DOGVILLE

RE ŻYSERIA

LARS VON TRIER

W KINACH OD 3 PA ŹDZIERNIKA 2003

DYSTRYBUCJA W POLSCE

ul. Zamenhofa 1, 00-153 Warszawa tel.: (+4822) 536 92 00, 636 25 00, fax: (+4822) 635 20 01 e-mail: [email protected] http://www.gutekfilm.com.pl

re żyseria Lars von Trier

scenariusz Lars von Trier

zdj ęcia Anthony Dod Mantle

muzyka Antonio Vivaldi

monta ż Molly Marlene Stensgard

dźwi ęk Per Streit

scenografia Peter Grant

kostiumy Manon Rasmussen

wyst ępuj ą

Nicole Kidman Grace Paul Bettany Tom Edison Stellan Skarsgård Chuck Lauren Bacall Ma Ginger Harriet Anderson Gloria Philip Baker Hall Tom Edison, senior Chloë Sevigny Liz Henderson Ben Gazzara Jack McKay Jeremy Davies Bill Henson Patricia Clarkson Vera James Cann Wielki Człowiek John Hurt Narrator

producent Vibeke Windelov

kierownik produkcji Jonas Fredriksen

film wyprodukowany przez Zentropa Entertainments Det Danske Filminstitut Slot Machine Liberator Productions Hachette Première Adam Youn Pictures Zoma Ltd. Summit Entertainments Canal+ Trust Film Svenska Sveriges Television Sigma Films Ltd.

Dania / Szwecja / Wielka Brtania / Francja / Niemcy / Holandia rok produkcji: 2003 czas trwania: 178 i 137 minut kolor – Dolby Digital – 1:1,85

Najnowszy film re żysera Przełamuj ąc fale oraz nagrodzonego Złot ą Palm ą w Cannes Ta ńcz ąc w ciemno ściach . Jedno z najoryginalniejszych europejskich przedsięwzi ęć filmowych ostatnich lat. Lars von Trier zgromadził na planie wy śmienit ą obsad ę, w tym zarówno legendy Hollywood, jak i gwiazdy świec ące od niedawna. Udział wzi ęli m.in. Lauren Bacall ( Prêt-à- Porter ), Ben Gazzara ( Big Lebowski ), James Caan ( Ojciec chrzestny) , a tak że Chloë Sevigny (Dzieciaki ), Jeremy Davies ( Szeregowiec Ryan ), Paul Bettany ( Pi ękny umysł ). Natomiast w głównej roli wyst ąpiła Nicole Kidman, nagrodzona w tym roku Oscarem za film Godziny . Tak doborowa stawka aktorska w poł ączeniu z niezwykłym pomysłem inscenizacyjnym re żysera zaowocowała fascynuj ącym obrazem, b ędącym przenikliwym studium ludzkiej natury. To uniwersalna opowie ść o tym, jak dobro mo że łatwo przerodzi ć si ę w zło. Akcja filmu, b ędącego pierwsz ą cz ęś ci ą trylogii „U, S i A”, rozgrywa si ę w małej osadzie poło żonej w Górach Skalistych. Jest pocz ątek lat 30-tych, czas Wielkiego Kryzysu. Do przyje żdża Grace, która ucieka przed nasłanymi na ni ą gangsterami i szuka schronienia. Społeczno ść miasteczka, po namowach swego samozwa ńczego lidera, mimo ryzyka jakie si ę z tym wi ąż e, zgadza si ę udzieli ć kobiecie pomocy. W podzi ęce Grace ma dla nich pracowa ć. Pocz ątkowo wszystko idealnie si ę układa, pracy nie jest zbyt wiele, a mieszka ńcy Dogville s ą zadowoleni. Wkrótce jednak, maj ąc świadomo ść swojej władzy nad dziewczyn ą, zaczynaj ą j ą wykorzystywa ć na wszelkie mo żliwe sposoby. Powoli sytuacja staje si ę trudna do zniesienia... Cho ć Dogville wyjechało z Cannes, gdzie miała miejsce jego światowa premiera, bez nagród, mi ędzynarodowa krytyka filmowa i publiczno ść były zgodne – w ich opinii był to najlepszy film tegorocznego festiwalu. To on budził żywe reakcje i prowokował do dyskusji. Okrzykni ęto go jednym z najwybitniejszych dzieł du ńskiego re żysera, a jego samego nazwano najoryginalniejszym europejskim filmowcem. Dogville to nie tylko wyj ątkowe wydarzenie artystyczne i filmowe, ale równie ż dystrybucyjne. Firma Gutek Film, po konsultacjach z samym Larsem von Trierem, zdecydowała si ę na krok bez precedensu. W dniu ogólnopolskiej premiery Dogville, 3 pa ździernika 2003, wprowadzi na ekrany film w dwóch wersjach jednocze śnie. Dłu ższej – trzygodzinnej – któr ą świat poznał w Cannes oraz krótszej o blisko godzin ę, wy świetlanej obecnie w wielu krajach Europy. Obie zostały zmontowane przez re żysera i zyskały jego akceptacj ę. Nie trzeba b ędzie ju ż czeka ć na wydanie Dogville na DVD, by zobaczy ć wszystkie sceny. Nie trzeba b ędzie czeka ć kilku lat, by zobaczy ć na du żym ekranie pełn ą „wersj ę re żysersk ą”. Aby podkre śli ć wag ę wydarzenia - Gutek Film jest pierwszym europejskim dystrybutorem, który zdecydował si ę na takie rozwi ązanie - trzygodzinnemu Dogville towarzyszy ć b ędzie niezwykły dokument zrealizowany na planie filmu von Triera – Wyznania z Dogville .

GŁOSY PRASY

Twórca "Przełamuj ąc fale”, główny autor manifestu Dogmy, spełnia europejskie marzenie o kinie, które miałoby świe żość awangardowego eksperymentu, a równocze śnie było popularn ą bajk ą poruszaj ącą elementarne uczucia podobnie jak kino hollywoodzkie. "Dogville" mówiony po angielsku, dziej ący si ę w umownej Ameryce z udziałem ameryka ńskich gwiazd potwierdza, że Hollywood (w którym ten re żyser nigdy nie był podobno dlatego, że ma klaustrofobi ę i nie znosi długich podró ży) jest obsesj ą von Triera. Przeciwie ństwa si ę przyci ągaj ą. Von Trier chce oddziaływa ć na uczucia widza, manipulowa ć nimi w równie wirtuozerski sposób jak Amerykanie.

Tadeusz Sobolewski, Gazeta Wyborcza

Cho ć czas trwania filmu jest poka źny, „Dogville” ani przez chwil ę si ę nie dłu ży. Ma do ść tre ści, by podtrzyma ć zainteresowanie widza i do ść ekscentryczno ści, by go zafascynowa ć. Wielbiciele von Triera mog ą nawet odnale źć silne motywy autobiograficzne w postaci głównej bohaterki, która dostrzega wady i skazy ludzkiej natury, a jednak wci ąż ma nadziej ę na jej popraw ę. Kidman sprostała wszelkim fizycznym i emocjonalnym wymaganiom roli Grace, unikaj ąc przy tym niezr ęczno ści charakteryzuj ącej prymitywniejsz ą gr ę Björk w „Ta ńcz ąc w ciemno ściach”, co dobrze wró ży ewentualnej przyszłej współpracy z von Trierem. Paul Bettany jest równie poruszaj ący w roli filozofa Toma o słabej woli, a reszta obsady ma swoje świetne momenty, z wyró żnieniem Stellana Skarsgarda, Bena Gazzary i Patricii Clarkson. Jedyne, co nale ży do widza to ch ęć zapomnienia o całym świecie i odrobina wyobra źni.

Allan Hunter, Screen International

“Dogville” to historia uniwersalna, która mogłaby wydarzy ć si ę wsz ędzie. Wielopoziomowa, mocno osadzona w tradycji skandynawskiej literatury i zwie ńczona zaskakuj ącym finałem. Von Trier wraca do swojego ulubionego tematu – cierpienia i po świ ęcenia jednostki dla dobra innych.

El żbieta Ciapara, Film

Lars von Trier buduje dramat zale żno ści, siły i upokorzenia. Obna ża okrucie ństwo ludzkiej natury, opowiada o zem ście. Pokazuje brud ukryty pod pozorami przyzwoito ści, tworzy na ekranie atmosfer ę jak z Faulknera, ale wzbogacon ą o własne widzenie świata drapie żne, konsekwentne, nieuznaj ące jakiegokolwiek znieczulenia. (...). Film von Triera jest fascynuj ący. Pewnie – jak jego poprzednie obrazy – jednych porwie, innych odrzuci.

Przede wszystkim jednak jest to film, po którym nie mo żna spokojnie spa ć, który niepokoi, do którego wraca si ę my ślami. To wła śnie takie dzieła sprawiaj ą, że kino wychodzi z jarmarków i supermarketów, staj ąc si ę sztuk ą. My ślę, że za kilka lat z całego tegorocznego zestawu canne ńskiego b ędziemy pami ęta ć tylko „Dogville”. Bo prawdziwe, interesuj ące kino obroni si ę nawet bez nagród i czerwonych dywanów.

Barbara Hollender, Rzeczpospolita

LARS VON TRIER O DOGVILLE

Dwie sprawy zainspirowały mnie do napisania Dogville. Przede wszystkim, kiedy pojechałem do Cannes z Ta ńcz ąc w ciemno ściach , ameryka ńscy dziennikarze skrytykowali mnie, że zrobiłem film o Ameryce, chocia ż nigdy wcze śniej tam nie byłem. To podziałało na mnie prowokuj ąco, bo o ile dobrze pami ętam, oni nie odwiedzili te ż Casablanki, zanim nakr ęcili Casablank ę. Stwierdziłem, że to zupełnie nie fair i postanowiłem wtedy, że nakr ęcę wi ęcej filmów, których akcja rozgrywa ć si ę b ędzie w Ameryce. To po pierwsze.

Potem słuchałem piosenki Kurta Weilla i Bertolta Brechta pt.„Jenny piratka” z Opery za trzy grosze. To przejmuj ąca piosenka oparta na motywie zemsty, który bardzo mi si ę spodobał.

Akcja filmu musiała rozgrywa ć si ę w odosobnionym miejscu, bo „Jenny piratka” opowiada o zapadłej mie ścinie. Ustaliłem, że Dogville poło żone b ędzie w Górach Skalistych, bo je śli si ę tam nigdy nie było, nazwa brzmi nierealnie. Które góry nie s ą skaliste? A mo że te s ą skaliste w jaki ś szczególny sposób? To brzmi jak nazwa wymy ślona do jakiej ś bajki. Do tego umiejscowiłem akcj ę w czasach Wielkiego Kryzysu, bo pomy ślałem, że to stworzy odpowiedni ą atmosfer ę.

Inspirowałem si ę te ż starymi, czarno-białymi zdj ęciami rz ądu z czasów Wielkiego Kryzysu, jednak nigdy nie rozwa żałem pomysłu nakr ęcenia czarno-białego filmu. To ustawienie dodatkowej bariery pomi ędzy tob ą, a publiczno ści ą, inna stylizacja. Je śli kr ęcisz film, który jest „dziwny” w jak ąś stron ę (np. masz tylko zarysy domów namalowane na podłodze), to wszystko inne powinno by ć „normalne”. Je śli nagromadzi si ę zbyt wiele tych barier, publiczno ść b ędzie coraz dalej od samego filmu. Wa żne jest, by nie robi ć zbyt wiele naraz, żeby nie odstraszy ć ludzi. Pracuj ę troch ę jak w naukowym laboratorium. Kiedy robi si ę eksperyment, wa żne jest, by za ka żdym razem zmienia ć nie wi ęcej ni ż jeden czynnik.

Powiedziano mi, że Amerykanom mo że to przypomina ć Nasze miasto i kiedy kr ęcili śmy, kto ś dał mi sztuk ę Wildera do przeczytania. Nie uwa żam jednak, że istniej ą jakiekolwiek podobie ństwa tych historii. Nie mówi ę, że nie miałem żadnych inspiracji. Oczywi ście, że miałem, na przykład teatr telewizji, który ogl ądałem w latach siedemdziesi ątych, szczególnie przedstawienie Nicholas Nickleby w wykonaniu Royal Shakespeare Company. Przedstawienie niesłychanie stylizowane, z udziałem publiczno ści i innymi tego typu ciekawostkami lat siedemdziesi ątych, ale ogl ądane dzi ś, nadal robi wra żenie. Ogólnie rzecz bior ąc, zainspirowała mnie moja t ęsknota za teatrem w telewizji. Kiedy byłem młody, cieszył si ę wielka popularno ści ą. Brano sztuk ę teatraln ą i odgrywano w innym otoczeniu albo w bardziej abstrakcyjny sposób. Teatr w teatrze wcale mnie tak nie bierze, ale teatr w telewizji albo w kinie, to co ś, co naprawd ę warto zobaczy ć.

W pewnym stopniu zainspirował mnie te ż Bertolt Brecht i jego prosty, oszcz ędny teatr. Według mojej teorii, bardzo szybko zapomina si ę, i ż nie ma domów, czy jakiego ś tam elementu. Dzi ęki temu, widz sam wymy śla te domy, a co wa żniejsze, skupia si ę na postaciach. Domów tam nie ma, wi ęc ci ę nie rozpraszaj ą, a publiczno ść nie my śli ci ągle o tym, że ich tam nie ma, dzi ęki pewnej umowie z widzem, że ich nie było i nie b ędzie.

Co mog ę powiedzie ć tym, którzy s ą zdania, że to nie jest kino? Mog ę powiedzie ć, że by ć mo że maj ą racj ę. Ale nie powiedziałbym te ż z pewno ści ą, że to ‘anty-kino’. Na pocz ątku kariery robiłem bardzo ‘filmowe’ filmy. Rzecz w tym, że teraz stało si ę to zbyt proste – kupujesz komputer i jest ‘filmowo’. W śród gór armie pl ądruj ą, smoki lataj ą. Wystarczy nacisn ąć klawisz. Fajnie było kr ęci ć ‘filmowo’, kiedy na przykład Kubrick musiał czeka ć dwa miesi ące na sło ńce w górach świec ące zza Barry’ego Lyndona, gdy ten jedzie w nasz ą stron ę. To było wspaniałe. Ale je śli musisz czeka ć tylko dwie sekundy, a ż jaki ś dzieciak z komputerem ci to załatwi... Z pewno ści ą to te ż forma sztuki, ale mnie to nie interesuje. Nie widz ę żadnych armii pokonuj ących góry, tylko młodocianego komputerowca mówi ącego: „Niech to b ędzie jeszcze bardziej wysmakowane, tutaj troch ę cienia, tutaj spłowiałe kolory”. To świetna robota, która w ogóle mnie nie porusza. To taka manipulacja przekraczaj ąca granic ę, do której chc ę by ć manipulowany.

Mo że to dlatego, że jestem ju ż starszy. Gdybym był młodszy, przypuszczalnie uwa żałbym te wszystkie komputerowo generowane obrazy za genialne. Ale jestem ju ż starszy i musz ę by ć uparty. Dlatego powróciłem do starych zalet i wartości. Je śli nie brak ci uporu, wszystko mo że mie ć swoj ą własna estetyk ę. Jest pewna granica, do jakiej film powinien ładnie wygl ąda ć. Je śli jest zbyt ładny, to chce mi si ę rzyga ć. To troch ę jak z ogl ądaniem magika. Kiedy magik robi małe sztuczki, na przykład z monetami, jeste ś zupełnie zafascynowany. Ale ju ż kiedy przesuwa Wie żę Eiffela, to mówisz „No i co z tego?”

Dogville rozgrywa si ę w Ameryce, ale to tylko Ameryka z mojego punktu widzenia. Nie mówiłem sobie „To teraz musz ę zebra ć informację o tym, tym i tamtym”, żeby si ę nie ogranicza ć. To nie jest film naukowy, ani historyczny. To film emocjonalny. Tak, opowiada o Stanach Zjednoczonych, ale tak że o jakimkolwiek małym miasteczku gdziekolwiek na świecie.

Napisałem scenariusz po du ńsku, ale poprosiłem tłumacza angielskiego, aby spróbował jako ś uchwyci ć du ński j ęzyk, żeby tłumaczenie nie było zbyt idealne. Taka moja kafkowska cecha, lubi ę zatrzyma ć to zagraniczne spojrzenie. Ch ętnie obejrzałbym film o Danii zrobiony przez kogo ś, kto nigdy tam nie był. Na przykład Japo ńczyka, albo Amerykanina. Ta osoba stanowiłaby lustro dla tego, co reprezentuje sob ą Dania, mimo że nigdy tam nie była. Moje ‘ameryka ńskie’ filmy odzwierciedlaj ą informacje, które do mnie docieraj ą i uczucia, które we mnie te informacje wzbudzaj ą. Wiadomo, że to nie jest prawda, bo nigdy tam nie byłem (cho ć musz ę powiedzie ć, że mam lepsz ą wiedz ę o Stanach, ni ż twórcy Casablanki o Casablance). Oczywi ście Japo ńczyk robi ący film o Danii nie miałby pod r ęką tylu informacji, bo 90 % tego, co pokazuje du ńska telewizja, to ameryka ńskie produkcje, ale mógłby troch ę zbada ć temat i zapewne powstałby naprawd ę ciekawy film.

Obok niezliczonych programów ameryka ńskich, w du ńskiej telewizji jest te ż wiele najnowszych wiadomo ści dotycz ących Ameryki, w ko ńcu najpot ęż niejszego pa ństwa na świecie. Jednak jest te ż silnie krytykowana. Kiedy byłem młody, urz ądzali śmy wielkie demonstracje przeciw Bankowi Światowemu i wojnie w Wietnamie, które ko ńczyły si ę rzucaniem kamieniami w ambasady. Có ż, w jedn ą ambasad ę... Ale ju ż nie rzucam kamieniami. Tylko podpuszczam.

Ju ż jak byłem bardzo mały, nauczyłem si ę, że je śli jeste ś silny, musisz te ż by ć dobry i sprawiedliwy, a tego wcale w Ameryce nie wida ć. Bardzo lubi ę poszczególnych znajomych Amerykanów, ale tak wła śnie widz ę to pa ństwo, którego wprawdzie nie znam, lecz które budzi we mnie takie przeczucia. Nie uwa żam Amerykanów za bardziej złych od innych, ale z drugiej strony nie uwa żam ich za mniej złych ni ż te kraje bezprawia, o których tak du żo mówi pan Bush. Sądz ę, że ludzie s ą wsz ędzie mniej wi ęcej tacy sami. Co mog ę powiedzie ć o Ameryce? Władza deprawuje. Taka jest prawda. Z drugiej strony, skoro s ą tak pot ęż ni, to mog ę ich troch ę podpuszcza ć, bo przecie ż nie mog ę Ameryce zrobi ć krzywdy, nieprawda ż?

Sposób, w jaki mieszka ńcy Dogville traktuj ą Grace, pokazuje, że oddawanie siebie innym w prezencie mo że by ć bardo niebezpieczne. Władza, jak ą ludzie wtedy dostaj ą nad jednostk ą, deprawuje ich. Je śli dajesz siebie za darmo, to wszystko si ę zepsuje. Zawsze s ą pewne granice. My ślę, że mieszka ńcy Dogville byli w porz ądku przed przybyciem Grace, tak jak jestem przekonany, i ż Ameryka byłaby przepi ęknym miejscem, gdyby mieszkali tam tylko milionerzy graj ący w golfa. Byłoby to cudowne, spokojne społecze ństwo, ale z tego co wiem, rzeczywisto ść przedstawia si ę inaczej. Niestety, jest tam te ż wiele nieudaczników.

Żeby stworzy ć posta ć, bierzesz kogo ś znajomego i stawiasz go w nowej sytuacji. Mieszka ńcy Dogville to tak naprawd ę Du ńczycy, to prawdziwi ludzie. Potem bierzesz siebie, swój własny charakter i dzielisz go pomi ędzy dwoje lub troje postaci, na których oparta jest cała opowie ść (w tym wypadku Tom i Grace). Mog ę broni ć wszystkich postaci w filmie, ale to Grace i Tom do pewnego stopnia mnie opisuj ą.

Czy to znaczy, że widz ę w Tomie siebie samego? O tak. Cz ęsto ludzie, szczególnie arty ści, zaczynaj ą co ś w najlepszych zamiarach, ale potem sami staj ą si ę coraz wa żniejsi i cel gubi si ę gdzie ś w tle. Czasem w ogóle znika z pola widzenia. Powiedziałbym wi ęc, że Tom to do pewnego stopnia autoportret. Nie jest zbyt pochlebny ani ładny, ale jak s ądz ę, bliski prawdy. Tak bardzo si ę stara, ale nie udaje mu si ę zdoby ć dziewczyny... Jako jedyny jej nie zdobywa...

Grace te ż nie jest w żadnym razie wielk ą bohaterk ą. Jest człowiekiem o jak najlepszych intencjach, ale wci ąż tylko człowiekiem. Podejrzewam, że wiele osób mo że zinterpretowa ć moj ą twórczo ść jako martyrologi ę kobiet, lecz ja powiedziałbym, że te postacie to nie tyle kobiety, co elementy mnie samego. Współpraca z kobietami jest bardzo ciekawa. Oddaj ą świetnie mój charakter. My ślę, że w dobry sposób tworz ą mój portret i mam z nimi wiele wspólnego.

Wiem, że niektórzy s ądz ą, że nie lubi ę kobiet, ale to zupełna nieprawda – to z m ęż czyznami mam problemy. Mam ten sam kłopot, co jelenie. Wokół starego samca z du żym poro żem gromadz ą si ę samice, i on ma kup ę roboty z odganianiem młodych samców. Oni wszyscy chc ą go troch ę obsika ć, wiesz, żeby pozostawi ć swój ślad. Z nieznanego mi powodu, w moim małym środowisku wszystkim wolno na mnie sika ć. Nic w tym złego, rzecz jasna, tylko troch ę to m ęcz ące... Ci ągle si ę musz ę rozgl ąda ć i mówi ć: „Okej, który to?”, gdy kolejny młody samiec przychodzi nasika ć mi na grzbiet. I to jest mój kłopot z m ęż czyznami. Kobiety tego nie robi ą. Z drugiej strony, je śli potrafisz znie ść ci ągłe obsikiwanie, mo żesz zbudowa ć wspaniałe relacje z innymi samcami.

Nicole powiedziała, że chce ze mn ą pracowa ć, wi ęc napisałem rol ę Grace dla niej, a raczej dla jej obrazu, jaki miałem w głowie. Okazało si ę, że jest bardzo, bardzo dobr ą aktork ą. Ciekawe było wzi ęcie kogo ś, kto zwykle grywał zimne postaci, i pozwoli ć jej zagra ć kogo ś zupełnie innego. Do tego intryguj ące jest zatrudnienie gwiazdy Hollywood do takiego filmu. W ten sposób mo żna trafi ć do nowej publiczno ści, o ile nie wystraszy ich to, że w filmie wida ć tylko czarn ą podłog ę i aktorów...

Najlepiej pracuje mi si ę z aktorami, którzy mi ufaj ą, cho ć czasem trudno to zaufanie zdoby ć. Nie jestem pewien, czemu go potrzebuj ę. Mo że dlatego, że sam sobie nie ufam? Nicole zaufała mi natychmiast, co bardzo mi si ę podobało. Paul Bettany te ż, ale on jest m ęż czyzn ą, wi ęc oczywi ście było troch ę trudniej... Jest świetny. My ślę, że zawsze istnieje ta pokusa pracy z lud źmi, których si ę ju ż zna i którym si ę ufa, ale praca z nowymi lud źmi to przecie ż świetna zabawa.

Zawsze chciałem pracowa ć z Benem Gazzar ą. Był moim idolem, mi ędzy innymi dzi ęki filmowi Zabójstwo chi ńskiego maklera . Lauren Bacall zasugerowała mi osoba zajmuj ąca si ę obsad ą i została wybrana dzi ęki swym umiej ętno ściom, a nie dlatego, że jest Lauren Bacall. James Caan, jest rzecz jasna wspaniałym aktorem, no i przypuszczam, że ma w sobie co ś gangsterskiego dzi ęki Ojcu chrzestnemu, ale przede wszystkim to świetny aktor.

Dogville jest przede wszystkim filmem i jestem zadowolony z niego, jako filmu, formy, tre ści i gry aktorskiej. Wprawdzie to nie hip-hop, ale mimo wszystko jestem dumny, że chyba nie jestem jeszcze tak stary, na jakiego si ę czuj ę.

NICOLE KIDMAN O DOGVILLE I WSPÓŁPRACY Z LARSEM VON TRIEREM

Grace to młoda kobieta, która pochodzi ze świata, gdzie ludzie potwornie post ępuj ą wobec innych. Jej ojciec jest gangsterem. Widziała, jak z zimn ą krwi ą zabijano ludzi. Cho ć dorastała w zachwianym moralnie świecie, desperacko walczy o to, by by ć dobrym, szlachetnym człowiekiem. My ślę, że walczy z tym, kim jest, sk ąd pochodzi, ze swoimi pobudkami. Fascynuje mnie w niej to, że pragnie by ć dobra za wszelk ą cen ę, wi ęc, chc ąc wierzy ć w ludzk ą dobro ć, potrafi wiele przebaczy ć. Nie uwa żam jej za naiwn ą. My ślę, że jest pełna nadziei, nadziei dotycz ącej całej ludzko ści. Na samym pocz ątku Lars powiedział mi co ś bardzo ciekawego: „Tak naprawd ę ci wszyscy ludzie s ą jej cz ęś ci ą”. Odpowiedziałam: „No tak!”. Mieszka ńcy miasteczka s ą aspektami jej osobowo ści. Tom, jej ojciec, wszyscy...Kiedy si ę to dostrze że, staje si ę ona o wiele pełniejsz ą postaci ą. My ślę, że Kubrick miał bardzo m ądr ą zasad ę nie opowiadania, o czym s ą jego filmy. To dobra taktyka, szczególnie przy takim filmie jak Dogville , gł ębokim i bardzo wa żnym zarówno dla mnie, jak i Larsa, który dopuszcza tak wiele mo żliwych interpretacji. Dla mnie mo że opowiada ć zupełnie o czym innym ni ż dla kogo ś innego. To bardzo dobrze. Nie ogl ądasz te ż Picassa mówi ąc „Ach, wi ęc o to chodzi w tym obrazie!”. W przypadku tego filmu te ż chodzi przecie ż o interpretacj ę. Ka żdy b ędzie miał swoje racje. Niektórych Dogville zdenerwuje, niektórzy bardzo si ę przejm ą. Ale takie ju ż s ą filmy Larsa, to bardzo istotne. Dokładna definicja nie oddałaby pełnej warto ści filmu. Od czterech lat nie wybierałam filmów kierując si ę tym, co pomy śli publiczno ść . Nie my ślę w ten sposób. Nie zastanawiam si ę te ż, jak zareaguj ą dane pa ństwa na mnie, czy na inne elementy filmu. Nie podejmuj ę decyzji pod k ątem kariery, bo nie postrzegam siebie, jako osoby robi ącej karier ę. Kariera to niewła ściwe słowo. Nazbyt kojarzy si ę ze światem biznesu, a ja kieruj ę si ę wzgl ędami artystycznymi. Posłuchałam swoich artystycznych instynktów i okazało si ę, że to dobra droga. Szczerze pragn ę nadal tak post ępowa ć.(...). Ła ńcuch, obro ża, dzwonek... Tak, to było dla mnie bardzo niepokojące. Przez sze ść tygodni prze żyłam wiele emocji zwi ązanych z filmem, z rol ą, ze wszystkim. Ale to konieczno ść . Nie zachowuj ę chłodnego spojrzenia na swoj ą prac ę. Zatracam si ę w niej. Nie rozumiem aktorów, którzy tego nie robią pracuj ąc nad czym ś wymagaj ącym tak wiele od twojej psychiki, od ciebie samego: pasji, zaanga żowania i skupienia. W całym tym zamieszaniu trudno jest mi wyja śni ć: „To wła śnie robiłam. To i to chciałam przez to osi ągn ąć ”. Wiem tylko, że przygotowuj ąc si ę do ła ńcucha, obro ży i dzwonka, chciałam tylko le żeć na starym łó żku, które było na scenie. Le żą c na nim sp ędzałam du żo czasu, a Lars przychodził i głaskał moj ą r ękę. Kiedy kr ęcili śmy te sceny, zrobiłam si ę bardzo letargiczna, ale odbierałam wszystko bardzo emocjonalnie. Nie podobało mi si ę to. Nienawidziłam tego. Nienawidziłam jej zakładania. Obro ży. Ła ńcuch nie przeszkadzał mi a ż tak. Ale dzwonek! Jak ona mogła na to pozwoli ć?! (...). My ślę, że zako ńczenie jest jednym z tych wspaniałych zako ńcze ń filmowych. A Lars to wszystko napisał, sam to wszystko wymy ślił. Tak samo było z Bazem Luhrmanem... po prostu wymy ślił Moulin Rouge! Re żyserowie, z którymi miałam szcz ęś cie pracowa ć... którzy mnie wybierali...tacy wła śnie s ą. My ślę, że nasze ście żki przeci ęły si ę nieprzypadkowo, zawsze istnieje przyczyna. My ślę, że praca z Larsem wła śnie w tym momencie mojego życia była mi przeznaczona. Nie s ądz ę, bym mogła pracowa ć z nim np. pi ęć lat temu. (...) To było niesamowite. Na pocz ątku miałam obawy, bo słyszałam o Larsie mnóstwo historii. Przez tyle lat chciałam z nim pracowa ć, naprawd ę chciałam wzi ąć udział w tym filmie, ale z drugiej strony tyle słyszałam... Przez pierwszy tydzie ń nie było łatwo, bo nie do ko ńca go rozumiałam. Potem poszli śmy razem na spacer. Na tym spacerze zacz ęłam go rozumie ć, a teraz jestem do niego bardzo przywi ązana. My ślę, że to wspaniały sposób na robienie filmów. Wszyscy razem mieszkaj ą, przez długie godziny razem pracuj ą w studio, a potem znów sp ędzaj ą ze sob ą czas. W obecnych czasach ludzie przez wi ększo ść czasu si ę izoluj ą. Lars sprawia, że ze sob ą przebywaj ą i nalega, żeby poznali si ę bli żej. Uwa żam, że to bardzo istotne. (...). Bardzo bym chciała wyst ąpi ć jeszcze u Larsa, mo że tym razem w czym ś bardziej kameralnym. Wspaniale byłoby zrobi ć film, gdzie w (dosłownie) bardzo małej przestrzeni byłabym tylko ja, on i kamera. Z jakich ś powodów relacja pomi ędzy aktorem i re żyserem jest wtedy najbardziej intymna, bo re żyser wszystko obserwuje, wszystko wie i kiedy wyci ągał do mnie r ękę i, wci ąż trzymaj ąc kamer ę, dotykał mojej dłoni – to było tak wyj ątkowe, tak intymne i ... niezwykłe. Podchodz ę do tego bardzo emocjonalnie nawet kiedy o tym mówi ę. To wspaniałe, że jego wszystko do tego stopnia obchodzi. Dla swoich aktorów zmagał się z t ą ogromn ą, prawie dwudziestokilow ą besti ą! (kamer ą). Owszem, zmartwiłam si ę, kiedy pierwszy raz zobaczyłam scenografi ę. Pomy ślałam, „Mój Bo że, przecie ż to si ę nie uda”. Teraz my ślę, że si ę udało. Zawsze si ę wahasz. To normalne przy nowych pomysłach, pułapkach i staraniach stworzenia nowego kina. Lars mówi, że chce zburzy ć pewne mity dotycz ące kr ęcenia filmów. Nie wierzy w roztaczanie tajemniczej aury wokół powstawania filmów, że to bardzo trudne, bardzo wymagaj ące. Powiedział mi: „Jak dla mnie ka żdy mo że zosta ć re żyserem! Ka żdy mo że wzi ąć kamer ę i opowiedzie ć histori ę.” To pi ękne, bo oznacza, że jest jeszcze tyle historii do opowiedzenia i tylu ludzi do tego zdolnych. Oni s ą tylko odstraszani. Dlatego lubi ę odwag ę Larsa. Tak ą sam ą odwag ę dostrzegam u Baza Luhrmana i Stanleya (Kubricka). Ci ludzie wnie śli co ś do światowej kinematografii. Do tego robi ą to w czasach, w których spotykaj ą si ę z wyj ątkowo ostr ą krytyk ą. Poza tym w ci ągu 24 godzin od obejrzenia filmu, czyje ś zdanie na jego temat rozpowszechniane jest w internecie i ludzie od razu zaszufladkowuj ą film. Dlatego odbieganie od przyj ętych norm jest wa żne i niebezpieczne. Wa żne dla przyszłego pokolenia dzieci, bo powinny pozna ć te historie, zobaczy ć co ś poza „Strzelajmy, rozwalmy ich wszystkich, bohater zwyci ęż y i świat toczy si ę dalej”. To tak cholernie złe i nudne! Lars jest teraz uznanym na świecie re żyserem. Ma swoich przeciwników i wielbicieli. To jest SZTUKA. Dzi ęki Bogu wci ąż kr ęci filmy i mam nadziej ę, że b ędzie to robił do ko ńca życia, pomimo wszelkich przeszkód. Na pewno b ędę do niego pisa ć, dzwoni ć, je ździ ć do Kopenhagi, żeby si ę z nim zobaczy ć. Czasem spotyka si ę ludzi, którzy staj ą si ę wa żnym elementem twojego życia. Lars mo że mie ć swoje neurozy i problemy, ale jest bardzo m ądrym człowiekiem, który postrzega świat w bardzo swoisty, wyrazisty sposób i ma bardzo zdrow ą perspektyw ę.

TWÓRCY FILMU

LARS VON TRIER Urodził si ę w 1956 w Kopenhadze. Jeden z najwybitniejszych twórców filmowych lat 80. i 90. Uko ńczył szkoł ę filmow ą w swoim rodzinnym mie ście. Jeszcze jako student rozpocz ął swoj ą mi ędzynarodow ą karier ę od dwukrotnego zwyci ęstwa na festiwalu filmów studenckich w Monachium, gdzie prezentował swoje dwie etiudy Nocturne i Befrielsesbilleder . Jego debiutancki Element zbrodni nie tylko został zakwalifikowany do konkursu MFF w Cannes 1984, ale zdobył tam Nagrod ę Najwy ższej Komisji Technicznej. Po tym filmie stał si ę sławny i zyskał renom ę nowatora i uzdrowiciela współczesnego kina. Element zbrodni stanowił pierwsz ą cz ęść „trylogii europejskiej”, na któr ą zło żyły si ę jeszcze Epidemia (1988) i Europa (dwa wyró żnienia na MFF Cannes 1991– ponownie nagroda za Wkład Artystyczny Najwy ższej Komisji Technicznej oraz Nagroda Jury). Filmy te były typowymi przykładami autorskiego kina artystycznego – poszukuj ącego i wyrafinowanego stylistycznie. W 1995 r. ogłosił wraz z grup ą innych skandynawskich re żyserów Manifest Grupy Filmowej "Dogma", który uznawany jest za jeden z najdonio ślejszych aktów przemiany sztuki filmowej ostatnich dekad. Dziesi ęć reguł Dogmy zakładało m. in. naturalno ść plenerów, d źwi ęku, o świetlenia, zalecało filmowanie "z r ęki", zabraniało stosowania wszelkich efektów optycznych i filtrów. W warstwie fabularnej zakazywało przedstawiania „powierzchownej akcji” (morderstw, użycia broni etc.), retrospekcji oraz innych przesunięć w czasie i przestrzeni, a tak że kr ęcenia filmów okre ślonego gatunku. Nade wszystko jednak Dogma zobowi ązywała re żysera do „wyzbycia si ę osobistego smaku i bycia artyst ą” oraz „unikania tworzenia „dzieła”, poniewa ż (...) moment jest wa żniejszy ni ż cało ść (...). Naczelnym zadaniem jest wydobycie prawdy z bohaterów i ich otoczenia”. Zgodnie z zasadami Dogmy został zrealizowany film Idioci , jeden z najbardziej kontrowersyjnych filmów von Triera. Pomi ędzy „trylogi ą” a Idiotami Lars von Trier nakr ęcił dwie serie Królestwa , rozgrywaj ącego si ę w kopenhaskim szpitalu- molochu, ł ącz ącego w sobie cechy konwencjonalnych scen z życia lekarzy i pacjentów, nawi ązuj ące do Ostrego dy żuru lub Szpitala na peryferiach z przesi ąkni ętym czarnym humorem horrorem o ambicjach filozoficznych i moralizatorskich. W 1996 roku premier ę ma Przełamuj ąc fale , uznawane przez wielu za najwybitniejsze dokonanie du ńskiego re żysera. Film ten otrzymał Nagrod ę Jury na MFF w Cannes i Felixa - Europejsk ą Nagrod ę Filmow ą dla najlepszego filmu w 1996 roku. Trzy lata pó źniej Von Trier rozpocz ął prace nad wysokobud żetowym musicalem pt. "Ta ńcz ąc w ciemno ściach" z islandzk ą piosenkark ą Björk i Catherine Deneuve w rolach głównych. Canne ńskie jury tym razem przyznaje dziełu Du ńczyka najwy ższe wyró żnienie - Złot ą Palm ę. Analogiczn ą nagrod ę, za najlepsze aktorstwo, otrzymuje równie ż Björk. Film dzieli publiczno ść . Jego zwolenników jest równie wielu jak przeciwników. Jedni nazywaj ą von Triera geniuszem, inni wielkim manipulatorem współczesnego kina.

FILMOGRAFIA

1977 – Orchidégartneren (etiuda filmowa) 1979 – Menthe la bienheureuse 1980 – Nocturne (etiuda filmowa) 1981 – Den Sidste Detalje 1982 – Befrielsesbilleder 1984 – Element zbrodni / Forbrydelsens slement 1987 – Medea (tv) 1988 – Epidemia / Epidemic 1991 – Europa / Zentropa 1994 – Królestwo / Riget (serial tv, tak że wersja kinowa) 1996 – Przełamuj ąc fale / 1997 – Królestwo II / Riget II (serial tv, tak że wersja kinowa) 1998 – Idioci / Idioterne 2000 – D-dag (tv, wspólnie z Sørenem Kragh-Jacobsenem i Thomasem Vinterbergiem) 2000 – Ta ńcz ąc w ciemno ściach / 2003 - Dogville

NICOLE KIDMAN Urodzona w Honolulu w 1967 roku, Kidman wychowała si ę w Sydney, sk ąd pochodz ą jej rodzice. Zacz ęła gra ć w filmach jako nastolatka. Maj ąc 14 lat zadebiutowała w kinie w australijskim Bush Christmas . Ł ącz ąc obowi ązki szkolne z przygod ą ekranow ą wyst ąpiła w Winners i miniserialu Five-Mile Creek . Ucz ęszczała do Australian Theater for Young People w Sydney i Philip Street Theater. W 1985 roku ciesz ący si ę powodzeniem miniserial Vietnam Kennedy'ego i Millera sprawił, że z dnia na dzie ń stała si ę gwiazd ą. Maj ąc 17 lat została wybrana Aktork ą Roku przez publiczno ść i Australian Film Institute, co spowodowało zwi ększone zainteresowanie re żyserów jej osob ą. W śród najwa żniejszych australijskich ról aktorki nale ży wymieni ć: Emerald City , Flirting , miniserial Bangkok Hilton , które przyniosły jej kolejne nagrody i uznanie publiczno ści. Pojawiła si ę równie ż na scenie, m.in. w „Stalowych Magnoliach” w Sydney Seymour Center i „Spring Awakening” w Australian Theater for Young People. Mi ędzynarodowej publiczno ści Kidman dała si ę poznać dzi ęki roli w thrillerze Martwa cisza Philipa Noyce'a z roku 1989. Po tym wyst ępie jej kariera potoczyła si ę bardzo szybko. W ci ągu kilku nast ępnych lat zagrała w takich filmach jak Billy Bathgate , Szybki jak błyskawica , „Malice”, Za horyzontem . W 1995 Gus Van Sant obsadził j ą w głównej roli w swoim filmie Za wszelk ą cen ę. Kreacja ta była kolejnym przełomem w życiu aktorki. Dostała za ni ą Złoty Glob, nagrody dla najlepszej aktorki przyznane przez Boston Film Critics, National Broadcast Film Critics, London Film Critics i Seattle Film Festival oraz nominacj ę do nagrody BAFTA. Rok 1996 to kostiumowa rola w Portrecie damy , ekranizacji powie ści Henry'ego Jamesa w re żyserii Jane Campion. Kidman z powodzeniem wróciła te ż na teatraln ą scen ę. W Londynie w roku 1998 zagrała wraz z Lainem Glenem w „The Blue Room”, adaptacji „La Ronde” Schnitzlera dokonanej przez Davida Hare'a w re żyserii Sama Mendesa. Londy ński Evening Standard nagrodził j ą „za wyj ątkowy i znacz ący wkład w rozwój teatru”, nominowano j ą tak że jako najlepsz ą aktork ę do Laurence Olivier Award. Przedstawienie przeniesiono te ż na Broadway, gdzie grano je od listopada 1998 do marca 1999. W 1999 roku Kidman wyst ąpiła w ostatnim filmie Stanleya Kubricka Oczy szeroko zamkni ęte . Potem przyszły role w dwóch przebojach kasowych roku 2001, Inni oraz Moulin Rouge . Otrzymała nominacj ę do Oscara i nagrod ę dla najlepszej aktorki London Film Critics Circle za rol ę w tym ostatnim, a tak że podwójn ą nominacj ę do Złotych Globów za oba tytuły. Inni przynie śli jej równie ż nominacj ę do Nagrody BAFTA. Jeszcze wi ększy sukces odniosła rol ą w Godzinach , za któr ą otrzymała Oscara i Złoty Glob dla aktorki w dramacie. Kidman z powodzeniem ł ączy udział w komercyjnych superprodukcjach z wyst ępami w niskobud żetowych projektach artystycznych, w obu udowadniaj ąc, że jest jedn ą z najwybitniejszych współczesnych aktorek. FILMOGRAFIA 1983 – Bush Christmas (re ż. Henri Safran) 1985 – Wills & Burke (re ż. Bob Weis) 1985 – Archer’s Adventure (re ż. Denny Lawrence) 1986 – Windrider (re ż. Vincent Monton) 1987 – Watch the Shadows Dance (re ż. Mark Joffe) 1988 – Emerald City (re ż. Michael Jenkins) 1989 - Martwa cisza / Dead Calm (re ż. Philip Noyce) 1990 - Szybki jak błyskawica /Days of Thunder (re ż. Tony Scott) 1991 - Billy Bathgate (re ż. Robert Benton) 1992 - Za horyzontem / Far and Away (re ż. Ron Howard) 1993 - Gra o życie / My Life (re ż. Bruce Joel Rubin) 1993 - Malice (re ż. Harold Becker) 1995 - Batman Forever (re ż. Joel Schumacher) 1995 - Za wszelk ą cen ę / To Die For (re ż. Gus van Sant) 1996 - Portret damy / The Portrait of a Lady (re ż. Jane Campion) 1997 - Peacemaker / The Peacemaker (re ż. Mimi Leder)

1998 - Totalna magia / Practical Magic (re ż. Griffin Dunne) 1999 - Oczy szeroko zamkni ęte / Eyes Wide Shut (re ż. Stanley Kubrick) 2001 - Dziewczyna na urodziny / Birthday Girl (re ż. Jez Butterworth) 2001 - Inni /The Others (re ż. Alejandro Amenábar) 2001 - Moulin Rouge (re ż. Baz Luhrmann) 2002 - Godziny / The Hours (re ż. Stephen Daldry) 2003 - Cold Mountain (re ż. Anthony Minghella) 2003 - Dogville Confessions (re ż. Sami Saif) 2003 - The Human Stain (re ż. Robert Benton) 2003 - Dogville (re ż. Lars von Trier)