WRZESIEŃ 2018 Miesięcznik internetowy poświęcony jazzowi i muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143 Michał Martyniuk Nothing To Prove TOP NOTE Jacek Kochan Ajee Zbigniew Namysłowski Muzyków poznaję na żywo Rozmowy: Łukasz Kokoszko Roxy Coss fot. Kuba Majerczyk Od Redakcji redaktor naczelny Piotr Wickowski
[email protected] „Gwiazdą zamykającą całość był Tomasz Stańko w towarzystwie swojego dawnego zespołu – dziś już nagrywającego samodzielnie – tria Marcina Wasilewskiego. To był niewątpliwie najlepszy set wieczoru. Tomasz Stańko urzeka każdym dźwiękiem, szczególnie w czasie koncertów. Ma w sobie coś z Milesa Davisa. Gra oszczędnie, cał- kowicie kontroluje muzyczną akcję i jakby od niechcenia zupełnie niespodziewanie wydaje ze swojej trąbki dźwięki, których się nie spodziewamy, a które są tak bardzo na miejscu” – relacjonował w jednym z pierwszych numerów JazzPRESSu (czerwiec 2011) występ twórcy Balladyny, na charytatywnym koncercie na rzecz pomocy ofia- rom trzęsienia ziemi w Japonii, Rafał Garszczyński. Muzyka Tomasza Stańki była u nas obecna niemal od początku istnienia naszego magazynu i powracała wielokrotnie, nie tylko przy okazji ukazywania się kolejnych jego płyt. Jego nazwisko pojawiało się zarówno kiedy przywoływano historyczne na- grania i postacie, jak i przy okazji aktualiów, których ciągle był istotnym elementem. „Daleko mi do kompozytora muzyki klasycznej, który w sposób ścisły zapisuje swoje kompozycje. Ja tworzę swoistego rodzaju programy, zawarte w krótkich formach, w których improwizuję. Im bardziej treściwe są te programy, tym więcej dają moż- liwości twórczych, ale trzeba też przyznać, że tym dłużej się tworzy ich formę. A to oznacza, że moją pracę lepiej przyrównać do tworzenia poezji” – mówił Tomasz Stańko w pierwszej rozmowie opublikowanej w JazzPRESSie (maj 2013). „Ja po prostu długo żyję” – wyjaśniał w naszym wydaniu z nim na okładce (wrzesień 2014), dla- czego jest go tak wszędzie pełno, zwłaszcza przy okazji różnych okolicznościowych koncertów i narodowych świąt.