WŁADYSŁAW PIETRZAK

śycie i działalno ść

w pierwsz ą rocznic ę śmierci, zasłu Ŝonemu dla Polski i sportu ŜuŜlowego - autorzy SPIS TRE ŚCI

1. Tytułem wst ępu…...... 3 2. W drodze ku reaktywacji!...... 6 3. Władysław Pietrzak - Ŝyciorys...... 7 4. Z kolekcji Władysława Pietrzaka...... 12 5. Historia ŜuŜla w Warszawie...... 16 6. WTS Warszawa kontynuatorem ŜuŜlowych tradycji...... 23 7. Rok 2009 bogaty w projekty...... 26 8. Wspomnienie ...... 29

Autorzy tekstów: Wojciech Jankowski, Teresa Juraszek, Paweł Palka, Andrzej Skolimowski, Rafał Wesołowski

Zdj ęcia: Paweł Palka, archiwum

Zebrał i opracował: Paweł Palka

Warszawa, marzec 2009 r.

2 Tytułem wst ępu…

TYTUŁEM WST ĘPU … Andrzej Witkowski Prezes Polskiego Zwi ązku Motorowego

Władysława Pietrzaka poznałem w 1979 r. w Polskim Zwi ązku Motorowym. Był wtedy dyrektorem Biura Sportu ZG PZM. Mnie, wówczas trzydziestolatkowi, powierzono funkcj ę społecznego wiceprezesa Zwi ązku do spraw wychowawczych. On miał lat 60 – był w wieku moje- go Ojca – i nie dziwiłbym si ę, gdyby potraktował mnie i moje zadania w PZM z dystansem czy nawet z doz ą sceptycyzmu. Przyj ął mnie jednak z otwartymi ramionami.

Sam jako młody człowiek – jeszcze przed wojn ą – zwi ązał si ę ze sportem motocyklowym. W PZM działał „od zawsze”, ci ągle nie brakowało mu entuzjazmu i sił do pełnienia swoich zawodowych i społecznych funkcji, dostrzegał jednak konieczno ść przypływu do Zwi ązku nowych, młodych działaczy. Chciał i potrafił dzieli ć si ę swoj ą wiedz ą, do świadczeniem, kontaktami. Szybko nasze relacje stały si ę bliskie i kole Ŝeńskie.

Władek – tak wkrótce mogłem si ę do Niego zwraca ć – miał wyj ąt- kow ą osobowo ść . Uko ńczył studia in Ŝynierskie, a z czasem stał si ę wybitnym specjalist ą od regulaminów sportów motorowych. FIM powierzył Mu – jako uznanemu na świecie autorytetowi w tej dzie- dzinie - ujednolicenie mi ędzynarodowego regulaminu w sporcie ŜuŜlowym.

Dynamiczny i ciekawy wszystkiego. W czasach sprzed ery telefo- nów komórkowych wiecznie „wisiał na telefonie”, składał b ądź wysłuchiwał naj świe Ŝszych relacji, dowiadywał si ę o wyniki, prze- kazywał je do agencji prasowych. Komputer, Internet i telefon ko- mórkowy zachwyciły Go, bardzo szybko zacz ął posługiwa ć si ę

3 Władysław Pietrzak. śycie i działalno ść tymi nowoczesnymi środkami przekazu. Od wczesnych lat przez całe Ŝycie du Ŝo i ciekawie pisał o sportach motorowych do wielu popularnych i specjalistycznych czasopism. Współpracował z ra- diem i telewizj ą jako znany komentator wa Ŝnych wydarze ń ŜuŜlo- wych.

Nie miał najmniejszych zahamowa ń w relacjach społecznych, po- rozumiewał si ę w kilku europejskich j ęzykach i wiedział, Ŝe osobi- ste, przyjacielskie stosunki w kontaktach mi ędzynarodowych mog ą potem przynie ść sukcesy w wyborach w FIM i FIA. Z po Ŝytkiem dla Polski i PZM. Uczył młodszych działaczy, Ŝe podczas zawo- dów sportowych i kongresów reprezentujemy nasz kraj. To było dla niego bardzo wa Ŝne.

W 1973 roku został przewodnicz ącym (prezydentem) nowej utwo- rzonej w FIM Komisji Wy ścigów Torowych (CCP). Pełnił swoj ą funkcj ę do 1982 r. Gł ęboko prze Ŝył odebranie mu w 1982 r. pasz- portu w zwi ązku z Jego zaanga Ŝowaniem si ę w działalno ść „Soli- darno ści”. Spowodowało to odsuni ęcie Go od kontaktów mi ędzy- narodowych.

Kiedy wł ączyłem Go do delegacji PZM na kongres FIM w Buda- peszcie w 1990 r. witany był tam z szacunkiem i rado ści ą. Został potem honorowym członkiem FIM i Honorowym Prezydentem „swojej” komisji CCP. Do dnia dzisiejszego starzy kongresowicze FIM z wielkim sentymentem wspominaj ą szarmanckiego Władka Pietrzaka i jego Ŝon ę Ad ę.

Miał dusz ę humanisty i romantyka. Barwnie i ciekawie opowiadał i o swoich latach młodzie ńczych w przedwojennej Warszawie i o prze Ŝyciach uczestnika Powstania Warszawskiego i o odbywa- nych po roku 1955 podró Ŝach zagranicznych zwi ązanych z kongre- sami Mi ędzynarodowej Federacji Motocyklowej czy te Ŝ imprezami sportowymi. Znał i przyja źnił si ę z wielk ą rzesz ą działaczy sportów motorowych. To On przybli Ŝył mi postacie prof. Edwarda Lotha, Bogdana Matuszaka, Lecha Barana, Zbigniewa Flasi ńskiego, któ-

4 Tytułem wst ępu… rych nie miałem okazji ju Ŝ bli Ŝej pozna ć, a którzy i w polskich i w mi ędzynarodowych kronikach sportów motocyklowych zajmu- ją poczesne miejsca zwi ązane ze swoj ą zaanga Ŝowan ą działalno- ści ą w tej dziedzinie.

Wspominam Władysława Pietrzaka z wdzi ęczno ści ą za cał ą Jego działalno ść zwi ązan ą ze sportami motorowymi i z Polskim Zwi ąz- kiem Motorowym. Z sentymentem si ęgam do jego opracowa ń zwi ązanych z histori ą PZM i tekstów publikowanych przez Władka w „Tygodniku śuŜlowym”. Jeden z ostatnich działaczy PZM co tak pi ęknie „poloneza wodził”.

Warszawa, 10 marca 2009 r.

Logotypy Polskiego Zwi ązku Motorowego. Po lewej przedwojenny, obok obecnie obowi ązuj ący.

5

W DRODZE KU REAKTYWACJI ! Andrzej Skolimowski Prezes Warszawskiego Towarzystwa Speedwaya

Szanowni Pa ństwo,

Niniejsza publikacja została wydana z okazji wystawy po świ ęconej działalno ści Władysława Pie- trzaka. Poprzez organizacj ę wystawy oraz publikacj ę War- szawskie Towarzystwo Speedwaya chce upami ętni ć pierwsz ą rocznic ę śmierci zasłu Ŝonego działacza polskiego i światowego sportu motocyklowego, zwi ązanego z Warszaw ą.

Celem wystawy i publikacji jest przybli Ŝenie tej znakomitej postaci stanowi ącej inspiracj ę dla naszych działa ń w reaktywowaniu sportu ŜuŜlowego w Warszawie. Na wystawie zostały zgromadzone do- kumenty i pami ątki po Władysławie Pietrzaku. Pochodz ą one z ró Ŝnych okresów działalno ści i świadcz ą o Jego ogromnym zaan- ga Ŝowaniu i zasługach dla sportu motocyklowego. Nie sposób te Ŝ pomin ąć w ątku patriotycznego w Jego Ŝyciu, kiedy to jako Ŝołnierz AK w oddziałach Kedywu uczestniczył w Powstaniu Warszaw- skim.

Publikacja przybli Ŝa równie Ŝ histori ę warszawskiego ŜuŜla, które- go cz ęś ci ą był Władysław Pietrzak. Chcemy równie Ŝ nakre śli ć Pa ństwu aktualn ą sytuacj ę Warszawskiego Towarzystwa Speed- waya oraz nasze plany zwi ązane z reaktywacj ą ŜuŜla w stolicy.

Mam nadziej ę, Ŝe niniejsza publikacja i wystawa spotka si ę z zain- teresowaniem środowiska, dostarczy informacji o wieloletnim i zasłu Ŝonym działaczu PZM oraz zaprezentuje tradycje i perspek- tywy speedwaya w Warszawie.

6

WŁADYSŁAW PIETRZAK - śYCIORYS Paweł Palka

Władysław Pietrzak urodził si ę w 1919 roku w rodzinie o gł ę- bokich, polskich korzeniach. Ojciec był ogrodnikiem, a matka nauczała religii w szkole. Ju Ŝ od najmłodszych lat fascynował go sport. Swe szerokie zainteresowania realizował przede wszystkim w lekkoatletyce. Był zagorzałym fanem polskich olimpijczyków, na czele z Januszem Kusoci ńskim. Sam tak Ŝe uprawiał lekkoatletyk ę w konkurencji biegów. Po przygodzie z tym sportem przyszedł czas na inne: tenis, hokej, szachy, lot- nictwo… Nie sposób wymieni ć wszystkich zainteresowa ń Pana Władysława, jednak jedno z nich urzekło go najbardziej… mo- tocykle.

Wspólnie z przyjacielem, Krzysztofem Brunem, śledzili najnowsze doniesienia ze świata motocykli, a gdy Krzysztof stał si ę posiadaczem nowoczesnego Nortona, na którego nie ka Ŝdy mógł sobie wtedy pozwoli ć, z zamiłowaniem zajmowali si ę prac ą przy sprz ęcie. Po uko ń- czeniu szkoły, Władysław zdał egzaminy na Politechnik ę War- szawsk ą. Czas studiów wspomi- nał jako najlepszy czas w swoim Ŝyciu. W tym okresie wst ąpił do sekcji samochodowej koła me- chaników przy Politechnice, a tak Ŝe do Polskiego Klubu Mo- tocyklistów i Polskiego Zwi ązku Motocyklowego. Wtedy te Ŝ za-

7 Władysław Pietrzak. śycie i działalno ść debiutował jako działacz sportowy i dziennikarz w gazecie „Sport Szkolny” i „Start”. Wybuch wojny przerwał beztroskie Ŝycie, roz- poczynaj ąc jego nowy rozdział.

Podczas okupacji, wst ąpił do Armii Krajowej. Pod pseudonimem „Prus” walczył jako Ŝołnierz konspiracji niepodległo ściowej w oddziałach Kedywu, VII obwodzie „Obro Ŝa” AK. Uczestniczył równie Ŝ w Powstaniu Warszawskim. Za bohatersk ą postaw ę został odznaczony Krzy Ŝem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski - jednym z najwy Ŝszych, ówczesnych odznacze ń pa ństwowych, Krzy Ŝem Armii Krajowej, Warszawskim Krzy Ŝem Powsta ńczym, Krzy Ŝem Partyzanckim i wieloma innymi krzy Ŝami i medalami.

Po wojnie osiedlił si ę wraz z mał Ŝonk ą w Bytomiu, gdzie pra- cował jako dziennikarz i działacz sportowy. W latach 1950-1952 był przewodnicz ącym sekcji moto- cyklowej Polonii Bytom. Przyczynił si ę do reaktywacji Śląsko- Dąbrowskiego okr ęgu PZM, stając si ę jego kapitanem sportowym. Przeniósł si ę nast ępnie do War- szawy, aby kontynuowa ć prac ę w Polskim Zwi ązku Motorowym, którego członkiem był od 1937 roku. Pocz ąwszy od 1956 roku działał w zarz ądzie PZM, w latach 1966-1970 był wiceprezesem, a mi ędzy 1977 a 1983 rokiem pełnił Pełni ąc honorowy funkcj ę zast ępcy sekretarza kapitana sportowego. generalnego. W tym czasie organizował wiele imprez ŜuŜlowych i motocyklowych. Stał na czele wielu komitetów powo- ływanych na ró Ŝne zawody. Był współtwórc ą regulaminów sportu ŜuŜlowego w Polsce, pomagał te Ŝ w tworzeniu wielu innych spe-

8 Władysław Pietrzak - Ŝyciorys cjalistycznych opracowa ń w sporcie ŜuŜlowym, np. metodyki szko- lenia czy te Ŝ budowy torów ŜuŜlowych. Jako aktywny s ędzia, stał za pulpitem w wielu wa Ŝnych imprezach rangi Mistrzostw Świata, Indywidualnych Mistrzostw Polski i innych wa Ŝnych zawodów. Prowadził seminaria i szkolenia dla s ędziów, dziel ąc si ę swoj ą ogromn ą wiedz ą i doświadczeniem.

Aktywnie działał w Mi ędzynarodowej Federacji Motocyklowej (FIM). Dzi ęki znajomości wielu j ęzyków, stał si ę reprezentantem Polski na światowych kongresach FIM. Od 1956 roku był człon- kiem Podkomisji Wy ścigów Torowych, pó źniej stał si ę jej prze- wodnicz ącym. W 1973 roku, po utworzeniu samodzielnej Komisji Wy ścigów Torowych (CCP) był jej prezydentem a Ŝ do 1982 roku. W Stanie Wojennym, w niewyja śnionych bli Ŝej okolicznościach za działalno ść solidarno ściow ą, został pozbawiony paszportu, co nie pozwoliło mu wyjecha ć na światowy kongres FIM. Odsuni ę- ty od mi ędzynarodowego ŜuŜla działał w Polsce. Dopiero po zmia- nie ustroju w pa ństwie, w 1989 roku mógł wyjecha ć za granicę. Był członkiem Mi ędzynarodowej Komisji Turystyki Motorowej FIM od 1959 do 1973 roku, a tak Ŝe od 1983 roku członkiem mi ę- dzynarodowego komitetu Fair Play przy UNESCO. Pracował przy ujednoliceniu mi ędzynarodowych regulaminów i działał na rzecz rozwoju ŜuŜla i innych dyscyplin sportów motorowych. Mianowa- ny Honorowym Członkiem FIM, Honorowym Prezydentem CCP, a tak Ŝe Honorowym Członkiem PZM, w którego zarz ądzie praco- wał do 1987 roku; natomiast w Głównej Komisji Sportu śuŜlowe- go do 1989 roku. W 1983 roku odznaczono go srebrn ą odznak ą FIM za zasługi dla rozwoju motocyklizmu.

Innym zamiłowaniem Pana Władysława była praca dziennikarska. Na pocz ątku swojej kariery zwi ązał si ę z katowickim „Sportem”, jednym z przodowników w tej dziedzinie publicystyki. Pisał tak Ŝe w „Motoryzacji”, „Sport i Wczasy”, „Za kierownic ą”, „Auto, Mo- to, Sport”. Jest autorem wielu felietonów, artykułów, notatek i sta- tystyk. Z chwil ą, gdy tygodnik „Motor” stał się oficjalnym orga- nem prasowym PZM, pojawiały si ę w nim artykuły autorstwa

9 Władysław Pietrzak. śycie i działalno ść

Władysława Pietrzaka. Był on tak Ŝe współpracownikiem Polskiego Radia, a w latach 1962-1974 współtworzył „Magazyn Post ępu Technicznego” w o środku telewizyjnym w Katowicach. Laureat zespołowej nagrody „Złoty Ekran” w 1964 roku. Od 1990 roku współpracował te Ŝ z „Tygodnikiem śuŜlowym”, „ śuŜlowcem”, „Lig ą śuŜlow ą”, „Półk ą Kibica śuŜlowego”, „Miesi ęcznikiem śuŜlowym” i „ Światem śuŜla”.

Ceniony za swoj ą fachow ą, wr ęcz encyklopedyczn ą wiedzę, współtworzył wiele programów zwi ązanych z histori ą ŜuŜla. Lubił góry i ksi ąŜ ki. Czytał ich bardzo wiele. Cz ęsto cytował zapami ęta- ne fragmenty i opowiadał Ŝartobliwe anegdoty. Był dusz ą towarzy- stwa, łatwo nawi ązywał kontakt z lud źmi, przyci ągaj ąc ich do sie- bie. Swe ostatnie lata sp ędził samotnie, pocz ątkowo w domu star- ców, pó źniej we własnym mieszkaniu, a ostatnio w szpitalu z po- wodu choroby, która n ękała go od dłu Ŝszego czasu. Prywatnie po- znałem Pana Władka kilka lat temu i towarzyszyłem mu w tych trudnych chwilach. Lubił, gdy kto ś go odwiedzał, gdy mógł dzieli ć si ę wspomnieniami, gdy mógł z kim ś porozmawia ć. Szybko zrywał bariery komunikacyjne, nawet z osobami młodszymi o kilkadzie- si ąt lat, nakazuj ąc mówi ć do siebie „Panie Władku”.

Zmarł po długiej chorobie w dniu 27.03.2008 w wieku 88 lat. W ostatniej drodze towarzyszyli śmy mu wraz z nieliczn ą, dalek ą rodzin ą, przyjaciółmi, osobami zwi ązanymi ze środowiskiem ŜuŜ- lowym, a tak Ŝe przedstawicielami PZM i FIM. W pogrzebie brał udział poczet sztandarowy Polskiego Zwi ązku Motorowego, a tak- Ŝe kompania honorowa Wojska Polskiego Ŝegnaj ąca swego brata, towarzysza, powsta ńca. Wystrzały salw przeszyły powietrze, po czym cisz ę i niepowtarzalny klimat zadumy warszawskich Po- wązek powtórnie wzburzył gło śny ryk motocykla ŜuŜlowego. W ten sposób ŜuŜlowy świat Ŝegna osoby zwi ązane ze swym śro- dowiskiem.

10 Władysław Pietrzak - Ŝyciorys

Panie Władku, spoczywaj w pokoju.

11

Z KOLEKCJI WŁADYSŁAWA PIETRZAKA Paweł Palka

Pewien czas temu napisał do mnie Wojciech Jankowski - czło- nek WTS Warszawa z propozycj ą zorganizowania wystawy z okazji I rocznicy śmierci Władysława Pietrzaka. Pomysł ten przyj ęli śmy z entuzjazmem, zagl ądaj ąc do szafy pełnej pami ą- tek.

Z Władysławem Pietrzakiem znałem si ę do ść długo. Wiedział, Ŝe kolekcjonuj ę pami ątki sportu ŜuŜlowego i ch ętnie mi je przeka- zywał, mówi ąc, Ŝe nie b ędzie miał ju Ŝ z nich Ŝadnego po Ŝytku. Uzbierało si ę tego troch ę, dzi ęki czemu mo Ŝemy si ę dzi ś spotka ć i obejrze ć najciekawsze z nich.

Lata młodzie ńcze Stary, po Ŝółkły papier, składany i nieco zniszczony. Na nim wid- nieje kaligraficzne pismo z nieczytelnym podpisem urz ędnika i stemplowanymi znaczkami z okresu drugiej Rzeczpospolitej. Akt urodzenia Władysława Pietrzaka to bez w ątpienia najstarszy do- kument zwi ązany z jego osob ą. Rozpoczyna si ę tajemniczo brzmi ącymi słowami: „Działo si ę w Warszawie w kancelarii parafii Św. Michała, dnia dwudziestego czerwca, tysi ąc dziewi ęć set dwu- dziestego roku o godzinie pi ątej po południu.”

Równie ciekawym eksponatem jest legitymacja Polskiego Klubu Motocyklowego, którego był członkiem. Brak na niej zdj ęcia, które do świadczył z ąb czasu. W zbiorach znajduj ą si ę te Ŝ dokumenty z piecz ęciami PKM, wydane przed wojn ą.

II Wojna Światowa Czas okupacji to działalno ść narodowo-wyzwole ńcza. Z tymi lata- mi powi ązana jest większo ść medali. Za działania niepodległo- ściowe i udział w Powstaniu Warszawskim, Wł. Pietrzak otrzymał

12 Z kolekcji Władysława Pietrzaka wiele orderów i odznacze ń, zarówno od komunistycznej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej, jak i od AK na emigracji w Londynie. Wyjazdy na Wembley były dobr ą okazj ą do odbioru orderów w tajemnicy przed władzami PRL.

Na wystawie zobaczy ć mo Ŝna min: Medal Walecznych, Krzy Ŝ Partyzancki, Krzy Ŝ AK i Warszawski Krzy Ŝ Powsta ńczy.

Prezentujemy równie Ŝ oryginaln ą opask ę powsta ńcz ą.

Sport motorowy Interesował go od lat młodzie ńczych, jednak dopiero po wojnie dane mu było zaj ąć si ę nim „na powa Ŝnie”. Na pierwszych ŜuŜlo- wych zawodach w Hajdukach Wielkich był… spikerem.

Organizował wiele imprez motocyklowych. Szczególnie cenił Sze- ściodniówk ę i Rajdy Tatrza ńskie. Był te Ŝ współorganizatorem Mi ędzynarodowego Maratonu Motocyklowego. Pami ątkowy od- lew w nagrod ę za współprac ę znajduje si ę na wystawie. Pochodzi on z 1948 roku.

Jako kapitan sportowy godnie reprezentował polskie reprezentacje na zawodach zagranicznych. Dokument potwierdzaj ący odbycie kursu kapitanów sportowych jest przez nas prezentowany. Warto zatrzyma ć si ę przy nim na moment. Widnieje na nim podpis ów-

13 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść czesnego prezesa PZM - Józefa Dochy. To wa Ŝna posta ć znana doskonale wszystkim sympatykom ŜuŜla.

Praca w roli s ędziego ŜuŜlowego to jedna z najwa Ŝniejszych pełnio- nych funkcji. Zapisał si ę w historii, s ędziuj ąc wiele imprez mi ędzynarodowych i krajowych, wśród których były finały IMP, finały kontynentalne i Mistrzostw Świata. W pami ęci pozostanie szczególnie wa Ŝny finał DM Ś z 1961 roku. Ciemno ści nad stadionem olimpijskim we Wrocławiu rozja śniły reflektory samochodów, a Polska zdobyła w dramatycznych Licencja s ędziowska okoliczno ściach tytuł mistrzowski.

Programy z tych imprez, kolekcjonowane przez lata, znajduj ą si ę w ekspozycji. Na szczególn ą uwag ę zasługuje Karta Ewidencji Sędziego i Licencja s ędziowska wydana przez PZM.

Władysław Pietrzak był tak Ŝe delegatem FIM na wiele wa Ŝnych zawodów. Do obejrzenia jest jego licencja z FIM-u i ciekawa pate- ra, na której wygrawerowano: Word Speedway Championship Fi- nal, , 2.9.78, Winner Ole Olsen, FIM delegate Mr. W. Pietrzak, Attendance 93.000.

Praca w PZM Członkowstwo w Polskim Zwi ązku Motocyklowym rozpocz ął jeszcze przed wojn ą. Po czasach okupacji reaktywowano działal- no ść PZM. Z tego okresu pochodz ą legitymacje członkowskie udo- st ępnione do ogl ądania.

14 Z kolekcji Władysława Pietrzaka

Legitymacje PZM z lat 40 - stych

Po pozbawieniu go paszportu, trudne lata osiemdziesi ąte sp ędził w Polsce, pracuj ąc w PZM i GKS ś. Wniósł wiele w działalno ść zwi ązku i rozwój sportu ŜuŜlowego. Otrzymał odznak ę zasłu Ŝone- go działacza. Na naszej wystawie zobaczy ć te Ŝ mo Ŝna projekty ze stadionów ŜuŜlowych (Leszno) autorstwa Władysława Pietrza- ka.

Praca dziennikarska Nieoceniona jest wiedza, któr ą przelał na papier, daj ąc pole do działania historykom i pasjonatom historii ŜuŜla. Pisał niemal Ŝe „od zawsze”. Ju Ŝ w latach czterdziestych był referentem prasowym PZM okr. śląsko-dąbrowskiego. Na naszej wystawie prezentowane są fragmenty artykułów z ró Ŝnych pism, z którymi współpracował, ksi ąŜ ki oraz mało znana publikacja „Z motorem na ty”.

15

HISTORIA śUśLA W WARSZAWIE Rafał Wesołowski

Któ Ŝ mo Ŝe lepiej opowiedzie ć o historii speedwaya w Warsza- wie ni Ŝ sam Władysław Pietrzak…

W roku 1903 nie istniała jeszcze Federation Internationale des Clubs Motocyclistes - FICM (dzi ś FIM), ale w Warszawie było ju Ŝ trzydzie ści motocykli. Pierwsze pojawiły si ę ju Ŝ w ko ńcu XIX stulecia! Sze ściu pionierów warszawskiego motocyklizmu za rad ą redaktora Wacława Ormowskiego z warszawskiego „Sportu” wst ą- piło do Warszawskiego Towarzystwa Cyklistów. WTC było wów- czas wła ścicielem ziemnego (betonem pokryto go dopiero w roku 1921) toru kolarskiego na Dynasach (ul. Obo źna 3). Uwa Ŝano go za jeden z najpi ękniejszych torów w Europie. Maj ąc tor i moto- cyklistów, WTC mogło pomy śle ć o wy ścigach cyklistów za moto- cyklami. W dniu 4 czerwca 1903 odbyły si ę pierwsze takie wy ści- gi. Skoro powiedziało si ę „A”, trzeba było powiedzie ć „B”, wi ęc jeszcze w tym samym miesi ącu, podczas wielkiej Wystawy Spor- towej przeprowadzono na Dynasach pierwszy wy ścig motocyklo- wy, na dystansie 25 wiorst (26,67 km, czyli 70 okr ąŜ eń toru). Zna- ne jest nazwisko zwyci ęzcy tego wy ścigu, który zapocz ątkował sport motocyklowy i w ogólno ści sporty motorowe w Polsce. Był nim 30-letni Julian Osi ński z WTC. Dzie ń 2 sierpnia 1903 r. zapi- sał kolejną kart ę w historii polskiego motocyklizmu. Tego dnia Julian Osi ński odniósł kolejny sukces na motocyklu, zwyci ęŜ aj ąc w pierwszym w Polsce motocyklowym wy ścigu szosowym, zorga- nizowanym przez WTC z inicjatywy red. Wacława Orłowskiego, dobrego ducha warszawskiego motocyklizmu.

Pocz ątki polskiego motocyklizmu Warto przenie ść si ę na chwil ę w tamte pionierskie lata „czarnego sportu” i odkurzy ć nieco faktów z rozwoju tej dyscypliny w stoli- cy. Jej korzenie si ęgaj ą tu jeszcze lat mi ędzywojennych. W jednym

16 Rok 2009 bogaty w projekty z numerów tygodnika ilustrowanego „Raz – Dwa – Trzy” z roku 1931 znajdujemy artykuł po świ ęcony nowej dziedzinie sportowej rywalizacji: W Polsce wy ścigi „dirt-trackowe” s ą nowo ści ą. W roku bie Ŝą cym widzieli śmy je w Mysłowicach, Warszawie, Łodzi, Poznaniu, Grudzi ądzu i kilku innych miastach z udziałem zawod- ników krajowych i zagranicznych.

Zawody na stadionie SKRY w Warszawie – 1954 r.

Warszawianie od pierwszych lat liczyli si ę na krajowych torach. Podczas rozgrywanego w 1933 roku w Mysłowicach trójmeczu pa ństw słowia ńskich Polska – Czechosłowacja – Jugosławia za- wodnik Legii Warszawa wygrał finałowy wy ścig o nagrod ę dirt- track (w dosłownym tłumaczeniu „ziemny tor” – tak brzmiała pierwotna nazwa dzisiejszego speedwaya). Po latach wojennej za- wieruchy, gdy tylko umilkł huk dział, rozpocz ęto starania, by wskrzesi ć wy ścigi ŜuŜlowe. Pierwsze w Polsce zawody roze- grane zostały 29 czerwca 1946 roku w Chorzowie. Najlepszym zawodnikiem okazał si ę Stanisław Brun reprezentuj ący barwy PKM Warszawa. Reprezentanci stolicy rozstrzygn ęli równie Ŝ na swoj ą korzy ść pierwsze mi ędzymiastowe zawody Warszawa – Pozna ń – Łód ź.. Warszawa była gospodarzem pierwszego po

17 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść

wojnie mi ędzypa ństwowego spotkania na ŜuŜlu. Przeciwnikiem naszej reprezentacji byli Czechosło- wacy, b ędący wówczas uznan ą firm ą na europejskich torach. Miejscem zawodów był 405 metrowy tor „Budowlanych”, b ędący jesz- cze w budowie. Data 16 września 1948 roku zapewne dobrze utkwiła w pami ęci tym wszystkim, którym udało si ę dosta ć na stadion przy ulicy Wawelskiej. Pierwsze kroki na międzynarodowej arenie okazały si ę dla Polaków po- my ślne. Startuj ąc w składzie: Smoczyk, Draga, Jankowski, Alfred Smoczyk – najsłynniejszy Kołeczek, Krakowiak, zawodnik CWKS Warszawa Siekalski, W ąsikowski i Wrocławski postarali si ę o ogromn ą sensacj ę, wygrywając z renomowanym rywalem 75:73. Pó źniej tor „Budowlanych” jeszcze wielokrotnie był miejscem mi ędzynarodowych zawodów. Go ściliśmy w Warszawie reprezen- tacje Szwecji, Finlandii, Austrii, Holandii oraz ówczesnych profe- sorów ŜuŜla, czyli ligowe zespoły Trzech Koron – Monakerna, Getingarna, Indianerna, Kaparna. Szlagierem był niew ątpliwie rozegrany w pa ździerniku 1955 roku mecz z angielskim teamem Belle Vue Manchester, w którego szeregach startował świe Ŝo upie- czony mistrz świata Peter Craven. Podczas tych zawodów Wło- dzimierz Szwendrowski dowiódł, Ŝe dumni synowie Albionu s ą do „objechania". W bezpośrednim starciu pokonał „czarodzieja balansu” i to w kilka zaledwie tygodni po zdobyciu przez niego tytułu czempiona. Warszawski obiekt odwiedziło wielu innych

18 Rok 2009 bogaty w projekty asów ŜuŜla jak chocia Ŝby: Nilsson, Pajari, Bishop, Kamper, Fun- din, Plechanow, Wright, Briggs, Moore, Knutsson.

Warszawska pot ęga W pierwszej edycji rozgrywek ligowych, które odbyły si ę w roku 1948 najlepszym okazał si ę zespół PKM Warszawa. Rok pó źniej na trzeciej pozycji uplasował si ę Zwi ązkowiec Warszawa. Warto podkre śli ć, i Ŝ w pierwszych sezonach walki o dru Ŝynowe mistrzo- stwo Polski uczestniczyło po kilka dru Ŝyn warszawskich. Dopraw- dy nie sposób w publikacji tej pomie ści ć wszystkie fakty zwi ązane z rozwojem sportu ŜuŜlowego w Warszawie. Jednak nawet te przy- toczone dobitnie świadcz ą, Ŝe dyscyplina ta ma w stolicy bogate tradycje. Głosy domagaj ące si ę przywrócenia ŜuŜla w Warszawie były zatem w pełni uzasadnione. W wywiadzie udzielonym przez niezapomnianego Edwarda Jancarza dla tygodnika „Sportowiec” jeszcze w roku 1975 znalazła si ę taka interesuj ąca wypowied ź: „(...) mog ę zdradzi ć moje skryte marzenia. Otó Ŝ bardzo bym chciał, aby tor ŜuŜlowy i silny klub powstały w (....) Warszawie. Mo Ŝe wte- dy sprawy naszego sportu byłyby dyskutowane cz ęś ciej, a nie tylko jak dotychczas dwa albo trzy razy w roku, przy okazji kolejnych dotkliwych pora Ŝek w presti Ŝowych imprezach. Pewnie równie Ŝ telewizja rzadziej by zapominała podawa ć w niedzielnym serwisie wyników spotka ń ligowych. Na razie, bowiem nikt jako ś nie chce pami ętać, Ŝe wi ęcej od ŜuŜla zwolenników ma tylko piłka no Ŝna.”

W pierwszych tygodniach 1969 roku kilka dzienników opubliko- wało krótki, mo Ŝna rzec niepozorny, komunikat: „GKKFiT podj ął decyzj ę, w wyniku, której urz ądzenia tartanowe otrzyma warszaw- ski stadion BKS „Skra” przy ul. Wawelskiej. (…)” . Ró Ŝnoraki był odbiór tego komunikatu. Jedni z rado ści ą przyj ęli wie ść o powsta- niu w Warszawie obiektu lekkoatletycznego o najwy Ŝszym – wów- czas – światowym standardzie. Natomiast innym, niczym zło- wieszcza Kasandra, obwieszczał zamkni ęcie pewnego rozdziału w historii sportu ŜuŜlowego nad Wisł ą. Chocia Ŝ komunikat ani słowem nie wspomniał o likwidacji toru ŜuŜlowego, to jednak jego wymowa była jednoznaczna. Zwłaszcza dla tych, którzy lubili za-

19 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść siada ć w sektorze „A” stadionu przy ulicy Wawelskiej, sk ąd najle- piej mo Ŝna było obserwowa ć nie tylko emocjonuj ącą walk ę na torze, ale równie Ŝ nerwow ą krz ątanin ę w parku maszyn, zawodni- ków zje ŜdŜaj ących z toru po zako ńczonym wy ścigu oraz tych przygotowuj ących si ę do startu w następnym.

śuŜlowcy na Stadionie Dziesi ęciolecia! Tak, to nie pomyłka. Nie do ko ńca prawd ą jest, Ŝe mieszka ńcy stolicy po trzydziestu z gór ą latach ujrzeli w akcji ŜuŜlowców do- piero na torze Gwardii. Mało kto ju Ŝ chyba pami ęta, Ŝe dokładnie 21 wrze śnia 1985 roku podczas wielkiej imprezy „Po Ŝegnanie lata z Jarmarkiem” zorganizowanej na Stadionie Dziesi ęciolecia war- szawiacy mieli okazj ę zapozna ć si ę z zapomnian ą ju Ŝ u nich dys- cyplin ą sportu. Głównymi animatorami wł ączenia speedwaya do programu imprezy byli: Janusz Wo Ŝniak (a któ Ŝby inny!) oraz redaktor Jerzy Jankiewicz. Bohaterami imprezy byli trzej zawodni- cy lubelskiego Motoru: Marek K ępa, Krzysztof Nurzy ński, Piotr Mazurek oraz legendarny Szwed, pi ęciokrotny czempion ŜuŜlowe- go toru . Ich pokazowe jazdy odbywały si ę w nieco- dziennych warunkach. Okazało si ę, Ŝe ceglasta nawierzchnia bie Ŝni doskonale nadaje si ę do jazdy. Niepowtarzalna była tak Ŝe sceneria „wy ścigów”. Rzadko zdarza si ę, by ŜuŜlowcy je ździli w światłach estradowych reflektorów. Na stadionie obecni byli tak Ŝe trzej inni mistrzowie „czarnego sportu”: Włodzimierz Szwendrowski, oraz Andrzej Wyglenda. „Czy chcemy ŜuŜel w Warsza- wie?” – zapytał wielotysi ęczn ą publiczno ść prowadz ący imprez ę redaktor Włodzimierz Zientarski – „Chcemy!” – zgodnym chórem odpowiedziała widownia. Niestety, na zrealizowanie tej „zachcian- ki” trzeba było czeka ć a Ŝ osiem lat…

Gwardia Nieoficjalna inauguracja toru na stadionie przy ulicy Racławickiej miała miejsce 1 lipca 1993 roku. W zawodach o Puchar Głównej Komisji Sportu śuŜlowego zmierzyły si ę zespoły Apator – Elek- trim Toru ń oraz Sparta – Polsat Wrocław. Chocia Ŝ spotkanie miało by ć prób ą generaln ą „jeszcze ciepłego” obiektu przed uroczystym

20 Rok 2009 bogaty w projekty powitaniem ŜuŜla w Warszawie po powrocie z długiego wygnania, to trzy tysi ące widzów było świadkami interesuj ących wyścigów. Po podliczeniu punktów zdobytych przez zawodników obu zespo- łów w pi ętnastu gonitwach okazało si ę, Ŝe wi ęcej maj ą ich na kon- cie ŜuŜlowcy z Grodu Kopernika. Wynik meczu 49:41 dla Apatora. Dodatkowy wy ścig o nagrod ę ufundowan ą przez Quaker State wy- grał Dariusz Śled ź i on te Ŝ musiał zaj ąć si ę transportem do Wro- cławia dwustulitrowej beczki oleju silnikowego.

Niespełna dwa tygodnie pó źniej, dokładnie 11 lipca nadeszła go- dzina „zero”, czyli oficjalne otwarcie toru. Okazj ą ku temu był indywidualny turniej o Puchar Polskiego Zwi ązku Motorowego, będący jednym z punktów obchodów 90-lecia sportu motocyklo- wego w Polsce. Obsada mityngu gwarantowała spore emocje i tak te Ŝ si ę stało. Wyścigi z udziałem naszych najlepszych ŜuŜlowców z Tomaszem Gollobem na czele oraz Du ńczykiem Hansem Nielse- nem i Antoninem Kasperem z Czech potrafiły rozgrza ć publicz- no ść . Na trybunach zasiadło tym razem prawie sze ść tysi ęcy kibi- ców. „Dowodzeni” przez Krzysztofa Hoły ńskiego, mikrofon nr 1 na ŜuŜlowych stadionach, byli bez w ątpienia współautorami widowiska. Takiej widowni mogłyby pozazdro ści ć wszystkie ośrodki w kraju.

Kolejna reaktywacja miała miejsce w przedostatni dzie ń 1999 r. Władysław Gollob, przy pomocy działaczy z Bydgoszczy zorgani- zował w stolicy Turniej Sylwestrowy. Mimo przenikliwego mrozu i padaj ącego śniegu, warszawiacy tłumnie stawili si ę na stadionie. Zach ęcony powodzeniem tego przedsi ęwzi ęcia „papa Gollob”, spełnił marzenia kibiców. Po 40 latach w Warszawie znów pojawi- ła si ę ligowa dru Ŝyna. Niestety, przygoda z czarnym sportem w stolicy trwała jeszcze krócej ni Ŝ w latach 50 – tych. Po awansie do I ligi (w sezonie 2002), dru Ŝyna nie doko ńczyła rozgrywek w kolejnym roku. Ostatnie spotkanie na Racławickiej odbyło si ę 20 lipca 2003 r., a przeciwnikiem Gwardii był Start Gniezno.

21 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść

Od tego momentu stołeczni kibice cz ęsto spotykaj ą si ę i wspólnie ogl ądaj ą transmisje telewizyjne z zawodów ŜuŜlowych. Organizuj ą tak Ŝe wyjazdy na mecze i turnieje w Polsce oraz za granic ą. Ci ągle Ŝyj ą nadziej ą, Ŝe na kolejn ą reaktywacj ę dru Ŝyny ligowej nie b ędą musieli czeka ć kolejnych czterdziestu lat.

Na podstawie artykułów Władysława Pietrzaka i Przemysława Bocianowskiego

22

WTS KONTYNUATOREM TRADYCJI śUśLO- WYCH Andrzej Skolimowski

Powrót Warszawy w latach 90-tych na ŜuŜlow ą map ę Polski oraz awans z II do I ligi dawały nadziej ę na trwałe udomowie- nie speedwaya w stolicy. Niestety, rado ść była krótka, gdy Ŝ w 2003 roku dru Ŝyna WKM-u została wycofana z rozgrywek ligowych, a z biegiem lat tor z braku gospodarza ulegał degra- dacji. Naturaln ą reakcj ą grupy kibiców - zapale ńców było pod- jęcie działa ń, które w perspektywie doprowadziłyby do reak- tywacji speedwaya w Warszawie. Taka jest w skrócie geneza powołania w 2006 roku Warszawskiego Towarzystwa Speed- waya.

Podstawowymi celami statutowymi, jakie postawiło sobie War- szawskie Towarzystwo Speedwaya s ą:

1. promocja sportu ŜuŜlowego na terenie miasta Warszawy, 2. reaktywacja speedwaya w Warszawie, 3. krzewienie kulturalnego dopingu w śród kibiców.

Po ukonstytuowaniu si ę władz stowarzyszenia przy udziale eksper- tów oraz wiceprzewodnicz ącego GKS ś, Pana Dariusza Cieślaka dokonana została wnikliwa analiza techniczna toru oraz ocena kosztów rewitalizacji. Uzyskane opinie jednoznacznie wskazywa- ły, Ŝe obiekt przy ulicy Racławickiej mo Ŝe spełnia ć wymogi homo- logacyjne po wykonaniu niezb ędnego zakresu prac. Dysponuj ąc tak ą wiedz ę, postanowili śmy zwróci ć si ę do władz stolicy z pro śbą o współprac ę. Niestety, nasza inicjatywa nie spotkała si ę z wi ęk- szym zainteresowaniem.

W takich uwarunkowaniach podj ęli śmy decyzj ę o wdro Ŝeniu pro- gramu budowy i konsolidacji społeczno ści zainteresowanej speed-

23 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść wayem. Realizacja tych zało Ŝeń prowadzona była poprzez uru- chomienie w 2007 roku własnej strony internetowej oraz wspólne ogl ądanie transmisji z meczów ŜuŜlowych i wyjazdy na najbardziej presti Ŝowe zawody w sezonie.

W 2007 roku podj ęte zostały te Ŝ działania promocyjne. Najwa Ŝ- niejsz ą z nich był udział, w znacz ących na warszawskim rynku, targach Motocykl Expo. Podj ęta te Ŝ została współpraca z pras ą i telewizj ą.

WTS w czasie targów Motocykl Expo – 2007 r.

Rok 2008 wydawał si ę by ć rokiem przełomowym. Perspektywa rozgrywania w stolicy finału Indywidualnych Mistrzostw Polski (zapis regulaminowy) miała spowodowa ć przyspieszenie odbudo- wy sportu ŜuŜlowego. Warszawskie Towarzystwo Speedwaya opracowało szczegółowy biznesplan reaktywacji ŜuŜla w Warsza- wie. Realizacja postawionych tam celów okazała si ę jednak nie- mo Ŝliwa. Na drodze stan ęły problemy zwi ązane z prawami wła-

24 Rok 2009 bogaty w projekty sno ści obiektu WKS GWARDIA, na terenie którego znajduje si ę tor. Pomimo przeciwno ści WTS podj ął dalsze działania promocyjne:

• aktywne poparcie dla akcji „Tak dla bie Ŝni” (promocja bu- dowy bie Ŝni lekkoatletycznej na Stadionie Narodowym), • udział w programach telewizyjnych (Wokół toru, Kontr- atak) oraz radiowych, • nadanie w ramach programu „Dzie ń dobry TVN” w dniu imienin honorowego członkostwa w stowarzyszeniu Je- rzemu Kryszakowi, • wst ąpienie w struktury PZM (jesie ń 2008 r.)

Priorytetowym kierunkiem naszego stowarzyszenia pozostaje dzia- łanie, które ma na celu u świadomienie mieszka ńcom Warszawy oraz władzom miasta wa Ŝno ści sportu ŜuŜlowego. Chcemy tak Ŝe przypomnie ć wspaniałe tradycje warszawskiego sportu ŜuŜlowego.

25

ROK 2009 BOGATY W PROJEKTY Wojciech Jankowski

Warszawskie Towarzystwo Speedwaya w sezonie 2009 posta- nowiło zmieni ć strategi ę działania. Reaktywacja warszawskiego ŜuŜla b ędzie procesem długotrwałym i pocz ątkowo niezb ędna jest budowa solidnych fundamentów pod działalno ść przyszłe- go klubu. W tej chwili nikt z nas nie podejmie si ę okre śli ć, kie- dy ponownie usłyszymy w stolicy charakterystyczny ryk moto- cykli ŜuŜlowych.

Sezon 2009 minie przede wszystkim pod k ątem budowy społecz- no ści ŜuŜlowej i zjednoczenia środowiska. Wystawa poświ ęcona osobie śp. Władysława Pietrzaka jest pierwszym przedsi ęwzi ęciem Warszawskiego Towarzystwa Speedwaya w sezonie 2009. Zanim zawodnicy rozpoczn ą oficjalne zmagania, chcemy dokona ć swo- istej inauguracji sezonu 2009 w stolicy, przypominaj ąc posta ć za- słu Ŝonego działacza, s ędziego oraz dziennikarza, który całe swoje Ŝycie po świ ęcił sportowi ŜuŜlowemu.

Plan działa ń na rok 2009 zawiera trzy grupy projektów. Zostały one ustalone w ten sposób, aby zaspokoi ć oczekiwania ró Ŝnych grup docelowych. Pierwsza cze ść działa ń zwi ązana jest z prac ą analityczno - badawcz ą. Plan przewiduje opracowanie zało Ŝeń po- lityki stadionowej w Warszawie i pokazanie, Ŝe istniej ą obiekty, na których reaktywacja sportu ŜuŜlowego jest mo Ŝliwa. Profesjo- nalny raport udowodni, Ŝe reaktywacja sportu ŜuŜlowego nie wy- maga budowy nowego obiektu od podstaw i zwi ązanych z tym niewyobra Ŝalnych środków finansowych. Chcemy tak Ŝe odwoła ć si ę do historii, odszuka ć korzenie warszawskiego speedwaya oraz dotrze ć do osób, które były zwi ązane ze stołecznymi dru Ŝynami w latach powojennych. W dłu Ŝszej perspektywie podejmiemy si ę wydania publikacji na temat historii warszawskiego sportu moto-

26 Rok 2009 bogaty w projekty rowego. Wszak pierwszym powojennym Dru Ŝynowym Mistrzem Polski był przecie Ŝ PKM Warszawa!

Praca analityczna nie b ędzie zwi ązana jedynie z warszawskim ŜuŜ- lem. Poruszymy kwestie regulaminowe oraz zaproponujemy opra- cowania statystyczne. Pierwszym krokiem w tym kierunku była publikacja opracowania statystyczno - ekonometrycznego ukazuj ą- cego wpływ formuły open w ekstralidze ŜuŜlowej na frekwencj ę na trybunach w latach 2006-2008.

Ze wzgl ędu na du Ŝą liczb ę kibiców mieszkaj ących w Warszawie planowane s ą działania przeznaczone specjalnie dla nich. Organi- zacja wspólnego ogl ądania transmisji telewizyjnych z zawodów ŜuŜlowych poł ączona zostanie z cyklem spotka ń z osobami ści śle zwi ązanymi ze światem ŜuŜlowym. Miejscem spotka ń b ędzie do- godnie zlokalizowana restauracja Rooster. Lokal nie został wybra- ny przypadkowo. Klimat motocyklowy jest odczuwalny w obiekcie ju Ŝ od momentu przekroczenia progu.

Je śli tylko pojawi si ę zapotrzebowanie, zorganizowane zostan ą wyjazdy kibiców na najwa Ŝniejsze imprezy ŜuŜlowe w sezonie. Nasze do świadczenia pokazuj ą, Ŝe w Warszawie mieszka spora rzesza kibiców interesuj ących si ę sportem ŜuŜlowym. Nasze dzia- łania b ędą adresowane nie tylko do osób napływowych z o środków bogatych w tradycje ŜuŜlowe, ale tak Ŝe do osób pami ętaj ących korzenie i pot ęgę warszawskiego czarnego sportu.

Godne rozwa Ŝenia s ą pomysły organizacji eventów podczas tar- gów, wystaw czy innych wydarze ń z Ŝycia kulturalnego stolicy. W tym przypadku działania b ędą dostosowane do kalendarza war- szawskich imprez kulturalnych.

W dalszym ci ągu potrzebna jest promocja internetowa. Przed roz- pocz ęciem sezonu gruntownej przebudowie uległa nasza witryna internetowa. Wraz z inauguracj ą rozgrywek uruchomiony zostanie e-learningowy kurs - Akademia Speedwaya. Dla najwi ększych

27 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść fanów sportów motorowych zorganizowany zostanie typer z na- grodami.

Na bie Ŝą co b ędzie prowadzona działalno ść propaguj ąca sport ŜuŜ- lowy oraz kulturalny doping na trybunach.

O wszystkich przedsi ęwzi ęciach naj świe Ŝsze informacje mo Ŝna znale źć w Internecie pod adresem: www.zuzel.waw.pl .

28

WSPOMNIENIE Teresa Juraszek

Poznali śmy si ę na stadionie Gwardii wiosn ą 2000 roku. Starszy pan na trybunie wymachiwał grubym zeszytem i namawiał do zapisów do Fan Clubu Gwardii Warszawa. Podałam swoje namiary. Zapytał o syna, wówczas 10 - letniego i teŜ z szacun- kiem przywitał młodego kibica. Po kilku słowach przeszli śmy na „ty”. Bez ceregieli. Władek umiał dogada ć si ę z lud źmi w ka Ŝdym wieku.

Do dzi ś ceni ą Go internauci z Lublina i Gniezna nale Ŝą cy swego czasu do Polskiej śuŜlowej Listy Dyskusyjnej. Podczas gdy mi si ę jeszcze nie śniło o komputerach i Internecie, młodzi kibice z całej Polski uwa Ŝnie wczytywali si ę w m ądre słowa pana Władysława. Miał łatwo ść w przelewaniu na papier swoich my śli i umiał uar- gumentowa ć swoje racje. To chyba nieodpowiednie słowa – był ikon ą dziennikarstwa ŜuŜlowego! Owszem, pisywał do ró Ŝnych periodyków, ale nie wystarczało mu to – kontaktował si ę inten- sywnie z młodymi lud źmi, Ŝył tematyk ą sportow ą od rana do nocy, była to Jego siła nap ędowa. Oficjalny Ŝyciorys potwierdza ogrom- ną aktywno ść pana Władysława.

Ja poznałam Go ju Ŝ na emeryturze dziennikarskiej. Siedzieli śmy obok siebie na kilku meczach na stadionie przy Racławickiej. Wła- dek imponował mi praktyczn ą wiedz ą o ŜuŜlu, komentuj ąc wyda- rzenia na torze. Wiadomo, był swego czasu s ędzi ą. Niestety, wła- śnie w tym okresie zmarła Ŝona pana Władysława. Został sam. Dzieci nie mieli. Wzrok pogarszał si ę z ka Ŝdym miesi ącem. Kilka- krotnie odwiedzali śmy z kibicami Władka w Jego mieszkaniu przy Czerniakowskiej przy okazji ogl ądania zawodów Grand Prix. Zaw- sze przynosili śmy gor ący, pyszny obiad w garnkach. Pan Władek uwielbiał pieczone kurczaki z brokułami i sok z czarnej porzeczki. Gdy stan Jego zdrowia pogorszył si ę, zamieszkał w Domu Opieki

29 Władysław Pietrzak. śycie i twórczo ść

„Malibu” w Aninie. Tam odwiedzał Go Tomasz Zbyszy ński – kie- rownik startu z Gwardii, Paweł Palka – student z Częstochowy, zagorzały fan ŜuŜla oraz przedstawiciele PZM-u zainteresowani dalszymi losami swojego byłego szefa. Dopiero dwa dni przed Nowym Rokiem 2007 dowiedziałam si ę od Tomka Zbyszy ńskiego, Ŝe Dom Opieki został zlikwidowany i do ko ńca grudnia „rozsyła” swoich rezydentów. Oboje doprowadzili śmy do u Ŝytku stoj ące cztery lata zamkni ęte mieszkanie, załatwili śmy opiek ę lekarsk ą i OPS.

Pan Władek cały rok 2007 delektował si ę Ŝyciem w królestwie ŜuŜlowych ksi ąŜ ek, pism, fotografii i wspomnie ń. Cho ć z trudem poruszał si ę, prawie nie widział, był szcz ęś liwy, Ŝe mo Ŝe sam de- cydowa ć o sobie. Gotował zupki z paczki i jajecznic ę, wtedy gdy miał ochot ę, rozmawiał przez telefon i słuchał radia. Tych rzeczy brakowało mu w pensjonacie. Dlatego tak bardzo bronił si ę przed pój ściem do szpitala po roku pomieszkiwania w samotno ści. Po- niewa Ŝ był osobowo ści ą siln ą i niezale Ŝną, nie uznawał autorytetu lekarzy, którzy usiłowali leczy ć jego spuchni ęte stopy. Władek

30 Wspomnienie krzyczał wtedy: -Prze Ŝyłem Powstanie Warszawskie i wiem lepiej, jak robi ć opatrunki!

Opiekunki z O środka Pomocy Społecznej te Ŝ cz ęsto si ę zmieniały, bo na dłu Ŝsz ą met ę Ŝadna nie wytrzymywała połajanek. Dla mnie Władek wykazywał wyrozumienie, nawet gdy kupiłam niewła ści- wą w ędlin ę. Przychodziłam w ka Ŝdą sobot ę przed południem i siedziałam cz ęsto a Ŝ do wieczora. Przynosiłam obiad z domu, robiłam dodatkowe zakupy, wieszałam pranie i sprz ątałam, ale przede wszystkim słuchałam Jego opowieści. I to jest najpi ękniej- sze z tego, co mi po Nim zostało!

Ton głosu, błysk w oku…. Nie dwa szaliki klubowe: „Sara ńsk” i „Polonia Piła”, dwie fotografie i broszura „Kibic na torze”… To s ą rzeczy materialne! On mi pokazał, jak mo Ŝna pogodnie zno- si ć ból, samotno ść i choroby, śmia ć si ę z własnych porywów mło- dości, jak mo Ŝna by ć aktywnym intelektualnie, maj ąc przed oczami tylko plamy, zarysy otoczenia. Miał przy łó Ŝku dwa szkła powi ęk- szaj ące i cały stos ksi ąŜ ek i papierów. Codziennie czytał Tygodnik śuŜlowy, Speedway Stara, literatur ę pi ękn ą - proz ę i wiersze. W przypływie dobrego humoru śpiewał piosenki czeskie i hymn łotewski. Opowiadał mi o wyprawach do Vojens z przyjaciółmi z Piły, o rajdzie - sze ściodniówce tatrza ńskiej, gdzie poznał Lucyn ę Winnick ą, wówczas pocz ątkuj ącą gwiazd ę filmow ą. Z dum ą ob- woził j ą po okolicy skuterem „Osa”. Lubił pokaza ć kolegom, kto tu rz ądzi…

Takim Go zapami ętałam…

31