Jan Małkiewicz Str. 4 Stadion Marymontu Str. 7 Stanisław
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
• Nr 1 • Lipiec 2015 • ISSN: 2084-1647 • Nr 1 Jan Małkiewicz Górski to był naprawdę równy gość str. 4 Stadion Marymontu Piekła juz nie ma str. 7 Stanisław Marusarz Najważniejszy skok str. 12 1 2 SPIS TREŚCI: OD REDAKCJI: 4 Szanowni Państwo, Wywiad z Janem Małkiewiczem przed Wami pierwszy numer magazynu o hi- storii polskiego sportu, poświęcony wszystkim Górski to był naprawdę równy gość dyscyplinom. Historycy sportu długo czekali na własną gazetę, zbyt długo. Od dziś będzie- my starali się wypełniać tę niszę. Już na łamach 7 pierwszego wydania przeczytacie Państwo wy- Stadion Marymontu wiad z Janem Małkiewiczem, w którym były pił- Warszawa karz Legii Warszawa opowiada o kulisach afery z przemytem złota. Odkryjemy przed Państwem Piekła już nie ma na nowo historię Stanisława Marusarza, a Adam Wacław Parczewski przypomni emocje związane z kultowym Wyścigiem Pokoju. Odwiedzimy rów- 9 nież stadion zapomnianej legendy – Marymontu Jerzy Pawłowski Warszawa. To właśnie przy ulicy Potockiej grali Po obu stronach barykady między innymi późniejsi kadrowicze, bracia Michał i Marcin Żewłakowowie. Pierwsze numery naszego magazynu będą wydawa- 12 ne raz na kwartał w wersji elektronicznej. To od Was Stanisław Marusarz zależy, co będzie zamieszczane na jego łamach. Najważniejszy skok Czekamy na Wasze sugestie, uwagi i pomysły, pisz- cie na adres – [email protected]. 14 Symbioza ... i ślepy los Wspomnienie o Wyścigu Pokoju 16 KWARTALNIK SportowaHistoria.PL Mol Sportowy Wydawca: Fundacja na Rzecz Historii Polskiego Sportu Adres: Adama Jarzębskiego 4/51, 01-853 Warszawa tel.: 534 171 799, email: [email protected] Redaguje: Redaktor Naczelny: Przemysław Popek Sekretarz Redakcji: Michał Hasik Współpraca: Krzysztof Szujecki, Mol Sportowy Współpraca oraz skład DTP: Adam Parczewski 3 Wywiad numeru: Jan MAŁKIEWICZ Górski to był naprawdę równy gość Specjalnie dla czytelników Kwartalnika SportowaHistoria.PL Umawiamy się na rozmowę w Grotyńskiego, o to, że przywoziłem sprzedawałem złoto. Rzekomo jednej z warszawskich galerii złoto z Zachodu, co było wierutnym komuś w Opolu, gdzie kilka lat handlowych. To nasze drugie kłamstwem. Władek później – w wcześniej grałem w barwach spotkanie, wiem czego mogę wyniku zeznań koszykarza Legii Odry. Odpowiedziałem mu, że się po nim spodziewać. Mój Włodzimierza Tramsa – razem skoro wie lepiej, to chyba nie ma rozmówca jest zawsze szczery z Januszem Żmijewskim (skrzy- sensu, żebym zeznawał. i lubi nazywać sprawy po imie- dłowy Legii – przyp. autora) trafił Odwaga czy brak wyobraźni? niu. Nie inaczej było tym ra- za kratki. Podczas mojej sprawy zem. Jan Małkiewicz, bo o nim wyparł się wcześniejszych oskar- Skoro byłem niewinny, to dla- mowa, to czołowa postać wiel- żeń, a ja, bez twardych dowo- czego miałem zeznawać na kiej Legii przełomu lat 60-tych dów, dostałem sześć wyroków w własną niekorzyść! Prokurator zawieszeniu. Miałem zakaz gry i 70-tych. Człowiek, przed któ- jednak się uparł, że wyciągnie w Legii, reprezentacji oraz wy- rym zamknięto drzwi do kadry. ze mnie przyznanie do winy. jazdu za granicę. Z dużym dystansem i nutką iro- Wykrzyczał, że jak przetrzyma nii opowiadał o jasnych i ciem- Skąd taki surowy wyrok, skoro mnie ze szczurami, to od razu nych stronach swojej kariery. był Pan niewinny? sobie wszystko przypomnę. Mistrzostwo Polski z Legią, awans Jedynym dowodem w sprawie Poskutkowało? do ćwierćfinału i półfinału Pucharu była złota bransoletka, którą rzeczywiście przywiozłem do Gdzie tam! Powiedziałem, że Europejskich Mistrzów Krajowych, szczurów się nie boję (śmiech). a potem afera z przemytem złota, kraju i sprzedałem w Warszawie mojej znajomej, modelce. Złota Nie miałem zamiaru odpuścić. która zamknęła Panu bezpowrot- jednak nie przemycałem. Może Prokurator krzyczy do strażnika nie drogę do reprezentacji oraz to wina mojego charakteru? stojącego zewnątrz, żeby szyko- zmusiła do zmiany barw klubo- Pamiętam, że prokuratorowi nie wali konwój, a ja na to – a szykuj wych. Mocny cios, po którym nie spodobał się mój upór. Na prze- Pan sześć konwojów! Z nerwów każdy by się podniósł. słuchaniu nikt nie chciał poznać aż dostał wypieków na twarzy. Zostałem pomówiony przez kolegę mojej wersji zdarzeń, kazano Całą dobę byłem trzymany w z drużyny, bramkarza Władysława mi mówić, jak szmuglowałem i jednostce na Żwirki i Wigury. 4 Rano mnie wypuścili, ale wyro- grałem przez pół roku. Nie czu- wówczas kapitanem, dlatego kiem sp……li mi całą karierę. łem się gorszy od występują- reszta zespołu kazała mi z nim po- Po odejściu z Legii pojawiły się cych w reprezentacji na mojej rozmawiać. Przekroczyłem próg propozycje z innych klubów? pozycji Włodka Lubańskiego czy lokalu, podszedłem do stolika, Andrzeja Jarosika. Kadra to rów- przy którym siedział Pan Górski Odra Opole czekała już na mój nież zmiennicy, którzy wchodzą i powiedziałem, że przyszliśmy powrót, śląskie drużyny chciały na boisko, gdy podstawowi za- się wyciszyć, porozmawiać i po- mnie kupić, podobnie jak szcze- wodnicy pauzują za kartki lub patrzeć na program artystyczny cińska Pogoń. Nie przesadzę, łapią kontuzję. W reprezentacji (między innym na striptease - przy- jeśli powiem, że pół ligi było za- grano wówczas systemem 4-3-3, znaje później rozmówca). Trener interesowane moją osobą. który dobrze znałem z Legii i w spojrzał na nas i odpowiedział – Trafił Pan jednak do stołecznej którym dobrze się czułem. po meczu nie ma sprawy, jutro roz- Gwardii. Jak to się stało? Kazimierz Górski słynął z dys- jedziecie się po całej Polsce, powin- niście spędzić razem trochę czasu Pół roku wcześniej Legia wyku- cypliny, lubił też porządek. Czy poza boiskiem. Górski to był na- piła moją kartę zawodniczą z niepokorny Małkiewicz odnala- prawdę równy gość, choć w spra- Odry. Już w trakcie sprawy do- złby się w tej drużynie? wach trenerskich zawsze robił po wiedziałem się, że moje dni na Trenera Górskiego znałem jesz- swojemu. Nawet wtedy, gdy obaj Łazienkowskiej były policzone. cze z kadry młodzieżowej. Był jego asystenci mieli inne zdanie. Kierownictwo klubu zaofero- bardzo otwartym człowiekiem, wało moją kartę zawodniczą naprawdę równym gościem. Wróćmy do Gwardii. Dość Gwardii, co akurat było mi na Któregoś razu graliśmy (kadra szybko wyrobił Pan sobie rękę. Zżyłem się z Warszawą, a młodzieżowa – przyp. autor) dobrą markę w tym klubie. moja żona studiowała na tutej- mecz z Syrią. Mieszkaliśmy na Reprezentował Panu zespół w szym uniwersytecie. Nie chcia- statku „Batory”. Po spotkaniu kontaktach z kierownictwem, łem kolejnej przeprowadzki. chcieliśmy z chłopakami z ze- ponoć premię za przegrany mecz potrafił Pan załatwić. Czy zagrałby Pan w reprezen- społu napić się drinka. Janek tacji, gdyby nie zakaz? Tomaszewski wchodzi pierw- Z tą premią to była naprawdę szy do lokalu i nagle się cofa. śmieszna historia. Przegraliśmy Wcześniej z powodzeniem gra- Okazuje się, że siedzi tam trener dwumecz z Feynoordem łem w kadrze juniorów. Jestem Górski z kierownictwem. Byłem Rotterdam w Pucharze UEFA, ale przekonany, że prędzej czy później trafiłbym do kadry seniorskiej. Na począt- ku mojej przygody z Gwardią byłem w życiowej formie, cho- ciaż wcze- śniej nie Jan Małkiewicz - górny rząd, drugi od lewej (pry- watne archiwum J.Małkiewicza) 5 zaprezentowaliśmy się z bardzo dzięki mojemu wstawiennictwu Grał Pan z najlepszymi i prze- dobrej strony. Media lamento- kilku piłkarzy otrzymało pasz- ciwko najlepszym w kraju. wały, że niesłusznie odpadliśmy z porty i mogło wyjechać za grani- Kto zrobił na Panu największe rozgrywek. Po powrocie do kraju cę zarobić trochę grosza. wrażenie? prezes Mieczysław Glanc wezwał Po Gwardii była Stal Rzeszów, a W Legii najwyżej oceniam Lucjana mnie do swojego gabinetu i za- potem niemiecki klub III ligi VfL Brychczego, Kazika Deynę i Roberta pytał, czy w Legii za przegrany Hamm. Wyjazd był możliwy Gadochę oraz bramkarza Władka mecz pucharowy, ale po zaciętej dzięki pułkownikowi Glancowi? Gro-tyńskiego (ten sam, który po- walce otrzymywaliśmy premie Do Niemiec wyjechałem dzięki tre- mówił Jana Małkiewicza – przyp. finansowej. Po chwili zastano- autor). Jako młody chłopak, gdy wienia odpowiedziałem, że tak, nerowi Teodorowi Wieczorkowi, który znał mnie jeszcze z czasów byłem zawodnikiem Odry, ciężko choć nigdy taka sytuacja się nie mi się grało przeciwko Jackowi zdarzyła. A jaką kwotę Wam pła- gry w Odrze Opole. Załatwił mi kontrakt amatorski, na podpisanie Gmochowi z Legii. Podczas jed- cono – dopytywał się prezes. Pięć nego ze spotkań, w ferworze tysięcy złotych – odpowiedzia- kontraktu profesjonalnego przed 30-tką nie było wtedy szans. walki Jacek wypchnął mnie poza łem. Tego samego dnia wszyscy murawę stadionu z taką siłą, że zawodnicy z podstawowej druży- Wyjazd do III ligi niemieckiej w aż upadłem na żużlową bieżnię. ny odebrali w klubowej kasie pięć wieku 29 lat. Nie za wcześnie Podbiegł do mnie, podał rękę i tysięcy złotych, czyli równowar- na sportową emeryturę? zapytał - nic Ci się nie stało syn- tość miesięcznej pensji w klubie. Zgodę otrzymałem na grę w klu- ku? Chwilę później sytuacja się Nie bał się Pan kłamać pułkow- bie amatorskim, czyli nie wyżej powtórzyła, tyle, że to ja podbie- nikowi, a zarazem dyrektorowi niż w trzeciej lidze niemieckiej. głem do niego, podałem mu rękę Biura Paszportów i Dowodów Był to dla mnie ostatni dzwonek, i spytałem - nic Ci się nie stało syn- Osobistych MSW? żeby zarobić przyzwoite pieniądze ku? (śmiech). Na boisku nigdy nie Prezes Glanc czuł do mnie wiel- na Zachodzie, nieporównywalne odpuszczałem. ką sympatię. Okazało się, że na- z tym, co oferowano w polskiej li- Często w Pana wspomnie- sze