Felietony Prof. Andrzeja Januszajtisa
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
STARE ULICE NOWEGO PORTU [podpis] ANDRZEJ JANUSZAJTIS [ DLO GD ] - Strony Lokalne Gdańsk nr 238, wydanie z dnia 11/10/2013Gazeta Trójmiasto, str. 13 JANUSZAJTIS TEGO NA PEWNO NIE WIECIE Najstarsze nazwy gdańskich ulic pochodzą z XIV w. Początkowo zapisywano je po łacinie, później po niemiecku, niekiedy po polsku. Do 1945 r. obowiązywały w wersji niemieckiej. Po powrocie do Polski nowe władze miasta opracowywały nazwy polskie. W historycznym Śródmieściu na ogół oparto się na starych nazwach, tłumacząc je lub wprowadzając nawiązujące do nich odpowiedniki. Nie ustrzeżono się błędów, ale ogólnie można stwierdzić, że na 244 nazwy ulic 176 (72 proc.) pochodzi sprzed rozbiorów Polski, w tym 75 (31 proc.) - sprzed 1500 r. W porównaniu z innymi miastami Polski jest to wynik dobry, świadczący o poszanowaniu wielokulturowej historii. W pozostałych dzielnicach jest z tym gorzej. Zajrzyjmy do Nowego Portu. Główna arteria powstała z dawnej drogi do Oliwy (1821 Weg nach Oliva) - ul. Oliwska (Olivaer Strasse), zachowała dawną nazwę. Starszy od niej trakt wiódł od prastarej stacji rybackiej na jeziorze Zaspa i siedziby zarządzających nią mistrzów rybackich, tzw. rybickich, do karczmy nad Wisłą. Gdy w początkach XX w. stał się ulicą, nazywano ją Drogą Rybickich (Fischmeisterweg). Niestety po 1945 r. przekreślono 700-letnią historię, przemianowując ją na "Wyzwolenia". Czasami chciano zachować nazwę, ale nie rozumiano jej i wychodziło nieporozumienie. Tak było z ul. Młyńską (1821 Mühlengasse, później Mühlenstrasse), prowadzącą do wiatraka młyna, zbudowanego w 1810 r. na Górze Młyńskiej (Mühlenberg). Było to wzniesienie między ulicami: Górską (1821 Berggasse), dzisiejszą Władysława IV, i Kościelną (Kirchenstrasse, potem Hedwigkirchstrasse) - dziś ks. Góreckiego, prowadzącą do zbudowanego w 1858 r. kościoła św. Jadwigi. Wiatrak rozebrano po 1870. W 1945 r. przemianowano Mühlenstrasse na podobną fonetycznie Mylną. To rzeczywiście mylna nazwa! Zabawnej przemianie uległa nazwa Fischerstrasse, upamiętniająca lokalnego radnego i filantropa, zmarłego w 1888 r. browarnika Richarda Fischera: ponieważ Fischer znaczy rybak, mamy dziś ul. Rybołowców! Nieporozumieniem jest też nazwa ul. Zamkniętej, zamiast Śluzowej (Schleusengasse), upamiętniającej śluzę zbudowaną w 1724 r. u zbiegu Kanału Portowego i Wisły. Nazwę bliską dawnej (Sasperstrasse) otrzymała za to ul. Na Zaspę. Historię Nowego Portu przypominają nazwy ul. Szkolnej i Solca. Przy pierwszej, zwanej Gwiezdną (Sterngasse), Różaną (1821 Rosengasse) i wreszcie Szkolną (Schulstrasse), otwarto w 1785 r. pierwszą tutejszą szkołę. Przy ul. Solec, ściślej Solnej (1821 Salzgasse), powstały po 1772 r. pierwsze spichlerze Nowego Portu. Magazynowano w nich sól, na którą po I rozbiorze król pruski nałożył wysokie cła. Rozwój portu, wszczęty na szkodę miasta, obrócił się na jego korzyść. Oprócz magazynów powstały w Nowym Porcie rafineria soli, żuraw, warsztaty bednarskie produkujące beczki do przechowywania soli, domy inspektorów, celników i robotników oraz wspomniana szkoła. Większość tych budynków dziś nie istnieje, ale przetrwała nazwa ulicy, niezwykle cenna historycznie. U jej wylotu, przy ul. Oliwskiej stała najstarsza karczma dzielnicy "Pod Hakiem" (Hakenkrug). ANDRZEJ JANUSZAJTIS GD-DLO Z PRZESZŁOŚCI BISKUPIEJ GÓRKI [podpis] ANDRZEJ JANUSZAJTIS [ DLO GD ] - Strony Lokalne Gdańsk nr 232, wydanie z dnia 04/10/2013Gazeta Trójmiasto, str. 13 JANUSZAJTIS. TEGO NA PEWNO NIE WIECIE Biskupia Górka wywodzi nazwę od biskupów kujawskich, którzy mieli na jej szczycie dwór (od roku 1380 murowany) z kaplicą i ogrodem. Historycy wskazują możliwe miejsce: za domem Biskupia 23, tam gdzie aż do ostatniej wojny działała kawiarnia Biskupie Wzgórze (Bischofshöhe). Dwór był zapewne otoczony wałem i palisadą. Nie znamy ich kształtu, ale były to pierwsze fortyfikacje na Górce. W 1626 r. król Zygmunt III polecił Radzie Miasta Gdańska, by "Biskupiej Górki, z której wróg mógłby miastu wyrządzić wielką szkodę, jak najlepiej strzec i obóz (warowny) tam założyć". W odpowiedzi na to wzniesiono w latach 1628-1630 bastiony Zbawiciela, Pośredni i Ostroróg, tworzące tzw. dzieło koronowe, do którego od strony "Czarnego Morza" (ulica Stawki, dziś początkowy odcinek alei Armii Krajowej) dodano niewielki bastion "Czujność" (Vigilance). Zaczęto również wieloboczną reditę (rodzaj reduty), ukończoną dopiero w 1698 r., nazwaną później Szańcem Szwedzkim. Umocnienia rozbudowywane w latach 1655, 1706-1710, 1807 i w czasach pruskich przetrwały w znacznej mierze do dziś. Z innych ważnych budowli należy wymienić sławne obserwatorium Nataniela Wolfa, lekarza i astronoma, który je na Biskupiej Górce (na bastionie Ostroróg) "na własny koszt kazał zbudować, które też w 1784 r. oddał do publicznego użytku i na utrzymanie budynku i przyrządy, jak również dla opłacenia astronoma Towarzystwu Przyrodniczemu 12 000 talarów przekazał". W tym samym roku Wolf umarł. W dziesięć lat później Towarzystwo ustawiło tam kamień z łacińskim napisem: "Nat. Mat. Wolfowi, fundatorowi obserwatorium astronomicznego tutaj usytuowanego na miejscu, które sam wybrał, najbardziej zasłużonemu koledzy z Gd. Tow. Badaczy Przyrody wystawili w 1794 r., Uranii naszej życząc, by przetrwała wieki". Niestety nie przetrwała: podczas zawieszenia broni w czasie oblężenia Gdańska przez Rosjan w 1813 r. obserwatorium rozebrano. Kamień, odnowiony na jego stulecie, znikł po ostatniej wojnie (w 1946 r. widział go jeszcze prof. Jan Kilarski). Należałoby w porozumieniu z gospodarzem terenu (Komendą Policji) pomyśleć o odszukaniu miejsca i ustawieniu nowego kamienia dla uczczenia zasług wielkiego chojniczanina, lekarza Szkoły Rycerskiej w Warszawie, który jako pierwszy prowadził w Gdańsku szczepienia przeciw ospie. W przyszłości, po znalezieniu nowego, tańszego w utrzymaniu miejsca dla policji (może w koszarach przy ul. Sadowej?) - można by odbudować obserwatorium. Inna budowla pojawiła się na wspomnianym Szańcu Szwedzkim. W latach 1827-1832 "zostały na tych wzgórzach wybudowane koszary obronne. Mają 560 stóp (161 m) długości, 50 stóp (14,3 m) szerokości, dwie do trzech kondygnacji, kosztowały przeszło 220 000 talarów i są na razie zamieszkane przez batalion piechoty. Dom oficerski, długi na 70 stóp (20 m), szeroki na 50 (14,3 m), dostarcza najobfitszych widoków na piękną okolicę. Wielkie koszary jak również dom oficerski są przykryte cynkiem i ogrzewane ciepłym powietrzem. Studnia z wspaniałą źródlaną wodą stoi na dziedzińcu. Budynek jest nie tylko okazały, ale także bardzo ozdobnie urządzony. Kierującym budową oficerem był ówczesny inżynier porucznik Louis von Winterfeld (?), on też opracował cały plan budowy" [Zernecke 1843]. W koszarach, niezbyt szczęśliwie wyremontowanych po pożarze w latach 90. (płaskie dachy!), mieści się dziś Wyższa Szkoła Humanistyczna. Koszary, pierwotnie otoczone fosą, powtarzają trapezowaty kształt redity. Zachowane podziemne schody prowadziły przez mostki i tunele do dawnego bastionu Przedmiejskiego w rejonie ulicy Okopowej. Od wschodu zamyka dziedziniec mur z bramami, przed którymi były mosty zwodzone. Budynek oficerski stoi wewnątrz trapezu. ANDRZEJ JANUSZAJTIS Koszary na Biskupiej Górce w połowie XIX w. [autor fot./rys] J. GOTTHEIL GD-DLO DANIEL BOGUCHWAŁ DAVISSON [podpis] ANDRZEJ JANUSZAJTIS [ DLO GD ] - Strony Lokalne Gdańsk nr 226, wydanie z dnia 27/09/2013Gazeta Trójmiasto, str. 13 JANUSZAJTIS. TEGO NA PEWNO NIE WIECIE W roku 1606 osiedlił się w Zamościu Andrew Davisson - piętnastoletni młodzieniec, wywodzący się z prastarej stolicy Szkocji, Edynburga. Po odbyciu przepisowych lat uczniowskich i czeladniczych został wyzwolony na kupca, uzyskał obywatelstwo miasta Zamościa i doszedł do dużego majątku. Z trzema kolejnymi żonami miał dziesięcioro dzieci, z których - jak to wówczas bywało - sześcioro zmarło w dzieciństwie. Matką pozostałych czworga była trzecia żona, szlachcianka Anna Traskiewiczówna. Najmłodszy syn Daniel, urodzony w 1647 r., podobnie jak ojciec wyszkolił się na kupca. Pragnąc zwiększyć możliwości prowadzenia interesów, w wieku 30 lat przeniósł się do Gdańska, gdzie wkrótce stał się szanowanym wielkim kupcem i armatorem, właścicielem kamieniczki przy Długim Targu 15. Prowadził też działalność filantropijną, między innymi założył Fundację Davissona z kapitałem 50 tys. guldenów, przeznaczonym na dofinansowywanie zagranicznych studiów młodzieży tutejszej kongregacji brytyjskiej, liczącej czasami 800 rodzin. W 1678 r. ożenił się z Katarzyną ze szkockiej rodziny Aidy. Ślub wzięli w kościele św. Piotra, którego wiernym Davisson później przewodniczył i w którym go w 1719 r. pochowano. Z dwanaściorga dzieci przeżyło go sześcioro, w tym syn Emanuel - urodzony w 1692 r. Studiował prawo w Królewcu i Oksfordzie. W 1720 r. ożenił się z Filipiną Henrichsen, wnuczką Heweliusza (jej ojciec Dietrich Matthias Henrichsen był mężem córki astronoma Juliany Renaty). Z ośmiorga dzieci pięcioro zmarło w dzieciństwie. Najstarszym synem był wspomniany w tytule Daniel Boguchwał (po niemiecku Gottlob) - urodzony w 1721 r. W 1758 r. uzyskał obywatelstwo kupieckie, a w rok później ożenił się w kościele św. Piotra z kuzynką Karoliną Beatą von Bagge, również prawnuczką Jana Heweliusza - wnuczką jego najmłodszej córki Flory Konstancji. Daniel Gottlob Davisson musiał mieć dobre koneksje na polskim dworze, bo wkrótce został królewskim tajnym radcą wojennym. W 1779 r. ufundował w kościele św. Katarzyny pomnik nagrobny swojemu pradziadkowi Heweliuszowi. Zainspirował go do tego uczony berliński pochodzenia szwajcarskiego Johann Bernoulli swoimi relacjami z podróży do Gdańska, w których m.in.