Życie Literackie W Okupowanym Krakowie (1939–1945)
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
„Gazeta Żydowska” z 15.04.1942. Skrzynka literacka JACEK OLCZYK Uniwersytet Jagielloński / INALCO Życie literackie w okupowanym Krakowie (1939–1945) Życie literackie w pierwszych miesiącach wojny uległo w Krakowie, jak i w całym kraju, rozproszeniu. Na początku sierpnia wielu krakowskich pisa- rzy, którzy zdążyli zadebiutować przed wojną, takich jak Kornel Filipowicz, Józef Andrzej Frasik, Tadeusz Hołuj, Leon Kruczkowski, Wojciech Natanson czy Lech Piwowar, otrzymało karty powołania do wojska. Ten ostatni został zamordowany w Katyniu. Janusz Meissner, pilot, który 31 lipca 1939 roku przeszedł w stan spo- czynku, miesiąc później został zmobilizowany i wziął udział w kampanii wrześ- niowej. Spora część pisarzy, wśród nich Tadeusz Peiper, Leon Chwistek czy Tade- usz Boy-Żeleński, schroniła się jesienią 1939 roku we Lwowie, który był wówczas miastem względnie bezpiecznym. Ci dwaj ostatni zostali zamordowani, przeżył tylko Tadeusz Peiper, który pierwszy okres wojny w Krakowie opisał w autobio- grafi cznej powieści Pierwsze trzy miesiące. Po 17 września szybko się okazało, że nie ma gdzie uciekać. Tego samego zdania był Stanisław Ignacy Witkiewicz, który dzień po wkroczeniu Sowietów do Polski targnął się na swoje życie, podcinając sobie tętnicę szyjną i zażywając weronal. Presji chwili nie wytrzymał także Józef Gałuszka, który kilka dni wcześniej, 6 września, popełnił samobójstwo pod Anno- polem. Wielu pisarzy schroniło się na wsi, jak Adam Polewka czy Julian Przyboś, wracający do swojej rodzinnej Gwoźnicy. Część w Krakowie jednak pozostała lub po chwilowej ucieczce, jak Witold Zechenter, powróciła do miasta. 125 ROCZNIK BIBLIOTEKI KRAKÓW, R. III 2019 Nie każdy miał jednak szansę, jak Zechenter, załatwienia sobie odpowied- nich dokumentów, aby móc w miarę swobodnie poruszać się po mieście. „Wojtek Żukrowski, Karol Wojtyła mają dobre papiery, bo pracują w Solvayu, w zakładzie kriegswichtig – wspominał Tadeusz Kwiatkowski. – Jurek Lau zaj- muje się różnego rodzaju pośrednictwem handlowym. Śmieszne, bo zawsze był uważany za człowieka niezaradnego, za poetę balansującego w chmurach, a nie za człowieka interesu”[ 1 ]. Kawiarnie, stanowiące ulubione miejsce spotkań intelektualnych elit każdego szanującego się miasta, niemal natychmiast znalazły się pod baczną obserwacją hitlerowców. Niebawem w większych fi rmach, także w kawiarniach, restaura- cjach i hotelach, pojawili się Treuhänderzy, niemieccy zarządcy, odbierający prawowitym właścicielom ich majątki. Do 1942 roku w polskich rękach pozo- stało zaledwie kilkanaście kawiarni i cukierni. Część z nich należała do Jana Bisanza i jego synów, którzy podjęli jawną współpracę z okupantem. Zarządzali kilkoma kawiarniami w mieście: Cyganerią, Europejską, Pod Złotą Gruszką, Alter Markt (Feniks), Zamkową i Polonią. Większość kawiarń i restauracji na Rynku, między innymi Kawiarnia Literacka na rogu ul. Szczepańskiej, Haweł- ka, Feniks na rogu ul. św. Jana, była przeznaczona tylko dla Niemców, ale nie wszystkie. Był w tym pewien plan, który Hans Frank 25 listopada 1939 roku odnotował w swoim dzienniku: Kawiarnie i restauracje – jakkolwiek były one w Polsce często punktami zbornymi kół nacjonalistycznych i intelektualnych – nie powinny być zamknięte, ponieważ nadzór nad nimi wydaje się łatwiejszy niż nad prywatnymi zebraniami konspiratorów, którzy z konieczności musieliby się pojawić i w których tak obfi tuje polska historia[ 2 ]. Dlatego otwarte pozostały Jama Michalika, kawiarnia Maurizia przy Rynku, Pani przy ul. Szewskiej, kawiarnia Noworolskiego w Sukiennicach (zakupiona [ 1 ] T. Kwiatkowski, Płaci się każdego dnia, Kraków–Wrocław 1986, s. 220. [ 2 ] S. Piotrowski, Okupacja i ruch oporu w dzienniku Hansa Franka 1939–1945, t. 1, Warszawa 1972, s. 137. 126 ŻYCIE LITERACKIE W OKUPOWANYM KRAKOWIE (1939–1945) przez przedstawiciela NSDAP w 1940 roku za symboliczną złotówkę) oraz Kawiarnia Plastyków, której bywalcy mieli się wkrótce przekonać o perfi dnej podstępności Niemców. W Krakowie hitlerowcy dokonywali początkowo symbolicznych zamachów na polską kulturę, usuwając na przykład popiersie Aleksandra Fredry sprzed Teatru im. J. Słowackiego, popiersie Mikołaja Reja, tablice Oskara Kolberga i Stanisława Wyspiańskiego w Collegium Novum, tablicę Adama Asnyka przy ul. Łobzowskiej i pomnik Tadeusza Kościuszki na Wawelu oraz rozbijając po- mnik Grunwaldzki na placu Matejki. Szczególnym echem odbiło się w życiu kulturalnym Krakowa zniszczenie znajdującego się na Rynku Głównym po- mnika Adama Mickiewicza 17 sierpnia 1940 roku. Moment ten uchwyciła Karolina Lanckorońska we Wspomnieniach wojennych: Przez dwa dni jeszcze leżał posąg z rozbitym tyłem głowy na Rynku. Było też parę aresztowań kobiet za rzucanie nań kwiatów. Spokojny Kraków był wstrząśnięty do głębi – po raz pierwszy wów- czas „wściekli się” ludzie prości, którym na początku Niemcy wy- raźnie imponowali[ 3 ]. Życie kulturalne, w wielkim stopniu podporządkowane prawom wojny i za- leżące od rozporządzeń gubernatora Hansa Franka, mimo wysiłków wroga nie uległo całkowitemu zniszczeniu i trwało dalej, odgrywając znaczącą rolę w kształtowaniu świadomości narodowej. Jerzy Jarowiecki, kronikarz życia kulturalnego w Krakowie podczas okupacji, pisał: Pozbawienie Polaków placówek i instytucji kulturalnych, pracy, szkół, zahamowanie całego życia kulturalnego spowodowało, iż mimo rozproszenia i niszczenia twórców tego życia w podbitym narodzie zostały rozbudzone większe niż dotąd zainteresowania nauką oraz potrzeby przeżyć literackich i artystycznych. Wzrosła wyraźnie funkcja społeczna twórczości literackiej, a w szczególności poezji, w której ludzie odnajdywali to, czego ich pozbawiła klęska [ 3 ] K. Lanckorońska, Wspomnienia wojenne, Kraków 2007, s. 73–74. 127 ROCZNIK BIBLIOTEKI KRAKÓW, R. III 2019 wrześniowa, wyczerpująca wojna i okupacja. Życie kulturalne w pod- ziemiu, konspiracyjna poezja pozwalały oderwać się od okupacyj- nej rzeczywistości […], budziły chęć walki, ułatwiały przetrwanie. Jednym słowem, poezja stała się najlepszą formą wyrażania przeżyć i napięć emocjonalnych. Stąd na łamach informacyjnych czy infor- macyjno-programowych pism konspiracyjnych, mimo szczupłości miejsca, zamieszczano utwory poetyckie[ 4 ]. Życie literackie było tylko jednym z przejawów podziemia kulturalnego, obok tajnego życia teatralnego, muzycznego, publicystycznego i edukacyjnego. W konspiracji koncentrowało się w dużej mierze wokół teatru, spotkań au- torskich oraz powstających czasopism konspiracyjnych. Badacze tego okresu zgodnie podkreślają, że prasa podziemna stanowiła jedyne źródło rzetelnej informacji o wydarzeniach politycznych, prawdziwej sytuacji na frontach, a ponadto wpływała na kształtowanie postawy społeczeństwa wobec okupan- ta i walki zbrojnej z hitlerowskim najeźdźcą. Tak jak w Warszawie ukazywał się regularnie i w dużym nakładzie „Biuletyn Informacyjny”, którego redakcja zresztą po powstaniu warszawskim przeniosła się do Krakowa, tak od maja 1940 roku do końca wojny wychodził w Krakowie organ konspiracyjnego Stronnictwa Ludowego „Dziennik Polski”, ciesząc się dużym zainteresowaniem mieszkańców miasta. Zamieszczano w nim nie tylko komunikaty wojenne, nazwiska zdrajców, kolaborantów i pierwszych w Krakowie volksdeutschów, ale także wiersze oraz bieżące wiadomości o życiu literackim[ 5 ]. Czasopisma konspiracyjne Jednym z pierwszych czasopism konspiracyjnych poświęconych sprawom kultury był „Naród i Kultura. Miesięcznik Kulturalny Polski Podziemnej”, wyda- wany w Krakowie przez nieznaną grupę osób ukrywającą się pod kryptonimem „Polskie Wydawnictwo Kulturalne”. Pierwszy numer ukazał się w listopadzie [ 4 ] J. Jarowiecki, Konspiracyjna prasa w Krakowie w latach okupacji hitlerowskiej 1939– –1945, Kraków 1980, s. 221–222. [ 5 ] Zob. E. Fogelzang-Adler, „Dziennik Polski” (1939–1945) wobec zagadnień niemieckich, „Rocznik Historii Prasy Polskiej” 2009, z. 1, s. 55–77. 128 ŻYCIE LITERACKIE W OKUPOWANYM KRAKOWIE (1939–1945) 1941 roku. Redaktorzy deklarowali następujący program: „Mamy notować, ob- serwować i podawać do wiadomości zjawiska aktualne dotyczące naszej kultury, chcemy w sposób popularny omawiać zagadnienia wymagające baczniejszego zwrócenia uwagi społeczeństwa”[ 6 ]. Tymi zagadnieniami były dla redaktorów „wychowanie narodu”, „literatura walcząca”, a także „zdrowa, heroiczna (nie trzeba się takich słów wstydzić) literatura, zdolna wyzwolić z narodu zapas jego moralnych sił i zapał do pracy”. Na łamach „NiK” zamieszczano wier- sze, publicystykę, dyskutowano o roli literatury narodowej oraz polemizowano z poglądami prasy gadzinowej, rozpisującej się o literaturze jako „szlachetnej rozrywce”. Nie sposób powiedzieć coś więcej o kolejnych numerach, zachował się bowiem tylko jeden 13-stronicowy egzemplarz z listopada 1941 roku. Czasopismem czysto literackim, odgrywającym ważną rolę w życiu kultu- ralnym Krakowa, był „Miesięcznik Literacki” wydawany od listopada 1942 do czerwca 1943 roku. Pomysłodawcą i redaktorem naczelnym był Tadeusz Kwiat- kowski, który przyświecającą mu ideę założenia pisma wspomina następująco: Byłem przekonany, że żyjąc w środowisku literackim, nie miałbym trudności w zdobyciu ciekawych utworów do druku. Nosiłem się z tym przez kilka tygodni, nie zwierzając się nikomu, dopóki nie będę miał realnych możliwości technicznych. Pewnego dnia przypadko- wo pozostałem dłużej w biurze „Orbitransu”, aby zrobić rozliczenie z pobranych na rachunki pieniędzy, i na jednej z szaf znalazłem stary, nikomu niepotrzebny, nieużywany chyba od lat ręczny powielacz. Wyniosłem go po kryjomu z biura i zamelinowałem w mieszkaniu rodziców. Tak się to zaczęło[