Matce Chrzestnej

1 2 ƝȻȷȺȷȯȼΎƨɀȯʉȯɂ

ƥȷȳȸɁȱȯΎȷΎƫɈɂɃȹȯ ƣƧƨƙƫƲƝƯƧ

3 Publikacja współinansowana przez: Publikacja pod patronatem honorowym Marszałka Województwa Wielkopolskiego DANKO Hodowla Roślin Sp. z o.o. pana Marka Woźniaka Miasto i Gminę Leszczyńskie Towarzystwo Przyjaciół Nauk Wydział Filologii Polskiej i Klasycznej UAM Bank Spółdzielczy w Kościanie

Projekt został sinansowany ze środków Narodowego Centrum Nauki przyznanych na podstawie decyzji nr DEC-2012/05/N/HS2/02784

Recenzent: Dr hab. Jarosław Jarzewicz, prof. UAM

Korekta i redakcja wersji polskiej: Anna Nowotnik, Magdalena Jarnotowska

Korekta tekstów łacińskich: Robert Sochań

Projekt okładki: Emilian Prałat, Wojciech Miatkowski

Streszczenie w języku angielskim: Dominika Gapska

Fotograie: Emilian Prałat, Leonard Durczykiewicz, zbiory prywatne Rodziny Chłapowskich, Elżbieta Brukwińska, „Danko”

Plany: Artur Męczkowski, Dorota Grygiel, Jolanta Goszczyńska

Skład: Paweł Szewczyk

© Copyright by Emilian Prałat 2015, www.epralat.edu.pl © Copyright by Księży Młyn Dom Wydawniczy Michał Koliński, Łódź 2015 Wszelkie prawa autorskie i wydawnicze zastrzeżone. Wszelkiego rodzaju reprodukowanie, powie- lanie (łącznie z kserokopiowaniem), przenoszenie na inne nośniki bez pisemnej zgody Autora jest traktowane jako naruszenie praw autorskich, łącznie z konsekwencjami przewidzianymi w Usta- wie o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. nr 24 z 23.02.1994 r., poz. 83).

ISBN 978-83-7729-284-6

Współpraca wydawnicza: KSIĘŻY MŁYN Dom Wydawniczy Michał Koliński, 90-345 Łódź, ul. Księży Młyn 14 Tel./faks 42 632 78 61, 42 630 71 17, 602 34 98 02; www.km.com.pl; e-mail: [email protected] 4 Łódź 2015. Wydanie 1 Spis treści

Od Recenzenta ...... 7 Wstęp ...... 9 Kilka słów o mecenacie ...... 14 Dzieje Kopaszewa ...... 19 Skórzewscy ...... 25 Chłapowscy ...... 29 Dezydery Chłapowski (1788–1879) i Antonina z Grudzińskich (1794–1857) . . 36 Wacław Gutakowski (1790–1882) ...... 44 Zoia z Chłapowskich Koźmianowa (1824–1853) ...... 46 Jan Koźmian (1814–1877) ...... 53 Kazimierz Chłapowski (1832–1916) ...... 65 Wanda z Potworowskich (1882–1959) i Mieczysław Chłapowski (1874–1939) ...... 74 Dezydery Chłapowski (1913–1997) ...... 81 Pamięć w archiwaliach i przyrodzie ...... 84 Znani goście ...... 90 Adam Mickiewicz (1798–1855) ...... 90 Helena Modrzejewska-Chłapowska (1840–1909) ...... 95 Kopaszewo w cieniu legend… ...... 99 Pałac w Kopaszewie ...... 107 Faza I – Najstarsze przekazy ...... 107 Faza II – 1881–1923 ...... 114 Faza III – 1923 po czasy współczesne ...... 118 Kaplica przypałacowa ...... 127 Zewnętrze ...... 131 Wnętrze i wyposażenie ruchome ...... 132 Ołtarz główny ...... 132 Obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem ...... 137 Rzeźby ewangelistów ...... 140 Krzyż ołtarzowy ...... 144 Krzyż procesyjny ...... 145

5 Świeczniki ...... 147 Wota ...... 148 Wotum Józefy Chłapowskiej ...... 155 Tablice epitaijne ...... 158 Monstrancja ...... 160 Kielich ...... 161 Veraikon i pacyikal z relikwiami Krzyża Świętego ...... 163 Skrzynki relikwiarzowe ...... 165 Przywilej Piusa IX ...... 173 Dzwon Stanisław ...... 175 Fisharmonia ...... 177 Feretrony ...... 178 Ornat i wieczna lampka – zaginione ...... 180 Ochronka i folwark ...... 183 Ochronka ...... 183 Folwark ...... 189 Przypałacowy park w Kopaszewie – ewolucja form planistycznych oraz zagadnienia konserwatorskie ...... 191 Początki założenia parkowego ...... 192 Założenie barokowe ...... 194 Planiści – Friedrich Teichert i Augustyn Denizot ...... 197 Wiek XX i czasy współczesne ...... 210 Aleja platanowa ...... 216 Figury przydrożne ...... 219 Święty Benon ...... 219 Kopaszewska Droga Krzyżowa ...... 220 Święci Dezydery i Antoni ...... 227 Figura Matki Boskiej z parku ...... 231 Krzyże przydrożne ...... 233 Tradycja i nowoczesność ...... 235 Słowniczek terminologiczny ...... 245 Summary ...... 249 Bibliograia ...... 251 Indeks nazwisk ...... 261

6 Od Recenzenta

Ciągle zbyt słabo uświadamianym jest bezsporny skądinąd fakt, że mamy w Polsce wiele ważnych i ciekawych dzieł sztuki czekających na odkrycie i wie- le ciekawych historii czekających na opowiedzenie. Krajobraz Wielkopolski jest fascynującym środowiskiem kulturowym obitującym w takie zapoznane bogac- two. Książka Emiliana Prałata dotyczy historii i zabytków Kopaszewa – wsi le- żącej w pobliżu Kościana, związanej z dziejami Chłapowskich – jednego z tych rodów ziemiańskich, które w znacznym stopniu określiły specyikę naszego re- gionu. Dzięki pracy autora ta stosunkowo niewielka i mało znana miejscowość ma szansę zaistnieć szerzej jako swoiste „miejsce pamięci” o rodach Skórzew- skich i Chłapowskich, którzy wywarli decydujący wpływ na jej kształt obecny. Z historią miejscowości związane są także postaci Adama Mickiewicza, Heleny Modrzejewskiej, Jana Koźmiana. Autor będący zarazem ilologiem i historykiem sztuki umiejętnie wykorzystał swoje szerokie kompetencje, a stosując rozmaite metody badawcze, stworzył wielostronny obraz dziejów i obecnego stanu tej wyjątkowej pod wieloma względami wsi. Skrupulatnie zebrał wiadomości histo- ryczne, przeanalizował źródła – zarówno publikowane, jak i pozostające w ar- chiwach. Podkreślić przy tym należy, że dotarł on także do ważnych materiałów źródłowych pozostających w rękach prywatnych, dzięki czemu możliwe stało się ujawnienie wielu nieznanych dotychczas faktów historycznych. Przeprowadził również inwentaryzację zabytków, konfrontując ich obecny stan z tym utrwalo- nym we wcześniejszych opracowaniach i katalogach, dokonując istotnych korekt. Tekst podzielony jest na dwie zasadnicze części: w pierwszej mającej cha- rakter historyczny opowiedziane zostały dzieje miejscowości (ze szczególnym uwzględnieniem zespołu rezydencjonalnego) i ludzi – właścicieli, ich rodzin, słynnych gości i innych związanych z nią osób. W części drugiej autor szczegó- łowo i umiejętnie omawia zabytki Kopaszewa – począwszy od pałacu i kaplicy pałacowej, poprzez ich wyposażenie – łącznie z zachowanymi szczątkowo lub nawet niezachowanymi, a znanymi z opisów i źródeł pisanych – na parku i przy- drożnych igurach kończąc. Podkreślić należy wielostronność kompetencji, jakie prezentuje autor w związku z analizą bardzo zróżnicowanej pod względem chro- nologicznym i gatunkowym materii. Dzięki niemu zabytki Kopaszewa zaczynają „przemawiać” do czytelników-widzów, którym dzięki temu „otwierają się oczy” na obecne tuż obok piękno. Autor umiejętnie różnicuje styl pisarski stosownie do

7 omawianego tematu. W części pierwszej omawiającej bardzo ciekawe, niekiedy dramatyczne dzieje, narracja wciąga czytelnika, który staje się niemal naocznym świadkiem (służą temu umiejętnie dobrane ilustracje archiwalne i obite cyta- ty źródłowe). W części drugiej język jest precyzyjny, analityczny, z odpowied- nio używanymi terminami fachowymi z historii sztuki. Zamieszczony na końcu książki słowniczek terminologiczny będzie niewątpliwie znacznym ułatwieniem dla czytelnika mniej obeznanego z tą dziedziną. To istotne, gdyż książka, będąc ambitnym opracowaniem o walorach poznawczych, jest także – a może nawet przede wszystkim – ważną publikacją popularyzującą wiedzę o miejscowości i regionie, ich bardzo ciekawej, fascynującej historii i sztuce. Jestem przekonany, że krąg jej potencjalnych czytelników będzie znacznie szerszy niż historyków oraz historyków sztuki i obejmie także wielu zainteresowanych mieszkańców, krajoznawców oraz miłośników tradycji Wielkopolski.

Prof. Jarosław Jarzewicz

8 Wstęp

Przybywszy do Kopaszewa, już sam widok cichej i miłej tej siedziby wiej- skiej przyjemne wrażenie mi sprawił. Mnóstwo drzew ogromnych, spośród których wychyla się dwór dość okazały i obok niego, między gęstymi lipami nad stawem, kaplica przedstawia nader malowniczy obraz, tem bardziej przy dzisiejszym odpuście, gdy ten obraz zaludniony mnogim ludem, snują- cym się po ścieżkach i trawnikach, i ożywiony rozgłosem pieśni nabożnych1. bł. Edmund Bojanowski

Słowa Bojanowskiego doskonale odzwierciedlają także dzisiejszą atmosfe- rę Kopaszewa, ukrytego między lasami, polami i osłoniętego zabytkowym par- kiem, będącego jedną z najstarszych miejscowości ziemi kościańskiej. Oddalenie od zgiełku dnia codziennego, majestatyczne dęby rozsiane wokół miejscowo- ści i odzyskujący świetność pałac Chłapowskich pozwalają na chwilę zadumy, spojrzenia w przeszłość, którą intuicyjnie wyczuwa się, spoglądając na liczącą dziesiątki lat unikatową aleję platanową prowadzącą z dziedzińca pałacowego ku okolicznym polom. W wyobraźni dostrzec można Dezyderego Chłapowskie- go jadącego wierzchem w odwiedziny do córki Zoii i jej męża Jana, sentymen- talnie spacerującego po parku, który to z czasem stał się świadkiem tragicznej śmierci ukochanej żony. Delikatność, czułość i tragizm Zoii przeciwwagę odna- lazły w osobie Heleny Modrzejewskiej-Chłapowskiej, pełnej tytanicznego zapału do pracy i energii, zdobywczyni najważniejszych scen teatralnych świata, któ- ra odwiedzając teściów, gościła w Kopaszewie. Było wreszcie Kopaszewo jedną z wielkopolskich przystani Adama Mickiewicza, o którego pobycie w tym miej- scu świadczy poświęcona mu w pałacu ekspozycja oraz dąb w pobliskim parku. Wybór Kopaszewa na drugą książkę z zainicjowanej w 2012 roku serii Miej- sca i Sztuka jest nieprzypadkowy. Pierwsza dotyczyła pobliskiej Turwi. Losy obu miejscowości związały się nierozerwalnie za sprawą rodu Chłapowskich oraz ich mecenatu. Osadzenie w Kopaszewie pierwszej córki – Zoii – przez genera- ła Dezyderego powiązało oba gniazda jeszcze trwalszymi więzami rodzinnymi. Przebudowa pałacu, a także ponowne urządzenie parku go okalającego, zlecone

1 Edmund Bojanowski. Dziennik 1853–1871, red. A. i T. Szafrańscy, Warszawa 1999, s. 171.

9 Augustowi Denizotowi, więzów tych dopełniło, poprzez tożsame rozwiązania planistyczne w zakresie architektury krajobrazu. Na przykładzie majątków tu- rewskiego i kopaszewskiego w sposób szczególny uwidacznia się specyiczna rola dworu ziemiańskiego jako ostoi polskości, miejsca zachowania pamięci na- rodowej w nowym ujęciu, odległej od wzorca feudalnego, a bliskiego postawie organicznikowskiej. Kopaszewo było przykładem metamorfozy wielkopolskiej siedziby rodowej w nowoczesny majątek ziemiański. Przemiana ta odzwiercie- dlała nie tylko przeobrażenia społeczne i ekonomiczne podyktowane konieczno- ścią konkurowania z żywiołem niemieckim, ale także przeobrażenie mentalne, jakie zaszło wśród ziemiaństwa, czyniąc z niego jeden z głównych podmiotów w walce o polską rację bytu w obrębie nieprzychylnego prawodawstwa niemiec- kiego. Zmiany ekonomiczne pociągnęły za sobą reorientację dotychczasowego mecenatu: z artystycznego w stronę naukowego i społecznego. Transformacja ta była zjawiskiem unikatowym nie tylko w odniesieniu do czasu, ale także rozma- chu na tle pozostałych zaborów. Wybór Turwi i Kopaszewa jako dwóch następujących po sobie opracowań, miał na celu zwrócenie uwagi na niebywale istotną rolę obu miejscowości nie tyl- ko ze względu na ród Chłapowskich z generałem Dezyderym na czele, ale przede wszystkim na pominięte dotąd lub niedostatecznie wyeksponowane walory kul- turowe, artystyczne i społeczne. Obie siedziby posiadają bardzo zbliżone roz- wiązania: pałac, kaplicę i park. Biorąc pod uwagę także majątki Chłapowskich w Sobiejuchach czy Czerwonej Wsi – gdzie mamy analogiczną sytuację – wysu- nąć można tezę o swoistym „mikrowzorcu” siedziby rodowej, jaki pojawił się w majątkach należących do tego jednego z najznaczniejszych rodów Wielkopol- ski. To pewien element, który w tym momencie sygnalizuję, a który wiązałby się z szerszym problemem przemiany wielkopolskiego dworu od formy rodowego castellum do wzorcowego majątku ziemskiego. Pogłębiając naszą wiedzę o Chłapowskich, w szerszej perspektywie dowiaduje- my się o roli rodów ziemiańskich w procesie podtrzymywania świadomości narodo- wej i odrębności regionalnej, rozwoju kultury polskiej poprzez kontakty artystyczne z wiodącymi centrami kultury i sztuki. Dzięki temu pojawia się element dowarto- ściowania, wydawałoby się prowincjonalnych, obszarów ziem polskich, które przez stulecia były ogniskiem krzewienia polskości w jej najlepszym wydaniu. Pozostawione przez Chłapowskich zespoły pałacowo-parkowe są nierzadko swoistymi centrami identyikacji społeczności lokalnych. W makroregionie zie- mi kościańskiej – który niestety nie posiada już dużych zakładów produkcyj- nych i usługowych – zagadnienie rozwijania turystyki, promowania własnego dziedzictwa kulturowego powinno urosnąć do rangi jednego z jej symboli, swo- istej marki rozpoznawalnej na zewnątrz. Niewątpliwie wspomniane wcześniej, jak i zaprezentowane poniżej obiekty powinny stanowić jeden z kluczowych

10 elementów, wokół których należałoby deiniować długoterminowe projekty roz- woju regionalnego. Wzorując się na pierwszej publikacji z serii Miejsca i Sztuka – która, czego je- stem świadom, niepozbawiona jest potknięć, miejscami nieprecyzyjnych sformuło- wań i fragmentów wymagających dopowiedzenia – przyjąłem analogiczny podział także niniejszej książki. Począwszy od informacji dotyczących nazwy miejscowości, przez jej dzieje, postaci z nią związane, obiekty artystyczne (ruchome i nierucho- me), na założeniu parkowym i dziełach sztuki w najbliższej okolicy skończywszy. Szczegółowy opis i analizy wybranych obiektów były zamierzone, dzięki czemu po- wstał swoisty katalog zabytków, który – mam nadzieję – będzie również przydat- nym źródłem informacji, gdyż – jak można się o tym przekonać – stopień zachowania poszczególnych dzieł, często brak jakichkolwiek, najbardziej nawet ogólnikowych opisów, nie wspominając o dokumentacji fotograicznej, zdezaktualizowane karty ewidencyjne w rejestrze zabytków, sprzyjają nie tylko niszczeniu dzieł sztuki, ale co bardziej zatrważające – ich kradzieży. Z tego też względu niniejsza książka ma spełniać do pewnego stopnia rolę katalogu inwentaryzacyjnego pozwalającego nie tylko na opisanie tego, co do dnia dzisiejszego w Kopaszewie się zachowało, ale przede wszystkim uchronienie spuścizny rodu Skórzewskich i Chłapowskich przed losem, który spotyka wiele innych dworów, pałaców i kościołów. Realizacja projektu badawczego poświęconego Chłapowskim pozwoliła mi również na zaprezentowanie nieobecnych w obiegu materiałów archiwalnych pochodzących ze zbiorów prywatnych rodziny Chłapowskich, dotyczących jej dziejów, ale w szerszym kontekście rzucających światło na losy południowo-za- chodniej Wielkopolski oraz Polski, co wynika ze znaczenia rodu na przestrzeni wieków. Uzupełnieniem i rozwinięciem zarówno zagadnienia samych dziejów rodu, jak i zasobu archiwum będzie publikacja pt. Historia rodu – ród historii. Ar- chiwum kopaszewskie Chłapowskich. Książka stanowić będzie wybór materiałów piśmienniczych i fotograii prezentujących w układzie chronologicznym najważ- niejsze postaci i wydarzenia związane z Chłapowskimi, umożliwiające odniesienie ich do szerszego tła historycznego. Zaprezentowane zostaną wybrane dokumenty (listy, notatki, pisma urzędowe etc.) powstałe między wiekiem XVII a XX (zachowa- ne w oryginałach lub odpisach), pochodzące przede wszystkim z ziemi kościańskiej, funkcjonujące w środowisku naukowym w sposób ograniczony, sprowadzający się najczęściej do lakonicznych wzmianek, niepełnych opisów inwentaryzacyjnych pomijających kompleksowe ich ujęcie. Ponadto zaprezentowane zostaną najcen- niejsze materiały archiwalne (m.in. recesy), w tym unikatowe fotograie. Przygotowując niniejszą publikację, wielokrotnie natraiałem na informa- cje o bezpośrednim lub pośrednim zainteresowaniu rodziny Chłapowskich wspieraniem szeroko rozumianej działalności kulturalnej i oświatowej, przede wszystkim poprzez patronowanie prasie, z „Przeglądem Poznańskim” na czele.

11 Wspominam o tym w książce Wielcy w niepozornym. August Šеnoa, Josip Eugen Tomić i polsko-chorwacka korespondencja. Stosunki kulturalne między Wielkopol- ską a Chorwacją w XIX wieku2. Seria Miejsca i Sztuka poświęcona jest szeroko rozumianemu zagadnieniu mecenatu kulturalnego rodu Chłapowskich. Zarówno pierwsza z serii książka dotycząca Turwi, jak i niniejsze opracowanie, a także przygotowywane mono- graie poświęcone Rąbiniowi i Leopoldowi Nowotnemu ukażą różne aspekty te- goż mecenatu. Monograie Turwi, Kopaszewa i Rąbinia stanowią egzempliikację głównych obszarów zainteresowań – autora, jak i całej serii wydawniczej – w zakresie szero- ko rozumianej sztuki, ze szczególnym uwzględnieniem architektury, malarstwa i rzeźby. W trzech najważniejszych siedzibach Chłapowskich odzwierciedlenie znajdują gusta epoki oraz preferencje estetyczne poszczególnych ich właścicieli. W zakresie swej formy, dekoracji i wyposażenia odzwierciedlały zmieniające się tendencje w sztuce. Niezwykle istotne były również założenia parkowe powsta- jące przy pałacach za sprawą Dezyderego Chłapowskiego połączone z zakłada- nymi przez niego pasami zadrzewień śródpolnych i przyczyniające się do zwięk- szenia lesistości Wielkopolski, poprawy warunków glebowych oraz tworzenia systemów refugialnych służących roślinom i zwierzętom. W kontekście mecena- tu oraz samego rodu było to zjawisko unikatowe w skali kraju, czyniące z Chła- powskich prekursorów zrównoważonego rozwoju agrarnego, z którego zyski służyły w znacznej mierze inicjatywom mającym na celu zachowanie i wspiera- nie kultury narodowej. Szczególne miejsce w badaniach mecenatu kulturalnego i artystycznego Chłapowskich zajmuje osoba Leopolda Nowotnego, wspieranego materialnie i protegowanego zwłaszcza przez Koźmianów, a więc jednego z naj- bliższych koligacyjnie rodów. Postać tego artysty malarza w kontekście Turwi, jej dziejów oraz postaci z nią związanych, a zwłaszcza generała Chłapowskiego i jego zięcia – Jana Koźmiana, jest wzorcowym przykładem mecenatu ziemiań- skiego czasów zaborów oraz powiązania z Ojczyzną Polaków przebywających na emigracji. Twórczość artystyczna Nowotnego oraz ilozoia za nią stojąca były wyrazem postulowanej w tym czasie odnowy moralnej mającej się dokonać mię- dzy innymi przez sztukę, przywoływanie ważnych dla narodu wydarzeń, zaak- centowanie roli Polski i Polaków w dziejach świata, co ostatecznie służyć miało odzyskaniu niezależności państwowej. Ogromną wagę przykładał Nowotny do pedagogicznej funkcji sztuki (również literatury), która w założeniu miała być głównym narzędziem oddziaływania na społeczeństwo.

2 E. Prałat, Wielcy w niepozornym. August Šеnoa, Josip Eugen Tomić i polsko-chorwacka koresponden- cja. Stosunki kulturalne między Wielkopolską a Chorwacją w XIX wieku, Poznań – Łódź 2014.

12 W opracowaniu Leopold Nowotny – z ziemi polskiej do włoskiej przybliżę po- stać artysty, uwzględniając także najważniejsze jego dzieła, których zebrania spróbuję dokonać w części katalogowej. Będzie to pierwsza monograia arty- styczna tego twórcy. Ludzie kultury, z którymi związany był Nowotny, wywodzi- li się z grona najznamienitszych artystów tego czasu, a ich dzieła po dzień dzi- siejszy należą do kanonu literatury i kultury polskiej i europejskiej, pozytywnie waloryzując tym samym nie tylko zajmującego mnie artystę, lecz także mecenat Chłapowskich, sytuując ich starania w kręgu działań mających uczynić z Wiel- kopolski (a pośrednio także z majętności do nich należących) regionalne centra kultury polskiej i europejskiej o wysokim poziomie i wyraźnie okcydentalnych aspiracjach. Dzięki współpracy z archiwami włoskimi udało mi się pozyskać ko- pie listów od i do Nowotnego, rzucające światło na rolę Koźmianów i Chłapow- skich w utrzymywaniu kontaktów z Polonią. Poszczególne monograie zostaną uzupełnione o syntezę porządkującą roz- ważania dotyczące mecenatu artystycznego i kulturalnego Chłapowskich. Uka- że się ona w 2016 roku. Ufam, iż wszystkie wymienione publikacje przyczynią się do rzucenia światła na niebadaną wcześniej sferę aktywności Chłapowskich, a w szerszej perspektywie – rolę rodów ziemiańskich w procesie podtrzymywa- nia świadomości narodowej i odrębności regionalnej oraz rozwoju kultury polskiej poprzez kontakty artystyczne z wiodącymi centrami sztuki. Badania te są istotne zarówno z regionalnego (odnoszącego się przede wszystkim do Wielkopolski), jak i ponadregionalnego punktu widzenia, gdyż pozwalają na poznanie mechanizmów, wzorców oraz tendencji, które analogicznie mogą być deiniowane w odniesie- niu nie tylko do całego obszaru Polski, ale w przypadku regionów granicznych również w ramach relacji transgranicznych i tzw. limesów kulturowych. Mecenat artystyczny Chłapowskich – w przeciwieństwie chociażby do dzia- łalności Raczyńskich czy Mielżyńskich – jako przedmiot odrębnych i komple- mentarnych badań naukowych nie został dotychczas omówiony. Pojawiające się w dotychczasowych opracowaniach tezy o nieznacznym zainteresowaniu wspomnianego rodu kwestiami związanymi z szeroko rozumianą kulturą (sztu- ką przede wszystkim) w perspektywie aktualnie uzyskanych wyników i świe- tle materiałów wymagają ponownego rozważenia. Stan opracowania badanego problemu jest znikomy i odnosi się głównie do powierzchownych omówień i wy- liczeń wybranych obiektów bez uwzględnienia kontekstu historyczno-artystycz- nego, z tego też względu konieczne jest poszerzenie i zaktualizowanie istnieją- cych badań. Wykorzystanie prywatnych zbiorów spadkobierców Chłapowskich to element pozwalający na upublicznienie dokumentów o znacznej wartości hi- storycznej. Ponadto umożliwi to rekapitulację i wzbogacenie istniejącej wiedzy co do rozmiarów oraz zawartości archiwaliów tego rodu obecnie fragmentarycz- nie obecnych w obiegu naukowym.

13 Kilka słów o mecenacie

Problem mecenatu jako fenomenu społecznego i kulturalnego stanowi przed- miot licznych opracowań. W jego analizie dostrzec można dwie zasadnicze ten- dencje: prezentowanie indywidualnych3, tj. związanych z konkretną osobą4, rza- dziej rodziną5, fundacji i realizacji artystycznych oraz próby komplementarnego, najczęściej „epokowego” ujmowania tematu6 przy jednoczesnym sytuowaniu go w kontekście historycznym i politycznym7. W odniesieniu do rodziny Chłapow- skich podobnych ujęć nie ma. Jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest znaczne rozproszenie materiałów archiwalnych dotyczących rodu, w tym przede wszystkim korespondencji, oraz fakt, iż większość obiektów cennych z artystycznego punktu widzenia, stanowiących niegdyś elementy wyposażenia posiadłości Chłapowskich, znajduje się obecnie w zbiorach prywatnych lub zaginęła w czasie wojny. Większość 3 J. Kochanowska, Kultura artystyczna na dworze książąt szczecińskich w XVI w., Szczecin 1996; A. Szewczyk, Mecenat artystyczny biskupów wrocławskich w dobie reformacji i potrydenckiej odno- wy Kościoła (1520–1609), Wrocław 2011. 4 K. Stasiewicz, Zmysłowa i elokwentna prowincjuszka na staropolskim Parnasie: rzecz o Elżbiecie Drużbackiej i nie tylko…, Olsztyn 2001; T. Mańkowski, Mecenat Stanisława Augusta, Warszawa 1934; W. Tatarkiewicz, Rządy artystyczne Stanisława Augusta, Warszawa 1919; A. Oleńska, Jan Kle- mens Branicki: Sarmata nowoczesny: kreowanie wizerunku poprzez sztukę, Warszawa 2011; B. Ma- jewska-Maszkowska, Mecenat artystyczny Izabelii z Czartoryskich Lubomirskiej (1736–1816), Wro- cław 1976. 5 A. Majdowski, Ze studiów nad fundacjami Potockich z Wilanowa, Warszawa 1993; Sapiehowie: ko- lekcjonerzy i mecenasi: katalog wystawy 4 października – 31 grudnia 2011, red. S. Link-Lenczow- ska, J. Winiewicz-Wolska, M. Podlodowska-Reklewska, Kraków 2011; I. Rolska-Boruch, Firlejowie Leopardzi: studia nad patronatem i fundacjami artystycznymi w XVI–XVII w., Lublin 2009; S. Du- dzik, Kultura dworu biskupiego i mecenat artystyczny Hieronima Rozdrażewskiego (1546–1600), Toruń 2006; J. Jarzewicz, Świątynia pamięci: o kościele – mauzoleum Raczyńskich w Rogalinie, Poznań 2005. 6 Por. G. P. Bąbiak, Sobie, ojczyźnie, potomności… Wybrane problemy mecenatu kulturalnego elit na ziemiach polskich w XIX wieku, Warszawa 2010; Z dziejów mecenatu kulturalnego w Polsce: studia, red. J. Kostecki, Warszawa 1999; S. Łempicki, Mecenat kulturalny w Polsce, Kraków 1928; Skarby Rzeczypospolitej: z dziejów kolekcjonerstwa sztuki w Polsce od XIII do XVIII w., red. D. Folga-Ja- nuszewska, A. Rottermund, Olszanica 2003; J. Iwaszkiewicz, Ofi arność ziemian na cele oświatowo- -kulturalne 1800–1929, Warszawa 1929; T. Alek-Kowalski, Formy organizacji i popierania nauki w Wielkopolsce: socjologiczne studium porównawcze, Wrocław 1970; J. Golonka, J. Żmudziński, Me- cenat kulturalny i artystyczny paulinów polskich: jubileusz 700-lecia Zakonu Paulinów, Częstochowa 2008; B. Januszkiewicz, Sztuka na dworze książąt Pomorza Zachodniego w XVI–XVII, w: Katalog wystawy, Warszawa – Szczecin 1986; W. Tygielski, Włosi w Polsce XVI–XVII w.: stracona szan- sa na modernizację, Warszawa 2005; W. Tomkiewicz, Z dziejów polskiego mecenatu artystycznego w wieku XVII, Wrocław 1952; Fundator i mecenas magnateria Rzeczypospolitej w XVI–XVIII w., red. E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, Białystok 2011; J. Jarzewicz, Die Kunst der neuen Eliten in Grosspolen um die Wende des 15. und 16. Jahrhunderts: einige Beispiele, Nürnberg 2002. 7 L. Wetesko, Historyczne konteksty monarszych fundacji artystycznych w Wielkopolsce od początku XIII w., Poznań 2009; B. Czechowicz, Książęcy mecenat artystyczny na Śląsku u schyłku średniowie- cza, Warszawa 2005; J. Dybiec, Mecenat naukowy i oświatowy w Galicji: 1860–1918, Wrocław 1981.

14 z nich nie doczekała się nigdy inwentaryzacji, w związku z czym rozważania doty- czące mecenatu tego znamienitego rodu muszę opierać na niezbyt licznych przeka- zach oraz obecnym stanie dawnych siedzib rodowych. Więcej informacji odnaleźć można w tekstach z epoki, przede wszystkim wspomnieniach, pamiętnikach oraz czasopismach. W odniesieniu do Chłapowskich, ale w gruncie rzeczy również do znacznej części ziemiaństwa wielkopolskiego – arcybogatym, lecz niemal niezna- nym źródłem jest Pamiętnik Adama Turno spisywany od 1775 roku8. Nierzadko lakoniczne wzmianki pozwalają jednak zidentyikować najważniejsze obszary mecenatu Chłapowskich oraz określić najciekawsze kreacje artystyczne. W odniesieniu do dzieł sztuki podstawowym źródłem informacji są zapiski rodzinne oraz dokumentacja inwentaryzacyjna Urzędu Ochrony Zabytków, która jednak ma ogromną wadę – większość kart obiektów opracowana została przed bez mała dwoma dziesięcioleciami i nie była uaktualniana ani rewidowana. Punktem wyjścia do analizy mecenatu kulturalnego Chłapowskich winna być każdorazowo – stosunkowo dokładna analiza biograii poszczególnych człon- ków rodu, gdyż nierzadko bezpośrednio z określonych postaw politycznych wypływały działania wspierające kulturę i sztukę. Jest to tym bardziej użytecz- ne, gdyż Chłapowscy nie należeli do mecenasów w klasycznym tego słowa zna- czeniu. Podkreślić należy, że większość działań podejmowanych z tej właśnie pozycji związana była z upiększaniem rodzinnych majętności, zarówno w od- niesieniu do siedzib rodowych, jak i – i to najwyraźniejszy element mecenatu artystycznego – upiększania świątyń, stanowiących istotny element założeń urbanistycznych (Czerwona Wieś, Rąbiń, Turew, Wyskoć, Kopaszewo, Krzywiń, Sobiejuchy). Manifestowała się w tych działaniach rola fundatora o charakte- rze dewocjonalnym, wolitywnym lub ekspiacyjnym. Nie służyły one jednak, jak w przypadku mecenatu magnackiego, gloryikacji własnej osoby lub rodu9. Fun- dacje sakralne wynikały z osobistej pobożności i głębokiej wiary. Natomiast ich dekoracja i wyposażenie odzwierciedlały gusta Chłapowskich, wśród których szczególnym uznaniem cieszyły się dzieła francuskie, w odniesieniu do dzieł sa- kralnych – obiekty o proweniencji włoskiej. Architektura odzwierciedlała aktualne w zależności od epoki tendencje, od baroku stanisławowskiego po neostyle. Dzięki Kronice paraialnej z Rąbinia dowiadujemy się o legatach na rzecz tamtejszej pa- raii, które jednak – poza rozbudową prezbiterium kościoła – służyły raczej do- raźnemu utrzymaniu paraii aniżeli zamanifestowaniu mecenatu artystycznego.

8 Oryginał Pamiętnika przechowywany jest w Bibliotece Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, rękopis: 13814/I i III. Pamiętnik Adama Turno z lat 1775–1851. Pol. 1841–1851. Zeszy- tów 21. S. IV, 110; IV, 66; II, 22; II, 54; II, 52; II, 74; II, 44; II, 94; II, 18; 172; 168; 154; 156; 156; 232; 366; 592; 80; 96; 62; 186. 9 D. Piramidowicz, Fundacje sakralne podkanclerzego litewskiego Kazimierza Leona Sapiehy (1609– 1656). Wybrane zagadnienia z zakresu mecenatu artystycznego, w: Fundator i mecenas. Magnateria Rzeczypospolitej w XVI–XVIII w., Białystok 2011, s. 134.

15 Ród Chłapowskich, niepostrzegany jako mecenas, pojawia się także w licznych pracach Witolda Molika10 poświęconych ziemiaństwu i arystokracji. Nie towa- rzyszą jednak temu obszerniejsze rozważania.

Niniejsza książka, jak i wspomniane powyżej są owocem badań prowadzonych w ramach projektu grantowego Narodowego Centrum Nauki UMO-2012/05/N/ HS2/02784 Mecenat artystyczny rodu Chłapowskich. Celem tej publikacji oraz ca- łego projektu jest chęć ukazania znaczenia rodu Chłapowskich jako mecenasów sztuki i kultury. Ród postrzegany przede wszystkim przez pryzmat najwybitniej- szego jego przedstawiciela – generała Dezyderego – poza znaczącą pozycją poli- tyczną odegrał ważną rolę w procesie europeizacji i okcydentalizacji sztuki pol- skiej, zwłaszcza w 2. połowie XIX wieku. W trakcie prowadzonych badań – analiz archiwalnych materiałów źródłowych oraz wybranych dzieł sztuki – usiłowałem ukazać najważniejsze realizacje malarskie, rzeźbiarskie, architektoniczne i z za- kresu architektury krajobrazu, jak również świadczące o węzłach komunikacji artystycznej. Zaprezentowane w niniejszym opracowaniu wybrane zabytki fun- dacji Chłapowskich, zachowane lub zniszczone, a znane z innych przekazów, po- chodzą przede wszystkim z obszaru ziemi kościańskiej, podkreślając jej wyjąt- kową pozycję na artystycznej mapie Wielkopolski. Niestety dzieła te funkcjonują w środowisku naukowym w sposób ograniczony, sprowadzający się najczęściej do opisów katalogowych i inwentaryzacyjnych, pomijających kompleksowe ich ujęcie, jako wyrazu rozbudowanego ikonograicznego, ale świadomego, mające- go podbudowę ideową programu. Sztuka, jako jedna z nielicznych dozwolonych i mogących się swobodnie rozwijać obszarów aktywności Polaków w okresie za- borów, stanowi również ważny element wspierający zachowanie tożsamości na- rodowej i w tym kontekście mecenat kulturalny Chłapowskich odgrywa niezwy- kle istotną rolę. Jako że znaczna część analizowanych zabytków ruchomych i nieruchomych znajduje się na obszarze Parku Krajobrazowego im. gen. Dezyderego Chłapow- skiego, chroniącego unikatowy w skali kraju krajobraz rolniczy, dlatego też istot- nym elementem badań, których owocem jest niniejsze opracowanie, jest podkre- ślenie wagi – wypracowanego już w czasach Generała – modelu koegzystencji natury i człowieka, będącej elementem kształtowania przestrzeni w oparciu o kategorie estetyczne.

10 W. Molik, Inteligencja polska w Poznańskiem w XIX i początkach XX w., Poznań 2009; tenże, Ży- cie codzienne ziemiaństwa w Wielkopolsce w XIX i na początku XX w.: kultura materialna, Poznań 1999; R. Jaworski, „Swój do swego”: studium o kształtowaniu się zmysłu gospodarności Wielkopolan 1871–1914, przekł. oprac. i posłowie W. Molik, Poznań 1998.

16 Książka, którą oddaję w ręce Czytelników, nie powstałaby, gdyby nie ogrom- na życzliwość, zaufanie oraz pomoc potomków Rodziny Chłapowskich, którzy zechcieli udostępnić mi nie tyle materiały archiwalne, ile pamiątki rodzinne. Znaczna część fotograii, które publikuję, pochodzi ze zbiorów prywatnych. Za tę życzliwość i pomoc pragnę najserdeczniej podziękować, wyrażając nadzieję, że udostępnione materiały w sposób godny zostały opracowane i wykorzystane.

Szczególne uznanie i podziękowanie pragnę złożyć Spółce „Danko”, szczegól- nie panom Karolowi Marciniakowi i Tadeuszowi Spurtaczowi, za umożliwienie mi prac in situ, oraz za szereg wskazówek, które pozwoliły mi dotrzeć do niezna- nych faktów, a przede wszystkim doinansowanie druku oraz życzliwość.

Panu Burmistrzowi Jackowi Nowakowi, Miastu i Gminie Krzywiń, Leszczyń- skiemu Towarzystwu Przyjaciół Nauk oraz Wydziałowi Filologii Polskiej i Kla- sycznej UAM, składam podziękowanie za wsparcie inansowe, które umożliwiło wydanie niniejszej książki.

Profesorowi Jarosławowi Jarzewiczowi pragnę w sposób szczególny podzię- kować za wskazówki merytoryczne oraz okazaną życzliwość i pomoc.

Słowa wdzięczności kieruję również pod adresem ks. Mariana Derkaczew- skiego oraz pana Zbigniewa Gołembki za wsparcie i umożliwienie pracy inwen- taryzacyjnej w kaplicy kopaszewskiej.

Dziękuję także leszczyńskiej Delegaturze Wielkopolskiego Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Poznaniu, z panią Małgorzatą Mikołajczak i pa- nem Maciejem Urbanem na czele, za umożliwienie dostępu do dokumentacji inwentaryzacyjno-konserwatorskiej.

17 18 Dzieje Kopaszewa

Położone w gminie Krzywiń, w powiecie kościańskim, przy drodze woje- wódzkiej nr 308 Kopaszewo ostatnimi czasy wchłonęło w swe granice niegdy- siejsze Kopaszewko, usytuowane wzdłuż wspomnianej drogi w stronę Lubinia i Krzywinia. Przez długi czas miejscowość nazywano Kopaszew. Zaborcy korzy- stali z nazwy Kopaschew. W okresie okupacji hitlerowskiej wieś nosiła nazwę Grabenau. Po wojnie powrócono do nazwy Kopaszewo, urzędowo zatwierdzonej w 1918 roku1 i mającej rodowód staropolski. Kilka słów należy powiedzieć o dotychczasowych publikacjach dotyczących Kopaszewa. Podstawowym źródłem do jego dziejów jest maszynopis Kroniki ro- dzinnej spisanej przez Dezyderego Chłapowskiego2. Ona to również była podsta- wą opracowania autorstwa Anny Ziołek3 z 1988 roku. Wzmianki o miejscowości znajdujemy w Słowniku geograicznym Królestwa Polskiego:

Kopaszewko 1.) wieś, kościański, 8 dm, 66 mk, należy do gminy Ko- paszewa. 2.) K., folw., 7 dm., 133 mk., należy do dom. Kopaszewa. Kopaszewo 1.) wś i gm. pow. Kościański, 2 miejs c.: a) K., wś; b) Kopaszew- ko, wś; 16 dm., 135 mk., wszyscy kat., 26 analf. Poczta w Wyskoci o 6 kil; st. kol. żel. w Kościanie (Kosten) o 15 kil. 2.) K., dom., 3551 mr. Rozl., 3 miejsc.: a) K., dom. folw.; b) Kopaszewko; c) Wielkie Rogaczewo; 20 dm., 327 mk., 4 ew., 323 kat., 72 analf. Własność Kazimierza Chłapowskiego. Sławna od roku 1864 owczarnia4.

Jedną z najstarszych pisanych wzmianek o Kopaszewie przynosi Księga upo- sażenia diecezji poznańskiej z roku 15105:

1 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, Kraków 1978, s. 254. 2 Dla łatwiejszego odnalezienia się w tekście, w odniesieniu do maszynopisu Kroniki przytaczam pełen adres bibliografi czny przy każdorazowym jej cytowaniu. 3 A. Ziołek, Pałac w Kopaszewie, Poznań 1988. 4 Słownik geografi czny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, red. F. Sulimierski, t. 4, Warszawa 1880, s. 374. 5 Księga uposażenia diecezji poznańskiej z roku 1510, wyd. J. Nowacki, Poznań 1950, s. 108–109.

19 Crzywyn. Ecclesia tituli sancti Nicolai et Krzywiń. Kościół pod wezwaniem święte- Katherine, de collacione abbatis Lubinen- go Mikołaja i Katarzyny, z kolacji opata lu- sis. Est de turno et Sedis Apostolice et bińskiego. Jest kolejno i Stolicy Apostolskiej episcopi Poznaniensis. Eiusdem ecclesie i biskupa poznańskiego. Tegoż kościoła są sunt tres marce census pro matura15 mis- trzy grzywny daniny za mszę dojrzałą, któ- sa, quas plebanus annuatim capit in tribus re proboszcz corocznie zbiera, a których kmethonibus in Czyrwonykoscziol obliga- obowiązek jest rozłożony na trzech kmieci tas. Unam decimam habet in predio in villa w Czerwonym Kościele. Jedną dziesięcinę Copaschewo. In op(p)ido Crzywyn decem ma w majątku ziemskim we wsi Kopasze- mansi cum media secunda quarta, omnes wo. W mieście Krzywiń dziesięć gospo- possessionati; tantum missalia plebano so- darstw z jedną ósmą, wszystkie w posiada- lvunt. Due advocacie, habent per duos man- niu, tylko mszalne proboszczowi uiszczają. sos. Duo molendina, equestre pro brasea et Dwa wójtostwa, mają po dwa łany. Dwa aquaticum unius rothe. De equestri unam młyny, konny do mielenia jęczmienia i dru- mensuram brasei et de aquatico duos cho- gi wodny na jedno koło. Z konnego jedną retos farine plebanus annuatim capit. Qu- miarę jęczmienia i z wodnego dwa korce atuor molendina ventilla. Duos lacus ha- mąki proboszcz corocznie pobiera. Cztery bet op(p)idum, abbatis et advocacie. Villa wiatraki. Dwa jeziora ma miasto, [należą- Swyaczecz abbatis: Quatuor mansi minus ce do] opata i wójta. Wieś Święciec opata: quarta possesionati, solvunt fertones de- cztery łany bez jednej czwartej, w posiada- cimales et missalia plebano, et tres deser- niu, uiszczają dziesięcinę pieniężną i mszal- ti, inculti. Sed de eisdem mansis duo man- ne proboszczowi i trzy łany opuszczone, si scultetie, medius liber, nichil solvit. Villa nieuprawiane. Lecz z tychże łanów dwa Copaschewo Andree Cpaschewski: unus łany są sołtysa, z czego połowa zwolniona, mansus possessionatus, sed habet liberta- nic nie uiszcza. Wieś Kopaszewo, Andrze- tem, et XXII cum medio mansi deserti: in ja Kopaszewskiego: jeden łan w posiada- parte per op(p)idanos de Krzyvin colun- niu, lecz ma zwolnienie, i 22 łanów i pół tur16, debent dare fertones episcopo Po- opuszczonych; w części przez mieszczan znaniensi. Est molendiinum ventile et silve Krzywinia są uprawiane, powinny dawać sunt suficientes. Taberna una, propinatur, świadczenia pieniężne biskupowi poznań- et tres ortulani. skiemu. Jest wiatrak i lasów wystarcza- jąca ilość. Jedna karczma, z wyszynkiem, i trzech zagrodników. 156 167 Równie interesujący jak teksty dawne, zwłaszcza z perspektywy ekonomicz- nej funkcjonowania Kopaszewa, jest rękopis Leona Karłowskiego pt. Różne spo- strzeżenia, jakich doznałem przy gospodarce, będąc w Kopaszewie przechowywany

6 W oryginale „matura”, ale powinno być „matutina”, czyli „poranna”. 7 „Opuszczony”, łac. „desertus”, należy tu rozumieć jako przeciwieństwo „possessionatus”/ „w posia- daniu”/, a zatem nie mający ustalonego właściciela, co nie przeszkadza, by mógł być uprawiany.

20 w Bibliotece Uniwersyteckiej w Poznaniu. Liczne są wzmianki o Kopaszewie i jego właścicielach w piśmiennictwie wielkopolskim XIX wieku.

O Kopaszewie pisano, o Kopaszewie mówiono, wreszcie w nim bywano. Ten sąd opieram nie tylko na niezaprzeczalnych, widocznych do dnia dzisiejszego walorach kulturowych tego miejsca (które przyciągają także współczesnych), ale także na relacjach, jakie o tej miejscowości i postaciach z nią związanych poja- wiały się chociażby w prasie. Dość wspomnieć czasopismo „Praca: Tygodnik Ilu- strowany” przynoszące garść informacji historycznych o Kopaszewie. Pozwolę sobie zacytować ten krótki fragment, by następnie w dalszych częściach tego skromnego opracowania rozwinąć wątki, które autor wymienia:

Kopaszewo, powiat kościański, własność Kazimierza Chłapowskiego, członka Izby panów, komandora orderu papieskiego św. Grzegorza i wice- prezesa Koła polskiego w sejmie pruskim. W połowie 19-go wieku majątek ten własnością z Brzechwów Skórzewskiej. W roku 1846 nabył Kopaszewo drogą kupna generał Dezydery Chłapowski, po śmierci tegoż przeszedł ma- jątek w ręce obecnego właściciela. Pałac, jak na owe czasy obszerny i zbyt- kowny, wybudowany został w roku 1800 przez Ludwika Drogosława ze Skórzewa i Teodorę z Niegolewskich, Skórzewską. Na frontonie pałacu znaj- dował się oryginalny napis „Każdy w swoim guście”. W roku 1892 zgorzał pałac w większej części i został odbudowany przez obecnego właściciela. Znajdująca się tutaj kaplica powstała w roku 1794; wybudował ją ówcze- sny właściciel Kopaszewa Ludwig Drogosław ze Skórzewa – Skórzewski. Bywał tu często Adam Mickiewicz, mianowicie w roku 1831, w którym Cho- ryń i Kopaszewo często odwiedzał, pragnąc się przedostać przez Śmiełów p. Żerkowem naówczas własność Gorzeńskich – do Królestwa. Rozłożysty dąb, pod którym Mickiewicz siadywał i marzyć lubił, zwaliła niestety burza przed 30 mniej więcej laty. W niektórych wydaniach „Pana Tadeusza”, mię- dzy innemi w wydaniu paryskiem, wspomina Mickiewicz o Kopaszewie. W Kopaszewie mieszkał dłuższy czas ks. prałat Koźmian, i to od roku 1850 począwszy, aż do śmierci swej żony, względnie wstąpienia do seminaryum [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]8.

Dzieje Kopaszewa sięgają XIV wieku. Jedne z najstarszych wzmianek poświę- conych miejscowości odnajdujemy w Księdze ziemskiej poznańskiej 1400–14079. Warto w tym miejscu przywołać kilka zapisków w niej zawartych, a odnoszących się głównie do procesów i zagadnień spadkowych.

8 „Praca: Tygodnik Ilustrowany” 1912, R. 16, nr 46, s. 1466–1467. 9 Księga ziemska poznańska 1400–1407, red. K. Kaczmarczyk i K. Rzyski, Poznań 1960.

21 Rok 1400, karta 17v19 Rok 1400, karta 17v

Causa Danielis Judei Poznaniensis et Hance Sprawa Daniela Żyda poznańskiego i Hanki de Copaszewo. z Kopaszewa Item Daniel Judeus Poznaniensis astitit Takoż Daniel Żyd poznański stawił się peremptorio termino super Czipconem et w terminie zawitym, odnośnie Czipkona ipsius uxorem Hancam heredes in Copa- i jego żony Hanki, dziedziców w Kopasze- szewo pro centum marcis et LXXX et de- wie na 180 grzywien i powinni oni byli buerunt literam in iudicio presentare, quod pismo w sądzie przedstawić, którego nie non presentaverint et isto Judeus predictus przedstawili, i przez to Żyd wspomniany est lucratus attingens se ad illum, qui sibi uzyskał to, że przekonał o winie [tamtych], terminum assignavit et ius iudicum solvit stosując się do tego, kto termin jemu wy- znaczył, i prawo sędziów wypełnił.

Rok 1403, 169r20 Rok 1403, 169r

Item Theodoricus nomie Katherine uxoris Takoż Teodoryk w imieniu Katarzyny, żony sue et Benaszce sororis ipsius, heredum de swojej, i Benaszki siostry swojej, dziedzi- Copaszewo, aquisivit iusto et vero iudicio ców z Kopaszewa, uzyskał przez sprawie- in Laurencio de Bandlewo eandem here- dliwy i prawdziwy sąd, od Wawrzyńca z Bę- didatem Copaszewo, ita tamen, quod ipsa dlewa tąż majętność Kopaszewo, w taki Katherina et Benaszka debent solvere dic- sposób, że owa Katarzyna i Benaszka po- to Laurencio deucentas marcas grossorum winny zapłacić rzeczonemu Wawrzyńcowi ad fes tum Nativitatis Christi proximum 200 grzywien groszy na święto Narodzenia nunc venturum et ipse ipsis Katherine et Chrystusa, najbliższe jakie wkrótce przyj- Benaszce de Copaszewo condescendere dzie, a on sam tymże Katarzynie i Benasz- debebit et quidquid ibi Laurencius semi- ce powinien prawo swoje odstąpić, i cokol- naverit ad istam yemem, hoc totum pro se wiek tam Wawrzyniec zasiał na tę zimę, recipiet et levavit et adiudicatum solvit etc. to wszystko dla siebie weźmie i przyjmie, i jako przysądzone zapłacił.

Rok 1407, 348v21 Rok 1407, 348v a- Item dominus J<…> absolut <…> Golnicz Takoż pan J<…> uwolnił <...> Golnicz <...> <…>iusto <…> super <…>-a / possesionem sprawiedliwym <...> zawsze <...> odnośnie hereditatis Copasszewo super istos here- <...> posiadłości majątku Kopaszewo wo- des agant, qui de iure habenet22. bec tych dziedziców działają, którzy praw-

10 11 12 13 nie mają.

10 Tamże, s. 26. 11 Tamże, s. 279. 12 Tamże, s. 492. 13 Tamże, s. 492.

22 Źródła historyczne wspominają wieś już w 1376 roku, przy okazji sporu to- czonego przez Marcina z Łodzi opodal Stęszewa z opatem lubińskim dotyczą- cym miejscowości Święciec14. W latach 1386–139115, jako domena rodu Łodziów, pozostawało Kopaszewo w rękach Jakuba Kopaszewskiego16 (brata Wawrzy- na z Łodzi i Będlewa i Wincentego z Choryni). Prowadził on spór z Żydami po- znańskimi Danielem i Aaronem. Wdowa po nim – Hanka (siostra Liska Wysko- ty z Oporowa)17, wstąpiwszy w kolejny związek małżeński (z Cybkiem Pradlem ze Spławia i Kuranowa), odstąpiła od majętności na rzecz szwagra Wawrzyńca Będlewskiego. Wcześniej – czego świadectwem jest cytowany fragment Księgi ziemskiej poznańskiej – procesowała się z Żydem Danielem. Być może po Waw- rzyńcu dziedziczył jeden z pięciu jego synów: Sędziwój, Andrzej, Jan, Mikołaj lub Bieniak (Benedykt). Wkrótce potem, między 1403 a 1405 rokiem, jako właści- cielki Kopaszewa pojawiają się Katarzyna, żona Teodora z Iwna, i jej siostra Be- naszka. W dokumencie datowanym na 1419 rok widnieje podpis Czemy Kopa- skiego, osiadłego w 1408 roku w pobliskiej Jerce. 2. połowa XV wieku przynosi pierwsze potwierdzone nazwisko odmiejscowe Kopaszewski, jakim posługiwał się Wojciech, a następnie jego syn Jan – dziedzic z 1487 roku. Jego córka Anna wyszła za Andrzeja Żytowieckiego, który w 1510 roku iguruje jako właściciel wsi. Majątek należał kolejno do Andrzeja, Jana, ks. Piotra i Macieja Kopaszew- skich (1510–1523). Piotr, kanonik poznański, swoją część majętności przekazał Maciejowi. Po jego śmierci od szwagierki Apolonii domagał się spłacenia dzier- żawy z Kopaszewa. Przed 1556 rokiem pojawiają się nowi właściciele: niezwykle wpływowy wielkopolski ród Górków. Jego przedstawiciel – Andrzej (1550–1551)18 spłacił należności wobec Apolonii z Mierzewa Kopaszewskiej, a następnie przekazał majętność synowi Stanisławowi (1538–1592)19, który odsprzedał wieś w 1587 roku Stanisławowi z Gołaszyna Bojanowskiemu (?–1575). Następnie dziedziczył po nim Jan, jednak dobra koniunktura rodu wyraźnie się załamała, co skutkowa- ło zastawieniem Kopaszewa i Kopaszewka w 1630 roku Mikołajowi Proskiemu.

14 Z. Cieplucha, Z przeszłości ziemi kościańskiej, Kościan 1929, s. 190. 15 Tamże, s. 190. 16 Tamże. 17 Tamże. 18 Andrzej Górka (1500–1551) – herbu Łodzia, syn Łukasza i Katarzyny z Brudzewa, poseł, starosta generalny wielkopolski, starosta... wałecki, gnieźnieński, jaworowski, kościański, kolski, inowro- cławski, bukowski, kasztelan międzyrzecki, poseł do Henryka Walezego, Stefana Batorego. Jeden z wybitniejszych polityków XVI w., luteranin, współpracownik Albrechta Hohenzollerna. 19 Stanisław Górka (1538–1592) – herbu Łodzia, syn Andrzeja i Barbary Kurozwęckiej, ostatni z rodu Górków. Aktywny uczestnik sporów w okresie bezkrólewia, stronnik Henryka Walezego, a następnie Stefana Batorego, którego frakcji przewodził w Wielkopolsce. Po zdobyciu Lanckorony w 1576 roku został mianowany wojewodą poznańskim. Spór z Janem Zamoyskim skłonił go do nawiązania współ- pracy z Habsburgami i poparcia Maksymiliana w staraniach o koronę Polski.

23 Domniemana tabliczka wotywna Skórzewskich, ok. 1800, kaplica przypałacowa, fot. E.P., 2014

24 Po nim wieś przeszła w ręce Wojciecha Bojanowskiego herbu Junosza (1590– 1628) i Zoii Zakrzewskiej (1590–1645). Po Zoii dziedziczył jej bratanek An- drzej (?–1684), syn Jakuba (?–1659) i Katarzyny Krzyżanowskiej. W 1667 roku (lub 1669) Kopaszewo stało się własnością Jana i Stanisława Zakrzewskich, sy- nów Andrzeja20. Kolejna wzmianka dotycząca Kopaszewa pojawia się w związku z kaplicą, w której – według słów Korniki paraialnej kościoła w Krzywiniu autorstwa ks. Gierlińskiego – posługę pełnił proboszcz krzywiński. W 1691 roku natomiast jako kapelani wymieniani są bernardyni z Kościana – ojcowie Florian Suchoral- ski i Teodozjusz. W 1728 roku odnotowany został ojciec Bonifacy Rydłowski, w 1821 roku ojciec Kazimierz Gutler.

Skórzewscy

Wdowa po Stanisławie Zakrzewskim – Konstan- cja z Kierskich21 wyszła powtórnie za Władysława Skórzewskiego (ur. ok. 1670), wnosząc w posa- gu wieś. Pozostawała ona w rękach Skórzewskie- go do 1724 roku, by za sprawą córki Marianny wydanej 17 lutego 1714 roku za Melchiora Skó- rzewskiego22 (zm. 1765) z Zielęcina przejść w jego posiadanie. Po nim majętność otrzymał syn An- drzej i kolejno Ludwik, który dokupił także Roga- czewo. Andrzej pojął za żonę Dorotę Chłapowską, córkę Michała (1680–1766) i Ludwiki z Sobockich. Ze związku tego urodził się Ludwik. Zachował się imponujący opis wyprawy ślubnej, jaką otrzymała Dorota23. Wymienię tutaj tylko przedmioty ze złota i srebra:

20 APP Kościan Gr 121 f. 585–586. 21 Córka Antoniego Kierskiego herbu Kiekrza i Teresy Koczorowskiej herbu Rogala. 22 Syn Kazimierza i Zofi i z Naramowskich. 23 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 111 i n.

25 Klejonty Krzyż dyamentowy we dwadzieścia y siedem dyamentów Kanaczek Dyamentowy w czterdzieści y osiem dyamentów Zausznic para po wielkim iednym dyamencie Pierścień dyamentowy w piętnaście dyamentów Pierścień drugi dyamencikowy w ieden diament z rubinami obsadzony Braxelle złote z rubinami

Srebra Zwierciadło w srebro oprawne Pudełko wielkie na zamek zamykane na kształt szkatułki Pudełka dwa mnieysze Tacki dwie pod te pudełka Lichtarze dwa Szczypce srebrne Tacka pod nie srebrna Szczotka w srebro oprawna Łyżek srebrnych sześć Ksiąszki w srebro oprawne (…)

Ludwik Skórzewski (1740–1810) herbu Drogosław był szambelanem poznań- skim. Za żonę pojął w 1770 roku Teodorę Niegolewską herbu Grzymała (1752– 1803). Z pierwszą żoną ufundował kaplicę przypałacową. Po jej śmierci (pochowa- na została przy klasztorze Bernardynów w Kościanie) powtórnie wstąpił w związek małżeński z Honoratą z Brzechffów z Rogaczewa Wielkiego. Z jej inicjatywy przy kościele św. Mikołaja w Krzywiniu wzniesiono okazały nagrobek rodzinny. Dwie córki, Tekla i Anna, zmarły w dzieciństwie. Małoletni syn, Andrzej, w 1813 roku został wyznaczony na spadkobiercę. Jego niespodziewana śmierć w 1834 roku na nowo oddała zarząd nad majątkiem w ręce Honoraty. Andrzej pozostawił młodą wdowę Ludwikę Krzycką (poślubioną w 1778 r.). Ród Skórzewskich w Kopasze- wie wymarł po bezpotomnej śmierci syna Honoraty i Ludwika Antoniego żonate- go z Józefą Hersztopską – siostrą Katarzyny Taczanowskiej, właścicielki Choryni. W 1840 roku miało miejsce uwłaszczenie chłopów w Kopaszewie. W jego wyni- ku we wsi powstało 14 gospodarstw, w pobliskim Kopaszewku – 2. Rok później 5 gospodarstw przyłączonych zostało do Kopaszewka. W 1846 roku24 Honorata – za której czasów w Kopaszewie częstym gościem był Adam Mickiewicz – sprze- dała majątek za 100 tysięcy talarów Dezyderemu Chłapowskiemu z Turwi25.

24 Lub 1844, jak podaje Dezydery Chłapowski w Kronice rodzinnej, Kraków 1978, s. 258. 25 Tamże, s. 258.

26 Skórzewscy pochowani są przy kościele paraialnym pw. św. Mikołaja w Krzy- winiu. W masywie niewielkiego wzniesienia, na którym posadowiono świątynię, po stronie południowej, umieszczono kryptę grzebalną, sklepioną kolebkowo, z niewielkim otworem okiennym w krótszym, zachodnim boku. Ponad grobow- cem, po stronie wschodniej wystawiono epitaium o strukturze obeliskowej. Po- wyżej wysokiego cokołu znajduje się zasadnicza część nagrobka z czterema ni- szami, w których umieszono: Od wschodu – inskrypcję: Ludwik ǀ Drogosław Skorzewski Dzie ǀ dzic Kopa- szewa Kopaszewka ǀ W:Rogaczewa, ǀ Prawowierny Boga czciciel ǀ Szczery Przy- jaciel Ludzi ǀ Baczny wspomożyciel poddany ǀ spiesząc ponadgrode ǀ Cnotey ǀ uMarł w Kopaszewie Dnia 10 ǀ oktobrys R, 1812. tu pochowany Od południa – inskrypcję: ANTONI ǀ SKURZEWSKI ǀ URODZIŁ SIĘ DNIA ǀ 8 LU- TEGO ROKU 1808. ǀ UMARŁ DNIA ǀ 30. LIPCA ROKU 1834. ǀ OBDARZONY PIĘK- NEMI ǀ DUSZY PRZYMIOTAMI ǀ ŻYŁ CZNOTLIWIE. ǀ PRZYIM TEN CHOŁD DROGI ǀ MĘŻU I PRZYJACIELU Od zachodu – isnkrypcję: Wdzięczna Żona Nay ǀ ukochańszemu Mężowi ǀ Sta- wia Ten Pomnik Hono ǀ rata z Brzechfów ǀ Skórze ǀ wska ǀ Dnia 30 Maia Ro. 1813 Od północy: rzeźbę siedzącej Matki Boskiej z Dzieciątkiem przywiezionej z Kopaszewa po 1945 roku. W zwieńczeniu pomnika umieszczono z każdej strony tarczę zegarową. Na- grobek wystawiła w 1813 roku Honorata Skórzewska dla męża Ludwika. Obec- nie zabytek, a wraz z nim pamięć o możnym niegdyś i ważnym dla okolicy rodzie popadają w zapomnienie i ruinę. Zniknęła rzeźba Matki Boskiej, napisy się za- cierają, odpadają tynki, pękają ściany. Po Skórzewskich zachowały się również dwie inne, nieco skromniejsze pamiątki. Obie znajdują się w kaplicy w Kopasze- wie. Są to srebrne wota w formie prostokątów, jedno, reprodukowane powyżej, i drugie, mniejsze repusowane. Pierwsze przedstawia prawdopodobnie Ludwika i Honoratę, fundatorów kaplicy. Obie postaci wykonano w technice rytowania. Są nieproporcjonalnie wydłużone, schematycznie odwzorowane, z pominięciem elementów portretowych twarzy i stosunkowo dobrze oddanymi strojami, po- zwalającymi poznać panującą wówczas modę. Drugie wotum, znacznie mniejsze, przedstawia klęczącego, zwróconego w lewo, modlącego się Ludwika. U dołu widnieje napis: LUDWIG SCORSESSKI. Kilka zdań warto poświęcić samemu rodowi Skórzewskich, wywodzącemu się z Kujaw i Wielkopolski, który na przestrzeni dziejów uzyskał wysoką pozycję wśród arystokracji oraz tytuł hrabiowski. Ród dzielił się na dwie duże gałęzie, któ- re z czasem stały się tożsame z ordynacjami26. Pierwsza związała się z Czernieje- wem, a swój rodowód wywodziła od Michała (1707–1789). Druga, tzw. młodsza

26 Ordynacja – majątek ziemski posiadający własne, odrębne od powszechnie obowiązujących, prawa jego dziedziczenia, reguły uniemożliwiające podział dóbr.

27 Krzywiń, krypta Skórzewskich przy kościele parafi alnym, fot. E.P., 2014

28 linia, sięgała Franciszka Andrzeja Skó- rzewskiego (1709–1773). Ordynacja z nią związana powołana została do ży- cia w 1903 roku przez Leona Skórzew- skiego dla jego syna Witolda. Siedzibą ordynata był Lubostroń27 (ze wspania- łym założeniem pałacowo-parkowym) i Łabiszyn. W 1913 roku obie ordyna- cje znalazły się w ręku Zygmunta Wło- dzimierza Witolda (1894–1974).

Tabliczka wotywna Ludwika Skórzewskiego, ok. 1800, fot. E.P., 2014

Chłapowscy

Sprzedaż majątku Chłapowskim na stałe wiąże losy miejscowości z tym rodem. Nim jednak nieco szerzej omówię jego dzieje w po- wiązaniu z Kopaszewem oraz przedstawię syl- wetki najważniejszych przedstawicieli rodzi- ny, którzy odcisnęli na tym miejscu swe piętno, warto nieco bliżej przyjrzeć się ogólnym dzie- jom Chłapowskich. Poniżej zamieszczam ta- blice genealogiczne czterech najważniejszych linii rodu: turewskiej, kopaszewskiej i szołdr- skiej. Dane metrykalne zestawiłem opierając się na maszynopisie Kroniki rodzinnej Dezyde- rego Chłapowskiego (maszynopisu i wydania książkowego uzupełnionego przez Krzyszto- fa Chłapowskiego) oraz Genealogii Potomków 27 A. Jankowski, Pałac w Lubostroniu Fryderyka Skórzewskiego: pomnik rodowej dumy i zamiłowania sztuk plastycznych…, Bydgoszcz 2014; Przyroda parku przypałacowego w Lubostroniu, red. J. Bana- szak, H. Ratyńska, Bydgoszcz – Poznań 2008.

29 Sejmu Wielkiego Marka Jerzego Minakowskiego. Pozwalają one na poznanie skomplikowanych koligacji rodzinnych, wiążących Chłapowskich z najważniej- szymi rodami arystokratycznymi i szlacheckimi Wielkopolski. Zobrazowaniu tych zależności służy także tablica poglądowa prezentująca herby powiązane z rodziną Dryjtów-Chłapowskich.

Józef Chłapowski Antoni Grudziński (1756–1826) (1766–1835) Urszula Moszczeńska Marianna Dorpowska 2o v. Broniec (1762–1796) (1770–1834) DDEZYDERYEZYDERY CHCHŁAPOWSKIAPOWSKI (1788–1879)(1788–1879) AANTONINANTONINA Z GRUDZIGRUDZIŃSSKICHKICH (1794–1857)(1794–1857) Kazimierz Stanisław Zofi a Tadeusz (1832–1916) (1822–1902) (1824–1832) (1826–1879) Józefa Anna Zofi a Kurnatowska Jan Koźmian Róża Jezierska (1837–1894) Chłapowska (1828–1908) (1814–1877) (1847–1879) (1843–1919) ZZygmuntygmunt Maria Antonina ((1869–1919)1869–1919) (1871–1961) (1870–1959) Helena TTeklaekla MMaańkkowskaowska Kazimierz Morawski Konstanty Górski (1874–1956) ((1885–1962)1885–1962) (1852–1925) (1862–1909) KKrzysztofrzysztof CChhłaapowski-Morawskipowski-Morawski ((1903–1981)1903–1981) AAnnanna WWaańkkowiczowicz ((1918–1996)1918–1996) Dorota Dzierżykraj-Morawska Chłapowska (1939–2007) Jerzy Mycielski (1930–1986) Maciej Krzysztof Jerzy Maria (1965) (1968) (1971) (1973) Linia turewska Chłapowskich, oprac. E.P.

30 Dąbrowa Dębno Drogosław Dryja

Grabie Grzymała Gutak Jastrzębiec

Korybut Łodzia Nałęcz Nieczuja

Nowina Pomian Rawicz Rola

Wyssogota Zaremba 31 Józef Chłapowski Antoni Grudziński (1756–1826) (1766–1835) Urszula Moszczeńska Marianna Dorpowska 2o v. Broniec (1762–1796) (1770–1834) DDEZYDERYEZYDERY CCHHŁAPOWSKIAPOWSKI (1788–1879)(1788–1879) AANTONINANTONINA Z GRUDZIGRUDZIŃSSKICHKICH (1794–1857)(1794–1857) Stanisław Zofi a Tadeusz KKazimierzazimierz (1822–1902) (1824–1853) (1826–1879) ((1832–1916)1832–1916) Józefa Zofi a Jan Koźmian Róża Jezierska AAnnanna CChhłaapowskapowska (1837–1894) Kurnatowska (1814–1877) (1847–1879) ((1843–1919)1843–1919) (1828–1908) MMieczysieczysłaaww Stanisław Maria Zofi a Józefa Kazimierz ((1874–1939)1874–1939) Ludwika Marian (1863– (1866– (1869– (1870– (1872– WWandaanda (1877– (1855– 1929) 1932) 1961) 1945) 1923) PPotworowskaotworowska 1939) 1932) ((1882–1959)1882–1959) DDezyderyezydery CChhłaapowskipowski (1913–1997)(1913–1997) TTeresaeresa MMorawskaorawska (1913–2012)(1913–2012) Piotr (1948) Maria (1951) Teresa Potworowska (1955) Jerzy Naskalski (1938) Linia kopaszewska Chłapowskich, oprac. E.P.

32 Józef Chłapowski (1756–1826) Antoni Grudziński (1766–1835) Urszula Moszczeńska (1762–1796) Marianna Dorpowska 2o v. Broniec (1770–1834) DDEZYDERYEZYDERY CCHHŁAPOWSKIAPOWSKI (1788–1879)(1788–1879) AANTONINANTONINA Z GRUDZIGRUDZIŃSSKICHKICH (1794–1857)(1794–1857) SStanistanisłaaww Zofi a Tadeusz Kazimierz ((1822–1902)1822–1902) (1824–1853) (1826–1879) (1832–1916) Józefa ZZoofi a Jan Koźmian Róża Jezierska Anna Chłapowska (1837-1894) KKurnatowskaurnatowska (1814–1877) (1847–1879) (1843–1919) ((1828–1908)1828–1908) Maria Antoni- Antonina DDezyderyezydery na Chłapowska Chłapowska Jan Wacław CChhłaapowskipowski (1850–1909) (1582–1936) Józefa Chłapowska (1863–1919) ((1855–1925)1855–1925) Napoleon Wacław (1858–1899) Zofi a Jaczyńska TTeresaeresa DembiDembińskaska Mańkowski Mańkowski (1871–1952) ((1865–1941)1865–1941) (1836–1888) (1850–1909) ¬Dezydery (1894–1928) Irena Szlagowska (1894–1957) ¬Tadeusz (1896–1935) ¬Kazimierz (1898–1969) Elżbieta Szlagowska (1904–1934) ¬ Marianna (1899–1900) ¬ Jan Nepomucen (1901) ¬ Zofi a (1912–2001) Andrzej Jaxa-Dębicki (1911–1990) ¬ SStanistanisłaaww JanJan (1903–1971)(1903–1971) WWandaanda CCzerwizerwińskaska (1915–1993)(1915–1993) ¬ Kazimierz (1937–) ¬ Mieczysław (1939–) ¬ Antoni (1943–) ¬ Maria (1947–) ¬ Janina (1949–2004) ¬ Stanisław (1951–) ¬ Franciszek Pius (1954–) ¬ Elżbieta (1956–) Zdzisław SStanistanisłaaww ((1888–1930)1888–1930) Juliusz (1890–1920) (1892– Kazimierz (1896–1976) 1976) Linia szołdrska Chłapowskich, oprac. E.P.

33 W rękach rodu Chłapowskich Kopaszewo pozostawało do 1939 roku. Dru- gi pod względem ważności po Turwi majątek należący do Generała, uważa- ny za najpiękniejszy, stał się domem dla jego pierworodnego syna Stanisława (12.01.1822 Poznań – 30.09.1902 Szołdry) i jego żony Zoii z Kurnatowskich her- bu Łodzia (1828 – 21.08.1908 Poznań). Ich ślub odbył się 14 listopada 1849 roku w Starym Gostyniu, zatem prawdopodobne jest, że krótko po nim młoda para osiadła w majątku oiarowanym przez ojca. Niedługo jednak pałac w Kopasze- wie był domem dla Stanisława. 16 maja 1846 roku ślub z Janem Koźmianem (27.12.1814 Wronowo – 19.9.1877 Wenecja) wzięła ukochana córka Dezydere- go – Zoia (7.08.1824 Turew – 25.10.1853 Kopaszewo). Im to ostatecznie przeka- zano Kopaszewo. Samobójcza śmierć Zoii 25 października 1853 roku przerwała sielankę spokojnego i przesyconego miłością życia Koźmianów. Po tragicznych wydarzeniach tego roku Koźmian coraz wyraźniej zaczął zwracać się ku Kościo- łowi. Za sprawą bł. Edmunda Bojanowskiego (1814–1871) ufundował Koźmian w Kopaszewie ochronkę – drugą po Podrzeczu w Wielkopolsce:

Jan Koźmian w dobrach swoich oiarował na ten cel lokal z dużym kawał- kiem gruntu ogrodowego. Otwarcie nastąpiło 3 X 1854 r. po mszy św. w ka- plicy pałacowej Koźmiana i po poświęceniu lokalu przeznaczonego na ochronkę. W uroczystości brali również udział mieszkańcy wsi. Od pierw- szych dni liczba dzieci uczęszczających do ochronki sięgała do dwudziestu. Jeszcze tego samego roku służebniczki zorganizowały w kopaszewskiej ochronce „gwiazdkę” połączoną z występami dziecięcymi i niespodzianka- mi dla nich, w czym zgodnie ze zwyczajem podrzeckim brali dział nie tylko miejscowi ziemianie, ale i życzliwi księża, właściciele sąsiednich dóbr oraz rodzice i dzieci28.

Od 1851 roku zarządcą Kopaszewa był Wojciech Grudzielski, niegdysiejszy praktykant w Turwi. Jego żoną była Alfonsina Morin, francuska bona dzieci De- zyderego. Jan przyjął święcenia kapłańskie, a w 1855 roku zarząd nad majątkiem przejął młodszy syn Generała – Kazimierz (24.12.1832 Turew – 5.03.1916 Po- znań). Zgromadzona przez Koźmiana biblioteka została przekazana w 1877 roku przez jego brata – Stanisława Egberta – do Poznańskiego Towarzystwa Przyja- ciół Nauk29. Księgozbiór liczył 8 tysięcy woluminów. Krótką jego charakterysty- kę odnajdujemy w przemówieniu wygłoszonym 8 listopada 1882 roku podczas otwarcia biblioteki i udostępnienia zbiorów:

28 A. Szelągiewicz, Edmund Bojanowski i jego dzieło, Poznań 1966, s. 75–76. 29 E. Stelmaszyk, Księgozbiór Jana Koźmiana (1814–1877), Warszawa 1995.

34 Jest to zbiór tem cenniejszy, że go przez całe życie gromadził mąż rozległej i wielostronnej nauki, nie szczędząc oiar, gdy mu się nastręczała sposob- ność nabycia drogich i rzadkich dzieł. To też niema w nim powieści i ro- mansów, niema tych ramot i błahostek drukowanych, któremi przepeł- nione bywają częstokroć publiczne nawet bibljoteki, lecz pełno natomiast wydawnictw źródłowych i kronik, starych druków z XVI i XVII w., a między niemi białych kruków bibljograicznych, w których zmarły tak się kochał i tak je znał wybornie, jak gdyby był bibljografem z zawodu. Każdego, kto choć pobieżnie rzuci okiem na ten znakomity księgozbiór, uderzy odrazu jego poważna, uszanowanie wzbudzająca powierzchowność, te stare, pięk- ne edycje, wyglądające z sędziwych imponujących opraw – jak gdyby z poza pomroku wieków, które widziały ich narodziny [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]30.

Kazimierz Chłapowski był najdłużej gospodarującym w Kopaszewie właści- cielem. Blisko 50-letnie sprawowanie władzy nad majątkiem uczyniło z niego jedno z wzorcowych gospodarstw Wielkopolski i Prowincji Poznańskiej. Jego początków upatrywać należy w 1864 roku, kiedy to założono owczarnię zaro- dową rasy Negretti. Świadectwem doskonałego przygotowania do prowadzenia gospodarstwa były nie tylko zdobyte pod okiem ojca doświadczenie i praktyka, ale również znajomość teorii nowoczesnego rolnictwa, czego przykładem jest chociażby przysłany Kazimierzowi przez Georges’a Ville’a (1824–1897), sław- nego wówczas autora, zbiór książek31 poświęconych rolnictwu. Dołączył do nich prośbę, by „gdy Polska będzie wolną, złożył je w polskiej publicznej bibljotece”. Tak też się stało. Zbiór za sprawą Józefy Chłapowskiej traił w listopadzie 1923 roku do Biblioteki Uniwersyteckiej w Poznaniu32. W rozkwicie przejął Kopaszewo Mieczysław Chłapowski (1.09.1874 Kopa- szewo – 23.10.1939 Kościan), a po nim Dezydery (29.03.1913 Rogaczewo Małe – 19.05.1997 Kraków), który pozostawał jego właścicielem do sierpnia 1939 roku.

30 Bibljoteki wielkopolskie i pomorskie, red. S. Wierczyński, Poznań 1929, s. 47. 31 Warto również wspomnieć o zbiorze, który Kazimierz przejął po Marii Chłapowskiej z Czerwonej Wsi. Księgozbiór liczył 5 tysięcy woluminów, wśród których znajdował się zbiór rękopisów hrabiego Gutakowskiego i Księżnej Łowickiej. Po śmierci Kazimierza biblioteka czerwonowiejska założona 1830 r. trafi ła w posiadanie Mariana Chłapowskiego z Poznania. 32 Bibljoteki…, s. 115.

35 Dezydery Chłapowski (1788–1879) i Antonina z Grudzińskich (1794–1857)

Dezydery Chłapowski, fotografi a z ok. 1860 r. autorstwa Disderiego André Adolphe’a Eugene’a (1819–1889), Biblioteka Narodowa w Warszawie

36 Józef Chłapowski Antoni Grudziński (1756–1826) (1766–1835) Urszula Moszczeńska Marianna Dorpowska 2o v. Broniec (1762–1796) (1770–1834) DDEZYDERYEZYDERY CCHHŁAPOWSKIAPOWSKI (1788–1879)(1788–1879) AANTONINANTONINA Z GRUDZIGRUDZIŃSSKICHKICH (1794–1857)(1794–1857) Stanisław Zofi a Tadeusz Kazimierz (1822–1902) (1824–1853) (1826–1879) (1832–1916) Józefa Zofi a Kurnatowska Jan Koźmian Róża Jezierska Anna Chłapowska (1837–1894) (1828–1908) (1814–1877) (1847–1879) (1843–1919) Mieczysław (1874–1939) Wanda z Potworowskich (1882–1959) Dezydery Chłapowski (1913–1997) Teresa Morawska (1913–2012) Piotr Maria (1948) (1951) Drzewo genealogiczne Dezyderego Chłapowskiego, oprac. E.P.

Dezydery Adam Chłapowski33 urodził się w Turwi (lub Śmiglu) 23 maja 1788 roku jako syn starosty kościańskiego Józefa (1756–1826) i Urszuli z Moszczeń- skich (1762–1796). Od wczesnego dzieciństwa za sprawą opiekuna ks. Stein- hoffa pozostawał pod wpływem kultury francuskiej, który pogłębiony został w trakcie pobierania nauki w gimnazjum Pijarów w Rydzynie i utrwalony przez kontakty w Paryżu z rodziną Caramanów34. Wczesna śmierć matki ugruntowała stosunkowo surowy model domu rodzinnego, w którym Dezydery sposobił się

33 Do głównych opracowań poświęconych generałowi Chłapowskiemu zaliczyć należy: J. Kalinka, Dezydery Chłapowski. Pisma, Kraków 1900; F. Stablewski, Mowa żałobna na pogrzebie Dezyde- rego Chłapowskiego, Poznań 1879; D. Chłapowski, Pamiętniki. Cz. 1–2, nakł. synów, Poznań 1899; W. Kalinka, Pisma pomniejsze. Cz. 3, Kraków 1900; W. Kalinka, Jenerał Dezydery Chłapowski, Kraków 1900; A. Syta, Generał Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa 1971; H. Florkowski, Dzieło generała z Turwi, Kościan 1979; Z. Grot, Dezydery Chłapowski i Franciszek Morawski – generałowie powstania listopadowego, Kościan, 1980; Z. Grot, Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa – Poznań 1983; J. Tupalski, Generał Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa 1983; K. Chłapowski, Dezydery Chłapowski, Warszawa 1998. 34 K. Morawski, Wspomnienia z Turwi, Kraków 1981, s. 40.

37 do przyszłej kariery wojskowej. W 1802 roku został wcielony do Korpusu Kadetów w pułku dragonów im. gen. Briesewitza w Berlinie, gdzie pozostawał i zdobywał szli- fy aż do 1806 roku, kiedy to za sprawą ojca został zwolniony ze służby i nie wziął udziału w bitwie pod Jeną. Po upadku Berlina i zwycięstwie Napoleona nad Prusa- mi pośpieszył do Wielkopolski, gdzie brał czynny udział w tworzeniu gwardii hono- rowej mającej powitać zwycięskiego wodza. W Poznańskiem Chłapowski towarzy- szył inspekcjom Napoleona okolicznych terenów. Przełomowy okazał się wspólny obiad z cesarzem oraz późniejszym szefem sztabu marszałkiem Louis-Alexandrem Berthierem. Niezwykle kompetentny i rzeczowy Polak zyskiwał stopniowo uznanie i życzliwość Bonapartego. W międzyczasie mianowany zostaje porucznikiem kompa- nii woltyżerów 9 Pułku Piechoty, z którym wziął udział w walkach o Tczew. W 1807 roku otrzymał Krzyż Legii Honorowej i Virtuti Militari. Podczas walk o Gdańsk zo- stał pojmany i osadzony w więzieniu w Rydze. Zwolniony z niego na mocy posta- nowień w Tylży, przez Wilno wrócił do Warszawy35. W uznaniu zasług podniesiony do stopnia kapitana i mianowany adiutantem generała Jana Henryka Dąbrowskiego (20.09.1807)36. Rok później (21 lutego) został osobistym adiutantem Napoleona i ob- darzony pieszczotliwym przydomkiem „cherubinka”. 15 sierpnia 1809 roku otrzy- mał godność barona cesarstwa. Jednocześnie dalej się kształcił w paryskiej szkole politechnicznej. Być może z tego okresu pochodzi niegdyś znajdująca się w bibliote- ce turewskiej niezwykle cenna książka poświęcona fortyikacjom, należąca do Chła- powskiego – Des travaux de Mars ou l’art. de la guere (Paryż Thierry 1554–1555). U boku Napoleona walczył w Hiszpanii i Austrii, m.in. pod Wagram i Aspern. Wyra- zem docenienia młodego żołnierza było awansowanie go do stopnia podpułkownika i powierzenie dowództwa (31.01.1811) 1 Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej stacjonującego w malowniczym zamku Chantilly. W następnym roku wal- czył w kampanii moskiewskiej, z której ocalił generała Dąbrowskiego. Kolejne lata wypełnione były walkami u boku Napoleona i stopniowym dojrzewaniem do decyzji o odejściu ze służby u boku Cesarza Francuzów, co przyśpieszyło podpisanie układu między Bonapartem a carem Aleksandrem I i odstąpienie mu Księstwa Warszaw- skiego. Ze służby odszedł 19 czerwca 1813 roku. Wpływ na tę decyzję miało zapewne stwierdzenie, jakie padło z ust Tadeusza Ko- ściuszki, z którym Dezydery spotkał się w 1808 roku w Berville: „Dobrze, że służysz i że się uczysz. Ucz się pilnie i gdy będzie wojna, uważaj dobrze na wszystko, przy boku cesarza możesz uzbierać wiele wiadomości i doświadczenia […] Powtarzam, ucz się pilnie, ale on [cesarz] nic dla nas nie zrobi”37. Nagłe zerwanie z Napoleonem skierowało kroki Chłapowskiego ku domowi rodzinnemu, który za sprawą ojca był horrendalnie zadłużony. 17 lipca 1815 roku odkupił od ojca Turew, Rąbiń,

35 Tamże, s. 42. 36 A. Skałkowski, Dezydery Chłapowski, w: Polski słownik biografi czny, t. 3, Kraków 1937, s. 299. 37 K. Morawski, dz. cyt., s. 47.

38 Dezydery Chłapowski jako mały dobosz, obraz Pitschmanna, 1798, 730 × 585 mm, zbiory prywatne

39 Rąbinek, Podborze i Wronowo. Szansę oddłużenia i podźwignięcia rodzinnego gniazda upatrywał w nowoczesnym rolnictwie, przede wszystkim szkockim i nie- mieckim. W latach 1818–1819 przebywał we włościach Williama Cole’a w Hol- kham, skąd sprowadził do Polski pług szkocki, koniczynę czerwoną, szwajcarskie bydło, konie arabskie, hiszpańskie owce. Chłapowski przebywał kolejno w Hol- kham, Warren, Lynn, Fantassie, Mellenden38. Odwiedził także akademię rolniczą w Edynburgu. Zmienił system upraw, wprowadził rośliny pastewne, nowe poplony, pola zaczął grodzić pasami zadrzewień śródpolnych, słabe gleby zalesiał. W rodzin- nym majątku zbudował gorzelnię, cukrownię, browar, olejarnię. 29 września 1821 roku poślubił Antoninę z Grudzińskich. Zaczął się dla Dezyderego okres stabilizacji i dobrobytu. Zyskując uznanie w oczach okolicznej szlachty, został wybrany do sejmu prowincjonalnego mającego zająć się uwłaszczeniem chłopów39. Wybuch powstania listopadowego natychmiast skierował kroki Dezyderego ku Warszawie, gdzie wal- czył u boku generała Chłopickiego. Brał aktywny udział w kampanii na Litwie, nęka- jąc wojska księcia Konstantego (męża siostry swej żony). Gdyby nie opór ze strony przełożonych, zwłaszcza generała Giełguda, Chłapowski zdobyłby Wilno. Otrzymał nominację na głównodowodzącego na Litwie, jednak dotarła ona do niego zbyt póź- no. Za udział w powstaniu został skazany na dwa lata więzienia w twierdzy szczeciń- skiej i kontrybucję40. W tym czasie powstało najważniejsze dzieło Chłapowskiego O rolnictwie. Po zwolnieniu z niewoli wrócił do Turwi, gdzie zajął się gospodarowa- niem. Otworzył swego rodzaju szkołę, w której kształcił nowoczesnych agronomów. W planach przy współudziale Karola Marcinkowskiego miał utworzenie przy Baza- rze Poznańskim namiastki wyższej szkoły rolniczej41. Finansowo i osobiście wspierał liczne inicjatywy polityczno-kulturalne w zaborowej Wielkopolsce. Za jego sprawą w latach 1843–1865 wychodził „Przegląd Poznański” redagowany przez jego zięcia Jana Koźmiana. Wcześniej zainicjował „Mrówkę Poznańską” (1821–1822), później i- nansował wydawany w Lesznie „Przewodnik Rolniczo-Przemysłowy” (1836–1845), „Szkółkę Niedzielną”, „Ziemianina”42. Jednym z ostatnich momentów, kiedy dobył szpady, był rok 1848, kiedy to został mianowany naczelnikiem powiatu kościańskie- go. W 1850 roku został wybrany na prezesa spółki osuszającej bagna Obry wokół Ko- ściana. Zasiadał również w Izbie Panów Parlamentu Pruskiego. Z biegiem lat zyskał powszechne uznanie i szacunek, mimo iż wiele osób nie podzielało jego zasad czy opinii43. Zmarł 27.03.1879 roku. 1 kwietnia jego szczątki spoczęły na cmentarzu przykościelnym w Rąbiniu. Florian Stablewski pisał w mowie żałobnej:

38 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, Kraków 1978, s. 124, maszynopis. 39 A. Skałkowski, Dezydery Chłapowski…, s. 300. 40 Tamże, s. 301. 41 Tamże, s. 301. 42 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 118. 43 Potwierdzają to m.in. słowa Krzysztofa Morawskiego (Wspomnienia z Turwi, s. 90) i Zdzisława Grota (Dezydery Chłapowski…, s. 213 i n.).

40 Antonina z Grudzińskich Chłapowska, portret pędzla Józefa Sonntaga (1784–1834), zbiory prywatne

41 I cóż dziwnego, że postać ta – kierunkiem tak wzniosłym a statecznym, powa- gą cnót domowych i publicznych, ojcowską pieczą nad ludem, poświęceniem bez trwogi dla niego czasu zarazy, wzorem przywiązania do rodziny, na wy- żynach wiary podniesiona, przemieniona, dorosła w zaciszu domowego ogni- ska do miary: Patryarchy pokolenie, co z religijną czcią na niego spoglądało44.

29 września 1821 roku Dezydery pojął za żonę Antoninę z Grudzińskich, z jednego z najważniejszych niegdyś rodów wielkopolskich. Antonina urodziła się w 1794 roku. Zmarła 21 kwietnia 1857 roku w Paryżu. Jej rodzicami byli An- toni Grudziński (1766–1835) i Marianna Dorpowska (1770–1834). Miała dwie siostry - Joannę (1799–1831) i Józefę (1792–1861). Szczęśliwe małżeństwo do- czekało się kilkorga dzieci: Stanisława (1822–1902), Zoii (1824–1853), Tade- usza (1826–1879), Kazimierza (1832–1916) i Józefy (1837–1894). Aktywność polityczna i gospodarcza męża sprawiła, że pieczę nad edukacją dzieci roztoczyła Antonina oraz w jego imieniu zarządzała gospodarstwem do- mowym. Rzecz jasna wzorem ówcześnie obowiązującym, w większym stopniu odpowiadała za kształtowanie córek. Niemniej jednak – co podkreśla bezpośred- ni jej potomek i ostatni dziedzic Turwi Krzysztof Chłapowski-Morawski45 – do- kładała wszelkich starań, by zapewnić córkom wykształcenie i dostęp do jak naj- lepszej literatury. Antonina brała również aktywny udział w życiu społecznym. Wraz z mężem włączyła się w renowację i budowę kościołów i kaplic w okolicy, m.in. w Wyskoci46, Rąbiniu i Manieczkach. Była adresatką listu abpa Przyłuskie- go, w którym prosił o powołanie komitetu, na którego czele stałaby Generało- wa i Hrabina Mycielska i który miałyby za zadanie pozyskiwanie środków na ufundowanie poznańskiego Domu Sercanek47. Komitet – w znacznej mierze za sprawą dwóch wspomnianych pań – powstał, włączając w swe szeregi przed- stawicielki rodów Mielżyńskich, Kwileckich, Czarneckich, Wodzińskich, Myciel- skich, Działyńskich i Sułkowskich48. Ks. Stanisław Załęski, w niewątpliwie słusz- nym, apologetycznym stylu, wskazywał na niebywałe zasługi Antoniny w trosce o powołanie Domu Zakonnego Sercanek w Poznaniu, którego – jak pisze – bra- kowało w kraju. Niebywała, wydawałoby się wręcz romantyczno-sentymental- na uczuciowość Generałowej, w połączeniu z kruchym zdrowiem, niewątpliwie nadszarpnęły jej siły. Niebezpieczne życie, jakie prowadził mąż, zmienna popu- larność rodu również musiały się odbić negatywnie na jej kondycji izycznej. Zmarła niespodziewanie w Paryżu, podczas pobytu związanego z wstąpieniem

44 F. Stablewski, Mowa żałobna na pogrzebie Dezyderego Chłapowskiego, Poznań 1879, s. 29. 45 K. Morawski, dz. cyt., s. 74 i n. 46 D. Chłapowski, Z przeszłości kościoła w Wyskoci, w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Ko- ściańskiej 1981–1973, red. H. Florkowski, Kościan 1987, s. 143–148. 47 S. Załęski, Szkic dziejów Towarzystwa Sióstr Serca Jezusowego, Kraków 1883, s. 65–67. 48 Tamże, s. 67.

42 Antonina z Grudzińskich Chłapowska, zbiory prywatne

43 do Zgromadzenia Sacre Coeur najmłodszej córki Józefy: „Dnia 21 kwiet. o pół do pierwszej z południa oddychać przestała i połączyła się u stóp Najwyższe- go z dwiema córkami, które ją poprzedziły”49. Spoczęła w rodzinnej nekropolii w oddalonym od Turwi o 3 km Rąbiniu. 22 lata później obok złożono szczątki De- zyderego. W niezwykle pięknych słowach, wypowiedzianych podczas pogrzebu, pamięć o Antoninie utrwalił ks. Aleksy Prusinowski:

Płaczcie wreszcie, sieroty, wdowy, kaleki, starce, włościanie i słudzy, utracili- ście więcéj jak panią i gospodynię, utraciliście matkę dobrą, do którejście mieli gotową ucieczkę w trwogach waszych i dolegliwościach: ta wam tylko jedyna po niéj zostaje pociecha i nadzieja, iż dobrodziejka wasza już za życia pamię- tała, aby was po śmierci nie zostawić opuszczonych, a zostawiła w dzieciach swych dla was puściznę serc miłosiernych i dobrych uczynków… [zachowa- na pisownia oryg., przyp. E.P.] 50.

Wacław Gutakowski (1790–1882)

Mieszkańcem pałacu kopaszewskiego, którego obecność utrwaliły liczne, zbierane przez lata bibeloty, był szwagier i towarzysz broni Dezyderego Chła- powskiego – Wacław Gutakowski. Urodził się 7 marca 1790 roku w Górze51. Za- słynął przede wszystkim jako oicer napoleoński oraz adiutant cara Aleksandra I Romanowa (1777–1825). Karierę wojskową rozpoczął w 1807 roku, służąc jako porucznik w 1 Pułku Szwoleżerów-Lansjerów Gwardii Cesarskiej. Rok póź- niej został adiutantem generała Aleksandra Rożnieckiego (1774–1849). W ko- lejnych latach zdobywał doświadczenie bitewne w sztabie księcia Poniatow- skiego, a w 1812 roku uzyskał stopień majora. Za udział w bitwie pod Dohną został ponownie odznaczony Krzyżem Virtuti Militari. Rok później mianowano go na stopień pułkownika. Po upadku Napoleona jako szczery rusoil przeszedł do 1 Pułku Strzelców Konnych (13.02.1815)52. W 1829 roku otrzymał godność koniuszego dworu53. W wyniku koniskaty carskiej w 1818 roku i odebraniu Cią- żenia biskupom poznańskim, majątek przejął Gutakowski. Inwestycja ta jednak okazała się chybiona i niebawem doprowadziła pułkownika do ruiny. W jego rękach 49 Tamże, s. 68 50 A. Prusinowski, Mowa żałobna na pogrzebie śp. Antoniny z Grudzińskich generałowej Chłapowskiej mian w Rombiniu dnia 4. maja 1857, Poznań 1857, s. 19. 51 J. Pachoński, Gutakowski Wacław Wiktor, w: Polski słownik biografi czny, t. 9, Kraków 1960–1961, s. 179–180. 52 Tamże, s. 180. 53 „Goniec Krakowski: dziennik polityczny, historyczny i literacki”, 1829.06.06, s. 558.

44 pozostawał do 1822 roku fragment majątku pocysterskiego w Lądzie. Starania Gu- takowskiego doprowadziły do przekazania pozostałości klasztoru w 1850 roku na własność zgromadzenia kapucynów. Jego żoną była Józefa Grudzińska, siostra An- toniny i Joanny, co wiązało Gutakowskiego zarówno z Chłapowskimi, jak i rodziną carską. Ich ślub odbył się w 1817 roku w kościele w Popowie Kościelnym. Związany był także z Barbarą Milewską, z którą miał syna Ludwika Aleksandra (nosił on na- zwisko męża Milewskiej – Filipa Rylla). Nielubiany przez Księcia Konstantego – jak wskazuje Jan Pachoński – złożył w 1822 roku dymisję. Po śmierci Józefy i bankruc- twie przeniósł się z Poznania do Turwi, gdzie mieszkał w domu szwagra. Ostatnie lata życia spędził w Kopaszewie, gdzie przeniósł się po pożarze w 1880 roku. Zmarł 27 września 1882 roku. Jego ciało spoczęło obok Józefy na cmentarzu przykościel- nym w Rąbiniu. Zachował się pozłacany kielich z fundacji Gutakowskiego oiarowa- ny dla wspomnianego kościoła jako wotum za spokój duszy zmarłej żony.

Benedykt Gutakowski Maciej Sobolewski Eufrozyna Wazgird Ewa Szydłowska Ludwik Gutakowski Teresa Sobolewska Antoni Grudziński Marianna Dorpowska 2o (1738–1811) (1770–1790) (1766–1835) v. Broniec (1770–1834) Wacław Gutakowski (1790–1882) = Józefa Grudzińska (1792–1861) Drzewo genealogiczne Wacława Gutakowskiego, oprac. E.P.

Gutakowski był członkiem deputacji warszawskiej do Napoleona, którą przy- jął w Poznaniu. W imieniu zebranych przemawiał do cesarza:

Cesarz, widząc utrudzenie Gutakowskiego, nieco przed końcem przerwał, i obracając się do mnie [Feliksa Łubieńskiego, przyp. E.P.], rzekł: – „Wszak jesteście, panowie, warszawiakami?”. Odpowiedziałem: „– Jesteśmy Polacy i przybywamy z wyrazem hołdu”. Na to cesarz, jakby nie słysząc, powtarza: „Tak, jesteście, panowie, warszawiakami”. Wyznaję, że zniknęły wtedy natych- miast marzenia, jakie mogłem tworzyć względem przywrócenia Polski54.

Słowa Łubieńskiego, a zapewne także i wiara samego Gutakowskiego, okazały się prorocze i zwiastowały rozczarowanie poczynaniami Małego Kaprala. W pa- łacu kopaszewskim znajdował się salon zapełniony pamiątkami po pułkowniku. Wśród nich portret hetmana Czarneckiego, miniatury, portrety Księżnej Łowic- kiej, samego Gutakowskiego pędzla Bacciarellego55, biurko oraz stół w stylu Lu- dwika XVI.

54 Bonaparte: opowieści wiarusów polskich o cesarzu, Lwów – Poznań 1923, s. 14–15. 55 K. Morawski, dz. cyt., s. 104.

45 Zoia z Chłapowskich Koźmianowa (1824–1853)

Zofi a z Chłapowskich Koźmianowa, zbiory prywatne

46 Zoia była jedną z trzech córek Dezyderego i Antoniny. Dwie pozostałe to – zapomniana w dotychczasowych opracowaniach – Marianna Józefa (pochowa- na w obecnej kaplicy św. Józefa w Rąbiniu w styczniu 1831 roku) oraz Józefa, późniejsza siostra Sacre Coeur. Atmosfera domu rodzinnego oraz – na co wska- zuje zachowana korespondencja – niezwykła wrażliwość Zoii spowodowały, że otaczana była zarówno przez rodziców, jak i rodzeństwo szczególną miłością. Z czasem postanowiono wydać ją za mąż. Nie była bynajmniej do tego zmuszo- na, jak twierdzą niektórzy autorzy56, lecz przystała na kandydaturę Jana Koźmia- na, którego Generał cenił. Nie było to małżeństwo polityczne (Koźmian za swą działalność nie mógł osiąść w Wielkopolsce), ani też z konieczności – pozycja Chłapowskich umożliwiała im wybór małżonków z grona najatrakcyjniejszych i najmożniejszych rodów. Do zapoznania przyszłych małżonków doszło w Ber- linie. Tam odbyły się zaręczyny, a ślub 16 maja 1846 roku. Sakramentu udzielił arcybiskup metropolita poznański Leon Przyłuski (1789–1865). Młodożeńców w swych Przechadzkach po mieście tak opisał Marceli Motty:

Mieszkali tam [w Berlinie, przyp. E.P.] wówczas państwo Koźmianowie, niespełna rok będąc po ślubie, pod Lipami [ulica Unter den Linden, przyp. E.P.], o ile pamiętam, a odwiedziwszy ich i widząc po raz pierwszy oboje, nie mogłem się wstrzymać od zauważenia wewnętrznego kontrastu, który między nimi zachodził. Młodziuchna pani, córka Jenerała Chłapowskiego, wysmukła, pełna wdzięku w postawie i ruchach, na której twarzyczce pięk- nej i poważnej razem widać było czasami odcień zamysłu i smutku, miała coś idealnego w sobie; pan Jaś zaś, wtedy trzydzieści trzy lata liczący, niski, grubawy, z dużą głową, twarzą szeroką i o rysach nieregularnych, chociaż w oczach było nie mało żywości i rozumu, nie mógł się jednak liczyć do i- zycznie powabnych57.

W lipcu 1847 roku Koźmianowie przybyli do Rąbinia i na pewien czas zamieszkali w dworku, w którym po powrocie ze służby u boku Napoleona miesz- kał Generał, a następnie przenieśli się do Turwi, by ostatecznie osiąść w Kopa- szewie, które Zoia otrzymała w posagu58. W „Przeglądzie Poznańskim” pojawia się wzmianka, która wydaje się potwierdzać niepisaną informację, jakoby Zoia była w znacznej mierze odpo- wiedzialna za kształt przypałacowej kaplicy w Turwi:

56 Z. Grot, Dezydery Chłapowski…, s. 182–188. 57 M. Motty, Przechadzki po mieście, t. 1, Warszawa 1957, s. 557. 58 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 175–176.

47 Zofi a z Chłapowskich Koźmianowa, odbitka z dagerotypu Janusza Przewłockiego, zbiory prywatne

48 (…) pani z starszą córką wszystkie plany ozdób rysowała, mąż budową kie- rował, gdzie gęste odtąd modlitwy i oiara; pacierze wieczorne wspólne z domownikami i nabożeństwo pasyjne i różańce żywe się zawięzywały59.

Na wschód od kaplicy kopaszewskiej, na północno-wschodnim brzegu sta- wu znajduje się element nie stanowiący pozostałości dekoracji architektonicz- no-rzeźbiarskiej, lecz mający moim zdaniem niezwykle istotne znaczenie dla hi- storii Kopaszewa. Mowa o kolumnie z posadowioną na niej rzeźbą św. Józefa. Kolumna umieszczona jest na wysokim cokole. Dolna jej partia typowa jest dla stylu toskańskiego z następującymi kolejno plintą i torusem. Nad bazą znajduje sie niewielki pierścień, z którego wyrasta zasadnicza kolumna. W górnej partii pierścień szyi oddzielający kolumnę od kapitelu. Echinus pozbawiony jest deko- racji. Nad nim umieszczono abakus i opierającą się nań ośmioboczną plintę, na której umieszczono rzeźbę św. Józefa. Święty przedstawiony został konwencjo- nalnie. Odziana w tunikę i płaszcz postać trzyma w prawej ręce kwiat lilii. Z tyłu rzeźby widoczny jest element sugerujący, iż rzeźba pierwotnie była przytwier- dzona do innego elementu (ściany, ołtarza). W 2013 roku kolumna została od- nowiona przez spółkę „Danko”. Opisany element dekoracyjny sam w sobie nie jest dziełem wyjątkowym ani szczególnej klasy. Istotnego znaczenia nabiera w kontekście wymowy symbo- licznej, jaka związana jest z osobą św. Józefa. Opiekun Świętej Rodziny był zara- zem otaczany kultem jako patron dobrej śmierci, czego wyrazem są wezwania kierowane pod jego adresem w litanii jemu poświęconej: Familiarum cólumen (Umocnienie rodzin), Solátium miserórum (Pociecho w niedoli), Patróne mori- éntum (Patronie umierających), Terror daemonum (Postrachu duchów ciemno- ści). Figura św. Józefa nad stawem zastąpiła stojącą niegdyś na kolumnie rzeźbę Matki Boskiej. Według informacji na odwrocie fotograii ze zbiorów prywatnych Rodziny Chłapowskich, święty Józef miał się pojawić na kolumnie przy okazji złotych godów Anny i Kazimierza Chłapowskich. Nie zmienia to jednak faktu, iż igura usytuowana została najpewniej w miejscu, w którym Zoia zażyła – jak się okazało śmiertelną – dawkę sublimatu60. Wydarzenia te opisuje o. Piotr Semenenko:

59 „Przegląd Poznański”, t. 24, s. 67; S. Załęski, Szkic dziejów Towarzystwa Sióstr Serca Jezusowego, dz. cyt., s. 63–64. 60 Wspomina o tym Dezydery Chłapowski w swej Kronice rodzinnej, s. 177. Sublimat to chlorek rtęci-

(II), HgCl2, substancja w formie białych kryształów rozpuszczalnych w wodzie, zwalczająca bakterie i grzyby, wykorzystywana również do dezynfekcji. W dużych ilościach silnie trująca.

49 Park w Kopaszewie, kolumna z fi gurą św. Józefa, fot. E.P., 2014

50 6 XI 1853 […] Przyjechali pp. Chłapowscy z córką Józefą i panną Długołęc- ką […] 11 XI. Dziś w nocy przyjechał Jan Koźmian i Tadeusz Chłapowski z smutną wiadomością, że pani Zoia (żona pierwszego, a siostra drugiego, córka generała) w napadzie pomieszania zmysłów, pochodzącego z histe- rycznych cierpień, przez opium otruła się 25 października, w kilka dni po wyjeździe generalstwa od siebie. Stało się to w Kopaszewie, w mieszkaniu Koźmianów, niedaleko od Turwi, gdzie generalstwo, O. Villefort S. J., spo- wiednik ostatnich, był wybrany na posła. Cios ten znieśli po chrześcijań- sku. Było to ulubione ich dziecko. Nic bardziej budującego jak rezygnacja generała61.

Najobszerniejszą relację dotyczącą śmierci oraz pogrzebu Zoii przytacza bł. Edmund Bojanowski:

Sobota, 29 października

Pogoda prześliczna. Byłem w kościele i u ks. Szułczyńskiego. […] Powia- dał mi o pogrzebie p. Koźmianowej, że ks. Aleksy Prusinowski miał piękną mowę, a drugą ks. Załęski nad grobem. Generalstwo oboje wyjechali do Paryża, stamtąd do Marsylii i później do Rzymu, pewnie na kanonizację św. Andrzeja Boboli. […] Usłyszałem od s. Wikt[orii] nader przykrą wiado- mość, iż dziś czy wczoraj był tu służący z Kopaszewa i od p. J. Koźmiana, który przywiózł chorego wieśniaka stamtąd i powiadał, że pani Koźmiano- wa zadała sobie truciznę i to był powód je śmierci. We wilią była u spowie- dzi. Wszyscy obecni widzieli jej niezwykłe wzruszenie. Nazajutrz widział ktoś, jak zażyła dwie łyżki jakiegoś niby lekarstwa i podczas Mszy św. zni- kła z domu. Na pytanie męża powiadali ludzie, iż ją widzieli idącą do brze- zin. Mąż śpieszy tam, widzi na ścieżce upuszczony kapelusz dalej chustkę – wreszcie spotyka żonę opartą o drzewo, ale już bez przytomności. W ustach pieniące się śliny i oczy w słup postawione! Odniesiono ją do domu; słowa już nie rzekła, tylko przez księdza Załęskiego podany krzyż ucałowała jesz- cze i gromnicę uchwyciła, i wnet skonała. Okropny ten wypadek przypisują ciężkiej melancholii, na którą niejakiego czasu cierpiała. Gdy z pogrzebu wrócono, przybyli urzędnicy, zawiadomieni o tem od kogoś i żądali dobycia ciała i sekcji! Co za okropny wypadek! Księża wracający z pogrzebu o ni- czem nie wiedzą – a tu znowu służący domowy takie rzeczy opowiada! […]62

61 P. Semenenko, w: K. Morawski, Wspomnienia z Turwi, Kraków 1981, Wspomnienia z Turwi, Kraków 1980, s. 77–78. 62 E. Bojanowski, Dziennik 1853–1871, wstęp i oprac. A. i T. Szafrańscy, Warszawa 1988.

51 Według słów Semenenki Zoia zażyła opium w parku. Kolumna z rzeźbą św. Józefa byłaby zatem niemym przypomnieniem tragicznych wydarzeń, zamkniętą w kamieniu prośbą o wstawiennictwo, o dobrą śmierć, wotum przebłagalnym za targnięcie się na własne życie. Cień smutku, jaki zawisł nad życiem Zoii, oraz jej rodziny, związany był przede wszystkim z jej niezwykle delikatną psychiką, sil- nym związkiem z rodzinną Turwią oraz niemożnością posiadania dzieci. Sądzę, iż kilka poronień – zarówno Zoii, jak i jej bratowej – było czynnikiem decydu- jącym. Tezę tę potwierdzają słowa Przemysława Matusika relacjonujące poro- nienie, które mogło się stać powodem wyboru wezwania kaplicy przypałacowej w Turwi63:

W sierpniu młodzi państwo Koźmianowie udali się do wód w Duszni- kach (Reinerz), co miało zarówno podreperować nadszarpnięte upadkiem z konia zdrowie Jana, jak i wzmocnić spodziewającą się dziecka Zoię (…). W nocy z 7 na 8 grudnia Zoia Koźmianowa z niewiadomych przyczyn po- roniła. Nieszczęście było tym większe, że, jak się miało okazać, nie mogła mieć więcej dzieci64.

Zoia spoczęła w Rąbiniu. Jej grobowiec na początku XX wieku, w wyni- ku przebudowy i powiększenia prezbiterium kościoła, został częściowo włą- czony w obręb świątyni. O losie nieco zapomnianej, lecz wyróżniającej się na tle rodu kobiety, świadczy płyta wmurowana w ścianę świątyni. Inskrypcja na niej: „Zoia z Chłapowskich Koźmianowa urodziła się 7 lipca MDCCCXXIV um. 25 października MDCCCLIII Módl się za nią” jest już niemal nieczytelna, podob- nie jak urzekające jasnością i spokojem oblicze Zoii utrwalone na nielicznych dagerotypach.

63 Szerzej problem ten omawiam w książce Miejsca i Sztuka. Turew, Poznań 2012, s. 52–53. 64 P. Matusik, Religia i naród. Życie i myśl Jana Koźmiana 1814–1877, Poznań 1998, s. 126–127.

52 Jan Koźmian (1814–1877)

Jan Koźmian z żoną Zofi ą, dagerotyp w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie, ok. 1846–1848

53 Apolonia Jan Koźmian Jan Kiełczewski NN Myśliszewska Andrzej Alojzy Koźmian = Anna Kiełczewska (XVIII w.–1796) Kajetan Jan JAN TOMASZ ADAM WIKTORIA KRYSTYNA Tekla Koźmian Koźmian KOŹMIAN MIKULICZ (1771–1856) (1780–1818) (1789–1853) JJanan KKooźmmianian Zofi a Przewłocka Seweryn Stanisław Egbert ((1814–1877)1814–1877) Gniewska (1816– (1811–1885) Zofi a Chłapowska (1818–1907) 1863) (1824–1853) Drzewo genealogiczne Jana Koźmiana, oprac. E.P.

Jan Koźmian65 należy obok Heleny Modrzejewskiej do najbardziej światowych mieszkańców i bywalców dworu kopaszewskiego. Ród Koźmianów wywodził się z Litwy66. Jan urodził się 27 grudnia 1814 roku we Wronowie na Lubelszczyźnie. W Lublinie ukończył szkolę podstawową, w Warszawie gimnazjum. Rok wybu- chu powstania listopadowego był zarazem rokiem, w którym Koźmian zdał matu- rę67. W trakcie tego tragicznego w skutkach zrywu narodowowyzwoleńczego służył jako podoicer artylerii. Uciekając przed represjami, schronił się we Francji. W Tu- luzie odbył studia prawnicze, a po ich ukończeniu osiadł w Paryżu, podtrzymując kontakty z Polonią, wśród której był m.in. Adam Mickiewicz. Poznał go najprawdo- podobniej za sprawą Hieronima Kajsiewicza68. Pozostawał w bliskich kontaktach z Hotelem Lambert, którego pismo „Trzeci Maj” współwydawał. Okres francu- ski był czasem ukształtowania się większości poglądów Koźmiana, w których centrum stał przepojony chrześcijańskimi wartościami patriotyzm, akcentujący kwestię moralnej odbudowy narodu w oparciu o prawdy katolickie oraz pry- mat papieża. Postawa ta była wyrazem ultramontanizmu, który przez całe życie przyświecał Koźmianowi. Drugim wzorem, jaki następnie odnajdujemy w myśli

65 Najważniejszymi opracowaniami dotyczącymi życia i twórczości Koźmiana są: P. Matusik, Religia i naród. Życie i myśl Jana Koźmiana 1814–1877, Poznań 1998; Mowa żałobna powiedziana przy wprowadzeniu zwłok śp. ks. Jana Koźmiana, licencyata obojga praw, prałata domowego jego Świą- tobliwości, protonotaryusza apostolskiego i kanonika metropolitalnego do Archikatedry Poznańskiej w dniu 28 września 1877, Poznań 1877; Mowa pochwalna ku czci śp. x. Jana Koźmiana, kanonika archikatedry poznańskiej [...] podczas nabożeństwa przy odsłonięciu pomnika dnia 16 listopada 1880 r. miana w archikatedralnym kościele poznańskim, Gniezno 1880; Archiwum Prywatne Morawskich (A. Mor 1/1-A.Mor 1/9;); M. Motty, Przechadzki po mieście, t. 1, Warszawa 1957, s. 573–579. 66 K. Niesiecki, Herbarz Polski, wyd. 3 J.N. Bobrowicza, t. V, Lipsk 1840, s. 349. 67 Świadectwo maturalne Jana Koźmiana, Biblioteka PAN Kraków 2214, t. I, k. 7. 68 P. Matusik, dz. cyt., s. 60.

54 politycznej Jana, były idee angielskiego parlamentaryzmu, szeroka perspektywa ogólnoeuropejska, z którymi zapoznał się podczas pobytu w Anglii dzięki kontak- tom brata Stanisława. Silna koncentracja na kwestiach związanych z Kościołem, jego rolą, charakterem i stosunkiem wobec papiestwa (negatywnego za pontyi- katu Grzegorza XVI, który potępił powstanie listopadowe jako bunt wobec cara) naznaczyła całą postawę życiową Koźmiana. W latach 40. XIX wieku zacieśniła się jego współpraca ze środowiskiem Zgromadzenia Zmartwychwstańców69. Ich kontakty z ziemiaństwem wielkopolskim, przede wszystkim Dezyderym Chła- powskim, oraz protekcja ze strony Edwarda Raczyńskiego umożliwić miały Koź- mianowi osiedlenie się w Poznańskiem. Z tego też względu w 1843 roku widzimy go w Monachium, a następnie Dreźnie i ostatecznie w Berlinie. W międzyczasie w Wielkopolsce pojawiła się idea powołania do życia pisma katolicko-narodo- wego. Jego podporą inansową byli wspomniani powyżej ziemianie. Kandyda- tem idealnym na redaktora pisma okazał się Koźmian70. Tak powstał „Przegląd Poznański” – jedno z najważniejszych pism ukazujących się w Poznaniu w czasie zaborów. We wstępie do pierwszego numeru pisał:

Raz jeszcze powtarzamy, że „Przegląd Poznański” nie będzie i być nie może od początku organem ściśle odznaczonéj opinii religijnéj, współpracow- nicy nasi, którzy się w odmiennych miejscach i kierunkach odmiennych ukształcili, przynoszą różność w zdaniach i różność w metodzie. (…) Na co od razu wszyscy się zgadzamy to na to, że nauka nasza jest przede wszyst- kiem nauką żywą i budzić w ludziach wiarę w cnotę, piękność i poświęcenie powinna [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]71.

Bliskie kontakty z Chłapowskim oraz niewątpliwe zalety Koźmiana doprowa- dziły do zaaranżowania małżeństwa. W liście do Zoii pisał: „Od pierwszego razu, jak zobaczyłem panią w gronie rodziny, którą umiesz kochać, pomyślałem sobie, że byłbym szczęśliwy, gdyby mi Pan Bóg dał podobną żonę”72. Pod wpływem teścia oraz nastrojów ówcześnie panujących w Poznańskiem Koźmian zaanga- żował się w pracę organiczną, której nazwy był również twórcą. Na przełomie stuleci działał też w obronie polskiego Kościoła. Okazją ku temu było miano- wanie propruskiego metropolity poznańskiego, biskupa Przyłuskiego. Koźmian zabiegał w Watykanie o bardziej zdecydowane ruchy ze strony Stolicy Apostol- skiej i nakłonienie nowego biskupa do większego zainteresowania sprawami Polaków73. Postulował również kładzenie większego nacisku na wykształcenie 69 B. Wysocka, Jan Koźmian, w: Polski słownik biografi czny, t. 23, s. 53. 70 P. Matusik, dz. cyt., s. 113. 71 „Przegląd Poznański” 1845, t. 1, s. 26–27. 72 List Jana Koźmiana do Zofi i Chłapowskiej, 12 VI 1845, A Mor. 1/2. 73 P. Matusik, dz. cyt., s. 164.

55 Jan Koźmian z żoną Zofi ą i kucharką Barbarą, autor nieznany, dagerotyp w zbiorach Muzeum Narodowego w Warszawie duchowieństwa. Wspólnie z Edmundem Bojanowskim zainicjowali zakładanie ochronek74 oraz powołali do życia Zgromadzenie Sióstr Służebniczek Niepoka- lanego Poczęcia NMP. Szczęśliwe małżeństwo nie doczekało się niestety potom- stwa. W następstwie choroby oraz słabej kondycji psychicznej Zoia odebrała sobie życie. Cztery lata później Koźmian wstąpił do seminarium i odbył studia teologiczne w Rzymie. Święcenia otrzymał w 1860 roku i został proboszczem krzywińskim, a później kanonikiem poznańskim. W marcu został spowiedni- kiem sióstr sercanek w Poznaniu75. Po osadzeniu na tronie biskupim w Poznaniu kardynała Mieczysława Ledóchowskiego,, Koźmian zaczął odgrywać istotną rolę w przemianach diecezji, jakie zainicjował nowy metropolita. Wkrótce jednak ar- cypasterz został uwięziony, Jan natomiast pełnił nieoicjalną funkcję administra- tora archidiecezji. Po politycznym procesie w następstwie oskarżenia o rzekome

74 Tamże, s. 179. 75 P. Matusik, dz. cyt., s. 191; B. Wysocka, Jan Koźmian, w: Polski słownik biografi czny, t. 23, s. 53.

56 przygotowywanie zamachu na Bismarcka został osadzony w więzieniu76. Zmarł w Wenecji w nocy z 19 na 20 września 1877 roku, wracając z Rzymu, który od- wiedził po pobycie sanatoryjnym w Vichy. Głównymi dziełami Koźmiana są: Stan rzeczy w Wielkim Księstwie Poznań- skim, 1847; Rzeczy włoskie, 1848; Dwa bałwochwalstwa w Polsce niebezpieczne, 1849; Przeznaczenia Francyi, 1849; Nowy Rok, 1850; Pisma, 3 tomy, Poznań 1881. Po doczesne szczątki prałata udał się do Wenecji jego szwagier, Tadeusz Chła- powski, o czym donosił „Kuryer Poznański”77. Nie bez przeszkód dokonał się wybór miejsca wiecznego spoczynku ks. Jana. Policja pruska, pod pretekstem względów sanitarnych, odmawiała wydania pozwolenia na pochówek w kryp- tach78. Po protestach decyzję zmieniono. Ciało Koźmiana przeniesione zostało w uroczystym kondukcie z kościoła św. Marcina do katedry 28 września 1877 roku. Następnego dnia o godzinie 10.00 rozpoczęło się nabożeństwo żałobne. W kaplicy Matki Boskiej Częstochowskiej i św. Stanisława Kostki w katedrze poznańskiej, tuż przy Złotej Kaplicy, znajduje się nagrobek Jana Koźmiana. Ma formę antycznego ołtarza oiarnego, na wysokim postumencie, z umieszczoną centralnie inskrypcją, u góry natomiast umieszczono wykonane w głębokim re- lieie zamknięte w formie medalionu portretowe przedstawienie zmarłego. Na nagrobku znajduje się rzeźba anioła autorstwa Tomasza Sosnowskiego wykona- na w Rzymie. Epitaium powstało w 1880 roku. Pomnik odsłonięto 16 listopa- da o godzinie 10.00, o czym informował m.in. „Kuryer Poznański” (nr 256/1880) i „Dziennik Poznański” (nr 259/1880).

Nagrobek Jana Koźmiana w katedrze poznańskiej, rys. E.P.

76 B. Wysocka, Jan Koźmian…, s. 54. 77 „Kuryer Poznański”, 1877.09.22, R. 6, nr 217, s. 4. 78 „Kuryer Poznański”, 1877.09.27, R. 6, nr 221, s. 3.

57 Epitafi um Jana Koźmiana w katedrze poznańskiej, fot. E.P., 2014

58 „Kuryer Poznański” tak relacjonował ostatnie dni Koźmiana i przygotowania do pogrzebu:

Zwłoki ś. p. ks. Jana Koźmiana przywiezione zostaną jak się w téj chwili do- wiadujemy, dopiero w piątek z Wenecyi do Poznania. Eksportacya odbyć się ma od kościoła św. Marcina do katedry w tymże dniu o godzinie 5 wieczo- rem, spuszczenie zwłok do grobowców Dostojników Kościoła w kościele archikatedralnym nastąpi nazajutrz o godzinie 10 zrana. Program dokład- niejszy smutnego tego obrzędu podamy jutro lub pojutrze [zachowana pi- sownia oryg., przyp. E.P.]79.

O śmierci ś.p. ks. Prałata Koźmiana odbieramy z kompetentnego źródła do- piero dzisiaj bliższe szczegóły, któremi dzielimy się z czytelnikami, żądne- mi zapewnie dowiedzieć się, jakie były ostatnie chwile czcigodnego Prałata, którego śmierć serca wszystkich w tak głęboki pogrążyła smutek. Podług wiadomości dochodzących nas z Wenecyi, nie umarł ks. Prałat Koźmian nagle, ale już kilka dni przedtem w Rzymie czuł się chorym. Nie skarżył się na ból żaden, ani nie pozwolił wezwać lekarza, ale nie dał się téż zatrzymać dłużéj, mówiąc, że się lęka złego powietrza Rzymu. Pomimo cierpień za- trzymał się umyślnie w Asyżu, aby w dzień stygmatów św. Franciszka nad grobem jego mszą św. ostatnią w życiu odprawić, ale w Asyżu dłużéj pozo- stać nie chciał. Koniecznie chciał tegoż dnia do Florencyi się dostać. Tam- że cały dzień przeleżał, zakazując sprowadzać lekarza. Kazał się odwieźć do Wenecyi, dokąd telegrafem kazał sprowadzić swego sekretarza z Po- znania. Przyjechawszy do Wenecyi tak był już słabym, że omdlałego wnie- siono do hotelu San Marco. Przywołany lekarz nie stawił zrazu żadnéj dy- agnozy, obiecał powrócić, skoro chory wypocznie. Zatrwożone otaczające go osoby powstrzymał sam od telegrafowania o jego chorobie, mówiąc, że sam przestrzeże, gdy będzie potrzeba. Nazajutrz polepszenie było znacz- ne. Chory czuł się bardzo słabym i pocił się mocno; ale przytomność miał zupełną, mówił, że czuje się dużo lepiéj, wymawiał swobodnie, dyktował listy i wieczorem z rozkazu lekarza zjadł jeszcze trochę mięsa i kazał so- bie zmienić bieliznę. Późniéj gorączka się wzmogła, ale przywołany lekarz i wtedy niebezpieczeństwa nie widział. Pod wieczór w środę chory stracił przytomność i zaczął majaczyć. Wtedy po raz pierwszy zatelegrafowano do dr Fr. Chłapowskiego, który nie był obecnym w Berlinie. Pan Tadeusz Mo- rawski nie opuścił ks. Prałata, który go trzymał za rękę i konwulsyjnie ści- skał. O godzinie wpół do jedenastéj w nocy naraz przestał oddychać. – Przy

79 „Kuryer Poznański”, 1877.09.25, R. 6, nr 219, s. 4.

59 chorym był téż ciągle O. Skrochowski z Zmartwychwstania Pańskiego. O godz. 5 zrana nadjechał przywołany telegrafem sekretarz Ks. Prałata. Z Rzymu przyjechał na telegraf o śmierci O. Przebłocki. Patryarcha wenec- ki kazał odprawić solenne nabożeństwo, po którém złożono ciało do tym- czasowego grobu. Ciała nie balsamowano, ale w metalową trumnę złożono. W poniedziałek rano nadjechał p. Tadeusz Chłapowski. Wszystkie przygo- towania do podróży już były w sobotę ukończone. Za przyczynę śmierci podano paraliż. – Być może, że. Ks. Prałat umarł w napadzie gorączki zim- niczéj, zwanéj Perniciosa [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]80.

Nad grobem ś. p. księdza Koźmiana

Smutno to zawsze i bolesno, „czytać na grobowcach” drogich sercu osób, smutniejsza i boleśniejsza czytać na nich wśród walki i grozy niebezpie- czeństwa, bo chociaż z pomników wielkich mężów dziejopisarze wielkość ojczyzny odtworzą, chociaż z pomników Chrobrych, Zygmuntów i Janów bijące smugi światła jasno promienną przeszłość naszą rozświecają, to jed- nakże ta myśl, że to przeszłość niepowrotna, rani poleśnie [sic!] i przykre w sercu rodzi uczucie. Kiedy przecież Bóg w wyrokach swoich niezbadany coraz częściéj nad mogiłami naszych starych, wytrawnych i silnych szer- mierzy stawać nam każe, kiedy nas prowadza nad trumny tych, co nam tak chlubnie hetmanili za życia, z pokorą przyjmując nawiedzenie pań- skie i dawne folgę uczuciom boleści poniesionéj straty, winniśmy czytać na tych grobowcach i dla przyszłości z nich wyciągać naukę. Wczoraj, kie- dy zmierzch wieczorny jakby kirem żałoby pokrywać zaczął miasto nasze, wtórując temu smutkowi, co nas wszystkich ogarnął, nieprzejrzane, kil- konastotysiączne tłumy ludu z miasta i okolicy zaległy rynki, place i uli- ce Poznania. Świetny orszak obywatelstwa, złożony z uczniów, wielbicieli przyjaciół a nawet przeciwników politycznych zmarłego ś. p. księdza Koź- miana, poprzedzony ciężko strapioną rodziną jego, przybył uczcić obywa- telskie zasługi zmarłego i długi szereg duchowieństwa stanął nad trumną jego, aby oddać cześć cnotom i gorliwéj pracy współbrata w kapłaństwie.

80 „Kuryer Poznański”, 1877.09.26, R. 6, nr 220, s. 2. Wspomniana przez komentatora gorączka zim- niczna to najpewniej malaria perniciosa. Opisane powyżej objawy zgadzałyby się z przebiegiem klinicznym choroby. Wywołuje ją pasożyt z rodzaju Plasmodium, przenoszony przez komary. Po zainfekowaniu organizmu występują gwałtowne wzrosty temperatury, uczucie zimna przemiennie z wrażeniem nadmiernego gorąca, bóle głowy, nudności, zaburzenia pracy serca. Fakt, iż u Koźmiana pojawiały się utraty przytomności oraz majaczenie, wskazuje na obecność zespołu nerczycowego, a więc białkomoczu w następstwie uszkodzenia nerek. To natomiast wskazywałoby na zainfekowanie tzw. zimnicą czwartaczką, gdzie uderzenia gorąca pojawiają się co 72 godziny. Miejsce śmierci – We- necja – położona nad kanałami, w wilgotnym, często nawiedzanym przez malarię miejscu, wydaje się potwierdzać takie właśnie przypuszczenie.

60 Przeczuły instynktowo te gromady ludu, że w osobie zmarłego ogromnie wiele straciły i dla kogo to tak licznie nad trumną jego się zgromadziły. Wi- działy one i wiedzą, że ten kapłan i dostojny prałat, co tak niestrudzenie do nich przemawiał z kazalnicy, co ich z Bogiem jednał i do Boga prowadził, był zarazem silną dźwignią narodowego życia, mężem, który od chwili wstą- pienia swego na ziemię Wielkopolską do ludu także szczególnie zwrócił serce swoje i poznał, że w ludzie siła i w ludzie przyszłości nadzieja. Mi- łość tego ludu najpiękniejsze dziś dowody, kiedy go Bóg z tułactwa przy- wróciwszy na roli postawił; na téj glebie, na któréj znój właściciela mięsza się z potem pracownika, starał się ś. p. ksiądz Jan urzeczywistnić ideał na- szego wieszcza, co w łączności szlachty polskiéj z polskim ludem widział przyszłość ojczyzny. Ile mu sił starczyło, pracował nad tém, aby pochodnia światła niesiona była do siół i wiosek naszych, aby lud oświecano: wie- ców i zgromadzeń ludowych, na których Kościoła i narodowości wspólne- mi broniono siłami, popierać do końca życia nie przestawał, a gdy ci, co od jednego krańca naszego Księstwa na drugi się udawając, do życia i do czynu budzili, słabnąć zaczynali od mozolnéj pracy swojéj, to on słowem zachęty ich zagrzewał, sił dodawał i przykładem niestrudzoności swojéj pobudzał. Ludu Polski! coś tak dawno już niepamiętném, tłumném zebraniem swo- jém oddał hołd należny zmarłemu, ucz się od niego téj miłości, którą on w szerokiém sercu swojém wszystkie stany całéj ojczyzny obejmował; podwajaj chęci swoje do wzbogacenia umysłu skarbami wiedzy i nauki chrześcijańskiej; zapomnij niechęci, którą nieprzyjazne duchy w tobie roz- niecać usiłują i od współnéj narodowéj pracy do wspólnéj obrony wobec nieprzyjaciela podaj rękę tym, którym zmarły ś. p. ksiądz Prałat i pismem i słowem tak często przypominał, że winy praojców wnukowie napra- wić powinni, że to, co twardością zepsowano, miłością i sercem naprawić potrzeba. Młodzieży Polska! wychowana troskliwą dłonią zmarłego, do któréj pięk- nie przemówił wczorajszy kaznodzieja, zapisz sobie głęboko w sercu swo- jém te słowa i pomnij, że zadaniem i obowiązkiem twoim pracować w tym kierunku, który on ci wytknął, i szerzyć zasady przezeń szczepione nawet pomiędzy tymi, co, jak wczoraj powiedziano, odpychając błogosławiącą kornie polskiéj dłoń Namiestnika Chrystusowego, ściskają prawicę zbroj- ną w rękawice najezdcy. Dla obywatelstwa przybyłego ze wszystkim stron Księstwa, przybyłego nawet w poselstwie z innych dzielnic Polski, zdala widnieje z grobowca ś. p. księdza Jana nauka: pracujcie bez przerwy w konserwatywnych zasa- dach, na gruncie katolickim, w łączności nierozerwalnéj ze świętą Stolicą,

61 nad odrodzeniem waszém, nad podniesieniem ludu, nad oświatą krajową; prowadźcie dzieci Wasze ścieżkami prawości, któremi chodzili Ojcowie, miłujcie lud i pospołu z nim brońcie narodowych tradycyi. Niechaj jasne, pewne i wyraźne będą zasady Wasze, odważnie i śmiało do nich się przy- znawajcie, nie łudźcie się półśrodkami i kłamanemi ustępstwy, bo tylko jed- na droga całéj i niepodzielnéj prawdy prowadzi do celu, bo tylko jedna ka- tolicka Polska zabiegów naszych celem być może. Do braci jego w kapłaństwie, co w tak znacznéj części ostatnią mu przyby- li oddać przysługę, jakiż wymowny głos odzywa się z téj załobnéj trumny. Wierność i przywiązanie do Kościoła i do Stolicy świętéj kierowały zawsze krokami jego, posłuszeństwo i uległość dla przełożonéj władzy znamiono- wały każdy czyn jego, skromność i pokora, zaparcie się niejakoś samego siebie czyniły zeń niepospolitego sługę Bożego. Doskonale umiał pogodzić i w potrzebnéj utrzymać równowadze obowiązki kapłana z obowiązkami obywatela. Im większe groziło niebezpieczeństwo, im zacięciéj wróg nacie- rał, tym odważniéj ś. p. ksiądz Koźmian stawiał czoło, tym mężniéj z nimi się potykał, tym troskliwiéj gromadził szyki i do męztwa współbraci swo- ich zachęcał. Ciężka jest strata, jaką w osobie zmarłego ponieśliśmy, bolesny cios, ja- kim nas dotknął Bóg, atoli w tém nieszczęściu naszém z grobowca zmarłe- go odzywa się głos przestrogi, że nie „w koniach ani mężach”, wedle słów Psalmisty, jeno w Panu ocalenie nasze. Może Bóg tak niespodziewanie i tak przedwcześnie wyrwał go z pośród nas, abyśmy poznawszy, jak ogromny wyłom w murach twierdzy naszéj śmierć jego uczyniła, zastanowili się głę- biéj nad karygodną opieszałością, z jaką się do publicznéj bierzemy sprawy, nad tą nieporadnością, z jaką założywszy dłonie, na biadaniu i wzdychaniu się ograniczamy. Mężem czynu był zmarły dostojnik Kościoła i w ufności w Panu wszystko działanie swoje gruntował. Nad świeżą mogiłą jego nie- chajże wszyscy, co na czyny i cnoty jego patrzeli, w mężów czynu się prze- mienią, niechaj wszystkie stany, jakie się zgodnie nad trumną jego zebrały, zgodnie dzieło jego daléj prowadzą. Wzniosły rozum, żelazna wola, serce ogniste, niezłomna wytrwałość i wielka pokora, oto pięć ewangelicznych talentów Bożego sługi, księdza Koźmiana. Niepodobieństwem jest w tych naszych ramach opisać blasku owych pięciu najpiękniejszych brylantów, zdobiących koronę wielkiego wyznawcy. Życie tak bogate, w czyny, przekonany jestem, natchnie zdol- ne pióra, które z czasem dla zbudowania i podziwu wiernych opiszą je obszernie.

62 Głównym celem i nieustanną myślą ks. Prałata była chwała Boża i odro- dzenie narodu naszego przez obudzenie w nim katolickiego ducha. Aby celu tego dopiąć, pracował z niezłomną wytrwałością nad wychowaniem młodzieży, przygarniał do siebie i skupiał wokoło duchowieństwo i oby- wateli kraju całego. Granice naszych dyecezyi i prowincyi o wiele mu były za ciasne, sięgał śmiałą ręką po najpiękniejsze kwiaty ze wszystkich zabo- rów Polski, garnął do serca wszystkie żywotne kwestye narodowe, gromił piórem i słowem wrogów całéj Ojczyzny. A w ogólnéj dziedzinie Kościo- ła Polska cała jeszcze Mu była za małą, z całym światem katolickim był w ciągłych stósunkach, utrzymując nieustanną korespondencyą i bratnią przyjaźń w Chrystusie ze znakomitościami wybitniejszemi wszystkich na- rodowości świata. Zmarły Prałat kochał wszystkiém Boga i Kościół, a po nich kochał Ojczyznę miłością wielką, świętą, tak jak mało kto kochać już umie. Najlepszym zaś tego dowodem była nienawiść, jaką wrogowie nasi ku niemu żywili i objawiali, uważając go za najpotężniejszy ilar równie im wstrętnych Kościoła i Polski. Ale nietylko od wrogów naszych doznał ks. Prałat zaszczytu nienawiści: praca bez nagrody na ziemi była jego udzia- łem. Po raz pierwszy może w życiu publiczną cześć wdzięczności i uznania odebrał w poważném gronie dawnych uczniów i przyjaciół i zazdrościł Pan, aby ludzkie wieńce skroń jego zdobiły i zabrał go nam przedwcześnie w sile wieku do chwały niebieskiéj. Praca bez nagrody ziemskiéj największy urok dla niego miała, sam to niedawno nam powiedział, gdy zachęcał zebraną młodzież, aby stanęła mężnie pod sztandarem wiary i gdy wyrzekł do niéj te wiekopomne słowa: „Odrzućcie wszystko co osobiste, wygodne i chłod- ne”. Niech każden ojciec, niech każda matka w sercu swych synów te wyra- zy zaszczepia, a wychowa się pokolenie, które lepiéj potrai ocenić i pojąć, czém był dla kraju ksiądz Prałat Koźmian. Aby zaś uczcić pamięć wspól- nego nam wszystkim przyjaciela, mentora i ojca, starajmy się myśli przez niego rzucone i rozpoczęte dzieła pracą, wytrwałością i poświęceniem do pożądanego doprowadzić skutku [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]81.

81 „Kuryer Poznański”, 1877.09.29, R. 6, nr 223.

63 HIC. IN. DOMINO.RESURRECTURUS.QUIESCIT ECCL.CATH.CANONICUS.DOMUS.PONTIF.PRAEL.PROTONOT.APOST JOANNES KOŹMIAN NATUS.DIE.XXVII.DECEMBR.MDCCCXIV VIXDUM.ADOLESCENS.JAMQUE.STRENUUS.MILES.ET.PRO.PATRIA.EXUL. TUM. JURIS.CULTOR.VERI.AC.JUSTI.PUBLICUS.VINDEX JUVENTUTIS.PRAECLARUS.MAGISTER.ET.DUX. TANDEM.PIA.CONJUGE.BREVI.EXTINCTA.ECCLESIAE.MINISTER. REM.SACRAM.EGREGIE.JUVIT.EREXIT. INJUSTA.ODIA.SAEPE.CARCERES.SEMEL.ET.ITERUM.PASSUS. FAMILIARUM.QUOQUE.ARBITER.DULCIS.AMICUS.PAUPERUM.PATER PERTRANSIIT.POST.CHRISTUM.BENEFACIENDO. LIMINA APOSTOLORUM VENERATUS.DOMUMOUE.REDIENS. OBIIT.VENETIIS.DIEXIX.SEPTEMBR.MDCCCLXXVII R.I.P. ARCHIEPISCOPUS.ET.AMICI.MOERENTES. POSUERE

TUTAJ W PANU ZMARTWYCHWSTAŁYM SPOCZYWA KANONIK KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO PRAŁAT DOMU PAPIESKIEGO PROTONOTARIUSZ APOSTOLSKI JAN KOŹMIAN URODZONY DNIA 27 GRUDNIA 1814 BĘDĄC JESZCZE MŁODYM AKTYWNIE WALCZYŁ I UCHODZIŁ Z OJCZYZNY NASTĘPNIE CZCICIEL PRAWA, PRAWDZIWY I SZCZERY PUBLICZNY OBROŃCA WYBITNY NAUCZYCIEL I PRZYWÓDCA MŁODZIEŻY WRESZCIE KRÓTKO PO ZGAŚNIĘCIU POBOŻNEJ ŻONY SŁUGA KOŚCIOŁA ŚWIĘTĄ SPRAWĘ POMÓGŁ USTANOWIĆ ODDALAJĄC RAZ PO RAZ NIENAWIŚĆ BEZPODSTAWNEGO UWIĘZIENIA RÓWNIEŻ OBROŃCA RODZIN, MIŁY PRZYJACIEL, OJCIEC UBOGICH PRZESZEDŁ ZA CHRYSTUSEM DOBRZE CZYNIĄC PROGI APOSTOLSKIE UCZCIŁ POWRACAJĄC DO DOMU ZMARŁ W WENECJI DNIA 19 WRZEŚNIA 1877 NIECH SPOCZYWA W POKOJU OPŁAKUJĄCY ARCYBISKUP I PRZYJACIELE [KAMIEŃ TEN] POŁOŻYLI

64 Kazimierz Chłapowski (1832–1916)

Kazimierz Chłapowski, zbiory prywatne

65 Stanisław Henryka Dezydery Chłapowski Antonina Grudzińska Chłapowski Dzierżykraj-Morawska (1788–1879 (1794–1857) (1796–1863) (1815–1863) KKAZIMIERZAZIMIERZ CHCHŁAPOWSKIAPOWSKI (1832–1916)(1832–1916) = AANNANNA CHCHŁAPOWSKAAPOWSKA (1843–1919)(1843–1919) Mieczysław Stanisław Maria Zofi a Józefa Kazimierz (1874–1939) Ludwika Marian (1863– (1866– (1869– (1870– (1872– Wanda (1877– (1885– 1929) 1932) 1961) 1945) 1923) z Potworowskich 1939) 1932) (1882–1959) Dezydery Chłapowski (1913–1997) Teresa Morawska (1913–2012) Piotr Maria (1948) (1951) Drzewo genealogiczne Kazimierza i Anny Chłapowskich, oprac. E.P.

Kazimierz Chłapowski urodził się 24 grudnia 1832 roku w Turwi. Był naj- młodszym synem Dezyderego i Antoniny. Uczęszczał do poznańskiego Gimna- zjum Marii Magdaleny. Następnie wzorem ojca odbył naukę w berlińskiej szkole wojskowej82. Kierowany jego postawą, szczególną wagę przywiązywał do go- spodarowania, co zaowocowało licznymi podróżami do Anglii i Francji. Bliskie związki łączyły go ze szwagrem Janem Koźmianem. 16 lipca 1862 roku pojął za żonę swą kuzynkę Annę Chłapowską z Czerwonej Wsi. Dezydery przekazał młodej parze dwór w Kopaszewie. Wkrótce we dworze zamieszkali także bracia Anny, osieroceni po przedwczesnej śmierci rodziców w 1863 roku. Kazimierz okazał się niezwykle zdolnym gospodarzem, majątek kopaszewski był wzorowo prowadzony, a liczne stada owiec, z których hodowli zasłynął, zyskiwały uzna- nie na międzynarodowych wystawach. Również w prasie krajowej wychwalano linię negretti, która była dumą majątku kopaszewskiego. W Kopaszewie otwo- rzył Kazimierz cegielnię, w Rogaczewie Małym83 zbudował gorzelnię84. Pierwsze nauki gospodarowania zdobywał pod okiem ojca w Brodnicy zakupionej od Ży- chlińskich85 (z powodu zadłużenia wynikłego z chęci pomocy bratu Tadeuszowi 82 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 286. 83 W skład majątku kopaszewskiego za czasów Kazimierza wchodziły: Kopaszewo, Rogaczewo Małe i Wielkie, Brodnica, Przylepki, Grabianowo, Sulejowo. 84 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 314. 85 Tamże, s. 287.

66 w Turwi i upadku Banku Tellusa sprzedał Brodnicę Wacławowi Mańkowskie- mu). Od Koźmiana w 1867 roku odkupił Przylepki. Po śmierci szwagrów – Jana Koźmiana i Kajetana Morawskiego – Chłapowski przejął formalne przywódz- two w obozie ultramontańskim, podkreślając potrzebę bezwarunkowego posłu- szeństwa wobec Kościoła86. Na czas jego życia przypadła walka z kulturkampfem, polityką pruską mającą doprowadzić do wynarodowienia Polaków. Angażował się wówczas Chłapowski szczególnie w pomoc innym narodom, czego dowodem było utworzenie w Poznaniu Bractwa św. Józefa, którego zadaniem było niesienie pomo- cy katolikom bułgarskim. Kazimierz brał udział w organizacji wieców katolickich w Poznaniu, Gnieźnie, Toruniu. Aktywnie walczył o powrót jezuitów do Wielko- polski, równouprawnienie języka polskiego w gimnazjach. Był organizatorem piel- grzymki polskiej do Watykanu w 1877 roku, która miała stanowić manifestację wal- ki Polaków o własną kulturę, której chrześcijaństwo i związki z papiestwem były istotnym elementem87. Kolejny raz w Rzymie znalazł się w 1887 roku wraz z piel- grzymką skupiającą wszystkich Słowian, podczas której Chłapowski wraz z bisku- pem krakowskim i poznańskim składał papieżowi homagium. Z wiecznego miasta przywiózł relikwie świętego Sebastiana, które przekazał klasztorowi w Śmiechowie na ręce Józefy – swej siostry i zarazem matki przełożonej. W uznaniu zasług dla Ko- ścioła otrzymał komandorię Orderu Świętego Grzegorza Wielkiego. W 1906 roku za- łożył Ligę Obrony Czci i Honoru88. Zasiadając w Izbie Panów, opowiadał się prze- ciwko podatkom dla Prusaków oraz ustawom wywłaszczeniowym (uczestniczył w wiecu przeciwko tej praktyce w Inowrocławiu)89. Pisywał do „Czasu”, „Kuryera Poznańskiego”, „Dziennika Poznańskiego”, wskazując przede wszystkim na poli- tykę polsko-katolicką, idee solidarności społecznej. Działalność wydawnicza oraz zainteresowanie historią i wojskowością zaowocowały wydaniem wspomnień ojca. Zmarł w Poznaniu na raka żołądka, 5.03.1916 roku. Pochowany został w Rąbiniu. We wspomnieniach Dezyderego Chłapowskiego czytamy o urodzie Kazimie- rza, niebywałej wprost grzeczności i przywiązaniu do żony i rodziny (wg rela- cji rodzinnych osiemnastokrotnie miała być przy nadziei)90. Anna była kobietą niezwykle inteligentną, towarzyską, chociaż impulsywną91. Z pewnym – uza- sadnionym, lecz łatwo wytłumaczalnym – wyrzutem pisze Chłapowski o ma- cierzyńnstwie Anny, pozbawionym szczególnej bliskości z dziećmi, nad który- mi pieczę sprawowali wychowawcy. Wydarzeniami niezwykle znamiennymi

86 W. Jakóbczyk, Kazimierz Chłapowski, w: Polski słownik biografi czny, t. 3, Kraków 1937, s. 305; A. Brückner, Dzieje kultury polskiej, t. 4, Kraków – Warszawa 1946, s. 139. 87 A. Kantecki, Polska pielgrzymka do Rzymu z r.p. 1877, Poznań 1877. 88 W. Jakóbczyk, Kazimierz Chłapowski…, s. 305. Wcześniej wydał broszurę O pojedynkach, a w 1911 r. Pojedynki a Liga ku ochronie czci i honoru. 89 Mowy powiedziane na wiecu polskim i katolickim, odbytym dnia 2 czerwca 1881 w Poznaniu, Poznań 1881. 90 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 288. 91 Tamże, s. 287.

67 w życiorysach Anny i Kazimierza było ich srebrne i złote wesele, odpowiednio w 1887 i 1912 roku. Pamiątką 50-lecia ślubu jest wspaniały album fotograiczny oprawiony w mosiężną obwolutę wykonaną w warsztacie brązowniczym Braci Łopieńskich w Warszawie. W imieniu Fundacji Rodziny Chłapowskich pertraktacje z pracownią prowadzili Adam i Alfred Chłapowscy. Album miał być gotowy 1 listo- pada 1912 roku. Koszt tego dzieła sztuki wyniósł 1125 rubli. Z powodu opóźnień ze strony rodziny w dostarczeniu fotograii album przekazano Jubilatom dopiero rok później. W centrum oprawy umieszczono dwie tarcze z herbem Dryja. Bracia Ło- pieńscy przedstawili dwie wersje oprawy: empirową i renesansową. Zdecydowano się na pierwszą. W zachowanej korespondencji znajduje się opis projektu:

Projekt ma dookoła ramę z wieńcy owoców, zaznaczając owocność ży- cia i pracy Jubilata. W górnej płaskorzeźbie zaznaczyliśmy stylowo udział w Izbie Poselskiej Panów. Dwie duże igury Glorie wieńczą część środkową okładki, a mianowicie 50-lecie małżeństwa, 80-lecie życia i dwa herby JWW Jubilatów. Z boków igura Cerery i igura Minerwy. W dolnym pasie pomie- ściliśmy 5 tarcz do umieszczenia herbów zaprzyjaźnionych rodzin. W ram- ce u dołu można by jeden wieniec zastąpić tarczą, na której zaznaczyłoby się, że jest to dar Fundacji Rodziny Chłapowskich92.

W dolnym pasie umieszczono dwanaście herbów należących do żon Chłapowskich: 1. Nieczuja Dembińskich Dezyderowej Chłapowskiej z Szołdr 2. Dąbrowa Jaczyńskich Janowej Chłapowskiej z Gozdanina 3. Zaremba Mańkowskich Zygmuntowej Chłapowskiej z Turwi 4. Rawicz Bocheńskich Stanisławowej Chłapowskiej z Przylepek 5. Dębno Potworowskich Mieczysławowej Chłapowskiej z Rogaczewa 6. Nowina Mielżyńskich Alfredowej Chłapowskiej z Bonikowa 7. Jastrzębiec Taczanowskich Henrykowej Chłapowskiej z Czerwonej Wsi 8. Własny Brudnickich Maurycowej Chłapowskiej ze Słociny 9. Jastrzębiec Popławskich Gustawowej Chłapowskiej z Warszawy 10. Pomian Łubieńskich Franciszkowej Chłapowskiej z Poznania 11. Rola Sadkowskich Michałowej Chłapowskiej z Poznania 12. Korybut Woronieckich Józefowej Chłapowskiej z Żegocina

Album oprawiony w zamsz był nie tylko wyrazem szacunku wobec Jubilatów, ale – co należy podkreślić – jednym z wielu zamówień, jakie złożono w irmie Łopieńskich. Wspomnieć wystarczy świeczniki dla kaplicy w Turwi czy liczne ży- randole. Pracownia odlewnicza Łopieńskich założona została w 1862 roku przez 92 Opis z maszynopisu dołączonego do albumu w posiadaniu Rodziny Chłapowskich.

68 Księga Jubileuszowa z okazji 50-lecia Ślubu Anny i Kazimierza, 1862, brąz z warsztatu Braci Łopieńskich w Warszawie, zbiory prywatne, fot. E.P., 2014

69 Jana, znakomitego rzeźbiarza i brązownika93. Po nim irmę prowadzili synowie Grzegorz, Feliks i Ignacy. Dzieła pochodzące z pracowni nagradzane były wielo- krotnie medalami na wystawach sztuki. O uznaniu dla pracowni świadczy fakt, iż po odzyskaniu niepodległości wykonała ona wyposażenie dla najważniejszych instytucji rządowych oraz restaurowała symbole Warszawy – statuę Zygmunta III Wazy, Adama Mickiewicza czy Mikołaja Kopernika. Podczas uroczystości jubileuszowej zebrano 7 tysięcy marek, które Jubila- ci przekazali Domowi Sióstr Miłosierdzia w Kościanie. Pamiątką ich mecenatu są również zachowane do dzisiaj witraże przedstawiające Świętych Annę i Ka- zimierza ufundowane dla kościoła paraialnego pw. św. Mikołaja w Krzywiniu. O skromności i przywiązaniu do domowego stadła świadczy również zachowany testament Kazimierza, w którym pisze:

Jeśli by mnie Pan Bóg powołał przed moją żoną, pamiętajcie, że jej wasz ojciec winien wszystkie pociechy i całe szczęście, które miał w swym życiu, żądam więc od was wszystkich, tak synów, jak córek, abyście ją otaczali największą czcią, najgłębszym szacunkiem i opieką. Pamiętajcie, że ona przy waszych ko- łyskach, przy waszych łóżeczkach sterała siły i że całe jej życie było jednym poświęceniem dla Was. Starajcie się to odpłacić czcią i miłością okazywaną we wszystkich okolicznościach życia. Dla wszystkich dzieci, wnuków i pra- wnuków proszę Boga o błogosławieństwo. (…) Siostrom Miłosierdzia w Ko- ścianie proszę dla mej pamięci dawać to, co im daję – kartole na jesień i na wiosnę oraz różne warzywa, marchew, kapustę itd. i proszę o modlitwę94.

Mówiąc o Kazimierzu Chłapowskim i powołanej przez niego Lidze Obrony Czci i Honoru, wspomnieć należy o pewnym novum, które z nastaniem XX wie- ku stało się jednym z przejawów aktywności ziemiaństwa. Było nim tworzenie związków rodzinnych95. W Wielkopolsce pierwszą tego typu kongregacją była rodzina Chłapowskich, która w 1902 roku powołała do istnienia Fundację Ro- dziny Chłapowskich. Twórcami tekstu swoistej konstytucji rodu byli Zygmunt Chłapowski, Alfred Chłapowski i Józef Chłapowski. Został on opublikowany 25.11.1902 roku w Kościanie. Wśród założycieli związku byli również Kazimierz, Karol i Franciszek Chłapowscy, Zoia z Kurnatowskich Chłapowska, Maria z Hor- wattów Chłapowska i Maria z Sadkowskich Chłapowska96.

93 Bracia Łopieńscy – tytani warszawskiego brązownictwa: katalog wystawy: 17 lipca – 11 listopa- da 2013, Muzeum Woli oddział Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, red. i koncepcja katalogu M. Mycielska, oprac. tekstów i korekta J. Popiołek; Tradycje prawdziwe – Łopieńscy, red. E. Elżbieta Żaczek, Konin 2010. 94 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s.296. 95 A. Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie, Warszawa 1998, s. 144–149. 96 Tamże, s. 148–149.

70 Niezwykłym świadectwem uznania dla Kazimierza, ale i wyrazem poczucia humoru, jest zachowany tekst adresu, jaki z okazji imienin skierowali do dostoj- nego Jubilata krewni. Pozwolę sobie go zacytować w odpisie z oryginału.

Wielmożnemu Kazimierzowi Chłapowskiemu w dniu Imienin.

Jako w Erfurcie siedem książąt dawnych Hołd mocarzowi składało pod nogi Tako i dzisiaj siedem tryków sławnych Przychodzi przed Cię, by skłonić swe rogi.

Pierwszy do Ciebie odzywa się bekiem Ten co potomków kopami już liczy Schmellen Sędziwy zasługą i wiekiem Multum set tryków szczerze Tobie życzy!

Za nim ot zaraz baran zwan Filipem Fałd na nim tyle co w morzu bałwanów Choć nie z Konopi, sławny swym dowcipem I on już ojcem jest licznych baranów.

Trumpf trzeci z rzędu, to syn Feldmarszałka Z wielkiego rodu, więc i butny z miny Ochoczy młodzik i szalona pałka W swej służbie jednak zyskał już wawrzyny.

Trzej jeszcze są tu Panowie Chcieliby także wielce perorować Ale do rymu strasznie niewygodni Więc prezentacią już racz mi darować.

A ja, o Panie którego ród dawny Mógłby zawstydzić niejedne kroniki Potomek książąt i sam Książę sławny Przemawiam do Cie, za Twe wszystkie tryki!

71 Życzym by rozgłos o naszych karbikach O wełnie, rogach i szlachetnej rasie Słynął w Australji, obu Amerykach Echem się obił w Twej żelaznej kasie. Niech słyną wiecznie Kopaszew-Negrety Szalonych rogów i groźnej czupryny, A za życzenia na obchód Twej fety Prosim Cię Panie, daj nam koniczyny. Za najgłębszym baranim Uszanowaniem Prince Albert of Negretti Contr.sig. Schmellen Triumpf Filip No LXII. No4. No7 Dan w naszym owczym zamku przy 8% R. Dnia 4tego Marca 1866

Ów Prince Negretti to oczywiste nawiązanie do rasy owiec, z których hodowli słynęło Kopaszewo za czasów Kazimierza.

Srebrne wesele Anny z Chłapowskich i Kazimierza Chłapowskiego, Kopaszewo 1887, zbiory prywatne

72 Kazimierz i Anna Chłapowscy, zbiory prywatne

73 Wanda z Potworowskich (1882–1959) i Mieczysław Chłapowski (1874–1939)

Wanda z Potworowskich Chłapowska z Mieczysławem Chłapowskim i synem Dezyderym (1913–1997), zbiory prywatne

74 Kazimierz Anna Gustaw Tadeusz Potworowski Franciszka Kurnatowska Chłapowski Chłapowska (1842–1892) (1862–1892) (1832–1916) (1843–1919) Edward Gustaw MMIECZYSIECZYSŁAWAW WWANDAANDA Bronisław Franciszka (1884– ((1874–1939)1874–1939) ((1882–1959)1882–1959) Marian (1889–1975) 1890) (1885–1939) Dezydery Chłapowski (1913–1997) Teresa Morawska (1913–2012) Piotr Maria (1948) (1951) Drzewo genealogiczne Mieczysława i Wandy z Potworowskich, oprac. E.P.

Mieczysław Chłapowski urodził się 1 września 1874 roku97. Wraz z bratem Kazimierzem pobierał nauki w internacie jezuickim w Tarnopolu i Chyrowie. U Stanisława Chłapowskiego w Żegocinie odbył praktykę rolną (1895–1896), uzupełnioną następnie o zarządzanie Rąbiniem. Po jego śmierci dopomagał w administracji majątkiem98. Proponowano mu także objęcie zarządu nad klu- czem Białocerkwi należącej do Branickich. Administrował Jurkowem w latach 1914–1915 oraz krótko Czerwoną Wsią99. Studiował m.in. w Berlinie. Przełom lat 1897/1898 spędził w Paryżu. Od tego roku zaczęło się trudne zarządzanie Kopaszewem przerwane tragedią I wojny światowej. Zmodernizował dom w Ro- gaczewie, w którym mieszkał przez pewien czas. W 1909 roku zakupił majątek Sobiejuchy. 5 września 1911 roku w Goli odbył się ślub Mieczysława i Wandy z Potworowskich (kuzynka). Wraz z żoną aktywnie działał na niwie społecznej. W czasie I wojny światowej działali w komitecie pomocy ludności Królestwa Pol- skiego. Wzorem ojca należał do Centralnego Towarzystwa Gospodarczego oraz był członkiem Zarządu Towarzystwa Kółek Rolniczych100. Odrodzona Polska uho- norowała Chłapowskiego członkostwem Naczelnej Rady Ludowej, gdzie zasiadał w Komisariacie, nieformalnym Rządzie. Miał ogromne zasługi w przygotowaniu

97 K. Morawski, Mieczysław Chłapowski (1874–1939), w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej 1971–1974, red. H. Florkowski, Kościan 1975, s. 68–72. 98 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 2, Kraków 1978, s. 5, maszynopis. 99 Tamże, s. 9. 100 Centralne Towarzystwo Gospodarcze dla Wielkiego Księstwa Poznańskiego – organizacja ziemiań- ska, której celem było krzewienie nowoczesnego rolnictwa oraz propagowanie poprzez prasę, spotka- nia wyjazdowe i prelekcje rozwiązań wzorcowych.

75 Wanda z Potworowskich Chłapowska z synem Dezyderym przed pałacem w Kopaszewie w 1930 r., zbiory prywatne

76 ziem Bydgoskiego do wcielenia do Polski. Zabiegał również o zjednoczenie or- ganizacji rolniczych, czego zwieńczeniem było powołanie 21 grudnia 1926 roku Wielkopolskiego Towarzystwa Kółek Rolniczych. Talent organizacyjny Chłapow- skiego wykorzystany został w pracach Naczelnej Organizacji Przemysłu i Rolnictwa Zachodniej Polski. Nie zaniedbywał przy tym własnych interesów, mając udziały m.in. w cukrowni w Żninie i Kościanie, Banku Cukrownictwa, Banku Polskim, Po- znańskim Ziemstwie Kredytowym. Trzy kadencje (1933–1936, 1936–1938, 1938) zasiadał w Radzie Banku Polskiego. Przewodniczył także Kuratorium Fundacji Suł- kowskich w Rydzynie. Chłapowski odbył wiele podróży zagranicznych, m.in. do Szwecji, skąd przeniósł na grunt polski chów bydła bezrogiego. Współpracował ze stacją nasienną w Svalöf, skąd sprowadzał nasiona, rozmnażane i sprzedawane z zyskiem przez spółkę, której był jednym ze współtwórców. Zbudował ciąg dróg łączących majątki, kolej polową, ponownie zdrenował pola. Wydarzeniami wyjąt- kowymi w historii Kopaszewa były wizyty prezydentów Rzeczypospolitej – Stani- sława Wojciechowskiego (1923) i Ignacego Mościckiego (1927). Obu podejmował Mieczysław. Podczas wizyty pierwszego z nich podano bulion z pasztecikami, san- dacze w galarecie, kurczęta z ziemniakami i jarzynami, lody oraz szereg win. Przed obiadem prezydentowi przedstawiono zaproszonych gości101. Chłapowski odznaczony został medalami Pro Deo et Principe oraz Polonia Re- stituta (oba zostały uwiecznione na witrażach ufundowanych dla kościoła krzy- wińskiego). Wzorem ojca i dziadka aktywnie działał na niwie wydawniczej. Był jednym z inicjatorów powołania „Gazety Powszechnej” w Poznaniu i „Dnia Pol- skiego”. Finansowo wspierał „Rzeczpospolitą” i „Warszawiankę”. Posiadał rów- nież większość udziałów w Drukarni Technicznej w Warszawie. Należy także podkreślić niebywałe wyczucie zmienności rynku rolnego i ko- niunktury inansowej, które to umiejętności posiadał Mieczysław Chłapowski, a które w czasach kryzysu lat 1929–1933 wykorzystał do podźwignięcia admi- nistrowanych przez niego majątków. Wspomnieć wystarczy Bonikowo Alfreda Chłapowskiego (z Markowem i Brannem), Czerwoną Wieś, Kostrzynek, Cicho- wo, Cieśle, Puszczykowo-Zaborze, Krzysztofowo, Karolinowo i Aleksandrowo czy Chwalibóg. Wszystkie je Mieczysław uratował, umożliwił spłatę należności i wyprowadził na prostą. Starania Mieczysława uzupełniała, a nierzadko inicjowała Wanda102. Urodzi- ła się 3 listopada 1882 roku w Goli. Zasłynęła jako protektorka i dobrodziejka młodzieży, wspierała kolonie Towarzystwa Ziemianek Wielkopolskich. Przez Andrzeja Kwileckiego uznana została wraz z mężem za czołową parę działaczy wielkopolskich Drugiej Rzeczypospolitej103. Wspólnie z mężem wspierała Zakład 101 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 2, dz. cyt., s. 52–53. 102 H. Florkowski, Cz. Wenski, Wanda Chłapowska (1882–1959), w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośni- ków Ziemi Kościańskiej 1990–1992, red. H. Florkowski, Kościan 1998, s. 298–305. 103 A. Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem, Poznań 2001, s. 161.

77 Prezydent Ignacy Mościcki (1867–1946) w Kopaszewie, 1927. Z prawej Mieczysław Chłapowski, z lewej kardynał August Hlond (1881–1948), zbiory prywatne

Dzieci Kresowych w Choryni104, Związek Polaków z Kresów Wschodnich, Brat- nią Pomoc Studentów Uniwersytetu Poznańskiego, Zakład św. Kazimierza w Po- znaniu, Dom Sióstr Służebniczek w Żninie i Krzywiniu, Dom Sióstr Miłosierdzia w Kościanie i Bydgoszczy, Zakład Gąsiorowskich w Poznaniu, Towarzystwo Po- mocy dla Inteligencji, Komitet Tanich Kuchen im. ks. Kardynała Dalbora105. Na- leżała również do Związku Młodych Polek, Stowarzyszenia Katolickiej Młodzie- ży Żeńskiej, Towarzystwa Czytelni Ludowych, Ligi Katolickiej, Zarządu Oddziału Wielkopolskiego Związku Harcerstwa Polskiego, Towarzystwa Chrystusowego dla Wychodźców w Poznaniu, przewodziła Towarzystwu Włościanek w Wysko- ci, należała wreszcie do redakcji „Ziemianki Polskiej”106. Podczas I wojny świato- wej zaangażowała się w przekazywanie paczek żywnościowych i z ciepłą odzie- żą dla żołnierzy pochodzących z majątków do niej należących. W uznaniu za

104 Z. Ratajczak, Przytułek dla sierot wojennych z Kresów Wschodnich w Choryni, w: Pamiętnik Towa- rzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej 2000–2004, red. J. Świątkiewicz, K. Zimniewicz, Kościan 2004, s. 63–69. 105 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 2, dz. cyt., s. 34. 106 A. Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie..., s. 169.

78 działalność charytatywną i na rzecz Kościoła w czerwcu 1929 roku została od- znaczona orderem papieskim Pro Ecclesia et Pontiice. Wcześniej, w 1928 otrzy- mała Srebrny Krzyż Zasługi107. Po ślubie, którego szafarzem był biskup Edward Likowski, młoda para za- mieszkała w Rogaczewie, a następnie – po śmierci rodziców Mieczysława – w Ko- paszewie. Część lata spędzali w drugim należącym do nich majątku znajdującym się w powiecie szubińskim – Sobiejuchach. 23 pażdziernika 1939 roku na kościańskim rynku dokonano egzekucji najbar- dziej wpływowych mieszkańców powiatu. Wśród oiar znalazł się Mieczysław Chłapowski108. Wspaniałym, nie tylko z literackiego punktu widzenia, ale przede wszystkim ukazującym głęboką wiarę i patriotyzm Mieczysława świadectwem jest fragment książki Ziele na kraterze Melchiora Wańkowicza, w którym autor opisał moment egzekucji Chłapowskiego:

Lider poznańskiego ziemiaństwa, świętej pamięci Mieczysław Chłapowski z Kopaszewa, prowadzony na śmierć w pierwsze dni inwazji niemieckiej, ukląkł spokojnie z różańcem w ręku na rynku rodzinnego Kościana i zginął pod kula- mi z okrzykiem: – Niech żyje Polska, niech żyje Francja, niech żyje Anglia!…109

Kilka tygodni po tym tragicznym wydarzeniu Wanda Chłapowska musiała opuścić Kopaszewo. Przez pewien czas mieszkała w Kosowie Lackim, gdzie prze- bywała liczna kolonia uciekinierów z okolic Kościana110. Po wojnie przez 14 lat mieszkała w Gostyniu. Ostatnie lata życia spędziła w Domu Sióstr Miłosierdzia prowincji poznańskiej w Chełmnie nad Wartą, gdzie zmarła 4 lipca 1959 roku. Śmierć męża żywo ją poruszyła i na zawsze zmieniła charakter, o czym wspomina syn Mieczysława i Wandy – Dezydery:

Była głęboko przywiązana do ojca, a jego śmierć zadała jej cios, którego ni- gdy wewnętrznie nie przebolała. W zachowaniu matki po II wojnie świato- wej zauważyłem pewną skłonność do abnegacji i umartwiania się, jakby są- dziła, że po tylu latach osobistego szczęścia i powodzenia życiowego także jej należy się pewien udział smutku i wyrzeczeń111.

Wspominając o Kopaszewie z czasów Mieczysława i Wandy, nie sposób nie od- nieść się do szczególnej atmosfery panującej w tamtejszym dworze. Tworzyły ją w znacznej mierze serdeczne, by nie powiedzieć quasi-rodzinne relacje między 107 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 2, dz. cyt., s. 35. 108 A. Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie…, s. 71–73. 109 M. Wańkowicz, Ziele na kraterze, Warszawa 1991, s. 14. 110 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 2, dz. cyt., s. 75. 111 Tamże, s. 36.

79 Chłapowskimi a dbającą o dom i jego wła- ścicieli służbą. Dezydery wspomina112 kilka postaci, wśród nich Jakuba Piotrowiaka, któ- ry w Kopaszewie przepracował 51 lat, Fran- ciszka Rodewalda i Stanisława Gajewskiego. Ogrodu doglądał Teodor Goliński, pod którego okiem wykształciło się wielu młodych ogrod- ników, wśród nich Bronisław Hoffman i Sta- nisław Motała. Cechą znamienną określającą relacje między służbą a dziedzicami była – jak relacjonuje Dezydery – patriarchalność, która:

(…) wyrażała się w opiece moralno-oby- czajowej roztaczanej nad dziewczętami, w pomocy, gdy któraś z nich miała kawale- ra, z którym zabierała się do stanu małżeń- skiego, w podarunkach na Boże Narodze- Franciszek Rodewald w Kopaszewie, nie, takich jak materiał na bluzkę, trzewiki zbiory prywatne czy też korale lub broszka, w pilnowaniu, by wszyscy mogli korzystać z nabożeństw i by rzeczywiście na nich byli113.

Telegram Prymasa Polski kardynała Augusta Hlonda do Wandy z Potworowskich Chłapowskiej, 18.02.1946, zbiory prywatne

112 Tamże,s. 47. 113 Tamże, s. 49.

80 Dezydery Chłapowski (1913–1997)

Dezydery Chłapowski, zbiory prywatne

Dezydery Chłapowski przed pałacem w Kopaszewie, zbiory prywatne

81 Zbigniew Mieczysław Chłapowski Wanda z Potworow- Anna Szlagowska Dzierżykraj-Morawski (1874–1939) skich (1882–19519) (1891–1980) (1891–1967) DDEZYDERYEZYDERY TTERESAERESA MARIAMARIA DZIERDZIERŻYKRAJ-MORAWSKAYKRAJ-MORAWSKA = ((1913–1997)1913–1997) ((1913–2012)1913–2012) Piotr Maria (1948) (1951) Drzewo genealogiczne Dezyderego Chłapowskiego, oprac. E.P.

Kończąc rozważania o Chłapowskich w Kopaszewie, nie sposób nie wspo- mnieć o Dezyderym, synu Mieczysława i Wandy. Postać to niezwykła w dziejach rodu. Za jego sprawą powstała monumentalna dwutomowa Kronika rodzinna, która stanowi podstawowe źródło dotyczące dziejów tej rodziny. Dezydery uro- dził się 29 marca 1913 roku w dawnym dworku Bojanowskich w Rogaczewie. Po ukończeniu w 1930 roku Państwowego Gimnazjum Klasycznego w Bydgoszczy podjął studia prawnicze na Uniwersytecie Jagiellońskim, które ukończył na Uni- wersytecie Warszawskim114. Jak żaden z rodu, umiał połączyć zainteresowania humanistyczne, zwłaszcza biblioilskie z praktyką rolnika. Przed objęciem ro- dzinnego majątku odbył praktykę w Białczu koło Kościana, należącym do rodu Żółtowskich. Rok 1938 przyniósł objęcie majątku w Kopaszewie oraz stanowi- sko przewodniczącego Kółka Rolniczego w Krzywiniu. Podczas wojny więziono go (więzień numer 408/XI A) w Olagu II C Woldenberg (polski Dobiegniew)115. Po zakończeniu działań wojennych został pozbawiony rodzinnego majątku oraz zmuszony do opuszczenia powiatu kościańskiego. Los skierował jego kroki na Uniwersytet Wrocławski. 22 lutego1946 roku poślubił Teresę Dzierżykraj-Morawską, z którą osiedlił się w Trójmieście. W latach 1947–1952 pracował w Centrali Węglowej w Gdań- sku116. Od 1952 roku mieszkał w Krakowie, gdzie pracował m.in. w Przedsiębior- stwie Budownictwa Wodno-Inżynieryjnego „Hydrobudowa II”. Był autorem wie- lu prac117 poświęconych ziemiaństwu wielkopolskiemu118 oraz haseł Polskiego Słownika Biograicznego. Przez lata był głównym ogniwem rodu Chłapowskich, utrzymując kontakty z licznymi liniami rodu oraz sukcesywnie powiększając

114 D. Chłapowski, Chłapowscy: Kronika rodzinna, uzupełnił i przygotował do druku K. Chłapowski, Warszawa 1998, s. 207. 115 Offi zierslager für kriegsgefangene Offi ziere. 116 Krzysztof Chłapowski o Dezyderym w: D. Chłapowski, Chłapowscy: Kronika rodzinna…, s. 208. 117 D. Chłapowski, Z przeszłości kościoła w Wyskoci, w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Ko- ściańskiej 1981–1983, red. H. Florkowski, Kościan 1987, s. 143–148. 118 D. Chłapowski, Potworowscy. Kronika rodzinna, Warszawa 2002; Dziedzictwo. Ziemianie polscy XX w., red. T. Chrzanowski, Kraków 1995.

82 Dezydery Chłapowski w mundurze, zbiory prywatne

83 monumentalne zbiory archiwalne dotyczące rodziny. Był jednym ze współzało- życieli Polskiego Towarzystwa Ziemiańskiego. W serii dokumentalnej Rody Pol- skie, reżyserowanej przez Jadwigę Nowakowską, przybliżył dzieje Chłapowskich. Został odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski oraz Meda- lem za udział w wojnie obronnej 1939 roku. Zmarł w Krakowie 19 maja 1997 roku. Jest ostatnim przedstawicielem rodu, który spoczął na cmentarzu przyko- ścielnym w Rąbiniu – najważniejszej nekropolii Chłapowskich.

Pamięć w archiwaliach i przyrodzie

Kilka zdań poświęcić należy samej wiosce, jej życiu i mieszkańcom. Mająca we- dług spisu ludności z 2008 roku 502 mieszkańców, w pruskim spisie z 1 grudnia 1910 roku liczyła 196 dusz, a cały obszar majątku (a więc m.in. z Kopaszewkiem) 246. Wśród mieszkańców obu miejscowości byli w tym czasie Anton Chojnac- ki, Maćkowiak, Anton Bremski, Wojciechowski, Brzozowski, Tycner, Borowiak, Wojciech Neuman, Gajewski, Mazurczak, Józef Gogol, Stryjkowski, Josef Hanis(c)h, Franz Pawłowski, Szczerbal, Wiśniewski, Kobus, Dziwak, Malak, Josef Mocek, Jo- sef Koronowski, Andrzejewski, Skrzypczak, Janowicz, Walkowiak, Pacholczyk, Wypłata, Naskręt, Piotrowiak, Hanysz, Król, Krzyżosztaniak, Zbąski, Konieczny. Ich nazwiska pojawiają się w pruskich dokumentach dotyczących oceny wyso- kości podatku gruntowego (Grundsteuer Veranlagung). Tego typu dokumentów dotyczących Kopaszewa zachowało się sporo. Poza nazwiskami – przyporząd- kowanymi do poszczególnych miejscowości należących do majętności Chłapow- skich, a więc Kopaszewa, Kopaszewka, Rogaczewa – widnieją zawody mężczyzn (bo tylko oni są odnotowywani) oraz ich własnoręczne podpisy. Wspomniane dokumenty pozwalają ocenić zmianę liczby mieszkańców na przestrzeni lat, ich zamożność oraz umożliwiają – co jak myślę, jest niezwykle cenne w oczach współczesnych mieszkańców wsi – swoistą podróż sentymentalną i sięgnięcie do własnej przeszłości. Archiwalia pruskie przechowywane obecnie m.in. w Archiwum Państwowym w Poznaniu, poza najliczniejszymi dotyczącymi kwestii podatkowych, własności ziemskiej itp., zawierają również dokumenty odnoszące się do organizacji życia społecznego we wsi, czego dowodem są m.in. protokoły z wyborów dyrektora pruskiej szkoły powszechnej.

84 Protokół z wyboru dyrektora szkoły podstawowej w Kopaszewie, 1910 r., Acta specialia des Königlichen Landraths-Amtes in Kosten, sygn. 1804, Archiwum Państwowe w Poznaniu

85 Jedna ze stron Acta specialia des Königlichen Landraths-Amtes in Kosten zawierająca podpisy mieszkańców Kopaszewa, sygn. 1804, Archiwum Państwowe w Poznaniu

86 Kopaszewo diametralnie zmieniło się od czasów, gdy w pamięci żywa była niemal codzienna obecność wśród mieszkańców Mieczysława i Wandy. Repre- syjna polityka państwa wobec ziemiaństwa, nacjonalizacja majątków oraz za- kaz zbliżania się do niegdysiejszych posiadłości wydany przez Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego, przerwały wielowiekową tradycję familiarnych rela- cji między wsią a pałacem. Pozostała pamięć, wzajemna życzliwość i kontakty osobiste, by wymienić tylko Elżebietę Szyk, która przez lata po wojnie utrzymy- wała kontakt z wypędzonymi Chłapowskimi. O serdecznych relacjach świadczy także fakt, iż po wojnie syn Mieczysława – Dezydery – za sprawą mieszkańców Kopaszewa, którzy przechowali niektóre obiekty pochodzące z pałacu, odzyskał część mienia i pamiątek rodzinnych. Także dzisiaj pamięć o wielu osobach zwią- zanych z historią miejscowości jest żywa oraz stanowi istotny element tworzenia zbiorowej świadomości lokalnej społeczności. Inicjatywą, o której wspomnieć należy, a która pamięć tę utrwala, był konkurs i projekt dotyczący nadania oka- zom pomnikowych dębów i lip imion. 9 drzewom nadano imiona osób związa- nych z dziejami miejscowości: dąb nr 10 (Dezydery – Chłapowski), nr 11 (Adam – Mickiewicz), nr 12 (Zoia – Chłapowska), nr 13 (Jan – Koźmian), nr 14 (Elżbie- ta – Szyk), nr 15 (Edmund – Bojanowski), nr 16 (Kazimierz Chłapowski), nr 17 (Honorata – Skórzewska), nr 18 i 19 (Wanda i Mieczysław – Chłapowscy) oraz lipa nr 22 (Danko). Organizatorami konkursu i jego pomysłodawcami była Rada Sołecka oraz Stowarzyszenie Oświatowe im. Dezyderego Chłapowskiego. Stanowił on zwień- czenie przeprowadzonej w 2012 roku w ramach projektu „Przyroda i Kultura – wizytówką naszej wsi” inwentaryzacji, w trakcie której wyłoniono dęby ma- jące otrzymać imiona. Dzięki uprzejmości organizatorów i pomysłodawców, za- mieszczam poniżej charakterystykę wybranych drzew:

87 obwód pnia (cm) wysokość do gatunek na wysokości pierwszego stan 130 cm od ziemi konaru (m) zdrowotny inne uwagi dąb szypułkowy 1 (Quercus robur) 565 6 średni dąb szypułkowy 2 (Quercus robur) 570 7 średni dąb szypułkowy 3 (Quercus robur) 507 7 dobry dąb szypułkowy 4 (Quercus robur) 447 5 dobry dąb szypułkowy 5 (Quercus robur) 316 6 dobry dąb szypułkowy 6 (Quercus robur) 489 4 dobry dąb szypułkowy 7 (Quercus robur) 418 3,5 dobry dąb szypułkowy 8 (Quercus robur) 456 11 dobry dąb szypułkowy 9 (Quercus robur) 416 3,5 średni pomnik przyrody przed laty dąb szypułkowy przeprowadzone zabiegi zapo- 10 (Quercus robur) 600 9 średni biegające zniszczeniu - spięcie obręczami, wypełnienie betonem dąb szypułkowy 11 (Quercus robur) 528 3 zły pomnik przyrody, usychający dąb szypułkowy pomnik przyrody, z kwitnącym 12 (Quercus robur) 617 5 średni bluszczem na pniu dąb szypułkowy 13 (Quercus robur) 348 3 dobry dąb szypułkowy 14 (Quercus robur) 420 5 dobry pomnik przyrody dąb szypułkowy bardzo 15 (Quercus robur) 511 4 dobry pomnik przyrody dąb szypułkowy 16 (Quercus robur) 376 3 dobry pomnik przyrody dąb szypułkowy 17 (Quercus robur) 308 3 dobry dąb szypułkowy 18 (Quercus robur) 394 5,5 dobry pomnik przyrody dąb szypułkowy 19 (Quercus robur) 312 4,5 dobry dąb szypułkowy 20 (Quercus robur) 410 6 dobry dąb szypułkowy 21 (Quercus robur) 798 7 złyrozłamany dąb szypułkowy 22 (Quercus robur) 471 2,5 średni lipa szerokolistna 23 (Tilia platyphyllos) 540 7 dobry

88

Techgraf

czny fi Poligra

ad ł Zak

i

Majchrzak

L.

oprac.

konkursu,

do

wybranych

drzew

Rozmieszczenie

89 Znani goście

Istotnym rozdziałem w dziejach Kopaszewa były wizyty znamienitych gości – Adama Mickiewicza i Heleny Modrzejewskiej-Chłapowskiej. Warto podkreślić, iż oboje należeli do najbardziej rozpoznawalnych postaci polskiej kultury oraz stanowili jej ambasadorów poza granicami Polski zaborowej. Także dzisiaj są przywoływani w kontekście Kopaszewa. Pominę tutaj analizę twórczości Mic- kiewicza119, która jest powszechnie znana, a jedynie słów kilka poświęcę bezpo- średnim jego kontaktom z Kopaszewem i okolicznymi ziemianami.

Adam Mickiewicz (1798–1855)

Mikołaj Karol „Rymwid” Mickiewicz Józef Szymanowski (1770–1812) (zm. 1832) Barbara Majewska Maria Szymanowska (1770–XIX w.) (1789–1831) AADAMDAM MMICKIEWICZICKIEWICZ CCELINAELINA SZYMANOWSKASZYMANOWSKA = (1798–1855) (1812–1855) Maria Helena Władysław Józef Aleksander Józef Teofi l Jan (1835–1857) (1840) (1838–1926) (1842–1864) (1845–1938) (1845) Genealogia Adama Mickiewicza, oprac. E.P.

Adam Mickiewicz, jeden z trzech wieszczów narodowych, w Wielkopol- sce przebywał od sierpnia 1831 roku do marca roku kolejnego120. Ziemie ów- czesnego Wielkiego Księstwa Poznańskiego były przystankiem na drodze

119 Do najważniejszych opracowań poświęconych Mickiewiczowi należą: R. Koropeckyj, Adam Mickie- wicz: życie romantyka, przeł. M. Glasenapp, Warszawa 2013; A. Ostrowski, Ten biedny Mickiewicz: zapiski z początków towiańszczyzny, Gdańsk 2006; Mickiewicz daleki i bliski: spotkania wielkopolskie w 150. rocznicę śmierci poety, red. Z. Przychodniak, M. Piotrowska, Poznań 2005; T. Łubieński, M jak Mickiewicz, Warszawa 2005; M. Czapska, Szkice mickiewiczowskie, Warszawa 1999; J. Łuka- siewicz, Mickiewicz, Wrocław 1996; W. Borowy, O poezji Mickiewicza, wyd. 2, Lublin 1999; J. Kle- iner, Mickiewicz, t. I–II, Lublin 1997; M. Piechota, J. Lyszczyna, Słownik Mickiewiczowski, Katowice 2000; J. Przyboś, Czytając Mickiewicza, Warszawa 1998; Z. Sudolski, Mickiewicz. Opowieść biogra- fi czna, Warszawa 1995; A. Witkowska, Mickiewicz. Słowo i czyn, Warszawa 1998. 120 M. Lajszner, Mickiewicz w nadodrzańskich dworach, w: Ziemiaństwo wielkopolskie w kręgu arysto- kracji, red. A. Kwilecki, Poznań 2004, s. 93–101.

90 Mickiewicza do Królestwa Polskiego, gdzie poeta chciał wziąć udział w powsta- niu listopadowym. Pierwszą miejscowością na jego szlaku było właśnie Kopasze- wo, gdzie pod pseudonimem Niegolewski wpisał się do sztambucha Honoraty Skórzewskiej: „Adam – niegdyś Mickiewicz, później Mühl, na koniec Niegolewski, Nie wiem, jak mnie nadal nazywać będą, od pani chciałbym zawsze nazwanym być życzliwym sługą. 1831 R. augusta”121. Tam też odwiedził Konstancję z Bo- janowskich Łubieńską122. Następnie odwiedził , Choryń, Lubiń i Osiek. W Choryni trzymał do chrztu Zoię, córkę Józefa Taczanowskiego i Katarzyny z Hersztopskich. Siostra Katarzyny – Józefa została żoną Antoniego Skórzewskie- go. Ona to wspólnie z Mickiewiczem podawała do chrztu córkę Taczanowskich:

Nad którą dopełnione zostały obrzędy chrzestne dnia 20 września 1831. Obecni przy tym byli urodzony Mickiewicz, młodzieniec przepiękny wów- czas Polski Poeta [Generosus Mickiewicz Juvenis Pulcherrimus his tem- poribus Polonus Poeta] wraz z urodzoną Józefą Hersztupską, dziedziczką Mieszkowa, Panną, oraz urodz. Bojanowski, dziedzic Bielejewa wraz z uro- dzoną Grabską, panną z Choryni123.

W Choryni też powstała Reduta Ordona. Równie znamienne – i za co w sposób szczególny Wielkopolanie winni być wdzięczni Mickiewiczowi – jest utrwalenie przez niego obrazu życia miejscowej szlachty, która w kostiumie litewskim zna- lazła swe miejsce na kartach Pana Tadeusza. W jednej z wersji epopei narodowej, która niestety nie stała się ostateczną i drukowaną, zamieścił – a dookreślił w Ob- jaśnieniach – opis książki kucharskiej pt. Kucharz doskonały. Jak sam informuje, pochodziła ona z Kopaszewa. Wojski do generała Dąbrowskiego mówił:

Tę książkę jako mówił mnie Bartek Dobrzyński Posiadał w Wielkopolszcze naprzód pan Poniński. […] Przed śmiercią zapisał ją sąsiadowi swemu, Co mieszkał w Kopaszewie – Panu Skórzewskiemu, Wreszcie od Pana Skórzewskiego żony książkę Dostał Bartek Dobrzyński, Prusakiem rzeczony, Gdy gościł w Wielkopolszcze. Jak zabytek drogi Prawych zwyczajów, przywiózł ją w ojczyste progi, Lecz małą ma kuchnię, człek miernego stanu, Dał ją mnie, niech służy Wielmożnemu Panu

121 H. Florkowski, Śladami Adama Mickiewicza na Ziemi Kościańskiej, w: Pamiętnik Towarzystwa Miło- śników Ziemi Kościańskiej 1993–1995, red. H. Florkowski, Kościan 2000, s. 30–35. 122 S. Koźmian, Pisma wierszem i prozą, t. 2, Poznań 1872, s. 333. 123 A. Ostrowski, Ten biedny Mickiewicz…, Gdańsk 2006, s. 9.

91 Jerzy Maciejewski wskazuje, iż pierwowzorem tej książki mogła być Com- pendium ferculorum, albo zebranie potraw, której kolejne edycje ukazywały się w XVII i XVIII wieku124. Pierwsze informacje o tym fragmencie podaje Julian Klaczko w 1856 roku. Przychylny stosunek Taczanowskich i Skórzewskich wo- bec Mickiewicza nie był podzielany przez generała Dezyderego, który w liście do Walerego Wielogłowskiego pisał: „Kiedy się wszyscy bili, on tutaj w moim są- siedztwie z niecną kobietą złe życie przez cztery miesiące prowadził”. Ową fem- me fatale była Konstancja z Bojanowskich Łubieńska125 (1798–1867). Jej postać mogła stanowić pierwowzór Telimeny z Pana Tadeusza. Tym samym jeszcze jed- na kobieta pojawia się w dziejach Kopaszewa, obdarzona niezwykłą – jak zresztą wszystkie wcześniej wspomniane – charyzmą, czyniącą z niej (i nich) prawdziwe „mężyny” w niczym nie ustępujące ojcom, mężom, braciom czy synom. Pamiątką pobytu Mickiewicza w Kopaszewie był majestatyczny dąb, pod którym zwykł przesiadywać. Drzewo powaliła burza w 1880 roku. W tym sa- mym miejscu zasadzono kolejne drzewo upamiętniające pobyt twórcy Pana Tadeusza. Nasza epopeja narodowa w stopniu największym utrwaliła pamięć o mieszkańcach Kopaszewa. W usta Wojskiego włożył Mickiewicz nie tylko opis wspomnianej już książki kucharskiej, ale przede wszystkim wzmianki o Poniń- skich i Skórzewskich. Pierwszy z wymienionych to starosta Antoni, marszałek sejmików w Środzie, członek Komisji Edukacji Narodowej, stronnik króla Stani- sława Leszczyńskiego oraz piewca tradycji szlacheckiej. Drugi to opisany wcze- śniej mąż Honoraty Skórzewskiej. Wydarzeniem niebezpośrednio związanym z Kopaszewem była wydana w Turwi w 1812 roku przez Józefa Chłapowskie- go126 wystawna uczta dla szwadronu polskiego mającego walczyć u boku Napo- leona w Rosji. Miała się ona stać pierwowzorem uczty uwiecznionej na kartach Pana Tadeusza. Wraz z rosnącym uznaniem dla Mickiewicza zrodził się jego swoisty kult i mit wiążący go z Kopaszewem. Wspominała o nim w jednym ze swych listów Helena Modrzejewska, kiedy relacjonowała pokazanie jej dębu, pod którym miał siady- wać Mistrz pióra.

124 J. Maciejewski, Mickiewicza wielkopolskie drogi. Rekonstrukcje i refl eksje, Poznań 1972, s. 313–315. 125 Konstancja Łubieńska, córka Bogusława Bojanowskiego i Magdaleny Kęszyckiej, żona kapitana na- poleońskiego Józefa Łubieńskiego (1792–1846). Mickiewicza poznała przy okazji odwiedzin siostry Antoniny Gorzeńskiej w Śmiełowie. Wkrótce wieszcz został ojcem chrzestnym córki Konstancji – Marii Tekli. Romans z Mickiewiczem o mało nie doprowadził do rozpadu małżeństwa Łubieńskich. Prowadziła działalność społeczną i literacką, zaangażowała się w działalność emancypacyjną, będąc jedną z założycielek pisma „Dziennik Domowy”. Tłumaczyła z języków obcych, pozostawała w bli- skich kontaktach z Karolem Marcinkowskim, Janem Koźmianem, Klaudyną Potocką. 126 A. Skałkowski, Józef Chłapowski, w: Wielkopolski słownik biografi czny, t. 3, Kraków 1937, s. 303.

92 Rękopis książki kucharskiej z Autografu Pana Tadeusza, sygn. 6932/II, księga XII. Brulion, k. 19/4 verso, Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu

93 Adam Mickiewicz, Biblioteka Narodowa Helena Modrzejewska, portret w Warszawie, sygn. F.2051 Maurycego Puscha, Biblioteka Narodowa w Warszawie, sygn. F.30196

Adam Mickiewicz, grafi ka J. S. Helena Modrzejewska portret Maxa Kurowskiego, Biblioteka Narodowa Platza z 1883 r., Biblioteka Narodowa w Warszawie, sygn. G.3294/I w Warszawie, sygn. F.88441

94 Helena Modrzejewska-Chłapowska (1840–1909)

Stanisław Teodor Chłapowski Michal Opid (1796–1863) (ur. ok. 1810) Henryka Dzierżykraj-Morawska Józefa Müzel (1815–1863) (1803–1887) KKAROLAROL BODZENTABODZENTA CHCHŁAPOWSKIAPOWSKI HHELENAELENA MODRZEJEWSKAMODRZEJEWSKA = (1841–1914) (1840–1909) Rudolf Modrzejewski (1861–1970) Ze związku z Gustawem Zimajerem

Genealogia Heleny Modrzejewskiej, oprac. E.P.

Powszechnie znana pod pseudonimem Modrzejewska127, Jadwiga Helena Mi- sel za sprawą ślubu z Karolem Bodzentą Chłapowskim (1841–1914) przyjęła nazwisko, a wraz z nim swoisty wzór osobowy, który cechował wszystkie przed- stawicielki rodu, co zauważono już w jej czasach:

(…) Chciałbym wiedzieć, która Radziwiłłówna etc.… ma to, co Helena Mo- drzejewska, której Salon przyjmuje u siebie królewską angielską arystokra- cyę w Londynie? której… cóż ich życie przy jej życiu! – a to jest tylko cnotli- wa i genialna osoba, i tylko hrabina Chłapowska (…)128.

Helena była nieślubnym dzieckiem Józefy Benda. Wzorem przyrodnich braci Józefa i Feliksa za swoją życiową drogę obrała teatr. Celowała w rolach szekspirow- skich i dramatycznych. Przełomem w jej karierze był rok 1865, kiedy to podpisała czteroletni kontrakt z teatrem krakowskim, na którego deskach stopniowo zyska- ła status gwiazdy. Aurę tę utrwaliły występy na deskach scen Warszawy. W 1876 roku Modrzejewska (taki pseudonim przyjęła na początku kariery) wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Z czasem, w 1883 roku otrzymała obywatelstwo ame- rykańskie, kontynuując usłaną sukcesami karierę. Ze swym przyszłym mężem – Karolem – poznała się w Poznaniu 26 czerwca 1866 roku na przedstawieniu

127 F. Siedlecki, Helena Modrzejewska, Warszawa 1920; J. Szczublewski, Modrzejewska: życie w dwóch odsłonach, Warszawa 2009; Helena Modrzejewska: artykuły, referaty, wywiady, varia, oprac. E. Orze- chowski, Kraków 2009; Korespondencja Heleny Modrzejewskiej i Karola Chłapowskiego, oprac. Emil Orzechowski, Kraków 2000. 128 C.K. Norwid, Pisma do dziś odszukane, t. 9, Listów część druga, wydanie i nakład Z. Przesmyckiego, Warszawa 1937, s. 414.

95 Pana Jowialskiego129. Stosunkowo długie i niewolne od plotek narzeczeństwo uwieńczone zostało 12 września 1868 roku ślubem w krakowskim koście- le Świętej Anny130. Modrzejewska podczas wizyt składanych u rodziny męża – w Turwi, Kopaszewie, a w późniejszym czasie także w Czerwonej Wsi131, które z niebywałym pietyzmem opisała w zachowanej korespondencji, zabiegała o uzna- nie i i akceptację. Nie należała przecież do stanu szlacheckiego i wykonywała za- wód, który podówczas nie cieszył się estymą – przede wszystkim ze strony babki Karola:

Najpierw złożyliśmy wizytę siostrze mojego męża, która wyszła za swego ku- zyna Kazimierza Chłapowskiego. Oboje z mężem wyjechali nam naprzeciw do Wrocławia, skąd razem pojechaliśmy do ich majątku, do Kopaszewa, gdzie stał wielki dwór z pięknym parkiem, wspaniałą aleję, mnóstwem klombów kwiet- nych i krzaków róż. Przyjęto nas serdecznie, przebywaliśmy kilka dni w at- mosferze życzliwości, spokoju i nieczęsto spotykanej kultury (…). Do Kopa- szewa przyjeżdżaliśmy jeszcze wiele razy, prawie każdego lata, a przyjemność przebywania tam, przejażdżek, wspólnych spacerów po parku, gawędzenia, czytania na głos, itd. – była zawsze ta sama (…). Odwiedziliśmy także babkę męża, prawie dziewięćdziesięcioletnią panią Morawską. W jej powitaniu było tyle ciepła, że kiedy ucałowałam jej rękę, a ona objęła mnie, nie potraiłam po- wstrzymać łez. Była ona jedną z najbardziej wykształconych kobiet swego cza- su, pisarką, oraz mądrą, rozsądną doradczynią młodszej generacji132.

Szczególnie szanowaną przez Modrzejewską postacią, był Generał Dezyde- ry ucieleśniający surowe, lecz piękne cnoty, autentyczną duchowość i tytaniczną pracę, która i jej nie była obca. O uznaniu dla jego osoby świadczą słowa skie- rowane przez Modrzejewską do Ludwiki Chłapowskiej, które dobitnie świadczą o zainteresowaniu życiem Generała: „Proszę Cię, droga Luniu, podziękuj bar- dzo a bardzo Tatce i Mamci za przesłanie moim dzieciom pamiętników Jenerała (…)”133. Równie wymowny, a zarazem niezwykle plastyczny i ponownie kierujący ku sacrum, w tym wypadku spowijającego postać dostojnego nestora rodu, jest fragment opisu pozostawiony przez Modrzejewską w autobiograii. Jest on zapi- sem obserwacji z loggi znajdującej się w kaplicy przypałacowej w Turwi (połą- czonej krytym gankiem z budynkiem pałacu):

129 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 2, dz. cyt., s. 171. 130Tamże, s. 172. 131 D. Chłapowski, Modrzejewska w Kościańskiem, w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Ko- ściańskiej 1984–1986, red. H. Florkowski, Kościan 1992, s. 229–232. 132 H. Modrzejewska, Wspomnienia i wrażenia, przeł. M. Promiński, Kraków 1957, s. 181–182. 133 List Heleny Modrzejewskiej do Ludwiki Chłapowskiej, w: Korespondencja Heleny Modrzejewskiej, t. 2, Warszawa 1965, s. 267.

96 Nigdy nie zapomnę mego pierwszego wrażenia z wizyty w jego domu [Ge- nerała, przyp. E.P.]. Przyjechaliśmy około godziny dziewiątej wieczorem i przyjął nas syn generała – Tadeusz Chłapowski, ten sam, którego spotka- łam przed dwoma laty w Poznaniu i który przedstawił mi mego później- szego męża. Było już po kolacji, i jak nam powiedziano – generał razem ze swym szwagrem hrabią Gutakowskim znajdują się w kaplicy, gdzie cała rodzina gromadziła się codziennie na wieczorną modlitwę. Wprowadzo- no nas na chór, żeby uniknąć poruszenia i przerwania modlitewnego na- stroju naszym wejściem do kaplicy. Skoro uklękliśmy obok organów, oczom moim przedstawił się widok, który aż dotąd zachowałam żywo w pamięci. Na stopniach ołtarza klęczało dwóch starców powyżej osiemdziesiątki – generał Chłapowski i jego szwagier, obaj głęboko pogrążeni w modlitwie. (…) Gdy spoglądałam tak z góry na tych starych ludzi klęczących przed oł- tarzem, inny obraz stanął mi przed oczyma. Zobaczyłam pole bitwy, zalane krwią naszej młodzieży, płomienie, dym, szubienice i wszystkie okropności ostatniego powstania, okrucieństwa kozaków, wiarołomne postępowanie Prus – wszystkie krzywdy wyrządzone od wieku z górą narodowi, który wysoko nad głową nosił sztandar chrześcijaństwa, walcząc za wiarę i cy- wilizację (…)134.

Pobyt w gnieździe rodzinnym rodu trwał trzy dni, w trakcie których Hele- na doznała wielu oznak życzliwości, zwłaszcza ze strony sędziwego i – co by tu dużo mówić – konserwatywnego Dezyderego. Modrzejewska, wchodząc rodziny, wykazała się ogromnym wyczuciem emocji w niej panujących. Słowa wcześniej cy- towane bynajmniej nie były „formułą chłapowszczyzny”, lecz – co pokazała aktorka w ciągu całego swego życia – swoistym programem życiowym, który niewątpliwie przyczynił się do osiągnięcia przez nią scenicznego sukcesu. Jednocześnie mło- da, energiczna, niepozbawiona uroku osobistego Helena ożywiła nieco skostnia- łą rodzinę, dodając do grona nielicznych w jej obrębie profesji związanych przede wszystkim z wojną i polityką, powiew świeżości. Modrzejewska stała się wkrótce bożyszczem tłumów, symbolizowała sukces kobiet, stopniowo coraz większe ich znaczenie w dziejach narodu. „Czas” w grudniu 1868 roku pisał o niej:

Młoda artystka, pełna zamiłowania sztuki i szlachetnej ambicji za każdem oddaniem sobie zaszczytnej słuszności, rosła w potęgę, przewyższała się, dzisiejszy występ lepszy był od wczorajszego, wczorajsze usterki w grze znikały dzisiaj wobec coraz głębszych z każdym dniem studiów, w których mistrzynią była artystce po największej części natura i nieporównany in- stynkt artystyczny.

134 H. Modrzejewska, dz. cyt., s. 184.

97 Kunszt sceniczny, a przy tym aura niezwykle statecznej, oddanej rodzinie i idei narodowej matrony, uczyniły z Modrzejewskiej na długie lata jeden z nie- doścignionych wzorców kobiety sukcesu. Determinacja w walce o uzyskanie określonej pozycji wraz z ogromną pracą i wysiłkiem były natomiast cechami, które w oczach Chłapowskich znalazły największe uznanie. Zmarła w Bay Island w East Newport w Kalifornii 8.04.1909 roku. Jej szczątki sprowadzono do Kra- kowa, gdzie spoczęły na cmentarzu Rakowickim. Świadectwem miłości Heleny i Karola jest płyta epitaijna, którą ufundował on w kościele pw. Krzyża Świętego w Krakowie.

Epitafi um Heleny Modrzejewskiej w kościele pw. Świętego Krzyża w Krakowie, fot. E.P.

98 Kopaszewo w cieniu legend…

Kopaszewo kojarzone jest z legendą Mickiewicza, który pod rozłożystymi ko- narami wiekowego dębu niegdyś rosnącego w parku miał stworzyć Redutę Or- dona. Nieco zapomniane natomiast są dwie legendy związane z nieszczęśliwą miłością, która doprowadziła do okrutnego mordu na członkini własnej rodziny. Obie historie utrwalone zostały w poetyckich strofach. Jedno z podań, i dłuższe zarazem, zatytułowane Boża Męka w Kopaszewie135 opublikowane zostało na ła- mach „Dziennika Poznańskiego” 1893 roku. Drugie znalazło się w zbiorze utwo- rów folklorystycznych autorstwa Ottona Knoopa. Pierwsze – przywołane poniżej w całości – jest przykładem ballady romantycznej, obicie czerpiącej z tradycji lu- dowej, przesyconej elementami fantastycznymi i grozy, ledwie zarysowaną ogól- ną fabułą i naturą tworzącą scenograię dla wydarzeń, podkreślającą i akcentują- cą zmieniający się nastrój. Sama opowieść o ściętej dziewczynie miała na pewno o wiele dłuższą, ustną metrykę. Oddajmy jednak głos historii:

Boża Męka w Kopaszewie

Cudnie wysrebrzył jesienny ranek , by łaski odzyskać boże Dywan ozimin zielony I ujść przed strasznym pogromem, I w koło drzewom z jasnych mgły tkanek Podąża teraz w las na rozdroże Wiotkie zarzucił opony. Krzyż wznosić, strzaskany gromem. Właśnie krąg słońca, jak miesiąc płowy, Krętą ścieżyną doszli do wzgórza, Przez sine przebił się chmury, Strojnego w głóg i jałowce, Gdy dróżką polną wszedł do dąbrowy Gdzie krzyż stał dawniéj, a u podnóża Orszak milczący, ponury. Zbiegły się leśne manowce. Przodem szedł kapłan z troską na czole Straszne to miejsce, bo jak wieść niesie, I skronią wiekiem zbieloną; Nieraz wśród nocnéj godziny, Tuż przy nim niosło młode pacholę Gdy wicher głucho szumi po lesie, Księgę i wodę święconą. Staje tam widmo dziewczyny; Zaraza we wsi! Wyraz złowieszczy! Staje, rozplata włos, leci w knieję, Któżby nie wiedział, co znaczy? By skrzydłem niesiona chyżem, Któż nie zna nagłych tych zgonów, dreszczy, A gdy kur z rannym brzaskiem zapieje, Cichych pogrzebów i płaczy? Wraca i znika pod krzyżem.

135 Boża Męka w Kopaszewie, „Dziennik Poznański” 1893, R. 35, nr 251, s. 1–2. Tekst przedrukowano również w Pamiętniku Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej 1996–2000, red. Z. Witkowski, K. Zimniewicz, Kościan 2001, s. 183–194.

99 Toż dziś niejeden do uroczyska Na wzgórze z gronem swych gości. Z tajemnym zbliża się dreszczem. Prężą się liny, pot rosi skronie, Wtem szmer się rozległ, gdy pochód z blizka Znać trud po mężów westchnieniach; Przed wzgórzem stanął złowieszczem. Już spiże, w ziemi ukryte łonie, Bo z poza krzewów z dziwem dla oka, Iskrzą się w słońca promieniach. Jakoby upiorne licho, Gdy spadło wieko z ponurym dźwiękiem, Nagle – mgłą białą postać wysoka Zabrzmiał krzyk zgrozy do koła, Od ziemi strzeliła cicho. A stary Błażej pobladł i z jękiem Przestrach ogarnął rzeszę, wtem stary, Runął i skrwawił śnieg czoła. Śmiejąc się, Bartosz zawoła: Wewnątrz pokrowca, w strzępy atłasu, „Zkąd za dnia nocne roicie mary? Kościotrup leżał spowity.. To Błażej, kmieć z tego sioła! Szaty mu drogie rozgryzł zrąb czasu, „Miał tu trzy włóki ziemi przed laty, Zostawił zgonu ślad skryty. Nim suknie przywdział pielgrzymie Bo dotąd smutnie kadłub bez głowy I, zatrząsnąwszy drzwi pustéj chaty, Wyziera z swojéj osłony, Poszedł spowiadać się w Rzymie.” Czerep zaś w stopach i hebanowy Mówiąc to, kuma dawnego wita, Lśni włos, misternie pleciony. Co patrzał w koło zdziwiony; W straszne te zwłoki rzesza ciekawie O losy jego ciekawie pyta Topi źrenice i chwilę I świata dalekie strony. Duma w milczeniu, chcąc wykraść krwawe Lecz stary Błażej, którego siwa Tajniki cichéj mogile. Skroń sterczy ponad gromadą, Wtem do pokrowca ksiądz z srebrną Milczeniem tylko pytania zbywa, skronią Łzą rosząc jagodę bladą. Sięgnie i z wnętrza kościany Zgrzytną żelaza, szmerom pacierzy Wyjmie paciorków sznur drżącą dłonią Wtórują motyk podźwięki, Oraz obrazek blaszany. Chylą się zgliszcza krzyża, wnet świeży Utkwi w rycinę zdumiałe oko Znak Bożéj błyśnie tam męki. I w napis ledwie widoczny, A wtem kopaczom rydel zadzwoni Potem w zadumę wpada głęboką. Raz po raz tony dziwnemi; Myśl gubiąc w przeszłości mrocznéj. Wreszcie się jakieś rdzawe wyłoni Snać się rozplotła wkrótce zgmatwana Żelazne wieko ze ziemi. Nić dawnych jego pamiątek, „Może to skarby dawnego pana” – Bo już zanucił, gnąc swe kolana, Zawoła Bartłomiej stary – Nabożnej pieśni początek. „Co to, raz w święto polując z rana Gmina, choć wspomnień nie zna osnowy, Zapadł bez śladu w moczary!” Daléj zaczętą pieśń śpiewa: W koło ciekawa kupi się rzesza, W lot chwyta echo jej las dębowy, Sam dziedzic nawet tych włości, Wraz z ludźmi nucą ją drzewa. Rzuciwszy pojazd, szparko pospiesza

100 II W tem parskną konie i zgrzytną koła, Jękną kamienne bram progi. Wesoło ogień w komnacie płonie, Wnet niewidzialna dłoń towarzysza Trzeszcząc, skry sypie z komina, Przez nocy wiodła mnie cienie, A ksiądz sędziwy w przyjaciół gronie Szliśmy schodami; grobowa cisza Tak powieść swoją zaczyna. Zaległa ganki i sienie. Tyle się wspomnień w mojéj pamięci W tem drzwi skrzypnęły i oczy moje W długim szeregu lat śćmiło, Oślepły od światłą fali; Że dziś niejedno w głowie się męci, Gdy wzrok przez blasków przebił się roje, Co niegdyś żywo tam lśniło. W wielkiéj ujrzałem się Sali. Jedna noc przecież tak mi rdzą krwawą Drogie tam w koło lśniły makaty, Padła na wspomnień tych karty, Lecz ona w całunach kiru; Że jeszcze dzisiaj łuną jaskrawą W ramach za krepy mgłą antenaty, Świeci jéj obraz niestarty. A w głębi kobierzec żwiru. Było to pewnie w rok po zaborze; Przede mną stały dwie czarne maski Jam zawód właśnie kapłański W kontuszach żałobnéj barwy; Rozpoczął młodo i słowo Boże Przez ócz otwory posępne blaski Jął wieścić w farze poznańskiéj. Rzucały ciche te larwy. Raz gdym modlitwy skończył wieczorne, Czekam w milczeniu drżący, strwożony, Turkot kół w dali posłyszę; W tem na znak przez nie wydany Wnet stuk u bramy popłoch w klasztorze, Niewieścia postać z poza zasłony Płosząc sen, rzucił zacisze. Z bocznéj wysnuje się ściany. Chociaż posępną wicher jesienny Niepewnym krokiem, splótłszy swe dłonie, Pisał nutę bezwiednéj nocy, Chwaszcząc szat swoich atłasem, Spiesznie choremu jeszcze półsenny Zwolna szła ku mnie w czarnym welonie, Biegłem udzielić pomocy. Gdy dreszcz chód zwichrzał jéj czasem. Mając u piersi wiatyk święty, Ponure maski w głąb uszły Sali, W kolasę wszedłem w milczeniu, A owa postać dziewicza Obok mnie zasiadł w płaszcz owinięty Klęknie przede mną, Boga pochwali Mąż, co swe lica krył w cieniu. I nuż swe grzechy wylicza. Zacząłem pacierz, w tem mnie uderzy, Gdym skończył spowiedź i z bożéj łaski Że konie w biegu się mylą, Sakrament dawał grzesznicy, Bo pojazd w bok się zwraca i bieży Znowu się czarne zbliżyły maski, Wstecz tam, zkąd ruszył przed chwilą. Topiąc wzrok straszny w dziewiczy. Daremniem w myśli pęd jego ścigał, „Est moribunda, księże! więc jeszcze Wnet kopyt ucichły dźwięki, Olejem pomaż jéj skronie”. Nieznanym szlakiem pojazd nasz śmigał, Ledwie te słowa zcichły złowieszcze, Wiatr swemi gonił go jęki. Dziewica, łamiąc swe dłonie, Po psów szczekaniu liczyłem sioła, „Litości!” – krzyknie – „stryju, litości!” Które wóz mijał wśród drogi. I ściska masek kolana.

101 Spadł kwef jéj z czoła strasznéj białości Błażej, w niemocy leżąc śmiertelnéj, I błysła twarz jéj liliana. Ostatniéj czeka pociechy. Daremnie! Cisza trwa wciąż złowroga. Więc ja, głos wznosząc wzruszony, III Zaklinam obu na sądy Boga, Toż i na ludzkie zakony. Morza córy, sine chmury lecą stropem nieb; „Księże, wiesz przecie, jaka z jéj winy Wiatr je niesie, hucząc w lesie, drży zielo- Sromota w starym jest rodzie. ny sklep. Zapadł niezmienny wyrok rodziny, W leśnéj chacie wśród zamieci I w dawnym stwierdzon jest grodzie.” Drżąc kaganek blady świeci, Z jękiem dziewica bez zmysłów padła, Przy nim starzec w zgonu chwili Jam zaś, gdy prośby przebrzmiały, Przed kapłanem siwym kwili Choć mi się w oczach snuły widziadła, Dusze korzy, zanim boży, rajski przyjmie Kładł na nią olej, drżąc cały, chleb. Martwa, jak posąg grecki, na ziemi, W jego twarzy już się żarzy światło innych Lub kwiat leżała podcięty, stref, Kiedym wychodził dłońmi silnemi Duch się smuci, gdy pierś nuci swój łabę- Ponuréj maski ujęty. dzi śpiew. W krużganku wzrok mój prawie niechcący Pod okienkiem wiatr powieści Zwróciłem wstecz ku drzwiom Sali Skrycie słucha, wnet ją wieści I wraz mi czoło zlał pot gorący, Starym dębom w mech ubranym, Bom ujrzał olbrzyma w dali. Smętnym jodłom rozśpiewanym, Niemy, w krąg dzikie rzucał spojrzenia, Wkrótce w niei wśród zawiei szumiał ją W dłoni błyszczała siekiera; chór drzew. Stał tam jak wyrzut straszny sumienia, Ach, radośnie z dwóch serc w wiośnie Co z cicha duszę pożera. w mig miłości kwiat W sieni na Zbawcy musiałem rany Nieraz strzeli, choć je dzieli zły przesądem Poprzysiądz złowrogiéj masce świat. Milczeć tak długo, aż sznur kościany Lecz niedługo swemi czary Znów méj nie wróci przepasce. Poi dusze młodéj pary. Wziął mi paciorki i błysnął trzosem; Wnet nad niemi czarne chmury Jam pełen cofnął się sromu. Stroją niebo w kir ponury, W tem niewieściego jęku odgłosem Cudne kwiecie burza zmiecie, zniszczy Aż ściany zadrżały domu. grom lub grad. Zemdlałem. – Gdym się w głębi kolaski W starym dworze jako zorze młode dziew- Obudził, jęk mi ów jeszcze czę lśni, Brzmiał, w oczach czarne latały maski Lecz w ustroni wzdycha, roni ciche, rzew- I ciche mary złowieszcze. – ne łzy. Tu doniósł księdzu sługa kościelny, Jakże biedna nie ma szlochać Że w pośród leśnika strzechy Kiedy serce pragnie kochać,

102 A żelazna wola stryja Potem obaj błądzą w gaju, Samotnością je zabija Niezabudki rwą w ruczaju, I nieść każe Bogu w darze uciech ziemskich A w dąbrowie ich rozmowie wtórzy pta- sny? sząt gwar. Za jeziorem, nad wieczorem w cieniu sta- Raz też w lasku przy gwiazd blasku, gdy rych drzew piał drugi kur, Leśnik młody śle przez wody tęskny ku Brzmiał miłośny szept, choć głośny zcichł niéj śpiew. już ptaków chór. Choć syn kmiecy, dla ojczyzny Wtem gałązki skrzypną w dali, Twarz swą w chlubne ubrał blizny. Mignie jasny połysk stali; Het z wędrówki z obcych krajów Wnet zagrzmiało w ciszy leśnéj, Do rodzinnych wrócił gajów, Młodzian wydał jęk boleśny Rok się cały w polu chwały mężnie bił jak I jak strzała postać biała pomyka w ciem- lew. ny bór. Raz wić wianek z macierzanek w ranny, Ach radośnie z dwóch serc w wiośnie śliczny czas, w mig miłości kwiat Rąbkiem gaju wzdłuż ruczaju szła dziewi- Nieraz strzeli, choć je dzieli zły przesądem ca w las. świat! Spotkał ją tam leśnik młody, Lecz niedługo swemi czary Zapłonęły im jagody, Poi dusze młodéj pary. On się skłonią i nieśmiałą Wnet nad niemi czarne chmury Podał dłonią wiązkę całą Stroją niebo w kir ponury’ Leśnych kwiatków i bławatków i znikł Cudne kwiecie burza zmiecie, zniszczy w gaju wraz. grom lub grad. Już też w łonie Halki płonie dziwny żar, Pierś dziewiczą tajemniczo urzekł słodki Tiegenhof136, 1873 czar. Ludwik Mizerski Mknie do lasu co dzień z rana, [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.] Bierze kwiatki z rąk młodziana; 136 W niewielkim dopisku umieszczonym pod cytowanym tekstem wskazuje au- tor na pierwowzór tej ballady, łącząc ją z Honoratą Skórzewską, mającą jako- by około 1840 roku wskazać swej przyjaciółce przydrożną igurę przy szosie do Gostynia, pod której fundamentami odnaleziono skrzynię zawierającą szkie- let okaleczony podobnie jak dziewczyny w utworze. Według różnych przeka- zów igurą tą miała być kapliczka Świętych Dezyderego i Antoniego, a miejsce, w którym dokonano makabrycznego znaleziska, do dzisiaj określa się jako „pani lasku”. Ksiądz pojawiający się w balladzie również był postacią autentyczną, je- zuitą, który został wezwany do umierającego i był świadkiem odcięcia głowy

136 Nowy Dwór Gdański.

103 dziewczynie przez kilku zamaskowanych oprawców. Autor także domniemywa, że owe tragiczne wydarzenia miały mieć miejsce nie gdzie indziej jak w pałacu kopaszewskim. W źródłach archiwalnych nie pojawia się wzmianka, która umoż- liwiłaby identyikację konkretnej osoby oraz wydarzeń. Niemniej jednak Boża Męka... stanowi próbę stworzenia pewnej lokalnej legendy, dramatycznej i żywej, czego świadectwem jest powstanie ballady opartej na tragicznych wydarzeniach. Dwa słowa wspomnieć trzeba o doktorze Ludwiku Mizerskim, który podpisał się pod utworem. Urodził się w pobliskim Borowie w 1843 roku137. Edukację pobie- rał w słynnym podówczas Gimnazjum Marii Magdaleny w Poznaniu, a następnie odbył studia prawnicze we Wrocławiu i Berlinie. Należał do służby sądowej, pia- stował stanowiska syndyka konsystorza arcybiskupiego oraz zasiadał w sejmie pruskim jako prezes Koła Polskiego. Zajmował się twórczością literacką, prze- kładał z języków obcych, m.in. Leona XIII pieśni na cześć najświętszej Maryi Pan- ny138, Pieśń o dzwonie Szyllera139, pieśni Anakreona140, redagował utwory do wy- dania Lucjana Doręby141 i Jakuba Teodora Trembeckiego142. Zmarł w 1923 roku w Poznaniu. W Sagen und Erzählungen der Provinz Posen Otto Knopp143 przynosi dodatko- we informacje na temat opisanej przez Mizerskiego historii, obdarzając dziew- czynę imieniem Jadwiga oraz wzbogacając fabułę o motyw odprawiającej się nocą w kaplicy mszy i spowiedzi nieszczęsnej dziewczyny. Opierając się na re- lacji niejakiego Szramkiewicza z Gniezna144, przytacza również drugą legendę związaną z Kopaszewem. Wspomina o dwóch braciach, którzy mieli siostrę. Ta wbrew ich woli i planom matrymonialnym zakochała się w pewnym zuboża- łym szlachcicu. Dziewczynę zamknięto w piwnicy, gdzie głodząc ją, usiłowano zmienić jej zamiary i uniemożliwić spotkanie się z ukochanym. Nie mogąc zła- mać uporu dziewczyny, zamordowali ją i pochowali pod dębem w parku. Od tego czasu pojawiała się jako duch niebieska dama „Die blaue Dame” w zakrwawionej sukni. Do zjawy można było blisko podejść, lecz zagadnięta natychmiast raniła rozmówcę.

137 „Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania” 1923, R. 1, nr 2, s. 36. 138 Leona XIII pieśni na cześć najświętszej Maryi Panny, tłum. L. Mizerski, Poznań 1896. 139 Pieśń o dzwonie Szyllera, tłum. L. Mizerski, 1904. 140 Anakreon i jego pieśni, tłum. L. Mizerski, Poznań 1895. 141 Lucyan Doręba: powieść poetyczna w 10 pieśniach osnuta na tle stosunków wielkopolskich (r. 1862– 1865), red. L. Mizerski, Poznań 1901. 142 Jakuba Teodora Trembeckiego wirydarz poetycki, t. 1 i 2, red. L. Mizerski, Poznań 1910–1911. 143 Otto Knoop (1853–1931) – niemiecki etnograf, folklorysta, fi lolog, nauczyciel, wybitny znawca kul- tury ludowej Wielkopolski i Pomorza, autor licznych prac folklorystycznych. Jego życie i spuściznę omawia W. Łysiak, Dorobek folklorystyczny Ottona Knoopa, „Lud” 1992, t. 75, s. 157–179. 144 O. Knoop, Sagen und Erzählungen der Provinz Posen, Posen 1893, s. 71.

104 Niezwykle sugestywne i plastyczne legendy przywodzą mi na myśl obraz, o którym wspomina Krzysztof Morawski w odniesieniu do pałacu w Turwi i opi- su pokoju szafowego:

Na jedynej wolnej ścianie, przy oknach, wisiały dwa ogromne płótna: wi- dzenie Ratyzbona w kościele St. Andrea delle Fratti w Rzymie i widzenie, które na tym samym miejscu miał generał – córki samobójczyni unoszonej w górę ku obrazowi Madonny. (…) Zoia Koźmianowa w niebieskiej sukni, z gładko uczesanymi włosami unosiła się wprost do nieba145.

Oczywiście nie sposób mówić tutaj o jakichkolwiek zależnościach czy też wpływach ustnych podań na artystyczny wyraz opisanego powyżej obrazu. Nie- mniej jednak niebieska szata wyraźnie stała się symbolem tragicznej śmierci, a Zoia w jakiejś mierze włączona została w ciąg nieszczęsnych kobiet związa- nych z Kopaszewem. Skojarzenie to wydaje się uzasadnione z tego chociażby względu, że do dnia dzisiejszego przyczyny targnięcia się na własne życie przez Koźmianową pozostają nieznane. Dezydery Chłapowski w swej Kronice rodzinnej podaje z relacji swych ciotek, iż Kopaszewo odwiedził pewien leciwy ksiądz, niezwykle poruszony, opowia- dając historię tożsamą z cytowaną powyżej Bożą Męką... i wskazując zarazem, że okrutną rodziną odpowiedzialną za mord na dziewczynie mieli być Zakrzew- scy146. Na podstawie relacji Mizerskiego umiejscawiać można opowieść około 1750 roku. Jest to jednak najpewniej opowieść o wiele starsza. Powiązanie tra- gicznych wydarzeń z Zakrzewskimi musi cofnąć jego historię co najmniej do przełomu XVII i XVIII wieku, gdyż w 1714 roku majątek kopaszewski jako po- sag wszedł w posiadanie Skórzewskich. Wspomniana piwnica – jeżeli umiejsco- wiona była w budynku mieszkalnym – musiała znajdować się w starym dworze, ponieważ w 1801 roku wzniesiono nową siedzibę. Tyle, jeżeli chodzi o legendy związane z kobietami.

145 K. Morawski, dz. cyt., s. 183. 146 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 263.

105 106 Pałac w Kopaszewie

Faza I – Najstarsze przekazy

Pierwsze wzmianki dotyczące siedziby właścicieli Kopaszewa pochodzą z 1650 roku, a wspomina o nich ksiądz Cieplucha1. W 1667 roku istniał we wsi zrujnowany dwór2. Nowy budynek wzniósł najprawdopodobniej Skórzewski, przejmując majętność od Zakrzewskich3. Również po tych zabudowaniach nie pozostał żaden ślad. O wiele więcej powiedzieć można o dworze wzniesionym w latach 1800–1801 dla Ludwika Drogosława Skórzewskiego. Prezentował on tradycję architektury klasycystycznej, której dominującym elementem był wielki porządek portyku4. Typowe było podporządkowanie budynku zasadom geometrii, matematycznej przejrzystości, pewna surowość form oraz zależność elementów dekoracyjnych od symetrii i osiowości. Zarówno Ostrowska-Kębłowska, jak i Skuratowicz przy- wołują podobne realizacje w Goli i Kołaczkowie5. Budynek miał dwa piętra i był podpiwniczony. Dłuższe elewacje były 11-osiowe, krótsze 3-osiowe. Kondygna- cja środkowa była nieco wyższa od pozostałych. Od południa znajdował się por- tyk z czterema kolumnami dźwigającymi naczółek z centralnie umieszczonym owalnym oculusem. Od północy umieszczono ryzalit, również z naczółkiem. Oba miały wysokość równą trzem kondygnacjom. Pierwsza kondygnacja miała cha- rakter piano nobile (a więc powielającego rozwiązania barokowe), trzecia od- dzielona była od pozostałych gzymsem kordonowym. Zgodnie ze wzorem podówczas panującym pałac miał układ dwutraktowy z umieszczoną na osi budynku sienią otwierającą się na salon i dalej taras ogrodo- wy. Jest wysoce prawdopodobne, iż znajdujący się na parterze salon ze ściętymi narożnikami akcentowanymi niszami konchowymi, w których znajdują się pie- ce kalowe datowane na 1801 rok, stanowi pozostałość pierwotnego założenia.

1 Z. Cieplucha, Z przeszłości ziemi kościańskiej, Kościan 1929, s. 9. 2 APP, Kościan, Gr 121, f. 585. 3 APP, Kościan, Gr 164, pag. 357–359. 4 Z. Ostrowska-Kębłowska, Siedziby wielkopolskie doby romantyzmu, Poznań, 1975, s. 9. 5 Tamże.

107 Piec z czasów Skórzewskich, fot. E.P.

108 czkowski ę

M

A.

rys. czkowski

ę M

1:75,

A.

skala rys.

1:75, skala ogrodowa,

fasada fasada,

Kopaszewie, Kopaszewie,

w w

ac ac ł ł Pa Pa

109 Pałac w Kopaszewie, elewacja od strony wschodniej, skala 1:75, rys. A. Męczkowski

Pałac w Kopaszewie, elewacja od strony zachodniej, skala 1:75, rys. A. Męczkowski

110

Grygiel

D. rys.

1:220, skala piwnic, plan

Kopaszewie, w ac ł Pa

111

Grygiel

D.

rys.

1:220,

skala

parteru,

plan

Kopaszewie,

w

ac ł Pa

112

Grygiel

D. rys.

1:220, skala tra, ę pi plan

Kopaszewie, w ac ł Pa

113 Faza II – 1881–1923

Odbudowa dworu po pożarze z 1886 roku (spowodowało go zapalenie się więźby dachowej od iskier z komina w sieni) zakończyła się obniżeniem budyn- ku o jedną kondygnację przy zachowaniu wysokości kolumnady ganku i naczół- ka, czym zaburzono proporcje dworu. Jan Skuratowicz zauważa, że „(…) swoją neoklasyczną formę, z wielkim toskańskim portykiem w fasadzie zawdzięcza, jak się zdaje, w znacznej mierze przebudowie po spaleniu w 1892”6. Informa- cję o pierwotnym wyglądzie pałacu w tym okresie przynosi ilustracja zamiesz- czona w pracy Jozafata Ostrowskiego7. Fasada była jedenastoosiowa: trzy okna przypadały na portyk, pozostałe na ścianę. Zachodnią ścianę szczytową przewi- dziano jako trójosiową. Od wschodu znajdowała się również dwukondygnacyj- na baszta, pięcioboczna z pojedynczymi oknami w obu kondygnacjach z trzech stron. Na linii przejścia kondygnacji umieszczono niewielki gzyms nakryty dachów- ką. Pomiędzy czterema oknami z każdej strony umiejscowiono w odstępie co dwa pojedynczy pilaster biegnący wzdłuż wysokości obu kondygnacji. Ponadto dwuskokowy gzyms koronujący pełnił razem z portykiem i pilastrami funkcję elementu optycznie spajającego budynek. Pilastry umieszczono na osi kolumn na ścianie frontowej. Zachowane fotograie archiwalne pozwalają nieco więcej powiedzieć na temat pałacu. W okresie poprzedzającym przebudowę Kazimie- rzowską, pałac oddzielony był od południa od części parku prowadzącej ku bra- mie wyjazdowej, a dalej folwarkowi, fosą, nad którą przerzucono most opiera- jący się na arkadzie. Na osi portyku, na wysokości piano nobile widoczne jest duże okno balkonowe z niewielką ażurową balustradą. Sień na parterze doświe- tlana była przez dwa okna umieszczone po bokach drzwi oraz przeszkloną su- praportę. W tympanonie frontonu znajdowało się owalne okno w układzie wer- tykalnym. Dach naczółkowy kryty był dachówką. Na fotograiach widocznych jest sześć kominów. Elewacja ogrodowa, podobnie jak w przypadku fasady, była podzielona pilastrami. Po pożarze dobudowano wsparty na trzech arkadach obszerny taras obejmujący szerokością trzy otwory okienno-drzwiowe piano nobile. Na krótszych bokach zastosowano prosto zamknięte prześwity. Zasadni- czy balkon posiadał od północy trzy pola balasek przedzielonych ilarami z nie- wielkim abakusem oraz umieszczonymi na nich donicami. Na krótszych bokach znajdowały się pojedyncze pola z tralkami. W tympanonie o analogicznej for- mie, jak po stronie południowej, umieszczono igurę (Matki Boskiej? Św. Józefa?).

6 J. Skuratowicz, Dwory i pałace w Wielkim Księstwie Poznańskim, Międzychód 1992, s. 6. 7 J. Ostrowski, Mickiewicz w Wielkopolsce 1831/1832, Lubiń 1932, s. 8.

114 Pałac w Kopaszewie, widok od południa, stan z 1886-1923, zbiory prywatne

Dwór w Kopaszewie, 1912, fot. L. Durczykiewicz

115 Dwór w Kopaszewie, elewacja ogrodowa, 1886–1923, zbiory prywatne

Dezydery Chłapowski wspomina, że w parku stała igura Matki Boskiej. Na ilu- stracji poniżej wydaje się, że w owalnym oculusie została umieszczona igura maryjna. Mogło to mieć związek z posadowieniem w miejscu śmierci Zoii, nad małym stawem igury Józefa, która stoi tam do dnia dzisiejszego, oraz przenie- sieniem Madonny w nowe miejsce8. Piano nobile zdominowane było przez obszerny, wysoki salon liczący 120 m2. Doświetlany był z każdej strony przez trzy okna. Wnętrze dzieliły trzy łuki wsparte na kolumnach:

Salon był na całą szerokość domu, miał okna i od frontu, i od tyłu. Prze- dzielony był w środku trzema łukami opartymi na pilastrach, które dzieliły go jak gdyby na dwa odrębne pokoje. Jeden był jaśniejszy, drugi, od frontu, z powodu cienia kolumn, mniej miał światła. Z tej jaśniejszej części prowa- dziły drzwi na obszerny taras z rozległym widokiem na park (…)9.

8 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, Kraków 1978, s. 258. 9 K. Morawski, Wspomnienia z Turwi, Kraków 1981, s. 103–104.

116 Na lewo, czyli od zachodu, znajdowały się cztery pokoje. Po prawej stronie usytuowano klatkę schodową, jadalnię poprzedzoną niewielkim przedpokojem, gabinet pana domu oraz kredens. Na parterze znajdowały się pokoje niższe i mniejsze. Na osi umieszczono sień, z której prowadziły schody na piętro:

Z niewielkiej sieni wejściowej (w dzieciństwie fascynował nas tam wypcha- ny jeleń, nieduży, chudy, o wyjątkowo słabych rogach, słowem okaz mało wybitny, ale do dziś czuję dotyk jego sierści na brzuchu lub – gdy byłem starszy – na grzbiecie) prowadziły okrągłe schody na piętro10.

Układ pokoi oraz ich przeznaczenie jest trudny do rekonstrukcji. Za sienią znajdował się pokój umożliwiający wyjście do ogrodu. Na lewo od sieni znajdo- wało się pięć pokoi: trzy reprezentacyjne i dwa gospodarcze. Przez pewien czas zajmował je Wacław Gutakowski.

Obok salonu znajdował się drugi, mniejszy pokój, salonik z biustem gene- rała na tle czerwonej portiery (…)11. Pokój jadalny był jasny i duży, ze ścianami ozdobionymi okrągłymi meda- lionami z wizerunkami królów polskich12.

Około 1848 roku na południowy wschód od pałacu wzniesiono dwukondy- gnacyjną oicynę. Parter osadzono nieznacznie poniżej poziomu gruntu i prze- znaczono na stajnię, kurniki, pralnie, a w późniejszym czasie (po 1923 r.) umiesz- czono w budynku generator prądu13. Piętro z dwunastoma pokojami pełniło funkcję mieszkalną. Obok oicyny znajdowała się wozownia. Taki układ pałacu oraz jego otoczenia tworzył charakterystyczny dla wczesnej architektury klasycyzmu układ oparty o dominujący dwór lub pałac z umiesz- czoną na osi drogą dojazdową oraz okazałym dziedzińcem honorowym. W za- kresie rozwiązań wnętrza, pałac w Kopaszewie powielał tradycyjny stanisła- wowski model pałacu.

10 Tamże, s. 103. 11 Tamże, s. 104. 12 Tamże. 13 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 265.

117 Faza III – 1923 po czasy współczesne

W 1923 roku Kazimierz Chłapowski dokonał gruntownej przebudowy pała- cu. Wyraźnie zaznaczyła się ona w bryle budynku: usunięto górną część baszty oraz zaciemniający pomieszczenia pierwszego piętra balkon od strony ogrodu. Ścieśniono średnicę kolumn portyku, poprawiając proporcje fasady oraz zaopa- trzono je w jońskie kapitele. Został zmieniony kształt otworu okiennego w por- tyku – z owalu na półkole. Tympanon otrzymał po wewnętrznej stronie fryz w formie modylionów, z wyjątkiem dolnego odcinka, gdzie zęby umieszczono na zewnątrz. Na architrawie umieszczono lata 1801 i 1923, a między nimi napis: „Każdy w swoim guście” (nawiązujący do Skórzewskiego, którego siedzibie za- rzucano, delikatnie mówiąc, urządzenie w nie najlepszym guście, stąd sentencja, jako forma riposty). Od wschodu dobudowano parterową, podpiwniczoną przy- budówkę. W płytkich pomieszczeniach łączących się z ciągiem, o którym pisałem przy okazji omawiania pierwszego etapu kształtowania pałacu, znajdowały się pralnia, prasowalnia, kotłownia. Od strony ogrodu wprowadzono pilastry z ko- rynckimi półkapitelami. Dobudowano obszerny taras, otoczony drugim więk- szym i niższym o trzy stopnie. Środkową część elewacji ogrodowej ozdobiono pilastrami z analogicznymi korynckimi głowicami. W dolnej kondygnacji baszty, od południa, otwór okienny zastąpiono drzwiami. W miejscu górnej kondygnacji wprowadzono niewielki taras. W górnych partiach ścian szczytowych umiesz- czono po dwa okna. Budynek poddano osuszeniu dzięki wprowadzeniu po ze- wnętrznej stronie ścian wąskich wykopów dwumetrowej głębokości, nakrytych i wentylowanych, odprowadzających nagromadzoną wodę systemem drenów wprost do pobliskiego stawu. W ramach modernizacji zainstalowano w pałacu system kanalizacyjno-wodo- ciągowy, elektryczność i system centralnego ogrzewania, który jednak nie obej- mował całego budynku, lecz partię centralną i wschodnią. W pozostałej części za- chowano piece kalowe. Zmieniono również organizację pokoi. Piętro mieszkalne zostało przeniesione na parter, kondygnacja natomiast nabrała charakteru gościn- nego. Skomplikowany, labiryntowy charakter przyziemia w wyniku przebudowy doprowadził do powstania nowego układu pokoi. Za sienią, która stała się hallem, znajdował się salon otwierający się na taras ogrodowy. W hallu umiejscowiono sza- fę gdańską, gdzie przechowywano bieliznę pościelową i stołową. Centrum pomiesz- czenia zajmował okrągły stół i biedermeierowskie krzesła stojące pod ścianą wy- ściełane czerwoną materią. Przy okazji wizyty prezydenta Ignacego Mościckiego w Kopaszewie w 1927 roku zakupiono komplet mebli w stylu Chippendale irmy Ortwein. Pod oknami umieszczono niewielkie stoliki. Na jednej ze ścian wisiało

118 Klatka schodowa, fot. E.P., 2015 lustro tremo oraz akwarele Zygmunta Vogla (1764–1826). Z suitu zwisał dwu- nastożarówkowy brązowy żyrandol. Z sieni możliwe było również wejście do niewielkiego pozbawionego okien pomieszczenia będącego zbiorczym przewo- dem kominowym, umożliwiającym ogrzanie sypialni, salonu i saloniku. W lewym skrzydle znajdowały się pokoje mieszkalne, w tym pokój marmuro- wy, nazywany tak ze względu na okładzinę ścian. Tuż obok niego został umiesz- czony korytarz prowadzący do wyjścia w baszcie. Prowadził również do pokoju bony/nauczyciela, łazienki i sypialni właścicieli. Buduar znajdujący się między sypialnią a hallem został przekształcony w salonik pani domu:

(…) w saloniku stało biurko w stylu Directoire, odziedziczone po Łubień- skich (…), przekazywane w rodzinie tradycyjnie po kądzieli. Ponadto w sa- loniku stała komoda – biurko kolbuszowskie, komoda empirowa i komplet mebli, zwanych wrocławskimi; fotele tego kompletu, podwójnie wyplecio- ne trzciną, są wyjątkowo wygodne. Na ścianach wisiała akwarela Stacho- wicza, jedna z nielicznych, przedstawiających wojsko Kościuszki na Rynku krakowskim, dalej duża reprodukcja Madonny Sykstyńskiej i reprodukcja „Kuropatew” Chełmońskiego. W saloniku znajdował się kominek (…) Ży- randol z jasnego brązu oświetlał salonik14.

14 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 273.

119 Pałac w Kopaszewie, fasada, 1933, zbiory prywatne

Z prawej strony od hallu znajdowała się jadalnia, gabinet pana domu i pokój biurowy zarządcy majątku. Jadalnia połączona była z niewielką apteczką koryta- rzem, który prowadził do przybudówki po stronie wschodniej i umożliwiał wyj- ście z pałacu. Jej wyposażenie stanowił garnitur stołowy i szaka na srebra. Salon był stosunkowo niski. Znajdowały się w nim dwa komplety mebli, jeden w stylu francuskim, niezwykle ozdobny z licznymi złoceniami, drugi w stylu dy- rektoriatu. Ponadto okuciowe komody, bureau-ministre, serwantka. Ściany zdo- biły cenne obrazy zakupione przez Mieczysława Chłapowskiego i Wandę z Po- tworowskich: Rycerz kupujący konie od Tatarów Józefa Brandta, Panicz z psami i dziewczyna Antoniego Piotrowskiego, dwa dzieła batalistyczne Juliusza Kos- saka, krajobraz Leona Wyczółkowskiego, Leśnik z rogiem Juliana Fałata15. Na biurku stała opierająca się o ścianę wyłożona aksamitem płyta z 23 miniatu- rami (porcelanowymi, z kości słoniowej, metalu) przedstawiającymi członków rodziny Gutakowskich16. Tuż obok wisiał pokaźnych rozmiarów portret hetma- na Stefana Czarnieckiego. Na ścianach zostały umieszczone portrety Ludwika Gutakowskiego pędzla Marcello Bacciarellego (1731–1818)17, Księżnej Łowic- kiej Kazimierza Łukaszewicza (?–1794), Eufrozyny Gutakowskiej Angeliki Kauff- mann (1741–1807), Wacława Gutakowskiego Józefa Pitschmanna (1758–1834), Dezyderego Chłapowskiego w wieku dziecięcym, Henryka Zabiełly Jana Sikor-

15 Tamże, s. 274 i n. 16 Tamże. 17 Kolekcje prywatne w Wielkopolsce, stan do 1939, dokumentacja fotografi czna, maszynopis RO- SiOŚK, Poznań 1994, s. 321; „Tygodnik Ilustrowany” 1860, II półrocze, nr 51, s. 473; Katalog wysta- wy sztuki polskiej od roku 1764–1886, red. J. Bołoz Antoniewicz, Lwów 1894, s. 26, poz. 154.

120 Portret Ludwika Szymona Portret Ludwika Szymona Portret Wacława Gutakowskiego, pinx. Gutakowskiego, pinx. Gutakowskiego, pinx. S. Marszałkiewicz, ok. 1807 Bacciarelli, ok. 1809-1811 S. Marszałkiewicz skiego (1805–1887) oraz dzieła nieznanych autorów przedstawiające Księcia Konstantego, Księżnę Łowicką i Adama Brońca18. Tableau z miniaturami 23 sierpnia 1939 roku zostało wysłane do Drukarni Technicznej w Warszawie, a następnie do Arsenału, gdzie spłonęło w powstaniu warszawskim19. Obecnie znane są z reprodukcji dwie miniatury Ludwika Szy- mona Gutakowskiego i Wacława Gutakowskiego20 oraz płótno pędzla Bacciarel- lego przedstawiające Ludwika Szymona21. Pożogę – według słów T.G. Jackow- skiego – miał również przetrwać portret Henryka Zabiełły22. Zgromadzenie w jednym pomieszczeniu tak wielu podobizn przodków, po- staci ważnych dla historii narodu, pamiątek przeszłości, związane było z ten- dencją, jaka zrodziła się wśród ziemiaństwa polskiego, polegającą na tworzeniu – jeżeli nie osobnych, to przynajmniej reprezentatywnych – swoistych muzeów dworskich i pałacowych. Służyły one nie tylko kultywowaniu tradycji rodu po- przez ukazanie najczęściej w medium malarskim najwybitniejszych jego człon- ków, lecz również miały stanowić formę kultywowania świadomości narodowej w sytuacji braku instytucji kultury, które by tę rolę spełniały, dwór szlachecki przejmował częściowo jej funkcję. Świadectwem tradycji neosarmackiej były

18 Tamże, s. 275. 19 Straty wojenne. Malarstwo Polskie, t. 2, oprac. A. Tyczyńska, K. Znojewska, Warszawa 2012, s. 305. 20 E. Łuniński, Napoleon (Legiony i Księstwo Warszawskie), Warszawa 1911, s. 155; W. Bachowski, M. Treter, Wystawa miniatur i sylwetek we Lwowie, Lwów 1912, s. 94–95; S. Zarewicz, Przewodnik po wystawie roku 1863. 1863–1913, wyd. 3, Lwów 1913, poz. 369. 21 Reprodukcje za: Straty wojenne. Malarstwo Polskie, t. 2, oprac. A. Tyczyńska, K. Znojewska, War- szawa 2012, s. 65, 305 i 307. 22 T.G. Jackowski, W walce o polskość, Kraków 1972, s. 100, 500.

121 obrazy olejne, szkice do Sali Rycerskiej Zamku Królewskiego w Warszawie (Ka- zimierz Wielki nadający prawa, Władysław Jagiełło zakłada Akademię Krakow- ską, Hołd pruski, Unia lubelska, Traktat chocimski, Król Jan pod Wiedniem)23. Nie obca była ziemianom działalność kolejconerska, o czym świadczą chociażby wy- mieniane tytuły obrazów oraz nazwiska artystów. Nie dorównywały one skalą ani wartością zbiorom Raczyńskich, Działyńskich czy Mielżyńskich, były jednak wyrazem wrażliwości na kwestie estetyki oraz wartość narodowo-patriotyczną. W pałacu kopaszewskim – poza katalogiem dzieł wymienionych powyżej – istot- ną część zbiorów stanowił księgozbiór liczący około 5 tysięcy woluminów. Zrąb kolekcji tworzyły książki z czasów Kazimierza i Anny Chłapowskich dotyczące rolnictwa. Cały zbiór spłonął w Poznaniu, gdzie traił tuż przed wojną. Na ścianach klatki schodowej usytuowanej na prawo od hallu i prowadzącej na piętro wisiały portrety Napoleona i Czarneckiego. Portret drugiego należy do grupy przedstawień zaliczanych do cyklu hetmańsko-rycerskiego, opiewające- go, co podkreśla Magdalena Warkoczewska, minioną chwałę polskiego oręża24. Jego dopełnieniem był cykl kościuszkowsko-insurekcynjy, który w Kopaszewie reprezentowała wspominana przez D. Chłapowskiego akwarela przedstawiają- ca wjazd Kościuszki na rynek krakowski po zwycięstwie racławickim. Dopełnie- niem cyklu narodowego były przedstawienia z czasów powstania listopadowe- go i styczniowego. Z pierwszego pochodził portret Dezyderego Chłapowskiego w mundurze generalskim, będący wzorcem dla dzieła późniejszego I Polacchi della rivoluzione del 29 novembre 1830, ossia Ritratti dei personaggi che hanno igurato nel’ ultima guerra dell’ indipendenza polacca autorstwa Józefa Strasze- wicza, Tipograia e Libreria Elvetica, Capolago 1836. Pierwszym pokojem po wejściu na piętro był gabinet pana domu. Pomieszcze- nie niecodzienne, ze sklepieniem opierającym się na pojedynczej kolumnie. Na wyposażenie pokoju składały się dwie szafy kolbuszowskie, dwa stoły, z których jeden pochodził z pracowni intarsji w Kórniku, portrety generała Chłapowskiego i jego syna Kazimierza oraz prace akwarelą pędzla Orłowskiego. Na ilarze miej- sce znalazły mapa Królestwa Polskiego i dwa kalendarze z 1835 i 1837 roku25. Oświetlenie gabinetu zapewniały brązowe lampy z motywami głów słoni. Za ga- binetem umieszczono pokój biurowy. Wszystkie pomieszczenia w pałacu kryte były parkietem. Znajdująca się na piętrze jadalnia została podzielona, w wyniku czego uzyskano trzy pokoje, łazienkę oraz korytarz. Dotychczasowy obszerny salon podzielono na dwie części, tworząc w ten sposób pokój gościnny od strony

23 A. Łuczak, Zbiory cenne – bezcenne – utracone, w: Ziemiaństwo wielkopolskie w kręgu arystokracji¸ Poznań 2004, s. 182. 24 M. Warkoczewska, Malarstwo i grafi ka epoki romantyzmu w Wielkopolsce: dzieje i funkcje, Warsza- wa – Poznań 1984, s. 80–81. 25 Tamże, s. 277.

122 ogrodu i bibliotekę. Wyposażenie salonu stanowiła ustawiona pod ścianą kana- pa, stojący przed nią stół i komplet krzeseł i foteli. Dzięki relacjom Dezyderego Chłapowskiego i Krzysztofa Morawskiego możliwe jest częściowe zrekonstruowanie wyposażenia poszczególnych pomieszczeń pię- tra, co również umożliwia określenie gustów artystycznych właścicieli oraz pozwa- la na poznanie realiów życia na przełomie wieków. Dezydery Chłapowski pisał:

W każdym pokoju znajdowały się jedno lub para łóżek, były to meble drew- niane, szafa odzieżowa, komódka lub bieliźniarka, często szezlong lub ka- napka, stół z paru krzesłami i zasłonięta parawanem drewniana komoda- -umywalka, zwykle z marmurowym blatem, z dwoma miednicami i dwoma dzbankami fajansowymi oraz zanikłym dziś instrumentem: bidetem na od- dzielnym stojaku26.

Bryła pałacu oraz jego wyposażenie przetrwały w stanie niemal niezmienio- nym (z wyjątkiem wymiany części mebli w 1938 roku) aż do wybuchu II wojny światowej. Znaczna część obrazów oraz mebli została uratowana przez okolicz- nych mieszkańców. W 1945 roku część z nich traiła wraz z Wandą z Potworow- skich do jej mieszkania w Gostyniu, część została sprzedana, część do dnia dzi- siejszego pozostaje w posiadaniu Chłapowskich.

Salon w pałacu kopaszewskim, stan z ok. 1920 r., zbiory prywatne

26 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 272.

123 Dwór w Kopaszewie około 1924 r., elewacja południowo-zachodnia, zbiory prywatne

Od czasu przebudowy w latach 1921–1923 pałac przetrwał w formie niezmienionej. Wraz z wybuchem II wojny światowej w Kopaszewie pojawili się przedsta- wiciele okupanta wyspecjalizowani w grabieniu dzieł kultury i sztuki (tzw. treu- händerzy). Według relacji Dezyderego Chłapowskiego przekazanej Agnieszce Łuczak, meble z pałacu zostały sprzedane w jednym z poznańskich antykwaria- tów27. Obecnie jedynym elementem pierwotnego wyposażenia pałacu są dwa piece kalowe. Na mocy dekretu Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego o przeprowa- dzeniu reformy rolnej, z 6 września 1944 roku, pałac oraz całą majętność ode- brano rodzinie Chłapowskich. Współcześnie w budynku mieści się oddział Zakładu Nasienno-Rolnego „Dan- ko”. Dzięki spółce „Danko” w 2013 roku zakończono kapitalny remont budynku. Przeprowadzono prace osuszające fundamenty, wymieniono stolarkę okienną, płyty i schody tarasu (zastąpiono je granitem na podmurówce z bloczków supo- reksowych), połać dachową, odmalowano elewacje oraz zmieniono bezpośred- nie obejście pałacu.

27 A. Łuczak, Utracone decorum. Grabież dóbr kultury z majątków ziemiaństwa polskiego w Wielkopol- sce w czasie okupacji niemieckiej w latach 1939–1945, Warszawa – Poznań 2011, s.165–166.

124 Pałac po renowacji, fasada, fot. E.P., 2015

Pałac po renowacji, elewacja ogrodowa, fot. E.P., 2015

125 126 Kaplica przypałacowa

Obecna kaplica pw. Matki Boskiej Śnieżnej w Kopaszewie wzniesiona zosta- ła w 1794 roku z fundacji Ludwika (ok. 1740–1810) i Teodory z Niegolewskich (1752–1803) Skórzewskich. Wcześniej, w 1685 roku, wzmiankowana jest mu- rowana świątynia. Późnobarokową kaplicę wzniesiono z cegły i otynkowano na planie wydłużonego ośmioboku (w nawie) z kwadratową wieżą od zachodu i półkolistą apsydą od wschodu. Kaplica wpisana została do rejestru zabytków nieruchomych województwa wielkopolskiego pod numerem 527 decyzją z dnia 18 lutego 1955 roku1. Niegdyś Kopaszewo należało do paraii krzywińskiej. Ka- plica nigdy nie posiadała osobnego kapelana, jak to było w przypadku Turwi. Msze w niej celebrowali księża z Krzywinia, ojcowie benedyktyni z pobliskiego Lubinia lub bernardyni z Kościana, których Skórzewscy hojnie wspierali. W 1969 roku erygowana została paraia pw. św. Katarzyny Sieneńskiej w Choryni. Kapli- ca przypałacowa w Kopaszewie stała się kościołem ilialnym tej wspólnoty, po- zostając jednak własnością spółki „Danko”. Dzięki wizytacji księdza Józefa Rogalińskiego w 1770 roku, archidiakona śrem- skiego, wiadomo, że pierwotna kaplica pw. Narodzenia NMP istniała w Kopasze- wie od około 100 lat. Prostokątny budynek wykonany był z drewna. Z krytego gontem dachu dwuspadowego wyrastała na środku wieżyczka, w której zostały umieszczone dwa dzwony. Kaplicę konsekrowano w 1758 roku. Według zapisu przytaczanego przez wspominanego na wstępie księdza Gierlińskiego i Kronikę kościoła paraialnego w Krzywiniu, podłoga świątyni była w dobrym stanie, lecz okna pozbawione były szyb. Brakowało również organów. We wnętrzu znajdo- wały się drewniane ławy i takaż empora organowa. Nastawa drewnianego oł- tarza zawierała wizerunek Matki Boskiej malowany na desce. Stan kaplicy był tak fatalny, że nie przechowywano w niej na stałe Najświętszego Sakramentu ani nie sprawowano sakramentów, poza spowiedzią i komunią dla właścicieli Kopaszewa. Zachowała się także wzmianka o posiadaniu wszystkich niezbęd- nych paramentów oraz srebrnego kielicha z pateną, z pozłacanym wnętrzem czaszy.

1 Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu, Rejestr zabytków województwa wielkopolskiego opracowany przez Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków, s. 89. http://www.nid.pl/pl/In- formacje_ogolne/Zabytki_w_Polsce/rejestr-zabytkow/zestawienia-zabytkow-nieruchomych/WLK- -rej.pdf (dostęp: 29.05.2015 r.).

127 Kaplica pw. Narodzenia NMP, elewacja zachodnia, fot. E.P., 2014

Kaplica pw. Narodzenia NMP, elewacja wschodnia, fot. E.P., 2014

128 Więźba nawy głównej, fot. E.P., 2014

Więźba dzwonnicy, fot. E.P., 2014

129 Kaplica pw. Narodzenia NMP, elewacja północna, skala 1:75, rys. A. Męczkowski

Kaplica pw. Narodzenia NMP Kaplica pw. Narodzenia NMP elewacja południowa, skala 1:75, fasada z wieżą, skala 1:75, rys. A. Męczkowski rys. A. Męczkowski

130 Kaplica przypałacowa w Kopaszewie, skala 1:220, rys. D. Grygiel

Zewnętrze

Zasadnicza bryła świątyni jest jednokondygnacyjna. Nawa oświetlana jest przez pojedyncze okna od północy i zachodu zamknięte odcinkiem łuku. Wieża mieszcząca przedsionek doświetlana jest przez niewielkie okna od zachodu, pół- nocy i południa. W dolnej części wszystkich elewacji widoczny jest proilowany cokół zwiększający się w miarę opadania gruntu ku wschodowi. W narożach wie- ży i przy bokach ośmioboku nawy zastosowano nałożone na siebie pilastry i fryz obiegający cały budynek. Analogiczny układ widoczny jest w drugiej kondygnacji wieży. Od wschodu umieszczono niewielkie okno. W pozostałych ścianach zasto- sowano wysokie i wąskie otwory. Pilastry umieszczone zostały również na osi apsydy mieszczącej zakrystię oraz przy jej połączeniu z korpusem. W północną i południową ścianę dolnej kondygnacji wieży wmurowano I i XIV tablicę Stacji Drogi Krzyżowej. Dach nawy o wiązarach płatwiowo-kleszczowych o podwój- nym stolcu i apsydy pokryte są blachą. Wieża (o analogicznej konstrukcji z poje- dynczym stolcem) nakryta jest niewysokim, spłaszczonym w dolnej partii i wy- smukłym u góry hełmem zwieńczonym kulą i krzyżem.

131 Wnętrze i wyposażenie ruchome

Wnętrze ma formę wydłużonego ośmioboku. W krótszych, skośnych ścianach umieszczono cztery nisze konchowe, w których znajdują się podobizny czterech ewangelistów. Niewielka kruchta na planie prostokąta otwiera się do wnętrza kaplicy arkadą o łuku koszowym. Dźwiga zarazem chór muzyczny znajdujący się w wieży. Posadzka kruchty wykonana została z cegły. W centrum, z barwnych cegieł, ułożono krzyż łaciński. Z lewej strony znajdują się drewniane schody pro- wadzące na chór. Kruchta kryta jest stropem drewnianym, w którym w latach 90. XX wieku umieszczono otwór umożliwiający demontaż starej isharmonii. Schody, jak i wklęsło-wypukła balustrada empory, wykonano w stylu Ludwika XVI. Chór podtrzymują dwie niewielkie konsole z motywem zwisających podwójnych kwia- tonów. Ponad chórem znajduje się wejście umożliwiające dostęp do dzwonu, a po- wyżej wejście na strych. Prowadzi na niego murowany otwór wejściowy zamknięty łukiem. Posadzka strychu jest częściowo ceglana, częściowo drewniana. Strop nawy wsparty jest na proilowanym gzymsie wieńczącym (symetrycznie przerwanym na dłuższej osi budynku odpowiednio nad ołtarzem i emporą organową). Umieszczo- no na nim szeroki pas stiukowy powielający kształt planu kaplicy. Posadzkę nawy tworzą kwadratowe, dwubarwne, naprzemiennie ułożone płytki granitowe. W 2013 roku zakończono remont kaplicy. Wymieniono połać dachową, nie- gdyś pokrywający ją łupek zastąpiono blachą, otynkowano ściany, zamonto- wano system odwilgacający. Prace jednak nie były związane z poprawą statyki fundamentów oraz zapobiegnięciem pękaniu ścian obwodowych, co jest szcze- gólnie widoczne we wnętrzu świątyni. Konserwacji wymaga również więźba dachowa.

Ołtarz główny

Najważniejszym kompozycyjnie elementem wystroju kaplicy kopaszewskiej jest pochodzący z końca XVIII wieku ołtarz w stylu Ludwika XVI. Posiada on strukturę dwudzielną: zasadnicza mensa z retabulum jest wysunięta ku przodo- wi, umożliwiając jej obejście i przejście do znajdującej się za nią zakrystii. Dru- gą część ołtarza tworzy monumentalna struktura architektoniczna nałożona na ścianę.

132 Przednia część ołtarza składała się do 1976 roku z antepedium, mensy i re- tabulum. Obecnie brak jest antepedium. Mensa miała formę sarkofagu z płyciną, w której centrum znajdowała się różana girlanda z kokardą na środku. Po de- montażu antepedium ornament przeniesiono na ścianę, gdzie znajduje się część architektoniczna. Obecnie mensa ma formę prostokąta z gierowanym w formie odcinka łuku bokiem. Miejsce antepedium zajął niewielki postument z płyci- ną i umieszczonym centralnie ornamentem złożonym z mięsistych liści akantu zwieńczonych muszlą. Niewielkie retabulum ma formę wolutowej, rozszerzają- cej się u dołu ścianki z umieszczonymi na skrajach i zwieńczeniu ślimacznicami. W centrum, przed retabulum znajduje się szaiaste tabernakulum z proilowa- nym, nieznacznie przechodzącym w łuk zamknięciem górnej części, na której został zamontowany tron pod monstrancję. Drzwiczki szaki ozdobione są mo- tywem puszki eucharystycznej. Po bokach, na lankujących pilastrach, umiesz- czono festony z gałązek róż. Na fotograii archiwalnej, po obu stronach taber- nakulum widoczne są dwustopniowe podstawki, na których stały łącznie cztery świeczniki. Obecnie ich miejsce zajmują nieokreślonego pochodzenia fragmenty rzeźby ornamentalnej z motywem chrząstkowo-małżowinowym. Tylną cześć ołtarza tworzy konstrukcja architektoniczna nałożona na ścianę (pierwotnie marmoryzowaną) składająca się z pojedynczych kolumn jońskich na wysokich prostopadłościennych podstawach dźwigających barokowe w formach belkowanie. Jest ono oprawą dla centralnie umieszczonego malarskiego wizerunku Matki Boskiej z Dzieciątkiem. Na przedniej stronie podstaw kolumn zastosowano niewielkie, prostokątne płyciny, a w nich ornament analogiczny do umieszczonego współcześnie w miejscu dawnego antepedium. Na podstawach znajdują się kwadra- towe płyty (plinty), na których opierają się marmoryzowane kolumny. Jońskie gło- wice cechuje obecność girlandy łączącej ślimacznice, oraz – w centrum – niewielkiej rozety. Ponad kapitelem umieszczono duży blok impostu z motywem róż i nałożo- nych na nie sześcioramiennych gwiazd. Dekoracja ta znajduje się z trzech stron im- postów. Na osi kolumn posadowiono igury aniołów trzymających w ręku zgaszone pochodnie. Zwieńczenie ołtarza tworzy gierowana, wysoka gloria o wklęsłych ścia- nach bocznych i wieńczącym łuku. Wklęsłe odcinki zwieńczenia na zewnętrznych stronach otrzymały ornament złożony z wydłużonych, stylizowanych liści akantu. W styku z łukiem wieńczącym umieszczono quasi-jońskie kapitele, a poniżej nich festony. W najwyższym punkcie łuku zastosowano barokową agrafę złożoną z mał- żowiny przeplatającej się z festonem. W podłuczu znajduje się wyobrażenie gołę- bicy Ducha Świętego otoczonej promienistą aureolą. Poniżej obraz Matki Boskiej i wspomniana wcześniej wtórnie zamontowana girlanda z antepedium. Skromny, jeżeli chodzi o zastosowane środki formalne, ołtarz jest mimo wszystko monumentalny. Zajmuje całą południową ścianę świątyni, inge- rując częściowo w partię stropu. Jego struktura wynika z funkcji, jaką miał

133 Ołtarz główny kaplicy w 1960 r., zbiory prywatne

134 Ołtarz główny, fot. E.P., 2014

135 pełnić – ozdobnej ramy architektonicz- nej dla wizerunku Madonny, który nie- wątpliwie pochodzi z wcześniejszej świątyni. Ołtarz wykonano z drewna – mar- moryzowanego i złoconego. Stan jego zachowania pozostawia wiele do ży- czenia. Widoczne są liczne spękania, ubytki stiuku, zabrudzenia. Elemen- ty drewniane zostały zaatakowane przez spuszczela i kołatka. Poza nie- zbędnymi pracami restauratorskimi należałoby przywrócić pierwotną – w sposób nieuzasadniony i szkodliwy usuniętą – pierwotną sarkofagową men- sę ołtarzową oraz kolorystykę całego ołtarza. W obecnie użytkowanym, tzw. po- soborowym ołtarzu znajdują się dwie pary drewnianych kolumienek korync- kich na bazach o dwóch torusach od- dzielonych trochilusem. Ich pochodze- Empora organowa, fot. E.P., 2014 nie pozostaje nieustalone.

Przednia część ołtarza, fot. E.P., 2014

136 Gloria, fot. E.P., 2014

Obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem

Obraz namalowany jest na płótnie o wymiarach 1100 × 750 mm. Ujęty został w ozdobną ramę z motywem pędów akantu w dolnych narożach przechodzących w sploty wolutowe, u góry natomiast w uproszczony rocaille. Przedstawia Mat- kę Boską z Dzieciątkiem (typ tzw. Hodigitrii). Madonna trzyma na lewym ręku Syna wskazującego prawicą na matkę. W prawej dłoni, kciukiem i palcem wska- zującym, trzyma bardzo długie złote berło. Twarz Marii została przemalowana i w konsekwencji zniekształcona. Największa ingerencja miała miejsce w partii podbródka i szyi. Twarz jest owalna, usta bardzo wąskie z wydatniejszą dolną wargą. Nos prosty i wąski, oczy brązowe, głęboko osadzone z wyraźnie rysu- jącymi się oczodołami. Brwi są cienkie. Długie i falowane włosy spływają swo- bodnie na ramiona. Na wierzchołku głowy widoczny jest przedziałek. Policzki są bladoróżowe. Dłonie i palce są wyjątkowo długie. Maria ubrana jest w dłu- gą ciemnoioletową suknię, spod której pod szyją widoczny jest fragment białej spodniej szaty. Przepasana jest złotym sznurem. Na ramiona ma zarzucony in- tensywnie niebieski płaszcz z szeroką złotą lamówką. Przedstawienie Dzieciątka Jezus zachowało się w stanie o wiele lepszym. Twarz jest okrągła z dużymi, ciem- nymi oczami i równie wąskimi ustami i łukami brwiowymi. W lewej ręce trzyma otwartą księgę. Na czole widoczne są dwa zakola – dość zaskakujący element

137 Obraz Matki Boskiej z Dzieciątkiem, fot. E.P., 2014

138 w przypadku wizerunku dziecka. Chłopiec ubrany jest w bladoróżową, dekora- cyjnie haftowaną złotą nicią sukienkę w dolnej części przechodzącą w jednolitą, pomarańczową tunikę. Obie postaci mają na głowach korony – malowane i nało- żone na nie srebrne wota w formie korony zamkniętej o kabłąku zwieńczonym globusem i krzyżem. Między ramionami kabłąków widoczne są cztery sześciora- mienne gwiazdy. W tle, w narożach widoczne są dwa aniołki, w różowo-ioletowej i zielonej tunikach. Anioł z lewej rozkłada ręce, drugi trzyma w prawej fragment haftowanej w motywy roślinne, udrapowanej kotary tworzącej tło dla przedsta- wienia Matki Boskiej i Dzieciątka. Pewne dysproporcje ciała Marii, jego smukłość i rustykalny charakter dekoracji w tle, a także nieco konwencjonalne i naiwne rysy twarzy wszystkich postaci, pozwalają domniemywać, iż Matka Boska Kopaszewska jest dziełem artysty prowincjonalnego, najpewniej wielkopolskiego. Wizerunek powstał w XVII wieku i pod względem ikonograicznym bliski jest dziełom znajdującym się w pobliskich kościołach. Pierwowzorem Matki Boskiej jest bizantyjski typ Panagia Hodegetria – „Matki Boskiej ukazującej drogę”, którą w przypadku tych przedstawień symbolizuje postać Dzieciątka Jezus. Najsłyn- niejszymi wizerunkami wspomnianego typu ikonograicznego są – w skali kra- ju: Ikona Jasnogórska, w okolicach Kopaszewa natomiast – otaczane czcią wi- zerunki Matki Boskiej w Wyskoci (1. poł. XVII w.), Lubiniu (1. poł. XVII w. – dwa wizerunki: w kościele klasztornym i św. Leonarda), Bonikowie (1621), Rąbiniu i Osiecznej. Zwłaszcza klasztory osiecki i lubiński szczególnie silnie oddziaływa- ły za sprawą rozwijanego w nich kultu maryjnego. Bliski stylistycznie jest tak- że wizerunek Matki Boskiej z lat 1620–1630 znajdujący się w ołtarzu bocznym kościańskiej fary oraz z ołtarza bocznego w kościele św. Mikołaja w Krzywiniu (1628). Kaplica kopaszewska należała niegdyś do paraii krzywińskiej, zatem inspiracji szukać należy w tamtejszym kościele pw. św. Mikołaja. Tradycja miej- scowa, potwierdzona zwyczajowo obchodzonym 5 sierpnia odpustem ku czci Matki Boskiej Śnieżnej, łączy wizerunek kopaszewski z tym właśnie typem iko- nograicznym, chociaż nie znajduje on potwierdzenia w stylistyce obrazu. Powią- zać natomiast należy wizerunek Madonny z bractwami różańcowymi, których chorągwie i sztandary noszone były podczas procesji różańcowych, zwłaszcza podczas epidemii zarazy2. Obraz Matki Boskiej w kaplicy kopaszewskiej to obiekt, który znajduje się obecnie w najgorszym stanie zachowania i wymaga natychmiastowej, kom- pleksowej konserwacji. Należy wykonać nowy podramek, poprawić naciągnię- cie płótna, usunąć efekty powojennych konserwacji, przemalowania i werniksy, oczyścić płótno, uzupełnić warstwę malarską, odnowić złocenia i korony.

2 K.S. Moisan, Matka Boska Różańcowa, w: K.S. Moisan, B. Szafraniec, Maryja Orędowniczka Wier- nych, Warszawa 1987, s. 86.

139 Rzeźby ewangelistów

Święty Łukasz, ok. 1780, fot. E.P., 2014 Święty Marek, ok. 1780, fot. E.P., 2014

140 Święty Mateusz, ok. 1780, fot. E.P., 2014 Święty Jan, ok. 1780, fot. E.P., 2014

141 W narożach świątyni, w niszach konchowych, na wysokich prostopadłościen- nych postumentach umieszczono wyobrażenia ewangelistów. Rzeźby wykonano w drewnie i pokryto pokostem. Każda igura ma około 1500 mm wysokości. Ce- chą wspólną wszystkich wyobrażeń jest skontrastowanie partii twarzy – stosun- kowo dobrze opracowanych i zindywidualizowanych – oraz korpusu ciała, gdzie głównym akcentem formalnym są silnie pofałdowane szaty. Każdemu z przed- stawień towarzyszy wyobrażenie zwierzęcia apokaliptycznego. Święty Mateusz stoi w kontrapoście. W wysoko wzniesionej prawej dłoni trzyma pióro. Lewą rękę przytrzymuje opartą na biodrze księgę. Przy prawej nodze umieszczono uskrzydloną głowę anielską. Wydłużoną twarz okala długa broda z dwoma wyraźnie zaznaczonymi trójkątnymi pasemkami. Stosunkowo długie falujące włosy opadają na ramiona, przysłaniając zarazem uszy. Na czub- ku głowy widoczny jest pukiel włosów kontrastujący z wysokim czołem. Święty Łukasz stoi w nieznacznym kontrapoście. Wzrok zwraca ku niebu. W opuszczonej i nieznacznie odsuniętej od ciała prawicy trzyma pióro. Lewą ręką przytrzymuje opartą o biodro księgę. Twarz ma podobne jak opisane powy- żej rysy. Na uwagę zasługują mięsiste wargi i symetrycznie układająca się broda. Płaszcz przerzucony jest przez prawe ramię, silnie udrapowany na lewym bio- drze. Spływa ku prawej stopie. Przy lewej stopie umieszczono głowę wołu wyła- niającą się z kłębiących się chmur. Święty Marek ukazany został w podobnej sty- listyce co święty Łukasz. Nie zachowało się do czasów obecnych pióro trzymane niegdyś w prawej dłoni. W lewej trzyma księgę opartą o ramię. Przy lewej stopie umieszczono głowę lwa. Święty Marek w porównaniu z pozostałymi postaciami jest wyjątkowo szczupły. Mężczyzna jest niemal łysy, głowę pochyla ku dołowi. Oczy są przymknięte. Fotograia rzeźby z 1973 roku pokazuje, że święty trzy- mał pierwotnie w ręku otwartą księgę. Obecnie księgę nieprawidłowo połączono z wizerunkami świętego Jana lub Łukasza lub Mateusza. Ostatni z ewangelistów ukazany został jako młodzieniec. Stoi w nienaturalnym kontrapoście. Prawą rękę ma złożoną na piersi, w lewej trzyma księgę opartą o biodro. Przy prawej stopie umieszczono podobiznę orła. Przerzucony przez lewe ramię płaszcz spływa ku biodrom, gdzie tworzy obite draperie. Wszystkie postacie są bose. Opracowanie rzeźb wskazuje na produkcję warsz- tatu prowincjonalnego. Figury opracowane są anatomicznie poprawnie, rysy twarzy zindywidualizowane, chociaż wierne określonym typom izjonomicz- nym łączonym z poszczególnymi wyobrażeniami ewangelistów. Rzeźbiarz zdra- dzał szczególną predylekcję do opracowania szat, operując głębokimi wcięciami i światłocieniem, skontrastowanymi z płaskimi fragmentami (jedne i drugie od- noszą się do materii), uzyskiwał efekt ekspresyjnego poruszenia, co dodatkowo podkreśla gestykulacja i mimika twarzy świadcząca o wizyjnym natchnieniu au- torów czterech perykop. Mateusz, Łukasz i Jan wznoszą głowy ku górze, jedynie

142 Marek spogląda ku ziemi. Rozmiar rzeźb świadczy o ich dużym znaczeniu w pro- gramie ikonograicznym świątyni. Umieszczenie ich wizerunków w narożach świątyni to oczywiste odwołanie do czterech stron świata, a tym samym ewan- gelicznego nakazu głoszenia Dobrej Nowiny („Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody” Mt 28, 19). Z tej tradycji, schrystianizowanej, wywodzi się symboliczne znaczenie, jakie – za sprawą Apokalipsy Świętego Jana – zostało nadane zwierzę- tom-atrybutom ewangelistów. Najważniejszym autorem chrześcijańskim, który stworzył teologiczną podbudowę dla wyobrażeń symbolicznych, był Święty Ire- neusz. W dziele Adversus haereses (Przeciw herezjom) III, 11, 8 pisał:

Jakie więc było dzieło zbawienia Syna Bożego, taka sama była forma (sym- boliczna) zwierząt; jaka forma zwierząt, taki i charakter Ewangelii, czte- rokształtne zaś zwierzęta – czterokształtna i Ewangelia, i czterokształtne dzieło Chrystusa (…) Zwierzę pierwsze — powiada — podobne do lwa, cha- rakteryzujące jego skuteczną suwerenność i królewskość. Drugie zaś po- dobne do cielca, co wskazuje na godność oiarnika i kapłana. Trzecie zwie- rzę, mające oblicze jakby człowieka, co Jasno opisuje Jego przyjście jako człowieka. A czwarte podobne do orla latającego, co oznacza spływającą na Kościół łaskę Ducha.

Poparciem dla tych słów jest egzegeza świętego Hieronima łącząca na stałe zwierzęta apokaliptyczne z początkowymi wersami Ewangelii. Problem symbo- licznych przedstawień autorów natchnionych prowadzi do antycznej, babiloń- sko-mezopotamskiej tradycji personiikacji ciał astralnych przez zwierzęta sym- bolizujące bóstwo patronujące określonym kierunkom geograicznym, znakom zodiaku i astrologii. Rzeźby kaplicy kopaszewskiej powstały w baroku. Ewangeliści podkreślają prymat Słowa Bożego i zawartego w nim objawienia, które stanowiło i stanowi fundament wiary. Zarówno przestrzeń sakralna, jaki jej wyposażenie służyć mia- ły propagandzie wiary. Tym samym wpisują się w wykładnię, którą doskonale scharakteryzował Konstanty Kalinowski:

Rzeźba barokowa była – podobnie jak malarstwo i graika – środkiem prze- kazu informacji, środkiem eksponowanym i ważnym, któremu z racji trwa- łości materiału powierzono treści społecznie najistotniejsze – dogmaty wiary i deklaracje polityczne3.

3 Teatr i mistyka. Rzeźba barokowa pomiędzy Wschodem a Zachodem, red. K. Kalinowski, Poznań 1993, s. XIX.

143 Natchnione twarze ewangelistów należą do sfery sacrum, wyrażają oderwa- nie od świata ziemskiego. Krój szat przywodzi na myśl teatralne stroje, co było również cechą sztuki barokowej tworzącej theatrum sacrum. Dopełniały je te- atralne gesty, pozy:

Barokowe rzeźby są teatralne nie dlatego, że są dynamiczne i poruszone, przedstawione w skomplikowanym ruchu, żywo gestykulujące, a ich obli- cza ujawniają uczucia; są to bowiem wszystko elementy czysto formalne, ważne, lecz nie istotne. Rzeźby te odczytujemy jako teatralne, dlatego że konwencjonalnością swych póz, wdzięcznych gestów i mimiki sytuują się w teatralnym mechanizmie odbioru4.

Krzyż ołtarzowy

Stojący na tabernakulum krzyż ołtarzo- wy prezentuje styl barokowy. Powstał około 1. poł. XVIII wieku. Krzyż mierzy 350 mm. Na wysokiej pięciobocznej, proilowanej stopie zwężającej się u góry i podzielonej poprzez niewielkie złocone cokoły na trzy strefy posa- dowiono prosty, niezwykle wąski krzyż łaciń- ski. Jego surowość kontrastuje z plastyczną, poruszoną sylwetką Chrystusa o atletycznym ciele, wyraźnej muskulaturze (widocznej zwłaszcza w partii ud). Wysoko uniesione ręce są napięte, podobnie jak cały korpus z wyraź- nie zaznaczoną linią zapadniętego podbrzusza poniżej mostka. Żebra wyraźnie zaznaczają się pod skórą. Twarz wykazuje – przy stosunkowo dobrym opracowaniu – cechy konwencjonali- zacji, co uwidacznia się zwłaszcza w nienatu- ralnie dużych oczach i nosie. Biodra Chrystusa przesłania niezwykle fantazyjne sfałdowane perizonium spływające wzdłuż prawego boku.

Krzyż ołtarzowy, 1 poł. XVIII w., 4 Tamże, s. XVIII. fot. E.P., 2014

144 Figura była wielokrotnie złocona. Obecnie poszczególne warstwy łuszczą się. Widoczne są liczne ślady obecności kołatków. Stopa krzyża jest wewnątrz pusta i odsłonięta z tyłu, co wskazywałoby, iż mo- gła stanowić element wsuwany w inną strukturę i tym samym byłby to element mocowania do retabulum.

Krzyż procesyjny

Elementem, należącym być może do pierwszej świątyni znajdującej się w Kopaszewie, jest późnogotyc- ki, XVI-wieczny krzyż procesyjny. Pasyjka mierzy 520 mm. Rzeźba jest niewątpliwie dziełem lokalnego ar- tysty. Postać opracowana jest anato- micznie prawidłowo, jednak twarz pozostaje skonwencjonalizowana. Wyraźnie rzuca się w oczy mocne wcięcie w pasie. Podobnie podkre- ślone zostały zgięcia w łokciach, ko- lanach oraz przeguby. Dłonie i stopy modelowane są schematycznie. Pe- rizonium zostało przewinięte przez środek i zwisa dość nienaturalnie na prawym boku. Rzeźba była wie- lokrotnie polichromowana, co unie- możliwia pełną ocenę jej walorów estetycznych. Widoczne są liczne odspojenia świadczące o potrzebie konserwacji krucyiksu. Poza dwoma wspomnianymi wi- zerunkami Ukrzyżowania, w kaplicy kopaszewskiej znajduje się jeszcze jedno przedstawienie, najokazalsze ze wszystkich, datowane na połowę Krzyż procesjny, XVI w., fot. E.P., 2014 XVIII wieku.

145 Krucyfi ks, poł. XVII w., fot. E.P., 2014

Rzeźba urzeka płynnością linii, delikatnym modelunkiem, walorami surowe- go, niepolichromowanego drewna. Ciało Chrystusa niemal naturalnej wielkości, poza zdającą się być zbyt dużą głową, przedstawione zostało w sposób anato- micznie poprawny. Jest łagodnie wygięte na kształt odwróconej litery „S”. Po- dłużna, wychudzona twarz ma wyraz ukojenia. Niezwykle wydatnie przedsta- wione zostały nos, kości policzkowe oraz łuki brwiowe. Usta są nieco rozwarte, powieki niemal całkowicie zamknięte. Twarz okalają długie, zaczesane z prze- działkiem włosy oraz obita broda. Korpus nie jest muskularny, a raczej mło- dzieńczy. Jedynie nogi mają nieco bardziej atletyczną budowę. Uwagę zwracają stopy z napiętymi w wyniku przebicia gwoździem palcami prawej stopy. Deko- racyjnie sfałdowane perizonium jest stosunkowo krótkie. Przewinięte zostało przez środek i spływa wzdłuż lewego uda. Rozmiary krzyża oraz czas powstania sugerują, iż mógł to być wizerunek przeznaczony do nastawy ołtarzowej. Do sfery hipotez należy możliwość jego pierwotnego zawieszenia w miejscu, gdzie obecnie znajduje się wizerunek Mat- ki Boskiej. Brak na ten temat jakichkolwiek informacji, niemniej jednak i taka

146 interpretacja mogłaby mieć rację bytu, tym bardziej że podkreśliłaby centralną pozycję Chrystusa otoczonego wizerunkami czterech ewangelistów oraz liczny- mi relikwiami Męki Pańskiej. Teza ta jednak wymagałaby dokładniejszego prze- śledzenia historii kultu maryjnego w Kopaszewie. W każdym razie krucyiks ten jest najlepszą pod względem warsztatowym rzeźbą barokową w kaplicy. Jego autorstwo i proweniencja pozostają jednak całkowicie nieznane.

Świeczniki

Świeczniki, 1800-1825 [z lewej mały, z prawej duży], fot. E.P., 2014

147 Pozostałością dawnego wyposażenia są cztery świeczniki klasycystyczne z 1. ćwierci XIX wieku. Wykonane zostały w technice żeliwnej. Obecnie zachowa- ły się dwa duże i dwa małe świeczniki.

Wymiary świeczników (oprac. E.P.) świecznik duży świecznik mały wysokość całkowita 525 mm 405 mm szerokość podstawy 195 mm 175 mm przekątna profi tki 115 mm 160 mm

Świeczniki różnią się nieznacznie5. U dołu na trójkątnej podstawie o proi- lowanych, wklęsłych bokach znajduje się postument w formie trzech lwich łap przechodzących w górnej części w stylizowane woluty z liści akantu. W więk- szych akant tworzy rodzaj osłony na łapy, a skrajne liście wzniesione są ku gó- rze. Na styku łap umieszczono rodzaj tarczy z motywem stylizowanej roślinno- ści. W mniejszych świecznikach listowie wolut jest skromniejsze i przechodzi bezpośrednio w kanelowany trzon. W większych dodatkowo pojawia się obła i wydłużona, stylizowana baza z motywem palmety i akantu, z której wyłania się kanelowany trzon. W obu świecznikach trzony wieńczą kapitele złożone również ze stylizowanych palmet i akantu, tworząc niezbyt szerokie proitki.

Wota

Świadectwem ożywionego kultu maryjnego są liczne wota znajdujące się po obu stronach ołtarza kaplicy kopaszewskiej, obecnie na ukośnych ścianach na wysokości nieco poniżej głowic kolumn przy wejściu do zakrystii. Do naszych czasów zachowały się dwie wydłużone, zamknięte z obu stron odcinkiem łuku, drewniane, pokryte purpurowym materiałem tablice. Na obu wisi łącznie 38 wo- tów. Najliczniejsze są gorejące serca (15), plakietki kwadratowe i prostokątne (7), wyobrażenia oczu (3), ryngrafy (2), nogi (2). Pozostałe to wota w innej for- mie, m.in. medaliki i naszyjnik. Ich układ był wielokrotnie zmieniany i jest przy- padkowy. Poniżej zamieszczam rozmieszczenie dewocjonaliów, jakie zastałem podczas inwentaryzacji we wrześniu 2014 roku.

5 Nie uwzględniają tego karty obiektów w rejestrze zabytków.

148 Wota, fot. E.P., 2014

149 Rozmieszczenie wotów, tablica z lewej strony ołtarza, rys. E.P.

150 1. Oko Opatrzności Bożej zamknięte w trójkącie. Srebrne. Na odwrocie in- skrypcja: „Żeś większe nieszczęście odwrócić od nas raczyła dziękujemy Ci Pani. M.C. K.K. Sie…. 19 XVIII 1900”. 2. Plakietka prostokątna, srebrna z wyobrażeniem Ludwika Skórzewskiego patrz strona 29. 3. Serce gorejące, srebrne. 4. Serce gorejące, posrebrzane. 5. Plakietka niemal kwadratowa, posrebrzana, na brzegach repusowana, w centrum z motywem rytym przedstawiającym u góry na obłokach Matkę Boską trzymającą na prawym ręku Dzieciątko i u dołu dokładnie na środku klęczącą postać szlachcianki, zwróconej w lewo, ze złożonymi rękoma. 6. Plakietka niemal kwadratowa ze ściętymi narożnikami, posrebrzana. W cen- trum rytowane przedstawienie: u góry unoszonej na obłokach Matki Bo- skiej trzymającej na lewym ręku Dzieciątko, u dołu nieznacznie przesuniętą w lewo postać analogicznie przedstawioną, jak we wcześniej wymienionym wotum, otoczono przez dwie grupy postaci: z lewej strony klęczącego męż- czyzny i za nim kobiety w charakterystycznym nakryciu głowy oraz, z pra- wej strony, grupy czterech mężczyzn – być może duchownych. Wszystkie postacie mają złożone w geście modlitewnym dłonie oraz wznoszą wzrok ku Madonnie. 7. Wyobrażenie oczu, posrebrzane i trybowane u dołu, u góry z zaznaczeniem rytowaniem brwi. Oczy pozbawione rytowania zaznaczającego źrenice. 8. Serce gorejące, srebrne. 9. Serce gorejące, srebrne. 10. Serce gorejące, srebrne. 11. Serce gorejące, srebrne. 12. Wyobrażenie oczu, posrebrzane i trybowane u dołu, u góry z zaznaczeniem rytowaniem brwi. Oczy pozbawione rytowania zaznaczającego źrenice. 13. Plakietka prostokątna, posrebrzana z wyobrażeniem fundatorów Ludwika i Honoraty Skórzewskich patrz strona 24. 14. Serce gorejące, srebrne. 15. Najświętsze Serce Jezusa i Niepokalane Serce Maryi połączone krzyżem, posrebrzane. 16. Wyobrażenie prawej nogi od stopy do kolana, srebrne. 17. Wyobrażenie prawej nogi od stopy do kolana, srebrne. 18. Wyobrażenie oka, posrebrzane, z rytowanymi brzegami oraz zaznaczoną źrenicą i tęczówką.

151 Rozmieszczenie wotów, tablica z prawej strony ołtarza, rys. E.P.

152 1. Serce gorejące, srebrne. 2. Serce gorejące, srebrne. 3. Serce gorejące, srebrne. 4. Plakietka ośmioboczna, miedziana, rytowana. Niestety w wyniku mecha- nicznego czyszczenia starto cały rysunek. 5. Ryngraf z wyobrażeniem Matki Boskiej Ostrobramskiej, posrebrzany. 6. Ryngraf z wyobrażeniem matki Boskiej Częstochowskiej, posrebrzany. 7. Serce gorejące, srebrne. 8. Serce gorejące, srebrne. 9. Kolia złożona z małych kryształów oraz pięciu ośmiopłatkowych kwiatów. Całość srebrna, kamienie niezidentyikowane (po 1970 r.). 10. Serce gorejące, srebrne. 11. Ryngraf z wyobrażeniem Matki Boskiej Częstochowskiej, posrebrzany. 12. Złoty krzyżyk. 13. Srebrny krzyżyk, pusty we wnętrzu. 14. Plakietka w kształcie krowy, posrebrzana. 15. Plakietka niemal kwadratowa, posrebrzana, rytowana: na krawędziach or- nament złożony z ukośnych klinów, w centrum u góry Matka Boska wyłania- jąca się z obłoków, poniżej duża para oczu z zaznaczonymi łukami brwiowy- mi i tęczówkami. 16. Plakietka niemal kwadratowa, posrebrzana, na brzegach repusowana. Pier- wotnie zapewne rytowana, obecnie rysunek całkowicie starty. 17. Serce gorejące, srebrne. 18. Serce gorejące, srebrne. 19. Plakietka niemal kwadratowa, posrebrzana, na brzegach repusowana. W centrum rytowany rysunek: u góry Matka Boska z Dzieciątkiem na pra- wym ręku wyłaniająca się z chmur, poniżej grupa czterech klęczących nie- wiast ze złożonymi rękoma. 20. Serce gorejące, srebrne.

153 Analiza porównawcza obecnego stanu liczebnego wotów z kartami inwenta- ryzacyjnymi WUOZ z lat 70. XX wieku wskazują, iż: 1. Pojedyncze oko wymienione wcześniej stanowi fragment wotum podwój- nego w formie pary oczu połączonych zawieszką, obecnie widoczny jest jej odłamany fragment. 2. Zniknął łańcuszek z zawieszonym na nim sercem. 3. Nowymi wotami są: kolia, dwa ryngrafy (MB Ostrobramska i Częstochow- ska), dwa krzyżyki. Analiza stylistyczna wszystkich plakietek, oczu, nogi oraz wyobrażenia krowy pozwalają tę grupę wotów zaklasyikować jako dzieła powstałe w latach 1750– 1810. Część oiarowywanych przedmiotów może pochodzić ze wcześniejszej świątyni. Plakietki przedstawiają najczęściej postać Matki Boskiej, co pozwala z pewnością mówić o kulcie wizerunku Madonny Kopaszewskiej jako uzdrowie- nia chorych (Salus Inirmorum). Większość z nich prezentuje raczej niski poziom artystyczny. Postacie są odwzorowane nieprecyzyjnie, z pominięciem zasad proporcji. Nie posiadają większych walorów estetycznych. Powstały zapewne w warsztacie lokalnego rzemieślnika, być może w klasztorze w Lubiniu, którego dobrodziejami byli Skórzewscy. Interesujące jest wotum w kształcie krowy6. Może ono posiadać kilka zna- czeń: wotum przebłagalnego związanego na przykład z pomorem rogacizny, dziękczynnym lub traktującym wizerunek jako element symboliczny7. Zwycza- jem powszechnie niegdyś panującym na wsi było wykonywanie z wosku przed- stawień zwierząt, z którymi obchodzono procesjonalnie ołtarz, by w ten sposób zapewnić sobie dobre urodzaje i chów bydła. Praktyka ta zaczęła zanikać w XVIII wieku. Być może wotum kopaszewskie jest jakąś formą nawiązania do tej trady- cji. Najczęściej woskowe wota miały służyć uzdrowieniu części ciała, którą od- zwierciedlały. Zatem może jednak w tym wypadku chodziło o przebłaganie cho- roby bydła. Niewielkich rozmiarów plakietka wskazuje na jeszcze jeden aspekt, mianowicie znaczenie zwierząt w kulturze ludowej. Wspomnieć wystarczy o łą- czeniu obrządku religijnego z pewnymi praktykami magicznymi. Wspomnienia Świętego Mikołaja, Rocha, Matki Boskiej Gromnicznej miały związek z okadza- niem obór, stajni i zwierząt8. Jeszcze niespełna 20 lat temu w okolicach można było spotkać konie z przywieszonymi na szyjach i uprzężach czerwonymi wstąż- kami mającymi chronić zwierzęta przed urokiem.

6 Niezwykle interesująco o różnego rodzaju wotach, w tym animalistycznych, pisze J. Jagla, Przedsta- wienia wotywne z kościoła św. Andrzeja w Małyniu, „Biuletyn Szadkowski” 2005, t. 5, s. 129–146. 7 O wykorzystaniu przedstawień zwierząt jako kształtu wotów oraz przypisywanych im symbolicznych i magicznych funkcjach pisze J. Jagla, „Magiczne ropuchy” i „brzuszne węże” – motyw medyczny w przedstawieniach wotywnych, „Medycyna Nowożytna” 2008, t. 15, nr 1–2, s. 7–28. 8 E. Frankowski, Kalendarz obrzędowy Ludu Polskiego, Warszawa 1920, s. 58.

154 Wotum Józefy Chłapowskiej

W kaplicy kopaszewskiej znajdował się do niedawna przedmiot wyjątkowy – pokryta złotem płatkowym tabliczka wotywna – dar Józefy Chłapowskiej. W wy- niku nieudolnej konserwacji obiekt jest obecnie bardzo zniszczony. Tabliczka o wymiarach 295 × 227 × 70 mm sygnowana jest u dołu: „Dar Józefy Chłapow- skiej 21 października 1856”, przechowywana jest obecnie na probostwie w Cho- ryni. Na złotym podkładzie naklejono wycięte z jakiegoś szkicu postacie: z pra- wej siedzącego w otoczeniu trzech uczniów Jezusa nauczającego i zwracającego się ku dwóm faryzeuszom stojącym z lewej strony. Rysunek wykonano ołów- kiem. Bardzo dobra technicznie praca, zdradzająca biegłość rysownika, pozwala domniemywać, iż może to być fragment dzieła Leopolda Nowotnego, który na- malował m.in. obraz dla kaplicy w Turwi. Słów kilka przy tej okazji poświęcić należy samej Józeie (1837–1894). Była ona drugą córką Dezyderego i Antoniny, siostrą Zoii. 2 listopada 1856 roku wstą- piła do Zgromadzenia Najświętszego Serca Jezusa Sacré-Cœur.

Wotum Józefy Chłapowskiej, 1856, fot. E.P., 2014

155 W wilią dnia św. Stanisława Kostki 1856 r. [12 listopada, przyp. E.P.] oboje rodzice odwieźli córkę swą do nowicyatu Sióstr Serca Jezusowego w Con- lans pod Paryżem, a sami osiedli w mieście, jak mogli najbliżej tej ukocha- nej Benjaminki… Dnia 6 lut. 1857 odbyły się uroczyste obłóczyny córki (…) [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]9.

Wpływ na tę decyzję mogło mieć z jednej strony zaangażowanie generała Chłapowskiego we wsparcie Zgromadzenia, z drugiej wizyta sióstr Pelagii Dzie- końskiej i Karoliny Dzieduszyckiej w Turwi10. Wotum kopaszewskie zostałoby zatem oiarowane tuż przed wyjazdem Józefy z rodzicami do Paryża i mogło sta- nowić dar w intencji powołania zakonnego. Wstępując do zakonu, Józefa wniosła posag w wysokości 40 tys. talarów. Rozłąkę z rodzicami zniosła mężnie głów- nie za sprawą kuzynki Stanisławy11, która również wstąpiła do Sercanek i z któ- rą wspólnie odbywała nowicjat. Po święceniach Józefa dzięki ojcu została spro- wadzona do Poznania, gdzie Chłapowski wspierał budowę klasztoru Sercanek (obecnie pozostałością po nim są zabytkowe budynki Ortopedyczno-Rehabili- tacyjnego Szpitala Klinicznego) oraz szkoły prowadzonej przez siostry. Józefa przebywała w klasztorze przy ulicy Młyńskiej12. Wkrótce złożyła pruski egzamin nauczycielski, a następnie została Matką Prefektą. Istotną rolę we wspomnianej wcześniej szkole odgrywało nauczanie w języku polskim, o co zabiegały także władze kościelne:

(…) a tu domagał się słusznie ks. arcybiskup i rodzice panienek, aby wykład nauk odbywał się nie w innym, tylko w polskim języku, iżby zakład stał się nie tylko ogniskiem religijnego wychowania, ale także walną tamą przeciw rządowej germanizacji13.

Pensjonat i szkoła dla panien wkrótce powiększył się o szkołę dla dzieci z uboższych rodzin, do której uczęszczały zarówno dzieci polskie, jak i niemiec- kie. Spowiednikiem sióstr został z czasem Jan Koźmian. Generał zapraszał na okres wakacji letnich do Turwi siostry i ich wychowanków. Na ten czas oddawał im pałac i park, sam natomiast osiadał w „dawnym dworku”14.

9 „Przegląd Poznański”, t. 24, s. 57–74; S. Załęski, Szkic dziejów Towarzystwa Sióstr Serca Jezusowe- go, Kraków 1883, s. 67–68. 10 S. Załęski, dz. cyt., s. 65. 11 Stanisława Paula Chłapowska, córka Stanisława Chłapowskiego i Henryki Morawskiej. Profesję zło- żyła w Paryżu, przez kilka lat pracowała w Poznaniu, a ostatni etap życia – naznaczony gruźlicą – spędziła w Rzymie, gdzie zmarła 30 sierpnia 1863 roku. 12 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, Kraków 1978, s. 180, maszynopis. 13 S. Załęski, dz. cyt., s. 72. 14 Tamże, s. 79.

156 Edykt cesarski z 4 lipca 1872 roku rozwiązujący klasztory zmusił poznańskie siostry, w tym najpewniej Józefę, do przeniesienia się pod opieką Jana Koźmia- na do Śmichowa opodal Pragi. 14 września dom na Wildzie opuściły dwie ostat- nie zakonnice, zatem domniemywać można, iż już w tym czasie Józefy nie było w Polsce. Odrodzony dom w Pradze borykał się początkowo z problemami. Spa- dek liczby pensjonariuszek i uczennic związany był z nieznajomością czeskiego i prowadzeniem nauczania opartego na wzorcu pruskim. Za sprawą Koźmiana, który przedstawił sprawę Matce Generalnej Lehon, na czele zakładu praskiego w sierpniu 1876 roku stanęła siostra Józefa. Czekało ją zadanie niezwykle trudne, gdyż wymagało pogodzenia trzech narodowości: Czechów, Polaków i Niemców. Wsparciem duchowym dla Józefy okazały się listy kardynała Ledóchowskiego, który w niezwykle budujących słowach wskazywał na zasługi Sercanek. Rosnąca liczba pensjonariuszek wymogła rozbudowę zakładu. W 1879 roku przystąpio- no do sporządzenia projektu nowej świątyni, które to zadanie powierzono wie- deńskiemu architektowi Ferdinandowi Zehngruberowi (1828–1891). Realizacji planu dokonał Ghislain Bethun w latach 1882–1884. Na ręce matki przełożonej brat Kazimierz przekazał przesłane przez Kardynała relikwie św. Sebastiana15. Za jego pośrednictwem Józefa skierowała do Leona XIII pismo, w którym upra- szała o papieskie błogosławieństwo:

Ojcze święty! Przełożona domu Serca Jez. w Pradze i jej zgromadzenie upa- dają do stóp W. S. i ośmielają się prosić o błogosławieństwo, któryby wło- żone było do kamienia węgielnego pod kościół, mający się budować pod wezwaniem Najśw. Serca Jezusowego. O błogosławieństwo to proszę w tej szczególnej intencyi, aby dla tych wszystkich, którzy się w tym kościele mo- dlić będą, uprosić łaskę coraz głębszego poznania i miłości Najśw. Serca Je- zusowego [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]16.

Wkrótce powstał kompleks klasztorny składający się z okazałej świątyni, klasztoru z 40 siostrami, pensjonatu, szkoły oraz obszernego parku. Józefa ostat- nie lata życia spędziła w klasztorze lwowskim. Tam też zmarła, pozostawiając po sobie opinię doskonałej organizatorski życia klasztornego oraz troskliwej wychowawczyni.

15 Tamże, s. 147. 16 Tamże, s. 148.

157 Tablice epitaijne

Tablica fundacyjna Skórzewskich, 1794, fot. E.P., 2014

158 W kruchcie, pod emporą organową, na ścianie z prawej strony, znajdują się trzy tablice komemoracyjne – jedna Skórzewskich i dwie Chłapowskich. Pierw- sza wykonana została w stylu Ludwika XVI. Płytę z inskrypcją ujmuje stiukowa rama w formie girlandy złożonej z liści, zwieńczonej kokardą ze wstęgi. U dołu zastosowano motyw draperii, w trzech miejscach podpiętej do tablicy. W cen- trum płyty umieszczono napis (transkrypcja z podziałem na wiersze i zachowa- ną ortograią):

D.O.M. | Ludwik Drogosław z Skórzewa i Teo | dora z Niegolewskich Skó- rzewscy Bogu | ku wiecznej Chwale i ku wysłudze wieku | istego Dziedzic- twa wystawieli ten przy | bytek Roku 1794. Każdy Oiarę tu sprawujący lub | Jej przytomny, pragniy Im domie | szczenia Uczetsnictwa Jey.

Płyta ma wymiary 850 × 650 mm.

Druga tablica poświęcona została pamięci Kazimierza i Anny Chłapowskich. Ufundowali ją przed II wojną światową Mieczysław i Wanda z Potworowskich Chłapowscy17. Na białym marmurze wyryto następującą inskrypcję (transkryp- cja z podziałem na wiersze i zachowaną ortograią):

WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM DAĆ PANIE | Ś. P. | KAZIMIERZOWI I ANNIE z CHŁAPOWSKICH | CHŁAPOWSKIM z KOPASZEWA | * 24.12.1831. 5.3.1916. * 17.9.1845. 5.9.1919. | „PRZYKŁADEM W MOWIE, W OBCOWANIU, | W MIŁOŚCI I W WIERZE | I. TYM. IV 12.

Ostatnia tablica, również marmurowa, pochodzi z 1965 roku. Ufundowana została przez Dezyderego Chłapowskiego18 (transkrypcja z podziałem na wier- sze i zachowaną ortograią):

Ś.P | WANDA z POTWOROWSKICH i MIECZYSŁAW | CHŁAPOWSCY | 1882 – 1959 1874 – 1939 | WIECZNY ODPOCZYNEK RACZ IM DAĆ PANIE!

17 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 284. 18 Tamże, s. 284.

159 Monstrancja

Monstrancja, ok. 1900-1920, fot. E.P., 2014

160 Jednym z najważniejszych naczyń liturgicznych w kaplicy w Kopaszewie jest neogotycka monstrancja pochodząca sprzed I wojny światowej. Starsze naczy- nia liturgiczne zaginęły. Neogotycka pozłacana monstrancja wieżyczkowa posia- da stopę neogotycką. Ostensorium ma 600 mm wysokości, 235 mm szerokości. Stopa w kształcie sześcioliścia z umieszczonymi na osi trójkątnymi wypustkami ma wymiary 240 × 180 mm. Poszczególne liście podzielone są na dwie mniej- sze kwatery wypełnione symetrycznie rozłożoną plecionką roślinną. Trzon jest stosunkowo krótki. Ma formę sześcioboku z niewielkimi płycinami wypełnionymi ostrołukami. W centrum znajduje się nodus z prostokątnymi polami podzielonymi przekątnymi. Powstałe dzięki temu trójkątne pola wypełniają stylizowane kwia- ty. Zasadnicza część monstrancji opiera się na ażurowej, złożonej z plecionki pod- stawie. Na jej przedzie znajduje się wyobrażenie pelikana (orła?) z rozpostartymi skrzydłami. Średnica reservaculum wynosi 100 mm. Ujęta jest pierścieniem złożo- nym z 12 półkoli przeplatanych mniejszymi. Po bokach w niewielkich arkadkach ostrołukowych umieszczono mierzące 70 mm igurki Świętych Piotra i Pawła. Ar- kadki zwieńczone są czterolistnym kwiatonem. Na skrajach znajdują się mniejsze elementy, również ażurowe z motywem łuku ostrołukowego imitujące przypory. Całość łączy się z trzonem poprzez niezbyt szeroki pas wypełniony trzema polami: skrajnymi z motywem rybiego pęcherza oraz środkowym złożonym z rombów wy- pełnionych ornamentem linearnym. Ponad glorią znajduje się dwukrotnie szer- sza aniżeli w przypadku apostołów nisza z oślim łukiem i zwróconymi ku środ- kowi czołgankami, w której ulokowano podobiznę Chrystusa ukazującego swe Najświętsze Serce. Figurka liczy 75 mm. Pola powyżej łuku wypełnia plecion- ka roślinna, a całą arkadę wieńczy strzelista wimperga z rzędem żabek na ze- wnętrznej krawędzi, ukoronowana kwiatonem, z którego wyrasta krzyż. Niewielkich rozmiarów monstrancja jest naczyniem niezwykle dekoracyj- nym. Prawdopodobne jest, iż była darem jednych z ostatnich właścicieli Kopa- szewa. Nie posiada punc grawerskich. W sferze hipotez należy pozostawić po- wstanie monstrancji w warsztacie poznańskim, czego miałyby dowodzić postaci Świętych Piotra i Pawła.

Kielich

Kaplica kopaszewska posiada jeden kielich mszalny. Neogotyckie naczynie składa się z trybowanej i proilowanej stopy w formie sześcioliścia. Dokoła bie- gnie ornament złożony z czteroliścia. Na górnej części stopy umieszczono me- daliony wypełnione sześcioliściem. Smukły trzon ozdobiony jest trójliściem

161 o wydłużonym jednym z liści. Wtórnie, na jednej ze stron trzonu, dodano nie- wielkich rozmiarów krzyżyk. Na wysokości 1/3 umieszczono niewielki cokolik. Ponad nim sześcioboczny fragment trzonu z trzema czteroliściami w układzie pionowym. Powyżej nodus w formie sześciu guzów, na których licu umieszczo- no wyobrażenie krzyża o ramionach zakończonych okręgami. Nad pierścieniem

Kielich mszalny, ok. 1900–1925, fot. E.P., 2014

162 powtórzono rozwiązanie z dolnej partii. Smukła czasza ujmowana jest przez ażurowy koszyczek złożony z arkadek o półkolistym wykończeniu z umieszczo- nymi centralnie łukami z czteroliściem wspartym na dwóch wydłużonych arkad- kach ostrołukowych. Kielich był pierwotnie pozłacany. W wyniku jego mechanicznego czyszczenia niemal cała pozłota została starta. Nie zachowały się punce. Na dole stopy wyry- to współcześnie napis: „Kaplica Kopaszewo”.

Veraikon i pacyikał z relikwiami Krzyża Świętego

Veraikon, 1825–1827, kaplica przypałacowa w Kopaszewie, fot. E.P., 2014

163 W zakrystii kaplicy kopaszewskiej znajduje się jeszcze jeden obiekt związany z kultem Męki Pańskiej – odbity na płótnie wizerunek Chusty Świętej Weroniki, tzw. veraikon (łac. icona vera – prawdziwy obraz). Jest to typ acheiropiety, wize- runku „nieludzką ręką uczynionego”, przedstawiającego twarz Chrystusa odbitą na płótnie, którym Weronika otarła twarz Chrystusa zmierzającego na Golgotę. Obraz kopaszewski jest kopią, autentycznej według tradycji, relikwii przechowy- wanej w Bazylice Świętego Piotra w Rzymie. Powstał w Wiecznym Mieście, na co wskazuje inskrypcja umieszczona u dołu obrazu: „Vera Efigies Sacri Vultus Domini Nostri Jesu Christi, que in Romae in Sacrosancta Basilica S. Petri in Vati- cano religiosissime asservatur, et colitur. In Roma presso Giac. Antonelli al Corso alle Convertite N. 179 B.” (Prawdziwy wizerunek Świętego Oblicza Pana Nasze- go Jezusa Chrystusa, które w sposób najbardziej pełny czci jest przechowywane w Bazylice Świętego Piotra na Watykanie. W Rzymie w drukarni Giacomo Anto- nellego przy Corso Alle Convertite Nr 179 B). Obraz kopaszewski ma wymiary 460 × 348 mm (bez ramy 350 × 240 mm). Przedstawia reprezentatywny dla tego typu ikonograicznego wizerunek: twarz martwego Chrysusa z zamkniętymi oczami, z których wypływają stróżki krwi. Poza nimi brak jest innych widocznych śladów męki, co czyni ze wspomniane- go wizerunku przedstawienie idealizowane, ukazujące wprawdzie martwe ciało, lecz przebóstwione. Veraikon jest jednym z wielu przechowywanych w kaplicy kopaszewskiej symboli pasyjnych. Pozwala wnioskować o żywym kulcie Męki Pańskiej, co też nie było w dawnym powiecie kościańskim zjawiskiem odosobnionym. Wspo- mnieć wystarczy otaczane czcią cudowne krucyiksy: ze znajdującym się niegdyś w krużganku klasztoru Ojców Dominikanów, a obecnie w ołtarzu głównym kapli- cy Pana Jezusa w Kościanie oraz krucyiksem z kościoła paraialnego w Wysko- ci. Zarówno veraikon, jak i krzyż oraz znaczna część relikwii pochodzą z Rzymu. Z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzić można, że do Kopaszewa traiły za sprawą Koźmiana, a być może Zmartwychwstańców, którzy posiadali ogromne koneksje w Wiecznym Mieście. Do wymienionego katalogu relikwii należy najcenniejsza – fragmenty Krzyża Świętego w ozdobnym pacyikale. Ostensorium z przełomu XIX i XX wieku lub początku XX wieku mierzy 370 mm wysokości. Pierwotnie był złocony. Proilo- wana stopa o średnicy 150 mm ozdobiona jest na rancie ornamentem złożonym z ciągu odwróconych palmet. Łączy się z nią obły i wydłużony trzonek z moty- wem pierścienia perełek i powyżej długich liści akantu szczelnie pokrywających trzonek. Powyżej niewielki płaski pierścień i wyłaniający się z niego koszyczek pokry- ty listowiem, z którego wyrasta zasadniczy krzyż. Ramiona mierzą odpowiednio 235 i 205 mm. Wypełnia je ornament plecionkowy złożony ze stylizowanych

164 pędów roślinnych. Zakończenia ra- mion rozszerzają się w formę trójliścia i są wypełnione taką samą dekoracją, wzbogaconą jednak o niewielkie sty- lizowane lilie. Na przecięciu ramion umieszczono ostensorium o średni- cy 85 mm na zewnątrz i 65 mm we wnętrzu (średnica szybki). Ozdobio- ne zostało rozetą z 13 płatkami oka- lającą szybkę szerokim pasem pereł- kowania przerywanego niewielkimi językami. Całe ostensorium otacza- ją ażurowe sploty roślinne tworzące motyw kwadratu z wpisanym weń okręgiem. We wnętrzu pacyikału na purpurowym materiale umieszczono niewielki drewniany krzyż łaciński, do którego przytwierdzono stosun- kowo dużą drzazgę z Krzyża Świętego mającą kształt narzędzia męki Chry- stusa – krzyża. Na odwrocie ramiona pacyikału są repusowane i pozba- wione dekoracji ornamentalnej. Już na pierwszy rzut oka widać, że pod- Pacyfi kał z relikwiami Krzyża Św., fot. E.P., 2014 stawa pacyikału jest starsza i należa- ła pierwotnie do innego naczynia.

Skrzynki relikwiarzowe

Na lewo od wejścia do zakrystii, tuż przy kolumnie, na ścianie znajduje się nie- wielka skrzyneczka (265 × 205 mm) zawierająca medaliony z relikwiami. Nieste- ty obiekt ten jest w bardzo złym stanie, banderole identyikujące poszczególne relikwie są częściowo nieczytelne. Poniżej zamieszczam wykaz zidentyikowa- nych relikwii wraz z krótką notą przybliżającą postać lub relikwię pasyjną. Zwró- cić należy uwagę na medaliony, które są ewidentnie starsze aniżeli sama skrzyn- ka. Wykaz świętych wskazuje wyraźnie na dominowanie świętych rzymskich oraz związanych z Męką Pańską. Wśród szczątków znajdują się pozostałości po

165 najważniejszych postaciach chrześcijaństwa: Świętych Józeie, Elżbiecie, Szcze- panie, Teresie oraz relikwie pasyjne. Prezentowany relikwiarz zawiera doczesne szczątki, które przynależą do następujących klas relikwii: – Relikwie I klasy – związane z życiem i śmiercią Jezusa (Krzyż, Korona Cier- niowa, Włócznia św. Maurycego itd.) oraz pochodzące z ciał świętych i błogosławionych: Ex ossibus – z kości; Ex carne – z tkanki; Ex corpore – z ciała; Ex praecordis – z żołądka i jelit; Ex piliis – z włosów, brody; Ex cineribus – popioły świętych spalonych; Ex tela imbuta sanguine – z zakrwawionych szat; Ex tela imbuta cineribus – z szat mających styczność z popiołami świętego; Ex lignum Crucis D.N.J.C – z Krzyża Świętego. – Relikwie II klasy – przedmioty osobiste należące do świętego (różaniec, habit itp.). – Relikwie III klasy – przedmioty, które miały styczność z relikwiami I klasy. – Relikwie IV klasy (ex idumentis) – przedmioty, które miały kontakt z reli- kwiami II klasy.

Skrzynka relikwiarzowa, kaplica przypałacowa w Kopaszewie, fot. E.P., 2014

166 Rozmieszczenie relikwii w skrzynce relikwiarzowej, kaplica przypałacowa w Kopaszewie, rys. E.P.

Święci rzymscy, których szczątki znajdują się w relikwiarzach, traili do Ko- paszewa najpewniej przy okazji pielgrzymek odbywanych do Wiecznego Mia- sta. Być może udział w ich pozyskaniu miał generał Chłapowski i jego zięć Jan Koźmian. Część z medalionów posiada ażurowe komórki wykonane ze złotej blachy, dodatkowo ozdobionej kamieniami. Brak jest pieczęci biskupiej. Odwro- cie skrzynki sugeruje, iż dokonano pewnych napraw, stąd też najpewniej brak pieczęci. Wykaz relikwii: 1. Andrzej Bobola (1591–1657) – jezuita, misjonarz, patron Polski. Śluby za- konne złożył w 1630 roku w kościele św. Kazimierza w Wilnie, gdzie przez długi czas pracował. W trakcie powstania Chmielnickiego został pojmany przez Kozaków, torturowany i zamordowany w Janowie Poleskim za nawra- canie z prawosławia na katolicyzm. Był także autorem ślubów lwowskich króla Jana Kazimierza. Beatyikowano go 30 października 1853 roku, a ka- nonizowano 17 kwietnia 1938 roku. Jego ciało uległo naturalnej mumiikacji. 2. Stanisław Kostka (1550–1568) – jezuita, patron Polski. Podczas choroby miał wizję Komunii przyniesionej przez św. Barbarę oraz Madonny składa- jącej mu w ramiona dzieciątko Jezus. Po ucieczce z Wiednia, gdzie uczył się

167 w szkole jezuickiej, traił do Rzymu. Tam też złożył śluby zakonne i zmarł na malarię. Został beatyikowany w 1602 roku, a kanonizowany w 1726 roku. 3. Wacław (907–935) – książę z czeskiego rodu Przemyślidów, męczennik. Był synem Wratysława. Po jego śmierci opiekę nad nim i jego bratem Bolesła- wem przejęła babka Ludmiła. Wacław umocnił chrześcijaństwo na ziemiach czeskich. Został zamordowany przez siepaczy brata. Niegdyś był patronem Królestwa Polskiego, obecnie Czech i Pragi. Katedra na Wawelu poświęcona jest – razem ze Świętym Stanisławem – Świętemu Wacławowi. 4. Reparata z Cezarei Palestyńskiej – dziewica i męczennica z III wieku. Jej kult był szczególnie żywy we Florencji, Chieti, Nicei i Neapolu. Zabita za czasów cesarza Dioklecjana za odmówienie złożenia oiary pogańskim bóstwom. 5. Józef Oblubieniec NMP (zm. ok. 20) – cieśla, mąż Marii i ziemski opiekun Jezusa. Patron dobrej śmierci. 6. Jerzy (zm. ok. 303) – jeden z czternastu Świętych Wspomożycieli, święty Kościoła katolickiego i prawosławnego. Według żywotów urodził się w An- glii lub Kapadocji w dzisiejszej Turcji. Pełnił wzorem ojca służbę wojskową w armii rzymskiej. Pomimo przyjęcia chrztu musiał brać udział w pogromie chrześcijan. Za odmówienie polecenia wydanego przez cesarza Dioklecjana był torturowany i poniósł śmierć męczeńską. Według legendarnego życio- rysu miał pokonać smoka, który uniemożliwiał dostęp do źródła. By dostać się do wody mieszkańcy pobliskiego miasta oiarowywali smokowi owcę, a gdy tych zabrakło losowo wybraną dziewczynę. Jerzy pokonał smoka, gdy ten miał pożreć córkę królewską. W uznaniu dla wiary Jerzego całe miasto przyjęło chrzest. Jest patronem Anglii, Gruzji, Portugalii, Holandii, Niemiec, Szwecji, Litwy, Bośni, Serbii, Czarnogóry i Etiopii. 7. Papież – niepewna identyikacja Marcelin (zm. 304), Marceli I (zm. 309) lub Marcin (zm. 655). 8. Rozalia (1130–1170) – sycylijska pustelnica i dziewica. Nie chcąc zostać wydaną za króla Normanów Rogera II zbiegła do górskiej groty i rozpoczęła żywot pustelniczy. Dokonała go w okolicach Palermo. Według legendy pod- czas epidemii zarazy ukazała się mieszkance miasta i poleciał odnaleźć swo- je relikwie. Wraz z odnalezieniem jej doczesnych szczątków zaraza ustała, a święta została patronką Palermo. 9. Szczepan Pierwszy Męczennik – właściwie Stefan (greckie korona, wie- niec), nawrócony Żyd, jeden z siedmiu pierwszych diakonów pomagających Apostołom, ukamienowany ok. 36 roku w Jerozolimie (Dz 7, 58–60). 10. Sebastian (zm. 288) – męczennik, święty Kościoła katolickiego i prawosław- nego. Jego ojciec pochodził z Narbonne w dzisiejszej Francji, matka z Me- diolanu. Sebastian zdobył wykształcenie i został dowódcą gwardii cesarza Marka Aurelego Probusa (według przekazu św. Ambrożego był żołnierzem

168 Dioklecjana). Usiłowano go zamordować za wyznawanie chrześcijaństwa, przywiązując do drzewa i przeszywając strzałami. Został uratowany przez nieznaną kobietę i wrócił do zdrowia. Następnie udał się do cesarza, który w przypływie gniewu nakazał zatłuc młodzieńca pałkami. Święty Sebastian jest patronem Rzymu, żołnierzy, strażaków, Gwardii Szwajcarskiej oraz pa- tronem przyzywanym w czasie zarazy. 11. Wawrzyniec (zm. 258) – diakon i męczennik. Pochodził z Hiszpanii. Był dia- konem papieża Sykstusa II, na polecenie którego sprawował pieczę nad ma- jątkiem kościelnym. Przed śmiercią miał wysłać do rodzinnej Huesci w Hisz- panii Święty Graal. Zmarł śmiercią męczeńską na rozżarzonym ruszcie. Jest patronem ubogich, piekarzy, przyzywano go w przypadkach poparzenia. Jest orędownikiem dusz czyśćcowych, do których według legend ma scho- dzić co piątek i ratować przynajmniej jedną. 12. Apolonia (zm. 249) – dziewica i męczennica. Zginęła podczas prześlado- wań chrześcijan. Oprawcy wyrwali jej wszystkie zęby i zmiażdżyli szczękę, a następnie spalili żywcem. Jej relikwie (zęby i kości) znajdowały się niegdyś w nieistniejącej już bazylice pod jej wezwaniem w Rzymie. Jej głowa znajdu- je się w bazylice NMP na Zatybrzu, ręce w bazylice św. Wawrzyńca za Mura- mi, ząb w skarbcu katedry na wyspie Rab w Chorwacji. 13. Elżbieta matka Jana Chrzciciela – żona Zachariasza, krewna Marii. Wg trady- cji mieszkała w Ain Karim opodal Jerozolimy. O jej relikwiach nic niewiadomo, natomiast szczątki jej męża przeniesiono w 415 roku do Konstantynopola. 14. Ex Sepulcro B. V. fragment z gorbu Matki Boskiej [?] 15. Reparata z Cezarei Palestyńskiej – druga relikwia tej świętej. 16. Aniela Merici (1474–1540) – założycielka Zgromadzenia Sióstr Urszula- nek. Prowadziła działalność charytatywną i edukacyjną zwłaszcza wśród dziewcząt. Beatyikowana została 24 kwietnia 1768 roku, a kanonizowana 27 maja 1807 roku. 17. Józef z Kupertynu (1603–1663) – mistyk, franciszkanin konwentualny. Podczas procesji na cześć św. Franciszka doznał ekstazy, w trakcie której unosił się w powietrzu. Świadkiem lewitacji był m.in. papież Urban VIII. Przez Święte Oicjum przenoszony był do różnych klasztorów. Beatyikowa- no go w 1753 roku, a kanonizowano w 1767. 18. Małgorzata z Kortony (1247–1297) – tercjarka, stygmatyczka, rekluza19. Po zamordowaniu jej kochanka przeżyła nawrócenie i wraz z synem udała się do Kortony, gdzie wkrótce została przyjęta do Trzeciego Zakonu Fran- ciszkańskiego. Pielęgnowała bezdomnych i chorych. Zasłynęła wizjami eks- tatycznymi i stygmatami. Jej ciało nie uległo po śmierci rozkładowi.

19 Rekluza – zakonnica wybierająca całkowite odosobnienie i niekontaktująca się ze światem zewnętrz- nym. W skrajnych wypadkach zamurowująca się żywcem we własnej celi.

169 19. Maria Egipcjanka (344–421) – pustelnica, święta wielu Kościołów, w tym katolickiego, prawosławnego, koptyjskiego i ormiańskiego. Urodziła się w Egipcie. Tam też była prostytutką. Nawróciła się podczas pielgrzymki do Ziemi Świętej. Większość życia spędziła na pustyni w pobliżu rzeki Jordan. Tam też została pochowana. Na wzgórzu wawelskim znajdował się niegdyś kościół pod jej wezwaniem. 20. Relikwie niezidentyikowane. 21. Teresa od Jezusa (1515–1582) – właściwie Teresa Sánchez de Cepeda y Ahumada, Teresa z Ávili, karmelitanka, mistyczka, pisarka i poetka, założy- cielka karmelitów bosych, doktor Kościoła. W młodości przeżywała ekstazy religijne. Interesowała się literaturą piękną, dziełami mistyków. Pokłosiem tego były dzieła literackie, uznawane za jedne z najwartościowszych dzieł hiszpańskiej literatury barokowej. Kanonizowano ją w 1622 roku. Jest au- torką m.in. Księgi życia, Twierdzy wewnętrznej, Drogi doskonałości, Medytacji nad Pieśnią nad pieśniami. 22. Ex Mantes – relikwia niezidentyikowana, być może fragment płaszcza Chrystusa. 23. Ex Sepulcro – fragment skały pochodzącej z Grobu Świętego w Jerozolimie. 24. Ex Titulo Cruce – fragment drewnianej tabliczki zawieszonej na krzyżu Je- zusa z podaniem jego winy zapisanej w łacinie, po grecku i hebrajsku: Ie- sus Nazarenus Rex Iudaeorum – Jezus Nazarejczyk Król Judei. Cała tabliczka znajduje się w rzymskiej bazylice Krzyża Jerozolimskiego (Santa Croce in Gerusaleme), gdzie miała traić w 326 roku za sprawą odkrywczyni relikwii Krzyża Świętego – Cesarzowej Heleny. W bazylice tej znajdują się również 3 z 4 gwoździ, którymi Chrystus został przybity do krzyża oraz fragmenty Korony Cierniowej. 25. Ex Praesepe – fragment skały pochodzącej ze żłobka (łacińskie praesepe), a więc z bazyliki Narodzenia w Betlejem. 26. Ex Purpureum Vestimentum – relikwia niezidentyikowana, być może purpurowy płaszcz, w który miał być odziany Chrystus. 27. Ex Sudario – fragment Sudarionu z Oviedo, lnianej chusty, którą według tra- dycji miała być nakryta twarz złożonego do grobu Jezusa (J 20, 6–7). Chusta przechowywana jest w Hiszpanii, gdzie traiła po zajęciu Jerozolimy przez Persów w 612 roku. Na materiale widoczne są wyblakłe ślady krwi. 28. Ex Vesta Alba – tunika, którą według Ewangelii św. Jana (19, 23–24) nosił Chrystus w dniu śmierci. Szata przechowywana jest w Argenteuil we Francji. Przez długi czas przechowywana była w pałacu cesarskim w Konstantyno- polu. Cesarzowa Irena podarowała ją, jako prezent zaręczynowy, Karolowi Wielkiemu, który w 814 roku przekazał ją do Argenteuil, gdzie przeoryszą była jego córka Teodrada.

170 29. Ex Vesta… – szata, którą miał mieć na sobie podczas ukrzyżowania Chrystus. Obecnie przechowywana jest w katedrze w Trewirze w Niemczech (Święta Suknia, Święta Tunika). Szata ma formę fałdzistej koszuli z długimi rękawa- mi. Relikwia została podarowana cesarzowi Konstantynowi i jego matce He- lenie przez papieża Sylwestra I. Drugim relikwiarzem znajdującym się obecnie w zakrystii jest relikwia Gwoździa Świętego (III klasy). Wierna kopia Gwoździa przechowywanego w Rzymie opatrzona została wstążką i pieczęcią klasztoru Santa Croce in Ge- rusaleme. Gwóźdź przytwierdzono do tylnej ściany skrzynki drucikami. W tle umieszczony został certyikat potwierdzający autentyczność relikwii. Poniżej przytaczam tekst dokumentu wraz z jego tłumaczeniem. Skrzyneczka ma wy- miary 245 × 190 mm, sam gwóźdź natomiast mierzy 130 mm długości. Obiekt jest bardzo źle zachowany. Widoczne są uszkodzenia certyikatu spowodowane obecnością owadów, które w papierze wygryzły liczne otwory uniemożliwiają- ce m.in. precyzyjne datowanie czasu sporządzenia kopii relikwii i ich sprowa- dzenia do Kopaszewa. Indult potwierdzający autentyczność relikwii sygnowany jest pieczęcią dra Edmondo Bernardiniego (1879–1955) – opata generalnego Za- konu Cystersów20. Duchowny święcenia przyjął 10 sierpnia 1901 roku. W 1910 roku został wybrany przełożonym klasztoru Santa Maria dei Lumi. 6 sierpnia 1925 roku Konwent Santa Croce wybrał go na opata i przewodniczącego Kon- gregacji Świętego Bernarda we Włoszech.

Relikwia gwoździa z Krzyża Świętego, fot. E.P., 2014

20 Reverendissimus et Illustrissimus Dominus Dominus Dr. Edmundus Bernardini, w: „Cistercienser Chronik” 50 (1938), s. 2.

171 Universis et singulis praesentes lite- Wszystkim, razem i z osobna, którzy ras inspecturis idem facimus atque pismo niniejsze ujrzą, zaręczamy i po- attestamur clavem ferreum serica świadczamy, że gwóźdź żelazny ze vitta rubri coloris parvo nostro sigil- wstążką czerwonego koloru, zawarowa- lo munita […] admotum fuisse sacro ną naszą małą pieczęcią, przybliżony zo- Clavo qui apud Nos Cistercienses stał do świętego gwoździa, który u nas adservatur […] interiori sacrarum cystersów przechowywany jest [..] wnę- Reliquiarum Basilicae urbanae S. trza świętych relikwii bazyliki rzym- Crucis in Hierusalem …uique unus skiej świętego Krzyża Jerozolimskiego ex illis est, quibus Dominus Noster jednym z tych jest, którymi Pan Nasz Je- Iesus Christus Cruci afixus fuit; […] zus Chrystus do krzyża został przybity affabre elaboratum esse, ut similli- [..] mistrzowsko wykonany został, że jak mus vidaetur. najbardziej podobny się wydaje.

Datum Romae […] Monasterio Sanc- Dane w Rzymie […] w klasztorze Świę- tae Crucis Hierosylimitanae. tego Krzyża Jerozolimskiego.

Die […] Mense […] Anno 19[...] Dnia […] miesiąca […] roku 19 […]

Dominus Emundus Bernardini Pan Edmund Bernardini abbas opat

15 sierpnia 1937 roku miało miejsce uroczyste objęcie funkcji opata generalnego, którą sprawo- wał Bernardini do września 1950 roku. Na podstawie danych biogra- icznych możliwe jest datowanie relikwii kopaszewskiej na lata po 1937 roku, na co wskazuje tytulatu- ra opatowska.

Edmundo Bernardini, Opat Generalny Zakonu Cystersów, fot. z obrazka pośmiertnego

172 Przywilej Piusa IX

Niegdyś w zakrystii znajdowały się dwa przywileje papieskie – jeden Piusa VI (1717–1799), drugi Piusa IX (1792–1878). Obecnie znane są wyłącznie z foto- graii21. Oba zostały najprawdopodobniej skradzione po 2000 roku. W paraii choryńskiej, w obrębie której leży Kopaszewo, zachował się odpis przywileju Piusa IX. Poniżej zamieszczam jego poprawioną transkrypcję oraz tłumaczenie:

PIUS PP. IX. Ad perpetuam rei memoriam. Omnium saluti paterna charitate intenti spiritualibus Indulgentiarum muneribus decoramus, ut inde Fide- lium Defunctorum Animae, D[omi]ni N[ost]ri Jesu Christi ejusque suffragia meritorum consequi, ac illis adjutare ex Purgatorii poenis ad aeternam sa- lutem per Dei misericordiam perduci valeant. Volentes igitur Ecclesiam, seu Oratorium publicum Deiparae Virgini dicatum loci vulgo Kopaszewo nun- cupati Posnanieniensis Dioecesis, atque in eo situm uni hoc speciali dono illustrare, Auctoritate Nobis a Domino tradita, dequo Omnipotentis Dei mi- sericordia ac BB. [Beatorum] Petri et Pauli Apostolorum ejus auctoritate conisi, ut quandocumque Sacerdos aliquis saecularis, vel cujusvis Ordinis, Congregationis, et Instituti Regularis Missam Defunctorum pro Anima cu- juscumque Christiidelis, guqe [quaeque ?] Deo in charitate conjuncta ab hac luce migraverit, ad praefatum Altare celebravit Anima ipsa de thesauro Ecclesiae per modum suffragii Indulgentiam consequatur, ita ejusdem D[o- mi]ni N[ost]ri Jesu Christi, ac Beatissimae Virginis Mariae, Sanctorumque omnium meritis sibi suffragantibus a Purgatorii poenis, si ita Deo placuerit, liberetur, concedimus et indulgemus. In contrarium faciens non obstanti- bus quibuscumque. Praesentibus perpetuis futuris temporibus duraturis. Datum Romae apud S. Petrum sub Piscatoris die XX. Decembris MDCCCLIII. Pontiicatus Nostri Anno Octavo

Suprascriptas Literas Apostolicas sanas, salvas et illaesas ulbor missimus et usui damus per praesentes. Datum in Consistorio Generali Archiepiscopis Posnaniensi XXIII Martii MDCCCLIV

Pro Dno Cardli Lambruschini

21 W grudniu 2014 r. odbyłem kwerendę w Tajnym Archiwum Watykańskim w poszukiwaniu orygina- łów wspomnianych przywilejów. Niestety, dokumenty nie zostały odnalezione.

173 Pius IX Papież. Na wieczną rzeczy pamiątkę. Powodowani ojcowską miło- ścią o zbawienie wszystkich, ozdabiamy duchowymi darami odpuszcze- nia grzechów, aby stąd dusze wiernych zmarłych mogły dostąpić wsparcia Pana Naszego Jezusa Chrystusa i jego zasług, i dzięki pomocy z nich płyną- cej być przeprowadzone z kar czyśćcowych do zbawienia wiecznego przez Boże miłosierdzie. Pragnąc zatem kościół lub miejsce publicznej modlitwy poświęcone Wniebowzięciu Dziewicy, w miejscu zwanym w języku naro- dowym Kopaszewo w diecezji poznańskiej, i w nim położone, tym szcze- gólnym darem ozdobić, i na mocy władzy nam przez Pana przekazanej, i dzięki miłosierdziu Boga wszechmogącego, oraz polegając na autorytecie jego Apostołów świętych Piotra i Pawła, udzielamy i dozwalamy, by, gdy kiedykolwiek jakiś kapłan świecki, lub z jakiegokolwiek zakonu, kongrega- cji lub zgromadzenia regularnego odprawia mszę pogrzebową przy wyżej wspomnianym ołtarzu, za duszę jakiegokolwiek chrześcijanina, która prze- szła z tego światła w miłości z Bogiem połączona, dusza ta ze skarbca Ko- ścioła poprzez wsparcie dostąpiła odpuszczenia kar czyśćcowych, i w ten sposób, dzięki wsparciu zasług tegoż Pana Naszego Jezusa Chrystusa, oraz Najświętszej Maryi Dziewicy i Wszystkich Świętych, od kar czyśćca – jeśli tak Bogu się spodoba – była uwolniona. Pismo niniejsze po wieczne czasy ma trwać.

Dane w Rzymie u Świętego Piotra pod pierścieniem Rybaka dnia 20 grud- nia 1853 roku. W ósmym roku Naszego pontyikatu. Powyższy list apostolski jako właściwy, zachowany nienienaruszony posła- liśmy i do użytku dajemy przez pismo niniejsze. W Poznaniu na Konsystorzu Generalnym Arcybiskupa Poznańskiego, dnia 23 marca 1854 roku. Kardynał Lambruschini

Kontrasygnatę na indulcie złożył kardynał Luigi Lambruschini (1776–1854), Sekretarz Stanu Stolicy Apostolskiej w latach 1836–184622. Ten wybitny polityk Państwa Kościelnego, dyplomata, był prefektem Kongregacji ds. Dyscypliny Ka- tolickiej, prefektem Kongregacji ds. Studiów, Kongregacji ds. Obrzędów oraz pia- stował godność Kamerlinga. Zasłynął jako tradycjonalista, ultrakonserwatywny polityk i duchowny, przeciwnik jakichkolwiek reform i zmian. Wydaje się, że uzyskanie indultu papieskiego ułatwiły ożywione kontakty między z jednej strony Hieronimem Kajsiewiczem i Piotrem Semenenką, a Piu- sem IX, z drugiej między wspomnianymi członkami Zakonu Zmartwychwstań- ców, a kardynałem Lambruschinim. Ci z kolei pozostawali w bliskich relacjach

22 Hierarchia Catholica Medii et Recentioris Aevi, t. 8, s. 44.

174 z Chłapowskimi, których odwiedzali m.in. w Turwi, a także rodziną Koźmianów, których wspierali politycznie i duchowo z Paryża, a następnie Rzymu. Wszyscy walczyli z relatywizmem, modernizmem i liberalizmem uosabianym chociażby przez Towiańskiego, który za sprawą Zmartwychwstańców został relegowany z Rzymu23. Jan Koźmian jest wymieniany jako jeden z „Braci Zewnętrznych”, bli- skich, świeckich współpracowników zakonu24. Bardzo podobny w treści przy- wilej znajdował się niegdyś w Turwi. Prywatne przywileje papieskie były dla osób je otrzymujących cennym wyróżnieniem. Pierwsze akty łaski papieskiej dla Polaków pochodzą dopiero z XIII wieku, co było pewnym zapóźnieniem w po- równaniu z pozostałymi częściami Europy25. Wraz z początkiem XIV wieku na- stąpił gwałtowny wzrost liczby uzyskiwanych przywilejów. Znaczna ich część miała związek z chęcią zagwarantowania sobie zbawienia i życia wiecznego. Od średniowiecza możliwość taką dawały pielgrzymki do znacznych sanktuariów, relikwii oraz odpusty. Najważniejsze z tego punktu widzenia były przywileje in articulo mortis (w obliczu śmierci), dające możliwość odpuszczenia zupełnego na łożu śmierci. Ponadto akty takie były formą budowania prestiżu danej ro- dziny czy poszczególnych osobistości. Przywileje kopaszewskie nie należały do odpustów zarezerwowanych dla żywych – jak to było wcześniej praktykowa- ne – lecz dedykowano je duszom zmarłych, przy pozostawieniu jednak iden- tycznej funkcji – ułatwieniu zmarłym uzyskania darowania grzechów i dostęp do nieba.

Dzwon Stanisław

Na dzwonnicy kaplicy wisiały niegdyś trzy dzwony. Do dnia dzisiejszego zachował się tylko jeden. Pozostałe zostały najprawdopodobniej zrabowane w czasie I wojny światowej. Zachowany dzwon pochodzi z pierwszej świątyni wzmiankowanej w 1685 roku. Z dużą dozą prawdopodobieństwa przyjąć moż- na, że jeden z zaginionych dzwonów nosił imię Maria. Na kielichu znajduje się inskrypcja 26:

23 Studia Zmartwychwstańcze, o. Piotr Semenenko Listy 1842–1845, Rzym 2011, t. 7, s. 178. 24 Tamże, s. II. 25 M. Saczyńska-Kaliszuk, Sacrum na co dzień – funkcje papieskich przywilejów dla polskich odbior- ców indywidualnych w XIV i XV w., w: Sacrum. Obraz i funkcja w społeczeństwie średniowiecznym, Warszawa 2005, s. 354. 26 Transkrypcja i tłumaczenie własne.

175 Dzwon Stanisław, kaplica w Kopaszewie, 1758, fot. E.P., 2014

176 SIMPLICIVS * IACOBVS STANISLAVS * DROGOSLAW * MAGNIF * D * ANDREAS SKORZEWSKI HÆRES IN KOPASZEWO * ATQUE DOROTHEA * DE CHLAPOWSKIE CONSORS EIVS AD GLORIAM * SS * TRINITATIS * ET * S * STANISLAI * PATRONI TEMPLUM * HVIVS HOC OPVS FIERVNT * ANNO * 1758 * POKORNY JAKUB STANISŁAW DROGOSŁAW WIELMOŻNY PAN ANDRZEJ SKÓRZEWSKI DZIEDZIC NA KOPASZEWIE I DOROTA Z CHŁAPOWSKICH ŻONA JEGO NA CHWAŁĘ TRÓJCY ŚWIĘTEJ I ŚWIĘTEGO STANISŁAWA PATRONA ŚWIĄTYNI NINIEJSZE DZIEŁO [DZWON przyp. E.P.], UCZYNILI ROKU 1758.

Fisharmonia

Do oprawy muzycznej nabożeństw w kaplicy służyła niegdyś isharmonia znajdująca się na chórze, a obecnie przechowywana w magazynku w pobliżu ka- plicy. Instrument zakupiony został w składzie Antoniego Drygasa (1847–1917) z Poznania. Stworzony przez Antoniego skład został przekształcony przez syna Hieronima Kazimierza (1891–1968) w fabrykę pianin występującą pod nazwą „Antoni Drygas”, „Wielkopolska Fabryka Fortepianów i Pianin” oraz „Wielkopol- ska Parowa Fabryka Fortepianów”. Rodzinna irma działała do 1935 roku. W cza- sie swego funkcjonowania była wielokrotnie nagradzana, m.in. otrzymała Grand Prix na wystawie w Paryżu (1928), Wilnie i Katowicach (1928), Poznaniu na Po- wszechnej Wystawie Krajowej (1929) i Florencji (1929). Na instrumencie znaj- duje się także napis: „T. J. Müller”, co sugeruje, iż to z warsztatu Traugotta Juliusa Müllera wyszła isharmonia. Warsztat swój założył w 1891 roku i działał do wiel- kiego kryzysu w 1930 roku. Opatentował kilka innowacyjnych rozwiązań w za- kresie budowy instrumentów klawiszowych, niemniej jednak był twórcą niezbyt cenionym i popularnym. Działał w Dreźnie w latach 1909–1916 (Bärensteiner Strasse 5), 1921–1927 (Fabrikstrasse 115) i 1929 (Werkstrasse)27. Instrument Müllera ze względu na nieodpowiednie warunki przechowywania jest w bardzo złym stanie. Elementy drewniane są niszczone przez spuszczela i korniki. Mechanizm klawiszowy jest uszkodzony, podobnie jak miechy. Z prze- kazów ustnych wiem, iż do niedawna instrument był sprawny. Fisharmonie ni- gdy nie stanowiły głównego elementu produkcji w wytwórniach instrumentów muzycznych, dlatego też, jak również ze względu na samą pracownię Müllera, harmonię należałoby niezwłocznie przenieść w stosowniejsze miejsce oraz prze- prowadzić niezbędną konserwację, by uchronić ją od zniszczenia.

27 R.F. Gellerman, Gellerman’s International Reed Organ Atlas, Lanham 1998, s. 166.

177 Feretrony

Matka Boska Różańcowa, ok. 1680–1740, Święty Dominik, ok. 1680–1740, fot. E.P., 2014 fot. E.P., 2014

Matka Boska Różańcowa, ok. 1850, Komunia św. St. Kostki, ok. 1850, fot. E.P., 2014 fot. E.P., 2014

178 Interesującymi dziełami malarskimi są dwa obrazy Matki Boskiej Różańcowej i Świętego Dominika Guzmana wmontowane w feretron. Późnobarokowe obra- zy chronologicznie bliskie są wizerunkowi maryjnemu z kaplicy. Pod względem artystycznym nieco ciekawszy jest obraz Dominika. Święty ukazany został w wi- zyjnym natchnieniu: mężczyzna ma odchyloną do tyłu głowę i spogląda w niebo. Pod dolnymi powiekami ma łzy. Usta są nieznacznie rozwarte. Święty ubrany jest w strój zakonny. W prawej otwartej dłoni trzyma różaniec, który spada na glob ziemski wyobrażony w lewym rogu obrazu. W tym miejscu też przedstawiono psa trzymającego w pysku płonącą pochodnię. W lewej dłoni Dominik trzyma kwiat lilii oraz księgę. Pies stanowi nawiązanie do legendy związanej ze snem, jaki miała Jolanta, matka Dominika. Przyśniło się jej, że urodzi psa trzymającego pochodnię, którą podpalił świat. Różaniec natomiast to nawiązanie do mistycz- nego przekazania go przez Madonnę trzymającą na kolanach Dzieciątko Jezus. Dominik stał się głównym propagatorem tej modlitwy28. Wizerunek Guzmana koresponduje z nieco gorszym pod względem artystycznym wizerunkiem Mat- ki Boskiej Różańcowej. Madonna o młodzieńczych rysach, głęboko osadzonych oczach i łukach brwiowych, długim nosie i wąskich ustach, zwraca głowę nieco w prawo. Na prawym ręku trzyma Dzieciątko odwracające głowę w przeciwną aniżeli matka stronę. Maria ubrana jest w czerwoną tunikę i niebieski płaszcz z wysadzanym drogocennymi kamieniami kołnierzem. W prawej dłoni trzyma różaniec. Na głowie ma koronę zwieńczoną kulą ziemską i krzyżem greckim, wy- sadzaną kamieniami. Głowę otacza dwanaście gwiazd. Układ twarzy Jezusa jest bardzo podobny do rysów Marii. Pulchną, nieco zbyt dużą głowę okalają bujne, falowane włosy. Dzieciątko błogosławi prawicą, lewą ręką ujmując rękę matki. Wokół pasa ma przewiniętą pieluszkę. Niewątpliwie stare obrazy mogły mieć związek z Bractwem Różańcowym oraz ożywionym kultem maryjnym, którego rozwój datowany jest od XV wieku29. W Polsce ich bujny rozkwit nastąpił w XVII wieku. O trwałości tej tradycji w Ko- paszewie świadczą dwa inne obrazy, malowane na blasze również wykorzysta- ne w feretronie. Ujęte są w ostrołukowe, ażurowe, neogotyckie ramy, zwieńczo- ne dwoma skrajnymi kwiatonami i centralnym, szczytowym z krzyżem. Z jednej strony przedstawiono Madonnę z Dzieciątkiem na kolanach. Obie postaci trzy- mają w dłoniach różańce. Zasiadają na obłokach. Maria ubrana jest w czerwoną tunikę wysoko przepasaną i niebieski płaszcz. Emmanuel ubrany jest w białą szatę ze złotą lamówką przy kołnierzu. Błogosławi lewą dłonią. Twarze obojga są melancholijne. Oboje mają głowy pochylone w bok, oczy zwrócone ku zie- mi i pełne zadumy. Drugi obraz przedstawia klęczącego przed ołtarzem Świę-

28 R. Scherschel, Różaniec — modlitwa Jezusowa Zachodu, Poznań 1988; T. Kłak, „Różaniec”, w: Lek- sykon duchowości katolickiej, Lublin – Kraków 2000, s. 768–773. 29 D. Mozard, Étude sur les origines du Rosaire, Lyon 1911, s. 231.

179 tego Stanisława Kostkę z różańcem na lewym ręku przyjmującego z rąk anioła, wyłaniającego się z obłoków znad ołtarza, Komunię Świętą. Twarz obojga cechu- je pewien konwencjonalizm. Święty ubrany jest w sutannę z wyłożonym białym kołnierzykiem. Anioł ma na sobie białą tunikę i purpurowy płaszcz ze złotą, ha- ftowaną lamówką. W lewym ręku trzyma smukły, złoty kielich. Stanisław Kostka jest patronem dzieci i młodzieży. Ponieważ w rodzinie Chłapowskich żywa była tradycja udzielania się w katolickich ruchach społecznych, w tym tzw. Młode Po- lki, grupy będące prekursorem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, działała ochronka i kółka różańcowe, to też nie dziwią wizerunki Madonny Różańcowej i św. Kostki.

Ornat i wieczna lampka – zaginione

Zarówno Katalog Zabytków Sztuki w Polsce30, jak i rejestr zabytków wymie- niają jeden zabytkowy ornat znajdujący się w kaplicy kopaszewskiej. W trak- cie inwentaryzacji, jaką przeprowadziłem we wrześniu 2014 roku, ornatu tego nie znalazłem. Nie uzyskałem również informacji, co mogłoby się z nim stać. W związku z powyższym informacje o nim przytoczę za kartę ewidencyj- ną31. Rokokowo-barokowy ornat barwy zielonej wykonany został z tkaniny je- dwabnej roszowanej. Boki powstały w 2. poł. XVIII wieku, kolumna natomiast w 2. ćwierci tego stulecia. Ornat mierzył 1070 × 580 mm. Z opisu mgr Barbary Dembińskiej: Boki: na zielonym tle fakturowy wzór z szerszych i węższych pionowych pa- sów. Między nimi przewija się broszowany ornament w falistym pionowym ukła- dzie z gałązek o drobnych kwiatkach i listkach, wykonany kolorowym jedwabiem oraz pionowe pasy z koronki wykonane jasno zielonym jedwabiem. Kolumna: na zielonym tle raport32 z gałek kwiatów i siatki w falistym układzie broszowany33 srebrną nicią34.

30 Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. 5, Dawne Województwo Poznańskie, z. 10: Dawny powiat ko- ściański, red. T. Ruszczyńska, A. Sławska, Warszawa 1980, s. 42. 31 Kartę sporządziła mgr Barbara Dembińska w 1969 roku dla Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabyt- ków, którego leszczyńskiej Delegaturze pragnę podziękować za udostępnienie dokumentacji zabyt- ków będących w ewidencji Urzędu. 32 Raport – określenie motywu powtarzającego się w hafcie od początku do końca rzędu. 33 Broszowanie – zdobienie tkaniny w formie ręcznego lub mechanicznego przeszywania wzorzystej tkaniny dodatkową nicią (jedwabną, srebrną, złotą) w celu stworzenia nowego wzoru wystającego ponad tkaninę. 34 Karta ewidencyjna nr 1666 sporządzona przez Barbarę Dembińską, Delegatura Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lesznie.

180 Dezydery Chłapowski donosi, iż w kaplicy kopaszewskiej „znajdowało się do 1939 roku kilka artystycznych ornatów, na jednym z nich był wyhaftowany biały orzeł”35. W trakcie inwentaryzacji nie natraiłem również na wieczną lampkę, która według adnotacji w karcie ewidencyjnej miałaby się znajdować na strychu. Kla- sycystyczna, cynowa, trybowana lampa datowana była na 1. połowę XIX wieku. Niestety, nie są znane jej wymiary. Według opisu mgr Dembińskiej lampka miała kształt czary o ażurowym brzuścu, z pionowymi podziałami na pola, w których znajdował się motyw puszki obramionej zygzakowatą linią i astragalem. Łań- cuszki zaczepione były na główkach herm anielskich.

35 D. Chłapowski, Kronika rodzinna, t. 1, dz. cyt., s. 284.

181 182 Ochronka i folwark

Ochronka

Opodal pałacu, przy drodze prowadzącej do Rogaczewa, znajduje się budynek ochronki1, pierwowzoru współczesnych przedszkoli. Obecny budynek pochodzi z 1926 roku i wzniesiony został z fundacji Mieczysława Chłapowskiego. Przejął on funkcje obiektu zbudowanego wcześniej przez Koźmiana. Według wszelkie- go prawdopodobieństwa nowo powstały budynek znajdował się po przeciwnej stronie drogi, przy której w późniejszym okresie wzniesiono szkołę powszechną. Inicjatywa ta, wspierana przez Chłapowskich, wpisywała się w zakrojoną na sze- roką skalę – i przez ród ten propagowany – projekt tworzenia instytucji opiekuń- czo-wychowawczych. Był to element obecny w postulatach organiczników oraz jeden z elementów pracy u podstaw. Jednym z twórców idei ochronek był Au- gust Cieszkowski (1814–1894)2, który domagał się „poprawy położenia ludności wiejskiej; rozciągnięcia opieki społecznej i wychowawczej nad dziećmi wiejski- mi do lat siedmiu, uświadomienie szlachty i skłonienie jej do działalności spo- łecznej na rzecz własnych pracowników (…)”3. Hasła te były realizowane przez Ludwika Gąsiorowskiego (1807–1863), który zainicjował w 1842 roku w Pozna- niu Towarzystwo dla Zakładania i prowadzenia Ochronek dla Biednych Dzieci. Prawdziwy jednak boom związany z zakładaniem ochronek nastąpił za sprawą Edmunda Bojanowskiego (1814–1871)4. Przy wyraźnym i znacznym wsparciu generała Dezyderego Chłapowskiego5 opracował koncepcję ochronek wiejskich, w których szczególną rolę odegrały Siostry Służebniczki – zakonnice należące

1 Ochronka wpisana została do Rejestru Zabytków Nieruchomych, nr rej. 1517/A z 2.01.1995. 2 A. Cieszkowski, O ochronkach wiejskich, Warszawa 1842. 3 A. Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem, Poznań 2001, s. 261. 4 E. Bojanowski: 1814–1871. Życie i działalność – Bibliografi a, oprac. S. Jankowiak, Grabonóg 1995; R. Niparko, Metody w systemie wychowawczym Edmunda Bojanowskiego, „Poznańskie Studia Teologiczne” 1999, t. 9; A. Szelęgiewicz, Edmund Bojanowski i jego dzieło, Poznań – Warszawa – Lublin 1966. 5 O wsparciu tym pisał sam Koźmian w liście do Bojanowskiego z 18 czerwca 1855 roku: Wszystko z dziewczętami dobrze idzie. W Turwi niezmiernie kontenci – masz Pan teraz wielkiego zwolennika w moim teściu (…).

183 do stworzonego przez przyszłego błogosławionego zgromadzenia (jego reguła została zatwierdzona w 1866 roku):

Przygotowując dziewczęta do roli wychowawczyń, ze zdwojoną energią starał się pielęgnować w nich charyzmat zakonny. (…) Pragnął, by ochro- niarki cechowała wzajemna miłość, życzliwość, łagodność i wyrozumia- łość. (…) Świadomość szczególnego powołania podkreślił przez wyróżnia- jący siostry strój. Miał być podobny do ubioru polskich wieśniaczek6.

Prowadziły one instytucje, będące pierwozorami dzisiejszych przedszkoli, szpitali i przytułków. Wywodziły się przede wszystkim z miejscowych dziew- czyn, co pośrednio przyczyniało się do poprawy sytuacji zawodowej wśród lud- ności wiejskiej. Sam Bojanowski pochodził z rodziny o tradycjach patriotycznych oraz głęboko religijnej. Wraz z Gąsiorowskim w 1844 roku otworzył pierwszą ochronkę na poznańskiej Śródce7. Pierwsza na terenach wiejskich tego typu pla- cówka została otwarta 3 maja 1850 roku w Podrzeczu koło Gostynia. Ochron- ka w Kopaszewie była drugą z kolei. Tak o jej otwarciu pisał w swym Dzienniku 29 września 1854 roku Bojanowski:

Nadjechał tymczasem Koźmian. Przy obiedzie mówiliśmy o Kopaszew- skiej Ochronce. (...) Po obiedzie pokazywał mi piękną igurę Najświętszej Panny przywiezioną z Poznania, którą do Ochronki przeznacza. Poszliśmy zobaczyć potem lokal Ochronki na Kopaszewku. W jednym z czterech do- mów, zamykających czworobok jak mały ryneczek opasany murem i bra- mą opatrzony, gdzie dworscy ludzie mieszkają, przeznacza izbę porządną z komorą na Ochronkę. Wejście z owego ryneczku, okna zaś wychodzą na lasek brzozowy tuż pod oknami się zaczynający. Śliczne miejsce do zabaw dla dzieci. Figurę Najświętszej Panny przyniesiono za nami wraz z pięk- ną konsolą gipsową, na której postawiona będzie na ścianie. Mularz wła- śnie zatrudniony był bieleniem. Ławki już gotowe. We wtorek będzie Msza św. w kaplicy, na którą zgromadzą się rodzice i dzieci, po czem otwarcie Ochronki nastąpi. Zbudowałem się troskliwością Koźmiana, z jaką wypy- tywał się o zdrowie małego dziecięcia, które matka na ręku niosąc, spotka- ła nas wychodzących z Ochronki. Była to jedna z wieśniaczek zamieszka- łych w zabudowaniu około Ochronki. Dziecięciu choremu na febrę obiecał dać proszek z utartego rumianku polnego z cukrem tłuczonym zmiesza- ny. Zapewniał mię, że lekarstwo to dla małych dzieci jest niezawodne na

6 K. Panuś, Bł. Edmund Bojanowski, Kraków 2009, s. 68–69. 7 A. Kwilecki, Ziemiaństwo wielkopolskie…, s. 262.

184 stracenie febry, a zarazem niewinniejsze niż chinina, która często puchlinę sprawia8.

Największe zasługi w jej powstaniu miał wspominany już Jan Koźmian, który idee Bojanowskiego przedstawił teściowi oraz dopomagał Edmundowi w uzy- skaniu stosownych pozwoleń, zwłaszcza ze strony władz kościelnych. Wspólnie naszkicowali zarys reguły przyszłego zgromadzenia oraz przesłali ją do Ojców Zmartwychwstańców w Rzymie z prośbą o opracowanie stosownego dokumen- tu. Trzecia ochronka powstała w pobliskiej Turwi. Wydaje się, że duży udział w jej powstaniu miała Antonina Chłapowska, na co wskazywałaby zachowany list z 4 lutego 1855 roku skierowany do Generałowej:

(…) Miejsca tak sprzyjazne do pożądanego rozwinięcia Ochronek jak Tur- wia i Kopaszew, przyczynią się niewątpliwie za pomocą Bożą do wzrostu i dalszego rozszerzenia tej skromnej a w skutkach swoich wielce dobro- czynnej instytucji, w czym moje zbyt słabe usiłowania, polecając najła- skawszej opiece J[aśnie] Pani, łączę wyraz najgłębszego szacunku, z któ- rym mam zaszczyt zostawać J[aśnie] Pani najniższym sługą9.

Do śmierci Bojanowskiego w Wielkopolsce działały 34 ochronki10. Za sprawą Wandy z Potworowskich Chłapowskiej posługę w ochronce kopaszewskiej, po jej przeniesieniu do nowego budynku, pełniły Oblatki Serca Jezusowego. Był to rezultat represyjnych ustaw, które doprowadziły do kasaty zgromadzeń zakon- nych, w tym Służebniczek Bojanowskiego. Oblatki, jako zgromadzenie bezhabi- towe, mogły pełnić funkcję ochroniarek.

Wspominając Bojanowskiego, nieco więcej uwagi poświęcić należy jemu sa- memu oraz jego Dziennikowi, który jest jednym z istotniejszych źródeł histo- rycznych dotyczących dziejów Kopaszewa. Na jego stronach miejscowość poja- wia się wielokrotnie przy okazji relacjonowania wizytacji ochronki czy spotkań z Koźmianami.

8 E. Bojanowski, Dziennik 1853–1871, Warszawa 1988, s. 167–168. 9 http://ebojanowski.blogspot.com/2013/12/listy-edmunda-bojanowskiego-z-lat-1836.html (dostęp: 3.06.2015 r.). 10 A. Staszak, Życie i działalność Edmunda Bojanowskiego w opiniach ludzi jemu współczesnych, Ple- szew 1999, s. 49–54.

185 Siostra Ochroniarka Elżbieta Szyk (ur. 1910) przed ochronką w Kopaszewie, zbiory prywatne

Wnętrze ochronki w Kopaszewie, 1924, zbiory prywatne

186 Odpust w Kopaszewie w 1960 r., zbiory prywatne

Ochronka w Kopaszewie, rys. J. Goszczyńska, Majątki Wielkopolskie, t. 5, Powiat Kościański, Szreniawa 1998, s. 118

187 Edmund Bojanowski urodził się 14 li- stopada 1814 roku w Grabonogu koło Go- stynia. Z domu rodzinnego wyniósł głębo- ki i szczery patriotyzm, głównie za sprawą ojca – Walentego, który zginął w powsta- niu listopadowym i Matki Teresy Umiń- skiej, siostry generała Jana Nepomucena Umińskiego. Równie istotna była auten- tyczna i żarliwa wiara Bojanowskich, którą w znacznej mierze kształtowała bliskość sanktuarium maryjnego na Świętej Górze we wspomnianym Gostyniu. Około 1826 roku rodzina przeniosła się do Płaczkowa. Nauki, pobierane początkowo w domu ze względu na słabe zdrowie, kontynu- ował podczas studiów na uniwersytecie wrocławskim. Tam też odniósł sukcesy w zakresie tłumaczenia południowosło- wiańskich utworów folklorystycznych11, ulegając powszechnemu wówczas słowia- noilstwu. Tłumaczył także Lorda Byrona, Edmund Bojanowski, obraz beatyfi kacyjny, Tomasza Moore’a. Po śmierci rodziców pinx. Zbigniew Kotyłło przeniósł się na Friedrich-Wilhelms-Uni- versität. Niestety nawrót choroby przekreślił plany Bojanowskiego i zmusił go do powrotu do rodzinnego Grabonogu. W Gostyniu zreorganizował Wydział Li- teracki tamtejszego Kasyna, którego celem było krzewienie szeroko rozumianej kultury, tworzenie czytelni ludowych i praca u podstaw. W Gostyniu też założył dom dla sierot. By zapewnić jego utrzymanie, zaczął wydawać periodyk „Pokło- sie. Zbieranka Literacka na Korzyść Sierot”. W późniejszym czasie wydawał „Rok Wiejski”12. Pierwszą ochronkę, a zarazem zainicjowanie formacji Służebniczek, nastąpiło 3 maja 1850 roku. Pięć lat później, w uroczystość Niepokalanego Poczę- cia NMP na ręce arcybiskupa Przyłuskiego, Bojanowski złożył prośbę o zatwier- dzenie reguły zgromadzenia. Jednak dopiero 3 lata później otrzymał pozytywną odpowiedź13. 11 kwietnia 1859 roku Pius IX wydał papieskie breve z błogosła- wieństwem dla nowo powstającego zgromadzenia oraz jego ojca duchowego. 27 grudnia 1866 roku arcybiskup Mieczysław Halka Ledóchowski zatwierdził

11 E. Bojanowski, Pieśni serbskie, w: „Marzanna” noworocznik literacki i genealogiczny dla płci pięk- nej na rok 1834, Wrocław 1834, s, 163–200. 12 K. Panuś, Bł. Edmund Bojanowski, Kraków 2009, s. 55 i n. 13 Tamże, s. 83.

188 regułę Służebniczek. Kierując się głęboką wiarą, Bojanowski postanowił wstą- pić do seminarium duchownego, do którego został przyjęty w marcu 1869 roku. Pozostał w nim niespełna rok, zmuszony ze względu na poważną chorobę płuc powrócić do stanu świeckiego. Bojanowski zmarł 7 sierpnia 1871 roku w Górce Duchownej koło Leszna w otoczeniu Sióstr i w opinii świętości. W 1930 roku jego doczesne szczątki zostały przeniesione z Jaszkowa do kaplicy Służebniczek w Lu- boniu-Żabikowie. Proces beatyikacyjny Bojanowskiego rozpoczął się w przeded- niu wybuchu II wojny światowej. Wyniesienie na ołtarze, potwierdzające niezwykłe zasługi „serdecznie dobrego człowieka”, jak o nim mówiono, nastąpiło 13 czerwca 1999 roku w Warszawie przy okazji wizyty apostolskiej Jana Pawła II w Polsce14.

Folwark

Około kilometra na południe od parku usytuowano folwark. W Kopaszewie istniał już w XV wieku, na co wskazuje ksiądz Cieplucha i przywołuje w swym opracowaniu Jolanta Goszczyńska15. Obecne założenie tworzy podwórze gospo- darcze, zabudowa mieszkalna oraz ochronka. Do folwarku od wschodu prowadzi aleja platanowa. Po stronie południowej i wschodniej zabudowa graniczy z pola- mi. Wjazdy do folwarku znajdowały się w narożach północno-wschodnim i pół- nocno-zachodnim. Markują je pozostałości bram wjazdowych oraz fragmenty murów. Budynkami wzniesionymi w czasach, kiedy majątek należał do Chłapow- skich, są: kuźnia, drewniana stodoła z końca XIX wieku, na wschód od niej muro- wana stajnia koni remontowych, magazyn zbożowy oraz rządcówka16. Kuźnia jest najstarszym budynkiem wchodzącym w skład zespołu. Budynek murowany z cegły nakryty jest dachem dwuspadowym z wysuniętymi okapami. Budynek na planie kwadratu był jednoizbowy. Od wschodu posiada zachowa- ny do dzisiaj piec. Warsztat nie jest tynkowany. Dekorują go gzyms kordonowy o formach krenelaża oraz półkoliste nadokienniki. Rządcówka powstała w 1926 roku. Budynek jest podpiwniczony, jednokon- dygnacyjny z poddaszem zaadaptowanym na cele mieszkalne. Nakryty jest da- chem dwuspadowym i dachówką karpiówką. Dom zbudowano na planie prosto- kąta. Jest dwutraktowy. Fasada ma formę trzyosiowego ryzalitu. Po bokach wejść umieszczono owalne okna; pozostałe zamknięte są odcinkowo17.

14 Tamże, s. 120. 15 J. Goszczyńska, Majątki wielkopolskie, t. 5, Powiat Kościański, Szreniawa 1998, s. 117. 16 Tamże. 17 Tamże.

189 Przy drodze wiodącej z folwarku do głównej drogi usytuowano pięć domów mieszkalnych powstałych od końca XIX wieku do lat 30. kolejnego stulecia. Naj- starsze to budynki nr 2818 i 29 z 3. i 4. ćwierci XIX wieku19 połączone zostały klatkami schodowymi. Bliźniacze zbudowane zostały z cegły i nakryte dachem dwuspadowym, analogicznie jak w przypadku wcześniej opisanych, są jedno- kondygnacyjne z użytkowym poddaszem. Elewacje zdobią pilastry z wgłębny- mi płycinami20, pomiędzy którymi umieszczono okna i blendy ujęte wspólnym gzymsem parapetowym. Omawiając folwark, warto wspomnieć o wydajności gospodarstwa kopa- szewskiego, kiedy zarządzał Mieczysław Chłapowski. W majątku hodowano bydło rasy nizinno czarno-białej, woły, których rokrocznie uzyskiwano liczbę 80–100 oraz konie rasy poznańskiej21. W przeciwieństwie do okresu wcześniej- szego, za czasów Mieczysława zrezygnowano z hodowli owiec. Ziemię uprawia- no w zależności od jakości gleby w systemie trójpolowym, płodozmianie nor- folskim (buraki, pszenica, koniczyna) oraz na glebach lekkich (żyto z seradelą, ziemniaki, owies, łubin)22.

18 Wpisany do Rejestru Zabytków Nieruchomych, nr rej. 1519/A z 30.12.1994. 19 J. Goszczyńska, dz. cyt., s. 118–119. 20 Tamże, s. 119. 21 H. Nowacki, Folwark w kulturze rolnictwa, w: Ziemiaństwo wielkopolskie w kręgu arystokracji, red. A. Kwilecki, Poznań 2004, s. 85. 22 Tamże, s. 84.

190 Przypałacowy park w Kopaszewie – ewolucja form planistycznych oraz zagadnienia konserwatorskie

Przypałacowy park w Kopaszewie to jedno z ciekawszych w Wielkopolsce założeń planistycznych realizujących wzór parku krajobrazowego. Jego obecny wygląd w znacznej mierze jest rezultatem przeprojektowania barokowego ogro- du przez Friedricha Teicherta i Augustyna Denizota. W niniejszym opracowaniu przedsięwzięta zostanie próba częściowej rekonstrukcji koncepcji planistycznej parku od XVIII do XX wieku, ze wskazaniem możliwych rozwiązań rewitalizu- jąco-konserwujących obecnie istniejącego założenia. Przy tej okazji omówione zostaną wzajemne odniesienia planów parków kopaszewskiego i turewskiego, które łączy osoba projektanta. Park stanowi część zespołu pałacowo-parkowego o powierzchni 11,7 ha, z cze- go 0,80 ha przypada na wody. Obecnie pozostaje pod opieką irmy „Danko” Hodowla Roślin Sp. z o.o., której biura mieszczą się w dawnym pałacu Chłapowskich. Prace in- wentaryzacyjne na terenie parku prowadzone były w latach 1977, 1980 i 1986. 20 lipca 1949 roku park uzyskał status zabytku (nr rej. 38)1. Początków założenia par- kowego upatrywać należy na przełomie XVIII i XIX wieku. Formę obecną zawdzię- cza w znacznej mierze przekształceniom poczynionym przez Augustyna Denizota w połowie XIX wieku. Jako jednego z twórców założenia parkowego Gerard Ciołek wspomina Oskara Teicherta2, co jest najpewniej pomyłką, gdyż Oskar Teichert opi- sywał z punktu widzenia historyka ogrodnictwa prace noszącego to samo nazwisko Friedricha. Potwierdzone jest przekształcenie założenia według projektu Augusta Denizota. O charakterze założenia przede wszystkim XIX-wiecznego mówi w pew- nym stopniu obecnie zachowany kształt parku, który przez ostatnie dziesięciole- cie poddawany był mniej lub bardziej dokładnym pracom pielęgnacyjnym, polega- jącym przede wszystkim na usunięciu samosiejek, nadmiernie wybujałych zarośli krzewów. Problem rekonstrukcji założenia późnobarokowego jest problematyczny, w związku z czym możliwe będzie jedynie fragmentaryczne jego zanalizowanie. 1 Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu, Rejestr zabytków województwa wielkopolskiego opracowany przez Krajowy Ośrodek Badań i Dokumentacji Zabytków, s. 89. http://www.nid.pl/pl/Informacje_ogolne/Zabytki_w_Polsce/rejestr-zabytkow/zestawienia-zabytkow- -nieruchomych/stan%20na%2031.03.2015/WLK-rej.pdf s. 88 (dostęp: 3.06.2015 r.). 2 G. Ciołek, Ogrody polskie, Warszawa 1978, s. 208.

191 Początki założenia parkowego

Pośrednią przesłanką mówiącą o początkach założenia parkowego jest cha- rakter drzewostanu kopaszewskiego mający niewątpliwie związek z ukształto- waniem terenu, obecnością licznych cieków wodnych, a tym samym dobrymi wa- runkami siedliskowymi do założenia parku. Usytuowanie w płytkiej dolinie jest analogiczne do założenia parkowego w Turwi. Z dużą dozą prawdopodobień- stwa przyjąć należy, iż park ukształtowano z lasu, który w tym miejscu musiał być wyjątkowo bogaty i okazały. W drzewostanie parku kopaszewskiego najlicz- niej występuje jesion wyniosły (Fraxinus excelsior L.). W dalszej kolejności wy- mienić należy olszę czarną (Alnus glutinosa Gaertn.), wiąz szypułkowy (Ulmus la- evis), dąb szypułkowy (Quercus robur L.), świerk (Picea A. Dietr.), klon pospolity (Acer platanoides L.), buk pospolity (Fagus sylvatica L.), lipę (Tilia cordata Mill.) i kasztanowca (Aesculus L.). Najstarsza część drzewostanu – licząca 140–280 lat – znajduje się przy za- chodniej granicy parku. Od strony północnej posadzono starodrzew liczący 120– 150 lat. Po stronie północno-wschodniej występują okazy o szacunkowym wieku 120–250 lat. Wspomnieć należy także o nieco mniejszych formacjach rozrzu- conych na obszarze całego założenia, a mianowicie kępie starodrzewia liczącej około 220 lat, na południe od stawu, na zachodnim brzegu stawu oraz pojedyn- cze okazy od strony frontowej pałacu. Elementami niewątpliwie pierwotnymi, w momencie zakładania parku już posiadającymi pokaźne rozmiary, są dęby szy- pułkowe (Quercus robur L.). Stanowiły one i są do dnia dzisiejszego elementami istotnymi we wszystkich kolejnych fazach przekształceń planistycznych parku. Najpokaźniejszych rozmiarów drzewa znajdują się: – po północnej stronie kaplicy (obwód: 471 cm), – w południowo-zachodnim narożu parku w pobliżu płotu (obwód: 528 cm), – największe skupisko pięciu dębów znajduje się opodal południowo-zachod- niego naroża dużego stawu (obwód: 528, 617, 348, 420, 511 cm), – dwa okazy (376, 308 cm) w południowo-wschodniej części parku w pobliżu jego granicy3. Poza granicami parku znajduje się również siedem pomnikowych dębów i jedna lipa szerokolistna (Tilia platyphyllos). Obecnie istniejące cieki wodne zostały najpewniej ukształtowane po- dobnie jak park – z formacji naturalnych. Wydaje się uzasadnione twierdze- nie, że początki przekształcenia drzewostanu naturalnego w park mogły mieć miejsce w momencie przejęcia Kopaszewa przez Skórzewskich, a więc około

3 Informacje o wymiarach przywołane za opracowaniem konserwatorskim inż. Krystyny Awzan.

192 Waza na kwiaty, fot. E.P., 2013

1690 roku (po ślubie Konstancji z Kierskich z Władysławem Skórzewskim). Po- wstałe w tym czasie założenie nie przedstawiało zapewne większych walorów estetycznych. Jeżeli za sprawą Skórzewskich zaprowadzono wokół dworu, a na- stępnie pałacu założenie ogrodowe lub parkowe, to nie sposób współcześnie określić jego charakteru. Mogło ono mieć formę ogrodu krajobrazowego typu francuskiego4, jako jednego z popularniejszych (lecz nieposiadających jedno- znacznie zdeiniowanego charakteru) typów architektury krajobrazowej koń- ca XVIII i początku XIX wieku. Prawdopodobny jest także typ grass to the very door, jak również rozwiązanie pośrednie polegające na pozostawieniu wcześniej ukształtowanego parteru, w bezpośrednim sąsiedztwie pałacu i przekształceniu pozostałej części w stylu angielskim. Jest wysoce prawdopodobne, iż w bezpo- średniej bliskości dworu istniała część regularna z parterami i boskietami, co było cechą charakterystyczną większości założeń dworskich tego czasu. Możli- we było również wykorzystanie usytuowania pałacu na niewielkim wzniesieniu i zaprowadzenie parterów łączących się z nieco niżej usytuowanymi tarasami. Nie wydaje się, by rozwinięto kiedykolwiek w Kopaszewie salony ogrodowe, par- tery haftowe czy podobnego rodzaju rozwiązania. Ważnym natomiast elemen- tem, wykorzystywanym od samego początku, były kanały i cieki wodne. W Kopa- szewie mamy dwa stawy, oba o stosunkowo regularnym, prostokątnym zarysie. Staw wschodni przesunięty został względem osi pałacu na południe.

4 L. Majdecki, Historia ogrodów: przemiany formy i konserwacja, Warszawa 1981, s. 514 i n.

193 Pamiętać należy, iż wcześniej istniał w tym miejscu pałac Zakrzewskich, zbu- rzony następnie przez Skórzewskich. Staw mógł być usytuowany na osi wcze- śniejszego budynku. Zbiornik przy kaplicy umieszczono prostopadle względem wschodniego. Fosa – która istniała do 1921 roku – mogła powstać w tym czasie, wprowadzając dodatkowy element systemu cieków wodnych w parku. Małe roz- miary parku sugerują, że tworząc założenie parkowe na przełomie XVII i XVIII wieku, wybrano rozwiązanie jednoosiowe, w tym wypadku punktem odniesie- nia był dwór/pałac. W tym czasie powstały zapewne nasadzenia do dzisiaj ist- niejące – szpaler lip wzdłuż północnego brzegu stawu przy kaplicy czy aleja pla- tanowa biegnąca od granic parku ku folwarkowi. Typowy dla ogrodów tego czasu element – rzeźba – został ograniczony w przypadku zajmującego nas obiektu do jednego elementu – barokowej misy na cokole stojącej na trawniku od strony wschodniej, dokładnie na osi pałacu. To w zasadzie wszystko, co można powie- dzieć o najwcześniejszej fazie założenia parkowego.

Założenie barokowe

Próba chociażby ogólnego zarysowania wyglądu założenia barokowego par- ku w Kopaszewie jest niemal niemożliwa. Nie zachowały się przekazy ikono- graiczne, opisy ani wzmianki o ogrodzie. Stąd też uwagi tutaj poczynione mają charakter spekulatywny i w znacznej mierze intuicyjny. Ponieważ kaplica przy- pałacowa wzmiankowana jest już u schyłku XVII wieku, prawdopodobnie wokół dworu lub pałacu istniał ogród, co było wymogiem ideowym i realizacją progra- mu szlacheckiej posiadłości5. Na tej podstawie przedstawić można najważniejsze cechy ogrodu barokowego, które zapewne charakteryzowały również majątek Zakrzewskich, a następnie Skórzewskich. Hierarchiczny układ pomieszczeń bu- dynku mieszkalnego, znajdował odzwierciedlenie w specyicznym kształtowa- niu ogrodu. Obecne w nim były odpowiednio uformowane wnętrza ogrodowe, do których prowadziły geometrycznie zakompnowane elementy roślinne: aleje, szpalery, rzędowe nasadzenia drzew, boskiety, uzupełniane przez rzeźbę ogro- dową. Jedną z głównych zasad kształtowania ogrodów barokowych było opero- wanie kontrastem przestrzeni wypłaszczonych, np. wysokimi nasadzeniami lub żywopłotami. Obecne współcześnie w parku kopaszewskim dwa stawy mają for- mę stosunkowo regularną – zwłaszcza staw przedni na planie prostokąta. Rów- nież staw południowy, usytuowany równolegle do pałacu, ma formę zbliżoną do

5 L. Majdecki, Historia ogrodów, t. 1: Od starożytności po barok, Warszawa 2010, s. 229 i n.

194 prostokąta. Oba stawy się stosunkowo płytkie, stąd jest wysoce prawdopodobne, iż są to formacje sztuczne. Obecna od zachodu fosa otaczająca pałac była elemen- tem nawiązującym do tradycji wcześniejszych. W Kopaszewie przetrwała do lat 30. XX wieku. Był to zapewne wyraz poważania żołnierskiej postawy Stanisła- wa i Kazimierza wobec „żołnierskiego” charakteru rodziny Chłapowskich. Jego ucieleśnieniem był generał Dezydery i jego zamiłowanie do elementów gotyc- kich. Jednocześnie zachowanie fosy było formą antykizacji rodowej siedziby. Jej symetryczne usytuowanie było niewątpliwie wykorzystywane w celu uzyska- nia wrażenia malowniczości, chociażby poprzez odbicie sylwetki pałacu w tali wody. Barokową pozostałością jest widoczna również współcześnie główna oś symetrii biegnąca na zachód od pałacu. Jej początkiem był obszerny półkolisty dziedziniec przed pałacem z centralnie usytuowanym geometrycznym klom- bem, z którego wychodziła aleja prowadząca ku bramie głównej i ulicy, oraz sta- nowiąca jej przedłużenie monumentalna, licząca niemal kilometr aleja platanów klonolistnych (Platanus × hispanica) prowadząca ku folwarkowi. Pałac stanowił główną dominantę i oś kompozycyjną. Od wschodu otwierał się tarasem wy- chodzącym na ogród. Niestety, nie ma jakichkolwiek świadectw stanowiących podstawę do jego rekonstrukcji. Jedyną pozostałością jest ilar z misą, element rzeźby ogrodowej. Per analogiam można domniemywać, iż w miejscu obecnej obszernej łąki znajdował się geometryczny ogród w stylu francuskim. Biegnący wzdłuż północnego brzegu stawu przedniego szpaler lip mógł sta- nowić jedną z głównych osi widokowych i kurtynę zieleni. Ta zaś byłaby tłem dla regularnego założenia być może w formie parteru haftowego (parterres de bro- deries). Symetryczny, poprzeczny w stosunku do alei staw mógł stanowić element

Szpaler lip przy małym stawie, fot. E.P., 2014

195 kompozycyjny zamykający regularną część lub stanowić element dzielą- cy dwie części i tworzyć jakąś formę parteru kompartymentowego (parter- re de broderies à compartiments). To oczywiście hipoteza wysnuta w opar- ciu o praktyki planistyczne tego cza- su. Pojedyncze okazy pomnikowych dębów (Quercus robur L.) i lip (Tilia platyphyllos L.) mogły pełnić funkcję solierów. Dobór tworzywa roślinnego był zapewne konwencjonalny i typo- wy dla ogrodów barokowych6, z domi- nującym udziałem szpalerów grabo- wych (Carpinus bet ulus L.), bukowych (Fagus silvatica L.), wiązowych (Ulmus L.), alej wiązowych, lipowych, buko- wych, dębowych, topolowych (Po- pulus nigra L.), boskietów lipowych, wiązowych, dębowych oraz krzewów, Aleja lipowa przy stawie w parku w Kopaszewie, przede wszystkim głogu, leszczyny, stan z ok. 1925 r., zbiory prywatne ostrokrzewu, bukszpanu. Trudno mó- wić o pierwowzorach lub źródłach inspiracji dla ogrodu kopaszewskiego. Wy- mienić można jedynie parki i ogrody dworskie znajdujące się w najbliższym sąsiedztwie. Jest to jednak kryterium niepewne i opierające się wyłącznie na do- mniemywaniu, iż tereny te mogły być potencjalnie odwiedzane przez Zakrzew- skich i Skórzewskich. Do najważniejszych obiektów należałyby parki: w Rogalinie (z lat 70 XVIII w.), w Posadowie (z poł. XVIII w.), w Czerniejewie (majętności pozostającej w rękach Skórzewskich w latach 1824–1939), w Rydzynie. W planie parku kopaszewskiego widoczne są elementy typowe dla założeń klasycystycznych. Park jest kompozycją krajobrazową, w której podstawowymi elementami strukturalnymi są naturalne składniki krajobrazu – w pierwszej ko- lejności rzeźba terenu (w przypadku parku opadająca ku wschodowi), roślin- ność oraz woda. Jedyne elementy dekoracyjne pochodzenia nienaturalnego to kolumna św. Józefa i przenesiony niewątpliwie z ogrodu barokowego ilar z misą. Jest to reminiscencja rozwiązań wprowadzonych przez Williama Kenta (1685– 1748), jednego z najwybitniejszych planistów angielskich XVIII wieku.

6 Tamże, s. 230–232.

196 Typową praktyką przez niego stosowaną było powiązanie ogrodu z otacza- jącym krajobrazem. Wspominany przez Iwanowskiego (który prowadził inwen- taryzację w parku) Friedrich Teichert niewątpliwie poznał styl Kenta podczas swych podróży do Anglii. Trudno mówić o bezpośrednim wpływie planisty an- gielskiego na Polaka, niemniej jednak w kompozycji parku kopaszewskiego wi- doczne są elementy zbieżne z poglądami jednego z trzech mistrzów ogrodnictwa, jak o Kencie pisał William Mason. Elementy barokowe, co do istnienia których możemy mieć pewność, pojawiają się m.in. we fragmencie relacji K. Morawskie- go dotyczącej wiekowego klombu przed pałacem. Fakt, iż został zachowany przez kolejnych właścicieli, świadczy o tym, że odpowiadał poczuciu estetyki kolej- nych pokoleń. Jego usunięcie nastąpiło w projekcie Teicherta. Regularny geome- tryczny układ typowy dla ogrodów barokowych został zastąpiony kompozycją krajobrazową. W zamyśle Kenta, w planie Teicherta, a następnie Denizota obec- na jest – i respektowana w kolejnych planach parku – zasada powiązania parku z otaczającym go terenem. Stąd też dążenie do założenia możliwie najbardziej naturalnego, które bez wyraźnych granic, tworzących wyraźną cezurę, łączyły się z krajobrazem naturalnym. Niewątpliwie nizinny i płaski krajobraz Wielko- polski był ważny dla wszystkich kolejnych założeń parkowych w Kopaszewie. Usytuowanie w niewielkiej, naturalnej niecce, obecność cieków wodnych oraz duża wilgotność, miejscami zabagnienie terenu (znaczny udział łęgu) sprzyjały usytuowaniu parku w tym właśnie miejscu.

Planiści – Friedrich Teichert i Augustyn Denizot

Wspomniany na wstępie Friedrich Teichert – domniemany twórca klasycy- stycznego parku w Kopaszewie – pozostawił po sobie kilka znaczących realiza- cji, z których najważniejszą jest park w Lubostroniu – zaprojektowany dla Fry- deryka Skórzewskiego. Będąc założeniem reprezentatywnym zarówno dla prac wspomnianego planisty, jak i dla ówcześnie obowiązujących tendencji, posłużyć może park lubostroński za swoisty punkt odniesienia dla rekonstrukcji tego eta- pu kształtowania parku w Kopaszewie. Wzniesiony przez Ludwika Skórzewskie- go w 1801 roku okazały pałac znajdował się w odległości 100 m od wcześniej- szego dworu. Podobnie jak w pałacu w Lubostroniu zaprojektowanym przez Stanisława i nawiązującym do Villi Rotonda Andrei Palladia, tak też w Kopasze- wie reprezentacyjny budynek mieszkalny stanowił dominantę kompozycyjną ze- społu pałacowo-parkowego. Oba – znajdujące się na niewielkich wzniesieniach

197 – budynki usytuowano w środku parków. Do obu prowadziły szerokie aleje do- jazdowe na osi głównej. Założenie Teicherta realizowało propozycje, jakie w tym czasie proponowali Lancelot Brown i Humphrey Repton, a które opierały się na przedkładaniu walorów naturalnych, takich jak ukształtowanie terenu, roślin- ność i szeroko rozumiana woda, nad różnego rodzaju dekoracyjne budynki (pa- wilony, oranżerie itp.)7. W przeciwieństwie do rozwiązań wcześniejszych, w re- alizacjach Reptona widoczne jest łącznie różnych stylów i pejzaży. Obserwując założenie w Kopaszewie, można dostrzec typowe rozwiązania zaproponowane przez Anglika, których, jak się wydaje, propagatorem w Polsce był Teichert. Za- sadnicze plany tworzyły pałac/dwór z reprezentacyjnym parterem, park dokoła budynku i powiązany osiami widokowymi z parkiem naturalny las. O Teichercie nie wiemy niestety zbyt wiele. Urodził się ok. 1808 roku w miej- scowości Koźla (niem. Kosel). Jego rodzicami byli Samuel Teichert (1767–1824) i Anna Rosina Rothe (1772–1819). Jego żoną była Johanna Dorothea Fechner. Był autorem opracowań z zakresu historii ogrodów. Od 1829 roku na dworze księż- nej Doroty Talleyrand-Périgord (1793–1862) sprawował funkcję nadwornego ogrodnika, a od 1852 roku inspektora ogrodowego. Jemu to zawdzięczamy pro- jekt i przebudowę parku przypałacowego w Żaganiu oraz współautorstwo parku Mużakowskiego w Łęknicy. Oba założenia mają charakter monumentalny, pierw- sze zajmuje powierzchnię 250 ha, drugie 700 ha. Wydaje się, że park Mużakow- ski był miejscem, przy formowaniu którego Teichert stworzył swój własny styl. Przy aranżacji parku brali udział: Karl Friedrich Schinkel, August Schirmer, John Adey Rempton i Jacob Heinrich Rehder8. W przypadku tego założenia w sposób mistrzowski wykorzystano walory naturalne terenu, przede wszystkim rzekę, która stała się punktem odniesienia dla całego parku. Po obu stronach rzeki wznoszą się tarasy sięgające 60 m wysokości. To one stały się głównym atutem dla wyboru tego właśnie miejsca na założenie parku. W jego planie wyodrębnić można dwie zasadnicze części – krajobrazową część w dolinie rzeki Nysy oraz nieco bardziej dekoracyjną i symetryczną w obrębie rezydencji z dominującymi kwietnikami dywanowymi. Prace teoretyczne Teicherta cechuje niebywała dokładność i precyzja. Au- tor studiował dzieła z zakresu sztuki ogrodniczej pochodzące z czasów XVI– XVIII wieku, ukazując skrupulatnie cechy poszczególnych założeń, ewolucję rozwiązań, i co niezwykle cenne, gatunki roślin wykorzystywane w ogrodach i parkach. Sporządzał wykazy poszczególnych elementów krajobrazu występu- jących w różnych typach ogrodów na przestrzeni dziejów. W 1859 roku na ła- mach „Hamburger Garten- und Blumenzeitung” opublikował tekst poświęcony saksońskim ogrodom barokowym – Pförten: ein Blick um hundert Jahre zurück.

7 L. Majdecki, dz. cyt., t. 2, s. 195. 8 Tamże, s. 266–273.

198 Dopełnił go tekst o dziejach ogrodów regularnych w Niemczech – Aus und von deutsche Gärten alten (regelmassigen) Styls: Ein Beitrag zur Geschichte der bilden- den Gartenkunst. Oba teksty spotkały się z uznaniem, co skłoniło autora do wy- dania obszerniejszego dzieła – Geschichte der Ziergärten und der Ziergärtnerei in Deutschland während der Herrschaft des regelmäßigen Gartenstyls, Berlin 1865. Warsztat historyka ogrodów w sposób najbardziej reprezentacyjny uwidocznił się we wstępie do książki Die Veredlungskunst mit besonderer Berücksichtigung der Obstbaumzucht wydanej w Berlinie w 1869 roku9. Zmarł 28 kwietnia1879 roku w Świdnicy koło Zielonej Góry. Drugi z twórców parku kopaszewskiego – Augustyn Denizot – jest nieco le- piej znany. W kontekście niegdysiejszej rezydencji Skórzewskich pojawia się za sprawą Chłapowskich. Rodem Francuz, całkowicie spolonizowany osiadł w Po- znaniu, gdzie zyskał uznanie licznych mecenasów i zleceniodawców. Dla Chła- powskich zrealizował dwa założenia. Ich prównanie pozwala na rekonstrukcję cech stylu Denizota i uzupełnienie nieopisanych dotąd informacji dotyczących parku kopaszewskiego poprzez przywołanie stosunkowo lepiej zachowanego parku angielskiego w oddalonej o 5 km Turwi. Augustyn Denizot10 urodził się 16 grudnia 1836 roku w Villers-au-Bois w Szampanii11. Ogrodnictwa uczył się w szkole ogrodniczej hrabiego Lamberta w Chaltrait (1856–1858). Do Polski sprowadził go Albin Węsierski (1812–1875) w 1859 lub 1860 roku, gdzie na zlecenie mecenasa założył w Zakrzewie opodal Gniezna duży przypałacowy park. W Zakrzewie poznał swoją przyszłą żonę An- toninę Nowacką, którą poślubił w 1865 roku, na stałe osiadając w Wielkopolsce. Poza Zakrzewem zaprojektował także parki w Czarnym Sadzie, Janikowie koło Poznania, Kórniku12, Turwi (dla Dezyderego Chłapowskiego), Kopaszewie (dla Kazimierza Chłapowskiego), Jaszkowie (dla Franciszka Chłapowskiego), Mo- rownicy (dla Teodora Caesara) Uzarzewie (dla Józefa Żychlińskiego), Morowni- cy (dla Władysława Niegolewskiego), Kurozwękach i Bejscach13. Prawdziwą sła- wę i uznanie przyniosły mu jednak szkółki, które zakładał kolejno w Górczynie 9 C.A. Wimmer, Der Gartenhistoriker Oskar Teichert und seine „Geschichte der Veredlungskunst in Deutschland“, „Zandera“ 2001, t. 16, s. 59–97. 10 G. Ciołek, W. Plapis, Materiały do słownika twórców ogrodów polskich, Warszawa 1968, s. 31. 11 Obszerne informacje biografi czne podaje Wielkopolski słownik biografi czny, red. A. Gąsiorowski, J. Topolski, Warszawa – Poznań 1983, s. 145, J. Dolatowski, Kolekcje dendrologiczne Augusta Deni- zota, „Rocznik Dendrologiczny” vol. 45, 1997, s. 97–111 oraz A. Jaskulski, Denizot Augustyn (1836– 1910), ogrodnik, w: Polski Słownik Biografi czny, t. 5, Kraków 1939–1946, s. 124. 12 Informację na ten temat podaje w swych wspomnieniach Edmund Jankowski, który pisał: […] Ale istniały w Górczynie szkółki drzew owocowych i ozdobnych, założone tam świeżo przez Francuza Denizota, który był ogrodnikiem u jednego z możnych panów poznańskich (w Kórniku u Działyńskich) i po pewnym czasie założył te szkółki na własną rękę. Był to typ pracowitego francuskiego ogrodnika. Uprzejmy i grzeczny, dobry ten praktyk spolszczył się potem zupełnie, a szkółki jego dostarczały długo jeszcze materiału do zakładania sadów i parków w Wielkopolsce. 13 G. Ciołek, W. Plapis, dz. cyt., s. 31.

199 (obecnie dzielnicy Poznania), na Wildzie (również dzielnica Poznania), z której w 1879 roku przeniósł się na Łazarz, gdzie założył ogród i park. Ostatnie lata ży- cia spędził w podpoznańskim Luboniu, gdzie w 1900 roku założył 30-hektarową szkółkę ogrodniczo-sadowniczą. Augustyn Denizot zmarł 6 listopada 1910 roku w Poznaniu. Jego działalność kontynuował syn Edward. Czas przekształcenia parku kopaszewskiego ustalić można w oparciu o pew- ne dane faktograiczne: Denizot przybył do Wielkopolski w 1860 roku. Dwa lata później, w 1862 roku, związek małżeński zawarli Kazimierz Chłapowski (1832 – 1916) i Anna Chłapowska (1845–1919). Ojciec Kazimierza – Dezydery – w zaku- pionym nieco wcześniej majątku w Kopaszewie osadził syna. Wydaje się zatem wysoce prawdopodobne, że w tym właśnie czasie nastąpiło przekształcenie par- ku. Rok 1867 to początek trwałego związania się Denizota z Poznaniem; bliskość Kopaszewa, Turwi i stolicy Wielkopolski, w której Chłapowscy często przebywa- li, przemawiałaby za nawiązaniem kontaktu właśnie w tym okresie. Powszech- nie znane frankoilstwo generała Chłapowskiego14, wynikające z wcześniejszych jego losów, jest jeszcze jednym argumentem, który mógł mieć wpływ na wybór Denizota jako planisty. W prowadzonych przez siebie szkółkach całkowicie spo- lszczony Francuz, jak o nim mawiano, uprawiał oszałamiającą liczbę gatunków i odmian drzew (w tym ozdobnych i owocowych), krzewów, bylin itp. Świadczą o tym zachowane do dziś cenniki jego szkółek15. Podobnie jak w Turwi, także w Kopaszewie istniało założenie parkowe, które zawierało liczne stare elementy kompozycyjne, które uwzględniane były w ko- lejnych przekształceniach i projektach parku. W odniesieniu do Kopaszewa była to aleja lipowa nad stawem przy kaplicy, monumentalna aleja platanowa prowa- dząca do folwarku, stawy oraz okazy drzew pomnikowych – w tym solitery. Źródłem pośrednim umożliwiającym rekonstrukcję XIX-wiecznego założenia parkowego projektu Teicherta i Denizota w Kopaszewie jest topograiczna mapa stolikowa (niem. Messtichblatt) z 1898 roku, uaktualniony w 1940 roku. Z ra- cji braku ikonograicznych źródeł dotyczących wyglądu parku, przede wszyst- kim planów autorstwa Teicherta i Denizota, głównym materiałem archiwalnym pozostają mapy pruskie. Analiza składu dendrologicznego parku, określenie wieku drzewostanu, umożliwia wskazanie, które z drzew pochodzą z pierwot- nych założeń, które natomiast są stosunkowo młodymi samosiejkami. Pomimo

14 Z. Grot, Dezydery Chłapowski 1788–1879…; J. Tupalski, Generał Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa 1983. 15 Catalogue des pepinier es d’arbres et d’arbustes fruitiers et d’ornaments de Auguste Denizot a St. Lazare – Posen, Drukarnia W. Łebiński, Poznań 1885; Catalogue descriptif et raisonné des arbres et ar- brisseaux fruitiers et d’ornament disponibles dans les pépinières de Auguste Denizot à Gurczyn près Posen (Prusse). Prix-courant pour l’automne 1874 et le printemps 1875, Posen 1874; Catalogue des pepinier es d’arbres et d’arbustes fruitiers et d’ornaments de Auguste Denizot a Posen 3 – St. Lazare, Poznań 1885; Preis-Verzeichniss der Baumschulen von Augustus Denizot in Posen 3 St. Lazarus, Poznań 1890.

200 Jedna z zachowanych osi widokowych w kierunku południowo-wschodnim, fot. E.P.

Widok sprzed dworu w stronę alei platanowej, Widok sprzed dworu w stronę alei stan z ok. 1930, zbiory prywatne platanowej, fot. E.P., 2014

201 schematyzmu i uproszczenia obecnego na reprodukowanych mapach, możliwe jest wskazanie głównych dominant kompozycyjnych oraz form ogrodowych. Zrekonstruować można z dużą dozą prawdopodobieństwa główne osie widoko- we oraz ciągi komunikacyjne. Regularny charakter granic parku oraz plan bliski kwadratowi zdeterminowały główne ciągi komunikacyjne, którymi były droga (E) prowadząca z Kopaszewa do Turwi (po stronie północnej) oraz prostopadła do niej droga biegnąca wzdłuż zachodniej granicy parku oddzielająca pałac od zabudowań folwarcznych. W połowie długości alei i drogi prowadzącej do Turwi znajdował się trakt (D) prowadzący ku parkowi (mający kontynuację w kierun- ku południowym, komunikując Kopaszewo z Kopaszewkiem).

Ciągi komunikacyjne w parku kopaszewskim na przełomie XIX/XX w., oprac. E.P.

202 Aleja platanowa, fot. E.P., 2014

203 Osie widokowe parku kopaszewskiego na przełomie XIX/XX w., oprac. E.P.

Początkowo prosta, łagodnym łukiem skręcała w prawo, łącząc się z główną ob- wodnicą parku. Droga zewnętrzna obsadzona aleją lipową tworzyła regularną, ze- wnętrzną i naturalną granicę parku. Brak muru umożliwiał ogląd parku oraz pałacu wprost z szosy. Trakt od zachodu wiódł wzdłuż stosunkowo niskiego muru. Przestrzeń rozpościerająca się między nim a frontonem pałacu była stosun- kowo słabo zadrzewiona. Bryle pałacu podporządkowano wygląd tej części par- ku. Droga paradna prowadząca z dziedzińca ku zachodowi łączyła się z drogą (F) zewnętrzną niemal pod kątem prostym. Jej przedłużeniem była aleja plata- nowa łącząca pałac z folwarkiem. Równolegle do niej biegła droga po południo- wej stronie folwarku przecinająca się z drogą prowadzącą ku Turwi oraz wzdłuż krawędzi muru parku. Opisane ciągi komunikacyjne tworzą geometryczną siatkę w obrębie parku. Regularny układ po zachodniej stronie pałacu (od fasady) zo- stał dwukrotnie powiększony po stronie wschodniej, która ma formę krajobra- zową (strona od ogrodu).

204 Od wschodu granicę parku stanowiła brama składająca się z murowanych, tynkowanych słupów z kulami oraz mur z ceglanych, ażurowych pól rozdzie- lanych tynkowanymi słupkami. Droga paradna prowadziła na obszerny dzie- dziniec łączący się z główną obwodnicą parku i mniejszą, owalną wokół stawu przedniego (B). Główny ciąg komunikacyjny strony wschodniej stanowiła poje- dyncza obwodnica poprowadzona stosunkowo regularnie wzdłuż zewnętrznych krawędzi parku, na planie kwadratu o nieregularnych bokach i zaokrąglonych narożach. Mniejsza, owalna obwodnica wokół małego stawu stykała się z głów- ną drogą. Kanał przepływający z południa na północ, ukośnie przecinający park, krzyżował się z obwodnicami. W miejscach tych wzniesiono niewielkie mostki: w południowo-wschodniej części parku, w połowie długości północnej pierzei parku, nad kanałem przy kaplicy doprowadzającym wodę do fosy przed pałacem oraz najbardziej okazały nad rowem fosy. Taki układ obwodnic – z dominującą pojedynczą biegnącą na obrzeżach założenia – był rozwiązaniem, które Denizot zastosował w Turwi. Przedstawiony powyżej opis głównych ciągów komunikacyjnych podkreśla dwa zazębiające się, lecz wyraźnie zróżnicowane rozwiązania: akcentowana jest wyraźna symetryczność dróg, przede wszystkim zewnętrznych, poprzez długie osiowe aleje prowadzące ku wsi, a następnie pałacowi. Z drugiej strony liczne były stosunkowo niewielkie, koliste obwodnice wewnątrz parku. Uproszczenie planu i rezygnacja z większej ilości dróg, ścieżek, unikanie skomplikowanych, krzyżujących się arterii wpłynęły na maksymalne wyeksponowanie przestrzeni centralnej, którą należało „obchodzić”. Drogi podporządkowane były walorom estetycznym siedziby Chłapowskich. Ich łagodny bieg zapewniał niemal nieza- kłócony ogląd pałacu z każdej strony, również w miarę oddalania się od budyn- ku. Była to zarazem transformacja motywu kwadratu z wpisanym weń kołem, a więc odwołanie do estetyki igur płaskich. Uzupełnienie powyższego założenia stanowić może rekonstrukcja – również w oparciu o Messtichblatt – głównych osi widokowych. Dwie najważniejsze początek i koniec miały w budynku pałacu, który pełni funkcję centrum kompozycyjnego. Symetryczne formy monumen- talnego czterokolumnowego portyku dominowały w oglądzie pałacu i strony wschodniej parku. Szeroka aleja prowadząca od bramy głównej ku dziedzińco- wi honorowemu tworzyła oś widokową. Punktem oglądu wydaje się być bra- ma, z której możliwa była obserwacja z jednej strony pałacu i klombu, z drugiej, naprzeciw, starej alei platanowej (nieco bardziej naturalnej). Dostrzec można w takiej kompozycji połączenie kultury i natury, dwóch opozycyjnych katego- rii: sztucznej i naturalnej. Mur parku mógł stanowić granicę między regularnym jego planem i przeciwstawioną mu „dzikością” otaczających majątek łąk i lasów, które – o czym wspominałem wcześniej – były ideowo i planistycznie powią- zane. Widz znajdujący się przed głównym wejściem do pałacu miał przed sobą

205 Pałac i kaplica, widok znad stawu przedniego ku zachodowi, fot. E.P., 2015

Widok ku północno-wschodniej części parku, stan z ok. 1920 r., zbiory prywatne

206 dwa obszerne trawniki symetrycznie usytuowane po obu stronach drogi. W od- dali widoczna była aleja platanowa optycznie wydłużająca oś widokową i kon- centrująca wzrok widza w punkcie daleko na horyzoncie. Jednoosiowość stro- ny zachodniej parku została urozmaicona przez uczynienie z części ogrodowej, wschodniej, głównej – przede wszystkim rekreacyjnej – części całego założenia. Obszerny taras ogrodowy akcentował kompozycyjnie znaczenie ogrodu. Podkre- śla to K. Morawski16. Umieszczone na osi salony: na parterze i na piętrze (z balko- nem) oraz schody prowadzące z tarasu ku centrum parku podkreślały znaczenie tej części ogrodu. Stojąc w tym miejscu, możliwy był ogląd wzdłuż czterech osi widokowych. Pierwsza i logicznie najzasadniejsza biegłaby na wprost, ku stawo- wi tylnemu i wschodniej granicy parku. Druga wiodłaby w stronę kaplicy, a więc elementu ideowo i znaczeniowo istotnego, a następnie ku małemu stawowi i da- lej ku północno-wschodniemu narożu parku. Trzecia z osi miałaby wyraźny z nią związek i koncentrowałaby się na linii dużego stawu (C), przesuniętego w pra- wo w stosunku do centrum założenia, rosnących nad jego brzegiem okazów po- mnikowych i biegłaby ku południowo-wschodniemu narożu. Podkreślić należy – o czym będzie jeszcze mowa – że otwarte granice parku, markowane liniowymi nasadzeniami pojedynczych okazałych drzew, pozwalały na wybiegnięcie wzro- kiem daleko poza obręb parku. Wszystkie trzy osie umożliwiały ogląd sąsiednich pól (zwłaszcza od strony wsi gospodarskiej na północy i folwarku Kopaszewko na południu), a w przypadku osi centralnej lasu znajdującego się za łąką. Na linii tych prospektów znalazłyby się wspomniane okazy pomnikowych dębów. W obrębie parku najwyraźniejszy prospekt znajdowałby w miejscu styku głównej obwodnicy z drogą prowadzącą ku zachodniej, zewnętrznej drodze prowadzącej do Turwi i Kopaszewka. Przed widzem stojącym w tym punkcie (D) otwierałyby się trzy perspektywy: z lewej widoczna byłaby bryła pałacu i ka- plicy, na wprost przestrzeń z panoramicznym rozwiązaniem widokowym oraz po prawej naturalna, nieco nieuporządkowana część parku. Z przeciwnej strony – zarówno od wschodu, jak i zachodu wszystkie osie kompozycyjne prowadzą ku pałacowi, czyniąc z niego oś i główny element całego założenia pałacowo- -parkowego. Ostatnia z osi pokrywałaby się z linią alei biegnącej od pałacu wzdłuż szpalerów platanów ku folwarkowi (F). Reprodukowana powyżej topograiczna mapa stolikowa wyraźnie pokazuje charakter i podziały XIX-wiecznego założenia projektu Teicherta i Denizota. Zachodnia część parku rozpościerająca się między podjazdem a bramą główną do parku zaakcentowana była przez łąki z pojedynczy- mi okazami drzew. Część stricte ogrodową, po stronie wschodniej akcentowały: aleja lipowa wzdłuż stawu przy kaplicy, okazałe dęby wzdłuż drogi prowadzącej do Turwi, solitery przy stawie zachodnim i niewielkie kępy drzew rozrzucone na

16 K. Morawski, dz. cyt., s. 104.

207 Pomnikowy dąb przy dużym stawie, fot. E.P., 2014

208 dużych łąkach rozciągających się do granic parku. Tworzyły one swoiste ogniwa wiążące wzrok obserwatora i prowadzące go ku zewnętrzu parku. Elementem, który wiązał park w spójną kompozycję, był ciek wodny przepły- wający przez ogród, stawy i łączący się z fosą, stanowiącą łącznik między obu częściami założenia. Duża wilgotność podłoża – widoczna także współcześnie przede wszystkim za sprawą gatunków roślinności typowej dla obszarów ba- giennych – sprzyjała szybkiemu wzrostowi gatunków typowych dla łęgów. Zachowane fotograie archiwalne wskazują na znaczenie cieków wodnych jako istotnego elementu kształtującego estetyczny wyraz całego założenia. Par- ki w Kopaszewie i Turwi miały analogiczny układ, oba przedzielał kanał wyzna- czający dwie niesymetryczne części założeń – jedną, położoną bliżej budynku o charakterze regularnym i drugą, znajdującą się za kanałem o wyraźnie mniej uporządkowanej strukturze. Poza głównym ciekiem wodnym, przez park prze- pływają współcześnie dwa mniejsze rowy zasilające stawy i łączące się z rowem biegnącym wzdłuż wschodniej granicy parku i dalej równolegle do alei prowa- dzącej do drogi turewskiej. Na podstawie kształtu dużego stawu można sądzić, że zostało wykorzystane naturalne obniżenie terenu, które nieznacznie uregulo- wano od strony pałacu. Charakter odmienny ma mały staw przy kaplicy. Biorąc pod uwagę jego niemal prostokątny kształt, można się domyślać iż jest tworem sztucznym, być może służącym jako rezerwuar wody do zasilania fosy oraz re- gulowania jej poziomu. Od wschodu łączy się z wąskim rowem biegnącym ku wschodniej granicy parku. Według wspomnianej wcześniej mapy topograicznej mały staw miał kształt owalny, co jednak może być pewnym uproszczeniem spo- wodowanym względami ilustarcyjnymi. Zgodnie z tym źródłem istniał także trzeci niwielki zbiornik, który znajdował się w miejscu, gdzie obecnie mieszczą się labora- toria „Danko”. Przynależałby do podwórza gospodarczego pałacu. Wszystkie ele- menty kompozycji krajobrazu parku zawierające wodę – stawy, fosa, rowy – two- rzyły stosunkowo gęstą sieć, urozmaicając i dynamizując teren parku. Najbardziej widocznym elementem symetrycznej części parku był okazały klomb na dziedzińcu przed pałacem. Na malowniczość wpływały również kur- tyny z bluszczu (Hedera helix L.) szczelnie oplatające fasadę pałacu oraz partery kwiatowe. Fotograie archiwalne poświadczają obecność pomnikowego platanu rosnącego od frontu pałacu, na prawo od portyku17.

17 Por. maszynopis projektu rewitalizacji parku w Kopaszewie autorstwa inż. Krystyny Awzan przecho- wywany w Delegaturze Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Lesznie.

209 Wiek XX i czasy współczesne

Pałac oraz park pozostawały w rękach rodu Chłapowskich do 1939 roku. W tym czasie układ parku w zasadzie się nie zmienił, nie licząc naturalnego pro- cesu wzrostu drzewostanu i podszytu. Zbiorniki wodne na terenie parku mają charakter przepływowy, toteż zmiany w kształcie stawów wynikały przede wszystkim z racji nanoszenia materiału osadowego i stopniowego zarastania zbiorników. W okresie, kiedy właścicielem Kopaszewa był Kazimierz Chłapowski (1869–1919), przed pałacem zasypano fosę oraz zaprowadzono ozdobny gazon:

Pałac w Kopaszewie był z końca ubiegłego wieku, w stylu klasycystycznym z czterema kolumnami na froncie, jednopiętrowy. Przed domem znajdowa- ły się duży zajazd, ale nie jak w Turwi, z wyżwirowanym placem, tylko z du- żym klombem w środku koła przed domem, który się objeżdżało. Klomb był stary, chyba z początku wieku, z żywopłotami z bukszpanu obramują- cymi małe żółte ścieżki, które otaczały rabaty w skomplikowane esy-lore- sy. W środku i po bokach rosły cięte tuje, a na rabatach róże wysoko- i ni- skopienne, tak że cały duży klomb tworzył osobny ogródek, zamknięty dla siebie i oddzielony od otoczenia szerokimi drogami wjazdowymi, które go obiegały. Do domu wchodziło się schodami przez wąski taras, na którym stały cztery grube i wysokie kolumny, w uroczyste dnie obwijane od dołu do góry spiralami girland z liści dębowych18.

Dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 6 września 1944 r. o przeprowadzeniu reformy rolnej odebrał pałac i park rodzinie Chłapowskich. To szczęście dla zespołu pałacowo-parkowego, iż w dawnej siedzibie rodu miej- sce znalazła Stacja Hodowli Roślin (współcześnie „Danko” Hodowla Roślin Spół- ka z o.o.). W 2013 roku miało miejsce gruntowne odrestaurowanie pałacu oraz częściowe uporządkowanie parku. Przed wejściem do budynku zrekonstruowa- no w formie okręgu z wpisanym krzyżem klomb. Podjazd i aleję prowadzącą ku bramie wyłożono kostką. Utwardzono powierzchnię dokoła budynku, zamon- towano lampy parkowe, odnowiono mur i bramę. Oczyszczono z trzcin brzegi stawów. Naroże północno-zachodnie parku pozbawione jest drzew i ma obecnie formę nieużytku. Po II wojnie światowej ten fragment parku przekształcono na ogródki działkowe dla okolicznych rodzin. Po przeciwległej stronie, w północno- -zachodniej części parku znajdują się obecnie szklarnie i laboratoria. Pozostałe części parku z biegiem lat zatraciły charakter parku krajobrazowego. Istniejące

18 K. Morawski, dz. cyt., s. 103.

210 Staw południowy widok ku południu, fot. E.P., 2014

Staw południowy, widok ku północy, fot. E.P., 2014

211 Pałac i park w XIX w. – rekonstrukcja cieków wodnych, oprac. E.P.

Mały staw, fot. E.P., 2014

212 niegdyś optyczne powiązanie obrzeży parku z okolicznymi polami i lasami uległo zatarciu. Obwodnice w parku całkowicie zniknęły. Znaczna część założenia wy- maga natychmiastowych prac rewitalizujących, polegających przede wszystkim na usunięciu samosiejek, odtworzeniu parterów kwiatowych i alejek. Widoczne na przestrzeni ostatnich lat zabiegi ze strony spółki „Danko” pozwalają mieć na- dzieję, że park stopniowo odzyska dawną świetność. Elementem istotnym dla parku kopaszewskiego (ale też turewskiego) jest jego organiczne powiązanie z otaczającymi go polami i lasami. Ów związek wy- nika z obecności licznych pasów zadrzewień śródpolnych wprowadzonych do krajobrazu przez generała Chłapowskiego. Zadrzewienia śródpolne i śródleśne były inspirowane rozwiązaniami angielskimi i szkockimi, które Chłapowski po- znał podczas swoich pobytów na Wyspach19. Pasy zadrzewień stanowią naturalną barierę dla wiatru, zmniejszając erozję eoliczną, przyczyniają się do zwiększenia poziomu zatrzymania wody w glebie, pełnią rolę naturalnych iltrów biogeoche- micznych oraz tworzą miejsce schronienia dla wielu gatunków roślin i zwierząt. Prymarna i stricte utylitarna ich funkcja, poza zwiększeniem lesistości równin- nego i monotonnego krajobrazu Wielkopolski, przyczyniła się również do re- waloryzacji estetycznej środowiska naturalnego. Nasadzenia z czasów Genera- ła i jego potomków ewidentnie odwołują się do koncepcji i idei planistycznych, które odnaleźć można po dziś dzień w parkach przypałacowych w Turwi i Ko- paszewie. Łączy je czerpanie ze wzorca parku angielskiego i krajobrazowego. Najwyraźniejszym odwołaniem do ich tradycji jest kształtowanie perspektyw. W niewielkich, bo mających około 20 ha powierzchni założeniach parkowych, czasem trudno było o spektakularne, monumentalne widoki i określone efek- ty wizualne. W przypadku natomiast liczących kilka kilometrów alei jedno- lub wielogatunkowych możliwe było tworzenie – jak w przypadku okolic Kopasze- wa, co widać na mapie powyżej – tworzenie monumentalnych kurtyn z masy zadrzewień, tworzących ramy dla znajdujących się w ich obrębie pól. Z takim zabiegiem mamy do czynienia po północnej stronie parku w Kopaszewie – re- gularna linia tej części parku – pierwotnie z pojedynczymi, okazałymi drzewami i nielicznymi kępami – otwierała szeroką perspektywę na rozpościerające się za parkiem pole, które z kolei ograniczone było linią lasu sięgającego aż do drogi Krzywiń-Kościan. Dzięki temu prostemu zabiegowi tworzyło się złudzenie roz- ległego, tarasowego charakteru parku. Z lasem ogród łączył się przez aleję lipo- wą, dodatkowo podkreślającą powiązanie obu drzewostanów. Dokoła natomiast widoczne były liczne pasy zadrzewień śródpolnych. Podkreśla to w niezwykle opisowy sposób Tadeusz Jackowski:

19 J.P. Amat, M. Galochet, L. Scher-Zembitska, J. Karg, Heritages of Dezydery Chłapowski Activities, Offi - cer and Agronomist in the „Europe des Lumières”, w: Agricultural Diversity and Sustainable Development in Europe. Examples from France and , red. S. P. Wicherek, S. Bałazy, Warsaw 2012, s. 48–49.

213 (…) Do Kopaszewa prowadziły (…) okazałe aleje, jak aleja jesionowa, ale- ja wierzb płaczących i inne. Najwyżej utkwiła w mej pamięci cienista aleja platanowa. Pomiędzy temu alejkami widniały grupy drzew pamiętająca kil- ka pokoleń, rzucone po łąkach nadodrzańskich lub na przyległych pastwi- skach. (…) Jeżeli, nacieszywszy się widokiem tego pięknego dojazdu, stanę- ło się przed dworem kopaszewskim, czuło się rozkoszny zapach bukszpanu, rosnącego na dziedzińcu w szerokich rabatach okalających kwietniki20.

Patrząc na ich schemat, wyraźnie dostrzec można geometryzację krajobra- zu, tworzenie swoistego rastru pól oddzielonych drogami i duktami obsadzony- mi drzewami. Powstała w ten sposób specyiczna mozaikowa struktura, niewąt- pliwie sprzyjająca podniesieniu estetyki krajobrazu. Widoczne są w tym idee propoagowane przez wspomnianego już Kenta, zalecającego zasadę łączenia ogrodu/parku z otaczającym krajobrazem21. Programowa „dzikość” i naturalność przeciwstawiona barokowej symetrii i regularności widoczna w parkach turew- skim i kopaszewskim, poprzez otwarcie ich granic oraz obecność pasów zadrze- wień, niewielkich skupisk śródpolnych, oczek wodnych, stawów i rowów, umoż- liwiała płynne przejście od założenia planowanego ku strukturom naturalnym. Również dobór drzew miał istotne znaczenie. Poza gatunkami rodzimymi: topolą

Park w Kopaszewie, widok z tarasu na I piętrze, ok. 1912, zbiory prywatne 20 T. G. Jackowski, W walce o polskość, Kraków 1972, s. 98. 21 L. Majdecki, dz. cyt., t. 2, s. 91 i n.

214 Park w Kopaszewie, widok z tarasu na parterze, fot. E.P., 2014

Widok na pałac i aleję lipową od strony dużego stawu, fot. E.P., 2015

215 (Populus alba L.), lipą (Tilia cordata Mill.), jesionem (Fraxinus L.), wierzbą (Sa- lix alba L. ‚Tristis’), dębem (Quercus robur L.), robinią (Robinia pseudoacacia L.), platanem (Platanus L.), introdukowano gatunki egzotyczne, które miały dodat- kowo urozmaicić strukturę i skład drzewostanu, m.in. glediczię trójcierniową (Gleditsia triacanthos L), jedlicę Douglasa (Pseudotsuga menziesii Carriere). Ich obecność związana była z powstającymi wówczas arboretami i szkółkami, by wspomnieć zaledwie działającego w Poznaniu planistę i ogrodnika Denizota.

Aleja platanowa

Wyjątkowym pomnikiem przyro- dy jest licząca niemal kilometr i uwa- żana za jedną z najdłuższych w kraju aleja platanów klonolistnych (Plata- nus x hispanica) prowadząca z pała- cu do folwarku. Do rejestru zabytków pod numerem 38 wpisana została 20 lipca 1949 roku i 27 listopada 1996 roku. Liczy obecnie 50, ponad stu- letnich drzew, o obwodach 120–370 cm22. Niestety wiele drzew obumar- ło, inne wymagają prac pielęgnacyj- nych. W miejscach, gdzie niegdyś rosły okazałe platany, należałoby nasadzić nowe, by aleja odzyskała dawny blask. Niegdyś na środku drogi umiejsco- wiony był krzyż, tak by był widoczny sprzed pałacu. Upływ czasu i postęp spowodowały, że był on narażony na uszkodzenie przez maszyny rolnicze, w związku z czym przeniesiono go na Krzyż z alei platanowej, fot. E.P., 2015 pobocze alei.

22 K. Kasprzak, B. Raszka, Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskiego, Poznań 2007, s. 183.

216 Aleja platanów, fot. E.P., 2015

217 218 Figury przydrożne

Istotnym elementem krajobrazu Kopaszewa i jego okolic są igury przydrożne. Wśród nich najokazalszy jest zespół płaskorzeźb słynnej Kopaszewskiej Drogi Krzyżowej, to dzieła unikatowe w skali regionu i kraju. W niniejszym fragmencie przedstawię pokrótce najważniejsze zabytki. Pomijam tutaj drewniane krzyże przydrożne, skupiając się na pomnikach murowanych z dekoracją rzeźbiarską.

Święty Benon

W części gospodarskiej wsi, na skrzyżowaniu, znajdowała się do niedawna drewniana igura przedstawiająca Świętego Benona. Figurę posadowiono na wy- sokim murowanym ceglanym ilarze wzniesionym z okazji 25-lecia ślubu Ludwi- ka i Anny Koronowskich. Rzeźba obecnie jest zaginiona. Święty Benon pochodził z Hildesheim w Saksonii1. W 1031 roku wstąpił do zakonu benedyktynów. Odbył studia teologiczne w Paryżu, zdobył tytuł doktora, a po powrocie do klasztoru przyjął święcenia kapłańskie. Prowadził działalność misyjną wśród Słowian. Podczas sporu między papieżem a cesarzem o władzę zwierzchnią opowiedział się po stronie Namiestnika Piotrowego, za co został wypędzony przez cesarza ze stolicy biskupiej w Miśni. Zmarł w 1106 roku. Jego wstawiennictwa przyzywano podczas burzy i nawałnic, suszy oraz morowego powietrza. W ikonograii przedstawiany jest w szatach biskupich, z kluczem oraz rybą – symbolami władzy biskupiej i działalności misyjnej. Rzeźba kopa- szewska przedstawia mężczyznę w przewiązanej sznurem albie, skrzyżowaną na piersiach stułą oraz obszernej kapie. Na głowie ma wysoką mitrę z centralnie umieszczonym ornamentem kwiatowym. W lewej dłoni trzyma otwartą księgę, prawą błogosławi. Wydaje się, że o prawe ramię opierał się pastorał, którego pozostałość w formie drzewca, jest widoczna na jedynej znanej mi fotograii za-

1 M. Gryczyński, Św. Benon z Miśni, „Przewodnik Katolicki” 2004, nr 24; https://www.heiligenlexi- kon.de/Stadler/Benno_von_Meissen.html (dostęp: 9.01.2015 r.).

219 bytku. Brak jest typowych atrybutów tego Świętego, w związku z czym przedstawiona postać jest z nim identyikowana wyłącznie ze względu na miejscową tradycję.

Kult Benona nie należy ani do popularnych, ani rozpowszechnionych w Polsce. Za sprawą biskupa poznańskiego Macieja Łubieńskiego w 1629 roku ufundowano w Warszawie ko- ściół pw. tego Świętego oraz klasztor2. Mnisi zwani benonitami jako szczególny charyzmat swej misji obrali opiekę nad sierotami, starca- mi oraz bezdomnymi.

Św. Benon, fot. parafi a Choryń

Kopaszewska Droga Krzyżowa

Tragicznie wydarzenia, jakie miały miejsce w październiku 1853 roku, za- owocowały unikatową w skali Wielkopolski fundacją Jana Koźmiana, który, pra- gnąc upamiętnić pamięć żony oraz kierując się głęboką wiarą, wystarał się 31 stycznia 1854 roku o przywileje papieskie i odpusty przypisane do wzniesionej za jego sprawą na trasie konduktu pogrzebowego z Kopaszewa do nekropolii rodzinnej w Rąbiniu Drogi Krzyżowej. Na odcinku 16 km umieszczono pięć mu- rowanych kaplic w formie słupów o wymiarach 1,5 × 1,5 m i wysokich na 3,5 m nakrytych spadzistymi daszkami. W każdy z ilarów wmurowano po dwie że- liwne tablice z przedstawieniami kolejnych scen. Stacje I i XIV zostły wmuro- wane w ściany kaplicy kopaszewskiej, VII i VIII w bramę przykościelną w Rąbi- niu. Tablice wykonane zostały w Paryżu. W trosce o ich zachowanie oryginały przeniesiono do wnętrza kaplicy przypałacowej, natomiast w kapliczkach wy- stawiono odlewy. W czasie II wojny światowej dwie kapliczki między Rąbiniem a Rogaczewem zostały zniszczone na polecenie hitlerowskiego zarządcy Turwi Meihoffera. „Przegląd Poznański” tak relacjonował inaugurację Drogi Krzyżowej:

2 L. Dunin, Przewodnik po kościołach Starego i Nowego Miasta Warszawy, Warszawa 1979, s. 22.

220 Dnia 3 października odbyło się uroczyste poświęcenie stacyi drogi krzyżo- wej w Kopaszewie. Stacye te znajdują się między Kopaszewem a Rąbiniem na przestrzeni pół mili. Processya wyszła z Kopaszewa o 7, przy każdej sta- cyi była nauka stosowna. W Rąbiniu ks. dziekan Jankowski odprawił mszą śpiewaną, zaczem powrócono do Kopaszewa, gdzie o 6 wieczór odśpiewali duchowni Te Deum. Obrzędu poświęcenia dopełnił ks. Poniecki, proboszcz Krzywiński. Przy stacyach przemówili księża Filipini Szulczyński i Preibisz, ks. dziekan Jankowski, ks. proboszcz Poniecki tudzież księża Sąchocki i Be- isert. Duchowieństwo liczne, lud z miejsc pobliskich asystował z chorą- gwiami i obrazami [zachowana pisownia oryg., przyp. E.P.]3.

Odrodzenie Kopaszewskiej Drogi Krzyżowej jako miejsca sakralnego nastą- piło dzięki zabiegom proboszcza paraii krzywińskiej Jana Gierlińskiego (1917– 1971). W stulecie budowy Drogi miało mieć miejsce wspólne pielgrzymowanie jej trasą. Mieli w nim uczestniczyć mieszkańcy trzech paraii, na terenie których rozsiane są poszczególne kapliczki oraz sąsiadujących z nimi wspólnot. Niestety nieprzychylność władz doprowadziła do zarzucenia tego pomysłu. Determina- cja proboszcza uwieńczona została sukcesem dopiero w 1957 roku. 22 września tego roku, po mszy odprawionej w kaplicy w Kopaszewie o godzinie 13.00, wy- ruszyła pod przewodnictwem dziekana kościańskiego ks. prałata Tomasza Swo- rowskiego, grupa pątników licząca około 2 tys. osób. Skierował on do uczest- ników okolicznościową przemowę oraz poświęcił niesione przez nich krzyże wotywne. Liczny był udział okolicznego duchowieństwa, wśród którego znaleźli się proboszcz Czerwonej Wsi ks. Franciszek Adamczewski, proboszcz Wyskoci ks. Stanisław Michalak z wikariuszem ks. Kasprzakiem, proboszcz Rąbinia ks. Julian Pleszkiewicz, oraz dwóch ojców i czterech braci benedyktynów z Lubinia. W kolejnych latach Droga Krzyżowa nie była regularnie odprawiana. Większe grupy pielgrzymów zgromadziła 29 czerwca 1958 roku4 oraz w 1983 roku. Ponowne odkrycie Kopaszewskiej Via Crucis nastąpiło w latach 90. XX wieku za sprawą powołania pod przewodnictwem Pawła Buksalewicza Społecznego Komitetu Odbudowy Kopaszewskiej Drogi Krzyżowej i Nekropolii Chłapowskich w Rąbiniu. Za jego sprawą konserwacji poddano poszczególne stacje. Pracami konserwatorsko-restauracyjnymi kierował prof. dr hab. inż. Jan Tejchman z To- runia. Wtedy też wykonano repliki płyt, które obecnie znajdują się w kapliczkach. Zburzone w czasie wojny kaplice zostały odbudowane w 1994 roku. Uwieńcze- niem prac Komitetu było umieszczenie oryginalnych tablic w kaplicy w Kopasze- wie w 1997 roku oraz ponowne poświęcenie Drogi Krzyżowej przez ówczesnego metropolitę poznańskiego ks. arcybiskupa Juliusza Paetza.

3 „Przegląd Poznański” 1855, t. 21, s. 106. 4 „Przewodnik Katolicki” 1959.03.01, nr 9.

221 Kopaszewska Droga Krzyżowa, stacje I-IV, 1854-1855, fot. E.P.

222 Kopaszewska Droga Krzyżowa, stacje V-VIII, 1854–1855, fot. E.P., 2014

223 Kopaszewska Droga Krzyżowa, stacje IX–XII, 1854–1855, fot. E.P., 2014

224 Kopaszewska Droga Krzyżowa, stacje XII–XIV, 1854–1855, fot. E.P., 2014

Kopaszewska Droga Krzyżowa wykonana została w stylu neoklasycystycz- nym. Wszystkie odlewy prezentują wysoki poziom artystyczny. Każda z postaci jest bardzo dobrze opracowana, posiada zindywidualizowane rysy twarzy i har- monijne proporcje. Sąd Piłata na stacji I prezentuje skrępowanego Chrystusa popychanego przez żołnierza i przytrzymywanego przez drugiego. Nieco głębiej w tle, z prawej strony przedstawiono Piłata umywającego ręce w misie podawanej przez chłopca. Z lewej strony kłębią się mężczyźni gestykulujący i zwracający się do rzymskiego namiest- nika. Wszystkie postaci ubrane są w szaty imitujące kostium historyczny: Chrystus w długą suknię, żołnierze w stroje legionistów, chłopiec z misą – przypominający putto – w zwiewną tunikę. Szaty sprawiające wrażenie rozwianych zdają się pod wpływem wiatru przylegać do ciała. Rzeźbiarz zarówno w tej, jak i pozostałych scenach operował głębokimi powierzchniami, skomplikowanymi układami szat, momentami nieco fantazyjnymi pozami. Tło, w przeciwieństwie do postaci, opra- cowane jest sumarycznie i ogranicza się do płytkich przestrzeni, a nierzadko ich re- prezentacji w postaci ledwie zarysowanych elementów, takich jak kolumny czy pi- lastry. Stacja II zawiera informację o autorze cyklu. Na tarczy w lewym dolnym rogu widnieje inskrypcja: „Rodillon”. Chrystus, w scenie pełnej emocji, tuli do twarzy krzyż, obejmując go dłońmi. Płaska, linearna powierzchnia krzyża stoi w opozycji

225 Jedna z kapliczek Kopaszewskiej Drogi Krzyżowej, fot. E.P., 2015

226 do pofałdowanych szat postaci. Za Chrystusem znajduje się postać żołnierza rzym- skiego ubranego w lwią skórę, z maczugą przy nodze i powrozem, którym smaga Nazareńczyka. Jest to vexillarius – rzymski chorąży. W tle wzburzona tłuszcza z pro- porcami Rzymu, chorągwiami legionowymi przygląda się całemu zdarzeniu. Obec- na tutaj swoista antykizacja sceny jest typowa dla sztuki francuskiej i europejskiej tego czasu, kiedy odżywało nie tylko zainteresowanie klasycznymi grecko-rzym- skimi formami architektonicznymi, ale całą kulturą, w której mitologia odgrywała jedną z kluczowych ról oraz była tematem wielu dzieł malarskich i rzeźbiarskich.

Święci Dezydery i Antoni

W połowie drogi prowadzącej z Kopaszewa do Kopaszewka znajduje się neo- gotycka kapliczka przydrożna poświęcona świętym Dezyderemu i Antoniemu5. Wzniesiona została w 1853 roku6. Jej budowniczym był Szulc z Poznania, który otrzymał za pracę 100 talarów. Kapliczka ma formę smukłej edykuły zamkniętej ostrołukiem i zwieńczonej krucyiksem. Na wysokim cokole wspiera się zasadni- cza część kapliczki w formie ostrołukowej niszy zawierająca rzeźbiarskie przed- stawienia świętych doświetlane przez niewielkie ostrołukowe otwory w ścianach bocznych. Na przedzie niszy, po bokach znajdują się pojedyncze, smukłe, ostrołu- kowe płyciny. Partia górna jest nieznacznie szersza od korpusu kapliczki i grubsza, tworząc efekt okapu. We wnętrzu niszy znajduje się schodkowe podwyższenie, na którym w centrum stoi krzyż z titulusem, a po jego bokach – z lewej św. Antoni z Dzieciątkiem i z prawej św. Dezydery. Opis kapliczki – z elementami współcze- śnie nieistniejącymi – pozostawił w swym Dzienniku bł. Edmund Bojanowski:

(…) Poszliśmy potem oglądać nową kapliczkę nad drogą. We framudze umieszczony jest krzyż ciosowy i po obu stronach igury św. Dezyderego i św. Antoniego, z kamienia także rzeźbione przez jakiegoś Szulca, Polaka, w Poznaniu. Każda z tych igur kosztuje 50 tal. Po bokach framugi są dwa okienka kolorowe: w jednym z nich szyba z kolorowym obrazem św. Mar- cina na koniu, zabytek starożytnego malarstwa na szkle, darowany Koźmia- nowi przez hr. Skórzewskiego z Czerniejewa7.

5 Wszystkie dotychczas powstałe opracowania i przewodniki, błędnie identyfi kują postać jako Tomasza lub innego świętego. 6 Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. 5, Dawne województwo poznańskie, z. 10; Dawny powiat kościań- ski, red. T. Ruszczyńska, A. Sławska, Warszawa 1980, s. 42 wskazuje, że kapliczka miała powstać w 1854 r., co w świetle analizy korespondencji Bojanowskiego jest błędem. Kapliczkę wystawiono w 1853 r. 7 Edmund Bojanowski. Dziennik 1853–1871, red. A. i T. Szafrańscy, Warszawa 1999, s. 187.

227 Kaplica św. św. Dezyderego i Antoniego, fot. E.P., 2014

228 Rzeźby: Święty Antoni Padewski. Rzeźba liczy 800 mm. Jest to konwencjonalny dla ikonograii Świętego wizerunek odzianego w habit franciszkański mężczyzny, trzymającego na ręku Dzieciątko Jezus (którego wizję miał mieć według tradycji żywotopisarskiej) z lilią na wysokości piersi. Jezus siedzi na prawej ręce, w le- wej dłoni trzyma zwieńczoną krzyżem kulę ziemską, prawą dłonią błogosławi. Na rzeźbie widoczna jest inskrypcja: „K. Szulc fec. 1854”. Święty jest patronem dzieci, małżeństw, położnic. Święty Dezydery z Bourges8. Rzeźba mierząca 920 mm przedstawia postać niezbyt popularną w sztuce Wielkopolski, rodowód mającą we Francji, a często spotykaną we Włoszech, Niemczech i Szwajcarii. Postać odziana jest w albę prze- pasaną pasem z centralnie umieszczonym motywem krzyża maltańskiego. Na szyi stuła z zaznaczonym plisowaniem i pojedynczymi krzyżykami u dołu. Bi- skup ubrany jest w kapę zdobioną motywem pięciopłatkowej róży i spiętą agra- fą z motywem loralnym. W prawej dłoni trzyma zwrócony ostrzem ku dołowi miecz. Lewa ręka jest wzniesiona, jednak z racji uszkodzenia – brak dłoni – trud- no określić gest lub atrybut. Dezydery był arcybiskupem Bourges, sekretarzem króla Chlotara, uczestnikiem synodów w Orleanie i Owernii, przeciwnikiem ne- storianizmu. Zginął śmiercią męczeńską z rąk Wandalów. Jest patronem kobiet ciężarnych. Przyzywany w przypadku krzywoprzysięstwa i suszy. Trudno mówić o jednoznacznej wymowie kapliczki. Wybór świętych nie był przypadkowy. Dezydery był świętym patronem generała Chłapowskiego, który w Kopaszewie osadził kolejno syna Stanisława, córkę Zoię, a ostatecznie syna Kazimierza. Imię Dezydery tłumaczy się jako „upragniony”, zatem jedną z moż- liwych interpretacji symbolicznej wymowy tej fundacji mógł być wotywny cha- rakter i prośba o potomstwo, zwłaszcza Zoii. Ta jednak popełniła samobójstwo w 1853 roku, podczas gdy rzeźby powstały rok później. Niemniej jednak „fa- miliarny” aspekt kultu nie jest nieuzasadniony, na co wskazywałaby obecność św. Antoniego, patrona małżeństw. Majątek kopaszewski był drugim po Turwi najważniejszym majątkiem Chłapowskiego. Z czasem zaczął mu dorównywać pod względem wydajności gospodarki. Głównie za sprawą Kazimierza majątek zasłynął z owczarni. Składał się podówczas z 3551 mórg rozsianych w trzech miejscowościach: Kopaszewie, Kopaszewku i Wielkim Rogaczewie9. Kazimierz z Anną z Chłapowskich – swą kuzynką – miał czterech synów (Stanisława, Kazi- mierza, Mieczysława, Mariana) oraz cztery córki (Marię, Zoię, Józefę, Ludwikę), zatem wydaje się, iż to właśnie z inicjatywy Kazimierza wystawiono kapliczkę jako z jednej strony wyraz szacunku wobec ojca i odwołanie się do jego świętego imiennika, z drugiej natomiast jako wotum w intencji żony i rodziny.

8 Święci na każdy dzień. t. 3, Maj, Kielce 2009, s. 27. 9 Słownik geografi czny Królestwa…, t. 4, Warszawa 1883, s. 374.

229 Kapliczka znajduje się przy drodze prowadzącej do wsi, dlatego wierni ota- czają ją szczególną opieką. W ciągu ostatnich lat kapliczka była kilkakrotnie od- malowywana i częściowo tynkowana. Podobnie rzeźby – niestety nie przytwier- dzone i z tego względu narażone na kradzież – były przemalowywane. Obecnie cały obiekt wymagałby konserwacji – zabezpieczenia rzeźb, usunięcia warstw farby, usunięcia wtórnych tynków edykuły, zabezpieczenia przed uszkodzeniem poprzez prace pielęgnacyjne otaczającej zieleni. Warto również – w ramach pro- jektu edukacyjnego – zamieścić opodal kapliczki krótką informację o niej.

Dezydery i Antoni Padewski z kapliczki przydrożnej, fot. E.P., 2014

230 Figura Matki Boskiej z parku

Figura Matki Boskiej z parku, fot. E.P., 2015

231 Przy okazji prowadzonych badań oraz dzięki życzliwości mieszkańców Ko- paszewa udało mi się dotrzeć do pani Genowefy Dziwiak, której relacja pozwo- liła odkryć losy igury Matki Boskiej stojącej niegdyś na kolumnie nad stawem w parku za kaplicą. Po wybuchu II wojny światowej igura została strącona przez Niemców i wrzucona do stawu. Wiosną 1940 roku ojciec pani Genowefy – Józef Majorczyk wydobył wspólnie z krewniakiem rzeźbę, a następnie ukrył ją w swo- im gospodarstwie. Tydzień przed Wielkanocą tego roku rodzina Majorczyków, podobnie jak wiele innych w okolicy, została przymusowo przesiedlona przez okupanta do lagru w Łodzi, a następnie Ostrowie. W zajętym przez osadników niemieckich gospodarstwie odkryto igurę, którą potłuczono, a następnie zako- pano. Po wojnie i powrocie Majroczyków do Kopaszewa rzeźbę przypadkowo odnaleziono podczas kopania fundamentów pod budynek gospodarczy. Od tego czasu wizerunek Matki Boskiej znajduje się w posiadaniu potomków Józefa i Zo- ii Majorczyków. Niedawno została odnowiona. Rzeźba, licząca 1000 mm wyso- kości przedstawia Matkę Boską z Dzieciątkiem na ręku. Po jej odkryciu Maria miała utrąconą dłoń, a Dzieciątko – główkę. Obecnie kamienna rzeźba została przemalowana, co utrudnia określenie jej walorów artystycznych. Pomimo tego jest świadectwem troski mieszkańców Kopaszewa nie tylko o obiekt związany z kultem religijnym, ale również, a może przede wszystkim związanym z wy- darzeniami mającymi miejsce w parku. Późniejsze jej losy to także świadectwo okrucieństw czasu wojny, które nie tylko nie oszczędziły mieszkańców Kopasze- wa, ale także odcisnęły piętno na historii tego miejsca. Z fundacji Majorczyków, z okazji srebrnego wesela wzniesiono kolumnę z wi- zerunkiem Najświętszego Serca Pana Jezusa, stojącą przy drodze prowadzącej ku gospodarskiej części wsi.

232 Krzyże przydrożne

Krzyż przy drodze do Granecznika, fot. E.P., 2015 Krzyż przy drodze do Świńca, fot. E.P., 2015

Niemal z każdej strony Kopaszewo otoczone jest krzyżami. Współcześnie wszystkie są odnowione, stoją jednak w miejscach, w których krucyiksy znaj- dowały się niemal od zawsze. Poza krzyżem z alei platanowej wspomnieć należy o krzyżu umieszczonym na rozwidleniu polnej drogi prowadzącej ze wsi do są- siedniego Granecznika. Obecny krzyż pochodzi z 1977 roku. Na uwagę zasługuje pasyjka. Podobizna Ukrzyżowanego utrzymana jest w stylistyce ludowej. Nieco nienaturalne przedstawiono talię – wyraźnie zaznaczona oddzielająca stosun- kowo krótki korpus i wydłużone podbrzusze. Uda osłania perizonium złożone z połączonych powrozem fragmentach materiału. Twarz o cechach portreto- wych również utrzymana jest w stylistyce ludowej. Drugi z krzyży znajduje się na rozwidleniu drogi prowadzącej do dawnej cegielni przy lesie i dalej do Świń- ca. Odnowiony został w 2008 roku. Pod względem artystycznym nie przedstawia znaczniejszych walorów estetycznych.

233 234 Tradycja i nowoczesność

Obecny właściciel zespołu pałacowo- -parkowego w Kopaszewie, spółka „Dan- ko”1, poprzez proil swej działalności wpisuje się w tradycję nowoczesnego, zrównoważonego rolnictwa, którego pre- kursorami byli wywodzący się od generała Chłapowskiego, kolejni właściciele Turwi i Kopaszewa. Zainicjowane w 1880 roku przez Aleksandra Janasza (1850–1930) i kontynuowane przez jego siedmioro dzieci prace hodowlane nad nowymi od- mianami zbóż i buraków, prowadzone są po dzień dzisiejszy. Janasz ukończył Poli- technikę Berlińską, rzemiosła rolniczego natomiast uczył się od strony praktycz- nej, terminując w majątku ojca w Płocho- cinie. W 1880 roku rozpoczął długoletnie Aleksander Janasz, fot. „Danko” prace, których owocem było otrzymanie pierwszej linii czystej pszenicy dańkow- skiej, tzw. Dańkowskiej Selekcyjnej. Siedem lat później podjęto, również za- kończone sukcesem, prace nad krzyżowaniem międzyodmianowym. Podobne osiągnięcia miała Hodowla Janasza także w zakresie uprawy buraka cukrowe- go. Dość wspomnieć, iż pokrywała ona 1/3 zapotrzebowania polskiego przemy- słu cukrowniczego oraz eksportowała materiał siewny, m.in. do Francji, Włoch, Hiszpanii, Jugosławii, ale także za ocean i Kaukaz. Po śmierci Janasza kierow- nictwo nad hodowlą przejął syn Aleksander z siostrą Marią Wolską, a następ- nie Gustaw i Stanisław2. Doskonałe funkcjonowanie irmy przerwała okupacja niemiecka.

1 http://www.danko.pl/ (dostęp: 3.06.2015 r.). 2 1180–2005. 125 lat hodowli zbóż, red. S. Banaszak, Z. Banaszak, E. Brukwińska, W. Brukwiński, E. Czerwińska, R. Krzysztofi k, B. Ługowska, K. Marciniak, Z. Nowaczyk-Godlewska, M. Pojmaj, R. Pojmaj, A. Szołkowska, W. Wójcik, Poznań 2005, s. 8.

235 Prof. Tadeusz Wolski, fot. „Danko”

236 Losy „Hodowli Zbóż Ozimych i Buraków Cukrowych A. Janasz”, po II wojnie światowej związane były z nacjonalizacją irmy (w 1950 r.) oraz jej restruktury- zacją w 1963 roku, w wyniku którego trzy stacje zbożowe (Dańków, Choryń i Dę- bina) oddano pod zarząd Poznańskiej Hodowli Roślin. Po wojnie też Choryń stała się główną stacją hodowlaną, do której przeniesiono ocalony z pożogi wojny ma- teriał siewny. Hodowlą kierował wówczas prof. Tadeusz Wolski (1924–2005), syn Marii. W historii „Danko” to postać wyjątkowa. Był absolwentem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie. Pracę doktorską na temat chowu wsob- nego żyta obronił w 1967 roku na Akademii Rolniczej w Poznaniu. Tytuł pro- fesora otrzymał w 1989 roku. O uznaniu dla jego ogromnej wiedzy i wysiłków świadczy włączenie w poczet najznamienitszych gremiów, z Królewską Akade- mią Nauk Rolniczych i Leśnych Szwecji, Francuską Akademią Rolnictwa na cze- le. Również polskie instytucje (PAN, Rada Hodowców przy ministrze Rolnictwa, Polskie Towarzystwo Genetyczne) doceniły osiągnięcia profesora Wolskiego. Rzetelność, pracowitość (w tym ogromna spuścizna naukowa), zaangażowanie sił własnych oraz umiejętność włączenia w działanie współpracowników, a przy tym szacunek dla tradycji, intuicja i może najważniejsza – skromność – to cechy, które najlepiej charakteryzują osobę Tadeusza Wolskiego. Ukoronowaniem dzie- sięcioleci pracy, w trakcie której powstało wiele znakomitych odmian zbóż, było odznaczenie Profesora Krzyżem Komandorskim Polonia Restituta3. W czasach pomyślnych rządów profesora Wolskiego, przyłączono do Choryni Stację Hodowli Roślin w Rogaczewie Wielkim, należącym niegdyś do klucza ma- jętności Mieczysława Chłapowskiego. Od 19 grudnia 1990 roku istnieje Hodowla Roślin „Danko” Przedsiębiorstwo Państwowe z siedzibą w Choryni. Pierwszym Prezesem Zarządu Spółki został Andrzej Szołkowski (1947–2001). Od 2003 roku w skład spółki wchodzi gospodarstwo Sobiejuchy – niegdyś własność Chła- powskich z Kopaszewa. Obecny Zarząd Spółki tworzą dr Karol Marciniak, Prezes Zarządu i Dyrektor Spółki, Tadeusz Leśniak, Członek Zarządu, Główny Księgo- wy oraz Bogdan Minta, Członek Zarządu i Dyrektor Zakładu Nasienno-Rolnego w Szelejewie. Jednym z głównych zadań spółki jest zwiększanie efektywności upraw ro- ślinnych dzięki zaopatrywaniu rolnictwa w nowe, udoskonalone nasiona (zbóż, roślin strączkowych, lucerny, traw). W Sobiejuchach prowadzona jest hodowla zachowawcza odmian bobiku: Nadwiślańskiej, Kodam i Brachina4. Jest to rów- nież nawiązanie do tradycji uprawy roślin strączkowych, niezwykle popularnej zwłaszcza w czasach generała Dezyderego, który z dużym powodzeniem intro- dukował na swych ziemiach odmiany bobu. „Danko” Hodowla Roślin Sp. z o.o. uprawiała również amarantus (Amarantus nurseries) i grykę.

3 Tamże, s. 54–59. 4 Tamże, s. 37.

237 Wręczenie Nagrody Gospodarczej przez Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego Prezesowi Spółki „Danko” Karolowi Marciniakowi, zbiory „Danko”

O znaczeniu i uznaniu dla działań spółki „Danko” świadczy przyznanie jej w 2004 roku Nagrody Gospodarczej. W uzasadnieniu Kapituła stwierdziła:

W pracy hodowlanej irma posługuje się najnowocześniejsza technologią i uczestniczy w ponad 30 tematach naukowych i badawczych zarówno kra- jowych, jak i międzynarodowych. „Danko” dostarcza co roku na rynek kra- jowy oraz na eksport kilka tysięcy ton nasion, przygotowanych w sposób najlepszy z możliwych5.

Zakład Nasienno-Rolny w Kopaszewie6 należy do grupy siedmiu ośrodków, w których prowadzone są prace hodowlane. Gospodaruje on 1829,3 ha, z cze- go 50% przeznaczonych jest pod uprawę zbóż. Drugim obszarem działalno- ści Zakładu jest chów bydła mlecznego. W ostatnich latach na obszarze daw- nego gospodarstwa przypałacowego powstał kompleks szklarni hodowlanych

5 Historia Spółki Danko Hodowla Roślin, „Nasza Wielkopolska” 2006, nr 72, s. 16. 6 Dyrektorem Zakładu Nasiennego w Kopaszewie jest pan Tadeusz Spurtacz. Jemu oraz jego Zastęp- cy, panu Hubertowi Matuszakowski, chciałbym szczególnie podziękować za okazaną przychylność w trakcie prowadzonych badań oraz przygotowywania książki.

238 Stoisko spółki hodowli nasion „Svalöf” podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu, w centrum Mieczysław Chłapowski, zbiory prywatne oraz laboratoriów7. Fakt ten koresponduje z powołaną niegdyś przez Mieczy- sława Chłapowskiego polsko-szwedzką spółką hodowli nasion „Svalöf”8. Spółka prezentowała swoją ofertę podczas Powszechnej Wystawy Krajowej w Poznaniu w dniach 16 maja – 30 września 1929 roku9. Wraz z powołaniem spółki „Danko” wkładem niepieniężnym do niej wniesio- nym stały się ruchomości i nieruchomości, w tym – omówiony wcześniej – pa- łac w Kopaszewie. Poza nim spółka otoczyła opieką zespoły pałacowo-parkowe i folwarczne w Choryni, Rogaczewie Wielkim, Sobiejuchach, Szelejewie i Modzu- rowie10. Ich posiadanie łączy się z drugim aspektem obecności „Danko” w dzie- jach m.in. Kopaszewa, mianowicie z pracami konserwatorskimi i adaptacyjnymi. W ich wyniku odrestaurowano pałac (wymieniono instalacje, stolarkę okienną, osuszono fundamenty i zamontowano system odwadniający, założono nowe tyn- ki, pomalowano ściany, wzmocniono więźbę dachową, wymieniono pokrycie da-

7 Historia Spółki Danko Hodowla Roślin, „Nasza Wielkopolska”, 2006, nr 72, s. 12. 8 Polsko-szwedzka hodowla nasion „Svalöf”, Poznań 1928. 9 Sprawozdanie Wielkopolskiej Izby Rolniczej za rok 1929/1930 za czas od 1 IV 1929 r. do 31 III 1930 r. 10 Dwadzieścia lat spółki DANKO 1993–2013, red. E. Brukwińska, K. Marciniak, Choryń 2013, s. 26.

239 chowe). Prace objęły także zewnętrze kaplicy przypałacowej. Po zakończeniu prac w pomieszczeniach na parterze zorganizowano sale ekspozycyjne poświę- cone ostatnim właścicielom Kopaszewa oraz znamienitym gościom tego miejsca – Helenie Modrzejewskiej i Adamowi Mickiewiczowi. 25 października 2010 roku w nowo wyremontowanych wnętrzach pałacowych otwarto wystawę upamięt- niającą Mieczysława Chłapowskiego oraz jego rodzinę. Organizatorami inicja- tywy było Towarzystwo im. Melchiora Wańkowicza z Jerki (z Pawłem Zającem, autorem projektu ekspozycji na czele) oraz irma „Danko”. Na wystawie zapre- zentowane zostały materiały archiwalne znajdujące się w posiadaniu potomków ostatnich właścicieli Kopaszewa. Najnowszą stałą ekspozycję w pałacu poświę- cono historii uprawy zbóż, sposobach kreowania postępu biologicznego w rol- nictwie oraz działalności spółki „Danko”. Nieokreślonym wprost, lecz widocznym dzięki staraniom spółki, obszarem działalności „Danko” jest kultywowanie tradycji i pamięci historycznej związanej z obiektami zabytkowymi, których jest ona użytkownikiem. Stąd prace konser- watorskie, izby pamięci, tablice upamiętniające wybitnych gości, dziejowe wy- darzenia. Podkreślić należy starania Andrzeja Szołkowskiego, byłego prezesa spółki, który aktywnie uczestnicząc w Społecznym Komitecie Odbudowy Kopa- szewskiej Drogi Krzyżowej kierowanym przez Pawła Buksalewicza, przyczynił się do umieszczenia w 1997 roku w kaplicy kopaszewskiej oryginalnych płyt poszczególnych stacji. Realizacja postulatu biznesu społecznie zaangażowanego przekłada się w partycypowaniu w inicjatywach charytatywnych, społecznych i kulturalnych, wsparciu różnego rodzaju wydarzeń (koncertów, zawodów sportowych itp.) oraz misji edukacyjnej. W stopniu największym uwidaczniają to spotkania i pre- lekcje odbywające się w placówkach „Danko” oraz współpraca z towarzystwami i instytucjami związanymi z nauką i kulturą: Krzywińskim Towarzystwem Kultu- ralnym, Towarzystwem im. Melchiora Wańkowicza, Towarzystwem Miłośników Ziemi Kościańskiej czy Uniwersytetem Trzeciego Wieku11. Wsparcie inansowe niniejszej publikacji jest również przejawem zainteresowania przeszłością Ko- paszewa oraz świadectwem przykładania dużej wagi do edukacji. Troska o zabytek, jakim jest zespół pałacowo-parkowy, intensywne zabiegi mające na celu przywrócenie mu dawnego – chociaż należy to podkreślić od- powiadającego założeniom proilu działalności obecnego użytkownika – blasku, przy jednoczesnym zachowaniu pamięci o niegdysiejszych wybitnych postaciach z miejscem tym związanych, pozwala mieć nadzieję, że losom Kopaszewa na- dal będzie przyświecać pomyślna gwiazda. Waga historii, tej niepozornej miej- scowości, wymaga by myśląc o przyszłości, nieustannie spoglądać w przeszłość, związane z nią szczytne idee i wartości u ich podstaw leżące. Nie jest to zadanie 11 Tamże, s. 28.

240 łatwe, lecz zakorzenienie w historii, sztuce i atmosferze tego miejsca jest gwa- rantem wydania plonu stukrotnego, tym cenniejszego i doskonalszego, ponie- waż mającego w sobie cząstkę tego, co z Kopaszewa, ziemi kościańskiej i rodu Chłapowskich uczyniło sól wielkopolskiej ziemi. Na mapie Polski nie brakuje miejscowości znaczniejszych, bardziej zasłużo- nych w dziejach powszechnych. Mało jest jednak takich, w których tak harmo- nijnie łączy się to, co minione z teraźniejszością. Stopniowo odzyskujący blask zespół pałacowo-parkowy (w najbliższym czasie miejmy nadzieję, że także wy- magająca gruntowej restauracji kaplica) jest istotny dla społeczności lokalnej. Stanowi element krajobrazu, z którym wielu się identyikuje, niesie pozytwne skojarzenia – co być może nie jest w pełni świadome – przejęło „Danko”, potwie- rzając tylko, jak istotne są dzieje tego miejsca. Obecny stan zachowania pałacu i parku w Kopaszewie jest wreszcie świadec- twem, iż walory estetyczne miejsca, zabytki i dzieła sztuki w nim się znajdujące, przyciągają odwiedzających. Przykład innych siedzib ziemiańskich, jak chociaż- by Czerwonej Wsi, Błociszewa, popadających w ruinę, pokazuje również, jak wie- le szczęścia miało Kopaszewo, stojące obecnie u progu nowego, miejmy nadzieję, równie pomyślnego okresu, którego ucieleśnieniem będzie troska nie tylko o za- łożenie pałacowo-parkowe, ale o tę całą, małą Ojczyznę…

Ekspozycja poświęcona Helenie Modrzejewskiej, fot. E.P., 2015

241 Ekspozycja poświęcona Chłapowskim, fot. E.P., 2015

Ekspozycja poświęcona historii uprawy zbóż i „Danko”, fot. E.P., 2015

242 Dwór w Choryni, fot. E.P., 2015

Dwór w Sobiejuchach, fot. E. Brukwińska, 2014

243 244 Słowniczek terminologiczny

Jeżeli nie zaznaczono inaczej, opisy hasłowe powstały w oparciu o: – Ogrodnictwo, planistyka: L. Majdecki, Historia ogrodów, t. 1 i 2, Warszawa 2010 (1 wyd. 1978). – Historia sztuki: W. Koch, Style w architekturze, Warszawa 1996; Słownik ter- minologiczny sztuk pięknych, red. K. Kubalska-Sulkiewicz, M. Bielska-Łach, A. Manteuffel-Szarota, Warszawa 2002.

Abakus – kwadratowa płyta stanowiąca najwyższą część głowicy kolumny. Aleja – droga kołowa lub piesza, wiodąca między równoległymi rzędami drzew; występuje jako pojedyncza lub podwójna, otwarta lub kryta, również między szeregami rytmicznie ustawionych rzeźb, pomników lub fontann; usytuowana na trawniku, bez wyodrębniania nawierzchni dróg, występuje we wczesnych rozwiązaniach ogrodów krajobrazowych i w ogrodach klasycystycznych. Bordiura – ozdobny wąski pas kwiatowy z żywopłotem lub niskimi krzewami, stosowany jako obrzeżenie klombów, rabat i gazonów. Boskiet (bosquet) – zwarty masyw drzew i krzewów, o geometrycznym zarysie, ujęty w ściany żywopłotów; stosowany w ogrodach barokowych jako pełny lub z niedużymi wnętrzami, jak gabinet, teatr, ronda itp. Chrząstkowo-małżowinowy ornament – przekształcony motyw chrząstki i małżowiny usznej; w Niderlandach od końca XVI w., częsty w manieryzmie Nie- miec i całej Europy Środkowej. W zależności od przewagi jednego z motywów można określić ornament jako małżowinowy lub chrząstkowy. Czołganka (żabka) – element gotycki w kształcie zwiniętych liści, umieszczany na krawędziach helmów, wież, wimperg, pinakli itp. Dzika promenada – przestrzeń ogrodowa porośnięta naturalną gęstwiną drzew i krzewów, wyposażona w sieć nieregularnych dróg spacerowych, przylegająca do ogrodu barokowego, rozpowszechniona w XVIII w. Echinus – przypominający płaską poduszkę element architektoniczny pod aba- kusem kolumny. Edykuła (aedicula, edicula) – mały, otwarty budynek o niewielkiej głębokości, zwieńczony frontonem, opartym na podporach i przylegającą (nie zawsze) tylną stroną do ściany.

245 Element porządku antycznego Wimperga z żabkami (czołgankami), zwieńczona kwiatonem

Empora – trybuna albo galeria we wnętrzu kościoła, służąca do powiększenia jego powierzchni albo oddzielenia określonych grup w obrębie wspólnoty lub umieszczenia organów (przeważnie po stronie zachodniej) czy też artykulacji ścian. Feston, girlanda – podwieszony pęk kwiatów, liści i owoców. Fronton – przyczółek, trójkątny szczyt wieńczący fasadę świątyni antycznej, środkowy ryzalit pałacu itp. Fryz – wąski pas poziomy, ograniczający lub dzielący płaszczyzny, często zdobiony. Gazon – trawnik o geometrycznym zarysie, otoczony drogą; zazwyczaj kolisty, owalny lub prostokątny; bywa zdobiony kwietnikami, fontannami lub pojedyn- czymi formami drzew i krzewów. Kanelowanie – żłobki pokrywające trzony kolumn lub ilarów. Koncha – nisza o rzucie półokrągłym, apsyda. Kontrapost – zrównoważenie sił zstępujących i wstępujących w przedstawieniu stojącej postaci ludzkiej. Jeśli linia miednicy wznosi się po stronie nogi obciążo- nej, to linia barków opada po tej samej stronie. Kwiaton – dekoracyjne, w formie liściastej lub kwiatowej sterczyny, zwieńczenie gotyckich pinakli, wimperg, iglic wieżyczek.

246 Kulisa – element kompozycji ogrodowej tworzący obramowanie boczne miejsc widokowych; funkcję kulisy w ogrodzie mogą spełniać drzewa, krzewy, budowle, wzgórza itp.; stosowane w celu spotęgowania głębi perspektywicznej. Ludwika XIV styl – francuski barok (klasycyzujący) w epoce Ludwika XIV (1643–1715) Modylion (fr. modillon, wł. modiglione) – ozdobny wspornik podtrzymujący gzyms. Naczółek – szczyt trójkątny, segmentowany, przerywany, kierowany albo wolu- towy lub płyta wspornikowa nad oknem albo drzwiami. Okuciowy ornament – ornament z płaskich taśm imitujących żelazne okucia, główki gwoździ itp. Palmeta – ornament roślinny z liści podobnych do palmowych, ułożonych na kształt wachlarza. Parter – element płaszczyzny ogrodu o zarysie geometrycznym, stanowiący pła- ski kwietnik z różnego rodzaju ornamentem; może też stanowić gazon albo skła- dać się z basenów. Parter gazonowy albo angielski (fr. parterre de à l’angloise) – tworzył traw- nik z wyciętymi ścieżkami według geometrycznego wzoru oraz rabata okalająca parter. Parter rabatowy (pièces coupées) – charakteryzuje się symetrycznym podzia- łem na wzorzyste rabaty kwiatowe otoczone ścieżkami posypywanymi piaskiem lub innym barwnym materiałem. Pinakiel – smukła i ostro zakończona ozdobna sterczyna, wieńcząca przypory, wieże, wimpergi. Plinta – prostokątna albo kwadratowa płyta pod kolumną, ilarem, postumen- tem, posągiem. Portyk – otwarta przybudówka przed głównym wejściem do budynku, z da- chem opartym na kolumnach albo ilarach, często z trójkątnym szczytem (przyczółkiem). Promenada – aleja spacerowa z miejscami do wypoczynku, urządzana od XIX wieku w założeniach ogrodowych publicznych, w uzdrowiskach i kąpieliskach. Prospekt – widok z określonego punktu wzdłuż osi kompozycyjnej; w ogrodach wykorzystywany do powiązań poszczególnych elementów lub części w jedną ca- łość przestrzenną przy wykorzystaniu alei, duktów, kanałów, kulis. Putto – nagi chłopiec ze skrzydłami lub bez wywodzący się z antycznych ero- tów (motyw dekoracyjny przedstawiający nagiego, małego chłopca) i średnio- wiecznych aniołków umiejscawiany na ołtarzach, obrazach, organach, ścianach, sklepieniach. Retabulum – nastawa ołtarzowa, umieszczona na mensie albo za mensą ołtarza.

247 Rocaille – asymetryczny, późnobarokowy (rokokowy) ornament, w kształcie muszli, fali, koguciego grzebienia itp. Ryzalit – część budynku wysunięta przed lico na całej wysokości, wraz z da- chem. Zależnie od usytuowania względem osi środkowej ryzalit może być środ- kowy, boczny albo narożny. Soliter, syngielton – pojedyncze drzewo (czasem krzew) wyróżniające się pięk- nością kształtu, koloru, faktury lub rzadkością odmiany; najczęściej są to drzewa pochodzenia obcego bądź tez formy ogrodowe gatunków rodzimych. Sceneria – zespół form architektonicznych, rzeźbiarskich, roślinnych, tereno- wych i wodnych w określonym układzie dla wywołania zaplanowanych nastro- jów i wrażeń u widza; stosowana na wielką skalę w ogrodach krajobrazowych XVIII i XIX wieku. Serpentyna – rodzaj linii składającej się z odcinków krzywych: kolistych lub eliptycznych, tak że następują wielokrotne zmiany kierunku; w ogrodach stoso- wana najczęściej przy trasowaniu dróg na dużych spadkach. Tabernakulum – miejsce przechowywania Najświętszego Sakramentu, szaka na mensie ołtarza do przechowywania konsekrowanych hostii. Titulus – tabliczka z inskrypcją INRI (Iesus Nazarenus Rex Iudaeorum – Jezus Na- zarejczyk Król Żydowski ) umieszczona na krzyżu Jezusa jako świadectwo jego winy i wyroku śmierci. Wimperga – dekoracyjny, trójkątny szczyt, umieszczony nad oknami i portala- mi, często wyposażony po bokach w pinakle, wypełniony ślepym lub ażurowym maswerkiem, ozdobiony czołgankami i kwiatonem.

248 Summary

Places and Art. Kopaszewo

The choice of Kopaszewo for the second book of the initiated in 2012 a series called Places and art is not accidental. The irst was dedicated to the nearby Tu- rew. The fate of the two villages is inseparably bounded by Chłapowski family. Reconstruction of the palace, as well as resettlement of the surrounding park assigned to Augustine Denizot, fulilled the relations initiated by settling Dezy- dery’s son Stanislaw and later also his doughter Zoia in Kopaszewo, by identical planning solutions in the ield of landscape architecture. An example of the Tu- rew and Kopaszewo estates speciically highlights the special role of the manor- -house as the mainstay of Polish gentry, a place of preserving a national memory in the new approach, distant from the feudal pattern and close to the organic work attitude. An essential part of the study are detailed analysis of the history of the Kopaszewo palace, the palace chapel and the surrounding park. The study discusses the construction phase of the palace, building equipment including an analysis of the iconographic program of selected rooms and speciic indication for the art works which are there. The chapel was elaborated in a particular way. In addition to its history a complete and detailed inventory of temple’s equip- ment catalog is presented for the irst time, updated and revised since ‘70 years of 20th century. A few words are devoted to the nursery habitat founded by Jan Koźmian, which is the second to Podrzecze institution which is the prototype of the mo- dern nursery, created on the initiative of blessed Edmund Bojanowski. Another part of the book is the chapter on palace park designed by Friedrich Teichert and Augustine Denizot. When discussing the history of the garden plans an attempt to bring closer the igures of both these planners. The whole discus- sion has been set in the context of the history and culture of the Greater Poland over the 17th-21st century. The book ends with a chapter about the igures and roadside shrines located in the village, with particular emphasis on the famous Kopaszewo way of the Cross.

249 Biographies of both Chłapowski family representatives, as well as descrip- tions of the palace, the chapel and their equipment are accompanied by an exten- sive photographic material. With regard to the biographies those are unique photographs from the private archive of Chłapowski family. All relections are supported by archival sources, often published for the irst time.

250 Bibliograia

Źródła archiwalne:

Archiwum Państwowe w Poznaniu: – A. d. Kgl. Landr. A. zu Kosten betreffend die Regulierung Angelegenheit von Kopaszewo [korespondencja 1842, reces dotyczący regulacji, podziału wspól- not i zniesienia pańszczyzny 1840–1841, umowa dotycząca realizacji posta- nowień recesu 1841]; zespół: 53/322/0 Starostwo Powiatowe w Kościanie, jednostka: recesy 59. – Abschrift der Wiederholung zur Muttersteuerrolle Gut Kopaszewo; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 867. – Abschrift der Wiederholung zur Muttersteuerrolle Gut Kopaszewo; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 868. – Besichtigung der Schule in Kopaszewo; zespół: 53/374/0 Lekarz Powiatowy w Kościanie, seria: 1 Kontrola sanitarna osiedli i szkół, jednostka: 27. – Gebäudesteuerrolle Gut Kopaszewo; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 520. – Gebäudesteuerrolle Gut Kopaszewo; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 480. – Gebäudesteuerrolle Gut Kopaszewo; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 523. – Gebäudesteuerrolle Gut Kopaszewo; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 577. – Grundsteuer – Verwaltung Gemeinde Kopaszewo und Kopaszewko; zespół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 766. – Karte von dem Abindungs Terrain, welches der baeuerlichen Gemeinde zu Ko- paczewo und Kopaczewko, Kreis Kosten – In Folge der Regulierung und Sepa- eation zugefallen und ueberwiesen; sowie dessen Subrepartition enthaltend; zespół: 53/322/0 Starostwo Powiatowe w Kościanie, jednostka: L.Kośc. 18. – Katolische Schule in Kopaszewo – Wahlen und Lehrersachen; zespół: 53/322/0 Starostwo Powiatowe w Kościanie, jednostka: 1804. – [Majętność] Kopaszewo powiat kościański; zespół: 53/681/0 Wielkopolska Izba Rolnicza w Poznaniu, seria: 3.6 Wnioski właścicieli gospodarstw le- śnych o porady i pomoc techniczną, plany zalesień – powiat kościański, jed- nostka: 64.

251 – Protokoły Reform Rolnych, powiat Kościan, zespół: 53/471/0 Urząd Woje- wódzki Poznański, seria: 15.2 Parcelacja majątków ziemskich, jednostka: 3290. – Rentenkataster von der Gemeinde Kopaszewo i Kopaszewko, powiat Kościan; zespół: 53/723/0 Bank Rentowy w Poznaniu, jednostka: 622. – Verhandlungen über die Vermessung und Einschätzung Gut Kopaszewo; ze- spół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 43. – Verhandlungen über die Vermessung und Einschätzung Gut Kopaszewo; ze- spół: 53/432/0 Urząd Katastralny w Kościanie, jednostka: 44. – Zarząd majętności Kopaszewo – Rogaczewo powiat kościański; zespół: 53/681/0 Wielkopolska Izba Rolnicza w Poznaniu, seria: 3.6 Wnioski wła- ścicieli gospodarstw leśnych o porady i pomoc techniczną, plany zalesień – powiat kościański, jednostka: 63. – APP, Kościan, Gr 121, f. 585. – APP, Kościan Gr 121 f. 585–586. – APP, Kościan, Gr 164, pag. 357–359. – Rękopis Pamiętnika Adama Turno z lat 1775–1851. Pol. 1841–1851. Zeszy- tów 21. S. IV, 110; IV, 66; II, 22; II, 54; II, 52; II, 74; II, 44; II, 94; II, 18; 172; 168; 154; 156; 156; 232; 366; 592; 80; 96; 62; 186, Zakład Narodowy im. Ossolińskich we Wrocławiu.

Czasopisma: – „Goniec Krakowski: dziennik polityczny, historyczny i literacki”, 1829.06.06, s. 558. – „Kronika Miasta Poznania: miesięcznik poświęcony sprawom kulturalnym stoł. m. Poznania: organ Towarzystwa Miłośników Miasta Poznania” 1923, R. 1, nr 2, s. 36. – „Kuryer Poznański”, 1877.09.26, R. 6, nr 220, s. 1–2. – „Praca: Tygodnik Ilustrowany” 1912, R. 16, nr 46, s. 1466–1467. – „Przewodnik Katolicki” 1959.03.01, nr 9.

Monograie i artykuły: – 1180–2005. 125 lat hodowli zbóż, red. S. Banaszak, Z. Banaszak, E. Brukwiń- ska, W. Brukwiński, E. Czerwińska, R. Krzysztoik, B. Ługowska, K. Marciniak, Z. Nowaczyk-Godlewska, M. Pojmaj, R. Pojmaj, A. Szołkowska, W. Wójcik, Po- znań 2005. – Alek-Kowalski T., Formy organizacji i popierania nauki w Wielkopolsce: socjo- logiczne studium porównawcze, Wrocław 1970. – Anakreon i jego pieśni, tłum. L. Mizerski, Poznań 1895.

252 – Bachowski W., M. Treter M., Wystawa miniatur i sylwetek we Lwowie, Lwów 1912. – Bąbiak P.G., Sobie, ojczyźnie, potomności… Wybrane problemy mecenatu kul- turalnego elit na ziemiach polskich w XIX wieku, Warszawa 2010. – Bibljoteki Wielkopolskie i Pomorskie: praca zbiorowa, red. S. Wierczyński, Po- znań 1929. – Bojanowski E., Dziennik 1853–1871, wstęp i oprac. A. i T. Szafrańscy, Warsza- wa 1988. – Bojanowski E., Pieśni serbskie, w: „Marzanna” noworocznik literacki i gene- alogiczny dla płci pięknej na rok 1834, Wrocław 1834, s, 163–200. – Bonaparte: opowieści wiarusów polskich o cesarzu, Lwów – Poznań 1923. – Bończa-Bystrzycki L., Grabież mienia związków wyznaniowych na ziemiach polskich „wcielonych do rzeszy” w okresie hitlerowskiej okupacji (1939–1945), Poznań 1976. – Borowy W., O poezji Mickiewicza, wyd. 2, Lublin 1999. – Boża Męka w Kopaszewie, „Dziennik Poznański” 1893, R. 35, nr 251, s. 1–2. – Boża Męka w Kopaszewie, w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Ko- ściańskiej 1996–2000, red. Z. Witkowski, K. Zimniewicz, Kościan 2001, s. 183–194. – Bracia Łopieńscy – tytani warszawskiego brązownictwa: katalog wystawy: 17 lipca – 11 listopada 2013, Muzeum Woli oddział Muzeum Historycznego m. st. Warszawy, red. i koncepcja katalogu Małgorzata Mycielska; oprac. tekstów i korekta Joanna Popiołek. – Brückner A., Dzieje kultury polskiej, t. 4, Kraków – Warszawa 1946, s. 139. – Chłapowski D., Kronika rodzinna, t. 1–2, Kraków 1978, maszynopis. – Chłapowski D., Pamiętniki. Cz. 1–2, nakł. synów, Poznań 1899. – Chłapowski D., Potworowscy. Kronika rodzinna, uzup. K. Chłapowski, War- szawa 2002. – Chłapowski K. , Dezydery Chłapowski, Warszawa 1998. – Chłapowski K., O pojedynkach, Poznań 1906. – Chłapowski K., Pojedynki a Liga ku ochronie czci i honoru, Poznań 1911. – Cieplucha Z., Z przeszłości Ziemi Kościańskiej, Kościan 1929. – Cieszkowski A., O ochronkach wiejskich, Warszawa 1842. – Ciołek G., Ogrody polskie, Warszawa 1978. – Czapska M., Szkice mickiewiczowskie, Warszawa 1999. – Czechowicz B., Książęcy mecenat artystyczny na Śląsku u schyłku średniowie- cza, Warszawa 2005.

253 – Denizot A., Catalogue descriptif et raisonné des arbres et arbrisseaux fruitiers et d’ornament disponibles dans les pépinières de Auguste Denizot à Gurczyn près Posen (Prusse). Prix-courant pour l’automne 1874 et le printemps 1875, Posen 1874. – Denizot A., Catalogue des pepinier es d’arbres et d’arbustes fruitiers et d’or- naments de Auguste Denizot a St. Lazare – Posen, Drukarnia W. Łebiński, Poznań 1885. – Denizot A., Catalogue des pepinier es d’arbres et d’arbustes fruitiers et d’or- naments de Auguste Denizot a Posen 3 – St. Lazare, Poznań 1885; Preis-Ve- rzeichniss der Baumschulen von Augustus Denizot in Posen 3 St. Lazarus, Poznań 1890. – Dudzik S., Kultura dworu biskupiego i mecenat artystyczny Hieronima Roz- drażewskiego (1546–1600), Toruń 2006. – Dunin L., Przewodnik po kościołach Starego i Nowego Miasta Warszawy, War- szawa 1979. – Dwadzieścia lat spółki DANKO 1993–2013, red. E. Brukwińska, K. Marciniak, Choryń 2013. – Dybiec J., Mecenat naukowy i oświatowy w Galicji: 1860–1918, Wrocław 1981. – Dziedzictwo. Ziemianie polscy XX wieku, red. T. Chrzanowski, Kraków 1995. – E. Bojanowski: 1814–1871. Życie i działalność – Bibliograia, oprac. S. Janko- wiak, Grabonóg 1995. – Fąka M., Ziarno wrzucone w ziemię. O Edmundzie Bojanowskim, Poznań 1999. – Florkowski H., Dzieło generała z Turwi, Kościan 1979. – Florkowski H., Śladami Adama Mickiewicza na ziemi kościańskiej, w: Pamięt- nik Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej 1993–1995, red. H. Florkow- ski, Kościan 2000, s. 30–35. – Florkowski H., Wenski Cz., Wanda Chłapowska (1882–1959), w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej 1990–1992, red. H. Florkowski, Kościan 1998, s. 298–305. – Frankowski E., Kalendarz obrzędowy Ludu Polskiego, Warszawa 1920. – Fundator i mecenas magnateria Rzeczypospolitej w XVI–XVIII wieku, red. E. Dubas-Urwanowicz, J. Urwanowicz, Białystok 2011. – Gellerman R.F., Gellerman’s International Reed Organ Atlas, Lanham 1998. – Golonka J., Żmudziński J., Mecenat kulturalny i artystyczny paulinów polskich: jubileusz 700-lecia Zakonu Paulinów, Częstochowa 2008. – Goszczyńska J., Majątki Wielkopolskie, t. 5, Powiat Kościański, Szreniawa 1998. – Grot Z., Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa – Poznań 1983. – Grot Z., Dezydery Chłapowski i Franciszek Morawski – generałowie powstania listopadowego, Kościan 1980. – Gryczyński M., Św. Benon z Miśni, „Przewodnik Katolicki” 2004, nr 24.

254 – Helena Modrzejewska: artykuły, referaty, wywiady, varia, oprac. E. Orzechow- ski, Kraków 2009. – Historia Spółki Danko Hodowla Roślin, „Nasza Wielkopolska” 2006, nr 72, s. 8–6. – Iwaszkiewicz J., Oiarność ziemian na cele oświatowo-kulturalne 1800–1929, Warszawa 1929. – Jackowski T.G., W walce o polskość, Kraków 1972. – Jagla J., „Magiczne ropuchy” i „brzuszne węże” – motyw medyczny w przedsta- wieniach wotywnych, „Medycyna nowożytna” 2008, t. 15, nr 1–2, s. 7–28. – Jagla J., Przedstawienia wotywne z kościoła św. Andrzeja w Małyniu, „Biuletyn Szadkowski” 2005, t. 5, s. 129–146. – Jakóbczyk W., Kazimierz Chłapowski, w: Polski słownik biograiczny, t. 3, Kra- ków 1937, s. 304–305. – Jakuba Teodora Trembeckiego wirydarz poetycki, t. 1 i 2, red. L. Mizerski, Po- znań 1910–1911. – Jankowski A., Pałac w Lubostroniu Fryderyka Skórzewskiego: pomnik rodowej dumy i zamiłowania sztuk plastycznych…, Bydgoszcz 2014. – Januszkiewicz B., Sztuka na dworze książąt Pomorza Zachodniego w XVI–XVII w.: katalog wystawy, Warszawa – Szczecin 1986. – Jarzewicz J., Die Kunst der neuen Eliten in Grosspolen um die Wende des 15. und 16. Jahrhunderts: einige Beispiele, Nürnberg 2002. – Jarzewicz J., Świątynia pamięci: o kościele – mauzoleum Raczyńskich w Roga- linie, Poznań 2005. – Jaskulski A., Denizot Augustyn (1836–1910), ogrodnik, w: Polski słownik bio- graiczny, t. 5, Kraków 1939–1946, s. 124. – Jaworski R., „Swój do swego”: studium o kształtowaniu się zmysłu gospodarno- ści Wielkopolan 1871–1914, przekł. oprac. i posłowie W. Molik, Poznań 1998. – Kaczmarczyk K., Rzyski K., Księga Ziemka poznańska 1400–1407, Poznań 1960. – Kalinka W., Dezydery Chłapowski. Pisma, Kraków 1900. – Kalinka W., Jenerał Dezydery Chłapowski, Kraków 1900. – Kalinka W., Pisma pomniejsze. Cz. 3, Kraków 1900. – Kantecki A., Polska pielgrzymka do Rzymu z rp, Poznań 1877. – Karłowski L., Różne spostrzeżenia, jakich doznałem przy gospodarce, będąc w Kopaszewie, rękopis. – Kasprzak K., Raszka B., Park Krajobrazowy im. gen. Dezyderego Chłapowskie- go, Poznań 2007. – Katalog wystawy sztuki polskiej od roku 1764–1886, red. J. Bołoz Antonie- wicz, Lwów 1894.

255 – Katalog Zabytków Sztuki w Polsce, t. 5, Dawne województwo poznańskie, z. 10, Dawny powiat kościański, red. T. Ruszczyńska, A. Sławska, Warszawa 1980. – Kleiner J., Mickiewicz, t. I–II, Lublin 1997. – Kłak T., „Różaniec”, w: Leksykon duchowości katolickiej, Lublin – Kraków 2000, s. 768–773. – Knoop O., Sagen und Erzählungen der Provinz Posen, Posen 1893. – Koch, Style w architekturze, Warszawa 1996. – Kochanowska J., Kultura artystyczna na dworze książąt szczecińskich w XVI w., Szczecin 1996. – Kolekcje prywatne w Wielkopolsce, stan do 1939, dokumentacja fotograicz- na, maszynopis ROSiOŚK, Poznań 1994. – Korespondencja Heleny Modrzejewskiej i Karola Chłapowskiego, oprac. E. Orzechowski, Kraków 2000. – Koropeckyj R., Adam Mickiewicz: życie romantyka, przeł. M. Glasenapp, War- szawa 2013. – Koźmian S., Pisma wierszem i prozą, t. 2, Poznań 1872. – Księga Ziemska Poznańska, red. K. Kaczmarczyk, Poznań 1960. – Kwilecki A., Ziemiaństwo wielkopolskie. Między wsią a miastem, Poznań, 2001. – Lajszner M., Mickiewicz w nadodrzańskich dworach, w: Ziemiaństwo wielko- polskie w kręgu arystokracji, red. A. Kwilecki, Poznań 2004, s. 93–101. – Lucyan Doręba: powieść poetyczna w 10 pieśniach osnuta na tle stosunków wielkopolskich (r. 1862–1865), red. L. Mizerski, Poznań 1901. – Łempicki S., Mecenat kulturalny w Polsce, Kraków 1928. – Łubieński T., M jak Mickiewicz, Warszawa 2005. – Łuczak A., Utracone decorum. Grabież dóbr kultury z majątków ziemiaństwa polskiego w Wielkopolsce w czasie okupacji niemieckiej w latach 1939–1945, Warszawa – Poznań 2011. – Łuczak A., Zbiory cenne – bezcenne – utracone, w: Ziemiaństwo wielkopolskie w kręgu arystokracji¸ Poznań 2004, s. 179–206. – Łukasiewicz J., Mickiewicz, Wrocław 1996. – Łuniński E., Napoleon (Legiony i Księstwo Warszawskie), Warszawa 1911. – Łysiak W., Dorobek folklorystyczny Ottona Knoopa, „Lud” 1992, t. 75, s. 157–179. – Maciejewski J., Mickiewicza wielkopolskie drogi. Rekonstrukcje i releksje, Po- znań 1972. – Majdecki, Historia ogrodów, t. 1 i 2, Warszawa 2010 (1 wyd. 1978). – Majdowski A., Ze studiów nad fundacjami Potockich z Wilanowa, Warsza- wa 1993.

256 – Majewska-Maszkowska B., Mecenat artystyczny Izabelii z Czartoryskich Lu- bomirskiej (1736–1816), Wrocław 1976. – Mańkowski T., Mecenat Stanisława Augusta, Warszawa 1934. – Matusik P., Religia i naród. Życie i myśl Jana Koźmiana 1814–1877, Poznań 1998. – Mickiewicz daleki i bliski: spotkania wielkopolskie w 150. rocznicę śmierci po- ety, red. Z. Przychodniak, M. Piotrowska, Poznań 2005. – Molik W., Inteligencja polska w Poznańskiem w XIX i początkach XX w., Po- znań 2009. – Molik W., Życie codzienne ziemiaństwa w Wielkopolsce w XIX i na początku XX w.: kultura materialna, Poznań 1999. – Morawski K., Wspomnienia z Turwi, Kraków 1981. – Motty M., Przechadzki po mieście, t. 1, Warszawa 1957. – Mowy powiedziane na wiecu polskim i katolickim, odbytym dnia 2 czerwca 1881 w Poznaniu, Poznań 1881. – Mozard D., Étude sur les origines du Rosaire, Lyon 1911. – Niparko R., Metody w systemie wychowawczym Edmunda Bojanowskiego, „Poznańskie Studia Teologiczne” 1999, t. 9. – Nowacki H., Folwark w kulturze rolnictwa, w: Ziemiaństwo wielkopolskie w kręgu arystokracji, red. A. Kwilecki, Poznań 2004, s. 69–92. – Nowacki J., Księga uposażenia diecezji poznańskiej z roku 1510, Poznań 1950. – Oleńska A., Jan Klemens Branicki: Sarmata nowoczesny: kreowanie wizerunku poprzez sztukę, Warszawa 2011. – Ostrowska-Kębłowska Z., Siedziby wielkopolskie doby romantyzmu, Poznań 1975. – Ostrowski A., Ten biedy Mickiewicz: zapiski z początków towiańszczyzny, Gdańsk 2006. – Ostrowski J., Mickiewicz w Wielkopolsce 1831/1832, Lubiń 1932. – Pachoński J., Gutakowski Wacław Wiktor, Polski słownik biograiczny, t. 9, Kraków 1960–1961, s. 179–180. – Panuś K., Bł. Edmund Bojanowski, Kraków 2009. – Piechota M., Lyszczyna J., Słownik Mickiewiczowski, Katowice 2000. – Pieśń o dzwonie Szyllera, tłum. L. Mizerski, Poznań 1904. – Polsko-szwedzka hodowla nasion „Svalöf”, Poznań 1928. – Posnanien. beatiicationis et canonizationis servi Dei Edmundi Bojanowski viri laici fund. congreg. ancillarum B.M.V. imm. (1814–1871): positio super virtuti- bus ex oficio concinnata, Vol. 1 et 2, Romae 1996. – Prałat E., Miejsca i sztuka. Turew, Poznań 2012.

257 – Prałat E., Wielcy w niepozornym. August Šеnoa, Josip Eugen Tomić i pol- sko-chorwacka korespondencja. Stosunku kulturalne między Wielkopolską a Chorwacją w XIX wieku, Poznań – Łódź 2014. – Prusinowski A., Mowa żałobna na pogrzebie śp. Antoniny z Grudzińskich ge- nerałowej Chłapowskiej mian w Rombiniu dnia 4. maja 1857, Poznań 1857. – Przyboś J., Czytając Mickiewicza, Warszawa 1998. – Przyroda parku przypałacowego w Lubostroniu, red. J. Banaszak, H. Ratyńska, Bydgoszcz – Poznań 2008. – Ratajczak Z., Przytułek dla sierot wojennych z Kresów Wschodnich w Choryni, w: Pamiętnik Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej 2000–2004, red. J. Świątkiewicz, K. Zimniewicz, Kościan 2004, s. 63–69. – Rolska-Boruch I., Firlejowie Leopardzi: studia nad patronatem i fundacjami artystycznymi w XVI–XVII wieku, Lublin 2009. – Rottermund K., Budownictwo instrumentów muzycznych na terenie Wielko- polski w XIX i 1. poł. XX wieku, Poznań 2002. – Saczyńska-Kaliszuk M., Sacrum na co dzień – funkcje papieskich przywilejów dla polskich odbiorców indywidualnych w XIV i XV wieku, w: Sacrum. Obraz i funkcja w społeczeństwie średniowiecznym, Warszawa 2005, s. 353–366. – Sapiehowie: kolekcjonerzy i mecenasi: katalog wystawy 4 października – 31 grudnia 2011, red. S. Link-Lenczowska, J. Winiewicz-Wolska, M. Podlo- dowska-Reklewska, Kraków 2011. – Scherschel R., Różaniec – modlitwa Jezusowa Zachodu, Poznań 1988. – Siedlecki F., Helena Modrzejewska, Warszawa 1920. – Skałkowski A., Dezydery Chłapowski, w: Polski słownik biograiczny, t. 3, Kra- ków 1937, s. 299–300. – Skałkowski A., Józef Chłapowski, w: Wielkopolski słownik biograiczny, t. 3, Kraków 1937, s. 302-303. – Skarby Rzeczypospolitej: z dziejów kolekcjonerstwa sztuki w Polsce od XIII do XVIII wieku, red. D. Folga-Januszewska, A. Rottermund, Olszanica 2003. – Skuratowicz J., Dwory i pałace w Wielkim Księstwie Poznańskim, Między- chód 1992. – Słownik geograiczny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, t. 4, Warszawa 1883, s. 374. – Słownik terminologiczny sztuk pięknych, red. K. Kubalska-Sulkiewicz, M. Biel- ska-Łach, A. Manteuffel-Szarota, Warszawa 2002. – Smołka L., Korespondencja Edmunda Bojanowskiego z lat 1829–1871. t. 1, Listy Edmunda Bojanowskiego z lat 1836–1871, Wrocław 2001. – Sprawozdanie Wielkopolskiej Izby Rolniczej za rok 1929/1930 za czas od 1 IV 1929r. do 31 III 1930 r.

258 – Stablewski F., Mowa żałobna na pogrzebie Dezyderego Chłapowskiego, Po- znań 1879. – Stasiewicz K., Zmysłowa i elokwentna prowincjuszka na staropolskim Parna- sie: rzecz o Elżbiecie Drużbackiej i nie tylko…, Olsztyn 2001. – Staszak A., Życie i działalność Edmunda Bojanowskiego w opiniach ludzi jemu współczesnych, Pleszew 1999. – Straszewicz J., I Polacchi della rivoluzione del 29 novembre 1830, ossia Ritratti dei personaggi che hanno igurato nel' ultima guerra dell' indipendenza polac- ca, Capolago 1836. – Straszewicz J., Les Polonais et les Polonaises de la Révolution du 29 Novembre 1830 qui ont igurés dans la dernière guerre de l’independance polonaise, Pa- ris 1838, Stuttgart t. 1 i 2, 1838. – Straty wojenne. Malarstwo Polskie, t. 2, oprac. A. Tyczyńska, K. Znojewska, Warszawa 2012. – Sudolski Z., Mickiewicz. Opowieść biograiczna, Warszawa 1995 – Syta A., Generał Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa 1971. – Szafer K., Ziemiaństwo jako elita społeczeństwa polskiego na przełomie XIX i XX wieku, Zielona Góra 2005. – Szczublewski J., Modrzejewska: życie w dwóch odsłonach, Warszawa 2009. – Szelęgiewicz A., Edmund Bojanowski i jego dzieło, Poznań – Warszawa – Lu- blin 1966. – Szewczyk A., Mecenat artystyczny biskupów wrocławskich w dobie reformacji i potrydenckiej odnowy Kościoła (1520–1609), Wrocław 2011. – Śnieżyńska-Stolot E., Pojęcie mecenatu artystycznego, „Folium Historiae Ar- tium” XVII, 1981, s. 5–13. – Święci na każdy dzień, t. 3: Maj, Kielce 2009. – Tatarkiewicz W., Rządy artystyczne Stanisława Augusta, Warszawa 1919. – Tomkiewicz W., Z dziejów polskiego mecenatu artystycznego w wieku XVII, Wrocław 1952. – Tradycje prawdziwe – Łopieńscy, red. E. Żaczek, Konin 2010. – Tupalski J. , Generał Dezydery Chłapowski 1788–1879, Warszawa 1983. – Tygielski W., Włosi w Polsce XVI–XVII wieku: stracona szansa na moderniza- cję, Warszawa 2005. – Vogel B., Fortepian polski. budownictwo fortepianów na ziemiach polskich od poł. XVIII w. do II wojny światowej. Historia muzyki polskiej, t. 10, Warszawa 1995. – Wańkowicz, Ziele na kraterze, Warszawa 1991. – Warkoczewska M., Malarstwo i graika epoki romantyzmu w Wielkopolsce, Warszawa – Poznań 1984. – Wetesko L., Historyczne konteksty monarszych fundacji artystycznych w Wiel- kopolsce od początku XIII w., Poznań 2009.

259 – Witkowska A., Mickiewicz. Słowo i czyn, Warszawa 1998. – Wysocka B., Jan Koźmian, w: Polski słownik biograiczny, t. 23, s. 53–55. – Z dziejów mecenatu kulturalnego w Polsce: studia, red. J. Kostecki, Warsza- wa 1999. – Załęski S., Szkic dziejów Towarzystwa Sióstr Serca Jezusowego, Kraków 1883. – Zarewicz S., Przewodnik po wystawie roku 1863. 1863–1913, wyd. 3, Lwów 1913. – Zimnica, w: Mała Encyklopedia Medycyny PWN, Warszawa 1999, s. 1022–1023. – Ziołek A., Pałac w Kopaszewie, Kościan 1988.

Źródła elektroniczne: https://www.heiligenlexikon.de/Stadler/Benno_von_Meissen.html (dostęp: 9.01.2015 r.). http://www.nid.pl/pl/Informacje_ogolne/Zabytki_w_Polsce/rejestr-zabyt- kow/zestawienia-zabytkow-nieruchomych/stan%20na%2031.03.2015/WLK- -rej.pdf (dostęp: 3.06.2015 r.).

Fotograie archiwalne ze zbiorów Muzeum Narodowego w Warszawie: – Jan Koźmian z Zoią z Chłapowskich, 1846–1848, szkło (dotyczy oprawy); dagerotypia; papier (dotyczy passe-partout); płyta miedziana posrebrzana; Format: 6 × 4,7 mm (w świetle passe-partout); 11,2 × 9,7 mm (oprawa); 1/6 płyty, Cyfrowe Muzeum Narodowe w Warszawie; Muzeum Narodowe w Warszawie. – Portret Jana (1814–1877) i Zoii z Chłapowskich (1824–1853) Koźmianów z gosposią Basią, 1846–1853, dagerotypia, płyta posrebrzana, papier (doty- czy passe-partout); szkło (dotyczy oprawy); płótno (dotyczy oprawy). For- mat: 1/4 płyt; 113 × 128 mm (oprawa). Cyfrowe Muzeum Narodowe w War- szawie; Muzeum Narodowe w Warszawie. – Jan Koźmian z Zoią z Chłapowskich, 1846–1848, szkło (dotyczy oprawy); dagerotypia; papier (dotyczy passe-partout); płyta miedziana posrebrzana; Format: 6 × 4,7 mm (w świetle passe-partout); 11,2 × 9,7 mm (oprawa); 1/6 płyty, Cyfrowe Muzeum Narodowe w Warszawie; Muzeum Narodowe w Warszawie.

260 Indeks nazwisk

A Bojanowska-Umińska Teresa 188 Alek-Kowalski Tadeusz 14, 253 Bojanowski Bogusław 92 Amat Jean-Paul 213 Bojanowski Edmund 9, 34, 51, 56, 87, 183–185, Anakreon 104, 253 188–189, 227, 249, 253–254, 257–258 Andrzej, święty 154 Bojanowski Stanisław 23 Anna, święta 70 Bojanowski Walenty 188 Antoni Padewski 6, 227–230 Bojanowski Wojciech 25 Apolonia, święta 169 Bojanowski z Bielejewa 91 Awzan Krystyna 192, 209 Bołoz Antoniewicz Jan 120, 255 Bonaparte Napoleon 38, 45, 121–122, 253, 256 B Bończa-Bystrzycki Lech 253 Bacciarelli Marcello 45 Borowy Wacław 90, 253 Bachowski Władysław 121, 252 Brandt Józef 120 Bałazy Stanisław 213 Branicki Jan Klemens 14, 257 Banaszak Józef 29, 257 Brown Lancelot 198 Banaszak Zoia 235, 252 Brückner Aleksander 67, 253 Barbara, kucharka 56 Brukwińska Elżbieta 4, 235, 239, 243, 252, 254 Barbara, święta 167 Brukwiński Waldemar 235, 252 Batory Stefan 23 Brzechffa Honorata 21, 26, 27 Bąbiak Grzegorz 14, 252 Buksalewicz Paweł 221 Beisert, prezbiter 221 Butler Kazimierz 25 Benda Feliks 95 Byron George Gordon 188 Benda Józef 95 Benda Józefa 95 C Benon, święty 6, 219–220, 254 Chełmoński Józef 119 Bernardini Edmondo 171–172 Chlotar, król 229 Berthier Louis-Alexandre 38 Chłapowscy, rodzina – ze względu na częstotli- Bethun Ghislain 157 wość występowania nie uwzględnia się Będlewski Andrzej 23 Chłapowska Anna 30, 32, 33, 37, 66–69, 73, 75, Będlewski Bieniak (Benedykt) 23 159, 229 Będlewski Jan 23 Chłapowska Dorota 25 Będlewski Mikołaj 23 Chłapowska Dzierżykraj-Morawska Dorota 30 Będlewski Sędziwój 23 Chłapowska Dzierżykraj-Morawska Teresa 32, Będlewski Wawrzyniec 23 37, 66, 75, 82 Bielska-Łach Monika 245, 258 Chłapowska Józefa (1837–1894) 6, 30, 32, 33, Bobola Andrzej 167 37, 44, 51, 67, 155–157

261 Chłapowska Józefa (1858–1899) 33 Chłapowski Krzysztof 30, 40, 42, 82, 104, 253 Chłapowska Józefa (1870–1945) 32, 35, 66 Chłapowski Marian (1855–1932) 32, 35, 66 Chłapowska Maria (1866–1932) 32, 66, 82 Chłapowski Mieczysław (1939–) 33 Chłapowska Maria (1872–1961) 30 Chłapowski Mieczysław 5, 32, 35, 37, 66, 74– Chłapowska Maria (1947–) 33 75, 77–79, 82, 87, 120, 159, 183, 190, 229, 237, Chłapowska Maria Antonina (1850–1906) 33 239–240 Chłapowska Marianna Józefa (1830–1831) 47 Chłapowski Piotr (1948–) 32, 37, 66, 75, 82 Chłapowska Stanisława Paula 156 Chłapowski Stanisław (1796–1863) 66, 95 Chłapowska z Grudzińskich Antonina 5, 30, 32– Chłapowski Stanisław (1822–1902) 30, 32–34, 33, 36–37, 40–45, 47, 66, 155, 185 37, 42, 249 Chłapowska z Potworowskich Wanda 5, 32–33, Chłapowski Stanisław (1863–1929) 32, 66, 75 37, 66, 74–77, 79, 82, 87, 159, 254 Chłapowski Stanisław (1888–1930) 33 Chłapowska z Sobockich Ludwika 25 Chłapowski Stanisław (1903–1971) 33 Chłapowska Zoia (1869–1961) 32, 66 Chłapowski Stanisław (1951) 33 Chłapowska Zoia (1912–2001) 33 Chłapowski Tadeusz (1826–1879) 30, 32–33, Chłapowska-Horwatt Maria 70, 75 37, 42, 51, 57, 60, 66, 97 Chłapowska-Koźmianowa Zoia 9, 30, 32–33, Chłapowski Tadeusz (1896–1935) 33 37, 46, 48, 53–56, 249, 260 Chłapowski-Morawski Krzysztof (1903–1981) Chłapowska-Naskalska Maria 32, 37, 66, 75, 82 30, 42, 105, 123 Chłapowska-Woroniecka Józefa 68 Chrzanowski Tadeusz 82, 254 Chłapowski Adam 68 Cieplucha Zbigniew 23, 107, 189, 253 Chłapowski Alfred 68, 70, 77 Cieszkowski August 183, 253 Chłapowski Dezydery (1854–1925) 33 Ciołek Gerard 191, 199 Chłapowski Dezydery (1894–1928) 33, 37, 40 Cole William 40 Chłapowski Dezydery (1913–1997) 5, 19, 26, Czapska Maria 90, 253 29, 32, 35, 37, 49, 66–67, 74–76, 79–83, 87, 105, Czarnecki Stefan 45, 122 114, 123–124, 159, 181, 253 Czartoryska-Lubomirska Izabela 14 Chłapowski Dezydery, generał 5, 9–10, 12, 16, Czechowicz Bogusław 14, 253 21, 26, 30, 32–34, 36–40, 42, 44, 47, 55, 66, 87, Czerwińska Ewa 235, 252 92, 96–97, 120, 122, 155, 183, 195, 199–200, Czerwińska Wanda 33 213, 216, 237, 249, 254–255, 258 Chłapowski Franciszek 70 D Chłapowski Franciszek Pius (1954–) 33 Daniel 22 Chłapowski Józef (1756–1826) 30, 32–33, 37, Dąbrowski Jan Henryk 38, 91 92, 258 Dembińska Barbara 180 Chłapowski Józef 70 Denizot Augustyn 6, 10, 191, 197, 199–200, Chłapowski Kazimierz (1831–1916) 5, 19, 21, 205, 207, 216, 249, 254–255 30, 32–35, 37, 42, 49, 65–73, 75, 87, 96, 114, Denizot Edward 200 118, 122, 157, 159, 195, 199–200, 210, 229 Derkaczewski Marian 17 Chłapowski Kazimierz (1872–1923) 32 Dezydery, święty 6, 227–230 Chłapowski Kazimierz (1896–1976) 33 Dioklecjan 168–169 Chłapowski Kazimierz (1898–1969) 33 Dominik, święty 178–179 Chłapowski Kazimierz (1937–) 33 Dorpowska Marianna 30, 32–33, 37, 42, 45

262 Drużbacka Elżbieta 14, 258 Grudzińska-Hollstein-Gottrop-Romanow Joan- Drygas Antoni 177 na 35, 42, 45 Drygas Hieronim Kazimierz 177 Grudziński Antoni 30, 32–33, 37, 42, 45 Dubas-Urwanowicz Ewa 14, 254 Gryczyński Michał 219, 254 Dudzik Sebastian 14, 254 Grygiel Dorota 4, 111–113, 131 Dunin Lech 220, 254 Grzegorz I Wielki 21, 67 Durczykiewicz Leonard 4, 115 Grzegorz XVI 55 Dybiec Julian 14, 254 Gutakowski Benedykt 45 Dzieduszycka Karolina 156 Gutakowski Ludwik Szymon 45, 120–121 Dziekońska Pelagia 156 Gutakowski Wacław Wiktor 35, 44–45, 120– Dzierżykraj-Morawska Henryka 66, 95 121, 257 Dzierżykraj-Morawski Zbigniew 82 Dziwiak Genowefa 232 H Hersztupska Józefa 91 E Hlond August 78, 80 Elżbieta, święta 169 Hoffman Bronisław 80 Eugene Disderi Andre Adolphe 36 Hohenzollern Albrecht 23

F I Fałat Julian 120 Iwanowski 197 Florkowski Henryk 37, 42, 75, 77, 82, 91, 96, Iwaszkiewicz Janusz 14, 255 254 Folga-Januszewska Dorota 14, 258 J Frankowski Eugeniusz 154 Jackowski Tadeusz Gustaw 121, 213–214, 255 Jagla Jowita 154, 255 G Jakóbczyk Witold 67, 255 Gajewski Stanisław 80 Jan Paweł II 189 Galochet Marc 213 Jan, święty 141–143 Gapska Dominika 4 Janasz Aleksander 235, 237 Gellerman Robert Fritz 177, 254 Janasz Aleksander syn 235 Giełgud Antoni 40 Janasz Gustaw 235 Gierliński Jan 25 Janasz Stanisław 235 Glasenapp Małgorzata 90, 255 Jankowski Aleksander 29, 255 Golonka Jan 14, 254 Jankowski Edmund 199 Gołembka Zbigniew 17 Jankowski, prezbiter 221 Goszczyńska Jolanta 4, 187, 189–190, 254 Januszkiewicz Barbara 14, 255 Górka Andrzej ojciec 23 Jarnotowska Magdalena 4 Górka Andrzej syn 23 Jarzewicz Jarosław 4, 8, 14, 17, 255 Górka Łukasz 23 Jaworski Rudolf 16 Górka Stanisław 23 Jerzy, święty 168 Grabska z Choryni 91 Jolanta, błogosławiona 179 Grot Zdzisław 37, 40, 47, 200, 254 Józef z Kupertynu, święty 169 Grudzińska-Gutakowska Józefa 42, 45 Józef, święty 47, 49–50, 52, 67, 116, 168, 196

263 K Koźmian Jan 5, 7, 12, 21, 30, 32–34, 37, 40, 47, Kaczmarczyk Kazimierz 21, 255 51–64, 66–67, 87, 92, 156–157, 164, 167, 175, Kajsiewicz Hieronim 54, 174 183–185, 220, 227, 249, 255–260 Kalinka Walerian 37, 255 Koźmian Kajetan Jan 54 Kalinowski Konstanty 143 Koźmian Seweryn 54 Kantecki Antoni 67, 255 Koźmian Stanisław Egbert 34, 54 Karg Jerzy 213 Koźmian Tekla 54 Karłowski Leon 20, 255 Krzycka Ludwika 26 Kasprzak Krzysztof 216, 255 Krzysztoik Renata 235, 252 Kasprzak, wikariusz 221 Kubalska-Sulkiewicz Krystyna 245, 258 Kauffman Angelika 120 Kurnatowska Franciszka 75 Kazimierz, święty 70 Kurnatowska-Chłapowska Zoia 30, 32–33, 37 Kent William 196–197, 214 Kurozwęcka Barbara 23 Kęszycka Magdalena 92 Kwaśniewski Aleksander 238, 255 Kiełczewska Anna 54 Kwilecki Andrzej 77–79, 90, 257 Kiełczewski Jan 54 Kierska Konstancja 25 L Kierski Antoni 25 Lajszner Magdalena 90, 255 Kleiner Juliusz 90, 255 Lambruschini Luigi 174 Knoop Otton 99, 104, 255–256 Ledóchowski Mieczysław 56, 157, 188 Koch Wilfried 245, 255 Leon XIII 104 Kochanowska Janina 14, 255 Leśniak Tadeusz 237 Koczorowska Teresa 25 Likowski Edward 79 Koliński Michał 4 Link-Lenczewska Stanisława 14, 258 Kopaski Czema 23 Lipieński Feliks 70 Kopaszewska Apolonia 23 Ludwik XVI 132, 159 Kopaszewska Hanka 23 Lyszczyna Jacek 90, 257 Kopaszewski Jakub 23 Kopaszewski Jan 23 Ł Kopaszewski Maciej 23 Łempicki Stanisław 14, 255 Kopaszewski Piotr 23 Łopieńscy, rodzina 68, 253 Kopaszewski Stanisław 23 Łopieński Feliks 70 Kopaszewski Wawrzyn 23 Łopieński Grzegorz 70 Kopernik Mikołaj 70 Łopieński Ignacy 70 Koropeckyj Roman 90, 255 Łopieński Jan 70 Kossak Juliusz 120 Łubieńska-Bojanowska Konstancja 91 Kostecki Janusz 14, 259 Łubieński Józef 92 Kostka Stanisław, święty 57, 156, 167, 178, 180 Łubieński Maciej 220 Kościuszko Tadeusz 38, 119, 122 Łubieński Tomasz 90, 256 Kotyłło Zbigniew 188 Łuczak Agnieszka 122, 124, 256 Koźmian Andrzej Alojzy 54 Ługowska Bogusława 235, 252 Łukasiewicz Jacek 90, 255 Łukasz, święty 140, 142

264 Łukaszewicz Kazimierz 120 Mikulicz Wiktoria Krystyna 54 Łuniński Ernest 121, 256 Milewska Barbara 45 Łysiak Wojciech 104, 256 Minta Bogdan 237 Mizerski Ludwik 103–105, 255–257 M Modrzejewska-Chłapowska Helena 5, 7, 9, 54, Maciejewski Jerzy 92, 255 90, 92, 94–98, 240–241, 255, 256, 258–259 Majchrzak Leszek 89 Moisan Krystyna 139 Majdecki Longin 193–194, 198, 214, 245, 256 Molik Witold 16, 257 Majdowski Andrzej 14 Moore Tomasz 188 Majewska Barbara 90 Morawska-Chłapowska Teresa 32, 37, 66, 75, 82 Majewska-Maszkowska Bożenna 14, 256 Morawski Franciszek 254 Majroczyk Józef 232 Morawski Kajetan 67, 257 Małgorzata z Kortony 169 Morawski Krzysztof 37–38, 42, 45, 51, 75, 105, Manteuffel-Szarota Anna 245, 258 116, 197, 207, 210, 257 Mańkowski Tadeusz 256 Moszczeńska Urszula 30, 32–33, 37 Marcin z Łodzi 23 Mościcki Ignacy 77–78, 118 Marciniak Karol 17, 235, 237–239, 252, 254 Motała Stanisław 80 Marcinkowski Karol 40, 92, Motty Marceli 47, 54, 257 Marek, święty 140, 142–143 Mozard Denys 179, 257 Maria Egipcjanka, święta 170 Müller Traugott Julius 177 Maria, Matka Boska 5–6, 27, 49, 57, 105, 114, Mycielska Małgorzata 70, 253 116, 119, 127, 133, 136–137, 139, 146, 151, Myśliszewska Apolonia 54 153–154, 167, 169, 178–180, 232 Mason William 197 N Mateusz, święty 141–142 Naramowska Zoia 25 Matusik Przemysław 52, 54–56, 257 Naskalski Jerzy 32 Matuszak Hubert 238 Niegolewska Teodora 21, 26 Maurin Nicolas Eustache 70 Niegolewski patrz Mickiewicz Adam Maurycy, święty 166 Niegolewski Władysław 199 Merici Aniela 169 Niesiecki Kasper 54 Męczkowski Artur 4, 109–110, 130 Niparko Romuald 257 Miatkowski Wojciech 4 Norwid Cyprian Kamil 95 Mickiewicz Adam 4–5, 7, 9, 21, 26, 54, 70, 87, Nowacka Antonina 199 90–92, 94, 99, 114, 240, 254–255, 257 Nowacki Henryk 190, 257 Mickiewicz Aleksander 90 Nowacki Józef 19, 257 Mickiewicz Helena 90 Nowaczyk-Godlewska Zoia 235, 252 Mickiewicz Jan 90 Nowak Jacek 17 Mickiewicz Józef Teoil 90 Nowotni Anna 4 Mickiewicz Maria 90 Nowotny Leopold 12–13 Mickiewicz Mikołaj Karol Rymwid 90 Mickiewicz Władysław Józef 90 O Mikołaj, święty 26–27, 70, 139 Oleńska Anna 14, 257 Mikołajczak Małgorzata 17 Ordon Konstanty Julian 91, 99

265 Orzechowski Emil 95, 255–256 Raszka Beata 216, 255 Ostrowska-Kębłowska Zoia 107, 257 Ratajczak Zbigniew 78, 258 Ostrowski Antoni 90–91, 257 Ratyńska Halina 29, 257 Ostrowski Jozafat 114, 257 Rehder Jacob Heinrich 198 Rempton John Adey 198 P Reparata z Cezarei, święta 168 Pachoński Jan 44–45, 257 Repton Humphrey 198 Paetz Juliusz 221 Rodewald Franciszek 80 Palladio Antonio 197 Rogaliński Józef 127 Panuś Kazimierz 184, 188, 257 Rolska-Boruch Irena 14, 258 Paweł, święty 161, 174 Rothe Anna Rosina 14 Piechota Marek 90, 257 Rottermund Andrzej 14, 258 Piotr, święty 161, 174 Rozalia, święta 168 Piotrowiak Jakub 80 Rozdrażewski Hieronim 14 Piotrowska Magdalena 90, 257 Ruszczyńska Teresa 180, 227, 255 Piotrowski Antoni 120 Rydłowski Bonifacy 25 Pitschmann Józef 39, 120 Rzyski Karol 21, 255 Pius IX 173, 188 Pius VI 173 S Plapis Witold 199 Saczyńska-Kaliszuk Monika 175, 258 Podlodowska-Reklewska Maria 14, 258 Sapieha Kazimierz Leon 15 Pojmaj Mirosław 235, 252 Sapiehowie, rodzina 14, 258 Pojmaj Renata 235, 252 Sąchocki, prezbiter 221 Poniatowski Stanisław August 14, 253, 259 Scherschel Rainer 179, 258 Poniecki, proboszcz krzywiński 221 Scher-Zembitska Lydia 213 Potoccy, rodzina 14, 255 Schinkel Karl Friedrich 198 Potocka Klaudyna 92 Schirmer August 198 Potworowska Franciszka 75 Sebastian, święty 67, 168 Potworowski Edward Bronisław Marian 75 Semenenko Piotr 49, 51–52, 174–175 Potworowski Gustaw 75 Šenoa August 12, 257 Prałat Emilian 4, 7, 12, 257 Siedlecki Franciszek 95, 258 Preibisz, ilipin 221 Sikorski Jan 120 Promiński Marian 96 Skałkowski Andrzej 38, 40, 92, 258 Proski Mikołaj 23 Skórzewscy, rodzina – ze względu na częstotli- Prusinowski Aleksy (Aleksander) 44, 51, 257 wość występowania nie uwzględnia się Przesmycki Zenon 95 Skórzewska Anna 26 Przewłocka Gniewska Zoia 54 Skórzewska Honorata 27, 87, 91–92, 103 Przyboś Julian 90, 257 Skórzewska Marianna 25 Przychodniak Zbigniew 90, 255 Skórzewska Tekla 26 Przyłuski Leon 42, 47, 55, 188 Skórzewski Andrzej 25–26 Skórzewski Antoni 91 R Skórzewski Franciszek Andrzej 29 Raczyńscy, rodzina 14 Skórzewski Fryderyk 29, 255

266 Skórzewski Leon 29 Szymanowski Józef 90 Skórzewski Ludwik 21, 24, 26–27 Skórzewski Melchior 25 Ś Skórzewski Michał 27 Śnieżyńska-Stolot Ewa 259 Skórzewski Władysław 25 Świątkiewicz Józef 78, 258 Skórzewski Zygmunt Włodzimierz Witold 29 Skuratowicz Jan 107, 114, 258 T Sławska Aniela 180, 227, 255 Taczanowska Katarzyna 26 Smołka Leonard 258 Taczanowska Zoia 91 Sobocka Ludwika 25 Taczanowski Józef 91 Sobolewska Teresa 45 Talleyrand-Périgord Dorota 198 Sobolewski Maciej 45 Tatarkiewicz Władysław 14, 259 Sochań Robert 4 Teichert Friedrich 6, 191, 197–198, 200, 207 Sosnowski Tomasz 57 Teichert Oskar 191, 199 Spurtacz Tadeusz 17 Teichert Samuel 198 Stablewski Florian 37, 40, 42, 258 Tejchman Jan 221 Stachowicz Władysław 119 Teodoryk 22 Stanisław, święty 175 Teodozjusz, bernardyn 25 Stanisław August 14, 259 Teresa, święta 170 Stasiewicz Krystyna 14, 258 Tomić Josip Eugen 12, 257 Staszak Adam 185, 258 Tomkiewicz Władysław 14, 259 Steinhoff, prezbiter 37 Topolski Jerzy 199 Stelmaszyk Elżbieta 34, Trembecki Jakub Teodor 104, 255 Straszewicz Józef 122, 259 Treter Mieczysław 121, 252 Suchoralski Florian 25 Tupalski Jerzy 37, 200, 259 Sudolski Zbigniew 90, 259 Turno Adam 15, 252 Syta Andrzej 37, 259 Tyczyńska Anna 121, 259 Szafer Katarzyna 259 Tygielski Wojciech 14, 259 Szafrański Tadeusz 9, 253 Szafrańska Amelia 253 U Szczepan, święty 9, 168 Umiński Jan Nepomucen 188 Szczublewski Józef 95, 259 Umiński Walenty 188 Szelęgiewicz Agnieszka 34, 259 Urban Maciej 17 Szewczyk Aleksandra 14, 259 Urban VIII 169 Szewczyk Paweł 4 Urwanowicz Jerzy 14, 254 Szlagowska Anna 82 Szołkowska Aleksandra 235, 252 V Szołkowski Andrzej 237, 240 Ville Georges 35 Szramkiewicz, mieszkaniec Gniezna 104 Vogel Beniamin 259 Szulczyński, ilipin 221 Vogel Zygmunt 119 Szydłowska Ewa 45 Szymanowska Celina 90 W Szymanowska Maria 90 Wacław, święty 168

267 Walezy Henryk 23 Z Wańkowicz Anna 30 Zabiełło Henryk 121 Wańkowicz Melchior 79, 240, 259 Zając Paweł 240 Warkoczewska Magdalena 259 Zakrzewscy, rodzina 105, 107, 193–196 Wawrzyniec, święty 169 Zakrzewska Konstancja 25 Wazgird-Gutakowska Eufrozyna 45 Zakrzewska Zoia 25 Wenski Czesław 77, 254 Zakrzewski Jan 25 Weronika, święta 164 Zakrzewski Stanisław 25 Wetesko Leszek 259 Załęski Stanisław, prezbiter 42, 49, 156, 259 Węsierski Albin 199 Zamoyski Jan 23 Wicherek Stanisław Piotr 213 Zarewicz Stanisław 259 Wielogłowski Walery 92 Zehngruber Ferdinand 157 Wierczyński Stefan 35, 253 Zimniewicz Kazimierz 78, 99, 253, 258 Wietesko Leszek 14 Ziołek Anna 17, 19, 259 Wimmer Clemens Alexander 199 Znojewska Krystyna 121, 259 Winiewicz-Wolska Joanna 14, 258 Witkowska Alina 90, 259 Ż Witkowski Zdzisław 99, 253 Żaczek Elżbieta 70, 259 Wolska Maria 235 Żmudziński Jerzy 14, 254 Wolski Tadeusz 236–237 Żytowiecka Anna 23 Woźniak Marek 4 Żytowiecki Andrzej 23 Wójcik Wioletta 235, 252 Wyczółkowski Leon 120 Wyskota Lisek 23 Wysocka Barbara 55–57, 259

268