Wokół Reportażu Podróżniczego. T. 3, Lucjan Wolanowski (1920-2006
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Wokó³ reporta¿u podró¿niczego NR 2683 Wokó³ reporta¿u podró¿niczego Tom 3 Lucjan Wolanowski (19202006) Studia szkice materia³y pod redakcj¹ Dariusza Rotta i Mariusza Kubika Wydawnictwo Uniwersytetu l¹skiego Katowice 2009 Redaktor serii: Historia Literatury Polskiej: Marek Piechota Recenzent: Jacek Kolbuszewski Zdjêcie na ok³adce: Lucjan Wolanowski w swoim warszawskim mieszkaniu przy ul. Odo- lañskiej 23 m. 9, po³owa lat szeædziesi¹tych XX w. Fotografia z Archiwum Lucjana Wola- nowskiego Fotografia na I wklejce autorstwa Mariusza Kubika wykonana zosta³a w Warszawie w lipcu 2001 r. Publikacja bêdzie dostêpna po wyczerpaniu nak³adu w wersji internetowej: l¹ska Biblioteka Cyfrowa www.sbc.org.pl Fot. Mariusz Kubik Traktujcie, proszê, tê opowieœæ jako ilustracjê pewnej starej prawdy, której ja sam uczy³em siê przez wiele lat i wiele dziesi¹tków tysiê- cy kilometrów wêdrówek w rejonie Oceanu Spokojnego. Prosta to prawda: w krajach po³o¿onych dalej ni¿ daleko, nie staraj siê byæ m¹drzejszy ni¿ ci, którzy tam byli ju¿ dawno przed tob¹... Lucjan Wolanowski: Westchnienie za Lapu-Lapu Ludzka strona opowieci1 Zamiast wstêpu Na pocz¹tku lutego 2000 roku kierowana przeze mnie wówczas re- dakcja Gazety Uniwersyteckiej U. Miesiêcznika Uniwersytetu l¹skie- go otrzyma³a list od Pana Lucjana Wolanowskiego. Natychmiast odpo- wiedzia³em, zapraszaj¹c Pana Lucjana do wspó³pracy. Od tego czasu wy- padki potoczy³y siê b³yskawicznie w drugiej po³owie lutego otrzyma³em kolejny list: W uprzejmej odpowiedzi na list z 11 lutego, chcia³bym podziêkowaæ za mi³y list, ¿yczliwy tekst powiêcony mej osobie2, a tak¿e propozycjê wspó³pracy. Mylê, ¿e by³by tu na miejscu tekst pod roboczym tytu³em Nowe opowieci Mórz Po³udniowych. Punktem wyjcia by³oby jak sobie wy- obra¿am wyjanienie tak zwanego kultu cargo, czyli zjawiska zwanego te¿ John Frum. Nie jestem naukowcem, ale napisa³bym o tych zjawi- skach, jako ¿e w epoce odrzutowców realia Mórz Po³udniowych wygl¹- daj¹ zupe³nie inaczej ni¿ za czasów Londona czy Conrada. Gdyby pomys³ mój mieci³ siê w formule redagowanego przez Pana miesiêcznika, to proszê o przekazanie mi informacji o objêtoci, jaka by³a- by do przyjêcia. Niestety, nie piszê na komputerze, wiêc dla mej orientacji proszê o podanie, ile wierszy na stronie no i, ile stron. O ile moja propozycja mija siê z oczekiwaniami redakcji, to zastano- wi³bym siê nad innym tematem3. 1 Tytu³ zaczerpniêty z tekstu wywiadu prasowego udzielonego Lucjanowi Foglowi (¯ycie Warszawy, 11.10.1959). Na pytanie: Jaki rodzaj reporta¿u pana najbardziej interesuje? Lucjan Wolanowski odpowiedzia³: To, co zwie siê »the human side of the story«, czyli ludzka (nie Lucka!) strona opowieci. Wszystko, co opowiada siê z punktu widzenia zwyczajnego Czytelnika powinno byæ ciekawe. 2 Chodzi o tekst Mariusza Kubika, zamieszczony w lutym 2000 roku na 80-lecie urodzin pisarza: Lucjan Wolanowski reporter na zakrêtach dziejów. Gazeta Uniwersyte- cka U, nr 5(72). 3 Orygina³ w archiwum Dariusza Rotta. 6 Ludzka strona opowieci... Propozycja ta zdecydowanie nie mija³a siê z oczekiwaniami redak- cji, tym bardziej ¿e zaczêlimy wówczas realizowaæ pomys³ tworzenia miesiêcznika akademickiego o charakterze uniwersytecko-spo³eczno- -kulturalnym. Nie by³o wiêc jakichkolwiek problemów, by ówczesny Rektor Uniwersytetu l¹skiego Profesor Tadeusz S³awek, ujawniaj¹c swo- je zainteresowania miêdzy innymi Morzami Po³udniowymi, zaakcepto- wa³ ten projekt. Nie wiedzia³em, nie mog³em wówczas wiedzieæ, ¿e bêdzie to pocz¹- tek kilkuletniej i niezapomnianej przygody intelektualnej wspó³pracy z Panem Lucjanem Wolanowskim, koordynowanej przez Pana Mariusza Kubika, wówczas dziennikarza Gazety Uniwersyteckiej U i bliskiego wspó³pracownika Pana Lucjana. Pan Mariusz nie szczêdzi³ czasu, aby tek- sty przepisywaæ, opracowywaæ i uzupe³niaæ o materia³ ilustracyjny. W latach 20002003 w 28 numerach ukaza³y siê teksty autorstwa Pana Lucjana (wczeniej wspó³pracownika miêdzy innymi wiata, Dooko- ³a wiata, Kontynentów, Poznaj wiat czy d³ugoletniego korespon- denta Przekroju), a nasz miesiêcznik wzbogaci³ siê o sta³e, regularnie czytywane rasowe reporta¿e podró¿nicze. Mój pierwszy kontakt z twórczoci¹ Pana Lucjana mia³ jednak miej- sce znacznie wczeniej. Jako m³ody ch³opak czytywa³em namiêtnie Kon- tynenty, a trzydzieci lat temu w biblioteczce mojego Ojca znalaz³em trzecie wydanie klasycznej australijskiej ksi¹¿ki Lucjana Wolanowskie- go Poczta do Nigdy-Nigdy. Reporter w kraju koala i bia³ego cz³owieka, licz¹ca sobie czterdzieci arkuszy drukarskich. Nie stanowi³o to prze- szkody dla nastolatka, który z wypiekami na twarzy poch³on¹³ wówczas tê relacjê. Do dzisiaj mam przed oczyma zdjêcie parowozu (zwanego przez L. Wolanowskiego pieszczotliwie samowarkiem) ci¹gn¹cego poci¹g przez pustynny szlak do Alice Springs w samym sercu Australii i znajdu- j¹ce siê na s¹siedniej stronie zdjêcie fragmentu najd³u¿szej na wiecie kolejowej linii prostej, licz¹cej 530 kilometrów! Byæ mo¿e wówczas wsia- d³em na jakiej stacji do jakiego poci¹gu... i tutaj gdzie tkwi¹ korzenie moich zainteresowañ podró¿ami i podró¿opisarstwem, podobnie jak mia³o to miejsce kilkadziesi¹t lat wczeniej z m³odym Lucjanem Wolanowskim, który: z wypiekami na policzkach [...] w mundurku z niebiesk¹ tarcz¹ poch³ania³ specjalny numer »Wiadomoci Literackich« powiêcony Japo- nii i pisa³ o tym: Mam po dzi dzieñ przed oczyma zdjêcie wagonu motorowego, uru- chomionego przez Japoñczyków na szlakach Mand¿urii. Zachwalany jako Super Express Asia, poci¹g ten mkn¹³ przez moj¹ wyobraniê [...]. W nieforemnej sylwetce motorowego wagonu widzia³em symbol podró¿y Ludzka strona opowieci... 7 przez dalekie kraje. Pojechaæ Zobaczyæ, pojechaæ zobaczyæ! stuka³y ko³a poci¹gu z uczniowskiej lektury4. W styczniu 2001 roku mia³em okazjê po kilku rozmowach telefo- nicznych i wymianie korespondencji odwiedziæ Pana Lucjana w jego mieszkaniu przy ulicy Odolañskiej w Warszawie. Piêæ lat póniej 20 lutego 2006 roku Lucjan Wolanowski uda³ siê w swoj¹ ostatni¹ i najd³u¿sz¹ Podró¿. *** Niech dzisiaj wolno nam bêdzie nie bez wzruszenia i dobrych wspo- mnieniowych myli dedykowaæ kolejny, trzeci ju¿, tom redagowanej przeze mnie serii Wokó³ reporta¿u podró¿niczego5 Panu Lucjanowi Wo- lanowskiemu, znakomitemu podró¿nikowi i reporta¿ycie. Dziêkujê wszystkim, którzy zechcieli przyj¹æ zaproszenie do tego tomu. 4 L. Wolanowski: Westchnienie za Lapu-Lapu. Reporter na najdalszym Dalekim Wschodzie. Warszawa 1976, s. 13. 5 Wokó³ reporta¿u podró¿niczego. Red. E. Malinowska, D. Rott przy wspó³pracy A. Budzyñskiej-Dacy. [T. 1]. Katowice 2004, 248 s.; Wokó³ reporta¿u podró¿niczego. T. 2. Red. D. R o t t. Katowice 2007, 167 s. Dariusz Rott Katowice, 23 maja 2008 r. Lucjan Wolanowski kronika ¿ycia i twórczoci 26.02.1920 W Warszawie urodzi³ siê Lucjan Kon, czwarte z kolei dziecko Henryka W. Kona oraz Ró¿y Wolanowskiej. Wczeniej na wiat przychodz¹ jego siostry: El¿bieta (El¿unia) (19082007), Julia (19121912) i Irena (1914 2004). Lata dwudzieste Rodzina Konów mieszka w Warszawie przy ul. Królewskiej 25. Ojciec Lucjana jest praktykuj¹cym adwokatem, matka nie pracuje, zajmuje siê domem. Przy ul. Glinianej 5 prosperuje, za³o¿ona jeszcze w XIX wieku przez Majera Wolanowskiego (18441900), pradziada Lucjana, Fabryka rub i Drutu J. Wolanowski S.A., któr¹ kieruje syn Majera, Jerzy. Z okazji 50-lecia istnienia fabryki, w lutym 1924 roku ukazuje siê artyku³ pt. Do- brze zas³u¿ony jubileusz 50-lecia istnienia warszawskiej Fabryki rub i Drutu J. Wolanowski Sp. Akc. (wiat. Pismo tygodniowe ilustrowane 1924, nr 8), z fotografiami J. Ró¿ewicza. 1932 9 stycznia w wieku 49 lat umiera matka Lucjana Ró¿a Wolanowska (ur. 9.12.1883), która przez ostatnie lata choruje na grulicê nerek i prze- bywa w licznych sanatoriach. Zostaje pochowana na warszawskim Cmen- tarzu ¯ydowskim przy ul. Okopowej 49/51 (ulica 1, kwatera 2). Lucjan Kon uczêszcza do warszawskiego Gimnazjum Mêskiego im. Miko³aja Reja. 1933 25 padziernika w wieku 68 lat umiera Jerzy Wolanowski (ur. 20.04. 1865), syn Majera Wolanowskiego, prezes zarz¹du i dyrektor Warszaw- skich Fabryk rub i Drutu J. Wolanowski S.A. Zostaje pochowany w alei g³ównej warszawskiego Cmentarza ¯ydowskiego przy ul. Okopowej 49/51. 10 Lucjan Wolanowski kronika ¿ycia i twórczoci 1934 Choruje na grulicê nerek, na któr¹ dwa lata wczeniej umar³a jego matka. Konsekwencj¹ choroby jest przeprowadzona w Krakowie ope- racja usuniêcia prawej nerki. Pocz¹tkowo planuje przenieæ siê do szko- ³y z internatem w Pszczynie (jego ojciec jest w tym czasie adwoka- tem ksiêcia pszczyñskiego Bolka von Pless), jednak ostatecznie trafia do Gimnazjum Sanatoryjnego Mêskiego dra Jana Wieczorkowskiego w Rabce. 19351938 Redaguje z kolegami (miêdzy innymi z Jackiem Woniakowskim, pó- niejszym historykiem sztuki i publicyst¹ katolickim) szkoln¹ gazetkê Szczebioty. Opiekunem pisma jest wychowawca klasy oraz polonista prof. Jan Kucza. W czasie studiów poznaje Aleksandra Keinera (Aleksandra Ziemne- go, ur. 1924), póniejszego publicystê i pisarza, oraz Magdalenê Moraw- sk¹ (19221944) z pobliskiej szko³y ¿eñskiej panien Szczuka. Wród ko- legów w klasie, szkole i internacie znaleli siê miêdzy innymi Jerzy Loe- wenstein, bracia Henryk i Micha³ hr. Sobañscy, Gustaw Schreer, Gabriel Rechowicz, Jacek Woniakowski, Aleksander Larisch-Nimsdorf, Józef hr. Jezierski, Jerzy Christ, Jan Papierz, Jacek Kaden, Zbigniew Mieszkowski, Kazimierz Stamirski, Jerzy Holewiñski. 1936 Z artyku³u 16-letniego Lucjana Kona pt. Prima Aprilis (Szczebioty, nr 7 z 5.04.1936): Staro¿ytny zwyczaj obchodzenia dnia pierwszego kwiet- nia bierze swój pocz¹tek z antycznego