<<

PEST

NIEZALEŻNY DWUMIESIĘCZNIK MUZYCZNY CAMEL BAUHAUS PINK FLOYD RONGWRONG PSYCHEDELIC FURS TWELFTH NIGHT CLOSTERKELLER

Musea Records Frustracje - teksty

Cyberpunk WITAJCIE !!! Jak widać bogowie wyraźnie nam sprzyjają, bo udało nam się wreszcie ukończyć i oddać w Wasze ręce drugi numer OFF. Dotrzymaliśmy słowa - gazetka jest grubsza, a wciąż kosztuje tyle samo. Dziękujemy za wszyst- kie uwagi, nagany l pochwały. Postaramy się, aby większość z Waszych postulatów obrócić w czyn. Mimo licznych pokus nie straciliśmy niezależności i idealistycznego patrzenia na rzeczywistość. Mamy nadzieję, że nieprędko stracimy wiarę w to, co robimy i że kolejne numery pisma będą coraz lepsze - zarówno pod względem formy,jak i treści. A co do tego numeru, to szkoda papieru na zbędne wprowadzenie - najlepiej usiąść i przeczytać. Przyjemnej lektury! OFF REDAKCJA: Bartek "BaCh" Chaciński, Michał "Rodżer" Dmochowski, Marta "Blondie" Mackiewicz i Marcin "Qfel" Zaleski. WSPÓŁPRACOWNICY: Krzysztof Duszota, Mariusz Turek i Iwona Zdrojkowska, tudzież Larry N. Golog oraz Don Pedro. KONTAKT: Bartek Chaciński, Sienkiewicza 3, 05-200 WOŁOMIN tel.776-38-83 /Marcin/ lub 776-54-11 w.175 /Bartek/ - tel.warszawskie COPYRIGHT BY THE PEST PRESS / WOŁOMIN, LISTOPAD '93 / NAKŁAD: ?? egz.

OFF nr.3 ukaże się w styczniu '94 - cena zależna będzie od kursu wa- lut na giełdzie w Londynie. W przypadku zakupu drogą pocztową należy doliczyć 4000 zł. Adres jak wyżej. WESOŁYCH ŚWIAT BOŻEGO NARODZENIA WIELU WSPANIAŁYCH PŁYT POD CHOINKA I WIELU NUMERÓW OFFa W 1994 ROKU ŻYCZY REDAKCJA

Kaseły magnetofonowe

C2 ZA -SIÓDMĄ GÓRĄ: Pcrformance C 60 20.000zł Dokumentalne nagrania z dwóch akustycznych wystąpień (wiolonczela, piano, bas, organy, instrumenty perkusyjne). Improwizacja mlnimal struktury, poszukiwanie utraconej harmonii.

C3 RONGWRONG: Epiphany C60 - 20.000zł Kaseta dokumentująca pierwszy, "Industrialny" okres rongwrongowych poszukiwań, uzupełniona o materiał z EP-ki. Kolorowa okładka,

C4 GERSTEIN C 60 20.000 zł Artysta z Włoch, mlnimaistyczne pieśni na fortepian i głos. Miłość l mrok. Kaseta zawiera materiał wydany uprzednio we Włoszech w formie dwóch oddzielnych kaset. Piękne l

C5 IF, BWANA: Untided # 651 C 60 20,000zł Kompilacja wczesnych utworów nowojorskiego awangordzisty IF. BWANA. wybranych specjalnie dla OBUH Records przez Wojcka l samego artystę. Etntczno-transowy space industrial, bez banału l przegięcia, czysta metafizyka...

C6 Francisco LÓPEZ/ Jorge REYES: UAISCM 4: Tlaloc C45 20.000zł Reedycja jednej z kaset wydawanych przez hiszpańskiego artystę F. Lópeza. Jest to czwarta pozycja sea UAJSCM poświęconej elektronicznemu przetwarzaniu akustycznych źródeł dźwtęku. F. López obroca się w kręgu trw. environmental music, czyli muzyki wykorzystującej dźwięki środowiska. Tworzy niesamowitą oryginalną muzykę inspirowaną głównie światem owadów i Ich środowiskiem. Tym razem jednak przetwarza dźwięki rozmaitych prekolumbijskich instrumentów (gra na nich meksykański artysta Jorge Reyes) oraz dźwięki kamieni. Całość Inspirowana jest postaciq mitologicznego boga Azteków Tloloco Powstała glęboka, mroczno muzyka, jedyna w swoim rodzaju. Cała historia jest sta- rsza niż mogłoby się wyda- wać, sięga bowiem połowy lat 60-tych. Wtedy to am- bitny perkusista Andy Ward /będący jeszcze uczniem szkoły/ przyłączył się do dwóch członków grupy JOHN'S CHILDREN /dawna grupa Marca Bolana/: G. McClellanda /g, voc/ i Ch.Dawsetta /k/.Trio to wspomagane było przez śpiewającego basistę J.Bar- nesa i występował pod nazwą MISTY, lub jakąkolwiek inną, którą podpowie- działa im wyobraźnia. Barnes wkrótce znużył się tą działalnością i odszedł z grupy. Jego osobę zastąpił Doug Ferguaaon. Zwerbowano takża wokalistkę Wendy Hoyle i w ten sposób skład powiększył się do pięciu osób. Grupa ciężko pracowała, koncertując w okolicznych klubach, żeńskich szkołach i wszelkich spelunkach. Mnóstwo księżyców wzeszło od tamtego czasu, zapom- niano o grupie Misty, my jednak nie zapominajmy, że to dzięki niej poznali się Andy Ward i Doug Fergusson. Zaprzyjaźnili się na tyle, że kiedy zespół przestał istnieć, oni pozostali w kontakcie. W tym samym czasie w Guildford działała grupa THE PHANTOM POUR, której 1/4 był /g,fl,voc/. Tę bluesowo-harmonijkową drużynę uzu- pełniał brat Andy'ego - Ion /b,voc/, A.Butcher /dr/ i G.Cooper /k,voc/. To, że obecnie ożywiani jesteśmy muzyką statku pustyni, zawdzięczamy przeprowadzce Fergussona do Guildford. W roku 1967 Andy i Doug skrzyżowali swe drogi. Obaj byli fanami bluesa, o identycznych osobowościach i gustach harmonicznych. Szybko więc zaprzyjaźnili się i gdy tylko Andy zbierał gru- pę, by grać muzykę, którą kochał, postanowił zaprosić do współpracy Fer- gussona. Doug miał tylko jedno zastrzeżenie: aby jego przyjaciel Andy Ward zajął miejsce perkusisty. Ponieważ ex-PHANTOM nie miał faktycznie kontaktu z dawnymi przyjaciółmi. Ward został przyjęty z otwartymi rękami. Wspólnie postanowili ochrzcić aię BREW. Pracowali bardzo ciężko, przyjmując wszelkie oferty koncertów. Szukali również kontaktu z kimś, kto pomógłby im wypłynąć na szersze wody. Wspomi- nają pewnego entuzjastycznie nastawionego niemieckiego producenta, dla którego zrealizowali parę wartościowych nagrań, które jednak nigdy nie uj- rzały światła dziennego. Wierzyli, że kiedyś zostaną rozpoznani i odniosą sukces. Na początku 1971 skontaktowali się z Dick James Organisation, która promowała młode grupy. DJO zaproponowała im łączność z pewnym muzykiem, autorem tekstów będącym ich kontrahentem, Philipem Goodhand-Tait. Pomysł spodobał się obu stronom, więc przez jakiś czas Brew podpierał ex-frontma- na STORMSVILLE-SHAKERS zarówno na trasie koncertowej, jak i w studiu. Wy- nikiem wspólnej pracy był LP "I Think I'll Write A Song". Na tym się jed- nak współpraca skończyła. Latimer, Fergusson i Ward byli zbyt utalentowani by być jedynie grupą akompaniującą drugorzędnemu artyście. Długo zastana- Wiali się nad swą przyszłością, nie wiedząc, że odmiana jest tuż za ro- giem. Utalentowany klawiszowiec występował w wielu grupach. Począwszy od założonej w 1962 HAMILTON KING'S BLUES MESSENGERS, poprzez formację VAN MORRISONA - THEM i SHOTGUN EXPRESS /później przekształcony we FLEETWOOD MAC/.Trwało to do 1967 roku. W maju '68 założył własną gru- pę VILLAGE, by następnie rozwiązać ją i rozpocząć karierę solową. Jej wynikiem były dwie płyty o identycznym tytule - "The Answer" wydane w 1970 i 1971 roku. Wkrótce Bardens skompletował grupę, którą ochrzcił ON i wyruszył z nią w trasę. Niestety, przedsięwzięcie nie powiodło się, więc Peter rozwiązał nowy zespół, planując przeprowadzkę do Stanów.Zanim jednak zdążył zamysł wprowadzić w czyn los sprawił, że w jego ręce tra- fił "Melody Maker" z pewnym interesującym ogłoszeniem. Kiedy BREW rozstało się z Philipem Goodhand-Tait, muzycy zadecydowali o powiększeniu składu o klawiszowca. Zamieścili więc o tym niewielką no- tkę we wspomnianym piśmie. Peter prezentował swe umiejętności na organach Hammonda, które poży- czyli od pewnego wspólnego przyjaciela, który zresztą sam miał ochotę zająć to wolne miejsce. Jednak tak się nie stało. Peter Bardens okazał się być tym człowiekiem, którego szukali. Tak narodził się CAMEL. / to be continued / Rodżer

- Zatańczem? - Toć możem: ale przy czem? - Dzieci, to nie jest już żaden problem, ponieważ w OFF-ie znajdzie- cie listę świetnych kawałków, bez których nie może obyć się żadna im- preza! Proponuję rozpocząć standardem rock'n'rollowym. Może być "Rock Around The Clock" Billa Haley'a, najlepiej w wykonaniu SEX PISTOLS. Uwaga: nie należy próbować przy tym wskoczyć na żyrandol lub zeskrobywać zębami tyn- ku z sufitu /mówię to na podstawie własnego doświadczenia/, bo można so- bie lekko zmasakrować twarz /co niestety miało miejsce w moim przypadku/. A teraz zmiana o 360 stopni, czyli ten sam klimat: szalony IGGY POP i "Passenger". To muzyka wszystkich. A jak już ruszyło - wrzucamy SISTERS OF MERCY /najlepiej utwór "Lucre- tia" - oczywiście wersja 10-minutowa/. Nie polecam jej jednak tym,którzy lubią sobie walnąć w płucko from time to time - to tylko dla wytrwałych. Nagrodą dla tych, którzy nie wymiękli i oczekują na następny czadowy , kawałek może być np. "Pretend We Are Dead" L7, natomiast tym, którzy led- wo się wyczołgali spod nóg kolegów i koleżanek z językami do pasa mogę zaproponować tylko "Should I Stay Or Should I So" - to wszystkich bez wy- jątku stawia na nogi. Następna propozycja: "In The Shadow Of Sun" MORE EXPERIENCE dostępna jest chyba tylko w wytwórni OBUH RECORDS /patrz oferta - str.2/. Potem wszyscy wylatują przez lufcik - "Ca Plane Pour Moi" SONIC YOUTH. Tylko nie próbujcie po paru driniolach śpiewać razem z nimi, bo to po francusku! Jak latać to latać! Można np. na Marsa razem z SIGUE SIGUE SPUTNIK i "21st Century Boy" /Tony James zapowiedział,że będą pierwszą grupą,która tam wystąpi/. Następny utwór, którego przyzwoitość nie pozwala pominąć to "Head On", a czy wolicie w wykonaniu PIXIES czy THE JESUS AND MARY CHAIN - to już dalsza sprawa. Oczywiście musi być też coś dla zakochanych.Może "Love Kills" RAMONES? A jeśli ktoś jeszcze ma siłę, może wypluć resztę płuc przy "A Good I- dea" SUGAR. Po takiej dawce można sobie pozwolić na coś spokojniejszego. Grupa SUICIDAL TENDENCIES wydała taką płytę "The Art Of Rebelion",na któ- ( DOKOŃCZENIE NA STR.I7 ) RONGWRONG Rongwrong to zespół z Lublina. Tworzą go: Maciej Piase- czyński(dzięki za pozdrowienia), Marcin Kamieniak i Piotr Gałczyński. Wiele zespołów tego nie lubi,lecz będę musiał spróbować zaszufladkować rongwrongową muzykę.Jak dla mnie jest to industrial saute. Bez zbędnych ozdobników.Motory- czne i monotonne rytmy jak odgłosy bezdusznych, zaprogra- mowanych maszyn.Wokół nich plamy dźwięków: jednostajnych, szumiących, buczących, odhumanizowanych. Rongwrongowcy wydali do tej pory kasetę "Epiphany" oraz czwórkę(EP)"Epiphany Obvers Epiphany Revers".Obie pozycje wydała niezależna firma OBUH RECORDS z Lublina(patrz ofer- ta na stronie 2). Czwórka ta zawiera(jak większość płyt analogowych) dwie strony: Rong side § Wrong side.Materiał został zarejestrowany na żywca. Gdzie? Zacytuję napis z okładki: recorded live at piwnica, lublin, poland, europe, the world, the universe.A muzy- ka na "EpObEpRe"? PLAY. Obraz pierwszy(rong side). Wielka hala. Półmrok. Nie widać żadnego ruchu. Syk pary wydobywającej się z instalacji. Warkot silników pracujących na niskich obrotach. Buczenie wielkich transformatorów.Leniwe lecz zdecydowane. Czuje się moc tysięcy watów. Trochę dalej maszyny. Stukot miarowo wyko- nywanych sekwencji czynności montażowych. Ciszej. Głośniej. Przerwa. Wznowienie. Jeszcze dalej ludzie. Słychać komendy padające przez interkom. Zniekształcone. Dalekie. Jeszcze chwila i produkt finalny będzie gotowy. Wielki i masywny. Bezmyślny i zapamiętały. I gdy wszystko cichnie, gdy myślisz, że to koniec... Wysoki ciągły dźwięk, kilka nutek granych w kółko, kilka nutek granych w kółko, kilka nutek... Zapętlona ostatnia ścieżka. Obraz drugi(wrong side 1). Tempo. Krótki, rytmicznie powtarzany cykl. Bieg. Pogoń? Wrogie otoczenie. Ucieczka. Bez opamiętania, bez wytchnienia. Ucieczka przez las. Betonowy, wynaturzony. Z każdej prze- cznicy słychać głos syntetycznego strachu. Nie można się zatrzymać. Nie można też uciec. Miastomaszyna. Wrzuceni do środka musimy pulsować, choć jego rytm nie zawsze jest naszym. Obraz trzeci(wrong side 2). Trud. Mozolne przekopywanie się przez czas. Myśli oscylują wokół jednego punktu. Tylko się nie poddać. Dotrwać do końca. Starasz się przyspieszyć, lecz możesz tylko zwolnić. Pętla życia. Bez żadnych skaz. Jest całkowicie liniowa.I to jest grób uczuć.Jednostajność i powtarzalność. STOP.

A co Rongwrong pisze o sobie? Czytaj niżej.

RW O SOBIE

RONGWRONG to totalny eksperyment oparty na poszukwaniu ciekawych kompozycji dźwiękowo-szmerowych. Muzyczny collage - tak bardzo ogólnie można określić to co prezentuje rw. Łączenie niepowiązanych ze sobą elementów dźwiękowych wyzwala, zaskakuje... "Epiphany" to wczesne nagrania koncertowe, zarejestrowane w klubie studenckim "PIWNICA". Zespół, zainspirowany późnomodernistyczną estetyką maszyny, starał się budować nowe klimaty, nowe wesołe wizje wykraczające poza naszą rzeczywistość... Zachwyt nad odrealnioną architekturą, nową formą plastyczną nie niesie jakichś szeroko rozumianych przesłań, aczkolwiek emanuje z niego pewna metafizyczna tajemnica... Obecne działania rw wskazują, na duże zainteresowanie muzyką elektroakustyczną Muzyczny collage został wzbogacony (wielorakość dźwięków "obserwowanych"), stal się bardziej przemyślany i wolny od jakichkolwiek schematów. Kompozycje te są odzwierciedleniem pewnych zjawisk związanych z rzeczywistością Są przejaskrawieniem, często paranoidalnych. sytuacji życiowych...

RW.

Już wkrótce zaistnieje na rynku muzycznym nowa kaseta firmowana przez nieocenioną "OBUH RECORDS".

Listopad i grudzień 1972 roku grupa spędziła na koncertach we Francji. Jeden z tych wystę- pów z 29 listopada został zarejestrowany i wy- dany na bootlegu "Any Colour You Like". Zespół pracował już wtedy /od czerwca 1972/ w studiu Abbey Road nad płytą "Dark Side Of The Moon". Grupa miała w zwyczaju przed wydaniem płyty wypróbowywać materiał na koncertach, poddając go ewentualnym poprawkom, dzięki czemu ostate- czna wersja zarejestrowana na płycie była per- fekcyjna. Tak więc na repertuar, jaki Pink Floyd przedstawił w Poitiers /niewielkie mias- to w zach. Francji/ składała się cała suita "Dark Side Of The Moon" oraz dwa klasyki z płyty "Meddle": "Echoes" i "One Of Those Days". "Ciemna Strona Księżyca" odbiega od wersji znanej z płyty studyjnej. Wynika to stąd, że wtedy, w 1972 roku grupa nie dysponowała jeszcze syntezatorem VCS3 i Moogiem. Tak więc "On The Run","The Great Gig In The Sky" czy "Any Colour You Like" są utworami, w których dominuje brzmienie gitary. Nie znaczy to bynajmniej że są gorsze - wręcz przeciwnie, "On The Run" uważam za rewelacyjny, ost- re riffy gitary Gilmoura są jak porażenie prądem, kontrastuje z nimi de- likatne tło, jakie tworzy Rick Wright za pomocą swego instrumentu. "Great Gig..." poprzedzony jest partią organową oraz głosami odtwarzanymi z taś- my. Brakuje trochę wokalizy Clare Torry, ale cóż... Nie darmo krytyk "Me- lody Maker" określił całość jako "space fantasy opera". Bajeczna jest również koncertowa wersja "Money". Jakoś nie mogę przekonać się do tej z . "Delicate Sound Of Thunder". Psują ją nieco idiotyczne chórki żeńskie. Nie mniej interesująco brzmią zagrane w drugiej części koncertu "Echoes" i "One Of...". To zadziwiające, że utwory te, będące żelazną pozycją kon- certów w tamtym okresie, a więc grane wielokrotnie, za każdym razem brzmią inaczej,i trudno wskazać dwie bliźniacze wersje. Niestety, jakość dźwięku jest nienajlepsza. Niektórzy mogliby na- wet określić ją jako złą, choć ja osobiście znam wiele bootlegów o znacznie, znacznie gorszej ja- kości, a i tak fani je kupują. Wybór więc należy do Ciebie. Znacznie lepiej pod tym względem pre- zentuje się inny bootleg zawierający rejestrację "Dark Side..." - "Best Of Tour", jednak drasty- czne cięcia w trakcie niektórych utworów /"Time" "Us And Them"/ psują odbiór całości. Dodani jesz- cze, ze niektóre utwory, jak "On The Run" czy "Any Colour..." trwają dłużej niż wersje studyj- ne, więc... wybór należy do Ciebie, Rodżer HAWKWINDDyskografia cz.l Witajcie Hawkfani! Zgodnie z zapowiedzią t po- przedniego mumeru przedstawiam wykaz dużych płyt Hawkwind. Niestety, omówienie pierwszej płyty znaj- dziecie dopiero w czwartym numerze. Do następnego przewiduję dyskografię singlową, wideografię,wydaw- nictwa zawierające nagrania nie tylko Hawkwind oraz albumy wielopłytowe. Płyty są przedstawione w kolejności ukazywania się. Przy każdej pozycji podano: numer kolejny, tytuł, firmę płytową oraz datę wydania, zawartość /objaśnienie skrótów poniżej/ oraz uwagi /w nawiasach/. Znaczenie skrótów: s-płyta studyjna, sl-płyta w zasadzie studyjna, lecz zawierająca utwory nagrane na koncertach, 1-płyta koncertowa, v-składanka /np. "vsl" to składak zawierający zarówno utwory studyjne jak i koncertowe/, b-prawie legalny bootleg, u-krążek całkowicie nie- legalny, nocd-nie ma jeszcze kompaktu, inp x - mimo takiego samego ty- tułu płyta ma inną zawartość niż krążek pod pozycją x, idp x - mimo innego tytułu płyta ma identyczny program jak pozycja x, 1pp x lub 2pp x - płyta zawiera materiał stanowiący pierwszą lub drugą połowę pozycji x. 1.Hawkwind Liberty 1970 s 2. UA 1971 s 3. UA 1972 s 4.Space Ritual Alive UA 1973 l /21p lub 2cd/ 5.BBC Radio One In Concert BBC 1973 l /występ radiowy/ 6.Hall Of The Mountain Grill UA 1974 sl 7.Warrior On The Edge Of Time UA 1975 s 8. UA 1976 vsl /nocd/ 9.Astounding Sounds, Amazing Music Charisma 1976 s 10.Masters Of The Universe UA 1977 vsl 11.The Hawkwind Mind Journey 1977 lb /nocd/ 12.Quark, Strangeness And Charm Charisma 1977 s l3. - Charisma 1978 14.PXR5 Charisma 1979 sl 15.Live 79 Bronze 1979 1 16.Repeat Performance Charisma 1980 v /nocd/ 17.Levitation Bronze 1980 3 18. RCA Active 1981 /nocd/ 19.Church Of Hawkwind RCA Active 1982 /nocd/ 20.Hawkwind Live At Watchfield And Stonehenge Festivals 1976 Festival 1982 lb /nocd/ 21.Choose Your Masques RCA Active 1982 /nocd/ 22.Live At The Bottom Line Festival 1983 lb /nocd/ 23.Hawkwind Victoria 1983 v /inp 1,nocd,2lp/ 24.Text Of Festival Illuminated 1983 l /21p lub 1cd/ 25.Zones Flicknife 1983 26.Independent Days Flicknife 1984 v /10"lp,nocd/ 27.This Is Hawkwind, Do Not Panic Flicknife 1984 l /lp+12"sp lub 1cd/ 28.Bring Me The Head Of Yuri Gagarin Demi Monde 1985 lu 29.Space Ritual Vol.2 American Phonograph 1985 l /21p lub 1cd/ 30.Utopia 84 Mausoleum 1905 v /nocd/ 31.Live 70-73 Castle/Dojo 1985 lu /nocd/ 32.In The Beginning Demi Monde 1985 lu /1pp 24,nocd/ 33.Anthology Vol.1 Samurai 1985 vl 34.The Chronicle Of The Black Sword Flicknife 1985 s 35.Welcome To The Future Mausoleum 1985 lu /idp 31,nocd/ 36.Ridicule Obsession 1985 lu /2pp 29/ DYSKOGRAFIA HAWKWIND - CIĄG DALSZY 37.Anthology Vol.2 Samurai 1986 vsl 38.Anthology Vol.3 Samurai 1986 v 39.Collection Castle 1986 vsl /21p lub led/ 40.Angels Of Death RCA 1986 v /nocd/ 41.Independent Days Vol.2 Flicknife 1986 v /nocd/ 42. GWR 1986 l /21p lut 1 cd/ 43.Out And Intake Flicknife 1987 sl 44.British Tribal Music Start 1987 v 45.Early Daze Thunderbolt 1987 vlu 46.Xenon Codex GWR 1988 s 47. Virgin 1988 vsl /tylko na cd/ 48.Live Iratrat 1988 1 /idp 29/ 49.Night Of The Hawk Powerhouse 1989 v 50.Ironstrike Avanti 1989 v /tylko na cd/ 51.Acid Daze Vol.1 Receiver 1990 vl /idp 33/ 52.Acid Daze Vol.2 Receiver 1990 vsl /idp 37/ 53.Acid Daze Vol.3 Receiver 1990 v /idp 38/ 54.Stasis - The UA Years 71-75 EMI 1990 vsl /digital mast./ 55.Best Of And The Rest Of Live Action Replay 1990 vsl 56.Nightriding Knight 1990 vsl 57.Space Bandits GWR 1990 s 58.The Best Of Metal Classics 1990 v /tylko kaseta/ 59. GWR 1991 sl 60.Masters Of The Universe Marble Arch 1991 vl /inp 10/ 61. From London Genschman 1991 1 /idp 5/ 62.Spirit Of The Age Elite 1991 v /inp 47/ 63.The Golden Void 1991 b /nocd/ 64.Friday Rock Show Sessions - Live At Reading 1986 Raw Fruit 1992 l /tylko na cd/ 65.Mighty Hawkwind Classics 80-85 Anagram 1992 v /tylko na cd/ 66.Electric Tepee Castle 1992 B /21p lub 1cd/ 67.The Psychedelic Warlords Cleopatra 1992 v /tylko na cd/ 68.Live At Stonehenge 1983 1992 1b /nocd/ 69.California Brainstorm Iloki 1992 l /tylko na cd/ 70.Masters Of The Universe Thunderbolt 1992 lu /idp32,inp60i10/ 71.Tales From Atomhenge Virgin 1992 vsl /poz.47+bonus/ 72.Orgasmatron Cargo 1992 b /tylko na cd/ 73.Live At St.Albans 1993 lb /tylko na cd/ 74.Undisclosed Files 1993 b /nocd/ 75.It Is The Business Of The Future To Be Dangerous Castle 1993 s /na razie tylko zapowiedź/ Stan dyskografii /ilość tytułów oraz dostępność wznowień kompaktowych/ - lipiec 1993. Nazwy wytwórni oraz daty dotyczą pierwszych wydań płyt. Do roku 1986 albumy Hawkwind nie były wydawane na płytach kompaktowych. Wznowień dokonują zwykle inne firmy niż te, które wydały te same tytuły na płytach analogowych. Dokładne dane /firmy,daty,nośniki/ co do ilości wydań poszczególnych krążków będę podawał w miarę omawiania kolejnych tytułów. Niecierpliwych proszę o kontakt. Czekam też na wszelkie infor- macje mogące poszerzyć powyższy spis /nieuwzględnione w nim płyty - chy- ba takich nie ma, brakujące dane co do producenta i zawartości/. Qfel Niewielu fanów THE CULT czy THE MISSION zdaje sobie sprawę z faktu, iż muzyka PSYCHEDELIC FURS wywarła znaczny wpływ na twórczość ich ulu- bionych zespołów. Dziwne zrządzenie losu sprawiło jednak, że zespił,gra- jący na wysokim poziomie,nieoczekiwanie usunął się w cień swoich naśla- dowców, wówczas dopiero wkraczających na światowy rynek muzyczny. Nie zniechęciło to członków grupy, w dalszym ciągu kontynuujących działalność. Zespół powstał w Londynie, założony przez Richarda Butlera /wokalistę i autora tekstów/ w styczniu 1977. Resztę grupy stanowili wówczas: Roger Morris /g/, Tim Butler /b/ i Duncan Kilburn /sax,kb/. W jakiś czas póź- niej do grupy dołączyli: John Ashton /g/ i Vince Ely /dr/. Gościnnie uczestniczyło w nagraniach kilku muzyków towarzyszących. Warto wymienić takie nazwiska jak: Mars Williams /sax/, Joe McGinty /kb/ czy Ann Sheldon /wiolonczela/. W przeciągu kilkunastu lat działalności nastąpiło kilka zmian w składzie zespołu, ale były one raczej konstruktywne i nie ogra- niczały grupy /bliższe informacje w "Encyklopedii Rocka" Wiesława Weissa/. Richard Butler, będący bezsprzecznie duszą zespołu, fascynował się muzyką takich grup jak SEX PISTOLS czy NEW YORK DOLLS - protoplastów dzi- siejszego punka, ale wpływ tych zainteresowań był zbyt mały aby zdomino- wać własne dążenia wokalisty i pozostałych członków formacji. Styl, aran- żacja i niepowtarzalny klimat kompozycji PSYCHEDELIC FURS nawiązują do rocka psychodelicznego lat sześćdziesiątych. Utwory z pierwszych płyt /"The Psychedelic Furs", "Talk,Talk,Talk", "Forever Now"/ wprowadzały słuchacza w stan psychodelicznych podróży, świat marzeń stawał się nama- calny i wolny od symptomów rzeczywistości. Niewątpliwie było to zasługą umiejętności sugestywnego przekazania muzyki odbiorcy. Wśród ciekawszych nagrań na uwagę zasługują utwory charakteryzujące się niekonwencjonalnym doborem instrumentów. Należą do nich m.in. "Torch" /oryginalna partia wiolon- czeli i gitary akustycznej wraz z tłem tworzonym przez dźwięki syntezatora/, "Sister Europe" /sukcesywna gra perkusji, basu, gitary i saksofonu oraz równie efektowne zakończenie/ jak i wiele in- nych, których nie sposób wymienić. Teksty R.Butlera, nie będące kompilac- jami, potwierzdzały niezależność artys- tyczną grupy, wywierając jednocześnie wpływ na artystów spoza muzycznych krę- gów /jak np. John Hughes - reżyser, któ- ry potraktował tekst utworu "Pretty In Pink" jako szkic scenariusza do swojego filmu pod tym samym tytułem/. Richard Butler od początku swej działalności trzymał się zasady "Don't believe in anything", która wkrótce stała się mot- tem grupy. PSYCHEDELIC FURS nadal tworzy, za każ- dym razem dając dowody swej niezależnoś- ci i bez obaw można zaliczyć go do zes- połów, których płyty powinny znaleźć się w płytotece każdego szanującego się me- lomana. Mariusz 1 O ACJEFRUSTRACJEFRUSTRACJEFRUSTRACJEFRUSTRACJEFRUSTRACJEFRUSTRACJEFRUSTRAC SOFTCELL - "FRUSTRATION" SOFTCELL - "FRUSTRACJA" I HAVE LIFE Mam życie ORDINARY LIFE Takie całkiem zwyczajne HAVE CAR Mam samochód FAVOURITE BAR I ulubioną knajpę HAVE JOB Mam robotę A MODERATE WAGE Pensję do zniesienia I GET THE PAINS Miewam także bóle THAT COME WITH AGE Oznaki starzenia I AM SO ORDINARY Jestem taki zwyczajny... I HAVE CHILD Mam też dom SHE GOES WILD Z mą własną hipoteką 1 HAVE HOME No i dzieciaka A MORTGAGE OF MY OWN Który dostaje bzika I HAVE HOBBY Mam wreszcie hobby BUT IT'S NOTHING VERY SPECIAL Lecz to nic specjalnego I DO THE GARDEN Lubię pracę w ogródku I WATCH GIRLS I panienki w świerszczykach I AM SO ORDINARY Jestem tak zwyczajny... I HAVE LIFE Mam swoje życie I HAVE CAGE Klatkę, co więzi mnie I'M GOING BALD Dziś już łysieję I WANT TO TELL THE WORLD I powiedzieć wam chcę I'VE DONE NOTHING Że nic nie zrobiłem I'VE ACHIEVED NOTHING I nic nie dostałem I WORK FOR A FIRM A firmę, gdzie pracuję BUT I WANT TO BURN IT DOWN Najchętniej bym spalił FRUSTRATION Frustracja... I WAS BORN Urodziłem się kiedyś ONE DAY I'LL DIE Umrę pewnego dnia THERE WAS SOMETHING IN BETWEEN W międzyczasie coś było I DON't KNOW WHAT OR WHY Ale nie wiem już co I'M A MAN Chciałbym łamać zasady I WANT TO BREAK A RULE Jestem istotą ludzką I AM NOBODY Ale jestem też nikim EVERYBODY'S FOOL A dokoła mnie - głupcy Marc Almond / SOFTCELL "Non-Stop Erotic Cabaret", 1981 tłum.BaCh

BAUHAUS BAUHAUS "ALL WE EVER WANTED WAS EVERYTHING" "KIEDYŚ PRAGNĘLIŚMY WSZYSTKIEGO" ALL WE EVER WANTED WAS EVERYTHING Wszystko, czego kiedykolwiek prag- ALL WE EVER GOT WAS COLD nęliśmy - to było WSZYSTKO GET UP, EAT JELLY Wszystko, co kiedykolwiek otrzyma- SANDWICH BARS AND BARBED WIRE liśmy, było zimne SQUASH EVERY WEEK INTO A DAY Wstań, zjedz galaretkę Tanie bary i drut kolczasty Zgniatają każdy tydzień w jeden dzień THE SOUND OF DRUMS IS CALLING Dźwięk bębnów wzywa THE SOUND OF THE DRUM HAS CALLED Dźwięk bębna wezwał FLASH OF YOUTH SHOOT OUT OF DARKNESS Błysk młodości wystrzelił z mroku FACTORYTOWN Robotnicze miasteczko OH TO BE THE CREAM Ach, być śmietanką BAUHAUS "The Sky's Gone Out", Beggars Banquet 1982 tłum.Qfel V. Nowe bootlegi: IQ - "Headlong" /koncert z Holandii, 1991 rok/ i - "Cinderella Search" /Zurych,1984/ - oba w wersji CD! VI. Nowość MEN OF LAKE: "Looking For The Sun" to przykład sprze- daży wiązanej. W komplecie 1 LP z trzema b.dług. utworami /razem I. Firma Castle Communications za- ok.35 min/, książeczka, plakat i... powiedziała na początek listopada naklejka. wydanie zawierającej całkowicie VII. Jest już nowy katalog OBUH NOWY materiał płyty HAWKWIND - "It Records! Kilka ciekawych nowości Is The Business Of The Future To zainteresuje z pewnością wszyst- Be Dangerous". Castle zamierza też kich awangardowców. Adres firmy - wznowić na CD "Church Of str.2 , obok "starego" katalogu. Hawkwind" z 1982 roku. VIII. Zapowiada się nowy, bombowy II. Również w listopadzie ukazać podwójny album JETHRO TULL! Płyta się ma specjalny CD "4 Days" grupy "Nightcap" będzie chyba utrzymana LEGENDARY PINK DOTS - wydawnictwo w klimacie "Thick As A Brick" - niskonakładowe przeznaczone tylko dla fanów i przyjaciół zespołu taki przynajmniej jest utwór "Cri- III. 27 października w warszawskim tique Oblige", który słyszeliśmy. klubie Riviera-Remont odbył się IX. Podobno KING CRIMSON już wzno- promocyjny koncert z okazji wyda- wił działalność. Nowa płyta wkrótce, nia pierwszej płyty l kasety grupy a tymczasem ukazał się album duetu ANNALIST - "Memories" DAVID SYLVIAN + ROBERT FRIPP. Nosi IV. Uwaga: zapowiadany na listopad tytuł "The First Day". koncert FISHA i COLLAGE w warszaw- I to już wszystko - karamba! skiej Sali Kongresowej najprawdo- Wasz podobniej odbędzie się w grudniu. Don Pedro /with a little help from his friends, of course!/ -dobrze by było,gdybyś miał dostęp do aktualnego katalogu producenta, na wyrób którego zdecydowałeś się, jeszcze lepiej, gdy będzie to ofer- ta na rynek polski - sprawdź czy wybrany model tam figuruje. Jeśli nie, to porównaj jego linię wzor- Witajcie Duszyczki! niczą z innymi typami sprzętu o- W poprzednim odcinku zostawiłem Was ferowanyai przez tę firmę: strasz- w momencie,gdy właśnie wróciliście z nie łatwo kupić podróbę,szczególnie przechadzki po znajomych,trzymając w jeśli chodzi o aparaturę przenośną. ręce kasetę z ulubionymi nagraniami. Sprawdź metryczki,numery seryjne i Cóż,teraz począć /jak powiedziała pe- miejsce produkcji. W razie cienia wna kobieta, która urodziła już syna i wątpliwości lepiej zrezygnować lub córkę/? Zapewne wykrystalizował się przyjść ponownie z kimś zorientowa- już w Waszych głowach optymalny -wed- nym. ług Was - "obraz" dźwięku. Wiecie już -gdy się zdecydujesz ostatecznie, co chcecie i możecie kupić? to żądaj oryginalnej karty gwaran- A więc parę rad dotyczących ostat- cyjnej /nazwa firmy,przedstawiciel niego etapu: na Polskę,warunki gwarancji i wyko- -zażądaj od sprzedawcy instrukcji do nywania napraw/. Zbadaj, czy produkt danego modelu /sprawdź,czy czasem nie nie był używany lub rozbierany dotyczy ona innego typu o podobnej /rysy w okolicach śrub/ linii wzorniczej,a posiadającego inne -nie kupuj czegoś, co stało na wys- parametry/ i przejrzyj ją dokładnie, tawie /długotrwałe działanie kurzu, porównując ze swoimi wymaganiami. Nie temperatury i palców innych klien- zapominaj o sprzęcie innych producen- tów/ tów, weź pod uwagę ceny- może uda się -kieruj się nieco barbarzyńską za- zrezygnować z jakiegoś bajeru na rzecz sadą "sprzedawca twój wróg", a wyj- funkcji bardziej przydatnej, oszczę- dziesz na swoje. dzając przy tym parę złotych. Za 2 miesiące o tym, jakie firmy polecam oraz co nieco o kasetach. Wasz Larry N. Golog MUZYCZNE

MUSEA 68, La Tinchotte 57117RETONFEY (France) MUZEUM Fax 87 36 64 73 PRODUCTION - DISTRIBUTION DE DISQUES PRZYSZŁOŚCI NA ŚWIECIE ISTNIEJE MNÓSTWO WYTWÓRNI PŁYTOWYCH: DUŻYCH I MNIEJSZYCH, AMBITNYCH I NIEZALEŻNYCH ORAZ TYCH POZBAWIONYCH WSZELKICH AMBICJI. NIE- WIELE JEST JEDNAK FIRM PROWADZONYCH Z PRAWDZIWA PASJA. - TAKICH, KTÓRYMI ZAJMUJĄ SIĘ RZECZYWIŚCIE PASJONACI I HOBBYŚCI, CZASEM ROBIĄC TO NAWET BEZINTERESOWNIE. Francuska firma Musea powstała właśnie jako bezinteresowne stowarzy- szenie miłośników dobrej muzyki spod znaku rocka progresywnego, awangar- dowego i artystycznego. Założyli Ją dwaj kolekcjonerzy płyt: Bernard Gueffier i Francis Grosse. Obaj interesowali się przede wszystkim nurta- mi francuskiego prog-rocka i tzw. Nowej Muzyki Europejskiej, która sta- nowiła połączenie jazz-rocka i eksperymentalnych tradycji i la KING CRI- MSON, a której głównym przedstawicielem /i - poniekąd - twórcą/ była legendarna we Francji /choć w Polsce prawie nieznana/ grupa MAGMA. O ze- spole tym szerzej w jednym z następnych numerów OFF, natomiast teraz skoncentrujmy sią na działalności Musea Records. Pierwszymi pozycjami w katalogu wytwórni były płyty analogowe /wyda- wane od 1986 roku/, m. in. Jean-Pascala BOFFO, grup PULSAR i ELIXIR /wszystko to wykonawcy francuscy/. Firma wydawała wznowienia wielu rary- tasów z lat 70-tych i płyty młodych, debiutujących zespołów. Na szersze omówienie zasługują dwie nagrane wówczas "składanki", albumy będące swe- go czasu wizytówkami wytwórni: "Enchantement" i "Enneade". ENCHANTEMENT jak sama nazwa wskazuje - oczarowuje. Już okładkawprowadza w specyficzny klimat francuskiego art-rocka - bardzo delikatnego i wysmakowanego. Spośród 9 przedstawionych na płycie wykonawców kilku wyróżnia się zdecydowanie. Przede wszystkim MINIMUM VITAL - wbrew nazwie grupa niez- wykle witalna, emanująca zmiennością nastrojów i barw, korzystająca ob- ficie z muzyki zamierzchłych epok - choćby renesansu... Dalej: Jean-Pas- cal BOFFO - twórca równio oryginalny, komponujący w jazz-rockowych ska- lach muzykę przypominającą nieco nagrania GENTLE GIANT. Kolejne dwie "perełki" to utwory zespołów EDHELS i ATMOSPHERE - instrumentalne, obfi- tujące w ciekawe partie gitary. I wreszcie nagranie /pieśń?/ "Metamor- phose" grupy ATOLL, które rozpoczyna się niczym CLANNAD, stopniowo na- biera energii, by w finale osiągnąć ohóralno-hardrockowy rozmach. ENNEADE czyli po prostu "Enneada", druga składanka firmy Musea, przynosi muzykę spod znaku MAGMY i jej naśladowców. Z tym że to "naśladownictwo" należy tu rozumieć w bardzo określony sposób: każdy utwór jest oryginalny i niepowtarzalny, zaś twórczość MAGMY jest jedynie pewną inspiracją. Najlepsze /moim zdaniem/ kompozycje na tej płycie są dziełami grup: TROLL /nieprzypadkowe nawiązanie do Tolkiena/, SHUB-NIGGUHATH /fenome- nalne nagranie: Frippowi i Pendereckiemu włos się jeży na głowie, Fran- kenstein przewraca się w grobie, a Lucyfer robi w gacie - o zwolennikach death-metalu przez litość nie wspomnę.../ oraz byłego członka MAGMY - basisty Bernarda PAGANOTTIEGO. Tego, że wszyscy oni są żabojadami, nie muszę chyba dodawać... Widać i w kraju nad Sekwaną potrafią z sensem grać rocka tyle że czynią to w głębokim podziemiu. Potrafią tez rocka wydawać. I Musea jest tego najlepszym przykładem. W katalogu Musea Records znajdziemy również mnóstwo zespołów z in- nych krajów: niemieckie NEUSCHWANSTEIN i ROUSSEAU, włoskie MEN OF LAKE i FANCYFLUID, belgijski NOW, szwajcarski DEYSS, hiszpański GALADRIEL, norweski KERRS PINK, a ponadto grupy szwedzkie, amerykańskie /P/ i bra- zylijskie /! !/. Musea to nie tylko wydawca. To również dystrybutor większości nag- rań liczących się młodych grup neo-progresywnych /od IQ i PENDRAGON po LANDMARQ i OZRIC TENTACLES/, reedycji płyt włoskich artystów z lat sie- demdziesiątych /PFM, LE ORME, GARYBALDI i dziesiątki innych/ oraz trud- nych do zdobycia wydawnictw znanych zespołów /w ofercie m.in. bootlegi KING CRIMSON, JETHRO TULL, VDGG itp./. Ogółem: około 1000 pozycji moż- liwych do zdobycia dzięki temu jedynemu w swoim rodzaju muzycznemu Mu- zeum. .. Kończę tę nieco "wyliczankową" część artykułu, bo najwyższa już po- ra na konkrety /już widzę te pytają- ce spojrzenia: gdzie i jak to zdo- być?/. Adres firmy znajdziecie na stronie obok. Musea jest właściwie wytwórnią dwujęzyczną, więc prowadzi korespondencję zarówno po francusku jak i po angielsku. Niestety, wyso- kie ceny płyt we Francji powodują,że ich zakup drogą pocztową bezpośred- nio od producenta wiąże się z bardzo dużymi kosztami /ale katalog nagrań można otrzymać gratis/. Na szczęście jest już polski dys- trybutor sprzedający część pozycji z katalogu Musea - Krakowska firma ART ROCK: "ART-ROCK" s.c. Robert Kisiel,Artur Chachlowski 30-305 Kraków ul.Pułaskiego 1/10 Tel./Fax /012/ 66-55-80 W sprawie bardziej szczegółowych informacji możecie pisać również na nasz adres - w miarę możliwości od- powiem na Wasze pytania związane z Musea Records. BaCh. PS. Thanks to Bernard and Yannick from Musea... Vive la musique! TEKST TEN STANOWIĆ MA PIERWSZY ODCINEK CYKLU, KTÓRY POŚWIĘCONY BĘDZIE MUZYKOM ZAIHSPIROWANYM ZJAWISKIEM ZWANYM FAN- TASTYKA /NIEKONIECZNIE, CHOĆ PRZEDE WSZYSTKIM SCIENCE-FICTION/. NA POCZĄ- TEK ZAJMĘ SIĘ CAŁYM GATUNKIEM: LITE- RACKIM I MUZYCZNYM, KTÓRY - MIMO, ŻE JEST PRZYKŁADEM MODY TWORZONEJ NIEGO NA SIŁĘ - ZASŁUGUJE Z PEWNOŚCIĄ NA U- WAGĘ. JEST TO CYBERPUNK.

W zalewie cyberśmecia ? Wszystko zaczęło się około roku 1984, kiedy to ukazała się w Ameryce książka Williama Gibsona "Neuromancer". Szybko zyskała ona status powie- ści kultowej i na jej podstawie sformułowano definicję nowego gatunku: postindustrialnej i supertechnicznej gałęzi fantastyki naukowej - CYBER- PUNKU. Słówku "punk" znalazło się w tej nazwie zapewne dlatego, że cy- berpunkowi autorzy najchętniej opisują społeczne subkultury stechnicyzo- wanego świata przyszłości. Najważniejsi pisarze utożsamiający się z. nowym nurtem /oprócz Gibsona także Michael Swanwick, Walter Jon Williams, Bruce Sterling i kilku in- nych/ doszli do wniosku, że rewolucja informatyczna, z którą mamy obec- nie do czynienia, będzie jeszcze bardziej brzemienna w skutki niż rewo- lucja przemysłowa końca XIX wieku. Akcję swoich utworów sytuują zazwy- czaj w ponurej scenerii zanieczyszczonych lecz skomputeryzowanych miast -molochów przyszłości, gdzie grasują młodzieżowe gangi hackerów, a domo- rośli wynalazcy konstruują kolejne cudowne urządzenia, nad którymi nikt już nie ma kontroli. Cyberpunk nie powstał z niczego. Długo można wymieniać wpływy, do ja- kich przyznają się jego twórcy. Na płaszczyźnie literackiej podwaliny gatunku stworzyli /często nieświadomie/ tacy autorzy jak Harlan Ellison, Philip K. Dick czy Norman Spinrad. Na pewno będzie jeszcze okazja by wspomnieć o nich w innych wydaniach Szumomanii. Ulubione filmy cyberpun- kowców to "Ucieczka z Nowego Jorku" Johna Carpentera i "Blade Runner" Ridley'a Scotta /ten ostatni nakręcony zresztą na podst. powieści wspom. P.K.Dicka "Czy androidy marzą o elektrycznych owcach?"/. Niektórzy do tych wpływów dołączają jeszcze nową szkołę komiksu wywodzącą się z pisma "Heavy Metal", a w Europie reprezentowaną przez francuskojęzyczne wydaw- nictwo "Las Humanoides Associes" /czyli: "Zjednoczone Humanoidy"/,z któ- rym związani są tej klasy artyści /Tak,tak!/, co Jean "Moebius" Giraud i Enki Bilal. Na podstawie wszystkich tych "lektur obowiązkowych" powstała swoista filozofia życiowa cyberpunkowców: zamkniętych w sobie, ukrywają- cych oczy za przyciemnianymi szkłami okularów Introwertyków, którym łatwiej nawiązać kontakt ze sprzętem komputerowym niż z innym człowie- kiem. I gdzie w tym wszystkim miejsce dla muzyki? Jest. I to całkiem spore. Wielu przedstawicieli cyberpunku /m.in. John Shirley/ mówi o tym, że ich gatunek wywodzi się z punk rocka, zaś inni 15 /William Gibson/ przyznają się raczej do wpływów nowej fali - chociażby wczesnych płyt Davida Bowiego. Niezależnie od tego, co sądzą o niej wspomniani pisarze, cyberpunkowa muzyka wykreowała się sama. V latach 80-tych nastąpił żywiołowy rozwój techniki samplingu, która pozwoliła muzykom generować praktycznie bez ograniczeń dźwięki przyszłości. W ten sposób powstał gatunek zwany new- beatem /reprezentowany przez takie grupy jak Front 242, Borghesia czy Skinny Puppy - muzykę tych ostatnich coraz częściej określa się mianem hard-beatu/ łączący monotonny łomot elektronicznej perkusji z industrial- nymi klimatami i tworzący tym samym futurystyczną wizję muzyki pop nas- tępnego stulecia - skrajnie bezdusznej i całkiem odhumanizowanej. Podob- ne cele przyświecają chyba efemerycznemu zespołowi Sigue Sigue Sputnik, który podobno właśnie się reaktywował i awangardowej brytyjskiej forma- cji Alien Sex Fiend, początkowo utożsamianej z nurtem goth-rocka, lecz ostatnio coraz częściej sięgającej po estetykę science-fiction /vide LP "Another Planet"/. Jednak grupą w największym stopniu /przynajmniej moim zdaniem/ odpowiadającą cyberpunkowej ideologii jest tajemnicza CASSANDRA COMPLEX. Grupa ta powstała w 1984 r. w mieście Leeds /znanym skądinąd jako ko- lebka THE SISTERS OP MERCY/. Jej trzon stanowią Rodney Orpheus /voc, k/ i Andy Booth /g, k/. Trzecim członkiem CASSANDRY był początkowo Matts Dillon, którego zastąpił John Marcini /b, sax/. W takim właśnie składzie grupa zrealizowała dwie najbardziej cyberpunkowe płyty w swojej karie- rze: "Theomania" i "Cyberpunx". W bardzo ciekawy sposób połączyła na nich punkrockowe brzmienie gitary z pulsującym rytmicznie podkładem in- strumentów elektronicznych. Co prawda w miarę upływu czasu ta specyficz- na równowaga brzmieniowa uległa zachwianiu na korzyść elektroniki, ale ostatnia płyta formacji - "The War Against Sleep" jest jak najbardziej warta zainteresowania. CASSANDRA COMPLEX nagrywała początkowo dla brytyjskiej niezależnej wytwórni Rouska, ale po chłodnym przyjęciu jej muzyki na Wyspach prze- niosła się pod skrzydła belgijskiej firmy Play It Again, Sam. Na Konty- nencie ma coraz więcej fanów, co pozwala ze spokojem śledzić jej dalsze losy i oczekiwać nowych, równie dobrych co poprzednie, płyt. CASSANDRA COMPLEX - DYSKOGRAFIA: 1986 Grenade /Rouska/ 1986 Hello America /Rouska/ - skład.singli 1987 Feel The Width /PIAS/ - 2LP,live 1988 Theomania /PIAS/ 1989 Satan,Bugs Bunny And Me... /PIAS/ 1990 Cyberpunx /PIAS/ 1991 The War Against Sleep /PIAS/

Niedawno ukazał się poprzedzony efektownymi videoclipami i szeroko reklamowany album BILLY IDOLA "Cyberpunk". Jeszcze kilka lat temu taka płyta byłaby nowatorska,ale dziś jest jedynie dowodem regresji gatunku. Bo czymże jest komercjalizacja cyberpunku, jeśli nie gwoździem do jego trumny? Ruch,który w spontaniczny sposób się narodził, w zetknięciu z kapitalistyczną rzeczywistością może stracie - jak kiedyś punk rock - wiarygodność, a tym samym - rację bytu. Obym się jednak mylił... /BaCh/ PS. Więcej inf. o cyberpunku znaleźć można w miesięczniku "Fenix". KARTHAGO SARYBALDI Przeglądałem właśnie znudzony "Bambi" P.N. Fossati - g,voc pewną półkę. Robiłem już to wiele Maurizio Cassinelli - dr.voc razy i nie spodziewałem się, że Sandro Serra - b,voc znajdę coś wartego uwagi /co było formą wymuszenia na losie zaist- Włochy były w latach 70-tych nienia zdarzenia przeciwnego/. krajem, gdzie takie grupy jak GE- Wzrok mój zatrzymał się na ok- NESIS, PINK FLOYD i ELP cieszyły ładce płyty grupy KARTHAGO /zain- się rzeczywiście wielką popular- trygował mnie widoczny na niej og- nością. W tym czasie powstało tam romny, stalowy słoń-robot niszczą- mnóstwo /dziesiątki, a może nawet cy swymi potężnymi nogami wieżowce setki!/ miejscowych zespołów roc- w centrum miasta/. Jak się okazało kowych próbujących - mniej lub po bliższych oględzinach, Karthago bardziej udanie - naśladować swo- to kwintet pochodzący z kraju na- ich brytyjskich idoli. Większości szych Bratanków /i do szabli i do z tych grup udało się nagrać jed- szklanki/. Zespół tworzą: Tamas ną czy dwie płyty, choć były i Takats /voc/, Ferenc Szigeti /g, takie, które działały latami - voc/, Attila Gildofalvy /k, mellot- wśród nich wymienia się LE ORME, ron , voc/, Zoltan Kiss /b,voc/ i PFM i BANCO. Do tych mniej zna- Miklos Kocsandi /dr,voc/. Płyta nych, a dziś już zupełnie zapom- nosi tytuł "Ezredfordulo", trwa 44 nianych należy m.in. trio GARY- minuty i zawiera osiem utworów. BALDI. Sądząc po fotkach z okładki,moż- Nazwa grupy brzmi dość znajomo na powiedzieć, że okres młodości - chyba każdy zetknął się na lek- muzyków Karthago przypadł na poło- cjach historii ż postacią sławne- wę lat siedemdziesiątych. Potwier- go generała Giuseppe Garibaldiego. dza to muzyka: melodyjna odmiana Podobnie znajomo brzmi muzyka hard rocka mająca wiele wspólnego grana przez włoskie trio. Stanowi z twórczością RAINBOW, zawierająca mieszankę tego, co w rocku lat jednak też elementy charakterysty- 70-tych było najlepsze: ekspery- czne dla innych grup działających mentów brzmieniowych a la PINK wcześniej /DEEP PURPLE, ATOMIC RO- FLOYD, organowych brzmień koja- OSTER/. Widać, że zespół lubi to, rzących się z ELOY i hardrockowej co robi, i mimo świadomości,że ot- dynamiki przywodzącej na myśl in- rzymujemy muzykę niejako z drugiej ne, walijskie trio - BUDGIE. ręki /krążek wydany w 1982 roku Wiadomo mi o istnieniu jednej przez firmę Start/, słucha się te- jedynej płyty zespołu, która nie- go naprawdę dobrze. Wyróżniają się dawno /1989/ wznowiona została na utwory "Baratok Nelkul"/A1/, "Rec- CD. Płyta nosi tytuł "Astrolabio", sego Vilag"/A4/ i "Aż Utolsó Szo" a składają się na nią zaledwie 2, /B4/. Pierwsze dwa porywają melo- ale bardzo długie i rozbudowane, dyką i energią, jaka drzemie w utwory: "Madre Di Cose Perdute" i sekcji rytmicznej, trzeci urzeka "Setie?". Kompozycje ta, zarejest- dostojeństwem. rowane chyba w trakcie koncertu, Qfel mimo wielu niedociągnięć prezen- PS. Ha początku lat osiemdziesią- tują się świetnie. Obco brzmiący, tych płyty sprowadzane z bratnich włoski śpiew pojawia się rzadko,a krajów Demoludu były antidotum na królują swobodne, nieco bluesowe brak nagrań z innej strony świata. improwizacje, dialogi gitary i Myślę, ze nie będzie kłopotu ze organów i nieoczekiwane cytaty z znalezieniem tego krążka, jeśli "klasyki" /np. melodia "Panie Ja- zapytacie kogoś z obecnego pokole- nie" w finale "Setie?"/. Znaleźć nia trzydziestolatków. taką płytę gdzieś na strychu, to prawdziwe szczęście... BaCh 17 ZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECEN

PLAYTIME-PLAYTIME-PLAYTIME-PLAYTIME chwytliwy refren. Dorzuciłbym jeszcze utwór "Supernova"- mój prywatny numer /dokończenie ze str. 4/ jeden. I to nie tylko dlatego, że tekst rej znajduje się "Nobody Hears". inspirowany jest science-fiction. Czas 5:32 - wystarczy na nabranie Warto jeszcze zwrócić uwagę na piosen- oddechu, bo potem - coś wyjątkowo kę "Salome", która brzmi jak... Red Hot czadowego: NO NO, NO NO NO NO... Chili Peppers i na stonowane "Dwa oblicza /przekonałam się do tego kawałka/ Ewy", w którym to nagraniu głos ma Anja. /no, no! - OFF/. A głos to ona ma! Na koniec zostawiłem kilka gorzkich Sorry, kończy mi się place, słów dla wydawcy kasety, ale z litości i braku miejsca nie będę się już rozwo- Blondie dził nad podłą jakością oryginalnej (!!) kasety, którą kupiłem. Drodzy wydawcy! Fonografia to nie charytatywna zbiórka ZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJER pieniędzy, dlatego kupując oryginalny produkt i płacąc wysoką cenę mamy chyba W poprzednim numerze wprowadziliśmy prawo do pewnych wymagań?! niekonwencjonalny system oceny płyt. Zamiast punktów i gwiazdek proponuje- EaCh my NUTKI. Z reguły im wyższa nutka tym bardziej wartościowa płyta. In- IQ terpretację wyjątkowych przypadków "Ever" pozostawiamy Wam. — OFF—- SI Music 1993 CLOSTERKELLER "Violet" Izabelin Studio 1993(kaseta) Nareszcie! Miło się przekonać, że IQ powraca do dawnej formy. No- wy materiał przedstawiony na pły- Trzecia płyta Closterkeller i kolejne cie "Ever" brzmi dużo bardziej zmiany w zespole. Ze składu z okresu progresywnie niż ostatnie propozy- "Blue" pozostali jedynie: Anja, perkusi- cje grupy. Również sposób śpiewa- sta Piotr Pawłowski i klawiszowiec Michał nia Petera Nichollsa jakoś lepiej Rollinger. Duże wrażenie robi nowy gita- pasuje do tej muzyki /przypomnę,że rzysta kapeli-Paweł Pieczyński, który... przez dłuższy czas wokalistą IQ gra za czterech. Dowód? Bardzo proszę: był Paul Menel/. poprzednio Closterkeller miał aż dwóch Hie chciałbym powtarzać przy- "wioślarzy", a po przyjściu Pieczyńskie- miotników, jakich użył p.Grzesiek go na ich miejsce, gitary słychać dwa Kszczotek, recenzując tę płytę na razy więcej l Ale dość chyba personaliów. łamach "Tylko Rock" /w końcu pismo Truizmem będzie stwierdzenie, że "Vio- to czytuje z pewnością każdy, kto let" świadczy o dalszym rozwoju grupy. choć trochę interesuje się rockiem/. Nie wiem,czy jest płytą lepszą od "Blue", Dodam więc kilka uwag i spostrze- ale na pewno INNĄ. Chyba trochę bardziej żeń. zdecydowaną. Anja Orthodox dobrze wie, Szczególnie imponująco brzmią czego chce i ma dużo większe doświadcze- dwie ponad dziesięciominutowe kom- nie w pracy w studiu. Dlatego płyta jest pozycje: "The Darkest Hour" i "Fur- dobrze zrealizowana i doskonale brzmią ther Away". Słychać w nich co praw- partie wokalne - naprawdę nie słychać, da drobne ślady tendencji pop że nagrań dokonano w Polsce. /szczególnie w refrenowych chór- Kilka piosenek od razu "rzuca się w kach/, ale mocno wyeksponowany bas uszy". "W moim kraju" i "A nadzieja" to i klawiszowe riffy kojarzą się ra- kandydatki na przeboje, "Agnieszka" czej z CAMEL i JADIS /druga grupa przebojem już była, a "Violette".świetna klawiszowca IQ - Martina Orforda/ długa kompozycja,spodoba się z pewnością niż ze "starym" IQ. Jak mniemam, wszystkim tym, którym nie wystarcza udział Orforda w komponowaniu ma- teriału na ten album musiał być 18 ZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECENZJERECEHZJERECENZJERECENZJERECEN niemały... W porównaniu ze wspaniałym Mimo że nagrania wypełniające "Don't Bring The Rain" płyta nie "Ever" są bardzo długie, to mają zaskakuje właściwie niczym nad- stosunkowo uproszczoną, piosenkową zwyczajnym. Stanowi raczej atrak- strukturę. Dlatego nie sposób się cję kolekcjonerską dla tych, któ- zgodzić z twierdzeniem p.Kszczot- rzy w muzyce Aragon zdążyli się ka, który porównuje IQ do wczes- już zakochać. Z drugiej strony, nego MARILLION. Grupa Fisha niez- płyta ta jest świadectwem stylu, wykle mocno operowała emocjami, a jaki grupa już zdążyła wypracować. utwory IQ są pod tym względem ne- Składają się nań bogate w echa i utralne i spokojne. Ich piękno flażolety partie gitary Johna kryje się w czym innym - w ulot- Polyannisa i operujący w szero- nym wdzięku licznych partii ins- kiej skali ciepły głos Lesa Dou- trumentalnych i nieskomplikowa- gana. nej w zasadzie melodyce wokalnej. Oprócz wspomnianej suity uwagę Te walory decydują o tym,że muzy- zwracają dwa nagrania: skromne i ka IQ znacznie bliższa jest PEN- delikatne, instrumentalne "Touch" DRAGONOWI niż MARILLION, na którą oraz, "Changes", w którym najle- to grupę wszyscy przyzwyczaili piej słychać owo charakterystycz- aię powoływać. ne brzmienie Aragon. Nie zmienia to faktu, że "Ever" Są z pewnością tacy, którym ta jest świetną płytą. Zawiera po płyta spodoba się w całości. Ja prostu piosenki, które przy każ- jestem przekonany, że zespół stać dym kolejnym słuchaniu wydają się na dużo więcej l niecierpliwie piękniejsze. czekam na nowy album. Jest czego słuchać w tym roku - BaCh nie można narzekać. BaCh baG "Soudain, l'elephant..." Musea Records 1993

Jeśli ta nazwa nic Wam nie mó- wi - nie przejmujcie się. Dla mnie też do wczoraj nic nie znaczyła. Wyobraźcie sobie sesję nagra- niową niezwykłego zespołu: sekcja rytmiczna niczym Tony Levin + Bill Bruford, szalony Jazzujący sakso- fonista, klawiszowiec z "new-age" oraz gitarzysta - świetny techni- cznie /to się zdarza/,wszechstron- ny /to już rzadsze/ i oryginalny ARAGON brzmieniowo /prawdziwa rzadkość!/ "Rocking Horse" Wszyscy oni nagrywają muzykę będą- Aragon Musie 1993 cą mieszanką folkloru całej Ziemi, a producentem całości jest Peter Gabriel... No tak, z Gabrielem trochę skłamałem, ale myślę, że zaintere- Drugi pałnowymiarowy album prog- sowaliście się i bez tego. Pora resywnych Australijczyków zamiast więc na szczegóły. nowego, ponoć wciąż przygotowywa- Grupa pochodzi z Francji, płyta nego materiału przynosi szereg ut- jest jej debiutem, zaś tytuł poz- worów z pierwszych lat działalnoś- wolę sobie w bardzo wolny sposób ci grupy. Gwóźdź programu stanowi przetłumaczyć: "Idę sobie, pogwiz- tu 20-minutowa epicka suita tytu- duję, aż tu nagle... słoń!". łowa. 19 ZJERECENZJERECEHZJERECENZJERECENZJERECEHZJERECEHZJERECEHZJERECEHZJERECEN Pierwsze, co powala na kolana, to czenia działalności z THE STOO- wspaniała realizacja dźwięku.Nie ma GES, minęły też bezpowrotnie czar- płaskiej, zawężonej panoramy właś- ne godziny spędzone na zabijaniu ciwej rockowym nagraniom. Realiza- czasu i zażywaniu heroiny. cja, bardzo przestrzenna, wydobywa- Teraz ojciec punka i grunge** jąca najdrobniejsze szczegóły,bliż- przeżywa swoje prawie cudowne sza jest muzyce jazzowej. zmartwychwstanie. Świadczy o tym Oczarowują partie gitary: to aku- ostatni LP "American Ceasar". styczne, sprawiające wrażenie, jak- Same hity!! byśmy tkwili z głową w pudle rezo- Ale nie tylko sama muzyka od- nansowym /"Sonlaille"/, to znowu grywa tu rolę. Warto zwrócić u- elektryczne /"Avasha"/, często ut- wagę także na teksty, dostarcza- rzymane we frippowsko-vaiowskich jące dużo wiadomości o samym au- klimatach /przepiękny "Moon Is Dead"/ torze. Są tu nie tylko uwagi do- Saksofonista, flecista i kobziarz tyczące społeczeństwa, często u- w jednej osobie również prezentuje kazanego w krzywym zwierciadle, całą paletę brzmień: od charczących lecz też prostolinijne, szczere solo a la /"Le Kri de la wspomnienia. Wiele z nich jest veine"/, przez pastelowe, oriental- uderzająco osobistych, jak choć- ne zawodzenia, aż po podniosłe,cel- by "Jealousy" lub "Perforation tyckie melodie. W tych ostatnich Problems", gdzie niezbyt miło klimatach czuje się wyraźnie najle- wspomina złe dni i swą płonącą z piej, czego dowodem "Udai" - piękna zazdrości twarz. impresja, w której czuć słony Są też utwory o miłości dla zapach otwartego oceanu u bretoń- jego żony Suchi - to właśnie ona skich wybrzeży, a przed oczy powra- pomogła mu w dużym stopniu wró- cają megalityczne budowle wznoszone cić do normalnego życia. Gdy ją ku czci celtyckich bóstw. poznał, był uzależniony od nar- Jeszcze jedna refleksja, która kotyków i alkoholu. Sam wyznaje, nasunęła mi się w czasie słuchania że był po prostu alkoholikiem. tej fenomenalnej płyty: na tej pły- Nie był nawet w stanie wykonać cie dostajemy w pigułce cały zjed- swoich najprostszych uworów, po noczony świat: od gorących rytmów prostu nie pamiętał tekstów. tropiku po chłodne glissanda gita- Jak teraz żyje Iggy? Nie uwie- rowe północy. Nie jest to muzyka rzycie. Nie zażywa narkotyków, naszej epoki, bo do jakiegokolwiek nie pije alkoholu /tylko trochę zjednoczenia, pokoju i wzajemnej wina do obiadu/, pisze artykuły, akceptacji coraz dalej w naszych czyta"Historię upadku Cesarstwa czasach. Poczekajmy więc do XXI Rzymskiego" Edwarda Gibbona i wieku, a może usłyszymy więcej ta- uwielbia pracę w ogródku, porów- kich nagrań! nując ją do muzyki. Sadzi sobie BaCh nasionka, podlewa i cieszy się, kiedy rosną i kierują się w stro- IGGY POP nę słońca. "American Ceasar" Blondie Virgin 1993 **pozostali członkowie redakcji nie zawsze podzielają poglądy autorki, choć z reguły - tak, ale każda reguła ma wyjątek, a dziś jest piątek, atmosfera peł- Gdyby ktoś poprosił mnie o wymie- na kleju /kleimy "Plastusiem" nienie osoby najbardziej związanej nowy numer OFF-a/ no i w ogóla... z rockiem, posiadającej wszystkie cechy najwyżej cenione w branży mu- pozostali zycznej, a jednocześnie osoby zaro- członkowie zumiałej, swawolnej, cieszącej się reeakcji życiem, pełnej seksu, masochistycz- nego szaleństwa i bufonerii - oczy- wiście odpowiedziałabym: IGGY POP. Minęło już ponad 20 lat od zakon". 20 ZJERBCENZJEBECENZJERECBHZJEREOENZJEBECEirejEHECENZJEHECENZJERECENZJEHECEHZJ Prawdziwą miarą wartości zespołu HELMET jest to, że nawet wiele lat po je- "Born Annoying" go rozpadnięciu się fani, zarówno Amphetamine Reptile 1989/91 "starzy" jak i nowi, ciągle poszu- kują jego nagrań. Owe poszukiwania Ba okładce płyty widnieje owo oraz pamięć o grupie tworzą swego tajemnicze urządzenie, którego zdję- rodzaju legendę, lecz nie taką z cie znajduje się także we wkładce tomu starych, zapomnianych baśni. do pierwszego krążka zespołu zaty- Naprzeciw zapotrzebowaniom fanów tułowanego "Strap It On". Jest to BADHAUSu wyszła tajemnicza firma forma pośrednia pomiędzy imadłem Nemo, która w zeszłym roku wydała a prasą, podobna nieco do chloro- w postaci dwukompaktowego albumu gomonapawałkl. "Born Annoying" to materiał zarejestrowany podczas mazisingiel-składanka wczesnych ka- ostatniego koncertu grupy. Koncert ten odbył się w londyńskim Hammer- wałków grupy. Zawiera cztery utwory. smith Palais we wtorek 5.lipca Dwa pierwsze zostały wydane w gru- 1985 i był zakończeniem dużej tra- dniu 1989 (przez Amphetamine Rep- sy obejmującej Europę, Daleki tile) jako pierwszy singiel zespołu Wschód oraz Wielką Brytanię. Trasa (Born Annoying/Bumble). Trzeci nu- rozpoczęła się 15.maja występem w mer (Shirley Maclaine) pochodzi z Paryżu. tego samego demo, z którego wykrojo- Koncert został zarejestrowany no wyżej wspomniany singiel. Utwór przez akustyka grupy Pete'a "Plug" ten nie był wcześniej publikowany. Edwardsa. Opatrzył on też wkładkę Finał stanowi ciekawa kompozycja krótkim tekstem. Tak na marginesie "Taken", będąca "odrzutem" z sesji - album jest wydany starannie, a z nagraniowej albumu "Strap It On", każdego dysku patrzą na nas chłod- wcześniej wydana jako druga strona ne oczy Petera Murphy'ego. Jak na- singla w kwietnia 1991. pisał P."P."Edwards, "Jedyną rze- Na płytce tej można zaobserwować czą wykonaną w studio był proces jaż wiele cech charakterystycznych odszumienia nagrań, co poprawiło dla muzyki. Helmet (rwane riffy-ope- nieco jakość odtwarzania". A więc rowania ciszą, brudne brzmienie gi- mamy najprawdziwsze live! Potwier- tar, antymalodyczną melodykę oraz dzeniem tego jest kilka drobnych vocal Hamiltona). Mimo minisuitowej wpadek... budowy utworów odnosi się jednak Płyta pierwsza, zatytułowana wrażenie, że zespół zaczynał dopie- "Final Concert", zawiera podstawo- ro rozwijać swe skrzydła, tyczy się wy program koncertu i trwa ponad to szczególnie perkusisty-w miarę 68 minut. Rozpoczyna ją "Satori". proste, niezbyt połamane rytmy. Wersja z kasety, którą odtworzono Warto posłuchać tego krążka, by przed pojawieniem się muzyków na prześledzić drogę jaką przebył Hel- scenie. Przesterowany bas i kiep- met od wydania pierwszego singla. ska jakość wysokich tonów świadczą Rozwój przy zachowaniu charakteru o tym,iż zgrania na CD dokonano muzykl-to jest to. Mimo wszystko faktycznie z poczciwej CC /compact jest to pozycja dla fanów, nawet cassette - przyp.red./. dla tych nastawionych krytycznie. Zaczęli od "Burning From The In- side": wersja nieco krótsza niż Qfel studyjna, bogatsze bicie Haskinsa. Publika jeszcze chłodna. "In Fear Of Fear". Ash chwyta saksofon i BAUHAOS trochę "wyje" ponadprogramowo. "Rest In Peace - The Final Concert" Dłuższa przerwa i jeden z moich u- Nemo 1992 lubionych - "Terror Couple Kill The Colonel". Podkręcony poziom basu i ten gitarowy motyw... Pod koniec mały gitarowy jazgocik. 21 ZJERECEHZJEfiECEHZJERECEHZJEREGENZJEBECEN2JERECENZJEHECEHZJEHECENZJEEECEHZJ

"The Spy In The Cab" - tu /moim do "In The Flat Field", gitara znów zdaniem/ rozjeżdżają się trochę, z przodu. Brawa, krótka przerwa, a przez co początek wypada blado,koń- później "Boys". Rozlega się:"We try cówka lepiej - bije od niej taki to fly...". "God In An Alcove". Go- chłód.Brrr... Publiczność już tro- rąco, a tu Jeszcze "Hair Of The Dog" chę rozochocona powtarza:"spy, spy, i popis szczekania w wykonaniu pew- spyyyy!". Ktoś krzyczy:"Wonderful!" nego wokalisty... Zaś potem... Ten Gitarowy wstęp /przez który przebi- monotonny rytm, te trzy nutki na jają się postpiwne śpiewy kilku o- basie, ta histeryczna gitara. Łączy- sób/ To będzie "Kingdom's Coming". my się z zaświatami, wypełniamy Całkiem dobrze wypada podwójna li- przestrzeli. "Bela Lugosi's Dead". nia wokalna. Oklaski. One,two,three Uff, extra było, choć mogli zag- i "She's In Parties". Świetnie zag- rać Jeszcze lepiej /eliminując tych rali /Jedyny zgrzyt to pewne niez- kilka szkolnych błędów/. A co potem? decydowanie przed solową partią ba- Oklaski za bardzo w tle. su/. "She..." przechodzi w "Antonin "Pamiętam pakowanie sprzętu po Artaud". Ciekawe Jak Ash stroił gi- koncercie. Coś ściskało za gardło, tarę, tak, że była rozstrojona za- Jednak czułem dumę z faktu, że przez razem nastrojoną będąc, ha? "AA" cztery lata mikaowałem dla nich zagrali lepiej niż dobrze. Na ko- dźwięk. Dla zespołu, który zawsze niec maksymalny przester. Oklaski. tworzył atmosferę podniecenia,stra- Ktoś bierze tamburyno /słychać!/ chu i generalnego uczucia, że wszys- i zaczyna się znakomite "King Vol- tko może się zdarzyć w każdej chwili. cano". Publika to docenia. Murphy Dziękuję zespołowi i obsłudze za zaczyna: "Licked her lips", wchodzą wszystkie koncerty, podtrzymywanie bębny - to "Passion Of Lovers". Po- na duchu i ciągłą radość, która to- tem nieco przerobione "Slice Of Li- warzyszyła nam na każdej trasie I" fe". Jednak "schowana" w tle gitara Cóż mogę dodać? odbiera mocy temu utworowi... Dziękuję ci, Nemo! Przerwa. Potęgujący się szum, z którego wynurza się dźwięk organów. Qfel. To "In Heaven", słodko-przewrotny numer autorstwa spółki Peter Ivers/ TWELFTH NIGHT David Lynch. Rzęsiste brawa. Atmo- "Live And Let Live" sfera coraz gorętsza. Dynamicznie SI Music 1993 zagrane "Dancing" ze świetną partią saksofonu. /W tym miejscu - mam wra- żenie - nastąpiło cięcie taśmy-mat- ki, ale wykonane tak sprytnie, że W roku 1983 TWELFTH NIGHT był w praktycznie nie razi./ Gitara w tle, Wielkiej Brytanii zespołem nie wyłania się bas. Ten nastrój wszys- mniej popularnym niż MARILLION. cy poznają. "...fear of death...". Miał Już na swoim koncie dwie płyty "Hollow Hills" ma swą moc. Szkoda, /podczas gdy grupa Fisha - tylko że się kończy... Czas na "Stigmata jedną/. Koncerty grane przezeń w Martyr". Gitara na pierwszy plan, klubie Marquee wyprzedawano do os- wyścigi po gryfie. Potem "Kick In tatniego miejsca, a podpisaniem The Eye" i - wciąż w tym samym tem- kontraktu z zespołem interesowała pie - "Dark Entries". Ach, cóż ten się wytwórnia CBS. Cała kariera ob- Ash wyprawia z gitarą /a może to róciła się w pył po nieoczekiwanym pogotowie jedzie?/. "Thanks. Good odejściu wokalisty i autora tekstów, Night!". Ale to nie prawda, biegnę człowieka obdarzonego /podobnie jak zmienić dyski. Fish/ niebywałą charyzmą - Geoffa Drugi nosi tytuł "Encore" /czyli: Manna. Zespół istniał wprawdzie aż "Bisy"/ i trwa prawie 29 minut. Coś do 1987 roku w nieco innym składzie, Jak odgłos sonaru zwiastuje "Double ale nigdy nie zdobył popularności Dare" zaśpiewane z zaangażowaniem na skalę międzynarodową. A może po /trudno TAKI utwór wykonać inaczej/. prostu nie chciał TAKIEJ popularno- Parada trwa. Wydłużony trochę wstęp ści zdobyć? 3ENIEŚWIE2EHIESffIE8ENIEŚWIE5ENIEŚWIEaEHIEŚWIE2ENIESWIE2ENIESWIE2ElłIESWIEHE 22 ZJEfiECBNZJEfiECEHZJKHBCENZJEHEOBNZJERECEirejEHECENZJEEECEirZJEfiKCENZJEBECEIJZJ

Wydany w 1904 roku, a wznowiony KAIPA na CD w roku bieżącym album "Live "Kaipa" And Let Live" /tytuł wyraźnie po- 1975 / Musea 1993 lemizuje z tytułem jednego z fil- mów z Jameaem Bondem - "Live And Let Die"/ stanowi dokumentację dwóch koncertów z okresu przed o- Jeśli jesteś duszą zakochaną w dejściem Manna z zespołu /4.i 5. brzmieniu YES, Jeśli kochasz muzykę listopada 1983/. CAMEL, jeśli słuchasz GENESIS w cie- "Live..." nie brzmi jak współ- mności, to ta płyta jest dla Ciebie. czesne albumy koncertowe - raczej KAIPA poprowadzi Cię do krainy fan- jak bardzo dobry bootleg. Czuć na tazji, oczaruje Cię, lecz nie różdż- nim świetnie atmosferę koncertu, ką magika, ale dźwiękiem gitary, ko- niewiele jest irytujących "wyci- lorowymi pasażami klawiszy. szeń", za to nie jest wolny od pot- Kaipa to lider szwedzkiego prog- knięć i drobnych błędów. W tym resywnego rocka. Tę płytę, pełną jednak przypadku najważniejsza świeżości, młodości i nie waham się jest wspomniana atmosfera: słychać powiedzieć - wirtuozerii, nagrali w świetnie oklaski, a nawet poje- 1975 roku. Wokalista Hans Lundin po- dyncze okrzyki z widowni, w całoś- siada głos przypominający Jona An- ci pozostawiono długie monologi dersona. Śpiewa w języku ojczystym, Manna /poprzedzają one m.in. utwo- brawo za patriotyzm, choć na pewno ry "Pact And Fiction" ł "We Are nie pomogło to grupie zaistnieć na Sane"/, wreszcie nie pożałowano rynku. Zastanawiam się, jak wiele płytowego czasu na popisy instru- jeszcze innych wspaniałych, a niebry- mentalne - głównie gitarzysty Andy tyjakich grup działało wtedy, a które Revella. nie zdobyły popularności? Nie zabrakło innych sztandarowych Płyta jest niezwykle interesująca utworów 12th Night: "The Ceiling od początku do końca, choć wyróżnia- Speaks", "Sequences" /w 17-minuto- ją się utwory instrumentalne: "Skog- wej wersji/ i "Love Song" - wspa- spromenad" /co to, do cholery , zna- niałego finałowego akcentu, po czy?/ i "Anting Har Borian" /jak to którym łza się w oku kręci... tak- wymówić?/, zaś wstęp do "Se Var Mor- że na myśl o tym, jak potoczyłaby gon Gry" /"Ujrzyj świt"/ dodaje słu- się kariera Twelfth Night, gdyby chaczowi skrzydeł i przenosi w rejo- Geoff Mann nie odszedł - najpierw ny niedostępne dla fanów Michaela z zespołu, a ostatnio również z Jacksona, choć grupie można zarzucić grona żyjących, przedwcześnie u- kopiowanie nie tylko stylu, ale i mierając. brzmienia YES /posłuchajcie basu!/, Właśnie jego pamięci dedykowali to jednak robią to tak wspaniale muzycy TN tę płytę. Książeczka do- /wplatając motywy folkowe/, ze gotów łączona do albumu zawiera - oprócz im jestem wszystko wybaczyć. Zresztą szczegółowej historii grupy i tek- przekonajcie się sami... stów piosenek - specjalną notę poświęconą nieżyjącemu jut muzykowi, Rodżer malarzowi, poecie i wspaniałemu PS. Zapomniałem wspomnieć o zapie- człowiekowi, jakim bez wątpienia rającym dech w piersi "Forlorad I był Geoff Mann. Istambuł" /?/. BaCh PS.Jeszcze coś dla lubiących pisać UWAGA: Reedycję kompaktową płyty adres Twelfth Night: grupy KAIPA wydała Musea Records. TWELFTH NIGHT Wkrótce pojawią się też CD z dwoma p/a Brian Devoil kolejnymi albumami progresywnych 125a Darwin Road Szwedów. Ealing, London W5 4BB ENGLAND /załączać kupon IRC/ aEHIESWIE2ENIESWIEaEHIEŚWIE2ENIEŚWIE2EHIEŚWIEaENIESWIE8EHIESWIE2EHIESWIE2E 23 POLEMIKA Może niektórym z Was wpadł w ręce zin "Wiatry Piekieł"? Jest to wydawnictwo ze wszech miar potrzebne, jest czymś w rodzaju przewodnika po nie- zależnym rynku wydawniczym, zarówno prasowym jak i fonograficznym. Ludzie prowadzący UP gwarantują opisanie na swoich łamach każdego niezależnego przejawu działalności informacyjno-artystycznej. Wysłaliśmy więc do WP i "OFF"-a. Wzmianka o naszym zinie ukazała się rzeczywiście. Jaka? Przede wszystkim nierzetelna pod względem informacyjnym. Od razu widać, że nikt dokładnie naszego "OFF"-a nie przejrzał, nie mówiąc już o czyta- niu. We wstępniaku do pierwszego numeru napisaliśmy, że będziemy zajmować się wykonawcami niekomercyjnymi, awangardowymi, stojącymi trochę na uboczu, niedostrzeganymi przez wy- sokonakładową prasę, lecz wartościowymi i mającymi coś do powiedzenia. Zaś tych, o któ- rych głośno(z nieuzasadnionych artystycznie przyczyn) i tych, którzy przedkładają chęć wypchania swego portfela nad chęć przekazu-skrytykujemy. WP zarzuciły nam, że w numerze znalazły się recenzje płyt New Order i U2. Wytknięto nam więc to, że krytykujemy komer- cję i sprzedanie się zespołów, będących już swego rodzaju symbolami dobrej,choć szeroko znanej muzyki. Śmieszne. Nie podobało się też to, że piszemy o różnych gatunkach muzycznych. Ja uważam to za wielki plus. Przecież zespoły, o których piszemy coś łączy... Jeżeli jednak żądacie sprecyzowania naszego kierunku to jesteśmy progresywno-sajkede- delicznospejsowogotyckoawangardowoidziwnoczadowoczarnobiałym zinem o lokalnym znaczeniu (w tyra się z WP zgadzamy, bo po co światu drugi Melody Maker). Jesteśmy też raczej skromnymi, choć powoli przestajemy(zwiększyliśmy objętość o 8 stron, a cena=const.). Mam po prostu wrażenie, że nie bardzo pasujemy do hard core'owego oraz punkowo-wege- tarłańskiego świata piekielnych wiatrów. Sami będziemy dmuchać(z Waszą-Czytelników pomocą) w nasze żagle.

Qfel

Ewolucja stylów muzycznych, które ogólnie rzecz biorąc można by wrzucić do worka z napisem 'dance', wskazuje na to, iż spece od showbiznesu uważają przeciętnego odbior- cę papki(tzw. słuchacz) za coraz głupszego. Jak łatwo zauważyć rośnie znaczenie rytmu czyli najłatwiej i naj- szybciej przyswajanego elementu utworu muzycznego. Brak jakiejkolwiek głębi jest zastępowany pękającymi w szwach od efektów specjalnych teledyskami. Forma zwycięża,mówię tak, bo widziałem dwa ostatnie teledyski Pet Shop Boys i widziałem też ich najnowszy CD(nie słuchałem-Boże broń) Wideoklipy tętnią żywymi kolorami. Technika animacji komputerowej przenosi nas w odrealniony świat. Wszystko by przyciągnąć widza.Nie jestem przeciwnikiem wykorzysty- wania nowoczesnej techniki do produkcji music videos, lecz czasami efekty specjalne są jedyną wartością klipów. Nowa płyta PSB jest zapakowana w jaskrawopomarańczowe pudełko, a nie jak inne w przeźroczyste. UWAŻAJ!!! To wszystko po to, by dobrać się do Twojej kieszeni! I dać Ci w zamian NIC. Sukces komercyjny grupki no limits(dobrze "wyposażona" Murzynka plus małpowaty koleś), spowodował pojawienie się kilku duecików-naśladowców. Dla pieniędzy. Wysoka sprzedawal- ność nagrań dzieciaków z kris-kros pociągnęła za sobą lawinę raperów o podobnej manierze wokalnej. Przecież "pecunia non olet".

Qfel ŻÓWKAMUZYC ZMKRZY2ÓWKAMUZYC ZNAKRZYŻÓWKAMUZYC ZNAKRZY ŻÓWKAMUZYC ZNAKRZYŻÓWK

POZIOMO: 1. Twórcy rockowe- go teatru. 6. Jeden z ELP. 7. Artystyczna u- czelnia weimarska lub nazwa zespołu. 9. Greckiego po- chodzenia gwiazda piosenki polskiej. 11. ... STRING BAND, szkocka grupa z Edynburga. 13. Tytuł utworu REPUBLIKI. 14. Basista i wo- kalista ANIMALS 16. Basista i wo- kalista - tym ra- zem CAMEL i CARAVAN. 17. Twórca VELVET UNDERGROUND. 19. Tworzył razem z S.Hackettem duet GTR. 20. 1/2 THE THE. 21. Jeden z albumów LED ZEPPELIN. 23. Progresywne TAK 24. Pseudonim woka- listy THE VIBRATORS. 25. Zespół Smitha z IRON MAIDEN. PIONOWO; 1.Autor muzyki do filmu "Ptasiek". 2.Grupa niemiecka, o której pisaliśmy w poprzednim numerze. 3.Pokrewny grupom VENOM i METALLICA. 4.STATEK PUSTYNI 5.Imię Kravitza. 8.Przywódca THE CURE. 10. Frontman. 12. Atrybut ZZTOP 14. Gitarzysta CREAM. 15. Jeden z członków JETHRO TULL /g,voc/ 16. Pierwszy wokalista AC/DC. 18. Kończy "Stormwatch" JETHRO TULL. 22. Ostatnia płyta GABRIELA. Litery z numerowanych kratek /prawy dolny róg/ utworzą hasło. Preyjemnej zabawy! Marek and Michał

W NASTĘPNYM NUMERZE - W NASTĘPNYM NUMERZE - W NASTĘPNYM NUMERZE - W NAST HAWKWIND /dyskografia - ciąg dalszy/ - PINK FLOYD /"Ultra Rare Trax"/ — CAMEL STORY /ciąg dalszy/ - ELOY /początek story/ - THE LEGENDARY PINK DOTS /sory, znowu story/ - GREEN JELLY - ZA SIÓDMĄ GÓRĄ oraz wiele niespodzianek!!!