Utopie, antyutopie, dystopie Prace KNHD 2017

Redakcja Iwona Barwicka-Tylek Piotr Eckhardt Maciej Guzy Utopie, antyutopie, dystopie

Redakcja Iwona Barwicka-Tylek Piotr Eckhardt Maciej Guzy

Kraków 2017 Utopie, antyutopie, dystopie

Redakcja: Agnieszka Czarnecka Piotr Eckhardt Maciej Guzy

Recenzent naukowy: dr Władysław Pęksa

Skład, korekta, łamianie: Wydawnictwo Kasper www.wydawnictwokasper.pl

Projekt okładki: Akademia Projektów Canviar

Wydanie publikacji dofinansowano ze środków Katedry Historii Doktryn Politycznych i Prawnych UJ Towarzystwa Biblioteki Słuchaczów Prawa UJ Rady Kół Naukowych UJ

ISBN 978–83–63896–52–2

Objętość: 6 arkuszy wydawniczych Spis treści

Iwona Barwicka-Tylek * 5 „Druga połowa historii ludzkości”

Mikołaj Lisewski * 15 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy

Łukasz Kołtuniak * 30 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie środkowoeuropejskich dysydentów i pisarzy?

Piotr Eckhardt * 45 Utopia idealnego miasta socjalistycznego

Katarzyna Ciarcińska * 56 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta na piekło kobiet?

Dagmara Kottke * 70 Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland Charlotte Perkins Gilman

Jacek Skup * 83 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia czy wygodnie więzienie?

Krzysztof Bokwa * 98 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka

Kacper Baran * 112 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki” Iwona Barwicka-Tylek

„Druga połowa historii ludzkości”

W ten sposób określa Lewis Mumford nasze wielowiekowe doświad- czenie kulturowe zapisane w literaturze utopijnej1. Jak pisze, rozpo- czynając swą książkę The Story of Utopias:

Przez długi czas utopia była synonimem nierealnego i niemożliwego. Przeciwstawiliśmy utopię światu. A w gruncie rzeczy to nasze uto- pie czynią świat znośnym: miasta i siedziby o których marzą ludzie są tymi, w których ostatecznie żyją. W miarę jak ludzie oddziałują na otoczenie i przekształcają je według własnych wzorców, nie- ustająco żyją w utopii; dopiero kiedy pojawia się głębsze zerwanie między światem codziennym a dopełniającym go światem utopii, stajemy się świadomi roli jaką dążenie do niej odgrywało w naszym życiu i postrzegamy utopię jako odrębną rzeczywistość2.

Słowa Mumforda dla wielu wydadzą się nieuzasadnioną nobilita- cją literatury utopijnej, którą to nobilitację uznać można wyłącznie za prywatny marketing – w końcu autor właśnie utopii poświęcił swój czas i umysł, można mu więc wybaczyć przecenianie wagi wybranego tematu. Jeśli przejrzymy podręczniki z historii myśli politycznej czy prawnej, filozofii, nauk politycznych, prezentacja projektów społecznych określanych mianem utopii zajmuje w nich na ogół marginalną pozycję historycznej ciekawostki. Koncentruje

1 L. Mumford, The Story of Utopias, New York 1922, s. 9. 2 Ibidem, s. 11. Iwona Barwicka-Tylek

się na ogół na odtworzeniu ogólnych zrębów opisywanego przez utopistów społeczeństwa. I tak republika Platona zostaje zapamię- tana jako wspólnota wroga artystom, zamknięta i bezduszna wo- bec więzi rodzinnych. Nazwisko Charlesa Fouriera wywołuje z kolei wspomnienie wywożących nieczystości dzieci i machających przy- jaźnie ogonami antylwów. Utopia – nie-rzeczywistość, swobodne bujanie w obłokach. A jak sentencjonalnie wyraził się Gilbert Keith Chesterton, „nie ma reguł architektonicznych dla zamku budowa- nego w chmurach”3. A jednak to Mumfordowi należy przyznać rację. Niepoważne traktowanie utopii jest błędem. Jest ona istotnie „połową historii ludzkości”; połową ważną, bo wiążącą historyczne przekształce- nia naszej kultury, zastygłe w upływającym czasie i determinujące naszą teraźniejszość, z ludzką wolnością i zdolnością wykraczania poza to, co zastane i dane jako fakt. Zdolnością, która odpowia- da za trwającą od stuleci kulturową ewolucję, cechującą się coraz większym przyspieszeniem. To dlatego Pierre Teilhard de Chardin mógł stwierdzić: „Świat bardziej się zmienił w ciągu 200 lat niż w czasie 10 wcześniejszych tysiącleci; czyż więc możemy sobie wyobrazić to, czym pod względem psychologicznym będzie ludz- kość za milion lat? W gruncie rzeczy, mówiąc naukowo, to utopi- ści mają rację, nie realiści”4. Tym bardziej że, wbrew lekceważe- niu Chestertona, zamki budowane w chmurach nie są całkowicie dowolną i nieposiadającą reguł kreacją wyobraźni. Z jednej stro- ny wyrastają z konkretnych doświadczeń i problemów ważnych dla czasów, w których powstawały – i dlatego w badaniach nad utopiami sprawdzają się najlepiej ujęcia chronologiczne – ale nie są pozbawione wątków uniwersalnych. Platon konstruował idealną niewielką polis, ale w jego projekcie znajdziemy głęboki namysł nad zaletami i wadami elitaryzmu, czy też intelektualne zmaga- nia z problemem trwałości państwa – głównego kryterium de- cydującego o jego właściwym urządzeniu. Wywołujące uśmiech

3 G. K. Chesterton, The Everlasting Man, http://gutenberg.net.au/ebooks01/ 0100311.txt (dostęp: 23.08.2017). 4 P. Teilhard de Chardin, L’Avenir de l’homme (Oeuvres, t. V), Seuil 1959, http:// www.associationlyonnaise-teilhard.com (dostęp: 23.08.2017).

6 „Druga połowa historii ludzkości” propozycje Fouriera dotykają i próbują na swój sposób rozwiązać nękający nas odwieczny konflikt między indywidualizmem a ko- lektywizmem; samozadowoleniem jednostki a wymogami spo- łecznej integracji i podporządkowania się celom wspólnotowym. Przyjmując tak zarysowaną perspektywę spojrzenia na utopie, mamy szansę zyskać dzięki ich badaniu głębszą świadomość wie- lowymiarowości naszego społecznego doświadczenia. Co nie zmie- nia faktu, że badania takie nie są wcale przedsięwzięciem łatwym, bo z konieczności zostają one automatycznie uwikłane w skompli- kowane związki z dominującą kulturą i akceptowanymi przez nią standardami, w tym stosunkiem do wyobraźni i jej wytworów. Daleko posunięta nieufność wobec politycznej przydatności myślenia utopijnego sama jest wytworem określonej kultury i ro- dziła się wraz z umacnianiem pozytywistycznego modelu nauki, zarówno w jego wersji skrajnej, domagającej się uznania jedności metodologicznej nauk przyrodniczych i humanistycznych, jak też w złagodzonych propozycjach unaukowienia badań społecznych, przy zachowaniu ich odrębności i specyfiki narzędzi badawczych. W obydwu przypadkach każda diagnoza stanu społeczeństwa i pro- pozycje udoskonalenia poszczególnych elementów życia społecz- nego miały być umocowane w rzetelnej wiedzy na temat faktów, wzbogaconej ewentualnie racjonalnym dyskursem dotyczącym wyboru pożądanych celów i wartości. Z tej perspektywy utopie mogły być co najwyżej wdzięcznym obiektem badań historyków, literaturoznawców i socjologów. Pierwsi skrupulatnie konstruowali kryteria pozwalające wyłuskać z bogatego dziedzictwa kulturowego autorów i dzieła godne włączenia do nurtu literatury utopijnej. Dru- dzy eksponowali subiektywne walory utopijnej narracji, prezentując ją jako odpowiedź jednostkowej wyobraźni na próbę zdominowania jej przez świat społeczny. Trzecia grupa wreszcie zwracała uwagę przede wszystkim na społeczne funkcje poszczególnych utopii, wią- żąc ich możliwe treści z różnorodnością doświadczeń zbiorowych. Nie sposób nie wspomnieć tutaj o pracy Karla Mannheima5, traktu- jącego utopie jako szczególny rodzaj wiedzy społecznej, której „nie- realność” wolno nam stwierdzać wyłącznie w relacji do aktualnej

5 K. Mannheim, Ideologia i utopia, tłum. J. Miziński, Lublin 1992.

7 Iwona Barwicka-Tylek

postaci rzeczywistości. Każda utopia kwestionuje bowiem zastane status quo, stając się istotnym elementem organizującym interesy grupowe i przez to uczestniczącym w procesie zmian historycznych. Łącznym efektem wszelkich podobnych dociekań były mniej lub bardziej udane próby dokonania klasyfikacji lub przynajmniej typologii utopii oraz wskazania charakterystycznych cech myśle- nia utopijnego jako takiego6. Wspomniany Mannheim na przykład starał się wskazać podstawę umożliwiającą odróżnienie „utopii” od „ideologii”, a za kluczowe kryterium pozwalające różnicować rodzaje utopii uznał ich odmienny stosunek do czasu. W konse- kwencji wyróżnił utopie chiliastyczne, liberalno-humanistyczne, konserwatywne i socjalistyczno-komunistyczne. Wśród innych szeroko komentowanych dokonań w tym zakresie znajdziemy propozycję Lewisa Mumforda z cytowanej już książki, czy Chada Walsha7, a także krytycznie wykorzystującego ich ujęcia Jerzego Szackiego, którego Spotkania z utopią8 do dziś stanowią dla pol- skich badaczy główne źródło wiedzy w tym zakresie. Co dobrze świadczy o intelektualnej wartości pracy Szackiego, ale zdecydo- wanie gorzej o stanie polskiej refleksji w rzeczonej dziedzinie. Tym bardziej cieszy inicjatywa młodych naukowców, dowodząca iż sam temat ciągle pobudza intelektualną ciekawość i stanowi godne poważnego potraktowania naukowe wyzwanie. Ubocznym skutkiem pozytywistycznego stosunku do utopii jako obiektu badań stało się nadmierne podkreślanie jej wyjątkowości i swoistości. Było ono zrozumiałe w sytuacji, gdy o naukowości i zasadności badań miało świadczyć wskazanie granic między opi- sywanym przedmiotem a innymi, podobnymi do niego fenome- nami. Rzuca się jednak w oczy również odwrotna zależność. Jako że główną tematyką utopii była zawsze wizja urządzeń społecznych,

6 Zobacz m.in.: R. Levitas, The Concept of Utopia, Syracuse University Press 1990; F. E. Manuel, F. P. Manuel, Utopian Thought in the Western World, Belknap Press 1979. Warto także zwrócić uwagę na powstałe w 1975 r. międzynarodowe stowarzyszenie – The Society for Utopian Studies i wydawane pod jego au- spicjami czasopismo Utopian Studies (http://www.psupress.org/journals/ jnls_utopian_studies.html). 7 Ch. Walsh, From Utopia to Nightmare, London 1962. 8 J. Szacki, Spotkania z utopią, Warszawa 1980.

8 „Druga połowa historii ludzkości” politycznych i prawnych umożliwiających pełne wykorzystanie na- turalnych i potencjalnie dobrych cech jednostek w celu zapewnienia harmonijnego funkcjonowania złożonej z nich wspólnoty, badania nad utopiami miały co najmniej od przełomu XIX i XX stulecia szcze- gólne znaczenie dla kierunku rozwoju myśli politycznej i prawnej. Mówiąc krótko, stały się dodatkowym bodźcem usprawiedliwiają- cym minimalizm w zakresie refleksji teoretycznej i skłonność do ra- dykalnego ograniczenia namysłu nad pożądanym kształtem po- rządku polityczno-prawnego. Wszelkie szersze dywagacje na ten temat groziły zarzutem „nienaukowości” w aspekcie metodologicz- nym i „utopijności” w aspekcie treściowym. Epitet „utopia” stał się synonimem pozbawionych realizmu mrzonek, marzycielstwa i bra- ku praktycyzmu. Na około 70 odpowiedników tego słowa, zdecy- dowana większość, jak zauważa Michał Jaskólski, ma do dziś takie właśnie, negatywne, konotacje9. Przekształcenie całościowej i inter- dyscyplinarnej refleksji nad społeczeństwem i państwem w zbiór wyspecjalizowanych nauk: społecznych, politycznych, prawnych, było w niemałym stopniu spowodowane chęcią zdystansowania się wobec dostrzeganej utopijności wcześniejszej tradycji europej- skiego myślenia politycznego. W tej sytuacji w 1956 r. Peter Laslett mógł autorytatywnie ogłosić śmierć filozofii polityki10, oskarżanej między innymi o niezdrowe ciążenie w stronę niedających się zwe- ryfikować idei i wyobrażeń, a więc niebezpiecznie dryfującej w kie- runku Utopii – Morusowego, modelowego wzoru „nie-miejsca”11, którego najpiękniejszy nawet opis nie przysłuży się rozwiązywaniu konkretnych stojących przed nami problemów politycznych i spo- łecznych. Niechęć wobec pogłębionej refleksji normatywnej w ob- szarze nauk politycznych i prawnych, motywowana obawą przed zdyskredytowaniem wszelkich propozycji w tym względzie jako

9 M. Jaskólski, Utopie, [w:] Słownik historii doktryn politycznych, red. M. Jaskól- ski, t. VI z Suplementem, Warszawa 2015, s. 266. 10 P. Laslett, Introduction, [w:] Philosophy, Politics and Society, red. P. Laslett, Oxford 1956. 11 Trzeba tu przypomnieć, że w ubiegłym roku minęło dokładnie 500 lat od opu- blikowania pierwszej, łacińskiej wersji dzieła Thomasa Morusa, Libellus aureus nec minus salutaris quam festivus de optimo Reipublicae statu de que nova in- sula Utopia.

9 Iwona Barwicka-Tylek

nienaukowych, niepraktycznych, i tym samym utopijnych właśnie, została przełamana symbolicznie dopiero z chwilą publikacji Teorii sprawiedliwości Johna Rawlsa. Wywołana przez Rawlsa olbrzymia i wciąż niezakończona debata nad sprawiedliwością przywróciła do łask korzystanie z politycznej wyobraźni, zdolnej uczynić z czło- wieka aktywny podmiot, świadomie kreujący rzeczywistość poli- tyczną zgodnie z własnymi przekonaniami. Zarysowane powyżej trendy miały jeszcze jeden istotny i bez- pośrednio związany z problemem utopii kontekst. Było nim po- wstanie ZSRR, a po II wojnie światowej całego komunistycznego „bloku wschodniego”. W oczach Zachodu kontekst ten stanowił jeden z ważniejszych argumentów przemawiających za uznaniem prymatu wiedzy naukowej i rezygnacją z konstrukcji całościowych projektów doskonałych wspólnot. Jak wskazywał Karl Popper12, chęć stworzenia nowego lepszego świata – istota myślenia utopij- nego – nieodmiennie prowadzi do totalitaryzmu, poprzedzonego niszczącą rewolucją. Wyrazistość poglądów Poppera, oskarżającego o totalitarne zapędy samego Platona, wywołała głośne polemiki, ale samo przeciwstawienie społeczeństw otwartych i zamkniętych weszło na stałe to języka nauk społecznych. Społeczeństwa otwarte, w domyśle: zachodnie demokracje, były jak najdalsze od uznania politycznej wartości myślenia utopijnego. Nawet cytowany na po- czątku tego artykułu Mumford, choć zdaje się kwestionować dy- chotomię „utopia=niemożliwe” – „świat=realne”, ostatecznie decy- duje się uznać za „prawdziwe utopie” tylko te zupełnie oderwane od świata i bujające w obłokach wyobraźni. I tylko im poświęca swą „historię utopii”, unikając tym samym niewygodnych oskarżeń o zachętę do snucia, nolens volens utopijnych, dywagacji o możliwej ciągłości interakcji między polityką „utopijną” a racjonalną polityką „nieutopijną” – „naukową”. Ważniejsze okazało się i w tym wypadku wyznaczenie dla obu bezpiecznych granic, nawet jeśli w wyniku tej operacji najciekawsze zagadnienia związane z relacją utopii i rzeczy- wistości znalazły się na pewien czas w pasie ziemi niczyjej.

12 K. Popper, Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie, t. I-II, tłum. H. Krahelska, Warszawa 2006.

10 „Druga połowa historii ludzkości”

W debatach intelektualnych granice wyznaczać i modyfikować łatwo. Jednakże czasy powojenne to także istnienie bardzo kon- kretnej i rzeczywistej linii demarkacyjnej między utopią a światem. Była nią żelazna kurtyna. W oczach liberalnego Zachodu komunizm radziecki, przeszczepiany siłą do „bratnich krajów”, był „utopią u wła- dzy”13, a przez to utopią najgroźniejszą, bo zdolną podporządkować świat swej fantasmagorii. Czy jednak utopia, która przejmuje kon- trolę nad rzeczywistością, może być nadal nazywana utopią? Jeśli tak, co z naszym najbardziej oczywistym kryterium: niemożliwości, braku szans realizacji, pozwalającym automatycznie wskazać, które projekty polityczne zasługują bezsprzecznie na określenie mianem utopii? A może historyczny sukces komunistycznej utopii wcale nie czynił jej mniej niemożliwą? Jak przekonywał Leszek Kołakowski, za istotę systemów totalitarnych należy uznać nie ich surowość, ale nieusuwalną fikcyjność14. Może więc rację miał Mannheim, każąc nam zachować naukowy dystans i zamiast emocjonalnej krytyki przyjrzeć się raczej mechanizmom, dzięki którym komunistycz- ne władze zdołały przekształcić rewolucyjną komunistyczną uto- pię w łagodniejszą, i co ważniejsze: możliwą do wykorzystywania na potrzeby praktyki, postać społecznej wiedzy – wszechobecny paradygmat marksistowski. Jeśli jednak historia komunizmu poka- zuje, iż można przekształcić aktywne zaangażowanie na rzecz utopii w rutynę codziennych działań, a więc kształtować materialny, realny świat, to idąc krok dalej wypada się zastanowić, czy aby w samych codziennych działaniach i złożonym z nich świecie nie znajdziemy śladów utopii konstruowanych przez wcześniejsze pokolenia. Być może każde społeczeństwo i jego instytucje są wynikiem nieustan- nej interakcji między obiektywnymi uwarunkowaniami – w filozofii określanymi mianem konieczności, a ludzką zdolnością kreacji – zwaną wolnością. Wolnością, która balansuje między racjonalnym osądem a utopijnością, niekoniecznie świadoma warunków równo- wagi między jednym a drugim. Ten kierunek myślenia kwestionował miłe dla liberalnych demokracji przekonanie o wyższości własnego

13 M. Heller, A. Niekricz, Utopia u władzy, tłum. A. Mietkowski, Respublica Po- lonia 1987. 14 L. Kołakowski, Główne nurty marksizmu, t. II, Poznań 2000, s. 601.

11 Iwona Barwicka-Tylek

porządku, ufundowanego na rzekomo racjonalnych i naukowych podstawach. I tak badania nad utopią oraz bliską jej ideologią szyb- ko stały się impulsem do podjęcia krytycznej refleksji nad kulturą zachodnią. Refleksji zyskującej w drugiej połowie XX w. coraz szer- szy rozgłos dzięki pracom środowisk związanych z tzw. szkołą frank- furcką (T. Adorno, H. Marcuse, E. Fromm) i nurtem postmodernizmu. Ogłoszenie przez Jean-François Lyotarda upadku wiary w oświece- niowe metanarracje15 było między innymi wyrzutem wobec zawar- tych w nich utopijnych obietnic. Podobne wyznania wzbudziłyby prawdopodobnie cierpki uśmiech Karola Marksa i Włodzimierza Lenina, którzy konsekwentnie ostrzegali świat przed przyjęciem liberalnej utopii16. Sugestia, że nie jeden, ale obydwa konkurencyjne systemy poli- tyczne, odpowiadające przez pół wieku za polaryzację świata, na- leży traktować jako utopijne w swych ideowych założeniach i pro- mowanych wartościach, miała daleko idące konsekwencje również w przemianach samego rozumienia utopii. Nie wydaje się kwestią przypadku, że w początkach XXI w. dużo częściej mamy do czynie- nia z pojęciem dystopii. Miejsce przemawiających do wyobraźni opi- sów możliwego raju na ziemi, tak charakterystycznych dla literatury utopijnej od czasów Platona, zajmują coraz częściej wizje przyszłości obdartej z jakichkolwiek marzeń o lepszym jutrze. Thomas Hobbes zauważył, że głównymi i bezsprzecznie nadrzęd- nymi motywami ludzkich działań są dwa uczucia: strach i nadzieja. Utopie postrzegać można jako projekty zrodzone z doświadczanego bezpośrednio strachu przed widocznie wrogą rzeczywistością spo- łeczno-polityczną oraz skrytej nadziei, że strach ten jest wyłącznie pochodną niewłaściwych instytucji życia wspólnotowego, a więc jego źródło jest nienaturalne i nieracjonalne. Dystopie przeciwnie, wyrastają z rozbudzonych i jawnych nadziei kreowanych przez rze- czywistość oferującą względny dobrobyt i samozadowolenie – oraz utajonego strachu, że nadzieje te wcześniej czy później legną w gru- zach, bo i one opierają się na nietrwałych fundamentach.

15 J.-F. Lyotard, La Condition postmoderne: Rapport sur le savoir, Paris 1979. 16 W. I. Lenin, Dwie utopie, [w:] W. I. Lenin, Dzieła wszystkie, t. 22, Warszawa 1983.

12 „Druga połowa historii ludzkości”

Sam termin dystopia oraz jego odpowiedniki, jak kako-topia czy anty-utopia, funkcjonują w literaturze politycznej od dawna. Jak w jednej ze swych mów parlamentarnych ocenił jedną z ów- czesnych propozycji rządu John Stuart Mill (przyznając nota bene, że i jego poglądy nazywane są utopijnymi): „Byłoby nadużyciem nazwać ich utopistami, powinni raczej być nazwani dystopistami, lub kakotopistami. To, co zwykle określa się mianem utopijnego jest za dobre by być wykonalne; to co oni zdają się proponować jest zbyt złe by zostać zrealizowane”17. Od czasów Milla dystopia znacznie awansowała i przestała być traktowana jako wtórny wo- bec utopii jej antonim. Jeśli nawet oczywiste skojarzenia każą ze- stawiać ją i porównywać z utopią, to dokonuje się to na równych prawach obydwu. Nie brakuje prac teoretycznych skupiających swą uwagę wyłącznie na dystopii, jako samodzielnym, a z powodów kulturowych ważniejszym dla nas, gatunku literatury społeczno- -politycznej. Niektórzy badacze, ceniący pozytywistyczną precyzję, podejmują próby rozgraniczenia poszczególnych pojęć związanych z nurtem utopizmu. I tak Gregory Claeys i Lyman T. Sargent pro- ponują18, by traktować pojęcie utopizmu jako nadrzędne (tożsame z „marzeniami społecznymi”, ang. social dreaming), a „utopię” jako umiejscowione przez autora w czasie i przestrzeni nierzeczywiste społeczeństwo. „Eutopia” byłaby pozytywną utopią, przedstawiają- cą świat lepszy niż aktualny, natomiast „dystopia” utopią negatyw- ną, gorszą niż otaczająca rzeczywistość. Prostota tego podziału jest jednak zwodnicza, o czym można się przekonać czytając propono- wane przez Claeysa i Sargenta definicje zbliżonych (ale ich zdaniem odmiennych) kategorii: „utopijnej satyry”, „krytycznej utopii” czy „anty-utopii”, która tutaj jest rozumiana jako krytyka utopii w ogóle. Może więc warto odejść od nadmiernej pozytywistycznej skru- pulatności i zamiast koncentrować się na słuszności etykiet nada- wanych takim czy innym utopijnym i dystopijnym koncepcjom,

17 J. S. Mill, The State of Ireland, mowa z 12 III 1868 r., [w:] J. S. Mill, The Collected Works of John Stuart Mill, Volume XXVIII – Public and Parliamentary Speeches Part I November 1850 – November 1868, http://oll.libertyfund.org/titles (do- stęp: 23.08.2017). 18 G. Claeys, L. T. Sargent, Introduction, [w:] The Utopia Reaer, red. G. Claeys, L. T. Sargent, New York 1999, s. 1–2.

13 Iwona Barwicka-Tylek

przesunąć ciężar zainteresowań w stronę rozumienia. Dzisiejsza humanistyka, premiująca świeżość spojrzenia i badania interdyscy- plinarne, do tego zachęca. Zaleca większą wrażliwość na niuanse i skrócenie dystansu wobec uzyskiwanej wiedzy, która ma być nie tylko obiektywnym systemem raz na zawsze ustalonych prawd, ale ważnym narzędziem pozwalającym pogłębić rozumienie do- skwierających nam i odczuwanych tak osobiście, jak zbiorowo, bolą- czek. I czyni to bez obniżania metodologicznych standardów. Jedną z najważniejszych zasad metodologii naukowej jest ta, która poucza, iż badany przedmiot powinien wyznaczać możliwości jego badania. Każda utopia jest projektem całościowym, a przy tym korzystają- cym z narzędzi poznawczych wykraczających poza związki logicz- ne w stronę wyobraźni, emocji, ludzkiej woli. I jako taka pozwala zyskać wgląd w te właśnie cechy naszej ludzkiej natury oraz zbadać ich potencjalny – pozytywny i negatywny – wpływ na tworzenie społecznej rzeczywistości, a przynajmniej tego, co John Searle na- zwał „faktami instytucjonalnymi”, i co interesować powinno badaczy zajmujących się naukami społecznymi, w tym również prawnymi. O tym, że bez względu na nasze naukowe lojalności badanie utopii odbywa się na warunkach stworzonych przez nią samą świadczy, niezmiennie emocjonalny i nierozstrzygnięty, spór o jej polityczną i kulturową rolę. Także w polskiej literaturze nie ma zgody w tej kwestii. Obok opinii Łukasza Zweiffela, iż tworzenie utopii jest natu- ralną cechą gatunku homo sapiens19, spotkamy tu zdanie dokładnie przeciwne, zawarte choćby w pracy Łukasza Stefaniaka20. Pozostaje mieć nadzieję – i bynajmniej nie utopijną – że artykuły zgromadzone w tym tomie pobudzą wyobraźnię Czytelnika na tyle, by samodziel- nie i na własny użytek spróbował rozstrzygnąć podobne paradoksy i dostrzegł w utopiach/dystopiach materię godną naukowej refleksji.

19 Ł. Zweiffel, Utopia. Idealna odpowiedź na nieidealną rzeczywistość, Kra- ków 2008, s. 5. 20 Ł. Stefaniak, Utopizm: źródła myślowe i konsekwencje cywilizacyjne, Lu- blin 2011, s. 10.

14 Mikołaj Lisewski

Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy

I. Wstęp Utopie i antyutopie stanowią bogaty pod względem interpreta- cyjnym materiał do analizy zarówno myśli artystycznej, jak i spo- łecznej czy społeczno-politycznej na przestrzeni dziejów. Jest to materiał niewątpliwie zróżnicowany tak w zakresie formy, jak i przekazu, wielopłaszczyznowy i interdyscyplinarny. Poprzez utopie i antyutopie ludzie nie tylko wyrażali swoje wizje światów idealnych lub tych antynomicznych względem idealnych; gatunek ten o tyle istotny może być dla badań w sferze społeczno-poli- tycznej, filozoficznej i prawnej, że bez względu na jego charakter, pochodzenie i czas powstania zawsze zawiera w sobie ocenę rze- czywistości poprzez wizję rzeczywistości alternatywnej. Dlatego nie tylko relewantnym staje się badanie świata przedstawione- go w danym dziele, chociaż to również stanowić może bardzo owocne analizy, co przede wszystkim badanie świata rzeczywi- stego przez właśnie sposób wyrażenia przedstawionego świata alternatywnego. I tak, przykładowo, powieść Aldousa Huxley’a, Nowy wspaniały świat, powszechnie uznawana za antyutopię, za- wiera w sobie przedstawiony świat alternatywny, futurystyczny, składający się z zagrożeń politycznych (koncepcje ładu światowe- go, systemu politycznego, ideologii, propagandy) i bioetycznych (prawa człowieka, przypominający in vitro proces „butlacji”). Tak przedstawiona rzeczywistość alternatywna jest jednak jeszcze Mikołaj Lisewski

ciekawsza pod względem badawczym, jeśli potraktować ją jako jedynie narzędzie do zobrazowania świata rzeczywistego – świata (lata 30 XX wieku), w którym poprzez rosnący rozwój gospodar- czy i technologiczny powstają nowe możliwości. Można zresztą postawić hipotezę, że na kształt kwestii bioetycznych zawartych w powieści Huxley’a znaczny wpływ odegrali jego bracia, biolodzy. W ten przykładowy sposób analizując utopie i antyutopie jesteśmy w stanie analizować daną myśl społeczno-polityczną dotyczącą nie tylko kwestii futurystycznych, co myśl rzeczywistości zastanej, charakterystyczną dla czasów, w których powstała. Niniejsza praca ma dwa cele: ukazanie przeglądu literatury przed- miotu w zakresie wybranych dotychczasowych koncepcji typolo- gii i klasyfikacji utopii oraz antyutopii, a także propozycje nowych typologii i klasyfikacji, charakteryzujących się innym podejściem metodologicznym. Celem nadrzędnym z kolei jest próba przed- miotowego usystematyzowania rodzajów utopii i antyutopii, które może stanowić fundament pod dalsze badania teoretyczne. Praca przede wszystkim zorientowana jest na badanie z perspektywy teo- rii polityki jako dziedziny metodologicznie efektywnej dla badania myśli społeczno-politycznej tak obficie występującej w dziełach o charakterze utopijnym.

II. Definicja i delimitacja podstawowych pojęć Już Platon postulował potrzebę rozgraniczania pojęć używanych w dyskursie celem tego dyskursu obiektywizacji. Definiowanie po- jęcia utopia może napawać pewnych problemów. Termin utopia jest leksemem o tyle specyficznym, o ile jego powstanie nie od- było się na drodze ewolucyjnego procesu przemian językowych i konstruowania nowych pojęć. Za najbardziej prawdopodobne uznaje się przypisanie autorstwa pojęciu utopia Thomasowi Moore (spolszcz. Morusowi), który tytuł swojego najbardziej znanego dzie- ła opatrzył właśnie tym słowem1.

1 Pełny, pierwotny tytuł dzieła Morusa: Książeczka zaiste złota i niemniej poży- teczna jak przyjemna o najlepszym ustroju państwa i nieznanej dotąd wyspie „Utopia”.

16 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy

Warto jednak zaznaczyć pewne rozbieżności, których świado- mość przyczynić się może do dalszej analizy pojęcia. Słownik języka polskiego PWN podaje trzy znaczenia terminu utopia2:

1. zamiar niemożliwy do urzeczywistnienia,

2. ideał społeczeństwa szczęśliwego; też: ideologia postulująca stworzenie takiego społeczeństwa,

3. gatunek dydaktycznej literatury fantastycznej przedstawiający życie idealnej społeczności.

Różnorodne pole semantyczne i kontrast występujący pomię- dzy zwłaszcza pierwszym a drugim znaczeniem pojęcia, są konse- kwencją zarówno pierwotnej etymologii słowa, jak i jego dalszym historycznym rozwojem. Z jednej strony utopia literalnie oznacza miejsce, którego nie ma (greckie ou, forma przecząca w tym przy- padku mogąca być interpretowana jako „brak” + greckie topos, czyli miejsce), z drugiej zaś strony – dobre miejsce (greckie eu, oznaczające „dobre” + topos, czyli miejsce)3. Która zatem z powyższych „ścieżek” etymologicznych jest prawdziwa i którą interpretację semantyczną należałoby przyjąć? Prawdopodobieństwo, jakoby Morusa słowo- twórstwo było błędne poprzez niewłaściwe użycie greckiego prefik- su (eu, ou), wziąwszy pod uwagę jego wykształcenie, jest raczej dość nikłe. Dużo bardziej prawdopodobnym jest, że utopia cechować się miała nie jednym, lecz dwoma znaczeniami. Konkludując, posługu- jąc się tą interpretacją, utopia to zatem jednocześnie miejsce dobre, jak i miejsce, którego nie ma4. Zagadnieniem, które warto też przytoczyć w kontekście poszu- kiwania odpowiedzi na to, jaki jest charakter genetyczny utopii, jest charakter jej „literackości” i związku z literaturą. Mówiąc o utopii literackiej wyróżnimy przede wszystkim stały, powtarzalny modus operandi fabuły, jaką posługuje się utopia celem przedstawienia

2 „Utopia”, Słownik Języka Polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/utopia;2533 813.html (dostęp: 08.07.2017). 3 „Utopia”, Online Etymology Dictionary, http://www.etymonline.com/index. php?term=utopia&allowed_in_frame=0 (dostęp: 08.07.2017). 4 J. Szacki, Spotkania z utopią, Warszawa 2000, s. 11–12.

17 Mikołaj Lisewski

wizji innego, nowego świata i społeczeństwa. Wszystkie formy pozaliterackie utopii również zdają się kontynuować utarty przez literaturę gatunkowy schemat utopii, gdyż z niego się wywodzą i czerpią wzorce. To zaś, co pozwoli w dalszej części niniejszej pracy wskazywać pewne typologie utopii, jest ogólny charakter myśli za- wartej w utopiach, jak wskazuje Jerzy Szacki, to właśnie nie w samej formie, co w charakterystycznym „sposobie myślenia” najpełniej zawiera się utopijność jako gatunek5. Chociaż językowa geneza pojęcia utopii, zapoczątkowana przez Morusa, sięga XVI wieku, to warto wskazać, że nie jest to pierw- sze dzieło takiego gatunku. Jeśli za kryterium identyfikacji utopii przyjąć nie porządek historyczny i językowe istnienie pojęcia, lecz każde dzieło, które charakteryzuje się występowaniem w znacznej ilości cech dystynktywnych utopii, to może być mowa o utopii tak- że w zakresie dzieł „przedmorusowych”, jak np. Państwie Platona; dziele niezwykle bogatym w przedstawienie najbardziej pożąda- nego według filozofa ustroju i systemu państwowego. Trudno, jed- nakże, uznać takie kryterium za wystarczające i kompletne. Dzieło Platona jest tego jak najlepszym przykładem. Wielu badaczy i hi- storyków filozofii dostrzega w Państwie nie tylko utopię, co an- tyutopię6. Antyutopia (lub też: dystopia) to obraz społeczeństwa zmierzającego do upadku, katastrofy, czy też dzieło takowy obraz przedstawiające7; obraz świata przeciwnego względem idealnego. Antyutopia z utopią podziela charakter ontyczny – jeden i drugi świat przedstawiony ma charakter nierealności pod względem możliwości istnienia, czynnikiem fabułotwórczym obu gatunków jest również dystans i różnica pomiędzy rzeczywistością a przed- stawioną rzeczywistością o charakterze utopijnym lub antyutopij- nym (różnica występuje więc nie na płaszczyźnie poziomu, lecz skierowania wektora). Rozbieżności pomiędzy dwoma gatunkami może dobitnie może obrazować analiza różnic w zakresie cech

5 Ibidem, s. 15. 6 K. Popper, Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie. T. 1 Urok Platona, Warsza- wa 1993. 7 „Antyutopia”, Słownik Języka Polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/anty utopia;2550430.html (dostęp: 08.07.2017).

18 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy dystynktywnych obydwu gatunków oraz rodzaju funkcji, które są przezeń realizowane. Na marginesie przeglądu różnic między utopią a antyutopią należy zaznaczyć istnienie rzadko zauważalnego problemu, który zdecydowanie może komplikować wszelkiego rodzaju analizy, lecz przez to również eliminować mogące się pojawiać subiektywne uproszczenia. Problem dotyczy relatywizmu poznawczego. Rozróż- nienie między przedstawionym światem antyutopii, destrukcji i zła, antynomicznym względem idealnego świata utopii pojawia się jako aksjomat wyłącznie wtedy, gdy towarzyszy mu odgórne założenie aksjologiczne, wyrażające jasny podział na to, co jest dobre, a co złe. Uważam tego rodzaju delimitację utopii od antyutopii za nie tyle niewystarczającą, co metodologicznie próżną. Stosunek poznawczy i wartościujący wobec danej wizji rzeczywistości może się bowiem różnić, jest przeto subiektywny. Bardziej obiektywnym kryterium delimitacyjnym, minimalizującym problem relatywizmu poznaw- czego, jest kwestia stosunku pozytywnego, przedstawionego w da- nym dziele, do przedstawionej rzeczywistości. Jeśli ten stosunek pozytywny występuje, wówczas wskazywać to będzie na utopijny charakter danego dzieła. Jeśli występuje negatywny stosunek – wskazywać będzie na charakter antyutopijny. Celem dokładniejszej eksplanacji posłużę się przykładem rzeczywistości Nipuan, ukazanej przez Ignacego Krasickiego w drugiej części Mikołaja Doświadczyń- skiego przypadków8. Przedstawione tam społeczeństwo cechuje się zorganizowaniem i brakiem znajomości „zła” (np. nie posiada świadomości, że nóż użyty może być do czegoś znacznie gorszego niż krojenia chleba). W ujęciu, o którym mówię, nie uznamy jednak tego przedstawienia za utopię dlatego, że społeczeństwo to nie zna „zła”, jest dobrze zorganizowane et cetera. Uznamy tak ze względu na sposób przedstawienia tego społeczeństwa – niewątpliwie su- perlatywny. Innymi słowy, jeśli taka sama materia (nieznajomość „zła” etc.) zostałaby ukazana negatywnie, jeśli wobec niej istniałby stosunek negatywny, można byłoby mówić o antyutopii. Równie wszak znamiennym jest fakt, że każda rzeczywistość, bez wyjątku,

8 I. Krasicki, Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki, s. 50–86, http://literat.ug. edu.pl/mikolaj/index.htm (dostęp: 09.07.2017).

19 Mikołaj Lisewski

może jawić się jako utopia, jeśli tylko zostanie przez utopistę do ta- kiej rangi uwznioślona. Dzięki takiemu ujęciu delimitacyjnemu uniknąć można wystąpie- nia przy dalszych analizach problemu relatywizmu poznawczego, co istotne, pominąć też można niektóre problemy związane z imma- nentnymi dla odmiennych kultur różnicami aksjologicznymi.

III. Przegląd typologii i klasyfikacji utopii i antyutopii. Nowe podejście typologiczne W zależności od przyjętego kryterium, za Lewisem Mumfordem9 i Jerzym Szackim10, wyróżnić można utopie ucieczki (eskapistyczne) i rekonstrukcji (heroiczne). Kryterium rozróżniającym staje się w tym ujęciu rodzaj potrzeb duchowych, które przez utopie są zaspokajane. Jak wskazuje drugi z ww. badaczy, pierwsze skupione są na ucieczce od rzeczywistości, a ich perspektywa stanowi rodzaj bezpiecznego „azylu”. Drugie zaś, utopie rekonstrukcji, mają za zadanie dostarczenie środków do zmiany rzeczywistości na lepszą i – w przeciwieństwie do pierwszych – zorientowane są „na zewnątrz”, „ku światu”11. Kolejnym istotnym i wartym wymieniania kryterium podziału utopii jest kryterium płaszczyzny, w której akcja utopii jest osadzo- na. W tym kryterium wyróżnić można utopie miejsca i utopie czasu (uchronnie), które stanowią reakcję na zanik tego pierwszego rodza- ju utopii, co wiąże się z kryzysem odkryć geograficznych. Przykła- dem pierwszego rodzaju utopii może być Państwo Słońca Tommaso Campanelli’ego, Nowa Atlantyda Francisa Bacona, czy też wspomnia- ne już dzieło Ignacego Krasickiego – Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki (moim zdaniem, jednakże, wyłącznie w wyodrębnionej do części drugiej powieści postaci). Do typu utopii czasu zaklasy- fikować można z kolei W roku 2000 Edwarda Bellamy’go, Apokryf Napoleona Louisa Geoffroy’a. Wymienione przykłady rozróżnień gatunku nie są jednak jedyny- mi. Ze względu na to, że utopie charakteryzują się bezpośrednimi

9 L. Mumford, The story of utopias, Nowy Jork 1922. 10 J. Szacki, Spotkania…, s. 55–59. 11 Ibidem, s. 55–56.

20 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy odniesieniami do rzeczywistości społecznej, a nawet społeczno- -politycznej, typologizować je można również w podobny sposób, w jaki typologizujemy kategorie teoretyczne w ramach teorii poli- tyki. Co więcej, jak ukażę poniżej, może to być tym bardziej efek- tywny pod względem badawczym dzięki rozbudowanej i pojemnej (interdyscyplinarnej) metodologii tejże dyscypliny naukowej. Badanie jakościowe w postaci analizy treści celem typologizo- wania powinno być skoncentrowane na wyodrębnieniu immanent- nych dla opisywanej kategorii badawczej cech dystynktywnych. Wyodrębnienie cech dystynktywnych powinno być później – dla jasności i ustrukturalizowania przekazu – przyporządkowane bar- dziej złożonym rodzajom rodzin pojęciowych na zasadzie indukcji tak, aby móc zwrócić uwagę nie tylko na ich charakter sensu stric- to (choć to niezwykle istotne), co również na fakt ich potencjalnej złożoności i przynależności. Korzystnym fundamentem tworzenia typologii i klasyfikacji jest dostrzeżenie wpierw i „poruszanie się” w ramach granic, wyznaczonych przez dany paradygmat nauko- wy (choć oczywiście można poza nie wykraczać, a nawet je łączyć). Dzięki paradygmatom naukowym perspektywa badawcza staje się szersza i bardziej otwarta. Wyodrębnić można typy utopii poprzez wiele paradygmatów badawczych – paradygmat pozytywistyczny, marksistowski, czy feministyczny. Z racji jednak złożoności i zróż- nicowania tych ujęć w niniejszym artykule ograniczymy się do pa- radygmatu funkcjonalistycznego, którego wykorzystanie pozwoli doskonale dostrzec wielorakość form gatunku. W funkcjonalistycznej koncepcji teorii, stworzonej i rozpropa- gowanej przez amerykańskiego socjologa i politologa Talcotta Parsonsa12, każdy system traktować należy jako „system naczyń połączonych”; wpływających na siebie wzajemnie, pośrednich i bez- pośrednich czynników, będących częścią systemu. Jest to system wielobiegunowych i wielosektorowych zależności, które w ramach teorii badać należy przez najbardziej immanentne cechy składowe

12 Do kluczowych dzieł, w których Autor przedstawia teorię funkcjonalistyczną, zaliczyć należy: T. Parsons, Szkice z teorii socjologicznej, Warszawa 1972; T. Par- sons, Struktura społeczna i osobowość, Warszawa 1969; T. Parsons, The Struc- ture of Social Action. A study in Social Theory with Special Reference to a Group of Recent European Writers, Nowy Jork 1937.

21 Mikołaj Lisewski

poszczególnych części tegoż system – ich funkcje, które pełnią13. Analizując utopie i antyutopie z perspektywy funkcjonalistycznej koncepcji teorii Parsonsa, która wchodzi w skład zarówno teorii poli- tyki, jak i teorii socjologii, wyróżnić można przynajmniej kilka funkcji, które pełnią utopie. Ze względu na charakter tychże funkcji można dokonać konkretnej już klasyfikacji. Jedną z podstawowych funkcji bodaj większości utopii i antyuto- pii jest funkcja, którą określam mianem funkcji moralnej. Polega ona na wskazywaniu różnic pomiędzy „dobrem”, a „złem”. Ściśle łączyć ją można z funkcją dydaktyczną zarówno w przypadku utopii, jak i antyutopii. W pierwszym przypadku dydaktyzm (parenetyczność) odbywa się za pomocą przykładu idealnego jako alternatywy dla obecnego porządku zastanego (przykładem może być wspomina- ne już dzieło Morusa), w drugim – jako rodzaj „wskazówki” i „anty- -przewodnika”, mówiącego w którym kierunku nie należy podą- żać. W związku z tymi funkcjami można mówić o występujących w utopiach bogactwie aksjologii, często absolutyzmie etycznym oraz antyrelatywizmie (choć nie zawsze tak jest i może to powodo- wać rodzaj „pułapki” metodologicznej, o czym pisałem w ostatnich dwóch akapitach rozdziału drugiego). Sama zaś funkcja moralna wy- stępować może pod różnymi postaciami w zależności od płaszczy- zny, na której występuje. Wyróżnić można następujące płaszczyzny: – struktury społecznej (Mechaniczna pomarańcza, Mikołaja Do- świadczyńskiego przypadki, Władca Much, Nowy wspaniały świat, Folwark Zwierzęcy), – politycznej (Utopia, Państwo, Nowy wspaniały świat, Folwark Zwie- rzęcy, 1984), – egzystencjalnej (Mockingbird), – społeczno-feministycznej (Herland, Seksmisja). Powyższe typy gatunku nie są jedynymi, a ich dobór jest przy- kładowy tak, aby unaocznić same możliwości metodologiczne ty- pologizowania utopii i antyutopii. Jednocześnie np. wspominanego już we wstępie Aldousa Huxley’a antyutopia Nowy wspaniały świat

13 S. Wróbel, Funkcjonalistyczna koncepcja teorii w ujęciu Talcotta Parsonsa, „Po- liteja. Pismo Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersy- tetu Jagiellońskiego” 2015, nr 4, s. 221–240.

22 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy mieści się zarówno w typie wyróżnionym pod względem struktury społecznej, jak i politycznej. Przykład ten jest celowy – w tego rodza- ju typologiach bowiem poszczególna kategoria może przynależeć do więcej niż jednego typu o tyle, o ile typy te nie są względem siebie antynomiczne. Wyróżnić też można funkcję wyobrażeniową – polegającą na przedstawieniu danej rzeczywistości bądź jej części zupełnie alternatywnej względem istniejącej. W tym obszarze należy zwró- cić uwagę na fakt, iż cechą konstytutywną gatunku jest potencjal- ność przedstawianej wizji świata; że – innymi słowy – otaczająca nas rzeczywistość empiryczna jest w stanie przybrać taką formę. Oczywiście, należy do tego podchodzić sceptycznie: nie oznacza to bowiem, egzemplifikując, że skomplikowany i wielopłaszczyzno- wy świat maszyn i ukrywających się pod powłoką ziemi ludzi znany z trylogii Matrix jest wizją zupełnie możliwą. Prawdopodobnie nie jest. Jednakże nawet w takim przypadku widać pewną potencjal- ność, unaoczniającą się na płaszczyźnie realnego współczesnym czasom rozwojowi technologii i badań nad sztuczną inteligencją14. Wyróżnić można jeszcze wiele typów: np. funkcję poznawczą – gatunek w mniejszym bądź większym stopniu, lecz zawsze podej- muje próbę odpowiedzi na pytanie „co by było, gdyby?”, czy też np. funkcję identyfikacyjną – pozwalającej na dookreślenie pozycji zastanej rzeczywistości empirycznej względem potencjalnie możli- wej rzeczywistości przedstawionej15. W ujęciu ostatniej ww. funkcji można postawić też hipotezę, jakoby utopie skupiały się na nieza- spokojonej diadzie: chęciami (wants) i potrzebami (needs), i konflikt pomiędzy nimi właśnie przedstawiają16. Warto dodać, że w inny sposób typologizować można antyutopie i utopie z perspektywy paradygmatu kulturowego, jako źródła uka- zujące oryginalną i indywidualną dla danej kultury myśl artystyczną

14 Jeszcze lepszym przykładem funkcji wyobrażeniowej, w której zawierają się elementy futurystyczne i prognostyczne, a którą określić można by mianem „utopii ekologicznej” jest: A. Marshall, Ecotopia 2121: A Vision of Our Future Green Utopia, Nowy Jork 2016. 15 Przypadek ten na przykładzie Nowego wspaniałego świata A. Huxley’a szerzej został opisany we wstępie niniejszej pracy. 16 R. Levitas, The Concept of Utopia, Bern 2010, s. 187–189.

23 Mikołaj Lisewski

i/lub społeczno-polityczną, w inny sposób z perspektywy para- dygmatu funkcjonalistycznego, jak powyżej. Omawiany gatunek ze względu na swą różnorodność merytoryczną przybiera de facto charakteru interdyscyplinarnego, dlatego badanie go również od- bywać się może z wielu perspektyw i przez wiele dziedzin nauk społeczno-humanistycznych. Analizując funkcje gatunku z większą pewnością wyodrębnić można immanentne dlań cechy ontyczne. W każdym dziele gatun- ku zobrazowana zostaje rzeczywistość alternatywna wobec zasta- nej, wobec rzeczywistego statusu quo. Antyutopie, idąc tą drogą, dokonują dezintegracji statusu quo a natura rei. Biorąc pod uwagę funkcje gatunku można też dokonywać konceptualizacji, co stanowi owocną metodę metodologiczną. Dostrzec można, że o ile utopie i antyutopie mogą bardziej kłaść nacisk na przedstawienie jak naj- dokładniejszej wizji społeczno-politycznej (np. Państwo), o tyle nie wszystkie dzieła się tym charakteryzują. Podobnie na płaszczyźnie dydaktyzmu – każda utopia ma charakter parenetyczny, ale zawsze ma charakter parenetyczny mniej lub bardziej. Te, które kładą mniej- szy nacisk na wymiar dydaktyczny, jak można dostrzec, kładą więk- szy na wymiar kreacyjny – skupienie się na przedstawieniu dokład- nej wizji danej rzeczywistości, lecz wymiar ten także realizowane jest mniej lub bardziej. Czy dana utopia/antyutopia jest utopią dydaktyczną? To pytanie badawcze celem większej efektywności badania zastąpić można z pozoru podobnym, lecz znacznie innym: W jakim miejscu na kon- tinuum pomiędzy „kreacyjnością” a „parenetycznością” znajduje się dana utopia/antyutopia? Tego rodzaju pytanie, wprowadzające jako metodę badawczą tzw. typy idealne (zaproponowane przez M. Webera17) pozwala na skuteczniejsze kategoryzowanie danych elementów, w tym przypadku są to utopie, bez uszczerbku na me- todologicznym obiektywizmie18.

17 M. Weber, Szkice z socjologii religii, Warszawa 1984, s. 139–142. 18 J. Rak, R. Bäcker, Problem badawczy, „Politeja. Pismo Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego” 2015, nr 4, s. 160–162.

24 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy

Wykres 1. Konceptualizacja typów utopii.

Źródło: Opracowanie własne. Zastosowanie tego rodzaju modelu przecinających się konti- nuów weberowskich antynomicznych typów idealnych pozwo- lić może na dużo ciekawsze rezultaty badawcze niż w przypadku podejścia jednostkowego i analizy danej utopii, antyutopii, jako rzeczy samej w sobie. Dodać należy, że żaden z zaproponowanych przeze mnie teoretycznych czterech typów idealnych nie istnie- je – podstawową cechą tego modelu jest wskazywanie, jak blisko danego typu idealnego znajduje się badana kategoria. Przykłado- wo, z przedstawionych w całej tej pracy przykładów gatunku, naj- bliżej typowi idealnemu „społeczno-politycznemu” przypisałbym Państwo Platona ze względu na bogatą formę filozoficzną sensu stricto, zorientowaną na ukazanie prawideł istnienia idealnego, zdaniem filozofa, systemu politycznego i ze względu na niezwykle bogate w detale tegoż opisanie. Z kolei przy próbie definiowania tego typu idealnego można mówić jako o zrytualizowanej formie

25 Mikołaj Lisewski

politycznego apelu, wyrażającego dążenie do zmian lub zmiany w obrębie całego systemu politycznego lub jego części. Istotą by- łoby tu ulepszenie stanu zastanego. Na marginesie rozważań o problematyce utopii najbliższych ty- powi idealnemu społeczno-politycznemu dostrzec należy możli- wość przenikania się utopii jako gatunku jednak literackiego z ape- lem społeczno-politycznym zawierającym cechy dystynktywne utopii. W tym przypadku można mówić zresztą o utopizacji polityki (a właściwie semantycznie poprawniej: myśli politycznej, tudzież „polityczności”19) – rodzaju transponowania myślenia utopijnego na płaszczyznę rzeczywistości społecznej. Cechy dystynktyw- ne myślenia utopijnego, do których zaliczyć można idealistyczną wiarę w realną możliwość utworzenia alternatywnego, idealnego lub bliskiemu danej idealności, porządku społeczno-politycznego, w zakresie utopizacji wchodzą w poczet myślenia politycznego, zmniejszając niekiedy jego racjonalność. Często przytaczanym w li- teraturze przedmiotu przykładem tego procesu jest utopijna myśl socjalistyczna XIX i XX wieku i sowiecka myśl komunistyczna20.

IV. Podsumowanie W niniejszej pracy przedstawione zostały zarówno istniejące już typologie utopii i antyutopii, jak i nowe rozróżnienia, które mogą stanowić punkt wyjścia do dalszych prac z zakresu badania gatunku. Jest to o tyle istotne, że pojemność merytoryczna gatunku, jego ko- relacje z wieloma dziedzinami życia społeczno-politycznego i filozo- fią, a także jego żywotność (wciąż powstają kolejne dzieła utopijne i antyutopijne) sprawiają, że jest to bardzo owocne i ciekawe pole do przeprowadzania badań. Powyższą tezę uzmysłowić bardziej może istotne pytanie, które w ramach podsumowania i wnioskowania warto posta- wić. Czy – prócz danego meta-kryterium użyteczności, jeśliby

19 M. Karwat, Metodologiczne dylematy i pułapki pojęcia polityczności, „Politeja. Pismo Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego” 2015, nr 4, s. 133–154. 20 K. Mannheim, Ideology and Utopia, Londyn 1936, s. 215–221.

26 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy je przyjąć – stoi cokolwiek na przeszkodzie, by wyróżnić dodatko- wo utopie ze względu na np. typ przeważającego motywu (i dalej w tym zakresie np. militarystyczne, satyryczne, religijne), czy też ze względu na stopień literackiej partycypacji w fabule określo- nych płci, a może ze względu na stopień rozbudowania (np. utopie „jednej kwestii” wobec utopii „wielu kwestii”, czy też „złożonych”)? Dostrzec można wyraźnie, że ze względu na kryteria jakościowe, wyróżniać poszczególne rodzaje utopii możne de facto w nieskoń- czoność. Dzieje się tak ze względu i na bogactwo literatury gatun- ku, i obfitość różnorodnych czynników, cech, które mogą stanowić wyróżniki. Fakt ten obrazuje jedynie możliwości płaszczyzny me- todologicznej w zakresie badania utopii i ich własne, bogate pole badawcze; jak w przypadku wielu dziedzin społecznych i humani- stycznych – nigdy w całości odkryte.

Bibliografia

Źródła literackie: 1. Karwat M., Metodologiczne dylematy i pułapki pojęcia polityczności, „Politeja. Pismo Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycz- nych Uniwersytetu Jagiellońskiego” 2015, nr 4. 2. Levitas R., The Concept of Utopia, Berno 2010. 3. Mannheim K., Ideology and Utopia, Londyn 1936. 4. Marshall A., Ecotopia 2121: A Vision of Our Future Green Utopia, Nowy Jork 2016. 5. More T., Utopia, Warszawa 2001. 6. Mumford L., The story of utopias, Nowy Jork 1922. 7. Parsons T., Struktura społeczna i osobowość, Warszawa 1969. 8. Parsons T., Szkice z teorii socjologicznej, Warszawa 1972. 9. Parsons T., The Structure of Social Action. A study in Social Theory with Special Reference to a Group of Recent European Writers, Nowy Jork 1937. 10. Popper K., Społeczeństwo otwarte i jego wrogowie. T. 1 Urok Plato- na, Warszawa 1993. 11. Rak J., Bäcker R., Problem badawczy, „Politeja. Pismo Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiel- lońskiego” 2015, nr 4.

27 Mikołaj Lisewski

12. Szacki J., Spotkania z utopią, Warszawa 2000. 13. Weber M., Szkice z socjologii religii, Warszawa 1984. 14. Wróbel S., Funkcjonalistyczna koncepcja teorii w ujęciu Talcotta Parsonsa, „Politeja. Pismo Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego” 2015, nr 4. Źródła pozaliterackie: 15. „Antyutopia”, Słownik Języka Polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/ sjp/antyutopia;2550430.html. 16. Krasicki I., Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki, http://literat. ug.edu.pl/mikolaj/index.htm. 17. „Utopia”, Online Etymology Dictionary, http://www.etymonline. com/index.php?term=utopia&allowed_in_frame=0. 18. „Utopia”, Słownik Języka Polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/ utopia;2533813.html.

Streszczenie: W zakresie nauk humanistycznych literatura przedmiotu nt. utopii i antyutopii jest rozległa i cieszy się dużą popularnością, m.in. przez postępującą popularyzację tematyki w szeroko rozumianej popkulturze. Nieliczne są jednak badania, mające na celu w sposób strukturalny organizację utopii w zakresie teorii polityki. Będące nieodzownym elementem myśli politycznej, utopie stanowią owocną płaszczyznę do analizy postrzegania przez ludzi im współczesnych otaczającej ich rzeczy- wistości społeczno-politycznej, religijnej, jak i kulturowej. Podstawowym problemem badawczym niniejszej pracy jest tytułowe pytanie: „jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki”? Celem tworzenia bardziej efektywnych badań w zakresie utopii i antyutopii należy sprawdzić, czy i jak – zgodnie z poprawnością metodologiczną – można typologizować utopie. Mając na uwadze rozwiązanie problemu badawczego i próbę odnalezienia odpowiedzi na stawiane tytułowe py- tanie, autor – stosując jakościowe metody badania – przedstawia możliwe sposoby postrzegania utopii na płaszczyźnie teoretycznej i metodologiczne sposoby organizacji myślenia o utopiach (z wykorzystaniem m.in. teorii typów idealnych M. Webera) i sposoby ich typologizowania na przy- kładzie wybranych utopii historiozoficznych. W zakończeniu mieści się prezentacja wyników ba- dania i podsumowanie. Słowa kluczowe: utopie, antyutopie, teoria polityka

Abstract: In the field of humanistics, the source literature on utopias and dystopias is quite widespread and popular. The reason behind this is widely understood pop-culture, which popularises the subject

28 Jak typologizować utopie z perspektywy teorii polityki? Wybrane problemy area. However, research studies focused on organising utopias structurally in the field of politi- cal theory are utterly rare. The concept of Utopia is an important part of political thought and is very useful for analysing how people used to perceive surrounding social reality, religion and culture. The main research problem of hereby work is the eponymous question: ‘How to typolo- gize utopias from the political theory perspective?’ Knowing how to create typologies with all its methodological requirements is crucial for future research on utopias. To solve the presented research problem and to attempt to find a correct answer to the stated question, the author reveals some possible methods of approaching utopias on a theoretical ground, methodological manner of organizing the way of thinking about the subject (with the use of M. Weber’s ideal type theory) and the ways of typologizing it, based on selected historiosophical examples of utopias. The presentation of the research findings and the summary are included at the end of the paper. Key words: political theory, political thought, utopia, dystopia

29 Łukasz Kołtuniak

Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie środkowoeuropejskich dysydentów i pisarzy?

Wstęp Klasyczna definicja określa utopie „jako projekt lub przedstawie- nie idealnego ustroju politycznego opartego na sprawiedliwości, wolności i równości”. Przywykliśmy postrzegać komunizm właśnie w kategoriach utopii. Jeśli popatrzymy na idee powstające w XIX- -wiecznej Francji czy Rosji, takie jak na przykład ruch narodnicki, niewątpliwie możemy mówić o próbie realizacji utopii. Z dzisiejszej perspektywy postrzegamy jako utopię marksizm. Trzeba jednak pamiętać, iż całe generacje wierzyły, iż to właśnie ci dwaj niemiec- cy myśliciele najlepiej opisali prawa kierujące życiem społecznym. Po 28 latach transformacji w Europie Środkowej idea powrotu do re- alnego socjalizmu uchodzi za myślenie utopijne. Musimy jednak pa- miętać, że jeszcze nasi rodzice żyli w rzeczywistości, w której realny socjalizm uchodził za coś oczywistego. W książce Rok 1984 Georga Orwella prawie nikt już nie pamięta świata przed rewolucją. Być może „błędem” władców komunistycz- nej Europy było nieodgrodzenie mieszkańców tak zwanych demo- ludów równie szczelną barierą jak w orwellowskiej wizji. Ta bariera powinna chronić reżim także przed przeszłością. Jest niezwykłym paradoksem, że rzeczywistość międzywojnia w Europie Środkowej była obiektem słusznej skądinąd krytyki tamtejszych intelektuali- stów. Mimo iż nigdzie poza Czechosłowacją komuniści nie wygraliby Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie… prawdopodobnie wolnych wyborów, wizja raju na ziemi miała nie- zwykłą siłę oddziaływania. Niemal w każdym kraju komunistycznym przedstawiciele pierwszego pokolenia, które żyło w nowych warun- kach, uważało iż osobiście skorzystało na komunistycznej rewolu- cji. Jednak nowy system z samej swej natury nie był zdolny spełnić wszystkich swych obietnic. Komunistyczni intelektualiści dowodzili „nienaukowości kapitalizmu”. Tymczasem reżimy ani nie były zdolne spełnić wszystkich swych obietnic, ani system komunistyczny nie zapewnił nigdy jakości życia takiej jak w kapitalistycznych krajach zachodnich. Po końcu stalinizmu komuniści nie odgradzali już rzą- dzonych przez siebie społeczeństw tak szczelną barierą. Wszystkie te czynniki sprawiły, iż niegdyś krytykowana rzeczywi- stość przedrewolucyjna zaczynała przekształcać się w „raj utracony”. Co do zasady, wśród środkowoeuropejskich intelektualistów można wyróżnić dwa rodzaje narracji o przeszłości. Pierwszą określilibyśmy jako odrzucenie zarówno „realnego socjalizmu”, jak i rzeczywistości przedwojennej. Do tej grupy należą niewątpliwie polscy opozycjo- niści jak Adam Michnik czy Jacek Kuroń. Dla tych opozycjonistów komunizm nie spełnił nadziei na rewolucję społeczną i nowy spra- wiedliwy ustrój. W dalszym ciągu odrzucali jednak rzeczywistość kapitalizmu. Istniał jednak sposób myślenia idealizujący jakiś okres w dziejach własnego narodu przed rewolucją komunistyczną. Nie zawsze był to okres międzywojenny. Jak niżej zobaczymy, na przy- kład Aleksander Sołżenicyn idealizował Rosję w okresie do reform Piotra Wielkiego. Cechą łączącą wszystkich antykomunistycznych intelektualistów było tworzenie wizji nowej, lepszej rzeczywistości po obaleniu ko- munistów. Prawie żadna z tych wizji nie postulowała stworzenia „liberalnego, mieszczańskiego społeczeństwa“. Mamy na przykład „samorządną Rzeczpospolitą Solidarności“, „niepolityczną politykę Vaclava Havla“, czy ziemstwa Sołżenicyna. W 28 lat po upadku ko- munizmu, zarówno w krajach które dobrze poradziły sobie z trans- formacją ustrojową, jak i tych które na transformacji obiektywnie patrząc straciły, dominuje poczucie straconego marzenia. Pytanie, jakie chciałbym postawić w swoim tekście, jest dość przewrotne. Czy to nasze dzisiejsze poczucie klęski nie wynika przypadkiem

31 Łukasz Kołtuniak

z pewnego stworzenia wizji „nowego, idealnego świata po upad- ku komunizmu“? Czy zatem marzenie o świecie bez komunizmu w czasach realnego socjalizmu nie stało się czymś na kształt utopii a rebours? W tym artykule chciałbym przyjrzeć się sylwetkom trzech wybit- nych środkowoeuropejskich pisarzy: Bohumila Hrabala, Aleksandra Sołżenicyna i Zbigniewa Herberta. Na ich dorobek spojrzymy pod kątem wizji „raju utraconego” oraz świata po upadku komunizmu, jaki formułowali. Wybrałem tych trzech pisarzy, ponieważ z jednej strony każdy z nich był autorytetem antykomunistycznej opozycji, z drugiej zaś całkowicie inaczej wyobrażali oni sobie zarówno prze- szłość, jak i przyszłość własnych narodów. A zatem w pierwszej czę- ści artykułu zobaczymy, gdzie każdy z tych pisarzy szukał „lepszego czasu” w przeszłości. Następnie zobaczymy, jak wyobrażali sobie świat po upadku komunizmu. W ten sposób zbliżymy się do odpo- wiedzi na pytanie, „czy wizja świata bez komunizmu formułowana w warunkach realnego socjalizmu nie była wizją utopijną? I czy także świat sprzed rewolucji nie został podniesiony do rangi arkadii, „«raju utraconego»”. Trzeba oczywiście powiedzieć, że podobny problem był już nieraz dyskutowany w nauce i kulturze. Obecnie zwraca się na przykład uwagę na liczne elementy myślenia utopijnego w pro- gramie I „Solidarności”. Podobne zarzuty utopijności padają pod adresem koncepcji „niepolitycznej polityki” Vaclava Havla1. Dlatego też w swoim artykule chciałbym postawić pytanie: jakie elementy tamtego marzenia, czy może właśnie tamtej utopii, nie zostały zre- alizowane po 1989 roku? Bazą będzie tu dla mnie utwór Bohumila Hrabala Listy do Kwiecińki. Hrabal w tym utworze daje najpełniejszy wyraz optymizmu epoki upadku komunizmu. Utwór jest manife- stem wiary w idee aksamitnej rewolucji. Oczywiście jest to na płasz- czyźnie literackiej przede wszystkim zapis szalonej miłości autora do owej mitycznej „Kwiecińki”. Ale jednocześnie jest to świadectwo euforii lat 1989–1991. Przekonania, że oto wykluwa się nowy lepszy świat. I właśnie losy naszej trójki pisarzy po 1989 r. są dobrym ma- teriałem do refleksji nad obecnym poczuciem „straconej szansy”, jakiej pojawiło się w naszej części kontynentu.

1 Takie zarzuty wysuwał w Czechach między innymi Vaclav Klaus.

32 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie…

Refleksje politologiczne Chciałbym jednak rozpocząć ten artykuł od pewnej refleksji o bar- dziej politologicznym charakterze. Jak w latach 60-tych oraz 70- tych, gdy każdy z tych autorów zaczynał tworzyć swoje dzieło, po- strzegano szanse na obalenie reżimu? Czy było to myślenie w sferze realnej perspektywy, czy może bardziej „political fiction”? Po 1947 roku, gdy reżim komunistyczny na dobre usadowił się w naszej części Europy, dominowało myślenie które określilibyśmy jako „albo albo”. III wojna światowa wydawała się nieuchronna. Prze- ciwnicy reżimu w naszej części Europy liczyli na jego porażkę w ta- kiej wojnie. Rok 1956 był rokiem przesilenia. Wielu przeciwników reżimu liczyło na jego załamanie wraz ze śmiercią Stalina. Dlatego gdy Węgrzy zbuntowali się przeciwko reżimowi, naprawdę mieli nadzieję na porażkę komunistów. Podobne nadzieje wiązano często z polskim Październikiem. Pierwszy okres po 1956 roku to czas, gdy dominowała radość z odwrotu od stalinizmu i poszerzenia swobód obywatelskich. Z czasem okazało się, iż ta autorytarna a nie totalitar- na już rzeczywistość może okazać się trwalsza niż stalinizm. Mało kto wierzył jeszcze w komunistyczną ideologię. Jednak reżim zapewnił materialny awans znacznym grupom społeczeństwa. Ideologiczny fanatyzm ustępował więc miejsca cichej akceptacji. Skończył się dy- chotomiczny podział „za lub przeciw komunistom”. Narracja rewo- lucji ustępowała miejsca „małej stabilizacji” i to widocznej w całym bloku wschodnim. Na tym tle inwazja na Czechosłowację, uważana na Zachodzie za początek końca reżimu, nie odcisnęła jakiegoś wiel- kiego piętna na postawach społeczeństw naszej części Europy. Wy- darzenia stłumienia „praskiej wiosny” były momentem zwrotnym dla sporej grupy środkowoeuropejskich intelektualistów i począt- kiem narodzin ruchu dysydenckiego. Najważniejszym następstwem tamtych wydarzeń było chyba masowe porzucenie marksizmu przez wielu zachodnich intelektualistów2. Jednak w świadomości społecz- nej wiele się nie zmieniło. W dalszym ciągu rzeczywistość była przez większość społeczeństwa postrzegana jako jedyna możliwa. O ile

2 Właśnie inwazja na Czechosłowację uchodzi za ten moment, gdy komunizm definitywnie stracił swoją „siłę przyciągania”.

33 Łukasz Kołtuniak

pisma emigracyjne snuły wizje świata po upadku reżimu, przed 1976 rokiem w samym bloku wschodnim takich podziemnych pu- blikacji powstało bardzo niewiele. Nawet w czasach I „Solidarności” nadzieje sięgały jedynie „socjalizmu z ludzką twarzą”. Co ciekawe, właśnie w Czechosłowacji, gdy w 1989 roku doszło do rewolucyjnej zmiany systemu, większość społeczeństwa opowiadała się właśnie za powrotem do ideału praskiej wiosny. W listopadzie 1989 r. Vaclav Havel był jeszcze postacią anonimową i dopiero rola, jaką odegrał w aksamitnej rewolucji, wyniosła go na szczyty popularności3. Tym- czasem Vaclav Dubcek, komunistyczny lider z okresu reform praskiej wiosny, był postacią powszechnie fetowaną4. W sondażu z listopada 1989 r. jedynie 4% Czechów i Słowaków opowiedziało się za resty- tucją kapitalizmu5. W dyskusjach toczonych na łamach „Tygodnika Powszechnego”, jedynego częściowo wolnego w tamtym czasie pisma między Łabą a Władywostokiem, wielokrotnie poruszano wątek rzekomej niemożliwości prywatyzacji wielkich PRL-owskich zakładów6. Jak pokazała historia, redaktorzy „Tygodnika” posiadali jednak pewne zdolności prognostyczne. Ta refleksja pokazuje, że komunistyczna utopia stała się w la- tach 60-tych i 70-tych rzeczywistością, która dla komunistycznych społeczeństw stała się czymś oczywistym. Utopia stała się rzeczy- wistością, gdyż zrezygnowała właśnie ze swej utopijności, tworząc rzeczywistość z pozoru przynajmniej znośną także dla części swych ideologicznych przeciwników. Warto tu zacytować klasyka krytyki marksizmu Andrzeja Walickiego. Walicki, filozof który pod względem krytyki filozoficznej rozbraja argumenty marksistów w niezwykle przenikliwy sposób, jest dziś obrońcą dziedzictwa PRL i krytykiem „Solidarności”, w czym akurat był konsekwentny od samego począt- ku. Zdaniem Walickiego komunizm stworzył rzeczywistość znośną, ale nie dlatego, że znośna stała się ideologia, ale właśnie dlatego, że socjalizm realny był tak daleki od marksizmu. Z drugiej strony

3 Komunistyczna propaganda otaczała Havla raczej „zmową milczenia”. 4 Dubcek postrzegany był początkowo przez Czechów jako oczywisty kandydat na pierwszego demokratycznego prezydenta. 5 Dane te przytaczane są niemal przez wszystkie czeskie i słowackie publikacje dotyczące „aksamitnej rewolucji”. 6 Por. np. J. Turowicz, Walka o październik, „Dziennik Polski” nr 16, 19.01.1957.

34 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie… autor ten krytykuje „Solidarność” za elementy myślenia utopijnego7. Inną cechą komunizmu po stalinizmie była inkorporacja do oficjalnej państwowej doktryny wielu swoiście przez komunistów interpre- towanych elementów narodowej tradycji. I tu musimy odwołać się do bliskiego Walickiemu Bronisława Łagowskiego. Łagowski, który nie ukrywa swych konserwatywnych i pozytywistycznych sympatii, także broni PRL-owskiej rzeczywistości. I także on jest bardzo dale- ki od rehabilitowania samej ideologii. Do dziedzictwa komunizmu proponuje zastosowanie właśnie pozytywistycznego paradygmatu. Jego zdaniem postsolidarnościowa historiografia próbowała wy- mazać z historii ważny okres w naszych dziejach, okres, gdy wbrew ograniczeniom ideologii zbudowano podwaliny nowoczesnej państwowości8. Z kolej Andrzej Leder, autor słynnej w ostatnich la- tach książki Prześniona rewolucja, zwraca uwagę, iż rewolucja, jaką okupanci przeprowadzili na ziemiach polskich w latach 1939–1956, stworzyła podwaliny narodzin nowoczesnego społeczeństwa i no- woczesnej tożsamości narodowej. Jednak, jako że była to rewolucja krwawa i dokonana obcymi rękami, została ona przez społeczeń- stwo odrzucona. Dlatego obecnie, już w warunkach nowej państwo- wości, Polacy szukają powrotu do okresu sprzed 1939 roku. Stąd, zdaniem Ledera, wynika na przykład moda na poszukiwanie we wła- snej genealogii szlacheckich korzeni. Tymczasem, jak twierdzi Leder, rzeczywistość sprzed 1939 roku była rzeczywistością społecznego ucisku i obiektywnie patrząc większość Polaków na „prześnionej rewolucji” skorzystała9. Wszystkie poczynione uwagi nie miały na celu pokazania, iż po 1956 roku komuniści zrezygnowali z inżynierii społecznej. Zda- niem autora takie próby budowy „nowego człowieka” wciąż były prowadzone, ale to już przedmiot osobnych badań. Chciałem jedy- nie ukazać, że większość społeczeństwa żyjącego w kraju postrze- gała realny socjalizm jako jedyną możliwą rzeczywistość i nawet dla wielu dysydentów gra toczyła się tylko o reformę systemu. Dlatego

7 A. Walicki, O inteligencji, liberalizmach i o Rosji, Kraków 2007, passim. 8 Por. B. Łagowski, Niepodległość rozumiana po sekciarsku, http://kulturaliberalna. pl/2017/05/29/kuisz-lagowski-niestety-to-tylko-popis/ (dostęp: 29.05.2017). 9 A. Leder, Prześniona rewolucja.Ćwiczenia z logiki historycznej, Kraków 2014.

35 Łukasz Kołtuniak

dalsze rozważania posłużą nie podważeniu sensu marzenia przeciw- ników komunizmu, a jedynie ukazaniu, iż w 1989 r. wcale nie było oczywiste do jakiej rzeczywistości mamy wrócić.

Bohumil Hrabal Bohumil Hrabal pochodził z rodziny elit Czechosłowackiej I Repu- bliki. Jego proza ma bardzo autobiograficzny charakter. Hrabal, po- dobnie jak jego przyjaciel Vaclav Havel, długo zmagał się z pewnym kompleksem winy związanym ze swoim arystokratycznym pocho- dzeniem10. W 1945 roku pisarz zapisał się do partii komunistycznej. Szybko jednak władza komunistyczna wypowiedziała wojnę także życzliwym początkowo sobie intelektualistom i Hrabal zmuszony został do pracy w fabryce. W jego powieściach bardzo często poja- wia się kontrast między radosnym światem I Republiki a rzeczywi- stością dyktatury. Świat przed wojną jest pulsujący życiem i pełen nadziei. Hrabal, w młodości bardzo krytyczny wobec rzeczywistości przedwojennej, po latach tworzy z niej pewnego rodzaju „raj utra- cony”. Pisarz ma jednak świadomość, że jest to perspektywa jego i jego rodziny. Do końca życia miał świadomość, że wielu ludziom komunistyczna rewolucja umożliwiła awans społeczny i materialny. A zatem pewne poczucie winy dawnej arystokracji nie opuściło pisa- rza aż do śmierci. Hrabal starał się, o czym sam pisał, być pisarzem, który przede wszystkim obserwuje rzeczywistość. Jego książki pisa- ne są z dużą dozą ironii, także autoironii i na pewno wolne są od dy- daktyzmu. Jednak ciąży nad jego twórczością, i tu także odwołu- ję się do wielu stwierdzeń samego autora, pewne uczucie końca pewnego świata. Rewolucję komunistyczną postrzega pisarz jako triumf estetycznej brzydoty. Jednak nie ma powrotu do „starego”. Ten świat, mimo że piękny, umarł w 1945 roku. Nad całą twórczością

10 Hrabal zawsze powtarzał, że I Republika była rajem dla niego, ale zdaje sobie sprawę z jej niesprawiedliwości. Co ciekawe, ta niesprawiedliwość społeczna w międzywojennej Czechosłowacji jest nieporównywalna z sytuacją w mię- dzywojennej Polsce. Mimo zacofania gospodarczego Słowacji, kraj należał do 10 najlepiej rozwiniętych krajów świata. Polityka gospodarcza władz okre- ślana jest jako zalążek tak zwanego ordoliberalizmu i zmierzała do łagodzenia napięć społecznych.

36 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie…

Hrabala ciąży przekonanie wieczności komunizmu11. Dlatego nie bę- dziemy mówić o Hrabalu przy omawianiu wizji przyszłego świata stworzonych w okresie komunizmu. Wrócimy do jego twórczości, aby pokazać euforię pierwszych lat po rewolucji, euforię wyrażoną we wspomnianych już Listach do kwiecinki. Natomiast stosunek pi- sarza do komunizmu najlepiej można zobrazować na przykładzie jego powieści Skowronki na uwięzi. Książka, zekranizowana przez Jirziego Menzla, opisuje losy intelektualistów I Republiki zesłanych do pracy w komunistycznej fabryce. Nowela opisuje dramat tych ludzi i jest manifestem wiary w humanizm i ludzką dobroć. Jedno- cześnie jednak nie jest to utwór, który można uznać za manifest an- tykomunistyczny. W książce występują jakby dwa światy. Po jednej stronie profesorowie, których świat się skończył i którzy chcą już tylko przechować to co dobre i piękne. Po drugiej młode robotnice, pełne entuzjazmu dla świata powstającego12. Hrabal nie uprawia tu taniego dydaktyzmu i pokazuje jak złożone były ludzkie losy.

Zbigniew Herbert Zbigniew Herbert był pisarzem, który uchodzi za symbol bezkom- promisowego oporu wobec komunizmu. Dla Herberta komunizm oznaczał przede wszystkim brzydotę tak fizyczną jak i duchową. Gdyby próbować wskazać ideał „raju utraconego”, będzie to dla Herberta tradycja Armii Krajowej i jego generacji, tak zwanej „ge- neracji Kolumbów”. „I tylko ogień ułaskawiony trwa wiecznie” – pisał poeta13. Herbert także nie wierzył w upadek komunizmu. Dla nie- go końcem starego świata był upadek powstania warszawskiego. „To miasto, nie ma tego miasta, zaszło pod ziemie”, „ ostatni werbel biły bomby” – pisał14. Jednocześnie przyjął postawę bezkompromi- sowego oporu wobec nowej rzeczywistości. Jego poezja miała być świadectwem „tego co umiera”. Dlatego dla wielu Polaków Herbert

11 W Listach do Kwiecinki pisarz podkreśla, że nigdy, ale to nigdy, nie liczył na upadek reżimu. 12 Powieść Hrabala stała się inspiracją filmu Jirziego Menzla, http://www.film web.pl/film/Skowronki+na+uwi%C4%99zi-1969–114907. 13 Z. Herbert, Wiersze zebrane, Warszawa 1982. 14 Ibidem.

37 Łukasz Kołtuniak

stał się symbolem nonkonformizmu. Moim zdaniem w poezji świata nie tyle stary świat jest idealizowany, co po prostu to nowa rze- czywistość jest nie do zaakceptowania. A jednak, mimo tak daleko posuniętego odrzucenia komunistycznej rzeczywistości, Herbert aż do końca nie wierzy w odbudowę świata, który tak bardzo ko- chał. Dla niego marzenie o obaleniu komunizmu uchodzi właśnie za utopię. W obalenie komunizmu Herbert nie wierzył nawet w cza- sie negocjacji okrągłego stołu. I jak dalej zobaczymy, nie pogodził się także z realiami III RP.

Aleksander Sołżenicyn Na Zachodzie Sołżenicyn znany jest przede wszystkim z arcydzieła literatury faktu Archipelagu Gułag. Jednak w Rosji postrzegany był jako swoisty prorok. Piotr Głuszkowski twierdzi, że pisarz chciał być kimś na kształt Jana Pawła II w warunkach prawosławia15. Wydaje się, że Sołżenicyn, najbardziej z analizowanych przez nas pisarzy, zbliżył się do stworzenia utopijnej wizji nie tylko rosyjskiej przyszłości, ale też teraźniejszości. Jak słusznie pokazuje Głuszkowski, dla Sołżenicyna ZSRR był An- tyrosją16. Pisarz idealizuje rosyjską przyszłość. W tej idealizacji zbli- ża się do utopii słowianofilskiej. Tworzy bowiem mit Rosji z okresu przed reformami Piotra Wielkiego. Trzeba pamiętać o rozróżnianiu przez słowianofilów wolności osobistej i politycznej. Sołżenicyn, po- dobnie jak słowianofile, uważa iż Rosja z okresu sprzed Piotra nie zapewniała wolności politycznej, ale gwarantowała nieograniczoną wolność osobistą. Przy czym przez wolność osobistą pisarz rozumie nie tylko nieingerencję państwa w życie jednostki, ale też swobodę dążenia obywateli do własnego rozwoju duchowego17. Tymczasem ZSRR nie dał Rosji wolności politycznej, a stworzył państwo-Lewia- tana, które uczyniło Boga z państwa, zamieniając Rosjan w niewol- ników. Sołżenicyn tworzy więc kontrowersyjną z punktu widzenia

15 P. Głuszkowski, Antyrosja historyczne wizje Aleksandra Sołżenicyna. Próba pol- skiego odczytania, Warszawa 2008, s. 152. 16 Ibidem, passim. 17 To główne założenie myśli słowianofilskiej. W polskiej literaturze słowianofil- stwo było szeroko analizowane przez wspomnianego Andrzeja Walickiego.

38 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie… zachodniej historiografii tezę, iż ZSRR i Rosja to całkowicie dwa różne pojęcia, a ZSRR nie tylko zaprzeczył idei rosyjskiego państwa, ale doprowadził do zniewolenia Rosjan w ich własnym państwie. O wizji przyszłości Rosji, jaką prezentował Sołżenicyn, powie- my przy okazji omawiania stosunku pisarza do rzeczywistości po 1989 roku. Ze wszystkich omawianych pisarzy Sołżenicyn najbar- dziej otwarcie odniósł się do nowych realiów i przedstawił własną wizję przyszłości Rosji.

Bohumil Hrabal Listy do kwiecinki „Bezpiecznie tylko chciał gardłować i romantycznie o niej marzył a tu się ciałem stały słowa i Bóg wie co się może zdarzyć”18 – śpiewał Jacek Kaczmarski i polskiej wolności w pierwszych jej latach. Ale nim przyszło rozczarowanie, nastąpił krótki okres euforii. Zdaniem auto- ra, Listy do Kwiecinki Bohumila Hrabala to najpełniejszy wyraz euforii pierwszego okresu wolności. „Kwiecinko w tym wspaniałym dniu gdy Pan Vaclav Havel został prezydentem tej naszej Republiki” – za- przysiężenie Vaclava Havla nawiązywało właśnie do tradycji Tomasa Masaryka i I Republiki19. Zaraz po upadku komunizmu Hrabal udał się do gospody w Londynie. Gospody prowadzonej przez czeskich emigrantów. W tych pierwszych latach transformacji Hrabal miał po- czucie, że wraca świat jego dzieciństwa. Jednocześnie Listy do Kwie- cinki są manifestem wiary w nowy demokratyczny ład. „Kwiecinko Jirka Busz to wygrał” – tak pisze Hrabal o wojnie w zatoce. Hrabal podkreśla, iż nie wierzył, że doczeka dnia, gdy komunizm upadnie. Dla pisarza aksamitna rewolucja to przede wszystkim przebudzenie narodu, odrzucenie brzydoty komunizmu. Pisarz nie był naiwny i nie postulował wskrzeszenia wprost I Republiki. Wierzył jednak w po- wrót pewnego ideału humanizmu, wiary w człowieka i demokrację. Z czasem jednak euforia pierwszych lat transformacji minęła i pojawiało się coraz więcej rozczarować. Hrabal zmarł w 1997 roku

18 J. Kaczmarski, Według Gombrowicza narodu obrażanie, https://www.poema. art.pl/publikacja/68206-wedlug-gombrowicza-narodu-obrazanie. 19 Biograf Vaclava Havla Martin Ciril Putna wskazuje że ceremonia zaprzysięże- nia celowo nawiązywała do tradycji masarykowskiej; por. M. C. Putna, Vaclav Havel Duchovni portet v ramu ceske kultury 20 stoleti, Praha 2011, s. 300–350.

39 Łukasz Kołtuniak

i ostatnie lat życia spędził pogrążony w nie najlepszej kondycji tak fizycznej, jak psychicznej20. Dlatego teraz zajmiemy się postawami Herberta i Sołżenicyna, pisarzy, których kształt transformacji dopro- wadził nie tylko do rozczarowania, ale nawet rozgoryczenia.

Zbigniew Herbert Zdaje się iż Herbert od początku nie wierzył w nową rzeczywistość. Dla niego nowa Polska, budowana rękami byłych komunistów, nie była spełnieniem ideałów. Kompromis okrągłego stołu był dla nie- go dużym rozczarowaniem, rozczarował się także do niektórych byłych dysydentów. Dlatego w ostatnich latach życia pogłębia się jego samotność spowodowana również problemami zdrowotny- mi. Świadectwem stosunku pisarza do nowej rzeczywistości jest korespondencja z Jerzym Turowiczem – obaj bardzo różnili się w ocenie III RP21. Herbert oczekiwał bezkompromisowego zerwania z komunizmem. Nie mógł zrozumieć kompromisu z ludźmi, których wybory moralne były tak dalekie od tego, co uważał za słuszne.

Aleksander Sołżenicyn Jako jedyny z grona tych trzech pisarzy Sołżenicyn aspirował, by w tej odbudowie po komunizmie brać czynny udział. Jego broszura Jak odbudować Rosję uważana jest za przejaw myślenia utopijnego, a nawet radykalnego nacjonalizmu22. Sołżenicyn aspi- rował do roli autorytetu moralnego. Jego błędem było jednak su- gerowanie konkretnych recept na przeprowadzenie transformacji ustrojowej. A te szły niekiedy w kierunku powrotu… do rozwiązań z XVI wieku. Z czasem zatem pisarz przestał być traktowany jako autorytet. I to przez zdecydowaną większość Rosjan. Zwłaszcza,

20 Okoliczności śmierci Bohumila Hrabala do dziś są w Czechach owiane tajem- nicą i budzą spory. 21 Ostatnie listy z wydanej w Polsce korespondencji Turowicza i Herberta są świadectwem rozczarowania Herberta nową Polską; por. Z. Herbert, J. Tu- rowicz, Kraków 2005. 22 A. Sołżenicyn, Jak odbudować Rosję. Refleksje na miarę moich sił, Wrocław 1991, passim.

40 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie…

że za zbawcę Rosji uznał w pewnym momencie Władimira Putina. Co ciekawe, pisarz dostrzegł w prezydencie nowego Piotra Stołypi- na. Stołypin to postać w historii Rosji, która szczególnie fascynowa- ła Sołżenicyna23. Jednak, nim osądzimy pisarza, musimy pamiętać o dramacie Rosji lat 90-tych. Zawaliła się jedna rzeczywistość, a dru- ga oznaczała chaos i anarchię. W tej sytuacji Rosjanie bardzo po- trzebowali duchowych autorytetów. Sołżenicyn nie potrafił jednak znaleźć klucza do duchowości Rosjan lat 90-tych i dwutysięcznych.

Podsumowanie Przedstawiliśmy trzech pisarzy – autorytety moralne i ich różne postawy przed i po upadku komunizmu. Moim zdaniem powyż- sza analiza dowodzi, że w Europie Środkowej zerwana została hi- storyczna ciągłość. 44 lata komunizmu wystarczyły by przeszłość przerodziła się w mit. Komunizm nie pozwalał na rzetelną dyskusję o przeszłości. W rezultacie powstały różne mity; można tu wskazać zarówno pozytywny, jak i negatywny obraz II RP w naszym kraju. Jeszcze bardziej niejasne było dokąd idziemy. Mimo iż świat zachod- nich demokracji i „welfare state” inspirował, mało który przeciwnik reżimu myślał o budowie „drugiej RFN” w krajach bloku wschod- niego. Bardzo ciekawa jest w kontekście tych rozważań postać Vaclava Klausa. Główna oś, znanego bowiem także w Polsce, sporu między Havlem a Klausem dotyczyła zarzutu myślenia utopijnego, jaki czeski ekonomista postawił pierwszemu prezydentowi. Klaus czuł się odpowiedzialny za transformację gospodarki i społeczeń- stwa, ale do demokratycznych i wolnorynkowych realiów krajów zachodnich, a nie do utopijnej, jego zdaniem, wizji „niepolitycznej polityki”. Zarzucano mu zdradę ideałów rewolucji. Dawni dysydenci ciągle marzyli o realizacji swych wizji z czasów opozycji. Skąd za- tem rozczarowanie? Chyba dlatego, że naszą wizję pięknej przy- szłości zastąpiliśmy „realnym kapitalizmem” i „realną demokracją”. Wszystkie wizje „nowej wspaniałej przyszłości”, proponowane prze różne ruchy, począwszy od radykalnych libertarian po anarchistów,

23 O fascynacji Sołżenicyna Stołypinem obszernie pisze P. Głuszkowski; por. P. Głuszkowski, Antyrosja…

41 Łukasz Kołtuniak

wrzucane są dziś do jednego worka o nazwie „utopie”. I można skończyć formułując jedną przestrogę dla tych, którzy chcą zerwać z naszą obecną rzeczywistością. Proponowana przez te ruchy wizja, po ich wdrożeniu w życie, prędzej czy później także stanie się „real- na”. Czy to jednak powód, by każde polityczne marzenie nazywać utopią? W końcu na przykład idea zjednoczonej Europy też ucho- dziła kiedyś za kompletnie nierealną. Kończąc, można wskazać na pewien paradoks. Żadna rewolucja ani zmiana systemu nie może odbywać się pod hasłami „powrotu do normalności” i „powrotu do tego co było”. Każda rewolucja musi zawierać pierwiastek utopijny. Gdy po 1989 r. zarzucano przepro- wadzającemu polską transformację obozowi Unii Demokratycznej odejście od ideałów I „Solidarności”, odpowiedzią było często stwier- dzenie, iż solidarnościowa rewolucja musiała zawierać myślenie uto- pijne, aby w ogóle mogła się dokonać. Trzeba jednak było porzucić tę utopię w twardych warunkach budowy nowego państwa. Nigdy chyba nie poznamy odpowiedzi na pytanie „ile rewolucyjnej uto- pii można zachować po zwycięstwie rewolucji”. Do tej odpowiedzi trzeba dochodzić metodą „prób i błędów”. Oby tylko te błędy nie były tragiczne w skutkach.

Bibliografia 1. Głuszkowski P., Antyrosja historyczne wizje Aleksandra Sołżenicyna. Próba polskiego odczytania, Warszawa 2008. 2. Herbert Z., Turowicz J., Korespondecja, Kraków 2005. 3. Herbert Z., Wiersze zebrane, Warszawa 1982. 4. Hrabal B., Dopisy dubence, Praha 1995. 5. Leder A., Prześniona rewolucja, Ćwiczenia z logiki historycznej, War- szawa 2014. 6. Łagowski B., Niepodległość rozumiana po sekciarsku, http:// kulturaliberalna.pl/2017/05/29/kuisz-lagowski-niestety-to-tylko- -popis/. 7. Kaczmarski J, Według Gombrowicza narodu obrażanie, https:// www.poema.art.pl/publikacja/68206-wedlug-gombrowicza- -narodu-obrazanie. 8. Putna M. C., Vaclav Havel duchovni portret v ramy ceske kultury 20 stoleti, Praha 2011.

42 Walka z utopią jako tworzenie utopii? Dlaczego nie spełniło się marzenie…

9. Sołżenicyn A., Jak odbudować Rosję. Refleksje na miarę moich sił, Wrocław 2011. 10. Turowicz J., Walka o październik, „Dziennik Polski” nr 16, 19.01.1957. 11. Walicki A., O inteligencji, liberalizmach i o Rosji, Kraków 2007. Film: 12. Menzel J., Skowronki na uwięzi, http://www.filmweb.pl/film/Skow ronki+na+uwi%C4%99zi-1969–114907.

Streszczenie: Przywykliśmy uważać marksizm i politykę realnego socjalizmu za utopię. Z dzisiejszej perspektywy jest to pogląd oczywisty. Księżycowa ekonomia, równie nierealna, czy wręcz nieludzka antropo- logia, wskazują na utopijny charakter komunistycznego eksperymentu. Co więcej, była to utopia ze wszech miar niszcząca i szkodliwa dla tkanki społecznej. Jednak jeszcze 30 lat temu rzeczywi- stość inna niż komunistyczna była tylko marzeniem pisarzy i dysydentów. O upadku komunizmu rozmawiano w perspektywie „może nasze dzieci tego dożyją”. Wysnuwano różne wizje świata bez komunizmu, wizje piękne i nacechowane idealizmem. Po 1989 roku pojawiło się poczucie rozczarowania. Rzeczywistość społeczeństw po 1989 roku miała nie dorosnąć do pięknych marzeń. Dlatego też w poniższym artykule chciałbym rozważyć, czy walcząc z jedną utopią, nie stworzy- liśmy wizji równie utopijnych. Czy istnieje metoda by „oswoić” tę niedorastającą do marzenia rzeczywistość. Problem ukażę na przykładzie 3 pisarzy: Bohumila Hrabala, Zbigniewa Herberta i Aleksandra Sołżenicyna. Każdy z nich inaczej postrzegał przeszłość przed rewolucją, miał też inne marzenie o przyszłości. Czy marzenie o lepszym świecie mogło się spełnić? Słowa kluczowe: Herbert, Sołżenicyn, Hrabal, komunizm, utopie, Europa Środkowa

Abstract: We are used to perceive Marxism and so-called real socialism as uthopism. Unreal economy and anthropology suggest that it was not only harmful but unhuman ideology. But we should remem- ber that only 30 years ago the fall of communism was only a dream of dissidents and intelligentsia. There existed many visions of the future world. These visions were beautiful and very idealistic. But these people didn’t assume that communism can collapse during their life. They rather had hoped that it will be possible during their children’s life. The new reality was perceived as disap- pointment, the new world seemed to be very far from the beautiful dreams. For that reason in my article I would like to consider if former dissidents tried to replace one uthopia by other. Did the way leading to acceptance of the new reality exist? I will use the ideas of three writers: Bohumil Hrabal,

43 Łukasz Kołtuniak

Aleksander Solozenicyn and Zbigniew Herbert to describe my problem. Besides the differences in their visions of past and future, they dream about world without communist. Was this dream real? Key words: Hrabal, Solzenicyn, Herbert, communism, uthopia, Central Europe

44 Piotr Eckhardt

Utopia idealnego miasta socjalistycznego

Tworzone wieki temu utopie – wizje idealnego społeczeństwa – nie- zwykle szczegółowo opisywały jak powinno wyglądać dobre życie każdego człowieka. Platon chciał, by ludzie mieli w społeczeństwie stałe funkcje przypisane odgórnie, w zależności od ich wiedzy i zdol- ności. Francis Bacon całe państwo podporządkował nauce i bada- niom praw natury. Thomas More przewidywał obowiązkową pracę i zniesienie własności prywatnej. Tommaso Campanella propono- wał, by wychowywaniem dzieci oraz kojarzeniem par zajmowało się państwo (z resztą, nie tylko on). Te wszystkie totalne zmiany w życiu ludzi miały jeden cel – zapewnienie im szczęścia1. Wydawałoby się, że takie wizje kompletnej przebudowy społe- czeństwa należą do zamierzchłej przyszłości, a współcześnie utopia (i coraz częściej antyutopia) należą raczej do świata kultury i sztuki – służą rozrywce i ewentualnie wzbudzeniu refleksji, a nie prezentacji konkretnych programów politycznych. Jednakże, w drugiej poło- wie XX wieku powstała koncepcja, której celem był rozwój społe- czeństwa poprzez wprowadzenie w życiu jego członków zmian nie mniejszych, niż przewidywali autorzy klasycznych utopii. Co więcej, wyszła ona spod piór naukowców!

1 Zob. M. Jaskólski, Utopie, [w:] Słownik Historii Doktryn Politycznych, K. Chojnicka, M. Jaskólski (red.), t. 6, Warszawa 2015, s. 266–275 oraz hasła w Słowniku… poświęcone poszczególnym autorom utopijnych wizji, np. Campanella Tom- maso K. Chojnickiej i Bacon Francis M. Jaskólskiego w tomie 1 czy More Thomas i Platon autorstwa B. Szlachty w tomie 4. Piotr Eckhardt

Kompletna wizja idealnego miasta, stworzonego w celu jak naj- doskonalszej realizacji konkretnej ideologii politycznej, powstała w Moskiewskim Instytucie Architektury. W 1957 roku Alexei Gutnov wraz ze współpracownikami stworzył projekt dyplomowy obejmu- jący koncepcję pod nazwą Новый элемент расселения (ros. Nowy Element Osadnictwa). Była to kompletnie nowa wizja planowania urbanistycznego, stworzona w oparciu o filozofię marksistowską2. Na zachodzie Europy klimat intelektualny końca lat 60 sprzyjał zainteresowaniu najnowszym dorobkiem intelektualnym zza żela- znej kurtyny. Grupa NER (nazwana tak od rosyjskiego skrótu Nowego Elementu Osadnictwa), czyli Alexei Gutnov i jego zespół (A. Baburov, G. Djumenton, S. Kharitonova, I. Lezava oraz S. Sadovskij) zostali zaproszeni na Triennale w Mediolanie, gdzie dano im okazję do pre- zentacji ich koncepcji3. Pokłosiem wizyty Grupy NER we Włoszech było wydanie ich pracy w rozszerzonym i uzupełnionym tłumacze- niu na język włoski, a ostatecznie w wersji anglojęzycznej pod tytu- łem The Ideal Communist City4. Książka zawiera szczegółowy opis No- wego Elementu Osadnictwa jako nowatorskiej i oryginalnej koncepcji architektoniczno-urbanistycznej. Nie on jest jednak najciekawszym materiałem badawczym dla historyka idei. Autorzy komunistycznej utopii w swoim dziele zawarli nie tylko dokładne charakterystyki no- wych miast i budynków, ale również sporo informacji pozwalających zrekonstruować wizję życia codziennego mieszkańców Idealnego miasta komunistycznego. Niniejszy rozdział jest próbą analizy naj- ważniejszych jej aspektów.

2 M. Panteleyeva, Alexei Gutnov, the NER Group (“New Element of Settlement”) and Giancarlo De Carlo. Moscow Institute of Architecture MARKHI and Triennale di Milano. Moscow, Russia and Milan, Italy. 1957–1968, http://radical-pedago gies.com/search-cases/e06-moscow-institute-architecture-triennale-milano/ (dostęp: 10.09.2017). 3 A. Kurimska, Looking Back: The Ideal Communist City, http://www.newgeo graphy.com/content/004830-looking-back-the-ideal-communist-city (do- stęp: 10.09.2017). 4 A. Gutnov, A. Baburov, G. Djuenton, S. Kharitonova, I. Lezava, S. Sadovskij, The Ideal Communist City, Nowy Jork 1968. Książka dotąd nie została wydana w Polsce. W dalszej części opracowania autor będzie posługiwał się własnym polskim tłumaczeniem tytułu, które nie powinno budzić wątpliwości: Idealne miasto komunistyczne.

46 Utopia idealnego miasta socjalistycznego

Nie powinno nikogo zaskakiwać, że naukowcy wywodzący się z państwa rządzonego przez partię robotniczą rozpoczęli, pisaną na marginesach koncepcji urbanistycznych, charakterystykę swojej utopii od przedstawienia gdzie i jak jej mieszkańcy mają pracować. Po rozdziałach wstępnych, autorzy książki przedstawili miejskie ob- licze zagadnienia kluczowego dla marksistowskiej ideologii, którą miała ucieleśniać projektowana przez nich utopia – produkcji. Według autorów Idealnego miasta socjalistycznego produkcja miała odbywać się na trzech płaszczyznach. Pierwszy był najbliższy potocznemu rozumieniu tego słowa – polegał na wytwarzaniu dóbr materialnych: środków dalszej produkcji lub artykułów konsumpcyj- nych5. Gutnov i współpracownicy przewidzieli umieszczenie zakła- dów produkcyjnych działających na tej płaszczyźnie w odrębnych strefach przemysłowych, odizolowanych od obszarów, w których mieliby mieszkać ludzie. Wyrazem wiary w automatyzację i szybki postęp techniczny był postulat, żeby w pierwszej kolejności pro- jektowane było centrum sterowania kontrolujące i koordynujące produkcję w całym kompleksie przemysłowym6. Według autorów Idealnego miasta komunistycznego podniesienie efektywności rol- nictwa wymaga przekształcenia go w kolejną z branż przemysłu. Tutaj również byli optymistami – zaznaczali, że obszary rolnicze należy planować tak, by możliwe było łatwe zmniejszenie areałów ziemi uprawnej wraz ze wzrostem efektywności produkcji7. Drugi poziom to edukacja – proces, w którym nie maszyny, jak w wypadku wytwarzania dóbr, ale człowiek (właściwie przygotowa- ny nauczyciel) jest podstawowym narzędziem. Również człowiek (odpowiednio wykształcony) jest jej finalnym wytworem8. Można zatem uznać, że edukacja to proces produkcji nowego komunistycz- nego człowieka. Szczegóły jego organizacji nieco niżej. Trzecim poziomem jest nauka – produkcja informacji. Autorzy Idealnego miasta komunistycznego uważają, że rozwiązanie każde- go problemu naukowego wymaga wieloaspektowego podejścia,

5 Ibidem, s. 37. 6 Ibidem, s. 42. 7 Ibidem, s. 43. 8 Ibidem, s. 37.

47 Piotr Eckhardt

zatem konieczna jest efektywna współpraca specjalistów z wielu dziedzin. Sposób, by ją osiągnąć, opisany został w sekcji opatrzonej znamiennym tytułem „kolektywizacja nauki”9. Zaplanowano stwo- rzenie scentralizowanych ośrodków badań naukowych, które mają pozwolić na efektywną i szybką wymianę informacji10. Konkludując rozdział poświęcony produkcji, Gutnov i współpra- cownicy stwierdzili, że analiza metod wytwarzania nie pozwala okre- ślić sposobu, w jaki robotnicy powinni mieszkać. Z punktu widzenia przemysłu istotne jest według nich tylko to, żeby odpowiednio wy- kwalifikowany robotnik zjawiał się codziennie w pracy wypoczęty i pełny energii. Szczegółowe rozwiązania w zakresie mieszkalnictwa muszą wynikać z analizy relacji społecznych11. Oczywiście, Grupie NER nie chodzi o analizę zastanej sytuacji i dopasowanie do niej rozwiązań mieszkaniowych, ale ustalenie takich relacji społecznych, które powinny istnieć w komunistycznej utopii. Z opisu Gutnova i współpracowników można się dowiedzieć, jak jej mieszkańcy będą się uczyć i wychowywać, jak będzie wyglądało ich życie domowe i rodzinne, wreszcie – w jaki sposób będą spędzać wolny czas. Pierwszym obszarem, w którym relacje społeczne mają być całkowicie przeprojektowane, jest edukacja i wychowanie dzieci. Planiści utopii opis projektowanej rewolucji rozpoczynają od za- cytowania fragmentu programu KPZR, który obiecuje stworzenie instytucji, w których rodziny mogłyby bezpłatnie umieścić swoje dzieci na cały okres dorastania12. Wybranie programu polityczne- go Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego jako źródła celów, które ma realizować utopia, nie pozostawia żadnych wątpliwości co do tego, którą doktrynę polityczną ma ona ucieleśniać. Dalsza część omawianego fragmentu Idealnego miasta komunistycznego tłumaczy co kryje się za ową możliwością umieszczenia dzieci w in- stytucjach edukacyjnych. Autorzy książki przewidują, że zgodny z ich wizją rozwój edukacji spowoduje istotne zmiany w kształcie

9 Ibidem, s. 38. 10 Ibidem, s. 40. 11 Ibidem, s. 50. 12 Ibidem, s. 55.

48 Utopia idealnego miasta socjalistycznego typowej rodziny13. W komunistycznej utopii dzieci już od najmłod- szych lat będą wychowywane, a później także kształcone, nie przez rodziców, ale przez wykwalifikowany personel. W związku z tym nie będą w ogóle mieszkać w domach rodzinnych. Zostaną umieszczone w specjalnie stworzonych do tego celu całodobo- wych placówkach14. Kontakt z ojcem i matką ma zależeć od wieku dziecka. Początkowo ma być częsty, codzienny. Właśnie dlatego ar- chitekci Idealnego miasta komunistycznego zaplanowali przedszko- la w niewielkiej ilości od mieszkań rodziców. Jednakże, zmienić się to ma wraz z wejściem młodego mieszkańca utopii w wiek szkolny. Wówczas jego kontakty z rodzicami mają stać się rzadsze – ogra- niczone do kilku spotkań w tygodniu, w czasie wolnym od zajęć15. Wychowanie i edukacja jest zatem kolejną dziedziną życia, której rozwój ma polegać na kolektywizacji. Drugim obszarem relacji społecznych, całkowicie przeprojek- towanym w ramach utopijnej wizji Idealnego miasta komunistycz- nego, jest życie domowe. Część zmian wynika z przyjętego syste- mu edukacji. Autorzy uważają, że ówczesny trend zwiększania się powierzchni mieszkań jest zrozumiały w tamtych warunkach, ale wraz opisywanym przez nich postępem, trend ten będzie można zatrzymać. Uznają, że dla każdego mieszkańca wystarczające bę- dzie 225 stóp kwadratowych16. Są dwa główne powody, dla których mieszkania będą mogły być mniejsze. Po pierwsze, wizja mieszkalnictwa po części wynika przyjętej koncepcji szkolnictwa. Autorzy piszą o „ograniczeniu liczby stałych mieszkańców przypadających na mieszkanie”17. Za tym eufemizmem kryje się przypomnienie, że uczniowie będą przebywać na co dzień w placówkach edukacyjnych zamiast mieszkać z rodzicami. Do tego dopasowany zostanie układ mieszkań. Dzieci nie będą posiadały pełnowymiarowych pokojów. Zaplanowano jedynie pomieszczenie, w którym dzieci będą mogły spać i bawić się podczas wizyt u rodzi-

13 Ibidem, s. 56. 14 Ibidem, s. 57. 15 Ibidem, s. 64. 16 Niespełna 21 m2. 17 Ibidem.

49 Piotr Eckhardt

ców18. Uznano, że od 50 do 75 stóp kwadratowych na dziecko będzie wystarczającą powierzchnią19, co podkreśla okazjonalny charakter pobytu dzieci w domach rodzinnych. Komunistyczni wizjonerzy uznali oddzielenie rodziców od dzieci za wspaniałe uproszczenie pracy architektów. Wszystkie dzieci, nie- zależnie od ich liczby w danej rodzinie, miały mieszkać na co dzień w placówkach oświatowych. W związku z tym przestało być ko- nieczne projektowanie mieszkań o różnym rozmiarze dla rodzin z różną liczbą dzieci. Zaplanowano zatem tylko trzy rodzaje typo- wych lokali mieszkalnych20. Najmniejszy był przeznaczony dla osób samotnych (jak podkreślają autorzy, niezależnie czy posiadają one dzieci, czy nie). Większy lokal miał się nadawać dla pary – również bez znaczenia, czy posiadającej liczne potomstwo, czy też bez- dzietnej. Trzeci rodzaj lokalu mieszkalnego to właściwie połączenie dwóch mieszkań drugiego typu – z zachowaniem dwóch węzłów sanitarnych i dwóch aneksów kuchennych. Takie podwójne miesz- kanie zostało zaplanowane dla rodziny trzypokoleniowej pary ro- dziców oraz pary seniorów (choć przecież w praktyce dwupokole- niowej, skoro najmłodsi mają stale przebywać w szkołach, jedynie z wyznaczonym czasem na wizyty u rodziców). Właściwie ciekawe jest, że szczegółowo zaplanowano odrębny sposób życia dla osób w wieku przedprodukcyjnym, a nie ma analogicznego projektu dla osób w wieku poprodukcyjnym – pozwala im się mieszkać wraz z ich dorosłymi dziećmi w specjalnie powiększonych mieszkaniach. Można dojść do wniosku, że dzieci były w marksistowskiej wizji przedmiotem produkcji (wytworzenia nowego, komunistycznego człowieka w drodze szczegółowo zaplanowanej edukacji), osoby w wieku, na który przypada aktywność zawodowa były jej pod- miotem, a ci, którzy nie znajdują już tak istotnego miejsca w proce- sach produkcyjnych, nie są w komunistycznej utopii przedmiotem szczególnego zainteresowania. Drugi z powodów, dla których możliwe będzie zmniejszenie po- wierzchni mieszkań, związany jest z innym fragmentem programu

18 Ibidem. 19 W przybliżeniu od 4,5 do 7 m2. 20 Ibidem, s. 71.

50 Utopia idealnego miasta socjalistycznego

Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego z cytowanym przez autorów Idealnego miasta komunistycznego. Zapowiada on uprosz- czenie codziennych prac domowych oraz ograniczenie ich ilości dzięki rozwojowi usług publicznych. To za ich pomocą mają być zaspokajane codzienne potrzeby materialne rodziny21. Jest to urze- czywistnienie postulatów socjalistycznego nurtu feminizmu, który domagał się wyzwolenia kobiet od obowiązków domowych22. By odciążyć kobiety, w budynkach mieszkalnych stworzone zo- staną placówki żywienia zbiorowego. W idealnym mieście komu- nistycznym przygotowywanie posiłków stanie się wyborem, a nie obowiązkiem. Planiści spodziewają się, że mieszkańcy nie będą z tej możliwości zbyt często korzystać, uznając kolektywne spożywanie posiłków za wygodniejsze. W związku z tym, w mieszkaniach nie zaplanowano oddzielnych kuchni, a jedynie skromne aneksy ku- chenne w pokojach dziennych lub przedpokojach. Zaoszczędzoną przestrzeń autorzy Idealnego miasta komunistycznego proponują przeznaczyć w inny sposób, np. na powiększenie łazienki23. Jest to kolejny, po całodobowej edukacji, element komunistycznej utopii polegający na ograniczeniu prywatnej sfery życia rodziny i przesu- nięciu czegoś z niej do sfery kolektywnej. Kolejna dziedzina zostaje skolektywizowana, tym razem nawet tak prozaiczna, jak gotowanie. Trzecią sferą życia mieszkańców komunistycznej utopii, w której relacje społeczne zostały szczegółowo zaplanowane przez jej archi- tektów, był sposób spędzania czasu wolnego. Gutnov i współpracow- nicy przewidywali, że dzięki elektryfikacji, automatyzacji i wzrostowi wydajności pierwszy raz w historii ilość czasu wolnego przewyższy czas pracy – uważają, że dzień roboczy będzie trwał tylko cztery godziny24. W związku z tym każdy będzie dysponował aż ośmioma lub dziewięcioma godzinami czasu wolnego do zagospodarowa- nia. Uznali zatem za stosowne pochylić się nad takim sposobem spędzania wolnego czasu, który byłby zgodny z komunistycznym

21 Ibidem, s. 55. 22 Zob. ibidem, s. 262–264. 23 Ibidem, s. 66. 24 Ibidem, s. 36.

51 Piotr Eckhardt

ideałem. Chcieli, by w idealnym mieście komunistycznym dało się spożytkować czas z korzyścią dla całego społeczeństwa25. Uznali, że są dwa sposoby takiego właśnie spędzania wolnego czasu. Pierwszy to aktywności rozwijające poczucie wspólnoty oraz szerokie zainteresowania zawodowe. Drugi to podnoszenie kwalifi- kacji w swojej dziedzinie zawodowej lub zdobycie kwalifikacji w no- wej26. Widać wyraźnie, że mieszkańcy komunistycznej utopii mieli być nastawieni na ciągłe samodoskonalenie (głównie zawodowe) w czasie wolnym, a nie spędzanie go na sposoby typowe dla kon- sumpcjonistycznego Zachodu. Nie powinno być zaskakujące, że w idealnym mieście komuni- stycznym przewidziano kolektywne sposoby spędzania wolnego czasu. Mają w nim powstać tzw. kluby dla projektów kulturalnych i naukowych. Kluby powinny prowadzić oddzielne sekcje dla każ- dej z głównych dziedzin wiedzy wyróżnianych przez planistów27. Ponadto, przewidziano sekcję sportową oraz sekcję dla kolekcjo- nerów monet czy znaczków28. Ta ostatnia wydaje się dość ekstra- wagancka w bezklasowym społeczeństwie komunistycznym, które przecież z założenia nie powinno być nastawione na posiadanie i własność prywatną. Planiści komunistycznej utopii skrupulatnie wyliczyli, że efektyw- ne działanie klubu dla projektów kulturalnych i naukowych będzie możliwe, gdy zostanie on stworzony w oparciu o 100 000 miesz- kańców znajdujących się w jego zasięgu. Przy takiej liczbie po- tencjalnych członków wszystkie sekcje i podsekcje zostaną obsa- dzone w stopniu gwarantującym prawidłowe działanie instytucji (autorzy założyli, że potrzeba do tego 700 aktywnych członków. Uważają, że tylu znajdzie się w populacji 60 000 dorosłych, czyli 100 000 mieszkańców)29. Autorzy Idealnego miasta komunistycznego uważali, że istnienie klubów organizujących mieszkańcom kolek- tywne spędzanie czasu wolnego jest konieczne. Warunki niezbędne

25 Ibidem, s. 87. 26 Ibidem, s. 88. 27 Ibidem, s. 92. 28 Ibidem, s. 93. 29 Ibidem.

52 Utopia idealnego miasta socjalistycznego do prawidłowego funkcjonowania tych instytucji wyznaczyły mi- nimalny rozmiar projektowanych obszarów mieszkalnych. Skoro dobrze funkcjonującemu klubowi dla projektów kulturalnych i na- ukowych potrzeba przynajmniej 100 000 mieszkańców, projektanci utopii uznali, że taka właśnie powinna być dolna granica populacji zamieszkującej jeden obszar mieszkalny30. Jeżeli planiści komuni- stycznej utopii tak wielką wagę przywiązywali do spędzania czasu wolnego w specjalnie powołanych do tego instytucjach, to nale- żałoby zapytać, dlaczego uważali, że tylko 0,7% populacji będzie aktywnymi członkami tychże. Gutnov i jego współpracownicy nie byli pierwszymi autorami utopii z zacięciem do liczb. Ich zamiłowanie podzielał sam Platon, który w swojej wizji idealnego miasta również skrupulatnie wyli- czył optymalną liczbę mieszkańców. Wyszło mu dokładnie 5040, a więc liczba nie tak okrągła jak radzieckim architektom31. Warto też zauważyć, że autorzy Idealnego miasta komunistycznego, opisując swoje koncepcje dotyczące kolektywnych form spędzania czasu wolnego, twórczo rozwijają istniejące instytucje charakterystyczne dla systemu socjalistycznego – domy kultury tworzone we wszyst- kich krajach demokracji ludowej, aby szerokim masom dostarczać kulturę w bezpieczny z ideologicznego punktu widzenia, ściśle kon- trolowany przez państwo sposób32. Nie bez przyczyny wizja radzieckich architektów porównywana jest do falansteru Charlesa Fouriera oraz nowej Harmonii Roberta Owena33. Autorzy Idealnego miasta komunistycznego nie ograniczyli się do opracowania nowatorskich koncepcji w dziedzinach archi- tektury i urbanistyki. W drugiej połowie XX wieku, w placówce na- ukowej stworzyli utopię w klasycznym stylu: opisali szczegółowo jak mieszkańcy ich idealnego miasta powinni być wychowywani i edukowani, gdzie i z kim powinni mieszkać, jak mają spędzać wolny

30 Ibidem, s. 94. 31 Zob. Platon, Laws, Book V, [w:] B. Jowett, Dialogues of Plato with analyses and introductions, vol. 5, Oksford 1931, s. 123. 32 P. Eckhardt, Przestrzeń i architektura jako obraz doktryny politycznej. Przykład państw socjalistycznych, „Miscellanea Historico-Iuridica”, 2016, t. XV, z. 2, s. 17. 33 J. C. Myers, Traces of Utopia: Socialist Values and Soviet Urban Planning, „Cultur- al Logic: An Electronic Journal of Marxist Theory & Practice”, 2008, Vol. 11, s. 6.

53 Piotr Eckhardt

czas. Zaplanowano im każdy aspekt życia już od urodzenia. To dla ich dobra – wszystko po to, by byli szczęśliwi.

Bibliografia 1. Chojnicka K., Jaskólski M., (red.), Słownik Historii Doktryn Politycz- nych, t. 6, Warszawa 2015. 2. Eckhardt P., Przestrzeń i architektura jako obraz doktryny politycznej. Przykład państw socjalistycznych, „Miscellanea Historico-Iuridica”, 2016, t. XV, z. 2. 3. Gutnov A., Baburov A., Djuenton G., Kharitonova S., Lezava I., Sa- dovskij S., The Ideal Communist City, Nowy Jork 1968. 4. Heywood A., Ideologie polityczne. Wprowadzenie, Warszawa 2007. 5. Jowett B., Dialogues of Plato with analyses and introductions, vol. 5, Oksford 1931. 6. Kurimska A., Looking Back: The Ideal Communist City, http://www. newgeography.com/content/004830-looking-back-the-ideal -communist-city. 7. Myers J. C., Traces of Utopia: Socialist Values and Soviet Urban Plan- ning, „Cultural Logic: An Electronic Journal of Marxist Theory & Practice”, 2008, Vol. 11. 8. Panteleyeva M., Alexei Gutnov, the NER Group (“New Element of Set- tlement”) and Giancarlo De Carlo. Moscow Institute of Architecture MARKHI and Triennale di Milano. Moscow, Russia and Milan, Italy. 1957–1968, http://radical-pedagogies.com/search-cases/e06- moscow-institute-architecture-triennale-milano/.

Streszczenie: Alexei Gutnov i współpracownicy w swoim dziele zatytułowanym The Ideal Communist City przed- stawili oryginalne propozycje dotyczące architektury i urbanistyki. Z perspektywy historii idei najciekawszym fragmentem ich pracy są jednak wizje dotyczące zmian, jakie mają zajść w życiu codziennym mieszkańców komunistycznej utopii. Radzieccy architekci przewidują rewolucyjne zmiany w wielu dziedzinach życia. Mieszkańcy ide- alnego miasta komunistycznego będą inaczej wychowywani i kształceni. Będą mieszkać w in- nych domach. Inaczej będą jedli. Będą spędzali wolny czas w inny sposób. Hasłem przewodnim będzie kolektywizacja. Słowa kluczowe: komunizm, utopia, miasto, kolektywizacja

54 Utopia idealnego miasta socjalistycznego

Abstract: Alexei Gutnov and his colleagues in their book entitled The Ideal Communist City presented original proposals for architecture and urban planning. However, from the point of view of history of ideas, visions of changes that will take place in everyday life of inhabitants of communist utopia, are the most interesting part of their work. Soviet architects envisage revolutionary changes in many areas of life. Residents of the ideal com- munist city will be raised and educated differently. They will live in different houses. They will eat differently. They will spend their leisure time in a different way. Collectivization will be the motto. Key words: communism, utopia, city, collectivisation

55 Katarzyna Ciarcińska

Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta na piekło kobiet?

1. Od państwa liberalnego do totalitarnego Gileadu Republika Gileadzka przedstawiona na kartach powieści Opowieść podręcznej Margaret Atwood to ustrój teokratyczno-totalitarny, gdzie rządzący powołując się na prawa boskie i biblijną tradycję, uzurpują sobie totalną władzę nad jednostką – jej ciałem, duchem i umysłem. Nad jej myślą, mową i uczynkiem. Terror, za pomocą którego wpływy przejęli Synowie Jakuba, stał się także narzędziem kontroli nad obywatelkami i obywatelami kraju znanego niegdyś jako Stany Zjednoczone. Pretekstem do przejęcia władzy przez fun- damentalistów był, zaaranżowany przez nich samych, atak terrory- styczny na Waszyngton:

Po katastrofie zastrzelili prezydenta, z automatu skosili cały Kongres i wojsko ogłosiło stan wyjątkowy. A potem zwalili to na ekstremi- stów islamskich.

Zachować spokój – mówili w telewizji. – Panujemy nad sytuacją.

Osłupiałam. Wszyscy osłupieli. Nie mogliśmy uwierzyć. Żeby tak cały rząd… Jak oni się tam dostali? Jak to się mogło stać?1

Aby objąć kontrolę nad państwem i społeczeństwem, Synowie Jakuba zawiesili konstytucję. „Powiedzieli, że to czasowe. Nawet nie

1 M. Atwood, Opowieść podręcznej, Poznań 1998, s.120. Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta… było żadnych demonstracji. Ludzie siedzieli po domach i gapili się w telewizory, czekali na jakieś wskazówki. Nie było nawet żadne- go konkretnego wroga, przeciw któremu można by się obrócić”2. Wróg, którego obywatele nie potrafili określić, wywodził się spośród nich samych, stopniowo pozbawiał ich wypracowanych z trudem swobód, praw i przywilejów, aby wtrącić ich w reżimowy porządek cofający ich w przeszłość – do czasów, kiedy w państwach nie było obywateli – tylko poddani. Nowy reżim ustanawiał sztywny podział społeczny, zaś kryterium tego podziału zależało od wyznania, za- wodu, a przede wszystkim od płci. Po przewrocie i ustanowieniu Republiki Gileadzkiej wymuszono na obywatelach przestrzeganie ściśle określonych zasad wyznaczo- nych przez osobliwą, nadzwyczaj surową i skostniałą interpretację Biblii. Społeczeństwo, oparte na zasadach promowanych przez Synów Jakuba, określało homoseksualistów „zdrajcami rodzaju”, zaś kobiety (niezależnie od tego, do jakiej przydzielono je klasy) odarło z prawa do własności i posiadania oszczędności, zabroniło im wykonywania pracy zawodowej. Kobiety pozbawiono prawa do samostanowienia do tego stopnia, że pod groźbą dotkliwych kar zakazano im nawet czytania. Do tego pogrupowano je na klasy, przez co nie mogły też dokonywać wyboru odzieży wedle własnego uznania. Ubiór stał się uniformem wskazującym na kategorię da- nej kobiety, przez co można było łatwo odróżnić niebiesko odziane żony, białe córki, zielone Marty, czerwone podręczne, zielono-nie- biesko-czerwone gospożony (małżonki najbiedniejszych mężczyzn) oraz wdowy w czarnych sukniach3. Pomimo tej uniformizacji mającej wskazywać na to, że kobiety w Gileadzie nie są sobie równe pod względem przynależności spo- łecznej (tak naprawdę będącej odzwierciedleniem statusu mężów i ojców, bo przecież nie ich samych), wszystkie zepchnięto na jed- ną i tę samą pozycję – pozycję podległości i poddaństwa. Nawet żony komendantów, stojące najwyżej w kobiecej hierarchii Gileadu, w pełni podlegały nowemu prawu oraz swoim mężom. Niezależ- nie od posiadanego wykształcenia, zainteresowań czy kariery, jaką

2 Ibidem, s. 120. 3 Ibidem, s. 19.

57 Katarzyna Ciarcińska

robiły w czasach poprzedniego ustroju, Republika Gileadzka pozwa- lała im kroczyć jedyną słuszną ścieżką, zgodną z ich „biologicznym przeznaczeniem”: miały w pełni poświęcić się ognisku rodzinnemu, opiece nad dziećmi, mogły przy tym dbać o ogród, zajmować się szyciem i robótkami ręcznymi. Można dostrzec następującą zależność: w ustrojach totalitarnych oraz w społeczeństwach charakteryzujących się znaczną hierar- chicznością, klasa rządząca bierze w monopol ważne i cenne za- soby. W przypadku Republiki Gileadu takim cennym zasobem jest populacja płodnych, zdolnych do rozrodu kobiet. Zdaniem Margaret Atwood, taka forma biowładzy, polegająca na kontrolowaniu kobiet i dzieci, była cechą każdego systemu opresyjnego w dziejach naszej planety. Czy to żołnierze napoleońscy określani mianem „mięsa ar- matniego,” niewolnicy oraz wciąż żywy handel ludźmi to potwier- dzają4. Zasoby kobiet wykorzystuje się poprzez przymuszanie ich do rozrodu, bez względu na koszt, jaki one poniosą. Zrodzone w ten sposób kolejne dzieci i kobiety to pomnożony kapitał, którym także można zarządzać i na którym można budować swą potęgę. „W Gi- leadzie władza należy do mężczyzn, a kobieta staje się rzeczą. Jej przeznaczeniem jest udział w poczęciu i urodzenie dziecka”5. Na podobieństwo nazistowskiej organizacji Lebensborn (celem której była hodowla germańskiej rasy nadludzi i poprawa rasy nie- mieckiej na drodze kojarzenia „czystych rasowo” kobiet z członkami SS czy oficerami lub funkcjonariuszami niemieckiej policji), Synowie Jakuba zawłaszczają płodne kobiety, by przydzielić je swoim eli- tom – komendantom – jako podręczne. Proceder ten, podlany pseu- do-religijnym sosem, oparto luźno na historii Jakuba i jego dwóch żon, Racheli i Lei oraz należących do nich niewolnic Bilhy i Zilpy. Jakub obcując płciowo z tymi czterema kobietami spłodził dwuna- stu synów. Komendanci Gileadu także powinni płodzić potomków, tyle, że większość z nich cierpi na bezpłodność. Spadek płodności

4 M. Atwood, What ‘The Handmaid’s Tale’ Means in the Age of Trump, „New York Times”, 10.03.2017, https://www.nytimes.com/2017/03/10/books/review/ margaret-atwood-handmaids-tale-age-of-trump.html (dostęp: 31.07.2017). 5 C. Michalski, Opowieść podręcznej po polsku, „Krytyka Polityczna”, 18.12.2013, http://krytykapolityczna.pl/felietony/cezary-michalski/opowiesc-podrecznej- -po-polsku/ (dostęp: 31.07.2017).

58 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta… i liczby narodzin, jaki dotyka opisywaną przez Atwood ludzkość, ma swoją przyczynę w katastrofie ekologicznej. Szanse na poczęcie, donoszenie i urodzenie zdrowego dziecka są bardzo niewielkie. Wła- śnie dlatego państwo przejmuje kontrolę nad reprodukcją. Zdrowe, zdolne do rodzenia kobiety zmusza się do podjęcia roli podręcz- nych, których jedynym celem życiowym, zadaniem i obowiązkiem jest służyć przydzielonym komendantom tak samo, jak Bilha i Zilpa służyły Jakubowi. Jeśli zajdą w ciążę i urodzą dzieci, zostaną odde- legowane do kolejnego komendanta, aby rodzić kolejnych potom- ków elicie Gileadu. Warto nadmienić, że komendant, któremu uda się zostać ojcem, osiągnie wyższy status w oczach społeczeństwa, zaś podręczna pozostanie nadal na wyznaczonym jej miejscu.

2. Uprzedmiotowienie podręcznych Bez względu na przynależność do klasy, kobiety w Gileadzie pod- legają męskiej dominacji. Oprócz fizycznego terroru i surowych kar za nieprzestrzeganie nowych zasad, poddawane są stałej kontroli i indoktrynacji religijnej, zmuszane są do udziału w Wybawieniach (egzekucjach poprzez powieszenie, podczas których obecne wspól- nie chwytają za sznur, aby zademonstrować symboliczne poparcie dla wyroku) oraz Partycykucjach (podręczne są podżegane przez ciotki do zakatowania na śmierć osób oskarżanych o rzekome gwał- ty i dzieciobójstwo). Mimo, że wszystkie kobiety w Gileadzie są ofiarami uprzedmio- towienia, to szczególnie drastycznie dotyka to podręcznych. Filo- zofki Martha Nussbaum i Rae Langton zajmujące się zagadnieniem uprzedmiotowienia sporządziły listy cech charakterystycznych dla tego zjawiska. Oto, jak odnoszą się one do sytuacji podręcznych. Nussbaum wymienia siedem następujących przejawów uprzed- miotowienia: – instrumentalnoś – podręczne traktowane są jako srodek słu- żący wypełnieniu określonego celu: są niewolnicami, narzędziem rozrodczym i niczym ponadto. Nie wolno im o tym zapomnieć, nie mają prawa do buntu. W czerwonych centrach, gdzie płodne kobiety są przygotowywane do nowej roli, ciotki (czyli reżimowe

59 Katarzyna Ciarcińska

„opiekunki” przyszłych podręcznych) dokonują prania mózgu na swoich podopiecznych. Podczas Modliwilów i Wybawień ko- mendanci – ojcowie duchowi, kierują do nich słowa propagandy:

–Niechaj kobiety stroją się w skromne szaty – mówi – a wstydliwość i wstrzemięźliwość niechaj im towarzyszą, niech nie zaplatają wło- sów, unikają złota, pereł i kosztownych ubiorów. Niech (jak przystoi niewieście bogobojnej) stroją się w cnoty. Niech kobieta uczy się w milczeniu i z całym poddaniem. – Tu spogląda po nas. – Z całym – powtarza – poddaniem. Niech się nie waży pouczać czy wynosić ponad mężczyznę, jej sprawą jest milczeć. Albowiem Adam został stworzony pierwszy, a dopiero potem Ewa. I to nie Adam dał się zwieść, lecz kobieta, popełniając tym samym wykroczenie. Pomimo to jednak może zostać zbawiona przez urodzenie dziecka, o ile żyć będzie w wierze, miłosierdziu, świątobliwości i wstrzemięźliwości6.

– pozbawienie autonomii – podręczne nie mogą podejmować samodzielnych decyzji. Zrobi to za nie aparat państwowy. I to dla ich własnego dobra. Muszą jedynie stosować się do zasad mają- cych na względzie umożliwienie zapłodnienia i utrzymania ciąży. Nic innego się nie liczy. Miejsce indywidualności, marzeń i pra- gnień ma zająć karne posłuszeństwo. Państwo podejmuje decy- zję nawet w sprawach tak intymnych i indywidualnych, jak wybór sposobu porodu:

Kiedyś usypiali kobiety, wywoływali porody, cięli, zaszywali. Koniec z tym. Teraz nie ma już mowy nawet o znieczuleniu. Ciotka Elizabeth powiedziała, że tak jest lepiej dla dziecka, ale również: „Do niewia- sty powiedział: «Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brze- mienności, w bólu będziesz rodziła dzieci…»”7

– biernoś – podręczne są traktowane jak istoty ubezwłasno- wolnione. Ideałem kobiety jest tak, która nie jest zdolna do sa- modzielnego działania i bez wyraźnego polecenia nie podejmie zadnej aktywnosci. Podręczne są przenoszone z domu jednego

6 M. Atwood, Opowieść…, s. 149. 7 Ibidem, s. 78.

60 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta… komendanta do drugiego, jak domowy sprzęt, którego nikt by nie podejrzewał o posiadanie emocji czy pragnień. – zamiennoś – podręczną mozna zamienic na inną kobietę tej samej kategorii. Jeśli jedna nie urodzi dziecka, jej miejsce zajmie kolejna, pełniaca dokładnie te sama funkcje. Wymiana jednego try- biku machiny na drugi nie będzie miała większego wpływu na jej działanie. Podręczne, pozbawione własnej tożsamości, nie mogą posługiwać się nawet własnym imieniem ani nazwiskiem – przyj- mują imię swojego pana – komendanta, któremu ją przydzielono. Kiedy na miejsce jednej przychodzi kolejna, ona także staje się Fre- dą, Warreną, Gleną… – kruchoś: w definicję przedmiotu wpisuje się możliwość oraz dopuszczalność jego zniszczenia. Podręczna, jak każdy inny przed- miot, może ulec zniszczeniu, po czym mozna ją zastapic kolejna. – własność: podręczne stały się własnością państwa. Są zasobem, z którego państwo może czerpać wedle własnego uznania, darować je komuś lub odebrać. Podręczne wyróżniają się nie tylko czerwony- mi szatami, są także oznaczone tatuażem jak więźniowie lub bydło: „Nie mogę teraz nie widzieć niewielkiego tatuażu na kostce. Cztery cyfry i oko – odwrotność paszportu: Ma gwarantować, że nie zniknę w innym pejzażu. Jestem na to zbyt ważna, stanowię zbyt rzadki okaz, bogactwo narodowe”8 – mówi Freda. – zaprzeczenie podmiotowosci: podręczna nie ma prawa do po- siadania własnej woli czy uczuc. Ma odczuwać to, co każe jej pań- stwo. Te, które ośmielą się sądzić inaczej, zostaną ukarane. Tak, jak opisuje to Moira, przyjaciółka Fredy:

Do Kolonii wywożą głównie stare kobiety – założę się, że nieraz po- myślałaś, dlaczego ich się prawie nie widzi – Podręczne, które spie- przyły swoje trzy szanse, i niepoprawne, takie jak ja. (…) Na koniec powiedzieli, że jestem zbyt niebezpieczna, że nie zasłużyłam na to, żeby mnie odesłać z powrotem do Czerwonego Centrum. Że będę miała zły wpływ na inne9.

8 Ibidem, s. 47. 9 Ibidem, s. 179.

61 Katarzyna Ciarcińska

Zdaniem Nussbaum uprzedmiotowienie ma miejsce w sytuacji, kiedy wystąpi choćby jedna z siedmiu cech uprzedmiotowienia. Jak widać, w Gileadzie niczego nie pozostawiono przypadkowi. Posta- rano się o to, by kobiety uprzedmiotowić na każdym polu. Przedstawiona przez Nussbaum lista została poszerzona o trzy dodatkowe cechy uprzedmiotowienia. Opisała je Rae Langton w swojej ksiące Sexual Solipsism10. Cechy te obejmują: reduk- cję do ciała, redukcję do powierzchowności i tłumienie. Z tych trzech cech, w Gileadzie dochodzi do dwóch. Są to: – redukcja do ciała: podręczne cenione są jedynie jako ciała, moż- na nawet powiedzieć, że są ważne tylko ze względu na swoje zdro- we organy rozrodcze. Tak naprawdę, nieważne jest, czy pozostałe ich organy funkcjonują odpowiednio, nieważne, czy są urodziwe, ważne jest tylko to, czy zdołają urodzić potomka. Freda opisuje: „Moje ciało było giętkie, samodzielne, konkretne, stanowiło ze mną jedność. Teraz rzeczy mają się inaczej. Jestem chmurą, zakrzepłą wokół centralnego obiektu w kształcie gruszki, twardego i bardziej realnego niż ja sama”11. Tylko te podręczne, którym uda się urodzić zdrowe dziecko, zostaną docenione: mianowicie, w podzięce za za- sługę w odbudowywaniu populacji Gileadu, nigdy nie zostaną ze- słane do Kolonii. – tłumienie: wszelaki protest ma zdusić w zarodku totalna kon- trola – zarówno ze strony aparatu państwowego, jak i wzajemnie się strzegących kobiet. Podręczne mogą chadzać tylko parami, pod pretekstem bezpieczeństwa, choć prawda jest taka, że mają się wza- jemnie szpiegować12.

3. Antyutopia oparta na rzeczywistości Jedną z zasad, jakimi Atwood kierowała się pisząc Opowieść pod- ręcznej, było opisywanie wydarzeń, które już gdzieś i kiedyś się wydarzyły. Nie ma w tej powieści miejsca na urojone prawa czy

10 R. Langton, Sexual Solipsism, Oxford 2009, s. 228–229. 11 M. Atwood, Opowieść…, s. 52–53. 12 Ibidem, s. 15.

62 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta… zmyślone okrucieństwa13. Atwood rozpoczęła pracę nad powieścią wkrótce po tym, jak prezydentem USA został Ronald Reagan, czer- piąc inspirację z wydarzeń politycznych tamtych czasów. Republi- kanie nawoływali wówczas do powrotu do „wartości rodzinnych”, demontując przy tym system opieki zdrowotnej, ograniczając dostęp do opieki na dziećmi, tnąc dofinansowanie dla dobrych szkół publicznych i uniwersytetów, zachęcając jednocześnie ko- biety do macierzyństwa i poświęcenia się wychowaniu dzieci. Brak odpowiedniej polityki społecznej doprowadził do tego, co zwykle ma miejsce w takich sytuacjach: kobiety pozostawione same sobie same musiały sobie radzić z rodzicielstwem i opieką nad dziećmi. Opowieść podręcznej uwypukla niebezpieczeństwo, jakie niesie za sobą fundamentalizm religijny. Korzystając z symboliki ustro- jów totalitarnych oraz nawiązując do braku towarów i nieustannej inwigilacji, z jakim borykali się mieszkańcy bloku wschodniego, Atwood próbowała przestrzec kobiety przed rewolucją, której wynikiem będzie ucisk i piekło kobiet14. Co ciekawe, temat uci- sku kobiet wraca w USA wraz z kadencją Donalda Trumpa, kiedy do władzy doszli mężczyźni posługujący się otwarcie mizoginicz- nym językiem, nadal nadzwyczaj zainteresowani kontrolowaniem praw reprodukcyjnych kobiet, a którzy pod pretekstem religii chęt- nie narzucają kobietom restrykcje15. Problem ten jednak nie dotyczy tylko Stanów Zjednoczonych. W Polsce już od ponad dwudziestu pięciu lat słyszymy płynący ze strony konserwatywnych polityków, kościelnych ambon i kon- serwatywnych mediów ten sam komunikat: „matki sa swiete, zycie jest najwyzsza wartoscia, nie wolno go regulowac przy po- mocy pigułek, jednak same matki, wynagradzane 500+, powin- ny zamilkną w sprawach dotyczacych zycia ich samych czy ich

13 M. Atwood, What… 14 M. Weigel, We Live in the Reproductive Dystopia of „The Handmaid’s Tale”, „The New Yorker”, 26.04.2017, http://www.newyorker.com/books/page- turner/we-live-in-the-reproductive-dystopia-of-the-handmaids-tale (do- stęp: 31.07.2017). 15 Ibidem.

63 Katarzyna Ciarcińska

dzieci”, jak pisze Inga Iwasiów16. Politycy „rozmowy maja w po- gardzie, wola zatrudnic politruków, którzy wyjasnia narodowi, ze feministki i wszystkie kobiety, wychodzace z nimi na marsze, sa niemoralnymi dzieciobójczyniami, agentkami juz to zachodniego kapitału, juz to miedzynarodowej bolszewii”17.

Polski Gilead? Polscy konserwatyści „postawili sobie za cel stworzenie w Polsce Gileadu, gdzie władza będzie należeć do biskupów sprawujących ją za pośrednictwem ludzi wydelegowanych przez siebie do rządu, kobieta będzie w tym świecie rzeczą, a racją jej istnienia stanie się udział w poczęciu i urodzenie dziecka”18, przestrzegał w 2013 roku Cezary Michalski z „Krytyki Politycznej”. Przewidywał projekty zmian w polskim kodeksie karnym, w konsekwencji których embrion, zaro- dek a nawet zygota staną się człowiekiem poczętym, zaś poronienie będzie tożsame z dzieciobójstwem19. Okazało się, że podobne ostrzeżenia należało traktować z pełną powagą. Jesienią 2016 roku organizacja pro-life Ordo Iuris przed- stawiła obywatelski projekt ustawy, w myśl której aborcja byłaby bezwzględnie zakazana, a zdecydowana większość przypadków przerywania ciąży penalizowana (także, gdy ciąża byłaby rezulta- tem kazirodztwa, gwałtu albo zagrażała zdrowiu kobiety). Projekt przewidywał karę więzienia dla pacjentki i lekarza, którzy dopuścili się aborcji20. Mimo, że nie po raz pierwszy proponowano zaostrzenie ustawy aborcyjnej, to jednak po raz pierwszy politycy partii rządzącej pu- blicznie i otwarcie poparli projekt. Premier Beata Szydło oraz prezes

16 I. Iwasiów, Zbój i góraleczka, „Magazyn szczeciński Gazety Wyborczej”, 01.06.2017, http://szczecin.wyborcza.pl/szczecin/7,150424,21900089,pod- -statusami-zboj-i-goraleczka-felieton-ingi-iwasiow.html (dostęp: 31.07.2017). 17 Ibidem. 18 C. Michalski, Opowieść… 19 Ibidem. 20 J. Dymek, Czarny protest idzie po swoje, „Krytyka Polityczna”, 6.10.2016, http://krytykapolityczna.pl/kraj/czarny-protest-idzie-po-swoje/2016/ (do- stęp: 31.07.2017).

64 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta…

Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, publicznie zadeklaro- wali, że jako katolicy popierają całkowity zakaz aborcji. Doprowa- dziło to do masowych demonstracji – Czarnego Protestu, podczas którego na ulice wyszły tysiące kobiet i popierających je mężczyzn. Co ciekawe, Czarny Protest uznany przez „The Guardian” za je- den z sześciu najważniejszych kobiecych protestów w dziejach21, w oczach polskich konserwatystów stanowił jedynie rozrywkę znu- dzonych życiem feministek, sączących sojowe latte. W następstwie ostatnich wydarzeń politycznych w Polsce, na- rastają lęki i niepokoje obywateli. Czytając Opowieść podręcznej, towarzyszy czytelniczkom i czytelnikom wrażenie, że zagrożone są podstawowe prawa obywatelskie i prawa kobiet – jedne i drugie ustanawiano w wyniku głębokich przemian społecznościowo-świa- domościowych, trwających dziesiątki a nawet setki lat. W atmosferze podziału, kiedy do głosu dochodzą grupy posługujące się mową nienawiści, kiedy gardzi się z trudem wypracowanymi owocami demokracji, nie sposób martwić się tym, czy przypadkiem polscy politycy nie potraktowali Opowieści podręcznej jako podręcznika. Lęk o przyszłość praw człowieka, praw kobiet i praw obywatelskich sprawia, że wiele osób zastanawia się, czy za kilkadziesiąt lat nie znajdą rozpaczliwego, skrycie wyrytego na ścianie garderoby napisu „Nolite te bastardes carborundorum”.

Podsumowanie Żona komendanta Freda, Serena Joy, była gwiazdą telewizyjną. „W swoich pogadankach mówiła o świętości ogniska domowego, o tym, że miejscem kobiety jest dom. Serena Joy jednak zamiast sama w nim siedzieć, wygłaszała pogadanki, ale to swoje uchybienie przedstawiała jako ofiarę poniesioną dla dobra ogółu”22. Ile kobiet podobnych do Sereny Joy aktywnie udziela się na polskiej arenie po- litycznej? Ile z nich żarliwie głosi potrzebę powrotu do tradycyjnego

21 N. Puglise, How these six women’s protests changed history, „The Guardian”, 21.01.2017, https://www.theguardian.com/world/2017/jan/21/womens- march-protests-history-suffragettes-iceland-poland (dostęp: 31.07.2017). 22 M. Atwood, Opowieść…, s. 32.

65 Katarzyna Ciarcińska

modelu życia, piastując przy tym nietradycyjne stanowiska i wystę- pując z zacisza domowego ogniska po to, by uczestniczyć w walce politycznej? Czy wiedzą, że po zwycięstwie ekstremistów z grupy Synów Jakuba „Serena Joy już nie wygłasza mów. Jest teraz nie- mową. Siedzi w domu, ale jej to chyba nie służy. Musi być wściekła, że wpadła we własne sidła”23. Niechaj los Sereny Joy stanowi ostrze- żenie, że zasady, które konserwatystki starają się współtworzyć i na- rzucać osobom o odmiennym światopoglądzie, mogą wymknąć się im z dłoni i obrócić przeciwko nim samym.

Bibliografia 1. Atwood M., Opowieść Podręcznej, Poznań 1998. 2. Atwood M., What ‘The Handmaid’s Tale’ Means in the Age of Trump, „New York Times”, 10.03.2017, https://www.nytimes. com/2017/03/10/books/review/margaret-atwood-handmaids- tale-age-of-trump.html. 3. Bloom H., Margaret Atwood’s The Handmaid’s Tale, New York 2004. 4. Dymek J., Czarny protest idzie po swoje, „Krytyka Polityczna” 6.10.2016, http://krytykapolityczna.pl/kraj/czarny-protest-idzie- po-swoje/2016/. 5. Fairchild K., Rudman L., Everyday Stranger Harassment and Wo- men’s Objectification, „Social Justice Research”, wrzesień 2008. 6. Hyży E., Kobieta, ciało, tożsamość. Teorie podmiotu w filozofii femi- nistycznej końca XX wieku, Kraków 2003. 7. Iwasiów I., Zbój i góraleczka, „Magazyn szczeciński Gaze- ty Wyborczej”, 1 czerwca 2017, http://szczecin.wyborcza.pl/ szczecin/7,150424,21900089,pod-statusami-zboj-i-goraleczka- felieton-ingi-iwasiow.html. 8. Jones S., ‘The Handmaid’s Tale’ Is a Warning to Conservative Wo- men, „New Republic”, 20.04. 2017, https://newrepublic.com/article /141674/handmaids-tale-hulu-warning-conservative-women. 9. Langton R., Free speech, media speech, and objectifying speech, https://politicalphilosopher.net/2014/03/02/featured-philosop- her-rae-langton/. 10. Langton R., Sexual solipsism, Oxford 2009.

23 Ibidem.

66 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta…

11. Langton R., Seksualny solipsyzm, „Analiza i Egzystencja” 2015, 30, http://egzystencja.whus.pl/wp-content/uploads/2015/01/30- Langton-Seksualny-solipsyzm.pdf. 12. Kouhestani M., Sexual Oppression and Religious Extremism in Mar- garet Atwood’s ‘The Handmaid’s Tale’, „International Proceedings of Economics Development and Research” 2012, 56, http://www. ipedr.com/vol56/026-ICOSH2012-F10041.pdf. 13. Michalski C., Opowieść podręcznej po polsku, „Krytyka Polityczna”, 18.12.2013, http://krytykapolityczna.pl/felietony/cezary-michal ski/opowiesc-podrecznej-po-polsku/. 14. Nussbaum M., Objectification, „Philosophy and Public Affairs”, 24 (4). 15. Papadaki E., Feminist Perspectives on Objectification, [w:] The Stan- ford Encyclopedia of Philosophy (Summer 2014 Edition), http:// plato.stanford.edu/archives/sum2014/entries/feminism-objecti fication/. 16. Puglise N., How these six women’s protests changed history, „The Gu- ardian”, 21.01.2017, https://www.theguardian.com/world/2017/ jan/21/womens-march-protests-history-suffragettes-iceland- poland. 17. Weigel M., We Live in the Reproductive Dystopia of ‘The Handmaid’s Tale’, „The New Yorker”, 26.04.2017, http://www.newyorker.com/ books/page-turner/we-live-in-the-reproductive-dystopia-of-the- handmaids-tale.

Streszczenie: Czytając Opowieść podręcznej Margaret Atwood, nie sposób otrząsnąć się z wrażenia, że mamy do czynienia z najgorszym koszmarem, jaki politycy oraz państwo mogliby zgotować kobietom. Przedstawiona na kartach powieści kanadyjskiej pisarki Republika Gileadzka to najprawdziwsze piekło kobiet. Kobiety padły ofiarą przemyślanego, znakomicie zorganizowanego i konsekwentnie wprowadzonego w życie zamachu na ich podstawowe prawa i człowieczeństwo. Władzę w Repu- blice przejęli ludzie nawołujący do powrotu do biblijnej, opartej na Starym Testamencie, tradycji. Jednak propagowana przez nich wizja tradycji jest w rzeczywistości wytworem politycznym – narzędziem służącym legitymizacji wielowymiarowego uprzedmiotowienia i poddaństwa kobiet, a także prolongowaniu fundamentalnych nierówności i niesprawiedliwości wobec jednej z płci. Zdawałoby się, że tę ponurą i przerażającą antyutopię należy interpretować jako ostrzeżenie przed zjawiskiem reakcji (backlash) – stanowiącym próbę przywołania kobiet do porządku i sprowa- dzenia ich na dawne pozycje po tym, jak już kobietom udaje się wywalczyć jakiekolwiek prawa.

67 Katarzyna Ciarcińska

Jednak ocena powieści Atwood, dokonywana poprzez pryzmat najnowszych wydarzeń z polskiej sceny politycznej, odkrywa niepokojące analogie pomiędzy koszmarnymi doświadczeniami kobiet z Republiki Gileadzkiej a podejściem do kobiet charakterystycznym dla (polskich – lecz nie tylko) konserwatywnych polityków. Zarówno opisywani przez Atwood włodarze Republiki Gileadzkiej, jak i polscy politycy opowiadający się za „tradycyjnymi wartościami”, dokonują decyzji, które pro- wadzą do uprzedmiotowienia kobiet: redukują bowiem kobiety do roli instrumentu rozrodczego, próbując zaś ingerować w prawa reprodukcyjne kobiet odzierają je z autonomii i podmiotowości. W Republice Giledzkiej kobiety stanowią własność państwa (męskich władz), w Polsce zaś wizja możliwych reperkusji za poronienia i aborcje także czyni z kobiety własność aparatu państwo- wego. Mechanizmy uprzedmiotowienia wiążą się z próbami tłumienia i wyciszania wszelakich prób protestu – w Republice Gileadzkiej kontrola jest totalitarna, w Polsce mamy do czynienia z lekceważeniem Czarnego Protestu, uznanego przez konserwatystów za zabawę znudzonych życiem feministek sączących sojowe latte. Wszystkie te symptomy wpisują się w definicję uprzed- miotowienia, przedstawioną przez dwie filozofki: Marthę Nussbaum i Rae Langton. Artykuł podejmuje pytanie: czy Opowieść podręcznej można uznać za owoc rozbuchanej femi- nistycznej fantazji, czy raczej za rzeczywiste ostrzeżenie przed zmianami politycznymi, których efektem może być sprowadzenie kobiet do roli przedmiotu, ograniczenie ich do roli narzędzi rozrodczych oraz odebranie im podstawowych praw. Słowa kluczowe: prawa kobiet, prawa reprodukcyjne, uprzedmiotowienie kobiet, reakcja/ backlash

Abstract: Margaret Atwood’s The Handmaid’s Tale makes it difficult for the reader to shake off the impression that described reality is the worst nightmare that both politicians and the state could impose on women. The Republic of Gilead, presented by the Canadian writer, is truly the women’s hell. Wom- en became victims of a well-thought, well-organised and consistent attack on their fundamental rights and their humanity. The authorities of Gilead call for return to the biblical, Old Testament- based tradition. Yet the vision of tradition promoted by them is in fact a political product – serving as a tool for legitimacy of multidimensional objectification and submission of women, as well as the prolongation of fundamental inequalities and injustices towards one of the genders. It would seem, that this grim and horrifying dystopia should be interpreted as a warning show- ing what backlash is, namely an attempt to show women back to their (traditional) places and their former positions after they have managed to establish some freedoms and rights for their gender. Atwood’s novel, whilst seen in the light of recent events in Poland, reveals some disturb- ing similarities between the nightmarish experiences of women living in the Republic of Gilead and the approach to women presented by conservative Polish politicians. Both leaders of the Re- public of Gilead and Polish politicians advocating for „traditional values”, make decisions leading

68 Opowieść podręcznej Margaret Atwood. Antyutopia czy realna recepta… to the objectification of women: by reducing women to the role of mere reproductive tool and by interfering with their reproductive rights they rob them of autonomy and subjectivity. In the Republic of Gilead, women are the property of the state (represented by male authorities). In Poland the threat of possible repercussions for miscarriage and abortion also reduce women to the property of the state. Mechanisms of objectification involve suppressing and silencing any attempted protests – in the Republic of Gilead control is totalitarian, in Poland we are dealing with the disregard of the Black Protest: the conservatives consider it amusement of bored feminists who sip their soy latte in fancy cafes. All of these symptoms belong to the definition of objectification presented by two philosophers: Martha Nussbaum and Rae Langton. The article concerns the following question: whether the The Handmaid’s Tale should be consid- ered as a vivid feminist fantasy, or rather as a possible warning showing that some political changes may result in bringing women into the role of subjects, limiting them to the role of reproductive tools, and depriving them of their fundamental rights. Key words: women’s rights, reproductive rights, objectification of women, backlash

69 Dagmara Kottke

Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland Charlotte Perkins Gilman

1. Wprowadzenie i zarys koncepcji utopii feministycznej Życie człowieka jest nieustannym dążeniem do rozwoju i ciągłym poszukiwaniem zmian. Takie „zaprogramowanie” osoby na trwałe nieusatysfakcjonowanie obecnym stanem rzeczy i wieczne szuka- nie „czegoś nowego” jest siłą sprawczą postępu. Jednostka nigdy nie osiągnie ideału, bo gdyby tak się stało, jej dalszy rozwój byłby niemożliwy; dlatego ideał musi pozostać nieuchwytny, okupując sferę myśli, marzeń i snów. Szczególnym rodzajem fantazji o tym, co doskonałe i nieosiągalne, jest utopia. Wizja idealnie funkcjonującego państwa, stanowiącego przestrzeń dla rozwoju i szczęśliwego życia obywateli, towarzyszy człowiekowi od momentu, gdy zdał on sobie sprawę, że rzeczywi- stość, w jakiej żyje, nie jest do końca doskonała. W założeniu staro- żytnych państwo miało być bytem nieskazitelnym, którego funkcjo- nowanie determinuje dobrobyt życia obywateli. Jak pisze Arystoteles w Polityce, „pełna w końcu wspólnota, (…) która niejako już osiągnęła kres wszechstronnej samowystarczalności, jest państwem; powstaje ono dla umożliwienia życia, a istnieje, aby życie było dobre. Każde państwo powstaje zatem na drodze naturalnego rozwoju, podobnie jak i pierwsze wspólnoty. Jest bowiem celem, do którego one zmie- rzają, natura zaś właśnie jest osiągnięciem celu” 1.

1 Arystoteles, Polityka, tłum. L. Piotrowicz, Warszawa 1964, s. 1252b. Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland…

Rzeczywistość okazywała się niejednokrotnie różna od tego, „jak być powinno”; o tym jednak, jak być powinno, nie zapominali autorzy, którzy od wieków przedstawiają swoje wizje idealnych państw w dziełach zarówno artystycznych, takich jak powieści, czy opowiadania fantastyczne, jak i nieartystycznych, których przykładem są rozprawy czy przemówienia. Szymon Hrebenda rozważa kilka ujęć utopii literackiej, definiując ją między innymi jako „konkretny typ społeczno-politycznej twórczości literackiej, w którym centralne miejsce zajmuje w miarę kompleksowa wizja ustroju politycznego”2. Za każdym razem teksty o utopiach – bez znaczenia, czy mowa tu o dziełach fikcyjnych, czy nie – stanowią pewną konfrontację tego, jak jest w rzeczywistości, z tym, jak być powinno. Dzieła wychodzą od wad rzeczywistego ustroju, by przedstawić jakąś wizję społe- czeństwa czy państwa, w którym takich wad nie ma, często razem ze środkami zaradczymi, jakie obywatele utopii stosują, by dana niedoskonałość nie powstawała. Utopia (gr. ou-topos, czyli „nie-miejsce”, „miejsce, którego nie ma” lub eu-topos – „dobre miejsce”3), to więc miejsce, które różni się od rzeczywistości, w jakiej żyją opowiadający o niej, o czym czy- telnicy tego typu dzieł są wyraźnie informowani. Jak piszą Maciej Czeremski i Jakub Sadowski, „w zależności od typu tekstu, w którego systemie budowane są owe narracje, utopia wytwarza różnorakie granice oddzielające ją od rzeczywistości potocznej. W tekście arty- stycznym mogą to być początek i koniec narracji literackiej czy rama obrazu, w tekście nieartystycznym – początek i koniec płomiennego przemówienia na wiecu bądź publicystycznej wizji”.4 Szczególnym rodzajem utopii jako „miejsca innego od rzeczy- wistości potocznej” są utopie feministyczne. Marge Piercy zauwa- ża celnie, że „większość powieści utopijnych zostało napisanych przez mężczyzn i często opisują bardzo racjonalne społeczności, w których wszystko jest doskonale zaplanowane, często bardzo

2 S. Hrebenda, Utopia w myśleniu politycznym, „Studia Politicae Universitatis Si- lesiensis” 2006, t. 2, s. 48. 3 M. Czeremski, J. Sadowski, Mit i utopia, Kraków 2012, s. 146. 4 Ibidem, s. 117.

71 Dagmara Kottke

hierarchiczne”5. A jednak, uzupełnia autorka, od ponad stu lat ko- biety również tworzą swoje wizje państw idealnych; duży wysyp teorii feministycznych nastąpił w latach 70, natomiast teraz, gdy „słaba płeć” staje się obiektem ataków i musi walczyć o utrzymanie zdobytych pozycji, powstaje tych utopii znacznie mniej6. Zdaniem Marge Piercy opowieści, w których poddaje się roz- ważaniom idee feministyczne, różnią się od siebie7, jednak mimo to daje się wychwycić pewne cechy wspólne dla większości z nich. Z reguły tego rodzaju historie opisują anarchistyczne społeczeń- stwa, w których dużo uwagi poświęca się temu, by „praca co- dzienna w społeczności była bardzo poważana w stopniu, w ja- kim w obecnych czasach postrzegane są działania profesjonalne”8. Innymi słowy, tłumaczy Marge Piercy, działania takie jak pomoc przy wychowywaniu dzieci, porodach czy spokojnym odchodze- niu na wieczny spoczynek winny być traktowane na równi z czyn- nościami prestiżowymi, takimi jak kierowanie firmą czy manipu- lowanie giełdami9. Utopie kreowane przez kobiety przedstawiają również pomy- sły na walkę z samotnością, będącą częstym zjawiskiem wśród matek i żon, które w kulturze patriarchalnej żyją w odseparowa- nych od siebie niewielkich gospodarstwach i mieszkaniach, zajęte dziećmi i obowiązkami domowymi10. W utopiach feministycznych nie ma monogamii; seks nie jest wymuszany. Społeczeństwo jest zazwyczaj bezklasowe, nikt nie chce być nadmiernie bogaty, ale również nie ma tu ludzi biednych i zaniedbywanych, co w systemie, w którym najważniejsze decyzje są podejmowane przez mężczyzn, nie jest wcale tak rzadkim widokiem11.

5 M. Piercy, Utopijne idee feministyczne, s. 124, http://transversal.at/transver sal/0805/piercy/po (dostęp: 07.07.2017). 6 Ibidem, s. 125. 7 Ibidem, s. 124. 8 Ibidem. 9 Ibidem. 10 Ibidem. 11 Ibidem, s. 124–125.

72 Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland…

Wydawana w częściach powieść Charlotte Perkins Gilman Her- land z 1915 roku12 zawiera wszystkie elementy utopii feministycznej wymienione powyżej, co czyni ją jednym z najstarszych klasyków gatunku – jeśli nie pierwowzorem. Herland opowiada o losach trzech mężczyzn – poszukiwaczy przygód, którzy trafiają do niewielkiego państwa, składającego się tylko i wyłącznie z kobiet. Dwa tysiące lat temu na terenie kraju miał miejsce wybuch wulkanu, który pozba- wił życia mieszkających tam mężczyzn. Jedynymi, którzy pozostali wówczas przy życiu, byli niewolnicy. Ci z kolei zaczęli buntować się przeciwko swoim panom, mordując ich i przy okazji zabijając rów- nież kobiety. Wywołało to złość rdzennych mieszkanek krainy, które postanowiły samodzielnie rozprawić się z buntownikami, doprowa- dzając do całkowitego wyplenienia mężczyzn z kraju. Po okresie rozpaczy, spowodowanej przeświadczeniem miesz- kanek o nieuchronności kresu narodu, stał się cud: jedna z kobiet urodziła w wyniku partenogenezy córkę, a później cztery kolejne; później okazało się, że córki kobiety także posiadają zdolność asek- sualnego rozmnażania się, tak samo ich potomstwo. W ten sposób powstał nowy naród, który zbudował od podstaw nowe państwo, a wraz ze śmiercią ostatnich kobiet pamiętających czasy mężczyzn zapomniano o mężczyznach i ich roli w społeczeństwie. Artykuł ma na celu analizę koncepcji utopijnego społeczeństwa i państwa w powieści Herland. Najpierw rozpatrywane są struktury państwa i główne zasady w nim panujące; później rozważaniom poddawane są ważniejsze płaszczyzny życia mieszkanek krainy, takie jak eduka- cja, sztuka i religia.

2. Ahierarchiczność i koncepcja dobra wspólnego Kraina z utopii Charlotte Gilman składa się z niewielkiej liczby oby- watelek: jest ich zaledwie trzy miliony. Trójka nie jest tu przypadko- wą liczbą, jeśli by wziąć pod uwagę jej symbolikę. Jak pisze Włady- sław Kopaliński w Słowniku Symboli, liczba ta jest „wyobrażeniem

12 N. Berlatsky, Imagine There’s No Gender: The Long History of Feminist Utopian Literature, https://www.theatlantic.com/sexes/archive/2013/04/imagine- theres-no-gender-the-long-history-of-feminist-utopian-literature/274993/ (dostęp: 07.07.2017).

73 Dagmara Kottke

wszechogarniającej zasady jako liczba doskonała (…); reprezentuje naturę (narodziny, wzrost i rozkład); czas (przeszłość, teraźniejszość i przyszłość); światy (niebiański, ziemski, piekielny); życie fizyczne, umysłowe i duchowe; myśl, działanie i uczucie; młodość, dojrza- łość i starość”13. W symbolicznym opisie trójki w zasadzie zamyka się istota społeczeństwa Herland: jest to społeczność idealna, która funkcjonuje w oparciu o naturalną harmonię i ład. Przypatrując się zasadom funkcjonowania tego państwa można wywnioskować, że jeżeli występują tu jakiekolwiek struktury orga- nizacji, to funkcjonują one właśnie w oparciu o naturę i jej prawidło- wości. Mężczyźni zamieszkujący kraj wyginęli w wyniku katastrofy naturalnej, jaką było trzęsienie ziemi, co wskazuje na to, że to natu- ra niejako położyła kres ich panowaniu w krainie, doprowadzając do wyzwolenia żeńskiej społeczności spod pewnych politycznych tworów skonstruowanych przez mężczyzn, takich jak wojsko, sądy czy określona hierarchia państwa z królem i bogatą arystokracją na czele. Kobiety zbudowały swoje państwo od nowa, bazując na równości, trosce o dobro wspólne i poszanowaniu natury i jej praw, przez co każda z wymienionych struktur politycznych doby patriarchatu straciła na znaczeniu, stając się w nowym państwie ko- biet zupełnie bezużyteczna. W powieści ani razu nie pada słowo „hierarchia”. Jest to zabieg ce- lowy – nawet jeśli w tym państwie istnieje jakaś hierarchia, to kobie- ty nie przywiązują do tego żadnej wagi; istotne jest dla nich jedynie to, że każda z nich wykonuje własne obowiązki, czując się potrzebną dla innych. Jedna z mieszkanek państwa informuje wizytujących kraj mężczyzn, że w Herland istnieje taka funkcja jak Land Mother, która jest odpowiednikiem prezydenta lub króla w cywilizacji zdo- minowanej przez mężczyzn. Wymownym jest jednak fakt, że choć kobieta zapowiada, że mężczyźni spotkają kiedyś tę królową, to jed- nak do tego spotkania nigdy nie dochodzi. Autorytet Land Mother wynika zresztą z jej mądrości (kobiety nazywają ją „great and wise thinker”14), nie zaś wyłącznie z godności urzędu, jaki pełni, co niejed- nokrotnie miało miejsce w społeczeństwie patriarchalnym: król był

13 W. Kopaliński, Słownik symboli, Warszawa 1990, s. 437. 14 Ang. „wielka i mądra myślicielka”.

74 Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland… najważniejszą osobą w państwie, ponieważ był królem – a to, czy cechowała go mądrość, było akurat sprawą drugorzędną. Siła Jej-państwa tkwi jednak nie w decyzjach jednej osoby, a w równości obywatelek, wzajemnym siostrzanym wsparciu i wspólnym dążeniu do dobra: jak zauważa narrator powieści, męż- czyzna o imieniu Van, „to them the country was a unit – it was theirs. They themselves were a unit, a conscious group; they thought in terms of the community”15. Tutaj działalność czy praca kobiet słu- ży interesowi całej społeczności – nawet dzieci rodzone przez po- szczególne matki nie są ich własnością. Dlatego, jak nietrudno się domyślić, nie ma tutaj zazdrości, konkurencji czy ambitnego dążenia do bogacenia się i wynikającej z niego nierówności społecznej, tak wyraźnej w dzisiejszym kapitalistycznym świecie wykreowanym przez mężczyzn. Wizytujący Herland poszukiwacze przygód, z początku przeko- nani o doskonałości cywilizacji patriarchalnej, zaczynają czuć się trochę nieswojo, gdy obywatelki krainy pytają ich, co tak właściwie oznacza słowo „biedny”, ponieważ u nich nie ma takiego słowa. Kapitalizm jest dziełem mężczyzn – a więc ich dziełem są również wszystkie jego następstwa, zarówno te pozytywne, jak i negatywne, takie jak nierówność społeczna, oszustwa i wyzyski. Dobro wspólne staje się źródłem bogactwa obywatelek utopii. Kobiety zabiegają o prawdziwe wartości, takie jak zdrowie, siła, intelekt, piękno, nie zaś o dobra materialne czy spełnianie oso- bistych żądz czy pragnień. Znamiennym jest fakt, że gdy jeden z bohaterów odwiedzających krainę przy pierwszej konfrontacji z mieszkankami Herland próbuje przekupić je pięknymi prezen- tami, żadna z kobiet nie jest nimi zainteresowana – najbliżej sto- jące przyjmują je i podają dalej. Później czytelnik dowiaduje się, że bibeloty trafiły do muzeum. Kobiety spojrzały więc nań z prag- matycznego punktu widzenia, traktując podarunki jako wytwo- ry obcej cywilizacji, służące pogłębianiu wiedzy na jej temat, nie

15 Ang. „traktowały państwo jak wspólnotę – ich wspólnotę. One same były zespołem, świadomą grupą; myślały w kategoriach społeczności”. Ch. Gil- man, Herland, https://www.gutenberg.org/files/32/32-h/32-h.htm (do- stęp: 07.07.2017).

75 Dagmara Kottke

zaś jako drogocenne prezenty, choć takie znaczenie próbował im nadać mężczyzna. Praktyczne spojrzenie na dobra materialne to fundament ładu w państwie Herland. Przyjmując któryś z podarunków na własność, mieszkanka krainy stałaby się o tę jedną rzecz bogatsza od innych; byłoby to dobre jedynie dla jednej z kobiet, przynosząc zarazem szkodę dobru wspólnemu całej społeczności. W swoich rozważa- niach nad starożytnymi koncepcjami państwa Mieczysław Albert Krąpiec pochyla się nad klasycznymi koncepcjami dobra, trafnie zauważając, że „tylko takie dobro, które jest rzeczywistym dobrem całej społeczności (w tym wypadku samego państwa), a zarazem dobrem każdego człowieka żyjącego w tej społeczności, można nazwać «wspólnym dobrem»”16. Zazwyczaj wszystko, co powoduje zachwianie ładu wspólnoty, jest w utopiach traktowane jako niepotrzebne i bezwartościowe. Kobiety z Herland są mądre i przewidujące: wiedzą, że przedmioty materialne nie mają żadnej wartości dla ogółu społeczności, a więc i dla nich samych, bo źródłem ich dobrobytu jest przecież rzecz wspólna. Określają więc na nowo znaczenie otrzymanych poda- runków. Drogocenne przedmioty, które w męskich cywilizacjach stanowią obiekt pożądania i żyzny grunt dla próżności kobiet, ubo- gacając jedną i wywołując zazdrość u innych, w Herland zostają przemienione w coś, co służy interesowi całej społeczności: mu- zealne eksponaty, które pogłębiają wiedzę obywatelek dotyczącą obcej cywilizacji, przyczyniając się do ich intelektualnego rozwoju i w rezultacie przynosząc korzyść i chlubę całemu państwu. Fakt, że w utopii Charlotte Gilman nie ma podziału na biednych i bogatych, ma swoje podłoże nie tylko w mądrości mieszkanek i ich pragmatycznym podejściu do kwestii dóbr materialnych, ale i w łaskawości natury. Kobiety pracują z chęcią, wiedząc, że w ten sposób przyczyniają się do budowania swojego „raju na ziemi” – krainy, której mieszkańcom nic nie brakuje i czują się oni szczęśliwi

16 M. Krąpiec, Sens państwa w oczach klasyków – Arystotelesa i Tomasza, [w:] Człowiek, jego wolność i prawa a polityka. Tradycja i współczesność, red. A. Hre- benda, W. Kaute, Katowice 2002, „Prace Naukowe Uniwersytetu Śląskiego”, nr 2085, s. 4–5.

76 Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland… i spełnieni. Obywatelki Herland nie otrzymują za swoją pracę wy- nagrodzenia – nie miałyby zresztą co z nim robić, jako że nie muszą kupować sobie pożywienia, gdyż jest ono dostępne dla każdej z nich w postaci najznamienitszych owoców, które rodzi każde drzewo rosnące na terenie kraju. Natura pełni więc istotną rolę w budowaniu ładu społecznego w tej utopii, bo nie tylko za spra- wą erupcji wulkanu pozbawiła społeczność pierwiastka męskiego, który wprowadzał do cywilizacji wady burzące ten ład, ale i jest w stanie wykarmić ludność, która staje się dzięki niej niezależna i samowystarczalna. Od początku istnienia narodu kobiet ich jedynym pokarmem jest to, co daje im natura – i jest to pokarm doskonały dzięki swojej różnorodności i walorom zdrowotnym. Wizja spożywania owoców z drzew przywodzi na myśl biblijny Eden. Pierwsi ludzie zgrzeszyli i zostali wygnani z raju, natomiast w przypadku Herland kobiety wciąż żywią się tak, jak mieszkańcy Edenu i pozostają szczęśliwe tak, jak byli ludzie w raju, bez destrukcyjnych żądz, zazdrości czy chci- wości. W państwie kobiet nie ma sądów, bo system funkcjonuje tak nieskazitelnie, że ostatni przestępca, jakiego pamięta historia kraju, był tu setki lat temu; niepotrzebne jest również wojsko czy inne tego typu instancje stojące na straży bezpieczeństwa – jak zauważa narrator powieści, „these stalwart virgins had no men to fear and therefore no need of protection”17. Wojsko i inne instytucje służące obronności wytworzyli mężczyźni, wyłącznie po to, by bronić się przed innymi mężczyznami. W państwie, które zamieszkają jedynie kobiety, nie ma więc potrzeby tworzenia organizacji obronnych. Herland jest krainą, w której na próżno by szukać śladów prze- stępczości czy konfliktów. Można pokusić się o stwierdzenie, że wraz ze zniknięciem mężczyzn z kraju dwa największe – zdaje się – pro- blemy współczesnego świata zostają zażegnane. Jednak bieda, chci- wość, wojny czy przestępczość to nie wszystkie negatywne efekty decyzji podejmowanych przez mężczyzn. Powieść polemizuje rów- nież z systemem edukacji, czy chociażby sensem religii i tradycji w patriarchalnej cywilizacji.

17 Ang. „w państwie tych lojalnych dziewic nie ma mężczyzn, więc nie ma się kogo obawiać – i nie potrzebna im żadna ochrona”. Ch. Gilman, Herland…

77 Dagmara Kottke

3. Edukacja, sztuka i religia Idealne państwo wykreowane przez Charlotte Gilman cechuje wy- soki rozwój technologiczny i naukowy. Elementem różniącym ich cywilizację od tych, w których najważniejsze decyzje podejmują mężczyźni, jest źródło motywacji do rozwoju. W patriarchalnej rzeczywistości kapitalistycznej główną siłą napędową postępu jest chęć zysku, sława, prestiż. Powszechna jest rywalizacja; firmy czy przedsiębiorstwa szkodzą sobie wzajemnie w celu realizacji własnych planów i zamierzeń. Idealnym społeczeństwem Herland kierują zupełnie inne pobudki: rozwój jest rzeczą dobrą, bo pro- wadzi do lepszego życia dzieci kobiet. Mieszkanki mają motywa- cję, by rozwijać się, bo robią to dla potomnych, by zapewnić im lepszą przyszłość. Powieść krytykuje system edukacji, polegający na przekazywa- niu uczniom wiedzy za pomocą słów. Dzieci w Herland nawet nie wiedzą o tym, że się czegoś uczą – a uczą się poprzez ekspozycję na bogactwo i piękno świata. Dzięki temu nabywają od razu wiedzę praktyczną, nie teoretyczną; w wieku kilku lat u każdego z nich do- rosłe członkinie społeczności dostrzegają naturalną predyspozycję do wykonywania jakiejś czynności i w tym kierunku dziecko później rozwija się przez cały czas. Oczywiście każda z mieszkanek państwa posiada gruntowną wiedzę ogólną, ale od wczesnych lat życia spe- cjalizują się one w jednej rzeczy. W tym momencie do głosu dochodzi ponownie natura – to ona sprawia, że każde dziecko jest inne i jest w stanie pracować w przy- szłości na rzecz dobra wspólnego na swój własny, indywidualny sposób. Fakt ten ujawnia pewną interesującą prawidłowość: życie w egalitarnym społeczeństwie, gdzie wszystko jest wspólne i nie ma indywidualnej własności, w dużo lepszy sposób wspiera indywi- dualność jednostek niż system edukacji zbudowany przez lata przez mężczyzn w społeczeństwie, gdzie kładzie się duży nacisk właśnie na indywidualizm i osobistą własność. Co dotyczy sztuki w Herland, wszelkie wytwory wyobraźni ar- tystek w tym idealnym społeczeństwie powstają po to, by służyć innym. Tutaj wszystko ma więc swoje praktyczne zastosowanie, nie wyłączając sztuki. Ma ona uczynić drugą osobę szczęśliwszą, ukazać

78 Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland… jej piękno świata, rozbudzić pozytywne uczucia. Jak zauważają trzej poszukiwacze przygód odwiedzający państwo kobiet, teatr w Her- land jest nieco nudny, bo w spektaklach nie ma tego, co wydaje się najbardziej przyciągać uwagę, a więc seksu, brutalności, ambicji i zazdrości. Wbrew temu stanowisku, nie można powiedzieć jed- nak, że sztuka w idealnym państwie jest niepełna w porównaniu z tym, co pokazują teatry w patriarchalnym społeczeństwie. Trudno byłoby bowiem zgodzić się z twierdzeniem, że w utopii Charlotte Gilman teatr ukazuje jedynie część rzeczywistości, bo przecież fak- tem jest, że ukazuje on jej pełnię – pełnię idealnego, harmonijnego życia społeczności Herland, przepełnionego miłością i szacunkiem. Ktoś, kto nigdy nie odczuwał zazdrości czy żądzy sławy, nie pokaże tego w sztuce. Wytwory artystyczne mieszkanek Jej-państwa nie są więc pod żadnym względem wybrakowane czy niepełne – one są w istocie idealne, bo odzwierciedlają doskonałość życia w ideal- nym społeczeństwie. Jullie Ann Harms Cannon i Adrian De La Rosa trafnie zauważają, że kobiety w Herland patrzą na rzeczywistość przyszłościowo: cen- trum ich życia codziennego stanowi progres, a nie tradycja i rozpa- miętywanie przeszłości18. Dlatego niemożliwa byłaby w ich przypad- ku akceptacja jakiejkolwiek religii opartej na tradycji. Spoglądając wstecz, do początków największych religii, nietrudno zdać sobie sprawę, że właściwie wszystkie z nich zostały zapoczątkowane przez mężczyzn. Kobiety z Herland nie miały od ponad 2000 lat styczności z resztą świata, więc nawet nie słyszały o tych religiach. Podczas rozmowy na ten temat, przyjaciółka Vana stwierdza: „what I cannot understand is why you keep these early religious ideas so long”19. Swego rodzaju religią w utopii Charlotte Gilman staje się na- tomiast macierzyństwo – kobiety poświęcają mu się bowiem bez reszty, rodząc dzieci, wychowując je lub w inny sposób pracując

18 J. Cannon, A. De La Rosa, Utopian and : Char- lotte Perkins Gilman and the Everyday Classroom, s. 15, http://www.lsus.edu/ Documents/Offices%20and%20Services/CommunityOutreach/JournalOf Ideology/Utopian%20Feminist%20Pedagogy_%20Charlotte%20Perkins%20 Gilman%20and%20Everyday%20Sociology.pdf (dostęp: 07.07.2017). 19 Ang. „nie mogę pojąć, dlaczego po upływie tak wielu lat wciąż zachowujecie te dawne religijne koncepcje”. Ch. Gilman, Herland…

79 Dagmara Kottke

na rzecz ich przyszłości, np. poprzez budowanie domów, czy ba- dań na rzecz rozwoju medycyny czy techniki. Macierzyństwo jest dla nich źródłem miłości i dobroci; każde urodzone dziecko, które jest włączane do ich społeczności, traktują jak błogosławieństwo. Rodziny jako takie nie istnieją w Herland – dzieci są wspólne i po uro- dzeniu oddaje się je do opieki najlepszym specjalistkom w swoim fachu. Taki stan rzeczy z miejsca wyklucza wszelakie patologie ro- dzinne, braki w edukacji, czy zaniedbywanie dziecka pod względem emocjonalnym, co jest plagą we współczesnych społeczeństwach doby kapitalizmu.

4. Podsumowanie Herland to utopijna wizja państwa zarządzanego wyłącznie przez kobiety. Mieszkanki krainy stworzyły swoje państwo całkowicie od podstaw, zapominając o zamierzchłych czasach, gdy po ziemiach ich kraju chodzili mężczyźni. W idealnej społeczności nie ma wojen, biedy, patologii i przestępstw, czyli wszystkiego, co jest wynikiem polityki prowadzonej przez mężczyzn. Z rozważań wynika, że funk- cjonowanie i sprawne prosperowanie państwa kobiety zawdzięcza- ją nie tylko swojej mądrości i zapobiegliwości, ale również prawom natury, która żywi je i pozwala im mieć potomstwo bez udziału męż- czyzn. Interesujące jest również, że w społeczności Herland, która na pierwszy rzut oka przekłada dobro wspólne nad jednostkowe, jest również miejsce na indywidualizm, i to w pełnym rozumieniu tego pojęcia: każda kobieta może stać się tym, kim pragnie być – dziewczęta są do tego zachęcane od najmłodszych lat; wspierają je w tym dorosłe mieszkanki społeczności. Natura nie jest miejscem, które sprzyja indywidualizmowi. Z bio- logicznego punktu widzenia każdą roślinę, zwierzę czy inny orga- nizm żywy rozpatruje się jako przedstawiciela danego gatunku, posiadającego pewne cechy, które decydują o jego przynależności do danej grupy czy rodzaju. Społeczność Herland czerpie z dobro- dziejstw i praw natury, czyniąc ją niejako fundamentem swoje- go istnienia i funkcjonowania. W społeczeństwie tym jest jednak sporo przestrzeni dla indywidualizmu i samorealizacji, co pozwala

80 Koncepcja państwa i społeczeństwa w utopii feministycznej Herland… wnioskować, że idealne państwo w wizji Charlotte Gilman przewyż- sza swoją doskonałością nawet samą naturę.

Bibliografia 1. Arystoteles, Polityka, tłum. L. Piotrowicz, Warszawa 1964. 2. Berlatsky N., Imagine There’s No Gender: The Long History of Feminist Utopian Literature, https://www.theatlantic.com/sexes/ archive/2013/04/imagine-theres-no-gender-the-long-history-of- feminist-utopian-literature/274993/. 3. Cannon J., De La Rosa A., Utopian Feminism and Feminist Pedago- gy: Charlotte Perkins Gilman and the Everyday Classroom, http:// www.lsus.edu/Documents/Offices%20and%20Services/Com munityOutreach/JournalOfIdeology/Utopian%20Feminist%20 Pedagogy_%20Charlotte%20Perkins%20Gilman%20and%20 Everyday%20Sociology.pdf.. 4. Czeremski M., Sadowski J., Mit i utopia, Kraków 2012. 5. Gilman Ch., Herland, https://www.gutenberg.org/files/32/32-h/ 32-h.htm. 6. Hrebenda S., Utopia w myśleniu politycznym, „Studia Politicae Uni- versitatis Silesiensis” 2006, t. 2. 7. Kopaliński W., Słownik symboli, Warszawa 1990. 8. Krąpiec M. Sens państwa w oczach klasyków – Arystotelesa i Toma- sza, [w:] Człowiek, jego wolność i prawa a polityka. Tradycja i współ- czesność, red. A. Hrebenda, W. Kaute, Katowice 2002, „Prace Na- ukowe Uniwersytetu Śląskiego”, nr 2085. 9. Malicka Z., Zieliński T., , http://transversal.at/transversal/0805/ piercy/po. 10. Piercy M., Utopijne idee feministyczne, tłum. P. Goździewicz, A. Grzonkowska.

Streszczenie: Utopia feministyczna przedstawia wizję cywilizacji pozbawionej uchybień, jakich państwa na- bawiły się na przestrzeni wieków w rezultacie rządów sprawowanych przez mężczyzn. Herland opisuje krainę zamieszkiwaną wyłącznie przez kobiety, które zbudowały swój kraj samodzielnie od podstaw, przez co wolny jest on od niedoskonałości, takich jak nierówność społeczna, konflikty czy przestępczość. Artykuł analizuje wizję tego idealnego państwa, rozpatrując jego struktury

81 Dagmara Kottke

w nawiązaniu do koncepcji dobra wspólnego; rozważaniom poddawane są również poszczególne dziedziny życia mieszkanek utopii, takie jak religia, system edukacji i sztuka. Słowa kluczowe: powieść feministyczna, utopia feministyczna, ustrój państwa, państwo kobiet, polityka, edukacja

Abstract: The genre of feminist utopia presents the vision of the civilisation, which is free from flaws that have been acquired by nations as a result of the patriarchal politics. Herland tells the story of a country that is inhabited only by women, who made their country from scratch by themselves; as a result, their nation is free from wars, social inequity and destructive ambitions. The aim of this paper is to analyse the concept of the utopian nation and society in Herland with emphasis on common welfare; then the thesis explores certain spheres of the inhabitants’ life, such as religion, education system and art. Key words: feminist fiction, feminist utopia, system, feminine nation, politics, education

82 Jacek Skup

Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia czy wygodnie więzienie?

Chociaż termin „utopia” wprowadzony został przez Tomasza Mo- rusa w książce wydanej w 1516 r., dzieła opisujące „ideał społe- czeństwa szczęśliwego”1, bądź też przedstawiające program spo- łeczno-polityczny ich autorów w formie fantastycznej, pojawiają się w literaturze znacznie wcześniej. Wystarczy przywołać Państwo i Prawa Platona, uznawane za jedne pierwszych utopii literackich2. Przez wieki z utopii, jako sposobu przedstawiania społeczeństwa idealnego, korzystali teolodzy (Christianopolis Johanna Valentina Andreae), filozofowie (Nowa Atlantyda Francisa Bacona), czy re- formatorzy społeczni (Podróż do Ikarii Étienne Cabeta). Równie bogata jak literatura utopijna, jest możliwość jej interpretacji. Można tu wspomnieć całkowicie odmienne odczytania platoń- skiego państwa autorstwa H. G. Gadamera, K. Poppera, E. Voege- lina i L. Straussa, sięgające od przypisywania autorowi ironicznego stosunku do snutej przez siebie wizji, do oskarżania go o dostar- czanie intelektualnych i filozoficznych podwalin pod totalitaryzm. Poniższy tekst stanowi próbę zmierzenia się z problemem interpre- tacji literatury utopijnej i ograniczeniami narzucanymi przez inter- pretację w kontekście reprezentującego anglojęzyczną literaturę

1  Słownik języka polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/utopia;2533813.html (dostęp: 09.07.2017). 2 B. Russell, A History of Western Philosophy And Its Connection with Political and Social Circumstances from the Earliest Times to the Present Day, New York 1967, s. 104. Jacek Skup

indyjską utworu Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossain, sta- nowiącego interesujący przykład literatury zaliczanej do nurtu utopijnego z uwagi na sytuowanie się poza literaturą europejską i dodatkowo prezentującego perspektywę kobiecą.

Autorka i jej dzieło Rokeya Sakhawat Hossain, znana jako Begum3 Rokeya, urodziła się jako Rokeya Khatun 9 grudnia 1880 r. w Mithapukurze (obecny północny Bangladesz). Jej ojciec Jahiruddin Muhammad Abu Ali Haidar Saber był właścicielem ziemskim. Duży wpływ na przyszłą pisarkę wywarł starszy brat Ibrahim, który w tajemnicy przed oj- cem zezwalającym córkom tylko na lekturę Koranu, nauczył Ro- keyę języka angielskiego4 (rodzice preferowali używanie perskiego i urdu). Rokeya w wieku lat 18 poślubiła Khana Bahadura Sakha- wata Hussaina, urzędnika kolonialnego w Bhagalpurze (obecny Bihar). Małżonek zachęcał ją do kontynuowania nauki i rozwijania kariery pisarskiej. To za jego namową większość dzieł napisała w ję- zyku bengalskim, który w odróżnieniu od perskiego zrozumiały był dla mas. Rokeya swoją karierę literacką rozpoczęła w 1902 r. opubliko- waniem opowiadania Pipasza (Pragnienie). Na jej dorobek skła- dają się opowiadanie, nowele, wiersze, eseje i satyry. Oprócz li- terackiej prowadziła także działalność oświatową i społeczną. Po śmierci męża w 1909 r. założyła w Bhagalpurze szkołę Bhagal- pur Sakhawat Memorial Girls’ High School, przeznaczoną głów- nie dla dziewcząt muzułmańskich (w 1911 r. szkołę przeniesiono do Kalkuty, gdzie istnieje ona do dnia dzisiejszego5). Była również główną założycielką powstałego w 1916 r. bengalskiego oddziału

3 Słowo pochodzenie tureckiego oznaczające kobietę o pochodzeniu arysto- kratycznym. W językach urdu i bengalskim używane jako honorificum wobec kobiet muzułmańskich. 4 M. Hasan, Commemorating Rokeya Sakhawat Hossain and Contextualising her Work in South Asian Muslim Feminism, „Asiatic” 2013, vol. 7, no. 2, s. 39. 5 M. A. Quayum, Gender and Education: The Vision and Activism of Rokeya Sakha- wat Hossain, „Journal of Human Values” 2016, Vol. 22 (2), s. 147.

84 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia…

Anjuman-e-Khawateen-e-Islam – Stowarzyszenia Kobiet Islam- skich6. Ugrupowanie to, wychodząc z przesłanek religijnych, dzia- łało na rzecz poprawy społecznego statusu kobiet, wspierając fi- nansowo ubogie wdowy i rodziny pragnące wydać córki za mąż, niosąc pomoc ofiarom przemocy domowej, a przede wszystkim umożliwiając niezamożnym kobietom i dziewczętom naukę czyta- nia i pisania7. Od roku 1922 przewodniczyła działającym w Kalkucie Narishilpa Vidyalaya (Żeńska Szkoła Sztuk i Rzemiosła) i Narithir- tha (Instytut Żeński) niosących pomoc kobietom nieposiadającym środków do życia i prostytutkom8. Rokeya zmarła 9 grudnia 1932 r. na skutek choroby serca. Rocznica jej śmierci jest każdego roku upa- miętniana w Bangladeszu. Jej imieniem nazwano także założony w 2008 r. uniwersytet w Rangpurze i odznaczenie od 1995 r. przez bangladeskie ministerstwo ds. Kobiet i Dzieci przyznawane kobie- tom za wyjątkowe osiągnięcia9. Najbardziej znanym dziełem Rokeyi jest opowiadanie Sultana’s Dream (Sen Sultany). Utwór został napisany w roku 1905 w języku angielskim i opublikowany na łamach ukazującego się w Madrasie (dziś Chennai) czasopisma „Indian Ladies Magazine”. W roku 1908 ukazał się w formie książkowej w Kalkucie, zaś w 1922 r. opublikowa- no dokonane przez autorkę tłumaczenie na język bengalski. Tytułowa bohaterka, będąca zarazem narratorką, podczas wie- czornych rozmyślań na temat statusu kobiet w Indiach zostaje nieoczekiwanie odwiedzona przez kobietę, którą bierze za dawną znajomą – Siostrę Sarę. Obie kobiety udają się na przechadzkę. Ku za- skoczeniu bohaterki, na zewnątrz zaczyna się dzień, a na ulicach nie

6 M. M. Miah, A Feminist Critical Evaluation of How Rokeya Sakhawat Hossain’s Language of Protest Deplored and Social Anachronism in the British Bengal, „Journal of Arts and Humanities” 2014, Vol. 3, No. 10, s. 50. 7 R. Jahan, Sultana’s Dream: Purdah Reversed, [w:] R. S. Hossain, Sultana’s Dream: A Feminist Utopia and Selections from the Secluded Ones. New York 1988, s. 42. 8 B. Bagchi, Towards Ladyland: Rokeya Sakhawat Hossain and the movement for women’s education in Bengal, c. 1900– c. 1932, „Paedagogica Historica” 2009, Vol. 45, No. 6, s. 748. 9 Wśród odznaczonych znajdują się m.in. pisarka Shamsunnahar Mahmud, działaczka polityczna Hena Das, piosenkarka Momtaz Begum i projektantka Bibi Russell.

85 Jacek Skup

ma żadnego mężczyzny. Sultana, nieprzyzwyczajona do spacerowa- nia publicznie bez zakrywającego włosy stroju, czuje się niezręcznie, a mijane przez bohaterki kobiety śmieją się, uznając ją za „bardzo męską”10 – nieśmiałą i bojaźliwą. Siostra Sara wkrótce wyjaśnia Sulta- nie, że znalazła się w Kraju Kobiet (Ladyland). Mężczyźni zaś znajdują się „we właściwym miejscu, tam gdzie być powinni”, to jest zamknię- ci w domach. Bohaterki toczą następnie rozmowę, w której przed- stawiają argumenty za i przeciw obowiązującemu w Indiach zwy- czajowi pozostawania kobiet w wydzielonej części domu (zenzana). O ile przebywanie poza zenzaną może być niebezpieczne dla ko- biet jako słabszych, problem ten zostaje w Ladylandzie rozwiązany poprzez zamknięcie w domach mężczyzn jako powodujących lub przynajmniej mogących sprawiać kłopoty, co porównane zostaje do zamknięcia obłąkanych w odpowiedniej instytucji. Siostra Sara jest niezmiernie zdziwiona słysząc, że w Indiach kobiety nie mają głosu we własnych sprawach, mężczyzna jest panem i władcą, który zagarnąwszy dla siebie całą władzę, zamknął kobietę w domu. Sul- tana próbuje tłumaczyć to faktem, iż jest on silniejszy od kobiety, słysząc w odpowiedzi, że chociaż lew jest silniejszy od człowieka, ale nie pozwala mu to na panowanie nad ludzkością. Siostra Sara wyjaśnia, że kobiety w Indiach zaniedbały obowiązki wobec siebie i utraciły prawa odwracając się od własnych interesów. W dalszej części utworu Sultana poznaje obyczaje, historię i sys- tem polityczny Ladylandu. Kraj rządzony jest przez królową wspie- rającą rozwój nauki i techniki, co pozwoliło na uratowanie krainy w czasie wojny z sąsiednim królestwem. Podczas konfliktu, złożona z mężczyzn armia ulega najeźdźcom, lecz dzięki opracowanemu przez grupę kobiet-naukowców wynalazkowi umożliwiającemu czerpanie energii ze słońca, udaje się pokonać wrogów. Jedno- cześnie mężczyźni „w imię honoru i wolności” zgadzają się na po- zostawanie w domach. Sytuacja ta owocuje licznymi zmianami w społeczeństwie – zanikają grzech i przestępczość, za które od- powiedzialni byli mężczyźni, dzień pracy trwa tylko dwie godziny

10 Wszystkie cytaty z utworu w tłumaczeniu autora na podst. R. S. Hossain, Sul- tana’s Dream, [w:] R. S. Hossain, Sultana’s Dream and Padmarag: Two Feminist Utopias, New Delhi 2005, s. 1–14.

86 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia…

(gdyż mężczyźni marnowali sześć z nich na palenie tytoniu), re- ligia oparta jest na Miłości i Prawdzie, a odkrycia naukowo-tech- niczne (powietrzne samochody, urządzenia napędzane energią elektryczną pozyskiwaną ze słońca i „balon wodny” gromadzący wodę z powietrza), sprawiają, że kraj rozkwita. Polityka zagraniczna również zostaje podporządkowana nowym zasadom – Ladyland nie prowadzi żadnej wymiany z krajami, w których to kobiety za- mknięte są w domach. Po spotkaniu z królową i zwiedzeniu Lady- landu bohaterka wsiada do samochodu powietrznego i budzi się we własnej sypialni. Chociaż dziś Rokeya, za sprawą swojej działalności literackiej i społecznej, określana bywa „drogocennym klejnotem dziewięt- nastowiecznego subkontynentu”11, utwór początkowo spotkał się z nieprzychylnymi reakcjami odbiorców. Autorkę oskarżano o szka- lowanie kultury muzułmańskiej i moralny upadek12. Jednak dający się zaobserwować w ostatnich dziesięcioleciach rozwój, wychodzą- cych głównie od literaturoznawstwa, studiów nad literaturą i kulturą krajów postkolonialnych oraz badań nad społeczną rolą kobiety za- owocował ponownym odkryciem Rokeyi i jej twórczości, szczegól- nie w krajach anglojęzycznych. Znajduje to odzwierciedlenie w licz- bie artykułów poświęconych jej postaci, w większości analizujących Sen Sultany, który uznawany jest dziś za pierwszy znaczący utwór literatury angielskiej autorstwa osoby należącej do kultury islam- skiej13. Przez większość autorów utwór uznawany jest za przykład utopii feministycznej i jeden z pierwszych przykładów feministycz- nej literatury fantastyczno-naukowej.

11 F. Zaman, A. Mahbub-ul-Alam, S. Raffat Hyder,Philosophy of Begum Rokeya Sakhawat in Relation to the Current Status of Women in , „Deve- lopment Compilation (Journal of the Centre for the Human Resources In- formation & Development” 2011, Vol. 5, No. 1, s. 58. 12 S. Hasan, Feminism and Feminist Utopia in Rokeya Sakhawat Hossain’s Sulta- na’s Dream, [w:] Behind the Veil: Representation of Muslim Woman in Indian Writings in English 1950–2000, red. A. R. Kidwai, New Delhi 2007, s. 89. 13 M. Hasan, Marginalisation of Muslim Writers in South Asian Literature: Rokeya Sakhawat Hossain’s English Works, „South Asia Research” 2012, Vol. 32 (3), s. 179.

87 Jacek Skup

Utopia – problemy definicji i interpretacji Istnieją poważne rozbieżności co do rozumienia terminów „utopia”, „utopizm” czy „literatura utopijna”. Zdaniem Kennetha Roemera „jedną z najbardziej ekscytujących i śmiesznych cech badaczy li- teratury utopijnej jest to, że często nie wiedzą, o czym mówią, lub, by ująć to delikatniej, trudno im zdefiniować swój temat badań”14. Jak pisze Peter Stillman „Definiowanie utopii jest w najlepszym wy- padku trudne. Jest ona obszarem nacechowanym politycznie i spor- nym: liberałowie, konserwatyści, socjaliści i wszelkiej maści utopiści przedstawiają definicje pasujące do swych programów”15. Konieczne jest jednak przyjęcie choćby roboczej definicji utopii. Na potrze- by artykułu przyjęta zostaje definicja zaproponowana przez Darko Suvina, według którego utopia to „werbalna konstrukcja szczególnej quasi-ludzkiej społeczności gdzie instytucje socjopolityczne, normy i relacje jednostkowe zorganizowane są wedle zasady doskonalszej niż [obowiązująca] w społeczności autora”16. Uzupełnieniem tej de- finicji może być podział utopii dokonany przez Jerzego Szackiego. Dzieli on, za L. Mumfordem, utopie na eskapistyczne i heroiczne, według potrzeb duchowych, jakie mają zaspokajać – „pierwsze umożliwiają ucieczkę od trudności i frustracji rzeczywistego świa- ta, stwarzając swego rodzaju azyl, w którym człowiek odnajduje ulgę i spokój; drugie dostarczają środków, dzięki którym rzeczywisty świat ma zostać zmieniony w taki sposób, aby odpowiadał wreszcie ludzkim potrzebom”17. W obrębie utopii eskapistycznych Szacki wy- różnia utopie miejsca, czasu i ładu wiecznego, zaś w ramach utopii heroicznych utopie zakonu i utopie polityki. Tekst Rokeyi, w świe- tle tego podziału, można zaklasyfikować jako eskapistyczną utopię miejsca. Przemawia za tym, charakterystyczne dla tego podgatunku, wykorzystanie podróży głównej bohaterki (chociaż odbytej we śnie)

14 K. Roemer, Utopian Studies: A Fiction with Notes Appended, „Extrapolation” 1984, Vol. 25, No. 4, s. 319–20. 15 P. Stillman, ‘Nothing is , but what is not’: Utopias as Practical Political Philoso- phy, [w:] The Philosophy of Utopia, red. B. Goodwin, London 2001, s. 9–10. 16 D. Suvin, Defined by a Hollow: Essays on Utopia, Science Fiction and Political Epistemology, Bern 2010, s. 30. 17 J. Szacki, Spotkania z utopią, Warszawa 1980, s. 55–56.

88 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia… do krainy powszechnego szczęścia, stanowiącej pod wieloma wzglę- dami całkowite przeciwieństwo kolonialnego Bengalu.

Utopia feministyczna jako przykład literatury utopijnej W roku 1970 Shulamit Firestone w pracy The Dialectic of Sex: The Case for Feminist Revolution, uznawanej za jeden z kluczowych tekstów radykalnego feminizmu, stwierdziła „Nie posiadamy nawet literac- kiego obrazu przyszłego społeczeństwa, nie istnieje jeszcze nawet utopijna literatura feministyczna”18. Spojrzenie na historię literatu- ry wykazuje jednak, że Firestone nie miała racji. Najwcześniejszym przykładem może być tutaj Le Livre de la Cité des Dames (Księga mia- sta dam), ukończona w 1405 r. alegoryczna opowieść Christine de Pi- zan przedstawiająca za pomocą postaci wybitnych kobiet z historii i mitologii pozytywny wpływ kobiet na społeczeństwo i potrzebę umożliwienia im edukacji. Literackie utopie feministyczne powsta- wały równolegle z innymi dziełami o charakterze utopijnym, cze- go przykładem jest opublikowany w 1666 r. utwór The Description of a New World, Called the Blazing World autorstwa brytyjskiej pisarki i filozofki Margaret Cavendish (1623–73). Uznawane za wczesny zwia- stun literatury fantastyczno-naukowej19, jak i przykład utopii20, dzieło przedstawia historię młodej kobiety, która dotarłszy do innego świa- ta, zostaje jego cesarzową kierującą się w swych rządach zasadami filozofii i nauk przyrodniczych. Szczyt rozwoju utopii feministycz- nej jako gatunku przypadł – w wypadku literatury anglojęzycznej – na czasy wiktoriańskie, zbiegając się z narodzinami sufrażyzmu. Wy- mienić można tu takie utwory jak Three Dreams in a Desert (1890 r.) Olive Schreiner, Gloriana, or the Revolution of 1900 (1890 r.) Florence Dixie, The New Amazonia: A Foretaste of the Future (1889 r.) Elizabeth Corbett, czy Mercia, the Astronomer Royal: A Romance (1895 r.) Amelii

18 S. Firestone, The Dialectic of Sex: The Case for Feminist Revolution, New York 1970, s. 211. 19 D. Spender, Mothers of the Novel. 100 good women writers before Jane Austen, London 1986, s. 43. 20 S. H. Propp, Utopia on the 6th Floor: Work, Death, and Taxes — Part 2, Bloom- ington 2004, s. 383.

89 Jacek Skup

Mears21. Warto w tym kontekście przywołać także powieść Herland autorstwa amerykańskiej feministki Carol Perkins Gilman, publiko- waną pierwotnie w odcinkach na łamach wydawanego przez nią miesięcznika „Forerunner” (1915 r.22). Przedstawia ona izolowaną społeczność złożoną wyłącznie z kobiet rozmnażających się poprzez partenogenezę. Rezultatem całkowitej nieobecności mężczyzn jest osiągnięcie idealnego ładu społecznego, w którym wyeliminowane zostają konflikty i niesprawiedliwość.

Czy Sen Sultany jest utopią? Jak pisze Seemin Hasan, utwór Rokeyi przedstawia wizję tego, czym mogłoby być społeczeństwo „bez struktur płci i nieegalitarnych re- lacji pomiędzy płciami. Traktuje patriarchalną rzeczywistość, jako przestrzeń zagrożenia dla kobiet, podczas gdy jej utopijne opowia- danie dostarcza przestrzeni wyzwalającej”23. Podobnie Fayeza Ha- sanat w artykule Sultana’s Utopian Awakening: An Ecocritical Reading of Rokeya Sakhawat Hossain’s Sultana’s Dream, choć uznaje charak- ter utworu za satyryczny, pisze że „sen Sultany o krainie, w której kobiety rządzą państwem (i swoimi mężczyznami) przemienia się w ekofeministyczną wizję harmonijnego świata, w którym Kobieta żyje jedynie pod opieką Natury”24. Susie Tharu nazywa Sen Sultany „prawdopodobnie pierwszym przykładem feministycznej utopii w literaturze indyjskiej”25. Trudno zgodzić się z tą tezą. W opowiadaniu Rokeyi role płciowe nie ulegają przekreśleniu, a jedynie odwróceniu. Kobiety z Ladylan- du – Siostra Sara i Królowa posługują się argumentacją, którą trudno

21 Problematykę literackich utopii feministycznych szczegółowo omawiają prace Ch. Rees, Utopian Imagination and Eighteenth Century Fiction, Lon- don 1986; Feminism, Utopia, and Narrative, red. L. Jones, S. Goodwin, Knox- ville 1990; czy N. Bowman Albinski, Women’s utopias in British and American fiction, Ann Arbor 1988. 22 W formie książki utwór ukazała się po raz pierwszy w 1979 r. 23  S. Hasan, Feminism and Feminist…, s. 93. 24 F. Hasanat, Sultana’s Utopian Awakening: An Ecocritical Reading of Rokeya Sakhawat Hossain’s Sultana’s Dream, „Asiatic” 2013, Vol. 7, No 2, s. 117. 25 S. Tharu, Rokeya Sakhawat Hossain, [w:] Women Writing in India: 600 B.C. to the Present, red. S. Tharu, K. Lalita, Vol. 1, London 1991, s. 340.

90 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia… uznać za egalitarną. Mężczyźni są gorszą kategorią ludzi – są leniwi, krwiożerczy i winni być trzymani w zamknięciu dla dobra społe- czeństwa i siebie samych. To raczej straszliwa zemsta – jak określił to mąż Rokeyi po przeczytaniu rękopisu26, niż zaprowadzenie spra- wiedliwości. W tym kontekście Sen Sultany można odczytywać nie jako eskapistyczną utopię miejsca i marzenie o idealnym społeczeń- stwie, lecz raczej jako krytykę stosunków społecznych kolonialnego Bengalu (i całych Indii). Jak pisze Geraldine Forbes, odnosząc się zarówno do Snu Sultany, jak i cyklu 47 szkiców Avarodhbasini (Pozo- stające w zamknięciu), Rokeya poprzez satyryczne w formie utwory dążyła do uświadomienia czytelnikom tragicznej sytuacji kobiet izo- lowanych od życia społecznego27. Odwrócenie ról pomiędzy płciami w jaskrawy sposób unaocznia nierówności i niesprawiedliwość. Sta- nowi symboliczny protest28 przeciwko spychaniu kobiet na margines życia społecznego i jest „terapią szokową”29 dla odpowiedzialnych za nie mężczyzn. Uprzedzenia i pogarda nie zmieniają się, zamianie miejscami ulegają jedynie grupy posługujące się nimi. W tym kon- tekście można przywołać słowa amerykańskiej pisarki Audre Lorde: „Narzędzia pana nigdy nie rozmontują jego domu. Mogą umożli- wić nam chwilowe pokonanie go w jego własnej grze, ale nigdy nie umożliwią nam zaprowadzenia prawdziwej zmiany”30. Zmiany w Ladylandzie mają charakter kosmetyczny. Sam system społecz- ny pozostaje wciąż tym samym, który krytykowała autorka i dążyła do jego przeobrażenia. Jest to zasugerowane również w samym tekście utworu. Siostra Sara podczas spaceru przez piękny ogród mówi „Twoja Kalkuta mogłaby się stać ogrodem piękniejszym niż ten, gdyby tylko twoi rodacy tego chcieli”31.

26 R. S. Hossain, Bayujaney Ponchas Mile: Safol Swapno, [w:] Rokeya Rachanabali, red. A. Quadir, 2006, s. 252. 27 G. Forbes, Women in Modern India, Cambridge 1996, s. 56. 28 B. Ray, Early Feminists of Colonial India: Sarala Devi Chaudhurani and Rokeya Sakhawat Hossain, Oxford 2002, s. 2. 29  Inside Seclusion: The Avarodhbasini of Rokeya Sakhawat Hossain, red. R. Jahan, Dhaka 1981, s. 17. 30 A. Lorde, Sister Outsider: Essays And Speeches, Trumansburg 1984, s. 112. 31 R. S. Hossain, Sultana’s Dream, [w:] R. S. Hossain, Sultana’s Dream and Pad- marag: Two Feminist Utopias, New Delhi 2005, s. 4.

91 Jacek Skup

Także opisana w utworze narzucona dobrowolna izolacja sta- nowi warty omówienia aspekt utworu, pozwalający interpreto- wać go w zupełnie innym świetle. Mieszkanki Ladylandu są wol- ne, ale tylko w granicach swego państwa. Rezygnują z możliwości oddziaływania na świat zewnętrzny. Ostatecznie dalej pozostają w obrębie zenzany, zmienia się tylko powierzchnia dostępnego im ograniczonego terytorium. Wybierając skupienie się na Ladylan- dzie i odwracając się od świata, jego mieszkanki rezygnują z prze- kształcania rzeczywistości. Czy w kontekście społecznej i oświatowej działalności Rokeyi można uznać to za organizowanie rzeczywistości w sposób lepszy niż w jej kraju? Wydaje się, że należy na to pytanie odpowiedzieć przecząco. Interpretacja ta wydaje się tym bardziej zasadna po się- gnięciu do eseistyki Rokeyi. W eseju Subhe Sadeq (Świt) pisze ona:

Zbudź się matko! Zbudź się córko! Zbudź się siostro! (…) Gdy kobiety świata obudziły się i walczą przeciw wszelkiej społecznej niespra- wiedliwości – zostają ministrami edukacji, generałami, pisarkami, poetkami itd., my kobiety Bengalu marniejemy w domowych wię- zieniach i śpiąc na mokrych podłogach tysiącami umieramy na bron- chit. Same sprowadziłyśmy na siebie wszystkie przekleństwa i zdecy- dowałyśmy nie dotrzymywać tempa czasom. Przysięgłyśmy, że nie obudzimy się nawet słysząc głos azanu. (…) Siostry! Wyjrzyjcie przez wąską szparę swojego więzienia i spójrzcie na świat na zewnątrz32.

Wyraźnie widać tu krytykę biernej postawy kobiet bengalskich, które w żaden sposób nie dążą do poprawy swojej sytuacji oraz wezwanie do jej przezwyciężenia. Taką samą wymowę mają słowa Siostry Sary pojawiające się w omawianym utworze: kobiety indyj- skie są przynajmniej w części odpowiedzialne za sytuację, w jakiej pozostają. Rozwinięcie świadomości kobiet nie ma służyć jedynie im samym, lecz leży w interesie całego społeczeństwa: „Stanowimy połowę społeczeństwa. Jeśli teraz będziemy pozostawały z tyłu, jak ma się ono przebudzić? (…) Nasz interes i interes mężczyzn jest jed- nym i niepodzielnym; mamy przed sobą jeden i ten sam cel. Dziecko potrzebuje zarówno ojca jak i matki. Musimy spełnić warunki by być

32  Rokeya Rachanabali, red. A. Quadir, Dhaka 2006, s. 239.

92 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia… należytymi towarzyszkami mężczyzn w każdej sferze życia”33. Dro- gą do tego jest, co również wskazane jest w tekście Snu Sultany, edukacja pozwalająca kobietom na przezwyciężenie ograniczeń narzucanych przez społeczeństwo i stanie się siłą przyczyniającą się do jego rozwoju. W świetle przywołanych powyżej cytatów i przyjętej definicji, trudno uznać Sen Sultany za utopię, nie przedstawia on bowiem idealnego ustroju społecznego, lecz w wyrazisty sposób piętnuje niesprawiedliwość i bierność wobec niej. Kobiety z Ladylandu nie wskazują możliwych rozwiązań, odrzucają nawet możliwość pod- jęcia działań w tym kierunku, zamykając się we własnym kraju. Jak zatem zaklasyfikować dzieło Rokeyi?

Uwagi końcowe Raphael Zähringer analizując wzajemne związki i próbując za- kreślić granice terminów utopia, antyutopia i dystonia wychodzi od podwójnego znaczenia tytułu Utopii Tomasza Morusa. Może on oznaczać zarówno „dobre miejsce” jak i „nie-miejsce” a zatem miejsce, które nie istnieje (i istnieć nie może). Antyutopia jest zatem niedobrym nie-miejscem, dystopia zaś, pozbawiona podwójnego znaczenia, „złym miejscem”34. Zähringer podkreśla również, że gra- nica między utopią a antyutopią jest zarysowana mniej wyraźnie, niż wydaje się na pierwszy rzut oka: chociaż bohaterowie Nowego wspaniałego świata zamieszkują świat, w którym zrealizowano wiele marzeń ludzkości i większość z nich wiedzie szczęśliwe życie, dla innych postaci (jak również czytelników) jest to świat daleki od do- skonałości35. Sen Sultany, choć możliwy do odczytania jako utopia np. w świetle opublikowanego w 1967 r. SCUM Manifesto. Jego autor- ka, Valerie Solanas w swoim tekście określała mężczyzn jako istoty niższe od kobiet i wzywała do ich całkowitej eliminacji36. Sultana’s

33  Ibidem, s. 21. 34 R. Zähringer, Hidden Topographies: Traces of Urban Reality in Dystopian Fic- tion, Berlin 2017, s. 7–8. 35  Ibidem, s. 8–9. 36 V. Solanas, The SCUM Manifesto, http://www.ccs.neu.edu/home/shivers/ rants/scum.html (dostęp:09.09.2017). Mimo, że tekst Solanas bywa

93 Jacek Skup

Dream jest dziełem nie tyle przedstawiającym wizję nie-miejsca, lecz miejsca złego. Jest ono tym gorsze, że mimo przedstawienia go sposób przerysowany, oparte jest ono na rzeczywistości, w której żyły współczesne autorce kobiety.

Bibliografia 1. Bagchi B., Towards Ladyland: Rokeya Sakhawat Hossain and the movement for women’s education in Bengal, c. 1900– c. 1932, „Paedagogica Historica” 2009, Vol. 45, No. 6. 2. Firestone S., The Dialectic of Sex: The Case for Feminist Revolution, New York 1970. 3. Forbes G., Women in Modern India, Cambridge 1996. 4. Hasan M., Commemorating Rokeya Sakhawat Hossain and Contex- tualising her Work in South Asian Muslim Feminism, „Asiatic” 2013, vol. 7, No. 2. 5. Hasan M., Marginalisation of Muslim Writers in South Asian Litera- ture: Rokeya Sakhawat Hossain’s English Works, „South Asia Re- search” 2012, Vol. 32 (3). 6. Hasan S., Feminism and Feminist Utopia in in Rokeya Sakhawat Hos- sain’s Sultana’s Dream, [w:] Behind the Veil: Representation of Muslim Woman in Indian Writings in English 1950–2000, red. A. R. Kidwai, New Delhi 2007. 7. Hasanat F., Sultana’s Utopian Awakening: An Ecocritical Reading of Rokeya Sakhawat Hossain’s Sultana’s Dream, „Asiatic” 2013, Vol. 7, No 2. 8. Hossain R. S., Bayujaney Ponchas Mile: Safol Swapno, [w:] Rokeya Rachanabali, red. A. Quadir, Dhaka 2006. 9. Hossain R. S., Sultana’s Dream, [w:] R. S. Hossain, Sultana’s Dream and Padmarag: Two Feminist Utopias, New Delhi 2005. 10. http://www.ccs.neu.edu/home/shivers/rants/scum.html. 11. Inside Seclusion: The Avarodhbasini of Rokeya Sakhawat Hossain, red. R. Jahan, Dhaka 1981.

odczytywany, jako satyra na postrzeganie męskości w kulturze amery- kańskiej, sama autorka u której po podjętej w 1968 r. próbie zabójstwa Andy’ego Warhola zdiagnozowano schizofrenię paranoidalną twierdziła, że jej tekst jest „śmiertelnie poważny”.

94 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia…

12. Jahan R., Sultana’s Dream: Purdah Reversed, [w:] R. S. Hossain, Sul- tana’s Dream: A Feminist Utopia and Selections from the Secluded Ones, New York 1988. 13. Lorde A., Sister Outsider: Essays And Speeches, Trumansburg 1984. 14. Miah M. M., A Feminist Critical Evaluation of How Rokeya Sakha- wat Hossain’s Language of Protest Deplored Patriarchy and Social Anachronism in the British Bengal, „Journal of Arts and Humanities” 2014, Vol. 3, No. 10. 15. Propp S. H., Utopia on the 6th Floor: Work, Death, and Taxes — Part 2, Bloomington 2004. 16. Quayum A. M., Gender and Education: The Vision and Activism of Rokeya Sakhawat Hossain, „Journal of Human Values” 2016, vol. 22 (2). 17. Ray B., Early Feminists of Colonial India: Sarala Devi Chaudhurani and Rokeya Sakhawat Hossain, Oxford 2002. 18. Roemer K., Utopian Studies: A Fiction with Notes Appended, „Ex- trapolation” 1984, Vol. 25, No. 4. 19. Russell B., A History of Western Philosophy And Its Connection with Political and Social Circumstances from the Earliest Times to the Pre- sent Day, New York 1967. 20. Słownik języka polskiego PWN, https://sjp.pwn.pl/sjp/utopia;25 33813.html. 21. Solanas V., The SCUM Manifesto, 1967. 22. Spender D., Mothers of the Novel. 100 good women writers before Jane Austen, London 1986. 23. Stillman P., ‘Nothing is , but what is not’: Utopias as Practical Po- litical Philosophy, [w:] The Philosophy of Utopia, red. B. Goodwin, London 2001. 24. Suvin D., Defined by a Hollow: Essays on Utopia, Science Fiction and Political Epistemology, Bern 2010. 25. Szacki J., Spotkania z utopią, Warszawa 1980. 26. Tharu S., Rokeya Sakhawat Hossain, [w:] Women Writing in India: 600 B.C. to the Present, red. S. Tharu, K. Lalita, Vol. 1, London 1991. 27. Zähringer R., Hidden Topographies: Traces of Urban Reality in Dys- topian Fiction, Berlin 2017. 28. Zaman F., Mahbub-ul-Alam A., Raffat Hyder S., Philosophy of Be- gum Rokeya Sakhawat in Relation to the Current Status of Women in Bangladesh, „Development Compilation (Journal of the Centre for the Human Resources Information & Development)” 2011, Vol. 5, No. 1.

95 Jacek Skup

Streszczenie: Rokeya Sakhawat Hossain (1890–1832), znana, jako Begum Rokeya, była bengalską pisarką i akty- wistką społeczną. Określana jest mianem pionierki feminizmu w Bengalu i wśród muzułmańskiej społeczności Azji Południowej. Działała na rzecz zapewnienia kobietom edukacji i zatrudnienia, często występując przeciwko dominującym w społeczeństwie postawom. Jako pisarka tworzyła poezję opowiadania, powieści i eseje w językach bengalskim i angielskim. W wielokrotnie wznawianej (także współcześnie) noweli Sultana’s Dream, pierwotnie opublikowa- nej w 1905 r. w języku angielskim, autorka przedstawia wizję zaawansowanego technicznie kraju, w którym pełną kontrolę nad życiem politycznym, gospodarczym i społecznym sprawują kobiety, zaś mężczyźni, po usunięciu ze sfery publicznej, żyją zamknięci w domach. Sultana’s Dream okre- ślana jest najczęściej jako utopijny utwór należący do nurtu wczesnej fantastyki naukowej. Posłu- gując się motywami snu i podróży, chętnie wykorzystywanymi przez twórców literatury utopijnej, autorka opisuje społeczeństwo, w którym normy kulturowe i postrzeganie ról społecznych kobiet i mężczyzn stanowią odwrotność poglądów dominujących w ówczesnej kulturze Azji Południowej. Artykuł ma na celu analizę utworu i jego interpretacji pojawiających się współcześnie. W zależności od odczytania, Sultana’s dream może być uznana za feministyczną utopię lub przeciwieństwo literatury utopijnej, w którym w sposób satyryczny przedstawione zostały problemy związane z sytuacją kobiet w społeczeństwie indyjskim (szczególnie obrębie społeczności muzułmańskiej) w czasach współczesnych autorce. Słowa kluczowe: Rokeya Sakhawat Hossain, feminizm, literatura utopijna, utopia feministyczna, literatura indyjska w języku angielskim

Abstract: Rokeya Sakhawat Hossain (1890–1832), known as Begum Rokeya, was a Bengali writer and social activist. She is called the pioneer of feminism in Bengal South Asian Muslim community. She ac- tively worked in support of education and employment for women, often going against the mind- set widespread in the society. As a writer, she created poetry short stories, novels and essays in English and Bengali. In the novella Sultana’s Dream, first published in 1905, the author presents a vision of a technically advanced country in which political, economical and social life is fully controlled by women, and men, after their removal from the public sphere, live closed in their houses. Sultana’s Dream is generally described as utopian literature and an example of early science-fiction. Using the motives of dream and voyage, often employed by utopian authors, Rokeya describes a society in which

96 Kobiecy świat Sultana’s Dream Rokeyi Sakhawat Hossein. Feministyczna utopia… the cultural norms and the views on male and female social roles are complete opposite to those dominating in South Asian culture. The article aims to analyse the aforementioned work and its interpretations. Depending on the in- terpretation, Sultana’s dream can be viewed as a feminist utopia or the opposite of utopian litera- ture, in which the problems of the position of woman in Indian society are presented in a critical and satirical way. Key words: Rokeya Sakhawat Hossain, feminism, utopian literature, feminist utopia, English Indian literature

97 Krzysztof Bokwa

Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka

1. Wstęp Na wstępie niniejszej pracy, przed zagłębieniem się w zagmatwa- ne losy Józefa Szwejka podczas Wielkiej Wojny, warto odnieść się do kwestii fundamentalnych – słownikowych. Nie jest bowiem rzeczą oczywistą, co w istocie znaczy „dystopia”; być może niektórzy Czytel- nicy stykają się z tym pojęciem po raz pierwszy. Sprawa nie jest jedno- znaczna. Niektórzy wprost stwierdzają tożsamość „dystopii” i „anty- utopii”1, wydaje się jednak, że na potrzeby niniejszej pracy warto przy tym rozróżnieniu pozostać. Jak bowiem wskazuje się w literaturze, antyutopia to „utwór zbliżony do dystopii i często niesłusznie z nią utożsamiany, ponieważ podobnie jak dystopia prezentuje zawsze ne- gatywny obraz porządku społecznego. O ile jednak dystopia wywo- dzi swoje wizje bezpośrednio z tendencji rozwojowych współczesnej autorowi rzeczywistości, o tyle antyutopia wyprowadza je przesłanek utopijnych”2; a zatem dystopia to „utwór fabularny przedstawiający koszmarną, choć logicznie uzasadnioną, wewnętrznie spójną i nie- kiedy dość prawdopodobną wizję przyszłej egzystencji człowieka”3. Nie ulega wątpliwości, że Przygody dobrego wojaka Szwejka nie są antyutopią. Nie ma tu bynajmniej fantasmagorycznych wizji

1 Za: „Poradnia PWN: Dystopia”, https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/;6639. 2 A. Niewiadowski, A. Smuszkiewicz, Leksykon polskiej literatury fantastyczno- naukowej, Poznań 1990, s. 250. 3 Ibidem, s. 262. Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka przyszłości, wręcz przeciwnie; jest koszmarne „tu i teraz”, osadzone w czasie i miejscu, a przy tym bezpośrednio inspirowane własnymi przeżyciami autora. Czy jednak można uznać haszkowy majstersz- tyk także za opowieść dystopijną? Na to pytanie spróbujemy odpo- wiedzieć niżej.

2. Szwejk i Haszek Przygody dobrego wojaka Szwejka Jarosława Haszka, powstałe przed blisko stuleciem, są dziełem powszechnie znanym; jego bo- hater stał się powszechnie rozpoznawanym bohaterem popkultury w Europie Środkowej, jednym z symboli Czech (na ich szczęście lub nieszczęście4). Kariera Szwejka jest zadziwiająca – niewątpliwie wykracza daleko poza najśmielsze przypuszczenia autora, który wszak nie tylko nie dożył wydania całości Przygód…, ale nawet nie zdążył ich dokończyć opisu jego dziejów. Możliwe zresztą, że właśnie ów brak zakończenia przesądza o optymizmie, który bije od Szwejka, mimo obiektywnego tragizmu jego losów. Geneza i losy tej postaci zostały gruntownie poznane i przebadane przez tzw. „szwejkologów”. Wiadomo zatem, że pierwsze, krótkie humoreski o błękitnookim prostaczku, ośmie- szające c.k. armię i biurokrację, Haszek stworzył jeszcze przed Wielką Wojną5. Właściwa jednak opowieść o Szwejku jest już owocem okresu powojennego; przez liczne wątki autobiograficzne stanowi ona nie- jako uwieńczenie całej jego działalności literackiej. Życiorys Haszka ujęty w największym możliwym skrócie brzmiał- by następująco:

młodość – cygańska, okraszona artystycznymi figlami, ale w gruncie rzeczy rozpaczliwa, na krawędzi obłędu i samobójstwa, pełna grote- skowych prób znalezienia sobie miejsca w życiu. Hektolitry alkoholi,

4 Zob. A. Kroh, O Szwejku i o nas, Warszawa 2002, s. 7 i nast.; autor ten, cieszący się zasłużoną sławą eksperta w zakresie relacji polsko-czeskich, zwraca uwagę na kluczową rolę, jaką odbiór Przygód dobrego wojaka Szwejka w Polsce wy- warł na powstanie i ugruntowanie niewątpliwie negatywnych stereotypów o południowych sąsiadach – rzekomych tchórzliwych piwoszach, „pepikach”. 5 R. Pytlík, Włóczęga Jarosław Haszek, Warszawa 1974, s. 164 i nast.

99 Krzysztof Bokwa

setki humoresek, niekiedy bardzo miernych. Wojna. Mobilizacja, wy- cieczka do Galicji przez Budziejowice, Bruck, przełęcz Łupkowską; obóz jeniecki, euforia legionowa, rozczarowanie i ucieczka, praca w Armii Czerwonej, powrót do Pragi, znowu rozczarowanie; szykany, bieda, poplątane sprawy osobiste, nowe hektolitry alkoholi, choroba6.

Nietrudno dostrzec tu wiele elementów z wojennych kolei losu Józefa Szwejka. Już samo spojrzenie na wyżej streszczoną biografię zwraca rów- nież uwagę na uderzające podobieństwo Kafki i Haszka – dwóch outsiderów, żyjących wszak w tym samym miejscu, w tym samym czasie (urodzili się w odstępie kilku miesięcy)7. Obaj bezskutecznie podjęli próbę mieszczańskiego, statecznego życia; obaj byli niepo- godzeni ze społeczeństwem, obaj wreszcie zmarli przedwcześnie, w ubóstwie i chorobie (Kafka przeżył Haszka tylko o półtora roku). Obaj wreszcie stworzyli dzieła uniwersalne, opisujące starcie jed- nostki z machiną nowoczesnego, totalnego państwa. Przesłanie obu dzieł różni się jednak zasadniczo – dzieło Haszka to, jakby nie patrzeć, humoreska, czego nie sposób rzec o Procesie. Józefa K. łączy jednak z Józefem Sz. uniwersalność ich losów. Opowieść o Szwejku w znacznej mierze oparta jest o wielce charakterystyczne postaci, które spotyka on na swojej drodze. Nie miejsce tu na relacjonowanie treści Przygód…; ich szczegółowa analiza, choć niewątpliwie twórcza i wartościowa, wymagałaby zapewne samodzielnej publikacji monograficznej. Warto jednak przynajmniej zwrócić uwagę na kilku najbardziej znaczących dla niniejszych rozważań bohaterów, którzy pojawiają się na wojennej drodze Józefa Szwejka. Jedną z niewielu postaci jeśli nie pozytywnych, to w każdym ra- zie nienegatywnych, stanowi porucznik Lukasz. Jest to (rzadkość u Haszka) człowiek w zasadzie porządny i uczciwy; polityczny kon- formista, ani Czech, ani Niemiec8. W scenie opisującej znęcanie się

6 A. Kroh, O Szwejku…, s. 160. 7 R. Pytlík, Jarosław Hašek, Warszawa 1967, s. 117 i nast. 8 „W towarzystwie mówił po niemiecku, książki czytywał czeskie, a gdy wykła- dał w szkole jednorocznych ochotników, samych Czechów, mawiał do nich w zaufaniu:

100 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka węgierskich żandarmów nad schwytanymi Rusinami w Humiennem jako jedyny nie wyraził aprobaty dla ich zachowania, a jedynie „za- pragnął się upić, aby przepędzić chandrę”9. Por. Lukasz istniał na- prawdę – służył w 90 pułku piechoty, był dowódcą Haszka i przeżył wojnę; zasadniczo jest to postać najmniej przerysowana, a przez to uwiarygodniająca opowieść o Szwejku. Najjaskrawiej zaś ośmie- sza swoją postacią wojskowe ideały kadet Biegler – wykształcony, młody i gorliwy patriota, miłośnik historii wojskowości i frazesów, którego w drodze na front pokonał jednak napad dyzenterii, opisany z wszelkimi detalami10; również i on był postacią autentyczną11.

– Bądźmy Czechami, ale nie musi nikt o tym wiedzieć. Ja też jestem Czechem”. Za: J. Haszek, Przygody…, I, 14; wśród badaczy twórczości Haszka, ze wzglę- du na mnogość wydań Przygód…, przyjęte zostało lokalizowanie cytatów poprzez podawanie nie stron, lecz numeru tomu (liczba rzymska) i rozdziału (liczba arabska). Ta konwencja została przyjęta również w niniejszej pracy. 9 J. Haszek, Przygody…, III, 3. 10 Przy okazji skrajnie antybohaterskiego opisu choroby Bieglera zawarł Haszek relację jego snu w gorączce; stanowi on znakomity przykład haszkowskiego ujęcia absurdu totalności wojny: „Potem zajaśniało wielkie światło nad ogromną budowlą, podobną do Ko- szar Mariańskich w Budziejowicach, a nad nią dwa aeroplany, jeden z lewej strony, drugi z prawej, zaś pośrodku, między nimi, rozciągnięte było olbrzy- mie płótno, z wielkim napisem: «K. u k. Gottes Hauptquartier.»(…) Na środku pokoju, na którego ścianach wisiały portrety Franciszka Józefa i Wil- helma, następcy tronu Karola Franciszka Józefa, generała Wiktora Dankla, arcy- księcia Fryderyka i szefa sztabu generalnego, Konrada Hötzendorfa, stał Pan Bóg. – Kadecie Biegler – rzekł Pan Bóg z naciskiem – nie poznajesz mnie? Ja je- stem twój były kapitan Sagner z 11 kompanii marszowej. Biegler zdrętwiał. (…) – Posłusznie melduję… – Stul gębę, kadecie Biegler, gdy rozmawia z tobą Pan Bóg. – Posłusznie melduję – wyjąkał Biegler jeszcze raz. – Więc ty nie zamkniesz gęby? – krzyknął na niego Pan Bóg i otworzywszy drzwi zawołał: – Dwóch aniołów! Żwawo! Weszli dwaj aniołowie z karabinami przewieszonymi przez lewe skrzydła. (…) Z ust Pana Boga zabrzmiał rozkaz: – Wrzucić go do latryny! Kadet Biegler zapadał się gdzieś w straszliwy smród”. Cyt. za: J. Haszek, Przygody…, III, 1. 11 A. Kroh, O Szwejku…, s. 142.

101 Krzysztof Bokwa

Z kolei jedną z bardziej antypatycznych figur jest bez wątpie- nia podporucznik rezerwy Dub. „Jako cywil podporucznik Dub był nauczycielem języka czeskiego w gimnazjum i podobnie jak teraz, tak i dawniej korzystał z każdej sposobności, aby popisać się swoją prawomyślnością”12. Dub co i rusz daje wyraz swojemu serwilizmowi, szczerą nienawiścią darząc Szwejka i wielokroć komunikując mu, że „wy mnie jeszcze nie znacie, wy mnie znacie może z dobrej strony, ale jeszcze mnie poznacie i ze złej strony”13. Koniec końców to jed- nak właśnie Szwejk musi wyciągać pijanego ppor. Duba z domu publicznego w Sanoku; kompromitując go, Haszek dąży zarazem do kompromitacji podwójnej moralności i podłości, ukrywanej za parawanem wzniosłych haseł. Jest to zresztą generalna cecha jego twórczości i działalności14.

3. Czy tylko przeciw Austrii? Jest prawdziwą ironią losu, że symbolem tępego militaryzmu i to- talizmu stała się w obiegowej opinii, ze względu na tak wielką po- pularność opowieści o Szwejku, właśnie monarchia Habsburgów. Stwarza to dysonans zwłaszcza w umysłach Polaków, kojarzących Najjaśniejszego Pana Franciszka Józefa i jego państwo raczej po- zytywnie i z sentymentem. Jest to zresztą w pełni uzasadnione – na tle innych państw europejskich była bowiem ówczesna Austria krainą relatywnie liberalną, spokojną i praworządną; trafnie uznaje się ją za jedno z pierwszych państw prawa (Rechtsstaat) w nowo- czesnym rozumieniu15. Najlepszy dowód prawdziwości tej tezy stanowi fakt, że aż do Wielkiej Wojny Haszek bez większych przeszkód prowadził swój burzliwy, niewątpliwie „antyspołeczny”, a chwilami jawnie „anty- państwowy” żywot. Mimo anarchistycznych i antymilitarystycznych

12 J. Haszek, Przygody…, III, 2. 13 Ibidem, III, 2. 14 Wyraźnie ukazuje to np. epizod utworzenia kabaretowej Partii Umiarkowane- go Postępu (w Granicach Prawa), która w 1911 r. próbowała nawet wystawić Haszka jako swojego kandydata w wyborach do Rady Państwa; zob. J. Haszek, Historia Partii Umiarkowanego Postępu (w Granicach Prawa), Kraków 2001. 15 Zob. A. Dziadzio, Monarchia konstytucja w Austrii (1867–1914), Kraków 2001.

102 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka ekscesów, nie spotkało go w czasach Monarchii nic gorszego niż kilka rewizji16. Zatrzymywany bywał, co prawda, przez służby po- rządkowe wielokrotnie, jednak najczęściej za wybryki w rodzaju pi- jackich awantur, nieoddawania długów, handlu kradzionymi psami (czym trudnić miał się także i Józef Szwejk) czy… publicznej defe- kacji. Austriacka policja traktowała jednak te ekscesy Haszka z dużą wyrozumiałością17 – nie sposób powiedzieć, że był w czasach Mo- narchii prześladowany politycznie. Ta właśnie stara Austria (Altösterreich), oczywiście niedoskona- ła i niekiedy (zwłaszcza dla Czechów) opresyjna, już wkrótce miała we wspomnieniach ożyć jako „stare, dobre czasy” – rychło okaże się, że jej państwa sukcesyjne odbiegają istotnie od ideału i że, koniec końców, nie sposób uniknąć podziału na uciskających i uciskanych. Haszek, który wrócił do w 1920 r. w rodzinne strony, do młodej Cze- chosłowacji, nie odnalazł się zresztą także w szeregach piewców nowej ojczyzny – podobnie, jak wcześniej nie odnalazł się jako bol- szewicki komisarz, czechosłowacki legionista w Rosji, c.k. żołnierz, praski urzędnik… Już z tego względu próby ubierania go w szatki demokraty i narodowowyzwoleńczego piewcy czeskości trzeba uznać za nieuzasadnione18. Warto zresztą pamiętać, że w okresie przedwojennym twórca Szwejka kierował ostrze swojej satyry rów- nież przeciwko politykom czeskim19. Nie ma zatem wątpliwości, że Przygody… nie były tylko bieżącą, antyaustriacką agitką; jako takie byłyby obecnie całkowicie anachro- niczne i zdezaktualizowane, temu zaś przeczy już sama niesłabną- ca popularność opowieści o Szwejku. Jej twórca – kpiarz, wolny duch – nie silił się zresztą na tworzenie pozytywnej alternatywy wobec „zmurszałej Austrii”. Mistrzowsko pokazał natomiast absurdy i paradoksy, które, choć ukazane na przykładzie państwa Habsbur- gów, nie były jednak typowymi wyłącznie dlań cechami; przeciw- nie, Wielka Wojna lat 1914–1918 stanowiła jedynie preludium dla ich

16 R. Pytlík, Włóczęga…, s. 193. 17 Ibidem, s. 119–120. 18 Próby takie podejmowano zwłaszcza w okresie komunizmu; znajdują one uwi- docznienie m.in. w pracach R. Pytlíka, wpływając na ich walor merytoryczny. 19 Zob. np. R. Pytlík, Włóczęga…, s. 164 i nast., a także liczne humoreski, ujęte w: J. Haszek, Historia Partii…

103 Krzysztof Bokwa

dalszego rozwoju w całym świecie Zachodu. W takim ujęciu Dobry wojak Szwejk to w równym stopniu ostrzeżenie i czarna wizja moż- liwego rozwoju wypadków (a zatem – dystopia), jak satyra na au- striacką soldateskę i biurokrację. Haszek wielokrotnie podkreślał agonalny stan Austrii u progu Wielkiej Wojny, z niego wywodząc jej absurdy i niedoskonałości. Krytykował zatem religię (jeden z filarów władzy katolickich Habs- burgów), a ściślej cynizm jej przedstawicieli, najpełniej uosabiany przez feldkurata Katza – przechrztę i rozpustnego pijaka. Krytykował także bezduszne i zbiurokratyzowane sądownictwo, pozostające na usługach represyjnej władzy – „każde państwo przed swym ogól- nym upadkiem politycznym, gospodarczym i moralnym ma taki aparat sądowy”20. Przede wszystkim jednak krytykował Haszek armię – zarówno samą jej ideę, jak i organizację.

Gdy tylko Szwejk pojawia się na scenie, powstaje wrażenie, że dzia- łalność armii jest bezsensowna, śmieszna i nic niewarta. (…) Nikt nie wie, co o nim myśleć. Ośmiesza system, opierający się na bez- myślnym wykonywaniu rozkazów, pozostaje jednak zupełnie nie- zależny od zewnętrznych okoliczności. (…) Jako „odczłowieczona” groteskowa postać przerasta Szwejk granice racjonalnego protestu. Naiwny gest „uśmiechniętego idioty” jest wyrazem absurdalności dwudziestego stulecia, stulecia techniki, cywilizacji, skrępowanej hegemonią prymitywnych sił mocarstwowych21.

Z perspektywy czasu możemy stwierdzić z całą pewnością, że ob- serwacje Haszka są uniwersalne – zwłaszcza te dotyczące istoty no- woczesnej wojny. Należy pamiętać, że dla całego jego pokolenia wojna była czymś zupełnie obcym, nieznanym; Austria od 1866 r. cieszyła się pokojem. Hekatomba, rozpoczęta w letnie dni 1914 r., była natomiast czymś całkowicie odmiennym od wojen dotychcza- sowych – rozwój techniki uczynił ją pierwszą wojną prawdziwie ma- sową i totalną, angażującą całe społeczeństwo, a przy tym odartą z nimbu bohaterstwa, porażającą skalą strat i ich bezsensem; Haszek

20 J. Haszek, Przygody…, I, 9. 21 R. Pytlík, Włóczęga…, s. 196.

104 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka nie wiedział jeszcze, że takie właśnie wojny będą charakterystyczne dla nadchodzącej epoki22.

4. Czy Szwejk był ein wirklicher Idiot?

Naczelny lekarz sztabowy podszedł jak najbliżej do Szwejka:

– Chciałbym ja wiedzieć, morska świnio, co wy teraz myślicie?

– Posłusznie melduję, że ja w ogóle nie myślę.

– Himmeldonnerwetter! – wrzeszczał jeden z członków komisji po- brzękując szablą. – Patrzcie go, on nic nie myśli! A czemuż to nic nie myślicie, słoniu syjamski?

– Posłusznie melduję, że ja dlatego nic nie myślę, ponieważ żołnie- rzom w wojsku jest to zakazane. Kiedy przed laty służyłem w 91 puł- ku, to nasz pan kapitan zawsze mawiał: „żołnierzowi nie wolno myśleć. Za niego myśli jego przełożony. Jak tylko żołnierz zacznie myśleć, to już nie jest żołnierzem, ale marnym, wszawym cywilem. Myślenie nie prowadzi…”

– Stulcie pysk! – przerwał Szwejkowi rozwścieczony przewodni- czący komisji. – Już o was słyszeliśmy. Der Kerl meint, man wird glauben, er sei ein wirklicher Idiot23. Nie jesteście idiotą, Szwejku, ale przebiegły jesteście, sprytny gałgan, ulicznik jesteście, wszawy łajdak, rozumiecie?24

Trudno podejmować głębszą analizę osoby i przygód Szwejka, nie odpowiadając na pytanie zasadnicze, które (jak widać choćby z powyższego cytatu) dręczyło również jego literackich współtowa- rzyszy: czy Józef Szwejk rzeczywiście był idiotą, człowiekiem „sła- bującym na umyśle”? Można bowiem uznać, że haszkowa epopeja jest niczym więcej, niż satyrą na starą Austrię, zaś Szwejk to jeno

22 Zob. T. Gabiś, Demokratyczne wojny totalne, http://www.tomaszgabis.pl/ 2013/09/02/demokratyczne-wojny-totalne/ (dostęp: 10.07.2017). 23 „Facetowi się zdaje, że będzie się wierzyć, że jest prawdziwym idiotą”. 24 J. Haszek, Przygody…, I, 8.

105 Krzysztof Bokwa

dobroduszny prostaczek i oferma, który – samemu nie rozumiejąc, co się z nim dzieje – przeżywa niestworzone przygody i opowiada nonsensowne historyjki, a przy okazji ośmiesza swoje otoczenie i w ten sposób dostarcza niezobowiązującej rozrywki czytelnikowi. Takie rozstrzygnięcie zwalniałoby autora niniejszej pracy z dalszych dywagacji. W powszechnym odbiorze często zresztą Przygody do- brego wojaka Szwejka są tak właśnie postrzegane. Tego rodzaju spłycenie ich przesłania nie wytrzymuje jednak kry- tyki. By to wykazać, wystarczy przypomnieć, że opowieść o Szwejku to w znacznej mierze autobiograficzny opis losów samego Haszka. Dla niego zaś wojna nie była „szpasem”, lecz apokaliptycznym koń- cem dotychczasowego cygańskiego, burzliwego, ale jednak – cy- wilnego i stosunkowo bezpiecznego żywota. Mając zatem z jednej strony swe anarchistyczne poglądy, z drugiej bagaż wojenno-rewo- lucyjnego doświadczenia, Haszek stworzył dzieło dające świadec- two apokalipsie, jaką przeżył; „w niebieskim mundurze z zielonymi wyłogami objawił się Haszkowi w konkretnej postaci nowoczesny system mocarstwowy”25. Warto w tym miejscu przytoczyć wypowiedź prof. Andrzeja Zię- by – jednego z najwybitniejszych polskich psychiatrów, związanego z Collegium Medicum UJ, który przed kilkunastoma laty tak miał się wypowiedzieć co do umysłowego stanu Józefa Szwejka:

Całe zachowanie Szwejka świadczyło o dążeniu do zdystansowania się od szaleńczych reguł rządzących światem. Pozory bycia głupkiem, spryciarzem, to pancerz osłaniający prawdziwą naturę pacjenta i je- dyny sposób radzenia sobie z nieprzyjaznym, wrogim otoczeniem. Szwejk nie buntuje się, nie podejmuje walki, ale chowa się w sobie, wewnątrz własnej osobowości. Reaguje niezgodnie z oczekiwania- mi, na czym innym skupia swą uwagę, inaczej się zachowuje. Jest inny. Ta obronna postawa odbierana jest przez współczesnych jako wyraz psychicznej choroby, czy wręcz umysłowego upośledzenia.

Nie zgadzam się z opinią praskich lekarzy sądowych. Cytowane przez nich określenia „całkowita tępota” czy „wrodzony kretynizm” uży- wane były i (niestety) są potocznie tylko w celu określenia poziomu

25 R. Pytlík, Włóczęga…, s. 231.

106 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka

umysłowego interlokutora. Oficjalna terminologia lekarska ich nie stosuje. W wypadku Szwejka i jego słów „Niech żyje cesarz Franciszek Józef I” mamy bez żadnej wątpliwość do czynienia ze zubożeniem osobowości. Jest to powód, dla którego można go (tzn. Szwejka, nie FJ I) uznać za niepełnosprawnego. Warto jednak zwrócić uwagę, że opinia medyków sprzed prawie wieku przetarła drogę współcze- snym interpretatorom podobnych zachowań. „Niestosowności”, ja- kie zademonstrował lojalny i prawy obywatel Szwejk, do dziś często mogą być oceniane podobnie. (…) Odmienność, prostota zachowa- nia stają się dla tych, którzy tak żyć nie potrafią, przejawem głębo- kiego upośledzenia psychicznego26.

Można więc stwierdzić stanowczo, popierając to opinią medycz- ną – Józef Szwejk nie był idiotą. Czy zatem był nadludzkim geniu- szem? Co oczywiste, również nie. Był przeciętnym człowiekiem, rzuconym w wir makabrycznych zdarzeń dwudziestego wieku; jego historia jest hiperbolą, ale też antycypacją tego, co owa epo- ka miała przynieść Europie. Jak stwierdził A. Kaczorowski27, Szwejk to w istocie

praski cwaniak, który tylko udaje idiotę. Bo naprawdę trzeba być tęgim cwaniakiem, by wyjść cało z takich opresji jak Szwejk. Uznany za symulanta, dezertera, a wreszcie rosyjskiego szpiega, stawiany przed sądem polowym i skazywany na śmierć, za każdym razem ratuje skórę, a wszystko dzięki temu, że zachowuje się jeszcze głupiej niż przewiduje jakikolwiek regulamin28.

Szwejk nie był jednak bezwolny ani bezradny, i w tym tkwił jego sekret:

uśmiech idioty nie jest tylko unikiem, jest też obroną, jedyną moż- liwą działalnością człowieka przeciw zaślepionym siłom władzy i przemocy. Jest niepokonaną bronią bezbronnych i bezsilnych.

26 Cyt. za: L. Mazan, Wy mnie jeszcze nie znacie, czyli prawie wszystko o Szwejku, Kraków 2003, s. 63–64. 27 A. Kaczorowski, Praski elementarz, Wołowiec 2012. 28 Cyt. za: 90 lat temu zmarł Jarosław Haszek – autor „Przygód dobrego wojaka Szwejka”, http://dzieje.pl/rozmaitosci/90-lat-temu-zmarl-jaroslaw-haszek- autor-przygod-dobrego-wojaka-szwejka (dostęp: 10.07.2017).

107 Krzysztof Bokwa

Dzięki Szwejkowi Haszek zdobył poczucie dystansu wobec czasów, w jakich żył; a ponieważ nie pozwolił odebrać sobie dziecięcej bez- pośredniości i nie uległ naciskowi istniejących stosunków, zobaczył tak jasno i wyraźnie istotę swojej epoki29.

5. Czy dystopia? By pokusić się o odpowiedź na pytanie postawione na wstępie ni- niejszej pracy, należy raz jeszcze odnieść się do definicji dystopii. Jak wspomniano na wstępie, ważnym elementem, odróżniającym ją od antyutopii, jest odniesienie do przyszłości, ale bezpośrednio powiązane z rzeczywistością. O ile realizm opowieści o Szwejku (abs- trahując, oczywiście, od permanentnej hiperbolizacji i absurdu) jest niewątpliwy, o tyle można mieć wątpliwości co do tego, czy w isto- cie tyczy się ona przyszłości? Wspomniano wszak, że w dużej mierze jest to kronika losów samego Haszka. Czytelnika Przygód…, w szczególności zaznajomionego z historią najnowszą, uderzy jednak niewątpliwie uniwersalność i aktualność historii o Szwejku. Co więcej, wydaje się, że jest ona większa na- wet, niż była u progu lat 20 XX w., gdy ta opowieść powstawała. Dowodzą tego kolejne dzieła literackie, nieuchronnie nasuwające skojarzenia z dziełem Haszka. Swoistą kontynuacją Przygód… był wszak Paragraf 22 Josepha Hellera; w przeżyciach Yossariana łatwo odnajdujemy przygody Szwejka, jednak umieszczone już w „nowym, wspaniałym świecie” wojny totalnej. Choć dzielą ich ledwie trzy dekady, to metody za- bijania są już znacząco udoskonalone, choćby przez rozwój broni lotniczej – w efekcie śmierć potrafi być jeszcze bardziej masowa, wręcz przemysłowa, anonimowa i bezsensowna. Yossarianowi brak jednak szwejkowej pogody ducha i „uśmiechu idioty”; rozpaczliwie, za wszelką cenę chce przeżyć. Wojakowi z Królewskich Winohra- dów to uczucie było raczej obce – robi swoje, nie przejmując się Najjaśniejszym Panem i Ojczyzną z jednej strony, ale z drugiej – tak- że perspektywą frontowej hekatomby. W zresztą tkwi wielka siła

29 R. Pytlík, Włóczęga…, s. 196–197.

108 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka opowieści o Szwejku, jej optymizm i nadzieja, że człowieczeństwo zatriumfuje malgré tout; Haszek zdaje się mrugać do czytelnika z przyszłości, dając mu wiarę w przetrwanie totalitaryzmów, których preludium sam opisał. Opary absurdalnego humoru, spowijające „dobrego wojaka” przez całą jego drogę, stanowią charakterystyczny element dzieła Haszka, odróżniając je niewątpliwie od wspomnianych utworów Kafki, Hellera czy klasyki literatury antyutopijnej (dzieła Orwella). Zdaniem autora niniejszej pracy nie przesądza to jednak bynaj- mniej o wyłącznie satyrycznym charakterze Przygód… Możemy tylko żałować, że Haszek nie zdążył dokończyć swej opowieści o lo- sach Szwejka – wydaje się, że dopiero opis jego losów w obozie jenieckim i w zrewolucjonizowanej Rosji dałby pełen obraz wnio- sków, jakie Haszek (wybitny obserwator) wysnuł ze swego udziału w Wielkiej Wojnie. Niezależnie od powyższego wydaje się, że – paradoksalnie – za- równo o dystopijności opowieści o Szwejku, jak i o jej popularności przesądziły kwestie od Haszka niezależne, tj. bieg historii. Dwudzie- stowieczne totalitaryzmy, koszmar drugiej wojny światowej, anoni- mowa i bezsensowna śmierć milionów – a wszystko to możliwe dzię- ki nowoczesnej technice i organizacji; „pierwsza wojna światowa była jednym wielkim poligonem doświadczalnym; próbą generalną, a jednocześnie pierwszym aktem spektaklu XX wieku”30. Można za- tem stwierdzić, że wizja Haszka była (niczym, po części, Rok 1984?) dystopią samospełniającą się. Jasne jest przy tym, że stworzenie dystopijnej wizji absurdalnego, bezdusznego, zmilitaryzowanego społeczeństwa nie było głównym celem opowieści o Szwejku. Pamiętajmy jednak, że Haszek brał czynny udział w rosyjskiej re- wolucji i widział jej śmiertelne żniwo, niewyobrażalne dla knajpia- nego anarchisty-facecjonisty, jakim był ledwie kilka lat wcześniej. Przed wybuchem Wielkiej Wojny najprawdopodobniej w ogóle nie służył zresztą w armii31 – życie wojskowe prawdziwie poznał zatem Haszek dopiero wraz z wojenną mobilizacją i był to dlań niewąt- pliwy wstrząs. Z pełną świadomością mógł pisać o ciemnych stro-

30 A. Kroh, O Szwejku…, s. 166. 31 R. Pytlík, Włóczęga…, s. 190.

109 Krzysztof Bokwa

nach natury ludzkiej – nawet, jeśli ukazywał ją w groteskowym czy rubasznym anturażu, który nazbyt często przesłania czytelnikom to, co Przygody… rzeczywiście mają do przekazania. W tej właśnie głębszej warstwie dzieła Haszka tkwi bowiem jego walor największy – filozoficzny i ostrzegawczy. Dobry wojak Szwejk w warstwie fabularnej jest, co prawda, precyzyjnie osadzo- ny w miejscu i czasie, owo osadzenie daje jednak tylko pretekst do opowieści ponadczasowej, która mogłaby mieć miejsce także i dziś. Opowieść o rzekomym „uśmiechniętym idiocie” hiperbolicz- nie ukazuje świat takim, jakim może go uczynić człowiek nowocze- sny, i jakim (niestety) już niejednokrotnie go uczynił na przestrzeni ostatniego stulecia. Z tego punktu widzenia można na wstępne pytanie udzielić od- powiedzi twierdzącej – tak, historia Szwejka jest dystopią; przedsta- wia „koszmarną, choć logicznie uzasadnioną, wewnętrznie spójną i niekiedy dość prawdopodobną wizję przyszłej egzystencji człowie- ka” – przy czym ta wizja zdążyła już się spełnić także i w przeszłości, co (niestety) nie wyklucza kolejnych jej powtórzeń. Warto zatem wracać do dzieła Haszka, zwracając uwagę, że to właśnie „bezlito- śnie precyzyjne oddzielanie dobra od zła (…) jest jedną z głównych cech Przygód dobrego wojaka Szwejka, zjednującą tej książce wciąż nowe miliony czytelników”32.

Bibliografia 1. Dziadzio A., Monarchia konstytucja w Austrii (1867–1914), Kra- ków 2001. 2. Haszek J., Przygody dobrego wojaka Szwejka, Kraków 2009. 3. Haszek J., Historia Partii Umiarkowanego Postępu (w Granicach Pra- wa), Kraków 2001. 4. Kaczorowski A., Praski elementarz, Wołowiec 2012. 5. Kroh A., O Szwejku i o nas, Warszawa 2002. 6. Mazan L., Wy mnie jeszcze nie znacie, czyli prawie wszystko o Szwej- ku, Kraków 2003.

32 A. Kroh, O Szwejku…, s. 121.

110 Haszkowska dystopia ukryta, czyli Przygody dobrego wojaka Szwejka

7. Niewiadowski A., Smuszkiewicz A., Leksykon polskiej literatury fan- tastycznonaukowej, Poznań 1990. 8. Pytlík R., Jarosław Hašek, Warszawa 1967. 9. Pytlík R., Włóczęga Jarosław Haszek, Warszawa 1974.

Streszczenie: Celem niniejszej pracy jest dokonanie oryginalnej interpretacji Przygód dobrego wojaka Szwejka Jarosława Haszka. To klasyczne dzieło powszechnie kojarzone jest jako humoreska, satyra na armię, biurokrację i habsburską Austrię, a przy tym manifest antywojenny. W efekcie często pomijana bywa jego głębsza, uniwersalna wymowa. Autor rozpoczyna swoje rozważania od przywołania definicji dystopii, by postawić pytanie, czy można za takową uznać opowieść o Szwejku. Następ- nie próbuje udowodnić, że Przygody… nie są jedynie opowieścią o „uśmiechniętym idiocie” ani politycznym pamfletem; wykazane zostaje, że nieprawidłowe jest redukowanie osoby Szwejka do prostego błazna czy głupca, a także, że jego historia jedynie przypadkiem skierowana jest prze- ciw Austrii. Autor podkreśla również liczne wątki autobiograficzne Haszka w opowieści o Szwejku, uwypuklając ich filozoficzne i ponadczasowe przesłanie. W końcowej części pracy podjęta zostaje próba odpowiedzi na to, czy i w jakim stopniu Przygody… zawierają dystopijną wizję świata, a jeśli tak – jaka jest jej istota. Słowa kluczowe: Haszek, dystopia, satyra, wojna, Austro-Węgry

Abstract: The text aims to create an original interpretation of The Good Soldier Švejk by Jaroslav Hašek. That classic work is widely known as a humoresque and satire on army, bureaucracy and Habsburg Austria as well as an anti-war manifesto. As a result, its deeper, universal meaning is often missed. The author begins with referring to a definition of dystopia and with raising a question if the story of Švejk might be dystopic. Furthermore, he tries to confirm that The Good Soldier… is not only a story about a „smiling idiot” nor a political pamphlet; it is proved that one should not reduce Švejk to the role of simple clown or fool and that his story only accidentally is anti-Austrian. The au- thor underlines also numerous Hašek’s autobiographical plots in the story of Švejk, emphasizing their philosophical and universal message. In the remaining part of the text an attempt is taken to answer the question if and to what extent The Good Soldier… incorporates a dystopic vision of the world, and if yes – what is the essence of that vision. Key words: Hasek, dystopia, satire, war, Austria-Hungary

111 Kacper Baran

Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki”

Without full automation, postcapitalist futures must necessarily choose between abundance at the expense of freedom (…) or freedom at the expense of abundance, represented by primitivist dystopias.

Alex Williams, Nick Srnicek, Inventing the fututre: Postcapitalism and a World Without Work.

Mając na uwadze, że od postaci Frankensteina stworzonej przez Mary Shelley po antyczny mit o Pigmalionie, poprzez historię praskiego golema i robota Karla Čapka (autora pojęcia robot) ludzkość zawsze snuła fantazje na temat możliwości stworzenia inteligentnych maszyn, najczęściej androidów o cechach ludzkich.

Punkt A Projektu rezolucji Parlamentu Europejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczą- cych robotyki Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu…

Wprowadzenie Problematyka postępu technologicznego wraca obecnie na pierw- sze strony debaty społecznej. Kolejne przedsiębiorstwa deklarują całkowitą automatyzację produkcji w przeciągu najbliższych dekad. Tajwański Foxconn, zatrudniający około 1,2 miliona osób – wiodą- cy producent sprzętu elektronicznego – planuje docelowo całko- wicie zautomatyzować swoją produkcję1. Podobnie takie wiodące przedsiębiorstwa jak Google, czy Uber planują stworzenie w pełni autonomicznego auta2. Czy rozwój technologii doporowadzi nas do nowej rewolucji przemysłowej, dzięki której nikt z nas nie będzie musiał pracować? Czy może doprowadzi do całkowitej prekaryzacji społeczeństwa? Fajntazje na temat utopijnego/dystopijnego zauto- matyzowanego społeczeństwa wydają się być nam coraz bliższe. Problemy te nie są już tylko przedmiotem debat naukowych czy politycznych, lecz są także wyzwaniami stawianymi współczesnym ustawodawcom. Jak regulować innowacje? Jakie kierunki rozwoju technicznego wyznaczać? Jakim wartościom dać prymat? Na te py- tania odpowiadają, usiłują odpowiadać lub będą zmuszeni odpo- wiadać prawodawcy najbliższych dekad. Czy może właśnie regulacje „ślepe” na społeczny wymiar postę- pu prowadzić będą do dalszego pogłębiania się nierówności. Jak twierdzi Stephen Hawking:

W przypadku gdy maszyny produkują wszystko, czego potrzebu- jemy, wynik będzie zależał od tego, jak się tym podzielimy. Każdy może cieszyć się życiem w luksusie, jeśli bogactwo wytwarzane przez maszyny będzie rozdzielone; albo też większość ludzi może skończyć w biedzie, jeśli posiadacze maszyn będą z powodzeniem lobbować przeciwko redystrybucji bogactwa. Jak na razie trend

1 Podzespoły do iPhonów będą produkować roboty, http://antyweb.pl/roboty- praca-foxconn/ (dostęp: 10.07.2017). 2 Uber Reverses Course And Plans To Get California Automated Car Test Per- mit, https://www.forbes.com/sites/alanohnsman/2017/03/02/uber- reverses-course-and-plans-to-get-california-automated-car-test-per mit/ (dostęp: 10.07.2016).

113 Kacper Baran

jest w tym drugim kierunku, a technologia pogłębia stale rosną- ce nierówności3.

Część I. Ambiwalencja postępu technicznego

1. Marks i technologia Wbrew części apologetów i krytyków Marksa, nie jest on techno- logicznym deterministą4. Jego zdaniem przemiany technologiczne w bazie nie oddziaływują „mechanicznie” na sferę nadbudowy, a stanowią jedynie jeden z elementów procesu ewolucji społe- czeństwa. Marks „nie mówi, zatem, że technologia «określa» czy «determinuje», ale raczej «odsłania» czynną postawę człowieka względem przyrody”5. Oczywiście pozostaje on pod wrażeniem przeobrażania świa- ta przez kapitalistyczną rewolucję przemysłową, czego wyraz daje w słynnym fragmencie Manifestu Komunistycznego6. Jednak należy go nazwać krytykiem kapitalistycznego zastosowania technologii. W Kapitale pisze wprost, że: „trzeba było sporo czasu, aby robotnik nauczył się rozróżniać maszynę od jej kapitalistycznego zastosowa- nia [podkr. – K.B.] i dlatego kierować swe ataki nie przeciw samym materialnym środkom produkcji, lecz przeciw społecznym środkom

3 Stephen Hawking: Bójmy się kapitalizmu, nie robotów, http://www.forbes.pl/ stephen-hawking-bojmy-sie-kapitalizmu-nie-robotow,artykuly,199648,1,1. html (dostęp: 10.07.2017). 4 Krytyka tego poglądu: D. Harvey, Przewodnik po Kapitale, tłum. K. Szadkowski, Poznań 2017, a także M. Löwy, Krytyka postępu technologicznego, tłum. M. Ko- walska, „Le Monde Diplomatique edycja polska”, maj 2008, Nr 5 (27). 5 D. Harvey, Przewodnik…, s. 233. 6 K. Marks, F. Engels, Manifest Partii Komunistycznej, Warszawa 2007, s. 6. „W cią- gu swego stuletniego zaledwie panowania klasowego burżuazja stworzyła siły wytwórcze bardziej masowe i potężne, niż wszystkie pokolenia poprzed- nie razem wzięte. Ujarzmienie sił przyrody, rozpowszechnienie maszyn, za- stosowanie chemii w przemyśle i rolnictwie, żegluga parowa, koleje żelazne, telegrafy elektryczne, przysposobienie pod uprawę całych części świata, uspławnienie rzek, całe jakby spod ziemi wyczarowane masy ludności – które z poprzednich stuleci przypuszczało, że takie siły wytwórcze drzemią w łonie pracy społecznej”.

114 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu… jej eksploatacji”7. Ambiwalentny charakter „maszyny” przewija się przez całą twórczość Marksa. W rozdziale Kapitału „Maszyna i wielki przemysł” w barwny sposób opisuje jak powoduje ona przywłasz- czenie przez kapitał dodatkowych sił roboczych, w postaci pracy kobiet i dzieci8, przedłużenie dnia roboczego9 oraz intensyfikację pracy10. „Maszyna, rozpatrywana sama przez się, skraca czas pracy, natomiast w zastosowaniu kapitalistycznym przedłuża dzień robo- czy; sama przez się czyni pracę lżejszą, a w zastosowaniu kapita- listycznym wzmaga jej intensywność; sama przez się jest zwycię- stwem człowieka nad siłami przyrody, natomiast w zastosowaniu kapitalistycznym jest ujarzmieniem człowieka przez siły przyrody; sama przez się pomnaża bogactwa wytwórcy, ale w zastosowaniu kapitalistycznym zamienia go w nędzarza itd”11. Marks nie twierdził, że we przedkapitalistyczmym etapie rozwoju społecznego nie istniały rozwiązania technologiczne ułatwiające lub przyśpieszające pracę człowieka. W okresie „wielkiego przemysłu” to maszyna jest środkiem wytwarzania wartości dodatkowej12, czyli różnicy między kosztem wytworzenia towaru (wedle Marksa będzie to praca), a tym za ile towar jest zbywany. Różnica między między produkcją maszynową a w okresie manufaktury polegała na tym, że „maszyna zajmuje miejsce prostego narzędzia z chwilą, gdy na- rzędzie właściwe przenosi się z dłoni ludzkiej na mechanizm”13. Ma to kluczowe znaczenie dla rozdziału między produkcją w cza- sach feudalizmu, która odbywała się w manufakturze, a okresem industrializacji. „Praca stanowi już nie tyle część produkcji, ile raczej człowiek uczestniczy w procesie produkcji, jako nadzorca i sterujący [regulator]. [podkr. – K.B.] W procesie produkcji robotnik nie umiesz- cza już jako członu pośredniego między sobą a przedmiotem [pracy]

7 K. Marks, Kapitał. Krytyka ekonomii politycznej. Tom I, tłum. P. Hoffman, B. Minc, E. Lipiński, Warszawa 1951, s. 463. 8 Ibidem, s. 424–434. 9 Ibidem, s. 434–441. 10 Ibidem, s. 441–451. 11 Ibidem, s. 476–477. 12 Ibidem, s. 398, 420: „Miarą wydajności maszyny jest więc stopień w jakim za- stępuje ona ludzką siłę roboczą”. 13 Ibidem, s. 401.

115 Kacper Baran

obrobionego przedmiotu przyrodniczego [Naturgegenstand] lecz między sobą a opanowywaną przez siebie przyrodą nieorganiczną umieszcza jako środek [pracy] proces przyrodniczy [Naturprozess], który przemienia w proces przemysłowy (…)”14. Oczywiście, Marks analizuje w tym fragmencie Kapitału wpływ rozwoju technicznego na produkcję przemysłową, w której to roz- poczęło się stosowanie maszyn jako samodzielnych mechanizmów produkcyjnych. Od połowy XIX wieku rozwój technologii zrewo- lucjonizował także usługi i rolnictwo. W obecnych czasach proces ten przyśpiesza, umożliwiając całkowite wyeliminowanie człowieka z produkcji części towarów i usług. Przykładowo, obecnie szacuje się, że około 47% amerykańskich miejsc pracy może być zastąpio- nych przez roboty w przeciągu 10–20 lat15. Możemy sobie zadać pytanie, jak długo konieczne będzie „uczestniczenie człowieka w procesie produkcji jako nadzorcy i regulatora”? Czy właśnie nie to będzie cechą następnej „rewolucji przemysłowej”, która może nas czekać16, w której to procesy produkcyjne będą mogły się odbywać z minimialnym udziałem człowieka. Z drugiej strony, proces ten nie następuje z racji „determinizmu technologicznego”, lecz ekonomicz- nej konieczności – ma ona wartość taką, w jakim stopniu zastępuje siłę roboczą17. Marks pisze, że zastępowanie pracy człowieka pracą maszyny następuje tam, gdzie jest to dla kapitalisty opłacalne. Nie jest to konieczność technologiczna, lecz ekonomiczna – podaje on przykład maszyn, które mimo tego, że zostały wyprodukowane w Anglii, to ich ekonomiczne zastosowanie opłaca się w Ameryce Północnej18. „Jest to jeden z przykładów, który odpiera argument, zakładający, że kapitalizm nieuchronnie zmierza w kierunku więk- szej mechanizacji i technologicznego zaawansowania”19.

14 K. Marks, Zarys Krytyki Ekonomii Politycznej, tłum. J. Z. Wyrozembski, Warsza- wa 1986, s. 572. 15 C. Frey, M. A. Osbourne, The future of employment: how susceptible are jobs to computerisation, Oxford 2013, s. 38. 16 Tak: A. William, N. Srnicek, Inventing the fututre: Postcapitalism and a World Without Work, Londyn 2015, s. 108–110. 17 K. Marks, Kapitał…, 465. 18 Ibidem, s. 422–424, 465–466. 19 D. Harvey, Przewodnik…, s. 250.

116 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu…

2. Przyśpieszanie przyszłości – „Skok do królestwa wolności” Współcześnie problematyka rozwoju technicznego wraca do debaty filozoficznej dzięki akceleracjonizmowi. Jest to nurt filozoficzny, zakła- dający konieczność „przyśpieszenia” procesów społecznych za pomo- cą rozwoju technologii. Za swoich patronów akceleracjoniści uważają Karola Marksa, Fryderyka Nietzschego20 oraz Gilesa Deleuze’a i Felixa Guattariego21. W lewicowym wydaniu akceleracjonizm zakłada „przy- śpieszenie” postępu technicznego w celu całkowitej automatyzacji produkcji, która doprowadzi do przejścia ze społeczeństwa opartego na przymusie pracy do społeczeństwa „po pracy” (post-work society), gdzie pracę zastąpi dobrowolne wykonywanie aktywności. Manifestami lewicowego akceleracjonizmu są #ACCELERATE MA- NIFESTO for an Accelerationist Politics (2013) oraz Inventing the fututre: Postcapitalism and a World Without Work (2015), autorstwa brytyjskich filozofów i aktywistów politycznych Nicka Srniceka i Alexa Williamsa. Opisują oni w nich receptę na wyjście lewicy z kryzysu ideowego, w ja- kim znajduje się od czasów upadku welfare state. Ich zdaniem obecna polityka lewicy to folk politics, działająca tylko responsywnie na działa- nia globalnego kapitału, jako polityka „lokalizmu, akcji bezpośredniej oraz nieustępliwego horyzontalizmu”22. Z tego więc powodu nie może ona odnieść sukcesu i przełamać neoliberalnej hegemonii. Tak więc, celem lewicy powinno być wynalezienie na nowo uni- wersalnej i globalnej wizji przyszłości. „Co akceleracjonizm popycha do przodu to przyszłość która jest bardziej nowoczesna, alterna- tywna nowoczesność, której neoliberalizm wrodzenie nie jest wsta- nie wygenerować”23. Postulują oni więc – jako Leitmotiv lewicowej

20 „Proces niwelacji człowieka europejskiego jest wielkim procesem, którego nie powinien być sprawdzony: pownienn być nawet przyśpieszony”, za: T. Strong, Friedrich Nietzsche and the Politics of Transformation, Champaign 1999, s. 211 (tłum. własne). 21 Por. słynny cytat z Anty-Edypa. Kapitalizm i schizofrenia Gilesa Deleuze’a i Fe- lixa Guattariego: „Nie wycofać się z procesu, ale iść dalej, «przyspieszyć pro- ces»” (tłum. własne). 22 A. Williams, N. Srnicek, Inventing…, s. 70. 23 A. Williams, N. Srnicek, #ACCELERATE MANIFESTO for an Accelerationist Politics, „Synthetic Endifice” 2013 (tłum. własne), https://syntheticedifice.files.word press.com/2013/06/accelerate.pdf, pkt 24 (dostęp: 10.07.2017).

117 Kacper Baran

polityki – przyśpieszenie automatyzacji produkcji, a w jej wyniku redukcję tygodnia pracy, wprowadzenie Bezwarunkowego Docho- du Podstawowego oraz zmianę panującej etyki pracy. Tak jak w XIX i na początku XX wieku lewica mobilizowała – z sukcesem – masy społeczne hasłami ośmiogodzinnego dnia pracy, powszechnego ubezpieczenia społecznego i zdrowotnego oraz ustawową regula- cją płac. Tak właśnie nowym hasłem mobilizacji społecznej ma być rządanie post-work socjety, gdzie człowiek wreszcie wyzwoli się z mor- dęgi (drugdery) przymusu pracy. „Pełna automatyzacja jest utopijnym rządaniem, które ma na celu redukcję niezbędnej pracy tak bardzo jak to jest możliwe”24. „Pełna automatyzacja jest czymś co może i powinno być osiągnięte, bezwzględu na to czy jest to już przeprowadzane”25. Srnicek i Williams nie są zwolennikami obalenia kapitalizmu26, lecz odejścia od neoliberalnej drogi. Ich idea nie ma na celu „ucieczki od kapitalizmu, ale obiecuje uciec od neoliberalizmu i ustanowić nową równowagę sił politycznych, ekonomicznych i społecznych”27. Akceleracjonizm, ich zdaniem, ma doprowadzić do „wyzwolenia ukrytych w kapitaliźmie mocy produkcyjnych, co nie jest możliwe w neoliberalnym modelu. Ich zdaniem wyczerpał on swoje możliwo- ści rozwojowe, prowadząc do dewastacji środowiska, prekaryzacji zatrudnienia oraz wzrostu nierówności społecznych”. Co ważne, ich zdaniem nie jest możliwy także powrót do sys- temu fordowskiego, co postuluje część lewicy, poprzez „powrót do korzeni” po czasach Trzeciej Drogi. Wynika to z kilku powodów: po pierwsze globalizacja i automatyzacja doprowadziła do znacznej nadwyżki podaży pracy – co przekłada się na to, że obniżka kosztów

24 A. Williams, N. Srnicek, Inventing…, s. 111. 25 Ibidem, s. 110. 26 Przez co projekt ten jest krytykowany przez komunistycznych teoretyków, twierdzących, że wyzwolenie z przymusu pracy nie jest możliwe na grun- cie gospodarki kapitalistycznej. Por. T. Barker, Bleak left. On Endnotes, https:// nplusonemag.com/issue-28/reviews/the-bleak-left/ (dostęp: 10.07.2017); Endnotes #2. Misery and the value form, https://endnotes.org.uk/issues/2 (dostęp: 10.07.2017); N. Power, Decapitalism, Left Scarcity, and the State, „Filip” 2015, 20, https://fillip.ca/content/decapitalism-left-scarcity-and-the-state (dostęp: 10.07.2017). 27 A. Williams, N. Srnicek, Inventing…, s. 106.

118 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu… pracy jest łatwiejsza, a możliwość nacisków ze strony świata pracy mniejsza28. Alex i Srnicek krytykują także welfare state za jego im- manentne wady. Był on oparty w znacznej mierze na nieodpłatnej pracy kobiet oraz dyskryminacji mniejszosci rasowych – uprzywile- jowywał tylko białego męskiego robotnika29. Krytyka systemu for- dowskiego wynika też z samej istoty ich teorii – ich zdaniem praca człowieka nie musi być koniecznością, a w szczególności należy wyeliminować pracę monotonną i powtarzalną, a za taką uznają symbol państwa dobrobytu – czyli pracę w fabryce lub biurze. Tak więc, celem lewicy nie powinno być społeczeństwo „pełnego zatrudnienia”, lecz „pełnego bezrobocia” (full unemployment soci- ety). Piszą oni wprost o „prawie człowieka do lenistwa” (right to be lazy)30. Jednak, ich zdaniem, nie oznacza to stworzenia świata „roz- rywki”, którego to koncepcja ściśle związana jest podziałem na pracę i czas wolny. „Świat «po pracy» nie jest w związku z tym, światem bezczynności; raczej jest to świat w krórym ludzie nie są już dłużej przywiązani do swojej pracy, lecz wolni w kreowaniu ich własnego życia”31. W tym miejscu ich idea jest bliska marksowskiej ideii społe- czeństwa komunistycznego, gdzie

praca dodatkowa mas przestaje być warunkiem rozwoju ogólne- go bogactwa, podobnie jak nie-praca niewielu przestaje być wa- runkiem rozwoju ogólnych mocy ludzkiej głowy. (…) Rozwijają się swobodnie indywidualności, toteż następuje skracanie czasu nie- zbędnego nie gwoli uzyskiwania pracy dodatkowej, lecz w ogóle skracanie do minimum czasu niezbędnego społeczeństwa, odpo- wiednio do artystycznego, naukowego itd. Wykształcenia indywi- duów, uzyskanego dzięki czasowi zwolnionemu dla nich wszyst- kich i dzięki stworzonym środkom32.

Idea ta szczególnie obrazowo została opisana przez Mark- sa i Engelsa w słynnym fragmencie Ideologii niemieckiej: „czyni

28 Ibidem, s. 87. 29 Ibidem, s. 110, 120. 30 Ibidem, 119. 31 Ibidem, s. 85. 32 K. Marks, Zarys…, s. 572.

119 Kacper Baran

to możliwym dla mnie to robić jedną rzecz dziś i inną jutro, po- lować rano, łowić ryby popopłudniu, hodować bydło wieczorem, być krytykiem po kolacji, poprostu w zależności od ochoty, bez zostawania kiedykolwiek myśliwym, wędkarzem, hodowcą bydła lub krytykiem”. Oczywiście należy sobie zadać pytanie czy, i kiedy możliwe bę- dzie osiągnięcie takiego stadium rozwoju ludzkości. Sami Williams i Srnicek piszą, że jest to projekt długoterminowy, który zajmie „ra- czej dekady niż lata, w okresie raczej zmian kulturowych (cultural shifts) niż cyklów wyborczych”33. Wymagać będzie on interwencji politycznej, a nie nastąpi w ramach pewnego „determinizmu eko- nomicznego”. Bliskie to jest, znowu, marksowskiemu spostrzerzeniu o tym, że maszyna zastępuje robotnika tylko jeśli jest to bardziej opłacalne ekonomicznie, a przecież istnieją inne metody zwiększa- nia efektywności, jak obniżka płac34. Wskazują oni, że przykładowo, obecnie w Stanach Zjednoczonych, z przedsiębiorstw mogących korzystać z automatyzacji czyni to tylko mniej niż 10% z nich35. Proces automatyzacji nie nastąpi, zdaniem Williamsa i Srniceka, w wyniku detetrminizmu ekonomicznego. W ich myśli widać nawią- zania do marksowskiego „politycznego” wymiaru postępu technicz- nego – stanowi on konieczny element budowy nowego społeczeń- stwa, lecz automatyzacja jest postulatem politycznym. Ich teksty nie zawierają dokładnych strategii procesu automatyzacji. Wskazują oni jednak na sfery polityki, dzięki którym ma ona nastąpić – sprzeciw wobec ideii niezbędności pracy żmudnej, zmiana polityk związków zawodowych z oporu wobec automatyzacji na walkę wykorzystanie jej jako narzędzia zmniejszania czasu pracy, subsydia rządowe dla inwestycji zwiększających automatyzację oraz podniesienie kosz- tów pracy36. Podsumowując, idea akceleracjonizmu może być ciekawym sposobem na wskrzeszenie ducha lewicy, po latach ideologiczne- go marazmu. Ważne, moim zdaniem, jest to, że Srnicek i Williams

33 A. Williams, N. Srnicek, Inventing…, s. 106. 34 Por. przypisy 16–18. 35 A. Williams, N. Srnicek, Inventing…, s. 110. 36 Ibidem, szczeg. s. 104, 111.

120 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu… wracają do postulatu „rządania niemożliwego” przez lewicę, czyli wyznaczenia pewnego utopijnego, lecz jednak realnego postulatu, którym ma ona mobilizować masy społeczne. Być może, wracając znów do Marksa, nadchodząca rewolucja technologiczna, wyzna- czy nowe „warunki możliwości” dla lewicy… Jednak, z drugiej stro- ny, należy sobie zadać pytanie, jak takie warunki można osiągnąć. To wydaje się być problemem, na który nie do końca odpowiadają Williams i Srnicek. Warto przypomnieć, iż w 1930 roku John Maynard Keynes uznał, że za 100 lat ludzie przy pomocy maszyn będą mogli tę samą pracę co w jego czasach wykonać w „trzy godziny dziennie lub piętnaście godzin tygodniowo”37. Jak widzimy, mimo postępu technicznego, nie doszło nadal do tego.

Część 2. Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu – o „Projekcie rezolucji Parlamentu Europejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki” Rozważania na temat nowych zysków i zagrożeń, jakie może nam dać automatyzacja, przeszły już z fazy rozważań czysto teoretycznych, w pierwsze projekty o charakterze prawnym38. Mając na względzie wcześniejsze rozważania na temat społecznej ambiwalencji postępu technicznego, w tej części artykułu przejdę do analizy istniejące- go już aktu (na razie) soft law, uchwalonego przez Komisję Prawną Parlamentu Europejskiego, mierzącego się z wyzwaniami postępu technicznego, czyli Sprawozdanie z dnia 27.01.2017 zawierające zale- cenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki (2015/2103 (INL)) zawierające Projekt rezolucji Parlamentu Eu- ropejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki.

37 J. M. Keynes, Economic Possibilities for our Grandchildren, s. 5, http://www. econ.yale.edu/smith/econ116a/keynes1.pdf (dostęp: 10.07.2017). 38 Wcześniejszym dokumentem dotyczącym problemów automatyzacji jest raport administracji prezydenta Baracka Obamy Artifical Inteligence, Auto- mation, and the Economy z 20.12.2016, https://obamawhitehouse.archives. gov/blog/2016/12/20/artificial-intelligence-automation-and-economy (do- stęp: 10.07.2017).

121 Kacper Baran

Właśnie pod kątem społecznych konsekwencji rozwoju technolo- gii zostaną przeanalizowane tytułowe akty prawne. Mając na wzglę- dzie rozważania Marksa i akceleracjnonistów możemy stwierdzić, że to samo rozwiązanie technologiczne może przyczyniać do stwo- rzenia społeczeństwa mniej lub bardziej egalitarnego. Prima facie tekst ten można uznać za manifest akceleracjonistów. Z jednej strony wskazuje on na to, jak ważną rolę w życiu społecz- nym odgrywa rozwój techniczny. Nie zapomina się jednak, z drugiej strony, o możliwych wynikających z niego zagrożeniach. Dlatego też „niezmiernie ważne jest, by przepisy uwzględniały prawne i etyczne implikacje i skutki tych zmian bez hamowania innowacji”. Wprost wskazane jest, że rozwój sztucznej inteligencji może „dawać po- czątek nowej rewolucji przemysłowej, która prawdopodobnie nie ominie żadnej warstwy społecznej”39. W następnych punktach „Wprowadzenia” do „Projektu rezolucji” explicite wyrażone są problemy ambiwalencji postępu technicznego. Komisja JURI wskazuje, że „przez ostatnie 200 lat zatrudnienie stale rosło dzięki rozwojowi technicznemu” (pkt B.), a „automatyzacja pracy może wyzwolić ludzi z monotonii pracy fizycznej, umożliwiając im podejmowanie bardziej twórczych i sensownych zadań” (pkt J.). Z drugiej jednak strony wskazywane są zagrożenia wynikające z automatyzacji dla świata pracy właśnie: „zawody wymagające niż- szych kwalifikacji w sektorach wymagających dużego nakładu siły roboczej będą prawdopodobnie podlegać automatyzacji w więk- szym stopniu” (pkt J.), a „rozwój robotyki i sztucznej inteligencji może jednocześnie doprowadzić do przejęcia przez roboty znacz- nej części pracy wykonywanej obecnie przez ludzi, bez pełnego odtworzenia utraconych miejsc pracy, co (…) budzi obawy o przy- szłość zatrudnienia i stabilność systemów opieki i zabezpieczenia społecznego i dalsze opóźnienia w składkach emerytalnych oraz może prowadzić do rosnących dysproporcji w podziale bogactwa i wpływów” (pkt K.), „w obliczu rosnących podziałów społeczeństwa

39 Komisja JURI Parlamentu Europejskiego, Sprawozdanie z dnia 27.01.2017 zawierające zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego do- tyczących robotyki (2015/2103 (INL)) zawierające Projekt rezolucji Parlamentu Europejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki, pkt B.

122 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu… i pomniejszania się klasy średniej należy mieć na uwadze, iż rozwój robotyki może doprowadzić do dużej koncentracji bogactwa i wpły- wów w rękach mniejszości” (pkt L.). Tak więc widać, jak duża jest świadomość problemów społecz- nych, jakie może nieść automatyzacja produkcji, a także jak ważne jest tworzenie takich aktów prawnych, które będą uwzględniały ten problem. Oczywiście należy mieć na uwadze, że są to tylko pewne deklaracje programowe, jednak z drugiej strony świadomość tych problemów powinna wyznaczać kierunek przyszłego prawodaw- stwa. Jakie jednak konkretne rozwiązania w celu społecznej dys- trybucji postępu technicznego proponuje Komisja JURI w swoim „Projekcie rezolucji”? Problematyka ta rozwinięta została w części „Edukacja i zatrud- nienie” (pkt. 41–46) „Projektu rezolucji”. Skupiają się one wokół problemu niedoboru specjalistów w branży IT (pkt 41), zachęcania kobiet do pracy w tym sektorze (pkt 42), rozwój umiejętności spo- łecznych (pkt 45) oraz problematykę bezpieczeństwa i higieny pracy w zautomatyzowanej produkcji (pkt 46). Za szczególnie ważne i od- noszące się bezpośrednio do społecznego wymiaru postępu tech- nicznego należy uznać trzy postulaty – konieczność analizy zmian w poziomie zatrudnienia wynikających z wykorzystywania robo- tów (pkt 43), konieczność analizy wpływu automatyzacji na system zatrudnienia oraz rentowność systemu podatkowego oraz ubez- pieczeń społecznych40 oraz, co należy uznać za szczególnie ważne, konieczność rozpoczęcia debaty na temat ewentualnego wprowa- dzenia „podstawowego wynagrodzenia bazowego” (pkt 44). Oczywiście należy mieć na uwadze, że jest to tylko projekt rezo- lucji, który w ostatecznym kształcie zostanie przegłosowany przez Parlament Europejski, tak więc może ulec zmianie. Strukturalnym

40 W punkcie K „Wprowadzenia” sugerowane jest wprowadzenie opodatko- wania pracy robotów jako formy kompensacji podatku płaconego przez zastępowanego pracownika. Podobną propozycję sugerował kandydat Partii Socjalistycznej w tego rocznych wyborach na prezydenta Francji Be- noît Hamon. Por. French socialist primary winner proposes tax on robots, uni- versal basic income, rights of foreigners to vote, http://www.zerohedge.com/ news/2017–01–22/french-socialist-primary-winner-proposes-tax-robots- universal-income-right-foreigner (dostęp: 10.07.2017).

123 Kacper Baran

problemem jest to, że Unia Europejska nie ma za wielu kompetencji w zakresie regulacji polityki zatrudnienia i zabezpieczenia społecz- nego. Dopiero niedawno została podjęta debata na temat wpro- wadzenia unijnego „filaru socjalnego”41. Tak więc, jak na razie, więk- szość instumentów w zakresie reagowania na zagrożenia społeczne wynikające z automatyzacji produkcji posiadają państwa członkow- skie. Jednak należy uznać, że samo wprowadzenie do debaty parla- mentarnej problematyki rozwoju technicznego i co najważniejsze, problemu dystrybucji wynikających z niego korzyści, należy uznać za duży postęp w debacie publicznej. Za szczególnie ważne nale- ży uznać propozycję rozpoczęcia dyskusji na temat wprowadzenia Bezwarunkowego Dochodu Podstawowego. Koncepcje dochodu podstawowego są obecnie eksperymentowane w holenderskim Utrechcie, kanadyjskiej prowincji Ontario oraz w Finlandii, a postulat ten zaczyna wchodzić do politycznego mainstreamu42. Wracając do problemu możliwości, jakie daje nam automatyzacja produkcji, podstawowym pytaniem jest czas wprowadzenia takiej polityki, jak na przykład Bezwarunkowy Dochód Podstawowy. Jeśli chodzi o przyszłe zagrożenia automatyzacji, to mówi się najczęściej o perspektywie najbliższych 10–20 lat43. Część problemów, jak nie- stabilność zatrudnienia i niskie płace, Dochód Podstawowy mógłby rozwiązać już dziś.

Rola prawa w kształtowaniu postępu technologicznego Na zakończenie chciałbym rozważyć, jaką rolę może mieć pra- wo w kształtowaniu postępu technicznego. W obecnej debacie

41 Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Ko- mitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów. Ustanowienie Eu- ropejskiego filaru praw socjalnych, http://eur-lex.europa.eu/legal-content/ PL/TXT/PDF/?uri=CELEX:52017DC0250&from=EN. 42 Co ciekawe postulowała go juz brytyjska Partia Pracy w latach 50 i repu- blikański prezydent USA Richard Nixon. Por. History of basic income, http:// basicincome.org/basic-income/history/ (dostęp: 10.07.2017); Nixon’s Basic Income Plan, https://www.jacobinmag.com/2016/05/richard-nixon-ubi- basic-income-welfare/ (dostęp: 10.07.2017). 43 Por. przyp. 15.

124 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu… naukowej i politycznej na temat relacji prawa i technologii mało miejsca poświęca się problematyce „socjalnego wymiaru” postę- pu technicznego. Głównymi problemami tej dyskusji są (oczywi- ście ważne) problemy samego statusu prawnego stosunków spo- łecznych wytworzonych przez nowe rozwiązania technologiczne, problematyka odpowiedzialności odszkodowawczej, czy ochrony konsumentów. Mało miejsca poświęca się zmianom, jakie wywołuje postęp techniczny w ramach „stosunków pracowniczych”. Prawo może jednak stymulować rozwój technologii w inny sposób, prowadząc jednak do sprawiedliwszej dystrybucji jej owoców – poprzez kształtowanie określonych warunków zatrud- nienia, ustalanie płacy minimalnej i czasu pracy, wymusza w celu urzymania lub poprawy konkurencyjności zastępowanie prac wy- konywanych przez ludzi, maszynami44. Już Marks wskazywał, jak nakaz wprowadzenia dwóch zmian dla dzieci pracujących w fa- brykach (half-timers), zakaz pracy kobiet w kopalniach wymusił zastąpienie opłacalnej wcześniej dla kapitalisty ekonomicznie pracy pracą maszyn45. Marks przywoluje twierdzenie angielskiego ekonomisty Davida Ricardo (którego trudno uznać za komunistę), że: „Maszyny (…) często nie mogą być stosowane, zanim się praca (autor ma tu na myśli płacę) nie podniesie”46. Podobnie uważa się, że proces liberalizacji prawa pracy oraz sankcjonowania prekaryza- cji zatrudnienia pracy po kryzysie 2008 roku doprowadził do tego, że w wielu przypadkach wprowadzanie innowacji technicznych za nieopłacalne47. Tak więc, zachętą do automatyzacji pracy powin- ny być nie tylko subsydia dla przedsiębiorstw, zwiększone nakłady na badania, lecz także podniesienie płacy minimalnej, wzmacnia- nie roli związków zawodowych oraz skracanie czasu pracy48.

44 Oczywiście należy mieć na uwadzę wcześniejsze twierdzenia o ambiwalencji rozwoju technologicznego – zastąpienie pracy ludzkiej pracą maszyn bez możliwości znalezienia nowego zatrudnienia lub form zabezpieczenia spo- łecznego pogłębi tylko prekaryzację pracy i pogłębianie nierówności. 45 K. Marks, Kapitał…, s. 423–424. 46 Ibidem, s. 424, przyp. 118. 47 A. Williams, N. Srnicek, Inventing…, s. 109–110. 48 Por. przyp. 38.

125 Kacper Baran

Zakończenie – przyszłość jest w naszych rękach To, że wyzwaniom technologicznym nadaje się polityczny charakter, należy uznać za dobrą zmianę w debacie społeczej. Szczególnie w dzisiejszych czasach gdy, być może, stoimy przed możliwością stworzenia nowego świata, gdzie dzięki wykorzystaniu rozwoju technologii nasze społeczeństwo stanie się bardziej egalitarne. Sama maszyna pozostaje neutralna, pytaniem jest jak my, jako spo- łeczeństwo, ją wykorzystamy.

Bibliografia 1. Artifical Inteligence, Automation, and the Economy, https://obama whitehouse.archives.gov/blog/2016/12/20/artificial-intelligence- automation-and-economy. 2. Barker T., Bleak left. On Endnotes, https://nplusonemag.com/issue- 28/reviews/the-bleak-left/. 3. Endnotes #2. Misery and the value form, https://endnotes.org.uk/ issues/2. 4. French socialist primary winner proposes tax on robots, universal ba- sic income, rights of foreigners to vote, http://www.zerohedge.com/ news/2017–01–22/french-socialist-primary-winner-proposes-tax- robots-universal-income-right-foreigner. 5. Harvey D., Przewodnik po Kapitale, tłum. K. Szadkowski, Po- znań 2017. 6. History of basic income, http://basicincome.org/basic-income/ history/. 7. Joses R., Deleuze and the Accelerationists, „Critical Legal Thinking” 2014, http://criticallegalthinking.com/2014/12/10/deleuze-accele rationsists/#fn-19294–1. 8. Keynes J. M., Economic Possibilities for our Grandchildren, http:// www.econ.yale.edu/smith/econ116a/keynes1.pdf. 9. Komunikat Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Euro- pejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Re- gionów. Ustanowienie Europejskiego filaru praw socjalnych, http://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/PDF/?uri=CELEX: 52017DC0250&from=EN. 10. Löwy M., Krytyka postępu technologicznego, tłum. M. Kowalska, „Le Monde Diplomatique edycja polska”, maj 2008, Nr 5 (27).

126 Wielkie Utopie Wielkiego Przemysłu. Analiza „Projektu rezolucji Parlamentu…

11. Marks K., Engels F., Ideologia niemiecka, tłum. K. Błeszczyński, S. Filmus, Warszawa 1975. 12. Marks K., Engels F., Manifest Partii Komunistycznej, Warszawa 2007. 13. Marks K., Kapitał. Krytyka ekonomii politycznej. Tom I, tłum. P. Hoff- man, B. Minc, E. Lipiński, Warszawa 1951. 14. Marks K., Zarys Krytyki Ekonomii Politycznej, tłum. J. Z. Wyrozemb- ski, Warszawa 1986. 15. Nixon’s Basic Income Plan, https://www.jacobinmag.com/2016/05/ richard-nixon-ubi-basic-income-welfare/. 16. Podzespoły do iPhonów będą produkować roboty, http://antyweb. pl/roboty-praca-foxconn/. 17. Power N., Decapitalism, Left Scarcity, and the State, Filip 20 – Fall 2015, https://fillip.ca/content/decapitalism-left-scarcity-and-the- -state. 18. Sprawozdanie z dnia 27.01.2017 zawierające zalecenia dla Komi- sji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki (2015/2103 (INL)) zawierające Projekt rezolucji Parlamentu Europej- skiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki. 19. Stephen Hawking: Bójmy się kapitalizmu, nie robotów, http:// www.forbes.pl/stephen-hawking-bojmy-sie-kapitalizmu-nie- robotow,artykuly,199648,1,1.html. 20. Uber Reverses Course And Plans To Get California Automated Car Test Permit, https://www.forbes.com/sites/alanohnsman/2017/03/02/ uber-reverses-course-and-plans-to-get-california-automated- car-test-permit/. 21. Williams A., Srnicek N., #ACCELERATE MANIFESTO for an Accelera- tionist Politics, Synthetic Endifice, 2013, https://syntheticedifice. files.wordpress.com/2013/06/accelerate.pdf. 22. Williams A., Srnicek N., Inventing the fututre: Postcapitalism and a World Without Work, Londyn 2015.

Streszczenie: Celem niniejszego artykułu jest po pierwsze, ukazanie rozwoju technicznego jako procesu ambi- walentnego względem rozwoju społecznego. W tym ujęciu teoretycznym to nie postęp technicz- ny per se doprowadza do wzrostu społecznego dobrobytu, lecz zależne jest to od jego dystrybucji jego owoców. Wizja ta osadzona jest w myśli Karola Marksa i jego krytycznej historii technologii opisywanej głównie w Kapitale (Rozdział XIII „Maszyna i Wielki Przemysł”) oraz w tzw. „Fragmen- cie o maszynach” Zarysu Krytyki Ekonomii Politycznej. W obecnie pogląd ten jest wyrażany przez

127 Kacper Baran

lewicowych teoretyków akceleracjonizmu. W ich opinii tylko pełna automatyzacja produkcji po- zwoli na zbudowanie całkowicie egalitarnego społeczeństwa, w którym to praca nie jest przy- musem, lecz każdy z nas będzie mógł podejmować dobrowolne aktywności. Podkreślają oni jednak, iż to od politycznego ukierunkowania procesu automatyzacji będzie zależeć dystrybucja wynikających z niej zysków. W drugiej części artykułu zostaną ukazane próby regulacji tych problemów przez Unię Europejską. W styczniu 2017 roku Komisja Prawna Parlamentu Europejskiego uchwaliła Projekt rezolucji Parla- mentu Europejskiego zawierającego zalecenia dla Komisji w sprawie przepisów prawa cywilnego dotyczących robotyki – jest to akt soft law, jednak może on wyznaczać pewien kierunek myślenia o postępie technicznym. Postaram się w tej części pokazać, czy propozycje prawne wysuwane przez PE odnoszą się do problemu społecznego wymiaru postepu technicznego. Tak więc jego wpływu na politykę zatrudnienia i prawo pracy. Słowa kluczowe: Akceleracjonizm, gospodarka nieograniczoności dóbr [post- scarcity economy], postęp techniczny, postkapitalizm, prawo a technologia

Abstract: The goal of this paper is to show technical progress as a process, which is ambivalent for social development. In this interpretation, technological progress does not lead to the growth of welfare by itself, but it depends on the distribution of growth gains. This vision is embedded in the Karl Marx’s thoughts and his critical history of technology, which is described mainly in the Capital and the Grudrisse. At present, such a view is expressed by leftist theorists of accelerationism. In their opinion, only full automatisation can allow to build an egalitarian society, where we are not forced to work, but we are able to exercise activities freely. They are stressing, that on politically targeted automatisation will depend the distribution of its gains. In the second part an attempt will be made to show the vision of relation between technological progress and social development, which is expressed in Report of 27 January 2017 PE with recom- mendations to the Commission on Civil Law Rules on Robotics. It is a soft law act of JURI Commision of European Parliament, which concerns the technological challenges of European society. I will try to answer the question, if legal propositions of JURI Commission reflects to the problem of social dimension of technical progress, hence its impact on employment policy and labour law. Key words: accelerationism, law and technology, technical progress, postcapitalism, post-scarcity economics

128