CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012 Akademia Marynarki Wojennej Wydział Dowodzenia i Operacji Morskich

CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI Szansa czy zagrożenie?

Gdynia 2012 Redakcja naukowa kmdr por. dr Bartłomiej PĄCZEK

Sekretarz redakcji mgr Małgorzata PORĘBSKA

Redakcja techniczna mgr Hanna NOWIK mgr Paweł DOMAŃSKI

Projekt okładki kmdr por. dr Bartłomiej PĄCZEK

Wydawnictwo JP, Gdynia 2012

Druk SOWA – Druk na życzenie http://www.sowadruk.pl tel. 22 431 81 40

Patronat

Rektor – Komendant Prezydent Prezes Akademii Marynarki Miasta Gdynia Fundacji dla Somalii Wojennej dr Wojciech Szczurek Abdulcadir kontradmirał Gabeire Farah dr inż. Czesław Dyrcz

ISBN: XXX-XX-XXXXXX-X-X

2 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

SPIS TREŚ CI

SŁOWO WSTĘPNE ...... 5 Agata BIERNAT Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki północnej ...... 7 Magdalena BONIEC Rola mediów w wojnie w Iraku i ich wpływ na kształtowanie się obrazu świata arabskiego na przykładzie przekazów CNN i Al Jazzera ...... 23 Jędrzej CZEREP Spór o podział wody w Nilu. Konflikt bez rozwiązania ? ...... 29 Abdulcadir Gabeire FARAH Somalia we współczesnym świecie – metamorfozy i ścieżki rozwoju ...... 39 Aleksandra GŁUSZKOWSKA Ideologia Armii Bożego Oporu jako przykład synkretyzmu religijnego .... 43 Lech JAŃCZUK Zderzenie modeli ustrojowych Unia Europejska – Afryka północna ...... 55 Małgorzata JARA Konflikty religijne w świecie arabskim na przykładzie Libanu ...... 69 Edward Janusz JAREMCZUK Wybory prezydenckie - Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011 ...... 79 Wojciech A. JASIŃSKI Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002 - 2012 ...... 95 Eliza KARCZYŃSKA Dziedzictwo orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu w oczach myślicieli arabskich ...... 111

3 Malwina KSIĘŻNIAKIEWICZ Republika Rwandy na tle kontynentu afrykańskiego...... 127 Joanna KWIATKOWSKA Polityka gospodarcza Polski wobec wybranych państw arabskich ...... 133 Urszula MARKOWSKA - MANISTA Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja Pigmejów w Republice Środkowoafrykańskiej i Demokratycznej Republice Konga ...... 145 Adam MARSZK Aspekty gospodarcze „Arabskiej Wiosny Ludów” ...... 165 James OMOLO African independence and Poland; Yesterday, today and tomorrow ...... 173 Monika SIKORA Kara śmierci w państwach afrykańskich i krajach bliskiego wschodu ...... 185 Monika SKIERKO Widmo islamizacji Europy. Potencjalne zagrożenia polityczno – społeczne dla chrześcijańskiej Europy ...... 193 Tadeusz STRÓJWĄS Rozwój sytuacji w Jemenie i Somalii jako przykład szans i zagrożeń dla pokoju i bezpieczeństwa na Półwyspie Arabskim i w Rogu Afryki .... 203 Barbara SZAJOWSKA Procesy integracyjne na kontynencie afrykańskim ...... 209 Monika WYSOCKA Kultura pojmowania pozycji kobiety w krajach arabskich ...... 217

4 Rocznik Bezpieczeństwa Morskiego 2012 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

S Ł OWO WSTĘ PNE

Do rąk czytelników oddajemy monografię stanowiącą podsumowanie roz- ważań i dyskusji naukowych prowadzonych w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, podczas II Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Czarny Ląd i Świat Arabski”. Afryka oraz Bliski Wschód to rejony, które są przez Europejczyków po- strzegane przede wszystkim przez pryzmat zagrożeń, których mogą być źródłem, aniżeli ich potencjału kulturowego, ekonomicznego i społecznego, który stanowić może źródło szans na budowanie przyjaznych stosunków między państwami trzech sąsiadujących kontynentów. Jak podkreśla w swoim referacie Prezes Fundacji dla Somalii, Abdulcadir Gabeire Farah, stan wiedzy Europejczyków, w tym Polaków, o sytuacji i prze- obrażeniach w kilkudziesięciu państwach kontynentu afrykańskiego oraz o funkcjonowaniu ich obywateli wydaje się pozostawiać wiele do życzenia. Przy- kładowo, „o Somalii przypominamy sobie zazwyczaj […] słuchając doniesień o ofiarach suszy, głodu i piratach porywających kolejne statki na wodach Rogu Afryki, Zatoki Adeńskiej, Morza Czerwonego, Oceanu Indyjskiego”. Planując II Międzynarodową Konferencję Naukową „Czarny Ląd i Świat Arabski”, organizatorzy postawili sobie za cel przełamanie takich stereotypów, czę- sto dalece odbiegających od rzeczywistości. Kwestie bezpieczeństwa, aktualne prze- obrażenia na kontynencie afrykańskim oraz na Bliskim Wschodzie, globalne zależności oraz zmiany zachodzące we współczesnym świecie w wymiarze poli- tycznym, społecznym i kulturowym stały się podstawą do dyskusji, w której udział wzięli ambasadorowie, naukowcy, publicyści, przedstawiciele organizacji pozarzą- dowych z kraju i zagranicy, a także studenci polskich uczelni. Wśród opublikowanych w niniejszej monografii artykułów, na szczególną uwagę zasługuje referat stanowiący podsumowanie prelekcji wygłoszonej przez gościa honorowego Konferencji, Prezesa Fundacji dla Somalii, pana Abdulcadira Gabeire Farah pt. „Somalia we współczesnym świecie – metamorfozy i ścieżki roz- woju”. Słowa pana Prezesa, tym bardziej, że płynące z ust rodowitego Somalijczy- ka, uzmysłowiły słuchaczom, jak w rzeczywistości wygląda życie w jednym z najbiedniejszych krajów świata i jakie wyzwania stoją przed Somalią. Podczas zasadniczej części Konferencji głos zabrali m.in.: były ambasador RP w Kenii, pan Wojciech Jasiński oraz były ambasador RP w Jemenie, pan Tade- usz Strójwąs. Ich słowa, poparte wieloletnim doświadczeniem dyplomatycznym, stanowiły wręcz „intelektualna prowokację”, która zainspirowała szczególnie stu- dentów do gorliwego udziału w dyskusji.

5 Bartłomiej Pączek

W imieniu Komitetu Organizacyjnego oraz swoim własnym dziękuję wszystkim autorom za udział w Konferencji i osobisty wkład w dyskusje toczone zarówno podczas obrad, jak i w kuluarach.

Serdecznie gratuluję wszystkim studentom, a szczególnie członkom Koła Naukowego Bezpieczeństwa Morskiego, inicjatywy i wytrwałości na drodze docie- kań naukowych i życzę systematyczności w poszukiwaniu tych obszarów wiedzy o Czarnym Lądzie i Świecie Arabskim, które mimo swej wagi nie zdołały się prze- bić do świadomości zarówno polityków jak i społeczeństwa.

kmdr por. dr Bartłomiej Pączek

6 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012 mgr Agata Biernat Uniwersytet Mikoł aja Kopernika

STANOWISKO TURCJI WOBEC „ARABSKIEJ WIOSNY” W PAŃ STWACH AFRYKI PÓŁ NOCNEJ

WSTĘP

Terminem „Arabska Wiosna” zwykło się określać masowe protesty o charakterze politycznym, społecznym i gospodarczym, do których doszło w poszczególnych państwach arabskich. Jednak sam początek wiąże się z wydarzeniami mającymi miejsce już pod koniec 2010 roku w Tunezji. W 2011 r. wystąpienia, społeczeństw skierowane przeciwko obowiązującej władzy, owładnęły szybko inne kraje arabskie. Przyczyną ich wybuchu było niezadowolenie obywateli z warunków życiowych, bezrobocie, rosnące ceny żywności, a także korupcja i nepotyzm rządzących oraz ograniczanie swobód obywatelskich przez autokratyczne reżimy. Należy jednak w sposób zdecydowany podkreślić, że owe protesty nie miały jednolitego charakteru. Podobnie reakcja świata wobec tych krwawych wydarzeń, mających miejsce w poszczególnych państwach arabskich, również była różna. W tym artykule postaram się przeanalizować stanowisko Turcji wobec wydarzeń „Arabskiej Wiosny” w Tunezji, Egipcie oraz Libii. Skupiłam się przede wszystkim na uwypukleniu różnic w tureckiej polityce zagranicznej w rejonie Afryki Północnej. Celem tego artykułu jest odpowiedzenie na pytanie, w jaki sposób władze w Ankarze odnosiły się do wybuchu konfliktu pomiędzy społeczeństwem, a rządzącymi w tych trzech, konkretnych państwach oraz jakie były przyczyny decydowania się Turcji na przyjęcie takiej, a nie innej strategii politycznej w obliczu „Arabskiej Wiosny”.

ZMIANA TURECKIEJ POLITYKI ZAGRANICZNEJ PO 2002 ROKU

W wyborach parlamentarnych, które miały miejsce w Turcji w 2002 roku doszło do zmiany rządów. Wówczas największe poparcie społeczne uzyskała Partia Sprawiedliwość i Rozwój (AKP - Adalet ve Kalkınma Partisi), której jednym z celów w polityce zagranicznej było rozwijanie dobrych stosunków z państwami

7 Agata Biernat sąsiadującymi z Turcją oraz ożywienie z nimi wymiany gospodarczej.1 Obecnie AKP rządzi w Turcji już trzecią kadencję z rzędu, zyskując coraz większe poparcie, o czym świadczy wzrost liczby obywateli, którzy co kolejne wybory zdecydowali się zagłosować właśnie na nią. To tureckie ugrupowanie polityczne cieszy się nie tylko popularnością wśród Turków, ale także politycy unijni zauważają osiągnięcia tego państwa na drodze do integracji europejskiej, pod rządami premiera Erdoğana i Partii Sprawiedliwość i Rozwój. Należy zauważyć, że wśród je członków można znaleźć zarówno liberałów, jak i osoby o poglądach religijno-konserwatywnych. Kolejne sukcesy wyborczy AKP można tłumaczyć szybkim wzrostem gospodarczym w Turcji, który jest wynikiem rozsądnej polityki ekonomicznej. Jednakże tureckie partie opozycyjne nie krytykują obecnego rządu za prowadzoną przez niego politykę gospodarczą, lecz za działania z zakresu świeckości państwa. Według oponentów, obecny premier jest zagrożeniem dla tej podstawowej zasady laickości, na której oparte jest funkcjonowanie republiki. Laicyzm bowiem stanowi jedną z sześciu fundamentalnych zasad kemalizmu, doktryny politycznej przypisanej dziełu Kemala Atatürka, która wciąż uznawana jest za ideologiczną podstawę państwa tureckiego. Osobą odpowiedzialną za kreowanie polityki nowego rządu w wymiarze międzynarodowym jest Ahmet Davutoğlu, powołany na stanowisko tureckiego ministra spraw zagranicznych 1 maja 2009 roku. Swoje poglądy, co do kształtu dyplomacji tureckiej, zawarł w opublikowanej w 2001 r. książce pt. „Strategic Depth: Turkey’s International Position”. Za centrum jego rozważań należy uznać koncepcję „Strategicznej głębi”. Według niego państwo tureckie, jako jedyny spadkobierca Imperium Osmańskiego musi być definiowane jako państwo europejskie i azjatyckie, które powinno aktywnie działać zarówno w regionie bałkańskim, kaukaskim, śródziemnomorskim, jak i bliskowschodnim.2 Dlatego właśnie Turcja, będąc państwem centralnym, powinna aktywnie działać w tych wszystkich regionach, co pozwoli jej na ścisłą kontrolę swego bliskiego sąsiedztwa. A co za tym idzie, musi pełnić funkcję „mostu” łączącego Wschód z Zachodem. Warto tutaj podkreślić, że taki rodzaj polityki, w myśl A. Davutoğlu, nie ma mieć

1 Partia Sprawiedliwość i Rozwój powstała 14 sierpnia 2001 roku. Jej przywódcą został Recep Tayyip Erdoğan polityk zdelegalizowanej Partii Cnoty (prowadziła działalność pro islamską) oraz były burmistrz Stambułu. W trakcie tureckich wyborów parlamentarnych do przeprowadzonych 3 listopada 2002 r. ugrupowanie Erdoğana uzyskało poparcie 34,29% wyborców, co gwarantowały samodzielne rządy tej partii. Następnie 22 lipca 2007 r. w kolejnych wyborach parlamentarnych AKP znacznie poprawiła swój wynik uzyskując 46,58% głosów. 12 czerwca 2011 roku po raz trzeci Partia Sprawiedliwość i Rozwój wygrała wybory, uzyskując ostatecznie 49.83 % głosów wyborców, I. Yusuf, Turkey: Influencing the Arab Spring and Mideast freedom, „The Nation”, October 4, 2011 http://www.nationmultimedia.com/new/opinion/Turkey-Influencing-the-Arab-Spring-and- Mideast-fre-30166727.html 2 Meral Z., Paris J., Decoding Turkish Foreign Policy Hyperactivity, “The Washington Quarterly”, October, 2010, s. 80.

8 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej charakteru imperialnego, wręcz przeciwnie to właśnie za stosowaniem tzw. „soft power” opowiada się turecka władza jako ważnego elementu jej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Kolejnym wyznacznikiem tureckiego działania na arenie międzynarodowej jest koncepcja tzw. „zero problemów” z sąsiadami, również będąca wynikiem przemyśleń obecnego ministra spraw zagranicznych Turcji. Ma ona przede wszystkim na celu z jednej strony rozwiązanie istniejących sporów i konfliktów Turcji z krajami sąsiadującymi, natomiast z drugiej utrzymanie z nimi pokojowych relacji.3 Trzonem tej idei jest to, że Ankara będzie w stanie wykorzystywać swój potencjał, tylko i wyłącznie w momencie zaistnienia pokojowych sytuacji w regionie, czyli jakiekolwiek kryzysowe wydarzenia przełożą się bezpośrednio na spadek znaczenia Turcji. Ponadto relacje oparte zarówno z państwami bałkańskimi, kaukaskimi, bliskowschodnimi, czy z rejonu Afryki Północnej mają opierać się na zasadzie wzajemności, tak by każdy z partnerów odnosił wymierne korzyści z nawiązanej współpracy.

REAKCJA TURCJI NA WYDARZENIA W TUNEZJI

Za początek „Arabskiej wiosny” można uznać wydarzenia mające miejsce w Tunezji. To właśnie w tym kraju już w grudniu 2010 roku wybuchły protesty mieszkańców sprzeciwiających się złej sytuacji materialnej, bezrobociu, brakowi swobód obywatelskich. Ponadto domagali się ustąpienia prezydenta Zina Al - Abidina Ben Alego, który od 1987 roku pełnił tę funkcję. Początkiem wystąpień było samospalenie się 17 grudnia 2010 r. przez bezrobotnego Mohameda Bouaziziego, po tym jak policja zarekwirowała mu stragan, na którym nielegalnie handlował owocami. Jego próba samobójcza miała być wyrazem protestu przeciwko brakowi możliwości znalezienia pracy w Tunezji. Zdesperowany Tunezyjczyk w wyniku odniesionych obrażeń ciała zmarł w szpitalu. To tragiczne wydarzenie wpłynęło bezpośrednio na zwiększenie się wystąpień antyrządowych w kraju. Protesty w ciągu tygodnia przeniosły się do innych miast prowincji, a 27 grudnia 2010 dotarły do stolicy kraju, czyli Tunisu. 8 stycznia 2011 doszło do radykalizacji nastrojów społecznych, kiedy w wyniku użycia siły przez policję z dnia na dzień wzrastała liczba ofiar śmiertelnych. Ze względu na brak możliwości stłumienia wciąż nasilających się protestów, prezydent Ben Ali zdecydował się 14 stycznia na rezygnację z pełnionego przez niego urzędu i uciekł za granicę. Te wydarzenia okazały się być ogromnym zaskoczeniem dla tureckiego rządu, który początkowo jedynie obserwował sytuację w Tunezji i starał się przez

3 Kirişci K., Turkey’s “Demonstrative Effect” and the Transformation of the Middle East, “Insight Turkey”, Vol. 13, No 2, 2011, s. 43, http://www.insightturkey.com/Insight_Turkey_ Volume_13_Number_2_2011_Kemal_Kirisci.pdf

Gdynia 2012 9 Agata Biernat jak najdłuższy czas nie opowiadać się po żadnej ze stron. Dopiero po około czterech tygodniach od wybuchu rewolucji, minister spraw zagranicznych Turcji, Ahmet Davutoğlu, zdecydował się na wydanie oficjalnego oświadczenia, w którym jednoznacznie wyraził gotowość Ankary do wspierania demokratycznych żądań tunezyjskich obywateli.4 Ponadto zapewnił, że nadchodzący proces transformacji będzie prowadzony z poszanowaniem zasad zarówno demokratycznych, jak i pluralistycznych, w taki sposób, aby żądania społeczeństwa zostały wysłuchane. Należy uznać, że dość bierna postawa Turcji wobec sytuacji w Tunezji wynikała przede wszystkim z faktu, iż Tunis nigdy nie był postrzegany przez Ankarę jako ważny, strategicznego partner w regionie Afryki Północnej. Przede wszystkim z Francją władze tunezyjskie podtrzymywały stosunki zarówno gospodarcze, jak i polityczne, co wynikało z wspólnych doświadczeń, sięgających jeszcze czasów kolonialnych. Natomiast dopiero po przejęciu przez AKP władzy, w 2002 roku, doszło do poprawy relacji turecko-tunezyjskich. W 2005 r. państwa te podpisały umowę o wolnym handlu, która dała impuls do wymiany handlowej między obydwoma państwami.5 Jednak pomimo jej zawarcia poziom współpracy gospodarczej nie przynosił oczekiwanych wyników. Innym aspektem, który wpłynął na tak wstrzemięźliwe stanowisko tureckiego rządu była niewielka liczba obywateli tureckich mieszkających w Tunezji (zaledwie niecały tysiąc osób). Ponadto brak reakcji Turcji mógł również wynikać z relatywnie szybkiego przebiegu „rewolucji” w tym kraju.

REAKCJA TURCJI NA WYDARZENIA W EGIPCIE

Antyrządowe demonstracje w Egipcie rozpoczęły się na masową skalę 25 stycznia 2011 roku. Zapoczątkowane zostały w Kairze, lecz następnie bardzo szybko wybuchły one także zarówno w Aleksandrii, jak i w Suezie. Demonstrujący domagali się natychmiastowego ustąpienia z urzędu prezydenta Hosniego Mubaraka. Do kraju z emigracji powrócił wówczas lider opozycji, Mohamed El Baradei, który przyłączył się do manifestujących. W odpowiedzi na ulice miast wyprowadzone zostało wojsko, ustanowiono godzinę policyjną, a wcześnie władze podjęły decyzję o odcięciu całkowicie dostępu do sieci internetowej i telefonii komórkowej. Na wstępie należy zaznaczyć, że reakcja Turcji wobec wydarzeń w Egipcie była o wiele bardziej zdecydowana niż wobec sytuacji w Tunezji. Już pod koniec stycznie 2011 roku w tej sprawie oficjalnie zabrał głos turecki minister spraw zagranicznych, Ahmet Davutoğlu, który wezwał liderów państw arabskich, aby

4 Kujawa K., Turkey and democratization of the Arab world, “PISM Policy Papers”, 2.06.2011, http://www.pism.pl/files/?id_plik=8151. 5 Ibidem.

10 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej zwrócili większą uwagę na żądania społeczeństw, głównie tych dotyczących przeprowadzenia koniecznych zmian w zakresie demokracji i wolności.6 Natomiast 2 lutego wypowiedział się na ten teamt również premier R. T. Erdoğan i jako jeden z pierwszych światowych przywódców wezwał H. Mubaraka do jak najszybszego ustąpienia i wyraził konieczność wsłuchania się władz w Kairze w żądania, wyrażane przez egipskich obywateli.7 Zaapelował o podjęcie kroków, które są niezbędne dla pokoju, bezpieczeństwa i stabilności Egiptu. Ponadto podkreślił, że rozwiązanie obecnych problemów leży tylko i wyłącznie w urnach wyborczych. Słowa poparcia Erdoğana wywołały radość protestujących na placu Tahrir. Dla porównania, poparcie prezydenta Baracka Obamy nie zrobiło na nich większego wrażenia. Wobec krwawej sytuacji w Egipcie, obojętnym nie pozostał tureckich prezydent, Abdullah Gül, który również oświadczył, że należy jak najszybciej wprowadzić w życie wszystkie postulaty Egipcjan. Kolejnym krokiem władz w Ankarze, w celu ochrony swych obywateli, żyjących bądź przebywających tymczasowo na terytorium państwa egipskiego, było wysłanie samolotów, aby jak najszybciej nastąpiła ich ewakuacja z terytoriów owładniętych konfliktem. Taka zdecydowana reakcja Ankary wynikała między innymi z jej „odwiecznej” rywalizacji z Egiptem w tym regionie. Premier Erdoğan dostrzegał w H. Mubaraku rywala i niejednokrotnie próbował osłabić jego wpływy w bliskowschodnich krajach muzułmańskich. Ponadto Egipt jest jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Turcji w regionie. W ostatnich latach doszło do ożywienia wzajemnych stosunków na tym właśnie polu, Przyczyniła się do tego m. in. podpisana w 2005 roku umowa regulująca handel pomiędzy tymi dwoma państwami (weszła w życie w 2007 r.). Po jej zawarciu wymiana handlowa między Turcją a Egiptem wzrosła trzykrotnie – od 1,1 miliarda dol. w 2006 roku, aż do 3,2 miliardów w 2010 roku.8 Jednak jak zauważają ekonomiści wartość wymiany handlowej pomiędzy tymi dwoma krajami nie jest jeszcze na tak wysokim poziomie na jakim powinna być. Po ustąpieniu Hosniego Mubarak, co ostatecznie nastąpiło po osiemnasti dniach masowych demonstracji (11.02.2011) turecki prezydent, Abdullach Gül, jako pierwszy ze światowych przywódców zdecydował się na przyjazd do Egiptu. Po raz kolejny potwierdził on tureckie poparcie dla przemian, jaki dokonują się w Egipcie i obiecał pomoc Turcji w wdrażaniu niezbędnych mechanizmów demokratycznych. Podkreślił również, że przede wszystkim to społeczeństwo egipskie powinno brać czynny udział w transformacji. Ponadto w czasie swej oficjalnej wizyty, turecki

6 M. Ottaway, The Middle East is in Transition – to What?, “Insight Turkey”, Vol. 13, No 2, 2011, s. 5. 7 Ibidem, s. 6. 8 J. Głogowska, Future Perspectives of Turkey- Relations, 10.11.2011, http://www.bilgesam.org/en/index.php?option=com_content&view=article&id=430:future- perspectives-of-turkey-egypt-relations&catid=77:ortadogu-analizler&Itemid=147

Gdynia 2012 11 Agata Biernat prezydent spotkał się m. in. z egipskim, opozycyjnym liderem, Mohamedem El Baradei, byłym Sekretarzem Generalnym Ligi Państw Arabskich, Amr Mahmudem Musem oraz z Mohammedem Bediim, przywódcą Bractwa Muzułmańskiego.9 Co więcej, zdecydował się on także na spotkanie z przed- stawicielami „Ruchu 6 kwietnia” – organizacji założonej przez Ahmeda Mahera i jego przyjaciela Ahmeda Salaha, której udało się zdobyć ogromną popularność w Egipcie już w 2008 roku.10 Znaczący wpływ na rozwój dwustronnych stosunków pomiędzy tymi państwami miała mianowicie wizyta premiera Erdoğana w Kairze, we wrześniu 2011 roku. Przybył on do Egiptu w towarzystwie dwustuosobowej delegacji, składającej się większości z tureckich biznesmenów. Ta zagraniczna podróż tureckiego premiera była uważnie obserwowana przez wszystkich światowych przywódców. Stolica Egiptu stanowiła jeden z najważniejszych przystanków w podróży tureckiego premiera. Warto zaznaczyć, że po wizycie w Egipcie, udał się on jeszcze zarówno do Tunezji, jak i Libii. Na lotnisku w Kairze powitał Erdoğana egipski premier, Essam Szaraf, oraz rozentuzjazmowany tłum: „Erdoğan - gorąco witają cię Bracia”, „Egipt-Turcja – jedna pięść” – głosiły niektóre tylko z licznych transparentów, przygotowanych przez egipskich obywateli na powitanie tureckiego przywódcę.11 Dla Erdoğana wizyta w Kairze stanowiła swego rodzaju barometr jego popularności wśród społeczeństwa arabskiego. Turcja i Egipt od dawna rywalizują o wpływy w regionie. Po upadku reżimu Hosniego Mubaraka i wejściu w niepewny okres przejściowy siła dyplomatyczna Kairu, zajętego teraz głównie własnymi problemami, poważnie osłabła, a Erdoğan chce to wykorzystać. W czasie swego oficjalnego przemówienia, skierowanego do egipskiego społeczeństwa, premier Erdoğan po raz kolejny podkreślił niezwykłą ważność

9 Turkish president to make critical visit to Egypt, http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=turkey-hopes-egypt-to-emerge-stronger-out-of- transition-process-2011-03-02, Hürriyet Daily News, 2.03. 2011 10 Nazwa „Ruchu” pochodzi od konkretnych wydarzenia. Właśnie na 6. kwietnia 2008 r. zaplanowano wsparcie i nagłośnienie protestów egipskich robotników w mieście Al-Mahalla al- Kubra. By zyskać zwolenników założyciele ruchu założyli profil na Facebooku. Mężczyźni nawoływali do przyłączenia się do protestu - 6 kwietnia każdy miał ubrać się na czarno i nie iść do pracy. Na jednym się proteście się jednak nie skończyło. Ruch kontynuował działalność w sieci, organizował protesty przeciwko prezydentowi Mubarakowi, informował o nadużyciach władz i formował społeczność przeciwników rządu. Ciekawostka jest to, że Ruch 6. Kwietnia w jakiejś mierze wzorował się na doświadczeniach ruchu Otpor!, który to przyczynił się do upadku jugosłowiańskiego reżimu w 2000 r. Ponadto od początku powstania przeciwko Hosniemu Mubarakowi na ulicach Kairu i na placu Tahrir można było zobaczyć członków Ruchu 6 kwietnia wymachującym emblematem organizacji Otpor! – zaciśnięta biała pięść na czarny tle, Założyciel „Ruchu 6. kwietnia” jest na wolności, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9046018,Zalozyciel__Ruchu_6_kwietnia__ jest_na_wolnosci.html 11 Stefanicki R., Turcja kusi Arabów, „Gazeta Wyborcza”. 14.09.2011, http://wyborcza.pl/1,75477,10283686,Turcja_kusi_Arabow.html#ixzz1nwuTXm8n

12 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej wartości, wyznawanych przez oba narody – turecki i egipski i zwrócił uwagę na strategiczny wymiar wzajemnych stosunków. Drugiego dnia swej wizyty w Egipcie, Erdoğan zdecydował się na spotkanie z wieloma ważnymi postaciami, będącymi częścią egipskiej sceny politycznej, m. in. z kandydatami na stanowisko prezydenta Egiptu: Abdel-Moneim Abul-Futuh, Hamdin Sabahy i Mohamedem el Baradai.12 Turecki premier decydując się na podejmowanie takich, a nie inne inicjatyw, daje wyraźny sygnał światu, że Turcja próbuje stworzyć całkowicie nowy układ sił na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Obecnie jednym z najważniejszych celów Ankary jest uzyskanie pozycji przywódcy zarówno krajów islamskich, jak i arabskich. Oceniając obecną aktywne zaangażowanie Turcji w tym właśnie regionie, można spodziewać się, że e najbliższej przyszłości może jej to się udać. coraz większa liczba Arabów patrzy z podziwem na szybko rozwijająco się Turcję.13 Dla Turcji to dogodny moment na umocnienie swoich wpływów w krajach, gdzie doszło do obalenia dotychczasowych reżimów, bo są one wyjątkowo słabe i szukają pomocy z zewnątrz. Tym bardziej, że obecnie Turcja uznawana jest za siedemnastą gospodarką świata i wyrosła w ostatnim czasie na regionalne mocarstwo, może taką pomoc zaoferować Ponadto warto również podkreślić, iż we wrześniu 2011 roku turecki minister spraw zagranicznych przedstawił idee stworzenia tzw. „Axis of Democracy” – sojuszu, który miałby połączyć Turcję i Egipt w celu pogłębienia współpracy pomiędzy tymi dwoma państwami na polu demokracji.14 Równocześnie zaznaczył, że to porozumienie nie będzie skierowane przeciwko jakiemukolwiek innemu krajowi – ani Izraelowi, ani Iranowi. Siłą rodzącego się nowego, dwustronnego układ ma być wspieranie stabilizacji w regionie.

STANOWISKO TURCJI WOBEC WYDARZEŃ W LIBII

Wojna domowa w Libii rozpoczęła się 15 lutego 2011 roku pod wpływem wydarzeń rozgrywających się zarówno w Tunezji, jak i w Egipcie. Podobnie jak w wymienionych krajach, tak samo w państwie libijskim mieszkańcy wyszli na ulice miast w celu wyrażenia swego sprzeciwu wobec złej sytuacji materialnej, bezrobociu, korupcji, ograniczaniu swobód obywatelskich oraz przede wszystkim długoletnim rządom Muammara Kaddafiego. Niezwykle ważnym wydarzeniem dla

12 Passant M., New Era in the Egyptian – Turkish Relations, http://www.strategicoutlook.org/2011/09/new-era-in-the-egyptian-turkish-relations/ 13 Stefanicki R., Turcja kusi Arabów, „Gazeta Wyborcza”. 14.09.2011, http://wyborcza.pl/1,75477,10283686,Turcja_kusi_Arabow.html#ixzz1nwuTXm8n 14 Foreign Minister Says Turkey Wants Alliance With Egypt, 19.09.2011, http://www.rferl.org/content/turkey_minister_says_turkey_wants_alliance_with_egypt/24332585. html

Gdynia 2012 13 Agata Biernat społeczeństwa libijskiego był tzw. „Dzień Gniewu” (17.02.2011), który zapoczątkował masowe antyrządowe wystąpienia w całym kraju. Ankara we wczesnym etapie rozwoju wewnętrznego konfliktu w Libii, przyjęła postawę wyczekującą wobec, starając się uważnie przyglądać rozwojowi sytuacji, a także analizowała zachowania oraz reakcje poszczególnych państw zachodnich. Przede wszystkim w początkowym okresie dla rządu tureckiego najważniejsze było przeprowadzenie, w sposób jak najszybszy, ewakuacji swych obywateli z owładniętego konfliktem kraju. Według oficjalnych danych w Libii żyło około 25 tysięcy obywateli tureckich. Już 22 lutego 2011 roku do Bengazi dopłynęły trzy tureckie statki, dzięki którym udało się zabrać pracujących tam Turków. W Libii działało wówczas ponad dwieście tureckich firm, głównie budowlanych, które realizowały projekty inwestycyjne o łącznej wartości wynoszącej ponad 15 miliardów dolarów.15 Rewolucjoniści libijscy od samego początku liczyli na uzyskanie wsparcia ze strony tureckiej. Oczekiwali, że to właśnie premier R. T. Erdoğan powie dobitnie, iż czas Kaddafiego się już skończył, tak samo jak wypowiedział się wcześniej na temat reżimu Hosniego Mubaraka w Egipcie. Należy również podkreślić, iż w równym stopniu rząd libijski liczył na wsparcie Turcji. Wiceminister spraw zagranicznych Libii, Khaled Kaim, pod koniec lutego 2011 roku potwierdził, że władze w Trypolisie zwróciły m. in. do Turcji z prośbą o przyjęcie roli obserwatora w trwającym konflikcie.16 Taki sam apel wystosowano także do Chin, Niemiec oraz Malty. Turcja jednak nie zamierzała mieszać się w wewnętrzne sprawy suwerennego państwa, a za Take właśnie uważała Libię. Rebeliantom, natomiast zaoferowała tylko i wyłącznie pomoc humanitarną. Na forum międzynarodowym rząd Erdoğana usilnie sprzeciwiał się pomysłowi nakładania jakichkolwiek sankcji na Libię. Początkowo również nie zgadzał się również na wprowadzenie strefy zakazu lotów nad tym państwem. Jednak co do tego ostatniego zmienił zdanie w momencie, gdy 17 marca Rada Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych uchwaliła rezolucję nr 1973 zakazującą lotów nad Libią. Żaden

15 Tureckie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podało, że prom Orhan Gazi wypłynął z Bengazi z ok. 1500 osobami na pokładzie. Z kolei prom Osman Gazi odbił od nabrzeża o godz. 5. Na jego pokładzie było również 1,5 tys. ludzi. Obywatele Turcji ewakuowani z Libii trafią do portu w Marmaris na południowym zachodzie kraju. Swoich obywateli ewakuowali wówczas również też m.in. Francja, Niemcy, Włochy, Portugalia, Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, Portugalia, Włochy i Turcja ewakuują swoich obywateli z Libii, http://swiat.newsweek.pl/portugalia--wlochy-i-turcja-ewakuuja-swoich-obywateli-z- libii,72384,1,1.html, 16 Dziś akcja militarna w Libii?, „Rzeczpospolita”, 19.03.2011, http://www.rp.pl/artykul/596586,628997-Ambasador-Francji--interwencja-w-Libii-zacznie-sie- w-sobote.html

14 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej z członków RB ONZ nie wyraził swego sprzeciwu wobec tej rezolucji, jednak pięć państw (Brazylia, Niemcy, Chiny, Indie oraz Rosja) wstrzymało się od głosu.17 Ponadto Ankara nie zgadzała się na rozpoczęcie międzynarodowej interwencji zbrojnej na terytorium państwa libijskiego. Pomimo jej sprzeciwu 19 marca 2011 roku rozpoczęła się militarna operacja reagowania kryzysowego w Libii pod kryptonimem „Świt Odysei” (ang. Odyssey Dawn). Operacja ta miała przede wszystkim na celu powstrzymać ataki wojsk Muammara Kaddafiego na ludność cywilną, zwłaszcza wokół powstańczej stolicy Bengazi. Odbyła się ona na podstawie przyjętej wcześniej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ, zezwalającej na użycie siły w celu obrony ludności przed atakami sił wiernych Kaddafiemu. Turcja blokowała porozumienie, ponieważ uważała, że jakakolwiek misja NATO, w tym wprowadzanie strefy zakazu lotów, musi ograniczać się do ochrony cywilów, przestrzeganie embarga na dostawy broni i dostarczania pomocy humanitarnej. Premier Erdogan niejednokrotnie twierdził, że te działania będą obciążona ogromnym ryzykiem i przy tym równocześnie mało pomocne dla samych mieszkańców Libii. W wywiadzie dla tureckiej telewizji stwierdził: „Widzieliśmy na innych przykładach, że zagraniczne interwencje, zwłaszcza wojskowe, jedynie pogłębiają problem - oświadczył. […] Postrzegamy wojskową interwencję NATO w innym kraju za niekorzystną w najwyższym stopniu i, co więcej, martwimy się, że mogłaby ona przynieść niebezpieczne rezultaty”.18 Co więcej, Erdogan poradził libijskiemu przywódcy, Muammarowi Kadafiemu, jak najszybsze mianowanie nowego prezydenta w celu zakończenia konfliktu zbrojnego w kraju. Ostatecznie Turcja zdecydowała się na zaangażowanie się w ramach NATO w działania mające na celu egzekucję nałożonego przez ONZ embargo na sprzedaż broni do Libii. Do tego zadania przeznaczyła cztery fregaty, okręt pomocniczy, jedną łódź podwodną oraz dwanaście myśliwców F-16.19 Pomimo tego Ankara wciąż starała się ograniczyć swoje działania w państwie libijskiej tylko i wyłącznie do pomocy humanitarnej, m. in. brała udział w ewakuacji Libijczyków z rejonów

17 Należy podkreślić fakt, iż 12 marca Liga Arabska zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa ONZ o utworzenie strefy zakazu lotu nad Libią, przypieczętowując tym niejako zgodę regionu, co NATO uważa za kwestię istotną dla jakiejkolwiek operacji militarnej. O poparcie dla utworzenia takiej strefy zabiega Francja. Sprawa ta będzie jednym z tematów rozpoczynającego się w Paryżu spotkania ministrów spraw zagranicznych G8, czyli grupy najsilniejszych gospodarczo państwa świata, Tygodnik BBN, Przegląd Informacji o Bezpieczeństwie Narodowym wraz z komentarzem, Nr 24, 11 - 17 marca 2011, http://www.bbn.gov.pl/download.php?s=1&id=6679 18 Turcja nie chce interwencji NATO w Libii. "To pogłębi problem", http://www.wprost.pl/ar/235629/Turcja-nie-chce-interwencji-NATO-w-Libii-To-poglebi- problem/ 19Turkey parachutes food, water into Libya, http://www.hurriyetdailynews.com/default.aspx?pageid=438&n=turkey-parachutes-food-water- into-libya-2011-09-18

Gdynia 2012 15 Agata Biernat walk.20 Jednym z przykładów takiego postępowania było wywiezienie z Misraty ponad czterystu cywilów. Kolejnym z powodów, dla których tureccy politycy ostro krytykowali rozpoczęcie międzynarodowej interwencji, było aktywne zaangażowanie Francji w powietrzne ataki na siły Kaddafiego. Dlatego właśnie Turcja usilnie naciskała na pozostałe państwa Sojuszu, aby jak najszybciej dowództwo nad wszystkimi operacjami powietrznymi przekazać właśnie NATO. Ostatecznie, 31 marca 2011 r. Ankarze udało się przekonać pozostałe państwa do swego pomysłu.21 Po tym jak koalicja osiągnęła porozumienie, Turcja przejęła kontrolę nad lotniskiem w Bengazi, bastionie libijskich powstańców, by koordynować stamtąd pomoc humanitarną dla Libii. Należy zauważyć, że po przejęciu prze NATO dowództwa nad międzynarodową operacją w Libii, Turcja zaktywizowała swoje działania. Pewnym sygnałem zachodzących zmian w tureckiej polityce było nawiązanie przez Ankarę kontaktów z przedstawicielami rebeliantów libijskich. Wówczas do Bengazi delegowano byłego ambasadora w Libii jako specjalnego wysłannika premiera Erdoğana. Jednak wciąż Turcja nie zdecydowała się na uznanie Tymczasowej Rady Libijskiej za oficjalnego i jedynego reprezentanta narodu libijskiego. Strona turecka intensywnie działa na rzecz wynegocjowania porozumienia pomiędzy Kaddafim a powstańcami. Turecki ambasador w Trypolisie, Levent Sahinkaya, powiedział, że Turcja jest jedynym krajem zdolnym do prowadzenia rozmów z obydwoma skonfliktowanymi stronami.22 Podkreślił także, że możliwe jest osiągnięcie porozumienia co do zawieszenia broni, by następnie rozpocząć dyskusję na temat politycznego rozwiązania sporu. Turcja zaznaczyła jednocześnie, że siły rządowe Libii muszą przestać stosować przemoc wobec cywili i wezwała Trypolis, by podjął kroki w kierunku wdrożeni zmian postulowanych przez naród libijski. Na początku kwietnia turecki premier zapowiedział przygotowanie tzw. „mapy drogowej”, czyli trzypunktowego planu, który miałby określać poszczególne

20 Zwrócił uwagę równie na to, że pomoc humanitarna stanowi jedno z trzech zdań, do których Turcja zobowiązała się w ramach dowodzonej przez NATO operacji międzynarodowej w Libii. Jako pozostałe zadania wymienił egzekwowanie zakazu lotów oraz udział tureckiej marynarki wojennej w egzekwowaniu embarga na dostawy broni do Libii. Erdoğan zaznaczył, że Turcja nie będzie uczestniczyła w atakach z powietrza, prowadzonych przez siły międzynarodowe w obronie libijskiej ludności cywilnej. Rząd turecki chciał przede wszystkim pośredniczyć w rozmowach, mających doprowadzić do zawieszenia broni w Libii, Turcja przejmie kontrole nad lotniskiem w Bengazi, http://www.wprost.pl/ar/237680/Turcja-przejmie-kontrole-nad- lotniskiem-w-Bengazi/ 21 NATO takes command of Libya campaign, http://www.hurriyetdailynews.com/nato-takes- command-of-libya-campaign.aspx?pageID=438&n=nato-finally-takes-full-command-of-libya- campaign-2011-03-31 22 M. Szymaniak, Dyktatora zastąpią synowie?, „Rzeczpospolita”, 5.04.2011, http://www.rp.pl/artykul/629442,637428-Dyktatora-zastapia-synowie-.html

16 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej etapy rozwiązania konfliktu. Uznał on, że po pierwsze należy doprowadzić do natychmiastowego zawieszenia broni, wycofanie wojsk Kadafiego z obleganych przez nie miast oraz stworzenie stref bezpieczeństwa, które umożliwiłyby szybkie i skuteczne dostarczenie pomocy osobą rannym. Dopiero następnie opracowanie zmian prawnych w celu wprowadzenia w Libii demokracji konstytucyjnej. Jednak Erdoğan nie mówił nic o konieczności ustąpienia Kaddafiego, dlatego Tymczasowa Rada Libijska nie poparła przedstawionego rozwiązania. Pomimo tego, na początku maja to rozwiązanie zyskało poparcie Stanów Zjednoczonych ora Grupę Kontaktową do spraw Libii.23 Dopiero 3 maja 2011 roku Erdoğan oficjalnie wezwał Kaddafiego do natychmiastowego ustąpienia ze stanowiska: „Muammar Kadafi, zamiast wziąć poważnie nasze sugestie pod uwagę, by wreszcie powstrzymać rozlew krwi w kraju i szukać sposobów na utrzymanie terytorialnej jedności Libii, wybrał krew, łzy, ucisk i zamachy na jego własnych ludzi” – stwierdził turecki premier.24 W czerwcu, po raz kolejny R. T. Erdoğan oznajmił, że przywódca libijski musi jak najszybciej oddać władzę i jednocześnie wyraził gotowość udzielenia mu „gwarancji”, że strona turecka przetransportuje go bezpiecznie do jakiegokolwiek miejsca na świecie, które on sam wybierze, jeśli zgodzi się na przedstawioną mi propozycję i opuścił swój kraj: "Kadafi nie ma innego wyjścia poza opuszczeniem Libii... Daliśmy mu gwarancję. Powiedzieliśmy mu, że udzielimy pomocy w podróży do naszego kraju, lub gdziekolwiek sobie życzy" - oznajmił turecki premier. Rzecznik rządu libijskiego, Musa Ibrahim, oświadczył jednak, że Trypolis odrzuca możliwość jakichkolwiek negocjacji na temat odejścia Muammara Kadafiego, tym samym nie zamierza przystać na ofertę strony tureckiej. W momencie, gdy Turcja zauważyła, iż działania NATO przynoszą wymierne skutki i powoli opór wojsk Kadafiego jest przełamywany, postanowiła w pewien sposób zmienić swe stanowisko. Próbując zatrzeć złe wrażenie, po tym jak krytykowała Sojusz za rozpoczęcie operacji w Libii, zaczęła jeszcze bardziej zdecydowanie i odważniej stawiać siebie w roli mediatora, który przede wszystkim dąży do jak najszybszego zakończenia konfliktu. Sygnałem tego, że Turcja skorygowała swoją politykę wobec Libii, była oficjalna wizyta szefa tureckiej dyplomacji w stolicy powstańców Bengali.25 Ahmet Davutoğlu, jako pierwszy polityk z państw członkowskich NATO, pojawił się

23 Decyzja o powstaniu Grupy Kontaktowej ds. Libii zapadła 29 marca 2011 roku podczas konferencji międzynarodowej w Londynie poświęconej przyszłości Libii. Jej podstawowym zadaniem jest koordynowanie politycznych działań międzynarodowych wobec tego państwa. pierwsze spotkanie tej grupy miało miejsce w Katarze, Libya: Gaddafi must step down, says 'contact group', http://www.bbc.co.uk/news/world-africa-13058694 24Turkish Leader Says Qaddafi Must Step Down Immediately, http://www.nytimes.com/2011/05/04/world/africa/04libya.html 25F. Öerkan, Davutoğlu delights Libyans in Benghazi's Tahrir Square, http://www.hurriyetdailynews.com/default.aspx?pageid=438&n=davutoglu-delights-libyans-in- benghazi8217s-tahrir-square-2011-07-04

Gdynia 2012 17 Agata Biernat w Libii po zdobyciu Trypolisu przez rebeliantów. Oświadczył wówczas, że Turcja zdecydowała się na przekazanie 300 mln dol. pomocy powstańczym władzom. Ponadto podkreślił, że Ankara uznaje Narodową Radę Libijską za prawowitego przedstawiciela narodu libijskiego. Należy jednak przy tym zauważyć, że Turcja wciąż podtrzymywała relacje z reżimem pułkownika Kaddafiego. Takie zachowanie Ankary próbował wytłumaczyć turecki wicepremier, Ali Babacan: „Byliśmy w dobrych stosunkach zarówno z przywódcami powstania, jak i z Kaddafim. Teraz trzeba jak najszybciej zakończyć rozlew krwi. Najważniejsze jest dobro mieszkańców Libii”.26 Ankara od samego początku wybuch konfliktu libijskiego starała się zademonstrować niezależność własnej polityki wobec tego państwa. Dlatego przez pierwsze miesiące międzynarodowej operacji NATO, świat postrzegał Turcję jako sprzymierzeńca reżimu Kaddafiego. Taka postawa Turcji wynikała przede wszystkim z obawy, że utraci ona swe wpływy gospodarcze w Libii. Obroty handlowe pomiędzy tymi dwoma krajami wyniosły w 2010 roku ponad 2.360.959 dolarów, przy dodatnim bilansie handlowym strony tureckiej.27 Władza w Ankarze uważała, że utrzymanie władzy przez pułkownika Kaddafiego zagwarantuje Turcji zachowanie swych inwestycji w Libii. Ponadto warto zaznaczyć, że oprócz znacznych interesów handlowych łączą ją historyczne więzi z Libią, która przed I wojną światową była częścią Imperium Ottomańskiego. Kolejnym powodem dla którego turecki rząd nie zamierzał angażować się militarnie w konflikcie libijskim były wybory parlamentarne, które miały miejsce w Turcji, w czerwcu 2011 roku. Rządząca partia premiera Erdoğana, AKP, zamierzała po raz trzeci zwyciężyć i to zdobywając poparcie jak największej części społeczeństwa, ponieważ planowała dokonać zmian w konstytucji. Tymczasem obywatele tureccy sprzeciwiali się udziałowi ich państwa w interwencji w Libii. W przeprowadzonym w maju 2011 r. badaniu opinii publicznej w tylko 35 procent respondentów opowiadało się za przyłączeniem się Turcji do międzynarodowej operacji NATO.28

PODSUMOWANIE

Polityka Turcji wobec wydarzeń „Arabskiej Wiosny” w Tunezji, Egipcie oraz Libii była zróżnicowana i zależała przede wszystkim od indywidualnych interesów, jakie łączyły Turcję z danym państwem północno-afrykańskim.

26 W. Lorenz, Czy Turcja stanie się wzorem dla nowej Libii, „Rzeczpospolita”, 25.08.2011, http://www.rp.pl/artykul/706566.html?print=tak&p=0 27 http://www.mfa.gov.tr/turkey_s-commercial-and-economic-relations-with-libya.en.mfa 28 S. Ç. Kılınçoğlu, Turkish Media Coverage on the Western Intervention in Libya, “Middle East Media Monitor”, May 2011, s. 1

18 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej

Należy również zauważyć, że te nieprzewidywalne wydarzenia, jakie miały miejsce w tym regionie świata, niewątpliwie okazały się ogromnym wyzwaniem dla władz w Ankarze. Turcja, reagując na zmianę otoczenia zewnętrznego, zmuszona została do redefinicji swej polityki zagranicznej. „Arabska wiosna” w pewnym stopniu zdemaskowała słabości strategii rządu tureckiego, a w szczególności koncepcję Ahmeta Davutoğlu „zero problemów” z sąsiadami, której podstawowym celem było osiągnięcie stabilności i bezpieczeństwa oraz wyeliminowanie niebezpiecznych dla Turcji konfliktów w jej najbliższym otoczeniu.29 Realizacja tego planu była jednak najłatwiejsza w sytuacji stabilnego sąsiedztwa, a nie gdy dochodzi do wybuchu „rewolucji” w poszczególnych państwach arabskich. Mimo wszystko obecnie to Turcja cieszy się największą popularnością wśród społeczeństw tych państw, które owładnięte były kryzysami wewnętrznymi w 2011 roku, dzięki czemu intensywnie rozszerza swą współpracę ze swymi partnerami z regionu. Obecnie to Ankara jest w ofensywie. Umacnia swoją pozycję na Bliskim Wschodzie i w Afryce Północnej. Zarówno Tunezja, Egipt, jak i Libia, po obaleniu autorytarnych rządów rozpoczęły prodemokratyczne zmiany, a Turcja, jako jedyny muzułmański kraj Bliskiego Wschodu z ugruntowaną demokracją, chce im służyć za wzór. Już teraz widoczne jest to, że władze w Ankarze intensywnie dążą do nawiązania bliskich politycznych i ekonomicznych stosunków z nowymi władzami tych państw. Przewroty w krajach arabskich odcisnęły się także w nieoczekiwany sposób na pozycji Turcji nie tylko na Bliskim Wschodzie, ale na świecie. Obecnie Turcja postrzegana jest jako regionalny lider, ale sama ma aspiracje, by w nieodległej perspektywie stać się globalnym aktorem. Turcja nieustannie stara się poszerzać wpływy zarówno te polityczne, jak i gospodarcze, aby w ten sposób zwiększyć swe możliwości na arenie międzynarodowej.

BIBLIOGRAFIA

[1] Dzisiów-Szuszczykiewicz A., Polityka zagraniczna Turcji w kontekście czerwcowych wyborów parlamentarnych i „arabskiej wiosny”, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Warszawa, 29.07.2011. [2] Dziś akcja militarna w Libii?, „Rzeczpospolita”, 19.03.2011, http://www.rp.pl/artykul/596586,628997-Ambasador-Francji--interwencja-w- Libii-zacznie-sie-w-sobote.html [3] Foreign Minister Says Turkey Wants Alliance With Egypt, 19.09.2011, http://www.rferl.org/content/turkey_minister_says_turkey_wants_alliance_wi th_egypt/24332585.html

29 A. Dzisiów-Szuszczykiewicz, Polityka zagraniczna Turcji w kontekście czerwcowych wyborów parlamentarnych i „arabskiej wiosny”, Biuro Bezpieczeństwa Narodowego, Warszawa, 29.07.2011, s. 9.

Gdynia 2012 19 Agata Biernat

[4] Głogowska J., Future Perspectives of Turkey-Egypt Relations, 10.11.2011, http://www.bilgesam.org/en/index.php?option=com_content&view=article&i d=430:future-perspectives-of-turkey-egypt-relations&catid=77:ortadogu- analizler&Itemid=147 [5] Kılınçoğlu S. Ç., Turkish Media Coverage on the Western Intervention in Libya, “Middle East Media Monitor”, May 2011. [6] Kirişci K., Turkey’s “Demonstrative Effect” and the Transformation of the Middle East, “Insight Turkey”, Vol. 13, No 2, 2011, s. 43, http://www.insightturkey.com/Insight_Turkey_Volume_13_Number_2_2011 _Kemal_Kirisci.pdf [7] Kujawa K., Turkey and democratization of the Arab world, “PISM Policy Papers”, 2.06.2011, http://www.pism.pl/files/?id_plik=8151 [8] Libya: Gaddafi must step down, says 'contact group', http://www.bbc.co.uk/news/world-africa-13058694 [9] Lorenz W., Czy Turcja stanie się wzorem dla nowej Libii, „Rzeczpospolita”, 25.08.2011, http://www.rp.pl/artykul/706566.html?print=tak&p=0 [10] Meral Z., Paris J., Decoding Turkish Foreign Policy Hyperactivity, “The Washington Quarterly”, October, 2010, s. 80. [11] NATO takes command of Libya campaign, http://www.hurriyetdailynews.com/nato-takes-command-of-libya- campaign.aspx?pageID=438&n=nato-finally-takes-full-command-of-libya- campaign-2011-03-31 [12] Ottaway M., The Middle East is in Transition – to What?, “Insight Turkey”, Vol. 13, No 2, 2011. [13] Passant M., New Era in the Egyptian – Turkish Relations, http://www.strategicoutlook.org/2011/09/new-era-in-the-egyptian-turkish- relations/ [14] Portugalia, Włochy i Turcja ewakuują swoich obywateli z Libii, http://swiat.newsweek.pl/portugalia--wlochy-i-turcja-ewakuuja-swoich- obywateli-z-libii,72384,1,1.html [15] Stefanicki R., Turcja kusi Arabów, „Gazeta Wyborcza”. 14.09.2011, http://wyborcza.pl/1,75477,10283686,Turcja_kusi_Arabow.html#ixzz1nwuT Xm8n [16] Szymaniak M., Dyktatora zastąpią synowie?, „Rzeczpospolita”, 5.04.2011, http://www.rp.pl/artykul/629442,637428-Dyktatora-zastapia-synowie-.html [17] Turcja nie chce interwencji NATO w Libii. "To pogłębi problem", http://www.wprost.pl/ar/235629/Turcja-nie-chce-interwencji-NATO-w-Libii- To-poglebi-problem/ [18] Turcja przejmie kontrole nad lotniskiem w Bengazi, http://www.wprost.pl/ar/237680/Turcja-przejmie-kontrole-nad-lotniskiem-w- Bengazi/

20 Czarny Ląd i Świat Arabski Stanowisko Turcji wobec „Arabskiej Wiosny” w państwach Afryki Północnej

[19] Turkey parachutes food, water into Libya, http://www.hurriyetdailynews.com/default.aspx?pageid=438&n=turkey- parachutes-food-water-into-libya-2011-09-18 [20] Turkish Leader Says Qaddafi Must Step Down Immediately, http://www.nytimes.com/2011/05/04/world/africa/04libya.html [21] Turkish president to make critical visit to Egypt, http://www.hurriyetdailynews.com/n.php?n=turkey-hopes-egypt-to-emerge- stronger-out-of-transition-process-2011-03-02, Hürriyet Daily News, 2.03. 2011 [22] Tygodnik BBN, Przegląd Informacji o Bezpieczeństwie Narodowym wraz z komentarzem, Nr 24, 11 - 17 marca 2011, http://www.bbn.gov.pl/download.php?s=1&id=6679 [23] Öerkan F., Davutoğlu delights Libyans in Benghazi's Tahrir Square, http://www.hurriyetdailynews.com/default.aspx?pageid=438&n=davutoglu- delights-libyans-in-benghazi8217s-tahrir-square-2011-07-04 [24] Yusuf I., Turkey: Influencing the Arab Spring and Mideast freedom, „The Nation”, October 4, 2011 http://www.nationmultimedia.com/new/opinion/Turkey-Influencing-the- Arab-Spring-and-Mideast-fre-30166727.html [25] Założyciel „Ruchu 6. kwietnia” jest na wolności, http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114873,9046018,Zalozyciel__Ruc hu_6_kwietnia__jest_na_wolnosci.html

Gdynia 2012 21

22 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Magdalena Boniec

ROLA MEDIÓW W WOJNIE W IRAKU I ICH WPŁ YW NA KSZTAŁ TOWANIE SIĘ OBRAZU Ś WIATA ARABSKIEGO NA PRZYKŁ ADZIE PRZEKAZÓW CNN I AL JAZZERA

WSTĘP

Media we współczesnym świecie odgrywają ogromną rolę. Dzięki nim możemy uczestniczyć w wydarzeniach z całego świata, często w czasie rzeczywistym. Codziennie korzystamy z internetu, oglądamy telewizję, słuchamy radia czy czytamy gazety. Prasa nie tylko przekazuje nam informacje, ale także dostarcza rozrywki. Często nie zdajemy sobie sprawy, jak materiały przekazywane nam przez media wpływają na nasz światopogląd i postawę życiową. Trudno mówić o jakimkolwiek medium, by było całkowicie obiektywne. Każdy materiał jest tworzony przez konkretnych ludzi, którzy mają określone poglądy i mimo tego, że jedną z głównych zasad w pracy dziennikarskiej powinna być zasada obiektywizmu, trudno ustrzec się własnych opinii. Jednak to, jak media wykorzystają swoje możliwości dotarcia do opinii publicznej, zależy od intencji osób, które kierują danym medium. Stąd też ich rola może przekształcić się z informatora w manipulatora. W czasie II Wojny w Zatoce Perskiej stacje telewizyjne: CNN i Al Jazeera stały się głównymi źródłami informacji na temat sytuacji w tym obszarze. To właśnie z perspektywy tych dwóch telewizji świat oglądał zmagania żołnierzy i wojnę, o której słuszności utwierdzały amerykańskie media. Natomiast katarska telewizja relacjonowała wydarzenia z perspektywy arabskiej.

AMERYKAŃSCY WYBAWCY W SPOJRZENIU CNN

Od pierwszych chwil wojny w Iraku, media transmitowały działania zbrojne na tym terenie. CNN i Al Jazeera na żywo transmitowało zbombardowanie Bagdadu w 2003 roku. Stacje ukazały uśpione miasto rozświetlane wybuchami bomb. Materiał jest bezosobowy. W pierwszym momencie nie zastanawiamy się nad tym, że Bagdad jest stolica Iraku zamieszkaną przez ponad siedem milionów ludzi, którzy zaskoczeni w swoich domach giną lub zostają ranni.1

1 http://edition.cnn.com/SPECIALS/2003/iraq/ (2012-02-10)

23 Magdalena Boniec

Wszystkie wydarzenia były przekazywane na bieżąco. Byliśmy informowani o postępach i słuszności prowadzonych działań. CNN w czasie wojny w Iraku starała się za wszelką cenę w swoich przekazach odzwierciedlić słowa ówczesnego prezydenta USA George’a W. Busha, który widział tylko jedno zakończenie wojny, a mianowicie wyzwolenie Iraku i usunięcie Saddama Husajna. W materiałach serwisów informacyjnych tej stacji nieustannie oglądaliśmy kolumny pancernych czołgów zmierzających w stronę Bagdadu. Przekazy telewizji CNN były wykorzystywane do prowadzenia wojny psychologicznej. Amerykańscy dowódcy wiedzieli, że część filmów i materiałów trafi do Irakijczyków przez telewizje zachodnie.2 Przez ukazywanie eksplozji w Bagdadzie, spalonych irackich czołgów mogli unaocznić swoją przewagę militarną. Według Amerykanów wojna w Iraku miała być pokazywana, jako wojna sprawiedliwa, szybka i zmierzająca do wyzwolenia państwa. W celu pokazania takiego spojrzenia na wojnę, operatorzy często filmowali amerykańskich żołnierzy rozdających żywność ludności cywilnej lub opiekujących się rannymi. W czasie operacji Iracka Wolność CNN pokazywało jak najmniej krwi, rannych i zabitych. Jeszcze w 1991 roku państwa koalicji antyirackiej miały monopol na przekazywanie informacji i interpretację zdarzeń. Mieszkańcy państw arabskich czerpali wiadomości z telewizji CNN, czy innych mediów zachodnich. Od 1991 roku w telewizjach zachodnich zaprzestano pokazywania: śmierci, cierpienia, strachu i bólu. Nie powtórzono błędów z wojny wietnamskiej, w której relacje pełne były zabitych i rannych żołnierzy amerykańskich. Gdy telewidz miał przed oczami perfekcyjne trafienia zachodniej inteligentnej broni w anonimowe cele – zmniejszała się negatywna reakcja na wojnę i jej skutki. CNN przez ukazywanie amerykańskich żołnierzy w roli przyjaciół utwierdzał opinię publiczną w przekonaniu, że Irakijczycy potrzebują pomocy i wojna jest słuszna.

NOWE SPOJRZENIE NA ŚWIAT ARABSKI – AL JAZEERA

W 1991 roku media zachodnie miały wyłączność w informowaniu o sytuacji w Świecie Arabskim. Sytuacja uległa zmianie, gdy kilka lat później zaczęły nadawanie telewizje arabskie. Obecnie jedną z największych i najbardziej znaczących jest Al Jazzera, która powała w 1996 roku. Kanał ten jest przeciwwagą dla zachodnich telewizji. Ukazuje arabski punkt widzenia rzeczywistości. Porównując przekazy tych dwóch stacji możemy zauważyć, że CNN skupia się głównie na ukazaniu siły amerykańskiego wojska oraz słuszności podejmowanych działań, natomiast Al Jazeera przedstawia ludność cywilną, na której wojna odciska swoje piętno. Katarska telewizja prowadzi także do złamania fałszywego obrazu niezwyciężonych Amerykanów. Zdjęcia rannych, zachodnich żołnierzy,

2 http://prawda2.info/viewtopic.php?t=15775 (2012-02-13)

24 Zeszyty Naukowe AMW Rola mediów w wojnie w Iraku i ich wpływ na kształtowanie się obrazu Świata …

Amerykanów jako jeńców, burzą stereotyp silnej i niepokonanej Ameryki. Arabska stacja telewizyjna, nie tylko pokazała obrazy i informacje ocenzurowane przez amerykańskie media, ale i podkreśliła różnice w przekazywaniu informacji dotyczących działań wojennych. Jednym z przykładów demaskowania zakłamania mediów zachodnich w przekazywaniu informacji była wiadomość o amerykańskim ataku na rzekomy obóz szkoleniowy terrorystów w zachodnim Iraku. Al Jazeera ujawniła, że była to masakra podczas przyjęcia weselnego. Zginęły wówczas 42 osoby.3 Katarska telewizja stała się także alternatywnym źródłem informacji dla mieszkańców całego świata. Znaczenie amerykańskich stacji znacznie spadło. Pojawienie się innego spojrzenia na wojnę spowodowało wypływanie tajonych informacji przez stacje amerykańskie. Przerażające zdjęcia irackich więźniów torturowanych przez amerykańskich żołnierzy przyczyniły się do pojawienia wątpliwości dotyczących głównego celu wojny: wyzwolenia Irakijczyków. Zachód utracił monopol w przekazywaniu informacji. Dzięki Al Jazeerze i innym kanałom panarabskim wojna w Iraku była ukazywana także z arabskiego punktu widzenia. Al. Jazeera była jedyną stacją, która w kwietniu 2004 roku nadawała z oblężonej al Falludży, matecznika irackich rebeliantów.4 Zdjęcia cywilnych ofiar bomb lotnictwa USA, kobiet i dzieci, przyczyniły się do gwałtownego wzrostu wrogości Irakijczyków do okupantów. Paradoksalnie wojna pomogła stacji również w kwestiach finansowych. Mogła ona sprzedawać swój materiał oraz wynajmować własny sprzęt innym stacjom. Druga wojna w Zatoce była dla telewizji Al Jazeera tym, czym pierwsza wojna była dla CNN. Miliony widzów, tym razem w świecie arabskim, przełączyły się na kanał katarskiej stacji, by na żywo oglądać sceny z pola walki. Stacja zyskała wówczas niebywałą popularność, bo jako jedna z nielicznych stacji miała korespondentów w wielu miastach irackich, co pozwalało jej pokazywać wojnę z drugiej strony. Większość stacji zachodnich towarzyszyła tylko żołnierzom amerykańskim.5

MANIPULACJA NA EKRANIE

CNN i inne stacje amerykańskie w celu przeforsowania własnej wizji wojny w Iraku niewygodne informacje podawały w zniekształconej formie. Najlepszym przykładem są tu zamachy partyzantów irackich na siły wojsk amerykańskich i ich sojuszników. Wiadomo, że dziennie w Iraku dochodziło do 40-90 zamachów. Jest to skala robiąca nie małe wrażenie. Lecz do oficjalnych mediów przedostawały się

3 Media w Iraku, Isabel Aspe, http://www.cafebabel.pl/article/15544/media-w-iraku.html (2012-02-15) 4 K. Górak-Sosnowska, R. Czulda (red.), Państwo Katar. Gospodarka – Polityka – Kultura,Wydawnictwo Ibidem, Kurkowice 2009, s. 232-233 5Przemysław Sierpień, Arabski punkt widzenia: Al Jazeera, http://wolnemedia.net/media/arabski- punkt-widzenia-al-jazeera/, (2012-02-13)

Gdynia 2012 25 Magdalena Boniec informacje o jednym, góra dwóch zamach dziennie. Między 4 marca, a 2 kwietnia 2005 w mediach poinformowano o 40 atakach w wyniku, których miało zginąć 9 żołnierzy amerykańskich i 88 irackich. Jednak tylko według oficjalnych danych sztabu amerykańskiego w tym czasie zginęło 36 żołnierzy amerykańskich. Skutek jest oczywisty – zniekształcony obraz okupacji Iraku - wojna jest na tyle krwawa i dramatyczna, na ile się o tym informuje w mediach. Największą bronią telewizji jest oddziaływanie na zmysł wzroku. Podawanie informacji z materiałem filmowym połączonym z odpowiednią muzyką może przekonać widza do przedstawianego mu obrazu rzeczywistości. Przykładem mogą być zdjęcia dzieci irackich rannych w wyniku nalotów amerykańskich w zestawieniu z podaną informacją, sugerującą, że ranni cywile to wynik wysadzenia domów mieszkalnych dokonanych przez samych Irakijczyków. Innego rodzaju manipulacją filmową są także odpowiednie kadrowania zdjęć, lub ich wycinanie (atak rakietowy na samobieżne działa amerykańskie – podane jako samozapłon). Do kolejnych możliwości można zaliczyć pokazywanie zdjęć trafień celów czy niszczonego sprzętu (np. przez inteligentne pociski) z poprzednich wojen. Podane tu przypadki to przykłady stosowania prawdziwych zdjęć z fałszywym komentarzem. Kolejną możliwością manipulowania obrazem jest konstruowanie całych teatralnych zdarzeń. Do realizacji takich należało obalanie pomnika Husseina w Bagdadzie. Zdjęcia z tego wydarzenia obiegły cały świat. Miały one dowieść jak społeczeństwo irackie z radością wita amerykańskich wyzwolicieli i z jaką nienawiścią odnosi się do byłego dyktatora i jego reżimu. Realizacje filmowa i fotograficzna ukazywały tłum obalający w asyście marines pomnik Husseina. Następnie były tańce i radość zebranych Irakijczyków, po czym znieważanie obalonego pomnika przez kopanie i deptanie głowy postumentu przez irackie dziecko. Jednak w parę tygodni później Al Jazeera przedstawiła szersze spojrzenie no owo zdarzenie. Spojrzenie to wystarczyło poszerzyć o kilkusetmetrową perspektywę, na której można było zobaczyć, opustoszały plac na którym stoi pomnik Husseina otoczony szczelnym kordonem amerykańskich marines w kilkunastu transporterach.6 Na środku placu pod pomnikiem Husseina grupa około 100 demonstrantów obalających pomnik. Dalsze zbliżenia fotograficzne demonstrujących pokazywały, że są to ludzie z najbliższego otoczenie prozachodniego opozycjonisty Al Chalabiego. Tym samym mieliśmy do czynienia z propagandą polegającą na wyreżyserowaniu zdarzenia, mającego ukazać fałszywy obraz pewnych procesów. Jednak arabski kanał sięga także po nadużycia i manipuluje faktami. Przykładem może być materiał o zestrzelonym teoretycznie przez irackich chłopów amerykańskiego helikoptera.7 Nawet iraccy bojownicy o wolność korzystają z siły mediów i najnowocześniejszych technologii, aby siać strach w żołnierzach amerykańskich oraz członkach irackiego rządu tymczasowego. Mimo amerykańskiej

6 http://prawda2.info/viewtopic.php?t=15775 (2012-02-08) 7 Marek Karolkiewicz, Media, wojna i kłamstwa, Przegląd, 14/2003

26 Zeszyty Naukowe AMW Rola mediów w wojnie w Iraku i ich wpływ na kształtowanie się obrazu Świata … cenzury byliśmy świadkami egzekucji zakładników oraz masakrowania zwłok amerykańskich żołnierzy. W tym samym czasie widok trumien żołnierzy walczących Iraku jest cenzurowany. Jednakże na większą brutalność scen w telewizjach arabskich, brak zakazu pokazywania zakrwawionych zwłok, zmasakrowanych szczątków ciała ludzkiego ma także wpływ inny stosunek do przemocy na Bliskim Wschodzie niż w Europie. Arabskie telewizje stale pokazują ciała palestyńskich zamachowców-kamikadze i ich izraelskich ofiar. W ten właśnie sposób, rola mediów w tej wojnie była ogromna. Jednak nie powinniśmy mediom stać się bronią masowego rażenia. Mimo, że w celu zniechęcenia globalnej publiczności do weryfikacji podawanych wiadomości ukazuje się przekaz jako jedyną słuszną wersję prawdy. Powinniśmy pozostać ostrożni i krytyczni wobec różnych informacji. Korzystając z wielu źródeł informacji możemy otrzymać różne spojrzenia na daną sprawę i zweryfikować poszczególne materiały poznając choć część prawdy.

BIBLIOGRAFIA

[1] Działania wojenne, pokojowe i stabilizacyjne prowadzone w warunkach szczególnych w XX i XXI wieku. Konflikty – doświadczenia – bezpieczeństwo, red. naukowa D. S. Kozerawski, Wydawnictwo Adam Marszałek, Toruń 2007, ISBN 978-83-7441-540-8. [2] Irak – dylematy amerykańskiej interwencji, red. W. Dzielski, W. Michnik, Towarzystwo Doktorantów Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2007, ISBN 978-83-7188-995-0. [3] M. Karolkiewicz, Media, wojna i kłamstwa, „Przegląd”, 14/2003. [4] Państwo Katar. Gospodarka – Polityka – Kultura, red. K. Górak-Sosnowska, R. Czulda, Wydawnictwo Ibidem, Kurkowice 2009, ISBN 978-83-88679-93- 3. [5] http://edition.cnn.com/SPECIALS/2003/iraq/. [6] http://prawda2.info/viewtopic.php?t=15775. [7] http://wolnemedia.net/media/arabski-punkt-widzenia-al-jazeera/. [8] http://www.cafebabel.pl/article/15544/media-w-iraku.html. [9] http://www.guardian.co.uk/world/2003/oct/04/iraq.iraqandthemedia. [10] http://www.ou.edu/deptcomm/dodjcc/groups/04D1/.

Gdynia 2012 27

28 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

J ę drzej Czerep

SPÓR O PODZIAŁ WODY W NILU. KONFLIKT BEZ ROZWIĄ ZANIA?

WSTĘP

W uchwalonych w 2000 r przez ONZ Milenijnych Celach Rozwoju znalazły się zapisy o potrzebie zapewnienia wszystkim ludziom dostępu do wody.1 Jego brak uznany został za jeden z najbardziej palących problemów ludzkości. Spory, jeśli pojawiają się między państwami odnośnie podziału wód mają specyficzny charakter. Powodują utrzymywanie się między nimi ciągłego napięcia, którego poziom okresowo podnosi się do niebezpiecznych rozmiarów. Okresy spokoju w dwu-, czy wielostronnych relacjach bynajmniej nie zwiastują trwałego pokoju. O ile adwersarze nie wypracują satysfakcjonującego wszystkich modus vivendi, a pierwotne powody nieporozumienia nie zostaną rozwiązane (a w wielu przypadkach jest to po prostu niemożliwe), kolejne eskalacje są tylko kwestią czasu. Takie pełzające wojny występują w wielu miejscach na świecie. Indie i Bangladesz co pewien czas spierają się o dostęp do wód płynącego przez obydwa kraje Gangesu.2 Jednym z powodów przeciągającej się okupacji syryjskich Wzgórz Golan przez Izrael są wypływające z nich źródła wody pitnej, które są strategicznie ważne dla państwa żydowskiego.3 W podobnych sprawach niezwykle ciężko jest znaleźć kompromis. Podręcznikowym przykładem „cichej wojny XXI wieku” – sporu o wodę – są zawirowania wokół Nilu. Jego podział regulują nieprzystające do dzisiejszych czasów traktaty z czasów kolonialnych. W czasie ich podpisywania nie istniały jeszcze, z wyjątkiem Etiopii, niepodległe państwa górnego biegu rzeki. Dziś Uganda, Tanzania, Etiopia i kilka innych państw regionu odrzuca faworyzujące Egipt (i ) zasady. „Koalicja afrykańska” domaga się prawa do równego udziału w dostępie do wód, które płyną przez jej terytoria. W odpowiedzi Egipt ponawia ostrzeżenia, że pójdzie na wojnę, jeśli naruszone zostanie status quo.

1 Background page, United Nations Millennium Development Goals webpage, http://www.un.org/millenniumgoals/bkgd.shtml 2 Roul A., All for Water: India, Bangladesh Row over Water Sharing Intensifies, MacArthur Foundation, 09.07.2009, http://asiasecurity.macfound.org/blog/entry/164/ 3 Asser M., Obstacles to Arab-Israeli peace: Water, BBC Middle East, 02.10.2010, http://www.bbc.co.uk/news/world-middle-east-11101797

29 Jędrzej Czerep

NIL, KRÓLOWA AFRYKAŃSKICH RZEK

Rzeka Nil to najdłuższa rzeka kontynentu afrykańskiego i druga, po Amazonce, na świecie. Od źródeł Białego Nilu do ujścia w Morzu Śródziemnym ciągnie się na długości prawie 6700 km, a suma głównego koryta i wszystkich dopływów daje ponad 37 tys kilometrów. Jej źródła biorą początki w równikowych lasach Demokratycznej Republiki Konga, Rwandy, Burundi, a także w Kenii i Tanzanii. Wody z przepływających przez te kraje mniejszych cieków wodnych zasilają Jezioro Wiktorii (drugie największe słodkowodne jezioro świata), uznawane za początek Białego Nilu. Rzeka ta płynie dalej przez Ugandę i Republikę Południowego Sudanu, do stolicy Sudanu, Chartumu. Tam łączy się z Nilem Błękitnym, który bierze początek w etiopskim jeziorze Tana i zbierając wody z innych mniejszych rzek kieruje się na Zachód ku Sudanowi, na spotkanie Nilu Białego. Za Chartumem wody połączone w jeden Nil zasilają dodatkowo cieki z Erytrei. Rzeka płynie dalej na północ, pokonując 6 progów (katarakt) i pustynne regiony Sahary do Egiptu.4 Ogółem w dorzeczu Nilu znajduje się 11 państw. Zajmuje ono ok 10% powierzchni kontynentu. Na terenie tym mieszka ok 160 mln ludzi, dla których rzeka jest ważnym, a czasem jedynym, źródłem wody. Dla niektórych krajów basenu, np DR Konga, gdzie padają obfite deszcze i płynie potężna rzeka Kongo, źródła Nilu są tylko jednymi z wielu małych, drugo- czy trzeciorzędnych cieków wodnych. Dla innych, jak Uganda, czy Etiopia – podstawowym i niezastąpionym dostarczycielem wody dla pól uprawnych, oraz najlepszą lokalizacją dla elektrowni wodnych.

NIL I EGIPT

Jeśli dla Ugandy, czy Rwandy wody tworzące Nil są ważne, to dla Egiptu są kwestią „być albo nie być”. Egipt to kraj, który niemal wyłonił się z nilowej wody. Starożytna cywilizacja powstała dzięki ujarzmieniu wielkiej rzeki. Budowa kanałów irygacyjnych pozwoliła rozwinąć się rolnictwu, a transport rzeczny ożywił handel i pozwolił zbudować piramidy. Współczesny Egipt powołuje się często na swoje historyczne prawa do Nilu. Dla wielu Afrykanów brzmi to jak obraza. Podobne stwierdzenia Egipcjan odbierają jako protekcjonalizm, w ich tonie widzą przejaw uczucia wyższości Arabów wobec czarnych. W krajach górnego biegu można spotkać opinie, że Egipt postępuje

4 Nile Basin Initiative website, The Nile River, http://www.nilebasin.org/newsite/ index.php?option=com_content&view=article&id=52%3Athe-river- nile&catid=36%3Athe-nile-river&Itemid=75&lang=en

30 Czarny Ląd i Świat Arabski Spór o podział wody w Nilu. Konflikt bez rozwiązania? z Afrykanami tak jak Izrael z Palestyńczykami:5 niby jest gotowy do negocjacji, ale nawet nie myśli o poruszeniu w nich najtrudniejszych kwestii. Dziś to w delcie Nilu mieści się większość miast i osad ludzkich 80- milionowego kraju. Gdyby wody w rzece zabrakło, w Egipcie doszłoby do humanitarnej i gospodarczej katastrofy o niewyobrażalnej skali. Każde odczuwalne pomniejszenie zasobów rzeki to niebezpieczeństwo dla bytu egipskich rodzin. Wszystkie dotychczasowe rządy w Kairze zgodnie oceniały sprawę Nilu w kategoriach bezpieczeństwa narodowego.

ZASADY PODZIAŁU

Wielka Brytania, która w XX wieku żegnała się ze swoim imperium, przyznała Egiptowi (i w mniejszym stopniu Sudanowi) monopol na użytkowanie Nilu. Na przełomie XIX i XX stulecia Brytyjczycy zawierali kolejne traktaty z Włochami (1891 i 1925), Etiopią (1902) i tzw „Wolnym Państwem Kongo” (1906), które dotyczyły zasad współistnienia z Egiptem.6 Sprowadzały się do deklarowania przez siły kontrolujące obszary górnego biegu Nilu, że nie podejmą takich działań, które wpłynęłyby na bezpieczeństwo wodne Egiptu. W 1906 r. podobną trójstronną umowę zawarły Wielka Brytania, Włochy i Francja, które zobowiązały się działać wspólnie na rzecz zapewnienia brytyjsko-egipskich praw do Nilu. Traktat, który pominął Etiopię, a w praktyce in absentia odmówił jej praw do swobodnego korzystania z Nilu, był swoistą zapowiedzią toczącego się do dziś sporu. Dziś sama Addis Abeba, która nie przyjęła do wiadomości ówczesnych postanowień, nie uznaje również podpisanego przez siebie traktatu z 1902 r., gdyż – jak twierdzi – Wlk. Brytania utraciła swój dawny mandat do stanowienia o sprawach regionu.7 Prawo takie, jak twierdzi Addis Abeba, powinny mieć tylko niepodległe państwa dorzecza. W 1929 porozumienie podpisał niezależny od siedmiu lat Egipt i brytyjsko- egipski Sudan. Strony ustaliły kwoty wody do wykorzystania na 48 i 4 miliardy metrów sześciennych rocznie. Egipt otrzymał prawo monitorowania górnego biegu Nilu i, gdy uzna za słuszne, weta dla zagrażających mu działań. Kair dostał prawo swobodnego budowania infrastruktury wokół Nilu bez potrzeby konsultacji z jakąkolwiek inną stroną. W 1959, a więc bezpośrednio po uzyskaniu pełnej niepodległości przez Sudan, ostateczne, obowiązujące do dziś porozumienie, zawarły Kair i Chartum.

5 Matinyi M., Unnecessary conflict over Nile River, 20.05.2010, http://thecitizen.co.tz/editorial-analysis/47-columnists/2043-unnecessary-conflict-over- nile-river.html 6 Mekonnen K., The Defects and Effects of Past Treaties and Agreements on the Nile River Waters: Whose Faults Were they?, 1999 7 Ibidem

Gdynia 2012 31 Jędrzej Czerep

Przede wszystkim ustalono autorytatywnie ile właściwie wody jest w Nilu. Wg pomiarów w Asuanie przyjęto wersję, że rocznie przepływa korytem rzeki 84 mld metrów sześciennych i taka liczba będzie podstawą dalszych wyliczeń. Egiptowi miało przypaść 55,5 mld metrów sześciennych do wykorzystania, Sudanowi 15,5. Były to praktycznie całe zasoby wodne (strony szacowały, że brakujące 10 mld wyparowuje lub z innych przyczyn ginie po drodze, głównie na rozlewiskach Sudd). Twórcy traktatu przewidzieli, że kraje trzecie mogą zgłaszać jakieś żądania odnośnie wód Nilu. W takich przypadkach Egipt i Sudan miały występować we wspólnym froncie dla zażegnania pretensji. Z powodu głębokiego niezadowolenia Etiopii i nowych państw regionu w 1999 r. utworzono forum o nazwie Nile Basin Initiative. Zasiedli w nim przedstawiciele wszystkich ówczesnych państw basenu Nilu (Egipt, Sudan, Uganda, Etiopia, Erytrea, Kenia, Tanzania, Rwanda, Burundi, DR Kongo), którzy mieli wypracowywać zasady pokojowego współistnienia w regionie i korzystania z wód w sposób przyjazny środowisku. „Wspólna wizja” krajów inicjatywy, uzgodniona w Entebbe stanowiła, że będą one dążyć do „zrównoważonego rozwoju społeczno- ekonomicznego poprzez sprawiedliwe korzystanie i czerpanie korzyści ze wspólnych zasobów wodnych basenu rzeki Nil”.8 Kraje NBI miały utworzyć stałą, niezależną komisję, która opiniowałaby wszystkie projekty dotyczące wód Nilu. W praktyce dyskusje w ramach forum jeszcze bardziej unaoczniły fundamentalne różnice pomiędzy „grupą arabską” (Egipt i Sudan), a „grupą afrykańską” (pozostałe kraje). Negocjacje w ramach NBI nie przyniosły żadnych wymiernych rezultatów.

POWODY SPORU

Podstawą konfliktu jest zderzenie dwóch niemożliwych do pogodzenia stanowisk. Egiptowi, którego liczba ludności od 1959 r. wzrosła prawie trzykrotnie,9 ilość wody która ma do dyspozycji szybko przestaje wystarczać. Szacuje się, że Egipt i Sudan zużywają dziś 94% dostępnej im wody.10 Kraje te (zwłaszcza Egipt) są więc na granicy możliwości zaspokajania swoich podstawowych potrzeb, na skraju wydolności. Wg niektórych szacunków Egipt już w 2017 r. nie będzie w stanie zapewnić swoim mieszkańcom wystarczającej ilości wody.11 Z kolei w położonych w dorzeczu górnego biegu Nilu szybko rozwijających się państwach

8 Nile Basin Initiative, zakładka: About Us, http://www.nilebasin.org/newsite/ index.php?option=com_content&view=section&id=5&layout=blog&Itemid=68&lang=en 9 FAO, 1995 10 Dupart O., Resolving regional disputes over the waters of the Nile River, DIMUN Research Report, ECOSOC, 2011 11 Burundi joins Nile Cooperative pact, IPP Media, 04.03.2011, http://www.ippmedia.com/frontend/index.php?l=26656

32 Czarny Ląd i Świat Arabski Spór o podział wody w Nilu. Konflikt bez rozwiązania?

Wschodnioafrykańskiej Wspólnoty Gospodarczej,12 sytuacja wygląda odwrotnie. Tam młode społeczeństwa szykują się do wejścia w fazę stabilnego wzrostu, z czym wiąże się rosnące zapotrzebowanie na prąd oraz na wodę dla rolnictwa. Woda zasilająca Nil staje się dla tych krajów motorem postępu, gwarantem utrzymania tempa rozwoju i nadgonienia zapóźnienia cywilizacyjnego. Przy rosnącej liczbie ludności jest także ważnym źródłem wody pitnej. Do argumentów natury ekonomicznej dochodzi szereg zadawnionych pretensji i uprzedzeń. Część jest uzasadniona, w innych emocje biorą górę nad obiektywną oceną sytuacji. W krajach takich jak Uganda czy Tanzania powszechne jest uczucie urażonej w czasach kolonialnych dumy. Mieszkańcy tych państw i ich rządy pytają retorycznie, dlaczego miałby ich obowiązywać układ zawarty przed dekadami bez ich udziału? Postępują więc wg logiki „nic o nas bez nas”, co jest zrozumiałe i co do zasady słuszne. Odkąd podpisano obowiązujące porozumienia (1929, 1959) mapa świata się zmieniła: w dorzeczu króla afrykańskich rzek w wyniku dekolonizacji pojawiło się 6 nowych niepodległych państw, w 1993 r. samodzielność uzyskała Erytrea, a w lipcu 2011 r. w wyniku uzgodnionej secesji powstała Republika Południowego Sudanu. Mają one coraz więcej ludności, rosnące potrzeby, a przy tym nie widzą powodu, dla którego obcy kraj miałby decydować o tym co mogą, a czego nie. Razem z Etiopią tworzą silny blok, w którym narasta sprzeciw wobec status quo. Kraje górnego brzegu Nilu uspokajają Egipt, że planując inwestycje będą się z nim konsultować. Nie będą się jednak godzić na prawo weta ze strony Kairu. Kraje tej „koalicji afrykańskiej” chcą by o sprawach dotyczących 11 państw zdecydowały same te państwa, a nie 2 z nich na podstawie co najmniej wątpliwego w świecie postkolonialnym mandatu. Zdarza się jednak, że w rejonie górnego biegu Nilu chcąc wyzwolić się z jednej skrajności popada się w drugą. Wpływowy tanzański publicysta Mobhare Matinyi w tym samym tekście, w którym rozsądnie argumentuje na rzecz rewizji zasad podziału wód nilowych, z przekąsem cytuje wypowiedź egipskiego dyplomaty dla telewizji French24. Kiedy Egipcjanin mówi „Afrykanie mają wodę z deszczy, my tylko z Nilu”,13 dla Tanzańczyka to dowód na arogancję, protekcjonalizm, jeśli nie rasizm Arabów. Pomimo, że wypowiedź ta jest raczej stwierdzeniem faktów niż prowokacją.

KONFLIKT NARASTA

Pomimo dyskusji w ramach NBI, „koalicja afrykańska” nie widziała szansy na zasadniczą reformę obowiązujących reguł. Egipt nie wykazywał żadnej woli

12 W 2011 wzrost gospodarczy w tej strefie wyniósł 5%, InvestAfrica, 04.02.2012, http://www.investafrica.pl/2012/02/wspolnota-wschodniafrykanska-rosnie-najszybciej-na- swiecie/ 13 Matinyi M., Unnecessary..., op. cit.

Gdynia 2012 33 Jędrzej Czerep rezygnacji z prawa weta. W tej sytuacji w 2004 roku Tanzania zdecydowała się działać samodzielnie. Rząd zatrudnił chińską firmę, żeby doprowadziła wodę z Jeziora Wiktorii (leży na terytorium Tanzanii, Ugandy i Kenii) do jałowych regionów Shinyanga i Bahama.14 W 2007 r. w Ugandzie ruszyła długo odwlekana budowa tamy i elektrowni o mocy 250 MW w Bugajali na tzw Nilu Wiktorii.15 Projekt ten od początku wzbudzał sprzeciw Egiptu, wg którego łamał obowiązując traktaty. Mimo to, w na pocz. lutego 2012 w obecności premiera uroczyście uruchomiono pierwszą (25 MW) fazę elektrowni.16 Uganda przygotowuje także projekt nowej, większej (80 MW) elektrowni w Rosumo Fallus,17 z której ma korzystać także Rwanda, Tanzania i Burundi. W 2010 r. Etiopia uruchomiła system irygacji terenów wokół jeziora Tana (skąd bierze początek Nil Błękitny). Zbudowano tam tamę i elektrownię „Beles” o mocy 460 MW.18 Przy jej użyciu nawodnione zostanie ok 140 tys ha ziemi. Woda odprowadzana jest 12-kilometrowym podziemnym tunelem.19 Również ten projekt został bardzo źle odebrany w Egipcie. Ogółem w pierwszej dekadzie XXI wieku kraje górnego biegu Nilu, zainicjowały szereg projektów hydrologicznych, które uznały za potrzebne. Praktycznie każde z tych posunięć wywoływało nerwowe reakcje Egiptu. Rozmiar budów obiektywnie nie zagrażał bezpieczeństwu wodnemu Kairu, ale stanowił złamanie zasad z 1959 r. i powodował wzrost napięcia pomiędzy stronami konfliktu. Kraje „koalicji afrykańskiej” zdawały się testować granice wytrzymałości Egiptu.

NOWE POROZUMIENIE CFA

W maju 2010 r., Etiopia, Uganda, Tanzania i Rwanda, poszły o krok dalej. Nie oglądając się na Egipt i Sudan podpisały własne porozumienie – Nile River Basin Cooperative Framework Agreement (CFA) – przyznające każdemu krajowi basenu Nilu równe prawa do użytkowania jego wody. Na mocy nowej umowy ma powstać międzynarodowa komisja, która będzie nadzorować budowy tam i systemów irygacyjnych. Sygnatariusze zobowiązali się do konsultowania się

14 Ibidem 15 Bujagali Project Newsletter Q4 2010, www.bujagali-energy.com 16 Bujagali dam opens today, New Vision, 02.02.2012, http://www.newvision.co.ug/news/628721-bujagali-dam-opens-today.html 17 Building a Sustainable Hydropower Partnership, International Finance Cooperation, World Bank, 2009 18 Goor Q., Halleux C., Mohamed Y., Tilmant A., Optimal operation of a multipurpose multireservoir system in the Eastern Nile River Basin, Hydrology and Earth System Sciences Discussions [discussion paper for the journal Hydrology and Earth System Sciences (HESS)], Copernicus Publications, Getynga, Niemcy, 2010 19 Water Infrastructure in The Nile Basin, FAO Representative Office in Uganda, 2009

34 Czarny Ląd i Świat Arabski Spór o podział wody w Nilu. Konflikt bez rozwiązania? z Egiptem, ale nie uznają jego prawa weta. Dominic Kavutse z ugandyjskiego ministerstwa wody i środowiska tłumaczył gazecie New Vision motywy powstania nowego sojuszu: „Negocjowaliśmy z Egiptem od 13 lat, ale oni zaczęli znowu cofać się na pozycje z 1929 roku. Nie możemy dłużej czekać. To nasza woda i nasze potrzeby rozwoju. Zbudujemy tamy dzięki którym będziemy produkować prąd i nawadniać ziemię na potrzeby naszego rolnictwa”.20 Kraje górnego biegu Nilu zamierzają stosować nowy traktat po ratyfikowaniu go przez 6 parlamentów, niezależnie od tego, czy Egipt i Sudan go podpiszą. Oczywiście Egipt z miejsca uznał go za nieważny i zapowiedział, że jeśli podpisów będzie 7, on sam wycofa się z NBI, a otwarty konflikt nabierze realnych kształtów. Po kilku tygodniach od podpisania, do nowego sojuszu dołączyła Kenia. Spodziewany szybki akces Demokratycznej Republiki Konga odsunął się w czasie po wizycie prezydenta Josepha Kabili w Kairze, gdzie usłyszał oferty hojnej pomocy w zamian za utrzymanie status quo. Prezydent Mubarak w ostatnim roku swojego panowania obiecywał krajom górnego biegu Nilu wsparcie w różnych dziedzinach, byle tylko wycofały się ze swoich planów. W Nairobi egipski minister spraw zagranicznych Ahmed Nazif zapowiadał ożywienie zarzuconych projektów budowy studni i ochrony środowiska.21

BURZLIWY ROK 2011

Kiedy wydawało się, że Egipt zaczął odzyskiwać inicjatywę, rewolucja i upadek Hosniego Mubaraka (11 luty 2011) zdjęły sprawę Nilu z listy egipskich priorytetów. Najważniejszą kwestią w Kairze stało się wypracowanie nowego porządku politycznego w samym Egipcie – dyplomacja w odległych krajach chwilowo przestała mieć znaczenie. O sprawie nie zapomniały jednak kraje górnego biegu. Przeciwnie, rozprężenie w „bloku arabskim” dało im nowy impuls do działania. Już 28 lutego, nieco ponad 2 tyg po abdykacji Mubaraka, podpis pod CFA złożyło Burundi.22 Kilka dni wcześniej to samo ponownie zapowiedziała (wcześniej udobruchana) DR Konga.

Kolejnym krajem, który skorzystał ze słabości Egiptu była Etiopia. 2 kwietnia 2011 r. uroczyście rozpoczęła budowę Tamy Etiopskiego Renesansu.23

20 Will Egypt go to war over the new River Nile deal, New Vision, 11.06.2011 21 Ibidem 22 Burundi Government Signs Accord on Use of Nile River Water, Bloomberg, 28.02.2011, http://www.bloomberg.com/news/2011-02-28/burundi-signs-accord-on-water-usage-from- nile-thatmay-strip-egypt-of-veto.html 23 Ethiopia lays foundation for Africa’s biggest dam, ERTA News. 02.04.2011, http://www.ertagov.com/erta/erta-news-archive/38-erta-tv-hot-news-addis-ababa- ethiopia/574-ethiopia-lays-foundation-for-africas-biggest-dam.html

Gdynia 2012 35 Jędrzej Czerep

Ma to być największa elektrownia w Afryce, o mocy 5250 MW, zdolna na tamie pomieścić 63 mld metrów sześciennych wody, a więc więcej niż Egipt zużywa w ciągu roku. Liczby te ogromnie działają na wyobraźnię Egipcjan. W poprzednich latach Kair bardzo stanowczo sprzeciwiał się projektowi. Bezpośrednio po rozpoczęciu konstrukcji w etiopskich mediach pojawiły się informacje, że Egipt przygotowuje się do akcji militarnej, żeby powstrzymać budowę.24 9 lipca 2011 formalną niepodległość uzyskała Republika Sudanu Południowego, słabo rozwinięte państwo nad Białym Nilem. Odkąd jego utworzenie zostało przesądzone „blok arabski” (Egipt i Sudan) czuje się jeszcze mniej pewnie. Chociaż nowe państwo zapowiada respektowanie dotychczasowych porozumień (kwota przyznana Sudanowi zostanie odpowiednio podzielona między dwa sudańskie państwa), uspokajające zapowiedzi Południowców mogą być tylko wybiegiem taktycznym. W państwie, którego stolica jest jednym z najszybciej rozbudowujących się miast kontynentu, pokusa by wykorzystać nurt Białego Nilu do produkcji energii elektrycznej na jej potrzeby jest duża.

CO DALEJ?

Druga połowa 2011 r i początek 2012 przyniosły uspokojenie sytuacji wokół Nilu. Wyraźnie złagodniał ton w Egipcie, mówiło się nawet o nowym otwarciu w relacjach z Etiopią 25 i krajami górnego biegu. Deklarowana gotowość do rozmów nie zmienia jednak podstawowej rachuby, którą prowadzi tak „koalicja arabska” jak i „grupa afrykańska”. Dr Mahmoud Abu-Zeid, wieloletni egipski negocjator w sprawie Nilu, spuentował obecną sytuację następująco: „Niektóre nasze partie mówią, że zgodzą się na nowe porozumienie o Nilu. Ale wszystkie tak samo rozumieją nasze bezpieczeństwo wodne: żadnego pomniejszania naszych historycznych praw, i żadnych projektów w górnym biegu Nilu, które zmniejszą ilość wody w Egipcie”.26 Jego wypowiedź, zestawiona z przytoczonym wcześniej oświadczeniem przedstawiciela ugandyjskiego ministerstwa wody, dobrze obrazują istotę sporu i obnażają brak szans na trwałe porozumienie. Pomimo widocznej zmiany tonu, przyczyny sporu pozostają aktualne. Tak w Egipcie jak i w krajach górnego biegu stale rośnie liczba ludności i związane z wykorzystaniem wody potrzeby. Planowane są kolejne projekty inżynieryjne na Nilu, a tym samym

24 Egypt prepares for military action to stop Nile dam, Ethiopian Review, 04.04.2011, http://www.ethiopianreview.com/content/32520 25 Ethiopia, Egypt lauded for new era in relations, 04.10.2011, Sudan Tribune, http://www.sudantribune.com/Ethiopia-Egypt-lauded-for-new-era,40334 26 Egypt's New Democrats Ready to Defend Nile, VOA News, 30.09.2011, http://www.voanews.com/english/news/middle-east/Egypts-New-Democrats-Ready-to- Defend-Nile-130848308.html

36 Czarny Ląd i Świat Arabski Spór o podział wody w Nilu. Konflikt bez rozwiązania? margines tolerancji Kairu kurczy się. Kolejne eskalacje konfliktu są więc kwestią czasu.

BIBLIOGRAFIA

[1] Awulachew, S. B.; Yilma, A. D.; Loulseged, M.; Loiskandl, W., Ayana, M.; Alamirew, T., Water Resources and Irrigation Development in Ethiopia (Working Paper 123), International [2] BBC, serwis "Middle East", Londyn, Wielka Brytania, http://www.bbc.co.uk/news/world/middle_east/ [3] Building a Sustainable Hydropower Partnership, International Finance Cooperation, World Bank, 2009 [4] Bujagali Project Newsletter Q4, Kikubamutwe, Uganda, 2010 [5] Dupart O., Resolving regional disputes over the waters of the Nile River, DIMUN Research Report, ECOSOC, 2011 [6] Ethiopian Radio and Television Agency, Addis Abeba, Etiopia, http://www.ertagov.com/en/ [7] Ethiopian Review, Washington DC, USA, www.ethiopianreview.com/ [8] Goor Q., Halleux C., Mohamed Y., Tilmant A., Optimal operation of a multipurpose multireservoir system in the Eastern Nile River Basin, Hydrology and Earth System Sciences Discussions [discussion paper for the journal Hydrology and Earth System Sciences (HESS)], “Copernicus Publications”, Getynga, Niemcy, 2010 [9] Invest Africa, Warszawa, Polska, http://www.investafrica.pl [10] Kuol Deng B., Cooperation between Egypt and Sudan over the Nile River Waters: The Challenges of Duality, “African Sociological Review” 11, 1, CODESRIA, Dakar, Senegal 2007 [11] Mekonnen K., The Defects and Effects of Past Treaties and Agreements on the Nile River Waters: Whose Faults Were they?, 1999 [12] New Vision, Kampala, Uganda, http://www.newvision.co.ug/ [13] Nile Basin Initiative website, http://www.nilebasin.org [14] Sudan Tribune, Paryż, Francja, http://www.sudantribune.com/ [15] The Citizen, Dar es Salaam, Tanzania, http://www.thecitizen.co.tz/ [16] United Nations Millennium Development Goals, http://www.un.org/milleniumgoals/bkgd.shtml

Gdynia 2012 37 Jędrzej Czerep

[17] Water Infrastructure in the Nile Basin. Existing and proposed dams and main irrigation areas. FAO Representative Office in Uganda, Kampala, Uganda, 2009 [18] Water Management Institute, 2007, Kolombo, Sri Lanka, 2007

38 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Abdulcadir Gabeire Farah Prezes Fundacji dla Somalii, Warszawa

SOMALIA WE WSPÓŁ CZESNYM Ś WIECIE – METAMORFOZY I Ś CIEŻ KI ROZWOJU

Szanowni Państwo,

dziękuję za zaproszenie i możliwość uczestnictwa w drugiej już Międzynarodowej Konferencji Naukowej „Czarny Ląd i Świat arabski. Szansa czy zagrożenie ?” poświęconej tak ważnej problematyce, jaką jest przełamywanie stereotypów, lepsze zrozumienie specyfiki poszczególnych, odległych dla Polaków w wymiarze geograficznym, kulturowym, konceptualnym i światopoglądowym państw i społeczeństw na kontynencie afrykańskim.

Niezwykle trudno jest dziś – w świecie zglobalizowanym, w „płynnym życiu”, które wydarza się od wyzwania do wyzwania, przetacza od epizodu do epizodu1 - sięgnąć w głąb problemów mieszkańców świata arabskiego czy mieszkańców państw Afryki Subsaharyjskiej. Analiza sytuacji poszczególnych państw, społeczeństw czy społeczności opartych na zależnościach klanowych czy też tradycjach plemiennych wydaje się wręcz niemożliwa bez znajomości kontekstów, specyfiki przeobrażeń tamtejszych kultur, zróżnicowania mentalności, kształtowania się i przebiegu relacji społecznych, politycznych, etnicznych oraz społecznych zachowań i wpływu polityki kolonialnej czy postkolonialnej na ich rozwój. Powyższe dylematy odnoszą się również do Somalii, kraju, z którego pochodzę. Już Mark Bowden w książce „Helikopter w ogniu” pokazuje, że w pozornym „naprawianiu świata” nie wystarczą dobre zamiary, wszak „dobrymi intencjami jest wybrukowane piekło”2. W operacji wojskowej zwanej „Bitwą o Mogadiszu” wszystko, co z amerykańskiego punktu widzenia zostało perfekcyjnie zaplanowane i idealnie przygotowane, zakończyło się fiaskiem, dramatem tysięcy Somalijczyków i kilkudziesięciu żołnierzy amerykańskich na terytorium Somalii. W wojennych warunkach, odmiennym klimacie, diametralnie różnej od amerykańskiej specyfice politycznej, społecznej, kulturowej i wyznaniowej Somalii, nie można było zaprojektować bezkrwawych rozwiązań „pokojowej interwencji”. Świat odwrócił się od Somalii, zostawił Somalijczyków samym sobie. Somalijska

1 Z. Bauman, Płynny Lęk, (przekł.) J. Margański, Wydawnictwo Literackie, Kraków, 2008, s. 15. 2 M. Bowden, Helikopter w ogniu, Mayfly, Warszawa 2011.

39 Abdulcadir Gabeire Farah wojna przetrwała, toczyła się na oczach świata, a świat patrzył na tę wojnę w kraju upadłym. Brytyjski instytut Senlis Council w swym raporcie uznaje Somalię za znakomity przykład błędów w „wojnie z terrorem”, wzmacniających jedynie pozycję ekstremistów, przeciw którym jest ona prowadzona.3 Kwestie bezpieczeństwa, aktualne przeobrażenia na kontynencie afrykańskim, globalne zależności oraz zmiany zachodzące we współczesnym świecie w wymiarze politycznym społecznym i kulturowym nie pozwalają na ogólne analizy kluczowych problemów poszczególnych regionów czy państw. Również stan wiedzy Europejczyków, Polaków o sytuacji i przeobrażeniach w kilkudziesięciu państwach kontynentu afrykańskiego oraz o funkcjonowaniu ich obywateli wydaje się odbiegać od realiów. Przykładowo „o Somalii przypominamy sobie zazwyczaj oglądając ‘Helikopter w ogniu’ lub słuchając doniesień o ofiarach suszy, głodu i piratach porywających kolejne statki na wodach Rogu Afryki, Zatoki Adeńskiej, Morza Czerwonego, Oceanu Indyjskiego.”4 Kilkunastoletni konflikt destrukcyjnie wpływający na życie mieszkańców Somalii wkroczył w nową fazę dnia 16 października 2011 roku. Wtedy to władze sąsiadującej Kenii podały do wiadomości, że wojska kenijskie wkroczyły na terytorium południowej Somalii w skoordynowanej z siłami somalijskimi operacji przeciwko al-Shabab. Impulsem do tego militarnego posunięcia były zinten- syfikowane w 2011 roku ataki na przygranicznych obszarach Kenii (m.in. uprowadzenia cywilów, pracowników organizacji humanitarnych). „Równolegle wojska rządowe i AMISOM przystąpiły do eliminowania bastionów al-Shabab w Mogadiszu. (...) W nasilające się walki pośrednio włączył się też Waszyngton, potwierdzając 28 października doniesienia, że amerykańskie lotnictwo zaczęło wykonywać za pomocą samolotów bezzałogowych Reaper misje kontrterrorystyczne nad Somalią z Arba Minch w południowej Etiopii. 19 listopada pojawiły się doniesienia, że na terytorium Somalii wkroczyła również znaczna ilość wojsk etiopskich mających wspierać ofensywę kenijsko-somalijską.”5 Somalia wymieniana jest w raportach organizacji pozarządowych jako jedno z najtrudniejszych miejsc na naszej planecie do życia kobiet, mężczyzn i dzieci. Połączenie pustynnego środowiska, osad rozrzuconych w promieniu wielu kilometrów od siebie, koczowniczego trybu życia i konfliktów społecznych, które rozbiły struktury społeczne i pogłębiły ubóstwo oraz wpływ ingerencji państw trzecich, sprawiają, że Somalijczycy żyją dziś w bardzo trudnej i skomplikowanej społecznie i politycznie sytuacji. Równie trudna sytuacja dotyka somalijskich

3 Raport Senlis Council na temat Somalii: http://www.senliscouncil.net/documents/chronic _failures_war_terror. 4 Markowska-Manista U., Rola somalijskich kobiet w budowaniu pokoju. od czasu wojny do współczesności. xubinta haweenka ka qeybgalka nabada xiligii dagaalko bilawdey ilaa hada, [w:] Kozłowski D. (red.), Czarny Ląd i Świat Arabski. Równowaga czy dominacja?, Akademia Marynarki Wojennej, Gdynia 2011, s. 183. 5 http://www.stosunkimiedzynarodowe.info/kraj_start.php?xkraj_stos=Konflikt&kraj=Somalia& typ=problemy.

40 Czarny Ląd i Świat Arabski Somalia we współczesnym świecie – metamorfozy i ścieżki rozwoju uciekinierów w obozach dla uchodźców w państwach sąsiednich oraz na emigracji w krajach Unii Europejskiej i w Stanach Zjednoczonych. Nie jest to sytuacja bez wyjścia, wymaga jednak systemowej i wyważonej pomocy z zewnątrz (państw ościennych, UE) oraz współpracy pomiędzy władzami poszczególnych regionów i klanów w szczególności wobec dzieci i młodzieży, które stanowią przyszłość tej części Afryki.6 Dziś w Somalii, w kraju do niedawna targanym wojną brakuje pokoju, bezpieczeństwa, infrastruktury, administracji na poziomie lokalnym, nauczycieli i zaplecza socjalnego i medycznego. Dodatkowo, w trudnej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Somalia (największa od 60 lat susza z 2011 roku), nieustanna migracja i niepewność w zakresie bezpieczeństwa z uwagi na przemieszczanie się bojówek, wojska i rebeliantów, nie zawsze jest czas i miejsce na zwyczajne życie rodzinne. Niestabilność polityczna, trudna sytuacja socjalno-ekonomiczna, susze i powodzie powodują przemieszczanie się ludności cywilnej. Wojna zniszczyła nie tylko dobytek tysięcy rodzin ale przede wszystkim pozbawiła Somalijczyków bliskich i poczucia bezpieczeństwa.

KLUCZOWE PROBLEMY SOMALII

Do kluczowych problemy współczesnej Somalii należą: upadek rządu centralnego i brak centralnego zarządzania, brak infrastruktury, miejsc pracy, piractwo, przez pryzmat którego postrzega się Somalię na świecie, Al Shabaab, powtarzające się klęski: susze, powodzie i głód, trudne stosunki międzynarodowe w obszarze polityki zagranicznej i krajów sąsiedzkich. To wszystko czyni sytuację Somalii i zamieszkujących tam osób bardzo trudną zarówno w wymiarze funkcjonowania społeczno-politycznego jak i kulturowego. Społeczeństwo somalijskie nie jest jednak bierne. Stara się na różnych poziomach angażować i aktywizować poszczególne środowiska i grupy społeczne oraz odbudować państwo. Somalijczycy różnymi sposobami, poprzez inicjatywy oddolne i działania przebywających na migracji członków diaspor, dążą do pokoju i stabilności w Somalii. Istotną rolę w budowaniu pokoju odgrywa ruch kobiet tzw. Szósty Klan.7 Kobiety angażują się również w działania oświatowe, odbudowę

6 Więcej na temat sytuacji dzieci somalijskich w Somalii, na uchodźstwie i migracji: Gabeire Farah A., Markowska-Manista U., Gry, które pamiętam. Somalia /Soomaaliya,ciyaaraha aan xusuusto w: M.Jackowska Uwadizu, H.Rubinkowska-Anioł (red.), Afryka do szkoły. Materiały edukacyjne dla nauczycieli nauczania wczesnoszkolnego, Wydawnictwo Elipsa, Warszawa 2011. 7 Więcej na ten temat: Markowska-Manista U., Rola somalijskich kobiet w budowaniu pokoju. od czasu wojny do współczesności. xubinta haweenka ka qeybgalka nabada xiligii dagaalko bilawdey ilaa hada, [w:] Kozłowski D. (red.), Czarny Ląd i Świat Arabski. Równowaga czy dominacja?, Akademia Marynarki Wojennej, Gdynia 2011.

Gdynia 2012 41 Abdulcadir Gabeire Farah struktur lokalnych i projekty zewnętrzne, między innymi w obszarze „peace education”. Najważniejsze ścieżki rozwoju Somalii i somalijskiego społeczeństwa dotyczą dziś następujących obszarów: − ekonomii; − zdrowia; − zarządzania; − oświaty; − współpracy krajowej i międzynarodowej. Somalijczycy próbują podźwignąć się i otrząsnąć z kilkunastoletniej traumy konfliktu i wojny. Zmiana prowadząca w kierunku stabilności i pokoju, zaspakajania potrzeb obywateli w zakresie opieki zdrowotnej, edukacji oraz bezpieczeństwa publicznego nie będzie mogła się dokonać bez zmiany wizerunku Somalii w krajach kontynentu europejskiego i amerykańskiego. Stąd niezwykle ważne wydaje się szerzenie wiedzy na temat obyczajów, tradycji i problemów Somalii w kontekście przeobrażeń dziejowych i zniwelowanie stereotypowego postrzegania Somalii przez pryzmat piractwa morskiego jak również przedstawienie obecnej sytuacji społeczno - politycznej tego uznawanego za jedno z najbiedniejszych na świecie państwa.

42 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Aleksandra Gł uszkowska

IDEOLOGIA ARMII BOŻ EGO OPORU JAKO PRZYKŁ AD SYNKRETYZMU RELIGIJNEGO

Nie dostrzegam niczego w ich religii. Czasem modlą się, jakby byli chrześcijanami, a czasami – jak muzułmanie. Kazali nam klęczeć z twarzą zwróconą w jednym kierunku, jak muzułmanom. Ich zwyczaje są dziwne. Christine, lat 17 Fragment raportu HRW, The scars of death

WSTĘP

Armia Bożego Oporu (ang. Lord’s Resistance Army, LRA), prowadząc partyzancką wojnę przeciwko rządowym siłom ugandyjskim (nazywaną niekiedy najdłuższą guerillą na świecie), od prawie dwudziestu pięcius lat skutecznie destabilizuje sytuację w północnej Ugandzie, Sudanie czy Demokratycznej Republice Konga. Jej działalność to temat, który w ostatnich latach stosunkowo często pojawia się w mediach, zwłaszcza w kontekście dzieci-żołnierzy, porywanych z rodzinnych wiosek i przymusowo wcielanych do szeregów organizacji. Problem ten poruszany jest również przez organizacje zajmujące się przestrzeganiem i ochroną praw człowieka, takie jak Human Rights Watch czy Amnesty International. LRA oskarżana jest o liczne zbrodnie przeciwko ludzkości oraz zbrodnie wojenne - z tego tytułu Międzynarodowy Trybunał Karny zdecydował się wysunąć nakaz aresztowania nie tylko wobec jej założyciela i przywódcy, Josepha Kony’ego, lecz również wobec jego czterech współpracowników. Działalność Armii Bożego Oporu wymyka się wszelkim klasyfikacjom, dlatego niemożliwym jest dotarcie do sedna konfliktu – to jeden z powodów, dla których dotychczasowe próby jego rozwiązania skazane były na niepowodzenie. LRA nie wytyczyła jasnych celów politycznych, nie tworzy struktur administracyjnych, nie okupuje też w efektywny sposób żadnego większego terytorium, by czerpać z tego tytułu korzyści związane z np. wydobyciem surowców naturalnych. Po 11 września 2001 r. amerykańskie Biuro ds. Zwalczania Terroryzmu zaliczyło ja do ugrupować o charakterze terrorystycznym.1

1 Więcej na ten temat zob. http://www.state.gov/j/ct/index.htm (15.02.2012).

43 Aleksandra Głuszkowska

W literaturze podkreśla się, że bardzo dużą rolę w jej działalności odgrywa ideologia, oparta na dwóch filarach: dążeniu do obalenia władzy obecnego prezydenta Ugandy, Yoweriego Museveniego oraz religii. Nie ulega wątpliwości, że postacią centralną dla tworzenia ideologii oraz dla działalności LRA stanowi wspomniany już Joseph Kony, który z jednej strony dowodzi oddziałami organizacji, z drugiej zaś – pełni rolę proroka i przywódcy o charakterze religijnym. Wokół roli czynnika religijnego w działalności LRA narasta wiele nieporozumień i kontrowersji. Często można się spotkać ze stwierdzeniem, że tworzone przez Kony’ego ugrupowanie jest przykładem chrześcijańskiego fundamentalizmu, zalicza się je czasem do chrześcijańskich organizacji o charakterze terrorystycznym.2 Jest to jednak daleko idące uproszczenie, w rzeczywistości bowiem oparta na religii ideologia LRA ma charakter synkretyczny, złożony z nie tylko z elementów chrześcijaństwa, lecz również tradycyjnych wierzeń zamieszkującego północną Ugandę ludu Acholi, a także z innych religii, przede wszystkim islamu. Należy również zaznaczyć, że wbrew pozorom nie jest ona statyczna – ewoluowała wraz z rozszerzaniem się zakresu terytorialnego działalności Armii. Celem poniższej pracy jest zaprezentowanie synkretycznego charakteru opartej na religii ideologii LRA oraz ukazanie jej zmienności w czasie.

SYNKRETYZM RELIGIJNY – CHARAKTERYSTYKA I ISTOTA ZJAWISKA

Termin synkretyzm pochodzi z języka greckiego i po raz pierwszy został użyty przez greckiego historyka, Plutarcha z Cheronei, który w swoich Moraliach mianem synkretismos określił połączenie skłóconych gmin kreteńskich w celu obrony przed wspólnym zagrożeniem z zewnątrz.3 Etymologia tego słowa nie jest w pełni jasna, wyprowadza się je często od słowa syn-kerannymi, które oznacza „mieszać”. Jego upowszechnienie nastąpiło w okresie humanizmu, kiedy to za pośrednictwem języka nowołacińskiego zaczęło przyjmować się w zachodnich językach narodowych jako określenie stopienia się początkowo niezależnych od siebie systemów myślowych (zwłaszcza o charakterze religijnym czy światopoglądowym).4

2 Informację taką znaleźć można m.in. na stronie Wikipedii. Zob. http://en.wikipedia.org/wiki/Christian_terrorism (15.02.2012). 3 „Jeszcze i to trzeba pamiętać i tego się pilnować w razie niezgody z braćmi, żeby wtedy utrzymywać jak najbliższe stosunki z ich przyjaciółmi, unikając zażyłości z ich wrogami, naśladując w tym zwyczaj Kreteńczyków, którzy często wojując i ścierając się ze sobą, godzili się i jednoczyli, jak tylko atakowali ich nieprzyjaciele z zewnątrz – to był tzw. przez nich synkretyzm”. Plutarch z Cheronei, Moralia, Warszawa 1977, s. 180. 4 K. Waldenfels, Leksykon religii: zjawiska – dzieje – idee, Warszawa 1997, s. 447-448.

44 Czarny Ląd i Świat Arabski Ideologia Armii Bożego Oporu jako przykład synkretyzmu religijnego

Do dyskursu naukowego termin ten został wprowadzony przez niemieckiego historyka, J. G. Droysena w jego dziele zatytułowanym Geschichte des Hellenismus i do końca XIX w. znalazł stałe miejsce w studiach religioznawczo- historycznych. W religioznawstwie słowo to definiowane jest jako mieszanka idei i praktyk religijnych, która postaje w ten sposób, że jedna religia przyswaja pośrednio lub bezpośrednio elementy innej religii, bądź obie jednoczą się, tworząc zupełnie nową całość.5 Pierwotnie odnoszone było do przyswajania elementów religii orientalnych przez religie grecko-rzymskie, przede wszystkim w okresie hellenizmu, jednak takie jego rozumienie wydaje się być obecnie zbyt szerokie – w takim ujęciu bowiem każdą religię uznać można za synkretyczną, gdyż wszystkie zawierają przynajmniej jeden element obcy. Przyjmuje się zatem, że zapożyczenia z innych religii muszą dotyczyć kategorii centralnych (np. drogi zbawienia) – synkretyzmem religijnym nie będzie już zatem np. przenoszenie cech jednych bóstw na drugie. Faktem jest jednak, że kryteria uznania danej religii za synkretyczną są bardzo często uznaniowe i mają charakter nieostry. Lata 60. i 70. przyniosły wśród religioznawców ożywioną debatę na temat użyteczności pojęcia synkretyzmu religijnego. R. Baird uznał je za bezwartościowe, ponieważ nie niesie ono ze sobą treści, która pozwoliłaby na wyodrębnienie pewnych szczególnych cech opisywanej przez nie religii i odróżnienie jej od innych. Obecnie większość badaczy używa go w odniesieniu do procesów historycznych, a nie współczesnych, pomimo tego, że w dobie globalizacji oraz szybkiej wymiany informacji i wzorców kulturowych procesy mieszania się kultur i religii zachodzą bardzo dynamicznie.6 Faktem jest jednak, że pomimo licznych prób nie udało się wypracować innego pojęcia, opisującego zjawisko mieszania się różnych religii, które zyskałoby taką popularność jak termin „synkretyzm religijny”. W odniesieniu do Afryki w kontekście synkretyzmu najczęściej wymienia się afrochrześcijaństwo, łączące w sobie elementy wierzeń tradycyjnych i chrześcijaństwa oraz tzw. czarny islam. Na styku różnych religii rodzić się mogą jednak zjawiska bardzo niepokojące, do których należy m.in. ideologia i działalność Armii Bożego Oporu.

GENEZA DZIAŁALNOŚCI ARMII BOŻEGO OPORU

Genezy Armii Bożego Oporu należałoby szukać jeszcze w czasach kolonialnych, kiedy to brytyjska polityka na terenie Ugandy, oparta na zasadzie divide et impera, doprowadziła do podziału Ugandy na dwie części: produktywne południe i wschód kolonii, stanowiące zaplecze rolniczo-przemysłowe oraz mniej rozwinięte północ i zachód, służące głównie jako źródło taniej siły roboczej. Podział

5 S. E. Kraft, . „To Mix Or Not To Mix”: Syncretism/Anti-Syncretism In the History of Theosophy, “Numen International Review for the History of Religions” 2002, nr 2 (t.49), s. 142-143. 6 Ibidem, s. 148.

Gdynia 2012 45 Aleksandra Głuszkowska ten widoczny był zwłaszcza na linii wojskowi – pracownicy cywilni, tych ostatnich rekrutowano bowiem do lokalnych struktur administracyjnych głównie wśród ludności zamieszkującej południe kraju, żołnierzy zaś – z północy. Podział ten zapewnił Acholim, jednemu z ludów zamieszkujących północną Ugandę 7 silną reprezentację w armii. Ta specyficzna sytuacja nie tylko utrzymała się po uzyskaniu przez Ugandę niepodległości w 1962 r., lecz również zyskała na znaczeniu politycznym. Po dekolonizacji władzę w kraju najpierw jako premier, potem jako prezydent, objął pochodzący z ludu Lango (spokrewnionego z Acholi) Milton Obote. W spadku po brytyjskiej administracji kolonialnej odziedziczył on złożoną w znacznej części z Acholich armię oraz znacząco wzmocnił jej pozycję. Jego rządy zostały przerwane przez przewrót wojskowy, dokonany w 1971 r. przez generała Idiego Amina Dadę, jednak w 1979 r. udało mu się powrócić na stanowisko głowy państwa. Pełną dominację w życiu politycznym kraju przyniósł Acholim rok 1985, kiedy to miał miejsce kolejny przewrót wojskowy, przeprowadzony przez dwóch oficerów Acholi, Basilio Okello i Tito Okello; generał Tito Otello objął urząd prezydenta. Korzystna dla Acholich sytuacja polityczna w kraju zmieniła się jednak drastycznie w wyniku objęcia władzy przez pochodzącego z południa kraju Yoweriego Museveniego w styczniu 1986 r. Polegała ona jednak nie tyle na odsunięciu od władzy rządzącego zaledwie pół roku generała Okello, lecz na znaczących przekształceniach w siłach zbrojnych. Dotychczasowa ugandyjska armia zastąpiona została lojalną wobec Museveniego Narodową Armią Oporu 8 - dowodzonym przez niego zbrojnym ugrupowaniem, które w latach 80. prowadziło partyzancką wojnę skierowaną najpierw przeciwko siłom Obote, a potem Okello, złożonym głównie z Acholich, którzy teraz obawiali się odwetu. Lęk, poczucie frustracji i bezsilności wśród byłych żołnierzy Acholi nie dały na siebie długo czekać. Już w marcu 1986 r. powstało pierwsze ugrupowanie zbrojne, którego działalność wymierzona była w rządy Museveniego. Mowa tu o Ludowo-Demokratycznej Armii Ugandy (ang. Uganda People’s Democratic Army, UPDA), złożonej z niedobitków poprzedniej armii. Jednakże w opozycji do nowego rządu narodziło się również ugrupowanie, którego działalność silnie opierała się na roli czynnika religijnego. Mowa tu o Ruchu Ducha Świętego (ang. Holy Spirit Movement, HSM), dowodzonego przez kobietę-medium, Alice Aumę. Alice Auma, zwana często również Alice Lakweną, urodziła się w 1958 r. w wiosce Bungatira. W wieku dwudziestu siedmiu lat doznała objawienia, najpierw ze strony Lakweny (tzn. posłańca) – ducha włoskiego żołnierza, a następnie ze

7 A dokładnie tzw. Acholiland, na który składa się 7 dystryktów o łącznej powierzchni ok. 11 tys. km2. Acholi stanowią ok. 5% ludności kraju. Więcej na temat historii tej grupy etnicznej zob. np. R. Atkinson, The Evolution of Ethnicity Among the Acholi From Uganda: The Precolonial Phase, “Ethnohistory” 1989, nr 1(t. 36). 8 NRA oporu w latach 90. zmieniła nazwę na Uganda’s People Demence Force.

46 Czarny Ląd i Świat Arabski Ideologia Armii Bożego Oporu jako przykład synkretyzmu religijnego strony Ducha Świętego, który skierował ją do Parku Narodowego Paraa, gdzie przebywała czterdzieści dni, poszcząc i modląc się. Kiedy powróciła do swojej wioski, podjęła za sprawą Ducha Świętego działalność uzdrowicielską, potem jednak kazał on jej stanąć na czele powstania Acholich. Do kierowanego przez nią HSM wkrótce zaczęły napływać rzesze ochotników, do oddziałów Alice przyłączyli się również członkowie UPDA, by podjąć wspólną walkę przeciwko Museveniemu. Tak rozpoczęła się krótka działalność polityczno-militarna Alice Akweny.9 Z punktu widzenia tematu najbardziej interesujący wydaje się być wątek religijny działalności Alice. Jako przywódczyni HSM przyjęła ona specyficzną retorykę, obfitującą w wątki apokaliptyczne, przedstawiającą Acholich z jednej strony jako lud prześladowany, znajdujący się na skraju zagłady, z drugiej zaś – jako ludzi splamionych krwią, potrzebujących oczyszczenia, by mogli dostąpić zbawienia. Alice w swojej działalności religijnej łączyła z jednej strony elementy tradycyjnych wierzeń Acholi, z drugiej zaś – chrześcijaństwa. Działalność HSM oparta była na specyficznych „przykazaniach”. Podstawowe dotyczyło potwierdzenia roli Alice jako przywódczyni ruchu. Część z nich miała na celu wzmocnienie poczucia wspólnoty pomiędzy członkami ugrupowania (np. zakaz spożywania posiłków z ludźmi, niebędącymi zaprzysiężonymi członkami HSM), inne miały charakter chrześcijański (np. nowotestamentowe przykazanie miłości bliźniego).10 Alice wprowadziła w swojej organizacji również rytuał inicjacyjny, który rozpoczynał się oczyszczeniem rekruta z dotychczasowych przewin poprzez położenie na jego głowie rąk – było to o tyle znaczące, że dokonywanie rytuałów oczyszczających zarezerwowane było do tej pory dla starszyzny Acholi. Alice zapewniała swoim żołnierzom ochronę przed kulami wroga poprzez namaszczanie ich wodą i olejkiem orzechowym, nakazywała im także podczas walki nieść krzyże i śpiewać pieśni.11 Spotkać się można z nieco żartobliwym określeniem tej specyficznej taktyki jako „taktyki Ducha Świętego” – oddziały Alice, przekonane o swojej niezwyciężoności, jaką zapewniać miały im rytuały religijne, maszerowały bowiem frontem na siły rządowe; taktyce tej daleko zatem do wojny partyzanckiej, prowadzonej potem przez Kony’ego.12 Początkowo oddziały Alice odnosiły sukcesy, co dodatkowo zwiększyło entuzjazm Acholich w odniesieniu do ich działań. W 1987 r. rozpoczęto nawet ofensywę, której celem było zdobycie Kampali. Dobra passa nie trwała jednak długo – pod koniec 1987 r. wojska Alice ponosiły kolejne klęski (m.in. w bitwie pod

9 T. Allen, Understanding Alice: Uganda’s Holy Spirit Movement In Context, “Africa: Journal of the International African Institute” 1991, nr 3 (t. 61), s. 370-375. 10 R. Doom, K. Vlassenroot, A Kony’s Message: A New Koine?, “African Affairs” 1999, nr 390 (t. 98), s. 16-18. 11 T. Allen, op.cit., s. 19-20. 12 Więcej na ten temat zob. np. K. J. Castelein, Counter-Insurgency In the Greater North of Uganda. Understanding the Auxiliary Forces, http://igitur-archive.library.uu.nl/student-theses/2008-0919- 200835/UUindex.html (20.02.2012).

Gdynia 2012 47 Aleksandra Głuszkowska

Magamaga) i zostały ostatecznie rozbite. Porażkę tę tłumaczono niekiedy faktem, iż Duch Święty i inne duchy opuściły ugandyjską Joannę d’Arc w związku z grzechami popełnianymi przez jej żołnierzy. Faktem jest, że Alice zmuszona była uciekać z kraju, miejscem jej emigracji stała się Kenia, gdzie w obozie dla uchodźców próbowała kontynuować swoją profetyczną i leczniczą działalność (media szczególnie chętnie cytowały jej wypowiedź o tym, że wie, jak uleczyć chorych na AIDS). Prorokini i przywódczyni Acholich nigdy nie powróciła już do Ugandy, zmarła w 2007 roku.13 Po ucieczce Alice na północnougandyjskiej scenie politycznej pojawił się na krótko jej ojciec, Severino Lukoya Kiberu, który ogłosił się następcą córki. Duchy i nadnaturalne moce, które opuściły jego córkę, miały odrodzić się w nim ze wzmożoną siłą. Severino, podobnie jak Alice, postawił siebie w roli medium- proroka. Twierdził, że pierwszych objawień ze strony samego Boga doznał już w 1948 r., powtórzyły się one 10 lat później, ale wówczas je zignorował. W latach 80. towarzyszył i wspierał córkę w jej religijno-politycznej działalności. Po klęsce i rozproszeniu oddziałów Alice podjął próbę kontynuowania jej dzieła, trafił jednak na oporny grunt – przygnębieni i sfrustrowani brakiem powodzenia swojego powstania Acholi niechętnie garnęli się do jego oddziałów. Co interesujące z perspektywy analizy działalności Josepha Kony’ego według niektórych źródeł ojciec Severino (jak go powszechnie nazywano) zwracał swoją przemoc przeciwko tym, którzy odmawiali wsparcia jego oddziałom. Wśród jego zwolenników znajdowało się również wiele dzieci.14 Działalność ojca Severino nie trwała długo i nie przyniosła żadnych znaczących rezultatów. W gruncie rzeczy ojciec Alice Aumy był w historii północnej Ugandy postacią marginalną. Wkrótce po podjęciu walki wycofał się z życia politycznego i wybrał rolę przywódcy religijnego. Warto wspomnieć jednak pamiętać o nim, gdyż jest swojego rodzaju łącznikiem pomiędzy Alice Lakweną a postacią, która pod koniec lat 80. na trwałe zdominowała sytuację w północnej Ugandzie, Josephem Konym.

JOSEPH KONY – PRZYWÓDCA I PROROK

Joseph Kony jest postacią bardzo tajemniczą, co w połączeniu z okrucieństwami, jakich dopuszcza się jego Armia, jeszcze bardziej potęguje fascynację mediów jego osobą. Po świecie krąży zaledwie kilka jego zdjęć,15

13 http://news.bbc.co.uk/2/hi/africa/6274313.stm (20.02.2012). 14 R. Doom, K. Vlassenroot, op. cit., s. 19. 15 Najbardziej znana przedstawia Kony’ego z włosami zaplecionymi w warkoczyki i w koszulce z napisem „Born to be wild”.

48 Czarny Ląd i Świat Arabski Ideologia Armii Bożego Oporu jako przykład synkretyzmu religijnego nagrano z nim zaledwie kilka wywiadów.16 Właściwie znanych jest niewiele faktów z jego biografii z okresu przed założeniem LRA. Kony urodził się ok. 1961-1962 r. w wiosce Odek położonej w pobliżu miasta Gulu. Jego ojciec był katolikiem, matka protestantką. W dzieciństwie służył jako ministrant w kościele katolicki i należy przypuszczać, że to z tego źródła czerpał główne swoją znajomość Pisma Świętego, które tak chętnie cytował w swojej późniejszej działalności. Został wyrzucony ze szkoły przed jej ukończeniem i nigdy nie dokończył swojej edukacji. Ludzie, którzy znali go w dzieciństwie, opisują go jako uprzejmego, czasem może porywczego chłopca, miłośnika piłki nożnej i ludowych tańców Acholi.17 Po opuszczeniu murów szkolnych Kony prawdopodobnie dołączył do swojego brata, Ginoni Okello, który prowadził swoją działalność jako szaman w okolicach Odek. Według niektórych przekazów Kony miał wykazywać szczególne uzdolnienia w tym zakresie i wkrótce zająć miejsce brata.18 Początek działalności polityczno-militarnej Kony’ego przypada na koniec lat 80. Nie do końca jasny jest jego stosunek do ugrupowania kuzynki Kony’ego, Alice Lakweny. według niektórych przekazów Kony chciał dołączyć do oddziałów HSM, jednak nie wzbudził zaufania Alice. Inni twierdzą zaś, że to Kony odmówił przystąpienia do HSM i postanowił działać na własną rękę. Faktem jest jednak, że Kony stanął na czele swojego własnego ugrupowania w drugiej połowie 1987 r. Początkowo nazwał je Ruchem Ducha Świętego II, następnie przemianował na Armię Bożego Zbawienia (ang. Lord’s Salvation Army), ostatecznie jednak jego oddziały przyjęły nazwę Armii Bożego Oporu, pod którą działają do dziś. Joseph Kony pozostaje nadal centralną postacią w ideologii LRA. Podobnie jak jego kuzynka Alice i wuj Severino pretenduje do bycia nie tylko medium, lecz również prorokiem. Już sam panteon duchów, z którymi kontaktuje się Kony, ma charakter synkretyczny, znajdują się w nim bowiem nie tylko Duch Święty i Lakwena, lecz również duchy ugandyjskie (m.in. Juma Oris, który nakazał Kony’emu stworzenie państwa opartego na dziesięciu przykazaniach), sudańskie (żeński duch Silly Silindi), a nawet pochodzenia amerykańskiego (tzw. duch amerykańskiego oficera wywiadu, zwany „Kim Jesteś dla Pana”, pełniący swoistą rolę doradcy wojskowego i informujący Kony’ego o nieprawidłowościach w szeregach LRA) czy chińskiego (Ing Chu).19 Duchy te dają ponoć Kony’emu możliwość mówienia w różnych językach (Duch Święty pozwala Kony’emu przemawiać w 74 językach), czego nie widać

16 Powszechnie znany jest wywiad przeprowadzony w 2006 r. w związku z rozpoczęciem rozmów pokojowych w Dżubie. Zob. nagranie wideo, http://video.google.com/videoplay?docid=- 3358543972674478503 (20.02.2012). 17 http://kabiza.com/WhoIsJosephKony.htm (20.02.2012). 18 Ibidem. 19 Religious Beliefs of Joseph Kony’s Lord’s Resistance Army, http://documents.nytimes.com/religious-beliefs-of-joseph-konys-lords-resistance- army#document/p10/a16 (20.02.2012).

Gdynia 2012 49 Aleksandra Głuszkowska jednak podczas wywiadów, gdyż dowódca LRA po angielsku mówi bardzo słabo. Ponadto Kony twierdzi, iż Duch Święty ostrzega go przed wszelkimi zasadzkami, co miałoby tłumaczyć fakt, że od ponad dwudziestu lat nikomu nie udało się go schwytać. Według niektórych źródeł Kony przestał doznawać objawień w 1995 r.20

EWOLUCJA CZYNNIKA RELIGIJNEGO W DZIAŁALNOŚCI ARMII BOŻEGO OPORU

Działalność Kony’ego pod względem kształtowania się ideologii LRA podzielić można na dwa okresy: do 1994 r., kiedy to dominowały w niej wątki chrześcijańskie i elementy tradycyjnych wierzeń Acholi i po 1994 r., kiedy to wraz z rozszerzeniem jej zakresu terytorialnego, ideologia uległa poszerzeniu, przede wszystkim o elementy zaczerpnięte z islamu. Ewolucja roli czynnika religijnego zostanie omówiona w dalszej części pracy. Należy jednak wyraźnie zaznaczyć, że niezależnie od ewolucji kształtu czynnika religijnego w ideologii LRA, Joseph Kony pozostaje w niej postacią centralną, jako jej twórca, prorok i medium, które zapewnia łączność ze światem duchów. Do roku 1994 Kony’ego nazwać można radykalnym spadkobiercą dziedzictwa Alice Lakweny. Jego cele określić można jako polityczne – z jednej strony dążył on do obalenia rządów Yoweriego Museveniego, z drugiej zaś – do ustanowienia państwa opartego na dziesięciu przykazaniach.21 Nie było jednak do końca jasne, czy ten drugi cel miałby odnosić się do całej Ugandy, czy wyłącznie do jej północnej części. Kony stosował również bogatą w apokaliptyczne wątki retorykę Alice, odnoszącą się do ludu Acholich, przedstawianych jako lud skazany na zagładę, który dzięki przyłączeniu się do ugrupowania Kony’ego może dostąpić zbawienia. Podobnie jak Alice Kony stosował również dość skomplikowane rytuały przejścia, którym poddać się musieli wszyscy nowi członkowie LRA.22 Celem tych

20 Ibidem. 21 Wątek dziesięciu przykazań, które docelowo miałyby w teokratycznym państwie Kony’ego zastąpić konstytucję, jest bardzo podkreślany w mediach. http://news.bbc.co.uk/2/ hi/africa/4320858.stm (20.02.2012). 22 Zarówno nowi członkowie, którzy przystąpili do LRA dobrowolnie, jak i dzieci, porywane i wcielane do ugrupowania przymusowo. Świadectwa na ten temat znaleźć można we wspomnieniach dzieci-partyzantów, którym udało się zbiec z oddziałów Kony’ego. „Ich zwyczaje byli dziwne. Kiedy cię porwali, smarowali ci olejkiem znak krzyża na czole i piersi. Robili to trzeciego dnia po porwaniu. Mówili, że to ich zwyczaj. (…) Po trzech tygodniach rysowali na ziemi wielkie serce, dzielili je na trzydzieści kwadratów. Kazali nam wykąpać się i zdjąć bluzy. Każdy z nas miał stanąć w jednym kwadracie. Potem zanurzali wylewali na nas jajko zmieszane z jakimś białym proszkiem i wodą i rysowali serce na naszych piersiach i plecach. Potem kreślili znak krzyża na czołach i ustach i polewali nas wodą. Dowódca, Lagira, zabronił nam zakładać

50 Czarny Ląd i Świat Arabski Ideologia Armii Bożego Oporu jako przykład synkretyzmu religijnego rytuałów było nie tylko oczyszczenie nowych żołnierzy, lecz również uczynienie z nich malaika, aniołów. Początkowo, póki liczebność LRA była niewielka, obecny przy tych rytuałach był sam Kony, który według większości przekazów ubrany był wówczas w białą muzułmańską szatę, kanzu, trzymał w ręku różaniec i przemawiał w różnych językach.23 Podobnie jak Alice Kony stosował wobec swoich żołnierzy pewne rytuały, które zapewniać mają im zwycięstwo w walce. Kiedy idziesz walczyć, najpierw musisz się przeżegnać. Jeśli tego nie zrobisz, na pewno zginiesz. Musisz też narysować olejkiem znak krzyża na piersi, czole, na obu ramionach i na swojej broni. Mówią, że olejek jest siłą Ducha Świętego. Niektóre młodsze dzieci wierzą w to, a te, które są tu długo, pięć, siedem, dziesięć lat, wierzą w to najbardziej.24 Działalność Armii Bożego Oporu zaczęła ulegać zmianie już na początku lat 90. W latach 1992-1993 partyzancka walka prowadzona przez Kony’ego, który odrzucił zdecydowanie „taktykę Ducha Świętego”, straciła na intensywności; wówczas pojawiła się szansa na zawarcie pokoju pomiędzy LRA a siłami rządowymi. W 1994 r. rozpoczęły się rozmowy pokojowe, jednak zakończyły się one fiaskiem, głównie ze względu na wzajemny brak zaufania obu stron konfliktu. Rok 1994 traktować można jako rok przełomowy dla ideologii LRA. Co szczególnie istotne, Kony w latach 90. poczuł się zawiedziony niechętną postawą Acholich, którzy zmęczeni trwającym od lat 80. konfliktem nie palili się do udzielania wsparcia oddziałom LRA oraz do wstępowania do nich czy wysyłania w ich szeregi swoich dzieci. Od tej pory LRA kierowała swoją przemoc głównie przeciwko nim oraz zaczęła na szeroką skalę porywać dzieci Acholich, by przymusowo wcielać je do swojego ugrupowania. Znakomicie oddaje to rozmowa jednej z porwanych dziewczynek z dowódcą oddziału, utrwalona w raporcie Human Rights Watch z 1997 r.: „Pewnego dnia zapytałam dowódcę: Czemu mordujecie głównie swoich ludzi, ludzi z północy? Odpowiedział: Nie zabijamy ich dlatego, że są z północy, ale dlatego, że źle się zachowują.(…). I dodał: Jezus nie prosił uczniów, by poszli za Nim, po prostu rozkazał im: Podążajcie za Mną. Ale dzisiaj Ugandyjczycy nie chcą podążać za Duchem Świętym, dlatego musimy ich do tego zmusić”.25 Porywanie dzieci miało według badaczy również jeszcze jeden cel – ukształtowanie nowej tożsamości Acholich. Dzieci, porywane najczęściej w dość młodym wieku, miały stanowić dla Kony’ego odpowiednik tabula rasa, czystej tablicy, którą mógłby zapełnić swoimi przykazaniami. Lata 90. to również okres, w którym LRA zaczęła wykorzystywać rywalizację sudańsko-ugandyjską dla zwiększenia swoich wpływów. Stopniowo

bluzy przez trzy kolejne dni. Powiedział, że tak jest napisane w Biblii. Inny człowiek powiedział, że robią to, by nas chronić”. The scars of death. Children abducted by the Lord’s Resistance Army in Uganda, http://www.hrw.org/reports/1997/09/18/scars-death (20.02.2012). 23 R. Doom, K. Vlassenroot, op. cit., s. 23. 24 The scars…, op. cit. 25 The scars…, op. cit.

Gdynia 2012 51 Aleksandra Głuszkowska otrzymywała coraz bardziej znaczące wsparcie od rządu w Chartumie, co było odpowiedzią na wspieranie przez Museveniego sudańskiej Ludowej Armii Wyzwolenia Sudanu (ang. Sudanese Democratic Liberation Army). Wraz z rozszerzeniem działalności LRA na terytorium południowego Sudanu i przeniesieniem tam obozów szkoleniowych, zmianie uległ również wątek religijny w ideologii tej organizacji, zaobserwować można bowiem jego wzbogacenie o elementy zaczerpnięte z islamu. Kony, inspirując się zasadami tej religii, do obowiązującego już w LRA kanonu przykazań,26 dodał kolejne, takie jak zakaz hodowania świń (jedzenie świń islam traktuje jako haram – zakazane, nieczyste) czy zakaz pracy w piątki, które to przewinienia karane były śmiercią lub obcięciem ręki.27 Od tej pory Kony coraz częściej pojawia się w muzułmańskiej kanzu, ponadto każe swoim żołnierzom, nawet tym, którzy są chrześcijanami, modlić się pięć razy dziennie, bijąc pokłony, z twarzą zwróconą w kierunku Mekki.28

PODSUMOWANIE

Nie ma wątpliwości, że czynnik religijny stanowi jeden z fundamentów ideologii Armii Bożego Oporu, ugrupowania, destabilizującego od blisko ćwierć wieku nie tylko północną Ugandę, ale również Sudan, Demokratyczną Republikę Konga czy Republikę Środkowoafrykańską. Pisząc o jego roli w działalności LRA należy jednak pamiętać, że nie można klasyfikować tej organizacji jako jednoznacznie chrześcijańskiej, wątek religijny w jej ideologii ma bowiem charakter synkretyczny. Składa się z on elementów nie tylko chrześcijaństwa, ale również tradycyjnych wierzeń ludu Acholi czy islamu. Ulegał on dywersyfikacji w miarę rozszerzania zakresu terytorialnego działalności LRA. Ten synkretyczny charakter ideologii LRA doskonale opisują świadectwa porwanych dzieci. Modlili się dużo, wspomina jedna z porwanych dziewczynek, ale nie jak normalni chrześcijanie. Czasem używali różańców, a czasem modlili się jak muzułmanie.29 Media w swoich doniesieniach często przedstawiają Kony’ego jako na wpół obłąkanego proroka, który opiera działalność i życie codzienne swoich żołnierzy na zupełnie irracjonalnych zasadach. Można jednak dostrzec w tym szaleństwie pewną metodę, przykazania Kony’ego bowiem tylko na pozór wydają się być absurdalne – ich istnienie i różnorodność zapewnić ma poczucie wspólnoty i przynależności wśród poszczególnych członków LRA, zaprowadzenie wśród nich porządku,

26 Opartych mocno na zasadach, jakimi rządził się Ruch Ducha Świętego, znaleźć tam można, oprócz dziesięciu przykazań, takie zasady jak zakaz jedzenia z obcymi, bezwzględny zakaz odbierania innym żołnierzom ich „partyzanckich żon” czy zakaz kontaktowania się ze złymi duchami. 27 R. Doom, K. Vlassenroot, op. cit., s. 25. 28 Ibidem. 29 The scars…, op. cit.

52 Czarny Ląd i Świat Arabski Ideologia Armii Bożego Oporu jako przykład synkretyzmu religijnego dyscypliny oraz wysokich morale, co, jak zauważają ci, którzy zetknęli się z oddziałami Kony’ego, udaje się.30

BIBLIOGRAFIA

[1] Jagielski W., Nocni wędrowcy, Wydawnictwo WAB, Warszawa 2009 [2] Kaczyński G., Czarny chrystianizm. Ze studiów nad ruchami afrochrześcijańskimi¸ Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994 [3] Piłaszewicz S., Religie Afryki, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2000 [4] Waldenfels K., Leksykon religii: zjawiska – dzieje – idee, Wydawnictwo Księży Werbistów, Warszawa 1997 [5] Adam J., de Cordier B., Titeca K., Vlassenroot K., In The Name of Father? Christian Militantism in Tripura, Northern Uganda and Ambon, “Studies in Conflict & Terrorism” 2007, nr 30 [6] Allen T., Understanding Alice: Uganda’s Holy Spirit Movement In Context, “Africa: Journal of the International African Institute” 1991, nr 3 (t. 61) [7] Atkinson R., The Evolution of Ethnicity Among the Acholi From Uganda: The Precolonial Phase, “Ethnohistory” 1989, nr 1(t. 36) [8] Bevan J., The Myth of Madness: Cold Rationality and Resource Plunder by the Lord’s Resistance Army, “Civil Wars” 2007, nr 4 (t. 9) [9] Castelein K. J., Counter-Insurgency In the Greater North of Uganda. Understanding the Auxiliary Forces, http://igitur- archive.library.uu.nl/student-theses/2008-0919-200835/UUindex.html [10] Doom R., Vlassenroot K., A Kony’s Message: A New Koine?, “African Affairs” 1999, nr 390 (t. 98) [11] Kraft S. E., . „To Mix Or Not To Mix”: Syncretism/Anti-Syncretism In the History of Theosophy, “Numen International Review for the History of Religions” 2002, nr 2 (t.49) [12] Sturges P., The role of spirit messages in African conflicts. The case of Joseph Kony and the Lord’s Resistance Army, “The Open Information Science Journal” 2011, nr 3

30 Rzecz jasna religia nie jest jedynym środkiem prowadzącym do tych celów, należy bowiem pamiętać o przemocy i terrorze stosowanym zwłaszcza wobec porywanych i przymusowo wcielanych w szeregi LRA dzieci.

Gdynia 2012 53 Aleksandra Głuszkowska

[13] Strona internetowa magazynu The Times, www.thetimes.co.uk [14] Strona internetowa Human Rights Watch, www.hrw.org [15] Strona internetowa BBC: www.news.bbc.co.uk

54 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012 dr Lech Jań czuk Katolicki Uniwersytet Lubelski Jana Pawł a II Instytut Politologii

ZDERZENIE MODELI USTROJOWYCH UNIA EUROPEJSKA – AFRYKA PÓŁ NOCNA

WSTĘP

Celem artykułu jest dokonanie analizy komparatystycznej modeli ustrojowych państw Unii Europejskiej i Afryki Północnej. Na podstawie tej analizy zostały sformułowane wnioski dotyczące szans i zagrożeń we współpracy państw w/w regionów. Punktem wyjścia do analizy jest zaprezentowanie podobieństw i różnic cywilizacyjnych (głównie w oparciu o teorie Feliksa Konecznego i Samuela Huntingtona). W kolejnej części artykułu zaprezentowano modele ustrojowe występujące w Unii Europejskiej i państwach Afryki Północnej oraz uwarunkowania polityczne i ekonomiczne tych państw. Następnie zaprezentowano genezę i konsekwencje „Arabskiej Wiosny Ludów”, na podstawie której dokonano predykcji jej wpływu na współpracę z państwami Unii Europejskiej.

LEGITYMIZACJA POLITYCZNA

W literaturze przedmiotu, koncentrującej się na stabilizacji systemów politycznych przyjmuje się, że rządzący uzyskują posłuch rządzonych w oparciu o co najmniej jeden czynnik władzy. Ale nawet jeśliby legitymizację wyłączyć poza relacje z władzą i potraktować jako jedną z form społecznej reakcji na władzę, to już tylko ta okoliczność wystarcza, aby temu zagadnieniu przyjrzeć się bliżej. Legitymizacja władzy może być rezultatem szeregu sytuacji, z których dwie skrajne to przymus lub groźba jego użycia oraz idealna normatywna zgoda. Sytuacje te zostały zaprezentowane na rysunku 1.

55 Lech Jańczuk

Rysunek 1. Legitymizacja na tle innych źródeł stabilizacji Źródło: Opracowanie własne na podstawie: W. Sokół, Legitymizacja systemów politycznych, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 1997, s. 12.

Warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że granice pomiędzy legitymizacją władzy a źródłami stabilności społecznej są dość płynne. Liberalna koncepcja prawomocności lansowana w ramach klasycznej teorii demokracji jako teoria zgody, uznaje tylko tę formę rządów za prawomocną, która gwarantuje szeroką i świadomą partycypację obywateli w procesie politycznym i zdobywa poparcie obywateli.1 Używanie terminu „legitymizacja” przy ocenie zróżnicowanych systemów politycznych, nawet stosując „makiawelską” rzeczywistość w każdym z nich, wskazuje na ułomność koncepcji liberalno-demokratycznej i kompromisów aksjologicznych. Pojawia się szereg niejasności metodologicznych. Nawet w teorii prawomocności M. Webera można znaleźć przynamniej kilka różnych znaczeń terminu „legitymizacja”: − jako roszczenie do władzy, − jako akceptacja roszczeń do władzy (wiara legitymizacyjna, wiara w legitymację, − jako uznanie dla istniejących form dominacji politycznej, − jako obietnice (prawdziwe lub fałszywe), że dany system przyczyni się do realizacji potrzeb (politycznych, ekonomicznych, religijnych, psychicznych) podstawowych grup społecznych, − jako samo uzasadnienie grup rządzących, ich szczególnej pozycji i uprzywilejowania w dostępie do szczególnych wartości, praw, przywilejów, i sytuacji w społeczeństwie.2 Dwa przedostatnie znaczenia terminu legitymizacja jest utożsamiana z legitymacją. Ostatnie znaczenie podkreśla samo legitymizację lub auto legitymizację władzy. W koncepcji prawomocności daje się dostrzec pewne odbicie „makiawelskiej” rzeczywistości społecznej i określa ona „prawomocność jako przekonanie”. Według tej koncepcji legitymacja jest przede wszystkim rodzajem

1 M. Chmaj, M. Żmigrodzki, Wprowadzenie do teorii polityki, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, 1998, s.125. 2 W. Sokół, Legitymizacja polityczna [w:] Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, (red.) B. Szumilak, M. Żmigrodzki, Wyd. UMCS, Lublin, 2007, s. 226.

56 Czarny Ląd i Świat Arabski Zderzenie modeli ustrojowych. Unia Europejska – Afryka Północna przekonania społecznego o tym, że określony obiekt systemu jest „słuszny i władczy w sferze politycznej”.3 Legitymizacja to wysiłki podejmowane w celu wywołania i utrzymania opinii, że istniejące instytucje polityczne są najbardziej odpowiednie dla społeczeństwa. W innym ujęciu kwestia prawomocności sprowadza się do faktu, czy większość ludzi podporządkowanych danej władzy wierzy, że opiera się ona na właściwym tytule. Legitymacja dotyczy zdolności systemu do wywołania i utrzymania wiary w to, że istniejące instytucje są najbardziej odpowiednie dla społeczeństwa. Legitymizacja może być rozpatrywana jako proces obejmujący artykulację uświadamiania sobie przez rządzących ważności przesłanek swej władzy oraz ich dążenia do zapewnienia uznania tej ważności ze strony rządzonych. Legitymacja jest złożeniem władzy rządu, która jest sprawowana ze świadomością ze strony rządzących, że mają oni prawo do rządzenia.4 W koncepcji legitymizacji traktowanej jako „przekonanie” widoczne jest, że prawomocność jest nierozerwalnie związana z legitymizacją. Zostaje tu uwidoczniony fakt, że prawomocność jest roszczeniem do słuszności, które może być poddawane w wątpliwość. Zarówno analityczne jak i historyczne pojęcie stosowane jest przede wszystkim w sytuacjach, w których prawomocność jest kwestionowana. Warto również zwrócić uwagę na punkt widzenia Krzysztofa Pałeckiego. Zgodnie z jego koncepcją władza nie wymaga żadnego uzasadnienia, a jej uprawnienia władcze usprawiedliwia fakt posiadania władzy. W bardziej umiarkowanej postaci ta tendencja przejawia się głównie w rozmaitych działaniach organów władzy politycznej ograniczających zakres lub skuteczność prawa obywatelskiego, działaniach nadających mu charakter fasadowy, limitujących faktyczne możliwości występowania przeciwko podmiotowi władczemu, ograniczających rolę jednostki w państwie.5 Zupełnie inną metodę ujęcia tego zagadnienia zaproponował Feliks Koneczny w swojej teorii cywilizacji. Pojęcie to nie jest jednoznaczne, doczekało się ponad setki różnych definicji. Nazwa „cywilizacja” pochodzi z języka łacińskiego (civis – obywatel państwa rzymskiego posiadający prawa). Cywilizacja ma charakter relacyjny i odnosi się do życia zbiorowego ludzi. Po pierwsze jest traktowana jako antyteza pierwotnego barbarzyństwa, po drugie przeciwstawia się ją równie niejednoznacznemu pojęciu „kultura”. Pierwsza opozycja ma wskazywać, że ludzkość podlega nieuniknionemu rozwojowi, w którym stadia wcześniejsze są gorsze od późniejszych w czasie – lepszych i bardziej przyjaznych człowiekowi. Druga opozycja wskazuje, że cywilizacja odzwierciedla niższy materialno – techniczny poziom życia, a kultura odnosi się do sfer wyższych, dóbr duchowych. Pierwsza antyteza ma wyraźnie podtekst deterministyczny i oznacza konieczność przejścia ludzkości przez poszczególne fazy

3 M. Chmaj, M. Żmigrodzki, Wprowadzenie … op. cit., s.126. 4 W. Sokół, Legitymizacja polityczna, … op. cit. , s.222. 5 M. Chmaj, M. Żmigrodzki, Wprowadzenie … op. cit., s, s.133.

Gdynia 2012 57 Lech Jańczuk rozwojowe. Antyteza druga ma podłoże aksjologiczne, dokonuje bowiem – niczym nieuzasadnionego rozdziału wartości materialnych od duchowych.6 W teorii cywilizacji Feliksa Konecznego jednym z najważniejszych jest rozróżnienie systemu prawnego na monistyczny i dualistyczny (prywatno – publiczny). Pozostałe elementy są w dużej mierze konsekwencją tego rozróżnienia. Podział na prawo prywatne i publiczne nie jest oryginalnym pomysłem Konecznego. Tradycja w ciągu długiego czasu podtrzymywała rozróżnienie bezsporne i rzekomo wszędzie mogące znaleźć zastosowanie na prawo publiczne i prywatne, którego autorstwo należy do prawnika rzymskiego Ulepiana.7 Feliks Koneczny pisał, że „urządzenia państwowe mogą polegać w całości na monizmie prawa prywatnego lub publicznego, ale tylko w cywilizacji łacińskiej polegają od początku na dualizmie prawnym. […] monizm prawny łączy się z mechanizmami w życiu społecznym i państwowym, dualizm propaguje organizmy.”8 Monizm prawa publicznego występuje wówczas, gdy państwo w imię tzw. dobra ogólnego, reprezentowanego zwykle przez sprawujących władzę, partię polityczną, związek wyznaniowy, itp., doprowadza do dominacji prawa publicznego nad prywatnym, obejmuje tym pierwszym wszelkie dziedziny życia. Prawo prywatne zostaje wchłonięte przez publiczne i zanika. Od władcy wówczas zależy, ile tego prawa ma pozostać i obowiązywać. Monizm prawa prywatnego jest wyrazem woli panującego lub „głowy” państwa, a poprzez poszerzenie zakresu jurysdykcji pełni rolę prawa publicznego. Wówczas władca uznaje się właścicielem wszystkiego i wszystkich w państwie. Feliks Koneczny zaprezentował na przykładzie Bizancjum dominację prawa publicznego nad prywatnym, pisał, „…Tam wolno było społeczeństwu organizować się tylko pod kontrolą państwa, o ile państwo zezwoliło przypisując zarazem zakres jak i formę tej organizacji. Albo społeczeństwo wykonywało zalecenie władz państwowych, albo też dana organizacja uważana była za antypaństwową i zostawała przez państwo całkowicie zniszczoną. Przerost prawa publicznego był tak wielki, iż zbliżył się w końcu do monizmu, bo prywatnemu prawu ubywało coraz więcej pola. Doszło do tego, iż rząd urządzał wśród ludności kasty przymusowe”.9 W tabeli 1 przedstawiono najważniejsze różnice pomiędzy wybranymi cywilizacjami wg Feliksa Konecznego.

6 J. Skoczyński, Koneczny. Teorie cywilizacji. Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2003, s. 92. 7 S. Erlich, Wstęp do nauki o państwie i prawie, Wyd. PWN, Warszawa 1979, s. 153. 8 F. Koneczny, Państwo w cywilizacji łacińskiej. Zasady prawa w cywilizacji łacińskiej, Londyn 1981, s. 24. 9 F. Koneczny, Prawa dziejowe, Londyn 1982, s. 62

58 Czarny Ląd i Świat Arabski Zderzenie modeli ustrojowych. Unia Europejska – Afryka Północna

Tabela 1. Najważniejsze różnice pomiędzy cywilizacją łacińską, bizantyjską, arabską i turańską Cywilizacja Cywilizacja Cywilizacja Cywilizacja Kategoria łacińska bizantyjska arabska turańska Dualizm prawa Półsakralny Monizm System Monizm prawa prywatnego i monizm prawa prawa prawny publicznego publicznego prywatnego prywatnego Szejk, tam Pochodzenie gdzie nie Społeczeństwo Państwo Wódz prawa krępuje go Koran Ustrój rodowy, Rozluźniony Wyemancypowane jedynie w Etap Wyemancypowane obozowym rodziny tworzące kulturze rozwoju rodziny tworzące trybem życia nieróżniczkowalną kordowańskiej społecznego społeczeństwo ustrój społeczność emancypacja rodowy rodziny Opanowanie Historycyzm Era Era Cykl czasu Forma Kalifaty, organizacji Narody Państwa Ludy – pułki emiraty społecznej Homogenizacja Cel, myśl wszelkich Civitas Dei Koran Podboje przewodnia przejawów życia zbiorowego Zależnie od Wykorzystywana sposobu Wolna w Traktowana w celu patrzenia na Nauka poszukiwaniu w sposób wzmocnienia zakres prawdy pogardliwy państwa obowiązywania Koranu Źródło: Opracowanie własne na podstawie: P. Bezat, Teoria cywilizacji Feliksa Konecznego, Wyd. Dom Wydawniczy „Ostoja”, Krzeszowice 2006, s. 93

Zachwianie równowagi pomiędzy dualizmem i monizmem prawnym było wynikiem ekspansji cywilizacji bizantyjskiej na Europę Zachodnią. Jej konsekwencją były walki o ograniczenie władzy państwowej, dążenia decentralizacyjne i wzrost tendencji samorządowych. Dziś na przełomie XX i XXI wieku zderzenia „cywilizacyjne” coraz częściej rozpatruje się w kontekście geograficznym, religijnym czy nawet językowym. Z kolei Samuel Huntington dowodził, że każda teoria jest tylko pewnym przybliżeniem, uproszczeniem i nie inaczej jest ze „zderzeniem cywilizacji”. Paradygmat „zderzenia cywilizacji” to według Huntingtona po prostu jeden ze sposobów widzenia świata, oczywiście według autora najlepiej opisujący obecnie

Gdynia 2012 59 Lech Jańczuk rzeczywistość. Innymi słowy, Huntington jest przekonany, że w ściśle określonym momencie historycznym, a konkretnie w końcu XX i na początku XXI stulecia, paradygmat „zderzenia cywilizacji” najlepiej tłumaczy procesy zachodzące na świecie. Huntington w jednej z części swojej publikacji „Zderzenie cywilizacji” 10 nakreśla „nowy ład” światowy, oparty na kręgach cywilizacyjnych. Syntetyczna idea tego podziału świata zawiera się w następujących tezach: „Sojusze powstałe na bazie ideologii i układów między supermocarstwami ustępują miejsca przymierzom określanym przez kulturę i cywilizację. (…) uskoki między cywilizacjami stają się głównymi liniami konfliktów w polityce globalnej”. Choć Huntington przyznaje, że sojusze polityczne nie zawsze i nie w każdych okolicznościach pokrywają się z pokrewieństwem kulturowym, to jednak utrzymuje, że to „tożsamość kulturowa” jest najważniejszym czynnikiem decydującym o kształcie światowych przymierzy (jako przypadki dowodzące prawdziwości tej tezy podaje przykłady konfliktów w byłej Jugosławii oraz ZSRR, a także postępowanie Chin). Huntington opisuje strukturę modelowego kręgu cywilizacyjnego. Państwa mogą należeć do jednej z pięciu grup: − krajów-ośrodków (core-states, np. Japonia, Chiny, Rosja, Indie) – czyli centrów danych cywilizacji; − krajów-członków (member-states); − „osamotnionych” (lone countires, np. Etiopia, ponownie Japonia) – czyli państw tworzących „cywilizacje same w sobie”, które trudno przyporządkować do jakiegokolwiek kręgu kulturowego; − krajów rozszczepionych (cleft countries, za takie badacz uznaje np. Sudan, Indonezję, Ukrainę) – chodzi tu o państwa, przez terytorium których przebiegają linie graniczne między cywilizacjami, np. Zachodu i Prawosławia przez Ukrainę; − rozdartych (stojących na rozdrożu, torn countries, zdaniem Huntingtona taki los jest/może się stać udziałem Rosji, Turcji, Meksyku) – jest to grupa krajów, które są „niezdecydowane”, jaki krąg powinny wybrać: w przypadku Rosji dylemat dotyczy Zachodu i jej „własnej drogi”, a np. Turcja jest rozdarta między Zachodem a Islamem.11 Państwa – ośrodki powinny zdaniem Huntingtona „wejść w rolę” dawnych supermocarstw i „odpowiadać” za sytuację w swoich „strefach wpływów”. Legitymizuje i uprawnia je do tego wspólnota kulturowa w obrębie danego kręgu. Bywa i tak, że państwo-ośrodek przejmuje ze względów bezpieczeństwa kontrolę nad pobliskim terytorium obcym mu pod względem cywilizacyjnym (np. Chiny

10 S.P. Hungtington, Zderzenie cywilizacji, Wyd. Muza S.A., Warszawa 2008. 11 P. Świeżak, Samuel Huntington: Prorok czy podpalacz?, [w:] Zderzenie cywilizacji. Sąd nad teorią cywilizacji Samuela Huntingtona, P. Marczewski, P. Świeżak (red.), Wyd. Instytut Spraw Zagranicznych, Warszawa 2006, s. 17.

60 Czarny Ląd i Świat Arabski Zderzenie modeli ustrojowych. Unia Europejska – Afryka Północna w Tybecie i kraju Ujgurów, Rosja na Północnym Kaukazie). Choć porządek oparty na takiej zasadzie może wydawać się „niesprawiedliwy” czy „imperialistyczny”, to jednak Huntington zdobywa się na takie oto bardzo śmiałe twierdzenie: „Na świecie nastanie ład oparty na cywilizacjach albo nie będzie go wcale”. Problemu nastręcza tu brak naturalnego hegemona cywilizacji islamskiej, wśród kandydatów, którzy jednak z różnych względów nie są w stanie stać się wiarygodnymi autorytetami dla całej cywilizacji muzułmańskiej, Huntington wymienia Indonezję, Egipt, Iran, Pakistan, Arabię Saudyjską oraz Turcję.12 Nietrudno zauważyć, że większość badaczy „zachodnich” z kręgu „cywilizacji łacińskiej” traktuje podmiotowość człowieka (społeczeństwa) jako „dogmat”, skupiając się na relacjach człowiek – społeczeństwo – władza polityczna. Dla Feliksa Konecznego nie jest to takie oczywiste i w swojej teorii cywilizacji wskazuje obszary i determinanty, które upodmiotawiają lub uprzedmiotawiają człowieka (społeczeństwo). Z kolei Samuel Huntington traktuje społeczeństwo jako już „ukształtowaną masę” i skupia się na mechanizmach, które ją kształtują. Niemniej w rozwoju legitymizacji władzy w państwie na przestrzeni wieków (niektórzy twierdzą, że na przestrzeni tysiącleci)13 można wyróżnić kilka okresów charakterystycznych, w których zarówno powstanie i rozwój państwa, jak i jego legitymizacja miały podobne źródła. Wśród najważniejszych okresów można wymienić państwo w okresie starożytnym, państwo w dobie średniowiecza, państwo nowożytne, państwo nowoczesne i państwo współczesne. Podstawową konsekwencją ewolucji państwa pomiędzy antykiem a współczesnością jest zmiana źródła legitymizacji władzy publicznej. Uznanie władzy za godną posłuszeństwa i akceptacji odbywa się zwykle w formie demokratycznej, rzadziej jest to związane z charyzmą przywódcy. Poza tym wyraźnie nastąpiło rozgraniczenie między sferą władzy publicznej, a prywatnymi dobrami (interesami) obywateli. Przejście od więzi plemiennych (rodowych) do narodowych, zrównanie praw obywateli bez względu na wierzenia czy pochodzenie etniczne, rodowe doprowadziło do stworzenia monopolu państwa w zakresie stosowania przymusu w stosunku do obywateli (prawny zakaz stosowania samosądów, zemsty osobistej, rodowej czy innych aktów przemocy).

MODELE USTROJOWE WYBRANYCH PAŃSTW UNII EUROPEJSKIEJ I AFRYKI PÓŁNOCNEJ

Cechą charakterystyczną państw Unii Europejskiej jest fakt, że są to liberalne (poliarchiczne) systemy polityczne. Charakteryzują się one relatywnie wysokim stopniem tolerancji dla opozycji, co ogranicza arbitralne zachowania rządu oraz pełną możliwość partycypacji w polityce. Cechują się one konkurencyjnym

12 Ibidem, s. 17. 13 J. Baszkiewicz: Powszechna historia ustrojów państwowych, Wyd. Arche, Gdańsk 2001, s. 21.

Gdynia 2012 61 Lech Jańczuk systemem partyjnym, zabezpieczeniem instytucjonalnym praw obywatelskich, relatywnie silnym społeczeństwem obywatelskim oraz regularnie przeprowadzanymi wolnymi wyborami, które są poddane kontroli społecznej. Warto również zwrócić uwagę, że liberalne systemy polityczne są na ogół zróżnicowane, jedne bazują na demokracji konsensualnej, inne na większościowej.14 Warto również zauważyć, że Unia Europejska jako organizacja państw nie jest jednolita, ani pod względem politycznym, ani ekonomicznym. Unia Europejska nie jest w pełni unią polityczną, gdyż nie prowadzi wspólnej jednolitej polityki zagranicznej i nie posiada wspólnej armii. Dodatkowo nie występuje unifikacja polityki monetarnej, fiskalnej, socjalnej, antykryzysowej … . Nie jest też w pełni unią ekonomiczną, ponieważ na całym obszarze Unii Europejskiej nie występuje wspólna waluta, a dodatkowo występują wahania kursów walutowych poprzez niepełne usztywnienie parytetów walutowych. Również społeczeństwo w Unii Europejskiej nie jest jednolite. Nie występuje wspólna tożsamość historyczno – kulturowa, tradycja, religia, język … . Unia Europejska jest organizacją państw bardzo zbliżoną do konfederacji. Konfederacji rozumianej jako związek państw ustanowiony w celu realizacji wspólnych zamierzeń. Organy konfederacji sprawują władzę za pośrednictwem organów państw członkowskich. Państwa tworzące konfederację zobowiązują się pewne funkcje wykonywać wspólnie, a przy tym pozostają państwami suwerennymi i utrzymują swoją osobowość międzynarodową. Najczęściej powoływany jest wspólny zarząd w formie zgromadzenia parlamentarnego, w którym części składowe konfederacji są równoprawne w głosowaniu. Również państwa Afryki Północnej i Bliskiego Wschodu nie są jednorodnie. Wprawdzie ich systemy polityczne czerpią wartości z islamu, ale przybierają one różne formy, od fundamentalistycznej do pluralistycznej. Islam nie jest (i nigdy nie był) tylko religią. To również sposób życia, który kształtuje moralność, oraz postawy i zachowania polityczne, ekonomiczne zarówno poszczególnych osób jak i całych narodów. Polityczny wymiar islamu ma charakter teonatyczny, w którym relacje społeczno polityczne są oparte na rygorystycznie pojmowanym fundamencie religijnym.15 Przy czym postrzeganie islamu jako jedyną determinantę kształtującą państwa arabskie jest błędem. Meczety nie posiadają ołtarzy ofiarnych, a więc w chrześcijańskim rozumieniu nie są domami Bożymi. Meczety to domy modlitwy. W islamie nie ma również duchowieństwa (w chrześcijańskim rozumieniu), a tylko przewodnicy w modlitwie (immanowie). Przez to praktycznie nie wykształciła teologia. Koran i Sunna (tradycja) jest podstawą wiary muzułmańskiej. Większość świata arabskiego stanowią Sunnici, którzy wykazują zdolności przystosowawcze z innymi kulturami (cywilizacjami) wszędzie tam, gdzie nie jest to zabronione przez

14 Społeczeństwo i polityka. Podstawy nauk politycznych, K.A. Wojtaszczyk, W. Jakubowski (red.), Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2003, s. 241. 15 Szerzej na ten temat: Ibidem, s. 243.

62 Czarny Ląd i Świat Arabski Zderzenie modeli ustrojowych. Unia Europejska – Afryka Północna

Koran. Z kolei Szyici (głównie Iran, Pakistan, Bangladesz) odrzucają tradycję, bazując tylko na Koranie, nierzadko radykalizując jego przekaz. Przekaz Koranu dotyczy przede wszystkim prawa prywatnego i w zasadzie nie odnosi się do prawa publicznego. Feliks Koneczny pisał tak: „…braki cywilizacyjne koranu sięgają głębiej. Wszystkie bowiem jego przepisy tyczą tylko rodzinnego życia, co najwyżej rodowego i znane mu jest tylko prawo prywatne. Prawa państwowego w koranie niema. Jakżeż więc oprzeć państwowość na koranie? Pozostawiono to woli i uznaniu władzy, a zatem samowola panującego musiała stać się źródłem prawa... nieodzownem. A od tego krok jeden, a nieuchronny, do samowoli każdego urzędnika. Trzeba też było koran naciągać do potrzeb państwa. Służbę wojskową otrzymywało się w imię wojny świętej. System podatkowy podciągnięto pod obowiązek. . dawania jałmużny. Obowiązkową jałmużnę dla ubogich upaństwowiono, a potem, za kalifa Omara, ustanowiono już pięć rodzajów takich jałmużn podatkowych. O państwowości muzułmańskiej można powiedzieć, jako była łatana koranem, a podszyta samowolą, wobec czego nie mogła się obejść bez terroru. Polegała zaś ta państwowość na stosowaniu prawa prywatnego (wyolbrzymionego) do spraw publicznych. Nie mogło powstać osobne prawo publiczne, jak tylko gdyby zerwać z zasadą, jako koran jest źródłem wszelkiego prawa”.16 Z pracy Feliksa Konecznego można sformułować jeszcze jeden istotny wniosek. Dowodzi on, że cywilizacja arabska w zetknięciu z cywilizacja łacińską (po wejściu na półwysep iberyjski w VIII wieku przez Maurów), spowodował powstanie nowej kultury w cywilizacji arabskiej, kultury kordowańskiej. W kulturze tej w wyniku przyswojenia monogamii wystąpiła emancypacja rodziny. W efekcie następowało oddzielenie środowisk duchowych od państwowych. Stworzyło to warunki do wykrystalizowania się zrębów życia publicznego, powstanie legalnej i co najważniejsze „moralnie dopuszczalnej” opozycji, stanowiącej istotę rozdziału sił duchowych od fizycznych. Kultura kordowańska w cywilizacji arabskiej stanowi dowód, na realną możliwość zbliżenia się obu cywilizacji (łacińskiej i arabskiej) oraz ich pokojowe współistnienie. Innego zdania był natomiast Samuel Huntington. Według niego hierarchia wartości w obydwu cywilizacjach jest zróżnicowana. W Unii Europejskiej prym wiedzie kult jednostki, gdzie najważniejsza jest osobista samorealizacja i wolność, swoboda w podejmowaniu decyzji. Dla społeczności islamskich najważniejszą wartością jest Bóg, a niejako w jego zastępstwie autorytetem (przedstawicielem) jest lokalny imam, który przekazuje naukę Boga – często we własnej interpretacji. Ważnym elementem dla wiernych islamowi są wartości skupiające się wokół wspólnoty wiernych (co stoi w opozycji do zachodniego indywidualizmu). Elementy

16 F. Koneczny, O wielości cywilizacji, Wyd. Antyk Marcin Dybowski (reprint), Warszawa 2002 s. 300 – 301.

Gdynia 2012 63 Lech Jańczuk te stanowią najistotniejsze różnice w percepcji rzeczywistości społeczeństw Unii Europejskiej i państw Afryki Północnej.17 W konkluzji można sformułować kilka dość istotnych wniosków: − zarówno Unia Europejska jak i państwa Afryki Północnej są regionami wewnętrznie zróżnicowanymi; − w państwach Unii Europejskiej źródłem prawa jest społeczeństwo, które to prawo jest stanowione przez jego przedstawicieli wybieranych w sposób demokratyczny; − w państwach Afryki Północnej źródłem prawa jest Koran (który jest objawiony – a nie stanowiony) i tradycja, a prawo to przekazywane jest przez imamów, − w państwach Unii Europejskiej występuje dualizm prawa prywatnego i publicznego, natomiast w państwach Afryki Północnej występuje głównie monizm prawa prywatnego; − im bardziej na wschód od kultury kordowańskiej w cywilizacji arabskiej, tym większe trudności we współpracy z państwami cywilizacji łacińskiej; − pomimo różnic cywilizacyjnych istnieje możliwość pokojowego współistnienia i zacieśniania współpracy pomiędzy Unią Europejską i państwami Afryki Północnej.

GENEZA I KONSEKWENCJE „ARABSKIEJ WIOSNY LUDÓW”

Arabska Wiosna Ludów w dużej mierze podważyła zarówno teorie Konecznego, jak i Huntingtona w zakresie politycznej homogeniczności świata arabskiego. Wprawdzie polityczne paradygmaty państw arabskich przed 2011 rokiem były ze sobą skorelowane, ale nie tożsame. Podważenie teorii Konecznego i Huntingtona wynikało z falsyfikacji dominującej roli czynnika religijnego w życiu politycznym państw arabskich. Szereg rewolucji w państwach Afryki Północnej („jaśminowa” w Tunezji, „zielona” w Iranie, „niebieska” w Kuwejcie, „cedrowa” w Libanie, „dzień gniewu” w Egipcie i spacyfikowany w Arabii Saudyjskiej, Bahrajnie, Dżibuti, Iraku, Jemenie, Jordanii, Maroko, Mauretanii, Omanie, Autonomii Palestyńskiej, Somali, Sudanie, Syrii oraz „wojna domowa” w Libii i Algierii) miał podobne podstawy. Były to problemy gospodarcze i demograficzne, autokratyczny styl sprawowania rządów oraz ograniczone możliwości awansu społecznego (m.in. przez korupcję i nepotyzm). Arabska Wiosna Ludów oprócz względnej zbieżności w czasie miała również podobny przebieg w większości państw:

17 Szerzej na ten temat: M. Tekliński, Zachód-Islam: Ostatnie chwile przed zderzeniem, [w:] Zderzenie cywilizacji. Sąd nad teorią cywilizacji Samuela Huntingtona, P. Marczewski, P. Świeżak (red.), Wyd. Instytut Spraw Zagranicznych, Warszawa 2006, s. 46.

64 Czarny Ląd i Świat Arabski Zderzenie modeli ustrojowych. Unia Europejska – Afryka Północna

− protesty ewoluowały od pokojowych demonstracji do wystąpień o charakterze politycznym; − nieodłącznym elementem wydarzeń była przemoc, w niektórych państwach nawet walki zbrojne z ofiarami śmiertelnymi; − wielu przywódców państw arabskich próbowało rozładować napięcia społeczne obietnicami reform, interwencjami gospodarczymi lub obietnicami niestartowania w kolejnych wyborach; − protesty były spontaniczne i masowe, których skala nierzadko była zaskoczeniem zarówno dla sił porządkowych jak i inicjatorów, − protestantom brakowało przywódców, w dużej mierze nie były one skoordynowane politycznie; − demonstranci otrzymywali moralne (a niekiedy nawet militarne) wsparcie ze strony państw Unii Europejskiej.18 Nie należy się jednak spodziewać w wyniku Arabskiej Wiosny Ludów radykalnych zmian systemowych w państwach Afryki Północnej. Nie można natomiast wykluczyć liberalizacji gospodarczej i politycznej. Arabska Wiosna Ludów potwierdziła niektóre tezy Feliksa Konecznego jednocześnie falsyfikując część tez Samuela Huntingtona o braku homogeniczności (zwłaszcza religijnej) państw Afryki Północnej. Afryka Północna nie jest uwarunkowana tylko religijnie. Być może zdeterminowane to jest relatywnie dużym i długotrwałym wyżem demograficznym. Ludzie młodzi (w wieku 15-29 lat) stanowią w państwach relatywnie tego regionu relatywnie duży odsetek społeczeństwa, od 38% w Tunezji do połowy populacji Jemenu.19 Ta grupa wiekowa jest chyba najbardziej oczekuje partycypacji w życiu politycznym i gospodarczym. Z kolei sukcesy rewolucyjne (tym większe, że bez wyraźnych przywódców politycznych) stanowią niewątpliwą delegitymizację skrajnych ugrupowań islamskich (głównie szyickich). Za najważniejsze konsekwencje Arabskiej Wiosny Ludów można uznać: − ujawnienie relatywnie małej skuteczności przywódców religijnych (zwłaszcza skrajnych), wśród ludności Afryki Północnej. To co nie udało się zrobić skrajnym ugrupowaniom islamskim przez kilkadziesiąt lat, demonstranci zrobili w kilka miesięcy niekoniecznie bazując na religii; − ludność państw Afryki Północnej „poczuła swoją siłę”. Doświadczenia Arabskiej Wiosny Ludów dały przykład, unaoczniły tym społecznościom ich moc polityczną. Świadomość ta być może stanie się jednym z kroków w kierunku budowy społeczeństwa obywatelskiego;

18 K. Kozowski, Kolory rewolucji, Wyd. Poltext, Warszawa 2012, s. 145. 19 R. Assaad, Demographics of Arab Protests, [w:] The New Arab Revolt: What Happened, What is Means and What Comes Next, Council of Foregin Affairs, May 2011,

Gdynia 2012 65 Lech Jańczuk

− wsparcie moralne, a w niektórych przypadkach także militarne Unii Europejskiej zapewne będzie miało pozytywny wpływ na współpracę między tymi regionami.

KONKLUZJE

Arabska Wiosna Ludów była niewątpliwie fenomenem. Społeczność, która nigdy nie była „obywatelska”, wykazała „obywatelską” determinację (i to bez przewodnictwa). Zapewne takie czynniki jak problemy gospodarcze i struktura demograficzna, styl sprawowania władzy ograniczenia awansu społecznego były czynnikami sprzyjającymi falom protestów. Ale przecież czynniki te nie pojawiły się nagle i z siłą dotąd nieznaną w państwach tego regionu. Dodatkowo bazując na charakterystyce cywilizacji (kultury) arabskiej, zaproponowanej przez Konecznego czy Huntingtona rewolucje w państwa arabskich wydawały się mało prawdopodobne. Warto jednak pamiętać, że ten obszar geograficzny jest zasobny w surowce naturalne (zwłaszcza w ropę naftową), a co za tym jest przedmiotem zainteresowania i areną gry politycznej mocarstw światowych. Nie bezzasadnym byłoby poszukiwanie odpowiedzi na pytanie dlaczego dość łatwo i szybko społeczność międzynarodowa (głównie Unia Europejska i Stany Zjednoczone) podjęła decyzję o interwencji w Libii, a nie podjęła takiej interwencji np. w Syrii. Warto również zwrócić uwagę, że Libia była jedynym państwem regionu, która nie przystąpiła do Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego.20 Nie bez znaczenia może być tu również zbieżność w czasie powołania Unii na rzecz Regionu Morza Śródziemnego z Arabską Wiosną Ludów. Czy oba te procesy mogą być w jakikolwiek sposób skorelowane? Dziś jeszcze nie można na to pytanie odpowiedzieć w sposób jednoznaczny. Można jednak postawić hipotezę, że zmiany jakie zachodzą w Państwach Afryki Północnej w efekcie Arabskiej Wiosny Ludów, przyczynią się do lepszej i bardziej przewidywalnej współpracy państw tego regionu z Unią Europejską. Wynikać to może z osłabienia czynnika religijnego, wzrostem swobody politycznej i gospodarczej, wzrostem tożsamości obywatelskiej w państwach Afryki Północnej.

20 Zaplanowanej i lansowanej przez Francję, oficjalnie zatwierdzonej przez Radę Europejską z 13/14 marca 2008 roku pod nazwą „Proces barceloński: Unia na rzecz Regionu Morza Śródziemnego”. Bruksela 2008.05.20 (KOM(2008) nr 319.

66 Czarny Ląd i Świat Arabski Zderzenie modeli ustrojowych. Unia Europejska – Afryka Północna

BIBLIOGRAFIA

[1] Assaad R,, Demographics of Arab Protests, [w:] The New Arab Revolt: What Happened, What is Means and What Comes Next, Council of Foregin Affairs, May 2011. [2] Baszkiewicz J, Powszechna historia ustrojów państwowych, Wyd. Arche, Gdańsk 2001. [3] Chmaj M, Żmigrodzki M., Wprowadzenie do teorii polityki, Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, 1998. [4] Erlich S., Wstęp do nauki o państwie i prawie, Wyd. PWN, Warszawa 1979. [5] Hungtington S.P., Zderzenie cywilizacji, Wyd. Muza S. A., Warszawa 2008. [6] Koneczny F., O wielości cywilizacji, Wyd. Antyk Marcin Dybowski (reprint), Warszawa 2002. [7] Koneczny F., Państwo w cywilizacji łacińskiej. Zasady prawa w cywilizacji łacińskiej, Londyn 1981. [8] Koneczny F., Prawa dziejowe, Londyn 1982. [9] Kozowski K., Kolory rewolucji, Wyd. Poltext, Warszawa 2012. [10] Skoczyński J., Koneczny. Teorie cywilizacji. Wyd. IFiS PAN, Warszawa 2003. [11] Sokół W., Legitymizacja polityczna [w:] Wprowadzenie do nauki o państwie i polityce, (red.) B. Szumilak, M. Żmigrodzki, Wyd. UMCS, Lublin, 2007. [12] Społeczeństwo i polityka., Podstawy nauk politycznych, red. K. A. Wojtaszczyk, W. Jakubowski, Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2003. [13] Świeżak P., Samuel Huntington: Prorok czy podpalacz?, [w:] Zderzenie cywilizacji. Sąd nad teorią cywilizacji Samuela Huntingtona, red. P. Marczewski, P. Świeżak, Wyd. Instytut Spraw Zagranicznych, Warszawa 2006. [14] Tekliński M., Zachód-Islam: Ostatnie chwile przed zderzeniem, [w:] Zderzenie cywilizacji. Sąd nad teorią cywilizacji Samuela Huntingtona, red. P. Marczewski, P. Świeżak, Wyd. Instytut Spraw Zagranicznych, Warszawa 2006.

Gdynia 2012 67

68 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Mał gorzata Jara Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

KONFLIKTY RELIGIJNE W Ś WIECIE ARABSKIM NA PRZYKŁ ADZIE LIBANU

WSTĘP

Konflikt jest zagadnieniem coraz szerzej rozpatrywanym nie tylko w naukach socjologicznych, ale jest pojęciem często poruszanym głównie w środkach masowego przekazu, szczególnie w obliczu Arabskiej Wiosny Ludów.1 Dlatego też warto na samym początku artykułu przedstawić istotę konfliktu. Otóż zgodnie z definicją słownika języka polskiego, konflikt jest to przedłużająca się niezgoda między stronami, różnica między postawami, wartościami, itp. która może prowadzić do działań zbrojnych.2 Według innego źródła konflikt to zaburzenie międzyludzkich relacji, które powstało w wyniku różnicy zdań na określony temat. Zjawisko występujące we wszystkich grupach społecznych, rodzi się głównie na gruncie nagromadzonych przez dłuższy okres czasu negatywnych emocji, a najczęstszym objawem są wybuchy antagonistycznych i wrogich postaw.3 W najszerszym ujęciu konflikt to wszelkie zderzenia indywidualnych lub zbiorowych dążeń, które pozostają ze sobą w sprzeczności, a które ostatecznie prowadzą do porozumienia, lub ograniczenia czy też całkowitego unicestwienia jednego z nich. Konflikt społeczny jest to stosunek pomiędzy grupami społecznymi powstający w przypadku, gdy interesy tych grup są sprzeczne albo wówczas, gdy członkowie tych grup są przeświadczeni o istnieniu różnicy, która nie pozwala na pełne zaspokojenie dążeń, aspiracji jednej grupy albo musi się to odbywać kosztem drugiej grupy, prowadzi to właśnie do sytuacji konfliktowych. Konflikt odnosi się nie tylko do różnicy zdań pomiędzy dwiema osobami, ale dotyczy wszystkich grup społecznych zarówno małych, jak i wielkich takich jak klasy, grupy religijne, grupy etniczne, narody czy państwa. Konflikty przejawiają się w mniej lub bardziej gwałtownych formach, np. rozruchy, strajki, powstania, wojny. Sposoby rozwiązywania konfliktów przebiegają na różnych płaszczyznach, m.in.: politycznej, ekonomicznej, kulturowej. W naukach socjologicznych najwięcej uwagi

1 http://www.presseurop.eu/pl/content/topic/509291-europa-w-obliczu-arabskiej-wiosny [16.02.2012r.] 2 M. Bańko (red.), Słownik języka polskiego, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2007, s. 288 3 http://encyklopedia.pwn.pl/szukaj.html?module=lista&co=&search=konflikt&x=0&y=0 [16.02.2012r.]

69 Małgorzata Jara przykłada się do konfliktów występujących między pracownikami a pracodawcami, pomiędzy klasami, grupami etnicznymi, a także do konfliktów religijnych.4 I właśnie tym ostatnim, konfliktom religijnym, zostanie poświęcony ten artykuł. Wszechogarniająca globalizacja prowadząca do otwartości gospodarek, czego wynikiem jest zwiększona mobilność społeczeństw, przyspieszony rozwój itp. ma również negatywne aspekty. Jednym z najbardziej palących problemów krajów rozwiniętych, a także rozwijających się są konflikty kulturowe. Zwiększony przepływ osób prowadzi do konieczności współegzystowania na jednym obszarze wielu bardzo różnych kultur, religii, czego skutkiem jest wzrost napięcia oraz nasilanie wzajemnej niechęci, ataków na inne religie.5 Konflikty religijne możemy zaobserwować na dwóch płaszczyznach. Pierwsza, to konflikty pomiędzy religiami światowymi, takimi jak: chrześcijaństwo, islam, buddyzm, judaizm. Druga płaszczyzna, na której przebiegają spory religijne to nieporozumienia w ramach danej religii, pomiędzy poszczególnymi odłamami, np. katolicy-prawosławni, katolicy-protestanci czy też sunnici-szyici. Konflikty religijne wyrastają najczęściej podłożu historycznym, z reguły wywoływane są przez ingerencję trzeciej strony. Ponadto coraz częściej zdarza się, że konflikty religijne powstają z zadawnionych waśni pomiędzy narodami, które sąsiadują ze sobą, ale wyznają różne religie.6 W literaturze przedmiotu obok definicji konfliktu religijnego, częściej pojawia się pojęcie wojny religijnej, czyli wojny, która w głównej mierze jest determinowana przyczynami religijnymi. Aczkolwiek należy zauważyć iż tło religijne tejże wojny nie wyklucza występowania innych, obiektywnych czy też jedynie propagandowych, motywów powstania konfliktu zbrojnego. Częstokroć równolegle do wojny religijnej, używa się określenia „wojna sprawiedliwa”, czyli innymi słowy działania zbrojne usprawiedliwione na gruncie etycznym i religijnym. Definicja ta została wprowadzona po raz pierwszy na potrzeby usprawiedliwienia działań Kościoła katolickiego przez Świętego Augustyna, a rozwinięta przez Świętego Tomasza z Akwinu. We współczesnym świecie określenie „święta wojna” czy też „wojna religijna” jest używane do nazywania konfliktów zbrojnych, których podłoże historyczno-kulturowe jest złożone, a w których bardzo ważną rolę odgrywają również sprzeczności religijne (inaczej konflikty ideologiczne). W takiej sytuacji, wyznawcy oraz hierarchowie danej religii zazwyczaj bardzo mocno angażują się

4 A. Słaboń, Konflikt społeczny i negocjacje, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego, Kraków 2008, s.15 5 A. Budnikowski, Międzynarodowe stosunki gospodarcze, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2003, s. 267 6 P. Partner, WOJOWNICY BOGA. Święte wojny chrześcijaństwa i islamu, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2000, s. 17

70 Czarny Ląd i Świat Arabski Konflikty religijne w świecie arabskim na przykładzie Libanu w konflikt, jednocześnie doszukując się w sferze religijnej usprawiedliwienia swoich działań, w tym również działań o charakterze zbrojnym.7 Społeczne napięcia występujące w przeszłości były niejednokrotnie powodowane chęciami wyparcia wyznawców innych religii z określonych terytoriów, bądź też nawróceniem czy podporządkowaniem ich pod dyktando „wojujących”. Często celem wojen religijnych było całkowite unicestwienie czcicieli innych religii. Wojny o charakterze religijnym są nierzadko wywoływane przez fanatyzm albo wyrachowanie przywódców religijnych, którzy wykorzystując religię jako swoiste narzędzie do manipulowania społeczeństwem osiągają własne ekonomiczne, polityczne cele, dzięki którym wzmacniają swoją władzę. Swoje poglądy i działania, często nacechowane rasizmem i nacjonalizmem uzasadniają wizją oczyszczenia świata ze zła. Tym „złem” są określane inne ideologie czy tez religie. Konflikty religijne występujące w różnych epokach historycznych charakteryzuje długotrwałość występowania napięcia. Najsłynniejszymi przykładami wojen religijnych są m.in. wyprawy krzyżowe, Chrystianizacja Prus, wojny prowadzone przez Mahometa, wojna między hugenotami a katolikami we Francji, krucjata Neapolitańska, a także terroryzm fanatyków muzułmańskich.8

BLISKI WSCHÓD

Region Bliskiego Wschodu jest obszarem, na którym konflikty religijne występują ze szczególnie zwiększoną częstotliwością. Bliski Wschód to rejon przez który przebiegają najważniejsze trakty handlowe, łączące ze sobą trzy kontynenty: Europę, Azję i Afrykę. Niemniej jednak jest to również centrum trzech najważniejszych religii świata: chrześcijaństwa, islamu i judaizmu. W związku z tym na co dzień występują w tym regionie konflikty religijne, dodatkowo pogłębiane problemami narodowymi oraz terytorialnymi.9 Powszechnie wiadomo, iż najbardziej zaciekłe walki toczą się pomiędzy Palestyńczykami a Izraelitami. Fundamentem leżącym u podstaw tych starć jest fakt, iż Arabowie z Palestyny od wielu lat nie mogą pogodzić się z utratą ziemi na rzecz Izraela, która nastąpiła w 1948 r., kiedy to w wyniku decyzji ONZ proklamowano niepodległość państwa Izrael. W pierwszej chwili szukali poparcia w innych krajach arabskich, a gdy w 1964 roku powstała Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP) zaczęto stosować praktyki partyzanckie, a także terroryzm. Po wielu krwawych walkach podpisano porozumienie o zawieszeniu broni, w wyniku czego siły OWP musiały wycofać się z zajętych wcześniej siłą terytoriów. Jednakże na skutek złamania umowy przez

7 Ibidem, s. 37-39 8 F. Cardini, Europe a Islam. Historia nieporozumienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2006, s. 69-72 9 M. Malinowski, R. Ożarowski (red.), Współczesne problemy świata Islamu, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2007

Gdynia 2012 71 Małgorzata Jara

Izrael oraz zaatakowania zachodniej części Bejrutu, która zamieszkiwana była przez muzułmańską ludność, wywołało to wznowienie walk, które trwają aż do dnia dzisiejszego.10 Sytuacja jest szczególnie niebezpieczna ze względu na to, iż od tego czasu nasiliły się wybuchy samochodów pułapek, ataki samobójców w różnych zatłoczonych miejscach, jak i również porwania oraz zabójstwa ważnych świeckich osobistości. W tych warunkach jest wyjątkowo trudno osiągnąć jakiekolwiek porozumienie, z tego względu iż zostało przelane zdecydowanie za dużo krwi po obu stronach konfliktu. W związku z tym żadna ze stron nie zgadza się na ustępstwa względem drugiej strony, co w żaden sposób nie prowadzi do sytuacji, w której trwałe zawieszenie broni byłoby możliwe, a tym bardziej możemy zapomnieć o przyjaznych czy choćby dyplomatycznych stosunkach pomiędzy zwaśnionymi stronami.

LIBAN JAKO PUNKT ZAPALNY

Niejednokrotnie jest tak, że zróżnicowanie etniczne czy kulturowe kraju wpływa na podkreślenie piękna i barwności jego obyczajów, co w efekcie prowadzi do podniesienia atrakcyjności turystycznej czy badawczej danego państwa. Jednakże swoista mozaika religijno-kulturowa bywa również bardzo często powodem destabilizacji oraz napiętrzania wewnętrznych konfliktów, które z czasem mogą przerodzić się w brutalną i krwawą walkę. Niemalże doskonałym przykładem takiego państwa na Bliskim Wschodzie, które jest pogrążone w głębokich konfliktach jest Liban. W tym małym kraju praktycznie jak na dłoni widać wszystkie sprzeczności targające tym regionem, pogrążonym od ponad sześciu dekad w konflikcie izraelsko-arabskim.11 Aby móc choćby w części przeanalizować sytuację wewnętrzną w Libanie należy przedstawić na początku kilka istotnych informacji społeczno- demograficznych. Liban jest niewielkim państwem ( o powierzchni 10, 5 tys. km2) położonym w zachodniej Azji, nad Morzem Śródziemnym, zamieszkiwany jest przez 3,93 mln ludzi, graniczy z Izraelem i Syrią. Biorąc pod uwagę charakter tej pracy, najbardziej istotną kwestią, którą należy przedstawić jest zróżnicowana struktura wewnętrzna, głównie religijna.12 Otóż skład etniczny przedstawia się następująco: zdecydowana większość populacji to Arabowie (Libańczycy 82,6%, Palestyńczycy 9,6%), kolejne 4,9% stanowią Ormianie oraz 2,9% przypada na pozostałe narodowości. Mimo, że

10 I. Howe, C. Gershman, Israel, the Arabs and the Middle East, Bentam Books, New York 1972, s. 230-234 11http://www.konflikty.pl/a,803,Czasy_najnowsze,Muzulmanin_Chrzescijanin_Druz_Libanczyk_Li ban_jako_ punkt_zapalny_konfliktow_religijnych.html [stan na 16.02.2012r.] 12 D. Madeyska, Historia państw świata w XX wieku. Liban, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2003, s. 38-46

72 Czarny Ląd i Świat Arabski Konflikty religijne w świecie arabskim na przykładzie Libanu etnicznie mieszkańcy Libanu są praktycznie homogeniczni, to jednak pod względem religii są bardzo zróżnicowani. Niecałe 60% stanowią muzułmanie, podkreślić należy iż ta grupa nie jest jednorodna. Poza głównymi odłamami szyitów i sunnitów, wśród Libańczyków znajdziemy również alawitów, druzów czy też ismailitów. Prawie 39% ludności libańskiej stanowią chrześcijanie, których zróżnicowanie wewnętrzne jest jeszcze silniejsze niż muzułmanów. Według oficjalnych statystyk, w Libanie występuje 12 różnych odłamów chrześcijaństwa. Najważniejsze pod względem liczby wyznawców to: maronici – 21%, prawosławni – 8%, grekokatolicy – 5%, a także melchici, wyznawcy kościoła ormiańsko-katolickiego oraz syryjsko- katolickiego. Pozostałe religie stanowią ok. 1,3% ludności. Oprócz tego w Libanie zidentyfikowano 17 sekt.13 Tak duża różnorodność wyznań na stosunkowo niewielkiej powierzchni prowadzi do powstawania konfliktów. Najbardziej krwawym okresem w historii Libanu była wojna domowa trwająca ponad 15 lat, a której początkiem był rok 1975. W literaturze okres ten jest nazywany wojną wszystkich przeciwko wszystkim, dodatkowo podsycanym przez zewnętrzne siły. Z uwagi na wagę tego wydarzenia warto krótko przedstawić źródło tych napięć, w tym celu należy wrócić się do czasów funkcjonowania imperium osmańskiego, które skupiało pod swoimi rządami dużą ilość mniejszości etnicznych i religijnych. Liban jest określany przez badaczy tego okresu jako mikrokosmos imperium osmańskiego. Państwo tureckie starało się utrzymać tolerancję wobec wszystkich mniejszości. Jednak biorąc pod uwagę rozległość terytorium owego imperium było to zadanie dość trudne. Zatem góry Libanu stanowiły idealne schronienie dla prześladowanych przez Bizancjum oraz syryjski kościół jakobicki, którymi głównie byli: maronici, druzowie, szyici.14 Wszystkie te grupy funkcjonowały obok siebie, pozostając w dyplomatycznych stosunkach. Jednakże maronici byli narażeni na ataki wojenne organizowane przez sunnitów, którzy sprawowali zwierzchność nad Libanem, a ich dążeniami było całkowite unicestwienie heretyków islamu. W XIX wieku, kiedy imperium osmańskie chyliło się ku upadkowi, mocarstwa zachodnie rozpoczęły ekspansję na teren Bliskiego Wschodu. Spowodowało to zaburzenie kruchej równowagi pomiędzy grupami etnicznymi w Libanie. Główną przyczyną destabilizacji były działania Francji, która aktywnie wspierała wschodnich chrześcijan, czyli maronitów. W tym samym czasie nastąpiła eksplozja demograficzna maronitów. Punktem szczytowym niepokoi w Libanie nastąpiło w latach 1841-1861. Maronici korzystający ze wsparcia Francji uzyskiwali największe benefity z prowadzenia interesów z Zachodem.

13 The World Factbook: Lebanon [online]. Washington (D.C.): Central Intelligence Agency, 15 December 2010 [3 stycznia 2012]. Dostępny w Internecie: https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/le.html. 14 K. Kubiak, Wojny, konflikty zbrojne i punkty zapalne na świecie. Informator 2007, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2007, s. 369-388

Gdynia 2012 73 Małgorzata Jara

Doprowadziło to do powiększania się różnic religijnych wśród społeczności libańskiej.15 Po I wojnie światowej Liban pozostawał pod kontrolą francuską jako terytorium mandatowe. W tym okresie właśnie został ustanowiony ustrój polityczny Libanu, który nie licząc kilku drobnych zmian funkcjonuje do dnia dzisiejszego. Ów system oparty jest na kluczu religijnym i został skonstruowany tak, aby możliwie jak najlepiej równoważyć wpływy religijne wszystkich grup w państwie, miało to stworzyć dobre warunki funkcjonowania każdej z nich oraz w efekcie niwelować spory. Efektywność systemu okazała się zerowa, a wręcz destrukcyjna.16 Zgodnie z kluczem, najsilniejsza demograficznie grupa w państwie otrzymała stanowisko prezydenta i naczelnego dowódcy sił zbrojnych, byli to maronici. Funkcję premiera oraz szefa policji mieli piastować sunnici, zaś stanowisko przewodniczącego Izby Deputowanych przypadło szyitom. Grupy religijne o mniejszej liczebności otrzymały tekę wicepremiera oraz zastępcy przewodniczącego Izby – grekokatolicy ortodoksyjni, szefa sztabu sił zbrojnych – druzowie. Maronici oprócz stanowiska głowy państwa oraz dowódcy wojsk otrzymali kilka bardzo ważnych stanowisk w administracji. Na przełomie kilkudziesięciu lat system ten nie został znacząco zreformowany, pomimo zmian demograficznych w społeczeństwie libańskim ani na skutek wojny domowej.17 Po II wojnie światowej, w 1943 roku Liban uzyskał niepodległość. Jednakże nadal był swoistym odbiciem lustrzanym wszystkich konfliktów toczących się na Bliskim Wschodzie. W 1958 roku w wyniku nasilającego się nacjonalizmu, rozpropagowywanego przez prezydenta Egiptu – Gamala Nasera, wybuchy poważne zamieszki. Na wskutek tego Liban musiał zwrócić się o pomoc do Stanów Zjednoczonych. Sytuacja na Bliskim Wschodzie stawała się coraz bardziej trudna, skutkiem tego była nieuchronna eskalacja wewnętrznych konfliktów.18 Powstanie Państwa Izrael w 1948 roku było czynnikiem destabilizującym równowagę na Bliskim Wschodzie. Poniekąd było to również przyczyną wybuchu wojny domowej w Libanie, który motywując się jednością arabską przyjął fale uchodźców palestyńskich w 1948 oraz w 1967 roku, po wojnie czerwcowej. Decyzja ta okazała się niekorzystną dla Libanu, ponieważ uchodźcy palestyńscy byli coraz bardziej zradykalizowani oraz skłaniający się ku skrajnie lewicowym ideologiom, zaczęli zakładać obozy zbrojne, z których przeprowadzali regularną ataki na Izrael. Wskutek czego Liban stał się celem ataków izraelskich. W efekcie nastąpiło sparaliżowanie rządu oraz pogrążenie kraju w chaosie. Palestyńczycy mieszkający w Libanie. Rozrost sił palestyńskich w Libanie zmusił rząd do

15 Ibidem, s. 390. 16 G. Corm, Bliski Wschód w ogniu. Oblicza konfliktu 1956-2003, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2003, s. 238 17 K. Kubiak, op. cit., s. 357 18 Ibidem, s. 385

74 Czarny Ląd i Świat Arabski Konflikty religijne w świecie arabskim na przykładzie Libanu potwierdzenia zbrojnego ich baz, a także do zapewnienia im eksterytorialności uzyskując w zamian wątpliwe obietnice o zaprzestaniu ataków na Izrael.19 Kolejne lata nie były również najkorzystniejszym okresem dla Libanu. W 1970 roku Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny rozpoczął rebelie w Jordanii, która została krwawo stłumiona przez króla Husajna I. W efekcie tych wydarzeń Palestyńczycy zamieszkujący królestwo Jordanii zostali wygnani, a Liban po raz kolejny w wyniku nacisków ze strony Syrii przyjął ich na swoje terytorium. Kolejna fala Palestyńczyków o nastawieniu rewolucyjnym spowodowała całkowitą destrukcję względnej równowagi w tym państwie. Na domiar złego, palestyńskie bojówki zachowywały się na terenie Libanu jak w swoim własnym państwie, doprowadzając nawet do częściowej marginalizacji chrześcijan, głównie maronitów. Poza problemami z palestyńskimi organizacjami zbrojnymi, Liban borykał się również z problemem nierówności społecznych. W latach 60. i 70. był krajem ekonomicznego rozkwitu, w regionie bliskowschodnim miał bardzo silną pozycję w bankowości, turystyce oraz sektorze usługowym. Jednakże niecałe społeczeństwo libańskie mogło korzystać z pokłosia wzrostu gospodarczego. Największymi beneficjentami byli potomkowie XIX-wiecznej arystokracji, co prowadziło do wzrostu niezadowolenia społecznego wśród młodych Libańczyków.20 Z racji, że drogi awansu społecznego były zablokowane, a ludność zaliczająca się do elity społeczeństwa były grupami zamkniętymi, to skutkiem było wręcz zrodzenie wewnętrznego radykalizmu, który objawiał się wyładowywaniem gniewu na szeroko rozumianej klasie posiadającej. Naprzeciwko siebie stanęli chrześcijanie, którzy nie zgadzali się na zmiany panującego porządku, gdyż czerpali największe korzyści z kontaktów ekonomicznych z zachodem oraz mocno zradykalizowani muzułmanie, którzy posiadali niższy status społeczny, a teraz dodatkowo zostali wzmocnieni obecnością Palestyńczyków. Sytuacja panująca ówcześnie w Libanie nazwana została „tykającą bombą zegarową”. Swoistym punktem zapalnym w tamtym okresie był atak chrześcijańskiej organizacji bojowej FALANGA na autobus wiozący Palestyńczyków, przeprowadzony w 1975 roku. W wyniku tego zamachu zginęło 27 osób oraz rozpoczęła się wojna domowa w Libanie. Wojna wszystkich przeciwko wszystkim, dodatkowo komplikowana przez ingerowanie państw trzecich.21 Nie sposób opisać w kilku akapitach libańskiej wojny domowej . Warte podkreślenia jest jednak kilka wydarzeń z tamtego okresu oraz fakt, że Liban w pewnym momencie stał się miejscem potyczek Syrii i Izraela, walczących ze sobą w konflikcie izraelsko-arabskim.22 Obydwa ww. kraje wykorzystywały do walki między sobą wrogo nastawione do siebie libańskie frakcje religijne. Spowodowało to pogrążenie się kraju w chaosie, przez co zawierane doraźnie porozumienia były

19 S. Peres, Nowy Bliski Wschód, Letter-Perfect International, Warszawa 1995, s. 74 20 K. Kubiak, op. cit., s. 360 21 K. Gebert, Wojna Czterdziestoletnia, Świat Książki, Warszawa 2004, s. 14-18 22M. Mughrabi, Jak posklejać Liban?, „Polityka”, 2007, nr 27 (2611), s. 53

Gdynia 2012 75 Małgorzata Jara szybko zrywane. Izrael, Syria oraz Iran dodatkowo wzmacniały sytuację konfliktową, lecz nie można jedynie ich obarczyć winą za trwające walki. Brak zbieżności interesów mniejszości narodowych zamieszkujących Liban powodował napęcznienie kryzysu. Palestyńczycy zamiast uszanować gościnność władz libańskich, które dały im schronienie, sprowadzał na kraj nieustanne ataki ze strony Izraela. Jednakże najczarniejszym wydarzeniem z okresu wojny domowej w Libanie, budzącym do tej pory wiele kontrowersji, była masakra w palestyńskich obozach dla uchodźców Sabra i Szatila. W 1982 roku oddziały Falangi pod egidą Eliego Hobeika, w liczbie ponad tysiąca bojówkarzy dokonały prawdziwej rzezi na Palestyńczykach, zamordowano wówczas około tysiąca ludzi. Do tej krwawej masakry doszło przy biernej postawie żołnierzy izraelskich.23 Przytoczenie tego okrutnego przykładu miało za cel ukazanie do czego mogą doprowadzić konflikty na tle religijnym, dodatkowo podsycane przez siły zewnętrzne oraz jak bardzo wewnętrzne waśnie mogą przysłonić interes narodowy. Wojna przyniosła śmierć ponad 150 tys. osób oraz straty szacowane na ok. 25 mld dolarów. Od początku 1992 roku Liban rozpoczął trudną politykę stabilizacyjną, dokonywaną pod syryjską protekcją, przez co pomoc międzynarodowa była mniejsza aniżeli się spodziewano.24 Mało tego, na południu kraju po obniżeniu znaczenia Palestyńczyków szybko rozwijała się i nabierała na znaczeniu szyicka Partia Boga – Hezbollah. Organizacja utworzona przez irańskich instruktorów wojskowych, była formą syryjskiego i irańskiego nacisku na państwo żydowskie. Przez co terytorium południa stało się areną starć z Izraelem. Jest to kolejne zagrożenie dla pokoju w Libanie, gdyż przywódca Hezbollahu pragnie przekształcenia kraju w państwo wyznaniowe, nastawione antyamerykańsko. Obecnie jest najsilniejszą organizacją w Libanie, co więcej popieraną przez społeczeństwo oraz odgrywające kluczową rolę w kształtowaniu losów Libanu. Panuje nawet takie przeświadczenie, że w Libanie rządzić się nie da bez Hezbollahu. Bowiem, z organizacji o charakterze militarnym rozrosła się do wykonywania funkcji edukacyjnych, społecznych, humanitarnych, a głównie politycznych.25

WNIOSKI

Podsumowując, Liban nadal jest swoistą beczką prochu, która może doprowadzić w każdej chwili do dużej eksplozji. Szczególnie teraz gdy sytuacja w sąsiadujących krajach arabskich jest coraz bardziej napięta. Weźmy chociażby niedawnego zwierzchnika Libanu - Syrię, gdzie toczą się krwawe walki, a nawet

23 K. Gebert, op. cit., s. 134 24 D. Madeyska, op. cit., s. 212-213 25 http://www.politykaglobalna.pl/2011/01/hezbollah-bierze-liban-i-pozdrawia-wikileaks/ [16.02.2012r.]

76 Czarny Ląd i Świat Arabski Konflikty religijne w świecie arabskim na przykładzie Libanu dochodzi do zbrodni przeciw ludzkości.26 Przypomnę jedynie, że Hezbollah był instrumentem wywierania wpływów w Libanie przez Syrię. Niegdysiejsza bojówka aktualnie niewyobrażalnie urosła na znaczeniu. Ostatnie doniesienia prasowe informują, że minister spraw zagranicznych w Libanie Adrian Mansour docenił dobre relacje pomiędzy Hezbollahem a rządem libańskim oraz nazwał tę organizację „jednym z głównych filarów bezpieczeństwa” tego kraju. A także wyraził wdzięczność za uwolnienie południowych terytoriów kraju zmuszając izraelskiego wroga do odwrotu.27 Ponadto należy pamiętać, iż powodem konfliktów jest również antagonizm muzułmanów i chrześcijan, którzy żyją według zachodnich wzorców, modeli konsumpcyjnych, a dla wyznawców Allaha jest to nie do przyjęcia. Nie należy również zapominać o tragedii w obozach Sabra i Szatila, gdyż Palestyńczycy doskonale wiedzą, iż krew na rękach ma maronitka (chrześcijańska) Falanga.

BIBLIOGRAFIA

[1] Bańko M. (red.), Słownik języka polskiego, Wydawnictwo PWN, Warszawa 2007. [2] Budnikowski A., Międzynarodowe stosunki gospodarcze, Polskie Wydawnictwo Ekonomiczne, Warszawa 2003. [3] Cardini F., Europa a islam. Historia nieporozumienia, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2006. [4] Corm G., Bliski Wschód w ogniu. Oblicza konfliktu 1956-2003, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2003. [5] Gebert K., Wojna Czterdziestoletnia, Świat Książki, Warszawa 2004. [6] Howe I., Gershman C., Israel, the Arabs and the Middle East, Bentam Books, New York 1972. [7] Kubiak K., Wojny, konflikty zbrojne i punkty zapalne na świecie. Informator 2007, Wydawnictwo Trio, Warszawa 2007. [8] Madeyska D., Historia państw świata w XX wieku. Liban, Wydawnictwo TRIO, Warszawa 2003. [9] Malinowski M., Ożarowski R. (red.), Współczesne problemy świata islamu, Wydawnictwo Uniwersytetu Gdańskiego, Gdańsk 2007. [10] Mughrabi M., Jak posklejać Liban?, „Polityka”, 2007, nr 27 (2611).

26 http://tvp.info/informacje/swiat/sytuacja-w-syrii-krytyczna/6627002 [stan na 16.02.2012r.] 27 http://narodowcy.net/liban-hezbollah-najwazniejszym-filarem-bezpieczenstwa-libanu/2012/02/23/ [stan na 16.02.2012r.]

Gdynia 2012 77 Małgorzata Jara

[11] Partner P., WOJOWNICY BOGA. Święte wojny chrześcijaństwa i islamu, Dom Wydawniczy Bellona, Warszawa 2000. [12] Peres S., Nowy Bliski Wschód, Letter-Perfect International, Warszawa 1995. [13] Słaboń A., Konflikt społeczny i negocjacje, Wydawnictwo Uniwersytetu Ekonomicznego, Kraków 2008. [14] http://encyklopedia.pwn.pl/szukaj.html?module=lista&co=&search=konflikt &x=0&y=0. [15] http://narodowcy.net/liban-hezbollah-najwazniejszym-filarem- bezpieczenstwa-libanu/2012/02/23/. [16] http://tvp.info/informacje/swiat/sytuacja-w-syrii-krytyczna/6627002. [17] http://www.konflikty.pl/a,803,Czasy_najnowsze,Muzulmanin_Chrzescijanin_ Druz_Libanczyk_Liban_jako_ punkt_zapalny_konfliktow_religijnych.html [18] http://www.politykaglobalna.pl/2011/01/hezbollah-bierze-liban-i-pozdrawia- wikileaks/. [19] http://www.presseurop.eu/pl/content/topic/509291-europa-w-obliczu- arabskiej-wiosny. [20] The World Factbook: Lebanon [online]. Washington (D.C.): Central Intelligence Agency, 15 December 2010 [dostęp: 3 stycznia 2012]. Dostępny w Internecie: https://www.cia.gov/library/publications/the-world- factbook/geos/le.html.

78 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012 dr Edward Janusz Jaremczuk Pań stwowa Wyż sza Szkoł a Zawodowa w Elblą gu

WYBORY PREZYDENCKIE - DEMOKRATYCZNA REPUBLIKA KONGO, LISTOPAD 2011

Nec umquam satis fida potentia, ubi iniuria est. Nigdy władza nie jest dość pewna, jeżeli istnieje krzywda. Tacyt

Począwszy od pamiętnej berlińskiej konferencji Kongo, jedno z najwięk- szych państw Czarnego Lądu, funkcjonuje w sposób nie przystający do standardów światowych. Po mimo posiadania ogromnych bogactw naturalnych i wielkich moż- liwości Kongo, a następnie od czerwca 1960 roku Demokratyczna Republika Kon- ga, ciągle jest teatrem wojen domowych i niekończących się kłopotów gospodarczych. Dotychczasowi prezydenci, szczególnie Joseph Mobutu i Laurent Kabila zapisali się w historii państwa jako wyjątkowo uciążliwi władcy. Dopiero po zabój- stwie tego drugiego z wymienionych, w roku 2001, władzę w kraju przyjął jego syn Joseph Kabila, pojawiła się szansa i nadzieja na zmiany. W roku 2006 po raz pierwszy od 40 lat udało się w DRK przygotować kon- stytucje i przeprowadzić demokratyczne wybory. Po upływie kadencji w roku 2011 urzędujący prezydent rozpisał /zgodnie z obowiązującą konstytucją/ kolejne wybory prezydenckie i do parlamentu. Wydawać by się mogło, że to działania prowadzące w dobrym kierunku i realna możliwość zmian na lepsze. Mimo oczekiwań sytuacja w Demokratycznej Republice Konga pozostaje nadal daleka od oczekiwań i potrzeb mieszkańców. Kto wie czy nie zapowiada się kolejna kongijska dyktatura?

WPROWADZENIE

Powołane w 1885 roku, po berlińskiej konferencji zatwierdzającej rozdział /podział?/ Afryki między mocarstwa światowe, stało się jedyną prowincją na konty- nencie należącą bezpośrednio do osoby prywatnej, a nie do państwa. Leopold II zdołał przekonać Brytyjczyków i Francuzów, że po pierwsze, w Kongu nie ma co liczyć na bogactwa naturalne, a po drugie, że intencją króla przy przejęciu prowincji

79 Edward Janusz Jaremczuk jest szerzenie chrześcijańskich wartości, a zwłaszcza walka z arabskim niewolnic- twem, które już wówczas w Europie wywoływało ogromne protesty.1 Na skutek kolonialnego podziału Afryki w granicach rozległych kolonii belgijskich zamknięto wiele różnych ludów. Idee wyzwoleńcze przyszły do nich później niż do mieszkańców innych kolonii. Było po temu kilka powodów, tym bardziej że Belgowie nie dopuścili do tego, żeby w ich koloniach grupa wykształco- nych Afrykanów pomogła innym /swym rodakom/ zrozumieć nowoczesny świat, jego idee i możliwości jakie daje, tak różne od tego co wtedy oferowała tradycyjna Afryka. Nie dopuścili, żeby choć jeden z „ich Afrykanów” studiował za granicą albo chociaż uczęszczał do szkoły średniej. Słusznie sądzili, że mogłoby to doprowadzić do „nieposłuszeństwa” wobec kolonii.2 A historia Wolnego Państwa Kongo jest jedną z najbardziej niezwykłych i ciągle niewystarczająco docenionych oraz pozna- nych kart ludzkiego barbarzyństwa. Kluczowym dla Konga momentem w historii było wymyślenie przez Johna Dunlopa opony samochodowej. Od roku 1890 Dunlop zaczął produkować opony, a Kongo stało się rajem dla dostawców surowców 3 nie- zbędnych do tej produkcji. Terytorium Konga belgijskiego było olbrzymie, kilka razy większe od tery- torium Nigerii, Kenii czy też innych państw funkcjonujących na obszarze kontynen- tu Afrykańskiego. Ludy zamieszkujące Kongo nie były stanie się zjednoczyć w obronie wspólnych interesów. Władze kolonialne starannie je od siebie pooddzie- lały, nastawiały przeciwko sobie. Mężczyzn z jednego krańca państwa powoływano do armii kolonialnej, Force Publique i wysyłano do „pacyfikowania” innych regio- nów. W latach 20. i 30., a także w kolejnej dekadzie XX wieku wybuchło wiele rewolt przeciw kolonizatorom. Żadna nie przybrała jednak dużych rozmiarów. Wszystkie za to zostały krwawo stłumione. Sytuacji nie zmieniła także II wojna światowa, choć trzeba odnotować jeden fakt, a mianowicie masowe migracje z tere- nów wiejskich do miast.4 Małe miasta, takie jak: Léopoldville /Kinszasa/ i Elizabet- hville /Lubumbashi/ zmieniły się w wielkie skupiska przybyszów ze wsi, szukających jedzenia i pracy.5 Ucieczka ze wsi do miast skomplikowała wiele spraw w Kongu. Początko- wo Belgowie bardzo starali się powstrzymywać to zjawisko. Nie odnieśli jednak sukcesów większych niż inne rządy kolonialne. Siłą rzeczy do miast trafiły idee, nowe pomysły na to, jak się jednoczyć. Szybko zaczęły powstawać związki ple- mienne, zaczął rozkwitać nacjonalizm oraz pojawiły się początki nacjonalizmu na- rodowego.6 Mimo tych zmian sytuacja wewnętrzna Konga nadal była niestabilna.

1 D. Rosiak, Żar - Oddech Afryki, Kraków 2010, s. 182, ponadto zob. więcej: E. J. Jaremczuk, Konflikt Kongijski, Toruń 2006, passim 2 B. Davidson, Społeczna i polityczna Historia Afryki w XX wieku, Warszawa 2011, s. 156 3 W tamtych latach połowę terytorium Konga pokrywały lasy drzew kauczukowych. 4 Wspomniane ruchy migracyjne w Kongu rozpoczęły się mniej więcej w roku 1942. 5 B. Davidson, op. cit., s. 157 6 Początkowo Belgowie na te zjawiska reagowali bardzo nerwowo. Wszelkie taki idee były zwal- czane, a osoby wcielające je w życie trafiały do więzień. W krajach ościennych, w innych kolo-

80 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011

Jednocześnie sporego znaczenia nabrały stowarzyszenia plemienne takie choćby jak: ABAKO – Alliance des Bakongo /Stowarzyszenie Ludu Kongo/ oraz ówczesna naj- popularniejsza partia polityczna Konga MNC – Mouvement National Congoais /Kongijski Ruch Narodowy/. W pierwszym przypadku z wymienionych, przywódcą był Joseph Kasavubu, w drugim zaś Patricé Lumumba.7 Od tego momentu nacisk na wprowadzenie mian się nasilał. W roku 1959 po antykolonialnych zamieszkach w stolicy państwa Belgowie wreszcie zdecydowa- li się spróbować spełnić żądania Afrykanów – do tego czasu mocno wierzyli, wręcz byli przekonani, że „ich Kongo” pozostanie w ich rękach jeszcze przez wiele lat, może nawet kolejne stulecie. Nagle zmienili strategie i w styczniu 1960 roku zapro- ponowali, że za sześć miesięcy dadzą Afrykanom niezależność. Niezależnie od ich intencji plan ten mógł prowadzić tylko do chaosu i katastrofy. Nowe partie nie miały żadnego doświadczenia politycznego. Większość z nich nie wykraczała poza po- ziom ugrupowań plemiennych. W administracji cywilnej na kierowniczych stanowi- skach nie było ani jednego Afrykanina. Podobnie w Force Publique też nie występował nawet jeden urzędnik.8 Niepodległość przyszła w końcu czerwca 1960 roku. Lumumba został pre- mierem i co gorsza zaledwie w kilka dni po uroczystościach związanych z uzyska- niem samodzielności zaczął się realizować czarny scenariusz. W kraju zapanował chaos, doszło do kompletnej katastrofy. Większość belgijskich urzędników natych- miast opuściła Kongo i wróciła do Belgii. Żołnierze Force Publique wszczęli bunt. Separatyzmy lokalne w prowincjach Katanga /Shaba/ i Kiwi niezwłocznie dały znać o sobie. W obu prowincjach zaczęto formować własne niezależne rządy. Zaledwie w kilkanaście tygodni po uzyskaniu niepodległości, w warunkach totalnego chaosu po władzę sięgnął Joseph Mobutu 9, oficer popierany przez Stany Zjednoczone. Tym bardziej, że zachód gorliwie zachęcał go do działania, w przeko- naniu, że jest politykiem „prozachodnim” – w przeciwieństwie do Lumumby. Lu- mumba pragnął po prostu neutralności i – jeśli tylko to było możliwe – samodzielności. Od września 1960 roku zaczął się końcowy akt rozpadu Konga oraz osobistego dramatu premiera Lumumby. Ostatecznie złapany przez ludzi Mobutu został uwięziony i w efekcie, przez separatystów katangijskich Moise Tshombego, zamordowany.10 Nadszedł czas wielkich niepokojów, a potem wojny domowej. W 1965 roku Mobutu ogłosił się jedynym władcą kraju. Od tego czasu osobiście sprawował

niach sytuacja wyglądała zdecydowanie inaczej. Sytuacja na tyle uległa zmianie, ze po roku 1955, również Belgowie musieli nieco ustąpić w tych sprawach pola. /Zob. więcej: B. Davidson, op. cit., s. 157/ 7 B. Davidson, op. cit., 8 Ibidem. 9 Bardziej znany jako Mobutu Sese Seko. 10 B. Davidson, op. cit., s. 158

Gdynia 2012 81 Edward Janusz Jaremczuk w całym kraju pełnię władzy. Kraj pogrążał się w coraz głębszej korupcji 11 i coraz bardziej uzależniał od pożyczek z Zachodu, a protesty opozycji nie zdołały zachęcić mas do działania.12 W państwie jedynym pewnym źródłem utrzymania była i tak po prawdzie jest nadal praca w jakiejś zagranicznej organizacji pozarządowej, a zwykły człowiek niema najmniejszych szans na stałe zatrudnienie to jasnym jest, ze ktoś ma okazje kradnie, bo od tego czy ukradnie, zależy życie jego i jego rodziny – jak ma- wiał gen Mobutu – „wszystko jest na sprzedaż i wszystko w tym kraju można ku- pić”.13 Czym Mobutu różnił się od Leopolda? Co zmienia kolor skóry i trochę po- nad 70 lat historii dzielącej obu władców? Czym żołnierze Mobutu okradający wie- śniaków różnili się od znienawidzonej wcześniej Force Publique Leopolda, a potem belgijskich urzędników zbierających podatki? Czy plądrowanie kraju, rzezie i boga- cenie się na krzywdzie ludzkiej Mobutu było historyczną reprodukcja metod Le- opolda? Pod koniec XIX wieku cała Europa leżała u stóp króla Belgii, sławiąc jego humanitaryzm i oddanie chrześcijaństwu. Czy historia Leopolda i Mobutu niczego nas nie uczy? Owszem uczy i to aż nadto. Za czasów jednego i drugiego dyktatora Kongijczycy uczyli się oportunizmu, uległości wobec władzy, korupcji, rezygnacji z marzeń o godnym życiu. Świat zaś nauczył się bezradności i przekonania, że „wi- docznie w DRK tak musi być, bo inaczej być nie może”. Jedyne, co zostaje, to dać pomoc humanitarną. Jeśli naśladownictwo może być najlepszą formą hołdu, to Le- opold II nie mógł wymarzyć sobie lepszego ucznia niż Mobutu Sese Seko.14

11 Za czasów Mobutu Sese Seko popularność zyskał tak zwany art. 15. Jego filozofia – nigdy formalnie nie zapisana, ale obowiązująca w całym kraju, bo wygłoszona przez samego Mobutu na konferencji partyjnej w 1990 roku – głosiła, że w zasadzie nie ma nic złego w tym żeby „trochę ukraść”. Nie wiadomo dokładnie, co znaczyło „trochę” dla Mobutu i jego najbliższych współpra- cowników, choć można założyć, że „trochę” oznaczało absolutnie wszystko, co znajdowało się w zasięgu rąk. /Zob. więcej: D. Rosiak, op. cit., s. 166/ 12 B. Davidson, op. cit., s. 158 13 D. Rosiak, op. cit., s. 166-167 14 Ibidem, s. 187

82 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011

Mapa 1. Demokratyczna Republika Konga źródło: http://portalwiedzy.onet.pl/25041,1,,,zair_mapa,haslo.html (24.01.2012)

Dotarcie wojsk Laurenta Kabili do Kinszasy, ostateczne obalenie Mobutu w maju 1997 roku i ponowne ustanowienie państwa o nazwie Demokratyczna Re- publika Konga niewiele dla tego kraju zmieniło. Nowe władze były równie skorum- powane jak poprzednie, ale nie to było najgorsze. Kabila odwrócił się od swoich dotychczasowych mocodawców w obawie przed wzrostem ich wpływów w DRK i zaczął wspierać swoich byłych wrogów z plemienia Hutu. Rwanda chciała się po- zbyć do końca zagrożenia ze strony Interahamwe, rząd Ugandy walczył z ukrywają- cą się na południu swego kraju i na północnym wschodzie DRK Armią Oporu Pana – kierowaną od wielu lat przez lokalnego watażkę Josepha Kony’ego. Kongo znowu nie miało szczęścia, kraj niby wyzwolony spod zależności od wpływów Mobutu wpadł w kolejne sidła wojny domowej. Na przełomie wieków w DRK zginęły mi- liony ludzi, głównie ludność cywilna. Masakry kobiet i dzieci były na porządku

Gdynia 2012 83 Edward Janusz Jaremczuk dziennym. Armie rebeliantów dzieliły się na zwalczające się nawzajem frakcje o skomplikowanych nazwach, wspierane przez kolejne obce rządy. W XXI wiek DRK wchodziła jako kraj kompletnie dysfunkcjonalny, niedysponujący sprawnym systemem władzy, rozszarpywany przez sąsiednie kraje państwa przy milczącym współudziale wspólnoty międzynarodowej.15 W 2001 roku Laurent Kabila został zamordowany, najprawdopodobniej przy współudziale swoich byłych mocodawców z Rwandy. Władzę objął jego syn Joseph, jednocześnie na wschodzie Konga rozgorzał kolejny konflikt. Armie Rwan- dy i Ugandy wstrzymały wycofywanie swoich wojsk z DRK. W 2003 roku ogłoszo- ne zostało porozumienie pokojowe i koniec wojny, co przypieczętowały zorganizowane 3 lata później pod egidą ONZ oraz UE wybory, które przebiegły zaskakująco spokojnie. Tym samym od 2006 roku, nie licząc kilku niepokojów spo- łecznych, większa część kraju jest wolna od masowych aktów przemocy. Joseph Kabila rządzi krajem – podobnie jak ojciec i jego poprzednik Mobutu Sese Seko – nie licząc się z potrzebami ludzi i właściwie bez opozycji. Jej nominalny lider, były wojenny, a potem wyborczy konkurent Kabili Jean-Pierre Bemba, przebywa w areszcie Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze oskarżony o zbrodnie wojenne i zbrodnie przeciwko ludzkości.16

DRK - WYBORY PREZYDENCKIE W 2006 ROKU

Po raz pierwszy od 45 lat, 30 lipca 2006 roku w Demokratycznej Republice Konga przeprowadzone zostały wybory prezydenckie i parlamentarne. Kongijczycy wybierali nowego prezydenta spośród 33 kandydatów oraz 500 przedstawicieli do Zgromadzenia Narodowego. O miejsca do parlamentu ubiegało się 9780 kandyda- tów, zaś do zgromadzeń lokalnych kandydowało ponad 10 tysięcy osób. Przygotowanie i przeprowadzenie wyborów było wspólnym przedsięwzię- ciem Programu Narodów Zjednoczonych ds. Rozwoju /UNDP/ oraz Misji Organiza- cji Narodów Zjednoczonych w Demokratycznej Republice Konga /United Nations Mission in the Democratic Republic of the Congo – MONUC/. Powstał Projekt UNDP ds. Pomocy Wyborczej /UNDP Electoral Assistance Project – APEC/, do którego zadań należało zapewnienie Niezależnej Komisji Wyborczej /Independent Electoral Commission – IEC/ wsparcia technicznego i logistycznego, w tym dostar- czanie materiałów wyborczych oraz przeszkolenie personelu wyborczego. 30 lipca 25,7 miliona wyborców miało szansę oddać swój głos w jednym z 50 tysięcy lokali wyborczych. Dla większości Kongijczyków otrzymanie karty do głosowania oznaczało pokonanie pieszo dystansu liczącego nawet 30 km i kilkugodzinne oczekiwanie w kolejce. Wielkim wyzwaniem okazało się umożli- wienie wzięcia udziału w wyborach wszystkim zainteresowanym obywatelom kraju,

15 Ibidem, s. 176-177 16 Ibidem, s. 178

84 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011 w którym co trzecia dorosła osoba jest niepiśmienna. Specjalnie w tym celu stwo- rzono 169 rodzajów kart wyborczych zawierających obok nazwisk kandydatów również ich zdjęcia i loga wyborcze. Szacuje się, że całkowity koszt organizacji wyborów przekroczył 430 milio- nów dolarów. Ocenia się, że same koszty związane z procesem rejestracji kandyda- tów i wyborców wyniosły 270 milionów dolarów. Organizacja wyborów w Demokratycznej Republice Konga była najbardziej złożonym przedsięwzięciem, w jakim kiedykolwiek uczestniczyła Organizacja Na- rodów Zjednoczonych. Nad bezpieczeństwem i prawidłowym przebiegiem wyborów czuwało 17,6 tysięcy żołnierzy sił pokojowych MONUC oraz liczący 2 tysiące żoł- nierzy 17 kontyngent państw członkowskich Unii Europejskiej.18 Kongijczycy wybierali nowego prezydenta spośród 33 kandydatów oraz 500 przedstawicieli do Zgromadzenia Narodowego, a o miejsca do parlamentu ubiegało się 9780 kandydatów. 7 września 2006 roku Niezależna Komisja Wyborcza /Independent Electo- ral Commission – IEC/ Demokratycznej Republiki Konga ogłosiła wyniki wyborów parlamentarnych. Do głosowania udało się 17,931,238 obywateli spośród 25,420,199 uprawnionych do głosowania. Frekwencja wyborów wyniosła 70,5%. Zwycięzcą wyborów parlamentarnych została partia PPRD /Parti du peuple pour la reconstruction et la démocratie/ prezydenta Josepha Kabili, która uzyskała 111 miejsc w 500 osobowym Zgromadzeniu Ogólnym. Drugie miejsce zajęła partia wspierana przez vice-prezydenta Jeana-Pierra Bembe MLC /Mouvment de Libérat- ion du Congo/, która otrzymała 64 miejsca w Zgromadzeniu. Ponadto w skład Par- lamentu weszło 63 niezależnych deputowanych. Wybory prezydenckie, przy 65,36% frekwencji, zostały wygrane przez Jo- sepha Kabilę, który otrzymał 58.05% głosów poparcia stając się jednocześnie naj- młodszym demokratycznie wybranym prezydentem w Afryce. Drugie miejsce zajął Jean Pierre Bemba z 41.95% poparcia.19

OKRES MIĘDZY WYBORAMI /2006 – 2011/

Po zwycięskich wyborach w 2006 roku prezydent DRK Joseph Kabila mógł sprawować swe rządy w miarę spokojnie wiedząc, że pod koniec swej kadencji /rok 2011/ nastąpi czas kończenia większości inwestycji, które w tym czasie powstawały

17 Wśród żołnierzy UE był również Polski Kontyngent Wojskowy składający się ze 110 żołnierzy /przygotowany i sformowany przez Żandarmerie Wojskową Wojska Polskiego/ pod dowództwem płk M. Grygo. /Zob. więcej: B. Pacek, Oddziały specjalne Żandarmerii Wojskowej, Warszawa 2007, passim oraz E. J. Jaremczuk, Polska Żandarmeria w Afryce, [w:] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 5, Elbląg 2008 18Wybory w DRK 30 lipca 2006 roku, [w:] http://www.unic.un.org.pl/kongo/wybory.php (24.01.2012) 19 Wyniki wyborów, [w:] http://www.unic.un.org.pl/kongo/wyniki.php (24.01.2012)

Gdynia 2012 85 Edward Janusz Jaremczuk w Kongo z udziałem ChRL i ich kapitału.20 Zakres inwestycji oraz ich przestrzenne rozmieszczenie doskonale ilustruje poniższa mapka:

Mapa 2. DRK oraz lokalizacja inwestycji ChRL oraz miejsca konfliktów źródło: C. Braeckman, Kongo i jego nowi chińscy przyjaciele, [w:] Le Monde diplomatique /Edycja Polska / nr 9/2009

Prezydent Joseph Kabila oraz jego program wyborczy z 2006 roku to w skrócie mówiąc: infrastruktura, zatrudnienie, dostęp do wody pitnej i elektrycz- ność, edukacja, zdrowie przynajmniej na dziś /koniec 2011 r./ ciągle jest w fazie realizacji. Co zatem się zmieniło do roku 2011, a co pozostało w fazie zgłaszanych propozycji? Poziom bezrobocia sięga 90%, tylko co drugie dziecko chodzi do szko- ły, 75% mieszkańców kraju żyje poniżej progu ubóstwa, a prawie 58% z 72 mln. Kongijczyków nie najada się do syta. Choć z drugiej strony nie wolno zapominać, że prezydent Kabila może być dumny z 7% rocznego wskaźnika wzrostu gospo- darczego oraz inflacji „zatrzymanej” na 22,9% w skali roku i co chyba najważniej- sze praktycznej likwidacji długu zagranicznego Konga. W 2011 roku Program UN ds. Rozwoju /UNDP – United Nations Develpment Program/ umieścił DRK na ostatnim miejscu w klasyfikacji krajów świata według wskaźnika rozwoju ludzkie-

20 Zob. więcej: E. J. Jaremczuk, Obecność Chin w Demokratycznej Republice Konga, [w:] Roz- prawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 9, Elbląg 2010

86 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011 go. Mimo oczywistych sygnałów ta sytuacja nie burzy dobrego samopoczucia szefa państwa, który 14 września w Kingakali - Buene pokusił się o swoiste proroctwo; „Obiecuję wam dzisiaj, że uczynię z Konga kraj dostatni, i za wolą Boga oraz z wa- szą pomocą tak właśnie się stanie”. A przecież by osiągnąć tak jednoznaczny cel, trzeba jeszcze być wypłacalnym, gdy tymczasem Fundacja Mo Ibrahima, oceniająca finansowe zarządzanie krajów afrykańskich, właśnie umieściła DRK na 50. miejscu swojej listy. W podobnym tonie stan kraju oceniają i komentują analitycy, czy miej- scowi politolodzy – „mamy tu typowy rząd „leopoldiański”, oparty na wyzysku i ucisku. Ludzie nie oczekują niczego od rządu i instytucjonalnej polityki”.21 Problemem, mimo wielu podejmowanych prób, nadal pozostają wschodnie prowincje kraju gdzie nieomal permanentnie panowały i nadal panują o różnym stopniu intensywności niepokoje.22 Do roku 2008 oenzetowska Misja Obserwacyjna w Demokratycznej Republice Konga, czyli MONUC /United Nations Organization Mission in the Democratic Republic of the Congo/, stała się największą tego rodzaju operacją w dotychczasowych dziejach tej organizacji. W sumie liczyła 16,5 tys. ludzi, z czego 4,5 w prowincjach Północne i Południowe Kivu. Operacja prowadzo- na jest nadal i działa na podstawie rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ nr 1279 z listopada 1999 roku. Główne zadania, które przewidywał mandat to pomoc i nad- zór w przestrzeganiu zawartego wcześniej rozejmu w Lusace, kończącego wojnę domową oraz interwencje sąsiadów /krajów sąsiednich, m. innymi takich jak: Rwanda, Uganda/. Poza kontyngentem wojskowym w skład MONUC weszły też misje cywilne świadczące pomoc humanitarną.23 Mimo występujących trudności udało się w tym rejonie Konga pod koniec stycznia 2008 roku ustanowić rozejm i podpisać porozumienie pokojowe. Dokumen- ty dotyczące tego porozumienia pokojowego ukazują, z jednej strony, dramat tej części DRK, a z drugiej, są potwierdzeniem skali trudności i nieprawdopodobnych podziałów, mnogości sygnatariuszy 24 tam występujących. Siły MONUC nadal sprawują swą misje w DRK oraz w prowincji Kivu, ale zbuntowana wschodnia część Konga łatwo nie zmienia swego stanowiska, tym bardziej że występujące w tym regionie bogactwa naturalne znacznie ułatwiają miejscowym watażkom nadal prowadzić ich działalność.25

21 Zob. więcej, porównaj: T. Coloma, Zagrożona kongijska demokracja, [w:] Le Monde diploma- tique nr 2 z 2012 22 Zob. więcej: Prowincja Kivu zarzewiem kryzysu militarnego i humanistycznego w Demokra- tycznej Republice Konga oraz regionie Wielkich Jezior Afrykańskich, [w:] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 7, Elbląg 2009 23 Por.: W. Olszewski, Mroczny Kontynent Afryka, Poznań 2009, s. 146-154 24 Porozumienie sygnowali m. innymi: Congrés National pour Défense du Peuple /CNDP/, Mo- uvement Politico-Militaire /PARECO/, grupa Yakutumba, Simba oraz wiele innych ugrupowań, grup separatystycznych. /Zob. więcej: W. Olszewski, Mroczny Kontynent Afryka, Poznań 2009, s. 152/ 25 Zob. więcej: E. J. Jaremczuk, Żołnierze Wojska Polskiego w Demokratycznej Republice Konga /2006-2010/, [w:] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 12, Elbląg 2011

Gdynia 2012 87 Edward Janusz Jaremczuk

Jednocześnie trzeba sobie zdawać sprawę z sytuacji panującej w całym Kongu. Nie był i nadal nie jest to obraz idealny. Niepokoje panujące w DRK czasem przebiegają spokojnie, ale innym razem są to już incydenty, w których giną ludzie. Podobnie było pod koniec lutego 2011 roku kiedy to uzbrojeni w karabiny i maczety napastnicy zaatakowali rezydencję prezydenta Demokratycznej Republiki Konga w Kinszasie. W trwającej blisko godzinę strzelaninie zginęło co najmniej dziewięć osób - informują świadkowie. W momencie ataku prezydent Joseph Kabila, jego żona i dzieci przebywali poza domem. Sam Prezydent Kabila uważa, że za atak, do którego doszło przed zaplanowanymi na listopad wyborami prezydenckimi odpo- wiedzialni są jego przeciwnicy polityczni - Zrobili to ci ludzie, którzy boją się sta- wić mi czoła w wyborach - relacjonuje słowa Kabili jego doradca. Minister ds. łączności i mediów Lambert Mende po ataku wystąpił w państwowej telewizji i zapewnił, że obecnie wszystko jest pod kontrolą. Dodał, że niektórzy napastnicy zostali zabici lub ranni, a pozostałych aresztowano - Ludzie ci chcieli fizycznie skrzywdzić prezydenta, ale kraj i wszystkie jego instytucje działają normalnie. - oświadczył. Jak podkreśla agencja Associated Press, mimo że wschodnia cześć Demo- kratycznej Republiki Konga jest bardzo niespokojna i rebelianci terroryzują tam cywili, to podobne ataki w stolicy kraju Kinszasie, mimo wszystko, zdarzają się dość rzadko”.26,27

WYBORY PREZYDENCKIE, LISTOPAD 2011

Na pierwsze nieomal od 40 lat wybory w DRK kraj został przygotowany, głównie, przez ONZ. To pracownicy różnych agend tej organizacji bardzo wcześnie dostrzegli możliwe zagrożenia i to dzięki ich zapobiegliwości udział obserwatorów oraz sił rozjemczych pozwolił wybory sprawnie oraz bez większych zagrożeń prze- prowadzić.28 Wtedy była to sytuacja wyjątkowa. Obecnie wraz z upływem kadencji obo- wiązująca w Demokratycznej Republice Konga Ustawa Zasadnicza 29 przewiduje

26Zob. więcej: Atak na prezydenta Demokratycznej Republiki Konga, [w:] http://www.rp.pl/artykul/619266.html (26.01.2012) 27 Dnia 7 listopada kongijski rząd ponownie zakazał działalności opozycyjnej telewizji Radio Lisanga TV /RlTV/ /Zob. więcej: T. Coloma, Zagrożona kongijska demokracja, [w:] Le Monde diplomatique nr 2 z 2012/ 28 Zob. więcej: E. J. Jaremczuk, Demokratyczna Republika Konga-wybory prezydenckie w 2006 roku w świetle destabilizacji kraju i zagrożeń terrorystycznych, [w:] Ewolucja terroryzmu na przełomie XX i XXI wieku, /M. J. Malinowski, R. Ożarowski, W. Grabowski red./, Gdańsk 2009, passim 29 Treść Konstytucji DRK można znaleźć w: E. J. Jaremczuk, Od Josepha Kasavubu do Josepha Kabili Kabange, prezydentury Demokratycznej Republiki Konga /1960-2010/, Elbląg 2011, s. 301-368

88 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011 przeprowadzenie wyborów, tak prezydenta, jak i składu parlamentu. W związku z niestabilną polityczną jak i gospodarczą sytuacją wewnętrzną kraju wszyscy ob- serwatorzy oraz analitycy przewidywali problemy, ale jednak nie zdecydowano się na powtórzenie zabiegów z roku 2006. Postanowiono tylko wysłać na te wybory obserwatorów.30 Zgodnie z obowiązującym prawem oraz zgodnością z przepisami ordynacji wyborczej ustalony został termin wyborów. Wybory zdecydowano się przeprowadzić 28 listopada 2011 roku. Do głosowania uprawnionych było 32 mln Kongijczyków, a ostateczny wynik wyborów zaplanowano ogłosić 6 grudnia 2011 roku.31 O skali trudności przed jakimi stanęła Kongijska Komisja Wyborcza mogą świadczyć: W kraju wielkości 2/3 Europy wybory nie są łatwym przedsięwzięciem logistycznym. Do dystrybucji 4 tys. ton kart do głosowania użyto ponad 80 samolo- tów.32 W wyborach do parlamentu startuje 18500 kandydatów, a w wyborach prezy- denckich 11 kandydatów. Walczyli oni o fotel prezydencki i o 500 miejsc w parlamencie i wysokie pensje. Członek parlamentu w Demokratycznej Republice Konga zarabia w przeliczeniu na złotówki ponad 18 tys. Miesięcznie.33 Kandydatami na prezydenta byli nie tylko zawodowi politycy. Wśród nich byli: jeden pastor, doktor medycyny, weterynarz i kilku biznesmenów. W wyborach startował 34 również syn 35 Mobutu Sese Seko - dyktatora, który zmienił nazwę kraju

30 Już w lipcu 2011 roku Polski MSZ ogłosił komunikat: Ministerstwo Spraw Zagranicznych informuje, że w związku ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi i parlamentarnymi w De- mokratycznej Republice Konga /28 listopada 2011 r./ oraz decyzji Wysokiego Przedstawiciela UE do spraw zagranicznych i bezpieczeństwa o wysłaniu misji obserwacyjnej, Komisja Europej- ska rozpoczęła nabór na obserwatorów krótko /STO/ i długoterminowych /LTO/. Planowo w misji będzie uczestniczyć 46 LTO oraz 72 STO ze wszystkich państw członkowskich Unii Euro- pejskiej oraz Kanady, Norwegii i Szwajcarii. Orientacyjne daty wyjazdu obserwatorów: • LTO – od 16 października do 14 grudnia 2011 r. • STO – od 16 listopada do 5 grudnia 2011 r. /Zob. więcej: Nabór na obserwatorów na misje obserwacyjne Unii Europejskiej, [w:] http://www.msz.gov.pl/Nabor,na,obserwatorow,na,misje,obserwacyjna,Unii,Europejskiej,do,Dem okratycznej,Republiki,Konga,45125.html z dnia 26.01.2012 31 Zob. więcej: Niespokojne wybory w Demokratycznej Republice Konga, [w:] http://www.opoka.org.pl/aktualnosci/news.php?id=40461&s=opoka z dnia 26.01.2012 32 Wybory w DRK to głównie problem logistyczny; Urny dostarczono z Niemiec, izolatki dla głosujących z Libanu, karty do głosowania z ChRL, ulotki informacyjne o kandydatach z Repu- bliki Afryki Południowej. Następnie trzeba było te materiały dostarczyć do 62 tys. lokali wybor- czych na obszarze całego państwa, a przecież na tym obszarze drogi praktycznie nie istnieją, pozostaje jedynie transport lotniczy, który również pozostaje daleko od doskonałości. 33 Zob. więcej: Wybory w Demokratycznej Republice Konga. Trzech zabitych, spalone komisje i fałszerstwa, [w:] http://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/artykuly/570494, wybory_ w_demokratycznej_republice_konga_trzech_zabitych_spalone_komisje_i_falszerstwa.html (26.01.2012) 34 Wśród kandydatów do władzy zapewniającej immunitet znajdowali się ludzie oskarżani o zbrodnie przeciwko ludzkości, jak Ntabo Ntaberi Sheka. 35 Startujący syn Mobutu Sese Seko nazywa się: Franɕois - Joseph Nzanga Mobutu

Gdynia 2012 89 Edward Janusz Jaremczuk na Zair i rządził nim przez prawie 33 lata.36 Wybory prezydenckie oraz parlamentar- ne rozpoczęły się w Demokratycznej Republice Konga 28.11.2011 r. i miały trwać tylko jeden dzień. Komisja wyborcza podjęła jednak decyzję o przedłużeniu wybo- rów nawet do 30.11.2011 r. z powodu braku możliwości oddania głosu przez wielu uprawnionych obywateli – problem dotyczył jedynie części okręgów wyborczych i części lokali wyborczych. Pomimo wcześniejszej krytyki ze strony ONZ oraz organizacji międzynaro- dowych, mających czuwać nad przebiegiem tegorocznych wyborów w DRK, kon- gijskie władze zdecydowały się przeprowadzić głosowanie w ustalonym terminie. Zastrzeżenia budziły chaotyczne przygotowania przedwyborcze, które w rezultacie przełożyły się na poważne braki w organizacji wyborów w wielu punktach wybor- czych. Zaistniała sytuacja doprowadziła do wydania przez komisję wyborczą decyzji o przedłużeniu głosowania. Nieprawidłowości w funkcjonowaniu punktów wybor- czych, błędy na listach oraz braki podstawowych materiałów, czyli kart do głosowa- nia stały się impulsem dla oponentów Josepha Kabili – najsilniejszego kandydata ubiegającego się o stanowisko prezydenta, do rozpoczęcia apelu o anulowanie wy- ników wyborczych. Pod adresem Kabili padły również oskarżenia o fałszowanie kart wyborczych.37 Ostatecznie mimo wielu zastrzeżeń wybory doprowadzono do końca, a ko- misja wyborcza podała wyniki - P. Kabila otrzymał 49% głosów w skali kraju, jego główny oponent polityczny, lider opozycji p. Etienne Tshisekedi 38 zdobył ich zale- dwie 32%. Gdy Sąd Najwyższy ogłosił, że zwycięzcą wyborów jest Joseph Kabila został on zaprzysiężony na swą drugą kadencję 22 grudnia 2011 roku. 40 – letni prezydent złożył prezydencką przysięgę i wygłosił krótkie przemówienie.39 Po przy- siędze otrzymał symbole władzy od tradycyjnych wodzów. Były to drewniane po-

36 Zob. więcej: Wybory w DRK: Kandyduje prezydent, syn dyktatora i gwałciciel, [w:] http://fakty.interia.pl/swiat/news/wybory-w-drk-kandyduje-prezydent-syn-dyktatora-i,1727222,4 (26.01.2012) 37 Zob. więcej: Demokratyczna Republika Konga: komisja wyborcza podjęła decyzję o przedłu- żeniu wyborów, [w:] http://www.pcsa.org.pl/products/demokratyczna%20republika %20konga%3A%20komisja%20wyborcza%20%28%20podj%C4%99%C5%82a%20 decy- zj%C4%99%20o%20przed%C5%82u%C5%BCeniu%20wyborow/ (26.01.2012) 38 P. Tshisekedi odrzucił wyniki i ogłosił się prezydentem, co rodzi obawy o gwałtowne protesty i zamieszki w całym kraju. 39 Zaprzysiężony prezydent powiedział, że w swych działaniach będzie się kierował ogólnym interesem oraz poszanowaniem praw człowieka, promocją wspólnego dobra i pokoju, a jego prezydentura ma być oparta na rozwoju pięciu sfer /five building sites of the republic/: infrastruk- tury, służby zdrowia i edukacji, systemów wodociągowych i elektryczności, budownictwa miesz- kaniowego i zatrudnienia. Celem zaś będzie poprawa „klimatu” dla inwestycji /wg. Banku Światowego DRK jest obecnie najgorszym miejscem do prowadzenia biznesu pomimo ogrom- nych zasobów surowcowych/ oraz rekonstrukcji państwa po długoletnich wojnach. /Zob. więcej: http://af.reuters.com/article/topNews/idAFJOE7BIO5D2011I220 (26.12.2011)/

90 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011 sążki i skóra lamparta.40 Zaprzysiężenie odbyło się w obecności kilku tysięcy zwo- lenników prezydenta, jedyną głową państwa z zagranicy obecną na uroczystości był prezydent Zimbabwe Robert Mugabe. Na zaprzysiężenie nie przybył Minister Spraw Zagranicznych Belgii, wizytę odwołał w ostatniej chwili. Ponadto do udziału w ce- remonii wezwani zostali natomiast wszyscy ambasadorowie rezydujący w DRK, przy czym brak obecności miał oznaczać, że dyplomata zostanie uznany za persona non grata. Rząd ogłosił dzień zaprzysiężenia świętem narodowym, podczas gdy opozycja wezwała do strajków w stolicy i innych dużych ośrodkach miejskich i przemysłowych.41 Rezultatów głosowania nie uznał Tshisekedi, który twierdzi że wybory zo- stały sfałszowane.42 W podobnym tonie wypowiadało się wielu ekspertów między- narodowych, a wybory zostały uznane za niewiarygodne a nawet chaotyczne. W kraju doszło do wielu protestów i demonstracji oraz zamieszek. Według organi- zacji zajmujących się obroną praw człowieka zginęło w nich ponad 20 osób. Z ra- portów opublikowanych przez Amnesty International wynika mimo, że od wyborów minęło już prawie dwa miesiące, aresztowano kilkadziesiąt osób. Wśród aresztowa- nych są cywile, dziennikarze, prawnicy i opozycyjni politycy.43 Jako ciekawostkę można podać, że Tshisekedi 44 w momencie kiedy nie uznał wyników wyborów prezydenckich natychmiast ogłosił się prezydentem kraju oraz podał, że wyznacza nagrodę za schwytanie Kabili.45 Demokratyczna Republika Konga ma zatem nowe- go „starego” prezydenta, który winien swemu krajowi wyjaśnić jakie ma zamiary i czy jego obecne poczynania nie za bardzo przypominają to co kiedy w DRK robili jego ojciec Laurent oraz najdłużej urzędujący kongijski satrapa Mobutu Sese Seko. Jak dalej potoczą się losy Konga oraz jego „nowego” prezydenta pokażą najbliższe miesiące.

40 Skojarzenia nasuwają się same – były dyktator Konga Mobutu Sese Seko też używał podob- nych symboli, w tym i skóry lamparta. 41 Zob. więcej: DRK: prezydentem Joseph Kabila zaprzysiężony na drugą kadencję, [w:] http://www.pcsa.org.pl/products/demokratyczna%20republika%20konga%3A%20prezydent%20j oseph%20kabila%20zaprzysi%C4%99%C5%BCony%20na%20drug %C4%85%20kadencj%C4%99/ ( 26.01.2012) 42 Eksperci twierdzą, że zwolennicy oraz sztab Tshisekediego nie przedstawili wystarczających dowodów fałszerstw w tych wyborach. 43 Zob. więcej: DR Konga: po wyborach dwóch prezydentów, [w;] http://tvp.info/informacje/swiat/dr-konga-po-wyborach-dwoch-prezydentow/5969403 (26.01.2012) 44 Tshisekedi to obecnie 79-letni prawnik i weteran polityczny. Był ministrem w rządach Mobutu, ale odważył się skrytykować go za chciwość i w 1980 roku trafił do więzienia. Potem jeszcze kilkukrotnie był wieziony, również za rządów ojca dzisiejszego prezydenta. Podczas pobytów za kratami był torturowany i szykanowany. Za życia stał się legendą. Jako jeden z nielicznych kon- gijskich polityków ma opinię „czystego”. /Zob. więcej: Encyclopaedia Britannica/ 45 Zob. więcej: DR Konga: po wyborach dwóch prezydentów, [w:] www.tvp.info (26. 12.2011)

Gdynia 2012 91 Edward Janusz Jaremczuk

PODSUMOWANIE 46

Poprzednie wybory, w 2006 roku, przyciągnęły uwagę całego świata. De- mokratyczna Republika Konga miała pierwszą w swej historii okazję, by o czymś demokratycznie oraz samodzielnie zadecydować. Zachód stanął na wysokości zada- nia – użyczono funduszy /460mln dolarów/, pomagano przy logistyce, wysłano ty- siące obserwatorów i porad. Chociaż i tak nie obyło się bez spektakularnych fałszerstw i oszustw, ale technicznie ówczesne głosowanie zorganizowano bez większych zastrzeżeń. W roku 2011 świat ma problem z kryzysem, ma kłopoty z Północną Afryką /Libia/, więc nie mógł być już taki szczodry jak poprzednio. Kongijczycy sami musieli zadbać by wszędzie dostarczyć odpowiednie materiały Problem w tym, że DRK ma powierzchnię Europy , a trudno znaleźć tam przejezdne drogi czy bezpieczne mosty. Tropikalna dżungla nadal porasta zdecydowanie ponad połowę kraju, a wielkie rzeki /Kongo/ odcinają od świata ogromne obszary. Do wie- lu regionów bardzo trudno się dostać, jeśli już to tylko helikopterami. A tych jest za mało. Stąd też i lokale wyborcze bez kart do głosowania. Listopadowe wybory były drugimi wyborami prezydenckimi w DRK od czasu pięcioletniej wojny która zakończyła się w 2003 roku. Zginęło na niej na sku- tek działań zbrojnych, głodu i chorób prawie 5 mln ludzi. W regionie Kivu, przy granicy z Rwandą, armia Kabili nadal walczy z rebelianckimi grupami. Walki toczą się o ziemię i dostęp do cennych surowców, takich jak diamenty, kobalt i koltan. Miliony ludzi z regionu opuściły swoje domy, a tysiące zostały zabite. Kongijczycy nadal narzekają na gigantyczną korupcje i powolny rozwój kraju, który jest najobfi- ciej wyposażonym przez naturę w surowce państwem Afryki. Mimo bogactw natu- ralnych w DRK zaledwie niecałe 25% z 69 mln obywateli ma dostęp do wody pitnej, a tylko 10% do elektryczności. Ze stolicy Kinszasy drogą można dojechać jedynie do 4 głównych miast kraju. Według ONZ to kraj o jednym z najniższym standardzie życia spośród 187 ocenianych państw. Kongijski wskaźnik PKB na głowę jednego mieszkańca to zaledwie 330 dolarów co daje niewiele więcej niż 1 dolara na jeden dzień w roku. Według raportu brytyjskich posłów zajmujących się Afryką Środkową przez korupcję w przemyśle wydobywczym DRK straciła w ostatnich latach co najmniej 5,5 mld dolarów. Znane są przypadki kiedy to rząd Kabili sprzedawał zagranicznym firmom państwowe kopalnie za 1/16 ich prawdzi- wej wartości. Nie ogłaszano przy tym żadnych przetargów, ani nie dopuszczano innych ofert. Trudno przypuszczać, by był to tylko efekt niekompetencji i złej woli sprzedającego! Chociaż specjaliści wyceniają kongijskie surowce na ponad 20 bilio- nów dolarów, skarbiec państwowy zapełnia się powoli, a obywatele nadal są biedni. Jednocześnie wszyscy obserwatorzy i komentatorzy wydarzeń na obszarze Demokratycznej Republiki Konga podkreślają jeden wspólny wniosek. Otóż na przestrzeni ostatnich 5 lat Joseph Kabila przeszedł wielką przemianę od człowieka,

46 Opracowano m. innymi w oparciu o: Trend Book F-5 nr 5, zima 2011/2012 oraz informacje Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego za lata 2010-2011

92 Czarny Ląd i Świat Arabski Wybory prezydenckie – Demokratyczna Republika Kongo, listopad 2011 który chciał udowodnić mieszkańcom, iż nie rzuca słów na wiatr czego dowodem było zakończenie większości działań militarnych na obszarze kraju. Poprzez napisa- nie nowej Ustawy Zasadniczej, aż po pierwsze demokratyczne wybory w 2006 roku. Od tego momentu coś złego stało się z tym politykiem. Coraz bardziej zaczyna być podobny do swych poprzedników, swego ojca Laurenta i dyktatora Mobutu Sese Seko. Nie próbuje nawet kamuflować swych poczynań, świadczy o tym przegłoso- wanie /styczeń 2011 r./ poprawki do Konstytucji ograniczającej wybory prezydenc- kie jedynie do jednej tury. Doskonale było to do zaobserwowania podczas uroczystości zaprzysiężenia podczas, której niczym poprzednik Leopard owinął się skórą dzikiego kota. Zwalcza w sposób bezwzględny opozycję. Coraz bardziej dry- fuje w stronę, która w DRK winna być już dawno skompromitowana. Czy się opa- mięta i zawróci z tej drogi? Jak będzie pokażą już najbliższe miesiące. Póki co wybory prezydenckie z listopada 2011 mają dwóch „zwycięzców” – triumfatorami ogłosili się: dotychczasowy przywódca DRK Joseph Kabila oraz główny jego rywal Etienne Tshisekedi. Od tego momentu trwa czas stanu dwuwładzy, który w każdej chwili może zagrozić kruchemu pokojowi wewnętrznemu i przerodzić się w otwarty konflikt zbrojny. Znowu mogą przegrać obywatele Konga. Pamiętajmy, popularny stereotyp głosi, iż kraje Globalnego Południa cierpią z powodu niedorozwoju objawiającego się dominacją sektora rolnego w gospodarce, brakiem industrializacji, słabością ośrodków miejskich i zbyt luźnymi powiązaniami z gospodarką światową. To właśnie dominacja drobnego chłopskiego rolnictwa lub latyfundiów i deficyt przemysłu oraz handlu miałyby ponosić odpowiedzialność za słabość gospodarki Południa i ubóstwo, które dotyka znacznej części tamtejszej populacji. Ta wizja po części jest prawdziwa, ale tylko wtedy, gdy zastosujemy ją do sytuacji sprzed kilku dekad, do czasów sprzed dekolonizacji w latach 50 i na po- czątku 60 XX wieku. Dziś Globalne Południe staje się miejscem szybkiej ekspansji /patrz – ChRL, Indie, Brazylia itp./. Przecież rok 2011 był rokiem zmian na afrykańskim kontynencie, nie tylko za sprawą kolejnych rewolucji na jego północy. Okazał się również rokiem zwrot- nym dla reszty Afryki położonej na południe od Sahary. Według Banku Światowego w ciągu ostatniej dekady sześć z 10 najbardziej dynamicznie rozwijających się go- spodarek to gospodarki afrykańskie Natomiast w ciągu ostatnich ośmiu lat Czarny Kontynent rozwijał się szybciej niż Wschodnia Azja, w tym Japonia! Międzynaro- dowy Fundusz Walutowy wylicza, że w roku 2011 średni wzrost PKB wszystkich państw kontynentu oscylował wokół 6% - to mniej więcej tyle, ile prognozuje się w roku 2012, choć niektóre kraje mogą odnotować, aż 10% wzrost gospodarczy. Według wielu ekonomistów Afryka stanie się rzeczywistym i psychicznym moto- rem napędzającym poturbowaną ostatnimi czasy globalną gospodarkę. Dlaczego zatem prezydent DRK, wydaje się, zmierza w kierunku tego co już było, a nie podąża za tymi, którzy nadają ton światowej gospodarce. Przecież w Kongu inwestują Chińczycy swój kapitał, budują drogi, połączenia telekomunika- cyjne, w tym i Internet. Czyżby bał się zmian strukturalnych w kongijskiej ekono- mii? Czyżby już postanowił osiąść na laurach niczym jego niesławni poprzednicy?

Gdynia 2012 93 Edward Janusz Jaremczuk

A przecież w Afryce obserwowany jest ogromny wzrost zainteresowania w tzw. Impact Investing czyli inwestowanie zaangażowane społecznie, polegające na świa- domym lokowaniu kapitału w przedsięwzięciach, które nie tylko generują zysk fi- nansowy, ale też społeczny. Pomagają rozwijać się społecznościom lokalnym, starają się rozwiązywać problemy takie, jak wykluczenie społeczne, czy bieda. W ten sposób już działa w Afryce wiele konsorcjów, choćby Bill Gates, Google. To przecież wyjście naprzeciw odwiecznej prośby – Afryka bardziej potrzebuje inwe- stycji niż pomocy, a to nic innego, jak wspieranie rozwoju infrastruktury informa- tycznej w krajach afrykańskich i powstawanie nowych miejsc pracy. To przecież nic innego, jak ucieczka od tego co opisał w „Jądrze ciemności” Joseph Conrad.

BIBLIOGRAFIA

[1] Rosiak D., Oddech Afryki, Kraków 2010 [2] Jaremczuk J. E., Konflikt Kongijski, Toruń 2006 [3] Jaremczuk J. E., Od Josepha Kasavubu do Josepha Kabili Kabange, Prezy- dentury Demokratycznej Republiki Konga /1960-2010/, Elbląg 2011 [4] Davidson B., Społeczna i Polityczna Historia Afryki w XX wieku, Warszawa 2011 [5] Pacek B., Oddziały Specjalne Żandarmerii Wojskowej, Warszawa 2007 [6] Olszewski W., Mroczny Kontynent Afryka, Poznań 2009 [7] Ewolucja Terroryzmu na Przełomie XX i XXI wieku, /Malinowski J. M., Oża- rowski R., Grabowski W., red. naukowa/, Gdańsk 2009 [8] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 5, Elbląg 2008 [9] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 7, Elbląg 2009 [10] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 9, Elbląg 2010 [11] Rozprawy Naukowe i Zawodowe PWSZ w Elblągu, zeszyt 12, Elbląg 2011 [12] Le Monde diplomatique /Edycja Polska/ nr 9 z 2009 [13] Le Monde diplomatique /Edycja Polska/ nr 2 z 2012 [14] Trend Book F-5 nr 5 zima2011/2012 [15] Encyclopaedia Britannica [16] Sentencje Łacińskie /Dubiński M.,- opracowanie/, Warszawa 2005

94 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012 mgr Wojciech A. Jasiń ski B. Amb. RP w Nairobi, 2002-2007 Instytut Afrykań ski

TRUDNOŚ CI PROCESU DEMOKRATYZACJI W AFRYCE NA PRZYKŁ ADZIE KENII, 2002 - 2012

WSTĘP

Ogłoszona 23.01. br. decyzja Międzynarodowego Trybunału Karnego (ICC) 1 o postawieniu zarzutów czterem, spośród sześciu, wysoko postawionych osobistości Kenii o znaczące przyczynienie się do tragicznych wydarzeń w tym kraju, po kontestowanych wynikach wyborów powszechnych z 27.12.2007 r., odbiła się szerokim echem, tak w Kenii, jak i poza jej granicami. Może być odczytywana m.in. jako wyraźny sygnał, że panująca dotąd w Kenii przez dziesięciolecia „kultura bezkarności wobec członków miejscowej elity została raz na zawsze zdruzgotana”.2 Wprawdzie decyzja jest niejednomyślna i podlega odwołaniu się przez strony, to jednak ma szczególną wymowę w okresie kiedy kraj przygotowuje się do kolejnych, przeprowadzanych już wg nowej konstytucji z 2010 r. wyborów,3 a jednocześnie zaangażował się militarnie w zwalczanie, uznawanej za terrorystyczną, organizację Al-Shabaab w sąsiedniej Somalii. O ile z dużym opóźnieniem wdrożone zostało międzynarodowe postępowanie ICC wobec głównych podejrzanych za podsycanie do tragicznego przebiegu powyborczych zamieszek, o tyle nadal nie osądzeni pozostają liczni indywidualni sprawcy zbrodni, przestępstw i gwałtów sprzed 4 lat, a tysiące

1 Africa Review, 30.01.2012, internet, africareview.com/News/ICC…Chodzi tu o: wicepremiera i ministra finansów, Uhuru Kenyatta (syna I prezydenta Kenii, Jomo Kenyatta), b. ministra Williama Ruto (obydwaj wnieśli odwołania), dziennikarza z rozgłośni radiowej Joshua arap Song oraz sekretarz gabinetu i szefa służby cywilnej Francisa Muthaura. Ten ostatni ustąpił z zajmowanego stanowiska. Uhuru Kenyatta zrezygnował z funkcji ministra finansów, zachowując urząd wicepremiera.Zarzutów nie potwierdzono wobec b. ministra Henry Kosgey’a i b. szefa policji Husseina Ali. 2 ICC Kenya rulling: Deep democratic shifts and blow to impunity, Pambazuka News, Issue 567, 2012-01-26 3 Zgodnie z orzeczeniem sądu z 14.01.2012 mają się one odbyć nie później niż w marcu 2013 r. Aljazeera.net, www.aljazeera.com/news/africa/2012/01/2012…

95 Wojciech A. Jasiński wewnętrznych przesiedleńców (IDPs – Internally Displaced Persons) nie może powrócić do swoich domów i zmuszonych jest przebywać w trudnych warunkach obozowych. Powoduje to utrzymywanie się w społeczeństwie poczucia bezkarności i niepewności. Dochodzą to tego problemy z dużą rzeszą (ok. 600 tys.) uchodźców z Somalii, ofiar konfliktu zbrojnego, jak też panującej tam suszy. Po raz pierwszy w nadchodzących wyborach, zmierzą się nie tylko pretendenci do najwyższych stanowisk w państwie (prezydenta, wiceprezydenta) i mandatów poselskich do parlamentu, ale również, zgodnie z nową konstytucją przewidującą radykalną reformę (devolution) struktur państwowych, kandydaci do senatu, na gubernatorów (47) powiatów i radnych sejmików powiatowych. Cieszące się dużą autonomią rządy gubernatorów powiatów powołane zostaną w miejsce dotychczasowych (8) prowincji. Od tego jak te wybory zostaną przygotowane i przeprowadzone, zależeć będzie w istotny sposób przyszłość kraju, jak i jego rola i znaczenie w regionie i na świecie. Chodzi tu o trudną jeszcze dzisiaj jednoznaczną odpowiedź na pytanie czy Kenijczycy zaakceptują rezultaty głosowania, a wspólnoty (etniczne) zjednoczą się w poparciu dla wybranego prezydenta, innych liderów i zdecentralizowanej struktury władzy. Czy też uznają cały zreformowany system państwowy poddawany testowi wyborczemu za zbyt skomplikowany i niesprawiedliwy, co grozić może powtórką wydarzeń z przełomu lat 2007-2008. Decyzję ICC można uznać jako kolejny kamień milowy na drodze jaką Kenia przebyła od historycznych wyborów z 2002 r., kiedy to w sposób pokojowy i demokratyczny nastąpiło przekazanie władzy opozycyjnej koalicji NARC (National Rainbow Coalition) z rąk, sprawującej ją praktycznie od czasu uzyskania niepodległości, tj. przez prawie 40 lat, jednej partii („siły przewodniej narodu”), KANU (Kenya African National Union) na czele z jej przewodniczącym i jednocześnie prezydentem kraju Danielem arap Moi, pełniącym to stanowisko nieprzerwanie przez 24 lata, będąc wcześniej wiceprezydentem. Za inne kamienie milowe na przestrzeni omawianego dziesięciolecia, można uznać wydarzenia opisane poniżej i układające się w swoisty ciąg niełatwych zmagań o postęp i demokrację w tym ważnym afrykańskim kraju.

KALENDARIUM WAŻNIEJSZYCH WYDARZEŃ W KENII W OKRESIE 2002-2012

- Utworzenie na początku 2003 r. rządu przez zwycięską koalicję NARC na czele z prezydentem Mwai Kibaki, składającą się z dotychczasowych kilku partii opozycyjnych przeważnie o zabarwieniu etnicznym. Novum w gabinecie było powołanie stanowiska ds. etyki i uczciwości, nadzorowanego bezpośrednio przez prezydenta. Ogłoszono program daleko idących reform w celu stymulowania wzrostu gospodarczego, po nazwą; „Investment Programme for the Economic Recovery Strategy for Wealth and Employment Creation (IP-ERS) 2003-2007”, przewidujący m.in. bezpłatne szkolnictwo na poziomie podstawowym. W 2004 r.

96 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012 wprowadzono program zarządzania w sektorze publicznym opartego o wyniki (a results-based management approach), polegający na podpisywaniu przez ministrów i szefów spółek skarbu państwa (parastatals), kontraktów dot. zadań i jakości zarządzania (performance management contracts) w celu lepszego monitorowania świadczonych usług. W porozumieniu z mającym swą siedzibę w Nairobi Programem Osiedli Ludzkich NZ (UN-Habitat) rząd podpisał umowę o współpracy w celu podniesienia standardów życia w rejonach slumsów i innych nieformalnych osiedli w Kenii. - Prace nad nową konstytucją, które początkowo miały trwać 100 dni, a przeciągnęły się do 21.11.2005 r., kiedy to jej budzący kontrowersję, w tym w łonie samej rządzącej koalicji projekt stał się przedmiotem referendum, które go odrzuciło (przewagą 57%.głosów). Spór dotyczył głównie kwestii systemu rządów: prezydenckiego, który został odziedziczony z okresu kolonialnego i cieszył się poparciem grupy skupionej wokół prezydenta, czy parlamentarnego (kontrolowanego przez parlament), popieranego przez grupę wpływowych ministrów i innych osobistości z Orange Development Movement (ODM). Wynik referendum przypieczętował ostateczny rozłam w koalicji, usunięcie przez prezydenta wspomnianych ministrów z rządu oraz inne daleko idące reperkusje w społeczeństwie. - Poddanie się przez Kenię, jako jednego z pierwszych krajów kontynentu, kompleksowej ocenie swych rządów w ramach utworzonego przez Unię Afrykańską w 2003 r. dobrowolnego mechanizmu APRM (African PeerReviewMechanism), obejmującego samoocenę z udziałem wysokich rangą przedstawicieli innych państw afrykańskich, reprezentujących wszystkie 5 regionów Afryki (centralnej, wschodniej, zachodniej, północnej i południowej). Wstępny raport 4 z maja 2006 r. zawierał obszerne oceny i liczne wnioski odnoszące się zarówno do osiągnięć jak i problemów z zakresu takich spraw jak: demokracja i zarządzanie polityczne, zarządzanie gospodarcze i administracja, zarządzanie na poziomie przedsiębiorstw, prywatyzacja, rozwój społeczno-gospodarczy, a także zagadnienia o charakterze przekrojowym (zarządzanie różnorodnością w procesie budowy państwowości narodowej, reforma konstytucji i budowanie konsensusu, korupcja, walka z ubóstwem, podział dochodu, ziemia, równość płci, bezrobocie wśród młodzieży, przywództwo w procesie transformacji). Dokonywana w ramach APRM ocena przypadła na burzliwy dla Kenii okres lat 2004-2006, który obfitował w liczne pozytywy, ale i niewyjaśnione do końca afery i incydenty opisane w raporcie, które nie pozostały bez wpływu na polaryzację sceny politycznej i pogłębianie się rozbieżności (w tym o charakterze etnicznym i regionalnym) między ugrupowaniami politycznymi i społecznymi. Rozbieżności te, w natłoku spraw, przyczyniły się zapewne także do zignorowania przez władze wielu słusznych wniosków raportu APRM. Uważa się, co potwierdza wyrażona w periodyku NZ „AfricaRenewal Magazine” z grudnia 2011 r. opinia przedstawiciela APRM, że

4 APRM, Country Review Report of the Republic of Kenya, May 2006

Gdynia 2012 97 Wojciech A. Jasiński gdyby oceny i wnioski z raportu 2006 r. zostały wnikliwie przeanalizowane i zrealizowane, to zapewne nie doszłoby do tragicznych wydarzeń z przełomu lat 2007-2008,5 których skutki trwają do dziś. - Prowadzona na tym tle kampania wyborcza 2007 r. nacechowana dużą i narastającą dozą języka nienawiści na tle etnicznym i dysproporcji w rozwoju regionalnym; sporne wyniki głosowania z 27.12.2007 r. szybko przeradzają się wybuch na początku 2008 r. zamieszek między zwolennikami głównych pretendentów do prezydentury (wywodzącego się z największego plemienia Kikuju, Mwai Kibaki i Raila Odingi z grupy etnicznej Luo). Wśród ofiar, ponad 1300 zabitych, tysiące rannych, ponad 500 tys. wypędzonych z dotychczasowych miejsc zamieszkania, znaczne starty materialne. Próby międzynarodowej mediacji, w tym tej skutecznej, pod przewodem b. Sekretarza Generalnego NZ Kofi Annana, zakończonej wynegocjowaniem i podpisaniem w lutym 2008 r. aktu Zgody Narodowej (National Accord). Utworzenie rządu porozumienia (Wielkiej Koalicji) na czele z prezydentem Kibakim, wiceprezydentem Kalonzo Musyoka (z plemienia Kamba) i (nowym) stanowiskiem premiera dla Odingi. Podjęcie długotrwałych śledztw co do przyczyn zamieszek oraz odpowiedzialności za te wydarzenia i osądzenia winnych, ostatecznie przeniesionych do ICC. - Konferencja pod nazwą „The Kenya National Dialogue & Reconciliation – one yearlater”,6 zorganizowana przez Kofi Annan Foundation w Genewie w marcu 2009 r., z udziałem negocjatorów National Accord(zbojkotowanej jednak przez prezydenta Kibakiego i premiera Odingę).Stwierdzono, że tarcia wewnątrz rządu powodują opóźnienia we wdrażaniu uzgodnionych ustaleń i głównych reform, zwłaszcza w sądownictwie, policji, władzy wykonawczej i służbie cywilnej. Zdaniem Kofi Annana, „Kenia znalazła się na rozdrożu, a jej liderzy powinni poważnie potraktować realizację reform by zapobiec kolejnej politycznej katastrofie”. Mówca podkreślił przy tym, że lekcje płynące z kenijskiego doświadczenia są aktualne dla całego kontynentu afrykańskiego, a także świata. „Niektóre przyczyny kryzysu jakiego doświadczyła Kenia w 2008 r., takie jak polityka dzielenia etniczności, lekceważenie reguł prawa, korupcja i nadużycia władzy, mają też miejsce gdzieindziej w Afryce i szerzej na świecie i stąd szczególna uwaga z jaką społeczność międzynarodowa obserwuje to jak sobie Kenia radzi z tymi problemami”. National Accord zawierał także odniesienia co do potrzeby reform w zakresie władania ziemią, procedury wyborczej, jak również utworzenia specjalnego trybunału dla osądzenia sprawców powyborczej przemocy. Na skutek kontrowersji nie dochodzi do ustanowienia krajowego trybunału i, jak wspomniano wyżej, w sprawę angażuje się ostatecznie ICC. - Referendum w sprawie projektu nowej konstytucji, 4.08.2010 r., w którym ponad 67% głosujących opowiedziało się „za”. Charakterystyczne, że w jednej

5 Wywiad z Amos Sawyerem z APRM w Africa Renewal, Kronika Instytutu Afrykańskiego, nr 2/2012, www.ia.org.pl, www.un.org/ecosocdev/geninfo/afrec/vol25no4. 6 The Standard Online, www.eastandard,net/print.php?id=1144010343&cid=4.

98 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012 z 8 prowincji kraju, Rift Valley, wynik był negatywny. Ostatecznie prezydent, decyzją z 27.08.2010 r., na specjalnie w tym celu zorganizowanej podniosłej uroczystości w Nairobi, nadaje nowej konstytucji moc obowiązującą. Jednocześnie przestaje obowiązywać dotychczasowa konstytucja przygotowana w Lancaster w Wlk. Brytanii jeszcze w 1963 r., w oparciu o którą Kenia uzyskała niepodległość. W opinii mającego kenijskie korzenie prezydenta USA Baracka Obamy, wejście w życie Konstytucji 2010 „jest ważnym krokiem naprzód i pozytywnym przykładem dla całej Afryki i świata”. Stany Zjednoczone zapowiedziały partnersko współdziałać z Kenią w trakcie (wieloletniego, w niektórych aspektach trwającego nawet do 5 lat) procesu wdrażania w życie tego obszernego aktu prawnego. Zdaniem prezydenta Kibakiego, nowa konstytucja jest „monumentalnym osiągnięciem i wspólną własnością wszystkich Kenijczyków, zamykająca „okres wewnętrznych podziałów, a otwierającą nowy rozdział w historii kraju – Drugiej Republiki Kenijskiej”. Z kolei premier Odinga nową konstytucję określił jako „koniec 47-letniego okresu tyranii państwa, jakiej poddawane było społeczeństwo od uzyskania niepodległości w 1963 r. Obecnie nikt, nawet prezydent nie posiada władzy absolutnej. Jest ona poddana demokratycznej kontroli (checks&balances). Władza i środki materialne przenoszone są z centrum do terenu. Konstytucja tym samym przybliża rząd do obywateli. Korupcja i nadużycia władzy uniemożliwiały nam osiągnięcie postępu na miarę Korei Płd., a przed 60 laty startowaliśmy z podobnego poziomu. Konstytucja II Republiki pozwoli Kenijczykom wybrać liderów nowej generacji w myśl hasła ‘Nowa Konstytucja – Nowe Przywództwo’. Nie będą się oni kierować własnymi interesami i dzielić społeczeństwa wg kryteriów etnicznych, rasowych, religijnych, klanowych, uprzywilejowanego regionu, płci, czy pokoleniowych. Nasza pełna goryczy, rozpaczy i klęsk przeszłość powinna ułatwić wewnętrzną transformację i postrzeganie siebie i świata”.7 Zdefiniowany w Konstytucji nowy model zdecentralizowanego państwa (m.in. poprzez wprowadzenie nowego szczebla władzy – powiatów, niezależnego od centrum) zmierza generalnie do usprawnienia zarządzania krajem, zwiększenia społecznego zaangażowania i poprawy kwestii rozliczania się z podejmowanych zadań. Osiągniecie tego celu stanowi ogromne wyzwanie dla całego społeczeństwa. Nie brak jednak obaw, że decentralizacja (devolution) może też pogłębić regionalne dysproporcje i nierówności, a w niektórych przypadkach także polaryzację między grupami etnicznymi w obrębie samych powiatów.8

7 www.pambazuka.org/en/category/features/66501, Issue 493, 2010-08-05. 8 Do zamieszek między plemionami Borana I Gabra doszło na początku 2012 r. w regionie Moyale (Płn. Kenia na granicy z Etiopią). Okazuje się, że powodem - wg Narodowej Komisji Spójności (NCIC, National Cohesion Implementation Commission) - nie są już tradycyjne spory o dostęp do wody, czy pastwisk, lecz do stanowisk politycznych w nowym lokalnym układzie władzy w powiecie, w oczekiwaniu na wybory. W opinii szefa NCIC, „W Kenii każdy konflikt w 2012 r. będzie miał podłoże polityczne i etniczne, i jako taki nie może być traktowany jako pospolite przestępstwo kryminalne”.IRIN Africa, 7.02.2012.

Gdynia 2012 99 Wojciech A. Jasiński

- Charakterystyczne, że w uroczystości 27.08.2010 r. wśród zaproszonych głów państw sąsiadujących z Kenią i innych wysokich rangą osobistości, uczestniczył prezydent Sudanu Omar al-Bashir, mimo ciążącego na nim nakazu aresztowania wydanego przez ICC. Spotkało się to z krytyką (w tym USA i UE). Kenia jest sygnatariuszem statutu ICC, ale jak widać, także stara się respektować ustalenia Unii Afrykańskiej dot. swobody poruszania się przywódców krajów członkowskich w regionie UA. - Na zorganizowanej w Nairobi 5.12.2011 r. przez Kofi Annan Foundation konferencji „The Kenya National Dialogue Conference” znamienne przemówienie wygłosił dr Willy Mutunga, prezes Sądu Najwyższego Kenii (Supreme Court of Kenya).9 Nawiązał on m.in. do opinii znaczącej grupy prawników, zdaniem których kryzys rządzenia we współczesnej Afryce bierze się z zabójczej kombinacji złych konstytucji, często narzucanych i następnie seryjnie nowelizowanych by, z jednej strony, tworzyć „imperialne” ośrodki prezydenckie, a z drugiej spadkiem konstytucjonalizmu – zanikaniem kultury przestrzegania i respektowania reguł prawa. Powiązanie tego ze złym zarządzaniem i generalnie instytucjonalnym marazmem powoduje, że przechodzenie (transition) do demokracji staje się na każdym etapie chaotyczne i targane częstym cofaniem się do tyłu. Rezultatem tego jest zmęczone społeczeństwo niemogące realizować w pełni swego potencjału, onieśmielona kultura instytucjonalna, nawet przy braku zagrożenia, uciekanie się do przemocy, słabość i niestabilność; z niemożliwymi do pełnego skalkulowania wysokimi kosztami ekonomicznymi, politycznymi i społecznymi tego zjawiska. „Nie powinniśmy więc pozostawać bierni i traktować lekceważąco tekstu konstytucji, z chwilą jej przyjęcia, po latach walki i wyrzeczeń. Nie ma wątpliwości, że Kenia dopracowała się bardzo postępowej konstytucji. Jest ona obszerna nie tylko co do objętości (ok. 200 str.), ale i w zakresie aspiracji – ambicji bycia krajem skodyfikowanym w jasny i precyzyjny sposób. Będziemy w pełni żyli konstytucją, dopiero wtedy kiedy będziemy nią właściwie rozumieli, stosowali i respektowali. I to zarówno jako liderzy, jak i zwykli obywatele. Gdy ci, od których się tego wymaga będą dotrzymywać słów przysięgi zapisanych w konstytucji, pamiętając o tragicznych wydarzeniach, które legły u jej genezy i podstaw. Można dojść do niekwestionowanego wniosku, że jest jeszcze wielu Kenijczyków, którzy muszą dokonać przewartościowania swego zachowania w skali narodowej i osobistej, jakiego wymaga konstytucja. Niestety, godnym pożałowania jest fakt, że po roku od promulgacji konstytucji, Kenia spadła na jeszcze dalsze miejsce w indeksie odmierzającym skalę zjawiska korupcji, że nadal mają miejsca mordy sądowe, że nonszalancko odkładane są terminy realizacji jej postanowień, zapisane w konstytucji. Ci, którzy nie są w stanie dotrzymać przysięgi na wierność konstytucji powinni pamiętać, że mogą honorowo podać się do dymisji. Nie można

9AfricaFocus Bulletin, 2012-01-23, Kenya: Impunity & Elections, 2 www.africafocus.org/ docs12/ken1201b.php.

100 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012 też uciekać się do półśrodków. Nie można wybierać tylko to co lubimy, a ignorować tego co nam z jakichś względów nie odpowiada. Ci z nas, którzy zasiadają w szeroko pojętym rządzie powinni pamiętać, że obowiązuje nas cała konstytucja, a nie tylko poszczególne jej paragrafy”. Zwracając się do dwóch głównych przywódców (prezydenta i premiera, a niedawnych pretendentów do prezydentury), mówca podkreślił, że to co po sobie pozostawią, to nie tyle to, że udało im się sięgnąć po najwyższe urzędy, ale to, na ile przyczynili się do umożliwienia pełnego wdrożenia konstytucji w życie i jej obrony przed atakami. Od wszystkich Kenijczyków życie konstytucją wymaga uczenia się i znajomości jej treści, a także brania odpowiedzialności za jej stosowanie i przestrzeganie.

PODSUMOWANIE

Najnowszą historię Kenii można umownie podzielić na okresy: I - do uzyskania niepodległości w 1963 r.; II - przypadające na okres zimnej wojny lata 1963-1991, kiedy to Kenia opowiedziała się po stronie Zachodu, i kiedy obowiązywał w zasadzie system jednopartyjny (KANU), czasy początkowego przyspieszonego wzrostu gospodarczego, po którym nastąpiła stagnacja spowodowana m.in. tzw. programem dostosowań gospodarczych (SAP), narzuconym przez Bank Światowy (w ramach Konsensusu Waszyngtońskiego); III - system wielopartyjny, ale z rządami jednej partii (KANU) – w myśl formuły „zwycięzca bierze wszystko” - i wywodzącym się z tej partii, dysponującym dużymi uprawnieniami (imperialnym) prezydentem, i kilkoma partiami opozycyjnymi: 1992-2002; IV- okres rządów zwycięskiej koalicji i wywodzącego się z niej (nadal imperialnego) prezydenta, z postępującą wewnętrzną walką koalicjantów o władzę, prowadzącą do otwartego konfliktu po spornych wynikach wyborów w połowie tego okresu: 2003-2012. Licząca już ponad 41 milionów ludność Kenii obejmuje 42 grup etniczne, z których największe to: Kikuju (21%), Luhia (14%), Luo (13%), Kamba (11), Kalendzin (11).10 Można powiedzieć, że okres kolonialny spowodował ugruntowanie różnic etnicznych jakie historycznie istniały między nimi. Sposób w jaki państwo kolonialne, rządzone przez białych gubernatorów, postępowało ze wspólnotami etnicznymi zaostrzył te różnice i spowodował wytworzenie się atmosfery pilnego oczekiwania przez nie na moment „odkucia się” po objęciu władzy, zwłaszcza już w państwie niepodległym, przez liderów zwycięskiej wspólnoty, bez oglądania się na potrzeby pozostałych grup etnicznych. Najlepiej

10 Marek Pawełczak – „Kenia”, Warszawa 2004, str.17-19.

Gdynia 2012 101 Wojciech A. Jasiński oddaje to powiedzenie: „It’s our turn to eat”.11 Pochodzenia tej szczególnej filozofii rządzenia należy zatem doszukiwać się w przykładzie pozostawionym jeszcze przez kolonialne rządy białych, można powiedzieć swoistą grupę etniczną białych (często we współdziałaniu z mniejszością hinduską) Zachowywania się tak, jakby posiadało się boskie prawo do bogactw tej ziemi, a każdy inny mieszkaniec spoza grupy wybranej, mógł co najwyżej pełnić funkcje usługowe w zaspakajaniu ambicji tej grupy, czy jej członka. Niepodległość państwa, nie podporządkowanego już metropolii (w Londynie), ze sztucznymi granicami, w które wtłoczono kilkadziesiąt grup etnicznych, w porównaniu do sytuacji z okresu zależności kolonialnej, stwarzała nowe możliwości i pokusy w tym względzie. Na tym modelu w dużym stopniu oparli się pierwszy i kolejni prezydenci niepodległej Kenii: Jomo Kenyatta (z grupy Kikuju, 1964-1978) i Daniel arap Moi (Kalendżin, 1978-2002), Mwai Kibaki (Kikuju, 2003-2012). To korupcjogenne podejście utrwaliło się psycholo- gicznie u wielu kenijskich liderów niższego szczebla.12 Wyrażając się m.in. w preferowaniu zatrudniania, nagradzania, obdarowywania, przydzielania gruntów, majątków, licencji i kontraktów osobom ze swej grupy etnicznej. Jednym słowem, w utrwalaniu się przekupstwa i nepotyzmu. „Mieszkając w Kenii, stało się dla mnie jasne, że identyfikacja etniczna i korupcja są ze sobą ściśle powiązane, i że dopóki ludzie nie zaczną myśleć o sobie w inny sposób, nie będą w stanie pozbyć się tych wad i przyzwyczajeń, bądź to odczuwając na sobie zgubne ich skutki, bądź też pomnażając je samemu w setkach drobnych transakcji na co dzień”.13 Można tu dodać, że wytworzone w Kenii struktury władzy i dominacji stały się w dużym stopniu narzędziami utrzymywania się zależności „pana i sługi”, co legło też u podstaw wyborów prezydenckich, parlamentarnych i samorządowych. Do momentu wprowadzenia w życie konstytucji 2010 sprawa tego kto zostanie prezydentem, ministrem czy posłem była kwestią „życia i śmierci”, gdyż warunkowało to trwanie na pozycjach przy tzw. „korycie” (eatingpositions), gdzie członkowie elity mogli się bogacić poprzez korupcję i odwdzięczać się, bądź nagradzać swoich ziomków i krewnych.14 Partie polityczne, przeważnie pozbawione założeń ideologicznych, ale za to etnicznie zakotwiczone, wykorzystywane były jako trampoliny do wynoszenia elit na szczyty władzy i wpływów. Na ironię zakrawa fakt, że to elicie, która wyniosła do władzy w 2002 r. i skupiła się (głównie w oparciu o kryterium etniczne) wokół prezydenta Kibakiego (tzw. ‘kitchencabinet’), najbardziej zależało na utrzymaniu władzy w wyborach z 2007 r. i zablokowaniu poprzez medialne nagłośnienie i de facto „zamach cywilny”(w tym przy liczeniu głosów), drogi kontrkandydatowi, byłemu sprzymierzeńcy z kampanii

11 Wywiad z Michelą Wrong, autorką książki pt.: „It’s Our Turn to Eat: the Story of a Kenyan Whistleblower”, Transparency Watch, March 2009, www.transparency.org/layout/ set/print/publications/newsletter/2009/. 12 Ibidem. 13 Ibidem. 14 ICC Kenya ruling, op.cit.

102 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012

2002 r. - Odindze. Sposób w jaki po wyborach 2007 r. wszystkie zainteresowane strony uruchomiły etniczne porachunki, głęboko osadzone pretensje o regionalną marginalizację, i rozgrywki frakcyjne wewnątrz partii politycznych, służyć miał jako dogodna zasłona dymna rzeczywistej przyczyny przemocy, którą była zaciekła walka wewnątrz kompradorskiej burżuazji o korzystny dla siebie podział zdobyczy (spoils) neokolonialnego państwa. Wymknęła się ona z tradycyjnej rywalizacji między Kikujami i Kalendżinami, czy Luo, i objęła pozostałe grupy społeczne i regiony kraju. Z kolei reżimy zachodnie, co pokazuje doświadczenie z Konga i Kenii cytowanej wcześniej pani Wrong mają skłonność przywiązywania się do zwłaszcza afrykańskich, często kształconych u siebie prezydentów pełniących swe urzędy, jakby ulegali ich urokowi i magii. Ustępując im z drogi czy to w programach pomocowych, czy przy formułowaniu umów o współpracy i partnerstwie. W ten sposób tolerowano wiele zła, a liczne afery grzecznościowo ignorowane. Przyczyna tkwi m.in. w inercji biurokracji, zarówno tej z zachodnich instytucji pomocowych, ministerstw rozwojowych, czy organizacji pozarządowych, jak i własnej. Jak już się zacznie jakieś programy, to nie ma się odwagi je zastopowywać, czy ograniczać. Ludzie tracą z oczu pełny obraz. Uważają, że wszystko jest do zaakceptowania, za wyjątkiem dokonywania korekt, czy zmian. Lepszy prezydent aktualnie na stanowisku, niż jakakolwiek zmiana mogąca prowadzić do zagrożenia i destabilizacji. Kontynuując taką politykę płaci się wysoką cenę, gdyż nierówności jakie w efekcie powstają danym państwie na najniższym szczeblu (grassroots-level) są tak głębokie, że stwarzają niezmiernie niestabilną sytuację. Można się o tym było przekonać po ucieczce Mobutu z Konga, czy w Kenii po wyborach 2007 r. Przymykanie oka i nie podnoszenie kłopotliwych spraw, takich jak łamanie praw człowieka, czy zmasowanej korupcji po stronie rządu, zawsze się w końcu zemści. „Jest to wręcz głupia i na krótką metę prowadzona polityka zagraniczna”. Jako autor niniejszego tekstu dodałbym, że nie bez winy są tu zagraniczni dyplomaci, którzy będąc świadkami nieprawidłowości, często dla świętego spokoju, unikają raportowania do swych central i proponowania przeciwdziałania, a także podejmowania interwencji z własnej inicjatywy, zarówno wobec rządu kraju przyjmującego, jak i opozycji. Wydaje się, że interwencje takie były jak najbardziej wskazane, przykładowo w Kenii, kiedy kampania wyborcza 2007 przybierała coraz bardziej nienawistne tony. Pole do popisu miały tu zresztą także zagraniczne organizacje pozarządowe i społeczeństwa obywatelskiego. Z oczywistych względów współzawodnictwo Wschód-Zachód w długim okresie trwania zimnej wojny sprzyjało przekupstwu i demoralizacji przywódców i elit państw afrykańskich (i nie tylko), które starały się wykorzystywać oferty płynące z obydwu stron dla umocnienia swych pozycji i bogacenia się, przy zaniedbywaniu troski o rozwój własnego społeczeństwa. Wydaje się, że te z gruntu złe praktyki nie do końca zostały zarzucone i nadal pokutują.

Gdynia 2012 103 Wojciech A. Jasiński

Można zgodzić się z opinią, że jednym z problemów Kenii w przeszłości jest to, że ludzie współpracujący w sprawach tego kraju – z organizacji pozarządowych, donatorów pomocy, dyplomaci, dziennikarze – patrzyli nań zbytnio przez różowe okulary, ignorując rzeczywistość zwłaszcza na dole, będącą wynikiem prowadzenia szkodliwej polityki. Należało najpierw ocenić powagę tej sytuacji, by móc proponować odpowiednie środki dla jej uzdrowienia i poprawy. Wydaje się jednak, że następuje stopniowe orzeźwienie i zabliźnianie się ran, chociaż elitę polityczną w Kenii nadal cechuje cynizm i niska skłonność do przewodzenia w kierunku zmian, wytyczonym przez nową konstytucję, i poprzez służenie w tym celu własnym przykładem. Zanosi się też na zmianę generacyjną, gdyż obecni przywódcy pozostają na scenie politycznej Kenii od dłuższego czasu i przechodząc przez różne klimaty polityczne, służąc w różnych ugrupowaniach i nie stroniąc od rutyny. Z drugiej jednak strony, ludzie ci dysponują bogatym doświadczeniem, niezwykle przydatnym w szukaniu i znajdowaniu optymalnych rozwiązań dla trudnych spraw tak na płaszczyźnie wewnętrznej, jak i międzynarodowej. Wiele też zależy od zmiany podejścia ze strony szeroko rozumianej społeczności międzynarodowej, np. co do tolerowania łapówek oferowanych przez zagraniczne firmy (vide brytyjskie). Nie tylko zatem sami Kenijczycy, czy generalnie Afrykańczycy powinni rozważać dlaczego ich społeczeństwa cierpią w wyniku korupcji, ale co tak naprawdę powinno kryć się za hasłem „zero tolerancji” dla tej plagi, szermowanym na zachodzie. Kiedy tak naprawdę dojdzie do rzeczywistych procesów skazujących firmy zachodnie za tego typu przestępstwa popełniane w Afryce. Okazuje się bowiem, że cały tzw. przemysł antykorupcyjny idzie śladem przemysłu pomocowego. Ma tendencję do instytucjonalizowania się i biurokratyzowania, co przejawia się w powoływaniu instytucji, organizowaniu konferencji i seminariów w różnych często atrakcyjnych zakątkach świata i drogich hotelach w celu dyskutowania o problemie. Istnieje niebezpieczeństwo, że cała kampania antykorupcyjna przerodzi się w ten sposób w pustą gadaninę, generowanie dochodów i pobieranie diet, nierzadko przez osoby, które same mają na sumieniu różne grzeszki z tego zakresu. Jednym z problemów Kenii jest to, że każdy woli czekać na wybory niż bardziej angażować się w akcję na rzecz skutecznego wprowadzania w życie słusznych i daleko idących reform i zapisów nowej konstytucji. Istnieje niebezpieczeństwo, że ten kompleksowy akt prawny może okazać się na tyle skomplikowany i przez to wygodny, żeby być i na rękę tym, dla których rozstrzyganie o przyszłości kraju i tego kto będzie nim rządził, nie tyle będzie zależało od kartki wyborczej, co od wyników starcia siłowego między tymi, posiadającymi zdolność wyprowadzenia tłumów na ulice, a tymi dysponującymi zdolnością użycia brutalnej siły. Wśród konserwatywnego skrzydła politycznej elity nie brak opinii, że za decyzją ICC o postawieniu zarzutów za wydarzenia z przełomu lat 2007-2008, a wśród nich dwóm potencjalnym pretendentom do fotela prezydenckiego (Uhuru Kenyatta, liderowi wśród Kikuju i Williamowi Ruto, de facto liderowi wśród

104 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012

Kalendżinów) w nadchodzących wyborach, może kryć się chęć państw zachodnich utorowania drogi sprzyjającemu im kandydatowi w osobie obecnego premiera Odingi. Wywodzi się on z Luo, grupy etnicznej, z której pochodził też ojciec obecnego prezydenta USA Baracka Obamy, co mogłoby teoretycznie pomóc w pozyskaniu w przyszłości poparcia za oceanem (tak się akurat składa, że rok 2012, mimo różnicy w kadencyjności prezydenckiej, jest rokiem wyborczym w USA i Kenii). Zdaniem polityków tej części kenijskiej elity, wszyscy czterej podejrzani przez ICC, mogliby liczyć na bardziej sprawiedliwy proces w kraju, gdzie w wyniku niedawnych reform system sądowniczy stał się bardziej niezależny.15 Największym wyzwaniem stojącym przed potencjalnymi pretendentami do prezydentury, w tym także obecnym wiceprezydentem Kalozo Musyoka (liderem wśród Kamba), jest wyzbycie się polityki (etnicznego) dzielenia społeczeństwa, zagrażającej delikatnej tkance pokoju w kraju. Premier Odinga mógłby przewodzić takiemu procesowi poprzez podjęcie kampanii na rzecz wzajemnego wybaczenia win, pojednania, sprzyjania między-etnicznej harmonii, jedności i przyjaźni. Kenyatta i Ruto mogliby postąpić podobnie w trakcie dalszego postępowania procesowego w Hadze i w odpowiednim zachowaniu się w kraju. Nadszedł bowiem czas na politykę zwróconą ku przyszłości, rozliczania i spójności (accountability&inclusion), politykę łagodzenia i naprawiania krzywd, odrzucającą ataki etniczne i likwidującą stan bezkarności. Wyłonienie się takiej klasy politycznej w Kenii sprzyjałoby budowie zaufania zwykłych Kenijczyków do politycznych przywódców, odrodziłoby ducha patriotyzmu i przyspieszyłoby rzeczywiste pojednanie, i zerwanie tym samym ze zgubną polityką przeszłości. Świat śledzi to wszystko ze szczególną uwagą.16 Uwaga ta jest spotęgowana m.in. wydarzeniami Arabskiej Wiosny z początku 2011 r. i spowodowanej nią w dużej mierze eksplozją o szerszym zasięgu, Ruchem Oburzonych, z pośrednim przyznaniem się rządzących elit, w tym Banku Światowego i IMF do błędów w dotychczas stosowanej polityce społeczno- gospodarczej i zalecanym modelem rozwojowym.17 Niewypał z programem dostosowań strukturalnych (SAP) w Afryce w latach 90. nie spowodował odruchu społecznego na taką skalę. W krajach Arabskiej Wiosny mówi się obecnie o potrzebie opracowania nowych rozwiązań, w tym także nowych konstytucji.

15 „Beyond ICC and Kenya’s divisive politics”, www.pambazuka.org/en/category /features/79589, 2012-02-01. 16 Ibidem. 17 Economic failures, revolutions and the role of the World Bank in the Middle East and North Africa – Mena – region. 2011 Bank Information Centre, [email protected] updated 14.04. 2011. „Burzliwe wydarzenia, które na początku 2011 r. wstrząsnęły prawie wszystkimi krajami regionu MENA, świadczą o głębokich problemach strukturalnych, z jakimi zmagają się społeczeństwa tych krajów. Nawoływania do demokracji, reform gospodarczych, o miejsca pracy i rozliczanie się władz z prowadzonej polityki dowodzą, że model rozwoju proponowany przez instytucje takie jak Bank Światowy i leżące u podstaw tego modelu założenia muszą zostać zakwestionowane”.

Gdynia 2012 105 Wojciech A. Jasiński

W Kenii po tragicznych doświadczeniach z przełomu 2007-2008, taki właśnie akt przygotowano w 2010 r. i jest on mozolnie wprowadzany w życie, a także dostępny dla wszystkich zainteresowanych. W oparciu o określone w nim rozwiązania mają odbyć się najbliższe wybory. Pozostaje pytanie, czy i ew. na ile ta nowoczesna konstytucja, powstała w wyniku niemałych własnych doświadczeń i szerokich zagranicznych badań porównawczych, będzie w stanie uporządkować sprawy kraju i wyprowadzić go na tory zgody narodowej, i co za tym idzie, szybszego rozwoju społeczno-gospodarczego. Świat nie po raz pierwszy przygląda się Afryce, nazywanej niekiedy kontynentem XXI w. Zawołanie to może nabrać dodatkowo na znaczeniu w dobie trwającej (od 2008 r.) nowej fazy globalnego kryzysu. W sytuacji grożącej światu zachodniemu recesji, niestabilna Afryka może ostatecznie pogrążyć gospodarkę w skali globalnej. I odwrotnie, stabilnie rozwijająca się demokratyczna Afryka może okazać się dla niej zbawczym „kołem ratunkowym”. Aktualnie wybrzmiewa stwierdzenie zawarte w znamiennym dziele UNESCO z 1999 r. o perspektywie rozwoju świata w XXI w. pt.: „Przyszłość Świata” zakładające m.in., że - „Świat (i sama Afryka) potrafi wykorzystać ogromny potencjał i wyjątkowo twórczą dynamikę, które kryje w sobie kontynent afrykański, i które mogą ujawnić się w pełni w sprzyjających okolicznościach. Afryka bowiem nie jest problemem, ona jest rozwiązaniem. Aby przekonać się o tym wystarczy wziąć pod uwagę nadzwyczajną żywotność kultur afrykańskich w takich dziedzinach jak literatura, kino, malarstwo, rzeźba, taniec, moda, rzemiosło, tradycyjne ludowe porzekadła; Afryka musi jednak sama zadecydować o swoim losie i zapoczątkować proces ‘odzyskiwania’ siebie”.18 - Wydaje się, ze świat i sama Afryka wkroczyły już na tę drogę. „Jesteśmy przekonani, że Afryka potrafi sama znaleźć drogę wyjścia z kryzysu, z chwilą gdy zaprzestanie się narzucać jej importowane modele rozwoju, nieodpowiednie i kosztowne”.19 I dalej: - „Radykalnej zmiany na lepsze w Afryce (na wzór np. ‘tygrysów azjatyckich’) nie można utożsamiać wyłącznie z postępem ekonomicznym. Może ona dokonać się tylko w wyniku głębokich przemian, które usytuowałyby Afrykę na innej skali rozwoju i obejmowały: podstawowe reformy polityczne i administracyjne, usprawniające zarządzanie i jakość służb publicznych i administracyjnych; masową edukację dorosłych; głębokie reformy systemów edukacyjnych oraz wykorzystanie kształcenia na odległość; znaczące obniżenie wydatków na zbrojenia; priorytetowe inwestycje w służbie zdrowia; waloryzację zasobów rolnych i wykorzystanie sprawdzonych technik rolniczych; przywrócenie równowagi między miastem i wsią na korzyść tej ostatniej; rozwój kredytów

18 Federico Mayor: „Przszłość Świata”, Unesco, 1999. Tł. na polski: Fundacja Studiów i Badań Edukacyjnych, Warszawa, 2001. Str. 403, w rozdziale ‘Czy dokona się cud afrykański’, str. 401- 426. 19 Ibidem; str. 403.

106 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012 i mikro-kredytów; politykę miejską; awans kobiet; waloryzowanie odnawialnych źródeł energii; promocje kultur afrykańskich; rozwój infrastruktur telekomunika- cyjnych, itd.”.20 Podobne oceny i zalecenia znalazły się też w szeregu innych raportach dot. Afryki.21 Wiele odniesień do wymienionych wyżej spraw znalazło się w kenijskiej konstytucji z 2010 r. Wydaje się, że społeczność międzynarodowa powinna przyczynić się do ich realizacji, tym bardziej, że ta szeroka cytowana wyżej gama tematyczna stwarza okazję do wzajemnego dzielenia się doświadczeniami i podejmowania współpracy (w tym przez Polskę), zarówno na gruncie rządowym, jak i organizacji społecznych, akademii, czy sektora prywatnego. . Kenijczycy chcieliby jak najszybciej zamknąć sprawy, które wyszły na jaw w trakcie niesławnych wydarzeń z przełomu 2007-2008. Jest potrzeba zadośćuczynienia historycznym niesprawiedliwościom, nierównościom regionalnym, przemocy wobec kobiet, marginalizacji młodzieży, dyskryminacji niektórych wspólnot etnicznych, grup religijnych, czy mniejszości kulturalnych. Potrzeba odbudowy i nowego społecznego oprzyrządowania (re-tooling) kraju. Konstytucja z 2010 r. stara się temu zaradzić. Jako zapowiedź intencji zasługuje na poparcie i służy już jako źródło inspiracji i podnoszenia świadomości w zakresie obywatelskich praw i obowiązków. Na uwagę zasługuje m.in. Rozdział VI mówiący o standardach, w tym natury etycznej i moralnej jakim powinni odpowiadać przywódcy polityczni i urzędnicy państwowi. Chodzi teraz o to, by zająć się ich konkretnym wdrażaniem i szerszym wychodzeniem z kręgu akademickich rozważań i dyskusji. Zapewnić przygotowanie w sposób maksymalnie uczciwy i staranny nadchodzących wyborów, stawiając czoła wszelkim próbom wzniecania przemocy. W zmaganiach z Al-Shabaab, Kenia powinna starać się zjednać sobie międzynarodową współpracę w walce z terroryzmem, tak by mogła wycofać swoje wojska do koszar możliwie jeszcze przed końcem 2012 r. 22 Dwa wydarzenia z najbliżej przyszłości mogą odegrać ważną rolę w dalszym rozwoju sytuacji w omawianym regionie Afryki. W kolejności chronologicznej, jest to zwołana na 23.02.2012 r. do Londynu międzynarodowa konferencja w sprawie normalizacji sytuacji w Somalii z udziałem ponad 40 krajów (w tym prezydenta Kenii Kibakiego) oraz zapowiedziana na 2.03.2012 r. uroczysta

20 Ibidem, str. 401. 21 “Implementation of the recommendations contained in the report of the UN Secretary General on the causes of conflict and the promotions of durable peace and sustainable development in Africa”, A/65/152-S/2010/526, of 14.10.2010; “Africa’s development needs: state of implementation of various commitments, challenges and the way forward”. United Nations, A/63/130, of 15.07.2008; Ks. Jarosław Różański, OMI - “Kościół w służbie sprawiedliwości w Afryce. Kilka uwag na kanwie dokumentów i obrad II Synodu Biskupów Afryki (4-25.10.2009); (w) „Księga Jubileuszowa: Ks. Józef Marceli Dołęga – pokorny uczony, człowiek o wielkim sercu”, UKSW, Warszawa-Łomża, 2010, Episteme 100. 22 Foresight Africa – Top Priorities for the Continent in 2012, The Brookings Institution, Washington, 2012, s.36 brookings.edu/reports/2012/01_priorities_foresight_afri…

Gdynia 2012 107 Wojciech A. Jasiński inauguracja prac nad budową drugiego portu w Kenii w regionie wyspy Lamu, w pobliżu granicy z Somalią. Obydwa te wydarzenia są tym samym ze sobą ściśle związane. Okazuje się, że napięta sytuacja polityczna w regionie nie przeszkadza w planowani i rozpoczęciu inwestycji infrastrukturalnej na dużą skalę. Port w Lamu oraz prowadzący do niego 1700 km korytarz transportowy: Lamu-Isiolo- Logichokio-Juba (obejmujący drogę szybkiego ruchu, kolej, rurociągi, kabel światłowodowy) do Sudanu Płd. z odgałęzieniem do Etiopii, to ogromna inwestycja z udziałem Chin, szacowana na ok. $23 md. Ocenia się, że realizacja projektu spowodowałaby wzrost tempa wzrostu GDP Kenii z obecnych 4.5 do 7.5% rocznie do 2020 r. 23 Warto dodać, że mówi się też budowie linii kolejowej łączącej Tanzanię z Sudanem Płd. poprzez Ugandę z odgałęzieniem do Burundi i Rwandy. Wydaje się, że Polska mogłaby rozważyć włączenie się do wspomnianych wyżej długofalowych inwestycji. Warto nadmienić, że podczas wizyty ówczesnego polskiego ministra Gospodarki Morskiej Rafała Wiecheckiego w Kenii w maju 2007 r. strona kenijska interesowała się możliwością wykorzystania polskiego potencjału przy budowie portu w Lamu. Polskie firmy kolejowe były swego czasu zaangażowane w remontach linii kolejowych w Tanzanii. To co zasługiwałoby na ew. zbadanie i opracowanie, w tym z udziałem polskich ekspertów i naukowców, także np. z Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni, to uwarunkowania realizacji i podwykonawstwa w projektach inwestycyjnych wykonywanych w strefach konfliktów zbrojnych.

BIBLIOGRAFIA

[1] Africa’s development needs: state of the implementation of various commitments, challenges and the way forward, Report of the Secretary- General, UN, A/63/130 of 15.07.2008. [2] Africa Review, January 30, 2012, Nation Media Group, Kenya. [3] Al.Jazeera.NetNews/Africa, 14 Jan. 2012. [4] APRM Country Review Report of the Republic of Kenya, May 2006. [5] Foresight Africa: Top Priorities for the Continent in 2012, Brookings, Washington, January 2012, www.brookings.edu/africagrowth [6] Implementation of the recommendations contained in the report of the UN Secretary-General on the causes of conflict and the promotion of durable peace and sustainable development in Africa, United Nations, A/65/15- S/2010/526, of 14.10.2010.

23 Sudany Nation, 24.07.2011 za Kroniką Instytutu Afrykańskiego w Łodzi, nr 8/2011, z nr 8/ 2011 r., www.ia.org.pl

108 Czarny Ląd i Świat Arabski Trudności procesu demokratyzacji w Afryce na przykładzie Kenii, 2002-2012

[7] IRIN, humanitarian news & analysis, a service of the UN Office for the coordination of Humanitarian Affairs (UN OCHA). [8] Konstytucja Kenii, Projekt z 6.5.2010, przyjęty w referendum 4.8.2010. [9] Kronika Instytutu Afrykańskiego, www.ia.org.pl [10] Mayor F., Przyszłość Świata, UNESCO, 1999, Tłum. Fundacja Studiów i Badań Edukacyjnych, Warszawa, 2001. [11] Pawełczak M., Kenia, TRIO, Warszawa, 2004. [12] Różański J., OMI – Kościół w służbie sprawiedliwości. Kilka uwag na kanwie dokumentów i obrad II Synodu Biskupów Afryki, [w] pokorny uczony, człowiek o wielkim sercu, Księga Jubileuszowa – Ks. Józef Marceli Dołęga, UKSW, Warszawa-Łomża, 2010. [13] Transparency Watch. March 2009; Interview of the month: Michela Wrong.

Gdynia 2012 109

110 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Eliza Karczyń ska Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

DZIEDZICTWO ORIENTALIZMU W KRAJACH ARABSKICH. WSPÓŁ CZESNE WIZJE WSCHODU I ZACHODU W OCZACH MYŚ LICIELI ARABSKICH

WSTĘP

Do końca drugiej wojny światowej panował jasny i niekwestionowany podział ról między Wschodem i Zachodem. Zachód zdołał podporządkować sobie większość świata nie tylko w wymiarze politycznym i gospodarczym, ale również kulturowym. Stanowił wzorzec rozwoju cywilizacyjnego, do którego reszta świata miała dążyć. W ten sposób na przykład Marks mógł twierdzić, że kraje bardziej rozwinięte pokazują społeczeństwom mniej rozwiniętym ich własną przyszłość.1 Wschód, nazywany też Orientem, znajdował się na niższym stopniu rozwoju i przez to musiał być podporządkowany dominacji europejskiej. Wyrazem tego nierównorzędnego podziału był orientalizm, który go wzmacniał a jednocześnie sankcjonował. Jednakże proces dekolonizacji oraz pojawienie się studiów post-kolonialnych zburzyły ten trwały obraz świata, wymuszając w ten sposób dyskusję nad nowymi obrazami rzeczywistości. Orientalizm, przez wielu traktowany jako narzędzie panowania władzy imperialnej, miał przejść do historii i ustąpić miejsca nowym dyskursom. Z optymizmem spoglądano w przyszłość, która miała być areną dla różnych, a przede wszystkim równorzędnych koncepcji. Narody do tej pory traktowane jako podrzędne miały dojść do głosu jako pełnoprawni uczestnicy świata nauki. Tak się jednak nie stało. Okazało się bowiem, że orientalizm jest dużo bardziej zakorzeniony w poglądach naukowców niż wcześniej sądzono. Przekonanie, iż wraz z uzyskaniem niepodległości przez państwa Trzeciego Świata myśl orientalistyczna straci swoją legitymację i odejdzie w zapomnienie, nie znalazło potwierdzenia w rzeczywistości. Celem tego artykułu będzie analiza wpływu orientalizmu na współczesne nauki społeczne państw arabskich. Założenia, na których oparty był orientalizm, są do dziś widoczne w koncepcjach autorów pochodzących ze Wschodu, którzy często deklarują swoje odcięcie od tego nurtu. Często formułowana jest teza, iż to właśnie ten wpływ odpowiedzialny jest za zacofanie nauk społecznych w świecie arabskim.

1 Chakrabarty D., Provincializing Europe, 2007, „Princeton University Press”, str. 7.

111 Eliza Karczyńska

Nie jest to do końca prawda. Dlatego też przedstawione zostaną tutaj również inne, niezależne od myśli orientalistycznej czynniki, które odgrywają pewną rolę w kształtowaniu się nauki w tych państwach. W pierwszej części przedstawię główne wyznaczniki orientalizmu. Za sztandarowy tekst będący refleksją nad istotą orientalizmu uznawana jest książka Edwarda Saida Orientalizm, która do dziś wywołuje liczne dyskusje. Obecnie trudno jest znaleźć publikację dotyczącą orientalizmu, w której nie byłoby odwołania do tego dzieła. Tymczasem Said nie był pierwszym autorem, który podjął się krytyki orientalizmu. Równie ważnym tekstem, choć dziś często zapominanym był artykuł Orientalism in crisis Anouara Abdel-Maleka, egipskiego socjologa działającego w Paryżu.

ROZWÓJ ORIENTALIZMU I JEGO KRYTYKA

Podział świata na Zachód i Wschód sięga czasów starożytnych. Na początku XIV wieku postanowiono o utworzeniu katedr języków: arabskiego, hebrajskiego, greckiego i syryjskiego na uniwersytetach w Paryżu, Awinionie, Salamance, Bolonii oraz Oxfordzie. Wskazanie na język jako główne źródło wiedzy o kulturach Orientu funkcjonowało przez kolejne stulecia. W wieku XVII i XVIII wyprawy zamorskie oraz działalność misyjna jezuitów rozszerzyły znaczenie słowa Orient. O ile wcześniej obejmował on państwa Azji wschodniej i Afryki północnej, teraz odnosił się niemal do całej Azji. Zarówno wyprawy handlowe jak i misjonarze przyczynili się do powstania na terenie Europy instytucji badających kulturę i język Indii, Chin oraz Japonii.2 Zdaniem A. L. Macfie do końca drugiej wojny światowej funkcjonowały trzy ujęcia orientalizmu. Po pierwsze, orientalistą nazywano badacza zajmującego się badaniem kultury i języków Orientu (Turcji, Syrii, Mezopotamii, Arabii, Palestyny, z czasem też Indii, Japonii, Chin, a nawet całej Azji). Po drugie, w sztukach był określeniem specyficznego stylu charakterystycznego dla tych państw. Po trzecie, odnosił się do „konserwatywnego i romantycznego” podejścia, jakie cechowało sposób rządzenia przez przedstawicieli Wielkiej Brytanii w Kompanii Wschodnioindyjskiej.3 Orientalizm nabrał nowego wymiaru po drugiej wojnie światowej, kiedy zaczął być postrzegany jako pewien zbiór przeświadczeń naukowców zachodnich na temat Wschodu. Pojawiła się refleksja nad jego społecznym oddziaływaniem. Anouar Abdel-Malek był jednym z pierwszych badaczy, którzy podjęli się tej tematyki. W swoim artykule Orientalism in crisis opublikowanym w 1963 roku poddał on krytyce historyczne przesłanki orientalizmu. Skupił się na

2 Macfie A. L. (red.), Orientalism. A Reader, New York, 2000, „New York University Press”, str. 19. 3 Tamże, str. 1.

112 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu … wyszczególnieniu cech charakteryzujących badania nad Orientem, tworząc w ten sposób statyczny obraz tej dyscypliny. Zdaniem Abdel-Maleka orientalizm miał bazować na pewnych bardzo ogólnych założeniach oraz używać określonej metodologii badań. Na poziomie problematyki Orient stanowił obiekt badań charakteryzujący się innością. Jako obiekt był pasywny, nieautonomiczny, pozbawiony mocy działania. Stąd też mógł być definiowany, rozumiany jedynie przez innych. Na poziomie tematyki przyjmowano esencjalistyczną koncepcję państw Orientu, która oparta była na typologii etnicznej. Zdaniem tradycyjnych orientalistów istnieje esencja - czasem jasno opisywana w terminach metafizycznych - która konstytuuje niezbywalną i wspólną podstawę dla wszystkich rozważanych jednostek. Ta esencja jest zarówno „historyczna”, gdyż sięga początków historii, jaki i fundamentalnie ahistoryczna, ponieważ unieruchamia jednostkę, obiekt badań wewnątrz niezbywalnej i nie ewolucyjnej specyfiki, zamiast definiować ją tak jak inne istoty, państwa, narody, ludzi czy kultury jako produkt działania sił na polu historycznej ewolucji.4 Wśród tradycyjnych orientalistów panowało przekonanie, iż państwa Orientu szczyt swojej potęgi dawno mają już za sobą i obecnie znajdują się w fazie upadku. Aby poznać ich prawdziwą kulturę należało więc należało studiować przeszłość, a nie stan obecny. W przeważającej mierze skupiono się na badaniu martwych języków, pomijając zupełnie współczesny kontekst społeczny. Przez to Orient nabrał cech irracjonalnych – stan obecny nijak się miał do określonej przez badaczy zachodnich istoty Wschodu. Stworzenie statycznego i wartościującego obrazu Orientu nie było jedynym grzechem Zachodu. Zdaniem Abdel-Maleka orientalizm w jeszcze inny sposób wpłynął na późniejszy stan nauki w państwach Wschodu. Władze kolonialne zgromadziły, oraz wywiozły do swoich metropolii ogromne ilości drogocennych dzieł kultury.5 Miało to swoje skutki w przeszkodach, jakie napotykali rodzimi badacze państw Wschodu już po uzyskaniu niepodległości. Doszło do paradoksalnej sytuacji - badacze z Egiptu czy Indii mieli gorszy dostęp do materiałów źródłowych niż ich koledzy z Wielkiej Brytanii albo Francji. Przez to musieli oni korzystać ze źródeł pośrednich, jak pamiętników i raportów z wypraw, nieraz przepojonych rasistowskimi i etnicznymi uprzedzeniami. Praca Abdel-Maleka spotkała się z pozytywnym oddźwiękiem ze strony naukowców ze Wschodu. Nie wywołała ona jednak szerszej dyskusji na temat orientalizmu. Prawdziwą burzę wywołała opublikowana w 1978 roku książka Edwarda Saida Orientalizm. Palestyński intelektualista podał tam kilka użyć słowa orientalizm. Jego zdaniem najważniejsze z nich było to łączące się z panowaniem. Nawiązując do Foucault, Said określił orientalizm jako dyskurs oparty na stosunku dominacji, siły. „[Orientalizm] jest przede wszystkim

4 Abdel-Malek A., Orientalism in Crisis [w:] Macfie A. L. (red.), Orientalism. A Reader, New York, 2000, „New York University Press”, str. 50. 5 Tamże, str. 52.

Gdynia 2012 113 Eliza Karczyńska dyskursem, który nie pozostaje w związku z władzą polityczną, ale raczej został stworzony i istnieje dzięki nierównej wymianie z różnymi dziedzinami”.6 Orientalizm w szerszym ujęciu był sposobem myślenia opartym na ontologicznym i epistemologicznym rozróżnieniu między „Wschodem” i „Zachodem”. W węższym znaczeniu orientalizm oznaczał dyscyplinę naukową. Said stworzył pewną wizję Orientu, która jego zdaniem charakteryzowała jego badania. Pierwszą i najważniejszą cechą była niezdolność do reprezentacji. Swoją książkę Said rozpoczął od cytatu zaczerpniętego od Karola Marksa: „Nie mogą się sami reprezentować; muszą być reprezentowani”. To zdanie, oryginalnie odnoszące się do francuskich wieśniaków, zdaniem pisarza było punktem wyjścia orientalizmu. Widać tutaj myśl Abdel-Maleka, że Wschód był traktowany jako obiekt badań, a nie równorzędny dla Zachodu podmiot. Coś co jest jedynie obiektem, nie jest w stanie się opisać. Jeżeli Orient nie potrafił sam siebie reprezentować, w naturalny sposób stawiany był na niższym poziomie względem tych, którzy byli w stanie go opisać. Było to fundamentalnym założeniem, gdyż w ten sposób zanegowano jakiejkolwiek możliwości tworzenia wiedzy o Oriencie w samym jego wnętrzu. Stąd jakakolwiek obiektywna wiedza na temat Orientu musiała pochodzić z zewnątrz. Po drugie, Said utrzymywał, iż orientalizm wytworzył jedną spójną wizję Orientu. Te same cechy znajdowały zastosowanie w określaniu ludzi z Indii, Egiptu czy Imperium Osmańskiego. Twierdzenie to w późniejszym czasie stało się przedmiotem ostrej krytyki. Często zarzucano Saidowi nie uwzględnienie twórczości niemieckich orientalistów, którzy jako tacy nie mieli aspiracji do podporządkowania sobie Orientu. Tymczasem Said na początku swojej książki uzasadnił dlaczego ograniczył swoje badania do naukowców z Wielkiej Brytanii, Francji oraz Stanów Zjednoczonych. Orient był niezmienny. W ten sposób badając starożytne teksty można było poznać również współczesny Orient. i tutaj można zauważyć podobieństwo do poglądów wyrażonych przez Abdel-Maleka w Orientalism in Crisis. O ile w drugiej połowie XX wieku zgodnie odrzucano założenie o niezmienności Wschodu, nadal przedkładano abstrakcje i uogólnienia ponad empiryczne dowody. Ostatnią cechą, dla wielu najważniejszą określające zjawisko Orientu była jego inność. Możliwe stało się podanie bezwzględnych, systematycznych różnic pomiędzy Zachodem, który jest racjonalny, rozwinięty, humanistyczny oraz Orientem, który jest nietypowy, nierozwinięty i gorszy. Choć miano świadomość tego, że na przykład europejskie oraz azjatyckie języki miały wspólne korzenie, założenie o dychotomicznej istocie Wschodu i Zachodu uniemożliwiało szukanie między nimi jakichkolwiek cech wspólnych. Brano pod uwagę tylko to co dzieli, a nie to co łączy. Orientalizm, zdaniem Saida, wywarły przemożny wpływ na obecny rozwój badań naukowych w świecie arabskim:

6 Said E. W., Orientalizm, Poznań, 2005, „Zysk i Spółka”, str. 44.

114 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu …

W tej części Orientu, o której mogę mówić z pewną wiedzą bezpośrednią, kompromis pomiędzy klasą intelektualistów a nowym imperializmem może być nawet uważany za jeden z największych sukcesów orientalizmu. Dzisiejszy świat arabski jest intelektualnie, politycznie i kulturalnie satelita Stanów Zjednoczonych. Nie jest to coś, nad czym należałoby specjalnie ubolewać, jednakże nad specyficzną formą tego satelickiego związku już tak”.7 Zdaniem palestyńskiego autora odziedziczone po czasach kolonialnych wzory działania nauki hamują obecny postęp badań. Stosunek podrzędności między Wschodem i Zachodem jest zwalczany w sferze polityki i gospodarki, jednak na polu nauki ma się wciąż bardzo dobrze: Żaden arabski czy islamski uczony nie może sobie pozwolić na ignorowanie tego, co się dzieje w naukowych czasopismach, instytucjach i uniwersytetach Stanów Zjednoczonych i Europy, natomiast odwrotność tej zasady nie jest prawdą. Na przykład nie istnieje dziś żadne większe czasopismo poświęcone arabskim zagadnieniom badawczym wydawane w świecie arabskim.8 Orientalizm stał się niejako przedłużeniem panowania politycznego i wzmocnił podziały wewnątrz świata naukowego. Jednym z głównych motywów obecnych w pracy Saida jest zniekształcenie, jakie relacje władzy pomiędzy Zachodem i Orientem wprowadzają do badań. Naukowcy silniejszych narodów instynktownie traktują historię oraz teraźniejszość słabszych ludzi jako podrzędne, dziecinne i na niższym stadium rozwoju. Ci ludzie są Innymi. Poglądy orientalistów mające swoje źródło w poczuciu wyższości nad innymi; następnie wzmacniają to poczucie wyższości poprzez dostarczanie dowodów podrzędności innych.9 Krytyka orientalizmu miała na celu zniesienie tego podziału. W głównej mierze opierała się na przekonaniu, że skoro podział ten został narzucony siłą, jest niejako sztuczny dla krajów Orientu, teraz bez przeszkód zostanie odrzucony. Jednak zarówno zewnętrzne (mające swe źródło w zachodnich ośrodkach) jak i wewnętrzne uwarunkowania sprawiły, że ta nierówność funkcjonuje do dnia dzisiejszego.

WSPÓŁCZESNY ROZWÓJ NAUK SPOŁECZNYCH W KRAJACH ARABSKICH.

Świat arabski miał znaczny wkład w rozwój nauki. W okresie średniowiecza, gdy w Europie nastąpił regres w rozwoju nauk, tutaj powstawały nowe koncepcje, wynalazki. Sytuacja zmieniła się wraz z nastaniem epoki

7 Tamże, str. 443. 8 Tamże, str. 444. 9 Lary D., Edward Said: Orientalism and Occidentalism, „Journal of the Canadian Historical Association” 17(2), 2003, str. 3.

Gdynia 2012 115 Eliza Karczyńska kolonializmu. Władze imperialne nie były zainteresowane rozwijaniem nauki w swoich koloniach. Nie rozwijano nowych instytucji naukowych, a te które już funkcjonowały, popadały w ruinę. Niektórzy badacze (np. Johan Galtung) wskazują na podobieństwa pomiędzy ekonomicznym a kulturowym kolonializmem. Władze metropolii importowały ze swoich kolonii surowce, bądź dzieła kultury, następnie poddawały to obróbce i odsyłały ponownie gotowy produkt (w przypadku kultury były to np. opracowania, książki interpretujące historię i kulturę danych państw). W taki sposób kolonie zostały wyłączone z procesu tworzenia wiedzy, były jedynie biernymi odbiorcami. Stąd w większości państw arabskich naukowe instytucje są bardzo młode. Dziedzina ta przez długi okres była zaniedbywana i miała szansę rozwinąć się dopiero w drugiej połowie XX wieku. Stan nauk społecznych w krajach arabskich przedstawiony został w raporcie 2010 World Social Science Report Knowledge Divides. Social Sciences in the Arab world, którego autorami są naukowcy z Francji i Libanu. Przez ostatnie pięćdziesiąt lat nauki społeczne w państwach arabskich rozwijają się niezwykle dynamicznie i można zauważyć ich dominację na uniwersytetach w stosunku do nauk ścisłych. Poniższa tabela pokazuje procent studentów oraz wydziałów nauk społecznych i humanistycznych na uniwersytetach w wybranych państwach arabskich:

Tabela 1. Procent studentów oraz wydziałów nauk społecznych i humanistycznych na uniwersytetach w wybranych państwach arabskich

Maroko Algieria Tunezja Jordania Kuwejt % studentów 78 49 62 61 65 % wydziałów 41 27 32 50 48 Źródło: Arvanitis R., Waast R., Al-Husban A. H., 2010 World Social Science Report Knowledge Divides Background paper. Social sciences in the Arab world, International Social Science Council 2010r., s. 2

Nauki społeczne w większym stopniu niż nauki przyrodnicze są wrażliwe na uwarunkowania społeczne. Dotyczą przecież problemów i wyzwań lokalnych społeczności. Zdaniem Edwarda Saida jednym z największych przewinień orientalizmu było stworzenie jednej, monolitycznej wizji rozwoju państw arabskich. Tymczasem każde z nich posiada nie tylko własną historię (polityka władz imperialnych nie była tak spójna i jednoznaczna jak można by sądzić), ale również kulturę, układy społeczne i inne warunki mające wpływ na nauki społeczne. Dlatego też autorzy raportu zamiast na siłę tworzyć jedną linię rozwoju tych nauk wyszczególnili cztery grupy państw arabskich, charakteryzujące się różnymi zestawami cech. W każdej z nich funkcjonuje inny obraz nauk społecznych i humanistycznych oraz podejście do nauki oraz badań naukowych: A. Kraje Zatoki Perskiej. Po uzyskaniu niepodległości państwa te przejęły anglo- saksoński model szkolnictwa, którego najważniejszym wyznacznikiem jest

116 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu …

„elitarność” szkolnictwa wyższego. Dostęp do uniwersytetów jest tutaj traktowany jako dobro luksusowe. Jeżeli chodzi o nauki przyrodnicze i ścisłe, mamy do czynienia z dość dobrze rozwiniętą współpracą z innymi państwami zwłaszcza ośrodkami zachodnimi. Natomiast obszar nauk społecznych i humanistycznych jest zarezerwowany dla arabskojęzycznych naukowców. Pragmatyczne podejście góruje tutaj nad teoretycznymi dociekaniami. Widać to dobrze w kierunkach na uniwersytetach. Ekonomia jest w głównej mierze zorientowana na biznes i przedsiębiorstwa, socjologia – na inżynierię społeczną. Poza ośrodkami uniwersyteckimi nie wykształciły się niezależne jednostki badawcze. Obecność zagranicznych naukowców prowadzących badania pozwoliła na założenie kampusów zachodnich uczelni. Dobrym tego przykładem jest kampus Sorbony w Abu Dhabi. B. Egipt (również Irak i do pewnego stopnia Syria). Dość szybko ustanowiono system edukacji masowej, w ramach której funkcjonowały też uniwersytety. W pewnym momencie państwo porzuciło monopol na edukację. Powstało sporo prywatnych szkół, a w tych państwowych z powodu niedofinansowania i przepełnienia, znacznie obniżył się poziom nauki. Wielu naukowców wyjechało do krajów zatoki perskiej. Ponieważ państwo w znacznym stopniu wycofało się z finansowania badań naukowych, zależą one obecnie w przeważającej mierze ob zagranicznych organizacji. C. Państwa Magrebu (Maroko, Tunezja, Algieria). Model instytucjonalny nauki wzorowany jest na rozwiązaniach europejskich, a zwłaszcza francuskich. Po uzyskaniu niepodległości ustanowiono sieć uniwersytetów i uczelni technicznych mających kształcić wysoko wykwalifikowanych urzędników i przedstawicieli biznesu. Jednocześnie państwo, utworzyło, poza uniwersytetami, jednostki badawcze obejmujące również nauki społeczne i humanistyczne. Przez silną pozycję państwa nie rozwinął się sektor prywatny w nauce i badaniach. Bardzo ważna jest hierarchia i stopnie wewnątrz instytucji. Kariera naukowa jest wysoko oceniana z powodu swojej silnej pozycji w drabinie biurokratycznej. Dużą uwagę przywiązuje się do poszczególnych szczebli kariery i stosunków w obowiązującej hierarchii. D. Bliski Wschód. Mniejsze państwa jak Liban czy Jordania postawiły na rozwijanie biznesu oraz handlu międzynarodowego. Większość uniwersytetów jest prywatnych i stosunkowo niedawno utworzonych. Uniwersytet Libański, założony w 1953 roku, jest jedyną uczelnią wyższą publiczną w tym kraju. W większym stopniu skupia się na edukacji, aniżeli prowadzeniu badań. W ostatnich latach pojawiło się sporo organizacji i prywatnych placówek zajmujących się głównie kwestiami rozwoju oraz konfliktami na arenie międzynarodowej.10

10 Tamże, str. 4.

Gdynia 2012 117 Eliza Karczyńska

Wymienione różnice w znacznym stopniu determinują rozwój nauk społecznych i humanistycznych w poszczególnych krajach. Jednakże autorzy raportu wskazują jednocześnie na wspólne uwarunkowania kulturowo-społeczne wpływające na stan tych nauk. Ich status wydaje się być znacznie niższy w porównaniu z naukami przyrodniczymi i technicznymi. Wykształcenie bardzo często oznacza jedynie uzyskanie certyfikatu i zdobycie wyższej pozycji w strukturze społecznej. Z drugiej strony silne związki jednostki z rodziną i społecznością lokalną wymusza na niej konkretne zachowania. Wiele rodzin uważa iż ich synowie bracia, którzy uzyskali stopień doktora, powinni poświęcić się całkowicie rodzinie i społeczności lokalnej ponieważ posiedli „wszelką możliwą wiedzę”. To oczywiście może być pozytywnym zjawiskiem, wymaga od tych osób większego zaangażowania w sprawy ważne z punktu widzenia społeczeństwa. Jednak z drugiej strony ma negatywny wpływ na rozwój badań wewnątrz instytucji naukowych. Na rozwój nauk społecznych i humanistycznych duży wpływ mają także przekonania panujące w społeczeństwie. W państwach arabskich wiele zjawisk społecznych można wytłumaczyć poprzez kategorie boskie, religijne. W ten sposób nauka, chcąca dostarczyć własnych, alternatywnych wyjaśnień niezależnych od tych przekonań, traktowana jest z dużą dozą podejrzliwości. W najlepszym wypadku jest ona postrzegana jako strata czasu, a przeważnie jako wyraz niewierności i podważania boskiego autorytetu. Jednakże wielu badaczy arabskich sprzeciwia się takiemu dychotomicznemu ujęciu religii versus nauki społeczne. W raporcie Arab Human Development Report 2003 sporządzonym na zlecenie United Nations Development Programme z 2003 roku autorzy zwracają uwagę, iż islam wcale nie stoi w opozycji do rozwoju nauki. Wręcz przeciwnie, religia ta zachęca ludzi do poszukiwania wiedzy. W islamskich tekstach można odnaleźć równowagę (a nie stosunek podrzędności) pomiędzy religią a światem otaczającym, życiem ziemskim i wiecznym. Ta równowaga jest źródłem zainteresowania światem i zgłębiania jego tajemnic. Tymczasem połączenie opresyjnych reżimów politycznych w państwach arabskich z konserwatywnymi interpretacjami islamu, stworzyło negatywny obraz tej religii. Islam według tego ujęcia jest uwikłany w politykę i służy rządom autorytarnym a jednocześnie hamuje postęp, zwłaszcza, jeżeli chodzi o takie obszary jak wolność słowa, prawa kobiet.11 Innym czynnikiem negatywnie wpływającym na rozwój nauk społecznych w świecie arabskim jest bezpośrednia polityka państw, które niejednokrotnie sięgają po środki opresyjne np. cenzurę. Oczywiście, wydarzenia z początku 2011 roku mogą znacząco zmienić tą sytuację, jednak zmiany z pewnością nie będą zachodzić wszędzie w jednakowym tempie. Równolegle zagraniczne organizacje, instytucje

11 UNDP, The Arab Human Development Report 2003. Building a Knowledge Society, Amman, 2003, UNDP. Regional Bureau for Arab States, str. 6.

118 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu … zgłaszają zapotrzebowanie na konkretne tematy. Przekłada się to bezpośrednio na dotowanie konkretnych programów i publikacji. Dziedzictwo orientalizmu w krajach arabskich najbardziej jest widoczne na przykładzie liczby i charakteru publikacji. Według raportu 2010 World Social Science Report w krajach Magrebu wydaje się najwięcej publikacji z zakresu literatury, socjologii, prawa i historii, a więc dyscyplin, które funkcjonowały w ramach tradycyjnego orientalizmu. Jeszcze ciekawiej sprawa prezentuje się jeżeli porównamy tematykę publikacji wydawanych w tym regionie w języku arabskim i w językach zachodnich (w kolejności polularności):12

Język arabski Języki zachodnie 1. Biografie 1. Tematy ekonomiczne 2. Prawo: procedury 2. Problemy rolnictwa 3. Historia: źródła 3. Urbanizacja 4. literatura 4. Środowisko 5. Edukacja 5. Kobiety

Biografie, rozważania nad prawem, historią oraz analizy literatury należały do kanonu zainteresowań klasycznego orientalizmu. Można postawić w tym miejscu hipotezę, że arabscy badacze do dziś uznają rangę jego, przynajmniej jeśli chodzi o kierunki zainteresowań. Publikacje w językach zachodnich po części są dziełem autorów obcojęzycznych działających w tym regionie. Z drugiej strony rodzimi naukowcy starają się odpowiedzieć na obecne zapotrzebowania i przybliżyć światu zachodniemu aktualne problemy lokalnych społeczności. Stąd też najwięcej miejsca poświęca się zagadnieniom ekonomicznym, problemom rolnictwa czy urbanizacji.

ODPOWIEDZI NA ORIENTALIZM – ORIENTALIZM-W-ODWROCIE ORAZ OKCYDENTALIZM

Sytuacja intelektualnej zależności w pewnym momencie spotkała się z reakcją wrogości oraz oporu. Uznano, że skoro orientalizm był obcym, siłą narzuconym sposobem myślenia, należało go odrzucić i zbudować nowy, bardziej adekwatny dyskurs. Jednakże większość tych prób w dalszym ciągu czerpie z założeń metodologicznych i ontologicznych orientalizmu. Idea orientalizmu-w- odwrocie [orientalism-in-reverse] została rozwinięta przez syryjskiego filozofa Sadiqa Jalala al-'Azma. Była to odpowiedź myślicieli arabskich na założenia orientalizmu:

12 Arvanitis R., Waast R., Al-Husban A. H., 2010 World Social..., dz.cyt, str. 21.

Gdynia 2012 119 Eliza Karczyńska

W klasyczny orientalistyczny sposób, istota „arabskiego umysłu” jest odkrywana przez arabskiego myśliciela jedynie poprzez język, w hermeneutycznym odosobnieniu od takich niepożądanych intruzów jak socjo-ekonomiczna infrastruktura, polityka, historyczna zmiana, konflikt klas, rewolucje itd. Ten pierwotny arabski umysł, psyche czy istota ma ujawniać jego potencję, geniusz i charakterystyczne cechy poprzez strumień historycznych zdarzeń”.13 Orientalizm-w-odwrocie, podobnie jak wcześniej orientalizm, opiera się głównie na analizie tekstów, próbując z nich wydobyć istotę arabskiego umysłu. W ten sposób pozostaje tak samo oderwany od otaczającej go rzeczywistości społecznej. Próba sformułowania nowego, specyficznego dla świata arabskiego dyskursu, w rzeczywistości sprowadziła się do przejęcia sposobu myślenia orientalizmu. Za błąd orientalizmu uznano założenie o stałej niezmiennej istocie Orientu. Tymczasem podobne założenia, tym razem dotyczące świata Zachodu można odnaleźć w wielu pismach popularnych ideologów muzułmańskich jak Syed Qutb, Muhammad Asad, Maryan Jameelah. Zachód stanowi pewną monolityczną całość i jest charakteryzowany przez zastaw cech. Jest on: (1)skorumpowany, (2) ateistyczny, (3)konspirujący, (4) materialistyczny, (5) niemoralny, (6) zły, (7) antyreligijny.14 Podobnie jak wcześniej funkcjonowało przeświadczenie, że Zachód jako lepiej rozwinięty powinien pełnić rolę nauczyciela i opiekuna wobec Wschodu, według orientalizmu-w-odwrocie wobec postępującego upadku Zachodu, to światu arabskiemu powierzona jest mission civilisatrice.15 Kolejną odpowiedzią na dyskurs orientalistyczny miała być koncepcja okcydentalizmu. Jednakże i w tym przypadku, bardziej niż na szukaniu nowych, oryginalnych form wyrazu, skupiono się na krytyce założeń orientalizmu. Pomimo iż uznano je za błędne i krzywdzące, nie odrzucono ich a jedynie przeformułowano. W styczniu 2006 roku odbyła się konferencja Orientalism and Fundamentalism in Jewish and Islamic Critique: A Conference Honoring Sadik al- Azm. Al-Azm w swoim wystąpieniu nawiązał do idei okcydentalizmu w dwóch znaczeniach: w ujęciu zaproponowanym przez Hassana Hanafiego oraz Iana Burumę. Hanafi twierdził, iż orientalizm więcej mówi na temat podmiotu badającego niż obiektu badań. W większym stopniu odkrywa mentalność ludzi Zachodu aniżeli „Orientalną duszę”.16 Okcydentalizm narodził się w krajach trzeciego świata na fali dekolonizacji, będąc jej istotnym i koniecznym elementem. Sprawił, że

13 Al-Azm S. J., Orientalism and Orientalism-in-reverse, [w:] Macfie A. L. (red.), Orientalism. A Reader, New York, 2000, New York University Press, str. 232. 14 Taib, M. I. M., On Orientalism, Culture and the Muslims: Edward Said and his Contribution to Us, 2003 http://www.thereadinggroup.sg/Articles/On%20Orientalism,%20Culture%20and%2 0the%20Muslims.pdf, stan na dzień 14.02.2012. 15 Al-Azm S. J., Orientalism..., dz.cyt., str. 222. 16Hanafi H., From Orientalism to Occidentalism, http://www.fortschritt- weltweit.de/dokumente/aegypten/fortschritt_aegypten_hanafi.pdf, stan na dzień 14.02.2012

120 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu … dotychczasowy obiekt badań uzyskał swoją podmiotowość i o ile wcześniej był jedynie obserwowany, teraz sam stał się aktywnym obserwatorem. Bez tego przeformułowania perspektywy badawczej dekolonizacja nie byłaby skończonym procesem. Nastąpiło odwrócenie ról - teraz to Zachód stał się biernym obiektem badań, a Wschód aktywnym podmiotem poznającym. Hassan Hanafi widział w tym szansę dla krajów Orientu i dlatego wzywał do utworzenia nowej arabskiej nauki, która badałaby Zachód, tak jak wcześniej w przypadku Wschodu robił to orientalizm. Jego zdaniem korzyści z tej nowej sytuacji odniósłby nie tylko Wschód ale również Zachód. Orientalizm zrodzony w eurocentrycznej kulturze wzmacniał stosunki nierówności i podrzędności. Tymczasem okcydentalizm miał być szansą wprowadzenia stosunków równości: Neutralność oraz obiektywizm miały być warunkami zachodniej nauki. Jednakże, orientalizm nie jest ani neutralny ani obiektywny. Jest zorientowaną i zaangażowaną dyscypliną, wyrażającą inklinacje i głębokie motywacje europejskiej świadomości. W większym stopniu odkrywa namiętności podmiotu niż opisuje neutralny obiekt. Zastępuje niezależny obiekt mentalną reprezentacją wytworzaną przez podmiot. Neutralność i obiektywizm spełniają tutaj funkcję przykrywki dla stronniczości i subiektywizmu. Okcydentalizm jest tego przeciwnością. Nie jest powodowany urazą ani chęcią dominacji. Nie deformuje w sposób świadomy czy nieświadomy obiektu poprzez stereotypy, ani nie wypowiada sądów wartościujących na jego temat. Próbuje być energiczną nauką zarówno jeśli chodzi o obiekt badań, metodę i cel. Pragnienie do wyzwolenia się spod jarzma wizerunku narzuconego przez Innego jest twórczą siłą, odkrywającą prawdę o relacji władzdzy pomiędzy podmiotem i przedmiotem w orientalizmie.17 Hanafi w jasny sposób określił zadanie, jakie miałby spełnić okcydentalizm (nazywany przez niego istighrab w opozycji do istishraq - orientalizmu). Za jego sprawą społeczeństwa rozwijające się miały przejść od transferu wiedzy do kulturowego tworzenia. Do tej pory bowiem to Zachód miał przypisaną rolę kulturotwórczą (we wszystkich przejawach kultury: nauce technice, sztuce czy literaturze), Wschód funkcjonował jedynie jako odbiorca. Stworzenie tego nowego, nieskrępowanego dyskursu w kulturze miało, zdaniem Hanafiego, nastąpić dwutorowo. Pierwszym źródłem okcydentalizmu mieliby być naukowcy krajów Trzeciego Świata. Poprzez swoją krytykę europejskiej kultury rodzimi naukowcy mieliby wyzwolić swoją naukę spod obcego wpływu. Drugie źródło okcydentalizmu znajdowało się w samym Zachodzie. Europejscy myśliciele już od czasów oświecenia dostrzegali wady i zagrożenia swojej kultury. Rousseau krytykował negatywny wpływ sztuki i nauki na jednostkę, Oswald Spengler mówił o zmierzchu Zachodu, Fryderyk Nietzsche głosił hasło „Bóg umarł”, Derrida i post-moderniści posunęli się jeszcze dalej mówiąc „Człowiek umarł” (Barthes zaś - „Autor umarł”).

17 Tamże.

Gdynia 2012 121 Eliza Karczyńska

To odwołanie do sztandarowych filozofów zachodnich zastało ostro skrytykowane przez Al-Azma. Istotnie, Hanafi nawołując do budowy nowej arabskiej nauki nie krył jednocześnie swoich inspiracji myślą europejską. W jego koncepcji, poza wspomnianymi już nazwiskami, widoczna jest również heglowska wędrówka Ducha Wschodu (Geist). W związku z tym trudno jest wyobrazić sobie budowanie nowej oryginalnej nauki arabskiej, skoro jej podstawy opierają się na myśli europejskiej. Tymczasem Hanafi został w 1997 roku oskarżony o herezję i niewierność przez swoich fundamentalistycznych kolegów z Uniwersytetu Al-Azhar.18 Koniec końców wezwanie Hanafiego do stworzenia nauki okcydentalizmu sprowadza się do potwierdzenia wyścigu i nienawiści do nauki orientalizmu, cechuje się resentymentem i urazą, potwierdza esencjalistyczne rozróżnienie na Orient i Okcydent. Co gorsza, Hanafi utrzymując ten podział rezygnuje z szansy na powstanie uniwersalnej nauki, syntezy która byłaby oparta na wartościach czysto naukowych. Jeszcze bardziej negatywny obraz okcydentalizmu stworzyli Ian Buruma i Avishai Margalit w swojej książce Occidentalism:The West in the Eyes of Its Enemies. Ich zdaniem okcydentalizm jest formą dyskursu wywodzącą się ze świata muzułmanów, którego celem jest oczernienie, demaskowanie i potępienie wszystkiego co powstało na Zachodzie. Ma to być rodzaj zapłaty za wszystkie doznane krzywdy. Przykładem okcydentalizmu w ujęciu Burumy może być Manifest nowoczesności (albo Modernizmu) Adonisa z 1980 roku. Tam doktryna Renana przeciwstawiająca umysł semicki w swoimi imitacyjnym charakterze kreatywnej naturze umysłu zachodniego zostaje odwrócona. Istotą zachodniego umysły jest technicyzacja („aplikacja, reprodukcja i transformacja danego już materiału), podczas gdy wschodni umysł jest z natury kreatywny („tworzenie z niczego”, bez wcześniej przyjętego modelu i planu).19 Adonis dokonuje odwrócenia tezy Saida, iż to „Zachód zorientalizował Orient”- kiedykolwiek Zachód działa w sposób kreatywny, orientalizuje siebie, przekraczając swoją technicyzację. Zachód oznacza dla niego rozum, porządek, symetrię, technikę i metodę, podczas gdy Wschód to magiczność, wewnętrzność, wizjonerskość, fantazja, transcendencja.20 Adonis nie pozostawia cienia wątpliwości, które z tych wartości stoją wyżej. Sytuację, w jakiej znajduje się obecnie myśl wschodnia można określić terminem ukutym przez Syeda Husseina Alatasa – Zniewolony Umysł [Captive Mind]. Jego zdaniem jest to sposób myślenia wewnętrznie narzucony sobie przez badaczy ze Wschodu. W dużym stopniu odpowiada on za utrudnienia w rozwoju

18 Al-Azm S. J., Orientalism, Occidentalism, and Islamism: Keynote Address to “Orientalism and Fundamentalism in Islamic and Judaic Critique: A Conference Honoring Sadik Al-Azm”, Comparative Studies of South Asia, Africa and the Middle East 30 (1), 2010, str.7. 19 Tamże, str. 8. 20 Tamże, str. 8.

122 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu … nauk w tym rejonie. Czym się charakteryzuje Zniewolony Umysł? Alatas wymienia dziesięć cech: 1. Jest produktem wyższych instytucji nauczania zarówno w domu jak i za granica, w których sposób myślenia imituje w bezkrytyczny sposób oraz jest zdominowany przez myśl zachodnią. 2. Jest niekreatywny i niezdolny do podnoszenia oryginalnych problemów. 3. Jego sposób myślenia zależy od funkcjonujących stereotypów. 4. Jest niezdolny do oddzielenia partykularnego od uniwersalnego, przez co nie jest w stanie odnieść uniwersalnej wiedzy do konkretnych, lokalnych sytuacji. 5. Jego perspektywę charakteryzuje fragmentaryczność. 6. Jest wyalienowany z głównych spraw w społeczeństwie. 7. Jest odseparowany od swoich własnych intelektualnych poszukiwań. 8. Jest nieświadomy swoich możliwości. 9. Nie może być studiowany w ilościowy sposób, ale przez empiryczną obserwację. 10. Jest wynikiem zachodniej dominacji nad resztą świata.21 Brak oryginalności jest głównym zarzutem wysuwanym pod adresem wschodnich badaczy. Częściowym wytłumaczeniem tego stanu rzeczy może być fakt, że nauki społeczne zostały importowane z zewnątrz w rozwiniętej postaci. Przez to brakuje łączności między europejską wiedzą i rodzimymi ideami oraz historią. Tymczasem nie jest prawdą że w świecie Orientu przed epoką kolonializmu nie rozwijały się nauki społeczne.22 Syed Farid Alatas przywołuje przykład arabskiego myśliciela ibn Khalduna z drugiej połowy XIV wieku. W swoich licznych pracach pisał m.in. o powstawaniu cywilizacji, władzy politycznej. Wyróżnił dwa poziomy wiedzy w naukach historycznych. Stworzył w ten sposób fundamenty dla rozwoju nauk społecznych.23 Obecnie jego myśl jest pomijana w badaniach. Brakuje np. próby integracji myśli zachodniej z ibn Khaldun. Mamy do czynienia z generalnym negowaniem lokalnej historii i tradycji filozoficznych. Podobnie jak kiedyś Malek twierdził, iż świat Orientu stanowi obiekt badań, tak samo obecnie rodzime tradycje jak ibn Khaldun są jedynie obiektami badań, a nie źródłem inspiracji bądź koncepcji filozoficznych. Jest to także przedłużenie myśli Saida o niemożności tworzenia własnych reprezentacji przez Orient. Tak jak kiedyś badacze orientalni pomijali funkcjonujące tam nauki społeczne, tak i dzisiaj nie są one źródłem wiedzy a jedynie obiektem badań. Wyłania się więc pesymistyczna wizja nauk społecznych w świecie arabskim. Pomimo swej emancypacji, nie potrafią one uwolnić się od kompleksu

21 Alatas, S. H., Intellectual Imperialism: Definition, Traits, and Problems, Southeast Asian Journal of Social Sciences 28 (1), 2000, str. 37. 22 Alatas, S. F., Alternative Discourses in Southeast Asia, Sari 19, 2001, str. 50.. 23 Alatas, S. F., Ibn Khaldun and Contemporary Sociology, International Sociology 21 (6), 2006, 784–785.

Gdynia 2012 123 Eliza Karczyńska niższości, ani ustalonych przez wieki stosunków. Problem ten jest obecnie często podejmowany przez różnych myślicieli. Nawołują oni do natywizacji myśli społecznej – czerpania z rodzimych tradycji i większej uwagi poświęconej warunkom lokalnym. Jednym z takich przedsięwzięć jest grupa Subaltern Studies, która zajmuje się rozwojem państw Trzeciego Świata, w szczególności Azji. W ich centrum zainteresowania leżą warstwy najniższe społeczeństwa (a nie jak w wypadku tradycji zachodniej klasy średnie bądź wyższe), gdyż to one są głównym motorem przemian społecznych. Sam Said, od którego rozpoczęła się cała dyskusja, w książce „Kultura i imperializm” wysuwa własną propozycję przełamania myślenia orientalistycznego. Nie kwestionuje on wpływu kolonialnej przeszłości na kraje Orientu. Jednakże w takim przypadku ich poznanie i analiza powinny być przeprowadzane równolegle z historią metropolii - kontrapunktowo: „Przykładem takiej nowej wiedzy byłoby studium orientalizmu czy afrykanizmu, a z drugiej strony- angielskości i francuskości. Dziś takie tożsamości analizuje się nie jako nadaną przez Boga naturę rzeczy, ale jako wynik współpracy(...) W pewnym ważnym sensie mamy tu do czynienia z formowaniem się tożsamości kulturowych pojmowanych nie jako esencjalizację, ale jako kontrapunktowe całości, gdyż żadna tożsamość nie może istnieć sama z siebie bez zbioru przeciwieństw, zaprzeczeń i opozycji”.24 W ten sposób zmianie ulegnie postrzeganie społeczeństw zarówno Wschodu jak i Zachodu.

WNIOSKI

Widmo orientalizmu nadal unosi się nad myślą arabską. Przyczyn tego stanu rzeczy jest kilka. Najważniejszą wydaje się być kwestia obecności sądów wartościujących w naukach. Tradycyjny orientalizm ustanowił ścisłą, opartą na dychotomii klasyfikację wartości, które przyporządkował odpowiednio Wschodowi i Zachodowi. Uznano to za jego największy grzech. Tymczasem większość myślicieli arabskich kontynuuje ten sposób myślenia. Program nauki, który opiera się w głównym stopniu na sądach o charakterze wartościującym, ma bardzo małe szanse na utrzymanie obiektywizmu i neutralności. Kolejną przyczyną jest mocne uwikłanie myśli arabskiej w politykę. Samo zaangażowanie państwa w szkolnictwo wyższe nie jest niczym złym. Jednak kiedy państwo ingeruje w wybór tematów badań, nieuchronnie prowadzi to do ograniczenia nauki. Z drugiej strony opieranie się na wsparciu zachodnich fundacji jest także ograniczeniem dla badań w krajach arabskich. Wydaje się, że dobrym rozwiązaniem byłoby szukanie wspólnych odwołań wartości łączących Wschód i Zachód bez wskazywania na to, która ze stron lepiej je realizuje.

24 Said E., Kultura i imperializm, Kraków, 2009, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, str. 53.

124 Czarny Ląd i Świat Arabski Dziedzictwo Orientalizmu w krajach arabskich. Współczesne wizje wschodu i zachodu …

Wreszcie dużą rolę odgrywa Zachód, który od czasów post-modernizmu zerwał z myśleniem o jednej linii rozwojowej w historii świata, ale co rusz próbuje nakłonić Wschód do przyjęcia swoich standardów. Wydaje się, że najważniejsze jest w tym momencie zastąpienie myślenia w kategoriach „lepszy- gorszy” myśleniem „inny”. Tylko w ten sposób świat arabski ma szansę na równoprawny udział w tworzeniu dziedzictwa naukowego.

BIBLIOGRAFIA

[1] Abdel-Malek A., Orientalism in Crisis w: Macfie A. L. (red.), Orientalism. A Reader, New York, 2000, New York University Press. [2] Alatas, S. F., Alternative Discourses in Southeast Asia, Sari 19, 2001. [3] Alatas, S. F., Ibn Khaldun and Contemporary Sociology, International Sociology 21 (6), 2006. [4] Alatas, S. H., Intellectual Imperialism: Definition, Traits, and Problems, Southeast Asian Journal of Social Sciences 28 (1), 2000. [5] Al-Azm S. J., Orientalism, Occidentalism, and Islamism: Keynote Address to “Orientalism and Fundamentalism in Islamic and Judaic Critique: A Conference Honoring Sadik Al-Azm”, Comparative Studies of South Asia, Africa and the Middle East 30 (1), 2010. [6] Al-Azm S. J., Orientalism and Orientalism-in-reverse, w: Macfie A. L. (red.), Orientalism. A Reader, New York, 2000, New York University Press. [7] Arvanitis R., Waast R., Al-Husban A. H., 2010 World Social Science Report Knowledge Divides Background paper. Social Sciences in the Arab world, International Social Science Council 2010, http://unesdoc.unesco.org/images/0019/001906/190653E.pdf, stan na dzień 14.02.2012. [8] Chakrabarty D., Provincializing Europe, 2007, Princeton University Press. [9] Hanafi H., From Orientalism to Occidentalism, http://www.fortschritt- weltweit.de/dokumente/aegypten/fortschritt_aegypten_hanafi.pdf, stan na dzień 14.02.2012. [10] Lary D., Edward Said: Orientalism and Occidentalism, Journal of the Canadian Historical Association 17(2), 2003. [11] Macfie A. L. (red.), Orientalism. A Reader, New York, 2000, New York University Press.

Gdynia 2012 125 Eliza Karczyńska

[12] Said E., Kultura i imperializm, Kraków, 2009, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego. [13] Said E. W., Orientalizm, Poznań, 2005, Zysk i Spółka. [14] Taib, M. I. M., On Orientalism, Culture and the Muslims: Edward Said and his Contribution to Us, 2003 http://www.thereadinggroup.sg/Articles/On%20Orientalism,%20Culture%20 and%20the%20Muslims.pdf, stan na dzień 14.02.2012. [15] UNDP, The Arab Human Development Report 2003. Building a Knowledge Society, Amman, 2003, UNDP. Regional Bureau for Arab States.

126 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Malwina Księżniakiewicz Wydział Nauk Politycznych i Dziennikarstwa Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu

REPUBLIKA RWANDY NA TLE KONTYNENTU AFRYKAŃ SKIEGO

Republika Rwandy, to małe państwo położone w środkowo - wschodniej części kontynentu Afryki, pomiędzy dwoma znacznymi sąsiadami, Demokratyczną Republiką Konga a Tanzanią. Oprócz tego graniczy z Ugandą na północy i Burundi na południu. Znany polski poeta, publicysta porównywał Rwandę do Tybetu Afryki, jako ten zamknięty w sercu kontynentu kraj. Rwanda jest położona na bardzo specyficznie pofałdowanym terenie, skąd wziął się przydomek Rwandy jako „Kraj Tysiąca Wzgórz” a nawet „Tysiąca Wzgórz i Miliona Uśmiechów”. Stolicą tego państwa jest miasto Kigali. Państwo to posiada jedną z najwyższych gęstości zaludnienia w Afryce. Gospodarka oparta na rolnictwie, suchy klimat, ziemia jest licha i jałowa; miejscami tak cienka, że zmywa ją deszcz, to wszystko sprawia, że Rwandę trapią chroniczne niedostatki żywności i ubóstwo. Niestety pisanie o wczesnej historii Rwandy, sprawia z pewnością troszkę niemałych problemów. Dlatego, iż brakuje pisanych źródeł historycznych, co zmusza do opierania się na przekazach ustnych, a co za tym idzie w parze, z gruntu będących bardzo niepewnymi. Także region Wielkich Jezior, w skład którego wchodzi Rwanda, był przez wieki wyjątkowo podatny na migracje,1 zarówno te pokojowe jak i związane z militarnym podbojem. Kolejna sprawą jest chronologicznie późniejszy obraz regionu, kreowany przez kolonizatorów, jak często w takich przypadkach, bardziej lub mniej wypaczony perspektywą dominacji i podporządkowania. A współcześnie, przed nami, pojawia się jeszcze problem uwikłania sporów historycznych w bieżącą politykę.2 Rwanda to małe i biedne państwo, które nie liczy się na świecie i właściwie nigdy nie zostało by zauważone i nadal pozostawałoby tylko w raportach instytucji charytatywnych jako liczby, wykresy i diagramy, gdyby kraj ten nie stał się punktem tak dramatycznego wydarzenia, jakim było ludobójstwo, które miało miejsce

1 Rwanda Civil War, www.globalsecurity.org, (2012-02-14). 2 O. B. Jenkins, Tutsi, Hutu and Hima — Cultural Background in Rwanda, http://orvillejenkins.com/peoples/tutsiandhutu.html, (2012-02-15) http://www.rwandanstories.org/origins/hutu_and_tutsi.html, (2012-02-15); A. Kotfis, Rwanda - anatomia ludobójstwa z 28.05.2011, rwanda_anatomia_ludobojstwa,3,1306359189,2 (2012-02-15).

127 Malwina Księżniakiewicz w 1994 roku. Wtedy nie było interwencji międzynarodowej czy pomocy humanitarnej. Świat w milczeniu patrzył, jak ekstremiści z plemienia Hutu mordowali zarówno swoich sąsiadów Tutsi, jak i innych Hutu, którzy przeciwstawiali się rzezi. Sprawa została szeroko nagłośniona w mediach i wywołała falę oburzenia na całym świecie. O tragedii powstały filmy dokumentalne, fabularne, utwory muzyczne. Sekretarz generalny ONZ podczas konferencji w Nowym Jorku, upamiętniającej ludobójstwo w Rwandzie podkreślił, że „(…) raport z 1993 roku, przygotowany przez specjalnego wysłannika ONZ, który mówił wyraźnie o zbliżającej się katastrofie, Międzynarodowa społeczność jest winna grzechu zaniechania (…). Natomiast zaznacza się, że jest jeszcze tysiące uchodźców rwandyjskich pozostaje na terenie Demokratycznej Republiki Konga (dawnego Zairu), Tanzanii i Burundi. Wśród nich są tysiące dzieci, osieroconych lub pozbawionych rodziny wskutek zagubienia się.3 Polski reporter, Wojciech Tochman w swojej poruszającej książce „Dzisiaj narysujemy śmierć”,4 w pamiętnym czasie, pisał o Rwandzie jako o kraju „milionie śmierdzących trupów”. Trwające przez około sto dni walki, pomiędzy zwaśnionymi grupami Tutsi ( prawie głównie ofiarami byli Tutsi) i Hutu pociągnęły za sobą tysiące zabitych.5 Wojciech Tochman pisał, iż ich ciała znajdowano w ciągu ostatnich piętnastu lat w rowach, w latrynach, na śmietnikach albo w kościołach. Ciała lub ich kawałki. Chowało się je w skromnych niezliczonych trumnach. W jednej szczątki nawet pięćdziesięciu osób. Przez sto dni zabijano tam dziesięć tysięcy ludzi dziennie, czterystu w ciągu godziny, siedmiu w ciągu minuty. Po większości z nich, nie ma żadnego śladu, zdjęcia, nazwiska. Ścięto całe rodziny, nie ma komu za nimi tęsknić, nikt zaginionych nie szuka, nikt ich nie pamięta”. Minęło kilkanaście lat od jednego z tych najbardziej mrocznych momentów nowoczesności, i odpowiadając na pytanie czy jest to już spokojny kraj, w którym doszło wreszcie do porozumienia? To po pierwsze, jedna z osób badających przypadki ludobójstwa, która straciła rodzinę w tym czasie oraz przez wiele lat współpracująca z francusko-amerykańską dokumentalistką Anne Aghion zajmującą się funkcjonowaniem ludowych sądów gaczaczy, rozpatrujących spory sąsiedzkie, dzięki czemu zrozumiała, jak wiele wysiłku kosztuje niedoszłe ofiary i sprawców, rodziny ofiar i rodziny morderców, codzienne życie obok siebie, podkreśla iż kwestia spokoju i pojednania jest „najbardziej delikatną, niewyobrażalną i niepokojącą sprawą. Że to właśnie tam mordercy – sąsiad, kochanek, mąż, zięć, szwagier powrócili do kraju i tuż obok siebie odnaleźli jakąś niedoszłą ofiarę, której wtedy nie udało im się zabić. Są tego świadomi i ona również o tym wie. Bo wszyscy, tak jak kiedyś, żyją obok siebie, Hutu z Tutsi. Paradoks polega na tym, że musimy zapomnieć o tym, co było, i jednocześnie pamiętać, aby nigdy więcej się to nie powtórzyło. Muszę przyznać, że czuję się w moim kraju bezpiecznie, a przecież

3 Uchodźcy z Rwandy, http://www.maitri.pl (2012-02-16). 4 W. Tochman, Dzisiaj narysujemy śmierć, Wołowiec 2010. 5 K. Kęciek, Rzeźnik z Butare, „Przegląd” nr 43/2009.

128 Czarny Ląd i Świat Arabski Republika Rwandy na tle kontynentu afrykańskiego uczucie to jest wręcz niestosowne, ponieważ w Rwandzie dwie na pięć osób, które mijają nas na ulicy, są mordercami.6 Może dlatego kobiety stały się dzisiaj siłą pierwszoplanową. Całe dzielnice naszych miast wykupują Chińczycy, Amerykanie, Rosjanie. Przecieramy oczy i myślimy, że najwyraźniej ludzie mają zaufanie do przyszłości tego kraju. Wyczuwa się też ogromną psychospołeczną potrzebę, aby odwrócić się plecami od przeszłości i patrzeć naprzód. Jednak wymaga to od nas rezygnacji z kodeksu honorowego, z dumy, złości i chęci zemsty. Czasem się zastanawiam, czy jest to możliwe. To przezwyciężenie przeszłości wymaga wielkiej pracy, ale jest konieczne, żeby budować przyszłość. W przeciwnym razie będzie to wznoszenie budynku bez fundamentów”.7 Po drugie osądzeni przez Międzynarodowy Trybunał Karny dla Rwandy w Tanzanii,8 zostali jedynie sami decydenci. W 2008 roku Trybunału skazał na dożywocie pułkownika Bagosorę, który wraz ze swoimi ludźmi wydawał rozkazy i maczety bojówkarzom z Interahamwe.9 Również po raz pierwszy uznano dziennikarzy za winnych ludobójstwa. Udowodniono, że przyczynili się oni do stworzenia swoistego stanu świadomości społeczeństwa, doprowadzając do zaniku najbardziej podstawowych instynktów moralnych, wspólnych dla całej ludzkości. W rezultacie doprowadziło to do masakry istot ludzkich. Pozostała część ludności Rwandy dostała nakaz pojednania. Wspierają tą ideę władze, społeczność międzynarodowa, organizacje humanitarne. Zgromadzenie Ogólne ONZ przyjęło rezolucję ustanawiającą dzień 7 kwietnia 2004 roku Międzynarodowym Dniem Pamięci Ludobójstwa w Rwandzie.10 Obecnie pod rządami Paula Kagame, Rwanda stała się najmniej skorumpowanym krajem Afryki, a gospodarka kraju powoli zaczyna „stawać na nogi, według szacunków PKB wzrósł w 2008 roku o ponad 11 proc. (w 2009 r. o ponad 5 proc.)”.11 Zaznacza się, że Rwanda jest jednym z najszybciej rozwijających się i najbardziej uporządkowanych państw Afryki. Stolica kraju Kigali to czyste i bezpieczne miasto, w którym na każdym rogu coś się buduje.12 Jeszcze wiele lat temu, wielu ekspertów oceniało, iż kraj ten po ludobójstwie, pogrąży się w chaosie jak Somalia słynąca dzisiaj tylko z piratów. Prezydent Paul

6 O. Stanisławska, Wstęp do Strategii antylop Jeana Hatzfelda, Wołowiec 2009. 7 Wybaczyć zbrodnie w imię przyszłości, http://www.national-geographic.pl/drukuj- artykul/wybaczyc-zbrodnie-w-imie-przyszlosci/ (2012-02-18). 8 Międzynarodowy dzień pamięci ludobójstwa w Rwandzie w 1994, 7 kwietnia 2004, http://www.unic.un.org.pl/rwanda/ (2012-02-16). 9 W. Jagielski, Ludobójstwo w Rwandzie osądzone, „Gazeta Wyborcza”, z 19.12.2008. 10 Zob. Przemówienie Sekretarza Generalnego ONZ podczas konferencji upamiętniającej ludobójstwo w Rwandzie zorganizowanej przez rządy Kanady i Rwandy Nowy Jork, 26 marca 2004 roku, http://www.unic.un.org.pl/rwanda/ (2012-02-16). 11 M. Zaraska, Paul Kagame. Rwanda to ty i ja, „Polityka” z 02.02.2010; W. Jagielski, Ludobójstwo w Rwandzie…, dz. cyt. 12 Tamże.

Gdynia 2012 129 Malwina Księżniakiewicz

Kagame, dla jednych odważny reformator i wzorowy przywódca, dla innych autokrata i zbrodniarz wojenny. Od przejęcia władzy w 1994 roku prezydent całkowicie zdominował politykę kraju. W odróżnieniu od większości afrykańskich przywódców, prezydent Rwandy nie chce od Zachodu pieniędzy. Ma wizję nowej Afryki, a o sobie mówi, że wyciąga dłoń nie do rządów, ale do korporacji: „Wolałbym, żeby Zachód inwestował w Afryce zamiast rozdawać nam pomoc finansową”. Do kraju ściągnął takie koncerny jak Google, Costco czy Starbucks [w ocenie Banku Światowego lepiej niż w Polsce jest jednak robić interesy w Estonii (24.), Słowenii (37.) czy w Rwandzie (45.), nie wspominając już o Singapurze, Hongkongu i Nowej Zelandii, które zajęły miejsca na podium].13 Obecnie też Chiny budują w Rwandzie drogi, inwestują w energetykę.14 Pisane przez niego artykuły ukazują się w „Washington Post” czy „Financial Times”. Kagame podróżuje po całym świecie, promując swój kraj.15 Jednakże prezydent nie uznaje krytyki wobec siebie i rządu a wyrazem tego jest chociażby to, że gazety, które próbują krytykować rząd, są zamykane, lokalni dziennikarze spotykają się z pogróżkami, zachodnim korespondentom odmawia się wiz. Organizacjom pozarządowym, które tak jak Human Rights Watch próbują patrzeć rządowi na ręce, grozi się usunięciem z kraju.16 Warunki w Rwandzie są trudne dla poszczególnych ludzi, rodziny często muszą iść na kompromis, przystosowując się z ciężkiej sytuacji materialnej, tym niemniej podjęte reformy i zdolna polityka rządu prowadzi kraj w dobrym kierunku. Możemy spodziewać się wielu pozytywnych zmian w przyszłości. Rwanda dla Europejczyków może wydawać się skomplikowanym krajem, gdzie jak mówią niektórzy 2 plus 2 nie musi równać się cztery. Jest to kraj pięknych ludzi, ludzi którzy ciężko pracują. „Laurent Nkunda, były dowódca jednej z rebelianckich armii działających na terenie Demokratycznej Republiki Konga, wyznał ostatnio w którymś z wywiadów: „Brałem udział w niszczeniu Rwandy, widziałem też jej odbudowę, i wciąż nie rozumiem, jak ten człowiek to zrobił”.17

BIBLIOGRAFIA

[1] Bruneteau B., Wiek ludobójstwa, Warszawa 2005. [2] Immaculee I., Ocalona aby mówić, Warszawa 2010. [3] Kapuściński R., Heban, Warszawa 2000.

13 Biznes w Polsce? Lepiej w Rwandzie, www.money.pl 14 J. Czerep, Chiny w Afryce. Nowa kolonizacja czy obustronnie korzystna współpraca, http://stosunkimiedzynarodowe.info ( data wejścia na stronę 2012-02-19). 15 Tamże. 16 Tamże. 17 M. Zaraska, Paul Kagame. Rwanda…, dz. cyt.

130 Czarny Ląd i Świat Arabski Republika Rwandy na tle kontynentu afrykańskiego

[4] Kraśko P., Rok reportera, Katowice 2009. [5] Rurangwa R., Ocalony: ludobójstwo w Rwandzie, Radom 2009. [6] Stanisławska O., Wstęp do Strategii antylop Jeana Hatzfelda, Wołowiec 2009. [7] Tochman W., Dzisiaj narysujemy śmierć, Wołowiec 2010. [8] www.globalsecurity.org [9] www.national-geographic.pl [10] www.przeglad-tygodnik.pl [11] www.rwandanstories.org [12] www.polityka.pl [13] www.orvillejenkins.com [14] www.unic.un.org.pl [15] www.stosunkimiedzynarodowe.info [16] www.money.pl [17] www.wyborcza.pl

Gdynia 2012 131

132 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Joanna Kwiatkowska

POLITYKA GOSPODARCZA POLSKI WOBEC WYBRANYCH PAŃ STW ARABSKICH

UWARUNKOWANIA

Po roku 1989 nastąpił wyraźny zwrot w polityce Polski wobec świata arabskiego. Uwaga Polski skoncentrowała się przede wszystkim na procesach integracyjnych w ramach Unii Europejskiej i NATO a także na przywróceniu zerwanych w 1967 roku stosunków z Izraelem. Zmiana kierunku zainteresowań spowodowała rozluźnienie stosunków z dotychczasowymi partnerami arabskimi, czyli przede wszystkim Libią, Syrią, Algierią czy Irakiem.1 Według dra Jana Burego 2 można wyróżnić trzy tendencje w polityce Polski w stosunku do Bliskiego Wschodu, czyli: 1. Podtrzymywanie dotychczasowych kontaktów dyplomatycznych i nawiązywa- nie nowych, tak jak z Arabią Saudyjską w 1995 roku. 2. Poprawianie kontaktów gospodarczych. 3. Angażowanie się „w działania mające na celu szerzenie demokracji i poszanowanie praw człowieka jako wartości uniwersalnych.”3 Wpływ na tendencje te, zarówno w latach ’90 jak i obecnie, mają niewątpliwie specyficzne uwarunkowania historyczne, kulturowe i polityczne, które łączą obydwa kraje. Przede wszystkim, ważnym elementem, negatywnie wpływającym na wzajemne relacje są odbudowywane po 1989 roku, stosunki Polski z Izraelem. Zacieśnianie tych więzi odbija się negatywnie na wizerunku Polski wśród niektórych państw arabskich.4 Duże znaczenie ma również udział Polski w misjach na terenie Bliskiego Wschodu, m.in. w Iraku, w Libanie oraz na pograniczu syryjsko-izraelskim.5

1 J. Bury, Polityka Polski wobec państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej”, PISM, 2008, s.253 2 Dr Jan Bury jest analitykiem Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych 3 J. Bury, Polityka Polski…, op. cit., s.253 4 Ibidem, s.254 5 Ibidem, s.253-254

133 Joanna Kwiatkowska

Jeśli chodzi o uwarunkowania wpływające na wzajemne relacje gospodarcze, które szczególnie nas tu interesują, należy wspomnieć przede wszystkim - zwłaszcza w dobie światowego kryzysu ekonomicznego – o kapitale inwestycyjnym,6 w ostatnich latach chętnie lokowanym w Europie przez szejków z Bliskiego Wschodu. Jak pokazały ostatnie lata, arabskich inwestorów interesują inwestycje w każdej branży, od popularnych atrakcji turystycznych, przez kluby piłkarskie, hotele, akcje koncernów motoryzacyjnych, do inwestycji w sektorze petrochemicznym.7 Spowodowane jest to przede wszystkim chęcią dywersyfikacji źródeł przychodów w obliczu kurczących się zasobów ropy naftowej i gazu, które stanowią obecnie główne źródło dochodów tych państw. W poszukiwaniach intratnych inwestycji Arabowie nie omijają również Polski. Wizytujący nasz kraj biznesmeni zainteresowani byli m.in. uzdrowiskami, takimi jak Polanica-Zdrój, Duszniki-Zdrój i Lądek-Zdrój. Na polskim rynku działa już także kilka bliskowschodnich firm, takich jak Zamil Steel – producent stalowych hal z przeznaczeniem na magazyny, fabryki, hipermarkety i obiekty sportowe. Inwestorzy, m.in. z Kataru, skupują również udziały polskich spółek.8 Zainteresowanie bliskowschodnich inwestorów spotyka się jednak często z efektami nieprzemyślanej polityki i działań polskich instytucji, przez co często inwestycje nie dochodzą do skutku. Ostatnie dziesięciolecie pokazuje, że działania instytucji państwowych mają doraźny charakter, podejmowane są pod presją chwili i potrzeb (np. problem stoczni), przy czym nie są poprzedzone wnikliwą analizą specyfiki działań arabskich inwestorów, nie są też podbudowane wiedzą na temat różnic kulturowych 9 a decyzje podejmowane są co najmniej chaotycznie. Jeśli chodzi o wspomniane różnice kulturowe, które są bardzo istotne we wzajemnych relacjach, inwestorzy arabscy zainteresowani są głównie bezpiecznymi i przynoszącymi pewne korzyści inwestycjami, ale przede wszystkim podejmowaniem ich w przyjaznej atmosferze i przy udziale wiarygodnych partnerów.10 Istotny jest również stabilny klimat polityczny, atmosfera wzajemnego zaufania i przewidywalności. Tego wszystkiego zabrakło przy próbach zainteresowania ich inwestycjami w Polsce w ciągu ostatnich kilkunastu lat. Opierając się na ostatnich przykładach, należy przede wszystkim wspomnieć o negatywnym skutku przecieków medialnych po polskiej stronie 11 – sprawą ewentualnego zakupu stoczni przez katarskiego inwestora żyła cała Polska, co dla arabskiego inwestora, który ceni sobie przede wszystkim wzajemne zaufanie

6 K. Płomiński, Uwarunkowania inwestycji arabskich w Polsce, „Komentarz międzynarodowy Pułaskiego”, nr 5/10, 2010, s.3, http://pulaski.pl/media/kmp/2010/Pulaski_Policy_Papers_ No_5_10.pdf (22.02.2012) 7 J. Olechowski, Szejkowie ciągną do Europy, „Rzeczpospolita”, 20.01.2007, http://archiwum.rp.pl/artykul/660702_Szejkowie_ciagna_do_Europy.html (17.02.2012) 8 Ibidem 9 K. Płomiński, Uwarunkowania inwestycji…, op. cit., s.1 10 Ibidem, s.2 11 Ibidem, s.2

134 Czarny Ląd i Świat Arabski Polityka gospodarcza Polski wobec wybranych państw arabskich i dyskrecję aż do zakończenia negocjacji, było niedopuszczalne. Przez wykreowaną przez media i instytucje publiczne atmosferę, Polska zaprezentowała się tu jako mało wiarygodny partner i nie pozostawiła po sobie najlepszego wrażenia. Istotnym problemem we wzajemnych stosunkach jest również fakt, iż nigdy w Polsce nie podjęto analizy charakteru inwestycji i inwestorów arabskich, co utrudnia stworzenie konkretnego planu i podjęcia inicjatywy wobec kierunku bliskowschodniego.12 Obserwacja działań i wypowiedzi kolejnych rządów, zmierzających – przynajmniej oficjalnie - do zainteresowania potencjalnych arabskich inwestorów do lokowania swojego kapitału w Polsce skłania do stwierdzenia, że chęć ich przyciągnięcia ma zazwyczaj charakter wyłącznie deklaratywny.13 Potencjalny inwestor odbiera sprzeczne sygnały – z jednej strony spotyka się z zainteresowaniem i zachętami, z drugiej polscy partnerzy nie dążą do wypracowania odpowiednich rozwiązań systemowych i podejmowania konkretnych kroków w celu finalizacji inwestycji. Niestety, wielokrotne nieudane inwestycje i doświadczenia we wzajemnych relacjach sprawiły, iż na Bliskim Wschodzie Polska ma opinię niechętnej takim projektom. Jako przykład innego podejścia przywołuje się inne państwa UE, w tym Czechy, Węgry i Słowację.14 Z drugiej strony należy podkreślić, że inwestorzy arabscy popełniają podobne błędy; przede wszystkim nie biorą pod uwagę specyfiki rynku polskiego oraz zmian, jakie nastąpiły w kraju w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Poza Katarem, jak stwierdza ambasador Krzysztof Słomiński,15 żadne z państw arabskich nie uwzględniało konsekwencji przemian w Polsce, podchodząc do inwestycji niejako „po omacku”, często przedstawiając oferty o przypadkowym charakterze.16

RELACJE PO 1989 ROKU

Cele Polityki Zagranicznej Cele polityki zagranicznej, będące podstawą polityki wobec państw rozwijających się, włączając w to państwa Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej zawiera „Strategia RP w odniesieniu do pozaeuropejskich krajów rozwijających się”, opracowana przez Ministerstwo Gospodarki oraz Ministerstwo Spraw

12 Ibidem, s.2 13 Ibidem, s.1 14 Ibidem, s.2 15 Krzysztof Płomiński - politolog i prawnik, w służbie zagranicznej od 1971 roku, pracował na placówkach dyplomatycznych o profilu gospodarczym w Libii i Jordanii. Był ambasadorem RP w Iraku i Arabii Saudyjskiej – informacje ze strony Europejskiej Akademii Dyplomacji, http://diplomats.pl/pl/europejska-akademia-dyplomacji/rada-ambasadorow/153-ra-pomiski.html (27.02.2012) 16 K. Płomiński, Uwarunkowania inwestycji…, op. cit., s.2

Gdynia 2012 135 Joanna Kwiatkowska

Zagranicznych z listopada 2004 r. Przedstawiała ona, iż celem krótkoterminowym jest stworzenie określonej strategii działań, instrumentów i tworzenie sprzyjającego klimatu współpracy z tymi krajami, tak by ułatwić polskim przedsiębiorcom działania w regionie. Cele średnioterminowe, w założeniu do zrealizowania w okresie od 5 do 15 lat zakładały zintensyfikowanie współpracy gospodarczej oraz rozszerzenie zakresu współpracy na inne dziedziny niż dotychczas. Cele długoterminowe natomiast, zakładały, że dzięki podjętym na podstawie Strategii działaniom zapewnione zostaną jak najlepsze warunki dla zapewnienia bezpieczeństwa i gospodarczego rozwoju kraju.17 W Strategii podkreślono, że w związku z zachodzącymi w gospodarce światowej zmianami, kluczowe jest przyjrzenie się priorytetom w relacjach gospodarczych z państwami rozwijającymi się. Za konieczne uznano także zidentyfikowanie rynków priorytetowych i ważnych w kontekście interesów gospodarczych Polski, a w efekcie podjęcie działań w celu zwiększenia obrotów handlowych. Odpowiedzialne za realizację Strategii miały być przede wszystkim instytucje państwowe, szczególnie poprzez wsparcie przedsiębiorców przy pomocy różnego rodzaju usprawnionych instrumentów finansowych oraz promocji gospodarczej.18 Podkreślano również rolę placówek zagranicznych, które powinny położyć nacisk na promocję gospodarczą Polski, ze szczególnym uwzględnieniem wsparcia polskiego eksportu i inwestycji zagranicznych, a także poprzez wspieranie polskich przedsiębiorców przez dostarczanie im informacji na temat sytuacji gospodarczej, prawnej, społecznej i kulturowej w danym kraju.19 Dalej, zaznaczono, iż w realizacji tych założeń istotna jest przede wszystkim współpraca „placówek dyplomatycznych, konsulatów i Wydziałów Ekonomiczno-Handlowych” 20 w zakresie wspomagania polskich przedsiębiorców, ale też promocji i dostarczania informacji o Polsce przedsiębiorcom zagranicznym a także współpraca z instytucjami krajowymi w zakresie promocji i informacji.21 W Strategii RP podzielono państwa na priorytetowe i ważne. Jeśli chodzi o arabskie państwa Bliskiego Wschodu to za państwa priorytetowe uznano: Arabię Saudyjską, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Kuwejt i Egipt a państwem ważnym nazwano m.in. Irak. Przyczyną takiego podziału były m.in. zachwiania na światowych rynkach energetycznych i chęć zapewnienia sobie alternatywnych dostaw ropy i gazu z państw Zatoki Perskiej.22 W dokumencie tym nie ma mowy o Katarze, co z dzisiejszej perspektywy wydaje się niezrozumiałe, jako że to właśnie

17 Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Strategia RP w odniesieniu do pozaeuropejskich krajów rozwijających się, s.11-12, http://www.mg.gov.pl/ NR/rdonlyres/44201D4E-9C43-416A-A6C2-AF171BF85A2D/45079/Strategia_18112004.pdf (12.02.2012) 18 Ibidem, s.14 19 Ibidem, s.14 20 Ibidem, s.14 21 Ibidem, s.14 22 J. Bury, Polityka Polski…, op. cit., s.255

136 Czarny Ląd i Świat Arabski Polityka gospodarcza Polski wobec wybranych państw arabskich z Państwem Kataru już w kilka lat po opublikowaniu Strategii próbowano nawiązywać najściślejsze kontakty.

Przykł ady relacji: Zjednoczone Emiraty Arabskie Łączna wartość obrotów handlowych ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi w 2010 roku wyniosła 314,6 mln USD, z czego większość stanowił polski eksport (244,9 mln USD). Wartość importu z ZEA wyniosła natomiast 69,7 mln USD.23 Poniższa tabela ilustruje dynamikę obrotów między obydwoma państwami. Można zaobserwować wyraźny wzrost od roku 2006 do roku 2008, w którym wartość wymiany handlowej wyniosła prawie 864 mln USD, tendencja wzrostowa nie utrzymała się jednak w następnych latach.

Tabela1. Obroty towarowe Polski z ZEA w latach 2006-2010 (w mln USD) Dynamika 2006 2007 2008 2009 2010 2010/2009 (%) EKSPORT 218,0 302,1 763,5 476,1 244,9 53,5

IMPORT 78,6 119,2 100,3 44,1 69,7 166,0

OBROTY 296,6 421,4 863,8 520,2 314,6 62,9

SALDO 139,4 182,9 663,2 432,0 175,6 Źródło: Ministerstwo Gospodarki – Współpraca Gospodarcza Polski z ZEA 24

Czynnikiem, który sprzyja rozwojowi współpracy ZEA i Polski jest niewątpliwie stosunkowo duża stabilność polityczna ZEA, bogate złoża surowców naturalnych (ZEA są 4. na świecie eksporterem ropy naftowej oraz posiadają 7 co do wielkości zasoby gazu ziemnego) a także rozwój nowych gałęzi przemysłu, takich jak chemiczny, metalurgiczny i budownictwo). Tak jak już zostało wspomniane, ważną rolę odgrywa również kapitał finansowy, który jest chętnie lokowany przez arabskich inwestorów w Europie.25

23 Ministerstwo Gospodarki, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, http://www.mg.gov.pl/Wspolpraca+z+zagranica/Wspolpraca +gospodarcza+Polski+z+krajami+wschodnimi+i+pozaeuropejskimi/Zjednoczone+Emiraty+Ara bskie.htm (13.02.2012) 24 Ibidem 25 Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Strategia RP…, op.cit., s. 36-37

Gdynia 2012 137 Joanna Kwiatkowska

Współ praca gospodarcza W ciągu ostatnich dziesięciu lat podjęto wiele działań na rzecz rozwoju obustronnej współpracy, zarówno na szczeblu prywatnym jak i instytucji państwowych. Między innymi, w 2006 roku utworzono w Abu Dhabi Polską Grupę Biznesu zrzeszającą polskich i emirackich przedsiębiorców, mającą na celu ułatwianie prowadzenia działalności gospodarczej w obydwu państwach. Od tego czasu odbyto też szereg wizyt dwustronnych; m.in. w 2007 roku w ZEA gościł Minister Gospodarki Piotr Woźniak, następnie do ZEA przybyła misja handlowa z Polski wraz z delegacją Krajowej Izby Gospodarczej, która podczas wizyty podpisała umowę o współpracy z Izbą Handlowo-Przemysłową Dubaju. W tym samym roku, w ramach Polish Business Days odbyła się także w Polska Wystawa Narodowa oraz Polsko-Arabskie Forum Gospodarcze w Dubaju. W następnych latach odbyło się wiele wizyt na szczeblu ministerialnym, podczas których rozmawiano m.in. o turystyce, gospodarce i inwestycjach. Polscy biznesmeni regularnie biorą też udział w targach tematycznych w ZEA.26

Królestwo Arabii Saudyjskiej Wymiana handlowa Arabią Saudyjską w 2010 r. osiągnęła wartość prawie 400 mln USD, z których mniej niż połowa (189,80 mln USD) przypadała na polski eksport. Wyraźny wzrost obrotów, który nastąpił w latach 2006-2008 (z 293 mln USD w 2006 roku do 637 mln USD w roku 2008) nie znalazł kontynuacji w latach następnych – gwałtowny spadek nastąpił już w roku 2009 (do 296 mln USD). Głównym czynnikiem, który stanowi o atrakcyjności Arabii Saudyjskiej jako partnera handlowego są przede wszystkim bogate złoża ropy naftowej – AS jest pierwszym na świecie producentem i eksporterem tego surowca.27 Na uwagę zasługuje również otwarcie saudyjskiego rynku na inwestycje unijne, m.in. w sektorze telekomunikacji, budownictwa i bankowości a także obniżenie cła na większość importowanych towarów.28 Kluczowe znaczenie Arabii Saudyjskiej w regionie, a przez to i dla polskiego eksportu wynika także z jej wielkości oraz liczby ludności. Istotny jest także rosnący potencjał ekonomiczny państwa, rola w regionalnych organizacjach a także stosunkowo stabilna sytuacja polityczna.

26 Ministerstwo Gospodarki, Zjednoczone Emiraty Arabskie…, op.cit. 27 CIA Factbook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world-factbook/geos/sa.html (15.02.2012) 28 Ministerstwo Gospodarki, MSZ, Strategia RP…, op. cit., s.35

138 Czarny Ląd i Świat Arabski Polityka gospodarcza Polski wobec wybranych państw arabskich

Tabela 2. Obroty towarowe Polski z Królestwem Arabii Saudyjskiej w latach 2006-2010 (w mln USD) Dynamika 2006 2007 2008 2009 2010 2010/2009 (%) EKSPORT 145,35 200,01 410,72 161,34 189,80 117,6

IMPORT 147,79 206,57 226,47 135,06 209,92 155,4

OBROTY 293,14 406,58 637,19 296,40 399,72 134,9

SALDO - 2,44 - 6,55 184,24 26,28 - 20,11 Źródło: Ministerstwo Gospodarki – Współpraca Gospodarcza Polski z Królestwem Arabii Saudyjskiej 29

Współ praca w sferze gospodarczej W kwietniu 2000 roku miała miejsce historyczna, pierwsza od nawiązania dwustronnych stosunków wizyta polskiego ministra gospodarki, Janusza Steinhoffa w Arabii Saudyjskiej. W tym samym roku państwo to odwiedziła również misja gospodarcza zorganizowana przez Krajową Izbę Gospodarczą z udziałem polskich przedsiębiorców z wielu branż, m.in. energetycznej, maszynowej i budowlanej a także żywnościowej. Od 2003 roku notuje się intensyfikację wzajemnych relacji, m.in. liczne wizyty na szczeblu ministerialnym i z udziałem przedstawicieli biznesu. W 2004 roku Arabię Saudyjską odwiedził Prezydent Aleksander Kwaśniewski, odbyło się także pierwsze Polsko-Saudyjskie Forum Gospodarcze. W 2007 roku na czele saudyjskiej misji handlowej Polskę odwiedził król Abdullah, który m.in. rozmawiał z Prezydentem Lechem Kaczyńskim o możliwościach współpracy w sektorze energetycznym między obydwoma krajami. Dalsze pogłębianie relacji następuje od roku 2008, kiedy to Polska po raz pierwszy (jako jedyna z państw Europy Środkowo – Wschodniej) została zaproszona na szczyt energetyczny w Dżeddzie. W spotkaniu uczestniczyła delegacja Ministerstwa Gospodarki pod przewodnictwem Ministra Waldemara Pawlaka. W następnych latach w obydwu państwach często gościły misje handlowe, m.in. pod przewodnictwem polskiego ministra gospodarki.30

29 Ministerstwo Gospodarki, Królestwo Arabii Saudyjskiej. Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, http://www.mg.gov.pl/Wspolpraca+z+zagranica/Wspolpraca+ gospodarcza+Polski+z+krajami+wschodnimi+i+pozaeuropejskimi/Arabia+Saudyjska.htm (13.02.2012) 30 Ministerstwo Gospodarki, Królestwo Arabii Saudyjskiej…, op.cit.

Gdynia 2012 139 Joanna Kwiatkowska

Katar Najbardziej interesującym państwem pod względem stosunków gospodarczych i politycznych w ciągu ostatnich kilku lat jest z pewnością Katar, choć obroty handlowe z tym państwem od lat pozostają na bardzo niskim poziomie. Jedyny, za to bardzo znaczący wzrost wzajemnej wymiany (115,1 mln USD, z czego 114,9 mln USD stanowił polski eksport) został odnotowany w 2008 roku, jednak już w roku 2009 nastąpił spadek do 26,8 mln USD. Warto dodać, że na przestrzeni ostatnich 6 lat wartość polskiego eksportu zdecydowanie przewyższa wartość katarskiego importu, stanowiąc prawie całość wzajemnej wymiany handlowej, co wyraźnie ilustruje tabela:

Tabela 3. Obroty towarowe Polski z Katarem w latach 2006-2010 (w mln USD) Dynamika 2006 2007 2008 2009 2010 2010/2009 (%) EKSPORT 11,0 15,8 114,9 25,4 16,0 62,9

IMPORT 0,5 0,3 0,2 1,4 2,7 194,2

OBROTY 11,5 16,1 115,1 26,8 18,7 69,7

SALDO 10,5 15,5 114,7 24,0 13,3 Źródło: Ministerstwo Gospodarki – Współpraca Gospodarcza Polski z Katarem 31

Współpraca w sferze gospodarczej Obustronne stosunki opierają się, tak jak w przypadku innych państw arabskich, na dość częstych wizytach głów państw i ministrów oraz przedstawicieli biznesu. Jednym z najważniejszych spotkań była wizyta w Polsce Emira Kataru, Szejka Al Thani z grupą katarskich przedsiębiorców w czerwcu 2002 roku. W marcu 2004 roku Katar odwiedził Prezydent RP, Aleksander Kwaśniewski. Od kwietnia 2006 roku odbywały się obustronne wizyty na szczeblu ministerialnym, ale także i z udziałem przedstawicieli biznesu, m.in. w ramach misji gospodarczych organizowanych przez Krajową Izbę Gospodarczą. Podobnie jak z innymi państwami arabskimi, intensyfikacja stosunków nastąpiła w 2008 roku, kiedy to Katar odwiedził Premier Donald Tusk. Podczas wizyty omawiano możliwości współpracy w sektorze energetycznym, polski premier zachęcał też Katarczyków do włączenia się w proces prywatyzacji polskich przedsiębiorstw. Najważniejszym jednak wydarzeniem w dwustronnych stosunkach była wizyta w czerwcu 2009 roku

31 Ministerstwo Gospodarki, Państwo Kataru. Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, http://www.mg.gov.pl/node/13127 (18.02.2012)

140 Czarny Ląd i Świat Arabski Polityka gospodarcza Polski wobec wybranych państw arabskich

Ministra Skarbu Aleksandra Grada w Doha, podczas której podpisano Umowę na dostawy skroplonego gazu ziemnego (LNG) między PGNiG a Qatargas Operating Co. Ltd. „Umowa przewiduje realizację dostaw od 2014 roku przez okres 20 lat w wysokości 1 mln ton rocznie (ok. 1,5 mld m3). Szacunkowa, średnioroczna wartość kontraktu przy cenach ropy z 2010 r. - około 550 mln USD”.32 Wspomniana umowa dotyczy przede wszystkim dostaw skroplonego gazu z Kataru do budowanego obecnie gazoportu w Świnoujściu. Niestety, choć podpisanie dokumentu przedstawiane było początkowo jako spektakularny sukces polskiego rządu, nie można powiedzieć, że sama inwestycja rokuje dobrze na przyszłość. Gazoport, budowany w założeniu częściowego uniezależnienia się od dostaw z Rosji, będzie paradoksalnie służył do przyjmowania gazu prawdopodobnie właśnie z tego kierunku, gdyż okazuje się, że w Polsce nie ma chętnych na przyjmowanie katarskiego gazu.33 Przedsiębiorcy twierdzą, iż surowiec ten jest zbyt drogi, a w dodatku nie odpowiada im jego skład chemiczny. W 2006 roku, kiedy były podejmowane decyzje o budowaniu gazoportu, nastawiano się jednoznacznie na dostawców właśnie z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, nikt jednak nie podjął trudu, żeby zanalizować rynek pod kątem ewentualnych chętnych do odbioru tego gazu w Polsce. Stawia to pod znakiem zapytania przedłużanie kontraktu gazowego z katarskimi firmami po wygaśnięciu umowy w 2034 roku a przez to i sens całej inwestycji.

SZANSE NA PRZYSZŁOŚĆ

Nie należy oczywiście przeceniać roli arabskich rynków w polskim handlu – stanowią one tylko niewielki procent ogólnej wymiany z zagranicznymi partnerami. Nie oznacza to jednak, że Bliski Wschód nie ma nam nic do zaoferowania. Wielokrotne wysyłanie misji handlowych, spotkania na szczeblu zarówno prywatnym jak i państwowym, polsko – arabskie konferencje i powstające w ostatnich latach fora współpracy świadczą o dużym zainteresowaniu biznesmenów z obu stron. Rolą państwa jest to zainteresowanie wspierać. Konieczna jest jednak analiza dotychczasowych stosunków, wyciągnięcie wniosków i podjęcie zdecydowanych działań a także stworzenie konkretnego, długoterminowego planu polityki wobec państw Bliskiego Wschodu, przy udziale ekspertów i przedstawicieli biznesu. Ponadto, niezbędne jest ustalenie priorytetów, koordynacja działań (w Polsce działa obecnie ponad dwadzieścia instytucji zajmujących się promocją eksportu i nie istnieje żadna konkretna strategia

32 Ibidem 33 M. Duszczyk, Firmy chemiczne nie chcą skroplonego gazu z Kataru. Może wolą rosyjski?, „Dziennik Gazeta Prawna”, 01.02.2012, http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/ 377463,nie-ma-chetnych-na-gaz-z-terminalu-w-swinoujsciu.html (15.02.2012)

Gdynia 2012 141 Joanna Kwiatkowska określająca współpracę między nimi) i stworzenie warunków dla współpracy między samymi instytucjami oraz instytucjami a przedsiębiorcami. Przede wszystkim zaś, należałoby zacząć realizować już stworzone strategie, zapowiedziane działania (takie jak np. utworzenie bezpośredniego połączenia lotniczego do Kataru, o którym była mowa na kolejnych kilku spotkaniach na szczeblu ministerialnym – miało ułatwić kontakty partnerom z obydwu stron) a także myśleć bardziej perspektywicznie. Sytuacja, w której inwestycje, w założeniu rozpoczynane z myślą o współpracy z państwami arabskimi (tak jak w przypadku gazoportu – z Katarem) w rzeczywistości nie będą spełniały swoich funkcji przez czyjeś zaniedbania, jest niedopuszczalna. Niezbędne jest też kreowanie „konstruktywnej atmosfery społecznej wokół tematyki inwestycji arabskich w Polsce(…)”.34 Konieczne jest zwłaszcza włączenie w ten proces mediów, które po 2001 roku skutecznie zniechęciły Polaków do świata arabskiego. Jak więc rysuje się przyszłość stosunków polsko – arabskich? Z pewnością, przy tak intensywnie okazywanym obustronnym zainteresowaniu ze strony polityków i prywatnych przedsiębiorców, możliwy jest i sukces w sferze gospodarczej. Niewątpliwie jednak „przyciągnięcie do Polski i utrzymanie poważnych kapitałów arabskich wymaga woli politycznej, przełożonej na język działań praktycznych.”35 Analiza wzajemnych stosunków obnaża wyjątkową krótkowzroczność polskiej polityki zagranicznej wobec arabskich państw Bliskiego Wschodu. Podejmowanych jest wiele kroków mających na celu rozszerzenie współpracy, jednak pozostają one wyłącznie w sferze deklaracji politycznych. Nieudane inwestycje, prywatyzacje, a przede wszystkim niskie obroty handlowe świadczą, że nawet najbardziej intensywne relacje na szczeblu politycznym nie będą miały przełożenia na rzeczywistość, jeśli nie podejmie się zdecydowanych i konkretnych działań.

BIBLIOGRAFIA

[1] Bury Jan, Polityka Polski wobec państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej”, PISM, 2008 [2] CIA Factbook, https://www.cia.gov/library/publications/the-world- factbook/geos/sa.html [3] Duszczyk M., Firmy chemiczne nie chcą skroplonego gazu z Kataru. Może wolą rosyjski?, „Dziennik Gazeta Prawna”, 01.02.2012, http://gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/377463,nie-ma-chetnych-na-gaz- z-terminalu-w-swinoujsciu.html

34 K. Płomiński, Uwarunkowania inwestycji…, op. cit., s.3 35 Ibidem, s.3

142 Czarny Ląd i Świat Arabski Polityka gospodarcza Polski wobec wybranych państw arabskich

[4] Dzisiów-Szuszczykiewicz A., Bliski Wschód – wyzwanie dla polskiej polityki zagranicznej?, http://www.bbn.gov.pl/download.php?s=1&id=972 [5] Europejska Akademia Dyplomacji, http://diplomats.pl/pl/europejska- akademia-dyplomacji/rada-ambasadorow/153-ra-pomiski.html [6] Górak-Sosnowska K., Relacje gospodarcze Polski ze światem arabskim. Szanse i bariery dalszej współpracy, http://www.stosunkimiedzy narodowe.pl/relacje-gospodarcze-polski-ze-światem-arabskim [7] Łęgowska B., Komu opłaca się robić interesy w Arabii Saudyjskiej i Katarze?, http://www.arabia.pl/content/view/291663/96/ [8] Ministerstwo Gospodarki, Państwo Kataru. Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, http://www.mg.gov.pl/node/13127 [9] Ministerstwo Gospodarki, Ministerstwo Spraw Zagranicznych, Strategia RP w odniesieniu do pozaeuropejskich krajów rozwijających się, http://www.mg.gov.pl/NR/rdonlyres/44201D4E-9C43-416A-A6C2- AF171BF85A2D/45079/Strategia_18112004.pdf [10] Ministerstwo Gospodarki, Zjednoczone Emiraty Arabskie. Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, http://www.mg.gov.pl/Wspolpraca +z+zagranica/Wspolpraca+gospodarcza+Polski+z+krajami+wschodnimi+i+p ozaeuropejskimi/Zjednoczone+Emiraty+Arabskie.htm [11] Ministerstwo Gospodarki, Królestwo Arabii Saudyjskiej. Informacja o stosunkach gospodarczych z Polską, http://www.mg.gov.pl/Wspolpraca+z +zagranica/Wspolpraca+gospodarcza+Polski+z+krajami+wschodnimi+i+poz aeuropejskimi/Arabia+Saudyjska.htm [12] Olechowski J., Szejkowie ciągną do Europy, „Rzeczpospolita”, 20.01.2007, http://archiwum.rp.pl/artykul/660702_Szejkowie_ciagna_do_Europy.html [13] Płomiński K., Ku gospodarczemu wymiarowi polityki zagranicznej, „Komentarz międzynarodowy Pułaskiego”, nr 5/11, 2011, http://pulaski.pl/images/publikacje/kmp/Komentarz_Miedzynarodowy_Pulas kiego_Nr_5_11_PL.pdf [14] Płomiński K., Uwarunkowania inwestycji arabskich w Polsce, „Komentarz międzynarodowy Pułaskiego”, nr 5/10, 2010, http://pulaski.pl/media/ kmp/2010/Pulaski_Policy_Papers_No_5_10.pdf [15] Sasnal P., Polityka Polski wobec Państw Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej, „Rocznik Polskiej Polityki Zagranicznej”, PISM, 2011

Gdynia 2012 143

144 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012 dr Urszula Markowska-Manista1 Akademia Pedagogiki Specjalnej, Katedra Podstaw Pedagogiki; Katedra UNESCO im. Janusza Korczaka Interdyscyplinarnych Studiów nad Rozwojem i Dobrostanem Dziecka

DYSKRYMINACJA, EKSPLOATACJA I MARGINALIZACJA PIGMEJÓW W REPUBLICE Ś RODKOWOAFRYKAŃ SKIEJ I DEMOKRATYCZNEJ REPUBLICE KONGA

STRESZCZENIE

Dyskryminacja stanowi poważne zagrożenie dla funkcjonowania danej grupy etnicznej tak w wymiarze edukacyjnym, społecznym, kulturowym jak i politycznym. Celem artykułu jest wskazanie dawnych i współczesnych pól dyskryminacji, marginalizacji i eksploatacji Pigmejów w wieloetnicznych społeczeństwach Republiki Środkowoafrykańskiej i Demokratycznej Republiki Konga. Szczególna uwaga została zwrócona na skutki zmian społecznych, ekonomicznych, politycznych, przeobrażeń cywilizacyjnych oraz praktyki dyskryminacyjne, które przyczyniają się do pogłębiania nierówności edukacyjnych Pigmejów i ludności przynależącej do innych grup etnicznych. Owe nasilające się dysproporcje zaprzepaszczają ich szanse na rozwój i partycypację w wieloetnicznych społeczeństwach RŚA i DRK. Tekst oparty jest również o krytyczną analizę działań pomocowych kierowanych do Pigmejów, jako grupy marginalizowanej. Autorka poddaje analizie przemiany rozwojowe w regionie, które m.in. spowodowały ogromny nacisk kultur - jednej na drugą oraz wywołały fale migracji i eskalację łamania praw człowieka; konflikty i wojny, których podwójne (ludzkie i magiczne) ofiary to Pigmeje. Istotnym punktem odniesienia dla poczynionych analiz jest również dyskurs społeczny RŚA, DRK i stereotypowy wizerunek Pigmejów w przekazie medialnym, literaturze, publikacjach popularnonaukowych i naukowych w Europie. Wskazane czynniki bardzo często poważnie utrudniają społeczną edukację przeciwdziałającą dyskryminacji Pigmejów i dyskusję o współczesnych, złożonych problemach społecznych tej ludności, w tym o współczesnym międzyetnicznym rasizmie.

1 E-mail: [email protected]

145 Urszula Markowska - Manista

WPROWADZENIE

„Przeciwieństwem uczestnictwa (partycypacji) jest marginalność, z którą mamy do czynienia, gdy jedni są zintegrowani poprzez wielowymiarowe stosunki społeczne, a inni nie; są na zewnątrz nich, strukturalnie zdefiniowani jako klasa podrzędna.” Johan Galtung Pigmeje afrykańscy 2 zamieszkują na terytorium wielu krajów kontynentu afrykańskiego: Rwandy, Burundi, Ugandy, Demokratycznej Republiki Konga, Kamerunu, Republiki Środkowoafrykańskiej, Gwinei Równikowej, Gabonu, Republiki Konga. Podobnie jak Romowie - społeczność, która nie posiada własnego państwa - zmagają się z dyskryminacją i marginalizacją na terytoriach państw, które zamieszkują.3 W państwach Afryki środkowej możemy spotkać różne grupy Pigmejów: Mumbuti, Mbuti z lasu równikowego Ituri, Tumandwa, Batwa, Bakunda (Bazimba), Aka, Babenzi, Baka, Binga, Efe, Twa, Bokola, Bagyeli, itd. 4 Ich przodkowie jak również przodkowie ludów Bantu, około 70 tysięcy lat temu wyodrębnili się z jednej wspólnej populacji afrykańskich praplemion. Powszechnie na świecie stosowany termin ‘Pigmeje’ jest terminem kontrowersyjnym. Tłumaczony jako „zwierzęta lasu” ma dla rozproszonych środkowoafrykańskich społeczności Baka, Aka, Mbuti, Bayaka historycznie silnie dyskryminujący i pejoratywny wydźwięk (co w rozmowach podkreślają przedstawiciele wymienionych grup). W dosłownym tłumaczeniu z języka greckiego pigmej znaczy tyle, co „wysocy na łokieć”. Etymologia tego słowa datowana jest przez badaczy na czasy Herodota. Pracując z Pigmejami i prowadząc badania terenowe w Afryce Środkowej autorka używała nazwy klanu zamieszkującego daną osadę lub wioskę, bądź w szerszym znaczeniu nazwy grupy zamieszkującej dany obszar. Niemniej badacze posługują się tym terminem w większości publikacji naukowych i przy realizacji badań etnograficznych. Polskie zamienniki nastręczają wiele trudności, ciężko zastosować inny, niedyskryminujący odpowiednik.5 Współczesnym badaczom narzuca pewien dystans i podkreśla dywergencję odbioru oraz interpretacji treści odnoszących się bezpośrednio do leśnych ludzi w dyskursie publicznym i naukowym. Niemniej całkowite wyeliminowanie terminów: Pigmej, Pigmeje z dyskursu naukowego nie jest

2 Więcej na temat systematyzacji grup Pigmejów w ujęciu antropologicznym, socjologicznym i etnologicznym piszą: Althabe, (1965); Thomas i in., (1981-2008); Bahuchet, (1985); Bahuchet, Philippart de Foy, (1991); Joiris, (1981-2008); Bahuchet, (1985); Bahuchet, Philippart de Foy, (1991); Joiris, (2003). 3 Por.: „Sprawozdanie ‘Kluczowe dane’, część 1: Romowie” (22/04/2009), Unia Europejska, 2009, http://fra.europa.eu/fraWebsite/attachments/EU-MIDIS_ROMA_PL.pdf 4 Więcej: Grielen P., Pygmees, le grand peuple de la foret, L'Univers du vivant, 1986, 11, s. 56-71. 5 W tekście będą stosowane zamiennie terminy: Pigmeje, Leśni ludzie oraz nazw poszczególnych grup.

146 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów … możliwe, gdyż są one kodami do odczytu osadzonych w ramach czasowo- przestrzennych zamierzeń badawczych i interpretacji rzeczywistości opisywanej przez etnologów, antropologów, historyków w ubiegłych stuleciach.

NA ROZDROŻU CYWILIZACJI I TRADYCJI

Główne problemy społeczności Pigmejów są takie same, jak problemy innych społeczności w krajach, które zamieszkują. Należą do nich bieda, konflikty, wojny domowe i utrata rodzimych ziem. Jednak fala przemocy, marginalizacji i dyskryminacji najbardziej dotyka i odbija się na populacji leśnych ludzi. W ostatnich dziesięcioleciach przetrwanie Pigmejów było i jest poważnie zagrożone. Przyczyną są przemiany cywilizacyjne nie uwzględniające ich obecności w skomplikowanych systemach globalnych i lokalnych zależności oraz uwarunkowania historyczne, społeczne, prawne i polityczne, które stanowią przeszkodę na drodze do ich rozwoju. W latach przewidzianych na realizację Milenijnych Celów Rozwoju (MDG) w RŚA, Kamerunie, DRK, Ugandzie i Rwandzie wielokrotnie dochodziło do użycia przemocy, łamania praw człowieka (w tym praw dziecka), marginalizacji, dyskryminacji i eksploatacji Pigmejów jako najtańszej siły roboczej. Ich obecna sytuacja wciąż daleka jest od stabilizacji i mimo dokonujących się zmian, w codziennych kontaktach (szkoła, pole uprawne, święta) sąsiedzi uznają ich za „gorszych”, „brudnych” i „nieczystych”. Społeczności Pigmejów są dyskryminowane również w życiu społecznym i politycznym. Neguje się ich prawo do ziemi, bieda i wykluczenie uniemożliwia im korzystanie z praw obywatelskich, w tym z prawa do edukacji. Tworzenie rezerwatów przyrody i parków narodowych na terenach obejmujących ich osady i szlaki polowań, wycinki i wylesianie tropikalnej dżungli z jednej strony odbierają im miejsca tradycyjnego funkcjonowania, likwidują więzy pigmejskich tradycji i relacji wewnątrzgrupowych (wewnątrzklanowych), z drugiej zaś zmuszają do wyjścia z naturalnego środowiska życia - lasu i niemal błyskawicznego przeorientowania się (milowy krok w ewolucji) na osiadły tryb życia.6 Leśni ludzie zmagają się z wyzwaniami współczesnej cywilizacji pozostając w zawieszeniu pomiędzy światem lasu (tradycji) i światem wioski (nowoczesności).7 Podejmując próby adaptacji do warunków funkcjonowania w społeczeństwie większościowym doświadczają coraz większej presji ze strony swych sąsiadów - ludów Bantu 8 i są wykorzystywani przez ludność napływową (migracje wewnętrzne i zewnętrzne a Afryce środkowej).

6 Przejście z koczowniczego w osiadły tryb życia w Europie, Azji czy nie odbyło się natychmiastowo. 7 Więcej: Report of the Committee on the Elimination of Racial Discrimination: Seventieth Session, 19 February-9 March 2007 Seventy-first Session, 30 July-17 August 2007, s. 64. 8 Określenie ‘Bantu’ w języku kongo znaczy ludzie.

Gdynia 2012 147 Urszula Markowska - Manista

Badacze, misjonarze, obrońcy praw człowieka i sami Pigmeje wskazują, że leśni ludzie są poniżani przez ościenne plemiona osiadłe w krajach, na terenach których zamieszkują. Stanowią obiekt drwin, pogardy, niesprawiedliwości, oznakowania wielowiekowym stygmatem „gorszego”. Również kongijskie przysłowie: „Pigmej to porcja gadającego mięsa” odzwierciedla sytuację w jakiej znajdują się obecnie najstarsi mieszkańcy lasów deszczowych Afryki Środkowej; zwiększa siłę mentalnej perswazji.9 Z uwagi na wizualną odmienność: niski wzrost, budowę ciała umożliwiającą szybkość i zwinność poruszania się w tropikalnym lesie oraz uległość i pozycję wycofania w sytuacjach zagrożenia, są uważani przez sąsiadów Bantu za gatunek „rozumnych zwierząt”, „podludzi” (na środku skali pomiędzy szympansem a człowiekiem znajduje się Pigmej). Z uwagi na zawiłości społeczne (małżeństwa międzyetniczne) i przemiany cywilizacyjne oraz obwarowania prawne w wielu krajach Afryki Środkowej, zakazujące Pigmejom polowań na terytoriach ich zamieszkiwania (okolice rezerwatu, parku narodowego) i charakter oraz objętość niniejszego artykułu, autorka celowo pomija analizy dot. niskiego wzrostu Pigmejów i zbieracko-łowieckiego stylu życia, które dziś wymagają bardzo szczegółowego, wieloaspektowego omówienia. Organizacja społeczna u Pigmejów opiera się na systemie pokrewieństwa i grupy wiekowej. System pokrewieństwa bazuje na dziedziczeniu w linii męskiej, rodzie, podlanie i klanie.10 Ten ostatni składa się z osobników posiadających wspólnego członka. Jeśli chodzi o grupę wiekową, system starszy-młodszy jest podstawą autorytetu w rodzinie na zasadzie prawa starszeństwa. Te tradycyjne zależności coraz częściej stoją w opozycji z zasadami funkcjonowania w wieloetnicznych społecznościach miasteczek i przesłaniem młodości, niezależności i konsumpcjonizmu, jakie niesie ze sobą globalizacja. Również zmiany klimatyczne, rozprzestrzenianie się HIV/AIDS, regionalne konflikty o podłożu etnicznym, politycznym czy religijnym, na które niekiedy nakładają się

9 Więcej: Markowska-Manista U., Życie współczesnych „Nomadów”. Pigmeje Bayaka w Republice Środkowoafrykańskiej, [w:] Górak-Sosnowska, K. (red.). Globalny Orient, Wydawnictwo Ibidem Warszawa, 2009 oraz: Markowska-Manista U., The ORA metod as a way to understand the Other and receive human rights. The example of Bayaka Pygmies from the region of Sangha Mbaere in Central African Republic, Materiały pokonferencyjne: „Intercultural Education: Paideia, Polity Demoi”. CD-Room, Ateny, IAIE, 2009. 10 Struktura klanowa i podział klanowy wśród Pigmejów w Afryce Środkowej za: Schebesta P., Among Congo Pygmies, AMS Press, New York, 1977; Allys B., Coutumes et Apprivoisement de Clans Babingas (Pygmées). Bulletin de la Société des Recherches Congolaise 1938, Nr. 20, s. 101-104; Robert C. Bailey, Serge Bahuchet, Barry Hewlett et Mary Dyson publiées dans K. Cleaver, M. Munasinghe, M. Dyson, N. Egli, A. Peuker et F. Wencélius (éds). 1992. Conservation of west and central African rainforests. Banque mondiale, Washington; UNESCO, Protection des Ressources Culturelles des Pygmées du Gabon et leur intégration dans le processus de développement, 2003.

148 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów … konflikty w wymiarze człowiek-przyroda 11 i pozostałości krwawej kolonialnie dziejowości, historii złych rządów, ignorancji tradycyjnych grup etnicznych zarówno przez kolonizatorów, jak i afrykańskie władze, jeszcze bardziej komplikują sytuację Pigmejów.

MORDERCZA SIŁA STEREOTYPU

W państwach Afryki Środkowej w czasie trwania konfliktów wewnętrznych w sposób systematyczny dochodziło do ludobójczego wyniszczania ludności rdzennej, którego ofiarami byli również Pigmeje. Proces ten obejmuje zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne ze szczególnym uwzględnieniem gwałtów, niewolnictwa seksualnego, innych form przemocy seksualnej.12 „W Demokratycznej Republice Konga w ciągu czterech lat trwania brutalnej wojny domowej Pigmeje byli łowieni niczym zwierzęta i systematycznie likwidowani. Obie strony konfliktu dotyczącego bogactw mineralnych kraju wciąż uważają Pigmejów (ok. 600.000 przedstawicieli tej grupy zamieszkuje w lasach i na obrzeżach lasów Konga) za gatunek „podludzi”, żebraków i złodziei, więc dopuszczają się na nich nieludzkich praktyk etnobójczych i kanibalizmu. Pigmeje w okrutny sposób giną z rąk plemion ościennych.” 13 W tradycyjnych wierzeniach miejscowej ludności pokutuje przekonanie o magicznych właściwościach mięsa Pigmejów, stąd zabójstwa dokonywane z chęci pozyskania ich mocy (sił witalnych). Od października 2002 do stycznia 2003 roku, połączone siły rebeliantów prowadziły w prowincji Ituri operację o kryptonimie „Effacer le tableau” (wymazać przeszłość – tłum. własne), której celem było usunięcie z deszczowych lasów wschodniej części regionu Konga ludności rdzennej w liczbie ok. 90.000 osób. Ofiarami brutalnej rzezi, jaka dokonała się w 2002 roku w prowincjach Ituri i Północnym Kiwu w północno-wschodniej Demokratycznej Republice Konga padli Pigmeje i Pigmejki Mbuti. Dyskryminacja i marginalizacja przybiera na sile w czasie eskalacji konfliktów oraz w wyniku pogłębiających się nierówności społecznych i poszerzających się obszarów biedy. Podczas waśni - z powodu uprzedzeń i silnie zakorzenionych stereotypów - różne frakcje zaangażowane w walki dokonywały gwałtów, tortur i masakr na ludności rdzennej. „W żywej pamięci widzieliśmy okrucieństwo, masakry i ludobójstwa, ale nigdy nie widziałem ludzi ściganych -

11 Por.: Barnes R. F. W., The conflict between humans and elephants in the central African forests, Mammal Rev. 1996, Great Britain, Vo. 26, No. 213, 67-80. 12 Por. Rzymski Statut Międzynarodowego Trybunału Karnego przyjęty w 1998r., art. 7 i 8. 13 Markowska-Manista U., W międzykulturowym zwierciadle traum. Ludobójstwa, rzezie, masakry i zbrodnie przeciwko ludzkości na kontynencie afrykańskim w XX i XXI wieku, [w:] Machul-Telus B., Markowska-Manista U., Nijakowski M.L. (red.), Krwawy cień genocydu. Interdyscyplinarne studia nad ludobójstwem, Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2011, s. 222-223.

Gdynia 2012 149 Urszula Markowska - Manista niczym na polowaniu, jak gdyby byli zwierzętami łownymi.” 14 Pierwsze doniesienia o aktach kanibalizmu na Pigmejach w Demokratycznej Republice Konga w XXI wieku pojawiły się w maju 2002 roku. Miejscowa ludność w RŚA czy DRK wciąż uważa Pigmejów za żebraków i złodziei, więc pod przykrywką czarów, dopuszcza do wykonywania na nich nieludzkich praktyk, w tym - etnobójczych. Do aktów przemocy, gwałtów, dyskryminacji i zabójstw dochodzi na drodze tradycyjnych przesądów oraz międzyplemiennych antagonizmów. Wyższość statusu i potęga grup rebeliantów czy żołnierzy wsparta brakiem świadomości i przestrzegania praw człowieka wśród znacznej populacji Pigmejów 15 ustanawia ich grupowym kozłem ofiarnym w procesie rozstrzygania porachunków zwaśnionych stron konfliktu, w których częstokroć aktywnie nie uczestniczą.16 Podczas wojny domowej w Zairze a następnie w Demokratycznej Republice Konga, Pigmeje Bambuti zostali zmuszeni przez bojówki atakujące ich społeczności do jenieckich prac w charakterze zwiadowców, tragarzy i myśliwych.

PRAWA BAKA, PRRAWA AKA – PRAWA LUDNOŚCI RDZENNEJ

Prawa obywatelskie i prawa człowieka w odniesieniu do Pigmejów to ogromne wyzwanie w państwach niestabilnych polityczne, w których łamane są prawa człowieka. W każdym przypadku naruszeń praw najpierw rozważane są kwestie uprawnienia oraz objęcia danej grupy (ludności rdzennej) instrumentarium prawnym. Pigmeje mają trudności w dochodzeniu swych praw z kilku powodów. W rzeczywistości niektóre wspólnoty nie są jeszcze oficjalnie uznane za obywateli w krajach, na terytoriach których przebywają a ich wioski i osady nie są ujęte w spisach i strukturach państwowych.17 Społeczności lokalne niechętnie akceptują i dopuszczają zmiany dotyczące emancypacji Pigmejów, gdyż tracą w ten sposób

14 Sinafasi Makelo, przedstawiciel Pigmejów Mbuti - wypowiedź dla ONZ w: Priscilla Cheung, Congolese Pygmies say they are being hunted by cannibals AP, New York, 23 May 2003. Więcej: Penketh A., Extermination Of The Pygmies. Deep In The Congolese Jungle, Rebel Groups Unite In Their Desire To Wipe Out The Bambuti By Murder, Mass Rape & Cannibalism, 2004 The Independent Digital (UK) Ltd http://news.independent.co.uk/world/africa/story.jsp?story=538807 15 Szerzej: “Erasing the Board”: Report of the international research mission into crimes under international law committed against the Bambuti Pygmies in the Eastern Democratic Republic of Congo, published on 6 July 2004: http://www.minorityrights.org/admin/download/pdf/MRG_ICC_TwaReportpdf 16 Szerzej: Markowska-Manista U., Konflikty społeczne, w: Górak-Sosnowska K. (red.), Grącik- Zajączkowska M., Kobyłka A., Markowska-Manista U., Rybaczyk A., W stronę rozwoju. Drogi Azji i Afryki, Ibidem, Łódź 2009, Rozdział IV, s. 109-111. 17 Por.: Equality at work: tackling the challenges: global report under the follow-up to the ILO Declaration on Fundamental Principles and Rights at Work, International Labour Organization, 2007, s. 26.

150 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów … tanią siłę roboczą i mechanizmy oddziaływania na grupy, które dotychczas były ulokowane na najniższych szczeblach drabiny społecznej, co ujawniało się w różnorodności uwarunkowań i wpływie sytuacji oraz relacyjności na ludzkie zachowanie.18 Prawo do ochrony prawnej nie zawsze gwarantuje systematyczne egzekwowanie prawa. Wiele państw, które oficjalnie uznaje prawa Pigmejów systematycznie ignoruje je w praktyce. Pigmeje są często pozbawieni ochrony prawnej, do której mają prawo obywatele danego państwa przynależący do innych grup etnicznych. Te luki prawne zakorzenione są w tradycji historycznej dyskryminacji leśnych ludzi, dokonywanej nie tylko przez Afrykanów, ale także przez europejskich kolonizatorów i badaczy oraz ich eksploatacji i marginalizacji w ostatnich trzech dekadach przez ludność napływową z kontynentu afrykańskiego, europejskiego czy azjatyckiego. Wiele dawnych i aktualnych przykładów łamania ich praw i dyskryminacji w codziennych relacjach oraz aktów rasizmu, ilustruje rażący poziom uszczerbku w funkcjonowaniu i możliwościach rozwoju w wymiarze społecznym, politycznym czy kulturalnym.19 Ze względu na wyjątkowy status polityczny i gospodarczy Pigmeje – nomadzi i pół-nomadzi potrzebują specjalistycznej ochrony prawnej ich praw człowieka. Wiele państw nie uznaje ich jako ludów rodzimych i narusza art. 20 Afrykańskiej Karty Praw Człowieka i Ludów (The African Charter on Human and Peoples’ Rights). DRK ratyfikowała Kartę w dniu 20 lipca 1987 i choć jest zobowiązana do przestrzegania i zagwarantowania praw w nich zawartych, odstępuje od tego obowiązku w odniesieniu do ludności rdzennej. Pigmeje doświadczają więc systematycznej dyskryminacji w znacznie większym stopniu, niż jakakolwiek inna grupa w DRK czy sąsiedniej Republice Środkowoafrykańskiej. W rezultacie ich prawa człowieka gwarantowane przez 2, 3, 5 i 19 punkt Karty ulegają trwałemu pogwałceniu. Podczas konfliktów, wojen, napadów band rebelianckich i ataków rabunkowych, oprawcy nie oszczędzają kobiet i dziewcząt wierząc, że stosunki seksualne z Pigmejkami mogą m.in. uleczyć bóle pleców. Kobiety i dziewczęta doświadczają wielu form dyskryminacji, ataków na tle seksualnym i innych poważnych naruszeń praw człowieka zawartych w Karcie. Z powodu dyskryminacji, braku dostępu do zasobów, nierównego dostępu do opieki zdrowotnej i usług edukacyjnych oraz codziennego pogwałcenia praw gwarantowanych przez artykuły 16 i 17, Pigmeje - w porównaniu z wieloetniczną populacją DRK czy RŚA - cierpią w wyniku ekstremalnego poziomu ubóstwa

18 Problem wpływu sytuacji i systemu na zachowanie ludzkie omawia w swej książce Philp G. Zimbardo, Efekt Lucyfera, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008. 19 Por.: Supplementary Report on the Democratic Republic of Congo’s Periodic Report to the African Commission on Human and Peoples’ Rights (State Party Report dated June 2007), The rights of indigenous “Pygmy” peoples in the Democratic Republic of Congo, 30 April 2008: http://www.forestpeoples.org/sites/fpp/files/publication/2010/08/drcachprsupprepapr08eng.pdf

Gdynia 2012 151 Urszula Markowska - Manista i marginalizacji społeczno-politycznej oraz ignorancji społecznej i wyzysku ze strony swoich sąsiadów.20

POTRZEBA ZDEFINIOWANIA I UZNANIA PRAW

Równość, sprawiedliwość i respektowanie praw człowieka to podstawowe pryncypia wpisane w konwencje międzynarodowe. Uznanie zapisów konwencji jest jednak zależne od dobrej woli poszczególnych państw i nie gwarantuje realizacji ich postanowień w praktyce. Według działaczy społecznych, pierwszym krokiem w kierunku ochrony prawnej społeczności leśnych ludzi jest wyraźne zidentyfikowanie i rozpoznanie Pigmejów jako społeczności mniejszościowej. Organizacja Narodów Zjednoczonych apelowała o przyznania specjalnych praw szczególnie narażonym na marginalizację grupom ludności rdzennej. Prawa specjalne są zawarte w wielu konwencjach ONZ i deklaracjach dotyczących m.in. uprzedzeń, edukacji, prawa dziecka, itp. Instrumenty te działają zarówno na szczeblu międzynarodowym jak i na poziomach regionalnych, gdzie są często zdefiniowane jako ramy i karty praw. Takie instrumenty prawne są decydujące w identyfikowaniu, która grupa jest szczególnie narażona na dyskryminację i rasizm i której powinna być przyznana szczególna ochrona prawna. Jednak nawet wtedy, gdy danej grupie przysługuje prawo do ochrony prawnej, rzadko, jak pokazuje historia (ludność rdzenna Kolumbii, ludność tubylcza w Brazylii czy w Prowincji Zachodniej Papui Nowej Gwinei), jej prawa są bronione i egzekwowane. Pierwszym międzynarodowym organem podejmującym rozwiązywanie problemów ochrony praw ludności rdzennej na szczeblach lokalnych była Międzynarodowa Organizacja Pracy (The International Labour Organization, ILO). Od momentu powstania (1919r.) ILO broniła praw socjalnych i ekonomicznych grup, których zwyczaje, tradycje, struktury i język wyróżniały je od innych części społeczeństw i państw narodowych. W roku 1953 ILO opublikowała opracowanie na temat ludności rdzennej a w roku 1957 przyjęła konwencję nr 107 (obecnie, od 1989r. nr 169) dot. Ludności Tubylczej i Plemiennej. Był to pierwszy międzynarodowy instrument prawny stworzony dla ochrony praw ludów i narodów, których sposoby życia i społecznej partycypacji były – wówczas (jak i dziś) - zagrożone przez kulturę grup dominujących. Konwencja ILO nr 169 podkreśla znaczenie samookreślenia i samostanowienia dla wszystkich rdzennych mieszkańców danego terytorium, w tym zbiorowisk leśnych oraz różnych grup ludności leśnej.21

20 Jednym z przejawów jest zachowanie strażników na granicy RŚA-DRK, którzy widząc Pigmejów, nie kontrolują ich, bo „to przecież Pigmeje, oni mieszkają w lesie i nie posiadają dokumentów.” 21 Taka identyfikacja okazuje się kluczowa w dochodzeniu prawa do posiadania ziemi.

152 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów …

Zgodnie z Konwencją ludność jest uważana za „tubylczą”, „rdzenną” (ang. indigenous peoples) wtedy, gdy jej członkowie są potomkami tych, którzy mieszkali w danej okolicy przed jej późniejszą kolonizacją lub aneksją, bądź dlatego, że utrzymują swoje społeczne, gospodarcze, kulturowe i polityczne struktury od czasów kolonizacji i utworzenia nowych państw (razem z innymi grupami kulturowymi w okresie tworzenia na jego terenie państwowości). Oba wskazane kryteria stosuje się do ludności pigmejskiej w całej Afryce Środkowej. Pojęcie „ludy tubylcze” obejmuje więc grupy kulturowe wraz z ich potomkami, charakteryzujące się kontynuacją kulturową oraz związkiem z określonym terytorium (regionem lub częściami regionu) które w przeszłości zamieszkiwały - lub do chwili obecnej zamieszkują. Sytuacja ludów tubylczych dyskutowana jest podczas sesji powołanej w 1982 r. Grupy Roboczej ds. Ludów Tubylczych (WGIP), działającej w ramach Podkomisji ds. Promocji i Ochrony Praw Człowieka w Radzie Praw Człowieka). Stanowi również przedmiot działalności powstałego w 2000 roku Stałego Forum ds. Ludów Tubylczych (PFII), ciała doradczego Rady Gospodarczej i Społecznej. Podstawowe prawa i wolności ludów tubylczych ma gwarantować opracowana w systemie ONZ przez specjalną podkomisję i przyjęta przez ONZ w 2007 „Deklaracja praw ludów tubylczych” (ang. Declaration on the Rights of Indigenous Peoples).22

CODZIENNOŚĆ

Presja człowieka na tropikalny las stanowi największe zagrożenie dla społeczności pigmejskich. Dokonująca się z jednej strony eksploatacja lasu i jego zasobów, z drugiej zaś restrykcyjna ochrona pozostałości pierwotnej puszczy 23 i żyjących na jej obszarze zwierząt (m.in. gatunków chronionych) nie uwzględnienia praw zamieszkujących tam od wieków rdzennych mieszkańców - ludzi. Niedostatek pożywienia i naturalnego środowiska życia oraz łamanie praw człowieka (praw ludności tubylczej) coraz bardziej spycha Pigmejów na społeczny margines. Są traktowani są jak obywatele drugiej kategorii. Korporacje pozyskujące drewno, uran czy diamenty przy użyciu siły, bez wypłaty odszkodowań eksmitują Pigmejów z ich naturalnego środowiska życia. Monika Rębała pisze, że „Pigmeje nie mają tytułu prawnego do ziemi, która od zawsze była ich domem, nie dostają więc

22 Tekst Deklaracji UN: United Nations DECLARATION ON THE RIGHTS OF INDIGENOUS PEOPLES: http://www.un.org/esa/socdev/unpfii/documents/DRIPS_en.pdf 23 Rządy państw środkowoafrykańskich w których realizowane są projekty rozwojowe i prace eksploatacyjne, pod presją zagranicznych organizacji pomocowych tworzy rezerwaty przyrody. Te działania uderzają w Pigmejów, gdyż są wysiedlani z terenów pozyskiwania drewna i surowców a na obszarach chronionych obowiązuje zakaz polowania.

Gdynia 2012 153 Urszula Markowska - Manista rekompensaty za to, że ich wioski zamieniane są w place budowy.” 24 Podobne sytuacje wysiedlania mają miejsce przy tworzeniu, bądź powiększaniu obszarów parków narodowych (DRK, Kamerun). Niektórym rodzinom pigmejskim proponuje się życie w parku na zasadzie kultywowania tradycji „na pokaz”. Biura turystyczne prześcigają się w reklamie wycieczek, których: „atrakcją turystyczną jest niewątpliwie spotkanie z Pigmejami lub do kolejnych atrakcji turystycznych zaliczyć można wyprawę, mającą na celu spotkanie się z Pigmejami”. Naruszenia praw w postaci przemocy fizycznej, psychicznej, pogardy, niesprawiedliwego dostępu i podziału dóbr, wyzysk ekonomiczny, dyskryminacja na polu edukacji, w dostępie do miejsc pracy, praktyki niewolnicze to częste przypadki łamania praw Pigmejów uwikłanych w globalne przemiany i poszukujących nowej formuły życia.25 Nie są to nowe obszary dyskryminacji, gdyż kolonizatorzy i misjonarze dyskryminowali Pigmejów w płaszczyźnie edukacji (nie posyłano ich do szkoły). Nowe są natomiast - nie metody i narzędzia dyskryminowania - lecz obszary dyskryminacji wynikłe z nieznajomości dyskursu i niedopasowania cywilizacyjnego społeczności nomadycznych (biurokracja, język, system oświaty, brak reprezentacji w parlamencie oraz administracji, choroby cywilizacyjne, nałogi). Uwikłani w poddańcze relacje (rządzą nimi patroni - przedstawiciele plemienia Bantu) rzadko dopominają się i walczą o swoje prawa i podwyższenie statusu społecznego. Coraz większym problemem i ceną wyjścia leśnych ludzi z izolacji społecznej stają się choroby przenoszone drogą płciową, alkoholizm, prostytucja oraz konflikty z prawem. Zdarza się, że niepiśmienni, nie znający systemu dziesiętnego Pigmeje są gorzej opłacani przez pracodawców lub otrzymują zapłatę w naturze, zazwyczaj w postaci: tytoniu czy alkoholu. To z kolei przyczynia się do destrukcji więzi rodzinnych, utraty dochodów niezbędnych na wychowanie, edukację i utrzymanie dzieci oraz zapewnienie trwałości ogniska domowego. Brak wynagrodzenia za pracę wśród mężczyzn, generuje wzmożoną pracę kobiet. W ostatniej dekadzie wzrosła też liczba kobiet i mężczyzn zarażonych wirusem HIV i chorych na AIDS.26 Przy kopalniach diamentów, kwaterach ekip

24 Rębała M., Smutek „małych ludzi”, Newsweek, 30 lipiec 2011, http://www.newsweek.pl/wydania/1302/smutek-malych-ludzi,80256,1,1 [stan z dn. 10.11.2011.]. 25 Również na terenie Rwandy, Ugandy i Burundi kwestia dostępu i posiadania gruntu jest kluczowym elementem warunkującym przetrwanie i rozwój Pigmejów. Raport Femmes twas et droits des Twas dans la région africaine des Grands Lacs, Rapport du MRG przygotowany przez Dorothy Jackson z 2004 roku przedstawia politykę rządów w Regionie Wielkich Jezior i międzynarodowe akty prawne dotyczące praw człowieka w odniesieniu do sytuacji Twa. W raporcie znajdują się również zalecenia dla rządów Burundi, Ugandy, Demokratycznej Republiki Konga i Rwandy. 26 Choroba AIDS na którą zapadają też wykształceni Pigmeje (pielęgniarze, nauczyciele) paraliżuje system ich samopromocji i uniemożliwia rozwój społeczności pigmejskich na

154 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów … budowlanych i punktach wyrębu lasu szerzy się prostytucja nieletnich oraz kradzieże. Plagą pigmejskich wiosek i osad są wierzenia zgodnie z którymi kontakty płciowe z Pigmejami wyleczą ze śmiertelnej choroby (AIDS). AIDS – jedna z głównych przyczyn zgonów mieszkańców Afryki Środkowej, jest obecnie uważana za powszechną chorobę w niektórych społecznościach Ba’Aka. Wzrost gospodarczy zauważalny w okolicach, w których funkcjonują kopalnie, trwają budowy i dokonuje się eksploatacja lasów, przynosi zmiany kulturowe. Mężczyzn Ba’Aka biorą sobie kilka żon, co jest powszechną praktyką wśród mężczyzn Afryki Środkowej, ale dotychczas nie zdarzało się wśród mężczyzn Ba’Aka. Nie było też coraz popularniejszych dziś - małżeństw mieszanych między przybyszami i autochtonami.

WIZERUNKI I WYOBRAŻENIA

Również przekaz medialny nowej epoki – pomimo zmian - stosuje stereotypowy język, który powiela schemat wizerunku Pigmeja jako dzikusa, karła, biedaka, analfabety, uległego dziecka niskiego wzrostu. Stereotypowe wizerunki Pigmejów afrykańskich nie są rzadkim zjawiskiem w przekazie medialnym, literaturze, publikacjach popularnonaukowych i naukowych w Europie. Jedną z nielicznych publikacji – głosem z wewnątrz, bezpośrednim autobiograficznym świadectwem wyrażającym własne poglądy na życie, otaczający świat, stereotypy i uprzedzenia wobec leśnych ludzi jest książka o urodzonej w latach 30. ubiegłego stulecia w Kamerunie, położnej Baka „Poli, wspomnienia pigmejskiej kobiety”.27 Polska, nie mając doświadczeń kolonialnych, niewiele wie o sytuacji Pigmejów jako grupy wykluczonej, o przemianach jakie zachodziły i zachodzą tam w ostatnim dwudziestoleciu (XX i XXI w.). Wiedza Polaków dotycząca tej grupy i regionów, ogranicza się zazwyczaj do informacji medialnych, które nie zwiększają świadomości, lecz utrwalają i przyczyniają się do powielania stereotypów o najuboższej i najbardziej dyskryminowanej z grup państw Afryki Środkowej i Wschodniej - Pigmejach. Wizerunkowa dyskryminacja Pigmejów pogłębia marginalizację społeczną i kulturową w krajach, które zamieszkują. Stereotypowe postrzeganie bardzo często poważnie utrudnia też społeczną edukację w krajach Globalnej Północy, przeciwdziałającą dyskryminacji mieszkańców Globalnego Południa i dyskusję o współczesnych, złożonych problemach społecznych i kulturowych tej ludności, w tym o współczesnym międzyetnicznym i międzynarodowym rasizmie. „W XIX wieku europejscy podróżnicy z powodu niewielkiego wzrostu Pigmejów (średnio około 150 centymetrów) uważali ich wręcz za rodzaj małp.

poziomie lokalnym prowadząc do obejmowania stanowisk w szkole czy ośrodku zdrowia przez osoby z odpowiednimi kwalifikacjami z innych grup etnicznych. 27 Boursier D, Pöli, mémoires d'une femme pygmée, L'Harmattan, Paris, 1996.

Gdynia 2012 155 Urszula Markowska - Manista

Jeszcze na początku XX wieku Pigmeja przywieziono na wystawę do Nowego Jorku i pokazywano w klatce jako wybryk natury.” 28 Nie był to odosobniony przypadek. W 2007 roku organizatorzy festiwalu muzycznego „Fespam” odbywającego się w Brazzaville, stolicy Kongo zakwaterowali zespół składający się z dwudziestu pigmejskich artystów (w tym 10 kobiet i trzymiesięczne dziecko) w namiocie w ZOO. Pozostali uczestnicy festiwalu otrzymali pokoje w hotelach. Po protestach obrońców praw człowieka muzycy zostali przeniesieni do budynku szkoły. Już wcześniej zdarzało się umieszczanie Pigmejów w ogrodach zoologicznych, by śpiewem, grą i tańcem zabawiali publiczność. Najbardziej doświadczoną rasizmem postacią wystawianą w amerykańskich ogrodach zoologicznych jest przywieziony w 1904 roku z Konga Belgijskiego przez znanego odkrywcę Samuela Vernera Pigmej Ota Benga. Mężczyzna w małpiej klatce postrzegany w kategoriach intrygującego eksponatu stał się ofiarą teorii ewolucjonizmu. Po uzyskaniu wolności; uświadamiając sobie, że nigdy nie będzie w stanie powrócić do ojczyzny, w 1916 roku popełnił samobójstwo.

PERYFERYJNA POZYCJA PIGMEJÓW

Antropolog Severin Cecile Abega i politolog Patrice Logo Bigombe w swej książce „Marginalizacja Pigmejów z Afryki Środkowej” 29 naświetlają skalę problemów jakimi są marginalizacja, rasizm, przemoc i inne formy dyskryminacji leśnych ludzi. Autorzy pokazują, że marginalizacja tej grupy powtarza się we wszystkich krajach Afryki Środkowej. Pigmeje są dehumanizowani a polityki rozwojowe poszczególnych państw oparte o reformy leśne, redystrybucję dóbr, nie przywiązują wystarczającej uwagi do sytuacji Pigmejów a niekiedy eliminują ich udział w cywilizacyjnym rozwoju. Choć Pigmeje wnoszą wiele do współczesnej cywilizacji, pozostają w niej nieobecni i nieznani jako odkrywcy. Tradycyjne terapie zdrowotne, wiedza o świecie lasu tropikalnego w dziedzinie biomedycyny, zoologii, kosmologii, uczyniła z nich jednych z najlepszych ekspertów.30 Również bogactwo kulturowe (muzyka, śpiew, taniec) Pigmejów jest ważnym elementem światowego dziedzictwa kulturowego. Rzadko słyszy się o koncertach zespołów pigmejskich i ich sukcesach międzynarodowych oraz filmach prezentujących ich życie codzienne oraz osiągnięcia związane z muzyką i tańcem.

28 Rębała M., Smutek małych ludzi, Newsweek, 30 lipiec 2011, http://www.newsweek.pl/ wydania/1302/smutek-malych-ludzi,80256,1,1 [stan z dn. 10.11.2011.]. 29 Severin Cecile Abega, Patrice Logo Bigombe, La marginalisation des pygmées en question: La disparition programmée des pygmées, Le Messager, Douala, 2006. 30 Szerzej: BISSENGUÉ V., Contribution à l’histoire ancienne des Pygmées: l’exemple des Aka, Paris, L’Harmattan, 2004.

156 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów …

W społeczeństwach Afryki Środkowej incydentalnie brany jest pod uwagę głos i wizja rozwoju tej populacji. Pigmeje wciąż pozostają na marginesie życia politycznego i społecznego DRK i RŚA. Ich obecność eksponowana jest natomiast podczas ważnych uroczystości jako komponent środkowoafrykańskiego folkloru i ludyczności. Przekonanie, że Pigmeje są podludźmi pokutuje do dziś, a oni nie potrafią się przed tymi zarzutami bronić. Nawet młodzież, należąca do nowego pokolenia miejscowych, pobierając edukację w wieloetnicznych szkołach i starając się zaadaptować do warunków społecznych wiosek i miasteczek w których dominują Bantu, odczuwa dyskryminację i marginalizację ze względu na pochodzenie etniczne. Uwikłani w globalne przemiany, które zazwyczaj nie uwzględniają ich tożsamości i tradycyjnego sposobu życia. Spychani w otchłań biedy młodzi Baka i Bayaka, stają się najtańszą siłą roboczą na rynku i ofiarami wyzysku.31 Nieliczne zewnętrzne międzynarodowe programy skierowane na wsparcie w rozwoju i samopromocję Pigmejów próbują zastąpić ich tradycyjny, koczowniczy tryb życia, trybem osiadłym. Pracownicy organizacji pozarządowych, misjonarze i wolontariusze wspierając ich walkę o zachowanie egzystencji naruszają tkankę wielowiekowej, unikatowej w skali świata, kultury. Wprawdzie - jak pisze dziennikarka Newsweeka Pigmeje „noszą dżinsy i T-shirty z napisem „Monachium”, a niektórzy mają nawet telefony komórkowe (w buszu jest zasięg!), ale to jedyne oznaki cywilizacji. Ich domy bez prądu zbudowane są z gałęzi i trawy, a mieszkańcy śpią na ubitej ziemi, wodę zaś czerpią ze strumienia. W rzece także myją się i piorą.” 32 Nie jest to jednak regułą. Zdarzają się miejscowości, w których standardy życia Pigmejów są na wyższym poziomie, w ich wiosce znajduje się szkoła, przychodnia, sklep, zakład krawiecki, warsztat.

ŁAMANIE PRAW PIGMEJÓW

Według raportów międzynarodowych organizacji pozarządowych i organizacji zajmujących się prawami uchodźców, w XXI wieku Pigmejom nadal odmawia się dostępu do pierwotnych lasów i odszkodowań w przypadkach, kiedy

31 Ich trudną sytuację w Kamerunie pokazuje film: Les Pygmées Bagyéli a la Lisiere du Monde (Francja, 2009). Kameruńscy Bagyeli w wyniku modernizacji południowego Kamerunu zostali wypędzeni z dżungli, którą poprzecinały rurociągi koncernów naftowych (budowa rurociągu Kamerun-Czad) i której część znalazła się pod kontrolą korporacji Exxon. Obietnice Banku Światowego, który miał wypłacić Pigmejom odszkodowania za poniesione krzywdy, nie zostały zrealizowane. „Przedtem, byliśmy biedni, ale nie wiedzieliśmy o tym, ponieważ żyliśmy zadowoleni w lesie (...)” mówią w filmie Bagyeli, którzy poczuli się dyskryminowani i marginalizowani w społeczeństwie zdominowanym przez farmerów. 32 Rębała M., Smutek małych ludzi, Newsweek, 30 lipiec 2011, http://www.newsweek.pl/wydania/1302/smutek-malych-ludzi,80256,1,1 [10.11.2011.]

Gdynia 2012 157 Urszula Markowska - Manista zostali przesiedleni lub eksmitowani ze swoich tradycyjnych ziem zamieszkiwania. Działacze i obserwatorzy twierdzą, że rządy i społeczność międzynarodowa zignorowała problemy Pigmejów po ludobójstwie w Rwandzie 1994 (sytuacja Twa) i ich sytuację w kolejnych kryzysach humanitarnych w regionie Wielkich Jezior. Prawa Pigmejów są również ignorowane z powodów biurokratycznych związanych ze złym zarządzaniem, brakiem praworządności na szczeblach lokalnych, centralnych oraz ze względów społecznych. Rozwój i funkcjonowanie dominujących grup w społecznościach lokalnych nierzadko odbywa się kosztem eksploatacji i powstających nierówności oraz dysfunkcjonalności w obrębie grup marginalizowanych, jakimi są grupy Pigmejów. W Republice Środkowoafrykańskiej i w Kamerunie Pigmeje są traktowani - w teorii - na takich samych prawach jak inni obywatele. W rzeczywistości, w celu dostępu do swych praw, jako obywatele - muszą posiadać krajową kartę identyfikacyjną. Aby ją uzyskać, trzeba być w posiadaniu aktu urodzenia. Pigmeje, których obozowiska i osady nadal położone są na odległych od miasteczek, terenach leśnych, z dala od wszelkich urzędów administracyjnych, rzadko posiadają taką dokumentację. Kolejną trudnością na drodze otrzymania takiego dokumentu jest język. Urzędnicy posługują się językiem francuskim, w którym często nie komunikują się Pigmeje. Brak dokumentacji nie pozwala Pigmejom na uzyskanie formalnego zatrudnienia, korzystanie z programów rozwojowych i pomocowych oraz świadczeń społecznych i rejestracji niezbędnej przy głosowaniu. W Demokratycznej Republice Konga zdarzały się przypadki dyskryminowania Batwa w dostępie do dokumentów. Podczas gdy innym obywatelom są bezpłatnie wydawane akty urodzenia i dowody tożsamości, Batwa są poddawani żmudnym biurokratycznym procedurom. Utrudniony dostęp do świadczeń publicznych i społecznych, po części z braku środków finansowych sprawia, że Pigmeje są regularnie odsyłani „z niczym”. Bez dokumentów, trudno jest zapisać dzieci do szkół, uczestniczyć w programach alfabetyzacji jak również korzystać z finansowanej przez rząd opieki zdrowotnej, w tym szczepień. W Demokratycznej Republice Konga dowód osobisty określa przynależność danej osoby do miejsca, co z kolei daje jej prawo do posiadania i przebywania na własnej ziemi. Z powodu takiego traktowania i oddalenia instytucji od miejsca zamieszkania czy przebywania, rodzice rzadko zgłaszają narodziny dziecka do urzędów. Nie wiadomo więc dokładnie, ile wynosi całkowita populacja Pigmejów w poszczególnych państwach Afryki środkowej.

ZMIANY NA LEPSZE?

W 2003 roku w stolicy Burundi - Bużumburze miała miejsce konferencja poświęcona Pigmejom. W konferencji uczestniczyli Pigmeje z Burundi, Rwandy, Ugandy i Demokratycznej Republiki Konga. Spotkanie stało się okazją do zwrócenia uwagi na ich pogarszającą się sytuację w krajach regionu Wielkich Jezior. Zebrani dyskutowali o trudnej sytuacji swoich współbraci, zastanawiając się

158 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów … nad sposobami walki z marginalizacją w społeczeństwach poszczególnych krajów na terytoriach których zamieszkują. Za kluczową kwestię przeciwdziałania marginalizacji uznano edukację. Od czasu wspomnianej konferencji mija prawie dekada a sięgająca kilku stuleci dyskryminacja, której ofiarą padają Pigmeje jest nadal głęboko zakorzeniona we wszystkich warstwach środkowoafrykańskich społeczeństw. Niemniej, w ostatnich latach, w niektórych krajach Afryki środkowej udaje się zidentyfikować pewne pozytywne dla pigmejów Baka, Aka, Batwa, Bayaka zmiany. UNESCO włączyło się w promowanie prawa Batwa do ziemi w strefach konfliktów w regionie Wielkich Jezior. W Ugandzie Batwa są zatrudniani jako najlepsi przewodnicy parków, co wzbudza szacunek i uznanie. Niestety, wciąż są to marginalne przykłady zmian na lepsze. Do Pigmejów kierowane są różnorodne programy i projekty wspierające. Owe krótko- i długoterminowe działania finansowane są z funduszy zagranicznych (pomocy rozwojowej, humanitarnej, datków misyjnych) zakładają społeczną zmianę. Celem programów jest zazwyczaj poprawa uznania i poszanowania praw społeczności pigmejskich w środowiskach lokalnych, co ma umożliwić im udział i reprezentowanie własnej grupy (w większym stopniu) w procesie podejmowania decyzji (obywatelskość, partycypacja społeczna) oraz wspieranie wewnątrzwspólnotowej integracji społecznej. Tego typu projekty i programy wymagają zrównoważonej polityki pomocowej opartej o fachową i kompetentną kadrę oraz systemowych i długofalowych działań realizowanych we współpracy z miejscową ludnością. Mimo wieloletnich prac nad stworzeniem zasad i mechanizmów systemu efektywnej pomocy rozwojowej kierowanej do mieszkańców krajów rozwijających się, działania pomocowe podmiotów zaangażowanych w pomoc rozwojową nierzadko kończą się fiaskiem, nie wypełniając swych celów ściśle skorelowanych z realizacją nienaruszalnego prawa człowieka do rozwoju.33 Do wykazania zmian, niezbędna jest analiza systemów instytucjonalnych, prawodawstwa krajowego (poszczególnych państw) i międzynarodowego (konwencje i umowy regionalne, których sygnatariuszami są RŚA i DRK) oraz realizacji podstawowych praw Pigmejów w codziennej praktyce.

ZAMIAST ZAKOŃCZENIA

Dyskryminacja, marginalizacja i eksploatacja stanowią poważne zagrożenie dla funkcjonowania Pigmejów tak w wymiarze edukacyjnym, społecznym,

33 Szerzej o rozwoju jako nienaruszalnym prawie człowieka: Deklaracja ONZ o Prawie do Rozwoju, 1986, Artykuł 1 oraz: Sengupta A., The human right to development, Oxford Development Studies, Vol. 32, June 2004.

Gdynia 2012 159 Urszula Markowska - Manista kulturowym jak i politycznym. Wskazane dawne i współczesne pola dyskryminacji, marginalizacji i eksploatacji leśnych ludzi w wieloetnicznych społeczeństwach Republiki Środkowoafrykańskiej i Demokratycznej Republiki Konga obrazują ich trudną sytuację funkcjonowania. Zmiany społeczne, ekonomiczne, polityczne i przeobrażenia cywilizacyjne jak również praktyki dyskryminacyjne przyczyniają się do pogłębiania nierówności dorosłych i dzieci Pigmejów. Owe – pomimo podejmowanych przez różnych aktorów działania - nasilające się dysproporcje, zaprzepaszczają ich szanse na rozwój i partycypację w wieloetnicznych społeczeństwach RŚA i DRK. Nadal, pomimo wdrażania wielu projektów pomocowych nakierowanych na wsparcie Pigmejów w rozwoju i ich integrację z sąsiadami, utrzymuje się kultura bezkarności w odniesieniu do różnych poziomów dyskryminacji leśnych ludzi w Afryce Środkowej. Populacja Pigmejów zamieszkująca w Republice Środkowoafrykańskiej, Kamerunie, Ugandzie, Burundi, Rwandzie, Republice Konga, Demokratycznej Republice Konga i Gabonie systematycznie doświadcza dyskryminacji, marginalizacji i eksploatacji ze strony społeczeństwa większościowego. Braku praworządności i brutalność w niektórych częściach Afryki środkowej odzwierciedla ogólne społeczne upośledzenie odnoszące się do relacji międzyetnicznych i postrzegania człowieka w kategoriach podmiotowych. Problemy Pigmejów Bayaka w regionie Sangha Mbaere w 2004, Pigmejów Bambuti w Gomie w drugiej połowie 2010 roku nie były dostrzegalne ani słyszalne na świecie. Również i dziś niemożliwe staje się ich „(...) przebicie się przez szklaną taflę dzielącą biednych od bogatych”.34 Do pogłębiającego się i coraz bardziej od siebie dystansującego podziału na dwa odrębne światy: świata biedy i świata umiarkowanego dostatku dodać należy świat skrajnej biedy, w którym funkcjonują leśni ludzie. Ryszard Kapuściński analizując sytuację mieszkańców w krajach Globalnego Południa i Globalnej Północy mówi o występowaniu dwóch odmiennych kultur i dzielącej je przepaści. Te dwie kultury można porównać do kultury Pigmejów i kultury społeczeństw większościowych. „Społeczeństwa zamieszkujące naszą planetę żyją w dwóch kontrastowo różnych kulturach: w kulturze konsumeryzmu - a więc luksusu, obfitości, nadmiaru oraz/albo w kulturze ubóstwa, tj. niedostatku wszystkiego, lęku o jutro, pustego żołądka, braku szans i perspektyw. Granica między tymi dwoma kulturami (...) to najważniejsza i najbardziej dramatyczna granica dzieląca dziś planetę.” 35

34 Bertaux D., Case Histories of Families as a Method in Poverty Research, [w:] Szalai J.(red.), The Social History of Poverty in Central Europe. Working Papers, Budapest, Max Weber Foundation for the Study of Social Initiatives, 1995, s. 198. 35 Kapuściński R., Lapidarium III, Warszawa, Czytelnik, 1997, s.151-152.

160 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów …

BIBLIOGRAFIA

[1] “Erasing the Board”: Report of the international research mission into crimes under international law committed against the Bambuti Pygmies in the Eastern Democratic Republic of Congo, published on 6 July 2004: http://www.minorityrights.org/admin/download/pdf/MRG_ICC_TwaReportp df. [2] „Sprawozdanie ‘Kluczowe dane’, część 1: Romowie” (22/04/2009), Unia Europejska, 2009, http://fra.europa.eu/fraWebsite/attachments/EU- MIDIS_ROMA_PL.pdf. [3] Allys B., Coutumes et Apprivoisement de Clans Babingas (Pygmées). Bulletin de la Société des Recherches Congolaise 1938, Nr. 20, s. 101-104. [4] Barnes R. F. W., The conflict between humans and elephants in the central African forests, Mammal Rev. 1996, Great Britain, Vo. 26, No. 213, 67-80. [5] Bertaux D., Case Histories of Families as a Method in Poverty Research, [w:] Szalai J.(red.), The Social History of Poverty in Central Europe. Working Papers, Budapest, Max Weber Foundation for the Study of Social Initiatives, 1995, s. 198. [6] BISSENGUÉ V., Contribution à l’histoire ancienne des Pygmées: l’exemple des Aka, Paris, L’Harmattan, 2004. [7] Boursier D, Pöli, mémoires d'une femme pygmée, L'Harmattan, Paris, 1996. [8] Cheung P., Congolese Pygmies say they are being hunted by cannibals AP, New York, 23 May 2003. [9] Deklaracja ONZ o Prawie do Rozwoju, 1986, Artykuł 1. [10] Equality at work: tackling the challenges: global report under the follow-up to the ILO Declaration on Fundamental Principles and Rights at Work, International Labour Organization, 2007, s. 26. [11] Grielen P., Pygmees, le grand peuple de la foret, L'Univers du vivant, 1986, 11, s. 56-71. [12] Kapuściński R., Lapidarium III, Warszawa, Czytelnik, 1997, s.151-152. [13] Markowska-Manista U., Konflikty społeczne, [w:] Górak-Sosnowska K. (red.), Grącik-Zajączkowska M., Kobyłka A., Markowska-Manista U., Rybaczyk A., W stronę rozwoju. Drogi Azji i Afryki, Ibidem, Łódź 2009, Rozdział IV, s. 109-111.

Gdynia 2012 161 Urszula Markowska - Manista

[14] Markowska-Manista U., The ORA metod as a way to understand the Other and receive human rights. The example of Bayaka Pygmies from the region of Sangha Mbaere in Central African Republic, Materiały pokonferencyjne: „Intercultural Education: Paideia, Polity Demoi”. CD-Room, Ateny, IAIE, 2009. [15] Markowska-Manista U., W międzykulturowym zwierciadle traum. Ludobójstwa, rzezie, masakry i zbrodnie przeciwko ludzkości na kontynencie afrykańskim w XX i XXI wieku, [w:] Machul-Telus B., Markowska-Manista U., Nijakowski M.L. (red.), Krwawy cień genocydu. Interdyscyplinarne studia nad ludobójstwem, Oficyna Wydawnicza IMPULS, Kraków 2011, s. 222-223. [16] Markowska-Manista U., Życie współczesnych „Nomadów”. Pigmeje Bayaka w Republice Środkowoafrykańskiej, [w:] Górak-Sosnowska, K. (red.). Globalny Orient, Wydawnictwo Ibidem Warszawa, 2009 [17] Penketh A., Extermination Of The Pygmies. Deep In The Congolese Jungle, Rebel Groups Unite In Their Desire To Wipe Out The Bambuti By Murder, Mass Rape & Cannibalism, 2004 The Independent Digital (UK) Ltd http://news.independent.co.uk/world/africa/story.jsp?story=538807 [18] Raport Femmes twas et droits des Twas dans la région africaine des Grands Lacs, Rapport du MRG przygotowany przez Dorothy Jackson z 2004 [19] Report of the Committee on the Elimination of Racial Discrimination: Seventieth Session, 19 February-9 March 2007 Seventy-first Session, 30 July-17 August 2007, s. 64. [20] Rębała M., Smutek małych ludzi, Newsweek, 30 lipiec 2011, http://www.newsweek.pl/wydania/1302/smutek-malych-ludzi,80256,1,1 [stan z dn. 10.11.2011.]. [21] Bailey R.C., Bahuchet S., Hewlett B., Dyson M., publiées dans K. Cleaver, M. Munasinghe, M. Dyson, N. Egli, A. Peuker et F. Wencélius (éds), Conservation of west and central African rainforests, Banque mondiale, Washington, 1992. [22] Rzymski Statut Międzynarodowego Trybunału Karnego przyjęty w 1998r., art. 7 i 8, http://prawo.uni.wroc.pl/pliki/1929 [23] Schebesta P., Among Congo Pygmies, AMS Press, New York, 1977; [24] Sengupta A., The human right to development, Oxford Development Studies, Vol. 32, June 2004.

162 Czarny Ląd i Świat Arabski Dyskryminacja, eksploatacja i marginalizacja pigmejów …

[25] Severin Cecile Abega, Patrice Logo Bigombe, La marginalisation des pygmées en question: La disparition programmée des pygmées, Le Messager, Douala, 2006. [26] Supplementary Report on the Democratic Republic of Congo’s Periodic Report to the African Commission on Human and Peoples’ Rights (State Party Report dated June 2007), The rights of indigenous “Pygmy” peoples in the Democratic Republic of Congo, 30 April 2008: http://www.forestpeoples.org/sites/fpp/files/publication/2010/08/drcachprsup prepapr08eng.pdf [27] Tekst Deklaracji UN: United Nations DECLARATION ON THE RIGHTS OF INDIGENOUS PEOPLES: http://www.un.org/esa/socdev/unpfii/ documents/DRIPS_en.pdf [28] UNESCO, Protection des Ressources Culturelles des Pygmées du Gabon et leur intégration dans le processus de développement, 2003. [29] Zimbardo Ph. G., Efekt Lucyfera, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008.

Gdynia 2012 163

164 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Adam Marszk Politechnika Gdań ska Katedra Nauk Ekonomicznych Wydział Zarzą dzania i Ekonomii

ASPEKTY GOSPODARCZE „ARABSKIEJ WIOSNY LUDÓW”

WSTĘP

Na początku 2011 r. w wyniku masowych protestów zostali zmuszeni do odejścia dwaj prezydenci krajów arabskich – Ben Ali w Tunezji i Hosni Mubarak w Egipcie. Fala demonstracji zainspirowanych tymi wydarzeniami rozszerzyła się na inne kraje regionu, jednak nie wszędzie doszło do zmian na szczytach władzy. W krótkim okresie Arabska Wiosna Ludów zwiększyła niestabilność i niepewność polityczną na tym obszarze globu, a protesty mogą doprowadzić wręcz do nasilenia problemów gospodarczych i społecznych, które były ich praprzyczyną. W dłuższym horyzoncie czasu rewolucje arabskie mogą być jednak szansą na rozpoczęcie prawdziwych reform politycznych i gospodarczych w regionie. W artykule zostanie omówiona sytuacja w trzech krajach Afryki Północnej – Tunezji, Egipcie i Algierii. W pierwszej części tekstu zostaną przedstawione najważniejsze czynniki społeczno-gospodarcze, które doprowadziły do obalenia panujących reżimów w Tunezji i Egipcie i gwałtownych zamieszek w Algierii. Następnie zostaną omówione główne wyzwania stojące przed tymi krajami w najbliższych latach wraz z proponowanymi reformami.

PODŁOŻE GOSPODARCZE I SPOŁECZNE PROTESTÓW W KRAJACH ARABSKICH

W latach 60. i 70. XX w. Algieria, Egipt i Tunezja, podobnie jak wiele innych krajów arabskich, przyjęły strategię rozwoju potencjału gospodarczego z aktywną i znaczącą rolą państwa, często opierając się na programach tworzonych przez doradców z europejskich krajów komunistycznych. Okazało się jednak, że przyniosła ona mizerne rezultaty w zakresie poprawy poziomu życia ludności, a ponadto spowodowała poważny wzrost deficytów budżetowych. Koniec pierwszego szoku naftowego (lata 1971 – 1981) doprowadził do natężenia problemów gospodarczych, wynikających z wysokiego poziomu długu publicznego

165 Adam Marszk i nadmiernej inflacji. Skutkiem tego była konieczność zwrócenia się przez opisywane kraje po pomoc do Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Pierwsza uczyniła to Tunezja (1986), następnie Egipt (1991) i Algieria (1994). Jednym z wymogów uzyskania pomocy było przeprowadzenie reform ograniczających udział państwa w gospodarce, zwiększających wzrost sektora przedsiębiorstw prywatnych i zacieśniających więzy z światowym systemem gospodarczym. W Tunezji i Egipcie reformy gospodarcze przyniosły pożądane skutki już w połowie lat 90. XX w. i stopniowo zwiększała się dynamika wzrostu PKB, a poziom długu publicznego i stopy inflacji zaczęły maleć. Na początku nowego tysiąclecia również Algieria zaczęła przezwyciężać negatywne skutki gospodarcze wieloletniej wojny domowej. Pierwsze dziesięciolecie XXI w. było tym samym okresem dobrych wyników gospodarczych. Jednak, podczas gdy wskaźniki makroekonomiczne poprawiały się, zaczęły narastać problemy na rynkach pracy. Szczególnie dotkliwe było wysokie bezrobocie wśród wykształconych młodych ludzi. W analizowanych krajach stopa bezrobocia w skali całej gospodarki malała, ale wśród dwóch ważnych grup społecznych, kobiet i absolwentów szkół wyższych, rosła. Wiele młodych osób mogło znaleźć zatrudnienie jedynie w czarnej lub szarej strefie, podejmując bardzo słabo opłacane prace, bez żadnych zabezpieczeń prawnych i socjalnych. Przyczyną negatywnych trendów na rynkach pracy były głównie błędy polityki gospodarczej rządów i niezdolność do wygenerowania zrównoważonego i zwiększającego zatrudnienie wzrostu. Mimo przyjęcia reform zorientowanych prorynkowo gospodarki tych trzech krajów nadal były (i w znacznej mierze wciąż są) dotknięte poważnymi problemami strukturalnymi1. Po pierwsze, gospodarki są zbyt mało zdywersyfikowane i silnie zależne od zewnętrznych źródeł przychodów, w tym transferów od emigrantów, turystyki, eksportu ropy naftowej i międzynarodowej pomocy finansowej, co powoduje, że są silnie narażone na zewnętrzne szoki i brak stabilności makroekonomicznej. Drugim problemem jest niewystarczająca liczba miejsc pracy w sektorze niepublicznym, połączona z ograniczaniem zatrudnienia w państwowych instytucjach i przedsiębiorstwach. Wynika ona z utrzymujących się niskich poziomów inwestycji prywatnych z źródeł krajowych i zagranicznych i ich koncentracji w branżach kapitałochłonnych, które nie generują dużego popytu na siłę roboczą, a także w mało zaawansowanych przedsiębiorstwach wytwórczych, oferujących bardzo mało miejsc pracy dla wyedukowanych młodych pracowników. Co więcej, w Tunezji i Egipcie znaczny wzrost napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych odzwierciedlał przeprowadzane procesy prywatyzacji, a nie nowe inwestycje, tworzące miejsca pracy. Wskutek tego przeprowadzane reformy doprowadziły do wysokiej dynamiki wzrostu gospodarczego, ale jednocześnie nie

1 L. Docherty (red.), The Arab Spring: Implications for British Policy, Conservative Middle East Council, London 2011, pp. 49-50.

166 Czarny Ląd i Świat Arabski Aspekty gospodarcze arabskiej wiosny ludów stworzyły szansy na zatrudnienie rosnącej liczby młodych absolwentów szkół wyższych. Światowy kryzys finansowy spowodował nasilenie problemów rynków pracy, zwłaszcza w Tunezji i Egipcie. Tempo tworzenia nowych etatów wyraźnie spowolniło, a wiele przedsiębiorstw zostało zmuszonych do przeprowadzenia masowych zwolnień w wyniku spadku popytu zagranicznego i krajowego oraz braku dostępu do źródeł finansowania. Działania na rynkach pracy podjęte przez rządzących okazały się nieefektywne. Liczne finansowane przez państwo programy zatrudnieniowe obarczone były trzema fundamentalnymi wadami. Najważniejszą z nich było to, że tworzyły jedynie tymczasowe miejsca pracy, nie były więc długoterminowym rozwiązaniem problemu rosnącego bezrobocia. Po drugie, nie były skierowane w żaden szczególny sposób do młodych absolwentów, którzy napotykali największe problemy przy próbach wejścia na legalny rynek zatrudnienia. Trzecią wadą było nadmierne promowanie mikrokredytów,2 stosowanych do zwiększania aktywności zawodowej wśród kobiet i młodych, które mimo znaczących kosztów doprowadziły do stworzenia niewielu stabilnych finansowo przedsiębiorstw. Poza czynnikami związanymi z rynkiem pracy, ważną rolę w narastaniu negatywnych nastrojów społecznych odegrało załamywanie się publicznego systemu zabezpieczenia socjalnego i pogarszanie się warunków życia obywateli. W ciągu ostatniej dekady standard życia dużej grupy ludności w Algierii, Tunezji i Egipcie uległ pogorszeniu. W tym samym czasie, gdy bezrobocie wśród młodych rosło, rozbudowane w latach 60. i 70. XX w. państwowe systemy zabezpieczeń społecznych były redukowane w związku z wdrażaniem reform wymaganych przez międzynarodowych kredytodawców. W Egipcie, a w jeszcze większej mierze w Algierii, system państwa dobrobytu przechodził poważny kryzys, czego objawami było dramatyczne pogorszenie jakości i dostępności opieki zdrowotnej, mieszkań socjalnych i edukacji. Nawet w Tunezji, gdzie poziom wydatków publicznych na realizację celów polityki społecznej pozostał względnie wysoki, narastały różnice między zakresem i jakością usług społecznych w poszczególnych regionach, powodując niepokoje ludności na zaniedbywanych terenach interioru, z dala od stolicy i wybrzeża. Innym istotnym czynnikiem wywołującym rosnące niezadowolenie była stopniowa erozja siły nabywczej obywateli w wyniku marazmu nominalnego poziomu płac i jednocześnie rosnącego poziomu cen, zwłaszcza artykułów żywieniowych. Częściowym wyjaśnieniem rosnących stóp inflacji w tych trzech krajach był gwałtowny wzrost światowych cen żywności (np. pszenicy, ryżu, kukurydzy), który rozpoczął się w 2006 r. w wyniku szybkiego wzrostu nowych potęg gospodarczych – Chin, Indii i Brazylii oraz dobrej koniunktury w krajach rozwiniętych, a któremu nie przeszkodził nawet kryzys sektora bankowego i długu państwowego w drugiej grupie państw. Analizowane kraje są silnie zależne od

2 Jednym z najbardziej znanych propagatorów mikrokredytów na świecie jest Muhammad Yunus, założyciel Grameen Bank, laureat pokojowej nagrody Nobla.

Gdynia 2012 167 Adam Marszk importu podstawowych produktów, a tym samym mocno dotykają je wahania światowych cen.3 Badając przyczyny wybuchu Arabskiej Wiosny Ludów należy zauważyć, że w ciągu sześciu miesięcy poprzedzających wybuch protestów w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie światowe ceny mąki i cukru gwałtownie wzrosły (odpowiednio o 113% i 86%). Różne kroki podjęte przez władze w celu niwelowania skutków podwyżek, w tym podnoszenie wynagrodzeń pracowników administracji, podwyższanie płacy minimalnej i rozszerzanie systemu subsydiów żywnościowych, okazały się być niedostateczne. Pogarszanie się sytuacji na rynkach pracy (zwłaszcza w najmłodszych i najlepiej wykształconych grupach ludności), załamanie się systemu państwa dobrobytu i erozja siły nabywczej przyczyniły się wydatnie do wybuchu masowych protestów. Analiza czynników gospodarczych i społecznych, które doprowadziły do wybuchu arabskich rewolucji byłaby niepełna bez zrozumienia kontekstu politycznego, w których miały miejsce. Stopniowemu i postępującemu pogorszaniu się warunków życia zaobserwowanemu w Algierii, Tunezji i Egipcie w ostatnim dziesięcioleciu, towarzyszyło ciągłe zwiększanie represji autorytarnych i ograniczanie podstawowych wolności obywatelskich. To z kolei spowodowało dramatyczny wzrost niezadowolenia i buntu społecznego, których najczęstszą formą, z powodu braku formalnych i legalnych kanałów wyrażenia poglądów politycznych obecnych w państwach demokratycznych, były spontaniczne demonstracje uliczne. Autorytarny charakter reżimów wywierał negatywny wpływ na rozwój społeczno-gospodarczy, uniemożliwiając osiągnięcie zrównoważonej i powszechnej poprawy warunków bytowych. Reformy, które miały w założeniu liberalizować gospodarkę, stały się głównym narzędziem konsolidowania władzy i kontroli nad społeczeństwem. Oferowały one szerokie możliwości wzbogacenia się dla elit wspierających władzę, a w Algierii i Egipcie również dla prominentnych członków sił zbrojnych. Stopniowa prywatyzacja państwowych koncernów jest naj- ważniejszym przykładem pokazującym, jak te programy zmian przynosiły korzyści jedynie tym sektorom gospodarki, które miały bliskie więzi z elitami politycznymi kraju. Zagraniczni inwestorzy także byli uwikłani w system korupcyjnych powiązań i niejednokrotnie byli zmuszeni do układów z reżimami. Reformy pozwoliły także rządom w analizowanych krajach dołączenie ważnych postaci z sektora prywatnego do grona swoich popleczników poprzez oferowanie udziału na korzystnych warunkach w procesach sprzedaży majątku państwowego. W zamian za wsparcie władz i unikanie działań antyautorytarnych w kraju i poza nim, przedsiębiorcy ci mogli osiągnąć ogromne zyski. Cechy zarządzania gospodarką ściśle związane z autorytarnym i siłowym charakterem reżimów, a także korupcja, nepotyzm i nieuczciwe praktyki z nimi związane, uniemożliwiły powstanie niezależnego i dynamicznego sektora

3 P. Al-Riffai, C. Breisinger, O. Ecker, Economics of the Arab Awakening: From Revolution to Transformation and Food Security, “IFPRI Policy Brief”, 18/2011, pp. 2-3.

168 Czarny Ląd i Świat Arabski Aspekty gospodarcze arabskiej wiosny ludów prywatnego, mogącego stworzyć stabilne miejsca pracy i stałą poprawę sytuacji materialnej mieszkańców. Powyższe negatywne aspekty opisywanych gospodarek były też ważnym powodem unikania podejmowania przedsięwzięć inwestycyjnych przez miejscowych i zagranicznych przedsiębiorców. Co więcej, programy wspierania zatrudnienia i zapewniania usług społecznych przez państwo także były nieefektywne w znacznym stopniu w wyniku pełnego korupcji, nepotyzmu i niezdrowych powiązań kontekstu, w którym funkcjonowały.

SPOŁECZNE I GOSPODARCZE WYZWANIA ARABSKIEJ WIOSNY LUDÓW

Arabska Wiosna Ludów miała zróżnicowane skutki w sferze gospodarczo- społecznej w trzech krajach opisywanych w tym artykule. W Egipcie i Tunezji wybuch masowych protestów skutkował pogorszeniem stanu systemu gospodarczego, znajdującego się już wcześniej w nienajlepszej sytuacji. Mimo że wszystkie branże zostały do pewnego stopnia negatywnie dotknięte, w obu przypadkach konsekwencje były najpoważniejsze w ważnych sektorach takich jak turystyka i branża odzieżowa. W rezultacie doszło do wyraźnego spowolnienia wzrostu gospodarczego, a w okresie bezpośrednio po rewolucji można wręcz zaobserwować recesję. Według szacunków organizacji Geopolicity (opartych na danych Banku Światowego) w okresie od października 2010 r. do września 2011 r. PKB Egiptu skurczył się o 4,2%, a Tunezji o 5,22%.4 W obydwu krajach porewolucyjny kryzys gospodarczy objawił się wysokim spadkiem zatrudnienia i wzrostem bezrobocia, do 9,7% w Egipcie i 13% w Tunezji. Wojna domowa w Libii dodatkowo pogorszyła położenie tych krajów, ponieważ jest ona dla nich jednym z najważniejszych partnerów w wymianie handlowej i inwestycyjnej (w szczególności dla Tunezji, ale również dla Egiptu). Rządy tymczasowe w Egipcie i Tunezji zareagowały na rosnące wyzwania społeczno-gospodarcze przyjmując środki zaradcze będące w gruncie rzeczy kontynuacją strategii obalonych reżimów. Tym samym zawierają one te same wady jak polityki gospodarcze opisane wcześniej, między innymi brak długoterminowej strategii rozwoju, a więc są mało efektywne w rozwiązywaniu przeszłych i obecnych wyzwań. W odróżnieniu od Egiptu i Tunezji, tygodniowe gwałtowne protesty w Algierii w styczniu 2011 r. nie miały poważnych skutków gospodarczych, przynajmniej w krótkim terminie. PKB w okresie od października 2010 r. do września 2011 r. zmalał o 1,7%. Paradoksalnie, gospodarka Algierii wręcz w niektórych aspektach zyskała na Arabskiej Wiośnie Ludów. Wojna w Libii spowodowała wzrost cen ropy naftowej, zwiększając tym samym przychody

4 C. Hajaj, P. Middlebrook (red.), Re-thinking the Arab Spring & Roadmap for G20/UN Support?, Geopolicity, Dubai 2011, pp. 8-42.

Gdynia 2012 169 Adam Marszk z najważniejszego źródła. Dochody budżetu wzrosły o ponad 11% w 2011 r., a stopa bezrobocia nieznacznie zmalała. Choć wyraźny wzrost wydatków budżetowych (o 25% w 2011 r.), który nastąpił po styczniowych protestach uspokoił sytuację wśród Algierczyków, to wydaje się, że jest on niemożliwy do utrzymania w dłuższym okresie, a wpływ na rozwiązanie najbardziej dotkliwych problemów, takich jak brak mieszkań, niski poziom wynagrodzeń i wysokie bezrobocie w najmłodszych grupach wiekowych, jest minimalny.5 Początkowe fazy transformacji ustrojowych w Tunezji i Egipcie były obarczone wieloma trudnościami i czynnikami ryzyka. W Tunezji dwa pierwsze rządy przejściowe z Mohammadem Ghannouchi na czele, składające się z polityków powiązanych z poprzednią władzą, były zachowawczo i niejednoznacznie nastawione w stosunku do starego establishmentu. Kolejne rządy, w których premierami byli Bedżi Caid Essebsi (od 27 lutego 2011 r. do 24 grudnia 2011 r.) i Hamadi Dżebali (od 24 grudnia 2011 r. do teraz), podjęły bardziej ambitne próby reform politycznych i gospodarczych, jednak wciąż istnieją poważne napięcia polityczne i społeczne. W Egipcie Najwyższa Rada Wojskowa, która de facto rządzi krajem od obalenia prezydenta Hosniego Mubaraka, niechętnie podchodzi do reform systemowych, próbując dokonywać zmian (korzystnych raczej dla rządzących) w trybie nakazowym, często uciekając się do rozwiązań siłowych – aresztów, zastraszeń i rozbijania siłą demonstracji. Trwająca niepewność polityczna, połączona z zagrożeniami bezpieczeństwa wewnętrznego i nawarstwiającymi się próbami sprzeciwu społecznego, odstrasza inwestorów i turystów zagranicznych. Jak już wspomniano, dotychczasowe reformy socjalne i gospodarcze są zbliżone do dawnych, reżimowych. Jest to częściowo skutkiem przejściowej natury tych rządów, składających się z polityków różnych opcji, pozbawionych legitymizacji obywatelskiej, co powoduje brak dalekosiężnej wizji i innowacyjnego podejścia. Ostatecznie fakt, że rządy tymczasowe nie wprowadziły żadnych istotnych rzeczywistych zmian w polityce gospodarczej w zestawieniu z poprzednimi władzami, jasno pokazuje, że są one w istocie kontynuacją poprzednich struktur rządzących. W Algierii reformy polityczne zapoczątkowane przez prezydenta Abdelaziza Bouteflika po protestach w styczniu 2011 r. nie poprawiły sytuacji politycznej, zachowując status quo, zarówno w sferze politycznej, jak i gospodarczej.6 W celu przezwyciężenia nękających te kraje problemów gospodarczych i społecznych, Algieria, Tunezja i Egipt muszą radykalnie zmienić podejście do budowy i wdrażania strategii gospodarczych w kierunku szerszego i trwalszego rozwoju. Każda realna zmiana strategii rozwojowych będzie jednak wymagała

5 I. van Izerloo, A. Ruhaak, The Arab Spring: Focus, “Rabobank Economic Research Department Report”, 06/2011, p.4. 6 M.C. Piello, The Arab Spring: Socio-Economic Challenges and Opportunities, “Documenti Istituto Affari Internazionali”, 12/2011, pp. 3-15.

170 Czarny Ląd i Świat Arabski Aspekty gospodarcze arabskiej wiosny ludów w pierwszym rzędzie głębokich przemian politycznych i poważnej przebudowy dotychczasowych relacji między polityką i gospodarką.7 Jest to niezbędny krok w tworzeniu grupy przedsiębiorców prawdziwe niezależnych od elit politycznych. Kierunek zmian politycznych przyjętych przez poszczególne kraje określi ostatecznie zakres i charakter zmian polityki gospodarczej. Wyniki wyborów w Tunezji i Egipcie będą miały znaczenie nie tylko dla procesu dalszych przemian ustrojowych, ale też dla przyszłego systemu gospodarczego.

WNIOSKI

W ciągu ostatnich dwudziestu lat warunki na rynku pracy w Algierii, Egipcie i Tunezji ulegały ciągłemu pogorszeniu, gdy bezrobocie, przede wszystkim wśród młodych absolwentów, osiągało rekordowe poziomy, a zatrudnianie w szarej i czarnej strefie rosło. Poza rosnącym bezrobociem, również rozbudowane systemy świadczeń społecznych, oferowane jako podstawowe zabezpieczenie warunków socjalnych obywateli, musiały być ograniczane w celu uniknięcia kryzysu finansów publicznych. W tym samym czasie siła nabywcza dochodów zwykłych obywateli malała w wyniku stagnacji płac i rosnących kosztów zakupu żywności. Problemy te, będące jednymi z głównych zarzewi wybuchu Arabskiej Wiosny Ludów na początku 2011 r., wciąż nie zniknęły, a czasami wręcz się nasiliły i stanowią bardzo ważne, jeśli nie najważniejsze, wyzwanie stojące przed nowymi władzami krajów arabskich. Problemy społeczne i gospodarcze są głównie wynikiem nietrafionych strategii rozwoju przyjmowanych przez rządy w przeszłości oraz braku zdolności generowania stabilnego wzrostu z towarzyszącym wzrostem zatrudnienia. Kontynuowanie realizacji dawnych strategii doprowadzi do pogłębienia tych samych problemów, które wywołały rewolucje. Najważniejszym warunkiem przełamania niekorzystnych tendencji jest radykalne przemodelowanie strategii rozwoju. Niektóre z celów, które powinny zostać w nich zawarte to: − rzeczywista dywersyfikacja gospodarki i partnerów handlowych w celu stabilizacji wzrostu i zmniejszenia zagrożenia zewnętrznymi szokami; − wdrażanie zaleceń Międzynarodowej Organizacji Pracy dotyczących polityki zatrudnienia promującej bezpieczeństwo, godne warunki i stabilność zatrudnienia, co może zmniejszyć sektor nieformalny; − reforma systemu edukacji publicznej poprzez lepsze kształcenie zawodowe, dostosowane do potrzeb rynku pracy; − uwzględnianie oczekiwań i aspiracji młodych ludzi w procesie budowy strategii polityki gospodarczej i społecznej;

7 R.H. Charafeddine, The Economic and Financial Impacts of the Arab Awakening, Banque du Liban, Beyrouth 2011, pp. 9-13.

Gdynia 2012 171 Adam Marszk

− poprawa dostępu do podstawowych świadczeń społecznych, możliwych do zapewnienia przy bezpiecznym poziomie długu publicznego; − walka z korupcją i nepotyzmem, promowanie przejrzystości administracji i gospodarowania majątkiem publicznym; − wsparcie dla autonomicznego sektora prywatnego, obejmującego przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, między innymi poprzez ułatwienie dostępu do źródeł finansowania, sformalizowanie praw własności, zmniejszenie obciążenia obowiązkami administracyjnymi. Niezbędnym warunkiem gruntownych przemian jest całkowite zreformowanie systemu politycznego. Muszą zostać rozbite ścisłe powiązania gospodarki z polityką, które dotychczas dominowały w tych krajach. Umożliwi to powstanie prawdziwego, dynamicznego sektora prywatnego, dzięki czemu nowe strategie rozwoju mogą stać się bardziej reprezentatywne dla poglądów i dążeń całego społeczeństwa i przejrzyste na wszystkich etapach od planowania aż do realizacji i oceny skutków. Obecnie nie jest jeszcze możliwa ostateczna ocena tego, na ile dotychczasowe zmiany spełniają powyższe postulaty.

BIBLIOGRAFIA

[1] Al-Riffai P., Breisinger C., Ecker O., Economics of the Arab Awakening: From Revolution to Transformation and Food Security, “IFPRI Policy Brief”, 18/2011. [2] Balfour R., The Arab Spring, the changing Mediterranean and the EU: tools as a substitute for strategy?, “European Policy Center Policy Brief”, June 2011. [3] Charafeddine R.H., The Economic and Financial Impacts of the Arab Awakening, Banque du Liban, Beyrouth 2011. [4] Docherty L. (red.), The Arab Spring: Implications for British Policy, Conservative Middle East Council, London 2011. [5] Hajaj C., Middlebrook P. (red.), Re-thinking the Arab Spring & Roadmap for G20/UN Support?, Geopolicity, Dubai 2011. [6] van Izerloo I., Ruhaak A., The Arab Spring: Focus, “Rabobank Economic Research Department Report”, 06/2011. [7] Paciello M.C., The Arab Spring: Socio-Economic Challenges and Opportunities, “Documenti Istituto Affari Internazionali”, 12/2011. [8] Rogers J.F., Arab Spring Update, “You-Gov Cambridge Report”, August 2011. [9] World Development Indicators 2011, World Bank, Washington D.C. 2011.

172 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

James Omolo Dyrektor ‘Afrykaconect’

AFRICAN INDEPENDENCE AND POLAND; YESTERDAY, TODAY AND TOMORROW

INTRODUCTION

For many decades, Africa has been a symbol of chronic poverty, poor governance and incessant civil unrests. The unstable political conditions combined with natural disasters contributed to a subsequent migratory pattern towards the geographically adjacent Europe. African countries constitutes a third of the United Nations General assembly, furthermore it has unlimited reserves of strategic natural resources. This has fronted many countries including Poland to actively participate in International efforts to resolve systematic problems of the continent as well as involve in bilateral and multilateral relations. Many consider Polish-African relations as previously nonexistent in socio- economic, cultural and political aspects. Although there are African lovers in Poland, there is still lack of information and in most cases, the media gives so little if not biased information confirming the stereotype of Africa as being a homogeneous continent infested with conflicts and epidemics. Poland and most African countries share historical important similarities, given that Poland and some African countries (South Africa) successfully concluded peaceful transitions from authoritarian regimes to democracy subsequently entering into a significant phase when they are defining their national identities and a place in the world. In conceptualizing Polish-African relations against the backdrop of Economics and politics, it was sporadic in the early post war era and more of symbolic in regards to the volume of trade. However, Nigeria and Egypt instituted strong bilateral relations. As more African countries gained their independence, Poland established relations with West African countries such as Ghana, Guinea, the Ivory Coast, Nigeria and Senegal, with a similar trend made in Eastern Africa in countries like Kenya, Sudan and later Ethiopia and Tanzania. Relations with Angola, Mozambique and however came later and were more characterized with politics.

173 James Omolo

Although Polish-African relations during the early pre war period were more business oriented, ideological rationale as well as extended strategic factors played an important role. Globalization process, with the end of the cold war and the normal principles of democracy and free market, imply that the conditions in which governments will work in the future, intergovernmental organizations and non- governmental aid agencies and other agencies involved in international development cooperation and development assistance are revised. Polish-African relations in the 21st century has been indirectly affected by the multilateral organization they are signatory to, although bilaterally, Poland and African member states still hold a strong connection in areas of economic comparative advantage, politics and development cooperation.

YESTERDAY

Poland’s presence in Africa in the late 1950s could be classified under a two-fold approach. First; prospective long-term accessibility to the scarce raw materials in return for some capital and consumer products, Second; Economic relations with the socialist countries that would create a strong bargaining power for the underdeveloped economies vis-a-vis the colonial powers. However, it is fundamental to note that during this period, Poland’s efforts in the continent were mainly coordinated by the rest of the bloc to serve the strategic interest of the Soviet Union. Nevertheless, in economic affairs a significant capacity was left for the Polish collective venture and individual skills to gain from. Integrated into the Soviet bloc in 1945, Poles looked at Africa through the lens of their own dream-to join the democratic western world. Africa as represented in Poland however bears a sole responsibility largely to polish intellectuals who did not share the guilt for participating in the projects without the enthusiasm of colonial and socialist slogans. In Africa, Polish schools, churches, hospitals, civic centers and manufacturing and service cooperatives were founded and Polish culture prospered. African radio stations ran programs in the Polish language, there was even Polish press. In South Africa alone, there were 18 Polish schools with about 1,800 students in attendance.1

East Africa Even though the relationship between East Africa and Poland officially began in 1963 after the states achieved independence, Poland’s presence was felt in

1 See Tadeusz Piotrowski, the Polish deportees of world war two, recollection of removal to the Soviet union. 2004.

174 Czarny Ląd i Świat Arabski African independence and Poland; yesterday, today and tomorrow the region as early as 15th and 16th century when Polish explorers, traders and missionaries visited the region. Most Polish scientists and mountain climbers also recorded earlier involvement. One of the famous Polish name is of a Nobel Prize winner for literature in 1905, Henry Sienkiewicz, he authored a book about his travels in Tanzania and Zanzibar, called “In Desert and Wilderness”. Bronislaw Malinowski, a famous ethnographer and anthropologist visited the region in 1930s to study tribal social and cultural customs and one of his students then was Jomo Kenyatta who later became Kenya’s President.2 Africa offered a home for many Poles. In mid-1944, 13,000 Polish refugees found a safe place in East Africa. They established temporary and permanent camps in the British colonies of Uganda, Kenya, and Tanganyika. In Uganda, they settled in Masindi and Koya on Lake Victoria. In Kenya, they found a place in Rongai, Manira, Makindu, Nairobi, and Nyali near Mombasa. In Tanganyika, the largest settlement was Tengeru (4,000 refugees) and smaller camps were located in Kigoma, Kidugala, Ifunda, Kondoa, and Morogoro.3

West Africa Like in East Africa, Poland’s relations with West Africa officially started in the beginning of 1960s, principally in Ghana and Nigeria. The first bilateral trade agreement (a commercial and payment agreement) between Ghana and Poland was signed in 1961. Ghana offered cocoa beans and hard wood for veneer in exchange for agricultural machinery and tools, timber processing mills and automobile spare parts. The bilateral relations were further heightened by the East European tour by the then Prime minister, Kwame Nkrumah. The most notable Polish achievement was the sugar processing plant and distillery in Asutsuaro and cement plant in Sekondi-Takoradi. However the pattern of trade changed later in 1966 when Nkurumah was ousted. Ghana resorted once again to trading with the western countries. Until lately the bilateral trade between Ghana and Poland was restored somehow. Nkurumah also achieved during his lifetime an honorary doctorate from Jagellonian university in Krakow.4 Nigeria’s relations with Poland started almost the same time as with Ghana. The two countries officially signed their first bilateral trade agreement in 1961. The following joint companies were created;

2 See Stefanowski R., Radio free Europe Research, RAD background report/50 1st March 1979. 3 Cementery of Polish refugees in Africa. http://development.thinkaboutit.eu/think3/ post/cemetery_of_polish_refugees_in_africa/ 4 See Stefanowski R., Radio free Europe Research, RAD background report/50 1st March 1979.

Gdynia 2012 175 James Omolo

Daltrade Ltd-It was an import export company established in 1962. It represented the interest of 15 Polish foreign trade enterprises catering for nearly every area of commercial and industrial activity.5 Polfa Ltd- was established in 1970 with focus on import and distribution Polish pharmaceutical goods to the Nigerian market. Later in the years, it expanded to production of drugs using raw materials imported from Poland.6 Polconsult Associates- Established in 1972, this was a consulting company largely offering industrial consultancy, agricultural and food processing, water conservation, surveying and geology.7 In 1977, the chairman of the council of state of Poland, Henry Jablonski visited Nigeria and signed a bilateral economic and technical agreement. The agreement was primarily to set a base for prospective extended bilateral and trading relations. The agreement was further cemented by the Lieutenant General Olesegun Obasanjo, Nigerias’ head of state visit in June 1978. Other West African countries such as Guinea, Ivory Coast and Senegal also traded with Poland although in a slighter scope.

Table 1 Black Africa’s share in Total Polish Foreign trade (In million exchange zloty). category 1960 1970 1976 1977 Polands total F.T 11,282 28,621 75,812 89,417 B. A. Trader

Imports 152.9 2.7 19.8 34.4 Exports 250.4 5.3 81.0 122.2

Total B. A. Trad 8.0 100.8 156.6 403.2 B. A. Trade as 0.07 0.35 0.2 0.45 % of total trade Source: based on: „mały rocznik statystyczny 1977” 8 F.T (Foreign Trade), B.A (Black Africa)

5 See company website, http://www.daltradenigeria.net.ng/. Daltrade specializes in interlocking paving stones on thousands of residential and commercial projects in nigeria. They are largely used in driveways, walkways pavements, pooldecks and patios. 6 See Polskie leki na czarnym ladzie. http://www.nazdrowie.pl/artykul/polskie-leki-na-czarnym- ladzie. An axhibition devoted to the Polfa is available at the Warsaw museum. One important reason why the company was established in Nigerian market was because of the presence of Daltrade Polish company who were selling Polish pharmaceutical products even before Polfa became operational. The company currently does not operate in Nigeria anymore. 7 “Journal of contemporary African studies”. Volume 4 issue1-2,1984. The theory and practice of economic relations between CMEA member states and African countries. 8 Ibid. Radio free Europe Research.

176 Czarny Ląd i Świat Arabski African independence and Poland; yesterday, today and tomorrow

Education and training The existence of African students in Poland has been felt since mid 1970s. From 1976-1977, African students represented 5.5% of the entire foreign students in Poland’s institutes of higher learning as shown in table 2. Most of the African students were found in most colleges in the country, however majority of them joined higher learning institutes in Lodz, Warsaw, Wroclaw, Cracow and Szczecin. They mainly studied courses such as medicine, agriculture, economics arts and music among others. Poland also established some training centers in Africa such as, Plomot that was running a sales and servicing center for cars and trucks in Luanda, Angola for auto mechanic and drivers with instructors from starachowice truck plant, the Kielce automobile works and the Autosan in Sanok. Other instances were the organized fishing and allied trades courses in the port of Mocamodes. In Nairobi Kenya, Polish experts were also involved in training personnel on the production links of the joint stock metal works. In mid 1970’ the Lodz film,TV and theater schools offered training assistance to the Conakry (Guinea) film school.9

Table 2 Black Africa’s share of total Full Time students and graduates at Poland’s higher education Establishments for years shown Country 1960-1961 1965-1966 1970-1971 1975-9176 1976-1977 graduates Under Graduates graduates Under Graduates graduates Under Graduates graduates Under Graduates graduates Under Graduates

Foreing 740 119 1364 110 2576 249 2436 439 2472 420 students Ethiopi - - 22 1 58 8 9 3 11 3 Ghana - - 50 - 46 6 11 1 15 - Guinea 5 - 14 3 19 2 2 3 13 2 Kenya - - 20 - 17 3 8 2 11 1 Nigeri - - 50 - 96 17 45 7 43 11 Sudan 24 - 87 9 118 18 46 17 42 10 Total 29 - 243 12 356 54 121 33 135 27 Black Africa 3.9 - 17.8 10.9 13.8 21.0 5.0 7.5 5.5 6.3 as % of total Source: Based on Rocznik statystyczny. 1977 10

9 Ibid. Radio free Europe

Gdynia 2012 177 James Omolo

Specialist Aid The training and educational centers jointly established in Africa provided Poland an opportunity to send hundreds of specialists on a contract basis. Although this course of action existed as early as 1950s, its lack of administrative system marred the selection of candidates, supervising them and even providing for their welfare. The services were not appropriately implemented until July 1961 when Polservice established a foreign trade enterprise. It later took the over role responsibility of contracting specialists. These specialists also worked in areas such as drilling of boreholes in the Republic of Gambia, crop dusting in the democratic Republic of Sudan, copper mining in the Republic of Zambia, constructing coal mines in the Federal Republic of Nigeria, map drawing in the Revolutionary Republic of Guinea and oil in the people’s republic of Congo. Even though there was no exact statistics on the number of specialists in the black Africa, their number could be approximated at 800-1000. They included; doctors, engineers, lecturers, businessmen, surveyors, economists, pilots, urban planners among others. They were involved in different capacities; some as individuals in their own terms while others were officially deployed.

Political and ideological involvement Up to late 1970s, the trade between Poland and Africa was mainly with North Africa that accounted for about 88% of the total Polish-African trade. It’s political and ideological weight was however felt in the South of the . Poland was keen on forging friendly relations with states without being perceived as interfering with one’s sovereignty. This could be exhibited in 1960 in Congo during civil war when all the socialist bloc diplomats were expelled except for the polish Embassy staff. Another incident was during the Biafra war when the Nigerian government invited Poland along with Great Britain, Canada and Sweden for military observer status.11 Algeria’s relation with Poland was more solid especially during their independence struggle. Poland established rehabilitation and rest centers all over the country for Algerian freedom fighters. A slighter Poland’s preoccupation in the horn of Africa could be illustrated through the bilateral and multilateral involvements. Because there was never a permanent Polish ambassador in the Somali democratic republic, Poland’s interest was being overseen by the ambassador to the United Arab Republic (Egypt). It was later reassigned to the Polish ambassador in Addis Ababa in 1971 and 1973. Due to escalation of border hostilities between Somalia and Ethiopia, there was a transfer of responsibility to the Polish ambassador to the

10 Ibid. Radio free Europe research 11 Roman Stefanowski, Radio free Europe Research, RAD background report/50 1st March 1979

178 Czarny Ląd i Świat Arabski African independence and Poland; yesterday, today and tomorrow

United Republic of Tanzania, who was taking care of Polish interests in Zambia, and the democratic republic of Madagaskar.12 The ideological facets were also sufficiently catered for by the Polish radio. The broadcast was conducted in different language slots. English programs had four- hour programs, two-half hour programs in French and two-one hour programs and one-half hour program in Arabic. Poland was also denounced the apartheid in South Africa, provided political support to Some Africa’s liberation movements such as the Rhodesian Patriotic Front and the Namibian SWAPO. In fact, Poland just like other Eastern European countries and the Soviet Union had a remarkable record of constantly supporting ANC and other anti apartheid movements inside and outside South Africa since mid 1950s. The political transition in 1989 did not in any way transform the relationship. This could be attributed as one reason to revitalizing contact with 16,000 that were part of a strong Polish community in South Africa that included Four immigrant groups; during the late 19th century and early 20th century, Polish immigrants arrived in south Africa to join other European settlers, second group arrived during the second world war (1939-1945), third group consisted of Polish professionals like doctors, engineers etc who arrived in the 60s. The Fourth group who were larger in number was mainly economic refugees, they arrived in the 80s.13

SAFEGUARDING AFRICA’S INDEPENDENCE TODAY

Politics A long-standing political crisis and conflict situations in Africa was a major impediment to the development plan, in addition to forging for a strong international cooperation with countries such as Poland. The launch of African union and establishment of NEPAD rejuvenated Africa’s trust by the external partners and led to development issues in Africa and delivered in the context of international aid has become a major point of the world, both on the forum agenda of global organizations, regional and states. The relations between Poland and Africa take place under the framework and vision of the NEPAD in multilateral level. Poland acceding to the EU also enhanced its involvement under the existing mechanism of EU cooperation with Africa. Poland being a member of the EU, it actively participates in EU external policies towards Africa. Since 2004, Poland has been involved in the institutional structures of the EU-ACP in areas such as the council of ministers, the committee of ambassadors and the consultative assembly. From 2007, Poland has participated in

12 Ibid. Radio free Europe Research. 13 See Cervenka Z., African National Congress meets Eastern Europe, a dialogue on common experiences. “Nordiska afrikaninstitutet”, Upsalla Sweden Nov 1992.

Gdynia 2012 179 James Omolo the EU-Africa summit. It also supports EU missions in Africa within the ESDP. In 2006, under the operation EUFOR RD Congo, Poland sent 130 troops (third largest after Germany and France). In 2008, under operation EUFOR Tchad/RCA, 400 Polish soldiers actively took part.14 A fundamental position of Polish strategy towards African countries is to promote a political dialogue on important issues such as the rule of law, human rights, and create civil society. Poland has a particular interest in sharing these issues with African countries due to its history in transforming the country.

Economy The layout of the COTONOU agreement gives Poland an opportunity to increase trade with Africa. The value of Polish exports to Africa in 2007 amounted to Euros 767 million (396 million Euros in 2000) while imports of 585 million Euros (342 million Euros I 2000).15 North Africa and some sub-Saharan countries are the crucial Polish partners in the continent. Polish relations with North Africa are predominantly economical. In fact the negative balance of trade with the Sub Saharan countries is being offset by the surplus incurred from the trade with the North. The bulk of Polish foreign trades with Africa (over 90%) represent five countries also known as African Zone of the Mediterranean (Morocco, , Algeria, Egypt and Libya), South Africa, Nigeria and Ivory Coast. South Africa is the largest Polish economic partner in Africa. They account for one fifth of all Polish economic exchanges with African countries.16 In the nearly 40 years of trade with African countries, it’s significant to note that the Polish companies started operating from scratch in some countries, some industries playing a bigger role in implementing many important economies of those countries’ investment projects such as sulphuric acid plants construction, Sugar mills, Cement plants, shipyards, hydraulic engineering, roads and bridges (Libya, Algeria, Nigeria and Angola).

14 Zajaczkowski K., European Union policy towards Africa. Implications for Poland. 27 April 2011.(available in Polish) 15 Polish exports to Africa in 2007 were mainly: ships and vehicles - 22%, animal products - 17%, machinery and equipment - 12%, mineral products - 10%, metal products - 9%, ready-made food - 7%, vegetable by-products, paper, plastics - 4%. Polish import in 2007 were mainly: products of vegetable and food ready - more than 30% (natural rubber, cocoa, coffee, tea, tobacco, fruits, alcohol), mineral products (iron ore, manganese and chromium) - more than 30%, vehicles and vessels - 20%, textile products - 8%. "Eurostat News Release" 2008, 107, 24 June 2008 16 See Najder J., Foreign affairs committee deputy. Polish economic cooperation with Africa, 13 April 2011. http://m.onet.pl/biznes/4241717,detal.html

180 Czarny Ląd i Świat Arabski African independence and Poland; yesterday, today and tomorrow

In regard to the structure of the Polish imports from African countries, the following has been dominating; Phosphate rocks from Morocco, Crude oil from Algeria, Coffee from Ghana, Tobacco from Zimbabwe or hides from Namibia. With the new multilateral legal treaties such EU-ACP and Euro-med (Euro- Mediterranean partnership) in addition to the ongoing process of market liberalization, especially in industrial goods, Poland has a potentially significant opportunity to increase its trade with African countries owing to its membership in the EU.

Development assistant In the wake of 21 century, Poland reconsidered participating in the International development cooperation. As a member of the EU, Poland is part of multilateral agreement like COTONOU 17 and millennium declaration that adopted and automatically required to build institutional systems of any official aid and extend their current participation in bilateral and multilateral co operations. Polish development aid consists of multilateral assistance (contributing to the EU budget and contributions to other international institutions) and bilateral (realized directly by Polish institutions, organizations and other agencies). In 2009, Polish bilateral assistance covered more than 90 countries. Transfers to East Asia were 36%. The next region’s largest bilateral aid granted to Eastern Europe, central Asia and Caucasus. Africa is only in the fourth place. In 2009, it accounted for about 11 million zloty. Among the 10 largest recipients of bilateral Polish development assistance in 2009 only one African country featured- Angola (7.3 million zł). The biggest beneficiary of Polish bilateral assistance is China (31.1 million zł), Belarus (15.5 million zł), Georgia (11.2 million zł), Ukraine (9.1 million zł). Therefore, only one country from Africa in 2009 appeared on the list as priority countries for the Ministry of Foreign Affairs.18 In Sub Saharan Africa, Polish development assistance through bilateral agreements covers priority areas such as environmental protection (waste management), access to drinking water through drilling wells, professional education and health protection.19 Funding allocations is also provided by non-governmental organizations, public and private higher learning institutions, research institutes, the Polish

17 The most comprehensive partnership agreement between developing countries and EU. 18 Polityka Unii Europejskiej wobec Afryki. Implikacje dla Polski, http://www.geopolityka.org/unia-europejska/807-polityka-unii-europejskiej-wobec-afryki- implikacje-dla-polski 19 Ministry of Foreign Affairs. Poland’s development cooperation programme implemented through the ministry of foreign affairs of the Republic of Poland in 2011, Warsaw 2010. http://www.polishaid.gov.pl/,Development,cooperation,programme,1053.html

Gdynia 2012 181 James Omolo

Academy of Sciences and its organizational entities, actions implemented through the Embassy of the Republic of Poland.20

Cultural and Educational exchange The smaller East European countries aided Africa’s non alignment in various ways. Some countries wanted to balance their cultural relations between East and West. Poland became an ideal place for college and university recruitment. A large number of departments in African higher learning institutions included Polish visiting Professors and researchers.21 Black Africans have been known to Poland for centuries although not much literature is found about them in Poland. Since Poland had no colonies in Africa as well as no connection with slavery, the black Africans who came to Poland did so out of free will. For many reasons most African countries maintain strong cultural relations with their former colonial masters. However, Poland has experienced an influx in African cultural exchange programs. In the prewar period between 1920 and 1930s, there were only a handful of African immigrants who mostly resided in Warsaw. Today, there are over 4,000 African immigrants in Poland. It attributes this influx to its strong economy, high development index, relaxed immigration rules and job opportunities for foreigners.

The future of Polish African relations In retrospect, most African countries woos started with the end of cold war when the African leaders that were supporting Western countries resorted to authoritarian regimes. The audacity in creating political alternatives to the existing system is of paramount importance. The youth/young generation should work towards a ‘humanist consensus’ instead of Washington, Beijing or any other kind of consensus deemed as segregating and categorizing the world than uniting people as human beings. Let’s promote a democratic social struggle that gives people the freedom they deserve. The African profile in the Polish News press is so tainted that it is hardly noteworthy. The main sources of information such as international press agencies are biased. Even less appears in the African media agencies about Poland. Poland needs to refrain from looking at Africa through the western lenses and western media. Africa should not just be considered as a space for natural resources. The international community is structured to gratify the superpowers and

20 Ibid. Ministry of foreign Affairs 21 Ali A mazrui, General history of Africa viii. Africa since 1935, Heinman Carlifonia UNESCO 1993.

182 Czarny Ląd i Świat Arabski African independence and Poland; yesterday, today and tomorrow hegemony. An end to era of superpowers and transformation of the international system is needed so that human beings can co-exist with each other.

CONCLUSION

Polish membership in the European Union entails the need for change in many areas of economic and political life especially in transforming their policy towards African countries. In the past, relations with African countries were on the background. However, the increasing need for intensified economic and political membership in the European Union and the height of globalization stimulated Polish foreign policy to African countries. As Poland joined EU in the early 21st century, so was its responsibility to co-decide on the target model of cooperation between the EU and African countries. Poland’s economic cooperation with African countries is marginal and there is still no sign of improved conditions. Polish foreign policy in Africa has not been given much attention needed. The development aid Polish government is giving to African countries is very limited. This is due to restricted budgetary situation on one hand and considering Polish priorities on the other hand, they are clearly identified and are primarily related to their immediate eastern neighbors. Poland should enter into agreements with other EU member states that will allow for a real influence in shaping EU policy towards African countries. The need for Africa’s reconnaissance is very paramount. Africans should push for a more powerful Pan Africanism and embrace non aligned movements that advocate for a stronger national independence, maintaining a world peace, developing and transforming socioeconomic aspects by democratizing international politics and the development of the principles of coexistence.

BIBLIOGRAPHY

[1] Ali A mazrui, General history of Africa viii. Africa since 1935, Heinman Carlifonia UNESCO 1993. [2] Cemetery of Polish refugees in Africa, http://development.thinkaboutit.eu/ think3/post/cemetery_of_polish_refugees_in_africa/ [3] http://www.daltradenigeria.net.ng/. [4] http://www.nazdrowie.pl/artykul/polskie-leki-na-czarnym-ladzie.

Gdynia 2012 183 James Omolo

[5] Journal of contemporary African studies. Volume 4 issue1-2,1984. The theory and practice of economic relations between CMEA member states and African countries. [6] Ministry of Foreign Affairs. Poland’s development cooperation programme implemented through the ministry of foreign affairs of the Republic of Poland in 2011, Warsaw 2010. http://www.polishaid.gov.pl/,Development,cooperati on,programme,1053.html [7] Najder J., Foreign affairs committee deputy. Polish economic cooperation with Africa, 13 April 2011. http://m.onet.pl/biznes/4241717,detal.html [8] Piotrowski T., The Polish deportees of world war two, recollection of removal to the Soviet union. 2004. [9] polityka Unii Europejskiej wobec Afryki. Implikacje dla Polski, http://www.geopolityka.org/unia-europejska/807-polityka-unii-europejskiej- wobec-afryki-implikacje-dla-polski [10] Stefanowski R., Radio free Europe Research, RAD background report/50 1st March 1979. [11] Zdenek Cervenka. African National Congress meets Eastern Europe, a dialogue on common experiences. Nordiska afrikaninstitutet, upsalla Sweden Nov 1992. [12] Zajaczkowski K., European Union policy towards Africa. Implications for Poland, 27 April 2011 (available in Polish)

184 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Monika Sikora

KARA Ś MIERCI W PAŃ STWACH AFRYKAŃ SKICH I KRAJACH BLISKIEGO WSCHODU

Kara śmierci jest wykonaniem wyroku, pozbawienie życia człowieka- zabójstwem w akcie zemsty. Oznacza przyzwolenia na to, aby jeden człowiek zabił drugiego, co powoduje uderzenie w sama istotę człowieczeństwa. Jest zgodą na to, aby każdy mógł zabijać każdego, kto w jego opinii jest kimś gorszym. Najczęściej powtarzanym argumentem za karą śmierci jest stwierdzenie, że przestępca nie jest człowiekiem, tylko na przykład zwyrodnialcem. W wielu państwach zniesiono karę śmierci za wszystkie przestępstwa (96 państw) w 9 państwach zniesiono karę śmierci za wszystkie przestępstwa poza przestępstwami nadzwyczajnymi (przestępstwa popełniane podczas wojny), 34 państwa na przestrzeni 10 lat usunęło ją ze swoich kodeksów karnych lub przestały ją stosować. 139 państw nie posiada w swoich kodeksach kary śmierci albo nie stosuje jej w praktyce, natomiast 59 krajów nadal utrzymują ją w prawodawstwie. W Chinach wykonano za to więcej wyroków śmierci niż we wszystkich pozostałych krajach razem wziętych. A w roku 2010 co najmniej 17 833 osób żyło z wyrokiem śmierci. W roku 2010 przynajmniej 527 osób w 23 krajach zostało straconych (nie wlicza się w to Chin gdzie liczba egzekucji jest objęta tajemnicą państwową). Także ponad 2024 osób w 67 krajach zostały skazane wyrokiem na wyrok śmierci. Największa liczba egzekucji miała miejsce w Chinach, Korei Północnej, Jemenie, Iranie, Arabii Saudyjskiej oraz Stanach Zjednoczonych. W 36 z 53 krajach członkowskich Unii Afrykańskiej nie stosuje się kary śmierci ani nie występuje ona w prawodawstwie. W 2010 roku Gadon ogłosiło abolicję kary śmierci. W 4 krajach Afryki Subsaharyjskiej w roku 2010 wykonano egzekucję. W Botswanie jedną, w Gwinei Równikowej cztery, Somalii co najmniej 8 oraz w Sudanie co najmniej 6.1

1 Przeciw karze śmierci, pod red. Haliny Bartnowskiej, Warszawa 2011.

185 Monika Sikora

Rys. 1. Kraje o najwyższej liczbie wydanych wyroków śmierci w 2010 r. źródło: http://www.amnesty.org

Od roku 2000, egzekucje przeprowadzane są poprzez: − Ścięcie głowy (w Arabii Saudyjskiej i Iraku) − Porażenie prądem elektrycznym (w USA) − Powieszenie (w Egipcie, Iranie, Japonii, Jordanii, Pakistanie, Singapurze i innych krajach) − Śmiertelny zastrzyk (w Chinach, Gwatemali, Filipinach, Tajlandii, USA) − Rozstrzelanie (w Białorusi, Chinach, Somalii, Tajwanie, Uzbekistanie, Wietnamie i innych krajach) − Ukamienowanie (w Afganistanie i Iranie) − Zadźganie (w Somalii).2 W ciągu kilku lat, coraz częściej można usłyszeć o egzekucjach wykonywanych na terenie Bliskiego Wschodu czy krajów afrykańskich. Kara śmierci była powszechnie stosowana przez reżim Talibów, który sprawował władzę w Afganistanie do 2001 roku. Po upadku rządu Talibów, wprowadzono zakaz wykonywania kary śmierci, od którego zrobiono wyjątek w kwietniu 2004 roku,

2 http://amnesty.org.pl/index.php?id=164 (11.02.2012.)

186 Czarny Ląd i Świat Arabski Kara śmierci w państwach afrykańskich i krajach bliskiego wschodu kiedy wykonano egzekucję Abdullaha Shaha. Zgodnie z afgańskim prawem wyrok śmierci ma być zatwierdzony przez sądy trzech instancji (sąd pierwszej instancji, apelacyjny oraz Sąd Najwyższy), zanim otrzyma go prezydent, który może podpisać rozkaz wykonania egzekucji lub go odrzucić. W roku 2007 co najmniej 111 wyroków śmierci zostało zatwierdzonych przez prezydenta Hamida Karzaia. Ruch ten miał być podyktowany potrzebą podbudowania przez prezydenta swej pozycji i popularności w społeczeństwie, które narzeka na nagły wzrost przestępczości i coraz otwarciej krytykuje niemoc rządu w zaprowadzeniu w kraju porządku. Kara śmierci grozi w Afganistanie za porwanie, morderstwo i gwałt. Wiele postępowań sądowych obarczonych jest nieprawidłowościami proceduralnymi, tj.: niedokładnie przeprowadzone śledztwa policyjne i prokuratorskie, naciski polityczne w trakcie śledztw i procesów sądowych i brak dostępu oskarżonych do obrońców.3 W Afganistanie dyskryminacja kobiet ma tragiczne konsekwencje, w 2005 roku 29-letnia kobieta oskarżona o cudzołóstwo została zabita przez ukamie- nowanie. Morderstwo, którego dopuszczono się, jest pierwszym incydentem w którym kobieta została stracona za cudzołóstwo od czasu obalenia reżimu Talibów. 29-letnia kobieta o imieniu Amina została siłą zabrana z domu rodziców położonego w dzielnicy Urgu, w prowincji Badakhan przez swojego męża i miejscowych urzędników. Następnie została publicznie ukamienowana. Mężczyzna oskarżony o popełnienie z nią cudzołóstwa został uwolniony po tym jak wymierzono mu karę w postaci stu batów. Amina została skazana na śmierć przez lokalny sąd, egzekucję wykonano w ciągu około 48 godzin. Przypadek Aminy dowodzi, że afgański rząd poniósł porażkę w zakresie wymiaru sprawiedliwości, zwłaszcza wobec kobiet. Praktyki religijne oraz związane z tradycją nie mogą być używane jako usprawiedliwienie łamania fundamentalnych praw kobiet. Afgański rząd jest zobowiązany do ochrony kobiet przed przemocą, zarówno ze strony państwa jak i osób prywatnych i grup. Zgodnie z międzynarodowymi prawami człowieka, państwa są zobowiązane wykazać się dbałością o zapewnienie kobietom prawa równości, prawa do życia, wolności bezpieczeństwa oraz do nie podlegania dyskryminacji, torturom oraz okrutnemu, nieludzkiemu i degradującemu traktowaniu.4 W państwach Bliskiego Wschodu często zdarza się „zabójstwo honorowe”, czyli ukaranie kobiety za niewierność mężowi oraz narażenie go na hańbę. Nie jest to tylko fizyczny stosunek kobiety z innym mężczyzną, lecz również wystarczy serdeczne spojrzenie na niego a honor jej męża zostanie naruszony. Hańbę można zmyć zabijając żonę. Nie musi uczynić tego mąż, mogą członkowie rodziny. W Iranie kobiety takie skazuje się na publiczne kamienowanie, i staje się

3 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/6354/224 (11.02.2012.) 4 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/3245/224 (11.02.2012.)

Gdynia 2012 187 Monika Sikora skutecznym środkiem odstraszającym kobiety od popełniania jakichkolwiek wykroczeń reguł uznanych przez otoczenie. Pomimo iż w krajach tj. Afganistan, Irak czy Pakistan zabronione jest zabijanie kobiet za niewierność, gdy wystąpi takie zdarzenie mężczyzna, który dopuścił się zbrodni nie ponosi żadnych konsekwencji.5 Głośną sprawą stało się aresztowanie dziennikarza Sayeda Perwiza Kambakhsha 27 października 2007 roku za ściąganie z internatu materiałów dotyczących statusu kobiet w islamie oraz rozpowszechnianie ich z dodanym przez siebie komentarzem. Mężczyzna twierdził, że jest niewinny i że został zmuszony do przyznania się. 22 stycznia 2008 roku został oskarżony o bluźnierstwo i skazany na karę śmierci przez sąd pierwszej instancji w mieście Mazar-e-Sharif na północy kraju, natomiast w 2008 roku sąd apelacyjny zmienił wyrok na karę więzienia.6 W roku 2010 w Afganistanie mogło dojść do stracenia 45 Afgańczyków, ponad 4000 przebywało w irańskich więzieniach natomiast liczba skazanych na śmierć była obliczana na 3000 osób, w głównej mierze skazanych za handel narkotykami (ponieważ w Iranie przemyt narkotyków jest karany wyrokiem śmierci). Stwierdzono, że około miliona Afgańczyków uciekło do Iranu w czasie trwającego od trzydziestu lat konfliktu. W ostatnich latach, ta liczba wzrosła o setki tysięcy nieregularnych imigrantów Afgańskich. Eksperci ONZ ds. praw człowieka twierdzą, że kara śmierci za wykroczenia związane z przemytem narkotyków nie spełnia warunków „najcięższych przestępstw”, do których kara śmierci jest stosowana. Ponadto ONZ wciąż wzywa kraje do zachowania przejrzystości w orzekaniu kary śmierci. W Iranie skazańcy są często przetrzymywani bez oskarżenia przez bardzo długi czas, co dodatkowo naraża ich na tortury i inne formy złego traktowania. Często odmawia się im dostępu do prawnika i zmusza do składania zeznań pod przymusem.7 Zwolennicy kary śmierci za narkotyki przedstawiają najczęściej dwa argumenty: pierwszym z nich jest to że handel narkotykami jest z natury zły, demoralizuje młodzież i niszczy tradycyjne wartości oraz w wielu krajach kojarzony jest z obcokrajowcami, którzy zarabiają grube pieniądze na nieszczęściu tubylców. Drugim argumentem jest porównanie zjawiska do choroby, która powinna zwalczana być zdecydowanymi środkami. Zakłada się, że państwo ma prawo odebrać życie jeśli tym samym uratuje kilka innych istniej ludzkich. Zwolennicy argumentują, że zlikwidowanie handlarza nie tylko odbiera możliwość szkodzenia innym ale również stanowi znak dla jego potencjalnych następców. W 2008 roku u wybrzeży Jemenu marynarka wojenna Stanów Zjednoczonych przechwyciła kuter na którym znaleziono 1,5 tony haszyszu. Dwunastu członków załogi trafiło w ręce władz jemeńskich. Jeden członek załogi

5 Ch. Ockrent, Czarna księga kobiet, Warszawa 2007. 6 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/6302/224 (11.02.2012.) 7 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/6955/224 (11.02.2012.)

188 Czarny Ląd i Świat Arabski Kara śmierci w państwach afrykańskich i krajach bliskiego wschodu otrzymał wyrok śmierci, 11 po 25 lat więzienia. Oskarżenie odwołało się od zbyt łagodnego wyroku do sądu wyższej instancji i domagało się kary śmierci dla wszystkich członków załogi. Przeciwnicy kary śmierci wymierzanej za przestępstwa narkotykowe również opierają stanowisko na dwóch argumentach. Pierwszy to oczywiście trudności z ustaleniem czy kara śmierci jest skutecznym środkiem odstraszającym. Handel narkotykami dalej kwitnie, ponieważ karani są tylko osoby z niższego szczebla konsumpcyjnego jak kurierzy przemycający narkotyki czy uliczni sprzedawcy. Natomiast prawdziwi handlarze ci z wyższego szczebla często są poza zasięgiem władz. Drugim argumentem jest to, iż orzekanie i wykonywanie kary śmierci za przestępstwa narkotykowe jest naruszeniem praw człowieka. Wszystkie międzynarodowe konwencję obecnie obowiązujące nie zezwalają na stosowanie kary śmierci. Konwencja ONZ dla przykładu jest zapis, że „kara śmierci może być orzeczona jedynie w kontekście najpoważniejszych zbrodni, takich jak zabójstwo z premedytacją”. Stąd też handel narkotykami nie zalicza się do tej grupy przestępstw i kara śmierci za takie przestępstwa jest ewidentnym naruszeniem praw człowieka.8 Natomiast władze Arabii Saudyjskiej stosują karę śmierci na ogromną skalę co stoi w sprzeczności z ogólnoświatową tendencją abolicjonistyczną. Co więcej, kara śmierci wykonywana jest nieproporcjonalnie, także jako narzędzie dyskryminacji na gruncie etnicznym bądź narodowym. Częściej stosowana jest wobec ubogich obcokrajowców pracujących w Arabii Saudyjskiej oraz wobec Saudyjczyków którzy nie mają koneksji, które pomogłyby im uniknąć egzekucji. Saudyjczycy skazani na karę śmierci nie mają dostępu do wpływowych osób ani do pieniędzy, tzw. czynników mogących zagwarantować im ułaskawienie. Sposób w jaki kara śmierci jest orzekana i wykonywana jest bardzo surowy, w dużej mierze tajny i często niesprawiedliwy. Sędziowie (tylko mężczyźni) mają dużą swobodę postępowania i mogą wydawać wyroki śmierci za niejasno sformułowane przestępstwa czy te popełnione bez użycia przemocy. Emigranci nie są informowani o wydanym na nich wyroku śmierci aż do dnia egzekucji. Obecnie stosowaną metodą jest publiczne ścięcie głowy. W niektórych przypadkach po egzekucji skazaniec zostaje ukrzyżowany. Arabia Saudyjska jest jednym z kilku państw świata gdzie duży jest odsetek egzekucji wykonanych na kobietach, a kara śmierci grozi za przestępstwa popełnione przed ukończeniem 18 roku życia, co jest niezgodne z prawem międzynarodowym. Od ponad 25 lat Amnesty International dokumentuje stosowanie na ogromną skalę kary śmierci w Arabii Saudyjskiej. Raport zawiera najnowsze informacje uzyskane przez organizację dotyczące zmian w systemie prawnym, sądownictwie i sytuacji praw człowieka jakie zaszły w Arabii Saudyjskiej

8 Alkoholizm i Narkomania, tom 22 nr 3, s. 217-221, 2009.

Gdynia 2012 189 Monika Sikora w ostatnich latach. Mimo podjętych starań organizacji nie udało się przeprowadzić badań na miejscu.9 W 2009 obcokrajowcem poddanym egzekucji w Arabii Saudyjskiej był Munir Ahmed Hussein Shah, obywatel Bangladeszu, ścięty 7 sierpnia za gwałt i morderstwo. Przed tą egzekucją wyrok śmierci wykonano 2 sierpnia w Jeddah, gdzie zabity został Nigeryjczyk Qorbi bin Musa Adam, skazany za morderstwo. Co najmniej 158 osób, w tym 76 obcokrajowców zostało straconych przez władze Arabii Saudyjskiej w 2007 roku. W 2008 roku wykonano 102 egzekucje, z czego prawie 40 na obywatelach innych państw. Od początku 2009 roku wyroki śmierci wykonano na kolejnych 61 osobach, w tym 18 obcokrajowcach. W celach śmierci przebywało co najmniej 137 osób, w tym 106 obywateli innych państw. Jednak liczby te mogą znaczni różnić się od stanu faktycznego, gdzie liczby te mogą być znacznie wyższe.10 W Nigerii jeden z najważniejszych obszarów podjął ważne kroki w celu zniesienia kary śmierci poprzez udzielenie łaski i wypuszczenie na wolność trzech skazanych więźniów rok 2009). Kolejnym 37 więźniom celi śmierci w stanie Lagos złagodzono wyroki (29 otrzymało dożywotnie więzienie). Żaden z więźniów celi śmierci ze stanu Lagos nie został stracony przez ostatnie dziesięć lat, wyroki kary śmierci nadal zapadają. Stan zamierza zrewidować Kodeks Karny a w ubiegłych latach kara śmierci była częstym tematem dyskusji politycznej w Nigerii. Ponad 2600 wyroków wykonano za czasów rządów wojskowych w latach 1970-1999, większość z nich wydana została przez Trybunały ds. Rozboju i Broni. W 2008 roku w Nigerii co najmniej 40 osób skazano na śmierć, a 735 osób, w tym 11 kobiet, przebywało w celach śmierci. Setki z nich nie miały sprawiedliwego procesu. Obecnie 139 krajów odrzuciło karę śmierci czy to prawnie, czy w praktyce. Afryka w dużej części jest wolna od egzekucji, jedynie 53 kraje Unii Afrykańskiej przeprowadziły egzekucje w 2008 roku.11 Podsumowując, mimo iż w kraje Bliskiego Wschodu i państwach afrykańskich w większości odstąpiono od wykonywania kary śmierci jednak, są regiony gdzie w dalszym ciągu ten proceder obowiązuję. Władze państw zasłaniają się skutecznym odstraszanie potencjalnych sprawców, w sytuacji gdy ciąży na nich widmo egzekucji. Niestety jest to błędne myślenie. Ponieważ kara śmierci często dosięga osoby niewinne lub popełniające mniejsze wykroczenia. W Afryce zdarza się, że osoby są poddane egzekucji nawet za uprawiane obrzędów i czarów. W państwach Bliskiego Wschodu proceder ten jest bardziej niepokojący. Pakistan czy Irak przodują w liczbie wykonanych egzekucji. Wykonywane są one

9 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/6285/224 (11.02.2012.) 10 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/6794/224 (11.02.2012.) 11 http://amnesty.org.pl/no_cache/archiwum/aktualnosci-strona-artykulu/article/6697/224 (11.02.2012.)

190 Czarny Ląd i Świat Arabski Kara śmierci w państwach afrykańskich i krajach bliskiego wschodu zarówno na dorosłych jak i nieletnich, mężczyznach oraz kobietach. Przy czym kobiety poddawane są boleśniejszym praktyką (kamieniowanie, oblewanie kwasem czy podpalanie żywcem). Organizację międzynarodowe zajmujące się zwalczaniem nieprzestrzega- nia praw człowieka powinny stać na straży i monitorować na bieżąco sytuację państw przyznających się do uprawiania tego procederu. Z drugiej jednak strony nie jest to łatwe zadanie ponieważ, mimo iż większość państw mówi otwarcie o wykonywaniu egzekucji, istnieje gro krajów, które wykonują kary śmierci bez zgłaszania tego do publicznej wiadomości, a nawet ukrywając ten fakt przed zbyt szerokim gronem odbiorców.

BIBLIOGRAFIA

[1] Alkoholizm i Narkomania, tom 22 nr 3, s. 217-221, 2009. [2] Ockrent C., Czarna księga kobiet, Warszawa 2007. [3] Przeciw karze śmierci, red. Bartnowskia H., Warszawa 2011. [4] http://amnesty.org.

Gdynia 2012 191

192 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Monika Skierko Wyż sza Szkoł a Policji w Szczytnie

WIDMO ISLAMIZACJI EUROPY. POTENCJALNE ZAGROŻ ENIA POLITYCZNO – SPOŁ ECZNE DLA CHRZEŚ CIJAŃ SKIEJ EUROPY

Współczesna era globalizacji dotyczy różnych form wymiany międzykulturowej i międzyludzkiej, nie tylko na poziomie lokalnym lecz nawet na poziomie miedzykontytntalnym. Nowoczesne formy komunikacji, transportu oraz wartości charakterystyczne dla pokolenia XXI wieku stają się coraz bardziej powszechne zaczynając od Stanów Zjednoczonych, przez Europę kończąc na Azji czy Afryce. Współczesny świat oferując wiele ułatwień szczególnie w nawiązywa- niu i przemieszczaniu się „ulega swoistemu zbliżeniu”, a tym samym mamy do czynienia ze zbliżeniem z drugim człowiekiem, który żyje w odmiennym kręgu cywilizacyjnym, z innej tradycji i kultury. Przez takie ułatwienie kontaktów następuje swego rodzaju „spotkanie” dwóch odmiennych światów arabsko – muzułmańskiego oraz kręgu chrześcijańskiej Europy. Spotkanie te odbywa się na terenach Europy Zachodniej w państwach uznawanych za „kolebki” demokracji i walki o uniwersalne prawa każdej jednostki ludzkiej. Tymi państwami są Francja, Wielka Brytania, Niemcy, Holandia czy państwa skandynawskie. Międzynarodowe „spotkanie kultur i cywilizacji” następuje za pośrednictwem imigrantów, którzy przybywają do Europy wraz z „bagażem” odmienności kulturowej, językowej, a także zwyczajowej.1 Perspektywa historyczna wzajemnych stosunków między chrześcijaństwem a islamem jest wstępem do dyskusji na temat widma islamizacji. Zatem należy na początku omówić rys historyczny relacji jakie miały miejsce na przestrzeni wieków miedzy chrześcijańską Europą a światem muzułmańsko – arabskim. Na początku należy podkreślić iż to Arabowie wyrażali zainteresowanie Europą. Świadczyć może o tym przykład islamskiego podróżnika opisującego Polskę Ibrahima Ibn Jakuba. Począwszy od XV wieku układ zaczął przechylać się na korzyść Europy. Związane to było z nastaniem wieków, w których rozpoczął się okres intensywnego rozwoju cywilizacyjnego, zaczynając od podbojów i ekspansji terytorialnej oraz wynalazków. Nastał czas intensywnego rozwoju w wielu dziedzinach życia.

1 Y. Courbage, E. Todd, Spotkanie cywilizacji, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009, s. 3 – 5.

193 Monika Skierko

Znamienny był rok 1492, kiedy to doszło do kapitulacji królestwa Grenady, a tym samym został położony kres dla panowania muzułmańskiego w Europie.2 Druga istota różnica dotyczy wzajemnych relacji w obu religiach. Po pierwsze chrześcijaństwo traktowało islam jako herezję. Doszukiwano się z braku historycznych dowodów, iż wyznawcy islamu są potomkami Ismalea. Brak źródeł, które opisywały by jasno rodowód były dodatkowo wspierane przez szerzącą się wrogość wobec islamu, czego wynikiem były liczne krucjaty w XI i XII wieku. To stworzyło obraz islamu jako wyznania pogańskiego, nie tolerowanego w ówczesnej Europie.3 Z kolei islam obrazuje chrześcijaństwo, jako kontynuację judaizmu. Oznacza to, iż muzułmanie posiadali większy zakres wiedzy na temat źródeł religii dominującej w Europie. W odróżnieniu do chrześcijan, uznawali oni, iż dzielą się wiarą w jednego Boga, świętą księgą, anioły, proroków czy Sąd Ostateczny. W krajach muzułmańskich wyznawcy judaizmu czy chrześcijaństwa mogli liczyć na ochronę, ponieważ byli uznawani za ahl al – kabit. Musieli jednak płacić specjalny podatek dżizję, a także stosować się do pewnych nakazów i zakazów. Przykładem może być zakaz noszenia broni. W odróżnieniu od prześladowań w Europie, ludzie wyznający inną wiarę niż islam, mogli piastować znaczące funkcje w życiu publicznym.4 Do czasów europejskich ekspansji mniejszość chrześcijańska posiadała duży zakres autonomii. Przejęcie władzy zmieniło jednak ten posiadany status. Europejczycy wprowadzając swoje rządy obsadzali na stanowiskach administracyjnych. Po drugie po pewnym czasie narodziła się wrogość wobec mniejszości w tym chrześcijan. Rosnąca niechęć powodowała w społeczeństwach muzułmańskich nowe antagonizmy. Tym samym zostały ograniczone swobody, jakimi do tej pory cieszyły się one na ternach państwa muzułmańskich. Bernard Lewis brytyjsko – amerykański historyk oraz komentator polityczny, podsumowuje wydarzenia w następujący sposób: „ Jest paradoksem, że w niektórych na wpół świeckich krajach narodowych we współczesnych czasach mniejszość niemuzułańska może cieszyć się wprawdzie równymi prawami na papierze, ale w rzeczywistości mają mniejszy zakres wolności i zagrażają im większe niebezpieczeństwa, niż kiedy panował dawny, pluralistyczny porządek”.5 Współczesna perspektywa, w szczególności ze strony muzułmańskiej poszukuje przyczyn niepowodzenia w przeciwstawienia z chrześcijańską Europą oraz powodów europejskiej przewagi. Modernistyczna myśl zakłada tezy, iż islam sam w sobie nie stanowi przeszkody w rozwoju cywilizacyjnym, należy również czerpać wzorce europejskie, o ile nie kolidują one z prawami i założeniami wiary

2 Ibidem, s. 6. 3 K. Górak-Sosnowska, Świat arabski wobec globalizacji, Centrum Doradztwa i Informacji Difin, Warszawa 2007, s. 65. 4 Ibidem, s. 66. 5 K. Górak-Sosnowska, Świat arabski... op. cit., s. 67.

194 Czarny Ląd i Świat Arabski Widmo islamizacji Europy. Potencjalne zagrożenia polityczno – społeczne dla … oraz wiele praw i wolności z modelu europejskiego jest możliwe do zaakceptowania w islamie o ile dobrze zinterpretowane w odmienieniu do wyznania. Potrzebna jest zatem reinterpretacja prawa muzułmańskiego (idźichad), Samodzielna interpretacja szari’atu umożliwiłaby unowocześnienie w odwołaniu do panujących współczesnych standardów. Odwołania potrzebują również wyzbycie się naleciałości historycznych z obu stron oraz wzajemnego zrozumienia tradycji i kultur. Dostosowanie i zrozumienie Europy rozpoczęło się już w XIX wieku, kiedy to demokrację, połączono z muzułmańską zasadą szury (konsultacji), a idżmę (zgodność opinii) z rządami konstytucyjnymi. Współczesna wykładania idżichadu jest możliwa jeśli uwzględni się w niej prawa człowieka i współczesne standardy wolności.6 Co islam zarzuca Europie? Kwestią sporną są wartości dominujące w społeczeństwach kapitalistycznych krajów, głownie Europy Zachodniej. Szczególnie atrakcyjne dla muzułanów mogą być styl życia i jego poziom panujący w europejskich stolicach, takich jak Paryż, czy Bruksela. Zakładają jedynie naśladownictwo a nie trwałe osadzenie w kulturze pewnych wzorców, zatem aby czerpanie w z kultury Europy powinno być wyważone i rozsądne, nie zapominając o własnych prawach i religii. Obecnie ruchy modernistów nie są tak popularne i następuje widoczne wzrost zainteresowania fundamentalizmem. W szczególności jest to widoczne na początku XXI wieku. Oferują one radykalną wizję nowego ładu światowego oraz metod osiągnięcia tego ładu. Po drugiej wojnie światowej kraje takie jak Francja, Belgia, Niemcy, Wielka Brytania, Holandia czy Norwegia umożliwiły i nawet starały się przyciągnąć zagranicznych robotników. Ożywienie gospodarcze w tych krajach przyciągnęło imigrantów, na początku z biednych południowych krajów europejskich takich jak Włochy lub Hiszpania, a potem z Północnej Afryk, a nawet Bliskiego Wschodu. Wielka Brytania przyciągała imigrantów z całego imperium brytyjskiego: mieszkańcy Indii i Pakistańczycy przybywali od 1950 roku, a mieszkańcy Bangladeszu od 1970 roku. Byli imprelialiści kolonialni tacy jak Francja, Niemcy czy Holandia też przyciągały mieszkańców z byłych kolonii. Europejskie rządy uważały, że ci migranci będą jedynie chwilowymi gastarbaiterami - tak jak to uważało wielu imigrantów. Ekonomiczne pogorszenie sytuacji na początku lat 70-tych spowodowało, że europejscy decydenci uświadomili sobie że imigracja nie zawsze jest pozytywnym zjawiskiem. Wielu imigrantów straciło nagle pracę, ale nie wróciło do swoich krajów. Rosły obawy że zagraniczni pracownicy będą szukać stałego zamieszkania i w latach 1973-1975 zachodnie rządy europejskie rozpoczęły “zamknięcie

6 Ibidem, s. 69.

Gdynia 2012 195 Monika Skierko imigracji” wprowadzając restrykcyjne przepisy w celu powstrzymania imigracji i zatrzymania naboru zagranicznych pracowników.7 Warto również wspomnieć o dogodnościach jakie oferuje współczesny świat w kwestii przemieszczania się. Sam postęp technologiczny ma również znaczący wpływ na zjawisko imigracji. Przystępność podróży przekształciła miesięczną lub roczną drogę w godzinną lub kilku-dniową podróż. Główne europejskie linie lotnicze oferują bezpośrednie rejsy łączące Europę z Bliskim Wschodem i Azją. Europa dzisiaj oferuje niepowtarzalne możliwości. Jest położona znacznie bliżej Północnej Afryki i Turcji niż inne kraje imigracyjne takie jak USA, Kanada lub Australia i można do niej dotrzeć bez podróży samolotem. Ponadto wolność podróży w samej Europie pozwala imigrantom wystartować w najłatwiej osiągalnym kraju a potem przenieść się do ich prawdziwego celu. To jest szczególnie prawdziwe w odniesieniu do azylantów którzy mogą przybyć do Grecji lub Włoch a potem próbować przedostać się do „łatwiejszych” krajów takich jak Szwecja lub Norwegia. Nawet po tym jak imigrant już przybył do celu może on być w stałym kontakcie z ojczyzną telefonicznie, przez Internet lub poprzez telewizję satelitarną. Podczas gdy w przeszłości imigranci nie mieli wyboru i musieli się asymilować w docelowym kraju dzisiaj mogą utrzymać swoją rodzinną tożsamość z pominięciem narodowej tożsamości ich nowego domu.8 Podczas gdy Północno Afrykańscy i bliskowschodni imigranci do Europy początkowo skoncentrowali się na wypełnieniu rynku pracy na krótki okres czasu przed powrotem do domu po kilku latach, po zamknięciu imigracji nowymi imigrantami zostały cale rodziny – mąż, żona i dzieci – którzy opuścili swój kraj, by na stałe osiąść w Europie. Przybycie rodzin zmieniło zarówno skalę imigracji jak i cały charakter społeczności imigracyjnej. Teraz imigranci zaczęli martwić się o edukację, opiekę zdrowotną i odpowiednie mieszkania. Rodziny zmieniły także poglądy imigrantów na religijne i kulturalne wartości. Rodzice imigranccy przywieźli dzieci na Zachód by dać im nowe możliwości, ale nie chcieli by padły one ofiarą zachodnich pokus.9 Zatem kolejnym potencjalnym zagrożeniem, które wzbudza lęk przed islamizacją jest sytuacja demograficzna panująca wśród imigrantów. W społeczeństwie europejskim, nie jest ogólnie przyjęty model rodziny wielodzietnej, w przeciwieństwie do kręgu kultury arabsko – muzułmańskiej. Prognozy dotyczące muzułmańskiej mniejszości przybywającej do Europy w poszukiwaniu lepszego życia do przewidywały, że imigranci zintegrują się w końcu ze społeczeństwem europejskim. Jednakże małżeństwa imigrantów zapewniają, tego że ludność ta nigdy nie wysunie się poza etap pierwszej i drugiej

7 Portal Gazeta Wyborcza, http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/muzu%C5 %82ma%C5%84skich+imigrant%C3%B3w, stan z 01.02.2012. 88 Redakcja portalu ithink, http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/inne/zmierzch-wielkiego- imperium-zachodu/, stan z 01.02.2012. 9 Y. Courbage, E. Todd, Spotkanie cywilizacji... op. cit., s. 31 – 66.

196 Czarny Ląd i Świat Arabski Widmo islamizacji Europy. Potencjalne zagrożenia polityczno – społeczne dla … generacji imigrantów, udaremniając integrację. Demograficzne prognozy utrudnia też fakt, że wielu imigrantów drugiej generacji woli poślubić kobiety z rodzinnego kraju niż z kraju do którego przybyli. Badania marokańskiej i tureckiej młodzieży w Belgii pokazują że często wolą żenić się kobietami „z kraju” niż poślubić koleżanki drugiej generacji imigrantów, takie jak oni sami.10 Młodzi imigranci są niezadowoleni z faktu, iż kobiety z kultury zachodniej mają inne wartości niż kobiety z kultury arabsko - muzułmańskiej. Dlatego wybierają tradycyjne kobiety ze swoich krajów rodzimych lub kraju urodzenia rodziców. Marokańscy młodzi chłopcy odwiedzający rodzinne strony są często zaczepiani z propozycjami seksu i pieniędzy w zamian za wizę przez lokalne dziewczęta pragnące dostać się do nowej „Ziemi Obiecanej”.11 W obecnym czasie imigracja do Europy jest możliwa kilkoma drogami: poprzez zezwolenie na pracę lub studia, poprzez imigracje w celu matrymonialnym oraz przez azyl i nielegalną imigrację. Wykwalifikowani robotnicy i studenci są uważani za idealnych imigrantów mimo że ta imigracja ma negatywny efekt na ich rodzinny kraj. Kraje trzeciego świata potrzebują wykształconych lekarzy, inżynierów i akademików, by popchnąć naprzód ich ekonomię. Spajanie rodzin jest aktualnie jedną z najbardziej powszechnych metod imigracji do Europy. A to znaczy że prawa imigracyjne w krajach finalnych w gruncie rzeczy zmieniły młodzież imigrancką w ludzkie wizy. Częstotliwość małżeństw miedzy krewniakami w krajach rodzimych, które służą pomocą wielopokoleniowej rodzinie lub pozwalają utrzymać pokłady i środki finansowe wewnątrz rodziny sprzyja małżeństwom między imigrantami i członkami rodziny przebywającymi w ojczyźnie. system prawny w Europie Zachodniej utwierdziła plemienny schemat małżeństw dając rodzinom czynniki sprzyjające małżeństwu w celu obejścia europejskiego systemu imigracji. Na przykład w Norwegii proporcja małżeństw między kuzynami w pakistańskiej imigracyjnej wspólnocie jest większa niż wewnątrz Pakistanu. Imigracyjne małżeństwa utrwalają się same przez siebie. Badania wskazują że wiek, w którym kobieta imigrantka staje się po raz pierwszy matką wzrasta i ilość potomstwa zmniejsza się im dłużej jej rodzina przebywa w Europie. Oznacza, to że pierwsze pokolenie imigrantów będzie wykazywało postępowanie bliższe tego w ich ojczyźnie podczas gdy drugie i trzecie pokolenie imigrantów będzie wykazywało zachowanie zbliżone do lokalnej ludności.12 Kolejną kwestią budzącą potencjalne zagrożenie jest problematyka prawno – polityczna. Dotyczy ona kwestii legalności i sposobów podróży do Europy imigrantów pochodzenia muzułmańskiego. Wiąże się ono najczęściej z pojęciem azylu politycznego.

10 Portal Twoja Europa http://www.twojaeuropa.pl/2060/imigranci-w-europie. 11 H. I Jamsheer, Historia powstania islamu jako doktryny społeczno-politycznej, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2009, s. 180 – 199. 12 Redakcja portalu Europa21, http://europa21.pl/wiadomosc/11783 , stan z 02.02.2012.

Gdynia 2012 197 Monika Skierko

Tradycyjnie azyl był możliwy dla tych którzy uciekali przed prześladowaniem w swoim rodzinnym kraju. Przed zamknięciem imigracji niektórzy poszukiwacze azylu przybywali jako ekonomiczni imigranci nie zadając sobie trudu przejścia przez oficjalne postępowanie w celu uznania ich za uciekinierów. Po zamknięciu imigracji procedura się zmieniła i wielu ekonomicznych migrantów zaczęło podawać się za uciekinierów. Imigranci poszukujący azylu przybywają do kraju nielegalnie, niszczą swoje dokumenty i oszukają tak dużo jak jest im to potrzebne by osiągnąć swój cel – nowe życie w Europie. Dzisiaj, ci którzy nie mogą wyemigrować poprzez zawarcia małżeństwa często wybierają proces uzyskania pokrzywdzonego i prześladowanego niezależnie od sytuacji w rodzinnym kraju. Jedynie część poszukiwaczy azylu należy do tej grupy uciekinierów których status został uznany faktycznie przez ONZ jako prześladowanych, a tym samym zakwalifikowanym do podróży do Europy. Większość uciekinierów przybywa jednak do Europy nielegalnie, co wymaga opłaty przemytników i czasem zdobycia fałszywych dokumentów. Ci uciekinierzy przedostają się do kraju który najłatwiej zaakceptuje ich aplikację. W ostatnich latach uciekinierzy z Iraku i Afganistanu przejeżdżali przez kilka europejskich krajów w celu ubiegania się o schronienie w Szwecji i Norwegii, krajów z najbardziej łagodnymi prawami azylanckimi. Wielu z tych poszukiwaczy azylu wyolbrzymia lub fałszuje twierdzenia o szykanowaniu stwarzając niedorzeczne sytuacje kiedy poszukiwacze azylu ubiegając się o schronienie w Europie spędza wakacje w rodzinnym kraju. Mimo to, istnieją realne przypadki politycznych prześladowań. Zaczynając od lat 50-tych wielu uczniów muzułmańskich przybyło do Niemiec nie tylko po to by skorzystać z edukacji na uczelniach ale też by uciec od politycznych nękań przez sekularnych, militarnych przywódców takich jak Gamal Abdel Nasser zdecydowanych wyplenić ojczyste kręgi islamistyczne. Jednak kraje islamskie mogą „wytwarzać” emigrantów, którzy uciekają przed tradycjonalistycznym stosowaniem islamskiego prawa. Są to osoby takie jak homoseksualiści, konwertyci z Islamu na inne religie lub członkowie prześladowanych mniejszości, takich jak Ahmadiyya w Pakistanie lub żydzi w Jemenie, którzy mogą być skazani na kary śmierci za swoje światopogląd lub zachowanie. Obecnie Unię Europejską zamieszkuje około 15 mln muzułmanów, co na 500 mln mieszkańców kontynentu stanowi równe 3%. Dla porównania, jest to ułamek podobny do tego z Chin, gdzie muzułmanie stanowią 2% społeczeństwa i niejednokrotnie mniejszy od tego z Indii, gdzie stanowią oni 13% mieszkańców. Można więc zauważyć, że islamu w Europie jest mało jak na lekarstwo, znacznie mniej niż chrześcijaństwa na Bliskim Wschodzie. Chociażby w Egipcie chrześcijan jest 11%. Islam nie rozwija się też w Europie szybciej niż gdziekolwiek indziej. Aby przyjrzeć się bliżej tej "zawrotnej" prędkości należy zatem zastanowić się nad wzrostem liczby muzułmanów. Faktycznie wyznawcy islamu w Europie posiadają

198 Czarny Ląd i Świat Arabski Widmo islamizacji Europy. Potencjalne zagrożenia polityczno – społeczne dla … więcej dzieci niż ogół społeczeństwa, jest to jednak przerost o zaledwie 1/4 i nierówność ta nadal się zmniejsza. Tymczasem aby zwiększyć w ciągu jednego pokolenia, czyli mniej więcej do 2035 roku, swój odsetek dwukrotnie, czyli z 3 do 6%, muzułmanie musieliby mieć współczynnik dzietności dwukrotnie wyższy od reszty społeczeństwa.13 Żeby w ciągu jednego pokolenia zyskać przewagę nad europejczykami musieliby więc mieć współczynnik dzietności 16-krotnie wyższy od reszty społeczeństwa. Zgodnie z raportu opublikowanego we Wprost, nr 1 z 2008, francuskim uchodźcom przyszło na świat w 2007 roku jedynie 7% francuskich dzieci. Tymczasem sami muzułmanie we Francji stanowią 10% ludności. Ci francuscy muzułmanie stanowią połowę muzułmanów UE, wobec tego aby zrównoważyć niesprzyjające dla muzułmanów tendencje, reszta muzułmanów Europejskich musiałaby nie tylko wykazywać trend odmienny ale też być pod tym względem bardzo ekstremalna. Dla przykładu dzietność niemieckich muzułmanek jest jedynie o 0,5 wyższa niż dla pozostałych Niemek, dla których wynosi 1,4.14 Dzieje się tak gdyż dzietność emigrantów w pokoleniach ich dzieci i wnuków wyrównuje się z dzietnością społeczności lokalnej. Również kraje europejskie w wyniku rosnącej fali napływu z państw islamskich coraz wyraźniej widzą konieczność oficjalnego uznania muzułmańskich organizacji i wchodzenia z nimi w kreatywny dialog. Może to stanowić kolejne pole, w którym można doszukiwać się ewentualnych zagrożeń. Chociaż od dwudziestu już lat coroczne spotkania w ramach Journees d’Arras 15 (Dni Arras) gromadzą kilkudziesięciu przedstawicieli różnych wyznań chrześcijańskich zaangażowanych w propagowanie współdziałania pomiędzy chrześcijanami i muzułmanami. Zjazdy te służą wymianie doświadczeń i poznawaniu uwarunkowań w innych państwach Europy. W 1959 r. z inspiracji zaangażowanego w dialog międzyreligijny kard. Franza Königa powstał w Wiedniu Afro-Asiatisches Institut (AAI), który służy pomocą studentom z Azji i Afryki oraz stanowi miejsce międzyreligijnych i międzykulturowych spotkań. Także zachodnioeuropejscy muzułmanie podejmują kroki w kierunku nawiązywania kontaktów. Jako przykład może służyć Muslim Council for Britain, w Islamic Foundation (Fundacji Muzułmańskiej) w Leicester zaś działa m.in. sekcja ds. dialogu międzyreligijnego.16 W związku z konfliktem przesłania koranicznego konieczna wydaje się dotychczasowa hermeneutyka Koranu. Bez wątpienia muzułmanom podejmującym krytyczną refleksję nad własną tradycją i niebojącym się trudnych kwestii pomocna jest wolność religijna Zachodu. Konfrontując muzułmanów i chrześcijan w przejawie dialogu nie należy zapominać, że otwarcie chrześcijan na inne religie

13 Redakcja portalu Wiara.pl, http://religie.wiara.pl/doc/472239.Islam-w-Europie-Czy-obecnosc- muzulmanow-w-Europie-powinna, stan z 02.02.2012. 14 Redakcja portalu Wprost, www.wprost.pl, stan z 02.02.2012. 15 http://plates-formes.iufm.fr/ehst/rubrique.php3?id_rubrique=35, stan z 02.02.2012. 16 Redakcja portalu Afro-Asiatisches Institut, http://www.aai-wien.at/, stan z 02.02.2012.

Gdynia 2012 199 Monika Skierko nastąpiło dopiero XX wieku i ma nadal wielu przeciwników. Wyznawcy islamu – podobnie jak chrześcijanie – potrzebują zatem czasu, aby odkryć wartość porozumienia międzykulturowego i międzyludzkiego.17 Zachowawczość wobec dialogu międzyreligijnego rodzi się także z niewłaściwego pojmowania jego natury i celów. Dialog przechodzi dalsze stopienie, które można by zidentyfikować jako poszukiwanie metod jego pogłębienia. Nie należy zapominać, że emocjonalne zafascynowanie dialogiem jest nie wystarczające. W pewnym sensie z dialogiem jest podobnie jak z nauką języka. Powoli, ale sukcesywnie przechodzimy na kolejne poziomy. Na początku cieszy samo komunikowanie się, a popełniane błędy są akceptowane. Z drugiej strony o wiele trudniej będzie powstrzymać imigrację niż było ją rozpocząć. Jednolite europejskie podejście , ucięcie czasu rozpatrywania podań i osiągnięcia końcowego orzeczenia może pomóc zmniejszyć imigrację. Imigracja do Europy mogła rozwinąć się inaczej przy bardziej restrykcyjnych prawach imigracyjnych, ale jak długo Europa oferuje możliwości pracy, edukacji i osobistego bezpieczeństwa oraz jak długo oferuje liberalną demokrację z prawami i przywilejami zwartymi w takim stylu życia tak długo będzie przyciągać masową imigrację. Europa Zachodnia była zawsze dumna ze swoich standardów ochrony praw człowieka i z przyznania schronienia prześladowanym osobom. Odwołanie się do praw człowieka skatalizowało imigrację. Przedefiniowanie statusu uciekiniera poprzez utworzenie wielu kategorii określających ten status pozbawiają go znaczenia. Nie tylko zachęcają imigrację ekonomiczną ,ale w rzeczywistości ranią tych którzy potrzebują schronienia naprawdę. Z kolei Muzułmanów uderza bezbożność Europejczyków, ich swoboda i hedonistyczny stylu życia i amoralne postawy wypełniające coraz bardziej przestrzeń publiczną. Z perspektywy europejskiej nie do przyjęcia są z kolei islamskie przepisy oparte na prawie zwyczajowym, poligamia, ograniczenia prawa człowieka i próby stworzenia państwa teokratycznego, podejmowane przez środowiska fundamentalistyczne. Jednakże zdecydowana grupa muzułmanów pragnie egzystować w pokoju. W kontekście galopujących procesów laicyzujących współczesną Europę coraz bardziej pogłębia się rozdźwięk pomiędzy niewierzącymi i wierzącymi. W tej drugiej kategorii – poza chrześcijanami – szczególne miejsce zajmują muzułmanie z ich specyficzną religijnością oraz silnymi więzami społecznymi i rodzinnymi – a więc wartościami, które w zeświecczonej Europie zanikają.

17 Redakcja portalu Muzulamanie.com, http://www.muzulmanie.com/index.php?option= com_content&task=view&id=51&Itemid=77, stan z 02.02.2102.

200 Czarny Ląd i Świat Arabski Widmo islamizacji Europy. Potencjalne zagrożenia polityczno – społeczne dla …

BIBLIOGRAFIA:

[1] Y.Courbage, E. Todd, Spotkanie cywilizacji, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2009. [2] K. Górak-Sosnowska, Świat arabski wobec globalizacji, Centrum Doradztwa i Informacji Difin, Warszawa 2007. [3] H. I Jamsheer, Historia powstania islamu jako doktryny społeczno- politycznej, Wydawnictwo Akademickie Dialog, Warszawa 2009. [4] Portal Gazeta Wyborcza, http://info.wyborcza.pl/temat/wyborcza/ muzu%C5%82ma%C5%84skich+imigrant%C3%B3w, stan z 01.02.2012. [5] Redakcja portalu ithink, http://www.ithink.pl/artykuly/styl-zycia/inne/ zmierzch-wielkiego-imperium-zachodu/, stan z 01.02.2012. [6] Portal Twoja Europa http://www.twojaeuropa.pl/2060/imigranci-w-europie [7] Redakcja portalu Europa21, http://europa21.pl/wiadomosc/11783 , stan z 02.02.2012. [8] Redakcja portalu Afro-Asiatisches Institut, http://www.aai-wien.at/, stan z 02.02.2012. [9] Redakcja portalu Muzulamanie.com, http://www.muzulmanie.com/ index.php?option=com_content&task=view&id=51&Itemid=77, stan z 02.02.2102. [10] Redakcja portalu Wprost, www.wprost.pl, stan z 02.02.2012. [11] Redakcja portalu Wiara.pl, http://religie.wiara.pl/doc/472239.Islam-w- Europie-Czy-obecnosc-muzulmanow-w-Europie-powinna, stan z 02.02.2012. [12] Redakacja portalu Plater – Formes http://plates-formes.iufm.fr/ehst/ rubrique.php3?id_rubrique=35, stan z 02.02.2012.

Gdynia 2012 201

202 CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Tadeusz Strójwą s

ROZWÓJ SYTUACJI W JEMENIE I SOMALII JAKO PRZYKŁ AD SZANS I ZAGROŻ E Ń DLA POKOJU I BEZPIECZEŃ STWA NA PÓŁ WYSPIE ARABSKIM I W ROGU AFRYKI

Sformułowane w tytule niniejszej Konferencji pytanie czy „Czarny Ląd i Świat Arabski to szansa czy zagrożenie” jest intelektualną prowokacją wobec nas, tu zebranych, abyśmy zabrali głos w poważnej dyskusji na powyższy temat. Chcę więc zabrać głos nt. bieżących wydarzeń w Jemenie, tzn. w części świata arabskiego i Somalii czyli części Czarnego Lądu i podjąć jeden z kierunków zaproponowanych do dyskusji: implikacje tamtejszych wydarzeń i konfliktów na bieżące zachowania i funkcjonowanie różnorodnych sił wielu innych państw, np. Arabii Saudyjskiej jako sąsiada Jemenu, najbliższych sąsiadów Somalii czyli Etiopii i Jemenu właśnie oraz mocarstw jak Stany Zjednoczone czy Chiny lub państw Unii Europejskiej: Wielkiej Brytanii, Francji i Włoch, których jeszcze do niedawna z Jemenem czy Somalią łączyły więzy imperialne. Warto wyjaśnić co powoduje, że eksperci szczegółowo i skrupulatnie analizują wszystko to, co dzieje się w Jemenie i Somalii. Dla nas w Polsce Jemen, a Somalia może jeszcze bardziej, wydają się miejscami odległymi; nie prowadzimy polityki globalnej, a więc niewiele osób interesuje się rozwojem sytuacji w tych krajach. Ale nie miejmy wątpliwości, dla polityków, ekspertów wojskowych czy ekonomistów w ONZ i państwach jak wspomniane wcześniej Stany Zjednoczone, Chiny, Rosja, Wielka Brytania lub inne państwa Unii Europejskiej z ambicjami sięgającymi poza Europę, Jemen jest bardzo ważnym krajem z uwagi na swoje położenie i znaczenie geopolityczne. W Jemenie mają swoje gniazda Al - Ka’ida, a obok w Somalii kwitnie współczesne piractwo na wodach Oceanu Indyjskiego i Zatoki Adeńskiej, tam widać jak na dłoni brak bezpieczeństwa na wodach otaczających Róg Afryki – czytamy i słyszymy o tym prawie codziennie. Przez wody terytorialne Jemenu przepływa codziennie ponad 3 miliony baryłek ropy naftowej, głównie saudyjskiej. Wreszcie tam, na wodach terytorialnych Jemenu rozgrywają się codziennie dziesiątki, dosłownie dziesiątki dramatów i tragedii ludzkich: utonięć uchodźców, którzy na prymitywnych łódkach usiłują przedostawać się z Rogu Afryki do Jemenu – stąd bowiem najbliżej: najpierw do Jemenu, a następnie do Arabii Saudyjskiej, do Kuwejtu, Jordanii i do Europy.

203 Tadeusz Strójwąs

Według danych jemeńskich, potwierdzanych przez ONZ-owskiego Komisarza ds. Uchodźców, co roku z Afryki do brzegów Jemenu na długości blisko dwóch tysięcy kilometrów przedostaje się ok. 55 tysięcy uchodźców, głównie z Somalii, a ponadto z Etiopii i Erytrei. Ilu zostaje w morzu, nie dociera i nigdy nie dotrze do Jemenu, zostanie w morzu, dokładnie nie wiadomo, ale wiadomo, że nie są to odosobnione przypadki, a setki przypadków co także sygnalizuje w swoich raportach Wysoki Komisarz ONZ do spraw Uchodźców. Pierwszy raz przybyłem do Jemenu w roku 1970 jako młody pracownik ONZ w Biurze UNDP w Adenie, wówczas stolicy Jemenu Południowego. Od tamtych czasów dużo się w państwie położonym na południowym skraju Półwyspu Arabskiego zmieniło i, nie wchodząc zbyt głęboko w historię, ograniczmy się do analizy i implikacji zmian jakie w Jemenie, a także w Somalii, zaszły w roku 2011. Jak wiadomo, miniony rok to czas „arabskiej wiosny”, czas wielkiego przesilenia politycznego, lub – jak wolą Arabowie – przesilenia rewolucyjnego w świecie arabskim. Zaczęło się od dramatycznych wydarzeń w Afryce Północnej, od odejścia w niesławie prezydenta Tunezji już w styczniu, później krwawych wydarzeń i zmuszenia do odejścia prezydenta Egiptu w lutym czyli dokładnie rok temu, nie mniej krwawego powstania w Libii przeciw najdłużej panującemu w świecie arabskim dyktatorowi Kaddafiemu i jego obalenia, a w drugiej połowie ub. roku do ustąpienia dyktatora jemeńskiego, Ali Abdallaha Saleha, który był prezydentem Jemenu od lipca 1978 roku. Aczkolwiek przywódcy innych państw świata arabskiego, czy to w Afryce Północnej czy na Bliskim Wschodzie, tkwią do tej pory w swoich urzędach, nie można jednak nie wspomnieć o krwawym trzymaniu się władzy Baszara Asada w Syrii, tłumionych rozruchach w Bahrajnie, a w tzw. czarnej Afryce, pod każdym względem dramatycznej sytuacji w Somalii i nieco lepszej, ale dalekiej od normalnej, sytuacji w Erytrei i Etiopii, nie mówiąc o państwach Zachodniej Afryki: Nigerii czy Gwinei Równikowej. Ustąpienie Alego Abdullaha Saleha nastąpiło po ponad 33 latach sprawowania urzędu prezydenta i po 10 miesiącach krwawych demonstracji ulicznych i rozruchów w całym Jemenie, w których zginęło około 800 osób. Jego odejście nastąpiło w dniu 23 listopada 2011 roku dzięki rozpoczęciu wdrożenia planu Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej i połączonych wysiłków Stanów Zjednoczonych, Unii Europejskiej i ONZ. Nie wdając się w szczegółowe relacjonowanie tragicznych wydarzeń w Jemenie trzeba powiedzieć że prez. Saleh od początku kwietnia do tego właśnie dnia 23 listopada 2011 roku, umiejętnie manewrując nastrojami ludności oraz posługując się członkami najbliższej rodziny, wytrwale bronił swojego prezydenckiego urzędu, a w chwili obecnej w dalszym ciągu wywiera przemożny wpływ na funkcjonowanie państwa jemeńskiego. Jego syn bowiem dowodzi najlepiej wyszkoloną częścią armii jemeńskiej, 30-tysięczną tzw. Gwardią Republikańską, bratanek jest szefem sił bezpieczeństwa, a on sam, były prezydent, w dalszym ciągu jest przewodniczącym partii, Generalnego Kongresu Ludowego, która posiada połowę wszystkich tek ministerialnych w rządzie jedności narodowej powołanym po jego odejściu z urzędu prezydenta.

204 Czarny Ląd i Świat Arabski Rozwój sytuacji w Jemenie i Somalii jako przykład szans i zagrożeń dla pokoju …

Bezpośredni efekt 10 miesięcy demonstracji ulicznych i rozruchów w Jemenie to, oprócz setek zabitych Jemeńczyków, w tym wykształconych ludzi ze świata nauki i studentów, zmniejszenie jemeńskiego PKB w roku 2011 o blisko 10 miliardów dolarów i monstrualny chaos w życiu politycznym i społecznym, w siłach zbrojnych, i w gospodarce kraju. Oto dalsze przykłady: pełniący obecnie obowiązki prezydenta, Mansur Hadi posiada władzę jedynie „teoretyczną”. Resortami siłowymi kierują ludzie z najbliższej rodziny prezydenta, który formalnie ustąpił. Konkretnej walki z wojownikami Al-Qaidy – AQAP (Al-Qaida of the Arabian Penninsula) nikt w Jemenie nie prowadzi przede wszystkim dlatego, że kariera byłego prezydenta w ostatnich latach opierała się głównie na poparciu ze strony Stanów Zjednoczonych za solidne zwalczanie pod jego wodzą al-Kaidy na terytorium Jemenu. Gdy USA poparły plan zakończenia władzy prezydenta Saleha, ten stara się pokazać, że bez niego al-Kaida będzie rosła w siłę i tak właśnie się dzieje. Obserwatorzy sceny jemeńskiej są wręcz zdania, że Gwardia Republikańska celowo poddaje al-Kaidzie mniejsze miasteczka, aby Amerykanie zobaczyli swój błąd. W ten sposób południowa część kraju, od Adenu na wschód, jest praktycznie opanowana przez radykalne elementy zarówno secesjonistów z tzw. Ruchu Południa, który dąży do ponownego rozdzielenia Jemenu na Południowy i Północny, jak i islamistów z al-Kaidy z jej ośrodkiem w Zingibarze, miasteczku położonym kilkadziesiąt kilometrów na wschód od Adenu. Potyczki zbrojne trwają, ale nie można na tej podstawie wysnuwać wniosków, że istnieje plan zwalczania al-Kaidy. Rachuby jemeńskiego obozu prezydenckiego są obliczone na spełnienie innej logiki: im trudniejsza staje się sytuacja w terenie, tym bardziej USA i Arabia Saudyjska będą skłonne współpracować z przedstawicielami miejscowego establishmentu politycznego i wojskowego skupiającego się faktycznie przy byłym prezydencie i jego najbliższej rodzinie. Dla Stanów Zjednoczonych i Arabii Saudyjskiej powstaje jednak poważny dylemat. Wzrost potęgi al-Kaidy zagraża bezpośrednio bezpieczeństwu przepływu ładunków ropy naftowej przez wody terytorialne Jemenu, a ponadto grozi zachwianiem, a w dalszej perspektywie detronizacją rodziny Saudów w Arabii Saudyjskiej. Taki jest dalekosiężny cel al-Kaidy i takie było właśnie marzenie Osamy Bin Ladena: surowo ukarać królewską rodzinę Saudów za „oddanie” królestwa w ręce Stanów Zjednoczonych, które są wrogiem Arabów w co najmniej podwójny sposób: bezlitośnie okradają Arabów z ropy naftowej i z zysków za ropę i, po drugie, na terytorium arabskim ustanowiły wrogi twór w postaci państwa Izrael i w dalszym ciągu to państwo rozwijają. Nie należy przy tym zapominać o komplikującej się sytuacji w cieśninie Ormuz włącznie z widmem konfrontacji zbrojnej z Iranem. Pikanterii w rozważaniach nad omawianą częścią tamtejszego politycznego paradygmatu dodaje daleko idąca zbieżność stanowisk Arabii Saudyjskiej i Izraela wobec stanowiska Iranu w sprawie produkcji i wykorzystania przez to państwo energii atomowej. Wydaje się jednak, że ani USA, ani Arabia Saudyjska nie są przygotowane do siłowych działań w południowej części Jemenu. Zdają sobie sprawę, że to byłaby swoista powtórka Afganistanu.

Gdynia 2012 205 Tadeusz Strójwąs

Patrząc na rozwój sytuacji w Jemenie z perspektywy dnia dzisiejszego, jemeńską sceną zawładnie miejscowa konserwatywna, antyamerykańsko nastawiona, islamska partia Islah, posiadająca już obecnie wielu ministrów w powołanym niedawno rządzie jedności narodowej. Ma poparcie jemeńskiej starszyzny plemiennej, zwalcza pomysły ruchu młodzieżowego, aby w Jemenie tworzyć nowoczesne społeczeństwo obywatelskie. Niewykluczone więc, że w perspektywie najbliższych lat oś konfrontacji politycznej w Jemenie będzie przebiegać nie pomiędzy Islahem i partią dyktatora, który dwa miesiące temu ustąpił, a pomiędzy „nowym” i „starym”: rwącym do przodu ruchem ludzi młodych, wykształconych, marzących o nowoczesnym Jemenie, a tymże Islahem – partią która właśnie wkroczyła do władzy z bagażem religijnego konserwatyzmu. Nie ma wątpliwości, który prąd poparłyby Stany Zjednoczone, ale – ponieważ w świecie arabskim wszystko jest misternie poplątane – do tego trzeba by przekonać także Arabię Saudyjską. Tak, bowiem Jemen ma swojego „starszego brata” lub, jak kto woli, w tym przypadku „starszą siostrę”: Arabię Saudyjską. Jest to o tyle istotne, że ta siostra jest bardzo bogobojna i bogata i, w znacznym stopniu, żywi równie bogobojny, ale bardzo ubogi Jemen. Stawiając kropkę nad „i” w tej części niniejszego wywodu: Arabia Saudyjska nie pozwoli Jemenowi umrzeć, ale też nie pozwoli, aby Jemen wyrósł zbyt wysoko, ponad głowę swojej starszej siostry. Tak wyglądają jemeńskie realia. W ramach tychże realiów reszta, czyli przede wszystkim zwalczanie al-Kaidy, jest zadaniem Stanów Zjednoczonych… Przejdźmy do omówienia, a przynajmniej pokazania, najważniejszych części składowych stosunków jemeńsko-somalijskich. Można by powiedzieć, że Jemen z Somalią łączy głównie ubóstwo. Dla państwa jemeńskiego przyjmowanie co roku na swe terytorium 50 – 55 tysięcy osób z Somalii jest prawdziwą plagą w sytuacji gdy tamtejsze bezrobocie sięga 60%. Ale zadajmy sobie też pytanie: jak bardzo trzeba być ubogim, jak głęboko w człowieku może tkwić poczucie beznadziejności, aby zebrało się owe 50 tysięcy osób, które udają się w beznadziejną, niebezpieczną i kosztowną podróż przez morze do Jemenu. Komunikat Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców z października ub. roku informuje, że pomimo totalnego chaosu i braku perspektyw jakiejkolwiek pracy w Jemenie przybyło tam 20 tysięcy nowych uchodźców z Somalii. Pomiędzy styczniem, a lipcem przybywało tam średnio 1600 uchodźców miesięcznie, w sierpniu przybyło ich 4500 a we wrześniu blisko 3300. Jest tu mowa jedynie o uchodźcach rejestrowanych przez UNHCR. Ilu ich przybyło naprawdę nikt nie wie, ilu utonęło także nie wiadomo. Wg tych samych danych UNHCR w Jemenie aktualnie przebywa około lub ponad 200 tysięcy uchodźców, większość z Somalii. Przy tym należy także poinformować o uchodźcach zwanych w żargonie ONZ - owskim IDPs (Internally Displaced Persons) czyli o tych, którzy z powodu rozruchów antyrządowych w Jemenie zostali wypędzeni lub sami opuścili swoje domostwa. UNHCR oblicza liczbę IDPs w Jemenie na ponad 415 tysięcy. Jeśli więc policzyć ich razem, w Jemenie istnieje potężna, ponad 600-tysięczna armia ludzi bezbronnych, niewinnych i głodnych, jednym słowem, rzesza uchodźców.

206 Czarny Ląd i Świat Arabski Rozwój sytuacji w Jemenie i Somalii jako przykład szans i zagrożeń dla pokoju …

Wróćmy do realiów somalijskich: są dwie zasadnicze przyczyny migracji poprzez Somalię do Jemenu: pierwsza to brak żywności na miejscu w wyniku permanentnej suszy. W roku 2011 nawiedziła Róg Afryki kolejna, tym razem najgorsza od pół wieku susza. Dotknęła kilkanaście milionów ludzi, którzy żyją na granicy fizycznego wyczerpania. Druga przyczyna to brak bezpieczeństwa, co oczywiście łączy się z pierwszą – jeśli ktokolwiek uzyska jakąkolwiek żywność, np. dzięki pomocy organizacji międzynarodowych, to musi się liczyć z atakiem rabusiów i zbirów. Nie można jednak nie zauważyć, że te przyczyny nie przybrałyby tak dramatycznych rozmiarów, gdyby istniało państwo somalijskie z funkcjonują- cym aparatem administracyjnym. Tymczasem, od obalenia dyktatora Siada Barre w roku 1991 i wybuchu wojny domowej, państwa somalijskiego de facto nie ma; rozpadło się w 1991 roku i wszelkie dotychczasowe próby przywrócenia do życia niepodległej Somalii kończą się niepowodzeniem. Być może międzynarodowa konferencja, jak w sprawie Somalii zbiera się dziś właśnie w Londynie, podejmie jakże potrzebne pozytywne decyzje, które stanowiłyby poprawę bytu tych milionów bezbronnych, głodnych i cierpiących ludzi w Somalii. Bliźniaczym problemem stanowiącym bardzo wyraźne iunctim w stosunkach jemeńsko – somalijskich jest radykalizm postaw najuboższych, być może tych, którym do tej pory nie udało się wyjechać do Jemenu. Dla najuboższych, głodnych i zrozpaczonych tylko krok do al - Kaidy, która do Somalii dotarła z Jemenu właśnie. Tamtejszy ruch nazywa się w j. arabskim Harakat ash - Shabaab al - Mujahideen, czyli w tłumaczeniu Ruch Młodzieży Walczącej, w skrócie nazywany Szabaab = Młodzież, liczący w Somalii ok. 15 tysięcy bojowników. Szabaab jest zwalczany zarówno przez rząd somalijski jak i kenijski za swój religijny – czytaj – islamski fundamentalizm i populizm, w twardej rzeczywistości somalijskiej nie stroniący od terroryzmu. Ale lokalna ludność jest bezpieczniejsza z pomocą ruchu Szabab niż bez niego. Członkowie ruchu są bowiem na miejscu i, gdy trzeba, chronią i bronią głodnych i bezbronnych, tym samym zdobywając sobie masy. To samo zresztą odnosi się do obecności i działalności al - Kaidy w Jemenie. Dla ludności w miasteczku lub na wsi to wojsko lub policja są niebezpieczne – reprezentują władzę, raczej znienawidzoną. Człowiek al-Kaidy jest „swój”. Jest jeszcze jeden istotny w naszych rozważaniach element, o którym należy wspomnieć w kontekście stosunków jemeńsko-somalijskich. To jest piractwo morskie. O somalijskich piratach dowiedzieliśmy się w Europie więcej po zatrzymaniach na Oceanie Indyjskim statków pływających pod flagami państw europejskich, po uprowadzeniu załóg lub członków załóg o narodowości któregoś z państw europejskich. W Jemenie te akty piractwa znane były dużo wcześniej. Dochodziło i dochodzi permanentnie do zatrzymań jemeńskich rybaków i ich łodzi. Spory mają swoje źródła w nieprecyzyjnie określonych granicach wód terytorialnych. Można by skonstatować, że miejscowi piraci zdobywali swoje pirackie nauki i doświadczenia głównie przy zatrzymaniach łodzi i załóg jemeńskich. Do zatrzymań na szerszą skalę zaczęło dochodzić w ostatnich latach, pod hasłami somalijskich mudżahedinów z ruchu al - Szabaab.

Gdynia 2012 207 Tadeusz Strójwąs

W konkluzji: jak widać z powyższego, niezbyt szczegółowego przeglądu sytuacji, zarówno Jemen, jak i Somalia borykają się z problemami, które ich mocno przerastają. Jeśli jednak celem obu narodów byłoby tylko zorganizowanie państwa, to po ponad 20 latach wojny domowej – paradoksalnie – bliżej osiągnięcia tego celu jest obecnie Somalia. Tam już wypróbowano kilku wariantów: tworzyły się i znikały różne organizmy autonomiczne, państwowe i myślę, że w kolejnych podejściach elity przywódcze nie będą popełniać tych samych błędów. W Jemenie jest inna sytuacja. Istnieje państwo, ale też istnieje silne parcie w kierunku jego dezintegracji. O przyczynach nie da się precyzyjnie opowiedzieć, ani jednym, ani nawet kilkoma zdaniami. Obserwatorów z zewnątrz fascynują tamtejsze problemy plemienne i uzasadnione racje południa i północy kraju. Jedno jest pewne: porozumienie Jemeńczyków w kierunku pełnej integracji wymagać będzie jeszcze bardzo dużo czasu. A więc, próbując odpowiedzieć na pytanie czy Czarny Ląd i świat arabski to szansa czy zagrożenie, na podstawie przedstawionej sytuacji w Jemenie i Somalii trzeba by niestety skonstatować, że w chwili obecnej to przede wszystkim zagrożenie. Wskutek politycznych ambicji miejscowych elit jest to zagrożenie i wielka dawka cierpienia dla narodów obu tych państw, a także zagrożenie dla bezpieczeństwa międzynarodowego. Dlatego potrzebny jest konstruktywny dialog zantagonizowanych stron, być może przy pośrednictwie ONZ. Przykładem jest aktualna faza wdrażania planu Rady Państw Zatoki Perskiej w Jemenie, do której doszło właśnie dzięki pośrednictwu ONZ.

208 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Barbara Szajowska Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie

PROCESY INTEGRACYJNE NA KONTYNENCIE AFRYKAŃ SKIM

WSTĘP

Ekonomiści na całym świecie próbują rozwiązać problemy społeczno- gospodarcze występujące na Czarnym Lądzie, jednak coraz bardziej widoczne są dysproporcje rozwojowe między krajami tego kontynentu. Jednym z projektów mających na celu rozwój państw afrykańskich i który zależy przede wszystkim od społeczeństwa afrykańskiego, są zachodzące na tym kontynencie procesy integracyjne. Słowo integracja pochodzi od łacińskiego „integratio” i oznacza scalanie pewnych części oraz włączanie jakiegoś elementu w całość.1 Z punktu widzenia ekonomii, integracja stanowi sieć powiązań i współzależności między państwami określonego regionu geograficznego, które zawierają między sobą umowy dotyczące m.in. liberalizacji handlu czy też swobody przepływu kapitału jak i osób.2 Powstałe w wyniku scalania pewnych krajów w jedną całość ugrupowania, nie są jedynie sumą elementów składowych, tworzą nowy organizm o określonej strukturze gospodarczej. Jest to możliwe dzięki różnorodności przeobrażeń i dostosowań zachodzących wewnątrz integrujących się krajów oraz między nimi. Międzynarodowa integracja gospodarcza dokonuje się poprzez tworzenie miedzy państwami trwałych, strukturalnych powiązań gospodarczych, które z upływem czasu stanowią jednolity organizm gospodarczy.3 Niniejszy artykuł jest próbą scharakteryzowania procesów integracyjnych w Afryce z uwzględnieniem sytuacji gospodarczej państw Czarnego Lądu oraz przy zwróceniu uwagi na czynniki utrudniające zacieśnianie współpracy międzypań- stwowej.

1 http://www.slownik-online.pl/kopalinski/2D2101230B6CE4FBC12565E3004C86B5.php z dnia 02.02.12 2 http://encyklopedia.pwn.pl/haslo.php?id=3915016 z dnia 02.02.12 3 A. Makać, Międzynarodowa integracja gospodarcza – podstawowe problemy teoretyczne, [w]: Procesy integracyjne we współczesnej gospodarce światowej, pod red. E. Oziewicz, PWN, Warszawa 2001, s. 9.

209 Barbara Szajowska

CHARAKTERYSTYKA GOSPODARCZA KRAJÓW AFRYKAŃSKICH

Od wielu lat zarówno ekonomiści jak i socjologowie czy politycy zastanawiają się dlaczego jedne kraje rozwijają się szybciej, a inne wolniej. Coraz bardziej widoczna jest dysproporcja między krajami bogatymi a biednymi. Jednym z mierników dobrobytu jest produkt krajowy brutto per capita. W 2009 roku na kontynencie afrykańskim wyniósł on 1 525 USD i wzrósł o ponad 500 dolarów w porównaniu do roku 2005. Przy czym najwyższy PKB per cap w 2009 roku wystąpił w krajach położonych w północnej i południowej części kontynentu odpowiednio 3 086 i 2 706 USD. W państwach położonych na wschodzie i w centrum miernik ten jest znacznie niższy, w omawianym roku wyniósł on odpowiednio 590 i 683 USD.4 Innym miernikiem rozwoju jest HDI – wskaźnik rozwoju społecznego. W odróżnieniu od PKB uwzględnia on dodatkowo oczekiwaną długość życia noworodka, stopień scholaryzacji oraz alfabetyzacji dorosłych.5 Na kontynencie afrykańskim w 2010 roku wyniósł on 0,436 i w przeciągu pięciu lat wzrósł o 0.023. Wg Raportu Afrykańskiego Banku Rozwoju najbardziej rozwiniętym społecznie państwem afrykańskim jest Libia – zajmuje 53 miejsce w rankingu światowym, Mauritius – 72 oraz Tunezja 81. Natomiast kraje zajmujące ostatnie miejsca w tym rankingu to Zimbabwe, Kongo, Burundi, Niger i Liberia.6 Kraje słabo rozwinięte charakteryzują się dużym udziałem rolnictwa w kształtowaniu PKB. Większość populacji w najsłabiej rozwiniętych krajach afrykańskich znajduje zatrudnienie w tej gałęzi gospodarki ok. 75-90%. W państwach Afryki Subsaharyjskiej, które nie są zaliczane do LDC (Least developed country), sytuacja wygląda nieco inaczej. Rolnicy stanowią dużo mniejszą grupę: 10% na Szeszelach, 14% - Mauritius, 30% - RPA. W tych krajach dominują zatrudnieni w usługach (odpowiednio 71%, 50%, 45%). Mimo tak dużego odsetka osób pracujących w rolnictwie w większości krajów nie jest on głównym czynnikiem wpływającym na wielkość PKB, największe znaczenie w kształtowaniu PKB ma sektor usług.7 Mówiąc o zatrudnieniu nie sposób nie wspomnieć o bezrobociu, które na Czarnym Lądzie jest trudno zmierzyć, ze względu na nieformalny rynek pracy, stanowiący dużą cześć całego rynku pracy. Głównymi przyczynami bezrobocia w Afryce jest:

4Africa Development Bank, Gender, Poverty and Environmental Indicators on African Countries, Tunisia 2011. 5 K. Czernichowski, Integracja afrykańska – uwarunkowania, formy współpracy, instytucje, Wydawnictwa Fachowe CeDeWu.pl, Warszawa 2010, s. 15. 6 Africa Development Bank… op. cit. 7 K. Czernichowski… op. cit., s. 20.

210 Czarny Ląd i Świat Arabski Procesy integracyjne na kontynencie afrykańskim

1. rozwój innowacji kapitałochłonnych w krajach rozwiniętych - skutkuje to ograniczeniem produkcji pracochłonnej, która odbywała się m.in. na kontynencie afrykańskim; 2. eksplozja demograficzna – wysoki przyrost naturalny bezpośrednio wpływa na zwiększony popyt na pracę, a pośrednio przyczynia się do migracji zarobkowej ludności ze wsi do miast; 3. programy dostosowawcze Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego, które przyniosły też efekty niekorzystne m.in. wprowadzenie opłat za korzystanie z opieki medycznej. Duży wpływ na rozwój kraju czy też procesów integracyjnych ma infrastruktura komunikacyjna, w Afryce jest ona bardzo słabo rozwinięta. Najrzadszą siecią połączeń drogowych charakteryzują się kraje Sahelu (Somalia, Etiopia, Sudan, Czad, Niger, Mali, Mauretania czy Senegal). Brak wystarczającej infrastruktury transportowej pogłębia kryzysy żywnościowe oraz zwiększa koszty transportu (za przewóz towarów z Etiopii na Wybrzeże Kości Słoniowej drogą lądową trzeba zapłacić ok. 5 tys. USD gdy tymczasem transport z Japonii na Wybrzeże Kości Słoniowej kosztuje 1,5 tys. USD). Dlatego też rozwój infrastruktury stanowi nie lada wyzwanie dla ugrupowań integracyjnych.8

BARIERY INTEGRACJI NA KONTYNENCIE AFRYKAŃSKIM

Jedną z przyczyn komplikujących przebieg zacieśniania współpracy międzypaństwowej na Czarnym Lądzie jest członkostwo poszczególnych państw jednocześnie w kilku ugrupowaniach. Jeden kraj jest członkiem średnio czterech porozumień integracyjnych. Stwarza to wiele problemów, gdyż kraj należący do kilku ugrupowań musi zmierzyć się z różnymi decyzjami, instrumentami, procedurami czy też harmonogramami np. dotyczącymi liberalizacji handlu. Często zdarza się, iż różne ugrupowania zawierane w jednej części kontynentu mają zbliżone lub wręcz takie same cele i zadania, co uważa się za marnotrawstwo ograniczonych zasobów. Państwa afrykańskie zaczynają dostrzegać ten problem dlatego też COMESA, SADC i EAC podjęły decyzję o utworzeniu w 2012 roku jednej wspólnej strefy wolnego handlu, która miałaby zrzeszać 26 kraje Czarnego Lądu.9 Kolejnym czynnikiem stojącym na drodze do integracji regionalnej jest niestabilność polityczna oraz niekończące się wojny. Niepewność gospodarcza czy też polityczna sprzyja wojskowym zamachom stanu, co natomiast skutkuje wybuchem konfliktów wewnętrznych. Rozwój gospodarczy jest możliwy tylko w okresie pokoju, już sama zapowiedź konfliktu powoduje pogorszenie ogólnej

8 K. Czernichowski… op. cit., s. 26. 9 R. Orłowska, K. Żołądkiewicz, Globalizacja i regionalizacja w gospodarce światowej, PWE, Warszawa 2012, s. 302.

Gdynia 2012 211 Barbara Szajowska sytuacji gospodarczej kraju. Czarny Ląd to obszar najbardziej zapalnych punktów na Ziemi, co utrudnia prowadzenie polityki zarówno wewnętrznej jak i międzyna- rodowej. Konflikty etniczne uniemożliwiają zacieśnianie się współpracy między państwami, które niejednokrotnie, aby utworzyć ugrupowanie integracyjne, muszą negocjować przy jednym stole z odwiecznymi wrogami. Integracja ekonomiczna zabezpiecza poniekąd pokój, gdyż w interesie wszystkich krajów członkowskich leży poczucie stabilności w działalności gospodarczej.10 Warunkiem umożliwiającym integrację gospodarczą jest bliskość geograficzna oraz odpowiednia infrastruktura, która zapewnia swobodny przepływ towarów, usług, kapitału oraz osób. Dlatego też ważnym problemem w procesach integracyjnych na kontynencie afrykańskim jest brak lub słabo rozwinięta infrastruktura, która przez lata służyła jedynie do produkcji na potrzeby administracji kolonialnej oraz do zaspokajania popytu zgłaszanego przez rozwinięte miasta.11 Również korupcja w krajach afrykańskich ma swój niechlubny udział w ograniczaniu zacieśniania współpracy międzypaństwowej. Aby ugrupowanie integracyjne mogło funkcjonować niezbędne są reformy społeczno-gospodarcze w krajach członkowskich, jednak przy występowaniu na dużą skalę korupcji, wprowadzenie jakichkolwiek reform jest ograniczone. Korupcja wpływa negatywnie przede wszystkim na rozwój sektora małych przedsiębiorstw, a także zniechęca inwestorów zagranicznych do lokowania swojej działalności w krajach wysoce skorumpowanych. Korupcja jest widoczna na każdym szczeblu administracji publicznej, nawet głowy państw są zaangażowani w ten proceder czego przykładem był prezydent Zambii Frederick Chiluba, który odpowiadał przed sądem za zdefraudowanie 40 mln USD.12 W 2010 roku najbardziej skorumpowanym krajem na świecie (o najniższym wskaźniku CPI – Corruption Perceptions Indeks) była Somalia. Inne kraje afrykańskie o bardzo niskim wskaźniku CPI to: Sudan, Czad, Burundi. Natomiast państwa najmniej skorumpowane to: Botswana, Mauritius oraz Republika Zielonego Przylądka.13

AFRYKAŃSKIE UGRUPOWANIA INTEGRACYJNE

Kontynent afrykański charakteryzuje się wielością i różnorodnością porozumień integracyjnych. Jak już wspomniane zostało wcześniej, kontynent ten nie ma sprzyjających integracji regionalnej warunków naturalnych ani historycznych. Najwcześniej ugrupowania integracyjne zaczęły powstawać na

10 K. Czernichowski… op. cit., s. 87. 11 T. Rusek, Procesy integracyjne w Afryce, [w]: Procesy integracyjne i dezintegracyjne w gospodarce światowej, pod red. K. Żukowskiej, SGH, Warszawa 2007, s. 208. 12 K. Czernichowski… op. cit., s. 92. 13 Transparency International, Corruption Perceptions Indeks 2010, Berlin 2010.

212 Czarny Ląd i Świat Arabski Procesy integracyjne na kontynencie afrykańskim południu Afryki. Są to m.in.: Unia Celna Afryki Południowej – SACU, Wspólnota Rozwoju Afryki Południowej – SADC, Wspólny Rynek Afryki Wschodniej i Południowej – COMESA. Pierwsza z wymienionych organizacji jest jednocześnie najstarszą funkcjonującą nadal unią celną na świecie. Jej historia sięga przełomu XIX i XX wieku, natomiast współczesny traktat ustanawiający czy też potwierdzający istnienie SACU podpisano w 1969 roku. Jego sygnatariuszami była: RPA, Botswana, Lesotho, Suazi oraz po odzyskaniu niepodległości do tego grona dołączyła Namibia. Obecnie państwa ugrupowania posługują się wspólną zewnętrzną taryfą celną oraz prowadzą wspólną zewnętrzną politykę handlową. SACU jest przykładem ugrupowania, w którym nie wszyscy członkowie są traktowani jednakowo przede wszystkim ze względu na ich różny poziom rozwoju. W tym ugrupowaniu widoczna jest dominacja RPA, jednak pozostałe kraje również czerpią korzyści wynikające w dużej mierze ze stabilizacji gospodarczej i politycznej.14 Kolejne ugrupowanie COMESA można uznać za największe gdyż skupia 19 państw o łącznej powierzchni około 12 mln km2 i liczbie ludności przekraczającej 400 mln osób. Wśród celów tego ugrupowania, które zostały zawarte w traktacie ustanawiającym COMESA podpisanym w 1993 roku, wyróżniamy: podwyższenie standardu życia społeczeństwa, osiągnięcie zrównoważonego wzrostu i rozwoju państw członkowskich, a także rozwój współpracy między ugrupowaniem a resztą świata.15 Przygotowano dość ambitny plan integracji gospodarczej w ramach COMESA, jednak napotkano trudności podczas jego realizacji. Strefa wolnego handlu obejmowała stopniowo poszczególne kraje, w 2000 roku zliberalizowano handel między 9 państwami członkowskimi, w 2004 i 2006 roku do SWH dołączyły po dwa państwa. Natomiast unia celna, którą planowano powołać w 2004 roku, powstała dopiero na szczycie w Zimbabwe w 2009 roku. Mimo koniecznej korekty planów osiągnięcia COMESA w warunkach tak dużej liczby krajów, o tak zróżnicowanym poziomie gospodarczym można uznać za sukces.16 Wspólnota Gospodarcza Państw Afryki Zachodniej – ECOWAS to ugrupowanie zrzeszające 15 państw Afryki Zachodniej, którego pierwotnym celem było utworzenie wspólnego rynku w ciągu 15 lat od powstania organizacji (1975 rok), rozwinięcie współpracy w rolnictwie, transporcie, komunikacji, a także w zakresie wykorzystania bogactw naturalnych. Jednak pomimo tych planów i upływu już ponad 40 lat od powołania ECOWAS nadal nie udało się znieść ceł na niektóre towary m.in. towary nieprzetworzone i rękodzieła, a cła na towary przemysłowe zostały zliberalizowane w niewielkim stopniu, w zależności od

14 J. Garlińska-Bielawska, Próby tworzenia ugrupowań integracyjnych krajów rozwijających się, [w]: Kraje rozwijające się w światowym systemie gospodarczym, pod red. S. Miklaszewskiego, Difin, Warszawa 2007, s. 219. 15 http://www.comesa.int z dnia 04.02.12 16 R. Orłowska, K. Żołądkiewicz… op. cit., s. 296.

Gdynia 2012 213 Barbara Szajowska poziomu rozwoju krajów członkowskich. Przyczyna skromnych osiągnięć integracji w ramach tego ugrupowania to przede wszystkim niedostosowanie planów do możliwości słabo rozwiniętych krajów. Również aspekty polityczne i historyczne odgrywają destrukcyjną rolę w procesie integracji tych krajów. W Afryce istnieje ok. 30 ugrupowań integracyjnych i nie sposób ich tutaj wszystkich wymienić. Część z nich ma charakter gospodarczy, natomiast część – polityczny. Do tej drugiej grupy należy m.in. Unia Afrykańska – UA, która została powołana w 2002 roku i jest wzorowana na Unii Europejskiej. Skupia wszystkie państwa afrykańskie z wyjątkiem Maroka i ma na celu osiąganie większej jedności i solidarności między państwami tego kontynentu, szerzenie pokoju i bezpieczeństwa oraz przyspieszenie politycznej i socjoekonomicznej integracji Afryki.17

SKUTKI INTEGRACJI REGIONALNEJ

Przywódcy państw afrykańskich postrzegają ugrupowania integracyjne jako narzędzie do przezwyciężenia barier rozwojowych istniejących na tym kontynencie. Większość ugrupowań za cel swojej działalności przyjmuje poprawę konkurencyjności gospodarek, zwiększenie obrotów handlowych, czy też zapewnienie stabilności politycznej i gospodarczej oraz umocnienie pozycji Afryki na forum organizacji międzynarodowych. Pomimo nasilania się procesów integracyjnych na Czarnym Lądzie udział handlu wewnątrzkontynentalnego kształtuje się na poziomie ok. 10% łącznej wymiany handlowej krajów afrykańskich.18 Utworzenie niektórych ugrupowań regionalnych skutkowało efektem kreacji handlu, przykładem może być Wspólnota Gospodarcza Państw Środkowoafrykańskich – ECCAS, Wspólnota Gospodarcza i Monetarna Afryki Środkowej – CEMAC, a także wspominana wcześniej COMESA. W żadnym z wymienionych ugrupowań nie wystąpił natomiast efekt przesunięcia handlu.19 Jeśli weźmiemy pod uwagę konkurencyjność gospodarek to trudno mówić o jej poprawie na skutek integracji regionalnej, ponieważ Afryka wciąż ma niewielkie znaczenie w globalnym handlu. W latach 1970-2003 jej udział w globalnej wymianie handlowej zmniejszył się z 4% do 2%.20 W poprawie konkurencyjności gospodarek duże znaczenie ma napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych, bez których rozwój krajów afrykańskich jest utrudniony. Napływ BIZ do Afryki w 2010 roku wyniósł 55 mld USD, jednak

17 A. Oleksiuk, M. Vashchenko, Międzynarodowe stosunki ekonomiczne: gospodarcze wyzwania XXI wieku, Wydawnictwo Key Text, Warszawa 2010, s. 102. 18 T. Rusek… op. cit., s. 228. 19 K. Czernichowski… op. cit., s. 184. 20 T. Rusek… op. cit., s. 229.

214 Czarny Ląd i Świat Arabski Procesy integracyjne na kontynencie afrykańskim w porównaniu do 2009 roku nastąpił spadek o 9%. Niemniej biorąc pod uwagę dłuższy okres, od 2000 roku następował stopniowy wzrost napływu BIZ, który w 2008 roku osiągnął najwyższy poziom ponad 70 mld USD.21 Spadek w kolejnych latach może być efektem globalnego kryzysu finansowego i ograniczania inwestycji na całym świecie. Napływ BIZ do danego kraju jest niewątpliwie uzależniony od stopnia ryzyka inwestycyjnego, które jest zmniejszane na skutek integracji gospodarczej. Porozumienia regionalne muszą uregulować kwestie stosowania zachęt finansowych dla potencjalnych inwestorów, a także poprawić infrastrukturę oraz kłaść duży nacisk na edukację, gdyż inwestorzy poszukują nie tylko taniej siły roboczej, ale również odpowiednio wykwalifikowanej. Niektóre ugrupowania mają na celu zliberalizowanie przepływu osób pomiędzy krajami członkowskimi, jednak do tej pory pewne postępy udało się uzyskać jedynie Wspólnocie Wschodnioafrykańskiej – ECA oraz ECOWAS, które wprowadziły już m.in. wspólne paszporty. Procesy integracyjne służą walce z przestępczością m.in. zapobieganiu kradzieży samochodów na obszarach przygranicznych i w tym przypadku najlepszym przykładem jest 5 państw ugrupowania ECOWAS: Beninu, Ghany, Nigerii, Togo oraz Wybrzeża Kości Słoniowej. Integracja regionalna ma pozytywny wpływ na rozwój infrastruktury. Banki regionalne udzielają kredytów na budowę dróg i innych dużych projektów publicznych, na których finansowanie jeden kraj nie mógłby sobie pozwolić. Procesy integracyjne sprzyjają rozwojowi infrastruktury energetycznej, która jest niezbędna przy podnoszeniu standardu życia mieszkańców. W poszczególnych regionach Czarnego Lądu powstało 5 konsorcjów energetycznych, które tworzone są przede wszystkim z krajów członkowskich ugrupowań integracyjnych.22

ZAKOŃCZENIE

Największym problemem w realizacji postanowień traktatów ustanawiających ugrupowanie integracyjne na kontynencie afrykańskim jest fakt, iż tworzące się ugrupowania stawiają sobie zbyt ambitne cele, jak na przykład osiągnięcie poziomu wspólnego rynku czy nawet unii gospodarczej w niewielkim okresie czasu. Charakterystyczną cechą procesów integracyjnych występujących na Czarnym Lądzie jest mnogość ugrupowań oraz zastępowanie już istniejących nowymi. Wiele państw jest członkiem jednocześnie kilku ugrupowań, poprzez co nakładające się na siebie cele i kompetencje utrudniają rozszerzanie się współpracy między krajami członkowskimi w obrębie jednego ugrupowania.

21 UNCTAD, World Investment Report 2011, United Nations Publication 2011. 22 K. Czernichowski… op. cit., s. 206.

Gdynia 2012 215 Barbara Szajowska

Niewątpliwie innymi barierami w zacieśnianiu współpracy regionalnej jest duża odległość geograficzna przy bardzo słabo rozwiniętej infrastrukturze. Jednak procesy integracyjne wpływają pozytywnie zarówno na rozwój infrastruktury drogowej czy też energetycznej. Natomiast niewielkie korzyści z integracji regionalnej widoczne są w sferze wymiany handlowej. Liberalizacja handlu dokonywana w ramach niektórych afrykańskich ugrupowań integracyjnych przyczynia się do wystąpienia efektu kreacji handlu jednak nie na taką skalę jak w innych częściach świata. Przyczyną takiej sytuacji są bariery strukturalne m.in. niewielka komplementarność gospodarek. Integracja regionalna jest pozytywnie postrzegana przez większość Afrykańczyków, którzy upatrują w niej szans dla gospodarczej odbudowy oraz rozwoju tego kontynentu. Dalsze zacieśnianie współpracy będzie możliwe przede wszystkim dzięki intensywności powiązań gospodarczych oraz zdolności i gotowości państw członkowskich do karania za łamanie reguł wspólnotowych, co sprzyja działaniom skierowanym ku dobru wspólnemu, a nie tylko jednostki.

BIBLIOGRAFIA:

[1] Africa Development Bank, Gender, Poverty and Environmental Indicators on African Countries, Tunisia 2011. [2] Czernichowski K., Integracja afrykańska – uwarunkowania, formy współpracy, instytucje, Wydawnictwa Fachowe CeDeWu.pl, Warszawa 2010. [3] Garlińska-Bielawska J., Próby tworzenia ugrupowań integracyjnych krajów rozwijających się, [w]: Kraje rozwijające się w światowym systemie gospodarczym, pod red. S. Miklaszewskiego, Difin, Warszawa 2007. [4] Makać A., Międzynarodowa integracja gospodarcza – podstawowe problemy teoretyczne, [w]: Procesy integracyjne we współczesnej gospodarce światowej, pod red. E. Oziewicz, PWN, Warszawa 2001. [5] Oleksiuk A., Vashchenko M., Międzynarodowe stosunki ekonomiczne: gospodarcze wyzwania XXI wieku, Wydawnictwo Key Text, Warszawa 2010. [6] Orłowska R., Żołądkiewicz K. (red.), Globalizacja i regionalizacja w gospodarce światowej, PWE, Warszawa 2012. [7] Rusek T., Procesy integracyjne w Afryce, [w]: Procesy integracyjne i dezintegracyjne w gospodarce światowej, pod red. K. Żukowskiej, SGH, Warszawa 2007. [8] Transparency International, Corruption Perceptions Indeks 2010, Berlin 2010. [9] UNCTAD: World Investment Report 2011, United Nations Publication 2011.

216 Czarny Ląd i Świat Arabski CZARNY LĄD I ŚWIAT ARABSKI ROK II – 2012

Monika Wysocka Akademia Marynarki Wojennej

KULTURA POJMOWANIA POZYCJI KOBIETY W KRAJACH ARABSKICH

W artykule chciałabym zaprezentować, z jakimi zagrożeniami i szansami może się spotkać kobieta, która zamierza związać swoje życie zawodowe lub osobiste z krajami arabskimi. Postaram się także obiektywnie przedstawić, jak żyje się Arabkom we współczesnym społeczeństwie oraz jak zmieniła się ich rola w XXI wieku. Zanim zacznę swoje rozważania na ten temat, chciałabym określić, co a właściwie, kto zainspirował mnie, a właściwie zdeterminował do zajęcia się tym tematem. Mianowicie, moje koleżanki w gimnazjum, liceum jak i teraz na studiach wykazywały się niewiedzą na temat kultury i religii, z którą stykają się obcując z ludźmi z tamtych rejonów świata, a także podróżując do krajów arabskich tj. Egipt, Maroko, Turcja. W konsekwencji narażają się na realne niebezpieczeństwo w związku z brakiem wiedzy na temat różnic religijnych i kulturowych panujących między Wschodem a Zachodem. Nie mogę się z tym pogodzić, ponieważ ja, pomimo braku dostępu do tej tematyki w szkole, miałam rodziców, którzy pokazali mi zagrożenia i szanse, jakie otwiera przede mną świat. W pierwszej części pracy chciałabym skupić uwagę na zagrożeniach wynikających z wielu czynników, z którymi mogą zetknąć się kobiety pochodzące z krajów zachodnich. W związku z otwarciem się Europy i Ameryki na ekspansję mieszkańców z krajów arabskich społeczeństwo zostało przygotowane w pewnym stopniu na współpracę na płaszczyźnie naukowej, gospodarczej, politycznej. Natomiast nikt nie zajął się wyedukowaniem go w temacie istotnych różnic kulturalno-religijnych. W wyniku czego powstała niewygodna kwestia przygotowania obywateli do zrozumienia, tolerancji a co się z tym wiąże szacunku wobec odmiennej tradycji i mentalności, z czym Europa i Ameryka boryka się do dziś. W kontekście tego trzeba zauważyć istotną funkcję szkoły, która niestety nie spełnia swojej roli. Biorąc pod uwagę program nauki religii i etyki, nie zwraca się uwagi na naukę innej religii niż chrześcijańska, a jeżeli się poruszy ten temat to najczęściej np. islam pokazywany jest w bardzo negatywnym świetle, co wpływa na powiększenie nietolerancji i niewiedzy na ten temat wśród młodych ludzi. Szczególnie zatrważający jest fakt braku umiejętności dydaktycznych jeżeli chodzi o kształcenie kobiet na tej płaszczyźnie. Dokładniej chodzi o ukazywanie różnic w sposobie wychowania Arabek w stosunku do Amerykanek i Europejek. Mieszkanki Wschodu muszą ubierać się dużo skromniej, to znaczy zakrywać, dużą

217 Monika Wysocka część ciała ubraniem, łącznie z głową, o czym świadczy noszony przez nie hidżab - chusta zakrywająca głowę, oznaczająca skromność.1 W wielu krajach arabskich praktyką jest noszenie przez kobiety czadoru – czarnej płachty materiału zakrywającej kobietę prawie w całości, pozostawiając jedynie miejsce odkryte na twarz,2 czy w społeczeństwach radykalnych noszenie burki - materiału zakrywa- jącego całe ciało kobiety, łącznie z twarzą, na wysokości oczu z niewielką haftowaną kratką umożliwiającą widzenie.3 W wielu krajach europejskich wprowadzono zakaz noszenia burek ponieważ uniemożliwiały one identyfikację osoby w nią ubranej np. we Francji. Drugim aspektem odróżniającym całkowicie kobiety żyjące w krajach wschodnich jest brak możliwości poruszania się poza domem bez opieki męskiego przedstawiciela rodziny. Istnieje także dyskryminacja na tle płci w kwestii rozwodów, do których prawo mają tylko mężczyźni, a także fakt, że kobiety nie mogą prowadzić pojazdów mechanicznych, a nawet siedzieć obok kierowcy. Dotyczy to zarówno kobiet mieszkających w krajach arabskich jak i tych, które przyjechały na misje humanitarne, dziennikarek, czy tych, które wykonują zawód żołnierza. Bardzo często zdarza się tak, że kobiety mają ograniczony dostęp do nauki, a jeżeli uzyskają możliwość studiowania i zdobędą dyplom, to i tak zostają pozbawione możliwości dalszego rozwoju, ponieważ nie mogą pracować w swoim zawodzie. Dyskryminuje je tradycja, która nie pozwala na kontakty miedzy mężczyznami i kobietami w pracy, a także zdominowanie większości zawodów przez mężczyzn np. ekonomista, lekarz itp. Powstało wiele reportaży i książek o mieszkankach Zachodu, które wyjechały do krajów arabskich, najczęściej za mężczyzną, aby ułożyć sobie z nim życie. Przeżyły jednak rozczarowanie, ponieważ nie potrafiły się odnaleźć w całkowicie odmiennych realiach, od tych, w których się wychowały, co stwarzało dla nich prawdziwe zagrożenie. Amerykanki i Europejki zdążyły się odzwyczaić od ograniczeń wymienionych przeze mnie powyżej, ponieważ miały na to ponad sto lat. Najczęściej wypowiadane przez nie zdanie to : „Nikt mi nie powiedział jak będzie wyglądało moje życie po wyjeździe tam.” Niestety często bywa tak, że przedstawia się je w sposób odrealniony, opisując tylko i wyłącznie zalety, ciekawej kultury orientalnej. Natomiast nie mówi się o odmiennej roli kobiety w społeczeństwach wschodu, najczęściej sprowadzoną do dwóch funkcji: matki i żony, z pominięciem funkcji zawodowych. Wszystkie opisane przeze mnie praktyki bardzo dobrze zobrazowane zostały w książce pod tytułem „Tylko razem z córką” Betty Mahmoody. Opisuje ona historię Amerykanki, która po namowach męża wyjeżdża z nim i córką do Iranu. Niestety po dotarciu do tam, Mudi z kochającego męża zmienia się w tyrana, który ubezwłasnowolnia żonę i oznajmia jej, że: „nigdy nie

1 M. A. Hussein, Czym się zakrywa muzułmanka, Rzeczpospolita, Świat: zdarzenia, wyzwania, zagrożenia, Półksiężyc nad Europą, s.21. 2 Ibidem. 3 Ibidem.

218 Czarny Ląd i Świat Arabski Kultura pojmowania pozycji kobiety w krajach arabskich opuści Iranu i zostanie tutaj aż do śmierci.” 4 Po wielu dramatycznych przeżyciach Betty wraz z córką Mahtab udaje się uciec, jednakże jest wiele kobiet, którym się to nie udaje. Muszę także zwrócić uwagę na częste praktyki łamania praw kobiet w krajach arabskich. Chciałabym zacząć od zbrodni w imię „honoru” są problemem, o którym się milczy, szczególnie w krajach arabskich, a niestety nadal spotyka on 5 tysięcy kobiet rocznie, o 5 tysięcy za dużo.5 Dotyczy to muzułmanek, które zostały podejrzane, bądź oskarżone o splamienie honoru rodziny zarówno kobiet zgwałconych, samotnych matek, a także tych, które wystąpiły o rozwód. Przerażające jest to, że ich oprawców się nie kara, a wręcz traktuje jako tych, którzy stanęli w obronie honoru rodziny. Dopiero w 1999 roku dzięki Asmie Dżahangir, pakistańskiej adwokatce, sprawozdawczyni ONZ – Komisji Praw Człowieka świat usłyszał o tego typu praktykach.6 Tragiczne jest to, że kobiety, które przychodzą po pomoc są narażone na śmierć, przykładem może być Semia Serwar, którą zabito kiedy szukała pomocy, bo mąż ją maltretował, była w ciąży.7 Najgorsze jest to, że istnieje niewiele miejsc, w których ofiary mogą szukać pomocy, dom rodzinny skazuje je najczęściej na potępienie. Zmowa milczenia jest trudna do przezwyciężenia, ale warto z nią walczyć, ponieważ nie ma nic cenniejszego od życia człowieka. A przecież są takie kobiety, którym udało się ocalić życie np. Muchtar Mai. „W Pakistanie jak wyjaśnia Hina Dżilani prawo kobiet do życia związane jest z przestrzeganiem przez nie norm społecznych i tradycji.” 8 Trzeba sobie uświadomić, że prawo dotyczące tego typu kar się zmienia, natomiast mentalność niestety nie. „Islamskie władze duchowne próbują przekonywać, że praktyki, o których mowa nie mają związku z islamem.” 9 Kobiety takie jak Asma Dżahangir czy Hina Dżilani, siostry i adwokatki, które walczą z zabójstwami dla honoru są prześladowane i żyją w lęku, że przez działania na rzecz polepszenia statusu kobiet same mogą zginąć. Arabki walczą o to samo, co Europejki i Amerykanki sto lat temu, za swoje pragnienie niezależności mogą zginąć. Istotne jest to, aby więcej kobiet poszło za przykładem sióstr i zmieniło swoją mentalność, na temat własnej niezależności. Z międzynarodowych raportów wynika, że ilość zbrodni dla honoru zwiększa się, ponieważ w społeczeństwach radykalnych mężczyźni nie są w stanie zrozumieć pragnień kobiet, które dojrzały do zmian. Ogromnym problemem, jest także śmierć przez ukamienowanie. Dotyczy ona kobiet, które dopuściły się współżycia ze swoim bratem lub ojcem, a także tych, które zdradziły swoich małżonków. „Proporcjonalnie” do tego, mężczyzna nie

4 B. Mahmoody, Tylko razem z córką, Warszawa 1992, ISBN 8-85477-36-5, s. 37. 5 Czarna księga kobiet, pod red. Ch. Ockrent, Warszawa 2007, ISBN 978-83-7414-264-9, s. 74. 6 Ibidem. 7 Ibidem. 8 Ibidem, s. 79. 9 Ibidem, s. 80.

Gdynia 2012 219 Monika Wysocka ponosi w ogóle kary, albo bardzo małą. Ukamienowanie przewidywane jest tylko za najcięższego rodzaju zbrodnie, do których cudzołóstwo jest wliczone.10 Pod wpływem opinii publicznej i nacisków międzynarodowych udało się zmniejszyć tego typu praktyki, ale nie zlikwidować. Przerażającym przykładem może być ukamienowanie w 2004 roku trzynastoletniej Dżili Izadi za współżycie z o dwa lata od siebie starszym bratem.11 Do takich zachowań nie powinno w ogóle dochodzić, gdyby panowały normalne relacje i dzieci miały prawo do dzieciństwa. Dlatego potrzeba jeszcze wielu zmian, aby świat arabski przypominał Europę i Amerykę pod kontem przestrzegania praw kobiet. Muszę także zwrócić uwagę na to, że Arabki tak samo jak Europejki i Amerykanki, także nie są przygotowane do życia w krajach zachodnich, ponieważ dostosowały się do formy życia kobiety w krajach muzułmańskich. Chciałabym posłużyć się ciekawym przykładem Sheiki Meriam Al - Kalify, która uciekając z Bahrajnu z Amerykaninem Jasonem Johnsonem zdradziła rodzinę, kulturę i religię, w której się urodziła i wychowała, czym sprowadziła na siebie wyrok śmierci, ponieważ zhańbiła swoim postępowaniem honor rodziny. Niestety nie miała innego wyjścia, ponieważ rodzice nie wyrazili zgody na ślub amerykańskiego mormona z muzułmanką. Istotne jest, także to, że wychowana w całkowitej zależności od mężczyzny nie potrafiła poradzić sobie z realiami życia w Ameryce. Dotyczyło to zarówno kwestii funkcjonowania w domu, jak i poza nim, co doprowadziło do jej złego samopoczucia psychicznego. Nie zdawała sobie sprawy, że wraz z przywilejami jakie dostały Amerykanki i Europejki wiążą się także obowiązki. Trzeba jednak wiedzieć, że nie miała tyle czasu, co one, aby odnaleźć się w nowych realiach. W konsekwencji czego w 2001 roku powróciła do Bahrajnu zaraz po zamachach na World Trade Center, co było ostatnią składową jej porażki życia na zachodzie. Wybaczono jej zdradę, ale pozbawiono tytułu Szeiki, co pokazuje film „Księżniczka i żołnierz”. Przykład Meriam Al-Khalify potwierdza, że ogromnym zagrożeniem jest brak edukacji kobiet zarówno w krajach arabskich jak i zachodnich na temat życia w innej rzeczywistości kulturalno-religijnej. Ponieważ nie pokazuje się na co może się narazić kobieta, jak się bronić oraz przystosować do funkcjonowania w odmiennych realiach społecznych, aby nie obrazić ich przedstawicieli oraz nie narazić się na niebezpieczeństwo. W drugiej części pracy chciałabym zwrócić uwagę na szanse, jakie się otworzyły w XXI wieku w krajach arabskich przed Muzułmankami, Europejkami i Arabkami. Złożyło się na to wiele czynników takich jak: zmiany w mentalności wielu mężczyzn zamieszkujących Wschód, ekspansja mieszkańców zachodu do krajów arabskich, nacisk organizacji międzynarodowych na przestrzeganie praw kobiet oraz fakt, że muzułmanki zdały sobie sprawę z tego, że mają prawo do rozwoju tak samo jak mieszkanki zachodu i nikt nie ma prawa ich z tego powodu prześladować czy krytykować. W tym miejscu należy zwrócić uwagę na kobiety,

10 Ibidem, s. 99. 11 Ibidem.

220 Czarny Ląd i Świat Arabski Kultura pojmowania pozycji kobiety w krajach arabskich które osiągnęły wiele w różnych dziedzinach. Chciałabym zacząć od zeszłorocznych laureatek Pokojowej Nagrody Nobla: Leymah Gbowee, Ellen Jaohnson-Sirleaf oraz Tawakel Karman. Pierwsza Leymah Gbowee, afrykańska działaczka społeczna z Liberii, która jest organizatorką kobiecego ruchu chrześcijanek i muzułmanek: „Woman In Peacebulding Network”.12 Uważa się, że jej organizacja przyczyniła się do końca wojny domowej w Liberii, w 2003 roku. Od 2004 roku jest członkiem Liberyjskiej Komisji Pokoju i Pojednania. Ponadto doprowadziła do wyboru Ellen Jaohnson-Sirleaf na prezydenta Liberii w 2006 roku, która przyczyniła się do obalenia poprzedniego prezydenta tego kraju Charlesa Taylora. Jest pierwszą kobietą prezydentem w Afryce. Od lat siedemdziesiątych działa na rzecz kobiet.13 Trzecią laureatką jest Tawakel Karman jemeńską dziennikarka, działaczka na rzecz praw człowieka, a także założycielką oraz przewodniczącą „Woman Journalist Without Chains” od 2005 roku, a także członkini partii Al – Islah czyli „Jemeńskiej Kongregacji dla Reform”.14 W 2011 roku organizowała studenckie protesty w Sanie. Ich praca przyczynia się do przestrzegania praw kobiet jako pełnoprawnych i równie zdolnych co mężczyźni członków społeczeństwa. Muszę wspomnieć także o pochodzącej z Iranu Szirin Ebadi laureatce Pokojowej Nagrody Nobla z 2003 roku. Jako pierwsza kobieta w Iranie została sędzią, gdy pozbawioną ją prawa wykonywania zawodu, została adwokatem. Jest nieoficjalnym rzecznikiem praw kobiet w Iranie, a także założycielką „Towarzystwa obrony praw dzieci”. Bardzo ważnym faktem z jej życia jest działalność na rzecz uświadamiania ludziom, że istnieje potrzeba dialogu pomiędzy różnymi religiami i kulturami oparta na łączących je wartościach. Napisała dwie książki „Historię i dokumentację praw człowieka w Iranie”, a także wraz z Azadeh Moareni „Broniłam ofiar. Pamiętnik z Iranu” 15. Chciałabym także wspomnieć o mieszkankach Wschodu określanych mianem „Nowej generacji arabskich kobiet”. Asma Assad, pierwsza dama Syrii, z wykształcenia informatyk i ekonomista ukończyła „King’s Collage in London”, pracowała w Deutsche Bank. Bardzo często występuje publicznie, działa na rzecz ludzi mieszkających na wsi, udziela ludziom potrzebującym kredytów poprzez fundację FIDROS, której jest założycielką. Przede wszystkim jednak jest rzeczniczką praw kobiet w regionie Bliskiego Wschodu. Rezygnuje z tradycyjnych ubrań arabskich na rzecz garsonek typowo europejskich.16 Znowu w Maroku księżniczka Lalla Salma wraz ze swoim małżonkiem Muhammadem VI wprowadziła równe prawa dla kobiet i mężczyzn w sprawie ubiegania się o rozwód oraz opiekę nad dziećmi. Trzeba także wspomnieć o Szeice Mozah al – Missned

12 http://www.bbc.co.uk/news/world-africa-15215312. 13http://www.emansion.gov.lr/content.php?sub=President%27s%20Biography&related=The %20President. 14 http://www.wisemuslimwomen.org/muslimwomen/bio/tawakul_karman/. 15 http://www.nobelprize.org/nobel_prizes/peace/laureates/2003/ebadi.html. 16 http://kobiety-kobietom.com/feminizm/art.php?art=1195.

Gdynia 2012 221 Monika Wysocka drugiej żonie Emira Kataru.17 Dzięki jej namowom Emir Hamad wprowadził w 1995 roku reformę nadającą kobietom prawa wyborcze oraz dał możliwość zdobycia prawa jazdy, co było ogromnym krokiem na przód, który pomaga rozwijać tę tendencję na inne kraje arabskie. Ostatnią kobietą, o której chcę powiedzieć jest Rania królowa Jordanii, która ukończyła ekonomię na „Amerykańskim Uniwersytecie w Kairze”. Jest najskuteczniej i najwidoczniej działająca Arabką na rzecz praw kobiet i dzieci na Wschodzie. Nie boi się poruszać takich kwestii jak molestowanie dzieci, honorowe morderstwa czy nierówne traktowanie kobiet w tym rejonie świata. Wspomaga rozwój edukacji wprowadzając lekcje angielskiego, a także łatwy dostęp do Internetu w szkołach. Dzięki niej król Abdullah II wprowadził prawo umożliwiające kobietom ubieganie się o rozwód, a także podwyższył minimalny wiek kobiet do wychodzenia za mąż z 15 do 18 lat. Królowa kieruje „Jordan River Fundation”, w której skupia się na promowaniu interesów kobiet, zapewnia im pracę, a także uświadamia, że mają prawo do decydowania o życiu rodzinnym w takim samym stopniu co mężczyźni.18 Działania wszystkich wymienionych przeze mnie kobiet nie mają na celu odcięcia się od religii czy kultury, w której się wychowały. Co więcej uważają one, że rola kobiety w rodzinie jest bardzo istotna szczególnie w islamie o czym świadczyć może chociażby liczba dzieci przez nie posiadanych, a także fakt, że Asma, Rania i Selma są jedynymi żonami swoich mężów. Przede wszystkim kobiety wymienione przeze mnie chcą polepszyć status życia ludzi w krajach arabskich oraz zrównać prawa obu płci. W artykule ukazałam zagrożenia i szanse, z jakimi spotykają się kobiety w związku z kulturą pojmowania ich pozycji w krajach arabskich. Dla mnie ważne jest to, aby mogły żyć swobodniej i realizować się w polityce, nauce i rodzinie w równym stopniu. Ponadto, aby edukować Europejki, Amerykanki i Arabki na temat życia w krajach, do których mogą wyjechać, żeby zlikwidować niebezpieczeństwa wiążące się bezpośrednio z niewiedzą na temat innej kultury, religii oraz uwarunkowań społecznych wynikających z tradycji.

BIBLIOGRAFIA

[1] Hourani A., Historia Arabów. Narody, cywilizacje, Gdańsk 2003, s. 433-436. [2] Mahmoody B., Tylko razem z córką, Warszawa 1992. [3] Morgani P., Problemy etyczne w tradycjach sześciu religii, Warszawa 2007 [4] Ockrent Ch., Czarna księga kobiet, Warszawa 2007, s. 68-386. [5] kobiety-kobietom.com/feminizm/art.php?art=1195.

17 Ibidem 18 Ibidem

222 Czarny Ląd i Świat Arabski Kultura pojmowania pozycji kobiety w krajach arabskich

[6] nobelpeaceprize.org. [7] Nobelprize.org. [8] Księżniczka i żołnierz, reż. Mike Robe (2001). [9] Zdarzenia, wyzwania, zagrożenia, Półksiężyc nad Europą, „Rzeczpospolita”, maj 2006, Nr 1.

Gdynia 2012 223

224