Chcesz puchar? str. 4

Nr indeksu 36762PL ISSN 0472-5042 ______ma ______Diil_._ Nikt nie chee żyć na śmietniku str. 1i5 .Tajna drukarnia w sklepie. z owocami----str. 3 Ponad pięć milionów za poloneza-­ str. Wideo w przeds •onku NUMER 8 (1580) ROKXXXI 2 LUn!GO 1988 ROKU CENA 25 Zt podziemia . --- str. 1

W lodzi rosły domy, w Nowosolnej Człowiek roku 1987. Jak dyskutuje się bez dziura po wybranym piasku. I wtedy • komplementów. Walka toczy się bez pardonu ktoś to wymyślił. · I kompromisów. Czy zlikwidować Muzeum Józefa ( Stalina w Gori? ·t t • • „ Zie „... • PAWa TO iASZEWSKI 1. ' RozporządzPulc J<11dy :\fłnistrów • ł4 wn~- . nia l:l80 roku .st?Lnow1, ze l';okoł W/sypisk od­ padów koinunalnych powiruu być 500-metrowa 1trefa ochr01rnC1. W strefie tej riie wolno ani Przebudowa :r.apocr.ątk.owana w ZSRR n.Il XXVlI Zj„:idz1e buaowac domów mieszkalnych, ani ori~ani.zo­ KPZR j':it procesem tiługim, trudnym i skomplikowanym. Powu1- wac pracowniczych ogrodów działkowych, a na ona objąć wszystkie dziedziny życia w ZSRR. Nie dokona s.ą jeśli takowe jlll wez:esnieJ tam powstały,· po­ tego automatycznie. Wymaga to uruchomienia różnyco sil, co z.Jslac mogą pod warunkiem, że nie istniBje musi· spotkać się też ze spri.eciwem. Sily konserwaty"" ne - mu­ zagrożeni..: dla życia i zdrowia Judzi. Najko­ wiąc ogólnie - nie są zaintereso\>ane w rozwoju przebudowy, rz.ystniej zaś - zaleca paragraf 71 wspomma­ Ale dla socjalizmu nie ma innl'j alternatywy. nego rozporządzenia - gdy teren jest zalesio­ ny. Pnebudowa jest proce1em rewolucvjnym - napisał Michaił Wysypisko w owosolnej zamiast 1trefą G;rbaczow w książce „Przebudowa i nowe myślenie", wydanej ochronną otoczone Jest zwykłym płotem, tui z.a niedawno przez PIW po• polsku - ponieważ oziwcza sleok w roz­ którym - pola uprawne, domostwa, a od pół­ woju socjalizmu, w realizac;t jego istotnych cech. Od :iamego p<>­ nocy i zachodu - ponad tysiąc działek rekrea­ czqtlcu uświadamialiśmy iobie, te nie mamy czasu na wzięcie roz­ cyjnych, mających· być miejscem wypoczynku bie(lu. Bardzo ważne jest, aby „nic zaspać" na staTcie, riadrob1d dla kilku tysięcy osób. To, czy tak bliskie są­ opóźnienie, w11rwać się z grzęz1awiska. kon$ertco tyzmv, przezw11- siedztwo może być szkodliwe, nigdy nie było ciętyć inere;~ zastoju. Nie można tego dokona.c! w sposób e1JJol11- p-:iwa.m1e brane pod uwagę. Po prostu: przepi­ c11jny, %il pomor.tt 11,ieśmiate;, pelzajqce; reformy. sy sobie, a życie sobie Nie pierwszy zresztą raz.. Nic motem11, wręcz nię 11111m11 prawa ro.zluźnić się n11tvet na. ;eden dzień. Wprost przecitcnie, z dnia na dzień trzeba cornz 2. bardziej przt1kladać 1ię do prac11, zwiększać ;e; tempo, jej inten- 111wno.łć. Trzeba w11trz11mać to napięcie, te, jak mówią kosmo­ nauci, wielkie przeciątenia., tD początkowym okresie Ulica Zgierska od.chodz.1 od rynku. Kiedyś p-rzebttdowfl"· była to typowa wiejska droga biegnąca v.·śr6d po!ałdowan)'ch lekko pól, łąk i zagajników. \ Czuło się na niej świeżą t.ieleń., itłyszało ariu­ W KO MOSIE miący w drzewach wiatr. PM.niej p-0 lewej 1tronie .:acz<;t'l w dwóch miejscach wydobywai.ć I irw:tru& 1981 roku minęło 300 dni jak Jurij Roma.nien~o p~ piasek, cora;: wlęcej plasku, po który uchłan­ bywał w prnctneni lr.osmicznej, CC> j t rekord~m w dziejacli nie ·wyciągało rękę roi.budiowujące aię 'la ml„ kr»IDWMIQ'kl. dzą duże mbsto Mijały lata. W Łudzi rol!ły nowe clomy, w Nowosolnej - . dziury po wy­ ł1 cnidnia UST roku na orbit~ okolo:r.iemskĄ został wprowadzo.. branym plasku. Dwa i pól roku te-mu do jed­ ny atatek kosmiczny „Sojuz TM-4", który przycumował do stacji nej z tych dziur władze miasta postanowiły kosmicznej ,,Mil"", Na pokładzie „Sojuza TM-4" przybyli na stację w~zucać odpady przemysłowe i budowlane. P<>­ kosmiczną „Mir" trzej kosmonauci: Władimir Titow, Musa Ma­ sta wione przed faktem dokonanym władze narow i' Anatolij Lewczenko. gminne przystały na to, acz pod pewnymi wa­ runkami. Starały się też Ul udzielenie oficjal­ nego przyzwolenia wytargować od Łodzi coś CZŁOWiltK ROKU niecoś. Praktycznie nie miało to jednak więk­ szego znRczi:.ma. gdyż głos decydujący i tak ł8 irudn!a 1987 roku amerykański tygodnik „Time'" wybrał należał doi miasta. Mogło zrobić, co cheiało. nlowieklem roku Michaiła Gorbaczowa. Równie}; we francuskim No i zro.bilo to, czego niektórzy mieszkańcy radiu I tygodniku „I,., Point'' Michaił Gorbaczow zyskał 41,6 pro­ Nowosulne j obawiali się od dawna - do wy­ cent głosów. · robiska po piasku zaczęło i.wozić inne swoje nieczy~toś~l. „Z11lcd1.0i1 w mieaiąc po .objęciu wtadz11 napisał „Time" Dzisi ul1q Zgiersk'ą od rynku pędzi codz.ien­ prezentując 1wojego Człowieka Roku - Michaił Gorbaczow odbył nie po 37i0-400 śmieciarek, które hałasują, pierwszq przechadzkę po proletariackiej dzielnicu Moskwy, od­ brud1ą i uprzykrzają mieszkaf1com spokojnej wied21ajqa 1klep11, rozmawiając • robotnikami lichaczowskiej fa­ niegdyś ulicy życie. Z wysypiska unosi się brvki ciężarówek, d11skutując o komputeryzacji z nauczycielami. fetor lub gryz;:icy w oczy i gardło clym. Po o- 1zkol11 11r $14 i o problemach plac11 z pielęgniarkami szpitala kolicy grasują stada wypasionych szczurów mM!j1ldego 11r 5J. Wstąpił nawet na herbatę do mieszkani-a mlo­ pleni się rpbactwo. Krowy nie chcą skuba4 d.ego mal.teństwa. Byla to pierwsz~ • ;eao podróży, które odbywa, rosnącei .przy wysyplsktt trawy, a ludzie ... Lu· CHHmi to towarzystwie Rai.sv, od MurmańsToci na p6lno.c11 po dzie klną na czym świat stoi, bo mają jui te• Kamc%4tk4 M wybrzeżu Pacyfiku. W cza.sie kilku swych pe>dr6żt1 go wsiystkiego naprawdę dość. Mdemonstrowal, że chętnie pomija ceremonie i wyka:cal prawie doilłwq nłechęć do ~ficjalnych mów. Minionego lata wchodząc 3. na. 1a?ę '° gospodantwie „olnvm „Starnikowskij" w pobliżu Mos­ ku:y, by poro>mutoioć z hodowciami, wycofal się z rzędu krzesel przvgotowanych w prezydium ł usiadl na brzegu srolu ta.k, by Kowal~cy m:eszkają na samym skraju wysy by.rydarzcń.. Redaktor naczelnyi Lucjusz licji - 11 proc„ w Poznańskiem fiaty - ich mieszkania były Ot&i właśnie jedna z przyczyn nieufności społeczeństw& do d+­ Włodkowski. . I na Pomorzu - 1 11roc. ogółu dobrze umeblowane i na icll cyzji gospodaTczych ma Ul podłoże określ<>ne praiktJlkl przeszlo'­ stołach jedzenie było dostatnie Zastępca redaktor11 ludności. ,,Najmłodsza c6rka Hlrssa ci, które jednak mamy szansę wyrugować w nowej sytuacji. jak!ł Przed wojnlł co dziesiąty oby­ I pożywne . Wszystko to było Edmund Singera l Debor7 • domu Un- stwarza dTugi etap reformy. · naczelnego: watel Polski był narodowości terwelser Józefa Pesel, zupełnie niespodziewane. Re· P owiedzenie, że wszystko zależy od ludzi lub, jaik irłosH daw­ Lewandowski. tydowskiej. W centralnych I zdrobniale nazywana Pepką, porta.że, które czytałam o Pol­ nieJSZY slogan: „o wszystkim decydują kadry", choć niewątpli1Wie Sekretarz redakcjh wschodnich województwach lu­ urodziła tlę 19 września 18tl sce, malowały ponur7 i mrocz­ przekonujące, bywa j~nai.. rozumiane opacznie - w tym &enaie. dność wyznania mojżeszowego Gra!yna Olechnowicz r ..„ Singerowie mieli pięcioro ny obraz systemu I kraju. że najsłuszniejso:tt posunięc.ia mogą miweczyć nlewłaści·w! ludzie, stanowiła ogromną część ludno­ dzieci: trzech 1ynów: Rotn&D&, l'ri:eba jerhać tam, by zdać znajdujący się na nie swoim miejsc\L Otóż wskutek ich oddzia­ Kierownik działut pole~klm i wo­ lici miejskiej: w Leona, Adolfa l dwie córkł: Ró• sobie sprawę Ja.k jest on fał­ ływań nic się nie 7.mien'a na lepsze - powiadają ludzie - a do­ łyńskim - 49 proc., lubelskim literackłego: Henryk żę i Józefę. Poniewał lłarne n.ywy". ty<.:hczasowa praktyika pokazuje, że wyrzuceni jednyimi drzwiami - U proc., nowogrodzkim - Pustkowski dzieci poszły • domu, Józefa wrócą mnymi i potrafią nawet wdrapać się mów na kierownic.ze ł3 proc., białostockim - ;1 8 Redaktor techniczny: przysposabiana była do pro­ Autorka dostrzegała pełno stołki. · proc., stlin.isławowskim i tar­ polsko-i. yaowskich i iZJOnom!i. l\1oim zdooiem, trudno r.aprzeozyć stwierdzeniom, irt często nie­ Janusz Kozłowski. nopo.J.sklm - 35 proc., lwowskim wadzenia karczmy. Po ukońc:i:e­ nlu szkoły ludowej w Brcmo\\.i­ Szef Sekcji Interesów lztaela właściwy dobór jak nOJJSzenej rozumianej kierowniczej kadry u­ - 33 proc., łódzk•m - 31 proc„ Zespół: Ryszard ~inkowski, w Warszawie, Mordechaj Pal­ n i emożliwiał naprawę wadliwych stosunków gospodarczych cr.y warszawskim i kieleckim cach Mał:rr·h uczęszczała do Dariusz Dorożyński, zur, wyjaśnił jej, że wielu sp0iecznych. I na tym tle zrodzić się mogło przeświadczenie, że 30 proc„ wileńskim - 29 proc., szkoły wydziałowej w Krako­ Polaków ma żydowską krew, m~chanizm błędnego doboru ludzi, oparty ba poza.fachowych i Eugeniusz Iwanicki, Teresa krakowskim - 25 proc. Spoś1·6d wie, 11d'łlle kształciła tlę w za­ poniewai przed wo:ną co dlie­ pozumo:ralnych przesłankach, czyli tzw. ukladaeh, jest mechanlz­ Jerzykowska, Andrzej Większych miast najwyższy oct­ kresie handlu. Bronowicki\ siąt.ł osoba była narodowości mo:.m nie dającym się naprawić bądź wymienić na inny. Tak! Karolczak, Roman Kubiak. tetek Żydów miały: Białystok karczmę zaczęli w tym ezasle zydowskiej. Według opinii jed­ wla3nie pogląd uważam za nieracjonalny, gdyż nie uwzględnia - 43 proc., Stanisławów - H odwiedzać malarze llcląga.jący Jerzy Kwieciński, Bogda dają określone skutki, w co przeclet proc., Lódź - 37 proc„ Lwów tu w poszukiwaniu pleneru. nego z rozmówców obecnie ży­ on. że okreslone przycZYillY Madej, Andrzej Makowiecki, - 32 proc., \Varszawa - . 30 Zaczęły się znajomości, dawa­ je w Polsce 12 tys. Żydów, lecz teorelycznie nikt nie wątpi. Paweł Tomaszewski, proc., Wilno - 28 proc., Kra­ nie wódki na kredyt. Rychło tylko połowa prz:;znaje się do '1łyszy się jednak glosy zwątpienia, czy możliwe jest, aby ludzie np. Jolanta Wrońska, ków - 26 proc. W stolicy Pol­ okazało 1ię, łe inteligentna. I żyd<>.!ltwa (m.in. A leksan de r wplywow1, od których zależy bezpośrednio los innych, jak awansowanie podwładnych, wyzbyili 1.ię :& clnia na dzień skłonno­ Marian Zdrojewski. iki żydzi stanowili 60 proc. le­ oczytana Pepa nie ma g-łowy Bardini i Jerzy Urban). ści do otaczania się pochlebcami, osobnikami zyskującymi :i:au!a­ Grafik: Janusz karzy i 40 pi;oc, adwokatów. do Interesów. Pociągała Ją cy- W połowie 1948 roku znajdo­ 1anerla, 1ztuka I literatura. ,.Jeśli istnieje ogólna obser­ nie zwierzchników swą bezkrytyczną uległością I podtrzymujący­ Szymański-Glanc . wało 1ię w Polsce 245 tys. Zy­ Poprzes tlostry Mikołajczyków­ wacja, którą mołna odnieść do mi jak najlepsze samapoczucie srefów oznakami nieustającego U· Fotoreporter: Grzegorz dów, a rok później 100 tysięcy ny poznała Włodzimierza Tet­ Polaków. - pisze Greer Fay v. ielbienia dla ich de<:yi.ji. ,(w tym 70 tys. na Ziemiach Od­ Cashmn.n - to jest nią ta, il. Wielu ludzi, jak wiadomb, ceni sobie nadzwyczaj psychiczny Gałasiński. . majera I Lucjana Ryclla. Przeli zyskanych). Żydzi opus:zczall jest to naród stojący w . kolej­ komfort niedopuszczania do sieł;>ie prawd niemiłych, które mogli- Knaga, matkę była suro.wo wychowy­ Korekta: Mariola nasz kraj. Obecnie liczba Ich wana. Rydel, który chciał, aby ce. Stoją po wszystko I rzadko ' t y usłyszeć od kompetentiwch i krytycznych pracov.."lli,ków, rze· Jolanta Sawiuk. nie przekracza 10 tysięcy. Zwia­ była na jego weselu, musiał ktoś ucieka się do wpychania c ,: ywiśc i e zatroskanych o d<1bro przedsiębiorstwa. Niedawno w człowieka opierającego się i mó· Stale współpracują: zek Religijny Wymania Mo j że­ przyjść do matki I prosząc. na poza kolejką, prócz staruszków• .. Szpilkacn" \\')"rysowano o mur szowego w Polsce zrzesza zale­ wiącego: „Potrzebny jest mur, ieby móc się oprzeć". Wielu jed· Tadeusz Błażejewski, wesele jednocześnie zapewnić, -emerytów uprawnionych do członków, dwie 2 tysiące prze­ łe odprowadzi ją 11 powrotem tego. Jednakże ludiie czasami nak woli zamiast naputykama oporu czuć, że ich dłoń wchod'Zl Marek Brzeziński (Londyn), ważnie i schoro­ substancj~ pach­ ludzi starych do domu. Poszła ubrana skrom­ opuszczają .kolejkę i, dokładnie w drugiego człowieka, jak w ciasto czy mniej wanych. Po tak licznej niegdyś nącą. Bohdan Gadomski, nie: w białej bluzce I grana­ jak w Izraelu, proS'Zl\ osobę za mniejszości narodowej pozosta­ Grzegorz Gazda, Witold towej spódnicy. Podobno bd­ sobą, by ujęła Im miejsce. Je- Moim zdamem, to siQ jednak nie t)'llko da zmienić, ale nawet ły w wielu miejscowościach musi się :z.mienić. Ta bowiem metoda kumoterska ! „układowa" Kasperkiewicz, Andrzej nego czerwonego szala nie szcze inne podobieństwo do selekcji negatY'wn• j - nie po­ miała. Z Kazimierzem Tetma­ scen s Izraela to sposób, w awansowania ludzi, czyli zasada z Kempa, Wasyl wodu zalet lecz raczej wastej admi·nlstracji, slab· 1 alów. To wystarczyło \'ly11>iais­ dy nie słyszałam rod.złe& mó• żYDOW'SK~ E: funkcjonować tam, gdzie interesy pracownicze, Marek Koprowski, sk!emu do stworzenia je(lnej • wiącego do dziecka podniesio­ r.!e i przestaje łącz.nie z interesami kierov.-niczych jednostek zależą od produk· Włodzimierz Krzemiński, bardziej niezwykłych postaci nym tonem. I Jeśli niektóre cyjnych i finansov,ry~n efektów pracy oraz od innych wymier· Zenon J. Michalski, w polskiej literaturze". sklepy s odzieżą wyglądają u­ Towarzystwo Opieki nad Za­ nych sprawności. Bo tum właśnie kompetencje i krytycyzm pra­ Józefa Singer (Rachela) by­ bogo, to sklepy 1 zabawkami Ryszard Nakonieczny, bytkami odnalazło około 700 o­ cowników pomagają kierowmctwu ustrzec się od pomyłek. a w Mają znaczenie $e­ w a ła później w domach Tetina­ wypełnione są wspaniałym a­ Adam Ochocki, Jerzy biektów. one konsekwencji 1 od osob''5tych strat, od uderzenia po kieszeni, -::o A jera i Rydlów. Pewnego razu sortymentem «Przytulanek», Jak Jigi.ine i historyczne. nie· n :e występowalo u nas (i po czę.ki nie występuje nadal) wskutc!'k Panasewicz, Karol .J. przyrzekła, że ochrz.d się, gdy również zab1p;:ek: edukacyjnych. które kirkuty przedstawiaj14 ro. ra towania niegospodar.iych przedsięblorstw przez państwowe do­ Stryjski, Maciej Swierkocki. Pplska odzyska niepodległość. Innym jasnym punktem byly lvnież wartość artystyczną. Pi­ tade. O tym, jak 111-drawia stosunki m·ędzypracownicz.e wyna­ sze o t ym w tygodniku „POLI• Uczyniła to f aktycznie 5 paź­ kwiaciarnie. W porównaniu • gradzanie według wkładu pracy, przekonuje system brygadowy, Wydawca: Lódzkie Wydawnic- TYKA" (nr 6) Piotr Sarzyń­ dziernika 1919 roku. Z tego po­ iy\'rnością kwiat: są drogie, w którym nie do pomyślenia jest, że majster faworyzuje tego, two Prasowe RSW „Prasa- wodu matka zerwała z nią ale Pola1!y kochają je I kwia­ ski: kto mu z samego rana posLa'1.Vi „ćwiartkę''. -Książka-Ruch" 91·103 Lódź, „Piętnaście z nieb zaliczone stosunki, lea późm!~j pogodzi­ ciarnie mają dągly przepływ Zmierzam do tego, ie s":'lmodzielność gospodarcza i fi111ansowa ul Stenk'lewicza 3/5 do obiektów zabytkowych (m.iu ła się z przejściem córki na klientów. Wystrój jest banvny oraz kadrowa przedsięb ' orstw w nowym etapie reformy powinna DRUK: Prasowe Zakłady Gra· we Wrocławiu, Krakowie, Lodzi, katolicyzm. i okazały, a wybór zapierający zd~ydowanie Hkwidacji nteuzasadnionych protekcji I ficzne RSW „Prasa - Ksiąika Warszawie), następne 63 posia· W pierwszych latach wojny dech w 1>icr1'iach: palmy, or­ sorzyjać przywHejów, ustanawiając właściwą politykę kadro.wą, która nie· - Ruch" Lódź. ul. Armii Czer­ daja zabytkowe elementy Wsz:o._k J ózefa ignorowała .zarządze ni a chidee, hiacynty, dlu~ołodygie mal od zarania PRL stanowi jedną z większych bolączek naszego wone1 28 cment.1rze życlo w !-.kie są 11'11- Niemców dotyczą c e Żydó w . Nie róże, fiolki. narcyze, chryzante­ n ie zwraca n ie la­ życ i a, przycz:m1ającą się do moralnej deprawacji ob.vwateli. Bo Redakcja starszymi z zacbowan;cn chciała nosić opaski z gwiazdą my, goździki , irysy, tulipany, mów1onych rękop i sów i zastn:e­ bez tego :iaJeży wątpić w skuteczność wszelkich apeli mających na ziemiach polskich. O Dawida I z:arniesikać na tere­ bratki, cynie, maki I wiele in­ ga sobie prawo do skrótów. Za w~trz'l_snąc sumieniem <>bywatelskim i patriotycznym (Maz par­ kirkucie w Kali!izu is tnie Jl" nie getta. W 1942 roku załat­ nych. Jakość jest z reguły treść ogłoszeń redakcja n ie od- ty1nym) wszystki>ch razem i każdego z osobna. wzmianka w dokumentach • wiooo jej fałszywą kennkartę pierwsze;! klasy, czyli znacznie powiada · Ocz}"wiśc i e, jeśl! nie zabraknie konsek\\·encjl \'l"e wdrażaniu re­ 1287 r„ lubeiski powstał w i jako Eugenia Jadwiga Gaw­ lepsza ni:i mołna by powie­ Wamnkł prenumeraty: 1. Dla 1540, krakowski Remu w formy, a z konsekwencji\ zarówno u wtadz, jak f wśród społe­ lik przeniosła aię do Warsza­ dzieć o niektórych gotowych i"'stytuc1 i i zakładów prncv ·­ 1552. We Wrocławiu odnalc­ czenstwa. zawsze, jak to obserwuję b,-,va u nas chyba najgorze1 ... wy. Szcz~śliwie przeżyła pow­ ubraniach w domach towaro­ :tlokalizowane w miastach woje­ macewę 1203 r. Rzad­ .ziono z stanie warszawskie. Po wojnie wych. Niemniej polskie ko­ wódzkich I pozostałych miastach ko kto poza fachowcami zdaje wróciła do KrakowL Otrzyma­ biety· są l\' YŚmienicie ubrane KWIECIŃSKI w których znajdu;ą się sledzibv sobie sprawę z ich zabytkowe· JERZY ła pokój w mieszkaniu córki w pięknie 1krojonl\, · uszytą I Oddziałów RSW „Prasa go charakteru, a także niezwy. Lucjana Rydla. Okazało 11ię, ie wykończonl\ odzież. (. .. ) Tu Książka - Ruch" zamawiają kłych wartości artystycznycił". • straciła prawie cał" rodzinę. sn6w Jest analogia do Izraela. prenumeratę w tych _ oddziałach Ratowaniem kit kutów - o­ Tylko jej brataMk ocalał w Kraj jeet biedny, ale sporo w Instytucje I układy pracy prócz państwa - ujmujlj się: nim bol'atyeb ludzi". zlokalizowane w miejscowościach Społeczny Komitet Opieki nad armii Berlinga. 1dzie nie ma Oddziałów RSW Cmentarzami i Za'Jytkami Kul­ „Pod koniec iYci• morowała „Pra!la - Książka - Ruch" e- tury żydowskiej w Polsce (ro­ na 1er<'.e. Była ba;rdze rell(łj­ GtteT 1'ay Cashman była Sil· dewo­ dutą lic'Lbą barów I 11łacaj1t prenumerate w uI"Zędach czny budżet wynosi ok. 11 mh na, a nawet popadia w skocwna W najbliższych pocztowych I u doręczycieli . 2. zł) , D.Iiędzynarodowa Komisja cję. Godzinami modliła lłę w kawiarni wypełnionych od ra­ Dla Indywidualnych orenumera· dla Spraw Cmentarzy Żydow­ kościele, gdzie •dMSałe słę, na do wle-cwra. Słyszała bo­ torów - osobv fizvcme zamiesz­ skich w Polsce (na koncie m" te mdlała. Dla Płlndsklego ty­ wiem, te w Pol8ce brakuje k11.łe na wsi I w miejscowościach, 12 tys. dolarów) oraz Fundacja wlb rodzaj nabołnego kultu, tywnoki. Zauważył.a poza tym, numerach „Odglo$ów" gdzie nie ma oddziałów RSW im. Nissenbaumóv<.. Trzecia ln­ , za to była nleprsejednan~ an­ ie Polacy 1ą bardzo grzeczni „Prasa Książka Ruch" stytucj a działa nowocześnie I tykomunistk11. Rsecsywfstoś6 I n:.armalll(:cy wobec kobiet. opłacają prenumeratę w urzę­ szuka stałych dochodów. Han­ lat stalinowskich starała si~ Jei:r­ cvch Instytucji 1. zakł a dów ora· E.t \ustrallt, ale kto wie._ - opowiada ANDRZEJ MAKOWIECKI. cy Terminv orzvlmowan!a ore­ być murowane. Ciało musi być czył od pewnego womic:r pięd złożone bezpośrednio do ziemt. złotych rubli. nurriMatv n.a kra1 l za ~r·r1 i ci> Za dwa łyrodnle W jednym grobie nie może być Niedawno odwiedziła P<>l- - do dnia 10 llstopada na T 1pecJalne wydanie „Odglos6w"' również dwóch cłał, jak to ma skę dziennikairka izraelska k\~·ar t ri ł i oó!roe1e roku n;i <\ t.eo· ~eg6ł1 podamy za tydzłeA. l'Pl?O nra7 ralv rok nMteonv - miejsce np. na cmentarzach GreeT Fay Ca~hman. Szukała grobu twej babki na cmenta­ do dnia l każdego miesiąca - katolickich, gdzie jedna trumna Częstocho­ poprzedtaiącego ol{res prenume­ może stać nad drugil irumną. rzu tydowskim w wie- Już podczas J;>ierwsuj .,.. raty roku bieżące~o U n;:-,s dopiero po upływie stu Zam. 4~2. S-10. lat mołna nad danymi rroba- dr óży autobutent mlłlla • • 2 ODGtOSY NR 8 (1560), 20 lUtEGO 1988 R.

• ' Moskwa. Nad placem Dworca Białoruskiego drukarska „Amerykanka", którą po prze\vle­ górują pomnik Maksyma Gorkiego i monu­ J!leniu z Petersburga do Moskwy rozebrano na mentalna bry ła dworca. Tu biorą początek części I pod pozorem towarów przewieziono z·rnne arterie: ulica Gorkiego i aleja Lenin­ do „kaukaskiego" sklepu na Leśnej. gradzka, Butyrskij Wał czy ulica Lesnaja, obłe Wkrótce maszyna drukarska zac:i:ęl!l. praco­ prowadzące do dawnego, zamieszkanego przei: wać. Długi I ciężk i trud drukarzy został wy­ robotników, suszczewskiego rejonu. Obecnie n agrodzony; facl!>n szum · pracującej maszyny . Swierdłowski rejon. nie dochodził na ze>wnątrz i do lokatorów do­ mu, a w sierp.du 1905 r. wyszła pierwsza pro- · Był rok l 9Q5. dukcja nielegaln i „techniki" - popularna ga­ ZPta ,,Raboczi.i" nr 1. W ca ł ości wydano czte­ W c zasie o st;.it n 1~g o pobytu w Moskwie tra­ ry numery; ostatni u kaw! się 2.5.X. (7 .Xl.)1905 r. fił e m na ulicę Leo.ną. do domu pod numerem Do pracy w druka ni zostali zaangażowani 53, w którym mie ś ci się interesujące mnie mu­ d oświadcze ii zecerzy i cl1·ukarze, organizato­ zeum prasy. Sci~le.i prasy robotniczej, partyj­ rzy tajnej drukarskiej roboty: S. J . Todrija, nej. Jego podstawę stanow i unikalny zabytek G. F: Sturua i U. S. Dzaszi z Baku oraz A. J. historyczny okresu pierwszej rosyjskiej rewo­ J, szwili z Samary. Z miejsca ustalono os~ry lucji. Tajna drukarnia KC SDPRR p,racująca reżim, takie warunki konspiracji, kt.'Jre zapew­ tam od sierpnia Hl05 do lipca lll06 r.· nilybv drukarni możliwosć · długiego przetrwa­ Muzeum „Tajna Drukarnia KC SDPRR 190!5- nia. Tak więc, osoby ":am1eszkujące przy skle- 1906 r." - taka jest jego oficjalna nazwa - pie nie m aly prawa wychodzić do miasta, a jest jednym z najs.tarsz.vch, historyczno-rewo­ mieszkające w pob]iżu nie rnogly' zaw i era ć lucyjnych muzeów w ZSRR. Otwarte w 1924 r. żadnych i:;najorr ic1 Do skle1)11 przychodzilf jako odd z iał Centralnego Muzeum Rewolucii pod powrem agPn ów h:m km eh lub pota­ ZSRR, .iuż 63 lata uk:11.uje, w atmosferze zbli­ Jemn,e nor J. żonej do tamtych bohaterskich czasów, histo­ Pracowano n ii !'.'V c t::i dobG, gdvż w rię powstania i d 7. ialalności tajnej drukarni pc•rn1e~zczen1u dt , m mogły przc·b.v vać Jed­ oraz daje mo;;Jiwość zobaczenia i ocenienia r ocześni" d \i os by: cEr 1 c ·ukarz. Ich warnnków, w jakich działali bolszewicy, zape­ prar.y dokucza.<. wilg ć i br k wentylacji. .J uż wniając ukazywanie się rewolucyjnej literatu­ po 1 \\ adnn 1e o czuwał' silne b1c e · serca I ry. Mieszcząca się w czterech salach ekspo­ szum w uszach. I n 2-3 godzrnach gasła ś wi e­ zycja dokumentalna szczegółowo prezentuje ca. Po tym rz s1e drukarz w ·r rodzili na ze­ dzieje partyjno-radzieckiej prasy, ukazuje róż­ wnątsz skra•n E' wy :zerpam, , sza oziemlsty­ norodne aspekty jej ·rozwoju, jako kolelttyw­ mi twarzami l poapuchnietym1 woreczkami nego propagandysty, ·agi ta tora i organizatora pud oczami. Pf?.eZ p \\1en cz s leżeli plackiem mas pi:acuiących i całego narodu do walki i na łóżku i dop er 1 gdy ' vtclrnęl!, mogli za­ pracy na kolejnych etapach historycznego roz­ brac się do ; ·ciz 1in innyd1 zajęć. Tak szlo woju, od 1895 r. do czasów obecnych. d p ty, c pó~i ))Ie l\ yknnano {: a- Przechodniów zbliżających się do dwupię­ trowego, murowanego z czerwonej cegły do­ zi m iv kolekt v ani razu n ie mu, uwagę zwraca niecodzienny szyld: „Han• ·~łoz'l!wał n ezadowolenia del hurtowy kaukaskimi owocami Kałandadze" o 1ec nv ć 1 prOd ll ­ kC . \ tym c r zor„aniZO\' nł na Kol orew­ Gdzie srhowar drukarnię? sk m pod\\Órzu pr, Sofijskim Nab~zeżu ( dzi ~ N rz że r . T._ or zn), P'' 'a • v m gazyn dla Burzliwy rozwój wydan: eń re\ '<. .Juc vi nych • „kauJ.·a. hc • .o • 1 pu • Por! ten . ą(\re trnfi nlo dyktowa! potrzebę wydawania w Rosji popu­ zaopatrzenie da skle u i drukarni a tak ż e larnej gazety, co zostało zapisane w jednym w.vwozona, pod pozorem towaru, produkcja. i punktów wspomnianej rezolucji. Komitet drukarska. Przywożone w workach z ryże m Centralny postawił zadanie, by w oparciu o g 4ely czy ulotki, przepakowywano do drew ­ doświadczenia największej. bakijskiej „techni• nianych skrzynek, które dostarczano pod wska­ ki" zorganizować drukarnię w Centralnym O­ zane adresy w Moskwie, a na prowincję wy­ kręgu Przemysłowym Rosji. Zadanie to powie­ syłano przez pocztę lub towarzystwa transpor­ rzono L. B. Krasinowi, członkowi KC, znane­ towe. Bogom'lłov' zabiegał także o p i eni ądze B y ł n im batumski robotnik. wielokrotnie are­ mu rewolucjoniście i doświadczonemu, niele­ my atojące skrzynki na owoce, beczki na ser, i w tym celu często zw acał się do MaJ-syma sztowany bolszewik & D. Kobidze. galnemu „technikowi" ż Baku. Praktyczną WOł'ek z ryżem. Powodem odczuwalnej w ilgo­ Gorkie~o. J ieni<1 l'JO~ r. funkcję kierownika Kobidze; wyglądający na solidnego kupca, stroną organizacji drukami, na zlecenie Krai;i­ ci jest znajdująca się w piwnicy studzienka drukarni po 1er ono Elęn e okolowej, sekre­ otrzymującego towar wagonami z Kaukazu, na, zajął się I. I. Jenukidze, niezwykle śmia­ ściekowa, a w niej stojąca stale woda. Tu z tarzowi B1u a Tr[ n 10rto,vo-Technicznego KC ły konspirator, jeden z twórców bakijskiej przyjmow, po czym w najlepszym· porządku wy­ r<.-i tam carsc.i- tajniacy najmniej będą szu­ o dawanie baczenia na sklep. w kształcie skrzynki, którą wypełniono zi emią . wieziono do magazynu na Kokoriewce. W ten kać tajnej drukarni. Obok sklepu znajdowało się mieszkanie han­ Zamknięte, zlewały się z obiciem śc ian t nk spnsób drukarnia mogta w każdym momencie Napneciw ·vybranego domu b v lą gorzelnia dlowca wyposażone w 'proste, typowe dla owe­ dokładnie, że trudno było dostrzec Istnienie podjąć pracę. Rzeczy :vlście tak 1e7. by ł o . Po 2! posterunkiem policji, z pra\\ej strony, o je­ go czasu, najniezbędniejsze meble i przedmio­ włazu, a napełniane ziemią dawały, w przy­ pewnym czasie ,.technika' zo~tała przekazana den dom dalej mieścił s i ę Il posterunek po­ ty: dwa łóżka, stół, a na nim samowar I czaj­ padku opukiwania ścian, głuchy d źw ięk co o­ Komiteto\\ 1 Mosk1ew~k1emu SDPI-:R, gdy orga­ licji suszczewskiego rewiru, a przy nim mos­ nik, kilka krzeseł i komoda. znaczało, że dobrze maskują kryjów~ę . nizo •,ano drukarnię na Rożdie~t\\lenski m Bul­ kiewska konna eskorta. Natomiast o killta do­ Ciętka i imudna praca nad urząd z a n i em \\'arze 23. mów z lewej strony górowały polęwe mury Żelazne reguły konspiracji studzienki I kopaniem przełazu trwała ponad centralnego więzienia - słynne „Butyrki". miesiąc, przy czym przyszli zecerzy i druka­ Jak po stało muz um O wyborze domu i wydzier ż awieniu konkret­ Wz11;lędy konspiracji wymagały, aby sąsie­ r:te natraf!li na spore i nieprzewlcjziane trud­ nego, 3-pokojowego mieszkania z a decydowała dzi zauważali jak eleganclto ubrana gospody­ ności. Jednll s nich była woda w studzience, W piątą roczni z ) c1tistwa n_ wolucji pod- dodatkowa okoliczno ś ć - znajdująca się pod ni, często wyjeżdżała sama bądź w towarzy­ którą 1u~eżało utrzymywać na określony m po­ jęto decvz'ę o o· c z ęcią starosty m. Lanczchuty z 13 kwietnia szewi ków toczy sffł w szczególnym klimacie. wano takte wiu:ącą kasztę 1 ~łótria •.agl~ we i;i>, 1905 r. Prowadzeniem spraw handlowych zaj­ W półmrocznym i dość wilgotnym „magazy• ";eclług własnego pomysłu. Wilłk8zą c z ~ć po­ mo\\·ał się pełnomocnik kaµkaskiego kupca. n ie" 1klepti, na ziemnej podłodze dostrzeea- mieuezenła a.jmowala pe

NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1988 R. DGŁOSV 3 Chcesz puchar?

TEKST: WftlA KĘDZ'l10RA ZDJĘCIA: GRZEGORZ GAłASIŃSKI

Nie ma ~. każdy . ma. 1wój co nie zawsze wyszło na dobre pejzażem jesiennym, którą Ina honor, a poz.a tym, nawet je­ i kostiumom i finalistkom. Jakubiszyn przygotowała dla żeli ktQś wręcza kwiaty łody­ Ubiegłoroczna uczestniczka :l:urnala „Moda". gami do góry, to wcale nie wyborów, która tym razem tyl­ I!Ila Jakubiszyn zakompono­ musi znaczyć, że brakuje mu ko obserwowała zmagania ko­ wała jej wygląd - zmieniła ogłady. leżanek &konstatowała fakt, że fryzurę, kolor włosów, dobrała Nk więc dziwnego, że pew­ podobnie jak w zeszłym roku z pomocą kosmetyczki maki­ na znana w tych i tamtych za kulisami roiło się od nieco jaż. Należało podkreślić wy­ kręgach osoba postanawia, jak dziwnych facetów, których roz­ razistą twarz 1 duże oczy Bo­ głosi plotlfa, że już więcej żad­ poznała jako stałych rezyden- żeny. Ma miedzianobrązowe nych kwiatów dawać nie bę­ tów „Ratuszowej". • włosy i brązowe oczy, a po­ dzie, a o wręczaniu kryształo­ Ogólne wrażenia są jednak nieważ brąz jest kolorem, któ• wego pucharu Miss to już na­ bardzo dobre, impreza podo­ ry wchodzi dopiero w modę wet ·mowy nie ma. No bo fak­ bała się bardzo, a jeszcze. bar­ uznała, że będzie niebanalne, tycznie, co za różnica, łodygą dziej nowo wybrana Miss Bo­ jeżeli na finał wyborów zało­ czy nie, kwiat to kwiat. żena Brożyna Należy jeszcze ży strój właśnie w takiej to­ Sytuację ratuje jednak, nie· podkreślić, że werdykt jury nacji. Poza tym dzianina, z świadomy zresztą całej spra­ zgodny był z oceną publicznoś­ której był zrobiony, choć może wy, redaktor Michał Fajbusie­ ci. nietypowa jak na wieczorową wicz z Łódzkiego Ośrodka Te­ Bez przesady można powie­ kreację doskonale podkreśliła lewizyjnego, który wnosi pu­ dzieć, że obecną Miss Ziemi jej figurę. Rzeczywiście, wśród char na scenę i zwraca się z Łódzkiej wykreowała projek­ Innych finalistek, ubranych na prostym, choć mqże nieco tantka mody Ina Jakubiszyn. 015ół w czerń z brokatem bar­ niekonwencjonalnym pytaniem Pierwszy zauważył Bożenę dzo się wyróżniła. do świeżo mianowanej Miss: fotograf Andrzej Wrzesień, by­ Podczas pierwszego wy!tępu - Chces,puchar? ło to podczas zeszłorocznych w telewizji nowa Miss miała Nie wilftiomo, czy jej odpo­ targów Interfashion, gdzie sta­ na sobie niebieski sweter (rów• wiedź brzmiała: Mogę chcieć. wiała plerwsze kroki jako mo­ nież tej projektantki) - męż­ w każdym razie dalej wypadki delka. On to właśnie zwrócił czyznom podobno najbardziej potoczyły się zgodnie z pro­ uwagę Iny Jakubiszyn na tę podobaj\ się kobiety ubrane gramem Imprezy i Miss Ziemi dziewczynę, gdy szukała cie­ właśnie na niebiesko. Łódzkiej mogła już pozowa~ kawej modelki do prezentowa­ Mote trochę szkoda, te "'r do zdjęcia z pucharem. nia swojej kolekcji dzianin po­ eliiminac·jaeh ogólnopolsklch nie Podczas wyborów panawała. łączonych z Inem w kalenda­ wystąpi juł: w kreacji przygo­ o czym mówiło wiele dziew­ r.zu na rok 1988. Zdjęcia prób• towanej przez Inę Jakubiszyn. czyn, bardzo sympatyczna at­ ne miało kilka dziewezyiri., ale Wszystkie stroje, oprócz ko­ mosfera - a nie każdego roku okazało się, że Bożena jest ~tiumów kąpielowych przygo­ tak się zdarzało. Stworzyły wśród nich najlepsza, ma w h.tje „Telimena", ale chyba bardzo zgraną grupę I mimo. sobie to c<>ś. Kalendarz udał zadba o swoją modelkę. że próby i koncerty były się wyjątkowo. Mówi się, że uroda Bożeny wyczerpujące, mają bardzo mi­ Tak rozpoczęła się współpi:zstanie było takie jem Wrześniem. (Jej zdję­ winna być przede wszystkim nijakie - jedyna osoba spo­ cia pojawią się w żurnalu kobietą. eksponować włosv, śród organizatorów, która P'· „Moda".) Długo pracowała tyl­ oczy, figurę, natomia~t iako wiedziała „Cześć dziewczyny. ko na wyłączność. tej spółki, modelka czy fnt0modE'lk;;i "Tlusi dziękuję" - to choreograf. Cóż mimo że otrzymywałą propo­ 11tać sie stylowa, ho nn zdie­ zamieszanie ... zycje i ą ie niektórzy, bo właści­ tam wykorzystać swoje przy­ koronę l\Iiss Polonia. wie orzez cały czas było to gotowanie baletowe (uczyła się jakby nie dopowiedziane, czy i w szkole baletowej), które po­ jakie te prezenty będą. Starto­ zując do fotografii przy'Ciawalo wały, bo chciały spi;.óbować się w stopniu minimalnym. swniC"h sił. to jasne. a aby wy­ Andrzej Wrzesień wprowadził jaśnić sprav.·ę tych prezenrów ją więc do .,Telimeny". Pier­ - d0sbty po goź

NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1988 R. 4 ODGŁOSY '

I I &ekiretars zespołu, posłanlH Elibieta Zakroe· W tym pokerze kaida pozycJa to była propozycja: - A gdzlc wędrują. ze str. 1 ka przesłała list działkowców wiceprezydentowi - W większo5c1 '1tar~ Łodzi, Stan isławowi Żałobnemu z zaznacze­ państwa. munalnymi, bywają dni, że cale podwórko od niem, ie zarówno ona jak I. 1arr.ąd Pracowni­ - A na: eo •tl pt'zeZtt,dczonf! 7 rana usłane jes.t różnymi papierzyskami, ka­ czego Ogrodu D lłalkowego „Zacisze„ oczekuje - Czy ja jestem pytia delfi· wałkami folii, resztkami opakowań , a okien w wyjdnień. Odpowiedi wieeprezydenta nie na­ zte y cka? domu nie sposób otworzfć, bo .aż dech zapiera. deszła do dnia dzisiejszego, co przY'llajmniej To zac%11ijm11 od po-­ Nawet teraz, zimą, jak wieje od zachodu, d·ziałkowcy przyjęli jako wyrH zlekcewatenia. czqtku. Jakie wozy trafiaJtt n.a smród taki, że szkoda gadać. Ale co się dzi­ Nie przyniosły też większego skutku llst:r wy­ przetarg, czvli - skąd rłt bio­ wić, jak te obieril:i, resztki jedzenia, }ak to syłane do redakcjt „Gło su Robotniczego„ l rą1 wszystko tam fermentuje. „Tr ybuny Ludu". Powstałe na ich podstawi& - w' większości 11ą to 1am<>­ Pomarańscy mówią, że kładą się spać i wsta­ notatki prasowe ani o ki'<>'k nie posunęły na­ chody, które· w procesie rekla­ ją z 'bólem głowy. Dzieci częściej niż dawniej przód śmierdzącej sprawy. macyjnym zakwalifikowane :r.o- skarżą się na gardło, a szwa.gier dostał ni2 Gdzie jeszcze można szukać •prawiedliwo!ci? s1;aly do wymiany. · no zapalenia krtani Od· czego? - nie mają - pytają zdesperowani pracownicy sp6łdzlelnl DARIUSZ DO>ROŻVŃS.Kl - Często z powądu zupelnlt wątpliwości, mimo że nie dysponują żadnymi „Uranium" z P OD „Zacisze". Pozostały już chy­ drobnych usterek. · medycznymi dowodami. Skąd jednak takie ha tylko wła odpowhdać ":e z daleka, iak by byli trędowaci - już chqćby jest tu taka, że do głębokości kilkudziesięciu os:emdziesiqt pięć, numer silni­ ny czterysta s1ed· mdziesiąt po \1·zględu na \\ Yj)OSa.żeni~szcze przed nami wiele emo­ 0 wtedy zaczyna się wybrzy-. wysypiska odpadów przy byłej ulicy Zgiersk'ej - 1 pięćdziesiąt. r.ii: do w:ilki przystępują bo­ dzanie, przebieranie. (dzis - Kasprowicza) z3ipadła w Urzędzie Mia­ - Dwa dwieście! w;r.:n zup0 lni<> nowe drużyny. - No dobrze. aie to są je•.l• sta Lodzi w lipcu 1985 Nku i została pozy~ nostkowe przypadki: ty\vn:e zaopiniowana przez Gminną Radę i ·a­ -- Te7. nir-cala to prawda. rodową uchwalą z: 19 listopada 1986 roku, w Duż'.ynfel>cji i deratyzacji w~ sypiska. Na.-· fabryczną. Wszystkie one idą na su, trzeba było zakładać kalosze, a do torby Jei.y również zastosować ochron„ gospodarstw przetargi, które w Łodzi orga­ brać drugie buty na zmianę Teraz też wca1e rolnych i zagród położnych bezpośrednim nizujemy ostatnio dwa razy w nie lepiej. Nierzadko zdarza się, że śmieciarka ,„. sąs i e~bhyie wysypislta.„" m.·esiącu. ochlapie od stóp do głów dzieci idące ze szko­ Sekretarz Mirosław LaZlck:i podkt"eś a. że od­ - Możemy na przykbadzie, ły. Bo chocia.i: na Zgierskiej obowiązuje ogra­ nosiło się to do mniej udążliwych dla oto­ powiedzm11, typowego polonez11 niczenie prędkości, większość kierowców pędzi czenia odpadów nieorganicznych i dodaje, że prześl!ldz;ć komu t ile przypada. jak na złamanie karku. A ile gubią przy tym o pozwolenie składania odpadów komunalnych Foto: Grzegorz Galasit1ski pieniążl~ów w udziale? śmieci, i.le wala się ich po jezdni, poboczac:h, nikt z w ł adz ł6dzkich w ogóle już nie pytał. i!3 wisi na plctaC'h i gałęzi3ch drzew! Mniej - Możemy. Weźmy za pod­ Zre::.L.ta· dziś nie ma to żadnego znaczer1ia, gdy' - „.dwa o!'iems"t p<:> raz dotychczas stanowiące tło, czyli stawę poloneza ·w najtańszej \vięcej raz na tydzień przyv1-0żeni z Łodzi więź­ od 1 stycznia 1988 roku Nowosolna włączona tTzecl ! Kończy dyskusję amatorzy „maluchów". \\ ersji 1.5 C, któ'ry kosztuje mi­ n.ow1e sprzątaj;1 calą ulicę. Przez d.::ień, dwa została w administracyjne granice dzielnicy Krystyna Glogow~ka i sz.częśli­ Kilkanaście wozów, do "\'Y­ siedemset pięćdziesiąt ty· jest więc w miar-ę czysto, potem jednak znów lion Widzew. wiec pędzi do stolika. boru, do koloru. Pierwszy, trzj~­ sięcy„. robi się to samo. Obecny naczelnik kadłubowej gminy Nowo­ Jetni - po zedł 7,a milion sto -- ZaJ!'ltaczmy. że mamy 25 Mieszkając przy takiej ulicy, naprawdę ode­ - Pozycja dTuga, polonez solna bez Nowosolnej, Tomasz Bystroński r n­ osiemdziesiąt, drugi - o sto roku. bo nie chciewa się czasem żyć. Dlatego niektórzy ża­ ;eden-pięć - recytuje pani ko­ stycz,nia 1988 nikt ma wiał w Łodzi, żeby przynajmniej śmieciarki tysięcy więcej'. Ale kolejna łują, że nie zrobili tego, co chłopi w Pałczewie, mornik, a każde jej s!owo wie, jak dlugo te wyliczeni'll dojeżdżały do wysypiska okrężną drogą, a nie bomba: zniknął szczęśliwiec, · którzy zabarykadowali drogę 1 nie wpuścili skwapliwie kwituje skinieniem będą aktualne. przez rynek, co choć trochę ułatwiłoby oko­ który go wylicytował. Głupi śmieciarek do ws!. Ale kto przY1Juszczał, że głowy tłum chętnych. Każdy - Zgoda. Uszkodzenie woz1& licznej ludno§.Gi tycie. Obiecano mu to, ale żart? Czyżby porwała go tylko będzie aż tak źle . ma przed sobą zapiski, swoje wyceniono, powiedzmy, na pięć­ znów słowa okariały się bez pokrytfa l jest da- • typy, uwagi z oględzin. Nic „na licytacyjna gorączka? dziesiąt tysięcy, czyli cena ·wy­ lej tak, jak jest, czyli bardzo źle. Krystyna Głogowska nie daje oko", czyli ,1 ślepy w karty nie woławcza· na przetargu wynosi 4. „Pasa zieleni" wokół wysypiska oczywiście gra". dużo czasu do namysłu. Trzeba milion siedemset. Wóz zostaje nie ma do tej pory, ogrodzenie - dopiero nie­ być szybkim, zdecydowanym. 3 miliony. Ale te> - Dtva miliony pięćset! sprzedany za Na przełomie lat siedemdz i esiątych i osiem­ dawno wzniesione - tylko w części spełni swą Zbyszek Krakowiak, notujący tylko papierkowe wyliczenia . . ryknął mi tuż pad uehem facet d ziesiątych w pobliżu kopalni piasku przy uli­ _ro:ę, do samozapłonów (i celowych podpaleń, także wylicytowane kwoty po­ w wyświechtanym kożuchu. 'od tych trzech milionów „Pol• cy Zgierskiej utworzono kilka duży c h ogrodów jak twierdzą mieszkańcy) dochodzi co pewien chyla się w moill stronę. mozbyto'\\·i" należy się v„'yłącz· działkO\vych Pr a cownicy „Wifamy", „Anilany", czas. a o o<:hronie „gospodarstw rolnych i za- - Dwa 1Jiedemset„. - gdzie4 - To już nie te ceny, co w nie 8 procent. spod ściany. „Famidu" i innych zakładów p racy związali z gród" nikt nic nie słyszał. . listopadzie ezy grudniu 1987 ro­ - Resztę bierze skarb pańs­ nimi duże nadzie3e, bo okolica iadna, spokojna, w, jaki sposóh można by pomóc działkowcom - Po raz-pier1.0sz11 - zaczęta ku, dziś maluchy ni~s!e średnio twa?! dobry dojazd a utobusem ze ś r ó d mieścia Łodzi.„ i miejscowej ludności, Mirosław Lazickl nie prowadząca. · o 200-SOO tysięcy. A wlaśnif! to - Policzmy: 3 miliony odjąc! Marzyli o prawdziwym wypoczynku na świe­ wie. Rozumie Ich trudną sytuację, ale beuad­ - Trzv młHonv. wz-V .to, grudniu padl re7cord. nasze 240 tysięcy, odjąć tnilion żym powietrzu. Większość zaczęł a budować nie r<>?;kłada ręce. tnv ciwłdcicl - melodia u - Pe1Dtiie a11 polcmeza1 siedemset tysięcy, bo tyle sa­ i uprawiać warzywa, kwiaty„. domki altany, 6. rótne 1łoey WT.ft<>9i 11• i opa­ - OcĄttDUd•. Dwie firtnfl mochód faktycznie kosztowaŁ Włożyli w swoje skromne działki wiele pracy da. Jt«tlsttoouie tak łię „tlukzvn, u Zo.staje milion sześćdziesiąt ty1. p ie n iędzy Radość trwała jednak !G'ó!Jko, gdyt i Ktoś wysunął propoizycję, ie n.~epn:ym ro11- - CaNf'Y mtlłotłtt dt0idf:ł•l - ' W111Diftd0t011l11 auto n.CJ„. piee i ta kwota jest odprowadzona s ię śmieciarek weekend wraz z pojawieniem ~:lązaniem byłoby przekwaterować prezydenta i>!ftCZY damski gło11. milionów siedemset t11tięc11 . do skarbu państwa . czy urlop na działce przestał być przyjemnoś­ Lodzi w pobliże wysypiska lub choćby przydzie­ - I pięćdzieaiqt/ - rl'POIJtuje Znów ożywia się kilka no- - Ile 1amochodów sprzeda ł cią . Anl dobrego dojścia, ani świeżego powiet­ lić mu działkę rekreacyjną, na której od­ ~ochryple. wych twarzy. Rozpoczyna się ,,Polmozbyt" w drodze przetar· r za. Słowem, działkowcy również poczuli się o­ poczywałby co nfedziela wraz z całą rodziną. - Cztery mUicmv trzysta - walka o jedyną dziś skodę. Zie­ gu w 1987 roku i za jal~ą su­ szu kani Wtedy szybko znalazłoby się jakieś wyjście, a kobltka. lona, 105 L, dwuletnia, rekla­ mę? · Najgorzej mają ci z ogrodu „Zacisze" sąsia­ śmierdząca sprawa w Nowosolnej przestała !st.­ - Cztery milion11 czterysta/ mowana na wibrację nadwozia. - Bylo ich 640 sztuk, a uzy- du ją r ego bezpośrednio z wysypiskiem. Oni też nieć. próbuje głos męski z chrypą. Trwało to może tninutę, krzy­ skaliśmy za nie blisko 1 mi· " głośniej dopytują się, kto wpadł na tak ,.ge­ n'l !estety, nie jest to dobra propozyeja, gdyt - Cztery miliony czterysta kliwie i szybko. Trzy miliony liard 270 milionów żłotych. nialny" pomysł, aby składać miejskie nie­ wobec nieugiętej postawy pałczewsklch chło­ t11sięc11 po raz pierwaz11 - za­ warte było dla kogoś to autko. - Nt> pięknie. Ile z tego czystości tuż pnd ich nosem ł czy jest w po­ pów, tamtejsze wy~yplsko nie może je-s,:r;cze ZC>-­ ceyna ""' wylicunkę pani ko­ Jear:eze jeden 126p - i u­ wziąl ska1'b pań.stwa' rządku, 'że władze wojewódzkie toler u j ą takt st.ać przekazane do e~loatacji l praktycZl!'la mornik. Nie zdążyła jednak mykamy kramik. Ktoś ~pewnla - Około 400 milionów zło­ tej stan rzeczy. Równo rok temu napisali w jedynym miejscem, gdzle moma obecnie 1kła­ dopowłed'Sie~ do końca for­ 1ię czy jęio wadium nle traci. tych. sprawie list do Rady Łódzkiej PRON i Zespo­ dawać odpady komunalne, je!lt wł.dnie Nowo­ mulki, 1dy 1 p~iwległego ważnoki. Nie, na podstawie - C:rv sostanq; przeznacrone ł u Poselskieg" 7.leml Łódzkiej . solna. Tylko te budowa wysypiska w Palczewle końea •11 nie bio~ dotyeh­ wpłaty motte brac! udział w M N)ZtDÓj motoryzacji? ,„„pnebywanie na działk ach w sezonie ~"io- figurowała w: planie zagospodarowenia pru­ ezu Uehodowym „głodzie". moiecie unieważnić go w calo!­ Sprzedany. - Znóul b11lo kilkana,~cie ci łub w częAci bez podania - Cholera, ale· ao tafttlfl z-iian11c1i mi z popf'zednich im­ przyczyny? 1~ę :r. tylu ·komentan. I u­ prez twarzv. To też jest poker, - To taka turtka. gdy na raz drugi głos: - Spokój, Ka­ możliwo§ć podstawianin ludzi, przykład trafi się pomyłka w rk, spokój, „idemnimv" przv „podpuszczania" przeciwnika. I wycenie poj::izdu. fiatach. po kaidvm przetargu część wo­ - Dlac:rego nfe udzielact• Znów polonez, niestety, z zów jvi to następną -niedzielę Dtoaranc;i? 1987 roku. Wyratnie przy;padł trafia nCJ gieldę. - Bo to 11ą nie ełno~prawne do gustu kobit<:e w futrzanej Trzeba poczekać parę minut samochod~'· czapie, do trzech mllionów sie­ l mamy podsumowanie: na­ - Nie wszystkie jednak. demset szła jak burza, a jednak, bywcy pozostawili w kasie - To inaczej: taka zarnda za cztery miliony v.·ziął wóz. „Polmozbytu" (d jeoszcze je!t ~zann. Od razu S7iarda Cmelę. - Cz11st11, żywtf cej, detaliczne;? łet wrzuca tr7.y miliony dwle$­ pieniądz ł to io dużych raczej - I tak jest w rzeczywisto~cl. cie. Drugi raz ten ~am wóz' ilośdach. A malkonten.ei suge­ T nie było przypadku, aby jakij idzie jako~ niemrawo. I upar!a ru;q, że najprościej byloby 110- ~arnochód nie został sprzedany, amatorka p0lonez;a dopina swe­ we woz11, prosto z ZeTania stti­ w pierwszym przetargu. !';o. „.a Jedne tnr.y miliony knqć, powiedzmy, w TeflektilT I sześćst>t. Radość w rodzini". .~kierować na 11rzetarg. Szybko, Zaczęły sl„ duże fiaty, czyli bezbolefaie, " jakle zyski!!!! FSO. Do akcji wkroczyła duża - Zaraz, zaraz, spokojnie; 11trupa, dotychczas m!lef.2\ea, a­ ci:y mogę ooi powiedzieć? matorów tych l)ięknyeh wozów. Przeełeł te 'Pieniądze nie ros­ :D7!łetrł~ attt, dwa eo l't'ftWda w taj~ w nnz"' kasiel

NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1988 R. ODGŁOSY 5 - w j.ak Dwsu l wszędzie utmeJą na ten,tt:mat dwie szko­ Jerzy Wilmański ły. Jedna twierdzi - nie pa­ miętam już autora tego :t.da­ nia, ze dzie.nmkarstwo je.st cmentarzyskiem talentów • z drugiej za~ strony mamy w Atlantyda czyli \VJ.ara dziejach 1iterdtury makomite przykłacJy rownoJegłegu upra­ wiania oou rych zawodów. W motm przypadku uważam, ze oba te zawuay nawzaJem sit< Platou wierzył ie była uzupełniaJ4. Takie iest moJę Aryst-Otetes wątpił przelrnnanie, , choc oezywiscie I tak j~ zostało ktos mógłby powiedzieć, ze w dziennikarstwie rozmieniłem Jedni szul•ają śladów się na drobne i tez bym nie na dnie oceanu zaprzeczy!. Inni sznka,ją źródła - Od dzies11;ciu i

je~tll U'~tra ż ll do k apLiclI. W 1504 ro~u FiLip P .. ę kny zamówi! 14 n iego ,,sąd Ostateczny". Rarytasy spod Zam!lowa,ni e m.a.arz.a do symboliCLnego ujmo­ Ekonomista wania zjawiSK, polączone L wybujałą v., yobrai­ s I1lą, dały w okresie dojrzałym sztukę wiz}oner­ księgarskiej lady Iką, przeds · tawiając/\ diabol1cme st~ory l wy­ rafinowane torw.ry ("Ogród rozko8ZlI ). Mieszanka firmowa - Jeateś abltOlwenbem ekonomll. .tudia u­ Ua:zekająca .sIWoj/\ rMnorodlnością i IoW'Olm prekursOd'S/bwem tw6rc~ość Boscha (u2lIUlJWamy kończone ... literacko !- obyczajowa - Nagrodą Prezydenta Miasta Lod-z.i 7.& pra­ jes-t przez historyków ,;?;tuki 7.& prekurswa w eę magisterską. Wydar-uniem e'~;', ':".", ~ ~ . .• 'Z"kraju . . ,.... . czasów, w kt617cb prz.ys.zlo mu ue Al'Ieniusza Tarkowskie­ dla nas podwójną wartość - OCZEKIWANE żyć, lO, powieść Danlila Granina gospodarczą I kulturową .-­ .PorKJE ..zubr". nwka Michała Szatro­ określającą tożsamośd wielu wsł "DOK'J1OR w. ..Pokój brzeski". a także i miast w kraju". Do pozycji wydawniczyc.h, na apuścizna WY'bitnych klasyk6w Mamy w Polsce ok. 4:1 tYJ, ŻVWAGO" radzieckich - Achmato­ które czytelnicy czekaj" należeć Anny różnego rodzaju dawnych zało- wej, Michala Bulhakowa, Alek­ będą b~ wątpienia opowiada- żeń ogrodowYCh. takich jal!: ne prz.es Wydawnictwo • Czytel- Miesięcznik .. Nowyj MIr" w Twardowskielo. parki miejskie, cmentarze l nik" pięciotornowe .. Pamiętni- .woim .tyc:zniowYm numeI7A ocżywiście zespoły pałacowe t ki" MarU D~browsklej. Prowa- rozpoczął druk Kłośnej powieści B'El PRAlS:OWVCH dworskie. Utrzymanie, a nie­ dzone pr~ prawie pół wieku Borys. Pasternaka .,.Doktor '1.y­ rzadko ;ratowanie tych l.espolów atanowi, bogate :!r6dło pozna- wago". Tekst utworu przygoto­ AiNONSOW wymaga w równym stopniu pie-· nia tego okresu obfitujące,. w wał do druku i komentarzami niędzy, co fachowej Wiedzy. l ważne wydarzenia. . opatrzył syn pisarza - J. Pa- Bez gromkich z.apowiedz.i I to ·z wielu dziedzin, Wystarczy Iternak wraz z W. Borysowem, anonsów przy Odd2iale Krajo­ przyjrzeć się w naszym mieści" "Czytelnik" zapowiada rów- a lama powieść poprzedzona brazu Architektury SGGW-AR licznym zespolom ogrodOwYm nlet wYdanie w najbliższym została obszernym wstępem powołano podyplomowe studium wokół pofabrykanckich pałaców czasie IV tomu "Dzienników" "Rozmyślania nad powieścią B. ochrony i konserwaCji ubytko­ z nieZwYkle cennym drzewosta­ Zofii Nałkowskiej, obejmujące- Pasternaka "Doktor Zywago" wych załO'Żeń ogrodowych. Je&t nem. go lata 1930-39. Będzie to pióra Dymitra Lichaczowa, wy­ to bodaj jedyna w świecie pla­ prawdziwa skarbnica wiedzy o bitnego znawcy literatury rosyj­ cówka, gdzie wYkłada się za­ ODNAL~10NY kul~ze. lite!aturze,. ~ztl;lce . l skiej. Redakcja zapOWiada druk gadnienia związane s tą szde,­ poIJty.ce. ~ruglego. dzleslęclolecI8 calej powieści w pięciu nume­ gólną dziedziną z pogranicza RĘKOPIS PolskI mlędzywoJennej, a także - rach pisma. Opublikowane zo­ historii sztuki, architektury, bO­ o .ludzlach, stosunkach towarzy- staną równiel istniejące warian­ taniki i paru Innych dyscyplin, Amerykański noblista William aklch, o skandalach I... plotkach. ty niektórych rozdziałów . a słuchaczami są absolwenci Faulkner mieszkał 00 1957 roku Kolejnym wydarzeniem edy- Warto przy tej okazji wSIPom- akademii rolniczych, politechnik na terenie stanowego uniwersy­ torskim będzie niewątpliwie nieć, że VI roku bieżącym "No­ i uniwersytetów. " ... planowaliś­ tetu Wirginii i dlatego, jak na­ wybór drukowanych swego cza- wyj Mir" przekroczy milion my przyjęcie 20 osób - mówi l e ży sądzić, tamtejszej bibliote­ su w "Literaturze" zapisków egzemplarzy nakładu. Do tak kierownik studium, doc. Leon ce uniwersyteckiej przekazał Jerzego Andrzejewskiego pl. "Z wielkiej popularności miesięcz­ Majdeckl. - Naukę rozpoczęło znaczną część dorobku w posta­ dnia na dzień", .tanowiących nlka z pewności" przyczynIły a l ę jednak 30 .luchaczy wybranych ci rękopisów I maszynopisów. • woisty pamiętnik twórczy, g- interesujące teksty d:r.ukowane Ipośród 110 chętnych (. .. ) Zabyt­ Od śmierci pisarza biblloteka wlerajl\.CY jednocześnIe ohm w

8 ODGŁOSY m 8 (1560),20 LUTEGO 1988 R. 11gorocznĄ• Nagrodę ez~y" lat dzieciństwa l ml~doj­ nlań!kle odnajdlł kallnan!e n~j­ l\liasta Kalisza o­ ci. W poemacie „Powrót do Ka­ starszego pokolenia i cl, którzy trzymała Wanda lińca" malazło się wielce wy­ znają życiorys pisarki. Karnawałowe Karczewska. wybit- mowne wy.znanie: „oto powrót Myliłby się jednak t~n. kto 11.a powieściop i sarka jak złączenie dawno rozłączonych uznalby, że Nagrodę Miasta K a­ i poetka od wie­ rąk", Powrót - przypomnienie: lisza i jego Hoi!wrowe Obywatel­ liu jut lat na 1tałe związana z krajobrazów, rrek:i, miasta, ludzi. .st wo otrzyma a Wanda Karczew- potpourri łód~k!rn środowiskiem literac­ Przede· wszystkim samej siebie. ska z.a swoje „życiorysowe" ..,. kim. W tea1 llIJOSÓb Kalisz uho­ Rekonstrukcja przeżyć i uczuć ;;;wiązki z tym miastem i ich li­ norował Jej dwa jubileusze: 75 młodości, spowitych po latach w terackie odzwierciedlenie. Byłoby urodziny i 55-lecie twórczości. dojrzałą, mądT ą, przede wszyst­ to laurów tych pomniejszeniem. A~DRZE.J KLSSJE\\llCZ wc1ąt i:biera Nie jedyne to wyróżnienie, które kim głęboko przejmującą reflek­ W uzasad!'lieniu nagrody (a także Całoroczna, obra<;aj'"ąca się w laęf,Lt „pudka­ rowe, zasluwne laury. Jego ostatnia powietć spotkało W<>ndE; Karczewską w sję o swoim życiu. przemijaniu. na łamach tygodnika „Ziemia ai.nej muzy" działalność łód~kiego Ie:i.tcu l\lu­ o ~harakterze uutobiogra!:cznym pt. mieście, 'które po śród innych h!stor'.i. zakończoną modlit~wną Kaliska") podkreślono że wyróż­ zycznego nie odbiega daleko w swym charak­ „ :'\awrócenie" (uhoncrowana nagrodą miast w Polsce m.Jże poszc.zydć apostrofą: n•enia. które nad Prosną spot.ka!y terze od nastrojów karnawałowych. l'oteż gdy „Li:t:r;,,tury"), opubLkowana przez Wydawnio­ placówka ta zapragnęła ostatnio przedstaw ić t \\'D Literackie, zost.:1ła uznana (właściwsze specjalny program rozrywkowy z okazji karna­ byłoby okreslenie: okrzyczana entuzj as tyczn! eł wału - z.aproponowała po prostu sceniczne Książką Miesiąca stycznia, podczas potpourri z fragmentów operetek I musicali fi- . ·warszawskiej Premiery Literackiej. gurujących w bieżącym repertuarze. W roll „zwiastuna" uwzględniono też uwert.urę do ko­ medii muzycznej N. Gay'a „Me and lUy Girl", La ry dla Wandy Karezewsk ·ej Sta:10\Ą,'1 ona jedną i najświetniejszy ch ocalenia od iapomoieuia której premeira przewidziana jest niebawem. prób artystycznych tradycji odchodz.<1cej już bezpowrotnie w W takim kalejdoskopowym programie cen­ ... i. rze~~lo~ć kultur~ .i:~ ·tl o\\ ·s kil'j (związa1 ej 7 tralną - z natury rzeczy - postacią staje się si~ naj star szą metry·ką, v.~ta­ „O, cisw płynna, Wa..ri dę Karc:zev.;ską s ą wyraz.em wioną przed 1800 laty przez Jet.vk•em jidysz) na !f"renarh w„choclni1·h II osoba prowadzącego, czyli konferansjera. \\' wodopo.v:etrzna, uznania za glęboko humam.stycz­ Klaudiusza Ptolemeusza: p:sa.rka l~z tn ypospolitcj. sposób istotny ·wpływa ona na ogólny klimat kaliniccka, · ne wartości jej twórczości µisię do publikowania sN!l tym za dużo nie mówi~. Kto wie ~ztą, C'ZY pokoleń, uciekł przed poborem do iglosilo do niej kandydaturę kh1.~·kó w literatury jirl. sz, w kompetentr.ych piosenkarz nie powinien :r:Mpiewad raczej „Bru• stoś ci. carskiego wojska. Po odzyskaniu lództkiej. pisarki i p oetki. Do·po•wiedzmy :r; kroor:ilkairskiego przekladach znawców tego języka. netki, blondynki.„" etc., gdyt 'mając '\':!docznie przez Polskę niepodległości obowiązku, że uroczystość wrę­ przekonanie, li! jest ulubieńcem pań, 1łębokie w;raz z rodziną - przecniosla się cze.nia Nagrody Miasta Kalisza i na estradzie Hrówno 6piewające Z OKAZJI PRZYPADAJĄCEGO W TYM obcałowywał do Kalisza i tu upłynęły Jej lata Siady kaliskie odnaletć możn a przyznania Wandzie Karczewskiej aoli~tkl, przed.5taiwlclelkę publlcznokl, jl!ł'k ! ROKU TRZYDZIESTOLECIA PUACY dziecinne i sńl.tolne - d o matu­ także w prozie Wandy Karczew­ tytułu Honoro\\·ego Ooy\\·atela ujmujące się loterią . fantowi\ pracowniczki l'WÓRCZEJ HELENY 8 1\CALY - Biuro ry. Jedną z pierwszych powieści skiej. zwłaszcza w takich powieś :VTiasta Kalisza odoyla s ię pod- „Orbisu". O konteransjenklch bon motach w W~'st::i.w Artystycznych w Łodzi organ!znje napisann·li przt-z Wandę Kar­ ciach jak „Gh;bnkie 7ródła" I 0Za.!' urocn ·.'.'!Pi akademii (~2 rodzaju: „bo przyjdzl• Bon! l nas prze!'on1" ręk('Q is Ju biłeuozowy wernisaż. na któr ;-- złożą s i ~ aewską (n'.e'l',ety, jej za­ „Wizl'runek otwarty". Ale tu br ·;1.· ~·vc7ln a i zo;·e:ani7.rwanej z zakre~u n ie wypowiadam slę. natomlMt dO'radzam K. g in ął w za\'"erusze wojennej) by­ a r·ir-1;: nvsze prace tio j artys·ki już poszukiwania są utrudnione. -..;cznir·ę w~ z·\·olen'a mi;ista. malar-,t,,·a i ,rarikl. Kowalskiemu popracowa~ jeszcze n&d PlOtCla klleeycznych, naj­ - wyniesiony 1.0etał :r; najwcześ­ w Galerii Sztuki BWA (ul. Wólczańska 31). bardziej znanych I lublll!rl~h ponrei ope1-.,tko­ nlejs-zego dzlet iństwa . To widok Tl:ę;o samego dnia otwarta tam zostanie wo-musicalowych, bo t~ - jak widat - te'l.tr cjrzewa, które z nani~ionego równil"ż interesująca \'lo'ystawa malarstwa. ceni sobie repertuar solidny I sprawdzony. Przez wiafr ziarenka wyrosło na grafiki i rzeźby Władysława Rzęlly. Każde z dzieł reprezentowane było kilkomll szczycie domu zburzonego Od 23 lutego w Salonie Sztuki piTU?Z numerami a wiele z nich wypadło efektownie jak cal.Y niemal Kalisz - Wspólcze ~ucj (ul. Piotrkowska 83) ~tynna Prusaków w sierpniu 1914 ro-ku, i ciekawie. Wvm'enię np. arię Sylwii z „Ksłe­ b!'.rlzie \\'~·~tawa prac Heleny Bohle-Sza.ckłeJ. w kilka z aledwie dni po wybu­ łnkzki czardasza" w w,•konaniu l\Tał~orzaly Artyst•.a prezentu.je rysunki i colla~e. chu I wojny !\w'.ato\vej. To drze­ Wilk, .. Pieśń o \Vilil" z „Wesołej wdówki'" w A;1ons11jemv 'CŻ 11·~·s tawę tkaniny I wo kaliskie stało s i ę dla pisarki W\'knnanlu Gra:iyny Krajewskiej, arię Hrahln:v fotografii Aleksand1·y l\lańczak w Galerii •ynon'mem :życ ia. 7 •• WiecleńskieJ krwi" odtworzona pr7ez Elzbil'­ P.a łuckicj (Stary Rynek ~). Z, tą orygmalną W twórczości Wandv K arczew­ t" Ptak, czy ar;ę z „Pięknej Relenv" w inter­ ekspozycją łodzianir będwatpliw'e. dut>t Rohaczka i Pi1ac:rka 7 miastem nad Prosną. Sporo wier­ W rtlt!H; SZKOLNYM 1988 1owarzys1wo , •. Pho;zn•l•a z T:vrolu" (Tadeusz Lewandowski I szy .. kaliskich" odnaleźć można l~ricn ienia liullury Swieckicj, Zwią'Zek Anrln:c.i Orecbwo). lecz także 'Peol l J.Szefa 7 w różnych okresach jej twórczoś­ IL!rccrstwa Polskiego ot·az Kuratorium (Tęresa Mulawa I Ireneusz „WiNlE'11skiej krwi" ci. Prawdziwa ich erupcja na­ ' h \\ iaty i \\' ycbowania organizu.ją po raz Jlit>tras, niestety, trochę przez orkiestrę zal(łu­ stąp iła jednak w ostatnich latach pierwszy (eksperymentalnie). Turniej Wiedz1 Wanda Karczewska otrzymuje odznakę Honorowego Obytratela !'ystępowali na tle dekorac.1i I w ko­ pracę pisemną na. jeden z dziesięciu .!' tiu rn ach. Te ostatnie były mocno zr:óżn i cówa­ zaproponowanych przez organizatorów ne· od trochę kiczowatych. jak z taniego oleo­ Ostatni plyta Stanisława Sojki i:a kakuJe. 1 ie ·~ó.w, &Je co ol! Ć • j11st no-ri:v - a­ t<.>matów. Autorzy najlepszych prac zostaną druku. w „Pięknej Helenie'', po wysmakowane nie jakimś wy1atkowym artyzmerµ, nie nowator­ rantacja. Tutaj - Jim Dvorak wywiązał sie ze d-ipuszczeni do finału wojewódzki2go. Na swojej pracy bez zarzutu. Nie ma na tej płycie w „K siP.żnicz ce czaTdasza". Jeśli idzie o chór. skim i rozwiazaniami - co bardziej wymagajacy laureatów czekają atrakcy,ine nagrody. to ki !ku jego svmpatyczńym członkiniom nale­ krytycy muzyczni moga w iec czuć się ~awiedzeni. dźwięków niepotrzebnych, calość brzmi jak precy­ maszyna. Trąbka i smyczki (skrzy­ 5z~·„€gółowych informacji u:iziela Zarząd :i:atobv możliw i e najdelikatniej przypomn !eć. że Muzyka zawarta na tej płycie stan~w1 pr zy~ ła.d zyina muzyczna . Nie mozna ~dmow 1ć pce Sojki). czy nagrywane na wielo śl adzie chórki lJóclzki 'J.'KKS, ul. Piotrko'\'\•ska 99 (tel. n ;e są .ieclnak solistkami i w trosce o r6wno­ rzetelnej perfekcyjnej roboty braku pomysłów Sojce - kompozytor~w1 , mało pojawiają si~ w odpowiednim momencie. Co praw­ 32-45-19, 32-45-24). zespołu nie powinny ~ ę v, ::igę brzmieniową tego, niektóre z tych utworów mogą śmiało ucho­ da, można zarzucić Sojce i jego kolegom powt6- „\\·vindvwidualizowyv1ać". Chórzyści notabene dzić za hitv. Ale bez współudziału muzyków za­ rzenie niektórych pomysłów 11p. Stinga (sax SO'PWart" ca­ dyrekcji Kazimierza Dejmka. c,nr·ri tnw~nvp;irp tP.mn w!eczoro"-1 bY!,· łość, lli'i! szybko. Sojka śpie­ n11 - płyta jest licencją RCA. Nagrana w .tudi&eh której nie z11>pom ina Szefował równie! naszemu tygodnikowi, w'€'r '" 'l'Mi<" <1'T'h'1\'Plentne. · i Jak to na uniłym Za­ wa - czasem może zbyt popraw.nie, zbyt c iepło RCA, nie byle Jakiej firmy który wiele cennych pomysłów i Inicjatyw chodzie nie je11t li tylko wytworem artystycT;nym nie wdając s ię w jazrowe improwizacje. mu zawdzięcia. Wychował liczne grono (czytaj dziełem) , ale towarem pr:i:~naczonym na Jego śpiew brzmi czasem jak często tutaj pny­ JANUSZ JANYST 1przedaż. Jest więc to aztuka komerc:rJna, a ko­ woływany przeze mnie Sting, czuem jtlt Wonder, młodz!eży literackiej. Położył du:te zasłufl mercyjność to mak czasu - na Zachod:r.!•, w Pol- czasem jefo dynamicz.ny, męski 1ło.s przyporni.na dla upowszec-hnlanla kultury, w bliskiej mu 11ee jeszcze rozumiana dwuz::nacznie. Ta.kl• '" Je­ Bllly Joelr.. W 1um!e mam7 płyt• lak!ej dawno zaws~ robotniczej Łodzi. „W krainie melodii I uśmiechu". Rdyserla - dnak trendy i n~wolnl od nich '" nawet muzycy nie było na poili.kim ry.nklL Cieszymy się więc bardw, te DostoJnem• Włodzimierz Traczewski. Scenariusz - Kazł­• Janowi t.J miary eo H. Haneoek, ez:r roclrow!. a JACBK MtACl,ASZB< Jubllatowi dopisuje nadal I pióro, I zdrowie. znakomitym tutaj 'Pl'ZYkładem j.t ltłns. m it•rz Kowalski i Włodzimierz Tra~zewsld. %-!'i l!ITANISŁA W SOJKA - Licencja llCA POLSKR Z n i ecierpliwością oczekujemy na nowe, lute~o w Teatrze Muzycznym. o efekcie końcowym .tanewt 11\e tytko vralad NAGRANIA MUZA SX !561 sawsze piękne I mądre utwor7 tak nam bliskiego Pa.na Jana.

MUZEUM ARCHIDIECEZJI WARSZAWSKIEJ planu.te jeszcze w tym Fraszki roku otwarcie dwóch kolejnych ekspozycji 1 podarowanej mu kolekcji, Janiny i

0 noszącej ry. Właśnie ostatnio, pewien tów i mafarzy, którym przewo­ sodnla, cena nomlnalna SM zł); Z:bigniewa forczyńskłch, upelnumo<:n iony antyk wari uc;z dził Andrć Breton. Jednakże po Daniel Rops, „Dzieje Chrystu- Imię Jana Pawła II. fi lad1·lfi 1>ki nabvl n a auk<'ji, dl

Siadajcie, Pankratow - Ałfierow wskazał niech słę na nich uczyt Skazać naszych •rzl\• włamy, jem za!mleje taka motU~~ 1rzecz ta- mechanizacja? Odrć:!:nlsz wct"Z'et\ oo koła :i~· na krzesło prz:y stole, sam us i -adł po jego dru­ dzeń technicznych na !.łom, na z.niszczenie, nie 1na. bateg,~ - i ju7:· jest~ś mechanik. Dyrektor n3.­ «!ej stronie, uprzejmy, ożywi-0ny, Saszy wydało możemy, r.byt krwawo je osiągnęlidmy. I czekać - Wierzycie w partię, to bardzo pięknie szego o~rodka mechaniz:i.cyjnego 1~st ślusarzem , traktorzystą. A siQ się, że był pod gazem. - Jak się pan urządził takte nie matemy - kraje kapitalletyczne nas Ja do partii wstąpiłem jeszcze przeli główny mechanik wy znacie na nowym miejscu? :z:aduszą. Mamy tylko ~eden strach. Strach tt<:le­ rew~lucją, jestem starym bolszewikiem, na samochodzie, na traktorze. Kiedy przyje~ha­ wiedziałem, jaki macie 7.awód, bo'zost.a~ - Urządziłem się. leśnlony jest w !!łowie „szkodnik". Zepsuł~ Pankratow, co do polityki partll jfstem zorien­ liście nie Kieżmie. dro­ - Mieszkanie porządne, gospodarze porządni? traktor, znaczy, te jesteś 1zkodniklem, masz towany nie gorzej od was. Ale nie o tym m6v.1my, wiłbym w widzie;<>, od jcikiego ceł - W zupełności. dziesięć lat! I !la kosiarkę. l m młockarkę tet mówimy o was, muszę zdecydować, co :z: wami biazgu zależy wasz los. gdyby mniP- Wtf'dy wa~ spytać, mi 0sz lrnlibyście dziś - Dobrze, bardzo dobrze ... dziesięć. I tu chlol> się ,.;aczyna zastanawiać tu zrobić. Patrzycie na mnie, jak na swego dozor· lkni:k„ i.cby w stolicy rejonu, pr:i('ow q l ~byści<' w ośrcrlku Alfiernw 1•!slal. zdjął szkło z wiszącej nad 5ię drapi!! w lcark, trzęsie się nad traktor~m cę. ciemiężcę. 'T'o prawda, realizuję nadzór na·i mechanizacyjnym.„ No, doarz<>. wrćc!my jeszcz<" stołem lampy, 7apalil knot. podregulował. wsta­ :o:tmvia butelkę choc trochę znającemu się n~ wami to leży w Z!'lkre~ie moich obowi11zków. do tego, trzeba zakończyć sprawę - pokazal 1 ca wi! ~zkło z powrotem. W kątach świetlicy po­ tym cr.łowiekowl - pokaż, pomóż, ratuj. W os­ Ale również odpowiadam za wa~. za 'wasz„ skargę Iwana Parfionowicza - '\Vracajcie do ciemniało. stół został oś1\·if'tlony i Sasza zoba­ tatnich dniach idę sobie brzegiem, patrzę. chło­ uchowanie i :r.a wasze, między Innymi, bezpie­ Mozg:owej, ale, powtarzam, bądźcil!' ostrożn.l. al­ ezrt na stole kartkę papieru, zaraz się domyśli!, piec sied7.i w motorówce, płacz!!: „Szarpnąłem czeństwo. Spotkaliście się w boguczanach r. bo. iak mówią dzisiaj. czujn:. te to jest skarga na niego. ~:r.nur. coś popsułem. silnik nie chce r.apalić tamtejszym pełnomocnikiem Barllnowem? Wi­ Wyezli na ciemną nocną ulicę. - Tak - rzekł Ałfierow, ciasno moszcząc s'ę , •. -lepią mi piątkę". Silni.czek prosty, prymityw~ dzlellkie tego kloca'? Gdyby to on brł na m0- - A wóz wasz odjechał - rie·kł Ałfieroiir na krześlE' - znaczy. \1·szystko dobrze, wszys.: ny, zdjąlem pokrywę, widzę, drążek się urwał lm miejscu, już dawno siedzlelibyście w wię­ zieniu w Kańsku i czekali na wyrok. Ale I;:\, - Na pewno pomyśleli, że już nie trz,eba bę- tlro szczęśliwie, pięknie, p ięk nie.. Ale to jE'st tJO?~cowalem go, silnik zapalił. A przecid 1 ą~ j~5lem dzie wieźć was z powrotem ni~dobre. Pankratow -- poka7.al na leżący przC'd d7.1l!by c.hlop.aka za zepsucie silnika, za prze­ jak zapewne T.auważyliście, nie Barann­ rozma­ - N.ie szkodzi, dojdę. nim papier - .skarżą się na was: umyślni,,., ~zkodzeme w dotrzymaniu planu skupu ryb czy wem Rozmawiam z wami. Dlaczego. wif!m~ Z nudów? Po części tak, nie przeczę. Al<' - Dwanaście kilometrów n·1cą przei tajg!ł· · • szkodniczo, tak 'vlaśniE' je~t napiscine - Jeszcz~ za coś i??~go .. Takie przepisy mają są­ tylko po części. Najważniejsze je~t to, 7e po­ Nie boioil! się7 s l. kod n i cz o zepsuł jedyny WP. \\si separa­ dy. r. mneg1' .WYJ5Cla me mamy: ratujemy urzą­ powz.iąć decyżję. ,Jeśli 1E'go nic '!ro­ - Nie, w nocy niedźwiedzie śpią. tor. Co po\viecie? dzei:1a. techmczne, r~tujemy przemysł, ratujemy winienC'm bię . zrobią to ln-1i i to z cięższymi dla was lrnn­ - Chcecie, to zostańcie, przenoc1,1.icie ta· - Separatora nie zep ulem - odrzekł Sasz·a kra.1 ..Jego przyszłośc. Dlaczego n,a Zachodzie sekw(ncjami . 'V każd.vm razie na początek pn­ proponował AU1ero·v - w sąsiednit'j cha~ia - trzy ra7.y go cz~·śc;lem. w 11·m celu należv go tak nie postępują? Odpowiem wam. Swój pier­ winienem zabraC: WllS 7 MozgcHYe.1. bo 7.0Sta,,··r' mie;1ka siostra mojej gospodyni, óna was tam rozebrać. ri to jec.t dość skompliko'IYane. Kiedy :1·sz:v tr~ktor wypuściliśmy w 19:JO roku. a na was w Mozgowej - znaczy nznac. że niewinnv pol.:ci. rozebrałem go pierw!:zv rci7J 7.obaczyłem. '2:e 7.ll~h~d7.1e '"'. 1830. st-O lat t"mu. ma ,ią stuletnie jestt~cie \\')', zaś winny jest przev odniczący, 10 Nie, dz,iękuję, nie trzeqa. (... \ gwint na walcu iPst n1art.v. nakrętka długo dosw1 adczeme. tam traktor jest wł•asnością znaczv narazić "·rus na n iebezp1eczeiistwo O)· tnymać się nie będzie. tr,,eba zaKieźi' separa­ Pr'ywatną t właściciel dba ~ swoje dobro. A u no,vnego konmktu. Przewodniczący kokh~7n tor do punktu naprawczego i naciąć no't'.·y nas to dobro jest., państwowe, I dlatego 4. wykręci wam 1eps7.y nume-r nit fen z seipara­ gwint. Każdy mechanik, każdy ślusarz to po­ je, J) o pań 1 two we mu. t. rz.eb~ c~ronlć torem. Cóż powiecie? ·twlerdzi. To im z·araz powiedziałem I pO'wtarza­ .Jezell prawie n1epltmiennemu wiejskiemu chł<>­ Zetknąwszy &ię w Klubie Artystów z Jurl\ Przenosić się na nowe miejsce, zaczynać v.·s:i:v-­ łem, kied;v rozbierałem aparat po raz drugi I pak".'.wl. M jego nlewied,;ę dajemy ·pl~ć„ a nawet Szarakiem, Wika Marasiewicz post,a1iowiła wię­ ~tko ~d początku, r.o~tawlć Zldę . . do której si'! trzeci. Tak że mojej_ winy .tu nie ma. Winni są I d7.1es:ęć lat, jako szkodnlkjewicza, :i; kt~­ ci, którzy we właściwym er.asie nie zawieźli ~o ~ernu kontrre'\l\•olucj-0nHcle, prawif' ·ln7.vnierowl się w oczy? Po co? Wystarczą spotkania na rym ~1ę 7.-aprzyja7.nił : znowu zminna adri>su: l:>;r-l .<\o punktu naprawczego.. Ja nie ·mogłem go 7.a­ Marosiejce. Przynosiła mu kolejną in!ormację: l~, trzeba ~ać? Al~ każd'I" sedzl!l skaże wa~ T'ańsk potc-n1 Bogi.1czany, pott>m Kieżma, pl). ""Tieżć, nie mam prawa oddlllać się ze wsi. wah.9J?1a„ z 1mmieni-em, v.· i ęce:J, wa- tego a tego dnia w takiiej to a takiej restau· bez czy~tym t~ Mt>zgowa, teraz jeszcze coś. Co poryiyśli Alfierow ~łuchał go uważnie, tylko kilkakrot- racji siedzieli przy stnle tacy to a tacy ludzie. żądał, żeby 1tie zmieniał pozycję. mocniej sadowiąc ~ię n.a mówili o tym i o tym. Szarok do­ kneśle i jakoś dziwnie popatrywał na Sas?.ę. ANATOLIJ RYBAKOW słownie odtwarzała każdą wypo\viedź, chocia* (35) były puste, że me Chlapnął, z·apewne, poWlall~cie aparat. I jetf"ll nimi dwie dziewczynki z ,,Metropolu" - Susa.."\­ 110 ll:PYtają: a czy mógł obywatel Pankratow. n.a i Katia. Kim są et Niemcy - nla mówią. przykręcając nakrętkę, przekrzywić j!l i utrzE'ć t ... Piękna Nelli Wladimirow ro~ła się z Cy~ cwint? Co kaid: wymówione przez siebie imię... I wre­ Wszystkim, kto tam był. .5am1 więtniowie, ja.k wy, tam tit niczym nie ·r - czekać. Już lepiej w Mozgowej na pewno IZcie domyśliła się ... Józlk Libennan! Oto, kto wyróżniacie. Tutaj nie ma 1trażników, nie ma to nie potl.'!Wa. I - A kto tam był? dlug0 go interesuje! Wysoki młody człowiek o wydat­ l - Kobiety, kołchofoice, r.e dwadzieścia osób. wieżycuk 1tra.żniaych, dookoł& lai, rzeka, iiwie­ Ałtierow pokręcił głow'- 1 nych wargach, będący, według ogólnego prze . Ałfierow wesoło popatrzył na niego. te powietrze, ale tutaj juteicie obcy, tutaj jes­ - Skąd motna wiedl!'ll.eć, cz1 dlugo a.1 nle­ konania, donosicielem pierwszej rangi, otwar­ wyksztal~ teście wrogiem, tutaj :nie macie żadnych praw. - Pankratow, jesteście rozumnym, dłu~CJ... Zanim zwrócę się w tej sprawie do cie opowiadał antyradzieckie anegdoty, pozwalał człowiekiem! Powiedzieliście im, a one, nadejściu pierwueg<> donosu mamy obowill· eonym Po Ka:i-ska, zanim tam coś zdecydUJ!\, może minąć sobie na ryzykowne żarty i kawały, cudzoziem­ zrobić'? wsadzić. Przyjdzie wasza iOSpodyni I -..·aszym zdaTJiem, co powinny brły zek waa. d.uż(, czasu, a we ··111rrześniu droga zostanie od­ cami się nie interesował, za to dysponow'll towarzys~ zimą. pół - Przekazać przewodniczącemu kołchozu. powie: obrzucał wyzwiskami Stali­ cięta, znaczy, odpowiedź przyjdzie u (zapewne przez matkę) szerokimi kontaktami w· roku - Pankratow! · lfo są przecież niegramotne na. No i m•cie przygotowanie aktu terroru. środ:)wisku znanych działaczy państwowych, baby, one takich słów· ~ak żyją nie słyszały: Patrzył na Saszę i uśmiechał się. Co on kombinuje? Co wymyslB! Do nikogo kontaktami osobistymi, prywatnymi. Józik Li· ~int. nakrętka, walec. One ich nie wymówią. - No l tak, Pankr.atow, wygląda 1ytuacja s nie musi się zwracać z tadnymi pytaniami w berman jest potrzebnv Jurze właśnie z powodu Nie odważą się niczego powiedzieć przeworlni­ p1erwszą $prawą. :C.a nią dostajecie dziesięć lat, tej !!prawie. Może jutro odesłać go do Kańska swoi<:!1 kontaktów z dzialaczami wysokiego leży w czącemu, on im odpo"ide: nie wtykajcie nosa w przynajmniej. Zrozumieliście mnie, Pankratow? z oskarżeniem o szkodnictwo, to jego szczebla, to o nich Jura zbiera materiał. Nif'­ nie swoje sprawy. Prz:v tym brze jest. Prze­ Wszystko zro:rumial doskonale. Jeśli Soło- p1c1„ w sposob, jak.i uznacie za stosowny wszyscy się śmieją, to znaczy, że reagują, z te­ wodniczącemu wyście powinni powiedzieć. w:v-. wiejczika zesłano za niewinną anegdotę, Iwasz­ Ałf.ierow wstał, podszedł dO' komody · nalał go wynika, że gadają wszyscy. 'I ciemnawego plynu ' wypil a wy nie powiedzieliście I aparat się zepsuł. No, I kina za przekłamanie w 1azecie, kuchar7. rzeczywiście brzydko - r.godzil si• Ał­ totn~~o. Przechytrzając Szaraka. zabezpieczała Wrócił do sto.lu. powiedział Sasza nie bardzo pewnie, nagle za­ fierow. - Ale, Panki;atow, wyobrdcie sobie przed nim najważniejsze: środowisko architek· - No V.'ięc, co zdecydujemy, Pćinkratow ! czynając pojmować chwiejność swojej pozy('ji. siebie i jego przed sądem. Wasza wina w usz­ tów. do którego "l.Vprowadził ją stary przyja­ - Odeślijcie mnie do Kańska i po sprawie. - Ach, Pankratow. Pankr•atow - tak samo separatora jest udowodniona. I oto c el, Igor Władimirowicz. także architekt. kodzeniu Zesłańcy mają takie powiedzonko: wcześniej cię powiedział Alfierow - jaki 't. przewodniczący kołchozu, jak źrenicy oka strze­ Z marzeniami i projektami w;i.dania się za cicho i smutno po~adzą, to I wcześniej cię wypuszczą. miesi:kaliście w Moskwie? majątku, nazwał u,kod­ sławnego lotnika. świeżo upieczonego Bohatera was naiwniak. Gdzie gący kołchozowego was Ałfier01W nie zareagował na x.art. Zwi~zku Radzieckiego. rozstała się już dawno: - Na Arbacie. ;1ikiem. Słusznie nazwał, nawet jeśliby trzasnl\ł - Ja wiem, Parikratow, że to nie wy r.epsuU­ skad w:r.iąć. tych lotników, a i żony mają Mar­ - Znaczy. sąsiedzi z nas - ciągnął w zadu- was w afekcie, sędziowie zrozumieliby go. A na kie separator l nie chcę waszych dziesięciu lat fulkl. jak tylko coś. to zaraz do komitetu, do mie Atfierów - ale gdzie jest ;ego moskiew­ wyzwiska nie zwracajll tu uwagi, n wyzwiska brać na siebie. I w ogóle ' mogę się nie spie:szyć. dowództwa, do samego Stalina, je~li nawet uda skie mieszkanie, Atfierow nie powiedział. - nie skazują. Wy zaś, nie dość, te 1epsul!ścit Tak. tak. Don!eslenle leży, :z:.awsze można nadać się uwieść, już nie ma żadn .~ 1 T'ak, · Pankratow, naiwny z was człowiek. Wy­ iieparator, t-0 nazwaliście 110 publiczni• dur­ mu bieg. to taki ,.bohater" obraźcie sobie. wzvwają te baJ?y do sądu. Po niem. Jest tu przewodniczącym k<>lcho?.u, jego przy~1łości, dostanie skierowanie na Czukotkę Znowu łri.• uśmiechaŁ Potem wstał, prze­ jako szeregowy pilot. Zagranica - to efemerv­ pierwsze, czy potraficie wymienić ich imiona i władza polega na autoryteci~, a autoryte't szedł się po pokoju, przymknął drlJWi. do kuch­ da. Erik? Miły człowiek, ale nic nadzwyczaj. n-:::rnvisk.a? Wątpię. Po drugie. wszystkie -0ne 1en nadszarpnięfo. Musi teraz odejść :i: tego ni. stamtąd już mocno ciągnęło zimnem, u - nego, przecietny cudzoziemiec. Codziennie się ką­ 'śmiertelnie boją się sądu i wszelkimi sposobami stanowiska. Wlepill wam dziesięć lat, wtedy siadł. poważnie i 21Dacząco powiedział: pie, codziennie się goli, zmienia bieliznę, ład­ będą unikały konfrontacji.. Jeżli jednak nawet kołchoźnicy będ14 wiedzieć, co to znacey <>bra­ - Wracajcie do Mo:z:gowej. Ale we:tde R··vj ni" pachnie. A co dalej? Z oświbie. Ale teby nkodnlct-.m zamym.one było wać. łe wkrótce zlikwidujll tutaj uylkę, prze­ nęgo wyjścia. Nasz chłop przez całe v.'ieki znał 1ako metod1l państwowej 1)8.rtyjnej polityki. w niO!lą do miast. A propos, jaki ~de zawód! C.O.N. .tylko iedno urządzenie techniczne - siekierę; 11. tl) ja uwierzyć nie mo«ę, dopmcić tli.~ motl1- - Wzięli m.nis 1 ostatniego l'Clku instytutu my go na traktor, na kombajn; na samochód, /­ wość - to t:naczy '[:lt'ZHta6 wlerzy6 w -partię. a transportu. I psuje je z niewiedzy. z nieumiejętności, z po- 1a mimo wszyst~iego, co italo się ze mn"' wie­ - Dobrze byłoby, ldyb:;iicie 1><>s1.lt do ołr'Od- b mechanir.acyjnego. c wodu swego technicznego i wsze.lkiego innel'!O rze w partię. Tłumaczyła: - Nie T;nam się na mechanlucjl rolnictwa. analfabetyzmu. Co mamy robić? Czekać pók! Alfierow nad.al przyglądał mtt się z ~Intere- Ałfierow nagle znowu się rozelimiaL EWA-KATARZYNA NOWAK ,wieś nie odejdzie od swego technicznego anal­ sowaniem. - Nie znacie się na mechanizacji rolnictw&, ·fabetyzmu, pt'Zełai:nie swoje setki lat li­ - No I eo dalej? a wziellście 1lę 1a remont eeparatorL I 1eszcze czące ?:acofanie, aż chłop zmieni swój chara- - 'Powiedziałem wseystko. O!!karucie mnie o brak logik.i. M6włę to przes kter. uformowany przez wieki? A na razie - Zatem - ~ n3ci11kiem wyr::ekt A~erow - til~ eo niech psuje traktory, kombajny, s.am-0chody. m1 temat teorii 1~odnicho;a je!icze l)OrO'Zm.a- umolubstwo,. jako byl:y Ale tu • NR I (1560), 20 LU:f\EGO 1988 R. 10 ODGŁOSY j!! się problemy ~od~rne. nczegdlnłe .,, rol­ IP1"&'WC1 mordet'9twa po!lOlłtaU niem.ant. Sleth­ ze str. 1 nictwie. two prowadzi apecjalna grupa operacyjna przy­ - Odnosi dę takie wrażeni• - mówił , A. słana z Moskwy. - Ten czlotviek ma m i ly uśmiech, ale lelazne Smoliannikow, I sekretarz Komitetu Miejskiego Chalima Rozybajewa bezkompromisowo i nie­ orama ~ęby. -Pa KPZR w Sewastopolu - te Komitetowi Cen­ złomnie walczyła z sobiepaństwem i be2Jpra­ „Rewolucję - pisze Michaił Gorbaczow - tralnemu KP Ukrai ny bra.kuje planu pracy. W wiem. Podziwiali ją za to koledzy. Ale trzeba stxtle rozwijać. Nie mo~na dreptać w rezultacie tego te same n i edoclągntęda powta­ podziw ten nie uchronił jej pr:r.ed śmierc:!ą. 'Na miejscu. Dowodzi tego również nasza wl~na rzają 3fę labami. krótko przed śmiercią otrzymywała liczne ano­ CSRS ;prze $ zlość. Konsek--wencje opóźnien i a odczuwa­ - Praca Kom;tetu Centralnego KP Ukrairiu nimy i telefony z pogrótkami. Poinformowała o my i teraz. Dlatego dziś potrzebne jest zdwojo­ moglaby być bardziej efekt11wna. - stwierdzi! tym swoich zwierzchników. Ci jednak zlekce­ 1. Po ulicach Pragi krąży samochód produkcf. ne męstwo i śmiałość. Nie mamy pr au: a znow u W. Myś1icz e nko, I sekretarz Komitetu Obwodo­ ważyli te pogróżki. Ostatnio Challma Rozyba­ CSRS nazywany pieszczotliwie „favoritk~". Jfllń ugrzęznąć. Dlatego - tylko naprzód!". "·ego KPZR w Charkowie - gdyby w teren jewa spowodowała aresztowanie żony pułko­ to nowy model „Skody'' - „Favorit 138 1. w11sylano mnłej różnego rodzaju uchwal i innych wnika milicji Sołtanowa. Jego żonę aresztowa­ Model ten pokazano jut w Pałacu Kultury w OSTRA KRYTYKA TEGO, CO dokumentów, wymagających rmtychmi astowe.1 no pod zarzutem brania łapówek. Była ona Praj, e i na targach w Brnie. Opiera się on na PRZESZKADZA reaTccjl. a r:ajęt0 t i ę lep .!zą kontrolą r ealizacji prokuratorem miasta Klerki w Turkmenii. Puł­ dużvm wkładzie części importowanych, mimo poleceń. kownik Sołtanow zabrał głównego świadka w to uwany został za „sukces czechosłowackich Ostatnio w ZSRR - w posz.czególnych repu­ W czasie obrad KC KP Ukrainy podano do procesie swojej żony samochodem „na wycie­ konstruktorów i mechaników". „Favorltka" blikach odb.vly s i ę plenarne posiedzen;a komite­ w i adomości, że w 1987 roku komitety obv,·odo­ czkę" i pod groźbą użycia broni wymusił na wzbudziła duży entuzjazm. ale stopniowo tów centralnych partii rejfublikai'1skich. B y ły to \1 e otrzymały 235 uchwal, 114 notatek i planów nim odwołanie uprzednio złożonych zeznań. prze!·adza się on w umiarkowany krytycyzm. bezprecedensowe posiedzenia. Poddano tam os­ roboczych oraz 85 wspólnych uchwal W związku z tym korespondent „Prawdy" Przede wszystkim coraz częściej pcdkreśla s.ię, trej krytvce dotychcza .~owP zaniedbania, stare· KC i Rady M inistrów Ukr aińsk iei SRR. pyta: - „Kto naprawdę byl protektorem puł­ że p;erwotnie wóz ten nasil numer: 781, to nawvki. konserwatvzm. brak· umiejętności nowe- stwierrlzono. ' że I sekr~tarz KC KP kownika Soltana i dla.czego aż do chwili aresz- oznacL.alo, że wchodzi do seryjnej produkcji w ' go mvślf'n i a i działania. Na przykład przygoto­ Ukrainy, Biuro Polityczne, KC, "- ~· dzi a ły KC 1 owania nasil on naramienniki pulkownikla? li pcu 1981 roku. Tak się jednak nie stało. wując plena rne posiedze nif' KC KP Gruzji na powinny więcej przeby;wać w terenie, pozna­ Odpow:edź n:a to pytanie powinno' przynieść N adai występują kłopoty z produkcją seryj nil d••:a m iesiacf' w cześn ie j zwrócono się Z'l pośr e d­ \1·ać problemy nurtującf' ludzi pracy USRR. śledztwo. „favoritki". Przedstawiciel zakładow AZNP we n ictwt"m p·raw, radia i teifl\'i zji do członków S· kretariatowi KC KP Ukrai ny I jego wydzia­ W Moskwie Sąd Najwyższy ZSRR skazał na Vrcb!abi poinformował na łamach dziennika partii oraz do \\'sz:vstkich obr-wateli Gruzji o łom zarzucono, że od J;i t przE> ch0d7.J1 o bojętn i e 9 lat pozbawienia wolności Giennadija Browi­ „Svotoda", że z pl:mowanyc;h 500 sztuk „favor!tki" udało się n ~ds Yłan i P uwag i propo:i:,·cji dotvcząc,· ch pracy 0bok istotnych nroblemó·,v 7av-1iast i'.ajać się na. Wyrok opie'Xa również przepadek mienia. w 1987 roku wyprodukować zaledwie 184 samcchody. Biura P nlf•vcznego KC KP Gruzji. Napł>·nc;-lo wn;kJhn1 kh analiza. Za!'''gnali7,0wano niPpo­ J-iennadij Browin ma dziś 53 lata i przez 13 lat setki listów z uwagami i propozycjami. Stah• kojąry fakt. że USRR p od wz«lędem rozwoju był jednym z trzech sekretarzy Leonida Breż­ Za l egfości mają być odrobione do 1 kwietnia 1988 roku. W tym też roku ma ukazać si~ s i ę one podstawą dla opracowania sprawozdania handlu i zanpatrzenia plasujf' się poniżej śred­ niewa. Sąd dowiódł mu, że w czasie pełnienia jeszcze 2000 „favoritek", a w drugiej połowie Biura Politycznego KC KP Gruzji. Spra,vozda­ niej w ZSRR. żę na przykhcl marznie odstaje tej funkcji pobrał co najmniej 19.000 rubli łapó­ • 1988 roku ma ruszyć produkcja seryjna . nie to opublikowano w prasie gruzińskiej . Tak od poziomu zaopatrzenia w RFSRR i Białoru­ wek. Wykorzystując swoje wpływy pomógł wielkości 38 OOO wozów. W 1989 roku fabryka V.'ięc każdy mógł z nim zapoznać się. Członko­ skie; SRR. dwóm osobom 'zachować ich stanowiska, kiedy ma wypuścić 100 OOO samochodów Favorit 136 1. P\.";P B'ura Politycznego KC KP Gruzji zostali Wiele krytycznych uwag sldt!rowano pod ad­ groziło im ich pozbawienie za działania nie­ W czym tkwi trudność? Okazuje się, że w p0ctd:rni społer.znej kn·tyre. Pozwoliło to wiPlu resem pierwszego zastępcy przewodniczącego zgodne z prawem, jednej osobie pomógł załat­ braku kooperantów gotowych produkować częścł cz?onkom Biura Politycznego. KC KP GrU7ii RM USRR - Jcwgieni jo:i Kaczałowskieg o . Mi­ w i ć zameldowanie w Moskwie, a jednemu żoł­ do t-:go samochodu. Od 1985 roku toczą się prz„myś1eć dot~Thczasową swą partyjną dz;ałal­ nister przem ys łu terenow egó USRR - .J. Ban­ ni„rzowi pomógł pozostać w Moskwie na czas roznwwy z 200 kooperantami i uciało się nn ś ć. dar zarzuci!, w czasie d yskus ji na posiedzeniu pełnienia służby wojskowej. u 1 okować produkcję 431 części. Giennadij Browin został wykluczony z KPZR. Producentów d '. a 157 części nie ma nadal. \\' sądzie tłumaczył si~, że nie żądał nigdy za­ .,Favoritkę" wyceniono na 85 OOO koron, .S.. płaty zli swoje działanie. Jednak gdy otrzymy­ zakładając, że różne egzemplarze mogą wał - nie zwracał t>leniędzy. :Przechodziły one kosztować - :z;e względu na dodatki - więcej • ; do niego przez pośredników. Na przykład w Na przykład wersja lux ma ko!ztować 97 OOO . • sprawie pozostania żołnierza w Moskwie rodzi­ koroc1. Uważni obserwatorzy „favoritkł" na n a n.płaciła 4.000 ·rubli, a do Giennadija Browi­ praskiej ulicy zwracają uwagę, że jest ona '­ na dotarło„„ tysiące. z.en owsze .I 3 wykon ana niestarannie. ROŻN()RODNOSC DZIAŁA:ril 2. Na łamach „Rudego Prava" i bratysławskiej Obserwując powszedni dzień „pieriestrojki" „Pravdy" na pytania czytelników odpowiada! w ZSRR "'trudno nie podziwiać różnorodności wicepremier Rudolf Rohliczek. Wyjaśniał on. podejmowanych działań. dlaczego ·pierwotnie założona redukcja admin-· „Sowietskaja Kultura" i „Sobiesiednik" stra.:ji o 30 - 50 procent nie będzie ·eriestroj ... '' realizowana. Jego zdaniem nie rno~a tygodniowy dodatek do „Komsomolskoj Praw­ dy" - zamieściły z okazji 64 rocznicy śmierci mechanicznie założyć tak sztywnych ram - Trzeba przyznać - powiedział Guram .Me­ KC KP Ukrainy, Jewgiemjowi Kaczałowsklemu, Włodzimierza Iljicza Lenina wspomnienia o nim redukcji administracji, gdyż wymaga to tonidz.... , brygadzista „Elektrowozostroitiel" w :.:e sprzeciw wobec poi! tyki kadrowej upra 1\ ia.­ szczegółowej napisane przez Nikołaja Bucharina. Sąd Naj­ analizy w każdym konkretnym Tbilisi - że dziś ze szczególną ostrością od­ n~j przez Jewgienija Kaczałowsk1ego doprowa­ przypadku. Nie wyższy ZSRR zrehabilitował straconego w 1938 chodzi tu bowiem o symboliczne czułem' głębokie mezadowolenie ze swojej dził do silnego nap i ęci stosunków między nuni, dzi-a­ roku Nikołaja Bucharina. zmniejszenie administracji, ale o iej laLności w skladzie KC. Krytyka pod moim ad­ co wyrażało się w licznych kłopotach i trudnos­ Siergiej Zalygin - naczelny redaktor .. Nowo­ usprawnienie. Poza tym obecnie opracowuje res:!m jest słuszna. Rzeczywiście, nie w ·yzby­ ciach. jakie musial prze ż ywac J. Bandar. się rlan zatrudnienia tych, którzy już z go Mira" - podczas pobytu w Londynie oś­ lem się zakorzenionego przeko1J,ania, że cztom:k W czasie obrad KC KP Ultrainy podano do adm'nistracji odeszli. wiadczył, że nie widzi politycznych przeszkód , tdadz partyjnych, który nie zajmuje odpowie­ \V 1 adomości, że w USRR zlikwidowano 14 mi­ 3. Na ekrany kin w CSRS w~szła „Pokuta• w wydaniu w ZSRR dzieł Aleksandra Sołżeni­ rnsterstw urzędów, dniego stanowiska, odgrywa rolę drugorzędną t i centralnych 83 organizacje cyna. Tengiza Abuładze. W tygodniku Związku może milczeć na posiedzen~ach. średniego szczebla, zreorganizowano system za­ Pisarzy Czeskich „Kmen" ukazały się fragmenl1' W miesięczniku „Nauka I Zizń" dpowiedzial rządzania przemysłem ciężkim na Ukrainie, a 0 . Wielu członkom KC KP Gruzji zarzucono na liczne listy w sprawie oceny najnowszej his­ powieści Borysa Pasternaka „Doktor Żywago". bierność i brak własnego zdania. Zarzucono aparat zarządzania USRR pomniejswno o 80.000 W tym samym piśmie historyk literatury ·tori i ZSRR i świata popularny w ZSRR histo Biurn Politycznemu KC KP Gruzji, że nie uda­ ludzi. Jednocześnie rozbudowano 1.500 zakładów Radko Pytlik opublikował artykuł traktujący ryk - .Jurij Afanasjew. Artykuł nosi tytuł ło się mu osiągnąć oczekiwanych przemian i przedsiębitność. tenistwo. b"fak poczucia wały się prokuratura Gruzińskiej SRR oraz Sąd podstaw. Mimo wszy3tko jednak formula „re• oczekiwać, żeby w każdej okoliczności Węgry oclpowi,.,dzialno.fri i niego~pocl:ar1•0.~ć - to także Najwyższy Mołdawskiej SRR. wolucji odgórnej" nie calkiem stosv.1e się do poczuwaly się do odpowiedzial1wsci równiei &11 formy sprzeciwu''. W rezultacie tej całej afery usunięto z KPZR nasze1 przebudowv, wymagoa przynajmnie; is­ i ch losy,, aby w sposób stanowczy podnoiilit 12 gr•1dnia 1987 roku w zakładach sprzętu prokuratora obwodu odeskiego W. Zimarina, totnyclt wyjaśnieft. ( „.) glos w razie ich dyskryminacji i ksztaltująe motoryzncyjnego w Jarosławiu grupa robotni­ :iyłego zastępcę naczelnika prokuratury GSRR - Przebudowa nie bylaby dzielem antentycznie swoje międzyna ·rodowe kontakty uwzględnłalt1 ków zorganizowała wiec protestacyjny. Na wie­ - W. Szaszkina oraz starszego pełnomocnika rewolucyjnym, nie nabralaby obecnego rozma­ r ealizowaly również ich interesy cu wysunięto żądania: · zmiany harmonogramu KGB Ukrainy do spraw obwodu odeskiego chu, nie mialaby trwalych szans powodzenia, Matyas Szueroes zaprzeczył iakoby rząd pracy, zapewnienia r>·tmicznej produkcji i za­ A Bobowskiego. Nagany z wpisaniem do akt gdyby nie 3topily s i ę w niej w jedno inicja­ WRL odmówił 200 Węgrom z Rumunii prawa reali·nwania przestani;i .. planu. za wszelką ce­ udzielono: J . Starowieckiemu - naczelnikowi tywa odgórna i szeroki masowy ruch od dolu; pozostania na Węgrzech 2".iaprzeczył temu nP". Dvrekcja zakładu oraz kierownictwo wydziału spraw wewnętrznych odeskiego Ob­ gdyby nie wyrażała żywotnych interesów ludzi również rzecznik rządu WRL - R.ezsoe Banyaa. zwii\zków 7. lłwodowych przyznało. że popełniło wodowego Komitetu Wykonawczego, G Dow­ pracy; gdyb1J masy n.ie dostTzegl11 w niej wła­ Zdementawal pogłoski. lakoby siła usunięto a . błf'dy i i.obow;4zalo się do ich naprawienia.· żence - byłemu nacwlnikowi wydziału KGB snego programu, odpowiedzi na wlasn.e prze­ Węgier 200 rumuńskich Węgrów. BPz komnl"m"ntów, w tonie ostrym i krytv­ Ukrainy dla obwodu odeskiego, A. Asłachano­ myśleni~ uznania wlasnvch pilnych żądań, pa­ Poinformował przy tej okazji, że do włads cznvm odhvło 5ię plenarne posiedzenie KC KP wowi - byłemu starszemu inspektorowi MSW lących wnio3ków, gdubv naród t\fe popart jej WRL napływ\ wiele podań o zezwolenie na Ukrainv W toku posiedzenia wygłoszono wiele ZSRR, N. Niegodi.ie - byłemu naczelnikowi tak gorą.ro i aktywrie. osiedlenie się nir Węgrzech. Zgodę wydaje 11• uwag krytycznych pod adresem Biura Polity­ Wydziału Prokuratury ZSRR. Upomnienie otrzy­ Sam charakter pnebudotcv zaklada, te po­ na mocy ustawy z 1982 roku, która pozwala cznP"!O KC KP Ukrainy oraz I sekretarza KC ma! też sekretarz Komitetu Obwodowego KPZR winna ona dokonywa~ się na każdym stanow.­ na osiedlanie się na Węgrzech w ramach - W. Szczerbickiego. Generalny zarzut polega! w Odessie - Noczewkin. sku pracy, w Jcaźdym kolektywie pracowniczym, łączenia rodzin. Wymagant: jest też od n:i. tvm, że ani Biuro Polityczne, ani KC KP Korespondent „Prawdy" z Aszchabadu w calym 3ystemie r:arządzan.ta, w organach iJrlr­ osiedlających się zapewnienie otrzyman. N Ukrainy nie nlnłały jeszcze przełamać starego w Turkmenii doniósł o morderstwie, ja- tyjnych. p~ństwowych, lącznte • Biurem Polity­ strcmy rodziny, że gwarantuje możliwość soosobu my51E>nia Proces przebudowy wymaga kie popełniono na byłej wiceprokurato- cznym i rządem". otrzymania mieszkania I śrpdków do żyeła. W rozwoju krvtYki ; samokrytyki. a tego jeszczP ·ze obwodowym i prokuratorze mi u- Nie jest to Jednak ani latv.re, 11.nl proste, ani 1987 roku wpłynęło 9 068 wniosków i 80 br'lkuje. Pndkn• ślano. że niepokojem napawa ta Czardżou - Chalimie Rozybajewej. Ostatnio nie dokonuje się be~ oporów. proce-nt załatwiono pozytywnie. W~ród całości ~'·tuacia w obwodach za-poroskim. kirowogradr.­ pełniła ona funkcję instruktora Komitetu Ob- Opracowała: wniosków byto 8 499 z Rumunii. kim. n i kolaif'w~kim i odeskim. Na przykład w wodowego KPZR w Aszchabadzie. Do czasu obwodzie kirowogradzkim po staremu ·rozwiązu- opublikowania korespondencji 1 Turkmeni! JADWIGA M. NIED!WIECKA • J. M. N. li NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1988 R. ODGtOSV 11 na Ay czenle zainteresowanego zairzymuJemy c!o włat'lomo~cl n- Na kolumnie ,:Polemiki, listy, opinie" publikujemy tytko listy podpisane Imieniem I n'azwlskiem, • podaniem adresu. Aclree I nazwisko dakc.Jł. Zastrzegamy sobie możliwość skrótów. • ------. .J

·r

•f "'- " _ _ -~ ~"- - .. --- ~ - ____\ . „ __„ -·· -" ' "'·- wraz 1 tzw. uzbrojeniem. Dajcie więc spokój 11~ a jego treśda. bard!J9 pobłe:lnie dan tego dowM w lłki• pod budownictwo APEL DO LUDZI WRAżUWVCH mleszkaai1oweJ, która na pewno nie jest bez wtny, do „Odgłosów". spółd1%ielczotcl •z nie jest jedynie winna obernego stanu rzeczy. mwr.,....ttcm=2 liście tvm czytamy: „utDGQł Mtlt11mM ~11c• otł'tobu­ ale I równie! 1. W temu w rozmowach na temat ru obsluguj41=ego tę impreZ4 14 bentU4d-ne". A, kł1lka wierszy po­ Uczestniczyłem ki1lka tygodni Lód.ż jest miaslem o szczególnie dużych potrzebach w zakr65ie pewnych robót od spółdzieln\ mieszkaniowej przez mże1 autorzy H~tu sami sobie zaiprzeaza1•: ,,z„eszta w1Z11•i:t1 przyjęcia nad dzi00mi niepełnosprawnymi. Dzieol te, aprócz stwo­ wkład dew'­ opieki mającv użytkqwa.ne w po'lskich biurach podr6ż11 autobusy wie- przedsiębiorstwo budowlane. Warunki były jasne: rzenia im możliwości nauki, winny mieć też zapewnione warunki (a niby skąd prezes spółdzielni ma dzą, ie żade-n • ww. cmfobusów taJc naiprawdc nł• Mditje sit zr.rwy w oprzyirządowanlo przyuczenia do zawod-... oraz wykonywania pracy zaodnle li ich przydział kiiU:u mieszka11. poza kolejnością.„ do uź'l/Wan.ia w tur11st11ce (poza ..Ikarwem"). wziąć dewizy?) oraz predyspozycjami i wydoln~cią umysłowo-psychlcmą. Wymogi Le co na to IRCH-a? Jak No, wiec Jak na'l)rawde było s tym autobUMm? Czyja wYOO­ Co na to nasze pojęcie praworządności, spełnia idea budowy Domu Stlllłego Pobytu I Rehabliliitacjl Mło­ s in­ ma się zachować prezes, aby uzyskać W''niki zgodne z potrze:­ ' · wiedź Jest bememoWina T A 1wo1• ~a zdamałp mi sie d:1.1eży Niepelnooprawnej. nymi polskimi biurami podróży zwiedzać Europę dość wygo- baml spółdzielni? W Domu tym pod opieką med;rczn, 1 pedagogic:uu, osoby upo­ W.A. przejal1 An­ Przewiduje się umiesz­ czasu wypracowan;a r~ty inwllllidzkiej. d rr.ei Westfal zaslkŚ.ik.i.de mnie 'kwalifilku1ac rezydenta. ootem MAtO SZAIN!S NiA lO, ĄBY Z!OSTAć całego regionu łódzkiego. Młod·;ież Us czenie w nim 100 osób z nazwan~o d~im ;ollotem Jako _.kwatermistrZcjałną. W części leczniczej znajdą się gabinety specjalistycz­ Teraz ,J,uvenitur" broni tych, kltórych broniąc siebie we prowskiemu na konferencji prasowej, że kol. Franlrnwski - wice­ korekcyjnej, liście do „Odgłosów", i:i: ne oraz siliła glmnastyc:.ma-<>gólrna, sale giimn&Jtyiki wrześniu - tak S\H'OWO l)()tral!JtoWal. Gd.vbY za~zuty wobec nilo­ prezes ds. sportu - mógł oświadczyć w pływac­ sale gier zręcznośoiowyc;h, planuje się także kcy1ty basen tów in.ie zna,lazły ?>Ot'Wlerdzenia, to oo co t>odieto decyzje .. o llsµz sprawa konfliktu aostaia definitywnie zak01kzor::a. ki. nięciu pilotit z pracy w tutetszvm Biu1'Ze"? W Klubie - jeżeli chodzi c sprawy poruszane w arfykule Mar­ Hasło „bądźmy wszędzie tam, gdzie dziecko potrzebuje naszej 3. ZW1racajac sie do mnie na w·rześniowY'm sootkani.u oan Pa­ ka Koprowskiego w nr 40 „Odgłcsów" i 3.10.37. - me sie n·e pomocy" byiło i jest motorem do dzi&lłani•a ludz:l dobrego serca, nek. podobnie Jak teraz A. Westfal, py.tał: „Szkoda tuli«>„. nie­ zrruenilo, poza dość spektakularnym podhTeślari i em w prasie OOz którym losy człowieka niepełnosprawnego nie są obce. Ludzie u­ stety, iż :1)(11' reditktor nie zadal więcej iiutań na zebraniach iirzed dziennej osiągnięć sportowych i finansowych. A przeciez nie o to pcsledzeni sami sobie nie są zdolni zapewnić przyszłości. Ich ży­ wyjazdem M imprezc tTitm1'inQOWa. jeśU nie wiedzial na jakq chodzi. Nie znam w Klubie ludzi nastawionych wrogó lub cho•.:• cie będzie takie, jakie im dorośli zgotują. Niech nie zabraknie imprezę jedzie". Tyle t.e wówczas, pa.n Panek (śmiejąc sie P!"Z,V by nlechętme do wyczynu sportowego. Idzie o co,j zupelnie inn_~ nam sil do tworzenia im warunków godnych życia człowieka. tym jak z frajera nabitego w butelkę), lronkludowa..ł: „To nie go. Numer rachunku bankowego dobrowolnycli świadczeń społecz­ nasza wina. ie za taka forsę kuptl pan. pante redaktorze. od Sport jeździecki należy do jednych z naijtruOtwierdzenie tei?o tY'OU imnre­ koniem, a dalej i z Klubem. To jedna grupa członków LKJ. zy zaświadczenie opieczętowane wzez „Juventur" i podpisa111.e razy liczniejsza. Zaczynają od m:i­ Zdarza się, że niektóre instytucje czy urzędy Ulltrurawo wystawi811lia te.sto rodzaj.u zaświadczeń sko­ określonej dzie­ sr.ym kształcie - nie ma nic ·do zaproponowania. A właściw·e sadnienie i to bez potrzeby za „specjalistę" w ...... ,. była bezdewizowa? Kto ro lmoreza - zdaniem dwekc:M Biura jazdę na ujeżdżalni. W kółko. Od czasu do dzinie i otrzymuje wyższą, aniżeli powinien stawkę zarobku. Ma „Juventur" w Lodzi do naciągania sk.axbu .pańs ma. Jednogodzinną zatem upowRIŻnił Czase~ skok przeż niską przeszkodę. teJy emerytul'ę w wysokości· np. 20 czy 25 tys. zł i dostaje pra­ czasu ze :mniSll.1.ą kierunku. stwa na owe 10 doL na osobę? euforia, radość z samego dosiacu i możli- w ;e tyleż za pracę, którą wykonuje dla „dorobienia grosza". To Kiedy ml·j·a pierwsza Dodam jeszcze, Iż nan dyiremtot- Panek wvidosil na wrześnio­ jeź­ oddaje więcej cza.su.. •woścl porozumienia się z koniem za pośrednictwem pomocy jest ładne nawet, gdy tej dod!lltkowej pracy wym sootkainiu również oninie taką. t.e właściwie to oo orzekro­ dz'eckiQh, to już nie wysta.rcza. To ku przestrodze entuz:jastów. aniżeli zobowiązuje g,o do tego ustawa czy umowa. Przy czym, czeniu itraniey greckiei wycieczka była w zasadzie w.vwaitna emecytu.ry, Przez ponad 28 lat w LKJ prowadzona była forma jazd rekre­ jeśli jest to człowiek, który korzy&ta z wcześniejsr.ej imprezą ,,kwatemiisna". Stad to jemu, a nie do kasy Biura acyjnych - terenowych dająca ich uczestnikom pełną sa:tysfak:­ fakt ten budzi retleksje. Dobr7.e b~o wcześniej przejść na eme­ płaciliśmy owe 55 dol. Zażartował nawet. t.e można było odmó• t'ję. Społecznie prowa'Lhwości. Jeżell pewna wyczyn spcrtowy godny jest uwag!, to czemu a sprawa „zlecona" wymaga do załatwieni•& 1-3 godzin, resztę Pis:zac art:vkiuł chod!Lilo mi o to, aby: uważa, t.e tylko się zupelnie - nową, ofkjalną d)"scypli'Tla zajmują odwiedziny znajomych, przyijaciół lub it,rewnych. - pokazać w jakich wa.runkach oodróżuje aie z „Juventurem" nie zainteresowała czasu raidy konne. "Po Ta tolerancja ;,dorabiania grosza" sięga i ludzi pracujących do Grecji i jaka oene i>rzvchodzi za to ołaeić (nie tylko w złos sportu jeździeckiego, jaką są długodY'sta:nsowe już dwóch ogólnopolskkh rajdów wiadomo. że zawodowo. Znam np. „pracownicę'', która zarabiając w określo­ tówkach i dolaradl). \ doświ :adczeniach imprezom mogą nich startowsć jetdźcy w różnym Wif'ku, zaczynaj:>~y ne] instytucji na pełnym etacie około 20 t:rs. zł przyj~a dod!llt­ - WIS'ka'Ulć na nieprawidłowości, jakie towaaysza w w Lodzi. konną niekoniecznie w wieku dziecięcym. Daje to persuek­ kuwą pracę w innej i lekceważąc m11eierzystą chodzi do pracy traimpingowym organizowanvm· or~ „Juvenitur'' jazdę jSW.„ konną. Oczys do tamtej, gdzie jest dla „dorobienia grosza", zaniedbując obo­ - wreszcie: u.pomnieć sie o to, co każdemu w.rricie sie na­ tyrwlemlł szansę wszystkim ro?:poczynająeym aodnoścl i traktowa­ wiście po nS!byclu odpowiednlioh umlejetnoścl jetdziecklch l pew­ wiązki w podstawowej. leży - o kultwallna ob61Wle. t>OSzanowan!e stażu, jak 1 cym, którzy jut nie s+artuią w Stałoby się pożytecznym, aby instytucje, które z~ał:y nie Jak kllenita a nie ~a.jera. nym n.fezb~nym WBTM uje±dżenlu. Terenowe jazdy rekreac)"jn~. do­ ludzi dla „dorabiania grosza" sprawdziły te angaże w praild;yce, N!e zamierzam ocenia~ 1>óStaWY aro.«a.nclduo ctrrekibon KKW, ckokl'llCh ezy Locbi. Mam aat.omialt nadzlejt, te uezy-· mogl!l byołeczeństwo, a to miało iednak o sootkaniu mowa. to wvja­ Dziś zamyka się stadiony, by młodzlel jest nieuprawnione. Skoro załatwiian· ie spraiw związanych z porqskaniem teren~ pod budo- ,:ótnlk6w nowego ustroju. iż ów ktoś, kto przedstawił sie iako dv·rekt0tr Biura „Ju• pozwala się korzystać z bieżni, rzutni ~mę. · wę, jak bronią się przed pr?:ejęciem Olk:reślonych sieci na mają­ nie podeptała murawy, nie sie Panek (imienia nie namietam). służą wyłącznie wy­ vcntur" w Lodzi nazvwał tek własny (bo to poW<>duje konleczno§ć konserwacji za własne i skocmi; baseny, hale sportowe, lodowiska listem. w którvm oowołuie sie na rzekome u-s­ bardziej cherlawe. Dziw­ 7vmczase.11 nod pieniądze), jak ·więc - 'Innym! słowy - zganiają na spółdz.iła:v właśnie. dodam. że I .ia 1. !iczvć do \'.·ażnvch pozvc1i w interesuiacirm n.;s zakresie. :\a sluch::l\vkę". Zapewniamy, 7e tak;ch praktyk się nie slo5uje-. brałem udział w blesiarJzle prezenty otrzymałem, choć zastrz<'­ ~·.u kilkunastu slrnnach. autor przedstawia Mahometa. ekspan­ • potęg, KorV islamie, reformatorów islamu h: zakló~"'n'a \\' do>\r przytacza także: krótkie wpro­ nddto pra;::nienw p 'dkre''n'. że w oparci;_t o informmvs!nv;\'Ch. 'r.•tytucji użyteczności p•tblicznE".i badź !lnwniczek term:~ów one:1:alnvch I oodstawowa literatur~ w ie­ ;ni<>szkan10\n-rl1) cly<;iuz,-tf'" podejmuje dt>n'7ie o sposob:e 1:­ . ·-~i· „.,, zvi;u p olskim. h'.-idacj' 1;i';łóC'E"1 ;i . 11ni"1 p">l(C'n''"'a<' br\'Cad.m1' p0gPtO'\·'a 7. Iłc.ligia islamu wiąże s;e iak wiadomo - z 11s0ua Maho- 7achr1\\'cJn.rm ,. · mći ~~:nJ ~ p:·~.v 'e:;o r'1d?aju Vt'7tid/en:ach z::~5a.d żółtego ? - Chvd:ti o tę mLt!nsywną wo11 gnijącego sera ... mectrowane Z reguły towarzyszą one procesom b:osyntezy. :1.em chlcpca za.iał s;e stryi Abu Talib. którv b\'I ooieirnn€m na cent·ralnym magneto Con·€ i \\' przniadku uchvb"eń w zach"> ­ Tak, czy inaczej nazywane, duszące wyziewy fabryki o- ~1\".ąwni Kaba w i\Iekce. J·iko mlodv czkr\\'1ek został zaa.ngaim­ ,,·:miu n..tsze~'J persr,r;elu >rrr.wę m"żna \\'~-sluchać - di; 4 d:il brzydzają życie ludziom mieszkającym w jej pobliżu , a co na 1- 'J, ,_ny w prowadzenie .nLeresów hl. 7-1-12-HJ jest aparatem pn·watm·m. dziny na dobę. Tak więc przez 24 godziny na dobę. z mnieisz' no inac'h m'edzv zwolennikami Maho­ to ma miejsce w przypadku toksycznych gazów Pra„niemv jednakże pr.rikre~l;ć. że zakład na~ pełn' rolę si i­ obowiązku n,eta a m:eszlcańcami Mekki, m:asto to zostało zdobyte iednak Nietrudno więc zgadnąć, że nie ma również prze­ ~ebn;i wobec odbiorcó·,\· ~ ?a\\'sze wleżv nam na '>-m. ab\• 1.a­ środowiska. p-aw e bez walki w 630 r. Przed s m ierci ą ~1ahometa w 6~2 r. ciwdziałania tego rodzaju zanieczyszczeniom l\limo c110wan;i bda ciągłość cło•;ta"T P;1er!!\' el<'k!n'cZn"'l a e\Y<>n'ur-!l­ szczecińskie w~zystk1e m€mal olem:ona Arabii orzvielv Islam: I - co T.a to w 1981 roku na zlecenie „Polfy" Biuro Proje­ ne nrz~-·-,•."• \1· za•i!An ·1 111 h m'1Żli1\"e naikrńtstii mata numer 51152 t upoważniło sprzedawcę do spisimia nr :iO abdykował w 1923 r.). nak młodzież że nieprzyjemny zapach wydziela kom?ost zgrn­ na zwroty i przesiania oo Oddziału w dniu następnym. Z po­ Islam jest reliJ?ia konsekwentnie monoteistyczna. Pods.tawo­ madzon.v w ich własnym przyszkolnym gospodarstwie. wyższego wy1ii1ka. że ~prz'"dawczyni postąpiła zgodnie z zasadami wym ze.łożeniem tei reli211 iest wiara w iednego Bol{a i o·osłan­ - Oo tej pory nie mieliśmy żadnych skarg na uciążliwo$ć są­ sprzedając t~·godmk. który w chwi1li zakupu był jeszcze aktualny. n~ctwo Jego Wysłannika Mahometa. Do innych filarów wiary siedztwa „PolCy" - oświadcza Jan Swiączek z łódzkiego Sane­ \V opisanym przypadku sprzedawca nie mia! obowiązku zwrotu pidu n„.leża codzienne pięciokrotne modły. p0st w miesiacu Rama­ gotówki. Tego typit n·eporozumienia między klientem a sprze­ dan, uiszczenie podat,ku ma1ątkowego i dochodowego (sadaka, Gdyby takie skargi wptynęly, to wtedy naleźa!oby ustalić. ja­ dawcą są zalatw;ane \V c;hwili zakupu i zgodnie z życzeniem zakat). pielgnvmka do Mekki (11;dv Sd nieporoz.umienie, za które przepraszam wiary - ies.t Korain. którv obejmuje 114 sur (rozdziałów) o chowe. Pc.ństwow" Zakład Higieny do tei pory nie opracowC1I w imieniu sprzedawcy i Dyrekcji Przedsiębiorstwa. różne.i długości. Koran nawiązuje do Stare11:0 i Nowe11:0 Testa­ ich badania. Podobno były takie próby jeszcze w la­ Jednocześnie informuj~. że kwotę zł 25,- prześlemy przeka­ metodyki mentu: podkreśla wiare w Jedność 1 jedyno.ść Bo2a. uz.naie ży­ tach 60 ale później zostały zarzucone. zem pocztowym pod adresem Roonana Jagody. • cie poza.e;robowe i dzień zmartwychwsta·nia duszy„. Kolein.vm oraz dotychczasowej Informuję również, że zostala zwrócooa uwaga' sprzeda,wcy na - Na gruncie naszego prawodawstwa "·ażnym źródłem religii · muzulmańskiei ie st sunna, czYl! czyny nlewła.k.iwe .7.acho\•:an·e wobec kHentlł. wiedzy rozmowa o uciążliwości wyziewów „Polfy" jest _rozmo­ w - wPierw ustnej, a i słowa Proroka utrwalope tradvcii 7-DZISl:,AW BUBAK wą o niczvm - precyzuie Anna Diehl. głdwny specjalista d~. Lu.ki powstałe w i-ntCII'1PJ'eta'Cjl za­ na:.tę.pnie s.pi.sanej (hadis). l.'6dt, 01.0U9!111. ochrony powietrza w łódzkim Ośrodku Badań i Kontroli Srodo­ sad wiary u-zuipclil'lliano przy pomocy procedwry zgody po­ Wroclawc;kiej opracowali wła­ wic;ka. Naukowcy z Politechniki \Vszechnei {idżma) lub stosowania zasady analo11:ii (kilasl. śnie proiekt strefy ochronnej dla tych zakładów. Obecnie pro­ Te i inne zagadnienia sa przedmiotem zai1I1iteresowań auto­ jekt jest na etapie urealniania granic. czyli przystoso~ania ich ra „świata islamu". Nie stroni on te:i od ta'k ważkich tematów l""P"l'lllllUJ1 llllllllillll*MIZ~&l:l„lllalllm„„lllBlllilllllml'*illlllm1llllll„ do is'niPiflCei sieci ulic i kształtu prywatnych dzialek. Nie oznacza iak reformiz,m i ws'l)ółcze.sność islamu. kultura i nauka islamu. to jednak. że z chwilą powstania strefy, mieszkający najbliżej ora:i: dawne i ws ·półczesne 1to.sunki między Polslką a oma1w.ia­ KONKURS LITERACKI zakla·dów zostaną wykwatero.wani. Nikt jeszcze nie stwie;r­ „nik' jesz:-ze n·„ umt\ w tej sprawie złożył Obywatel w sob!• prawo pierwszeństwa publika­ chołków sanacji. 11·udniu 1987 r. w Wydziale Ubezpieczeń Komunikacyjnych apo­ Organiizatot'"Z1 1:&.strzegają Jak widać dośw iadczenia ostatnich czterdziestu pi~iu lat w dokonanie 1tol<>wnych zmian w sapisach kompute­ cji nagrodzonych pr!lCI w wydawnletwaeh Ośrodka S'Dtukl Mło­ wodowala d:yclt LDK. njczym n.e zmiently prymitywnych schematów, jakimi posługu­ rowych i w przynłoścl akladka winna być już wyliczana pra­ je się Mieczysław Janiszewski w ocenie ludzi i kierujących ni­ widłowo. O powyższym zapewne Obywatel juź wiedział •kłada­ mi intencji. Do głowy mu nie przyjdzie. że dla członków od­ jąc w dniu 5 •tycznia 1988 r. prośb4 e uwzglldnlenle 110 proc. KONKUM „c:lŁOWI'lmt - CZŁOWIEKOWI;"' dz1alu zmian t organizacyjnego sztandaru wcale nie była ani rabatu 11 tytułu inwalidztwa II grupy. PrG&bę o swrot 1kład'kl ·prosta. ani oczywista. Dowódca usiłujący zaprowadzić ład w wstecz tj. za II ratę składki 1987 r. postanowiono uwzględnić Wydawnictwo „l!lp.oka" I redakcja „Tygodn!'ka Demokratyca­ podległym mu oddziale jest dla niego koniecznie antykomu~istą . · w zakresie . HOO zł. Przy ponownej analizie akt szkodowych u­ nego" ogłaazają konkurt: „CZLOWIEK - CZLOWIEKOWI" na pai;t,vzanci spr;zeciwiający się groźnemu w skutkach rozpręzentu znałem także, że Istnieje, mo:l:liwość dokonania dopłaty zł publikacje d:i:iennikarskle dotyczące problemów: humanizacji - Lwolennikami sanacji. 6.000 tj. wysokości potrąconego udziału wła-snego. Kwota ta zo­ stosunków międzyludzkich, pomocy jwiadczonej ludziom najbar­ W obronie pamięci nieżyjącego już majora „Gaja" prot~tu­ stalll.ie ,przekazana niezwłocznie pod adtresem do.-n01Wym. dziej potrzebującym, działań I Inicjatyw organizatorskich i pro· ję prieciwko takim „etykietowym" metodom przy relacjono­ Przepra11zam Obywatela za powstałe nieporozumienie, które dukcyjnych 'zmierzających do poprawy warunków życia, reha­ waniu skomplikowanych n\omentów naszej historii. Jako podko­ między Innymi miało 1we :.tródło w tym, że orzeczenie Kolegium billtacj1 I leczenia ludzi 1tarych, niepełnosprawnych, chorych, mendny stwierdzam z całą odpowiedzialnością. że nigdy nie wpłynęło do Inapektoratu ma<:Znl• po upływie terminu wypłaty dotk.niętych nałogami, a także wszystkich Innych, których 1Ytu­ słyszałem 7 ust majora „Gaja" słów podżegających do brato­ odszkodowania. ' acja W)l'maga pomocy se 1trony 1połeczeń&twa. bóiczei walki. jakie imputuje mu Mieczysław Janiszewski, nie Lódź, 2L01.1981. Organizatorzy konkurau chętnie widzieć b~dą w nim prac„ mogący p!'Zeboleć dawnego niepowodzenia. Sądzę, że albo - jak Do wiadomo.łcl.: będąe• dz1enn!karskll prezentacl11 kandydatów do Honorowej w wielu innvch wyp'>dkach - zawiodła go pamięć. albo też 11- 1. ob. Redaktor .ooor..oeow- Nagrody „Tygdniika Demokratycmego" pod na:iiwll „CZLO• rzv na to ż~ nikt już jeg.o, właściwych stalinowskiemu okreso­ i. Ob. Dyrektor PZU Odd:a. Woj. w Leda WIEK - CZLOWIEKOWI". wi. ocen nie sprostuje. llll!r ANTOMI NB.1MAN Na kocnikun :zgłaszać moma ~ adceeem ..Tnodnllka Demdkrra• !DWARD SZUSTER („Ambroły„) •1>rektor n lnsJ)ektora.k t1'eztnego") publl'kacje zamieszczone w prule, radiu I tv w clą· Lódź, 1988.25.01 ZUS wŁodd gu 1987 r. Publikacje prasowe należy nadsyłać w formie wycin­ NH: BL~A~ TELEFONU POGOTOWb\ ków, autorzy audycji rad!awych I programów tv powinni za. „ ŚWIAT. l1SLAMU" pewnlć jury konkursu mo.tliwość przesłuchania lub obejrzenia ENERGETV~NEGO I zgłoszonego materiału. Termin zgłoszeń upływa %9 Jutego 1988 r. Na konkurs może być zgłoszona jedna lub kilka publikacji, T rwaią ce \\'it:?le stuleci walki i rywalizacia miedzy św iat em nie więcej jednak ni:l: 5. nr S 1: 111.01. Jslanrn a świiitern chrześcija~stwa pozostawiły po sobie w świa­ W odpowiedz! na notatkę prasowi\ w „Odglosach" Przewiduje ai~ przyznanie następujących nagród: I - 30 OOO w aprawle działalności Pogotowia Technicznego Zaikbtd 1.1 domoś~i w~pólczesnych Eu,ropejczyków zniek~ztalc~ - a n;e­ 1988 r„ zł, II - 23 OOO zł, III - 20 OOO zł oraz trzech wyróżnień po kiedy nawet mityczne - obrazy wrogiej sobie niegdyś cywii!dzacjL Energetycznego Lódź-Miasto - uprzejmie mformujemy co na­ 10 OOO zł. Jury zastrzega 1obie prawo Innego rozdziału nagród, I dziś przedsta1wieniu właściwego obrazu nie sprzyjają skomipll­ stępuje: a takie wyodrębnienia nagród 2:& 1>rogramy telewizy3n• I ra­ d~urnych dyapozytorów rejonowydl dywpoi:y­ kowc.ne procesy i wydarzenia, do któ:ryoeh należl\: itnte~ryzm mu­ Do e1>-0wll\Zków diowe. Pf~ll zułmański czy riuch kierowany przez d'ucho·wnych w Iil'an~e J:uib eji ruebu nruizego Zakładu naldy m.iln. nadzór 11-1 sieci, Wyda'Wllll<:łwo „J!lpotka" sut.rzega eobJa prawo opublllkowan!a k ·erowanle prac!\ brygi;.d pogotowia energetycmego w ramach \. vin i i :·a~ko-irańs;.;a. wybranych prac kon~mr.sowych w formia książkowej. Autorom planowych zaib1egów oraz likwldaejii i:akłóceń w 11ecl - w n­ 1 Przedstawienie pewn~o obszaru świata w wymiarach w:ta­ pl."'Z)'eluglwać będą honoraria. śr· w-vch tam gdzie dotvcz11 to kilkunastu wieków historii oraz z:e ich wystąp!enia. Wy~tępujl\Cb awarie · wszkodzeni·a w 1ieci elektro-energetycz­ kilKudziesięciu kraiów i blisko 900 miHonów wvznaiwców objąć różny I różną ilość odbiorców. Przy za.nl­ a takim ;est krag islamu - nie Jest zadaniem łatwvm. Tvm nej mogą obsza.r telefon pod T~ t">c:rdziei że wchodzi w łitre nader bogatv ruch umysłowy I oo­ k1.1 napięcia wsz~y n1t ogół od.biorcy - majl\Q' litvczny - z.arówno w przesizłości. jak i obecnie.I kl\ - dzwonilł pod nir Po~otowla Energetycznego, jedni s krótkll światowa literatura zna szereir nrób •''ntetvei;neao. ~„ teł r2e0zow' 11\lormaoj' • bt'aiłnl en«'Clł, 'cmC - 1 ł~mł«D bel- • NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1988 R. ; MIĘDZYZAKŁADOWĄ PRZVCHODN1A ZAKŁADY. . PRZEMYSŁU. DZIEWIARSK./EGO przy Pabia·nickfoh Zakfa.Clach Przemysłu Bawełnianego

im. Bojowników ·Rewolu~ji 19o'5 r. „P A M X" I w · Łodzi: .ul Wólczańska .128 :... I w Pabianicach, ul. Kilińskiego 8112 ' Z A T U D N Ą

ZATRUDNl ZMAZ f pracowników o wysokkh kwołifikacjoch, oferując atrakcyjne wyna- I grodzenie, na stanowiskach: ' LEKARZY PRZEMVStOWVCH EJONOWVCH • mechanicy maszyn szwalniczych, Warunki płacowe i mieszkaniowe do omówienia w dziale kadr • palacze, maszynistko w hali maszyn, Przemysłowego Zespołu Opieki Zdrowotnej w Pabianicach, ul. Kiliń­ * * specjalista ds. informatyki (wymagane wykształcenie wyższe oraz skiego 8/ 12, tel. 15-20.26. · znajomość przetwarzania danych), I • specjaliści z zakresu planowania, zatrudnienia I płac. 1127/k Warunki procy I płacy do omówienia w dziale kadr i szkolenia, ul. Wólczańska 128, pok. '10, tel. 36-64-55 wew. 232. •• mraana &IR u n :nam:a'31111!1ll ••• as Zokłod nie zatrudnia osób po samowolnym porzuceniu poprzed­ ['/U'ULU//U//U/H/HH~./U////..łW'LU/HH/07/HHHLU/UU'..H/H..NY..M?'/H~·----·. • niego miejsca procy. 1136/k § „„ V~CZAJSV WY IE 1 EEJ OV § 1 OFERUJE "U/U..Qh9"////Q~//.UQ"//.UU.///./..łW'~HAW""61 I SPOtDZJELCZA AGE CJA TURYSTVCZN „P R V Z M A T" POLSKfE RAD10 KATOWICE ~ § ALMA - ART t00%

'łr w II połowie lutego, marcu i k-wietniu (Swięta Wielb.nocne) proponu1em:r m.Jlł aHcsrl •t>1'08l6 na procnm wczasy z pełnym wyżywieniem lub same noclegj w Szczawie, Rabce, Wiśle, ! Szczyrku, Krynicy, Ochotnicy i Kamesznicy, RADIOWEGO KtUBU * w marcu organizujemy specjalne turnusy w-<:z.asów dla MATEK Z DZIECMl MASZTALS1K·l1EGO (zakwaterowanie i wyżywienie w Domu Wczasowym w Makowie Podhalańskim) ..f:r dla narciarzy spragnion)~ch śniegu posiadamy wolne miejsca na dwuipółdnio­ i .tta~jł Dnia Kobiet wych weekendowych v,vjazdacb na~ciarskich autokarem (19-21.02. i 26-28.02. do nowego zespołu wyciągów narciarskich „Tobołów" k. Koninek w Gorcach, „KW1ATEK DLA MARYJKI" .J.-6 O:-! J 1-13.03„ lll-20.03. w rejon Ustronia i Wisły). Od zakładów pracy, szkół i osób prywatnych przyjmujemy zlecenia na orga­ nizację wczasow, WYcieczek i weekendów w ciągu całego rok~. Dla młodzieży szkolnej organizujemy 1-, 2-, 3-, 4- i 5-dniowe wyciec~i m. In. Program będllie prezenłowt.D1' W dniaeh ł-ł mal'C1l 1988 r. w iol'rnie pieszych rajdów w górach (oferujemy najniższe ceny). • w Zakładowym Dom.u lnforml\cje i sprzedaż w siedziuic agencji: ul. Jaracza 'i. wejśełe z drugleJ KuUvi bramy w podwórzu, tel. 32-63.79, od poniedziałku do piątku 'v 1001. 10-16. ' „P O L T E X" Łódł, 111. Otrodowa 11 "' rodw:lnaeh lł.15; 18.31; Zł.Se

Zamówierua zbiorowe i Indywidualne „Alma-Art", lód.i, uL Piotrkowska 77, piętro r, -tel. 33-37-90 i 36-58..2,.

RADA PRACOWNICZA Państwowego o odars a oln o w Luszynie, 09-541 Pacyna WOJEWODZK1A KO'LUMNA l1R~NSP.ORTU SAiNITARNEGO w lOIOZł OGŁASZA KOiNKURS NA STANOWIS·KO OGtASZA PRZETA1RG N4EOGRANICZONV I

dyrektora Państwowego GospodarsłY(a ol o~ luszynl•. na sprzedaż niżej wymienionych pojazdów: 1. Fiat 1!5p, nr rej. LDB ł50B, rok J»"od. 19t3, bes silnika, nr podwozia 1011699, Kandydaci winni spełniać następując~ woru'nkl: proc. mbcia 80, cena WYWOł&weza 359.008 zł. Z. Nysa 522, nr rej. LDB 478E, rok prod. 1984, nr ailnika 806818, nr podwozia 19U20, Proc. zużycia 65, cena wywoławcza 47'7.000 zł. * wyższe wykszt~łcenie rolnicze, 7 lat· praktyki w rolnictwie, w 3. Nysa 522, nr rej. LDB 209B, rok prod. 1983, nr 111n1ka 72:.>615, nr podwozia tym 3 lata na stanowiskach kierowniczych, lub !82210, proc. zużycia 70, cena wywoławcza 396.000 .zł. (. Nysa 522, 'nr rej. LDA 802V, rok prod. 1983, nr silnika 462648, nr pndwozia !90221, proc. zużycia 79; oen& wywolawoza 396.000 ,;ł. * średnie wykształcenie rolnicze, 20 lat praktyki w rolnictwie, w 5. Fiat 1!5p, nr rej. LDB 309E, rok prod. 1984, nr rilnika 839511, nr podwozia · tym 10 lat na stanowiskach kierowniczych. 1017390, proc. znżyeJ& 75, oena wywoławcza 448.000 1Ł 8. Fiat U5p, nr rej. LDB 613E, rok prod. 1984, · nr silnika 8377'1!, nr 'podwc>zia ''' 1017226, proc. zatycla 85, cena wywoła won. 628.oet. sł. Przyjmujemy oferty od kandydatów do 4.5 roku życia. 7. Fiat 125p, nr rej. LDB 5ZOB, l'IOk prod. 1983, Dl' silnika 830171, nr podwO"Zia 10111(6, proe. zużycia TO, cena WYWoławeu. 538.00C, sł. 8. Fiat l25p, nr reJ. LDB 615E, rok prod. 1984, nr silnika 826741, nr podwM.ła Kandydaci winni składać oferty w terminie siedmiu dni od 'c;łoty l011'ł03, proc. zutycla 80, cena wYWoławcza 359.000 zł. ukazania się ogłoszenia pod adresem: Rada Pracownicza PGR w 9. F'ia.t 125t>, nr rej. LDB 359B, rcik prod. 1983, nr 11lnłka 909096, nr 1>odwfn:I" 11)10746, proe. r;nżyola TO, ceną ''l"YWoł&weza 538.000 zł. Luszynie, 09-541 Pacyno, woj. płockie. 16. Nyga. 5!%, nr rej. LDB 368B, rok prod. 1983, nr silnika 391922, nr podwozia !81918, proc. młycta 75, cena wYWoławeu HO.OOO d.. 11. Fiat 1!5p, nr rej. LDB 9TłE, rO.k prod, 1984, nr sllnikl;ł !1-25518, nr podwor.ia 10181!1, prcMt. myci.a 85, cena wYWeła.wer.a 6Z8.000 zł. , 139/k 1%. Fiat 125p, nr ttJ. LDB SlłE, rok prod. 1984, nr silnika 919598, nr podwozia 101'7ł54, t>roc. nłyela Sł, eena WYWołaWft& '717.000 zł. , 13. Fiat 1!5p, nr nj. LDB :UZP, rok prod. 1984, nr silnika 9%5618, nr podw, Dl' reJ. LDL !HB„ rierwszego drugi przetarg odbędzie Oddział gwarantuje pełne łwiadczenla 90Cjalne. eię w dniu l'T marca 1988 r. o godz. 11 na terenie WKTS w Łodzi„ ul. War~ka 2. Zastnega sfę pra.wo odwołania przetargu lub wycofania niektórych samochodów Nie przyjmujemy pracowników po samowolnym pon.uceniu prac,,. bez podania przyczyny oraz zmianę cen wywoławczych. Za występujące wady ukryte w Pojazdach zakład nie ponosi odpowiedz\alnoścl oras 1\Je uzupełnia braków. 1111/k (98/k

14 ODGŁOSY · NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1'88 R.

\ . w;l'marwne ,."'.Ir", t.rzeb1 Je w mlode dzlewczeta,. Tu-t.a1 także otwarcie XV Z!mawych Ygrzyall po.owie s an~ o ;i z ie lt L e wybu.Jo­ zn.aia sie wiszyscY. a raczej Olimpijskich w Calgary, zadzi­ Wd <: Cdon.kowie małych s.pól• wszystkie, k· rZYżuia śie ich dro­ wiło zupełnie coś innego, a mia• ó1Zlielllli zwyik:le wszystko robią gi ·oomiedzY stolikami. knyżu­ n-0wicie jak się udało organi­ I llaml - popoludiniami, w wol­ ia sie jat podniesiono od 1 lutego, zdrożeć miały - według zapowiedz! - o sancter Chyl powiedział nieda w­ przeciętnie dziin dziennie na dowóc•h fak­ żną. ao proc. Tymczasem prasa drożeje o 50-100 pro!!. Co gorsza, no, że rruHcJa el1ergic.zniej mu­ znane niestetv każdemu z nas. ~eśli prasę prenumeruje się na ca!y rok, teraz trzeba będzie zapłacić tycznie etatach, to choć jego ,:wyrazy". . i ego sasiad tracił go Sytuacja w naszej piłce no­ Jednorazowo za prenumeratę kilku czy kilkunastu tytułów kilkadzie­ si z.a:brac sję ·aa kootro•lowa­ wysiłek zasługuje na u,zna•rnie, w kolano i wskazuiac na żnej - to już temat niemal dy­ siąt tysięcy. To poważny uszczerbek w każdym domowym budżecie. rua samochoa.ow cięzarowych, Może więc należatoby wprowadzić nie jest to wcale tak -całkiem mnie powiedział: .. uważaj, bo żurny, ale nie _unkt przy ul. Nav,.-rot 1) swoje futerko. Ponieważ po praniu ulegle emo zornie mało zi1~cząca, ponieważ dzialnych, ale dlatego, że cho;e­ af1Jcowaniu i deformacji, zloży!a reklamację, wydajnie pracować ' w swoiim na chvb3 nie tvle z dobrei wo­ której nie uznano, przerzu­ do wożenia powietrza zdąż y1iś- cając Wl:nę na... producenta futerlta (spóldzielrua w Skierniewicach). zawodzie, czy WY.Starczy mu na li. ile z kpi·ny i orzekorv. ożv­ libyśmy, aby na zapewne P. Żbikowska wychodzi założenia, że my się JUŻ ru-zyzw y-ct.au.: z skoro futerko zostało przyjęte to jesz,cze sil? Czy bę-dizie miał ·wiło się cale towarzystwo i po­ - pięknym otwarciu mistTzost\„ do prania, to spótdzielrua „Czystość" wzięta na siebie pe!ną odpowie­ :z:asko.czy:la mnie i zaziwiła od­ czas na podil;i-oszenie sw'ycll czelv pad ~ ć w moia .;trone świata o,becni b}'l1 polscy pil· dzialność za stan, w jakim klient otrzymuje je po praniu i nie zga'liza ro bi1nę, bo tak: się z Odrzuceniem reklamacji. Wydaje się to w pełni logiczne 1 może kwalifilrncji, na -czytanie ksią­ t;:ikie wyzwi.ska i taki,e e.nitetv. karze. Na otwarciu mistrzostw Ostatn,o u.rastycznil e z.ostał y tylko dziwić, że Sp. „Czystość" jest innego zdania. żeJ,, ,chodzenie do teatru, wy­ że musiałem czw:n p.redzei. w Europy już ich nie będzie. Po· W bloku przy .ulicy Kol:ińsltiego 31 SM „Lokator" ociepl!la swego cza­ poon,ieswne ceny euerg.i i pa- cho-wywanie dzieci'? Nie w-iem nonlochu · ka•wiairnie opuścić. trzebna wi:ęc nam ·nie tylko na­ au przemarvające ' ściany szczytowe, ale nie cale. Pominięte zostało trze­ li w. Motywowano to m.ę ... zy piętro, jak innym, ale tym, który·ch dzieja, że będz.ie leplej, ale I cie na którym mieszlrn p. IRENEUSZ BARDZIŃSKI. Na pytanie, inny1n11 m arriotravvs:t:\v c1 rl. .ev,:.:.­ Podobne zdarzeni3 stmtkaJv dlaczego? spótdzielnia wyjaśnila mu, że mvlerdzono, iż akurat na trzecim znam, w nocy śnią się jeiistvcz­ mocy i nie ma kto goli strz~­ - Czy miłośi: jest moźliwa'l Czy istnieje Bó1T i podniecanie się, przestęip.stwem nei. aromosferze dawnych ·ka­ lać przeciwn.ikom. Samym bram­ Ważne i aktualne dylematy moralne w spektaklu Teaku '11 - o iae wiean - nie jest. Moja Kawia·rnia była do n!-eda­ wia:m!. karzem - !'lawet genialnym - Adaptacja· i re.lyi;eria -Jacek ZembrzU&ki posta.wa okuuje •i.ę być jed­ wna m!ej:scem wzyjenmego, meczu się nie wygra. Co więc ::ic:=nografia ..- Grzegorz Maleck.l nak chwaleblllym wyjątkiem, leniwe.to odioocZYiillk'll. SwiaHa Wt-ODZIMIERZ kadra PZPN ma, skoro repre­ W rolach . głównych: PIOTR KRUKOWSKI (eokiirmiAf) edyź dJla Wiieil.iu osób hMJJdeil za­ tam bvh' ttrzvćmione. rozmo­ zentacji nie ma, czego jut Wo)· ANDRZEJ PODGÓRSKI ~ymi pismami i filma­ wY ciche i dys'kiretne. fli'l."tv, KRZEMU\ISKJ ciech Laz.arek nie jest w 1ta­ - oryg1nalne ballady żydowskie I mi piQlrnlO n• ka.śetad1 11tanowi stonowane I deiliikatne. Do ka­ nie ukryć? Spektakl wyłącznie dla widzów dorOlłl'N caaikieim nde.złe łródlo dochQdu. · wiarni chodizilo •14 na leniiw-. Ost!!Jtmio pojawili 1lę w pra- Najbliższe przedstawienia: :.12 lutego - a. li Co ci•aJWllze, mlejs<*Jl owego dłuu ndume o nl«Vlll i o ' ile obrońcy Wojciecha Lazarka. H luteio - 1- :Kl handłlu }eiat ne p~ ~}( 1Wseystkim., na oogawedlk• 11 których zdaniem naiety za­ oraz przy placu Nieipodiległoścl w orz:vjacióbni. in& CZYtanie «azet przestać krytyki tego trenera. 17 marca - 1- ·1uo Lodi7Jl, ld2:ie towar leży iwyło­ i czai!O'Di.sm. Nll(dy nie wvd10- Jeden z nich napisał, że Wo!- 38 ma-ca - „ 11 tioiny 11a .tdacl\, każd'7 n»t.e ttmlem s domu bn -oi~a w '- clech Lazarek nie odpowiada ESTRADA LÓDZKA - TEATR 71 bez .trra-chu &pra:widizić., Ja&:le teczce lub w 11:1-zenl. O~om­ przeclet za sytuację w polskiej ul. Zachodnia 56, tel. 33-~-68 plamo kuii>u.Je. peitairgowa~ .i11 rnie lubilem te l>a>ro«od-ztinn• piłce nożnej. Jest to absolutna Informacje i rezerw aej a bidetów - tlośino, 'bo c«lY 9łone... A poaiethenla w kawtaml, gdzie pewność. Nikt go zresztą za tę nie ; ' wuy11*9 to uledwtle • )a.ile* czaeem molina było nucić o­ sytuację nie wini. JeśH w ogóle ZAPRASZAMY! lll·k a.to me:trów od tńedJ:rlllb:r d1&iel­ kiem .na to. oo dzieje si• 'W'<>" może być mowa o jakiejkolwiek ll!1CQ/Wego ~'Il ~ -w­ lkół, a11e moma było teł Ullx>­ wiinie, to Wojciech Lazarek jat 1lt'W'tRI • • • ? a J ...,.. nętl."Zillydh, · lrltóa-ec• fuinkejona­ l!)iĆ tie eantow!ele w lektune. winny jedynie niczym nie skr•• r liuHe w m11Jnd.uradl t lbet: częs­ 'fuoohe darwnie1 1111."Y'Wali 1e­ powanego optymlltllu. Jego zda­ kirtclł d 1ię mJl"1~:r 1-llragain Sport W'///.///./H././.U.H.U./././/U..D..7.U/~UH"..uH/.UHD'"HU.D""A to •a­ neze w kawi.amlaoh oianijci,, niem · polska grupa piłk8f'Z1, mi. i - bywa - laiTllil 0)1.ętinle a ich d elilkłllllna. 'ciehl\llt'k& mu­ których on ma przygotować do zeirkaj' rta to lub owo. :r..v:ka ·stanowiła ers:t1emne tło udziału w mistrzostwach hria. ~ ~?::.!l~EW~~~!~~g!~~fi~WE „FONICA" ~ Z drufViej •trony - my'1ę rozmów i an.I inie orzeszka­ ta spisuje się zadowalająco. tobie - co włuclwie jest już dzala w nich, ani w czytani u Zdaniem wielu obserwatorów ~ ZATRUDNI.'\ PRACOWNIKÓW: ~ poirnogra!i14. a co jięaCl1Ał nie? Planistów nie ma ~ut w ka­ Wreszcie wcale tak nie jest. Ot i cała § s Tadrl ,,;Pllay(boy" ch<>cl&tby - rwla:miaclt, a oaromny walec, ' sprawa. Gdyby Wojciech Laztt­ § Te-chnofogów-mecha1rufków o apeojalnos-c; · tec'hnologd.a budo- ~ n'liby gelły, leew ecil%1eił mu !bam 't>rzewiraca1acr na nice ob~­ rek .Potrafił krytycznie spojrzed ~ wy ma.szyn, obróbka sk.rawainiem. . ~ do inny.eh wydaWIIl!lictw. Kiedyś jowość we wgzystikieh 1e1 a..-,­ zwyciężyły na to, co robl, a co mu ciągli! lll.Okowal. Dziś - }u:t raic:ttel ,pektaeh, inie ominał tal!de ka­ jakoś nie wychod7i. to może I ~ re~~i:~10gów-chemik6w o specja1'n~ot lakiernia, 1enan1n- ~ m•: Córt, k:iryite,r:I• ~ zmie-' wi.am.i. Nie ma tut mi maleń­ z tą krytyką jego poczynań by­ niają s i ę · z C"'.Henl. P.rawo - kich. cichycll kawia't'en&. ani !obv jakoś ina~ze.1 jaklby mntej. POJża ty.m, crt."f .­ tv.eh wielkich s bezszelestnie kobiety! Na piłce nożnej u nas. m11t1• g1ląda1I'llie pO!rnlGiJ:"did rze-czyrw1iś­ oorusu1a-cymj sie oo się wszyscy i każdy ma jakąi ~ K~~~~~~:;frów~lek'tronioków o S(peocjalnośoi ~ dywa­ ukłaid,1 Wclmłltl ~ Cile IHllrodzl, a jrill! tiak, to ko­ nach 'kelnerttaml. p,rz!'Wataja­ koncepcję je.i uratowa.nl11., st~d I mu? Ze d~iecil0m ! ni:oda;ieźy, ca cze~ k81Wia.mlalnych by­ Barwnie i wesoło bylo w Cal­ powszechne niezadowolenle, k1e­ § Kons~ruktorów-mecihani!ków o -o}adnoikt klOnftiukcje § zgadzam się, choci-aż Sk3.rd1lin.ąid walców staniowla dizli mlod%i gary. Ludzie na calym chyoa dy n-ie ma dobrych V.'Yllików w wiem, te to Maśnd• mł<>r7A­ 1pektakl - jakim było otwar­ dobrymi wynikami w innych dy­ § Hefe renta di s z.aku.pu narzęd~ - ze majomo$cill goe,podu- ~ kons:umuje i.a'lt817JMle ew<>Ci!. wamie w akórza.nych albo lin­ cie XV Zimowych Igrzysk O­ scyplinach teź nie jest najlepi~l. Będą• c nczęśadlwym naje·mc• limpijskich - i zapewne każdy stąd bierze sle zrozumiale zde­ ~ ki narzęd.tiOWej. nv-ch mocno ohieh·ch lmrtkach § .amodzlelinego rn!les:imanla w I roroheł!stanvch ood a:r.v1a ko- dziwił" się czemu innemu. Ka­ nerwowanie kibiców. · § Specjalistę dis EPD _: ze majomośc1ą programowanla. § nowym budov-ni·Clbwie, 1zcze­ 12Ulach. Obsiada.la ttollki ca­ :hdemu - zapewne - te:!: co Mnie natomiast ucieszyła o­ N.e wsllJÓl!!cz1Uję wszY'!'flklim tym l:vmi scromadaiml. Do talk.i~ Innego podobało się. Mnie po­ statnia decyzja Międzynarodo­ ~ Wypłacamy nagrody jubileuszowe, dodatki 1łaiowe. ek~l- § mł0dynn, a t w pełi.nd diojirzałym stolika coraz łlo ktoj podcho- dobał się stadion: przestronn:;, wego Komitetu Olitnpljsklep, już ludi!'Jlom, któn:"f lllie tyil.ik:o nowocze$IlY, jasny. Następnie który zniósł... dyskryminację ko­ ~ ;~~:rtto:e. deputat węglowy, nagrody s ąsku J •airod.7 dzi I odehodd, -1.&11l •i• tu ~ nie posiaida.j , ą je~ wła. snego wm;yscy, czu1łl. 1i4' o wiele podobali ml 1lę ludzie. Dziwił& biet. Do niedawna w uwodaeh kąta, ale I perspelcl.ywy na swobodinle:I nit 11 11.eble w do­ mnie to, te ludzie stani, sta­ olimpijskich miały prawo star­ jego zidOlbye,itt mają oo·legle. rzy, mlodrl I najmłodsi znako­ tow„~ kobiety zgorlnie z przett\­ ~ za , kŁaicl nie zavrnónia p:atown!lków p0 eamowolln,ym JlO- ~ mu. ro7lillaWi.a11l batid'L'O lt.łośno. ~ rz.u<:enLu, pra•C:Y. Rozumiem ii0h prii.eto. kiedy a ro2llllawia1a 1ez$1em. od micie bawni slę, nie ukrywali sami międzynarodowych fede­ ~ gotOIW'i chwy.clć golą iri:iką i.a ~tóre$t<> USZY "lllriedna. To 1nle swego wzruszenia, nie wśtydzl­ racji. Teraz nie będzie jut ~ , ~ Informa·cji udz.iela i zgłoszenia przyjmuje Dli!ał Kadr I ~ brzytwę, byle tyl!k0 zdolbyć ją­ Jest 1ez-vik I 1n!e 1est roz­ li się, byli naturalni, stall s.ię działu na płcie, wszyscy zosta„ § Szkolenia Zawofowego, Łódź, u.l. Wróblewskiego 16ł18, tel. § k<>ś mie1SIZk:anie ! dlate,go orga­ mowa, to 1est jeden wielki na dwie godziny otwarcia akto­ I i zrównani w prawach zaw.,_ § 84-66-lS, w godz. 9,00-12,00 pok6j 125. § nizują się w małych spółd!tiel­ stek t>lUl!aWY·Ch słów. O stono­ rami tego przepięknego, nl!ez!l­ dnjków. Kobiety zwyciężyły! ndach mieSZJkainioiwyich, C'LY teł wanym· 1?1Ułlroju ni• ma mo­ pomnianego 1pek.taklu. To było keirzy~aJlł :a: form tzw. patrom.a­ iwv. Sa teł takie !Ok.ale, i to piękl?lel 111'%-k BQiGOA MADEJ ~ ~ tu, który - najogólniej m~wląa te naidrożne, klt.6~ zamien-iłv Mojego znajomego, z którytn U-.//.UU;W'H///...w/h'//UUHUUU//DD'LO".D'hą".//H.//fi. - IPO'le.ga na tym, ie alb7 d104lta4 si• w ja'Wlfte ta;n{Owi~ na oglądaliśmy ·w•r6d kilku osób • NR 8 (1560), 20 LUTEGO 1988 R. ODGlOSY 15

/ /

' ,Odwaga nie zawsze popłaca. Podejrzenie tn- Przedruk w całości lub we fragmentach ra~ełony. - Dustina nuka oanT - M~ po ang1el­ 91>ektora ochrony lotniska, obserwującego przy­ *'" 1ło8no, na calłl salę. - Dustina? padlrowo całe zdarzenie 1 wlety kontrolnej, Skinął 1łow-. wzbU{Iz1ła desperacja pasażera usiłującego ura- - Hej, Dustin, 1D1U11 IOOcla I - zawołała w 1'Qwac' ~ płonącego samolotu swój płaszcz. Czło­ ciemny kilt. - Dustin! - powtórzyła głośniej. wiek p?a..:ujący długie lata na termina.J.ach lot­ - Ten eleganc:kł l)łln do ciebie! niczych mir wiele okazji do obserwowania poa­ Dustina Attentown poznał podczas jednej • ta w ludzkich w niebezpieczeństwie. IMpektor wiosennych ofensyw Vietcongu. ochrony miał duże doświadczeni~ w łych spra­ Ziemia jut si• pallla ludziom pod nogami. / wach. Nie przypominał sobie jednak, aby dla Jednak dopiero monsuny, zamieniające ją w płaszcza, zwyidego trencza u nie więcej nli grzęzawisko nafaszerowarre azjatyckimi pułap­ trzysta franków ktoś ryzykował utratę tycia, kami, I wszechobecność niewidzialnego nieprzy­ bądź narażał się na kalectwo, jakim Sil oparze­ jaciela uzmysłowiły Im beznadziejność położe­ liny rąk I twarzy w ogniu wysokooktanowej nia. Ta wojna nie brła do wygrania. Nie z tym benzyny lotniczej. przeeiwnl'klem, nie w tym miejscu świata, nie Ponieważ zapadał zmierzch, przy wraku wys­ w tym czasie, nie k0111wencjonalnymi jrod'kami. tawiono wartę, a WCU!snym r81Ilklem przystąpio­ Ale genera.łowłe ł biurokraci z Pentagonu myś­ no do drobiazgowych badań pozostałycb reaa­ LEONARD leli inaczej ł jak to przr różnkr zdań bywa, . tek. wynik końcowy mt!łgai\ motna było opó:tnić, Nie szuka.no dokumentów ani pozostawionej lecz nie pow1trz:rrna~. · 1arderoby. Wysoka temperatura taru ltrawlła . ~ Skazanie na kl~ę na cudzej ziemi - zabój• doszczętnie wnętrze samolotu, poradziła llObie z bogaetw. FonDT walik.i btdll •1• ooąwiki• Ji>avicl Attentown miał na • 1woje wytluma­ cza to ~adomość dla iohllerzy z oddziałów łatwotopliwymi stopami metali kolorowych i zmieniać, ale nie cele. czenle: llniowych. Ludzie s tamtejszym! warunkami jut tworzywami sztucznymi. Poskręcany kadłub Jak przystało Jl& czlQwieka je&o pokroju, At­ W pewnych krajach kapelusz jest niezbędni\ oblatani ratowali się alkoholem Jub narkotyka­ pozbawiony prawego płatu wraz z silnikiem nie tentown nie bawił •i• w aentymenty. Zycie jest częścią aarderoby męskiej. Na przykład w Ame­ mi, typy takle jak Dustin, porcelanowe, były przypominał wyglądem awionetki. Pieczołowi­ brutalne, chCilC 1ię utrzymać n& powierzchni nie ryce :Ładen szanujący się dżentelmen nie wyj­ z góry skazane na stłuczkę. Przebąkiwano o tość, z jaką przeszukiwllllo kał.dy centymetr wolno dać 1ię zepchnąć pod koła wozu, na któ• dzie :r. domu bez naltrycia głowy I krawata. A postawieniu go przed sądem wojennym za kwadratowy ziemi, przesiewanie jej przez sita, rym, się siedzi. Jego wóz trzymał si• dobrza jui; w Qióle nie w słonecznych stanach Połu­ tchórzostwo w obliczu wroga. W obliczu jakie­ lntrygowąla ludzi biorących w tym udział. Po­ aruntu, biegł utartym 1zlakiem, kierownica dnia. Kto nie wierzy, niech obejrzy filmy, któ• go wroga? Gdzie tam był wró:?. a ~dzie przyja­ za złomem nic g-Odnego uwagi nie mogło tam tkwiła mu w rękach pewnie. Ale oto, jadąc z rych akcja rozgrywa 5'ię w Kalifornii, Teksasie, C'iel? Nilmgo nie dziwiło, że Dustin skorzystał być. zaintrygowanie osiągnęło 1Zczyt, gdy spro­ rozwiniętą prędkością, ujrzał przed sobą wyr­ Arizonie, Alabamie czy Luizjanie. _ z pomocy swoich nóg. Jego derercja była ak­ wadzony do akcji cywil mówiący po francusku wę. Niebezpieczni\ dla pojazdu, jemu, tak oi.­ Ochranlarza z Lille uderzył ~ób noszenia tem chłopięcej rozpaczy. I takim jak on winna z twardym flamandzkim akcentem wydłubał z znajomionemu z każdym zdradliwym zakrętem kapelusza przez tego pasażera. Spi~eczne rela­ być z góry darowana. popiołu kilkadziesiąt spo.rej wiel'kości osmalo­ trasy, całkowi.cie nie znaną. cje osób, które go w tych gorących chwilach Przy stoliku stanęła -Odrażająca zjawa. nych kryształków. które z namaszczeniem, sztu­ Attentown domyślał się, jak diamenty dotarły widziały, utrudniły portrecistom z policji kry~ Attentown rozponial ją. Po dwumetrowym ka po sztuce. umieścił w irchowym woreczku. do Lille. Podrót icl;l nie zaczęła się w rządzonej minalnej odtworzenie z pamięci jego podobizny. wzroście, zgarbionych plecach - poród takiego Nazajutrz gazety doniosły o wykryciu afery żelazn~ ręką niemieckich kolonistów Namibii, Wobec tego w prasie I telewizji pokazano trzy tasiemca musiał trwać wieki! - dłui'adnięta twarz, rozbiegane oczy, drżące rę­ czej przybyli do szpitala, pasażerowie awionetki posługiwać się nigdy pięknymi kobietami - na Trzy godziny później David Attenoown wy­ ce, W tej fazie narkotycznego uzależnienia rozpłynęli się już po drugiej stronie granicy. pokładzie jumbo-jeta, najlepiej linii Air-France, lądował na lotn!skU w Rotterdamie. ws: ystlde drogi prowadzą do sal szpitalnych z Ich nazwiska i adresy, jak się spodtiewano, to formalność. Trochę nerwów kosztuje Paryż. Wprost z terminalu udał się taksówką na zakratowanymi oknami albo do samobójczego okazały się fałszywe, samochody zaś, którymi Francja prezydenta Giscard d'Estainga wita Sumatraweg. skoku w przepaść. Za szczyptę czegoś można z odjeżdżali z Lille, wynajmowane były .w Avisie, przybyszów z Afryki z arysookratyczną ~urtua­ Z rezerwą obejrząl zasłonięte firanami okna takim zrobić, co się chce. Na dobrą sprawę At· fronton budynku,.wypłowialy też na fałszywe nazwiska. zją. Branle jednak slutb pięciogwiazdkowych lokalu, obdrapany tentown był zadowolony ze stanu kolegi. wejściem. Dzień był pogodny. W Rychło stało się jasne, że nie wykryto wiel­ hoteli za urodzonych ślepaków, żyjących z jed­ szyld nad - Dostałeś pieniądze od Rona - bardziej przeciwieństwie do zasnutego 1iąpiącym desz­ kiej, lecz jednorazowej afery. ale czubek góry nego ttódla dochodów, świadczyłoby 0 nieroz­ przypomniał niż zapytał. - Dostałeś je, praw­ cz~m słońce grzało jak w pełni lodowej ~t 0 rowanej po mętnych wodach Euro­ tropności. Francja jest krajem znakomitych win, Londynu, tutaj da? py przez fachowców wysokiej klasy, mających serów i wytwornych kobiet. Pokosztowa~ wszy­ lata. Ale to nie ocieplało twarzy tej budowli z Spieczone wargi Dustina drgnęły nie wydająo ubiegłego przesłoniętymi wstydliwie wpływowe zaplecze. Diamenty; przywożone z stkiego to obowiązek. Ale broń Bote raczyć się wieku z dźwięku. Afryki. przerzucane były następnie do szlifierzy tymi delicjami do . niestrawności, kiedy jest się oczami. Nie zdejmując rękawiczek Attentown - Nie był to majątek, ma się rozumieć, ale drogocennych kamieni, najprawdop-Odobniej w przejazdem w delikatnej misji. • nacisnął klamkę. na ~iewczyny powinno wystarczyć. Cullinano­ się z pół"" Antwerpii. Spośród wielu niewiadomych w tej Odtworzenie etapu do Paryża nie sprawiło • Potrzebował czasu na oswojenie ;vi I Alexawi teł przysłałem, ·Ron nie miał sprawie. na czoło wybijała się jedna: kto za Attentownow1 trudności, ale dalsza droga była mrokiem, z -Odotem nie kąpanych ciał, piwa, Jednak szczęścia. Nie wiesz, gdzie oni się po­ zleżałych niedopałków. Większość świe­ tym stoi? We Francji· i gdzie Indziej? małym zaskoczeniem. Podział tego krótkiego stolików dziewają? - Przycisnął drżące dłonie Dustina Ale wówczas do akcji włączyły się siły ofi­ etapu na dwie części, wobec otwarcia granicy ciła pustką . .Kiedy oswoił się z mrokiem, w ni­ do blatu stołu. - Ron nie znalazł wtedy ani ci;;!nif' ni1tdv nie występujące. a potężne. W dla posiadaczy francuskich czy belgijskich pasz­ szach poprzedzielanych parawanami z dykty Cullinana, ani Alexa - mówił wolniej - a kolor dostrzegł sku­ wvniku ich interwencji rzecznik prasowy Qua.I portów. zdawałoby się zbędny, miał swój sens. pomalowanej na klozetowy miał dlr. nich coś więcej n!z tę zasraną forsę. lone postacie. Gdyby Ron Humber nie opisał D'Orsa,v wyciszył wrźawę poważnie brzmiącym Pasażerowie przylatujący z Republik! Południo­ Mam dla wu robotę. Co myślisz 0 poużywaniu mu pa'Uującej tu atmosfery, my§latby. że zabtą­ oświadczeniem. Dobro sprawy wymaga daleko wej Afryki bezpośrednio do Brukseli muszą się sobie w Afryce? Jako wielki sahib, naturalnie„. d:i:it Kliniczna czystość holenderskich domów, 'Posuniętej dyskrecji. Wyniki śledztwa zostaną liczyć z kontrolą rentgenowską na lotnisku. a - Bierze mnie na rzyganie - wybelkotał sł,-nne flamandzkie koronki do przyb:vt­ w odpowiednim czasie podane do publicznej w przypadku podejrzenia - osobistą. Bywają saboty. Du.carstwa kolonial­ swego „ogona". Oni I Ich kontakty. W Paryżu _ - Guldenów? i:kulone po kątach, bardziej krety ne mają w Afryce nadal swoje interesy. Duże nastąpiła oczywiście zmiana łączników. Dostaw­ sa. Postacie - Dolców. stroniące od światła nit ludzie, nie zwróciły na interesy dobrze strzeżone. „Bellami" - takim cy towaru opuścili Europę, przejęli go ludzie - Przecież to szalbierstwo! Nie ma tu kogo.ł uwa11:l. Wnetrze lokalu sorawiafo wraże­ kryptonimem opatrzono sprawę - wykazała, że nie mający w paszporcie śladów bytności w nie~o do sprowadzenta tego skurwysyna na ziemię? pustko­ jakaś dCfhrze zorganizowana szajka zabrała się Afryce, nie notowani w kartotekach policyj­ oie poczekalni kolejowej na odludnym - On tu jest wszystkim. wiu. do spijan1'a po kryjomu śmietany zarezerwowa­ nych. Jacyś nie ~zbudzający podejrzenia pano­ Attentown rozejrzał się dokoła. Nieroby i Wypalll papieros!! do polowy, nim pojawiła nej dla nich samych. A takich gości nikt przy wie, których stać na opłacenie taksówki po­ narkomani. Lokal musiał być pod nadzorem ~ie w,yzywająco umalowana kelnerka. -, Ja, swoim stole nie toleruje. wietrznej, aby wieczór spędzić w gronie rodziny policji. Postanowił zmykać stąd. Tylko dokąd z Mijnheer? Aferę porównano do głowonoga, przyssanego mieszkającej niedaleko grankr. takim wrakiem iść? Lepsze restauracje są dla Attentown podniósł głowę. mackami do ludzi obróbki drogocennych kamie­ , A może w sztafecie brało ud'Ział więcej og­ niego niedostępne. - Przepraszam panią - odezw1tł się po im- ni w Antwerpii, Rotterdamie, Amsterdamie, do niw? Mote w Dunkierce towar przejął trzeci - . Dostaniesz pieniądze, tylko pamiętaj: za 11:lelsku. - Szukam me~o przyjaciela. Nazyw!ł kupców tego towaru w Zurychu, Frankfurcie łącznik, który nadmorsq kolejką elektryczną, zameldujen się w sie Dustin Longstone. Zna go pani? godzmę, już uporządkowany, nad Menem, Tel-Awiwie, a także w Londynie. nie zaczepiany przes nikogo, przewiózł go do ulicy. Będt Popatrzyls na niego jak na pomylonego. bar.ze MacDonalda na sąsiedniej Umiejscowienie tej metropolii światowego han­ miejsca przeznaczeni.a? tam czekał na ciebie„ Za godzinę, nie p6~!ej, Elegancki facet pyta o ta'ką b!edote„„ dlu, legalnego i nielegalnego, na końcu tego Dużo uwagi Attentowna pochłaniał odwatny słyszysz? U MacDonalda. Powtórz. łańcucha nie było dla Attentowna bez znacze­ pasażer awionetki. Ten, który rzucił się w ogień - MaoDonald, wiem... Będę tam, daję słowo nia. dla ratowania płaszcza, w którym, }ak już wia­ - powiedział mechanicznie Dustin. z niesymetrycznej plamy rozlanej po_ ob~ domo, znajdowały siędi.am.eni,. Inspektor ochro-. Attentown wcisnął mu w rękę dwa zwinięte stronach krętego węża Tamizy oznaczaJąceJ ny terminalu w L!lle opisał go: około trzydzies­ banknoty studolarowe I wyszedł. Londyn na dużym globusie, stójącym obok biur­ tu lat, sześć stóp wzrostu, atletycznie zbudowa­ ka, elemencie raczej dekoracyjnym gabinetu, At­ ny, na głowie kapelusz z modnym obecnie W mtronnym kącie rzucił na żółty plastyko­ tentow1 stoczył się wzrokiem na południową wąskim rondem, ciemny blondyn lub szatyn - .vy fotelik trencz i niewielki\ torbę podróżm4, półkulę. Globus pochodził sp.rzed pierw­ na pewno nie brunet. Jego nakrycie glowyata­ zamówił dzbanek kawy I grzankę z konfitura­ szej wojny światowej - David kupił go lo się tematem dociekań prasy. mi. Miał czterd~ieścl minut cu110u do przyjścia na starociach - przedstawiał Afrykę z dawnych Temperatura w hermetycznie zamykan~h Dustina. Myśl o nim napawi:ila Attentowna dni zamalowaną głównie kolorami: amaranto­ kabinach pasderskich awionetek typu „Fokike• wstrętem. Dal znak kelnerce, że zajmuje cał:r wym - posiadłości brytyjskie, i błękitnym oz­ -Standard" podczas latu wynosi dwadzl~cia stolik, po czym skierował się do automatu te­ naczającym terytoria ~ancuskie. O mniej wię­ stopni, oświadczył główny mechanik ,,Bellami". lefonłczn.ego. mle!!zczącego sle w oszklonej ka­ cej dziesięć tysięcy kilometrów w dól od Lon­ Maszyna była technicznie sprawna, system binie; jut wcześniej postarał si~ 0 bilon. dynu ciągną się dziś terytoria zwane oficjalnie grzewczy musiał działa~ bes zakłóceń, 11koró Rodezją, Botswaną, Namibią, Angolą, pokryte pasażer zdjął płaszcz I rozlu:!n11 krawat. SłuS:i:­ sawannami i pustyniami, rolniczo niewiele na uwaga, pozostaje jednak pytanie, dlaczego warte. zasobne jednak w liczne kopaliny, które nie zdjął także kapelusza? C.D.N bez pomocnej ręki białego człowieka nigdy by nie ujr7.ały światła dziennego. Takie są fakty. Nagi\' fakty. Wbrew postronnym krzykaczom, spozieraiącym na te bogactwa łakomym okiem - nie do podważenia. Gdzieś tam, między dzie­ siątym a dwudziestym stópniem szerokości po­ łudniowe; toczy się dziś nie przebierająca w środkach walka o wbicie tej prawdy do l'bó ~ys. Jołtusz Szymański-GZOM wichrzycielom tego jedynie możliwego do -przy~ jeci<'I dla Europy porządku i trwać będzie do 0~t<1tccznego v.rydrenowania tych ziem z Ich

~- _-_,...=' •. .;t.ysr:."•i'lr_' . „ -~~··;;.· •. :-- .,.,.. „1:'~::'.1;:•· .•„ :\:-.::: :.·.

/ &"'

16 ODGŁOSY NI ł (1560), 20 LUiTE«> 1988 lt.;