KOLBUSZOWSKI Nr 245 • Luty 2014R
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
MIESIĘCZNIK POWIATOWY NOMINOWANY DO TYTUŁU "ZASŁUŻONY OLA MIASTA I GMINY KOLBUSZOWA" W 2012 R. ISSN 1232-7646 UKAZUJE SIĘ BEZ PRZERWY OD 22MRZEŚNIA1991 "...wolna prasa jest niezbędnym i najskuteczniejszym narzędziem obrony przed tyranią..." Leszek Kołakowski KOLBUSZOWSKI Nr 245 • luty 2014r. • cena 1,50 zł ZAWODY W SLALOMIE GIGANCIE jfe O PUCHAR BURMISTRZA KOLBUSZOWEJ ORGANIZATORZY: Stowarzyszenie Komitet Społeczny Budowy Pomnika ppłk. Łukasza Cieplińskiego w Rzeszowie PA^IONART NARODOWY DZIEŃ PAMIĘCI ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH KONCERT DEDYKOWANY KS. INFUŁATOWI JÓZEFOWI SONDEJOWIW 100. ROCZNICĘ URODZIN W/^BT EJ PAMIĘCI rze \ ••••• WYKONAWCY dyrygent Janusz WIERZGACZ ORKIESTRA PASSIONART 02.03.2014, godz. 11.00 Chór Męski AGRICOLA, Chór UR, Chór DOMINANTA UEK, KONCERT GALOWY Chór UJ CAMERATAIAGELLONICA, W HOŁDZIE ŻOŁNIERZOM WYKLĘTYM Chór PSLAMODIA UPJPII, Chór PUERI CANTORES RESOVIENSE5 Filharmonia Podkarpacka przygotowanie chóru im. Artura Malawskiego, ul. Chopina 30 Marcin FLORCZAK, Joanna GUTOWSKA KUŹMIC Małgorzata LANGER-KRÓL, Oleg SZNICAR, Katarzyna ŚMIAŁKOWSKA W programie m.in.: VłCTORIA Wojciecha KILARA oraz muzyka Bartosza CHAJDECKIEGO sopran Anna SUVOROVA do serialu CZAS HONORU mezzosopran DAGMARA SYSUŁA wokal etniczny Żaneta POLAK fortepian Marek PAWEŁEK gitara basowa Paweł KUŹMICZ perkusja Grzegorz FIEBER produkcja Mateusz PRENDOTA Stowarzyszenie PASSIONART WSTĘP WOLNY ZA OKAZANIEM DARMOWEGO ZAPROSZENIA ZAPROSZENIA DO ODEBRANIA W SIEDZIBIE INSTYTUTU PAMIĘCI NARODOWEJ W RZESZOWIE NA UL. SŁOWACKIEGO 18 ORAZ W SIEDZIBIE NSZZ SOLIDARNOŚĆ REGIONU RZESZOWSKIEGO NA UL. MATUSZCZAKA 14. ZAMIAST BILETÓW W TRAKCIE KONCERTU BĘDZIE PROWADZONA ZBIÓRKA NA CELE STATUTOWE STOWARZYSZENIA PASSIONART www.ipn.gov.pl www.passionart.org.pl [email protected] Nr 245 przegląd KOLBUSZOWSKI 3 nie umiejętność w okazywaniu, określaniu uczuć Walentynki w Przedszkolu Nr3 i emocji a na zakończenie tych zajęć wspólnie spo żyły „walentynkowy" słodki posiłek. Dnia 14.02.2014 w Przedszkolu Pu oraz uczyło się składania życzeń swoim bliskim i blicznym nr3 w Kolbuszowej odbył się przekazywania im z tej okazji upominków. Same To był naprawdę „dzień zakochanych'1 a Bal Walentynkowy. wykonały serca, które miały przekazać swoim uko dzieci wychodząc z przedszkola zabierały wy Zajęcia tego dnia były odzwierciedleniem ta chanym osobom. Kolejnym punkiem uroczysto konane własnoręcznie walentynki dla najbardziej kich pojęć jak: szczęście, miłość, przyjaźń. ści był Bal Walentynkowy, podczas którego od ukochanych osób w rodzinie. Dzieci zapoznały się z tradycją tego święta. byty się tańce przy muzyce. Przedszkolaki wzię Każde dziecko wymieniło swoje ukochane osoby ły udział w zabawie mającej na celu kształtowa- ŚWIĘTO BABCI I DZIADKA - PUBLICZNE PRZEDSZKOLE NR 2 W KOLBUSZOWEJ „Dziś dla Babci słońce mamy Chmielowiec - Poseł na Sejm RP, który nie mógł do słów wyśpiewywanych przez dzieci. Uwieńcze i całuski dla Dziadziusia, uczestniczyć w dzisiejszym spotkaniu, przesłał te niem programu byl taniec „Bałkanica" w wyko Dziś życzenia wnuczek składa lefoniczne pozdrowienia oraz noworoczne życze naniu dzieci, Pań oraz zaproszonych gości hono i piosenki śpiewa wnusia..." nia dla wszystkich obecnych. rowych, którzy skierowali kilka ciepłych słów do Po części oficjalnej rozpoczęły się wyczeki widowni, pogratulowali dzieciom i Paniom oraz W dniu 05.02.2014 r. w filii MDK w Kol wane występy dzieci, którym akompaniowała pani przekazali słodkości dla przedszkolaków. Na ko buszowej Górnej odbyła się uroczystość dedyko Dorotka Wilk ze Szkoły Muzycznej. Poszczegól niec dzieci wręczyły seniorom prezenty przypina wana Babciom i Dziadkom przedszkolaków. Ten ne grupy przedszkolaków zatańczyły: „Kowboj jąc do ubrania babciom - dekoracyjne kwiaty, a szczególny dzień uświetnili swoją obecnością za kę", „Krakowiaczka", „Boogi-Boogi", przedsta dziadkom -muszki w grochy. proszeni goście: pan Józef Kardyś - Starosta Po wiły wiersze, zaśpiewały piosenki, m.in. „Dzia W takiej zabawnej atmosferze wszyscy zo wiatu Kolbuszowskiego, pan Jan Zuba - Burmistrz dek Józek", „Dla Babci i Dziadka", „Cza cza" stali zaproszeni na poczęstunek, po czym odbyły Kolbuszowej, pan Marek Opaliński - przewodni oraz „Babciu droga Babciu" włączając wszystkich się wspólne tańce i zabawy przy muzyce. czący Rady Miejskiej, a zaproszony pan Zbigniew obecnych na widowni do improwizowania ruchem D.Z. przegląd KOLBUSZOWSKI Nr 245 Właściwie począwszy od Świąt Boże z pochodniami. Smolne łuczywa płoną i gęsto ką- go Narodzenia, a ściślej od święta Trzech piąw śnieg kawałkami ognia. Na końcu, za ostat Krółi po Popielec, od wieków przetacza nimi saniami, też koni .., się przez Polskę karnawał. Wielka radość, czasem zbytek, pełen zabaw Czarnolas, Czarnolas, i nych, radosnych szaleństw. Włosi, od których sama malowane wrota! nazwa karnawału się wywodzi i którzy chyba naj Jedzie biafym światem pełniej go obchodzą, chociażby w Wenecji, powia sąsiedzka ochota! dają: Di carnevale ogni burla vale, co oznacza, że Heeej! w karnawale każdy żart jest dobry. Tę maksymę traktowano w dawnej Polsce całkiem serio, bawiąc Czarnolas, Czarnolas, się maskaradami, kuligami, do tego stopnia, że, jak beczułka węgrzyna! pisze Zygmunt Gloger w swojej Encyklopedii sta Jedzie białym światem ropolskiej : "Patrząc na te płoche zabawy, jeden z sąsiedzka drużyna! ambasadorów Solimana 11, powróciwszy do Stam Heeeej! bułu, rozprawiał, że w pewnej porze roku chrze Muzyka zaniosła się wysoką, piskliwą nutą. ścijanie dostają wariacji i że dopiero jakiś proch Wesoły orszak skręcił w drogę ku dworowi. Pan 1 sypany im potem na głowy leczy takową.' Bo też Jan uderzył się w czoło. - Dyć prawda! Dorotka chociażby na przykład kuligi były wielkimi wręcz mi mówiła! A wraz od konnych, od sań buchnął teatralnymi spektaklami, które odgrywane były na wrzask ze wszystkich piersi i ze wszystkiego tchu: poczekaniu i z wielką fantazją, przez rozbawione, Zima w Kolbuszowej. często wręcz rozhasane towarzystwo. - Kulig jedzie! Kulig jedzie! Gospodarz świecąc sobie ogarkiem, biegnie Zobaczmy jak Janina Porazińska w powie Kochanowski, skacząc po swych głębokich 1 już, aby wpuścić gości. I w chwilę potem wraz z jej ści o Janie Kochanowskim" Kto mi dał skrzydła ' śladach, szybko wbiegł do sieni i zaryglował drzwi. mością małżonką kłaniają się im nisko - w rękach przedstawia przyjazd kuligu, krążącego przez cały Niechętny gościom? Ale gdzież tam! W tym wła trzymają srebrną tacę z chlebem i solą. nieraz karnawał od dworu do dworu: śnie dla gości największa uciecha, gdy zastaną „Nagle psy czymś się zaniepokoiły. Postawi drzwi zamknięte, gospodarzy śpiących, nie przy ły uszy i w czujnej postawie pobiegły ku ogrodze gotowanych na najazd sąsiadów, gdy trzeba hukać, - Witajcie, sąsiady!' Gośćwdom-Bógwdom. niu. Chwilę nasłuchiwały. Potem zaczęły skowy- stukać, dobijać się do wejścia, jak wrogi najazd, Prosimy w nislde czarnoleskie progi." czeć i drapać w bramę. A że, zamknięta, nie pusz jak hurma Tatarów. Pan Jan wpadł do sypialni. A potem już zaczynała się wielka zabawa trwa czała, pogalopowały do wiadomej im dziury w pło jąca często i parę dni, wszak nikomu się nie spieszy ło, można było więc zimą zasłużenie wypoczywać cie, przecisnęły się nią i z ujadaniem wybiegły na - Dorotka! Wstawajcie! Wstawajcie! Ku po pracowitej jesieni. Powszechnie żyło się przecież drogę. Ze wsi też dochodził głuchy jazgot wie lig jedzie! zgodnie z rytmem pór roku i w zgodzie z naturą. Ba lu psich głosów. Kochanowski, brnąc do polowy (...) A przed dworem już dziesięć sań prze wiono się więc z humorem i fantazją, skoro właśnie cholew w śniegu, podsunął się ku bramie. W da orało głęboki śnieg. Dziesięć czwórek janczarów była pora ku temu. Wygłaszano zabawne oraeje, wy lekiej brzozowej alei coś majaczyło. Wzdłuż dro huczliwie dzwoniło. Stłoczone konie rżały, sięga czyniano facecje, raczono się potrawami i trunkami, gi migał szereg świateł - można je było nawet po ły ku sobie zębami, kwiczały i biły kopytami. Wy lecz nade wszystko śpiewano. Wiele z tych pieśni ra liczyć. Jedno, dwa, trzy... dziesięć... piętnaście... łamane wrota wjazdowe leżały na ziemi po obu stro dujących serce przetrwało w zapisach, które sądzisiaj Światełka to nikły za pniami drzew przydrożnych, nach słupów, głęboko wbite w śnieg. Wyłażono z sań, rrikłym śladem dawnej polskiej wesołości, z której tak to znów się zjawiały. I coś brzęczało... Janczary na gramoląc się niezdarnie spod wielkich baranic . Męż niewielejuż pozostało. Przypomnijmy więc chociaż koniach? To tak, ale i jakiś głos piskliwy. Skrzyp czyźni w ciężkich lutrach, w wilczurach i niedźwie by jednąz nich. Oto -„Mazur kuligowy": ce? Głucho dudnił bęben. I chyba śpiew... Co to dziach. Niewiasty w futrzanych jubkach, w kaptur może być? Wesele chłopskie? O tej porze? Chyba kach na głowie, ale w lekkich, wyciętych kurdyban- przenosiny. Światła błyszczały coraz wyraźniej i kach na nogach. Towarzysze zabawy: brali je więc WpadJiśwa tu, Zhuldem, krzykiem, coraz wyraźniej brzmiała muzyka. Janczary ude na ręce i nieśli przez śnieg ku dworowi. Niejeden żar- Z weseliskiem i kuligiem, rzały rytmicznym brzęk-brzęk-brzęk w takt koń towniś udając, że się potknął, upuszczał pannę w śnie Lecz na radość smutek godzi, skiego cwału. Czasami takt zagmatwał się - konie gową zaspę. Więc dziewczęta piszczały i pokrzyki Wstępna środa już nadchodzi. wpadły w zaspę. Poprzez psi jazgot niosła się z dala wały trwożnie. Mężczyźni śmieli się głośno i rubasz znana nuta. A tuż i słowa można było rozeznać: nie. Pode drzwiami domu rżnęła już kapela. Łomota