2016.10.10 14.19:24 MAURYCY NOWAKOWSKI SEN W WYSOKIEJ ROZDZIELCZOŚCI WYSOKIEJ SEN W

SEN MAURYCY W WYSOKIEJ NOWAKOWSKI ROZDZIELCZOŚCI In Rock Cena: 39,90 zł Cena: www.inrock.pl tyczna, w której muzycy zdradzają wiele tajemnic z życia prywatnego, jak jak prywatnego, z życia tajemnic wiele zdradzają muzycy w której tyczna, i twórczego warsztatu zespołu oraz kontrowersyjnych szczegółów wybo- istej drogi muzycznego sukcesu. „Sen w wysokiej rozdzielczości” to szczegółowa biografia jąca drogę dokumentu- przebytą przez Riverside. Krok po kroku analizująca szczegółowo zespołu, pokazująca i organizacyjnych twórczych działań dy meto- książ- Autor koncertowe. trasy relacjonująca oraz grupy albumy wszystkie działalność śledził bieżąco na wnikliwie tylko nie Nowakowski, Maurycy ki dłu- kilkadziesiąt odbył latach w ostatnich wszystkim przede ale zespołu, gich, szczerych rozmów z muzykami Riverside. Biografię oparł właśnie o wiedzę pochodzącą z tych wywiadów, dzięki czemu powstała książka obalająca wiele mitów i rzucająca nowe światło na kolejne etapy historii Riverside, wypełniona szczerymi i nigdy wcześniej niepublikowanymi wy- powiedziami. „Sen w wysokiej rozdzielczości” to książka bardzo auten- riverside_okladka_druk_27mm.indd 1 SPIS TREŚĆI

0 Nad brzegiem rzeki ...... 7 1 Rzeki nurt ...... 12 2 Dorzecza ...... 18 3 Przekroczyć samego siebie ...... 74 4 Głosy ...... 115 5 Punkt zwrotny ...... 161 6 Sen szaleńca ...... 210 7 Biegnij albo giń! ...... 260 8 Dziesięć po dziesiątej ...... 298 9 Sanktuarium niewolników ...... 325 10 Trzydzieści lat temu… ...... 365 11 Przerwany sen ...... 393

Bibliografia ...... 407 Dyskografia Riverside ...... 409

riverside_blok_druk.indd 415 2016.10.17 10.39:16 0

NAD BRZEGIEM RZEKI

listopada 2015 roku, klub Stodoła w Warszawie. Dwa ty- 11siące ludzi, komplet publiczności. Na ulicach ponura, zim- na i wilgotna jesień, ale tamtego wieczoru w warszawskiej Sto- dole nikt o tym nie pamiętał. Koncert Riverside rozpalał głowy. Było gorąco. Muzycy, choć zmęczeni już nieco trasą, dali jeden ze swoich najlepszych występów. Entuzjazm na scenie, entu- zjazm na widowni. Riversajdzi, jak to mają w zwyczaju, kilkana- ście minut po zejściu ze sceny pojawili się w foyer, żeby spotkać się z fanami. Czekało na nich kilkaset osób. Uściskom, gratula- cjom i wspólnym zdjęciom nie było końca. Każdy chciał mieć jakąś pamiątkę z tego wieczoru; każdy chciał zamienić choć dwa słowa z chłopakami z zespołu. Atmosfera była niemalże świą- teczna, w powietrzu unosiła się aura sukcesu. Sukcesu ze wszech miar zasłużonego i wypracowanego. Dla takiego koncertu, takiej publiczności i atmosfery warto było walczyć przez te czternaście lat, jakie minęły od pierwszych prób. Tamtego listopadowego wieczoru coś się dopełniło. Ta obiet- nica, która zawisła w powietrzu w 2004 roku – najpierw dzięki znakomitemu debiutowi, a później udanym trasom koncer-

7

riverside_blok_druk.indd 7 2016.10.14 15.16:20 towym – w pełni się urzeczywistniła. „” i „Pro‑ gressive Tour” obiecały słuchaczom wielką muzyczną przygodę ze szczęśliwym finałem, a wyprzedany koncert w Stodole za‑ mykał pewien rozdział tej przygody. Happy endem. Dużo przez te czternaście lat się wydarzyło. Zespół przebył długą, wyboi‑ stą drogę z amatorskiego, metalowego podziemia w stronę mu‑ zycznych salonów, ale w każdej rozmowie w klubowym foyer, w każdym wymienionym uśmiechu, we wszystkich gratula‑ cjach zawarta była prośba o więcej. Bo choć pewien etap wę‑ drówki dobiegł końca, drzwi do wyższej ligi zostały szeroko otwarte. Ile było w ludziach radości i ekscytacji z udanego wie‑ czoru, tyle też wielkiej ciekawości, co będzie dalej. Wydawało się, że muzyków Riverside o nic nie trzeba będzie prosić, bo przecież sami doskonale wiedzą, ile osiągnęli i ile jeszcze mogą osiągnąć. Dalsze sukcesy były już tylko kwestią czasu. , Piotr Grudziński, i Mi‑ chał Łapaj talentem, wyobraźnią, poświęceniem i konsekwen‑ tną ciężką pracą wyszarpali swoją własną szansę, wykarczowali osobną drogę do sukcesu, zdobyli uznanie rodzimej publiczno‑ ści i otworzyli sobie drzwi do kariery międzynarodowej. Grupa ludzi widzących w Riverside materiał na prawdziwą międzyna‑ rodową rockową gwiazdę wydatnie się poszerzyła. Te obrazy z listopadowego koncertu w Stodole pozostaną ze mną bardzo długo. O tym wszystkim chciałem napisać we wstępie książki mającej podsumować zaledwie półmetek historii Riverside. Piętnaście lat minęło, czekamy na drugie piętnaście. Co naj‑ mniej! Pod takim nieformalnym hasłem pracowałem. Spóź‑ niony już nieco, z ciążącym na barkach przekroczonym dead‑ linem, pisałem ostatni rozdział w lutym 2016 roku. 21 lutego przekonałem się po raz kolejny, że w życiu nie ma przypadków i nawet obsuwy mają swój wyższy sens. Wiadomość, która przyszła tamtego ranka, była niczym cios w tył głowy. Niewidzialny wróg, bez żadnego ostrzeżenia ude‑

8

riverside_blok_druk.indd 8 2016.10.10 14.14:02 rzył nokautująco. Wszystko pękło w ułamku sekundy, jak przy‑ słowiowa bańka mydlana. Żywa historia, nad którą pracowa‑ łem, mając świadomość, że ciągle jest otwarta, i nawet kiedy ukończę książkę, będzie się pisać nadal, niespodziewanie się urwała, zakończyła. Z rzeczywistego, kolorowego nagrania w wysokiej rozdzielczości, momentalnie stała się czarno‑bia‑ łym archiwalnym zdjęciem. Historia zamknęła się nagle, jak drzwi, które z hukiem zatrzasnął przeciąg. Świetlana przyszłość zniknęła z pola widzenia zalana cieniem wielkiego znaku zapy‑ tania. Słowa mówiące o nagłej, niespodziewanej i przedwczes‑ nej śmierci Piotra Grudzińskiego długo nie potrafiły przebić się do świadomości. Gdy w 2014 roku rozpoczynałem pracę na tą monografią, pojawiały się pojedyncze głosy, że na tego rodzaju opracowanie jest za wcześnie. Mając świadomość, że zespół wciąż jest młody i dopiero na fali wznoszącej, uparłem się jednak, że zbliża się dobry moment na pierwsze podsumowanie jego drogi. Nigdy nie wątpiłem w sens tej książki. Już pierwsze rozmowy z muzy‑ kami (maj 2014 roku) potwierdziły, że to był ostatni moment na start operacji „monografia zespołu”. Już wówczas dogrzebanie się do niektórych wspomnień okazało się bardzo trudne, poja‑ wiały się rozbieżności, luki w pamięci. Wszyscy zaangażowani w ten projekt musieli włożyć spory wysiłek w to, aby niektóre wydarzenia odtworzyć i dokładnie umiejscowić na osi czasu. Po śmierci Piotra Grudzińskiego jeszcze bardziej umocniłem się w przekonaniu, że miałem rację. Wiedza wykorzystana w tej książce w znakomitej większości pochodzi bowiem z rozmów, jakie odbywałem z muzykami Riverside w trakcie siedmiu mo‑ ich pobytów w Warszawie: od maja 2014 do kwietnia 2016 roku. Przeprowadziłem w tym czasie trzydzieści wywiadów, re‑ jestrując na dyktafonie około stu godzin wspomnień. W tym sześć długich, kilkugodzinnych rozmów z Piotrem Grudziń‑ skim. Gdybym w 2014 roku ugiął się pod jakimikolwiek wątpli‑

9

riverside_blok_druk.indd 9 2016.10.10 14.14:02 wościami i zwlekał z rozpoczęciem pracy, o dostępie do szcze‑ gółowych wspomnień Grudnia mógłbym zapomnieć. Zabrałby je na zawsze ze sobą… Jeśli można w kontekście śmierci Pio‑ tra mówić o jakichkolwiek „radościach”, to na pewno cieszę się, że zdążyłem go poznać, wysłuchać około dwudziestogodzinnej opowieści – wersji wydarzeń, losów Riverside i szczegółów jego wyjątkowej drogi muzycznej. Napisanie tej monografii bez jego wspomnień byłoby niemożliwe… Tak jak byłoby niemożliwe bez wsparcia i wspomnień Ma‑ riusza Dudy, Piotra Kozieradzkiego i Michała Łapaja, którym chciałbym podziękować za entuzjazm i otwartość, z jakim przy‑ jęli mój pomysł na tę książkę, za zaufanie, szczerość, dopuszcze‑ nie do wielu zespołowych tajemnic, za wielogodzinne wywiady, na które właściwie nie powinno być czasu, a zawsze jakoś się znajdował... Grudniowi nie mogę już podziękować osobiście, sądzę jednak, że wie, jak bardzo jestem mu wdzięczny za te wszystkie spotkania muzyczne i wspominkowe. Dziękuję rów‑ nież Monice „Demencji” Dudzie, Monice Grudzińskiej, Pauli‑ nie Łapaj, Magdzie i Robertowi Srzednickim, Markowi „Pre‑ zesowi” Laskowskiemu, Mateuszowi Dudarowi, Maćkowi Mellerowi, Piotrowi Kosińskiemu, Arturowi Szolcowi, Beli Ko‑ moszyńskiej, fanklubowiczom z Voices In My Head. Dziękuję „mojej” Monice, rodzicom i wszystkim tym, którzy wspierali mnie w czasie pracy nad tą książką. Mam świadomość, że prawdziwym właścicielem tej histo‑ rii jest życie. A ono pisze swoje scenariusze, nie pytając nikogo o zdanie, nie wdając się w żadną polemikę. Wypożyczyłem te wydarzenia, aby nadać im literacki kształt. Na moich oczach ta historia się toczyła i zamknęła. Śmierć Piotra Grudziń‑ skiego dogoniła mnie na absolutnym finiszu pracy. Wdarła się do książki, zmusiła do napisania dodatkowego rozdziału. Ten powstał niemalże na bieżąco, stał się bardziej relacją niż częś‑ cią podsumowania. Śmierć mimo wszystko nie stawia ostatniej

10

riverside_blok_druk.indd 10 2016.10.10 14.14:02 kropki w tej książce, a końcowe akapity nieśmiało snują wizję przyszłości. I choć pewien wielki rozdział historii Riverside nie‑ wątpliwie się zakończył... „This is not the end. This is not the time”.

riverside_blok_druk.indd 11 2016.10.10 14.14:02 4

GŁOSY

kres między nagraniem a wydaniem „Out of Myself”, czy‑ Oli od początku lata do zimy 2003 roku, nie należał do ła‑ twych. Data premiery debiutu nie była jeszcze znana, bo żaden wydawca nie kwapił się, aby wydać tę płytę, a zespół dryfował, bardziej zajęty przeprowadzką niż tworzeniem. W wakacje mu‑ zycy przenosili się ze studia DBX do nowej sali prób w opusz‑ czonych budynkach Wojskowej Akademii Technicznej, nieda‑ leko klubu Progresja. Zajęli tam i przygotowali do użytku dwa niewielkie pomieszczenia. W jednym rozstawili sprzęt i orga‑ nizowali próby, z drugiego zrobili tak zwany „pokoik socjalny”, ze stolikiem, krzesłami i kanapą, gdzie po próbach mogli spo‑ kojnie posiedzieć i pogadać. To tam planowali kolejne ruchy, przegadywali pomysły i imprezowali. Bliskość znajdującej się dosłownie za winklem Progresji pro‑ wokowała do koncertowania, ale grupa po odejściu Jacka Mel‑ nickiego nie była przecież kompletna. Bez klawiszowca granie koncertów nie było możliwe. Rozstanie z Melnickim wbrew po‑ zorom przebiegało w zgodnej atmosferze. Zespół zmienił salę prób, ale Mariusz, Grudzień i Jacek mimo to planowali wspólne

115

riverside_blok_druk.indd 115 2016.10.10 14.14:04 nagrania pod innym szyldem. Klawiszowiec nie ukrywał, że jest pod wrażeniem wokalnych możliwości Dudy i gitarowych melo‑ dii Grudzińskiego, a co za tym idzie, widział obu w składzie swo‑ jego nowego projektu. Latem Duda nagrał nawet dla niego kilka wokali 21, ale to przedsięwzięcie też nie doczekało się kontynuacji. O tym, że Riverside jest niekompletny, panowie przekonali się właściwie dopiero jesienią, gdy definitywnie ukończyli prze‑ prowadzkę. „And then there were three…” 22 – śmiali się z włas‑ nej trudnej sytuacji personalnej, organizując sesję zdjęciową, co w pewnym stopniu oddawało ich nastawienie. Droga do profe‑ sjonalizmu była bardzo długa, zespół mógł tylko marzyć o sta‑ bilizacji. Wtedy nie mieliśmy wielkiego ciśnienia – przyznaje Grudzień. – Okej, zrobiliśmy dobre demo i fajną płytę, ale nikt nie wiedział, jak to się wszystko potoczy. Ciągle pracowaliśmy na etatach i równie dobrze wszystko mogło się jeszcze rozejść. Wtó‑ ruje mu Mariusz Duda: Co prawda wydawaliśmy właśnie de- biut, ale zespół mógł się przecież w każdej chwili rozpaść. Jesz- cze wtedy nie zależało mi aż tak bardzo na tym zespole, ciągle nie miałem pewności, że to jest właśnie to. „Out of Myself” nie od niosła przecież aż takiego sukcesu, dopiero „Progressive Tour” pokazał, że ta muzyka się podoba i broni na nieco większą skalę. Jesienią 2003 roku nie miałem jeszcze tej wiedzy. Tak naprawdę bardzo chciałem nagrać płytę i w momencie, kiedy udało się za- kończyć pracę nad „Out of Myself”, poczułem się w pewnym sen- sie spełniony. Liczyłem się jednak z tym, że to może być równie dobrze koniec. Nie mieliśmy żadnych gwarancji, że będziemy da- lej grać. Ale przerzuciliśmy się do nowej sali prób i graliśmy dalej w wolnych chwilach. Nadal normalnie pracowałem, to nie było

21 To wówczas stworzył linię wokalną do piosenki „Stuck Between”. 22 I zostało nas trzech… W oryginale jest to tytuł dziewiątego albumu studyjnego zespołu Genesis, odnoszący się oczywiście do ówczesnej sytuacji personalnej członków grupy.

116

riverside_blok_druk.indd 116 2016.10.10 14.14:04 tak, że od razu widziałem karierę muzyczną na horyzoncie. Po- mny wcześniejszych doświadczeń, twardo stąpałem po ziemi. Każdy zdawał sobie sprawę, że odniesienie sukcesu dzięki grze rocka progresywnego u progu XXI wieku w takim kraju jak Polska, niemalże graniczyło z cudem. Dotarcie do słuchaczy i zbudowanie stałej grupy fanów stanowiło nie lada wyzwanie, ale Riverside nie miał przecież wiele do stracenia. Szybko roz‑ powszechniający się dostęp do sieci internetowej zrobił swoje. Niemalże nieograniczone możliwości komunikacyjne Inter‑ netu kusiły słuchaczy, ale też wiele oferowały twórcom. W 2003 roku nikt już nie musiał modlić się o czas antenowy, ani czołgać się przed radiowcami, aby dotrzeć do słuchaczy. Dzięki Inter‑ netowi przestrzeń medialna otwierała swoje podwoje tak sze‑ roko, jak nigdy wcześniej. Artyści mogli już bez żadnych ba‑ rier docierać ze swoją twórczością do odbiorców. Polacy, co prawda, byli jeszcze zachłyśnięci pierwszą edycją programu „Idol”, ale większość świadomych słuchaczy już wówczas po‑ szukiwała nowych muzycznych inspiracji poza telewizją i ra‑ diem. Z wpływowych mediów to Internet oferował najwięcej, szczególnie sympatykom gatunków niszowych. Chłopaki z Ri‑ verside doskonale o tym wiedzieli. Oficjalna strona internetowa zespołu ruszyła już we wrześniu 2003 roku, trzy miesiące przed ukazaniem się debiutanckiej płyty. Utwory z demo można było ściągnąć z sieci nieodpłatnie jeszcze wcześniej. Wieść o zespole mogła iść w świat. Głównym problemem Riverside pozostawał brak klawiszo‑ wca, ale z tego powodu nikt w grupie nie panikował. Do paź‑ dziernika wszyscy zajęci byli przeprowadzką. Czasu na próby nie pozostawało zbyt wiele. Nikt też specjalnie nie tęsknił za Jackiem Melnickim. Jego odejście w najmniejszym stopniu nie zachwiało rozwojem Riverside. Na dłuższą metę decyzja klawiszowca sta‑ nowiła bardziej okazję niż problem, szansę na podniesienie po‑ ziomu i siły zespołu. O ile Melnicki na etapie tworzenia i na‑

117

riverside_blok_druk.indd 117 2016.10.10 14.14:04 grywania „Out of Myself” muzycznie nadążał za resztą, o tyle zdecydowanie odstawał mentalnie. Reprezentując zachowaw‑ cze podejście „na pół gwizdka”, był jedynym słabym punktem mocnego, zdeterminowanego zespołu z perspektywą na profe‑ sjonalną działalność. Klawiszowiec nie wierzył w tę muzykę, nie ukrywał, że traktuje grupę jako dodatek do pracy w DBX. Krążą opinie, że nagrywał „Out of Myself” głównie po to, żeby mieć płytkę reklamową swojego studia. Jego odejście, choć wówczas nieco kłopotliwe, z czasem okazało się dla Riverside szczęśliwym zrządzeniem losu. Tym bardziej że kolejny pomyślny zbieg oko‑ liczności sprawił, iż miejsce przy klawiaturze niebawem miał za‑ jąć człowiek nie tylko dużo bardziej uzdolniony muzycznie, ale też mocniej angażujący się w projekt. Poszukiwania klawiszowca zbiegły się w czasie z poszukiwa‑ niem wydawcy dla „Out of Myself”. I jedna, i druga misja to‑ czyły się opornie. Choć Mittloff oferował nagranie po kosztach produkcji (około 7–8 tys. zł) ani Michał Wardzała z Mystic Pro‑ duction, ani Tomasz Dziubiński z Metal Mind nie przejawiali za‑ interesowania wydaniem tego materiału. Obaj odrzucili wówczas ofertę Mittloffa. Pomysł wydawania polskiego progrocka, i to granego przez byłych metalowców, wydał im się wówczas mało pociągający, a szanse na odniesienie sukcesu mniejsze niż ryzyko kompletnej klapy. Cóż, errare humanum est... Dziubiński miał podobno przyznać po latach, że tamta decyzja była jednym z jego największych błędów zawodowych. Nie dostał szansy naprawie‑ nia tamtego błędu, bo w 2005 roku, przy okazji drugiego albumu, ubiegł go… Michał Wardzała. Tymczasem pierwsze wydanie „Out of Myself” ostatecznie trafiło na rynek własnym nakładem z wykorzystaniem firmy Mittloffa Apocalypse Production oraz Sony Music Poland w roli dystrybutora 23.

23 Mittloff miał tam znajomego, który zachęcił go do podjęcia współpracy dystrybucyjnej z Sony.

118

riverside_blok_druk.indd 118 2016.10.10 14.14:04 Koncert w Przestrzeni Graffenberga, 2002.

Koncert zespołu w warszawskiej Kopalni, marzec 2003.

riverside_wkladka_popr4.indd 1 2016.10.04 11.27:07 Riverside, 2003.

riverside_wkladka_popr4.indd 2 2016.10.04 11.27:07 Pierwsza sesja z Michałem Łapajem, 2004.

riverside_wkladka_popr4.indd 3 2016.10.04 11.27:14 DYSKOGR AFIA RIVERSIDE ZE

Albumy

OUT OF MYSELF (2003) 15 grudnia 2003 (Polska), 21 września 2004 (Świat) The Same River / Out Of Myself / I Believe / Reality Dream / Loose Heart / Reality Dream II / In Two Minds / The Curtain Falls / OK

SECOND LIFE SYNDROME (2005) 31 października 2005 After / Volte-Face / Conceiving You / / Artificial Smile / I Turned You Down / Reality Dream III / Dance With The Shadow / Before

RAPID EYE MOVEMENT (2007) 24 września 2007 (Polska), 28 września (Europa), 9 października (Stany Zjednoczone) CD I Beyond The Eyelids / Rainbow Box / 02 Panic Room / Schizophrenic Prayer / Parasomnia / Through The Other Side / Embryonic / Cybernetic Pillow / Ultimate Trip CD II (tylko zagraniczna wersja) Behind The Eyelids / Lucid Dream IV / 02 Panic Room / Back To The River / Rapid Eye Movement

ANNO DOMINI HIGH DEFINITION (2009) 15 czerwca 2009 (Polska), 6 lipca 2009 (Europa), 28 lipca 2009 (Ameryka Północna) Hyperactive / Driven To Destruction / Egoist Hedonist / Left Out / Hybrid Times Bonus DVD: Live in Amsterdam Volte-Face / I Turned You Down / Reality Dream III / Beyond The Eyelids / Conceiving You / Ultimate Trip (excerpt) / Panic Room

409

riverside_blok_druk.indd 409 2016.10.10 14.14:08 SHRINE OF NEW GENERATION SLAVE (2013) 18 stycznia 2013 (Polska), 21 stycznia 2013 (Europa), 5 lutego 2013 (Ameryka Północna) CD I New Generation Slave / The Depth of Self – Delusion / Celebrity Touch / We Got Used To Us / Feel Like Falling / Deprived (Irretrievably Lost Imagination) / Escalator Shrine / Coda CD II Night Session – Part One / Night Session – Part Two

LOVE, FEAR AND THE TIME MACHINE (2015) 4 września 2015 CD I Lost (Why Should I Be Frightened By a Hat?) / Under the Pillow / #Addicted / Caterpillar and the Barbed Wire / Saturate Me / Afloat / Discard Your Fear / Towards the Blue Horizon / Time Travellers / Found (The Unexpected Flaw of Searching) CD II – Day Session Heavenland / Return / Aether / Machines / Promise

EYE OF THE SOUNDSCAPE (2016) 21 października 2016 CD I Where the River Flows / Shine / Rapid Eye Movement (2016 mix) / Night Session – Part One / Night Session Part Two CD II Sleepwalkers / Rainbow Trip (2016 mix) / Heavenland / Return / Aether / Machines / Promise / Eye of the Soundscape

Mini albumy

VOICES IN MY HEAD (2005) 7 marca 2005 Us / Acronym Love / Dna ts. Rednum or F. Raf / The Time I Was Daydreaming / Stuck Between / I Believe (live) / Loose Heart (live) / Out of Myself (live)

MEMORIES IN MY HEAD (2011) 20 czerwca 2011 Goodbye Sweet Innocence / Living In The Past / Forgotten Land

410

riverside_blok_druk.indd 410 2016.10.10 14.14:08 Single

LOOSE HEART (2004) 6 marca 2004 Loose Heart (radio edit) / Out Of Myself / In Two Minds / Loose Heart (album version)

CONCEIVING YOU (2005) 1 października 2005 Conceiving You / I Turned You Down / The Piece Reflecting the Mental State of One of the Member of Our Band

O2 PANIC ROOM (2007) 10 czerwca 2007 02 Panic Room / Lucid Dream IV / Back To The River / 02 Panic Room (remix)

SCHIZOPHRENIC PRAYER (2008) 17 marca 2008 Schizophrenic Prayer / Rainbow Trip / Behind The Eyelids / Rapid Eye Movement / Schizophrenic Prayer (remix)

FORGOTTEN LAND (2011) Forgotten Land

CELEBRITY TOUCH (2012) Grudzień 2012 Celebrity Touch (radio version) / Celebrity Touch (album version)

TIME TRAVELLERS (2015) Time Travellers (single version)

411

riverside_blok_druk.indd 411 2016.10.10 14.14:08 2016.10.10 14.19:24 MAURYCY NOWAKOWSKI SEN W WYSOKIEJ ROZDZIELCZOŚCI WYSOKIEJ SEN W

SEN MAURYCY W WYSOKIEJ NOWAKOWSKI ROZDZIELCZOŚCI In Rock Cena: 39,90 zł Cena: www.inrock.pl

istej drogi muzycznego sukcesu. powiedziami. „Sen w wysokiej rozdzielczości” to książka bardzo auten- jak prywatnego, z życia tajemnic wiele zdradzają muzycy w której tyczna, i twórczego warsztatu zespołu oraz kontrowersyjnych szczegółów wybo- o wiedzę pochodzącą z tych wywiadów, dzięki czemu powstała książka obalająca wiele mitów i rzucająca nowe światło na kolejne etapy historii Riverside, wypełniona szczerymi i nigdy wcześniej niepublikowanymi wy- wszystkie albumy grupy oraz relacjonująca trasy koncertowe. Autor książ- Autor koncertowe. trasy relacjonująca oraz grupy albumy wszystkie działalność śledził bieżąco na wnikliwie tylko nie Nowakowski, Maurycy ki dłu- kilkadziesiąt odbył latach w ostatnich wszystkim przede ale zespołu, gich, szczerych rozmów z muzykami Riverside. Biografię oparł właśnie „Sen w wysokiej rozdzielczości” to szczegółowa biografia jąca drogę dokumentu- przebytą przez Riverside. Krok po kroku analizująca szczegółowo zespołu, pokazująca i organizacyjnych twórczych działań dy meto- riverside_okladka_druk_27mm.indd 1