SIOSTRA TWOJEJ SIOSTRY (Your Sister's Sister)

W KINACH OD 31 SIERPNIA 2012

DYSTRYBUCJA W POLSCE

Al. Wojska Polskiego 41/43, 01-503 Warszawa tel.: (+4822) 536 92 00, fax: (+4822) 635 20 01 e-mail: [email protected] http://www.gutekfilm.pl

SIOSTRA TWOJEJ SIOSTRY

YOUR SISTER'S SISTER

Re żyseria i scenariusz

Muzyka Vince Smith

Monta ż

Zdj ęcia Benjamin Kasulke

W rolach głównych :

Emily Blunt Iris Rosemarie DeWitt Hannah Jack

Producenci Steven Schardt Megan Griffiths Mel Eslyn

Produkcja Ada Films

USA rok produkcji: 2011 czas trwania: 90 min. 35 mm – Dolby Digital Kolor

Emily Blunt („Diabeł ubiera si ę u Prady”) w niezale żnej komedii pełnej pomyłek i nieporozumie ń, skrywanych uczu ć i niewypowiedzianych pragnie ń.

Iris i Hanna to siostry. Jack jest najlepszym przyjacielem Iris. Ta trójka niespodziewanie sp ędzi razem kilka dni w domku na odludziu. Kto kogo kocha? Kto co ś udaje? Kto kim manipuluje? I kto z kim chce si ę przespa ć?

Doskonale przyj ęta na festiwalach w Sundance i w Toronto komedia Lynn Shelton, w której współcze śni trzydziestolatkowie musz ą pod wpływem zbiegu okoliczno ści zrzuci ć maski i zmierzy ć si ę ze swoimi niepokojami i uczuciami.

GŁOSY PRASY

Perła niezale żnego kina tej klasy, co „Once” i „Debiutanci”. AICN

Shelton z dojrzało ści ą i du żą pewno ści ą siebie wkracza na terytorium Woody’ego Allena. Screen International

Znakomita opowie ść o relacjach, w których przekroczone zostały pewne granice i seksualnych podbojach, których efekt jest zawsze odwrotny od zamierzonego. Variety

Śmieszny i błyskotliwy portret współczesnych trzydziestolatków. Ain't It Cool News

Ameryka ńskie kino niezale żne najwy ższej klasy. Time Out

Dynamiczne i pełne napi ęcia zmiany w relacjach trójki bohaterów s ą ekscytuj ące, a porozumienie mi ędzy odtwarzaj ącymi ich aktorami nieomal magiczne. Duplass, DeWitt i Blunt prezentuj ą si ę tutaj w jednych z najdoskonalszych, najsubtelniejszych ze swoich ról. Graj ą ze sob ą z tym rodzajem łatwo ści i zaufania, z jakimi mamy do czynienia w przypadku miło ści. Entertainment Weekly

Świetny przykład na to, co utalentowany re żyser potrafi osi ągnąć , maj ąc do dyspozycji doskonałych aktorów i napisan ą prosto od serca histori ę. Ten film potwierdza, że małe przyjemno ści daj ą najwi ększ ą satysfakcj ę. The Guardian

Pulsuje życiem od samego pocz ątku do ko ńca. The Wall Street Journal

Mądra komedia, a to wci ąż rzadko ść .

The Huffington Post

Wchodzi do głowy i nie daje o sobie zapomnie ć. The Rolling Stone

Przejmuj ący, m ądry, świetnie napisany i zagrany. The New York Times

Znakomity! Natychmiast porywa publiczno ść świetnymi dialogami i poczuciem humoru. New York Magazine

Czaruj ący i inteligentny. The Oregonian

Niesamowita chemia mi ędzy aktorami sprawia, że „Siostra twojej siostry” staje si ę czym ś wi ęcej ni ż prost ą histori ą miłosn ą. Slash Film

To jeden z tych rzadkich filmów, po których czujemy si ę lepiej. Nie przegapcie! Film School Rejects

ROZMOWA Z LYNN SHELTON

Jaka jest geneza tego filmu? Co sprawiło, że chciała ś opowiedzie ć t ę histori ę?

Jednym z moich głównych zainteresowa ń jako artystki jest to, jak postrzegamy samych siebie i co si ę dzieje gdy stajemy twarz ą w twarz z faktem, że nasze wyobra żenie o sobie nie zawsze pokrywa si ę z rzeczywisto ści ą. Fascynuje mnie co robimy w tych sytuacjach, gdy bacznie wpatrujemy się w siebie i stajemy si ę samo świadomi. A najcz ęś ciej dzieje si ę tak, gdy zderzamy si ę z innym człowiekiem. W tym wszystkim chodzi o pojawiaj ącą si ę wtedy dynamik ę i o zdanie sobie sprawy, że wszyscy jeste śmy niedoskonali. Pewnego dnia usłyszałem w radio Cornela Westa mówi ącego, że wszyscy jeste śmy jak pop ękane naczynia i pomy ślałam wtedy: „Tak! I to jest pi ękne. Byliby śmy tacy nudni, gdyby było inaczej!”. W przypadku tego konkretnego filmu chciałam zbada ć relacje mi ędzy rodze ństwem. W „Siostra twojej siostry” s ą takie dwie, obie bardzo silne, a w jednej z nich drugie z rodze ństwa nie żyje. Jack jest naprawd ę gł ęboko wstrz ąś ni ęty tym, że nie był z bratem blisko, gdy ten umierał. Nie mo że doj ść do siebie wła śnie z tego powodu. Cz ęś ci ą tego trudnego procesu powrotu do zdrowia b ędzie dla niego to, że z jego powodu zbli żą si ę do siebie siostry. To pozwoli mu wybaczy ć samemu sobie i ruszy ć dalej. Tego rodzaju relacje interesowały mnie w tym filmie.

W „Siostra twojej siostry”, ale te ż w innych twoich filmach, jest du żo humoru. Czy masz jaki ś zwi ązek z ameryka ńsk ą scen ą komediow ą, czy mo że twoje poczucie humoru wynika z podej ścia do życia?

Uwielbiam si ę śmia ć i to śmia ć si ę gło śno. Co ciekawe w studenckim teatrze uwa żana byłam za powa żną dramatyczn ą aktork ę. W Nowym Jorku grałam sporo w teatrach off-off Broadwayu i nie zdawałam sobie sprawy, że mog ę by ć zabawna, a ż do czasu roli w „Codependent Lesbian Alien Seeks Same”. Madeleine Olnek re żyserowała t ę sztuk ę i to ona odkryła we mnie aktork ę komediow ą. Ale w ogóle nie chodz ę na wyst ępy komików stand upowych, ten świat nie jest cz ęś ci ą mojego.

Momenty komediowe pojawiaj ą si ę w „Siostrze...” zupełnie naturalnie, jako oczywiste dopełnienie tych dramatycznych.

To prawda. Nie staram si ę za wszelk ą cen ę, żeby było zabawnie. Staram si ę opowiedzie ć pewn ą histori ę i humor pojawia si ę tu w bardzo okre ślonym kontek ście. Jest oparty na postaciach i sytuacjach, w których one si ę znajduj ą. W moich filmach nie opowiadam dowcipów. Jaki ś czas temu zorientowałam si ę, że najzabawniejsze sytuacje powstaj ą w te dni, gdy na planie jeste śmy najbardziej powa żni. Kiedy postaci znajduj ą si ę w sytuacjach najbardziej niepokoj ących i intensywnych. To budzi śmiech na widowni, bo odnajduje si ę ona w nich. Na zasadzie: „moja żona ma taki sam wyraz twarzy, kiedy wie, że wciskam jej kit!”. Na szcz ęś cie - a jest to co ś do czego d ążę - postaci w moich filmach s ą dla widzów prawdziwe, autentyczne. To jest ró żnica mi ędzy mn ą, a kim ś kto stara si ę by ć zabawny. Cały czas nie wiem, czy „Siostra mojej siostry” to komedia. Jest w tym filmie tyle samo powagi, co humoru.

Jak pracujesz z aktorami, by osi ągn ąć ten rodzaj autentyzmu?

Do swojego debiutu - „We Go Way Back” - napisałam scenariusz, przesłuchałam aktorów do ról i potem nakr ęciłam film. W kilku przypadkach trudno znale źć naturalny zwi ązek mi ędzy aktorami, a postaciami które napisałam. Dla niektórych wcielenie si ę w role było walk ą, dla innych nie. Oczywi ście kocham swój pierwszy film, to napi ęcie było czym ś co zainspirowało mnie do spróbowania innego podej ścia. Pomy ślałam: „co by było, gdybym zacz ęła projekt z lud źmi, z którymi chc ę pracowa ć i stworzyła postacie ju ż pod nich?”. Chciałam stworzy ć proces, który da mi spor ą elastyczno ść i pozwoli pracowa ć z aktorami o małym do świadczeniu, z aktorami teatralnymi, a nawet z amatorami je śli tylko mam na to ochot ę. Przy kolejnym filmie, „My Effortless Brillance”, przedstawiłam pomysł na scenariusz mojemu przyjacielowi Seanowi Nelsonowi i zaproponowałam mu rol ę. W przypadku „Humpday” wszystko zacz ęło si ę od Marka Duplassa.

W bardzo specyficzny sposób budujesz postaci we współpracy z aktorami.

Z ka żdym kolejnym razem pracuj ę z coraz bardziej do świadczonymi aktorami. Ich umiej ętno ści wykraczaj ą daleko poza bycie sob ą na planie i polegaj ą na tworzeniu postaci. I dostarczaj ą oni dodatkowych warstw realizmu i autentyzmu, gdy mog ą uczestniczy ć w projekcie od samych pocz ątków. Zanim zaczniemy zdj ęcia du żo ze sob ą rozmawiamy. Tworzymy ka żdej postaci rozbudowan ą histori ę - wymy ślamy do świadczenia, okre ślamy moment w którym bohaterowie pierwszy raz si ę spotkali i kim s ą dla siebie. Ko ńczy si ę to wszystko opowie ściami z naszego życia i historiami zasłyszanymi u przyjaciół.

Jak wygl ądał scenariusz „Siostry twojej siostry” w momencie kiedy pierwszy raz pokazała ś go obsadzie?

W przypadku tego filmu z pomysłem przyszedł Mark. Zadzwonił do mnie i powiedział: „my ślę, że mam temat na twój nast ępny film”. I okazało si ę, że faktycznie miał! To był doskonały pocz ątek dla naszej historii: pogr ąż ony w smutku kole ś, którego najlepsza przyjaciółka wysyła do jej rodzinnego domku gdzie ś daleko, by pobył sam ze sob ą. A na miejscu spotyka on kogo ś nieoczekiwanego. Z tym pomysłem przyszedł do mnie Mark i od niego si ę odbili śmy, w wielu zabawnych kierunkach jak si ę okazało. Lubi ę mie ć aktorów wokół siebie ju ż na wczesnym etapie prac nad filmem. Oczywi ście wi ększo ść z nich przyzwyczajona jest do pracy ze scenariuszem, u żywaj ą tekstu jako rdzenia ich roli i wokół niego dobudowuj ą reszt ę. Dlatego kiedy prosisz ich o improwizacj ę to jest to skok na gł ębok ą wod ę - nie wiesz przecie ż, czy to potrafi ą! Pami ętam rozmow ę z Emily Blunt o tym sposobie pracy i to uczucie ulgi, kiedy powiedziała mi: „ze wszystkich filmów, w których wyst ąpiłam moim ulubionym jest ten kameralny dramat „Lato miło ści”, gdzie wszystkie sceny były improwizowane”. „Doskonale!” - pomy ślałam. „Pracowała w ten sposób wcze śniej”. A ona była podekscytowana mo żliwo ści ą ponownego wzi ęcia udziału w takim projekcie.

Rosemarie DeWitt zagrała wcze śniej wiele ról w kinie i telewizji. Czy dla niej improwizacja równie ż była czym ś naturalnym, czy potrzebowała czasu żeby si ę przyzwyczai ć?

Kiedy rozmawiałam z Rosemarie przyznała, że nie miała zbyt wielu okazji do improwizacji. Kilka razy w teatrze i podczas realizacji „Rachel wychodzi za m ąż ”. A ja po prostu czułam, że b ędzie w tym dobra. Poniewa ż wiedziałam, że tym razem mam aktorów nie tak do świadczonych w improwizacji, na planie miałam bardziej rozbudowany scenariusz. „Humpday” to było dziesi ęć stron tekstu ze wszystkimi emocjonalnymi kamieniami milowymi i punktami w ęzłowymi, które nale żało osi ągn ąć . Mieli śmy wyra źną struktur ę, ale żadnych dialogów. W tym przypadku, i zagrało to świetnie, dałam Rose tak ą bibli ę jej postaci, w której było wszystko o Hannah. Był te ż 70-cio stronicowy scenariusz z fragmentami dialogów i kilkoma szkicami scen. Nie my ślałam, że w ogóle wykorzystamy te dialogi, to była tylko taka siatka bezpiecze ństwa dla aktorów. I byłam bardzo zaskoczona, kiedy jednak po nie si ęgn ęli - pomy ślałam, że w ich ustach brzmi ą naprawd ę dobrze! Ale wi ększo ść scen jest totaln ą improwizacj ą. S ą takie momenty, które w inny sposób nie mogłyby powsta ć.

Czy mo żesz poda ć jaki ś przykład?

Jest taka scena, w której Hannah przypomina bardzo osobisty i zawstydzaj ący epizod z przeszło ści Iris. Dzieje si ę to w trakcie beztroskiej konwersacji przy obiedzie, gdzie potrzebny był mi nagły zwrot akcji. Próbowali śmy ugry źć to na wiele sposobów i żaden nie działał. I wtedy Rose powiedziała: „mam pomysł”, ale nie zdradziła nam, co to b ędzie. Dlatego udało nam si ę nakr ęci ć Emily, która zarumieniła si ę naprawd ę. To mo żna osi ągn ąć tylko dzi ęki improwizacji. Z fascynacj ą przypatrywałam si ę, jak Emily i Rose pracuj ą ze sob ą w ten sposób. Wiedziały co chc ą osi ągn ąć i szukały najlepszej drogi doj ścia do tego miejsca.

To twój drugi film, przy którym pracowała ś z Markiem Duplassem. W jego przypadku wydaje si ę, że improwizuje bez żadnego wysiłku.

Mark uwielbia eksperymentowa ć i próbowa ć, tak żeby potem na stole monta żowym znalazły si ę wszelkie mo żliwe warianty. Czasami z dubla na dubel jest całkowicie inny. To że Mark był z nami było bardzo pomocne, bo jego poziom pewno ści jako improwizatora jest bardzo wysoki, a do tego zara źliwy. A dla niego było to te ż troch ę inne do świadczenie ni ż nasza poprzednia współpraca. Z Emily i Rose musieli śmy inaczej pracowa ć z materiałem wyj ściowym, co stanowiło dla Marka wyzwanie i popychało w zabawne kierunki. Ka żde z nich wydobywało z innych nieoczekiwane nuty.

Taka powinna by ć natura ka żdej współpracy.

Wła śnie tak! I ja, po drugiej stronie kamery, musiałam improwizowa ć tak samo jak oni. Musiałam by ć nieustannie gotowa na to, co mo że si ę wydarzy ć. A z drugiej strony musiałam jednak trzyma ć si ę kluczowych punktów na mapie historii, któr ą chciałam opowiedzie ć.

Zmieniła ś tak że sposób kr ęcenia.

Wydaj ę mi si ę, że to była naturalna ewolucja mojej metody. W „Humpday” prawie wszystkie uj ęcia to zbli żenia, z czego 95% jest nakr ęconych kamer ą z r ęki. W „Siostrze mojej siostry” jest wi ęcej szerokich planów, kontruj ęć i zdj ęć ze statywu. Nie my ślałam tym razem tylko o historii i postaciach, ale tak że o tym, jak ten film b ędzie si ę ogl ąda ć. I obecno ść Rose i Emily równie ż była dla takiego sposobu filmowania bardzo wa żna.

TWÓRCA FILMU

LYNN SHELTON

Uznana re żyserka, której rozgłos przyniósł prezentowany w 2009 roku na festiwalu w Sundance film „Humpday”. Urodziła si ę i wychowywała w Seattle, studiowała fotografi ę i aktorstwo zanim nie zaj ęła si ę monta żem i realizacj ą projektów eksperymentalnych oraz dokumentalnych. Debiutem Shelton w roli re żyserki i scenarzystki był pełnometra żowy „We Go Way Back”, który otrzymał Wielk ą Nagrod ę Jury na festiwalu Slamdance w 2006 roku. Jej drugi film „My Effortless Brilliance” pokazywany był na imprezie SXSW dwa lata pó źniej i przyniósł jej wyró żnienie Independent Spirit. Trzeci film Shelton, wspomniany wcze śniej „Humpday” otrzymał w Sundance specjaln ą nagrod ę jury a prawa do dystrybucji filmu kupiła uznana firma Magnolia Pictures. Film ten pokazany został tak że w Cannes, a z laurami wrócił z festiwali w Edynburgu, Deauville, czy Gijon. „Humpday” trafiło do kin w lipcu 2009, a Shelton otrzymała za niego nagrod ę imienia Johna Casavettesa podczas Indepentent Spirit Awards w 2010 roku. Re żyserka zrealizowała te ż jeden z odcinków popularnego serialu „Mad Men”.