Jak to Właściwie Było Czyli 10 Lat Gimnazjum Im. Królowej Jadwigi W Brzostku
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Jak to właściwie było czyli 10 lat Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Brzostku 1999 - 2009 Gimnazjum im. Królowej Jadwigi w Brzostku ul. M.N. Mysłowskiego 11 39-230 Brzostek tel. 014-6830479 e-mail: [email protected] www.brzostekgim.glt.pl Opracowanie: Urszula Kobak Wywiady: Kinga Nawracaj i Maria Rozwadowska Zdjęcia: Paweł Batycki i inni Skład komputerowy: Paweł Batycki Druk: Mała Poligrafia Redemptorystów w Tuchowie Wydruk sfinansowany ze środków projektu PPWOW PIS Copyright by Gimnazjum w Brzostku Brzostek 2009 Spis treści Jak to właściwie było - w wielkim skrócie ......................................5 Najistotniejsze wydarzenia .............................................................12 Najważniejsze sukcesy uczniów .....................................................17 Gimnazjalne wydawnictwa ............................................................24 Organ sprawujący nadzór pedagogiczny ......................................26 Organ prowadzący gimnazjum .....................................................27 Nauczyciele .......................................................................................31 Gimnazjaliści w roku szkolnym 2008/2009 .................................38 Rada Rodziców ................................................................................46 Absolwenci .......................................................................................47 Liczba uczniów i oddziałów ...........................................................49 Dowcip niezamierzony, czyli humor z zeszytu gimnazjalisty ....64 Czar „starych” fotografii .................................................................66 — 3 — — 4 — Jak to właściwie było – w wielkim skrócie ok 1999 to czas wielkich zmian, również w oświacie. Postanowiono Rwówczas zreformować polskie szkolnictwo poprzez wprowadzenie czterech etapów edukacyjnych. I i II etap to sześć klas szkoły podstawowej, III to „stare nowe gimnazja”, a IV to szkoły ponadgimnazjalne. Gmina Brzostek stanęła przed trudnym zadaniem utworzenia sieci szkół odpowiadającej wymogom nowych przepisów oświatowych. Powstały wtedy trzy gimnazja – w Brzostku, Siedliskach Bogusz i Januszkowicach. Na mocy uchwały nr VI/51/99 Rady Gminy w Brzostku z dnia 15 marca 1999 r. założono Gimnazjum w Brzostku i określono jego obwód. Od 1 września tegoż roku do Gimnazjum w Brzostku oraz jego tymczasowych oddziałów zamiejscowych w Przeczycy i Nawsiu Brzosteckim zaczęli uczęszczać uczniowie z następujących miejscowości: Brzostek, Bukowa, Klecie, Nawsie Brzo- steckie, Wola Brz., Zawadka Brz., Kamienica Dolna, Przeczyca i Skurowa. W su- mie mieliśmy wtedy 133 gimnazjalistów podzielonych na 6 klas. W pierwszym roku funkcjonowania szkoły zatrudnionych na etacie w gimnazjum było ośmiu nauczycieli: Urszula Kobak (dyrektor), Gertruda Pruchnik, Renata Rams, Bożena Nycz, Józef Parat, Farhat Berrahal, Andrzej Szot i Paweł Batycki. Tu uzupełniali etaty nauczyciele ze szkół podstawowych w Brzostku, Przeczycy i Nawsia Brzo- steckiego, którzy z czasem w większości przenieśli się do naszego gimnazjum. Stanisława Dziedzic i Zuzanna Sarnecka to pierwsze pracownice obsługi. Początki były trudne przede wszystkim z powodu braku własnego, odpo- wiedniej wielkości budynku. Przez pierwsze dwa lata „gnieździliśmy się” w sta- rym, zagrzybionym budynku Szkoły Podstawowej w Brzostku udostępnionej przez dyrekcję oraz w wydzielonych salach w szkołach w Przeczycy i w Nawsiu. Nauka w dawno niemalowanych pomieszczeniach, z wypożyczonymi meblami i mocno zużytymi pomocami dydaktycznymi niespecjalnie przekonywała do słuszności reformy. Wielu nauczycieli musiało z Brzostku dojeżdżać lub dochodzić na poje- dyncze godziny lekcyjne do oddziałów zamiejscowych. Jednak jakoś nikomu nie brakowało energii, każdy miał nowe pomysły, a przede wszystkim nadzieję, że może reforma rzeczywiście wniesie coś lepszego do naszych szkół. Otuchy doda- wała dobra współpraca i przychylność dyrektorów szkół podstawowych: Cecylii Balasy, Władysława Ramuta, a zwłaszcza Marii Przebiędy, która gimnazjalnych uczniów i nauczycieli traktowała jak swoich. W kolejnym roku podwoiła się licz- ba młodzieży i zaczęło się nam robić ciasno. Na szczęście w grudniu 2000 wójt gminy Leszek Bieniek rozpoczął intensywne prace adaptujące niewykończony budynek koło ośrodka zdrowia na gimnazjum. 30 czerwca 2001 r. Rada Gminy nadała naszej szkole imię Królowej Jadwigi. Wybraliśmy ją, ponieważ wielce za- służyła się polskiej oświacie, przez całe życie dążyła do rozwoju uniwersytetu w Krakowie, na jego rzecz przekazała wszystkie swoje klejnoty. Stwierdziliśmy, — 5 — że w dobie reformy właśnie taki patron nam potrzebny. I chyba jej opieka jest skuteczna, skoro już w tym samym miesiącu podczas pierwszego gimnazjalnego festynu zorganizowanego przez grupę rodziców na czele z Lucyną Czarnawską, przewodniczącą Rady Rodziców, udało się zarobić na rzecz szkoły dość dużą kwotę, którą od razu przeznaczono na zakup stolików i krzeseł uczniowskich do nowego budynku. Znalazło się także wielu sponsorów, którzy często zupełnie bez- interesownie pomagali nam wyposażać szkołę. Niestety, jak to zwykle z firmami budowlanymi bywa, i tym razem opóź- nił się termin oddania budynku do użytku. Podstawówka na nowo zagospodaro- wała starą szkołę, a my 1 września 2001 r. razem z uczniami z oddziału z Przeczy- cy – w sumie 12 klas – „wylądowaliśmy” na boisku. Na szczęście na dalsze kilka dni dyrekcja szkoły podstawowej przygarnęła nas pod swój dach i tam oczekiwa- liśmy na możliwość pójścia „na swoje”. Wtedy też utworzono odrębne Gimna- zjum w Nawsiu Brzosteckim na bazie dotychczasowego oddziału zamiejscowego i w ten sposób pomniejszył się nasz obwód o dwie wsie. 10 września nastąpiła najbardziej oczekiwana chwila, długim wężem wszyscy uczniowie i nauczyciele udali się na ul. Mysłowskiego 11 do naszego gimnazjum. Wszystko nowe! Okna, ściany, panele! Wszystko wyczyszczone osobiście przez rodziców i nauczycieli. Teraz przydały się zarobione na festynie pieniądze. Dołożyliśmy je do środków otrzymanych od organu prowadzącego oraz rad sołeckich i można było kupić podstawowe meble szkolne. Nauczyciele i uczniowie składali się na gazetki, fi- ranki, karnisze, przynosili piękne kwiaty doniczkowe. Wkrótce zrobiło się ładnie i miło jak w domu, a wszystko dzięki niesamowitemu zaangażowaniu rodziców, uczniów, nauczycieli i ich rodzin oraz księży katechetów. Zresztą – tu trzeba przy- znać – pierwsze dwa roczniki gimnazjalne, a zwłaszcza 1986 – doświadczalny dla całej reformy, były jedynymi rocznikami, które naprawdę doceniały wartość szkoły. Uczniowie bez żadnego przymusu uczyli się na miarę swoich możliwo- ści, bezinteresownie angażowali się w wykonywanie różnych zadań, a przede wszystkim szanowali mienie szkolne. Po roku nauki w nowym budynku prawie nie było śladów użytkowania – czyste, niepoobijane ściany, niezniszczone stoliki i krzesła. Ta młodzież doceniała warunki, w jakich mogła się teraz uczyć. Ponad- to naprawdę rozumiała, że bycie gimnazjalistą to okres przygotowywania się do dorosłości, kiedy już nie wypada bezmyślnie biegać i hałasować, przepychać się z rówieśnikami czy dewastować wszystkiego w zasięgu ręki. Szkoda, że kolejne roczniki jakoś tak coraz bardziej dziecinnieją… Rok szkolny 2001/02 nie należał do łatwych. Wprawdzie mieliśmy już własny kąt, ale ciągle brakowało nam pod- stawowych pomocy dydaktycznych. Nawet najzwyklejsze tablice dotarły do nas z opóźnieniem, mimo że zamówione były dużo wcześniej. Groziło nam, że zimę spędzimy bez ogrzewania, ale i ten problem udało się pokonać. I tak pomału roz- wijaliśmy skrzydła. Wszystko nas cieszyło. W czerwcu 2002 r. zorganizowaliśmy wielkie święto szkoły – uroczyste otwarcie i poświęcenie budynku gimnazjum. Cała uroczystość w klimacie średniowiecznym odbiła się szerokim echem w re- gionalnych gazetach. Niektórzy goście do dziś wspominają przecinanie wstęgi — 6 — toporem oraz przemarsz w orszaku królewskim w towarzystwie uroczych dwórek i sympatycznych dworzan. Jedynym problemem był brak sali gimnastycznej, przez co nie mieliśmy możliwości w pełni zaprezentować gimnazjum. Wójt Leszek Bieniek, widząc nasze trudności, podjął kroki w celu budowy hali widowisko- wo-sportowej z kompleksem żywieniowym przy naszej szkole. Już w 2003 roku był opracowany projekt budowy, załatwione wszystkie formalności. Niestety, nie udało się pozyskać środków na sfinansowanie tak dużej inwestycji. Musieliśmy się uzbroić w cierpliwość i czekać na lepsze czasy. Nauczyciele i uczniowie przy wsparciu Zespołu Szkół w Brzostku własnymi siłami przygotowali tymczasowe boisko trawiaste, na którym w porze suchej gimnazjaliści improwizują mecze pił- ki nożnej, wyobrażając sobie linie boiska i bramki. Kiedy już nieco zadomowiliśmy się w nowym budynku, intensywnie za- braliśmy się za rozwijanie uzdolnień i zainteresowań młodzieży. Od tego czasu nauczyciele systematycznie organizują różnorodne konkursy szkolne, gminne, powiatowe. Prowadzą zajęcia pozalekcyjne, często nieodpłatnie. Uczniowie mogą brać udział w licznych akcjach, wycieczkach, projektach. To wszystko owocuje wyłonieniem niepowtarzalnych talentów artystycznych, technicznych, humani- stycznych i z zakresu przedmiotów ścisłych. Promujemy ich w szkolnych czaso- pismach, wydawnictwach, lokalnych gazetach, Internecie, radiu oraz w czasie na- szych corocznych festynów. Przy okazji dopisywało nam szczęście i prawie zawsze udało się coś zarobić na rzecz szkoły podczas tych imprez, więc mogliśmy kupo- wać z własnych środków najpotrzebniejsze pomoce dydaktyczne. W wirze pracy nawet nie zauważyliśmy, że mija już 10 lat istnienia