ę przez cały wiek XX. W dwóch wiekach poprzednich - XVII i XVIII, Stany Zjednoczone krzepły na ludobójczej eksterminacji Indian i “imporcie" Murzynów z Afryki. Pierwsi zostali wyt ępieni, drudzy stali si ę nieusuwaln ą bomb ą z opó źnionym zapłonem. Panowaniu na oceanach musiały towarzyszy ć przemiany wewn ątrz kraju. Nało żył si ę na nie gwałtowny rozrost przemysłu oraz koncentracja kapitału w coraz to w ęż sze grupy bankierskie. Wykreowały one oligarchi ę pieni ądza, która stała si ę rzeczywistym rz ądem w USA. Szybko weszła ona w powi ązania ban-kiersko-rodzinne przez o żenki, z finansjer ą europejska, tak że niemal wył ącznie żydowsk ą. W Europie nazwano ich “Królami bankierów i bankierami królów". U ści ślił to Metternich: We Francji dom Rothschilda był wa żniejszy od rz ądów.7- W USA, królami bankierów i bankierami królów stan ą si ę grupy bankowe Rockefellerów, Yanderbilta, Morgana, Kuhna, Schiffa, Goulda, Billa, Warburga i kilku innych. 1. Pretekstem do przyst ąpienia USA do pierwszej wojny światowej, była brytyjsko-ameryka ńska prowokacja zako ńczona zatopieniem “Lusitanii" przez Niemców, o czym w innym miejscu. 2. Jean Lombard: La cara oculta de la historia moderna. Madrid 1976 r., t. II s. 77. Za: Juan Antonio Cervera: Paj ęczyna wladzy (La red derpoder) Wyd. Nortom, Wrocław 1997 r., s. 87. 84 Wszystkich ł ącz ą wzajemne o żenki, pochodzenie żydowskie i bezwzgl ędny cynizm w parciu ku wojnie. Nic wi ęc dziwnego, że żydowski poeta niemieckiego pochodzenia H. Haine (Chaim Bruchenberg), ju ż w 1862 roku, jako mason dopuszczony do najwi ększych tajemnic, prorokował we “Franzische Zustande": Komunizm jeszcze nie ukazał si ę, ale przyjdzie pot ęż ny, władczy, bezinteresowny jak my śl (...). Wojna francusko-niemiecka b ędzie tylko pierwszym aktem wielkiego dramatu, drugim dramatem b ędzie wojna europejska, a nast ępnie rewolucja powszechna, wielki pojedynek mi ędzy arystokracj ą a proletariatem; znikn ą narody i religie2, powstanie jedna ojczyzna, jedna wiara, życie szcz ęś liwe na ziemi3. Nie sposób nie skojarzy ć tego z hitlerowskim: Ein Folk, ein Reich, ein Fuhrer! Ale ju ż w tym okresie pojawiały si ę pierwsze zorganizowane reakcje przeciwko tym szatańskim działaniom. Rodziły si ę tam, gdzie narodził si ę żydo-ma-so ński illuminizm Weishaupta - w Prusach. Zwi ązek Narodowy w Prusach, wydał odezw ę do Parlamentu Prus w latach 60-tych ubiegłego wieku, w której obok domagania si ę ustawowej kontroli stóp procentowych, żą dano poło żenia tamy żydowskiej ekspansji nie tylko w sferze finansów, lecz tak że w dziedzinie ogólnie poj ętych pryncypiów chrze ścija ństwa: W imi ę chrze ścija ńskich zasad pa ństwa, w imi ę poczucia moralno ści i sprawiedliwo ści naszego narodu, w interesie własno ści ziemskiej, która żywi i utrzymuje pa ństwo, a wreszcie w interesie tych wszystkich, którzy ulegli i nie chc ą ulec pot ędze gospodarki opartej na pieni ądzu spekulacyjnym, ni żej podpisani pokornie prosz ą Wysok ą Izb ę o ochron ę naszej ojczyzny przez oddanie głosu przeciwko temu nowemu, szkodliwemu podarunkowi “post ępu"... Czy chrze ścija ńskie ustawodawstwo ma odda ć chrze ścija ńskich mieszka ńców tego kraju na pastw ę żydowskich spekulantów?4 Z kolei filozof niemiecki Johann Fichte (1792-1814) dodawał: Pot ęż ny, wrogo usposobiony naród wciska si ę do prawie wszystkich krajów Europy. Naród ten jest w odwiecznej wojnie z tymi wszystkimi krajami, srogo do świadczaj ąc ich obywateli. Mam na my śli Żydów.(Cytat w: D. Chirot, Ibidem, s. 52. W tym samym czasie Polska znajdowała si ę w środku porozbiorowej nocy, zaci ągni ętej nad ni ą z udziałem miłuj ącym moralno ść i sprawiedliwo ść patriotów pruskich, trzeba jednak obiektywnie dostrzec ich reakcj ę obronn ą przed inwazj ą mi ędzynarodowego kapitału żydowskiego na ich kraj. Marksizm wyrosły z maso ńskiego pnia, o żywiony syjonistycznym ekspansjonizmem, okazał si ę rasizmem o takim samym nat ęż eniu zła, nienawi- 1. A wi ęc ten niby poeta, “przewidział" j ą na 30 lat naprzód! 2. Program konsekwentnie realizowany do dzi ś! 3. Z: Ks. prof. Michał Poradowski: Nowy Światowy Ład. Wyd. Wers, 1994 r. s. 23. 4. Teodor Hamerow: Restoration, Revolution, Reaction: Economics andPolitics i Germany, 1815-1871. Princeton University Press 1958 r. Cytat z: Daniel Chirost: TyraniXXwieku (Modern tyrants...). Wyd. poi. 1997 r., s. 38. 85 I. ści, pasji niszczenia - jak hitlerowski nazi-socjalizm. Ten ostatni w planie zagłady usytuował nie tylko “słowia ńsk ą hołot ę", lecz tak że wielomilionowy żydowski plebs, zwłaszcza wschodni, askenazyjski1. Była to hitlerowska niesubordynacja, za któr ą Niemcy zapłacili straszliw ą cen ę. Tajne przygotowania do pierwszej światowej wojny, wieszczone przez Pikea, Mazziniego, Heinego, Marksa - ruszyły pełn ą par ą. W 1910 roku2 powstała tzw. Fundacja Carnegiego dla Pokoju Mi ędzynarodowego (The Carnegie Endowment for International Peace). Nazwa dokładnie odwrotna do rzeczywistych celów tej fundacji. W jej protokołach znajduje si ę taki zapis: Czy jest jakakolwiek znana człowiekowi, skuteczniejsza od wojny droga, która by zmieniała w takim samym stopniu życie całej ludzko ści? Pi ęć lat poprzedzaj ących wybuch pierwszej wojny obfitowało w ogromne przeobra żenia systemu obiegu i własno ści pieni ądza w USA. Ich ostatecznym rezultatem było przej ęcie faktycznej władzy w pa ństwie przez konsorcja bankowe. Wszyscy pó źniejsi prezydenci, Kongres, agendy rz ądowe, byli jedynie wykonawcami strategii oligarchii bankowej. Te strukturalne przemiany w sferze własno ści pieni ądza pa ństwowego, miały wkrótce rozstrzygaj ące znaczenie dla wybuchu pierwszej wojny światowej, dla jej przedłu żania obliczonego na wyniszczenie obydwu walcz ących stron. Przyjrzyjmy si ę zatem tym przeobra żeniom dokładniej. W 1907 r. Jacob Schiff, boss nowojorskiego Kuhn and Loeb Company przestrzegał nowojorsk ą Izb ę Handlow ą, że je żeli nie utworzy si ę banku centralnego, to kraj popadnie wkrótce w chaos finansowy. Było to nawi ązanie do wydarze ń z 1832 roku, kiedy to prezydent Andrew Jackson nie przedłu żył patentu dla banku centralnego powołanego w 1791 roku. Udziały Rothschildów w Banku Centralnym były tak wielkie, że nazwano je “władz ą w starym Banku Stanów Zjednoczonych"3. Jackson był dosadny w uzasadnianiu swej zgody na przedłu żenie patentu: Jeste ście gniazdem żmij - zlodziei. Z pocz ątkiem XX wieku oligarchia bankowa USA postanowiła powoła ć Bank Centralny, ale ju ż nie pa ństwowy, tylko prywatny! Nast ąpił szereg posuni ęć monetarnych, które niemal wymusiły powstanie takiego banku. Najlepszym sposobem okazał si ę sztucznie wywołany kryzys monetarny. Panika na giełdzie zrujnowała wtedy tysi ące drobnych ciułaczy, a przyniosła miliardy elicie bankowej, na czele z Rothschildami: Żydzi askenazyjsey byli pogardzani przez zachodnich - sefardyjskich. We Francji ujawnila si ę nienawi ść mi ędzy dwoma wspólnotami żydowskimi. Żydzi sefardyjscy wysiali w 1760 roku Jakuba Pereira do Pary ża z petycj ą, aby król Ludwik XVI wyrzucil z Bordeau intruzów aszkenazi. J. A. Cervera: Paj ęczyna wladzy, Ibidem, s. 83. Dennis Laurence Cuddy, Robert Henry Goldborought: Nowy Porz ądek Świata. Polskie wyd.iWers 1997 r., s. 7- 8. N. Webster w: WorldRevolution ( Światowa Rewolucja), s. 172, za dat ę powstania Fundacji Carnegiego przyjmuje ona 1908 rok. William T. S t i 11: Nowy Porz ądek Świata (New World Order) 1990 r. Wyd. poi.: Wers, Pozna ń 1995 r., s. 168 i passim. 86 Cel kryzysu był dwojaki: 1. spowodowa ć finansowe “zabicie" krajowców i 2. wzbudzi ć w Ameryce wielk ą potrzeb ę banku centralnego. Ruszyły przygotowania. Z Europy wysłano do USA Paula Warburga ze sprzymierzonej z Rothschildami grupy bankowej “Kuhn an Loeb Co.". Za “ekspertyzy" płacono Warburgowi olbrzymie honoraria: 500.000 dolarów rocznie2. Drugim krokiem było wywołanie paniki finansowej. J.P. Morgan rozpu ścił pogłoski, że konkurencyjne banki będą niewypłacalne. Do akcji wł ączył si ę marionetkowy Kongres. Powołał on Narodow ą Komisj ę Monetarn ą. Na jej czele stan ął zausznik Rothschildów Nelson Aldrich. Wystarczy doda ć, że córka Aldri-cha wyszła za Johna D. Rockefellera3. Komisja dwa lata badała systemy bankowe Europy. Po tym czasie Aldrich spotkał si ę potajemnie z P. Warburgiem i głównymi przedstawicielami grup Mor-gana i Rockefellera. Spotkanie odbyło si ę w klubie my śliwskim Morgana na wyspie Jekyll (Georgia). Rockefellerów reprezentował Yanderlip, z innych bankierów wymienia si ę Davsona i Stronga, ale kluczow ą postaci ą był tam P. Warburg. Ten Żyd z Hamburga, żeni ąc si ę z córk ą Salomona Loeba - Nin ą Loeb, szybko otrzymał obywatelstwo ameryka ńskie. Na wyspie dyskutowano, w obecno ści Aldricha, o szczegółach powołania banku centralnego. Wkrótce pó źniej Aldrich wniósł do Kongresu projekt takiego banku, ale wzbudził on tyle zastrze żeń, że przyj ęto go dopiero w 1913 roku. Tak wła śnie, powstał Akt Rezerw Federalnych. W ramach tego Aktu, powstał prywatny bank centralny o nieograniczonych uprawnieniach. Przyznano mu prawo kontroli stopy procentowej, poda ży pieni ądza i wył ączn ą licencj ę na druk dolarów! Kongresmen Charles Lindberg4 stwierdził krótko, że Akt ustanowił najwi ększy trust świata i tym samym zalegalizował niewidzialne rz ądy władzy monetarnej5. Kongres zmienił status 12 banków regionalnych nale żą cych do Rezerwy Federalnej. W 1914 roku - pierwszym roku wojny, Bank Rezerw skupił 7525 banków narodowych. Podporz ądkowano Rezerwie Federalnej tak że 1064 banki prywatne poprzez obowi ązkow ą subskrypcj ę kapitałów z Banku Rezerw. Tak scentralizowano wszystkie banki stanowe. Pot ęga tego prywatnego trustu bankowego zaniepokoiła nawet prezydenta Wilsona: Doszli śmy do jednego z najgorzej sprawowanych rz ądów w cywilizowanym świecie -ju ż nie rz ądu wolnej opinii, ju ż nie rz ądu... głosu wi ększo ści, lecz rz ądu opinii i przemocy malej grupki najbardziej wpływowych ludzik 1. D. Griffin: Descent Into Slavery, s. 37. Za: R. Still, Idem, s. 170. 2. Siła ówczesnego dolara była kilkadziesi ąt razy wi ększa ni ż obecnego. Tylko w latach 1960-1990 zmalała ona dziesi ęciokrotnie! 3. Jego wnuk - Nelson Aldrich Rockefeller został w 1974 r. wiceprezydentem USA. 4. Ojciec wówczas jedenastoletniego Lindberga, który w 1927 r. po raz pierwszy przeleciał samolotem nad Atlantykiem. 5. Griffin, Idem. 6. “National Economy and Banking System" - dokumenty Senatu, koi. 3. nr 23 (Senat 75-tej kadencji, sesja I, 1939 r.). Za: R. Still, Idem, s. 172. 87 Ponad pół wieku pó źniej, w 1971 roku, kongresmen L. McFadden w “New York Times Magazine" stwierdził, że Akt Rezerw Federalnych stworzył su-perpa ństwo rz ądzone przez mi ędzynarodowych bankierów i mi ędzynarodowych przemysłowców, działaj ących razem w celu zniewolenia świata dla własnej przyjemno ści1. Z kolei William J. Gili nazwał Federalny Bank Rezerw: najwi ększ ą fabryk ą długów w całej historii ludzko ści na planecie Ziemia1-. Cztery lata po narodzinach Rezerwy Federalnej, po życzyła ona dziesi ątki milionów dolarów żydowskim bolszewikom natychmiast po wybuchu ich rewolucji w Rosji. Kongresmen McFadden w czerwcu 1933 roku wyjaśnił na posiedzeniu Kongresu, co bolszewicy zawdzi ęczaj ą Federalnemu Systemowi Rezerw w pocz ątkowym, rozstrzygaj ącym o ich powodzeniu okresie: Rz ąd sowiecki otrzymał fundusze ze Skarbu Stanów Zjednoczonych z r ąk Rady Rezerwy Federalnej i Banku Rezerwy Federalnej, działaj ących poprzez Chase Bank... dostaliby ście zawrotu głowy wiedz ąc, jak wiele pie- ni ędzy ameryka ńskich podj ęto ze Skarbu Stanów Zjednoczonych na rzecz Rosji3. Dodajmy, że wspomniany przez Faddena Chase Bank Rockefellerów, wkrótce poł ączył si ę z Manhattan Bank Warburga w jeden: Chase-Manhattan Bank. W tym samym czasie Chase Bank zacz ął sprzedawa ć bolszewikom obligacje w USA, ale to —jak pisze R. Still: rozw ścieczyło ameryka ńsk ą opini ę publiczn ą. W drugim roku wojny (1915), Chase Bank Rockefellerów udzielił po życzek Wielkiej Brytanii i Francji na sum ę pół miliarda dolarów na przedłu żanie tej apokaliptycznej wojny. Niemcom tak że po życzono, ale “tylko" 35 min dolarów i ta dysproporcja wymownie świadczyła o preferencjach dla Francji i Anglii. Finansowanie bolszewików odbywało si ę głównie poprzez fundacje, zwolnione od opodatkowania. Stały si ę one nieformalnymi agendami USA ści śle powi ązanymi z oligarchi ą przemysłowo-bankow ą. Najwa żniejsza z nich, powołana w 1908 roku, w trakcie prac nad Bankiem Rezerw Federalnych, to wspomniana: “Fundacja Carnegiego dla Pokoju Mi ędzynarodowego" (Carnegie Endowment for International Peace)4. Prawda o tym “filantropie" i roli jego fundacji wyszła na forum publiczne dopiero w latach 1954-1956. Profesor Carrol Quigley5 id ąc śladem przesłucha ń w Kongresie kongresme-na McCartyego, prze śledził nici wiod ące od jawnych komunistów, takich jak wła śnie Carnegi i Alger Hiss (sowiecki szpieg) do banku Morgana, poprzez sie ć ści śle ze sob ą powi ązanych fundacji wył ączonych z opodatkowania. Afera stała si ę tak gło śna, że Kongres powołał Komisj ę Specjaln ą do Badania Fundacji 1. James Perloff: The Shadows of Pover: The Council on Foreign Relations And The American Dedine. Wester Inslands, 1988 r., s. 23. 2. Dennis C u d d y, R.H. Goldborought: Nowy Porządek Świata, op. cit., s. 9. 3. Plemmons. Dallas. “The Illuminati". Rozprawa wydana w 1979 r. 4. Andrew Carnegie (1835-1919). W 1890 roku jego stalownie wytwarzały 25 proc. ameryka ńskiej stali, a w 1901 roku sprzedał swoje udziały Morganowi i po świ ęcił si ę działalno ści maso ńskiej pod przykrywk ą filantropii. Swoj ą główn ą z kilku innych fundacji, t ę “na rzecz pokoju", powołał w 1910 roku. 5. Tragedy and Hope. New York: 1966 r. s. 954-955. Za: R. Still, Idem, s. 174-175. Wył ączonych z Opodatkowania (!). Raport na temat powi ąza ń tych “fundacji" z komunistami USA i bolszewikami ukazał si ę w 1954 roku. Przeszedł jednak bez echa i dopiero wyznaczenie do tych bada ń Normana Dodda przyniosło prawdziwe rewelacje. Dodd ustalił, na podstawie protokołów Rady Powierniczej “Fundacji dla Pokoju Carnegiego", i ż przez pierwszy rok istnienia fundacji, jej członkowie rozprawiali głównie nad instytucj ą wojny jako najlepszym sposobem zmian w życiu narodu ameryka ńskiego! Konkretnie, chodziło o to, jak uwikła ć Stany Zjednoczone w planowan ą wojn ę, przy wiadomej niech ęci społecze ństwa tego kraju do wojen. Okazało si ę te ż, że wszystkie nominacje w Departamencie Stanu musiały by ć zatwierdzane przez tzw. Rad ę Towarzystw Intelektualnych (Council of Learned Societes) - powołan ą przez “Fundacj ę Carnegiego dla Pokoju Mi ędzynarodowego". Kiedy wojna wybuchła, w protokołach Fundacji pojawiła si ę - znaleziona przez Dodda - nota do prezydenta Wilsona z pro śbą aby: dopilnował, by wojna nie sko ńczyła si ę za szybko. Dalszy ci ąg ju ż znamy. Norman Dodd w wywiadzie radiowym z 30 maja 1977 roku ujawnił, że badał ró żne fundacje na dystansie ponad półwiecza. Jego pierwszy wniosek stwierdzał, że fundacje powstawały na długo przed pojawieniem się podatku dochodowego oraz podatku od spadków. Zatem unikanie takich podatków nie mogło by ć celem tych fundacji, np. fundacji Carnegiego, powołanej ju ż w 1908 roku. Ich celem była długofalowa praca nad zmian ą mentalno ści społecze ństwa ameryka ńskiego, zmian ą sposobu życia, zmian ą warto ści życia. Jednym z najpilniejszych, a zarazem najtrudniejszych zada ń w tej transformacji postaw Amerykanów, było przekonanie ich do idei wojen. Pytanie o to, jak uwikła ć Stany Zjednoczone w wojn ę, stało si ę w 1909 r. i nast ępnych latach, pytaniem i celem zasadniczym owych fundacji, zwłaszcza takich jak Fundacja dla Pokoju Mi ędzynarodowego. Cyniczna kłamliwo ść samej nazwy fundacji w stosunku do odwrotno ści jej rzeczywistych celów, na podstawie do świadcze ń nast ępnych dziesi ęcioleci, musiała doprowadzi ć Dodda do nieuchronnego wniosku ko ńcowego, w którym wojny okazuj ą si ę jedynie środkiem wiod ącym do globalnego celu, jakim było budowanie gigantycznej synarchii władzy i pieni ądza. Powstanie bolszewickiego Imperium Zła, w tym maso ńskim marszu było wa żnym historycznym etapem. Bez osłonek zdefiniował t ę funkcj ę rewolucji bolszewickiej oraz istniej ącego ju ż Zwi ązku Sowieckiego, szef Fundacji Forda - Rowan Gather: Działamy tu na podstawie wytycznych Białego Domu. Istota tych wytycznych jest nast ępuj ąca: posłu żymy si ę sił ą naszych darowizn... aby zmieni ć życie w Stanach Zjednoczonych, tak by śmy mogli w dogodny sposób zł ączy ć si ę ze Zwi ązkiem Radzieckim1. 1. Wspomniany wywiad radiowy z Normanem Doddem, 30 maja 1977 r. W nast ępnych fragmentach i rozdziałach tej pracy wyka żemy na licznych przykładach, praktyczn ą realizacj ę tego wspólnego z żydostwem sowieckim budowania Stanów Zjednoczonych Zwi ązku Sowieckiego, a w drugiej połowie XX wieku - Stanów Zjednoczonych Europy. Tysi ące kilometrów i pół wieku, dziel ące polskiego współczesnego czytelnika od tych słów prezesa Fundacji Forda, nie s ą ju ż żadn ą przeszkod ą, ani przestrzenn ą ani czasow ą. Ani przestrze ń ani czas ju ż si ę nie licz ą: syjono-masoneria działa powoli, wytrwale, l działa skute- cznie jak powolny walec drogowy. Nie jest, nie był i nie b ędzie przeszkod ą w tej wspólnocie celów tak że system komunistyczny, pozornie tak przecie ż sprzeczny z kapitalistycznym. Garry Al-len, autor ksi ąż ki: “None Dare Cali It Conspiracy" wyja śnia to z brutaln ą logik ą: Je żeli zrozumiemy, że socjalizm nie jest programem podziału bogactw, lecz jest w rzeczywisto ści metod ą koncentracji i kontroli bogactw, to pozorny paradoks superbogaczy popieraj ących socjalizm przestanie w ogóle by ć paradoksem. Zamiast tego oka że si ę on logicznym, a nawet doskonałym narz ędziem w r ęku megalomanów. Komunizm, dokładniej socjalizm, nie jest ruchem uciśnionych mas, lecz ruchem elity gospodarczej. W tej sko ńczenie trafnej diagnozie, nie powinno umkn ąć z pola widzenia szczególnie trafne, szczególnie bo wieczy ście aktualne stwierdzenie: Komunizm, a dokładniej socjalizm... Tak wła śnie; macierzystym prasłowem nie jest tu komunizm, lecz wieczysty socjalizm. Komunizm był krwawym incydentem, przedłu żonym do 70 lat istnienia ZSRR, dzi ęki heroicznej pomocy i współpracy z nim wszystkich pot ęg tego świata. Na trwałe zapadł w świadomo ść trzech zdruzgotanych pokole ń Rosji i Europy Wschodniej, tak że Europy Zachodniej, jako ludobójcza przygoda ludów Eurazji, spi ęta tym jednym słowem: komunizm. Ten że komunizm jednak “upadł", pozornie przestał zagra żać cywilizacji chrze ścija ńskiej. W polu widzenia pozostał sympatyczny, nie czerwony tylko ró żowy socjalizm Europy Zachodniej, coraz cz ęś ciej nazywany w sferze polityki i programów ekonomicznych - socjaldemokracj ą. Owe socjaldemokracje prowadz ą od 1990 roku pot ęż ny ostrzał propagandowy świadomo ści “ludów", zmierzaj ący do przekonania ich o ostatecznym zniszczeniu, rozpadzie komunizmu Komunistyczne partie podbitych krajów ZSRR, partie komunistyczne Europy i krajów satelickich sowieckiego Molocha, po śpiesznie przechrzciły si ę z partii robotniczych w przeró żne socjaldemokracje. Tak było z prekursorsk ą w tej mimikrze Polsk ą Zjednoczon ą Parti ą Robotnicz ą, której gaulajterzy młodszego pokolenia, skwapliwie przemianowali si ę w Socjaldemokracj ę Rzeczpospolitej Polskiej, a pó źniej w SLD. Wywołuj ąc rewolucj ę żydobolszewick ą w Rosji, jej twórcy z Wall Street i oligarchii europejskiej zdawali sobie spraw ę z faktu, że wszystkie poprzednie rewolucje wcze śniej czy pó źniej po żeraj ą swoje dzieci czyli sprawców, czego niedo ścignionym przykładem była Rewolucja Francuska i powielaj ąca jej metody rewolucja żydowska w Rosji. Podsycaj ąc ambicje złaknionych władzy, patologicznych spiskowców typu Stalina czy Hitlera, musieli uwzgl ędnia ć i 90 l f ¥ uwzgl ędniali ryzyko wymkni ęcia si ę ich podopiecznych spod kontroli. Dlatego, zasilaj ąc milionami dolarów obydwa totalitaryzmy maj ące w szyldach słowo socjalizm, chroni ąc je przed upadkiem, jednocze śnie finansowali ich oponentów, przeciwników ideowych i zbrojnych. Hitler wymkn ął si ę spod kontroli nie dlatego, że dotarł a ż pod Stalingrad, ale dlatego, że “po drodze" wymordował ponad pi ęć milionów Żydów - jak si ę wydaje z pierwotnych zamierze ń światowych podpalaczy - o kilka milionów za du żo. W ka żdym razie uratowały si ę elity, które przed holokaustem mogły swobodnie emigrowa ć z socjalistycznej III Rzeszy, a z Polski ucieka ć swobodnie na Wschód, do czerwonych współbraci. Ilo ść przeszła w jako ść - z równie tragicznym skutkiem dla Polski - europejskiej siedziby ponad 3,5 miliona Żydów. Elity ocalałe z pogromu nazistowskiego uczyniły z holokaustu znakomity biznes i narz ędzie szanta żu moralnego i politycznego, a znikoma w Polsce liczba obecnych Żydów w porównaniu z liczb ą przedwojennych, słu ży im obecnie do nikczemnego oskar żania Polski i Polaków o antysemityzm bez Żydów, czyli patologi ę w stanie czystym - jak to dosłownie zdefiniował Bronisław Lewartow-Geremek, gaulajter polskiego dystryktu w dziedzinie spraw mi ędzynarodowych. Istnienie sowieckiego komunizmu i jego światowych agentur, słu żyło geo-masonom jako doskonały straszak. Perswadowali: jedynym sposobem pokonania komunizmu jest stworzenie czego ś jeszcze bardziej zunifikowanego, o wymiarach światowych. Tym czym ś był i pozostał Rz ąd Światowy, z jego groteskow ą atrap ą - Organizacj ą Narodów Zjednoczonych. Nie bez powodu Izrael przeznaczył na jej nowojorsk ą siedzib ę symboliczn ą liczb ę 40 ton kamienia z kamieniołomów, z których zbudowano Świ ątyni ę Salomona... Czterdzie ści lat Żydzi szli z ziemi egipskiej... Na podbój świata... Prawdziwym królem wojny stał si ę Bernard Baruch, któremu prezydent Wi-Ison oddał pełni ę władzy monetarnej w USA. Baruch był jednocze śnie głow ą “trójmonarchii miedzianej Baruchów, Levisohnów i Guggenheimerów, przy współudziale ich żydowskich pomocników i nie żydowskiego frontu"1. Sternikami po życzek dla aliantów, a wkrótce “stypendystami bolszewików" stali si ę Rothschildowie, cho ć żaden z synów zało życiela “dynastii" nie zamieszkał w USA. Jak pisze H. Ford w cytowanej pracy, Anzelm pozostał we Frankfurcie, Salomon wybrał Wiede ń, Nathan udał si ę do Londynu, Karol zamieszkał w Neapolu, a Jakub reprezentował rodzin ę w Pary żu. Byli to władcy wojen w Europie, poprzez o żenki i wspólnot ę interesów nierozdzielnie zwi ązani z oligarchi ą pieni ądza USA. Akt Rezerw Federalnych zrodzony na wyspie Jekyll, stał si ę zal ąż kiem ameryka ńskiego Federalnego Banku Rezerw, który William J. Gili nazywa: najwi ększ ą fabryk ą dlugów w całej historii ludzko ści na planecie Ziemia2. 1. Henry Ford: Mi ędzynarodowy Żyd. Cykl artykułów w “The Deaborn Indepeden" (maj-pa żdziernik 1920 r.). Wyd. polskie: 1922 r. i wyd. II: “Ojczyzna" 1998 r. 2. Dennis Cuddy, R. H. Goldborought, op. cit. s. 9. 91 Po życzki z Federalnego Banku Rezerw umo żliwiały kontynuacj ę tej absurdalnej wojny długo po tym, jak walcz ące pa ństwa Europy stały si ę bankrutami i cmentarzyskami milionów ofiar. Konferencja “pokojowa" w Wersalu Cudzysłów wokół słowa “pokojowa" nie jest przekorny. Światowa oligarchia pieni ądza, steruj ąca rz ądami pa ństw zwyci ęskich, rozdała tam karty do przyszłej, drugiej wojny światowej. Główn ą ofiar ą stały si ę pokonane Niemcy. Obci ąż ono je ogromnymi odszkodowaniami: 212 min marek płatnych wprawdzie w ci ągu 30 lat, ale połow ę tej sumy Niemcy musieli spłaci ć do 1921 roku. Traktat podpisano 28 czerwca 1919 roku, ale dopiero w maju nast ępnego roku przyj ęto niemieck ą delegacj ę. Kazano jej wysłucha ć butnego, poni żaj ącego przemówienia Georgesa Clemenceau1. Pozwolono Niemcom robi ć notatki, ale bez prawa głosu. Oskar żenie Niemiec jako jedynego sprawc ę wojny, było dotkliw ą niesprawiedliwo ści ą. Nie bez powodu Hitler kazał Francuzom kapitulowa ć w Co-mpiegne, w tej samej salonce, gdzie Niemcy kapitulowały po pierwszej wojnie. Francj ę reprezentowali masoni i anglofile w osobach Georgesa Clemenceau i Poincare, otoczeni wianuszkiem “ekspertów" żydowskiego pochodzenia. Wielk ą Brytani ę reprezentował Żyd Lloyd George: mason, nieprzejednany wróg Polski i polsko ści, o czym poni żej. Pierwsza konferencja miała miejsce w Pary żu, 18 stycznia 1919 roku. Było to zebranie typowo maso ńskie i tryumfalistyczne. Delegaci z 27 krajów stworzyli 52 komisje. Ich zadaniem było powołanie Ligi Narodów - pierwszej oficjalnej organizacji mi ędzynarodowej, całkowicie zdominowanej przez masonów personalnie i programowo. Nast ępne zadania, to “zapobieganie konfliktom" i wojnom (!), ustalenie granic po rozpadzie trzech mocarstw, nowe niepodległe pa ństwa, odszkodowania wojenne. Wszystko stało pod znakiem ostentacyjnej dominacji USA. Prezydent Wil-son zastrzegł sobie przewodnictwo Lidze Narodów; delegacje czekaj ą cały miesi ąc na jego przybycie do Pary ża. Utworzyły one Rad ę Dziesi ęciu; decyzyjny kr ąg na wzór maso ński. Dziesi ątk ę utworzyli: Wilson, Lloyd George, Clemenceau, Balfour2, Lausing, Pichon, Orlando Sonino, Makino, Chuida. Ale t ę dzie- 1. Georges Clemenceau (1841-1929), francuski premier, współtwórca traktatu. Ju ż po wojnie francusko- pruskiej, reprezentował polityk ę rewan żu wobec Niemiec i Prus. Skrajny radykał. Wsławił się akcj ą obrony Dreyfusa — Żyda oskar żonego o szpiegostwo. Wielki zwolennik Rewolucji Francuskiej, rewolucji 1848 r. i nast ępnych, nieprzejednany ateista, wolnomy śliciel. Jego ojciec Beniamin -wyznawał “zasad ę", że klerykalizm (czyli po prostu katolicyzm) jest zasadnicz ą przeszkod ą na drodze post ępu i szcz ęś cia ludzko ści! Żeni ąc si ę z Sophie Emm ą Gautreau - wymógł na niej przed ślubem przyrzeczenie “i ż nigdy progu ich domu nie przekroczy żaden ksi ądz ani pastor, a ich dzieci nie b ędą ochrzczone". Zob. W. Śl ad ko ński: Ojciec Zwyci ęstwa — Georges Clemenceau. Wyd. Uniw. M. Curie-Skłodowskiej, Lublin 1998 r., s. 15. 2. Artur James Balfour, Żyd z pochodzenia (1848-1930). Premier brytyjski, przedtem lord admiralicji. W 1916- 1919 r. był autorem tzw. deklaracji Balfoura, o utworzeniu w Palestynie żydowskiej siedziby narodowej. 92 f siatk ę, wci ąż zgodnie z drabin ą maso ńskich wtajemnicze ń, zmniejszono do Pi ątki składaj ącej si ę z prezydentów USA, Anglii, Francji, Włoch, Japonii. Wkrótce Japonia i Włochy wycofuj ą si ę z konferencji i odt ąd rz ądzi Trójka: Wi-Ison, Lloyd George i Clemenceau. Doradcami Trójki s ą trzej wpływowi Żydzi, którzy dali kredyty bolszewikom na rozp ętanie rewolucji żydowskiej w Rosji: Philip Sasson, płk Mandell House - zausznik Wilsona oraz Jeroboam Roths-child1, wspomagani przez Georga Mandela. Wilson przybył na konferencj ę jak faraon. Przywiózł delegacj ę składaj ącą si ę z 1300 “ekspertów", głównie z Wall Street i Brodway 1202. Na ich czele stał Bernard Baruch. Bank Lazarda reprezentował niejaki Eugene Meyer; banki Mor-gana - William Lamont (jednocze śnie delegat Ministerstwa Skarbu). Nie mogło zabraknąć Otto Kahna - nast ępcy Jakuba Schiffa w banku “Kuhn and Loeb Co-mpany". Najsłynniejszy z nich, to Paul Warburg, z licznych odgał ęzie ń Warbur-gów pochodz ących z Niemiec. W delegacji znalazł si ę Walther Rathenau -Minister Odbudowy Republiki Weimarskiej, tak że z pochodzenia Żyd, potentat w firmach produkuj ących energi ę elektryczn ą, gaz, produkty chemiczne, a tak że w przemy śle ci ęż kim. To wyj ątkowo ciekawa posta ć, niemal wzorcowa pod wzgl ędem postaw oficjalnych i zakulisowych. Ten Żyd z pochodzenia, dał si ę pozna ć jako “antysemita"! Pierre Yillemarest w swej ksi ąż ce3 pisze o nim: Maximilian Harden, który znal go dobrze, napisał o nim: «B ędąc ministrem, o świadczył, że Izrael musiał odpokutowa ć zbrodni ę Gołgoty», co nie przeszkadzało mu szepta ć syjonistom, że ich droga b ędzie wkrótce jego drog ą. Rathenau był autorem ksi ąż ki: “Dok ąd zmierza świat". Stwierdza tam: pluto-kracja jest pot ęgą świata. Nic odkrywczego - sam był jej wa żną figur ą. Znamienne, że na konferencj ę wersalsk ą nie zaproszono delegata Watykanu, ale uczestniczyła w niej delegacja syjonistyczna, wzmacniaj ąc dodatkowo żydowskie lobby bryluj ące w pozostałych delegacjach. Na czele syjonistów stan ął rabin Stephan Wiese. Był w delegacji żydowskiej Louis Marshall z ameryka ńskiego kongresu żydowskiego. Był s ędzia Samuel Gise. Ta żydowska delegacja uczestniczyła w redagowaniu traktatu do Trybunału mi ędzynarodowego. Celem Trybunału było zorganizowanie ochrony wspólnot żydowskich w formie uprzywilejowanej, co najdotkliwiej odczuje Polska. Naród polski był reprezentowany przez wybitnego Polaka Romana Dmo-wskiego4. Opowiadał si ę za zwrotem wszystkich ziem utraconych we wszystkich trzech rozbiorach. Najbardziej wrogie Polsce stanowisko zajmowali brytyjczycy. Lord Balfour ju ż w 1917 roku, na posiedzeniu brytyjskiego gabinetu postulował odebranie przyszłej Polsce Gda ńska, gdy ż ma ludno ść niemieck ą. Ponadto, dost ęp Polski do morza powinien by ć zakazany w przyszłym traktacie, gdy ż to od- 1. J.A. Cervera, op. cit. i passim. 2. Drapacz chmur, siedziba głównych banków w Nowym Jorku. 3. Żródta finansowania komunizmu i nazizmu, czyli w cieniu Wall Streef. Przekład polski: Fulmen - Poland, 1997 r., s. 145. 4. Nawet Balfour okre ślił go jako “Człowieka du żego kalibru i wielkiego charakteru". Zob.: W. Sukienni-cki: Balfour a Polska, Zeszyty Hist. 17/70 s. 44. 93 dzieli Niemcy od Prus Wschodnich. Co gorsze, Balfour chciał pozostawi ć Pozna ńskie Niemcom, aby polska granica nie przebiegała zbyt blisko Berlina, cho ć ćwier ć wieku pó źniej Churchillowi nie b ędzie przeszkadza ć trwała obecno ść Sowietów w tym że Berlinie. Te rozbiorowe propozycje Brytyjczyków były konsekwencj ą stałej ich geostrategii: Polska ma by ć pa ństwem buforowym (“sworzniem" Brzezi ńskiego), oddzielaj ącym Niemcy i Europ ę Zachodni ą od Rosji. Balfour na razie sprzeciwiał si ę postawieniu sprawy niepodległo ści Polski na i przyszłej konferencji pokojowej. B Na szcz ęś cie, inne były geopolityczne plany Francji. Jej dokumenty z 26 li- stopada 1917 roku mówi ą o zagro żeniu ze strony Niemiec: * Z politycznego punktu widzenia, zmurtwychwstala Polska stworzy we • Wschodniej Europie lepsz ą ochron ę przeciw Niemcom1. f Buforow ą rol ę wyznaczyły Polsce tak że Stany Zjednoczone i ta opcja zdecydowała o tre ści 13 punktu w słynnej deklaracji Wilsona, cho ć ten że Balfour, ju ż w kwietniu 1917 roku podczas rozmowy z wszechwładnym zausznikiem Wilsona płk M. Housem2 uzgodnił odbudowanie Polski dostatecznie silnej i terytorialnie obszernej, by słu żyła jako pa ństwo buforowe mi ędzy Niemcami a Rosj ą3. Wobec takiego stanowiska Francji i USA, Balfour działaj ąc na rzecz maksymalnego osłabienia Polski, postulował oddanie Niemcom Śląska, regionu przemysłowo wyj ątkowo wa żnego i bogatego. Spory wokół Gda ńska, Śląska, Pozna ńskiego sprawiły, że sprawa niepodległo ści Polski omal nie została skre ślona na posiedzeniu brytyjskiego rz ądu4. Nagły zwrot prezydenta Wilsona ku plebiscytowi w sprawie Śląska i Prus, był wynikiem tajnych nacisków fmansjery żydowskiej. Żydzi ameryka ńscy: J. Schiff, Kohn, Frankfurter, Sunkowicz (Sunkovich), w telegramie do Wilsona z 28 maja 1919 roku za żą dali plebiscytu w tej sprawie. Wilson okazał si ę posłuszny5. Na drugim kra ńcu przyszłej Polski - w Wilnie, żydostwo rozwin ęło energiczn ą propagand ę przeciwko polsko ści Wile ńszczyzny. Ju ż pod koniec wojny, żydowska “Lecte Najer" z czerwca 1918 r. pisała w imieniu wszystkich Żydów Wile ńszczyzny: Przył ączenie do pa ństwa polskiego odrzucamy jednomy ślnie, maj ąc w Wilnie 75 tysi ęcy Żydów, czyli liczb ę żadn ą miar ą nie mniejsz ą ni ż Polacy (...) Gdyby była mowa o zmianie granic, to mogliby śmy si ę zgodzi ć na ka żde rozwi ązanie, byle nie polskie. Gdyby wyst ąpiła tendencja oddania Wilna Polsce, wówczas musieliby śmy zmobilizowa ć cale żydostwo do obrony naszej Jerozolimy litewskiej. 1. A. Cie ń ciała: Polityka brytyjska wobec odrodzenia Polski. Zeszyty Historyczne 16/69. 2. Notabene - przyjacielem I. Paderewskiego, jak on, tak że masona i uczestnik konferencji! 3. W. Sukiennicki, Idem, s. 49-50. 4. Stanisław Żochowski: British Policy in Relation to Poland in the Second World War. New York 1988 r. Wyd. poi.: Retro, Lublin 1994 r., s. 19 (Brytyjska polityka wobec Polski 1918-1948) 5. Zob.: Henryk Rolicki: Zmierzch Izraela, Warszawa 1932, s. 355. 94 Dokładnie ten sam rozbiorowy program realizowała wkrótce Komunistyczna Partia Polski na swoich zjazdach: Polska bez Śląska, Gda ńska, Wile ńszczyzny, Wołynia, to ich program minimum. Maksimum - to siedemnasta republika sowiecka. Podczas konferencji rozbie żno ść aliantów zaznaczyła si ę w stosunku do proponowanej skali gospodarczej “neutralizacji" Niemiec. Mocno zniszczona infrastruktura gospodarcza tego państwa, n ęciła inwestorów ameryka ńskich: żydowski klan Warburgów pochodził z Niemiec, podobnie jak Schiffowie, powi ązani wspólnie z “Kuhn and Loeb Co.". Z kolei wspomniany Rathenau jest powi ązany z Kruppem, Thyssenem, Hugenbergiem - potentatami przemysłu niemieckiego. To sprawia, że “Kuhn and Loeb Company", wraz z Paulem Warburgiem tworz ą “International Acceptance Bank", aby przyzna ć kredyty Niemcom i unowocze śni ć ich przemysł. Spiesz ą si ę w tej decyzji, bo w tym wy ścigu do Niemiec maj ą konkurentów w dwóch bankach z Bostonu. Po sprzeda ży olbrzymiej ilo ści broni aliantom, co było wy śmienitym biznesem wojennym i powodem przedłu żenia tej absurdalnej wojny, ju ż my ślano o odbudowie Niemiec, czyli o po życzkach i lichwiarskich zyskach oraz inwestycjach. Roman Dmowski pisał podczas konferencji: Dzisiaj nie ma ju ż w ątpliwo ści, że mi ędzynarodowy kahal zapanował na konferencji. Ze składu delegacji angielskiej, ameryka ńskiej a nawet francuskiej, usuwa si ę ludzi niemiłych Żydom, a nam przyjaznych. Gdyby była władza, która by mnie mogła st ąd wyla ć, byłbym pewnie ju ż wylany (...). W tych warunkach szcz ęś liwe jest, że Żydzi maj ą troch ę zaufania do Paderewskiego1. I ko ńczy: To, co ocalało po naje ździe Lloyda George a, jest ju ż nieodwołalnie nasze2. “Delegacja" niemiecka była otoczona grup ą “ekspertów" - wył ącznie Żydów. Byli to: Strauss, Oppenheimer, Deutsch, Brentano, Berenstein, wspomniany Rathenau, Wasserman, Mendelsohn, Bertoldi, oraz jako główny rozgrywaj ący Max Warburg z “dynastii" Warburgów, spokrewniony z “dynasti ą" Schiffów z “Kuhn and Loeb Company". Ci nie mogli pozostawi ć USA poza czynnym udziałem w wojnie, dlatego posłu żyli si ę prowokacj ą. Ofiar ą stał si ę okr ęt “Łuskania" i ponad tysi ąc jego pasa żerów. Ujawnił to pisarz brytyjski Col-lin Simpson3, a szereg szczegółów dodał do niej P.F. de Yillemarest4. To William Wiseman, odpowiedzialny za tajne słu żby brytyjskie na obszarze Atlantyku, uło żył, w porozumieniu z prezydentem Wilsonem i za po średnictwem swego podwładnego Courtenay Benneta, plan storpedowania 1. O żenionego z Żydówk ą i przyjaciela wpływowych masonów, jak p}k M. House. Przyp. - H. P. 2. Roman Dmowski: “Polityka Polska". Pisma, t. VI s. 184. 3. Lusitania. France - Empire, Paris 1971 r. 4. Exploits et bavures de lespionnage americain, 1917-1978 (Wyczyny i nadu życia wywiadu ameryka ńskiego 1917-1978") Famot Beaiwal, Paris 1989, t. I oraz: A lómbre de Wall Street - Complicites et finance-ments sovieto-nazis, Paris 1996 ( Źródia finansowania komunizmu i nazizmu - w cieniu Wall Street). Wyd. poi. 1997 r. 95 przez Niemców liniowca pasa żerskiego “Lusitania" 7 maja 1915 r. Sze ść milionów naboi, dziesi ątki ton materialów wybuchowych zło żonych potajemnie w komorach statku, doprowadziło do śmierci 1257pasażerów, którzy wierzyli, że nic im nie grozi, skoro zaokr ętowali si ę na statek pasa żerski. Liniowiec zboczy! z kursu: płyn ąl w zwolnionym tempie dokładnie w strefie, gdzie Hamburg został uprzedzony o jego pojawieniu si ę i dok ąd wysłał łód ź podwodn ą. Wilson i jego finansowa kamaryla, chcieli przekona ć opini ę publiczn ą USA o konieczno ści przyst ąpienia do wojny, jako ofiara “napa ści" niemieckiej. Cel osi ągn ęli: po katastrofie “Lusitanii", w USA nast ąpił gwałtowny wzrost nastrojów antyniemieckich. Po przej ściu Wiesemana na emerytur ę, otrzymał on wysokie stanowisko w “Kuhn and Loeb Company". Przest ępcy - mafiozi nie zapominaj ą o sobie. Cyniczn ą maso ńsk ą kwintesencj ę przyczyn wybuchu wojny, a tak że jej długotrwało ści, ten że płk M. House dał w “Foreign Affairs": Gdyby wojna nie wybuchła w 1914 roku w formie gwałtownej i wyolbrzymionej ( światowej - H. R), idea poł ączenia narodów zostałaby w stanie u śpienia (...). Tak wi ęc, konsekwentne budowanie Nowego Porz ądku Świata na gruzach pa ństw narodowych, chrze ścija ńskich monarchii, wymagało wybuchu wojny światowej, przepowiedzianej przez Pikea, Mazziniego, Heinego, potwierdzonej w tzw. “Protokołach M ędrców Syjonu2. Prawdziwym zwyci ęzc ą pierwszej wojny byli prawdziwi jej sprawcy - żydowska oligarchia pieni ądza i biznesu. Po pierwsze - stworzyła Światowy Rz ąd - Lig ę Narodów, całkowicie przez nich opanowan ą poprzez struktury maso ńskie. Po drugie, wymusiła na pa ństwach naduprzywilejowanie społeczno ści żydowskich, zwłaszcza w Polsce i Rumunii, gdzie system przywilejów stworzył z nich pa ństwa w pa ństwach - półpa ństwowo ść w sferze własnych praw, s ądów, etc. Wymuszono to przy akompaniamencie nagonki na rzekomy antysemityzm w Polsce. Prasa “ameryka ńska" posuwała si ę nawet do kłamstw tej skali, jak przypisywanie Polakom pogromu Żydów w Kiszyniowie, zorganizowanego na terytorium Rosji i przez policj ę carsk ą! W traktacie wersalskim zagwarantowano liczne przywileje dla mniejszo ści żydowskich w Europie, ale skala tego problemu w Polsce miała znaczenie kluczowe poprzez liczb ę Żydów w tym odrodzonym pa ństwie: ponad 3,5 min3. W Rosji carskiej żyło 5,5 min. Żydów: po pogromach, masowych ucieczkach, pozostało ich tam około 3 min., ale wszyscy stali si ę oligarchi ą rz ądz ącą, “rozcie ńczon ą" w około 180 min. bolszewickiego imperium. Światowe żydostwo nagle odkryło, że Polska stała si ę niezawinionym przez ni ą gettem ponad połowy 1. Idem, s. 21-22. 2. O których żydowski sowietolog Richard Pipes ma do powiedzenia tylko tyle, że zostały “wypichcone przez carska Ochran ę". Zob: Richard Pipes: The Russian Revolution. Wyd. poi.: PWN 1994 r. 3. I tylko: w Niemczech - 600 ty ś., w Austrii 300 ty ś., Czechosłowacji 350 ty ś., Turcji 160 ty ś., Grecji 115 ty ś., Jugosławii 70 ty ś.Józef Pilsudski dał obywatelstwo 600 tysi ącom Żydów rosyjskich, uciekinierów z zam ętu ich rewolucji bolszewickiej. 96 populacji europejskich pobratymców, zwłaszcza gdy Piłsudski, o żeniony z Żydówk ą, zezwolił na imigracj ę około 600 ty ś. Żydów rosyjskich. Żydowscy przywódcy zrozumieli, że problem polskiego żydostwa stał si ę bomb ą zegarow ą z opó źnionym zapłonem. Jak si ę oka że, fakt ten przyj ęli z zadowoleniem... Aby wymusi ć i usprawiedliwi ć powstanie żydowskiego pa ństwa w pa ństwie polskim, światowe, głównie ameryka ńskie żydostwo rozp ętało zmasowan ą kampani ę oszczerstw przeciwko Polsce jeszcze nie istniej ącej, maj ącej dopiero powsta ć z gruzów pierwszej wojny. Henry Ford, wówczas obiektywny obserwator żydowskiej presji na Kongresie Wersalskim, pisał: Doszło dzi ś u nas do tego, że nie mo żna wziąć do r ęki żadnego dziennika ameryka ńskiego, by w nim nie znale źć śladów żydowskiej propagandy antypolskiej, propagandy maj ącej na celu odwrócenie naszej uwagi od tego, co si ę dzieje w porcie nowojorskim. Nast ępnie H. Ford omawia tre ść i perypetie tzw. Raportu Henry Morgent-hau o działalno ści Misji Stanów Zjednoczonych w Polsce. Misja miała sprawdzi ć wiarygodno ść powszechnej opinii o prze śladowaniach Żydów w odrodzonej Polsce. Komisj ę powołano rezolucj ą Senatu z 28 pa ździernika 1919 roku. Dokument sporządzony przez szefa misji - H. Morgenthau, zawiera jeszcze raport dodatkowy, sporz ądzony przez generała armii USA - Edgara Jadwina. Dzieje tego dokumentu, podobnie jak los szeregu innych dokumentów niewygodnych dla żydostwa, otacza tajemnica milczenia. Cho ć wydany drukiem, znikn ął w ci ągu jednej nocy. H. Fordowi, jak sam to stwierdza, udało si ę zdoby ć egzemplarz z niesłychanym trudem. Misja ameryka ńska pod przewodnictwem H. Morgenthau, przebywała w Polsce od 13 lipca do 13 wrze śnia. H. Morgenthau, to były poseł USA w Turcji. Był to Żyd obiektywny i opisał to co ustalił, a nie to, czego życzyła sobie diaspora żydowska. A życzyła sobie mro żą cych krew w żyłach opisów prze śladowa ń Żydów w Polsce. Kiedy misja ameryka ńska opu ściła Polsk ę, przybyła w tym samym celu misja brytyjska. Pozostawała w Polsce do grudnia 1919 roku. Przewodził jej Stuart Samuel, Żyd2. Misji towarzyszył angielski oficer - kapitan P. Wright. On tak że doł ączył swój raport do raportu Samuela Stuarta. Obydwa te raporty opatrzył raportem wst ępnym H. Rumbold, przedstawiciel Wielkiej Brytanii w Polsce. Tak oto powstało pi ęć raportów o sytuacji polskich Żydów. Z tych że pi ęciu raportów: Morgenthaua, Stuarta, Jadwina, Wrighta i Rumbolda, Żydzi ameryka ńscy, całkowicie ju ż władaj ący tamtejsz ą pras ą, rozpowszechnili tylko raport Stuarta. Wszystkie inne znikn ęły z publicystyki, a zwłaszcza ich ustalenia, natomiast rozmach popularyzacji raportu Samuela był imponuj ący. Chodzi o masow ą imigracj ą Żydów polsko-rosyjskich do USA. Port nowojorski systematycznie przyjmował statki z rosyjskimi i polskimi Żydami. Rejwach przeciwko polskiemu “antysemityzmowi" miał za zadanie usprawiedliwienie i odwrócenie uwagi ameryka ńskiego społecze ństwa od tego zalewu. Cytat z H. Ford, op. cit. s. 325. Jego brat Herbert w tym czasie pełnił funkcj ę Wysokiego Komisarza w Palestynie. Idem. 97 W cało ści przedrukowały go dzienniki. Rozdawano go jako specjalny biuletyn Ameryka ńskiego Kongresu Żydów. Był dost ępny do nabycia wsz ędzie i w ka żdej ilo ści egzemplarzy. Wszystko to było przeciwie ństwem losu raportu H. Morgenthau, b ądź co b ądź znanego ameryka ńskiego dyplomaty; raportu powstałego w wyniku dwumiesi ęcznego pobytu komisji; raportu przesłanego nast ępnie Senatowi w formie listu przez urz ęduj ącego Prezydenta Stanów Zjednoczonych. Los tego raportu do złudzenia przypomina perypetie słynnych “Protokołów m ędrców Syjonu", zamilczanych “na śmier ć", a nast ępnie ob śmiewanych przez ostatnie 80 lat przez najwybitniejsze “autorytety moralne" żydowskiej diaspory. Podobnie szybko, podobnie sprawnie i ostatecznie, zostały zepchni ęte w otchła ń milczenia i zapomnienia pozostałe trzy raporty. Rodzi si ę wi ęc nieodparte pytanie: Dlaczego? Elementarne wymogi obiektywizmu wymagały publicznej konfrontacji ich tre ści z tak masowo upublicznionym raportem brytyjskiego Stuarta. Co wi ęcej - maksymalnie udost ępniaj ąc opinii raport Samuela Stuarta, Żydzi pogr ąż yli w zapomnieniu doł ączony do tego dokumentu raport kapitana P. Wrighta. W wymienionym biuletynie Ameryka ńskiego Komitetu Żydowskiego, raport kpt. Wrighta wydrukowano w formie okrojonej, skróconej, bez istotnych zawartych w nim ustale ń i wniosków. Samuel Stuart obdarza Polaków na ogół natur ą szlachetn ą, ale ten łaskawca główn ą rol ę w “prze śladowaniu" współczesnych mu Żydów w Polsce przypisuje polskiej prasie i: ...gdyby silna dlo ń rz ądowa poskromiła obecne podniecenie prasy, Żydzi, jak w ci ągu ubiegłych lat 800, mogliby żyć nadal w Polsce w dobrych stosunkach ze swymi współobywatelami. Tak wi ęc Samuel Stuart dostrzega z konieczno ści tylko “gazetowe" prze śladowania Żydów w Polsce, czyli - mówi ąc otwarcie - krytyczne i zgodne z prawd ą widzenie problemu żydowskiego w Polsce, wielkim skansenie tego koczowniczego narodu. Byłoby dobrze, podpowiada S. Stuart, gdyby rz ąd polski zamkn ął g ębę owej prasie jakim ś ukazem cenzurowym, co zostanie zrealizowane dopiero w Polsce Bermanów i Bierutów. Nic natomiast Sir Samuel nie mówi o ogromnej swobodzie i nakładach żydowskiej prasy żargonowej w Polsce. H. Ford powołuje si ę w tym miejscu na szkic Izraela Friedlaendera: “Problemat Zydostwa Polskiego", wydany w Cincinnati (USA). Friedlaender pisze tam zgodnie z prawd ą: Powstała prasa żargonowa i stała si ę pot ęż nym czynnikiem cywilizacyjnym w śród Żydów w Polsce. O doniosło ści jej wpływu mo że świadczy ć fakt, który, rzecz szczególna, Polacy stwierdzaj ą z wyrzutem, że główny dziennik żargonowy w Warszawie rozchodził si ę przed paru laty w wi ększej liczbie egzemplarzy, ni ż wszystkie czasopisma razem wzi ęte! W raporcie H. Rumbolda: Bardzo w ątpliw ą usług ę Żydom oddaje pot ępianie, jak si ę to niekiedy dzieje, pa ństwa, gdzie Żydzi prawdopodobnie najmniej cierpieli. Kpt. Wright: 98 Bardzo cz ęsto tłumacz ą nam pochodzenie ujemnych cech żydowskich tym, że Żydzi byli narodem uciskanym i prze śladowanym. Jest to my śl tak ludzka i tak wzruszaj ąca, że chciałbym mie ć to przekonanie nie tylko o Żydach, ale o ka żdym innym narodzie. Jako teoria ma to wiele cech dodatnich, brak jej jednej tylko — a mianowicie prawdy. (...) Żydzi byli narodem nie najbardziej prześladowanym, lecz najbardziej uprzywilejowanym w Europie. Generał Jadwin: Zaburzenia we Lwowie w okresie od 21 do 23 listopada stały si ę, podobnie jak ekscesy na Litwie, broni ą w zagranicznej propagandzie antypolskiej. Biuro prasowe pa ństw centralnych, w których interesie le żało zdyskredytowanie Rzeczypospolitej Polskiej wobec świata, pozwoliło na ogłoszenie artykulów (...) gdzie naoczny rzekomo świadek ocenił liczb ę ofiar na 2,5 do 3 tysi ęcy osób, jakkolwiek najwy ższa liczba, podawana przez miejscowy komitet żydowski, wyniosła 76 osób. (s. 15) H. Morgenthau wymienia w raporcie liczb ę 258 Żydów zabitych we wspomnianych rozruchach; H. Rumbold podaje liczb ę tylko 18 osób w Polsce wła ściwej. Pozostali Żydzi - według jego ustale ń - zgin ęli w strefie działa ń wojennych. Tymczasem Samuel Stuart ocenia liczb ę zabitych na 348 osób! Która z tych tak rozbie żnych liczb była prawdziwa, było to mniej wa żne ni ż liczba od 2,5 do 3 tysi ęcy Żydów, zadekretowana przez naocznego świadka i utrwalona w świadomo ści społecze ństw europejskich i ameryka ńskiego, poprzez oficjalny komunikat biura prasowego pa ństw centralnych. Gen. Jadwin: Wraz ze. wszystkimi wolnymi pa ństwami na świecie, Polska jest nara żona na niebezpiecze ństwo propagandy politycznej i mi ędzynarodowej, którą wznieciła wojna. Tendencyjne zabarwienie, przesada, zmy ślanie i przemilczanie faktów, jednym słowem wszystkie metody zło śliwej propagandy — oto zło, z którego przyczyny Polska musi cierpie ć, (s. 17) Pouczaj ące jest zestawienie ocen Samuela Stuarta z ocenami czterech pozostałych autorów raportów. Samuel Stuart pouczał: w r ękach żydowskich podczas zaborów znajdował si ę całkowicie nie tylko handel, ale i produkcja. Na to H. Rumbold: towary wywo żone z Polski przechodziły w znacznej mierze przez ręce żydowskie, to jednak tylko bardzo niewielki ich odsetek stanowił istotnie wytwór żydowski. Kpt. Wright: W Polsce a ż do ostatniego pokolenia wszyscy kupcy byli Żydzi: Polacy to byli chlopi i wła ściciele ziemscy, którzy pozostawiali handel Żydom; obecnie nawet jeszcze na pewno wi ęcej ni ż polowa, a by ć mo że trzy czwarte ogólnej liczby kupców - to Żydzi. ... Żydzi bardzo rzadko byli wytwórcami, a prawie zawsze po średnikami. Pod wzgl ędem ekonomicznym Żydzi staj ą si ę od samego pocz ątku kupcami, handluj ącymi głównie pieni ędzmi; z biegiem czasu zagarn ęli caly handel polski i nie zajmowali si ę niczym innym. I dalej: 99 Polska jest krajem rolniczym, lecz Żydzi wschodni (askenazyjscy — przyp. H. P.), w przeciwie ństwie do Żydów zachodnich (sefrajdyjskich — H. P.) odgrywaj ą znaczn ą rol ę w jej życiu wiejskim. Ka żdy maj ątek i ka żda wie ś ma swojego Żyda, który zajmuje pewnego rodzaju stanowisko dziedziczne: sprzedaje produkty wie śniaków i załatwia dla nich sprawunki w mie ście; ka żdy wla ściciel ziemski i szlachcic polski miał swego Żyda, który załatwiał mu ró żne sprawy, zarz ądzał handlow ą stron ą jego maj ątku i starał si ę dba ć o pieni ądze (...). Poza tym, cala prawie ludno ść wszystkich niemal miasteczek jest żydowska; Żydzi s ą tam kupcami zbo żowymi, handlarzami skór, wła ścicielami sklepów, kramarzami itp. S. Samuel: Żydzi tworz ą prawie całkowicie stan średni - przy czym nad nimi znajduje si ę arystokracja, poni żej nich - chłopi. Kpt. Wright: tak, ale jest to typowe dla Żydów; dziel ą społecze ństwo chrze ścija ńskie, stoj ąc pomi ędzy jego dwiema najwa żniejszymi warstwami. Wyj ątkowo celnie odnosi si ę kpt. Wright do konsekwencji ogromnej liczby Żydów w Polsce. Gdyby ich było w Anglii proporcjonalnie do liczby Żydów w Polsce, to: Cudzoziemiec, przybywaj ący do Londynu, spotkalby co drug ą osob ę albo trzeci ą osob ę — Żyda; wszystkie prawie dzielnice ubo ższe bylyby zamieszkałe przez Żydów; w mie ście znajdowałyby si ę tysi ące synagog. W Newbury okazałoby si ę, ie cala ludno ść jest żydowska, a ka żdy napis byłby wydrukowany hebrajskimi literami. W. Berkshire przekonałby si ę, Że wła ścicielem jedynego sklepu w wi ększo ści wiosek jest Żyd, i ie miasteczka targowe składaj ą si ę przewa żnie z szop i ruder żydowskich. W Birminghamie wszystkie domy handlowe stanowiłyby własno ść Żydów, a na trzy sklepy - dwa byłyby żydowskie. Gdyby Żydzi w Anglii - wzrósłszy liczebnie dwudziesto lub trzydzie-stokrotnie — za żą dali, aby Żydowska Izba Opieku ńcza posiadała rozlegle prawa, nie wył ączaj ąc prawa ści ągania podatku na cele emigracyjne; by oznaczona liczba miejsc w Londy ńskiej Radzie Hrabstwa, Manchester-skiej Radzie Miejskiej, w Izbie Gmin i Izbie Lordów była zarezerwowana dla Żydów wybieranych głosami żydowskimi; aby przewodnicz ący Izby Wychowawczej wypłacał rocznie Żydom sumy proporcjonalne do ich liczby; gdyby za żą dali prawa zakładania odr ębnych s ądów żydowskich Z j ęzykiem angielskim w S ądzie Królewskim lub Wydziale Kanclerskim; gdyby najbardziej post ępowi spo śród Żydów d ąż yli nawet do tego, aby asygnaty Banku Angielskiego były drukowane w żargonie obok j ęzyka angielskiego - wówczas prawdopodobnie nawet w Anglii opinia publiczna byłaby mniej życzliwie w stosunku do nich usposobiona... Konferencja pokojowa w Wersalu postanowiła w sprawie żydowskiej diaspory w Polsce, m.in.: - Szabas żydowski b ędzie uznawany przez polskie prawo. Stanowi to zapis artykułu 11: — Żydzi nie b ędą przymuszani do wykonywania jakichkolwiek czynno ści, stanowi ących pogwałcenie szabasu i nie powinni dozna ć jakiegokolwiek umniejszenia swej zdolno ści prawnej, je żeli odmówi ą stawienia si ę w s ądzie lub wykonania czynno ści prawnych w dzie ń szabasu (...). Polska 100 wyra ża zamiar nie zarz ądzania i nie udzielania zezwolenia na wybory, czy to ogólne czy lokalne, które mogłyby si ę odbywa ć w sobot ę; żadne wci ąganie na listy wyborcze lub inne nie powinno si ę odbywa ć obowi ązkowo w soboty. - Prawo Traktatu ustanowiło odr ębne szkoły żydowskie w Polsce. W okresie wojny i niemieckiej okupacji, Żydzi masowo kolaborowali z Niemcami. H. Rumbold tak to wyja śnia: Fakt podobie ństwa żargonu żydowskiego do j ęzyka niemieckiego mógł by ć powodem, że Niemcy w trakcie swej okupacji w Polsce zatrudniali znaczn ą liczb ę Żydów, cho ć mogli znale źć wielu Polaków, posiadaj ących dobr ą znajomo ść tego j ęzyka. Była wszak że ta wielka ró żnica, że Polacy słu żyli tylko z musu Niemcom, których uwa żali za swoich wrogów. Generał Jadwin dodaje: Podczas okupacji niemieckiej w Polsce, germa ński charakter ludno ści żydowskiej i gorliwo ść pewnych żywiołów żydowskich do nawi ązania stosunków ze stron ą zwyci ęsk ą, skłoniły nieprzyjaciela do u żywania Żydów jako agentów w rozmaitych sprawach i do udzielenia ludno ści żydowskiej nie tylko wyj ątkowej protekcji, ale nawet obietnicy autonomii. Powiadaj ą, że Żydzi prowadzili o żywion ą spekulacj ę artykułami żywno ściowymi, do czego zach ęcały wojska okupacyjne w celu ułatwienia wywozu tych artykułów do Niemiec i Austrii. Kpt. Wright: Okupacja niemiecka była dla Żydów okresem rado ści i triumfu. Żydzi w Polsce s ą silnie zgermanizowani, tote ż mo żna przejecha ć kraj, poniewa ż Żydzi s ą wsz ędzie. Tym sposobem Niemcy znajdowali wsz ędzie ludzi, którzy znali ich j ęzyk i mogli im oddawa ć usługi. Z pomoc ą Żydów wła śnie, Niemcy stworzyli organizacj ę w celu wyeksploatowania i ogładzenia Polski - co si ę odbiło potem na Polakach i na Żydach w równej mierze. W porozumieniu z Żydami urz ędnicy i oficerowie niemieccy pod koniec okupacji skupowali i wywozili z kraju co si ę dało. W ka żdej dzielnicy, w ka żdym okr ęgu, byli oni powolnym narz ędziem w r ęku Niemców, a ubodzy Żydzi stali si ę bogaczami, jako wierni słudzy swych panów. Ale jakkolwiek s ą oni zgermanizowani, zarzut Polaków, że Żydzi s ą oddani Niemcom jest nieuzasadniony. Nie bardziej są lojalni w stosunku do Niemiec - siedliska antysemityzmu - ni ż wobec Polski. Żydzi w Europie Wschodniej to Żydzi i tylko Żydzi. Kpt. Wright nazywa i odkrywa to, co stało si ę szokuj ącym odkryciem “historyków" i publicystów dopiero dziesi ątki lat pó źniej: Zdawało si ę rzecz ą pewn ą, że jedno z dwóch mocarstw, Niemcy albo Rosja, musi zwyci ęż yć, i że Żydzi dali pieni ądze obydwu stronom, s ą zupełnie zabezpieczeni. Pierwsza wojna na ziemiach polskich przebiegała pod znakiem dominacji czterech, a nie trzech okupantów - zaborców. Tym czwartym był żywioł żydowski, ści śle współpracuj ący z ka żdym z aktualnie zwyci ęż aj ącym okupantem. Żydzi prowadzili aktywn ą agitacj ę antypolsk ą w szeregach wojska, w śród ludno ści cywilnej. Stanowili wypróbowany rezerwuar szpicli, agentów, kurierów niemiecko-języcznych, a przede wszystkim dezorganizowali zaopatrzenie w ży- i 101 wno ść . Byli wyj ątkowo szkodliwi w strefie zaboru rosyjskiego podczas wojny, rewolucji żydowskiej w Rosji i wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku. Obszernie omawiał ten czwarty antypolski front major Walenty Zieli ński w swoim referacie wygłoszonym na pierwszej konferencji żydoznawczej, odbytej w 1921 roku w Warszawie1. Oto obszerne fragmenty referatu majora Zieli ńskie-go: Na zje ździe wojskowych Polaków b. armii rosyjskiej, który odbywał si ę w Petersburgu w maju 1917 r., żydostwo, mieni ące si ę Polakami, zajadle zwalczało ide ę formowania polskiej sily zbrojnej (Leszczy ński, Mande-Ibaum itd.). Szereg agitatorów żydowskich snulo si ę nast ępnie w śród oddzialów rosyjskich, gdzie wrzała polska praca narodowa, przez zjazd petersburski zainicjowana w kierunku wydzielenia żołnierzy - Polaków z demoralizuj ącej si ę stopniowo armii rosyjskiej. Nasza praca narodowa, zapocz ątkowana w Rosji samorzutnie ju ż w r. 1917, bez porozumienia si ę z krajem, gdy ż porozumienie, ze wzgl ędu na kordon żelaznych bagnetów niemiecko- austriackich bylo niemo żliwe - miała na celu z jednej strony izolowanie żolnierza - Polaka od zgubnych wpływów rosyjskiej rewolucji i urobienie go w kierunku narodowo-patriotycznym, z drugiej znów - d ąż yła do stworzenia silnej polskiej armii na wschodnich kresach Rzeczypospolitej, która by od wschodu była wałem ochronnym przeciw mo żliwo ści rosyjskiej inwazji, zwrócona za ś na zachód, lasem bagnetów trzymałaby w szachu niemiecko-austriackich okupantów, by w chwili odpowiedniej, ł ącznie z pa ństwami koalicji, zgnie ść nawal ę germa ńsk ą. Agitacja żydowska zdołała jednak do tego stopnia omota ć ciemnego i nieu świadomionego, zm ęczonego wojn ą żołnierza Polaka i tak zach ęci ć go złud ą wolno ści i braterstwa z Rosjanami, że zamiast miliona, wydzieliło si ę z wojsk rosyjskich zaledwie trzydzie ści kilka tysi ęcy naszych rodaków. W tej rozkładowej robocie na gruncie rosyjskim uczestniczyli równie ż Niemcy i sprzymierzeni z nimi Żydzi, wspólnie pracuj ący nad dezorganizowaniem armii rosyjskiej propagandą antywojenn ą, antycarsk ą, bolszewick ą. Bank Rzeszy nr Ii2 (bardzo poufne!) 8 stycznia 1918 r. Do Komisarza Ludowego Spraw Zagranicznych3 Otrzymałem dzisiaj wiadomo ść ze Sztokholmu, że przesłano 50 min rubli w zlocie do dyspozycji przedstawicieli Komisarzy Ludowych. Kredytu tego udzielono rz ądowi rosyjskiemu w tym celu, by pokry ć koszty utrzymania Czerwonej Gwardii i agitatorów w kraju. Rz ąd cesarski uwa ża za 2 S 5 n 2 c 1. Pokłosie tej pi ęciodniowej (!) konferencji opublikowało wydawnictwo “Rozwój" w 1923 roku pt.: Pami ętnik I Konferencji Żydoznawczej. Reprint tej publikacji wydało “Retro" w 1998 roku. 2. Dokumenty po raz pierwszy zostały wówczas opublikowane w Waszyngtonie przez “Commite on Public Information". 3. Chodzi o bolszewickiego Komisarza Spraw Zagranicznych! 102 rzecz odpowiedni ą przypomnienie Radzie Komisarzy Ludowych, konieczność wzmo żenia jej propagandy w kraju, gdy ż wrogowie dla obecnego rz ądu (bolszewickiego — przy p. aut.) w południowej Rosji i Syberii, niepo- koi rz ąd carski. Jest bardzo wa żnym, by wsz ędzie wysyła ć do świadczonych ludzi w celu umocnienia jednolitego rz ądu. Przedstawiciel Banku Rzeszy G. von Schanz Albo: Biuro Kontrwywiadowcze Główna Kwatera Armii 28 stycznia 1918 Do Komisji Zwalczania Kontrrewolucji Na życzenie Głównego Wodza, w odpowiedzi na wasze życzenie donosz ę, że otrzymano tutaj fundusze wysiane przez majora Bayermaistera. Spo śród wojsk walcz ących przeciwko kontrrewolucjonistom, przygotowa ć kilka batalionów do walki z Polakami i Rumunami. Płaci ć b ędziemy 12 rubli i zwi ększone racje żywno ściowe. Z oddziałów wojennych wysianych przeciwko legionistom (polskim - H.R), utworzono dwie kompanie, jedn ą z najlepszych strzelców do w ąstrzelania oficerów pułkowych, drug ą zło żon ą z Litwinów i Łotyszów, dla zniszczenia zapasów żywno ści w guberni witebskiej, mi ńskiej i mohilewskiej, gdzie stacjonuj ą polskie wojska. Równie ż chłopi miejscowi te ż si ę zgodzili zaatakowa ć pułki i zniszczy ć je- Komisarz: Moszatow Sekretarz: Alesiejew Rewolucja żydowska w Rosji 1917 roku: tylko taka nazwa oddaje istot ę tego ludobójczego w skutkach przewrotu. Ten fakt był powszechnie znany opinii publicznej świata zachodniego ju ż w 1920 roku, dzi ęki ksi ąż ce Roberta Wiltona. Przez 17 lat pełnił on funkcj ę korespondenta angielskiego “The Times" w Rosji i był naocznym świadkiem całego przebiegu owej rewolucji. Pokłosie swej wiedzy zebrał w ksi ąż ce: The Last Days of the Romanovs (Ostatnie dni Romano-wych), opublikowanej we wrze śniu 1920 roku przez Thornton Butterworth. Opublikował on imienne listy członków wszystkich decyzyjnych organów zbrodniczej rewolucji, opieraj ąc si ę tak że na ustaleniach ówczesnej prasy rosyjskiej, nie kryj ąc swego żydowskiego tryumfalizmu. Wynika z tych źródeł, i ż na 556 osób wchodz ących w skład organów bolszewickiej władzy - 457 było Żydami. W istocie - 458, bowiem R. Wilton nie wiedział jeszcze, że Lenin tak że był Żydem z linii matki (Blank), co podaje R. Pipes w cytowanej w innych miejscach mojej pracy, apologetycznej ksi ąż ce o rewolucji bolszewickiej. Wymowne były dalsze dzieje kariery tego korespondenta po powrocie do Anglii i opublikowaniu tych danych, z takimi np. komentarzami: Żydowskie panowanie w Rosji uzyskuje poparcie pewnych Rosjan, którzy s ą tylko parawanem wzgl ędnie kukłami, poza którymi ró żne 103 Swierdlowy i tysi ąc jeden Żydów Sowdepii, kontynuuje niszczycielsk ą robot ę1. Robert Wilton został powszechnie zaszczuty i umarł w n ędzy w 1925 roku, co dowodzi, że reolucja żydowska w Rosji, jej sprawcy i władcy, byli nietykalni na całym zachodnim demokratycznym świecie. Powró ćmy do referatu majora W. Zieli ńskiego: Żeby nie Żydzi, mieliby śmy tam inn ą powag ę i sil ę, opart ą o pot ęż ną polsk ą armi ę narodow ą na kresach wschodnich. Żeby nie Żydzi, nie byloby rozbijania naszych korpusów wschodnich przez Niemców i Austriaków, byłaby u nas sil ą do przeciwstawiania si ę, bo nie onie śmielono by si ę wówczas zaczepi ć nas i prowokowa ć. Żeby nie Żydzi, weszliby śmy w r. 1918 do kraju z pot ęż ną armi ą, nie komunistycznie lecz socjalistycznie nastrojon ą, lecz armi ą w kierunku narodowym u świadomion ą, karn ą, a przytem wyrosł ą na zdrowych podsta- wach demokratycznych, nie usmarowanych czerwon ą, po śledniej warto ści farb ą z tandetnego sklepiku żydowskiego, i inny wzi ęłyby obrót rz ądy pa ństwowe i dzi ś inaczej mo że działoby si ę u nas w Polsce. W formacjach wschodnich, o których wy żej wspominałem, żydów nie bylo (np. w I Korpusie Polskim znajdowało si ę tylko paru kapelmistrzów Żydów na blisko 30.000 żołnierzy). Żydzi kierowali tylko akcj ą przeciwko l Korpusowi Polskiemu (Berson, Łachman, Kalmanowicz), a tak że przeciwko pó źniej powstałym II i III Korpusom i w ogóle do naszych formacji na wschodzie starali si ę wrogo i nienawistnie usposobi ć ludno ść miejscow ą. W pó źniejszym okresie, ju ż na terenie Polski, w roku 1919, do Stra ży Narodowej, która konspiracyjnie organizowała si ę przeciwko Niemcom, nie wst ąpił ani jeden Żyd, a gdy zaraz po wyp ędzeniu Niemców pokazały si ę pierwsze oddziałki wojska polskiego w Warszawie, żydostwo wyst ąpiło z wrog ą manifestacj ą przeciwko tworzeniu si ę naszej siły zbrojnej, to tez1 do formuj ących si ę w krajów oddziałów z ochotników, bezpo średnio po wygnaniu Niemców, nie zgłosił si ę ani jeden żyd, prócz znowu tylko paru kapelmistrzów. W pami ętnych dla ka żdego, ci ęż kich chwilach obrony Lwowa, gdy akademicy gremjalnie w całej Polsce stan ęli do szeregu - żydzi usun ęli si ę, a we Lwowie wyst ąpili nawet razem z Ukrai ńcami. A wszak wiadomy to fakt, że po ogłoszeniu poboru przymusowego, tylko 50 proc. żydów stan ęło do superrewizji, a po drodze do wyznaczonych oddziałów polowa jeszcze zdezerterowała, a i ten odsetek co przybył, niezwłocznie zapełnił ambulanse i stał si ę tylko ci ęż arem, za ś w koszarach chwytano żydów najcz ęś ciej agituj ących przeciwko marszowi na front. Na froncie zacz ęła si ę wkrótce żydowska dezercja lub przechodzenie na stron ę wroga, zdradzieckie wydawanie tam naszych placówek i szpiegostwo na całej linii. Dowódcy, widz ąc gro żą ce niebezpiecze ństwo wynikłe z pozostawienia na linii tchórzów tych i zdrajców, spróbowali odesła ć ży- m; rei ne ter 1. Angielskie czasopismo “The Patriot", 20 II 1930. Za: Ks. Denis Fahey: Wtadcy Rosji (The Rulers of Russia), 1938, potem 20 kolejnych wyda ń! Polskie - 1996, s.13. 2. Pisownia - według ówcze śnie obowi ązuj ących zasad. 1. 2. 104 dów do taborów, tam jednak zacz ęły si ę wówczas kradzie że, defraudacje i pełna dezorganizacja w słu żbie. Jednym słowem, oddzialy te pozostawione byly jakby na lasce Opatrzno ści, wozy taborowe nie przygotowane do wymarszu, koła spadaly, wszystko si ę psuło, istna Sodoma i Gomora, nieład, rozgardjasz i chaos. Alarmuj ące raporty dowódców o akcji żydów na froncie wywołały w ko ńcu ze strony Ministerstwa Spraw Wojskowych szereg aresztowa ń i nawet Ministerstwo to zmuszone było ostatecznie do wydania rozkazu o wycofaniu wszystkich żydów z oddziałów wojskowych i skoncentrowania ich w obozie w Jablonnie, co wywołało nawet gor ącą interpelacj ę żydofdów w Sejmie. Nasza defenzywa wykryta w nast ępstwie cala szpiegowsk ą sie ć, zorganizowan ą przez żydów, rezultatem czego byt rozkaz Naczelnego Dowództwa o natychmiastowym wydaleniu żydów ze wszystkich stanowisk w sztabach. A czy ż to nie fakt haniebny, gdy pod Radzyminem baon wartowniczy, podczas obrony Warszawy, składaj ący si ę przewa żnie z żydów, rozbiegł si ę lub przeszedł na stron ę bolszewików, co stworzyło luk ę i t ę wysoce niebez- pieczn ą wówczas sytuacj ę, tak dobrze nam znan ą? A czy ż to nie ohydna zbrodnia, gdy żydzi nasze zwyci ęskie wojska, wchodz ące do miast i miasteczek, oblewali ukropem z okien swych domostw? W innych krajach inaczej by na to zareagowano, u nas, widzieli śmy, z jak ą pobła żliwo ści ą przechodzono nad tymi faktami do porz ądku dziennego.(...) Żydzi pod przyłbic ą polsko ści dostali si ę do ść licznie do korpusu oficerskiego, lecz w rzadszych wypadkach do linjowych formacji, zapełniaj ą oni natomiast ró żne urz ędy gospodarcze lub kwaterunkowe, gdzie jest wi ększa mo żliwo ść okradania skarbu — a liczne procesy wymownie o tem świadcz ą i potwierdzaj ą na ka żdym kroku. W pracy kulturalno-oświatowej w wojsku, żydzi również zaznaczyli si ę niemniej ujemnie. Zdołali oni np. wyrobi ć tam szeroki jawny debiut takim pismom, jak “Robotnik" i,,Naród", staraj ąc si ę nie dopu ści ć do żolnierza pism o charakterze narodowym. Pozatem z boku tajnie przemycało żydo-stwo szereg broszur i proklamacji komunistycznych, zwalczaj ąc broszury i druki, które spraw ę polsk ą z punktu patriotycznego oświecały, a kierownicy o światowi — żydzi wytrwale starali si ę przyczyni ć do obni żenia ducha w polskim żołnierzu. Produktem mitów o dobrych wujaszkach Polski, obok masona Wilsona, jest mason2 G. Clemenceau. Cała jego strategia, zarówno podczas wojny jak i Konferencji “pokojowej", była podporz ądkowana maksymalnemu osłabieniu odwiecznego wroga Francji na kontynencie czyli Niemiec, w ich dowolnej konfiguracji terytorialnej i sojuszniczej. Pierwszym elementem tej strategii było odzyskanie Alzacji i Lotaryngii. 1. Zob.: udział KPP w dezercji i propagandzie w wojsku w warunkach wojny. 2. Zob: ks. Dr Denis Faliey: Władcy Rosji. Wyd. I Londyn 1938. Polskie: “Wers", 1996, s. 68. 105 Jego konsekwencja w realizacji tych celów, powodowała i do dzi ś powoduje zamieszanie w ocenie zachowa ń tego polityka. Oto w latach 1915-1916 i nieco pó źniej, był on zdecydowanie przeciwny przedwczesnemu pokojowi z pa ństwami centralnymi. Postulował walk ę do zwyci ęskiego ko ńca, czym zyskiwał poparcie fmansjerze i lobby przemysłowemu USA i Anglii: ka żdy dzie ń wojny, oznaczał olbrzymie zyski z produkcji wojennej. Clemenceau równie krytycznie przyj ął tzw. Akt 5 listopada, w którym okupanci Polski, cesarze Prus i Austrii, powoływali kolejn ą namiastk ę Polski - tzw. Królestwo Polskie. Socjal-republika ńska wizja świata i Europy, wprawdzie pozwalała G. Clemenceau dostrzega ć w przeszło ści ci ęż kie przewinienia Rosji na terenie Galicji, ale przypisywał je zlej bur żuazji. W swych pryncypialnych artykułach, m. in. opublikowanym w LHomme Enchaine1 Clemanceau pouczał, że Królestwo Polskie nie mo że by ć nigdy odbudowane, jak tylko pod egid ą Rosji. Doskonale przy tym zdaj ąc sobie sprawę z furii polskiej emigracji na te słowa, oraz z ich niepopularno ści w opinii francuskiej, Clemenceau szybko wyja śniał, i ż wszystkie zabiegi zaborców kokietuj ące Polaków, to czcze dyskusje, nieprzydatne przed ostatecznym zwyci ęstwem. Kiedy wreszcie zwyci ęstwo zostało odniesione i Niemcy poddały si ę bezwarunkowo, Clemenceau stał si ę niezłomnym or ędownikiem maksymalnego ich osłabienia. To za ś oznaczało maksymalne wzmocnienie terytorialne Polski kosztem terytoriów niemieckich. Dał temu wyraz w depeszy do Petersburga poprzedzaj ącej Konferencj ę, gdzie stwierdzał rzecz oczywist ą w kontek ście zawsze ropiej ącej polskiej rany Europy: odbudowa Polski b ędzie stanowiła w przyszło ści jeden z pierwszorz ędnych elementów równowagi europejskiej2. Na Konferencji walczył wi ęc o siln ą terytorialnie Polsk ę, czyli - b ądźmy dokładni - o bezpieczn ą Francj ę. W swej ksi ąż ce: Blaski i n ędze zwyci ęstwa, pisanej ju ż z pozycji politycznego emeryta, wspominał: Ruszyli śmy w bój jako alianci rosyjskich ciemi ęzców Polski. Po militarnym upadku Rosji, Polska odzyskała niespodziewanie wolno ść , powstała z martwych3. Podczas Konferencji nieuchronne stały si ę jego starcia z zaciekłym antypolo-nizmem izraelity w skórze Anglika - Lloydem Georgem. Tym samym, który dwadzie ścia lat pó źniej, z t ą sam ą zaciekło ści ą i przewrotno ści ą b ędzie usprawiedliwiał inwazj ę sowieck ą na Polsk ę u boku Hitlera nikczemnym twierdzeniem, że atak sowiecki miał na celu jedynie zabezpieczenie terytoriów Rosji sowieckiej. Clemenceau, nadaj ąc swym wspomnieniom tytuł potwierdzaj ący francuskie “n ędze zwyci ęstwa", wiedział co pisze. Francja poszła w “odstawk ę" jako światowe mocarstwo, co przypiecz ętowała nast ępna wojna. Wielk ą Trójk ę na Konferencji Wersalskiej tworzyli Clemenceau, Wilson i Lloyd George. Po drugiej 1. Z 9 IX i 7 XI 1916. Zob.: W. Śladkowski: Ojciec zwyci ęstwa Georges Clemenceau, op. cit., s. 156. 2. Idem, s. 157. 3. Idem, s. 158. 106 wojnie, w śród Wielkiej Trójki zabrakło Francuza - zast ąpił go Stalin. Było to m. in. skutkiem antyfrancuskiej polityki Wielkiej Brytanii, wówczas jeszcze gigantycznego żandarma skolonizowanych narodów i kontynentów, o ł ącznej powierzchni 34,6 min kilometrów kwadratowych. Polska liczyła wtedy 388 tysi ęcy kilometrów, ale sprawca mordu generała Sikorskiego - Churchill i jego żydo-maso ńska spółka uznali zgodnie, że to i tak za du żo i przyznali Stalinowi trzeci ą cz ęść tego obszaru. Brytyjska buta została jednak pokarana. Anglia po wojnie utraciła kolonie i straszliwie odchudzona terytorialnie, podzieliła los Francji z pierwszej wojny. Owocem francuskiej “n ędzy zwyci ęstwa", była głównie Polska. Bezlito śnie rekapituluje prawd ę tej n ędzy uczciwy Anglik H. A. Gwynne w swej ksi ąż ce niemal równoczesnej obradom Konferencji1. Oddajmy si ę lekturze dłu ższego fragmentu tej pracy. A có ż si ę stało w Pary żu? Zarówno strategicznie, jak i ekonomicznie, • zmuszono Polsk ę do rozpocz ęcia swego istnienia w najtrudniejszych warunkach. Komisja, zajmuj ąca si ę spraw ą polsk ą, a ż trzy razy opowiedziała si ę za oddaniem Gda ńska Polsce i trzy razy Lloyd George t ę propozycj ę odrzucił. W kwestii Górnego Śląska komisja była te ż za Polsk ą i nawet Wilson t ę spraw ę poparł, ale raptem jednego dnia prezydent zmienił zdanie i obstawał za plebiscytem. Ta zmiana nale ży do jednych z tajemnic konferencji, które mo że kiedy ś wyja śni historia. Rów- nie chwiejny i niepewny był wynik co do Wschodniej Galicji. I tak w najwa żniejszych sprawach, jak poł ączenie z morzem, prawo do kopalni w ęgla i źródeł naftowych, Polska doznała najdotkliwszej przeszkody dla swego rozwoju. Dlaczego? Bo silna Polska nie le ży w interesie żydów. Wszak nie jeden Anglik zdaje sobie spraw ę z tego, jak ą kolosaln ą ilo ść żydów posiada Polska etnograficzna. W roku 1910 liczba żydów równała si ę 12.506.238, a w 1910 w samej Polsce było ich 5 milionów. Ciekawy jest te ż fakt, że od rosyjskiej rewolucji w 1905 roku mo żna było zauwa żyć silny ruch w Polsce przeciwko żydowskiej przewadze w sprawach handlowych i finansowych, tudzie ż rozwój kooperatyw. Nie ulega w ątpliwo ści, że silny narodowy rz ąd w Polsce w dalszym ci ągu d ąż yłby do tego samego celu, tj. do usuni ęcia skupienia żydów w ró żnych cz ęściach Polski. Trzeba zaznaczy ć, że silna Polska nie le ży te ż w interesie Niemiec i że w tej sprawie Niemcy i żydzi id ą r ęka w rękę2. I tak, Deutsche Allgema-ine Zeitung z 30 stycznia 1915 r. głosi otwarcie solidarno ść interesów niemieckich z żydowskim. Pisz ąc o wspólnych postulatach, które s ą identyczne z tymi, które śmy wy żej podali, tak si ę wyra ża: Ze wzgl ędu na to, że wi ększo ść ludno ści żydowskiej mówi po niemiecku i przyswoiła sobie cy- wilizacj ę niemieck ą, element żydowski mo że by ć wielce po żą dany przy odnowieniu mi ędzynarodowych stosunków po wojnie3. Niemcy nie przestan ą si ę żywo zajmowa ć sprawami orientalnymi i zało żeniem żydowskiej Pale- 1. Przyczyna wrzenia światowego. (The Cause of the World Unrest) 1920. Poi. wyd.: Wers, 1996, s. 98-100. 2. Polska po 1990 roku jest tego kolejnym dowodem! 3. Powtórka tego żydowskiego poparcia nastajiiła po drugiej wojnie. 107 styny, witamy z wielkim zadowoleniem. Z tych wszystkich racji wynika, że Niemcy osic{gn ą wielk ą korzy ść , łącz ąc si ę ekonomicznie i intelektualnie za Wschodem. Kwestia żydowska b ędzie miala wielkie znaczenie dla Niemiec z tego powodu, że blisko le żą ce od nich kraje, s ą g ęsto zaludnione przez żydów, a autonomia dla żydów na Wschodzie, jest podstaw ą spokoju i porz ądku w tych krajach. Z tego powodu nie ma żadnych sprzeczno ści miedzy d ąż eniami żydów a naszymi interesami. Niemcy b ędą wi ęc popierali ich żą dania na Konferencji Pokojowej. Uderzająca jest te ż okoliczno ść , że gdy tylko Konferencja powzi ęta jak ąś decyzj ę dla Polski przychyln ą, jeden z intelektualistów żydowskich w Londynie udawal si ę do Pary ża i starał si ę, aby byla odwalana. Z tych to powodów Polska, któr ą stworzyli ci, co główn ą rol ę grali w Pary żu, miala bardzo utrudniony pocz ątek swego istnienia i pó źniejsze wypadki nie uło żyły si ę szcz ęś liwie. Bolszewicy czyhali na to, aby móc pochwyci ć w swoje r ęce pa ństwo na wskro ś chrze ścija ńskie, z zachodnimi tradycjami i zagrodzi ć mu drog ę na zachód. W li ście swym z pa ździernika 1919 roku do francuskich socjalistów, Trocki dal im do zrozumienia z wła ściw ą mu fanfaronad ą, że teraz przyjdzie kolej na Polsk ę. Ofensywa bolszewicka, która si ę zacz ęta w marcu 1920 nie udala si ę z powodów, które opisał generał-major Maurice, korespondent wojenny Daily News. Ale jest wierutnym kłamstwem to, co glosz ą co dzie ń “pacyfi ści" i bolszewicy w Anglii, że marszałek Piłsudski Rosj ę atakował. On chcial uczyni ć to, co Serbom przeszkodzono wykona ć, to jest uprzedzi ć nieprzyjacielsk ą ofen- syw ę. Ale gdy tak rozpocz ął atak, wybuchn ęla zaraz formalna kampania antypolska w Anglii: w naszych dokach i na kolejach nawoływano robotników, aby przeszkodzili w wysyłaniu amunicji do Warszawy! W obecnej chwili Rosja i Niemcy podaj ą sobie r ęce, aby zgn ębi ć Polsk ę; je śli im si ę to uda, traktat Wersalski stanie si ę skrawkiem papieru, a wojna została wygrana bez żadnej korzy ści. W dalszych wywodach, H. A. Gwynne cytuje dr Dillona z jego ksi ąż ki o konferencji paryskiej: Na konferencji, w śród wielkiej liczby ubiegaj ących si ę o swoje prawa, żydowscy reprezentanci byli najliczniejsi; zwłaszcza posiadali ludzi najbardziej wpływowych i pomysłowych. Byli tam żydzi z Palestyny, z Polski, z Rosji, z Ukrainy, z Rumunii, z Grecji, z Anglii, z Holandii, z Belgii, a kontyngent najwybitniejszy posłały Stany Zjednoczone. Traktat o mniejszo ściach narodowych, dr Dillon tak omawia: (...) wielka ilo ść delegatów na konferencji była przekonana, że prawdziwie wpływowymi w tym zebraniu, poza Anglikami, byli tylko żydzi. Albowiem propozycje Prezydenta co do zaradzenia nierówno ści wyzna ń, a zwłaszcza co do obrony interesów mniejszo ści narodowych doprowadziły do narzucenia mniejszym pa ństwom warunków, które zadowalały jedynie żydowskie elementy w Europie Wschodniej (...) i tylko żydzi przeprowadzili swój program w cało ści(...). Zasada polityczna, na której si ę oparli uczestnicy konferencji, sprzeczna z interesami mniejszych pa ństw, b ędzie miala fatalny wpływ na uspokojenie Wschodu; stre ści ć si ę za ś daje 108 w słowach: “ Odt ąd światem b ędą rz ądziły ludy anglosaskie, które ze swej strony podlega ć b ędą wpływowi elementu żydowskiego". Dr Gwynne ko ńczy od siebie: Bolszewizm i wilsonizm maj ą du żo stron wspólnych, zwłaszcza w naleganiu na konieczn ą kontrol ę internacjonaln ą i w zasadzie samostanowienie o sobie. Te zasady wnosz ą ferment rewolucyjny do Imperium Brytyjskiego i zach ęcaj ą do tworzenia nowych pa ństw sztucznych, nie maj ących podstaw ekonomicznych, ani strategicznych. Polska nale ży do ich liczby, a ma nadto walk ę z żydami, z bolszewikami, z Niemcami i z propagatorami bolszewizmu we własnym kraju. W tej chwili grozi Polsce zagłada, a je śli Polska upadnie, mo żna b ędzie powiedzie ć, że zachodnie pa ństwa Ententy przegrały wojn ę zupełnie. Tej bezlito śnie trafnej opinii nawet nie trzeba nazwa ć prorocz ą: nie było w niej żadnego proroctwa. Spełniło si ę to wszystko zaledwie po 19 latach. Żydowska światowa finansjera czyniła wszystko przed konferencj ą “pokojow ą", aby wyeliminowa ć ze składu delegacji polskiej niezłomnego Polaka, twórc ę. Stronnictwa Narodowej Demokracji - Romana Dmowskiego. Żydzi wiedzieli, że b ędą w nim mie ć pryncypialnego przeciwnika, do świadczonego polityka, patriot ę i intelektualist ą. O tych kulisowych intrygach przeciwko Dmo-wskiemu pisze J ędrzej Giertych w swojej ksi ąż ce: W obronie mojego Kraju1 Baron Maurycy de Rothschild, wtedy nie tylko europejski król finansjery, ale i członek francuskiego parlamentu, w listopadzie 1918 roku zło żył prywatn ą wizyt ę hrabiemu Ksaweremu Ostrowskiemu. Przybył z ostrze żeniem, że je śli R. Dmowski zostanie polskim delegatem na Konferencj ę parysk ą, to mi ędzynarodówka żydowska stanie przeciwko przyznaniu Polsce Gda ńska, Śląska pruskiego, Cieszyna, Lwowa i Wilna! Powiedział władczo: Zdaj sobie z tego spraw ę panie hrabio! Post ępuj odpowiednio! Ale Orłowski stan ął okoniem. Mało tego - poprosił swego przyjaciela - Hipolita Korwin-Milewskiego, aby rozgłosił ten szanta ż Rothschilda i spółki. Kor-win-Milewski opublikował to, ale pó źniej, w: Siedemdziesi ąt lat wspomnie ń 1855-1930. Dmowski ostatecznie został delegatem na Konferencj ę, a oligarchia żydowska dotrzymała gro źby - zaciekle optowała przeciwko oddaniu Polsce Gdańska, Śląska, Cieszyna, a nawet Wilna i Lwowa. Podobn ą akcj ę podj ął Żyd I. Griinbaum - pó źniejszy członek rz ądu Izraela. W sejmie zawołał gro źnie - kiedy głosowanie nie szło po linii syjonistów: W tej chwili stracili ście Wilno, Mi ńsk i Wschodni ą Galicj ę! Sam Dmowski opisuje swoje perypetie w ksi ąż ce Polityka polska i odbudowanie pa ństwa. Podaje tam, jak rabin Wise z Nowego Jorku rozwin ął tajn ą kampani ę przeciwko udziałowi Dmowskiego w Konferencji. Opisuje tak że swoj ą dwugodzinn ą rozmow ę z bankierem Ludwikiem Marshallem: Powiadomił mnie bez ogródek, że Żydzi są wrogami Polski, poniewa ż Polska prze śladowała jego współziomków. Gdy zwróciłem mu 1. Wyci ąg z tej ksi ąż ki ukazał si ę w Polsce w 1990 r. pod tytułem: Żydzi w Polsce, s. 93. 109 uwag ę na fakt, że w Polsce nie było pogromu, usłyszałem od niego typow ą odpowied ź, że Żydzi wol ą pogrom od bojkotu ekonomicznego (s. 254). Pomimo zaciekłej kampanii antypolskiej ze strony Żydów, Kongres Wersalski stał si ę jedynym z dwuwiekowego pasma kongresów i konwentykli, w których zawsze stawał interes Polski bez udziału Polaków. Decydowano bez nas i za nas. Tak było na kongresie wiede ńskim w 1815 roku. Nie było nas w Locar-no w 1925 roku i w Monachium w 1938 roku. Nie mieli śmy nic do powiedzenia w Poczdamie w 1945 roku, ani w Teheranie w 1943 czy Jałcie 1945 roku. Kiedy Prusy -jeden z zaborców, zostały pokonane w bitwie pod Jena w 1806 roku, żaden z przedstawicieli narodu polskiego nie uczestniczył w konferencji pokojowej w Tyl ży w 1807 roku, cho ć decydował si ę tam los znacznego obszaru Polski. Zawsze byliśmy euroazjatyckim deptakiem i placem bitew - nigdy nie pozwalano nam aktywnie zaistnie ć jako partner. Konferencja Wersalska stanowiła pewien wyj ątek w tej praktyce dwóch wieków, ale jej ustalenia okazały si ę krótkotrwałe. Unicestwiono pa ństwowo ść Polski niemal natychmiast, gdy dwa totalitaryzmy znów potraktowały nas jako konfrontacyjny deptak - Zbigniewa Brzezi ńskiego “sworze ń". W wiek dwudziesty pierwszy wchodzimy w tej samej roli, rozmytej w unifikacyjnym kołchozie narodów pod nazw ą Unii Europejskiej. Podobny szanta ż stosowali Żydzi po drugiej stronie barykady. Na dwa lata przed ultimatum postawionym Dmowskiemu przez Romschilda, w lutowym zeszycie czasopisma “Siiddeutsche Monastshefte", w artykule: “Ostjuden", Żydzi gro żą Niemcom, że je żeli nie chc ą, aby po wojnie Żydzi Polscy zalali ich ojczyznę, to powinni im da ć w Polsce takie warunki polityczno-ekonomiczne, aby si ę im nie opłacało opuszcza ć Polski1. Warto w tym miejscu pokusi ć si ę o paralel ę tego szanta żu w odniesieniu do innych pa ństw, wkrótce zwyci ęskich: - Gdyby francuscy Żydzi zwrócili si ę do Francuzów z tak ą propozycj ą -szanta żem; - Gdyby z tym samym wyst ąpili do Anglii - gro żą c imigracj ą Żydów z USA do Anglii. Ale to tylko teoretyczna spekulacja. Żydzi nie stawiaj ą warunków zwyci ęzcom, czyli sobie... Przed pierwsz ą wojn ą Żydzi rosyjscy, pod wodz ą Żaboty ńskiego perswadowali Rosjanom, że s ą w Polsce awangard ą rosyjsko ści, co było zreszt ą zgodne z prawd ą - wi ęc od nich zale ży, czy Warszawa stanie si ę “russkij gubernskij go-rod". Kiedy w 1905 roku, po rosyjskiej “krwawej niedzieli" i krwawo stłumionych strajkach w Warszawie i Łodzi - prowokacjach SDKPiL b ędącej na usługach carskiej Ochrany, w Rosji rozległy si ę wołania o konstytucj ę, a tak że o autonomi ę dla Królestwa Polskiego, z sejmem w Warszawie, Żydzi przekonywali wpływo- wych polityków carskich, że dla Rosjan sejm w Warszawie byłby niedogodny a nawet niebezpieczny. Perspektyw ę samodzielno ści Królestwa uznawali jako du że niebezpiecze ństwo dla siebie. Rothschildowie chcieli wyeliminowa ć Dmowskiego z Konferencji “pokojowej", aby osłabi ć propolskie głosy w sprawie Gda ńska, Śląska, Lwowa i Wilna. Ta opcja mie ściła si ę w stałym kanonie antypolskiej polityki żydostwa polskiego i europejskiego. W silnej Polsce widzieli gro źbę ograniczenia ich wpływów, zwalczania bolszewickiej propagandy. Tan kanon zwyci ęż ył po drugiej wojnie. Polska została bez Wilna i Lwowa, bez Mi ńska i trzeciej cz ęś ci swego terytorium. Ich wizjonerzy ju ż w czasie wojny projektowali wykrojenie z cz ęś ci Polski autonomicznej Judeopolonii(...). J ędrzej Giertych w ksi ąż ce: Żydzi w Polsce wymienia ich publikacje, z których ka żda zamieszcza map ę przyszłego “rezerwatu żydowskiego" Pomysł wyszedł zreszt ą od Hitlera, co rekapituluje J. Giertych w swej książ ce: Niedoszłe pa ństwo Żydowskie w Lubelszczy źnie1. O pomy śle Hitlera Żydzi wypowiedzieli si ę w ksi ąż ce V. Żabotynskiego: Żydowski Front Wojenny (The Jevish War Front) Londyn 1940: Pomysł rozwin ęli Żydzi w innych swoich publikacjach w nast ępnych latach wojny i po wojnie. Ka żda z nich zawiera map ę Europy tym ró żni ąca si ę od tzw. Mapy Gomberga, że autonomiczny obszar żydowski na terenach polskich jest tam wyra źnie wyodr ębniony. Owe ksi ąż ki to: Bernard Newman: The New Europ ę (Nowa Europa) Londyn 1942; Gerard Reitlinger:The Final Salution, The Attempt to Exterminante the Jews of Europ ę 1939- 1945 (Wysiłek eksterminacji Żydów europejskich 1939-1945) Londyn, 1953, s. 41; Marcin Gilbert:77ze European Powers 1900-1945 (Mocarstwa Europejskie 1900-1945) Londyn 1965, s. 257. Pokojowe budownictwo nowej Judeopolonii trwa w Polsce od 1990 roku. Dzieje si ę to w pełnej współpracy z Niemcami. Ale ta współpraca kiedy ś pry śnie. Polacy b ędą w tej grze przegrani, ale mniej przegrani b ędą Żydzi. Historycy PRL przemilczali inn ą wa żną rol ę Clemenceau w okresie konferencji “pokojowej". Jego zdecydowana postawa wobec ludobójczej rewolucji w ęgierskiej w 1919 roku, zapewne uchroniła Europ ę od natychmiastowej realizacji “proroctw" żydomaso ńskich wizjonerów od pochodu czerwonego barbarzy ństwa ju ż w 1919 roku na zachód. Jego ofiar ą byłaby niezupełnie jeszcze zmartwychwstała Polska. Ju ż w listopadzie 1918 roku Lenin, Swierdłow i Kamieniew w odezwie do narodów monarchii austrow ęgierskiej zalecili swym agenturom wywołanie rewolucji w ka żdym z tych obszarów etnicznych. W tym celu wyruszył na Węgry wysłannik bolszewików - Żyd Bela Kun. W marcu 1919 roku niemal bez opo.ru Węgrów przej ął tam władz ę i ustanowił czerwony terror. Do ść wspomnie ć, że “obywatelom" przyznał prawo do po- 1. Opublikowane w: Komunikaty Towarzystwa im. R. Dmowskiego, t. II, Londyn 1979-1980, s. 25-99. 111 siadania: jednego ubrania, jednej pary butów, dwóch par koszul i dwóch par skarpet. Wszystko inne stało si ę własno ści ą niczyj ą, czyli “znacjonalizowan ą". Realizuj ąc nast ępnie dyrektyw ę Lenina i Trackiego co do światowej rewolucji, Bela Kun ruszył zbrojnie ku słabiutkim Czechom i Słowakom. Ł ączył t ę agresj ę ze spodziewanymi wybuchami rewolucji w Austrii, Bawarii, w Niemczech. Bolszewiccy agenci wła śnie proklamowali “Słowack ą Republik ę Rad", a w Białymstoku czynili to Kohn, Marchlewski i inni Żydzi. Rewolucj ę w ęgiersk ą przygotowali Żydzi z Rosji: “Radek" Sobelson, Bela Kun (wła śc. Kohn) oraz Ernest Por. W Rosji zorganizowali kursy rewolucyjne dla je ńców w ęgierskich, nast ępnie wysłali ich na W ęgry do roboty wywrotowej. Niemal wszyscy byli Żydami. Słaby rz ąd króla Karola wyjechał wtedy do Wiednia, a premier Karoly, pozostały w kraju, był posłusznym narz ędziem swoich sekretarzy - Żydów: Simonego, Gellerta, Kunfiego i Keriego. W dniu 25 pa ździernika w domu Karolyego powstała samozwa ńcza Rada Narodowa. Nie- ugi ęty pozostał jedynie hrabia Tiso, ale został zamordowany przez Żyda Józefa Schwarza, który przybrał nast ępnie nazwisko Pagany i odegrał znaczn ą rol ę w w ęgierskiej rewolucji. Dwie trzecie tej “Rady" stanowili Żydzi - dziennikarze. Utworzono rz ąd bolszewicki: komisarzem “ludowym" został Żyd Wilhelm Bohm, komisarzem wojskowym Żyd Kunfi, a na czele Rady Żołnierzy stan ął Schwarz vel Pagany. Dnia 16 listopada ogłoszono powstanie “Republiki W ęgierskiej" i dopiero trzy dni pó źniej przybyli na Węgry Bela Kun, Tibor Szamuelly oraz Józef Rabino-wicz - wszyscy Żydzi. Kun staje na czele rz ądu i odt ąd Węgry staj ą si ę kalk ą ludobójstwa i terroru bolszewickiej. Pod kierownictwem Żyda Czernego wyszkolono band ę 700 rzezimieszków zwanych “chłopcami Lenina". Nocami dokonywali rewizji, aresztowa ń, morderstw. Aresztowanym wyłupywano oczy, torturowano, wykrawano “kieszenie" na skórze brzucha. Kierował tym Otto Klein, Żyd, który przybrał nazwisko: Korwin. Wyroki śmierci ferował Lewi alias Eugeniusz Laszlo. Szczególne wyrafinowane okrucie ństwo fundowano oficerom. Tu niezrównanym sadyst ą okazał si ę Tibor Szamuelly - kierownik “walki z kontrrewolucj ą". Nieustannie kr ążą c po W ęgrzech, siał groz ę i śmier ć r ękami 30 stale towarzysz ących mu zbirów. Dzieciom czy krewnym ofiar kazał usuwa ć stołki spod nóg wieszanych skaza ńców. Sp ędzał dzieci szkolne na place egzekucji. Id ąc za post ępem koedukacyjnym, uczennicom kazał kąpa ć si ę razem z uczniami. Gospodarka W ęgier została doszcz ętnie zniszczona. Ta apokalipsa trwała dokładnie 133 dni. Przera żeni perspektyw ą konsekwencji za zbrodnie, Żydzi masowo spieszyli do ko ściołów po chrzest katolicki, niczym do towarzystw ubezpieczeniowych. Wielu z nich zlikwidowano w odwecie, setki za ś na stałe zasiliły w ęgierski “katolicyzm" spod znaku Gwiazdy Dawida.A jednocze śnie rozdawano ulotki o nast ępuj ącej tre ści: 1. Władysław Boquet: Przez Morze Czerwone do gett Europy. 1942, op. cit., s. 519-520. 112 i ; Ludzie Izraela! Z pomoc ą naszego pot ęż nego alianta ( żydów rosyjskiej rewolucji ~ H.P.), my walczyli śmy po stronie rewolucji i zwyci ęż yli śmy. Je żeli teraz my wszyscy b ędziemy trzymali si ę razem i nie b ędziemy uwa żać si ę za w ęgierskich Żydów, lecz z uporem naszej rasy b ędziemy broni ć zdobytej pozycji, które b ędą atakowane bezskutecznie, to b ędziemy w stanie zbudowa ć Judej ę. Uczy ńcie wszystko w tym kierunku by publiczne stano- wiska zaj ęli nasi. Nie zmieniajcie waszych nazwisk na w ęgierskie. Biada tym, którzy przyjm ą chrzest! Jehowa jest z nami! Nasze wieki wygnania zbli żaj ą si ę ku ko ńcowi! B ędziemy mie ć now ą ojczyzn ę pomi ędzy Dunajem a Cis ą: popierajcie tajne organizacje, gdy ż one zapewni ą ka żdemu wiernemu zwolennikowi Jehowy odpowiednie miejsce w nowym pa ństwie. Szamuelly nas chronił Przebieg wydarze ń nabrał jednak niepomy ślnego obrotu dla Beli Kuna i jego pobratymców. W Wiedniu rewolucja w ogóle nie wybuchła, w Bawarii szybko upadła, a niemieccy patrioci sami utopili w kanale “światowych rewolucjonistów" - Ró żę Luksemburg i Karola Liebknechta - agentów Lenina i Trockiego. I oto w dniu 7 czerwca 1919 roku G. Clemenceau wystosował do Beli Kuna ultimatum: powstrzyma ć ofensyw ę “W ęgierskiej Armii Czerwonej" na Słowacj ę i Czechy, wycofa ć je z tych krajów i zredukowa ć jej stan do okre ślonego limitu! Bela Kun musiał wycofa ć si ę z Czech i Słowacji. Czesi przeszli do kontrofensywy, tote ż fCun telegrafował do Clemenceau z żą daniem interwencji, bo “W ęgry" wypełniły warunki ultimatum. W tym czasie trwało te ż natarcie armii rumu ńskiej na czerwon ą “republik ę w ęgiersk ą". Rz ąd rumu ński ogłosił, że nie wycofa swych wojsk, dopóki na W ęgrzech nie powróci do władzy rz ąd wybrany przez naród. Na pocz ątku lipca 1919 roku Ententa zwraca uwag ę Kunowi, że nie wykonał warunków ultimatum co do redukcji stanu w ęgierskiej “Armii Czerwonej". Kun odpowiada, że nie mo że zredukowa ć liczebno ści swej hordy z powodu zagro żenia rumu ńskiego. W odpowiedzi, 13 lipca Konferencja Wersalska orzeka, że W ęgry nie mog ą zasiada ć przy stole obrad konferencji pokojowej, poniewa ż nie respektuj ą układu o zawieszeniu broni. Na przekór temu, Bela Kun jeszcze zdecydował si ę na ofensyw ę przeciwko Rumunii, ale j ą przegrał. Ententa za żą dała całkowitej likwidacji bolszewickiej dyktatury na W ęgrzech oraz dymisji B. Kuna. Ten, nie maj ąc wsparcia bolszewików rosyjskich, zaj ętych wła śnie ide ą “pokoju za wszelk ą cen ę", ust ępuje. “Republika Rad" na W ęgrzech przestaje istnie ć2. Niestety, tylko na ćwier ć wieku... Najbardziej antypolsk ą zagrywk ą światowego Kahału zwanego “Konferencj ą pokojow ą", stało si ę powierzenie losów Śląska i Prus Wschodnich wspomnianemu plebiscytowi. To mieszka ńcy tych ziem mieli zdecydowa ć, w bezpo średnim głosowaniu, do jakiego pa ństwa chc ą nale żeć. 1. Z ksi ąż ki Hansa E i s e l c g o : Bilder aus dem Kommunistischern Ungarn (Obraz komunistycznych W ęgier) opublikowanej w 1920 r. Cyt. za: ks. Denis Fahey: Władcy Rosji, 1938, wyd. polskie 1996, Wers, s. 57. 2. Tak ubolewali polscy “historycy" w kwartalniku Z pola walki (1979, nr 3, s. 247-248). 113 Nikczemno ść tej zagrywki polegaj ą na prostej kalkulacji, że żywioł polski na tamtych terenach był w gł ębokiej mniejszo ści i defensywie, ponadto wielowiekowe działania germanizacyjne we wszystkich dziedzinach życia tych regionów zrobiły swoje. Niemcy wprawdzie wycofali si ę ze Śląska i Prus w sensie militarnym, jako pokonani, ale pozostały nienaruszone wszystkie struktury germa ńskiej administracji. Wyniki referendum były wi ęc z góry przes ądzone. Plebiscyt na Śląsku przeszedł do historii jako imponuj ąca mobilizacja sił germanizmu: całymi poci ągami ści ągali z Niemiec ci Niemcy, którzy tam si ę kiedy ś urodzili - pozwalała im na to klauzula plebiscytu. Po głosowaniu wracali do Rzeszy. Nie inaczej było w Prusach. Prze śledźmy to na przykładzie powiatu piskie-go, o warunkach stosunkowo korzystnych dla wyników plebiscytu, bo poło żonego na styku z Ziemi ą Łom żyńsk ą. Obszar plebiscytowy obj ął na Mazurach 8 powiatów i dwa na Warmii. Okre ślał go artykuł 28 Traktatu Wersalskiego. Obszar ten zamieszkiwały 422 tysi ące osób1. Ale w notach z lutego 1919 roku Polska domagała si ę wł ączenia cz ęś ci Powi śla, Warmii i Mazur poza plebiscytem. Dwie noty polskie w tej sprawie zostały zignorowane. Jakie były szans ę plebiscytu w powiecie piskim, po średnio świadczy katastrofalny spadek identyfikacji z polsko ści ą w okresie 1890-1910. Jako j ęzyk ojczysty, w 1890 roku deklarowało 18,6 tysi ąca mieszka ńców. Dziesi ęć lat pó źniej ju ż tylko 10 tysi ęcy; pi ęć lat pó źniej tylko 1,4 tysi ąca (!). W 1910 roku liczba deklaruj ących polski j ęzyk - do 4,2 tysi ęcy, ale 15 lat pó źniej (1925) po plebiscytach i inkorporacji do Niemiec, do polsko ści przyznawały si ę tylko 292 osoby! Nie był to rezultat migracji, przesiedle ń, etc. To wynik wszechstronnego terroru germanizacyjnego. Przyzna ć si ę do polsko ści, stawało si ę aktem wielkiej odwagi i jeszcze wi ększego ryzyka2. Po stronie niemieckiej, w plebiscyt ostro zaanga żował si ę ruch o nazwie "Ostpreussische Heimatdienst" (“Wschodnia Słu żba Ojczy źniana"), powstały w marcu 1919 roku. Rozpocz ęło si ę masowe wyszukiwanie adresów niemieckich reemigrantów. Pocz ątkowo prowadzono to dyskretnie, unikaj ąc anonsów prasowych, ale od pa ździernika 1919 roku rz ąd niemiecki ogłosił oficjalny apel na łamach “Deutsche Allgemeine Zeitung", o udział w plebiscycie. Polscy historycy, tamtejsi regionali ści udowodnili, że liczba tak zwanych reemigrantów była wy ższa od rzeczywi ście uprawnionych o 32 %, co oznaczało, i ż Niemcy wprowadzili do obiegu 32 % fałszywych dokumentów. Poniewa ż Prusy były oddzielone od Niemiec terenem Polski a ż do wód Bałtyku, Niemcy za żą dali od Polski przepuszczenia bez kontroli tranzytowej przez Polsk ę, siedem poci ągów dziennie przez 14 dni poprzedzaj ących termin plebiscytu. Z niemieck ą skrupulatno ści ą przewiduj ąc ewentualne przeszkody ze strony polskiej, 1. A. Wakar; O polsko ść Warmii i Mazur w dawnych wiekach. Wyd. Pojezierze, 1969, s. 166. 2. Czerpi ę z: “Znad Pisy". Wydawnictwo Ziemi Piskiej, 1997. Opracowanie W. Pawlickiego: Plebiscyt w powiecie piskim w 1920 roku, s. 66-80. Passim. 114 niemiecki “Schutzbund" przygotował alternatywne plany transportu na tereny plebiscytu - drog ą morsk ą, ze Świnouj ścia. W tym celu Niemcy powołali specjalne stowarzyszenie o nazwie “Seedienst Ostpreusen" - Słu żba Morska Prusy Wschodnie. Według szacunków, na obszar plebiscytu przybyło latem 1920 roku około 182 tysi ące osób, w tym do powiatu piskiego 20 tysi ęcy. Wynik plebiscytu (odbył si ę 11 lipca 1920 roku): w powiecie piskim za przył ączeniem powiatu do Polski, opowiedziało si ę “a ż" 14 osób - słownie -czterna ście! Za Rzesz ą - 34 tysi ące. W powiecie gi życkim - 9 głosów polskich na 29 tysi ęcy niemieckich, a rekord pobił powiat olecki - dwa głosy polskie przeciwko 28 tysi ącom niemieckich! Te liczby stanowi ą ha ńbę łotrów dziel ących Europ ę w Traktacie Wersalskim. Wiedzieli o nieuchronno ści takich wyników, cho ć mo że nie w tak szokuj ących dysproporcjach. W rezultacie, Polska została na połowie swego obwodu osaczona półksi ęż ycem germanizmu. Trzy lata pó źniej zacznie do głosu dochodzi ć brunatny kapral Hitler. Dziesi ęć lat pó źniej zostanie kanclerzem III Rzeszy. Ale dokładnie dziesi ęć lat przedtem, jeszcze w wi ęzieniu, napisze swoje credo: “Mein Kampf, gdzie jednoznacznie, z zapiekł ą nienawi ści ą, z rasistowsk ą perwersj ą, zapowie ludobójcz ą rozpraw ę z Żydami. Wi ęc sami pomog ą mu w doj ściu do władzy i rozbudowie potencjału militarnego. Żydzi Żydom zgotowali ten los... Mi ędzywojenne Prusy Wschodnie, widziane z lotu ptaka czyli z mapy, stanowiły groteskow ą karykatur ę terytorium Niemiec w postaci wyspy, desantu wci śni ętego w terytorium Polski. Ten desant był potrzebny do przyszłej konfrontacji ze Zwi ązkiem Sowieckim. Nie ustalono wówczas, bo na to było zbyt wcze śnie, zbyt profetycznie - czy b ędzie to konfrontacja na śmier ć i życie, czy zlanie si ę Europy i Azji w jedn ą żydokomunistyczn ą cało ść , w t ę Zbigniewa Brzezi ńskiego współczesn ą “Eurazj ę". Nie przewidzieli jedynie niszczycielskiego demonizmu osobowo ści Hitlera. Tak oto Opatrzno ść , wyposa ża diaboliczne jednostki w niszczycielskie predyspozycje, aby pokrzy żowa ć inne, równie niszczycielskie plany. Współpraca ameryka ńsko-sowiecko-hitlerowska Od pierwszych lat powojennych zawi ązuje si ę ścisła współpraca ameryka ń-sko-sowiecko-hitlerowska. Powstanie dyskretnie współpracuj ący, ludobójczy trójk ąt śmierci, który zaowocuje drug ą wojn ę światow ą. 115 Entuzjasta bolszewizmu, słynny fabianista1 Bernard Shaw, oznajmił swego czasu: My, socjali ści, nie mamy nic wspólnego z wolno ści ą. Nasze posianie jest posianiem Mussoliniego (! - H. P.), posłaniem dyscypliny, słu żby.2 Była to wypowied ź brutalnie trafna i szczera, sedno tego, co zrodziło mar- ksizm-bolszewizm. Odt ąd świat zachodni pompuje w ludobójczy bolszewizm dosłownie wszystko co jest mu potrzebne do przetrwania i rozwoju: maszyny, technologi ę wojenn ą i cywiln ą, fachowców, miliardy dolarów w po życzkach i inwestycjach. Stalin swego czasu powiedział szczerze do Averella Harrimana3 - doradcy Roosevelta i wielkiego inwestora w przemy śle naftowym ZSRR: Dwie trzecie naszego podstawowego przemysłu zawdzi ęczamy pomocy ameryka ńskiej. Ale ta wypowied ź Stalina wyszła na jaw dopiero w 1972 r., kiedy Antony Sutton cytował te słowa przed kierownictwem partii republika ńskiej USA. Dodał wtedy tytułem komentarza: Stalin mógl był uzupełni ć: pozostała jedna trzecia tego podstawowego przemysłu, została zbudowana przez firmy niemieckie, francuskie, angielskie i włoskie.4 Około 200 ameryka ńskich grup bankierskich finansowało mi ędzywojenny ZSRR. Prawie 90 proc. elektryfikacji i środków komunikacji radiowej, to “wsad" ameryka ński, głównie poprzez “General Electric", który m.in. zbudował bolszewikom elektrowni ę w Charkowie oraz sie ć energetyczn ą na Uralu. Najwi ększa huta na świecie - słynny Magnitogorsk, została wzniesiona przez “McKee Corporation". Była replik ą huty w Gary (stan Indiana) - co ustalił Sutton. Przemysł Stalingradu, od 1929 roku budowało 80 firm ameryka ńskich, zatrudniaj ących 570 ameryka ńskich i 50 niemieckich specjalistów. Stamt ąd wychodziły pó źniej traktory, ci ęż arówki firmy “Ford", czołgi T-34, które run ęły na Polsk ę 17 wrze śnia 1939 roku. “Ford", “Studebaker" i “General Motors" wniosły 80 min dolarów w budow ę fabryki traktorów w Górki. W latach 1932-1933, 80 proc. wszystkich traktorów sowieckich, ci ęż arówek, samochodów Socjalizm fabianistyczny powstał pod koniec XIX w. wewn ątrz brytyjskiego nurtu marksistowskiego, w gronie profesorów uniwersyteckich i tzw. intelektualistów. Pierwsze koło fabianistów powstało 4 stycznia 1884 r. Członkami tego koła byli m.in.: Bernard Shaw — autor: Fabianistyczne eseje o socjalizmie (1889 r.); Eleonora Marks - córka Marksa i “przyjaciółka" B. Shawa; małżeństwo Sydney i Beatrice Webb — entuzja ści pó źniejszego ZSRR. Nazwa pochodzi od rzymskiego wodza Fabiusa Cuncktatora (od łac. słowa cunctator - człowiek zwlekaj ący z czym ś, powolny w działaniu), - rzecznika działa ń powolnych, cierpliwych i konsekwentnych. Koła fabianistów powstały w wielu szkołach i uniwersytetach. Z nich wyłoniły si ę Grupy Okr ągłego Stołu (Round Table Group) Cecila Rhodesa - pierwowzór Klubu Rzymskiego, a tak że Trilateral Commission, CFR, Bilderberg Group i inne struktury maso ńskie. Margaret Cole: Story of Fabian Socialism. Stanford University Press, 1961 r. Wieloletni ambasador USA w ZSRR i potentat przemysłowy. Mógłby te ż si ęgn ąć wstecz i wyja śni ć jak to si ę stało, że bolszewicy przetrwali ekonomicznie w 1918 r., kiedy Rada Komisarzy Ludowych oszacowała wydatki imperium na 17,6 mld rubli, a dochody na 2,8 mld rubli (Wg: R. Pipes, op. cit., s. 340 przypis. 4 116 osobowych, produkował były “antysemita" H. Ford1. “Pieni ądz nie śmierdzi" - mówi brutalne porzekadło. Długa jest lista firm ameryka ńskich — budowniczych imperium sowieckiego. Najwi ększe - oprócz ju ż wymienionych, to: “IBM", “ITT", “Barnsdall Corporation", “Cucey Products", “Delaware", “Lummus Corporation", “Universal Oil", “Kellog Company", “Aco Products". Armia Czerwona parła w 1939 r. na Polsk ę na paliwach z Baku, nale żą cych do Harrimana. Wyprzedzaj ąc czas tej w ędrówki po piekle XX wieku przypomnijmy, że ameryka ński “IG Farben", który pojawi si ę tu w kilku kontekstach, był poł ączony w koncern wspólnie ze “Standart Oil Company" (SOC). Jego wła ścicielem był David Rockefeller, zało życiel Komisji Trójstronnej wespół ze Zbigniewem Brzezi ńskim. Był te ż głównym akcjonariuszem Chase Manhattan Bank. Jak podaje Mathis Bortner2, SOC Rockefellera był a ż 4062 razy oskar żany o tworzenie nielegalnych korporacji i - jak ustalił Henry Coston w ksi ąż ce: “Finansi ści którzy prowadz ą świat" (Pary ż 1989) - wyroki nakładane na SOC nigdy nie zostały wykonane. To żydowskie pa ństwo w okupowanym ameryka ńskim pa ństwie, czyli SOC, bez skrupułów współpracowało ze zbrodniczym nazizmem. Wiceprezes SOC - Frank Howar raportował do swego szefa Williama Farisha (12.XI.1939 r.), kiedy Polska właśnie legła w gruzach pod ciosami nazizmu i bolszewizmu: Nadal podpisuj ę umowy z nazistami (...). B ędziemy prowadzi ć je na całym świecie3. Ksi ąż ka Handel z wrogiem (Trading with enemy) autorstwa Charlesa High-mana podaje, że SOC ...projektował komory gazowe oraz ci ągn ął zyski otrzymywane przez t ę firm ę z eksploatacji “pracowników" Auschwitz! Przypomnijmy, że obóz w Auschwitz (O świ ęcim), został otwarty 14 sierpnia 1940 roku, jako wytwórnia syntetycznego kauczuku i paliw otrzymywanych z w ęgla. SOC a ż do marca 1942 roku wypłacało pensje dla “pracowników" tego obozu, czego nie usłyszymy ani nie przeczytamy w żadnych “poprawnych" podr ęcznikach i mediach USA czy Europy. Kiedy USA przyst ąpiły do wojny, nagle “odkryto" t ę powszechn ą tajemnic ę i prezydent-mason Harry Truman był zmuszony zauwa żyć z oburzeniem, że SOC oraz IG Farben stanowi ą kartel, którego działalno ść zakrawa na zdrad ę. Tylko “zakrawa"? - To pytanie pozostawmy bez odpowiedzi. Dekretem rz ądu, ta kolaboracja z hitlerowskimi ludobójcami została wreszcie przerwana dopiero w pa ździerniku 1942 roku, kiedy armie hitlerowskie stały u bram Stalingradu. W 1933 roku, w ekskluzywnym hotelu “Waldorf Astoria" w Nowym Jorku, grupy Morgana i Rockefellera (“cisi sowieciarze"), podejmowały Maksyma Li-twinowa, ministra Spraw Zagranicznych Imperium Zła. Był to sabat w pełni żydowski: “cisi sowieciarze" oraz sowieciarz jawny, oficjalny czyli Litwinów, byli Frontalna krytyka żydowskiego lobby w USA w jego ksi ąż ce Mi ędzynarodowy Żyd, op. cit., nie przeszkodziła pó źniej Fordowi w przemysłowej kolaboracji z hitleryzmem i bolszewizmem sowieckim. Jak dobija si ę gospodark ą polsk ą od 1989 roku. Nicea, 1995 r., s. 75 Idem, s. 75 i passim. 117 przecie ż Żydami najpierw i przede wszystkim, a dopiero długo potem Amerykanami i Rosjanami. Thomas Watson, dyrektor “IBM", wznosz ąc toast prosił zebranych o stwarzanie przeszkód wszelkiej krytyce tej formy władzy, jak ą wybrała Rosja. W tym czasie w Bolszewii ko ńczyły si ę lata straszliwego, sztucznie zaprogramowanego głodu, który pochłon ął od 6 - do 9 milionów ofiar, głównie na Ukrainie1. To prawda. Współuczestniczenie w ludobójstwie wymaga dyskrecji i współpracy propagandowej. W latach 1920-1930, na 119 koncesji udzielonych Sowietom przez firmy zachodnie, 36 przypadło firmom USA, a 30 niemieckim i 10 brytyjskim. Spo śród 114 firm zachodnich udzielaj ących Bolszewii pomocy technicznej, 63 to ameryka ńskie, a 32 niemieckie2. Tak oto wkraczamy w w ątek rozległej, owocnej współpracy sowiecko-hitlerowsko-ameryka ńskiej, jak że tragicznej w skutkach dla Polski, dla Europy i świata. Dlatego jeszcze kilka liczb: w latach 1930-1945, na 315 zagranicznych kontraktów ZSRR - 145 przypadło firmom ameryka ńskim, 32 niemieckim. Nawet po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, ta wydajna współpraca trwała poprzez mieszane firmy niemiecko-ameryka ńskie! W tym samym czasie, kiedy prasa kontrolowana przez mocodawców Roosevelta oburzała si ę na “post ępy faszyzmu w Niemczech", setki firm ameryka ńskich pomagały Hitlerowi w budowie pot ęgi militarnej III Rzeszy, której wkrótce, przez trzy lata nie mogły zniszczy ć poł ączone siły trzech mocarstw. Cytowany ju ż A.C. Sutton w innej swej ksi ąż ce3 przytacza raport Dodda dla prezydenta, po średnio demaskuj ący kłamliwo ść tej oficjalnej zasłony dymnej : Tylko w bieżą cej chwili ponad setka korporacji ameryka ńskich utrzymuje tutaj (tzn. w Niemczech - H. P.) swoje filie i stosuje umowy o współpracy (...). “International Harverster", wedlug świadectwa swego prezesa, zwi ększył tutaj o 33 procent roczne obroty (...). Nasze firmy lotnicze “ Bendix ", zawarły porozumienie z Kruppem. Tak samo “ Generał Motors" i “Ford". “ Yacum Oił" zainwestował ju ż sze ść milionów marek. Siedem lat pó źniej od daty tego raportu - w 1936 roku, 100 procent kauczuku syntetycznego, metanolu, oleju smarowniczego; 95 proc. barwników; 90 proc. gazu toksycznego; 90 proc. niklu; 85 proc. materiałów wybuchowych; 45 proc. paliwa wysokooktanowego dla lotnictwa niemieckiego; 30 proc. kwasu siarkowego - używanych przez armi ę hitlerowsk ą - pochodziło z patentów i umów “IG Farben", “Standart Oił Company", “General Motors", “Alcoa", “Dow Chemical", “AEG" i innych potentatów przemysłu ameryka ńskiego. 1. Bernard Shaw, po królewsku obwo żony po “Kraju Rad", stwierdził po powrocie do Anglii, że nie widzial ani jednego niedo żywionego czlowieka. Trzeba mu wierzy ć - wszak siepacze Stalina byli arcymistrzami kamufla żu. 2. P. Yillemarest, op. cit., s. 134 i passim. 3. Wall Street and the rise of Hitler. Za: P. Yillemarest, Idem, s. 177. 118 i James S. Martin - były szef sekcji Wojny Ekonomicznej Departamentu Sprawiedliwo ści USA, stwierdzał w 1950 r. w swej ksi ąż ce: Ali Honorable Men: Zaczai si ę wyłania ć obraz wroga, który nie potrzebuje uslug szpiegowskich i sabota żystów. Dzi ęki uzgodnieniu pomi ędzy niemieck, imi i ameryka ńskimi producentami magnezu potrzebnego do samolotów produkcja w Stanach Zjednoczonych przed wojn ą zostala ograniczona do nie wi ęcej jak 5000 ton na rok. W przeciwie ństwie do tego Niemcy tylko w 1939 r. zu żyly 13.500 ton, a w czasie nast ępnych 5 lat zu żywały magnez w tempie 33.000 ton na rok. Albert Speer - jeden z twórców pot ęgi Niemiec hitlerowskich, napisał w 1979 roku w “Welt am Sontag" - że w 1943 roku Niemcy produkowały 5,7 min ton oleju nap ędowego, co stanowiło 57 proc. wojennych potrzeb III Rzeszy. “Bendix Aviation", kontrolowana przez banki Morgana, do 1940 roku zaopatrzyła hitlerowców - poprzez “Siemens and Halske" - we wszystkie systemy pilota żu automatycznego, tablice rozdzielcze, startery, diesle. Dwie główne fabryki czołgów niemieckich, które wkrótce zmia żdżyły Polsk ę i pół Europy, były kon- trolowane przez “Opla" - fili ę “General Motors" i koncernu “Forda". Czyje wi ęc bomby, czyje czołgi i działa - masakrowały Polsk ę w 1939 roku? Niemieckie czy ameryka ńskie? Były to bomby, działa i czołgi niemiecko-ameryka ńskie. A jeszcze dokładniej: były to bomby, działa i czołgi niemiecko-sowiecko-ameryka ń-skie, wspólny produkt trzech socjalizmów - nazistowskiego, bolszewickiego i żydowsko-maso ńskiego spod znaku Wall Street i 120 Broadway. Ale historia była i pozostała pod ich wspóln ą okupacj ą w sferze mediów i podręczników. Nigdy te fakty nie dotr ą do świadomo ści ju ż nie milionów, tylko miliardów ludzi Globu. Totalitarny globalizm nie jedno ma imi ę. I form ę... Do dzi ś, licencjonowani fałszerze historii, a za nimi legiony koniunkturalnych “badaczy" oraz zwyczajnych nieuków, powielaj ą stereotyp niemiecko-so-wieckiej współpracy rozpoczętej rzekomo dopiero w 1939 roku. Tymczasem, ju ż w pakcie zawartym w Rapallo w 1922 roku, nazi-socjaliści i bolszewicy uzgodnili warunki wszechstronnej współpracy, zwłaszcza w dziedzinie militariów. Niemcom pozwoliło to omija ć niski pułap dozwolonych w Traktacie Wersalskim zbroje ń. Bolszewikom - otworzyło jeszcze jeden kanał dost ępu do po życzek i technologii ameryka ńsko-zachodniej. Ju ż w 1921 roku tysi ące niemieckich specjalistów wojskowo ści znalazły si ę w Bolszewii. Po 1922 roku - po Rapallo - było ich ju ż pi ęć tysi ęcy. Wcze śniej, Moskwa dostarczała Niemcom wszystkiego co było potrzebne dla okrojonej Traktatem Wersalskim armii, zwłaszcza w dziedzinie surowców. Niemieckie Ministerstwo Wojny rozlokowało produkcj ę uzbrojenia na gigantycznych terenach ZSRR, dodatkowo kamufluj ąc j ą pod ró żnymi firmami. Niemcy - ofiara wojny i płatnik ogromnych odszkodowa ń, były w stanie ju ż w 1923 roku udzieli ć Sowietom 100 milionów po życzki w markach. Trzy lata 119 pó źniej po życzka wyniosła 300 milionów marek. Pewien przemysłowiec - Otto Wolf, “prywatnie" po życzył ZSRR miliard marek w latach 1925-1935! Były drobne “wpadki" wobec zakazów Wersalu. W 1922 roku raport wywiadu francuskiego ustalał, że “setka samolotów, od 300 do 400 tysi ęcy karabinów, materiały wybuchowe i ekwipunek wojenny, zostały schwytane na wodach Murma ńska"2. W 1924 roku, z powodu awarii, statek “Alwin Ru ś" musiał wyładowa ć si ę w Estonii: tony karabinów i amunicji niemieckiej dla Piotrogrodu. W 1926 roku parowiec “Hochland" dał si ę przyłapa ć na morzu podczas przeładunku na sowiecki lodołamacz 170 skrzy ń uzbrojenia. Jaki był procent tych wpadek w stosunku do dostaw nie wykrytych? Podobnie tajnie sprowadzano z Niemiec do ZSRR - do fabryk niemiecko-so-wieckich - wyposa żenie i cz ęś ci uzbrojenia. Po 1926 roku rozpocz ął si ę ruch w kierunku przeciwnym - produkcja tych fabryk zacz ęła, cz ęś ciowo w ramach spłat inwestycyjnych, płyn ąć na zachód. Płyn ęła morzami północy, bo dokuczliwy “polski sworze ń", ten suchy Gibraltar Eurazji, stał na przeszkodzie w tych przesyłkach. Zbli żał si ę czas czwartego rozbioru Polski - napa ści niemiecko-sowieckiej w 1939 roku, piecz ętowanej paktem Ribbentrop-Mołotow. Dygnitarz hitlerowski Streseman, pisał w uwagach dla swych doradców, co ujrzało światło dzienne dopiero w 1967 roku: Najwa żniejszym problemem w chwili obecnej, to problem granic nie-miecko-polskich. Polska musi da ć korytarz (...). Poniewa ż nie mo żemy tego uzyska ć w drodze wojny (na razie - H. R), musimy przedstawia ć Polsk ę jako niebezpiecze ństwo dla pokoju w Europie, podtrzymywa ć zawieszenie, a ż do chwili, gdy Warszawa nie b ędzie mogła odrzuci ć ust ępstw: wykorzystywa ć w tym celu trudno ści wewn ętrzne w Polsce1". Dyplomata ameryka ński w 1923 roku raportował do Departamentu Stanu wypowied ź pewnego bolszewickiego dygnitarza: Jeste śmy prawdziwymi benificjentami Rapallo. Nasz przemysł wyjdzie odbudowany przy pomocy ekspertów niemieckich. W 1936 roku, w kadrach sowieckiego przemysłu ci ęż kiego pracowało 6800 cudzoziemców, w tym 1700 Amerykanów i 300 Niemców. Alergia anty-szpiegowska Stalina i NKWD, jako ś nie miała na to wpływu. Niemcy zdominowali transport morski i l ądowy ZSRR przez firmy “Nord--Ost" i “Deruta". Niemcy wzmocnieni po 1922 roku przez ekspertów ameryka ńskich, uruchomili wydobycie sowieckiej rudy żelaza w Krzywym Rogu i potroili je w ci ągu 1. Idem, s. 230. 2. George Castellan: Le Rearmement... 1930-1935. Jak podaje P. Vii lemarest, byia to ksi ąż ka bazuj ąca na archiwach Drugiego Oddziału. 3. Akten żur Deutschen Auswarten Politik, 1918-1945, Seria B 1925-1933, dok. 90 t. I i dok. 10 t. II. Gotingen 1966. Zob.: P. Villemarest, op. cit., s. 214. 4. A. Sutton: Wester Technology..., t. I. 120 trzech lat. W 1931 roku mieli 1600 swych specjalistów w kopalniach w ęgla w dolinie Donu. W 1932 roku olbrzymie kompleksy hutnicze Magnitogorska, fabryki Stalingradu i Kramatorska, obsługiwało 300 Niemców i 780 Amerykanów. Niemiecki “Junkers" - nazwa jak że złowieszcza dla Polaków pokolenia drugiej wojny światowej, zbudował w Fili (ZSRR) fabryk ę samolotów o wydajno ści 300 maszyn rocznie; w Twerze - fabryk ę o wydajno ści 17 maszyn miesi ęcznie. Niemiecki “F6kker"(samoloty), budował fabryki w Moskwie, Leningradzie, Smole ńsku, Kijowie. Niemcy szkolili pilotów sowieckich w Lipecku i Borisoglebsku na Krymie, podczas gdy Traktat Wersalski pozwalał im samym szkolić dla siebie tylko pi ęciu lotników rocznie! Niemieckie pochodzenie miały pierwsze sowieckie łodzie podwodne. Niemieckiego pochodzenia były sowieckie fabryki broni i uzbrojenia: artylerii i broni pancernej. Niemiecko-sowieccy specjali ści wspólnie testowali w ZSRR gazy toksyczne, wcze śniej wyprodukowane w Niemczech przez “IG Farben" (Cyklon B), a tak że przez firmy “Stolzenberg", “Badische Anilin". Cyklon B, który u śmierca ć b ędzie wi ęź niów obozów koncentracyjnych, głównie Żydów, to przecie ż produkt “IG Farben", utajniony ju ż od 1927 roku w laboratoriach ameryka ńskiej firmy “Standarden" (Rockefellerów) oraz “General Motors". Józef Goebbels — pó źniejszy minister propagandy III Rzeszy, powiedział ju ż w 1925 roku: Komunizm i nazizm nie s ą w rzeczywisto ści wrogami. Rewan żował mu si ę dygnitarz sowiecki, Żyd Manuilski: Hitler jest, nie wiedz ąc o tym, naszym jedynym sprzymierze ńcem. Nie jest mo żliwe nawet cz ęś ciowe odtworzenie sieci mi ędzynarodowego żydowskiego kapitału, polityki i władzy, którym oplatane było budownictwo sowieckiej pot ęgi. Oto jeden z przykładów: na czele rz ądu francuskiego stał (1936r.) premier Leon Blum, Żyd. Miał on udziały w fabryce w Weilers Jupiter, produkuj ącej silniki samolotowe we Francji, a jego syn Robert Blum, był dyrektorem firmy Weiler Jupiter w Bolszewii, produkuj ącej silniki samolotowe1 Kr ęgi zachodniego biznesu i pieni ądza, słu żebne im rz ądy, wiedziały doskonale o dodatkowej, tajnej klauzuli niemiecko-sowieckiego porozumienia w Ra-pallo, w sprawie ich współpracy w militaryzacji obydwu totalitaryzmów. Wiedziały, bo same uczestniczyły w tych zbrojeniach. A jak si ę maj ą obecnie, pół wieku pó źniej po tej kolaboracji z ludobójcami XX wieku - niektórzy giganci przemysłowi? Taki “IBM": zmonopolizował elektronik ę. Ma 17 fabryk w 20 krajach. W 1973 roku posiadał siedem miliardów dolarów tzw. aktywnego kapitału, ocenianego ł ącznie na 40 miliardów, co odpowiada podwójnemu produktowi narodo- 1. Ks. Denis Fahey, op. cit., s. 42: powołuje si ę na francuskie casopismo “Candide" 121 wemu brutto (PNB) takich krajów jak Belgia, Szwecja, Holandia lub Hiszpania. Ju ż dwadzie ścia lat temu zatrudniał 250 tysi ęcy osób na całym świecie, kontroluj ąc 65 proc. rynku komputerów w krajach niekomunistycznych1. Podobnymi gigantami s ą “Ford", “General Motors", “Standard Oil" i inne, wśród około 200 innych trustów o podobnym potencjale finansowym i produkcyjnym. Wyrosły i dojrzały na krwi dziesi ątków milionów ofiar drugiej wojny światowej i dziesi ątków pó źniejszych wojen lokalnych. Ich szefowie są skupieni w Komisji Trójstronnej, stworzonej przez Brzezi ńskiego i Rockefellera. Po utworzeniu tej grupy, Brzezi ński mógł oznajmi ć z pych ą króla królów, mówi ąc o sile tej mega-grupy: (...) o mocy intelektualnej i finansowej, najsilniejszej jaka kiedykolwiek istniała na świecie.2 Latem 1998 roku, papie ż Jan Paweł II spotkał si ę w Castel Gandolfo z grup ą intelektualistów, aby przedyskutowa ć z nimi “wyzwania, wobec których stoi współczesna kultura chrze ścija ńska". Polsk ę reprezentowali nast ępuj ący chrze ścijanie: Zbigniew Brzezi ński, Bronisław Geremek i Leszek Kołako-wski. Intelektualny gigant Brzezi ński wspomagał w zatroskaniu nad kultur ą chrze ścija ńsk ą stalinowskiego filozofa Kołakowskiego i żydowskiego PZPR-ow-ca B. Geremka, aktualnie ministra spraw zagranicznych nie Izraela, tylko Polski. Ten wybór trzech reprezentantów “Polski" był jak że słuszny: z kim najskuteczniej mo żna dyskutowa ć o zagro żeniach dla kultury chrze ścija ńskiej, jak nie z jej wybitnymi wrogami3? Zachodnie “demokracje" matk ą dwóch wojen Winston Churchill powiedział w Izbie Gmin w dniu 5 listopada 1919 roku: Lenin został wysłany do Rosji przez Niemców w taki sposób, jak si ę wysyła fiolk ę z bakteriami tyfusu lub cholery, aby wla ć jej zawarto ść do źródła zatruwaj ącego wielkie miasto4. Ta wypowied ź obiegła świat, ale Polacy mogli si ę z ni ą zapozna ć dopiero po 1990 r. Podobnie było z pełn ą prawd ą o bolszewickim komunizmie. Nie inaczej było na Zachodzie, podobnie było w USA, gdzie społecze ństwa okłamywano idyllicznym obrazem “pierwszego pa ństwa sprawiedliwo ści społecznej". Zachodnie demokracje były bowiem kryptokomunizmem udrapo-wanym na “socjalizm". Ten socjal-komunizm wyrosły na pniu “demokracji", miał z ni ą wspólne korzenie. Od dwustu lat o żywiała je wspólnota idei maso ńskich: wspólne budowanie Nowego Porz ądku Świata. Budowanie z dwóch pozornie przeciwstawnych materii - komunizmu i demokracji. 1. J.A. Cervera: Paj ęczyna wladzy, op. cit., s. 150. 2. “The Reviev of the News", 18.VI1.1978 r. 3. “Nasza Polska", nr 36 z 2.IX.1998 r. 4. Kard. Jose Maria Caro Rodriguez: Wolnomularsto i jego tajemnice (El misterio dla la masoneria). Santiago de Chile, Edition 1925. Wyd. poi.: 1992 r. 122 Zanim o losach bolszewizmu rosyjskiego zacz ęły rozstrzyga ć pieni ądze Zachodu, najwcze śniej za ś pieni ądze niemieckie, przedtem musiały przemówi ć bagnety. W rozstrzygaj ącym momencie konfrontacji z Rz ądem Tymczasowym A. Kiere ńskiego, band ę Lenina uratowały jenieckie jednostki niemieckie i austriackie: W kwietniu 1917 roku zjawił si ę w Piotrogorodzie pod fałszywym szwedzkim paszportem pułkownik von Ruppert z niemieckiego sztabu generalnego. Przywiózł tajne rozkazy dla niemieckich i austriackich je ńców wojennych. Mieli udzieli ć zbrojnego poparcia bolszewikom, którzy ze swej strony zaopatrz ą ich w bro ń. Rozkazy te, podpisane przez szefów sztabów generalnych Niemiec i Austro-Węgier, odnale źli Amerykanie w archiwach niemieckich po drugiej wojnie Światowej. Z pewno ści ą mo żna by je odszuka ć w archiwach KC KPZR. W pobli żu Piotrogrodu znajdowało si ę kilka obozów jenieckich żołnierzy niemieckich i austro-węgierskich, m.in. z elitarnych formacji. Opodal wsi Kołtu-cha, tu ż obok Wielkiej Ochry, nudził si ę za drutami 3 pułk kirasjerów cesarza Wilhelma, wzi ętych do niewoli przez kozaków generała Rennenkampfa. W pobli żu pró żnował 142 pułk branderburski (...). Wskutek demokratycznego chaosu i bezprawia, jakie tolerował Rz ąd Tymczasowy, je ńcy wojenni mogli bez przeszkód zapozna ć si ę z przyszłym zadaniem i starannie si ę do niego przygotowa ć. Wszystko przemy ślano w najdrobniejszych szczegółach, nawet to, że Niemcy nie umieli posługiwa ć si ę rosyjskimi karabinami, naganami i inn ą broni ą. Tote ż probolszewicki okr ęt patrolowy “ Jastrz ąb", odbył specjalny rejs do Friedrichshafen, sk ąd dostarczył 12 tysi ęcy niemieckich karabinów i miliony sztuk amunicji tu ż przed 25 pa ździernika. Wpisano go za to pó źniej na wieczn ą rzeczy pami ątk ę do rejestru okr ętów Wielkiego Pa ździernika. W dodatku “ Jastrz ąb" dostarczył do Piotrogrodu niemieckie działa połow ę (,..)2. Ale nawet w tych okoliczno ściach bolszewicy nie zdołaliby utrzyma ć władzy cho ćby przez dob ę: do miasta zbli żała si ę konnica gen. Piotra Krasnowa. Do świadczeni oficerowie kozaccy natychmiast si ę zorientowali, że stanowiska obronne na wzgórzach zaj ęli Niemcy. Generał Krasnow nie mógł w to uwierzy ć i sam wyjechał na lini ę wysuni ętych czujek. Okazało si ę, że drogi do “rewolucyjnego" Piotrogrodu rzeczywi ście strzegła niemiecka piechota i artyleria. Żołnierze niemieccy i austriaccy z satysfakcj ą i bez wi ększego trudu stłumili szlachetny lecz samobójczy zryw junkrów, skierowany przeciwko okrutnej tyrani w Piotrogrodzie, dziesi ątkuj ąc kartaczami i dobijaj ąc bagnetami nieszcz ęsn ą rosyjsk ą młodzie ż, której w sytuacji rozpr ęż enia i apatii, nikt nie udzielił poparcia. 29 pa ździernika Lenin postanowił dokona ć przegl ądu batalionów niemieckich. Zgodnie z życzeniem wodza proletariatu, “internacjonali ści" mieli przemaszerowa ć przed stoj ącym na schodach pałacu Smolnego Leninem oraz członkami jego “robotniczo-chłopskiego" rz ądu. Zbli żywszy si ę do nich, wczo- 1. Igor Hunict: Poligon szatana, Gutenberg - Print, Warszawa 1996 r., s. 32 i passim. 2. Igor Bliniet: Poligon szatana, op. cit passim. 123 rajsi je ńcy wojenni powinni byli wznie ść okrzyk: “Niech żyje światowa rewolucja"! Naturalnie - po niemiecku. Zarówno wódz, jak i jego ludzie władali świetnie tym j ęzykiem, niektórzy znacznie lepiej ni ż rosyjskim. Ale doszło do tragikomicznego nieporozumienia. Maszeruj ąc w szyku i wybijaj ąc dziarsko krok tak jak to potrafi ą Niemcy, na widok bolszewickich przywódców żołnierze wrzasn ęli: “Niech żyje cesarz Wilhelm"! Zademonstrowali w ten przypadkowy sposób ura żonemu Leninowi, że wła ściwie rozumiej ą sens dokonuj ących si ę wydarze ń. Podpisany wkrótce traktat brzeski przewidywał repatriacj ę je ńców wojennych. Jednak że tajny rozkaz gen. Ericha Ludendorfa polecał tu ż po zawarciu traktatu niemieckim i austriacki je ńcom wojennym, formowanie oddziałów dla poparcia rz ądu bolszewickiego (...). Członkowie niemieckiej misji rozejmowej — gen. Hofman i znany nam ju ż płk Ruppert — odwiedzili kilka obozów jenieckich, by osobi ście wyja śni ć żołnierzom, co maj ą robi ć. Mo żliwo ść słu żby dla Yaterlandu, a przy okazji rabowania obcej ziemi, natchn ęła wielu je ńców do czynu. Tote ż natychmiast, jakby za skinieniem ró żdżki czarodziejskiej, mimo calkowitego rozpadu struktur wojskowych, bolszewicy nagle wzbogacili si ę o ponad 300 - tysi ęczn ą, świetnie wyszkolon ą armi ę (...). Zatem trzysta tysi ęcy “bojowników-internacjonali-stów" a wraz z nimi lokalne szumowiny, skutecznie niszczyły pa ństwo rosyjskie. Z grona tych niemieckich “internacjonalistów" rekrutowali si ę cz ęsto najbardziej krwio żerczy mordercy. Do takich nale żał niejaki Behmer, były oficer armii kajzerowskiej. W 1918 roku był on niemieckim komendantem Sewastopola, potem bolszewickim komendantem tego miasta. Zachował si ę jego rozkaz rozstrzelenia 25 piel ęgniarek i 18 pracowników Mi ędzynarodowego Czerwonego Krzy ża. Masowe egzekucje, w tym kobiet i dzieci, obj ęły w Sewastopolu, tylko w ci ągu jednego tygodnia - 8364 osoby. Rok pó źniej, niemieckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych jakby si ę zreflektowało, i ż dało życie niekontrolowanemu ludobójstwu i niewdzi ęcznej bandzie komunistycznych rzezimieszków. Pisało w tajnym raporcie: My, którzy byli śmy otoczeni niesław ą za to, że wymy ślili śmy bolsze-wizm i rozp ętali śmy go na zgub ę Rosji, musimy teraz, w ostatniej chwili, przynajmniej zaprzesta ć rozci ągania nad nim, w dalszym ci ągu opieku ńczej dłoni, aby nie utraci ć tak że całej sympatii przyszłej Rosji1. Niemieckie MSZ wydusiło z siebie t ę prawd ę, poirytowane kolejnym dowodem niesubordynacji swych bolszewickich b ękartów, jakim była uchwała partii bolszewickiej (4.X. 1918 r.) deklaruj ącej: Rosja Radziecka zaoferuje wszystkie swoje siły i zasoby, aby przyj ść z pomoc ą niemieckiemu rz ądowi rewolucyjnemu2. Ale niemiecki MSZ zbyt cierpi ętnicze przypisywał sobie “wymy ślenie bol-szewizmu" i jego zwyci ęstwo za wsparciem niemieckich, do niedawna jenieckich bagnetów. Nie wiedział lub ju ż wtedy udawał że nie wie o wielkiej, równie 1. Baumgart: “Ostpolitik", s. 357. Za: Richard Pip es, op. cit., s. 526. 2. Idem, s. 526. 124 rozstrzygaj ącej zasłudze w tym bolszewickim porodzie - ameryka ńskiej fman-sjery spod znaku żydomasonerii. Nie mógł te ż wiedzie ć, że “przyszła Rosja" b ędzie przez nast ępne 70 lat niezmiennie t ą sam ą jak wtedy, w pa ździerniku 1918 roku, czyli Rosj ą bolszewick ą. Wall Street - epicentrum zła i ludobójstwa XX wieku Wojska brytyjskie w 1945 roku przechwyciły w Hartzu dokumenty niemieckiego MSZ z okresu pierwszej wojny światowej. Zostały one opublikowane dopiero w 1958 roku1. Potwierdziły one rozstrzygaj ącą rol ę niemieckich je ńców “internacjonalistów", a tak że marek i uzbrojenia, w zainstalowaniu bolszewików w zrewoltowanej Rosji. Ponad trzydzie ści lat pó źniej, dwaj historycy rosyjscy dotarli do archiwum KC KPZR. Rezultatem ich kwerend były dwie niezale żne od siebie publikacje, w pełni odsłaniaj ące groz ę bolszewickiego terroru, cynizm i patologi ę cechuj ące Lenina, jego kamratów. Nieco wcze śniej, w 1974 roku, historyk ameryka ński Antony C. Sutton wykazał w swojej pracy2, niemal zignorowanej przez krytykę i poprawnych historyków, że twórc ą przewrotu bolszewickiego, a nast ępnie głównym “kasjerem" oraz obro ńcą Imperium Zła na arenie mi ędzynarodowej w dwudziestoleciu mi ędzywojennym - był kapitał ameryka ński3. To ameryka ńscy, ale tak że europejscy banko- władcy s ą sprawcami, ojcami chrzestnymi, bankierami i darczyńcami bolszewizmu i hitleryzmu. To oni - euro-ameryka ńska finansjera - s ą po średnimi sprawcami dwudziestowiecznego zniewolenia narodu polskiego. Jego czwartego i pi ątego rozbioru. A.C. Sutton, Pierre de Yillemarest, Henry Ford4; I. Bunicz w cytowanej ju ż pracy; F. Britton, Konstanty Z. Hanff, J. Antonio Cervera, William T. Still, a zwłaszcza Nesta Webster w jej dwóch fundamentalnych pracach5 oraz inni niezale żni historycy, pisarze i publicy ści6 - dowiedli na podstawie dokumentów, i ż światowa paj ęczyna władzy i pieni ądza, była integraln ą cz ęś ci ą komunizmu, nazizmu oraz oficjalnych “demokracji" zachodnich. Ich pierwotn ą stolic ą było nowojorskie Wall Street i brytyjskie City. To oni wykreowali rewolucj ę bolszewick ą. To oni wywołali pierwsz ą wojn ę światow ą. 1. Oxford University Press, London: Dokumenty Niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych. 2. Wall Street and the Bolshevik Rewolution, Arlington House, 1974 r., op. cit. 3. A. Sutton uzupełnił ten obraz macierzy ńskiej opieku ńczo ści USA nad Bolszewi ą w ksi ąż ce: Technika za- chodnia a rozwój gospodarczy Sowietów, 1917-1930 (Western Tehnology and Sowiet Economic Develop-ment, 1917-1930). 4. “Wczesny" Ford, bo pó źniejszy, podobnie jak inni, wspomagał hitlerowsk ą i bolszewick ą produkcj ę wo- jenn ą. 5. World Revolution (Rewolucja światowa): pierwodruk 1921 r., wyd. z 1972 r.: Devon, Wielka Brytania; oraz Secret Societies and Subversive Movements (Tajne zwi ązki i wywrotowe ruchy) - pierwodruk 1924 r. 6. M.in.: H. Klehr, J. Haynes, F. Fircow: Te Secret of World American Communism, London 1995; N. C. Skousen : The Naked Capitalist (Nagi kapitalizm), 1970 r. 125 To oni przedłu żali jej absurdalne ludobójstwo przez kilka lat, czego symbolem była wojna pozycyjna pod Yerdun, z jego niemal milionem ofiar. To oni wykreowali przedwojenn ą i powojenn ą pot ęgę ZSRR. To oni wyrazili zgod ę na powojenny podbój Europy Środkowej i Wschodniej przez Bolszewi ę, a tym samym na czwarty rozbiór Polski. To oni tak że dokonali mistrzowskiej mimikry - upozorowanego “rozpadu", “transformacji" ZSRR. To oni, ich nast ępcy, cz ęstokro ć wnukowie - dokonuj ą obecnie pi ątego rozbioru Polski pod pretekstem wchodzenia do Unii Europejskiej. To oni - ustami ich wybitnego guru - Zbigniewa Brzezi ńskiego, odmawiaj ą Polsce nawet roli owego “sworznia", roli pa ństwa buforowego. Id ą w tym dalej od Hitlera i Stalina. Trzeba temu globalistycznemu bandytyzmowi mówi ć “NIE"! Mówi ć i demaskowa ć — ka żdy na miar ę swoich mo żliwo ści, odwagi, wiedzy. I patriotyzmu — obiektu najbardziej zaciekłej ofensywy banko-władców świata. Anatomi ę tego żydo-maso ńskiego spisku przeciwko narodom i pa ństwom, sko ńczenie trafnie wypunktował W. Cleon Skousen w swej ksi ąż ce: Nagi kapitalizm : Władza pochodz ąca z dowolnego źródła ma tendencj ę do budzenia apetytu na wi ęcej władzy (...). Byloprawie nieuniknione, że super-boga-cze b ędą którego ś dnia d ąż yć do kontroli nie tylko nad ich własnym bogactwem, lecz równie ż nad bogactwem całego świata. Aby to osi ągn ąć , w sposób absolutnie rozmy ślny podsycali oni ambicje łakn ących władzy spiskowców politycznych, którym zlecono obalenie wszystkich istniej ących rz ądów i ustanowienie centralnej dyktatury o zasi ęgu światowym. Mi ędzynarodowe dynastie pieni ądza Pierwsz ą gwiazd ą na tym firmamencie jest dynastia Rothschildów. Pochodzili oni z żydowskiego getta we Frankfurcie2. Byli domokr ąż cami naprawiaj ącymi przedmioty domowego u żytku3. Mayer Amschel Rothschild jako 12 latek, sierota, podj ął prac ę u innego Żyda - Oppenheimera w Hanowerze4. Był rok 1769... Po niespełna dwudziestu latach miał ju ż dost ęp do finansów Fryderyka II poprzez te dwie rodziny. Prosperował jako dostawca wojskowy. Impulsem do for- 1. Idem, s. 38. Za: William T. Still: Nowy Porz ądek Świata (The Naked Capitalist) Wers. Pozna ń 1995 r., s 177. 2. Nie myli ć z gettem w rozumieniu gett z czasów hitleryzmu. Przedtem istniały w rozumieniu zorganizowanej społeczno ści żydowskiej, rz ądz ącej si ę własnymi prawami, tak że z pewn ą koncentracj ą przestrzenn ą w miastach. Rothschildowie przybrali nazwisko od czerwini szyldów ich sklepików we Frankfurcie: roth - czerwony, schild - szyld. 3. Pami ęć autora “zaludnia" posta ć Żyda staruszka, sympatycznego gaw ędziarza, który co jaki ś czas pojawiał si ę na ulicy wołaj ąc: “Garnki, miednice do lutowania, garnki..." 4. J.A, Cervera: Paj ęczyna wladzy, op. cit., - passim. 126 tuny stał si ę moment zamkni ęcia giełdy w Amsterdamie: wkrótce jego fortuna wzrosła z 15.000 guldenów do miliona, staj ąc si ę żyw ą ilustracj ą porzekadła, że pierwsze cyfry uzyskuje si ę r ękami, ale zera przy cyfrach - głow ą. Trampolin ą do wielkiej fortuny był o żenek jego syna Salomona z Karolin ą Stein, z bogatej rodziny z Frankfurtu. Odt ąd bogate o żenki mi ędzy sob ą - bogatymi rodami bankierskimi, stan ą si ę reguł ą i warunkiem koncentracji kapitału w rodziny bankierskie i mega-banki. Pó źniejsi sprawcy pierwszej i drugiej wojny światowej musieli zapami ęta ć, że kiedy Francuzi atakuj ą w 1905 roku Kassel, Rothschild załadował swoje akcje giełdowe i pi ęć milionów w srebrze do skrzyni i ukrył to w domu ambasadora Austrii, co było du żym ryzykiem. Odt ąd ulu- bionym porzekadłem tej dynastii b ędzie: “Nigdy nie kład ź wszystkich jaj do jednego koszyka". Tymi koszykami będą liczne filie ich banków w ró żnych pa ństwach i nawet kontynentach. Żydzi ze szczytów finansjery zawsze rozmna żali si ę bardzo dynamicznie. Rothschildowie mieli kilku synów. Seligman miał 8 synów, Guggenheim 7, La-zard i Warburg po czterech. Idea ograniczania płodno ści nie miała u nich posłuchu. Rezerwuj ą j ą dla gojów. W 1798 roku Rothschild wysłał swego trzeciego syna - Nathana do Anglii z kapitałem 250 tysi ęcy florenów. Osiadł on w Londynie, a w 1805 roku po ślubił niejak ą Cohen, ponadto nawi ązał kontakty z kuzynem bogatego Moj żesza Mon-tefiore, członka rodziny żydowskiej z Włoch. Nathan rozpoczyna podbój domów arystokracji poprzez po życzki. Obok tego kupuje akcje brytyjskie, ponadto uwielbia złodziejskie nielegalne transakcje. W 1810 Amschel Rothschild dzieli swoj ą fortun ę mi ędzy dwóch najstarszych synów - tak że Amschela i Salomona1. Młodszym synom oddaje znacznie mniej (Charlesowi i Jamesowi) ale razem tworz ą mi ędzynarodow ą mafi ę pieni ądza i nieuchronnie zaczynaj ą miesza ć si ę do polityki, ta bowiem staje si ę nie- zb ędnym warunkiem dopisywania kolejnych trójek zer do ju ż istniej ących w fortunach. Rothschild senior wysyła swoich delegatów na Kongres Wiede ński (1815 r.) i hojnymi łapówkami agituje na korzy ść Żydów, dzi ęki czemu Met-ternich2 uznał prawa obywatelskie Żydów w cesarstwie austriackim. Z kolei Salomon udał si ę do Berlina, gdzie po życza Prusom 350 tysi ęcy funtów na opłacenie interwencji 150 tysi ęcy żołnierzy. Mog ą ju ż udziela ć po życzek do pi ęciu milionów funtów. Nathan zostaje honorowym konsulem w Londynie i przenosi swoje zainteresowanie na Włochy - dostarcza fundusze na korpus ekspedycyjny z Austrii, który po bitwie pod Rieti wkroczył do Neapolu. Tam, najmłodszy jego brat Charles emituje cał ą seri ę po życzek: w 1821 roku 16 min dukatów na 3 proc., potem jeszcze kilka razy po 16 milionów, co staje si ę kro- 1. W rodzinach żydowskich “z tradycjami", było reguł ą nadawanie imienia ojca synowi i wnukowi, dzięki czemu np. Dawid Rockefeller zdaje si ę żyć 150 lat, podobnie jak Arrn ąnd Hammer - finansjer i przyjaciel Lenina. 2. Austiacki m ąż stanu, bezwzgl ędny przeciwnik ruchów rewolucyjnych i narodowo-wyzwole ńczych (1773- 1859). Powiedział szczerze: We Francji dom Rothschilda byl wa żniejszy od rz ądów". (Jean Lombard) La cara oculta de la historia moderna, t. 1-4, s. 77. Madrid 1976-80. Za J.A. Carvera, s. 87). 127 ciowym pomno żeniem fortuny. “Dynastia" Rothschildów odt ąd oplotła paj ęczyn ą władzy oraz funtów i dukatów cał ą Europ ę: Amschel jest we Frankfurcie, Nathan w Londynie, Salomon w Wiedniu, James w Pary żu, Charles w Neapolu. Maj ą najszybsz ą (prywatn ą) poczt ę na świecie posiadaj ącą immunitet dyplomatyczny, co gwarantuje najszybsz ą wymian ę informacji o giełdach i innych machinacjach rodu. Salomon i James finansowali wojskow ą wypraw ę do Algierii, ale musieli przedtem wyeliminowa ć z konkurencji bogatego Żyda hiszpa ńskiego - Augusto Malleta. Rothschildowie nie byli jedynymi bankierami w Europie, a zwłaszcza w Niemczech. Te inne, były tak że - w wi ększo ści - bankami żydowskimi. Taki Hans “von" Schreder z Hamburga: zainstalowany w Anglii, sterował importem zbo ża, inwestycjami kolejowymi w Rosji, zwłaszcza gdy Chiny wyraziły zgod ę na budow ę rosyjskiej kolei przez Mand żuri ę, a tak że kopalnictwem azotów w Chile. Ponadto, z najwa żniejszych, wymie ńmy: Goschen Samuel; Seligman; bracia Lazard z ich filiami w Pary żu, Nowym Jorku, Madrycie; Samuel Montagu; Tuffer z Lyonu - te nazwiska zaczn ą si ę bezpo średnio pojawia ć w kontek ście rewolucji żydowskiej w Rosji i pierwszej wojny światowej. Na 63 licz ące si ę banki, ponad połowa znajdowała si ę ju ż w r ękach żydowskich, z czego kilkana ście najwa żniejszych - wył ącznie w r ękach żydowskich. Mocnym uderzeniem Rothschildowie pojawiaj ą si ę na scenie w 1832 roku, kiedy to Francja notuje 25 milionów franków deficytu, ponadto musi zwi ększy ć bud żet obronny. Rothschildowie po śpieszaj ą z po życzk ą 150 milionów i odt ąd nieformalnie trzymaj ą ster nad finansami Francji. Austria musi dozbroi ć a ż trzy armie na wojn ę we Włoszech, Czechach i Austrii, maj ąc 85 milionów florenów deficytu. Salomon Rothschild i inny bankier-Miiller, wykładaj ą na ten cel w trzech ratach, ponad 100 milionów. W nast ępnym dziesi ęcioleciu rozpoczyna si ę bankowa hossa na budow ę kolei w Europie Środkowej. Rothschildowie uczestnicz ą w budowie sieci na północy Francji i Niemiec, linie: Pary ż-Rouen finansuje Blount; Pary ż-Lyon Alton Shee; Tours-Nantes, McKenzie. Wkrótce prasa wszczyna larum z powodu astronomicznych zysków bankierów na tych inwestycjach. Bez rezultatu. W zamian, Żydzi uzyskali równouprawnienie w Prusach. Tak zwana “Wiosna Ludów" z 1848 roku - fala krwawych rewolucji w wielu krajach Europy, jest dziełem żydo- maso ńskich intryg i pieni ędzy. Prusami rz ądz ą bankierzy Żydzi, co po średnio mo że tłumaczy ć wrogo ść tego pa ństwa do resztek pa ństwowo ści polskiej. Mi ędzy rokiem 1816 a 1847 liczba Żydów wzrasta w Prusach ze 120 tysi ęcy do 206 tysi ęcy. Prezydentem Zgromadzenia Narodowego we Frankfurcie był przechrzta Edward Simson1. Żydowski dziennikarz Gabriel Rieses został wiceprezydentem Zgromadzenia, gdzie posłami byli dwaj inni Żydzi - Veit z Berlina i republikanin Robert. Wybuchaj ą zamieszki w Wiedniu i Berlinie - sterowane przez Żydów. Ferdynand ogłasza liberaln ą konstytucj ę daj ącą Żydom wszystkie prawa, po czym zamieszki przera- 1. Pó źniej został wiceprzewodnicz ący Reichstagu w Niemczech północnych. Zob. J.A. Cervera, s. 128 dzaj ą si ę latem 1848 roku w wojn ę domow ą. W “Radzie Ocalenia Narodowego"1 wielki wpływ ma wtedy rabin Mannheimer z Berlina. Wrzenie rewolucyjne ma na celu rozdrobnienie ogniw władzy: podział parlamentu na dwie izby, oraz wolno ść dla prasy - a ta, jest ju ż w r ękach żydowskich. Są to dwa warunki do prowadzenia wojen z monarchiami, na razie na płaszczy źnie parlamentarnej i propagandowej. Celem jest zniszczenie organizmów państwowo-narodowych, ale dopiero wiek XX przyniesie ich pełn ą realizacj ę. Żydowski fabianizm o żeniony dosłownie i w przeno śni z fabianizmem maso ńskim działa powoli ale konsekwentnie, wytrwale. Rewolucja we Francji 1848 roku nie naruszyła maj ątków Rothschildów; s ą bankierami Ludwika Filipa i króla Belgii Leopolda, ale zasad ę siedzenia okrakiem na barykadzie zagwarantowali sobie licznymi powi ązaniami z republikanami i socjalistami utopijnymi. Podobnie będzie podczas kolejnej rewolucji, tzw. Komuny Paryskiej. Alfonso Rothschild po życzył wtedy tej socjalistycznej mi ędzynarodówce pół miliarda franków na dalsze prowokacje (na konto Banku Francji). Dzi ęki temu, cho ć rebelianci podpalili Pary ż z czterech stron świata, nie ucierpiała ani jedna ze 150 posiadło ści Rothschilda w tym mie ście. Podobnie, dziwnym trafem, podczas alianckich, ludobójczych nalotów na miasta niemieckie w ko ńcówce drugiej wojny światowej, dziwnym trafem nietkni ęte pozostan ą zakłady przemysłowe, zwłaszcza zakłady “króla wojny" - A. Kruppa. Dynastia aktywnie “miesza" w polityce europejskiej. Popiera polityk ę Anglii, potem ekspansjonizm Bismarcka przeciwko Austrii i Francji. Anzelm działa w Wiedniu, Meyer Charles we Frankfurcie, Adolf zast ępuje ojca w Neapolu. Kiedy jednak Alfonso Rothschild odmawia królowi Obojga Sycylii po życzenia pół miliona dukatów, musi si ę wynosi ć do Wiednia. Rothschildowie maj ą jednak cztery wielkie biura: w Londynie działa Lionel, po nim Nathan, w Pary żu James, w Wiedniu Anzelm, po nim Albert; we Frankfurcie po Meyerze Wilhelm, a kiedy ten umrze w 1901 roku, sched ę przejmie Goldsmith, żonaty z córk ą Rothschilda. W okresie mi ędzywojennym Rothschildowie byli dyktatorami europejskiej i ameryka ńskiej giełdy złota. Brytyjski autor ksi ąż ki: Britains Jewish Problem ( Żydowski problem Wielkiej Brytanii) podawał, że przedstawiciele trzech nie ży-dowskich firm giełdowych spotykaj ą si ę codziennie o godz. 22.50 w biurze Rot- hschilda przy ulicy St. Switins w Londynie, z przedstawicielami trzech żydowskich firm i uzgadniaj ą ceny złota na jutro. I stwierdza: Rothschildowie panuj ą na światowym rynku zlota (s. 136)2. Potomkowie Rothschildów, odt ąd ju ż stanowi ący prawdziw ą rodzinn ą dynasti ę europejsk ą poprzez licznych synów pierwszych Rothschildów, oplataj ą Europ ę sieci ą wpływów politycznych, gospodarczych i finansowych, nast ępnie “eksportuj ą" te wpływy poza Europ ę. Poprzez o żenki powi ększaj ą rodzinne imperium o bogatego Żyda Sassoona z Bagdadu, Guinsburga w Petersburgu, 1. Znamy te nazwy z innych okresów i pa ństw, m.in. “Wojskow ą Rad ą Ocalenia Narodowego" w Polsce ja- ruzelskiej... 2. Za: D. Fahey, op. cit, s. 84. 129 Schomberga w Nowym Jorku, a tak że o wspólników we wszystkich stolicach europejskich, nie wył ączaj ąc Madrytu i Portugalii. Bismarck, ju ż jako kanclerz negocjuje z Bleichroederem - plenipotentem konsorcjum Rothschildów - chodzi o fundusze na wojn ę z Austri ą. Był zreszt ą Bismarck starym przyjacielem Rothschildów: cz ęsto popasał w posiadło ści rodzinnej Amshela we Frankfurcie1. Żydzi, podobnie jak we Francji, opanowali wszystkie operacje finansowe pa ństwa i firm przemysłowych. Gustaw Mevissen, przy współpracy Oppenhei- merów - skoligaconych z Rothschildami, ju ż w 1848 roku, a wi ęc w korzystnym dla nich okresie burzycielskiej “Wiosny Ludów" - zało żył “Shaafhausenscher Bankverein" w Kolonii. Za spraw ą Mendelsona Berlinera powstał “Bank fur Handel und Industrie". Eugene Gutman stał si ę ojcem słynnego Dresden Banku, który połykaj ąc kolejne banki, w 1904 roku kontrolował 1200 banków, aby wkrótce rozszerzy ć sw ą sie ć bankow ą na cał ą Europ ę wraz z USA i Turcj ą. W 1900 roku ludno ść żydowska osi ąga w Niemczech liczb ę 587 tysi ęcy, co powoduje protesty ludno ści niemieckiej, żą daj ącej ograniczenia imigracji żydowskiej i nie dopuszczenia do zajmowania przez nich stanowisk publicznych, ale Bismarck, a ż do swojej śmierci w 1898 roku siedz ąc “po uszy" w kieszeniach żydowskich bankierów, pomimo przydomka “ żelaznego" kanclerza, był zawsze mi ękki jak wosk wobec Rothschildów i spółki. Poczytajmy, jak Żydzi opanowali finanse i przemysł hiszpa ński: Kapitał finansowy kontroluj ący powi ązania rodów w Europie Środkowej z rz ądami liberalnymi, przenika do Hiszpanii w polowie XIX wieku. Hiszpania ma do świadczenia pierwszej republiki2. Deficyt skarbu wzrasta w 1870 roku z 700 do 970 milionów peset. Jest to dogodny moment dla mi ędzynarodowej finansjery, która rzuca si ę jak s ępy na ścierwo i na zł ą administracj ę. Bankier Pereira organizuje instytucj ę kredytow ą, buduje lini ę kolejow ą Madryt-Irun-Kordoba-Sewilla, kontroluje dostawy w ęgla i gazu oraz operacje ubezpieczeniowe. Rothschildowie konkuruj ą na tym rynku. James Rothschild z Pary ża finansuje lini ę Madryt-Saragossa-Ali-cante. Udziela po życzki 100 min franków w 1868 roku, w zamian za subwencje — w wysoko ści 30 milionów z Ministerstwa Gospodarki. W radzie administracyjnej firmy figuruje Rothschild i markiz Urguijo. W marcu 1870 r., za zaliczk ę 40 min peset dla Ministerstwa Skarbu, otrzymuj ą prawo wył ączno ści sprzeda ży rt ęci z Almaden (ju ż posiadaj ą kopalnie w Idria), a ż do roku 1896. W marcu 1873 r. Rothschildowie z Londynu upowa żniaj ą firm ę Matheson, która kupuje dla nich za 3 min. funtów piryty miedzi z Rio Tinto, eksploatowane przez Hiszpani ę do roku 1872. Rothschildowie z Pary ża tworz ą firm ę Penarro z kapitałem 5 milionów -do wydobycia ołowiu, cynku, w ęgla i fosfatów. 1. Frankfurt stał si ę nast ępnie na pół wieku stolic ą schadzek europejskiej żydomasonerii, socjalistów, komu- nistów, bolszewików, z Radkiem - Sobelsohnem na czele i naszym Józefem Retingerem - pó źniejszym współtwórc ą Grupy Bilderberg i Parlamentu Europejskiego. 2. Mowa m.in. o rewolucji 1854-56, powstaniach chłopskich 1857 i 1861: proklamowaniu, w 1873 r. republiki; wojn,ach domowych wyniszczaj ących Hiszpani ę do 1876 roku. Na to pobojowisko wkroczy fmansje-ra żydowska. 130 Robert Rothschild wraz ze wspólnikami z Madrytu - Bauerem, Cohenem, Mirabaud, Wendellem i hrabi ą Romanoes, prowadz ą transakcje we Francji, Tunezji, Jugosławii, Grecji i Argentynie. Oprócz dynastii Rothschildów, s ą banki prywatne z Francji z lichwiarskim oprocentowaniem, takie jak Benoit Fould, Mallet, Hottinger, Societe Generale, Credit Lyonaise. Naród francuski, podobnie jak inteligencja innych narodów Europy Zachodniej, nie miał złudze ń co do roli żydowskiego kapitału w ich krajach. Eudard Drumont w ksi ąż ce* Żydowska Francja wydanej w 1886 roku, ciesz ącej si ę wielk ą poczytalno ści ą we Francji, wtedy ju ż niemal dosłownie okupowanej przez zwyci ęskie żydostwo - pisze: Żydzi s ą wła ścicielami polowy światowego kapitalu. Maj ątek Francji (...) szacuje si ę dzi ś na 150 miliardów franków, z których Żydzi posiadaj ą przynajmniej 80 miliardów (...). W istocie rzeczy nikt nie zaprzeczy, że maj ątek żydowski (...). Jest paso żytniczy i lichwiarski (...). Jest owocem spekulacji i oszustw. Nie jest tworzony przez prac ę, ale wyci ągany z niezwykł ą przebiegło ści ą z kieszeni prawdziwych pracowników przez instytucje finansowe, które utuczyły swoich zało życieli, rujnuj ąc własnych akcjonariuszy (...). Do przeprowadzenia najbardziej owocnej rewolucji czasów nowo żytnych, wystarczyłoby pi ęciuset zdecydowanych ludzi z paryskich przedmie ść i pułk, który otoczyłby paryskie banki (...). Ludzie padliby sobie w obj ęcia na ulicy. W styczniu 1872 r. Ban ąue de Paris, Bank Holenderski i Societe Generale ł ącz ą si ę i wyst ępuj ą przeciwko Rothschiłdom w sprawie koncesji Banco Hipotecario, ale bałagan w republice uniemo żliwia zako ńczenie sprawy. Zarz ąd Madrytu, który zmarnował 98 min reali, zwraca si ę o po życzk ę do Banku Erlangera, który daje lichwiarskie po życzki na 25 proc. Tak zwani progresi ści chc ą zredukowa ć dotacje dla Ko ścioła, wyst ępuj ąc przeciwko bankom publicznym (...). Praktycznie nie istnieje narodowa struktura ekonomiczna i obcokrajowcy prowadz ą działalno ść gospodarcz ą. Pó źniej, gdy klimat polityczny uległ złagodzeniu w 1874 roku, w dalszym ci ągu faworyzuje si ę kapitał zagraniczny i tajne stowarzyszenia. W1880 roku Rothschildowie z bankami Bauere, Aguado, Pereira, Abrahamem Comondo, instaluj ą swoje imperium finansowe w Hiszpanii. Rz ąd hiszpa ński prze ściga si ę w gestach dobrej woli w stosunku do Żydów. Król Alfons XII interweniuje i ofiarowuje im pobyt w Hiszpanii. Adwokaci Lo-pez i Castelara organizuj ą w 1886 r. o środki imigracyjne dla sefardytów (...).i Stany Zjednoczone były obiektem podboju finansjery żydowskiej w tym samym okresie, kiedy p ęczniały fortuny Rothschildów. Jej ameryka ńskim odpowiednikiem stała si ę dynastia Seligmanów. Zapewne z porzekadła, że bogatemu diabeł dzieci kołysze, wzi ęło si ę a ż o śmiu synów Józefa Seligmana. Wszyscy wyemigrowali z Bawarii w 1837 roku, osiadaj ąc w stanie Pensylvania. Prowadz ą niewielkie sklepiki i tak by zapewne było dalej, 1. W: Mendaes-Flohr, Reinharz: The Jew in the Modern World, (opracowanie) s. 276-277. 2. J.A. Cervera, op. cit., s. 90-91. 131 gdyby nie wojna domowa. Zdecydowanie poparli kandydatur ę Abrahama Lincolna i ju ż w 1862 r. rz ąd był im winien milion dolarów. Za co? Tylko za mundury wojskowe. Otwarli mały bank, który szybko p ączkuje na oddziały we Frankfurcie, Londynie, Pary żu, San Francisco. Zaczyna si ę ich współudział w polityce USA. Dzieje si ę tak za spraw ą generała Granta, masona wysokiego stopnia -pó źniejszego prezydenta. Masoneria lo ży York jest ju ż pot ęgą: w 1880 roku skupia 10 ty ś. ló ż z 450 tysi ącami członków - ich macki si ęgaj ą wsz ędzie, ale sznurkami poci ągaj ą nieliczni. W czasie kryzysu, kiedy Europ ą wstrz ąsa wojna francusko-pruska i tzw. Komuna Paryska, Hiszpani ą wojna domowa itp., prezydent Grant ofiarował Józefowi Seligmanowi stanowisko Sekretarza Skarbu. Odt ąd przez nast ępne ponad stulecie, a ż po chwil ę obecn ą, Stanami Zjednoczonymi b ędzie rz ądzi ć oligarchia pieni ądza, symbolizowana przez Wall Street i tzw. 120 Broadway. Podczas wojny domowej Stanów Zjednoczonych, całe watahy oszustów i kombinatorów po śpieszaj ą rz ądowi z “pomoc ą". Niejaki Yanderbilt, Żyd, kupował u żywane statki i sprzedawał je pa ństwu po podwójnej cenie i nikt z rz ądu nie zdołał w por ę zauwa żyć tego oszustwa. Inny, John Morgan - nazwisko złowieszcze w kontek ście wojen XX wieku, kupił stare karabiny po 3,5 dolara, a sprzedawał rz ądowi po 22 dolary. Inny młody Żyd - John D. Rockefeller, zacz ął obstawia ć “czarne złoto", czyli wydobycie ropy naftowej w Pensylwanii i swojej kampanii wydobywczej nadaje nazw ę “Standard Oil" - nazw ę równie “czyteln ą" w kontek ście obydwu wojen światowych i rewolucji bolszewickiej. Z chwil ą, gdy zdominował rynek naftowy, podnosi cen ę baryłki z l O centów do 20 dolarów, co dwukrotnie “przebija" zysk ze starych karabinów Morgana. Inny Żyd - Meyer Guggenheim rodem ze Szwajcarii, maj ąc 19 lat wyemigrował do USA. Zacz ął od handlu ni ćmi i brokatami: wkrótce zajmuje si ę rafineri ą miedzi, a potem, wraz z siedmioma synami, dysponuje kapitałem prawie l ,5 miliarda ówczesnych dolarów. Wkrótce utworzył mi ędzynarodowy trust miedzi. Podczas pierwszej wojny stanie si ę królem miedzi i wraz z Bernardem Baru-chem, sternikiem prezydenta Wilsona, dyktuje ceny i samo przyst ąpienie USA do wojny. Rodzina żydowska Lazardów (Simon, Lazar, Elie, Aleksander) z firmy eksportowo-importowej, przechodzi na bankowo ść w Pary żu w 1876 roku, a potem wyje żdża do USA i otwiera oddział banku w Londynie. Żyd Maurice Friedlander zdominował handel zbo żem. W Nowym Jorku, najwi ększym żydowskim domem bankowym na Wall Street stał si ę bank “Kuhn and Loeb Company". Głównym wła ścicielem tego banku był zmarły Jacob Schiff. Jego wspólnikami byli: jego syn Mortimer, Otto H. Kahn, Paul M. Warburg i kilku innych. Inne wielkie banki żydowskie w Nowym Jorku, to Speyer and Co, J. i W. Seligman and Co, Lazard Frezes, Lan-denburg, Talman and Co, Hallgarten and Co, Knauht, Nachod and Kuhn, Godman, Sach and Co i kilka innych, pozostaj ących w orbicie tamtych1. 1. Henry Ford: Mi ędzynarodowy “ Żyd", op.cit, s. 191. 132 Wkrótce całkowicie opanuj ą oni giełd ę - nowoczesn ą form ę spekulacji i dyktatu finansowego, a za nim - ekonomicznego i politycznego. Gigantyczne oszustwa, których zawsze ofiar ą było i jest pa ństwo ameryka ńskie, czyli szary podatnik, miały miejsce przy budowie linii kolejowych. Był to czas eksplozji kolejnictwa podobnie jak w Hiszpanii i Francji. Mierzone w milach linii, rosło ono nast ępuj ąco: 1860 r. - 33 tysiące mil wszystkich linii, po sze ściu latach 60 tysi ęcy, a w 1920 roku 263,8 tysi ęcy mil1. Ich budow ę finansowali drobni inwestorzy: zysk gwarantowały im banki żydowskie, ale nie podzielono ich mi ędzy tych inwestorów. Złodziejskimi bankami, które okradały inwestorów kolejnictwa USA były: Morgan, Gould, Yanderbilt, Billa, “Kuhn Loeb and Co." oraz banki Rockefellera. W XX wieku nadal istniały i istniej ą te złodziejskie dynastie, o łapach i sumieniach unurzanych we krwi milionów ofiar obydwu wojen i szeregu innych, lokalnych. Rosja carska tak że potrzebowała rozbudowy gospodarki, w tym kolejnictwa. Niezb ędne było wi ęc otwarcie si ę na zachód. Od 1851 r. do 1870 r., przybyło Rosji 21.000 kilometrów kolei. Z “pomoc ą" banków i przemysłowców zachodnich, rozbudowuje si ę przemysł maszynowy w Sankt Petersburgu, górnictwo w zagł ębiu Donieckim, wydobycie ropy na Kaukazie. Nie pró żnuj ą Rockefellerowie, zapewniaj ąc sobie prawa eksploatacji złó ż ropy w Galicji. Na rynek rosyjski wdziera si ę kapitał niemiecko-francuski, a konkretnie żydowski: Mendelssohn, Bank Pary ża, Societe Generale. Kiedy Niemcy zacz ęli si ę buntowa ć przeciwko obecno ści zaledwie 600 tysi ęcy Żydów w ich kraju, to Rosja czyni to dopiero przy obecno ści 3,2 min swoich Żydów. Zacz ęły si ę pogromy2. Wyłania si ę pomysł emigracji trzech milionów Żydów do Argentyny w ci ągu 25 lat. Powstaj ą stowarzyszenia do spraw emigracji: Lovental działa w tym kierunku w Londynie, Arnold White w Rosji. W latach 1882-84 wyje żdża z Rosji zaledwie 6000 Żydów, ale połowie z tej liczby nie u śmiecha si ę pionierski kar-czunek lasów w Argentynie, dlatego osiadaj ą w Buenos Aires, gdzie natychmiast eksploduj ą przeró żne oszustwa i machinacje. Najwi ęcej wyjechało ich do Ameryki Północnej: ka żdego roku podwajała si ę tam liczba rosyjskich emigrantów. Ich centrum stanie si ę Nowy Jork, a w nim - złoty cielec - Wall Street. Werner Sombart w ksi ąż ce: Los judios y la vida economica, napisał: Uzasadnione jest twierdzenie, że Stany Zjednoczone zawdzi ęczaj ą swe istnienie Żydom. Równie ż amerykanizm ma piecz ęć żydowsk ą*. Dla Polski i Polaków, a zwłaszcza dla Rosji, zasadnicze znaczenie w za-żydzeniu USA miała przewaga żydostwa rosyjskiego, które wyniosło z Rosji zapiekłą nienawi ść do caratu. To oni - r ękami swych bankierów, zgotuj ą krwa- 1. J.A. Cervera, op. cit., s. 93 2. To było przyczyn ą nieudanego zamachu na cara Aleksandra III. Uczestniczył w nim brat “Lenina"— Ale- ksander Blank-Uljanow. Uj ęty i stracony. Rosja zapłaciła za to milionami swych obywateli zamordowanych po zwyci ęstwie “Lenina" i jego bandy! 3. Za: J.A. Ceryera, op. cit., s. 92. 133 wy los Rosji carskiej. Ta odwetowa nienawi ść dokładnie pokryje si ę z d ąż eniem żydowskiej masonerii do rozbicia pa ństw narodowych i stworzenia kilku kontynentalnych Stanów Zjednoczonych, a w drugim planie - Rz ądu Światowego. Doskonała znajomo ść realiów rosyjskich, g ęste kontakty z wpływow ą czołówk ą żydowskiej diaspory pozostaj ącej w Rosji, stworzy znakomite warunki do szpiegostwa, roboty rozkładowej sterowanej z zewn ątrz. Ale rze ź Rosji nie była celem ostatecznym. Został on wyło żony 60 lat przedtem w li ście rabina Barucha-Levy do K. Marksa; wła śnie zaj ętego redagowaniem Manifestu Komunistycznego pod dyktando Illuminatów - nast ępców Weishaupta: Naród żydowski w swym zbiorowisku jest mesjaszem. B ędzie panował nad całym światem, poł ączy rasy ludzkie, zniesie granice, obali monarchie i utworzy światow ą republik ę, która da obywatelstwo wszystkim Żydom. W tej nowej organizacji ludzko ści, synowie Izraela zdob ędą świat. Synowie tej samej rasy, tego samego tradycyjnego wychowania, stan ą si ę bez żadnej opozycji elementem kierowniczym. Przede wszystkim narzuci si ę masom robotniczym przywódców żydowskich. W ten sposób, wraz ze zwyci ęstwem proletariatu, rz ądy narodów zintegrowanych w tej republice, przejd ą łatwo w r ęce Żydów. Własno ść prywatna b ędzie zniesiona przez rz ądy rasy żydowskiej, która b ędzie administrowa ć bogactwu publicznemu. Tak sprawdz ą si ę obietnice z Talmudu, że nadejdzie czas mesjasza i Żydzi b ędą mieli w swoich r ękach bogactwa wszystkich narodów świata} Ten “mesjanistyczny", nienawistny rasizm rabina Levyego nie jest żadn ą rewelacj ą. Wpisuje si ę on w odwieczne dąż enia wojuj ącego judaizmu - tego w rozumieniu religii i narodu - do panowania nad gojami i po trupach gojów. Wszystkie metody s ą dozwolone. Cel u świ ęca środki, czego niedo ścignionym wzorcem stanie si ę żydowskie ludobójstwo w ramach żydowskiej rewolucji w Rosji carskiej. Wykładni ę tej wojny żydostwa z gojami, dał ju ż w 1492 roku ówczesny duchowy przywódca i zbiorowy utajniony król królów żydowskich - wielki Sanhedryn maj ący swoj ą siedzib ę w Konstantynopolu. W tym że 1492 roku, naczelny rabin Hiszpanii - Chemor, zwrócił się do Naczelnego Sanhedrynu z siedzib ą w Konstantynopolu, żal ąc si ę i prosz ąc o rad ę w sprawie gro żą cego Żydom hiszpa ńskim wyp ędzenia, je śli nie zgodz ą si ę przyj ąć wiary katolickiej. Odpowied ź na t ę skarg ę znajdujemy w ksi ąż ce Julio-Iniguez de Medrano (La Silva Curiosa), wydanej w Pary żu w 1608 roku. Na stronach 156 i 157 znajduje si ę odbitka odpowiedzi Wielkiego Sanhedrynu. Autor ksi ąż ki zaopatrzył odbitk ę tych stron nast ępuj ącym komentarzem: Ten list został znaleziony w archiwum miasta Toledo przez Hermita z Salamanki, 1. Ze wzmo żon ą sił ą wcielaj ą t ę 150-letni ą ide ę pobratymcy Marksa i rabina Barucha, tacy jak Zbigniew Brzezi ński, H. Kissinger, Rołhschildowie, Rockefeilerowie, Morganowie, zrzeszeni w kilku decyzyjnych stowarzyszeniach mondialistycznych. Ich ofiar ą, ponownie b ędzie m.in. Polska. 134 podczas jego poszukiwa ń starych akt dotycz ących królestwa Hiszpanii1. Oto tre ść odpowiedzi Wielkiego Sanhedrynu: Umiłowani Bracia w Moj żeszu, otrzymali śmy wasz list, w którym opisujecie wasze obawy i nieszcz ęś cie, jakie was dotkn ęło. Odczuwamy ból niemniej dotkliwy od waszego. Rada, jak ą udziela wam Wielki Satrapa i Rabini, jest nast ępuj ąca: 1. Je śli, jak mówicie, król Hiszpanii (Ferdynand) zmusza was aby ście zostali chrze ścijanami, to zgód źcie si ę na to, skoro nie macie innego wyj ścia. 2. Je śli, jak mówicie, wydano rozkaz pozbawienia was własno ści, to uczy ńcie waszych synów kupcami, aby mogli stopniowo pozbawi ć chrze ścijan ich własno ści. 3. Je śli, jak mówicie, czynione s ą zamachy na wasze życie, to uczy ńcie z waszych synów lekarzy i aptekarzy, aby i oni mogli odbiera ć życie chrze ścijanom. 4. Je śli, jak mówicie, że oni niszcz ą wasze synagogi, to uczy ńcie z waszych synów kanoników i kleryków, aby oni mogli zniszczy ć ich ko ścioły. 5. A je śli chodzi o wiele innych utrapie ń, o których skar życie si ę, to niech wasi synowie zostan ą adwokatami i prawnikami, aby stale mieszali si ę do spraw pa ństwa, tak by chrze ścijanie ugi ęli si ę pod waszym jarzmem i aby ście mogli panowa ć nad nimi i zem ści ć si ę na nich. 6. Nie odst ępujcie od nakazów, jakie wam dajemy, a przekonacie si ę sami, że tak jak teraz jeste ście upokorzeni, tak w przyszło ści osi ągniecie władz ę. Podpisano: “Ksi ążę Żydów Konstantynopola" Wystarczy te zalecenia porówna ć z tre ściami tzw. “Protokołów M ędrców Syjonu", b ędącymi w istocie cyklem wykładów przypisywanych Teodorowi Hertz, przywódcy syjonistów z ko ńca XIX w., aby stwierdzi ć, że s ą one jedynie wiernym rozwini ęciem morderczego “mesjanizmu" żydowskiego z dawnych wieków, a rabin Levi, Mazzini, Pik ę, Hertz, Marks, Heine, Kissinger, Brzezi ński, czy Lenin i jego bolszewicka banda, to wierni uczniowie i wykonawcy2. Co mo żna odpowiedzie ć tej diabolicznej twardo wcielanej wizji Izraela -Mesjasza? Zwłaszcza po ludobójstwach XX wieku, po Holokau ście? Jako “goj", rezygnuj ę z prawa do komentarza i oddaj ę głos Żydowi-przechrzcie, wybitnemu intelektuali ście i morali ście, przyjacielowi Jana Pawła II3: A ty sam, Izraelu, czy pewnego dnia nie otoczyłe ś rozpustnym kultem religijnym niejakiego złotego cielca, ulanego przez Aarona z formy, po- Kopi ę listu oraz tre ść odpowiedzi Wielkiego Sanhedrynu otrzymałem dzi ęki uprzejmo ści dr. Konstantego Z. Hanffa z USA, autora kilku cytowanych w tej pracy ksi ąż ek. Jules Tallandier: Les origines secretes du Bolchevisme, Paris 1930, s. 33-34. Cytat za: J.A. Cervera, op. cit., s. 116-117. Andre Frossard: Słuchaj, Izraelu (Ecoute, ) 1994 r., Wyd. Misjonarzy Klaretynów, W-wa 1995 r. A. Frossard jest autorem m.in. Rozmowy z Janem Pawiem II oraz Spotkałem Boga i: Broni ę Papie ża. Sluchaj, Izraelu, pisał ju ż na ło żu śmierci, jako swój duchowy testament. 135 śród surowej scenerii Synaju, podczas gdy Moj żesz spokojnie rozmawiał z piorunami na szczycie góry? (...) “Nie wiem jak to si ę stało — powie żało śnie biedny Aaron - zebrałem złoto od synów i córek Izraela, wrzuciłem w ogie ń i wyszedł ten tu cielec ". Owego dnia Moj żesz rozbił tablice Prawa o tw ą głow ę. Niew ątpliwie po to, by lepiej w ni ą wbi ć dziesi ęć przykaza ń, a zwłaszcza pierwsze z nich. Ale wielu synów Izraela jest obecnie “niewierz ących". A. Frossard wie o tym i mruczy z przygan ą, nie woln ą od szyderstwa: Ci spo śród twoich, którzy twierdz ą, że nie wierz ą, sprawiaj ą wra żenie, jakby brakowało im czego ś naturalnego. Wydaje si ę, jakby uczestniczyli w konkursie nurkowania bez oddechu. Wypłyn ą jednak na powierzchni ę!2 1. Idem, s. 10. 2. Idem, s. 47. 136 SAMOTNO ŚĆ OD WSCHODU W 1871 roku ukazała si ę w Rosji ksi ąż ka popularnego autora Mikołaja Dani-lewskijego: Rossija i Jewropa. Zyskała ona olbrzymi ą popularno ść i na długo zdominowała świadomo ść inteligencji rosyjskiej. Danilewskij głosił ostentacyjny separatyzm od “zgniłej Europy". Rosja nie jest “Europ ą" i nie potrzebuje jej europejsko ści. Jest czym ś wy ższym, szlachetniejszym, nieska żonym przez modernizm, nihilizm, anarchizm. Dałoby si ę temu przyklasn ąć nie tylko z pozycji przeci ętnego rosyjskiego inteligenta, ale tak że z pozycji Polaków z okupowanego “prywiilannego kraju", gdyby nie zalecenia Danilewskiego. A szły one bardzo daleko. Zalecał dalsze zdobycze caratu z my ślą o zało żeniu “Zwi ązku Wszechsłowia ńskiego" pod rz ądami rosyskimi. I tu - uwaga! - Polacy mieli by ć przeznaczeni na wyniszczenie!1 Je żeli kogo ś zaskoczy ta krwawa frazeologia na tle jej podobie ństwa z hitleryzmem, to powinien wiedzie ć, że maj ą one wspólny pie ń i korze ń - zaborczy ekspansjonizm. Je żeli jednak hitleryzm miał ograniczone pole tego parcia - wył ącznie na wschód, to wielkorosyjski ekspansjonizm wahał si ę mi ędzy tzw. “panslawizmem" a “panazjatyzmem". W praktycznej ich realizacji, miotaj ąc si ę od jednego do drugiego, co oznaczało raz połykanie kolejnych regionów Azji, innym razem parciem na Bałkany - wszystko to nieco przypominało hitlerowskie trwonienie sił na wielu frontach, zako ńczone kl ęsk ą w drugiej wojnie światowej. Parcie na Bałkany stanowiło pierwszy i najwa żniejszy pochód “panslawiz-mu" rosyjskiego, bo na zachodnich i południowo-zachodnich rubie żach “Jewro-py", na razie nie było wiele do zdobywania: Polska rozgrabiona daleko za Wisł ę, a Czechy, Słowacja i Galicja w r ękach Austro-Węgier w ramach “zwi ązku trzech cesarzy" - pilnie szanowanego przez kolejnych carów jako gwarancja ich zdobyczy i stabilno ści Europy. Pozostało jeszcze uspokojenie Anglii, zaniepokojonej rosyjskim ekspansjonizmem na tych kierunkach. Zbli żenie rosyjsko- brytyjskie nast ąpiło poprzez o żenek jedynaczki Aleksandra II i młodszego królewicza brytyjskiego - ksi ęcia Edynburga. Ponadto car zło żył wizyt ę polityczn ą w Anglii w maju 1874 r. Apetyty bałka ńskie Rosji stanowiły bezpo średnie zagro żenie interesów Turcji czyli Porty, dawniej “Wielkiej Porty". Osłabiona, dawała si ę sterowa ć intrygom rosyjskiego ambasadora Ignatiewa w latach 1864-1876. 1. Zob.: Feliks Koneczny: Dzieje Rosji. Wyd. Antyk 1997 r. s. 200. 137 Niestety, a mo że na szcz ęś cie, “panslawizm" bałka ński stawał w strategicznej sprzeczno ści z interesami Austro- Węgier, wszak jednego z filarów Trójprzy-mierza. I tak to si ę b ędzie wlokło a ż do zamachu w Sarajewie w 1914 roku... I do 1998 roku, o czym nieco pó źniej... Na skutek intryg Ignatiewa, wybuchło powstanie w Bośni i Hercegowinie (1875). Natychmiast zareagował Wiede ń. Powiało gro źbą europejskiej wojny. Skorzystałaby na tym Serbia: Wiede ń ofiarował jej 70 proc. obszarów Bo śni i Hercegowiny, je śli zgodzi si ę przył ączy ć do spodziewanej wojny austro-węgie-rskiej. Na szcz ęś cie Serbia odmówiła, a wtedy cala trójka satrapów Europy - Rosja, Prusy i Austria za żą dały zawieszenia broni przez Turcj ę w jej konflikcie z powsta ńcami. Turcja odmówiła, zatem Serbia i Czarnogóra, w lipcu 1877 roku wypowiedziały wojn ę Turcji. Czarnogórcy odnosili zwyci ęstwa, natomiast Serbia uległa tureckiemu najazdowi. Po krótkich rokowaniach z udziałem Rosji, car zawarł umow ę z Rumuni ą i tak zabezpieczony z tego kierunku, wypowiedział wojn ę Turcji. Ta zrewan żowała si ę zmontowaniem antyrosyjskiego powstania na Kaukazie. Była to spó źniona próba Turcji osaczenia Rosji w Azji. W dwóch poprzednich dziesi ęcioleciach, zaraz po upadku powstania styczniowego, Rosja zdobyła (1865 r.) Taszkient, dwa-lata pó źniej staro żytn ą Samarkand ę, jeszcze w 1865 roku zachodni ą cz ęść Kaukazu, potem pokonała Czerkiesów w 1873 r. przejmuj ąc ogromne tereny na lewym brzegu Amu-Darii. Dysponuj ąc takimi mo żliwo ściami terytorialnymi, carat stłumił powstanie kaukaskie, a dominacja turecka została zagro żona w rezultacie zdobycia szturmem, w listopadzie 1887 roku, słynnej twierdzy w Azji Mniejszej - Karsu. Bałkany były ju ż pobojowiskiem: Rosjanie zdobyli w ąwóz Szipki i wkroczyli na Bałkany zdobywaj ąc Plewno we współdziałaniu z wojskami rumu ńskimi. Serbia ponownie wkroczyła na terytorium tureckie, Grecja zaj ęła Tesali ę, powstania wybuchły na Krecie i w Macedonii, a Rosjanie dotarli na kilka kilometrów od Carogrodu1. Rosja formalnie (pokojem zawartym w San Stefano), nie anektowała żadnych terenów bałka ńskich, ale “Zwi ązek Wszechsłowia ński" nabierał realiów poprzez osłabienie Turcji: rozszerzyły si ę granice Serbii, Czarno- góry i Rumunii, ustanowiono ksi ęstwo bułgarskie w takich wymiarach, że Turcji została w europejskim jej obszarze tylko enklawa pomi ędzy górami Rhodos i Morzem Egejskim. Na Bałkanach, sułtana zast ąpił car. Żadne z pa ństw bałka ńskich nie było zdolne do własnej samodzielnej egzystencji2. Respektuj ąc jednak Trójprzymierze, car musiał zgodzi ć si ę na warunki kongresu pokojowego w Berlinie. Okrojono obszary pa ństw bałka ńskich, a Hercegowin ę i Bo śni ę oddano Austrii jako tereny okupowane. Rosji została zaledwie Besarabia i północna Armenia. W rezultacie, Austria stawała si ę głównym pa ństwem bałka ńskim. 1. Idem, s. 264. 2. Powtórk ę tej sytuacji otrzymaj ą Bałkany po rozpadzie Jugosławii w ostatnim dziesi ęcioleciu XX w. 138 I Było to wyj ątkowe upokorzenie Rosji - wszak militarnie na tym terenie zwyci ęskiej. To oburzyło rosyjsk ą inteligencj ę, nie nawykł ą do takich upokorze ń od lat prawie stu. Carat traci na popularno ści, Rosj ę ogarnia terroryzm, rozpoczynaj ą si ę zamachy na urz ędy, na dostojników pa ństwowych; od kwietnia 1879 roku a ż sze ść zamachów na życie cara! Ten za ś próbował skierowa ć to niezadowolenie ku przykr ęcaniu śruby pa ństwom podbitym, głównie wzmaganiu rusyfikacji obszarów europejskich - zaboru polskiego, ale tak że na Litwie, w Finlandii i Inflantach. Na tron wst ąpił Aleksander III - despota z charakteru, panslawista z megalomanii. Represje, rusyfikacje i ogólny zaborczy ucisk wobec Polaków, tłumaczono kar ą za powstanie styczniowe. Eskaluj ąc napi ęcia mi ędzynarodowe, :• Aleksander III wydał nawet ukaz przeciwko niemieckim wła ścicielom ziemskim w prowincjach polskich. W odwecie, Niemcy odpowiedzieli przerwaniem handlu z Rosj ą, a Bismarck ogłosił tekst przymierza odpornego z Austri ą przeciwko Rosji. Intrygi carskie obj ęły tak że Serbi ę przeciwko Austrii i Bułgarii - car chciał osadzi ć na bułgarskim tronie rosyjskiego kniazia. W atmosferze tego “stanu podgor ączkowego", Francja - wci ąż złakniona Alzacji i Lotaryngii, ofiarowała Rosji przymierze przeciwko Niemcom. W 1888 roku rozpocz ęła si ę obustronna eskalacja zbroje ń w niemal tym samym układzie antagonistów, w jakim wybuchła ona dopiero w 1914 roku. Car cofn ął si ę w ostatniej chwili, co odsun ęło wybuch pierwszej wojny światowej o ćwier ć wieku. Pod koniec wieku przerwano nawet wojn ę celn ą rosyjsko- -niemieck ą, za czym stał ju ż Wilhelm II, nast ępca Bismarcka. Nastała zaledwie pi ęcioletnia przerwa w konfliktach - do 1903 r. Rosyjski “panazjatyzm" jest mniej interesuj ący w opcji polskiej, miał jednak du że znaczenie dla erozji i upadku caratu. W 1881 roku zniewolono Turkmenów, w 1886 afga ński Pand żib, nast ępnie wielki obszar nad Amu-Dari ą. Rosjanie pojawili si ę w Pamirze, starali si ę osłabi ć emira afga ńskiego, rozpocz ęto tak że dyplomatyczny podbój Persji - to w rywalizacji z Angli ą. Były sukcesy dyplomatyczno-handlowe z Kore ą i Japoni ą. Rosja stawała si ę panem Azji, nic jakby nie wiedz ąc, że ju ż zapadł na ni ą wyrok rabinów i marksistów - syjonistów, władaj ących - poprzez swych pobratymców, cał ą pot ęgą finansowo-przemysłow ą Stanów Zjednoczonych i Europy Zachodniej. Kiedy Aleksander III zmarł, na tron wst ąpił jego syn Mikołaj II. W 1895 roku Chiny poniosły kl ęsk ę w wojnie z Japoni ą. Trój przymierze zgodnie współpracowało nad tym, aby na antypodach Azji nie powstało nowe mocarstwo - Japonia. Wymuszono na niej łagodne warunki pokoju z Chinami. W zamian, Rosja otrzymała koncesj ę na budow ę kolei transsyberyjskiej przez chi ńsk ą Mandżuri ę, co oznaczało podporz ądkowanie Chin Rosji. Trójprzymierze, pomne swej alergii na punkcie Bałkanów, unikało w tym kierunku wzajemnych zadra żnie ń. Maj ąc woln ą r ękę na kierunku azjatyckim, Rosjanie zagarn ęli cał ą Mandżuri ę, wykorzystuj ąc chi ńskie “powstanie bokserów" - ruch przeciwko 139 cudzoziemcom. Wtedy Japonia nagle wydała wojn ę Rosji, wzmocniona sojuszem zaczepno-odpornym z Angli ą. Ta nie zamierzała bowiem wojowa ć o wpływy w Zatoce Perskiej ani gdzie indziej, swoimi wojskami. Posłu żyła si ę Japoni ą. Trzydzie ści lat pó źniej b ędzie stosowa ć t ę taktyk ę papierowych sojuszów i pasywno ści w drugiej światowej wojnie w Europie. Tragicznie do świadczy tego Polska w 1939 roku. W 1905 roku Japo ńczycy zdobyli Port Artura, a kl ęsk ę Rosji przypiecz ętowała katastrofa floty pod Cuszim ą. Panazjatyzm musiał wycofa ć si ę na pozycje panslawizmu. Poszerzono go jednak o tzw. “neoslawizm" - doktryn ę Słowia ńszczyzny zachodniej. A skoro tak, to znów kluczowym stał si ę polski “sworze ń" - by u żyć całkiem nowej frazeologii mondialistów imperialnych. Ten “neoslawizm" był bardziej ucywilizowany, mniej azjatycki czyli mniej ludobójczy. Ju ż nie skazywano Polaków na zagład ę. Pozwalano im nawet na zachowanie odr ębno ści j ęzykowej i kulturowej. Rozwa żano nawet mo żliwo ść przyznania im autonomii pa ństwowo-narodowej. Pod dwoma jednak warunkami: - pełna zwierzchno ść Rosji; - zaniechanie “fanatyzmu" katolickiego! Ten ostatni warunek bardzo ju ż zalatywał, wr ęcz cuchn ął zachodnim “liberalizmem", “tolerancj ą". Rosja ju ż rozmywała si ę w “nowoczesno ści" rodem z socjalizmu, komunizmu, modernizmu. Powoli zapominano o Mikołaja Danilewskijego ortodoksyjnej anty-europejsko ści. Jak pisze Feliks Koneczny1: Nadwer ęż ona kl ęskami sil ą polityczna Rosji stawała si ę poniek ąd zale żna od kwestii polskiej, zwłaszcza, je żeli pokonana na “ Dalekim ", pragn ęła odegra ć si ę na “Bliskim Wschodzie"; du żo tu musiało zale żeć od stosunku pa ństw rozbiorowych, od Austrii i Prus, a kombinacje te wysuwa ć musiały kwesti ę polsk ą. “Neoslawizm " nabierał znaczenia praktycznego. Stosunek do Kongresówki był miernikiem gotowo ści caratu do tego, co dało by si ę nazwa ć demokratyzacj ą2. Z rozwa żań nad polsk ą “drzazg ą" zrodziło si ę, odbyte w kwietniu 1905 roku spotkanie rosyjsko-polskie w Moskwie, z udziałem Aleksandra Lednickiego, zorganizowane z inicjatywy ksi ęcia Szachowskiego. Zjazd uznał autonomi ę Kongresówki, jej odr ębny sejm, obywatelskie i narodowe równouprawnienie Polaków. Wynikaj ącej z tych ustale ń euforii Polaków nie trzeba wyja śnia ć - wa żniejszy był szczery entuzjazm inteligencji, głównie arystokracji rosyjskiej, w stosunku do tej próby wyj ścia z roli żandarma polsko ści. Do kontrakcji przyst ąpił Wiede ń, a tak że Berlin. Nastały miesi ące intensywnych kontaktów z Petersburgiem, podró że ksi ęcia pruskiego Leopolda a brata cesarza - Henryka, do Carskiego Sioła. Natychmiast dało si ę w Kongresówce 1. Op. cit., s. 281. 2. Zbli żały si ę wybory do pierwszej Dumy. 140 odczu ć schłodzenie tego rosyjskiego otwarcia na polsko ść . Oficjalny ostracyzm niemiecki dał si ę pozna ć podczas spotkania cara z Wilhelmem II latem 1905 roku w Swinemiinde. Wilhelm oznajmił, ze Niemcy wkrocz ą do Kongresówki armi ą 200 tysi ęczn ą, je żeli car przyzna jej autonomi ę! Skutki tej gro źby poznali śmy w dwóch nast ępnych latach. Politycy rosyjscy jawnie stwierdzali, że wol ą odda ć Kongresówk ę Prusom, ni ż nada ć jej autonomi ę. Gubernator warszawski, osławiony Skallon ostrzegał Polaków, że na wypadek żą da ń autonomii, wezwie na pomoc pułki pruskie stoj ące tu ż przy granicy! No có ż - żona cara była Niemk ą, z cesarskiego rodu... W śród jej kamaryli była silna i liczna grupa Niemców. Rezultat był taki, że prasa berli ńska niekiedy o jeden dzie ń wcze śniej ni ż rosyjska, ogłaszała oficjalne artykuły rz ądowe Petersburga1! Wpływowa inteligencja rosyjska była podzielona w stosunku do “sprawy polskiej". Sergiusz Trubecki oznajmiał, że “Wolna Polska Rosji niezb ędna". Zjazd przedstawicielstw ziemskich (lato 1905 r.) postulował, obok prawa głosowania powszechnego przy wyborach do Dumy - autonomi ę dla krajów satelickich cesarstwa. Publicysta Konstanty Skałkowskij, niczym wieszcz zapowiedział upadek Rosji: opanowanie Dumy przez wywrotowców, a w ko ńcu ...z Rosji zostanie tylko tyle, ile było na początku, za Iwana Kalety. Rosj ą wstrz ąsn ęły dwa wydarzenia 1905 roku: tzw. “krwawa niedziela" i rewolucja z pa ździernika 1905 roku. Krwawa niedziela była rezultatem nerwowej reakcji cara na jawn ą prowokacj ę na zasadzie: nie wiadomo kto wydał rozkaz strzelania2. Podczas strajku w fabryce putiłowskiej powstał pomysł, aby robotnicy udali si ę pod pałac carski z pro śbą o audiencj ę dla swych przedstawicieli. Z wiedz ą władz, na czele z popem Gaponem, w szyku raczej procesji prawosławnej ni ż pochodu, tłum zbli żył si ę do pałacu. Padły serie z karabinów maszynowych... Był to doskonały posiew nastrojów rewolucyjnych. Kalk ą tych krwawych prowokacji na gruncie polskim były masakry robotników w Warszawie i Łodzi, prowokowane przez żydowsk ą Socjal-Demokracj ę Królestwa i Litwy, co drobiazgowo wykazał ksi ądz Julian Unszkicht w ksi ąż ce O pogromy ludu polskiego. Wykazuje on, że kierownictwo SDKPiL z premedytacj ą sprowokowało krwawe zaj ścia w Warszawie i Łodzi, ko ńczone setkami poległych robotników. Ksi ądz Julian konkluduje: S.D.K.P. i L winna by ć rozwi ązana, a kierownictwo jej oddane pod s ąd za świadome organizowanie rzezi ludu polskiego. Stawia retoryczne pytanie pod adresem winnych, nie tylko SDKPiL, lecz Idem, s. 238. To typowo polskie lekcje: z 1956, z 1970, z 1981 roku (kopalnia “Wujek"). Iwan B u nicz w ksi ąż ce: Poligon szatana (W-wa 1996 r., s. 48) podaje wyja śnienie przyczyn salwy ochrony pałacu carskiego: Demonstracja 9 maja 1905 roku, gdy bojówkarze Parvusa strzelali z drzew w Parku Aleksandryjskim do żołnierzy z ochrony pałacu carskiego. To ż to wła śnie spowodowało słynn ą krwaw ą niedziel ę! 141 równie ż lewicy PPS i “Solidarno ści Robotniczej"1: czy słowem, proletaryatpolski ma by ć i nadal “mi ęsem armatnim" w słu żbie interesów żydowskich?2 Znamienne s ą słowa ksi ędza Juliana, z pochodzenia Żyda, pod adresem nacji, która go wydała: Widzimy wi ęc, jak socjal-litwactwo, które b ędąc elit ą intelektualn ą ży-dostwa w Polsce, w prowokatorski sposób organizowało rzezie ludu polskiego, zwłaszcza pod pozorem bojkotu I-ej Dumy, wyst ępuje tu w roli zbawcy honoru Polski, przypisuje sobie zaslug ę, i ż naród polski na pro-wokacy ę żydowsk ą nie odpowiedział pogromami, I jak że wobec tego nie przejmowa ć si ę cywilizacyjn ą misy ą Izraela w Polsce!3 W pa ździerniku tego ż 1905 roku, wybuchła rewolucja w krwawym tego słowa znaczeniu. Powszechna żą dza zniszczenia i mordu brała swe wzorce z Rewolucji Francuskiej i Komuny Paryskiej. Jeszcze tylko dziesi ęć lat dzieliło carat od ostatecznych konwulsji. Prawdziwe piekło wybuchło jednak w dniach 20-27 grudnia: zderzył si ę bezwzgl ędny terror rewolucji z terrorem carskim. Jeszcze zwyci ęż ył carat, ale mi ędzynarodówka komunistyczna, sterowana przez wielkie pieni ądze i wielki biznes, ju ż czaiła si ę do ostatecznego skoku. Detonatorem był wybuch wojny. Przyczyna - niemal żadna - zamordowanie arcyksi ęcia, w czasach, gdy samymi ksi ążę tami czystej krwi, dałoby si ę zaludni ć spore ksi ęstwo... Ostatecznym ciosem stała si ę rewolucja żydowska z 1917 roku. Na dwadzie ścia lat odzyskali śmy wolno ść i dopiero dzi ś nie wiadomo, czy si ę było z tego cieszy ć, czy smuci ć. To brzmi jak herezja, ale - gdyby proces erozji i rozpadu imperium carskiego odbywał si ę ewolucyjnie a nie rewolucyjnie - to zapewne Polska by si ę wyłoniła bez bolszewizmu za swymi plecami i bez hitleryzmu od zachodu - sprawców ponownego - czwartego rozbioru Polski. Bałkany do dzi ś pozostały ulubionym miejscem krwawych intryg pot ęg tego świata, cichych konfrontacji wpływów, matactw polityczno-wywiadowczych, a tak że testowania i sprzeda ży broni. Rozpad Jugosławii był dziełem tajnych słu żb niemieckich, wspieranych przez niemieckich polityków i przemysł zbrojeniowy. Był tak że wa żnym etapem w programie rozbijania wi ększych organizmów pa ństwowych na mniejsze. Dadz ą si ę one tym łatwiej manipulowa ć mi ędzynarodowym kryminalistom, im b ędą mniejsze, słabsze, regionalnie skon-fliktowane. W tym samym czasie dokonuje si ę gigantyczna integracja pa ństw Europy Zachodniej i Środkowej w besti ę zwan ą Uni ą Europejsk ą. Zderzył si ę tutaj carsko-bolszewicki “panslawizm" z tradycyjnym zaborczym “germano-slawi-zmem". 1. No wła śnie: tak ą “Solidarno ść "-bis, zorganizowali robotnikom polskim “m ęczennicy" sprawy robotniczej w 1980 roku - Kuronie, Michnicy, Mazowieccy, Geremkowie... 2. Idem, s. 360. 3. Idem, s. 370. 142 Przez ponad 30 lat Jugosławi ą rz ądził zasłu żony agent Kominternu mi ędzywojennego - J. Broz Tito. Swoj ą popularno ść w śród narodów Jugosławii - tych osobliwych “Stanów Zjednoczonych Jugosławii", zbudował na autentycznych zasługach w antyhitlerowskim ruchu partyzanckim — równie nieprzejednanym jak polskie podziemie akowskie. Przez jaki ś czas szedł posłusznie na pasku Stalina, nagle jednak si ę “zbuntował" czy tylko z lekka wyemancypował, do ść że nast ąpił okres “zimnej wojny" mi ędzy radzieck ą macierz ą a Jugosławi ą. Niezale żnie od tego, Tito pozostał starym niereformowalnym bolsze-komunist ą, a cała Jugosławia nadal pozostawała w polu magnetycznym ZSRR. Podobno Stalin nasłał na Tito zamachowca. Ten jednak szczerze wyznał swoj ą misj ę, po czym Tito wysłał Stalinowi propozycj ę zaniechania takich podchodów, w przeciwnym razie on uruchomi swoich Mercaderów1 zamieszkuj ących w ZSRR... Ju ż w latach 60-tych niemiecki wywiad podj ął współprac ę z organizacjami “ustaszów"2 na emigracji. W latach 70 - niemieckie słu żby specjalne robiły wszystko, aby zdestabilizowa ć Jugosławi ę. W samej Jugosławii trudził si ę nad tym, wspólnie z Niemcami, Iwan Krajaczi ć, sowiecki rezydent NKWD, przyjaciel Tity, jego minister spraw wewn ętrznych Chorwacji. Stawiał on na suwerenno ść Chorwacji, co czyniło go idealnym partnerem niemieckich służb specjalnych (BND). Jego sowiecka przeszło ść , jego współudział w mordowaniu opozycji3 Niemcom nie przeszkadzała. Krajaczi ć stopniowo usun ął z kierownictwa jugosłowia ńskich słu żb specjalnych Serba Rankowicia, a to dzi ęki intrygom słowe ńskich i chorwackich dygnitarzy komunistycznych. Usuwał z nich tak że Serbów i Chorwatów, zwolenników cało ści Jugosławii. Wytworzyła si ę sitwa byłych komunistów współpracuj ących z wywiadami Niemiec i Austrii nad rozbiciem Jugosławii. Rozpadowi tego pa ństwa warto przyjrze ć się dokładniej na podstawie ustale ń wymienionego (patrz: przypis) specjalisty czeskiego. Jest to bowiem kliniczny przykład montowania “wojen nacjonalistycznych", “wybuchów nienawi ści narodowych". Maj ą one usprawiedliwia ć likwidacj ę pa ństw narodowych, jako “ źródeł stałego zagro żenia pokoju mi ędzynarodowego"4. Jak si ę przekonamy, takimi argumentami posługiwali si ę zarówno Hitler jak i Mołotow w ich nagonce na wspólnie przez nich napadni ętą Polsk ę. Tych samych argumentów używali “polscy" i ukrai ńscy komuni ści z mi ędzywojennej KPP i KPZU, domagaj ąc si ę na swych zjazdach likwidacji “pa ńskiej Polski". Do tego samego arsenału propagandowego si ęgaj ą współcze śni globali ści spod znaku Komisji Trójstronnej, CFR, Klubu Bilderberg. Ich nienawi ść do instytucji pa ństwa-na-rodu wynika z tego, że bez likwidacji suwerennych pa ństw narodowych, nie- 1. Hiszpa ński komunista, który z polecenia Stalina zamordował L. Trackiego w Meksyku. 2. “Ustasze" - organizacja serbo-chorwacka, powstała w 1929 roku z inicjatywy A. Pavelicia. Ci zwolennicy Mussoliniego i Hitlera, w II wojnie walczyli po stronie Hitlera przeciwko ZSRR. 3. Razem z J. Manoliczem - szefem wi ęziennictwa decydował o życiu lub śmierci tysi ęcy aresztowanych. Zob.: “My śl Polska", 16-23.VIII.1998 r.: Długie r ęce BND, opra ć, na podst. artykułu profesora Rajko Dolecka, opublikowanego w prasie czeskiej. 4. O tym, jak zmontowano wybuch “nienawi ści plemiennych" w Ruandzie i s ąsiednich pa ństwach, pisałem w: Pi ąty rozbiór Polski 1990-2000. Wyd. Retro, 1998 r. 143 mo żliwe jest konstruowanie przeró żnych kontynentalnych “Stanów Zjednoczonych", czyli miksowania narodów, pa ństw oraz ich suwerenno ści gospodarczej i politycznej, w gigantyczne kontynentalne supermarkety1. Agent niemieckiego BND Klaus Dorner, był stałym ł ącznikiem mi ędzy wywiadem niemieckim a ustaszowskimi emigrantami i chorwackimi komuni-stami-nacjonalistami. Najbardziej aktywnym ustaszowcem był Bruno Baszicz, ale w 1979 roku został zamordowany w Pary żu. Jego śmier ć otworzyła karier ę przed Franjo Tudjmanem - obecnie prezydentem Chorwacji (z pochodzenia Żydem). To wszystko działo si ę za życia Tito. Nic on nie wiedział o tym, co dzieje si ę za jego plecami - wierzył kumplowi z KGB, Krajacziczowi. Dowiedział si ę prawdy przypadkowo, kanałami rumuńskimi. Dokonał wtedy szeregu zmian personalnych, ale nie tak gł ębokich, by przerwa ć rozbijack ą robot ę Krajaczicia i młodszych aktywistów. Dowiedział si ę tak że, że Komunistyczna Partia Chorwacji czyniła starania u komunistów czeskich, węgierskich i rumu ńskich, aby w przypadku oderwania si ę od Jugosławii, poparli secesj ę Chorwacji. Ostrzegał o tym Tit ę wierny mu ambasador w Szwecji, który wkrótce potem tak że został zamordowany. Jeszcze w latach siedemdziesi ątych, ugrupowanie Krajaczicia (UDBA) przygotowało 150 jugosłowia ńskich paszportów, którymi obdzielono przywódców ustaszowskich żyj ących na emigracji, dzi ęki czemu bez przeszkód przenikali oni do Jugosławii i z powrotem, do Niemiec. Nowoczesna niemiecka Pi ąta Kolumna, zwana enigmatycznie “słu żbami specjalnymi", miała swoich ludzi w świecie dziennikarskim Jugosławii, tzw. “ludzi wpływu" - wzorem podobnych, sowieckich, od których g ęsto było na Zachodzie w świecie mediów, kultury, polityki. Na gruncie Jugosławii systematycznie urabiali oni opini ę publiczn ą ku akceptacji przyszłych secesji. Trafiło to na szczególnie podatny grunt z powodu ró żnic narodowo ściowych i wyznaniowych: katolicy, muzułmanie, prawosławni. Nie pró żnował te ż wywiad sowiecki. Jego celem było ponowne podporz ądkowanie Jugosławii wpływom sowieckim. Do gry wł ączył si ę tak że wywiad ameryka ński, bowiem konfrontacja tych wielkich wywiadów wielkich pa ństw, była reguł ą na wszystkich kontynentach. Wspomniany Dorner był tu po średnikiem. Wł ączyli si ę do rozbijackiej roboty równie ż Słowe ńcy, na czele z ich komunistycznym dygnitarzem Stan ę Dolancem, który pod koniec życia Tity pełnił funkcj ę szefa tajnych słu żb Jugosławii. Najnowszy akt dramatu narodów Jugosławii, to “pokojowa" idea pacyfikacji Jugosławii pod pretekstem żą da ń separatystów alba ńskich w Kosowie. Zmobilizowano wojska NATO, a rakiety steruj ące Tomahawk i Cruise ju ż podczepiono 1. Znakomit ą analiz ę pokojowej wojny z narodami i pa ństwami w ramach Unii Europejskiej, dat Anglik Rodney Atkison w swej ksi ąż ce: Europes fuli Circle Corporate Elites and new Fascism, wydanej przez wyd. Retro (w przekładzie dr. Jerzego Wielu ńskiego) pod tytułem: Eurofaszyzm w natarciu. R. At-kinson, doskonały znawca współczesnej polityki niemieckiej, a jako Anglik — brytyjskiej, wykazuje tam fundamentalne zwi ązki faszyzmu hitlerowskiego z utajnionym neofaszyzmem Unii Europejskiej. 144 do bombowców... Prasa moskiewska nazwała to cz ęś ci ą konfliktu mi ędzy prawosławiem a cywilizacj ą zachodni ą. Gro źbę masakry odwołano wobec protestów Moskwy i Grecji (członka Paktu Północnoatlantyckiego) oraz oporu opinii publicznej Zachodu. Ciekawe s ą kulisy tajnej dywersji i intryg ameryka ńskich na gruncie Bo śni. Przedstawił je francuski politolog Yves Bataille, mieszkaj ący w Belgradzie, w Li ście geopolitycznym z marca 1998 roku. Wielce pouczaj ące s ą, a przy tym bezkompromisowe, jego oceny oligarchii rz ądz ącej Ameryk ą: Polityk ę ameryka ńsk ą w istocie rzeczy motywuje ukryta ch ęć poni żenia Europy. D ąż enie to wywołane jest nienawi ści ą do Starego Kontynentu bandy handlarzy oraz lichwiarzy, która rz ądzi Stanami Zjednoczonymi. Ta zbieranina bezpa ństwowców, pozoruj ąc warto ści moralne, stara si ę narzuci ć światu swe prawa, opieraj ąc si ę na swej wy ższo ści technicznej, osi ągni ętej przez kradzie ż mózgów, grabie ż surowców oraz wyniszczanie narodów. Ta ponura recenzja współczesnej “Mekki demokracji", daleko wykracza poza kontekst Bałkanów, Jugosławii czy Kosowa, Serbii, Bo śni. To wła śnie Polska — Brzezi ńskiego zaledwie “sworze ń", do świadcza i do świadczy w przyszło ści nadopieku ńczo ści tej “bandy lichwiarzy". Trzeba wi ęc zacytowa ć fragment ksi ąż ki innego niezale żnego autora. Jest nim hiszpa ński pisarz de Montherlant (Chaos i noc): Jedyny naród2, który potrafi obni żyć poziom ludzkiej inteligencji, moralno ści i jako ści człowiecze ństwa - i to w skali całego globu - tego jeszcze nigdy nie widziano. Oskar żam Stany Zjednoczone o ci ągle trwanie w zbrodni przeciwko ludzko ści. Ten że Bataille w swojej publikacji powołuje si ę tak że na ksi ąż kę Marko Lapusina3, który ujawnia, że około tysi ąc dziennikarzy z całego świata “zakontraktowano" do propagandy antyserbskiej, poprzez specjaln ą komórk ę sabota żow ą działaj ącą pod kryptonimem “Eagle" (“Orzeł"). Na samym pocz ątku konfliktu w Bo śni, grupa agentów CIA przebranych w mundury brytyjskich “niebieskich hełmów" przygotowywała kontrofensyw ę przeciwko Serbom, a “kontraktowi" dziennikarze mieli za zadanie pichcenie reporta ży o “terrorze" serbskim i popularyzowanie bo śniackich muzułmanów. Technicznym majstersztykiem dywersantów z “Eagle" było spreparowanie, z u życiem ameryka ńskich satelitów, fotografii przedstawiaj ących “masowe mogiły pomordowanych" w Srebrenicy. Takie “zbiorowe mogiły" “odkrywano" zwłaszcza na stadionach. Bataille pisze: Wybór stadionu piłki no żnej był celowo dokonany przez “Eagle", poniewa ż w pod świadomo ści zbiorowej du żej cz ęś ci publiczno ści, stadiony kojarz ą si ę z 1. Cytuj ą za: “Nasza Polska" 21 X 1998. 2. Stany Zjednoczone mo żna nazywa ć “narodem" w tym samym fałszywym znaczeniu, w jakim sowiecki lagier narodów ZSRR nazywano “narodem radzieckim". 3. CIA przeciw Jugoslawii. Belgrad 1997. 145 przetrzymywaniem niepo żą danych ludzi w czasie drugiej wojny światowej, a niedawno tak że i w niektórych krajach Ameryki Łaci ńskiej. Wkrótce po publikacji tych fotografii, na wskazane miejsce dotarł dziennikarz Jac ąues Marlino i nie zauwa żył, aby ziemia była przewrócona (ruszona -H.R). Tak że i inni Francuzi zauwa żyli to samo. W lecie 1995 roku chodziło o to, aby umiej ętnie odwróci ć uwag ę publiczn ą od prawdziwego exodusu oraz prawdziwych masakr ludno ści serbskiej, przez wirtualn ą masakr ę w Srebrenicy. Waszyngton chcial w ten sposób, za pomoc ą metod wojny psychologicznej zamaskowa ć fakt, że siły chorwacko-muzulma ńskie, pozostaj ące pod nadzorem oficerów USA, wyp ędziły w tym czasie Serbów i Krainy, dopuszczaj ąc si ę tam konkretnych przest ępstw. Podczas wojny w Bo śni, media zachodnie przedstawiały ofiary serbskie jako bo śniackie, zbrodnie Chorwatów i bo śniackich Turków - przypisywano Serbom. Szczególnie sprawna była w tych fałszerstwach telewizja CNN (o kapitale głównie z Arabii Saudyjskiej), np. pokazała w 1992 roku obrazy rzekomego “bombardowania Sarajewa", a był to materiał nakr ęcony podczas bombardowania przez Chorwatów serbskiego miasta Trebinje w Hercegowinie! Ta sama stacja pokazała walki uliczne w Gruzji (Tbilisi) jako walki w Bo śni! Technika fałszerstw czyni olbrzymie post ępy. Nie tak dawno w “Gazecie Wyborczej" przedstawiono fotografi ę o rzekomej masakrze kieleckich Żydów przez Polaków - była to ilustracja do artykułu prof. K. Kerstenowej - nadwornej “historyczki" “Gazety Wyborczej". Okazało si ę, że jest to fotografia z Wilna, gdzie Litwini mordowali grup ę Żydów... Nastroje społeczne i polityczne zaogniło opublikowanie w czasopi śmie “Mladina", supertajnych dokumentów omawianych na posiedzeniu Komunistycznej Partii Słowenii. Dokumenty przekazał dwóm dziennikarzom niemieckim nie kto inny, tylko pó źniejszy prezydent Słowenii - Milan Kuczan. Głównym smaczkiem tych dokumentów był stan gotowo ści bojowej armii jugosłowia ńskiej na terenie Słowenii. Były te ż jawne, wr ęcz ostentacyjne gesty polityki niemieckiej wobec usta-szowców. Prezydent Richard von Yeizsacker przyj ął na audiencji Mata Me-sztrowicza - syna chorwackiego emigracyjnego rze źbiarza żyj ącego w USA. Audiencja była prywatna, ale prezydent całkiem oficjalnie zapewnił go o swym poparciu dla aspiracji Chorwacji. Wiadomo ść o tych pogaw ędkach szybko dotarła do władz Jugosławii. Były one niemile zaskoczone tym poparciem dla przeciwników Jugosławii. Chorwaci byli głównymi sprawcami i pomagierami Niemców w tej dezintegracyjnej robocie. Niemieckie oraz jugosłowia ńskie słu żby specjalne były w znacznym stopniu infiltrowane przez Chorwatów. To oni, wspólnie z niemieckimi słu żbami, inspirowali wielk ą afer ę sprzeniewierzenia dziesi ątków milionów dolarów z pa ństwowego przedsi ębiorstwa naftowego Jugosławii. W ucieczce dyrektora działu eksportu tej firmy - Z. Djurewicia do Niemiec, pomagał S. Derevic, odpowiadaj ący w jugosłowia ńskim, federalnym wywiadzie, za walk ę z chorwackimi separatystami. Pomagał mu w tym wspomniany K. Dorner. 146 Uciekła cała grupa tych aferzystów, a nast ępnie telewizja niemiecka zrobiła z nimi wywiad. Wyst ąpili tam w roli “ubogich uciekinierów", prze śladowanych dysydentów. Czołowi rozłamowcy chorwaccy i słowe ńscy, liczyli na stanowiska rz ądowe i lukratywne posady w samodzielnej Chorwacji i Słowenii. Rozczarowali si ę. Niemcy od dawna przygotowywali własne kadry do tych funkcji. Kierownictwo nad chorwackim Biurem Bezpiecze ństwa Narodowego obj ął syn Tudjmana. Odsun ął on od wpływów “zasłu żonych": Manolicia, Boljkowacia, Mesicia i innych. Na krótko przed secesj ą Chorwacji, a zwłaszcza ju ż podczas bratobójczych walk, Niemcy zbroili Chorwatów, przemycaj ąc bro ń i amunicj ę ró żnymi okr ęż nymi kanałami. Rezolucja ONZ o zakazie sprzeda ży broni walcz ącym stronom pozostała, jak zawsze i wsz ędzie w takich przypadkach - pustym zapisem. Pami ętamy jeszcze, jak Niemcy zdecydowanie odmawiali wysłania swych jednostek wojskowych w bł ękitnych hełmach do krwawi ącej Jugosławii. Mieli zmuszaj ący do szacunku argument: z powodu bolesnych do świadcze ń drugiej wojny, Niemcy źle by si ę kojarzyli w Jugosławii, nawet w szeregach wojsk rozjemczych ONZ! Kiedy jednak Chorwacja w dniu 25 czerwca 1991 roku odzyskała niepodległo ść , w całym tym kraiku rozbrzmiewała pie śń dzi ękczynna: “Danke Deuts-chland"! Ale okrzyki “Danke Deutschland" nie całkiem streszczały genez ę dramatu Jugosławii. Bez udziału euromasonerii, nacieraj ącej pod sztandarami Unii Europejskiej, NATO, KBWE, Mi ędzynarodowego Funduszu Walutowego, krwawy rozpad Jugosławii nie byłby mo żliwy. Niemieckie rozbijackie matactwa, prowadzone przez agentur ę wewn ętrzn ą i zewn ętrzn ą Jugosławii, stanowiły jedynie pierwszy etap rozpadu. Na ten etap nało żyły si ę dywersyjne działania MFW: jak wiemy, stanowi ącego narz ędzie i emblemat światowego bandytyzmu, wymierzonego przeciwko narodom i pa ństwom Europy i świata. U progu 1990 roku wyłoniły si ę trzy opcje. Jedn ą reprezentowała generalicja post-titowska. Zmierzała ona do zachowania status quo w ramach dotychczasowej Jugosławii. Drug ą reprezentował Slobodan Milosevi ć. Jego alternatyw ą był model centralistycznego pa ństwa, ale pod hegemoni ą Serbii. Trzeci ą uosabiał Ante Markovi ć - agent euromasonerii. Na zlecenie mocodawców zachodnich, swoje rozbijackie zadanie oparł on na destrukcji w gospodarce. To miało stanowi ć istot ę owej bandyckiej “transformacji" Jugosławii. Była to metoda zastosowana ju ż w wielu krajach pozaeuropejskich, równolegle testowana równie ż w pa ństwach Europy posowieckiej, w tym także w Polsce. Nie mogło si ę to oby ć bez tego samego agenta żydomasonerii, jakim był “profesor" Jeffrey Sachs, za którym stały miliardowe dywizje MFW, Banku Światowego, tajne struktury Bilderbergu, Komisji Trójstronnej, oficjalne ONZ. Taranem bezpo średnim stawały si ę, jak zawsze skuteczne miliardy G. Sorosa. 147 Gianni de Michelis - były minister spraw zagranicznych Włoch, wypowiadaj ąc si ę w 1993 roku, czyli na zasadzie “M ądry Włoch po szkodzie", powiedział otwarcie1: Koniem troja ńskim okazal si ę Jeffrey Sachs, zaproszony jako doradca ekonomiczny Markovicia2. Sachs doradził Słowe ńcom secesj ę, jako sposób szybkiej integracji gospodarczej z Zachodem. Zapewniał, że Zachód powita Słoweni ę, z jej własn ą walut ą, z otwartymi ramionami. Słowenia poci ągn ęła Chorwacj ą, chocia ż pocz ątkowo si ę opierała. (...) Przywódcy Słowenii, Chorwacji, Bo śni, Hercegowiny i Serbii, wypowiedzieli si ę przeciwko wyborom federalnym. Nie popierały ich (wyborów federalnych - H.R): KBWE i Parlament Europejski. To oznaczało rozpad Jugosławii. W 1991 roku sytuacja ju ż si ę wymkn ęła spod kontroli i walki rozgorzały na dobre. Euro-mason lord Carrington, w “Le Figaro" podobnie obłudnie odcinał si ę od stanowiska Dietricha Genschera, który trzy lata wcze śniej przekonywał, że secesja Chorwacji i Słowenii powstrzyma wojn ę domow ą! Carrington powiada: “To było logiczne ale bł ędne" - przecz ąc samej semantyce tego zdania: co bł ędne, nie mo że by ć logiczne. Jugosławi ę ostatecznie wysadziły w powietrze dwie mi ędzynarodowe decyzje. Pierwsz ą było uznanie przez Niemcy Serbii i Chorwacji jako nowych pa ństw. Drug ą - tu ż po spotkaniu Rady Europy w słynnym ju ż Maastricht, ministrowie spraw zagranicznych maso ńskiej Wspólnoty Europejskiej, zaproponowali mi ędzynarodowe uznanie tych dwóch republik Jugosławii, co oznaczało nie tylko zgod ę, ale i przyspieszenie rozpadu Jugosławii. Ta decyzja zapadła wbrew oficjalnemu stanowisku USA, Francji i Anglii, ale finansjera tych krajów stanowiła personalnie integraln ą cz ęść Unii Europejskiej, poprzez jej bezpo średni wpływ na finanse UE i MFW. Po uznaniu secesji przez Niemcy, “zaklepaniu" jej przez formalne agentury UE, los Jugosławii został przes ądzony. G. Michelis potwierdza to bez reszty: Dla mnie było jednak wi ęcej ni ż pewne, że t ą decyzj ą wzniecili śmy po żar, który dotrze do Bo śni, a jutro by ć mo że do Macedonii i Kosowa3. Mi ędzynarodowe łotrostwo wiedziało doskonale, że rzeczywistym problemem, zapalnikiem który wysadzi w powietrze cał ą Jugosławi ę, b ędzie Bo śnia. Ta republika stanowiła jakby miniatur ę całej Jugosławii: pod wzgl ędem religijnym i narodowym. Po secesji Chorwacji i Serbii los Bo śni, a tym samym resztek Jugosławii, był przes ądzony. Stwierdza to H. Kissinger, który podobnie jak Carrington, W. Christopher, Michelis, Genscher, nagle odkrywa: Najbardziej nieodpowiedzialnym bł ędem obecnej tragedii bo śniackiej — było mi ędzynarodowe uznanie pa ństwa bo śniackiego pod rz ądami partii muzułma ńskiej. Opaczny precedens, jakim stało si ę za spraw ą Niemiec, 1. W prasie włoskiej, ale"nie tylko. Cytowane we “Wprost", 20 III 1994 r. 2. Znamy to, jak że dobrze a dotkliwie w Polsce. O tym “zaproszeniu" Sachsa do Polski, pisze m. in. Mathis Bortner w ksi ąż ce: Jak dobija si ę gospodark ę polsk ą od 1989 roku. Wyd.: Nicea - Francja 1995r. 3. Na “po żar" w Kosowie czekano dłu żej, ale wci ągn ął on obecnie Serbi ą i Albani ę. Po żar rozszerza si ę poza Jugosławi ę i trwa ju ż 10 lat. Wypowied ź Michelisa - w mediola ńskim pi śmie “Europeo". 148 uznanie Słowenii i Chorwacji, został rozszerzony na wszystkie republiki Jugosławii. Tymczasem Słowenia i Chorwacja posiadały swoj ą to żsamo ść narodow ą, natomiast Bo śnia była zlepkiem ró żnych grup etnicznych. W podobnym tonie ale ju ż po rozpadzie Jugosławii wypowiadali si ę: Warren Christopher oraz Douglas Hurd i Roland Dumas - ministrowie spraw zagranicznych Anglii i Francji. Zapomnieli tylko doda ć, że ogromne zasługi w rozpadzie Jugosławii poło żył czołowy dygnitarz Unii Europejskiej - Hans van den Broeck- ten sam, który obecnie (1997-1998) co pewien czas wzywa do Brukseli albo przybywa do Polski z połajankami dla “polskich" euromasonów rz ądz ących Polsk ą, że zbyt wolno pacyfikuj ą nastroje antyunijne w Polsce. Kiedy rozpad Jugosławii zamienił si ę w walki narodowo-etniczne, euromasonom pozostała tylko ewakuacja Żydów z walcz ących republik. T ę tajn ą rol ę powierzono byłemu “polskiemu" premierowi T. Mazowieckiemu; nie tylko ze wzgl ędu na wi ęzy krwi, ale równie ż dla podreperowania jego image w polskiej opinii publicznej. Polska żydomasoneria, wspierana przez europejskich “federastów" nie mogła zastosowa ć jugosłowia ńskiego scenariusza do “bałkanizacji" Polski, cho ć z powodzeniem wypróbowano ten scenariusz na Czechosłowacji, rozbijaj ąc to małe pa ństewko na dwa całkiem ju ż niesamodzielne i niesuwerenne gospodarczo pa ństewka. Polska jest etnicznie i wyznaniowo monolityczna, dlatego do jej rozbioru zastosowano wył ącznie rozpad gospodarczy. Nie zapomina si ę jednak o wykorzystywaniu do tego zamieszkuj ących Polsk ę mniejszo ści narodowych. Do tych nale żą Niemcy, Ukrai ńcy i Żydzi. Ju ż dawno Jacek Kuro ń we Lwowie oficjalnie oznajmiał, że cieszy si ę, i ż Lwów znów jest ukrai ński. Pot ęż nie dotuje si ę, m. in. z Fundacji Batorego (Sorosa) mniejszo ść żydowsk ą i ukra- ińsk ą w Polsce, niemieck ą na ziemiach zachodnich, a milczy i wr ęcz pacyfikuje wołania o ratunek dochodz ące z Litwy, z Kazachstanu i innych rejonów byłego Zwi ązku “Zdradzieckiego". Minister Spraw Zagranicznych - izraelita Geremek ostro gardłuje w obronie niemieckiej mniejszo ści w Polsce, a zapomina o prawach mniejszo ści polskiej w Niemczech. To samo dzieje si ę na Litwie, Łotwie, Białorusi, Ukrainie. Kolejn ą rund ę nieko ńcz ącej si ę wojny o Bałkany, otworzyły prowokacje zmierzaj ące do oderwania Kosova od Serbii i przył ączenia go do Albanii. Nowa Jugosławia powstała w 1991 r. z Serbii i Czarnogóry. Kontynuuj ąc proces stałego antagonizowania tego regionu, Stany Zjednoczone dyryguj ące Organizacj ą Narodów Zjednoczonych, nało żyły sankcje ekonomiczne na Serbi ę i Czarnogór ę; zablokowano im konta zagraniczne, usuni ęto je z organizacji mi ędzynarodowych. Wielowiekowa polityka tureckiego okupanta Bałkanów sprawiła, że obecne KOSOYO składa si ę w wi ększo ści z Alba ńczyków. Pa ństwa maj ące swe strategiczne interesy w tym regionie, głównie za ś USA i Niemcy, wykorzystały ten fakt do rozp ętania nowej wojny w wojnie - walk mi ędzy Alba ńczykami i Serbami za- 1. “Wprost", idem. 149 mieszkuj ącymi Kosovo. Konfliktów nie było tam dopóty, dopóki nie rozpadł si ę ZSRR a poł ączyły si ę dwa pa ństwa niemieckie. Niemcy natychmiast ruszyli do odzyskania swych starych wpływów na Bałkanach. Z tym samym zamiarem rozpocz ęły si ę prowokacje ameryka ńskie. Chodziło o wyrugowanie wpływów rosyjskich w tym regionie. Z inspiracji Niemców, tej samej jaka spowodowała rozpad “du żej" Jugosławii, rozpocz ęły si ę walki Alba ńczyków z Serbami w Kosovie. Szkolone w Albanii oddziały terrorystów przerzucone do Kosova, gdzie atakowały bezbronn ą ludno ść serbsk ą. W 1998 roku a ż 110 razy ci alba ńscy “mud żahedini" przekraczali granic ę nowej Jugosławii i dokonywali na jej terytorium mordów na ludno ści. W miejscowo ści Kl ęczki zamordowali 22 mieszka ńców, w Głodzinach - 39, w Ratisztu - 24. Ofiary były cywilami - kobietami, starcami, dzie ćmi1. Światowe media prowadziły zmasowane propagandowe wsparcie dla tej zbrodniczej dywersji, pisz ąc o “masowym mordowaniu Alba ńczyków przez Serbów". To samo czyniła polskoj ęzyczna prasa i telewizja. Wspólnie kreuj ą Serbów na agresorów i morderców ludno ści Kosova. Rz ąd Jugosławii wielokrotnie zapraszał tzw. “obserwatorów mi ędzynarodowych" do ustalenia, kto kogo morduje. Nikt nie kwapił si ę z prób ą takiego rozpoznania. Charge daffaires Jugosławii w Polsce, pani Sonja Banda, z gorycz ą stwierdziła w cytowanym wywiadzie: Ubolewam, że obecne wladze Polski, p. Geremek, p. Onyszkiewicz, p. Buzek — bez próby podj ęcia rozmów z rz ądem Jugosławii tak szybko zadeklarowały przył ączenie si ę do agresji NATO na Jugosławi ę. Nie potrafi ę do ko ńca zrozumie ć tego stanowiska2. A my rozumiemy je doskonale — ci polscy kompradorzy mi ędzynarodówki socjal-syjonistycznej, s ą gotowi wypowiedzie ć wojn ę nawet Eskimosom, je żeli taki rozkaz padnie z USA czy dowództwa NATO. I dodaje pani Sonja Banda, tym razem bez zdziwienia: Uwa żnie śledz ąc polsk ą pras ę i telewizj ę, z przykro ści ą stwierdzam, Że nie staraj ą si ę one dokonywa ć własnych opisów tego co si ę dzieje w Jugosławii, ale powtarzaj ą dokładnie to, co wcze śniej powie: CNN, BBC, “ Wolna Europa", czy napisze “New York Times" lub “Frankfurter Allgemeine Zeitung" - nie s ą wi ęc obiektywne. Pow ści ągliwo ść dyplomaty nie pozwoliła pani S. Banda nazwa ć rzeczy po imieniu: że polskoj ęzyczne “marks- media" to bezpo średnie narz ędzia tamtej Pi ątej Kolumny, z której czerpi ą dyrektywy, komunikaty, reporta że filmowe, a zwłaszcza komentarze do nich. Mamy wi ęc kolejny przykład cynicznego antagonizowania narodowo ści żyj ących dot ąd pod wspólnym dachem. To ci ągnie si ę od Burundi, Zairu i Konga, po Bałkany i Czeczeni ę. W czołówce tej brudnej wojny ze słabymi narodami post ępuj ą Stany Zjednoczone. Stosuj ą wypróbowan ą sowieck ą metod ę odwracania ról i fa- 1. My śl Polska, l XI 1998. Wywiad z charge daffaires Jugosławii w Polsce - pani ą Sonja Banda. 2. Idem. 150 któw: terrorysta alba ński jest kreowany na ofiar ę, zamordowany Serb okazuje si ę zabitym terroryst ą, bo próbował si ę broni ć, czyli zakłóca ć po żą dany obraz konfliktów. Na tym tle ujawnia si ę - buduj ąca dla terroryzowanych narodów - sprzeczno ść interesów pa ństw NATO. Oto 31 pa ździernika 1998 roku francuski kontrwywiad aresztował Pierre Henri Bunela, pod zarzutem szpiegostwa na rzecz obcego pa ństwa1. Ten skandal ma dwa pikantne smaczki. Po pierwsze - Bunel to nie byle kto: szef gabinetu francuskiego przedstawicielstwa w NATO. Po drugie, Bunel szpiegował na rzecz Serbii - wroga NATO szykuj ącego si ę do wojny z Serbami. Okazało si ę bowiem, że Bunel przekazywał jednemu z dyplomatów serbskich w Brukseli, informacje na temat planowanych natowskich ataków przeciwko Nowej Jugosławii. Nie czynił tego z niskich pobudek. Motywem jego działania było przekonanie, całkowicie zreszt ą słuszne, że Francja została wmanewrowana przez USA do działa ń militarnych przeciwko jej naturalnym sojusznikom, czyli przeciwko Irakowi i Serbii. Bunel twierdził, że ONZ i NATO to nie Francja, lecz mi ędzynarodowi niszczyciele pa ństw narodowych2. Wiedział co mówi: podczas inwazji USA na Irak w 1991 roku, był oficerem ł ącznikowym przy sztabie ameryka ńskiego generała Schwartzkopfa, a kontakty z Jankesami ułatwiała mu biegła znajomo ść angielskiego. Dzi ęki temu trafił do Kwatery Głównej NATO w Brukseli. To wszystko stanowi wielce pouczaj ącą i gro źną lekcj ę dla Polaków. Oto kilka wniosków: - Je żeli zajdzie potrzeba, z dnia na dzie ń uruchomi si ę stare demony: irracjonalne wa śnie, walki, skrytobójcze mordy “Polaków na mniejszo ściach narodowych". - Je żeli zajdzie potrzeba, polski “nacjonalistyczny fundamentalizm" stanie si ę obiektem świ ętego oburzenia “światowej opinii publicznej". - Je żeli zajdzie potrzeba, znajd ą si ę trupy Niemców śląskich lub Ukrai ńców: “kobiet, starców i dzieci", skrytobójczo pomordowanych przez nieznanych, ale wiadomo jakich sprawców. - Je żeli zajdzie potrzeba, nast ąpi jaki ś solidny “pogrom kielecki" na Żydach, rezultat polskiego zoologicznego antysemityzmu. - Je żeli zajdzie potrzeba, ten sam czy jaki ś nowy “polski" minister spraw zagranicznych poprosi “społeczno ść mi ędzynarodow ą" o interwencj ę w Polsce, w obronie praw człowieka i mniejszo ści narodowych. Uczyni to z t ą sam ą gorliwo ści ą, z jak ą zadeklarował niedawno wysłanie polskich żołnierzy do Serbii - tego współczesnego San Domingo, gdzie w czasach napoleo ńskich wysłano 6000 polskich żołnierzy, a wróciło 300. A potem Serbowie, znienawidz ą nas na całe XXI stulecie. 1. My śl Polska 29 XI 1998. 2. “Le Figaro", 16 XI 1998 r. 151 Mordercy we frakach i cylindrach Fortun ę Rockefellerów wykreowało przej ęcie rynków stali, miedzi i nafty. W królestwie miedzi, niezwykle wa żnym metalu ka żdej wojny, rozpierali si ę także Guggenheimowie i Lewisohnowie, o których inny potentat przemysłowy - Henry Ford pisał: to króle miedziani naszej planety. Guggenheim byl głow ą siedmiu Guggenheimów, którzy tworz ą “ rodzin ę interesu i interes rodzinny ". Interes ten podzielili podczas wojny. Zjednoczone Towarzystwo Sprzeda ży Miedzi, które podczas wojny sprzedawało mied ź rz ądowi Stanów Zjednoczonych, było zorganizowanym przedsi ębiorstwem Lewisohna, którego wiceprezesem był Tobiasz Wolfson, za ś Ameryka ńskie Towarzystwo Hutnicze było własno ści ą Guggenheimów. Podczas wojny nie było mi ędzy tymi dwoma przedsi ębiorstwami żadnej konkurencji!1 W tym prywatnym przedsi ębiorstwie zwanym Stanami Zjednoczonymi, musiała także istnie ć ścisła współpraca mi ędzy gigantami przemysłu i surowców, a korporacjami bankowymi. I była. Rockefellerowie posiadali centra bankowe, których okr ętem flagowym był “National City Bank", wspierany przez “U.S. Trust Company". Zadbali tak że o system ubezpiecze ń: w ich r ękach znajdowało si ę “E ąuitable Life and Mutul" z siedzib ą w Nowym Jorku. Z kolei Morganowie, wspólnie rz ądzili rynkiem stali, ale sami specjalizowali si ę w rynku stoczniowym, tak przecie ż wa żnym w warunkach wojen mi ędzy-kontynentalnych. Zdominowali równie ż przewozy czarterowe, energetyk ę, przemysł kauczukowy oraz kolejnictwo. Ich motorem nap ędowym był i jest “General Electric". Drugim ich filarem był “Guaranty Trust Company". W imperium Morganów orbituje wpływowa firma adwokacka “Silliyan and Cromwell". To z niej wyłonią si ę dwaj Żydzi - bracia Dullesowie, z których jeden zostanie po drugiej wojnie szefem CIA. Wcze śniej - po pierwszej wojnie, obaj byli bardzo aktywnymi w kuluarach Traktatu Wersalskiego. W “stajni" Morganów brylował niejaki Clarence Dillon, steruj ący firmami “Goodyear" (opony samochodowe), “Dodge" i “Chrysler". Morgan i Dillon rz ądzili po życzkami i zakupami Francji w czasie pierwszej wojny, z tego powodu przedłu żonej o około dwa lata i kilka milionów dalszych ofiar. Uzupełniali Rockefellerów i Morganów ju ż omówieni tu Schiffowie i War-burgowie, poł ączeni mał żeńskimi zwi ązkami, a tak że bankierzy z “Kuhn and Loeb Company". W stolicach Europy prym wiedli Rothschildowie, a tak że War-burgowie, rozmno żeni do czterech braci, z których jeden był szefem policji Kaj-zera. Dewiz ą tych wszystkich wyfraczonych przest ępców mi ędzynarodowych, było o świadczenie J.R Warburga z 1932 roku: “Powinni śmy pobudzi ć gospodark ę planow ą i socjalistyczn ą, a nast ępnie wł ączy ć j ą w jeden socjalistyczny system o wymiarze światowym"2. 1. Henry Ford, op. cit., s. 223. 2. Pierre de Vii lemarest: Źródła finansowania, op. cit., s. 72. Zob.: Referat Arnolda Toynbeego -prezesa Królewskiego Instytutu Spraw Mi ędzynarodowych. 152 Były to słowa brzemienne prawd ą i tragiczne w skutkach. Zwłaszcza dla Polski. Osiemna ście lat pó źniej, siedem lat po wojnie (1950), syn Paula Warburga -James, zeznaj ąc przed komisj ą senatu USA oznajmił butnie, kontynuuj ąc spiskow ą praktyk ę mi ędzynarodowego korporacjonizmu pieni ądza i biznesu: Będziemy mieli rz ąd światowy, czy tego chcemy czy nie chcemy. Jedyn ą kwesti ą jest to, czy osi ągniemy cel przy pomocy podboju czy consensusu . Buta światowego dyktatora prawie pół wieku pó źniej - w 1998 roku, odezwie si ę w słu żalczym determini źmie “polskiego" wasala - Henryka Gorysze-wskiego, który oznajmi w wywiadzie: Uciekłem od emocji. Integracji europejskiej ani nie powstrzymamy, ani nie unikniemy. I nie jest wa żne, czy patrz ę na to z Żalem czy Z nadziej ą2. Maj ąc wi ęc w swoich r ękach pieni ądze, przemysł zbrojeniowy, kopalnictwo miedzi i innych surowców, produkcj ę stali, kolejnictwo, przemysł okr ętowy i samochodowy, żydowska elita Stanów Zjednoczonych, spowinowacona wi ęzami krwi plemiennej i rodzinnej ze swymi odpowiednikami europejskimi, nie tylko mogła, ale musiała prowokowa ć wzrost ich zysków poprzez wywołanie wojny. Wywoła ć j ą pod dowolnym, jak si ę oka że groteskowym pretekstem w przypadku pierwszej. Nast ępnie przedłu żać j ą tak długo jak trzeba, a ko ńczy ć w wybranym przez siebie momencie, miejscu i na narzuconych przez siebie warunkach. W tym gigantycznym tru ście przedsi ębiorstw i banków, jakim były Stany Zjednoczone, formalne struktury pa ństwa były tylko atrapami, z ich kolejnymi prezydentami, Kongresem, z ich partiami “demokratów" i “republikanów", z ich osławion ą demokracj ą, czyli prawem obywatela do głosowania na dwóch wybranych wcze śniej kandydatów do urz ędu prezydenta; podobnie na kongresmenów i senatorów mianowanych i zatwierdzonych wcze śniej, w ciszy gabinetów. Dziwnym trafem, na Wall Street, w wie żowcu przy Broadway 120, powstała osobliwa, kierownicza gmina żydowskich władców USA - głównych banków, instytucji i trustów przemysłowych, którzy tak hojnie b ędą wspiera ć bandy Lenina i Trackiego. Pó źniejszy ambasador3 Lenina - Ludwig Martens, jeszcze w 1917 roku urz ędował w budynku Brodway 120! - Był wtedy wiceszefem firmy “Weinnberg and Posner". Dziwnym trafem, w rz ądzie Niemieckiego Banku Narodowego — wiernej kopii ameryka ńskiego Banku Narodowego - zasiadał Martin Schiff z klanu Schiffów, którzy w Nowym Jorku kierowali bankami “Kuhn and Loeb Compa-ny" - szczodrymi darczy ńcami rewolucji żydowskiej w Rosji. Dziwnym trafem, słynny John Reed, dziennikarz, autor reporta ży z bolsze- 1. R. Atkinson: Europes Fuli Circle Corporate Elites and the newfascism. Londyn, 1996. Op. cit. 2. “Gazeta Wyborcza", 23 VII 1998. 3. To bolszewickie przedstawicielstwo w Nowym Jorku, uruchomione w 1918 roku, nazywało si ę skromnie “Biurem Sowieckim". 153 wickiego piekła1, był finansowany przez Feliksa Frankfurtera i nowojorskiego bankiera Eugene Boissevainea. Nic w tym jednak dziwnego: J. Reed był współpracownikiem “Masses" - organu Ameryka ńskiej Partii Komunistycznej, a jednocze śnie korespondentem pisma “Metropolitan" - organu grupy Morgana. Ten że J. Reed, po wypełnieniu swej “dziennikarskiej" misji w rodz ącej si ę Bol-szewii, przywiózł do USA, przeznaczone dla wymienionej Communist Party of the United States of America - milion rubli w złocie ociekaj ących krwi ą bol- szewickich ofiar - wła śnie jako dotacj ę na ow ą “Communist Party..." - od wdzi ęcznego towarzysza Lenina i spółki2. Aby zamkn ąć posta ć słynnego Reeda przejrzyst ą klamr ą dodajmy, że nale żał on do dwuosobowego zespołu owej ambasady bolszewickiej w Nowym Jorku, na razie zwanym “Biurem Sowieckim", z czasem rozpracowanym przez ameryka ński kontrwywiad jako sprawna siatka szpiegowska bolszewików u swych ameryka ńskich mocodawców, steruj ąca m.in. ameryka ńsk ą “Communist Party". Oto, jakimi kanałami finansowano bolszewickie agendy w Rosji obj ętej pierwsz ą wojn ą światow ą: Nie sko ńczyli śmy z 120 Brodway, je żeli chodzi o szerokie zwi ązki kapitalistów z komunizmem. To wła śnie tam, na 34pi ętrze, mie ści si ę “Bankers Club" — klub bankierów. Dokładnie pod nim —firma Johna MacGregor Granta, dziecko “Morgan Guaranty Trust" i “Nya Bank" ze Sztokholmu. Grant był w Stanach Zjednoczonych pełnomocnikiem Dymitra Raubenstei-na, dyrektora “ Banku Francusko-Rosyjskiego " w Petersburgu i osobiste- go przyjaciela Rasputina. W 1917 r. byl on wysłannikiem “Banku Rosyjskiego-Azjatyckiego " z Petersburga, za ś jego “ czólkiem " pani Su-menson, krewna pewnego Haneckiego, zwanego Ganeckim, naprawd ę nazywał si ę Jakub Fiirstenberg, wa żnego agenta bolszewickiego. Grant działa w powi ązaniu z Olafem Aschbergiem (“Nya Bank") i Ru-bensteinem, który instaluje si ę w Sztokholmie w 1916 r. Dwaj ostatni przeprowadzaj ą ró żne operacje z jednym z bankierów rosyjskich, o przekonaniach bolszewickich, Abramem Giwatowco, który jest kuzynem Lwa Trackiego, a zi ęciem Kamieniewa... Grant słu żył wraz z “Nya Bank" do przekazywania funduszy siatkom bolszewickim. Z niejakim Parvusem 1. Dziesi ęć dni, które wstrz ąsn ęly światem. 2. Była to znikoma cz ęść łupów rewolucji: do 10 kwietnia 1918 r., a wi ęc w ci ągu pół roku, odebrano ludno ści 500 ty ś. monet na sum ę 145,5 min rubli w złocie. Zob.: H. Klehr, F. Furcow: The Secret of World..., s. 343 oraz “Arkana" nr 16/1997 r. Rosja była nieprzebranym rezerwuarem złota. Kiedy bolszewicy w popłochu uciekli z Kazania przed armi ą gen. Kołczaka, tłum przez cztery godziny rabował złoto i kosztowno ści tamtejszego banku, ale dla Kołczaka zostały jeszcze 142 tony złota. 3. Główny po średnik - finansista mi ędzy żydowsk ą oligarchi ą bankow ą USA, a przywódcami żydowskiej rewolucji w Rosji. Urodził si ę w 1867 r. w miasteczku Berezino, w 1885 r. wyjechał do Niemiec. Na uni- wersytecie w Bazylei uko ńczył (1891) wydział ekonomii, potem pracował w bankach szwajcarskich i nie- mieckich. Entuzjasta Marksa i Lenina, w którym szybko rozpoznał wielkie pokłady ambicji i destrukcji. Według Igora Bunicza (op. cit, s. 48), jego agenci strzelali z drzew do ochrony pałacu carskiego, co spowodowało salwy ochrony i tzw. krwaw ą niedziele. To dzi ęki wpływom Parvusa, w 1914 roku do wojny po stronie Niemiec przyst ępuje Turcja i Bułgaria, ta ostatnia - wbrew wszelkim ideom panslawizmu. Jak w USA Bernard Baruch był mózgiem operacji wojennych Ameryki i koordynatorem banków i przemysłu żydowskiego w wojn ę inwestuj ących, tak Parvus był ojcem chrzestnym rewolucji swych pobratymców w Rosji. 154 Gelfondem (Helphantem - H. P.) jako dysponentem i jego zast ępc ą Furstenberg-Haneckim-Ganeckim. Osłanialy tę działalno ść rzekome dostawy nieszkodliwych towarów, jak otówki]. Żydo-ameryka ńskie imperium pieni ądza i biznesu, tak hojnie wspieraj ące finansowo i logistycznie głównych gladiatorów pierwszej wojny po obydwu stronach krwawej areny, działa precyzyjnie jak przysłowiowy szwajcarski zegarek. Tam, gdzie pojawia si ę sprzeczno ść interesów w gronie tych szakali, w roli arbitra wszystko uciszał i godził nowojorski Kahał - naczelna władza gminy żydowskiej. Na zje ździe nowojorskiego Kahału w 1918 roku, maj ącym ustali ć powojenne losy Europy, byli obecni: Jakub H. Schiff, Otto Kahn, Ludwik Mar-shall - prawnik, szef Ameryka ńskiego Komitetu Żydowskiego; Otto Rosalsky - s ędzia; Adolf Osch - wła ściciel “New York Timesa"2; Otto H. Kahn z banku “Kuhn and Loeb Company"; Benjamin Schlesinger z tego ż banku - tu ż po powrocie z Moskwy, gdzie konferował z Leninem3; Józef Schlossberg - sekretarz generalny zwi ązku “Amalgamated Clothing Workers of America" licz ącego 117 ty ś. członków; Max Pine - tak że po niedawnej wizycie w Moskwie; David Pi ński i niejaki Józef Barondes. W posiedzeniu uczestniczyli wszyscy przedstawiciele żydowskich organizacji: Centralnej Rady Rabinów USA; Rady Wschodniej Rabinów reformowanych; elitarnej żydowskiej lo ży maso ńskiej Bnai Brith; Niezale żnego Zgromadzenia Wolnych Synów Izraela; Niezale żnego Zgromadzenia Brith Sho-lom; Niezale żnego Zgromadzenia Brith Abraham; Federacji Syjonistów Ameryka ńskich, a dalej jak z nieukrywanym podziwem wylicza H. Ford: (...) Żydów prawowiernych. Żydów reformowanych, Żydów apostatów, Żydów syjonistów, Żydów zamerykanizowanych, Żydów bogatych, Żydów biednych, Żydów zachowawców i Żydów rewolucjonistów; Adolfa Ochsa z wielkiego dziennika nowojorskiego obok najzacieklejszego pismaka z żargonowego świstka tygodniowego, który domaga si ę krwi i podburza do gwałtów, Józefa Schiffa - gorliwego Żyda o silnej wierze i bezwzgl ędnej uległo ści w rzeczach religii - i Ottona Kahna z tego samego domu bankowego, który wyznaje inn ą religi ę - wszystkich, ze wszystkich klas społecznych, zwi ązanych solidarno ści ą, jakiej w tym stopniu, co Juda, nie osic{gnał żaden naród na świecie. Nowojorski Kahał, nieformalny rz ąd światowego żydostwa, działał przez swych wybitnych przedstawicieli po obydwu stronach wojny. Taki Olof Asch-berg: do połowy 1916 roku podejmował w Sztokholmie po życzki rosyjskie, a nast ępnie Rothschildowie i inni jego pobratymcy lokowali je we Francji. W tym tylko celu Aschberg przybył do Nowego Jorku ze Sztokholmu w sierpniu 1. Idem, s. 80. 2. Obecnie jego wła ścicielem jest wnuk zało życiela - Arthur Ochs-Salzberger. 3. H. Ford, op. cit., s. 270. 4. “Solidarno ść " - ulubione hasło wywoławcze akcji żydowskich. W śród oddziałów polskiego Bnai Brith w przedwojennej Polsce, w Bielsku Białej istniał oddział pod tak ą wła śnie nazw ą “Solidarno ść ". Polskiemu ruchowi robotniczemu w 1980 roku, jego żydowscy inspiratorzy i przywódcy tak że nadali tak ą wła śnie nazw ę: “Solidarno ść ". 155 1916 roku, gdzie zebrał 50 min dolarów po życzki dla Rosji poprzez “National City Bank". Niemal w tym samym czasie band ę Lenina cichaczem wyposa żyli i eksportowali do Rosji via Finlandia, oficjalni przeciwnicy wojenni Ameryki i Francji — Niemcy. W wywiadzie dla “New York Times", Aschberg wypowiedział zdanie, które na stałe powinno zapa ść w annałach wszelkich światowych proroctw i cudownych “objawień" bogów wojen: (...) z chwil ą gdy zajd ą tam1 pewne zmiany, handel z Rosj ą nabierze rozmachu2. Zapowiedzi ą} to na pół roku przed rewolucj ą A. Kiere ńskiego, na ponad rok przed bolszewickim puczem (rewolucj ą w rewolucji) z pa ździernika 1917 roku. Wiedział co mówi. To nie było wró żenie z fusów, tylko z pieni ędzy i władzy. Ju ż w 1915 roku Aschberg omawiał te sprawy w Nowym Jorku na spotkaniu dyrektorów grup Morgana i Rockefellera. W nast ępnym roku przebywał ze swymi zast ępcami w Petersburgu. Jeden z nich reprezentował “Guaranty Trust Company", drugi “National City Bank". A. Sutton ustalił to docieraj ąc do zakodowanych telegramów przesyłanych przez ówczesnego ambasadora USA w Rosji, do jednego z czołowych bankierów na Wall Street. Był nim F.A. Yanderlip, prezes “National City Bank", a zatem osobisto ść tkwi ąca na górze dolarów i złota, czyli Olimpie prawdziwej władzy. W latach 1905-1922 konsorcjum bankowe “Kuhn and Loeb Company" przekazało dla żydowskich burzycieli Rosji 20 min dolarów. Potwierdził to wnuk Ja-coba Schiffa dopiero po drugiej wojnie światowej3. Była to gra, jak zwykle podwójna: procarska i antycarska. Podobnie, miesi ąc po wybuchu pierwszej wojny, banki “Kuhn and Loeb Company" przekazały do niemieckiego skarbu 400 tysi ęcy dolarów, a jednocze śnie 25 tysi ęcy marek na kredyt dla udziałowca “Kuhn and Loeb Company" - Maxa Warburga w Niemczech. Dysproporcje kwot wskazuj ą niedwuznacznie na preferencje: 20 min dolarów dla bolszewików, 400 tysi ęcy marek dla rz ądu niemieckiego. Żydowscy okupanci Rosji bolszewickiej potrafili doceni ć ten wkład swych bankierskich pobratymców. W czerwcu 1931 roku Ottonowa Kahn była oficjalnie podejmowana przez bolszewicki rz ąd. Wydał na jej cze ść wystawny bankiet dyplomatyczny: Okazana etykieta i pompa wspaniało ści ą przewy ższała wizyt ę króla Afganistanu Amannułaeh. Ustawione wzdłu ż ulic szeregi armii czerwonej prezentowały bro ń...4 Jak wykazuje A. Sutton - Max Warburg finansował wojn ę przeciwnika Niemiec - Francji, a na dokładk ę stworzył specjalne wydawnictwo masowo produkuj ące ulotki antycarskie, rozpowszechniane w środowiskach emigracji carskiej. 1. To znaczy w Rosji. - Przyp. H. P. 2. P. Villemarest, op. cit., s 69. Za: A.C. Sutton, op. cit. 3. W “New York Journal American" - 3.II. 1949 r. Cytuje t ę wypowied ź tak że Jac ąues Bordiot w ksi ąż ce : Lóccident demontele (Zburzony Zachód). Librairie Francaise, Paris 1970. 4. A. N. Field: Ali These Things (Te wszystkie rzeczy). Z: Denis Fahey, op. cit., s. 37. 156 Co wi ęcej, wydawnictwo to, o nazwie: “Russian, American Publication Socie-ty", Max Warburg stworzył (sierpie ń 1916 r.) wespół z przemysłowcem niemieckim Stinnesem. Siedziba wydawnictwa mie ściła si ę w Nowym Jorku - przy 44 Whitehall Street. Czy te matactwa, jawna zdrada w warunkach wojny — wspieranie Francji - nie powinny zako ńczy ć si ę postawieniem Maxa Warburga przed plutonem egzekucyjnym armii niemieckiej? Powinny ale nie mogły: tacy jak on nie szli, nie idą i nie b ędą szli pod plutony egzekucyjne. Do piachu idzie tylko “mi ęso armatnie" - miliony anonimowych ofiar. Inna nietykalna posta ć pierwszej wojny, to niejaki W.B. Thompson, ofiarodawca dla Czerwonego Krzy ża, a prywatnie jeden z dyrektorów klanu Morga-nów. Wypłacił on bolszewikom milion dolarów, o czym poinformował “Washington Post" z 2 lutego 1918 roku. Cel dotacji - programowanie bolszewi-zmu w Niemczech i Austrii. Thompson był konsekwentny i wytrwały. Wspomagał Kiere ńskiego, potem Lenina. Ten za ś umiał si ę zrewan żowa ć: filia “National City Bank" pozostała nietkni ęta przez jego chunt ę. Pełna zgoda i “wzajemne zrozumienie" na linii Wall Street - Bolszewia, trwało nieprzerwanie. Grupa Morga-na reprezentowana przez Sandersa, za żą dała od Kongresu oficjalnego uznania Rosji bolszewickiej, za ś Rajmond Robins, który zluzował Thompsona na stanowisku szefa ameryka ńskiego Czerwonego Krzy ża: (...) wysiał wła śnie bezpo średnio do Niemiec bolszewick ą misj ę wywrotow ą, aby podsyca ć tam rewolucj ę1. Ju ż b ędąc na pokładzie statku “Kristianiafiord" - płyn ący z Kanady na czele swej bandy rzezimieszków Lejb Bronstein-Trocki o świadczył: Rewolucja jest dopiero w pierwszej fazie2, a wcze śniej jeszcze, na wiecu w parku Harlem River - 26 marca 1917 roku, Trocki ogłosił: Jutro wracam do Rosji, aby obali ć tam Rz ąd Tymczasowy. Wła ściwie zrozumiał t ę zapowied ź zausznik a pobratymiec Trockiego - płk Mandell Hause po wybuchu “drugiej fazy" bolszewickiego puczu. Tele-grafował do Wilsona, że jest: (...) spraw ą najwy ższej wagi, aby sko ńczy ć z dziennikarskimi komentarzami, według których Rosja bolszewicka powinna by ć traktowana jako wróg4. Fundusze dla Berlina, banki “Kuhn and Loeb Company" ści ągały dokładnie w tym samym czasie, kiedy armie Kaisera nacierały na Belgi ę, Francj ę i odnosiły zwyci ęstwa na froncie wschodnim. Z ameryka ńskiego “Chase National" (grupa Morgana) wysłano dla Niemców 3 miliony dolarów, a “Mechanics and Metals National Bank" przekazał dla niemieckiego “Siiddeutsche Disconto-Geselschaft" 1,3 miliona dolarów z przeznaczeniem na 1. Tak ustalił wywiad francuski. Zob.: P. Yillemerest, op. cit. i passim. 2. A. C. S u 11 o n : Wall Street and the Bolshevic Rewolucjon (Wall Street i bolszewicka rewolucja), s. 46. 3. P. Yillemarest: Esploits et bavures de Lespionnage american, t. l s. 36. Na podstawie dokumentu Senatu USA, 66 Kongres, nr 62, vol. 11. 4. A.C. Sutton, Ibidem. 157 l czartery morskie, czyli na cele bezpo średnio lub po średnio wojenne. Te miliony wspierały tak że niemieckie szpiegostwo w USA i s ąsiednim Meksyku. Transfery pieni ędzy odbywały si ę pod przykrywk ą spółki handlowej “Amsinck and Com-pany". Odpowiedzialnym za niemieckie siatki szpiegowskie był Franz von Pap-pen - pó źniejszy kanclerz. Tak wi ęc za pieni ądze ameryka ńskich podatników prowadzono wojn ę psychologiczn ą przeciwko USA. Kierował tym niejaki Bolo Pasza. Jego siatka zale żała od grupy Morgana poprzez “Quarty Trust Company" i o tej antyameryka ńskiej kreciej robocie dobrze wiedział Morgan, gdy ż szef spółki “Amsinck and Company" - Adolf von Pavenstaedt był członkiem zarz ądu “American International Corporation" (AIC) - spółki zło żonej przez niego w listopadzie 1915 roku. Dwa lata pó źniej, w 1917 roku, AIC zainstalowała si ę w nowym drapaczu chmur przy 120 Broadway. Drapacz przybrał nazw ę: “E ąuitable Life Building" - od nazwy mi ędzynarodowej firmy ubezpieczeniowej, zało żonej przez klan Rockefellerów. Ju ż tylko te przykłady i dowody świadcz ą, i ż wła ściwy sztab generalny pierwszej wojny światowej mie ścił si ę na Wall Street i Broadway 120. Był to zarazem sztab generalny wojny w wojnie, jak ą była rewolucja żydowska w Rosji. Warto jednak si ęgn ąć po jeszcze inne przykłady. W dniu 30 maja 1919 roku, z dala od gigantycznych rze źni, jakimi były fronty pierwszej wojny światowej, w hotelu “Majestic", na ekskluzywnym party, zebrała si ę grupa najbardziej wpływowych “globalistów" spod znaku weksli, czeków, biznesu. Wojn ę wła śnie zako ńczyli, ale do konferencji wersalskiej jeszcze daleko - do listopada 1919 roku. Postanowili bowiem powoła ć tzw. Królewski Instytut Spraw Mi ędzynarodowych - Royal Institute of International Affaires z siedzib ą w Anglii; a tak że analogiczny Instytut Spraw Mi ędzynarodowych w USA. To wydarzenie mogłoby si ę wyda ć zupełnie oderwane od w ątku polskiego “sworznia" i w ątku wojennego, gdyby nie kilka okoliczno ści. Po pierwsze, inicjatorem spotkania był osławiony zausznik Wilsona płk Mandell House. Po drugie, Instytut Spraw Mi ędzynarodowych dwa lata pó źniej powołał do dzi ś istniej ącą a wszechpot ęż ną mackami żydo-masonerii, Rad ę Stosunków Zagranicznych (Council on Foreign Relations). Po trzecie, owe instytuty, pod tymi samymi lub lekko zmienionymi nazwami, powstały w wielu krajach, m.in. w Moskwie, Belgradzie, Genewie, Sztokholmie, Johannesburgu, Bukareszcie, Karaczi, Oslo, Teheranie, Budapeszcie, Pekinie, Sofii, Wiedniu, Pary żu, Kopenhadze, Rzymie, Brukseli, Bonn, a tak że w pa ństwach całkiem egzotycznych, jak: Trynidad, Singapur, Nigeria, Nowa Zelandia, Indie, Gujana, Cejlon. Nie zabrakło ich w Kanadzie i Australii1. Zdumiewa łatwo ść , z jak ą te mi ędzynarodowe filie CFR pokonywały granice, kontynenty, religie i ideologie. 1. “Wolna Polska", 1998 r. I-II, s. 149-150. 158 Kiedy 80 lat pó źniej Zbigniew Brzezi ński, członek CFR, daje swojej ksi ąż ce, nabo żnie przyj ętej przez wtajemniczonych masonów, a tak że naiwnych czytelników - tytuł: “Wielka szachownica", to nale ży potwierdzi ć absolutn ą trafno ść takiego tytułu w odniesieniu do jej tre ści. Ale w geopolityce jest podobnie jak w tangu - do tego potrzeba dwojga partnerów. Brzezi ński jednak widzi tylko jednego - USA. Jest po średnio szczery, bo jego ksi ąż ka jest adresowana głównie do globalistów. Były ju ż cytaty ilustruj ące pozorne sprzeczno ści owych doskonale cho ć tajnie ze sob ą współpracuj ących bloków, kordonów, systemów politycznych. Dorzu ćmy jeszcze jeden, skrajnie cyniczny w jego szczero ści: To, czym ró żnimy si ę od was, radykałów, to nie jest cel, lecz środki do jego osi ągni ęcia1. Kto tak powiedział? Do kogo? Słowa te wypowiedział nie byle kto, bo Otto Kahn z “Kuhn and Loeb Com-pany". Powiedział to w grudniu 1924 roku, podczas spotkania Ligi na Rzecz Demokracji Przemysłowej, skupiaj ącej lewicowych socjalistów, czyli kryptokomunistów oraz komunistów jawnych, licencjonowanych przez Moskw ę. A przecie ż inna konfraternia gigantów pieni ądza i przemysłu - tzw. Liga na Rzecz Pomocy i Współpracy z Rosj ą, ju ż przecież bolszewick ą, skupia takich tuzów jak C. A. Coffm - prezes “General Elektric", jak Sanders - dyrektor banku federalnego w Nowym Jorku, jak prezes Ingersoll — Rand Corporation. Dodajmy, że wiceprezesem owej Ligi na Rzecz Pomocy i Współpracy z Rosj ą (bolszewick ą) był niespo żyty W.B. Thompson. A ten że Sanders w dniu 17 pa ździernika 1917 roku, a wi ęc zaledwie dziesi ęć dni po wybuchu kontr-rewolty żydowskiej w Rosji, napisał do Wilsona z emfaz ą: Drogi Prezydencie! Pozostaj ę w całkowitej sympatii z systemem rz ądu Sowietów, który jest najbardziej odpowiedni ą form ą dla ludu rosyjskiego. Tak wi ęc mi ędzynarodówka komunizmu, masonerii, syjonizmu, “demokracji", “wolno ści" i “równo ści" z góry (pieni ędzy!), zadecydowała o tym, jaki system rz ądów najbardziej odpowiada “ludowi rosyjskiemu"2. Miał te ż w pełni odpowiada ć ten system ludowi polskiemu, co dowodnie po świadczyli nast ępcy Wilsona, płk. Housego, Sandersa, Thompsona, Morgana, Kuhna i Rockefellera. Zatwierdzili to w latach 1944-1945 w Teheranie, Jałcie, Poczdamie. Cały ten Wall Street i Broadway 120 - uosobienie żydomaso ńskiej władzy nad ludami świata, był i pozostał pod całkowit ą dominacj ą dynastii żydowskich. Ale, naturalnie, jest to zupełny przypadek. Podobnie jak całkowitym przypadkiem było zag ęszczenie Żydów w strukturach władzy bolszewickiej: 95 proc. to Żydzi. Zbudowali na gruzach Rosji rado- 1. P. Yillemarest, op. cit., s. 77 2. Równie apodyktycznie ich spadkobiercy zadecydują o tym, że “ludom" Europy najbardziej przypadnie do gustu wspólny kołchoz na modł ą “ludów radzieckich", tyle że pod zmienion ą nazw ą - Unii Europejskiej. 159 sny seraj, taki sobie gigantyczny Disneyland dla ludu rosyjskiego, szybko przekształcony w gigantyczny Gulag Eurazji Zbigniewa Brzezi ńskiego. I równie najzupełniej przypadkowe było opanowanie przez Żydów władzy w powojennej Polsce: Bermanów, Fejginów, Goldbergów, Minców, Fleischfar-bów, z batalionem ich pobratymców w strukturach s ądownictwa i prokuratury, bez zmru żenia powiek skazuj ących najwybitniejszych Polaków na śmier ć - tych Polaków, których nie zd ąż yli wymordowa ć sowieccy Żydzi i niemieccy nazi ści. Aby zako ńczy ć temat prekursorów ukołchozowienia świata pod hasłami socjal-komunizmu, nale ży odda ć prawd ę historycznej chronologii. Jak tzw. “Manifest Komunistyczny" Marksa wcale nie był prekursorskim kodeksem komunizmu europejskiego, tak idea ukołchozowienia Rosji wcale nie była autorstwa żydowskich bolszewików w Rosji. Wykazuje to dr Geoffrey Stern w swej luksusowo wydanej ksi ąż ce Atlas ofCommunism (Atlas komunizmu), wydanej w Nowym Jorku w 1992 roku1. Autor jest Żydem, nie ukrywa swej dyskretnej sympatii dla komunizmu, lecz powodowany wymogami rzetelnego monografisty komunizmu w rzucie historycznym i przekroju światowym, ujawnił pierwsze historyczne “eksperymenty socjalistyczne", organizowane przez socjal- komunistyczn ą masoneri ę znacznie wcze śniej przed Marksem. Na pierwszej mapie, zatytułowanej: “Rok Rewolucji" (chodzi o rok 1848), dr Stern wymienia seri ę prekursorskich kołchozów w USA, Anglii i Irlandii: - w latach 1826-27 - kołchoz w Orbiston w Anglii; - w latach 1825-28 - kołchoz w New Harmony, Indiana, USA; - w latach 1831-33 - kołchoz w Ralahine, powiat Cork, Irlandia; - w latach 1835-45 - kołchoz w Queenwood, Hampshire, Anglia; - w latach 1841-46 - kołchoz Broo Farm, Massachusetts, USA; - w latach 1840-tych - pod nazw ą “Norm American Phalanx, w Red Bank, stan New Jersey. Słowo: “phalanx" oznacza - falanga. A to ju ż całkiem bli żej Europy i XX wieku. Tak wi ęc falangi jako ruchu społecznego i spółdzielczego, nie wymy ślił ani Mussolini, prekursor faszyzmu, ani Hitler, prekursor nazizmu, czyli socjalizmu “narodowego". Jak wida ć z dat, te kibuco-kołchozy miały krótki żywot. Dopiero stalinizm uczynił z nich wzorowe i trwałe falangi. Falanga bowiem, w staro żytnej Grecji i Macedonii, oznaczała zwarty wieloszeregowy szyk bojowy o jednolitym froncie. Sil ą falangi polegała na zwartym masowym uderzeniu, jej zasadnicz ą wad ą byl brak zdolno ści manewrowania - tak mówi definicja falangi w polskiej Wielkiej Encyklopedii Powszechnej, t. III, s. 566. Czy ż ta definicja nie przystaje, w stopniu idealnym, do gospodarek socjal- -komunistycznych? Słowem falanga nazwał Ch. Fourier2 wszelkie zrzeszenia 1. Macmillan Publishing Company, s. 256, w tym 48 map i plansz. 2. Charles Fourier, 1772-1837, jeden z twórców tzw. socjalizmu utopijnego. W 1836 roku wydawał pismo: “La Phalange. Journal de la Science Sociale". 160 spółdzielcze. Komunizm, poczynaj ąc od swej struktury jednopartyjnej, a ż po zunifikowan ą gospodark ę, był klasyczn ą falang ą! Unia Europejska, to taka wi ększa falanga. Eurazja Zbigniewa Brzezi ńskiego czyli masonów USA, to falanga kołchozów. Jeden wódz, jedna falanga, jeden zwarty rytmiczny krok marszowy. A jest to falanga faszystowska. Unia Europejska jest falang ą faszystowsk ą. Udowadnia to Rodney Atkinson w ksi ąż ce Europ ęs fuli Circle Corpo-rate Elites and the new Fascism (l996).Zajmijmy si ę rozpaczliwym ostrze żeniem przed eurofaszyzmem, jakie zawiera ta praca. “Wspólnota europejska" jest pomysłem niemieckiego faszyzmu sprzed drugiej wojny światowej. Z braku miejsca zestawiam tylko paralelno ść programów i działa ń korporacjonizmu, ojca Unii Europejskiej - z praktyk ą niemieckiego eurofaszyzmu. Zestaw ten zamyka ksi ąż kę R. Atkinsona: NAZISTOWSKA EUROPA DZISIEJSZA EUROPA

Czechosłowacja - francuski lotniskowiec w Status Republiki Czeskiej przeszedł od sta- środku Europy. (Adolf Hitler) tusu sowieckiego satelity na status niemiec- kiego protektoratu. (“The Prague Post", 1996)

Jest to kwestia niemieckich ziomków! Nie- Gdyby europejska integracja nie post ępo- mcy w Czecho- słowacji nie s ą bezbronni, wała naprzód, Niemcy mogłyby by ć zmu- ani opuszczeni. O tym mo żna by ć spokoj- szone - z uwagi na własne bezpiecze ństwo, nym, zapewniam. (Hitler, 1938) próbowa ć efektywnej stabilizacji Europy Wschodniej w sposób tradycyjny. (German Christian Democratic Paper “Refleksje nad Polityk ą Europejsk ą", 1995)

[...] marzenie o 1000-letniej Rzeszy Koncepcja europejskiej jedno ści jest i pozo- krzyczy o nowe podej ście. Do tego celu staje jedynym efektywnym mo żemy u żyć mira żu pan-Europy(Dr zabezpieczeniem przeciwko nazizmowi. Duisberg, IG Farben, 1931, nazistowski (Helmut Kohl, grudzie ń 1996) główny sprzymierzeniec przemysłowy; dyrektorzy - skazani w Norymberdze).

Świat nale ży do człowieka z charakterem. Siła to prawo w polityce i na wojnie. (Hel- Bóg pomaga takim (Hitler [w:] Joachim mut Kohl, 1996) Fest, HITLER eine Biographie, Frankfurt 1973, s. 683).

Budujemy now ą Europ ę(Nazi ści - po wkro- Budowa domu Europy pozostaje jedyn ą fa- czeniu do Norwegii) ktyczn ą gwarancj ą wolno ści i pokoju w XXI wieku. (H. Kohl, 1996)

Morgen gehort uns die Welt (Jutro - świat Przyszło ść b ędzie nale żała do Niemców, będzie nale żał do nas, nazistowska pie śń : kiedy zbudujemy Dom Europa. (Helmut Horst Wessel Lied) Kohl, 1995)

1. Wyd. polskie: Retro, Lublin 1998. 161 NAZISTOWSKA EUROPA DZISIEJSZA EUROPA To czego potrzeba Niemcom, to nie demokracja, ale siła pa ństwa podobna do sowieckiej dyktatury, która umo żliwi politycznej elicie w Niemczech odtworzenie Europy jako centrum światowej Pot ęgi. (Nazi Centrum, Madryd 1950) Cho ć szefowie rz ądów wielokrotnie nawoływali do wi ększej otwarto ści, ich deklaracje miały charakter polityczny a zatem nie wi ążą cy dla instytucji wspólnotowych. (Europejski Trybunał Sprawiedliwo ści) Jedynie Niemcy mog ą faktycznie zorganizowa ć Europ ę [...] jeste śmy praktycznie jedyn ą zdoln ą do przewodzenia pot ęgą na kontynencie europejskim. Fiihrer jest przekonany, że Rzesza b ędzie panem całej Europy (Dzienniki Goebbelsa 1942-1943, New York 1948, s. 357). Spójrz na Europ ę? Z czego si ę składa? Wielka Brytania - z boku. Francja? Politycznie niestała. Włochy? Gospodarczo niestałe a Beneluks w ogóle si ę nie liczy. A zatem z czego si ę składa Europa? Z Niemiec. (Kanclerz Konrad Adenauer cytowany przez Henry Brandona w jego. ksi ąż ce The Retrait of American Power) Hitler powiedział, że Czechosłowacja musi by ć pod ka żdym wzgl ędem sprzymierzona z Niemcami. Porównał on Czechów do “ludzi, który chc ą si ę uda ć do Nowej Wsi, ale wsiadaj ą do poci ągu do Grunau. Pytaj ą, kiedy poci ąg zajedzie do Poczdamu, ale chcieliby, żeby si ę zatrzymał w Nowej Wsi. Nie da si ę im wytłumaczy ć, że to w ogóle nie mo żliwe, bo poci ąg tam nie jedzie. W Czechosłowacji, te ż byli oni w niewła ściwym poci ągu. Nie chc ą oni jecha ć w t ą stron ę, ale musz ą, bo punkty zostały w taki sposób ustawione."(Documents on German Foreign Policy 1919-1945. Z Archiwum Niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych (Washington DC, seria D, Nr 158, s. 191, cytowane przez Gordona A. Craig, Germany 1866-1945, s. 705). Kontynent -z Niemcami i Włochami, zwi ązany jest poprzez los (nazistowski profesor Heinrich Hunke, 1941). Spó źnimy si ę na poci ąg europejski. Nie mo żemy jecha ć z szybko ści ą najwolniejszego statku w konwoju. Niemcy s ą lokomotywa europejskiego poci ągu. (Helmut Kohl) Nie ma alternatywy dla polityki zorientowanej na ł ączenie, chyba że chcemy wyzwa ć los. (H. Kohl 1995) Demokracja to słowo bez tre ści, które nie znalazło posłuchu w śród narodu niemieckie-go(O środek nazistowskiej propagandy, Madryd 1950 Nigdy nie rozumiałem, dlaczego głos opinii publicznej na temat Europy powinien by ć brany pod uwag ę. (Raymond Barre, były francuski minister spraw zagranicznych) Nigdy nie zbudowaliby śmy Europy środkami demokratycznymi. (Claude Cheysson, francuski minister spraw zagranicznych) Anglosaski system ekonomiczny, klasyczna gospodarka narodowa jest martwa. (Nazista, profesor Heinrich Hunke, 1941) Wa żne jest ustanowienie wspólnej waluty Europy celem przeciwstawienia si ę anglosaskim warto ściom. (Philippe Maystadt, minister finansów Belgii, 1996) 162 NAZISTOWSKA EUROPA DZISIEJSZA EUROPA Z dziennika Sir Aleksandra Cadogana, maj 1940: “Cartier (ambasador Belgii) około 11 protestuje przeciwko wojskom brytyjskim maszeruj ącym przez Bruksel ę niezgodnie z uzgodnieniami. Powiedziałem, że nic nie wiem o jakich ś uzgodnieniach. W ka żdym razie istotne było zaj ąc najlepsze linie obronne w celu ochrony tego ohydnego kraju." W czasie wojny w Zatoce Perskiej - Belgia, sojusznik NATO, odmówiła sprzeda ży amunicji Zjednoczonemu Królestwu. Stabilno ść cen w partnerskich krajach Europy pozwoli na mniejsze tarcia w relacjach walutowych (bankier nazistowski, dr Bern-hard Benning, 1941). Europejski mechanizm wymiany walut zapewni stabilność pieni ądza w Europie, (opinia CBI) Żaden naród nie jest w stanie o własnych siłach osi ągn ąć najwy ższego poziomu swobody gospodarczej daj ącej si ę pogodzi ć ze wszystkimi wymogami socjalnymi. (Funk, nazistowski minister gospodarki, 1941) Zjednoczone Królestwo doł ączy do jedynej waluty(to znaczy obali funta), poniewa ż City tego chce. (Helmut Kohl) Zjednoczone Królestwo musi si ę przył ączy ć do Wspólnej Waluty (czyli zlikwidowa ć funta), je śli chcemy by ć bogaci i pot ęż ni. (John Stevens, brytyjski członek Parlamentu Europejskiego) Pragniemy, by osadnictwo w Europie miało charakter zamkni ęty (nazistowski prof Hein-rich Hunke, 1941) W celu ochrony miejsc pracy w Europie, świat musi si ę zmieni ć. (“Le Figaro" 1995) [...] gospodarka światowa w starym stylu uzale żniona jest od jawnej albo zamaskowanej anglo-ameryka ńskiej dominacji na świecie; wła śnie dlatego budujemy blok europejski, że chcemy temu zapobiec (W. Funk, 1941) Nie ma sensu zespalanie wszystkich krajów Europy za pomoc ą unii celnej w celu odtworzenia zredukowanej formy światowej gospodarki angielskiej (nazistowski profesor Heinrich Hunke, 1941) Suwerenno ść pa ństwa narodowego to zjawisko XIX w. (Niall Fitzgerald, Prezes Unile-ver i komitetu europejskiego CBI) Chcemy unii politycznej w Europie. Bez unii monetarnej nie mo że by ć unii politycznej i v.v. (Helmut Kohl) Niemcy powinny porzuci ć wszelkie usiłowania budowy światowego przemysłu i handlu światowego, zamiast tego skoncentrowa ć wszystkie swoje siły w celu zapewnienia sobie wystarczaj ącej przestrzeni życiowej dla naszego narodu na nast ępne sto lat [...] Poniewa ż terytorium mo że by ć jedynie na wschodzie [...] Niemcy ponownie spróbuj ą or ędowa ć za spraw ą swoich interesów poprzez wytworzenie decyduj ącej pot ęgi l ądowej (Hitler, 1928; Adolfa Hitlera Tajna Ksi ęga, N.Y. 1961, s.142). Wielka Brytania musi by ć w sercu Europy. (John Major) Czy wolna Europa chce doł ączy ć do Niemiec? Niemcy s ą sercem Europy, a członki musz ą si ę dopasowa ć do serca, nie serce do członków (Hans Seebohm, minister w rz ądzie Adenauera , 1950) 163 NAZISTOWSKA EUROPA DZISIEJSZA EUROPA Mówimy nie o kapitale, ale o sile roboczej, i t ę sił ę zatrudniamy ze 100 proc. efektem (Hitler) Padraig Flynn, europejski komisarz do spraw społecznych, powiedział na konferencji CBI, że takie (imponuj ące uzgodnienia zbiorowe) odebrałyby politykom inicjatyw ę, umieszczaj ąc je w r ękach mena żerów i siły roboczej (“Evening Standard", 8 XI 1994). Hitler, wieczny agitator, nie uniknie konieczno ści działania (Andre Francois Poncet, francuski minister Berlinie, 1933) Hitler byłby rad, gdyby mógł pozby ć si ę wszelkich pozostaj ących dzi ś egzemplarzy Mein Kampf [...] s ąsiedzi Niemiec maj ą powody do zachowywania czujno ści (Sir Ho-race Rumbold, 1939) Jeśli Niemcy wysuwaj ą jasne i niedwuznaczne propozycje, to Francja musi podejmowa ć równie zrozumiałe decyzje [...] cz ęsto waha si ę w podejmowaniu konkretnych kroków w tym celu (publikacja Chrze ścija ńskiej Demokracji, 1995). 15 XII 1994 roku, gdy parlament Szwecji ratyfikował przyst ąpienie kraju do UE, na biuro wydawnictwa wa Haggland dokonano napadu, konfiskuj ąc egzemplarze Mein Kampf. Krajowi zwi ązkowemu Bawaria udzielono zakazu) 1936: Chamberlain przej ął urz ąd od Bald-wina, Halifax od Edena, za ś Yansittart był odesłany do Izby. Lordów. 1938: Monachium 1990: Thatcher, Ridley i Lawson ust ąpili polityce Majora, Clarkego i Hurda 1992: Maastricht Hitlerowski faszyzm militarny został obecnie zast ąpiony przez faszyzm korporacji ponadnarodowych, niszcz ący pa ństwa i narody. Ponadnarodowe struktury kolektywistyczne stały si ę tak pot ęż ne, że podboje militarne s ą ju ż zb ędne. Media stały si ę narz ędziami korporacji nadnarodowych, podobnie jak w Niemczech były narz ędziami nazistów. Przed wyborami parlamentarnymi, czołowi przemysłowcy zebrali si ę wtedy w pałacu Góeringa i wr ęczyli mu czeki na 3 miliony marek dla faszystowskiej NSDAP, a po zwyci ęstwie w wyborach, 150 tysi ęcy wi ęź niów politycznych znalazło si ę w obozach koncentracyjnych... Elementy faszystowskie w brytyjskich partiach politycznych s ą te same, które przy świecaj ą niemieckim chadekom oraz ich “opozycji". W obydwu krajach dominuj ą te same idee, ta sama filozofia, te same zasady socjalne, to samo nieliczenie si ę z narodami (elektoratem), ten sam ekspansjonizm gospodarczy i terytorialny w ramach nadnarodowych korporacji, z ich zwie ńczeniem we wspólnym bukiecie - Unii Europejskiej. Faszyzm zakodował si ę w świadomo ści Europejczyków jako eksterminacja Żydów, Cyganów, Słowian; jako podboje militarne, a ekstrawaganckie pozdrowienia gestem hitlerowców w wykonaniu skinów, powoduj ą wielki wrzask i oburzenie tych samych mediów, które s ą ślepe na panoszenie si ę reguł i programów faszystowskich w życiu ich krajów, podbijanych w ramach Unii Germano-Europejskie tak samo skutecznie, jak to czyniły dywizje hitlerowskie. Liczy si ę wsz ędzie tylko korporacja, unia, grupa interesów, zwi ązki przemysłowców, zmowa banków i sitwa struktur mi ędzynarodowych z gatunku ONZ, Banku Światowego, MFW. Dokładnie tak samo jak w faszystowskich Niemczech, pa ń- 164 stwa Europy zachodniej stosuj ą manipulacje monetarne, inflacj ę jako składk ę obywateli na deficyty bud żetowe. Parlamentarzy ści i rz ądy s ą zbieranin ą miernot nominowanych przez nieokre ślone siły. S ą oni pozbawieni idei, zasad, filozofii życiowej poza jedn ą uniwersaln ą zasad ą - oportunizmem. “Prywatyzacja" ogarniaj ąca cały świat, zwłaszcza pa ństwa peryferyjne, jak pa ństwa Europy wschodniej, Azji, Ameryki Południowej -jest korporatyzacj ą a nie “prywatyzacj ą", co wyka żę na wybranych przykładach o grabie ży polskiego maj ątku narodowego. Je żeli to wszystko dzieje si ę wbrew woli i oburzeniu narodu, tym samym mamy do czynienia z faszyzmem w postaci klasycznej a jednocze śnie udoskonalonej, nowoczesnej. Parlament, (zwłaszcza w Polsce), jest w swej wi ększo ści zbieranin ą klakierów korporacjonizmu i unionizmu, a ich partyjne przynale żno ści nie maj ą tu żadnego znaczenia: członek AWS głosuje wspólnie z członkiem Unii Wolno ści czy SLD, je śli tylko głosowanie nie szkodzi jemu i jego partii. Bezlito śnie ocenia R. Atkinson własny, brytyjski parlament: W istocie rzeczy nasz parlament uległ takiej korupcji, że sam stał si ę dłu żnikiem obcej władzy, która mo że nam zakaza ć prowadzenia handlu z reszt ą świata, dyrygowa ć naszym rolnictwem oraz przemysłem rybnym, przegłosowa ć nas w wi ększo ści obszarów polityki, a niekiedy wywie źć z kraju cz ęść naszych własnych pieni ędzy, je śli b ędziemy robili tak, jak si ę nam mówi. To wszystko dokładnie mo żna odnie ść do kolejnych edycji parlamentów “polskich" od 1990 roku. Nie trzeba przyłapa ć tego czy innego posła na przyjmowaniu łapówki. Licz ą si ę owoce jego “parlamentowania". I nie musz ą to by ć czeki czy zwitki banknotów. Wystarcz ą apana że, woja że, blichtr partyjny, rz ądowy, sejmowy, korporacyjne pogl ądy, ambiwalencja narodowa... Brytyjski parlament sam wr ęcza łapówki. Czyni to oficjalnie, w formie wkładów do rocznych bud żetów UE: w 1997r. brytyjski wkład bud żetowy do brukselskiego worka bez dna, wyniósł 10 miliardów funtów! Podczas gdy w powojennych Niemczech szło si ę do wi ęzienia za kaboty ń-skie obnoszenie si ę z rekwizytami hitleryzmu w rodzaju “Heil!" czy swastyki, to w działaniach władz, w wizjach europeizacji zachodniej Europy, bezkarnie paraduje ukryty faszyzm. Od czasów kanclerza Adenauera - co ilustruje poprzednie zestawienie cytatów, trwa jawna propaganda i realizacja niemieckiego hegemonizmu w Europie oraz ekspansjonizmu interkontynentalnego. Gazeta “Christ und Welt" w Stuttgarcie, w 1951 roku kusiła w stylu hitlerowskiego “Drang nach Osten": Zjednoczona Europa swoj ą jedn ą pot ęż ną armi ą mogłaby rozpocz ąć rozwijanie kolonialnego imperium w Afryce. I dalej: “ Podczas gdy integracja z Zachodem ogranicza nasz przemysł do rynków, gdzie jeste śmy poddani morderczej konkurencji, wschodni blok oferuje nam rynki, gdzie niezliczone miliony żą dne s ą naszych dóbr konsumpcyjnych. 165 Oto cała geopolityka neofaszystowskich Niemiec: narzuci ć swoje warunki rywalom na Zachodzie i bezlito śnie wykorzysta ć Wschód. W warunkach faszyzmu nazistowskiego, militarnego, oznaczało to zabezpieczenie tyłów przed Francj ą i Angli ą i przygotowanie do podboju pa ństw Europy Wschodniej. W tym celu Niemcy wybudowali słynn ą “lini ę Zygfryda", rygluj ącą atak ze strony Francji, a w bezpo średniej konfrontacji wojennej - obezwładnili Francj ę, Brytyjczyków tylko wypchn ęli za kanał La Manche. Przed uderzeniem na Rosj ę, Hitler wysłał Rudolfa Hessa do Anglii, aby pozyska ć jej neutralno ść . Po wojnie, Niemcy jedn ą r ęką bili si ę w piersi a ż huczało w całej Europie, za rze ź Żydów i 20 milionów Europejczyków, a palcem drugiej r ęki wodzili po mapie Europy wschodniej. Niemiec Walter Lippman, ju ż w 1947 roku pisał w Herald Tribune": Dla Niemców, dla których opanowanie Kontynentu jest najwy ższym celem, wojna nie byłaby prowadzona nadaremnie. Je śli za 30 lat Niemcy zdominuj ą Europ ę (podziwia ć dokładno ść tego futurysty - H.P.), a nast ępnie b ędą utrzymywały równowag ę pomi ędzy Rosj ą a narodami mówi ącymi po angielsku, niemieccy historycy nie uznaj ą takiej wojny za prawdziw ą pora żkę. Nowoczesny faszyzm bez swastyk i obozów koncentracyjnych, to rozszerzanie kontroli nad życiem duchowym i materialnym jednostek i wtłoczenie ich do eurokołchozu wielkich korporacji na gruzach granic pa ństwowych, celnych i etnicznych. “Polski sworze ń" przestaje wła śnie istnie ć, tratowany niemieckim marszem na wschód. Mieliby śmy trudno ści z odgadni ęciem, czy poni ższy cytat wyszedł z ust wybitnego nazisty hitlerowskiego, czy współczesnego globalisty wiedz ącego, że współczesna Rosja znajduje si ę w szponach mi ędzynarodowego dyktatu, z rosyjskimi Żydami na czele, jako nowoczesnymi gaulajterami: Nawet dzisiaj ogromna, w rzeczy samej najcenniejsza część terytorium Rosji Sowieckiej, znajduje si ę pod nasz ą kontrol ą, my za ś koncentrujemy nasz ą energi ę, otwieraj ąc to wielkie źródło surowców. To nie jest fragment odczytu czy ksi ąż ki Zbigniewa Brzezi ńskiego. Tak przechwalał si ę minister gospodarki III Rzeszy, Walter Funk w 1942 roku! W poprzednich fragmentach pisałem o powołaniu Królewskiego Instytutu Spraw Mi ędzynarodowych z siedzib ą w Anglii2, który szybko p ączkował w krajowe odpowiedniki w wielu pa ństwach, najwcze śniej w USA, pod nazw ą Rady Stosunków Zagranicznych. Obydwa bli źniacze instytuty - brytyjski i ameryka ński, s ą całkowicie oddane sprawie niszczenia pa ństw narodowych. Dyrektorem brytyjskiego Instytutu był przez 30 lat (1925-1955) Arnold To-ynbee, historyk, autor 12-tomowej: A Study of History, któr ą opublikował mi ędzy 1934 a 1961 r. Toynbee podczas pierwszej wojny światowej pracował dla wywiadu politycznego Foreign Office, a drug ą wojn ę sp ędził w Departamencie Bada ń tego ż Foreign Office, zatem trudno o kogo ś bardziej kompetentnego 1. Rodney Atkinson, op. cit., s. 48. 2. W Londynie, przy Chatham House, St. James S ąuare. 166 i w sprawach polityki Wielkiej Brytanii i o lepszego znawc ę programów Królewskiego Instytutu. Toynbee w 1931 roku opracował dokument programowy Instytutu na czwart ą konferencj ę Instytutu, a dotycz ący tendencji powojennych1 w sprawach mi ędzynarodowych. Przez całe dziesi ęciolecia był to dokument tak wstydliwy, że kiedy Rodney Atkinson poprosił o udost ępnienie mu tego opracowania, otrzymał tylko jego streszczenie. Ostatecznie jednak udało mu si ę zdoby ć pełny dokument. Wtedy zrozumiał, że były powody do jego utajnienia przed opini ą publiczn ą. Słynny Toynbee, jako fanatyk rz ądu światowego, wyst ąpił tam jako wróg pa ństw narodowych a demokracj ę uznał za “anarchi ę"! Nosicielami tej anarchii s ą narody, trzeba wi ęc na nich wymusi ć zrzeczenie si ę suwerenno ści, a środkiem wiod ącym do tego celu jest rozbrojenie pa ństw. Arsenały narodowe trzeba podda ć globalnej kontroli. To wła śnie w tej utopii, pó źniejsi prezydenci USA, zwłaszcza J. Kennedy, upatrywali warunek zapewnienia pokoju światowego poprzez oddanie arsenałów nuklearnych USA i ZSRR pod kontrol ę ONZ. Komentuj ąc t ę utopi ę, a raczej geopolityczn ą hipokryzj ę, R. Atkinson punktuje: Główn ą przyczyn ą wojen XX wieku bylo faszystowskie, komunistyczne albo imperialistyczne pragnienie likwidacji pa ństwa narodowego2. To zdanie zasługuje, aby wysła ć je w kosmos w niezniszczalnej kapsule, by przybysze z innych planet otrzymali kiedy ś zwi ęzłe, sko ńczenie trafne wyja śnienie ludobójczych dramatów XX wieku - nie wykluczone, że ostatniego wieku cywilizacji ziemskiej. Arnold Toynbee postulował metodyczne unicestwienie pa ństw narodowych swobodnie dot ąd handluj ących ze sob ą. Alternatyw ą dla tak zmiksowanych narodów - prawił na konferencji - jest mi ędzynarodowy korporacjonizm gospodarczy i polityczny, spi ęty jednym, na razie europejskim, w przyszło ści światowym rz ądem. Nazywaj ąc narody “potworami", Toynbee oznajmiał, że naród to potwór skazany “na śmier ć od miecza", czyli od wojen. Tak oto przemawiał dystyngowany Żyd-faszysta z Królewskiego Instytutu. Narodom nie zostawiał żadnej alternatywy, wykluczał referendum i inne anachronizmy anachronicznej demokracji. Ich przeznaczeniem jest nieuchronny rozpad, nieubłagana śmier ć od miecza, czyli skrajny determinizm, “los" według słów Hitlera i 50 lat pó źniej - Helmuta Kohla. Ten faszystowski totalitaryzm został niespełna pół wieku pó źniej zesłany z faszystowskiego olimpu do narodów, celem realizacji przez słu żalczych krajowców. Jeden z nich, Polak, obywatel “tego kraju" powiada teraz, że czy nam si ę to podoba czy nie, to i tak jeste śmy skazani na kasacj ę jako naród i pa ństwo, czyli na eurołagier Unii Europejskiej. 1. Chodziło o tendencje po pierwszej wojnie - był dopiero 1931 rok, a nazizm dopiero par} ku pełni władzy. 2. Idem, s. 64 wydania polskiego. 167 Dla jego guru - Toynbeego, o którym mógł nawet nigdy nie słysze ć, ale faszystowska ideologia Toynbeego stata si ę bibli ą europejskiego neofaszyzmu - suwerenno ść narodów jest “fałszywym Bogiem". Wtedy, w 1931 roku, maj ąc świadomo ść niepopularno ści takich kasacyjnych programów w dobie agresywnego nazizmu, Toynbee pisze z bezprzykładnym cynizmem i szczero ści ą: Obecnie pracujemy w tajemnicy ale z cał ą moc ą, żeby wyrwa ć t ę tajemnicz ą sil ę polityczn ą - zwan ą suwerenno ści ą - z pazurów lokalnych państw narodowych na świecie. Cały czas zaprzeczamy ustami temu, co robi ą nasze r ęce. Ciarki przebiegaj ą po grzbiecie, kiedy si ę czyta te ludobójcze wizje czołowego globalisty1, a ści ślej - globalnego faszysty, przy którym “Mein Kampf i ówczesny Hitler, to faszyzm prowincjonalny, prymitywny. Oczywi ście i nieuchronnie, Arnold Toynbee postrzegał Ko ściół i wiar ę jako bastion odra żaj ącego nacjonalizmu i równie odra żaj ącej instytucji pa ństw narodowych: Lokalne pa ństwo narodowe, wyposa żone w przymioty swej niezale żno ści — wyposa żone, to znaczy z presti żem i prerogatywami średniowiecznego ko ścioła, budzi wstr ęt rozpaczliwego stania w miejscu. Tradycyjny Ko ściół- dekretował Toynbee -będzie zast ąpiony przez “Ko ściół Uniwersalny", a wi ęc maso ński “ko ściół Wielkiego Budownika - sa-taniczn ą uniwersaln ą alternatyw ę wszelkich “lokalnych" ko ściołów narodowych. Dlatego trwaj ąca obecnie kasacja pa ństw narodowych w ramach euro-kołchozu, przebiega pod znakiem zmasowanej destrukcji w Ko ściele, zwłaszcza katolickim - jako fundamencie i spoiwie pa ństwa narodowego. Ta ofensywa przebiega na ró żnych płaszczyznach i we wszystkich dziedzinach życia duchowego narodów. Promuje si ę dewiacje, narkotyki, rozwody, “wyjmuje" młodzie ż i dzieci spod kurateli rodziny i szkoły, a w szkole s ączy jad nihilizmu i ateizmu. Główn ą ofiar ą tej ofensywy jest rodzina - podstawowa komórka organizmu narodowego. Po ludobójczej drugiej wojnie światowej, wrogowie narodów i Ko ścioła skrzykn ęli si ę w ramach tzw. Bildelberg Group - nieformalnego areopagu glo-balistów i korporacjonistów. Zało życielami klubu był polski Żyd Józef Retin-ger2 oraz były esesman i członek NSDAP, holenderski ksi ążę Bernhard3 - który w 1934 r. był “bohaterem" raportu komitetu Kongresy USA, bo go zidentyfikowano jako oficera SS zwi ązanego z głównym przemysłowym sprzymierze ńcem nazistów - gigantem IG Farben. 1. Oczywi ście -jak zwykle i zawsze -jest zupełnym przypadkiem, że Arnold Toynbee był z pochodzenia Żydem. 2. Główny “bohater" mojej ksi ąż ki: Retinger mason i agent syjonizmu. Op. cit. 3. Bernard żur Lippe Biesterfeld był z pochodzenia Niemcem. Na krótko przed wojn ą po ślubiła go holenderska nast ępczyni tronu Juliana. W 1976 r. wyszło na jaw, że Bernhard jako generalny inspektor sił zbrojnych, wzi ął milion dolarów łapówki od ameryka ńskiej firmy Lockheed, za ułatwienie sprzeda ży samolotów tej firmy dla lotnictwa holenderskiego. Królowa zagroziła abdykacj ą je śli Bernhard stanie przed s ądem, wi ęc afer ę wyciszono (Zob.: J. Balicki i M. Balicka: Historia Holandii. Ossolineum 1989, 3. 369 i 427.) 168 Rozwa żania o tej maso ńskiej mafii Rz ądu Światowego na gruzach pa ństw narodowych, spiskuj ących w ramach przeró żnych Bildelberg Group, Królewskich Instytutów, Komisji Trójstronnych, itd., zako ńczmy, jak przystało na proweniencj ę tej mafii, akcentem kryminalnym. Oto, gdy holenderska tzw. komisja Donnera ujawniła, że ksi ążę -esesman zgarn ął milionik łapówki od firmy lotniczej Lockheed, za ułatwienie zakupu jej samolotów przez Holandi ę, to jeden z głównych świadków, jad ący na posiedzenie komisji z ta śmami i dokumentami obci ąż aj ącymi ksi ęcia - Tom Ravensdale, został przejechany przez samochód, a teczka z dokumentami zagin ęła"1... Dezintegracji pa ństw Europy Wschodniej i pa ństw bałka ńskich, towarzyszy gwałtowny wzrost pot ęgi zjednoczonych Niemiec. Maj ą one w tej dezintegracji główny udział. Rozpad Jugosławii była dziełem ich słu żb specjalnych. Suwerenno ść pa ństw Europy Wschodniej zostanie zlikwidowana w ramach UE, której Niemcy s ą lokomotyw ą ekonomiczn ą i finansow ą. Unia Europejska jest bezpo średnim zagro żeniem dla Polski w skali nieporównanie wi ększej ni ż zagro żeniem dla pozostałych pa ństw Europy Wschodniej. Niemcy poprzez tego konia troja ńskiego, jakim jest dla nich UE, chc ą odzyska ć utracone po drugiej wojnie światowej swoje tereny wschodnie. Jawnie deklaruj ą to w ostatnio (jesie ń 1998) podj ętej uchwale Bundestagu, całkowicie zbagatelizowanej przez rz ąd Polski, cho ć uchwała stanowi bezpo średni ą ingerencj ę w suwerenno ść terytorialn ą Polski. Niemiecka konstytucja nadal uznaje granice sprzed 1939 roku. Tym aktom prawnym towarzyszy inwazyjny rozmiar ekspansji gospodarczej na nasze zachodnie tereny, poprzedzaj ący formaln ą inkorporacj ę Polski do Unii Germano-Europejskiej. Niemcy wykupili wszystkie główne dzienniki na terenach zachodniej Polski. To samo stało si ę z dziennikami Polski północnej. Ostatnim aktem tej propagandowej inwazji było wykupienie “Gazety Olszty ńskiej" przez prasowy koncern “Neue Passauer Presse", którego wła ścicielem jest słynny w dziedzinie prasowych mediów Franz Xaver Hirtreiter. Przej ęcie tej gazety, ukazuj ącej si ę na terenach byłych Prus Wschodnich, ma szczególn ą wymow ę. “Gazeta Olszty ńska" wychodz ąca od 1886 roku, była ostoj ą walki o polsko ść Warmii i Mazur. Wokół pisma zgromadziła si ę wówczas cała inteligencja polska tego regionu. Pismo zach ęcało do uczenia dzieci po polsku, modlitwy po polsku, propagowało kultur ę z innych zaborów Polski. Niemcy s ą ju ż wła ścicielami ponad 10 najwi ększych cementowni poło żonych na terenach odzyskanych przez Polsk ę. S ą tak że wła ścicielami najwi ększych tam cukrowni. Ich zakusy obejmuj ą obecnie system energetyczny. W sumie, stanowi to bezpo średnie zagro żenie suwerenno ści gospodarczej, niezale żne od zagro żeń integracyjnych w ramach Unii Europejskiej. Za jej tarcz ą ukrywa si ę niereformowalny rewizjonizm niemiecki w ramach ich odwiecznego “Drang nach Osten". Tu nic si ę nie zmieniło poza szyldem. Dzi ś miliard niemie- 1. R. Atkinson, op. cit. 169 ckich marek posiada wi ększ ą sił ę ra żenia, ni ż dywizja pancerna III Rzeszy hitlerowskiej. Budowanie Stanów Zjednoczonych Europy, jako pierwszy etap Stanów Zjednoczonych Euro-Azji Kissingerów i Brzezi ńskich, wpisuje si ę w historyczn ą walk ę masonerii z pa ństwami narodowymi. Henry Kissinger ju ż w 1965 roku o świadczył oficjalnie: ...niebawem nadejdzie ko ńcowa forma ponadnarodowej wspólnoty globalnej, i s ą potrzebne ró żne etapy przej ściowe i nie jest zbyt wcze śnie, aby przygotowa ć si ę na co ś innego poza pa ństwem narodowym. Jest to podstawowa wykładnia programu maso ńskiego. W statucie rytu szkockiego, którego “rycerzem" 33 najwy ższego stopnia jest m.in. były prezydent G. Bush, w paragrafie 6 precyzuje si ę zadania dla takich wła śnie, jak on, su-werenów 33 stopnia: Celem masonerii jest rozsiewanie rewolucji we wszystkich zak ątkach globu, utworzenie światowej republiki opartej na powstaniu przeciwko odwiecznej suwerenności, na zniesieniu granic pa ństw i na wyrugowaniu uczu ć patriotycznych. W paragrafie 7: Masoneria kontynuuje walk ę przeciwko Ko ściołowi, wprowadzaj ąc w narodach chrze ścija ńskich prawa ateistyczne. I jeszcze paragraf 11: Żeby rozbi ć rodziny, masoneria zaczyna od demoralizacji kobiet, które przyjmowane s ą do lo ży i tworz ą z nich aktyw ruchu feministycznego albo emancypacyjnego, utworzonego w celu wywalania konfliktów w rodzinach na skutek niewykonalnych zada ń.2 Prekursorstwo masonerii, zwłaszcza żydowskiej, w budowaniu Nowego Porz ądku Świata, oznacza w praktyce ko ńca XX wieku nie tylko budowanie globalnego “supermarketu", ale równocze śnie a przede wszystkim - fundamentalne w ideologii maso ńskiej niszczenie narodów, ich religii oraz ich porządku moralnego opartego na Dekalogu. Nawet pobie żna analiza głównych dziedzin zbiorowego życia w Polsce po Round Table wyka że bezsporn ą, wiern ą i wszechstronną realizacj ę tego programu. Jego wcielane w życie elementy to nasze “wchodzenie" do Unii Europejskiej oznaczaj ące całkowit ą utrat ę suwerenno ści pa ństwowej, rozmycie wi ęzi narodowych przez walk ę z religi ą, ateizacj ę, demoralizacj ę, pornografi ę, narkotyki, zaprogramowan ą kryminalizacj ę pa ństwa, sztucznie podtrzymywany feminizm antagonizuj ący rodzin ę i przeciwko niej stworzony. Jest to wi ęc zwarty, logiczny program endemicznego Zła w życiu duchowym i materialnym rodzin i narodów. To zło nosi charakter spisku przeciwko osobie ludzkiej, przeciwko jej duchowo ści, wolno ści, suwerenno ści i intymno ści. 1. J.A. Cervera, op. cit. 2. Creusi Coromina, a masoneria, s. 311 oraz w: J.M. C a r o : El misteria de la Masoneria (Masoneria i jej tajemnice), Buenos Aires 1926 i 1954, s. 238-241. Wyd. polskie 1992: (Wolnomularstwo i jego tajemnice). 170 Głosiciele tych niszczycielskich utopii powołuj ą si ę dokładnie na te same warto ści: “obron ą" duchowo ści, wolno ści, tolerancji oraz “praw człowieka"1. Nasza polska samotno ść w całym morderczym, antyludzkim do świadczeniu XX wieku, zmusza nas do uwa żnego patrzenia na r ęce, na pióra i umysły pokojowych naje źdźców i inkwizytorów. Jestem przekonany, że za pi ęć dziesi ąt lat ludzie nie b ędą ju ż my śle ć w kategoriach swoich ojczystych krajów. Kto tak powiedział? H. Kissinger? Brzezi ński? Marks? Mazzini? Pipes? Nie. Powiedział to J. Goebbels - minister propagandy hitlerowskiej III Rzeszy! Troch ę si ę pomylił w tych obliczeniach, a to dlatego, że nie spełniła si ę wizja Tysi ącletniej Rzeszy. Gdyby si ę spełniła, ludzie przestaliby my śle ć kategoriami narodowymi znacznie wcze śniej. Polacy i wszelka pozostała “słowia ńska hołota" przestaliby w ogóle my śle ć. Przestaliby bowiem istnie ć, wyt ępieni jako “podludzie". Niemcy swój marsz na wschód teraz ucywilizowali. Przesiedli si ę z czołgów i samolotów do mercedesów. I powiewaj ą ku nam gał ązkami pokoju - czekami. Zdefiniował to kanclerz Kohl: Musimy zbudowa ć Europ ę, która nie marnuje swej krwi i sil w morderczych konfliktach, lecz tworzy ścisły zwi ązek. Dzi ękujemy, Herr Kohl. My chcemy pozosta ć we własnym domu. A kiedy nas pytacie o alternatyw ę wobec wchodzenia do UE, odpowiadamy: - Dlaczego mamy mie ć jak ąś alternatyw ę? Jeste śmy we wlasnym domu i dobrze nam w tym domu. Oto nasza - ju ż tysi ącletnia - alternatywa. 1. Wła śnie z wielk ą pomp ą fetuje si ę w eurofanatycznej Polsce 50-lecie uchwalenia tzw. “Deklaracji Praw Człowieka" - formalnego instrumentu ingerencji w wewn ętrzne sprawy tych pa ństw, które chc ą si ę terroryzowa ć oskar żeniami o łamanie “praw człowieka". Spod ich uwagi uchodzi natomiast terror żydowski w walce 2,5- milionowego narodu palesty ńskiego. 171 CZWARTY ROZBIÓR POLSKI Samotni w śród łotrów - ta przeno śnia dokładnie oddaje sytuacj ę Polski w chwili napa ści hitlerowskich Niemiec na Polsk ę. Nie ma potrzeby rozwodzi ć si ę nad alternatywami sojuszów chroni ących nas przed napa ści ą, ani nad militarnymi szansami Polski po napa ści. Alternatywy sojusznicze nie istniały. Niemcy parli do wojny. Spór o “Korytarz" - żą danie eksterytorialnej trasy do Prus Wschodnich, był tylko niemieckim pretekstem. Sojusz Polski z Sowietami byłby kolaboracj ą z mi ędzynarodowym kryminalist ą, który w ka żdej chwili mógł wyci ągn ąć nó ż zza cholewy. Sowieci, na wypadek konfliktu Polski z Niemcami, żą dali zgody na przemarsz swych wojsk przez Polsk ę: t ę lekcj ę “internacjonaliz-mu" przerabiali śmy pó źniej, w 1945 roku. Przeszli, ale powrócili do siebie po 50 latach. Szans ę militarne były żadne. Proporcja sił w stosunku do Niemców była w różnych broniach, jak 1:3 i 1:5. Strategiczn ą kl ęsk ę Polski zaprogramowano w Wersalu samym przebiegiem granic: od północy a ż po południe otaczał nas półksi ęż yc terytorium niemieckiego. W dniu 17 wrze śnia run ęła na Polsk ę armia sowiecka i to był koniec Polski, pocz ątek jej czwartego rozbioru. Tak oto, dwa gigantyczne zakłady pogrzebowe - Bolszewia i hitlerowskie Niemcy, w ci ągu jednego miesi ąca zwielokrotniły swój makabryczny przerób. Przez całe 19 lat mi ędzywojennej suwerenno ści, rozszarpywali nas wrogowie wewn ętrzni. Byli nimi Żydzi, stanowi ący np. w Komunistycznej Partii Polski, w jej kierownictwie, absolutn ą wi ększo ść . Żydzi rz ądz ący parti ą komunistyczn ą, tworzyli zwarty antypolski front, znakomicie współpracuj ący z innymi agenturami Kominternu: KPN (Niemcy), KPZU (Ukraina), KPZB (Białoru ś). Wszystkie te agentury realizowały dokładnie ten sam program, jaki forsowali w Wersalu Balfour i Lloyd George. Te agentury Kominternu skutecznie organizowały bolszewickie rewolty w niemal wszystkich krajach Europy, głównie w Niemczech, uznawanych przez Lenina i Stalina za wrota do Europy Zachodniej. Wrota - ale dopiero po trupie “polskiego sworznia". Organizowano wi ęc antypolskie wyst ąpienia na polskiej Ukrainie Zachodniej, terenach Białorusi, a kolejne zjazdy KPP ziały nienawi ści ą do “pa ńskiej Polski". Oto gar ść cytatów. Na III Zje ździe KPP, sowiecki dygnitarz Skrypnik (Ukrainiec) głosił: Pa ństwo, które w swoim ciele posiada takie drzazgi, jak kresy wschodnie, jak Gda ńsk, jak korytarz - nie mo że si ę skonsolidowa ć. 172 Inny, tym razem żydowski zdrajca - niejaki Adolf Warski - powojenny patron stoczni w Szczecinie, na tym że zje ździe: Je żeli chcemy, by ta drzazga, tkwi ąca w ciele bur żuazyjnego pa ństwa osłabła, dezorganizowała naszego wroga, musimy poprze ć walk ę ludu białoruskiego. Inny Żyd - Manuilski: (...) winni śmy si ę stara ć rozlu źni ć szwy narodowo ściowe współczesnego Pa ństwa Polskiego. Jeszcze inny Żyd z KPP - Harwitz (Wałecki): Nie mo żemy broni ć tak potwornego dziwol ąga, jakim jest korytarz gda ński, ani zaborczo ść Pa ństwa Polskiego w stosunku do samego Gda ńska. Na kolejnym - IV zje ździe KPP - jednogło śnie przyj ęto uchwał ę o samo- okre śleniu a ż do oderwania - Górnego Śląska. Na V zje ździe - odbytym ju ż w Moskwie, komuni ści “polscy" z KPP, w swej uchwale zjazdowej wyznaczali sobie nast ępuj ące zadania: W centrum wszystkich zada ń partii, Zjazd postawił walk ę z antyso-wieckimi przygotowaniami wojennymi, jawnym prowokowaniem wojny przez faszyzm polski i jego wspólników — w obronie socjalistycznej ojczyzny - ZSRR. Nale ży sia ć dywersj ę w polskiej armii: Zdoby ć armi ę nale ży za pomoc ą nie tylko agitacji z zewn ątrz i rozkładowej roboty wewn ętrznej, lecz równie ż za pomoc ą zorganizowanego działania ulicy robotniczej oraz rewolucyjnego chłopstwa na masy żołnierskie. A po rychłej rewolucji proletariackiej w Polsce: Rewolucja proletariacka wyrwie Polsk ę z systemu pa ństw kapitalistycznych i wł ączy j ą do systemu Socjalistycznych Republik Radzieckich. Ten program wł ączenia do systemu republik radzieckich, ostatecznie zrealizowali Churchill, Roosevelt, Truman i Stalin. A kiedy wojna ju ż wybuchnie - postulowali komuni ści z KPP: Partia organizuje, z powodu mobilizacji, masow ą akcj ę przeciwwo-jenn ą, dezorganizuje mobilizacj ę i przygotowuje zmobilizowanych do czynnej walki z wojn ą i w szeregach armii, do przechodzenia z broni ą w ręku na stron ę Armii Czerwonej. To samo głosiła -ju ż po napa ści sowieckiej, ulotka zrzucana z sowieckich samolotów: (...) W te ci ęż kie dni dla Was pot ęż ny Zwi ązek Radziecki wyci ąga Wam r ęce bratniej pomocy (...). Rzucajcie bro ń! Przechod źcie na stron ę Armii Czerwonej. Wam zabezpieczona swoboda i szcz ęś liwe życie. Komandor Drugiej Rangi Michał Kowalow 1. Za t ę dywersj ę polskiej żydokomuny z KPP, polskie władze pakowały do wi ęzie ń tych, których udało si ę rozpozna ć i aresztowa ć. Po wojnie chodzili w glorii m ęczenników “sanacyjnej Polski", a tacy jak “Warski", stawali si ę patronami fabryk. 173 To szcz ęś liwe życie oznaczało deportacj ę do łagrów półtora miliona kreso-wiaków i wystrzelanie w Katyniu i innych miejscach ka źni około 20 tysi ęcy polskich oficerów, naukowców, policjantów, ziemian. Niemieckie bestialstwo podawało sobie krwawe łapy z ludobójstwem bolszewickim. Niemcy zacz ęli od wystrzelania obro ńców Poczty Gda ńskiej i ten krwawy pochód kontynuowali zarówno podczas walk frontowych, jak i po upadku Polski. Wspomagali ich bolszewicy, morduj ąc oficerów oraz wi ęź niów licznych wi ęzie ń na kresach, zapełnianych oficerami i cywilami. Masy żydostwa gremialnie poparły bolszewików. Liczne relacje oraz publikacje ksi ąż kowe po 1990 roku wykazuj ą dowodnie, że w ka żdej miejscowo ści zajmowanej przez Armi ę Czerwon ą, działała dywersja żydowska. W wi ększych miastach bojówki żydowskie strzelały z ukrycia do samotnych żołnierzy. W Grodnie obro ńców miasta Żydzi zasypywali skrytobójczymi kulami z okien i wykuszy1. Wsz ędzie Żydzi witali oddziały sowieckie bramami tryumfalnymi i wi ązankami kwiatów. Wskazywali polskich maruderów, miejsca ukrycia rannych żołnierzy. Była to powtórka z inwazji sowieckiej na Polsk ę w 1920 roku. Natychmiast pojawiała si ę wtedy żydowska “milicja" z czerwonymi opaskami na r ękawach. Po odparciu bolszewików, najbardziej aktywni Żydzi wycofywali si ę z nimi na wschód, inni za ś wywieszali ze swoich domów biało-czerwone sztandary. Powtórzyło si ę to we wrze śniu 1939 roku. Natychmiast potworzyły si ę żydowskie bojówki tzw. “czerwonej milicji" (“opaskowicze"). Ale ich rado ść nie trwała długo. Bolszewicy zrazu doszli a ż po Lublin, ale na mocy porozumienia dodatkowego z Niemcami, wycofali si ę za rzek ę Bug. Wraz z nimi - aktywni Żydzi komuni ści. Pi ęć lat pó źniej b ędą wraca ć jako “polscy patrioci", oficerowie NKWD, aby sta ć si ę kierownicz ą kadr ą zbrodniczego UB - odpowiednika i filii NKWD. Kolejnym śmiertelnym wrogiem polsko ści okazali si ę Ukrai ńcy, ich skrajnie nacjonalistyczna Organizacja Ukrai ńskich Nacjonalistów (OUN). Przez całe dwudziestolecie mi ędzywojnia, niemiecka Abwehra szkoliła i wspierała materialnie dywersyjne ukrai ńskie organizacje, cywilne i wojskowe. Chodziło o stworzenie drugiego, wschodniego antypolskiego frontu po planowanej agresji z Zachodu. Ukrai ńcy nie zawiedli swych mocodawców. Podczas inwazji niemieckiej i sowieckiej, skrycie mordowano polskich maruderów z rozbitych jednostek, tryumfalnie witaj ąc tak hitlerowców, jak i bolszewików. Zza oceanu, wspomagali szowinistów ukrai ńskich ich rodacy z USA i Kanady. Rozp ętali w ściekł ą nagonk ę antypolsk ą. Przywódca Ukrai ńców ameryka ńskich o świadczył wprost, że emigracja ukrai ńska raduje si ę z wyzwolenia sze ściu milionów Ukrai ńców spod jarzma Polski2. 1. K. Banasikowski: Na zew Ziemi Wile ńskiej. 2. Wojciech Białasiewicz: Pomi ędzy lojalno ści ą i serc porywem. Chicago 1989 r., s. 32. 174 W tym antypolskim chórze walnie ich wspomagali żydowscy komuni ści, głównie polskiego pochodzenia, skupieni w Komunistycznej Partii Ameryki. Wspierali ich komuni ści ameryka ńscy nie polskiego pochodzenia - tak że niemal ył ącznie Żydzi: Earl Browder — lider partii komunistycznej w Stanach Zjednoczonych - informował “Dziennik Zjednoczenia", że (komuni ści) mocnoprzyklasn ą zaj ęciu przez Rosj ę cz ęś ci Polski, uwa żaj ąc to za “nowy tryumf dla wolno ści ludzkiej" (...). Komuni ści chicagowscy rozpocz ęli gor ączkow ą prac ę w śród Polaków, których zdoby ć pragn ęli dla knuta moskiewskiego. Odbywaj ą si ę wi ęc zebrania. Byłem i ja na takim wiecu, urz ądzonym w sali Mi-ror w Chicago, w poniedziałek dnia 19.IX.1939 roto1. W gadaniu głupstw prze ścign ął ich niejaki B. K. Gebert2 członek Krajowego Komitetu Komunistycznej Partii Stanów Zjednoczonych, który w j ęzyku polskim opowiadał o raju, w jakim żyje dzi ś lud rosyjski (...). W Detroit, agenci komunistycznego “Głosu Ludowego" - donosił “DziennikPolski" — wmawiaj ą w Polaków, że Rosja Stalina zajmie ziemie polskie, aby ich nie da ć Niemcom?. Po napa ści Niemiec na Bolszewi ę, Sowieci nie zmienili swojego ludobójczego stosunku do żywiołu polskiego. Dosłownie pod bombami niemieckimi, NKWD na rozkaz Moskwy mordowało w po śpiechu wszystkich wi ęź niów trzymanych w wi ęzieniach na kresach wschodniej Polski. Zim ą 1942-1943, kiedy front zastygł pod Stalingradem, a nast ępnie rozpocz ął si ę hitlerowski odwrót, wówczas stało si ę jasne, że kl ęska Niemiec jest tylko kwesti ą tempa wspólnej ofensywy aliantów zachodnich z bolszewikami. Od tej chwili wyłonił si ę praktyczny problem przyszłego układu sił w Europie, teoretycznie rozwa żany ju ż od 1941 roku. Centralnym dylematem, jak zwykle stał si ę polski “sworze ń". Tak Churchill jak i Roosevelt, niezmiennie kłamali polskim przywódcom w Londynie, najpierw generałowi Sikorskiemu, zapewniaj ąc ich - słowami zapo życzonymi od Stalina; Polska wyłoni si ę z tej wojny silna i niepodległa. Losy Polski zostały przes ądzone ju ż w 1942 roku ust ępstwami Roosevelta i Churchilla. W 1943 i 1944 roku ich zadaniem było ju ż tylko pacyfikowanie stara ń, a wkrótce protestów polskich przywódców emigracyjnych: wymuszanie na nich zgody na okupacj ę Polski przez Sowiety. Kluczow ą rol ę odgrywał tu dyktat Żyda i masona Roosevelta - marionetki ameryka ńskiej finansjery i biznesu, gł ęboko zinfiltrowanych przez agentur ę sowieck ą i ameryka ńskich komunistów - niemal wył ącznie żydowskiego pochodzenia. 1. Dwa dni po sowieckiej agresji na Polsk ę. 2. Jego syn jest obecnie dziennikarzem żydowskiej “Gazety Wyborczej" w Polsce i specjalizuje si ę w szka- lowaniu Polski i Polaków. 3. Idem, s. 32. W podobne tony uderzyli komuni ści brytyjscy: parlamentarzysta Gallacher, protestował przeciwko wolno ści polskiej prasy emigracyjnej. Zob.: Poland and British Parlament, USA 1946 r., vol. I, s. 280. 4. S. Mikolajczyk: The Pattern of Soviet Domination, Londyn 1948 r., s. 63-64. 175 Dowodem tego, że ju ż 1942 rok dał tajne rozstrzygaj ące ustalenia na szczytach alianckiego olimpu, jest tzw. Mapa Gomberga. Była to kolorowa, ścienna mapa o wymiarach 100><71 centymetrów. Została masowo rozplakatowana na stacjach kolejowych w USA w 1942 roku. U spodu mapy umieszczono program powojennej organizacji terytorialnej Europy, zawarty w 41 punktach. Zaczynał si ę od słów: “Taka b ędzie nasza polityka" (Our Policy shall be this). Autorzy mapy sugerowali, i ż rozwijaj ą program geopolityczny prezydenta Roosevelta, gdy ż w lewym rogu mapy zamie ścili cytaty z jego przemówienia na 77 posiedzeniu Kongresu - sławnej mowy obiecuj ącej światu cztery podstawowe wolno ści: wolno ść słowa, wolno ść ka żdej osoby oddawania czci Bogu w jego prywatny sposób; wolno ść od niedostatku; wolno ść od strachu, czyli redukcj ę zbroje ń do takiego stanu, że żaden naród nie b ędzie mógł “dokona ć aktu agresji przeciwko s ąsiadowi - wsz ędzie na świecie". Co z tego programu zrealizowano - niech rozstrzygnie dzi ś sam czytelnik. Pod spodem mapy widniało: “Copyrighted and Published by Maurice Gomberg, Philadeophia 1942". l dalej: “Outline of POST-WAR NEW WORLD MAP as the USA With Coo-peration of democracies of Latin America, the British Commonwealth of Nations and the Union of Soviet Socialist Republics, assumes world leader ship for the establishment of a NEW WORLD MORAŁ ORDER for per-manent peace, freedom, justice, security and world reconstruction". Na Mapie Gomberga1 widniej ą: I. Stany Zjednoczone Ameryki - z Kanad ą i Meksykiem, Grelandi ą i kilkoma pa ństwami Ameryki Centralnej: protektorat USA nad STANAMI ZJEDNOCZONYMI AMERYKI POŁUDNIOWEJ; Oceani ą; Wyspami Azorskimi; Zielonym Przyl ądkiem i Wyspami Kanaryjskimi. II. Brytyjska Wspólnota Narodów: protektorat nad cał ą Afryk ą, republikami arabskimi a tak że Indiami, Now ą Gwine ą, Australi ą, Sumatr ą, Borneo. III. Sfederalizowane Republiki Arabskie. IV. Stany Zjednoczone Skandynawii: Szwecja, Dania, Norwegia. V. Stany Zjednoczone Europy: Francja, Hiszpania, Włochy, Portugalia, Holandia, Belgia, Luksemburg, Korsyka, Szwajcaria (z dopiskiem: “ewentualnie Włochy wraz z Sardyni ą i Sycyli ą"). VI. Pa ństwa Osi: Niemcy, Włochy, Japonia - maj ą podlega ć “kwarantannie, wywłaszczeniu oraz przymusowej kontroli narodzin! VII. Zjednoczone republiki chi ńskie. VIII. Zjednoczone republiki Grecji: Grecja, Macedonia-Albania, Kreta, wyspy Morza Egejskiego. Palestyna i Jordania b ędzie stanowi ć tzw. “Hebrewland". Te wszystkie federacje maj ą zosta ć całkowicie zdemilitaryzowane, ale rozbrojenie nie obejmuje USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii! Istotny jest punkt 14 autorów mapy: 1. Jej kopia w: “Wolna Polska". Kwartalnik polityczny. Pozna ń, 1998 r. 176 ZSRR, trzecia pot ęga militarna współpracuj ąca z USA jako sil ą dla wolno ści i utrzymania pokoju na świecie, uzyska nadzór nad wyzwolonymi, zdezorganizowanymi terenami przyległymi oraz nale żą cymi do Niemiec- Austrii, celem ich reedukacji i ewentualnego wł ączenia, jako równoprawne republiki, do ZSRR (podkr. — H. R). Owe “zdezorganizowane tereny przyległe", to republiki radzieckie: Fi ńska, Esto ńska, Łotewska, Litewska, Polska, Czeska, Słowacka, W ęgierska, Rumu ńska, Mołdawska, Bułgarska, Jugosłowia ńska, Ira ńska i Wyspy Kurylskie. Po wojnie, nie sprawdziła si ę tylko “przepowiednia" dla Finlandii i Iranu. Polskiej SSR autorzy pozostawili Ziemie Wschodnie, a dodali Prusy Wschodnie; zachodni ą granic ę pozostawili jakby bez konkretnego przebiegu, czyli - ewentualnie - z roku 1939. To, że ci łaskawcy pozostawili Polsce Ziemie Wschodnie, cz ęś ciowo wyja śnia rzeczywista data narodzin Mapy Gomberga. Pisze o tym prof. Aleksander Gella1: Zwraca on uwag ę na widniej ącą na mapie zielon ą piecz ęć z du żymi literami: COMPLITED OCTOBER 1941. Dla autora tej uwagi wa żne jest, i ż: ...inicjatorzy “nowego moralnego porz ądku świata" ustalili swoje plany jeszcze przed Pearl Harbour! Dla Polaków wa żniejsze jest nie to, że USA jeszcze nie przyst ąpiły do wojny, a mapa ju ż by la gotowa - lecz to, że w 1941 roku jeszcze nie było ani oficjalnych, ani zakulisowych ustale ń Roosevelta, Churchilla i Stalina w sprawie przyszłych w ogóle, a wschodnich w szczególno ści - granic Polski. St ąd na mapie - stan sprzed 1939 r. Z kolei dr Konstanty Zygfryd Hanff zapewnia2: Widzialem map ę powojennej Europy, opracowan ą ju ż w roku 1940 przez nowojorsk ą Council of Foreigen Relations (Rada ds. Stosunków Zagranicznych). Za wyj ątkiem Anglii, Szwajcarii, Hiszpanii, Portugalii i Szwecji — miała nale żeć do Zwi ązku Sowieckiego! Niestety, nie udalo mi si ę namówi ć wła ścicielamapy, by pozwolił na wykonanie odbitek i wykorzystanie jej. Udalo mi si ę zdoby ć inn ą map ę, tym razem map ę całego świata, przygotowan ą jako propozycja polityczna przez Maurycego Gomberga w Filadelfii, z podtytułem: “Nowy Porz ądek świata", w pa ździerniku 1941 r. i opublikowan ą na pocz ątku roku 1942. Profesor A. Gella wspomina o swych poszukiwaniach M. Gomberga3: Nazwiska Maurice Gomberg nie znalazłem w żadnym “ Who s Who " z lat czterdziestych i wczesnych pi ęć dziesi ątych. Zwracałem si ę z kwerend ą do Narodowego Archiwum w Waszyngtonie; do archiwum F.D. Roosevelta (“Roosevełt Papers") w Hyde Parku w stanie New York; do biblioteki Departamentu Stanu i do Biblioteki Kongresowej w Waszyngtonie. Z tych wszystkich miejsc otrzymałem stwierdzenie, i ż nazwisko to w katalogach nie figuruje. Prof. Gella zdołał jednak dotrze ć do osób, które go znały. Z ironi ą wspominały one, że “Mr Gomberg" pochodził “gdzie ś ze wschodniej Europy" (...) i nie 1. Sprawy polskie w perspektywie światowej, Yeritas, Londyn 1985 r. 2. “Wolna Polska", Wyd. Wers 1998., s. 66. 3. Idem, s. 70. 177 wyra żał swych opinii przed przeczytaniem ostatniego numeru dziennika “Freihe-it" (komunistyczny dziennik w języku jidisz). Powojenny rozbiór Europy Wschodniej przera ża niesprawiedliwo ści ą i hipokryzj ą, cynicznie wyrzucaj ącą na śmietnik uroczyste deklaracje Roosevelta o sprawiedliwo ści, pokoju, wolno ści słowa, wyznania, o rozbrojeniu. Wyrzuca na śmietnik podstawowe ustalenia tzw. Karty Atlantyckiej, co przepowiadał ju ż “Daily Worker"1 pisz ąc złowieszczo: Karta Atlantycka (...) nie mo że by ć u żyta w stosunku (against) do ludów Europy. Powojenne zniewolenie Polski przez ludobójców bolszewickich, jest zaprzeczeniem wszystkich licznych obietnic polityków zachodnich o zapewnieniu powojennej Polsce niepodległo ści i siły. Francuski dziennik “Le Figaro" z 7 lutego 1951 roku opublikował2 list Roo-sevelta do członka Narodowej Rady Młodzie ży Izraela (!) - niejakiego Zabrou-skiego. Był on tajnym po średnikiem, kurierem Roosevelta w jego rozmowach ze Stalinem przed konferencjami w Teheranie i Jałcie. List nosi dat ę: 20 lutego 1943 (Niemcy ju ż skapitulowali pod Stalingradem). Zawiera tezy Roosevelta, jakie Zabrouski ma przedstawi ć Stalinowi odno śnie powojennego porz ądku świata i Europy. Ten list, to jakby z pewnymi korektami, Mapa Gomberga. Poczytajmy: Drogi Panie Zabruski! Tak jak powiedziałem panu i panu Weiss, jestem wzruszony faktem, że Rada Narodowa Młodzie ży Izraela byla łaskawa ofiarowa ć si ę jako po średnik mi ędzy mn ą i naszym przyjacielem Stalinem. Jeste śmy zainteresowani, aby zmniejszy ć nasze ró żnice, co b ędzie trudne z Litwinowem. Trzeba go ostrzec, że ten kto spowoduje tarcia z Wujem Samem, poniesie tego konsekwencje11. Timoszenko okazal si ę bardziej rozs ądny w czasie swojego krótkiego, ale owocnego pobytu tutaj. Stany Zjednoczone i Wielka Brytania odst ąpi ą bez żadnych obiekcji moralnych, prawo absolutnego głosowania dla ZSRR w przyszłej powojennej organizacji światowej. Minister brytyjski poinformował z Adany, że Rosja będzie członkiem grupy zarz ądzaj ącej Rady Europejskiej i Rady Azjatyckiej, co daje ZSRR nie tylko kluczow ą pozycj ę ponadkontynentaln ą, ale równie ż ze wzgl ędu na swoj ą wspaniał ą walk ę przeciwko nazistom, chwalon ą przez historyków. Chcemy, aby te Rady Kontynentalne4 (i mówi ę to w imieniu mojego wielkiego kraju i znacz ącego Imperium Brytyjskiego), były utworzone przez wszystkie niezale żne kraje, proporcjonalnie do ich znaczenia. I drogi panie Zabruski, mo że pan zapewni ć Stalina, że ZSRR zasi ądzie w kierownictwie tych Rad (Europy i Azji), na równych prawach z USA 1. Z dnia 14.11.1945 r. 2. A tak że -P. Yillemarest w ksi ąż ce: Bientot au Gouvernement mondial. Tu - list Roosevelta przedru- kowujemy z ksi ąż ki J. A. Cervery: Paj ęczyna wladzy, op. cit., s. 191-192. 3. Wkrótce Litwinów został odwołany przez Stalina z funkcji ambasadora. 4. We frazeologii autorów Mapy Gomberga - odpowiedniki federacji i Stanów Zjednoczonych poszczególnych kontynentów i grup pa ństw. - Przyp. aut. 178 i Angli ą, i b ędzie miał udział w wysokim trybunale sprawiedliwo ści, utworzonym aby pogodzi ć ró żnice interesów mi ędzy narodami. ZSRR będzie brał udział w przygotowaniu sił mi ędzynarodowych, w ich zbrojeniu l dowodzeniu, które na rozkaz Rad Kontynentalnych b ędą działa ć wewn ątrz ka żdego pa ństwa tak, aby utrzyma ć pokój zgodnie z duchem dawnej Ligi Narodów. Te jednostki wewn ątrz pa ństw i ich armii b ędą mogły narzuca ć swoje decyzje i egzekwowa ć ich wykonanie1. W tych warunkach wysoka pozycja w poczwórnym zarz ądzaniu światem powinna da ć satysfakcj ę Stalinowi, aby nie ponawiał roszcze ń w sprawie nie rozwi ązanych problemów. Francja powinna pozosta ć w orbicie wpływów Anglii. Francja b ędzie miała glos konsultacyjny ale nie decyduj ący, jako nagrod ę za ruch oporu i kar ę za opieszało ść . Kontynent ameryka ński b ędzie poza zasi ęgiem propagandy sowieckiej2 i pod wył ącznym wpływem Stanów Zjednoczonych, tak jak to obiecali śmy naszym krajom kontynentalnym. Francja powinna pozosta ć pod wpływem Anglii, ale w ramach du żej autonomii i z prawem udziału w sekretariacie władzy Wielkiej Czwórki. Pod protektoratem Anglii, Portugalia, Hiszpania, Włochy i Grecja będą zmierza ć do nowoczesnej cywilizacji, która je obudzi z letargu (? - H.P.). Ponadto ZSRR otrzyma port na Morzu Śródziemnym. Zgodzimy si ę na żą dania w sprawie Finlandii i ogólnie w sprawie Bałtyku. Będziemy wymaga ć od Polski rozs ądnego stanowiska zrozumienia i kompromisu3. Dla Stalina zostaje du ży obszar ekspansji na małe kraje Europy Wschodniej4. Oczywi ście, trzeba bra ć pod uwag ę prawa tych dwóch lojalnych narodów, którymi s ą Jugosławia i Czechosłowacja, nie zapominaj ąc o całkowitym odzyskaniu terytoriów odł ączonych od Wielkiej Rosji. Kiedy podzieli si ę Rzesz ę, przył ączaj ąc ró żne cz ęś ci do ró żnych krajów i utworzy nowe narodowo ści (?! - H.P), zlikwiduje si ę niebezpiecze ństwo niemieckie dla ZSRR, Europy i całego świata. Je żeli chodzi o Turcj ę, Stalin powinien zrozumie ć, że dano gwarancje prezydentowi Inonce w moim imieniu i Churchilla. Port na Morzu Śródziemnym powinien zadowoli ć Stalina. Je śli chodzi o Azj ę, jeste śmy zgodni z waszymi żą daniami, uwzgl ędniaj ąc wcze śniejsze trudno ści. Je żeli chodzi o Afryk ę, to czego pan chce? Trzeba da ć co ś Francji za straty w Azji i równie ż co ś Egiptowi. Trzeba da ć co ś Hiszpanii i Portugalii, aby utrzyma ć stabilizacj ę światow ą. Stany Zjednoczone b ędą za swój udział zglasza ć prawo punktu zaczepienia w tym rejonie. Musimy równie ż da ć Brazylii mał ą enklaw ę kolonialn ą, tak jak jej obiecano. 1. Odległa w czasie zapowied ź powołania tzw. “sił pokojowych ONZ". 2. Pod tym wzgl ądem stanie si ę dokładnie odwrotnie! - H. P. 3. To jest wyrok na Polsk ę. 4. Wyrok na “małe kraje Europy Wschodniej"! 179 Prosz ę przekaza ć Stalinowi, drogi panie Zabruski, że dla dobra wszystkich i dla szybkiego zniszczenia Rzeszy, są to tylko ogólne my śli, które trzeba przestudiowa ć, trzeba poczyni ć ust ępstwa w sprawie kolonizacji Afryki. Trzeba przerwa ć swoj ą propagand ę w Ameryce i sko ńczy ć interwencje w środowiskach robotniczych (...). W uznaniu za zasługi Roosevelta dla diaspory żydowskiej, Rada Narodowa Młodzie ży Izraela, przyznała swemu pobratymcowi Tor ę, jako prezent. Roose-velt w li ście wyra ża podzi ękowanie za ten dar, przyj ęty jako “najwi ększy skarb". Inn ą, nieoficjaln ą “Map ą Gombera", był artykuł Johna Fostera Dullesa w “Timesie" z 16 marca 1942 r. - dokładnie w czasie, kiedy na stacjach kolejowych USA rozwieszano Map ę Gomberga. Dulles w swej publikacji projektuje rz ąd światowy: - likwidacj ę lub zredukowanie suwerenno ści narodowej mniejszych pa ństw; - mi ędzynarodowe dowodzenie armi ą i marynark ą wojenn ą; - mi ędzynarodowy system monetarny; - wolno ść emigracji na cały świat; - jeden centralny Bank Światowy; - zniesienie barier celnych. Dulles nie wyja śniał, kto b ędzie kierował t ą globaln ą synarchi ą, ale było oczywiste, że sternikiem b ędzie syjonizm, stra żnik światowej masonerii. Kurtyna nad “małymi zdezorganizowanymi pa ństwami" Europy Wschodniej zapadła ju ż w 1942 roku, kiedy armie niemieckie parły “jak w dym" w bolszewickiego - zdawałoby si ę - dogorywaj ącego Molocha. Jego sprzymierze ńcy ani przez chwil ę nie w ątpili w swoje wspólne zwyci ęstwo nad Niemcami. Przewaga sił i środków wojennych była mia żdżą ca. Dlatego tak wcze śnie, w okresie najwi ększych zwyci ęstw hitleryzmu, spokojnie dzielili przyszły powojenny świat pomi ędzy sob ą. Ambasador Roosevelta w ZSRR w latach 1936-1938, Joseph E. Davies, tym samym “autorytet" w sprawach sowieckich, w swojej ksi ąż ce “Mission to Mos-cov" (1942 r.), z bezprzykładnym cynizmem łgał tysi ącom ogłupianych ameryka ńskich czytelników: By the testimony of perfortnance and in my opinion, the world of honor ofthe Soviet Union is as safe as the Biblie (Słowo honoru sowieckiego rz ądu jest tak pewne, jak Biblia). Ten kłamca bezwiednie powiedział odwrotn ą prawd ę: nic w ZSRR nie było tak niepewne, jak Biblia, od 1917 roku unicestwiana tam z ludobójczym zezwierz ęceniem. 1. Rozpowszechnił t ę wypowied ź “cichego sowieciarza" w randze byłego ambasadora USA “Daily Worker" z 22 lutego 1942 roku, a tak że, po latach, Pierre Yirion w ksi ąż ce: Bentot au Gouvernement mondial. Zob.: Paj ęczyna władzy, op. cit. s 191-192 180 Szerzenie kłamstw na skal ę blu źnierstwa, jako moralna norma, przenosiło si ę z ZSRR do USA - ojczyzny “wolno ści", “równo ści", “tolerancji" (dla nietolerancji!) i “demokracji". Czwarty wróg: OUN-UPA Sowiecki terror i ludobójstwo, stanowiły tylko cz ęść dramatu ludno ści na Kresach. Drugim etapem eksterminacji była masowa rze ź setek tysi ęcy Polaków, przewa żnie kobiet, dzieci i starców, przez morderców z tzw. Ukrai ńskiej Powsta ńczej Armii (UPA). Sowieci deportowali do łagrów około półtora miliona Polaków. Stało si ę to po rzezi polskich oficerów i inteligencji wszystkich zawodów, dokonanej po likwidacji polskiej armii na Kresach przez sowietów. Tylko w rejonie Lwowa dostało si ę do niewoli 2000 oficerów. Wszyscy podzielili los pozostałych - razem około 20 tysi ęcy polskiej inteligencji wymordowanej w 1940 roku w Katyniu, Charkowie i Miednoje oraz w rozpoznanych, a tak że nieustalonych miejscach ka źni. Nast ępnym etapem ludobójczej eksterminacji żywiołu polskiego były masowe wywózki do łagrów. Aresztowania, mordowanie na miejscu, a zwłaszcza wywózki na Syberi ę, rozpocz ęły si ę w lutym 1940 roku wywiezieniem ponad 220 tysi ęcy Polaków. W drugim rzucie - w kwietniu 1940 roku, wywieziono 320.000 osób. Trzecią wielk ą masow ą deportacj ę, ludobójcy bolszewiccy urz ądzili w czerwcu 1940 roku, deportuj ąc na Syberi ę 240.000 Polaków. W tym samym czasie wywieziono do lagrów z obozów na Litwie i Łotwie 14.000 Polaków aresztowanych wcze śniej przez istniej ące wówczas pa ństwa łotewskie i litewskie. Ostatnia gigantyczna deportacja Polaków odbyła si ę w czerwcu 1941 roku. Wywieziono do łagrów około 300.000 osób. W transportach zimowych, tysi ące osób, zwłaszcza dzieci i starców, umierały z głodu i zimna. Ukrai ńscy mordercy spod znaku OUN-UPA kontynuowali to ludobójstwo od wiosny 1943 roku. Terrorystyczny ruch ukrai ńskich nacjonalistów wszystkie swoje oczekiwania polityczne i terytorialne od zarania swego istnienia pokładał w słu żalczej współpracy z niemieckim ekspansjonizmem. Uchwała I Kongresu OUN (Organizacji Ukrai ńskich Nacjonalistów) z 1929 roku, nakazywała całkowite usuni ęcie wszystkich okupantów z ziem ukrai ńskich, co nast ąpi w toku rewolucji narodowej1. Po aresztowaniu przez Gestapo Stefana Bandery, Jarosława Ste ćko i innych banderowców, współpracownik niemieckiej Abwehry Mykoła Łebed, został prowindykiem OUN Bandery i wraz z referentem wojskowym OUN - Ro- Wiktor Poliszczuk: Apokalipsa wedlug Wiktora Ukrai ńca. Toronso-Warszawa 1996 r., s. 81. Ten uczciwy Ukrainiec pisze prawd ę o zbrodniach swych pobratymców spod znaku OUN-UPA, jest wi ęc przez nich znienawidzony i stale zagro żony. Jego autorstwa: Gorzka prawda: zbrodniczo ść OUN-UPA, Toronto 1995 r., i: Falszowanie historii najnowszej Ukrainy, Warszawa-Toronto 1996 r. 181 manem Szuchewyczem ps. “Taras Czuprynka", nakazał swoim podkomendnym wcielenie w życie wspomnianej uchwały I Kongresu OUN z 1929 roku. Kim byli w 1943 roku owi “wszyscy okupanci" na Ukrainie Zachodniej? Sowieci uciekli przep ędzeni przez hitlerowców. Żydzi zostali wymordowani przy wydatnej pomocy ukraińskiej policji pomocniczej. Pozostali wi ęc tylko Polacy. Tu wyja śni ć nale ży, że w OUN wyłoniły si ę dwie zwalczaj ące si ę frakcje. Najbardziej radykaln ą, ludobójcz ą w zamiarach, była tzw. OUN-b. Nie zgadzała si ę z nimi OUN wła ściwa, ani te ż tzw. “Poleska Sicz" pod wodz ą Tarasa Bulby-Borowca, ale ta niezgodno ść nie dotyczyła, niestety, fizycznej eksterminacji Polaków. Mykoła Łebed, nawet ju ż po kl ęsce hitlerowców pod Stalingradem, pisał: Niemców wyp ędzimy, Sowietów nie wpu ścimy, a Polaków wyr żniemy. Ze zbrodniczego duetu: Bandera - Łebed, ten drugi posiada najwi ększy “dorobek" w ludobójczej eksterminacji Polaków. Mykoła Łebed ps. “Maksym Ru-ban", ju ż przed wojn ą został skazany na kar ę śmierci przez s ąd RP (1936 r.) w procesie o zabójstwo ministra Bronisława Pierackiego. Kar ę zamieniono mu na do żywotnie wi ęzienie. Odbywanie kary przerwała wojna, wi ęc kara obowi ązuje do dzi ś. W 1941 roku Niemcy internowali przywódc ę OUN-b Stepana Bander ę za samowolne ogłoszenie (30.06.1941) przez OUN-b, niepodległo ści Ukrainy. Kierownictwo tej partii obj ął Mykoła Łebed. Jako szef tzw. Słu żby Bezpeky (Słu żby Bezpiecze ństwa) z jego rozkazów zgin ęły setki tysi ęcy cywilnej ludno ści polskich Kresów, ale tak że Żydów i Ukrai ńców. Wiktor Poliszczuk w ksi ąż ce “Gorzka prawda" okre śla Mykoł ę Łebedia jako: - organizatora zbrodni ludobójstwa, ideologa zbrodniczego nacjonalizmu, organizatora UPA, uczestnika wyniszczenia polskich uczonych we Lwowie, przywódc ę (“prowidnika") OUN-b, który wydał rozkaz totalnego wymordowania ludno ści polskiej przez UPA - zbrojn ą formacj ę OUN-b oraz przez tzw. Sa-moobronne Oddziały Kuszczowe na Wołyniu, a na terenach ukrai ńskiej Halicji -przez grupy Narodowej Samoobrony - obydwu tych fonnacji podporz ądkowanych UPA w ludobójczej zagładzie ludno ści polskiej. Mykoła Łebed przebywa w USA i ani wymiar sprawiedliwo ści PRL ani władze PRL-bis, nigdy nie wyst ąpiły z żą daniem ekstradycji tego ludobójcy. Nie stał si ę on tak że obiektem zainteresowania Amnesty International, Helsy ńskiej Fundacji Praw Człowieka, czy sławnego Instytutu Szymona Wiesentahla, zajmuj ącego si ę przez 50 lat poszukiwaniem (niestety wybiórczym), zbrodniarzy morduj ących Żydów podczas drugiej wojny światowej. Oddziały UPA wiosn ą 1943 roku zacz ęły krwawe wcielanie tych dyrektyw. Przera żony i oburzony rozmiarami ludobójstwa, Taras Bulba w dniu 10 sierpnia 1943 roku skierował “List otwarty" do Prowodu Organizacji Ukrai ńskich Nacjonalistów Stepana Bandery. Pisał m.in.: Czy prawdziwy rewolucjonista-pa ństwowiec, mo że podporz ądkowa ć si ę kierownictwu partii, która zaczyna budow ę pa ństwa od wyrzynania 182 mniejszo ści narodowych i bezmy ślnego palenia ich osiedli? Ukraina ma gro źniejszych wrogów ani żeli Polacy. O co wy walczycie? O Ukrain ę czy o wasz ą OUN? O Pa ństwo Ukrai ńskie - czy o dyktatur ę nad nim? O naród ukrai ński - czy tylko o swoj ą parti ę?1 Te słowa napisał nie Polak, tylko wybitny aktywista i patriota ukrai ński, twórca “Poleskiej Siczy" - prototypu UPA. Ideowym prekursorem ludobójstwa zdegenerowanych fanatyków ukrai ńskich był Dmytro Doncow, teoretyk ukrai ńskiego szowinizmu. Zwró ćmy uwag ę na spójno ść jego “nauk" z fanatyzmem hitlerowskim i “rewolucjonizmem" bolszewickim. Pisał: Fanatyk uznaje swoj ą prawd ą za objawion ą... bezgraniczna nienawi ść do wszystkiego co stoi na przeszkodzie jej realizacji... czas terroru prowadzi do wymordowania ogniem i mieczem tych wszystkich, którzy opieraj ą si ę zapanowaniu naszej wiary... istot ą fanatyzmu jest to, że jest on pustoszej ący i rujnuj ący, trzeba odczuwa ć nienawi ść do wroga nawet wówczas, gdy on nam nigdy niczego złego nie zrobił... trzeba odrzuci ć t ę moralno ść , która zabrania czynienia szkody innym, która życie ceni ponad wszystko... naszym ideałem jest człowiek twardy... walce o istnienie, obce jest poj ęcie sprawiedliwo ści... żadne zasady nie mog ą zabroni ć, aby słabszy uległ przemocy silniejszego... tylko filistrzy mog ą odrzuca ć i moralnie potępi ć wojn ę, zabójstwa, przemoc... te moralne idee s ą dobre, które słu żą dobru nacji... dobre post ępowanie to takie, które jest na korzy ść nacji...2 Mamy tu całkowit ą zgodno ść fanatyzmu hitlerowskiego z Mein Kampf, jak i fanatyzmu bolszewickiego z “natchnionych" pism Lenina, Trackiego, Stalina, ze zbrodniczym fanatyzmem ukrai ńskich szale ńców. Nie sposób oddzieli ć jednego od drugiego, drugiego od trzeciego... Rezultat zadekretowanego ludobójstwa w wersji ukraińskiej był taki, że s ąsiad Ukrainiec mówił do s ąsiada Polaka: Mc do ciebie nie mam, ale musz ę ci ę zabi ć! I zabijał. To samo niekiedy robił ze swoj ą żon ą - Polk ą! I na wzór hitlerowsko-sowiecki, w tych morderczych formacjach wszechwładne stały si ę organy wewn ętrznej policji, odwzorowane z SS i Gestapo oraz NKWD. Była to tzw. “Słu żba Bezpeky". Słu żyła głównie sianiu terroru w szeregach upowców sprzeciwiaj ących si ę mordom oraz terroryzowaniu ludno ści ukrai ńskiej niech ętnej mordowaniu Polaków. Słu żba Bezpeky zorganizowana była na wzór niemiecki. Większo ść doradców stanowili byli kursanci niemieckiej szkoły policyjnej w Zakopanem z 1939-60. Nimi byli przewa żnie Haliczanie3. Ukrai ńscy rezuni okazali si ę mistrzami świata w zn ęcaniu si ę nad ofiarami. Pozostali w tym niedo ścignieni do dzi ś, nawet gdy porówna si ę ich wyczyny z ludobójstwem Pol-Pota w Kambod ży. Zgodnie z rozkazami, byli bezlito śni; gwałcili dziewcz ęta, rozcinali im brzuchy i pochwy, m ęż czyzn i kobiety piłowali piłami, do wn ętrzno ści wsypywali piasek i tak pozostawiali konaj ących... 1. Idem, s. 89. 2. Ibidem, s. 90 3. Maksym Skorup śkyj: U nastupach i widstupach. Chicago 1961 r., s. 65. 183 Oto we wsi Koszów, pow. Łuck, w czerwcu 1943 r. wymordowali kilkana ście rodzin. Dzieci Tarnowskiej na jej oczach u śmiercili, bij ąc główkami o drzewa. Jej samej, b ędącej w ci ąż y, rozpruto brzuch morduj ąc j ą i nienarodzone dziecko. O tych bestialstwach trzeba b ędzie kiedy ś (ale kiedy?) porozmawia ć z “weteranami" ukrai ńskich Neronów oraz ich młodszymi spadkobiercami, zanim zasi ądziemy do wspólnego dialogu i przebaczania sobie “wzajemnych" win. Trzeba koniecznie powoła ć si ę na nowo żytn ą Niobe - Roma-nowsk ą ze wsi Augustów pow. włodzimierski: w czerwcu 1943 widziała z ukrycia, jak rezuni ukraińscy zabijali jej m ęż a, jak przed ich zabiciem gwałcili jej dwie 18 i 20-letnie córki, jak sadystycznie mordowali jej dwóch 15 i 20-let-nich synów. Kiedy załamała si ę niemiecka ofensywa, latem 1943 roku dowództwo Ukraińskiej Powsta ńczej Armii (UPA) wydało swym oddziałom rozkaz bezlitosnego mordowania wszystkich Polaków zamieszkałych na Wołyniu i pozostałych cz ęściach Ziem Wschodnich. Oto kilka dokumentów. Meldunek dowódcy okr ęgu UPA “Turiw" z 24.VI. 1943: Przekazuj ę wam do wiadomo ści, że w czerwcu przedstawiciel Krajowej Rady OUN1, komendant UPA “Piwnycz" - “Kłym Sawur", przekazał mi ustn ą i tajn ą dyrektyw ę o fizycznym wyniszczeniu co do jednego i w ka żdym miejscu, całej polskiej ludno ści, jaka mieszka na terytorium obwodu2. Meldunek dowódcy lubomelskiego kurenia UPA - “Łysoho": 29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcj ę we wsiach Wola Ostrowie-cka, Ostrówki holowia ńskiego rejonu. Zniszczyłem wszystkich Polaków od małego do starego. Wszystkie budynki spałilem, a mienie i bydło za- bralem na potrzeby kurenia3. Meldunek dowódcy niemieckiej policji SD Wołynia i Podola do szefa Gestapo Heinricha Miillera, z 14.IX.1943 r.: Jeden z liderów banderowskiej grupy OUN, na spotkaniu 12 wrze śnia 1943 roku powiadomił, że oddziały ukrai ńskich nacjonalistów przeprowadziły na Wołyniu w dniach 29-30 sierpnia masow ą akcj ę likwidacji Pola- ków. Według jego informacji, oddziały UPA zniszczyły ponad 15 tysi ęcy Polaków w rejonach woły ńskiego obwodu (...) Ą. W ci ągu pierwszych dwóch lat rzezi, tylko w rejonie wołyńsko-włodzimier-skim wymordowano około 70 tysi ęcy ludno ści polskiej, a na całych Kresach Wschodnich, ukrai ńskie ludobójstwo pochłon ęło około 400 tysi ęcy ofiar. Si ęgnijmy do opracowania Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlero- 1. OUN: Organizacja Ukrai ńskich Nacjonalistów - polityczne zwierzchnictwo UPA. 2. Okrutna przestroga. Opracowanie: Jerzy D ębski i Leon Popek. Lublin 1998. 3. Idem, s. 343. 4. Idem, s. 345 184 wskich1 sporz ądzonego przez środowisko 27 Woły ńskiej Dywizji AK, która od połowy 1943 roku główny swój wysiłek zbrojny była zmuszona kierowa ć na obron ę ludno ści polskiej przed ukrai ńskimi rezunami. Tytuł opracowania: “Zbrodnie nacjonalistów Ukrai ńskich dokonane na ludno ści polskiej na Wołyniu w latach 1939- 1945". Wybieram tylko charakterystyczne przykłady ludobójstwa ukrai ńskich op ęta ńców. Si ęgam po przykłady ju ż z pierwszych lat wojny, bowiem ukrai ński anty-polonizm rozpocz ął si ę równo z niemieck ą i sowieck ą inwazj ą na Polsk ę. Wrzesie ń 1939, wie ś Zapole gm. Luboml. Nacjonali ści ukrai ńscy zamordowali kilka osób narodowo ści polskiej spo śród uciekinierów z Pomorza, jak rów-nierz kilku oficerów polskich. Wie ś Kniahinek pow. Łuck. Banda nacjonalistów ukrai ńskich bestialsko zamordowała 7 ułanów Wojska Polskiego śpi ących w stodole. Wrzesie ń 1939: banda nacjonalistów zamordowała kierownika szkoły w Tro ścia ńcu, pow. Łuck - Józefa Gąsiorowskiego, jego brata 15-letniego Stanisława i nieznanego m ęż czyzn ę przypadkowo przebywaj ącego w szkole. Wrzesie ń 1939: mi ędzy wsi ą Smerdy ń gm. Tro ścianiec a miasteczkiem So-kul, banda ukrai ńska wymordowała, po torturach, 22 osoby narodowo ści polskiej, w tym 9 młodych kobiet, przedtem zgwałconych oraz kilkoro dzieci. Wrzesie ń 1939: Chłopi ukrai ńscy ze Smerdynia pow. Łuck, zamordowali ponad 200 osób, Polaków, w tym 90 uciekinierów z Polski centralnej. Wrzesie ń 1939: koi. Pie ńki pow. Łuck. Zamordowano około 100 osób narodowo ści polskiej. Utopiono je w torfowisku. Listopad 1939, wie ś Nawóz, gm. Ro żyszcze. Chłopi ukrai ńscy wymordowali około 200 osób narodowo ści polskiej - uciekinierów z centralnej Polski. Wymordowano je sposobem katy ńskim. Obiecuj ąc zakwaterowanie w okolicznych wsiach, wywo żono ludzi po kilkana ście osób i zabijano w okolicach Popowskie-go Ostrowu. Czerwiec 1941: Mord na Antonim Szcze śniewiczu w Olganówce Starej, gm. Ro żyszcze i Marii Zabłotowskiej z małym dzieckiem, które przeszkadzało w budowaniu Samostijnej Ukrainy. Czerwiec 1941, ta sama wie ś Olganówka: mord na czterech osobach. Lipiec 1941, Retowo gm. Rożyszcze. Rezuni zamordowali Polaka Jana Pa-chl ę o żenionego z Ukraink ą. Lipiec 1941: wie ś Michalin gm. Ro żyszcze - mord na poruczniku lotnictwa Janie Ogonowskim. Marzec 1942 - Poryck, pow. włodzimierski. Policja ukrai ńska morduje 12 Polaków. 1. Dlaczego tylko hitlerowskich? - to pytanie zadawały sobie miliony Polaków pami ętaj ących ludobójstwo sowieckie, ukrai ńskie i żydowskie w powojennej Polsce, rz ądzonej przez Żydów. 185 Marzec 1942, Koszyszcze gm. Kołki. Policja ukrai ńska wraz z Niemcami wymordowała 145 osób narodowo ści polskiej, 19 ukrai ńskich komunistów, 7 Żydów i 2 ukrywaj ących si ę zbiegłych je ńców sowieckich. Wie ś spalono. Czerwiec 1942, Sitówka gm. Ro żyszcze. Czterej bracia Denisiukowie, Ukraińcy, zamordowali Władysława Hermana. Lipiec 1942, Klewa ń, pow. Równo. Nacjonali ści rozwiesili ulotk ę antynie-mieck ą w j ęzyku polskim. Niemcy rozstrzelali za to kilkudziesi ęciu Polaków. Listopad 1942, Janówka pow. Sarny. Banda ukrai ńskich nacjonalistów wymordowała kilkana ście osób. Listopad 1942, wie ś Bie żał pow. Kostopol. Siekierami zamordowano czteroosobow ą rodzin ę Klimkiewiczów. Listopad 1942, wie ś Wyrka, pow. Kostopolski: nacjonali ści zamordowali Jana Zieli ńskiego, kład ąc go żywcem, zwi ązanego, do płon ącego ogniska. Grudzień 1942, wie ś Marianówka pow. Kostopol. Nacjonali ści napadli na wie ś, celem wymordowania mieszka ńców. Samoobrona stawiła opór. Zgin ęły 3 osoby. Grudzie ń 1943, wie ś Jezierce pow. Kostopol. Policja ukrai ńska wymordowała 80 rodzin polskich, ł ącznie 280 osób. Grudzie ń 1942, kolonia Mosty , pow. Łuck. Mord na dwóch rodzinach, Ma-linowskich i Bilskich, ł ącznie 7 osób. Stycze ń i luty 1943 - setki mordów popełnionych na osobach i całych rodzinach polskich w całym pasie Wołynia. Przygrywka do wiosennych rzezi. Luty 1943, wie ś Paro śle, pow. Sarny - wymordowanie 173 osób. Pod zwałami trupów uratowało si ę 2 m ęż czyzn i chłopiec. Paro śle stały si ę “wizytówk ą" sadyzmu banderowców. Niemowl ęta były przybite no żami do stołów. Z kilku m ęż czyzn zdarto skór ę pasami. Niektórym wyrwano żyły od pachwin do stóp. Kobietom obci ęto piersi, innym wargi, nosy, wydłubano oczy. Po rzezi, mordercy urz ądzili libacj ę w domu sołtysa. Na stole znaleziono dziecko przybite bagnetem do stołu. W jego ustach tkwił kawałek niedojedzonego ogórka. 18 marca 1943 to przełom w rzeziach. Tego dnia około 4 tysi ęcy schutzma-nów - Ukrai ńców dobrze uzbrojonych porzuciło słu żbę u Niemców i zasiliło bandy rezunów UPA. Tego samego dnia w trzech koloniach: Pie ńki, Pendyki Du że i Pendyki Małe w pow. kostopolskim, wymordowali około 18 osób. Wiele osób udusiło si ę w po żarach domów. Po pogromie, Niemcy starli si ę tam ze swymi niedawnymi sługusami. Przewa żnie jednak Niemcy z cichym zadowoleniem przyjmowali wiadomo ści o pogromach ukrai ńskich na Polakach. Tego samego dnia we wsi Chobót pow. kowelski, zamordowano 10 osób. Uciekło dwóch Polaków. To samo tego samego dnia spotkało 45 osób ze wsi Wielick, pow. kowelski, 80 osób ze wsi Mielnica tego ż powiatu. W nast ępnych dniach odbywała si ę w wielu miejscowo ściach rze ź ocalałych z sowieckich wywózek i egzekucji le śniczych, aptekarzy, gajowych, nauczycieli, in żynierów, urz ędników gminnych, instruktorów rolnych. 186 Marzec 1943: w rejonie Huty Stepa ńskiej, na razie skutecznie broni ącej si ę przed pogromem, nacjonali ści porwali 18 dziewcz ąt i po masowych gwałtach bestialsko je zamordowali. Pozostawili szarf ę: “Tak doł żne Łaszki hynuty". Marzec 1943, okolice Huty Stepa ńskiej. Miejscowi chłopi ukrai ńscy zamordowali 66 osób, w tym 3 kobiety. Kobiety w trakcie zbiorowego gwałtu zam ęczyli na śmier ć. Marzec 1943, Bobrówka i Józefin pow. Rostopol: mord na 29 osobach. Marzec 1943, wie ś Dra ńcza Polska: mord na 51 osobach. Marzec 1943, wie ś Żabice pow. krzemieniecki - śmier ć 20 Polaków i Polek z dzie ćmi. Marzec 1943, Banasówka pow. łucki: mord na 24 osobach, wrzuconych do studni. Marzec 1943, Ludwiszyn pow. Łuck. Znaleziono zwłoki 17 m ęż czyzn i kobiet zamordowanych przez band ę UPA. Marzec 1943, wie ś Poznanka pow. Łuck: wrzucony żywcem do studni ksi ądz Piotr Walczak oraz dwie inne osoby. Marzec 1943: Nauczyciel ze wsi Swojczów, pow. włodzimierski, dał si ę namówi ć do zorganizowania oddziału polskiego do współpracy z UPA we wspólnej walce z Niemcami. Cały oddział został wymordowany przez tych że upowców. Marzec 1943: w podobnym podst ępie wymordowano 60 Polaków gotowych do wspólnej walki z Niemcami. Zamordowano ich w sztabie UPA w Wolczaku. Tak wi ęc ludobójczy debiut ukrai ńskich schutzmanów, w roli wyzwolicieli Ukrainy od “Lachiw", okazał si ę szczególnie owocny krwi ą tysi ęcy ofiar. Od kwietnia 1943 roku rozpoczynaj ą si ę rzezie zbiorowe, na masow ą skal ę. Umo żliwiało je otaczanie całych wsi szczelnym kordonem i metodyczne mordowanie wszystkich mieszka ńców. Oto przykłady wybrane z setek innych: Teraz, pow. Łuck - razem 24 osoby. Balarnia, pow. Zdołbunów - 23 osoby. Huta Majda ńska, - 13 kwietnia pow. Zdołbunów - 175 osób. Janowa Dolina, osada, pow. kostopolski - gło śna rze ź 600 osób. Kamieniucha, pow. Kostopol, 24 kwietnia 1943: rze ź 56 osób. Huta Antonowiecka, pow. Krzemieniec - rze ź około 600 Polaków. Z braku miejsca dla rzezi od kilkunastu do kilkudziesi ęciu osób, zatrzymajmy si ę na wi ększych. Kwiecie ń 1943, Molotków pow. krzemieniecki - 100 osób. Maj 1943, wie ś Niemilia, pow. kostopolski - około 200 osób. Maj 1943, wie ś Bielaki pow. Kostopol - 90 ofiar. Czerwiec 1943, Rudki Borowskie pow. Sarny - 60 osób. Lipiec 1943, Teresin, pow. włodzimierski - mord 88 dorosłych i 28 dzieci. 187 Lipiec 1943, Poryck pow. włodzimierski - rze ź 500 osób osaczonych w ko ściele. Ranny ksi ądz Bolesław Szawłowski wezwał miejscowego popa, chc ąc si ę wyspowiada ć. Pop przyj ął spowied ź i odszedł bez słowa1. Maria Wola, pow. włodzimierski, lipiec 1943 - rze ź około 200 osób. Osiem-na ścioro dzieci, które zdołały ukry ć si ę w zbo żach, wyłapano i we wsi Czestny Krest zakłuto widłami i zar ąbano siekierami. Rzezi ą dowodził Ukrainiec Kwa ś-nickij. Lipiec 1943, Huta Stepa ńska, pow. kostopolski. Cz ęść ludno ści, nie ufaj ąc sile własnej samoobrony, wyszła z zasieków chc ąc si ę rozproszy ć po lasach. Oprawcy wyłapali 300 osób i zamordowali. Lipiec 1943, Jeziorany Szlacheckie, pow. Łuck. Oddział UPA pod dowództwem “Wrony", z udziałem okolicznej młodzie ży ukrai ńskiej wymordował 100 osób. Lipiec 1943, Jadwipol pow. Równe - rze ź 400 osób. Wszak odezwa OUN głosiła: Trzeba krwi — dajmy morze krwi. Trzeba terroru — uczy ńmy go piekielnym. Nie wstyd źmy si ę mordów, grabie ży, podpale ń. W walce nie ma etyki2. Sierpie ń 1943, wie ś Malin pow. dubie ński - rze ź 603 osób. Sierpie ń 1943, wie ś Majdan pow. kowelski - rze ź 156 osób. Sierpie ń 1943, Grabina pow. włodzimierski - rze ź około 150 osób. Sierpie ń 1943, Słowikówka, pow. włodzimierski - rze ź 100 osób. Sierpie ń 1943, Budy Ossowskie, pow. kowelski - rze ź 205 osób. Sierpie ń 1943, Jankowce, pow. Luboml - rze ź 79 osób. Sierpie ń 1943, wie ś Czmykos, pow. Luboml - rze ź 240 osób. Sierpie ń 1943, wie ś K ąty, pow. Luboml - rze ź 138 osób. Sierpie ń 1943, Wola Ostrowiecka, pow. Luboml - rze ź 529 osób3. Sierpie ń 1943, Libanówka pow. dubie ński — rze ź około 100 osób. Sierpie ń 1943, Zamszany, pow. kowelski - rze ź 280 osób. Sierpie ń 1943. Uciekinierzy z okolic Równego wyjechali do żniw na swoich polach. Zamordowano 170 osób. Sierpie ń 1943, Władysławówka pow. włodzimierski - rze ź około 250 osób. Sierpie ń 1943, wie ś O świ ęcim pow. włodzimierski - rze ź 100 osób - Polaków wyznawców ko ścioła Baptystów. Sierpie ń 1943, Mizocz pow. zdołbunowski - rze ź około 200 osób. Rzezie trwały z mniejszym lub wi ększym nat ęż eniem do ko ńca owego tragicznego 1943 roku. Nie ustały zim ą roku nast ępnego, kiedy ju ż armie sowieckie zbli żały si ę do terenów zabu żańskich i kl ęska ukrai ńskich sprzymierze ńców - Niemiec stawała si ę oczywista dla ka żdego. Przywódcy OUN i UPA nie mieli 1. Śmier ć polskich ksi ęż y była zawsze m ęcze ńska. Ksi ędza Karola Barana z Korytnicy pow. włodzimierski, po zadaniu mu wielu ciosów no żem, przeci ęto w poprzek ciała pił ą w drewnianym korycie. 2. E. P r u s: Atamania UPA, Warszawa 1998 r., s. 158. Profesor Prus, za prawd ę o ukrai ńskim ludobójstwie jest zwalczany nie tylko przez pogrobowców tej ludobójczej formacji - OUN-UPA, ale tak że przez jej sprzymierze ńców - członków Unii Wolno ści, której sekretarzem jest Ukrainiec Mirosław (Myrosław) Czech. 3. Staraniem ocalałych i potomków ofiar w latach 90-tych dokonano tam ekshumacji szcz ątków ofiar. 188 ju ż żadnych złudze ń, że cala Ukraina stanie si ę koloni ą sowieck ą, ale to nie powstrzymywało ich od kontynuacji “etnicznego oczyszczania" Ukrainy Zachodniej z Polaków. Luty 1944, Wi śniowiec, pow. krzemieniecki - rze ź około 350 Polaków. Ukrai ńskie rzezie wci ąż czekaj ą na swoj ą Norymberg ę - ju ż tylko moraln ą, symboliczn ą. Tak ą, która ludobójców nazwie ludobójcami, a nie, jak si ę ich dotychczas nazywa - “nacjonalistami ukrai ńskimi" - fałszuj ąc i dyskredytuj ąc patriotyczny sens słowa “nacjonalizm". Jest na Zachodniej Ukrainie wiele wsi, które zostały wymazane z map, a teraz wymazuje si ą z pami ęci i z historii dramat ich polskich mieszka ńców. Przypomnijmy najwi ększe skupiska tej polskiej Golgoty na tamtych terenach: Huta Stepa ńska - około 300 osób; Jadwipol - 400 osób; Dominopol - 490 osób; Ostrówki - 438 osób; Wola Ostrowiecka - 529 osób; Pa ńska Dolina - 600 osób; Gaj (pow. kowelski) - 600 osób; Malin - 603 osoby; Zabara (pow. krzemieniecki) - 750 osób. Im bli żej Bugu, tym wi ększa była determinacja w ukrai ńskim “oczyszczaniu etnicznym". W powiecie łuckim zamordowano ponad 11.300 osób, we włodzi-mierskim - około 8000. W innych, jak: dubie ński, horochowski, kostopolski i kowelski - od 4 do 7 tysi ęcy w ka żdym. Na tle szacunkowej liczby 400 tysi ęcy ofiar ukrai ńskiego obł ędu na kresach wschodnich Rzeczypospolitej, na Wołyniu były one najwi ększe. W dwóch naj-krwawszych dniach - 11 i 12 lipca 1943 roku zamordowano na Wołyniu ponad 12 tysi ęcy osób. Mordercy z OUN-UPA ju ż wtedy, a ż po dzisiejsze rozpowszechniane przez nich fałsze, starali si ę współudziałem w swym ludobójstwie obci ąż yć cały naród ukrai ński. Tymczasem zaledwie około 2 proc. dorosłej ludno ści ukrai ńskiej czynnie współpracowało z bandami morderców. Działo si ę to - w ogromnej wi ększo ści, pod terrorystycznym przymusem. Ka żda niesubordynacja, odmowa udziału w obławie na polskie wsie; ukrycie przez Ukrai ńców rannych lub uciekinierów z rzezi, z reguły ko ńczyło si ę podobn ą śmierci ą, jaka spotykała Polaków. Wybierzmy kilkana ście spo śród wielu przykładów takiej heroicznej postawy, równej w tym heroizmie z ukrywaniem Żydów przez Polaków przed hitlerowcami. Podaj ą je autorzy wspomnianej tu nekropolii: Zbrodnie nacjonalistów ukrai ńskich...: W trakcie rzezi mieszka ńców wsi Jasiniec pow. horochowski, zbiegłym Polakom udzielili pomocy, z nara żeniem własnego życia, ukrai ńscy s ąsiedzi - Łago-wscy i Dembowscy. l 189 Po pacyfikacji wsi Wyrka, 5-letnia Jadzia Dzieka ńska, ranna w nog ę, przez 10 dni trwała przy zabitej matce, żywi ąc si ę kłosami zbó ż. Odnalazł j ą ukrai ński nauczyciel z Worpczy i przechował. Podczas rzezi Łuczyc pow. kowelski, pi ęcioosobowa rodzina Denysów schroniła si ę u s ąsiada Ukrai ńca, Semena Harasima. Kiedy upowcy przyszli po nich, Harasim z siekier ą w r ęce stan ął w ich obronie, a noc ą wyprowadził Denysów w bezpieczne miejsce. Dwoje innych Polaków znalazło wtedy schronienie u Ukrai ńca Senecza w Obeni żach. Podczas rzezi w Berezołupach, pow. łucki, córka Kaliszewskich uciekła do s ąsiada Ukrai ńca i ocalała. Podczas pacyfikacji Usicz pow. łucki, kowala Stefana Rajewskiego uratował Ukrainiec Łukasz. Były tak że przykłady ludzkich odruchów u członków UPA, z których wielu zostało sił ą wcielonych do UPA1. Oto podczas obławy na wie ś Szelwów pow. horochowski, zamordowano działacza AK Kazimierza Kolka ps. “Socha" z córk ą. Jego żona i dwoje dzieci zdołali uciec, poniewa ż upowiec stoj ący na warcie przed domem, odwrócił si ę udaj ąc, że nie widzi uciekaj ących. Dramatem ko ńczyły si ę losy mał żeństw mieszanych, polsko-ukrai ńskich. Obowi ązywał nakaz zamordowania polskiego współmał żonka oraz dzieci! Rozkazy takie były wykonywane, oczywi ście pod groz ą własnej śmierci, do ść cz ęsto, cho ć przewa żnie mał żeństwo starało si ę uciec z miejsca zamieszkania. Dzi ś nie sposób kusi ć si ę o przypisanie morderstwa na współmał żonku własnemu fanatyzmowi, za ślepieniu ide ą mordu, “oczyszczania" w imi ę “Samostynej Ukrainy". Któ ż rozstrzygnie, co kierowało np. Ukrai ńca Gł ębickiego ze Swoj-czowa w pow. włodzimierskim, który podczas pacyfikacji tej wsi w lipcu 1943 roku, gdzie banda UPA wymordowała kilkaset osób, zamordował własn ą żon ę Polk ę, dwoje swoich dzieci oraz te ściów! Marzec 1943, D ąbrowica pow. Sarny: - Lidi ę Sapiehow ą, z pochodzenia Białorusink ę, zamordowano za to, że jej męż em był Polak. W Czarnej Łozie, wsi ukrai ńskiej (pow. dubie ński), Ukrainka Weronika D ąbska, została okrutnie zamordowana przez swoich, kiedy po zamordowaniu przez UPA jej męż a Polaka, powróciła do rodzinnej wsi. Kiedy mordowano mieszka ńców Białozorki w pow. krzemienieckim, topi ąc ich powi ązanych drutem kolczastym pod lodem - ten sam los spotkał Ukraink ę Tatian ę Mikoluk, poniewa ż miała dziecko z Polakiem. Zgin ęły wtedy dwie Ukrainki, które uprzedzały Polaków o maj ących nast ąpi ć napadach. We wsi Klepaczów pow. Łuck, w maju 1943 roku zamordowano Ukrai ńca Piotra Trofimiuka z żon ą Polk ą. Oto dramat rodziny polsko-ukrai ńskiej z Rejtanowa, pow. dubie ński. Kiedy schroniła si ę w Łucku, matka Ukrainka, chciała im zanie ść żywno ści. Dotarła do wsi Werchówka, ale tam została zamordowana przez swoich. Kilka dni pó źniej, 1. Przychodziło wezwanie i w razie ucieczki albo odmowy, mordowano jego rodziców. 190 w ich domu w Rejtanowie, uduszono link ą jej córk ę Żonk ę, która uwa żała si ę za Ukraink ę, a jej dwaj bracia mieli żony Polki, a starsza siostra - m ęż a Polaka. Ukrainiec Chmielewski, wie ś Żmudcze pow. kowelski, zamordował swoj ą żon ę Polk ę i doł ączył do UPA. Zielony D ąb, pow. zdołbunowski: w maju 1943 r. zamordowano Wasyla Huka, Ukrai ńca żonatego z Polk ą, razem z jego matk ą Ukraink ą. Łyczki, pow. łucki: zamordowano Ukraink ę - żon ę Polaka. Gucin, pow. włodzimierski, 11 lipca 1943. Wymordowano wtedy 143 osoby. Stara Ukraink ą ukryła troje dzieci Jana Krzysztana. Pawła Burd ę o żenionego z Ukraink ą oszcz ędzili, ale kazali mu si ę przygl ąda ć ka źni swoich rodaków. Zamordowali jego matk ę. Te same Łyczki - zamordowano Ukraink ę - żon ę Polaka. Józefin, pow. Łuck: zamordowano rodzin ę ukrai ńsk ą, gdy ż ich córka była żon ą Polaka Ostrowskiego. Antolin, pow. Kostopol, sierpie ń 1943: Ukrainiec Michał Mieszczaniuk, o żeniony z Polk ą, otrzymał polecenie zabicia swojej żony i rocznego dziecka. Poniewa ż polecenia nie wykonał, został zamordowany z żon ą i dzieckiem przez swych s ąsiadów. Byte ń, pow. kowelski, sierpie ń 1943: zamordowano Bolesława Owczarka - m ęż a Ukrainki. Wszelki jakikolwiek opór, jakikolwiek przejaw dezaprobaty Ukrai ńców wobec aktów barbarzy ństwa, ko ńczyły si ę tragicznie nawet dla przedstawicieli inte-ligencji ukrai ńskiej. Tak zgin ął nauczyciel Olejnik ze wsi Dera źne pow. kostopolski, gdy ż nawoływał do zgody z Polakami. Ofiarami bywali nawet popi, ale byli w śród popów i tacy, którzy szli (dobrowolnie czy pod przymusem) na czele watahy upowców do upatrzonej wsi polskiej. We wsi Sztu ń, pow. kowelski, pop Pokrowski po świ ęcił w tamtejszej cerkwi no że, kosy, sierpy i siekiery i rozdał je “wiernym synom prawosławia" dla wymordowania “Lachiw co do łapy"1. Dwa dni pó źniej te no że, siekiery i kosy “rizały" okoliczn ą ludno ść . Dzi ś mo żna, z pozycji polskiej, oskar żać ludno ść ukrai ńsk ą o bierno ść , o milczenie, podobnie jak Żydzi2 oskar żaj ą Polaków o bierno ść wobec dramatu swych współbraci podczas wojny. Zdecydowane opowiedzenie si ę Ukrai ńca czy Ukrainki po stronie mordowanych Polaków -jak wykazałem, zawsze było aktem najwy ższej odwagi i ryzyka. Nikt nie ma prawa wystawia ć narodowi ukrai ńskiemu moralnych cenzurek za nikł ą ilo ść aktywnych sprzeciwów lub pomocy, wobec zezwierz ęcenia 1. Idem, s. 121. 2. Jeszajahu Lejbowiec - prof. filozofii Uniw. Hebrajskiego w Jerozolimie, pytany przez młodzie ż o powody powszechnej akceptacji terroru wobec Palesty ńczyków (tylko 160 młodych łzraelczyków odmówiło służby wojskowej), powiedział: “Nikt nie mo że wymaga ć bohaterstwa od bli źniego, mo żna go tylko wymaga ć od siebie" (“Nasza Polska", 9 Xli 1998). Żydzi jednak wymagali - od wszystkich Polaków podczas rzezi Żydów w Polsce okupowanej przez hitlerowców. 191 swych współziomków spod znaku OUN-UPA. Ich jednak współczesnym obowi ązkiem jest pot ępienie tych wszystkich, którzy ochoczo współuczestniczyli w eksterminacji zarówno Polaków, jak i Żydów, a udział innych, powodowany strachem, przymusem - niech oceni ich własne sumienie - ten niedo ścigniony, najdoskonalszy, najnowocze śniejszy ekran odbijaj ący wiernie w nich samych, popełnione nieprawo ści. Wspominam o sumieniu - tej ezoterycznej konstrukcji, niewidzialnym fantomie pogardzanym programowo przez naszych “ światowych" mentorów, a w istocie endemicznych wrogów Dekalogu - wła śnie w obronie sumie ń milionów Ukrai ńców, z autopsji znaj ących tamten koszmar. Na staro ść wyostrza si ę widzenie własnych czynów i postaw. Pogł ębia si ę refleksja nad własn ą zmierzchaj ącą doczesno ści ą. Utrwala si ę nieusuwalny kompleks winy. Daj ą tego dowody tysi ące Ukrai ńców, których po latach, zwłaszcza po demonta żu ZSRR, odwiedzaj ą ich dawni s ąsiedzi Polacy, a zwłaszcza ich ocalałe z rzezi dzieci. Płacz ą. Przepraszaj ą... I tylko to jest t ą podstaw ą do dialogu i przebaczenia, to ostateczne katharsis z brudów tamtego ludobójstwa. Niech mi b ędzie wolno dorzuci ć do tego wątku własn ą gloss ę. Jestem autorem trzech ksi ąż ek o tematyce ukrai ńskiej: Los (dzieje partyzanta 27 Woły ńskiej Dywizji AK), a tak że autorem literackim gło śnych wspomnie ń Henryka Cybul-skiego - dowódcy samoobrony polskiej w Przebra żu1 oraz wydanej w 1993 roku (Wyd. Retro, Lublin) ksi ąż ki: Za samostijn ą Ukrain ę. W tej ostatniej starałem si ę obiektywnie opisa ć konwulsje upowców spychanych przez Armi ę Czerwon ą na tereny lewobrze żnej (“Zacurzonnej") Polski, zwłaszcza na tle dramatu ukrai ńskiej ludno ści cywilnej, zmuszanej do wspomagania upowców tropionych przez NKWD i “polski" Urz ąd Bezpiecze ństwa, we wsparciu regularnych oddziałów wojskowych. Ten mój wysiłek dokumentalisty, obydwie strony - Polacy, którzy prze żyli koszmar Wołynia - a tak że byli upowcy - przyj ęli zupełnie opacznie. Jedni - za apoteoz ę i rozgrzeszanie rezunów. Drudzy - za odej ście od poprzednich ksi ąż ek — Losu i Czerwonych nocy. W 1994 roku zostałem zaproszony do Łucka na “sesj ę naukow ą" po świ ęcon ą historii UPA, walk z Niemcami i z powojennym okupantem Ukrainy. Propozycja była n ęcąca - interesowały mnie tamtejsze zasoby archiwalne dotycz ące walk ukrai ńskiego ruchu oporu z sowieckimi “wyzwolicielami". Liczyłem na jakie ś gesty pojednania, deklaracj ę “pomyłki", a przede wszystkim na współprac ę w penetracji archiwów polskich i ukrai ńskich. Pojechałem. W wielkiej sali teatru w Łucku zastałem fet ę na skal ę imponuj ącą. Pełna gala, sztandary, mundury UPA, odznaczenia, a w cz ęś ci artystycznej, rzewne piosenki o wolno ści i żurawiach ci ągn ących nad ukrai ńskimi chatami... 1. Czerwone noce, Wyd. MON 1965 r., pi ęć wyda ń o ł ącznym nakładzie 100 tysi ęcy egzemplarzy. 192 Nie miało to nic wspólnego z “sesj ą naukow ą". Żadnych merytorycznych referatów, żadnej próby odniesienia si ę do polskiej hekatomby. I prowokacja: otwieraj ący sesj ę szef kombatantów powitał mnie jako polskiego autora pisz ącego prawd ę o bohaterstwie i m ęcze ństwie herosów z UPA, a na koniec dodał, że zwi ązek ukrai ński kombatantów przeznaczy stosown ą kwot ę pieni ędzy na wsparcie moich prac autorskich i edytorskich! Jaki ś czas po powrocie z owej “sesji naukowej", z kilku stron dochodzi ć do mnie zacz ęły wie ści o tym, że upowcy maj ą we mnie herolda swych walk, czego dowodem publicznie zadeklarowane tam wsparcie finansowe. Byli żołnierze woły ńskiej 27 Dywizji AK, których walki opisywałem w Losie i Czerwonych nocach, przecierali oczy ze zdumienia i oburzenia! Tak oto zako ńczyła si ę moja prywatna, autorska próba “dialogu" z kombatantami OUN-UPA. Poniosłem konsekwencje za naiwno ść , za oczekiwanie na otrze źwiaj ący wpływ czasu, dziel ącego ich od tamtych wyczynów. Ale dialog jest potrzebny, konieczny. Nawet z fanatycznymi obro ńcami zbrodniczej opcji walki o “samostijn ą". Kilka lat po owej konferencji, młodzi ukrai ńscy fanatycy żeruj ący na radykalizmie UPA, publicznie si ę “dowarto ściowali", ostentacyjnie depcz ąc polsk ą flag ę narodow ą we Lwowie, a wkrótce potem kilkakrotnie demoluj ąc nagrobki “Orl ąt" we Lwowie... Powinien to by ć - zapewne tylko milcz ący, zdalny dialog, bez zb ędnych słów - z narodem ukrai ńskim. Ponad szowinizmem. Ponad awanturnikami. Ponad mordercami oraz ich spadkobiercami... W tym miejscu naszego spaceru po piekle XX wieku, trzeba si ę pokusi ć o szacunkowy - dokładniejszy nie jest mo żliwy - bilans demograficzny ludobójstwa w wykonaniu hitleryzmu, bolsze-komunizmu oraz ukrainizmu, popełnionego na narodzie polskim w drugiej wojnie światowej i w pierwszych latach po “wyzwoleniu" sowieckim. Według Małego Rocznika Statystycznego, w ko ńcu 1931 roku ludno ść Polski wynosiła 32,1 min osób1. Mały Rocznik Statystyczny z 1938 roku, a zatem z danych do ko ńca 1937 roku, podaje liczb ę 34,5 min ludno ści. Mo żna wi ęc przyj ąć (nie udało mi si ę uzyska ć egzemplarza z 1939 r.), że do wrze śnia 1939 r. Polska liczyła ju ż około 36 min osób. W pierwszym spisie, dokonanym po pierwszej wojnie światowej - w 1921 r., ludno ść Polski zamykała si ę liczb ą 27,2 min osób. Tak wi ęc, w zaokr ągleniu, w ci ągu dziesi ęciu powojennych lat 1921-1931, przybyło nas ponad trzy miliony osób, ale dynamika przyrostu naturalnego stale szła w gór ę, w miar ę oddalania si ę od niszczycielskich konsekwencji pierwszej wojny światowej. O tym, że Polaków przybywało przeci ętnie ponad pół miliona osób rocznie, świadczy porównanie liczby mieszka ńców z dwóch kolejnych lat: 1930-1932. Ludno ść wzrosła wtedy z 30,7 min. w 1930 roku, do 32,1 w 1932 r. Wykazuj ą to 1. Podaj ę w zaokr ągleniu do jednego miejsca po przecinku - dla przejrzysto ści liczb zasadniczych. 193 Roczniki Statystyczne z wymienionych lat1. Tymczasem, w pierwszym powojennym “Małym Roczniku Statystycznym" z 1946 roku, a wi ęc obejmuj ącym dane z ko ńca 1945 roku, ludno ść Polski wynosiła zaledwie 23,9 min osób. Zatem, w wyniku wojny ubyło Polsce około 12 milionów obywateli, czyli prawie co trzeci obywatel. Tak wi ęc od 1939 r. ludno ść Polski powi ększyła si ę zaledwie o około cztery miliony i osi ągn ęła 40 milionów i nic tak nie ilustruje ludobójczej krucjaty przeciwko Polsce i polsko ści, jak to zamro żenie na 60 lat prawie tej samej co przed wojn ą liczby ludno ści. Co gorsze, od 1983 roku spada w Polsce liczba urodze ń. W 1983 roku urodziły si ę 724 tysi ące dzieci, a w 1997 tylko 417 - dokładnie tyle, ile rodziło si ę w latach drugiej wojny światowej! Współczynnik dzietno ści mał żeństw wyniósł 1,5. Przypomnijmy - w 1904 roku wynosił znacznie powy żej 5 dzieci na mał żeństwo. Przyrost naturalny spadł od 1983 r. z 371 tysi ęcy do 31,5 tysi ąca, a dzieje si ę to w okresie, kiedy w zwi ązki mał żeńskie wst ępuje pokolenie wy żu demograficznego: gdy przyjdzie czas pokolenia ni żu - Polska stanie w obliczu katastrofy demograficznej2. Wszyscy pomordowani w drugiej wojnie światowej Polacy i Żydzi, byli obywatelami przedwojennego Pa ństwa Polskiego. W świetle prawa mi ędzynarodowego, trzy miliony polskich obywateli pochodzenia żydowskiego, zamordowanych w hitlerowskich rzeziach, stanowi ą zbrodni ę na trzech milionach obywateli Polski. Wszelkie roszczenia materialne, moralne, wszelkie rewindykacje wojenne, powinny by ć spraw ą polsko-niemieck ą. Tymczasem, bezprawnie, z naruszeniem elementarnych zasad obrony praw obywatela danego pa ństwa bez wzgl ędu na jego narodowe pochodzenie - odszkodowania za śmier ć trzech milionów Żydów, roszczenia do ich utraconych maj ątków, całkowicie przekazano w r ęce pa ństwa Izrael, przed wojn ą i w pierwszych latach powojennych nieistniej ącego, i z tego powodu nie mog ącego by ć podmiotem prawa mi ędzynarodowego w kontek ście odszkodowa ń wojennych! Była to bezpo średnia kontynuacja swoistego terroru w obr ębie prawa mi ędzynarodowego, narzuconego przez zwycięskich aliantów, sterowanych całkowicie przez zwyci ęsk ą diaspor ę żydowsk ą w szatach holokaustu! Jego kontynuacj ą s ą ostatnie (jesie ń 1998 r.) żą dania Izraela o wypłacenie przez Polsk ę trzech mi- f W 1929 r. nasz przyrost naturalny - 15,6 proc. - był największy w Europie. Wprawdzie Sowieci podali swój przyrost jako 23,6, ale jest to liczba wysoce podejrzana cho ćby na tle rozpoczynaj ącego si ę wówczas głodowego ludobójstwa oraz “czystek". Zwolenników dzisiejszego modelu rodziny 2+1 warto poinformowa ć, że w Królestwie Polskim, w 1904 r. przeci ętna polska rodzina miała po ponad 5 dzieci, a w guberniach: kieleckiej, radomskiej i suwalskiej, po 5,7 dziecka (Opis ziem zamieszkałych przez Polaków. Warszawa 1904). A wszystkim, którym si ę to wyda wybujałym “dziecioróbstwem", warto przypomnie ć, że wielcy bankierzy żydowscy z tego okresu mieli: Seliman - 8 synów, Guggenheim - 7, Lazard i War-burg - po czterech, Rothschild - pi ęciu (nie licz ąc ich córek!). “Nasz Dziennik" 29 V 1998. 194 liardów dolarów za nieruchomo ści Żydów - obywateli pa ństwa polskiego - wymordowanych przez hitlerowców! W tej ociekaj ącej krwi ą ofiar buchalterii, warto tak że zada ć dodatkowe pytanie o kosztowno ści wydarte żydowskim ofiarom holokaustu w Polsce. Wiadomo, że były one skrz ętnie przesyłane do Niemiec, z zagospodarowywał je hitlerowski minister gospodarki Walther Funk. Do wiadomo ści publicznej docieraj ą tylko odpryski tego krwawego biznesu. Oto w szwedzkim pi śmie “Dagensmycheter" z 21 X 1997r. (dodatek specjalny!), kilku autorów demaskuje pewn ą szkaradn ą transakcj ę Szwecji z hitlerowcami. Niemcy przekazali Szwecji 14 ton złota ofiar obozów koncentracyjnych, poło żonych głównie na terenie Polski. W zamian za to złoto, Szwedzi dostarczali hitlerowcom w ęgiel z kopalni Koniny! O krwawym byznesie na złocie ofiar holokaustu dowiedzieli si ę czytelnicy tygodnika “My śl Polska" z 16-23 sierpnia 1998r. Opublikowałem tam swój wywiad ze słynnym tropicielem nazistów, pracownikiem powojennego wywiadu i kontrwywiadu francuskiego, a potem autorem szeregu ksi ąż ek demaskuj ących kolaboracj ę wielkich korporacji przemysłu oraz banków zachodnich, zwłaszcza ameryka ńskich, z hitlerowcami i bolszewikami w mi ędzywojniu 1920-1939. Jest nim Pierre de Villemarest. W wywiadzie udzielonym mi w lipcu 1998 roku w paryskiej siedzibie Stowarzyszenia Kombatantów Polskich, mój rozmówca ujawnił to, co było przez pół wieku skrz ętnie ukrywane przez światowe mass-media. Oto stosowne fragmenty tego wywiadu: Na moje pytanie o transfer funduszy i złota III Rzeszy via Portugalia, o czym głucho było dot ąd w oficjalnych enuncjacjach, Pierre du Yillemarest wyja śnia: Martin Bormann1 prze żył2 i wyja śniam od razu, co zreszt ą nie jest ju ż żadn ą tajemnic ą, i ż zmarł on w Paragwaju, na raka, w styczniu 1959r. Prze żył wi ęc Hitlera o 14 lat. Przez cały ten czas był zaciekłe poszukiwany przez wywiady pa ństw alianckich jako zbrodniarz wojenny. Ja równie ż go poszukiwałem w ra- mach moich obowi ązków słu żbowych, byłem bowiem, jako oficer wywiadu i kontrwywiadu francuskiego, desygnowany do poszukiwania zbrodniarzy nazistowskich. Obowi ązki te pełniłem do 1950 roku, a nast ępnie kontynuowałem te zadania jako ekspert wywiadu i kontrwywiadu francuskiego. Otó ż, w ci ągu długich łat moich poszukiwa ń nazistów, nie otrzymałem żadnego meldunku, który byłby tropem wiod ącym do żywego lub martwego Bormanna! - Czy to oznacza pora żkę oficera wywiadu i kontrwywiadu? — Ogólnie tak, ale głównie to, że wywiad francuski był poza gr ą o finanse III Rzeszy. Mój negatywny wynik stanie si ę zrozumiały dopiero po wyja śnieniu roli Bormanna w transferze finansów rozpadającej si ę III Rzeszy. Wywiad ameryka ński ju ż w 1947 roku wiedział, że Bór mann żyje. Wiedział, w jakim kraju si ę schronił. Znal dokładnie miejsce jego pobytu. Co wi ęcej, a co nie wymaga 1. Szara eminencja, osobisty sekretarz i “plaster" Hitlera. 2. Prasa przez całe dziesi ęciolecia spekulowała, czy Bormann prze żył, czy zgin ął ju ż w walkach o Berlin! 195 moralizuj ącego komentarza - Amerykanie przez okres 3-4 lat, aż do 1950 roku pertraktowali z Bormannem o zwrot wywiezionych finansów III Rzeszy! Proponowali mu nast ępuj ący geszeft: w zamian za ujawnienie miejsc, kont, banków i nazw firm, w których zdeponował fundusze III Rzeszy, Amerykanie gwarantowali mu zaniechanie jego “poszukiwa ń" lub ich “nieskuteczno ść ". - Je żeli wi ęc prze żył a ż do swojej naturalnej śmierci, to znaczy, że Bormann chyba poszedł na ten układ? - Co ś z pewno ści ą musiał ujawni ć, ale ogromna wi ększo ść funduszu nazistowskiego pa ństwa pozostała w ukryciu, to znaczy w finansowym krwiobiegu oficjalnie istniej ących firm, korporacji, banków. Ju ż w ksi ąż ce: “ W cieniu Wall Street. Źródła finansowania komunizmu i nazizmu", wykazałem na dziesi ątkach przykładów, że nazizm był obficie finansowany przez lobby finansowo-prze-myslowe Ameryki, Europy, ZSRR i samych Niemiec. Ten syndrom mi ędzynarodowego pieni ądza i mi ędzynarodowych interesów stworzył militarn ą pot ęgę hitleryzmu, owe kr ęgi były wi ęc żywotnie zainteresowane zabezpieczeniem swoich pieniędzy, a tak że ukryciem kolaboracji z hitleryzmem. Bormann ju ż od J933 roku, a wi ęc od doj ścia Hitlera do władzy, był powi ązany osobistymi przyja źniami m. in. z liderami pot ęż nej firmy IG Farben. Dziesi ęć lat pó źniej, od polowy 1943 roku, kiedy kl ęska Niemiec stała si ę tylko kwesti ą czasu, Bormann pozostaj ący w nieprzerwanych kontraktach z bossami takich koncernów jak IG Farben, we współpracy z Heinrichem Mullerem, szefem Gestapo, rozpocz ął dyskretne wycofywanie funduszy III Rzeszy do banków i kont firm pa ństw alianckich oraz pa ństw neutralnych aby po wojnie fundusze te mialy mo żliwo ść oficjalnego powrotu do Niemiec. Ten scenariusz wiernie powtórzyli mafio-zi ZSRR pół wieku pó źniej. Hitlerowcy na czele z Bormannem i Heinrichem Mullerem, w ci ągu dwóch lat przelali na konta zagranicznych firm i banków około 70 % skarbu III Rzeszy. Mapa tych transferów obejmuje 24 kraje, głównie południowo-ameryka ńskie. Ogromna cz ęść tych zasobów powróciła do NRF, staj ąc si ę sprawc ą tak zwanego cudu gospodarczego, czyni ąc z pobitych Niemiec pot ęgę gospodarcz ą. - A co si ę stało ze złotem III Rzeszy? - Zostało przewiezione do Portugalii i tam si ę znajduje lub powinno znajdowa ć, bowiem Portugalia mogła by ć tylko etapem w dalszym przerzucie złota do krajów egzotycznych. - Dlaczego wi ęc światowe mass-media od roku prowadz ą zaciekł ą krucjat ę tylko przeciwko Szwajcarii? Dlaczego rozpocz ęły ten atak tak pó źno? - O tym wszystkim wiedz ą od dawna. Ta nagła kampania ma zdyskredytowa ć system bankowy Szwajcarii - wzór dyskrecji, stabilno ści, neutralno ści politycznej. (...) W mojej ksi ąż ce1 wymieniam m. in. dwie bogate rodziny żydowskie, które skorzystały z układu zaproponowanego Bormannowi przez wywiad ameryka ński(...). 1. Jeszcze nie opublikowanej - H.P. 196 Tyle Pierre de Yillemarest. Cytowany ju ż R. Atkinson ujawnia w swojej ksi ąż ce, że w sierpniu 1944 roku, a wi ęc w czasie, kiedy wojska sowieckie dotarły ju ż do Wisły, przedstawiciele siedmiu niemieckich koncernów, m. in. Kruppa, Messerschmitta i Volkswagena, spotkali si ę tajnie w Strasburgu, aby skoncentrowa ć bogactwa, władz ę i zdolno ści przemysłowe za granic ą, a żeby silne niemieckie imperium mogło powsta ć po przegranej1... Brytyjski mord na generale Władysławie Sikorskim Nic tak nie ilustruje polskiej samotno ści pomi ędzy światowymi łotrami XX wieku, jak tragiczne losy najwybitniejszych dowódców polskich sił zbrojnych - konspiracyjnych (krajowych) i emigracyjnych. Wszyscy zostali bestialsko wymordowani, w pełnej jednomy ślno ści hitleryzmu, żydo-bolszewizmu sowieckiego i brytyjskiego faryzeizmu. Te zbrodnie wci ąż krzycz ą. Te zbrodnie nadal czekaj ą na swoj ą ju ż tylko moraln ą Norymberg ę. Dowódc ę Armii Krajowej generała Grota-Roweckiego zamordowali hitlerowcy, generała Smorawi ńskiego zamordowali bolszewicy w Katyniu2. Naczelnego wodza Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie - generała Władysława Sikorskiego - skrytobójczo zamordowali Brytyjczycy z osobistej por ęki Churchilla. Generała Leopolda Okulickiego - ostatniego dowódc ę Armii Krajowej zamordowali sowieci po podst ępnym aresztowaniu i łajdackim procesie, przy całkowitym milczeniu ich zachodnich wspólników. Generała Emila Fieldorfa, legendarnego szefa Kedywu AK ps. “Nil", zamordowała, po równie łajdackim procesie, zainstalowana w Polsce sowiecka ży-dokomuna. Zbrodnie popełnione przez oficjalnych wrogów Polski - hitleryzm i bolsze-wizm na generałach: M. Smorawi ńskim, Grocie-Roweckim, Leopoldzie Okulic-kim,Emilu Fieldorfie nie s ą tak szokuj ące jak skrytobójczy mord na generale Władysławie Sikorskim, dowódcy Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, sprzy- mierze ńcu aliantów. Mord na generale Okulickim jest w jakim ś sensie banalny, rutynowy, wpisa-nu w bolszewickie barbarzy ństwo tak naturalnie, jak nieprzerwane pasmo sowieckiego ludobójstwa otaczaj ące to lucyferyczne imperium Zła. Mord na generale Fieldorfie, popełniony w majestacie “s ądu" składaj ącego si ę wył ącznie z Żydów, jest tak że zbrodni ą rutynow ą, banaln ą na tle rzezi dziesi ątków tysi ęcy polskich patriotów ocalałych po hitlerowskich i sowieckich rze- 1. Op. cit, s. 85 wydania polskiego. 2. Generała Smorawi ńskiego wymieniamy tylko jako symbol sowieckich zbrodni na oficerach polskich: z 12 polskich generałów słu żby czynnej wzi ętych do niewoli sowieckiej zamordowano siedmiu, a spo śród 29 generałów w stanie spoczynku, prze żyło tylko czterech. Zob.: Z. Siemaszko: W sowieckim osaczeniu. 197 ziach. Z tej banalno ści wyró żniaj ą si ę jedynie wyrazi ście stopnie wojskowe tych ofiar - generałów i wybitnych dowódców. Grota wydali Niemcom agenci sowieccy - Ritter1, Kalkstein-Stoli ński vel Swierkiewicz z żon ą Blank ą Kaczorowsk ą-Kalkstein. Generał Rowecki był przetrzymywani! w obozie hitlerowskim w do ść zno śnych warunkach. Potem ci ęż ko zapadł na chorob ę przewodu pokarmowego i nawet nie jest całkiem pewne, czy nie zmarł śmierci ą naturaln ą. Przyjmuje si ę jednak wersj ę, według której Grot został stracony na rozkaz H. Himmlera po wybuchu Powstania Warszawskiego. Podobno Niemcy byli przekonani, że rozkaz do powstania wydał z niewoli Grot- -Rowecki2. Generała Sikorskiego zamordowali sprzymierze ńcy, Brytyjczycy, w rezultacie precyzyjnie zorganizowanego zamachu upozorowanego na katastrof ę samolotow ą. Nad t ą zbrodni ą nale ży zatrzyma ć si ę dokładniej, bowiem Anglicy utajnili protokoły swojej komisji dochodzeniowej na całe 200 lat. Generał Sikorski wybrał si ę w podró ż na Bliski Wschód. Celem było dokonanie inspekcji II Korpusu dowodzonego przez generała Andersa. W drodze powrotnej jego samolot “rozbił si ę" tu ż po starcie3 z lotniska w Gibraltarze. Przez pół wieku świat nie miał w ątpliwo ści, że był to zamach. W śród pods ądnych ch ętnie sytuowano sowietów, ale nie brakowało takich, którzy wskazywali na generała Andersa jako potencjalnego rywala do stanowiska Wodza Naczelnego. Była to wypróbowana metoda konfliktowania środowiska polskiej emigracji przez jej wrogów z obydwu stron politycznej, wojennej barykady. W swojej ksi ąż ce, wydanej w 1996 roku: Retinger - mason i agent syjonizmu, zamie ściłem obszerny rozdział, w którym zebrałem wszystkie istotne w ątki i poszlaki dotycz ące tego mordu, niejasnej roli Józefa Hieronima Retingera - Żyda syjonisty, powojennego współtwórcy Klubu Bilderberg i prekursora Unii Europejskiej. Retinger był “doradc ą" generała Sikorskiego na nigdy nie wyja śnionych prawach i koneksjach. Był jego “plastrem"4. Podró żował z nim wsz ędzie. Nie poleciał z Generałem tylko w jego ostatnią podró ż - na Bliski Wschód. Retinger był jednocze śnie “ł ącznikiem" pomi ędzy Sikorskim i Churchillem... Nie ma potrzeby cytowa ć około 40 stronic wspomnianej ksi ąż ki dotycz ących okoliczno ści śmierci generała Sikorskiego. Nieznana mi wówczas relacja p. Ewy Chapman, która była protokólantk ą na posiedzeniu polsko- brytyjskiej komisji dochodzeniowej w sprawie śmierci generała Sikorskiego, całkowicie po- Ritter-“Jastrz ębski", sowiecki agent żonaty z Żydówką, któremu udało si ę oszuka ć hitlerowców i zosta ć SS-manem, stał si ę pierwowzorem filmowego “kapitana Kłosa". Niemal jednocze śnie hitlerowcy aresztowali twórc ę i Komendanta Głównego Narodowych Sił Zbrojnych — płk Ignacego Dziewicza. Po kilku latach niewoli, prze żył obóz i ocalił życie. W niewoli sowieckiej byłby bez szans. “Rozbił si ę" — to wersja oficjalna, brytyjska. Samolot wodował i dopiero po kilkunastu minutach opadł na dno i dopiero w trakcie zagł ębiania si ę w wod ę, mógł si ę przewróci ć “na plecy". Współczesne okre ślenie zawodnika wyznaczonego do stałego pilnowania szczególnie niebezpiecznego gracza dru żyny przeciwnej. 198 twierdza moje poszlaki i ustalenia o brytyjskiej zbrodni popełnionej na generale Sikorskim. Tajemnica śmierci Władysława Sikorskiego1 Ewa Chapman z Gozdawa-Osuchowskich Fakt, że zdecydowałam si ę na wł ączenie do tocz ącej si ę polemiki na temat tragicznej śmierci dnia 4 lipca 1943 r. w Gibraltarze Generała Broni Władysława Sikorskiego, Premiera Rz ądu RP na Obczy źnie i Naczelnego Wodza, stworzonej przez Niego armii polskiej - upowa żnia mnie do tego okoliczno ść , że jestem jedynym żyj ącym świadkiem tych wszystkich wydarze ń, które miały miejsce w okresie wykonywanej przeze mnie funkcji w Prezydium Rady Ministrów w Londynie. Pełniłam tam obowi ązki sekretarza parlamentarnego Dyrektora Biura Prezydialnego hr. Adama Ro-mera. Działo si ę to po moim przyje ździe do Anglii z okupowanej Francji. Funkcj ę tę sprawowałam do momentu uznania przez Rz ądy trzech Sprzymierzonych Mocarstw - Tymczasowego Komitetu Lubelskiego. Z tego tytułu mam własne zdanie na temat polemiki mi ędzy dwoma uznawanymi autorytetami - panem Janem Nowakiem-Jeziora ńskim (w mojej pami ęci - wspaniały “Kurier z Warszawy") - (“Polityka" nr 94/11/97), a wybitnym czeskim profesorem Jaroslavem Yalent ą - (“Polityka" nr 3/01/98). Niestety, obaj autorzy opieraj ą si ę na fałszywych przesłankach: utajnienie akt o nast ępne 50 lat. Mianowicie chodzi tu o termin utajnienia dokumentów w sprawie tzw. katastrofy gibraltarskiej. Otó ż, prawd ą jest, że cz ęść dokumentów, znajduj ących si ę od wielu lat w Public Records Office w Kew (Publiczne Archiwum Pa ństwowe), zostało udost ępnionych zainteresowanym stronom (według informacji z oficjalnych źródeł: posiedzenia Sejmu R.P. w styczniu 1998 r., podczas którego w trybie zapyta ń poselskich z ust pana posła AWS Jurgiela - prezydenta miasta Białegostoku, skierowanych do Pana Ministra Spraw Za- granicznych oraz udzielonej mu odpowiedzi). Natomiast stwierdzam, że dokumenty znajduj ące si ę w trzech drewnianych skrzyniach i nie składowane, jak powszechnie si ę twierdzi w wy żej wspomnianym Public Records Office w Kew, lecz w innym, wiadomym mi miejscu, s ą zastrze żone (Top Secret - ści śle tajne) z wyra źną adnotacj ą: Not to be open before two hundred years (nie do otwarcia przed upływem dwustu lat). Zainteresowanych czytelników tymi moimi stwierdzeniami odsyłam do Centralnej Komisji Badania Zbrodni Wojennych na Narodzie Polskim w Prokuraturze Wojewódzkiej w Warszawie przy ulicy Krakowskie Przed- mie ście 12, gdzie obecnie znajduj ą si ę moje zeznania. 1. Relacja opublikowana w tygodnikach: “My śl Polska", 6.IX.1998 r. oraz “Nasz Dziennik" 5-6.IX. 1998 r. Pogrubienia w tek ście artykutu - H.P. 199 W odpowiedzi na artykuł profesora Yalenty, który oczywi ście broni swego rodaka, pilota Prchali, zarzucaj ąc stronie polskiej emocjonalno ść i brak racjonalizmu, twierdz ę, że kapitan Lotnictwa Angielskiego - RAF- -u, pierwszy pilot Liberatora AL 523, przez cały czas trwania dochodze ń, mijał si ę z prawd ą. W swym raporcie na temat stanu samolotu w moencie jego zatopienia, prof. zw. dr hab. in ż. - z Politechniki Warszawskiej Wydziału Mechanicznego, Energetycznego i Lotnictwa stwierdził, że z przeprowadzonej analizy wynika, że1: Samolot był sprawny przez caly okres lotu, sterowany świadomie przez pilota do momentu wodowania (o opinię do pana prof. Maryniaka zwrócił si ę redaktor - historyk Dariusz Baliszewski, czołowy badacz tragedii gibraltarskiej. Raport został opracowany wraz z dr Tomaszem Giet-zendorf-Grabowskim i opublikowany w Zeszytach Naukowych Politechniki Śląskiej - seria Mechanik z. 113 nr 1198/133). O raporcie tym pisze pan Nowak-Jeziora ński w swoim artykule. Rozkaz Churchilla? Natomiast nigdzie nie pisano, że równie ż w swoim programie Telewizyjnym “Rewizja Nadzwyczajna", redaktor Baliszewski ci ągle i wytrwale doszukuj ąc si ę prawdy, zaprosił emerytowanego pułkownika wywiadu brytyjskiego Carra, który powiedział: Bylem w 1943 r. tylko podporucznikiem wywiadu w Gibraltarze i jedynie wypełniałem rozkazy moich przeło żonych. Stwierdzam stanowczo, że mordu na Generale Sikorskim dokonał Churchill. Na to świadectwo prawdy o zabójstwie generała Sikorskiego nie zareagowała ani prasa, ani Rz ąd RP. Natomiast to stwierdzenie nie wymaga komentarza, a tylko potwierdza bezapelacyjnie kr ętactwo obci ąż aj ące pilota i jego świadomy udział w sabota żu angielskim. Dotyczy to tego pilota, do którego po jego powrocie do Londynu i le żą cego w szpitalu “Hammersmith" udali si ę - dr Wacław Komarnicki, ówczesny Minister Sprawiedliwo ści z przedwojennym Prokuratorem S ądu Najwy ższego w Warszawie, dr Tadeuszem Cyprianem — nie uzyskali u wezgłowia lekko kontuzjowanego Prchali, żadnych odpowiedzi na ich pytania, gdy ż symulował on amnezj ę. Natomiast, gdy ju ż dobrze si ę czuł po jakim ś czasie i mieszkał pod Londynem, dok ąd powtórnie udali si ę ci sami panowie, jak te ż korespondent wojenny Strumpf-Wojtkiewicz - nie zostali dopuszczeni do wn ętrza domu przez wart ę Scotland Yardu, wystawion ą w celu pilnowania jego osoby przed kontaktami z kimkolwiek (Sic!). Z angielskiej komisji dochodzeniowej - Procesing of Court of In ąui-ry or Investigation (certified true copy w moim posiadaniu) z dnia 7 lipca 1943 r., przewodnicz ącym której był Air Marshal Sir J.C. Slessor, K.C.B., D.S.O., M.C. (Military Cross - najwy ższe angielskie wojskowe odznaczenie) wynika, i ż oprócz pilota Prchali wszyscy inni zgin ęli, a wi ęc: generał Sikorski, generał Klimecki - szef sztabu, pułkownik Marecki, jedyna 1. Opini ę specjalistów z Politechniki Warszawskiej podaj ę również w swojej ksi ąż ce: Retinger - mason... s. 149. Sygnował j ą prof. Jerzy Maryniak stwierdzaj ąc na podstawie komputerowej symulacji lotu, że samolot wodował, a nie run ął do wody. 200 córka generała Zofia Le śniowska, której ciała nie odnaleziono i inni, a w śród nich członek angielskiego parlamentu, oddany przyjaciel Polski, V. Cazalet M.P. (Member of Parliment - Poseł do Izby Gmin) oraz czte- rech Brytyjczyków, członków załogi - z wyj ątkiem II pilota T.S. Herrin-ga - zaginionego (missing), a tak że por. Marynarki Wojennej Ponikiewski - adiutant generała Sikorskiego. Z pi ęciu oficerów lotnictwa dopuszczono do udziału w Komisji tylko jednego Polaka majora S. Dudzi ńskiego (Wing. Commander) i to na usilne starania ze strony polskiej - oficera lotnictwa z Inspektoratu Lotnictwa Polskiego. Oficer ten był ekspertem technicznym, ale został dopuszczony tylko jako obserwator - bez prawa głosu. I teraz odpowiadam na ostatni akapit pana Nowaka-Jeziora ńskiego, który w swym wy żej wspomnianym artykule, w ostatnim akapicie, wzywa o wyłonienie teraz bilateralnej komisji badawczej polsko-angielskiej zło żonej z historyków. Komisja Otó ż, jak si ę sprawa ta w istocie przedstawia, poinformowałam jednego z czołowych historyków, który powiedział mi w rozmowie wst ępnej wła śnie na temat komisji polsko-angielskiej, że to s ą dla niego rewelacje. Informacje te przekazałam równie ż: Centralnej Komisji Badania Zbrodni Wojennych na Narodzie Polskim, Dyrekcji Centralnego Archiwum Pa ństwowego oraz przy nakr ęcaniu mego opowiadania pt. O istnieniu polsko-- angielskiej komisji dochodzeniowej. Zaznaczyłam to w moim zeznaniu w Krakowskim Oddziale Centralnej Komisji Badania Zbrodni Wojennych na Narodzie Polskim w dniu 28 grudnia 1997 r. Pojechałam do Krakowa, poniewa ż tu w Warszawie w Centralnej Komisji, jeszcze za czasów pana Jerzego Jaskierni i jego nast ępcy pana Leszka Kubickiego, ministrów Sprawiedliwo ści z SLD i PSL, biłam głow ą o mur oboj ętno ści i jego nie przebiłam. Gdy dyrektorem Centralnej Komisji był jeszcze wówczas pan prokurator Walczak, nie doczekałam si ę wezwania, o które wiele razy zabiegałam. Obecnie wiem, że kopia moich zezna ń została przesłana do Centrali tu w Warszawie. Równie ż na konferencji prasowej, zorganizowanej w dniu 17 grudnia 1997 r. W Muzeum generała Sikorskiego w Warszawie przy ul. Tureckiej 3, na któr ą zostałam zaproszona przez kustosza tego muzeum mgr płk Tadeusza Bednarczyka i Zarz ąd Społecznej Fundacji Pami ęci Narodu Polskiego w Warszawie, dla przedstawienia mego londy ńskiego do świadczenia w tej sprawie, powiedziałam publicznie o tej komisji polsko-angielskiej, o której nikt nie wie oprócz sekretarki tej Komisji dla strony polskiej, któr ą byłam ja osobi ście. Powołana została ona na podstawie uchwały w trybie nagłym przez Rz ąd RP na Obczy źnie pod przewodnictwem nowomianowanego premiera Stanisława Mikołaj-czyka. Była to wła śnie polsko-angielska komisja dochodzeniowa, która została zwołana w par ę dni po pogrzebie Generała. Była ona zaplanowana przez obie strony na mniej wi ęcej dwa tygodnie w jednej z sal Prezydium Rady Ministrów. Zło żona była ze strony polskiej ze znanych ju ż Pa ństwu 201 najwy ższej rangi polskich prawników, tych samych panów, którzy usiłowali przesłucha ć pilota Prchal ę. Powtarzam nazwiska: Minister Sprawiedliwo ści — dr Wacław Komarnicki (brat Tytusa, polskiego przedwo- jennego delegata przy Lidze Narodów w Genewie), jak i wzmiankowany prokurator dr Tadeusz Cyprian. W jej skład wchodzili oczywi ście i oficerowie piloci i oficerowie in żynierowie, z których dzi ś przypominam sobie dobrze in żyniera konstruktora bombowca “Ło ś" mjr Jerzego D ąbrowskiego. Jako obserwatorzy byli: płk Wacław Prze ździecki z Prezydium Rady Ministrów (Departament Wojskowy) i s ędzia Aleksander Thullie. Ze strony angielskiej natomiast Przewodnicz ącym był ten sam - ale ju ż awansowany do stopnia Chief-Air Marshala Sir J.C. Slessor (nie bardzo nam życzliwy, gdy ż to on wła śnie wycofał znad walcz ącej Warszawy z walki powietrznej samoloty angielskie “Wellingtony", gdy ż walka ta była zbyt ryzykowna, w której stracili dwa samoloty i skierował je dalej poza stolic ę), znany ju ż z gibraltarskiej komisji angielskiej, która miała miejsce tu ż po katastrofie w dowództwie RAF-u. Jak było zapowiedziane, Komisja ta, zło żona z doskonałych fachowców, miała działa ć mniej wi ęcej dwa tygodnie. Odbywała si ę ona w Prezydium Rady Ministrów w jednej z sal, po dwie sesje dziennie, rano i po południu. Sekretarzowałam stronie polskiej po polsku a moja kole żanka, której matka była Angielk ą i która świetnie ju ż wtedy mówiła po angielsku - sekretarzowała dla potrzeb strony polskiej - po angielsku, to co mówili Anglicy. Tak wi ęc była odtworzona pełna działalno ść Komisji w protokołach posiedze ń. Na okres trwania posiedze ń Komisji wo źni prezydialni nie mieli (na żą danie strony angielskiej) prawa wst ępu na pi ętro, gdzie odbywały si ę posiedzenia. Niespodziewany koniec W drugim dniu działania Komisji (we wtorek) nasza strona miała powa żne osi ągni ęcia, gdy ż odnotowano bardzo wa żne punkty techniczne. Chodziło tu mianowicie o podpilowanie “lotek" samolotu - (“straite"), na podstawie czego nasi panowie mieli optymistyczne my śli, co do łatwiejszych pozytywnych osi ągni ęć i innych informacji wa żnych dla ustalenia przyczyn wodowania Liberatora. Pełni optymizmu, czekaj ąc na obrady dnia nast ępnego, rozeszli śmy si ę do domów we wtorek po południu. Niestety! - przyszłam do biura wcze śniej ni ż zwykle i drzwi sali obrad zastałam zamkni ęte na klucz, z przymocowan ą do nich pinesk ą mał ą karteczk ą, z widniej ącym na niej odr ęcznym pismem: The meetings ofthe investigation commission ar ę adjurned until the further notice (Posiedzenia Komisji Dochodzeniowej s ą zawieszone a ż do odwołania). Odwołanie to obowi ązuje do dnia dzisiejszego i nikt z żyj ących Polaków o tym nie wie! Zdziwienie nas ogarn ęło wszystkich i w ściekło ść . Gdy strona angielska zorientowała si ę, że jeste śmy ju ż na tropie mog ącym doprowadzi ć do pozytywnych dla nas rezultatów, u żyła samoobrony przed dalszym ewen- tualnym celnym strzałem! Tak to zako ńczyła si ę nasza angielsko-polska Komisja Dochodzeniowa. 202 Ale, o dziwo, gdy bezpo średnio po niej, jak zwykle to czyniłam, chciałam telefonowa ć do Polskiej Agencji Telegraficznej (PAT), informuj ąc o tym niezwykłym wydarzeniu, -wpadł mój zwierzchnik Adam Romer i wstrzymał na polecenie Air Ministry podanie tej szokuj ącej wiadomo ści do prasy. To wszystko oczywi ście działo si ę w obawie, że dotrzemy do elementów bardzo obci ąż aj ących stron ę angielsk ą z pilotem Prchal ą na czele! - nigdzie wi ęc ani w prasie polskiej: w “Dzienniku Polskim" i “Dzienniku Żołnierza", ani w innych pismach fachowych (lotniczych jak “Skrzydła"), ani w żadnym innym, nigdy żadnej najmniejszej wzmianki o zawieszeniu działalno ści tej Komisji nie było. To samo odnosiło si ę do prasy brytyjskiej, która jeszcze wtedy bardzo cz ęsto, na przykład w “Daily Telegraph" - powa żnym dzienniku konserwatywnym, lub w popularnym “Evening Standard", drukowała cz ęsto artykuły dotycz ące spraw polskich, żadnych informacji o tej Komisji nie podała. I dlatego zrozumiałe jest milczenie tak że dzisiaj o tym tak wiele mówi ącym fakcie. Przy sposobno ści podaj ę bardzo ciekawe dzieło pami ętnikarskie Lorda Morana, osobistego lekarza Premiera Churchilla, który jako jego osobisty lekarz (specjalno ść psychiatra) nie opuszczał go we wszystkich jego podró żach. Na dwa dni przed “katastrof ą gibraltarsk ą" - pisze Lord Moran - wyl ądowali śmy w drodze do Pólnocnej Afryki w Gibraltarze. Poniewa ż nie bardzo dobrze czulem si ę po locie z Waszyngtonu, Winston nalegał, bym wyjechał si ę kurowa ć do Londynu. Nigdy to mi si ę nie zdarzyło, abym opu ścił Premiera cho ćby na jeden dzie ń podczas wyjazdów zagranicznych. Przydzielił mi mały samolot wojskowy, którym udałem si ę wraz z jedynym innym pasa żerem, rannym żołnierzem brytyjskim na pokładzie. Miałem mas ę czasu do przemy śllwania i przemy śliwalem (ruminate). W konkluzji Lord Moran pisze: it will be a trouble one day - l won-der in what form it will come out!? (b ędzie z tego bardzo nieprzyjemna sprawa, zastanawiam si ę tylko, w jakiej ona formie si ę ujawni). Dzieło to 900-stronicowe jest w zasobach biblioteki MSZ w dziale ksi ąż ek zagranicznych. Naprawd ę polecam zaznajomienie si ę z nim. Ko ńcz ę t ę relacj ę -jako córka najstarszego wiekiem S ędziego Prezesa Okr ęgowego w Brze żanach, aresztowanego w dniu 17 wrze śnia 1939 r. i wywiezionego na Sybir przez NKWD - odznaczonego Krzy żem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - Dr. Zygmunta Gozdawa-Osuchowskiego - sentencj ą Fiat Justitia (niech si ę stanie sprawiedliwo ść ), wierna wezwaniu Jego Świ ątobliwo ści Jana Pawła II do nas wszystkich: Nie lękajcie si ę... Ewa Chapman z Gozdawa-Osuchowskich Pierwszy zamach na życie gen. Sikorskiego, nieudany, podj ęto w grudniu 1941 roku w Kanadzie. Podobnie jak drugi - ten skuteczny - upozorowano go na “awari ę" samolotu. 203 W muzeum Wojska Polskiego we Francji1 znajduje si ę odr ęczny list Józefa Retingera - uczestnika tego lotu w składzie oficjalnej delegacji Polski towarzysz ącej gen. W. Sikorskiego. Oto jego tre ść : 3.12.1942 Blair House 1651 Pensylvania Avenue Drogi Adasiu2, O ile przelot nad Atlantykiem był mo że najlepszym z dotychczasowych, o tyle -jak pewnie ju ż wiesz - mało brakło by śmy wylatuj ąc z (nie-czyt. -) do Waszyngtonu nie zabili si ę. Lecieli śmy z Prestwich do (nieczyt. -) 12 godzin samolotem Chur-chilla (pogr. - H. R), potem śniadanie i odlot do (nieczyt. -), gdzie śmy zjawili si ę na lotnisku przed l w nocy, przywitani przez władze brytyjskie i kanadyjskie i zaraz nam powiedziano, że musimy odlatywa ć za godzin ę, gdy ż Roosevelt oczekuje o 445. Mimo niesłychanego przem ęczenia, generał po rozmowie telefonicznej z Ciechanowskim3, zadecydował odlot natychmiast. Dali nam do dyspozycji Hudson angielski. Wsiadamy, samolot odczepia si ę od ziemi i w minut ę czy dwie na wysoko ści kilkudziesi ęciu metrów oba silniki przestaj ą działa ć. Zwalamy si ę na ziemi ę. Samolot ci ęż ko podskakuje kilkana ście razy. Drzwiczki od kabiny pilota otwieraj ą si ę i pilot krzyczy: “Wychod źcie, bo za chwil ę samolot zacznie si ę pali ć". Wychodzimy z samolotu - generał z wolna zdejmuje czapk ę pilock ą i bierze czapk ę generalsk ą na głow ę, gdy ż jak nam potem obja śnił, w razie gdyby si ę czapka spaliła, musiałby miesi ącami czeka ć na now ą. Samolot wygl ądał do ść tragicznie, całe podwozie połamane, śmigła zgi ęte i połamane. Ci którzy patrzyli si ę z zewn ątrz opowiadali, że wygl ądało to wszystko katastrofalnie - zdawało im si ę - jak samolot zlatywał, że niemo żli-wem było by śmy si ę nie rozbili w drzazgi i żeby eksplozja nie nast ąpiła. Co nas uratowało, przede wszystkim kwestia czasu - gdyby silniki o pół minuty pó źniej (pokre ślenie Retingera - H. P.) stan ęły, wysoko ść w powietrzu byłaby ju ż taka, że nic by samolotu nie uchroniło od strzaskania zupełnego. Potem uratowała nas zr ęczno ść pilota, że w ostatniej chwili 1) skr ęcił na lewo; 2) że wci ągnoł4 koła i na brzuchu lądował. 1. Jego zało życielem i samotnym kustoszem jest p. Edmund Blicharz. Adres: 20, rue Legendre 75017, Paris, tel: 47-63-10-92. 2. Chodzi najpewniej o Adama Romera - tego, który zakazał pani Ewie Chapman publikowania wiadomo ści o przerwaniu posiedze ń komisji. 3. Ambasadorem w USA. 4. Styl, pisownia i ortografia - jak w oryginale (tego absolwenta londy ńskiej Szkoły Ekonomii w stopniu do- ktora!) 204 Gdyby leciał prosto, zwaliłby si ę na rów i drzewa za nim. Gdyby nie wci ągn ął kół, potoczyliby śmy si ę kilkadziesi ąt metrów dalej i wpadli na inne rowy. Opaczno ść 1 tak że czuwała nadtem żeśmy wpadli na grud ę a nie na cementowy (nieczyt. -) gdy ż najmniejsza iskra spowodowałaby wybuch tanków benzyny. Pojechali śmy do hotelu. A ż Marshall Bowhill ze swymi oficerami był poprostu przybity i zaprosił nas. Wczoraj wylecieli śmy znowu bez wypadku do Waszyngtonu ju ż bez wypadku dolecieli śmy na miejsce. Generał w dobrym zdrowiu i humorze. Ściskam Ci ę i wszystkich (-) Podpis nieczytelny W losach kilku polskich generałów i dowódców armii jak w soczewce skupia si ę dramat polskich losów drugiej wojny światowej: zbrodniczy antypolonizm wrogów oficjalnych oraz oficjalnych “sprzymierze ńców". Generała M. Smorawi ńskiego zamordowała sowiecka żydokomuna w Katy-niu. Generała L. Okulickiego - zamordowała ta sama sowiecka żydokomuna po procesie b ędącym obelg ą dla wszystkich konwencji mi ędzynarodowych. Generała E. Ficldorfa - “Nila" - szefa Kedywu AK - zamordował po wojnie komplet żydowskich s ędziów i prokuratorów na czele z Auscailerem, “Wo-li ńsk ą" i M. “Gurowsk ą", Beniaminem Wajblochem, E. Nertzem, Andrejewem, P. Kernow ą. Generała Grot-Roweckiego zamordowali Niemcy - sprzymierze ńcy Bolsze-wii w ich wspólnym czwartym rozbiorze Polski. Generała W. Sikorskiego zamordowali nasi “sprzymierze ńcy" brytyjscy. Z tych pi ęciu generałów, tylko jednego - generała Grota - zamordowali wrogowie oficjalni - Niemcy, na rozkaz H. Himmlera. I nie wykluczone, że gen. Grot by prze żył, gdyby nie podejrzenie Himmlera, i ż to on wydał z wi ęziennej celi rozkaz do powstania warszawskiego2. W tym zbrodniczym wy ścigu i meczu życie i krew polskich dowódców, wygrali nasi “sprzymierze ńcy", w stosunku 4:1. To spiskowa teoria czy spiskowa praktyka polskich dziejów? Pytanie to po raz kolejny stawiani syjonistycznym prze śmiewcom “spiskowej teorii dziejów". 1. Jak wy żej. 2. Ani jeden polski generał - poza Grotem - wzi ęty do niewoli niemieckiej, nie został zamordowany przez hitlerowców. Prze żył tak że gen. Bór-Komorowski, dowódca powstania warszawskiego. 205 Eksport komunizmu do USA W 1917 roku żydomasoneria USA wyeksportowała bołszewizm do Rosji, aby j ą zniszczy ć. W nast ępnych dziesi ęcioleciach dokonał si ę proces odwrotny - re-eksport żydowskiego bolszewizmu do USA pod uniwersaln ą nazw ą komunizmu. Pami ętamy ten fragment listu Roosevelta do jego ł ącznika ze Stalinem - Zabrouskiego, w którym prezydent, wyra żaj ąc zgod ę USA na dopuszczenie tego mi ędzynarodowego kryminalisty do powojennego podziału globu, stawia życzeniowy warunek: Kontynent ameryka ński b ędzie poza zasi ęgiem propagandy sowieckiej (...) Stało si ę zupełnie odwrotnie. USA zostały napromieniowane sowieckim komunizmem niczym Ukraina śmierciono śnym promieniowaniem po wybuchu elektrowni atomowej w Czarnobylu. Ale od komunizmu ju ż nie umiera si ę fizycznie. Dokonuje si ę tylko niedostrzegalny rozpad ludzkich postaw i zachowa ń, uj ętych w najkrótszej konstytucji gatunku ludzkiego, jak ą jest Dekalog. Eksport sowieckiego komunizmu do USA miał podstawy doktrynalne i mocne usytuowanie personalne. W najbardziej radykalnej doktrynie komunizmu, jak ą był trockizm, obowi ązywało permanentne sianie fermentu komunistycznego zawsze i wsz ędzie. W my śl tej doktryny, USA stanowiły najwa żniejszy odcinek natarcia permanentnej rewolucji. Drugi warunek spełniał si ę poprzez ogromne nasycenie diaspory ameryka ńskiego żydostwa emigrantami żydowskimi z Rosji carskiej. Żydzi uciekali z Rosji w rezultacie pogromów inspirowanych przez policj ę carsk ą, a tak że ponaglani przez odwetowe pogromy dokonywane przez “białych" w okresie walk z żydowsk ą rewolucj ą 1917 roku. Encyklopedie żydowskie podaj ą, że w 1917 roku było w Rosji 7 min Żydów. W nast ępnych latach ich liczba zmalała do 5,3 min, z czego około 2 milionów stanowiło najwy ższ ą, wy ższ ą i średni ą kadr ę całego bolszewickiego aparatu władzy, administracji, terroru, s ądownictwa, prasy i pseudokultury. W okresie mi ędzywojennego stalinizmu, komunistyczna ekspansja na USA przybrała na sile. Żydostwo ameryka ńskie - jak wykazali śmy - pompowało w Bolszewi ę i pó źniejszy ZSRR miliardy dolarów w ramach współpracy i pomocy ekonomicznej. W tym samym czasie, na kierunku odwrotnym - z ZSRR do USA, odbywał si ę tajny eksport komunizmu do i tak ju ż skomunizowanych Stanów Zjednoczonych. Patronowała temu “wielka trójka" rz ądz ąca Bolszewi ą: Stalin, Kaganowicz i Molotow, wzajemnie powi ązani przez dwupokoleniowe o żenki. Łazar Kaganowicz - Żyd chazarski, był zwi ązany ze Stalinem podwójnie. Jego siostra - Ró ża Kaganowicz była trzeci ą żon ą Stalina1, a syn Kaganowicza - Michał, to m ąż córki Stalina - Świetlany (z drugiego mał żeństwa Stalina). Ameryka ński magazyn “Life" z 14 lipca 1941 roku, przedstawiał Łazara Kaganowicza jako “zdolnego człowieka w Biurze Politycznym KPZR i najbardziej wykwalifikowanego Żyda. To prawda: znawcy stalinowskiego dworu twierdzą 206 zgodnie, że Ł. Kaganowicz był “mózgiem" stalinowskiego re żimu, nieusuwalnym i nietykalnym przez całe dziesi ęciolecia, podobnie jak Mołotow. “Associated Press" podało 15 czerwca 1951 roku informacj ę o ślubie Swietłany Stalin z Michałem Kaganowiczem - synem Łazara. Był wi ęc Łazar Kaganowicz zarówno szwagrem Stalina, jak i zi ęciem córki Stalina. Z kolei Mołotow1 był m ęż em Żydówki - siostry Samuela Karpa, wła ściciela firmy “Karp Export - Import Company" w USA. Jego żona i on sam wielokrotnie wyje żdżali prywatnie do USA. Ich córka - Świetlana Mołotow, w 1951 roku zar ęczyła si ę z Wasylem Stalinem (1951 r.). Istniał wi ęc nierozerwalny, wielokierunkowy rodzinny triumwirat żydowskiej władzy w Imperium Zła. Ju ż same te koligacje odsuwały w sfer ę tzw. pobo żnych życze ń postulat Roosevelta, aby wył ączy ć powojenne Stany Zjednoczone z komunistycznej inwazji szpiegowskiej i propagandowej. Rzeczywisto ść przeszła najgorsze oczekiwania. Nowy Jork, skupiaj ący dwa miliony Żydów, w wi ększo ści rosyjskich, stał si ę przyczółkiem tej inwazji. Oficjalne źródła w USA, w 1949 roku ustalały liczb ę Żydów w USA na 5.185.000. Kilka lat pó źniej liczba ta wzrosła do 7 milionów. Transplantacja komunizmu z ZSRR do USA, najwi ększych skupisk światowego żydostwa, stała si ę jakby wewn ętrzn ą spraw ą obydwu diaspor. Ameryka ńska Partia Komunistyczna w 1940 roku liczyła 80.000 członków. Była to partia elitarna, zdyscyplinowana, całkowicie podległa żydowskim diasporom obydwu mocarstw. Nic wi ęc dziwnego, że najbardziej spektakularnymi rezultatami tej współpracy wojuj ącego syjonizmu i komunizmu - idei pozornie ze sob ą skonfliktowanych2, było masowo uprawiane szpiegostwo ameryka ńskich komunistów na rzecz ZSRR. Prezydent Roosevelt nie do żył tych czasów, kiedy ameryka ńsk ą opini ą publiczn ą, od 1946 roku raz po raz wstrz ąsały wielkie afery szpiegowskie, dowody zdrady pa ństwa. Wszystkie miały swoje źródło w szeregach członków Ameryka ńskiej Partii Komunistycznej. Wszystkie tak że były aktami szpiegostwa i zdrady na korzy ść Zwi ązku Radzieckiego. Najwi ększe z nich symbolizuj ą takie nazwy i nazwiska, jak: Amerasia, Gerhart Eisler, Judith Coplin, Alger Hiss, “Dziesi ątka z Hollywood", Fuchs i Gold, Julius i Ethel Rosenbergowie, Eugene Dennis i “Jedenastu skazanych"3. Jeszcze wojna trwała, kiedy FBI aresztowała 6 osób, w tym trzech znanych Żydów - za kradzie ż 1700 tajnych dokumentów Departamentu Stanu. Szefem siatki był Filip Jaffe, wydawca “Amerasia"4. Po aresztowaniu, natychmiast został zwolniony za kaucj ą 1500 dolarów. Inny członek siatki - John Roth, nigdy nie został wezwany do s ądu i pozostał na swo- 1. Prawdziwe nazwisko Skriabin, spokrewniony z A. Skriabinem (1872-1915) - kompozytorem i pianist ą. 2. Zob.: Frank Britton: Za plecami komunizmu (Behind Communism), Wyd. poi.: “Nortom", Wrocław 1996. 3. Komunizm to przecie ż nic innego, jak żydo-masoneria w radykalnym działaniu na rzecz światowego syjo- nizmu. 4. St ąd nazwa siatki szpiegowskiej. 207 im stanowisku w Departamencie Stanu, cho ć policja miała nagrania jego rozmów z Jaffe. Cztery razy wzywano go na zeznania i zwalniano. Dopiero po 6 latach uznano go za winnego. Alger Hiss, to protegowany słynnego Felixa Frankfurtera - s ędziego S ądu Najwy ższego, jego słuchacz na uniwersytecie Harvarda... Hiss był doradc ą Roo-sevelta w Jałcie, a w San Francisco pomagał w redagowaniu statutu ONZ1. Był przyjacielem Sekretarza Stanu - Deana Achesona. Bronił go Acheson, bronił Frankfurter i Henry Morgenthau oraz Lehman - najbardziej wpływowi Żydzi w USA tamtych czasów. Wobec niezbitych dowodów, s ąd musiał skaza ć Hissa na wieloletnie wi ęzienie. Frankfurter, Hiss i Acheson, ulokowali na wpływo- wych stanowiskach ponad 200 protegowanych marksistowskich Żydów, m.in. w Departamencie Stanu, Kongresie. Dwadzie ścia lat pó źniej senator J. William Fulbright powiedział w audycji telewizyjnej stacji CBS (15 kwietnia 1973 r.): Senat Stanów Zjednoczonych jest podporz ądkowany Izraelowi. Izrael rz ądzi Senatem. Wi ększo ść senatorów, gdzie ś okolo 80 proc., całkowicie popiera Izrael we wszystkim czego sobie Izrael życzy.2 Judith Coplin, Żydówka szpieguj ąca na rzecz ZSRR, została przyłapana podczas przekazywania tajnych dokumentów Departamentu Sprawiedliwo ści sowieckiemu agentowi - pracownikowi ONZ. Pocz ątkowo skazana na 15 lat, została zwolniona, gdy ż S ąd Najwy ższy dopatrzył si ę formalnych uchybie ń: FBI nie miało pozwolenia na jej aresztowanie. Bardzo to przypomina kruczki sądowe aferzystów w Polsce po Okr ągłym Stole... Gerhart Eisler, Żyd, pełnił funkcj ę tajnego szefa (1935-1947) Ameryka ńskiej Partii Komunistycznej. Podró żował wtedy do ZSRR pod fałszywymi nazwiskami: Berger, Brown, Edwards. Jego praw ą r ęką był jego zast ępca w partii - J. Pe-ters (wła śc.: Goldberg). Cała rodzina Eislerów była oddana sowieckiemu szpiegostwu. Brat Hans pisał teksty do pie śni rewolucyjnych, potem osiadł w Hollywood. Siostra Ruth przez wiele lat była agentem komunistycznym. W maju 1950 r. Eisler został zwolniony za kaucj ą, i tu pojawia si ę w ątek polski: uciekł z USA na pokładzie “Batorego" i szybko otrzymał stanowisko szefa propagandy w NRD. “Dziesi ątka z Hollywood", to 9 Żydów i dwóch gojów. Zostali w 1950 r. oskar żeni o “obraz ę" Kongresu. Podczas rozprawy okazało si ę, że sze ściu z nich było członkami nielegalnej wówczas Partii Komunistycznej, a pozostałych czterech Żydów miało bliskie powi ązania z komunistami. Jako scenarzy ści, przemycali w filmach tre ści prosowieckie. W ich obronie wyst ąpiła wytwórnia filmowa Lolony oraz prasa ameryka ńska. Eamentowała, że prze śladuje si ę artystów za przekonania liberalne. Wszyscy zostali zwolnieni. Czterdzie ści ton kamienia z kamieniołomów, które dostarczyły kamienia dla świ ątyni Króla Salomona, to wkład Izraela w budow ę nowojorskiego gmachu ONZ - pisał “Daily Express" 5 kwietnia 1952 r. Zob.: John Cotter: Synkretyzm religi ą Antychrysta (Syncretism — imminent and Deadly Thread to our Roi Catholic Faith). Kanada 1993. Wyd. poi.: Wers. Pozna ń 1996, s. 64. Konstanty Z. Hanff: Warto wiedzie ć - w korespondencji z autorem. 208 “Jedenastu skazanych", to wielce pouczaj ąca lekcja dla polskiego czytelnika, który co ś wie o składzie narodowo ściowym “polskiej" Komunistycznej Partii (KPP). Owa jedenastka była Biurem Politycznym Ameryka ńskiej Partii Komunistycznej. Składało si ę ono z sze ściu Żydów i pi ęciu gojów1. Cała szóstka Żydów miała korzenie rosyjsko-sowieckie: Jacob Stachel - rosyjski Żyd; John Gates (wła ść .: Israel Regenstreif - redaktor naczelny “Daily Worker", był oficerem w komunistycznych brygadach burz ących Hiszpani ę w wojnie 1936 r.) Siatka Fuhs-Gold przy śpieszyła budow ę bomby atomowej przez ZSRR. Klaus Fuch został przez brytyjczyków internowany jako Niemiec, ale został zwolniony i wysłany do USA jako naukowiec nuklearny, na interwencj ę Alberta Einsteina - powszechnie znanego jako “cichego sowieciarza". Fuchs miał dost ęp do wszystkich tajemnic atomowych. W latach 1942 i 1945 Fuchs był jednym z niewielu dopuszczonych do konstrukcji bomby “A"2. Po zeznaniach Fuchsa aresztowano dziewi ęciu członków jego siatki szpiegowskiej, z czego o śmiu było z pochodzenia Żydami. Jego głównym wspólnikiem był rosyjski Żyd, chemik Harry Gold (wła śc.: Goldodnicki). Pełnił funkcj ę kuriera szefa sowieckiego wywiadu S. Siemionowa. Gold gromadził informacje podró żuj ąc po o środkach wojskowych, zbieraj ąc je od członków siatki ulokowanych w tych o środkach. Trzeci w tej siatce pod wzgl ędem wa żno ści, to David Greenglass, syn rosyjskiego Żyda i polsko-żydowskiej matki. W latach 1943-1946 pracował przy instalacji atomowej w Los Alamos: to on przekazał Juliusowi Rosenbergo-wi dane do “zapalnika" bomby “A". Kierownikiem o środka w Los Alamos był Żyd Robert Oppenheimer - równie ż “cichy sowieciarz". Sidney Winbaum (wła śc.: Israel Weinbaum), absolwent rosyjskiego Instytutu Technologii, wyjechał do USA w 1922 r. W promieniotwórczym laboratorium Cal-Tech przekazywał sowieckim agentom tajemnice broni “A". Miriam Moskowitz - uko ńczyła City College w Nowym Jorku. Aresztowana w 1950 roku jako pracownica War- Manpower Comission w latach 1942-1944. Abraham Brothman przekazywał Goldowi dane o benzynie lotniczej do nowych silników turbo oraz informacje o syntetycznej gumie. Informacje były tak cenne dla Rosjan, że powiedzieli mu, że s ą warte dwóch brygad wojska dla sowieckiej Rosji. Afera Rosenbergów: Julius był dzieckiem żydowsko-rosyjskich rodziców. Uko ńczył City College w Nowym Jorku. To on wci ągn ął Greenglassa do siatki szpiegowskiej. Rosenberg wykradł i przekazał agentom sowieckim super tajne rozwi ązania zapalników, u żytych potem w wojnie korea ńskiej przeciwko sa- 1. Nie ustalono pochodzenia trzech pozostałych: Eugena Dennisa, Roberta Thompsona i Johna Williamsa. 2. W 1939 roku, po wybuchu wojny, grupa brytyjskich uczonych, skupionych wokó} Bertranda Russela - żydowskiego filozofa komunisty i wroga chrze ścija ństwa (Zob.: J. Cotter: Synkretyzm..., op. cit., s. 15.) - przekonała Roosevelta, że Niemcy montuj ą bomb ę “A", co było oczywist ą manipulacj ą. Niemieckie prace ruszyły dopiero pod koniec wojny, a zbombardowanie wytwórni “ci ęż kiej wody" przerwało te prace. Po śpiech ameryka ński sprawił, że ich dwie bomby dokonały ludobójczego ataku na Hiroszim ę i Nagasaki po tym, jak Japonia zaproponowała rokowania pokojowe. Zob.: “Wolna Polska", op. cit., s. 96. 3. F. Britton, Idem, s. 77. 209 molotom ameryka ńskim! Wykradał tak że inne szczegóły bomby “A". Został skazany na śmier ć wraz ze swoj ą żon ą Ethel - siostr ą Greenglassa i ł ączniczk ą pomi ędzy nimi. Oboje zostali straceni na przekór bezprzykładnej kampanii obronnej, rozp ętanej przez żydowskie media i wiele żydowskich osobisto ści Ameryki i Europy. Z Rosenbergami współpracował inny Żyd - Morton Sobell, który studiował razem z Rosenbergami i Miriam Moskowitz. Uciekł do Meksyku, ale na żą danie USA został deportowany i zainkasował 30 lat wi ęzienia. Sowieckie sukcesy w szpiegostwie nuklearnym były możliwe tylko dzi ęki tej Pi ątej Kolumnie żydowskiej diaspory w USA i ZSRR, przenikaj ącej tajemnice atomowe niczym promienie bomby “A". Tę łatwo ść zdobywania tajemnic atomowych zapocz ątkował prezydent Harry Truman1 w 1945 roku, kiedy odebrał władzom wojskowym prace nad programem energii nuklearnej, przekazuj ąc j ą do opanowanego całkowicie przez Żydów o mi ędzynarodowym, głównie rosyjskim rodowodzie - zarz ądu kierowanego przez Davida Lilientahla, komunisty. Sprowadzenie Fuchsa do USA było pomysłem Einsteina. O środkiem w Los Ala-mos, który tak intensywnie promieniował na zewn ątrz tajemnicami atomowymi, kierował (1943-1945) Żyd Robert Oppenheimer. Jego brat Frank tak że był atomist ą i członkiem partii komunistycznej USA. Zatrudniono go we wspomnianym Cal-Tech... Żydowskie szpiegostwo w Kanadzie na rzecz Rosji sowieckiej ma swój w ątek polski. Szefem siatki był polski Żyd Fred Ros ę (Rosenberg -jedyny komunista w parlamencie kanadyjskim (!)). Wpadł po rewelacjach sowieckiego pracownika ambasady w Ottawie, który oddał si ę w r ęce władz kanadyjskich z pakietem tajnych dokumentów. Po tym tropie aresztowano w nast ępnym roku (1947) dr. Raymonda Boyera, profesora Uniwersytetu w McDill ( żonatego z Żydówk ą). Przekazał on Rosemu tajne szczegóły materiału wybuchowego o symbolu RDX. Na tej fali aresztowano i skazano: Samuela Gersona - rosyjskiego Żyda, Davida Shugara oraz innych Żydów wchodz ących w skład tej siatki: Isidora Gottheiła, Israela Halperina i Sama Carra (Cohena)2. Po aresztowaniu i skazaniu wszystkich członków tajnego Biura Politycznego KPA, szybko powstało nowe, zast ępcze, składaj ące si ę z 21 członków, w tym 14 Żydów. Aresztowani w 1951 roku pod zarzutem spisku przeciwko Stanom Zjednoczonym, wszyscy wyszli z wi ęzienia po wpłaceniu kaucji. Ich rodowody s ą równie pouczaj ące jak pozostałych: l. Israel Amter, wieloletni członek KPA, Żyd, organizator “Friends of the Soviet in the U.S." (“Przyjaciół Zwi ązku Sowieckiego w USA"). Członkiem tej organizacji przyjaciół był A. Einstein. 1. Harry Truman (1884-1972) prezydent w latach 1945-1953. Członek lo ży Bellon Lodge nr 450 (Bellon, stan Missouri) oraz Grand Maitre de la Grand ę Lodge du Missouri (B. B a u d o i n : Dictionaire de la France Maconnerie. Edition de Yecchi, s. 265). 2. O “wypromieniowaniu" ameryka ńskich tajemnic nuklearnych do Izraela, które posłu żyły do budowy bomby nuklearnej w tym kraju, pisz ą m.in. Andrew i Leslie Cockburnowie w ksi ąż ce: Niebezpieczne zwi ązki (Tajna wspólpraca USA-lzrael), Polskie wydanie w USA, bez daty i wydawcy. 210 2. M. Maxwell Abt, Żydówka z Chicago. Dyrektorka sekretariatu Komisji Obrony tej partii oraz sekcji Public Relations. 3. Isidor Begun - rosyjski Żyd. Nauczyciel szkół publicznych w Nowym Jorku. 4. Aleksander Bittelman, rosyjski Żyd, okre ślany w partii jako “wybitny teoretyk i dialektyk". 5. George Charney, rosyjski Żyd. Sekretarz komunistycznego Zwi ązku Zawodowego w stanie Nowy Jork. 6. Betty Gannet. Żyd. Przewodnicz ący partii pod nazw ą: “New York State Legislative Bureau". 7. Yictor Jaremy Jerome. Polski Żyd. Przewodnicz ący komisji kultury Komunistycznej Partii Ameryki. 8. Caludia Jones. Sekretarka partyjnej “National Womens Commission". Murzynka z Trynidadu. 9. Elisabeth Gurley. Nie Żydówka. Przewodnicz ąca partii: “Womens Commission". 10. Arnold Samuel Johnson. Zast ępca przewodnicz ącego Okr ęgu nr 5 partii w Pensylwanii. 11. Albert Francis Lannon. Przewodnicz ący “Communist Political Associa-tion of Maryland and Washington". 12. Jakob Mindel. Rosyjski Żyd. 13. Petty Perris. Sekretarz partii: “Negro Commission". 14. Alexander Trachtenberg. Szef: “International Publisher Company". 15. Louis Weinstock. W ęgierski Żyd. Członek “National Review Commission". 16. Wold Weinstone. Rosyjski Żyd. Były sekretarz oddziału partii komunistycznej w Michigan. 17. Fred Fine. Żyd z Chicago. Sekretarz partyjny “Public Affairs Commis-sions". 18. James Edward Jackson. Nie Żyd. Sekretarz oddziału partii w Nowym Jorku. 19. Norman Marron. Rosyjski Żyd. Sekretarz oddziału nowojorskiego. 20. Sidney Steinberg. Litewski Żyd. Zast ępca sekretarza partii. W lipcu 1951 r. FBI “zgarn ęła" 15 czołowych dygnitarzy partyjnych z Zachodniego Wybrze ża. Zostali zidentyfikowani jako zast ępcy poprzedniej, ju ż aresztowanej pi ętnastki. W tym nowym garniturze komunistycznej hydry, wi ększo ść była Żydami, głównie z rosyjskiego importu. Kilka dni pó źniej pod kluczem znalazł si ę podobny alternatywny skład z Wybrze ża Wschodniego: pi ęć osób, w tym czterech Żydów. Rezerw ę kadrow ą, starannie ukrywan ą za kulisami agenturalnego komunizmu żydo-rosyjskiego w USA, stanowili nieliczni ale wpływowi goje. 211 Do takich nale żał nosiciel słynnego nazwiska z kr ęgów przedwojennego ban-ko-biznesu - Vanderbild Field. Nie nale żał do partii1 ale pełnił funkcj ę sekretarza “Civil Right Congress Bail Fund". Jego zadaniem było gromadzenie funduszy na obrony s ądowe aresztowanych komunistów. Field był gojem, ale żonatym z Żydówk ą - Anit ą Cohen - był ą żon ą skazanego szpiega Raymonda Bo-yera. Wśród tej sowieckiej, żydowskiej agentury, były nieliczne postacie gojów, a przy tym “skruszonych". Poza wymienionym Fieldem, wymieni ć nale ży Eliza-beth Bentley oraz Whittakera Chambersa. E. Bentley nie nale żała do partii komunistycznej, nie została aresztowana. Z czasem stała si ę wrogiem komunizmu. Podobn ą metamorfoz ę przeszedł “goj" Chambers - redaktor “Daily Worker" - główny świadek oskar żenia w procesie Algera Hissa. Po uko ńczeniu Uniwersytetu Columbia w 1922 r. podj ął konspiracyjn ą prac ę w partii komunistycznej. Potem porzucił komunizm, przeszedł na katolicyzm. Działaj ąc w komitecie do wykrywania działalno ści antypa ństwowej, swoj ą wiedz ą przyczynił si ę do aresztowania wielu agentów-komunistów. W sowiecko-żydowsk ą agentur ę zapl ątał si ę poprzez swoj ą żon ę - Żydówk ę. Tak oto, w ogromnym skrócie, przedstawiała si ę praktyczna realizacja postulatów Roosevelta, skierowanych do Stalina poprzez ich ł ącznika Zabrouskiego - aby zaprzestał ideologicznej dywersji i szpiegostwa w USA. Ale Roosevelt wiedział z kim paktuje - z makabrycznym ludobójc ą, m.in. morderc ą ponad 20 tysi ęcy polskich oficerów oraz inteligencji wszystkich zawodów, wymordowanych skrycie w Katyniu i innych ka źniach. Z morderc ą milionów obywateli Sowłagru. Roosevelt i Churchill doskonale wiedzieli, z kim zasiadali do stołów biesiadnych w Teheranie, Jałcie, Poczdamie. Spo żyć lunch z D żyngishanem XX wieku, a potem zaci ągn ąć si ę cygarem w miłej z nim pogaw ędce - to fascynuj ące! Terror, eksterminacja sowiecka Ujarzmianie “wyzwolonej" Polski rozpocz ęło si ę natychmiast po zaj ęciu jej terenów przez wojska czerwonego cara. Czuł si ę pewny. Miał wszystkie plenipotencje aliantów, zwłaszcza ameryka ńskich. Rozpocz ęto od masowych łapanek i pacyfikacji. Głównym celem było wyłowienie członków Armii Krajowej oraz Narodowych Sił Zbrojnych, w czasach okupacji licz ącej około 300 tysi ęcy członków. Zadanie było ułatwione. Agentura udaj ąca sowieckie oddziały partyzanckie, wspierana przez polskich zdrajców z tzw. Armii Ludowej - agentury całkowicie podporz ądkowanej dowództwu moskiewskiemu w czasie wojny, a po wojnie - przedstawicielom NKWD - ju ż od dawna dysponowała adresami, nazwiskami, listami ogniw konspiracyj- 1. T ę sam ą metod ę sowiecki komunizm stosował w całej Europie, m.in. w Polsce. Dobrane grupy donosicieli i “ludzi wpływu", czyli “cichych sowieciarzy", funkcjonowały w całym kraju poza oficjaln ą ewidencj ą partyjn ą. 212 nych AK; a tak że dowództwa i członków Narodowych Sił Zbrojnych. To samo dotyczyło członków przedwojennych partii politycznych. Ich tak że obj ęły aresztowania, zsyłki, wi ęzienia, a w odniesieniu do członków Polskiego Stronnictwa Ludowego - masowe skrytobójcze morderstwa. Ju ż od lata 1944 roku, koordynacja terroru przypadła Iwanowi Sierowowi - pełnomocnikowi Pierwszego Frontu Białoruskiego - zast ępcy Ławrientija Be-rii. Pełnomocnikiem Berii na odcinku Drugiego Frontu Białoruskiego został kolejny Żyd - Ławrientij Canawa, a jego zast ępc ą - tak że Żyd Jaków Jedunow - szef osławionego “Smiersza"1. Beria rozkazem nr 0061 z 6.II. 1945 r. nakazuje bezwzgl ędn ą “likwidacj ę na miejscu przest ępstwa"2. W nast ępnym rozkazie nakazuje aresztowanie i osadzenie w wi ęzieniach, administracyjnych pracowników II Rzeczypospolitej. Wi ęzienia nie mieszcz ą dziesi ątków tysi ęcy aresztowanych. Tworzy si ę obozy koncentracyjne na bazie hitlerowskich, jak np. w Świ ętochłowicach-Jaworznie na Śląsku3, w Rembertowie koło Warszawy. Jeszcze wojna trwała, gdy Sierow melduje Berii o zatrzymaniu 50 tysi ęcy Polaków w strefie I Frontu Białoruskiego. Podobn ą skal ę aresztowa ń melduje Canawa oraz Mieszik - dowódca I Frontu Ukrai ńskiego. Beria w lipcu 1944 roku - z obszaru połowy zaj ętej przez sowietów Polski, melduje Stalinowi o aresztowaniu 60 tysi ęcy żołnierzy AK. W dniu 17 lipca Beria informuje Stalina o podst ępnym aresztowaniu dowództwa Wile ńskiego Okr ęgu AK i tysi ęcy żołnierzy Okr ęgu. W meldunkach Berii, cho ć jeszcze daleko do ostatecznej aneksji Wile ńszczy-zny w ramach układu powojennego - mówi si ę ju ż o Wile ńszczy źnie jako o “Litewskiej SRR". Bilans terroru na Wileńszczy źnie jest przera żaj ący, Beria wylicza 8592 osoby aresztowane i 1589 zabitych “bandytów". Do stycznia 1945 r. bilans aresztowanych na Wile ńszczy źnie obejmuje 12.449 osób, zabitych - 2574 “bandytów". Po tych sukcesach, Sierow został skierowany na Lubelszczyzn ę. Do walki z narodem polskim na obszarze tylko prawobrze żnej Polski rzucono: - dywizj ę zbirów NKWD; wydzielone grupy NKWD i NKGB do zada ń specjalnych; formacje Smiersza i powstaj ące grupy “polskiego" Urz ędu Bezpiecze ństwa. Tylko w Białymstoku zgrupowano 4500 zbirów NKWD. Rozpoczynaj ą si ę transporty z zesła ńcami. Od żywa złowieszcza nazwa Ostaszków — miejscowo ść , z której wywo żono polskich oficerów do miejsca ka źni w Katyniu, w 1940 roku. Canawa w meldunku do Berii z 14.XI.1944 r.: 1. Skrót od: “Spiecjalnyje Mietody Rozobołacienija Szpionow". 2. “Karta", 1992 r., nr 9 s. 81. Passim. 3. W Świ ętochłowicach-Jaworznie komendantem był Żyd Salomon Morel. Jest odpowiedzialny za zamordo- wanie około 1500 niemieckich wi ęź niów. Wyjechał do Izraela. Prokuratura przez kilka lat starała si ę u władz Izraela o jego ekstradycj ę. Bezskutecznie: w grudniu 1998 r. władze Izraela oficjalnie odmówiły jego ekstradycji. Wyczyny Morela opisał Żyd John Sack w gło śnej ksi ąż sce Oko za oko, wyd. poi. 1995. 213 12 listopada 1944 r. wysłali śmy do obozu NKWD w O Staszkowie drugi transport nr 84180 z aresztowanymi, licz ący 1014 aktywnych członków “AK" i innych polskich organizacji podziemnych. Na l grudnia melduje o aresztowaniu 5069 uczestników antyradzieckich organizacji polskich i białoruskich. Terror, egzekucje i zsyłki trwaj ą na Wołyniu, gdzie eksterminacj ą Polaków zajmuje si ę Riasin. Kiedy front ruszył w styczniu na Zachód, pod wodz ą Sierowa jest ju ż sze ść pułków NKWD. Niemcy, wycofuj ąc si ę z Lublina, dokonali masakry wi ęź niów na Zamku Lubelskim. Do cel wrzucano granaty, rannych dobijano z pistoletów. Sowieci po zaj ęciu Zamku i usuni ęciu zwału trupów, natychmiast uruchomili na Zamku swoj ą katowni ę. Do 1954 roku oficjalnie rozstrzelano tam około 1400 osób, w rezultacie terrorystycznych wyroków, b ędących parodi ą procedury s ądowo-śledczej. Tortury, wymy ślne zn ęcanie si ę nad wi ęź niami, wymuszanie zezna ń, przeszły do historii ludzkiego zezwierz ęcenia. Wielu przesłuchiwanych umierało podczas tortur. Łamano żebra, wybijano z ęby, kopano w najczulsze miejsca, zdzierano paznokcie, trzymano nago zim ą w tzw. karcerach w wodzie, przy otwartych oknach. Kazimierz Moczarski - były szef Komendy Dywersji Armii Krajowej - wymieniał 41 sposobów zn ęcania si ę nad nim w wi ęzieniu Mokotowskim w Warszawie. Terror obj ął formacje wojskowe, sk ąd wyławiano przedwojennych podoficerów, oficerów, a tak że żołnierzy Armii Krajowej. Najcz ęstszy wyrok, to kara śmierci. Zatwierdzali je dowódcy, ale ich zwierzchnikiem był generał Michał “ Żymierski" - przedwojenny generał1, zdrajca i malwersant zdegradowany przed wojn ą do stopnia szeregowego. Rozstrzelano 306 oficerów. Miejsca ka źni, to miejsca postoju jednostek wojskowych. Były bunty w obozach koncentracyjnych. W Skrobowie koło Lublina przetrzymywano kilkuset oficerów Woły ńskiej 27 Dywizji AK. Po obezwładnieniu wartowników, udało si ę uciec kilkudziesi ęciu. Ponownie schwytanych rozstrzeliwano na miejscu. Po buncie w obozie w Rembertowie, schwytano kilkudziesi ęciu uciekinierów. Wi ększo ść rozstrzelano po strasznych torturach. Walono kolbami do tego stopnia, że trzy karabiny polamali w drzazgi na głowach nieszcz ęsnych. Sze ść osób zakatowano na śmier ć.2 Z 80 pobitych - 3-4 umierało codziennie. Zmienił nazwisko Ły żwi ński na Żymirski, ale zaprotestowała rodzina styczniowego powsta ńca o tym nazwisku, wi ęc zmienił na “ Żymierski". Przed wojn ą, proponowan ą zmian ę nazwiska ogłaszano w “Dzienniku Ustaw". W przypadku protestu nosiciela takiego ju ż nazwiska, zmiana nie nast ępowała. Zob.: Kazimierz Snopek: Zmienianie nazwisk, W-wa 1935. “Kombatant", marzec 1994 r. 214 Do sowieckich łagrów wywieziono 1200 wi ęź niów Rembertowa, a do celu dotarło - według meldunku NKWD - 865. Reszta zmarła z głodu i zimna w drodze. Obozy mniejsze, starannie zamaskowane, istniały na całej prawobrze żnej Polsce. Były likwidowane w miar ę jak uruchamiano kolejne wi ęzienia, przejmowane po hitlerowcach. Niewiarygodne cierpienia przechodziła ludno ść cywilna, rabowana przez żołdaków sowieckich. Gwałty na kobietach i dziewcz ętach były masowe. Jednocze śnie trwał rabunek mienia prywatnego oraz infrastruktury przemysłowej, pozostawionej przez Niemców. Nieprzerwanym strumieniem płyn ęły poci ągi uwo żą ce do Bolszewii maszyny, kompletne wyposa żenia fabryk, nawet szyny z rozbieranych linii kolejowych. Formacje NKWD były całkowicie opanowane przez kadr ę pochodzenia żydowskiego. Te sanie proporcje wyst ąpiły w tzw. Urz ędzie Bezpiecze ństwa -policji politycznej. Do ponurej historii powojennego dramatu zniewolonej Polski przeszły takie nazwiska żydowskich oprawców z najwy ższych władz UB, jak: Goldberg-Ró żański, Anatol Fejgin, Romkowski, Mietkowski, Światło, J. Siedlecki, J. Kratko, J. Bristigierowa, M. Grinszpan, J. Erey-Bielecki, Z. Brande, J. Burgin, D. Ła ńcut, Wolski-Dyszko, J. Czaplicki, J. Tataj, T. Pa-szta, Z. Paszkowski, J. Konar, F. Grzybowski, K. Krakowski, E. Koto ń, J. Ołkowski i dziesi ątki innych. Wojewódzkie komendy UB były całkowicie opanowane przez osobników narodowo ści żydowskiej. Byli to w wi ększo ści ludzie przybyli z ZSRR, zwłaszcza starsi sta żem komuniści z KPP, KPZU, KPZB - ci sami, którzy tak zaciekle opowiadali si ę za przył ączeniem Polski do ZSRR, za odebraniem jej Śląska, odci ęciem dost ępu do morza. Ci wła śnie zdrajcy-agen-ci zaj ęli stanowiska ministrów, wiceministrów, dyrektorów departamentów, naczelników wydziałów w MBP, szefów Wojewódzkich Urz ędów Bezpiecze ństwa. Nieco mniej było ich w powiatowych UB. Tam było ju ż niebezpiecznie, bo dalej od wielkich skupisk wojska, UB, NKWD: zbrojne podziemie do wiosny 1947 roku - do czasu tzw. “amnestii" - w niektórych rejonach Polski panowało nad szlakami komunikacyjnymi w terenie. Terror zwyrodnialców żydowskich rozci ągał si ę na s ądownictwo wojskowe (Garnizonowe S ądy Wojskowe), cywilne (Wojskowe S ądy Rejonowe) oraz Prokuratur ę Generaln ą, Prokuratur ę Wojskow ą oraz ich organa śledcze - tzw. Informacj ę Wojskow ą i Główny Zarz ąd Polityczny Wojska Polskiego. We wszystkich tych instancjach funkcje kierownicze sprawowali Żydzi, oni tak że stanowili składy s ędziowsko-prokuratorskie w najwa żniejszych sprawach i najci ęż szych wyrokach. Wymie ńmy bardziej wydajnych: Feliks Aspis (Najwy ższy Sąd Wojskowy), Piotr Parzeniecki (szef Wojskowego Okręgu Warszawskiego), Mieczysław Notkowski (Informacja Okr ęgu Wojskowego nr 3), Jerzy Drohomirecki (s ędzia), D. Ła ńcut (dyr. VI Dep. MBP), M. Fajdman (MBP), Jan Amons (szef Wojskowej Prokuratury w Lublinie i Gda ńsku), Z. Lindauer (oficer śledczy, wyj ątkowy sadysta), Teofil Karczmarz (s ędzia bez żadnego wy- 215 kształcenia), Józef Rozenwaks (UB w Szczecinie), Ch. Mett (prokurator wojskowy), L. Azarkiewicz (szef Prokuratury Marynarki Wojennej). Po wydarzeniach pa ździernika 1956 r. odsun ęli si ę na mniej terrorystyczne stanowiska w MBP lub administracji, a po marcu 1968 roku kilka tysi ęcy takich asów ewakuowało si ę na Zachód jako “ofiary polskiego antysemityzmu". Była w śród nich Helena Woli ńska, pierwsza, a potem trzecia żona1 stalinowskiego “filozofa" W. Brusa. Za wydanie zbrodniczego wyroku śmierci dla gen. A. E. Fieldorfa wraz z M. Gurowsk ą, Auscailerem i innymi żydowskimi “s ędziami" i “prokuratorami", wojskowa prokuratura III RP zwróciła si ę do władz brytyj- skich ojej ekstradycj ę. Z nikłymi szansami na spełnienie tego żą dania. Rz ądz ące Wielk ą Brytani ą socjalistyczne lewactwo woli aresztowa ć posiadaj ącego immunitet dyplomatyczny gen. A. Pinocheta, który uratował Chile przed dyktatur ą komunistyczn ą masona S. Allende. Do katowania, obław, pacyfikacji, aresztowa ń, przesłucha ń, wykonywania wyroków śmierci, Żydzi z UB dysponowali setkami szeregowych ubeków. Rekrutowali si ę oni z m ętów społecznych, półanalfabetów. N ęciła ich bezkarno ść , poczucie władzy, liczne profity oraz rabunki mienia podczas rewizji. Ch ętnych do tej słu żby nie było wielu. Odstraszała zła opinia, jak ą ten resort miał w społecze ństwie. Niemał ą rol ę odegrała tak że propaganda podziemia dyskredytuj ąca bezpiek ę jako organ nie polski i całkowicie pod- porz ądkowany NKWD2. Nad cało ści ą tej terrorystycznej formacji, niepodzielnie dominowali komisarze NKWD, zwani “doradcami". Byli to enkawudy ści Berii, specjalnie do tych celów wyselekcjonowani. Kierowali nimi: wspomniany Iwan Sierow, Seliwano-wski, Dawydow, D. Wozniesienski, Lalin, Jewdochimienko. “Doradcy" tacy istnieli tak że w formacjach wojska polskiego. Polski oficer wy ższego stopnia pr ęż ył si ę słu żbi ście przed sowieciarzem o dwa stopnie ni ższym! To ci przedstawiciele Berii inspirowali gło śne procesy polityczne w Polsce, a tak że niezliczone prowokacje mniejszej wagi3. Najwi ększ ą z nich, do dzi ś wykorzystywan ą przez światowe i krajowe media żydowskie, był tzw. pogrom kielecki z lata 1946 roku. Była to starannie zaplanowana i rozegrana prowokacja, w której rzekomo zgin ęło około 40 Żydów w Kielcach. Żydowscy oszczercy do dzi ś twierdz ą, że był to spontaniczny przejaw tradycyjnego polskiego “antysemityzmu". 1. Oboje jako Żydzi i komuni ści ewakuowali si ę. do Lwowa, tam Brus zostawił j ą z dzieckiem i wyjechał dalej. Po wojnie Woli ńska została “ żon ą" Komendanta Głównego MO Jó źwiaka (“Witolda"), a kiedy ten po 1956 roku poszedł “w odstawk ę", ponownie zwi ązała si ę z Brusem. Po 1968 r. oboje wyjechali do Londynu, tworz ąc towarzysko-sąsiedzk ą enklaw ę “polskich ofiar antysemityzmu" z L. Kołakowskim i kikoma innymi stalinowcami. 2. Organy Bezpiecze ństwa PRL 1944-1990. Bellona 1997 r., s. 35. 3. Zob.: Ryszard Jegorow: “Antysemita" (autobiografia), Lublin 1998. Autor opisuje wszechwładz? Żydów w Głównym Zarz ądzie Politycznym WP (GZP), w prasie i wydawnictwach wojskowych oraz w Sztabie Generalnym i w dowództwach okr ęgów wojskowych. Jako dobrze zapowiadaj ący si ę dziennikarz i literat, a tak że oficer liniowy, został usuni ęty z wojska m.in. za odmow ę o żenku z narzucan ą mu bogat ą Żydówk ą. 216 “Doradcy" wynie śli si ę dopiero po wydarzeniach Pa ździernika 1956 roku. Wcze śniej, bo ju ż w 1947 roku odwołano ich z Powiatowych Urz ędów Bezpiecze ństwa. Po mistrzowsku, wedle sowieckich wzorców, rozegrano spraw ę sieci agentu-ralnej. Zastraszeniem, terrorem, obiecankami werbowano jednych, a inni - ludzie o niskich morale, przystawali dobrowolnie do tej roli. Przyj ęto jako zasad ę, że w ka żdym zakładzie pracy w ka żdym ogniwie życia publicznego, administracji, szkole, uczelni - musiał by ć jeden lub kilku szpicli. To samo dotyczyło partii politycznych: PSL, PPS, SL i PPR - PZPR. Zwerbowano w sumie około miliona osób, o ró żnej skali szkodliwo ści, wydajno ści. Takie same struktury powielono w formacjach wojska. Była to tzw. Informacja Wojskowa, maj ąca do dyspozycji g ęst ą sie ć donosicieli w jednostkach, koszarach; wsz ędzie, wł ącznie z życiem prywatnym żołnierzy i oficerów. System represji składał si ę z tzw. “rozmów profilaktycznych", przesłucha ń i ostrze żeń, zatrzyma ń, aresztowa ń. Do odgrywania parodii procesów po tak spreparowanych śledztwach, słu żyli odpowiednio dobrani s ędziowie i prokuratorzy. Prowadz ący śledztwo funkcjonariusz UB z góry wyznaczał wyrok. Reszta była formalno ści ą. Maksymalnie nagła śniano tzw. procesy pokazowe. Skazano w nich m.in. kieleckiego biskupa Czesława Kaczmarka - przedtem w dwuletnim śledztwie “spreparowanego" do przyznania si ę, i ż był szpiegiem USA. Latem 1951 roku odbyły si ę procesy kilkudziesi ęciu wy ższych oficerów wojska, spreparowane przez Informację Wojskow ą. Zapadło 20 wyroków śmierci - 20 wykonano. Chronologicznie pierwszym i wzorcowym procesem pokazowym był proces 16 przywódców polskiego podziemia, porwanych podst ępnie i wywiezionych do ZSRR. W czerwcu 1945 roku wi ększo ść z nich została skazana na kar ę śmierci i długoletnie wi ęzienie. Ostatni komendant AK Leopold Okulicki został skazany “tylko na 10 lat", ale został potem zamordowany w celi moskiewskiego wi ęzienia. Terrorowi, egzekucjom, pacyfikacjom, inwigilacji, towarzyszył zwarty, wr ęcz diaboliczny system zniewolenia narodu, opracowany w Moskwie i powielany we wszystkich opanowanych krajach. Instrukcja w tej sprawie dotarła równie ż do kancelarii “prezydenta" B. Bieruta1. W nieznanych okoliczno ściach dostała si ę w “niepowołane r ęce", dzi ęki czemu została ona powielona w zaufanych kr ęgach opozycji, a tak że przemycona na zachód. Oto i ście szata ńska tre ść tych “szata ńskich wersetów": Ściśle tajne,, Moskwa 2.YI.1947 KAA/OC 113 Instrukcja Nk/003/47 1. W gmachu ambasady nie nale ży przyjmowa ć żadnych informatorów terenowych rekrutuj ących si ę z krajowców. Spotkania z tymi lud źmi 1. Wieloletni funkcjonariusz NKWD w stopniu pułkownika. 217 organizuj ą nasze słu żby specjalne w miejscach publicznych. Informacje przyjmuje ambasada za po średnictwem naszych słu żb specjalnych. 2. Nale ży szczególnie zadba ć o to, aby nie było żadnych kontaktów pomi ędzy wojskiem a ludno ści ą cywiln ą kraju. Niedopuszczalne jest składanie wizyt w domach krajowców przez nasz ą kadr ę oficersk ą ani nawi ązywanie kontaktów przez naszych żołnierzy szeregowych z miejscowymi kobietami, ludności ą lub żołnierzami krajowymi. 3. Przy śpieszy ć likwidacj ę krajowców zwi ązanych z KPP, PPS, Wal-terowców, KZMP, AK, BCh i innych ugrupowa ń, które powstały bez naszej inspiracji. Wykorzysta ć w tym celu fakt istnienia zbrojnej opozycji. 4. Dopilnowa ć, aby do wszystkich akcji bojowych, w pierwszej kolejno ści kierowano żołnierzy, którzy przed wst ąpieniem do Armii Ko ściuszkowskiej przebywali na naszym terytorium. Doprowadzi ć do ich całkowitej likwidacji. 5. Przy śpieszy ć zjednoczenie wszystkich partii w jedn ą organizacj ę i dopilnowa ć, aby wszystkie kluczowe stanowiska osadzone były przez ludzi zatwierdzanych przez nasze słu żby specjalne. 6. Doprowadzi ć do poł ączenia całego ruchu młodzie żowego w jedn ą organizacj ę, a stanowisko od szczebla powiatowego wzwy ż, obsadzi ć przez ludzi zatwierdzonych przez nasze słu żby specjalne. Do czasu zjednoczenia zlikwidowa ć znanych przywódców harcerstwa. 7. Spowodowa ć i dopilnowa ć, aby delegaci wyznaczeni na zjazdy partyjne nie zachowali mandatów na okres kadencji wybranych przez siebie władz partyjnych. W żadnym wypadku delegaci nie mog ą zwoływa ć posiedze ń mi ędzyzakładowych. W razie konieczno ści zwołania takiego posiedzenia, nale ży wyeliminowa ć ludzi, którzy wykazali si ę aktywno ści ą w wysuwaniu koncepcji i postulatów. Na ka żdy nast ępny zjazd wybiera ć nowych kandydatów tylko wytypowanych przez nasze słu żby specjalne. 8. Nale ży zwróci ć uwag ę na ludzi wyró żniaj ących si ę zmysłem organizacyjnym, umiej ących zjedna ć sobie popularno ść . Ludzi takich nale ży pozyska ć, a w razie odmowy nie dopuszcza ć do wy ższych stanowisk. 9. Doprowadzi ć do tego, aby pracownicy na stanowiskach pa ństwowych (za wyj ątkiem słu żb ścigania i pracowników przemysłu wydobywczego) otrzymywali niskie pobory. Dotyczy to w szczególno ści słu żb zdrowia, wymiaru sprawiedliwo ści, o światy i kierowników ró żnych szczebli1. 10. Do wszystkich organów władzy i wi ększo ści zakładów pracy wprowadzi ć ludzi współpracuj ących z naszymi słu żbami specjalnymi (bez wiedzy władz krajowych). 11. Nale ży zwróci ć szczególn ą uwag ę, aby prasa krajowców nie podawała sumarycznych ilości i rodzajów towarów wysyłanych do naszego kraju. Nie mo żna to równie ż nazwa ć handlem. Nale ży dopilnowa ć, aby prasa krajowa podkre ślała ilo ść towarów wysyłanych przez nas do krajowców, ale wspominała, że to w ramach wymiany towarowej. 12. Wpłyn ąć na władze krajowców, aby nabywcy ziemi, parceli i gruntów nie otrzymali aktów własno ści, a jedynie akty nadania. 1. Aktualne do dzi ś. 218 13. Ukierunkowa ć polityk ę, w stosunku do rolnictwa indywidualnego tak, aby prowadzenie gospodarstw stało si ę nieopłacalne1, a wydajno ść jak najmniejsza. W nast ępnej kolejno ści przyst ąpi ć do kolektywizacji wsi. W razie wyst ąpienia silniejszej opozycji, nale ży zmniejszy ć dostawy środków produkcji dla wsi i zwi ększy ć powinno ść wobec pa ństwa. Je żeli to nie pomo że, spowodowa ć, aby rolnictwo nie dawało pełnego pokrycia po- trzeb żywno ściowych kraju i oprze ć wy żywienie na imporcie2. 14. Spowodowa ć, aby wszystkie zarz ądzenia i akty prawne, gospodarcze organizacyjne (z wyj ątkiem wojskowych), nie były precyzyjne3. 15. Spowodowa ć, aby do ka żdej sprawy powoływano kilka komisji, urz ędów, instytucji społecznych, ale żadne nie powinno mie ć prawa podejmowania ostatecznej decyzji bez konsultacji z pozostałymi. Nie dotyczy przemysłu wydobywczego. 16. Samorz ądy w zakładach pracy nie powinny mie ć żadnego wpływu na kierunek działania przedsi ębiorstw. Mog ą si ę zajmowa ć jedynie sposobem wykonywania zleconych zada ń. 17. Zwi ązki zawodowe nie mog ą mie ć mo żliwo ści sprzeciwu wobec polece ń dyrekcji. Obci ąż yć zwi ązki inn ą prac ą, jak organizowanie wczasów, zaopatrzenia, działalno ści rozrywkowej i o światy, wycieczki oraz rozprowadzanie atrakcyjnych towarów, potwierdzanie opinii i decyzji władz politycznych. 18. Nale ży spowodowa ć, aby awansowano tylko tych pracowników, którzy wzorowo wykonuj ą przydzielone im zadania i nie wykazuj ą skłonno ści do analizowania spraw wychodz ących poza te działania. 19. Krajowcom na stanowiskach partyjnych, pa ństwowych i gospodarczych nale ży stworzy ć warunki do działania, które b ędą kompromitowa ć ich w oczach podwładnych i wyborców i zamyka ć im powrót do środowisk, z których pochodz ą. 20. Kadrze oficerskiej rekrutuj ącej si ę z krajowców, mo żna powierza ć odpowiednie stanowiska pod warunkiem, że s ą tam ju ż nasze słu żby specjalne. 21. Otoczy ć szczególnym nadzorem ilości amunicji do wszystkich rodzajów broni z ka żdego arsenału akcyjnego i ćwicze ń w ostrym strzelaniu, prowadzi ć swoiste rozliczenie. 22. Obj ąć szczególnym nadzorem wszelkie laboratoria i instytucje naukowo-badawcze. 23. Nale ży zwróci ć szczególn ą uwag ę na ruch racjonalizatorski i wynalazczy, rozwija ć go i popiera ć, ale wszystkie odkrycia dokładnie rejestrowa ć i zapisywa ć, przekazywa ć do centrali. Dopuszcza ć do realizacji tylko te wynalazki, które przydatne s ą w przemy śle wydobywczym, wst ępnej obróbki i okre ślone w specjalnej instrukcji. Nie mog ą by ć realizowane te odkrycia, które mogłyby doprowadzi ć do wzrostu produkcji kosztem ograniczenia wydobycia surowców, lub zaniechania zalecanych działa ń. W przypadku głównych odkry ć, spowodowa ć ich sprzedanie za 1. Aktualne do dzi ś - zwłaszcza w kontek ście naszego “wchodzenia" do Unii Europejskiej. 2. Aktualne do dzi ś. 3. Aktualne do dzi ś, wł ącznie z now ą Konstytucj ą! 219 granic ę. Nie dopuszcza ć do publikacji zawieraj ących warto ści i opisy wynalazków. 24. Spowodowa ć zakłócenia w punktualno ści transportów (z wyj ątkiem transportu okre ślonego w instrukcji NK 552-46). 25. Inspirowa ć zwoływanie narad środowiskowych i problemowych, zbiera ć stawiane tam wnioski i propozycje, rejestrowa ć wnioskodawców, a realizowa ć lini ę okre ślon ą w instrukcjach. 26. Spopularyzowa ć wywiady z lud źmi pracy na aktualne tematy produkcyjne, w których zawarta jest krytyka przeszło ści lub lokalnego bałaganu, ale nie doprowadzi ć do likwidacji przyczyn krytykowanych zjawisk. 27. Wyst ąpienia publiczne władz krajowców mog ą zawiera ć akcenty narodowe i historyczne, ale nie mog ą prowadzi ć do zjednoczenia ducha narodu. 28. Zwróci ć baczn ą uwag ę, czy w odbudowanych i nowych wi ększych miastach, nie budowano nowych uj ęć wodnych niezale żnych od głównych sieci wodoci ągowych. Stare uj ęcia wodne i studnie uliczne systematycznie likwidowa ć. 29. Przy odbudowie i rozbudowie przemysłu dopilnować, aby ścieki przemysłowe spływały do rzek mog ących stanowi ć rezerwuary wody pitnej. 30. Mieszkania w nowych osiedlach i odbudowanych miastach nie mog ą zawiera ć dodatkowych pomieszcze ń pozwalaj ących na hodowl ę inwentarza lub gromadzenia żywno ści na dłu żej i w wi ększych ilo ściach. 31. Spowodowa ć, aby prywatne przedsi ębiorstwa i rzemie ślnicy otrzymywali surowce i urz ądzenia nie pozwalaj ące na produkcj ę artykułów dobrej jako ści, a ceny tych produktów powinny by ć wy ższe od podobnych, wytwarzanych przez pa ństwo. 32. Doprowadzi ć do maksymalnej rozbudowy administracji biurowej wszystkich stopni1. Mo żna dopu ści ć krytyk ę działalno ści administracyjnej, ale nie wolno pozwoli ć na jej zmniejszenie ani sprawn ą prac ę. 33. Nale ży dopilnowa ć wszystkich planów produkcyjnych w przemysłach wydobywczych i w działaniach okre ślonych odpowiednimi instrukcjami i nie wolno dopu ści ć do wykonania zaopatrzenia rynku krajowego. 34. Szczególnej obserwacji podda ć Ko ściół i tak ukierunkowa ć działalno ść o światowo-wychowawcz ą, aby wzbudzi ć powszechny wstr ęt do tej instytucji2. Obj ąć baczn ą uwag ą i kontrol ą drukarnie ko ścielne, biblioteki, archiwa, kazania, kol ędowania, tre ści nauk religijnych oraz obrz ędy pogrzebowe. 35. W szkolnictwie pa ństwowym, zawodowym, a w szczególno ści w szkołach średnich i wy ższych, doprowadzi ć do usuni ęcia nauczycieli ciesz ących si ę powszechnym autorytetem i uznaniem. Na ich miejsce wprowadzi ć ludzi mianowanych. Doprowadzi ć do zerwania korelacji mi ę- 1. Szczególnie aktualne obecnie! Patrz - powrót powiatów. 2. Szczególnie aktualne obecnie. Były rzecznik prasowy gen. W. Jaruzelskiego — Jerzy Urban, wydaje tygodnik “Nie", zohydzaj ący Ko ściół, wiar ę i duchowie ństwo na wszystkie sposoby - zawsze bezkarnie. 220 dzy przedmiotami, do ograniczenia wyda ń materiałów źródłowych, do usuni ęcia ze szkół średnich łaciny, greki, filozofii ogólnej, logiki i genetyki1.W historii nie mo żna podawa ć, co który władca chciał zrobi ć lub zrobił dla kraju, trzeba natomiast ukazywa ć tyrani ę królów oraz walki uciemi ężonego ludu. W szkolnictwie zawodowym doprowadzi ć do w ąskiej specjalizacji. 36. Inspirowa ć organizowanie imprez pa ństwowych zwi ązanych z walk ą krajowców z zaborcami (z wyj ątkiem zaboru rosyjskiego), szczególnie z Niemcami i walk ę o socjalizm. 37. W publikacjach krajowych nie dopuszcza ć opracowa ń traktuj ących o krajowcach przebywaj ących w naszym pa ństwie do rewolucji i w czasie II wojny światowej. 38. W razie powstania organizacji popieraj ącej sojusz z naszym pa ństwem, ale zmierzaj ącej do kontroli działalno ści gospodarczej oficjalnych władz kraju, natychmiast nale ży podj ąć działalno ść (niezale żnie od władz kraju), obci ąż aj ąc te organizacje tendencjami nacjonalistów i szowinistycznymi2. Formy działalno ści: burzenie naszych pomników i cmentarzy, publikowanie ulotek wyszydzaj ących nasz naród, nasz ą kultur ę, sens zawartych układów. Do prac propagandowych anga żowa ć krajowców i wykorzystywa ć istniej ącą nienawi ść do nas. 39. Zadba ć o budow ę i rozbudow ę mostów, dróg i licznych poł ącze ń, aby w razie konieczno ści interwencji wojskowej mo żna było szybko i z ka żdej strony dotrze ć do punktu oporu lub koncentracji sił opozycji. 40. Pilnowa ć, aby aresztowa ć przeciwników politycznych. Rozpracowa ć przeciwników z autorytetem w śród krajowców. Likwidowa ć w drodze tzw. zaj ść sytuacyjnych przypadkowych, zanim stan ą si ę gło śnymi lub aresztowa ć ich wcze śniej za wykroczenia kryminalne. 41. Nie dopuszcza ć do rehabilitacji osób skazanych w procesach politycznych. W razie konieczno ści rehabilitacji, mo żna j ą przeprowadzi ć tylko pod warunkiem, że sprawa b ędzie uznana za pomyłk ę s ądow ą, bez wszczynania dochodzenia i stawiania przed s ądem winnych pomyłki (s ędziów, świadków, oskar życieli, informatorów). 42. Nie wolno stawia ć przed s ądem ludzi na stanowiskach kierowniczych, obsadzanych przez parti ę, którzy sw ą działalno ści ą spowodowali straty lub wywołali niezadowolenie podwładnych. W sytuacjach drastycznych nale ży ich odwoła ć ze stanowisk i przenie ść do innych miejscowo ści na stanowiska równorz ędne lub wy ższe. W skrajnych sytuacjach ulokowa ć na stanowiskach niekierowniczych i traktowa ć jako rezerw ę kadrow ą do pó źniejszej wymiany. 43. Ogłasza ć publicznie procesy ludzi ze stanowisk kierowniczych (wojsko, minister, główne zarz ądy, szkolnictwo) oskar żonych o działalno ść przeciw ludowi, przeciwko socjalizmowi, przeciwko industrializacji. Będzie to umo żliwia ć czujno ść mas pracuj ących. 1. Pełna realizacja ju ż po 1990 roku! - Przyp. H. P. 2. Aktualne! 221 44. Dba ć o wymian ę ludzi na stanowiskach roboczych przez dopuszczanie do tych funkcji ludzi z awansów, maj ących najni ższe kwalifikacje. 45. Spowodowa ć napływ do szkół wy ższych, pochodz ących z najni ższych grup społecznych, którzy nie wykazuj ą zainteresowa ń zawodowych, a tylko ch ęć zdobycia dyplomu. Ten zbrodniczy scenariusz był realizowany z cał ą bezwzgl ędno ści ą przez cały okres PRL. Jego socjotechnika obezwładniania narodu pod pozorami wolno ści, rozpisana na punkty - przeniesiona na tysi ące konkretnych przykładów ka żdego z tych punktów - była rzeczywisto ści ą gospodarcz ą i polityczn ą całego półwiecza w Polsce. Ten szata ński program, jego realizacja w krajach Sowłagru, wci ąż czeka na swój Trybunał Haski albo na nowy Proces Norymberski. Na tym czerwonym ogniu z polskiej krwi i cierpie ń, piekli swoje koszerne pieczenie Żydzi polscy, którzy powrócili z ZSRR w roli namiestników Berii, Sierowa, Stalina, Kaganowicza. Oni tak że mieli swój dodatkowy, syjonistyczny program niszczenia narodu polskiego. Program ten został wyło żony w tajnym referacie Jakuba Hermana1, - sekretarza Rady Ministrów, członka Biura Politycznego PPR, członka Tymczasowego Rz ądu Jedno ści, namiestnika Ławrientija Berii. Referat wygłoszono na posiedzeniu egzekutywy Komitetu Żydowskiego w kwietniu 1946 roku: Żydzi maj ą okazj ę do uj ęcia w swoje r ęce cało ści życia pa ństwowego w Polsce i rozszerzenia nad nim swojej kontroli. Nie pcha ć si ę na stanowiska reprezentacyjne2. W ministerstwach i urz ędach tworzy ć tzw. drugi gar- nitur. Przyjmowa ć polskie nazwiska. Zataja ć swoje żydowskie pochodzenie. Wytwarza ć i szerzy ć w śród społecze ństwa polskiego opinie i utwierdza ć go w przekonaniu, że rz ądz ą wysuni ęci na czoło Polacy, a Żydzi nie odgrywaj ą żadnej roli. Celem urabiania opinii i światopogl ądu narodu polskiego w po żą danym dla nas kierunku, w r ękach naszych musi si ę znale źć w pierwszym rz ędzie propaganda z jej wa żniejszymi działami: pras ą, filmem i radiem. W wojsku obsadza ć stanowiska polityczne, społeczne, gospodarcze, wywiad. Mocno utwierdzi ć si ę w gospodarce narodowej. W ministerstwach na plan pierwszy przy obsadzaniu Żydami, wysuwa ć nale ży: Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Skarbu, Przemy ślu, Handlu Zagranicznego, Sprawiedliwo ści3. Z instytucji centralnych - centrale handlowe, spółdzielczo ść . 1. Niektórzy historycy uwa żaj ą, i ż referat ten wygłosił brat Jakuba - Adolf, który w 1950 roku wyjechał na stale do Izraela. 2. Jakub Berman funkcjonował w cieniu “prezydenta" Bierata, faktycznie nim kieruj ąc w imieniu Berii. 3. Aktualnie do dzi ś, MSZ-tem zawiaduje (1998 r.) Bronisław Lewartow-Geremek. Przed nim jego pobratyl mcy Rosati, i Skubiszewski. To samo obecnie w Rosji - Primakow, a tak że w USA - M. Albright, i Niemczech - Joske Fiszer! 222 W ramach inicjatywy prywatnej, utrzymywa ć w okresie przej ściowym siln ą pozycj ę w dziedzinie handlu. W partii zastosowa ć podobn ą metod ę - siedzie ć za plecami Polaków, lecz wszystkim kierowa ć. Osiedlanie si ę Żydów powinno by ć przeprowadzone z pewnym planem i korzy ści ą dla społecze ństwa żydowskiego. Moim zdaniem, nale ży osiada ć w wi ększych skupiskach, jak: Szczecin, Gda ńsk, Gdynia, Łód ź, Bielsko. Nale ży tworzy ć równie ż typowe o środki żydowskie przemysłowe i rolnicze, głównie na ziemiach odzyskanych, nie poprzestaj ąc na Walbrzychu i Rych-bachu - obecnie Dzier żoniów. W tych o środkach mo żemy przystosowa ć przyszłe kadry nasze w tych zawodach, z którymi byli śmy słabo obeznani. Uzna ć antysemityzm za zdrad ę główn ą i t ępi ć go na ka żdym kroku. Je żeli stwierdzi si ę, że jaki ś Polak jest antysemit ą, natychmiast go zlikwidowa ć przy pomocy władz bezpiecze ństwa lub bojówek PPR1 jako faszyst ę, nie wyja śniaj ąc organom wykonawczym sedna sprawy. Żydzi musz ą pracowa ć dla swego zwyci ęstwa, pracuj ąc jednocze śnie nad zwyci ęstwem i gruntowaniem komunizmu na świecie, bo tylko wtedy i przy takim ustroju, naród żydowski osi ągnie najwy ższ ą pomy ślno ść i zabezpieczy sobie najsilniejsz ą pozycj ę. Są małe widoki, by doszło do wojny. Je śli Ameryka zacznie si ę szybko socjalizowa ć to t ą drog ą mniejszych lub wi ększych wstrz ąsów wewn ętrznych i tam musi zapanowa ć komunizm. Wtedy reakcja żydowska, która dzi ś trzyma z reakcj ą mi ędzynarodow ą, zdradzi j ą i uzna, że racj ę, mieli Żydzi stoj ący po drugiej stronie barykady. Podobny przypadek współdziałania Żydów całego świata, wyznaj ących dwie ró żne koncepcje ustrojowe - komunizm i kapitalizm - zaistniał w ostatniej wojnie. Dwa najwi ększe mocarstwa światowe kontrolowane przez Żydów i b ędące pod ich wielkim wpływem, podały sobie r ęce. Trud Żydów pracuj ących wokół Roosevelta doprowadził do tego, że USA wspólnie z ZSRR wyst ąpiły do walki przeciwko Europie Środkowej, gdzie była kolebka nowej idei, opartej na nienawi ści do Żydów. Zrobili to Żydzi gdy ż wiedzieli, że w przypadku zwyci ęstwa Osi, a głównie Niemiec, które doskonale przejrzały plany polityki żydowskiej, niebezpiecze ństwo rasizmu stanie si ę w USA faktem dokonanym i Żydzi znikn ą z powierzchni świata. Dlatego te ż Żydzi sowieccy po świ ęcili dla tego celu krew narodu żydowskiego, a Żydzi ameryka ńscy zaanga żowali swe kapitały. Nale ży si ę liczy ć z dalszym napływem Żydów do Polski, poniewa ż na terenie Rosji jest jeszcze du żo Żydów. Przed wkroczeniem Niemców, w poszczególnych miastach ZSRR było kilka skupisk Żydów polskich: Charków - 36.200, Kijów - 17.800, Moskwa - 53.000, Leningrad - 61.000, w zachodnich republikach 184.730. Żydzi skupieni w tych o środkach, to przewa żnie inteligencja żydowska i dawne kupiectwo żydowskie. Element ten jest obecnie szkolony w ZSRR. S ą to kadry budowniczych Polski - tzn. zgodnie z projektem Politbiura - fachowcy ci obsadza ć b ędą najwa żniejsze dziedziny życia w Polsce, a ogól Żydów b ędzie rozlokowany głównie w centrach kraju. 1. Powołano takie bojówki specjalnym rozkazem Ministra Bezpiecze ństwa Publicznego - Stanisława Rad- kiewicza z 4.XII.1945 r. Bojówki zlikwidowały skrytobójczo setki działaczy stronnictw politycznych. 223 Stara polityka żydowska zawiodła1. Obecnie przyj ęli śmy now ą, zespalaj ącą cele narodu żydowskiego z polityk ą ZSRR. Podstawow ą zasad ą tej polityki jest stworzenie aparatu rz ądz ącego, zło żonego z przedstawicieli ludno ści żydowskiej w Polsce. Ka żdy Żyd musi mie ć świadomo ść , że ZSRR jest wielkim przyjacielem i protektorem narodu żydowskiego, że jakakolwiek liczba Żydów w stosunku do stanu przedwojennego olbrzymiemu spadkowi, to jednak dzisiejsi Żydzi wykazuj ą wi ększ ą solidarno ść . Ka żdy Żyd musi mie ć wpojone to przekonanie, że obok niego działaj ą wszyscy inni, owiani tym samym duchem prowadz ącym do wspólnego celu. Kwestia żydowska jeszcze jaki ś czas b ędzie zajmowała umysły Polaków, lecz ulegnie to zmianie na nasz ą korzy ść , gdy zdołamy wychowa ć cho ć dwa pokolenia polskie. Według danych Wojewódzkiego Komitetu Żydowskiego, na terenie Śląska Górnego i Dolnego, jest obecnie ponad 40 tysi ęcy Żydów. Okolo 15 tysi ęcy ma by ć zatrudnionych w osadnictwie. Powiat Rychbach (Dzier- żoniów) i Nysa, s ą przewidziane do tych celów. Akcja osadnicza jest finansowana z żydowskich funduszów zagranicznych i pa ństwowych Żydzi celowo tworz ą now ą, cho ć chwilowo nieznaczn ą koncentracj ę elementu żydowskiego, kład ąc podwalin ę pod zawód rolnika i robotników prze-myslowych. Nie wiadomo, jak Berman wyobra żał sobie masowe zatrudnienie Żydów w zawodach rolnika i robotnika. Tylko ten postulat nigdy nie został spełniony. Wszystkie pozostałe - w 100 procentach. Niemcy, Sowieci, Ukrai ńcy z OUN-UPA, Żydzi - zgodnym chórem i równie zgodnym działaniem, parli ku eksterminacji Polaków i t ę eksterminacj ę krwawo realizowali. A jak jest dzisiaj? Po rzekomym upadku ZSRR? Po rzekomym zwyci ęstwie polskiej “Solidarno ści"? Komunizm globalny Przez całe dziesi ęciolecia obowi ązywała w Polsce, we wszystkich krajach “demokracji ludowej", narzucona przez ich sowieckiego żandarma antyzachod-nia, zwłaszcza antyameryka ńska retoryka zimno-wojenna. “Walka o pokój" prowadzona w ZSRR, była w rzeczywisto ści sztandarow ą wojn ą propagandow ą przeciwko USA. Działo si ę to na wszystkich mo żliwych płaszczyznach, poprzez ONZ, liczne organizacje “antywojenne", stowarzyszenia intelektualistów i pisarzy, a ko ńcz ąc na Światowej Radzie Ko ściołów. A jednocze śnie, ten sam światowy “obro ńca pokoju", słał na całym globie destrukcyjny zam ęt ko ńcz ący si ę dziesi ątkami wojen lokalnych. Najwi ększe z nich, to wojna w Wietnamie, Korei oraz w Afganistanie. l. Mówi o syjonizmie nawołuj ącym do powrotu Żydów do Palestyny — przeciwie ństwo komunizmu typu so- wieckiego nawołuj ącego do pozostania Żydów w podbitych krajach Sowłagru. 224 USA dały si ę wci ągn ąć w pułapk ę pod nazw ą odpr ężenia. Zako ńczyło si ę ono uzyskaniem przez ZSRR ogromnej przewagi w broniach konwencjonalnych i atomowych, z olbrzymi ą sieci ą rakiet mi ędzykontynentalnych, zdolnych w ci ągu kilkunastu minut zniszczy ć cał ą zachodni ą Europ ę. Amerykanie wreszcie ockn ęli si ę z tego letargu. Rozpocz ął si ę proces kruszenia filarów bolszewickiego molocha; niezmiennego, skostniałego w swej komunistycznej retoryce. Jeszcze za czasów M. Gorbaczowa, w tej retoryce, w jej praktycznej realizacji, obowi ązywały takie geopolityczne hasła rozgłaszane w “Prawdzie": Ludy Świata! Bardziej zdecydowanie walczcie przeciw imperialistycz-nej polityce agresji i przemocy! Braterskie pozdrowienia ludom Ameryki łaci ńskiej, walcz ącej przeciw imperializmowi! Braterskie pozdrowienia ludom Afryki, walcz ącym przeciw imperializmowi! Ludy krajów azjatyckich! Walczcie przeciwko imperializmowi! Ludy świata! Zdecydowanie wyst ępujcie przeciw agresywnym knowaniom imperializmu, militaryzmu i rewan żyzmu! A sami, w tym czasie dokonywali barbarzy ńskiego podboju Afganistanu. Rosja sowiecka zawarła w ci ągu swego istnienia 23 wa żne układy mi ędzynarodowe, dotrzymuj ąc tylko jednego: paktu Ribbentrop - Mołotow o wspólnej napa ści i czwartym rozbiorze Polski w 1939 roku. Przez cały ten czas USA udawały, że nic z tego wiarołomstwa sowieckiego nie pami ętaj ą, a paktowanie z tym mi ędzynarodowym kryminalist ą traktowały niemal jak działalno ść misyjn ą. Samobójczy kurs ZSRR na konfrontacj ę militarn ą, techniczn ą a tym samym ekonomiczn ą, nabierał obł ędnego tempa1. Towarzyszyło temu przekazywanie nieograniczonej władzy aparatowi przemocy wewn ętrznej, rozbudowywanie systemu szpiegostwa światowego. Szefowie armii i KGB - marszałek Greczkow i generał J. Andropow2 stali si ę członkami Politbiura. Bre żniewowskie dwudziestolecie zamkn ęło si ę trzykrotnym spadkiem wydajno ści pracy w przemy śle cywilnym. W zamian za to, ZSRR w tym czasie prześcign ął USA w zbrojeniach. Według danych londy ńskiego Instytutu Bada ń Strategicznych, w 1979 roku ZSRR wydał na zbrojenia 169 mld dolarów, gdy USA tylko 115 mld. W tzw. “Dokumentacji" Pentagonu z 1980 roku, wykazano istnienie 1389 sowieckich rakiet mi ędzykontynentalnych, przy 1039 ameryka ńskich. W Europie ZSRR posiadał 338 rakiet średniego zasi ęgu, podczas gdy USA - zero3. 1. W listopadzie 1998 r. ukazały si ę w prasie światowej enuncjacje byłego konstruktora sowieckiego, i ż pa- raduj ąc podczas defilad w Moskwie, rakiety mi ędzykontynentalne były gro źnie wygl ądaj ącymi atrapami. 2. Z pochodzenia Żyd. To on zdławił rewolt ę w ęgiersk ą w 1956 roku. 3. Z. A. Awtorch anow: Od Andropowa do Gorbaczowa. Wyd. Antyk, 1989 r. 225 Zostawszy gensekiem, J. Andropow rozpocz ął od nasilenia represji politycznych i fizycznego niszczenia ludzi z otoczenia swego poprzednika, dygnitarzy wielu republik. Gin ęli oni w banalnych wypadkach samochodowych. ZSRR zdawał si ę istnie ć po wszystkie czasy. Dla Stanów Zjednoczonych - współtwórcy bolszewickiego ZSRR, nagromadziło si ę nazbyt wiele przesłanek zmuszaj ących do zwijania tego gigantycznego Sow-Łagru. Administracja Reagana rozwin ęła szereg działa ń geostrategicznych i geopolitycznych, zmierzaj ących do przyspieszenia erozji ZSRR. Taranem było zap ędzenie go w tarapaty ekonomiczne i gospodarcze. Idea “gwiezdnych wojen" - system wojen kosmicznych w dosłownym ale i przeno śnym znaczeniu, odegrała w tym kruszeniu glinianego kolosa ogromn ą rol ę. Nie małe znaczenie miało sztuczne zani żanie cen światowych no śników energii, zwłaszcza ropy naftowej, stanowi ącej 70 proc. wpływów eksportowych ZSRR. To wszystko działo si ę jakby na oficjalnej powierzchni światowych wydarze ń. Jednocze śnie trwała krz ątanina nad pokojowym, bezkolizyjnym zej ściem ZSRR ze sceny wojennej, w stron ę mocarstwa terytorialnie odchudzonego, respektuj ącego jednak mi ędzynarodowe wymogi rzeczywistego pokoju i współistnienia. Taranem stała si ę polska “Solidarno ść ". Był to ruch, jak ju ż dobrze wiadomo, zmontowany w ścisłej współpracy ameryka ńskich słu żb specjalnych, wspomaganych przez analogiczne słu żby zachodnio-europejskie. Ruch ten tak że, jednocze śnie i w tym samym stopniu był spenetrowany przez polskie i sowieckie słu żby specjalne. Te ostatnie sterowały ruchem całkowicie, czego dowodem był osławiony “Okr ągły Stół" - wspólna ugoda dygnitarzy PRL i takich samych dygnitarzy “Solidarno ści". Obydwie strony podczas rewolty solidarno ściowej 1980 i 1981 roku, cał ą swoj ą energi ę kierowały na podskórne działania ku transformacji PRL w pa ństwo łagodnie zreformowane, zachowuj ące status quo komunistów sprzymierzonych za swymi partnerami z Round Table. Wspólny udział słu żb specjalnych USA, Europy Zachodniej oraz ich odpowiedników polskich i sowieckich w montowaniu i sterowaniu rzekomym spontanicznym zrywem solidarno ściowym w Polsce dowodzi, że u źródeł tego oszustwa legła wspólna, obustronna zgoda na “transformacj ę" ZSRR, której symbolem stał si ę Gorbaczow. Dzi ś wiemy ju ż, że na powierzchni wojennej i komunistycznej retoryki, dokonywał si ę połowiczny odwrót od sowieckiego komunizmu, w szczegółach uzgodniony ze światowym lobby pieni ądza, ekonomii i polityki. Po średnim dowodem tego s ą pó źniejsze losy “prywatnego" Gorbaczowa. Osiadł on w USA, otrzymał tam posiadło ść wykrojon ą z byłej bazy wojskowej, gdzie odbywaj ą si ę co pewien czas spotkania najwybitniejszych mondialistów USA i Europy. Rozprawiaj ą tam o “paradygmatach ludzko ści" w perspektywie pocz ątków XXI stulecia. Warto przyjrze ć si ę tej postaci po zej ściu z głównej sceny politycznej. Jego nagłe przeobra żenie z sowieckiego “jastrz ębia" w globalistycznego goł ębia, nie było rezultatem nagłego “nawrócenia". Nie jest on obecnie -jak chc ą niektórzy, “zakładnikiem" zachodu. To jeden z czołowych masonów świata, doskonale 226 dostrojony do ich globalistycznego chóru. Masoneria ameryka ńska zafundowała mu t ę posiadło ść na zasadach “fundacji". Mie ści si ę ona w okolicach San Francisco1. W okresie 24 wrze śnia - l pa ździernika 1997 roku, Gorbaczow podejmował u siebie około 600 zaproszonych globalistów. Konferencja obradowała pod hasłem: “Ku Nowej Cywilizacji. Zaczynamy Globalistyczn ą Inicjatyw ę". Credo globalistów przedstawił sam gospodarz tego konwentyklu - Michaił Gorbaczow. Na wst ępie stwierdził rzecz dla zebranych tam mondialistów zupełnie oczywist ą, i ż tradycyjne struktury polityczne, to znaczy pa ństwa narodowe, konstytucyjne: (...) nie odpowiadaj ą ju ż potrzebom współczesnego świata. Kultura polityczna, któr ą odziedziczyli śmy (kultura ludobójstwa? - H. P.) stoi na drodze wysiłków zmierzaj ących do zjednoczenia zasobów ludzkich, koniecznych w obliczu globalnych wymaga ń. Znamienna jest ta formuła “zasobów ludzkich", w rozumieniu towaru - żywych surowców świata. To uprzedmiotowienie człowieka stale sytuowało si ę w kanonach komunizmu i masonerii na pierwszym miejscu. Globali ści pod światłym przewodnictwem towarzysza Gorbaczowa, przez tydzie ń radzili nad tym, jak ukołchozowi ć świat, jego gospodark ę, finanse, a tak że ujednolici ć my śli, dusze, kultur ę. Ich poprzednicy siedemdziesi ąt lat temu stworzyli gigantyczny kołchoz z monstrualnego pa ństwa bolszewickiego. Kiedy metoda ukołchozowienia świata za pomoc ą komunistycznego terroru i ludobójstwa zawiodła, sięgni ęto po metody prawie bezkrwawe - ujarzmienie przy pomocy dywizji dolarowych. Jest w tym kontek ście spraw ą niezb ędn ą, bo wielce pouczaj ącą, dostrzec w tym tłumie 600 korporacjonalistów cho ćby kilkunastu, w randze renomowanych prowodyrów, rzeczywistych ksi ążą t świata niewidzialnej władzy: James Baker - były minister spraw zagranicznych USA; George Schulz - były minister spraw zagranicznych USA; George Bush - były prezydent USA, przyjaciel Gorbaczowa; Zbigniew Brzezi ński - były przewodnicz ący CFR, zało życiel Komisji Trójstronnej, członek Bilderberg Group, teraz ju ż tylko Euro-Azjata; Margaret Thatcher - była premier Wielkiej Brytanii; Waclav Havel - prezydent Czech; Rupert Murdoch - magnat prasowy; Brian Malroney - były premier Kanady, przyjaciel Busha; Tansu Ciller - były premier Turcji; Oscar Arias - były prezydent Costa Rica; Thabo Mbeki - syn prezydenta Południowej Afryki; Ted Turner - magnat telewizyjny2; “The American Sentinel", February 1998 r. Passim. Mo żliwe, że sam “Gorbi" zafundował sobie sam t ę posiadło ść z funduszy KGB. Wszak KGB i KPZR pod jego nadzorem przelała do banków zachodnich dziesi ątki miliardów dolarów. Przekazał jeden miliard dolarów na fundusz ONZ. 227 David Packard - magnat komputerowy; George Zimmer - szef wielkiego koncernu odzie żowego; Tony Robbins - ekspert informatyki, doradca Hilary Clinton; Jane Fonda - oficjalna komunistka; Max Kampelman - były ambasador USA przy ONZ; . Alain Craston - senator USA; Leste Brown - prezes fundacji Worwalth Fundation; Dwayne Andreas - dyrektor Arches Daniels Mitland Corporation; Rigoberta Menchu - marksistowska poetka; John Naizbitt - futurysta; Maurice Strong - miliarder, mason, przyjaciel wicepr. Al Gorea. Kto ś mógłby zapyta ć, co mo że ł ączy ć marksistowsk ą poetk ę, komunistyczn ą aktork ę, byłego prezydenta Busha - z takim np. Dwayne Andreasem - najwi ększym hurtownikiem produktów spo żywczych? Co mo że ł ączy ć byłego prezydenta Turcji z byłym prezydentem satelitarnego, egzotycznego kraiku pod nazw ą Costa Rica? Albo wszystkich pozostałych z Maurice Strongiem? Ten ostatni bowiem idealnie wpisuje si ę w ideologi ę i status tego towarzystwa. Miliarder. “Ekolog": były zast ępca sekretarza ONZ i dyrektor Programu Ekologicznego ONZ. M. Strong wraz ze swoj ą ekscentryczn ą mał żonk ą, z pochodzenia Dunk ą, zało żył “ekumeniczn ą" świ ątyni ę w stanie Colorado, u podnó ża gór Sangre de Cristo. Podj ął zamiar wzniesienia tam maso ńskiej piramidy wysoko ści 100 metrów. Taki współczesny faraon... Ju ż teraz na farmie Stronga istnieje “koedukacyjny" klasztor karmelita ński (!), monastyr tybeta ńskich bud- dystów, świ ątynia hinduistów, świ ątynie taoistów i sufitów, a tak że o środek studiów nad mistycyzmem. Troch ę zwariowany, nieszkodliwy synkretyzm? Na tym Olimpie bywaj ą tacy bogowie jak Rockefeller, Henry Kissinger, Dalaj Lama, McNamara, P. Troudeau, McLaine i podobni “mistycy". Czy “Gorbi" tak że zamierza pogr ąż yć si ę w mistycyzmie i synkretyzmie, wraz ze swoj ą mał żonk ą Ró żą ? Jak to pogodzi ze swoim fundamentalnym komunizmem? Zapewne pogodzi z tak ą sam ą łatwo ści ą, jak godzi swoj ą biografi ę bolszewickiego genseka z obecn ą funkcj ą wizjonera globalizmu. Zapanowała jednak dyskretna zbiorowa amnezja zbrodni sowieckich za rz ądów Gorbaczowa. Kiedy był przy władzy, czyniono na zachodzie wszystko, j aby jego image nie poniosło szwanku: Kiedy oddziały “specnazu" mordowały gruzi ńskich demokratów na placu w Tbilisi, dławiły Narodowy Front Azerbejd żanu przy u życiu czołgów w Baku, szturmowały rz ądowe gmachy w Wilnie i Rydze, Zachód niepokoił się tylko “czy to nie zaszkodzi Gorbaczowowi. Bez trudu i najzupełniej prawdziwie dałoby si ę przenie ść te słowa wstecz, do j czasów rewolucji bolszewickiej w Rosji: “Kiedy bolszewicy mordowali miliony 1. Władimir Bukowski: Moskiewski proces (Judgement in Moskow), Paris 1995. Wyd. poi.: Volu-men 1998, s. 690. 228 niewinnych ludzi, Zachód troszczył si ę jedynie o to, aby to nie zaszkodziło Leni-nowi"... Tu si ą nic nie zmieniło. Powró ćmy na farm ę “Gorbiego". W śród jego go ści widzie ć mo żna było: przedstawicieli globalistycznych organizacji; handlarzy żywno ści ą i materiałami tekstylnymi, członków maso ńskiej Komisji Trójstronnej, Klubu Bilderberg, Rady Polityki Zagranicznej (Council on Foreign Relations), The World Econo-mic Forum, Aspen Institute, World Bastion Society, przedstawicieli Komisji do Spraw Globalnego Kierownictwa przy ONZ. W swoim wyst ąpieniu Gorbaczow szczebiotał: Zwykła transformacja struktur politycznych jest niewystarczaj ąca. Musimy pilnie zrewidowa ć definicj ę i paradygmaty rozwoju ekonomicznego, socjalnego, politycznego i duchowego naszego (l - H. P.) społecze ństwa. Musimy na nowo znale źć paradygmaty naszej egzystencji, zbudowa ć now ą cywilizacj ę. Gdzie i kiedy “Gorbi" nauczył si ę tych “zagranicznych" słów? Kto mu napisał to przemówienie? Jemu, którego cytowany W. Bukowski tak charakteryzował: A przecie ż wystarczyło si ę przyjrze ć Gorbaczowowi, usłysze ć w oryginale jego bezsensowne przemówienia, chropowate, niegramatyczne komu-nafy partyjnego urzędniczyny1. Któ ż wi ęc “wymy ślił" Gorbaczowa? Kto wymy ślił t ę jego “pierestrojk ę"2 Bukowski stwierdza dalej: Rzeczywi ście, czy ż sekretarz zapyziałego Komitetu Krajowego KPZR, który dopiero w 1978 roku dostał si ę do KC, w dodatku jako opiekun rolnictwa, mógl wymy śli ć szata ński plan, znakomicie dostosowany do psychologii zachodniego establishmentu? Przecie ż do roku 1984, kiedy zacz ęto go szykowa ć na genseka, nigdy nie byl na Zachodzie (...). Teraz, kiedy si ę ten plan z hukiem zawalił, dowiedzieli śmy si ę, jak powstały fikcyjne “partie", kagiebowskie “fronty narodowe", ró żne ultranacjonalistyczne straszaki jak “Pamiat". Niedawno A.N. Jakowlew wyznał, że nawet Żyrinowskiego wymy śliło w 1989 roku KGB za zgod ą Politbiura3. Prawdziwym jednak majstersztykiem była legenda o walce w łonie Politbiu-ra mi ędzy “reformatorami" a “konserwatystami", dzi ęki której cały świat przez siedem lat “ratował Gorbaczowa"4. Z jakim po świ ęceniem! W tym czasie Gorbaczow otrzymał od Zachodu po życzki na kwot ę 45 miliardów dolarów. Nie licz ąc Pokojowej Nagrody Nobla dla siebie. Ludzie gin ęli tysi ącami, a świat niepokoił si ę tylko, że to “mo że zaszkodzi ć Gorbaczowowi". Zdumiewaj ące: człowieka, który skupił w swoim r ęku władz ę wi ększ ą ni ż Stalin i Mao-Tse-Tung razem wzi ęci, postrzegano jako ofiar ę, jako prze śladowanego opozycjonist ę. Czy jest drugi 1. Idem, s. 287 2. “Pierestrojka" w semantyce j ęzyka rosyjskiego oznacza, przenicowanie (starego garnituru!) 3. “Russkaja Mysi" z 13-19 stycznia 1994 r., s. 7 4. Jak potem ratował B. Jelcyna. 229 taki przykład w historii1? Czy ci, co wykreowali Gorbaczowa, obecnie żałuj ą tego? Odpowiada W. Bu-kowski: Przeciwnie, s ą obecnie na samej górze, jak np. StrobTalbot , który uczynił z Gorbaczowa “człowieka dziesi ęciolecia" pisma “Time" -jest dzisiaj u prezydenta Clintona naczelnym architektem polityki wschodniej2. Powró ćmy raz jeszcze na maso ńskie konklawe u Gorbaczowa. Ciarki przebiega ć mogły po grzbietach szarych ludzi, gdyby usłyszeli wypowied ź uczestniczki tej konferencji - antropologa Margared Mead: Prawda bez ogródek jest taka, że nie potrzebujemy teraz, ani nie b ędziemy potrzebowali w przyszło ści wiele z tej marginesowej siły roboczej: bardzo młodych, bardzo starych, bardzo niewykształconych i bardzo głupich. Zdumiewaj ące, jak maso ńscy globali ści potrafi ą przemawia ć tym samym j ęzykiem wsz ędzie i zawsze, bez wzgl ędu na narodowo ść , kraj, czas. Oto “polski" minister spraw zagranicznych - Władysław Bartoszewski, z trybuny izraelskiego Knesetu tak ą oto rzucił obelg ę krajowi przez siebie wówczas reprezentowanemu: Dzisiejsi studenci b ędą za dziesi ęć czy pi ętna ście lat postami, ministrami, dyrektorami i oni b ędą okre śla ć życie polskie, a nie ta ciemnota, która opowiada jakie ś głupstwa, a która dobrze czyta ć i pisa ć nie umie. Nic wi ęc dziwnego, że globali ści planuj ą radykaln ą (rewolucyjn ą) redukcj ę zaludnienia Globu, eliminacji “tej ciemnoty" (...) bardzo młodych, bardzo starych, bardzo niewykształconych i bardzo głupich. Zgodnie z ustaleniami tzw. Klubu Rzymskiego, populacj ę ludzk ą nale ży ograniczy ć do półtora miliarda homo sapiens. Polsce przyznano limit 15 milionów. Ludobójcy z Mi ędzynarodowego Funduszu Walutowego - sprawcy katastrof gospodarczych w Brazylii, Meksyku, Rosji, Peru i Indonezji, dla Meksyku i Peru ustalili zmniejszenie liczby ludno ści tych krajów o połow ę. Jednocze śnie “zapomnieli" o potrzebie takiego samego, “demokratycznie" równego holokaustu dla Niemców, którzy kilkakrotnie przewy ższaj ą Meksyk liczb ą mieszka ńców, przy dwukrotnie mniejszej powierzchni Niemiec! To ludobójstwo przera żaj ące jego cynizmem, rozmachem i jawnie deklarowane, pokrywa si ę z zało żeniami postulowanej na konferencji u Gorbaczowa “konstytucji ludzko ści", dostosowanej do wymogów XXI wieku, a tak że z faszystowskim duchem programu Królewskiego Instytutu Spraw Mi ędzynarodowych faszyzmu hitlerowskiego i eurofaszyzmu Unii Europejskiej. Pomysł oparto na raporcie Komisji do spraw Globalnego Kierowania ONZ. Obejmuje on 410 stronic rasistowskiego ludobójczego instrukta żu. Autorzy raportu powołuj ą si ę tam na wymogi tzw. “nowej etyki ludzko ści". 1. Idem, s. 290 2. Idem. Praca Bukowskiego powstała w okresie prezydentury Clintona. 230 Musimy prowadzi ć zdecydowan ą i bezwzgl ędn ą walk ę przeciwko religii i wzmocni ć propagand ę ateistyczn ą1. Dziesi ęć lat pó źniej na konferencji u “Gorbiego" przekonywano: (...) panuje mocne przekonanie, że instytucje religijne ponosz ą główn ą odpowiedzialno ść za eksplozj ę zaludnienia. Musimy znacznie bardziej jasno mówi ć o seksualno ści, zapobieganiu ci ąż y, usuwaniu ci ąż y i o warto ściach rz ądz ących ludzko ści ą, poniewa ż kryzys ekonomiczny, to po prostu kryzys zaludnienia. Zmniejszmy zaludnienie świata o 90 proc., a wówczas nie b ędzie do ść ludzi, aby powodowa ć znaczniejsze szkody ekologiczne. Wpisowe na t ę konferencj ę ludobójców spod znaku komuno-faszyzmu, wyniosło 5000 dolarów. Zebrano wi ęc około 3 min dolarów2. Za tak ą sum ę mo żna ju ż zasypa ć, np. Polsk ę i okolice, lawin ą pornografii, przekona ć posłów “polskiego" Knesejmu do legalizacji narkomanii, aborcji, eutanazji, zapobiegania ci ąż y, dewiacji seksualnych i innych form niszczenia człowieka, rodziny, pa ństwa, narodu - tej podstawowej “wyl ęgarni" zaludnienia. Geofaszy ści nie maj ą zwyczaju przedwcze śnie ujawnia ć miliardom przedstawicieli “gatunku ludzkiego" swych ustale ń, zdradza ć miejsc i tematów swoich konwentykli. Tak było z kolejnym dorocznym posiedzeniem członków Bilderberg Group w 1997 roku3. Ale świat nie jest tak szczelny, jak by sobie tego życzyli władcy świata z czasów Arnolda Toynbeego. Z posiedzenia Bilderberg Group AD 1997, “wyciekły" na zewn ątrz główne tematy narady. Były to: - skłonienie USA do wpłacenia na rzecz ONZ i Mi ędzynarodowego Funduszu Walutowego około 18 miliardów dolarów; - traktowanie sił zbrojnych NATO jako wojsk ONZ, ale bez ujawniania tego opinii publicznej, zwłaszcza podatnikom ameryka ńskim, którzy powoli dostaj ą alergii na sam skrót: “ONZ" - z powodu monstrualnego marnotrawstwa tego klubu dyskusyjnego; - wzmocnienie wpływu wielkich korporacji; - Światowa Inicjatywa Ekumeniczna ze szczytem w Jerozolimie w 2000 roku, celem zmiksowania wszystkich religii; - popularyzowanie chi ńskiego modelu ekonomicznego, czyli poł ączenia komunizmu z nazizmem (komu-nazi) - centralnego do świadczenia przyszłej ekonomii świata w Eurazji mad ę in Zbigniew Brzezi ński. Sowiecka “pierestrojka" była wielkim bluffem sowieckiego KGB i syndromu partyjno-wojskowego. Tak twierdz ą byli “skruszeni" agenci KGB, którzy 1. M. Smole ń: Stracone dekady, Wyd. PWN 1996, s. 255 2. Konferencja trwała tydzie ń. 3. W oficjalnych, poprawnych opracowaniach i podr ęcznikach, nigdy nie znajdziemy prawdy o tych agendach globalistów. Oto Paul Johnson, autor popularnych dzieł (m.in. History of the Jews) wydał ostatnio ksi ąż kę: A History of the American People (Historia narodu ameryka ńskiego) o obj ęto ści 1088 stron (Wyd. Harper Collins Publishers, 1997). Autor nie zauwa żył istnienia Council on Foreign Relations, Trilateral Commision, Bilderberg Group, a zabójc ą prezydenta J. Kennediego jest dla ń nadal i tylko — Lee Harvey Osvald - zgodnie z ustaleniami tzw. Komisji Warrena i jej fenomenalnym pociskiem-wybry-kiem balistyki, dokonuj ącym kilku ran i lec ącym zygzakiem... 231 przeszli na Zachód lub tam pozostali. Tak utrzymuje cytowany Władimir Buko-wski. Nie jest to pełna prawda. Ich twierdzenia s ą czym ś w rodzaju małego oszustwa w wielkim oszustwie, jakim nazywaj ą sowieck ą pierestrojk ę. Była ona w rzeczywisto ści wspólnym majstersztykiem sowieckich i zachodnich globali-stów. Ten proceder stymulowało prekursorsko dwóch wa żnych Żydów sowieckich - Georgij Arbatow oraz Jewgienij Primakow, pó źniejszy minister spraw zagranicznych posowieckiej Rosji, a od jesieni 1998 r. - premier. Systematycznie oscylowali oni mi ędzy ZSRR i Zachodem, przecieraj ąc ście żki sowieckiej “transformacji". Diaboliczna misja samego KGB w tej transformacji nie byłaby mo żliwa, gdyby nie zdalne działania słu żb specjalnych zachodu, zwłaszcza USA. Ta wspólna praca przebiegała równolegle z oficjaln ą, rzeczywist ą kon- frontacj ą USA z ZSRR na płaszczy źnie ekonomicznej, politycznej, propagandowej, a zwłaszcza militarnej (Afganistan). Aby przekona ć niere formo walnych twardogłowych z wojska, KGB i partii do pierestrojki, nale żało przedtem skonstruowa ć przesłanki do przekonania ich o potrzebie zmian. W pobli żu wspomnianej siedziby Gorbaczowa koło San Francisco, 16 sierpnia 1995 roku redaktor “The New American" - William Jaspers zrobił wywiad z wydawc ą ksi ąż ki Anatolija Golicyna The Perestroika Deception (Oszustwo pierestrojki) - Christopherem Story1. Christopher Story odkupił prawa wydawnicze tzw. “Soviet Analyst" - biuletynu wydawanego w Londynie od 1972 roku, przez grup ę osób zwi ązanych z brytyjskim MSZ: pismo to wyra żało stanowisko Foreign Office. Redaktorzy pisma uznali, że w zwi ązku z “rozpadem" ZSRR, mo żna ju ż ujawni ć pewne sekrety tego pisma. Tak zrodziła si ę ksi ąż ka Anatolija Golicyna, agenta KGB, który pozostał na zachodzie i przez wiele lat przekonywał swych nowych mocodawców, że KGB realizuje długoterminow ą strategi ę oszustwa, maj ącego si ę zako ńczy ć “pierestrojk ą". Golicyn pracował w tzw. “wewn ętrznym KGB" - supertajnej komórce KGB do spraw planowania strategicznego. O jej istnieniu nie wiedzieli nawet wa żni funkcjonariusze KGB. To jego tkwienie w epicentrum KGB-owskiego zła, dodatkowo uzasadniało wiarygodno ść jego pó źniejszych ostrze żeń. Jego wiarygodno ść stała si ę stuprocentowa po opublikowaniu jego ksi ąż ki: New Lies for Old (Nowe kłamstwa w miejsce starych). Ksi ąż ka ukazała si ę w 1984 r. Zawierała jego prognozy sowieckiej strategii. Wydarzenia potwierdziły je. Na 148 jego prognoz tematycznych, sprawdziło si ę 1392. Prognozy dotyczyły pozorowanej liberalizacji w pa ństwach Europy Wschodniej, poprzedzonej przez podobną mimikr ę w ZSRR. Golicyn “przewidział" zjednoczenie Niemiec poprzedzone zburzeniem Muru Berli ńskiego. “Przewidział", że proces liberalizacji zacznie si ę w byłej NRD i tak si ę stało, co jednak nie jest pełn ą prawd ą. Pierestrojk ę liberalizacyjn ą w NRD poprzedziła 1. Pełny tytuł: “The Perestroika Deception. Mamoranda to the Central" Inteligence Agency: The Worlds Sli-de towarch the Second October Revolution {“Welt-october"} (“Oszustwo Pierestroiki: Memoranda i CIA: Zmierzanie Świata do Drugiej Rewolucji Pa ździernikowej") 2. Mark Riebling: Wedge: The Secret War between the FBI and CIA (Klin: Tajna wojna mi ędzy F a CIA) Prognozy do 1993 roku. Za: “Wolna Polska", 1998 r., op. cit, s. 38 i passim. 232 o kilka lat wcze śniejsza eksplozja “Solidarno ści", zako ńczona stanem wojennym w Polsce i zamro żeniem owej pierestrojki a la “Solidarno ść " - na całe 10 lat. Dzi ś ju ż trzeba sporego wysiłku pami ęciowego, aby sobie uświadomi ć to dziesi ęcioletnie zamro żenie polskiej “pierestrojki". To by dowodziło, po średnio a z du żym prawdopodobie ństwem, że je śli Goli-cyn w swych “prognozach" posługiwał si ę tylko posiadan ą przez siebie wiedz ą wyniesion ą z super tajnej struktury KGB do spraw planowania strategicznego, to znaczy, że polska pierestrojka pod nazw ą “Solidarno ść ", nie zrodziła si ę w głowach strategów z KGB, tylko gdzie ś dalej, na zewn ątrz - w głowach słu żb specjalnych USA i Europy Zachodniej. Je żeli “jasnowidzenia" Golicyna nie obj ęły prekursorstwa “Solidarno ści", to bardzo mo żliwe, że “Solidarno ść " była dzieckiem słu żb specjalnych USA. Jej agentami byli w wi ększo ści czołowi “opozycjoni ści" z kilku etapów: Marca 1968, Grudnia 1970, wydarze ń radomskich 1976 r. i wreszcie strajków sierpniowych 1980 roku. Naturalnie, było zupełnym “przypadkiem", że niemal wszyscy z tych zawodowych opozycjonistów, pó źniejszych władców “III Rzeczypospoltej" - po polskim Round Table - byli pochodzenia żydowskiego, na czele z Michnikiem, Kuroniem, Modzelewskim, Geremkiem, Blumsztajnem i kop ą innych, mniej spektakularnych postaci. Fakty te miały rozstrzygaj ące implikacje dla posierpniowej i po-okr ągłostołowej “III Rzeczypospolitej". Stal ą si ę ona nieformaln ą własno ści ą elit Zachodu, sterowan ą przez kompradorów zachodniego establishmentu spod znaku finansów i polityki. To oni sprawili, że Polska “wchodzi" do Unii Europejskiej, co praktycznie oznacza realizacj ę licz ącego ju ż ponad sto lat planu demonta żu pa ństw narodowych, podporz ądkowania ich “Stanom Zjednoczonym Europy". W drugim etapie wchodz ą ju ż na scen ę euroazjatyckie utopie mondialistów w randze Brzezińskiego, Kissingera i biesiadników Round Table u Gorbaczowa, w jego posiadło ści koło San Francisco. Na razie, na odcinku “polskiego sworznia", trwa bezprzykładna wyprzedaż polskiego maj ątku narodowego konsorcjom zachodnim i “polskim" kom-pradorom. Nie maj ą tu żadnego znaczenia polityczne rodowody: PZPR czy “opozycja". Jest to ju ż umi ędzynarodowiona sitwa, zjednoczona niszczycielsk ą ideologi ą korporacjonizmu. Je żeli zachód zdaj ący si ę cierpie ć zbiorowo na amnezj ę, zapomniał Gorbaczowowi jego niedawn ą antyzachodni ą i antykapitalistyczn ą retoryk ę, żywcem wyniesion ą z lat 50-tych, to tym łatwiej zapomniano sobie wzajemne urazy na gruncie polskim. Kombatanci “Solidarno ści" w pełnej zgodzie z komunistami elegancko nazwanymi “postkomunistami", zgodnie spijaj ą ambrozj ę polskiego Olimpu zwanego Round Table. W “oszustwie pierestrojki" kryje si ę trudna do rozpoznania dawka oszustwa w oszustwie. W ostrym świetle staj ą tu dwie ekscytuj ące postacie - wła śnie A. Golicyn i nasz płk Ryszard Kukli ński. 233 Niewiadoma jest wła ściwa rola obydwu tych zachodnich superszpiegów. Obydwaj zostali skazani na śmier ć przez pa ństwowe re żimy, które zdradzili1. Niew ątpliwie wyrz ądzili obydwu re żimom du że szkody, czego wyrazem wyroki śmierci. Skala tych szkód nie jest znana, ale nale ży je ocenia ć pozytywnie bo według zasady: kto szkodzi okupantowi, ten działa na korzy ść kraju okupowanego. Wszystkie natomast zachwyty nad Golicynem i Kukli ńskim warto traktowa ć z du żą rezerw ą. Wspomniane oszustwo w oszustwie pierestrojki polegało na tym, że Golicyn ostrzegał Zachód ju ż od przeszło 20 lat o planowanej fałszywej pierestrojce - owym oszustwie stulecia. Zachód zignorował te ostrze żenia, a w praktyce wzi ął w tym udział wytrwale popieraj ąc Gorbaczowa, czego ostatecznym dowodem jego szybka kooptacja do światowej elity Zachodu. Płk Ryszard Kukli ński ukrywał si ę długo pod osłon ą CIA i FBI, wreszcie przybył do Polski witany owacyjnie przez społecze ństwo, a z kwa śnymi u śmiechami przyzwolenia przez swych niedawnych przeciwników. Była jednak ciemna strona tej wizyty. Jego plenipotentem, pilotem, przyjacielem i kim tam jeszcze, był wysokiej rangi funkcjonariusz byłego MSW, znienawidzonej Bezpieki, odpowiedzialnego bezpo średnio za zdławienie “Solidarno ści", za ponad 100 morderstw na jej działaczach. Tenże funkcjonariusz, jakby tej jego przeszło ści było mało, jest synem polskiego masona, Klemensa Szaniawskiego... Ka żdy analityk, ka żdy my ślący Polak musiał sobie zadawa ć i do dzi ś zadaje pytanie o powód tej komitywy przedstawicieli do niedawna (rzekomo) wrogich sobie stron. Odpowied ź na to pytanie znajduje si ę w archiwach CIA i ameryka ńskiego wywiadu wojskowego. Nie jest te ż wykluczone, że w analogicznych komórkach “polskiego" przeciwnika. Nie sposób pomin ąć milczeniem kilku narzucaj ących si ę hipotez: - Kukli ński nie działał sam w polsko-sowieckm obozie. - Kukli ński nie “uciekł" z Polski, tylko zwyczajnie wyjechał. - O jego misji nie wiedział wywiad sowiecki, ale Kukli ński był kim ś w rodzaju wspomnianego Zabrouskiego w kontaktach Roosevelta i Stalina, a zamro żenie “Solidarno ści" w stanie wojennym i “powojennym" na lat kilka, było wspóln ą gr ą ameryka ńsko-sowieck ą. - Niemal wykluczone, aby o tej grze wiedział sztywny wasal Kremla - Jaru-zelski. Kukli ński podczas wizyty w Polsce oznajmił, i ż znał dat ę stanu wojennego. Jednak nie ostrzegł, poniewa ż: w kierownictwie “S" byli agenci SB. Ten argument wolno nazwa ć infantylnym. Obecno ść agenta SB lub kilku, w strukturach kierowniczych “Solidarno ści", w niczym nie usprawiedliwiała milczenia Kukli ńskiego. Po ostrze żeniu, kierownictwo “S", od Komisji Krajowej po siatki okr ęgów, zapadłoby w podziemiu, ratuj ąc do dalszej walki siebie ora; 1. Golicyna skazano na śmier ć w 1962 r. Nie mog ąc go dopa ść - szef KGB - Szczemiszczastnyj, formal wyst ąpił do Politbiura o zgod ę na wykonanie wyroku śmierci na zbiegu. Dlatego Golicyn nigdzie sie ń: pokazuje. Nie widział go nawet wydawca jego Oszustwa pierestrojki. Zob.: wywiad z wydawc ą, op. cit. 234 F cenny sprz ęt propagandowy, wreszcie - fundusze Zwi ązku. To jednak oznaczało nieuchronne wej ście “Solidarno ści" w długotrwał ą, podziemn ą walk ę z re żimem, mo żliwe że fal ę strajków na skal ę masow ą, parali żuj ącą system i zmuszaj ącą go albo do walki na ostre naboje, albo do niekontrolowanych ust ępstw. Tego chciały unikn ąć obydwie po cichu umawiaj ące si ę strony - Zachód i Wschód, “demokracja" i bolszewizm. Kukli ńskiemu nie wolno było nikogo ostrzec. Oznaczałoby to złamanie ogólnych wytycznych CIA. W rezultacie, “Solidarno ść " została błyskawicznie obezwładniona, wyaresztowana jednej nocy. Zapadła dziesi ęcioletnia noc polarna (1981-1989) nad mrzonkami o polskiej wolno ści. Wywiad i rz ąd ameryka ński wiedziały o takich a nie innych skutkach milczenia Kukli ńskiego. Uznały jednak, że jest za wcze śnie na polsko-sowieckie “pie-restrojki". Ani USA, ani ZSRR Czernienki - Andropowa - Gorbaczowa, nie były jeszcze przygotowane do tej fałszywki. Ten manewr nale żało dopracowa ć, usytuowa ć go w globalnym planie przemian, stworzy ć mu warunki geopolityczne, ekonomiczne, propagandowe, a zwłaszcza jeszcze bardziej obezwładni ć gospodark ę sowieck ą ogólnym strukturalnym kryzysem. Dla samej Polski, oznaczało to dziesi ęć lat przedłu żonego regresu cywilizacyjnego i gospodarczego. Cena straszliwa, dodana do kosztów poprzednich kilkudziesi ęciu lat oczekiwania na wolno ść . Jeszcze raz Polska stała si ę pionkiem w grze. Czekała samotnie w kolejce na swój czas. To wyczekiwanie, ta ameryka ńsko-sowiecka zgoda w sprawie obezwładnienia “Solidarno ści", posiada swój tragiczny duplikat w ko ńcówce drugiej wojny światowej. Wtedy to, zachód i ZSRR, tajnymi umowami z Jałty i Teheranu, poprzez kontakty dyplomatyczne oraz specjalnych wysłanników - kurierów obu satrapów - Stalina i Roosevelta, uzgodnili wspólne, jednoczesne zdobywanie Berlina. Praktyczna realizacja tej zmowy była wr ęcz irracjonalna dla znawców sztuki wojennej - zwłaszcza dla alianckich dowódców. Oto drog ą najkrótsz ą i militarnie najłatwiejsz ą, wiod ącą do Berlina, była kontynuacja natarcia od strony “mi ękkiego podbrzusza" Europy i Niemiec - od strony Bałkanów. Generałowie niemieccy przecierali oczy ze zdumienia, kiedy alianci przerwali ofensyw ę na tym kierunku. Wyra żali swoje niedowierzanie w meldunkach do sztabu, powielali je w strategicznych rozwa żaniach w pami ętnikach. Wybrano najtrudniejszy z mo żliwych szlaków natarcia, przez naje żone górami terytorium Włoch. Tragicznym symbolem stały si ę tu walki o Monte Cassino: bezsens w bezsensie. Ale i ten front “zwini ęto", decyduj ąc si ę ostatecznie o natarcie od strony morza w rejonie Normandii. W tym samym czasie front niemiecko-sowiecki zastygł na Wi śle na całe pół roku. Był to kolejny bezsens z wojskowego punktu widzenia. Argumenty Stalina o konieczno ści podci ągni ęcia odwodów i zaopatrzenia były propagandowym pu- 235 stosłowiem, po wojnie powielanym przez “historyków" i usłu żnych wojskowych. Gdzie tylko chcieli, Sowieci na małych odcinkach ju ż forsowali Wisł ę, chwytaj ąc przyczółki do dalszej ofensywy. Niemcy byli w stałych odwrotach, praktycznie w rozsypce. Półroczna zwłoka dała im czas do pozbierania si ę z szoku ofensywy od Kurska a ż po Wisł ę, zamienionej w bezwładny odwrót. Przez pół roku setki tysi ęcy Polaków musiały sypa ć im rowy i umocnienia, co zreszt ą i tak na nic im si ę nie przydało. W tym czasie Zachód dr ętwiał ze strachu przed pogłoskami o pokojowych pertraktacjach Stalina z Hitlerem. I wreszcie - prawdziwa, skrz ętnie ukrywana ha ńba: ameryka ński generał G. Patton1 osi ągn ął swymi wojskami rejony Berlina na kilka dni przed wojskami sowieckimi. Padł rozkaz, że ma si ę zatrzyma ć (patrz przypis). Dzi ęki tym synchronizowanym absurdom militarnym, świat otrzymał serie fotografii i filmów o brataniu si ę obydwu armii na gruzach Berlina. Pół wieku pó źniej ta sama technologia oszustwa doprowadziła do “polskiego" Okr ągłego Stołu. Obie nacieraj ące strony - komunistyczna i krypto-komunistyczna, spotkały si ę we wcze śniej uzgodnionym punkcie Polski i - czasu. Przede wszystkim czasu: ani za wcze śnie, ani za pó źno. Jak w Berlinie. Są ju ż dowody na sowieckie współojcostwo “Solidarno ści". Były I sekretarz KP PZPR w Lublinie - Władysław Kruk przyznał w niezbyt dyskretnym gronie, że z sowieckiego Politbiura otrzymał poufne polecenie, aby zaaran żował “antyradzieck ą prowokacj ę" - przyspawanie wagonów do szyn w województwie chełmskim - wagony wiozły towary dla ZSRR2. Tak ą sam ą prowokacj ą był lipcowy strajk w WSK Świdnik koło Lublina. Pretekst był banalny - nagle wprowadzono reglamentacj ę boczku w fabrycznym kiosku spo żywczym! St ąd nazwa słynnego strajku: wojna boczkowa. Strajk wypalił si ę szybko i bez konsekwencji. W zamian za to sprowokowano strajki w Stoczni. I nie jest prawd ą, że Wał ęsa przeskoczył mur stoczni, aby stan ąć na czele strajku. Został on przewieziony do stoczni przez obecnego kontradmirała Kołodziejczyka, co potwierdza Włodzimierz Sokorski - “wszystkowiedz ący" politruk I Armii WP. Inni (A. Wa-lentynowicz) twierdz ą, że “prowadz ącym" Wał ęsę z rozkazu SB był B. Boruse-wicz. Oszustwo “polskiej" pierestrojki Po dziesi ęciu latach od siłowego zdławienia wolno ściowej rewolty, komuni ści zasiedli do rozmów z opozycj ą. Poprzedziły je tajne, w w ąskim gronie odby- W okresie inwazji na Sycyli ę dowodził VII Armi ą. W inwazji Normandii (25 lipca 1944) dowodził III Armi ą. Wykazywał wielki talent operacyjny. W po ścigu do Loary, musiał zatrzyma ć natarcie pod pretekstem braku paliwa. W grudniu jego armia powstrzymała niemieck ą kontrofensyw ę w Ardenach. G. Patton w grudniu 1945 r. zgin ął w “wypadku" samochodowym. Szybko te ż został za t ę.niedyskrecj ę “zdj ęty" z funkcji I Sekretarza KW i “deportowany" na mniej eksponowane stanowisko - konsula w Kijowie. 236 i wane rokowania w miejscowo ści Magdalenka. Te tajne ustalenia zostały jedynie uszczegółowione podczas obrad Okr ągłego Stołu w 1989 roku. Zagwarantowały one zgodny współudział komunistów z rzekomymi opozycjonistami w przejmowaniu władzy w Polsce. Jak si ę w nast ępnym dziesi ęcioleciu oka że, była to nie tyle umowa, co zmowa komunistów z rzekom ą opozycj ą, reprezentowan ą głównie przez T. Mazowieckiego - pó źniejszego premiera; Ge-remka - pó źniejszego ministra spraw zagranicznych; Kuronia - pó źniejszego ministra pracy; A. Michnika - pó źniejszego redaktora naczelnego “Gazety Wyborczej" i wielu pó źniejszych dygnitarzy tzw. III Rzeczypospolitej. I znów — nie bez ironii wypada zauwa żyć, i ż zapewne zupełnie przypadkowe było przej ęcie pełni władzy przez przedstawicieli diaspory żydowskiej, w dodatku cz ęsto o życiorysach wojuj ących ortodoksyjnych komunistów, do jakich nale ży m.in. Jacek Kuro ń. Kolejne ekipy rz ądowe Mazowieckiego, Bieleckiego, Suchockiej, Cimosze-wicza, a ostatnio J. Bu źka, realizowały i konsekwentnie wcielaj ą w życie rozległy plan inkorporacji Polski do struktur Unii Germano- Europejskiej i NATO. Ekipy te z bezwzgl ędnym, cz ęsto nadgorliwym posłusze ństwem wykonuj ą polecenia mi ędzynarodowej oligarchii finansowej, reprezentowanej głównie przez Mi ędzynarodowy Fundusz Walutowy, Bank Światowy, a zwłaszcza dyrektywy mi ędzynarodowego agenta tych struktur, jakim jest G. Soros i jego “Fundacja", po kolei niszcz ąca gospodarki krajów poddawanych dyktatowi “transformacji" i “prywatyzacji". Okres prezydentury byłego przywódcy “Solidarno ści" i jego kilku ekip rz ądowych, zapocz ątkował niewiarygodn ą grabie ż maj ątku narodowego przez nomenklatur ę komunistyczn ą i mi ędzynarodowe firmy, którym stworzono cieplarniane warunki “wykupu" kluczowych gał ęzi przemysłu i gospodarki za nikłe cz ęś ci ich rzeczywistej warto ści. W dodatku, firmy te uzyskuj ą zwykle kilkuletnie zwolnienia z podatku, co jeszcze bardziej potwierdza przest ępcze warunki tej grabie ży pod myl ącą formułą prywatyzacji. Ten proceder zmierza do uczynienia z polskiej gospodarki, z całego maj ątku narodowego swoistej masy upadło ściowej. Mechanizm tej manipulacji był prosty, w tej prostocie cyniczny i bezczelny. Pocz ątkiem prywatyzacji było narzucone z dnia na dzie ń, gigantyczne oprocentowanie kredytów, jakie przedsi ębiorstwa otrzymywały z kasy pa ństwowej -jedynego w socjalizmie centralnego źródła finansowania. W ci ągu roku kredyty zaci ągni ęte w poprzednich latach, osi ągn ęły około 600 proc. opodatkowania. W błyskawicznym tempie setki prosperuj ących, dochodowych przedsi ębiorstw stało si ę straszliwie zadłu żonymi bankrutami. Na tak przygotowane pole niczyje wchodziły firmy zagraniczne albo spółki byłej nomenklatury partyjnej, która proces uwłaszczania si ę rozpoczęła jeszcze przed Okr ągłym Stołem. Stosowano zasad ę: zakład jest tyle wart, ile daje nabywca. Maksyma słuszna, ale w krajach o długich tradycjach wolnorynkowej gry poda ży i popytu. Cynizm polskich decydentów, reprezentowanych głównie przez zausznika Sorosa i posłusznego wykonawc ę dyrektyw MFW - Leszka Balcero- 237 wie ża, kolejnych ministrów przekształce ń własno ściowych - Kaczmarka i Le-wandowskiego - polegał na przeniesieniu tej zasady na grunt sztucznie zadłu żonych przedsi ębiorstw i całych bran ż. Ponadto, wymienieni decydenci w poczuciu całkowitej bezkarno ści, pełnego poparcia kolejnych rz ądów i obydwu prezydentów - Wał ęsy i Kwa śniewskiego, godzili si ę na wyprzeda ż zakładów nawet poni żej tak przest ępczo skalkulowanej warto ści zakładów. Kolejnym ich antypolskim działaniem było i jest dopuszczenie do wyceny warto ści przedsi ębiorstw kilkudziesi ęciu zachodnich firm konsultingowych. Ich zadaniem było kompleksowe opracowywanie procedur prywatyzacyjnych. Za swoje w ątpliwe, tendencyjne usługi pobierały one wielomilionowe prowizje, si ęgaj ące nawet 10 proc. warto ści wycenianych zakładów. W tym samym czasie odsuwano od tych usług polskich specjalistów, doskonale znaj ących realia tych przedsi ębiorstw. Pomi ędzy Warszaw ą a Londynem, Bruksel ą i innymi stolicami pa ństw zachodnich, kr ąż yły i kr ążą setki takich “ekspertów" o ga ży przekraczaj ącej honoraria prezydenta USA. Samo tłumaczenie dokumentów na j ęzyk angielski i odwrotnie, kosztuje polskiego podatnika dziesi ątki milionów dolarów! Preferencje tej mi ędzynarodowej inwazji na polski maj ątek narodowy były wyra źne. Masowym “wykupom" poddano w pierwszej kolejno ści przedsi ębiorstwa do niedawna bardzo opłacalne, finansowo samodzielne, a tym samym wykazuj ące du ży udział eksportu ich wyrobów. Poddaj ąc je oszuka ńczym manipulacjom “prywatyzacyjnym", firmy zachodnie uzyskiwały na własno ść obiekty niemo żliwe do zakupu na zachodzie za tak zani żone ceny, jednocze śnie likwidowały polsk ą konkurencj ę na ten asortyment własnych wyrobów. Tak wła śnie poddano masowemu wykupowi cały klucz fabryk z zakresu nowoczesnej elektroniki. Były to: Zakłady Radiowe im. M. Kasprzaka w Warszawie, Zakłady Podzespołów Elektronicznych Telpod (Kraków), podobne zakłady filialne w Łodzi, Lubartowie i Błoniu; Zakład Aparatury Pomiarowej i Naukowej (ZOPAN) w Warszawie oraz jego filie; Zakład Komputerowy ELWRO; Dzier żoniowskie Zakłady Radiowe; POŁAM w Poznaniu. W ci ągu kilku lat do połowy spadła polska własno ść i rozmiary produkcji aparatury elektronicznej, informatycznej, optycznej, a tak że produkcja maszyn i urz ądze ń teleelektronicznych i teletechnicznych. Oddali śmy za pół darmo fabryki telewizorów. Powstało bezpo średnie zagro żenie suwerenno ści energetycznej Polski poprzez grabie żcz ą wyprzeda ż zakładów pracuj ących na rzecz polskiej energoelektryki. Z licz ącego si ę eksportera całych elektrowni, Polska zamieniła si ę w wasala przedsi ębiorstw obcych. Stało si ę tak na skutek wyprzeda ży zakładów produkcji turbin parowych (Zamech w Elbl ągu), generatorów (Dolmel Wrocław), transformatorów (Elta Łód ź), kotłów parowych (Fakop Sosnowiec). W nast ępnej kolejno ści odbywała si ę “prywatyzacja" najwi ększych elektrowni w Polsce. Przeciwko tej grabie ży protestowały kadry polskiej energetyki g w rozpaczliwych apelach do społecze ństwa, w monitach do Sejmu, do kolejnyc ekip rz ądowych. W jednym z takich SOS, pisano: 238 POLACY! Powstrzymajmy grabie ż i rabunek polskiej gospodarki. Obecna ekipa rz ądowa, reprezentuj ąca interesy zagranicznego kapitału i “czerwonych" liberałów, planuje prywatyzacj ę energetyki. Maj ątek energetyki to NASZ MAJ ĄTEK bilionowej warto ści, wypracowany przez pokolenia Polaków... Praktycznie, w błyskawicznym tempie obezwładniono polski przemysł zbrojeniowy - tak że wa żnego eksportera tej zawsze opłacalnej produkcji. W ramach inkorporacji do NATO, nast ąpiło błyskawiczne rozbrojenie Polski, daj ące si ę tylko porówna ć z rozbrojeniem Niemiec po pierwszej i drugiej wojnie światowej! Ameryka ńskiemu systemowi zbrojeniowemu przekazano oficjalnie największe tajemnice produkcyjne zakładów zbrojeniowych. Jeden z polskich specjalistów tej bran ży powiedział anonimowo: Zachód nie musi dzi ś mie ć w Polsce ani jednego rezydenta wywiadu wojskowego i gospodarczego. Sami dostarczamy im dane, które powinny nale żeć do naj ści ślej strze żonych tajemnic. Zap ędzano zakłady zbrojeniowe na granic ę bankructwa m.in. poprzez blokadę eksportu. Popisem nadgorliwo ści była decyzja ówczesnego ministra spraw zagranicznych K. Skubiszewskiego. Gdy ONZ-towska lista krajów obj ętych embargiem dostaw broni liczyła wówczas tylko cztery pa ństwa, Skubiszewski poszerzył j ą do 12! Z kolei prezydent Wał ęsa podczas wizyty w USA zgodził si ę na zablokowanie eksportu naszych 300 czołgów do Syrii: kontrakt szybko przejęli Czesi. Potem był zakup za ponad 800 min dolarów izraelskiego pocisku przeciwpancernego, nie zunifikowanego z uzbrojeniem NATO - do którego tak przecie ż pokornie wchodzili śmy. Polski przemysł cementowy całej lewobrze żnej Polski stał si ę łupem korporacji niemieckich. To ogromna strata w perspektywie budowy tysi ęcy kilometrów autostrad w Polsce. B ędziemy je budowa ć niemieckim cementem produkowanym w Polsce. Inwazyjny i grabie żczy charakter miało całkowite wyzbycie si ę przemysłu samochodów ci ęż kich i osobowych: fabryk w Sanoku, Lublinie, Jelczu, fabryki samochodów małolitrażowych w Warszawie2 i Bielsku-Białej. Jednocze śnie zachodnie korporacje przej ęły wszystkie zakłady kooperuj ące z fabrykami finalnymi, w zakresie produkcji cz ęś ci i podzespołów. Polska nie posiada ju ż własnej produkcji papieru. Sprywatyzowano najnowocze śniejsz ą w Europie, jedn ą z najwi ększych w świecie fabryk ę papieru w Kwidzyniu. Była to prywatyzacja przest ępcza, której patronował ówczesny minister przekształce ń własno ściowych - Lewandowski. Szef firmy “International Paper", która zakupiła zakład w Kwidzyniu, powiedział szczerze: Rz ąd polski wydal prawdopodobnie trzy do cztery razy tyle na zbudowanie tej fabryki i dzisiaj byłaby ona w zasadzie nie do zast ąpienia za na- 1. Mówił o tzw. “Raporcie Totta" dla euro-natowców i ameryka ńskich wojskowych. 2. Sprywatyzowanych za cen ę gruntów zajmowanych przez ten zakład! 239 wet zbli żon ą sum ę nigdzie na świecie (...). Ta fabryka jest całkowicie nowocze śnie zaprojektowana wedlug całkowicie nowoczesnych specyfikacji zachodnich. Spełnia w zasadzie ka żdy standard jakiego oczekiwaliby śmy od fabryki gdziekolwiek na świecie. Nie produkujemy ju ż polskich wagonów oraz lokomotyw, na skutek złodziejskiej “prywatyzacji" zakładów PAFAWAG oraz fabryki im. Cegielskiego w Poznaniu. PAFAWAG został sprzedany szwajcarskiemu koncernowi ABB i niemieckiemu Mercedesowi-Benz za groteskow ą sum ę trzech milionów dolarów! Minister transportu B. Liberadzki odmawiał tej fabryce wszelkich dotacji, a gdy została sprzedana, natychmiast zło żył nowym wła ścicielom zamówienie rządowe na sum ę 210 min dolarów. Sprawa przemysłu okr ętowego jest wielkim skandalem. Stocznia Gda ńska od około 7 lat jest poddawana zmasowanym naciskom “prywatyzacyjnym", za którymi kryje si ę presja światowych potentatów przemysłu okr ętowego, głównie niemieckich i japo ńskich. Zachodnioeuropejskie stowarzyszenie producentów statków (AWES), ustami swego prezesa, zarazem dyrektora naczelnego “Bremen Yulkan Yerbund AG" - uwarunkowało zgod ę przyj ęcia Polskiego Forum Okr ętowego (PFO) do AWES - ograniczeniem do 30 proc. obecnej produkcji polskiego przemysłu okr ętowego. Tej inwazji patronowały kolejne rz ądy i edycje “polskiego" sejmu. Dopuszczano si ę wr ęcz kuglarskich sztuczek, aby Stocznia Gda ńska nie pozostała w polskich r ękach. Odrzucono ofert ę Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni, który m.in. poprzez zbiórk ę funduszy przez słuchaczy Radia Maryja, był i nadal jest przygotowany finansowo do uratowania tej stoczni2. Drugim zakładem, który opiera si ę złodziejskiej “prywatyzacji", jest fabryka ci ągników “Ursus" w Warszawie. Najpierw zap ędzono j ą w straszliwe długi na skutek gwałtownego wzrostu oprocentowania kredytów, wynosz ącego w skali roku (1991) około 600 proc.! Dodatkowym ciosem były dwie inne formy opodatkowania wymy ślone na poczekaniu: tzw. popiwek i dywidendy. Podcięto równie ż baz ę popytu przez gwałtowne zubo żenie rolników, tak że na skutek lichwiarskiego podniesienia stóp procentowych na wcze śniej zaci ągni ęte kredyty. W 1993 roku płace w “Ursusie" zamkn ęły si ę kwot ą 750 miliardów (starych) złotych, podczas gdy samego “popiwku" naliczono 300 miliardów. Przy takim systemie niszczenia, nie ostałaby si ę nawet kopalnia prawie czystego złota. Ten sam niszczycielski system raptownego - wstecznego i niespotykanie wysokiego oprocentowania kredytów, zastosowano wobec rolników indywidualnych oraz pa ństwowych i spółdzielczych gospodarstw rolnych. W krótkim czasie doprowadziło to do likwidacji tych gospodarstw. W rejonach Polski, gdzie te pa ństwowe gospodarstwa zajmowały około 30 proc. gruntów3 te bankructwa spowodowały straszliw ą dekapitalizacj ę tych gospodarstw, a ziemi ę uprawn ą 1. “Journal of Business Strategy", marzec 1993 r. 2. O “prywatyzacji" tej stoczni - patrz w innym rozdziale. 3. Głównie w Olszty ńskiem, Koszali ńskiem i w pasie ziem zachodnich. 240 zamieniły w ugory, za ś całe regiony Polski stały si ę obszarami n ędzy i strukturalnego bezrobocia w rolnictwie. Jednocze śnie trwała inwazja zachodniego kapitału na najbardziej dochodowe dziedziny przetwórstwa rolno- spo żywczego. Zachodnie firmy całkowicie zawładn ęły złotodajn ą produkcj ą tytoniu, przechwyciły produkcj ę piwa oraz cukrownictwo. Za tymi ciosami szły uderzenia w fabryki czekolad, cukierków i innych produktów tej bran ży. Sztandarowym skandalem była “prywatyzacja" dokonana przez ówczesnego ministra Lewandowskiego - słynnej fabryki czekolady “Wedel". Ameryka ński koncern “Pepsi Co." “kupił" j ą za 40 min dolarów (40 proc. udziałów) - w tym samym czasie “Wedel" wypracował 120 mld zł rocznego zysku. Min. Lewandowski zwolnił “Pepsi Co." z podatków na trzy lata, co stanowiło równowarto ść 30 min dolarów. Prace prywatyzacyjne “Wedla", zlecony firmie “Credit Suisse First Boston" kosztowały polskiego podatnika 150 tysi ęcy marek, ale Lewandowski i tak zawy żył to honorarium do 180 tysi ęcy marek, na dodatek przekazał tej firmie konsultingowej jeden procent akcji “Wedla". W sumie, oddał “Wedla" za darmo, dopłacaj ąc do tego prezentu 5 min dolarów! I nadal przebywał nie tylko na wolno ści, ale na stanowisku ministra “prywatyzacji", a w grudniu 1998 Unia Wolno ści zaproponowała go na stanowisko ministra transportu. Kontrole Najwy ższej Izby Kontroli wykazały aferowe naruszenie norm proceduralnych oraz cz ęsto przest ępcze zani żenie warto ści wycenianych zakładów w odniesieniu do 67 najwi ększych polskich fabryk, stanowi ących o polskiej suwerenno ści gospodarczej, obronnej, energetycznej, zaopatrzeniowej w podstawowe produkty codziennego życia. Nikt z rz ądz ących nie poniósł za to odpowiedzialno ści karnej ani nawet dyscyplinarnej. Ta bezkarno ść wyczerpuje wszystkie znamiona okupacji Polski przez rodzimych kompradorów mi ędzynarodowego pieni ądza, polityki i zakulisowych rz ądów Europy i Świata. Krwiobiegiem organizmu ka żdego pa ństwa s ą jego finanse. W tej dziedzinie dokonały si ę liczne “grabie że stulecia", dokonane w majestacie decyzji rz ądowych. Najwi ększe zawłaszczenia funduszy pa ństwowych stały si ę udziałem nomenklatury partyjnej, reprezentowanej przez nast ępczyni ę PZPR — Socjaldemokracj ę RP. Ju ż przy Round Table zapadły tajne decyzje o przekazywaniu dla SdRP wi ększo ści lokat dewizowych w bankach zagranicznych1. Zasoby te nast ępnie wykorzystano do tworzenia spółek nomenklaturowych SdRP. Kolejnym etapem było wchodzenie tych spółek w zwi ązki z innymi spółkami. To pozwalało tworzy ć wielkie organizmy finansowo-gospodarcze, wszystkie zwi ązane ze sob ą pajęczyn ą powi ąza ń partyjno-personalnych. 1. M.in. w: Swiss Bank Corporation - Bazylea; Standard Chartered Bank of New York; Union Bank of Swit- zerland - Zurich; National Republic Bank of New York na konta dewizowe PKO. 241 Równolegle z powstawaniem tych wielkich spółek, trwało zawłaszczenie funduszy pa ństwowych poprzez przest ępcze przekształcenia: powoływanie prywatnych banków opartych na zawłaszczonym kapitale pa ństwowym. W połowie lat 90-tych Urz ąd Ochrony Pa ństwa ustalił list ę spółek i firm powstałych z pieni ędzy SdRP. Niektóre z nich znikały lub wchodziły w skład innych. W ten sposób odbywało si ę “pranie" pa ństwowych pieni ędzy poprzez kilkakrotne zmiany nazw i podległo ści firm i spółek. Ju ż podczas trwania obrad Round Table, partyjna oligarchia zatroszczyła si ę o transfer pa ństwowych finansów do własnych spółek i banków. Powołali swój bank o nazwie Bank Inwestycji Gospodarczych. Do zało życieli BIG nale żeli m.in.: Andrzej Olechowski - dyrektor Narodowego Banku Polskiego (!) i bywalec zjazdów “Bilderberg Group"; Andrzej Cichy - dyrektor generalny Poczty Polskiej i Telegrafu; Anatol Adamski - prezes PZU oraz kilku prezesów i dyrektorów ju ż istniej ących wielkich firm nomenklatury post-PZPR, czyli SdRP, jak “Uniwersału", spółki “Interster", “Transakcji". Kapitał BIG pochodzi z udziałów owych firm, powstałych z zawłaszczenia firm oraz finansów pa ństwowych. W śród zało życieli BIG i jego udziałowców znalazła si ę Fundacja Rozwoju Żeglarstwa - zało żona w kwietniu 1989 r. przez sekretarza KC PZPR - Mieczysława Rakowskiego oraz pó źniejszego prezydenta Aleksandra Kwa ś-niewskiego i pó źniejszego dyrektora naczelnego BIG - Bogusława Kotta. Tak zamyka si ę kr ąg mafii nomenklaturowo-partyjnej, błyskawicznie przestawionej z gospodarowania socjalistycznego na kapitalistyczne! Do BIG “przepompowano" setki miliardów starych złotych z tzw. Funduszu Obsługi Zadłu żenia Zagranicznego (FOZZ). Grabie ż tych funduszy stulecia,8 sytuuje si ę na pierwszym miejscu w wielko ści strat finansów pa ństwa polskieg| po Round Table. Straty pa ństwa poprzez FOZZ wyniosły około 50 mld dolaróv Fundusze gromadzone tam na spłaty polskich długów u wierzycieli zagranicz nych, były systematycznie rozgrabiane, a dług rósł: gdy w 1984 roku wynosi “tylko" 27 mld dolarów, to po sze ściu latach wzrósł do 49 miliardów. Transfej funduszy z FOZZ odbywał si ę za po średnictwem Banku Handlowego -jedyne go w PRL banku uprawnionego do obsługi kredytowej polskich długów. Otwfl rzył on swoj ą fili ę w Luksemburgu1 pod nazw ą Bank Handlowy International Była to ju ż prawie prywatna spółka bossów z wywiadu wojskowego i “polskich| słu żb specjalnych, spenetrowanych całkowicie przez wywiad sowiecki. Dyrekto rem luksemburskiej filii był Grzegorz Żemek - współpracownik II Zarz ądu Sztabu Generalnego WP (wywiadu). Na ślad gigantycznych malwersacji w FOZZ natkn ął si ę Michał Falzman - uczciwy i odwa żny lustrator z ramienia NIK. Przypłacił to życiem pół roku pó źniej. Ruszona przeze ń lawina doczekała si ę dochodze ń prokuratorskich, ale po krótkotrwałych aresztowaniach, główni sprawcy rozgrabienia dziesi ątków mld dolarów wyszli na wolno ść i osiedli w innych intratnych firmach. l. Kadłubkowe pa ństewko, członek UE, słu żą ce do bezkarnego “prania" brudnych pieni ędzy. 242 Wielko ści ą grabie ży funduszy pa ństwowych, na drugim miejscu sytuuje si ę tzw. afera ART-B - spółki dwóch oszustów żydowskiego pochodzenia - Bogusława Bagsika i Andrzeja G ąsiorowskiego. Wyłudzili oni z polskiego systemu finansowego 4,2 biliony starych złotych. Po ucieczce z Polski, zainwestowali w Izraelu 300 min dolarów. Jeszcze dwa lata wcze śniej, byli dwoma młodzie ńcami (28 i 34 lata) bez “grosza przy duszy". W tej grabie ży: tworzeniu olbrzymich spółek i przedsi ębiorstw, oraz w wykorzystywaniu ró żnic w stopach oprocento- wania w ró żnych bankach - wspomagali ich wysocy funkcjonariusze pa ństwowi usytuowani w bankowo ści oraz w kr ęgach politycznych. Posługiwali si ę - przy zaci ąganiu olbrzymich po życzek - gwarancjami kierownictwa PKO. Ich koleg ą był m.in. Stefan Kawalec - ówczesny wiceminister finansów1. Innym filarem tych dwóch oszustów był wiceprezes Narodowego Banku Polskiego Wojciech Prokop. Prokop wizytował w Izraelu - w celach nieznanych - izraelskie banki Leumi, Hapoaliin i Bank Centralny Izraela. Prokopa w tej komitywie z Bagsi-kiem i G ąsiorowskim wspierał prezes polskiego Banku Centralnego Grzegorz Wójtowicz - wkrótce jeden z głównych podejrzanych (aresztowany) w sprawie ART-B. Innym bankowcem oskar żonym w śledztwie przeciwko ART-B był Krzysztof Rzepka - dyr. dep. w Centrali PKO BP. W 1990 r. - jak zeznawał Rzepka - Prokop powiedział, że do Warszawy przybył oficer izraelskiego Mos-sadu Meir Brandwein: ...sprawuj ący zwierzchno ść nad Bagsikiem. Rzepka dodał przed s ądem, że po tej rozmowie zrozumiał, i ż z Izraela przepływaj ą do Polski pieni ądze poddawane nast ępnie podwójnemu oprocentowaniu i ponownemu wywo żeniu. Brandwein spotkał si ę kilkakrotnie ze Stefanem Kawalcem. Według zezna ń Brandweina, zło żonym przed notariuszem w Tel Avivie, Stefan Kawalec przyj ął od niego 150 ty ś. USD “na pokrycie kosztów", ponadto oświadczył, i ż “wiceminister finansów otrzymał od ART-B 50 ty ś. USD w banknotach po 100 USD.2 Gąsiorowski jest obecnie jednym z najbogatszych “biznesmenów" w Izraelu. Bagsik wykazał mniejsz ą ostro żno ść . Dał si ę namówi ć swej kochance - agentce Interpolu do wyjazdu z Izraela. Polecieli samolotem do Szwajcarii. Tam czekali na nich agenci Interpolu. Po półrocznym pobycie w wi ęzieniu szwajcarskim, został przekazany Polsce. Trwa jego proces, z pewno ści ą rozpisany na szereg pierwszych lat XXI wieku! Jest bezpieczny. Stoj ą za nim słu żby specjalne Izraela, a jego asem atutowym s ą kariery wielu prominentów i polityków polskich. Wystarczy, że zacznie mówi ć prawd ę... Wyszedł jednak na wolno ść za ka- ucj ą 2 min złotych. Andrzej Bober - redaktor naczelny “Życia Warszawy", był inicjatorem tej “humanitarnej" akcji, bo Bagsik siedział w polskim areszcie ju ż cztery lata. Bober zatrudnił go w swoim pi śmie. Na pytanie dziennikarzy, ile mu b ędzie płacił za “ekspertowanie" giełdzie odpowiedział, że Bagsik nie b ędzie otrzymywał honorariów, bo ma u niego dług za wolno ść . Nazwał go “znanym fi- 1. Usuni ęty z tej funkcji wraz z ministrem finansów M. Hermanem alias Borowskim, po wykryciu wielkiej afery w Banku Śląskim. 2. “Gazeta Polska", 2.II.1996. 243 nansist ą". Z kolei A. Krzysztof Wróblewski komentuj ąc to w radio (5.X1.1998) zapewnił, że artykuły Bagsika o notowaniach polskiej giełdy, trzykrotnie zwi ększ ą popularno ść “ Życia Warszawy". W swojej ksi ąż ce Rz ądy zbirów 1990-2000 napisałem, że Bagsik tylko “chwilowo" znajduje si ę w wi ęzieniu. Ksi ąż ka ukazała si ę w styczniu 1998, Bagsik wyszedł z aresztu w listopadzie tego ż roku i na tej podstawie mógłbym zaoferowa ć redaktorowi Boberowi swoje usługi jako wró żbita polityczny i “finansowy" - gdyby nie pewno ść , że red. Bober (chwilowo) nie skorzysta z mojej oferty... Żydowska krucjata przeciwko Polsce Światowe media zdominowane przez żydowsk ą diaspor ę, izraelscy politycy, żydowscy publicy ści, pisarze, politolodzy, filmowcy - od kilku dziesi ęcioleci prowadz ą zaciekł ą kampani ę oszczerstw przeciwko Polsce i Polakom, oskar żaj ąc ich o aktywny udział - wraz z hitlerowcami, w mordowaniu Żydów podczas drugiej wojny światowej. Nie omijaj ą w tym Ko ścioła katolickiego w Polsce, a tak że papie ża Piusa XII. Oto gar ść przykładów - cytatów. Menahem Begin, premier Izraela1, o świadczył w maju 1979 roku; w telewizji holenderskiej: Spo śród 30 milionów Polaków, mo że stu pomagało Żydom. To dziesi ątki tysi ęcy katolickich ksi ęż y w Polsce, nie uratowało żadnego żydowskiego życia, mimo tego, co w Nowym Testamencie jest napisane o miło ści bli źniego (...). Wszystkie obozy śmierci znajdowały si ę na polskiej ziemi. Nigdy nie pojad ę do Polski, nigdy te ż do Niemiec. Icchak Szamir - premier Izraela, o świadczył dziesi ęć lat pó źniej: “Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Ta kampania zacz ęła si ę od pierwszych miesi ęcy powojnia. Oto krótki, pobie żny przegl ąd tej antypolskiej krucjaty. “New Cronickles", 10 grudnia 1945 r.: Dla polskich Żydów, a jest ich 80.000 z przedwojennych 3.000.000, literki “AK" maj ą dzi ś to samo straszliwe znaczenie, co niegdy ś SS (...). W Łodzi przed 8 dniami Armia Krajowa oczy ściła ulice, wywlokła mał żeństwo żydowskie i obci ęła im głowy siekier ą..." “Kurier Szczeci ński", 13.X.1946: Kpt. “ Janek" poinformował angielskich przyjaciół, że sztab gen. An-dersa opracował plan wymordowania wszystkich Żydów w Polsce. Bernard Mark - dyrektor Żydowskiego Instytutu Historycznego, w ksi ąż ce: Powstanie w getcie warszawskim2: 1. Przed wojn ą M. Begin by) członkiem powstałej w Polsce “Nowej Organizacji Syjonistycznej". Po wojnie uto żsamia Polsk ę z Niemcami hitlerowskim jako wspólnika holokaustu, dlatego —jak oznajmił - nie pojedzie ani do Polski, ani do Niemiec. Po prostu boi si ę! 2. Warszawa 1953 r. Cytaty pochodz ą z mojej ksi ąż ki: Strach by ć Polakiem, Wyd. Retro, Lublin 1997. 244 Reakcyjne grupy NSZ-owskie} od pierwszej chwili zacz ęty mordowa ć tych ludzi, ocalałych z pogromu hitlerowskiego. “Po prostu"2, 24.11.1957: Polsk ę zalewa fala antysemityzmu, którym zara żona jest, lub ulega mu, wi ększo ść społecze ństwa polskiego (...) “Po prostu", 13.1.1957: W artykule niejakiego A. Hołdy, czytamy o ukamienowaniu Żydów przez Polaków, o “ci ęciu ich po twarzy, opluwaniu, wypalaniu oczu, wybijaniu okien" “Dowar", izraelski dziennik, piórem Chaima Jaari, 25.11.1958: Ziemia polska stal ą si ę szubienic ą Żydów. A czy przypadkowo Polska została wybrana przez Hitlera do tego wyniosłego zadania? Czy nie wpłyn ął na jego decyzj ę fakt, że w tamtych latach była Polska zalana fal ą zatrutego antysemityzmu? “Kornes" - izraelskie pismo z 1958 r.: Obozy śmierci nie mogły si ę utrzyma ć w żadnym innym kraju tylko w Polsce, która podtrzymuje tradycje setek lat antysemityzmu. “Lecte Nayes", izraelski dziennik ze stycznia 1961: My równie ż nie zapominamy owych ciemnych bestii, które pomagały niemieckim mordercom. Ju ż dawno faszy ści polscy przygotowali si ę do tych “akcji". “Lecte Nayes" w innym artykule z 1961 roku: Polska stal ą si ę o środkiem niemieckich fabryk śmierci przy współpracy polskich mas, które wołały, że pal ą pluskwy, w czasie, gdy paliło si ę warszawski getto. Jan Bło ński, polskoj ęzyczny krytyk literacki3: (...) wy ście pomagali zabija ć. Adam Schaff, wybitny stalinowiec w powojennej Polsce: (...) jest to typowa dla tych krajów forma rasizmu, jest ona historycznie zakorzeniona (...) Ą. Max Dimont5: Post ępek Polski był najbardziej haniebny. Bez protestu wydała ona Niemcom 2.800.000 swoich Żydów. Światowy Kongres Żydów (w broszurze z 1963 r.): Policja polska aktywnie pomagała w dławieniu powstania. Emigracyjny rz ąd polski czekał a ż do 18 maja 1943 r. z apelem do ludno ści polskiej o pomoc dla walcz ących. “Detroit News", 30.V. 1965: Nawet je żeli udałoby si ę uciec z getta do lasów, Polacy i tak by zabili ciebie. 1. Narodowe Siły Zbrojne - konspiracja armia konsekwentnie przestrzegaj ąca podczas wojny zasady dwóch wrogów - hitlerowskiego i sowieckiego. - H. P. 2. Pismo młodzie ży żydowskiej, pozoruj ące opozycyjno ść wobec władz komunistycznych, w rzeczywisto ści przez nie powołane i preferowane. 3. “Tygodnik Powszechny" 1987 r. i Wyd. Literackie, 1994 r.: artykuł Biedni Polacy patrz ą na getto. 4. Marksizm a jednostka ludzka, 1965 r. Mo że dlatego, jako członek tzw. “Klubu Rzymskiego", w 1962 roku współredagował w Rzymie dokument postuluj ący zmniejszenie liczby Polaków do 15 min. osób! 5. W ksi ąż ce: Żydzi, Bóg, historia. Nowy Jork 1962 r. 245 “Time", 10. VI965: Pisze, że w czasie wojny wielu Polaków słu żyło w Waffen SS. “The Jewish Times", Toronto, 28.IX.1989: Z pewno ści ą s ą przyzwoici Polacy. Mówi ę jednak o wi ększo ści, która przyzwoita nie jest (...). Polacy robi ą pieni ądze na żydowskiej krwi. “New York Times", 23.X.1965: Żydzi, którzy zgin ęli w getcie, żyli przedtem w dusznych oparach polskiego antysemityzmu (...). Polska jest dziwnym krajem schizofrenicznym. “Maariv" - dziennik izraelski, 17.XI.1967: Nie jest to sprawa przypadku, że Hitler obral Polsk ę do utworzenia w niej centrum zagłady żydostwa europejskiego. Wiedział on, że znajdzie tam dogodn ą po temu atmosfer ę. Nie jest te ż przypadkiem, że ze wszy- stkich krajów Bloku Wschodniego, Polska wyró żnia si ę i kroczy na czele antysemityzmu. Bo te ż jest to kraj, w którym antysemityzm stal si ę nie-odl ączn ą cz ęś ci ą krajobrazu. “Der Ausweig", 1967: Liczba uratowanych Żydów jest zdecydowanie znikoma w porównaniu z ilo ści ą Żydów, którzy mogli uciec z obozów koncentracyjnych i gett, gdy ż ci, którym udało si ę uciec, byli chwytani przez polsk ą ludno ść i przekazy- wani Niemcom. “Jewish New", USA, 19.IV.1963: W ci ągu całego okresu bohaterskiej wałki w getcie, dobrze uzbrojone polskie podziemie nie uczyniło żadnej próby pomocy, czy nawet gestu pomocy. “Haareed" - dziennik izraelski, 23.VII. 1963: Emigracyjny rz ąd polski w Londynie wydał latem 1943 r. dyrektywy dla wojska polskiego w podziemiu, aby to wojsko walczyło z broni ą przeciwko partyzantom żydowskim i w tym celu współpracowało podziemne wojsko polskie z Gestapo. Martin Buber - socjolog żydowski: Oznajmił w 1963 roku: Elementarn ą nienawi ść do Żydów, ten wybuch z gł ębi ja źni widziałem w Polsce, lecz nigdy w Niemczech. Szostak - poseł w Knesecie, w marcu 1968 r. mówił o Polsce jako o kraju “klasycznego antysemityzmu": Trudno zrozumieć, jak w ogóle mog ą jeszcze nasi bracia st ąpa ć po nieczystej ziemi polskiej. C. Cymerman, poseł Knesetu - grzmiał w podobnym tonie. “Manchete" - brazylijski dziennik z 9.XII.1978: Przeniesiono mnie do obozu w Kra śniku. Wa żylem 35 kilo. W tym obozie była próba powstania ale był donos. Pi ętnastu wi ęź niów, którzy zbiegli, zabili partyzanci nazistowscy z AK. “The Tablet", 3.VII.1973; lgn ąc Bubis, przywódca Żydów niemieckich1: To jedyny kraj, gdzie istnieje jeszcze chrze ścija ński antysemityzm. 1. Prze żył okupacj ę hitlerowsk ą na ziemiach polskich. 246 I. Iserles — były s ędzia S ądu Najwy ższego w PRL, były redaktor polskiego “Prawa i Życia", po wyje ździe do Izraela oznajmił: Za okupacji gros narodu polskiego żyło ze szmalcownictwa. Jerzy Kosi ński (Lewinkopf), w słynnej powie ści - paszkwilu: Malowany ptak, przedstawił środowisko polskiej wsi, w której prze żył okupacj ę niemieck ą, jako kł ębowisko sadyzmu, zbrodni, sodomii, gwałtu, kazirodztwa, tortur. Ksi ąż kę Joanny Siedleckiej: Ptasior, demaskuj ącą te oszczerstwa i kłamstwa - polskoj ęzyczna prasa i polskoj ęzyczni krytycy żydowskiego pochodzenia obrzucili błotem pomówie ń i szyderstwami. Eli Wiesel, “Times Book Reviev", 6.DC.1964: Te resztki polskich Żydów, które si ę ukrywały, miały wi ęcej powodów do obawiania si ę dzielnych polskich patriotów, ni ż samych Niemców. “La Tribune"2, 5.1Y.1968: Oświ ęcim mógł istnie ć bez wzgl ędu na ustrój, tylko w kraju, którego cala ludno ść żywiła wi ększ ą nienawi ść do Żydów, ni ż do obcych okupantów, jakimi by oni nie byli. Konstanty Gebert - Dawid Warszawski3: W jednym z ameryka ńskich pism informował o: (...) antysemickiej homilii prymasa Glempa, któr ą obserwatorzy upatruj ąjako krok w stron ę utworzenia ruchu nacjonalistycznego. A. M. Dershowitz, w swym “bestsellerze" pt. Chutzpah, opublikowanym w 1961 r.: Czego nie dokonała armia nazistowska — uczynienia Polski wolnej od Żydów — udalo si ę doko ńczy ć Polakom. “Messanger" - pismo Bnai Brith: Polacy wymordowali wi ększo ść Żydów. Fohman - dyrektor Bnai Brith, w broszurze o ratowaniu Żydów du ńskich: Tam gdzie si ę urodziłem, w Polsce, Żydzi nie mieli tyle szcz ęś cia. Pi ęć dziesi ąt lat temu polski rz ąd nie powstrzymał metodycznej likwidacji żydowskiej społeczno ści w Polsce. “The Christian News", 14.XI.1994: W zwi ązku z ksi ąż ką ameryka ńskiego dziennikarza “The Wrath Solomon", pisze o “polskim holokau ście na Niemcach" po zako ńczeniu wojny. “Prentice Hali" - wydawnictwo ameryka ńskie, w opublikowanym w 1993 roku Przewodniku po Polsce: W pierwszych latach rz ądów “Solidarno ści", antysemityzm zbierał absolutnie identyczne ofiary, co podczas kampanii re żimowej w 1968 roku. “Times" (Londyn), 7.YI.1994: Zamie ścił recenzj ę ksi ąż ki angielskiego historyka o polskim rz ądzie emigracyjnym. Obaj stwierdzali, że polski rz ąd był przesi ąkni ęty antysemityzmem i starał si ę ukry ć przed światem to, co hitlerowcy czyni ą z Żydami w okupowanej 1. Czyli z donosów i wymuszania okupu. 2. Paryski tygodnik kierowany wówczas przez rabina J. Grunwalda. 3. Syn cytowanego członka kierownictwa Ameryka ńskiej Komunistycznej Partii. 4. Nie “powstrzymał" te ż likwidacji 3 milionów Polaków - trzeba by przypomnie ć panu Fohmanowi! 247 l Polsce. Nadesłane przez dr J. Garli ńskiego sprostowanie, redakcja odrzuciła jako “rasistowskie". “Lista Schindlera" - film obsypany gradem nagród, zawiera wiele antypolskich w ątków, a stra żnik w obozie w Płaszowie mówi płynn ą polszczyzn ą. “Wprost", l LXII. 1994, piórem byłej dziennikarki “Trybuny Ludu" Aliny Natanson-Grabowskiej, zaatakowało ksi ąż kę Petera Rainy: Kulisy zabójstwa Bohdana Piaseckiego..., w której autor wykazał, że mord był żydowsk ą zemst ą na nieletnim synku Bolesława Piaseckigo, zało życiela PAX. Natanson-Grabowska pouczyła autora, że propagowanie antysemityzmu jest w oczach Ko ścioła ci ęż kim grzechem. Lipiec - sierpie ń 1994: z okazji półwiecza wybuchu Powstania Warszawskiego, zachodnie media masowo “pomyliły" to powstanie z powstaniem w getcie warszawskim. Takie “pomyłki" zdarzały si ę agencji Reutera, kanadyjskiemu “The Guardian" (kilka razy), stacji telewizyjnej NBC, sieci “Euronews". Ta ostatnia poinformowała świat, i ż trwaj ące 63 dni powstanie w getcie, zako ńczyło si ę śmierci ą 200.000 Żydów polskich! N.F. Cantor - profesor historii, socjologii, literatury porównawczej i czego tam jeszcze, na New York University, w ksi ąż ce: The History of the Jews (1884 r.), odkrywał: Polscy katolicy tysi ącami uczestniczyli w obsludze obozów koncentracyjnych i plutonów egzekucyjnych (...). Wojuj ąca katolicka nienawi ść wobec Żydów ukształtowana wcze śniej, w XIX wieku, byla inspiracj ą au- striackiego i polskiego uczestnictwa w ludobójstwie. “Time Life", wydawca (1994 r.): “Atlasu II Wojny Światowej" - Armi ę Krajow ą nazywa organizacj ą komunistyczn ą. “II Tempo" - włoski dziennik, 8.Y.1995 r.: Polacy zrobili niewiele, aby przeciwstawi ć si ę Hitlerowi, a kiedy Żydzi w Getto Warszawskim rozpocz ęli powstanie, Polacy zostawili ich samych. “The Montreal Gazette" oraz “The Edmonton Journal" - z okazji wyzwolenia obozu w Auschwitz, zamie ściły (28.1.1995 r.) przedwojenn ą mapk ę Polski z lokalizacj ą obozów zagłady i podpisem: “Główne polskie obozy śmierci". “The Canadia Jewish News" - pisz ąc o Żydzie uratowanym z holokaustu: Jest honorowym przewodnicz ącym stowarzyszenia licznych dzieci uratowanych z nazistowsko-polskich obozów śmierci. “The Canberra Times" (Australia) - zapewniało czytelników, że to Polacy wymordowali 3.000.000 Żydów. Marek Yersandig1 w ksi ąż ce: rest my case (“Na tym chciałbym zako ńczy ć") oraz Abraham Biderman2 w ksi ąż ce: The World of my past (“ Świat mojej przeszło ści") wydanych w Australii w 1996 roku i szeroko reklamowanych w prasie i telewizji australijskiej, popisywali si ę nast ępuj ącymi odkryciami3: 1. Żyd z Mielca. Funkcjonariusz zbrodniczego Urz ędu Bezpiecze ństwa. Wyjechał do Australii w 1952 r. 2. Żyd z Łodzi - tak że funkcjonariusz UB. Zob.: S. Wysocki: Żydzi w III Rzeczypospolitej, s. 99 3. Cytaty z: “Nasza Polska" 12.11.1997 r. 248 “Żegota", podziemna organizacja stworzona przez Zofi ę Kossak1 (...) uratowała tysi ące Żydów (...). Gdzie s ą te tysi ące? Kto kiedykolwiek widział te tysi ące Żydów? (Yersandig, s. 178) Wiedzieli śmy, że gł ęboko zakorzeniona nienawi ść Polaków do Żydów wywodziła si ę z nauk Ko ścioła. Podziemie AK-owskie wyrz ądziło Niemcom znamiennie mało szkód, ograniczaj ąc ich działalno ść do mordowania Żydów. (Yersandig s. 194) Z popisów Bidermana: Mogli śmy poradzi ć sobie z Niemcami, ale byli śmy bezradni wobec polskich armii podziemnych (s. 113). Żydowscy partyzanci ponosili wi ększe straty z r ąk polskiego podziemia, ani żeli z r ąk niemieckich (s. 112). Żydowscy partyzanci byli bezlito śnie atakowani przez polsk ą armi ę podziemn ą, uwa żaj ącą, ze prawdziwa wojna toczy si ę przeciwko Żydom(s. 344). Żydowscy partyzanci ponosili wi ększe straty z r ąk polskiego podziemia, ani żeli z r ąk niemieckich (s. 112). Przed wojn ą: Wkrótce po publikacji listu kardynała Hlonda, ogromne fale pogromów zalały Polsk ę (s. 96). Po wojnie: W 1945 roku kominy krematoriów przestały dymi ć i w całej Europie ustał holokaust. Jedynie w Polsce trwało mordowanie Żydów, szalej ące ponad dwa lata (s. 342). “Los Angeles Times", 9.X.1994, w kolumnie listów od czytelników: W jaki sposób Polacy potrafili wyszuka ć 3,1 min. Żydów, by przekaza ć ich nazistom i współdziała ć w ich systematycznym mordowaniu? Museum of Tolerance w Los Angeles, 6.YI.1994: przewodniczka do grupy dzieci zwiedzaj ących to muzeum: Polacy i W ęgrzy byli gorsi od Niemców. “News World Report", maj 1994 donosił, że pla ży Omaha, podczas wojny broniła - po stronie Niemców - 716 dywizja sformowana z Polaków i innych najemników". “Nazi Germany" - podr ęcznik dla licealistów w stanie Ontario, Kanada. Podpis pod zdj ęciem: “Niektórzy Polacy witali nazistów z entuzjazmem". Po polskich protestach, w nast ępnym wydaniu pojawił si ę podpis, mówi ący o “entuzjazmie niemieckoj ęzycznych mieszka ńców". “Sturges Publishing" - wydana w Kanadzie katolicka (!) publikacja o Europie Wschodniej (1993 r.): Armia Krajowa (Home Army), była polsk ą antykomunistyczn ą armi ą, która walczyła u boku Niemców przeciw Rosjanom w H wojnie światowej. “The Toronto Star" - poczytny dziennik kanadyjski, 27.III. 1994, informował, że dla Niemców zb ędne było organizowanie polskiego SS - wystarczyła Armia Krajowa. Rz ąd polski celowo opó źniał informacje o mordowaniu Żydów. 1. Wybitna polska pisarka. 249 Powstanie w getcie warszawskim trwało dłu żej ni ż polskie Powstanie Warszawskie. Ta wi ązanka obelg i kłamstw stała si ę tematem konferencji prasowej zorganizowanej przez Kongres Polonii Ameryka ńskiej. Opublikowano folder - raport o antypolskich fobiach w Kanadzie. Jego autorka - Irena Tomaszewska stwierdzała w nim, że: (...) efektem fałszowania historii jest stopniowe przesuwanie odpowiedzialno ści za ludobójstwo na Żydach, z nazistów niemieckich na Polaków. “Newsweek", 26.VI. 1993: Warszawskie getto powstało w ł943 roku dla odizolowania, a w ko ńcu wyeliminowania pół miliona Polaków1. “Los Angeles Times", 26.XII.1993: Dowodzi - na podstawie filmów: “Lista Shindlera", “Holokaust", “Shoah", “Prze żyłam O świ ęcim" i innych, że Niemcy, Austriacy i Polacy torturowali i wymordowali 6.000.000 Żydów podczas II wojny światowej. “The Jewish Press", 13.VIII.1993: pierwszy rabin Izraela - Meir Lau: We źmy na przykład tak du ży kraj jak Polska przed II Wojn ą światow ą. Żydzi uczynili go owocnym, zamienili w kwitn ący kraj (...). A spójrzmy na ten kraj obecnie po II Wojnie Światowej, gdy 3,6 min. Żydów opu ściło go. Jest wysp ą Zniszczenia, krajem upadaj ącym pod ka żdym wzgl ędem (...). Sze ść najwi ększych obozów zagłady zlokalizowanych było na terenie Polski. T. Klein - przedstawiciel tzw. strony żydowskiej, która wymusiła zgod ę na usuni ęcie klasztoru sióstr karmelitanek z s ąsiedztwa Auschwitz - w ksi ąż ce jego autorstwa: Laffaire du Carmel dAuschwitz. Polacy i Ko ściół Polski ponosz ą główn ą win ę za wszystkie nieszcz ęścia, jakie kiedykolwiek, a szczególnie podczas wojny 1939-1945 spadły na Żydów. “The Jewish Press" - w ramach kampanii przeciw klasztorowi: Wszyscy wiemy, że Auschwitz, to nie był ani pocz ątek ani koniec polskiego antysemityzmu. Polacy zawsze nienawidzili Żydów. Teraz oczywi ście obwiniaj ą nazistów, ale jest przecie ż dobrze znanym faktem, że nazi ści nie mogli zbudowa ć Auschwitz, ani Treblinki, ani Soliboru (...) pami ętajmy, kto za to był odpowiedzialny: Polacy. Ytzhak Zukerman: A Surplus of Memory: Chronicie of the Warsaw Ghetto Uprising (Los Angeles 1993), s. 479: Wielu Żydów zostało zamordowanych przez żołnierzy AK nawet w naszym s ąsiedztwie. Shmuel Krakowski (Instytut Yad Yashem), w ksi ąż ce: The War of the Do-dmed. Jewish Armed Resistance in Poland 1942-1944 (New York - London, 1994) - nie szcz ędzi Polakom oszczerstw o współudziale w holokau ście. Ruben Ainsztein w ksi ąż ce : Jewish Resistance in Nazi Occupied Easter Europ ę (London 1994), s. 676: 1. Prawda połowiczna. Byli to polacy żydowskiego pochodzenia. Polaków etnicznych, Słowian, likwidowano na całym obszarze Polski! Razem z poległymi na frontach - ponad 4.000.000. 250 Wielu z polskich nazistów, to byli polscy oficerowie i jako takim dano im dowództwo nad oddziałami Armii Krajowej, gdzie robili wszystko, aby spot ęgowa ć anty żydowsk ą nienawi ść . Stanisław Krajewski - prawnuk A. Warskiego1, w tzw. “Raporcie z Polski" (maj 19940) informował ameryka ńskich Żydów: Wielu ludzi po prostu nie wierzyło, że świ ęci bojownicy2 mogli zabi ć niewinnych Żydów. Z lawiny podobnych oszczerstw i kłamstw, mo żna skompletowa ć gruby foliał. Zako ńczmy wypowiedzi ą Bronisława Geremka3 (“International Herald Tri-bune", 17.11.1992) - pó źniejszego (obecnego) Ministra Spraw Zagranicznych Polski: Powszechnie wiadomo, że Polska jest krajem, w którym istnieje antysemityzm ale nie ma Żydów, jest to wi ęc objaw patologii w swej najczystszej postaci (“It is often said that Poland is a country where there is anti- semitism and no Jews, whis is pathology in its purest state")4. Ocenia si ę, że dzi ęki Polakom uratowało si ę około 300 tysi ęcy Żydów. Niemcy rozstrzelali około 120.000 Polaków, cz ęsto całych rodzin, za ukrywanie Żydów. Ze wszystkich krajów Europy okupowanych przez hitlerowców - tylko w Polsce obowi ązywała kara śmierci za ukrywanie Żydów, za niesienie im pomocy oraz za samo nie poinformowanie najbli ższego posterunku o znanym Polakowi miejscu ukrycia Żydów! Oto kilkana ście najbardziej makabrycznych przykładów losu polskich rodzin, u których wykryto Żydów5: W Ciepielowie Starym, pow. Lipsko woj. kieleckie, w dniu 6.XII.1942 r. zmotoryzowany oddział SS pod dowództwem podoficera Biernera spalił żywcem 21 rolników podejrzewanych o przechowywanie Żydów - w tym 16 dzieci, z czego dwoje jedno- i dwuletnich oraz jedno niemowl ę. W dniu 13.111.1943 za przechowywanie Żydów, zamordowano około 30 osób we wsi Przewrotne, pow. Rzeczów. Dnia 10.VI.1943 roku za ukrywanie Żydów, hitlerowcy rozstrzelali 21 osób we wsi Hucisko koło Głogowa Małopolskiego. Dnia 9.V. 1943 r. (a wi ęc miesi ąc po pierwszej egzekucji), za przechowywanie Żydów Niemcy zamordowali we wsi Przewrotne 16 osób. Dnia 28.VI. 1943 we wsiach i Cegłów pow. Mi ńsk Ma ź., żandarmeria SS i Gestapo, wymordowały za przechowywanie Żydów 25 osób, głównie miejscowych kolejarzy. 1. Członka KC KPP, działacza Kominternu, wroga polsko ści. 2. To znaczy AK-owcy. 3. Wła ściwe: Lewartow, syn polskiego rabina, uratowany z holokaustu przez polsk ą rodzin ę. 4. Ta obelga została zamieszczona w Słowniku cytatów wydanym przez Columbia University Press w latach 1993 i 1995. Ponadto znajduje si ę na dyskietce kompaktowej w bardzo popularnym programie BOOKSHELF (Pólka z ksi ąż kami). 5. Przedruk z Polacy i Żydzi 1939-1945. K1W 1971, s. 405-448. 251 Dnia 18.IX. 1943 r. w Białymstoku, za pomoc udzielan ą Żydom hitlerowcy zamordowali cztery rodziny z dzie ćmi, razem 21 osób. W 1943 roku w Markowej pow. Ła ńcut, za przechowanie 4 Żydów został zamordowany Józef Ulma z pi ęciorgiem nieletnich dzieci i Żydami. W sierpniu 1944 roku, podczas powstania warszawskiego - w czasie tzw. rzezi Woli, zostały zamordowane wszystkie siostry zakonne szarytki, za prowadzenie przytułku dla dzieci, w tym żydowskich. Za pomoc udzielan ą Żydom, hitlerowcy wymordowali w Beł żcu około 1000 Polaków w kilku egzekucjach, za ukrywanie ludno ści żydowskiej ze Lwowa. Za pomoc niesion ą Żydom, Niemcy wymordowali dwie kolonie Berecz i Podiwanówk ę w pow. Kowel, ł ącznie 200 osób. Dnia 20.XII. 1943 został zamordowany na progu plebani ks. Franciszek Gar-ncarek, za pomoc udzielan ą Żydom. W pa ździerniku 1943 r. zmarł w obozie na Majdanku wskutek tortur, kanonik Roman Archutowski - regens seminarium duchownego w Warszawie - za pomoc udzielan ą Żydom. Dnia 20.11.1943 r. został zam ęczony na Majdanku profesor literatury polskiej na Uniw. we Lwowie - Kazimierz Kolbuszewski, zesłany do obozu za ukrywanie swojej słuchaczki Żydówki. Dnia 9.1X. w Połomi, pow. D ębica, rozstrzelano 20 osób: 11 Polaków i 9 Żydów. Po wykryciu Żydów w zabudowaniach, zawsze i bezlito śnie mordowano wszystkich mieszka ńców wraz z Żydami oraz osobami przypadkowo tara przebywaj ącymi, tak że dzie ćmi s ąsiadów, bawi ącymi si ę z dzie ćmi rodziny przechowuj ącej Żydów. Przemycanie żywno ści do gett, w przypadku wykrycia, ko ńczyło si ę natychmiastowym rozstrzelaniem1. Tym samym ko ńczył si ę ka żdy gest pomocy w ka żdej sytuacji. Jesieni ą 1942 r. w czasie wysiedlania Żydów z Chmielnika, zostali zastrzeleni Antoni Szczygielski oraz Witold J ędrusik - za zbli żanie si ę do getta2. W marcu 1943 r. został publicznie rozstrzelany w Grodzisku Mazowieckim Jan Milczarek ps. “Jodła", za przewo żenie broni do getta w Warszawie3. Podczas wywo żenia Żydów kieleckich, zastrzelono Polaka usiłuj ącego poda ć wod ę zamkni ętym w wagonach Żydom4. Janina Pławczy ńska i Rena Latener - obie 70-letnie staruszki, przenosiły korespondencj ę mi ędzy bojownikami w warszawskim getcie a podziemiem AK-o-wskim. Zgin ęły wraz z 10 bojownikami żydowskimi w bunkrze przez siebie urz ądzonym5. 1. Zob. Tadeusz Bednarczyk: Życie codzienne warszawskiego getta. Wyd. “Ojczyzna" W-wa 1995. T. Bednarczyk z ramienia KG AK współpracował z A. Czerniakowem w getcie warszawskim. 2. Polacy i Żydzi 1939-1943, op. cit. 3. Idem. 4. Idem. 5. Idem. 252 Po wykryciu Żydów w zabudowaniach, zawsze i bezlito śnie mordowano wszystkich mieszka ńców wraz z Żydami oraz osobami przypadkowo tam przebywaj ącymi, tak że dzie ćmi s ąsiadów, bawi ącymi si ę z dzie ćmi rodziny przechowuj ącej Żydów. Przemycanie żywno ści do gett, w przypadku wykrycia, ko ńczyło si ę natychmiastowym rozstrzelaniem1. Tym samym ko ńczył si ę ka żdy gest pomocy w ka żdej sytuacji. Jesieni ą 1942 r. w czasie wysiedlania Żydów z Chmielnika, zostali zastrzeleni Antoni Szczygielski oraz Witold J ędrusik - za zbliżanie si ę do getta2. W marcu 1943 r. został publicznie rozstrzelany w Grodzisku Mazowieckim Jan Milczarek ps. “Jodła", za przewo żenie broni do getta w Warszawie3. Podczas wywo żenia Żydów kieleckich, zastrzelono Polaka usiłuj ącego poda ć wod ę zamkni ętym w wagonach Żydom4. Janina Pławczy ńska i Rena Latener - obie 70-letnie staruszki, przenosiły korespondencj ę mi ędzy bojownikami w warszawskim getcie a podziemiem AK-o-wskim. Zgin ęły wraz z 10 bojownikami żydowskimi w bunkrze przez siebie urz ądzonym5. Dziesi ątki milionów czytelników pism, gazet, ksi ąż ek; widzów filmów o holokau ście - nigdy nie dowiedz ą si ę nawet o cz ęś ci tego polskiego holokaustu w holokau ście żydowskim. I nigdy nie prze żyj ą tego skurczu strachu w sercach tych Polaków, którzy decydowali si ę przyj ąć na przechowanie rodzin ę czy dziecko żydowskie - sami b ędąc rodzicami kilkorga. Co czuli nast ępnie, gdy wykryci, stawali wraz z dzie ćmi własnymi, przed lufami hitlerowców? Wybrane z tysi ęcy podobnych, przykłady rozstrzeliwania całych rodzin polskich za przechowywanie Żydów dowodz ą, że najwi ększym przest ępstwem Polaka przeciwko Trzeciej Rzeszy hitlerowskiej było przechowywanie Żyda, lub tylko udzielenie mu jednorazowej pomocy. Za zabicie Niemca, życie tracił tylko sprawca. Za przechowanie Żyda - gin ęła cała jego rodzina z nim samym. Pół wieku pó źniej, zacz ęto sadzi ć w Izraelu drzewka tym, którzy ratowali Żydów. Przewa żaj ą drzewka dla Polek i Polaków, ale nie to jest wa żne. Napis nad tym osobliwym parkiem pami ęci mówi: “Kto ratuje jedno ludzkie życie - ratuje cały świat". Motto pi ękne, ale dwuznaczne w świetle żydowskiego Talmudu. W Talmu-dzie nie-Żydzi s ą gojami, czyli zwierz ętami. Zgodnie wi ęc z Talmudem, motto powinno zosta ć zmienione na: “Kto ratuje jedno żydowskie życie, ratuje cały świat". 1. Zob. Tadeusz Bednarczyk: Życie codzienne warszawskiego getta. Wyd. “Ojczyzna" W-wa 1995. T. Bednarczyk z ramienia KG AK współpracował z A. Czcrniakowcm w getcie warszawskim. 2. Polacy i Żydzi 1939-1943, op. cit. 3. Idem. 4. Idem. 5. Idem. 253 I jeszcze jedna glossa do sprawiedliwo ści żydowskiej. Wspomniany ju ż Kazimierz Moczarski - działaj ąc w Komendzie Dywersji AK, pozostaj ąc jednocze śnie na stanowisku w wydziale Informacji VI Oddziału BIP1 KG AK, zorganizował komórk ę pod kryptonimem “Magiel". Jej zadaniem było ściganie kolaborantów, konfidentów, zawodowych “łowców Żydów", donosicieli i sza-browników. Przez pi ęć lat był za to po wojnie torturowany, nast ępnie został skazany na śmier ć. Na swym procesie rehabilitacyjnym w 1956 roku, pokazano mu fotografi ę rzekomego ZWM-owca2 - niejakiego Jana Łaki ńskiego, zlikwidowanego za wydanie Niemcom (7.III. 1944 r.) podziemnego schronu przy ulicy Grójeckiej nr 84, w którym ukrywało si ę 34 Żydów, w śród nich znany historyk Emanuel Ringelblum z rodzin ą. Żydzi zostali rozstrzelani wraz z ich opiekunami - Mieczysławem Wolskim i Władysławem Marczakiem3. Moczarski był torturowany i skazany m.in. za “zamordowanie" kilku komunistów, a tak że Żydów. Dopiero w czasie procesu rehabilitacyjnego wykazano, że Moczarski, kieruj ąc komórk ą “Magiel" i zlecaj ąc likwidacj ę wielu szpicli i owych “szmalcowników" - uratował życie setkom Żydów, których tamci ju ż nie zd ąż yli zdradzi ć. W tym czasie - w latach 1945-1954, MBP i wojewódzkie Urz ędy Bezpiecze ństwa były całkowicie zdominowane przez funkcjonariuszy żydowskiego pochodzenia, a jednak z premedytacj ą wydali na niego wyrok po latach bestialskiego śledztwa. Moczarski wykazywał, że zlikwidowany niejaki Latoszek z niemieckiego Urz ędu Pracy - był organizatorem ulicznych łapanek. Do materiałów dowodowych okupacyjnej bandy niejakiego B ąka i Ma- lewskiej, doł ączono wyj ęte z kieszeni zlikwidowanego B ąka rozliczenia z Gestapo za wydawanie Żydów oraz notatki z nazwiskami i numerami telefonów. Jeden z członków tej bandy przyznał si ę przed likwidacj ą, że za głow ę Żyda otrzymywał 500 zł. Innemu z tej bandy - Wawrzy ńcowi Sybilskiemu, udowodniono wydanie Niemcom 55 Żydów - z nazwiskami i dowodami ich uj ęcia. Za to wszystko, żydo-ubecki s ąd skazał Moczarskiego na kar ę śmierci. Dziesi ęć lat pó źniej, ju ż po tzw. wydarzeniach Pa ździernika 1956, jego najgorsi oprawcy nadal czuli si ę pewnie. Jego najwi ększy dr ęczyciel, sadysta o nazwisku Dusza4, na rozprawie rehabilitacyjnej Moczarskiego, zapytany przez niego, czy nie boi si ę odpowiedzialno ści osobistej, roze śmiał si ę mówi ąc: To my dzisiaj piszemy histori ę przedwojenn ą, okupacyjn ą i pocz ątków Polski Ludowej na waszych skórach i ko ściach, a dzisiejsze i jutrzejsze podr ęczniki historii s ą i b ędą pisane tak jak my chcemy. Niestety - Dusza i tysi ące jemu podobnych katów i sadystów, miało tragiczn ą racj ę. To oni pisali histori ę przez nast ępne 40 lat PRL. Przez pierwsze dziesi ęć lat: 1944-1954 pisali “na skórach i ko ściach" dziesi ątków tysi ęcy patriotów. Potem pisali za nich usłu żni historycy. 1. Biuro Informacji Prasowej. 2. Zwi ązek Walki Młodych 3. Notatki z procesu rehabilitacyjnego K. Moczarskiego. Maszynopis w posiadaniu autora. 4. Skazany pó źniej na symboliczn ą kar ą wi ęzienia. 254 Kazimierz Moczarski —jeden z najwi ększych polskich patriotów drugiej wojny światowej, jest tragicznym przykładem “sprawiedliwo ści żydowskiej". Za likwidowanie polskich “szmalcowników", podobnie jak Moczarskiego skazano na wieloletnie wi ęzienie wielu innych polskich konspiratorów, powołanych do zwalczania zdrajców i owych szmalcowników. Taki sam los spotykał ich za udowodnione przypadki wykonania wyroków na Żydach wydaj ących swych współbraci na śmier ć z r ąk hitlerowców. Wszyscy odpowiadali przed ubeckimi s ądami za “likwidowanie Żydów lub komunistów". Światow ą diaspor ą żydowsk ą, jej pieni ędzmi i wpływami rz ądz ą Żydzi sprytni i bezwzgl ędni w ich kulcie dla Złotego Cielca i władzy. Jaka szkoda, że nie daj ą posłuchu żydowskim moralistom, prawdziwym intelektualistom! Takim jak Andre Frossard, jak Karl Popper. Wła śnie w kontek ście tzw “antysemityzmu", Popper zapisał przesłanie do swoich, z którym ka żdego ranka powinni si ę budzi ć wszyscy żydowscy decydenci: (...) zadaniem wszystkich ludzi żydowskiego pochodzeni ąa jest czyni ć wszystko, aby antysemityzmu nie prowokowa ć. RZ ĄDY RZ ĄDÓW ZDRADY NARODOWEJ Od czasu historycznego oszustwa pod nazw ą “Solidarno ść ", datuj ącego si ę od czasów “Okr ągłego Stołu" - w Polsce nieprzerwanie trwa panowanie rz ądów zdrady narodowej. S ą to - w dokładniejszej definicji rz ądy miejscowej judeopo-lonii, sterowanej przez żydowsk ą oligarchi ę pieni ądza i władzy europejskiej i ameryka ńskiej. W edycjach tych rz ądów i kilku kolejnych ekip sejmowych, nie brakowało wprawdzie osób kieruj ących si ę polsk ą racj ą stanu, pryncypiami narodu w jego olbrzymiej wi ększo ści katolickiego, ale zawsze stanowiły one mniejszo ść parlamentarn ą i rz ądow ą. Ostatecznie wi ęc kolejne ekipy sejmowe oraz ich rz ądowe emanacje, były i s ą ekipami i rz ądami mniejszo ści nad ogromn ą wi ększo ści ą narodu. Ale i to poj ęcie - zdrajcy - wymaga uzupełniaj ącego komentarza. Jego tre ść wyczerpuj ą postawy tych osób publicznych, które zdradzaj ą pa ństwo i jego naród. W tragicznej historii Polski mieli śmy w poprzednich wiekach wielu takich zdrajców, jak Braniccy, Rzewuscy, Potoccy, generałowie Dwerni-cki, Krukowiecki, i inni, czy politycy jak Mierosławski, a zwłaszcza Lelewel. Zdrajcy współcze śni, to wszyscy ci, którzy s ą Polakami, ale w wyniku przeró żnych uwarunkowa ń poszli na lep awansów, stanowisk, apana ży, funkcji, popularno ściowego blichtru. Stanowi ą oni “szar ą stref ę" we wszystkich “po-okr ągłostołowych" ekipach rz ądowych i parlamentarnych. We wszystkich tragicznych dla Polski głosowaniach oraz decyzjach indywidualnych, konsekwentnie niszcz ą polsk ą suwerenno ść gospodarcz ą i polityczn ą na skal ę kolejnego, ju ż pi ątego rozbioru Polski1. Najgro źniejsi w skutkach s ą jednak jawni wrogowie Polski i polsko ści, deklaruj ący sw ą wrogo ść jawnie, w ramach pełnionych przez nich funkcji i konsekwentnie szkodz ący interesowi Polski na arenie wewn ętrznej i mi ędzynarodowej. Ich wspólnym programem jest przest ępcza wyprzeda ż za bezcen kluczowycl| gał ęzi gospodarki oraz wci ąganie Polski do struktur Unii Europejskiej, działania układaj ą si ę w niszczycielski program pokojowego rozbioru Polski. Zarz ądzaj ąca Polsk ą, personalnie stosunkowo nieliczna elita syjonistyczn skrycie pogardza usłu żnymi karierowiczami pozostaj ącymi w ich dyspozycji zi cen ę awansów i lukratywnych stanowisk. Ta współpraca wrogów ze zdrajcamil legitymuje si ę ju ż od dwóch wieków tymi samymi kategoriami: brakiem moralj 1. Zob.: Henryk Paj ąk: Pi ąty rozbiór Polski 1990-2000. Wyd. Retro, 1998 r. 256 no ści i poczucia identyfikacji narodowej. Ka żdy akt zdrady jest zawsze i wsz ędzie poprzedzony aktem zdrady godno ści własnej, zdrady własnego sumienia. Sumienie bowiem — powiedziałem to ju ż na innych kartach tej pracy — jest najdoskonalszym ekranem prze świetlaj ącym człowieka niewidzialnymi promieniami prawdy. O zdrajcy nie mo żna powiedzie ć, że jest pozbawiony sumienia i godno ści własnej. Ka żdy z nich je posiada, tylko ka żdy zadał im gwałt w imi ę n ęcących podło ści. Najgro źniejsi w skutkach s ą zdrajcy postawieni na kluczowych stanowiskach w państwie. Lech Wał ęsa jako prezydent Polski uczynił wiele do nowego zniewolenia Polski. Ochraniał polskich sowieciarzy spod znaku PZPR-SLD przed zepchni ęciem ich w polityczny niebyt, a jednocze śnie oddał si ę w jasyr zachod-|nim oligarchom niszcz ącym polski maj ątek narodowy i rozkładaj ącym pa ństwo. Obecnie jego miejsce zajął Marian Krzaklewski, szef pseudo-“Solidarno-ści". Zaprzedał si ę miejscowej i obcej euromasonerii za cen ę politycznych jupiterów. W ich świetle maszeruje ku prezydenturze. Na razie, aby nie straci ć szans wyborczych, udaje prawicowca w “Akcji Wyborczej Solidarno ść ". Miał odwag ę wyst ępowa ć w audycjach Radia Maryja, prawi ć o polskim interesie narodowym - tym samym, który zdradza id ąc na pasku unitów podwójnych - Unii Wolno ści i Unii Europejskiej. Posta ć Mariana Krzaklewskiego przenosi nas z całego dziesi ęciolecia zdrady: 1990-2000, ku ostatniej w tym stuleciu (zapewne ostatniej) edycji parlamentu. Stanowi ona ostatni ą grobow ą piecz ęć nad suwerenno ści ą i cało ści ą Polski. Efektownie zamyka ten ostateczny “skok na Polsk ę". Dwa wieki zdrad. Dwa wieki polskiej samotno ści. Dwa wieki w śród łotrów. Jak wiadomo, w wyborach parlamentarnych odbytych 21 wrze śnia 1997 roku, zwyci ęż yła Akcja Wyborcza (pseudo-)Solidarno ść . Uzyskała 33,83 procent oddanych głosów, w liczbach bezwzgl ędnych - 4,4 min. głosów. Zwyci ęstwo to dało 201 mandatów w (Kne-)Sejmie i 51 w Senacie. Cała ta pseudo-“Solidarno ść była cynicznym manewrem zdrajców i wrogów spod znaku Unii Wolno ści i jej partyjnych satelitów. Miała na celu politycznie zneutralizowa ć, “zagospodarowa ć" prawicow ą cz ęść aktywnych Polaków i działaczy o polskich postawach. Słowem - elektorat patriotyczny, narodowy. Do tego konia troja ńskiego weszli, w ramach szeregu na poczekaniu skleconych partyjek kanapowych, endemiczni unici, którzy na krótko przed kampani ą wyborcz ą ostentacyjnie “opu ścili" skompromitowan ą żydomasoneri ę spod znaku Unii Wolno ści: A. Hali, M. Rokita, Cz. Bielecki i wielu innych. Wpadali tam w obj ęcia swych funkcyjnych w ramach “Solidarno ści" pobratymców, jak P. Żak, S. Alot, Pałubicki i inni. Wchodzili do sejmu w ramach “listy krajowej". Rozstawieni w regionach, pod szyldami oszuka ńczych partyjek, mieli z góry zagwarantowane mandaty. Firmowała tych wrogów i zdrajców - AWS, z jej programem narodowym, jak si ę oka że, natychmiast po wyborach ostentacyjnie wrzuconym do kosza przedwyborczych obietnic. Metoda była prosta a skuteczna. Ka żdemu obiecywano “co ś 257 miłego", niczym w ogólnopolskim koncercie życze ń. Wspierał ten koncert propagandowy terror: kto nie z nami, ten zdrajca, “cichy" komuch! Kampanii przedwyborczej towarzyszyła pot ęż na propaganda w marks-me-diach, plakatach, ulotkach, show- imprezach. Kosztowała ci ęż kie miliardy w starych, miliony złotych w nowych złotówkach. Nikt nie pytał o pochodzenie tych pieni ędzy. Zagl ądanie do finansowej kuchni UW i AWS byłoby nietaktem porównywalnym z puszczeniem b ąka na eleganckim przyj ęciu. Wyniki uzyskane w procentach i liczbach bezwzgl ędnych, po ich ogłoszeniu, pozwalały niezorientowanym milionom wyborców doj ść do zdecydowanego przekonania o równie zdecydowanym zwyci ęstwie orientacji narodowej. I wyrazi ć przekonanie, że nareszcie żydokomuna stanie si ę we władzach tym czym jest - żałosn ą mniejszo ści ą. Stało si ę dokładnie odwrotnie. Drugie miejsce w wyborach zaj ęli sowieciarze oficjalni spod znaku SLD: 27,4% uzyskanych głosów, (3,5 min głosuj ących), 35,6% mandatów, 164 posłów w Sejmie. Taki sukces sowieciarzy był do przewidzenia. Kiedy do głosowania zgłasza si ę ledwo połowa uprawnionych wyborców; kiedy celowo rozdrobniona scena partyjno-wyborcza jeszcze bardziej dziesi ątkuje decyzje milionów politycznie nie świadomych lub oboj ętnych wyborców, wtedy gwałtownie rosn ą szans ę elektoratu partii zdyscyplinowanej dziesi ęcioleciami władzy, a jednocze śnie zagro żonej politycznie. To w sumie zwiera szeregi tych politycznych troglodytów, zmusza ich do masowego uczestnictwa w wyborach. Żadne badania statystyczne nie s ą w stanie ustali ć procentu udziału w wyborach tych politycznych skamielin - sowieciarzy oficjalnych i “cichych". Na czwartym miejscu znalazło si ę Polskie Stronnictwo Ludowe: 7,3%. Miejsce raczej kl ęskowe, cho ć i tak wysokie na tle sprzedajnej kolaboracji PSL z so-wieciarzami spod znaku SLD w ci ągu całej kadencji poprzedniego Sejmu. “Ludowcy" uzyskali 6,8% mandatów, czyli 27 miejsc w Sejmie. Unia Wolności, czyli syjonokomuna w sensie ścisłym, uzyskała miejsce trzecie - zaledwie 13,3% głosów: 13% mandatów, czyli 60 miejsc w Sejmie. Porównajmy: 33,8% głosów zdobyła AWS, a prawie trzykrotnie mniej uciułali unici! Posługuj ąc si ę tylko liczbami, ka żdy wyborca miał pewno ść , że oto sitwa unicka została wreszcie odstawiona do kąta i b ędzie oczekiwa ć swojej szansy dopiero w nast ępnych wyborach, czyli ju ż w XXI wieku. Dla formalno ści przypomnijmy wyniki dwóch outsiderów: kryptokomuchów z Unii Pracy oraz czołówki krypto- masonów rz ądz ących Ruchem Odbudowy Polski; UP uzyskała 4,7% głosów i nie wcisn ęła do Sejmu ani jednego krzyka-cza, entuzjasty aborcji, wojny z Ko ściołem itp. figli parlamentarnych. Czerwona latarnia tego pochodu zdrady cichej lub jawnej, to ROP. Tu ż przed wyborami dokonała si ę w ROP personalna schizma, w wyniku której ROP został rozbity przez krypto-maso ński kwartet jej liderów: Olszewskiego, Włoda-rczyka, Kierył ę i Gebhardta. Zadaniem ich było “zagospodarowa ć" najbardziej narodowy element polityczny i wyborczy ROP, a potem go porzuci ć. Ten ma- 258 newr był szokiem dla ludzi od kilku lat bez reszty oddanych tej partii, a osobi ście Janowi Olszewskiemu. Na fali tego szoku, wybitny działacz i sponsor ROP w ramach Polonii Ameryka ńskiej - dr Janusz Subczy ński, ogłosił w prasie, głównie w “Głosie" redagowanym przez A. Macierewicza, pełen oburzenia “List otwarty do Jana Olszewskiego". Wykazuje tam liczne dowody jawnej zdrady wcze śniejszych deklaracji polityczno- programowych Jana Olszewskiego. Ten zapewne po cichu wy śmiał naiwnego Polonusa. Ot, “zagospodarował" Poloni ę ameryka ńsk ą na czele z dr. Subczy ńskim, tym samym oczyszczaj ąc pole działania UW-AWS z “polskich oszołomów" tak w kraju, jak i na emigracji. Ten wypróbowany trik stosował ju ż z powodzeniem w poprzednich wyborach niejaki Lech Kaczy ński, raz “odchodz ąc" z sitwy Olszewskiego innym razem powracaj ąc do niej. Formalna, statystyczna kl ęska UW zamienia si ę w jej wielki sukces. Stało si ę to dzi ęki temu, że cała ta oszuka ńcza AWS była oszuka ńczym sposobem “zagospodarowania" narodowego, patriotycznego, prawicowego elektoratu. Tragiczne oszustwo, świadomie, od pocz ątku zaistnienia AWS firmował Marian Krzaklewski. Tu ż po wyborach, tylko nieliczni obserwatorzy sceny personalno-politycz-niej wiedzieli, czy raczej podejrzewali, że wyborcy AWS w rzeczywisto ści oddali głosy na Uni ę Wolno ści. M. Krzaklewski jeszcze na kilka dni przed wyborami niemal publicznie si ę zaklinał, że z Uni ą Wolno ści nie będzie żadnego parlamentarnego sojuszu! Liczba głosów straconych przez ogólnie pój et ą prawic ę, w stosunku do 1993 roku, zmniejszyła si ę z około 4,5 min do 1,5 min2, co jeszcze bardziej podkre ślało formalne zwyci ęstwo nurtu “narodowego". Natychmiast po wyborach ten że nurt “narodowy" okazał si ę nurtem zdrady narodowej. Rozdanie funkcji w rz ądzie, w jego agendach krajowych i zagranicznych zamieniło si ę w całkowite przej ęcie władzy przez wrogów i zdrajców Polski. Wsz ędzie, niczym nowotwór zło śliwy, dały si ę zauwa żyć personalne “przerzuty" agentury" unijnej, tej spod znaku Unii Wolno ści i Unii Europejskiej. Metod ę rozmna żania si ę przez p ączkowanie i przenikanie do partii o programach oficjalnie przeciwstawnych lub zasadniczo odmiennych, koszerni kompra-dorzy opanowali do perfekcji. S ą oni personalnie nieliczni, ale wpływowi poprzez pot ęż ne wsparcie ze strony żydomaso ńskich mondialistów zachodu. Sama Unia Wolno ści była niegdy ś tzw. Uni ą Demokratyczn ą. Potem kilku jej “cichych sowieciarzy" utworzyło kanapowy Kongres Liberalno-Demokratyczny. Po wyborczej kl ęsce unitów w 1993 roku, unici postanowili ratowa ć si ę przez stworzenie wielkiego worka mi ędzypartyjnego - wła śnie pod nazw ą AWS. “Przerzuty" z partii do partii oraz tworzenie nowych “kanap" nie gwarantowało sukcesu. Średnio zorientowany obywatel dobrze znał ju ż polityczne i nacyjne identyfikacje takich graczy jak Rokita, Hali, Mazowiecki, Balcerowicz, Gere- 1. Głos: 3 X 1997 r. 2. Zob.: Zbigniew Lip niski: Nasza Polska, l X 1997 r. 259 mek, J. Lity ński, Kuro ń, Borusewicz czy Bujak. Nale żało si ęgn ąć po graczy jeszcze nie skompromitowanych. Byli pod r ęką jako tzw. “rezerwa kadrowa"1: Jacek Rybicki, J. Tomaszewski, Pałubicki, Krzaklewski, Jankowski, Żak, Alot, Potocki, Syryjczyk, Czech (!) i wielu innych. Niezale żnie od tych trików, trzon wrogów Polski firmowanych przez UW zawsze był ten sam i zawsze pozostawał u władzy. Byli to przecie ż: Geremek, Ba-Icerowicz, Kuro ń, Michnik, Lity ński, Mazowiecki, Borusewicz, Wujec, Bujak. Posiadali oni swoje rakowate przerzuty ju ż od dawna w ugrupowaniach pseudo- katolickich, trafnie nazywanych katolewic ą, czyli agentur ą lewacko-libe-raln ą, bowiem lewactwa i wojuj ącego “liberalizmu" nie sposób pogodzi ć z sumieniem i postaw ą katolika. Mo żna natomiast “godzi ć" je na zasadzie agenturalnej wtyki wrogów w łonie Ko ścioła i wiary. T ę katolewic ę, szczególnie gro źną i szkodliw ą bo faryzejsk ą, “modl ącą si ę pod figur ą a diabła maj ącą za skór ą", stanowili i do dzi ś stanowi ą “europejczycy" jak np.: Andrzej Wielowiey-ski, Tadeusz Mazowiecki, Piotr Nowina Konopka, Hanna Suchocka, Juliusz Braun, Zofia Kuratowska czy wynalazek miejscowych oraz obcych eurounitów - Hanna Gronkiewcz-Waltz. To grupa katolickich przebiera ńców oraz koszernych wrogów polsko ści posiadała i posiada najwi ększy wpływ na kreowanie polityki Unii Wolno ści. Ma ona powi ązania zagraniczne, kontroluje krajowe media, zarz ądza kies ą pa ństwa; ona od dwóch kadencji Kne-Sejmu prowadzi przest ępcz ą “prywatyzacj ę" czyli wywłaszczanie maj ątku narodowego i przekazywanie go za bezcen ich pobratymcom z korporacji mi ędzynarodowych. Przed kilku laty te wy świechtane karty polityczne, takie jak Mazowiecki, Lity ński, Kuro ń, Michnik, Wielowieyski, zacz ęto niepostrze żenie wymienia ć na nowych asów. Tak doszlusował do nich agent MFW i tandemu światowych szulerów Sorosa i Sachsa, czyli Leszek Balcerowicz. Nowymi twarzami, które zast ąpiły alergicznie ju ż postrzegane przez miliony Polaków fizjonomie Mazowieckiego i innych, stały si ę gładkie fizjonomie Jana Króla i Andrzeja Potockiego. Przed wyborami 1997 roku dyskretnie odsuni ęto na lukratywne stanowiska takich, których sam widok wywoływał furi ę pracowników wielkich i średnich zakładów pracy, prywatyzowanych w stylu unowocze śnionych sposobów sowieckich w zniewolonej po wojnie Polsce, jak Lewandowski, Bielecki i kilku innych. Sowieciarze jawni czyli SLD, wycofali podobnie skompromitowanych towarzyszy - Kaczmarka - ministra niszczyciela polskiej gospodarki oraz Ole-ksego i Cimoszewicza. Dla przeci ętnego obywatela, pracownika niszczonych fabryk i calych kluczy bran żowych polskiego przemysłu i gospodarki, nie miała żadnego znaczenia partyjna przynale żno ść Lewandowskiego i Kaczmarka, Bieleckiego czy Marka Borowskiego, byłych partyjniaków PZPR Geremka i Balcerowicza. Byli i s ą postrzegani jako endemiczni wrogowie Pol- 1. System i nazwa wzi ęte z praktyki PZPR. 260 ski, którym władz ę i bezkarno ść gwarantuje ich nacyjne i polityczne pochodzenie. Unici przed wyborami 1997 roku wycofali tych najbardziej skompromitowanych harcowników antypolonizmu a tak że wrogów Ko ścioła1. Budowali bowiem pozory przechodzenia UW na prawo sceny politycznej, jednocze śnie konsekwentnie głosuj ąc wspólnie ze swymi pobratymcami nacyjnymi i politycznymi z SLD - we wszystkich antypolskich decyzjach parlamentarnych i rz ądowych. Rozpocz ęli te ż zabiegi o kukułcze “zagospodarowanie" - poprzez swych agen-tów-emisariuszy, tre ści takich słów jak prawica i centroprawica. Wycofali wi ęc takich harcowników jak: Zofia Kuratowska, B. Labuda, Bałicki, Celi ński - zapiekłych wrogów konkordatu, zakazu aborcji i kilku innych sprawdzianów antyko ścielnej wojny. W zamian za to wprowadzili trzech posłów protestantów oraz jednego Ukrai ńca - Mirosława Czecha, czyni ąc go sekretarzem generalnym swej partii. Dzi ęki tej nominacji, UW kupiła neutraln ą mniejszo ść ukrai ńsk ą w Polsce oraz jej ostentacyjnie antypolsk ą, skrajnie nacjonalistycznie elit ę. Ukłon w stron ę protestantów, czyli wojuj ącej antypolskiej mniejszo ści niemieckiej, to wybór ewangelika na stanowisko premiera. Kiedy nowi parlamentarzy ści składali przysi ęgę, Geremek i Balcerowicz (podobno) nie wypowiedzieli tradycyjnego: “Tak mi dopomó ż Bóg". Dobrze to o nich świadczyło: zapewne zachowali resztk ę respektu przed gniewem Bo żym... A przecie ż Unia Wolno ści posiadała i posiada wielu innych “cichych" unitów w innych partiach. Taki np. miło śnik aborcji i obro ńca homoseksualistów, były marszałek “Kne-Sejmu" nieżyj ący ju ż profesor Mikołaj Kozakiewicz2; albo Kazimierz Dejmek - obaj z PSL. Zawsze pierwsi i zawsze niezłomni, kiedy trzeba dokopa ć Ko ściołowi, oplu ć Dekalog, wesprze ć zboczenia i aborcj ę3. Tak oto dochodzi do “zwyci ęstwa" AWS. W “koalicji" z UW, zyskała ona zdecydowan ą wi ększo ść parlamentarn ą. Opozycj ę oficjaln ą stanowi ć miała SLD, przy niezdecydowanej, jak zawsze kunktatorskiej postawie sprzedajnego PSL. Sejm poprzedniej kadencji - ten z wyborów 1993 roku był jedynym, który przetrwał do ko ńca kadencji od 1989 roku. Naiwni albo tylko udaj ący naiwno ść komentatorzy wyników wyborów, tu ż po ich zako ńczeniu przewidywali pojawienie si ę w tej koalicji “sporów natury zasadniczej"4 Wkrótce zapewne i oni musieli zmieni ć zdanie. To nie były “spory zasadnicze", ani gra kompromisów. To była szulerska zmowa, wymiana asów pod stolikiem. Naturalnie, w śród 201 posłów AWS wielu, -je śli nie wi ększo ść z nich, nie brała udziału w tym oszustwie. Nie byli do niego dopuszczeni, nie zostali wtajemniczeni. Jak zawsze i wsz ędzie, stanowili wi ększo ść leninowskich 1. W tym przypadku Barbar ę Labud ę. 2. Nad grobem odczytano jego wiersz, z którego dało si ę wyłowi ć: “...kochałem kilku..." 3. Wystawiona przez Dejmka w 1962 roku “sztuka": Historia o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pa ńskim - plugawa obelga uczu ć religijnych ka żdego katolika, doczekała si ę (12 IV 1962) ostrego protestu Episkopatu, gdzie czytamy: “... robi nieprzyzwoit ą grotesk ę z rzeczy dla człowieka wierz ącego naj świ ętszych, z samego Chrystusa Pana" (Zob.: Peter Raina: “Ko ściói w PRL..." t. II, s. 192-193.). 4. Zbigniew Lipi ński, “Nasza Polska", 29 X 1997. 261 “u żytecznych durniów". Ka żdy z nich, z ró żnym dla Polski skutkiem, musiał w głosowaniach wkrótce przetestowa ć własn ą uczciwo ść , własn ą niezale żno ść . Pozostaje odpowiedzie ć na pytanie, w zasadzie retoryczne, dlaczego wi ększo ść wyborców głosowała na AWS? Generalnie, było to głosowanie przeciwko poprzedniej sitwie UW-SLD-PSL. Zarazem było to głosowanie za: zmian ą polityki wewn ętrznej; za upodmiotowieniem katolickiego narodu zniewolonego przez wyblakł ą z czerwonej na ró żow ą żydokomun ę. Było to głosowanie za uwłaszczeniem narodu maj ątkiem wypracowanym przez siebie od 1920 roku, potwornie zniszczonym przez hitleryzm i sowieck ą żydokomun ę w trakcie wojny i mszczonej nadal po wojnie. Wyborca AWS to zdecydowany przeciwnik judeokomuny i judeomasonerii z Unii Wolno ści, oraz komuny jawnej spod znaku SLD. Doskonale zdawał sobie a tego spraw ę Marian Krzaklewski tu ż przed wyborami, dlatego niemal zaklinał si ę, że nie b ędzie żadnej koalicji z UW po zwyci ęskich wyborach. I było to pierwsze oszustwo tego karierowicza, zaprzedanego wrogom Polski spod znaku Unii Wolno ści. Mówi ąc to wiedział, że ani przez chwil ę nie dotrzyma danego wyborcom słowa. A przyrzeczenia składał publicznie i uroczy ście, czym oszuka ńczo pozyskał elektorat dla siebie i dla AWS. W Warszawie, 31 sierpnia 1996 roku grzmiał w mocnych słowach: Protestujemy przeciwko sprzedawaniu Polski. Chodzi o to, że sprzedaje si ę coraz bardziej bezczelnie maj ątek narodowy. Nadaje si ę temu formy instytucjonalne i formy wydawałoby si ę z pozoru prawne1. Nie wyrzucajmy teraz ani sobie ani innym, że dali śmy si ę nabra ć temu kameleonowi, głosuj ąc na niego i na AWS. Grał kart ą polsk ą jak zawodowy szuler, a ci, którzy ju ż wtedy mu nie dowierzali - nie mieli innego wyboru. Musieli głosowa ć na AWS, bo alternatyw ą była koalicja UW-SLD, czyli żydo-komuny “cichej" z jawn ą. Rozdanie stołków Podział rz ądowych funkcji, ich ilo ść oraz ich rangi, stanowił bezpo średni ą realizacj ę programu zdrady narodowej. Spisku “cichych unitów" w AWS z unitami oficjalnymi spod znaku UW. Wchodz ąc do Kne-Sejmu, czołowi AWS-iarze mieli do wyboru dwie alternatywy koalicyjne: - wspólny spisek przeciwko narodowi w sojuszu z Unią Wolno ści; - kruchy sojusz ze sprzedajnym PSL nasyconym “cichymi sowieciarzami" oraz lilipucim, rozbitym przez Olszewskiego i Włodarczyka ROP. 1. “Solidarno ść Narodowa, Kurier Wyborczy" - dodatek specjalny “Myśli Polskiej, 13/96. 262 Wybrali jawny spisek przeciwko narodowi. Wyboru tego dokonali ju ż dawno, przed wyborami. Jego liderzy, tacy jak Krzaklewski, Rybicki, Hali, Rokita, Żak, Alot, Tomaszewski tworzyli AWS dla Unii Wolno ści, a nie przeciw so-wieciarzom jawnym z SLD. W obr ębie tych dwóch zagrywek, AWS miała do dyspozycji jeszcze inne, godne swej formalnej nazwy rozwi ązanie: pozosta ć samotn ą mniejszo ści ą polityczn ą, dysponuj ącą jednak niemal polow ą głosów w Kne- Sejmie. Byłby to znakomity test autentyzmu politycznego AWS jak i pozostałych partii i partyjek. Wtedy wystarczyło spokojnie obserwowa ć z ław poselskich, jak żydomasoneria UW kuma si ę ze swymi nacyjnymi i ideowymi pobratymcami z SLD; jak PSL po śpiesznie ogłasza przetarg na swoj ą sprzedajn ą d...; jak wielu pętaków z tej czy innej partii przeskakuje niczym szczury z ton ącego okr ętu na inne łajby; jak polaryzuj ą si ę postawy moralne i ideowe; jak potwierdzaj ą si ę zdrajcy i wrogowie Polski w głosowaniach nad fundamentalnymi sprawami narodu. Ale oczekiwanie takiej postawy samotnika i j ęzyczka u wagi tej wirówki nonsensu i antypolonizmu, to oczekiwanie na utopi ę. Byłoby to mo żliwe tylko wtedy, gdyby AWS była rzeczywist ą alternatyw ą przeciwko żydokomunie i żydomasonerii z UW i SLD. A nie ich ekspozytur ą. I byłoby to mo żliwe, gdyby tu ż po wyborach deportowa ć na zachód lub do Izraela liderów AWS i UW. I byłoby to mo żliwe nawet wtedy, gdyby sam M. Krzaklewski okazał si ę nie jednym z nich, tylko rzeczywistym narodowcem. Sam Krzaklewski, jako szef AWS i “Solidarno ści", wówczas jeszcze wolny od pi ętna zdrady, był jeszcze w stanie pokaza ć gest skoczka Kozakiewicza swym nie tylko politycznym płatnikom z UW, a nast ępnie niczym Moj żesz, wyprowadzi ć swoj ą trzódk ę z domu niewoli1. Oczekiwanie tego od Krzaklewskiego, byłoby jednak wr ęcz perwersyjn ą utopi ą, skrajn ą naiwno ści ą polityczn ą. Niestety, t ę skrajn ą naiwno ść żywiły miliony wyborców AWS. Po roku rz ądów, owe miliony stopniały do tysi ęcy niereformowalnych “u żytecznych durniów" - zwolenników UW pod nazw ą AWS. Ale có ż to za pociecha, teraz, kiedy ju ż ko ńcz ą zagład ę Polski, jej suwerenno ści, jej pa ństwowo ść ? A w 2000 roku - pisz ę to jesieni ą 1998 roku - pójd ą głosowa ć na prezydentur ę Krzaklewskiego, maj ąc do wyboru, jak zwykle, mi ędzy wrogiem a zdrajc ą, mi ędzy Kwa śniewskim a Krzaklewskim: - “młodymi, inteligentnymi, świetnie znaj ącymi j ęzyk polski"... Kiedy rozpocz ęły si ę negocjacje w sprawie podziału funkcji w rz ądzie, natychmiast okazało si ę, że AWS jest wasalem, a tym samym b ękartem Unii Wolno ści. Wszystkie kluczowe stanowiska zawłaszczali udecy. Dwa główne 1. Niestety nie pozostał wierny Moj żeszowi. A mo że jednak? Jeden ze znanych duchownych, gło śny obro ńca wiary i polsko ści, powiedział w rozmowie ze mn ą (8 XI 1998) i ż M. Krzaklewski jest “namaszczony" i “nietykalny", podobnie jak cały ten jego folwark pod nazw ą AWS! 263 resorty - finansów i spraw zagranicznych otrzymali: Leszek Balcerowicz - fanatyczny niszczyciel bud żetu pa ństwa oraz równie fanatyczny wróg polsko ści Bronisław (Lewartow) Geremek. Tu nie ma żadnego znaczenia ich długoletni sta ż w PZPR, co eksponuj ą jednostronnie my ślący “prawicowcy". Wróg jest wrogiem niezale żnie od swej przeszło ści i aktualnej przynale żno ści partyjnej. Wszak “prezydent" Bierut był “bezpartyjny", gdyby wi ęc do żył dzisiejszych czasów, stanowiłby dla owych “prawicowców" doskonał ą alternatyw ę wyborcz ą dla partyjnych Balcerowiczów i Geremków! Po pierwsze, od wpływu na rz ądy została całkowicie odsuni ęta frakcja naro-dowo-katolicka AWS. Po drugie, wiele resortów, formalnie obsadzonych przez AWS, opanowała “cicha" judeomasoneria spod znaku UW. Tek ę premiera powierzono Jerzemu Buzkowi. Nie mogła ona przypa ść katolikowi — to przecie ż zabronione od 1945 roku. Ale przynale żno ść do ewangelików, to rzecz drugorz ędna. Najgorsze jest to, że Jerzy Buzek okazał si ę manekinem UW i UE. Ich posłuszn ą tub ą. Człowiekiem całkowicie na tym stanowisku dyspozycyjnym, bezwolnym. Doskonał ą, sko ńczenie trafn ą i sko ńczenie aktualn ą realizacj ą dyrektywy Jakuba Barmana, wygłoszonej na tajnym Knesecie Komitetu Żydów Polskich: Nie pcha ć si ę na stanowiska reprezentacyjne. W ministerstwach i urz ędach tworzy ć tzw. drugi garnitur. Przyjmowa ć polskie nazwiska. Zataja ć swoje żydowskie pochodzenie. Wytwarza ć i szerzy ć w śród spolecze ństwa polskiego opinie i utwierdza ć go w przekonaniu, że rz ądz ą wysuni ęci na czolo Polacy, a Żydzi nie odgrywaj ą w pa ństwie żadnej roli. Po typowych “stu dniach", czyli trzech miesi ącach prawdy, w rz ądzie, w Kne-Sejmie, mediach, finansach, we wszystkich urz ędach centralnych zapanowała pełnia władzy unitów oraz ich posługaczy i wasali. Wszystkie strategiczne stanowiska zaj ęła UW. Pozostałe oddano ich cichym domokr ąż com, formalnie nale żą cym do AWS. Inne funkcje zostały rzucone w formie ochłapów przywódcom “prawicowym" i zwi ązkowym. Zostali tak jednak obstawieni przez udec-kich wiceministrów i “doradców" — znów zgodnie z dyrektyw ą Bermana - że s ą tam jedynie figurantami. Oto obraz personalno-partyjnego “skoku" na pa ństwo, dokonanego przez judeomasoneri ę UW i jej ideowych braci z tzw. Stronnictwa Konserwatyw-no-Ludowego, Ruchu Stu, udeckiej frakcji tzw. Ruchu Społecznego AWS1. Rz ąd: Sekretarz stanu w Kancelarii Rady Ministrów - Marek Komorowski (UW), Michał Kulesza - pełnomocnik rz ądu ds. reformy administracji publicznej w latach 1992-1994). Podsekretarz stanu w Kancelarii Rady Ministrów - Jerzy M. Nowakowski (Ruch Stu); odpowiada za polityk ę zagraniczn ą. 1. Zob.: Nasza Polska, 18 II 1998 264 Wicepremier i minister finansów - Leszek Balcerowicz1 (przewodnicz ący UW; były działacz PZPR). Wiceministrowie finansów - Jarosław Bauc (AWS; znany z proudeckich sympatii), Krzysztof J. Ners (zwi ązany z Ruchem Stu), Rafał Zagórny (dyrektor generalny w Ministerstwie Przekształce ń Własno ściowych w latach 1991-1993). Minister kultury i sztuki - Joanna Wnuk-Nazarowa (UW). Wiceminister kultury i sztuki Stanisław Żurowski (UW). Minister obrony narodowej - Janusz Onyszkiewicz (UW). Wiceminister obrony narodowej - Robert Mroziewicz (wiceminister spraw zagranicznych w latach w latach 1992-1997, pocz ąwszy od rz ądów H. Suchockiej). W MSZ nazywano go “Pierwszym Sekretarzem Komitetu Zakładowego UW przy MSZ". Minister pracy i polityki socjalnej - Longin Komołowski (Ruch Społeczny AWS; znany z proudeckich sympatii; były członek PZPR). Wiceministrowie spraw zagranicznych - Andrzej Ananicz (Instytut Lecha Wałęsy - członek udeckiej Rady Polityki Zagranicznej); Przemysław Grudzi ń-ski (wiceminister obrony narodowej w latach 1992-1993 od czasów rz ądów H. Suchockiej, członek udeckiej Rady Polityki Zagranicznej). Minister transportu i gospodarki morskiej - Eugeniusz Morawski (UW). Wiceminister transportu i gospodarki morskiej - Krzysztof Luks (UW). Minister-koordynator słu ż specjalnych Janusz Pałubicki (Ruch Społeczny AWS; znany z proudeckich sympatii). Wiceministrowie administracji i spraw wewn ętrznych - Bogdan Borusewicz (UW), Krzysztof Budnik (UW). Wiceministrowie edukacji narodowej - Irena Dzierzgowska (UW). Jerzy Zdrada (UW). Wiceminister gospodarki - Anna Skowro ńska-Łuczy ńska (UW). Wiceminister ł ączno ści - Jarosław Okr ągły (UW). Wiceminister ochrony środowiska, zasobów naturalnych i le śnictwa - Radosław Gawlik (UW). Wiceministrowie skarbu - Jacek Ambroziak (SKL; były działacz UD i UW), Krzysztof Konaszewski (zwi ązany z Ruchem Stu), Alicja Kornasiewicz (UW; była działaczka ZSL) Wiceminister zdrowia i opieki społecznej - Michał Kornatowski (UW). Sekretarz stanu w Komitecie Integracji Europejskiej - Piotr Nowina-Konop-ka (UW). Urz ędy centralne: Prezes Głównego Urz ędu Ceł - Jarosław Paczocha (UW). Prof. Stefan Kurowski - kierownik Katedry Polityki Gospodarczej KUL, powiedział o Balcerowiczu: “Cala działalno ść Balcerowicza zmierza do maksymalnego zmniejszenia wpływów do bud żetu pa ństwa. Oceniam, że w wyniku jego działa ń w ci ągu ostatnich lat, polski bud żet stracił około 100 mld nowych złotych (...)" (“Nasz Dziennik", 23.09.1998). 265 Prezes Urz ędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych - Jacek Taylor (UW). Prezes Urz ędu Mieszkalnictwa i Rozwoju Miast - Sławomir Najnigier (UW). Prezes urz ędu ochrony Konkurencji i Konsumentów - Tadeusz Aziewicz (UW). Prezes Urz ędu Zamówie ń Publicznych Marian Lemke (były działacz UD). Wiceprezes Głównego Urz ędu Kultury Fizycznej i Turystyki - Gwidon Wój-cik (UW). Doradcy: Szef zespołu doradców premiera - Wojciech Arkuszewski (SKL; były działacz UD i UW). Członkowie zespołu doradców premiera - Piotr Buczkowski (SKL; były działacz UD i UW), Agnieszka Magdziak-Miszewska (zast ępca redaktora naczelnego udeckiego miesi ęcznika “Wi ęź "), Janusz Reiter (szef Centrum Stosunków Mi ędzynarodowych w udeckim Instytucie Spraw Publicznych), Jan Szomburg (były działacz Kongresu Liberalno-Demokratycznego, prezes udeckiego Instytutu Bada ń nad Gospodark ą Rynkow ą). Szef zespołu doradców ministra pracy i polityki socjalnej - Michał Boni (UW). Przewodnicz ący Rady ds. Reform Ustrojowych Pa ństwa - Jerzy Regulski (były senator UD). Członek Rady ds. Reform Ustrojowych Pa ństwa - Anna Fornalczyk (członek zespołu doradców UW). Województwa: Wojewoda słupski - Jerzy Kuzyniak (SKL). Wojewoda Tarnowski — Aleksander Grad (Ruch Stu). Zgodnie z umow ą koalicyjn ą, Unia Wolno ści obsadza stanowiska wicewoje-wody w ka żdym województwie. W wi ększo ści województw s ą ju ż wicewojewo-dowie z UW. Parlament:. Wicemarszałek Sejmu - Jan Król (UW). Przewodnicz ąca Komisji edukacji, Nauki i Młodzie ży - Olga Krzy żano-wska (UW). Przewodnicz ący Komisji Integracji Europejskiej - Tadeusz Mazowiecki (UW). Przewodnicz ący Komisji Ł ączno ści z Polakami za Granic ą - Andrzej Za-krzewski (Instytut Lecha Wał ęsy; były działacz Ruch Stu, obecnie przechodzi do SKL). Przewodnicz ący Komisji Mniejszo ści Narodowych i Etnicznych - Jacek Ku-ro ń (UW; były działacz PZPR). Przewodnicz ący Komisji Obrony Narodowej - Bronisław Komorowski (SKL; były działacz UD i UW). Przewodnicz ący Komisji Polityki Społecznej - Jan Lity ński (UW). 266 Przewodnicz ąca Komisji Samorz ądu Terytorialnego i Polityki Regionalnej -Irena Lipowicz (UW). Przewodnicz ący Komisji Spraw Wewn ętrznych i Administracji - Jan M. Rokita (SKL; były działacz UD i UW). Przewodnicz ący Komisji Spraw Zagranicznych - Czesław Bielecki (Ruch Stu). Wiceprzewodnicz ący Klubu Parlamentarnego AWS - Aleksander Hali (SKL; były wiceprzewodnicz ący UD), Jacek Rybicki (Ruch Społeczny AWS; znany z proudeckich sympatii). Wicemarszałek Senatu - Donald Tusk (UW; były działacz KLD). Przewodnicz ący Komisji Spraw Zagranicznych Senatu - Władysław Barto-szewski (UW). Sądy: Sędziowie Trybunału Konstytucyjnego - Teresa D ębowska-Romanowska, Jadwiga Skórzewska-Łosiak (obie z rekomendacji UW). Sędziowie Trybunału Stanu - Jerzy Chmura, Marian Filar, Andrzej Sandomierski, Ludwik Turko, Tadeusz de Yirion (wszyscy z rekomendacji UW). Finanse: Członkowie Rady Polityki Pieni ęż nej - Marek D ąbrowski (UW; były działacz PZPR), Cezary Józefiak (UW; były działacz PZPR). Prezes PKO BP -- Andrzej Topi ński (zwi ązany z UW). Prezes Zakładu Ubezpiecze ń Społecznych - Stanisław Alot (AWS; znany z proudeckich sympatii). Przewodnicz ący Rady Nadzorczej Pekao SA - Alicja Kornasiewicz (UW). Przewodnicz ący Rady Nadzorczej Pa ństwowego Zakładu Ubezpiecze ń - prawdopodobnie Wojciech Misi ąg (wiceminister finansów w latach 1989-1993). Media: Przewodnicz ący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - Bolesław Sulik (UW). Członek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji - Andrzej Zar ębski (UW). Wiceprzewodnicz ący Rady Programowej Telewizji Polskiej - Jacek Kurcze-wski (były działacz KLD). Członkowie Rady Programowej Telewizji Polskiej - Jan Dworak (SKL; były działacz UD), Andrzej Potocki (UW), Iwona Śledzi ńska-Katarasi ńska (UW). Członkowie Rady Programowej Polskiego Radia - Mirosław Czech (UW), Joanna Kurczewska ( żona Jacka Kurczewskiego). Przewodnicz ąca Rady - Janina Jankowska (UW). Prezes Zarz ądu Polskiej Agencji Prasowej S.A. - Robert Bogda ński (zwi ązany z Ruchem Stu). Członek Zarz ądu PAP S.A. - Krzysztof Andracki (UW). Członkowie Rady Nadzorczej PAP S.A. - Eugeniusz Smolar (brat szefa ude-ckiej Fundacji Batorego, Aleksandra Smolara), Leon Warecki (Ruch Stu). 267 Znamienne, że nawet profesjonalni obserwatorzy sceny politycznej o orientacji narodowej - to przekazanie unitom wszystkich prerogatyw władzy przez “zwyci ęsk ą" AWS - przypisywali politycznemu niedo świadczeniu liderów AWS, ich gapiostwu, brakowi zdecydowania. Publikowanie takich bzdur było albo świadomym albo głupkowatym zacieraniem rzeczywistych mechanizmów, jakim jest gigantyczne oszustwo pod nazw ą Akcji Wyborczej Solidarno ść , oszustwo na miar ę skutków tzw. Okr ągłego Stołu z 1989 roku. Program AWS był tylko zasłon ą dymn ą dla unitów - twórców AWS, na czele z ich “Wallenro-dem" - M. Krzaklewskim. Pierwszym i zasadniczym sprawdzianem jest polityka zagraniczna Polski. Geremek prze ściga si ę, wraz z jego posłusznym posła ńcem Buzkiem, w słu żalczym sprzyjaniu żydowskiej krucjacie na Polsk ę i przeciw Polsce, zarówno na płaszczy źnie gospodarczej jak i propagandowej. Po drugie, rz ąd Buzka-Balcerowicza-Geremka z niszczycielsk ą konsekwencj ą realizuje program bezwarunkowej inkorporacji Polski do Unii Europejskiej. W programie AWS zapisano d ąż enie Polski do integracji z UE na zasadach “Europy Ojczyzn" - co jest werbalnym kamufla żem pi ątego rozbioru Polski, bowiem idea Europy Ojczyzn" jest absolutnym zaprzeczeniem unijnej unifikacji, likwidacji suwerenno ści pa ństw; poddanie ich władzy “Komitetowi Centralnemu" europejskiej żydomasonerii z siedzib ą w Brukseli. Po wyborach odrzucono nawet ten tandetny kamufla ż. Rz ąd nigdy nie posługuje si ę tym terminem. Przyjmuje posłusznie i z radosnym rozpasaniem najbardziej upokarzaj ące, antypolskie dyktaty brukselskiego korporacjonizmu. Sprawdzianem tej polityki zdrady narodowej, jest ich stosunek do sprawy niemieckiej, na tle ostentacyjnego braku polityki wschodniej - tak ostentacyjnego, jakby za Bugiem rozci ągało si ę gigantyczne pustkowie nie zasługuj ące na spojrzenie w jego stron ę. Słu żyło to budowaniu przez Kohla i Jelcyna oraz ich nast ępców - osi Berlin-Moskwa ponad głowami “polskiego sworznia", któremu żydomasoneria mondialistów pod wodz ą Brzezi ńskiego, Kissingera oraz ich gaulaiterów brukselskich, odmawia nawet spojrzenia na pobojowisko po “by- wszej" Polsce. Ten rz ąd pokornie milczy, a po cichu wspiera wielkie, coraz bardziej jawne, brutalne, nawet sankcjonowane ustawami Bundestagu, roszczenia niemieckie do polskich ziem zachodnich. Jest to przygotowywanie niemal jawnej inkorporacji do Rzeszy Niemieckiej. Na potwierdzenie tego, wystarczy jeden rzut oko na obecn ą konfiguracj ę nowych województw, powstałych w ramach “reformy administracyjnej". Poczynaj ąc od Ziemi Olszty ńskiej, poprzez dawne Koszali ńskie, Szczeci ńskie, Zielonogórskie i Śląsk - nowe województwa tworz ą ten sam przedwojenny półksi ęż yc ziem przed wojn ą “niemieckich". Ka żde z tych województw posiada graniczny styk z obecnymi wschodnimi obszarami Niemiec. Nawet przed formaln ą inkorporacj ą do Niemiec pod pretekstem Unii Europejskiej, ju ż teraz zyskały one prawo do prowadzenia własnej polityki mi ędzynarodowej i wymiany gospodarczej w ramach euroregionu. Próba odebran: 268 tym województwom prawa prowadzenia “prywatnej" polityki zagranicznej, zgłoszona przez Senat, została odrzucona przez Sejm - o czym szerzej w innym miejscu. To nowe rozbicie dzielnicowe Polski stało si ę priorytetem rz ądu Buz-ka-Balcerowicza-Geremka, po śpieszn ą realizacj ą spowolnionej w tej dziedzinie polityki rz ądów SLD-PSL. Projekt uchwały Senatu autorstwa Władysława Bar-toszewskiego, byłego “polskiego" ministra Spraw Zagranicznych1, w punkcie 14 oznajmia, że reforma administracyjna sprzyja ć b ędzie lepszemu dostosowaniu Polski do zasad unijnej polityki regionalnej. Cz ęś ci ą tego planu stały si ę powiaty. Ponad 300 tych administracyjnych “torcików" tworz ących wielk ą mozaik ę wielkich województw (regionów), ma na celu zabezpieczenie intratnych posad dla kadr partyjnych Unii Wolno ści i SLD. Rezultaty pa ździernikowych wyborów do samorz ądów w pełni potwierdziły to rozdawnictwo stołków. Zabezpieczyły one terenowy stan posiadania UW oraz ich ideowo-nacyjnych pobratymców z SLD. Gabinet Buzka-Balcerowicza-Geremka, czyli emisarjusze Mi ędzynarodowego Funduszu Walutowego, euromasonerii brukselskiej i korporacjonizmu, z niesłychan ą energi ą, jeszcze gorliwiej ni ż rz ądy Mazowieckiego, Bieleckiego, Suchockiej i Cimoszewicza, kontynuuj ą wyzbywanie si ę polskiej suwerenno ści na rzecz eurokracji brukselskkiej. Słu ży temu kontynuacja przest ępczej wyprzeda ży maj ątku narodowego mi ędzynarodowym korporacjom. Po wyprzeda ży za bezcen kilku tysi ęcy samodzielnych zakładów, w ko ńcowym etapie dokonuje si ę grabie ży całych bran ż o życiowym znaczeniu dla suwerennego bytu pa ństwo- wo ści polskiej. S ą to: - przemysł w ęglowy, warunek naszej samowystarczalno ści i suwerenno ści paliwowo-energetycznej; - przemysł hutniczy; - przemysł stoczniowy, którego symbolem jest wieloletnia “bitwa o stoczni ę Gda ńsk ą", rozpocz ęta przez Rakowskiego a ko ńczona przez Buzka-Gerem-ka-Balcerowicza; - przemysł paliwowy; - przemysł energetyczny - ten nerw gospodarki, oddawany w r ęce obcych podmiotów, tak że za bezcen; - przemysł paliw płynnych; - przemysły przetwórczo-rolne, jak cukrowniczy, tytoniowy, chmielarski, mi ęsny; - wyniszczanie przemysłu zbrojeniowego, ju ż w poprzednich latach doprowadzonego do bankructwa m. in. przez blokad ę eksportu uzbrojenia; - zamierzona “prywatyzacja" kolejnictwa i telekomunikacji; - “gaszenie świateł" nad resztkami przemysłu elektronicznego; - “prywatyzacja" telekomunikacji; 1. Ambasador Izraela w Polsce, na wiadomo ść o nominacji Bartoszewskiego na szefa “polskiego" MSZ wy- krzykn ął w euforii: Nad Jordanem znów zdarzył si ę cud! Izrael mu dwóch ministrów spraw zagranicznych: Peresa i Bartoszewskiego. Zob.: S. Wysocki: Żydzi w III Rzeczypospolitej. Wyd. Ojczyzna 1997. 269 - totalne zniszczenie polskiego rolnictwa przez zalew dotowanych produktów zachodnich i blokad ę eksportu polskich; - i horrendum najwi ększe - zamierzona prywatyzacja Mennicy Pa ństwowej. Po stu dniach rz ądów Bu źka, który w tym czasie ju ż odsłonił wszystkie karty unijnego sługusa i zdrajcy programu AWS - nie byle kto bo Dariusz Grabowski, poseł z rozdania ROP, polityk rzeczywi ście prawicowy, na pytanie dziennikarza1, czy widzi jakie ś pozytywy w pracach rz ądu, powiedział co ś, czym mnie na dłu ższ ą chwil ę poraził: Pozytywem numer jeden jest sylwetka premiera, który jest odbierany jako człowiek uczciwy i bardzo wra żliwy na ludzkie sprawy. Popisowym sukcesem polskich i europejskich syjonistów była jednak nominacja B. Geremka na stanowisko ministra spraw zagranicznych. Ten były kursant w moskiewskiej Centralnej Szkole Komsomołu w latach 50- tych, potem sekretarz uczelnianej POP PZPR, jest wolny od komunistycznego odium przeszło ści, jakim posługuj ą si ę polscy syjoni ści i “demokraci" w walce politycznej z innymi komunistami pozostaj ącymi do nich w opozycji. Geremek jest nieformalnym sternikiem całej nawy rz ądowej wł ącznie z marionetkowym Buzkiem. Znawcy sceny politycznej uznaj ą go za jednego z wa żnych masonów Europy, respektuj ącego wy ższo ść jedynie swych pobratymców i funkcyjnych odpowiedników - Primakowa i M. Albricht, przed którymi staje zgi ęty niemal w pół. Nominacj ę Geremka prasa syjonistyczna przyj ęła tak tryumfalnie, jak przed kilku laty nominacj ę W. Bartoszewskiego na t ę sam ą funkcj ę, “New York Times"2 obwieszczał: Chocia ż w rz ądz ącej partii jest kilku niebezpiecznych nacjonalistów, wyłoniła ona rozs ądny gabinet. Nowym premierem jest luteranin, a minister SZ Żydem - to zach ęcaj ący sygnał tolerancji. “Avenire"3: Nie sprawdziły si ę obawy, że rz ąd b ędzie naznaczony katolickim rea-kcjonizmem i klerykalizmem (...) Kluczowe resorty MON, MSZ, sprawiedliwo ść , znalazły si ę w r ękach eksponentów UW. “Le Figaro"4: Droga powrotu do władzy (syjonistów - H.P.) była długa i bolesna (...) Nowy rz ąd to przede wszystkim zwyci ęstwo UW... Du ńska “Berlingske Tidende" z 7 X 1998: Fakt, że premier jest ewangelikiem stanowi gwarancj ę, że Ko ściół katolicki nie b ędzie miał du żego wpływu na polityk ę rz ądu (...) Nominacja Geremka na ministra SZ, przeciwko któremu opowiadali si ę nacjonali ści z AWS, jest przykładem zwyci ęstwa rozs ądku nad antysemityzmem... 1. Jerzego Biernackiego: “Nasza Polska", 18 II 1998 r. 2. Z grudnia 1997. 3. Z 30 X 1998. Za: K. Górecki, “Nasza Polska", 23 XII 1998. 4. l I 1998. Idem. 270 f Tak wi ęc najbardziej cieszyła zachodnich miło śników tolerancji i wolno ści, pora żka polskich “nacjonalistów" i “antysemitów" oraz Ko ścioła katolickiego. Nic to nowego od czasów Rewolucji Francuskiej i bolszewickiej... Głosuj ą przeciw Polsce Wyprzedzaj ąc inne zdarzenia, przyjrzyjmy si ę wynikom swoistych testów polsko ści w głosowaniach nad dwoma ustawami sejmowymi, niestety w ich wa żno ści niezbyt czytelnymi dla milionów Polaków. Były to głosowania nad tzw. poprawkami Senatu w sprawie podziału administracyjnego oraz nad uprawnieniami tzw. Prokuratorii Generalnej. Obie miały wa żne znaczenie dla losów suwerenno ści Polski oraz dla mo żliwo ści powstrzymania grabie ży resztek maj ątku narodowego pod pretekstem prywatyzacji. Doskonale ich znaczenie rozumiała przytłaczaj ąca wi ększo ść wrogów oraz zdrajców Polski, głosuj ących przeciwko tym ustawom. W centrum tej zdrady usytuowali si ę posłowie AWS. Głosowanie nad poprawkami Senatu odbyło si ę w dniu 5 czerwca 1998 roku. Dotyczyło zgłoszonej przez Senat poprawki do projektowanych uprawnie ń samorz ądów terytorialnych wojewódzkiego szczebla. Senat postulował, kieruj ąc do sejmu celem uchwalenia - stosownej poprawki, aby uchwały tych samorz ądów podejmowano bez szkody dla “unitarnego charakteru pa ństwa". Wyja śnijmy, że pa ństwo unitarne, to pa ństwo jednolite, niepodzielne. Si ęgnijmy do słownika wyrazów obcych: - unitarianin (łac. unitus = zjednoczony) to zwolennik, wyznawca unitaria-nizmu; Ka żdy wi ęc zwolennik unitarianizmu1 jest zwolennikiem pa ństwa jednolitego, zjednoczonego, składaj ącego si ę z nierozdzielnych terytorialnie cz ęś ci. Dlatego m. in. Zwi ązek Radziecki nazywał si ę w j ęzyku angielskim i nie tylko: Soviet Union. Podobnie Stany Zjednoczone Ameryki nazywaj ą si ę: United States of America. Dlatego likwiduj ący pa ństwa narodowe maso ński kołchoz narodów XXI wieku, nazywa si ę Uni ą (Europejsk ą). Dlatego jej dywersyjna ekspozytura na gruncie polskim tak że nazywa si ę Uni ą - pocz ątkowo była ona “Demokratyczna", potem przechrzciła si ę na “Wolno ści". Wszystkie te formy jednocz ące, zespala cały system unifikuj ących ustaw i praw, przeciwdziałaj ących dezintegracji. Unifikacja jest bowiem praktyczn ą wykładni ą unitaryzmu: ujednolica, zespala w jedn ą cało ść . W dziedzinie prawa, wprowadza przepisy obowi ązuj ące jednakowo i wszystkich w całym zjednoczonym (zunifikowanym) pa ństwie. 1. Nie myli ć z unitarianizmem w znaczeniu religijnym; gdzie protestancki unitarianizm to odrzucenie dogmatu o Trójcy Świ ętej - wyró żnik sekt protestanckich. 271 Po tych wyja śnieniach semantycznych, oczywiste staje si ę fundamentalne znaczenie tre ści słów: “unitarny charakter pa ństwa". Poprawka Senatu zmierzała do zablokowania spodziewanych decyzji samorz ądów województw, które by zechciały prowadzi ć samodzieln ą, nie uzgodnion ą z władzami pa ństwa polityk ę za- graniczn ą, zwłaszcza w zakresie zawierania umów mi ędzynarodowych, głównie gospodarczo-handlowych. Niezłomni zwolennicy unitaryzmu Unii Europejskiej, nie mogli w Kne-Sej-mie dopu ści ć do tego, aby regionom- województwom zabroni ć ustawowo prowadzenia polityki antypa ństwowej, samowolnej, rozbijackiej w stosunku do zunifikowanej, jednolitej polityki całego Pa ństwa Polskiego. Postanowili, że ka żdy region-województwo, a konkretnie i w praktyce - województwa wspomnianego półkola byłych terytoriów Rzeszy hitlerowskiej, dosłownie odwrócone plecami do resztek Polski, b ędą mogły wchodzi ć w rozbijackie wi ęzi z Niemcami w sposób niekontrolowany, nieprzewidywalny w skutkach. Podobnie, np. województwa wschodnie, b ędą mogły wchodzi ć w konkubinaty gospodarcze i nie tylko, z pa ństwami byłego Zwi ązku “Zdradzieckiego", jak Ukraina i Białoru ś, a tak że Rosja. W głosowaniu nad t ą senack ą propozycj ą, w dniu 5 czerwca, sitwa z AWS przes ądziła o odrzuceniu senackiej poprawki. Za jej odrzuceniem, z koronnych tuzów, głosowali: Krzaklewski, Cz. Biele-cki, J. Buzek, Maciej Jankowski, marszałek Pła żyński, Rokita, Hali, Szere-mietiew, P. Żak, W. Walendziak, Komolowski, Kropiwnicki, Komorowski, Pałubicki, K. Miodowicz, K. Dzielski, Balazs, K. Ujazdowski, J. Gwi żdż. Trzeba jednak uwieczni ć na tych kartach wszystkich spod znaku AWS, którzy głosowali za podziałem dzielnicowym: Głosowali przeciw1: Adamczyk Franciszek, Anusz Andrzej, Anusz-kiewicz Krzysztof, Arciszewska- Mielewczyk Dorota, Arkuszewski Wojciech, Balazs Artur, Barczyk Kazimierz, Bartosz Waldemar Józef, Barys El żbieta, Barzowski Jerzy, Berdychowski Zygmunt, Bergier Józef, Bielan Adam Jerzy, Bielecki Czesław, Biernacki Marek, Brzeski Andrzej, Brzeski Janusz, Budnik Jerzy Feliks, Buzek Jerzy, Cegielska Franciszka, Chmielewski Jan, Chrzanowski Zbigniew, Daszkiewicz Edward, Denysiuk Zdzisław, Dziamski Leszek Franciszek, Dzielski Kazimierz, Frank Wojciech, Fraczek Barbara Franciszka, Garga ś Andrzej, Głowacki Stanisław, Goli ński Marian Tomasz, Górny Józef, Grzonkowski Stanisław Marian, Gwi żdż Jerzy, Hali Aleksander, Janiak Kazimierz Józef, Janiszewski Jacek, Jankowski Maciej, Jankowski Maciej Stanisław, Jaros Paweł, Jasze-wski Marian, Kami ński Krzysztof, Kami ński Mariusz, K ędra Ryszard, Kielian Władysław, Kiełbowicz Wiesław, Kilian Tadeusz, Kleitz-Żółto-wska Maria, Kobyli ńska Zdzisława, Kolasi ński Marek, Komołowski Lon-gin, Komorowski Bronisław, Ko żlakiewicz Mirosław, Kropiwnicki Jerzy, Krzaklewski Marian, Kubiak Dariusz, Kukli ński Mirosław, Kulas Jan, Langowska Gra żyna, Łozi ński Adam, Łu żniak Karol, Ma ćkała Tadeusz, Maniura Edward Makary, Markiewicz Marek, Miodowicz Konstanty, Mi- 1. “Nasz Dziennik" 8 VI 1998 r. 272 sztal Stanisław, Mozolewski Józef, Mrozi ński Zbigniew, Nawara Marek, Niemiec Szymon Józef, Niewiarowski Ireneusz, Oksiuta Krzysztof, Ora-niec Jan, Osnowski Andrzej, Pałubicki Janusz, Pawlus Tadeusz, Piecho-wiak Grzegorz, Piotrowski Leszek, Pła żyński Maciej, Polaczek Jerzy, Po ślednik Marian, Pozna ński Kazimierz, Pupa Zdzisław, Rejczak Jan, Rokita Jan, Rutkowski Roman, Sekuła Mirosław, Senkowski Zbigniew, Skrzypek Władysław Józef, Smirnow Andrzej, Smoli ński Andrzej, Sołty-siewicz Marian, Sroka Edmunt, Steinhoff Janusz, Stycze ń Mirosław Andrzej, Swako ń Jacek, Szczygieł Mieczysław, Szelwicki Franciszek, Szeremietiew Romuald, Szewc Leszek Marian, Szkaradek Andrzej, Szweda Bernard, Śnie żek Andrzej, Tyczka Antoni, Ujazdowski Kazimierz Michał, Wachowska Urszula, Walendziak Wiesław, Walendzik Grzegorz, Wasi ński Włodzimierz, W ądołowski Stanisław, Wełnicki Tomasz, Wi ązowski Waldemar Bogdan, Widzyk Jerzy Jacek, Wojtczak Michał, Wojtyła Andrzej, Wo żnicki Andrzej Maciej, Wójcik Marek Jan, Wójcik Tomasz Feliks, Wrona Tadeusz, Zaj ąc Stanisław, Zakrzewska Jadwiga, Zakrzewski Andrzej, Zar ąbski Zbigniew, Żak Piotr. Wstrzymały si ę od głosu: Liszcz Teresa i Smereczy ńska Maria. Trzy dni pó źniej - 8 czerwca 1998 roku, w odwecie za odmow ę głosowania za tym rozbiorem Polski na ksi ęstwa, usuni ęto z Klubu Parlamentarnego AWS posłów - Jana Łopusza ńskiego oraz Adama Słomk ę. Był to akt jawnego terroryzmu partyjnego rodem z jednomy ślno ści PZPR. Wtedy i teraz nazywało si ę to i nazywa nadal, łamaniem dyscypliny partyjnej. W praktyce odwetowej fuhrerów AWS, zacz ęto stosowa ć to samo łamanie sumie ń posłów my ślących i czuj ących kategoriami dobra pa ństwa, ich wyborców, ich przekona ń światopogl ądowych, religijnych. Tak oto wylazł na wierzch so-wieciarski rodowód prowodyrów AWS. Szczególnie nikczemnie zachował si ę Marian Krzaklewski, który tak że głosował za odrzuceniem poprawki. Podczas dyskusji w , tego samego dnia wieczorem Krzaklewski zadzwonił do Radia i kilku milionom słuchaczy zacz ął wmawia ć, i ż było to zwykłe przeoczenie Klubu AWS, zaszłe w nawale innych ustaw rozpatrywanych do pó źnych godzin nocnych. Zapewnił te ż, że on t ę spraw ę wyja śni, etc, itp.1. Drugim, spektakularnym aktem zbiorowej zdrady AWS-iarzy, było wspomniane głosowanie nad uprawnieniami tzw. Prokuratorii Generalnej. W ostatnim dniu wrze śnia 1998 roku Sejm odrzucił koncepcj ę Prokuratorii Generalnej jako ciała uprawnionego do nadzorowania sprzeda ży resztek maj ątku narodowego i do prawa sprzeciwu wobec niekorzystnych transakcji2. Sejm odrzucił t ę propozycj ę, ograniczaj ąc rol ę Prokuratorii do bezwolnej atrapy i parodii jej nazwy. 1. Po jego “wyst ępie", natychmiast wpadł mu w stówo profesor Ryszard Bender, który zaskoczył mnie po- dobnie: Nazwał decyzj ę Sejmu “gapiostwem" i “safandulstwem", a kiedy powtórzył te klajstruj ące komunały tydzie ń pó źniej w “Naszym Dzienniku", nie wytrzymałem i napisałem do “ND" “List otwarty do prof. R. Bendera". Nie ukazał si ę nigdy!... W “Li ście" napisałem m. in. że, mo żna było “przegapi ć" ustawę o podwy ższeniu opłat za psy w mie ście, ale nie ten “gwó źdź do trumny Polski" 2. Dotyczy to obiektów o warto ści powy żej 5 min złotych. 273 Ograniczono jej rol ę do wyst ępowania w imieniu skarbu pa ństwa w procesach prywatyzacyjnych, ale bez proponowanych tam uprawnie ń. To równie ż wymaga komentarza. Wyka że on, że była to kolejna zdrada AWS na czele z M. Krzaklewskim. Jak zapewne ju ż tylko niektórzy wyborcy pami ętaj ą, Krzaklewski obiecywał przed wyborami sporz ądzenie “białej ksi ęgi prywatyzacji" i powołanie owej Prokuratorii Generalnej. Jej zadaniem byłoby zapobieganie dalszej wyprzeda ży maj ątku narodowego za bezcen. Tymczasem Sejm, niemal w połowie zdominowany przez 201 posłów AWS, odebrał Prokuratorii to najwa żniejsze uprawnienie, przekre ślaj ąc nie tylko sens powoływania Prokuratorii, lecz równie ż najwa żniejsz ą obietnic ę przedwyborcz ą tego ugrupowania. Jak wiemy, “kupowało" ono miliony swych wyborców wła śnie obietnic ą postawienia tamy grabie ży maj ątku narodowego przez miejscowych i obcych łotrów. Przeciwko upowa żnieniu Prokuratorii Generalnej do blokowania tej grabie ży, głosował Klub Parlamentarny AWS. W tym nikczemnym akcie zdrady głosowali wspólnie z posłami komunistycznymi (SLD). Z szeregu tych licencjonowanych sowieciarzy wyłamało si ę tylko dwóch posłów SLD - prof. Józef Kaleta i Grzegorz Kurczuk. Naturalnie, przeciwko tym kontrolnym prerogatywom Prokuratorii, głosowali, “jak jeden m ąż ", posłowie Unii Wolno ści, co przecie ż dziwi ć nie mogło: wróg jest wrogiem i nie mo żna si ę na ń oburza ć, że strzela do nas ostrymi nabojami, a nie ampułkami paryskich perfum. W tym głosowaniu nad poselskim projektem Prokuratorii, czyli projektem kontrolowania prawidłowo ści procesów prywatyzacyjnych, gdy nawet prasa ka żdego dnia donosi o zuchwałych nadu życiach - przeciwko projektowi zwarli szeregi wszyscy byli ministrowie i premierzy zwi ązani z “przewalankami" własno ściowymi. Byli w śród nich J. Lewandowski, W. Kaczmarek i H. Gory-szewski. Głosowali przeciwko projektowi poselskiemu przedstawiciele rz ądu reprezentuj ący AWS, m. in. premier Buzek oraz Krzaklewski - szef AWS. Cisn ą si ę słowa: paranoja, groteska. Wszystkie s ą myl ące. Tylko jedno streszcza istot ę tego dramatu: zdrada. Tzw. skrzydło zwi ązkowe SLD, głosowało za ograniczeniem uprawnie ń Prokuratorii: po średnio głosowało wi ęc za wyrzucaniem na bruk tysi ęcy zwi ązkowców - pracowników zakładów przejmowanych przez podmioty zagraniczne1. O pozbawieniu Prokuratorii tych istotnych uprawnie ń, zadecydowały głosy 29 posłów AWS. W śród nich znale źli si ę przedstawiciele rz ądu, posłowie tzw. Stronnictwa Ludowo-Chrze ścija ńskiego (!), a faktycznie liderzy ZCHN. Pi ęciu posłów wstrzymało si ę od głosu, 19 zrejterowało z sali podczas głosowania, czyli 24 nast ępnych posłów AWS faktycznie poparło obezwładnienie Prokuratorii. W sumie a ż 223 posłów poparło projekt rz ądowy. Trzeba obiektywnie A jednocze śnie, ci sami “zwi ązkowcy" udali si ę ze sztandarami pod Ministerstwo Pracy (2 X 1998), w prote ście przeciwko bezprawiu — tylko nie wiadomo jakiemu. Nie protestowali przez cał ą kadencj ę poprzedniego Kne- Sejmu, kiedy wraz z SLD na pot ęgę i złodziejsko si ę prywatyzowali i wyprzedawali kolejne zakłady! Przypomnieli sobie jednak o “bezprawiu" dopiero 10 dni przed wyborami samorz ądowymi. 274 dostrzec w tym przewa żaj ącym chórze zdrajców, 177 posłów ró żnych ugrupowa ń, którzy zdaj ąc sobie spraw ę z faktu, i ż decyduje si ę o odł ączeniu hamulców pojazdu pod nazw ą Polska, staczaj ącego si ę po równi pochyłej - głosowali za przyznaniem tych wa żnych uprawnie ń Prokuratorii Generalnej. Projekt wyposa żenia Prokuratorii w prerogatywy kontrolne był autorstwa prof. Adama Bieli. Tę rejtanowsk ą mniejszo ść tworzyło 134 posłów AWS i PSL1, posłowie ROP, KPN-OP, Nasze Koło2. Spo śród posłów niezrzeszonych, za uprawnieniami kontrolnymi głosował poseł Antoni Macierewicz, zało życiel i redaktor naczelny “Głosu". Ustawa rz ądowa trafiła do Senatu. Tam senatorowie AWS rnieli wi ększo ść bezwzgl ędn ą. Odrzucili projekt rz ądowy, co spotkało si ę z zaciekłym oporem i sprzeciwem Ministerstwa Skarbu. Batalia w toku3. Po wyborach parlamentarnych 1997 roku, nowy sejm wybrał Trybunał Stanu -jedyn ą instytucj ę uprawnion ą do rozliczenia rz ądz ących za skutki ich działa ń. Koalicja AWS-UW wybrała wi ęc taki skład, który rzekomo oddawał proporcje sił koalicyjnych. W istocie, wybrano Trybunał całkowicie zdominowany przez UW. Wiceprzewodnicz ącym Trybunału został profesor Uniwersytetu im. M. Kopernika w Toruniu - Marian Filar. Od dawna był on kreowany na główny filar ekspercki w dziedzinie prawa przez tygodnik “Wprost", jak wiadomo będący tub ą komuno-udecji. Na łamach tego pisma, prof. Filar reprezentuje skrajnie liberalne podej ście do zagadnie ń prawa. We “Wprost" z 30 marca 1997 roku oznajmia, że “w oksjologii nowoczesnego demokratycznego świata nie ma miejsca na kar ę śmierci. “I mam nadziej ę, że nie b ędzie jej te ż w naszym nowym kodeksie..." Prof. Filar w wyborach parlamentarnych startował z toru ńskiej listy UW, ale przepadł. Przeciwko jego wyborowi na wiceszefa Trybunału wystąpiła Polska Federacja Ruchów Obrony Życia, ale o jego wyborze zadecydowała wi ększo ść głosów posłów AWS, którzy poparli jego kandydatur ę. Sędzi ą Trybunału został poseł UW z poprzedniej kadencji - prof. Ludwik Turko - fizyk! W ostatnich wyborach wrocławianie mieli go ju ż do ść i Turko przepadł. Tak wi ęc obaj udecy, dla osłody ich pora żek wyborczych otrzymali od swych protektorów posady w Trybunale. Jako poseł, prof. Turko dał si ę pozna ć jako radykalny zwolennik aborcji. Jego kandydatur ę do Trybunału tak że poparli posłowie AWS. Najbardziej znan ą postaci ą w Trybunale jest adwokat Tadeusz de Yirion. Jego dorobek jest równie oryginalny jak nazwisko. Jako protegowany Geremka został ambasadorem w Wielkiej Brytanii, cho ć nie znał j ęzyka angielskiego. Natychmiast po powrocie z tej terra incognita, został adwokatem słynnego żydo- 1. W tym momencie “ludowcy" wreszcie przypomnieli sobie, że reprezentuj ę kilkana ście milionów chłopów polskich i głosowali za uprawnieniami Prokuratorii. Wstrzymali si ę jedynie Łuczak i Woda. 2. Nieliczne, powstałe po wyrzuceniu posłów Łopusza ńskiego i Słomki z Klubu Parlamentarnego AWS. 3. Wynik - nie znany przed oddaniem ksi ąż ki do druku. 275 wskiego oszusta z ART-B - Bogusława Bagsika. Heroicznie walczył u władz Szwajcarii, aby nie wydały go Polsce! Z rekomendacji UW, w Trybunale zasiedli dwaj inni adwokaci - Jerzy Mura (senator UD - poprzednia nazwa UW) w latach 1991-1993 oraz Andrzej Sandomierski (pewnie z Sandomierza, jak Warszawski z Warszawy, a Krakowski z Krakowa...). Tak oto - mamy Trybunał Stanu do s ądzenia wszystkich, tylko nie unitów. Inwazja na polskie górnictwo Likwidacja polskiego górnictwa, naszej pot ęgi ekonomicznej: paliwowej, eksportowej, jest klinicznym przykładem metodycznego rozkładu Państwa Polskiego na gruncie gospodarki, przez naszych wewn ętrznych wrogów i zdrajców wszystkich kolejnych rz ądów i Kne-Sejmów w dekadzie lat 1990-2000. Zagl ąda polskiego górnictwa jest procesem ci ągłym, rozpisanym na lata. Inne bran że naszej gospodarki ju ż “sprzedano", cz ęś ciowo je przygotowawczo niszcz ąc. Górnictwo jest gigantem gospodarczym, skupionym na zwartym obszarze Śląska. Żyło z niego kilkaset tysi ęcy osób bezpo średnio z nim zwi ązanych i setki tysi ęcy członków ich rodzin, a tak że cała socjalna struktura regionów w ęglowych. Ju ż w 1986 roku Bank Światowy zalecił Polsce całkowit ą likwidacj ę eksportu w ęgla, cho ć nie istniały wówczas żadne przesłanki jego rzekomej nieopłacalno ści. Znacznie wa żniejszy w tym kontek ście jest czas owej dyrektywy: 1986 rok; to jeszcze pełnia tryumfalizmu soldateski sowiecko-jaruzelskiej; jeszcze (rzekomo) nikt nie śmie nawet snu ć roje ń o tzw. Okr ągłym Stole; jeszcze pó źniejsi zdrajcy i wrogowie chodz ą w nimbie opozycjonistów i kombatantów antykomunizmu; jeszcze oprawcy polskich patriotów spod znaku UB pisz ą do ZBOWiD swoje oficjalne życiorysy, wychwalaj ąc swoje zasługi w walce z patriotycznym podziemiem. Ta wła śnie data pierwszej dyrektywy światowej oligarchii pieni ądza w dziedzinie przyszłych losów polskiego górnictwa, po średnio zadaje kłam rzekomej spontaniczno ści zrywu solidarno ściowego. Sternicy polskich losów znaj ą nakazane im posuni ęcia na wiele lat naprzód. Wiedz ą, że b ędzie wspólna zmowa sowieciarzy jawnych i “żydokomuny w sensie ścisłym"1 - tych że bohaterów spod znaku KOR-PZPR. Wiedz ą, że żydokomuna w pełnej zgodzie obydwu stron rzekomej barykady, przejmie władz ę i w pełnej zgodzie pogl ądów, anty-polonizmu i dyspozycyjno ści wobec zachodnich mocodawców, zabierze si ę do likwidacji suwerenno ści pa ństwa polskiego. Tej inwazji towarzyszy zmasowany ostrzał kłamstw i dezinformacji adresowany do narodu przez marks-media. Celem jest przekonanie zdezorientowanego narodu, i ż wydobycie w ęgla kamiennego w Polsce jest nieopłacalne 1. Tak A. Michnik zdefiniował swoje korzenie ideowo-nacyjne. 276 i przeci ętny podatnik dopłaca ze swojej kieszeni do tego molocha. Nale ży wi ęc dramatycznie ogranicza ć jego wydobycie, zmniejsza ć zatrudnienie, zlikwidowa ć eksport w ęgla i przej ść na import. Polacy w to ju ż niemal uwierzyli. Kłamstwo i dezinformacja wmawiane przez lata, nabiera wszelkich pozorów prawdy. Głosy specjalistów, ekonomistów znaj ących od podszewki kalkulacj ę wydobycia, a zwłaszcza niszczycielskie zapędy eurokratów, s ą dyskredytowane w zmasowanym ogniu propagandy polskoj ęzycznych mediów, a walor ostatecznej wiarygodno ści nadaj ą tej dezinformacji o świadczenia urz ędników pa ństwowych w randze ministrów i premierów. U źródeł tej dezinformacji uzasadniaj ącej zagład ę polskiego górnictwa tkwi ą mechanizmy, których celem było zap ędzenie górnictwa w gigantyczne zadłu żenie. Sternikiem tych działa ń był i jest L. Balcerowicz. Dług górnictwa wynosi obecnie (1998 r.) 13 mld złotych i wła śnie nad przyczynami tego zadłu żenia rozci ąga si ę od mediów po enuncjacje dygnitarzy pa ństwowych, zgodna zmowa milczenia. Gdyby ujawni ć powody długów, wówczas ta przest ępcza zmowa stałaby si ę zupełnie przejrzysta. Od stycznia 1990 roku rozpocz ęto wcielanie tzw. programu dostosowawczego Mi ędzynarodowego Funduszu Walutowego. Jak wiadomo, jego przedstawicielem był i jest Georges Soros, globalny szuler finansjery żydowskiej. Aby ukry ć ten mi ędzynarodowy spisek przeciwko polskiemu górnictwu, ten że “program dostosowawczy" nazwano planem Balcerowicza. W “programie" Balcerowicza wła śnie górnictwu powierzono zadanie tzw. “kotwicy inflacji"1. Ta rola polegała na tym, że dokładnie z dniem l stycznia 199o roku zapadła rządowa decyzja o zamro żeniu i utrzymaniu stałych cen w ęgla, a uwolnieniu cen w innych dziedzinach gospodarki. W ten sposób - mówi ąc j ęzykiem ekonomistów - wył ączono górnictwo z “urynkowienia", któremu poddano pozostałe sektory gospodarki pa ństwa. Narzucone ceny rz ądowe dały si ę porówna ć do p ętli powoli zaciskaj ącej si ę na szyi skaza ńca: był to mord z premedytacj ą. Od tego dnia wydobycie w ęgla stało si ę “nieopłacalne". Rzeczywisto ść tej przest ępczej machinacji oddaj ą dwie liczby: w całym 1990 roku średni koszt wydobycia jednej tony w ęgla zamykał si ę - według ówczesnego kursu - w kwocie 20 dolarów, natomiast średnia cena w ęgla eksportowanego z Polski -50 dolarów. Był to wi ęc zysk około 30 dolarów za ton ę, ale kopalnie zostały zmuszone do sprzedawania swojego w ęgla po 12 dolarów. Poniewa ż eksport był bardzo opłacalny, konsekwentny w swym niszczycielskim działaniu Leszek Balcerowicz wprowadził nigdzie na świecie nie l. Przejrzyst ą syntez ą tej przest ępczej inwazji na polskie górnictwo dai W. B l a s i a k w “Naszym Dzienniku" (3 VIII 1998) Oparł si ę na opracowaniach nast ępuj ących specjalistów: dr G. Krausa: “Memoriał w sprawie uzdrowienia polskiego górnictwa w ęgla kamiennego", Kitowice 1998; mgr in ż. J. Olszo-w s k i e g o : “Polityka fiskalna wobec górnictwa w ęgla kamiennego" (Górnicza Izba Przemysłowo-Hand-lowa 1998); doc. dr hab. in ż. W. Blaschkego i mgr in ż. Z. Grudzi ńskiego: “Opłacalno ść eksportu w ęgla kamiennego". Szczyrk 1998. 277 spotykany podatek eksportowy w wysoko ści 80% warto ści eksportowanego w ęgla! Rezultat: kopalnia eksportowała ton ę za 50 dolarów, a Ministerstwo Finansów - personalnie Balcerowicz, zabierało jej z tego 40 dolarów. Kopalni zostawało 10 dolarów. “Deficyt" kosztów na tonie wydobycia i jej zbycia, wynosił wi ęc około 8 dolarów. Obrazowo daje si ę to porówna ć do człowieka, który ze skr ępowanymi rękami, z kamieniem wagi 8 kilogramów u szyi zostaje zepchni ęty na gł ębok ą wod ę. Słowo “mord" jest tu całkowicie uzasadnione. Morderc ą był i pozostaje minister Balcerowicz. Tylko za t ę jedn ą zbrodni ę stanu, historia um ęczonej Polski ju ż dzi ś stawia go przed moralnym plutonem egzekucyjnym. Po tych nieco emocjonalnych wstawkach, przyjrzyjmy si ę nagim faktom, czyli liczbom i kwotom. W ten oto prosty sposób uruchomiono proces lawinowych zadłu żeń kopal ń, co stało si ę niezb ędnym przygotowaniem artyleryjskim do jego likwidacji. Jako sektor pa ństwowy, górnictwo pozostawało na dotacjach. I wła śnie te dotacje były systematycznie zmniejszane poniżej potrzeb. Ich wielko ść ustalano arbitralnie i zawsze tak, aby kopalnia stale była niedoinwestowana. Ponadto, dotacje docierały z dwumiesi ęcznym opó źnieniem. Kopalnie zostały wi ęc zmuszone do zaci ągania kredytów bankowych. Te były jednak - znów decyzj ą ministerstwa finansów, oprocentowane w sposób bandycko wysoki - nawet ponad 400% w skali roku!1 Łączny rezultat tej grabie ży 40 dolarów z tony i niebotycznych oprocento-wa ń kredytów był taki, że kopalnie nie były w stanie spłaca ć swoich podstawowych zobowi ąza ń płatniczych. Tak oto, ruszyła osobliwa “kula śnie żna" zadłu żenia górnictwa". Ruszyła od kwoty 4,5 biliona złotych (starych) w 1990 roku, poprzez 7 bilionów zaledwie rok pó źniej (1991) i 22 biliony w 1992 roku. Podsumujmy skal ę tempa: w ci ągu trzech lat, dochodowe górnictwo zostało zap ędzone w astronomiczny dług 22 bilionów złotych. Ten rozbój “w biały dzie ń", został z przest ępcz ą premedytacj ą zorganizowany i wyegzekwowany przez najemników z “legii cudzoziemskiej" w postaci kilku edycji rz ądów i Kne-Sejmów. Nast ępne lata obfitowały w nowe mechanizmy wymuszania nierentowno ści górnictwa. Polegały na narzucaniu niskich cen w ęgla dla energetyki - najwa żniejszego odbiorcy krajowego. Reguła była ta sama - ceny musiały by ć ni ższe od kosztów wydobycia. W tych machinacjach nie przyjmowano do wiadomo ści cen w ęgla importowanego - jako ewentualnej alternatywy dla energetyki. W 1997 roku cen ę tony w ęgla dla energetyki ustalono na 32 dolary, gdy tona importowana kosztowała 27 dolarów. Nic tylko importowa ć! Czysty zysk. Dzi ęki temu, sektor energetyki “wypracował" - kosztem bankructwa górnictwa - ogromne zyski. Górnictwo natomiast produkowało gigantyczne długi i straty. Próbuj ąc si ę ratowa ć, górnictwo systematycznie zwi ększało ceny w ęgla l. Tak było od stycznia 1990 roku. 278 dla odbiorców prywatnych. Tym sposobem nabijano kabz ę paso żytniczych po średników w krajowym handlu węglem. Ka żdy z tych po średników miał swych “agentów wpływu" w lobby rz ądowo-sejmowym. Na obydwu ko ńcach tego kija znajdowali si ę prominenci komuny starej i żydokomuny pookr ągłostołowej. Dobijaniu górnictwa, a tak że innych sektorów gospodarki, słu ży prowadzona od 1990 roku przez Narodowy Bank “Polski" polityka systematycznego zani żania warto ści dolara w stosunku do złotówki. Nazywa si ę to “aprecjacj ą złotówki" - sztucznym zwi ększaniem jej warto ści w stosunku do walut obcych. Przekłada si ę ten mechanizm na stale rosn ącą nieopłacalno ść polskiego eksportu: wysoka warto ść złotówki, czyli kosztów wytwarzania, przeło żona na sztucznie zani żon ą warto ść dolara, powoduje nieopłacalno ść eksportu. Nasz eksport staje si ę coraz dro ższy i coraz bardziej nieopłacalny, a w t ę luk ę wchodzi coraz bardziej opłacalny import: st ąd 20 mld zł deficytu eksportowego w 1998 r. Ten sam mechanizm dotyczy równie ż kalkulacji eksportu w ęgla w latach 1990-1997: dolar stracił na swej sile — w stosunku do złotówki a ż 180%. Dokładnie o tyle zmalała opłacalno ść eksportu w ęgla tylko w wyniku tej sztucznie utrzymywanej aprecjacji złotówki. To konsekwentne wykonywanie strategicznych celów na drodze do kasacji Polski, z nakazu europejskiej oligarchii pieni ądza i władzy: niszczy ć samodzielno ść bud żetow ą pa ństwa poprzez obni żanie jego wpływów, przygotowuj ąc grunt dla inwazji korporacji mi ędzynarodowych. Ta niszczycielska strategia obejmuje zarówno górnictwo, jak i polsk ą energetyk ę. Mie ści si ę w ramach agresji światowych eksporterów w ęgla - USA, Australii, Kanady i RPA. Zniszczenie polskiego konkurenta jest warunkiem ich dominacji eksportowej na rynkach Europy - na razie tylko zachodniej. Dwa s ą atuty polskiego górnictwa jako rywala: niskie ceny wydobycia oraz blisko ść odbiorców zachodnich. Transport w ęgla jest wyj ątkowo wa żnym czynnikiem kosztów. Konkurencyjno ść polskiego w ęgla mo żna pokona ć tylko przez niszczenie polskich kopal ń. W tym miejscu warto pokusi ć si ę o dygresj ę. Dzi ś wła śnie - kiedy pisz ę te słowa - 5 pa ździernika 1998 roku, telewizyjne “Wiadomo ści" podały z zachwytem, że na zje ździe głównych dyktatorów MFW oraz Banku Światowego w Waszyngtonie, przyznano nagrody najbardziej presti żowych pism ekonomicznych -“Euromoney" (Anglia) i “Global Finance" w kategorii najlepszych ministrów finansów i najlepszych prezesów banków narodowych. I oto te wła śnie nagrody otrzymali: “najlepszy minister finansów na świecie" (!) - Leszek Balcerowicz1 oraz Hanna Gronkiewicz-Waltz. W śród komunałów, którymi opakowano ten tryumfalny komentarz, wyró żniały si ę takie np.: “Polska jest oceniana jako prymus", “Polska gospodarka jest zaliczana do najszybciej rozwijaj ących si ę gospo- 1. Stypendysta Fundacji Fulbrighta na uniwersytecie w Chicago, zało żonego przez maso ńskie Fabian So-cjety. Fundacja “produkuje" krzewicieli tzw szkoły monetarystycznej (“chłopców z Chicago") którzy potem w swoich krajach staj ą si ę agentami maso ńskiej idei niszczenia finansów i gospodarek swych krajów. Stypendyst ą Fulbrighta był tak że W. Cimoszewicz - pó źniejszy premier. 279 darek świata", “Polska mo że udziela ć lekcji innym krajom". W tym duchu wypowiadał si ę m. in. wiceprezes Banku Światowego - Jochannes Link. Ten komunikat po średnio potwierdził diagnoz ę uczciwych polskich ekspertów o finansowych mechanizmach zagłady polskiego górnictwa - że jego niszczycielami byli i s ą wła śnie L. Balcerowicz i Hanna Gronkiewicz- Waltz -prezes NBP. To mi ędzy innymi za wojn ę z polskim górnictwem otrzymali te presti żowe nagrody. Sitwa pogłaskała główki posłusznych giermków. Powrócili na polskie pobojowisko w śród fanfar polskoj ęzycznych mediów. My powró ćmy do głównego w ątku. Na tym głównym szlaku zdrady narodowej, znów pojawia si ę jak że wymowna glossa. Nast ępnego dnia w tych że “Wiadomo ściach", pojawiły si ę dwie pozornie niezale żne od siebie informacje. Pierwsza - o powrocie do monopolu spirytusowego w Rosji. Pa ństwo rosyjskie, po latach niebotycznych zysków mafii z produkcji spirytusu i jego dystrybucji, pogr ąż one w konwulsjach długu publicznego, powróciło do monopolu produkcji alkoholu. Roczny zysk skarbu pa ństwa wyniesie z tego tytułu dwa miliardy dolarów. Kilka minut pó źniej usłyszeli śmy informacj ę, i ż polski spirytus jest deficytowy, “Polmos" jako dystrybutor jest straszliwie zadłu żony, a jedynym remedium, jak zawsze, jest konieczność jego prywatyzacji. To tak jakby jaka ś kopalnia złota lub diamentów w RPA, nagle okazała si ę nieopłacalna, cho ćby jej pokłady zawierały niemal czysty kruszec! W ęgiel i wóda oraz tyto ń, przez 40 lat PRL stanowiły główne filary bud żetu pa ństwa. Teraz s ą bankrutami, razem z cał ą t ą PRL-bis. Podobnie było i jest w wielu innych bran żach: wtedy zyski, teraz katastrofa. Tymczasem, kopalnie były i s ą wysoce opłacaln ą gał ęzi ą gospodarki narodowej. Opłacalno ść została jedynie ukryta poprzez matactwa cenowe. Sztuczne ceny w ęgla całkowicie zafałszowały obraz kalkulacji. Jak ustalili eksperci Górniczej Izby Przemysłowo-Handlowej - na samej arbitralnej polityce cen zbytu węgla poni żej poziomu inflacji - górnictwo zostało w latach 1990-1997 ograbione przez Ministerstwo Finansów (i nie tylko) -z sumy 26 miliardów 817,6 milionów złotych (obecnych). Bud żet pa ństwa w tym samym okresie 1990-1997 przeznaczył na górnictwo 6 miliardów 780 milionów złotych. Tak wi ęc lichwiarski niszczycielski zysk Ministerstwa Finansów zamkn ął si ę kwot ą 20 miliardów 37,6 milionów złotych. Przy sprzyjaj ącej polityce cenowej, górnictwo obecnie powinno mieć -ci ągle według oblicze ń wybitnych ekspertów - 7 miliardów złotych nadwy żki, a nie 13 miliardów deficytu. Tak jak niszczycielskie działanie rz ądu w innych dziedzinach gospodarki; tak jak utr ącenie poselskiego projektu Prokuratorii Generalnej - nie były i nie s ą egzemplifikacj ą parlamentarnej paranoi czy schizofrenii, tylko aktami zdrady narodowych interesów i rozbojem w majestacie instancji rz ądowo-parlamentar-nej, tak niszczenie polskiego górnictwa jest niczym innym jak słu żalcz ą realizacj ą dyrektyw mi ędzynarodowych korporacji. Nie jest te ż nowo ści ą tego rz ądu czy poprzednich ekip rz ądowych. Dyktat Banku Światowego - arbitralny nakaz 280 likwidacji polskiego górnictwa datuj ący si ę od 1986 roku, pozwolił ju ż 3 lata pó źniej dr Gabrielowi Krausowi i innym specjalistom stwierdzi ć w ich memoriałach i precyzyjnych analizach, i ż Bank Światowy nakazał ju ż wtedy - w 1986 roku - całkowite zlikwidowanie eksportu polskiego w ęgla. W zaleceniach Banku Światowego z 1991 roku nakazano zamkni ęcie około 53 kopalni - a ż do takiego stanu wydobycia, aby Polska z wielkiego eksportera czarnego złota zamieniła si ę w jego importera. Kolejne najazdy przedstawicieli B Ś narzucały restrykcyjne poci ągni ęcia “polskich" rz ądów przeciwko górnictwu, tak zaciekle niszczycielskie, jakby górnictwo było ich wrogiem nr jeden. Wynikiem była realizacja narzuconej z zewn ątrz “restrukturyzacji" i powołanie siedmiu spółek węglowych, nabijaj ących kabz ę w ąskiej grupie partyjno-esbeckiej oraz unijnej nomenklaturze. Podziały partyjne nie miały ju ż żadnego znaczenia, nie stanowiły żadnych politycznych odniesie ń. Czym że jest w istocie Bank Światowy, czym jest Mi ędzynarodowy Fundusz Walutowy? To dwie dywersyjne atrapy światowej fmansjery i lobby przemysłowego, o korzeniach tych samych, z których wyro śli protektorzy hitleryzmu (socjalizmu narodowego) i bolszewizmu (socjalizmu komunistycznego). Teraz jest to ju ż socjalizm bezprzymiotnikowy, chocia ż oficjalnie przypina mu si ę listek figowy w postaci słowa “demokracja", z czego wychodzi oszuka ńczy potworek o nazwie: socjaldemokracja. Ich dyktat zmierza do trwałego zamkni ęcia wi ększo ści polskich kopal ń; zwolnienia co trzeciego górnika; całkowitej likwidacji naszego eksportu w ęgla. Jest to gra o odebranie bud żetowi pa ństwa około 1,5 biliona złotych zysku ka żdego roku. Taki jest strategiczny cel narzuconego dyktatu, zwanego “restrukturyzacj ą polskiego górnictwa w ęglowego". Jest to jeden z kierunków okupacyjnej inwazji żydomaso ńskich “federastów" spod znaku Unii Europejskiej, poprzez ich ekspozytur ę w postaci kilku kolejnych ekip rz ądowo-parlamentarnych w Polsce. Strategia ogólna, cało ściowa, to przekształcenie obszarów byłej Polski w teren nieograniczonej eksploatacji gospodarczej . Ta sama polityka unijnych “federastów" zmierza równie ż do likwidacji polskiej energetyki - podstawowego partnera i klienta górnictwa. Cel strategiczny, to prywatyzacja energetyki oraz ograniczenie jej produkcji do takiego “poziomu", aby tereny Polski były zasilane energi ą zachodni ą — tam bowiem wyst ępuje trwała nadprodukcja energii elektrycznej. Niszczycielskie zalecenia zmierzaj ą głównie do ograniczenia wydobycia węgla i przechodzenia na gaz. Energia uzyskiwana z importowanego gazu jest dwukrotnie dro ższa od źródła węglowego -to prosty i skuteczny sposób na wepchni ęcie naszej energetyki najpierw w wysok ą nieopłacalno ść , a nast ępnie na likwidacj ę kilku elektrowni. Zyskiem ubocznym dla bogatych krajów świata jest - poprzez nasze zakupy gazu rosyjskiego - po średnie współfinansowanie niebotycznych deficytów Rosji. 281 Wszystkie te geo-ekonomiczne i geo-polityczne gry sytuuj ą si ę na osi: Unia Europejska-USA. Unia nie chce wchodzi ć w konflikty z USA na tle eksportu polskiego w ęgla do Europy zachodniej i poza jej obszary, gdzie dominuj ą interesy w ęglowe USA. Cała ta antypolska strategia została ukryta pod zmasowan ą akcj ą dezinformacji w mass mediach i oficjalnych enuncjacjach agend (agentur) rz ądowych i resortowych. Gdyby nie to, skandal wokół polskiego w ęgla nabrałby niebotycznych znacze ń politycznych i ekonomicznych. Dzi ęki zmasowanej dezinformacji, górnictwo zostało zabalsamowane w prze świadczeniu przeci ętnego Polaka, że jest nieopłacalne, przestarzałe, etc. Likwidatorskiej inwazji na górnictwo i energetyk ę towarzyszy zaciekła krucjata przeciwko polskiemu hutnictwu: tak że wa żnemu odbiorcy polskiego w ęgla i koksu, a gro źnego konkurenta dla stalowni zachodnich, głównie niemieckich. Górnictwo, energetyka i hutnictwo stanowi ą zwarty syndrom agresji “eurasteników". Eikwidatorskie nakazy wisz ą nad polskim hutnictwem od szeregu lat. Jak zawsze, nazywa si ę to “programem restrukturyzacji" polskiego hutnictwa, a powinno się nazywa ć likwidacj ą połowy wydajno ści hut, połowy zatrudnienia, całkowit ą likwidacj ą eksportu i przej ściem na import wyrobów hutniczych. Huty ocalałe mają sta ć si ę własno ści ą zachodnich kolonizatorów. W maju 1998 roku doszło do kolejnej fazy tego najazdu. W rozmowach “polsko"-unijnych uzgodniono zwolnienie z pracy około 40 tysi ęcy hutników z ogólnej liczby 90 tysi ęcy. Projekt ten został oparty na wyliczankach unijnych “ekspertów", głównie brytyjskiej firmy Beddows. Zgodnie z tym, obecne moce polskich hut jeszcze zostan ą utrzymane przez około 6 lat. Do 2001 roku połowa hut zostanie “sprywatyzowana" (czytaj: przej ęta za bezcen przez zachodnie hieny tego przemysłu). Polscy kompradorzy brukselskich eurokratów - wiceministrowie gospodarki Janusz Kaczurba i Jan Szl ązak, widz ą w tym wszystkim “drobny problem" z około 10 tysi ącami spo śród 40 tysi ęcy zwalnianych hutników, bowiem połowa z tych 40 tysi ęcy znajdzie zatrudnienie w miejscach zamieszkania w zawodach “okołohutniczych", a 10 tysi ęcy odejdzie na wcze śniejsze emerytury lub “wyjedzie do pracy" w innych regionach. Komisja Europejska zaoferowała 30 min ecu z tegorocznego bud żetu PHARE na osłon ę “socjaln ą" zwalnianych. Warunek: przedło żenie “realistycznego" programu restrukturyzacji. Je śli nie - UE nie wypłaci nic z tej sumy, a ponadto za żą da, aby śmy obni żyli cła na stal unijn ą do 3% (z obecnych 6%), a w 1999 roku znie śli je zupełnie. Unijni gaulajterzy oznajmili surowo, że nasza uległo ść wobec tych warunków b ędzie sprawdzianem naszej woli przyst ąpienia do UE oraz naszej gotowo ści do “my ślenia kategoriami unijnymi a nie tylko w ąsko poj ętymi narodowymi"1. Tak wi ęc problem marginalizuje si ę do sprawy dora źnego zabezpieczenia bytu zwolnionych 40 tysi ęcy górników. Faktyczna utrata połowy polskich hut i oddanie pozostałych w r ęce kolonizatorów unijnych, nigdy nie pojawia si ę 1. PAP, za: “Nasz Dziennik", 8 VI 1998. 282 w tych “negocjacjach" jako kontrargument oraz w komentarzach polskoj ęzycznych mediów. Stocznia Gda ńska - bitwa Tysi ąclecia Bitwa żydokomuny z załog ą Stoczni Gda ńskiej, rozpocz ęta w sierpniu 1980 roku i trwa do dzi ś. Trwa zatem 18 lat i jest to najdłu ższa bitwa w historii Polski. Zacz ęła si ę od rzezi stoczniowców w grudniu 1970 roku, mo żna wi ęc zastanowi ć si ę nad tym, czy bitwa trwa 18 czy 28 lat: czy Sierpień 80 nie był jedynie jej nowa odsłon ą, bitw ą w bitwie. Ponad ćwier ć wieku trwa wi ęc bitwa żydokomuny z ich umiłowan ą klas ą robotnicz ą. Jest to przede wszystkim bitwa z Polsk ą i polsko ści ą. Byt materialny załogi Stoczni, jej aspekt materialny, gospodarczy i socjalny, stanowi tylko tło tej inwazji na Stoczni ę. Chodzi o przechwycenie - za darmo, olbrzymiego zakładu stoczniowego, a zwłaszcza około 170 hektarów poło żonych w centrum Gda ńska, uzbrojonego we wszystk ą infrastruktur ę miejsk ą, a zwłaszcza przemysłowo-stoczniow ą. S ą to tereny usytuowane niepowtarzalnie - bo z dost ępem do morza. Decyzj ę o likwidacji Stoczni, w ramach politycznej zemsty na załodze - kolebce “Solidarno ści", podj ęło dwóch polskoj ęzycznych “naszych": Mieczysław Rakowski i jego kumpel, ówczesny wicepremier L Sekula. Odt ąd trwa ta osiemnastoletnia bitwa o stoczni ę. Miała ona wiele dramatycznych zakr ętów i rz ądowych “przekr ętów". Raz po raz zgłaszały si ę podejrzane spółki, podejrzani oferenci. W ostatnich kilku latach powołano syndyka masy upadło ściowej, komisarza upadłościowego. Osiemnasta rocznica wybuchu strajków sierpniowych w Stoczni, stała si ę okazj ą do dramatycznych wyst ąpie ń obro ńców Stoczni. Pod pomnikiem poległych stoczniowców odbył si ę uroczysty wiec. Prezes Społecznego Komitetu Ratowania Stoczni Gda ńskiej i Przemysłu Okr ętowego - kpt. żeglugi Bolesław Hutyra wygłosił dramatyczne przemówienie do zgromadzonych stoczniowców. Oto fragmenty jego wyst ąpienia1: Przed dwoma laty ogłoszono upadło ść Stoczni Gda ńskiej i niepodzieln ą wladz ę obj ął syndyk, pan Wierci ński, którego zadaniem głównym była sprzeda ż Stoczni za mo żliwie najwy ższ ą cen ę. Dwa lata trwały pertraktacje, w czasie których powstały straty rz ędu 200 min zł, a stoczni ę sprzedał za najmniejsz ą cen ę. Zwolniono z pracy wszystkich stoczniowców, zerwano kontrakty. Syndyk rozpocz ął ograniczon ą działalno ść produkcyjn ą, dzisiaj ko ńczy si ę budow ę ostatniego statku. Pod zarz ądem syndyka wi ększo ść z 2500 stoczniowców pracuje w warunkach zastraszenia, upodlenia, a wielka liczba zwolnionych szuka pracy 1. Przemilczanego przez marks-media prasowe i telewizyjne. Cytuj ę z: “Nasza Polska." 9 IX 1998 r. 283 Premier rz ądu dał słowo honoru Komitetowi Ratowania Stoczni, że rz ąd w pełni poprze działania układowe1. Dlaczego Premier tego slowa nie dotrzymał? Minister finansów pan Balcerowicz, odmawiaj ąc zgody na układ, nara ża Skarb Pa ństwa i kiesze ń polskiego podatnika na bardzo du że straty. Prezydent Gda ńska, pan Posadzki, nie daj ąc zgody na uklad, umo żliwił sprzeda ż waszych gda ńskich terenów dla Gdyni. Czyim jest prezydentem, Gda ńska czy Gdyni? I te wła śnie działania w/w osób i postawa władz “Solidarno ści" na wszystkich szczeblach, doprowadziły 7 500 stoczniowców do utraty nie tylko swego zakładu pracy, ale równie ż ich akcji. Obecnie s ą to papiery bezwarto ściowe. Broni ąc Stoczni Gda ńskiej, bronimy przemy śl okr ętowy i setki zakładów współpracuj ących przed likwidacj ą i wyprzeda żą za bezcen. Pozostaje wi ęc jedynie czynna obrona Stoczni poprzez ró żne akcje, a ż do strajku wł ącznie. Żą damy od AWS i od rz ądu natychmiastowej ingerencji, przywrócenia praworządno ści i uratowania naszej stoczni. Te krzy że, przelana krew i duch tego miejsca, nakazuj ą nam zdecydowan ą obron ę Stoczni. Musimy ten nakaz wykona ć. Nie wolno zmarnowa ć i sprzeniewierzy ć ofiar milionów ludzi, którzy zło żyli swój dar dla ratowania stoczni1. Stoczniowcy, bro ńcie Stoczni Gda ńskiej i Waszej godno ści! Zginie Stocznia, zginie “Solidarno ść " i to w niedługim czasie. Działo si ę to na fali oburzenia po sprzeda ży Stoczni spółce Evip Progress i Stoczni Gdynia. Tak wi ęc Buzek, Krzaklewski i Balcerowicz wiernie zrealizowali testament Rakowskiego. Balcerowicz z Buzkiem, Geremkiem i Krza-klewskim równie konsekwentnie zmierzaj ą do wyprzeda ży resztek ocalałego maj ątku narodowego przed upływem kadencji obecnego “Kne-Sejmu". W dniu 2 pa ździernika 1998 roku w kuluarach “Kne-Sejmu" odbyła si ę konferencja prasowa zorganizowana przez przedstawicieli Zarz ądu Stoczni Gda ńskiej w Upadło ści - prezesa Trzepietowskiego i S. Jaskulskiego. Przebieg konferencji odtworzono w Radio Maryja w niedziel ę 3 pa ździernika o godz. l O45. Dzi ęki tej retransmisji, miliony Polaków dowiedziały si ę o nikczemno ści przest ępczego niszczenia Stoczni. Wyst ąpienia przedstawicieli Stoczni dotyczyły głównie horrendalnego pasma narusze ń prawa w obr ębie procedury prywaty- zacyjnej, procedur s ądowych, uprawnie ń syndyków, komisarza upadło ściowego, itd. Jednak najbardziej szokuj ącą była parada podanych kwot, które składaj ą si ę na ten przest ępczy syndrom dywersji. Oto główne liczby. 1. Alternatywa sprzeda ży zło żona przez Zarz ąd Stoczni Gda ńskiej w upadło ści. Gwarantowała ona pokrycie roszcze ń wszystkich wierzycieli, podczas gdy sprzeda ż nara ża na straty głównych wierzycieli, takich jak: Skarb Pa ństwa, ZUS, PZU i inne. 2. Chodzi o kwoty zebrane po apelach Radia Maryja dla ratowania Stoczni. 3. “Solidarno ść " zgin ęła ju ż dawno, w wyniku działa ń Lecha Wał ęsy i M. Krzaklcwskiego oraz ich unijnych mocodawców. 284 Oficjalnie, Stocznia jest sprzedawana1 za 115 milionów. Tymczasem: - Spółce, poprzez kancelari ę prawn ą w Londynie, moc ą prawomocnych wyroków zas ądzono odszkodowanie za zerwane umowy zamówieniowe na statki -55,5 min złotych (około 11,1 min dolarów); - Stocznia ma prawo ubiega ć si ę o odszkodowanie za inne zerwane umowy w wysoko ści 125,8 min zł. - Stocznia ma na swoim koncie 30 min złotych, które przejd ą na własno ść nabywcy. Daje to aktywa na sum ę około 230-240 milionów złotych. Oznacza to, że Stocznia została przekazana nabywcom w prezencie, za darmo, nadto z dopłat ą około 80 min złotych. Ale to nie wszystko. Nabywca: niewielka, podejrzana z powodu swej mglistej genezy spółka Evip Progress, o kapitale własnym zaledwie 400 tysi ęcy złotych (!) zajmuj ąca si ę głównie rozbiórk ą starych nieruchomo ści i innymi podobnie “strategicznymi" pracami, wraz ze stoczni ą nabywa 170 hektarów gruntów, na których stoi Stocznia z cał ą jej infrastruktur ą. W tym miejscu Gda ńska grunty posiadaj ą olbrzymi ą cen ę, bowiem poło żone w centrum miasta, a co nieporównanie wa żniejsze - tereny te przylegaj ą do morza i stanowi ą jedyne wyj ście na morze dla ka żdego inwestora okr ętowego! Warto ść tych gruntów kilkakrotnie przewy ższa wszystkie obecne zadłu żenia Stoczni. Te suche liczby, wolne od emocji, oddaj ą skal ę bandytyzmu uprawianego wobec tego gigantycznego maj ątku w imieniu obecnej i poprzednich ekip rz ądowych i sejmowych; przez byłe i obecne władze rzekomej “Solidarno ści". Domy Centrum - oszustwo centralne Gdyby nie ubezwłasnowolnienie Prokuratorii Generalnej przez “Kne-Sejm" obecnej kadencji, ta najwa żniejsza instancja kontrolna mogłaby obligatoryjnie wkroczy ć w gigantyczny “przekr ęt" prywatyzacyjny, jakim była sama procedura sprzeda ży Domów Towarowych Centrum w Warszawie i innych miastach. Sprawc ą tej malwersacji jest Ministerstwo Skarbu Pa ństwa, a wi ęc instytucja obligatoryjnie odpowiedzialna za dbało ść o ka żdy pa ństwowy grosz. Prasa narodowa ju ż od miesi ęcy alarmowała, przy pewnym wsparciu mediów polskoj ęzycznych, i ż wycena Domów Centrum była ni ższa od warto ści gruntów przez nie zajmowanych! Kiedy ju ż dokonano tej malwersacji, pozostało ju ż tylko “boksowanie" ci ągłego pasma nieprawidłowo ści proceduralnych, układaj ących si ę w konsekwentn ą zmow ę przeciwko Skarbowi Pa ństwa, pilotowan ą właśnie przez ministra Skarbu Pa ństwa. 1. Ju ż sprzedana. Dane z jesieni 1998 r. 285 Pierwszym i podstawowym, jest jawne naruszenie prawa przy wyborze nabywcy DTC, którym stała si ę spółka Handlowy Inwestmens Centrum S.A, zarejestrowana w Luksemburgu1. Naruszenie prawa to: - odrzucenie, nieuwzgl ędnienie negatywnej opinii Departamentu Prawnego Ministra Skarbu z 2 IX 1998: - nieuwzgl ędnienie i odrzucenie krytycznego pokontrolnego wystąpienia Najwy ższej Izby Kontroli z 25 IX 1998; - podj ęcie dniu w 11 II 1998 r. decyzji niewa żnej z mocy prawa, tj. art. 34 Ustawy z dnia 30 VIII 1996r.2; Temu wszystkiemu “patronował" minister Skarbu Emil W ąsacz. Powró ćmy jednak do “przekr ętu" w zakresie wyceny i ostatecznej ceny sprzeda ży DTC. Nie inaczej jak przest ępczym, nale ży nazwa ć ra żą ce zani żenie realnej, rynkowej ceny 31 domów towarowych poło żonych w 22 najwi ększych miastach Polski oraz trzech zakładów odzie żowych. Budowano je przed laty w centrai tych miast, kiedy jeszcze były wolne działki pod takie obiekty. Dzi ś tłok ara tektoniczny w tych miastach sprawia, że same ich lokalizacje s ą wr ęcz bezcenne z punktu widzenia handlowego, ci ągu pieszych, itd. Ten “bł ąd" polegał na oszuka ńczej, tzw. ksi ęgowej wycenie maj ątku DTC: jego warto ść powinny równie ż współtworzy ć środki trwałe wchodz ące w ich skład. Przykładem - bydgoska “Jedynka", gdzie przy wycenie pomini ęto warto ść maszyn oraz maj ątku produkcyjnego. Jest to oszustwo popełnione z pełn ą świadomo ści ą jego tolerowania przez Ministerstwo Skarbu. Zani żono tak że akcje Domów Towarowych Centrum: Skarb Pa ństwa poniósł wielomilionowe straty. Minister E. W ąsacz wybrał najgorsz ą z mo żliwych firm konsultingowych do prowadzenia procedury sprzeda ży. Wybrana przeze ń firma uzyskała najni ższ ą, najgorsz ą ocen ę spo śród 185 umów zawartych przez firmy doradcze z organami administracji pa ństwowej. Firm ą t ą było Konsorcjum Banku Handlowego S.A. Prywatyzacja DCT trwała dwa lata, ale w chwili sprzeda ży, Ministerstwo Skarbu Pa ństwa nie znało rzeczywistej warto ści maj ątku spółki. Przyj ęta przez Ministerstwo Skarbu wycena, została sporz ądzona przez Warszawsk ą Grup ę Konsultingow ą, a wła śnie ta grupa zyskała najgorsz ą ocen ę spo śród 40 podobnych grup. WKG w kalkulacji warto ść Domów Centrum wzi ęła pod uwag ę tylko 7 spo śród 55 jednostek organizacyjnych spółki. Po usuni ęciu tych “bł ędów" w wycenie, warto ść DTC powinna zosta ć oszacowana na 262,2 min złotych, czyli o 77 min zł wi ęcej ni ż wynika to z szacunku Warszawskiej Grupy Konsultingowej. Ale i ta kwota 77 min jest szacunkiem zani żonym. W rzeczywisto ści bowiem, warto ść całego kompleksu DTC, nawet według wyceny Warszawskiej 1. Luksemburg, to bankowe eldorado nieczystych pieni ędzy. Tam wła śnie wiodły tropy do gigantycznych sum zagrabionych w ramach afery Funduszu Obsługi Zadłu żenia Zagranicznego, o czym obszernie pisałem w ksi ąż ce: “Pi ąty rozbiór Polski 1990-2000". 2. “Nasz Dziennik, 10-11 X 1998. 286 Grupy Konsultingowej - “doradcy" ministra Skarbu, wynosiła zaledwie od 156,4 do 161,3 min zł1. Tymczasem, jak powiedział szef NIK Janusz Wojcie-chowski - tylko nieruchomo ści na “ ścianie wschodniej" przy ulicy Marszałkowskiej, a wi ęc w sercu centrum Warszawy, warte były około 194,8 min zł. Jaka jest zatem warto ść pozostałych obiektów poło żonych w podobnie centralnych punktach najwi ększych miast Polski? “Sprzeda ży" dokonano 11 lutego 1998 roku. Spółk ę z Luksemburga utworzyły dwa podmioty: Bank Handlowy w Warszawie i grupa Eastbridge N.V. Jej członkiem jest m. in. EMPIK - spółka z o.o. Przypomnijmy, czym jest i był Bank Handlowy. W PRL był to jedyny bank upowa żniony do obrotów walutowych. Zajmował si ę on tak że obsług ą FOZZ -to m. in. przez ten bank wyciekły z polskiego bilansu płatniczego miliardy dolarów. Bank Handlowy stał się prywatnym folwarkiem prominentów żydokomuny z SdRP-SLD-UOP. W 1991 roku przewodnicz ącym rady banku był Andrzej Ole-chowski - ulubieniec Klubu Bilderberg i Sorosa. Funkcj ę prezesa pełnił Cezary Stypułkowski, wtedy zaledwie 34-latek, ale absolwent i stypendysta maso ńskiego Instytutu Fulbrighta. Warto ść wykradzionych poprzez konta BH sum w ramach FOZZ, zamyka si ę szacunkiem 10-20 miliardów dolarów. Jeszcze po 1990 roku z BH “wyciekło" od czterech do o śmiu miliardów dolarów. Tak to ocenili trzej posłowie KPN, którzy zapoznali si ę z horrorem dokumentacyjnym BH2. Przypomnijmy, że poselski projekt uprawnie ń Prokuratorii Generalnej przewidywał obligatoryjny nadzór Prokuratorii nad prywatyzacj ą ka żdego prywatyzowanego podmiotu o warto ści ponad 5 min złotych. Domy Towarowe Centrum, to kwota około 216 min złotych, czyli powinny by ć wr ęcz “oczkiem w głowie" procedury nadzorczej i kontrolnej. Nie były i nie b ędą. Prokuratoria nie ma takich uprawnie ń. Najwy ższa Izba Kontroli zwróciła ponadto uwag ę, że w wycenie WGK nie obj ęto prawa posiadania przez DCT decyzji lokalizacyjnych pod inwestycj ę o nazwie “Centrum-Bis". Chodzi o grunty o powierzchni dwóch hektarów, poło żonych w atrakcyjnym handlowo i aglomeracyjnie punkcie Warszawy. Warto ść tych hektarów, to minimum 15 min złotych. O istnieniu decyzji lokalizacyjnych “Centrum-Bis", Ministerstwo Skarbu Pa ństwa wiedziało, a jednak nie odrzuciło wyceny “wypichconej" przez WGK. Oto inne “przekr ęty" proceduralne akceptowane przez Ministerstwo Skarbu: 70% akcji sprzedano spółce handlowej Inwestments Centrum S.A. z siedzib ą w Luksemburgu (!), do 14 pa ździernika 1995 roku nie znajduj ącej si ę w śród inwestorów oficjalnie zgłoszonych do rokowa ń. To nie wszystko: spółk ę z Luksemburga zarejestrowano dopiero 13 lutego 1987 - dwa dni po dokonaniu sprzeda ży! Zapłaciła 106 min złotych3. “Głos", 13 X 1998. “Życie", 26 V 1997. Podczas gdy same grunty pod obiektami szacuje si ę na 160 min złotych. Podobnie jest z gruntami Stoczni Gda ńskiej. Sprzedano je za 115,7 min złotych, gdy grunty Stoczni maj ą warto ść około 600 min złotych. 287 W ci ągu dwóch lat przygotowa ń do sprzeda ży, Ministerstwo Skarbu było stale bombardowane informacjami o nieprawidłowo ściach. Alarmy wychodziły nawet z tego ż ministerstwa. Departament Prawny ministerstwa wykazał m.in. nielegalno ść wyboru spółki jako nabywcy DCT. Doniesienie pozostało bez echa. Podobnie potraktowało opini ę doradcy Ministerstwa Skarbu Pa ństwa w sprawie decyzji lokalizacyjnej “Centrum Bis". O nieprawidłowo ściach stale informowała Najwy ższa Izba Kontroli, która jeszcze dwa dni przed sprzeda żą skierowała w tej sprawie pismo do premiera Bu źka. Pismo pozostało bez żadnej reakcji premiera. Czy wi ęc nie była to zmowa ci ągn ąca si ę od Ministerstwa Skarbu, a ż do najwy ższych władz administracyjnych pa ństwa? I jak t ę zmow ę nazwa ć, aby “wła ściwe da ć rzeczy słowo"? Czy nazwanie tego przest ępcz ą zmow ą nie b ędzie trafne? Tak to zreszt ą nazwała NIK we wniosku do prokuratury: przest ępstwem niegospodarno ści. Wniosek zmierzał do uniewa żnienia sprzeda ży. Wobec tych wszystkich faktów Ministerstwo Skarbu “idzie w zaparte" i twierdzi, że prywatyzacja DTC jest legalna, NIK przekroczyła swoje uprawnienia (!), gdy ż (rzekomo) nie ma uprawnie ń do składania wniosków do Prokuratury; minister E. W ąsacz nie wiedział o istnieniu spółki “Centrum Bis". Nieprawd ą jest tak że, żeby Departament Prawny Ministerstwa Skarbu wyra żał jakie ś zastrze żenia w tej sprawie. A w ogóle to winni s ą nieobecni: były szef resortu Skarbu Mirosław Pietrewicz (PSL) i jego doradca Józef Bobek. Ten ostatni szczegół, przedstawiciel Ministerstwa Skarbu Pa ństwa - Syryczy ński, podał dla mediów ze szczególn ą satysfakcj ą, a to w kontek ście konferencji prasowej posła PSL Lesława Podka ńskiego, który “wygarn ął" te szwindle obecnym klucznikom Skarbu Pa ństwa. Jak zwykle i zawsze: nie ma winnych, wszystko “gra". Tyle tylko, że Skarb Pa ństwa stracił na tym absolutnie legalnym “przekr ęcie" około 77 min złotych. Ale tu potrzebne jest jeszcze jedno uzupełnienie, To nie stracił Skarb Pa ństwa, działaj ący przeciwko pa ństwu. To stracili jego obywatele. W zwi ązku z tym, że w tej ksi ąż ce stanowi ącej zaledwie skrót polskich dramatów na dystansie dwóch stuleci, nie sposób szerzej omówi ć przest ępczej zmowy kolejnych “polskich" rz ądów wyprzedaj ących lub rozdaj ących za ćwier ć warto ści nasz maj ątek narodowy, a tym samym nasz ą suwerenno ść gospodarcz ą i byt nast ępnych pokole ń - zatrzymuj ę si ę jedynie przy kilku najwa żniejszych i “klinicznie" typowych antypolskich działaniach na rzecz gospodarczego rozbioru Polski1. Doskonał ą, sko ńczenie jasn ą ilustracj ą tej zmowy współudz i zgody na grabie ż narodowych własno ści jest wła śnie prywatyzacja Domów warowych Centrum, dlatego trzeba dotychczasowe uwagi i fakty uzupełni ć kilkoma szczegółami. 1. Szerzej udokumentowany i usystematyzowany przegl ąd grabie ży polskiego maj ątku narodowego za przy- zwoleniem i współudziałem “pookragłostołowych" ekip rz ądowych i sejmowych - podałem w ksi ąż ce: “Pi ąty rozbiór Polski 1990-2000". Wyd. Retro, Lublin, 1998 r. 288 li- 1h Geneza gigantycznego oszustwa, stanowi ącego piramid ą kłamstw i sza-chrajstw w majestacie ministerstw, rz ądu i milcz ącego sejmu, si ęga panowania (jedyne adekwatne słowo) “cara prywatyzacji", wa żnego dygnitarza komunistycznej SLD - Wiesława Kaczmarka. Warszawska Grupa Konsultingowa (spółka z - jak si ę oka że - nieograniczon ą nieodpowiedzialno ści ą!), została polecona do usługi wycenowej przez doradc ę ministra Skarbu Pa ństwa. Spółk ą kierował Andrzej Wr ębiak. Otrzymała ona za wykonanie “analiz" przedprywtyzacyjnych - 123,3 ty ś. złotych, ale zgodnie z umow ą zawart ą mi ędzy ówczesnym ministrem Zniekształce ń Własno ściowych a WGK, przyznano jej tzw. prowizj ę od “sukcesu" w kwocie prawie 1,5 min złotych. Ministerstwo Skarbu Pa ństwa od pocz ątku wiedziało, że prywaty- zacja DTC zawiera bł ędy rachunkowe i prawne, ale prowizj ę wypłaciło. WGK w wycenie nie uwzgl ędniła elementarnego zapisu, że przedsi ębiorstwo prywatyzowane ma prawo wykupienia gruntów pod obiektami - prawie dwa hektary gruntu w centrum Warszawy, pomi ędzy ulicami: Świ ętokrzysk ą, Zieln ą, Królewsk ą i Marszałkowsk ą. Kto zna centrum Warszawy ten wie, że ów czworok ąt jest handlowo, komunikacyjnie enklaw ą absolutnie unikatow ą, bezcenn ą. Kolejne oszustwo i naruszenie prawa, to sprzedanie akcji nabywcy, czyli Handlowemu Inwestments Centrum S.A. (HIC) - wbrew art. 33 Ustawy z dnia 30 sierpnia 1997 roku o prywatyzacji i komercjalizacji przedsi ębiorstw pa ństwowych, o czym ju ż wzmiankowali śmy. HIC bowiem nie znajdował si ę w śród inwestorów, którzy odpowiedzieli na zaproszenie do rokowa ń do 14 pa ździernika 1995 roku w sprawie nabycia akcji DTC, w 100% stanowi ących własno ść Skarbu Pa ństwa, czyli ka żdego obywatela. Dlaczego HIC nie odpowiedział na zaproszenie? Przyczyna jest kuriozalna: nie odpowiedział z tej prostej przyczyny, że w omawianym czasie w ogóle jeszcze nie istniał. Dlaczego wi ęc DTC stały si ę własno ści ą nabywcy, wówczas jeszcze nie istniej ącego? Odpowied ź znał sprawca tego przekr ętu - “car" Wiesław Kaczmarek. Oto etapy tej zagrywki. W ministerstwie W. Kaczmarka kursowała pogłoska, że grupie polskich oferentów przewodniczy Konsorcjum Banku Handlowego, zatem za wzgl ędów wr ęcz patriotycznych nale ży t ę grup ę popiera ć. Owej “polskiej grupie" sprzyjało równie ż kierownictwo DTC, wi ęc “patriotyzm" miał wr ęcz granitowe podstawy. Dopiero z czasem wylazły igły z tego mi ędzynarodowego worka, czyli rzeczywista struktura akcjonariatu lidera owej grupy - Banku Handlowego: IBank of New York 20,99% Konsorcjum

J. P. Morgan2 Incorporated 14,77% Konsorcjum

J. P. Morgan International Capital Corporation | 7,63% Konsorcjum

Crosair Parmeship 6,19% Konsorcjum

1. Podobnie było z “nabywc ą" Stoczni Gda ńskiej. 2. Samo to nazwisko jest przekle ństwem Polski XX wieku! 289 Sixty Wall Street Fund 0,49% Konsorcjum

Morgan Guaranty International Finance Corporation 0,46% Konsorcjum

Zurich Insurance Company ZCINetherland B.V. 6,19% Konsorcjum

Swedbank (Sparbanken Scerige AB)1 5,00% Konsorcjum

W tej ekskluzywnej mi ędzynarodówce finansowej, pozostali uczestnicy reprezentowali nast ępuj ące procenty “patriotyzmu": - Skarb Pa ństwa - 7,98% - Bank Handlowy (pracownicy) - 7,11% - pozostali akcjonariusze polscy i zagraniczni - 38,1%. Handlowy Inwestments Centrum S.A. zrodził si ę 13 lutego 1997r. w Luksemburgu. Akt notarialny parafowali 24 stycznia 1997 r., tak że w Luksemburgu, przedstawiciele spółek: Handlowy Inwestments S.a.r.l. - spółka nale żą ca do Banku Handlowego w Warszawie, a tak że: - Telewizyjna Korporacja Inwestycyjna, - Polska Pracownicza Korporacja Telewizyjna S.A. z Warszawy, - Empik, spółka z o.o. Trzy te firmy w 100% były własno ści ą Eastbridge NV, spółki prawa holenderskiego z siedzib ą w Rotterdamie. Ta intryga zaczynała si ę w Warszawie, a finalizowała w Luksemburgu i Rotterdamie, tworz ąc nieprzebyty labirynt. Raport NIK ustalił, że oprócz Empiku - ani jeden z wymienionych wy żej podmiotów 15 listopada 1995 roku nie wchodził w tym czasie w skład Konsorcjum Banku Handlowego. W jego skład wchodziło wtedy kilku rzeczywi ście polskich podmiotów. Były to: - Bank Handlowy S.A. - jako lider, - dziewi ętna ście przedsi ębiorstw, m. in.: Yistula S.A., Córa Garwolin, Próchnik S.A., Bytomia S.A., Wólczanka, a tak że banki komercyjne współpracuj ące z DTC - jak PBK S.A. Nikt wtedy nie słyszał - bo nie mógł słysze ć - o nieistniej ącym Handlowym Inwestments Centrum S.A. Zgodnie z zało żeniami Konsorcjum Banku Handlowego, w skład Konsorcjum mogły wej ść tylko firmy produkcyjne, aktualnie lub w przyszło ści zwi ązane z DTC. Kolejnym warunkiem członkostwa było prowadzenie produkcji w Polsce. W rzeczywisto ści, spó źniony poród i narodziny HIC stały si ę za spraw ą wymienionego Eastbridge, który jest wła ścicielem 100% udziałów Empiku, Telewizyjnej Korporacji Inwestycyjnej, Domów Towarowych Inwestycje (dawniej -Pracownicza Korporacja Inwestycyjna). Czas zajrze ć za kulisy. Okazuje si ę, o czym NIK informował ju ż dawno -Domy Towarowe Centrum kupił niejaki Yaron Bruckner2. Posiada on teraz pa- 1. Dane z: Wiesława Mazur: DT “Centrum" Yarona Brucknera. “Nasza Polska", 21 X 1998. 2. Polski Żyd, były wła ściciel Empiku. 290 kiet kontrolny Handlowego Inwestments Centrum S.A. Nie jest to firma polska. Poprzez swoich akcjonariuszy całkowicie zale żny jest od spółki Eastbridge NV z Rotterdamu - ta za ś jest wła ścicielem innych spółek, a tym samym kilku licz ących si ę sieci handlowych w Europie. Dla podmiotów polskich zabezpieczono tylko 79,8 ty ś. akcji. Jest to niemal nic, bowiem wszystkich akcji jest 2.508 ty ś. Rezultat: wła ścicielem Domów Towarowych Centrum został biznesmen, którego nikt nigdy nie ł ączył ze sprzeda żą DTC, czyli Yaron Bruckner. Niemal wszystkie akcje stały si ę własno ści ą podmiotów zagranicznych. W cieniu tego zbiorczego przekr ętu, w którym Konsorcjum Banku Handlowego i Bank Handlowy pełniły jedynie rol ę konia troja ńskiego z wo źnic ą- W. Kaczmarkiera, pozostaje taki np. drobiazg, jak utrata odsetek z dochodów DTC. Zgodnie z prawem luksemburskim i konwencj ą zawart ą mi ędzy Polsk ą i Luksemburgiem 14 czerwca 1996 r. - zysk ze sprzeda ży akcji nie b ędzie podlegał opodatkowaniu ani w Polsce ani w Luksemburgu - je żeli tylko nabywcy nie sprzedadz ą ich w ci ągu najbli ższego roku. Prywatyzacj ę DTC na krótko wstrzymał wicepremier Mirosław Pietrewicz -niestety ju ż były wicepremier. W wywiadzie dla “Naszej Polski"1, uzasadniaj ąc obron ę Centrum przed ra żą co nisk ą wycen ą oraz licznymi naruszeniami prawa i przepisów prywatyzacyjnych, wicepremier przywołał jeszcze jeden wa żki argument, którego nikt przed i po prywatyzacji nie brał pod uwag ę: - prywatyzuj ąc sie ć handlow ą sprzedajemy inwestorowi strategicznemu (czyli zagranicznemu - H.P.), segment rynku, który jest w tym systemie gospodarczym wa żniejszy od samej gospodarki. Oto, niczym w jednej cuchn ącej pigułce pod nazw ą DTC, otrzymujemy obraz nikczemnej grabie ży maj ątku narodowego. Albo inaczej - wyprzeda ży (prywatyzacji) Polski. Zostanie w niej polskoj ęzyczna ludno ść - gastarbaiterzy “inwestorów strategicznych", oraz troch ę polskoj ęzycznych nazw i struktur organizacyjnych. Poni żej zestawienie “sprzedanych" obiektów, z wyszczególnieniem nazw, lokalizacji i zajmowanych powierzchni działek pod nimi. Zestawienie nieruchomo ści DT “Centum"

Pow. Nieruchomo ści w Lokalizacja Pow. działki w metrach kwadratowych metrach kwadratowych

DT “Smyk" - 12.081 W-wa, ul. Krucza 50 4.029

DT “Wola" - 9.589 W-wa, ul. Młynarska 8/12 3.329

DT “Junior", “Sawa", “Wars" - W-wa, ul. Marszałkowska 104/122 2.890, 6.210 33.083

Ośrodek wczasowy - 300.00 Karpacz, ul. Stra żacka 4 842,5

Ośrodek wczasowy Śliwin, Bałtycki ul. Klifowa 18 23.597

Magazyny - 10.300 W-wa, ul. Młynarska 14 15.356

Magazyny - 8.000 Żółwi n, 46.000

1. 21 X 1998. 291 Zestawienie nieruchomo ści DT “Centum"

Pow. Nieruchomo ści w Lokalizacja Pow. działki w metrach kwadratowych metrach kwadratowych

DT “Praga" - 7.453 W-wa, ul. Jagiello ńska 15 1.650

Magazyny - 5.935 Cybulice, 27.100

DT “Jedynak" - 4.395 Bydgoszcz, ul. Gda ńska 15 1.374

DT “Dubler" -2.671 Bydgoszcz, ul. Skłodowskiej 29

DT “Jantar Bis" Kalisz, ul. Podmiejska 22b 12.547

DT “Jantar" - 4.235 Kalisz, Pl. Świ ętego Józefa 12 706, 163

DT “Centrum" - 8.444 Katowice, ul. P. Skargi 6 9.764

DT “Pedant" - 3.345 Katowice, ul. 3 Maja 1 1 752

DT “Sezam" - 5.034 Sosnowiec, ul. 3 Maja 14 2.470

DT “Merkury" - 8.635 Cz ęstochowa, Al. NMP 12 7.469

Magazyn (w budowie) - 9.934 Cz ęstochowa, ul. Rz ąsawka 65 12.491

Magazyn - 4.276 Ruda Śląska-Kochłowice, ul. Łuka- 8.793 siewicza 25

DT “Płock" -2.545 Płock, ul. Tumska 11 1.534

DT “Neptun" - 5.319 Gda ńsk-Wrzeszcz, ul. 1.780 Grunwaldzka 107

Stacja trafo ul. Brzozowa 1 1 30 grunt j. w 41

DT “Słowiniec" - 4.755 Słupsk, Pl. Zwyci ęstwa 11 915

DT “Krakus" - 4.233 Kraków, ul. Świ ętej Anny 2 1.223

DT “Katarzyna" - 1.404 Kielce, ul. Sienkiewicza 27 856

DT “Puchatek" - 5.309 Kielce, ul Sienkiewicza 33 2.370

Magazyny w budowie - 8.262 Kielce-Niewachlów, ul. Zakładowa 6.809, 1.550, 1 11.693, 635

DT “Merkury" - 3.117 Starachowice, Al. Krzosa 27 4.593

DT “Sezam" -6.552 Lublin, Pl. Kapucy ński 1/3 3.409

DT “Mini Max" - 856 Lublin, Pl. Łokietka 3 466

Magazyn - 1.774 Lublin, ul. Nał ęczowska 33 7.808

Magazyn - 2.885 Zamo ść , ul. Szczebrzeska 69 13.712

DT “Uniwersał" - 11.500 Łód ź, Pl. Niepodległo ści 4 5.414

Magazyn - 920 Łód ź Górna, ul. Przed świt 49/61 3.681

Magazyn - 1.150 Wandzin 12, gm. Wodzierady 2.700

Ośrodek wypoczynkowy Zagórze 18, gm. Drezdenko 1.315, 880, 7.441, 3.800

Magazyn - 1.613 Łód ź, ul. Tamka 3/5 5.354

DT “Dukat" - 2.399 Olsztyn, ul. Piłsudskiego 8/10/14 2.079

DT “Bartek" - 3.280 Bartoszyce, ul. K ętszy ńska 18 5.092

DT “Neptun" - 2.008 Iława, ul. Sobieskiego 43 4.692

Magazyn - 1.305 Iława, ul. Piaskowa 7 6.706

DT “Centrum" - 7.007 Opole, ul. Krakowska 45/47 4.791

Magazyn - 1.187 Kępa, gm. Łubniany, ul. 5.505 Słowackiego 10

292 Zestawienie nieruchomo ści DT “Centum"

Pow. Nieruchomo ści w Lokalizacja Pow. działki w metrach kwadratowych metrach kwadratowych

DT “Okr ąglak" - 11.507 Pozna ń, ul. 27 grudnia 16 837

ul. 27 grudnia 14 958

ul. Miel żyńskiego 14 439

ul. 27 grudnia 14 a 362

DT “Konin"- 2.511 Konin-Czarków, ul. Dworcowa 15 1.418

Magazyn - 1.589 Pozna ń, ul. Browarna 41 3.156

DT “Posejdon" - 7.613 Szczecin, Al. Niepodległo ści 60 3.319

Ośrodek wypoczynkowy Pogorzelica, ul. Sołdka 1 3.000

DT “Chełmiec" - 5.318 Wałbrzych, ul. Słowackiego 7 1.730

Magazyn - 1.009 Łączna, bm. Mieroszów, 4.900

DT “Renoma" - 38.467 Wrocław, ul. Świdnicka 40 8.412

DT “Gaj" (budowie) - 10.000 Wrocław-Gaj, ul. Świeradowska 51 29.764

Grunt pod budow ę parkingu Wrocław, ul, Czysta 1/3 1.382

DT “Centrum" - 7.179 Zielona Góra, ul. Westrplatte 21 a 4.006

ZPO “Strój" - 1.238 Kraków, ul. Rejtana 2 843

ZPO “Narew" - 1.248 6.238 Białystok, ul. Piłsudskiego 11 976 12.300 Supra śl, ul. Nowy Świat 88

ZPO Tarnów - 609 Gdów, ul. Mły ńska 10 1.174

W inwazyjnej krucjacie mi ędzynarodowych korporacji pieni ądza, przemysłu i polityki, szczególnie gro źny jest udział Niemców. Ci atakuj ą samodzielnie, w ramach inwazji pa ństwa niemieckiego, a nie Unii Europejskiej. Sprzyja im pot ęga gospodarcza, bezpo średnie s ąsiedztwo, a dodatkowo motywuje rewizjonistyczna pami ęć strat i lania, jakie dostali w drugiej wojnie światowej. W szeregu mi ędzynarodowych korporacji grabi ących polski przemysł i gospodark ę, uczestnicz ą tak że Niemcy jako współwła ściciele i udziałowcy tych korporacji, ale Niemcy nie dziel ą si ę z nikim w wybiórczym atakowaniu całych gał ęzi gospodarki, zwłaszcza poło żonych w pasie ziem zachodniej i północnej Polski. Brak miejsca nie pozwala na szerszy przegl ąd tej inwazji. Posłu żę si ę jedynie przykładem grabie ży zakładów opartych na przetwórstwie minerałów, kruszyw i produkcji cementu. W województwie jeleniogórskim, niemiecki “Drang nach Osten", tylko w tej dziedzinie przejawia si ę, jak dot ąd, przej ęciem nast ępuj ących zakładów: żwirowni w Sendzimirowie i Jurkowie, cementowni “Podgrodzie" w Raciborowicach, kopalni i zakładów Przerobu Piasków “Osiecznica II" (jako ściowo najlepszych w Europie), kamieniołomów w Wartowicach, Zielonogórskich Kopal ń Surowców Mineralnych, Zakładów Wapiennych w Wojcieszowie, Fabryki Wielkich Płyt ze żwirowniami, Fabryki Materiałów Medycznych “Pol-fa" w Bolesławicach. W tej inwazji tylko Włosi mieli jeszcze swój jednostkowy udział: przej ęli Przedsi ębiorstwo Produkcyjno-Monta żowe Górnictwa i Energetyki “Famez" w Bolesławcu. Do wywłaszczenia przygotowywano ten zakład tak intensywnie i zuchwale, że zaj ęła si ę tym NIK w 1994 i 1995 roku. Przekazała spraw ę do prokuratora. Technolog firmy systematycznie zani żał ilo ść roboczogodzin przy wykonywaniu 293 obiektów do sprzeda ży, co zani żało ich ceny: gdy przy wykonaniu konstrukcji jednego z takich obiektów i jego monta żu u zamawiaj ącego zu żyto 14 tysi ęcy ro-boczogodzin, technolog wpisał tylko 3 tysi ące godzin. To tylko jeden ze sposobów “do żynania" zakładu, z którego “wyciekło" około 8 mld starych złotych1. Oburzaj ącym przykładem inwazji niemieckiej tylko w dziedzinie kopalnictwa kruszyw i minerałów, jest zwłaszcza los kopalni granitu w Strzegomiu. Do czerwca 1997 roku spółka kieruj ąca t ą kopalni ą była wytypowana do prywatyzacji kapitałowej - sprzeda ży akcji na giełdzie. Tymczasem, bez zgody załogi, Rady Nadzorczej i Zarz ądu spółki, Józef Kowalczyk (PSL) - sekretarz stanu w Ministerstwie Skarbu Pa ństwa, przeniósł spółk ę do prywatyzacji metod ą przetargu pisemnego. Wbrew oporom załogi, analizom specjalistów, interesowi Skarbu Pa ństwa, nieograniczonemu popytowi, spółk ę przekazano do Agencji Prywatyzacji i o jej przej ęcie natychmiast wyst ąpił niemiecki kapitał. Warto ść spółki wyceniono na około 3 min złotych (!), pomijaj ąc bezcenne zło ża najwy ższej jako ści granitu! Zło ża wystarcz ą na kilkaset lat eksploatacji, co jest szczególnie n ęcące dla Niemców w perspektywie budowy tysi ęcy kilometrów autostrad na terenach “byłej" Polski. Poza perspektyw ą rabunkowej (dewastacyjnej) eksploatacji, około 2000 polskich kamieniarzy zostanie skazanych na cenowy dyktat niemieckich wła ścicieli. Tymczasem Agencja Prywatyzacji z zaciekłym uporem forsuje koncepcj ę “prywatyzacji" czyli sprzeda ży spółki. Nie ma to żadnego uzasadnienia ekonomicznego, gdy ż kopalnie osi ągaj ą wysokie zyski, a zbyt jest wr ęcz nieograniczony2. Niemieck ą ofensyw ę na tereny Ziem Odzyskanych całkowicie popieraj ą kolejne “polskie" rz ądy, a szczególnie rz ąd koalicji UW-AWS, wspieranych w tym przez komunistów z SLD. Jest to polityka przywracania niemieckiego stanu posiadania na Ziemiach Odzyskanych - polityka zdrady narodowej. Niemcy podbili ju ż szereg cementowni południowo-zachodniej Polski, wiele innych fabryk, ale najbardziej plastycznie przemawia za tym podbojem mapa inwazji niemieckiego kapitału na gazety ziem zachodnich. Ich penetracja si ęga nawet gł ębiej ni ż na tereny Ziem Zachodnich. Wykupili bowiem “Gazet ę Krakowsk ą" oraz “Dziennik Łódzki" i “Ekspres Ilustrowany" (Łód ź). W Katowicach posiadaj ą dwa przyczółki propagandowe - “Dziennik Zachodni" oraz “Trybun ę Śląsk ą", w Gda ńsku “Dziennik Bałtycki" i “Wieczór Wybrze ża"; we Wrocławiu “Gazet ę Wrocławsk ą", w Poznaniu “Ekspres Pozna ński" i “Gazetę Pozna ńsk ą", w Olsztynie wykupili tamtejszy dziennik. Te wyrywkowe przykłady świadcz ą, że cho ćby si ę Niemcy oraz ich polskojęzyczni kompradorzy z “polskich" rz ądów zaklinali na Bibli ę lub dzieła zebrane Marksa i Lenina razem wzi ęte, to fakty s ą oczywiste i daj ą si ę stre ści ć jednym słowem: inwazja3. 1. “Nasza Polska", 18 XI 1998. 2. “Nasz Dziennik", 17 X 1998. 3. Wykup (za bezcen) ziemi w tym pasie niemieckiej krucjaty, o rozmiarach podobnej inwazji, wykracza poza ramy tej pracy. 294 “Wy głosujecie, my liczymy glosy" Polskoj ęzyczni okupanci środków propagandy wykonuj ą wszystkie nakazy swych zachodnich mocodawców w zakresie propagandy wyborczej po 1990 roku. Stosuje si ę sowieck ą metod ę dyskredytowania narodowców lub rywali do Sejmu czy jak ostatnio - do samorz ądów: dokładnie tak, jak po 1945 roku, w tzw. “referendum" 1946 roku i “wyborach" do “Kne-Sejmu" z 1947 roku. Ró żnica jest tylko taka, że tam były skrytobójcze morderstwa na przedstawicielach opozycji, a teraz si ę ich szkaluje lub przemilcza. Ostatnie wybory samorz ądowe wykazały, że bezpo średnie oszustwa w liczeniu i bilansowaniu głosów wyborców, poprzedzały manipulacje propagandowe. Ich szczytem było wycofanie z telewizji obligatoryjnej audycji popularyzuj ącej stowarzyszenie patriotyczne “Ojczyzna". Jako powód tej cenzury, podano rzekome szkalowanie innych ugrupowa ń przez “Ojczyzn ę". Prasa narodowa podała wierny przedruk tre ści tych audycji - jako żywo, nie było tam żadnych odniesie ń do innych partii, jedynie odcinanie si ę od antynarodowej i antyreligijnej orientacji ugrupowa ń b ędących obecnie u władzy. Jeszcze gorzej obeszli si ę cenzorzy z “Rodzin ą Polsk ą", jedynym ugrupowaniem zasługuj ącym wówczas na wyst ępowanie pod szyldem słowa “Polska", “polsko ść ", b ędącym przeciwie ństwem zgranego bloku polskoj ęzycznych “aryjczyków" z AWS, UW, SLD, UP. Lider “Rodziny Polskiej" prof. Piotr Jaro-szy ński, w imieniu Stowarzyszenia wielokrotnie definiował program tej grupy: troska o niepodległo ść Polski; obrona suwerenno ści pa ństwa i Narodu; obrona i realizacja praw rodziny; respektowanie praw człowieka nie w gołosłowiu politycznej u żyteczno ści, tylko w ich moralnym, duchowym i religijnym wymiarze. Ka żde stowarzyszenie id ące do wyborów takich czy innych, preferuj ące taki wła śnie program, musiało by ć na wszystkie mo żliwe sposoby dyskredytowane. Przed wyborami si ęgni ęto po wypróbowane manipulacje “sonda żowe". Zani żono szacunki poparcia dla “Rodziny Polskiej"; niektórzy przedstawiciele nawet AWS, w publicznych wypowiedziach nie dawali “Rodzinie" szans wyborczych, co w socjotechnice wyborczej jest oczywistym działaniem propagandowym przeciwko omawianej partii czy stowarzyszeniu1 Ale prawdziwy popis wojny z “Rodzin ą Polsk ą" dali jej wszechwładni wrogowie podczas samej procedury głosowania w wyborach samorz ądowych, zwłaszcza przy bilansowaniu wyników. Sam przebieg liczenia głosów na podstawie protokołów z komisji wyborczych, dawał wiele mo żliwo ści fałszerstw. Podobne mo żliwo ści fałszerstw dawało wprowadzanie danych do komputerów, obsługiwanych przez osoby nie b ędące członkami komisji. Nadu życia na tym odcinku meldowano do prasy narodowej z wielu miejsc Polski2. 1. T ę sam ą wypróbowan ą metod ą “ustawiania" wyborców zastosowano ,v sonda żach OBOPU wobec “Bloku dla Polski" w grach przedwyborczych do Sejmu 1997r. 2. Zob.: “Nasz Dziennik": 14 X 1998, 15 X 1998 i l II 1999 oraz szereg innych wzmianek w tej i innych ga- zetach. 295 W powiatowej komisji wyborczej w Warszawie, nagminne były przypadki wynoszenia protokołów głosowa ń poza lokal wyborczy. Ponadto, co wa żniejsze, protokoły zwracano do przewodnicz ących komisji celem uzupełnienia braków formalnych, jak np. brak podpisów głosuj ących czy piecz ęci komisji. Protokoły przekazywano przewodnicz ącym w stanie “surowym", bez podsumowania wyników. Na ten czas przewodnicz ący otrzymywał mo żliwo ść stosownych “korekt"... Przyjmowano tak że protokoły sporz ądzone przez kalk ę, zawieraj ące tylko odciski piecz ęci i podpisy na ostatniej stronie. W Rzeszowie, jeden z członków komisji obwodowej sam dokonał dodatkowego podliczenia wyników głosowania na podstawie protokołów i od razu stwierdził, że wyniki nie zgadzaj ą si ę z liczbami przedło żonymi sędziom do zatwierdzenia. Sporz ądził stosown ą notatk ę, lecz s ędzia jej nie przyj ął. Oto przykłady tylko z powiatowej komisji w Rzeszowie: Komputerowy bilans głosów, sporz ądzony na podstawie protokołów komisji wyborczych, był tam zani żony w stosunku do “Rodziny Polskiej". Ten “bł ąd" stwierdziło kilka osób z komisji powiatowej. Zarz ądzono wi ęc przy pomocy komputera ponowne podsumowanie głosowa ń we wszystkich okr ęgach. Inne osoby podliczyły głosy bez komputera: wyniki były identyczne z bilansem komputerowym, ale z tym drugim, ju ż kontrolnym! Sporz ądzono wi ęc pismo dokumentuj ące te nieprawidłowo ści. Okazuje si ę, że dane z protokołów wprowadzali do komputerów dwaj informatycy nie b ędący członkami komisji. Ich “pomyłka" polegała na tym, że do komputera dwukrotnie wprowadzono dane z tego obwodu, w którym “Rodzina Polska" miała niekorzystne wyniki, jednocze śnie całkowicie opuszczono wyniki z obwodu, w którym “Rodzina Polska" uzyskała wyj ątkowo dobre rezultaty. Proste, nowoczesne oszustwo na miar ę wyborów ju ż wieku XXI! W ilu komisjach powiatowych, w ilu wojewódzkich miały miejsce takie “pomyłki" na niekorzy ść “Rodziny Polskiej"? Prasa podziemna z 1947 roku, pracuj ąca w warunkach skrajnego zagro żenia życia jej wydawców oraz informatorów, w meldunkach wywiadowczych do organizacji “Wolno ść i Niezawisło ść ", ju ż kilka dni pó źniej informowała swych czytelników o szczegółach nadu żyć; ordynarnego fałszowania wyników na niekorzy ść ówczesnego PSL. Podawano liczby, skal ę fałszerstw. Czy prasa narodowa doby obecnej pracuje w warunkach wi ększego ograniczenia, ni ż jej poprzednicy przed pół wiekiem? Bilans fałszerstw i nieprawidłowo ści powinien kiedy ś wreszcie dotrze ć do wyborców całego kraju. W tym że Rzeszowie na posiedzeniu Komisji Wojewódzkiej zjawił si ę pełnomocnik “Rodziny Polskiej", ale przewodnicz ący Komisji - Władysław St ącel -nakazał mu opuszczenie lokalu. Pełnomocnik za żą dał tej decyzji na pi śmie, ale do akcji wkroczył s ędzia Jaskółka - komisarz Komisji i obaj panowie zagrozili pełnomocnikowi wezwaniem stra żników i usuni ęcie go sił ą. Pełnomocnik sporz ądził stosown ą notatk ę o incydencie i odczytał j ą członkom komisji, ci bowiem odmówili zło żenia podpisów pod t ą notatk ą1. 1. Idem, 15 X. 296 Ale to nie wszystko z “kwiatków" rzeszowskich wyborów. Dwaj członkowie Unii Wolno ści, a zarazem członkowie Wojewódzkiej Komisji Wyborczej - Janusz Doli ński i Łukasz Bochenka, po zako ńczeniu druku kart wyborczych w Rzeszowskich Zakładach Graficznych, pozostawili tam piecz ęć Komisji. Stwarzało to znakomit ą mo żliwo ść wydrukowania i opiecz ętowania dodatkowej ilo ści kart do głosowania, a nast ępnie “podrzucenia" ich do dowolnych komisji wyborczych, celem równie dowolnego ich wypełnienia. Czy ta sposobno ść została wykorzystana i z jakim skutkiem, oczywi ście nie wiadomo. Piecz ęć została pozostawiona w zakładzie drukarskim ostatniej nocy przed wyborami. Karty z wydruku tej nocy poszły do województwa nowos ądeckiego, ale czy zasiliły je “lewe" i gdzie poszły? Czy równie ż do tego województwa, notabene znanego ze zdecydowanie prapolskich, katolickich zachowa ń jego mieszka ńców? Piecz ęć znalazł pracownik zakładów graficznych i powiadomił Komisj ę. I o dziwo - ilo ść niewa żnie oddanych głosów w tym że nowos ądeckim województwie wyniosła a ż około 10%! Jak to wszystko sprawdzi ć? Podczas wyborów parlamentarnych we wrze śniu 1997 roku, w miejscowo ści Wieruszów, po tzw. prawyborach do Sejmu, grupa Młodzie ży Wszechpolskiej z tej miejscowo ści postanowiła sprawdzi ć, czy na Blok dla Polski głosowało rzeczywi ście tylko 36 osób. Nie posiadali jednak konspiracyjnego do świadczenia swych dziadków z 1946 i 1947 roku; na spotkanie umawiali si ę telefonicznie. Na miejscu zbiórki ju ż oczekiwali na nich wnukowie Urz ędu Bezpiecze ństwa, czyli funkcjonariusze Urz ędu Ochrony Pa ństwa. Młodzie ńcy zostali sprawnie “zwini ęci", a potem rozproszeni1. Miałem i ja osobliw ą przygod ę wyborcz ą. I nie tylko ja, bo tak że setki wiernych z ko ścioła “powizytkowskiego" w Lublinie. Po głosowaniu w wyborach samorz ądowych, udałem si ę po południu na msz ę do tego ko ścioła. Byłem spó źniony, wszedłem na homili ę metropolity J. Życi ńskiego. Pierwsze zdanie, jakie do mnie dotarło, to: Niektóre pisma brukowe (! - H.P.) usiluj ą wykorzysta ć autorytet Ko śdola do propagandy antyeuropejskiej! Głosowałem na “Rodzin ę Polsk ą", która, przyznajmy, w programie wyborczym nie chwaliła idei eurounijnych. Smagni ęty biczem tej politycznej eksko-muniki, wyszedłem. Same nogi zaniosły mnie do odległego o 200 metrów ko ścioła bernardynów. Wła śnie ksi ądz Tadeusz, duszpasterz środowisk twórczych Lublina, głosił homili ę ponadczasow ą, ponadpartyjn ą, bo opart ą na przypowie ści o dziesi ęciu cudownie uzdrowionych tr ędowatych, z których tylko jeden uznał za stosowne podzi ękowa ć za uzdrowienie. Poczułem si ę uzdrowiony. Podzi ękowałem... Metropolita nie wymienił owych “pism brukowych", bo łatwo je było ustali ć. Z pewno ści ą, poza oskar żeniem o brukowo ść pozostały takie światłe europejskie pisma, jak “Gazeta Wyborcza", “Tygodnik Powszechny", “Polityka", “Wprost", “Trybuna", a mo że nawet “Nie". S ą to pisma o świecone wszech światowym, nie tylko europejskim ekumenizmem polityczno-ideologicznym... 1. “Opoka w Kraju", listopad 1997. 297 Tornado globalnej prywatyzacji Niszczycielska inwazja korporacjonizmu jest zjawiskiem światowym, dawno ju ż zaprogramowanym przez żydomasoneri ę z Królewskiego Instytutu Spraw Mi ędzynarodowych, Bilderberg Group, Komisji Trójstronnej. Arnold Toynbee w swym utajnionym wyst ąpieniu powiedział w 1931 roku to wszystko, co jest do dzi ś realizowane z tak żelazn ą, konsekwencj ą, że zmusza to usłu żnych determini-stów-sługusów zapewnia ć maluczkich, że czy im si ę to podoba czy nie, rozpad pa ństw narodowych jest historycznym, nieodwołalnym “losem", przeznaczeniem, jak to zadekretowali Hitler, Toynbee, Kohl, Brzezi ński. Oligarchia pieni ądza, biznesu a tym samym dyktatorskiej władzy, d ąż y do przeobra żenia świata w kilka wielkich supermarketów. W cytowanym ju ż wywiadzie z Pierre de Villemarestem zapytałem go pod koniec rozmowy, co sądzi o obecnym przechodzeniu z dwubiegunowego podziału świata (USA - ZSRR) na trójbiegunowy - USA - Eurazja - Japonia, lansowanego przez oligarchów Komisji Trójstronnej. Jakie s ą szans ę realizacji tej geopolitycznej triady? P. Vil-lemarest odpowiedział: - S ą bardzo realne, cho ć nie powiem, że nieodwołalne. Ostatecznie, jaka ż to ró żnica, czy świat zostanie podzielony na dwa, na trzy lub cztery supermarkety? Chodzi o to, aby nad tymi kontynentalnymi supermar- ketami władz ę sprawowała mi ędzykontynentalna niewidzialna “góra", rz ąd światowy. Przez cały świat przeci ąga tornado prywatyzacji i globalizacji. Uczyniono z niej niepodwa żalny dogmat1: wszystko co pa ństwowe jest anachroniczne, drogie, nieefektywne. Tylko przekazanie wszystkich struktur gospodarki mi ędzynarodowym korporacjom gwarantuje ich dynamiczny rozwój, unowocze śnienie, dochodowo ść , zmniejszanie kosztów produkcji. Polska jest jedn ą z ofiar tego tajfunu korporacjonizmu, ale wbrew pozorom, nie jeste śmy jego epicentrum. Przeci ąga on od Azji poprzez Europ ę Środkow ą, a ż po Ameryk ę Południow ą. Wsz ędzie z jednakowym skutkiem. Jest nim gwałtowne zmniejszenie zatrudnienia i produkcji - pod pretekstem “zmiany profilu" lub “dostosowania do rynku". Trzecim oszustwem propagandowym jest rzekoma “poprawa opłacalno ści". To bojowy okrzyk nowo żytnych Hunów grabi ących gospodark ę Polski. Finałem ju ż prawie jest, a na pewno b ędzie całkowita likwidacja suwerenno ści gospodarczej krajów podbijanych, a tym samym ich rzeczywistej suwerenno ści pa ństwowej. Atak idzie równocze śnie w ró żnych kierunkach ekonomii i gospodarki. S ą wszak że sektory zwane strategicznymi, które staj ą si ę obiektami grabie ży w pierwszej kolejno ści. Do takich nale ży energetyka i zwi ązane z ni ą no śniki energii, 1. Przera żeni ruin ą gospodarcz ą Brazylii, Meksyku, Rosji, globali ści zbiegli si ę 29 l 1999 r. w Davos r tygodniowe obrady, “Polsk ą" reprezentowali (p-)rezydent A. Kwa śniewski i min. finansów L. Balcerowicz. W tym samym czasie klub poselski PSL postawił wniosek o odwołanie Balcerowicza z funkcji wicepremiera i min. finansów. To wszystko pod presją strajku powszechnego rolników - blokad dróg w całym kraju. 298 jak ropa, gaz, w ęgiel. Potem idzie telekomunikacja1, która wła śnie “sprzedaje" si ę w Polsce. Dalej post ępuje inwazja na przemysł zbrojeniowy, kolejnictwo, handel, przemysł spo żywczy, samochodowy i tradycyjne monopole pa ństwa: spirytusowy, tytoniowy, albo dokonywana wła śnie “prywatyzacja" Mennicy Pa ństwowej. Prze śled źmy skutki tej niszczycielskiej inwazji na dziesi ątki pa ństw i całe kontynenty, zwłaszcza tzw. Trzeciego Świata. Oka że si ę - na nikł ą dla nas pociech ę, że Polska znajduje si ę jakby poza epicentrum tej powietrznej tr ąby2. “Prywatyzacja" reszty świata rozpocz ęła si ę ju ż kilkana ście lat wstecz. Post ępowała lawinowo. Ju ż w 1992 roku w skali świata zamkn ęła si ę kwot ą 30 mld USD3. Pi ęć lat pó źniej wyniosły 55 mld. To przy śpieszenie zostało przest ępczo przygotowane poprzez celowo wywoływane kryzysy walutowe w Rosji, Meksyku, Australii i Brazylii. Najbardziej bandycko, porównywalnie jedynie z najazdem konkwistadorów przed wiekami - przebiega prywatyzacja Ameryki Łaci ńskiej. To prawdziwe Eldorado: słabe, skorumpowane struktury pa ństwowe, wielkie bogactwa i przemo żny wpływ masonerii, która ju ż w XIX wieku była sprawczyni ą “rewolucji" maso ńskich. W ci ągu niespełna dwóch lat (1996-1997) prywatyzowano maj ątek Brazylii za 22,4 mld dolarów, a do 2000 roku przewiduje si ę dalsze 60-65 mld dolarów. Firmy i przedsi ębiorstwa mieszcz ące si ę w tych 65 mld, pocz ątkowo zostały wycenione na 85 mld, lecz 20 mld urwano z tego w wypróbowany sposób - doprowadzono do załamania giełdy brazylijskiej, tote ż ceny spadły gwałtownie i tak, że je żeli nie podnios ą si ę znacznie, to wtedy 65 mld zmniejszy si ę do około 25 mld. Te same metody zastosowano w Polsce po załamaniu giełdy jesieni ą 1998, po krachu rosyjskim. I wła śnie gdy polska giełda znajdowała si ę “w dołku", natychmiast po śpiesznie wystawiono do “prywatyzacji" polsk ą telekomunikacj ę -giganta o najwi ększej warto ści. Tej prywatyzacyjnej grabie ży poddano głównie kopalnictwo Brazylii. Sprywatyzowano firm ę Companhia Yale do Rio Doce (CYRD), która jest najwi ększ ą firm ą wydobywcz ą Ameryki Łaci ńskiej i trzeci ą na świecie. Wydobywa wielkie ilo ści ró żnych minerałów, m. in. jest najwi ększym na świecie producentem żelaza. Jest tak że posiadaczem ogromnych złó ż hematytów, diamentów, akwamary-ny. Posiada 6 portów morskich, 22 statki transoceaniczne (rudow ęglowce), 2000 linii kolejowych. Zatrudnia liczn ą kadr ę in żynieryjno-badawcz ą. W maju 1997 roku t ę firm ę zagrabiono za cen ę 3,3 mld dolarów (30% pakietu kontrolnego). Kupił ją w ęgierski Żyd Georges Soros, tak że główny niszczyciel polskiej gospodarski. Autor omawianego cyklu artykułów w “Ojczy źnie" 1. “Prywatyzacji" uległy telekomunikacje Australii, Argentyny, Meksyku, Nowej Zelandii, Wenezueli, Peru, Indonezji, W ęgier. “Kupuj ą" głównie: G. Soros, ameryka ński AT and T, Bell Canada, niemiecki Deutsche Telekom. 2. Cykl artykułów na ten temat w “Ojczy źnie", lipiec-pa ździernik 1998. Passim. 3. Tyle wyniosły wpływy bud żetowe pa ństw prywatyzowanych, ale rzeczywista warto ść przechwytywa-nych dóbr była wielokrotnie wi ększa. 299 powołuje si ę na specjalistów, że ten gigant był wart o 100 lub 120 razy wi ęcej. Waszyngto ński mi ędzynarodowy przegl ąd “Executive Intelligence Review" podał, że 3,3 mld dolarów to dokładnie dziesi ęciodniowa wielko ść przyrostu długu rz ądu ówczesnego prezydenta Fernando Henri ąue Cardoso! Tak wi ęc wyzbywaj ąc si ę tej lokomotywy brazylijskiej gospodarki, rz ąd pokrył zaledwie dziesi ęciodniowy przyrost długu tego pa ństwa. Świat staje si ę zatem koszmarn ą grotesk ą, je śli dorobek kilku pokole ń1 zostaje “sprzedany" na pokrycie dziesi ęciodniowego długu pa ństwa. To nie pa ństwo było sprawc ą tego astronomicznego zadłu żenia i jego tempa, tylko mi ędzynarodowi piraci z gatunku G. Sorosa i Mi ędzynarodowego Funduszu Walutowego. Drugim kierunkiem inwazji gangsterów prywatyzacyjnych jest Meksyk. Tam równie ż na pierwszy ogie ń poszła telekomunikacja za 5 miliardów dolarów, przedsi ębiorstwo ubezpieczeniowe Asemex, nowoczesne zakłady lotnicze (1,5 miliarda) oraz elektroniczne za 1,1 mld. Centra tej przest ępczej agresji znajduj ą si ę w Anglii i to one, realizuj ąc teori ę maso ńskiego korporacjonizmu i likwidato-rskie zap ędy antynarodowe, obrały sobie za poletko do świadczalne wła śnie Meksyk. Powodem tego wybory były du że tradycje pa ństwowego interwencjonizmu w tym kraju, a to ułatwia grabie ż, gdy ż przedsi ębiorstwa funkcjonowały pod parasolem dotacji2 Pocz ątkowo Meksyk opierał si ę tej inwazji. Dawał posłuch radom słynnego Lyndona LaRouche, zwolennika ustanowienia nowego porz ądku w geofman-sach. Doradzał on światowy sojusz dłu żników przeciwko dyktatowi MFW. Tak było za prezydentury Jose Lopeza Patillo, ale jego nast ępca (od 1988) był ju ż posłuszn ą marionetk ą nowojorskich rekinów z Wall Street i londy ńskiej City. “Sprywatyzował" maj ątek pa ństwa (60%) za 1,9 mld USD. “Sprzedał" dwie linie lotnicze, kilka zakładów petrochemicznych i grup ę hoteli. Kto to kupował? Ludzie podstawieni, z obywatelstwem meksyka ńskim, figu-ranci, co z powodzeniem i na szerok ą skal ę jest realizowane w Polsce. Nabywc ą oficjalnym była rodzina Brennerów3 ale pieni ądze wyło żył londy ński multimi-lioner sir James Goldsmith4. Zagl ąda narodowej gospodarki Meksyku dokonała si ę za prezydentury Car-losa Salinasa de Gortari, który swego czsu, w cichej współpracy z G. Bushem szmuglował kokain ę do USA samolotami wojskowymji5 z Meksyku, Nikaragui. Salinas pogrzebał samodzielno ść finansow ą i gospodarcz ą Meksyku prywatyzuj ąc banki - dokładnie odwrotnie do tego, co czynił prezydent Portillo, racjonalizuj ący je dla obrony przed dyktatur ą MFW. “Prywatyzacja" banków dała bud żetowi 9 mld dolarów ( światowy rekord). Kupuj ącymi byli niemal wył ącznie 1. Ta firma istnieje ju ż od 1949 roku. 2. Dlatego przedsi ębiorstwa pa ństwowe w krajach Sowłagru byty szczególnie bezradne, bo zale żne od dotacji pa ństwa. Gdy je wstrzymano, natychmiast stawały si ę bankrutami, jak polski “Ursus" lub górnictwo. 3. Idem, nr ode. 5. 4. Ten sam, który pó źniej dokona bezlitosnej demaskacji światowego korporacjonizmu w dwóch ksi ąż kach: “Pułapka" oraz “Odpowied ź". Przestrzegał w nich kraje Europy posowieckiej przed Uni ą Europejsk ą, MFW, GATT. 5. Tak zbierano w USA brudne fundusze dla nikaragua ńskich Contras. 300 wła ściciele domów maklerskich. I wszystkie one zbankrutowały jednego dnia, kiedy w pa ździerniku 1987 roku nast ąpił krach na światowych giełdach. Nie zbankrutował tylko dom maklerski Augustino Legorrety: rz ąd meksyka ński uratował go dotacj ą. Tajemnica tej nadopieku ńczo ści wyszła na jaw w 1994 roku, kiedy w rezultacie wielkich zadłu żeń Meksyku, MFW nakazał wyprzeda ż 60% aktywów bankowych obcym bankom w ci ągu dwóch lat. Wtedy Legorrety, wówczas ju ż wła ściciel grupy banków Inverlat, okazał si ę własno ści ą, razem z jego bankami - kanadyjskiego Bank of Nova Scotia. Z kolei Grupa Banca Serafin - własno ść Adriana Sady z grupy Monterrery, została nabyta przez bank Hongkong Shanghai Banking Corporation: pomimo tej egzotycznej nazwy, jest to bank londy ński. Co wi ęcej - było powszechnie wiadomo, że ten bank jest centraln ą pralni ą narkodolarów. Taki schemat był dokładnie praktykowany w prywatyzacji polskich banków i nie tylko banków. Nabywa kto ś inny, a kto ś inny jest rzeczywistym wła ścicielem. Kolejny prezydent Meksyku - Ernesto Zedillo opiera si ę inwazji, oci ągaj ąc si ę z oddaniem za bezcen Pemexu - supergiganta naftowego i głównego dostarczyciela dewiz dla kraju. Społecze ństwo jest ju ż zaalarmowane, oburzone grabie żą maj ątku narodowego i bardzo popiera tego prezydenta. Ale i ono skruszeje. Wkrótce zapewne zostanie zastosowany wypróbowany manewr rzucania na kolana najbardziej opornych i patriotycznych prezydentów i rz ądów -nowy krach finansowy wyre żyserowany przez bankowe korporacje i MFW. Do opornych pa ństw nale ży tak że Nigeria, ale przest ępcy z Banku Światowego, MFW oraz ich agenci w Nigerii, ju ż ustalili list ę najlepszych obiektów do rozgrabienia. Nale żą do nich jak wsz ędzie - telekomunikacja, krajowa sie ć energetyczna, wielkie rafinerie naftowe, a tak że pa ństwowe przedsi ębiorstwo paliwowe, które dostarcza 90% wpływów dewizowych Nigerii. Kolejnym pa ństwem afryka ńskim poddanym rabunkowi jego bogactw, jest Ghana, dawniej nazywana - i słusznie - Złotym Wybrze żem, ze wzgl ędu na wielkie pokłady tego kruszcu. Za 600 min USD, brytyjski kapitał wykupił złotono śne pola w Ashandi Goldfields. Dokonano tego znów przy pomocy wpływowych miejscowych zdrajców, którzy pokonali opór króla Apoku Ware. Ale najwi ększy dramat spreparowany przez współczesnych konkwistadorów prze żywa Afryka z rejonu Wielkich Jezior. Od 1993 roku jest on terenem ludobójstwa obejmuj ącego Ruand ę, Zair i Burundi. W plemiennych rzeziach zginęło ju ż około trzech milionów osób, kraje popadły w ruin ę. Światowe tuby propagandowe wmawiaj ą opinii, że sprawc ą jest zadawniony nacjonalizm, nienawi ści plemienne. T ą papk ą karmiono równie ż polskich ogl ądaczy TV i czyta-czy “Gazet Wyborczych". Były to hekatomby z premedytacj ą zaprogramowane i stymulowane przez brytyjskie korporacje wydobywcze. Gra toczyła si ę o nieprzebrane bogactwa naturalne. Tam równie ż pojawiło si ę najpierw złowrogie nazwisko G. So-rosa, a tak że nazwiska bankierów: Warburga i Morgana. 301 Wykonawcami rzezi byli i s ą miejscowi uzurpatorzy, zdrajcy własnych narodów i plemion - najemnicy wielkich karteli. “The Economist"1 potrafił cynicznie nazywać ich “nowym pokoleniem afryka ńskich przywódców". To samo pismo umiało si ę jednak zdoby ć na prawd ę gdy pisało: Byli marksi ści nie pozostaj ą w tyle i dzisiaj mówi ą oni tym samym j ęzykiem, co Mi ędzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy. G. Soros popieraj ąc i broni ąc swego agenta Kabil ę, który przej ął władz ę z poparcia MFW, równie cynicznie stwierdzał: Zachód powinien odło żyć lekcje moralne na pó źniej. (...) Przede wszystkim, Stany Zjednoczone powinny zaprzesta ć wysuwa ć żą dania przeprowadzenia wczesnych wyborów. Na to jeszcze przyjdzie czas2 Ten “czas" Sorosa był potrzebny na doko ńczenie rzezi ludno ści w trzech krajach oraz dewastacji ich gospodarki. A gra toczy si ę o nieprzebrane bogactwa. Zair - da wije Kongo belgijskie, to cała tablica Mendelejewa: 50% światowych zasobów kobaltu; niemal połowa światowych złó ż diamentów, a tak że złoto, cynk, mied ź, mangan. I ten przebogaty kraj, ta jedna wielka kopalnia cenności, został zap ędzony w niebotyczne długi - 8 mld dolarów, a nast ępnie MFW zamkn ął linie kredytowe dla Zairu, dot ąd otwarte równie szeroko, jak szeroko kredytuje si ę obecnie bankructwo Polski3. Nast ępnie MFW za żą dał “prywatyzacji" zairskich kopalni. Przesłanki dramatu budowano od wielu lat: w 1980 roku zadłu żenie Czarnego L ądu si ęgn ęło 80 mld USD, a kilkana ście lat pó źniej urosło do 250 mld. W 1984 roku pa ństwa Afryki spłaciły 200 mld długów, ale o tyle samo narosły same odsetki. Pa ństwa Afryki musiały wi ęc spełnia ć żą dania bankowych naje źdźców, czyli godzenia si ę na “reformy", dewaluacj ę ich walut, obni żanie cen surowców, kawy i na dyktatorsk ą “prywatyzacj ę" za bezcen. W Ugandzie do władzy doszedł krwawy pupil mi ędzynarodowego syndykatu zbrodni - Museveni. Nic wi ęc dziwnego, że jego program pokrywa si ę z faszyzmem Królewskiego Instytutu Spraw Mi ędzynarodowych w wydaniu Arnolda Toynbeego i z faszyzmem samego Hitlera. Museveni ostentacyjnie zreszt ą przyznawał si ę do tego, siebie kreuj ąc na Hitlera Afryki, co wcale nie przeszkadza współczesnym “demokratom" spod znaku MFW. Museveni prawił na zje ździe Stowarzyszenia Prawników Afryki Wschodniej w kwietniu 1997r.: Moim powołaniem jest utworzy ć z Erytrei, Etiopii, Sudanu, Ugandy, Kenii, Tanzanii, Ruandy, Burundi i Zairu, pa ństwa federalnego pod przywództwem jednego narodu. Tak jak Hitler zjednoczył Niemcy, my powinni śmy zjednoczy ć 1. Z 26 V 1997. Za: “Nowa Solidarno ść ", listopad 1997. 2. “The New York Times", 29 V 1997. 3. Raz po raz dowiadujemy si ę o “po życzkach" MFW i B Ś. W listopadzie 1998 roku dowiedzieli śmy si ę z TV, że po życzono nam 80 min dolarów na “monitorowanie" powodzi, czyli na system “wczesnego ostrzegania", nast ępnie w ramach tych po życzek przybywaj ą “eksperci", m.in. z Holandii, dok ąd wyje żdżaj ą tak że nasi specjali ści na wspólne “warsztaty robocze". Zob.: “Kurier Lubelski" 22.12.1998. 302 Afryk ę. W tych zap ędach Museveni spotkał rywali równie ambitnych. Mianowany przez MFW i korporacje wydobywcze prezydent Zairu Kabila okazał si ę morderc ą jeszcze bardziej sprawnym. W 1996 roku stał si ę wasalem trzeciej co do wielko ści na świecie korporacji wydobywczej o nazwie Barrick Gold, z siedzib ą w Toronto. W zamian za poparcie, korporacja za żą dała od Kabili zapewnienia jej kontroli nad kopalniami zairskiego złota i diamentów. Przypomn ę, że w zarz ądzie Barrick Gold zasiadał były prezydent G. Bush, a prezes Barrick Go-Ida jest przyjacielem G. Sorosa. W zarz ądzie firmy zasiadał tak że były prezydent Kanady Brian Mulroney. Trzeba doda ć, że Barrick Gold znajduje si ę na li ście 27 innych korporacji grabi ących bogactwa Afryki. Trzy z tych firm tworz ą imperium klanu Oppen-heimerów. Tylko dwie spo śród tych 27 korporacji s ą firmami ameryka ńskimi. Wszystkie pozostałe maj ą siedziby w Anglii lub w krajach Wspólnoty Brytyjskiej. Walk ę Kabili o władz ę szczodrze finansowały te wła śnie firmy. Kanadyjska Tenke, ju ż po zdobyciu władzy przez Kabil ę, przesyła mu 50 milionów dolarów. W tym samym czasie raporty z Zairu były przera żaj ące: Zair przypomina rze źni ę (...) Rozlew krwi przybrał niewyobra żalne rozmiary (...) Kabila organizuje sabota ż przeciwko mi ędzynarodowym misjom humanitarnym w jednym tylko celu: nie chce mie ć świadków masakr i narusze ń praw człowieka2. Prywatyzacja Brazylii daje si ę porówna ć jedynie z obecn ą prywatyzacj ą Polski. Wyrok na obydwa te pa ństwa został ju ż wydany. Jest to najbogatszy kraj Ameryki Łaci ńskiej, o wci ąż nie do ko ńca rozpoznanych bogactwach naturalnych. Załamanie finansów Rosji uderzyło w Brazyli ę bardzo dotkliwie, gdy ż spekulanci zacz ęli z niej masowo wycofywa ć swe pieni ądze - tylko w sierpniu 1998 roku “wyciekło" z Brazylii 12 mld USD3, a we wrze śniu - 13 mld. Jakie były tego konsekwencje? Aby powstrzyma ć ten krwotok, bank centralny podniósł stopy procentowe do 50%, co było przywi ązywaniem kamienia mły ńskiego do szyi brazylijskiego reala, zwłaszcza, że w grudniu 1998 Brazylia miała spłaci ć ponad 15 mld pa ństwowych zobowi ąza ń. Oficjalny dług rz ądowy Brazy- lii szacuje si ę na 263 miliardy, ale po dodaniu po życzek wewn ętrznych, ł ączny dług bud żetu Brazylii wynosi 481 miliardów. Stanowi to: trzy razy wi ęcej ni ż długi Rosji (140 mld), Korei Płd. (158 mld), Indonezji (137 mld). Kreowany na prezydenta Fernando Henri ąue Cardoso, b ędzie musiał wyprzeda ć reszt ę maj ątku narodowego za bezcen. Specjali ści śledz ą ten dudni ący wulkan z dreszczem grozy. Brazylia ma 170 min mieszka ńców, obszar równy obszarowi USA, ogromne bogactwa naturalne i przemysł, który wytwarza 43% Produktu Krajowego Brutto (PNB) całej Ameryki Łaci ńskiej. Krach finansowy Brazylii, który staje si ę wr ęcz nieuchronny, spowoduje kryzys finansowy 1. “Nowa Solidarno ść ", idem. 2. Idem. 3. “Ojczyzna", nr 20/1998. 303 w USA, gdy ż Stany Zjednoczone maj ą tam 99 mld po życzek udzielonych przez banki USA całej Ameryce Łaci ńskiej, a samej Brazylii - 26 mld USA. Kryzys Rosyjski pod tym wzgl ędem staje si ę jakby drugorz ędny - USA s ą wierzycielem Rosji na tylko 8 mld. Cytowana ju ż brytyjska wyrocznia w tych sprawach - “The Economist" z 26 IX 1998 r., win ą obarcza system finansowy Brazylii (!) a remedium na katastrof ę ma zwykle to samo co wsz ędzie, w tym w Polsce Balcerowicza- Sorosa. Jest nim terapia wstrz ąsowa. Przedsi ębiorstwa przemysłu ci ęż kiego w Brazylii s ą tak zadłu żone, że sprzedaje si ę je poni żej warto ści samego zadłu żenia. Tak “sprzedano" przedsi ębiorstwa hutnicze, samolotowe, telekomunikacyjne, elektrownie. Podobnie jak w Rosji, Azji, Meksyku, w Polsce, na tej “prywatyzacji" zbijaj ą krocie w ąskie klany miejscowych bossów zaprzedanych ich mocodawcom zagranicznym. Dotyczy to zwłaszcza takich jak Roberto Marhinio, Antonio Morares. Kanały tych powi ąza ń, powody niekiedy zdumiewaj ących transakcji, tkwi ą w ła ńcuszkach powi ąza ń personalnych. Prze śled źmy to na losach firmy CSN -wielkiego przedsi ębiorstwa hutniczego. Kupiła j ą przeci ętna firma tekstylna, któr ą nagle sta ć było na wyło żenie 1,5 mld dolarów. Jej wła ścicielem jest Beniamin Steinbruch. Jego firm ę tekstyln ą mi ędzynarodowa finansjera ocenia zaledwie na 800 milionów dolarów1. Ale Steinbruch jest szkolnym koleg ą Paulo Henri ąue Cardoso - najstarszego syna prezydenta Brazylii. Natychmiast po “prywatyzacji" CSN, synal prezydenta otrzymał lukratywn ą posad ę w tej firmie w roli “doradcy do spraw kontaktów zewn ętrznych". Steinbruch jest porównywalny z ameryka ńskim miliarderem Ślinieni: obaj s ą figurantami podstawionymi w interesach wielkich korporacji. Kiedy w maju 1997r. skandalicznie prywatyzowano firnie CVRD (kompleks wydobywczy), nabywca tego kompleksu wła śnie tworzył CSN Steinbrucha: wtedy ameryka ński Nations-Bank po życzył Steinbruchowi 1,2 mld dolarów, ale faktycznym po życzkodawc ą połowy tej sumy okazał si ę G. Soros. Co wi ęcej, Steinbrucha sta ć było w maju 1996 roku na wykupienie przedsi ębiorstwa Light, zaopatruj ącego w pr ąd całe Rio de Janeiro. Steinbruch wyło żył na to 2,5 mld dolarów, a pytanie o źródło tych nieprzebranych zasobów ginie w mrokach gangu Sorosa i MFW. Steinbruch stan ął te ż do przetargu firmy telekomunikacyjnej Banda-B (słuszna nazwa!) na telefoni ę komórkow ą całej Brazylii. Ow ą Band ę wyceniono wst ępnie na 8 mld dolarów i je śli Steinbruch nie jest szale ńcem to znaczy, że 8 miliardów czyich ś dolarów ju ż gdzie ś (ale gdzie?) czeka na niego. Głównym krupierem tej mi ędzynarodowej ruletki jest żydo-anglosaska oligarchia finansowa, paj ęczo powi ązana z klanami finansowymi USA. Oprócz korzy ści banków, p ęczniej ą konta tamtejszych firm specjalizuj ących si ę w “wycenie" prywatyzowanego świata2. Ich zarobki cz ęsto osi ągaj ą niekiedy kilkana ście procent warto ści prywatyzowanego maj ątku. Oczywi ście, firmy s ą 1. Ameryka ński magazyn “Forbes" z 6 VII 1998. 2. O niebotycznych honorariach tych firm pisałem w ksi ąż ce: Pi ąty rozbiór Polski 1990-2000. 304 powi ązane z przyszłymi nabywcami. W śród nich przoduje sze ść firm konsultingowych o najwi ększych dochodach. S ą to: Artur Andersen, Price Waterhouse, Coopers and Lybrand, Deloitte and Touche, Ernst and Young, KPMG. W “prywatyzacji" przewodzi kilka żydowskich banków, głównie: Salomon Brothers, Goldman Sachs i Merri Lynch. Rekordzist ą jest Credit Suisse First Boston, który przeprowadził wiele kluczowych “prywatyzacji" maj ątku pa ństw Ameryki Południowej, Nowej Zelandii i Rosji. Bank ten jest zwi ązany z rodzin ą Bushów, zreszt ą tak politycznie “nie śmierteln ą" jak klany Rothschildów, Morganów i Rockefellerów. Po prezydencie masonie i handlarzu narkotykami George Bushu, jego syn - tak że George, został w listopadzie 1998 roku ponownie wybrany na gubernatora Teksasu, a jego drugi syn, został gubernatorem Florydy. Tylko patrze ć, jak drugie pokolenie maso ńskich Bushów wystartuje do prezydentury. Gdzie zapadaj ą decyzj ę o grabie ży maj ątków narodowych pa ństw z kilku kontynentów? Kto poci ąga za sznurki? Nie istnieje odpowied ź jednoznaczna, typuj ąca konkretne osoby. Jak w ka żdej strukturze spiskowo-maso ńskiej, istnieje piramida coraz wy ższych, coraz wa żniejszych kr ęgów decyzyjnych. Ten ostatni z pewno ści ą składa si ę z niewielkiej, kilkuosobowej grupy sterników. Na szczytach tej piramidy niepodzielnie panuj ą Żydzi. Ich post ępowanie niewiele ma wspólnego z interesami pa ństw, których paszporty nasz ą w swoich kieszeniach. S ą Żydami, dopiero potem Amerykanami, Brytyjczykami, etc. Z cał ą pewno ści ą w ąski kr ąg decydentów kryje si ę w elicie Komisji Trójstronnej, Grupy Bilderberg. Jest naiwn ą iluzj ą, że je śli kto ś został zaproszony np. na kolejne doroczne posiedzenie Bilderberg Group, to stał si ę jej wa żnym członkiem. Ale “namaszczenie" zaproszeniem jest wa żnym sygnałem, że królowie królów maj ą już do niego zaufanie jako posłusznego posła ńca i wykonawcy dyrektyw. Na tej zasadzie był uczestnikiem takiego posiedzenia Bilderbergu Andrzej Olechowski. I rzeczywi ście, jego polityka jako m. in. ministra spraw za- granicznych Polski w pełni potwierdzała ten słu żalczy status Olechowskiego. Najwa żniejsi z reguły zajmuj ą oficjalne stanowiska nieporównanie mniej eksponowane od stopnia wtajemniczenia. Do takich nale ży Adam Michnik (Aa-ron Szechter), redaktor naczelny “Gazety Wyborczej" - okr ętu flagowego wojuj ącego antypolonizmu i syjonizmu. O wiele bardziej ekskluzywnym kr ęgiem jest bowiem tzw. Mi ędzynarodowe Biuro Doradcze (International Advisory Board -IAB). Powstało w 1995 roku. Powołała go ameryka ńska Rada Stosunków Zagranicznych - słynna CFR. Przewodnicz ącym IAB jest Dawid Rockefeller, członek i finansjer CFR, Komisji Trójstronnej i Grupy Biderberg1. Owo Mi ędzynarodowe Biuro Doradcze, to ciało składaj ące si ę z zaledwie 28 osób (porównajmy je z setkami członków Bilderberg Group i tysi ącami zapra- 1. O powołaniu IAB obwie ścił biuletyn CFR: Contre Europeen dInformation z 14 III 1997. Zob.: Opoka w Kraju, maj 1997.) 305 szanych go ści!). W skład IAB wchodzi tylko 6 osób z Europy zachodniej. Wszyscy to członkowie Bilderbergu, dwóch Japo ńczyków - członkowie Komisji Trójstronnej. Inni, to S. A. Karaganow z Rosji, Mosche Arens z Izraela, Pale-stynka Hanan Ashrawi oraz Chi ńczyk C. H. Tung. I wła śnie w tym super-ekskluzywnym gronie członków Mi ędzynarodowego Biura Doradczego znalazł si ę Adam Michnik - jak nale ży s ądzi ć - doradca do spraw polskich. Mo żemy sobie tylko pogratulowa ć tego “reprezentanta polsko ści". Ale osławiona CFR ma swojego równie ekskluzywnego potomka. Jest nim ameryka ńskie Centrum Studiów Strategicznych i Mi ędzynarodowych1. Jak podaje “Ojczyzna" (12/1998), CSIS ma siedzib ę w Waszyngtonie2. CSIS zajmuje si ę inspirowaniem inicjatyw lokalnych, słu żą cych realizacji programów globalnych. Jedn ą z jej decyzji było powołanie zespołu (grupy, organizacji) o skrócie US-UE-PL Action Commission, co daje si ę przetłumaczy ć jako: “Komisja Ameryka ńsko-Europejsko-Polska". Szefem i inicjatorem tego tworu jest niezast ąpiony Zbigniew Brzezi ński, który powołał kilka innych podobnych komisji, mi ędzy innymi w Rumunii, gdzie oligarchowie pieni ądza i władzy zdołali przedtem osadzi ć na fotelu prezydenta, posłuszn ą im marionetk ę - Emila Constantinescu. Wyja śnijmy od razu, że głównym celem programowym owej US-UE-PL jest przytroczenie Polski do NATO i UE. Ten fakt obala naiwne mity o rzekomej konkurencji mi ędzy USA i Europ ą w sprawie Unii Europejskiej. Wmawia si ę naiwnym, że USA s ą temu przeciwne w obawie przed hegemoni ą zjednoczonej Europy. Członkami tej komisji jest 67 “komisarzy"3, w tym 27 z Polski. Przewodzi jej Brzezi ński, maj ący trzech zast ępców. S ą to: John Klotsche - prezes najwi ększej na świecie firmy adwokackiej: Baker and McKenzie. Drugi, to Percy Bar-nevik - prezes koncernu Asea Brown Boveri (reprezentuje Europ ę). Trzeci, to Cezary Stypulkowski, prezes Banku Handlowego - reprezentuje Polsk ę. Byłoby pewnym nietaktem, gdyby nie dorzuci ć do tak światowej sylwetki C. Stypułkowskiego kilka szczegółów. Prezesem BH został on w wieku 24 lat, ale miał ju ż efektown ą przeszło ść . Ten skromny asystent prawa UW w latach 80-tych, był ju ż doradc ą ministra do spraw “reformy gospodarczej". Po roku pełnił funkcj ę doradcy wicepremiera; w nast ępnym - sekretarza Komitetu Rady Ministrów, oczywi ście do spraw “reformy gospodarczej". W 1988 roku poleciał do USA jako stypendysta Instytutu Fulbrighta - znanej wyl ęgarni maso ńskiej elity. Potem było ju ż gładko: obrona pracy doktorskiej, praca w City-Bank i wreszcie prezes Banku Handlowego. Nie od rzeczy b ędzie przypomnie ć “zasługi" Banku Handlowego. Mówi ąc w ogromnym skrócie, poprzez ten bank dokonano grabie ży stulecia - transferu miliardów dolarów (dokładnie ilu nikt nie wie) Funduszu Obsługi Zadłu żenia 1. Centre for Strategie and International Studied (CSIS) 2. Adres: 1800 K Street Northwest, Washington DC 20006, tel: 0202/887-0200, fax: 0202/775-3199. 3. Na wzór “komisarzy ludowych" w Rosji po rewolucji żydowskiej 1917 roku. 306 Zagranicznego (FOZZ) na konta zagraniczne, przewa żnie do dzi ś nieznane. Od 1989 roku Najwy ższa Izba Kontroli dokonała sze ściu kontroli BH pod k ątem grabie ży FOZZ, ale wyniki żadnej z nich nie zostały udost ępnione “masie upadło ściowej" czyli Polakom, ani “Kne-Sejmowi". Zasłaniają si ę tajemnic ą pa ństwow ą lub bankow ą. Po “transformacji" PRL w PRL-bis, a PZPR w SdRP, Bank Handlowy posiadał 49 miliardów dolarów długu, w tym miliardy z FOZZ. Kierownictwo BH było zawsze - a ż po C. Stypułkowskiego - nierozerwalnym splotem PZPR, potem SLD, Słu żby Bezpiecze ństwa, potem UOP, wywiadu i kontrwywiadu wojskowego - wszystkie te struktury były równie nierozerwalnie poł ączone ze swoimi odpowiednikami w ZSRR. Taki to prezes takiego to banku przypadł do gustu królowi królów - Zbignie-wowi Brzezi ńskiemu. Powró ćmy do US-UE-PL. To jej naciskom Leszek Balcerowicz zawdzi ęcza nominacj ę na ministra finansów, a Geremek na szefa MSZ. Komisja działa energicznie. Podj ęła ju ż 47 tak zwanych projektów w 11 dziedzinach: prywatyzacji, kontakty i wchodzenie do UE, wojsko i jego restrukturyzacja, to znaczy unifikacja z NATO. Na 1998 rok przewidziano i podj ęto 9 owych “inicjatyw". Zostały one podsumowane latem 1998 roku na siódmej ju ż sesji plenarnej Komisji w Warszawie. Patronowała temu Szkoła Główna Handlowa - dawna SGPiS - wyl ęgarnia polskich “globalistów". Referaty wygłosi ć mieli Leszek Balcerowicz - inwestycje zagraniczne; Henry Owen - starszy konsultant banku Salomon Brothers1, Andrzej Wierzbicki - dyrektor Instytutu Telekomu- nikacji ( żeby zawłaszczy ć telekomunikacj ę, co wła śnie si ę odbywa). Andrzej Olechowski - były minister finansów i spraw zagranicznych - mówił o prywatyzacji sektora energetycznego. Bez wi ększej a raczej bez żadnej przesady mo żna było nazwa ć t ę sesj ę rozbiorow ą. Nie wiadomo, kto jedno- lub kilkuosobowe kieruje finansami świata, to znaczy, kto dyktuje notowania giełd, skal ę dewaluacji, inflacji, krachami finansowymi i gospodarczymi pa ństw i kontynentów. Wiadomo jednak, że głównym kasjerem tych operacji jest ameryka ński Żyd Allen Greenspan. Jest on przewodnicz ącym Federal Reserve Board. W niniejszej pracy ju ż wzmiankowałem o roli tej tajnej agendy niewidzialnego rz ądu USA. Powstał w 1913 roku pod nazw ą Aktu Rezerwy Federalnej. Akt ten stworzył nowy, prywatny bank centralny USA, wyposa żony w prerogatywy kontroli stóp procentowych i rozmiarów narodowej poda ży pieni ądza — czyli wył ączno ść na druk pieni ądza! Kongresmen Charles Lindbergh2 powiedział wtedy w Kongresie: że akt ten ustanowi najbardziej gigantyczny tru ś pieni ądza na Świecie i zalegalizował “niewidzialne rz ądy władzy monetarnej"3. 1. Ju ż wymienianego na poprzednich stronicach w kontek ście prywatyzacji pa ństw i kontynentów. 2. Ojciec pó źniejszego zdobywcy Atlantyku samolotem. W niewyja śnionych okoliczno ściach zamordowano mu wnuka - syna zdobywcy Atlantyku. Czy była to zemsta za jego powy ższ ą wypowied ź w Kongresie? 3. JamesPeroff: The Shadows ofPower..., 1988. Za: W. T. Still: Nowy porz ądek świata. Op. cit s. 171. 307 I oto teraz, w 1998 roku, Allen Greenspan - widzialny szef niewidzialnej władzy pieni ądza, w obliczu zbli żaj ącego si ę globalnego kryzysu monetarnego spowodowanego załamaniem gospodarczym i bud żetowym Brazylii Rosji, odniósł si ę do nacisku wielkich kompanii inwestycyjnych i komercyjnych, które wyst ąpiły z pro śbą do Federal Reserve Board, aby obni żył stopy procentowe. Dzi ęki temu kapitał wi ększym strumieniem popłynie do wielkich korporacji, co - rzekomo - zwiększy produkcj ę i zmniejszy recesj ę. Pan A. Greenspan nie wyraził na to zgody. Twierdził, że Federalna Rezerwa musi troszczy ć si ę o zmniejszenie inflacji, ale musi by ć jednak świadoma gro żą cej deflacji i skutków wyhamowania ekonomii. Po tej wypowiedzi akcje na giełdach świata zacz ęły zwy żkowa ć, głównie w Europie i Azji. Gdy jednak po oświadczeniu Greenspana nie nast ąpiły konkretne działania antyinflacyjne, giełdy spadły gwałtownie poni żej poprzedniego poziomu. Oto, kto decyduje o płynno ści akcji na giełdach świata1. USA pod koloni ą żydowsk ą2 Tak było i tak jest od dwóch wieków. Ka żdy kolejny prezydent USA, który o śmielił si ę wyrazi ć dezaprobat ę dla żydowskiego dyktatu w USA, wkrótce spadał z fotela. Bolesnym jego przykładem był np. prezydent William Howard Taft, który miał odwag ę przeciwstawi ć si ę żydowskim planom finansowym i rewolucyjnym wobec Rosji carskiej. W dniu 15 lutego 1911 r. przybyła do Białego Domu grupa żydowskiej oligarchii finansowej, handlowej i przemysłowej USA. Byli to: Jakub B. Schiff, który wkrótce miał finansowa ć rewolucj ę żydowsk ą w Rosji, a tak że Jakub Furth, Louis Marshall, Adolf Kraus i wszechwładny s ędzia Henryk M. Gołdfogle. Opór prezydenta zdumiał ich i rozw ścieczył. Schiff, wychodz ąc z narady, odmówił podania r ęki prezydentowi. Miał powód: prezydent odmówił mu zgody na rewolucyjne unicestwienie Rosji. Powołał si ę w tym na ameryka ńsk ą neutralno ść . Na traktat handlowy USA z Rosj ą z 1832r., którego zerwania za żą dali jego go ście. Narada odbywała si ę w lutym, a w grudniu tego samego 1911 roku, Taft został obalony. Pisze o tym słynny potentat samochodowy Henry Ford w swej ksi ąż ce Mi ędzynarodowy Żyd, opublikowanej w 1920 r. Zmasowane ataki żydowskich pot ęg na autora sprawiły, że Ford musiał si ę ukorzy ć i odwoła ć swoje oskar żenia przeciwko Żydom ameryka ńskim. Wi ększo ść ameryka ńskich prezydentów była masonami pochodzenia żydowskiego, na czele z Roosveltem i Trumanem. Ka żdy z prezydentów wiedział, że sprzeciw wobec żydostwa oznacza ć b ędzie rychły kres jego prezydentury albo w wyniku zamachu (Kennedy), albo jakiego ś Watergate (Nixon). 1. Dr Janusz Subczy ński: “Glos", 25 IX 1998. 2. To studium opublikowałem w “Naszej Polsce" (17 VI 1998 r.) na podstawie materiałów nadesłanych! przez dr. Konstantego Z. Hanffa z USA. 308 Wie o tym Bili Clinton, tak nadgorliwy w swej słu żalczo ści wobec narodu panów świata i Ameryki, że ameryka ński rz ąd jego drugiej prezydentury jest w gruncie rzeczy rz ądem żydowskim. Oto jego kluczowe figury: - Madalaine Albright - minister spraw zagranicznych - Robert Rubin - minister skarbu - William Cohen - minister obrony - Alan Greenspan - prezes Federalnego Banku Rezerw - Da ń Glickman - minister rolnictwa - George Tenet - szef CIA - Samuel Berger - szef Narodowej Rady Bezpiecze ństwa - Evelyn Lieberman - prezes Radia (Heads Yoice of America Radio) - Stuart Eisenstat - podsekretarz stanu ds. Europy - Charlene Barshewsky - przedstawiciel ds. rynku USA - Susan Thomases - reprezentantka Pierwszej Damy (Hilary Clinton) - Gene Sperling - szef Narodowej Rady Ekonomicznej - Ira Magaziner - szef Narodowej Opieki Zdrowotnej - Peter Tarnoff - deputowany, sekretarz stanu - Alice Rivlin - Komisja Doradztwa Ekonomicznego - Janet Yellen - Komisja Doradztwa Ekonomicznego - - doradca polityczny prezydenta - Doug Sosnik - konsultant prezydenta - Jim Steinberg - członek Narodowej Rady Bezpiecze ństwa - Stuart Eizenstat - zast ępca M. Albright ds. ekonomicznych i restytucji mienia żydowskiego w Europie Wschodniej - Robert Weiner - koordynator polityki ds. leków - Jay Footlik - specjalny ł ącznik z diaspor ą żydowsk ą (Special Liaison to Je-wish Community) - Robert Nash - szef personelu prezydenta - Jane Sherburne - szef ochrony prezydenta - Mark Penn - ekspert Rady Bezpiecze ństwa Narodowego ds. Azji - Sandy Kristoff - szef opieki zdrowotnej (Health Care Chief) - Robert Boorstine - ministerstwo komunikacji - Keith Boykin - ministerstwo komunikacji - Jeff Eller - specjalny asystent prezydenta - Tom Epstein - Narodowa Opieka Zdrowotna (doradca) - Judith Feder - członek Narodowej Rady Bezpiecze ństwa - Richard Feinberg - specjalista asystent ds. kombatantów - Hershel Gober - szef Head of Food and Drug Adm. (do spraw żywno ści i leków) - Steve Kessler - doradca Białego Domu - Ro ń Klein - asystent sekretarza ds. edukacji - Margaret Hamburg - rzecznik prasowy prezydenta - Karen Alder - dyrektor policji stanowej - Samuel Lewis - członek Rady Bezpiecze ństwa Narodowego 309 - Stanley Ross - członek rady Bezpiecze ństwa Narodowego - Da ń Schifter - szef Korpusu Pokoju - Eli Segal - Deputy Chief of Staff - Jack Lew - dyrektor ds. zarz ądzania i bud żetu - James P. Rubin - rzecznik Departamentu Stanu - Dennis Ross - współkierownik zespołu ds. polityki wschodniej - Aaron Miller - współkierownik zespołu ds. polityki wschodniej - David Lipton - podsekretarz stanu (Under Secretary of The Treasury) - Lanny P. Breuer - specjalny doradca prezydenta - Richard Holbrooke - przedstawiciel ds. NATO - Kenneth Apfel - szef opieki socjalnej - Joel Klein - doradca Białego Domu - Sidney Blumenthal - specjalny doradca Pierwszej Damy - David Kessler - szef ds. administracji żywno ści i leków - Seth Waxman - Pierwszy Radca Prawny - Howard Shapiro - doradca generalny ds. FBI - Lanny Davis - specjalny doradca Białego Domu - Sally Katzen - sekretarz ds. zarz ądzania i bud żetu - Kathleen Koch - ds. FBI (Heads FBI E ąual Opportunity Office) - John Podesta - Deputy Chief of Staff - wiceszef ds. personelu - Alan Blinder - zast ępca szefa Rezerwy Federalnej - Ro ń Klain - szef biura wiceprezydenta Ala Gorea. Tak wi ęc Biały Dom oraz rz ąd Stanów Zjednoczonych, pod administracj ą Clintona s ą niepodzielnymi bastionami diaspory żydowskiej. Ponadto, chocia ż Żydzi stanowi ą tylko 3 proc. ludno ści USA, maj ą 42 swych przedstawicieli w Iz< bie Reprezentantów i 10 senatorów. Im tak że przypada ponad 20 proc. miejsc w renomowanych wysoko płatnych uczelniach. Niemal całkowicie zawładn ęli adwokatur ą i medycyn ą, zwłaszcza w jej intratnych specjalno ściach, takich jak chirurgia, okulistyka, onkologia, ginekologia, stomatologia. Dobitnym, wr ęcz karykaturalnym przykładem nadgorliwo ści Clintona wobec diaspory żydowskiej jest aktualna obsada stanowisk ambasadorów w 164 krajach świata, w których USA posiada swe przedstawicielstwa. We wszystkich wa żnych krajach i kontynentach ambasadorami s ą Żydzi. Tacy, z których ka żdy jest jednocze śnie członkiem jakiej ś wa żnej wpływowej organizacji żydowskiej lub biznesu. Przegl ąd tych nominacji jest lekcj ą wielce pouczaj ącą. Pozwala stwierdzi ć, że mi ędzynarodowe żydostwo na bie żą co steruje światow ą polityk ą, biznesem. Ka żdy z tych ambasadorów jest w pierwszej kolejno ści reprezentantem interesów ameryka ńskiej i światowej diaspory, a dopiero potem przedstawicielem USA. To żydowskie wpływy i pochodzenie wyniosły ich na te stanowiska, a nie predyspozycje dyplomatyczne lub suwerenne decyzje rz ądu USA i prezydenta Clintona. Oto ich lista na tle krajów, w których ubijaj ą interesy żydowskie za pieni ądze ameryka ńskich podatników. Takiego spisu nie znajdziemy nigdy w żadnych “poprawnych" mediach 310 ameryka ńskich. Jego opublikowanie równałoby si ę samobójstwu finansowemu pisma czy stacji telewizyjnej. Trzy najwi ększe sieci telewizyjne, steruj ące umysłami Amerykanów, s ą w ich r ękach. S ą to: CBS - zało żona przez rosyjskiego imigranta Paleya, zarz ądzana obecnie przez L. Tischa; NBC - zało żona tak że przez rosyjskiego imigranta Davida Sarnoffa, obecnie zarz ądzana przez jego syna Roberta; ABC -zało żona przez Leonarda Goldensona. Żydzi s ą wła ścicielami wszystkich najwi ększych opiniotwórczych dzienników i tygodników. “New York Times" wydaje wnuk zało życiela - Arthura Ochs Sulzbregera: dyrektorem jest Max Frankel, a redaktorem naczelnym Jo- seph Lelyveld. Wła ścicielem i wydawc ą “Washington Post" jest Kamerine Meyer Graham - zarazem wła ścicielka “Newsweeka". Wła ścicielem “Wall Street Journal" jest Peter R. Kann. Wydawc ą “Timesa" jest Gerald Levin, a wydawc ą “U.S. News and World Report" - Mortimer Zuckerman. To z tych pot ęg prasowych i telewizyjnych wyszła i trwa zmasowana nagonka na Polsk ę, polsko ść i Polaków, oskar żanych o współudział w mordowaniu Żydów podczas ostatniej wojny, o dziki endemiczny “antysemityzm". Powró ćmy jednak i zako ńczmy ten spacer po żydowskiej kolonii po nazw ą USA - przegl ądem listy ambasadorów w wa żnych pa ństwach i punktach świata1. Niemcy: ambasadorem jest John C. Kornblum. Nie trzeba przekonywa ć, jak Żydzi pilnie dbaj ą o swoje interesy w tym centralnym pa ństwie Europy, pilotuj ącym żydowsko-niemieck ą inwazj ę na Polsk ę i pozostałe pa ństwa Europy Środkowej po rozpadzie ZSRR. Francja: Ambasador - Felix Rohatyn, były udziałowiec “Jewish Lazard Freres Inwestment Bank". Kiedy francuskie przedsi ębiorstwo paliwowe “To-tal" postanowiło we wrze śniu ubiegłego roku zainwestowa ć dwa miliardy dolarów w przemysł naftowy w Iranie, F. Rohatyn robił wszystko, aby nie dopu ści ć do tej inwestycji. Iran jest pot ęgą paliwow ą w świecie arabskim i “ortodoksyjnym" wrogiem Izraela. Indie: funkcje ambasadora pełni Frank G. Wisner. Indie to ekonomiczna, demograficzna i nuklearna pot ęga, kraj przyszło ści, posiadaj ący dług ą granic ę z Arabami, wrogimi Izraelowi. Wymaga ścisłej syjonistycznej kontroli. Egipt: ambasador - Daniel C. Kurtzer. Egipt jest drugim krajem co do rozmiarów ameryka ńskiej pomocy finansowej. Pierwszym jest Izrael, który otrzymuje trzeci ą cz ęść wszystkich form pomocy USA dla krajów świata. Dotacje s ą olbrzymie i słane pod wieloma pretekstami. Ostatnio Izrael zgodził si ę na odst ąpienie Palesty ńczykom 13 proc. okupowanych terenów. Ust ąpił w zamian za miliard dolarów ameryka ńskiej dotacji, będącej niczym innym jak okupem. “Pomoc ą ekonomiczn ą" dla Egiptu syjonizm trzyma w posłusze ństwie tego niedawnego wroga. 1. Dotyczy stanu z 1998 r. 311 Węgry: ambasador - Donald M. Blinken. Budapeszt posiada najwi ększ ą po Pary żu populacj ę żydowsk ą w Europie - 120 tysi ęcy, a W ęgrzy uchodz ą w oczach Żydów za “antysemitów", to znaczy próbuj ących opiera ć si ę ich dominacji w tym kraju, z miernym zreszt ą skutkiem, jak wsz ędzie, m. i w Polsce. Rumunia: ambasador - Alfred H. Moses. Jego nominacji sprzeciwiło si ę sze ściu rumu ńskich senatorów, w tym trzech duchownych. Motywowali to za żyłymi wi ęzami Mosesa z upadłym re żimem Ceaucescu. Protesty nic nie dały. Belgia: ambasador - Alan J. Blinken. Belgia (obok Holandii) jest nazywana diamentowym sklepem świata - tam skupia si ę wi ększo ść obróbki i handlu diamentami. Obie te dziedziny s ą opanowane przez Żydów i tak jest ju ż od dwóch stuleci. Ponadto Belgia jest “ stolic ą" Unii Europejskiej, krajem całkowicie bezwolnym, opanowanym przez żydomasoneri ę spod znaku Rz ądu Światowego, NATO i UE. Blinken jest blisko spokrewniony z ambasadorem W ęgier Dona-Idem M. Blinkenem. Południowa Afryka (RPA): ambasador - Jamesem A. Joseph. Przeskok z Belgii - “diamentowego sklepu świata" do tego “rogu Afryki" jest w tym kontek ście konieczny. Południowa Afryka, to gigant wydobywczy diamentów i złota. Tam sieje wydobywa, w Belgii i Holandii obrabia. Południowa Afryka, to zreszt ą niemal cała tablica Mendelejewa: byłoby czym ś niepoj ętym, gdyby Żydzi nie kontrolowali dyplomatycznie i ekonomicznie tego kraju. Do niedawna czynili to po średnio m. in. przy pomocy “cichych" komunistów, na czele z Nelsonem Mandel ą. Szwajcaria: ambasador - Madaleine M. Kunin. Szwajcaria to z kolei najbardziej stabilne zagł ębie bankowe świata: dyskrecja, neutralno ść polityczna. Zadaniem żydowskiego ambasadora było rzuci ć Szwajcarów na kolana w kontek ście złota i depozytów hitlerowskich, a w dalszej perspektywie -podbój bankowo ści szwajcarskiej. Czyni si ę to w akompaniamencie w ściekłej nagonki żydowskich mediów USA i Europy. Norwegia: ambasador - David B. Hermelin. Jest on multimilionerem w handlu nieruchomo ściami, prezesem światowego zwi ązku ORC. Jest wła ścicielem (w Michigan) “pałacu sportu i rozrywki", teatru, etc. Białoru ś: ambasador - Kenneth S. Yalowitz. Kraj ten miał olbrzymi ą populacj ę żydowsk ą w czasach przedwojennych w granicach II RP i ZSRR. Zadania żydowskiego ambasadora w tym wasalu Rosji, to głównie rewindykacja własno ści po żydowskiej i na tej bazie odbudowa wpływowej diaspory. Po rozbiorze Polski przez Uni ę Germa ńsko-Europejsk ą, Białoru ś stanie si ę pa ństwem buforowym UE i Euroazji. Kanada: ambasador - Gordon Giffin. Kraj ogromny terytorialnie, wa żny graniczny partner handlowy. Meksyk: równie wa żny s ąsiad. Clinton posłał tam Jeffreya Davidowa. Davi-dow był niegdy ś asystentem M. Albright, wtedy sekretarza stanu ds. Afryki Południowej. 312 Kuba: ambasador - Michael G. Kozak. Mo żna było nie śmiało oczekiwa ć, że do tego wasala ZSRR, ale kraju katolickiego, zamieszkałego przez Hiszpanów, Clinton desygnuje jakiego ś nie-żyda. W kontek ście rychłego krachu re żimu Fidela Castro, zainstalował jednak ambasadora żydowskiego, aby czuwał nad “właściwym" rozwojem wydarze ń. Polska: ambasador - Daniel Fried. Clinton odrzucił kontrkandydatur ę Che-stera Grabowskiego, wydawcy o polskich korzeniach. D. Fried, dowiedziawszy si ę o swej nominacji, za żartował: B ędę musiał wygładzi ć swój język (polszczyznę). Nowa Zelandia: ambasador Josiah (Józek?) H. Beeman. Szwecja: Thomas L. Siebert Maroko: Marc C. Ginsberg Singapur: Tomothy A. Chorba Zambia: Arlene Render Brazylia: Melvyn Levitsky Dania: Edward E. Elson Afera wokół erotycznych figli Clintona z Monik ą Lewinsky, to jeden ze sposobów dyscyplinowania Clintona przez diaspor ę żydowsk ą ku realizacji izraelskiej polityki USA. Na fali debaty Kongresu w sprawie usuni ęcia Clintona z prezydentury - słu żalczo wykonał polecenie diaspory żydowskiej o bombardowaniu Iraku w grudniu 1998 roku. “Ameryka ński" bandytyzm jest wyj ęty z rygorów prawa mi ędzynarodowego, gdy ż broni interesów syjonizmu. W cieniu tego erotycznego żerowiska mass mediów pozostaj ą nieporównanie ciekawsze szczegóły z biografii “wczesnego" Clintona. Si ęgnijmy do niektórych. S ą bardzo wymowne. W okresie wojny wietnamskiej, młody Bili uchylał się od słu żby wojskowej. Nie byłoby to wielkie wykroczenie przeciwko “ojczy źnie w potrzebie", gdyby nie fakt, i ż Clinton działał wówczas bardzo energicznie w ameryka ńskim komitecie na rzecz zako ńczenia wojny w Wietnamie (The National Mobilization Co-mittee to End the War in Yietnam). Była to prostu agentura KGB, sponsoruj ąca propagandow ą destrukcj ę anty- wietnamsk ą w społecze ństwie ameryka ńskim. Clinton stał si ę człowiekiem tego “komitetu" 21 pa ździernika 1967 roku. Pracował nawet jako woluntariusz w biurze tej agentury. Uzyskał te ż stypendium Fundacji Rhodesa1, co było wynikiem pozytywnego przej ścia przez szereg sit selekcyjnych. Jest 1969 rok: Clinton zamieszkał w Anglii z niejaką Tamar ą Eckles-Wil-liams. Nie chciał wraca ć do USA w obawie “branki" na front wietnamski. W ko ńcu tego ż roku, wraz kilkoma oxfordzkimi socjal-komunistami pojechał do Norwegii. Zadanie - “protestowa ć" przeciwko wojnie i przyj ęciu Norwegii do NATO, co Sowiety uznawały za prób ę atomowego “okr ąż enia" ZSRR. 1. Brytyjski miliarder z XIX wieku, wzbogacony eksploatacj ą złó ż diamentów w Południowej Afryce (dzi- siejsza RPA). Zało ży} fundacj ę “Rhodes Scholarship" - fundacj ę stypendialn ą dla studentów Oxfordu. Celem istniej ącej do dzi ś fundacji Rhodesa jest budowanie Światowego Rz ądu. 313 Podczas ferii Bo żego Narodzenia 1969 roku, Clinton udał si ę do Moskwy wraz z innym studentem - Janem Kopoldem. Pojechali na kongres Komitetu Moratorium Wojny. Miał si ę on odby ć 2 stycznia 1970 r. Czyniło to z anonimowego studenta B. Clintona światowego bojownika o pokój. Sk ąd wzi ął pieni ądze na podró ż i pobyt? Zamieszkał w hotelu “National" -jednym z najdro ższych. Co wi ęcej - przybył do Moskwy ju ż 19 grudnia 1969 roku, a wi ęc na 11 dni przed kongresem. Razem z przelotami, hotelem i pobytem, musiało to kosztowa ć ponad 5 tysi ęcy dolarów? Sk ąd je wzi ął ten przeci ętny i niezamo żny student? Z owego “komitetu" czy bezpo średnio z KGB? W 1970 roku Clinton poleciał te ż do Hiszpanii. Tamtejsi komuni ści wozili go po polach bitewnych wojny domowej 1936 roku, na których mi ędzynarodówka komunistyczna walczyła z wojskami Franco. Warto jeszcze cofn ąć si ę do jego pobytu w Moskwie: 4 stycznia 1970 roku, w drodze z Moskwy do Londynu, tak że samolotem “Aerofłotu", Clinton zatrzymał si ę w Pradze. Sp ędził tam cztery dni. Składał wizyty ojcu Jana Kopolda -Bedrzichowi Kopoldowi oraz babce Jana ze strony matki — Marii Smervowej. Kopoldowie i Smervowie byli Żydami i to Żydami nietuzinkowymi. Maria Smervowa, to wspólzalo życielka Czeskiej Partii Komunistycznej w latach trzydziestych. Jej m ąż - Jan Smerva, w 1934 roku był współprzewodnicz ącym KPCz, a tak że redaktorem partyjnej gazety “Rude Pravo". Tak było a ż do wybuchu wojny. Z kolei brat Marii Smervowej - Karol Svab, po wojnie pełnił funkcj ę wiceministra zbrodniczej czeskiej Bezpieki. Stanowili wi ęc wszyscy ścisł ą czołówk ę żydowskich władców powojennej Czechosłowacji pod rz ądami I Sekretarza KPCz, Żyda Rudolfa Salzmana-Slanskyego. Maria Smervowa była te ż przewodnicz ącą Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej KPCz. W tej przest ępczej bandzie, Bili Clinton cieszył si ę zdumiewaj ącym zaufaniem i przyja źni ą: zrobił przerw ę w locie z Moskwy do Londynu, aby zło żyć tam osobliwe “listy uwierzytelniaj ące". Nie zapomniał o swych czeskich przyja źniach nawet po 24 latach. Wracaj ąc z Moskwy z wizyty u prezydenta Jelcyna (11 I 1994) - znów zatrzymał si ę w Pradze, aby odwiedzi ć rodziców Jana Kopolda. Jego babka - Maria SmervO wa ju ż nie żyła. Clinton wyja śnił dziennikarzom, że zatrzymał si ę w Pradze, abj odwiedzi ć swych dobrych przyjaciół. Agenturalna kolaboracja i wysokie koneksje z mi ędzynarodow ą żydoko-mun ą, stanowiły wówczas (czy tylko wówczas?) doskonały kapitał polityczny i trampolin ę do fotela prezydenckiego. “Namaszczony" ju ż jako student stypendium maso ńskiej “Rhodes Scholarship", posłusznie wykonywał zlecone mu zadania. Po to, aby nie zapomniał o swych długach, “podrzucono" mu Monik ę. Innym razem dla innego ju ż prezydenta, znajdzie si ę co ś innego. Powrócimy jeszcze do młodo ści Clintona. Od najmłodszych lat był członkiem młodzie żówki maso ńskiej “De Molays". Ten maso ński twór dla młodzie ży wzi ął nazw ę ku czci Jac ąue De Molay - przywódcy “zakonu" templariuszy, 314 spalonego na stosie w XIV wieku za oddawanie czci Bahometowi, bóstwu o obojnackiej postaci z głow ą kozła1. Je żeli Czytelnikowi wyda si ę przesadny tytuł tego rozdziału: USA koloni ą żydowsk ą, to mam ciekaw ą wypowied ź Pierre Gemayela - zało życiela w 1936 r. liba ńskiej Partii Falangistowskiej, zachły śni ętego falangizmem włoskim i hitlerowskim socjal-nazizmem. Powiedział on do Davida Kimche, zast ępcy szefa izraelskiego Mossadu, kiedy współpracowali ze sob ą w pacyfikowaniu muzułma ńskiej wi ększo ści Libanu w latach 80.: Niektórzy ludzie my ślą, że Izrael jest koloni ą Stanów Zjednoczonych. To śmieszne - jak mog ą tak mówi ć? To Stany Zjednoczone s ą koloni ą Izraela. Dlaczego oni o tym nie wiedz ą?2 Czy Rosja jeszcze istnieje? Z poprzedniego rozdziału o żydowskiej okupacji USA wynika, że tak zwane Stany Zjednoczone faktycznie nie istniej ą jako suwerenne pa ństwo. S ą koloni ą światowej diaspory żydowskiej. Jeszcze gorsza jest sytuacja Rosji, gdzie nie istniej ą nawet pozory demokracji. Rz ądz ą ni ą niepodzielnie rosyjscy Żydzi - miliarderzy. Rz ądz ą strukturami władzy przy pomocy pieni ądza, a narodem rosyjskim i nie tylko rosyj- skim, za pomoc ą głodu i permanentnego niedostatku. W Rosji dzieje si ę nieformalna rewolucja pa ździernikowa-bis. Do władzy powrócili Żydzi i niszcz ą ten kraj równie satanicznie, jak to czynili od 1917 roku. Judaizacja Rosji - w tym jej kultury, jest równie totalna jak wtedy. Jedyna ró żnica, to brak rzezi (chwilowy?). Ale tylko dlatego brak, że rzezie nie s ą tam potrzebne. S ą te ż niemodne. Determinacja głodnych, zrozpaczonych, zdolna jest do wszystkiego. Na łamach pierwszych stron gazet i ekranach żydowskiej telewizji (innej tam nie ma), pojawiaj ą si ę oficjalni politycy, ale to nie oni poci ągaj ą za sznurki w tym teatrze kukiełek, składaj ącym si ę z “rosyjskiej" Dumy i “prezydenta" B. Jelcyna. Pami ętamy, jak ów “prezydent", z nakazu finansuj ącej go prywatnie żydowskiej oligarchii, której przewodzi Borys Abramowicz Bieriezowski - ze zdumiewaj ącą determinacj ą, gro żą c nawet rozwi ązaniem Dumy - wcisn ął na stanowisko premiera nikomu nie znanego młodzika, Żyda Kirilenk ę. Cz ęść prasy jeszcze rosyjskiej ale marginalnej doniosła, że Kirilenko (Kirijenko?) jest wnukiem Jakowa Izraitiela - działacza rosyjskiej żydokomuny, a synem Władilena (skrót od Władimir Lenin!) Jakowlewicza. Po jesiennym krachu rubla, Kirilenk ę zast ąpił Żyd “pełn ą g ębą" - J. Primakow, były szef KGB i minister spraw za- 1. Maso ński “Zakon Templariuszy" - dziedzictwo De Molaya, przetrwał sekretnie do dzi ś. Zob: M. B a i g n -et, R. Lcigh,H. Lincoln: Świ ęty Graal, Świata Krew, (Londyn 1982) Wyd. poi: K.IW 1994, 1996. 2. Andrew i Leslie Cockburn: Niebezpieczny zwi ązek. Tajna wspólpraca USA - Izrael. Wyd. poi. w USA: 1992, s. 344. 315 granicznych1. Dramat narodu rosyjskiego rozgrywa si ę na dwóch płaszczyznach. Pierwsza jest niedostrzegalna “gołym" okiem. Są to kulisy banków i wielkich korporacji wydobywczych oraz przemysłowych - całkowicie zawładni ętych przez Żydów. Druga, to płaszczyzna codzienno ści, rozgrywaj ąca si ę na stołach i talerzach. Sprowadza si ę do codziennego pytania, co jutro da ć je ść dzieciom i sobie. Za co kupi ę bochenek chleba, sk ąd wzi ąć ruble na buty dla Saszy. Żydzi s ą wła ścicielami dzisiejszej Rosji w stopniu nieporównanie wi ększym ni ż ich obecne władztwo w USA. Tryumfalnie i butnie zdefiniował to znany żydowski “dysydent" z czasów komunistycznych Natan Szara ński (Szczara ński?) - obecnie minister przemysłu i handlu Izraela: Żydowska społeczno ść Rosji, niegdy ś dyskryminowana przez sowieckie władze, kwitnie. Dzi ś prominentni Żydzi rosyjscy maj ą bezprecedensowe stanowiska w mediach i sektorze prywatnym2. Głównym mafioso żydowskiej oligarchii w Rosji jest Borys Abramowicz Bieriezowski, magnat finansowo- naftowy. Jest wła ścicielem stacji telewizyjnej i wielu gazet. Po średnio kontroluje publiczn ą telewizj ę. Posiada połow ę akcji Aerofłotu. Przewodzi najpot ęż niejszemu w Rosji konsorcjum przemysłowo-fi-nansowego o nazwie Logo Vaz. W sumie -jest jednym z najbogatszych ludzi na świecie. Jego konta ocenia si ę na trzy miliardy dolarów. To wszystko zawłaszczył w ci ągu zaledwie kilku lat. Źródeł tych “sukcesów" nie sposób dociec, ale z cał ą pewno ści ą wynikaj ą z “transformacji" KPZR i KGB. Bieriezowski to kanon i wzór przest ępczej złodziejskiej “prywatyzacji", tej samej, na której utuczyli si ę dzisiejsi bonzowie “polskiej" prywatyzacji. Bierezowskiego ł ącz ą za żyłe stosunki z córk ą Jelcyna, Tatian ą Daczenko. Nazywaj ą go “karmanem" - kieszeni ą Jelcynów, bowiem rodzina prezydenta jest finansowana z kieszeni Bierezowskiego. Ostatni awans Bierezowskiego, to funkcja sekretarza wykonawczego Wspólnoty Niepodległych Pa ństw. Posiada dwa obywatelstwa - rosyjskie i izraelskie: je żeli rewolucja rosyjska wstrz ąś nie posadami tego żydowskiego imperium o nazwie WNP, to Bieriezowski po prostu stanie si ę obywatelem Izraela, z kontami na zachodzie. Dokładnie tak, jak to bywało w ostatnich dziesi ęcioleciach, szczególnie w latach 1980-1990. Bierezowski niedawno przechwalał si ę, że Rosj ą rz ądzi “siedmiu rosyjskich bankierów". Prasa rosyjska, a tak że zachodnia, bez trudu ustaliły list ę tych “siedmiu wspaniałych". Oto oni3. Aleksander Smole ński: Jest szefem SBS - Agro oraz Stolicznibanku - najwi ększego banku Rosji, z kapitałem 5,2 mld dolarów i zatrudniaj ącego 42 tysi ące pracowników. Wladimir Potanin: T 1. Mamy wielk ą czwórk ę żydowskich min. spraw zagranicznych: “polskiego" Geremka, “rosyjskiego" Pri- makowa, “ameryka ńsk ą" M. Albright i ostatnio “niemieckiego" Joschka (Joska?) Fiszera. 2. “Ojczyzna" 10/1998. Za: “Times". 3. Za: “Ojczyzna", idem. 316 To szef Oneximbanku. Był członkiem poprzedniego rz ądu w randze ministra. Wiosn ą 1998 roku “kupił" od pa ństwa najwi ększ ą na świecie fabryk ę niklu -“Nickel Norilsk". Jaków Urinson: To tak że były minister gospodarki Rosji. Jego “zasług ą" jest niszczenie i “rozbrojenie" przemysłu obronnego Rosji. Oczywi ście, dokonało si ę to pod nazw ą “prywatyzacji". Michail Friedman Kieruje Alfa-Bankiem. Pełni te ż funkcj ę przewodnicz ącego Rosyjskiego Kongresu Żydów. W banku tym wspomaga go swymi miliardami inny żydowski złodziej - Piotr Awen. Alfred Koch - to taki “polski" Lewandowski: prywatyzował Rosj ę. Michail Chodorowski: Kieruje gigantem finansowym o nazwie Menatep. Władimir Gusi ński: W czasach gorbaczowowskiej pozorowanej pieriestrojki był anonimowym impresario1. W ci ągu kilku lat zamienił si ę w szefa holdingu Media-Most, bossa grupy kapitałowo-bankowej Most Bank oraz wła ściciela kanału w telewizji. Do niedawna był przewodnicz ącym Rosyjskiego Kongresu Żydów. Inni “biznes-esesmani" Rosji, to były premier Wiktor Czernomyrdin, oceniany na dwa miliardy dolarów; Rem Wiachiriew (1,4 mld dolarów); Vagit Ale-pierow (właściciel koncernu Łukoil). To współwła ściciele Gazpromu, a na spółk ę posiadaj ą te ż Bank Imperiał (trafna nazwa!), a dalej Czubajs,Niemcow, Gajdar, Liwszyc. Wiachiriew przekuwa mózgi Rosjan za pomoc ą własnej telewizji NTV oraz gazet “Trud" i “R ąboczaja Tribuna". Alepierowa cechuje styl rodem z legend o sułtanach, poł ączony z dorobkiewiczowskim blichtrem nowego Azjaty. Otacza si ę nieprzebitym pier ścieniem ochrony osobistej, stanowi ącej zarazem sprawne biuro wielkiego oligarchy finansów, polityki i przemysłu. Mózgi Rosjan pierze głównie przy pomocy “Izwiestii", niegdy ś czołowego organu KPZR. Żydowska oligarchia rz ądz ąca Rosj ą kieruje si ę zasadami nacyjnej mafii. Kto jest z poza - pozostaje w tle prawdziwego biznesu i władzy. Nie toleruje także odszczepie ńców własnej nacji. Takim okazał si ę Dawid Bogatin: zwiał z pieni ędzmi do Polski, otworzył w Warszawie i Lublinie dwa banki, ale wystarczyło kilka telefonów Bierezowskich i Czernomyrdinów, aby USA wydały nakaz jego ekstradycji, posłusznie wykonany przez PRL-bis, co było absolutnie niezgodne z prawem mi ędzynarodowym. Innym odszczepie ńcem żydowskiej nacji był niejaki Mawrodi, zwykły aferzysta w stylu Grobelnego, wła ściciel słynnej “piramidy" MMM, Żydzi rosyjscy, jakby dokładnie znaj ący dyrektywy “naszego" Jakuba Ber-mana o staniu w cieniu, bez wi ększego trudu - bo posiadaj ą główne mass-media rosyjskie - znale źli “chłopców do bicia" za wszystkie nieszcz ęś cia Rosji; za 1. Przypomina si ę kariera oszustów z ART.-B, muzyków G ąsiorowskiego i Bagsika. 317 głód, upadek gospodarczy, przest ępczo ść . Tym winnym okazała si ę mafia cze-cze ńska oraz - jak u nazistów - Cyganie. Te kłamstwa i przeinaczenia nabrały zasi ęgu mi ędzynarodowego. Na poparcie tego, autor omawianego cyklu w “Ojczy źnie"1, przypomina o filmie “dokumentalnym" Marcina Mamonia emitowanym w “polskiej" TV 30 wrze śnia 1998 roku. Mamon wyolbrzymia tam rol ę mafii czeczeńskiej, jako rzekomo głównej siły sprawczej rz ądz ącej Rosj ą i Moskw ą Herszt tej mafii - Ho ż-Ahmed Nuchajew, pospolity przest ępca maj ący za sob ą odsiadk ę 10 lat za przest ępstwa kryminalne, w filmie tym został wykreowany na głównego sponsora - “ojca chrzestnego" prezydenta Czeczenii Asłana Maschadowa! Tak to, za jednym filmowym zamachem ogłupionego albo odpowiednio “zach ęconego" filmowca, polski widz dowiaduje si ę, że obecne nieszcz ęś cia Rosji to sprawa mafii czecze ńskiej, a prezydent Czeczenii to jej czy ścibut. Pot ęż na socjotechnika żydowskiej propagandy starannie dba o to, aby ten tuzinkowy oprych - Nuchajew, był stale obecny w świadomo ści Rosjan jako ich zły duch. Tymczasem, pismo “Business East Europ ę"2 podaje, że Nuchajew mie ści si ę dopiero w drugiej pięć dziesi ątce nowych “bojarów" Rosji. To oznacza, że Nuchajew mo że tylko czy ści ć buty prawdziwym żydowskim oligarchom Rosji, ewentualnie tu i tam wykona ć zlecon ą przez nich “mokr ą robotę". Nie przetrwałby żywy ani dnia, gdyby taki np. Bierezowski miał go dość . Ciekawe jest upodobanie żydowskich “bojarów Rosji" do polskich nazwisk: Bierezowski, Gusi ński, Chodorowski, Smole ński...3. Czy za tymi nazwiskami kryj ą si ę jakie ś sentymenty do polskich korzeni ich ojców czy matek? W r ękach tych Rosjan na “-ski" i “-cki", znajduje si ę połowa gospodarki Rosji. Niemal w cało ści zarz ądzaj ą te ż finansami tego pa ństwa, co tak że jest eufemizmem - faktyczne finanse Rosji s ą ich finansami. Za pieni ądze zagrabione Rosjanom kieruj ą kampaniami wyborczymi, rosyjskimi massmediami, kreuj ąc po żą dane dla siebie trendy, opinie, całe połacie życia publicznego. Żydzi dominuj ą tak że na prowincjach Rosji jako Wspólnoty Niepodległych Pa ństw. Przykładem jest niejaki Mintimer Chaimiew w Tatarstanie. Innym -Eduard Rosseł na Uralu. Zaciekła determinacja Jelcyna forsuj ącego Kirilenk ę na stanowisko premiera, wbrew oporowi Dumy, dowodziła poni żaj ącej słu żalczo ści prezydenta wobec dyktatu żydowskiej oligarchii. Kirilenko miał nadzorowa ć grabie ż resztek maj ątku narodowego Rosji. Musiał jednak ustąpi ć wobec krachu rubla. Jego miejsce zaj ął inny, tym razem powszechnie znany Żyd - Jewgienij Primakow. Proceder grabie ży nie poniesie żadnego uszczerbku z powodu tych roszad na rosyjsko-żydowskiej szachownicy. Żydzi niepodzielnie władaj ą byłymi pa ństwami bloku sowieckiego. Wyj ątkiem jest tylko Białoru ś Łukaszenki oraz Słowacja. Na Łukaszenk ę światowe marks-media wylały morze pomyi, oskar żaj ąc go o skrajny nacjonalizm, 1. Ignacy Szczepaniak. 2. Pismo finansowane przez grup ę “Economist". 3. Albo jak “radykał" Żyrinowski - Żyd oddelegowany przez swych współbraci do zgrywania si ę na anty- polskiego radykała oraz “antysemit ę" i rosyjskiego “nacjonalist ę". 318 dyktatur ę, itp. Łukaszenko po prostu broni Białorusi przed okupacj ą żydowsk ą. Z tego bierze si ę jego wymuszony radykalizm, nieco przypominaj ący determinacj ę Husajna w Iraku. Tylko nieliczni czytelnicy prasy światowej, w tym “polskiej", mogli si ę dowiedzie ć, że Łukaszenko przep ędził z Białorusi mafi ę Sorosa pod postaci ą jego “fundacji". Było to zuchwałe wyzwanie rzucone światowej diasporze. Czyni ona wszystko, aby “skruszy ć" Łukaszenk ę i Białoru ś wypróbowanym sposobem - katastrof ą gospodarcz ą si ęgaj ącą a ż po głód - znów powtórka z Iraku. O okupacji Polski przez światowe kr ęgi żydo-biznesu, pisałem w ksi ąż kach: “Rz ądy zbirów 1940-1990" i w “Pi ątym rozbiorze Polskie 1990-2000". O moralnym holokau ście na Polsce i Polakach - w ksi ąż ce “Strach by ć Polakiem". Niektóre rozdziały mojego ostatniego opracowania - mówi ą o tym samym. Z Polski warto wi ęc zajrze ć do innych pa ństw sowłagru. W Bułgarii - prezydentem jest Żyd Stojanow w Czechach mason V. Havel. Ciekawie rozegrano żydowsk ą parti ę w Rumunii. Po egzekucji Ceaucescu, na scenie politycznej tego kraju pojawił si ę niejaki Petru Roman - aparatczyk re żimu Ceaucescu. Nikt nie wie, jak mógł on zosta ć premierem Rumunii, cho ć to on stał za brutalnym tłumieniem demonstracji górników i studentów w Timisoara. Cho ć studenci i górnicy nieprzerwanie domagali si ę jego ukarania, pozostał bezkarny. To dzi ęki po- parciu jego partii, na czele pierwszego niekomunistycznego rz ądu stan ął Emil Constatinescu -jak si ę oka że - marionetka mi ędzynarodówki pieni ądza i biznesu. Ten że Petru Roman jest obecnie (1998) przewodnicz ącym Senatu, czyli drug ą osob ą w pa ństwie. Trzeba wi ęc zerkn ąć w jego korzenie, bo to bardzo rozja śni powody jego niezniszczalno ści. Jego ojciec to Valter Roman (wła ść .: Neu-lander, Żyd z Transylwanii. Jako członek mi ędzynarodowych (komunistycznych) brygad, uczestniczył w wojnie domowej w Hiszpanii. Podczas drugiej wojny światowej dekował si ę w Moskwie, a po wojnie był jednym z twórców zbrodniczej Securitate - odpowiednika naszego UB-SB. Pełnił te ż funkcj ę szefa sztabu armii rumu ńskiej. Żydowska diaspora w Rumunii liczy kilkadziesi ąt tysi ęcy osób. Masowo odzyskuje swe wpływy, dyskontuj ąc je w złodziejskim procederze “prywatyzacji" maj ątku narodowego Rumunów. Petru Romana wspiepa jego prawa ręka - Żyd Adrian Severin - minister spraw zagranicznych Rumunii. Dyryguje nimi ich pobratymiec, ameryka ński ambasador w Rumunii AJired Moses. Przypominam -z poprzedniego rozdziału - że nominacji Mosesa sprzeciwiło si ę wiele osobisto ści rumu ńskich, głównie senatorów. Uzasadniali to bliskimi układami Mosesa z re żymem Ceaucescu. Bez rezultatu. Koronn ą postaci ą terroru żydokomuny w byłej NRD, był przez całe dziesi ęciolecia Żyd Marcus “Misza" Wolf- szef osławionej Stazi. Po doj ściu Hitlera do władzy w 1933 roku, Wolf uciekł do Moskwy, aby po wojnie przez 34 lata pełni ć funkcj ę szefa Stazi - wszechpot ęż nej policji politycznej terroryzuj ącej Niemców tej strefy okupacyjnej. Po upadku muru berli ńskiego ponownie uciekł do Moskwy. Po rozpadzie ZSRR wyjechał do RFN. W 1996 roku został członkiem gminy 319 żydowskiej w Berlinie1, do której wst ąpiło wielu dawnych komunistycznych prominentów. Generał Marcus Wolf w 1996 roku przebywał z wizyt ą w ojczy źnie swych przodków - Izraelu. Gospodarzem jego wizyty był izraelski wywiad - Mossad. Podczas krótkiego pobytu Wolfa w wi ęzieniu, przebywaj ący z wizyt ą w Niemczech jeden z izraelskich rabinów zaj ął si ę jego synem. Zabrał go do Izraela. Wolf-junior studiuje w szkole rabinackiej. Jest ortodoksyjnym Żydem. Stoi przed nim świetlana kariera rabinacka. Ostatnio o żenił si ę w bardzo sekretnych okoliczno ściach, z ortodoksyjn ą Żydówk ą. Z tego krótkiego przegl ądu długiej kariery szefa niemieckiej Stazi, daj ą si ę wysnu ć daleko id ące domysły co do pełnej penetracji tajemnic NRD przez izraelski Mossad. Wywiady i kontrwywiady bloku sowieckiego stanowiły zespół naczy ń poł ączonych z sowieckim GRU i NKWD. Wszystkie ich tajne ście żki wiodły do Mossadu. Powró ćmy do Moskwy - stolicy światowego proletariatu, a w niej do apartamentów Borysa — nie Jelcyna, bo ten si ę nie liczy — do Borysa Bierezowskiego. Nawet pro żydowski tygodnik “Economist" stwierdzał, że źródła maj ątku Bierezowskiego s ą “niejasne" oraz, że “odchodz ący politycy obwiniaj ą go o spowodowanie ich upadku". Tytułem komentarza nale ży doda ć, że tymi odchodz ącymi politykami nie byli politycy żydowskiego pochodzenia, ale takiego uzupełnienia nie mo żna oczekiwa ć od “Economista" i innych tub propagandowych na zachodzie. Imperium Bierezowskiego to nie tylko nafta syberyjska, ale telewizja ORT, oraz “Niezawisimaja Gazieta"2 i “Ogoniok". Zdumiewaj ąco szczery jest wywiad z Bierezowskim, przeprowadzony przez żydowskiego pisarza Eduarda Topora3. Po zaledwie kilku pytaniach Topora i odpowiedziach Bierezowskiego, “wywiad" zamienia si ę w płomienny monolog rosyjskiego Żyda “Topora", zatroskanego o gro źbę zupełnie realnego wybuchu rosyjskiego narodu przeciwko okupacji Rosji przez Żydów. Gniew, w ściekło ść i zemsta mo że si ę zamieni ć w nowy holocaust! Przeto poczytajmy: Bieriezowski przyj ął mnie w swym “Domu przyj ęć " przy ulicy Nowo-kuznieckiej 40. W starym pałacyku, odrestaurowanym z nowobogackim rozmachem i przepychem, wyszkoleni sekretarze podawali mi herbat ę, a Borysowi Abramowiczowi Bierezowskiemu - słuchawki telefonów i notatki od ministrów i szefów administracji prezydenckiej (...) - Borysie Abramowiczu- zwraca si ę Topór - W telewizji, jak pan wie, nadawany jest program, “Kukły". S ą tam kukiełki Jelcyna, Jastrz ębskiego, Czernomyrdina, Kulikowa i innych. Główny animator jest jednak poza ekranem, a jego nazwisko brzmi Szenderowicz. W życiu za ś istnieje rz ąd rosyjski - Jelcyn, Kirijenko, Fiodorow, Stiepaszyn. Ale główny animator ma długie żydowskie nazwisko — Bierezowsko-Gusi ńsko-Smołensko- 1. “Ojczyzna", 10/1998. 2. “Niezawisimaja" - czyli niezale żna. To prawda - niezale żna od Rosjan! 3. W “rosyjskim" tygodniku “Argumenty i Fakty", nr 38 IX 1998. Przedruk w.: “Nasza Polska", 14 X 1998. 320 Chodorowski i tak dalej. A wi ęc po raz pierwszy w ci ągu tysi ąclecia od chwili osiedlenia si ę Żydów w Rosji uzyskali śmy realn ą wladz ę w tym kraju1. Chciałbym zapyta ć pana wr ęcz, jak zamierzacie j ą wykorzysta ć? Co zamierzacie uczyni ć z tym krajem? Pogr ąż yć go w chaosie n ędzy i wojen, czy te ż wyd źwign ąć z bagna? l czy pan rozumie, że taka szansa zdarza si ę raz na tysi ąc lat? I czy pan poczuwa si ę do odpowiedzialno ści wobec NASZEGO narodu za swe czyny? - No wie pan... Oczywi ście widzimy to, że władza finansowa znalazła si ę w r ękach żydowskich. Ale nigdy nie oceniali śmy tego z historycznego punktu widzenia. - I nigdy w swym w ąskim kr ęgu nie poruszali ście tego tematu? Jak to si ę stalo, że wszystkie albo prawie wszystkie pieni ądze tego kraju znalazły si ę w r ękach żydowskich? Czy żby nie bylo zdolnych finansistów rosyj- skich? Wszak w starej Rosji byly nietuzinkowe talenty kupieckie - Moro-zow, Tretiakow... - Wie pan, zdolni bankowcy s ą te ż w śród Rosjan. Lecz w tym zawodzie, drugim głównym czynnikiem jest posiadanie woli. Żydzi potrafi ą przegrywa ć i znów stawa ć na nogi. Wynika to chyba z naszego do świadczenia historycznego. A nawet najbardziej utalentowani finansi ści rosyjscy, niestety, nie wytrzymuj ą ciosu i ju ż po pierwszej przegranej wypadaj ą z gry. - Powiedzmy. Ale skoro ju ż tak si ę zło żyło, że mamy cał ą władz ę finansow ą, a rz ąd składa si ę z pól-Żydów w rodzaju Kirijenki czy Czubajsa, czy nie odczuwa pan całej skali ryzyka, na jakie nara żacie nasz naród w przypadku runi ęcia Rosji w przepa ść ? Pogromy antysemickie mog ą si ę obróci ć w nowy holocaust. - To jest wykluczone. Czy pan wie, jaki jest obecnie odsetek antysemityzmu w Rosji? Zaledwie osiem procent! Jest to naukowo sprawdzone. - Borysie Abramowiczu, Rosja jednak run ęła w przepa ść finansow ą i stoi o krok od koszmaru szale ństwa społecznego. A wy - mam tu na my śli i pana osobi ście i wszystkich pozostałych oligarchów żydowskich -jednak nie dostrzegli ście w tym tragedii ŻYDOWSKIEJ. Owszem, tak si ę zdarzyło, że przy rozpadzie ZSRR i upadku re żymu sowieckiego potrafili ście znale źć si ę najbli żej tortu. Pa ński talent, żydowski spryt i siła woli sprawiły, że nie upu ścił pan sukcesu, lecz pomno żył go. Jednak je śli pan my śli, że to osobista pa ńska zasługa, to myli si ę pan tragicznie! A je śli s ądzi pan, że tak po prostu ni z tego ni z owego został pan wybrany przez Boga, by sta ć si ę su- perfinansist ą i superoligarchem — po prostu pan grzeszy. Owszem, jeste śmy wybra ńcami Boga i rzeczywi ście narodem przez niego wybranym. Ale wybranym nie dla osobistego bogacenia si ę, lecz po to, by wyprowadzi ć narody świata z poga ństwa i barbarzy ństwa do świata dziesi ęciu przykaza ń cywilizacji - nie zabijaj, nie kradnij, nie po żą daj żony bli źniego swego... Ale obaj jeste śmy ateistami Borysie Abramowiczu, i pa ńscy przyjaciele- oligarchowie równie ż. Dlatego nie boimy si ę kar pozagrobowych, jeste śmy powy żej tych wulgarnych, infantylnych sentencji. Jak mówi 1. Topór udaje niewiedz ę o rewolucji żydowskiej 1917 r. 321 si ę w śród ludu: nie uczcie mnie żyć, tylko pomó żcie materialnie. Otó ż pragn ę rzec panu całkiem materialnie: zapomnijmy na chwil ę o dziesi ątkach tysi ęcy Żydów, których ju ż w pierwszej fali pogromów wyr żną nowi rosyjscy czarnoseci ńcy, zapomnijmy o ich dzieciach i matkach. Ale nawet je śli zapominaj ąc o nich zd ąż ycie odlecie ć z Rosji na swych prywatnych samolotach, b ędziecie i tak lud źmi sko ńczonymi - utracicie dost ęp do dźwigni wladzy tego kraju, staniecie si ę po prostu uchodźcami w obcoj ęzycznym środowisku. B ędzie to dla was, uwierzcie memu do świadczeniu, rodzajem śmierci - mimo waszych kont w szwajcarskich bankach. Dlatego te ż to, że ani swego daru Bo żego, ani swych pieni ędzy nie u żyli ście dot ąd dla dobra tego kraju - wygl ąda na samobójstwo. A teraz, Borysie Abramowiczu, przypomnijmy jednak o wszystkich pozostałych Żydach i pól-Żydach zamieszkuj ący ten kraj. Wie pan, kiedy w Niemczech wszystkie pieni ądze niemieckie znalazly si ę w r ękach żydowskich bankierów, my ślących o pomno żeniu swych bogactw i wladzy, pojawił si ę tam Hitler i sko ńczyło si ę to holocaustem. Nowe za ś grupy czarnych koszul i faszystów rodz ą si ę na pa ńskich oczach, na żywej glebie rosyjskiej n ędzy - a je śli pan chce wiedzie ć czym to si ę sko ńczy, prosz ę obejrze ć kronik ę filmow ą O świ ęcimia, popatrze ć w oczy tych dzieci, które stoj ą tam za drutem kolczastym... Czy żby zatem powa żnie wierzył pan, że w Rosji jest dzi ś zaledwie 8 procent antysemitów? Czy te ż s ądzi pan, że pogrom to ju ż tylko historyczny fantom, archaizm, że -jak pan stwierdził -jest to wykluczone. Gówno prawda, Borysie Abramowiczu - przepraszam za mocne powiedzenie... Dzisiaj naród w śród którego żyjemy, cierpi prawdziw ą bied ę. W kraju panuje n ędza, chaos, rozpacz, głód, bezrobocie, samowola urz ędasów i bandytów. Ulubione przez nas kobiety rosyjskie poszły na róg. Zrzu ćcie si ę wi ęc, do diabla, po miliardzie lub nawet po dwa, nie sk ąpcie, pomó żcie tej nacji na etapie krwawego przej ścia od komunizmu do cywilizacji. Zróbcie zrzutk ę pieni ędzy, zrzutk ę mózgów, talentów, sprytu, naturalnej i Bo żej dalekowzroczno ści, u żyjcie całej swej siły, woli, wladzy i bogactwa dla uratowania Rosji, wydobycia jej z przepa ści, z lagrowo-sowieckiej moralno ści i etyki. Ludzie, których uratujecie, osłoni ą was przed pogromami, a wasze matki, wasze żydowskie matki powiedz ą wam po cichu “mazuł toff". Bezbronne stado Likwidacja pa ństwa polskiego pod dyktando Unii Germano-Europejskiej, posłusznie wykonywana przez jego agentów rz ądz ących strukturami pa ństwa, odbywa si ę na dwóch głównych płaszczyznach. 1. Niszczenie suwerenno ści gospodarczej przez grabie żcz ą “wyprzeda ż" strategicznych sektorów maj ątku narodowego. 2. Pospieszna zagl ąda zdolno ści obronnych Pa ństwa, poprzez niszczenie przemysłu obronnego, a także demonta ż armii oraz podporz ądkowanie jej resztek strukturom NATO. 322 Niszczenie suwerenno ści gospodarczej i grabie żcza wyprzeda ż strategicznych dziedzin gospodarki, słu ży celowi nadrz ędnemu, jakim jest całkowita degeneracja bud żetu Pa ństwa. Finanse Pa ństwa s ą w warunkach pokojowych dokładnie tym samym, czym jest jego armia w warunkach wojny -narz ędziem obrony. Antypolski spisek polskoj ęzycznych władców Polski zmierza do przerzucenia długów Pa ństwa na regiony i obarczaniu ich odpo- wiedzialno ści ą za funkcjonowanie słu żby zdrowia, szkolnictwa, budownictwa i innych dziedzin ponadresortowych i ponadregionalnych. Ponurym tego przykładem jest aktualna sytuacja szkolnictwa rolnictwa, górnictwa i słu żby zdrowia. Brakiem funduszy na płace dla anastezjologów, nauczycieli, etc, obci ąż a si ę ju ż władze województw. Pa ństwo i jego bud żet centralny przestaj ą wi ęc istnie ć dlatego, że bud żet pa ństwa został ograbiony z mo żliwo ści wpływów. Kluczowe dziedziny gospodarki, zwłaszcza tradycyjne monopole, jak spirytusowy, tytoniowy, jak dochodowe sektory przemysłu i rolnictwa, np. cukrownictwo i wiele innych - zostały za bezcen “sprzedane", a zani żone wpływy z tej sprzeda ży rozpłyn ęły si ę w bizanty ńskiej biurokracji i marnotrawstwie, co na przyszło ść zwi ązan ą z dalszym demonta żem resztek gospodarczego organizmu pa ństwa jak wyprzeda ż telekomunikacji, kolejnictwa - uczyni z bud żetu pa ństwa prywatn ą kas ę elity eurokracji. Towarzyszy temu pospieszne a przest ępcze niszczenie zdolno ści obronnych Pa ństwa: przemysłu obronno ści naziemnej i lotniczej. Realizuje si ę najgorszy, to znaczy najskuteczniejszy scenariusz zagłady, oparty na wpychaniu w upadło ść wi ększo ści przedsi ębiorstw zbrojeniowych oraz ich zaplecza badawczo-rozwojowego. Szczególna w tym “zasługa" dwóch ostatnich ekip rz ądowo- parlamentarnych oraz ministra L. Balcerowicza i ministra “obrony" narodowej Janusza Onyszkiewicza1 Licz ąca około 150.000 żołnierzy “polska armia" otrzyma zaledwie trzy tysi ące karabinów “Beryl", trzy (!) śmigłowce i 35 przestarzałych czołgów T-72. To wystarczy na cz ęś ciowe przezbrojenie oddziałów przeznaczonych do współdziałania z NATO2. Plany redukcji wydatków na “zbrójeniówk ę" wykluczaj ą wykonanie programów unowocze śnienia głównych broni: śmigłowca uderzeniowego, samobie żnej haubicy, bojowego wozu piechoty, zestawu broni przeciwlotniczej. Przy permanentnie wrogiej dla polskiej obronno ści polityce rz ądów, zwłaszcza ostatniego - rzekomo solidarno ściowego, nie udaje si ę wypracowa ć skutecznego modelu funkcjonowania przemysłu obronnego. Były trzy takie plany - Notabene m ęż a wnuczki Józefa Piłsudskiego: Marszałek pewnie si ę w grobie przewraca! Połowa z 31 zakładów przemysłu obronnego utraciła tzw. płynno ść finansow ą i zdolno ść kredytow ą. Obecnie - (grudzie ń 1998) 66 tysi ęcy pracowników “zbrojeniówki" oczekuje rz ądowego wsparcia ich zakładów przez bud żet pa ństwa, w przeciwnym razie strac ą prac ę. Ale jest to bud żet z premedytacj ą niszczony przez obecne ekipy sejmowo- rz ądowe. Bud żet MON stanowi niecałe 2,3 % Produktu Narodowego Brutto (PNB), ale gdy odliczy ć od niego wydatki na ubezpieczenia, wojskow ą słu żbę zdrowia i administracj ę, pozostanie zaledwie 1,63%. To wszystko jest zaprzeczeniem przedwyborczych obietnic AWS. Postulowała wtedy 3% PBK na obronno ść . “Nasz Dziennik", 28 XI 1998. 323 wszystkie pozostały w teorii. Obecny projekt, autorstwa wiceministra gospodarki Dariusza Klimka, został oparty na konsolidacji wszystkich zakładów zbrojeniowych w ramach Narodowego Fuduszu Przemysłu Obronnego. Jego wła ścicielem byłby Skarb Pa ństwa. Oczywista staje si ę gra na zwlok ę: dotrwa ć do członkostwa NATO, a wtedy nabierze tre ści obel żywa wypowied ź jednego z generałów ameryka ńskich o polskich siłach zbrojnych: Warn nic nie b ędzie potrzebne... Handel broni ą to niezbywalny monopol Pa ństwa. Został on zlikwidowany przez udzielenie zezwole ń na handel broni ą dla ponad 110 firm prywatnych. Ich wła ścicielami s ą wył ącznie byli wojskowi skumani z byłymi funkcjonariuszami słu żb specjalnych - cywilnych i wojskowych. Wielo ść firm to chaos w handlu, a ten oznacza niekontrolowane zyski prywatne. Utrwalaj ą one i poszerzaj ą wpływy pogrobowców PRL jako faktycznych sterników polskich sił zbrojnych. Przed wojn ą, w handlu broni ą funkcjonowało kilka firm licencjonowanych przez Państwo. Ich obroty i dochody były sprz ęż one z zakładem produkuj ącym bro ń, obydwie za ś strony tego układu - sprzedawca i producent, były monitorowane przez wywiad i kontrwywiad1. Narodowi wmawia si ę przez polskoj ęzyczne media, poczucie powszechnego bezpiecze ństwa pod parasolem NATO. Jest to cyniczne kłamstwo i oszustwo. Iluzj ę t ę opiera si ę na trwało ści NATO jako struktury zabalsamowanej na wieki. Pomija si ę gro źne analogie do nietrwało ści oszuka ńczych sojuszy militarnych z dwóch ostatnich stuleci. Jak sowiecki Układ Warszawski zdawał si ę by ć wieczysty, tak obecnie jego miejsce zajmuje iluzja o wieczysto ści NATO. Sowiecki wydawał si ę mie ć bardziej realne podstawy istnienia - był wszak wymiq rzony w cały Zachód, cho ć ten ani my ślał czyni ć krzywdy swemu ideowem| pobratymcowi - komunizmowi. Obecne NATO jest wycelowane w pró żni ę Nie jest dla ń zagro żeniem Rosja — wła śnie z premedytacj ą rozkładana przez syjonistyczn ą mi ędzynarodówk ę pieni ądza i polityki. W istocie, NATO jest woj- skow ą struktur ą Unii Germano-Europejskiej. Poł ączenie tych dwu mikstur-UE i NATO b ędzie dla Polski dawk ą śmierteln ą. Nawet kawiarniany strateg i polityk zadaje pytanie: co b ędzie, je śli za kilka lub kilkana ście lat NATO skoroduje, przestanie istnie ć albo zmieni swoje polityczno-militarne preferencje? Zostaniemy bez własnej armii, bez własnego uzbrojenia, a uprzednia unifikacja uzbrojenia w ramach tego układu b ędzie oznacza ć konieczno ść budowania zr ębów polskiej odr ębno ści niemal od podstaw. Na to nie b ędzie wówczas ani środków, ani czasu. Podobnie gro źną iluzj ą w randze kłamstwa jest powszechne twierdzenie, że “opieku ńcze" skrzydła NATO zmniejsz ą nasze potrzeby bud żetowe na inwestycje obronne: że wspólny organizm obronny rozło ży wydatki poszczególnych pa ństw na mniejsze kwoty. To oczywista nieprawda. Ukołchozowienie obronno ści Polski w ramach NATO, oznacza ć b ędzie kasacj ę wielu zakładów Nie zawsze skutecznie. W Pa ństwowej Fabryce Amunicji w Skar żysku-Kam., znakomicie ulokowali si ę szpiedzy sowieccy i niemieccy. Szpieg sowiecki działał od 1932 r. Zgin ął w 1944 roku, osaczony (namierzony) przez niemieckie urz ądzenia radiolokacyjne. Główny technolog i wielu majstrów tego zakładu okazało si ę szpiegami niemieckimi. Zob.: Henryk Paj ąk: “Skar żysko walcz ące",1992. 324 polskiego przemysłu obronnego, innych za ś - przej ęcie przez korporacje mi ędzynarodowe. Daje si ę to przeliczy ć na nieuchronne redukcje zatrudnienia, na utrat ę wpływów ze sprzeda ży uzbrojenia i sprz ętu wojskowego. Oszuka ń-czo ść tych iluzji nakłada si ę na faktyczne rozbrojenie Polski, a to stawia nas na łasce nieprzewidywalnych wydarze ń w Europie i świecie. Nie daje si ę to wprawdzie przeliczy ć na złotówki czy dolary, staje si ę natomiast igraniem z dobrem najwy ższym — wolno ści ą, suwerenno ści ą. Za t ę niefrasobliwo ść nast ępne pokolenia mog ą nam wystawi ć cen ę straszliw ą. Pocieszaj ące s ą próby konsolidacji patriotów z kr ęgów przemysłu obronnego, polityki i generalicji. W listopadzie 1998 roku odbyła si ę w Warszawie ogólnopolska konferencja na temat: “Stan i perspektywy systemu obronnego Polski i polskiego przemysłu zbrojeniowego". W śród około 300 uczestników tego zgromadzenia nie było osób przypadkowych. Byli tam przedstawiciele MON i innych ministerstw; Sztabu Generalnego WP; ró żnych rodzajów broni; uczelni i instytutów wojskowych; przedsi ębiorstw przemysłu zbrojeniowego. Przybyli m. in. gen. Tadeusz Wilecki, senatorowie Józef Fraczek i Roman Wierzbicki, posłowie Mariusz Grabowski, Lesław Podka ński i Stanisław Janas. Organizatorem sesji było Polskie Lobby Przemysłowe im. Eugeniusza Kwiatkowskiego, a gospodarzem -Centrum Naukowo-Produkcyjne Elektroniki Profesjonalnej RADWAR S.A. Sesja miała charakter nie tylko naukowy. Była propagandowym “SOS" dla polskiej obronno ści. Powołano Społeczny Komitet Wspierania Obronno ści Narodowej. Jego przewodnicz ącym wybrano generała Tadeusza Wileckiego - zdecydowanego przeciwnika pokojowego rozbrajania Polski. Koszerne “marks-media" od dawna przypinaj ą temu patriocie etykiety “wychowanka radzieckich uczelni" - wypróbowana metoda dyskredytowania ka żdego polskiego oficera, który nie godzi si ę maszerowa ć w rytm werbli NATO i UE. W składzie Komitetu znale źli si ę m. in. wspaniały partyzant antyhitlerowski - po wojnie wi ęzie ń żydo-sowieckie-go UB - pułkownik Antoni Heda (ps. “Szary"), a tak że generał pilot Stanisław Skalski, “nagrodzony" przez tych samych powojennych okupantów Polski wieloletnim wi ęzieniem za walki w polskich formacjach lotniczych w obronie Anglii. Polskoj ęzyczne tuby prasowe nie próbowały wyja śni ć, co mo że ł ączy ć generała Wileckiego z generałem Skalskim, pułkownika A. Hed ę - legendarnego “Szarego" z walk na Kielecczy źnie, z młodszym od niego o całe pokolenie senatorem J. Fraczkiem. Takiego wysiłku polskoj ęzyczne marks-media nie zaryzykuj ą, bowiem zderzy ć by si ę musiały z gro źną dla nich raf ą pod nazw ą: patriotyzm. W konkluzji uchwały znalazło si ę stwierdzenie stanowi ące rdze ń idei ratowania Polski przed unicestwieniem jej zdolno ści obronnych: W poło żeniu geopolitycznym Polski, nasze wiod ące zakłady zbrojeniowe nie powinny sta ć si ę filiami koncernów zagranicznych. Gen. Tadeusz Wilecki o świadczył: 325 Będziemy słuchali głosu armii, który do mnie dociera, głosów przemysłu i potencjału naukowo-badawczego i będziemy przenosili to w obszar polityki, w obszar decydentów. Płk A. Heda przeniósł to w świat decydentów mówi ąc: Dzi ś mamy premiera, który nas kombatantów skar ży w s ądzie za krzy że na o świ ęcimskim Żwirowisku. Ten rz ąd idzie przeciw nam. To nie jest nasz rz ąd. Je śli wi ęc pokolenie wnuków lub prawnuków płk “Szarego" znów b ędzie zmuszone rusza ć do lasu - a wcale to kiedy ś nie wykluczone - to z czym pójd ą? Z kosami? Jak w powstaniu styczniowym 1863 roku? Od 2063 roku dzieli nas prawie tyle lat, ile dzieli od 1939 roku. Tak. Historia jest matk ą tera źniejszo ści, a babk ą przyszło ści. Pomi ędzy wczoraj a jutro -jedno mgnienie... Ten spacer po piekle XX wieku zako ńcz ę uwagami o dwóch ofensywach, które mogły diametralnie zmieni ć histori ę tego wieku. Ani jedna z tych bitew nie odbyła si ę, cho ć “a ż si ę prosiło", żeby je podj ąć . Rozstrzygaj ącą o losach bolszewickiej rewolucji mogła by ć wspólna ofensywa sił polskich pod wodz ą Józefa Piisudskiego i generałów carskich przeciwko wojskom bolszewickim. W czerwcu 1918 roku w Omsku powstał rosyjski Rz ąd Tymczasowy, a w listopadzie na czele stan ął admirał Kołczak. Wkrótce po objęciu władzy Kołczak przyj ął delegacj ę polskiej Pi ątej Dywizji płk Czumy1 i oświadczył, że Polska powinna by ć wolna i niepodległa. Dzi ęki swojemu poło żeniu geograficznemu powinna odegra ć niepo śledni ą rol ę w dziejach Słowia ńszczyzny. To samo powtórzył kilka dni pó źniej delegacji Polskiego Komitetu Wojskowego. Te deklaracje ponawiano kilkakrotnie, m. in. w ramach ustale ń rosyjskiego Specjalnego Komitetu do Rozmów Pokojowych. Przedstawiciel Rz ądu Tymczasowego, w cz ęś ci polskiej stwierdzał tam: Obecnie, pod koniec wojny, Polacy uzyskali uznanie swych praw do samodzielnego bytu pa ństwowego tak że ze strony pozostałych sojuszników i bliski jest moment spełnienia ich wy śnionych marze ń o niepodległej i wolnej Polsce. Zostawmy jednak na boku polityk ę i spójrzmy na konfiguracj ę sił na ówczes-j nym froncie antybolszewickim. Decyduj ący moment, to kontrofensywa wojsk “białych" pod wodz ą generała A. Denikina. W połowie sierpnia 1919 roku bialij zaj ęli Kijów: dowodz ący walk ą gen. Bredow o świadczył dla przedstawiciela “Timesa", że Polacy s ą dla nich sojusznikami. W dniu l wrze śnia - dacie jak że wymownej i m ściwej wobec tej decyzji - polskie Naczelne Dowództwo bez-1 wzgl ędnie zakazało podejmowania działa ń przeciwko armii bolszewickiej.] W rozkazie do Komendy Naczelnej III Obszaru PO W na Ukrainie z 12 wrze śnia 1919 roku, czytamy m. in.: a) akcji czynnej wojskowej przeciwko bolszewikom, która mogłaby by ć pomocna wojskom Denikina — nie prowadzi ć, b) akcj ę czynnej polityczn ą, skierowan ą przeciwko Denikinowi nale ży prowadzi ć wyzyskuj ąc an-. 1. Zob.: K. R ękas, My śl Polska, 20-27 XII 1998. 326 tagonizm ludu ukrai ńskiego, reakcyjno ść Denikina oraz proklamacj ę niezale żno ści Ukrainy. W tej typowo socjalistycznej frazeologii socjalisty Piłsudskiego, tkwi klucz do dwudziestowiecznej tragedii Polski i Europy. Był to nie tylko sprzeciw wobec współpracy z Denikinem, ale dywersja na gruncie polityczno- propagandowym. A był wła śnie ostatni, rozstrzygaj ący moment: Denikin zdobył Kursk, zbli żył si ę do Orła, a na odcinku kijowskim korpus bolszewicki znalazł si ę w kotle pomi ędzy białymi, wojskiem polskim i ukrai ńskimi oddziałami atamana Petlury. Front polski pozostał bierny, wi ęc bolszewicy wycofali si ę bez strat. Pisał potem Denikin we wspomnieniach: Rozpoczynaj ąc ofensywę w kierunku Kijowa mialem na uwadze poł ączenie rosyjskiej Armii Ochotniczej z polsk ą. Poł ączenie to automatycznie uwolniłoby wojska polskie na froncie wschodnim i wszystkie wojska rosyjskie w kijowskim i noworosyjskim rejonie — do działania w kierunku północnym. Proponowałem polskiemu dowództwu, by poruszyło wojska tylko do górnego Dniepru, w ogólnym kierunku na Mozyrz. Tylko taka dywersja nie przedstawiała żadnej dla Polaków trudno ści, nie wymagała żadnych specjalnych ofiar i z pewno ści ą i kosztowałaby ich mniej krwi i spustosze ń, ni ż przedsi ęwzi ęty potem “pochód kijowski". Wzajemna współpraca jesieni ą 1919 roku armii polskiej z rosyjsk ą armi ą ochotnicz ą - groziła władzy sowieckiej rozbiciem i upadkiem (...). Ju ż 6 listopada Lenin otrzymał socjalistyczne przesłanie Piłsudskiego: Wspomaganie Denikina w jego walce z bolszewikami nie mo że by ć polsk ą racj ą stanu. Uderzenie na bolszewików w kierunku na Mozyrz bezsprzecznie dopomogłoby Denikinowi w jego walce z bolszewikami, a nawet mogło by ć decyduj ącym momentem zwyci ęstwa (...) Dlaczego wi ęc Piłsudski nie dobił wraz z Denikinem i Kołczakiem bolszewickiej hydry? Nasuwaj ą si ę dwie przyczyny. Pierwsza: mentalno ść starego socjalisty, wychowanego na frazeologii socjalistycznej. Denikin to dla Piłsudskiego “reakcjonista" carski z ulotek i programów SDKPiL. Bolszewizm nie był dla ń gro źny, a wr ęcz przeciwnie. Po drugie: megalomania tuzinkowego stratega, brak my ślenia kategoriami geopolitycznymi. Powiedział: Z Denikinem b ędę rozmawiał, gdy sam zajm ę Moskw ę. Takiego mieli śmy Wodza. Wkrótce sam ruszył na Kijów. Pó źniej, wobec nawały bolszewickiej nadci ągaj ącej do Warszawy - cichaczem zrejterował w kierunku Cz ęstochowy. Kiedy kontrofensywa ruszyła, przybiegł po sław ę. Ci ęż ar kontrofensywy w tym czasie spoczywał na generale Rozwadowskim, którego potem, jako niewygodnego świadka, kamaryla zbirów Piłsudskiego zamordowała w klasycznym spisku “nieznanych sprawców"1. Koło historii XX wieku znów mogło obróci ć si ę w przeciwnym kierunku, w gł ębi Azji. Jest ko ńcówka 1945 roku. Niemcy pokonane, ale w Azji jeszcze 1. Podobnie zostali zamordowani generałowie Zagórski i Malczewski. 327 wrze walka. Na odcinku chi ńskim narodowa armia Czang Kai-Szeka, wiernego sojusznika USA, od czterech lat prowadzi za żart ą, walk ę z chi ńskimi komunistami sterowanymi przez Bolszewi ę. Roosevelt, wierny sojusznik Stalina, uzgodnił z nim potajemnie, że cz ęść ameryka ńskiej pomocy dla Sowietów w ramach tzw. Lend-Lease, była kierowana dla komunistów Mao-Tse Tun-ga. Mimo to Czang walczył i był bliski zadania komunistom decyduj ącej kl ęski. Tymczasem generał Marshall, gro żą c cofni ęciem poparcia USA, w obliczu realnej kl ęski Mao, za żą dał wstrzymania ofensywy i rozejmu z komunistami. W dalszej kolejno ści Czang został zmuszony do przyj ęcia komunistów w skład swojego rz ądu. Kiedy Mao zd ąż ył przegrupowa ć siły, Marshall niemal dobił Czanga embargiem na dostawy broni!1 Tak wi ęc światowy komunizm, niezale żnie od szeroko ści geograficznej, deklarowanych pogl ądów i oficjalnych orientacji geopolitycznych, okazał si ę jedn ą wspóln ą wiosk ą kapitalizmu i komunizmu. I jak za dotkni ęciem czarodziejskiej ró żdżki, propaganda ameryka ńska zacz ęła kreowa ć swego niedawnego sojusznika Czanga, na skorumpowanego dyktatora, z Mao czyni ąc spolegliwego “reformatora rolnego". Zadania reorientacji umysłów ameryka ńskich obywateli w tym kierunku, przej ęła filia CFR do spraw Dalekiego Wschodu, tzw. Instytut Stosunków Pacyfistycznych (The Institut of Pacific Relations - IPR). W 1952 roku, po desancie FBI na biura pisma “Amerasia" - tuby tej agentury światowej masonerii, wyszło na jaw, że: Instytut Stosunków Pacyfistycznych byl narz ędziem u żywanym przez komunistów do nastawiania ameryka ńskiej polityki dalekowschodniej w kierunku celów komunistycznych. Członkowie malego grona funkcjonariuszy i sztabowców kontroluj ący IPR, byli komunistami albo lud źmi nastawionymi prokomunistycznie (“cichymi sowieciarzami" - H. P.2. W 1948 roku Kongres zdołał jeszcze uchwali ć ameryka ńsk ą pomoc dla Czang-Kai-Szeka w wysoko ści 125 min dolarów, ale dzi ęki matactwom administracji masona Trumana, udało się tak długo hamowa ć przekazanie tej po- mocy, a ż Czang został ostatecznie pobity przez wojska komunistyczne i uciekł na Tajwan. W styczniu 1949 roku ówczesny kongresman John F. Kennedy, w Izbie Reprezentantów wygłosił gwałtowne oskar żenie kryptokomunistycznej administracji Trumana. Powiedział otwarcie, że za kl ęsk ę Czanga odpowiada Biały Dom i Departament Stanu. Czy mi ędzy innymi za to musiał zgin ąć w zamachu? Miał dwie niewybaczalne wady: był katolikiem oraz rzeczywistym antykomunist ą. Była jeszcze trzecia niewykonana ofensywa, która mogła odmieni ć losy Azji. Kiedy wojska północnej Korei zaatakowały w poprzek trzydziestego równole ż- 1. James Perloff: The Shadows of Power: The Council on Foreign The American Decline, 1998. 2. Idem, s. 88. Za: W. Still, s. 197. 328 nika, Marshall i Truman podj ęli starania, aby je wesprze ć. Kiedy za ś gen. Mac Arthur wyparł północnych Korea ńczyków po rzek ę Yau, Truman rozkazał Marynarce Wojennej USA, aby nie dopu ściła do ataku wojska Czanga na Chiny kontynentalne. Spokój na kierunku tajwa ńskim umo żliwił komunistom chi ńskim skierowanie wszystkich sił na pomoc dla północnych komunistycznych Korea ńczyków. Gdy gen. Mac Arthur nakazał bombardowanie mostów, aby powstrzyma ć ofensyw ę chi ńsk ą, jego zwierzchnik - gen Marshall odwołał rozkaz! Mac Arthur był w szoku: Zrozumiałem, że po raz pierwszy zabroniono mi u życia całej mojej siły militarnej do ochrony życia moich żołnierzy i bezpiecze ństwa mojej armii (...) zostawiło mnie to z poczuciem niewymownego szoku1. A generał Lin Piao, dowódca wojsk chi ńskich w Korei, przyznał: Nigdy nie przeprowadziłbym ataku i nie nara żał moich ludzi oraz mojej reputacji wojskowej, gdybym nie był pewien, że Waszyngton powstrzyma generała Mac Arthura przed podj ęciem odpowiednich działa ń odwetowych przeciwko moim liniom zaopatrzeniowym i komunikacji2. Nie trzeba si ę długo wpatrywa ć w map ę Azji i Dalekiego Wschodu, aby zrozumie ć skutki zainstalowania w Chinach i Korei rz ądów, narodowych. Bolsze-wia sowiecka zostałaby pozbawiona pot ęż nego oparcia w Azji i musiałaby trwa ć w poczuciu stałego zagro żenia z tamtego kierunku. Nie byłoby wojny korea ńskiej. Nie byłoby wojny wietnamskiej. Nie byłoby ludobójczego re żimu komunistycznego zwyrodnialca, absolwenta paryskiej Sorbony - Poi Pota w Kambod ży. Niestety - ćwier ć wieku przedtem - był Józef Piłsudski. Za ściankowy megaloman, którego masoneria w 1926 roku wyniosła na najwy ższe stanowisko w pa ństwie, za ś pod koniec wieku wystawiła mu okazały pomnik. Stoi vis a vis Grobu Nieznanego Żołnierza. Głow ę ma opuszczon ą. Wzrok wbity w ziemi ę. Wstyd... Bez ostatniego rozdziału Celowo nawi ązuj ę do tytułu ksi ąż ki generała Władysława Andersa. Dramat Polski nie miał ani wtedy, ani obecnie, ostatniego rozdziału. Nowoczesne formy unicestwiania narodu nie polegaj ą na jego fizycznej eksterminacji. Wystarcza demontaż pa ństwa, a nast ępnie kreowanie tej zbrodni na historyczn ą transformacj ę na nieunikniony “znak czasu", na doł ączenie do “wspólnoty narodów". Do nowego euro-kołchozu. Inkorporacji terytorialnej towarzyszy totalitarna unifikacja w sferze warto ści; zwyci ęstwo maso ńskiego uniwersalizmu. 1. Charles A. Willo u g h by and J. C h amberlain : Mac Arthur 1941-1945. New York 1954, s. 402. Za: W. Still, op. cit. s. 198. 2. Douglas Mac Arthur: Reminiscences, New York 1964, s. 375. Za: W. Still, op. cit. s. 198. 329 Mason prezydent Waclav Havel zgłosił projekt opracowania tzw. Karty Europejskiej To żsamo ści. Z poparciem dla tego pomysłu wyst ąpili masoni zrzeszeni w tzw. Uniwersalnej Lidze Maso ńskiej. Istnieje ona od 1905 roku, afiliowana przy maso ńskiej Organizacji Narodów Zjednoczonych. Zrzesza wol-nomularzy wszystkich rytów i obrz ądków oraz Wielkich Ló ż kilkudziesi ęciu krajów Europy, USA i pozostałych kontynentów1. Prezydentem UFL (1997 rok) był Rick van Aershot - Belg2 Mamy tam mocny polski akcent: wiceprezydentem Uniwersalnej Ligi Maso ńskiej jest Polak (?) Wolfgang Łukasiewicz. W 1994 roku rozpocz ęło to montowanie zwi ązków tej uniwersalnej masonerii w Polsce. Prezydentem polskiej grupy “narodowej" (?) został Adam Witold Wy-socki, wiceprezydentem okrzykni ęto prof. Andrzeja Nowickiego. Dawniej j ęzykiem urz ędowym Uniwersalnej Ligi Maso ńskiej było esperanto — parodia j ęzyka wymy ślonego przez masona Ludwika Zamenhoffa3. Projekt “Karty Europejskiej", poparty przez Uniwersaln ą Lig ę Maso ńsk ą, zgłoszony na forum Parlamentu Europejskiego, wypichcono ju ż w 1954 roku4. Karta dekretuje wszystko wspólne, równe, jednakowe. Wspólna dla wszystkich narodów ma by ć konstytucja, wspólne podatki, wspólne zapisy praw zasadniczych, praw człowieka, praw socjalnych, wspólne zasady tolerancji, jednakowe prawa obywatelskie członków wspólnoty, wspólna polityka gospodarcza, socjalna, ta sama ekologia, kultura, o świata. Pisz ąc o tej Havla i euromasonów wspólnocie ducha i brzucha, Stanisław Krajski w swej ksi ąż ce: Masoneria polska i okolice stwierdza, że “włos si ę je ży na głowie". Chciałoby si ę rzec - bez paniki! Prze żyli śmy uniwersalizm bolszewicki, prze żyjemy maso ński! B ędzie to nas kosztowa ć kolejne dziesi ęciolecia zniewolenia duchowego, materialnego, przestrzennego, pa ństwowego, ale z pomoc ą Bo żą - jako ś przetrwamy. Jak hitlerowcy nie zdołali zniszczy ć narodu żydowskiego - dzi ś żyje na świecie, głównie w USA, ponad 15 milionów Żydów o jako ści podwy ższonej przez nazistowsk ą selekcj ę — tak współczesna żydoma-soneria nie zdoła zmiksowa ć europejskich narodów o tysi ącletnich tradycjach pa ństwowo ści. To si ę przecie ż rozleci z chwil ą, gdy Niemcy opanuj ą nasze ziemie zachodnie, w zamian ewentualnie oferuj ąc nam nowe Inflanty pana Zagloby - Białoru ś i Ukrain ę Zachodni ą. Na pobojowisku zwanym Uni ą Europejsk ą pozostanie jeden zwyci ęzca: Wielka Rzesza Niemiecka. Ale nie zasklepiajmy si ę w polskim regionalizmie, wschodnio-europejskim prowincjonalizmie . Masoneria widzi nasze pa ństwo, cał ą t ę post-bolszewick ą Europ ę Wschodni ą, jako zaledwie cz ąstk ę Federacji Świata. W cytowanym 1. Zob: Wolnomularz Polski nr 5, bez daty wydania. 2. Belgia jest karłowatym zlepkiem kilku narodowo ści: idealnie nadaje si ę na siedzib ę i rezerwuar struktur i person masonerii spod znaku Unii Europejskiej. 3. Polski Żyd urodzony w Białymstoku (1859-1917) 4. Jego tre ść opublikowano w 8 numerze “Wolnomularza Polskiego" -jak zwykle bez daty. 5. Wyd. św. Tomasza z Akwinu, 1997, s. 195 330 pi ątym numerze “Wolnomularza Polskiego" polski mason świata - prof. Zbigniew Gertych1 szeroko rozwijał te wizje. Dopiero przy wizjach tego global-masona włos si ę zaczyna je żyć na łbie! Problemy świata - wyrokuje on, mo że rozwi ąza ć tylko ruch propaguj ący utworzenie nowych ogólno światowych struktur demokratycznego rz ądzenia społeczno ściami świata. Zwi ązek “Zdradziecki" demokratycznie rz ądził setkami milionów ludzi i kilometrów kwadratowych - temu si ę marzy kołchoz światowy, czyli trockizm akuratnie przepisany i spełniony. Jak stwierdza mondialistyczny mason Gertych, prace nad ukołchozowieniem świata trwaj ąju ż od 1958 roku. Obecnie ten mega-rz ąd światowy skupia 270 organizacji z 70 krajów. Myli si ę jednak o całe dziesi ęć lat. Szkic “ Światowej Konstytucji" (World Constitution) powstał ju ż w 1948 roku. Opracowali go znani w USA lewicowcy (“cisi sowieciarze"): Robert Hutkins, Mortimer Adler, Rexford Tugwell i kilku innych zbawicieli świata. Ju ż wtedy opierał si ę ten projekt na koncepcji regionalnych federacji, które w przyszło ści stworz ą globaln ą konfederacj ę. Anglia miała zosta ć wł ączona do federacji (Unii) Europejskiej, co zostało zrealizowane dokładnie 20 lat pó źniej. Preambuła “ Światowej Konstytucji" z 1948 roku apelowała do narodów o podporz ądkowanie si ę światowemu rz ądowi2. W dalszych fragmentach swego peanu prof. Z. Gertych wyja śnia, gdzie tkwi ą maski tego nowotworu zło śliwego: W latach sze ść dziesi ątych idea Światowego Rz ądu, Parlamentu i Konstytucji otrzymała poparcie od noblistów, byłych prezydentów, premierów, ministrów, światowej sławy naukowców, finansistów oraz przedstawicieli organizacji pozarz ądowych (...). Przypadł mi zaszczyt by ć członkiem Tymczasowego Parlamentu Świata. W1968 roku3 Konwent Światowej Konstytucji obraduj ący w Szwajcarii i w Niemczech podj ął prac ę nad Konstytucj ą Świata. W 1977 roku opracowany projekt Konstytucji dla Federacji Świata, podpisało kilkuset uczestników. Od tego czasu miały miejsce mi ędzynarodowe spotkania, które przemieniły si ę w Tymczasowy Parlament Świata. Tak wi ęc ju ż od dwudziestu lat mamy zr ęby Konstytucji Świata i Parlamentu Świata. Tym samym Parlament Europejski jest tylko europejskim dystryktem Parlamentu Świata. Zbigniew Brzezi ński ju ż poszerza to na jego “Eurazj ę" -o szczebel wy żej od Unii Europejskiej. Za żyjmy relanium i czytajmy dalej: W projekcie Konstytucji Świata masoneria precyzuje generalne zało żenia i podstawowe struktury Federacji i Światowego Rz ądu oraz kompetencje Parlamentu i Rz ądu. Parlament świata ma si ę składa ć z Izby Gmin, Izby Narodów 1. Łatwo pomyli ć z trzypokoleniow ą “dynasti ą" Giertychów: J ędrzeja (seniora) Macieja (syna) i Romana (wnuka). 2. Dcnnis L. Cuddy, Robert H. Goldsborough: Nowy Porz ądek Świata, 1992, wyd. polskie: Vcrs 1997, s. 19. 3. Dziwnie zbie żnym z dat ą masowych rozruchów studenckich w Europie i Ameryce, z ruchawk ą w Cze- chosłowacji. 331 oraz Izby Doradców i by ć władz ą nadrz ędn ą dla Rz ądu Światowego. Władza wykonawcza, co ś w rodzaju Komitetu Centralnego tej światowej żydo-masonerii b ędzie si ę składa ć z pi ęciu członków Prezydium (Sekretariatu) oraz z 30 członków. W dalszych cz ęś ciach Konstytucji Świata masoni mówi ą o S ądzie Światowym, wyra źnie ignoruj ąc S ąd Ostateczny, który ich wreszcie skasuje ostatecznie. Ta megalomania przypomina anegdot ę o Friedrichu Nietzsche, blu źniercy przeciwko Bogu. Pisał: Bóg umarl! Po śmierci Nietzschego, kto ś na jego grobie napisał: Nietzsche umarl! (-) Bóg W kolejnej cz ęś ci maso ńskiej Konstytucji Świata ustala si ę podstawowe zadania obywateli Ziemi i ich uprawnienia, a dalej, podział Globu na strefy: powstanie pi ęć stolic na pi ęciu kontynentach, z Ziemi ą podzielon ą na 20 stref.. Na razie powró ćmy na grunt jeszcze istniej ącej Polski, do sylwetek polskidi (?) budowniczych maso ńskiego kołchozu świata. Czołow ą postaci ą jest tu jednak nie wiceprezes Wolfgang Łukasiewicz, lecz Adam Witold Wysocki, wspierany przez profesora Andrzeja Nowickiego i prof. Mari ę Szyszkowsk ą, czołow ą entuzjastk ę aborcji, “seksologii" w szkolnych programach, feminizmu i podobnych figli. Prof. Andrzej Nowicki został Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski, kiedy to w 1997 roku S ąd Wojewódzki w Warszawie zarejestrował oficjalne istnienie tego “stowarzyszenia"1. Pod t ą nazw ą kryje si ę zwi ązek ló ż maso ńskich o obrz ądku francuskim. Francuska masoneria (Wielki Wschód Francji) jest najbardziej anty-chrze ścija ńskim odłamem masonerii, jednocze śnie najbardziej zaanga żowanym politycznie i ideologicznie. Od 1871 roku ta jadowicie antychrze ścija ńska, liberty ńska masoneria niepodzielnie steruje życiem Francji. Stale posiada w rz ądzie i parlamencie francuskim po kilkunastu wpływowych masonów. To Wschód Francji doprowadził w 1905 roku do “rozdziału" Ko ścioła od pa ństwa, a dwa lata pó źniej - do wyrzucenia nauczania religii ze szkół publicznych we Francji. Ten kraj jest stale rz ądzony przez tzw. socjalistów i tzw. socjaldemokratów, przy wydajnej współpracy komuchów jawnych i kryptokomuchów “cichych". W rz ądzie Pierrea Mauroya (1981-1984), członkami jego gabinetu było 12 masonów-ministrów, a w połowie lat 80, na 321 senatorów - a ż 100 było członkami masonerii, za ś w Zgromadzeniu Narodowym - 80 masonów2. W “prawicowych" rz ądach Edouarda Balladura (1995-1997) i Alana Juppe (1995-1997), tak że działało po kilku masonów. Tak jak po powstaniu listopadowym emigruj ących do Francji Żydów od razu przyjmowano do francuskiej masonerii, nadaj ąc im wr ęcz ekspresowo po kilka kolejnych stopni wtajemniczenia, podobnie efektownie awansowali polscy ma- 1. W tzw. III Rzeczypospolitej, pierwsz ą zarejestrowan ą lo żą maso ńsk ą była Wielka Lo ża Narodowa Polski działaj ąca w tzw. rycie szkockim. 2. Paweł Siergiejczyk, Nasza Polska, 3 XII 1997. 332 ł soni po 1990 roku. W listopadzie 1990 roku przyj ęto w Pary żu do francuskiej masonerii grup ę zaproszonych z Polski kandydatów. W nast ępnych latach obrodziło w Polsce na kolejne lo że francuskie: Jedno ść (Katowice) 1991, Wolno ść Przywrócona (Warszawa) 1991, Nadzieja (Warszawa) 1992, Gabriel Narutowicz (Warszawa) 1993, Trzech Braci (Warszawa) 1993, Tolerancja (Mikołów) 1994, Europa (Warszawa) 1997. “Europ ę" powołano wyj ątkowo uroczy ście, z udziałem Wielkiego Mistrza Wielkiego Wschodu Francji - Erica Vanderberghea. Wtedy wła śnie zapowiedziano utworzenie centrali Wielkiego Wschodu Francji w Polsce, któr ą powołano 17 listopada 1997 roku. W tych samych latach obserwowało si ę desant masonerii francuskiej na Rosj ę posowieck ą. W czerwcu 1995 roku powołano Wielk ą Lo żę Narodow ą Rosji. Była to wspólna inicjatywa Wielkiej Narodowej Lo ży Francji, gęsto naszpikowanej masonami rosyjskimi od czasów emigracji po rewolucji żydowskiej w Rosji. Polska masoneria była pierwsz ą po zało życielce - Lo ży Francuskiej, która uznała organizacj ę maso ńsk ą w Rosji posowieckiej. W uroczysto ści inicjacji Lo ży Narodowej Rosji (24 VI 1995r.) uczestniczył “brat" Paul Cierniak: “Wielki Namiestnik Wielkiej Lo ży Narodowej Polski" a równocze śnie “Wielki Mistrz Prowincjalny Alzacji i Lotaryngii"1. Dodajmy, że podobnie kiełkowała masoneria na W ęgrzech, ale tam dominuje ryt szkocki o 33 stopniach wtajemniczenia. Odbudowa powojennego maso ństwa w tym kraju dokonała si ę w grudniu 1989 r. Feta miała wr ęcz interkontynentalny rozmach. Z USA przybył wielki Komandor Rady 33 stopnia Dystryktu Południowego - Fred Kleinknecht, a tak że przedstawiciele masonerii z Portugalii, Niemiec, Austrii, Włoch, Grecji, Czech i Polski. Polskiej pi ęcioosobowej reprezentacji przewodniczył Wielki Komandor Jan Wojciech Sici ński oraz Wielki Namiestnik2 Podobnie reaktywowano masoneri ę ukrai ńsk ą. Stało si ę to w Pary żu 18 czerwca 1995 r. Inicjatorem był profesor Jerzy Langrod (1903-1991) z lo ży “Kopernik" powołanej przed wojn ą i reaktywowanej przez prof. J. Langroda w 1950 roku. Lo ża ukrai ńska przybrała nazw ę “Vox Ucrainae". U świetnił uroczysto ść prof. Janusz Maciejewski - Wielki Mistrz Wielkiej Lo ży Narodowej Polski3. Legalizacja masonerii krajowych dokonywała si ę w czasie lub te ż tu ż po inkorporacji danego kraju do Unii Europejskiej. Tak było w Hiszpanii. W styczniu 1979 roku Adolfo Suarez przyrzekł Radzie Europy, której 37% członków to masoni, że zalegalizuje masoneri ę w Hiszpanii. Pół roku pó źniej (28 VI 1979) podj ęły oficjaln ą działalno ść lo że Wielkiego Wschodu Hiszpanii. Odpowiedni ą propagand ę podj ęto w mass mediach. Kreowano tam masoneri ę na stowarzyszenia filantropijne, “mistyczne, tajemnicze", akceptuj ące inne religie, monarchi ę i ustalony porz ądek. Tu ż przed śmierci ą gen. Franco było w Hiszpanii 300 wa żnych w administracji i polityce 1. “Ars Regia" (Sztuka królewska), nr 3/4 1994, s. 155. 2. “Ars Regia", nr 2/3 1993. Nie podano nazwiska “Wielkiego Namiestnika". 3. “Ars Regia", nr 3/4 1994, s. 156. 333 masonów, co podał tajemniczy przywódca masonerii, z którym w samochodzie, nie widz ąc jego twarzy przeprowadziło wywiad kilku dziennikarzy. W 1982 roku liczba hiszpa ńskich masonów rozrosła si ę do kilku tysi ęcy. Król Juan Car-los zacie śnił wi ęzy z masoneri ą żydowsk ą. Przyj ął na audiencji Davida Blumbe-rga - prezydenta “Bnai-Brith", potem Nahuma Goldmana, prezydenta Światowego Kongresu Żydów. Z kolei kardynał Tarancon, wielki zwolennik legalizacji masonerii, uczestniczył w siódmym kolokwium żydowsko-chrze ścija ń- skim wraz z Charlesem Moellerem z komisji watyka ńskiej1. Wielkim Mistrzem Wielkiego Wschodu Polski został wspomniany prof. Andrzej Nowicki. Jego osoba i dorobek naukowy całkowicie potwierdzaj ą nierozerwaln ą to żsamo ść ideowo-polityczn ą komunizmu z europejsk ą masoneri ą -w istocie historyczn ą matk ą marksizmu-leninizmu-stalinizmu i... gorbaczowiz-mu. Dorobek naukowy prof. A. Nowickiego jest ideowo monotematyczny. Jest to historyk filozofii i “religioznawca". W latach 1952-1962 pracował w Uniwersytecie Warszawskim, potem wrocławskim, aby w 1973 roku osi ąść na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie. Od 1973 roku był prezesem Towarzystwa Religioznawczego i redaktorem naczelnym kwartalnika Euhnemer. Przegl ąd religioznawczy. Pismo pełniło słu żebn ą - “naukow ą" rol ę w komunistycznej wojnie z religi ą, ateistycznej indoktrynacji inteligencji. O preferencjach “badawczych" profesora A. Nowickiego dowodnie świadcz ą same tytuły jego prac: - “Papie że przeciw Polsce" (1949), - “Kłopoty rodzinne papie ży" (1950), - “Tysi ąc lat zatargów z papie żami" (1950), - “Chłopi a biskupi" (1950), - “Stalin a polityka kulturalna" (1950), - “Drogowskazy" (1953)2. Ten tytan pracy (cztery ksi ąż ki w 1950 roku!) w latach nast ępnych oddał si ę działalno ści “społecznej": w latach 1957-1962 pełnił funkcj ę prezesa Zarz ądu Głównego Stowarzyszenia Ateistów i Wolnomy ślicieli, potem przepoczwarzonego w Towarzystwo Krzewienia Kultury Świeckiej3. Prawie nie ma potrzeby przypomina ć partyjny sta ż profesora Nowickiego: od 1948 do 1981 w PZPR, trzeba jednak zaznaczy ć, że ten polski Wolter, zim ą 1997 roku został powołany na głównego, a co wa żniejsze “niezale żnego" eksperta we wszcz ętym przez prokuratur ę gda ńsk ą dochodzeniu przeciwko prałatowi H. Jankowskiemu. Jego “ekspertyza" była oczywi ście negatywna dla ksi ędza. Podobnie antykatolicka i komunistyczna biografia u świetnia dorobek Adama Witolda Wysockiego4. Ten członek filialnego dla PZPR Stronnictwa Demokratycznego, pracował jako dziennikarz, który wsławiał si ę jadowitymi atakami na przedstawicieli opozycji solidarno ściowej, ale to wcale nie przeszkodziło mu 1. J. A. Cervera: Paj ęczyna wladzy. Op. cit. s. 79. 2. O stosunku Ko ścioła do PRL. 3. Członek Prezydium TKKS od 1968r. 4. Ur. w 1929 r. 334 w karierze masona - w obj ęciu funkcji redaktora naczelnego “Wolnomularza Polskiego". Barwn ą karier ę robiła i robi jego żona Mirosława Doł ęgowska-Wysocka, także dziennikarka. W latach 90 pracowała w Jerzego Urbana “NIE", gdzie zamieszczała równie plugawe publikacje przeciwko Ko ściołowi i duchownym, dzi ęki czemu stała si ę negatywn ą bohaterk ą mojej ksi ąż ki: “Urbana «NIE» w wojnie z Ko ściołem". Jest działaczk ą masonerii w paryskiej “La Ros ę des Vents". Publikuje w “Wolnomularzu Polskim", pełni ąc tam funkcj ę sekretarza Rady Programowej. W tej że Radzie Programowej “Wolnomularza Polskiego" działa równie ż profesor Maria Szyszkowska, niewiele ust ępuj ąca lub wcale, osławionej Barbarze Labudzie wojuj ącej aborcjonistce, obro ńczyni dewiacji seksualnych itp. M. Szyszkowska do niedawna kierowała Zakładem Filozofii Polityki Instytutu Studiów Politycznych PAN - jest ona admiratork ą filozofii E. Kanta i to ona zorganizowała w tym instytucie sesj ę po świ ęcon ą E. Kantowi. Obie panie zostały usuni ęte z Instytutu dokładnie w czasie trwania tej sesji przez pro f. Leszka Ku źnickiego1 - co dowodziło, że w tym Instytucie miał jeszcze co ś do powiedzenia rzeczywisty naukowiec i szef Instytutu. Mirosława Doł ęgowska-Wysocka w swoim referacie na owej sesji, wyra żała wielkie ubolewanie z powodu znikomej recepcji wolnomularskich pogl ądów E. Kanta w polskim pi śmiennictwie. Nadrabiaj ąc te zaniedbania, Wysocka stwierdziła powołuj ąc si ę na Eudwika Hassa: Jak ustalił, źródla maso ńskie o proweniencji niemieckiej nazywaj ą Kanta “wolnomularzem bez fartuszka". Sam nie został nigdy inicjowany. Jednak że bardzo bliskie zwi ązki z wolnomularzami z Królewca sprawiły, i ż dostał on od swoich przyjaciół przydomek podobny do tego, jaki w swoim czasie otrzymał Tadeusz Ko ściuszko. Jeszcze jedna glossa do Ko ściuszki - “masona bez fartuszka"2. O nierozerwalnej wi ęzi czołowych polskich masonów z powojennym re żimem komunistycznym, świadczy tak że kariera Zbigniewa Gertycha (ur. 1922). Ten specjalista ogrodnictwa, od 1955r. a ż do rozwi ązania - członek PZPR, nieprzerwanie albo posłował, albo działał w Centralnej Komisji Kontroli Partyjnej PZPR, albo mar-szałkował Sejmowi, albo ambasadorował PRL-owi3. To wła śnie prof. Gertych przekazywał cytowane wy żej projekty Globalnego Kołchozu - jego Parlamentu, Rz ądu Światowego, Konstytucji Świata, S ądu Świata, etc. Radykalnie antyko ścielna, antycywilizacyjna masoneria Wielkiego Wschodów Francji i jego filii, to masoneria jawnie “czerwona", wr ęcz purpurowa. Odró żnia si ę od masonerii ró żowej, czyli masonerii rytu szkockiego, w której przewa żali działacze przeorientowanej na opozycj ę grupy działaczy KOR, z Janem Józefem Lipskim na czele. 1. Na co masoni zareagowali “Protestem" opublikowanym w “Wolnomalarzu Polskim", nr 4. s. 14 2. Nazwanym przez szwajcarskiego Wielkiego Mistrza “bratem wszystkich wolnomularzy". Patrz rozdział I “Polskie powstania..." 3. Ambasador w Wielkiej Brytanii w latach 1987-1990. 335 O masonerii francuskiej, znawca wolnomularstwa Ludwik Hass pisał, że mo żna w niej spotka ć: Ludzi z niemal całej centrolewicowej cz ęś ci polskiego wachlarza politycznego - zarówno byłych aktywistów PZPR, jak i tych, którzy przed 1989 rokiem mniej czy bardziej otarli si ę o opozycj ę solidarno ściow ą. Tak wi ęc historyczne podziały ideologiczno-partyjne na “komun ę" i “opozycj ę" s ą tylko kamufla żem wspólnej sitwy maso ńskiej. Uformowała ich dwudziestowieczna wojna z Ko ściołem, wiar ą, ide ą wolnych narodów, pryncypiami Dekalogu; d ąż enie do unifikacji wszystkich dziedzin życia narodów i jednostek. Działaj ą wspólnie cho ć pod ró żnymi oszuka ńczymi szyldami. Rozkładaj ą pa ństwo i naród od wewn ątrz, z zewn ątrz otrzymuj ą od swych “braci" stałe i pot ęż ne wsparcie finansowe, polityczne, wł ącznie z zakulisow ą presj ą dyplomatyczn ą. Podziały na “kapitalizm" i “komunizm", na “socjalizm" czy “socjaldemokracj ę", na “prawic ę" czy na “lewic ę" - są jedynie oszuka ńczymi atrapami tych samych celów i tych samych sił. Nie wystarczy samo u świadomienie sobie i innym tych prawd. Trzeba je przenosi ć do codziennego życia jako klucze otwieraj ące drog ę do interpretacji zdarze ń, prawidłowo ści rz ądz ących rozkładem naszego pa ństwa jako suwerennego bytu Narodu. Gra toczy si ę o pieni ądze i władz ę. Przede wszystkim o władz ę - to ona daje pieni ądze, a nie odwrotnie. W zunifikowanym świecie, antycywilizacyjne imperium dysponuje wszystkimi instrumentami przepływu i posiadania pieni ądza co wykazali śmy cho ćby w rozdziale o inwazji na finanse i gospodarki krajów “trzeciego świata". Teraz si ęgaj ą po rz ąd dusz - i to jest ich cel na wiek XXI. Cel to ści śle maso ński, zwie ńczenie dwuwiekowej wojny syjonizmu i mesja ńskiego judaizmu - twórcy wszelkich marksizmów, komuni-zmów, demokratyzmów i innych przest ępczych utopii. Zuchwale ignoruj ąc tragiczne zaszło ści historyczne na linii Niemcy-Polska, polskoj ęzyczna agentura euro- masonerii wtłacza gospodarczo ju ż obezwładnion ą Polsk ę w obj ęcia ekspansjonizmu niemieckiego2, krocz ąc pod maso ńskimi sztandarami Unii Europejskiej. Nie jest to akt ślepoty, politycznej niefrasobliwo ści. To świadoma zdrada i dywersja. W drugiej linii tego natarcia Unii Germano-Europejskiej, post ępuje syjonizm ameryka ński sprz ęgni ęty z syjonistami rosyjskimi władaj ącymi niemal niepodzielnie gospodark ą, finansami i surowcami Rosji. Toczy si ę globalna gra o całkowite obezwładnienie Rosji. Na gruncie polskim starania syjonizmu zmierzaj ą do izolacji Polski od współpracy gospodarczej z Rosj ą. Realizuje si ę ten program eksponowaniem straszaka komunizmu i “rosyjskiego ekspansjonizmu" - ten za ś sko ńczył si ę dokładnie z chwil ą “transformacji" rosyjskiego Sowłagru w gigantyczn ą mas ę upadło ściow ą pod nazw ą Wspólnoty Niepodległych Pa ństw. 1. L. Hass: “Polityka" 12 IV 1997. 2. A ż 54% terytorium obecnej Polski to przedwojenne tereny Niemiec, które nigdy si ę. ich nie wyrzekły. 336 Rosjanie próbuj ą si ę broni ć przed zniewoleniem ich kraju metodami desperackimi. Zaczynaj ą strzela ć i zabija ć z powodów politycznych. Zamordowali Galin ę Starowojtow ą. Był to mord polityczny - Starowojtowa, or ędowniczka “demokracji za wszelk ą cen ę" nie bez powodu swoj ą śmierci ą wywołała furi ę “polskich" demokratów takich jak Szechter-Michnik. W ogromnym artykule po śmiertnym po świ ęconym Starowojtowej Michnik ujawnia: Potem przez blisko dziesi ęć lat wiele mieli śmy takich rozmów: w Moskwie, Rzymie, w Pary żu i w Japonii, w Szwajcarii i w Stanach Zjednoczonych1. Tych dwoje globtroterów - Galina i Aaron nie bez powodu szybowali ponad kontynentami i stolicami. Co ich łączyło? Jak zawsze - “walka o demokracj ę"! No i wywalczyli: Wspólnot ę Niepodległych Pa ństw oraz PRL-bis. Rosyjski kocioł jest nieobliczalny, mord na Starowojtowej - Michnik nazywa “wolno ści ą szubrawców", ale ani słowem nie si ęgnie do rzeczywistych przyczyn mordu i wolno ści prawdziwych szubrawców. Kto wyzwolił te demony? Czy ż nie ci, do których skierował swój dramatyczny apel wspomniany żydowski pisarz Topór w rozmowie z “carem" Bierezowskim? Światowe korporacje biznesu, polityki i finansów konsekwentnie wykreowały Hitlera i drug ą wojn ę światow ą. Kiedy lawina ruszy, nic jej nie powstrzymuje, nawet obrady najwy ższych tajnych sanhedrynów pieni ądza i masonerii. Wie o tym doskonale grupa kilkunastu nieformalnych władców świata, owego Rz ądu Światowego. Boj ą si ę nieobliczalno ści Rosji i całej Azji, a jednak żą dza władzy i pieni ądza zagłusza zdrowy rozs ądek. Kto ś jak że słusznie powiedział o Żydach: s ą sprytni, ale nie na tyle, aby pow ści ąga ć swój spryt. Na razie politycznie i fizycznie zmumifikowali prezydenta Jelcyna, marionetk ę sterowan ą przez Bierezowskich, Primakowów i Mi ędzynarodowy Fundusz Walutowy. Nikt im nie wypomina ich komunizmu; Primakowowi wszystkich mo żliwych funkcji w Rosji sowieckiej; Jelcynowi podobnie błyskotliwej kariery bre żniewo-wskiego partyjniaka. Wypomina si ę natomiast przeszło ść komunistyczn ą tym, którzy wydaj ą pomruki niezadowolenia i wrogo ści pod adresem nowych kolonizatorów Rosji. Zabójstwo Starowojtowej mo że by ć zapowiedzi ą tego, przed czym ostrzegał Topór swego pobratymca Bierezowskiego: nie przeci ągajmy struny. Na terror importowanej “demokracji" w stylu Sorosów, Michni-ków i Bierezowskich, ten wielki kraj zaprawiony w terrorze komunistycznym, mo że odpowiedzie ć terrorem “antydemokratycznym". Wolno ść importowanych szubrawców rodzi agresj ę szubrawców wtórnych, miejscowych, i nie b ędzie miało żadnego znaczenia, czy terror otrzyma szyld narodowy, “nacjonalistyczny", czy “demokratyczny". A co z nami? Trudno pociesza ć. Łatwiej ostrzega ć. Przyszło ść Polski decyduje si ę pomi ędzy Berlinem a Moskw ą - truizm, ale wci ąż aktualny. Kto tego nie widzi, ma wzrok bardzo krótki. Wczoraj 16 grudnia, syjonizm ameryka ńsko--izraelski ponownie dokonał terrorystycznych nalotów na Irak. Od lat “szuka" 1. “Gazeta Wyborcza", 5-6 XII 1998. 337 tam broni chemicznej i biologicznej i znale źć nie mo że: trzeba wi ęc pod tym pretekstem zrówna ć Irak z ziemi ą, a najlepiej to zagłodzi ć jak Ukrain ę w latach 1929-1932. Ale nie w Iraku i jego okolicach rozstrzygaj ą si ę losy Eurazji. To tylko lokalne starcia syjonizmu z Arabami, demonstracja siły, buty, pogardy dla prawa mi ędzynarodowego. Świat wstrzyma oddech dopiero wtedy, kiedy “zacznie si ę" w Rosji. Przechodze ń moskiewskiej ulicy uspakaja, że oni ju ż wyczerpali limit rewolucji i kontrrewolucji XX wieku. Ale do ko ńca tego wieku pozostało zaledwie 350 dni. Nikt nie mo że obecnie powiedzie ć bez nara żania si ę na śmieszno ść , kiedy si ę “zacznie". Podobnie - jak długo Rosjanie mog ą znosi ć głód, poni żenie, cywilizacyjn ą degradacj ę, rabunek surowców, władz ę mi ędzynarodowego pieni ądza i bandytyzm rodzimej mafii. W co si ę obróc ą resentymenty do sowieckiego za-mordyzmu z ludzk ą gębą, albo do komunizmu bolszewickiego, do mocarstwo-wości carskiej. Moskwa i Piotrogród s ą w 70% zaopatrzenia żywione z importu produktów spo żywczych. My przetrwali śmy najgorsze czasy dzi ęki małym chłopskim “anachronicznym" gospodarstwom rolnym. Nie grozi nam głód o świ ęcimsko-łagierniczy ani konieczno ść 70% zaopatrzenia z importu. Wiedz ą o tym wrogowie Polski miejscowi i obcy. Czyni ą wszystko, aby polskie rolnictwo zamieni ć w park krajobrazowy. Inwazja na przemysł i finanse przyszła im łatwiej. Wchodzimy w trzecie stulecie zniewolenia. Podboju tym razem bezkrwawego. Albo b ędzie trzecia wojna albo wrogom cywilizacji chrze ścija ńskiej uda si ę kasacja pa ństw narodowych w europejskiej cz ęś ci Globu, potem w innych cz ęś ciach. Oznacza ć to b ędzie zbudowanie gigantycznego łagru narodów, zdominowanego przez dwie nacje germa ńsk ą i żydowsk ą, syjonistyczn ą. Niemcy byli i s ą wrogami Żydów nie z powodu prymitywnego “antysemityzmu" czy “rasizmu" w stylu hitlerowskiego nazizmu, tylko z oczywistej ich pewno ści, i ż pierwsza połowa XXI wieku b ędzie okresem rozstrzygaj ącej konfrontacji tych dwóch agresywnych nacji. Niemcy rzadko ujawniaj ą t ę wrogo ść . Wtedy spotykaj ą si ę z histeryczn ą kontr ą niemieckiego i światowego żydostwa, które wie doskonale, jakie demony drzemi ą w teuto ńskim wulkanie. Do świadczył tego Martin Walser, laureat “pokojowej" nagrody niemieckich ksi ęgarzy z 1989 roku. Podczas przemówienia wygłoszonego 11 pa ździernika 1989 roku w ko ściele św. Pawła we Frankfurcie nad Menem, Walser - w obecno ści prezydenta Romana Herzoga i lgn ąca Bubica - przewodnicz ącego Centralnej Rady Żydów w Niemczech ostrzegł Żydów przed eskalacj ą tematu oświ ęcimskiego, przed instru-mentalizowaniem Holokaustu i skrytykował plany wystawienia w Berlinie pomnika ku czci sze ściu milionów Żydów zamordowanych przez Niemców. Pomnik nazwał “koszmatem o wielko ści boiska piłkarskiego". Po tym o świadczeniu rozp ętało si ę istne piekło wokół Walsera. Prasa z pfl wag ą dopatrzyła si ę w tym przemówieniu pocz ątków kampanii “antysemickiej w Niemczech i jak zwykle - “niekorzystnych reperkusji mi ędzynarodowych" • 338 li T i jakże dobrze znanych w Polsce w zwi ązku z żydowsk ą krucjat ą przeciwko krzy żom w O świ ęcimiu. O sile Żydostwa i motywuj ącego go syjonizmu, rozstrzyga jego mi ędzynaro-dowo ść , nacyjna subordynacja elit żydowskich, zwłaszcza władców finansów Globu. O sile niemiecko ści stanowi germa ńska subordynacja, buta i duma narodowa. Żydowski “internacjonalizm" o ludobójczej bolszewickiej g ębie musiał zderzy ć si ę z niemieckim “socjalizmem narodowym", daj ąc wojn ę niemiec-ko-sowieck ą. Czy do podobnej konfrontacji dojdzie w XXI wieku? Do ść dokładnie mo żna okre śli ć nie czas, tylko warunki tej ewentualnej konfrontacji na gruncie europejskim. B ędzie to bezpo średnie zagro żenie narodowej i pa ństwowej suwerenno ści Niemiec. Kto jest przekonany, albo usiłuje kogo ś przekona ć do iluzji, że przecie ż Niemcy wła śnie dobrowolnie zrzekaj ą si ę swej suwerenno ści jako promotor i lokomotywa Unii Europejskiej, ten jest albo głupcem, albo kłamc ą. Gdziekolwiek i kiedykolwiek dojdzie do konfrontacji światowego syjonizmu z agresywnym germanizmem, albo z desperackim patriotyzmem Azjatów lub Arabów, ofiarami jak zawsze b ędzie strona trzecia - narody o ścienne. Żydzi umkn ą odrzutowcami do swych kont na innych kontynentach. Miejscowi zgin ą, tamci pozostan ą. Nigdy nikomu nie uda si ę ani fizyczna zagłada Żydów, ani likwidacja ich dominacji światowej. Ten pewnik wynika z prostego porzekadła Rothschildów: nigdy nie wkładaj wszystkich jaj do jednego koszyka! Po wojnie syjonizm zlekcewa żył t ę złot ą m ądro ść złotych Rothschildów i nakładł kilka milionów Żydów do koszyka pod nazw ą: Izrael. Teraz zbiera tego owoce: karykatura pa ństwa, stałe zarzewie wojen lokalnych, sztuczne oddychanie i sztuczne dokarmianie przez podatników ameryka ńskich. Ciekawy b ędzie ten wiek XXI. Je żeli b ędzie... 339 INDEKS Acheson 208 Adamczyk Franciszek 272 Adams John 37, 38 Adamski Anatol 242 Adenauer 165 Adler Mortimer 331 Aguado 131 Ailesbury 67 Ainsztein Ruben 251 Albright Madalaine 222, 270, 309, 313, 316 Alder Karen 310 Aldrich 87 Alepierow Vagit 317 Aleksander II 22, 80, 137 Aleksander III 133, 139 Aleksiejew 103 Alfons XII 131 Allende S. 216 Alot Stanisław 260, 263, 267 Ambroziak Jacek 265 Amons Jan 215 Ampairo Maria 70 Amter Israel 210 Anders Władysław 68, 198, 245, 329 Anderson 36 Andrejew 205 Andrew Jackson 48 Andropow 225-226, 235 Anhalt-Zerbst Sofia Augusta 8 Anioł Michał 17 Anusz Andrzej 272 Anuszkiewicz Krzysztof 272 Apfel Kenneth 310 Arbatow Georgij 232 Archutowski Roman 252 Arciszewska-Mielewczyk Dorota 272 Arens Mosche 306 Arias Oscar 227 Arkuszewski Wojciech 266, 272 Arndt 65 Aschberg Olof 154-156 Ashrawi Hanan 306 Askenazy Szymon 6, 9, 13 Aspis Feliks 215 Asseburg 10 Atkinson Rodney 144, 161, 165, 167, 197 Aubier Francois Gaudenzi 80, 83 August II Sas 6, 9 August III 9 Augustem R. 78 Auscailer 205, 216 Averell Harriman 116 Awen Piotr 317 Azarkiewicz L. 216 Aziewicz Tadeusz 266 B Bohm Wilhelm 112 Babeuf 54 Bach-Żelewski 34-35 Bagsik Bogusław 243, 244, 276, 317 Baignet M. 38 Baker James 227 Baker Josephine 48 Bakunin Michał 49 Balazs Artur 272 Balcerowicz Leszek 238, 260-261, 264-265, 268-269, 277-279, 280, 284, 304, 307, 323 Balfour 92-94, 172 Balicki 261 Baliszewski Dariusz 200 Balladur Edouard 332 Ballers 54 Banaczyk 27 Banda Sonja 150 Bandera Stefan 181, 182 Baran Karol 188 Barczyk Kazimierz 272 Barnevik Percy 306 Barondes Józef 155 Barruel 11 Barshewsky Charlene 309 Bartholdi Fryderic 47 Bartosz Waldemar Józef 272 Bartoszewski Władysław 230, 267, 269, 270 340 Barach Bernard 91, 93, 132, 134, 154 Barucha-Levy 134 Baruel 14 Barys El żbieta 272 Barzowski Jerzy 272 Baszicz Bruno 144 Bataille Yves 145 Bauc Jarosław 265 Baudoin Bernard 47 Bauere 131 Bayermaister 103 Bąk 254 B ąkiewicz 30 Beaconsfield 40 Beadon William F. 69 Beck 44 Bedford 67 Bednarczyk Tadeusz 201, 253 Beeman Josiah (Józek?) H. 313 Begin Menahem 244 Begun Isidor 211 Behmer 124 Bem Józef 19-20 Bender Ryszard 273 Bentkowski Bartłomiej 53 Bentley Elizabeth 212 Berdychowski Zygmunt 272 Berenstein 65, 95 Berger Samuel 309 Bergier Józef 272 Beria Ławrientij 213, 216, 222 Berkowicz Gustaw 53 Berkshire W. 100 Berliner Mendelson 130 Berman Adolf 222, 224, 317 Berman Jakub 222, 264 Berman alias Borowski M. 243 Bermanowie 98, 160 Bernard żur Lippe Biesterfeld 168 Bernhard 168 Bernstorff Jan Hartwig 10 Berson 104 Bethoven 48 Biderman Abraham 249 Biel ą Adam 275 Bielan Adam Jerzy 272 Bielecki Czesław 237, 257, 260, 267, 269, 272 Bierezowski Borys Abramowicz 315-316, 317, 318, 320, 337, 351 Biernacki Marek 272 Bierner 252 Bierut B. 98, 217, 222, 264 Bili 84, 133 Bilscy 186 Birkbecka Williama L. 69 Bismarck 22, 129, 130, 139 Bittelman Aleksander 211 Blank-Uljanow Aleksander 133 Bleichroeder 130 Blicharz Edmund 204 Blinder Alan 310 Blinken Alan J. 312 Blinken Donald M. 312 Blount 128 Blum Leon 121 Blum Robert 121 Blumberg David 334 Blumenthal Sidney 310 Blumsztajn 233 Bła żyński Franciszek 66 Bło ński Jan 246 Bobek Józef 288 Bober Andrzej 244 Bochenek Łukasz 297 Boddin Ludwik 54 Bogatin Dawid 317 Bogda ński Robert 267 Bohm 17 Boissevaine Eugene 154 Bokszczanin J. 27, 28, 29, 31 Boljkowi ć 147 Bolo 10 Bonaparte Napoleon 48 Boni Michał 266 Boorstine Robert 309 Bór 27, 29-33 Borkiewicz 27 Bormann Martin 195-196 Borowski Marek 260 Bortner Mathis 117 Borusewicz Bogdan 237, 260, 265 Bowhill Marshall 205 Boyer Raymond 210, 212 Boykin Keith 309 Bór-Komorowski Tadeusz 26-33, 77, 205 341 Brande Z. 215 Brandt 59 Brandwein Meir 243, 244 Branicki Franciszek Ksawery 42 Bratkowski Stanisław 53 Braun Ewa 35 Braun Juliusz 260 Bredow 326 Brenner 300 Brentano 65, 95 Bre żniew 225 Bristigierowa J. 215 Britton F. 125 Bronstein-Trocki Lejb 157 Brothman Abraham 209 Browder Earl 175 Brown Leste 228 Bruchenberg Chaim 85 Bruckner Yaron 290-291 Brus W. 216 Brzeski Andrzej 272 Brzeski Janusz 272 Brzezi ński Zbigniew 6, 77-81, 84, 94, 110, 115, 117, 122, 126, 134-135, 145, 159, 160-161, 166, 170, 171, 227, 232, 234, 268, 298, 306, 307, 331 Buber Martin 247 Bubic lgn ąc 247, 338 Buczkowski Piotr 266 Budnik Krzysztof 265 Bujak 260 Bukowski Władimir 81, 229-230, 232 Bulba-Borowiec Taras 182 Bułharyn J. 19 Bunel Pierre Henri 151 Bunicz Igor 125, 141, 154 Burda Paweł 191 Burgin J. 215 Burns Robert 48 Bush George 36, 48, 170, 227-228, 300, 303, 305 Buzek Jerzy 150, 237, 264, 268-270, 272, 274, 284, 288 Byk Marcus 50 Byron John 48 Cagliostro G. 12, 48 Caludia Jones 211 Cambon 14 Canawa Ławrientij 213 Cantor N. F. 248 Cardoso Fernando Henri ąue 300, 303, 304 Carlos Juan 334 Carlos Salinas de Gortari 300 Caraegie Andrew 88 Carra Sam 200, 210 Carrington 148 Carter 77 Casanov ą Giovanni 48 Castelara 131 Castro Fidel 84, 313 Cavour Camilo Benso 18, 69 Cazalet V. 201 Ceaucescu 312, 319 Cegielska Franciszka 272 Celi ński 261 Cervantes Miguel 33 Cervera J. Antonio 125, 133 Chaimiew Mintimer 318 Chambers Whittaker 212 Chamski Tadeusz 18-20, 23, 44 Chapman Ewa 198, 199 Charney George 211 Chemor 134 Chirot D. 85 Chłopicki 14 Chmielewski Jan 191, 272 Chmieli ński Ignacy 21-23 Chmura Jerzy 267 Chnieli ński 22 Chodorowski Michaił 317, 318 Chopin 50 Chorba Tymothy A. 313 Christopher W. 148 Chru ściel 26, 27 Chrzanowski Zbigniew 272 Chuid 92 Churchill Rosemary 48 Churchill Winston 26, 48, 68, 77, 94, 107, 122, 173, 175, 177, 179, 197, 198, 200, 203-204, 212 342 Cichy Andrzej 242 Ciechanowski Jan 28-29, 204 Cierniak Paul 333 Cieszkowski August 17 Cimoszewicz 237, 260, 269 Claude de Saint Martin 11 Clemenceau Georges 92-93, 105-106, 111, 113 Clinton Bili 36, 48, 230, 309-311, 313-314 Clinton Hilary 228, 309 Coffin C. A. 159 Cohen 127, 131 Cohen Anita 212 Cohen Max 59 Cohen William 309 Cohen 131 Cohn Jakub 52, 53 Cohn Mathias 52 Collin Simpson 95 Comondo Abraham 131 Conelly Teresa 67 Constantinescu Emil 306, 319 Coplin Judith 207-208 Coston Henry 117 Courtenay Benneta 95 Coutts Stuart 68 Craston Alain 228 Cremieux Isaac Adolphe 50 Cronwell Oliver 7, 8 Cunktator Fabius 116 Cybulski Henryk 192 Cymerman C. 247 Cyprian Tadeusz 200, 202 Czachowski Dionizy 23 Czang Kai-Szek.328-329 Czaplicki J. 215 Czapski Józef 81 Czarnecki Ignacy 51 Czartoryski Adam 14, 41, 68, 70 Czartoryski Władysław 70 Czartoryscy 41, 70 Czech Mirosław (Myrosław) 188, 261, 267 Czerny 112 Czerniakow A. 253 Czernienko 235 Czernomyrdin Wiktor 317, 320 Czubajs 317, 321 Czuma 326 Czy ński Jan 51, 53 D Diirer Albrecht 48 Daczenko Tatiana 316 Dalaj Lama 228 Dallon 71 Danilewskij Mikołaj 137, 140 Danton Georges 47 Darre Richard 83 Daszkiewicz Edward 272 Davidow Jeffrey 313 Davies Joseph E. 180 Davson 87 Dawydow 216 Dąbrowski Marek 267 Dąbrowski Jerzy 202 Dąbska Weronika 190 De Molay 315 de Montherlant 145 De Witt 15 de Hennig-Heydendreich Michał 53 de Yirion Tadeusz 267, 275 Dean Acheson 208 Dejmek Kazimierz 261 Dembi ński H. 19 Dembowscy 189 Dembowski 24 Denikin A. 36, 327 Dennis Eugene 207, 209 Denslov R. V. 38 Denysiuk Zdzisław 272 Denysowie 190 Derevice S. 146 Dershowitz A. M. 247 Dębowska-Romanowska Teresa 267 Diderot Denis 48 Dillon Clarence 70, 108, 152 Dillon Georges F. 15, 69 Dimont Max 246 Dirlewanger Oskar 33-35 Disraeli Benjamin 40 Djurewi ć Z. 146 Dłuski Michał 54 Dmowski Roman 93, 95, 109-111 Dmytro Doncow 183 343 Dodd Norman 89 Dolane Stan ę 144 Doli ński Janusz 297 Doł ęgowska-Wysocka Mirosława 335 Donner 169 Dorner Klaus 144, 146 Dreyfus 92 Drobik 29, 31 Drohomirecki Jerzy 215 Drucki-Lubecki 14 Drumont Eudard 131 Drzewi ński Feliks 51 Dubnow S. M. 6 Dudley Coutts Stuart 68, 69 Dudzi ński S. 201 Dulles John Foster 180 Dullesowie 152 Dumas Alexander 48 Dumas Roland 149 Dusza 254 Dwayne Andreas 228 Dwernicki 256 Dworak Jan 267 Dzieka ńska Jadzia 190 Dzielski Kazimierz 272 Dzierzgowska Irena 265 Dziewulski Eugeniusz 22 E Eckles-Williams Tamara 313 Einstein Albert 209, 210 Eisen 65 Eisenstat Stuart 309 Eisler 208 Elson Edward E. 313 Engels Fryderyk 24, 36, 49, 75, 83 Epstein Tom 309 Erey-Bielecki J. 215 Erlanger 131 Ernst 65 Eysenbaum T. 50 Fiirstenberg-Hanecki-Ganecki Jakub 154, 155 Fadden 88 Fajdman M. 215 Falzman Michał 243 Farish William 117 Feder Judith 309 Fegelein 35 Feinberg Richard 309 Fejgin Anatol 160, 215 Ferdynand 128 Ferdynand Achacy von der Asseburg 10 Fichte Johann 48, 85 Field 212 Fieldorf Emil 197, 205, 216 Filar Marian 267, 275 Fine Fred 211 Fiodorow 320 Fiszer Joschka 222, 316 Fleischfarbowie 160 Fohman 248 Fonda Jane 228 Ford Henry 48, 91, 97-98, 117, 125, 152, 155, 308 Fornalczyk Anna 266 Fourier Charles 54, 160 Franciszek II 12 Franco 314, 333 Franjo Tudjman 144 Frank Wojciech 272 Frank Jakub Lejbowicz 8 Frankel Max 311 Frankfurter Feliks 94, 154, 208 Franklin Benjamin 37, 38, 76 Franz Josef I 60 Franz von Pappen 158 Franz Xaver Hirtreiter 169 Fraczek Barbara Franciszka 272 Fraczek Józef 325 Freud 65 Fried Daniel 313 Friedlaender Izrael 98 Friedlander Maurice 132 Friedman Michaił 317 Frossard A. 136 Fryderyk Habsburg 59 Fryderyk II 42, 126 Fryderyk Wielki 6, 10, 57 Fryderyk Wilhelm Pruski 6 Fuch Klaus 209, 210 Fulbright J. William 208 Fuld 65 Funk Walter 166, 195 344 Furth Jakub 308 Furtran 65 Gable Clark 48 Gajdar 317 Gallacher 175 Gambetta Leon 47 Gannet Betty 211 Gapon 141 Garga ś Andrzej 272 Garibaldi 15, 18, 24, 36, 47, 69 Garli ński J. 248 Garncarek Franciszek 252 Garry Allen 90 Gates John 209 Gather Rowan 89 Gautreau Sophie Emma 92 Gawlik Radosław 265 Gąsiorowski Andrzej 243, 244, 317 Gąsiorowski Józef 185 Gązawa (Gonsawer) Henryk 51 Gebert Konstanty 175, 247 Gebhardt 258 Gelfond 155 Gella Aleksander 177 Gellert 112 Gemayel Pierre 315 Gene Sperling 309 Genscher Dietrich 148 George Marshall 48 Geremek Bronisław 91, 122, 142, 149, 150, 222, 233, 237, 251, 259-261, 264, 268-269, 270, 275, 284, 307, 316 Gerhard 65 Gerhart Eisler 207-208 Gerson Samuel 210 Ghigiotti Kajetan 54 Gianni de Michelis 148 Giertych J ędrzej 109, 111 Giertych Zbigniew 331, 335 Gietzendorf-Grabowski Tomasz 200 GiffinGordon 312 Gilbert Marcin 111 Giles Yates 49 Gili William J. 88, 91 Giller A. 52 Ginsberg Marc C. 313 Gise Samuel 93 Giwatowco Abram 154 Glemp 247 Glickman Da ń 309 Gluzi ński Tadeusz 6 Gł ębicki 190 Głowacki Stanisław 272 Goebbels Józef 121, 171 Goethe Johann 48 Gold Harry 209 Goldbergowie 160 Goldberg-Ró żański 208, 215 Goldenson Leonard 311 Goldfogle Henryk M. 308 Goldman Nahum 334 Goldodnicki 209 Gold 207, 209 Goldsmith James 129, 300 Golicyn Anatolij 232-234 Goli ński Marian Tomasz 272 Gomberg Maurice 111, 176-178 Gonzawa-Gonsawer 51 Gorbaczow Michaił 225-232, 234, 235 Gore Al 228, 310 Goryszewski Henryk 153, 274 Gorzkowski 32 Goschen Samuel 128 Gotlob Berger 34 Gottheil Isidor 210 Gould 84, 133 Gozdawa-Osuchowski Zygmunt 203 Górny Józef 272 Grabowski Dariusz 270 Grabowski Mariusz 325 Grabowski Chester 313 Grad Aleksander 266 Graetz 63 Grant John MacGregor 132, 154 Graunbaum I. 109 Greczkow 225 Greenglass David 209 Greenspan Alan 307-309 Greifenberg Jakub 67 Grinszpan M. 215 Grobelny 317 Grot-Rowecki 29, 197, 198, 205 Gronkiewicz-Waltz Hanna 260, 279-280 345 i l Grosfeld 27 Gro źny Iwan 5 Grudzi ński Przemysław 265 Grunwald J. 247 Grilnberg Abraham 63 Grzonkowski Stanisław Marian 272 Grzybowski F. 215 Guderian 35 Guggenheim Meyer 127, 132, 152 Guggenheimowie 91, 152, 194 Guinsburg 129 Gurley Elisabeth 211 Gurowska M. 205, 216 Gusi ński Władimir 317, 318 Gustaw Karol 6 Gutt 17 Gutman Eugene 130 Gwi żdż Jerzy 272 Gwynne H. A. 107-109 H Haase 64 Habicht Dr 59 Hali Aleksander 257, 259, 267, 272 Halperin Israea 210 Hamburg Margaret 310 Hamilton Aleksander 38 Hammer Armand 127 Hanecki 154 Hanff Konstanty Zygfryd 125, 177, 308 Harasim Semen 190 Harden Maximilian 93 Harriman 117 Hartman 15 Harvey Lee Osvald 231 Harwitz 173 Hass Ludwik51, 53, 335, 336 Haugwitz 71 Havel V. 227, 319, 330 Haydn Joseph 48 Heda Antoni 325, 326 Heine 18, 86, 96, 135 Helphant 155 Henryk Pruski 42 Herder Johann 48 Herman Franciszek 32 Herman Władysław 186 Hermit 134 Hershel Gober 309 Hertz 135 Hertzel Teodor 135 Herzog Roman 338 Hess Rudolf 166 Highman Charles 117 Himmler H. 35, 198, 205 Hindenburg und von der Asseburh 10 Hindenburg 60 Hinterhoff E. 79 Hirsch 65 Hirszfeld Maurycy 52 Hiss Alger 88, 207-208, 212 Hitler Adolf 35, 72, 82, 90-92, 106, 111, 115, 118, 121, 126, 143, 160, 166-168, 195-196, 236, 249, 298, 302, 319, 337 Hlond 249 Hoche 12 Hofman 124 Holbrooke Richard 310 Holenderski Leon 50, 51, 53 Hopfenblum Ludwik 53 House M. 94-96, 159 Howar Frank 117 Hryniewicz-Bakierowski Wacław 22 Hugenberg 95 Huk Wasyl 191 Hurd Douglas 149 Husajn 319 Hutkins Robert 331 Hutyra Bolesław 283 Huzarski Bernard 53 Ignatiew 137-138 Ingersoll 159 Inonce 179 Iranek-Osmecki 27, 28, 31 Iserles I. 247 Jaari Chaim 245 Jabło ński Leon 68 Jackson Andrew 86 Jackson James Edward 211 Jacowski 52 Jac ąue De Molay 315 346 Jadwin Edgar 97, 99, 101 Jaffe Filip 65, 207 Jaków Izraitiel 315 Jakowlew A. N. 229 Jałowicki 17 Jan Paweł II 122 Janas Stanisław 325 Janiszewski Jacek 272 Jankowska Janina 267 Jankowski 26-28, 30-32, 260 Jankowski H. 334 Jankowski Jan 27 Jankowski Maciej Stanisław 272 Jaros Paweł 272 Jaroszy ński Ludwik 21 Jaroszy ński Piotr 295 Jaruzelski W. 220, 235 Jaskiernia Jerzy 201 Jaskółka 296 Jaskulski S. 284 Jaspers William 232 Jastrz ębski 320 Jaszewski Marian 272 Jay Footlik 309 Jedunow Jaków 213 Jeff Eller 309 Jefferson Thomas 12, 13, 36-39, 76 Jelcyn B. 229, 268, 314-316, 318, 320, 337 Jerome Yictor Jaremy 211 Jewdochimienko 216 J ędrusik Witold 253 “Jodła" 253 Jogiches Leon 64 Johnson Arnold Samuel 211 Johnson Paul 231 Jose M. Caro Rodriguez 12, 122 Joselewicz Berek 14, 18, 53 Joseph James A. 312 Józefiak Cezary 267 Jó źwiak (“Witold") 216 Julian ksi ądz (zob.: Unszlicht) Julio-Iniguez de Medrano 134 Jung Karl 48 Juppe Alan 332 Jurgiel 199 Jurowskij 64 K Kabila 302-303 Kaczmarek Wiesław 238, 260, 274, 289, 291 Kaczmarek Czesław 217 Kaczorowska-Kalkstein Blanka 198 Kaczurba Janusz 282 Kaczy ński Lech 259 Kaganowicz Łazar 206-207, 222 Kaganowicz Ró ża 206 Kahn Otto H. 132, 155, 159 Kaiser 157 Kaleta Józef 274 Kaleta Iwan 141 Kaliszewscy 190 Kalkstein-Stoli ński vel Swierkiewicz 198 Kalmanowicz 104 Kamieniew 111, 154 Kamil de Notre de Vaupleux 15 Kami ński Krzysztof 272 Kami ński Mariusz 272 Kami ński Michał 33, 34 Kampelman Max 228 Kann Peter R. 311 Kant E. 335 Kapold Jan 314 Karaganow S. A. 306 Karczmarz Teofil 215 Karol 112 Karoly 112 Karp Samuel 207 Kasenberg 65 Katarzyna II 8-10, 41, 42, 75 Katzen Sally 310 Kautzky 64 Kawalec Stefan 243-244 Kennedy John F. 167, 231, 309, 328 Keri 112 Kernowa P. 205 Kerstenowa K. 146 Kessler David 310 Kessler Steve 309 Ketler 18 Kędra Ryszard 272 Khan Otto 93 Kiełbowicz Wiesław 272 Kierbed ź 33 347 Kiere ński A. 123, 156, 157 Kieryło 258 Kilian Tadeusz 272 Kimche Davida 315 Kirchmayer 27 Kirilenko 315, 320, 321, 318 Kissinger Henry 6, 134, 135, 170, 171, 228, 234, 268 Klain Ro ń 310 Klein 112 KleinJoel310 Klein Ro ń 310 Klein T. 251 Klein Otto 112 Kleinknecht Fred 333 Kleitz-Żółtowska Maria 272 Klimecki 200 Klimek Dariusz 324 Klimkiewiczowie 186 Klopstock Friedrich 48 Klotsche John 306 “Kłym Sawur" 184 Knigge 10, 11 Kobyli ńska Zdzisława 272 Koch Alfred 317 Koch Kathleen 310 Kohen Fritz Max 65 Kohl Helmut 167, 171, 268, 298 Kohn 52, 94, 112 Kolasi ński Marek 272 Kolbuszewski Kazimierz 252 Kolek Kazimierz 190 Kołakowski Leszek 122, 216 Kołczak 154, 326, 327 Kołł ątaj Hugo 11 Kolodziejczyk 237 Kołodziejski Ksawery 20 Komarnicki Wacław 200, 202 Komołowski Longin 265, 272 Komorowski Bronisław 266, 272 Komorowski Marek 264 Ko ń 112 Konar J. 215 Konaszewski Krzysztof 265 Koneczny Feliks 140 Konstanty 21-22 Kopa ński 27 Kopold Jan 314 Kopold Bedrzich 314 Kornasiewicz Alicja 265, 267 Kornatowski Michał 265 Kornblum John C. 311 Korwin-Milewski Hipolit 109, 112 Korycki-Korylski Ludmileon 51 Kosi ński Jerzy 247 Kossak Zofia 249 Kossuth 69 Ko ściuszko Tadeusz 111-14, 18, 25, 36, 37, 39, 41, 43, 76, 335 Ko ściuszko Salomon 53 Koto ń E. 215 Kott Bogusław 242 Kowalczyk Józef 294 Kowalow Michał 173 Kozak Michael G. 313 Kozakiewicz Mikołaj 261, 263 Ko żlakiewicz Mirosław 272 Krajaczi ć Iwan 143, 144 Krajewski Stanisław 251 Krajski Stanisław 330 Krakowski K. 215 Krakowski Shmuel 251 Krasi ński Zygmunt 17 Krasnow Piotr 123 Kratko J. 215 Kraus Adolf 308 Kraus Gabriel 281 Kronenberg 52 Kropiwnicki Jerzy 272 Król Jan 260, 266 Kruk Władysław 236 Krukowiecki 18-19, 256 Krupp A. 95, 118, 129 Krystyna 70 Krzaklewski Marian 257, 259, 260, 262, 263, 268, 272-274, 284 Krzysztan Jan 191 Krzy żanowska Olga 266 Kubiak Dariusz 272 Kubicki Leszek 201 Kuczan Milan 146 Kuhn Loeb 84, 159 Kukieł Marian 24, 74, 75 Kukli ński Mirosław 272 Kukli ński Ryszard 234, 235 Kulas Jan 272 348 Kulesza Michał 264 Kulików 320 Kun Bela 49, 111-113 Kunfi 112 Kunin Madaleine M. 312 Kuratowska Zofia 260-261 Kurczewska Joanna 267 Kurczewski Jacek 267 Kurczuk Grzegorz 274 Kuro ń Jacek 142, 149, 233, 237, 260, 266 Kurtzer Daniel C. 311 Kutuzow 49 Kuzyniak Jerzy 266 Ku źnicki Leszek 335 Kwapiszewski 27 Kwa śnicki 188 Kwa śniewski Aleksander 238, 242, 263 Kwiatkowski Eugeniusz 325 lEnfant Pierre 39 La Fayette 11-12, 18, 24, 36, 47 Labuda Barbara 261, 335 Łachman 104 Lachner 67 Laffitte Jac ąues 50 Lalin 216 Landowski Wincenty 53 Landsberg 64 Langerman 50 Langiewicz 21, 23 Langowska Gra żyna 272 Langrod Jerzy 333 Lannon Albert Francis 211 Lanny Davis 310 Lanny P. Breuer 310 Lapusin Marko 145 LaRouche Lyndon 300 Laszlo Eugeniusz 112 Latener Rena 253 Latoszek 254 Lau Meir 250 Lausing 92 Law Bernard 47 Lazard 93, 127-128, 132, 194 Lednicki Aleksander 140 Legorrety Augustino 301 Lehman 208 Leigh R. 38 Lejbowiec Jeszajahu 191 Lelewel Joachim 14-20, 24, 36, 43, 47, 50-52, 75, 256 Lelyveld Joseph 311 Lemke Marian 266 Lemont William 93 Lenin 48-49, 103, 111-113, 123- 125, 127, 135, 153-157, 172, 183, 229, 294, 327 Leopold 140 Lessing G. 49 Leszczy ński 102 Le śniowska Zofia 201 Levin Gerald 311 Levisohnowie 91 Levitsky Melvyn 313 Levy 134, 135 Lew Jack 310 Lewandowski J. 238, 240-241, 260, 274, 317 Lewensohn Beniamin 50 Lewi 112 Lewin Izaak 7 Lewinkopf 247 Lewinsky Monika 313, 314 Lewis Samuel 310 Lewisohn 152 Lewy Armand 65, 70 Libelt K. 15 Liberadzki B. 240 Lieberman Evelyn 309 Liebknecht Karol 113 Lilientahl David 210 Lin Piao 329 Lincoln Abraham 132 Lindauer Z. 215 Lindbergh Charles 49, 87, 307 Links Jochannes 280 Linowski Aleksander 41 Lipiński 65 Lipowicz Irena 267 Lippman Walter 166 Lipski Jan Józef 335 Lipton David 310 Lissauer 61 Liszcz Teresa 273 Liszt Ferenc 49 349 Litwinów Maksym 117, 178 Lity ński Jan 260, 266 Livington Robert 37 Liwszyc 317 Lloyd George 92-93, 95, 106-107, 172 Lloyd Birbeck William 68 Loeb Nina 87 Loeb Salomon 87 Lopez 131 Louis Amstrong 48 Louis Charles 48 Lovental 133 Lowensteinowie Stanisław i Jakub 52 Lubliner Ludwik Ozeasz 50, 53 Lubomirski Stanisław 54 Ludendorf Erich 124 Ludwik XVI 11, 86 Luks Krzysztof 265 Luksemburg Ró ża 64, 113 Lyndon Johnson 48 Łagowscy 189 Łaki ński Jan 254 Ła ńcut D. 215 Łebed Mykoła 181-182 Łopusza ński Jan 273, 275 Łozi ński Adam 272 Łuczak 275 Łukasiewicz Wolfgang 330, 332 Łukaszenko 318-319 Łuszczewski Jan 41 Łu żniak Karol 272 Ły żwi ński ( Żymierski) 214 M Miiller Heinrich 128, 184, 196 Ma ćkała Tadeusz 272 Mac Arthur 329 Mac Kinley William 48 Maciejewski Janusz 333 Macierewicz Antoni 259, 275 Madison James 48 Magaziner Ira 309 Magdziak-Miszewska Agnieszka 266 Makino 92 Malewska 254 Malinowski P. 26, 27, 186 Mallet Augusto 128 Malroney Brian 227 Mamon Marcin 318 Mandela George 93 Mandela Nelson 312 Mandelbaum 102 Mandell Hause 93, 157 Maniura Edward Makary 272 Mannheimer 129 Manoli ć 143, 147 Manteuffel 6 Manuilski 121, 173 Mao-Tse Tung 229, 328 Marat Jean-Paul 48 Marchlewski 112 Marczak Władysław 254 Marecki 200 Marhinio Roberto 304 Mark Bernard 245 Markiewicz Marek 272 Markovi ć Ante 147, 148 Marks Eleonora 116 Marks Karol 16, 18, 24, 25, 36, 49, 75, 76, 83, 86, 116, 134, 135, 154, 160, 171, 294 Marlino Jac ąues 146 Marron Norman 211 Marshall 37, 328-329 Marshall Louis 93, 308 Marshall Ludwik 109, 155 Marshall John 37 Martens Ludwig 153 Martin James S. 119 Maryniak 200 Maschadow Asłan 318 Matheson 130 Matłachowski Jan 28, 30, 32 Matuszewicz Tadeusz 41 Maurice 108 Mauroy Pierre 332 Mawrodi 317 Maxwell M. Abt 211 Mazowiecki Tadeusz 142, 149, 237, 259-260, 266, 269 Mazzini Giuseppe 15, 17, 18, 20, 24, 36, 43, 47, 69, 70, 82, 86, 96, 135, 171 Mbeki Thabo 227 McCarty 88 350 McFadden L. 88 McKenzie 128 McKinley William 84 McLaine 228 McNamara 228 Mead Margared 230 Melvil James 49 Menchu Rigobert 228 Mendelejew 312 Mendelsohn 95, 133 Mendelsohn-Bertoldi 65 Mendes France Isaac 49 Merzbach Henryk 52 Mesie 147 Mesztrowicz 146 Mett Ch. 216 Metternich 40, 84 Mevissen Gustaw 130 Meyer Eugene 93 Meyer Graham Katherine 311 Michalski Józef 68-69 Michelis G. 148 Michniewicz 54 Michnik Adam 233, 237, 260, 305-306, 337 Mickiewicz Adam 17-18, 51, 70 Mierosławski Ludwik 15-16, 20, 21, 24-25, 40, 43-44, 65, 256 Mieszik 213 Mietkowski 215 Mikoluk Tatiana 190 Mikołaj II 139 Mikołajczyk 26-28, 201 Milczarek Jan 253 Miller Aaron 310 Milosevi ć Slobodan 147 Mindel Jakob 211 Miodowicz Konstanty 272 Mirabaud 10, 12, 131 Misi ąg Wojciech 267 Misley Henry 15, 70 Misztal Stanisław 272 Mitkiewicz Jan 31 Mochnacki 14, 20, 24-25 Moczarski Kazimierz 214, 254-255 Modzelewski 233 Moeller Charles 334 Mokronowski Andrzej 9, 54, 75 Mołotow 72, 120, 143, 206-207, 225 Mołotow Świetlana 207 Monroe James 48 Montagu John 48 Montagu Samuel 128 Montefiore Moj żesz 127 Monter 32 Montgomery Richard 37 Moraczewski J ędrzej 16 Moran 203 Morares Antonio 304 Morawski Eugeniusz 265 Morgan 84, 87-88, 93, 117, 119, 132, 133, 152, 154, 156-159, 301 Morgan Lewi s 37 Morgan J. P. 87 Morgan John 132 Morganowie 134, 152, 157 Morgenthau H. 97-99, 208 Morozow 321 Morton Jacob 37 Morus 54 Moses Alfred H. 312, 319 Moskal Edward 73 Moskowitz Miriam 209-210 Moszatow 103 Moszy ński August 9 Mo ścicki Henryk 13 Motier Joseph 47 Mozart 49 Mroziewicz Robert 265 Mrozi ński Zbigniew 273 Mulroney Brian 303 Mura Jerzy 276 Murat Joachim 48 Murdoch Rupert 227 Museveni 302-303 Mussolini 116, 143, 160 Muszy ński Mariusz 34 Muzyczka 27 N Naizbitt John 228 Najnigier Sławomir 266 Napoleon Bonaparte 41, 46, 48, 76 Napoleon III 48, 69 Narutowicz Gabriel 53, 333 Nash Robert 309 351 Natanson Aleksander 53 Natanson-Grabowska Aliny 248 Nawara Marek 273 Naylor Thomas H. 74-75 Neklen Maurycy 52 Ners Krzysztof J. 265 Nertz E. 205 Neulander 319 Newman Bernard 111 Niemcewicz Julian Ursyn 41 Niemców 317 Niemiec Szymon Józef 273 Nietzsche F. 332 Niewiarowski Ireneusz 273 Niubus 69 Nixon 79, 309 Noailles Philippe 48 Notkowski Mieczysław 215 Nowak Jan 28, 32 Nowak-Jeziora ński Jan 199-201 Nowakowski Jerzy M. 264 Nowicki Andrzej 330, 332, 334 Nowina-Konopka Piotr 260, 265 Nubius 15 Nuchajew Ho ż-Ahmed 318 O Ochs Adolf 155 Ochs-Salzberger Arthui 155 Ogi ński 42 Ogonowski Jan 185 Okr ągły Jarosław 265 Oksiuta Krzysztof 273 Okulicki Leopold 26-32, 197, 205, 217 Olechowski Andrzej 242, 287, 305, 307 Olechowski Gustaw 45, 54 Olejnik 191 Oleksy 260 Oleszkiewicz 17 Olkowski J. 215 Olszewski Jan 258-259, 262 Onyszkiewicz Janusz 150, 265, 323 Oppenheimer 65, 95 Oppenheimer Frank 210 Oppenheimer Robert 209-210 Oppenheimerowie 130, 303 Oraniec Jan 273 Ordon 30 Orleans Louis 48 Orlea ński Ludwik 11, 12 Orłowski 109 Osch Adolf 155 Osnowski Andrzej 273 Ostrowski Ksawery 109, 191 Owczarek Bolesław 191 Owen Henry 307 Oziewicz Ignacy 198 Pachla Jan 185 Packard David 228 Paczocha Jarosław 265 Paderewski I. 94, 95 Pagany 112 Palermi Raoul 39 Paley 311 Palmerston Henry John 43, 67, 69-71 Pałubicki Janusz 257, 260, 265, 272, 273 Paprocki Stanisław 50 Parvus 141, 154 Parzeniecki Piotr 215 Pasierbski 19-20 Paskiewicz 18 Pasza Bolo 158 Paszkowski Z. 215 Paszta T. 215 Patillo Jose Lopez 300 Patton G. 236 Paveli ć A. 143 Pawlus Tadeusz 273 Pełczy ński 26-32 Penn Mark 309 Pereira Jakub 86, 130-131 Peres 269 Peters J. 208 Petlura 327 Petru Roman 319 Petty Perris 211 Piasecki Bohdan 248 Piasecki Bolesław 248 Piatoli 40-41 Pichon 92 Piechowiak Grzegorz 273 Pieracki Bronisław 182 Pietrewicz Mirosław 288, 291 Pik ę Albert 18, 82, 83, 86, 96, 135 352 Pilch Adolf 35 Piłsudski Józef 44, 53, 54, 96, 97, 108, 323, 326, 327, 329 Pine Max 155 Pineles Miritz 59 Pinochet A. 216 Pi ński David 155 Piotr III 8 Piotr Wielki 8 Piotrowski Leszek 273 Pipes Richard 96, 103, 171 Piszczatowski Adam 50 “Piwnycz" 184 Pluta-Czachowski 27, 30-32 Pławczy ńska Janina 253 Pła żyński Maciej 272, 273 Pobóg-Malinowski 26 Podest John 310 Podhajecki Antoni 54 Podka ński Lesław 288, 325 Podoski 9 Poincare 92 Pokrowski 191 Poi Pot 183, 329 Polaczek Jerzy 273 Polk James 48 Poniatowscy 9 Poniatowski 9, 54 Poniatowski Joseph 48 Poniatowski Stanisław August 9, 40, 48, 75 Ponikiewski 201 Popiel 27 Poradowski Michał 12 Por Ernest 112 Portillo 300 Posadzki 284 Po ślednik Marian 273 Potanin Władimir 317 Potoccy 256 Potocki Andrzej 260, 267 Potocki Ignacy 9, 11, 40, 41, 75 Potocki Stanisław Szcz ęsny 9-11, 75 Pozna ński Kazimierz 273 Pr ądzy ński 15, 18-20 Prchal 200, 202, 203 Preuss Hugo 64, 65 Primakow Jewgienij 222, 232, 270, 316, 318, 337 Prokop Wojciech 243 Prudhon 54 Prus 188 Prze ździecki Wacław 202 Pułaski K. 18, 36, 39, 76 Pupa Zdzisław 273 Puszkin Alexander 48 Puzyna Nikodem 54 Pu żak Kazimierz 27, 28, 29, 31, 33 Quigley Carrol 88 R Rabinowicz Józef 112 Radkiewicz Stanisław 27, 223 Radwan-Pfeiffer 26 Rahm Emanuel 309 Raina Peter 248 Rajewski Stefan 190 Rajko Dolecka 143 Rakowski Mieczysław 242, 269, 283, 283 Ramadieur Paul 49 Ramorino 50 Randolph Edmund 37 Rankowi ć 143 Raspail Yincent 50 Rasputin 154 Rathenau Walther 65, 93, 95 Raubenstein Dymitr 154 Ravensdale Tom 169 Reagan 226 Reed John 153, 154 Regenstreif Israel 209 Regulski Jerzy 266 Reiff Adolf 51-53 Reinefarth 33 Reinharz 131 Reiter Janusz 266 Reitlinger Gerard 111 Rejczak Jan 273 Rej tan 7 Render Arlene 313 Rennenkampf 123 Retinger Józef Hieronim 26, 30, 49, 77, 130, 168, 198, 204 Reuter 248 Rhodes Cecil 48, 116, 313 353 Riasin 214 Ribbentrop 120, 225 Richelieu Louis 48 Rieses Gabriel 128 Rimski-Korsakov 49 Ringelblum Emanuel 254 Ritter 198 Rivlin Alice 309 Robbins Tony 228 Robert 128 Robespierre 14 Robins Rajmond 157 Rockefeller Dawid 117, 127, 305 Rockefeller John D. 87, 132 Rockefeller Nelson Aldrich 87 Rockefeller 87, 117, 122, 133, 156, 159, 228 Rockefellerowie 57, 84, 87-88, 121, 133-134, 152, 158, 305 Rodrigues 12 Rohatyn Felix 311 Rokita Jan M. 257, 259, 267, 272, 273 Romanoes 131 Romanowska 184 Romer Adam 199, 203, 204 Romkowski 215 Roosevelt48, 77, 116, 118, 173, 175-178, 180, 204, 206-208, 212, 223, 235-236, 309, 328 Rosalsky Otto 155 Rosati 222 Ros ę Fred 210 Rosenberg 209-210 Rosenbergowie Julius i Ethel 207, 209 Rosenthal Maks 61 Ross Dennis 310 Ross Stanley 310 Rossel Eduard 318 Roth John 207 Rothschild 57, 67, 84, 86-87, 109-110, 127, 129, 130, 131, 194 Rothschild Alfonso 129 Rothschild Amschel 50, 126, 127, 128 Rotschild Charles 127 Rothschild Jakub James 50 Rothschild James 130 Rothschild Jeroboam 93 Rotschild Nathan 127 Rothschild Robert 131 Rothschild Salomon 127, 128 Rothschildowie 41, 48, 86-87, 91, 111, 127-131, 152, 155, 305, 339 Rowecki 29, 198 Rozenwaks Józef 216 Rozwadowski 327 Rubenstein 154 Rubin James R 310 Rubin Robert 309 Rumbold H. 97-99, 101 Rummel 59 Ruppert 124 Russel Bertrand 209 Rutkowski Roman 6, 273 Rybicki Jacek 260, 263, 267 Rzepecki 27, 30 Rzepka Krzysztof 243 Rzewuscy 256 Sachs Jeffrey 147-148, 260 Sady Adrian 301 Saint Martin 17 Saint Simon 54 Salinas 300 Salot S. 257 Salzman-Slansky Rudolf 314 Samuel Stuart 97, 98, 100 Sanders 157, 159 Sandomierski Andrzej 267, 276 Sandy Kristoff 309 Sanhedryn 134 Sanojca 27 Sapieha Kazimierz 41 Sapiehowa Lidia 190 Sarnoff David 311 Sasson Philip 93, 129 Sawicki 30 Schaff Adam 246 Scherk Juliusz 50 Schiff Jakub B. 65, 84, 86, 93, 94, 95, 132, 152, 155, 156, 308 Schiff Martin 153 Schiffer 64, 95, 152 Schifter Da ń 310 Schlesinger Benjamin 155 Schlossberg Józef 155 Schmidt W. 33 354 Schomberg 130 Schulz George 227 Schwarz Józef 65, 112 Schwatzkopf 151 Scott Walter 49 Segal Eli 310 Sekuła Mirosław 273 Sekuła I. 283 Seligman Józef 127, 128, 131, 132 Seliwanowski 216 Senkowski Zbigniew 273 Severin Adrian 319 Shapiro Howard 310 Shaw Bernard 116, 118 Shee Alton 128 Shugar David 210 Sici ński Jan Wojciech 333 Siebert Thomas L. 313 Siedlecki J. 215 Siedlecka Joanna 247 Siemaszko Z. 30 Siemionow S. 209 Sierow Iwan 213, 214, 216, 222 Sieyes 12 Sikorskie Władysław 28, 107, 175, 197-201, 203, 204-205 Simon 65, 112 Simson Edward 128 Sitzheiner 65 Skalski Stanisław 325 Skałkowskij Konstanty 141 Skałłon 141 Skar żewski Aleksander 27 Skousen Cleon W. 126 Skowro ńska-Łuczy ńska Anna 265 Skórzewska-Łosiak Jadwiga 267 Skriabin A. 207 Skroczy ński 27 Skrypnik 172 Skrzynecki 19-20 Skrzypek Władysław Józef 273 Skubiszewski K. 222, 239 Slessor J.C. 200, 202 Slim 304 Słomka Adama 273, 275 Słowacki Juliusz 77 Smereczy ńska Maria Władysława 273 Smerva Jan 314 Smeryowa Maria 314 Smirnow Andrzej 273 Smolar Eugeniusz 267 Smolar Aleksander 267 Smole ński Aleksander 316, 318 Smoli ński Andrzej 273 Smorawi ński M. 205 Sobell Morton 210 Sobelson Karol Radek 64, 112, 130 Sokorski Włodzimierz 237 Sołtyk Kajetan 55 Sołtyk Stanisław 41 Sołtysiewicz Marian 273 Sombart Werner 133 Sonino Orlando 92 Soros George 147, 149, 237, 238, 260, 277, 299, 300-304, 319, 337 Sosnik Doug 309 Sosnkowski Kazimierz 26-29 Spartakus 11 Speer Albert 119 Sroka Edmunt 273 Stachel Jacob 209 Stadthagen 65 Stahel 33 Stalin 77, 90, 107, 116, 118, 120, 126, 143, 172, 173, 175, 177-180, 183, 206, 207, 212, 213, 222, 229, 235-236, 322, 328 Stanisław August 8-10, 42, 55, 57 Sta ńczyk 27 Starowojtowa Galina 337 St ącel Władysław 296 Ste ćko Jarosław 181 Stein Karolin ą 127 Steinberg Jim 309 Steinberg Sidney 211 Steinbruch Beniamin 304 Steinhoff Janusz 273 Stern Geoffrey 160 Stiepaszyn 320 Still William T. 88, 125 Stinnes 157 Stojanow 319 Story Christopher 232 Strauss 65, 95 Streseman 120 Strob Talbot 230 355 Strojnowski Hieronim 54 Strong Maurice 87, 228 Strumpf-Wojtkiewicz 200 Stuart Samuel 97-99 Stycze ń Mirosław Andrzej 273 Stypulkowski Cezary 287, 306-307 Suarez Adolfo 333 Subczy ński Janusz 259 Suchocka Hanna 237, 260, 265, 269 Sulik Bolesław 267 Sulzbrger Arthur Ochs 311 Sunkowicz (Sunkovich) 94 Surowiecki Karol 46 Sutton A. C. 116, 118, 125, 156 Svab Karol 314 Swako ń Jacek 273 Swedenborg 10 Swierdłow 111 Swift Jonathan 49 Sybilski Wawrzyniec 254 Syryczy ński 288 Szachowski 140 Szamir Icchak 245 Szamuelly 113 Szaniawski Klemensa 234 Szara ński (Szczara ński?) Natan 316 Szawłowski Bolesław 188 Szczaniecka Emilia 44 Szczemiszczastyny 234 Szczepaniak Ignacy 318 Szcze śniewicz Antoni 185 Szczygielski Antoni 253 Szczygieł Mieczysław 273 Szechter Aaron 305 Szela Jakub 40 Szelwicki Franciszek 273 Szeremietiew Romuald 272, 273 Szewc Leszek Marian 273 Szkaradek Andrzej 273 Szl ązak Jan 282 Szomburg Jan 266 Szostak 27, 30, 247 Szuchewycz Roman 181 Szulczewski Karol 68 Szuman Henryk 67 Szwed Bernard 273 Szwedkowski Jan 50 Szyszkowska Maria 332, 335 356 Śledzi ńska-Katarasi ńska Iwona 267 Śliwi ński Marian 51 Śnie żek Andrzej 273 Światło 215 Taft William Howard 48, 308 Tansu Ciller 227 Tarancon 334 Tarnoff Peter 309 Tarnower 66-67 Tarnowska 184 Tataj J. 215 Tatar 27-29, 31 Tayllerand 12 Taylor Jacek 266 Tenet George 309 Thalheimer 65 Thatcher Margaret 227 Thomases Susan 309 Thompson W. B. 157, 159 Thompson Robert 209 Thullie Aleksander 202 Thyssen 95 Tibor Szamuelly 112 Tichanowski 63 Tigre Picolo 15 Timoszenko 178 Tisch L. 311 Tiso 112 Tito J. Broz 143-144 Tomaszewska Irena 250 Tomaszewski J. 260, 263 Topi ński Andrzej 267 Topór Eduard320, 337, 351 Towia ński Andrzej 17 Townshend John 68 Toynbee Arnold 166-168, 298, 302 Trachtenberg Alexander 211 Tretiakow 321 TrockiLew 108, 112-113, 143, 153-157, 183 Trofimiuk Piotr 190 Troudeau P. 228 Trubecki Sergiusz 141 Truman Harry 48, 117, 210, 173, 309, 328, 329 Trzepietowski 284 Tudjman 147 Tuffer 128 Tugwell Rexford 331 Tung C. H. 306 “Turiw" 184 Turko Ludwik 267, 275 Turner Ted 227 Turski 11 Tusk Donald 267 Twain Mark 49 Tyczka Antoni 273 Tyszka 64 U Ujazdowski Kazimierz Michał 272, 273 Ulma Józef 252 Unszlicht Julian 63, 64, 141, 142 Unszlicht Józef 63, 64 Urban Jerzy 220, 335 Urguijo 130 Urinson Jaków 317 Urlich Karl Peter 8 Yalenta Jaroslav 199, 200 Yalter Roman 319 van Aershot Rick 330 van den Broeck Hans 149 Yanderberghe Eric 333 Yanderbilt 84, 132-133 Yanderlip F. A. 87, 156 Yeit 128 Yersandig Marek 249 Yillemarest Pierre 93, 95, 125, 195, 197, 298 von Brandt 58 von Ruppert 123 von Pavenstaedt Adolf 158 von Schanz 103 von Schreder Hans 128 von Yeizsacker Richard 146 W Wachowska Urszula 273 Wajbloch Beniamin 205 Walczak Piotr 187, 201 Walendziak Wiesław 272, 273 Walendzik Grzegorz 273 Walentynowicz A. 237 Walser Martin 338 Wał ęsa Lech 237, 238, 239, 257, 265, 284 Warburg 84, 87, 88, 127, 194 Warburg J. P. 152, 153 Warburg Max 65, 95, 156-157 Warburg Paul M. 87, 93, 95, 132, 153 Warburgowie 57, 95, 152 Ware Apoku 301 Warecki Leon 267 Warren Christopher 149 Warski Adolf 173, 251 Warszawski Dawid 247 Waserman 65 Washington George 37-39, 48 Wasi ński Włodzimierz 273 Wasserman 95 Watson Thomas 118 Waxman Seth 310 Wądołowski Stanisław 273 Wąsacz Emil 286, 288 Webb Sydney i Beatrice 116 Webster Nesta 125 Webster Beniamin 69 Weiner Robert 309 Weinstock Louis 211 Weishaupt Adam 10-11, 15, 69, 82, 85, 134 Weiss 178 Weissberg Saul 53 Wellington Arthur 41, 48 Wełnicki Tomasz 273 Wendell 131 White Arnold 133 Wiachiriew Rem 317 Wi ązowski Waldemar Bogdan 273 Wide Oscar 49 Widzyk Jerzy Jacek 273 Wielowieyski Andrzej 260 Wiener Józef 50, 51 Wiercie ński Henryk 21-23, 283 Wierci ński Bertold 68 Wierzbicki Andrzej 307 Wierzbicki Roman 325 Wiese Stephan 93 Wiesel Eli 247 Wieseman 96 357 Wiktor Emanuel 18 Wilecki Tadeusz 325-326 Wilhelm II 123, 139, 141 Williams John 209 Wilson 87, 89, 91-96, 105-107, 132, 157-159 Wilton Robert 103, 104 Winbaum (wła śc.: Israel Weinbaum) Sid- ney 209 Wise 109 Wiseman William 95 Wisner Frank G. 311 Własow Andriej 34-35 Włodarczyk 258, 262 Wnuk Nazarowa Joanna 265 Woda 275 Wojciechowski Janusz 287 Wojciechowski Stanisław 53 Wojtczak Michał 273 Wojtyła Andrzej 273 Wold Weinstone 211 Wolf Marcus “Misza" 319, 320 Wolf Otto 120 Wolff Natan 50 Wolfson Tobiasz 152 Woli ńska Helena 205, 216 Wollenberg Otto 52 Wolski-Dyszko 215 Wolski Mieczysław 254 Wolter 8, 49, 334 Wozniesienski D. 216 Wo żnicki Andrzej Maciej 273 Wójcik Marek Jan 273 Wójcik Tomasz Feliks 273 Wójcik Gwidon 266 Wójtowicz Grzegorz 243 Wr ębiak Andrzej 289 Wright P. 97-101 “Wrona" 188 Wrona Tadeusz 273 Wróblewski A. Krzysztof 244 Wujec 260 Wurm 65 Wybicki J. 76 Wysocka 335 Wysocki Adam Witold 330, 332, 334 Wysocki Piotr 14 Wysocki J. 19 358 Yalowitz Kenneth S. 312 Yarborough 68 Yellen Janet 309 Zabłotowska Maria 185 Zabrouski 178, 180, 2.06, 212, 235 Zagłoba 330 Zagóray Rafał 265 Zaj ąc Stanisław 273 Zakrzewska Jadwiga 273 Zakrzewski Andrzej 266, 273 Zaleski August 54 Zalewska-Mazurowa Jadwiga 34 Zaliwski 50 Zamenhoff Ludwik 330 Zamoyski W 19 Za ń Tomasz 17 Zaremba Zygmunt 27, 31 Zar ębski Zbigniew 273 Zar ębski Andrzej 267 Zawisza 23 Zdrada Jerzy 265 Zedillo Ernesto 301 Zeltner 13 Zetland 68-69 Zieli ński Walenty 102, 104 Zieli ński Jan 186 Zieli ński Józef 50 Zimmer George 228 Zuckerman Mortimer 311 Zukerman Ytzhak 251 Zwach 11 Zwoli ński A. 16, 17 Żabotynski V. 110, 111 Żaba Napoleon 68 Żak Piotr 257, 260, 263, 272, 273 Żemek Grzegorz 243 Żurowski Stanisław 265 Życi ński J. 297 Żymierski Michał 214 Żyrinowski 229, 318 SPIS TRE ŚCI Polskie powstania w obcym interesie . 5 Pomi ędzy zdrad ą i patriotyzmem. 13 Maso ńskie inspiracje .. 36 Maso ński wiek XIX .. 46 Trzeci wróg . 56 Polska cmentarzyskiem Europy 72 Polski “romantyzm", “megalomania", “nieróbstwo" 74 A teraz - “sworzniem" . 77 Wy ich finansowali ście . 80 Konferencja “pokojowa" w Wersalu ... 92 Współpraca ameryka ńsko-sowiecko-hitlerowska .115 Zachodnie “demokracje" matk ą dwóch wojen .. 122 Wall Street - epicentrum zła i ludobójstwa XX wieku .. 125 Mi ędzynarodowe dynastie pieni ądza .. 126 Samotno ść od wschodu .. 137 Mordercy we frakach i cylindrach ... 152 Czwarty rozbiór Polski .. 172 Czwarty wróg: OUN-UPA ... 181 Brytyjski mord na generale Władysławie Sikorskim 197 Eksport komunizmu do USA .. 206 Terror, eksterminacja sowiecka .212 Komunizm globalny . 224 Oszustwo “polskiej" pierestrojki 237 Żydowska krucjata przeciwko Polsce .. 244 Rz ądy rz ądów zdrady narodowej .. 256 Rozdanie stołków .. 262 Głosuj ą przeciw Polsce 271 Inwazja na polskie górnictwo . 276 Stocznia Gda ńska - bitwa Tysi ąclecia .. 283 Domy Centrum - oszustwo centralne .. 285 “Wy głosujecie, my liczymy głosy" ... 295 Tornado globalnej prywatyzacji 298 USA koloni ą żydowsk ą 308 Czy Rosja jeszcze istnieje? ..315 Bezbronne stado ... 322 Bez ostatniego rozdziału ... 329 Indeks .. 340