ul. Marszałkowska 21/25 00-628 Warszawa faks (22) 576 30 02 www.ipn.gov.pl [email protected] facebook.com/przystanek.historia Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki przystanekhistoria.ipn.gov.pl

 8–31 stycznia „Pozostał po nich ślad” to wystawa przygotowana jak żyło się w Polsce w latach 1939–1989. Zajęcia przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Uka- trwają 90 min. Informacje i zapisy: zuje losy więźniów Bloku 11, tzw. Bloku Śmierci, któ- Magdalena Bogdan [email protected], rzy na jego ścianach, drzwiach, belkach stropowych, 22 576 30 08, Barbara Pamrów, parapetach okiennych pozostawili rysunki i napisy. [email protected], 22 576 30 09.

 12 stycznia (poniedziałek), godz. 17:00  26 stycznia (poniedziałek), godz. 18:00 Spotkanie fi lmowe Klubu Historycznego im. gen. Ste- W cyklu Pod sierpem i młotem – państwa komu- fana Roweckiego „Grota”: pokaz spektaklu Teatru nistyczne na świecie wykład poświęcony Kambo- Telewizji O prawo głosu w reżyserii Janusza Petel- dży (Kampuczy) wygłosi prof. Adam Jelonek z Insty- skiego. Jest to opowieść o okolicznościach ucieczki tutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Stanisława Mikołajczyka, zagrożonego aresztowa- Jagiellońskiego. niem przez władze komunistyczne po sfałszowanych wyborach do Sejmu Ustawodawczego z 19 stycznia  15 stycznia (czwartek), godz. 13:00 1947 roku. Spotkanie Klubu Historycznego im. gen. Stefana Roweckiego „Grota”: wykład „Służby wywiadowcze  14 stycznia (środa), godz. 17:30 Polski Ludowej w latach 40.” wygłosi dr Witold Ba- Spotkanie z cyklu Oblicza PRL: o genezie, przebiegu gieński z Biura Udostępniania i Archiwizacji Doku- i skutkach „polskich miesięcy” opowie prof. Jerzy mentów IPN. Eisler, dyrektor warszawskiego oddziału IPN.  15 stycznia (czwartek), godz. 17:00  15 stycznia (czwartek), godz. 17:30 Promocja książki Bartosza Kaliskiego Kurierzy wolne- Stanisław Jaster W cyklu Świat totalitarny w literaturze i sztuce go słowa (Paryż – Praga – Warszawa, 1968–1970) seminarium na temat terroru i zła absolutnego jako wydanej przez Instytut Historii PAN. W dyskusji udział pospolitego doświadczenia poprowadzi dr Łukasz Mi- wezmą: prof. Andrzej Friszke (Instytut Studiów Poli- „Hel” – zdrajca chalski z Biura Edukacji Publicznej IPN. Obowiązują tycznych PAN), prof. Rafał Habielski (Instytut Dzien- zapisy: [email protected]. nikarstwa UW), dr Bartosz Kaliski (Instytut Historii czy bohater? PAN). Prowadzenie: Jan Olaszek (IPN).  19 stycznia – 1 lutego, godz. 10:00–13:15  28 stycznia (środa), godz. 17:30 Ferie zimowe z historią najnowszą w tle, czyli bez- Krakowska Loża Historii Współczesnej w War- Obrona Świtonia płatny kurs z historii Polski XX wieku dla maturzystów. szawie: dyskusja będzie poświęcona książce Na cykl składają się wykłady prowadzone przez na- Dawida Golika Partyzanci Lamparta – monografi i Hakerzy z Solidarności ukowców IPN oraz warsztaty z nauczycielami i eduka- oddziału Armii Krajowej, walczącego na Podhalu. torami. Wstęp na wykłady jest wolny i nieograniczo- Gośćmi spotkania będą: d Dawid Golik (IPN Kra- ny. Grupa biorąca udział w warsztatach może liczyć ków), dr hab. Zdzisław Zblewski (Instytut Historii maksymalnie 30 osób. Zajęcia będą się odbywać od UJ) i Jerzy Wójcik. Prowadzenie: Roman Graczyk poniedziałku do piątku (wykład: godz. 10:00–11:30; (IPN Kraków). warsztaty: godz. 11:45–13:15). Obowiązują zapisy: [email protected].  31 stycznia (sobota), godz. 11:30 Spotkanie z cyklu Rodzinna sobota. Historia ocza-  19–30 stycznia, godz. 10:00–11:30 Cena 6 zł (5%VAT) mi dzieci. Zajęcia będą poświęcone okresowi rzą- MEDIA ISSN 2084-7319 „Historia oczami dzieci” – bezpłatne zajęcia dla grup dów Władysława Gomułki, czyli tzw. małej stabili- zorganizowanych w ramach akcji Zima w mieście. zacji.

plyta Jaster_krzywe.indd 1 2014-12-29 11:40:58 Łącząc edukację i zabawę, chcemy opowiedzieć, Obowiązują zapisy: [email protected]. Dodatek specjalny płyta DVD z fi lmami: 9 772084 73100213 numer indeksu 284521 Jaster. Tajemnica Hela nakład 11 500 egz. i The liberation of Auschwitz Całość floty rzymskiej dzielono na flotylle (classis), z których każdą dowodził praefectus classis. Ich nazwy zależały od rejonu, w którym stacjonowały. Oprócz jednostek samego Rzymu, w jego flocie służyły też tak zwane flotylle posiłkowe dostarczane, dobrowolnie lub przymusowo, przez nacje z nim sfederowane. Oprócz okrętów stricte bojowych Imperium rozporząd- zało także znaczą ilością mniejszych jednostek zwiadowczych i patrolowych. W szczególnych sytuacjach różnego rodzaju funkcje pomocnicze, a nawet mniej ważne zadania zbrojne, wypełniała flota handlowa. Większe statki transportowe służyły głównie do przewożenia armii ekspedycyjnej oraz zaopatrzenia i żywności na teren działań wojennych. Wielka ich liczba wyruszyła wraz z całą flotą rzymską (liczącą trzysta trzydzieści okrętów) w ekspedycję zbrojną przeciw Kartaginie, zakończoną bitwą morską u przylądka Eknomos w 256 roku BIBLIOTEKA IPN 73 przed naszą erą. W czasach republiki naczelne dowództwo nad flotą wojenną leżało w gestii dwóch konsulów. Do sprawowania kontroli nad pojedynczymi flotyllami wyznaczali oni własnych pomocników: trybunów bądź legatów. W 311 roku przed naszą erą z inicjatywy Appiusza Klaudiusza Caecusa przeprowadzono reformę, w myśl której każdy z konsulów dobierał sobie do pomocy jednego oficera floty. Nosił on nazwę duumvir navalis i był członkiem dwuosobowego kolegium duoviri navales. Począwszy od 267 roku przed naszą erą sprawami finansowymi dotyczącymi floty rzymskiej oraz ochroną morskich szlaków handlowych zajmowali się czterej quaestores classici. W czasach II wojny punickiej, z racji dużej ilości morskich potyczek i bitew, należało stworzyć nowy rodzaj dowództwa. Związane z nim zadania przejął praefectus classis podlegający bezpośrednio konsulom. Pod koniec III wieku przed naszą erą w sprawach morskich zauważalny stał się spadek prestiżu konsula, który ostatni raz dowodził flotą w 218 roku. Jego uprawnienia przejmowali stopniowo inni  Aparat represji  Dawid Golik,  Relacje depor- wysocy urzędnicy, na przykład w trakcie wojen macedońskich całością floty kierował mianowany przez senat legatus pro praetore. Pod koniec II wieku przed naszą erą po raz pierwszy Partyzanci „Lamparta”. wydzielonymi eskadrami dowodzili podlegający temu ostatniemu legati classici. Głównym dowódcą okrętu wojennego był trierarchus. Jego rozkazom podlegał centurio classicus, a wobec księdza Jerzego towanych z Kre- więc dowódca oddziału żołnierzy pokładowych. Obowiązki szypra, czyli dowodzącego mniejszymi jednostkami pływającymi, głównie handlowymi, pełnił nauarchus. Z biegiem czasu, Popiełuszki 1982– His toria IV batalionu sów Wschodnich kiedy flota rzymska stała się liczną i znaczącą silą morską, powołano stanowisko przełożonego szyprów, które pełnił nauarchus princeps. W zależności od rodzaju okrętu wojennego na W Internecie jego pokładzie znajdowała się mniejsza lub większa liczba załogi. W jej skład wchodzili: kadra dowódcza, żołnierze okrętowi (classiari lub marines), wioślarze (remiges), żeglarze –1984, t. 2: 1. pułku strzelców w 1940 roku, wstęp, (nautae), sternik oraz fletnista bądź trębacz nadający odpowiednie tempo wiosłowania. Oficerowie pokładowi, których głównym zadaniem był nadzór nad pracą wioślarzy oraz wyda- podhalańskich AK, IPN, wanie odpowiednich rozkazów i komend, zajmowali miejsce na niewielkim pokładzie nawigacyjnym umiejscowionym na rufie okrętu flagowego. Na jego maszcie wywieszano flagę z Śledztwo w sprawie wybór, oprac. typowo rzymskimi symbolami lub – w czasach Imperium – wizerunkiem cesarza (imago). Przebieg przegranej przez Kartagińczyków bitwy u przylądka Eknomos w 256 r. p.n.e. Istot- mamy więcej uprowadzenia Kraków 2014, 602 s. T. Domański, IPN, ne zadania pełnił na rufie sternik, który manewrował okrętem podczas bitwy oraz odpowiadał za nawigację w czasie żeglugi. Było to możliwe dzięki dwóm zsynchronizowanym wiosłom sterowym, które znajdowały się po obu stronach kadłuba okrętu. Wioślarze i żeglarze dysponowali jedynie lekkim uzbrojeniem zaczepnym (głównie oszczepami, które pod- i zabójstwa Kielce – Kraków czas żeglugi chowano pod ławeczki wioślarskie), aczkolwiek ich zadaniem, oprócz wprawiania okrętu w ruch i nadzorowania żagli, było również uczestniczenie w bitwie, jeśli tylko wymagała tego sytuacja. Używali oni przeróżnych sposobów walki: począwszy od wylewania kotłów z gorącą cieczą na pokład przeciwnika, poprzez rzucanie koszów wypełnionych ks. Jerzego Popiełuszki, 2014,188 s. jadowitymi wężami bądź skorpionami, a skończywszy na miotaniu pocisków za pomocą procy oraz rzucaniu oszczepami, nawet z pozycji siedzącej. Każdy okręt wojenny, bez względu miejsca. wstęp, oprac. J. Gołę- na wielkość, posiadał na swym pokładzie określoną liczbę legionistów, którzy podczas rejsu zajmowali miejsce w części dziobowej. Przeważnie była to tak zwana centuria classica licząca stu zbrojnych. W okresie późnej republiki oraz pryncypatu classiari posiadali następujące uzbrojenie: tunikę kolczą (lorica hamata) bądź dobrze dopasowany do tułowia pancerz (na biewski, IPN, Warszawa 2014, 670 s. wzór „pancerza atlety”) i przytroczone do niego pteryges, czyli połączone ze sobą skórzane pasy, często laminowane metalem, dla lepszej ochrony podbrzusza; hełm typu beockiego ze  Wojciech Hausner, specyficznym rondem opadającym ku dołowi i napolicznikami wiązanymi pod brodą, oszczep do dwóch metrów długości; krótki miecz (gladius). Ponadto na wyposażeniu żołnierzy  Tomasz Balbus, „Rom”.  Bogusław Tracz, pokładowych znajdowały się owalne tarcze zdobione zazwyczaj motywami morskimi (na przykład harpunami lub podobiznami boga Neptuna) i zawieszane na specjalnym pasku na Marcin Kapusta, ramieniu. Na podstawie znalezisk archeologicznych w Pompejach i wyobrażeń scen morskich w sztuce rzymskiej można odtworzyć także ubiór legionistów okrętowych. Typowy clas- Ostatnie miesiące życia Maria Konieczna Hippiesi, kudła- siarus nosił tunikę, długi płaszcz (przeważnie koloru czerwonego) i sandały. W rzymskiej flocie wojennej służyli także sojusznicy morscy (socii navales). Zaliczali się do nich np. Grecy oraz Italikowie sprzymierzeni z Rzymem. W kontekście planowania morskiej wyprawy do Afryki w czasie II wojnie punickiej Tytus Liwiusz zanotował: Ludy Umbrii, a obok nich Władysława Macieja (współpraca), cze, chwasty. Hipisi mieszkańcy Nursji, Reate i Amiternum, a także każdy kraj sabiński przyrzekły dostarczenie żołnierzy. Z Marsów, Pelignów, Marrucynów wielu zgłosiło się na ochotnika do służby na Ciska (1921–1948), okrętach. Kamertowie, choć byli w przymierzu z Rzymem na równych prawach, przysłali uzbrojony oddział sześciuset ludzi. Z biegiem czasu, korzystając z ujarzmienia wielu plemion Epizody harcerskiej w Polsce w latach barbarzyńskich, do załóg okrętowych włączono też przedstawicieli podbitych nacji (symmacharii), którzy posiadali obywatelstwa rzymskiego i otrzymywali je dopiero po ukończe- szefa wywiadu 1967–1975, IPN, niu służby wojskowej. Zwykle odbywali ją oni jedynie w czasie wojny, otrzymując w zamian wynagrodzenie pieniężne. Symmacharii nie posiadali specjalnego przeszkolenia i walczyli konspiracji niepodle- według własnego stylu, właściwego dla plemienia, z którego pochodzili. Przewodzili im, dla ułatwienia kontaktu między dwoma stronami, nie w pełni zromanizowani wodzowie i kontrwywiadu głościowej na ziemi Wydawnictwo wywodzący się z terenów podbitych, w całości jednak podlegający dowództwu rzymskiemu. W zależności od rejonu stacjonowania poszczególnych flotylli rzecznych w skład rzymskich Zarządu Okręgu załóg wchodzili: Iberowie, Brytowie, Germanie, Gallowie a nawet Maurowie lub szerzej – mieszkańcy Afryki Północnej. Symmacharii posiadali typowe, barbarzyńskie uzbrojenie: os- krakowskiej 1944– LIBRON, Katowice – zczep, sztylet, okrągłą tarczę wykonaną z drewna i wzmocnioną metalowym umbem oraz maczugi. Charakterystyczną cechą tych zbrojnych był brak pancerza, choć czasami w celu Dolnośląskiego WiN, Kraków 2014, częściowej choć ochrony tułowia i torsu stosowano wielowarstwowe płócienne tuniki. Wspomniani wcześniej Maurowie w warunkach morskich uzbrajali się w kilka krótkich oszc- –1953, IPN, Kraków zepów do rzucania, okrągłą tarczę niewielkich rozmiarów zakładaną na przedramię oraz wełnianą tunikę. Z barbarzyńców rekrutowały się także jednostki odpowiadającą za walkę na studenta i asystenta 2014, 357 s. 564 s. odległość. Zaliczyć do nich należy łuczników, których często werbowano spośród mieszkańców Bliskiego Wschodu – znani ze swych wysokich umiejętności byli przede wszystkim łucznicy syryjscy. Na ich orientalne uzbrojenie składały się: hełm stożkowy, pancerz łuskowy, nakarcznik, łuk refleksyjny, którego cięciwę napinano za pomocą specjalnego pierścienia Politechniki Wroc-   (zakira) nakładanego na kciuk oraz krótki miecz. Mniejsze znaczenie aniżeli łucznikom przypisywano miotaczom kamieni, których należy odróżnić od procarzy. Ci ostatni pochodzi- ławskiej, IPN, Wrocław 2014, 125 s. ks. Tadeusz Krahel, Mirosław Węcki, li zazwyczaj z Wysp Balearskich, chociaż znani i cenieni byli także procarze kreteńscy. Na ich uzbrojenie składały się: proca skórzana, luźny płaszcz na pociski, tunika, hełm i krótki Archidiecezja wileń- Fritz Bracht (1899– miecz bądź puginał. Jako procarze służyli też zwykle Brytowie, których odróżniało noszenie długich spodni oraz skórzanej torby na amunicję. Używano dwóch rodzajów procy: do  Przemysław rzucania na znaczną odległość przeciw oddziałom skupionym w gęstym szyku na małej przestrzeni (w takiej sytuacji znaczne straty w szeregach wroga były gwarantowane) oraz do ska w latach II wojny –1945). Nazistowski rzucania do bliższych celów indywidualnych. Nośność procy wynosiła do sześciuset stóp rzymskich (jedna stopa rzymska to dwadzieścia dziewięć i sześć dziesiątych centymetra). Benken, Wypadki Rzucano kamiennymi bądź ołowianymi kulami. Generalnie rzecz ujmując, niezależnie od tego, czy mówimy do Grekach, Rzymianach lub innych jeszcze ludach, bitwy morskie roz- światowej. Studia zarządca Górnego strzygano na trzy sposoby. Dążono zazwyczaj do staranowania wrogich okrętów (grecki manewr – periplus), zdruzgotania ich wioseł kadłubem (diekplus) lub abordażu, czyli przenie- gryfi ckie 1951, i szkice, IPN, Białystok Śląska w latach sienia walki na pokład okrętu nieprzyjaciela. Aby skutecznie dokonać taranowania, okręty ustawiały się w szyk czołowy. Następnie podpływały do nieprzyjacielskich jednostek na IPN, Szczecin 2014, bliską odległość i atakowały taranami ich burty. Później wycofywały się w celu uwolnienia taranów, po czym powtarzały wspomniane czynności. Niekiedy dążono także do okrążenia 2014, 320 s. II wojny światowej, sił przeciwnika poprzez wykonywanie manewru oskrzydlającego. Będąc w niewielkiej odległości od okrętu wroga można było także zdruzgotać jego wiosła poprzez wpłynięcie na nie, 220 s. + 16 s. wkł. zdj. gdy znajdowały się w wodzie. Należało przy tym pamiętać, aby wcześniej podnieść własne wiosła. Atak taki był możliwy po uprzednim ustawieniu okrętów w szyk liniowy, które pr- + wkł. zdj., 5 map. IPN, Katowice 2014, zepływały następnie ze sporą szybkością przez ugrupowanie nieprzyjaciela. Manewr taki mogła ryzykować jedynie flota złożona z szybkich i zwrotnych jednostek. Stosowano także szyk 534 s. obronny (kyklos) stosowany przez floty słabsze liczebnie od przeciwnika, bądź złożone z powolniejszych okrętów. Wówczas to jednostki tworzyły okrąg, ustawiając się taranami na zewnątrz – frontem do wroga. Rzymianie, znani z walorów swych sił lądowych, ulepszyli znacznie technikę abordażu. Aby ułatwić własnym żołnierzom przedostanie się na nieprzyja- Pierwszy polski portal historyczny cielski okręt i nadać starciu morskiemu charakter bitwy na twardym gruncie, zaopatrzyli swe okręty w ruchome pomosty, tak zwane kruki (corvus). Miały one jedenaście metrów wysokości i jeden i dwie dziesiąte metra szerokości, z każdej strony były zabezpieczone balustradą, a dodatkowo zaopatrzone były w żelazne dzioby. Każdy taki pomost był przymoco- www.histmag.org wany do ośmiometrowego słupa ustawionego na dziobie okrętu. kołowrotowi, wspomnianemu słupowi oraz linom przewleczonym przez jego wierzchołek, możliwe było podnoszenie i opuszczanie opisanej kładki, a także obrócenie jej na dowolną burtę okrętu. Aby cała konstrukcja była stabilna, używano specjalnego kolca bądź haka (coitus) na końcu pomostu.  Naród w niewoli,  Wojna się red. F. Musiał, IPN, nie skończyła,  Janusz Borowiec, Kraków 2014, 180 s. red. F. Musiał, IPN, Polityka karna wobec Kraków 2014, przestępstw i wykro- 178 s. MAGAZYN HISTORYCZNY „MÓWIĄ WIEKI” czeń funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeń- stwa w wojewódz- Popularyzujemy historię od 56 lat! twie rzeszowskim (1944–1956), IPN, Rzeszów 2014, TEMAT MIESIĄCA  Represje wobec 364 s. + 16 s. wkł. zdj.  Wybory i referenda osób duchownych  Dokumenty do w PRL, red. S. Ligar- Gaz – zabójcza broń: i zakonnych na tere- dziejów Zgrupowań ski, M. Siedziako, IPN, nie woj. krakowskiego • Gaz bojowy pod Bolimowem, styczeń 1915 Partyzanckich AK Szczecin 2014, 1944–1975, Leksykon „Ponury”, wstęp, 821 s. biografi czny, t. 1, red. • Ataki gazowe na froncie zachodnim podczas wybór, oprac. M. Je- ks. J. Marecki, IPN, pierwszej wojny światowej dynak, Wydawnictwo Kraków 2014, 416 s. BARBARA, IPN, • Fritz Haber, czyli nauka na rozdrożu Kielce – Kraków • Halabdża – kurdyjska Guernica 2014, 427 s.  Katarzyna Zawadka,  Giedroyc a Ukraina.  Regionalny wymiar Komitet Wojewódz- Ukraińska perspekty- „Solidarności” 1980– Ponadto w numerze: ki PZPR w Lublinie wa Jerzego Giedroycia –1981. Szczecin na 1948–1956. • Tajemnica szyfrów – druga część rozmowy i środowiska paryskiej tle kraju, red. A. Ku- Struktura – ludzie – Kultury, studia pod red. baj, M. Siedziako, o kryptologach podczas drugiej wojny światowej mechanizm funkcjo- M. Semczyszyn, M. Za- IPN, Szczecin 2014, nowania, IPN, Lublin jączkowskiego, IPN, 348 s. • Operacja łódzka 1914 – stulecie zapomnianej bitwy 2014, 384 s. Warszawa – Lublin – • Sławomir Koper zaprasza na Węgry Szczecin 2014, 335 s. • Dodatek Edukacyjny „Mówią wieki w szkole” Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Prenumerata „Pamięci.pl” Sprzedaż wysyłkowa publikacji 02-675 Warszawa, ul. Wołoska 7 Szczegółowe informacje na temat prenumeraty zamówienia można składać telefonicznie: „Mówią wieki” do nabycia w kioskach i empikach. Publikacje IPN można nabyć: wraz z cennikiem i formularzem zamówienia znajdują tel. 22 581 86 78, 22 581 86 79; Zamów prenumeratę: [email protected] w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki się na stronie www.pamiec.pl przy opisie najnowszego 22 581 86 96; faks 22 581 89 40 PRZYSTANEK HISTORIA ul. Marszałkowska 21/25, 00-628 Warszawa wydania. Zamówienie można złożyć telefonicznie pocztą zwykłą na adres Instytutu poniedziałek, środa w godz. 10:00–17:00, lub wysłać wypełniony formularz zwykłą pocztą pocztą elektroniczną: [email protected]; wtorek, czwartek, piątek w godz. 8:00–18:00, na adres IPN albo pocztą elektroniczną na adresy [email protected]; [email protected] Zapraszamy także na nasze strony internetowe: www.mowiawieki.pl oraz www.facebook.com/mowiawieki sobota w godz. 9:00–14:00, tel. 22 576 30 05 podane poniżej. lub w księgarni internetowej: www.ipn.poczytaj.pl WYDARZYŁO SIĘW XXWIEKU WYWIAD STOP-KLATKA ZARCHIWUMIPN FELIETON

Fot. PAP BIULETYN IPN ZPIERWSZEJSTRONY 6 4 KALENDARIUM AKTUALNOŚCI IPN 2 37 33 28 24 20 15 Nie masięczymchwalić–rozmowa 12 10 8 Fot. Państwowe Muzeum

Auschwitz-Birkenau Joanna Wojdon, Amerykanin zpolską flagą Joanna Lubecka, Kat, który kochał dzieci Daria Czarnecka, Zbohaterakonfident Maciej Korkuć, Odzbrodnidomitologii Paweł Rzewuski, Sfabrykowana rewolucja zagłady w Sobiborze żyjących uciekinierówz niemieckiegoobozu z Tomaszem Blattem, jednymzostatnich Robert Szcześniak,Ofiara izdrajca Grzegorz Wołk, Charakterystyka oprawcy Krzysztof Gottesman, Miastoimiasto

Fot. AIPN nr 1(34)/2015 PRAWDA CZASÓW, PRAWDA EKRANU ZDZIEJÓW OPOZYCJI IOPORUSPOŁECZNEGO EDUKACJA HISTORYCZNA MIEJSCA ZHISTORIĄ PRZEMINĘŁOZPEERELEM ORZEŁBIAŁY ZBRONIĄWRĘKU 49 45 41 68 66 62 60 56 53 BIBLIOTEKA IPN 73 70 RECENZJE Fot. PAP/CAF-EPA, Siergiej Czirikow Jerzy Eisler, Jarosław Neja,ObronaŚwitonia Przemysław Wójtowicz, Hakerzy zSolidarności Rywalizacja aliantów Karol Madaj,Łukasz Pogoda, Światło Wolności iZOMO wkinie Karolina MałgorzataŻuławnik, Wichowska, w ukryciu Katarzyna Dzierzbicka, Szpilman:dwalata Jerzy Kochanowski, Talon Samuela Kretschmera Artur Kawończyk, Tomasz Zawistowski, Orzeł Michał Mackiewicz,Automat Kałasznikowa, cz. 1

Fot. AIPN Ocalić miasto Ocalić

Fot. Piotr Życieński

Fot. ze zbiorów Fot. AIPN

Tomasza Zawistowskiego SPIS TREŚCI SPIS 1 2 aktualnoŚci ipn

styczniu 1945 roku, po ponad pięciu latach okupacji, Niemcy zostali  IPN zaprasza młodzież szkolną, wyparci z dwóch ważnych dla historii i kultury Polski miast: Krakowa drużyny i zastępy harcerskie, koła i Warszawy. Czy było to wyzwolenie, czy tylko zajęcie dwóch punktów naukowe, grupy rekonstrukcyjne, na mapie pochodu Armii Czerwonej na zachód – to temat na szer- koła kombatantów oraz uczest- W ników indywidualnych do udziału szą dyskusję. W niniejszym numerze wydarzenia tych kilku dni – miasta zostały zajęte niemal jednocześnie – przypomina Maciej Korkuć. Do tematu nawiązuje w projekcie edukacyjnym „Ka- Jerzy Eisler, który w swoim stałym dziale prezentuje fi lm stanowiący cegiełkę mienie Pamięci – Z modlitwą Oj- w budowie peerelowskiego mitu krasnoarmiejców-wyzwolicieli. Przetaczający czyźnie 1939–1989”. Tegorocz- się przez Polskę w styczniu front odkrywał także kolejne elementy nazistow- na – szósta już – edycja ma na celu skiego terroru – żołnierze wkraczający do opuszczonych przez załogi obozów upamiętnienie duchownych (nie tyl- koncentracyjnych mogli się naocznie przekonać, że raporty i pogłoski na temat ko katolickich), którzy w trudnych niemieckiego przemysłu śmierci nie były ani trochę przesadzone. Wyzwolenie czasach II wojny światowej i deka- obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz-Birkenau jest tematem wstrzą- dach powojennych poświęcili się idei sającego fi lmu dokumentalnegoThe liberation of Auschwitz, który dołączyliśmy niepodległej Polski i pozostali wierni do numeru. (Uwaga – zawiera sceny drastyczne!) Jeszcze zanim ustały działania uniwersalnym wartościom, w tym wojenne, przed sądem stanęli pierwsi zbrodniarze, ale na procesy głównych osób nadrzędnej – miłości do drugiego kierujących zagładą czas przyszedł nieco później. W 1947 roku odbył się proces człowieka. Akcja ma przypomnieć Rudolfa Hößa, komendanta KL Auschwitz-Birkenau. O sądzie nad „katem, który o lokalnych bohaterach, których kochał dzieci”, pisze Joanna Lubecka. nazwisk próżno szukać w opraco- Z obozem koncentracyjnym Auschwitz-Birkenau wiążą się też losy Stanisława waniach historycznych i podręczni- Gustawa Jastera – jednego z uczestników słynnej ucieczki (z innym uciekinierem, kach. Zadaniem uczestników będzie Kazimierzem Piechowskim, rozmawialiśmy na ten temat w nr. 6/2012 – zapra- m.in. wybór postaci, opracowanie jej szamy do naszego archiwum na www.pamiec.pl) i żołnierza oddziału specjalnego portfolio i upowszechnienie wiedzy Armii Krajowej. W 1943 roku został oskarżony o zdradę i zlikwidowany. Czy jed- o niej. Zgłoszenia będą przyjmowane nak słusznie? Daria Czarnecka podważa zarzuty stawiane „Helowi” przez byłych do 30 stycznia, a wymaganą doku- kolegów z konspiracji. O skomplikowanej i tragicznej historii Stanisława Gustawa mentację należy przesłać do końca Jastera opowiada także drugi z fi lmów dołączonych do numeru. marca. Finał projektu zaplanowano W grudniu ubiegłego roku pożegnaliśmy Kazimierza Świtonia – działacza opo- na maj 2015 roku. zycyjnego, współtwórcę Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela na Śląsku, Więcej informacji można znaleźć współzałożyciela Wolnych Związków Zawodowych. Opisany w artykule Jarosława na stronie internetowej Nei zaledwie wycinek bogatego życiorysu opozycjonisty jest doskonałą ilustra- www.pamiec.pl/kamienie_pamieci. cją tego, w jaki sposób władze PRL szykanowały swoich wrogów, w jaki sposób Na ewentualne pytania odpowiedzą utrudniały im nie tylko działalność, lecz także codzienne życie. Ewa Rogalewska Działacze opozycji nie pozostawali wobec prześladowców bierni i nawet w okresie ([email protected], delegalizacji wszelkiej niezależnej działalności związkowej potrafi li dotrzeć z prze- tel. 85 664 57 83) i Karol Usakiewicz kazem do społeczeństwa. Wykorzystali do tego najważniejsze narzędzie komuni- ([email protected], stycznej propagandy – telewizję. O „hakerach” z toruńskiej Solidarności, którzy tel. 85 664 57 87). włamali się na ekrany telewizorów, pisze Przemysław Wójtowicz. Zapraszam do lektury!

Redaktor naczelny Andrzej Brzozowski

Wydawca: Instytut Pamięci Narodowej Rada Redakcyjna: Andrzej Czyżewski, Maciej Foks, Filip Gańczak, Siedziba redakcji: ul. Postępu 18b, – Komisja Ścigania Zbrodni dr Dawid Golik, Krzysztof Gottesman, Jakub Gołębiewski, Warszawa przeciwko Narodowi Polskiemu dr Joanna Hytrek-Hryciuk, Andrzej Sujka, Adres do korespondencji: Rada Programowa: dr hab. Adam Dziurok, Agnieszka Jaczyńska, dr Konrad Rokicki, Karolina Wichowska ul. Wołoska 7, 02-675 Warszawa Sekretariat: Maria Wiśniewska dr hab. Robert Klementowski, dr Paweł Rokicki, dr Paweł Sasanka, www.ipn.gov.pl dr Krzysztof Kaczmarski, dr Maciej Korkuć, dr Magdalena Semczyszyn, tel. 22 581 88 19 dr Tomasz Łabuszewski, Druk: Toruńskie Zakłady Grafi czne Emilia Świętochowska, Korekta: dr Magdalena Baj „Zapolex” sp. z o.o. dr Agnieszka Łuczak, dr Karol Nawrocki, dr Daniel Wicenty dr Sławomir Poleszak, dr Paweł Skubisz, Projekt grafi czny: Krzysztof Findziński, ul. Gen. Sowińskiego 2/4, 87-100 Toruń Marcin Koc, Sylwia Szafrańska dr Waldemar Wilczewski, Redakcja: Andrzej Brzozowski Redakcja nie zwraca materiałów dr Andrzej Zawistowski (przewodniczący), (redaktor naczelny, tel. 22 581 87 98; Skład i łamanie: Sylwia Szafrańska niezamówionych i zastrzega sobie prawo dr Joanna Żelazko e-mail: [email protected]) Redakcja techniczna: Marcin Koc dokonywania zmian w nadesłanych tekstach. aktualnoŚci ipn 3

 Elektroniczne kopie akt sowieckiej bezpieki, w tym mate- riałów operacyjnych, trafi ły w grudniu do IPN dzięki współpracy z Wydzielonym Archiwum Państwowym Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Wśród ponad 7,7 tys. pozyskanych kart są m.in. mate- riały sprawy rozpracowania agenturalnego o kryptonimie „Sejm”, dające wgląd w represje stosowane przez sowiecki aparat bez- pieczeństwa wobec polskiego podziemia niepodległościowego. „Te dokumenty są absolutnym novum. Po raz pierwszy strona ukraińska przekazała nam materiały dotyczące agenturalnego roz- pracowywania polskiego podziemia, głównie z Wołynia [… ] z okresu 1944–1945” – powiedział PAP Marcin Majewski z Biura Udostęp- niania i Archiwizacji Dokumentów IPN. Pozyskane akta, do niedaw- na opatrzone klauzulą „ściśle tajne”,

zostaną opracowane i udostępnio- w Kozłówce Muzeum Zamoyskich Fot. ne badaczom jeszcze w tym roku. Planowana jest również ich publi-  W najbliższym czasie w Centrum Kultury w Lub- kacja w ramach wydawanej przez linie (ul. Peowiaków 12) planowane jest otwarcie IPN serii „Polska i Ukraina w latach wystawy „»Rewolucja społeczna« czy »dzika trzydziestych – czterdziestych przebudowa«? Przekształcenia własnościowe XX wieku”. w Polsce w latach 1944–1956 ich społeczne Instytut Pamięci Narodowej prze- skutki”, przygotowanej przez tamtejsze Oddziałowe kazał z kolei stronie ukraińskiej Biuro Edukacji Publicznej IPN. kopie materiałów wytworzonych W pojemnym katalogu wrogów reżimu komunistycz- przez Organizację Ukraińskich Na- nego ważne miejsce zajmowali „kapitaliści”, „burżuje”, cjonalistów, Ukraińską Powstań- „obszarnicy”, „spekulanci”, „kułacy” i „prywaciarze”. czą Armię i organy bezpieczeń- Kolejnym etapom likwidacji własności prywatnej to- stwa komunistycznej Polski. warzyszyły akcje propagandowe oraz szeroko za- krojone działania represyjne. Na poszczególnych

Fot. HDA SBU HDA Fot. panelach lubelskiej ekspozycji zaprezentowano zmia- ny własnościowe zachodzące po 1944 roku w rol-  Do 31 stycznia w Centrum Edu- nictwie (reforma rolna, kolektywizacja), przemyśle kacyjnym IPN „Przystanek Histo- (nacjonalizacja, industrializacja), handlu i rzemiośle, ria” im. Janusza Kurtyki w War- a także problemy mienia poniemieckiego i opuszczo- szawie (ul. Marszałkowska 21/25) nego, gruntów miejskich, majątku kościelnego („do- prezentowana jest wystawa bra martwej ręki”), wymiany pieniędzy, nacjonalizacji „Pozostał po nich ślad”, przygo- lasów i zabytków kultury ziemiańskiej. Druga część towana przez Państwowe Muze- wystawy koncentruje się na skutkach przekształceń um Auschwitz-Birkenau. Ukazuje własnościowych: likwidacji „warstw posiadających”, ona losy więźniów z Bloku 11, tzw. ewolucji stylu życia i mentalności mieszkańców Pol- Bloku Śmierci, którzy na jego ścia- ski. Autorzy ekspozycji podjęli również próbę ukazania nach, drzwiach, belkach stropo- społecznego odbioru polityki władz komunistycznych wych, parapetach okiennych po- w zakresie własności. zostawili rysunki i napisy. Treść Informacji o dokładnym terminie otwarcia wystawy wielu z nich jest ostatnim pożeg- udziela Tomasz Osiński ([email protected], naniem ze światem. tel. 81 536 34 65).

 Również do końca stycznia w Bibliotece Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni (ul. Śmi- dowicza 69) można oglądać wystawę „Ludzie morza. Stalinowski proces komandorów z Dowództwa polskiej Marynarki Wojennej”. Tytułowi bohaterowie to grupa polskich ofi cerów zasłużonych podczas obrony Wybrzeża w 1939 roku, powołanych do Marynarki Wojennej po zakończeniu wojny. Dzięki wiedzy i umiejętnościom zajęli najwyższe stanowiska dowódcze. Jednak na początku lat pięćdziesiątych, na fali procesów wojskowych, bezpodstawnie zarzucono im szpiegostwo. Trzej z nich – kmdr Stanisław Mieszkowski, kmdr por. Zbigniew Przybyszewski i kmdr Jerzy Staniewicz – zostali zabici strzałami w tył głowy i bezimiennie pogrzebani. Szczątki komandorów Mieszkowskiego i Przybyszewskiego odnaleziono w 2013 roku w kwaterze „Ł” Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach.

oprac. Filip Gańczak 4 kalendariuM

16 stycznia 1980: Zaginął Tadeusz Szczepański, działacz 4 stycznia 1940: W Paryżu podpisano polsko-fran- Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża. cuską umowę wojskową. Szczepański był uczniem Wieczorowego Technikum Samochodowe- Po klęsce wrześniowej 1939 roku to właśnie w sprzymierzonej go w Gdańsku. Jednocześnie pracował jako mechanik samochodowy Francji urzędowały emigracyjne władze RP. Generał Włady- w gdańskim przedsiębiorstwie „Elektromontaż”. W 1979 roku – za na- sław Sikorski, nowy premier i Naczelny Wódz, zapowiadał wal- mową Lecha Wałęsy – zaangażował się w działalność WZZ Wybrzeża. kę o odzyskanie niepodległości. Do tego konieczna była odbu- Kolportował ulotki i prasę drugiego obiegu. Był współorganizatorem dowa Wojska Polskiego. Jeszcze w czasie walk wrześniowych niezależnych obchodów rocznicy Grudnia ’70 – dostarczył sprzęt na- podpisano umowę w sprawie sformowania we Francji polskiej głaśniający i złożył wieniec pod bramą drugą Stoczni Gdańskiej. Z po- dywizji. Dalsza rozbudowa polskiej armii na obczyźnie wyma- wodu tej aktywności był szykanowany przez funkcjonariuszy Służby gała szczegółowych regulacji. Po długich rozmowach Sikorski Bezpieczeństwa. Znajomym zwierzał się, że podtapiano go w wan- i francuski premier Édouard Daladier osiągnęli kompromis. nie. 16 stycznia 1980 roku pomyślnie zdał egzamin na prawo jazdy. Wojsko Polskie miało podlegać władzom RP, jednak operacyj- Wczesnym wieczorem tego samego dnia widziano go po raz ostatni. nie, w czasie działań bojowych – głównodowodzącemu armii 17 marca z uchodzącego do Motławy kanału Na Stępce wyłowiono francuskiej. Uzgodniono sprawy rekrutacji żołnierzy, zaopa- nagie i okaleczone zwłoki. Pogrzeb odbył się osiem dni później i zgro- trzenia, uzbrojenia, madził wielu działaczy opozycji. wyszkolenia i fi nan- W śledztwo w sprawie śmierci Szczepańskiego ingerowało Minister- sowania armii. Wy- stwo Spraw Wewnętrznych, forsując wersję o nieszczęśliwym wypadku, datki miał pokrywać którego przyczyną miał być alkohol. Artykuł w tym duchu – inspirowa- skarb francuski, ale ny przez Komendę Wojewódzką MO w Gdańsku – opublikował „Dzien- w formie pożyczki nik Bałtycki”. Twierdzono w nim, że rany na ciele zostały spowodowa- obciążającej stronę ne przez śruby statków pływających po Motławie. 16 stycznia 1980 polską. roku rzeka była jednak pokryta grubym lodem, a statki nie kursowały. W ciągu kilku mie- Część przyjaciół młodego opozycjonisty do dziś jest przekonana, że sięcy zorganizo-

za jego śmierć odpowiada SB. W 1989 roku prokurator Leszek Lanc- wano armię liczącą IPMS Fot. korzyński analizował tę sprawę we współpracy z Sejmową Komisją ok. 80 tys. żołnierzy Nadzwyczajną do Zbadania Działalności MSW pod przewodnictwem i ofi cerów, rekrutujących się głównie z francuskiej Polonii Jana Rokity. Śledztwo nie przyniosło jednak nowych ustaleń. Także oraz spośród wojskowych, którzy przedostali się na Zachód śledztwo podjęte po latach przez gdań- z miejsc internowania i okupowanego kraju. Po 10 maja 1940 ską prokuraturę IPN roku – tj. niemieckiej napaści na Francję – jednostki polskie zakończyło się w 2010 walczyły na różnych odcinkach frontu: w Lotaryngii (1. Dywizja roku umorzeniem. Rok Grenadierów), Alzacji (2. Dywizja Strzelców Pieszych) i Szam- wcześniej Tadeusz panii (10. Brygada Kawalerii Pancernej). Polscy lotnicy bro- Szczepański został po- nili zaś francuskiego nieba. Samodzielna Brygada Strzelców śmiertnie odznaczony Podhalańskich już wcześniej została skierowana do Norwegii przez prezydenta Lecha i wyróżniła się w bitwie o Narwik. W obliczu zarysowującej Kaczyńskiego Krzyżem się klęski Francji – w której upadek Sikorski długo nie wie- Ofi cerskim Orderu Od- rzył – tylko część żołnierzy i ofi cerów (ok. 27 tys.) udało się rodzenia Polski. ewakuować do Wielkiej Brytanii i Palestyny. Przystąpiono do ponownego odtwarzania Wojska Polskiego, które w kolejnych  Tadeusz Szczepański latach wzięło udział w dalszych walkach na wielu frontach (1960–1980) II wojny światowej.

1 stycznia 1945: Powstało Ministerstwo drzej Paczkowski. Ministerstwo podejmowało Bezpieczeństwa Publicznego. działania m.in. przeciwko zbrojnemu podziemiu Komuniści, zdobywając po II wojnie światowej władzę niepodległościowemu, legalnie istniejącym par- w Polsce, byli świadomi nikłego poparcia ze strony tiom politycznym, Kościołowi katolickiemu i ca- społeczeństwa. Nie pozwolili więc na uczciwe wybo- łym grupom społecznym. Powszechny terror ry. Swoją pozycję zamierzali utrzymać dzięki potęż- – dotykający z czasem nawet działaczy komu- nemu aparatowi bezpieczeństwa. MBP – tworzone nistycznych – miał wymusić na obywatelach na wzór sowiecki i pod sowieckim nadzorem – było całkowite posłuszeństwo wobec nowej władzy. kontynuacją Resortu Bezpieczeństwa Publicznego, Po śmierci Stalina i ucieczce na Zachód ppłk. Jó- powołanego w lipcu 1944 roku. Na czele minister- zefa Światły – wysokiego funkcjonariusza MBP, stwa stał Stanisław Radkiewicz (na zdj.) – komuni- który na falach Radia Wolna Europa opowiedział sta z przedwojennym stażem, członek najwyższych o metodach działania bezpieki – skompromito- władz Polskiej Partii Robotniczej, a później PZPR. „Ze wany resort został rozwiązany. W jego miejsce względu na skład osobowy kierownictwa resortu w grudniu 1954 roku powołano Ministerstwo i ścisłe podporządkowanie jego działań dyrektywom Spraw Wewnętrznych i Komitet ds. Bezpieczeń- PPR, MBP pełniło faktycznie funkcję czegoś w ro- stwa Publicznego. Zrezygnowano z powszech- dzaju »partyjnej policji politycznej«” – pisze w książ- nego terroru. Nadal jednak inwigilowano społe-

ce Pół wieku dziejów Polski 1939–1989 prof. An- AIPN Fot. czeństwo i prześladowano niepokornych. kalendariuM 5

17/18 stycznia 1945: W masakrze w więzieniu na Radogosz- 19 stycznia 1945: Generał Leopold Okulic- czu w Łodzi zginęło prawie 1,5 tys. osób. ki „Niedźwiadek” wydał rozkaz o rozwiązaniu Armii W czasie II wojny światowej na terenie radogoskiej fabryki Samuela Krajowej. Abbego u zbiegu szosy zgierskiej i ul. Sowińskiego Niemcy ulokowali Od tygodnia trwa- obóz przejściowy, który w lipcu 1940 roku przekształcili w Rozszerzone ła ofensywa Armii Więzienie Policyjne dla mężczyzn. Gromadzono tu osoby, które doce- Czerwonej, której lowo miały trafi ć do innych więzień lub do obozów koncentracyjnych. żołnierze szybko wy- Byli to m.in. działacze ruchu oporu, uciekinierzy z robót przymusowych, pierali wojska nie- ludzie zatrzymani w ulicznych łapankach czy trudniący się nielegalnym mieckie z ziem pol- handlem żywnością. Przetrzymywano tu także sowieckich jeńców skich położonych wojennych. Więzienie na Radogoszczu nie miało służyć jako miejsce na zachód od Wisły. eksterminacji. Fatalne warunki sanitarne i sadyzm strażników zbierały Okulicki – przeby- jednak śmiertelne żniwo. Przyjmuje się, że codziennie umierał tam co wający w tym czasie najmniej jeden więzień. Z Radogoszcza pochodziła też część ofi ar pub- w rejonie Często- licznej egzekucji odwetowej w Zgierzu z 20 marca 1942 roku. W nocy chowy – oceniał, że z 17 na 18 stycznia 1945 roku, tuż przed wkroczeniem do Łodzi Armii oznacza to „zamia- Czerwonej, niemiecka załoga urządziła masakrę więźniów. Gdy część nę jednej okupacji z nich stawiła opór, Niemcy podpalili główny budynek. Do osób, które na drugą”. Wiedział

skakały z okien lub wydostały się na dach, strzelano. Wśród ofi ar byli zarazem, że otwar- KARTA ze zbiorów ośrodka Fot. głównie Polacy, ale też ponad stu jeńców sowieckich. Rzeź przeżyło ta walka z Sowieta- zaledwie około trzydziestu więźniów. mi jest skazana na klęskę. W porozumieniu z Dele- Po wojnie ukarano tylko kilku sprawców masakry. Był wśród nich Wal- gatem Rządu RP na Kraj i na podstawie instrukcji ter Pelzhausen, komendant więzienia. Zdołał wprawdzie zbiec do za- emigracyjnego rządu w Londynie zdecydował więc chodnich Niemiec, ale schwytali go Brytyjczycy i wydali Polsce. Łódzki o rozwiązaniu AK, której był komendantem głównym, sąd skazał go na wielokrotną karę śmierci. Wyrok wykonano w marcu i zwolnieniu jej żołnierzy z przysięgi. „Żołnierze Armii 1948 roku. Krajowej! […] Dalszą swą pracę i działalność pro- Dziś w miejscu zbrodni na więźniach mieści się Oddział Martyrologii wadźcie w duchu odzyskania pełnej niepodległości i Walki „Radogoszcz” – część Muzeum Tradycji Niepodległościowych Państwa Polskiego i ochrony ludności polskiej przed w Łodzi. zagładą. Starajcie się być przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległości Państwa Polskiego. W tym działaniu każdy z Was musi być dla siebie do- wódcą” – czytamy w rozkazie. W konspiracji miała pozostać kadrowa, skromna liczebnie organizacja „NIE” z Okulickim jako komendantem. Rozwiązanie AK – mające uchronić jej żołnierzy przed zarzutami o przynależność do nielegalnej organizacji – nie wpłynęło jednak na skalę represji komunistycz- nych. Część lokalnych struktur AK nie podporząd-

kowała się zresztą rozkazowi „Niedźwiadka” i pozo- Fot. AIPN Fot. stała w podziemiu. Zbrojny opór kontynuowało też m.in. Narodowe Zjednoczenie Wojskowe.

29 stycznia 1990: Uczestnicy rzenie nowego ugrupowania. Blisko 1200 XI Zjazdu PZPR przyjęli uchwałę o zakoń- delegatów XI Zjazdu opowiedziało się więc czeniu działalności partii. za powołaniem Socjaldemokracji Rzeczypo- Istniejąca od 1948 roku Polska Zjednoczona spolitej Polskiej. Na czele tej partii stanęli Partia Robotnicza od początku – wraz z pod- Aleksander Kwaśniewski (przewodniczący porządkowanymi jej stronnictwami sojuszni- Rady Naczelnej) i Leszek Miller (sekretarz ge- czymi – zajmowała w systemie politycznym neralny) – wcześniej czołowi działacze PZPR. „ludowej” Polski pozycję monopolistyczną. Podjęto również decyzję o przekazaniu SdRP W szczytowym okresie – na przełomie lat majątku Polskiej Zjednoczonej Partii Robotni-

siedemdziesiątych i osiemdziesiątych – liczy- PAP Fot. czej. Grupa delegatów, którzy uznali potrze- ła ponad 3 mln członków. Pierwsze w PRL bę całkowitego odcięcia się od dziedzictwa częściowo konkurencyjne wybory z czerw- partię, która realizowała stalinowski ter- PZPR, utworzyła Unię Socjaldemokratycz- ca 1989 roku zakończyły się klęską komuni- ror, a później odpowiadała m.in. za krwawe ną RP z Tadeuszem Fiszbachem na czele. Ina- stów. Wobec postępujących przemian de- stłumienie protestów społecznych w 1956 czej niż SdRP, ugrupowanie to nie odegrało mokratycznych stanęli oni przed dylematem, i 1970 roku oraz represje stanu wojennego. jednak znaczącej roli politycznej. Wielu jego jak uwiarygodnić w oczach społeczeństwa Przeważyła opinia, że konieczne jest utwo- działaczy trafi ło z czasem do Unii Pracy.

oprac. Filip Gańczak 6 z pierwszej strony

22 stycznia 1933 roku 1 stycznia 1942 roku Z okazji siedemdziesiątej rocznicy wybuchu powstania „Znowu stanęliśmy na progu między rokiem starym a nowym. styczniowego w Warszawie odbyły się liczne uroczystości Już po raz trzeci w ciągu tej wojennej zawieruchy przychodzi z udziałem prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej i rządu. nam zmieniać roczną datę i nastawiać się sercem i myślą na „O godz. 10-ej min[ut] 30 zostało odprawione nabożeń- jeszcze jeden okres 12-miesięczny – z jego mglistą niepew- stwo żałobne w kościele garnizonowym za dusze poległych nością, ale i mocną wiarą, z jego obawami, ale i krzepiącą na- i zmarłych powstańców, na którem byli obecni weterani dzieją” – donosił „Goniec Obozowy” z 1 stycznia 1942 roku. z 1863 r.” – donosiła „Polska Zbrojna” z 22 stycznia Pisemko redagowali żołnierze 2. Dywizji Strzelców Pieszych 1933 roku. W Muzeum Narodowym otwarto wystawę po- pod dowództwem gen. Bronisława Prugara-Ketlinga, inter- święconą powstaniu styczniowemu, na którą zostali za- nowani – w Szwajcarii po przegranej kampanii francuskiej proszeni m.in. minister opieki społecznej, reprezentujący 1940 roku. Polscy żołnierze odznaczyli się wówczas walkami Prezydenta RP marszałek senatu Władysław Raczkiewicz, o wzgórze Clos du Doubs, którego bronili przed silniejszymi prezes komitetu obchodów rocznicy gen. Edward Rydz liczebnie i lepiej wyposażonymi oddziałami niemieckimi aż „Śmigły”, a także posłowie z Czechosłowacji, Finlandii, do ucieczki żołnierzy francuskich, którzy w panice opuścili Jugosławii i Związku Sowieckiego oraz weterani 1863 swoje pozycje pod nawałą niemieckiego ognia. „Wiele jest roku i przedstawiciele władz samorządowych. O 17.30 znaków na niebie i na ziemi, że przetrwaliśmy już najgorsze. rozpoczęły się uroczystości przed Grobem Nieznanego Nie znaczy to bynajmniej, że nas nie czekają jeszcze liczne Żołnierza na pl. Piłsudskiego, podczas których dwuminu- i może ciężkie przejścia. To jednak, co już mamy za sobą – tową ciszą oddano hołd powstańcom. Następnie uformo- i w tutejszym naszym zespole, i jako cały naród – stanowi wał się olbrzymi pochód, który ulicami najstarszej części twardą szkołę i dobrą zaprawę do przyszłych zadań. Okres miasta przeszedł pod krzyż na stokach Cytadeli Warszaw- zaś, który zrządzeniem losu przechodzimy na wygnaniu, nie skiej, ustawiony w 1916 roku w miejscu stracenia dykta- jest bynajmniej stracony. Jest to bowiem próba, która wyka- tora powstania Romualda Traugutta. Tam gen. „Śmigły” że, co ziarno, a co plewa, co dąb, a co gałązka osiczyny, co odczytał dekret prezydenta Rzeczypospolitej o nadaniu mur, a co chorągiewka na dachu. Stając tedy u wrót Nowego krzyża niepodległości z mieczami poległym i zmarłym Roku, koniecznym jest, aby każdy z nas rzucił jeszcze okiem powstańcom 1863 roku. „Po odczytaniu dekretu p. gen. wstecz, a po szczerym rachunku sumienia mocno sobie po- Rydz Śmigły zawiesił to wysokie odznaczenie na Krzyżu stanowił, że dla naszej wspólnej a świętej sprawy będzie nie Traugutta. W tej podniosłej chwili wojsko sprezentowało zawadą, lecz podporą, nie zeschłym liściem na wietrze, lecz broń, a orkiestry odegrały hymn narodowy” – relacjono- kamieniem pod budowę ojczystego domu, przestrzennego, wał dziennik. Generał „Śmigły” wygłosił przemówienie, słonecznego i trwałego” – podkreślała w noworocznych roz- którego treść opublikowała „Polska Zbrojna”; oto jego ważaniach redakcja „Gońca”. „Być może, że do wytkniętego fragment: „W przemijających stuleciach dziejów narodu celu powiedzie nas droga nie tylko stroma, ale i daleka. Może są daty wielkie i są wielkie pokolenia oddzielone od siebie wielu z nas nie dojdzie, pozostawszy gdzieś na mozolnym, materialnie rozmaitemi przestrzeniami czasu, epokami, żołnierskim tym szlaku. Ale znaczny i trudny szmat wędrówki pozornie zadającemi kłam minionej wielkości próchnie- jużeśmy przebyli, a na widnokręgu – chociaż ciągle jeszcze jącemi w mogiłach [...]. Poprzez dzieje narodu dąży nie- odległym i mrocznym – zwolna przebłyskuje świt… Jeno strudzona, nieśmiertelna sztafeta pokoleń, niosąc naprzód mocno wytężmy wzrok!”. Niestety, żołnierze 2. Dywizji honor i wielkość narodu. I jej bieg trwa od początku Polski. Strzelców Pieszych nie wzięli już więcej udziału w wojnie, Wy, bez tchu w piersiach dobiegliście do nas, by naszym mimo że postawiono przed nimi wyraźnie sprecyzowane dłoniom powierzyć ten honor i wielkość. Poszliśmy i nie cele: w przypadku zaatakowania neutralnej Szwajcarii przez ustajemy w biegu, patrząc w dalekie horyzonty. Wy być hitlerowskie Niemcy mieli stanąć u boku miejscowej armii może, zazdrościcie nam zwycięstwa wojennego, które prze- lub też dołączyć do wojsk alianckich po upadku Włoch. Po cież jest triumfem Waszej idei, ale my zazdrościmy Wam zakończeniu wojny żołnierzy ewakuowano transportami ko- hymnu »Boże coś Polskę«, śpiewanego po litewsku przez lejowymi na terytorium Francji, gdzie zostali zdemobilizo- litewskiego chłopa, zazdrościmy Wam powstańca żmudz- wani. Tradycje jednostki kontynuuje dzisiaj 2. Brygada Zme- kiego, który nie znając mowy polskiej, z własnej woli szedł chanizowana wchodząca w skład 12. Szczecińskiej Dywizji bić się za Polskę”. Po złożeniu wieńców i kwiatów u stóp Zmechanizowanej. krzyża zespół artystyczny Domu Żołnierza „odtworzył przy świetle refl ektorów 4 żywe obrazyz roku 1863 na bastionie fortu Legionów, ilustrowane recytacjami”. Na zakończenie odśpiewano „Pierwszą Brygadę”. z pierwszej strony 7

31 stycznia 1971 roku Na pytanie Edwarda Gierka: „No to jak, towarzysze, pomo- żecie?”, zadane na początku 1971 roku przez nowo wybra- nego I sekretarza KC PZPR podczas spotkania z aktywem partyjnym Trójmiasta, padła – przynajmniej według par- tyjnej propagandy – odpowiedź: „Pomożemy!”. Redakcja „Dziennika Bałtyckiego” postanowiła przyjrzeć się bliżej złożonej ponoć wówczas deklaracji. „Zdajemy sobie sprawę z tego, że od razu nie zaspokoi się wszystkich, nawet uza- 17 stycznia 1985 roku sadnionych żądań wysuwanych przez ludzi pracy. Bo też „Proces w sprawie porwania i zabójstwa ks. Jerzego Popie- i nie usunie się od razu nagromadzonych trudności. A tyle łuszki trwa. Dlatego za wcześnie na całościowe oceny i ko- będziemy mieli do dzielenia, ile sami wypracujemy. Każdy mentarze. Jednocześnie sam proces, zeznania oskarżonych więc czyn produkcyjny, deklarowany przez załogi naszych są szeroko relacjonowane zarówno i przez reżimowe mass przedsiębiorstw, jest wyrazem obywatelskiej świadomości, media, pisma związane z Kościołem, jak też przez agen- wyrazem zaufania i poparcia dla nowego kierunku rozwoju cje zachodnie i prasę podziemną” – tymi słowami redakcja gospodarczego kraju. Jest konkretnym wkładem, powięk- otwierała „Tygodnik Wojenny” z 17 stycznia 1985 roku szającym zasób dóbr materialnych naszego kraju” – pisała i pytała o przyczyny otwartości procesu i „obiektywizmu w numerze z 31 stycznia 1971 roku, po czym rozpoczęła wy- relacji”. Zaraz też udzieliła odpowiedzi: „Otóż jest to jeden liczankę pracowniczych załóg, które pozytywnie odpowie- z istotniejszych elementów służących zdyskontowaniu całej działy na wezwanie nowego sekretarza: „Załoga Gdańskiej sprawy przez władze PRL. Nie jedyny. Bo stało się tak, że Stoczni Remontowej w ciągu ubiegłego tygodnia zgłosiła – po pierwsze – jeden z najodważniejszych szermierzy wol- czyny produkcyjne poszczególnych swych zespołów, brygad ności i godności człowieka zamilkł na zawsze. Po drugie – i wydziałów, obejmujące sześć i pół tysiąca godzin. Rezyg- cała sprawa mogła posłużyć (lub posłuży) do wewnętrznych nując z części bądź z całego wynagrodzenia za te godziny rozgrywek i porachunków w »górnych rejonach« władzy. Po nadliczbowe, pieniądze te gdańscy remontowcy przezna- trzecie – ekipa Jaruzelskiego, pozwalając na w miarę nie- czają na rozwiązanie swych potrzeb socjalnych, częścio- skrępowaną manifestację uczuć ludzi do ks. Jerzego oraz do- wo – na budowę Zamku Królewskiego [w Warszawie] lub prowadzając do szybkiego rozpoczęcia procesu morderców – pozostawiając je we wspólnej kasie – dysponować nimi z SB, a także decydując się na szerokie jego relacjonowanie, będą zgodnie z ustaleniami załóg poszczególnych wydzia- dla wielu ludzi staje się paradoksalnie wiarygodniejsza (pod łów”. I dalej: „Na apel nowego kierownictwa partii i rządu, hasłem: »no, nareszcie generał zrobi porządek«). Również dotyczący m.in. zwiększania produkcji artykułów przezna- na Zachodzie »obiektywizm« działań procesowych często czonych bezpośrednio na rynek, żywo zareagowała ofi arna postrzegany jest jako pozytyw Jaruzelskiego”. Redakcja wy- załoga Zakładów Przemysłu Tłuszczowego w Gdańsku. dawanego w podziemiu „Tygodnika” zauważała, że zdaniem Postanowiła ona wyprodukować dodatkowo w pierwszym części obserwatorów oskarżeni, którzy składali sprzeczne kwartale tego roku 100 ton margaryny »Palma«, 100 ton zeznania bądź uchylali się od jakiejkolwiek odpowiedzi, margaryny mlecznej i 200 ton innych tłuszczów 100-pro- byli ofi arami systemu, ludźmi wmanipulowanymi w całą centowych”. Nie inaczej do sprawy podeszła załoga Fabryki sytuację. Rezultat? „Oto sprzeczne zeznania bądź uchylanie Urządzeń Okrętowych „Technet” w Pruszczu Gdańskim, się od zeznań powodują zaciemnienie całej sprawy, która która zadeklarowała zaoszczędzić 500 tys. zł „dzięki lep- w świetle tego jawi się rzeczywiście jako wybryk trzech szej i oszczędniejszej gospodarce materiałami używanymi dewiantów. Upadają rachuby na ujawnienie ewentualnych do produkcji”. W tyle nie pozostali pracownicy gdańskiego powiązań, inspiracji, a również mechanizmów funkcjono- Przedsiębiorstwa Robót Czerpalnych i Podwodnych oraz wania bezpieki”. Mimo tego redakcja, uczulając czytelników członkowie Związku Bojowników o Wolność i Demokrację na propagandowe komentarze reżimowych mediów, zachę- zrzeszeni w kole Gdańsk Dolne Miasto z siedzibą w Gdań- cała do uważnego śledzenia relacji wyjaśnień oskarżonych: skiej Fabryce Opakowań Blaszanych, którzy obiecali, że „Oni sami »niechcący« w zeznaniach obnażają mechanizmy będą pracować w czynie społecznym przez całe 6 godzin. funkcjonowania państwa w państwie bezpieki. O rzeczach A wszystko tylko po to, aby „zadokumentować” swe popar- wstrętnych mówią jak o stanie normalnym czy pożądanym. cie dla nowego kierownictwa partii i rządu. Aż do następ- Oni sami, swym życiem i pracą, oskarżają system”. nego kryzysu…

dr Mariusz Żuławnik – naczelnik Wydziału Informacji i Sprawdzeń Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN 8

warszawiaków. I co ciekawe, jest ono Miasto i miasto wspólne ludziom o różnym statusie ma- terialnym. Nawet ci żyjący przed wojną krzysztof gottesman skromnie – lub bardzo skromnie – mają w sobie jak najlepsze wspomnienia. Zgadaliśmy się niedawno z przyjaciółmi o wspomnieniach Warszawa moich znajomych i przyja- ciół, a także moja, to zupełnie inna bajka. warszawiaków, którzy podczas wojny zostali wywiezieni Mamy swoje ulubione miejsca, adresy na Syberię. By zabić tragiczny czas, wieczorami wspominali ważne we wspomnieniach, gmachy, któ- re wywołują szybsze bicie serca, ale nie w barakach swoje miasto. Potrafili z przejęciem i miłością, mamy tego miasta we krwi tak jak oni. numer po numerze, wymienić wszystkie sklepy, redakcje, Moja Warszawa, migawki, które mam w pamięci, jest natomiast bardzo mocno restauracje i kawiarnie znajdujące się przy Marszałkow- zakorzeniona w historii, a także polityce. skiej, Nowym Świecie, Krakowskim Przedmieściu, Pamiętam, że gdy pod koniec lat pięć- dziesiątych, jako bardzo małe dziecko, Moniuszki czy Mazowieckiej; trasy autobusów i tramwajów. jeździłem z mamą tramwajem po Alejach Spróbowaliśmy tej zabawy. Pudło. Nic z tego nie wyszło. Jerozolimskich, to po stronie północnej stały jeszcze kikuty zburzonych domów. Gruzów było zresztą dużo więcej. Ka- o prawda, była to zupełnie inna mienice w centrum miasta miały na so- sytuacja. W cieple i dostatku, bie ślady pocisków. W piwnicach w cza- przy urodzinowym stole trud- no było nawet udawać, że jest Tsię na zesłaniu, rozmawia o utraconym domu i mieście, ze świadomością, że się tego miasta już pewnie nigdy nie zoba- czy. Chodziło jednak jeszcze o coś wię- Tcej. Większość z nas, ja również, nie znalazła w sobie tych emocji, związ- ków łączących nas z Warszawą. Miesz- kamy tu od urodzenia już kilkadziesiąt lat, przeżyliśmy wiele dobrego i złego, ale to miasto nie weszło nam w krew tak, jak tamtemu pokoleniu. Oni na zawsze zapamiętali, że Herba- czyński był przy Wilczej, Simon i Stec- ki przy Krakowskim pod 38, Lardelli przy Wierzbowej, a Instytut Propagandy Sztuki oraz kawiarnia Sztuka i Moda – przy Królewskiej pod 13 i 11. „Prosto z Mostu” – przy Książęcej, a „Wiado- mości Literackie” przy Złotej. Pozostały na zawsze w pamięci adresy teatrów, kin, kabaretów. Zapamiętali nawet, że Fryde- ryk Jarossy mieszkał przy Noakowskiego pod 20, a także to, że aby wezwać prywat- ne pogotowie ratunkowe, należało wy- kręcić pięć piątek. Czuli to miasto, wraz nim wzrastali, co przejawiało się również w stosunku do Warszawy – radosnym, pełnym zabawy. Z takim podejściem spo- tykam się do dzisiaj u przedwojennych felieton 9

sie rozmaitych zabaw znajdowaliśmy więźniowie. Nie wiem, jak to się stało, na Powązkach Wojskowych. Wielkie z kolegami rzeczy ukrywających się tam czym było spowodowane, ale widzieli- wrażenie robiły daty śmierci z przeło- w czasie powstania ludzi. Wojna aż do śmy w nich ludzi pokrzywdzonych przez mu lat czterdziestych i pięćdziesiątych lat sześćdziesiątych była częścią naszej władzę. Nie morderców, złodziei, kan- i tylko symboliczne groby. Szukaliśmy codzienności. I nie chodziło tylko o pro- ciarzy. Uważaliśmy, że zła władza ich napisów i szyldów na domach, gazet pagandę władz, potępiających knowania prześladuje. I dlatego, gdy pracowali na w bibliotekach. zachodnioniemieckich odwetowców, jak torowisku ulicy Puławskiej, rzucaliśmy Do obowiązkowego szkolnego rytuału wtedy mówiono. Wojna naprawdę tkwiła im z tramwaju dziesiątki sportów – małe należały także wówczas – w latach sześć- w ludziach. I to była moja pierwsza lek- podłużne paczuszki najtańszych papie- dziesiątych – powitania ważnych osobi- cja historii, w ten sposób po raz pierwszy rosów. To był koniec lat pięćdziesiątych, stości przyjeżdżających do Warszawy. niejako poznawałem Niemców. początek sześćdziesiątych. Można było Breżniew, Gagarin, również de Gaulle, Mieszkałem wtedy przy ul. Narbutta, wówczas spotkać ludzi, którzy wcale nie- szach Iranu Reza Pahlawi i inni przejeż- nieopodal więzienia przy Rakowieckiej. dawno wyszli z więzień za przestępstwa dżali przez miasto między szpalerami Chodziliśmy z kolegami z podwórka na polityczne, widać było też szczęśliwców, złożonymi także z kilku- i kilkunasto- najwyższe piętro sąsiedniej kamienicy którym udało się wyjechać ze Związku letnich dzieci, trzymających transparen- i z okna klatki schodowej patrzyliśmy Radzieckiego w ostatniej akcji repatria- ty z napisami „Warszawa miasto pokoju na ceglaste pawilony, zakratowane i za- cyjnej. To był kolejny etap mojej edukacji wita”. Goście mniej oficjalni i chłodno blindowane okna, klatkę spacerniaka, warszawskiej i historycznej. Warszawa, widziani przez władze, jak np. Robert w której poruszali się jednakowo ubrani Sowieci, komunizm. Kennedy, byli witani przez warszawia- Kolejne etapy przychodziły z wie- ków spontanicznie i serdecznie. O trasie kiem. I coraz silniej wiązały się z polity- przejazdu i punktach programu dowiady- ką. Jak wtedy, gdy jako uczniowie wano się niezawodną pocztą pantoflową. podstawówki stawaliśmy na war- Były też bardziej bezpośrednie, i już na cie głównie w miejscach, gdzie poważnie, warszawskie kontakty z dzie- alowcy dokonali zamachów na jącą się na ulicach historią. Po raz pierw- Niemców. Tradycja Armii Krajowej, szy chyba w marcu 1968 roku. Cieka- Polskiego Państwa Podziemnego, nie wość zaprowadziła mówiąc już o powojennym pod- mnie na Krakow- ziemiu, była obecna ofi- skie Przedmieście pod uniwersytet. Kłęby dymu, bie- gający z pałkami cywi- le i milicjanci, chowający sie po bramach ludzie, w połączeniu z wiado- cjalnie tylko w bardzo, moścami z domu, zrobili na mnie, uczniu bardzo dalekim tle. Tak jak szóstej, a może siódmej klasy szkoły pod- pamięć przedwojennej żydow- stwowej, wstrząsające wrażenie. skiej Warszawy i getta. Tym bar- 17 stycznia obchodzimy w stolicy dziej nas więc ciekawiła i wciągała. rocznicę wyjątkowego wydarzenia. Tego Na własną rękę szukaliśmy po mieście dnia w 1945 roku do Warszawy weszli jej śladów – tablic w koś- Armia Czerwona i żołnierze Berlinga. ciołach, nagrobków Wyzwolili miasto – a właściwe resztki, które z niego zostały – od Niemców. I za- częli siłą wprowadzać własne porządki. Gdy wspominaliśmy warszawiaków wywiezionych na Syberię, mówiliśmy także o 17 stycznia. Zastanawialiśmy się, czy można tę datę porównywać z 11 lis­ topada 1918 roku. Tu – myślę – tkwi

Rys. A. Szafrański tajemnica chłodu, który panuje między mną a moim miastem. Krzysztof Gottesman – dziennikarz, publicy- sta, pracownik Wydziału Komunikacji Społecznej IPN 10 z arcHiwuM ipn

Podstawą awansów rodziny. Znane są przypadki wyrzu- Ten pion bezpieki powstał na osobi- funkcjonariuszy Ministerstwa cania z pracy funkcjonariuszy SB za ste polecenie prezydenta Bolesława ochrzczenie dziecka lub ślub kościel- Bieruta i miał jedno zadanie: walczyć Bezpieczeństwa ny. W stalinizmie nie do wyobrażenia z „odchyleniem prawicowo-nacjona- Publicznego, a później była nawet wizyta w świątyni. Chyba listycznym” w Polskiej Zjednoczonej Służby Bezpieczeństwa, były że funkcjonariusz był tam służbowo... Partii Robotniczej, co należało rozu- Jeżeli dodamy do tego, że „poziom mieć jako zwalczanie Władysława systematycznie sporządzane ideowo-moralny” oraz stopień zna- Gomułki i jego stronników. Prze- charakterystyki służbowe. jomości marksizmu były obowiązko- słuchiwani przez Duszę komuniści Stanowią one do dziś cenne wymi i ważnymi składnikami takiej byli bici i maltretowani nie mniej niż charakterystyki, widzimy, że funk- członkowie Armii Krajowej i podzie- źródło wiedzy na temat karier cjonariusze UB/SB byli w istocie jan- mia antykomunistycznego. Różnica ludzi służb komunistycznych. czarami nowego reżimu. To musieli była jedynie taka, że kierownictwo być ludzie pewni, wierzący w system Departamentu X MBP (Józef Różań- osiada perspektywy ro- i gotowi wiele poświęcić, by go bronić ski, Anatol Fejgin czy Józef Dusza) stu” – proszę spokojnie przed „wrogiem”, a „wrogami” były: i kilku szeregowych śledczych zosta- czytać dalej. Zdanie Kościół katolicki, przedwojenne elity ło po powrocie Gomułki do władzy w cudzysłowie jest na- (nawet te socjalistyczne!), osoby z za- skazanych za bestialskie metody wy- Ppisane poprawnie. W latach stali- granicznymi kontaktami (w domyśle: muszania zeznań. nowskich pragnął je usłyszeć niemal szpiedzy!), a od lat siedemdziesiątych Dlatego też analiza charakterysty- każdy funkcjonariusz UB. Zwiększa- także opozycja demokratyczna. ki służbowej Duszy jest tak ciekawa. ło ono szanse na awans i potwierdzało Z dokumentów dowiadujemy się Możemy z nią skonfrontować inne Pdobrą opinię, którą cieszył się wśród wiele o samych funkcjonariuszach. liczne dokumenty z archiwum IPN. przełożonych. Słowo „nie” w zasa- Oprócz odtworzenia ich drogi zawo- Są to głównie akta procesowe i ze- dzie przekreślało szanse na dalsze dowej, czyli kolejnych stopni ofi cer- znania świadków dowodzące prze- lata służby. skich i liczb oznaczających konkret- mocy stosowanej przez ofi cerów Zatrudnienie w takim miejscu jak ne komórki organizacyjne UB/SB, śledczych. Jeden tylko więzień, Ka- służby specjalne wiązało się z liczny- pisano także o przymiotach charakte- zimierz Moczarski, wymienił 49 me- mi utrudnieniami. Jednym z nich, za- ru oraz znajomości języków obcych. tod tortur, które na nim stosował pewne nie najgorszym, była cykliczna Dużo rzadziej możemy z dokumentów Dusza. Wśród nich były m.in. przy- ocena efektów pracy każdego funk- tego typu wyczytać, czym tak napraw- palanie, wyrywanie włosów, miaż- cjonariusza. W zależności od pio- dę funkcjonariusz się zajmował. Przy dżenie palców, pozbawianie snu czy nu oceniano wyniki prowadzonych odrobinie szczęścia przeczytamy, ilu wreszcie umieszczenie w jednej celi spraw, sukcesy w werbowaniu agen- agentów prowadził, nigdy natomiast z katem warszawskiego getta – Jür- tury czy przymioty charakteru przy- nie będą podane ich pseudonimy ani genem Stroopem. Po tym wszystkim datne w służbach (np. dyskrecję, brak tym bardziej nazwiska. Bardzo rzadko w przedstawionej charakterystyce po- nałogów, opanowanie w sytuacjach opisywano także miejsca lub sprawy, zostały jedynie nieliczne ślady, które kryzysowych). Z drugiej strony zwra- którymi zajmował się dany funkcjona- zostały zaznaczone w komentarzach cano uwagę na elementy życia towa- riusz, sprowadzając zapis do lakonicz- do dokumentu. rzyskiego, które przecież nie powinny nych zdań typu: „Odnosi duże sukcesy Prezentowana charakterystyka po- interesować pracodawcy. Przeświet- na powierzonym odcinku”. wstała dwa dni przed ucieczką na Za- lano przeszłość rodziny, sprawdzano, Prezentowany dokument zawiera chód jednego z przełożonych Duszy, z kim dany funkcjonariusz utrzymu- charakterystykę jednego z najbrutal- płk. Józefa Światły. Gdy opowiedział je stosunki towarzyskie. Na korzyść niejszych ofi cerów śledczych w hi- on na falach Radia Wolna Europa przemawiały znajomości „z resortu”, storii Ministerstwa Bezpieczeństwa o metodach stosowanych w Departa- tzn. przyjaźnie z kolegami z pracy, Publicznego. Józef Dusza karierę mencie X MBP, kariera Duszy i po- spędzanie wolnego czasu w gronie w resorcie rozpoczął już w roku 1945, zostałych ofi cerów była skończona. rodzin „resortowych”. Z drugiej stro- jednak wiatru w żagle nabrał dopie- Część z nich, co było w realiach PRL ny „klerykalizm” – czyli bycie wie- ro w latach 1950–1954, kiedy zajmo- wyjątkiem, poniosła nawet konse- rzącym, praktykującym katolikiem wał stanowisko kierownicze w ści- kwencje i spędziła kilka lat w wię- – był nie lada problemem, nawet jeśli śle tajnym Departamencie X MBP zieniach. dotyczył nie samego funkcjonariu- (wcześniej nazywanym grupą spe- Grzegorz Wołk – historyk, politolog, pracownik sza, lecz członków jego najbliższej cjalną i Biurem Specjalnym MBP). Biura Edukacji Publicznej IPN charakterystyka oprawcy charakterystyka z arcHiwuM ipn 11

Powstał w grudniu 1951 roku zamiast Biura Miejsce i data wytworzenia dokumentu Specjalnego MBP; zajmował się zwalczaniem „odchylenia prawicowo-nacjonalistycznego”, Najwyższa klauzula tajności czyli represjonowaniem działaczy komunistycznych, którzy popadli w niełaskę lub byli podejrzewani o współpracę z albo wywiadami zachodnimi

Wydział śledczy – jego funkcjonariusze odpowiadali za brutalne przesłuchania więźniów

Każda charakterystyka lub opinia służbowa Jednostka powstała w marcu rozpoczynała się od akapitu z podstawowymi 1950 roku, ściśle zakonspiro- danymi funkcjonariusza wana nawet wewnątrz struk- tur MBP; w grudniu 1951 roku rozbudowana i przekształcona w Departament X MBP Charakterystyczne dla nowomowy słowo nawiązujące do języka Wydział IV wojennego („na odcinku Departamentu X MBP frontu”); oznaczało zakres obowiązków, np.: „pracuje na odcinku śledczym” Ze względu na niski poziom wykształcenia funkcjonariuszy UB Osobisty udział w charakterystykach roi się w biciu i znęcaniu od błędów językowych się nad więźniami i logicznych, np. „Jest nerwowy, ale stateczny i opanowany”

Funkcjonariusz UB pracujący Więźniowie donoszący z agentami (w języku służb: na współwięźniów „prowadzący agentów”), czyli osobowymi źródłami informacji

Komitet Dzielnicowy Polskiej Zjednoczonej Polska Partia Robotnicza – Partii Robotniczej utworzona z inicjatywy Ujazdów – utworzony Stalina 5 stycznia 1942 roku przy MBP w 1950 roku, partia komunistyczna, której zrzeszał funkcjonariuszy celem było przejęcie władzy UB, członków partii; w powojennej Polsce podlegał bezpośrednio Komitetowi

Centralnemu PZPR Fot. AIPN Fot.

W okresie stalinowskim prócz kompetencji Anatol Fejgin (1909–2002) – przedwojenny komunista, zawodowych ważne były szkolenia ideologiczne funkcjonariusz Informacji Wojskowej i Urzędu Bezpieczeństwa, funkcjonariuszy; o awansie decydowało dyrektor Biura Specjalnego MBP (1950–1951), zazwyczaj zaangażowanie ideologiczne, Departamentu X MBP (1951–1954); po ucieczce Józefa Światły a nie jakość pracy zwolniony z UB, skazany na 12 lat więzienia za nadużywanie władzy  Od lewej stoją: Marian Życzyński„Czarny”, 12 stop-klatka Stefan Bukała „Sokół”, Marian Bukała „Zbych”; siedzą: Tadeusz Owczarek „Kajtek”, Aleksander Młyński „Drągal”

Ofi ara i zdrajca robert szcześniak

W 1945 roku wielu sądziło, że po sześciu latach walki z niemieckim okupantem nadszedł czas odbudowy kraju na zdrowych i czytelnych zasadach demokratyczne- go państwa. Niestety, rzeczywistość zweryfikowała te plany – okupację niemiecką zastąpiła okupacja sowiecka. Fot. AIPN Fot. stop-klatka 13

oczątkowo mogło się wy- cę z UB. Tragizm tej sytuacji polegał Aleksander Młyński działalność dawać, że wszystko idzie na tym, że w wielu przypadkach do konspiracyjną rozpoczął w 1946 ku dobremu. Nowa władza śmierci żołnierzy podziemia niepodle- roku. Głównym powodem tej decy- organizowała lokalne insty- głościowego doprowadzali, z tych czy zji był incydent z pierwszej połowy Ptucje, rozdawała chłopom pańską zie- innych powodów, ich dawni koledzy – tegoż roku, mający miejsce podczas mię, zapowiadała rychłe demokratycz- towarzysze broni. zabawy we wsi Gozdawa koło Sien- ne wybory. Jednak za tą fasadą trwała Wśród licznych zgromadzonych nej – rodzinnej miejscowości Młyń- rozprawa z podziemiem zbrojnym, w IPN fotografi i Żołnierzy Wyklętych skiego. W czasie sprzeczki Młyński Pktóre pozostało wierne rządowi emi- nieczęsto zdarza się odnaleźć zdjęcie rozbroił pijanego komendanta Milicji gracyjnemu. Masowe aresztowania żołnierza podziemia – czy też oddzia- Obywatelskiej z Rzeczniowa. Pech i skrytobójcze mordy stały się narzę- łu niepodległościowego – wykonane chciał, że wkrótce ów funkcjonariusz dziami w walce o władzę. został zabity w wyniku bandyckiego Wielu dotychczasowych napadu. O czyn ten konspiratorów i party- oskarżono Młyń- zantów, którzy po wypę- skiego, mimo że dzeniu Niemców pragnę- odebrane milicjan- li wrócić do normalnego towi pistolety oddał życia, w obawie przed kilka godzin później aresztowaniem powra- sołtysowi. Zagrożo- cało do lasu, gdzie mo- ny aresztowaniem gli się czuć w miarę przez UB, zaczął się bezpiecznie i stawiać ukrywać. Nawiązał opór nowemu okupan- kontakt z Antonim towi oraz tym rodakom, Owczarkiem „Zygad- którzy mu pomagali. łą”, a następnie zasilił Jednak z czasem jego oddział, przyjął ostępy leśne czy za- pseudonim „Drągal” budowania zaprzy- i został dowódcą dru- jaźnionych gospoda- żyny. W oddziale rzy przestawały być „Zygadły” działał do bezpieczną przysta- listopada 1946 roku, nią. Ludzie – zarów- dokonując w tym cza- no niezrzeszeni, jak sie udanego zamachu i ci, którzy musieli na sowieckiego dorad- kontynuować walkę cę, komendanta Powia- – byli zmęczeni cią- towego Urzędu Bezpie- głym napięciem spo- czeństwa Publicznego wodowanym zagro- w Kozienicach, kpt. Wa-

Fot. AIPN żeniem życia. Lata  Aleksander Młyński „Drągal” syla Leśnikowa. W listo- okupacji odcisnęły padzie Antoni Owczarek na nich piętno – chcieli żyć normal- w profesjonalnym studiu fotografi cz- ujawnił swój oddział i wkrótce został nie w spokojnym kraju. Naprzeciw nym. Na sąsiedniej stronie prezentu- aresztowany przez UB w Radomiu. ich dążeniom wychodziła komuni- jemy taki właśnie przypadek. Jeszcze W obawie o swoje życie „Drągal” po- styczna propaganda, nawołująca do ciekawsze od samego zdjęcia są losy został w konspiracji i wkrótce potem, donosów na ukrywających się „bandy- dwóch osób, których wizerunki utrwa- jako dowódca patrolu, wszedł w skład tów” spod znaku Armii Krajowej, Na- lił nieznany fotograf. Po prawej stro- oddziału ppor. Tadeusza Zielińskie- rodowych Sił Zbrojnych, Batalionów nie siedzi Aleksander Młyński „Drą- go „Igły”. Chłopskich. Z drugiej strony, ludzie gal” – postrach bezpieki i komunistów W lutym 1947 roku Młyński ujaw- uwięzieni w katowniach sowieckich na Kielecczyźnie. Nad nim pierwszy nił się, ale – zagrożony aresztowa- i polskich komunistycznych organów z prawej stoi Marian Bukała „Zbych” niem – ponownie przeszedł do pod- bezpieczeństwa nie wytrzymywali – towarzysz broni, a następnie agent ziemia, odnawiając kontakt z „Igłą”. przesłuchań lub – w obawie o swoje Urzędu Bezpieczeństwa o pseudoni- Po kilku miesiącach współpracy życie – decydowali się na współpra- mie „15”. z nim, na przełomie 1947 i 1948 roku,  14 stop-klatka

trzech doświadczonych funkcjona- riuszy UB oraz „Zbych”. 20 sierpnia 1950 roku oddział rozpoczął działal- ność. Grupa dokonała kilku napadów, dążąc jednocześnie do nawiązania kontaktu z „Drągalem”. Do feralnego spotkania doszło 25 sierpnia w Ko- lonii Wawrzyszów pod Wolanowem, niedaleko obejścia rodziny Dźbików. Po obiedzie funkcjonariusze UB oraz zdrajca zastrzelili „Drągala” i to- warzyszących mu podkomendnych: Zbigniewa Ejnenberga „Powstańczy- ka” oraz Zygmunta Chmielewskiego „Lwa”. Następnie ciało Młyńskiego przewieziono do Wolanowa, stamtąd do Kielc, a później do Warszawy. Za zlikwidowanie „Drągala” posypały się nagrody fi nansowe oraz awanse. Ma-

 Członkowie oddziału „Drągala” – od lewej: Fot. AIPN rian Bakuła natomiast za swoje zasłu- Tadeusz Marszał „Daszko”, Zbigniew Ejnenberg „Powstańczyk”, gi... został ukarany. UB nie zamierzał Antoni Szeliga „Wicher”, Jan Grzegorczyk „Jastrząb”, Aleksander Młyński „Drągal” dotrzymywać słowa i „Zbych” trafi ł do więzienia z dożywotnim wyrokiem patrol „Drągala” podjął samodziel- W końcu działania bezpieki poskut- pozbawienia wolności. Zza krat wy- ną działalność. Wśród żołnierzy tego kowały. 23 lipca 1950 roku w Kostrzy- szedł dopiero w 1962 roku, po kilku oddziału był Marian Bukała „Zbych”, nie nad Odrą UB aresztował Mariana listach do najwyższych władz partyj- którego Młyński poznał podczas wal- Bukałę. Ten złożył obszerne wyjaśnie- nych, w których przypominał o swo- ki pod komendą „Zygadły”. W trakcie nia, a następnie, w zamian za obietni- ich zasługach w likwidacji „bandyty” jednej z potyczek rannego Bukałę wy- cę wolności, zgodził się wziąć udział – „Drągala”. niósł z pola walki właśnie „Drągal”. w akcji likwidacji swojego byłego do- „Zbych” w 1948 roku opuścił oddział wódcy. Bezpieka stworzyła oddział Robert Szcześniak – pracownik Biura Udostępnia- i udał się na Ziemie Odzyskane. pozorowany, w którego skład weszło nia i Archiwizacji Dokumentów IPN W latach 1948–1950 oddział Alek- sandra Młyńskiego dał się bardzo moc- no we znaki UB i władzy komunistycznej. Ra- domska i kielecka bez- pieka imały się różnych sposobów, aby oddział zlikwidować. Nie poma- gały rozległa sieć agen- turalna ani liczne obławy. „Drągal”, dzięki doświad- czeniu, pomocy okolicz- nej ludności i przy odrobi- nie szczęścia, potrafi ł uciec z każdej zasadzki, a potem jeszcze zaatakować.

 Funkcjonariusze UB nie tylko zamordowali „Drągala” i jego żołnierzy, lecz także sprofanowali i sfotografo-

wali zwłoki Fot. AIPN Fot. KALENDARIUMwywiad XX WIEKU 1515 Nie ma się czym chwalić

Z Tomaszem Blattem, jednym z ostatnich żyjących Tomasz Blatt (ur. 1927) uciekinierów z niemieckiego obozu zagłady w Sobi- dorastał w rodzinie żydow- skiej w Izbicy na Lubel- borze, rozmawiają Maciej Foks i Tomasz Sudoł szczyźnie. W czasie nie- mieckiej okupacji pracował jako ślusarz, posługując się W 1958 roku spotkał się Pan w Hamburgu z byłym „aryjskimi” dokumentami na esesmanem Kurtem Engelsem, w czasie wojny katem nazwisko Bolesław Stankie- getta w Izbicy. Gdy stanął przed sądem, zeznawał Pan wicz. Trafi ł do obozu zagłady w jego procesie. w Sobiborze, skąd uciekł Wiedziałem, że Engels miał kawiarnię. Kiedy dostałem we- w październiku 1943 roku – w trakcie powstania więź- zwanie do sądu, chciałem przed złożeniem zeznań zobaczyć,

Fot. Maciej Foks Fot. niów, w którym brał udział. czy to ten sam człowiek. Nikt mi nie chciał dać adresu. Wresz- Przeżył wojnę jako jedyny z najbliższej rodziny. Wstąpił cie przekazała mi go po cichu sekretarka w sądzie. Engels do Polskiej Partii Robotniczej. Służył krótko w ludowym wcale się nie chował: kawiarnia miała szyld „Café Engels”. Wojsku Polskim, był uczestnikiem kursu w Ofi cerskiej Zamawiając kawę, zapytałem kelnerkę, czy wie, gdzie jest pan Szkole Politycznej w Łodzi. Od lata 1948 roku pracował Engels. Podeszła do mnie żona Engelsa. „To pan przyjechał jako młodszy referent w placówce puckiej Powiatowe- może jako świadek? Czy to prawda, że Kurt zrobił to? Czy go Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Wejherowie. Jesienią 1949 roku został dyscyplinarnie zwolniony ze to prawda, że zrobił tamto?” – pytała. Potwierdziłem. „Mhm, służby. W 1957 roku wyjechał do Izraela, a rok później – dobrze” – odeszła. Przez dziesięć dni sędzia spisywał moje ze- do USA. Uzyskał obywatelstwo amerykańskie, prowa- znania. „Jutro będzie tutaj osiem osób, musi pan go rozpoznać. dził salon kosmetyczny w Kalifornii. Wydał książki Od tego wszystko zależy” – usłyszałem od sędziego. „Poznam tłumaczone na kilka języków: Z popiołów Sobiboru, bandytę, nawet gdyby zmienił się sto razy” – odpowiedziałem. Sobibór – zapomniane powstanie. Jego wspomnienia Engelsa poznałem po złotym zębie. I od nowa, przez jakieś wykorzystano przy produkcji głośnego fi lmu Ucieczka z Sobiboru (1987). W 2013 roku został odznaczony dziesięć dni, musiałem zeznawać. Mniej więcej piątego dnia przez prezydenta Bronisława Komorowskiego Krzyżem sekretarka zapytała, czy może wpuścić żonę Engelsa. Zgodzi- Ofi cerskim Orderu Zasługi RP. łem się. Pamiętam, jak kobieta spojrzała na męża, rzuciła mu w twarz obrączkę i wyszła. Wyjechałem, w domu czekał na mnie telegram, że Kurt Engels popełnił samobójstwo. śmy nazwiska Niemców. Z Ukraińcami właściwie nie mieliśmy kontaktu. Dodałem, że w zasadzie każdy, kto pracował w tej Engels był wyjątkowo znienawidzonym funkcjona- jednostce, jest zbrodniarzem – oni pilnowali więźniów, by nie riuszem gestapo. Do Izbicy przyjechał w 1941 roku… uciekli, pilnowali, by ofi ary szły do komór gazowych.  Fot. AIPN ... i z miejsca dał o sobie znać. Zanim ruszył Żydów, wziął się za polską inteligencję. Aresztowano właściciela piwiarni, któ- ry niby powiesił się w więzieniu, ale prawdopodobnie wy- kończył go Engels. Engels wyjeżdżał gdzieś ciężarówką i przywiózł Polaków z Ostrzyc i Mchów. Ci więźniowie trafi ali na Majdanek. Skąd to wiem? Do obozu na Majdan- ku trafi ła narzeczona szofera Engelsa, Heńka Królikow- skiego. Wymógł on na Engelsie, by ją zwolnili. Nazwisko zbrodniarza stało się głośne w Izbicy i okolicach. Od rana wariował na ulicy. Kiedy widział kogoś z daleka, czy to Żyd, czy Polak – strzelał.

Parę lat temu ponownie przyjechał Pan do Niemiec na proces innego zbrodniarza wojennego – Iwana Demianiuka. Zadeklarowałem, że mogę opowiedzieć o miejscu pracy jedno- stki, w której służył, i tym, co słyszałem – ale jego nie pamię- tam. Kto wtedy znał nazwiska Ukraińców? Ledwo kojarzyli- 16 wywiad

śmy i jedliśmy. W obozie drugim ludzie się rozbierali, sor- towano rzeczy, były tam magazyny i piekarnia. Nasza praca sięgała aż do obozu trzeciego, przy którym było lądowisko. W zeznaniach tych, którzy uciekli, nie widzę, by o nim wspo- mnieli. Też się dziwiłem, że jest tu taki obiekt. Naszkicował je dopiero aresztowany Kurt Bolender, który pracował jako esesman w obozie trzecim. Samolotem raz w miesiącu zabie- rano walizkę kosztowności. Praca fi zycznaw Sobiborze była lepsza niż w obozach koncentracyjnych. Sortowanie odzieży po zabitych nie wymaga tyle siły, z tym że to był nasz koniec. W obozie koncentracyjnym, jak Auschwitz czy Dachau, była możliwość przeniesienia do fabryki. Jeżeli byłeś młody i sil- ny, miałeś szansę przeżyć. I ok. 30 tys. osób przeżyło, z tego

Fot. Maciej Foks Fot. co wiem. Obóz śmierci w Sobiborze oznaczał koniec. Nawet  Uroczystości 70. rocznicy powstania w Sobiborze gdyby Niemcy skapitulowali, z pewnością by nas wykończyli. – Tomasz Blatt (pośrodku) z Filipem Białowiczem (z lewej) i Julesem Schelvisem – holenderskim Żydem przeniesionym Czy sortowanie odzieży to jedyna praca, którą Pan z Sobiboru do Dorohuczy i Auschwitz wykonywał? Pracowałem też w Waldkommando, poza drutami, wycho- O mordowaniu ludzi gazem dowiedział się Pan po przy- dziliśmy do lasu; następnie – w dwudziestoosobowej grupie byciu do obozu zagłady czy wcześniej? rozbierającej pożydowskie domy we Włodawie. W końcu Już w 1940 roku krążyły pogłoski o tym, że Niemcy gazują. wylądowałem jako Feuermann. Moim zadaniem było palenie W naszym domu w Izbicy zakwaterowano uchodźców z Koła. dokumentów po zamordowanych. Zostawiałem rozpalony piec Kierownik stołówki dostał list od syna; mówił, że gazują lu- na noc. Rano czyściłem ruszty. Znajdowałem złote obrączki, dzi w Chełmnie. Moi rodzice nie dwudziestodolarówki. Pracowa- uwierzyli, śmiali się z tego. Póź- łem tam do ucieczki. niej już wiedzieliśmy. W poło- wie roku 1942 wszyscy wiedzie- Kogo Pan zapamiętał z załogi li, że pociąg przyjeżdża, wagony obozowej? są otwarte, jutro lub dziś jeszcze Pamiętam nazwisko Ukraińca, będzie łapanka. W październiku Klatta, mówiono, że był dobry, 1942 roku chciałem uciec na Węg- że nie bił. Podczas powstania był ry. Miałem wyrobione polskie pa- jednym z pierwszych, których za- piery, tzw. aryjskie. Jechałem ra- bito. Do obozu w Sobiborze było zem z panem o nazwisku Gajosz. przypisanych ok. 30–35 Niem- Dojechaliśmy do Bełżca, choć nie ców. W mojej książce Z popio-

zdawałem sobie z tego sprawy. Maciej Foks Fot. łów Sobiboru jest ich więcej, dużo Zauważyłem, że ludzie zamykają więcej, korzystałem z listy zeznań okna, palą papierosy. Co jest? „To Bełżec, to Bełżec”– usłysza- różnych Niemców. Wziąłem pod uwagę tych, którzy przyszli łem. Przez okno widziałem płomień, jak pożar. Nie wiedziałem, na dzień lub dwa. Było dwóch braci Wolfów, jednego podczas co się pali, bo płoty były zamaskowane młodą jedliną. Papie- ucieczki zwabiłem do mojego miejsca pracy i tam został zabity. rosy palono po to, żeby nie czuć smrodu ciał. Bolender po latach popełnił samobójstwo w więzieniu. Karl Frenzel był komendantem obozu pierwszego. Najgorszy był Jak Pan trafi ł do obozu w Sobiborze? zastępca komendanta Gustav Wagner. Kiedyś podczas pale- 28 kwietnia 1943 roku o czwartej rano w Izbicy obudził nia dokumentów znalazłem encyklopedię niemiecką, a w niej nas wystrzał z karabinu. Wyskoczyłem z łóżka, spojrzałem zdjęcie pasa cnoty. Zacząłem czytać. Mój pomocnik, którego przez okno na strychu, cały budynek był otoczony. Wszyst- nazywałem „ślepym Karolkiem”, miał stać przy drzwiach i pa- kich złapali, zabrali na rynek ok. 14.00. Musieliśmy trzymać trzeć, czy nie nadchodzi Niemiec. Niczego nie zauważył, za to ręce podniesione do góry. Zauważyłem dwie kryte plandeką ja spostrzegłem przesuwający się na zewnątrz cień. Wrzuciłem ciężarówki, przed nimi stał osobowy samochód wojskowy. książkę do pieca. Wpadł Wagner. Hast du geschlafen? – zapytał. Zawieziono nas do Sobiboru. Zorientowałem się, że właściwie nic nie widział. „Nie” – odpo- Obóz składał się z czterech działów, tzw. obozów. W pierw- wiedziałem. „Spałeś?” – kontynuował Wagner. Zaprzeczyłem szym była wyłącznie siła robocza. Tam mieszkaliśmy, spali- ponownie. Wiedziałem, że karą będzie kula w łeb. Zaczął mnie wywiad 17

gonić wokół pieca, który stał pośrodku, bić mnie pogrzeba- czem. Kazał mi wyjść na zewnątrz. Stała tam beczka wody. Nie musiał niczego mówić. Zdjąłem spodnie i położyłem się na niej. Musiałem liczyć uderzenia. Kiedy doliczyłem do 25, pozwolił mi wstać i odejść.

W 1983 roku przeprowadził Pan wywiad z Karlem Frenzlem. Nie czuje Pan wyrzutów sumienia, że się z nim spotkał po wyjściu z obozu? W 1983 roku byłem na jego procesie w RFN. Chciałem mu zadać kilka pytań. Poprosiłem o to przyjaciela, Güntera. Zabro- niłem, by dawał Frenzlowi pieniądze. Poszedł. Pięć minut póź- niej zadzwonił telefon. „Tom, on chce z tobą porozmawiać” – powiedział Günter. Nie chciałem wierzyć. Myślę sobie: „Co tu robić? Jeżeli pójdę, koledzy mogą wytykać mnie palcem: »Jak mogłeś! Bo wybrał cię do pracy? Nie zrobił tego, żebyś żył, tylko żebyś mu buty czyścił. Zabiłby cię jak każdego innego, nawet by nie pamiętał, co zrobił«” – takie mogliby mieć do

mnie pretensje. W końcu pomyślałem: „Niech mnie wytyka Maciej Foks Fot. palcem, kto chce. Umrę, ale coś zostanie. To będzie relacja  Tomasz Blatt i Jules Schelvis uczestnika historii, a nie że jeden pan drugiemu panu powie- dział”. Umówiłem się z nim w hotelowym lobby. Siedział przy więzień zabił go pejczem. Widziałem, jak konał. Najgorszym butelce piwa. Kiedy mnie zobaczył, z miejsca wstał i trzasnął typem, jaki można sobie wyobrazić, był Wagner. Gdyby był butami. Chciał mi nawet, zdaje się, rękę podać, oczywiście obecny w czasie powstania, nie udałoby się, był za inteligen- nie podałem. Zaczęliśmy rozmawiać. Niektórzy mnie pytają, tny. Robotnicy musieli zbierać do koca buty po pomordowa- czy się bałem. Nie, nie bałem się, ale dużo zdrowia mnie to nych i przenosić w inne miejsce. Wtedy się szmuglowało. kosztowało. Nie żałuję, że to zrobiłem. Przy sortowaniu znajdowano konserwy, rzucano je między buty. Wagner kazał więźniowi rozłożyć koc, znalazł pudeł- Frenzel w rozmowie z Panem przyznał się do udzia- ko. Kazał mu odejść jakieś dziesięć kroków i wejść do dołu. łu w zabiciu wielu osób. Jak Pan na to zareagował? Wystrzelał cały magazynek z parabellum. Dziwiłem się, Musiałem wyłączyć wszelkie uczucia, pisać jako dziennikarz. jak długo człowiek może ustać. Myślę, że więzień stał tak Z Frenzlem rozmawiałem szczegółowo o planie obozu (kon- długo, by Niemcy go dobili, inaczej wrzuciliby go półży- sultowałem go także z esesmanem Erichem Bauerem). wego do ognia.

Z żoną Frenzla spotkała się Pana żona. Co usłyszała? Kiedy usłyszał Pan po raz pierwszy, że jest planowana Żona Frenzla powiedziała, że mąż nie lubi, kiedy kanarek, ucieczka? którego mają w domu, jest zamknięty w klatce. Według niej Zawsze się mówiło o ucieczce, ale nic konkretnego. Gdyby mąż chciałby przeprosić za swoje zbrodnie, ale wie, że nie nie rosyjski Żyd Sasza Peczerski, nie siedziałbym przy tym może tego zrobić, że nikt mu nie przebaczy. stole. Dowiedziałem się tydzień przed. Najpierw trafi łem do bramy. Świst kul, padają koledzy. Był Pan świadkiem zbrodni popełnionych przez Frenzla? Zawróciłem do obozu. Miałem duże szczęście. Potem zna- Leona Blatta – nie był moim krewnym – znaleziono w lesie lazłem się przy furtce między drutami, to był korytarz, gdzie po ucieczce Waldkommando. Pamiętam, że Frenzel kazał, by chodzili wartownicy. Miałem już dwa druciane zasieki za  Fot. Maciej Foks Fot. 18 wywiad

dalibyśmy się złapać drugi raz. Odpowiedział, że jako żołnierz podlegał innej odpowiedzialności karnej. „Gdybym powiedział prawdę, że odchodzimy, toby nas pozostali uciekinierzy nie puścili. Wszyscy byśmy zginęli” – dodał. Nie była to jedno- znaczna odpowiedź, ale go usprawiedliwiam. Bo widziałem, co się działo. Czekaliśmy całą noc. Zbliżał się ranek, a oni nie wracali. Zaczęły się tworzyć grupki według koleżeństwa, po- chodzenia z jednego miasta. I każdy uciekał. Ja też wziąłem do siebie dwóch kolegów. W jaki sposób się uratowałem? Los, szczęście, instynkt, przypadek.

sobą. Przede mną jedne druty, miny i niby wolność. Miałem Po ucieczce pomogło Panu wielu Polaków. przejść przez dziurę w płocie. Ludzie wdrapywali się na Bez ich pomocy bym nie przeżył. Byli Polacy, którzy dawali mi ogrodzenie z drutów kolczastych, jak po drabinie. W pewnym jeść codziennie. Jedliśmy z jednej miski, ziemniaki okraszone, momencie, kiedy byłem już w połowie poza płotem, ogrodze- niekoszerne jedzenie. Spotkałem dusze dobre i złe. Pamiętam nie zwaliło się pod ciężarem ludzi, przyciskając mnie. My- biedną chałupkę na wzgórzu, w której była młoda kobieta. ślałem, że to koniec. Byłem zdrowy, niepostrzelony, a zna- Zapytałem, czy może nam sprzedać jedzenie. Dała i nie chcia- lazłem się w matni drutów kolczastych. Kiedy większość ła zapłaty. „Pan Jezus powiedział, żeby głodnych nakarmić, ludzi przebiegła nade mną, wyślizgnąłem się, zostawiając a spragnionych napoić” – powiedziała. Za to, co chcieliśmy jej za sobą płaszcz. Biegłem, dwa razy upadłem. Myślałem, że dać, mogła sobie dużo lepszą chałupę wybudować. Nie chciała. jestem ranny, ale nie byłem. Do tej pory się zastanawiam, za co prezydent RP przyznał mi medal. Za powstanie? Szyb- Jak Pan zapamiętał wejście Sowietów? ko uciekałem, jak tylko mogłem, za to się medali nie daje. Zobaczyłem jeźdźca w czarnej pelerynie zmierzającego Dotarłem do lasu. Biegłem, aż Sasza zebrał nas razem. w moim kierunku. Potem zauważyłem umundurowanego czło- W pierwszym rzucie było nas ponad pięćdziesięcioro. Więk- wieka na rowerze. Kiedy przejeżdżał, zobaczyłem czerwoną szość podążała za nim, ja również. Potem doszła druga grupa, gwiazdę. Germańców niet? – zapytał. „Nie ma” – odpowie- dwudziestoosobowa. Sasza wziął wszystkich z bronią, ode- działem. Odwrócił się i pojechał z powrotem. I to było całe rwał się od naszej grupy pod pretekstem, że idzie dowiedzieć wyzwolenie. „Psiakrew – pomyślałem – oto godzina, o któ- się, gdzie jesteśmy, i kupić jedzenie. Obiecał, że wróci, ale rej sądziłem, że będę wyzwoliciela całował. A to odbyło się nie wrócił. Po wojnie byłem u niego w domu, w Rostowie. tak po prostu”. I wtedy uświadomiłem sobie, że jestem sam. Mówił, że uciekł z Sobiboru i poszedł do wojska. Nikt z nas Poszedłem do Izbicy. Doszedłem do miasteczka, w którym nie będzie go oskarżał, że zrobił coś złego. znałem każdy kamień, i nagle poczułem się obcy. Nie mogłem nawet wejść do swojego mieszkania. Fot. AIPN Fot. Przecież zostawił Was prawie bez broni, bez przy- wództwa, czekaliście na niego. Nie sądzi Pan, że Was Pańska znana fotografi a widnieje w aktach funkcjo- zdradził? nariusza Urzędu Bezpieczeństwa. Zgłosił się Pan do Zostawił nam jeden karabin. W trakcie spotkania w Rostowie pracy w UB? powiedziałem mu, że mógł stworzyć oddział partyzancki. Nie Nie można powiedzieć, że się zgłosiłem, ale faktycznie tam pracowałem. Nie znałem się wtedy na polityce. Wzięli mnie

 Rekomendacja Tomasza Blatta Fot. AIPN na spytki, że mogę zostać skazany za rozbój, chyba że będę do służby w bezpiece współpracował. Myślałem, że ta praca ułatwi mi znalezie- nie Bojarskiego.

Kto to był Bojarski? Po mojej ucieczce z obozu ukrywał mnie i dwóch kolegów. Kiedy uznał, że to dla niego niebezpieczne, postanowił nas zabić. Mnie się udało uciec, ale do jednego kolegi strzelił skutecznie.

Czym się Pan zajmował? Co tydzień kierownik dawał mi stertę papierów, zezwole- nia na zabawy. Miałem je podpisać. To było w roku 1948. Podałem, że chcę się uczyć. Wysłali mnie do Gdańska. wywiad 19

W 1949 roku wyrzucono mnie z UB. Wymyślone. Tak było, tylko że nikt Powodem była niesubordynacja. tego nie widział. Ludzie, będąc w komorze gazowej, nie wiedzie- W Pana biografiach raczej li, że zginą. Kiedy ścinałem włosy próżno szukać wątku pracy kobietom, zanim poszły do komory w UB… gazowej, prosiły, żeby nie za krótko Po pierwsze, nie ma się czym – osoby z transportów z zachodu nic chwalić. Jest jeszcze inna sprawa. nie wiedziały. Polscy Żydzi zdawali Miałem przyjaciela, Polaka, nie sobie sprawę z tego, że za chwilę pamiętam, jak się nazywał. Był zostaną zagazowani, i mówili ina- złodziejem. Pewnego dnia ukradł czej. Pytali, dlaczego tutaj pracuje- mi legitymację, dowód osobisty my. Mówili, że i na nas przyjdzie i zniknął. Podejrzewam, że gdzieś czas. Nazywali nas fryzjerami. nabroił. Czasami mylą mnie z nim. Potem słyszałem o UB, że mordo- Filip Białowicz, inny ucieki- wało, że katowało ludzi. nier z Sobiboru, twierdzi, że znaczący udział w buncie miał Nie wiedział Pan o tym, kiedy Leon Feldhendler. Jak Pan oce- tam pracował? nia jego rolę? Nie. O biciu nie wiedziałem. Był wtajemniczony w powstanie, ale nic szczególnego nie zrobił. Praw-

Przyjeżdżał Pan do PRL w la- AIPN Fot. dziwym dowódcą był Sasza Peczer- tach sześćdziesiątych. Czy zda-  Podczas pobytów w Polsce w latach sześć- ski. Nie chciałem, by wyglądało na wał Pan sobie sprawę z tego, dziesiątych Tomasz Blatt był obserwowany to, że tylko Żydzi rosyjscy wywo- że obserwowała Pana Służba przez bezpiekę łali powstanie. Chciałem w fi lmie Bezpieczeństwa? uwidocznić udział polskich Żydów Chodzili za mną, nawet zdjęcia im robiłem. Zanim obserwu- i tak w scenariuszu doczepiłem Feldhendlera. On walczył, ale jący ruszył migawką, zrobiłem mu dziesięć zdjęć. Nie by- w czasie powstania nie odegrał większej roli. Wiem to na pew- łem związany z żadną służbą. Pojechałem także do Gdańska. no, bo widziałem. Miał nóż. Może spotkał jakiegoś Niemca, Kiedy trzymałem wysoko aparat, robiąc zdjęcia w okolicach którego zabił. Prócz trzech albo czterech ludzi w Sobiborze kościoła, do którego chodził Lech Wałęsa, zatrzymała mnie nikt go nie znał. Filip Białowicz opisuje, że podczas ucieczki, milicja. Zaprzeczyłem, że fotografowałem. Nie wiedzieli, co dwóch więźniów wskoczyło na stół i wygłosiło przemowę. ze mną zrobić, bo miałem zaproszenie do Polski i nie byłem Był tylko jeden: Peczerski. Nie mówię, że Białowicz kłamie, szpiegiem. Przyjeżdżałem do Polski kilka razy, bo miałem już ale nie ma już pamięci. W rzeczywistości Feldhendler nie był wtedy pieniądze, przedtem byłem biedny. Kiedy mnie zwolni- znaną osobistością. li z bezpieczeństwa, przeżywałem ciężki okres, głodowałem nawet do znalezienia następnej pracy.

Pana wspomnienia wykorzystano przy produkcji fi lmu Ucieczka z Sobiboru (1987). Powiedziałem, że muszę być przy kręceniu. Na planie zoba- czyłem, jak z pociągu wysiada zwarta grupa jeńców. Maszeru- ją w wojskowych pasach. Powiedziałem reżyserowi, że jeńcy nie noszą wojskowych pasów i trzeba to poprawić. „Nie mo- żemy – usłyszałem – bo to będzie nas kosztowało 30 tys. do- larów”. Druga rzecz: aktor grający przywódcę powstania miał jasne włosy. Sasza Peczerski miał ciemne.

W fi lmie jest scena, w której chłopiec, więzień, idzie Himmelstraße i wchodzi do obozu trzeciego, w którym pod pozorem dezynsekcji gazowano ludzi. Następnie wraca i opowiada, co widział. To dość nieprawdopo-

dobne… AIPN Fot. 20 wydarzyło się w XX wieku

Sfabrykowana rewolucja paweł rzewuski

W komunistycznej propagandzie krakowskie zamieszki z 6 listopada 1923 1923 roku kurs dolara wzrósł z 52 tys. do roku starano się przedstawić jako powstanie, a nawet rewolucję. Chodzi- 2 mln marek polskich. W wyniku kolej- nego przesilenia politycznego podpisano ło o ukazanie Polski jako kraju, który od dawna dążył do wejścia w orbitę tzw. pakt lanckoroński, czyli porozumie- państw komunistycznych. W ten sposób usprawiedliwiano przed- i powo- nie między partią ludową a chrześci- jenne działania sowieckie wobec Polski. jańską prawicą (ChZJN). W rezultacie powstał rząd Chjeno-Piasta, potocznie ierwsze lata po zakończe- Gdyby w kraju leżącym w bezpośrednim nazywany Chjeną. Dwóm blokom uda- niu I wojny światowej były sąsiedztwie powstającej „ojczyzny świa- ło się stworzyć stabilny rząd, lecz nie niezwykle niespokojne. Nad towego proletariatu” wybuchła rewolu- zapobiegło to pogłębianiu się kryzysu Europą krążyło widmo ko- cja i sytuacja rozwinęła się w obiecujący gospodarczego. Próbowano stosować Pmunizmu. Między rokiem 1918 a 1919 sposób, mogłoby to posłużyć za pretekst zwyczajowe w takich sytuacjach środki w Niemczech, Austrii, Finlandii oraz na do wkroczenia Armii Czerwonej. Nic też ad hoc, czyli podnosić podatki oraz ciąć Węgrzech doszło do zrywów rewolucyj- dziwnego, że w Moskwie ze szczególną wydatki. W szczególnie trudnej sytuacji nych, jednak bez trwałego skutku. Wódz uwagą obserwowano wydarzenia, które znalazła się stolica Małopolski – wyż- Pbolszewików, Włodzimierz Lenin, dążył miały miejsce na terenie mozolnie odbu- sze niż w pozostałych częściach kraju do tego, aby ogień rewolucji ogarnął całą dowującej się Rzeczypospolitej – szcze- były ceny nie tylko podstawowych pro- Europę. Wykorzystywano więc każdą gólnie wydarzenia z listopada 1923 roku. duktów, lecz przede wszystkim opału. nadarzającą się okazję, by w kolejnych Jesień roku 1923 upłynęła w Krakowie krajach wprowadzić komunizm na dro- Infl acja, drożyzna, strajk pod znakiem strajków. Przez cały paź- dze przewrotu. Niekiedy próby te były Sytuacja gospodarcza II Rzeczypospo- dziernik w mieście działali spekulanci, dokonywane wręcz wbrew miejscowym litej była tragiczna – w piątym roku nie- którzy w znacznym stopniu przyczynia- komunistom. podległości w Polsce szalała hiperinfl a- li się do wysokich cen węgla. Miejskie Ważnym punktem na mapie rewo- cja i marka polska była walutą słabą, władze zupełnie nie mogły sobie pora- lucyjnego podboju świata była Polska. o nikłej mocy nabywczej. Do listopada dzić z aprowizacją, a nabycie nie tylko 21

mąki czy mięsa, lecz także niezbędnego Krwawy wtorek por. Józefa Trenkwalda, który miał zaata- w czasie chłodów węgla było właściwie Spokój był jednak złudny. Warszawa kować protestujących na ul. Dunajewskie- niemożliwe. z obawą patrzyła na sytuację w stolicy go. Rychło okazało się, że było to fatalne Do przesilenia doszło na przełomie paź- Małopolski. Aby zapobiec dalszej eska- posunięcie. Ułani wjechali na ulicę z im- dziernika i listopada – 29 października lacji protestów, w nocy z 5 na 6 listopada petem oraz okrzykiem „hurra”. Nie mogli strajk powszechny opanował cały Kra- 1923 roku rząd podjął decyzję o katego- wiedzieć, że kilka godzin wcześniej uli- ków. Stanęły tramwaje i fabryki, ludzie rycznym zakazie organizowania dużych ca została polana wodą przez beczkowóz zaczęli coraz wyraźniej okazywać swoje zgromadzeń w lokalach zamkniętych, (wszystko wskazuje zresztą na to, że cał- niezadowolenie. Sytuacja była na tyle na- która w teorii miała zapobiec dalszym kowicie przypadkowo). Końskie kopyta pięta, że stacjonujące w koszarach wojsko akcjom robotników. zaczęły się ślizgać na mokrym bruku. Nie- czekało na rozkaz do wymarszu, aby opa- Zakaz wynikał z ich zamiarów. Właś- szczęsne zwierzęta połamały nogi, a jadą- nować sytuację w mieście. Mimo sporego nie na 6 listopada w Domu Robotniczym cy na ich grzbietach żołnierze wylądowa- ryzyka tego dnia nie doszło do eskala- zaplanowano kolejny wiec. W godzinach li na ziemi. W stronę kawalerii poleciały cji protestów i zgodnie z wcześniejszym porannych budynek został zablokowa- salwy kul, po czym protestujący sprawnie planem o 13.00 strajk dobiegł końca. ny przez kordon wojska i policji. O 7.00 rozbroili żołnierzy i ich aresztowali. Tym Ponieważ protest nie przyniósł oczeki- w mroźny ranek idący na spotkanie ro- sposobem, z powodu nieprzemyślanych wanego skutku, w kolejnych dniach at- botnicy zastali ściągniętych z koszar żoł- decyzji strony rządowej, robotnicy zdoby- mosfera stawała się coraz bardziej napię- nierzy rezerwy. Na ten widok zaintono- li jeszcze więcej broni. Podobna sytuacja ta. W rezultacie 2 listopada na wspólnym wali socjalistyczne pieśni i namawiali miała miejsce na ul. Garbarskiej – tam uła- wiecu dwie bardzo wpływowe wśród ro- kordon do rozluźnienia szeregów. Cały ni z 4. szwadronu rtm. Bronisława Mok- botników organizacje – Centralny Ko- czas przybywało zarówno demonstran- rzyckiego zostali rozgromieni po tym, jak mitet Wykonawczy Polskiej Partii So- tów, jak i żołnierzy oraz funkcjonariuszy konie zaczęły się ślizgać na mokrym bru- cjalistycznej oraz Komisja Centralna policji. Nieszczęście wisiało w powietrzu. ku. Świadkowie zeznali potem, że do ko- Związków Zawodowych – podjęły de- Trudno dziś ustalić, kto pierwszy rozpo- szar wróciła część koni wysłanego szwa- cyzję o kolejnym strajku powszechnym, czął zajścia. O 9.00 doszło do przesilenia. dronu – przeważnie nie tylko rannych, lecz którego datę ustalono na 5 listopada. Rozległy się strzały, kilka osób zostało także pozbawionych swoich jeźdźców. Do starcia z policją doszło na Plantach, rannych po tym, jak złamano blokadę po- Po tragicznej w skutkach szarży kawa- gdzie rannych zostało dwadzieścia osób. licyjną dzięki brawurowej akcji Wincen- lerii na ul. Basztowej w pułapkę wpadł Być może większe zamieszki wybuchły- tego Pietrzyka – jednego z protestujących, samochód pancerny „Dziadek” typu Gar- by właśnie tego dnia, gdyby nie wymiana który wjechał w żołnierzy i policjantów ford-Putiłow. Protestujący robotnicy unie- zdań, do której doszło między robotni- wozem. Na kordon spadły nie tylko ka- ruchomili go za pomocą rozwiniętego łań- kami a gotowymi do walki żołnierzami mienie, lecz także główki kapusty, który- cucha kolejowego. Wśród załogi pojazdu na pl. Szczepańskim (nieopodal Rynku). mi był załadowany wóz-taran. Żołnierze byli ranni i zabici. Żadnego stratega nie Na pytanie protestujących: „Dlaczego zostali spacyfi kowani. Jak donosiła so- powinno to dziwić, ponieważ wóz, prze- chcecie do nas strzelać?” skierowani do cjalistyczna gazeta „Naprzód”, protestu- znaczony do walk w otwartym polu, nie uspokojenia sytuacji mundurowi mieli jący zaczęli domagać się od nich broni. radził sobie w mieście, szczególnie jeżeli odpowiedzieć: „Czego wy od nas chce- Po spektakularnym i niespodziewa- nie dostał stosownego wsparcia ze stro- cie? Jesteśmy tacy jak wy!”. Pomimo nym ataku robotniczym większość żoł- ny piechoty. Mimo tej bezspornej klęski pewnej solidarności między żołnierza- nierzy rozbrojono. Nieuzbrojona dotych- władze postanowiły wysłać do tłumienia mi a robotnikami dowódca kompanii czas grupa robotników zdobyła znaczny zamieszek jeszcze dwa wozy tego typu. miał wydać rozkaz ataku i niechybnie arsenał. Część nierozbrojonych żołnie- doszłoby do niego, gdyby nie przyszły rzy ruszyła w stronę ul. Garbarskiej, inni Fortel z wódką i herbatą wojewoda poleski i komendant twier- postanowili stanąć do walki. Rozgorza- Około 13.00 poseł PPS Zygmunt Marek, dzy brzeskiej, Wacław Kostek-Biernacki, ła strzelanina, w której po obu stronach późniejszy wicemarszałek sejmu, na- który akurat, jak sam potem zeznawał, byli zabici i ranni. wiązał kontakt telefoniczny z ministrem przechodził obok. Uspokoił on ofi cera, Strona rządowa nie chciała się jednak spraw wewnętrznych Władysławem  dzięki czemu uniknięto rozlewu krwi. poddać – od strony Plantów zadudniły Prominentny działacz PPS, Bolesław końskie kopyta. Nadjechał II szwadron Drobner, wspominał, jak szczęśliwy tłum porwał Biernackiego i niósł go na rękach. W Krakowie doszło tego dnia jeszcze do kilku incydentów, żaden jednak nie po- ciągnął za sobą ofi ar. 22 wydarzyło się w XX wieku

Kiernikiem i premierem Wincentym Wi- „Rodzime pi jawki obsiadły nas tosem. W krótkiej, acz burzliwej rozmo- garstką” wie zażądał on wycofania wojsk z Kra- Zgodnie z wykładnią historiografi i ko- kowa. Władze nie zgodziły się na wyjście munistycznej, 6 listopada 1923 roku wojsk, ale zaproponowały zawieszenie w Krakowie wybuchło powstanie, w któ- walk, aby „dać możliwość posłom so- rym proletariat stanął przeciwko burżu- cjalistycznym uspokojenia tłumów”. Do azyjnym oprawcom. Komunistyczna przystania na tymczasowy rozejm skło- Partia Robotnicza Polski dążyła do utwo- niła rząd groźba rozprzestrzenienia się rzenia „jednolitego frontu proletariatu, rozruchów na całe miasto. opierając się na rewolucyjnym dziele Tymczasem sytuacja coraz bardziej komunistów bułgarskich”. Faktycznie, wymykała się spod kontroli i nie wia- we wrześniu 1923 roku pod naciskami domo, jak rozwinęłaby się dalej, gdyby Moskwy wybuchło powstanie komuni- nie trzeźwa reakcja władz PPS, które od stów bułgarskich i choć zostało krwawo samego początku zamieszek próbowały stłumione, odegrało odpowiednią rolę pertraktować ze stroną rządową. Przede propagandową. Dość łatwo w tej sytu- wszystkim chciano uspokoić coraz bar- kować protestujących. Oczywiście cały acji można było przekonać odbiorców, dziej rozjuszonych robotników, którzy czas niektórzy z nich przejawiali chęć że „powstanie krakowskie” było dobrze zyskiwali coraz większe poparcie miesz- do dalszej walki. Jeszcze ok. 16.00 część zorganizowaną akcją, kolejnym – po buł- kańców Krakowa i krzyczeli w stronę bojowców o bardziej lewicowych poglą- garskim – ogniwem łańcucha rewolucji, policjantów kryjących się w domu przy dach snuła plany szturmu na szczelnie która miała ogarnąć Europę. ul. Garbarskiej: „Zabić ich, powywie- chroniony urząd wojewódzki. Budynku 6 listopada 1923 roku „robotnicy kra- szać!”. Na domiar złego w Domu Robot- bronili świetnie wyposażeni i karni żoł- kowscy własną krwią serdeczną wypisa- niczym pojawili się nieznani wcześniej nierze z pułku podhalańskiego, którzy li groźne na burżuazji obszarników i ich w środowisku robotniczym ludzie zwią- na pewno nie zawahaliby się użyć broni. sługusów; Mane, Tekel,-Fares” – pisał zani z Polską Organizacją Wojskową i ze Jeszcze do następnego dnia, czyli działający na terenie sowieckiej Biało- Związkiem Strzeleckim, którzy przynie- do 7 listopada, w mieście trwały poje- rusi polski komunista Tomasz Dąbal. śli własną broń, a część protestujących dyncze walki, nie przybierały one jed- Oczywiście robotnicy mieli zostać spro- snuła już nawet plany zaatakowania bu- nak większych rozmiarów. W wyniku wokowani przez agresywne działania dynków państwowych. wydarzeń krakowskich łącznie zginęło policji, która otworzyła ogień. Po za- Władze PPS nie miały zamiaru dopuś- piętnastu robotników, trzy przypadkowe cić do kontynuowania walk. W pierw- osoby oraz czternastu żołnierzy. Zabito szych godzinach wzięto do niewoli 37 koni, straty materialne opiewały zaś dwustu żołnierzy i 180 policjantów prze- na sumę ponad 9,5 mld marek polskich trzymywanych w Domu Robotniczym, (pensja miesięczna wykwalifi kowanego ale dotychczasowy rozwój wydarzeń wy- robotnika wynosiła wtedy 544 tys. ma- dawał się niepomyślny. Zdawano sobie rek polskich). sprawę z tego, że najpóźniej za dwa dni Wielką niewiadomą wydarzeń kra- do Krakowa zostaną ściągnięte posiłki, kowskich był udział zarówno Kostka- które skutecznie rozprawią się z robot- -Biernackiego, jak i później ludzi zwią- nikami. Rewolucja byłaby sprzeczna zanych z Polską Organizacją Wojskową. z przyjętą przez PPS koncepcją prowa- Ich zaangażowanie w przebieg walk oraz dzenia polityki. dobre uzbrojenie rodziło wśród niektó- By rozbroić robotników, socjaliści rych podejrzenia. Część osób, w tym po- wymyślili pewien fortel – poseł PPS seł Mastek, podejrzewała nawet, że miała Mieczysław Mastek zaprosił zbuntowa- to być próba przed późniejszym zama- nych na herbatę, chleb i wódkę, a kie- chem majowym. Zgodnie z taką inter- dy ci relaksowali się przy posiłku, straż pretacją środowisko związane z Józefem porządkowa PPS zabrała im broń. Tym Piłsudskim próbowało sprawdzić, jak samym udało się bezboleśnie spacyfi - władza poradzi sobie z walką w mieście. Fot. NAC Fot. wydarzyło się w XX wieku 23

ciekłych, trwających kilka godzin wal- mo opresyjnej polityce władz polskich. Polski”. Warto w tym miejscu przypo- kach „powstańcy” wzięli do niewoli W narracji KPRP, a potem Polskiej mnieć mało dziś znany utwór komuni- setki jeńców i zarekwirowali 5 tysię- Partii Robotniczej, klęska wydarzeń stycznego poety Brunona Jasieńskiego cy karabinów. Wśród tekstów o „po- krakowskich była wynikiem dwóch – Marsz powstańców Krakowskich: wstaniu krakowskim” chyba najcie- czynników: po pierwsze, chociaż Ko- „Do boju o Polskę z imieniem jej kawszym i jednocześnie utrzymanym munistyczna Partia Robotnicza Pol- mrąc/ Szły masy ludowe hartowne/ Ze w najostrzejszym tonie jest broszura Po- ski była pełna zapału, to jej struktura znoju naszego obszarnik i ksiądz/ Z tej wstanie Krakowskie, autorstwa wspo- w Krakowie nie była dostatecznie silna, Polski nam wznieśli katownie/ Rodzi- mnianego już Dąbala. Zgodnie z jej by w wystarczająco skuteczny sposób me pijawki obsiadły nas garstką/ Dym treścią na krakowskim bruku walczyła pokierować „powstaniem”. Oczywiście złudzeń już z oczu nam opadł/ Na bruku nieistniejąca tak naprawdę Czerwona zgodnie z komunistyczną wykładnią – krakowskim pod krwią robociarską/ Za- Gwardia, czyli zbrojne oddziały ko- zarówno przedwojenną, jak i powojenną kwitnął nasz Polski Listopad”. munistów. W tekście można było rów- – KPRP była w stolicy Małopolski słaba O „powstaniu” krakowskim nie za- nież przeczytać niepopartą dokumen- nie z powodu braku społecznego popar- pominano również w materiałach po- tami tezę, że wszyscy żołnierze, którzy cia, lecz ze względu na liczne opresje mocniczych do szkolenia partyjnego. zginęli, byli pochodzenia ukraińskiego. ze strony władz oraz spisek zawiązany W publikacji Henryka Raorta Walki Dla czytelnika przesłanie miało być jas- przez PPS współdziałającą z rządem. rewolucyjne w Polsce w latach 1918– ne – burżuazyjna Polska wykorzystuje Dąbal pisał: „Robotnicy – komuniści –1923 postawiono tezę, że w pierw- mniejszości narodowe do tłumienia re- demaskowali ohydną zdradę przywód- szych latach po I wojnie światowej wolucji robotniczej. ców PPS, ostrzegali przed podawaniem przez Polskę przetoczyła się fala rewo- Jednocześnie, jak głosiły te same bro- nazwisk na listy robotników posiadają- lucji, a „powstanie krakowskie” było jej szurki, wydarzenia te nie były inspiro- cych broń, które sporządzała »straż po- punktem kulminacyjnym. wane przez działaczy KPRP. Polscy rządkowa« PPS”. Środowisko krakow- Wydarzenia krakowskie przyniosły komuniści chcieli, aby wydarzenia kra- skich socjalistów odegrało w retoryce bardzo ważne konsekwencje politycz- kowskie były postrzegane jako oddolne komunistycznej rolę nowej Targowicy, ne. Opiniotwórcza prasa gloryfi kowała działanie energii ludu polskiego, który która sprzymierzyła się z „represyjno- działania władzy, ale ich odbiór społecz- spontanicznie przeciwstawił się rzeko- -burżuazyjną władzą imperialistycznej ny był negatywny. Tragedia krakowska odbiła się na i tak niskich notowaniach  Zamieszki krakowskie doprowadziły do upadku rządu Wincentego Witosa; sojuszu ChZJN-Piast. Opinia publicz- po ponad dwóch latach Witos ponownie stanął na czele gabinetu (jego członkowie na była przekonana, że to rząd Witosa widoczni na zdjęciu), ten jednak został obalony po zaledwie czterech dniach odpowiada za rozlew krwi. W rezul- w wyniku przewrotu majowego tacie gabinet upadł. Do tego usunięto znienawidzonego wojewodę krakow- skiego Kazimierza Gałeckiego, którego zastąpił Karol Olpiński, oraz dowódcę V Okręgu Korpusu Wojska Polskiego, gen. Józefa Czikla, oskarżanego o nie- kompetencję (zastąpił go gen. Lucjan Żeligowski). Przykład zamieszek krakowskich bar- dzo dobrze obrazuje, w jaki sposób histo- rię przedstawiała strona komunistyczna. Z braku rzeczywistych wystąpień rewo- lucyjnych postanowiono je sfabrykować, by móc się na nie powoływać podczas umacniania swojej władzy.

Paweł Rzewuski – absolwent fi lozofi i Uniwersytetu Warszawskiego, student Instytutu Historii UW, redaktor portalu Histmag.org 24 wydarzyło się w XX wieku Od zbrodni do mitologii Maciej korkuć

Przez kilkadziesiąt lat komunizmu w propagandzie PRL obowiązy- domu. Niemiecki żołnierz Joe J. Heyde- wała teza, że Sowieci chcieli pomóc Warszawie w dniach powstań- cker znalazł się w Warszawie w listopa- dzie 1944 roku. „Ale to milczące miasto czych walk 1944 roku, ale nie zdołali z przyczyn obiektywnych. ruin, Warszawę, ze wszystkimi szczegó- Szybkie zdobycie Krakowa w styczniu 1945 roku miało zaś być łami mam jeszcze dzisiaj przed oczami dowodem na sowieckie poświęcenie, podbudowane umiłowaniem – pisał potem. – Miasto, przez które idę z kolegą […] jest upiorne. […] Faktycz- naszej kultury i zabytków. Ani jedno, ani drugie nie miało wiele nie trudno trzymać się myśli, że jesteśmy wspólnego z prawdą. w prawdziwym milionowym mieście, które całe, naprawdę całe leży w gru- olacy, przygnębieni klęską Po- nie frontu likwidowali oddziały Armii zach, że te resztki murów dookoła nie wstania, nie mieli złudzeń co Krajowej, próbujące przedostać się do są surrealistyczną fi lmową scenografi ą. do postawy Sowietów. „Zaka- walczącej stolicy. „Chcąc wykorzystać […] Groby są wszędzie. Po bokach ulic, marki zbrodni – jaką jest pozo- okazję do zniszczenia najważniejszego gdzie kiedyś były chodniki, wznoszą się Pstawienie Warszawy własnym siłom, bez polskiego ośrodka niepodległościowe- pagórki, pagórek przy pagórku. Są ich udzielenia jej należytej pomocy – historia go rękami Niemców, Stalin zrezygno- setki, setki. […] Większość grobów jest kiedyś wyświetli i napiętnuje” – pisał już wał z możliwości stworzenia dla swych bezimienna. Tylko ziemia, potłuczona 3 października 1944 roku konspiracyjny wojsk dogodnych warunków w drodze kamienna płyta, gruz”. P„Dziennik Polski”. na Berlin” – pisał rosyjski historyk Mi- Dopiero po kilku miesiącach, 12 stycz- kołaj Iwanow, bez ogródek nazywając nia 1945 roku, Sowieci rozpoczęli Miasto widmo działania Stalina „zbrodnią wobec Po- w Polsce ofensywę militarną. Korzy- Historia wyświetliła już wiele. Wiemy, wstania Warszawskiego”. stali z miażdżącej przewagi nad Niem- że Sowieci nie tylko wstrzymali zapla- Jesienią 1944 roku Niemcy korzysta- cami, którą mieli już latem 1944 roku. nowane działania ofensywne, lecz także li z bezruchu na linii frontu. Po maka- 17 stycznia zajęli również to, co pozo- podjęli czynną akcję przeciw Powstaniu brycznych zbrodniach na ludności cy- stało po Warszawie. – również o charakterze militarnym i po- wilnej popełnianych w okresie walk Komunistyczna propaganda nie uzna- licyjnym. Skutecznie utrudniali anglo- powstańczych zajęli się realizacją rozka- wała granic cynizmu. Liczyła się sku- saską pomoc dla walczących Polaków. zu systemowego wyniszczenia polskiej teczność. Wejście do wypalonego, wy- Tak samo jak Niemcy – po swojej stro- stolicy. Palono ulicę po ulicy, dom po ludnionego miasta i tak ogłoszono „wyzwoleniem stolicy Polski”. Dzień  Żołnierze sowieccy po wyparciu Niemców; ten z miejsca celebrowano jak wielkie Kraków, 18 stycznia 1945 roku wydarzyło się w XX wieku 25 Fot. Piotr Mecik/FORUM Fot.

święto. Potem, przez ponad czterdzieści Iwan Sierow, w raporcie przesłanym do chód osobowy, z którego wyszło kilka lat, 17 stycznia organizowano rocznico- swojego zwierzchnika Ławrientija Berii osób w ciemnych, cywilnych płaszczach we obchody, szkolne akademie i okolicz- 19 stycznia 1945 roku, przedstawiał nie- i futrzanych czapkach na głowie. Cywile nościowe spotkania. Składano wieńce mal cukierkową atmosferę poparcia dla weszli na trybunę, orkiestra zaczęła grać pod obłudnymi, wystawionymi również władz i wdzięczności Sowietom: „[…] Warszawiankę, od strony Wisły ruszyła w Warszawie, „pomnikami wdzięczno- ludność wyszła na ulice z fl agamii zebra- defi lada”. Trudno było się pozbyć gorz- ści” Armii Czerwonej. ła się wokół budynku Rady Narodowej. kich refl eksji. „Patrzyłem na to widowi- Został zorganizowany wiec, na którym sko z uczuciem zdumienia, wściekłości Defi lada wśród ruin wystąpił BIERUT, MORAWSKI i ge- i żalu. Oto wkracza do Warszawy zwy- Propagandową ikoną styczniowych dni nerał [Siergiej] SZATIŁOW [naczelnik cięska armia – o pół roku za późno – pi- w Warszawie miała być urządzona przez misji wojskowej Związku Sowieckie- sał Krok-Paszkowski. – Defi luje przed Sowietów defi lada wojskowa.Fotografi a go w Polsce]. Ludność bardzo szczerze ludźmi, których nikt nie zna i którzy sto- defi lujących „berlingowców” była nie- witała i pozdrawiała BIERUTA i MO- ją z ponurymi twarzami na tle gruzów mal obowiązkowym elementem roczni- RAWSKIEGO, na wspomnienie przez i w otoczeniu sowieckiej eskorty. Żoł- cowych publikacji w PRL. Żołnierze ma- tow. SZATIŁOWA o Armii Czerwonej nierze w polskich mundurach i sowiec- szerowali przed trybuną, na której stanęli przerwała wystąpienie okrzykami wiwa- kich hełmach i polowych rogatywkach ludzie wyznaczeni przez Stalina do fi rmo- tów na cześć towarzysza Stalina”. z orzełkami o dziwnym kształcie nie- wania jego polityki w zajmowanym kraju: W zupełnie innej tonacji opisywał ten śli przewieszone przez piersi sowieckie Bolesław Bierut, Michał Żymierski, Ed- sam dzień ofi cer AK i warszawski po- pepesze i sowieckie erkaemy, tupiąc po ward Osóbka-Morawski i inni dygnitarze wstaniec, Jan Krok-Paszkowski, który chłopsku nogami, machając na sowiec- komunistycznego Rządu Tymczasowego. wraz z kolegą 19 stycznia 1945 roku ką modłę rękami w bok do brzucha. […] Zastępca ludowego komisarza NKWD, przybył do miasta z podwarszawskiego Chciałem wracać do domu, zacząłem po- Wołomina. Pierwsi uzbrojeni żołnierze woli wycofywać się z tłumu, który stał sowieccy, których spotkali, otoczyli ich zbity w gromadę w milczeniu, ale poczu- półkolem. „Kazali stanąć przy murze, łem na ramieniu ciężką łapę. Stał obok rozpięli kożuchy i dokładnie obmacali. mnie uśmiechnięty enkawudzista”. Orużja u nich niet [ros. broni nie mają] Propagandę łączono z terrorem. Już […]. Zjawił się jakiś młody człowiek 24 stycznia 1945 roku Beria raporto- w polowej rogatywce na głowie z na- wał Stalinowi o skierowaniu do War- szywkami kaprala. […] »No to na defi la- szawy pułku i batalionów NKWD dę wam pójść […]. Dziś nasza pierwsza „w celu zaprowadzenia należytego po- armia wkracza do stolicy« – wspominał rządku”. Dodawał też: „Działają gru- Krok-Paszkowski. Na oczyszczonym py operacyjne złożone z pracowników z gruzów placyku ustawiono trybunę [komunistycznego] Ministerstwa Bez- opasaną biało-czerwonym materiałem. pieczeństwa Publicznego Polski oraz „Z samochodów opancerzonych wy- czekistów [tj. funkcjonariuszy NKWD skoczyło kilkunastu żołnierzy. Lufy ich – M.K.], celem wykrycia i aresztowa- pistoletów maszynowych skierowały nia kierownic twa Komendy Głównej

Fot. PAP Fot. się w kierunku tłumu. Otoczyli samo- AK, NSZ i innych podziemnych partii  26 wydarzyło się w XX wieku

politycznych”. Niektórzy do dzisiaj na- zywają to wyzwoleniem.

Bomby na Kraków Kiedy do ruin Warszawy sprowadzano kolejne jednostki podległe Sowietom, na odcinku 1. Frontu Ukraińskiego trwały walki o niezniszczony wcześ- niej Kraków. Główne uderzenie tego frontu wyszło z przyczółka sandomier- skiego. Zasadniczym kierunkiem był Wrocław. Na Kraków miała uderzać od wschodu 60. Armia, stanowiąca prawe

skrzydło frontu. Piotr Mecik/FORUM Fot. W okolicach miejsc istotnych pod  Defi lada podległych Sowietom jednostek Berlinga, Warszawa, 19 stycznia 1945 roku względem wojskowym i ważnych obiek- tów Niemcy wybudowali 240 żelazo- nie pozwalając na zamknięcie głównych kiego terroru i „uwolnienie miasta” spod betonowych zapór przeciwczołgowych sił w kotle. Dlatego, mimo wcześniej- okupacji. i 50 betonowych schronów. Budowali szych przygotowań, Niemcy nie podjęli Również na początku marca 1945 roku, też prowizoryczne betonowe bunkry obrony i wycofali się za Wisłę. Po przej- kiedy zarządzono budowę „Pomnika z otworami dla broni przeciwpancer- ściu ostatnich oddziałów saperzy wysa- Wdzięczności dla żołnierza radzieckie- nej. Bynajmniej nie mieli planów wy- dzili mosty, co i tak niewiele im dało. go” w Krakowie, nikt jeszcze nie epato- sadzania miasta. W pasie sandomierskim Skuta lodem rzeka nie stanowiła bowiem wał tezą o uratowaniu miasta przed cał- obrona niemiecka została przełamana przeszkody dla sowieckiej piechoty. kowitym wysadzeniem w powietrze przez 15 stycznia. Nacierające wzdłuż pół- „W południe obszedłem już kawał Niemców. Wymagano od mieszkańców nocnego brzegu Wisły siły w ciągu kil- miasta – notował 19 stycznia w swoim wdzięczności, choć już wtedy atmosfera ku dni znalazły się na północ od Krako- dzienniku krakowianin Edward Kubal- nie sprzyjała budowie takiego pomnika. wa. 16 stycznia zostały zajęte – leżące ski. – W jakimż smutnym stanie Rynek Tak być nie musiało. Dopóki bowiem pod Krakowem – Miechów i Słomniki, i okolice. Wiele domów zbombardowa- trwała władza Niemców, powszechne a 17 stycznia – Skała. nych i poniszczonych (ul. Bracka, lej pod wśród mieszkańców obawy przed „bol- Dzięki sprzyjającej pogodzie 2. Armia domem, Pierackiego etc., etc.). Handle, szewizmem” ustępowały wobec niena- Lotnicza 16 stycznia rozpoczęła bom- zwłaszcza niemieckie, porabowane, gru- wiści do germańskiej „rasy panów”. Do bardowanie miasta. Z założenia były to zy i kupy szkła”. Największe zniszczenia ostatnich dni ostry, wręcz bezmyślny ter- działania o dużym natężeniu. W sumie były w południowej części miasta, gdzie ror Niemców powodował, że oczekiwano zrzucono 1,8 tys. ton bomb. Wsparcie Niemcy bronili się dłużej. Wszystko to nadejścia Rosjan z dużą niecierpliwością. atakujących jednostek zapewniała arty- było jednak nieporównywalne do war- „Łapanki i rewizje na ulicach nie doznały leria. 18 stycznia rozpoczęło się natarcie szawskiego „morza ruin”. przerwy, tak że w mieście widziało się prowadzone od północnej strony mia- tylko dzieci, osoby starsze – i Niemców. sta. Tego dnia samoloty sowieckie bom- Wymuszanie wdzięczności Rozstrzeliwania zakładników według list bardowały m.in. śródmieście Krakowa, Zdobycie Krakowa zamierzano na- wywieszanych na słupach wykonywano dworzec towarowy i drogi prowadzące głośnić w propagandzie. Na początku nadal, z upartą systematycznością nie- do mostów na Wiśle. Sowieci stosun- działano standardowo. W pierwszych miecką. Bandytyzm przybrał niespoty- kowo szybko zdołali opanować cen- tygodniach komunistyczne komórki kane dotąd rozmiary […]. – pisał pod- trum miasta, gdyż Niemcy prowadzili propagandowe, nastawione na jak naj- ziemny wojewoda krakowski, Okręgowy tu ograniczone działania osłonowe. Nie skuteczniejszą promocję wszystkiego, Delegat Rządu, Jan Jakóbiec. – Członko- mając sił dla zabezpieczenia jednocześ- co wiąże się z Sowietami i nową władzą, wie niemieckiej siły zbrojnej z powodu nie i Krakowa, i Górnośląskiego Okrę- nie wpadły jeszcze na pomysł opowieści niedostatecznego zaopatrzenia dopusz- gu Przemysłowego, uznali priorytetowy o zaminowanym mieście i sowieckim czali się rabunków środków żywności, charakter tego drugiego. Dowodzący po wojsku, które zmienia plany tak, aby bydła i odzieży. Do tego dołączyły się stronie niemieckiej gen. Friedrich Schulz śmiałym manewrem odciąć Niemcom grupy dywersantów i bandy kryminali- został zwolniony z obowiązku obrony możliwość uruchomienia ładunków wy- stów, podszywających się niejednokrot- miasta. Rozpoczął wycofywanie podle- buchowych. Zasługą Armii Czerwonej nie pod organizacje podziemne, i także głych mu jednostek w kierunku Śląska, miały być po prostu likwidacja niemiec- rabowały, kradły oraz terroryzowały lud- wydarzyło się w XX wieku 27

ność. Toteż powszechne było życzenie: Armii Czerwonej. Sprawozdania staro- liśmy drogi, aby zwrócić Polakom ich niech nawet sam Lucyper z piekła przyj- stów powiatowych zawierają całe lita- drugą stolicę, to piękne zabytkowe mia- dzie, byle tylko Niemcy poszli”. I zaraz nie wykroczeń przeciwko życiu i mieniu sto, w stanie możliwie nienaruszonym” dodawał: „Z drugiej strony przeciekały obywateli, napady, rabunki, zgwałcenia – opowiadał w 1965 roku. do nas niewesołe wieści z tamtej strony kobiet, nawet nieletnich dziewczynek, Do wyssanych z palca opowieści o za- frontu […]. Jeżeli obiektywnie porówna- zabójstwa mężczyzn stających w ich minowaniu Wawelu i najważniejszych my stosunki z tej i z tamtej strony fron- obronie, są na porządku dziennym. […] zabytków dodano legendę o rzekomym tu, to właściwie nie zauważymy wielkiej Rozgoryczenie, lęk i uczucie niepew- niemieckim „kablu centralnym”, który różnicy. A jednak koszmar hitlerowski ności ogarnęło ludność do tego stopnia, miał uruchomić eksplozję. Bohaterem, dał się społeczeństwu tak straszliwie we że musi się uważać tę sprawę za jedną który uratował miasto, miał być sowiecki znaki, że często mówiono: niech nawet z najtrudniejszych do załatwienia”. dywersant Jewgienij Bieriezniak, który będzie gorzej, byle było inaczej”. Jednak potrzeby propagandowe nowej – według dawniej obowiązującej wersji Było więc tak, jak raportował 24 stycz- władzy wzrastały. „Każdy mieszkaniec – przeciął ów kabel, udaremniając plany nia 1945 roku były już Komendant Głów- Krakowa musi uczestniczyć w budowie wysadzenia miasta. I choć w 2003 roku ny AK gen. : społe- pomnika. Musi złożyć choćby najmniej- sam Bieriezniak przyznał polskim dzien- czeństwo ogarnęła „radość z pozbycia szy datek na ten cel. Wszyscy mieszkań- nikarzom, że to propagandowe wymysły, się Niemców połączona z powszechną cy staną się współtwórcami i opiekunami na wschód od naszych granic wciąż ta nieomal nieufnością wobec sow[ietów]”. pomnika. W ten sposób spłacimy choćby wersja jest traktowana poważnie. Wprawdzie od razu na porządku dzien- częściowo dług wdzięczności bohater- Mimo upadku Związku Sowieckiego nym były kradzieże (Polaków szokowa- skim żołnierzom Armii Radzieckiej” – dzisiejsza propaganda Federacji Rosyj- ło, że dokonywali ich nie tylko prości pisano w lokalnej gazecie. skiej szeroką garścią czerpie ze wzor- żołnierze, lecz także ofi cerowie) oraz na- Przez kolejne lata komunizmu rosło ców sowieckiej mitologii – zarówno pady i grabieże, ale wciąż jeszcze próbo- zapotrzebowanie na legendę. „Ocalenie w kontekście dramatu Warszawy, jak wano traktować Sowietów przyjaźnie. Krakowa” miało być w PRL swoistym i opowieści o ratowaniu Krakowa. Dość „Tylko ludzie przewidujący mówili: Bę- dowodem także na „czyste sumienie” So- powiedzieć, że w 2007 roku prezydent dziemy teraz mieli okupację sowiecką za- wietów w sprawie Warszawy. Z opowie- Władimir Putin odznaczył „za uratowa- miast hitlerowskiej i rzucali pytanie: Kto ści o specjalnym sowieckim manewrze, nie Krakowa” innego sowieckiego dy- nas wyzwoli od naszych oswobodzicie- zrealizowanym rzekomo po to, aby rato- wersanta z czasów wojny, byłego ofi ce- li?” – ze smutną ironią notował Jakóbiec. wać polskie dziedzictwo kultury, uczy- ra NKWD i KGB, Alieksieja Botiana. niono dogmat. W tym duchu – wbrew Otrzymał on za to najwyższe rosyjskie Zbudować mit elementarnym faktom – tworzono mit, odznaczenie – tytuł „bohatera Rosji”, W poufnych raportach problem zauwa- jakoby Sowieci w trosce o zabytki zaka- choć działał na Sądecczyźnie i z Krako- żali także przedstawiciele władzy ko- zali używania lotnictwa i artylerii. W taką wem nie miał kompletnie nic wspólnego. munistycznej. „Nastawienie ludności rolę wpasował się także marsz. Iwan Ko- Dla propagandy nie ma rzeczy niemoż- do żołnierzy sowieckich, z początku niew, dowódca 1. Frontu Ukraińskiego. liwych. bez zastrzeżeń życzliwe, a nawet przy- „Dla nas bowiem Kraków był nie tyl- dr Maciej Korkuć – historyk, naczelnik Oddziało- jazne, zaczęło stale się pogarszać – pi- ko wojennym obiektem wroga. Szuka- wego Biura Edukacji Publicznej IPN w Krakowie sał w sprawozdaniu dla zwierzchników mianowany przez komunistów wojewo- da krakowski Adam Ostrowski, skąd- inąd przewodniczący komitetu budowy »Pomnika Wdzięczności dla żołnierza radzieckiego«. – Powodem tego są wszę- dzie nadmierne rekwizycje i świadcze- nia nakładane na ludność, albo w więk- szej jeszcze mierze wybryki żołnierzy Fot. TASS / Maks Alpert; Rafail Mazelev / Maks TASS Fot. 28 wydarzyło się w XX wieku Z bohatera konfi dent daria czarnecka

Stanisława Gustawa Jastera „Hela”, żołnierza AK, obwołano zdrajcą mimo braku dowodów. Do dziś nie wiadomo, z czyjej ręki zginął.

czerwca 1943 roku duże siły gestapo i policji obstawiły kościół pw. św. Aleksandra na pl. Trzech Krzyży w Warsza- 5wie. Nie była to zwykła łapanka. W tym czasie w kościele trwał ślub por. Mieczy- sława Uniejewskiego „Marynarza”, żoł- nierza oddziału „Osa”-„Kosa 30”, a akcja 5Niemców wyraźnie była zaplanowana. „Osa”-„Kosa 30” była specjalną jed- nostką Armii Krajowej, przeznaczoną do likwidacji niemieckich dygnitarzy i konfi dentów oraz akcji dywersyjnych i sabotażowych. Podlegała bezpośrednio Komendantowi Głównemu AK, a jej do- wódcą był podpułkownik Józef Szajewski „Philips”. Miała na koncie wiele udanych akcji, dlatego każda informacja na temat oddziału, nie mówiąc już o schwytaniu jego żołnierza, była dla gestapo ogrom- nym sukcesem. Uniejewski, łamiąc wszelkie zasa- dy konspiracji, zaprosił na ślub kole-

Fot. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau Fot. NAC Fot. wydarzyło się w XX wieku 29

gów z oddziału. Wszystkich zgarnęli Kunicki w swojej książce podaje dzie- uciec. Wedle „Rayskiego” to on miał za- Niemcy. Spośród aresztowanych pra- sięć rzekomych dowodów na rzecz tezy stawić pułapkę na szefa sztabu „Kosy”, wie stu osób (te, które nie były związa- o „podwójnej naturze” żołnierza „Osy”- por. Mieczysława Kudelskiego „Wikto- ne z konspiracją, później zwolniono), -„Kosy 30”, Stanisława Gustawa Jastera ra”, po tym jak zorientował się, że nie ma ponad dwadzieścia należało do „Osy”- „Hela”. go wśród aresztowanych. -„Kosy 30”. Wkrótce nastąpiły dalsze Przede wszystkim „Hel” był jakoby Aby móc bez podejrzeń powrócić do aresztowania, w tym szefa sztabu jed- bardzo ciekawski. Interesowali go przede oddziału, Jaster rzekomo sfi ngował swoją nostki, por. Mieczysława Kudelskiego wszystkim ludzie z dowództwa oddzia- ucieczkę i udał się do punktu kontakto- „Wiktora”, oraz Stanisława Gustawa łu, a także sam szef wywiadu „Rayski”. wego. Tam, bardzo pewny siebie, z dumą Jastera „Hela”. Jaster zwracał uwagę nie tylko na oddział pokazywał przestrzelone udo, mówiąc, Tak spektakularne rozbicie oddziału macierzysty, lecz także na inne forma- że uciekł z samochodu gestapo podczas musiało postawić przed wywiadem pod- cje podziemne. Brał m.in. udział w akcji przewożenia jego i „Wiktora” z ul. No- ziemia wiele pytań. Dopiero jednak po pod Celestynowem, którą przeprowadził wogrodzkiej w al. Szucha. Jest to trasa 25 latach od tych wydarzeń pojawiły późniejszy batalion „Zośka”. Miał go na bardzo krótka, a w dodatku przy drzwiach się relacje o niechlubnej roli, którą miał nią zabrać, nieświadomy prawdziwej roli samochodu znajdowali się uzbrojeni ge- w nich odegrać wspomniany „Hel”. Wy- „Hela”, jego przyjaciel, Jan Rodowicz stapowcy. Dlatego też Kunicki powątpie- dana w 1968 roku książka Aleksandra „Anoda”. wał w prawdziwość relacji „Hela”. Oglę- Kunickiego „Rayskiego” Cichy front. Ze Jaster nie pojawił się na ślubie Unie- dziny lekarskie rany wypadły dla Jastera wspomnień ofi cera wywiadu dywersyj- jewskiego – mimo że był zaproszony. wręcz katastrofalnie. Lekarz stwierdził, nego oddziałów Kedywu KG AK, w któ- Później tłumaczył, że zaspał. Niemcy że to niegroźny, bardzo płytki przestrzał rej po raz pierwszy napisano o rzekomej prawdopodobnie nie do końca wiedzie- mięśni. Poza tym ranę spowodował strzał zdradzie „Hela”, wywołała niespotyka- li, kogo schwytali. W rozpoznaniu kon- z małej odległości (na jej obrzeżu widocz- ną lawinę protestów, wyrazów poparcia spiratorów pomagał im według relacji ne były ślady prochu), pociskiem kalibru dla oskarżonego bohatera, a także wza- świadków konfi dent. Jak twierdzi Ku- 7 mm. Świadek aresztowania, kpt. Ry- jemnego przerzucania się odpowiedzial- nicki, był to Jaster – ukryty za framugą szard Jamontt-Krzywicki „Szymon”, nością za losy oddziału. okienną wskazywał gestapowcom prze- podał zaś, że gestapowcy byli uzbrojeni chodzących podwórkiem więziennym na w pistolety maszynowe kalibru 9 mm. Kunicki: sfi ngowana ucieczka Pawiaku żołnierzy „Kosy”, aresztowa- Mogłoby to sugerować, że Jaster postrze- Cichy front „Rayskiego” okazał się wca- nych w kościele św. Aleksandra. lił się sam (dał się postrzelić?), aby nie- le nie aż taki cichy. Rozdział zatytuło- Pułapki uniknął też „Wiktor”. Zo- groźnym zranieniem uwiarygodnić swą wany „Zdrajca”, kończący się słynnymi stał zatrzymany przez gestapo dopiero opowieść. W tym momencie „Hel” za- już słowami: „Zdrajca i konfi dent Ge- 12 lipca, podczas spotkania z Jasterem. czął się plątać. Oprócz tego kontrwywiad stapo Stanisław Jaster pseudonim »Hel« Na rozmowę z przełożonym nalegał właś- AK uzyskał wiadomość, że ktoś widział wyrokiem sądu Armii Krajowej został nie „Hel” – obydwu z ulicy zgarnęli do Jastera, jak wychodził z siedziby gesta- skazany na śmierć. Wyrok wykonano”, mercedesa gestapowcy. Wkrótce jednak po i nawet nie kulał. Ostatecznie „Hel” – odbił się szerokim echem wśród byłych „Hel”, lekko ranny w nogę, zgłosił się jak pisze Kunicki – lekko „przyciśnięty” żołnierzy AK, a także wśród byłych do oddziału, twierdząc, że udało mu się przyznał się do wszystkiego. Rzekomo  więźniów KL Auschwitz. Trudno było bowiem pogodzić się z myślą, że młody  Książeczka wojskowa Mieczysława Kudelskiego, bojowiec, pochodzący z patriotycznej szefa sztabu „Osy”-”Kosy 30” rodziny, uczestnik brawurowej uciecz- ki z KL Auschwitz (jego rodzice zginę- li później w tymże obozie) i likwidator konfi dentów, był po prostu „kretem” ge- stapo, który wydał swoich towarzyszy broni. Smaczku całej sprawie dodawało to, że autor Cichego frontu był szefem wywiadu „Osy”-„Kosy 30”, a 3 czerwca 1957 roku – w odpowiedzi na zapytanie Józefa Saskiego „Katody”, innego słyn- nego żołnierza AK – napisał, że podczas swojej pracy w podziemiu niczego złego

o Jasterze nie słyszał. Fot. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau Muzeum Państwowe Fot. 30 wydarzyło się w XX wieku

podał nawet, że jego sensacyjna ucieczka z zewnątrz i nie ukrywał się za drzwia- z KL Auschwitz 20 czerwca 1942 roku mi ze szkła weneckiego, tylko obser- została sfi ngowana przez Politische Ab- wował zza okiennej framugi aresztowa- teilung (czyli obozowe gestapo), o czym nych znajdujących się na więziennym nie wiedzieli trzej inni uciekinierzy: dziedzińcu. Konfi dent miał być zresztą , Józef Lempart średniego wzrostu, szczupły, o śniadej i Eugeniusz Bendera. Jaster był zdrajcą cerze i ciemnych włosach. Nijak więc – konkluduje Kunicki. Wyrok Wojsko- nie pasował do sylwetki dwumetrowe- wego Sądu Specjalnego został wykonany. go, postawnego, tlenionego blondyna, którym był Jaster. Strzembosz: Kunicki nierzetelny Pierwszy rozbieżności i niespójności Telegramy i listy gończe w argumentacji Kunickiego wyszczegól- Jednym z argumentów przeciwko Jaste- nił , który na łamach rowi było rzekome sfi ngowanie przez „Rocznika Warszawskiego” w 1971 roku Politische Abteilung jego ucieczki podał w wątpliwość nie tylko rzetelność z KL Auschwitz. Przeciwko temu świad- rozdziału „Zdrajca”, lecz także reszty czą telegramy zawiadamiające o ucieczce wspomnień „Rayskiego”. Zarzucił Ku- czterech więźniów 20 czerwca 1942 roku nickiemu, że w swojej książce – która samochodem Steyr 220, w mundurach ma być przecież zapisem jego własnych SS i z bronią. Oprócz tego w księdze do- przeżyć – opiera się na relacjach osób wództwa warty odnotowano, że podczas trzecich, różnego rodzaju publikacjach, apelu stwierdzono brak czterech więź- a nie na tym, co sam widział lub w czym niów, 1. i 2. kompania miały zaś pod- uczestniczył. jąć pościg, który jednak zakończył się W obronie Stanisława Gustawa Ja- fi askiem. stera stawali również jego koledzy Zawiadomienia o ucieczce Piechow- z KL Auschwitz. Wielu z nich słało do skiego, Jastera, Bendery i Lemparta ro- Państwowego Muzeum Auschwitz-Bir- zesłano nie tylko do placówki gesta- kenau w Oświęcimiu listy protestacyj- po w Łodzi. W Mitteilungsblatt nr 25 ne, dając wyraz swojemu oburzeniu na z 25 czerwca 1942 roku, wydanym przez – ich zdaniem – insynuacje Aleksandra gestapo w Linzu, znajdujemy informację Kunickiego. Polemizowano także na ła- o poszukiwaniu m.in. Bendery i Jaste- mach prasy, m.in. w czasopismach „Za ra. Cała czwórka uciekinierów fi guruje Wolność i Lud” (cykl artykułów Jerzego w zbiorowym liście gończym wystawio- Ambroziewicza Zdrajca czy bohater?) nym w Generalnym Gubernatorstwie, czy „Polityka” (artykuł zwolenników sam zaś Stanisław Gustaw Jaster – także tezy o zdradzie Jastera, Piotra Stachie- w księdze gończej, wydanej przez nie- wicza i Stefana Smarzyńskiego, Żoł- miecką policję kryminalną w Berlinie. nierz czy konfi dent?). Wiele głosów Gdyby cała akcja została przygotowana w dyskusji było bardzo cennych. Moż- przez Niemców, tego rodzaju działania na tutaj wspomnieć chociażby list pi- nie byłyby przecież potrzebne. sarza i byłego więźnia Pawiaka, Leona Do tego nieprawdopodobne jest, aby Wanata, wystosowany do redakcji „Po- w ramach represji za sfi ngowaną uciecz- lityki”. Oburzony autor – naoczny świa- kę zamordowano rodziców Stanisława dek zdarzeń – protestował przeciwko Gustawa Jastera. O śmierci ojca i matki przekłamaniom, których dopuszczali się świadczyły do tej pory wyłącznie akty przeciwnicy „Hela”, powołując się na zgonów wystawione przez Standesamt relację Wanata zamieszczoną we wspo- (Urząd Stanu Cywilnego) Auschwitz, mnieniach Za murami Pawiaka. W liście które istotnie mogły być sfi ngowane. przytoczył jeszcze raz fragment swojej Jednak w ostatnim czasie wśród doku-  Stanisław Gustaw Jaster z „Breloczkiem” – Hanną Kleszyńską publikacji dotyczący wyglądu konfi den- mentów zgromadzonych przez Marię Po- (później: Ring), kuzynką swojej ta. Po raz kolejny zwracał uwagę na to, koniewską z domu Jaster (ciotkę Stanisła-

narzeczonej... ze zbiorów Bożeny Sławińskiej Fot. że ów konfi dent nie został przywieziony wa Gustawa Jastera) odnaleziono odpis wydarzyło się w XX wieku 31

telegramu zawiadamiającego o śmierci Świadkowie ślubu, przez byłego więźnia Pawiaka i KL Au- Stanisława Jastera seniora. świadkowie aresztowania schwitz II-Birkenau, Wacława Długo- Jerzy Junosza-Kowalewski, były wię- Żeby odtworzyć przebieg wy- borskiego. Przebywał on w jednej celi zień KL Auschwitz i członek oddziału AK darzeń podczas aresztowa- z aresztowanymi w kościele św. Alek- zajmującego się rozpracowywaniem kon- nia w kościele św. Alek- sandra chłopcami z chóru kościelnego. fi dentów, zaświadczył, że gdyby ucieczka sandra oraz selekcji na Według ich słów – podawał Długobor- istotnie została zaplanowana przez Poli- Pawiaku, warto zajrzeć ski – gestapo aresztowało wszystkich tische Abteilung, rodzina Jastera została- do raportu z 9 czerw- obecnych powyżej dziesiątego by otoczona przez Niemców opieką, a nie ca 1943 roku, przesłanego roku życia. Ci chłopcy, tak jak zesłana do obozów koncentracyjnych. wraz z pismem przewod- wszyscy inni na miejscu, Podczas toczącego się przed sądem nim z 23 czerwca 1943 roku wiedzieli, że w koś- w Hamburgu procesu Ludwiga Hahna do Friedricha-Wilhelma ciele ma być ważna – komendanta policji bezpieczeństwa Krügera, wyższego dowód- osoba z podzie- w dystrykcie krakowskim, a później war- cy SS i policji w Generalnym mia. Relacja  szawskim – świadkowie zeznali, że wy- Gubernatorstwie. Raport ten przy- słanie więźnia do obozu nie oznaczało nosi odpowiedzi na nierozwiązane końca sprawy. Właściwie tylko placówka do tej pory pytania. Czytamy w nim, kierująca danego więźnia do obozu kon- że Niemcy dostali informację o mają- centracyjnego mogła wydać polecenie cym się odbyć ślubie, na którym mie- jego zwolnienia. Każde zwolnienie lub li być obecni wykonawcy zamachów na egzekucję władze obozowe musiały kon- Krügera w Krakowie i berliński dworzec. sultować z placówką kierującą. W przy- W wyniku akcji aresztowano 89 osób, padku Stanisława Gustawa Jastera i jego które niezwłocznie przewieziono na Pa- towarzyszy brak jest jakiejkolwiek kore- wiak. Tam, po natychmiastowym prze- spondencji między KL Auschwitz a pla- glądzie więźniów, zwolniono 33 osoby. cówką gestapo w Warszawie w sprawie Wśród zwolnionych byli ci, co do któ- możliwości wypuszczenia na wolność rych było oczywiste, że z ruchem oporu Jastera w sfi ngowanej ucieczce.O takim nie mieli nic wspólnego, głównie starcy wypuszczeniu musiały zostać poinformo- i matki z małymi dziećmi. Zatrzymano wane również wszystkie placówki gesta- początkowo 56 osób. po w Generalnym Gubernatorstwie. Nie Doskonałym uzupełnieniem fragmentu można było bowiem ryzykować złapania raportu dotyczącego aresztowania osób konfi denta przez jakiś patrol. obecnych na ślubie, jest relacja złożona

 ... i z samą narzeczoną, Anną Danutą Leśniewską (później: Sławińską) Fot. ze zbiorów Bożeny Sławińskiej Fot. 32 wydarzyło się w XX wieku

ta nie tylko potwierdza zapis z raportu nie- „Zdrajca” książki Aleksandra Kunickie- Jerzego Junoszę-Kowalewskiego. Każ- mieckiego, lecz także wskazuje na złama- go. Została też potwierdzona we wspo- de doniesienie o zdradzie sprawdzano na nie reguł obowiązujących w konspiracji. mnieniach Ryszarda Jamontta-Krzywic- wielu poziomach. Likwidacja prewencyj- Zasadnicze pytanie odnośnie do prze- kiego „Szymona”, które przytacza Emil na była możliwa tylko wtedy, gdy dalsza biegu selekcji na Pawiaku brzmiało: Kumor „Krzyś”, adiutant kolejnych do- działalność konfi denta groziła kolejnymi kogo wskazał konfi dent i kto nim był? wódców AK. groźnymi konsekwencjami. Jednak nawet Raport z 9 czerwca 1943 roku nie podaje Jednak dokładna analiza relacji Krzy- wówczas WSS przeprowadzał normalny tożsamości konfi denta, jednak wyjaśnia, wickiego ujawnia pewne nieścisłości. Po przewód sądowy, więc gdyby taką pro- że wskazał on Krystynę Milli, Aleksan- pierwsze, jak wynika z planu Warszawy, cedurę zastosowano wobec Stanisława drę Sokal i Mieczysława Uniejewskiego skręcając z Alej Jerozolimskich w ul. Kru- Gustawa Jastera, można byłoby odnaleźć jako pana młodego. czą, „Szymon” nie mógł widzieć samo- wydany na niego wyrok. W dalszej części raportu pojawia się chodu gestapo jadącego ul. Nowogrodz- Zastanawiające jest również to, że Sta- informacja o znalezionym przy Krystynie ką. Po drugie – nie mógł zameldować nisław Gustaw Jaster fi guruje w raporcie Milli notesie, który doprowadził gestapo o aresztowaniu Kudelskiego „Wiktora” gestapo dotyczącym rozbicia organizacji do Tadeusza Battka, jednego z wykonaw- gen. Stefanowi Roweckiemu „Grotowi”, AK „”. Jest to fragment, który do tej pory był mylnie tłumaczony jako potwierdzający winę Sta- nisława Gustawa Jastera. Nikt też do tej pory nie podał, z ja- kiego niemieckiego dokumentu ten raport pochodzi. Ponieważ jest to wewnętrzny raport nie- miecki, wątpliwe jest, by po- dano w nim nieprawdziwe in- formacje. Również odnaleziony ostat- nio zbiorowy list gończy nr 84 z 30 września 1943 roku pla- cówki gestapo w Poznaniu rzu-

Fot. Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau Państwowe Fot. ca nowe światło na całą sprawę.  Zdjęcia obozowe Stanisława Gustawa Jastera Znajduje się w niej stwierdze- nie, że został aresztowany Sta- ców zamachu na Krügera. Podjęto grę ponieważ ten 30 czerwca 1943 roku został nisław Gustaw Jaster, który fi gurował na wywiadowczą: Battka zaszantażowano aresztowany przez Niemców i niebawem Sonderfahndungsblatt (specjalnej liście ojcem w ofl agu.Z kolei drugi wykonaw- wywieziony do KL Sachsenhausen. ściganych) z 22 czerwca 1942 roku. ca zamachu, Stanisław Lewiński, był fa- Pomijając powyższe nieścisłości, wąt- Nie wiemy, jakie były losy „Hela” po natycznym antykomunistą (chciał nawet pliwości budzi też rzekome przeprowa- 12 lipca 1943 roku. Jednak w świetle zgro- zaciągnąć się w 1941 do Wehrmachtu, dzenie przez kontrwywiad AK spraw- madzonej dokumentacji nie można po- żeby bić Sowietów), więc wmówiono dzenia Stanisława Gustawa Jastera oraz przeć wersji Kunickiego o zdradzie. Nie mu, że jego dowódca, który dał mu zle- wydanie na niego wyroku śmierci przez ma na nią ani jednego niepodważalnego cenie na Krügera, jest sowieckim agen- Wojskowy Sąd Specjalny. Do dziś nie argumentu. Czy Jastera zastrzelili kole- tem. Lewiński się załamał. W rezultacie znaleziono bowiem akt WSS dotyczących dzy z AK? Być może. Czy zginął z rąk obaj przedstawili Niemcom wszelkie po- Jastera „Hela”, i – jak pisze w Przyczyn- Niemców? Być może. Czy był zdrajcą? wiązania konspiracyjne. ku do historii Wojskowych Sądów Spe- Nie ma na to dowodów. Co zrobił Kunicki Aresztowanie Stanisława Gustawa Ja- cjalnych Wacław Sieroszewski – nie roz- ze Stanisławem Gustawem w 1968 roku? stera oraz szefa sztabu oddziału „Osy”- strzygnięto, czy padł on ofi arą samosądu, Zamordował pamięć o nim. Bez niepod- -„Kosy 30”, Mieczysława Kudelskiego, tragicznej pomyłki, czy też został po pro- ważalnych dowodów. 12 lipca 1943 roku na ul. Nowogrodz- stu zabity przez gestapo. Daria Czarnecka – socjolog i historyk, kiej w Warszawie jest decydujące dla Opisany przez Kunickiego proces pracownik Archiwum Państwowego w Ka- wykreowania w historiografi i obrazu sprawdzania osoby podejrzanej o współ- towicach, wolontariuszka w Państwowym „Hela” jako zdrajcy. Jego ucieczka z sa- pracę z Niemcami przez kontrwywiad Muzeum Auschwitz-Birkenau w Oświęcimiu, autorka książki Sprawa Stanisława Gustawa mochodu gestapo na pl. Zbawiciela stała AK nie znalazł również potwierdzenia Jastera ps. „Hel” w historiografi i. Kreacja się koronnym argumentem w rozdziale w opisie takiej procedury podanym przez obrazu zdrajcy i obrona (2014) wydarzyło się w XX wieku 33 Kat, który kochał dzieci joanna lubecka

więźniowie byli świadkami oskarżenia. nich rubieżach imperium tureckiego W swoich zeznaniach określali tymcza- (czyli na froncie irackim). Za udział sem Liebehenschela m.in. w ten sposób: w walkach został dwukrotnie nagrodzo- „Był lubiany przez więźniów. SS-owcy ny Krzyżem Żelaznym. nienawidzili go. Cieszył się dobrą opinią W 1919 roku zaciągnął się do Korpusu jako sprawiedliwy i łagodny człowiek”. Ochotniczego (Freikorps) por. Gerharda Świetna mowa obrończa nie wpłynęła Roßbacha, który został powołany, by osła- jednak na wyrok. Wobec ogromu zbrod- niać odwrót oddziałów niemieckich z kra- ni popełnionych w Auschwitz rządy Ar- jów bałtyckich. Walki te, jak wspominał thura Liebehenschela były „mniejszym Höß, „znamionowała dzikość i zaciętość, złem”, ale nadal złem. „Złem doskona- z jaką nie spotkałem się ani przedtem, pod- łym” były rządy Rudolfa Hößa. czas wojny światowej, ani potem, podczas

Fot. AIPN Fot. Mimo że w Auschwitz było trzech innych walk korpusów ochotniczych”. komendantów, to SS-Obersturm- Dom rodzinny: dostatek i rygor W 1923 roku Rudolf Höß został oska- Rodzina Rudolfa Hößa pochodziła z boga- rżony o udział w zamordowaniu Walte- bannführer Rudolf Höß stał się tego chłopstwa z regionu Schwarzwaldu. ra Kadowa w wyniku sądu kapturowe- symbolem tej fabryki śmierci. Tradycja służby wojskowej była w niej go przeprowadzonego we Freikorpsie obecna od kilku pokoleń. Ojciec Rudol- na współtowarzyszu, którego oskarżono öß był symbolem Auschwitz fa po zakończeniu służby w Niemieckiej o zdradę. Hößa skazano na 10 lat wię- do tego stopnia, że jeden Afryce Wschodniej zajął się handlem, zienia, ale w wyniku amnestii wyszedł z adwokatów Arthura Liebe- dzięki czemu pięcioosobowej rodzinie po czterech. We wspomnieniach sporo henschela, kolejnego komen- żyło się całkiem dostatnio. Można uznać, miejsca poświęcił pobytowi w więzieniu: Hdanta, postanowił skonstruować mowę że Rudolf Höß miał szczęśliwe dzieciń- opisał kategorie więźniów, obyczaje wię- obrończą wokół ukazania kontrastu mię- stwo, choć był typem samotnika – wolał zienne, bezduszność strażników, a nawet dzy nimi. Liebehenschel był komendan- przebywać w towarzystwie zwierząt niż kapelanów. Był dobrym obserwatorem. tem Auschwitz jedynie pół roku. Sądzono ludzi. We wspomnieniach napisał: „Jak- O sobie pisał: „Będąc od młodości przy- Hgo w procesie załogi Auschwitz, odbywa- kolwiek oboje rodzice byli dla mnie bardzo zwyczajony przez wychowanie do bez- jącym się od 24 listopada do 22 grudnia dobrzy, nie umiałem nigdy znaleźć do nich względnego posłuszeństwa, pedantyczne- 1947 roku w Krakowie. Mecenas Mieczy- drogi we wszystkich wielkich i małych tro- go porządku i czystości, nie miałem pod sław Kossek mówił: „Wtedy, w listopadzie skach, które nękają młode serce. Wszystko tym względem szczególnych trudności 1943 roku, do obozu przyszedł nowy ko- załatwiałem sam z sobą”. w przystosowaniu się do twardego, wię- mendant [Liebehenschel] – ale to okre- Po ukończeniu gimnazjum humani- ziennego życia”. ślenie jest niewystarczające. Wtedy przy- stycznego w Mannheim w 1916 roku Po wyjściu na wolność Höß marzył szedł człowiek – po prostu człowiek. […]. młody Höß wstąpił jako ochotnik do o powrocie na wieś. Szybko nawiązał  Z chwilą jego przybycia […] zmieniły się szwadronu dragonów badeńskich i został radykalnie stosunki w obozie. On zniósł odkomenderowany do walk na wschod- krematorium […], zniósł karę śmierci, zniósł wysyłanie na gaz. […] On zniósł kapo – więźniów, przestępców, którzy byli plagą całego obozu. On to wreszcie ułaska- wił i uwolnił ludzi skazanych na śmierć na bloku 11”. Główne argumenty w obronie Liebehenschela stanowiły zeznania świad- ków, byłych więźniów Auschwitz. Było to dość wyjątkowe, zazwyczaj bowiem

Fot. AIPN 34 wydarzyło się w XX wieku

kontakt ze Związkiem Artamanów, o któ- były sprecyzowane i zbieżne z tymi, które gania. Każdy esesman, bez względu na rych napisał: „Była to wspólnota młodych prezentowała partia Adolfa Hitlera. swoje dotychczasowe życie, musi się chłopców i dziewcząt wyłoniona z ruchów Życie na wsi wspominał jako naj- całkowicie poświęcić sprawie. Każdy młodzieżowych wszystkich nacjonali- szczęśliwszy okres, który w 1934 roku rozkaz musi być dla niego święty i na- stycznych kierunków partyjnych, wspól- przerwało wezwanie Heinricha Himmle- wet najcięższy i najtrudniejszy musi być nota ludzi, którzy chcieli przede wszyst- ra do wstąpienia do SS (od sierpnia 1933 bez wahania wykonany”. Höß wspomi- kim powrócić z niezdrowego, pełnego roku Höß miał status kandydata). Póź- nał, że światopogląd nazistowski w SS rozkładu i powierzchownego życia mia- niejszego Reichsführera Höß poznał traktowano w sposób quasi-religijny. Za sta do zdrowego, twardego, lecz natural- jeszcze w czasie działalności we Frei- wzór stawiano często świadków Jeho- nego sposobu życia na wsi. Gardzili oni korpsach, prawdopodobnie w roku 1921 wy, których za odmowę służby wojsko- alkoholem i nikotyną, jak zresztą wszyst- na spotkaniu u gen. Ericha Ludendorffa. wej skazywano na śmierć. Höß, który kim, co nie służy zdrowemu rozwojowi Mimo wielkiej fascynacji Himmlerem, w Auschwitz wielokrotnie widział ich eg- ducha i ciała. Poza tym, wyznając zasadę Höß niechętnie porzucał wiejskie życie zekucje, pisał o nich z podziwem: „Tak całkowitego powrotu do ziemi, z której i pracę na roli. Pisał o tym: „Po długich, wyobrażałem sobie pierwszych chrześci- wyszli ich przodkowie, chcieli powrócić pełnych wątpliwości rozważaniach, zde- jańskich męczenników oczekujących na do źródła życia niemieckiego narodu – cydowałem się przejść do czynnej służby arenie na rozszarpanie ich przez dzikie zwierzęta. Szli oni na śmierć z jasnym obliczem, skierowanymi ku górze oczy- ma, złożonymi do modlitwy i podniesio- nymi rękoma. Wszyscy, którzy oglądali tę śmierć, byli wzruszeni, poruszony był nawet pluton egzekucyjny”. „Czy komendant największego hit- lerowskiego obozu zagłady mógł być człowiekiem normalnym psychicznie?” – takie pytanie postawił wybitny polski psychiatra i kryminolog, prof. Stani- sław Batawia. Zanim jednak Höß trafi ł do Polski, był przesłuchiwany w Niem- czech przez amerykańskiego psychologa Gustave’a Gilberta, który badał wszyst- kich oskarżonych w procesie norym- berskim. Pierwsze wrażenie dr Gilbert zawarł w jednym zdaniu: „W tym apa-

Fot. AIPN Fot. tycznym, niskim mężczyźnie nie było  Gospodarzem procesu Höβa chciały być trzy miasta – ostatecznie rozprawy odbyły się nic, co pozwalałoby przypuszczać, że ma w Warszawie się do czynienia z największym morder- cą, jaki kiedykolwiek żył na świecie”. do zdrowego, chłopskiego osadnictwa”. w SS”. Wstąpił, ponieważ SS wydawał Höß nie nabrał zaufania do dr. Gilberta Wśród Artamanów znalazł żonę, Hedwig, mu się lepszą propozycją niż „przecięt- – w Norymberdze było na to zbyt mało z którą miał pięcioro dzieci. Po wyjściu ność partii”. czasu. Wyjaśniał jednak chętnie niektóre z więzienia Höß odmówił reaktywacji Wkrótce Höß został członkiem specjal- mechanizmy funkcjonowania systemu, swojego członkostwa w NSDAP, które nych oddziałów Totenkopf (trupiej głów- mówił np.: „[Himmler] żądał często rze- w trakcie pobytu w więzieniu było zawie- ki), stworzonych przez Theodora Eickego czy niemożliwych, jakich w normalnych szone. Gdy w 1936 roku ponownie złożył jako załogi obozów koncentracyjnych. okolicznościach nie sposób było wyko- wniosek o przyjęcie, tłumaczył się, że jako nać. Z chwilą jednak, gdy rozkaz został jeden z ofi cjalnych przywódców Związku Bardziej robot niż człowiek wydany, przystępowano z całą energią Artamanów nie mógł równocześnie na- Höß tak wspominał Eickego: „Więźnio- do jego wykonania […]. Na przykład leżeć do partii. W tych latach widoczna wie [obozów] byli dla niego na zawsze obliczyłem, że dla budowy tamy na Wi- jest niechęć Hößa do NSDAP i działalno- wrogami państwa, których należy dobrze śle w Oświęcimiu potrzeba trzech lat; ści partyjnej, co odzwierciedlało również pilnować, surowo się z nimi obchodzić, on tymczasem dał nam na to rok, a my jego odsunięcie się od dawnych kolegów a w razie oporu niszczyć. [Uważał, że] dotrzymaliśmy tego terminu”. Ostatecz- partyjnych, choć jego poglądy polityczne twarde prawa wojny mają swoje wyma- na diagnoza Gilberta dotycząca Rudol- wydarzyło się w XX wieku 35 Fot. AIPN Fot.

 Rozprawy przed Najwyższym Trybunałem Narodowym odbywały się jeszcze Osłabiano w nich samodzielne krytyczne według przedwojennych wzorów – przed składem sędziowskim stoi krucyfi ks myślenie, zdolność hamowania tendencji agresywnych za pośrednictwem poczuć fa Hößa: „zimny, nieobecny duchem dzi w ciągu pół godziny, ale palenie zwłok etycznych” – oceniał Batawia. Ideologia schizoid, bezkrytycznie akceptuje ideo- zabierało cały pozostały czas. Zabijanie narodowosocjalistyczna przyczyniała się logię, mechanicznie postępuje po linii było proste; nie potrzeba było nawet straż- do degradacji osobowości. A jednak Höß najmniejszego oporu w psychopatycz- ników, aby skierować ich do komór; po źle znosił kierowanie obozem koncentra- nej społeczności”. Gilbert zanotował, że prostu wchodzili, spodziewając się, że idą cyjnym, tyle że bał się przyznać do tej Höß nie czuł osobistej winy, uważał się pod prysznic, ale zamiast wody puszcza- słabości. Profesorowi powiedział: „Ro- za ofi arę systemu, któremu, jak sam przy- liśmy gaz. Cała sprawa posuwała się bar- zumiem, na czym polegało to zło”. Osta- znał, fanatycznie wierzył, a przez który dzo szybko”. teczną diagnozę Batawia sformułował na- został zdradzony. W Polsce, gdzie miał Według Batawii, Höß był człowiekiem stępująco: „Sam niezdolny do osobistego Fot. AIPN być sądzony, został osadzony w krakow- o zupełnie przeciętnej inteligencji, a poza znęcania się nad ofi arami,  skim więzieniu przy ul. Montelupich. tym „kochał zwierzęta, lubił małe dzieci, Tam właśnie badał go Stanisław Batawia. łatwo przywiązywał się do ludzi”. Jego Polski profesor miał więcej czasu niż bezwzględne posłuszeństwo dr Gilbert – odbył z komendantem Au- rozkazom polski schwitz wiele rozmów (niektóre trwały profesor przypisy- nawet pięć godzin) i przeprowadził testy wał apodyktyczne- psychologiczne. Zeznania Hößa Batawia mu ojcu, który w ma- ocenił ostatecznie jako zgodne w zasad- łym dziecku stłumił niczych kwestiach z prawdą. Podkreślił indywidualizm, też, że niemiecki zbrodniarz stopniowo się wzmocnił nieśmiałość przed nim otworzył. Na początku Höß tyl- i zachowania intrower- ko odpowiadał na pytania, z czasem sam tyczne, wpoił absolutne zaczął mówić: „Był nieśmiały, wrażliwy, posłuszeństwo wobec ro- wszystko to nie harmonizowało z typo- dziców, nauczycieli, księ- wą postacią komendanta hitlerowskiego ży. Cechy te zostały później obozu koncentracyjnego, jaką wyobraźnia wzmocnione przez szkolenia nasza kojarzy sobie ze słowem Oświę- dla esesmanów, które Batawia cim”. Z relacji Batawii wyłania się obraz nazywa „tresurą”, a które mia- człowieka bez namiętności, bez własnych ły wyrobić pożądane reakcje ambicji, spokojnego i rzeczowego, wręcz na rozkazy przełożonych. „Zro- pedantycznego. Höß wielokrotnie popra- zumienie psychiki esesmańskiej wiał swoje zeznania i relacje świadków, możliwe jest właściwie bardziej dodając szczegóły, nawet jeśli pogrążały na podstawie znajomości praw fi - go jeszcze bardziej. Na pytanie Gilber- zjologii wyższych czynności ukła- ta o funkcjonowanie komór gazowych, du nerwowego aniżeli na gruncie szczególnie ich „wydajności”, Höß od- rozważań czysto psychologicznych. powiedział: „Nie, nie liczy pan popraw- nie. Samo zabijanie zabierało mniej czasu.  Prokurator NTN odczytuje Można było pozbyć się dwóch tysięcy lu- akt oskarżenia Rudolfa Höβa 36 wydarzyło się w XX wieku

niechętny nawet do brania udziału w po- cjalistycznej, która nakazywała zwalczać z rodziną na terenie obozu, kilkaset me- lowaniach na zające z nagonką, stał się wrogów z całą bezwzględnością […]. Ta trów od rampy, na której odbywały się zbrodniarzem, który kierował masową wiara, to głębokie przeświadczenie były selekcje, osobiście przez niego nadzo- zagładą dzieci i kobiet […], bezgranicz- dostatecznie silne, aby kierować jego po- rowane. Danuta Rzempiel, więźniarka nie oddany sprawie, tylko słuchał i działał stępowaniem bez uczucia nienawiści”. Pod Auschwitz, która w 1941 roku w wieku zgodnie z rozkazami, bardziej typ robota tym względem Höß był wyjątkiem, który 16 lat została służącą w dwupiętrowej aniżeli żywego człowieka”. nie uległ indoktrynacji szkoły Theodora willi Hößów, komendanta wspominała Przyczyn przemiany spokojnego i nie- Eickego. Na pytania prof. Batawii, czy jako dobrego ojca i męża: „Dzieci ko- groźnego Rudolfa Hößa w mordercę, ma- nie przyszło mu na myśl, żeby zrezygno- chał. W ich pokoju lubił kłaść się z nimi jącego na sumieniu setki tysięcy ofi ar, wać z funkcji komendanta, odpowiadał, na kanapie. Całował je, pieścił i pięk- Batawia upatrywał w wydarzeniach hi- że dostał do wykonania rozkaz i nie mógł nie do nich przemawiał”. On sam opi- storycznych i określonym środowisku go nie wykonać, a poza tym, jak dodał, sywał ten czas jako bardzo trudny dla społecznym, z którym był związany los „odmowa taka w niczym nie wpłynęła- siebie: „Prawda, że mojej rodzinie było pacjenta: „Z czasem odbywała się meta- by na przebieg całej akcji, bo moje miej- w Oświęcimiu dobrze – napisał w swo- morfoza tej społecznie niegdyś nieszkodli- sce zająłby kto inny i zagłada zostałaby jej autobiografi i – każde życzenie mo- wej jednostki w określony typ mentalności przeprowadzona i tak, zgodnie z uprzed- jej żony i dzieci było spełniane. Dzieci faszystowskiej. […] Najpierw prekursorzy nio dokładnie opracowanym planem”. Ba- mogły swobodnie szaleć do woli. Żona hitleryzmu, a potem ideologia narodowo- tawia podkreślił jednak, że Hößa różniła moja żyła wśród kwiatów jak w raju”. socjalistyczna przekształciły młodociane- od innych zbrodniarzy wojennych zasad- W innym jednak miejscu zaznaczył: „Nie go Rudolfa Hössa, obdarzonego żywymi nicza i wyjątkowa rzecz: mimo uznania mogłem wytrzymać w serdecznej atmo- poczuciami etycznymi, w przestępcę nie- bezwzględnej konieczności wykonywania sferze rodzinnej; stojąc nocą na dworze spotykanej miary, który wiernie służąc fał- rozkazów, uważał, że samo ich wykony- przy transportach, przy komorach gazo- szywej i zbrodniczej ideologii, utonął w ot- wanie nie zwalnia go od odpowiedzialno- wych, przy płomieniach, często myśla- chłani przestępstw hitlerowskich”. ści, choć, jak już wyżej wspomniano, nie łem o mojej żonie i dzieciach […]. Gdy Profesor Batawia stwierdził, że jego czuł się osobiście winny zbrodni. widziało się kobiety z dziećmi idące do pacjent „nie nienawidził prawdziwie ani komór gazowych, mimo woli myślało Żydów, ani komunistów, ani przestępców Dzieci kochał, całował, pieścił się o własnej rodzinie. Od chwili rozpo- politycznych, ani nawet pospolitych prze- W trakcie sprawowania funkcji komen- częcia akcji masowej zagłady nigdy nie stępców. Wierzył głęboko i bezkrytycz- danta Auschwitz (od wiosny 1940 do zaznałem szczęścia”. nie w słuszność ideologii narodowoso- jesieni 1943 roku) Höß mieszkał wraz Poprosił o kawę  Specjalnie dla Höβa Hößa miał osądzić Najwyższy Trybunał zbudowano nową Narodowy. O zorganizowanie proce- szubienicę – nie chciano, su rywalizowały trzy miasta: Katowice by egzekucja odbyła się na tej, na której wiesza- – z racji tego, że Oświęcim należał do no ofi ary skazanego okręgu ówczesnego Sądu Apelacyjnego w Katowicach; Kraków – ze względu na to, że śledztwo było prowadzone przez Okręgową Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Krakowie, a więc znaj- dował się tam cały materiał śledczy; oraz Warszawa – z racji prestiżowych. Ostatecznie proces odbył się od 11 do 29 marca 1947 roku w stolicy, w siedzi- bie Związku Nauczycielstwa Polskiego. Jedno z jej pomieszczeń już wcześniej służyło jako sala sądowa w procesie Ludwiga Fischera, było więc przynaj- mniej w części przystosowane do pro- cesu na skalę międzynarodową. Sala ta mogła pomieścić około pięciuset osób i miała już zainstalowany sprzęt umoż-

liwiający tłumaczenie symultaniczne AIPN Fot. wydarzyło się w XX wieku 37

na cztery języki: niemiecki, francuski, angielski, i rosyjski. Publiczności wy- dawano karty wstępu (chętnych było znacznie więcej niż miejsc na sali), któ- re uprawniały do brania udziału tylko w jednym posiedzeniu. Z dokumentów wynika, że z Hößem w więzieniu obchodzono się dobrze (sam zresztą o tym napisał w liście po- żegnalnym). W dokumentacji więzien- nej zachowało się pismo prokuratora

NTN dr. Tadeusza Cypriana z prośbą Czesław Czapliński/FOTONOVA Fot. o dobre traktowanie byłego komendan- ta Auschwitz i trzech innych zbrodnia- rzy niemieckich, „aby kondycja wymie- nionych więźniów, zarówno fi zyczna, Amerykanin jak i moralna była jak najlepsza pod- czas rozprawy […] [jeśli to koniecz- ne] dostarczenie stołu, krzesła, papieru, z polską fl agą ołówka; dostarczanie im czystej bieli- joanna wojdon zny, umożliwienie chodzenia na spacer”. W trakcie procesu Höß miał dwóch obrońców z urzędu. Tadeusz Ostaszew- W 1968 roku Kongres Polonii Amerykańskiej przypominał kolosa ski nazwał w mowie obrończej formację na glinianych nogach: wciąż dumnie wypowiadał się w imieniu SS „szkołą morderców”, a komendan- ta Auschwitz „produktem tej szkoły”. milionów Amerykanów polskiego pochodzenia i skupiał największe Drugi z adwokatów, Franciszek Um- organizacje polonijne. Jednak jego praktyczna działalność breit, starał się udowodnić, że zarzut była niemal niedostrzegalna. Zmienił to nowy prezes – Alojzy Mazewski. osobistego okrucieństwa wobec więź- niów był niesłuszny. Dowiedzenie tego nie mogło mieć jednak wpływu na wy- stniejący od 1944 roku Kongres został prezesem Związku Narodowego rok. Rudolf Höß został skazany na karę Polonii Amerykańskiej pod koniec Polskiego – największej polonijnej or- śmierci. Mimo to podziękował swoim lat sześćdziesiątych wciąż dumnie ganizacji bratniej pomocy, istniejącej od obrońcom, po czym oświadczył, że nie wypowiadał się w imieniu Ame- 1880 roku. Zdetronizował Karola Roz- będzie składał wniosku o ułaskawienie, Irykanów polskiego pochodzenia i po- marka, lidera ZNP od 1939 roku. Swoją bo zdaje sobie sprawę z tego, że uła- tępiał reżim komunistyczny w Polsce. kandydaturę Mazewski promował pod skawiony zostać nie może. Na prośbę Jednak jego aktywność była bliska hasłami odbudowy majątku Związku byłych więźniów KL Auschwitz wyrok zeru – budżet KPA ledwie wystarczał Narodowego Polskiego i jego rozwo- wykonano w obozie 16 kwietnia 1947 Ina utrzymanie dwóch biur: w Chicago ju jako konkurencyjnej na rynku fi rmy roku. Specjalnie wybudowano szubieni- i Waszyngtonie. O postępującym ma- ubezpieczeniowej. Dotychczasowemu cę przed budynkiem dawnej komendan- razmie dobitnie świadczy choćby to, że zarządowi przekonująco postawił za- tury obozu, gdyż nie chciano skorzystać „Dziennik Związkowy”, organ prasowy rzuty niegospodarności (w szczególno- z tej, na której wieszano więźniów, za- Związku Narodowego Polskiego, za- ści udzielania pożyczek hipotecznych chowanej obok bloku 11. Ostatnim ży- mieścił identyczny tekst o działaniach bez należytego pokrycia). czeniem skazańca były fi liżanka kawy i osiągnięciach Kongresu z okazji jego Mazewski szansę ożywienia KPA wi- i obecność katolickiego księdza w czasie dziesięcio-, jak i szesnastolecia. Strony dział w przeniesieniu ciężaru zaintere- egzekucji. Niezależnie od postawy Hößa tytułowe tych wydań różniły się jedy- sowań ze spraw Polski (której sytuacja w więzieniu, jego religijnego nawróce- nie datą i numerem rocznicy. Nie było wydawała się dość stabilna i bez więk- nia, wzięcia na siebie winy, to właśnie żadnych nowych informacji. szych nadziei na poprawę) na proble- on pozostał symbolem Auschwitz – naj- W tej sytuacji, we wrześniu 1968 my wewnętrzne Polonii: walkę z anty- większej w historii fabryki śmierci. roku, na czele Kongresu stanął Aloj- polskimi dowcipami i eliminowaniem dr Joanna Lubecka – historyk, pracownik zy Mazewski – pięćdziesięciodwulet- języka polskiego ze szkół czy parafi i Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w Krakowie ni prawnik z Chicago. Rok wcześniej oraz przeciwdziałanie dyskryminacji  38 wydarzyło się w XX wieku

Polonii podczas nominacji na urzędy. i wczesne podejmowanie pracy zarobko- do ONZ w 1970 roku – gdzie m.in. brał Paradoksalnie, to sprawy polskie – wej. Powoli jednak zaczęto doceniać wy- udział w pertraktacjach na temat Korei. wybór Polaka na papieża i powstanie kształcenie, co z czasem poskutkowało Był społecznym członkiem delegacji na Solidarności – przyczyniły się do rewi- awansem społecznym i ekonomicznym Konferencję Bezpieczeństwa i Współ- talizacji Kongresu Polonii i do wzrostu polskiej grupy etnicznej w społeczeń- pracy w Europie w Genewie w 1973 roku prestiżu polskiej grupy etnicznej w USA. stwie amerykańskim. Mazewski podą- i na konferencję rewizyjną KBWE w Ma- Więcej Amerykanów zaczęło się przy- żył tym nowym tropem. Już w szkole drycie siedem lat później. Wszedł w skład znawać do polskich korzeni, a pomoc oj- średniej zaczęły się ujawniać jego talen- U.S. Holocaust Memorial Council i kilku czyźnie przodków zwiększyła ich ofiar- ty organizacyjne i dążenie do rozwijania innych ciał doradczych w Waszyngtonie ność także na inne cele KPA. Zarówno polskiego dziedzictwa w USA. Nie miał i Chicago. Był członkiem oficjalnej ame- media jak i administracja waszyngtoń- kompleksów na tle swojego pochodzenia rykańskiej delegacji na inaugurację pon- ska zainteresowały się Polską, a Mazew- etnicznego. Dzięki niemu w szkole wpro- tyfikatu papieża Jana Pawła IIw Rzymie ski stał się dla nich jednym z głównych wadzono w 1932 roku lekcje kultury i ję- w 1978 roku i na pogrzeb prymasa Stefa- rzeczników polskiego społeczeństwa. zyka polskiego. Redagował tam również na Wyszyńskiego w Warszawie w 1981 Okazał się właściwym człowiekiem na pisemko uczniowskie „Echo Młodzie- roku. Wówczas po raz pierwszy i jedyny właściwym miejscu i potrafił tę koniunk- ży”. Był bardzo zaangażowany w dzia- w życiu odwiedził Polskę. turę dobrze wykorzystać. łalność Związku Narodowego Polskie- Dwadzieścia lat po objęciu przez Ma- go – największej polonijnej organizacji zewskiego przywództwa Kongres Polo- Polak bez kompleksów bratniej pomocy. W 1947 roku, w wieku nii Amerykańskiej osiągnął szczyt swo- Alojzy Mazewski był Amerykaninem, 31 lat, został wybrany do dyrekcji ZNP. jej potęgi: władze państwowe publicznie urodzonym w USA, w North Chicago Jeszcze przed II wojną światową Ma- wyrażały dla niego uznanie i konsultowa- w stanie Illinois w 1916 roku. Jego oj- zewski ukończył studia prawnicze na ły z nim niektóre decyzje. Działacze zna- ciec, Feliks, wyemigrował na początku chicagowskim uniwersytecie DePaul, cząco pomagali materialnie rodakom nad XX wieku z Wólki Piasecznej k. Łomży. a następnie otworzył prywatną praktykę Wisłą, wspierając ich też moralnie i poli- Matka, Harriet, z domu Konieczny, uro- adwokacką. Musiał ją przerwać z powo- tycznie. Przed Mazewskim otwierały się dziła się już w Stanach. Należał zatem du powołania do służby wojskowej – brał niemal wszystkie drzwi, prowadził roz- Alojzy (czy Aloysius, bo takiego imienia udział w walkach na terenie Niemiec, do mowy i korespondencję z przedstawicie- używał w dokumentach amerykańskich) rezerwy przeszedł w stopniu majora. lami najwyższych władz, był zapraszany po ojcu do drugiego, a po matce – do trze- Mazewski związał się z Partią Republi- na uroczystości do Białego Domu. To on ciego pokolenia imigrantów. kańską. Z jej ramienia kilkakrotnie w la- otrzymał pióro, którym prezydent Ronald Niedługo po przyjściu syna na świat tach pięćdziesiątych kandydował na róż- Reagan podpisywał specjalną proklama- rodzice przeprowadzili się do Chicago. ne lokalne urzędy. Nie odnosił sukcesów, cję z okazji czterdziestolecia Powstania Ojciec został tam właścicielem sklepu ale nawiązał kontakty z amerykańskimi Warszawskiego – a która była skutkiem spożywczego i wędliniarni na terenie pa- działaczami republikańskimi – co procen- zabiegów zarówno KPA, jak i polonij- rafii Matki Boskiej Anielskiej,w północ- towało później w działalności polonijnej. nych organizacji kombatanckich. no-zachodniej części miasta. Republikanie doceniali go przede Wśród Polonii w okresie międzywo- wszystkim jako przywódcę polonijnego. Na linii z Białym Domem jennym wciąż dość powszechne było po- Pierwszą zaszczytną funkcją było stano- Podnosiły się głosy krytyki, że były to przestawanie na edukacji elementarnej wisko delegata Stanów Zjednoczonych funkcje czysto reprezentacyjne, nie- mające bezpośredniego przełożenia na konkretne korzyści dla polskiej grupy Organizacje bratniej pomocy (ang. fraternals) łączyły funkcje ubezpieczeniowe – etnicznej czy dla sprawy polskiej, a Ma- początkowo oferując świadczenia na wypadek śmierci imigrantów z Polski, potem zewski spędzał czas głównie na przyję- oferta się poszerzała – z działalnością społeczną, kulturalną i polityczną wśród polskiej grupy etnicznej w USA. Gdy powstawały pod koniec XIX wieku, o ich powodzeniu ciach. Edward Tomasik, działacz KPA decydowały przede wszystkim ta działalność, oblicze ideowe (np. ZNP był bardziej z Wisconsin – żeby użyć sformułowa- skupiony na wspieraniu walki o niepodległość Polski, a Zjednoczenie Polskie Rzymsko- nia z odręcznych notatek Edwarda Ró- -Katolickie na rozwoju polskich parafii etnicznych w USA) czy odwoływanie się do żańskiego, chicagowskiego działacza potrzeb konkretnych grup społecznych (np. Sokolstwo – młodzieży, a Związek Polek KPA i ZNP – „rąbał Mazewskiego” na – kobiet). Z czasem te różnice zanikały (młodzież z Sokolstwa się postarzała, kobiety posiedzeniu dyrekcji Kongresu w 1976 zyskały znaczące wpływy także w innych organizacjach, ZPRK przyłączało się do walki roku, mówiąc m.in.: „Musimy zawsze o sprawę polską), a same firmy się komercjalizowały. Członków przyciągano nie tyle pamiętać, że historia nie będzie nas oce- programem społecznym czy politycznym albo atrakcyjnymi formami działalności, niała na podstawie mów wygłoszonych ile ofertą produktów ubezpieczeniowych. na bankietach, lecz na podstawie tego, wydarzyło się w XX wieku 39

 Alojzy Antoni Mazewski, zdjęcie z 1983 roku

Fot. Czesław Czapliński/FOTONOVA cośmy aktualnie dokonali”. Warto tu jed- rodawców na pomoc Polakom w kraju Sceptycy mogliby wprawdzie stwier- nak zwrócić uwagę na dwie kwestie. Po i Mazewski osobiście pilnował, by nie dzić, że to sytuacja międzynarodowa, pierwsze, jednym z głównych hamul- było od tej zasady żadnych wyjątków). a zwłaszcza wydarzenia w Polsce, uła- ców dla ambitniejszych (i skuteczniej- Po drugie, nawet funkcje czysto repre- twiła Mazewskiemu dostęp do Białego szych) przedsięwzięć Kongresu Polonii zentacyjne dawały Mazewskiemu dostęp Domu, a zbieżność antykomunistycz- były permanentne problemy fi nansowe, do ważnych osobistości amerykańskiego nych poglądów Reagana i przywódców z którymi borykała się organizacja. I na- życia politycznego. Zawierane wówczas polonijnych (o czym Karol Rozmarek wet mir, jakim cieszył się Mazewski, nie znajomości okazywały się przydatne tak- za rządów Franklina Delano Roosevelta potrafi ł wykrzesać ofi arności Polonii na że w kontaktach roboczych. Mazewski mógł tylko marzyć) wcale nie świadczy- rzecz KPA. Udało się ją zmobilizować wielokrotnie spotykał się z prezydenta- ła o wpływie tych ostatnich na działa- dopiero na początku lat osiemdziesiątych mi, zwłaszcza z Reaganem. Miał stały nia administracji. Ale przecież urzęd- do szerokiej akcji charytatywnej na rzecz dostęp do Departamentu Stanu i co naj- nicy amerykańscy nie mają obowiązku Polaków mieszkających w Starym Kraju. mniej kilka razy w roku odbywał robocze konsultowania swojej polityki z gru- Ówczesne zbiórki funduszy przyniosły spotkania z jego urzędnikami, a w wielu pami etnicznymi i przeważnie tego nie łącznie ponad pięć milionów dolarów, sprawach interweniował także telefonicz- robią. A jednak dla KPA i Mazewskie- jednak z wyraźnym przeznaczeniem na nie – rzecz niespotykana ani za prezesury go czynili wyjątek. Jak odnotował Jan odzież, leki czy żywność wysyłane do Karola Rozmarka, ani potem – Edwarda Nowak-Jeziorański, który korespondo- Polski i dystrybuowane głównie kana- Moskala. wał z Mazewskim jeszcze jako dyrektor łami kościelnymi. Wcześniejsze (i póź- Co wynikało z tych spotkań? Na przy- Rozgłośni Polskiej Radia Wolna Europa, niejsze) kwesty na rzecz samego Kon- kład to, że w orędziu prezydenta Reaga- a potem współpracował z nim po swoim gresu dawały zwykle zastrzyk zaledwie na z 23 grudnia 1981 roku w związku przyjeździe do USA, prezes KPA miał kilku tysięcy dolarów na załatanie najpil- z wprowadzeniem w Polsce stanu wo- umiejętność bardzo zwięzłego, rzeczo- niejszych potrzeb. Można zaryzykować jennego dostrzec można sformułowania wego i przekonującego przedstawiania twierdzenie, że ożywienie KPA w latach z memorandum KPA w tej sprawie. Że spraw, co cenili sobie jego amerykańscy osiemdziesiątych było możliwe dzięki wprowadzenie sankcji gospodarczych interlokutorzy. Nie bez znaczenia było lepszej niż kiedykolwiek koniunkturze wobec PRL było konsultowane z delega- zapewne i to, że angielski był jego pierw- dla spraw polskich wśród Amerykanów, cją KPA. Że waszyngtońskie biuro KPA szym językiem. Komunikacja z Amery- ale także dzięki odsetkom od lokat ban- obsługiwało granty National Endowment kanami była więc zupełnie naturalna, kowych Fundacji Charytatywnej KPA for Democracy na rzecz rozwoju kultury podobnie jak redagowanie dokumen- (całość kapitału – co wielokrotnie pod- niezależnej w Polsce (z których korzysta- tów – podczas gdy w początkach KPA kreślano – szła zgodnie z intencjami ofi a- ły m.in. wydawnictwa drugiego obiegu). dokumenty programowe i pisma do  40 wydarzyło się w XX wieku

władz amerykańskich pisano po polsku, nej Polonii Wolnego Świata. Trudno dziś przedstawienie, nie kryjąc oburzenia. a dopiero potem tłumaczono. Tymczasem orzec, w jakim stopniu do tworzenia atmo- Odnotowali to z wielkim uznaniem inni Mazewski musiał uczyć się polskiego. sfery porozumienia przyczyniały się cechy przedstawiciele Polonii obecni na sali, Pomagał mu w tym Jan Krawiec, nowo osobowości, ale i wyglądu Mazewskiego. żałując, że sami nie uczynili podobnie. mianowany redaktor naczelny „Dzienni- Pisarz i publicysta Leopold Tyrmand od- ka Związkowego”. Jak sam wspomina, notował: „Mazewski jest obfity, pokaźny Nostalgia za złotym wiekiem początkowo, pisząc teksty wystąpień pre- i wygląda jak skrzyżowanie hetmana z cu- Śmierć Alojzego Mazewskiego 3 sierpnia zesa, musiał szukać słów krótkich i ła- kiernikiem. Coś w nim jest marcepano- 1988 roku odnotowały nie tylko organi- twych do wymówienia. Trafił jednak na wego – różowa cera, kilka podbródków, zacje polonijne. Kondolencje nadesłały zdolnego i pracowitego ucznia – na po- srebrniutki wąsik – ale też i podkomorskie- takie osobistości jak papież Jan Paweł II, czątku lat siedemdziesiątych emigracyjna go, nadawałby się do owiniętej w kontusz prezydent USA Ronald Reagan, laurea- prasa londyńska zauważyła, że Mazew- korpulencji i tubalności, a więc zarazem ci nagrody Nobla – Elie Wiesel i Lech ski mówił „amerykańską polszczyzną, regimentarz i dobry ciastkarz Pączek”. Wałęsa, przewodniczący amerykańskich chropowatą, ale bezbłędną i dobitną”. W kwestiach zasadniczych pozosta- organizacji grup etnicznych: niemieckiej, wał jednak Mazewski niezłomny – i to słoweńskiej, chorwackiej, ukraińskiej, Ugodowy, lecz konsekwentny druga cecha, o której warto pamiętać. białoruskiej oraz kilku stowarzyszeń ży- Warto odnotować jeszcze dwie cechy Aloj- O ile mogło nie mieć znaczenia, czy dowskich. Prezydent Reagan odznaczył zego Mazewskiego, które przyczyniały się funkcje w danym wydziale stanowym pośmiertnie prezesa KPA amerykańskim do budowania jego autorytetu wśród Polo- będzie sprawował pan X czy pan Y, gdy Medalem Wolności, a prezydent RP na nii i Amerykanów. Pierwszą było ogromne rywalizacja wynikała z ich osobistych uchodźstwie, Kazimierz Sabbat – Orde- otwarcie na współpracę z innymi, popiera- ambicji, o tyle nie było mowy o odstęp- rem Odrodzenia Polski. Senator Barbara nie wszelkich inicjatyw, które mogłyby się stwie od zasady, że współpraca z reżi- Mikulski jeszcze tego samego dnia złoży- przysłużyć Polonii czy Polsce, bagatelizo- mem komunistycznym dyskwalifiku- ła stosowne oświadczenie na forum izby. wanie konfliktówi niesnasek, tak niestety je kandydatów na stanowiska w KPA. Gubernator stanu Illinois wydał oświad- typowych dla życia polonijnego, i przeko- Ku zgrozie niektórych bezkompromi- czenie dla prasy. Wyrazy współczucia nanie o konieczności prowadzenia działal- sowych działaczy pokolenia emigracji wyrazili przedstawiciele amerykańskie- ności mimo istniejących różnic i osobis- politycznej z okresu II wojny światowej go Kongresu i Departamentu Stanu. tych tarć. Krytycy żalili się, że Mazewski i pierwszych lat powojennych, udzielił Dom pogrzebowy w Chicago odwiedzili był zbyt uległy, że nie dość zdecydowanie wprawdzie Mazewski wywiadu „Życiu między innymi wiceprezydent (i kandy- bronił własnego zdania. Jak pisał wicepre- Warszawy”, nie powiedział w nim jed- dat na prezydenta) George Bush i Kitty zes KPA, Kazimierz Łukomski, w liście do nak niczego, co mogłoby w jakikolwiek Dukakis, żona demokratycznego kontr- Stanisława Gierata, prezesa Stowarzysze- sposób uwiarygodnić reżim. Zdecydo- kandydata. Mszę pogrzebową celebrował nia Polskich Kombatantów w USA: „tu wanie odmówił przyjęcia zaproszenia, bp Alfred Abramowicz w asyście bp. Ta- powszechnie się mówi, że u Mazewskiego otrzymanego od prezydenta Geralda For- deusza Jakubowskiego, kard. Edmunda ten ma rację, kto rozmawiał z nim ostatni”. da, na bankiet ku czci Edwarda Gierka Szoki i sześćdziesięciu innych kapłanów. W takim postępowaniu jednak chyba kryła podczas jego wizyty w USA w 1974 Nie było dotąd drugiego przywód- się metoda. Prezes był bowiem dość ugo- roku. Sam nie podróżował do Polski – cy Polonii amerykańskiej tego formatu. dowy w sprawach taktycznych i przy pew- jedynym wyjątkiem był tu wspomniany W rozmowach Amerykanie polskiego po- nych konkretnych rozwiązaniach – w myśl udział w pogrzebie kard. Wyszyńskie- chodzenia są pełni uznania dla Alojzego zasady, by doceniać wszelką inicjatywę go, ale wówczas przybył do Warszawy Mazewskiego. Nieliczne głosy krytyczne i nie zniechęcać Polonii do aktywności. To nie jako reprezentant Polonii, lecz jako pochodziły z wczesnych lat urzędowania, jemu wyrażają do dziś wdzięczność polo- Amerykanin, członek oficjalnej amery- dziś dominuje nostalgia za złotymi latami nijni działacze oświatowi z różnych stron kańskiej delegacji rządowej. Spotkał się Polonii pod jego kierownictwem. USA, którzy dzięki wsparciu KPA mogli m.in. z przedstawicielami Episkopatu Czy ktoś w Polsce jeszcze pamię- w latach osiemdziesiątych zacząć organi- Polski i Lechem Wałęsą, którym wyjaś- ta tę postać? Gdy rozmawiałam o tym zować swoje zjazdy. To za jego czasów niał motywy swojego postępowania (nie z moim ojcem, wspominał charakte- przycichły wcześniejsze waśnie między do końca chyba dla nich zrozumiałe). rystyczny głos Mazewskiego w Radiu prezesami poszczególnych polonijnych Innym przejawem zdecydowania Ma- Wolna Europa, donośny, z wyraźnym organizacji bratniej pomocy, dotąd dość zewskiego w sprawach zasadniczych amerykańskim akcentem. Dziś można zaciekle rywalizujących na polu ekono- była jego postawa wobec antypolskich go posłuchać w internetowym archiwum micznym, ideologicznym i osobistym. To dowcipów prezentowanych przez ame- Polskiego Radia. Sądzę, że warto. on – choć nie bez wahania – przystąpił do rykańskiego komika – pewnego razu dr hab. Joanna Wojdon – historyk, profesor projektu utworzenia Rady Koordynacyj- Mazewski demonstracyjnie opuścił Uniwersytetu Wrocławskiego z dziejów opozycji i oporupaMiętaM społecznego jak dziŚ... 41

 Ekrany telewizyjne w trakcie emisji „zaatakowanej” przez toruńskich

Fot. AIPN Fot. konspiratorów Hakerzy z Solidarności przemysław wójtowicz

Na nic cenzura i ścisła kontrola kadr w reżimowych mediach. podkładając go zamiast oryginalne- W połowie lat osiemdziesiątych widzowie w Toruniu zobaczyli go dźwięku. W tej technice nadawała chociażby ekipa czołowego toruńskie- na ekranach telewizorów opozycyjne hasła. go opozycjonisty Stanisława Śmigla. Byli to głównie pracownicy Toruń- sobotę 14 września Toruń. Bojkot wyborów naszym obo- skiej Przędzalni Czesankowej „Me- 1985 roku major Mi- wiązkiem”. W ten sposób mjr Młodzik rinotex”, współtworzący podziem- licji Obywatelskiej stał się świadkiem najbardziej spek- ne Wydawnictwo „Kwadrat”. Po raz Józef Młodzik peł- takularnej pirackiej emisji w historii pierwszy dali o sobie znać 12 czerw- Wnił wieczorny dyżur w Wojewódz- PRL – niezwykłego wyczynu, który ca 1984 roku, podczas organizowanej kim Urzędzie Spraw Wewnętrznych jeszcze dziś imponuje pomysłowością przez opozycję kampanii bojkotu wy- w Toruniu. Monotonną pracę posta- i kunsztem technologicznym. borów do rad narodowych. Audycje – nowił umilić sobie oglądaniem pro- emitowane z toruńskich wieżowców Wgramu pierwszego Telewizji Polskiej. Radio Solidarność – trwały od 3 do 3,5 min. Miejscowej Nagle zauważył, że po ekranie tele- w reżimowej telewizji Służbie Bezpieczeństwa udało się roz- wizora płynnie przesuwają się słowa: Zdolni konspiratorzy z lat osiem- pracować grupę dzięki tajnemu współ- „Solidarność Toruń. Dość podwyżek, dziesiątych potrafi li wejść na fonię pracownikowi o pseudonimie „Jurek”, kłamstw, represji!” oraz „Solidarność telewizyjną z sygnałem radiowym, którym okazał się Roman Wesołowski  42 z dziejów opozycji i oporu społecznego

Nie jest jasne, czy w dacie znalazła się niezamierzona pomyłka, czy może gen. Kiszczak pochwalił się likwidacją „punktu nadawczego w Toruniu” przed faktem

Fot. BStU

 Sukcesami SB w walce – elektronik z „Merinotexu”. Człowiek z hakerami Solidarności ten pod pretekstem naprawy uszkodził MSW PRL pochwaliło urządzenie nadawcze. Ponadto regu- się służbom wschodnio- niemieckim larnie donosił na Stanisława Śmigla, który 4 listopada 1984 roku został zatrzymany w trakcie przewożenia nadajnika. W grudniu 1984 roku sąd skazał Śmigla na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu oraz karę grzywny. Wpadka nie zatarła jednak sukcesu: działacze opozycji przekonali się, że skuteczne dotarcie do społeczeństwa z niezależną informacją jest możliwe.

Telewizja Solidarność Wejście na wizję reżimowej telewizji było zadaniem dużo bardziej skom- plikowanym. Oprócz sprzętu – trud- no wówczas dostępnego komputera Sinclair ZX Spectrum – niezbędna była fachowa wiedza techniczna. Jednym i drugim dysponowali opozycjoniści

Fot. AIPN Fot. z Torunia. z dziejów opozycji i oporu społecznego 43

nych, które były widoczne na ekranach nionego przez Elżbietę Mossakowską, telewizorów. Zaufane osoby oglądały pracowniczkę Uniwersytetu Mikołaja telewizję w umówionym czasie i in- Kopernika. Akcję przeprowadzili Jan formowały Jana Hanasza, czy widziały Hanasz i Grzegorz Drozdowski, mate- określone znaki na ekranach. matyk z UMK. Druga emisja tych sa- mych napisów nastąpiła 26 września Bonus do Borewicza 1985 roku ok. 20.25. Tym razem nada- Jesienią 1985 roku testy uznano za po- wano z wieżowca przy ul. Łyskowskie- myślne i przeprowadzono dwie emisje go – z mieszkania na jedenastym piętrze właściwe. Pierwsza – wspomniana na udostępnionego przez Piotra Łukaszew- wstępie – miała miejsce 14 września skiego, elektronika z Toruńskich Zakła- ok. 21.15. Sygnał nadano w centrum dów Chemicznych „Elana”. Był on za- Torunia z wieżowca przy ul. Głowa- ufanym człowiekiem, zaangażowanym ckiego – z mieszka- w działania podziemnej Solidarności, nia na dziesiątym który kilka lat wcześniej udostępniał piętrze udostęp- już własne mieszkanie ekipie radiowej

Fot. AIPN Fot. Stanisława Śmigla. W akcji wzięły udział trzy osoby: Jan Hanasz, Pomysłodawcą i inicjatorem przed- Zygmunt Turło i Leszek Za- sięwzięcia był Jan Hanasz – astronom leski – również z wykształ- zaangażowany w działalność podziem- cenia astronom, wówczas nej Solidarności. W latach 1982–1983 rencista pracujący w To- stworzył w Toruniu tzw. radio balono- ruńskim Klubie Wysoko- we, nadające z urządzenia podwieszo- górskim. Tak się złożyło, nego do balonu. Pomysł wyświetlenia że druga emisja odbyła obrazów z hasłami antywyborczymi się w trakcie wyświetla- na tle programu telewizyjnego należał nia serialu o przygodach do radioastronomów Zygmunta Turły milicjanta 07 zgłoś się, i Eugeniusza Pazderskiego, pracują- a swoim zasięgiem obję- cych razem z Hanaszem w toruńskim ła największe toruńskie Centrum Astronomicznym im. Miko- osiedle mieszkaniowe – łaja Kopernika (CAMK) Polskiej Aka- Rubinkowo – liczą- demii Nauk. To właśnie oni zajęli się ce wówczas ok. 30 tys. przygotowaniem odpowiednich urzą- mieszkańców. Co najza- dzeń: telewizora z anteną odbiorczą, bawniejsze, w raportach mi- komputera Sinclair ZX Spectrum z za- licyjnych podkreślano, że za- silaczem i magnetofonem kasetowym, kłócenie popularnego serialu  cyfrowego urządzenia sterującego, na- dajnika o mocy 7 W z zasilaczem oraz anteny nadawczej o długości ok. 3 m. Nie będziemy tu wchodzić w szczegóły techniczne, ale zasadę działania można krótko opisać tak: program z opozy- cyjnymi hasłami – nagrany na kase- cie magnetofonowej – komputer ko- ordynował z obrazem telewizyjnym, a nadajnik transmitował go w eter. W sprzyjających warunkach sygnał obejmował zasięgiem obszar o pro- mieniu kilku kilometrów. W ramach testów w okresie wakacyjnym 1985 roku przeprowadzono serię próbnych

emisji niewielkich fi gur geometrycz- Fot. AIPN Fot. 44 z dziejów opozycji i oporu społecznego

Najlepsi hakerzy świata Toruńskim wyczynem zainteresowano się w Trójmieście – bastionie ówczes- nej opozycji. W 1987 roku Jan Hanasz nawiązał kontakt z Janem Kwiekiem – fi zykiem z Uniwersytetu Gdańskie- go. W rezultacie Eugeniusz Pazder- ski i Zygmunt Turło rozpoczęli pracę nad jeszcze bardziej zaawansowanymi nadajnikami, mogącymi nadawać na zmiennych częstotliwościach w róż- nych lokalizacjach w kraju. Planowano nawet przygotować produkcję kilkuna- stu urządzeń dla wybranych podziem-

Fot. AIPN Fot. nych grup emisyjnych. Niestety, esbe- kom udało się rozbić przedsięwzięcie na wywołało rzekomo szczególne wzbu- opozycyjnym nazwany procesem as- wczesnym etapie przygotowań. rzenie społeczne! Niestety, radość z suk- tronomów. Był na tyle spektakularny, Buck Bloombecker, amerykański cesu ekipy Jana Hanasza trwała zale- że informacje o nim pojawiły się nie prawnik i specjalista od przestępczości dwie kilka minut. tylko w mediach reżimowych i pod- komputerowej, w wydanej w 1990 roku ziemnej prasie solidarnościowej, lecz książce Spectacular Computer Crimes Koledzy Borewicza na tropie także za granicą, np. w amerykańskim zaliczył akcję toruńskich astronomów Toruńska Służba Bezpieczeństwa roz- magazynie „Time”. Proces nagłośnio- do najbardziej spektakularnych aktów pracowywała nadawców już od lata no także podczas warszawskiego Kon- hakerskich świata. Historię tę w in- 1985 roku – w ramach sprawy opera- gresu Intelektualistów. Wydaje się, że teresujący sposób opowiada również cyjnego rozpracowania o kryptonimie władze PRL były zainteresowane szyb- późniejszy o dwie dekady fi lm doku- „Spektrum”. Prawdopodobnie funkcjo- kim zakończeniem sprawy. W styczniu mentalny Hakerzy wolności w reżyserii nariusze pierwsze informacje uzyska- 1986 roku zapadły wyroki – dość łagod- Marcina Gładycha. Na portalu Youtube li przy okazji inwigilacji środowiska ne w porównaniu z innymi procesami można – po wpisaniu hasła „Solidarity podziemnych kolporterów. Pod koniec tego typu. Trzej oskarżeni zostali skaza- tv 1985” – obejrzeć prezentację poświę- sierpnia 1985 roku wiedziano już, na ni na 1,5 roku więzienia w zawieszeniu, coną temu wydarzeniu. czym planowana akcja ma polegać, a Piotr Łukaszewski – na rok pozbawie- dr Przemysław Wójtowicz – historyk, oraz celnie typowano jej wykonaw- nia wolności w zawieszeniu. pracownik Delegatury IPN w Bydgoszczy ców wśród toruńskich radioastronomów zatrudnionych w PAN i UMK. Oprócz agentury wykorzystywano podsłuch wybranych pomieszczeń oraz rozmów telefonicznych. Po pierwszej emisji SB nasiliła działania operacyjne. Jan Ha- nasz został objęty ciągłą obserwacją. Esbecy dowiedzieli się, z którego wie- żowca zaplanowano drugą emisję, co pozwoliło na ulokowanie w jego pobli- żu grupy interwencyjnej. Dzięki temu trzech astronomów zaangażowanych w przedsięwzięcie zostało aresztowa- nych na gorącym uczynku w mieszka- niu, wkrótce po zakończonej emisji, kiedy pakowali jeszcze sprzęt. Zatrzy- mano również właściciela mieszkania, który wrócił z żoną późnym wieczorem. Po czterech miesiącach ruszył pro-

ces sądowy, w lokalnym środowisku AIPN Fot. z dziejów opozycji i oporu społecznego 45

Kazimierz Świtoń – związkowiec, radiotelemechanik, działacz opozycji, uczestnik głodówek m.in. w kościele św. Marcina w Warszawie w 1977 roku oraz w Bazylice Matki Boskiej Piekarskiej w Piekarach Śląskich w 1979 roku, założyciel w 1978 roku pierwszego w Polsce komitetu Wolnych Związków Zawodowych w Katowicach, więziony przez komunistyczne władze, uczestnik Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, działacz Solidarności, internowany w stanie wojennym, poseł na sejm w latach 1991–1993. W 1990 roku odznaczony przez prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 4 grud nia 2014 roku w wieku 83 lat.

Obrona Świtonia jarosław neja

Skazanie Kazimierza Świtonia na rok więzienia i 12 tys. zł grzywny za pobicie i obrazę milicjantów ówczesna opozycja demokratyczna potraktowała jako kolejną represję polityczną. Jeszcze zanim rozpoczął się proces, podjęto szeroko zakrojoną akcję w obronie tego działacza Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, założyciela pierwszego w PRL Komitetu Pracowniczego Wolnych Związków Zawodowych.

yło sobotnie popołudnie ds. wykroczeń w trybie przyspieszonym orzeczenia kolegium odwołał się więc do 14 października 1978 roku. orzekło wobec lidera śląskich WZZ Sądu Rejonowego w Katowicach. Kazimierz Świtoń został za- karę dwóch miesięcy aresztu (z posta- Sąd dał wiarę zeznaniom funkcjona- trzymany nieopodal katowic- nowieniem natychmiastowej wykonal- riuszy. Kara orzeczona przez kolegium Bkiego kościoła Świętych Piotra i Pawła, ności) – za to, że nie okazał milicjantom – dwa miesiące aresztu – została w ten po tym jak wyszedł z żoną ze spotka- dokumentu tożsamości oraz „głośnym sposób zatwierdzona 4 listopada. Zanim nia z bp. Herbertem Bednorzem, ordy- krzykiem zakłócił spokój i porządek pub- doszło do rozprawy odwoławczej, Proku- nariuszem diecezji katowickiej. Zatrzy- liczny”. Świtoń nie przyznał się do posta- ratura Rejonowa w Katowicach przedsta- Bmania dokonano w związku z uzyskaną wionych mu zarzutów, a z jego wyjaśnień wiła Świtoniowi zarzut o czynną napaść wcześniej przez Służbę Bezpieczeństwa wynikało, że kiedy wychodził z żoną z te- na czterech milicjantów, znieważenie informacją o przygotowywanej przez renu kościoła, czterech osobników w cy- ich, uszkodzenie ich ciał oraz samocho- Świtonia na następny dzień akcji kol- wilu rzuciło się na niego, a następnie pró- du, którym 14 października transporto-

Fot. AIPN Fot. portażowej. 16 października kolegium bowało wepchnąć go do samochodu. Od wano go do komendy miejskiej Milicji  46 z dziejów opozycji i oporu społecznego

Obywatelskiej. Jednocześnie wydała po- piernika z Łodzi, do Przewodniczącego stanowienie o trzymiesięcznym areszcie Rady Państwa z 1 lutego 1979 roku, za- tymczasowym. wierający stanowczą prośbę o ustosun- Aresztowanie i ewentualne skazanie kowanie się do listu pięciu. „Jest rzeczą Świtonia okresowo wyłączały go z pro- oburzającą i ubliżającą – tak Panu Pro- wadzonej dotychczas działalności opo- fesorowi, który reprezentuje Rząd PRL, zycyjnej, co oczywiście było władzom na jak i każdemu obywatelowi Polski – aby rękę. Uwięzienie działacza spowodowało w cywilizowanym społeczeństwie zdarza- jednak, że zarówno o nim samym, jak i za- ły się tak karygodne wybryki ludzi repre- łożonym przez niego katowickim komi- również przyłączyć Świtoń. Pismo do pro- zentujących instytucje mające czuwać nad tecie WZZ zrobiło się głośno w kraju i za kuratora generalnego PRL z wnioskiem bezpieczeństwem i ładem publicznym” – granicą. Był to przede wszystkim rezultat o spowodowanie rewizji nadzwyczajnej pisał ks. Papiernik. W styczniu 1979 roku wspomnianej akcji prowadzonej w jego w sprawie Świtonia oraz „o wzmożenie rozpoczął się kolportaż opracowanej przez obronie przez środowiska opozycyjne. nadzoru prokuratorskiego nad działal- KSS „KOR” Białej Księgi Kazimierza nością organów MO i SB na terenie wo- Świtonia, będącej rodzajem kalendarium Solidarność bez granic jewództwa katowickiego” wystosowała stosowanych wobec niego i jego rodziny Już od drugiej połowy października 1978 Rada Zespołów Inicjatywy Obywatelskiej prześladowań. roku apele i oświadczenia w tej sprawie uczestników ROPCiO. List do przewod- Zamierzony skutek przyniosły ape- wydawały przede wszystkim środowi- niczącego Rady Państwa, prof. Henryka le skierowane do różnorodnych środo- ska ROPCiO, Komitetu Samoobrony Jabłońskiego, w sprawie prześladowania wisk i instytucji na Zachodzie. Odzew Społecznej „KOR” (sam komitet wydał śląskich wolnozwiązkowców wysłało ze strony Amnesty International, central osiem takich dokumentów), redakcje z kolei krakowskie środowisko ROPCiO związkowych oraz innych podmiotów niezależnych pism. „Ruch Związkowy” związane z Leszkiem Moczulskim. Z pis- był znaczny. Generał Adam Krzyszto- np. informował na swoich łamach o kil- mem do prof. Jabłońskiego wystąpiło tak- porski, dyrektor Departamentu III Mini- kudziesięciogodzinnym proteście głodo- że 11 stycznia 1979 roku pięciu intelektu- sterstwa Spraw Wewnętrznych, stwier- wym przeprowadzonym przez kilkanaście alistów: Bohdan Cywiński, o. Aleksander dzał na jednej z partyjnych narad: „były osób związanych z ROPCiO przeciwko Hauke-Ligowski OP, Edward Lipiński, protesty i różnych związków zawodo- uwięzieniu Świtonia oraz wcześniej- Tadeusz Mazowiecki i Adam Szczypior- wych, i grup intelektualistów, i dzien- szym aresztowaniu jego współpracow- ski. Żądano w nim uwolnienia twórcy ślą- nikarzy, ambasad, różnych, w każdym nika, także działacza śląskich WZZ, skich WZZ. Pod listem i pod podobnymi bądź razie tych petycji [i] nacisków było Romana Kściuczka. Mężem zaufania dokumentami zebrano ok. 2,7 tys. podpi- bardzo wiele […] z zagranicy rzeczywi- protestujący ustanowili jednego z liderów sów. Ścisły związek z dokumentem wy- ście w sprawie Świtonia występowało ROPCiO – Andrzeja Czumę. Do głodów- stosowanym przez intelektualistów miał wiele tysięcy osób”. Oprócz Amnesty ki tej w celi katowickiego aresztu miał się list uczestnika ROPCiO, ks. Bohdana Pa- International u władz polskich interwe- niowały francuskie związki zawodowe,  Zdjęcie operacyjne SB: Kazimierz Świtoń a inne centrale związkowe z zachodniej i Roman Kściuczek Europy zapowiedziały wszczęcie kam- panii w razie dalszego więzienia Świto- nia. Oświadczenie w jego sprawie wydał m.in. czechosłowacki Komitet Obrony Niesprawiedliwie Prześladowanych przy Karcie 77 (Výbor na obranu nespraved- livě stíhaných). Do KSS „KOR” wpłynął także list od Międzynarodowego Centrum Szwedzkiego Ruchu Robotniczego, pod- pisany przez przewodniczącego Szwedz- kiej Socjaldemokratycznej Partii Robot- niczej, byłego (i przyszłego) premiera Szwecji Olofa Palmego. 19 lutego 1979 roku przed konsulatem generalnym PRL w Nowym Jorku odbyła się demonstracja zwołana przez nowojorski oddział Kon-

Fot. AIPN Fot. gresu Polonii Amerykańskiej. z dziejów opozycji i oporu społecznego 47

„Operacja Kazimierz Świtoń” Szczególnie intensywne działania w ramach obrony Świtonia prowadzono w miejscowościach ówczesnego woje- wództwa katowickiego. Akcję tę, w cha- rakterystyczny dla siebie sposób, tak tłumaczył po latach Jacek Kuroń, jeden z czołowych działaczy KSS „KOR”: „My wyobrażamy sobie, że należy wykonać »operację Kazimierz Świtoń«, zmierza- jącą do tego, żeby władze doszły do prze- konania, iż trzymanie go w więzieniu im  Zdjęcia sygnalityczne aresztowanego Kazimierza Świtonia Fot. AIPN się nie opłaca: trzymali go w więzieniu, żeby mieć spokój na Śląsku, ale Świtoń Wzięła w niej udział młodzież z Warsza- nał, przy użyciu lakieru samochodowe- izolowany też niewiele mógł im zrobić wy i Krakowa. Kolportaż zorganizowano go w aerozolu, pięć napisów na murach […]. Szarpnęliśmy się ostro i rozpoczęła wówczas w Katowicach, Gliwicach, Sos- budynków o treści „Uwolnić Świtonia – się taka operacja, że co niedziela jechała nowcu i Dąbrowie Górniczej – na tere- KSS »KOR«”. Za swój czyn musiał nie ekipa albo z Krakowa, albo z Wrocławia, nie kościołów, dworców kolejowych oraz tylko zapłacić 1000 zł grzywny, lecz także albo z Warszawy (co trzecia niedziela na na klatkach schodowych w centrum tych przesiedzieć 48 godzin w areszcie kato- każdy ośrodek) plakatować i rozrzucać miast. Jego formy były zróżnicowane. wickiej Komendy Miejskiej MO. ulotki – pod kościołami czy po klatkach. Ulotki wręczano bezpośrednio osobom Na 2 marca 1979 roku wyznaczono […] Chcieliśmy, żeby władze dostały ta- wychodzącym ze świątyń po nabożeń- rozprawę główną przed Sądem Rejono- kiego gówna na głowie, żeby bardzo po- stwach, wykładano na kościelnych ław- wym w Katowicach, podczas której miał żałowały, że się w coś takiego zechciały kach, na parapetach klatek schodowych zapaść długo oczekiwany wyrok. Władze z nami bawić”. Podobnie podejmowa- budynków lub pod drzwiami mieszkań. zdawały sobie sprawę z tego, że środowi- ne działania wspominał inny korowiec Reakcja Służby Bezpieczeństwa i milicji ska, które przez kilka miesięcy działały – Henryk Wujec: „Kiedy była akcja była natychmiastowa. Według danych ka- na rzecz uwolnienia Świtonia, tym bar- w obronie Kazimierza Świtonia, kol- towickiej Komendy Wojewódzkiej MO, dziej nie pozostawią go samemu sobie portaż odbywał się masowo na klatkach 5 listopada w wymienionych ośrod- w tym dniu. Świadczyły o tym kolejne schodowych na Śląsku. Chodziło o to, kach przejęto łącznie 1034 egzemplarze rozpowszechniane przez nie dokumenty, żeby »przestraszyć« śląską SB, żeby nie ulotek, 257 egzemplarzy „Robotnika” które utwierdzały komunistów w przeko- prześladowali Świtonia (on nie miał tam oraz siedem sztuk „Komunikatów KSS naniu, że dla opozycji uwolnienie zało- swojego zaplecza). Jeździły więc ekipy KOR”. Zatrzymano trzech kolporterów życiela WZZ było kwestią prestiżową. »desantowców« na Śląsk (część z nich z Krakowa, członków tamtejszego Stu- Sprawa Świtonia stawała się próbą sił. była pobita) i rozkładały w domach ulot- denckiego Komitetu Solidarności, oraz Warto w tym miejscu wspomnieć, że Ja- ki […] najważniejsze było informowanie dwóch współpracowników KSS „KOR” cek Kuroń i Adam Michnik wraz z kilko- o tym, że coś się dzieje, że nie można było z Warszawy. O skali „inauguracji” ak- ma innymi działaczami KSS „KOR” bra- nikogo zamknąć w areszcie bez pewnego cji kolportażowej w obronie Świtonia li nawet pod uwagę podjęcie tygodniowej rozgłosu. Świtonia próbowali na Śląsku może świadczyć to, że tego samego dnia głodówki, gdyby Świtoń otrzymał wyrok zniszczyć, był pod bardzo silną presją, ale we Wrocławiu SB zatrzymała trzy oso- więzienia bez zawieszenia. dzięki naszym działaniom udało się to na- by przenoszące 2 tys. ulotek z przezna- głośnić. To była najlepsza forma obrony czeniem do rozkolportowania na terenie Kawa w miskach […]. Represje w pewnym sensie były mo- miejscowości województwa katowickie- SB spodziewała się demonstracji, a nawet torem, który przysparzał nam zwolenni- go, bezpieka krakowska zaś schwytała zamieszek ulicznych. Planowano więc, ków, bo powodowały konieczność obro- kolejnych dziewięć osób, które zamierza- że wybrani opozycjoniści przybywający ny, wzmożenia wysiłków. W ten sposób ły wyjechać do Katowic. Znaleziono przy z innych ośrodków, będą na czas trwa- docierało się do większego grona ludzi. nich około 300 sztuk ulotek. Akcje kol- nia rozprawy kierowani do aresztu Ko- Działanie polegało głównie na tym, żeby portażowe w województwie katowickim mendy Miejskiej MO lub miejscowych jak najszerzej informować”. Pierwszą ze były jednak kontynuowane w kolejnych komisariatów. 2 i 3 marca w katowickich wspominanych przez Kuronia i Wujca miesiącach. Podczas jednej z nich w lu- hotelach miał obowiązywać zakaz mel- akcji kolportażowych KSS „KOR” prze- tym 1979 roku w Katowicach przybyły dowania gości z Warszawy, Łodzi, Kra- prowadzono już 5 listopada 1978 roku, z Warszawy Roland Kruk – działacz SKS kowa, Wrocławia, Gdańska, Szczecina, czyli dzień po rozprawie odwoławczej. i współpracownik KSS „KOR” – wyko- Radomia i Lublina. Planowano także  48 z dziejów opozycji i oporu społecznego

wzmocnienie patroli milicyjnych wokół działacze niezależni na własne oczy mogli zarówno na ulicy, jak w aucie wiozącym sądu, na dworcach oraz drogach prowa- się przekonać, jakie środki zostały podjęte, go do komendy. Co ciekawe, dwaj z nich dzących do miasta z kierunku Warsza- by przeciwdziałać solidarnościowej ak- na posiedzeniu kolegium ds. wykroczeń, wy, Krakowa i Wrocławia. Przybywające cji opozycji. „W dniu procesu, w komen- a potem w czasie rozprawy odwoławczej stamtąd osoby miały być legitymowane, dzie miejskiej MO w Katowicach działał przed sądem rejonowym 4 listopada 1978 a ich auta i bagaż poddawane kontroli. w permanencji sztab akcji prewencyjnej – roku, nie wspominali jednak o ich pobiciu W razie demonstracji ulicznej brano pod donosiła »Opinia« – a na korytarzach ko- przez Świtonia i zdemolowaniu przez nie- uwagę możliwość urządzenia blokady po- mendy oczekiwali w pogotowiu ucznio- go służbowego samochodu. Jednak mimo szczególnych ulic prowadzących do „re- wie szkoły milicyjnej z Ligoty. Panowała takich sprzeczności, sąd uznał Świtonia za jonów zagrożenia”, a także ewentualne atmosfera napięcia i zdenerwowania”. winnego czynnej napaści i znieważenia użycie do rozpędzenia demonstracji Zmo- Zatrzymania prewencyjne odbywały funkcjonariuszy MO i uszkodzenia służ- toryzowanych Odwodów Milicji Obywa- się też poza Katowicami. I tak, w Warsza- bowego samochodu. Wyrok brzmiał: rok telskiej (ZOMO). Atmosferę panującą wie dotknęły one m.in. członków i współ- więzienia z zaliczeniem okresu aresztu w Katowicach w dniu rozprawy dosko- pracowników KSS „KOR”: Barbarę Sa- od 14 października 1978 roku, 12 tys. zł nale oddawał tytuł artykułu zamieszczone- dowską, Jerzego Ficowskiego, Antoniego grzywny i 4 tys. zł kosztów sądowych. Po go w marcowo-kwietniowej ropciowskiej Macierewicza i Macieja Rayzachera. Za- jego ogłoszeniu zebrana na sali sądowej „Opinii”: „Stan wyjątkowy” w Katowi- trzymano także Andrzeja Czumę, w któ- publiczność odśpiewała hymn, a następnie cach. „Spostrzegli to od razu wytrawni rego mieszkaniu, podobnie jak u Ma- skandowała „Niech żyje Kazik”. przestępcy – czytamy w tekście – których cierewicza, przeprowadzono wcześniej Następnego dnia Świtoń znalazł się można było wtedy spotkać w areszcie ko- wielogodzinną rewizję. jednak na wolności. Wyrok nie był pra- mendy miejskiej MO w Katowicach. Za- Tych, którzy dotarli do Katowic, cze- womocny i na wniosek obrońców uchy- uważyli oni, że zwiększono ilość patroli kało jeszcze przedarcie się do gmachu lono areszt tymczasowy. „Okazuje się – milicyjnych na ulicach miasta, że z więk- sądu przez liczne patrole milicji, któ- podsumowywała »Opinia« – że koszty szą pieczołowitością przetrząsano dworce, re legitymowały poszczególne osoby. polityczne i materialne więzienia i ska- bary i spelunki. Zwracano przy tym uwagę Mimo to w rozprawie oprócz rodziny zywania w procesach pokazowych lu- na osoby niezameldowane, niepracujące Świtonia oraz jego obrońców, mecena- dzi odważnych i bezkompromisowych i bezdomne. Kolegia do spraw wykroczeń sów Władysława Siła-Nowickiego i Jana są tak wielkie, że represje przestają się wyda[wa]ły non stop w trybie przyspie- Olszewskiego, wzięli udział m.in. Cy- władzom opłacać. Uwolnienie Świtonia szonym orzeczenia skazujące na areszt, wiński i Mazowiecki – sygnatariusze wykazało dobitnie, że połączone działa- ewent[ualnie] z zamianą na grzywnę. To listu pięciu do Rady Państwa, a także nie demokratycznej opozycji w Polsce wszystko przy okazji, albowiem głównym redaktorzy i współpracownicy „Robot- stanowi poważną siłę, mogącą zagwa- celem MO i SB było niedopuszczenie do nika”, „Pulsu”, „Spotkań”, „Sygnału” rantować poparcie dla represjonowa- manifestacji poparcia społecznego dla i „Opinii” oraz katowiccy i trójmiejscy nych, zwłaszcza kiedy towarzyszy temu uczestnika Ruchu Obrony i założyciela działacze WZZ. Nie zabrakło też przed- poparcie ośrodków polonijnych za grani- pierwszego komitetu Wolnych Związków stawicieli krakowskich i wrocławskich cą i wszystkich ludzi dobrej woli”. Świtoń Zawodowych – K. Świtonia”. Studenckich Komitetów Solidarności, złożył podziękowania wszystkim osobom Mimo wzmożonej czujności milicji warszawskich, wrocławskich i lubelskich i środowiskom krajowym i zagranicznym i SB udało się rozplakatować na Uni- uczestników ROPCiO, reprezentantów zaangażowanym w jego obronę. wersytecie Śląskim egzemplarze jedne- KSS „KOR”. Do sądu przybył też z Kra- Sprawa ponownie trafiła na wokan- go z apeli oraz rozdać studentom infor- kowa konsul USA Cornelius C. Walsh. dę ponad dwa i pół roku później – już macje o miejscu rozprawy. Podczas akcji po strajkach sierpniowych i powstaniu kolportażowej na ulicach miasta, został Rok też wyrok NSZZ „Solidarność”. 2 grudnia 1981 jednak zatrzymany uczestnik ROPCiO W trakcie rozprawy obrońcy Świtonia roku Sąd Wojewódzki w Katowicach Adam Wojciechowski. Na 48 godzin za- wnieśli o jego uniewinnienie. Z wyjaś- umorzył postępowanie przeciwko Świ- trzymano także część z kilkudziesięciu nień oskarżonego, zeznań jego żony i kil- toniowi wobec bezpodstawności jego innych opozycjonistów, którzy przybyli ku innych świadków wynikało, że 14 paź- zatrzymania 14 października 1978 roku na rozprawę z całego kraju. W KM MO dziernika 1978 roku nikogo nie bił i nie i „niewielkiego stopnia społecznego nie- przy ul. Kilińskiego pomieszczenia aresz- znieważał, bronił się jedynie przed napast- bezpieczeństwa przypisanych mu czy- tu miały być tak przepełnione, że, jak in- nikami. Z kolei wspomniani czterej funk- nów”. Ostatecznie dopiero 29 listopada formowała „Opinia”, w celach przetrzy- cjonariusze (z których notabene trzech 2000 roku Sąd Okręgowy w Katowicach mywano 14–16 aresztantów, „brakowało służyło w SB, ale stając przed sądem, uniewinnił założyciela WZZ. kubków do kawy, tak że napój podawano podawali się za milicjantów) zeznali, że dr Jarosław Neja – historyk, pracownik Oddziało- w miskach”. Doprowadzeni na komendę Świtoń uderzał ich i kopał, był agresywny wego Biura Edukacji Publicznej IPN w Katowicach prawda czasów, prawdaKALENDARIUM ekranu XX WIEKU 49 Ocalić miasto jerzy eisler

Są w tym filmie źli Niemcy i Armia Krajowa współ- działająca z komunistami. W warunkach, w których powstawał obraz, monopol na rację wciąż mieli komuniści. Nie była to już jednak racja bezdyskusyjna i bezrefleksyjna.

iedemdziesiąt lat temu, w piątek 12 stycznia 1945 roku, nad Wisłą rozpoczęła się wielka zimowa ofensywa Armii Czerwonej. Dzisiaj mało kto pa- mięta, że początkowo operacja ta była nazywana Sberlińską, gdyż celem Sowietów była stolica Trzeciej Rzeszy. SJak wiadomo, z różnych powodów celu tego nie udało im się  Fot. Filmoteka Narodowa Filmoteka Fot. 50 prawda czasów, prawda ekranu

wówczas osiągnąć. Niemniej w trakcie tej ofensywy wyparli z AK oraz Jerzy Duszyński, który udanie Niemców z pozostałej części Polski w przedwojennych grani- wcielił się w postać generalnego gubernato- cach oraz zajęli część Niemiec, która potem w zdecydowanej ra Hansa Franka. Poza tym jedną z głów- większości znalazła się w granicach Polski Ludowej. nych ról, postać kpt. Siemionowa, zagrał W czasie zimowej ofensywy 17 stycznia – wraz z jed- Aleksander Bielawski, aktor radziecki nostkami Wojska Polskiego – żołnierze Armii Czerwonej bodaj najczęściej obsadzany w dziełach wkroczyli do zrujnowanej lewobrzeżnej Warszawy. Dwa polskich twórców. dni później wojska dowodzonego przez marsz. Iwana Ko- Pomoc strony radzieckiej przy rea- niewa 1. Frontu Ukraińskiego zdobyły Kraków. Właśnie lizacji fi lmuOcalić miasto nie ograni- o tym wydarzeniu opowiada – utrzymany w paradokumen- czyła się do obsady aktorskiej. Mosfi lm talnej konwencji – barwny fi lm Ocalić miasto w reżyserii udzielił Polakom wsparcia także przy Jana Łomnickiego. kręceniu scen batalistycznych. Przede wszystkim Sowieci użyczyli sprzętu Film przed fi lmem wojskowego z epoki. W zdjęciach Nie umiem odpowiedzieć na pytanie, czy przystępując do uczestniczyły m.in. trzy radzieckie pracy nad nim, reżyser miał już w zaawansowanych pla- samoloty bojowe (wykorzystywane nach swoje kolejne dzieło: Akcję pod Arsenałem i chciał kilkakrotnie) oraz „oryginalny” nie- obrazem Ocalić miasto na tyle umocnić swoją polityczną miecki „Tygrys”. Słowo oryginal- i artystyczną pozycję, aby móc potem bez problemów na- ny świadomie napisałem w cudzy- kręcić jakże ważny i potrzebny, a w PRL niełatwy przecież słowie, gdyż – wedle wszelkiego do zrealizowania, fi lmo bohaterskich patriotach z Szarych prawdopodobieństwa – był to jeden Szeregów. Co prawda, w „okresie gierkowskim” nikt już z kilkunastu czołgów wyproduko- publicznie nie nazywał akowców „zaplutymi karłami reak- wanych co prawda na podstawie cji” ani tym bardziej nie wtrącał ich do więzień, lecz była niemieckich planów z lat wojny, jeszcze dość długa droga do tego, aby publicznie afi rmować ale w końcu lat sześćdziesiątych ich dokonania. Pragnąc zaś zrealizować Akcję pod Arsena- w jednym z radzieckich zakładów łem, Jan Łomnicki musiał zawczasu pozyskać przychylność zbrojeniowych – na potrzeby mo- „czynników ofi cjalnych”. Temu celowi nic zaś nie mogło numentalnego, pięcioczęściowego służyć lepiej niż właśnie nakręcenie fi lmu przypominają- fi lmu Jurija OzierowaWyzwolenie. cego polsko-radzieckie braterstwo broni z końcowych lat II wojny światowej. Jeżeli istotnie takie właśnie było rozumowanie Jana Łom- nickiego, to trzeba przyznać, że w pełni wykonał swój plan. Udało mu się bowiem zrealizować zarówno niezapomnianą Akcję pod Arsenałem, jak i wcześniej fi lm Ocalić miasto, który miał premierę 11 października 1976 roku. O ile przy tym Akcja… była ważna przede wszystkim dla ludzi utoż- samiających się z tradycją Armii Krajowej i Polskiego Pań- stwa Podziemnego, o tyle Ocalić miasto miało szczególne znaczenie dla komunistycznych decydentów.

„Tygrysy” z radzieckiej fabryki Obraz ten został zresztą zrealizowany z dużym rozmachem inscenizacyjnym, we współpracy z Mosfi lmemi Defą. Dla- tego role czerwonoarmistów zagrali głównie aktorzy ra- dzieccy, Niemców zaś enerdowscy, przy czym poszczególne kwestie wygłaszano odpowiednio w języku rosyjskim lub niemieckim i opatrywano polskimi napisami. Łomnicki, któ- ry był także autorem scenariusza opartego na opowiadaniu Andrzeja Szczypiorskiego, kompletując obsadę, zdecydował się głównie na aktorów mniej znanych, chociaż główną rolę kobiecą powierzył Teresie Budzisz-Krzyżanowskiej. Obok niej wystąpili m.in. Henryk Bista w roli kapitana „Sztycha” prawda czasów, prawda ekranu 51

Niecodzienny sojusz Równie starannie zadbano o oprawę scenografi czną, przy czym obfi cie korzystano z uroków pięknie fi lmowanego Krakowa, którego zabytki, zwłaszcza Wawel, gdzie swą siedzibę miał Hans Frank, odgrywały w tym obrazie niepo- ślednią rolę. Film Ocalić miasto opowiada bowiem o tym, jak to w styczniu marszałek Koniew zdecydował się na okrą- żenie Krakowa od zachodu i zdobycie go przy mocno ogra- niczonym użyciu lotnictwa bombowego i ciężkiej artylerii (najpewniej w rzeczywistości decyzję tę podjął osobiście Józef Stalin), aby w ten sposób ocalić przed zniszczeniem „narodową świątynię Polaków”. W tym zakresie radzieccy dowódcy mieli już zresztą za sobą doświadczenia z dwóch innych ocalonych od zniszczenia zabytkowych polskich miast: Zamościa i Sandomierza. Wiedzieli więc, że zdobycie właśnie w taki sposób tak dużego miasta jak Kraków stawało się jeszcze trudniejsze, ale w tym wypadku chodziło przede wszystkim o ocalenie bezcennych zabytków znajdujących się w samym centrum historycznej stolicy Polski. Było to zresztą zadanie nader trudne, zważywszy na to, że Niemcy mieli kilka miesięcy na przygotowanie miasta do obrony przed Armią Czerwoną, której już od dłuższego czasu szczerze się obawiali. W trakcie przyjęcia noworocz- nego na Wawelu Hans Frank ostrzegał: Barbari ante por- tas. Jako swoisty plan awaryjny – aby uniemożliwić prze- chwycenie ich przez Sowietów – Niemcy rozpoczęli akcję zaminowywania najwspanialszych zabytków, a zarazem niejednokrotnie po prostu najważniejszych ze strategicznego punktu widzenia obiektów w Krakowie. Tak zostało to po- kazane w fi lmie, choć zdaniem wielu badaczy zaminowanie Krakowa nie wyszło poza etap planu. Jednocześnie trwały przygotowania do ewakuacji władz okupacyjnych i wywozu do Rzeszy bezcennych dzieł sztuki, w tym portretu Damy z gronostajem pędzla Leonarda da Vinci. Akcja ta odbywała się naturalnie w jak największej tajemnicy, ale na szczęście nie udało się hitlerowcom utrzymać jej w sekrecie. Film ukazuje, jak niezależnie od siebie stopniowo wie- dzę o tych wszelkich niemieckich posunięciach pozysku- ją zarówno przedstawiciele podziemnych struktur AK, jak i współpracujący z Rosjanami komuniści z Polskiej Partii Robotniczej i Armii Ludowej. Obie strony – przy wszyst- kich dzielących je różnicach – w celu uratowania Krakowa decydują się połączyć wysiłki, żeby przeszkodzić Niemcom w realizacji ich zbrodniczych planów. W tej zupełnie nie- codziennej sytuacji uznają, że tylko współpracując ze sobą, mogą ocalić miasto. Co więcej, w imię wyższego celu, AK decyduje się nawet na doraźne współdziałanie z Armią Czer- woną, jak gdyby akowcy nie pamiętali o tragicznym prze- biegu akcji „Burza” na Kresach Wschodnich i losie swoich towarzyszy broni w Wilnie, Lwowie i innych miastach na tamtym terenie. W Krakowie żołnierze AK udzielają schro- nienia radzieckim telegrafi stom, utrzymującym łączność

Fot. Filmoteka Narodowa Filmoteka Fot. z własnym dowództwem.  52 prawda czasów, prawda ekranu

Dochodzi w końcu także do rozmów polsko-polskich. zostaje uwolnione od niemieckiej okupacji. Na ulice wyle- Okazuje się, że akowcy zdobyli plany zaminowania Krako- gają tłumy mieszkańców Krakowa. Niektórzy z nich witają wa, ale nie mają dojść do miejskich kanalarzy, którzy mo- Sowietów jak wyzwolicieli, ale część zachowuje wobec nich gliby im pomóc w dotarciu do ukrytych ładunków. Z kolei wyraźny dystans. Jan Łomnicki zasygnalizował to zjawisko, w stałym kontakcie z kanalarzami są alowcy, którzy reali- ale skoncentrował się na pokazywaniu gniewu ludu: zrywa- zację tej części zadania biorą na siebie. Celem głównym niu z gmachów publicznych hitlerowskich fl agi emblematów polskich konspiratorów jest bowiem niedopuszczenie do władz okupacyjnych. Do rangi symbolu, swoistej pointy fi l- odpalenia niemieckich ładunków wybuchowych i w kon- mu, urasta scena, w której pokazano, jak po raz pierwszy od sekwencji do wysadzenia znacznej części miasta. W odróż- kilku lat z wieży kościoła Mariackiego płyną dźwięki hejnału. nieniu od wielu obrazów wojennych, utrzymanych w nieco Należy dodać, że w porównaniu z dziełami z lat sześć- westernowej poetyce, w fi lmieOcalić miasto w kulminacyj- dziesiątych, w których wzajemne relacje między AK i AL nej scenie ginie kilku z najważniejszych bohaterów. Twórcy pokazywano na ogół w sposób jednostronny i schematyczny, – w zgodzie z realiami historycznymi – chcieli nam bowiem w tym wypadku twórcy starali się racje rozłożyć w sposób powiedzieć, że zwycięstwo też ma swoją cenę. bardziej sprawiedliwy. Naturalnie, nie mogło być jeszcze mowy o tym, aby przyznać rację ludziom z AK, ale nie trzeba Przywrócony hejnał już było ukazywać motywów ich działania oraz prezentować Działaniom polskich konspiratorów towarzyszą odgłosy wy- ich poglądów w sposób karykaturalny. Ciągle jeszcze chyba strzałów radzieckiej artylerii. Tymczasem rankiem 19 stycz- monopol na rację musieli mieć komuniści, lecz nie była to już nia czołgi Armii Czerwonej docierają na ulice Krakowa. – jak we wcześniejszych latach – racja bezdyskusyjna i bez- W następstwie ciężkich walk ulicznych zaśnieżone miasto refl eksyjna. Wszystko to razem powodowało, że Polakom na pewno łatwiej było przyjąć taką wizję najnowszej historii.

 Jerzy Duszyński prof. dr hab. Jerzy Eisler – historyk, dyrektor Oddziału IPN w Warszawie; w roli Hansa Franka zajmuje się dziejami PRL, a także najnowszą historią Francji i historią kina; autor m.in. Polski rok 1968 (2006), „Polskie miesiące”, czyli kryzys(y) w PRL (2008), Siedmiu „wspaniałych”. Poczet pierwszych sekretarzy KC PZPR (2014) Fot. Filmoteka Narodowa Filmoteka Fot. z BroniĄKALENDARIUM w XXręku WIEKU 5353 Automat Kałasznikowa cz.1 Michał Mackiewicz szynowym własnego pomysłu. Projekt Każdy chyba słyszał o kałasznikowie – najsłynniejszym karabinie doskonalił potem w Kazachstanie i Uzbe- automatycznym drugiej połowy XX wieku. kistanie. Ostatecznie trafi ł, dzięki protek- cji Anatolija Błagonrawowa z Akademii Artyleryjskiej, do Naukowo-Badawczego Poligonu Broni Strzeleckiej w podmo- skiewskim Szurowie. Choć peem oka- zał się mało perspektywiczny, Kałaszni- kow po raz pierwszy mógł zapoznać się z rozmaitymi konstrukcjami radzieckimi i zagranicznymi. Jego szczególne zain- teresowanie wzbudził amerykański ka- rabin samopowtarzalny skonstruowany przez Johna C. Garanda (U.S. Rifl e, Cali - ber 30-06, M1), a zwłaszcza sposób ry- Fot. PAP/CAF-EPA, Sergiej Czirikow PAP/CAF-EPA, Fot. glowania broni przez obrót zamka wokół własnej osi. Obrót wymuszało wycięcie w suwadle współpracujące z występem ryglowym zamka. Ta zasada działania, rzecz jasna twórczo rozwinięta, stała się znakiem fi rmowym wszystkich później- szych konstrukcji Kałasznikowa. Trwały tymczasem poszukiwania na- stępcy karabinu powtarzalnego, który w chwili wynalezienia amunicji elaboro- wanej prochem bezdymnym (lata osiem- dziesiąte XIX wieku) osiągnął szczyt możliwości. Okazało się, że zbudowanie lekkiego karabinu, który umożliwiałby żołnierzowi prowadzenie efektywnego  Generał Michaił Kałasznikow, projektant karabinu AK-47, prezentuje swoje dzieło ognia ciągłego i byłby dostosowany do podczas ceremonii zorganizowanej z okazji pięćdziesięciolecia rozpoczęcia jego standardowej amunicji, jest zadaniem produkcji i wprowadzenia karabinu do wyposażenia Armii Czerwonej; 1997 rok nad wyraz trudnym. Silny nabój dosko- nale sprawdzał się w długich karabinach ichaił Timofi ejewicz Ka- Amerykańska inspiracja powtarzalnych oraz zespołowej broni łasznikow urodził się Czas rekonwalescencji Kałasznikow po- maszynowej (o ciężkich lufach i sta- w 1911 roku w wiosce święcił bronioznawczemu samokształ- bilizowanej w trakcie strzelania dzięki Kuria w Ałtaju. Był samo- ceniu oraz pracy nad pistoletem ma- podstawom), ale zupełnie nie nadawał  Mukiem, który od najmłodszych lat intere- sował się techniką i bronią. Swoją pasję rozwinął w szeregach Armii Czerwonej Dane taktyczno-techniczne karabinu AK: – służąc w wojskach pancernych, dał się zasada działania odprowadzanie gazów prochowych Mpoznać jako zdolny wynalazca i racjonali- nabój 7,62 x 39 mm zator. W 1941 roku – jako czołgista – tra- długość 870 mm fi ł na front Wielkiej Wojny Ojczyźnianej. długość lufy 415 mm Jesienią tego roku w walkach pod Briań- masa bez magazynka 4,3 kg skiem został ciężko ranny. Pobyt w przy- prędkość początkowa pocisku 710 m/s frontowym szpitalu okazał się przełomo- szybkostrzelność teoretyczna 650 strz./min wy w jego w karierze. pojemność magazynka 30 nabojów 54 z BroniĄ w ręku

się do indywidualnej broni automatycz- urządzenie pokrywa komory suwadło wraz z tłokiem nej, w której powodował nadmierny od- powrotne zamkowej rzut, podrzut, nieprawidłowe działanie mechanizmu, a nawet uszkodzenia czę- zamek celownik ści. Przełomem okazało się opracowa- nie w niemieckiej fi rmie Polte w latach rura gazowa 1938–1941 naboju pośredniego (o mocy mniejszej od karabinowego, ale większej niż w przypadku amunicji pistoletowej) 7,92 x 33 mm Kurz. Niemcy zastosowali go w prototypowych karabinkach maszy- nowych MKb 42 (Maschinenkarabiner), stanowiących pierwowzór późniejszego słynnego Sturmgewehra (StG 44). magazynek Prototyp wpadł w ręce Rosjan w koń- cu 1942 roku na froncie wołchowskim. bezpiecznik/przełącznik zatrzask magazynka Cenne trofeum pozwoliło im przyspie- trybu ognia

szyć prace nad własnym nabojem po- MWP Fot. średnim i – w wyniku intensywnych te- stów – w 1943 roku pojawił się nabój i długość określono na 5 kg i 1000 mm. Gdy w 1945 roku ogłoszono kolej- 7,62 x 41 mm. Teraz wysiłki zmierzające W szranki stanęło wielu konstruktorów ny konkurs, założenia taktyczno-tech- do opracowania nowego systemu broni z rozmaitych biur projektowych, m.in. niczne na karabin automatyczny uległy strzeleckiej mogły ruszyć z kopyta. doświadczeni i zasłużeni rusznikarze: zmianie. Doświadczenia ostatnie- Diegtiariow, Tokariew, Simonow, Szpa- go etapu wojny oraz wnio- Pech Sudajewa gin, Sudajew. Intensywne próby poligo- ski wysnute na podsta- W 1943 roku członkowie Głównego Za- nowe prowadzono w 1944 roku w Szu- wie analizy użycia rządu Artylerii (GAU) wraz z czołowymi rowie. Zwycięzcy nie udało się wyłonić, konstruktorami broni strzeleckiej rozpo- choć uwagę wzbudził karabin Aleksieja częli konsultacje w sprawie opracowa- Sudajewa – AS-44, działający na zasa- nia nowej rodziny broni dostosowanej dzie odprowadzania gazów i ryglowany do naboju pośredniego i obejmującej przez przekoszenie zamka w płasz- ręczny karabin maszynowy oraz kara- czyźnie pionowej (jak w nie- przez Niemców biny samopowtarzalny i automatycz- mieckim StG 44). Sturmgewehra, jas- ny (ros. awtomat). Koncepcja użycia no pokazały rosnące na polu walki tego ostatniego dopiero znaczenie tej kategorii się tworzyła, podstawowym indywidu- broni na przyszłym alnym uzbrojeniem żołnierza miał być polu walki. Auto- karabin samopowtarzalny, automaty sta- maty miały zastąpić nowiłyby zaś broń wsparcia piechoty. dotychczas używane Kiedy pod koniec 1943 roku ogło- pistolety maszynowe szono pierwszy konkurs na nową i karabiny powta- broń automatyczną (Kałaszni- rzalne oraz zapewnić kow nie wziął w nim udzia- możliwość skutecznego łu), jej dopuszczalną masę rażenia celów na dystan- sach do 500 m. Faworytem pozostawał automat Sudaje- wa, przy czym w pracach nad jego doskonaleniem (obniżeniem masy i poprawą celności) brał udział także Michaił Kałasznikow. Ostatecz- Fot. MWP nie nawet poprawiony wariant nie został zaakceptowany. Być może w końcu wy- siłki Sudajewa zakończyłyby się sukce- z BroniĄ w ręku 55

 Źródło inspiracji – amerykański Fot. MWP karabin samopowtarzalny M1 sem, lecz przedwczesna śmierć chorego na wersja konkursowa, oznaczona się inaczej ukształtowanym chwytem na białaczkę konstruktora sprawiła, że AK-47, niemal w niczym nie przypomi- (tzn. wyprofi lowanym pod mniejszym wszystko wróciło do punktu wyjścia, nała modelu z 1946 roku. Otóż w Kowro- kątem), frezowaną komorą zamkową a GAU został zmuszony w 1946 roku wie, bo w tej właśnie słynnej wytwórni i magazynkiem ze wzmacniającymi do rozpisania kolejnego, trzeciego już broni maszynowej zespół Kałasznikowa przetłoczniami. konkursu na karabin automatyczny. Tym dopracowywał michtima, przekonstru- Młody konstruktor właściwie nie wy- razem w szranki stanął także Michaił Ka- owano zespół ruchomy: suwadło zosta- myślił niczego nowego. Będąc niezwy- łasznikow. ło połączone z tłoczyskiem (pierwotnie kle zdolnym rusznikarzem, metodą prób oba elementy były oddzielne, a tłoczy- i błędów optymalnie skompilował w swej Lepszy od pepeszy sko o krótkim skoku miało własną sprę- broni wiele wcześniejszych rozwiązań. Należało przygotować dwa warianty ka- żynę powrotną), zastosowano ponadto Powstał karabin lekki, ergonomiczny, nie- rabinu – z kolbą stałą drewnianą oraz ze zakrytą komorę zamkową zamiast ot- zawodny, o dostatecznej sile rażenia na składaną metalową. Długość nie mogła wartej oraz przeniesiono rączkę napina- dystansie 500 m, produkowany w dwóch przekroczyć 900 mm. Spośród szesna- nia i bezpiecznik wraz z przełącznikiem wersjach – z kolbą stałą drewnianą i me- stu zgłoszonych projektów sześć zostało rodzaju ognia z lewej strony na pra- talową składaną (AKS). W latach pięć- odrzuconych w fazie wstępnej. Ostatecz- wą. Zmian było znacznie więcej, także dziesiątych AK stał się podstawowym, nie, pod koniec 1946 roku, do dalszych w systemie spustowo-uderzeniowym, choć niejedynym rodzajem długiej indy- testów zaklasyfi kowano sześć prototy- a zwłaszcza w samej komorze zamko- widualnej broni strzeleckiej Armii Ra- pów, w tym broń opracowaną w Szuro- wej, którą – mimo problemów – zdecy- dzieckiej. Wydatnie zwiększał siłę ognia wie przez Michaiła Kałasznikowa wraz dowano się wytwarzać metodą tłoczenia. drużyny piechoty, a więc spełniał oczeki- z zespołem i oznaczoną nazwą Michtim Zanim na początku 1949 roku AK (bo wania, które przed tą kategorią broni po- (powstała z połączenia imienia i otcze- tak oznaczono go w wojskowej nomen- stawiono jeszcze w roku 1943; precyzyjny stwa konstruktora). klaturze) przyjęto do uzbrojenia Armii ogień na dalszych dystansach miał być Nie miejsce tu na opisanie przebiegu Radzieckiej, przeszedł on jeszcze kosme- jednak prowadzony z samopowtarzalnych zmagań i niezliczonych zmian wprowa- tyczne modyfi kacje (usunięto m.in. kom- SKS-ów (chodzi o broń konstrukcji Sier- dzanych w egzemplarzach prototypo- pensator podrzutu) i dopiero wówczas gieja Simonowa, wprowadzoną formalnie wych. Dość powiedzieć, że w fi nalnej skierowano go do produkcji seryjnej do uzbrojenia w 1944 roku). AK znako- fazie prób, odbywającej się na przełomie w Iżewskich Zakładach Samochodo- micie wpisywał się w radziecką doktrynę 1947 i 1948 roku, wzięły udział karabi- wych. Ale i to nie zakończyło procesu militarną, był jakby udoskonaloną pepe- ny: Bułkina, Diementiewa i Kałaszniko- dopracowywania automatu. Trzeci i osta- szą. Łatwy do nauki, niezawodny i tani wa. Wszystkie dostosowano do zmoder- teczny zarazem model AK, produkowa- w produkcji, okazał się jednym z najlep- nizowanego naboju 7,62 x 39 mm. ny w drugiej połowie lat pięćdziesiątych szych karabinów automatycznych (w pol- Automat Kałasznikowa okazał się (w 1959 roku pojawił się zmodernizo- skim nazewnictwie – karabinków) drugiej bezapelacyjnym zwycięzcą. Ostatecz- wany AK, czyli AKM), charakteryzował połowy XX wieku.

Fot. MWP Michał Mackiewicz – archeolog, pracownik Działu Historii Wojskowości Muzeum Wojska Polskiego; zajmuje się historią wojen i uzbrojenia oraz archeologią militarną; autor licznych artykułów o tematyce historycznowojsko- wej, współautor książki Kircholm–Kłuszyn, zwycięstwa  AK ze składaną kolbą (AKS) husarii (2011) 56 orzeł Biały Orzeł Samuela Kretschmera artur kawończyk, tomasz zawistowski

Sześć tysięcy akrów użyźnionej i nawodnionej pustyni Negev na południu Izraela, z tego areału połowa obsadzona batatami: to kibuc Ce’elim. W osiedlu, a w zasadzie pod nim, w schronie zbudowanym w roku 1947 mieści się muzeum, w którym Boaz Kretschmer zebrał i wyeksponował pamiątki po pracowni grawerskiej, założonej przez jego dziadka Samuela. Dzięki temu możemy dzisiaj ustalić dokładne pochodzenie wersji kilku polskich odznaczeń oraz pięknego orła czapkowego, wyprodukowanych w Jerozolimie.

latach 1904–1913 do Palestyny, pozosta- jącej ówcześnie pod władzą turecką, przy-

o Wbyło blisko 40 tys. Żydów, którym idee g ie k s syjonistyczne wskazały drogę do ziemi w o  Orzeł wybity t obiecanej. Był pośród nich młody, uro- is w w fi rmie Samuela a Z dzony na Kowieńszczyźnie mieszkaniec za Kretschmera as m WWiednia, Samuel Kretschmer. Przyje- w Jerozolimie; wykonanie To w oró chawszy w 1911 roku do Jerozolimy, ekskluzywne z grubej blachy zbi t. ze Fo spędził w niej dwa lata, po czym wy- srebrnej jechał na krótko do Wiednia. Podróżo- wał wielokrotnie między Austrią i Pa- telstwo, Kretschmer wrócił do Wiednia. lestyną, lecz jego prawdziwym domem Tymczasem w Austrii – jako przybywa- miała stać się Jerozolima. Tam ukończył jący z terenów Imperium Brytyjskiego – słynną szkołę sztuk i rzemiosł Bezalel, został osadzony w obozie, z którego udało założoną i prowadzoną przez Borysa mu się wydostać dopiero po osiemnastu Schatza, która ukształtowała jego miesiącach dzięki pomocy ówczesnego styl i z której nazwą do dziś rabina Jaffy, Abrahama Izaaka Kooka. są kojarzone jego najwięk- Lata dwudzieste to okres nie- sze dzieła. Tam też zało- ustannych podróży Samuela żył swoją pracownię, z której Kretschmera między Jerozoli- miały wyjść tysiące wyrobów mą a Wiedniem. W obu miastach metaloplastycznych. równolegle działały dwie należące Kłopotliwy dla Kretschmera był mo- do niego pracownie grawerskie: przy ment przejęcia władzy nad krajem przez Brytyjczyków. Obawiając się areszto-  Matryca do produkcji orłów czapkowych wania ze względu na austriackie obywa- wykonana i używana w fi rmie Kretschmera

Fot. z archiwum Boaza Kretschmera orzeł Biały 57 Fot. z archiwum Boaza Kretschmera  Polskie wyroby fi rmy S. Kretschmer and Sons: Krzyż Zasługi, orzeł na patki ofi cerów dyplomowanych, krzyż harcerski oraz odznaka „kierowcy wzorowego” 2. KP; ta ostatnia w wersji próbnej

Ben Yehuda Street i przy Fischmarkt. 15 maja 1943 roku ojciec ofi cjalnie zare- Dzieła sztuki i wojskowe W Wiedniu zostały wystawione doku- jestrował spółkę z udziałem obu synów, odznaki menty potwierdzające kwalifi kacje zawo- zmieniając nazwę „Samuel Kretsch- Firma Samuela Kretschmera działała na dowe grawera: w roku 1923 świadectwo mer” na „S. Kretschmer and Sons”. Gdy dwóch polach. Wykształcenie założycie- czeladnicze, a w 1926 – mistrzowskie. w roku 1972 Samuel zmarł, Elijah odzie- la i znajomości ze szkoły Bezalel były W początku lat trzydziestych Sa muel dziczył fi rmęi prowadził ją z powodze- punktem wyjścia do wytwarzania wy- Kretschmer podjął decyzję o defi nityw- niem aż do 2003 roku. Jak wspominał, robów artystycznych, przede wszystkim nym przeniesieniu swego życia do Pa- spędził w pracy 70 lat życia z dwiema medali, zarówno własnego autorstwa, jak lestyny. W 1933 roku przybyła tam po- krótkimi przerwami na służbę wojsko- i na zamówienie artystów. Powstawały ślubiona trzynaście lat wcześniej żona wą: najpierw w brytyjskiej Western De- wyroby grawerowane, odlewane i sztan- oraz ich dzieci: córka Sara oraz bliźnia- sert Force podczas II wojny światowej, cowane. W spuściźnie fi rmy zachowało cy Elijah i Avi’ezer. Synowie pracowali a później, w 1948 roku, kiedy walczył się wiele modeli, które były wykonywa- w fi rmie od chwili przybycia do Jerozo- w Abu Tor w czasie wojny nazwanej po- ne ręcznie (w wymiarach kilkakrotnie limy, a mieli wówczas po trzynaście lat. tem wyzwoleńczą. większych od założonych dla wyrobu 

 Fragment tablicy z wyrobami gotowymi fi rmy Kretschmera; awers i rewers Krzyża Walecz- nych oraz fragment odznaki 320. Kompanii Transportowej Fot. z archiwum Boaza Kretschmera 58 orzeł Biały

gotowego) jako wzory matryc. Sprowa- ryczną – oraz drewniana tablica dzony z Europy pantograf umożliwiał z przykładami wyrobów z okre- mechaniczne odwzorowanie zminiatu- su II wojny światowej. Ciężkie ryzowanego rysunku modelu w miękkiej pudła ładowano na ciężarówkę stali. Wykonana w ten sposób matryca i wywożono do kibucu Ce’elim, gdzie służyła – po ulepszeniu cieplnym – do mieszkał Boaz i gdzie już było przygo- produkcji serii powtarzalnych wyrobów towane miejsce dla jego ojca. 16 czerw- odkuwanych ze stopów miedzi, a niekie- ca 2003 roku praca była skończona. dy ze srebra. Elijah Kretschmer zmarł następnego dnia, Drugim polem działalności fi rmy nie doczekawszy przenosin do kibucu. była produkcja masowa oznak i odznak Kolejne pół roku pracy zajęło Bo- wojskowych, symboli religijnych oraz azowi czyszczenie dwustu matryc, znaczków pamiątkowych. Początkowo w pierwszym etapie z brudu i resztek naturalnym klientem były brytyjskie, smaru, w drugim z rdzy. W chwili obec- a później także alianckie formacje mun- nej oczyszczone matryce są eksponowa- durowe. Uzyskanie niepodległości przez ne w kibucu wraz z licznymi modela-

państwo Izrael w roku 1948 oznaczało IPMS Fot. mi medali i plakiet. Poczesne miejsce dla fi rmy utratę starych klientów, ale też  Ksiądz Jan Malinowski, kapelan Pułku w ekspozycji zajmuje drewniana tablica rozpoczęcie niebywałej hossy – nowo Ułanów Karpackich, z orłem produkcji z blisko czterdziestoma wyrobami goto- powstałe wojsko i policja potrzebowa- Kretschmera na berecie; wymi, na której, obok godeł armii Zjed- zdjęcie wykonane we Włoszech ły właśnie tego, co Samuel Kretsch- noczonego Królestwa oraz klamry straży mer wraz z synami potrafi li wytwarzać. przybocznej Abdullaha, króla Jordanii, Po zmianie nazwy, od roku 1943, są umieszczone pamiątki po żołnierzach .(ק ש) -Oprócz oznak mundurowych i pamiąt kowych z jerozolimskiej fi rmy wyszły fi rma S. Kretschmer and Sons używa- Armii Polskiej na Wschodzie. liczne monety okolicznościowe i ta- ła jako sygnatury pełnego nazwiska kież medale, a także godła państwowe. „KRETSCHMER”. Zamówienia z Armii Polskiej W miarę rozwoju turystyki równie istot- Od dawna było wiadomo, że fi rma nym odbiorcą stawał się rozkwitający Wielki remanent Kretschmera zaistniała w polskiej fale- przemysł pamiątkarski Ziemi Świętej, Pod koniec XX wieku dobiegający osiem- rystyce, znana bowiem była wyprodu- a fi rma najwyraźniej wyznawała pragma- dziesiątki Elijah Kretschmer był zmuszo- kowana przez nią odznaka pamiątkowa tyczną zasadę głoszącą, że w interesach ny zakończyć działalność fi rmy. Poprosił 320. Kompanii Transportowej. Ten in- nie ma miejsca na uprzedzenia religijne. swego syna, Boaza, o pomoc przy likwi- teresujący emblemat, w którym obok Po śmierci Samuela zakres działalności dacji ruchomości. Praca zaczęła się na po- polskiego orła występuje również godło przechylił się wyraźnie w stronę produk- czątku roku 2003 i zajęła sześć miesięcy. Egiptu, był mocowany do mundurów za cji masowej. Oprócz parku maszynowego w maga- pomocą nakrętki z wypukłą nazwą fi rmy. W pierwszym okresie istnienia fi r- zynach znaleziono ponad 13 tys. matryc my Samuel Kretschmer sygnował swo- służących do produkcji różnych wyro- je wyroby hebrajskimi inicjałami „SK” bów. Nie był to oczywiście cały dorobek fi rmy, lecz jedynie narzędzia do realiza-  Matryca wraz z półproduktem Medalu cji zamówień powtarzalnych. Matryce Wojska, wykonana i używana w fi rmie wyrobów artystycznych, niskonakłado- Kretschmera wych były po wykorzystaniu niszczone. Fot. z arc hiw Mieszkańcy Izraela nie cenią sobie pa- um B miątek z okresu dominacji brytyjskiej. oa za K Sam Elijah miał do nich dość niechęt- r e t s c ny stosunek; może i przez to Boaz ocalił h m e jedynie około dwustu matryc. r a Oprócz nich zachowały się maszyny (wśród nich wspomniany pantograf), liczne modele medali –

mające dziś wartość tak Fot. z archiwum Boaza Kretschmera artystyczną, jak i histo-  Samuel Kretschmer przy pracy orzeł Biały 59

Dopiero inwentaryzacja przeprowadzo- została zamówiona przez służbę materiało- na przez Boaza Kretschmera pozwoliła wą, elementem kontraktu zaś było przeka- stwierdzić, jak duża była liczba wyro- zanie zleceniodawcy matrycy. W zasobie bów fi rmy przeznaczonych dla polskich przechowywanym przez wnuka Samuela żołnierzy. Oprócz wspomnianej powyżej istotnie brakuje matrycy KW; znajduje się odznaki z fi rmy Kretschmera wyszły: ona w zbiorach Instytutu Polskiego i Mu- Krzyż Walecznych, Krzyż Zasługi, Me- zeum im. gen. Sikorskiego w Londynie. dal Wojska, odznaka „kierowcy wzoro- Drugim odznaczeniem produkcji wego” 2. KP, orzeł na patkę kołnierzową Kretschmera, zachowanym w dużej licz- ofi cerów dyplomowanych oraz krzyż har- IPMS Fot. bie egzemplarzy, jest Krzyż Zasługi. Wy- cerski. Na uwagę zasługuje jednak przede  Orzeł produkcji Samuela Kretschme- gląda na to, że i na ten wyrób fi rma pod- wszystkim orzeł przeznaczony do nosze- ra stanowił jeden z elementów tablicy pisała ofi cjalny kontrakt. Matrycy nie nia na czapkach. z polskimi oznakami, którą przygoto- odnaleziono, być może ona również tra- wał dział muzealny Archiwum APW dla Armia Polska na Wschodzie używała fi ła do rąk polskich zleceniodawców. Dla egipskiego muzeum wojska w Kairze; kilkudziesięciu odmian orłów czapko- zdjęcie wykonane 9 maja 1944 roku odmiany Medal Wojska, którego matryca wych, spośród których ponad dwadzieś- znajduje się w zespole Boaza, nie jest po- cia było wybijanych matrycowo z blachy. egzemplarzach odznak 320. Kompanii wszechnie znany i można przypuszczać, Orzeł czapkowy produkcji Kretschmera, Transportowej. Zdjęcia archiwalne oraz że nie został wykonany w większym na- prezentowany na stronie 56, wyróżnia się liczba godeł zachowanych w kolekcjach kładzie. Podobnie odznaka „kierowcy w tej grupie przede wszystkim oryginal- muzealnych i prywatnych świadczą wzorowego”, której masową produkcję nością rysunku. Nawiązując do wyglądu o średniej popularności godła. Wydaje podjęła włoska fi rma braci Lorioli,w za- godła wz. 39 przede wszystkim charak- się, że żołnierze nabywali je prywatnie, sobie Kretschmera zachowała się w uni- terystycznymi pętlicami na nogach, jest natomiast intendentura nie złożyła w fi r- katowym, nieznanym dotąd wykonaniu. jednak od niego masywniejszy. Ten efekt mie Kretschmera zamówienia na orły. Istnienie tych projektów świadczy o tym, wizualny powstał na skutek nieznaczne- W przeciwieństwie do orłów czapko- że współpraca z polskimi zleceniodaw- go zmniejszenia wysokości orła przy jed- wych dwa inne wyroby fi rmy były najwy- cami trwała jeszcze po zakończeniu woj- noczesnym powiększeniu elementów de- raźniej zakontraktowane przez intendentu- ny, Medal Wojska bowiem zatwierdzono koracyjnych, w tym gwoździ zdobiących rę. Są to po pierwsze Krzyże Walecznych, w lipcu 1945, a odznakę „kierowcy wzo- dolny szlak tarczy amazonek. Ponadto re- których duża liczba trafi ła na piersi zasłu- rowego” – w marcu 1946 roku. lief matrycy jest dość głęboki, dzięki cze- żonych żołnierzy 2. Korpusu, a pewna Firma S. Kretschmer and Sons należa- mu godło jest bardzo plastyczne. część pozostała w powojennych zapasach. ła do największych w branży dostawców Orły Kretschmera były produkowane Wszystko wskazuje na to, że odmiana Armii Polskiej na Wschodzie i – tym sa- z blachy mosiężnej i srebrnej, przy czym krzyża produkowana przez Kretschmera, mym – 2. Korpusu Polskiego, i to zarów- te ostatnie niekiedy nosiły cechę promi- a skatalogowana w monografi i autorstwa no pod względem asortymentu, liczącego lową „925”, identyczną jak na srebrnych Grzegorza Krogulca pod numerem 23, przynajmniej osiem wyrobów, jak i na- kładu niektórych z nich. Wśród późniejszych wyrobów fi rmy warto zauważyć medal upamiętniający dwudziestą rocznicę powstania w war- szawskim getcie. Ponadto wyrobem Kretschmera były najwcześniejsze edy- cje medalu „Sprawiedliwy Wśród Naro- dów Świata”, przyznanego ponad sześciu tysiącom Polaków. Artur Kawończyk – miłośnik dziejów Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie oraz historii czynu politycznego i zbrojnego polskiego wychodźstwa w XX wieku Tomasz Zawistowski – autor czterech tomów monografi i polskiego orła wojskowego, urzędniczego i szkolnego Polskie orły do czapek w latach 1900–1945 Autorzy składają serdeczne podziękowania Fot. Stanów Zjednoczonych z archiwum Biblioteki Kongresu dr Rachel Einav i Boazowi Kretschmerowi  Dekoracja z okazji czwartej rocznicy wybuchu wojny w witrynie sklepu Szwarca, za współpracę i udostępnienie materiałów sąsiada Kretschmerów przy Ben Yehuda Street w Jerozolimie źródłowych. 60 przeMinęło z peereleM Talon jerzy kochanowski

Typowym dla socjalistycznej gospodarki niedoboru sposobem ich przydzielania nie był czytelnie okre- dystrybucji towarów, a jednocześnie nagradzania i wyróżniania, ślony, dysponująca nimi nomenklatura rozdawała je arbitralnie: z jednej strony były talony. W odróżnieniu od oficjalnej reglamentacji ich rozdział traktując je jako nagrodę i czynnik mo- nie miał ściśle określonych reguł, był uznaniowy. bilizacyjny, z drugiej – budując własne, zależne od siebie sieci społeczne. „Jakichś ogólnopolskich przejrzystych zasad przy- alony upoważniały do zaku- skuterów Lambretta), naukowców czy działu talonów nie było. […] Jeżeli były, pu po cenach urzędowych artystów (chociaż ci preferowali raczej to jeden lub dwa talony na zakład, to brał towarów trudno dostępnych dwuślady). dyrektor i jego zastępca lub szef, np. orga- (lub niedostępnych w ogóle) nizacji związkowej, z racji przynależno- Tw ofi cjalnym handlu. Istotne były za- Bezczelna wymiana ści do nomenklatury. Jeżeli tych talonów równo samo otrzymanie danego pro- Mimo że talony były przydzielane kon- było więcej, to szanse miał dostać pra- duktu, jak i aspekt materialny, gwa- kretnej osobie i nie było wolno ich od- cownik szeregowy, o ile potrafi ł wykazać, rantowana cena ofi cjalna była bowiem stępować, zawsze znajdowano jakieś że posiadanie samochodu znacząco ułatwi Tdużo (nieraz wielokrotnie!) niższa od – zazwyczaj niezbyt legalne – wyjście. mu wykonywanie obowiązków służbo- żądanej w obrocie nieofi cjalnym. Talo- Zjawisko to nasiliło się, kiedy w wyniku wych lub jest wskazane np. ze względu ny, rozprowadzane przez ministerstwa, odwilży 1956 roku zaczęły się lepsze cza- na trudną sytuację rodzinną […]. Jeżeli zakłady pracy, organizacje partyjne sy dla prywatnej motoryzacji. Jak infor- szef przedsiębiorstwa miał tych talonów oraz związki zawodowe, były wygod- mował w listopadzie 1957 roku partyjny kilka, mógł puścić w obieg np. poprzez ną formą wyróżniania (i pozyskiwania) funkcjonariusz zajmujący się walką z nad- Radę Zakładową czy organizację związ- poszczególnych osób lub grup i budo- użyciami, dochodziło „do takiego szczytu kową. Jeżeli szef był świnią, talony ukrył wania przez członków nomenklatury bezczelności, że facet ogłasza w gazecie i rozprowadził po swoich znajomych. […] sieci klientów. Nie można jednocześnie […] »zamienię talon [na samochód] na Faktem jednak jest, że osoby, które z ra- zapominać o tym, że pomagały otrzy- motocykl«. Podstawiamy mu człowieka, cji wykonywanych obowiązków potrze- mać nieosiągalne na rynku artykuły on się z nim spotyka i mówi, proszę bar- bowały korzystania z samochodu, szan- osobom lub grupom naprawdę potrze- dzo, albo motocykl pan da za talon, albo se spore na te talony miały. Poza tym im bującym czy wykluczonym – np. leka- 30 tysięcy złotych. Ten podpytuje, a pan gorszy samochód, tym większe szanse, że rzom i inwalidom. to nie potrzebuje samochodu, ten mówi, trafi do szarego zjadacza chleba…” – tak Asortyment towarów wydawanych panie, ja gdy będę chciał, to zawsze inny swoje doświadczenia z rozdziałem talo- na talony i procedura ich przydziału dostanę itd. I z rozmowy wynika, że ma nów wspominał użytkownik forum por- zmieniały się wraz z przemianami kon- bardzo szerokie kontakty, bo mówi, pa- talu Historycy.org. sumpcyjnymi i sytuacją gospodarczą. nie, jak pan będzie chciał fi ata, to dosta- Talon był dobrem tak cennym, że kiedy Bezpośrednio po wojnie były to arty- nie pan fi ata, jak będziesz pan chciał to, nie udało się go dostać we własnym zakła- kuły codziennego użytku, odzież, ro- to dostaniesz to...”. Różnica między ceną dzie pracy, pisano nawet do centralnego wery, zwierzęta domowe (dostarcza- „państwową”, płaconą dzięki talonowi, dystrybutora, którym był Urząd Rady Mi- ne np. przez agendę ONZ – UNRRA). a wolnorynkową była tak duża, że do koń- nistrów. Czasami skutecznie. Nic też dziw- W latach pięćdziesiątych zaczęto przy- ca istnienia PRL talony powszechnie sta- nego, że talon na samochód stał się w la- dzielać na talony motocykle i nawet nowiły przedmiot nieofi cjalnego obrotu. tach siedemdziesiątych nie tylko obiektem (nieliczne) samochody. Na przykład Kiedy w dekadzie Gierka samochód intensywnych starań, lecz także częstym w 1956 roku narciarz Franciszek Gą- stał się przedmiotem pożądania nie tyl- tematem artykułów prasowych, poja- sienica-Groń otrzymał za brązowy me- ko elit, a podaż nie nadążała za popytem wiał się również w fi lmach fabularnych. dal olimpijski talon na motocykl. Wtedy (co błyskawicznie spowodowało wzrost W latach osiemdziesiątych próbowa- też zaczęło się nagradzanie specjalnymi cen wolnorynkowych), talony – umożli- no zbiurokratyzować i uszczelnić system przydziałami całych grup zawodowych, wiające nabycie wymarzonego pojazdu przydziału talonów, m.in. zachowując np. górników (dla których przeznaczono szybko, bez długiego czekania i po cenie pewną liczbę pojazdów dla inwalidów, w końcu lat pięćdziesiątych część z ty- nominalnej – stały się wręcz istotnym na- taksówkarzy czy lekarzy (na tzw. asygna- siąca sprowadzonych do Polski włoskich rzędziem politycznym. Ponieważ system ty specjalistyczne) oraz rezerwując 1 proc. przeMinęło z peereleM 61

samochodów przeznaczanych na rynek „na inne nieprzewidziane i uzasadnione potrze- by”. Wysiłki spełzły na niczym, o ile jed- nak wcześniej talon był często nagrodą za kreatywność i zdolności, o tyle od tego mo- mentu przydzielano go za lojalność poli- tyczną (np. działaczom nowych związków zawodowych, powstałych po delegalizacji Solidarności). Charakterystyczne, że funkcjonariu- szy Służby Bezpieczeństwa i wojsko- wego kontrwywiadu, którzy aresztowali, a następnie przesłuchiwali w 1985 roku Józefa Szaniawskiego, od 1973 roku współpracującego z Radiem Wolna Eu- ropa, nagrodzono (podobno) 32 talonami na samochody!

Spekulanci z Katowic Lata osiemdziesiąte, a zwłaszcza ich po- czątek, stanowiły apogeum talonowej dystrybucji nie tylko samochodów, lecz także wszelkich dóbr nieobjętych regla-

mentacją – od węgla, przez telewizory, AIPN Fot. meble czy buty po papier toaletowy. Jak stwierdzono podczas II Krajowej Nara- miennego Katowice”. W tym samym my zamienić je [worki papieru] na talony. dy Antyspekulacyjnej w kwietniu 1982 czasie odkryto, że „ponad 60% talonów Rolka toaletowego – jeden kilogram ma- roku, „kraj jest mozaiką partykularyzmów przeznaczonych dla indywidualnych in- kulatury, rajstopy – dziesięć kilogramów, reglamentacyjnych, a i handlowych rów- walidów wojennych, a uprawniających żelazko – osiemdziesiąt, radio – 150, dy- nież, rozwija się bowiem sprzedaż na ta- do nabycia poza kolejnością defi cytowych wan – uff, tu chyba zbierała cała rodzina lony, na dowody osobiste, sprzedaż na towarów, [jak] meble, pralki, lodówki, – pełna tona!”. kwity podatkowe, na zaświadczenia na- zamrażarki, zostały wydane niezgodnie Okazało się, że gospodarka rynkowa czelnikowskie, tworzy się w handlu we- z obowiązującymi przepisami”. także nie jest w stanie poradzić sobie bez wnętrznym bałagan, a wraz z tym rozwi- talonów. Jeszcze niedawno olbrzymia ja się spekulacja”. Każde województwo Dywan za tonę papieru część zatrudnionych otrzymywała z oka- (było ich wtedy 49!) wprowadzało bo- Jednak to nie talony na samochody, pral- zji świąt (Bożego Narodzenia, Wielka- wiem własny system sprzedaży na talony, ki czy buty zachowały się w niektórych nocy) talon uprawniający do zakupów za a orientowanie się w tej skomplikowanej rodzinnych archiwach, lecz na… papier określoną sumę. Prawdziwym talonowym geografi i stanowiło ważny składnik czar- toaletowy. Był on artykułem defi cytowym skansenem jest jednak Górny Śląsk, gdzie norynkowych strategii. Szczególną popu- przez znaczną część dziejów PRL, na po- górnik pracujący dostaje co roku talony na larnością cieszyły się tzw. karty górnicze, czątku lat osiemdziesiątych wprowadzono osiem ton, a emerytowany – na trzy tony dające pracownikom kopalni łatwiejszy więc system mający zwiększyć dostęp- węgla. I choć obrót nimi jest – jak w PRL (niż większości innych zawodów) dostęp ność tego produktu. Najłatwiej było go – nielegalny, Internet pełen jest ogłoszeń do artykułów defi cytowych. Częśćz nich nabyć po odstawieniu do punktu skupu o sprzedaży i kupnie… była potem dystrybuowana w całym kra- odpowiedniej ilości makulatury, za którą prof. Jerzy Kochanowski – historyk, pracownik ju, oczywiście po znacznie wyższej cenie. otrzymywało się talon upoważniający do Zakładu Historii XX Wieku Instytutu Historycznego Na przykład na początku 1986 roku war- nabycia określonej liczby rolek (a czasami Uniwersytetu Warszawskiego szawscy milicjanci rozpracowali „sprawę i innych artykułów). „Pościel za makula- spekulacyjnego handlu zlewozmywakami turę, halki też. Co więc robimy? – pytał nierdzewnymi nabywanymi w Katowi- retorycznie lektor Polskiej Kroniki Fil- cach na karty górnicze i sprzedawanymi mowej z 1983 roku. Widz w tym czasie następnie z zyskiem na wolnym rynku oglądał na ekranie kielecki punkt skupu przez pracowników Kopalni Węgla Ka- makulatury. – To nie mennica, tu może- 62 Miejsca z HistoriĄ Szpilman: dwa lata w ukryciu katarzyna dzierzbicka Fot. Katarzyna Dzierzbicka Katarzyna Fot.

W sierpniu 1942 roku dzięki pomocy żydowskiego policjanta Władysławowi Szpilmanowi udało się uniknąć deportacji do obozu zagłady w Treblince, gdzie zginęła cała jego rodzina. Młodego pianistę czekały jednak tułaczka i walka o przeżycie, trwające do 17 stycznia 1945 roku.

o utracie bliskich Szpilman Pianista znalazł schronienie na piątym w autobiografi i Pianista. Warszawskie z grupą innych Żydów pra- piętrze w atelier rzeźbiarza Franciszka wspomnienia 1939–1945 (pierwotny ty- cował przy rozbiórce muru Strynkiewicza, zajmowanym przez kom- tuł książki wydanej w 1946 roku w opra- warszawskiego getta, bu- pozytora Piotra Perkowskiego. cowaniu Jerzego Waldorffa to Śmierć Pdowie koszar i mieszkań ofi cerów SS miasta). Szpilman nie mógł zbyt długo na Mokotowie oraz siedziby dowódcy Od atelier do jaskini lwa pozostać w lokalu ze względu na zapo- SS, kata Warszawy – Franza Kutsche- „Atelier [...] było dość dużym pomiesz- wiedziany przez Niemców spis ludności, ry. W połowie lutego 1943 roku pianista czeniem – rodzajem sali z przeszklonym a co za tym idzie – kontrole w mieszka- Pdzięki pomocy aktora Andrzeja Bogu- sufi tem. Po obu stronach miała ona ma- niach. „Prawie każdego dnia zjawiali się ckiego i jego żony, piosenkarki Janiny leńkie sypialnie bez okien, ogrodzone nowi kandydaci na lokatorów, aby obej- Godlewskiej, przedostał się na „aryjską” drzwiami. Boguccy przygotowali dla rzeć pomieszczenie. Musiałem znikać stronę miasta. mnie łóżko polowe. Po koszarowych wtedy w jednej z sypialń i drzwi zamy- Pierwszym miejscem, w którym się pryczach, na których do tej pory spa- kać od środka” – wspominał. ukrywał, była wybudowana w 1913 roku łem, wydawało mi się ono niebywale Już 26 lutego pianista przeniósł się na kamienica przy ul. Noakowskiego 10. wygodne” – pisał Władysław Szpilman jeden dzień do znajdującego się w ofi cy- Miejsca z HistoriĄ 63

nie tej samej kamienicy mieszkania Mar- wiem w zupełnie innej części ka Gębczyńskiego, inżyniera Polskiego miasta. Radia, a następnie zamieszkał w kawa- Na początku czerwca 1943 lerce dyrygenta Czesława Lewickiego na roku Czesław Lewicki naka- Górnym Mokotowie. Lokal znajdował zał Szpilmanowi natychmia- się na ostatnim, piątym piętrze kamienicy stowe opuszczenie mieszka- Rębalskiego, zbudowanej w latach 1937– nia. On sam był poszukiwany –1938 przy ul. Puławskiej 83. „Miesz- przez gestapo i nie chciał nara- kanie okazało się komfortową, elegan- żać życia kompozytora. Szpil- cko urządzoną garsonierą, nie za dużą, man zdecydował się jednak na z wnęką, w której znajdowało się wejście pozostanie w swojej kryjówce. do toalety. Po przeciwnej stronie wnę- Gdyby przyszli Niemcy, miał ki mieściła się wielka szafa w ścianie, się powiesić. Tylko raz zaryzy- a obok niej kuchenka gazowa. W pokoju kował opuszczenie kawalerki, Dzierzbicka Katarzyna Fot. stała duża kanapa, szafa na ubrania, mała aby kupić chleb. Pewnego dnia półka z książkami, stoliczek i wygodne w mieszkaniu pojawił się Marek Gęb- przy ul. Narbutta 17. Pan Bołdok był krzesła. Mała biblioteczka bogata była czyński wraz z innym inżynierem Pol- również inżynierem w Polskim Radiu. w nuty i partytury; znalazłem w niej tak- skiego Radia. Szałas, bo tak się nazywał „Gdy mi otworzono, od razu zaznaczy- że kilka książek naukowych. Czułem się przyprowadzony przez niego mężczy- łem, że przyszedłem tylko na chwilę, by jak w raju” – czytamy w au- skorzystać z telefonu i dowie- tobiografi i Szpilmana. Dwa dzieć się, gdzie mógłbym zna- razy w tygodniu odwiedzali leźć nowe schronienie. Telefo- go na zmianę Czesław Lewic- nowanie nie przyniosło jednak ki i jego znajoma, doktorowa spodziewanych rezultatów. Jed- Malczewska, uzupełniając ni z moich przyjaciół nie mo- zapasy żywności. Lokator gli mnie przyjąć, inni zaś nie kawalerki musiał się zacho- mogli wyjść z domu, gdyż tego wywać bardzo cicho. „Ścia- właśnie dnia nasza partyzantka ny były cienkie i każdy nie- dokonała udanego zamachu na ostrożny ruch mógł zdradzić jeden z największych banków moją obecność przed sąsiada- w Warszawie i całe Śródmie-

mi” – wspominał Szpilman. Dzierzbicka Katarzyna Fot. ście obstawione było przez po- W fi lmie Pianista Romana licję” – pisał Szpilman. Państwo Polańskiego mieszkanie przy Puławskiej zna, okazał się oszustem. „Szałas [...] Bołdokowie postanowili ulokować go na sąsiaduje z murem getta, a bohater z okna zbierał dla mnie pieniądze w całej War- jedną noc w znajdującym się piętro niżej kawalerki obserwuje wybuch powstania szawie, a że nikt ich wówczas na ratowa- mieszkaniu, do którego mieli klucze. Był w dzielnicy żydowskiej 19 kwietnia 1943 nie ludzi nie żałował, dostawał ich dużo. to lokal zajmowany przez folksdojcza, roku. Jest to fi lmowa fi kcja. Kamienica Zapewniał przy tym moich przyjaciół, że który na kilka dni wyjechał z Warszawy. przy ulicy Puławskiej znajduje się bo- odwiedza mnie codziennie i że niczego Następnego dnia Władysław Szpil- mi nie brakuje”. Szpilman man trafi ł do mieszkania inspektora au- nigdy tej pomocy nie otrzy- dycji w Polskim Radiu, Zbigniewa Ja- mał i przymierał głodem. worskiego, i jego żony Zofi i przy ulicy 12 sierpnia kryjówkę Wła- Fałata 2. „Znowu byłem więc uratowany. dysława Szpilmana odkryli Przebywałem u miłych, życzliwych mi lokatorzy kamienicy. Jedna ludzi. Od razu wykąpałem się, po czym z kobiet zażądała, aby kom- zjedliśmy smaczną, zakrapianą wódką pozytor się wylegitymował. kolację, co niestety zaszkodziło mojej Przy wtórze jej wrzasku wątrobie”. Szpilman nie chciał naduży- Szpilman w pośpiechu opuś- wać gościnności państwa Jaworskich cił mieszkanie. Przez dwie i narażać ich życia. Za ukrywanie Ży- godziny błądził po Warsza- dów groziła przecież kara śmierci. wie, by w końcu dotrzeć do 21 sierpnia niemal na rok przeniósł

Fot. Katarzyna Dzierzbicka Katarzyna Fot. domu państwa Bołdoków się do mieszkania Heleny Lewickiej,  64 Miejsca z HistoriĄ

bratowej Zofi i Jaworskiej, znajdującego stała ograbiona przez Ukraińców, którzy dów. W warsztacie stolarskim udało mi się się na ostatnim piętrze kamienicy przy szukali ukrytych w piwnicach zapasów, znaleźć skórki od chleba. Były spleśniałe, al. Niepodległości 227/233, zaprojekto- a 13 sierpnia Niemcy ostrzelali i częścio- pokryte kurzem i mysimi odchodami, ale wanej przez architekta Romana Felińskie- wo spalili budynek. „Zszedłem na pół- dla mnie stanowiły skarb [...] W którejś go, a wybudowanej w latach 1927–1929. piętro i przez okno wychodzące na Sę- z separatek znalazłem trochę jęczmienia. Okna mieszkania wychodziły na niedo- dziowską, zobaczyłem stojący tam czołg Ugotowałem go w nocy, na ogniu rozpa- kończony gmach 1. Szpitala Okręgowe- z lufą wycelowaną w nasz dom, na wy- lonym w piecyku stojącym w warsztacie go im. marsz. Józefa Piłsudskiego, który sokość mojego piętra. Po chwili ujrzałem stolarskim, zdobywając w ten sposób po- w czasie wojny zajmowali Niemcy. „Ob- płomień, lufa cofnęła się i usłyszałem żywienie na następnych kilka dni”. szerny pokój na czwartym piętrze miał huk walącego się w bezpośrednim pobli- 30 sierpnia Władysław Szpilman zdecy- wejście bezpośrednio z klatki schodowej. żu muru”. Władysław Szpilman ukrył się dował się na przeniesienie się z powrotem Był[y] tam gaz i prąd, nie było zaś wody. na dachu budynku. Gdy Niemcy opuści- do domu w al. Niepodległości 227/233: Trzeba było wychodzić po nią na „Początkowo chciałem ukryć się korytarz, gdzie obok wspólnej to- w piwnicy, ale tam tlił się węgiel, alety znajdował się kran [...] W są- umyślnie podpalany przez Niem- siednich domach mieszkali prze- ców. Zająłem więc gruzy miesz- ważnie Niemcy oraz mieściły się kania na trzecim piętrze. [...] Po różne wojskowe urzędy [...] Tym tygodniu, tknięty złym przeczu- razem przebywałem więc w sercu ciem, zmieniłem jeszcze raz kry- jednej z najbardziej niemieckich jówkę, przenosząc się na strych dzielnic Warszawy, w samej jaski- pod wypalonym dachem”. W ko- ni lwa” – czytamy w autobiogra- lejnych miesiącach kompozytor fi i pianisty. Władysław Szpilman dzielił los robinsonów warszaw- był sąsiadem działaczy podzie- skich – ludzi, którzy po upadku

mia. Małżeństwo było poszuki- Dzierzbicka Katarzyna Fot. Powstania Warszawskiego nie wane i rzadko nocowało w swoim opuścili Warszawy i mieszka- mieszkaniu. Jedzenie Szpilmanowi co- li dom, pianista wrócił do zajmowanego li w ruinach domów. Ich liczba jest dziś dziennie przynosiła pani Helena lub są- wcześniej pokoju. Zdając sobie sprawę niemożliwa do ustalenia. Nie wiadomo siadka z dołu. ze swojego beznadziejnego położenia – również, ilu ukrywających się ludzi prze- był otoczony przez oddziały SS, a dom, żyło wojnę. 16 listopada kamienicę przy Warszawski robinson w którym się znajdował, płonął – zażył al. Niepodległości zajęli Niemcy. Kom- W takich warunkach Szpilman doczekał dużą ilość środków nasennych. Zapadł pozytorowi ponownie udało się uniknąć lata 1944 roku: „1 sierpnia pani Helena w głęboki sen, ale nie umarł. śmierci, tym razem dzięki niemieckiemu przyszła około czwartej po południu, by Nazajutrz zdecydował się na przejście żołnierzowi „o tępej twarzy półinteligenta, sprowadzić mnie do piwnicy. Powstanie do budynku znajdującego się po drugiej w hełmie i z karabinem w ręku”. Szpil- ma wybuchnąć za godzinę! Kierowany stronie ulicy – do szpitala przy al. Niepod- man obiecał mu pół litra spirytusu w za- nieomylnym instynktem, który mnie wie- ległości 218. Ukończony po wojnie gmach mian za milczenie. Niemiec się zgodził, lokrotnie już ratował, zdecydowałem, że zajmuje obecnie Ministerstwo Obrony Na- a gdy opuścił pomieszczenie, Szpilman zostanę na górze”. Szybko jednak koń- rodowej. „Wpadłem do pierwszej z brzegu uciekł na dach, gdzie przeleżał kilka na- czyły się zapasy żywności. Kamienica zo- klatki schodowej i natychmiast zapadłem stępnych dni. Gdy Niemcy stacjonujący w głęboki sen”. Szpilman spędził kolejne w szpitalu wypatrzyli jego kryjówkę i ot- dni w szpitalnej składnicy złomu. Cudem worzyli do niego ogień, kompozytor ukrył nie został odkryty przez oddział żołnierzy się w ruinach domków Kolonii Staszica, niemiec kich, który przeszukiwał pomiesz- znajdujących się po drugiej stronie uli- czenia szpitala. Pianiście doskwierał głód: cy Sędziowskiej. Szukając jedzenia, trafi ł „W gmachu nie było wodociągu, ale stały do wysokiego domu przy ulicy Sędziow- przeciwpożarowe beczki, napełnione po skiej 2. „Po bliższych oględzinach okazało brzegi wodą, pokrytą opalizującym ko- się, że środkowa część tego domu była Fot. Katarzyna Dzierzbicka Katarzyna Fot. żuchem, pełną zdechłych much, koma- całkowicie wypalona, jednak jego skrzyd- rów i pająków. Mimo to zacząłem łapczy- ła pozostały nietknięte. W mieszkaniach wie pić. Musiałem jednak przestać, gdyż stały meble, w wannach były zapasy wody woda była cuchnąca i trudno było unik- porobione jeszcze w czasie powstania, zaś nąć połykania wraz z nią martwych owa- w spiżarniach leżały gdzieniegdzie resztki Miejsca z HistoriĄ 65

nierozkradzionej żywności. Sta- stwo Bezpieczeństwa Publicz- rym zwyczajem ulokowałem nego – o uwolnienie go z obozu się na strychu. [...] Na ostatnim pod Stalingradem. „[Berman] Był półpiętrze domu było okienko świnią – każdy to wiedział. Jakub z kolorowymi szybkami, przez Berman miał więcej do powiedze- które mogłem obserwować oko- nia niż nasz minister spraw we- licę” – wspominał później. Gdy wnętrznych. Postanowiłem zrobić wyszedł z ukrycia w poszuki- wszystko, co możliwe, poszed- waniu żywności, natknął się na łem więc do niego i opowiedzia- niego niemiecki ofi cer. Kapitan łem mu o wszystkim. [...] Berman

Wehrmachtu Wilhelm (Wilm) Dzierzbicka Katarzyna Fot. był uprzejmy i obiecał, że zrobi, Hosenfeld nie dość, że nie wy- co się da. Po kilku dniach sam do dał Szpilmana, to pomógł mu w znale- mnie zadzwonił: Niestety! Nic się nie da zieniu bezpieczniejszej kryjówki: „Sta- zrobić. Dodał: Gdyby ten Niemiec był rannie i fachowo przeprowadził inspekcję w Polsce, moglibyśmy go wyciągnąć, ale strychu. Odkrył coś, czego do tej pory nie towarzysze radzieccy nie chcą go wypuś- zauważyłem. Była tam jeszcze jedna kon- cić. Mówią, że był członkiem jednostki dygnacja; rodzaj zbudowanego z desek zajmującej się szpiegostwem. Tu Polacy półpiętra, ponad wejściem na strych, pod nie mogą nic zdziałać, jestem bezsilny – załamaniem dachu. Na pierwszy rzut oka powiedział ten, który swą wszechmoc za- była ona w panującym na poddaszu mro- wdzięczał łaskom Stalina”. W 2007 roku ku trudna do zauważenia. Doradził mi, Wilhelm Hosenfeld został pośmiertnie abym od teraz ukrywał się właśnie na tym uhonorowany przez prezydenta Lecha półpiętrze, po czym pomógł mi znaleźć Kaczyńskiego Krzyżem Komandorskim w jednym z mieszkań drabinkę. Po wej- Orderu Odrodzenia Polski, a 25 listopada ściu do kryjówki miałem ją wciągać za 2008 roku medalem Sprawiedliwy wśród sobą na górę”. Przez kolejne dni Hosen- Polskiego i profesor medycyny Andrzej Narodów Świata przez izraelski instytut feld dostarczał Szpilmanowi żywności Piotr Biernacki, mąż Grażyny Bacewicz, Yad Vashem. i przynosił gazety, dzięki którym pianista koleżanki Szpilmana z Polskiego Radia. 4 grudnia 2011 roku, w przeddzień orientował się w aktualnej sytuacji. „Po upływie dwóch tygodni, odkarmio- setnej rocznicy urodzin kompozytora, 14 stycznia 1945 roku Niemcy ewaku- ny przez wojsko, wymyty i wypoczęty, na fasadzie kamienicy przy al. Niepod- owali się z kamienicy przy al. Niepod- szedłem po raz pierwszy od sześciu lat ległości 223 (adres od drugiej strony to ległości: „Podjeżdżały i odjeżdżały sa- bez obawy, jako wolny człowiek, środ- ul. Sędziowska) odsłonięto tablicę po- mochody, po schodach biegali wojskowi, kiem ulic Warszawy” – tak zapamiętał święconą pamięci pianisty i kapitana słychać było podniesione, nerwowe gło- Szpilman pierwsze dni po wyparciu Wilhelma Hosenfelda. W uroczystości sy, z domu ciągle coś wynoszono, praw- Niemców ze stolicy. brali udział: żona Władysława Szpilma- dopodobnie aby ładować to na ciężarów- na – Halina, syn Andrzej oraz córka Wil- ki”. 17 stycznia do Warszawy wkroczyła Sprawiedliwy Niemiec ma Hosenfelda – Jorinde Krejci. Jest to Armia Czerwona. Władysławem Szpil- Po wojnie Władysław Szpilman powró- jedyne upamiętnione miejsce, w którym manem zaopiekowali się żołnierze towa- cił do Polskiego Radia, gdzie został kie- ukrywał się Władysław Szpilman, choć rzyszącego Sowietom ludowego Wojska rownikiem Działu Muzyki Lekkiej. Nadal wszystkie opisywane przeze mnie bu- pracował jako muzyk i kompozytor, był dynki przetrwały wojnę. także pomysłodawcą Międzynarodowe- Katarzyna Dzierzbicka – dziennikarka, go Festiwalu Piosenki w Sopocie. Zmarł licencjonowana przewodniczka po Warszawie 6 lipca 2000 roku w Warszawie. Został pochowany na Powązkach Wojskowych. Wilhelm Hosenfeld zmarł 13 sierpnia 1952 roku w sowieckiej niewoli. Wła- dysław Szpilman bezskutecznie zabiegał u Jakuba Bermana – członka Komisji Se- kretariatu Biura Politycznego Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Par- Dzierzbicka Katarzyna Fot.

Fot. Katarzyna Dzierzbicka Katarzyna Fot. tii Robotniczej nadzorującej Minister- 66 EDUKACJA HISTORYCZNA Światło Wolności i ZOMO w kinie karolina wichowska, Małgorzata Żuławnik

Nocny maraton filmowy, koncert, przejażdżka zabytkowym autobusem i świece w oknach ku pamięci ofiar reżimu Jaruzelskiego – tak wyglądały obchody 33. rocznicy wprowadzenia stanu wojen- nego. W całej Polsce IPN otworzył ponad trzydzieści plenerowych wystaw, a nasi historycy poprowadzili kilkadziesiąt spotkań i warsztatów.

grudnia wieczorem, chcąc umożliwić młodzieży zapoznanie się z realiami sta- nu wojennego, a starszym je przypomnieć,

Instytut Pamięci Narodowej wspólnie Piotr Życieński Fot. 12z siecią Cinema City zaprosił na pokaz trzech fi lmów.

Kieślowski: obraz palestry dającym się szczególnie trudno było zaakceptować tragiczne Pierwszym z nich był zapomniany już nieco Bez końca Krzysz- zakończenie, zwłaszcza że początkowo tytuł brzmiał „Szczęśli- 12tofa Kieślowskiego z 1984 roku. Do współpracy przy two- wy koniec”. Podkreślano też niewiarygodność psychologiczną rzeniu scenariusza reżyser zaprosił (po raz pierwszy, ale nie postaci granej przez Szapołowską. Na ekrany obraz trafi ł już ostatni) Krzysztofa Piesiewicza – adwokata, a więc osobę pod zmienionym tytułem. Ostatecznie niektóre sceny różnią się doskonale zorientowaną w świecie palestry. nieco od scenopisu dostępnego w Archiwum Filmoteki Naro- Narratorem jest zmarły kilka dni przed rozpoczęciem akcji dowej. Prawdopodobnie wpływ na modyfi kacje miały zarówno fi lmu Antoni Zyro – prawnik, obrońca robotnika aresztowane- krytyczne głosy, które padły podczas kolaudacji, jak i ingeren- go za zorganizowanie strajku. Opowiadając historię, przygląda cje cenzury. Zniknęły m.in. rozmowy o kartkach na benzynę się, jak żona, zagrana brawurowo przez Grażynę Szapołowską, i o osadzeniu opozycjonistów we wspólnej celi z kryminalista- boryka się z samotnością, wychowuje syna, pomaga pozba- mi. Ale ostateczna wersja fi lmu zawiera także sceny, których wionemu obrońcy klientowi męża. Adwokat stara się wpłynąć nie było w scenopisie. Na przykład, odwiedzając grób ojca na na wybór swojego następcy. W fi lmie przeplatają się wątki warszawskich Powązkach, syn adwokata kieruje się w stronę sądowe i osobiste poszczególnych bohaterów. A ci prezentu- grobu gen. Edwarda Śmigłego-Rydza, pochowanego pod na- ją najrozmaitsze postawy: jedni są ulegli wobec systemu, inni zwiskiem Adam Zawisza. Widać tam wielu rodaków pogrążo- bezkompromisowi, jeszcze inni uciekają za granicę. nych w zadumie oraz znak Polski Walczącej ułożony ze zniczy. Stworzenie fi lmu opowiadającego o stanie wojennym nie- mal na gorąco wiązało się ze sporym ryzykiem. Obraz mógł Wieczyński: wokół kapelana podzielić los wielu innych, które po wyprodukowaniu trafi ły Scenariusze kolejnych dwóch fi lmów, zrealizowanych współ- na półkę zamiast do kin. Podczas kolaudacji pojawiło się – nie cześnie (w 2009 i 2011 roku), powstały na podstawie faktów. tylko ze strony partyjnych fi lmowców – wiele krytycznych Popiełuszko. Wolność jest w nas Rafała Wieczyńskiego przypo- głosów. Duża część z nich odnosiła się do fabuły – wypowia- mina ostatni okres życia kapelana Solidarności, bł. ks. Jerzego Popiełuszki. Poszczególne elementy biografi i zostały odtwo- rzone dość wiernie. Walorem fi lmu jest pokazanie środowiska opozycyjnego skupionego wokół księdza Jerzego, fenomenu mszy św. za ojczyznę oraz poruszenia społecznego wywoła- nego zamordowaniem kapłana. Istotnym wątkiem scenariusza jest też sprawa śmiertelnego pobicia Grzegorza Przemyka przez milicjantów w maju 1983 roku. Choć fi lm opowiada w dużej części o zdarzeniach, które miały miejsce po ofi cjalnym znie- sieniu stanu wojennego 22 lipca 1983 roku, należy pamiętać, że część przepisów wprowadzonych na przełomie 1981 i 1982 Fot. Piotr Życieński Fot. Fot. Piotr Życieński

Fot. Piotr Życieński wiu w dzięki współpracy Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej już, tradycyjnie – który ikarusa, zabytkowego pasażerowie spotkać ich mogli dnia Następnego rekonstrukcyjnej. grupy zowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej, lecz członkowie Zmotory- funkcjonariusze autentyczni to byli nie szczęście Na ZOMO. wtargnęło…. kina do północy Około dzianka. „Arkadia” dlowym Widzów, którzy odwiedzili kino ZOMO wikarusie i darności: Józef Pinior, Władysław Frasyniuk, Tomasz Surowiec wydarzeń, sensacyjnego fi lmu został napisany na motywach prawdziwych mację infor- otrzymują Solidarności wrocławskiej działacze młodzi Akcja Krzystek: brawurowaakcja jest, żewrolęPrymasaPolskiwcieliłsięsam…JózefGlemp. roku obowiązywała do końca lat osiemdziesiątych. Ciekawostką wać ją wać gatelnej kwoty 80 mln. zł. Ostatecznie postanowiono zdepono- nieba- ukrycia do miejsce znaleźć było Niełatwo związku. dla chodzące ze składek członkowskich oraz pomocy zagranicznej podjąć – opozycji kont zablokowaniem Postanawiają – jak się później okazało, Stanisław Huskowski. Warszawie – jeździł 13 grudnia ulicami stolicy. Podczas Podczas stolicy. ulicami grudnia 13 jeździł – Warszawie w 80 milionów 80 o czasie tzw. karnawału Solidarności. Jesienią 1981 roku roku 1981 Jesienią Solidarności. tzw.karnawału czasie w przygotowywanej przez władze konfrontacji siłowej. siłowej. konfrontacji władze przez przygotowywanej kurii w których brali udział działacze dolnośląskiej Soli- dolnośląskiej działacze udział brali których u abp. Henryka Gulbinowicza. Scenariusz tego tego Scenariusz Gulbinowicza. Henryka abp. Waldemarawe się Wrocła-toczy Krzystka w Warszawie,niespo- niezwykła czekała w warszawskim centrum han- w z ostatniej chwili przed banku pieniądze po- pieniądze banku sze, czukiem pośpiewaćutworyz wraz mogli sażerowie św. Marcina. Oprócz zasięgnięcia sporej garści informacji pa- Małgorzata Żuławnik –historyk,pracownik Biura Edukacji PublicznejIPN Karolina –politolog,redaktor„Pamięci.pl” Wichowska prezydent RP BronisławKomorowski. Patronat honorowy nad akcją „Zapal Światło Wolności” objął życie stracili którzy tych, twarze się jawiły przez ks. Jerzego Popiełuszkę, obok symbolicznej świecy po- słynącego Żoliborzu, fasadzie kościoła pw. św. Stanisława Kostki na warszawskim nym, tym,którzyzostalizmuszenidoemigracji. w ofiWolności,złożony hołd poległym wojennego: stanu arom mieszkań w stratem. Występ rozpoczął się który zagrał wspólnie artysty, tego koncertu wysłuchania okazja była Wieczorem Świeczka dlarepresjonowanych podpisach pod tzw.lojalkami, pod podpisach o wcześniej lata 33 działo historycy kursów kolejnych pomocy dla rodzin internowanych organizowanejinternowanych rodzin dla pomocy lidarności rewizji Światło Wolności rozbłysło też „Przystanku Historia”, gdzie się odbywał, starciach o wymuszonych na pracownikach Biblioteki Narodowej Narodowej Biblioteki pracownikach na wymuszonych w w w całej Polsce, zapłonęły świece siedzibie NSZZ „Solidarność” Regionu Mazow- Regionu „Solidarność” NSZZ siedzibie z Areszcie Śledczym przy Rakowieckiej, przy Śledczym Areszcie milicją, pobitym na komisariatach, internowa- komisariatach, na pobitym milicją, z z z Antonim Murackim mszy św. za ojczyznę odprawianych odprawianych ojczyznę św.za mszy edukacja Historyczna muzykiem Piotrem Kajetanem Mat- Kajetanem Piotrem muzykiem w miejscach mijanych za szybami: szybami: za mijanych miejscach z epoki. o IPN opowiadali IPN o 19.30. Punktualnie internowaniu działaczy So- działaczy internowaniu w przestrzeni miejskiej. Na w w i a oknach – Światło Michałem Kon- także tamtym czasie. czasie. tamtym o tym, co się się co tym, w o w tej porze kościele kościele setkach setkach o akcji akcji 67 68

HISTORIA NA PLANSZY Rywalizacja aliantów First to fight – gra planszowa o zmaganiach Polaków na fron- tach II wojny światowej, przedstawiająca słynnych i nieco za- pomnianych żołnierzy tułaczy i bohaterów polskiego podziemia, ucząca przy okazji chronologii wydarzeń z II wojny światowej. Klejnot? Niestety, raczej kamień półszlachetny…

irst to fi ght została wydana przez Fabrykę Gier Zadaniem graczy jest wykonywanie losowo przydzielonych Historycznych i Fundację Niepodległości. Jakiś im misji. Te, przedstawione na kartach, symbolizują rzeczywiste czas temu na łamach „Pamięci.pl” recenzowaliśmy wydarzenia z czasów wojny – takie, jak np. utworzenie Armii Bohaterów Wyklętych tej samej spółki. Najnowsza Krajowej, Bitwa o Anglię czy bitwa pod Arnhem. Każda misja Fprodukcja prezentuje się o wiele okazalej od swojego poprzed- ma przypisany obszar geografi czny, rodzaj wojsk, które powinny nika: otrzymujemy ją w dużym pudle o kwadratowym froncie, podjąć się realizacji zadania, oraz poziom trudności wyrażony przyozdobionym efektowną grafi ką. Zawartość prezentuje liczbą od 7 do 10. Tę liczbę należy wziąć pod uwagę, groma- się równie dobrze: wewnątrz znajdziemy ponad sto unikato- dząc na danym obszarze żołnierzy. Oni – także umieszczeni na Fwych kart do gry, dużą kolorową planszę, karty pomocy dla kartach, z których każda przedstawia jedną postać historyczną – graczy, kilkanaście drewnianych znaczników i mnóstwo so- mają cechy określające ich siłę i jeden z symboli formacji wojsk lidnie wykonanych żetonów. Pierwsze wrażenie jest bardzo występujących na kartach misji. Gracze starają się zgromadzić pozytywne, a estetyczne wykonanie zachęca do rozgrywki. tylu żołnierzy, aby ich łączne siły wyrównały lub przewyższy- Instrukcja First to fi ght, w porównaniu z tą dołączoną do Bo- ły poziom trudności misji. Będzie to łatwiejsze, gdy właściwie haterówi Wyklętych, jest dużo lepiej napisana, jednak jej zrozu- dobierzemy rodzaj wojsk do charakteru misji. mienie będzie nastręczało nieco trudności osobom bez doświad- Widzimy tu mechanizm wysyłania żołnierzy na misję, zna- czenia z grami planszowymi. Pomijając wstęp i podziękowania, ny ze wspomnianych już Bohaterów Wyklętych. Za wykonane zasady zajmują tylko pięć stron. Kłopotliwy jest brak pewnych zadania otrzymujemy punkty, które zdecydują o naszym zwy- opisów (np. wyglądu znaczników wydarzeń) czy spisu kompo- cięstwie. Co ciekawe, misje są podejmowane chronologicznie nentów. Niektóre elementy rozgrywki nie są opisane dostatecznie i nie mamy pewności, kiedy uda się nam je ukończyć (czy zdą- klarownie. Symbole wykorzystywane w grze przedstawiono na żymy zebrać dość sił w danym regionie) i jak szybko będą mi- wielu ilustracjach, a jednak wydaje się, że obrazków mogłoby jały wirtualne miesiące na kalendarzu widocznym na planszy. być więcej – zwłaszcza w przykładach, które są ich całkowicie Zrozumienie tego wymaga dalszych objaśnień. Za akcje pozbawione. Samo tłumaczenie zasad zajmuje około kwadran- rozpoczynane przez graczy, takie jak rekrutowanie żołnierzy, sa. Osoby bardziej doświadczone rozpoczną pierwszą grę nieco ruch, szkolenie, manewry czy akcje dywersyjne, odpowiada szybciej, ale początkujący będą musieli poświęcić więcej zestaw kart rozkazów. Gracze po kolei wybierają rozkazy, po czasu na rozszyfrowanie reguł. Być może wy- czym tura się kończy i następuje faza porządkowa: czas płynie, nika to z tego, że wykonując pierwsze ru- rozstrzygają się losy obstawianych przez nas misji, zmienia się chy, trudno przewidzieć, co się będzie sytuacja na froncie na skutek działań państw Osi itp. Ponieważ działo i jakie wyciągniemy korzy- jeden z rozkazów pozwala zamknąć turę, zanim zostanie wy- ści z naszych akcji. Zależności czerpana pula dostępnych rozkazów, czas w grze może płynąć między tym, co możemy, szybciej, z drugiej strony, jeśli gracze starają się maksymalnie a tym, co i w jakiej kolejno- wykorzystać dostępne możliwości, oczekiwanie na zmianę daty ści powinniśmy robić, wy- się wydłuża. Dodatkowo, z tury na turę upływa losowo wybra- czujemy dopiero po paru na liczba miesięcy. Oznacza to, że za jednym razem rozegra- chaotycznych posunię- nie roku może zająć tylko trzy tury, za innym zaś – sześć tur. ciach. Wtedy okaże się, W czasie rozgrywki gracze rekrutują żołnierzy w różnych że mamy do czynienia częściach Europy i przerzucają ich w inne miejsca, aby z większą z grą dosyć prostą. skutecznością przeprowadzać swoje misje. Mechanizm spraw- którego tutajzabrakło. Do rozgrywki godzin. Nie jest to zatem gra, której można by użyć grywki, który przy pierwszych partiach dochodzi do dwóch roz- czas też wskazuje docelową grupę taką Na dystansem. dzę W duch wspólnej walki sprzymierzonych przeciwko III Rzeszy. opisane wo rozgrywki okazji przy nauczyć nie bezboleś- się możemy których wydarzeń, historycznych rię gale- mamy kartach; na przedstawionych pięknie żołnierzy polskich prawdziwych postaci 54 natomiast są elementem Cennym traci. sporo gry wymiar Edukacyjny wcale. padku matyce wojennej nie sprawdza się zbyt dobrze, w dzić Bitwy ukończenie za punktów go Pozbawiając gracz. inny się przygotowuje z WitoldaUrbanowicza pilota zabiera gracz przykład, Na łu. ich, kierując się partykularnym interesem, żołnierzy więcej lub jednego zabiera muś w paradoks: chociaż uczestnicy zabawy – teoretycznie – grają misji. ich końca do doprowadzenia nikom nanie swoich misji wyko- jest zwycięstwa do Drogą tematycznych. zgrzytów dzony Grywalność:   rzom. Gracze przestają walczyć sprzecznych szę, działa dobrze, ale wybór takiej mechaniki prowadzi do do prowadzi mechaniki takiej wybór ale dobrze, działa szę, doświadczonym osobom, które mają już podstawową wie- podstawową już mają które osobom, doświadczonym czyli Bitwa się ła dziennego Wielkiej Brytanii Wielkiej Bezpośrednia rywalizacja między graczami nie razi razi nie graczami między rywalizacja Bezpośrednia grach jednej drużynie sprzymierzonych, to niekiedy ktoś ko- ktoś niekiedy to sprzymierzonych, drużynie jednej związku o w z II wojnie światowej w państwami Osi, państwami rywalizacji. o , wzbogacony tutaj Wyklętychwzbogacony Bohaterach , tematyce związanej tematyce w z w o z krajach realnego socjalizmu, lecz socjalizmu, realnego krajach tym z ideałami, które przyświecały polskim żołnie- instrukcji, ale instrukcji, Anglię, ponieważ wnioskuje, że do tej misji misji tej do że wnioskuje, ponieważ Anglię, dziećmi przydałby się wariant kooperacyjny, First to fight można polecić tylko bardziej i o i W jednoczesne uniemożliwianie przeciw- przerzuca do Afryki, aby nie powiod- nie aby do Afryki, przerzuca Anglię, nie pozwala mu się wyprze- się mu pozwala nie Anglię, rezultacie gra zmusza do zachowań zachowań do zmusza gra rezultacie a zaczynają realizować własne cele. własne realizować zaczynają i mogą do gry podejść w Biura Edukacji PublicznejIPN Łukasz Pogoda–grafik, pracownik Złotym KrzyżemZasługi odznaczony przezPrezydentaRP gier edukacyjnych IPN,w2013roku Edukacji PublicznejIPN,współautor Karol Madaj–pracownik Biura z grze zupełnie nie występuje występuje nie zupełnie grze z PRL głównym przeciwnikiem, i które zostały dodatko- zostały które i absurdami życia co- życia absurdami a nie dobrem ogó- i Z przemieszcza przemieszcza a w tego wynika wynika tego Poziom skomplikowania:  w z należytym należytym tym przy- tych w o szkole. szkole. plan- o te-

okieM Historyka stanąć –jakojcowiei laków oznaczałyniekoniec wojny, leczprzeciwnie:konieczność, by prowadziły doutratyniepodległościprzezIIRP, dlawiększości Po- walk żołnierzypolskichw oraz wydarzeńzainspirujegraczy dozainteresowaniasięhis torią na sytuację na poszczególnych frontach, tak naprawdę względem na sytuacjęposzczególnych frontach,taknaprawdęwzględem wpływu frontuwschodniegonietylko narezultatwojny, lecztakże najmniej zaskakujące i kartach (które tego wątku. Jednakto,żejegowpływnagręzamyka sięw rąc poduwagęgłównytematgry, trudnosiędziwićtakiemuujęciu nież walczylipolscyżołnierze)zostałpotraktowany marginalnie. Bio- żemy się tylko domyślać na podstawie(ładnegoskądinąd) rysunku. w chy komunikat o a sanie tych walk. Podniosłobytoznakomicie waloryedukacyjne gry, w Bitwie ny światowej:w ght fi to First ca z koncepcji cichociemnych poległyw ckiego drugiejkonspiracji), MaciejKalenkiewicz „Kotwicz” (twórca żołnierz Kedywu, a miętanie, jakchoćbyHieronimDekutowski „Zapora” (cichociemny, wśród nich osób mniej znanych, a (Jan Karski), StanisławSkalski czyElżbietaZawacka, niebrakuje podkreślenia, opróczznanych postaci,takichjakJanKozielewski polskich żołnierzywrazz rycznie dosyć swobodny. wypada rozumieć–regiony, który topodziałnależyuznaćzahisto- Europy. Zamiast nichjestonapodzielonanaenigmatyczne –jak próżno takżeszukać granicposzczególnych państwzachodniej zapleczu nieistniejącegow utworzenie organizacji„Wachlarz”, która prowadziładziałalnośćna we kuriozum należyuznaćto,żew 1941 roku –działałpolskiwywiad. W się onanaBugu,a Na mapiegrypróżnojednakszukać frontuwschodniego,kończy „Lew Morski”,której celemmiałabyć Brytanię. inwazjanaWielką kiej przesądziło niego pomocniczych. To przecieżwybuchwojnyniemiecko-sowiec- zanie przezgrę przede wszystkimjako dowódcaArmiiKrajowej. do korpusu ofi cerów broni pancernej, skoro do historii przeszedł że niezaskakiwać przydzieleniegen. StefanaRoweckiego„Grota” zazwyczaj naemeryturze, a zostały przedstawionezestopniemofi cerskimnadanymimjuż błędów. Za najważniejszy należy uznać to, że wszystkie postaci sabotażowo-dywersyjnym). Niestety, tutaj również nie uniknięto światowej, batalionem NKWD podSurkontami) alboWanda Gertz(służą- nie wymagałobydużopracy. Tymczasem graczdostajetylko su- październiku 1942 roku. Naczymona polegała? Tego niestety mo- instrukcji dogryniepokuszono sięnaweto w W Front wschodni (na którym zresztąod jesieni 1943 roku rów- Niemiecka, Największą zaletągrysąkarty reprezentującerzeczywistych Pomimo tych kilku uwag pozostaje mieć nadzieję, że samowska- męskim przebraniuw o tych właśniezmaganiachmożemy wziąćudziałdziękigrze Anglię a wczasiekolejnej wojnydowodzącażeńskimoddziałem . Przybliżaonalosypolskichżołnierzy nafrontachIIwoj- i a w First to fi ght fi to First walkach naAtlantyku, w pod Tobrukiem. Szkoda tylko, żeaninakartach, ani tym, że Niemcy do szufl adyschowaliplan operacji misji dowykonania, np. zrealizowaćakcję„Wieniec” następnie sowiecka agresja na Polskę, które do- dodatku wcalenie muszą być zagrane), jest co Edukacja: na wschódodniegoprzecież–i następnie dowódcazgrupowaniapartyzan- dziadowie –dowalkio edukacja Historyczna ma się oczywiście nijak do rzeczywistego ma sięoczywiścienijakdorzeczywistego czasie ostatniejwojny. ukazującą ichładnągrafi ką. Cowarte grze frontuwschodniego… Namapie Legionach Polskich w kilkudziesięciu wyjątkowych postaci nierzadko pośmierci. Niemożetak- przecież zasługujących na zapa- jednej sierpniu 1944roku w tym kontekście zaprawdzi- Powstaniu Warszawskim, z misji celem gracza jest misji celemgraczajest odzyskanie wolności. kilkuzdaniowe opi- Maciej Żuczkowski czasie to już od lata to jużodlata  I dwóch dwóch wojny wojny walce walce 69 70 recenzje Na froncie walki z prymasem

est zagorzałym, nieprzejednanym przeciwnikiem Pol- W służbie Boga i Polski. ski Ludowej” – uczulał w swym donosie funkcjonariu- Komunistyczna bezpieka sza bezpieki jeden z jej długoletnich konfidentów, na wobec kardynała J co dzień… kapłan diecezji lubelskiej. Pisał tak o swoim Stefana Wyszyńskiego, ordynariuszu, Stefanie Wyszyńskim, w czerwcu 1948 roku. red. ks. J. Marecki, F. Musiał; Już kilka miesięcy później bp Wyszyński, wówczas najmłodszy oprac. ks. J. Marecki,­ spośród polskich hierarchów, został – jak miało się okazać, na ks. P. Nitecki, R. Szczypta- ponad trzydzieści lat – prymasem Polski oraz arcybiskupem -Szczęch, IPN, WAM, warszawsko-gnieźnieńskim i przewodniczącym Konferencji Epi- Kraków 2014, 780 s. skopatu Polski. Został również – podobnie jak jego poprzednik, kard. August Hlond – legatem papieskim wyposażonym przez Stolicę Apostolską w facultates specialissimae (nadzwyczajne uprawnienia duszpasterskie oraz szczególne pełnomocnictwa komunistycznego aparatu represji wobec Prymasa Tysiącle- dotyczące spraw związanych z normalizacją stosunków między cia i że miały być wciąż prowadzone. To zresztą jeszcze jeden państwem i Kościołem w Polsce). Pełnił tym samym obowiązki dowód potwierdzający opinię, że w PRL, mimo różnych prze- nuncjusza papieskiego, ponieważ na polecenie Moskwy polscy łomów politycznych, jedno się nie zmieniało – komuniści róż- komuniści zerwali konkordat ze Stolicą Apostolską. nej maści (ci twardogłowi i ci tzw. reformatorzy) nie potrafili Podczas lektury dokumentów komunistycznej bezpieki, wy- i nie chcieli zrezygnować z walki z Kościołem katolickim, na branych i opracowanych przez historyków z krakowskiego którego czele stał właśnie kard. Wyszyński – właściwie za- oddziału IPN w książce W służbie Boga i Polski. Komunistyczna wsze samotny wobec kolejnych ekip rządzących, otaczających bezpieka wobec kardynała Stefana Wyszyńskiego, pojawia się go przez dziesięciolecia siatkami podsłuchów i konfidentów. pytanie, w jakim stopniu ostrzeżenie złożone przez wspomnia- Bezpieka, zarówno w czasach stalinowskich, jak i gomuł- nego zdrajcę w sutannie było decydujące dla funkcjonariuszy kowskich czy gierkowskich, dążyła do skompromitowania pry- policji politycznej i ich mocodawców z partii komunistycznej. masa w Watykanie wszelkimi możliwymi metodami. Posługu- Z akt można wyczytać, do jakich metod uciekali się oni – jak to jąc się tzw. postępowymi katolikami i różnymi dokumentami, sami określali – „na froncie walki” z hierarchą, który przeszedł starała się rozpowszechniać opinię wśród watykańskich ku- do historii jako Prymas Tysiąclecia, skądinąd zawsze szukający rialistów, zwłaszcza z Sekretariatu Stanu, że kard. Wyszyński u swoich nieprzejednanych wrogów chociażby odrobiny dobrej szkodzi Kościołowi i utrudnia nawiązywanie dobrych stosun- woli i ludzkich odruchów. Zawsze też był gotowy im przebaczać, ków między PRL a Stolicą Apostolską. Usiłowano zdyskredy- mimo że w 1949 roku komuniści zorganizowali na niego nie- tować wizję duszpasterską i nauczanie społeczne kardynała, udany zamach. Dziwne, że w książce nie ma nawet najmniejszej by w ten sposób poderwać jego autorytet wśród Polaków, wzmianki o tej próbie zabójstwa prymasa. którzy zawsze uznawali go za swego duchowego przywódcę. Redaktorzy tomu, czwartego z serii wydawniczej Niezłomni Rozpowszechniano w kraju i za granicą plotki o jego nieto- (poprzednie były poświęcone m.in. kard. Henrykowi Gulbino- lerancyjności, despotyzmie i obcesowości wobec biskupów wiczowi, abp. Ignacemu Tokarczukowi, kard. Adamowi Sapieże i innych księży, nieszczerości wobec krewnych i współpra- i kard. Karolowi Wojtyle) zebrali 165 dokumentów źródłowych. cowników oraz dwuznacznych powiązaniach z członkiniami Pierwszy pochodzi z 1946 roku, ostatni – z 1981. Można więc Instytutu Świeckiego Pomocnic Maryi Jasnogórskiej Matki powiedzieć, że komuniści ani na chwilę nie odpuścili swojemu Kościoła, a zwłaszcza z założycielką Instytutu – Marią Okoń- głównemu adwersarzowi, który zresztą okazał się zwycięzcą ską. Wzniecano konflikty w najbliższym otoczeniu kard. Wy- w zmaganiach z czerwonym Goliatem o wolność Kościoła i du- szyńskiego oraz między nim a katolickimi działaczami świecki- chową suwerenność narodu. Dokumenty te to wybrana ko- mi. Lista tych metod mogłaby być oczywiście dłuższa. respondencja między biskupami i różnymi przedstawicielami Wymowa dokumentów inspirowanych czy opracowywa- władz, w mniejszym lub większym stopniu związana z kard. Ste- nych przez funkcjonariuszy komunistycznej policji politycznej, fanem Wyszyńskim, donosy tajnych współpracowników UB/SB, które nigdy nie miały zostać ujawnione, jest jednoznaczna: protokoły przesłuchań ludzi związanych z prymasem, raporty, kard. Wyszyński to największy wróg państwa socjalistyczne- analizy, plany i sprawozdania operacyjne oraz notatki lub in- go, którego należy zwalczać bezwzględnie i na wszelkie moż- formacje sytuacyjne esbeków i wiele innych. liwe sposoby. A przecież – już z pewnością wbrew zamiarom Szczególnie interesujące jest opracowanie przygotowane wytwórców – dokumenty owe stały się swoistym świadec­ przez anonimowych funkcjonariuszy MSW z początku lat sie- twem niezłomności Prymasa Tysiąclecia, biskupa oddanego demdziesiątych, a więc z epoki „tolerancyjnego” Gierka, zaty- Kościołowi i narodowi, jednego z największych mężów stanu tułowane „Kierunki działań dezintegracyjnych […] w stosunku w dziejach Polski. do kard. Wyszyńskiego i osób z nim związanych”. Pokazuje ono bowiem, jak bardzo zróżnicowane były wcześniejsze działania Andrzej Sujka recenzje 71 Toruńscy wipowcy

ostatnich latach wyraźnie wzrosło zaintere- opozycyjnych młodego pokolenia Polaków w latach osiem- sowanie historyków niezależnymi inicjatywa- dziesiątych. mi młodzieżowymi schyłkowego okresu PRL, Opisując działalność toruńskich wipowców w rozdziale dzie- plasującymi się na marginesie głównego nur- siątym, autor ukazuje specyfikę torunian, odróżniającą ich od W kolegów z innych miast. „W niektórych [ośrodkach WiP-u] tu solidarnościowej opozycji lub poza nim. Wśród najnow- szych publikacji warto wspomnieć monumentalną monografię (np. w Gdańsku) – stwierdza – wyraźne były wśród części ks. Jarosława Wąsowicza o niezależnym ruchu młodzieżowym uczestników ruchu tendencje anarchistyczne, a czasem nie- w Gdańsku, pracę Janusza Waluszki o protestach przeciwko chętne Kościołowi. Tymczasem w Toruniu WiP nie miał w ogó- budowie elektrowni atomowej w Żarnowcu czy zbiór reprin- le skłonności anarchistycznych i był przyjaźnie nastawiony tów „Homka” – pisma Ruchu Społeczeństwa Alternatyw- do Kościoła (podobnie było np. w Gorzowie Wielkopolskim). nego – opracowany przez Grzegorza Berendta, Krzysztofa Działacze ruchu w Toruniu rzadko pojawiali się na ogólno- Brzechczyna, Zbigniewa Stybla i Janusza Waluszkę. Coraz polskich zjazdach. W czasie niektórych takich imprez bywali więcej książek powstaje na temat Ruchu „Wolność i Pokój” – bowiem nieco zdegustowani nadmiernie luzacką atmosferą bodaj najważniejszej inicjatywy opozycyjnej młodego pokolenia panującą wśród działaczy z innych regionów”. Wiele na temat drugiej połowy lat osiemdziesiątych. Anna Smółka-Gnauck postaw ideowych toruńskich wipowców mówi również sam napisała o WiP-ie w wymiarze ogólnopolskim, szczecińskim tytuł jednego z wydawanych przez nich drugoobiegowych wipowcom swoją pracę poświęcił Maciej Wiśniewski. Niedaw- periodyków – „Pismo Młodych Katolików »Nawa«”. W jednej no ukazała się także książka Wojciecha Polaka, poświęcona z ulotek pisali natomiast sami o sobie: „Są wśród nas różne WiP-owi w Toruniu. osoby: anarchiści, oazowcy, są politycy i moraliści, są hipisi W pierwszym rozdziale autor nakreślił tło ogólnopolskie, i punki. Nie mamy jednej ideologii, jednego wzoru mundurka na 33 stronach streszczając historię WiP-u w skali kraju, czy jednakowych fryzur. Łączą nas problemy, które chcemy począwszy od odmowy złożenia przysięgi wojskowej przez rozwiązać, łączy sprzeciw wobec wszechobecnej przemocy”. Marka Adamkiewicza w 1984 roku aż po stopniowy rozpad WiP w skali kraju w istocie stanowił konglomerat zróżnico- i zanik ruchu na przełomie lat osiemdziesiątych i dziewięćdzie- wanych ideowo środowisk, od anarchistów, przez pacyfistów, siątych oraz losy niektórych jego uczestników już w okresie ekologów, po konserwatystów i katolików (jak w przypadku III Rzeczypospolitej. Przechodząc na grunt toruński, prof. Po- Torunia), które łączył wspólny mianownik – negatywna ocena lak opisał działalność opozycyjną Piotra Niedlicha i Artura realiów społeczno-politycznych Polski pod rządami PZPR. Po Wiśniewskiego w latach 1983–1987. Pierwszy z wymienio- upadku komunistycznej dyktatury nad Wisłą, kiedy zabrakło nych został w marcu 1987 roku wezwany do wojska. Posta- wspólnego wroga, oraz w obliczu spełnienia jego czołowych nowił jednak odesłać kartę powołania do ministra obrony postulatów (w 1988 roku zmieniono rotę przysięgi wojskowej narodowej i, wskazując na motywy światopoglądowe, zażą- i wprowadzono możliwość odbywania służby zastępczej), ruch dał skierowania do służby zastępczej. Nie został po tym – co wygasł w sposób właściwie naturalny – część jego uczest- prawda – aresztowany, jednak w kolejnych miesiącach in- ników poświęciła się działalności pod innymi szyldami, inni stytucje komunistycznego państwa nękały go kolejnymi we- wycofali się z życia społeczno-politycznego. zwaniami, odmawiając uczynienia zadość Ostatni rozdział książki poświęcony wspomnianemu żądaniu. Do Wojskowej jest działalności peerelowskiego apa- Komendy Uzupełnień w Toruniu wezwa- ratu represji – Służby Bezpieczeństwa no go także po to, aby tłumaczył się za i Wojskowej Służby Wewnętrznej – wo- syna, Ryszarda Niedlicha. Choć sprawa bec działaczy WiP-u w Toruniu. Podob- powołania młodego opozycjonisty do nie jak w innych miastach podlegali oni wojska została odroczona, wydarzenia stałej obserwacji i represjom ze strony z nią związane zyskały rozgłos i doprowa- funkcjonariuszy komunistycznej dyk- dziły do powstania toruńskiego ośrodka tatury. Ruchu „Wolność i Pokój”. Praca powstała na podstawie licz- W kolejnych rozdziałach książki Po- nych źródeł – dokumentów przechowy- lak kreśli sylwetki i opisuje początki ak- wanych w archiwach Instytutu Pamięci tywności opozycyjnej ludzi, którzy stali Narodowej, kolekcji prywatnych, prasy się następnie głównymi uczestnikami bezdebitowej. W wielu miejscach odwo- WiP-u w Toruniu. Poza wspomnianymi łuje się także do wspomnień uczestni- Niedlichem i Wiśniewskim byli to: Ma- ków wydarzeń. Lekturę urozmaica po- ciej Bernaciak, Elżbieta Gryczyk, Piotr nadto bardzo bogaty wybór fotografii, Biegalski, Maciej Romaniuk, Paweł Gu- z którymi przeplata się tekst. Książka żyński i Jacek Kalas. Wgląd w życiorysy wzbogaca wiedzę na temat Ruchu „Wol- ma, jak się wydaje, szczególną wartość ność i Pokój” w kolejnym ośrodku re- poznawczą – pozwala na uchwycenie in- gionalnym. Można ją polecić zarówno dywidualnych motywów sprzeciwu wo- Wojciech Polak, Wielbiciele panny „S”. profesjonalnym historykom, jak i pasjo- bec reżimu komunistycznego i prześle- Ruch Wolność i Pokój w Toruniu, natom historii. dzenie procesu kształtowania postaw Instytut Pomorski, Toruń 2013, 126 s. Michał Siedziako 72 recenzje Pod maską przyjaźni

zym była dla PRL Niemiecka Republika Demokratyczna? MfS. I wreszcie: sieć agenturalna Stasi w Polsce nie była wcale Oficjalnie – bratnim krajem socjalistycznym, sojuszni- tak gęsta, jak przyjęło się uważać. Kursujące w mediach infor- kiem w Układzie Warszawskim i partnerem w Radzie macje o kilkuset agentach należy traktować z przymrużeniem Wzajemnej Pomocy Gospodarczej. W rzeczywistości oka – chyba że za takowych uznamy każdego, kto po powrocie C z wakacji w PRL złożył raport o tym, co widział. stosunki polsko-wschodnioniemieckie były skrajnie złe. W apa- racie władzy PRL dominowało przekonanie, że NRD jest tworem Jaskułowski wykonał mrówczą pracę dokumentacyjną. Sięg- przejściowym. Berlin Wschodni postrzegał zaś Warszawę jako nął po polsko- i niemieckojęzyczną literaturę fachową oraz liczne konkurenta w zabiegach o względy Moskwy i – zwłaszcza po publikacje prasowe. Rozmawiał ze świadkami opisywanych wy- sierpniu 1980 roku – wylęgarnię „kontrrewolucji”. darzeń, w tym z oficerami i tajnymi współpracownikami MSW, To wszystko rzutowało na wzajemne relacje resortów bezpie- a także osobami inwigilowanymi. Głównym atutem Przyjaźni, czeństwa obu państw. Relacje, które do niedawna były proble- której nie było jest jednak wyczerpująca analiza porównawcza mem słabo zbadanym. Dziś wiemy o nich więcej, a w dużym stop- materiałów MSW i MfS – owoc przeszło pięcioletniej kwerendy niu przyczyniła się do tego monografia Tytusa Jaskułowskiego archiwalnej, prowadzonej zarówno w Instytucie Pamięci Naro- Przyjaźń, której nie było. Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwo- dowej, jak i w niemieckim urzędzie Federalnego Pełnomocnika wego NRD wobec MSW 1974–1990 – nowatorskie spojrzenie ds. Akt Służby Bezpieczeństwa byłej NRD (BStU). na współpracę i rywalizację tajnych służb w bloku wschodnim. Poszukiwacze sensacji będą jednak rozczarowani. W książce Publikacja ukazała się na początku roku 2014, kilka miesięcy nie znajdziemy nazwisk tajnych współpracowników MSW czy później zwyciężyła zaś w konkursie Książka Historyczna Roku. Stasi ani osób inwigilowanych. Autor powołuje się na „sankcje Jaskułowski, pracownik naukowy w Instytucie Badań nad karne za ujawnienie danych osobowych”. Trzeba w tym miejscu Totalitaryzmem na Uniwersytecie Technicznym w Dreźnie, już wyjaśnić, że niemieckie przepisy są bardziej restrykcyjne. Na- wcześniej dał się poznać jako znawca dziejów NRD i najnow- ukowiec korzystający z czytelni akt w BStU otrzymuje do wglą- szej historii relacji polsko-niemieckich. Teraz wyraźnie umacnia du oryginalne materiały. Gdy jednak zamawia kserokopie, pew- swoją markę. ne informacje, zwłaszcza nazwiska, są zaczerniane i – zgodnie Przyjęte przez autora ramy chronologiczne nie są przypadko- z podpisanym uprzednio zobowiązaniem – nie wolno ich ujawnić. we. Rok 1990 to ostateczny upadek NRD i zjednoczenie Niemiec. Dotyczy to choćby danych osób inwigilowanych, zwłaszcza jeśli W maju 1974 roku została zaś zawarta jedyna całościowa umo- nie były osobami publicznymi. Zaczerniane nie są jednak nazwiska wa o współpracy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych PRL i Mi- tajnych współpracowników. Jaskułowski nie podaje ich zaś nawet nisterstwa Bezpieczeństwa Państwowego (MfS) NRD, znanego wówczas, gdy były już publikowane. Można się zastanawiać, czy także jako Stasi. Jaskułowski cofa się zresztą do pierwszych lat nie jest to przesadna ostrożność. Ale trzeba też pamiętać, że powojennych. I słusznie, bo bez tego nie sposób zrozumieć później- autor pracuje na niemieckiej uczelni, a Przyjaźń, której nie było szej wzajemnej nieufności w kontaktach między MSW PRL a MfS. ma się ukazać również na tamtejszym rynku wydawniczym. Nie Praprzyczyna tarć i rywalizacji była jednak – zdaniem autora powinno więc dziwić, że Jaskułowski przyjął zwyczaje panujące – bardziej uniwersalna. Przyjaźń między tajnymi służbami ge- w niemieckich kręgach naukowych. neralnie nie istnieje – dowodzi Jaskułowski. Tak jest dziś nawet Czy książka traci na tej powściągliwości? Jeśli tak, to nie- w NATO i tak samo – wbrew propagandzie wiele. Zainteresowani nazwiskami mogą – było w bloku wschodnim: „Służby specjal- przecież sięgnąć do źródeł wskazanych ne PRL i NRD więcej dzieliło, niż łączyło”. w przypisach. Jaskułowski i tak bardzo MSW i Stasi niechętnie wymieniały się in- skrótowo opisuje konkretne przypadki. formacjami i tylko sporadycznie podejmo- Bardziej niż ludzie interesują go mecha- wały wspólne operacje. Co więcej, te dwa nizmy; bardziej niż jednostkowe wydarze- resorty często działały przeciwko sobie. nia – pytania o przyczyny i skutki. W tej Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwo- publikacji podsumowanie nie ogranicza wego NRD bez skrupułów werbowało oby- się do końcowego rozdziału. Właściwie wateli PRL – i odwrotnie. Na początku lat od pierwszej do ostatniej strony mamy osiemdziesiątych MfS próbowało nawet do czynienia z syntezą. To zresztą cecha podsłuchiwać polskie instytucje rządowe. dobrych prac naukowych. Przyjaźń, której Jaskułowski podważa przy tym tezę – nie było – rezultat przygotowywanej przez wciąż popularną, zwłaszcza w publikacjach Jaskułowskiego habilitacji – zdecydowanie prasowych – o potędze Stasi i słabości zasługuje na takie miano. Służby Bezpieczeństwa. Owszem, MSW Język typowy dla prac naukowych, licz- PRL było resortem mniej licznym kadro- ne przypisy, brak ilustracji – to wszystko wo. Było też jednak mniej zbiurokratyzo- zawęża jednak krąg potencjalnych czytel- wane, elastyczniejsze i lepiej wykorzysty- ników. Miejmy nadzieję, że doczekamy się wało zdobywane informacje. Opracowania Tytus Jaskułowski, Przyjaźń, której nie było. także publikacji, które spopularyzują prob- analityczne powstające w MSW – choćby Ministerstwo Bezpieczeństwa Państwowego lematykę trudnych relacji między tajnymi w Departamencie I – przewyższały przy- NRD wobec MSW 1974–1990, służbami PRL i NRD. Temat zdecydowanie długie, przesiąknięte ideologią raporty Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, jest tego wart. Centralnej Grupy ds. Analiz i Informacji Warszawa 2014, 488 s. Filip Gańczak BiBlioteka ipn 73

 Aparat represji  Dawid Golik,  Relacje depor- wobec księdza Jerzego Partyzanci „Lamparta”. towanych z Kre- Popiełuszki 1982– His toria IV batalionu sów Wschodnich –1984, t. 2: 1. pułku strzelców w 1940 roku, wstęp, Śledztwo w sprawie podhalańskich AK, IPN, wybór, oprac. uprowadzenia Kraków 2014, 602 s. T. Domański, IPN, i zabójstwa Kielce – Kraków ks. Jerzego Popiełuszki, 2014,188 s. wstęp, oprac. J. Gołę- biewski, IPN, Warszawa 2014, 670 s.  Wojciech Hausner,  Tomasz Balbus, „Rom”. Marcin Kapusta,  Bogusław Tracz, Ostatnie miesiące życia Maria Konieczna Hippiesi, kudła- Władysława Macieja (współpraca), cze, chwasty. Hipisi Ciska (1921–1948), Epizody harcerskiej w Polsce w latach szefa wywiadu konspiracji niepodle- 1967–1975, IPN, i kontrwywiadu głościowej na ziemi Wydawnictwo Zarządu Okręgu krakowskiej 1944– LIBRON, Katowice – Dolnośląskiego WiN, –1953, IPN, Kraków Kraków 2014, studenta i asystenta 2014, 357 s. 564 s. Politechniki Wroc- ławskiej, IPN, Wrocław 2014, 125 s.  ks. Tadeusz Krahel,  Mirosław Węcki, Archidiecezja wileń- Fritz Bracht (1899–  Przemysław ska w latach II wojny –1945). Nazistowski Benken, Wypadki światowej. Studia zarządca Górnego gryfi ckie 1951, i szkice, IPN, Białystok Śląska w latach IPN, Szczecin 2014, 2014, 320 s. II wojny światowej, 220 s. + 16 s. wkł. zdj. + wkł. zdj., 5 map. IPN, Katowice 2014, 534 s.

 Naród w niewoli,  Wojna się red. F. Musiał, IPN, nie skończyła,  Janusz Borowiec, Kraków 2014, 180 s. red. F. Musiał, IPN, Polityka karna wobec Kraków 2014, przestępstw i wykro- 178 s. czeń funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeń- stwa w wojewódz- twie rzeszowskim (1944–1956), IPN, Rzeszów 2014,  Represje wobec 364 s. + 16 s. wkł. zdj.  Wybory i referenda osób duchownych  Dokumenty do w PRL, red. S. Ligar- i zakonnych na tere- dziejów Zgrupowań ski, M. Siedziako, IPN, nie woj. krakowskiego Partyzanckich AK Szczecin 2014, 1944–1975, Leksykon „Ponury”, wstęp, 821 s. biografi czny, t. 1, red. wybór, oprac. M. Je- ks. J. Marecki, IPN, dynak, Wydawnictwo Kraków 2014, 416 s. BARBARA, IPN, Kielce – Kraków 2014, 427 s.  Katarzyna Zawadka,  Giedroyc a Ukraina.  Regionalny wymiar Komitet Wojewódz- Ukraińska perspekty- „Solidarności” 1980– ki PZPR w Lublinie wa Jerzego Giedroycia –1981. Szczecin na 1948–1956. i środowiska paryskiej tle kraju, red. A. Ku- Struktura – ludzie – Kultury, studia pod red. baj, M. Siedziako, mechanizm funkcjo- M. Semczyszyn, M. Za- IPN, Szczecin 2014, nowania, IPN, Lublin jączkowskiego, IPN, 348 s. 2014, 384 s. Warszawa – Lublin – Szczecin 2014, 335 s. Instytut Pamięci Narodowej Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu Prenumerata „Pamięci.pl” Sprzedaż wysyłkowa publikacji 02-675 Warszawa, ul. Wołoska 7 Szczegółowe informacje na temat prenumeraty zamówienia można składać telefonicznie: Publikacje IPN można nabyć: wraz z cennikiem i formularzem zamówienia znajdują tel. 22 581 86 78, 22 581 86 79; w Centrum Edukacyjnym IPN im. Janusza Kurtyki się na stronie www.pamiec.pl przy opisie najnowszego 22 581 86 96; faks 22 581 89 40 PRZYSTANEK HISTORIA ul. Marszałkowska 21/25, 00-628 Warszawa wydania. Zamówienie można złożyć telefonicznie pocztą zwykłą na adres Instytutu poniedziałek, środa w godz. 10:00–17:00, lub wysłać wypełniony formularz zwykłą pocztą pocztą elektroniczną: [email protected]; wtorek, czwartek, piątek w godz. 8:00–18:00, na adres IPN albo pocztą elektroniczną na adresy [email protected]; [email protected] sobota w godz. 9:00–14:00, tel. 22 576 30 05 podane poniżej. lub w księgarni internetowej: www.ipn.poczytaj.pl ul. Marszałkowska 21/25 00-628 Warszawa faks (22) 576 30 02 www.ipn.gov.pl [email protected] facebook.com/przystanek.historia Centrum Edukacyjne IPN im. Janusza Kurtyki przystanekhistoria.ipn.gov.pl

 8–31 stycznia „Pozostał po nich ślad” to wystawa przygotowana jak żyło się w Polsce w latach 1939–1989. Zajęcia przez Państwowe Muzeum Auschwitz-Birkenau. Uka- trwają 90 min. Informacje i zapisy: zuje losy więźniów Bloku 11, tzw. Bloku Śmierci, któ- Magdalena Bogdan [email protected], rzy na jego ścianach, drzwiach, belkach stropowych, 22 576 30 08, Barbara Pamrów, parapetach okiennych pozostawili rysunki i napisy. [email protected], 22 576 30 09.

 12 stycznia (poniedziałek), godz. 17:00  26 stycznia (poniedziałek), godz. 18:00 Spotkanie fi lmowe Klubu Historycznego im. gen. Ste- W cyklu Pod sierpem i młotem – państwa komu- fana Roweckiego „Grota”: pokaz spektaklu Teatru nistyczne na świecie wykład poświęcony Kambo- Telewizji O prawo głosu w reżyserii Janusza Petel- dży (Kampuczy) wygłosi prof. Adam Jelonek z Insty- skiego. Jest to opowieść o okolicznościach ucieczki tutu Bliskiego i Dalekiego Wschodu Uniwersytetu Stanisława Mikołajczyka, zagrożonego aresztowa- Jagiellońskiego. niem przez władze komunistyczne po sfałszowanych wyborach do Sejmu Ustawodawczego z 19 stycznia  15 stycznia (czwartek), godz. 13:00 1947 roku. Spotkanie Klubu Historycznego im. gen. Stefana Roweckiego „Grota”: wykład „Służby wywiadowcze  14 stycznia (środa), godz. 17:30 Polski Ludowej w latach 40.” wygłosi dr Witold Ba- Spotkanie z cyklu Oblicza PRL: o genezie, przebiegu gieński z Biura Udostępniania i Archiwizacji Doku- i skutkach „polskich miesięcy” opowie prof. Jerzy mentów IPN. Eisler, dyrektor warszawskiego oddziału IPN.  15 stycznia (czwartek), godz. 17:00  15 stycznia (czwartek), godz. 17:30 Promocja książki Bartosza Kaliskiego Kurierzy wolne- Stanisław Jaster W cyklu Świat totalitarny w literaturze i sztuce go słowa (Paryż – Praga – Warszawa, 1968–1970) seminarium na temat terroru i zła absolutnego jako wydanej przez Instytut Historii PAN. W dyskusji udział pospolitego doświadczenia poprowadzi dr Łukasz Mi- wezmą: prof. Andrzej Friszke (Instytut Studiów Poli- „Hel” – zdrajca chalski z Biura Edukacji Publicznej IPN. Obowiązują tycznych PAN), prof. Rafał Habielski (Instytut Dzien- zapisy: [email protected]. nikarstwa UW), dr Bartosz Kaliski (Instytut Historii czy bohater? PAN). Prowadzenie: Jan Olaszek (IPN).  19 stycznia – 1 lutego, godz. 10:00–13:15  28 stycznia (środa), godz. 17:30 Ferie zimowe z historią najnowszą w tle, czyli bez- Krakowska Loża Historii Współczesnej w War- Obrona Świtonia płatny kurs z historii Polski XX wieku dla maturzystów. szawie: dyskusja będzie poświęcona książce Na cykl składają się wykłady prowadzone przez na- Dawida Golika Partyzanci Lamparta – monografi i Hakerzy z Solidarności ukowców IPN oraz warsztaty z nauczycielami i eduka- oddziału Armii Krajowej, walczącego na Podhalu. torami. Wstęp na wykłady jest wolny i nieograniczo- Gośćmi spotkania będą: d Dawid Golik (IPN Kra- ny. Grupa biorąca udział w warsztatach może liczyć ków), dr hab. Zdzisław Zblewski (Instytut Historii maksymalnie 30 osób. Zajęcia będą się odbywać od UJ) i Jerzy Wójcik. Prowadzenie: Roman Graczyk poniedziałku do piątku (wykład: godz. 10:00–11:30; (IPN Kraków). warsztaty: godz. 11:45–13:15). Obowiązują zapisy: [email protected].  31 stycznia (sobota), godz. 11:30 Spotkanie z cyklu Rodzinna sobota. Historia ocza-  19–30 stycznia, godz. 10:00–11:30 Cena 6 zł (5%VAT) mi dzieci. Zajęcia będą poświęcone okresowi rzą- MEDIA ISSN 2084-7319 „Historia oczami dzieci” – bezpłatne zajęcia dla grup dów Władysława Gomułki, czyli tzw. małej stabili- zorganizowanych w ramach akcji Zima w mieście. zacji.

plyta Jaster_krzywe.indd 1 2014-12-29 11:40:58 Łącząc edukację i zabawę, chcemy opowiedzieć, Obowiązują zapisy: [email protected]. Dodatek specjalny płyta DVD z fi lmami: 9 772084 73100213 numer indeksu 284521 Jaster. Tajemnica Hela nakład 11 500 egz. i The liberation of Auschwitz