S.E. Gontarski – Przedstawienie Becketta
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
PRZEDSTAWIENIE BECKETTA StorieS for the future A between AlmAnAch editor: Tomasz Wiśniewski co-editors: David Malcolm, Żaneta Nalewajk, Monika Szuba Gdańsk MMXV Almanach 2015_sklad.indd 3 2015-05-04 07:37:24 StorieS. E. GONTARSKIS PRZEDSTAWIENIEfor BECKETTAthe future Wybór i opracowanie naukowe Tomasz Wiśniewski i Miłosz Wojtyna A between AlmAnAch editor: Tomasz Wiśniewski co-editors: David Malcolm, Żaneta Nalewajk, Monika Szuba GdańskGdańsk MMXV2016 Almanach 2015_sklad.indd 3 2015-05-04 07:37:24 Przedstawienie Becketta Copyright © S.E. Gontarski 2016 Copyright © Wydawnictwo Maski 2016 Recenzja naukowa: dr. hab. Jacek Gutorow, prof. UO Książka została wydana dzięki wsparciu finansowemu Dziekana Wydziału Filologicznego Uniwersytetu Gdańskiego. Projekt okładki: Marta Aleksandrowicz-Wojtyna Redakcja tekstu: Monika Daca Skład tekstu: Maciej Goldfarth Indeks nazwisk i tytułów: Zespół redakcyjny Druk: Print Group ISBN: 978-83-64088-99-5 Wydawnictwo Maski ul. Myśliwska 22a/48 80-126 Gdańsk www.wydawnictwomaski.pl [email protected] SPIS TREŚCI Beckett Gontarskiego – Tomasz Wiśniewski 7 1. Upiorne głosy – rozmowa Tomasza Wiśniewskiego z S. E. Gontarskim 15 2. Przedstawienie Becketta 23 3. Impromptu „Ohio”: gra na tle tekstu 28 4. Eleuthéria: wstrzymana sztuka Samuela Becketta 33 5. Spektakl jako tekst, czyli ulepszanie siebie 42 6. Rola spektaklu 60 7. Beckett a awangarda 65 8. Setna rocznica straconych szans 76 9. Krótkie utwory Becketta 90 10. „Chór mieszany” z Rowu zdziwienia 96 11. Beckett a idea teatru: spektakl w oczach Artauda i Deleuze’a 114 12. Teatr umiera od zawsze 124 Posłowie – Miłosz Wojtyna 130 Bibliografia 136 Indeks 140 Beckett Research Group in Gdańsk 144 Nota bibliograficzna 145 Informacja o tłumaczach 146 TOMASZ WIŚNIEWSKI Uniwersytet Gdański Beckett Gontarskiego Jednym z najważniejszych przeżyć związanych z odbywającym się od siedmiu lat festiwalem Between.Pomiędzy była możliwość pracy z profesorem Stanleyem Gontarskim. To bardzo złożona osobowość – badacz światowej sławy posiadający rzadką zdolność przedstawiania swoich badań i myśli w sposób przystępny tak dla ekspertów, jak i la- ików, a zarazem praktyk teatru będący w stanie reżyserować tę trudną przecież twórczość w sposób śmiały i fascynujący zarazem. Inteligencja profesora Gontarskiego, jego wiedza, poczucie humoru i życzliwość sprawiły, że prowadzona przez ostatnie siedem lat współpraca była owocna i stymulująca. Niech tak pozostanie i przez kolejne lata! (David Malcolm, Uniwersytet Gdański) W dniach 16–18 maja 2016 roku, niemal dokładnie trzydzieści pięć lat po światowej prapremierze miniatury teatralnej Impromptu „Ohio”, prezentowanej gronu specjalistów zgromadzonych na organizowanym przez Stanleya Gontarskiego sympozjum naukowym celebrującym siedemdziesiąte piąte urodziny Samuela Becketta1, amerykański badacz postanowił powrócić do tego jakże mu bliskiego utworu, napisanego przez irlandzkiego noblistę na jego prośbę, by skonfrontować go w warunkach laboratoryjnych ze współczesnym teatrem. Do trzydniowych warsztatów w maleńkim sopockim Teatrze Boto zaprosił twór- ców o zróżnicowanym rodowodzie, reprezentujących cztery pokolenia. Pierwszym z nich był Ryszard Ronczewski, nestor trójmiejskich aktorów doskonale pamię- tający czasy gdańskiego Bim-Bomu i Cyrku Rodziny Afanasjeff. Ronczewski, przez dekady związany z Teatrem Wybrzeże, zagrał także w dziesiątkach polskich i zagranicznych filmów, chociażby w słynnym Faraonie Jerzego Kawalerowicza. Na scenie towarzyszył mu mieszkający w Londynie Jon McKenna. Aktor ten wy- wodzi się z teatru ulicznego – na początku lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku był jednym z wiodących performerów na Convent Garden – i przez lata pracował z Incubus Theatre oraz licznymi brytyjskimi teatrami objazdowymi. Można go również zobaczyć w obu filmach o gangsterskim imperium braci Kray – w nie- dawnym Legend wciela się w rolę ojca bliźniaków granych przez Toma Hardy’ego. 1 Premiera odbyła się 9 maja 1981 roku w Thuber Theater w Columbus (Ohio). Zob. S. Beckett, Dzieła dramatyczne, przeł. Antoni Libera, Warszawa: PIW, 1988, s. 722. 7 W doborze aktorów kierowano się nie tylko podobieństwem ich fizjonomii, lecz również zamiarem stworzenia określonej sekwencji. Podczas pokazu tekst wybrzmiewa najpierw po angielsku, gdy McKenna wciela się w rolę Czytającego, a Ronczewski – Słuchającego. Następnie aktorzy zamieniają się krzesłami i rolami, by przedstawić polską wersję dramatu. Lustrzane odbicie unaocznia, jak wiele możliwości interpretacyjnych oferuje ten sam tekst, odgrywany przez różnych aktorów, w zależności od ich wokalnych i gestycznych predyspozycji oraz brzmień właściwym danej wersji językowej. Nie mamy tu do czynienia z bezrefleksyjną replikacją, lecz z unaocznieniem tak różnicy tkwiącej w osobowości scenicznej, jak i specyfiki używanego języka. To samo okazuje się inne. Druga istotna innowacja miała charakter technologiczny. Do uczestnictwa w laboratorium zaproszony został bowiem artysta multimedialny, Elvin Flamingo. Powierzono mu rolę dodatkowego aktora, sprawozdawcy, montażysty skupiającego uwagę widza na mikroskopijnym detalu (subtelna faktura dłoni, materialność księgi, kształt kapelusza), bądź też rozpraszającym skupienie odbiorców poprzez zapętlenie lub rozmycie wielkoformatowego obrazu rzutowanego na ciemną ceglaną ścianę. Wpisaną w utwór Becketta statyczną sytuację scenicznego czytania na głos Gontarski podporządkował ramom improwizowanej projekcji wizualnej. W perspektywie widowni tekst dramatu – znany i skodyfikowany – został skonfrontowany ze swoistą intruzją nieznanego i nieprzewidywalnego. Skromna widownia składała się głównie ze znawców twórczości Becketta z róż- nych stron świata, dla których rozpoznanie, co taką intruzją jest, a co nie, nie mogło stanowić problemu. Wzbogacenie strony wizualnej o projekcję multimedialną – prosty zabieg przenoszący świat Becketta w konwencjonalność współczesnej sceny – kom- pensowało warsztatowe niedostatki laboratoryjnego przedsięwzięcia. Owszem, na stole znalazł się czarny kapelusz z rondem (użyczony wspaniałomyślnie przez barmankę), ale aktorzy grali w okularach i byli krótko ostrzyżeni. Chociaż „długie czarne płaszcze” i „długie siwe włosy” pozostały w sferze domysłu, to sylwetki aktorów były zbliżone, co sprawiało, że w Ronczewskim i McKennie można było rozpoznać aluzję do relacji ojca i syna. Właśnie ten dodany, a często przywoływany w twórczości Becketta motyw sztafety pokoleń odzwierciedlony był podczas warsztatów w osobie Tomasza Kaczorowskiego, młodego sopockiego reżysera pełniącego przez trzy dni funkcję asystenta reżysera. Warsztaty podsu- mował on w sposób następujący: Poprzez projekcje wideo Gontarski znacząco wykroczył poza tekst Bec- ketta, ale paradoksalnie zbliżył się w ten sposób do jego esencji. Mam na myśli uwypuklenie fizyczności aktorów. Przy jednym stole tekst czytali Jon McKenna i Ryszard Ronczewski. Najpierw usłyszeliśmy Impromptu „Ohio” po angielsku, następnie aktorzy zamienili się miejscami i rolami, a widzowie usłyszeli polską wersję. Równolegle Elvin Flamingo prowadził kamerę i kierował ją na twarze i dłonie aktorów, zaś obraz rzucany był na 8 ścianę za ich plecami, multiplikując tym samym ich fizyczną obecność. Kamera wyłapywała najdrobniejsze mrugnięcie, gesty i drżenie dłoni. W ten sposób Gontarski skierował interpretację dramatu Becketta na ciało i dysonans między nim a umysłem2. Można odnieść wrażenie, że niektóre z zastosowanych przez Gontarskiego zabiegów nadwyrężały zaufanie, jakim obdarzył go zaborczo chroniący własnej wizji artystycznej Samuel Beckett. A jednak stwierdzenie takie trudno byłoby uznać za w pełni uzasadnione. „Współpracując” scenicznie z autorem Końcówki, Gontarski wielokrotnie był świadkiem sytuacji, w których sam autor ze względów arbitralnych lub czysto artystycznych czynił odstępstwa od „żelaznych” wytycz- nych tekstowych. Najważniejszym tego przykładem jest późny utwór Co gdzie, który podczas realizacji z inicjatywy Becketta przeszedł konceptualną metamor- fozę z dramatu teatralnego w nagranie telewizyjne. Odczytując laboratoryjnie Impromptu „Ohio” w Teatrze Boto, Gontarski testował praktyczne konsekwencje własnego stanowiska teoretycznego, zakładającego, że projekcja multimedialna dostarcza znakomitych narzędzi, wcześniej niedostępnych autorowi. Reżyser/badacz sprawdza potencjalną przydatność współczesnych technologii w twórczej pracy nad dramatami Becketta, utrzymując, że przywraca tym samym innowacyjny wymiar jego twórczości w sposób praktyczny. Podważa on zatem twierdzenie, że mamy do czynienia z w pełni okiełznanym klasykiem dwudzie- stowiecznej awangardy. Nie bez znaczenia pozostaje fakt, że mówimy o swoistym eksperymencie, o la- boratoryjnym i jednorazowym wydarzeniu. Gontarski niejednokrotnie wyrażał swój sprzeciw – czy niezadowolenie – wobec błahych i trywialnych sprzeniewierzeń wizji artystycznej Becketta, traktujących jego spuściznę czysto instrumentalnie, sprowa- dzających jego utwory do poziomu anegdoty lub bieżącej publicystyki. W opisywanej pracy warsztatowej najważniejsze wydawały się kwestie werbalizowane przez ame- rykańskiego badacza w następujących pytaniach: „Czy popularyzacja awangardy nie powoduje aby zatracenia jej najistotniejszych elementów? A jeśli tak, to czy awangardową stronę twórczości Becketta można jeszcze odtworzyć?” („Beckett a awangarda”). W tym świetle podjęta przez niego próba odczytania Impromptu „Ohio” z użyciem zabiegu symultanicznej projekcji, jakże typowym dla współcze- snego teatru, testuje jedno z możliwych rozwiązań zmierzających do zachowania równowagi pomiędzy