Łambinowicki Rocznik Muzealny 2 3
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
1 ŁAMBINOWICKI ROCZNIK MUZEALNY 2 3 CENTRALNE MUZEUM JEŃCÓW WOJENNYCH W ŁAMBINOWICACH-OPOLU ŁAMBINOWICKI ROCZNIK MUZEALNY JEŃCY WOJENNI W LATACH II WOJNY ŚWIATOWEJ 38 OPOLE 2015 4 Komitet Redakcyjny Iwona Biegun, Danuta Kisielewicz, Renata Kobylarz-Buła, Joanna Lusek, Beata Madej, Violetta Rezler-Wasielewska (przewodnicząca), Stanisław Senft, Piotr Stanek (sekretarz), Walter Świerc, Czesław Wawrzyniak Recenzent tomu Maciej Krotofil Redaktor naczelna Violetta Rezler-Wasielewska Redaktor tomu Renata Kobylarz-Buła Redakcja i korekta Maria Woźna Skład Grażyna Kłakowicz Tłumaczenia streszczeń j. angielski: Jacek Jędrzejowski j. niemiecki: Andrzej Szypulski Projekt okładki Janusz Młynarski Marek Krajewski © Copyright by Centralne Muzeum Jeńców Wojennych w Łambinowicach-Opolu Adres redakcji 45–017 Opole, ul. Minorytów 3 Tel./fax 77 453 78 72, 453 92 16 http://www.cmjw.pl e-mail: [email protected] Projekt dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz budżetu województwa opolskiego ISSN 0137-5199 Nakład 300 egz., objętość: ark. wyd. 12,9; ark. druk. 14,5 Druk: Zakład Poligraficzny SINDRUK w Opolu 5 Od Redakcji 38 tom „Łambinowickiego Rocznika Muzealnego” zdecydowaliśmy się po- święcić ostatnim miesiącom II wojny światowej, które dla tysięcy jeńców wo- jennych różnych narodowości były ostatnim etapem ich niewoli. Koniec woj- ny, o czym świadczą także zgromadzone w tym tomie teksty, nie zawsze był jednak końcem tragedii jej ofiar. Przynosił im nowe problemy i zagrożenia polityczne, ekonomiczne, społeczne czy moralne, które miały swoje podłoże w minionym konflikcie. W wielu społecznościach i rodzinach pamięć o wojnie, niewoli i obozach pozostawała przez długi czas niezagojoną raną. Uznaliśmy zatem, że warto zadać pytanie o to, jak w powojennym świecie odnaleźli się ci, których wojna dotknęła bezpośrednio: żołnierze koalicji antyhitlerow- skiej i zarazem jeńcy wojenni. Rok 1945 w ich życiu oznaczał ważną cezurę: najpierw musieli zmierzyć się z ewakuacją obozów – często nieprzemyślaną, pospieszną i nieliczącą się z kosztami ludzkimi; potem nadszedł moment wy- zwolenia tak wyczekiwany i to nie zawsze radosny; wreszcie byli jeńcy musieli podjąć decyzję o powrocie do kraju. Czy wracali jak opisał to, mając w pamięci własne doświadczenia – Witold Kula: „[...] W Nancy, w kaplicy Habsburgów (zapomniałem, jak się ona nazywa), stoi anonimowa rzeźba, grupa dwuosobowa, przedstawiająca powracającego do domu krzyżowca i podtrzymującą go (tak, tak, trzeba go podtrzymywać) żonę. Jego otwarte oczy widzą nie przyszłość, jak moi bazaltowi rycerze – lecz prze- szłość. Będzie ją już widział zawsze. Nach Frankreich zogen drei Grenadieren... Tak ja 28 maja 1945 r. wracałem z wielkiego świata do moich maleńkich Włoch pod Warszawą, hamując kroki z lęku, co zastanę. Jedna z elementarnych sytu- acji, po prostu: powrót jeńca z niewoli”?* Wśród jeńców wojennych byli tacy, którzy po wyzwoleniu nie zdecydowali się na powrót i inni, których do niego zmuszono. Wreszcie rok 1945 to też waż- ny moment w procesie dokumentowania zbrodni, szukania mogił i zapewnia- * W. K u l a, Rozdziałki, Warszawa 1996, s. 394. 6 nia godnego pochówku zmarłym. Nie wszystkie ofiary doczekały się wówczas upamiętnienia. Przypadek jeńców polskich, przetrzymywanych w obozach NKWD, jest tego wyraźnym dowodem. Rocznik rozpoczyna tekst autorstwa dr Ewy Kowalskiej, kierującej Muzeum Katyńskim w Warszawie, które w 2015 r. zainaugurowało oficjalnie funkcjono- wanie w nowej siedzibie. Autorka, odnosząc się do losów ok. 22 tys. ofiar zbrod- ni katyńskiej, przedstawia działalność muzeum w zakresie ich dokumentowa- nia i upamiętnienia. Dział „Artykuły i Materiały” otwiera tekst Jensa Nagela, kierującego Miejscem Pamięci Ehrenhain-Zeithain w Saksonii, który analizuje niemieckie zarządzenia, dotyczące ewakuacji obozów Wehrmachtu w III Rzeszy i na terenach okupowanych oraz przedstawia, jak w rzeczywistości ona przebie- gała. Jest to też wprowadzenie do trzech kolejnych tekstów, odnoszących się do ostatnich dni niewoli i pierwszych dni wolności jeńców wojennych różnych na- rodowości, w tym głównie Polaków, Brytyjczyków i obywateli ZSRR. W pierw- szym z nich badaczka z Rostocku, dr Natalja Jeske porusza problem ostat- nich miesięcy funkcjonowania obozów jenieckich na terenie dzisiejszego kraju związkowego Mecklenburg-Vorpommern oraz trudnych, nierzadko wymuszo- nych powrotów jeńców do swoich ojczyzn. Z kolei dr Piotr Stanek przedstawia ewakuację Stalagu Luft VII Bankau, w którym do stycznia 1945 r. przetrzy- mywani byli lotnicy alianccy. Trzeci ze wspomnianych tekstów, autorstwa dr Joanny Lusek i Macieja Dronia, prezentuje sylwetkę i twórczość Stani- sława Toegla, powstańca warszawskiego i jeńca obozów Wehrmachtu, który przez kilka lat po wojnie zmagał się z pytaniem: wracać do Polski czy też nie. Kolejne dwie części rocznika „Archiwum” oraz „Wspomnienia i Relacje” te- matycznie nawiązują do wyżej wymienionych artykułów. I tak w części po- święconej prezentacji źródeł, dr Violetta Rezler-Wasielewska i Sebastian Mi- kulec rozpatrują problem marszu śmierci ze Stalagu 344 Lamsdorf w relacjach brytyjskich jeńców tego obozu, zaś dr Renata Kobylarz-Buła przedstawia za- wartość szczególnego źródła, jakim jest książka rozkazów dziennych z obo- zu nr 4 w Cervinara, w którym przebywali Polacy z armii gen. Władysława Andersa, deklarujący powrót do kraju. Do „Wspomnień i Relacji” trafiły tek- sty potomków byłych jeńców obozów Wehrmachtu, którzy zaprezentowali nie tylko wojenne losy swoich ojców, lecz także różnorodne formy pamięci o nich. Uzupełnieniem rocznika są m.in. recenzje i omówienia nowości wydawniczych, sprawozdania z konferencji oraz inne teksty, informujące o działalności mu- zeum w 2015 r. Zachęcamy do lektury. 7 „ŁRM” 2015 t. 38 ISSN 0137-5199 Ewa Kowalska Muzeum Katyńskie – upamiętnienie ofiar NKWD Katyń – symbol ludobójstwa na Polakach pod okupacją sowiecką, a także zakłamania, milczenia świata i zwycięstwa prawdy. Symbol eliminacji oby- wateli II Rzeczpospolitej (dalej: RP) wielu narodowości i wyznań, symbol dra- matu w sensie ludzkim, narodowym i państwowym. Wziętych do niewoli we wrześniu 1939 r. oficerów, policjantów i funkcjonariuszy innych służb mundu- rowych oraz przedstawicieli polskiej inteligencji – jako „zagorzałych wrogów władzy sowieckiej” – NKWD (Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych – Na- rodnyj Komissariat Wnutriennich Dieł) przetrzymywało w obozach specjalnych w Kozielsku, Starobielsku, Ostaszkowie oraz sowieckich więzieniach zachod- niej Ukrainy i zachodniej Białorusi. Mocą decyzji Ławrientija Berii z 5 marca 1940 r. wszyscy oni zostali skazani na unicestwienie. Rozpoczęte w kwietniu rozstrzeliwania ok. 22 tys. zatrzymanych trwały do połowy maja. Zbrodnia ka- tyńska nie była tylko ludobójstwem „duchowych ojców narodu”, w ścisłym związ- ku z nim pozostawały przymusowe przemieszczenia także rodzin ofiar w głąb Związku Sowieckiego. Niemal równoczesna realizacja planów zamordowania jeńców i więźniów oraz deportacji ich rodzin, zapewniała zniknięcie z mapy byłej II RP polskiej inteligencji i grup ludności przeciwnych nowej władzy. Przeprowadzone na masową skalę działania stanowiły o urzeczywistnieniu jednocześnie ukrycia przed światem dokonanego mordu i zamysłu depoloniza- cji polskich Kresów Wschodnich. Większość rodzin jeńców obozów specjalnych i więźniów była deportowana w kwietniu 1940 r. W mniejszej liczbie można je jednak odnaleźć w każdej z wywózek. Za najwcześniej wywiezione należy uznać rodziny osób, biorących udział w wojnie polsko-bolszewickiej 1919–1921. Zostały one deportowane w pierwszej, masowej wywózce w lutym 1940 r. Pozostałe rodziny, które uniknę- ły z rozmaitych powodów wywózki kwietniowej, były wywożone w maju i czerw- cu 1940 r. i czerwcu 1941 r. oraz w mniej licznych, ale dotykających całych grup ludności przymusowych przemieszczeniach wewnątrz republik Białorusi, Ukrainy i Mołdawii. Wszelkie próby ustaleń wielkości wówczas przymusowo przesiedlonej ludności z polskich Kresów Wschodnich, wszelkie zestawienia sumaryczne należy traktować wyłącznie jako orientacyjne. Przy posługiwaniu się nimi trzeba pamiętać, iż najważniejsza nie jest ich absolutna ścisłość, lecz los tej zbiorowości ludzkiej. Ostateczna, dokładna statystyka, świadcząca 8 EWA KOWALSKA o tragedii setek tysięcy ludzi nie jest możliwa do ustalenia. Dane przedsta- wiane przez dowódców Wojsk Konwojowych czy komendantów NKWD należy traktować jako wyjściowe, gdyż mogą one tylko wzrosnąć. Obawiając się repre- sji za śmiertelność np. podczas podróży na zesłanie, w wyniku niezapewnienia deportowanym ludzkich warunków przetrwania, do których zobowiązywały ich humanitarne decyzje władz najwyższych, fałszowali dane. W świetle do- kumentów, eszelony, składy pociągów winny mieć obsługę medyczną, wagony sanitarne i wagony sklepiki, których w rzeczywistości nie było. Jedynym do- stosowaniem bydlęcych wagonów do przewozu ludzi była dziura w podłodze. Zmarłych, którzy nie sprostali warunkom podróży, pozostawiano po drodze, jednocześnie uzupełniając stan przez zagarnianie osób z peronów, gdyż stan li- czebny konwojowanego transportu musiał się zgadzać. Opierając się na wspo- mnieniach tych, którzy przetrwali, w kontekście ich drogi i losów na zesłaniu, można wnioskować o doświadczeniach tysięcy. Dopiero widząc twarze można czuć i starać się zrozumieć tragedię w sensie ludzkim i narodowym. Należy pamiętać, iż końcowym aktem deportacji było zawłaszczenie przez państwo sowieckie pozostawionego mienia represjonowanych. W ten sposób „po stalinowsku” nie tylko rozwiązywano problem mieszkaniowy na zaanek-