KOCIEWSKI NR (98) MAGAZYN3 lipiec • sierpieý • wrzesieý 2017 REGIONAPL ISSN 0860-1917 CENALNY 3,00 zã Kwartalnik spoÙeczno-kulturalny Koncert specjalny z okazji 10-lecia Festiwalu, 2011 rok; fot. Ireneusz JĊdruch

Projekt muzyczny z okazji 15-lecia Festiwalu. Na fotografii chór Nieboskáonni”, Maágorzata Kornas i zespóá festiwalowy, 2016 rok; fot. Ireneusz JĊdruch

Wystawa „Grzegorz Ciechowski w obiektywie Mirosáawa StĊpniaka”, 2015 rok; fot. Józef Golicki W NUMERZE 2 OD REDAKCJI 3 WYDARZYŁO SIĘ NA KOCIEWIU... 4 Dariusz Wałaszewski • IN MEMORIAM (cz. II ostatnia) KOCIEWSKI 7 Tomasz Jagielski KOCIEWIACY U LANDOWSKIEGO 8 Wanda Gronkiewiczówna KARTKI Z PAMIĘTNIKA MAGAZYN 11 Piotr Wróblewski UROCZYSTOŚĆ UPAMIĘTNIAJĄCA 75. ROCZNICĘ ZAMACHU NA HITLERA 12 Małgorzata Kruk • O ZABYTKACH ARCHITEKTONICZNYCH KOCIEWIA REGIONALNY 13 Ryszard Szwoch • MŁODZI PUBLICYŚCI Kwartalnik społeczno-kulturalny O KOCIEWIU 14 Marta Sikorska • BARTEL MAŁY – HISTORIA Nr 3 (98) lipiec • sierpień • wrzesień 2017 • PL ISSN 0860-1917 I DZIEŃ DZISIEJSZY LEŚNICZÓWKI 16 Michał Kargul WYDANO ZE ŚRODKÓW BUDŻETU MIASTA TCZEWA PRAWDZIWA HISTORIA KOCIEWIA – czyli nie dajmy się zmamić publicystycznym RADA PROGRAMOWA fantazjom (cz. II ostatnia) Kazimierz Ickiewicz – przewodniczący 19 Piotr Kajzer Jerzy Cisewski, Czesław Glinkowski, Józef Golicki, Jan Kulas, NAGRODZENI REMUSOWĄ KARĄ prof. Maria Pająkowska-Kensik, Józef Ziółkowski 20 Monika Jabłońska NARODOWE CZYTANIE WESELA REDAKCJA 22 Edmund Zieliński Halina Rudko redaktor naczelna POMORSCY RYBAŁCI NA MAŁYM EKRANIE Marcin Kłodziński opracowanie grafi czne, łamanie Halina Rudko i korekta 23 Marcin Kłodziński CZYTELNICZA LOKOMOTYWA NIE ZWALNIA WYDAWCA 27 Szymon Skowroń • MAGICZNY KAMIEŃI DZIK Kociewski Kantor Edytorski 27 Martyna Bulicka i Aleksandra Korda Sekcja Wydawnicza Miejskiej Biblioteki Publicznej MAGICZNA MUSZLA im. Aleksandra Skulteta w Tczewie 30 Tomasz Jagielski • MAŁA STACJA KOLEJOWA dyrektor dr Krzysztof Korda Z WIELKĄ HISTORIĄ

ADRES REDAKCJI I WYDAWCY 31 Iwona Kitta 83-100 Tczew, ul. J. Dąbrowskiego 6, tel. (058) 531 35 50 POETYCKO W GNIEWSKIEJ KSIĄŻNICY www.mbp.tczew.pl www.facebook.pl/mbptczew 32 Magdalena Gornowicz e-mail: [email protected] KAPELE W SZLACHCIE 33 Jan Kulas Redakcja zastrzega sobie prawo dokonywania skrótów, zmiany tytułó w ANNA ANDRZEJEWSKA (1929-2015) oraz poprawek stylistyczno-językowych w nadesłanych tekstach. 35 Jan Wespa • GODNI UPAMIĘTNIENNIA JAN I MARIA WESPOWIE Teksty oraz zdjęcia zamieszczone w niniejszym 37 Wiesław Karpusiewicz • PRZYDOMOWY numerze zostały przekazane przez autorów WARZYWNIK I DZIEDZICTWO KULINARNE nieodpłatnie. – CZYLI GROCH Z KAPUSTĄ Wszystkie zdjęcia Jacka Cherka znajdują się w zbiorach 39 Jan Kulas • PROFESOR JAN STRELAU Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie – HONOROWY OBYWATEL MIASTA TCZEWA NAŚWIETLENIE, MONTAŻ I DRUK 41 Tadeusz Magdziarz • WĘDRÓWKA NKK TRSOW Wydawnictwo „Bernerdinum” Sp. z o. o. PINCZYN – ZBLEWO ul. Biskupa Dominika 11 44 Jarosław Wojciechowski • UNIKATY Z KOCIEWIA 83-130 Pelplin OKRASZONE KOCIEWSKIM KOROWODEM

Nakład: 500 egz. 45 Edward Odya • BOGACZ JI BIYDAK Objętość: 6 ark. druk. 46 Wasza Rozalija • BREWERIE PSZI PSISANIU, JI NIY ANO ŁOTIM! 47 Kazimierz Ickiewicz • DROGA NAD BAŁTYK 48 Józef Golicki • SŁOWO WSTĘPNE NA OKŁADCE 48 Maria Pająkowska-Kensik • ŻYCIE WŚRÓD Spotkanie Kociewiaków przy ławeczce SŁÓW MARKA BIEGALSKIEGO Romana Landowskiego Fot. Jacek Cherek Wewn. III str. okładki NOWOŚCI WYDAWNICZE Z KOCIEWIA

KMR 1

Od redakcji

Szanowni Czytelnicy,

Gdyby zebrać wszystkie artykuły, które do tej pory znalazły się na łamach naszego „Magazynu”, zajęłyby one blisko pięć tysięcy zapisanych kart. Tak powstała książka pewnie wymagałaby osobnej półki na bibliotecznym regale. Nawet gdyby postawić ją na podłodze, choć nie dorównywałaby wzrostem dorosłemu człowiekowi, robiłaby wrażenie. Samo jej podniesienie nie byłoby łatwym zadaniem. Równie trudne byłoby zebranie w jednym miejscu wszystkich autorów publikujących w naszym kwartalniku. Nie tylko dlatego, że teksty otrzymujemy nawet z zagranicy. Większym problemem by- łoby znalezienie pomieszczenia odpowiednich rozmiarów. W samej tczewskiej książ- nicy, która gości naszą redakcję, nie ma sali mogącej pomieścić ponad sześćset osób. Tylu właśnie autorów na przestrzeni ponad trzydziestu lat zostawiło swoją cząstkę pomiędzy słowami, które kierowali za naszym pośrednictwem do Państwa. Ale na- wet gdyby udałoby się nam wynająć szkolną salę gimnastyczną, z każdym nowym numerem byłoby nam coraz ciaśniej, dzięki tym, którzy odkrywają nadal w sobie Kociewie. Biorąc pod uwagę podane wyliczenia statystyczne, przytłaczające liczby, które za- wierają w sobie, mogłoby się wydawać, że osiągnęliśmy już bardzo wiele. Po dłu- giej i mozolnej pracy, wspierani życzliwością autorów i czytelników, dotarliśmy na szczyt, z którego już nie zejdziemy. Opublikowaliśmy już najważniejsze teksty, two- rząc niepodważalny kanon kociewskiego regionalizmu. Świat liczb potrafi być jed- nak przewrotny. Wszystkie te cyfry, w które próbowaliśmy ubrać nasz kwartalnik nie tworzą bilansu zamknięcia. Wręcz przeciwnie. Pomimo tysięcy godzin spędzonych nad przygotowywaniem kolejnych numerów, pamiętając wszystkie zwycięstwa i po- rażki, wierzymy, że to dopiero początek naszej drogi. Doceniając ogrom pracy zro- bionej przez naszych poprzedników i przez nas, z nadzieją patrzymy na przyszłość, czekając na teksty o Kociewiu, którego jeszcze nie znamy. Takiego, którego jeszcze nie ma. Będziemy je poznawać razem, przez kolejne pięć tysięcy stron i z setkami nowych autorów.

Halina Rudko Marcin Kłodziński

2 KMR Wydarzyło się na Kociewiu...

► Kociewie, 16 czerwca ► Smętowo Graniczne, 29 lipca W malownicze strony naszej „małej Ojczyzny” dotar- Nudy nie uświadczyli również goście koncertu „Smę- ły jedne z najpiękniejszych i najstarszych włoskich jedno- towo – wspólnie tworzymy to miejsce”, zorganizowa- śladów marki MOTO GUZZI. Ponad stu motocyklistów nego przez miejscowy Gminny Ośrodek Kultury Sportu z Polski, Włoch, Austrii, Niemiec i Białorusi, biorących i Rekreacji. O zabawę zadbali tacy wykonawcy jak: Andre, udział w 18. Międzynarodowym Zlocie MOTO GUZZI Coolers, Power Play. Fani trochę cichszych form zabawy Club , postanowiło odwiedzić Kociewie w swojej mogli wziąć udział w towarzszącym koncertowi pikni- drodze do Borów Tucholskich. Jako pierwsi te dzieła sztu- ku pn. „Życie to radość”, na którym nie zabrakło atrakcji ki motoryzacji mogli podziwiać mieszkańcy Pelplina, gdy skierowanych do najmłodszych, a wśród nich szczególnym ich właściciele prezentowali ich urodę przed Bazyliką Ka- powodzeniem cieszyło się malowanie twarzy. W pamię- tedralną, perłą sztuki sakralnej. Na spotkania z włoskimi ci uczestników pikniku z pewnością pozostanie również motocyklami zaproszono również mieszkańców Owidza mecz, rozegrany pomiędzy młodymi piłkarzami miejsco- i Starogardu, gdzie uczestnicy zlotu również dotarli, mogąc wej Pogoni a ich rodzicami. podziwiać piękno kociewskich bezdroży. ► Gniew, 11-13 sierpnia ► , 5 lipca Na trzy dni Gniew stał się światową stolicą muzyki go- Tajniki naszej kuchni regionalnej stanęły otworem spel. Stało się tak za sprawą XXI Międzynarodowego Fe- przed uczestniczkami warsztatów kulinarnych, które zosta- stiwalu Muzyki Chrześcijańskiej Gospel, którego gród nad ły zorganizowane w świetlicy im. Izydora Gulgowskiego, Wisłą był gospodarzem. Kilka tysięcy osób z całego świata w ramach cyklu spotkań „Smaki Kociewia”. Udział w nich wzięło udział w tym niecodziennym wydarzeniu muzycz- wzięły najmłodsze mieszkanki Iwiczna. W rolę ich mento- nym, przysłuchując się kunsztowi wykonawców, prezen- rek i nauczycielek wcieliły się natomiast członkinie miej- tujących swój talent na trzynastu koncertach. Na scenach scowego Koła Gospodyń Wiejskich. Głównym bohaterem przygotowanych w Gniewie i okolicznych miejscowościach dnia były słynne kluski. Młode adeptki sztuki kulinarnej zaprezentowali się m.in.: Anna Serafińska, Wayne Elling- wykazały się wrodzonym talentem, zachwycając wszyst- ton, Krzysztof Iwaneczko, Marek Bałata, Grzegorz Wilk kich smakoszy. Ci ostatni z pewnością będą czekali na ko- i Adam Krylik, a także chór i orkiestra symfoniczna Ogólno- lejne dzieła uczestniczek warsztatów. kształcącej Szkoły Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Gdańsku oraz Państwowego Zespołu Szkół Muzycznych ► Zblewo, 15 lipca im. Artura Rubinsteina w Bydgoszczy. Równie duże zainte- Moc atrakcji czekała na uczestników XIX Festynu Ko- resowanie wzbudziły trzydniowe warsztaty muzyczne. Ich ciewskiego. Zblewo przywitało wszystkich swoich gości uczestnicy wzięli udział w niedzielnym koncercie finało- m.in. pysznymi regionalnymi daniami, przygotowanymi wym, zatytułowanym „Credo in Misericoriam Dei”. i serwowanymi przez członkinie Koła Gospodyń Wiej- skich. Festyn kusił jednak nie tylko pysznymi, kociewski- ► Huta Kalna, 27 sierpnia mi potrawami. Przekonali się o tym szczególnie najmłodsi Niestraszny okazał się upał, który nie zdołał przeszko- goście zblewskiej imprezy. Czekały na nich dmuchańce, dzić mieszkańcom Huty Kalnej i przyjezdnym gościom, jak i okazały park rozrywki, a także przygotowane przez którzy wzięli udział w dorocznym festynie dożynkowym. zaproszonych animatorów gry, zabawy oraz turnieje. Tych W miejscowej remizie OSP, w pobliżu której odbywały się ostatnich nie zbrakło również dla trochę starszych uczest- uroczystości, nikt nawet nie pomyślał, by gasić entuzjazm ników Festynu. Duże zainteresowanie wzbudziły m.in. świętujących. Na zorganizowanym w ramach festynu pik- pokazy siłaczy – czyli „Starcia Gigantów”, w którym rolę niku rodzinnym nie brakowało okazji do wspólnej zabawy zawodników wzięli na siebie sami goście. Nie sposób rów- dla najmłodszych i rodziców. Poza licznymi konkursami nież zapomnieć o kolorowych i kuszących stoiskach, przy i zabawami każdy chętny mógł sprawdzić swoje siły których każdy mógł znaleźć coś dla siebie. Nie zabrakło w strzelaniu z łuku, chodzeniu na szczudłach dziecięcych, również strawy dla ducha. Poza pinczyńskim zespołem skakaniu na trampolinach, czy też przeciąganiu liny. Star- „Kociewska Familia” zadbali o to również m.in. Sławomir szym uczestnikom festynu spodobała się szczególnie zor- oraz członkowie zespołu Kombii. ganizowana wieczorem zabawa taneczna, odbywająca się przy akompaniamencie zespołu „Rodzina” z Pinczyna. ► Kaliska, 21-22 lipca Nie tylko zblewianie świętowali w lipcu. Tak samo ra- ► Tczew, 1 września dosna atmosfera panowała podczas „Dni Kalisk – Lato na Za sprawą Pikniku Historyczno-Militarnego mieszkańcy Kociewiu”. Święto tej kociewskiej gminy po raz kolejny grodu Sambora w niezwykle uroczystej oprawie upamiętni- stało się niezwykłą okazją do wspólnej zabawy. Obok lote- li 78. rocznicę wybuchu II wojny światowej, którą rozpo- rii fantowej, zawodów sportowych, a także licznych wystę- czął atak niemiecki na tczewskie mosty. Wydarzenia sprzed pów scenicznych, gdzie swój kunszt pokazali m.in. człon- prawie ośmiu dekad przypomniała inscenizacja wykonana kowie zespołów „Mali Kociewiacy” oraz IRA, nie zabrakło przez Samodzielną Grupę Odtworzeniową „Pomorze”. Nie również pokazów sprzętu strażackiego oraz tradycyjnego mniej atrakcji dostarczyły przygotowane przez Fabrykę kociewskiego poczęstunku. Z pewnością przyszłoroczne Sztuk i Instytut Pamięci Narodowej wystawy, a także pokaz obchody nie będą mniej uroczyste. pojazdów wojskowych.

KMR 3 NIEZWYKŁE ŻYCZENIA

DARIUSZ WAŁASZEWSKI In Memoriam c z ę ś ć d r u g a (ostatnia)

rand Prix Festiwalu – Nagrodę Marszałka Wo- cji studyjnych dotrzeć do szerszego, ogólnopolskiego jewództwa Pomorskiego, w ciągu 11 lat istnie- grona słuchaczy. Gnia konkursu zdobyli, wymieniając chronolo- Za wyjątkowe trzeba uznać koncerty, podczas gicznie: Małgorzata Hegele, Małgorzata Michalska, których wystąpili muzycy Republiki. Po raz pierw- Malwina Kalińska, zespół Phantom Taxi Ride, chór Vi- szy zadziało to się tak w 2006 roku, kiedy na festiwa- ribus Unitis, zespół Milczenie Owiec, Michał Sarnow- lowej scenie zagrał gitarzysta Republiki – Zbigniew ski i zespół Popsysze, Piotr Pawłowski i zespół The Krzywański. Był to jego autorski projekt „Depresjo- Shipyard, Bartosz Kaczmarek i zespół Sjón, Andrzej niści”, stworzony wspólnie z Jackiem Bończykiem Pudlik i zespół Hatbreakers, Marta Fitkowska i zespół (duet znany również pod nazwą Bończyk/Krzywań- MOA. Pierwsza laureatka Grand Prix Ogólnopolskie- ski). Koncert spodobał się nie tylko publiczności, go Konkursu Piosenek Grzegorza Ciechowskiego, na- ale też muzykom występującym, o czym świadczą stępnie uczestniczka programu The Voice of Poland słowa Romka Puchowskiego: Jako słuchacz, dobrze w 2013 roku, tczewska wokalistka Małgorzata Kor- pamiętam koncert projektu Zbyszka Krzywańskiego nas (z domu Hegele) podsumowuje ideę konkursu „Depresjoniści”. Świetna muzyka, która w sposób następująco: biorąc udział w tczewskim Festiwalu czy wyjątkowy zabrzmiała w naszym amfiteatrze. W 2009 czynnie czy biernie nie trzeba się obawiać obciachu, roku perkusista Republiki Sławek Ciesielski wystąpił który często towarzyszy polskim konkursom wokalnym. z zespołem Harmidersi. Ciesielski wystąpił również W konkursie zawsze jest profesjonalne nagłośnienie, podczas finalnych utworów zespołów koncertowych nie wiejące biesiadą aranże utworów, wysoki poziom w 2011 i 2013 roku. i cenne nagrody. Artystka nazwała wydarzenie „wielo- Ważnym elementem tczewskich koncertów „In Me- płaszczyznowym”, co uzasadniła słowami: na scenie moriam” są nie tylko występy znanych artystów, ale pojawiają się nieprzypadkowi artyści i to zawsze zapa- też ich kolaboracje ze zdolnymi tczewskimi muzyka- da w pamięć. Poza muzyką można poczytać o twórczo- mi. Na scenie prezentują się tczewscy muzycy repre- ści GC, obejrzeć zdjęcia, spotkać znajomych Grzego- zentujący różne style muzyczne. Jestem nauczycielem rza z dawnych lat, fanów… Jest zawsze konsekwentnie i wiem, ile to znaczy dla młodego muzyka zagrać biało-czarny i to właśnie wyróżnia ten festiwal spośród z takim mistrzem jak Adam Wendt! Festiwal „In Memo- innych. Dodała też, że: Festiwal ten to świetny nośnik riam” jest też ważny prywatnie dla mojej rodziny. Wy- kultury, doskonałe wspomnienie-przypomnienie Grze- promował moją córkę wiolonczelistkę – Dobrawę i jej gorza Ciechowskiego i jego twórczości, a co za tym koleżankę, pianistkę – Hanię. Duetem zainteresowało idzie nie tylko warto, lecz należy wspierać organizację się Radio Gdańsk. Efekt: nagrana płyta „Biała flaga” Festiwalu. Festiwal niewątpliwe ma wpływ na promo- i koncerty w Polsce i poza nią – opowiadała Krystyna cję miasta, dzięki niemu jak po nici do kłębka, wiele Czocher, nauczycielka śpiewu w Państwowej Szko- osób zainteresowanych twórczością Ciechowskiego ły Muzycznej I Stopnia w Tczewie, kilkukrotny gość przy okazji poznaje miasto, jego historię, odkrywa muzyczny festiwalu. Zdaniem pani Krystyny: bardzo Tczew. dobre jest angażowanie wielu tczewskich muzyków…, Oprócz unikatowej części konkursowej, każdo- organizowanie happeningów w różnych punktach razowo niespodzianką dla zgromadzonej publiczno- miasta. Dostrzega też potencjał drzemiący w „gara- ści są występy gości specjalnych. Podczas 15-letniej żowych”, niszowych tczewskich zespołach. Za wyjąt- historii festiwalu na scenie głównej wystąpili wyko- kowy uważa wspólny występ z zespołem skrzypaczek nawcy, reprezentujący różne muzyczne światy, m.in.: Primavera (absolwentek Państwowej Szkoły Muzycz- Krystyna Prońko, Tymon Tymański, Grażyna Łoba- nej I Stopnia w Tczewie) w ramach happeningu, an- szewska, Jorgos Skolias, Maciej Maleńczuk, Cool gażującego blisko 150 wykonawców. Wydarzenie to Kids of Death, Paulina Przybysz, Tomasz Makowiec- było ewenementem XV jubileuszowego Festiwalu ki, Krzysztof Kiljański, Brodka, Myslovitz, Krzysz- „In Memoriam”. tof Zalewski czy Damian Ukeje i Ralph Kaminski. Z uwagi na to, że festiwal poświęcony jest pamięci Wielką wartością przedsięwzięcia jest to, że wystę- „najwybitniejszego poety polskiego rocka” wybrane pujące gwiazdy, oprócz własnego repertuaru, przygo- edycje odnosiły się w części swojego programu bez- towują też swoje interpretacje utworów związanych pośrednio do poezji Obywatela G.C. W 2003 roku za- z Grzegorzem Ciechowskim. Dzięki temu wykonania proszono aktorów teatru „Wybrzeże”: Jacka Labijaka te mają szansę zostać włączone w repertuar znanych i Michała Kamińskiego (recytacje) i przyjaciela Cie- artystów i za pośrednictwem internetu bądź realiza- chowskiego – Krzysztofa Okupskiego (gitara i śpiew),

4 KMR MUZYCZNE WSPOMNIENIE

Koncert BRODKI na In Memoriam XI Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego, 2012 rok fot. Katarzyna Magiczna aby wspólnie zaprezentowali m.in. wczesne i później- ekspozycja „Grzegorz Ciechowski – flagowy muzyk sze wiersze Grzegorza Ciechowskiego. Podczas IV z Tczewa” ukazująca związki Grzegorza Ciechow- odsłony „In Memoriam” w 2005 roku część koncertu skiego z jego rodzinnym miastem. Cennych informa- przybrała formę występu aktorskiego. Aktorzy teatrów cji dostarczyła też historia najważniejszych płyt w do- trójmiejskich, pod pieczą Tomasza Krezymona z Te- robku artysty zatytułowana „Z dyskografii Grzegorza atru Muzycznego w Gdyni, zmierzyli się z twórczością Ciechowskiego”. Warto ponadto wspomnieć o wysta- Grzegorza Ciechowskiego. W 2007 roku na festiwalo- wie „Grzegorz Ciechowski w obiektywie Mirosława wej scenie pod nazwą „Reinkarnacje” zaprezentowali Stępniaka”, która pozwoliła zapoznać się z wieloma się laureaci festiwali piosenki aktorskiej, studenckiej unikatowymi zdjęciami autora pierwszej, oficjalnej i poetyckiej, kierowani przez Joannę Piwowar. W 2014 sesji grupy Republika. Odbywającym się w plene- roku osobliwy był występ kolaboracyjnego projektu rze wernisażom towarzyszyła wyjątkowa „republi- Romka Puchowskiego – Ciechowski Special Project, kańska” atmosfera, wynikająca z oprawy muzycznej podczas którego recytacją tekstu „Baśń o lustrze” Cie- i obecnych podczas wydarzenia fanów i gości, np. pani chowskiego zajął się sam Mirosław Baka, wspomaga- Heleny Ciechowskiej – mamy Grzegorza Ciechow- ny akompaniamentem psychodelicznej muzyki. Ro- skiego czy Jacka Sylwina, producenta płyty „Obywa- mek Puchowski uznał to wykonanie za „szczególne”. tel G.C.”. Podziwiam Grzegorza Ciechowskiego za to, W trakcie XIV Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego że nigdy nie szedł na skróty. Z flecisty stał się multiin- ciekawą inicjatywą poetycką był zorganizowany przez strumentalistą, wokalistą, producentem muzycznym, Miejską Bibliotekę Publiczną w Tczewie plenerowy człowiekiem o wielu artystycznych twarzach. Pomimo „Ciechowski salonik literacki”. Wybrane utwory z do- wielkiej popularności zdobytej w latach 80., nigdy nie robku lidera Republiki zaprezentowali wtedy: B. Jac- odcinał kuponów z przeszłości – wręcz przeciwnie, był kiewicz, T. Hildebrandt, M. Kornas, W. Dolina-Niżyń- coraz lepszy w tym, co robił. Można powiedzieć, że ska, K. Mielczarek i B. Paprot (gitara). jego twórczość jest absolutnym zaprzeczeniem słów Organizator przedsięwzięcia od samego początku Ta piosenka jest wydana dla pieniędzy, pochodzących nie szedł po linii najmniejszego oporu. Oprócz co- z refrenu utworu Mamona Republiki. Grzegorz Cie- raz bardziej wyszukanych wrażeń koncertowych za- chowski, w przeciwieństwie do wielu współczesnych pewniał również kontakt publiczności festiwalowej talentów wokalnych, miał pomysł na siebie i swoją z innymi formami kultury. We współpracy z tczewski- muzykę. Jego kariera jest przykładem na to, że naj- mi instytucjami kultury, m.in. z Fabryką Sztuk oraz wyższy poziom artystyczny w muzyce wcale nie jest z Miejską Biblioteką Publiczną, program festiwalowy tożsamy z ponadprzeciętnymi warunkami wokalnymi. wzbogacał się o ciekawe eventy osadzone w tematyce Artysta poziom ten uzyskał poprzez stworzenie wła- Grzegorza Ciechowskiego i grupy Republika. snego, niepowtarzalnego stylu, będącego idealnym Od 2009 roku w programie festiwalowym nie mo- połączeniem pełnego emocji wokalu, inteligentnych gło zabraknąć wystaw fotograficznych przygotowa- i ponadczasowych tekstów oraz przede wszystkim nych przez tczewską Fabrykę Sztuk. Jedną z nich była niebanalnej muzyki. Tak o Grzegorzu Ciechowskim

KMR 5 MUZYCZNE WSPOMNIENIE wypowiedział się autor wymienionych wystaw oraz W latach 2012-2013 jedną z dodatkowych atrakcji niniejszego artykułu. festiwalu był konkurs karaoke „Śpiewające głowy” W ramach programu festiwalowego w Miejskiej (nazwa zabawy była parafrazą utworu Republiki zaty- Bibliotece Publicznej w Tczewie miały miejsce dwie tułowanego „Gadające głowy”). Laureatami konkursu promocje książek: „Grzegorz Ciechowski 1957-2001. w tych latach zostali: Jędrzej Matysiak i Grażyna Brze- Wybitny artysta rodem z Tczewa” pod redakcją Jana ska. Wykonawcy, oprócz otrzymanych nagród pienięż- Kulasa (2007 rok) oraz przedpremierowe spotkanie nych, zyskali możliwość wystąpienia na dużej scenie z Leszkiem Gnoińskim – autorem książki „Republi- podczas koncertu finałowego, z której skorzystali. ka nieustanne tango” (2016 rok). Podczas tej pierwszej Po głównych koncertach festiwalowych niejednokrot- w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Tczewie otwarto nie odbywały się w mieście tzw. after party w klimacie wystawę pamiątek po Grzegorzu Ciechowskim. W 2015 Grzegorza Ciechowskiego. Przykładowo w 2008 roku roku w ramach XIV In Memoriam Festiwalu Grzegorza w Risto Cafe zorganizowano profesjonalne spotkanie Ciechowskiego miała również miejsce pierwsza prezen- fanów twórczości Grzegorza Ciechowskiego z organiza- tacja i sprzedaż książki Anny Sztuczki i Krzysztofa Jani- torami oraz wykonawcami występującymi na festiwalo- szewskiego „My lunatycy. Rzecz o Republice”. wej scenie. Z kolei w 2010 roku zorganizowano imprezę Festiwalowa scena i jej otoczenie wraz z uczest- pofestiwalową z udziałem DJ-skiego duetu MiT. nikami festiwalu i publicznością przez ostatnie 15 Jubileusz zobowiązuje do zadania pytania: jaki po- lat tworzyły magię. Wrażenie to potęgowała ciekawa winien być festiwal w kolejnych edycjach? Sławomir oprawa graficzna wybranych koncertów. Od trzeciej Ciesielski wyraził następującą opinię: moim zdaniem odsłony wydarzenia o wizualną aranżację sceny po- festiwal „In Memoriam” powinien zachować swoją proszono Roberta Turło, laureata Złotego Medalu na tożsamość i styl jaki miał dotychczas, ponieważ artyści Festiwalu Filmowym w Nowym Jorku w kategorii tam zapraszani pomimo tego, że nie są znani na tzw. filmu animowanego. W 2004 roku jego wizualizacje wielkich scenach, prezentują wysoki poziom artystycz- zachwycały podczas występu grupy Von Zeit, a już ny. Wielki szacunek dla Józefa Golickiego i pozostałych w 2005 roku stanowiły oprawę całego koncertu. Wte- organizatorów tego festiwalu. Mam nadzieję, że ten dy też wzmocniono je i odbito przy użyciu lustrzanego doroczny koncert będzie trwał i będzie odkrywał no- tła, co dało jeszcze ciekawszy efekt. Artystę animatora wych zdolnych artystów. Podobnego zdania jest Adam zaproszono ponownie z nowymi wizualizacjami, pod- Wendt: festiwal powinien być taki jak jest, bo ta formu- czas VIII i IX edycji Festiwalu Grzegorza Ciechow- ła mi się podoba i wydaje się, że spełnia oczekiwania skiego. Tak wspomina oprawę wizualną festiwalu lider zarówno konkursowiczów, wykonawców nie biorących grupy Von Zeit – Romek Puchowski: organizatorzy udziału w konkursie jak i publiczności. Jedyne co bym zbudowali świetną scenografię, która tą wszechobecną zmienił, to chciałbym, żeby bardziej wyraźne i wyrazi- w nas psychodelię potęgowała. ste było zaangażowanie i zainteresowanie tą imprezą Nietypową atrakcją koncertów festiwalowych w la- władz miasta, bo idea jest wspaniała, a promocja mia- tach 2009-2010 byli młodzi DJ-e, którzy poprzez mik- sta nie do podważenia. sowanie utworów Grzegorza Ciechowskiego tworzyli Następujące sugestie i życzenia odnośnie przyszło- coś świeżego, niepowtarzalnego. W 2012 roku cieka- ści festiwalu składał organizatorom Leszek Gnoiński: wostką był też przygotowany przez fundację „Poko- najlepiej byłoby, gdyby festiwal stał się bardziej ogól- lenie” pokaz tańca z ogniem „Fire Szał” do muzyki nopolski, żeby głośno było o nim nie tylko wśród fa- Grzegorza Ciechowskiego z filmu „Wiedźmin”. nów Republiki i Grzegorza Ciechowskiego, ale także Nie zabrakło też działań angażujących społeczność wśród wielbicieli dobrej muzyki. I tego życzę zarówno lokalną oraz przybyłą do miasta publiczność festiwa- „In Memoriam”, jak i Józefowi Golickiemu, który wy- lową w bardziej aktywny sposób. W 2015 roku zor- konuje naprawdę świetną i tytaniczną wręcz pracę. ganizowano wydarzenie uliczne „Wielki hipnotyzer”. Kamil Wicik z kolei powiedział: festiwal powinien Spod „republikańskiej” lokomotywy pomalowanej nadal promować przede wszystkim młodych artystów, w czarno-białe pasy, znajdującej się przy dworcu PKP, którzy – jak co roku obserwuję – z wielkim zaangażo- wyruszyli rowerzyści, motocykliści i opiekunowie waniem sięgają po twórczość Grzegorza Ciechowskie- z psami. Członkowie grupy ciężkich motocykli „Tor- go. Życzę organizatorom, z Panem Józefem Golickim nado”, Tczewskiej Inicjatywy Rowerowej i niezrze- na czele, aby wsparcie władz samorządowych i spon- szeni rowerzyści przemierzyli Tczew, odwiedzając sorów było jeszcze większe. Dzięki temu festiwal bę- miejsca symboliczne dla historii Grzegorza Ciechow- dzie mógł się rozwijać i zapraszać coraz ciekawszych skiego w Tczewie. Dodatkowo psy z tczewskiego wykonawców. Ania Sztuczka nie zmieniałaby nic poza schroniska dla zwierząt przystrojone w czarno-białe poszerzeniem składu jury Ogólnopolskiego Konkur- obroże i krawaty, w towarzystwie opiekunów, odbyły su Piosenek Grzegorza Ciechowskiego o pozostałych spacer przyjaźni ulicami Tczewa. Młodzież z Funda- członków zespołu Republika. cji Pokolenia i klubu „Włącznik” zostawiała w prze- Dołączając się do tych życzeń, mam nadzieję, że strzeni miejskiej czarno-białe wstążki z fragmentami idea organizacji Festiwalu „In Memoriam”, będzie piosenek Ciechowskiego, rozklejała ulotki z cieka- kontynuowana przez Pana Józefa Golickiego przy- wostkami z jego życia oraz pisała na murach i ulicach najmniej przez kolejne piętnaście lat, a festiwal zapi- teksty utworów. Happening ponowiono w zmodyfi- sze się w świadomości ogółu Polaków jako wizytówka kowanej formie w następnym roku, podczas XV, ju- Tczewa. bileuszowego „In Memoriam – Festiwalu Grzegorza Ciechowskiego”. Patrz zdjęcia: II wewnętrzna str. okładki

6 KMR TOMASZ JAGIELSKI Kociewiacy u Landowskiego

rugi raz Oddział Kociewski Zrzeszenia Kaszub- „W kuchni i przy stole”, „Nowy Bedeker Kociewski”. Za sko-Pomorskiego oraz tczewska książnica zapro- działalność na rzecz miasta otrzymał medal tczewskiego Dsiły, 22 sierpnia, na spotkanie poświęcone Kocie- samorządu „Pro Domo Trsoviensi” oraz Honorowe Oby- wiu i jego najwybitniejszemu przedstawicielowi. W 10. watelstwo Miasta Tczewa. Zmarł w 2007 roku. rocznicę śmierci Romana Landowskiego, pisarza, poety Po wspomnieniach wspólnie odśpiewano hymn ko- i regionalisty związanego z Kociewiem, licznie zebrani ciewski, oddając cześć twórcy „Kociewskiego Magazy- uczcili pamięć miłośnika i piewcy ziemi kociewskiej. nu Regionalnego” i celebrując „małą Ojczyznę”, której Wspominanie pierwszego redaktora naczelnego „Ko- poświęcił całe życie. ciewskiego Magazynu Regionalnego” rozpoczęło się Następnie uczestnicy spotkania udali się do Miejskiej przy ławeczce imienia poety, gdzie przypomniano doro- Biblioteki Publicznej, gdzie debatowano na temat prze- bek urodzonego w Świeciu, mieszkającego w Tczewie szłości i przyszłości Magazynu. Dyskusję rozpoczęła i Czarnej Wodzie regionalisty. Tym, którzy nie mogli być prelekcja o dziejach „Kociewskiego Magazynu Regio- wówczas z nami, należy się choć kilka słów o jednym nalnego”, którą wygłosił Marcin Kłodziński. Po nim głos z najbardziej zasłużonych piewców Kociewia. zabrał Janusz Landowski, syn poety, który podziękował Roman Landowski urodził się w 1937 roku w Świeciu uczestnikom za udział w uroczystości, a także przedsta- nad Wisłą. W 1950 roku związał się z Tczewem, później wił projekt publikacji wszystkich poetyckich dzieł Roma- z Czarną Wodą. Był uznanym poetą, prozaikiem i publi- na Landowskiego zebranych w jednym tomie (zarówno cystą. Swoją pracą zawodową i działalnością społeczną tych publikowanych, jak i wcześniej nieznanych szerszej na stałe wpisał się w życie Tczewa. Należał do współ- publiczności). Głos otrzymali następnie zaproszeni go- założycieli Towarzystwa Miłośników Ziemi Tczewskiej ście, dzieląc się swoimi sugestiami na temat przyszłości i Kociewskiego Kantoru Edytorskiego, Dyskusyjnego Magazynu i kierunkami, które ich zdaniem ten powinien Klubu Filmowego „Sugestia”, Sceny Literackiej „Pro- obrać. Z pewnością staną się one tematem niejednej pozycje”. Kierował redakcją „Kociewskiego Magazy- redakcyjnej dyskusji. nu Regionalnego” i był redaktorem w Wydawnictwie Na koniec spotkania dr Michał Kargul, Kazimierz Diecezjalnym w Pelplinie. Współpracował z „Pielgrzy- Ickiewicz i dr Krzysztof Korda przedstawili projekty mem” i „Dziennikiem Bałtyckim”. W jego dorobku i plany dotyczące przyszłości kociewskiego periodyku. pisarskim znajdują się 24 książki, w tym poezja, proza – Uważam, że wszelkie formy popularyzacji pamięci oraz publikacje regionalne Wystarczy chociażby wy- Kociewia i jego przedstawicieli zasługują na pamięć mienić m.in. „Tczew – spacery w czasie i przestrzeni”, i uznanie – podsumował Henryk Laga.

Janusz Landowski opowiedział o powstającej publikacji poezji zebranych w jednym tomie swego ojca, Romana Landowskiego fot. Jacek Cherek

KMR 7 ETYMOLOGIA WSI

Z okazji 73. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego proponujemy Czytelnikom prze- druk z czasopisma „Młode Życie”, wydawanego przez Gimnazjum i Liceum Ogólnokształcą- ce w Tczewie przy ul. 30 Stycznia. Redaktorem naczelnym numerów 1-5 był Janusz Pasierb, a ostatniego: Maria Wiszniewska. W gazecie przedstawiano informacje z kronik szkolnych, felietony, szkice, wiadomości z kraju i ze świata, dowcipy, rebusy, łamigłówki oraz reklamy i drobne ogłoszenia. Prezentowane Państwu wspomnienia mają wyjątkowy charakter. Jest to zapis przeżyć bar- dzo młodej osoby, która przez wojenne koleje losu stała się uczestniczką jednego z najbardziej bohaterskich i najtragiczniejszych wydarzeń w historii Polski.

WANDA GRONKIEWICZÓWNA Kartki z pamiętnika

1. sierpnia 1944 roku 3-go sierpnia... Pada deszcz. Szary zapłakany dzień przypomina Gromadzimy środki opatrunkowe, prześcieradła, mi zupełnie listopadowe szarugi jesienne. Więc to już bieliznę na bandaże i szarpie. Zbieramy, tniemy, zwija- dziś. Dziś o 5-tej mam być na punkcie na Żoliborzu. my, układamy. Na ulicach względny spokój. Od czasu Nad wszystkimi uczuciami góruje ciekawość. Jak to do czasu, słychać nieliczne pojedyncze strzały. będzie? Jak długo potrwa? Jak się skończy? Godziny wloką się w nieskończoność. Nie wiem sama co mam … -sierpnia robić. Zajęłam się porządkowaniem książek… Minęło parę dni... Nie liczę już nawet ile i który to 5-ta po południu dziś jest dzień. Mamy już pierwszych rannych. Wczo- raj byłam na Rybakach, zdołałam się jeszcze przedrzeć Za późno… Jestem odcięta od Żoliborza. Wiadukt mimo silnego obstrzału. Jesteśmy formalnie odcięci zajęty jest przez wojska niemieckie. Ha, trudno, trzeba od miasta. Forteca… Od wczoraj zaczęli obstrzeliwać zostać na Starym Mieście… Stare Miasto, artyleria wali prawie cały dzień z ma- łymi przerwami. Na drugiej stronie Wisły, na Pradze ... wieczorem stoi pociąg pancerny. Najzacieklejsze walki toczą się jeszcze ciągle o Wytwórnię Papierów Wartościowych. Od czasu do czasu słyszę nieliczne strzały na ulicy. Robią wypad za wypadem. Kazik próbował dwa razy Mieszkańcy naszej kamienicy szukają dogodnego lo- przedrzeć się do „swoich” na Gocławek – wszystko cum w piwnicach. Na ulicy wielkie ożywienie. Budują bez skutku. Mosty są w rękach niemieckich. Mosty! barykady. Stoły, stołki, szafy, połamane łóżka, worki gdybyśmy mogli opanować mosty… z piaskiem, budki uliczne, pościnane drzewa, wszystko Jesteśmy osaczeni ze wszystkich stron – od Kra- to rośnie i rośnie w olbrzymią zaporę. Żałośnie wyglą- kowskiego i Miodowej szturmują „tygrysy”. Na da moja ulica. Z poza powyrywanych betonowych płyt pl. Teatralnym są jeszcze „nasi”. Bronią ratusza. wyjrzała naga, żółta, rozmiękła glina. Deszcz pada bez Piwna i Świętojańska istne siedlisko ognia. Katedra przerwy… przechodzi z rąk do rąk. To samo z Wytwórnią Pa- pierów Wartościowych. Dziś wieczór rozświetliły 2-go sierpnia niebo pierwsze łuny pożarów. Na dachach domów pełno dywersantów niemieckich. Robimy wypady na Od samego rana jestem na ulicy. Każdy nieomal dom, strychy w poszukiwaniu „zwierzyny” – na razie bez okna udekorowane są biało-czerwonymi chorągiew- rezultatu. kami. Ściany kamienic oklejone odezwami, ulotkami, dziennikami. Młodzi chłopcy, dziewczęta z biało-czer- ... -go sierpnia wonymi opaskami, wstążkami przy czapkach, w rozma- itego rodzaju mundurach niemieckich rozlepiają ulotki, Dziś bombardowano po raz pierwszy „Starówkę”. odezwy, roznoszą gazetki, zbierają żywność, środki Deszcz przestał nareszcie padać. Wstał pogodny, sło- opatrunkowe i bieliznę dla naszych żołnierzy. Coś mnie neczny ranek, a wraz z tym rankiem zawitał do nas tak głupio dławi w gardle… wzbiera w piersiach jakaś głuchy warkot bombowców. Myśleliśmy z początku, niezmierna duma i radość. I cóż ja będę robiła? Iść do że to samoloty alianckie z pomocą. Zbombardowa- wojska? Zostać sanitariuszką? Kurierem? Basia i Janka no domy na ul. Piekarskiej. Zawalone schrony razem proponują założenie punktu opatrunkowego. z ludźmi. Wyruszyła do pracy pierwsza drużyna

8 KMR Z POWSTAŃCZEGO PAMIĘTNIKA ratownicza. Ogarnia mnie przygnębienie i zwątpienie. bidówki siedziałam przy apteczce, zwijałam bandaże, Wiem, żeśmy już walkę przegrali… Chodzi teraz tyl- robiłam tampony, kompresy. ko o jedno, jak długo zdołamy się jeszcze utrzymać. Zdawało mi się, że z każdego ciemnego kąta piw- Brak jakichkolwiek wiadomości z pozostałych części nicy wyziera ku mnie straszne widomo śmierci, że gli- miasta. niana polepa, brudne, zasnute pajęczyną i sadzą ściany, przesiąknięte są zapachem krwi. ... -go sierpnia Już dziś nie mamy miejsca w naszym szpitalu, a co będzie dalej? Przy wybuchu czołgu zniszczone zostało Byłyśmy zmuszone przenieść nasz punkt opatrun- drugie skrzydło szpitala, znajdującego się w Minister- kowy do piwnicy. Kamienica nasza jest dosłownie stwie Sprawiedliwości. Sale przepełnione były żołnie- zdruzgotana od pocisków artyleryjskich. Masakra… rzami. przed wyjściem do schronu rozerwał się szrapnel. 3-ch zabitych, 10-ciu rannych. Jest nas tylko dwie... A raz na … -go sierpnia parę dni przychodzi lekarz. Baśka zdobyła dziś 10-cio litrowy gąsior eteru, watę i karbid. Światła i wody nie Mamy w bliskim sąsiedztwie drugi szpital – „woj- mamy już od paru dni. Dwie piwnice wyprzątnęliśmy skowy” – tuż nad nami na parterze. W ciągnącym się na szpital. Wczoraj zbombardowano jedno skrzydło przez całą długość domu korytarzu zrobiono salę dla szpitala, mieszczącego się w dawnym Ministerstwie rannych. Kanapy, sienniki, łóżka stoją po obu stronach Sprawiedliwości. ścian zostawiając niewielki skrawek przejścia. Przez powybijane szyby i powyrywane ramy okienne hula ... -go sierpnia swobodnie wiatr. Na mizernych posłaniach spoczy- wają wychudłe, sczerniałe twarze naszych chłopców. Coraz więcej uciekinierów i pogorzelców. W schro- Bandaże splamione szkarłatnymi plamami krwi. nie nie ma już miejsca. Ludzie siedzą jeden na drugim. Dziś mając dyżur w bramie, byłam świadkiem niesły- ... -go sierpnia chanego barbarzyństwa niemieckiego. Pod barykadą od strony krakowskiego Przedmieścia podprowadzili Byłam dziś w zniszczonym przez wybuch czołgu Niemcy czołg „Goliat”, naładowany materiałem wy- szpitalu. Oczom mym przedstawił się makabryczny buchowym. Chłopcy w nieświadomości przeprowa- obraz: ranni leżeli wszędzie, gdzie tylko znajdował się dzili go przez barykadę, ustroili chorągiewkami, cie- skrawek wolnego miejsca. W straszliwy sposób zma- sząc się, że zdobyli nareszcie czołg – tak wielką dla sakrowane twarze i ciała ludzkie, poprzykrywane na nas możliwość obrony. Z tryumfem przeprowadzili go razie płachtami papieru w celu ochrony przed mucha- przez ul. Podwale. Ulica zaroiła się od ludzi, pragną- mi, czekały już od przeszło 24. godzin na opatrunek. cych obejrzeć tę nadzwyczajną zdobycz. W oknach, Dajcie nam rąk do pracy! Nie brak tu młodych chłop- bramach nie widać było nic, tylko głowę przy głowie. ców po 12-cie, 13-cie, 14-cie lat. Małych bohaterów, I nagle straszny wstrząs i huk przeszył powie- wysadzają butelkami benzyny szturmujące czołgi nie- trze. Czerwony blask ognia, potworny zapach prochu mieckie… – kurz, dym i niesamowite nieludzkie krzyki. Odrzu- cona zostałam z jednej strony bramy na drugą. Nim ... -sierpnia zdołałam się zorientować co się dzieje, usłyszałam Od rana do wieczora ryczą „krowy” – niemieckie krzyki: „na pomoc, sanitariuszki prędzej na miłość miotacze min, wyrzucające za jednym wystrzałem Boską, tam wprost cała ulica zasłana strzępami ciał od 5-ciu do 8-miu pocisków. Usłyszawszy je po raz ludzkich. Wybiegłam po apteczkę i zaraz na samym pierwszy miałam wrażenie, że pchane jakimiś olbrzy- wstępie natknęłam się na wyrwaną, osmoloną i oka- mimi taranami posuwają się nasze barykady po bru- leczoną rękę ludzką, leżącą na środku podwórza. Na ku, bowiem przy wylocie z lufy pocisków powstawał ulicy straszliwy widok. Na witrynach sklepowych, charakterystyczny dźwięk przesuwania mebli. U nas bramach, ogrodzeniach, trotuarach leżały pokaleczo- w piwnicy nazwano te miotacze „szafami”. ne, poszarpane szczątki, tego co jeszcze przed paro- Gdy słyszeliśmy dźwięk „przesuwanie mebli” na- ma minutami nosiło nazwę człowieka. Myślałam, stępowało zawsze to samo powiedzenie: „Uwaga, sza- że dostałam obłędu. Szczęki i ręce latały mi wprost fa gra!”. w febrycznym strachu. „Czego Pani się gapi, prędzej, „Szafy” te, czy „krowy” czynią niesamowite nie ma czasu” – usłyszałam nad swoim uchem, moc- wprost zniszczenie. Znoszą dachy domów, wyrywają ny, energiczny, nie znoszący sprzeciwu głos – „tu nie ramy okienne, demolują nieraz całe piętra. ma czasu na sentymenty i historie”. Zdawało mi się, że to wszystko, to straszny koszmarny sen. Zbierałam ... -go sierpnia okaleczone, osmolone strzępki ludzkich ciał, nosiłam rannych, mechanicznie jak automat dezynfekowałam Jesteśmy zmuszeni do zamykania schronu dla ucie- rany, bandażowałam, wyrzucałam kawałki skrwawio- kinierów, gdyż nie mamy ich już gdzie pomieścić. nej odzieży. Ręce co parę chwil, mimo częstego spłu- Większa część domów na naszym odcinku jest bądź kiwania wody, były czerwone od ludzkiej krwi. zbombardowana, bądź, spalona. Jeszcze dzień… jesz- Wieczór przeszkodził nam w dalszym zbieraniu cze dwa i nas czeka to samo. Ulice i podwórze zasłane ludzkich szczątków. Dziś właśnie wypadł mi dyżur są odłamkami cegieł, kawałkami dachówek, blachy, nocny w piwnicy – szpitalu. W nikłym odblasku kar- gruzem, okruchami powybijanych szyb.

KMR 9 Z POWSTAŃCZEGO PAMIĘTNIKA

Wymarsz patrolu sanitarnego Wojskowej Służby Kobiet AK na ulicy Moniuszki 9, dnia 5 sierpnia 1944 r. Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Plik:Lokajski_-_Sanitariuszki_ na_ulicy_Moniuszki_(1944)

Naokoło nas nie ma budynku, w którym znajdo- ... -go sierpnia wałyby się jeszcze szyby, czy ramy okienne. Niemoż- liwością staje się już nocowanie w mieszkaniu. Dziś Baśka i Janka nie żyją... rano znalazłam na kołdrze odłamek wielkości ludzkiej Szłyśmy po płyn do sterylizacji w trójkę. Rozerwał dłoni. Pokój przedstawia istny obraz nędzy i rozpaczy. się szrapnel. Nie wiem jakim cudem wyszłam cało… Gwałtowny podmuch krowy zrzucił na ziemię wszyst- Baśka trup na miejscu – Janeczka umarła w parę minut kie półki wraz z książkami. Powyrywane, pokaleczo- po przeniesieniu jej do schronu. Mnie osmaliło tylko ne odłamkami ramy okienne zwisają żałośnie na ze- twarz i włosy. wnątrz. Zarysowana z jednej strony ściana grozi lada chwi- 1. wrzesień la zawaleniem się na moją głowę. Ha, trudno, trzeba Czekam już tylko na śmierć. Dziś w nocy „chłop- się przeprowadzić do piwnicy. Dziś w nocy oczekuje- cy” opuszczają dzielnicę Starego Miasta – przechodzą my na zrzuty samolotów alianckich. do śródmieścia. Czy mam iść z nimi? Dosyć mam już tego piekła ... -go sierpnia i beznadziejnego oczekiwania na zwodnicze jutro. Stra- Pali się sąsiadująca z nami kamienica. Gasimy jak ciłam już wszelką nadzieję. Zresztą nie mogę zostawić możemy i czym możemy. Przed nami nic, tylko jedno samej matki. W głębi ducha żywię przeświadczenie, że wielkie morze ognia. Jak długo wytrzymamy jeszcze jest to tchórzostwem z mojej strony, że szukam tylko w tych warunkach? Nie słucham ani nie czytam już wykrętu. Od dwóch tygodni nękają nas co 15 minut komunikatów radiowych. Wszystko daremne. Nie nalotami. Jeszcze dzień, dwa, a nie pozostanie ani jed- utrzymamy się. Nieomal na palcach możemy policzyć nego i tak już z mocno poharatanych budynków. ocalałe od pożaru i bombardowania domy. Nie ma kto Już od trzech dni nie kładę się wcale spać – Jestem i czym gasić. Ludzie stoją bezradnie, patrząc na palące sama jedna na całym punkcie opatrunkowym, i mam się całymi blokami budynki. W całym obrębie Starego przeszło 30-stu rannych. Miasta znajduje się tylko od 6-7 studzien. Samoloty Siedzę w nocy i dla uspokojenia nerwów szyję far- wczorajszej nocy nie nadleciały. tuch, którego już i tak jutro nie włożę, bo jutro będą tu już Niemcy. ... -go sierpnia 2-go września Nareszcie dziś w nocy usłyszeliśmy głuche stłu- mione brzęczenie samolotów. Coraz bliższe, coraz Na Piekarskiej są już Niemcy. Najdalej za 15-cie bliższe i bliższe – nareszcie pomoc. Strącono je- minut będą u nas. Pakuję najniezbędniejsze środki den samolot aliancki z ładunkiem na ul. Miodowej. opatrunkowe: eter, watę gazę, płyn do sterylizacji, ri- Chłopcy zdołali odszukać parę skrzyń z amunicją. vanol, wodę utlenioną, strzykawki, igłę, ampułki. Być Reszta dostała się w ręce Niemców. Dziś w nocy były może, że nie będę ich już potrzebowała... znów samoloty. Już są… 10 KMR BUDZICIEL NIE TYLKO KASZUB

PIOTR WRÓBLEWSKI Uroczystość upamiętniająca 75. rocznicę zamachu na Hitlera

e wsi Trosowo – między rekonstrukcyjnej w historycznym – dziewczęta zaprezentowały kilka Bytonią, Cisem i Stry- umundurowaniu. Po odśpiewaniu patriotycznych piosenek i wierszy. Wchem – na przytoro- Hymnu Państwowego przemówili: Tę część uroczystości prowa- wym nasypie nieopodal przejazdu Tomasz Damaszk – dyrektor bytoń- dził Piotr Wróblewski. kolejowego stoi kamienny obelisk. skiej szkoły, jednocześnie prezes Później uczestnicy przeszli na Upamiętnia on akcję dywersyjną ZK-P w Zblewie i Bogumiła Wa- miejsce, na którym płonęło ogni- członków Gryfa Pomorskiego. łaszewska – wicedyrektor szkoły sko. Zebrani wokół niego harce- Siedemdziesiąt pięć lat temu, w Kaliskach. Proboszcz zblewskiej rze śpiewali wraz z wszystkimi 9 czerwca 1942 roku, miał tam- parafii, ksiądz prałat Zenon Górec- wojskowe i patriotyczne pieśni. tędy podróżować Adolf Hitler. ki poprowadził litanię za zmarłych W kręgu zasiadł też historyk Alek- Partyzanci rozkręcili tory i pociąg i udzielił błogosławieństwa uczest- sander Masłowski, który w ga- się wykoleił. Hitlera w nim nie nikom uroczystości. wędzie opowiedział o sabotażu, było, ale w wyniku zamachu zgi- Oprócz organizatorów kwiaty o Gryfie Pomorskim, o księdzu nęło kilkuset esesmanów z gwar- i wiązanki złożyli przedstawiciele: Wryczy. Wspomniani wcześniej dii Führera. Wprawdzie historycy Rady Powiatu Starogardzkiego, rekonstruktorzy urządzili insceni- są podzieleni co do faktycznego Hufca ZHP Czarna Woda, Klubu zację partyzanckiej akcji zbrojnej. przebiegu i oceny tego wydarze- Inteligencji Katolickiej, Rady So- Z obu stron torów padały strzały, nia, niemniej sam fakt, że na tym łeckiej i Koła Gospodyń Wiejskich eksplodowały granaty, rannemu terenie – na ziemiach wcielonych z Bytoni, Andrzeja Kobylarza – po- udzielano pomocy. do Rzeszy – doszło do zbrojnej sła na Sejm RP, gmin Zblewo i Ka- dywersji jest ważny dla tożsamo- liska. Po tych emocjach wszystkim ści i poczucia patriotyzmu miesz- Pięknym i wzruszającym ak- bardzo smakowała serwowana kających tu ludzi. centem tej oficjalnej części odcho- z kuchni polowej grochówka i pie- 10 czerwca 2017 roku odby- dów był występ młodzieży z Kalisk czone na ogniu kiełbaski. ła się w Trosowie uroczystość upa- miętniająca ową akcję. Organizato- rami byli Zespół Szkół Publicznych w Bytoni, Zespół Szkół Publicznych w Kaliskach, Zrze- szenie Kaszubsko- Pomorskie Oddział Kociewski w Zble- wie i Sołectwo Cis. Przy obelisku stanęło pięć pocz- tów sztandarowych – ZSP w Bytoni i Kaliskach, ZK- P w Zblewie, PSL w Zblewie, OSP w Bytoni. Wartę honorową pełnili harcerze z Hufca ZHP Czarna Woda. Stanęli też w szyku Pełniący wartę honorową harcerze z Hufca ZHP w Czarnej Wodzie członkowie grupy fot. Magdalena Apostołowicz KMR 11 BADANIE TOŻSAMOŚCI REGIONALNEJ

MAŁGORZATA KRUK O zabytkach architektonicznych Kociewia

atowany na późne średniowiecze drewniany stał wpisany do rejestru ważnych imprez kulturowych kościół w Szczodrowie, ulokowana na nie- o znaczeniu światowym. Fabryka Sztuk po raz drugi Dwielkim wzniesieniu świątynia w Kasparusie, włączyła się w jego obchody. czy też zachwycająca swym majestatem bazylika ka- W tym roku, oprócz otwarcia wspomnianej wystawy, tedralna Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny miał miejsce również wykład Sonii Klein-Wrońskiej w Pelplinie – to zasługujące na uwagę zabytki sa- – kustosz Muzeum Kaszubskiego Parku Etnograficzne- kralne, o których opowiada najnowsza wystawa ple- go im. Teodory i Izydora Gulgowskich we Wdzydzach nerowa Fabryki Sztuk. Ukazuje ona również skarby Kiszewskich. Dotyczył on zanikającego krajobrazu ar- architektury świeckiej: unikatowy tczewski wiatrak chitektury drewnianej Kociewia. Prelegentka skupiła typu „Holender”, baszty bramne i narożne jako za- się na dworkach i chatach, które są godne obejrzenia. chowany system obronny w Starogardzie Gdańskim, Bory Tucholskie nazwała ostatnim bastionem trady- najpotężniejszą twierdzę Zakonu Krzyżackiego na le- cyjnego budownictwa. Podawała również negatywne wym brzegu Wisły, czyli zamek w Gniewie oraz mo- przykłady, będące dowodem na brak estetyki i posza- sty tczewskie przez Wisłę – perły spośród zabytków nowania tradycji. W tym miejscu należy podkreślić, że inżynierii budowlanej. w wielu przypadkach kreatywność inwestorów, i pro- – Pod względem bogactwa przyrodniczego i kul- jektantów w przerabianiu tradycyjnej architektury na- turowego Kociewie jest jednym z najciekawszych re- biera niestety cech zdecydowanie pejoratywnych. Swo- gionów na Pomorzu. Charakterystycznym elementem je wystąpienie kustosz zakończyła cytatem architekta jego pejzażu są urokliwe zabytki architektury. Wysta- Jana Sabiniarza: Architektura, podobnie jak człowiek, wa prezentuje przykłady budownictwa nietypowego lubi chodzić własnymi ścieżkami, ale musi pamiętać w naszym regionie – podsumowuje Marta Musioł, ko- o tym, że nie jest samotną wyspą, a tylko jedną spośród misarz wystawy. wielu gwiazd tego samego nieba. Otwarcie ekspozycji nastąpiło 18 kwietnia, Wystawę „Najciekawsze zabytki architektury na w Międzynarodowym Dniu Ochrony Zabytków, któ- Kociewiu” można oglądać w Parku im. Mikołaja Ko- ry obchodzimy od 1983 roku, a przez UNESCO zo- pernika w Tczewie do końca września br.

Uczniowie SP nr 10 w Tczewie pod opieką prof. Ewy Litwińskiej zwiedzają wystawę „Najciekawsze zabytki architektury na Kociewiu” fot. Józef Ziółkowski

12 KMR BUDZIECIEL NIE TYLKO KASZUB

RYSZARD SZWOCH Młodzi publicyści o Kociewiu

akończyła się kolejna edycja konkursu adre- szkic „Z dziejów Czarnego – wsi moich pradziadków”, sowanego do młodzieży szkół ponadpodsta- Justynie Guzińskiej za pracę „Czi nie psiankno tu Zwowych, organizowanego przez Towarzystwo w Psinczinie” i Adamowi Szucie za „Iwiczno – jedna Miłośników Ziemi Kociewskiej w Starogardzie Gd. z najstarszych wsi Kociewia” (oboje z ZSE). Wy- prawie od dwóch dekad. Cieszy się on nadal zainte- różniono prace Iwony Kalinowskiej (PG Skórcz) resowaniem szkół na terenie powiatu starogardzkiego pt. „Miejsca, za którymi kryje się historia”, Darii Szu- i poza nim. I tym razem na XIX Konkurs Publicystycz- list „Z każdą miejscowością wiąże się jakaś historia” ny im. Edmunda Falkowskiego wpłynęło wiele prac i Kacpra Holera „Najwybitniejsi sportowcy Kociewia” – ocenianych anonimowo zgodnie z regulaminem przez (oboje z ZSE). trzyosobowe jury. Po rozkodowaniu kopert okazało Konkurs unaocznił, iż tegoroczni laureaci potrafili się, że wśród laureatów znalazły się osoby reprezentu- znaleźć także całkiem nowe i niebanalne tematy, ale jące Publiczne Gimnazjum w Kaliskach, Zespół Szkół i nietuzinkowych bohaterów swoich prac. Dowiedli, Ekonomicznych w Starogardzie Gd. oraz Publiczne że prócz historii „małej ojczyzny” – dla bacznego ob- Gimnazjum w Skórczu – gdzie opiekunowie młodych serwatora i kronikarza – równie interesujące mogą być literatów zapewne solidnie wsparli swoich podopiecz- współczesne problemy i zwyczajne sprawy najbliższe- nych, a to zaowocowało ich sukcesem w konkursie. go otoczenia. Podkreślił to prezes TMZK, Mirosław Laureatką I miejsca została Marta Sikorska (PG Ka- Kalkowski, zapraszając do jubileuszowej edycji kon- liska), autorka pracy pt. „Bartel Mały – moje miejsce kursu za rok. na ziemi. Historia i dzień dzisiejszy leśniczówki”, którą Uroczyste wręczenie nagród i wyróżnień (ufun- redakcja „KMR” zamieszcza na następnej stronie. dowanych przez władze miasta i TMZK) w postaci Kolejne II miejsca przypadły uczennicom tej samej bonów książkowych i wydawnictw regionalnych od- szkoły: Annie Frost na pracę „Ksiądz Józef Słupski było się 24 maja br. w sali koncertowej Państwowej – człowiek wielu talentów”, oraz Karolinie J. Babiń- Szkoły Muzycznej I st. im. W. Lutosławskiego, któ- skiej za „Mistrzyni haftu – Pani Zdzisia”. III miejsce rej uczniowie wzbogacili program spotkania swoim ex equo przyznano Annie Cieplińskiej (PG Kaliska) za koncertem.

Laureaci i organizatorzy XIX Konkursu Publicystycznego im. E. Falkowskiego. Marta Sikorska (czwarta od prawej) fot. ze zbiorów M. Kalkowskiego

KMR 13 MARTA SIKORSKA Bartel Mały – historia i dzień dzisiejszy leśniczówki

związku z pracą, jaką nych punktów dowodzenia armii ny i tuż po niej leśniczówka po- wykonuje mój ojciec, niemieckiej na Pomorzu. Front za- siadała duży piec chlebowy, który Wktóry jest leśniczym, trzymał się wówczas nad pobliską znajdował się w piwnicy, a cała mieszkam wraz z rodziną w cieka- rzeką Wdą, gdzie toczyły się wal- była ogrzewana piecami kaflo- wym i pięknym miejscu, którym ki i znajdowały się liczne okopy. wymi aż do lat osiemdziesiątych jest Leśnictwo Bartel Mały, wcho- Na podwórzu leśniczówki stacjo- XX wieku. Aktualnie źródłem dzące w skład Nadleśnictwa Kali- nowały wówczas kuchnie polo- ogrzewania budynku jest piec ska w powiecie starogardzkim1. we, z których prowiant dowożono centralnego ogrzewania oraz dwa Mój wyjątkowy dom znajduje żołnierzom. Następne miesiące kominki. Na parterze, obok części się w odległości pięciu kilometrów przyniosły klęskę armii niemiec- mieszkalnej, znajdowała się duża na zachód od Kalisk, a dwunastu kiej. Wkraczający wtedy Rosja- spiżarnia z kratami w oknach oraz na północ od Czarnej Wody, na nie aresztowali leśniczego Bantza dużymi, ciężkimi drzwiami na skraju Borów Tucholskich. Jego i wywieźli go do obozu w Gru- potężnych zawiasach. Natomiast historia sięga XIX wieku. dziądzu, skąd już nie powrócił. na piętrze była wędzarnia do po- Leśniczówka Bartel Mały W maju 1946 roku do leśnic- traw „na zimno” o powierzchni powstała w 1886 roku. Teren le- twa przybył oddział V Brygady sześciu metrów kwadratowych. śnictwa znajdował się w zaborze Wileńskiej AK pod dowództwem Z dawnych czasów pochodzi też pruskim, toteż początkowo nosiło mjr. Zygmunta Szendzielarza wiele drobiazgów, będących się nazwę Klein Bartel. Od początku (ps. „Łupaszka”) i Zdzisława Ba- w zbiorach leśnictwa, jak np. istnienia samego domu i zabudo- dochy (ps. „Żelazny”). Wraz z nimi monety czy guziki od mundurów wań gospodarczych (jak stodoła, do leśniczówki dotarła także Da- wojsk carskich, które pozostawi- drewutnia, stajnia i pomieszczenie nuta Siedzikówna (ps. „Inka”), sa- li tutaj jeńcy rosyjscy wzięci do na dorożkę, które stoją do dziś, nitariuszka i łączniczka. Żołnierze niewoli po bitwie pod Tannenber- jedynie nieco zmieniły się ich zamierzali przenocować i ruszyć giem3 podczas I wojny światowej. funkcje) pełniły rolę leśnictwa, w dalszą drogę. Niestety, zosta- Przebywali oni w obozie pracy w którym funkcję pierwszego li zdradzeni, co doprowadziło do w Czersku, skąd byli kierowani leśniczego sprawował Niemiec, obławy i strzelaniny z funkcjona- do leśniczówki do robót przy wy- Bantz. Klein Bartel był częścią riuszami aparatu bezpieczeństwa, równywaniu łąk. Prąd do leśnic- nadleśnictwa Gross Bartel (dzi- w której zginął funkcjonariusz twa został doprowadzony dopiero siejszy Bartel Wielki), którego UB, Czesław Szymańczyk2. Wia- w latach siedemdziesiątych XX teczki z dokumentami zachowa- domo o tym z bezpośredniego wieku. ły się do dnia dzisiejszego. Wraz przekazu córki poprzedniego le- Wodociąg do leśniczówki z nimi ocalały też plany budowy śniczego, której po aresztowaniu Bartel Mały został zainstalowa- leśniczówki Bartel Mały, a prze- ojca pozwolono, wraz z rodziną, ny dopiero kilka lat temu, wcze- chowywane są w dokumentacji pozostać w leśniczówce, mimo że śniej woda była doprowadzona Nadleśnictwa Kaliska. Po odzy- jego funkcję pełnił już ktoś inny. ze studni głębinowej w Bartlu skaniu przez Polskę niepodległo- Cały budynek leśnictwa wy- Wielkim. Na podwórku rosną ści w 1918 roku zmieniono nazwę budowano z czerwonych cegieł, dwa modrzewie, które już osią- leśnictwa z niemieckiej na polską. gdyż w okresie, kiedy powstał, gają wymiary pomnikowe. Poza Nie na długo nosiło nazwę Bartel był to najbardziej popularny ma- nimi rosną wiekowe jodły, lipy Mały, gdyż zaledwie do 1939 roku, teriał budowlany. Jedynie funda- i klony. Za płotem od wschodniej gdy wraz z wybuchem II wojny ment domu jest kamienny. Skle- i północnej strony rozpościerają światowej leśnictwu przywróco- pienia piwniczne mają kształt się łąki i stawy, na których wiosną no pierwotną nazwę Klein Bartel. jednakowych łuków. Pomiesz- i latem można zobaczyć żurawie. W tamtym okresie leśniczówki, czenia na parterze i piętrze są Dodatkowo przy stawach grasują jako nieliczne z zabudowań wiej- wysokie. Do dnia dzisiejszego też wydry, a w okolicy tchórze, skich, wyposażone były w linie zachowały się oryginalne drzwi łasice, kuny leśne i domowe tak- telefoniczne, dlatego pod koniec piwniczne i zwykłe z 1886 roku, że nie są rzadkością. Pięć lat temu wojny, do marca 1945 roku, Klein wszystkie wykonane z wysokiej zauważono również obecność Bartel był jednym z kilku głów- jakości drewna. Przez okres woj- sów włochatek, których gatunek

14 KMR LEŚNICZÓWKA W WIRACH HISTORII jest objęty ścisłą ochroną. Ptaki te pozostają na terenie leśnictwa do dzisiaj. Tuż przy leśniczówce biegnie ścieżka dydaktyczna po- wszechnie zwana „Bartlewianką”. Jest ona często odwiedzana przez dzieci i młodzież z okolicznych szkół oraz turystów. Ścieżka ma około 6,5 km długości i zawiera dziewiętnaście tablic ukazujących różnorodną tematykę przyrodni- czą, m.in. dokarmianie zwierząt w zimie, budowę mrowisk, odnowę lasu, żywicowanie, gatunki ryb, zastosowanie drewna. Na całej długości ścieżki umieszczono licz- ne budki dla ptaków i nietoperzy. Na trasie zobaczyć można również paśnik, do którego przychodzą je- lenie i sarny. W okolicy widziane były także łosie oraz wilki. W czasach komunistycznych funkcję leśniczego objął Jerzy Numberg. W latach osiemdziesią- tych jego następcą został Roman Łasicki, jednak jedynie na trzy lata. W okresie pracy tych dwóch leśniczych na polowania do le- Budynek leśniczówki w Bartlu Małym z lat 40. XX wieku śnictwa często przyjeżdżali dy- fot. ze zbiorów Roberta Sikorskiego gnitarze partyjni, gdyż lasy Bartla były – i są nadal – bogate w zwie- rzynę, szczególnie jelenie i dziki. Przez następne dziewięć lat, po maszyn – Harvesterów. Jedynie do woczesne. Dokumentację papie- odejściu Romana Łasickiego, le- zrywki przeznaczone są oddziel- rową zastąpiła natomiast elektro- śniczym był Henryk Myszk, a po ne maszyny – Forvardery. Daw- niczna. nim funkcję tę objął Robert Sikor- niej korzystano z klup (średnico- Mimo że leśniczówka zewsząd ski, który mieszka w leśniczówce mierze), ryszpaków (znaczniki, otoczona jest lasami i oddalona od wraz z rodziną i pracuje już osiem- którymi oznaczano drzewa prze- zabudowań, docierały tam echa wy- nasty rok. znaczone do ścięcia), skórzanych darzeń historycznych. Nie dziwi za- Od początku swojego istnie- kasków, map oraz różnego rodzaju tem, że w okolicy znajdują się dwa nia Leśnictwo Bartel Mały wiele dokumentów. Dziś zamiast rysz- szczególne miejsca pamięci – pomni- razy zmieniało swoje granice. Na paków używa się farby w sprayu ki: jeden poświęcony byłym żołnie- początku obejmowało jedynie sie- o różnych kolorach, a kaski wyko- rzom V Brygady Wileńskiej AK mjr. demdziesiąt hektarów, a obecnie nywane są z odpornego tworzywa „Łupaszki”, drugi poświęcony funk- jest ich aż tysiąc pięćset dwadzie- sztucznego. cjonariuszowi UB Cz. Szymańczy- ścia pięć. Jeszcze do niedawna do Wcześniej leśniczy miał do kowi, który zginął niedaleko leśni- prac leśnych, ze względu na ich pomocy wielu gajowych. Dzisiaj czówki 11 maja 1946 roku w czasie ręczne wykonywanie (za pomo- ich funkcję przejęli podleśniczy, zorganizowanej wówczas obławy na cą pił ręcznych i siekier, później a w każdym leśnictwie na tym oddział tegoż legendarnego dowód- pierwszych pił spalinowych), za- stanowisku pracuje jedna osoba. cy podziemia antykomunistycznego. trudnionych było bardzo wielu Od początku istnienia leśniczów- W roku 2010 tablicę jemu poświę- ludzi. Do ścinki i zrywki drzew ki kancelaria służbowa pozostała coną zdjęto, aby na jej miejscu używano koni, które były służ- w tym samym miejscu, jedynie jej umieścić tablicę upamiętniającą bowe. Dzisiaj do wszystkich tych wyposażenie z czasem zaczęło się wszystkich walczących o niepodle- prac używa się wielooperacyjnych zmieniać, stając się bardziej no- głą Polskę.

Przypisy: obelisku, na nagrobku i w nazwie ulicy w Starogardzie Gd. do 1 Szkic ten stanowi skróconą wersję pracy autorki pt. „Bartel Mały końca figurował jako Szymańczak. Przyp. R. Szwoch. – moje miejsce na Ziemi. Historia i dzień dzisiejszy leśniczówki”, 3 W ramach operacji wschodniopruskiej (26-30 VIII 1914) koło nagrodzonej w XIX Konkursie Publicystycznym im. E. Falkow- miejscowości Stębark (Tannenberg), z powodu błędów dowo- skiego (2017). dzenia rosyjskiego gen. Samsonowa, Niemcy powstrzymali ofen- 2 Przez cały okres powojenny władze PRL nie uporządkowały pra- sywę nieprzyjaciela, biorąc 90 tys. jeńców do niewoli. Przyp. widłowej pisowni jego nazwiska, gdyż zarówno na pamiątkowym R. Szwoch.

KMR 15 MICHAŁ KARGUL Prawdziwa historia Kociewia - czyli nie dajmy się zmamić publicystycznym fantazjom c z ę ś ć d r u g a (ostatnia)

alej przechodzimy, niestety, do celowych „pierwotnego” Kociewia – nad dolną Wierzycą, do przeinaczeń i manipulacji. Bogdan Kruszo- którego zresztą nigdy nie dotarła. Stąd nie wynika Dna twierdzi bowiem, że pierwsza pewna, hi- z jej badań, jak tę nazwę traktowali sami jej użytkow- storyczna wzmianka o Kociewiu pochodzi dopiero nicy. Na dodatek, jedynie dla części badanych było to z 1883 roku, gdy odnotowano je w „Słowniku Geo- w ogóle przezwisko2. graficznym Królestwa Polskiego i Innych Krajów Warto również zaznaczyć, że z rozważań Bogdana Słowiańskich”. Otóż przed tym rokiem mamy również Kruszony wynika, że nie do końca jest on świadom całkiem spory zbiór wiadomości o Kociewiu. Pomija- zabiegu, jakiego dokonał wspomniany Kazimierz jąc już omawianą informację z 1807 roku, to na ten Nitsch. Przypomnijmy, że badając gwary pomorskie moment wiemy o artykule z „Nadwiślanina” z 1863 u progu XX wieku odkrył bardzo wyrazistą i specy- roku, a także kilkukrotnych, bardzo konkretnych, ficzną mowę, funkcjonującą na lewym brzegu dolnej wzmiankach Floriana Ceynowy (najstarsza z 1865 r.), Wisły. Ponieważ niejako sercem jej występowania zapiskach Oskara Kolberga z 1875 roku, czy bardzo był leżący nad dolną Wierzycą, wtedy powszechnie ciekawej i obszernej relacji Władysława Łebińskiego, znany i rozpoznawalny obszar Kociewia, krakow- opublikowanej w 1881 roku w Warszawie. ski badacz nazwał tę gwarę kociewską. Z kolei owo Co ważne, świetnie wiem, że Bogdan Kruszona historyczne Kociewie nazwał „pierwotnym”. Cały ma wiedzę na ten temat. Trudno więc tutaj nie zapy- obszar występowania rzeczonej gwary Kazimierz tać, jakie intencje powodowały, że celowo to przemil- Nitsch określił natomiast mianem „rozszerzonego czał? Zaś biorąc wspomniane informacje pod uwagę, Kociewia”. Stąd też peryferia dzisiejszego Kociewia, nie ulega wątpliwości, że już w szóstej dekadzie XIX zwłaszcza te południowe (ale nie tylko), przyjmowały wieku Kociewie było wyrazistym regionem dostrze- tę nazwę za własną dopiero na przestrzeni XX wieku. ganym tak przez mieszkańców, jak i obserwatorów Dla większości informatorów Zofii Stamirowskiej z zewnątrz. I nawet jakby wziąć w nawias meldunek dotyczyła ona „pierwotnego” Kociewia, a nie ich sa- Józefa Hurtiga, to nie ulega wątpliwości, że nazwa mych. To też żaden niezwykły proces, gdy w trakcie tak mocno obecna w początkach drugiej połowy XIX wzrostu samoświadomości lokalnych elit granice re- wieku musiała mieć swoją genezę co najmniej kilka- gionów ustalały się stosunkowo niedawno (analogii dziesiąt lat wcześniej. Rzecz jasna daleko tej metryce szukać możemy choćby z aktualną ekspansją Kaszub do Kaszub, czy Pałuk, ale nasze Kociewie jest pod na terenie ziemskiego powiatu gdańskiego). Miał on tym względem rówieśnikiem choćby Podhala. kluczowe znaczenie dla ustalenia obecnych granic Podobnie wybiórczo i tendencyjnie przedstawione Kociewia, lecz nie ma większego wpływu w kontek- zostały badania Zofii Stamirowskiej z okresu między- ście tak samego istnienia naszego regionu, jak i jego wojennego. Razi to tym bardziej, gdyż w dużej mierze historyczności. falsyfikują one główne tezy samego Bogdana Kru- Kolejną manipulacją, której dopuszcza się Bog- szony. Wedle niego wyniki jej pracy jasno określają, dan Kruszona, jest stwierdzenie, że wszyscy badacze że wyznaczanie granic pierwotnego „Kociewia” na pochylający się nad etymologią nazwy „Kociewie”, podstawie gwary jest niedopuszczalne naukowo i nie- twierdzili, że ich hipotezy są mało prawdopodobne. możliwe do wyznaczenia1. Tymczasem wynika z nich Tak naprawdę twierdziła tak tylko jedna z kilkunastu choćby to, że nazwa „Kociewie” jak najbardziej była osób pochylających się nad tym tematem – profesor (w latach trzydziestych XX wieku) rozpowszechniona Bogusław Kreja. Niektórzy, jak Józef Łęgowski czy i znana na całym interesującym nas obszarze. Badacz- Jerzy Treder, swoje wyjaśnienia podawali wręcz jako ka potwierdziła również wcześniejsze o trzy dekady bardzo prawdopodobne. Musimy wziąć przy tym pod ustalenia Kazimierza Nitscha, który pierwszy nauko- uwagę fakt, że jak wiele innych nazw terenowych, wo opisał gwarę kociewską i wyznaczył współczesne które odnotowano w źródłach dość późno od momen- granice naszego regionu! Bogdan Kruszona także nie tu ich powstania, trudno dziś specjalistom udowod- zająknął się ani słowem, że przezwiskowy charakter nić słuszność własnych tez w stu procentach3. Warto określenia „Kociewiacy” (na który powołuje się dość wspomnieć, że podobne rozterki towarzyszą choćby często, jako na dowód pejoratywnego źródła tego nazwie „Kaszubi”, czy „Kosznajdrzy”. Najistotniej- określenia) Stamirowska odnotowała poza granicami sze zaś dla nas jest to, że te rozważania ponownie nie

16 KMR SŁOWO O GOCIEWIU mają większego związku ze sprawą historyczności stroje powstawały m.in. na Kociewiu. Stąd jak naj- samej nazwy „Kociewie” i utożsamiania z nią okre- bardziej Kociewie ma swój strój świetlicowy o dość ślonego terytorium. długiej metryce, bijącej na głowę wiele innych re- W sprawie stroju kociewskiego, który także pięt- gionów, gdzie takowe tworzono dopiero po II wojnie nuje starogardzki publicysta, mamy do czynienia światowej. z niezwykłym wręcz natężeniem zamykania oczu na Jeżeli coś może być tutaj ewenementem, to raczej jednoznaczne fakty. Zacytujmy dokładnie samego przypadek sąsiednich Kaszub, gdzie tamtejszy strój, Bogdana Kruszonę: Kociewie nigdy nie miało stro- stworzony praktycznie równolegle z ubiorem kociew- ju regionalnego codziennego jak również świetlico- skim, przyjął się tak dobrze, że w odczuciu większo- wego. Były przeprowadzane badania empiryczne ści mieszkańców ziemi kaszubskiej nabrał charakteru pod kątem strojów regionalnych. Przeprowadzał je tradycyjnego, mającego dawne korzenie. Tymczasem w okresie międzywojennym etnograf dr Gajek. na Kociewiu nie tylko powszechna jest świadomość, W swojej pracy dokładnie opisał stroje trumienne! że jest to tylko pewien kostium, ale i nieźle jest z wie- Etnograf Gajek nie znalazł materialnych podstaw, by dzą na temat jego powstania. Jako ciekawostkę moż- określić i opisać naukowo strój kociewski „świetlico- na nawet podać, że dziś na Kaszubach trwają prace wy”. W związku z politycznym zamówieniem (na re- nad rekonstrukcją faktycznego stroju używanego tam gionalny zjazd młodzieży w Warszawie) WYMYŚLIŁ w połowie XIX wieku, którą prowadzi się w oparciu ludowy strój kociewski. Szkice stroju dr. Gajka (z lat o te same badania Józefa Gajka, a które od czci odsą- 30.) pokolorował i przyniósł w latach 90. do redakcji dza Bogdan Kruszona. GK Antoni Górski4. Tutaj na chwilę dokonajmy pewnego przeskoku. Zaczynając od końca. Sam Józef Gajek w wy- Dwa tygodnie później, 8 marca, starogardzki pisarz niku swoich badań stworzył nie tylko projekt stroju opublikował artykuł poświęcony właśnie strojowi lu- kociewskiego na potrzeby zjazdu młodzieży z 1938 dowemu6. Nie tylko powtarza on tam przekłamania roku (który odbył się notabene w Toruniu, a nie War- na temat Józefa Gajka i historii ubioru świetlicowe- szawie), ale także kolorowe modele rekonstrukcji tra- go, o których mowa powyżej, ale idzie o krok dalej. dycyjnego stroju męskiego i żeńskiego używanego na Całkowicie fałszywie stwierdza, że jakoby celowo, Kociewiu w połowie XIX wieku. By to sprawdzić, z premedytacją, w publikacjach poświęconych kultu- nie trzeba odwiedzać archiwów z zachowanymi ma- rze Kociewia strój ów przedstawia się jako tradycyjny teriałami rzeczonego badacza, lecz wystarczy lektura i historyczny. Stan wiedzy na ten temat uznaje on za jego prac, wydanych niedawno przez profesor Annę oparty na mitach i legendach. Każe to stawiać pytanie Kwaśniewską. Znajdziemy tam także owe, jak najbar- o to, jakież to współczesne prace na ten temat czytał dziej kolorowe szkice5. W tej samej pracy odnajdzie- Bogdan Kruszona. Każde bowiem ciut poważniejsze, my aż nadto dowodów na liczne materialne podstawy nawet popularyzatorskie opracowanie, poświęcone owej rekonstrukcji. Zamieszczone są bowiem wyniki tej problematyce zazwyczaj dokładnie podaje, jak szerokiej ankiety, jaką na Pomorzu (w rozumieniu powstał dzisiejszy strój kociewski i wyraźnie zazna- przedwojennego województwa) przeprowadził Józef cza, że jest to co najwyżej rekonstrukcja, a nie histo- Gajek. Zostały w niej rozpisane informacje dla kilku- ryczny, tradycyjny ubiór regionalny. Nie mówiąc już dziesięciu wsi, dotyczące używanych w nich dawniej o tym, że podstawowa lektura w tym temacie, do- strojów. Informatorzy badacza (najczęściej nauczy- stępna chyba w każdej bibliotece na Kociewiu, czyli ciele i księża) przesłali mu również liczne szkice, „Kultura ludowa Kociewia” Romana Landowskie- a także eksponaty, które posłużyły tej rekonstrukcji. go, wydana w 1995 roku, bardzo szeroko opisuje tak Dzięki temu mamy tam opisane tak stroje ówczesne, historię powstania stroju świetlicowego, jak i haftu, jak i te sprzed kilkudziesięciu lat. Tak trumienne, jak podkreślając tutaj także różne wątpliwości i niuanse. i ślubne, czy robocze. Można się nawet pokusić o tezę, że Bogdan Kruszona Rzecz jasna, i to jest clou problemu, który w ogó- jest jedynym badaczem historii Kociewia, który wyra- le pomija Bogdan Kruszona, Józef Gajek nie znalazł ża jakiekolwiek wątpliwości na temat historii powsta- żadnych śladów kociewskiego stroju regionalnego, nia kociewskiego ubioru świetlicowego w XX wie- bo takowy (podobnie jak kaszubski, borowiacki, czy ku. I jak w słynnej anegdocie o realnym socjalizmie, nawet podhalański) nigdy nie istniał. Co bynajmniej z którymi to własnymi wątpliwościami następnie sam nie oznacza, że tutejsza ludność nie hołdowała spe- „bohatersko walczy” w swojej publicystyce. cyficznej, lokalnej modzie, utrwalonej jeszcze swo- Na marginesie warto przy tym dodać, że próba istym snobizmem chłopskim, będącym wynikiem syntetycznego przedstawienia historii stosunków et- uwłaszczenia z pierwszej połowy XIX wieku. Trudno nicznych i kulturalnych północnego Kociewia, któ- natomiast stwierdzić o co chodzi naszemu bohate- rą podjął starogardzki pisarz w artykule z 8 marca, rowi w przypadku genezy stroju świetlicowego. Jak niestety, jest właśnie klasycznym przykładem wiedzy sama nazwa wskazuje, jest to kostium stworzony na „opartej na mitach i legendach”. potrzeby inscenizacji kulturalnych, na które moda Wracając zaś do naszego źródłowego tekstu z 22 zrodziła się na przełomie XIX i XX wieku. Wraz lutego, kolejnym wątkiem, nad którym pochylił się z rozpowszechnieniem instytucji teatrów amator- nasz Bohater jest omówienie hasła „Kociewie” ze skich, kół gospodyń czy ludowych zespołów śpiewa- wspomnianego „Słownika Geograficznego Króle- czych rodziła się potrzeba stworzenia odpowiedniego stwa Polskiego”. I znów zacytujmy: Co do granic ubioru podkreślającego regionalną tożsamość. I takie pierwotnych Kociewia – przyjmuje się, że są one opi-

KMR 17 SŁOWO O GOCIEWIU sane w miarę dokładnie w wymienianym już SGKP i wręcz oczywistym, w świetle innych źródeł, jest z 1880 roku. Trzeba pamiętać, że autorami „Słowni- fakt jego odnotowania w „Słowniku”. Natomiast ka” są księża katoliccy diecezji pelplińskiej. „Słow- próba wykreślenia granic regionu jest bez wątpienia nik” powstaje w kontrze do publikowanych Ber- autorskim pomysłem księdza Jakuba Fankidejskiego, lińskich Roczników Statystycznych. Zatem opisane podjętym, jak się wydaje, w oparciu o zasięg iden- granice Kociewia pierwotnego w tym dziele należy tycznych cech językowych. uznać za subiektywne. Istniało przekonanie i słusznie, Dla porządku odnotujmy, że Zofia Stamirowska że tam gdzie wiara katolicka i katolickie kościoły, tam przeprowadziła w latach trzydziestych XX wieku historyczne Kociewie i Polska. Badania i publikacje jedno badanie terenowe, którego owocem jest wspo- prof. Zofii Stamirowskiej w latach 30 jasno określają, minany już artykuł, jakiego, jak się wydaje, Bogdan że wyznaczanie granic pierwotnych „Kociewia” na Kruszona dokładnie nie przeczytał. Gdyby tak zrobił, podstawie gwary jest niedopuszczalne naukowo i nie- to wiedziałby, że dla badaczki, jak i redagującego „Ję- możliwe do wyznaczenia7. zyk Polski”, w którym ów tekst się pierwotnie ukazał, I znów mamy do czynienia z dość swobodnym po- Kazimierza Nitscha (który opatrzył artykuł swoimi re- dejściem do faktów. Na pierwszy ogień ciśnie się py- daktorskimi uwagami), Kociewie „pierwotne” to nie tanie: a któż to, wedle Bogdana Kruszony, przyjmuje obszar zakreślony przez księdza Fankidejskiego, ale dziś granice Kociewia ze „Słownika” za „pierwot- historyczne Kociewie, odnotowywane już w latach ne”? Pytanie jak najbardziej zasadne, bo praktycznie sześćdziesiątych XIX wieku nad dolną Wierzycą. Tak od czasów ustaleń Kazimierza Nitscha, w początkach też uważali i nadal uważają, i takiej terminologii uży- XX wieku, niemal wszyscy badacze opisujący gra- wają, praktycznie wszyscy zajmujący się granicami nice naszego regionu dezawuują informacje podane Kociewia, od księdza Stanisława Kujota zaczynając, w rzeczonej publikacji. Podkreślają oni zazwyczaj, piszącego o tej sprawie jeszcze przed I wojną świato- że nie mający dobrego warsztatu językoznawczego wą, a na najnowszych publikacjach prof. Marii Pają- ksiądz Jakub Fankidejski zbyt pochopnie połączył kowskiej-Kensik kończąc. gwary Kociewia, Powiśla i Ziemi Chełmińskiej w je- Niestety, po lekturze interesującego nas artykułu den byt, rozszerzając granicę naszego regionu aż na widać wyraźnie, że Bogdan Kruszona nie jest dziś drugi brzeg Wisły. zainteresowany badaniami historii Kociewia, a jedy- Pytań rodzi się więcej. Może m.in. zastanawiać nie propagowaniem własnych pomysłów na jej temat. o jaką kontrę do bliżej nieokreślonych „Berlińskich Tak bardzo, że fundamentalne źródła, które powinny Roczników Statystycznych” tutaj chodzi. Przecież być podstawą takich badań, albo pomija milczeniem „Słownik” wydawany był w Warszawie, i jego re- albo całkowicie przeinacza. Zaś o tym, jak odległy daktorzy raczej patrzyli na Petersburg niż Berlin. Zaś jest od standardów merytorycznych badań i dyskusji w hasłach opracowanych przez księdza Fankidejskie- naukowych niech świadczy najlepiej fakt, że zain- go trudno znaleźć jakiekolwiek ślady dezawuowania teresowanych tematyką historii Kociewia odsyła do tego typu pruskich wydawnictw. Na dodatek nie za swojej pracy pt. „Lustro Kociewia”, które sam okre- bardzo wiadomo o jakie to roczniki chodzi. Wyniki śla jako dzieło satyryczne, notabene niezbyt wyrafi- pruskich spisów powszechnych budziły wśród pol- nowane. skich badaczy kontrowersje, ale tak naprawdę, pró- Nie może być zgody dla takiego języka i takiej by polemiki z nimi, to dopiero lata dziewięćdziesiąte pseudometodologii prac opisujących dzieje naszego XIX wieku, a palma pierwszeństwa należy chyba do regionu. Historia Kociewia jest ciekawa i wymaga na krakowskiego badacza Stefana Ramułta. pewno jeszcze wielu badań. Nie ulega też wątpliwo- Całkowicie niezrozumiała jest również próba wy- ści, że mogą one jeszcze nie raz zmienić naszą wie- jaśnienia powstania tego hasła, którą podjął Bogdan dzę na temat przeszłości i korzeni naszego regionu. Kruszona. Autorzy „Słownika” za Polaków uznawali Ale w niczym to nie dezawuuje jego istnienia w dniu przecież także Kaszubów, czy mieszkańców Borów dzisiejszym! Ani jego historycznego dziedzictwa. i nie przeszkodziło im to w wydzieleniu tych regio- Tak jak i inne regiony w Polsce, Kociewie jest kra- nów i ich opisaniu. Tam też przecież mieszkali Po- iną żywą, która zmienia się wraz z jego mieszkań- lacy i funkcjonowała wiara katolicka, ale jakoś ani cami i cały czas się tworzy. Zaś nauczką z tej całej Kościerzyny, ani Tucholi do Kociewia nie zaliczono. sytuacji jest to, że naukowcy zajmujący się historią Musiały zatem istnieć inne przesłanki odnotowa- naszego regionu powinni mieć obowiązek jak naj- nia jego istnienia i wykreślenia takich, a nie innych szerszego popularyzowania swojej wiedzy i swoich granic. Jak wcześniej o tym była mowa, Kociewie badań miast jedynie koncentrowaniu się na zdoby- w tym czasie było już krainą wyrazistą i mocno obecną waniu mitycznych punktów niezbędnych do kariery w świadomości mieszkańców ówczesnego Pomorza naukowej.

Przypisy: 4 B. Kruszona, „Region Kociewie, s. 9. 5 1 B. Kruszona, „Region Kociewie”. J. Gajek, Stroje ludowe na Pomorzu, [w:] tegoż, Struktura etnicz- 2 Tekst Zofii Stamirowskiej był przedrukowany w siódmym numerze na i kultura ludowa Pomorza, Gdańsk-Wejherowo 2009, s. 99-102 „Tek Kociewskich”: Z. Stamirowska, Kociewie i inne nazwy grup i wkładka I-IV. 6 językowo-terytorialnych na pierwotnym Pomorzu, „Teki Kociew- B. Kruszona, Nasze piękne Kociewianki, „Dzień Dobry Starogard”, skie”, z. VII, 2013, s. 238-252. 08.03.2017, s. 9. 3 Szerzej: B. Kreja, O nazwie Kociewie, [w:] Kociewie II, s. 10-22. 7 B. Kruszona, „Region Kociewie”, s. 9.

18 KMR PIOTR KAJZER Nagrodzeni Remusową Karą

ościerzyna już po raz 18. gościła wystawców Nie mniej emocji przyniosło rozdanie dorocznych i autorów z całego Pomorza, biorących udział nagród dla autorów i wydawców. Główną nagrodą Kw kolejnej edycji Targów Książki Kaszubskiej jest „Remusowa Kara”, rozdana w tym roku w 38 i Pomorskiej „Costerina”. Nie zabrakło wśród nich kategoriach (książki kaszubskiej i pomorskiej). Sta- również silnej reprezentacji kociewskiej, która pomi- tuetka nawiązuje do bohatera powieści Aleksandra mo dość kapryśnej pogody, postanowiła pokazać od- Majkowskiego „Życie i przygody Remusa”, który wiedzającym kościerski rynek piękno swojej małej w trudnych latach zaboru pruskiego chodził po ka- Ojczyzny zamknięte na kartach książek i albumów. szubskich wsiach z taczką (karą) i sprzedawał pol- Dla biorących udział w Targach przygotowano praw- skie i kaszubskie książki. W tym roku nagrody trafiły dziwy przegląd największych kaszubskich i pomorskich aż do czterech mieszkańców Tczewa, związanych skarbów wydawniczych ostatniego roku. Na rozłożonych z tczewską książnicą. Wśród laureatów znaleźli się: pod namiotami stoiskach wystawcy i sami autorzy pro- dr Krzysztof Korda, dyrektor Miejskiej Biblioteki mowali to, co najpiękniejsze w ich regionach. Odwiedza- Publicznej, za pracę „Ks. ppłk Józef Wrycza (1884- jący je spacerowicze często odkrywali tajemnice ukryte 1961). Biografia Historyczna” (w kategorii edycja w publikacjach. Nawet najzdolniejszemu matematykowi kaszubska – opracowania naukowe – nagroda głów- byłoby trudno policzyć, ile zakątków naszych małych na) oraz Józef Golicki, członek Rady Programowej Ojczyzn przywołały woluminy z literaturą piękną, po- Kociewskiego Kantoru Edytorskiego, za albumy ezją, historią, wspomnieniami, literaturą dziecięcą, a tak- pt. „Żuławy – niezwykła kraina” i cykl publikacji że przewodniki turystyczne i wiele innych prac, których pt. „Album Tczewski” (w kategorii książka pomor- zakwalifikowanie należy pozostawić najwytrwalszym ska – albumy – nagroda główna). Ponadto wyróż- kronikarzom. Ci ostatni z pewnością odnotowali rów- nienia otrzymali: Jan Kulas, również członek rady nież zorganizowane w ramach Targów spotkania z au- naszego wydawnictwa, za „Droga Jana Kasprowicza torami książek, które, czy to ze sceny czy przy samych nad polskie morze” (w kategorii książka pomorska stoiskach, dawały odwiedzającym niespotykaną szansę – opracowania naukowe i eseje) i Adam Murawski za poznania kulis powstawania książek lub też związanych „Rodzinne tradycje strażackie”) w kategorii książka z tym historii. pomorska – albumy).

Nagrodzeni autorzy: (od lewej) Lech Zdrojewski, Jan Kulas, dr Krzysztof Korda, prof. Tadeusz Linkner – przewodniczący jury, Józef Golicki, Adam Murawski, Kamila Thiel i Danuta Thiel fot. Piotr Kajzer

KMR 19 SPOTKANIE KOCIEWIAKÓW

MONIKA JABŁOŃSKA Narodowe Czytanie „Wesela”

sobotę, 2 września, na terenie rekreacyj- poczuć się jak uczestnicy prawdziwej biesiady wesel- nym przy ulicy Żwirki (osiedle Sucho- nej w wydaniu ludowym. Wstrzygi) odbyła się kolejna edycja Naro- Zebrani z zaciekawieniem przysłuchiwali się dia- dowego Czytania – ogólnopolskiej akcji społecznej, logom Pana Młodego, Poety, Czepca oraz pozostałych zapoczątkowanej przez prezydenta RP Bronisława weselników. Mieli również okazję przypomnieć sobie Komorowskiego, od roku 2015 objętej patronatem popularne zwroty, które na stałe zagościły w polszczyź- medialnym pary prezydenckiej: Andrzeja Dudy oraz nie, jak choćby słynne: „Miałeś, chamie, złoty róg”. Agaty Kornhauser-Dudy. „Wesele” czytali z podziałem na role: Prezydent W tym roku, w drodze głosowania, internauci wy- Miasta Tczewa Mirosław Pobłocki i radni miasta: brali do wspólnej lektury „Wesele” Stanisława Wy- Gertruda Pierzynowska i Michał Bollin, pracownicy spiańskiego – młodopolski dramat łączący w sobie Miejskiej Biblioteki Publicznej wraz z dyrektorem autentyczne motywy weselne, interesujące dialogi Krzysztofem Kordą oraz dyrektorzy i nauczyciele oraz realistyczne epizody z rozbudowaną problema- tczewskich szkół podstawowych. Na przybyłych cze- tyką społeczno-polityczną, wątkami historycznymi, kały liczne niespodzianki, wśród nich między innymi jak również elementami symboliczno-wizyjnymi. występ Zespołu „Frantówka” oraz Kociewsko-Ka- Organizatorzy zadbali o wyjątkową scenerię szubskiej Orkiestry Dętej „Torpeda”, quiz dotyczący oraz dodatkowe atrakcje, które wzbogaciły wspól- okoliczności powstania czytanego tekstu, jak również ne czytanie utworu. Suchostrzycki plac rekreacyj- wystawa poświęcona życiu i twórczości Stanisława ny, na potrzeby inscenizacji „Wesela”, zamienił się Wyspiańskiego. w podkrakowskie Bronowice. Przy weselnym stole Organizatorami tegorocznej edycji Narodowego zasiadła Para Młoda oraz zaproszeni przez nią go- Czytania byli Prezydent Miasta Tczewa Mirosław Po- ście. Nie zabrakło poczęstunku, jak również tańców błocki oraz Miejska Biblioteka Publiczna w Tczewie. i przyśpiewek ludowych, inspirowanych kociewskim Narodowe Czytanie „Wesela” poprzedziło przy- folklorem. Dzięki akompaniamentowi trąb, bębnów, padające na rok 2018 obchody 100. rocznicy odzy- diabelskich skrzypiec i akordeonu tczewianie mogli skania przez Polskę niepodległości.

Młodą Parę godnie reprezentowali Maja Petka i Filip Połom fot. Łukasz Labza

20 KMR ukasz Labza Ł ia: ęć Zdj

Mieszkańcy wysłuchali dramatu w interpretacjach, m.in.: (od lewej) Mirosława Pobłockiego, prezydenta miasta Tczewa, Gabrieli Makać, dyrektora SP nr 5 w Tczewie, Krzysztofa Kordy, dyrektora tczewskiej książnicy

Wydarzenie uświetnił występ Zespołu „Frantówka”, której akompaniowała tczewska „Torpeda”

Mieszkańcy grodu Sambora licznie przybyli na zaproszenie władz miejskich oraz tczewskiej Biblioteki KMR 21 ZŁOTY JUBILEUSZ

EDMUND ZIELIŃSKI Pomorscy rybałci na małym ekranie

ybałci Pomorskich Krain, ale z drugiej była trema przed ka- jął prowadzenie redaktor Partyka. to tytuł niezapomnianej merą i tysiącami widzów naszego Jaka była kolejność już nie pamię- Raudycji, poświęconej twór- województwa. Powątpiewałem, tam. Alojzy Stawowy mówił o swo- com kultury, nadawanej z ośrodka czy to się uda, czy nie czmychnę jej rzeźbie przy partyjce szachów TV Gdańsk w latach siedemdzie- w ostatnim momencie. O ile się z prowadzącym (szachy wyrzeźbił siątych ubiegłego wieku. Jej au- nie mylę, wtedy audycje nadawane Stawowy), dziewczęta śpiewały, torem był redaktor Jerzy Partyka. były na żywo. potem chyba byłem ja i na koniec Jest to już historia, gdy w jej ra- Po rozmowie telefonicznej małżeństwo Rogowskich. Zapa- mówce zawitało Kociewie. z redaktorem Partyką umówiłem miętałem ich piosenkę; łożaniył sia Jesienią 1971 roku w Woje- się na spotkanie w redakcji przy Jón / stara baba wzión / posadziył wódzkim Domu Kultury w Gdań- ulicy Sobótki 15 we Wrzeszczu. jó na kamnianiu / wiater mu ja sku, przy ulicy Korzennej 33/35, Tam omówiliśmy przebieg audy- wzión / klepta se co kto chce / ale odbywał się Zjazd Twórców Lu- cji, pytania jakie mi zada, a tak- to tak je. Izydor Rogowski śpiewał dowych województwa gdańskiego. że kwestię mojego ubioru. Wtedy z żonką przy akompaniamencie Większość uczestników tamtego dowiedziałem się, że będą wystę- własnej gitary. Jerzy Partyka pytał spotkania już nie żyje, łącznie z or- pować również moi ziomkowie mnie o moją twórczość. Wydaje mi ganizatorką, Stefanią Liszkowską- z Kociewia – Roman Prabucki, się, że dość składnie nakreśliłem Skurową. W zjeździe uczestniczył nauczyciel z Borzechowa z zespo- swoją twórczą drogę. Na koniec Jerzy Partyka, który w swym wy- łem dziewcząt, Genowefa i Izy- zadał pytanie, którego się nie spo- stąpieniu zaapelował do twórców, dor Rogowscy z Borzechowa, jak dziewałem – dlaczego pan do mnie by podzielili się z nim swoimi osią- również Alojzy Stawowy – rzeź- napisał? Jakoś nie spanikowałem, gnięciami na drodze upowszechnia- biarz z Bietowa. tylko spokojnie odpowiedziałem nia kultury i sztuki ludowej. Prosił Nadszedł zaplanowany dzień – Kociewie to tak mało znany re- o listy do redakcji TV Gdańsk. Nie audycji, poniedziałek 20 grudnia gion, że czuję szaloną potrzebę jestem skory do wynurzeń, ale ujął 1971 roku. Jeśli mnie pamięć nie jego popularyzacji. Spojrzałem mnie jego serdeczny stosunek do myli, mieliśmy występować przed w czarne oko kamery i dokończy- nas i zachęta, by dzielić się swymi „Panoramą” o godzinie 17.30. łem – i o to apeluję. osiągnięciami z innymi. Patrząc Z pracy urwałem się wcześniej, bo To był koniec naszej audycji. wstecz, zasadne wydawało się py- mieszkałem wtedy w Gdyni Or- Po cichutku opuszczaliśmy studio tanie: Jakież to ja mogłem mieć łowie, a pracowałem w Gdańsku. przechodząc obok stolika, przy osiągnięcia? Pomimo dziesięcio- Przecież trzeba się jakoś pokazać którym redaktor Panoramy prowa- letniego stażu w kulturze ludowej, na szklanym ekranie. Pamiętam, dził już audycję. byłem ciągle żółtodziobem wobec że założyłem wtedy jasnobeżowy Kiedy pojechaliśmy do Zblewa takich rzeźbiarzy jak: Alojzy Sta- golf z anilany. Byłem grubo przed na zabawę sylwestrową, tańcząc wowy z Bietowa, Janek Giełdon czasem w redakcji. Tam czekali z Marylą Plata, ta powiedziała: z Czarnej Wody, Stanisław Re- już pozostali uczestnicy progra- wiesz – całkiem dobrze wygląda- kowski z Więckowych, Apolinary mu. Mieliśmy do swej dyspozycji łeś w tym golfie. A więc widzieli Pastwa z Wąglikowic, czy Izajasz pomieszczenie, gdzie odbywały mnie i w Zblewie. Rzepa z Redy. Jednak napisałem się ostatnie przygotowania i pró- o sobie długi list. Sądziłem, że na by. Coś tam śpiewały po kociew- P.S. tym się skończy. Po kilku tygo- sku dziewczęta, Izydor Rogowski Oglądając „Panoramę” TV dniach przyszło zaproszenie do z żonką ćwiczyli swoją piosenkę, Gdańsk, 29 stycznia b.r., dowie- udziału w telewizyjnym programie a ja się denerwowałem. Przywio- działem się smutnej wiadomości, „Rybałci Pomorskich Krain”. Mia- złem trochę swoich rzeźb, Alojzy że zacny Jerzy Partyka został po- łem wystąpić w audycji poświęco- Stawowy również. Weszliśmy do chowany na Cmentarzu Łosto- nej sztuce ludowej Kociewia, która studia, mnóstwo reflektorów, czar- wickim. Panie Jerzy, mile Pana została zatytułowana „Kociewie ne kamery, mikrofony. Z naszych wspominam, a dobry Bóg niech i... szachy”. Jerzy Partyka podał rzeźb przygotowano małą wystaw- użyczy Panu odrobinę miejsca numer swego telefonu z prośbą kę, na tle której będziemy wystę- w bezkresie wiecznej szczęśliwo- o potwierdzenie mego udziału. pować. Wszystkich odpowiednio ści, by mógł Pan dalej tworzyć Z jednej strony ucieszyłem się, usadowiono i zaczęła się audycja. swoje muzyczne dzieła na Chwałę gdyż nie każdemu zdarza się oka- Słyszałem sygnał wywoławczy Bożą, czego szczerze życzy jeden zja zaistnienia na małym ekranie, i zapowiedź programu. Tu prze- z „Rybałtów Pomorskich Krain”.

22 KMR ZATRZYMANE W CZASIE

MARCIN KŁODZIŃSKI Czytelnicza lokomotywa nie zwalnia

hyba każdy z nas zna to uczucie, gdy na pe- presu mogli porozmawiać z członkami zespołu „Psy ronie oczekuje na pociąg, wypatrując, czy za Pustyni”, którzy w przyjaznej atmosferze opowiada- Czakrętem nie pojawiają się jego światła, nie li o arkanach świata muzyki i powstawania płyt, jak nadejdzie charakterystyczny sygnał dźwiękowy. Czę- również – na życzenie zebranych – dali wyjątkowy sto, przynajmniej przez chwilę, bardziej niż miejsce koncert. Oceniając efekt po liczbie nucących, nale- przeznaczenia głowę nam zaprząta sprawa znalezie- ży uznać wprowadzenie melodii w świat czytelniczej nia wolnego miejsca w przedziale. Dopiero potem po- kolei za pomysł nad wyraz trafiony. wracamy do myśli o celu naszej podróży. Nierzadko W miejsce świata współczesności wielu naszych towarzyszy nam przy tym nerwowe spoglądanie na pasażerów wybrało ten antyczny. Dla zainteresowa- zegarek i rodzące się pytanie: czy zdążymy na czas? nych wiekami starożytnymi czekała wystawa pt. „Mi- Wszyscy odwiedzający stację przygotowaną przez łość romantyczna i miłość grzeszna w Starożytnym tczewską książnicę dobrze już wiedzą, że od kilku Rzymie”. Natomiast Sekcja Historii Miasta zmieniła miesięcy kursuje specjalny pociąg, w którym jest się w skarbnicę wiedzy na temat wpływów rzymskich nieograniczona ilość miejsc. Taki, który nigdy się nie na terenie Kociewia. Punktem kulminacyjnym wie- spóźnia, jak również czeka na spóźnialskich. Mowa czoru, i całej „Nocy” było wystawienie, przez Studio tu o Czytelniczym Ekspresie, projekcie dofinansowa- Aktorskiej Interpretacji Literatury, „Sztuki kochania” nym przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodo- autorstwa Owidiusza. Trudno w kilku słowach opisać wego, kursującym na przystankach ulokowanych na zachwyt publiczności nad wiekowym, choć nie sta- trasie po świecie książki. Gdy biblioteczny semafor rzejącym się humorem oraz nad kunsztem występują- dał sygnał do startu, goście tczewskiej książnicy ko- cych aktorów. Bo jak zamknąć w zdaniach wybucha- lejny raz wybrali się w podróż pełną wrażeń. jące co chwilę salwy śmiechu, które będą najlepszą Pierwszym przystankiem na naszej trasie, w sobo- recenzją przedstawienia. tę 3 czerwca, była „Noc Bibliotek”. Ogólnokrajowe Dla najbardziej wytrwałych pasażerów przygoto- przedsięwzięcie, w którym tczewska książnica po raz wano, już w godzinach nocnych, zwiedzanie naszej drugi wzięła udział, serdecznie przywitało naszych stacyjki – czyli gmachu tczewskiej książnicy. podróżnych. Każdy, nawet najbardziej wybredny Tak duża moc atrakcji mogła wydawać się mę- z pasażerów, mógł znaleźć coś dla siebie. Najmłodsi cząca, nie zniechęciła jednak naszych pasażerów do bardzo dobrze bawili się na występie swoich rówie- dalszego podróżowania. Przekonaliśmy się o tym śników z zespołu „Passionatka”, którym talentów wo- w czwartkowe popołudnie 8 czerwca, gdy na spo- kalnych mogą pozazdrościć nawet szturmujący listy tkaniu z Katarzyną Miller, znaną pisarką, wszystkie przebojów wykonawcy. Na tym jednak dla młodych miejsca w naszym stacyjnym przedziale zostały za- pasażerów się nie skończyły. O tym jak powstają ich jęte. Autorka takich książek jak m.in. „Nie bój się ulubione książki opowiadała autorka wielu z nich życia”, „Być kobietą i nie zwariować”, „Jak pies – Anną Boderek-Pocheć, która z uśmiechem odpo- z kotem czyli kobieta i mężczyzna na co dzień” za- wiadała na pytania swoich najmłodszych czytelników. czarowała gości Miejskiej Biblioteki Publicznej opo- Dla tych z naszych milusińskich, którzy chcieli bar- wieściami o wpływie pracy w zawodzie terapeutki na dziej aktywnie spędzić czas podczas tej nocnej eska- jej twórczość. Podzieliła się również wieloma sposo- pady, czekał pokój ze specjalnie przygotowanymi dla bami na życie, jak np. jak samej nie wychodzić do nich grami i zabawami. Warto wspomnieć, że wielu teatru, która to opowieść wielu z zaproszonych zapa- z naszych młodych pasażerów, którzy brali udział mięta na długo. Nie zabrakło również pytań o relacje w akcji „Z książką na start”, wracało z nagrodami, damsko-męskie, trudne sytuacje rodzinne, rolę kobiet które otrzymali na specjalnie przygotowanej uroczy- w społeczeństwie czy sposoby na szczęście. Zain- stości. teresowanie wzbudziły również opinia zaproszonej Nie tylko najmłodsi nie mieli czasu na nudę pod- autorki na temat grzechu. Sądząc jednak po bardzo czas „Nocy Bibliotek”. Usatysfakcjonowani mogli się długiej kolejce do gościa tczewskiej książnicy, w któ- czuć m.in. fani słowa pisanego. O świecie zamknię- rej stanęli wszyscy chcący uzyskać autograf i zamie- tym w literach mogli porozmawiać m.in. z Wojcie- nić jeszcze kilka słów z autorką, udało jej się zara- chem Jurojciem, Piotrem Bolcem, Zofią Daniel oraz zić naszych pasażerów pozytywną energią, do czego Karoliną Sudoł. Na tym lista autorów, malarzy słowa w swoich książkach dąży. się nie kończyła. Duże zainteresowanie, co można Chociaż wielu podróżujących z „Czytelniczym było zauważyć na twarzach uczestników, wzbudziło Ekspresem” zapewne chciałoby pozostać jeszcze spotkanie z Tomaszem Hildebrandtem, tczewskim pi- przez chwilę na stacji w miłym towarzystwie Kata- c sarzem. Bardziej umuzykalnieni goście naszego Eks- rzyny Miller, zgodnie z rozkładem jazdy biblioteczna 24-26 KMR 23 Noc Bibliotek uświetnił występ Chóru Dziecięcego „Passionatka”

Reżyserowane czytanie „Sztuki kochania” Owidiusza wykonali aktorzy z Krakowa i Warszawy

Spotkanie z pisarką Katarzną Miller zgromadziło licznie przybyłą publiczność

24 KMR Lech Zdrojewski – prezes Fundacji OKO-LICE KULTURY opowiadał o arkanach swojej twórczej pracy

O swoich podróżach dalekich i bliskich opowiadał Jacek Bradziaga Jarosik cia: Jacek Cherek ę Zdj

↑ Warsztaty literackie dla najmłodszych prowadził Daniel Odija, pisarz i animator kultury →

Uczestniczki gry miejskiej KMR „Czytelniczym Ekspresem po Śródziemiu” losują nagrody 25 BIBLIOTECZNY POCIĄG lokomotywa musiała wyruszyć w dalszą podróż na iji, pisarza i animatora kultury (autora zbioru opowiadań nie mniej interesujące przystanki. Już kolejny z nich, „Szklana Huta” i powieści „Ulica”, Niech to nie będzie na który wjechaliśmy we wtorek 13 czerwca, poka- sen”, „Tartak”, „Kronika Umarłych”), młodzi adepci zał, że nasza trasa jest różnorodna. Po autorce wie- pisarstwa uczyli się jak zlepić słowa tak, aby powstało lu bestselerów, nasi czytelnicy mieli okazję poznać z nich małe dzieło literackie. Choć nauka kojarzy się Lecha Zdrojewskiego – osobę, która tworzy książ- zwykle z szkolnym obowiązkiem, tym razem trudno ki, często biorąc udział w tym procesie od odkrycia było się nudzić. Już pierwszego dnia warsztatów przy- zdolnego autora, poprzez mozolne prace techniczne szli pisarze uczyli się tworzyć haiku – krótkich, zwy- przy powstających publikacje. Nasz gość to człowiek kle trzywersowych wierszy rodem z Japonii. Do ich wielu talentów. Fotograf, plastyk, kulturoznawca, na- pisania nasi młodzi pasażerowie używali rozsypanych uczyciel, wychowawca. Osoba poszukująca piękna słów, które w połączeniu z ich talentem dawały począ- we wszystkim co go otacza. Jednak dla wielu, którzy tek ich pierwszym dziełom. Na tym jednak przygoda z jego pomocą przenosili w świat książki swoje pra- z azjatycką poezją się nie kończyła. Uczestnicy warsz- ce, po prostu „Lechu”. To właśnie o tych wszystkich, tatów musieli również wykonać ilustracje do swoich których wziął pod swoje skrzydła, mówił najwięcej. prac, dodając im kolorytu. Pomimo, iż na świat poezji Na szczęcie nie zabrakło również opowieści o pra- można by poświęcić wszystkie zajęcia, drugi dzień na- cach samego gościa, który jest autorem i współauto- uki minął pod znakiem prozy. Przyszli mistrzowie pió- rem albumów i przewodników. Możemy być pewni, ra mieli za zadanie, m.in. przygotować opis wybranego że podróżni naszego „Ekspresu” jeszcze kilkakrotnie bohatera, by następnie przedstawić swoim koleżankom spotkają Lecha Zdrojewskiego, który wraz ze swoimi i kolegom wyniki swoich pierwszych literackich kro- podopiecznymi nie da o sobie zapomnieć. ków. Przykłady ich kunsztu prezentujemy na kolejnej Kolejnym przystankiem na naszej trasie było stronie. spotkanie z podróżnikiem Jackiem „Bradziaga” Ja- Kuźnia młodych talentów nie była ostatnim przy- rosikiem, który 20 czerwca, opowiedział jak pieszo, stankiem na naszej trasie. W dniach 24 lipca – 14 samochodem, motocyklem, kajakiem i rowerem sierpnia tczewska książnica zaprosiła wszystkich przebył tysiące kilometrów w poszukiwaniu miejsc chętnych do wzięcia udziału w grze miejskiej „Czy- odległych i bliskich, zwykłych i niecodziennych oraz telniczym Ekspresem po Śródziemiu”. W jej ramach tych odchodzących w przeszłość. Nasi podróżni z za- biblioteczne filie zamieniły się w krainy z bajkowego ciekawieniem słuchali o drogach i bezdrożach Euro- świata stworzonego przez J. R. R. Tolkiena. Przez ko- py i tak odległej nawet naszym wyobrażeniom Azji, lejne tygodnie uczestnicy gry odwiedzając je, poprzez a także o pełnym przygód życiu gościa tczewskiej m.in. krzyżówki, quizy, kolorowanki, sprawdzali swo- książnicy. Życiowe motto Jacka „Bradziaga” Jaro- ją wiedzę z „Hobbita” i „Władcy pierścieni”, a także sika to: „Bo ciekawiej jest sznurek pchać, niż cią- zdobywali pieczątki na swoich biletach, niezbędne do gnąć”. Z zawodu – mechanik, później, zależnie od wzięcia udziału w losowaniu nagród. Chętnych nie potrzeb i czasowych upodobań pracował jako urzęd- brakowało. Ci, którzy mogli poszczycić się najwięk- nik pocztowy, był opiekunem zwierząt w zoo, pilo- szą wiedzą o świecie Śródziemia oraz mieli szczęście tem wycieczek krajowych, przez wiele lat zajmował w losowaniu nagród, otrzymali czytelnicze nagrody. się aparaturą gazów medycznych w szpitalach. Jego Zwycięzcom, jak i wszystkim uczestnikom, gratulu- prawdziwą pasją są jednak podróże, których wszyscy jemy i dziękujemy za wspólną zabawę. zebrani mu życzyli. Mogłoby się wydawać, że na tym należałoby za- Zachęceni przykładem Jacka „Bradziaga” Jaro- kończyć naszą relację. „Czytelniczy Ekspres” jednak sika nasi goście wrócili do przytulnych przedziałów nie zwalnia. O dalszych jego podróżach będziemy in- „Czytelniczego Ekspresu”, udając się w dalszą trasę. formować już w następnym numerze naszego kwar- Z kolejnego przystanku w naszej podróży ucieszyli talnika. Tych wszystkich, którzy chcą kontynuować się szczególnie młodsi z naszych pasażerów, dla któ- jazdę naszym bibliotecznym ekspresem, jak również rych, w dniach 4-5 lipca, w tczewskiej książnicy zorga- tych chcących dopiero wsiąść do naszych przedzia- nizowano warsztaty literackie. Pod okiem Daniela Od- łów, zapraszamy już teraz do tczewskiej książnicy.

Czytelniczy Ekspres to projekt nawiązujący do bogatej historii Tczewa, miasta kolejarzy. Jego głównym celem jest promowanie czytelnictwa, a bi- blioteka stanowi lo- komotywę, ciągnącą 4 wagony: przygodę, porady, kryminał oraz fantastykę. Przez cały 2017 rok odbywać się będą spotkania z pisa- rzami, wpisującymi się w tematykę poszcze- gólnych wagonów. Projekt uzyskał dofi- nansowanie Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

26 KMR LLegendyegendy ddziecizieci

SZYMON SKOWROŃ MAGICZNY KAMIEŃ I DZIK

Dawno, dawno temu na terenie Kociewia pewien rybak łowił ryby. Nagle zobaczył na wydmach jakieś zbiegowisko. Gdy podpłynął bliżej zobaczył dzika, który zaatakował sługę Kazimierza Wielkiego. Słu- ga chciał zabrać zwierzęciu kamień z odciskiem kopyta czarta. Dzik zaczął parskać na sługę, ale gdy zobaczył rybaka, wskoczył do łodzi i zaczął rozmnażać ryby. Jadł jedną wypluwał dwie. Potem zjadł kamień i zaczęło się z niego sypać złoto. Im bardziej rybak dbał o dzika, tym więcej miał złota. W nocy jakiś zbój chciał zabić magiczne zwierzę. Wtedy dzik wysłał piorun, który zbója spalił. Dzik i rybak żyli długo i szczęśliwie.

MARTYNA BYLICKA I ALEKSANDRA KORDA MAGICZNA MUSZLA

Dawno, dawno temu za siedmioma górami i lasami był sobie zamek. W zamku mieszkała królewna Anastazja. Pewnej nocy do drzwi zamku zapukała biedna żebraczka, prosząc o kapkę mleka. Niestety Anastazja nie wpuściła jej do środka. Bała się, że wpuszczając żebraczkę, zniszczy swój wizerunek. Żebraczka stała się piękną wróżką. Księżniczka przestraszyła się, gdy kobieta wypowiedziała dziwne słowa. To była klątwa rzucona na nią i zamek. Klątwa spowodowała, że zamek zapadł się pod wodę. Co sto lat miał wynurzać się z dna morza, a w królewnie siedziała zmora, która nie pozwalała jej spać. Co sto lat przyjeżdżał inny królewicz, aby uratować księżniczkę. Jedynym sposobem było znalezienie magicznej muszli, która miała wyssać złą moc z klątwy. Ale magiczna muszla była bardzo dobrze schowana. Księżniczka przesiedziała 500 lat w starym, zatopionym zamku. Straciła nadzieję, ale nastał dzień, w którym miała zostać uratowana. Królewicz Anatazy II odnalazł magiczną muszlę, która wyssała klątwę. Anastazja cieszyła się jak nigdy dotąd. Obiecała sobie, że już nigdy nie będzie taka samolubna i będzie najlepszą księżniczką, jaką mogli wymarzyć sobie poddani. Aby okazać wdzięczność królewiczowi, wyszła za niego za mąż. I żyli długo i szczęśliwie.

KMR 27 Wiele osób wzięło udział w kociewskim korowodzie

Na scenie odbywały się różnego rodzaju występy artystyczne

Regionalne przysmaki

Stoisko LOT Kociewie 28Zdjęcia: Emilia Laskowska KMR U ŚW. DOMINIKA

JAROSŁAW WOJCIECHOWSKI Unikaty z Kociewia okraszone Korowodem Kociewskim

Dnia 3 sierpnia 2017 roku, podczas 757. Jarmarku św. Dominika, największej imprezy handlowo-kulturalnej w Polsce i jednej z największych w Europie, odbyły się Unikaty z Kociewia. Podczas gdy jarmark trwa 23 dni, jeden dzień w zupełności należy do na- szego regionu. Unikaty z Kociewia gościły w tym roku w Gdańsku już po raz trzynasty. Organizatorem tej imprezy było Starostwo Powiatowe w Starogardzie Gdańskim, przy współpracy Lokalnej Organizacji Turystycznej KOCIEWIE, Ogniska Pracy Pozasz- kolnej w Starogardzie Gdańskim oraz gminami powiatów starogardzkiego, tczewskiego i świeckiego.

istoria Unikatów sięga 2004 roku, a wywodzi Na Targu Węglowym Lokalna Organizacja Tu- się ze stolicy naszego regionu – Starogardu rystyczna KOCIEWIE prowadziła wyjazdowy punkt HGdańskiego. Wtedy to i tamże Stowarzyszenie Kociewskiego Ośrodka Informacji Turystycznej. Sto- Kultura Kociewia zorganizowało po raz pierwszy Festi- isko było odwiedzane przez wielu turystów, którzy wal Gry na Instrumentach Unikatowych i Byle Czym. słyszeli o Kociewiu lub pragnęli je poznać. Dodatko- Wydarzenie to stało się na tyle popularne, że za- wo na Targu oraz w okolicach Bramy Wyżynnej LOT interesowało organizatorów Jarmarku Dominikań- KOCIEWIE aktywnie promowała Jarmark Cysterski skiego. Od tamtej pory na stałe zagościło w harmo- w Pelplinie, realizując w ten sposób zadanie zlecone nogramie tej jednej z największych tego typu imprez przez tamtejszy Miejski Ośrodek Kultury. Młodzień- w Europie. cy w strojach cystersów rozdawali ulotki zachęcające Niegdyś bywały edycje, iż Unikaty rozpoczynały do uczestnictwa w tej sztandarowej imprezie „ducho- się w Gdańsku, a swój wielki finał miały na staro- wej stolicy Kociewia”. gardzkim rynku. Potem zdarzało się na odwrót. Tym Jednak najważniejszym wydarzeniem tegorocznej razem Stolica Kociewia wraz z silną reprezentacją edycji Unikatów był Korowód Kociewski. Wspólnie całego Regionu zaprezentowała się hucznie i wido- z pozostałymi organizatorami LOT KOCIEWIE po- wiskowo już bezpośrednio w okolicach fontanny prowadziła barwny pochód od Bramy Zielonej, przez Neptuna. Długi Targ, aż pod scenę. Na zaproszenie LOT KO-

Barwny Korowód Kociewski fot. Emilia Laskowska

KMR 29 U ŚW. DOMINIKA

CIEWIE i Starostwa Powiatowego w Starogardzie gu Węglowym kraśnieli i brzmieli między innymi: Gdańskim stworzył się barwny i huczny pochód kil- Zespół Pieśni i Tańca Kociewie RETRO, Formacja kuset Kociewiaków. Samorządy kociewskie, miesz- Tańca Nowoczesnego, wokaliści Ogniska Pracy Po- kańcy, zespoły artystyczne, koła gospodyń wiejskich, zaszkolnej, Maciej Smycz w programie bluesowo- kluby sportowe, ochotnicze straże pożarne; flagi rockowym, Joanna Czarnota w duecie z gitarzystą i banery, muzyka i śpiew na żywo. Ludzie odwiedza- w programie swingowo-soulowo-jazzowym, Marcin jący Jarmark św. Dominika byli bardzo zaintereso- Skrzypczak & Krzysztof Paul – duet gitar piosenka wani aktywną promocją naszego regionu. Świadczą z tekstem, Tczewska Formacja Szantowa oraz zespół o tym roześmiane twarze osób podziwiających ten rockowo-popowy Gold. kolorowy orszak. Całość tego świątecznego dnia relacjonowało Dzięki korowodowi tysiące gdańszczan oraz tury- tczewskie Radio Fabryka. W rozmowie z nim dyrek- stów polskich i zagranicznych zobaczyło i usłyszało tor Biura LOT KOCIEWIE, Piotr Kończewski, z en- o Kociewiu, a także usłyszało Kociewie. Korowo- tuzjazmem zwrócił uwagę iż: dowi i jego uczestnikom zrobiono niezliczoną ilość W Korowodzie uczestniczyły osoby nawet z naj- zdjęć, która trafiła do Internetu, a za jego pośrednic- odleglejszych zakątków Kociewia. Ponad 500 osób, twem stała się przejawem wyjątkowej promocji na- wśród nich tworzący kociewską mozaikę kulturową szego regionu. Od godziny 14 przez blisko godzinę rycerze, strażacy, windsurfingowcy. Wszyscyśmy Kociewiacy szli, podrygiwali, tańczyli w drodze ku przeszli z pozdrowieniem obok jarmarkowego kramu scenie na Targu Węglowym, gdzie punktualnie o 15 znanego Kociewiaka – Wojciecha Cejrowskiego. Róż- miało miejsce oficjalne otwarcie trzynastych Unika- norodnie i wielonarodowo jest też przed namiotem tów z Kociewia na Jarmarku św. Dominika. Kociewskiego Ośrodka Informacji Turystycznej, pod Wydarzenie to było doskonałą promocją Kociewia którym udzielamy informacji w języku ojczystym, ale w Trójmieście, gdzie w tym czasie przebywało wiele i po niemiecku, rosyjsku czy angielsku. turystów z kraju jak i z zagranicy. Podczas trwania tej W tym jednym dniu należącym do naszego re- imprezy mieli oni okazję zobaczyć regionalny strój gionu w pierwszym Korowodzie Kociewskim udział kociewski, usłyszeć muzykę, podziwiać tańce, a tak- wzięli: że spróbować regionalnej kuchni, przygotowywanej Powiat Starogardzki, Powiat Tczewski, Powiat przez panie z kół gospodyń wiejskich. Ponadto wszy- Świecki, Miasto Świecie, Miasto Tczew, Miasto scy biorący udział w imprezie mieli okazję posłuchać Czarna Woda, Skarszewy, Gmina Bobowo, występów kociewskich artystów, wziąć udział w kon- , Gmina Lubichowo, Gmina Osieczna, kursach dla publiczności oraz pokazach rycerskich Gmina Osiek, Gmina Skórcz, Gmina Smętowo Gra- zorganizowanych przez Grodzisko Owidz, które za- niczne, Gmina Starogard Gdański, Gmina Zblewo, dbało o średniowieczny klimat. Dodatkowo uczestni- Gmina Tczew, Gmina Gniew, Gmina Pelplin, Gmina cy wydarzenia mieli niepowtarzalną okazję spróbo- Jeżewo, Gmina Świekatowo i Gmina Nowe! wać swoich sił w jakże trudnej sztuce kaligrafii. Było to możliwe dzięki Skryptorium Pelplińskiemu, które W przyszłym roku Unikaty z Kociewia zagosz- gościło w jednym ze stoisk. czą już po raz czternasty na Jarmarku św. Dominika. Unikaty z Kociewia to także szeroka prezentacja Mamy nadzieję, że podczas Korowodu jeszcze więcej dorobku kulturalnego i artystycznego mieszkańców mieszkańców Kociewia zechce aktywnie promować naszego regionu. 3 sierpnia 2017 na scenie na Tar- swoją małą ojczyznę.

Lokalna Organizacja Turystyczna KOCIEWIE jest stowarzyszeniem, które powstało w oparciu o ustawę o Polskiej Organizacji Turystycznej. Jest członkiem dwóch regionalnych organizacji tury- stycznych: Pomorskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej oraz Kujawsko-Pomorskiej Organi- zacji Turystycznej. Członkami organizacji są kociewskie samorządy (powiaty, miasta, gminy), przedstawiciele regio- nalnej branży turystycznej oraz stowarzyszenia wspierające rozwój turystyki. LOT Kociewie od samego początku powstania m.in. tworzy, rozwija i promuje produkty tury- styczne na Kociewiu i z Kociewia, organizuje współpracę samorządu terytorialnego z lokalnym biz- nesem turystycznym, dba o kompleksowy rozwój turystyki w Naszym Regionie. Integruje lokalną społeczność wokół rodzimych atrakcji turystycznych i zapewnia funkcjonowanie systemu informa- cji turystycznej Kociewia (prowadzi Kociewski Ośrodek Informacji Turystycznej), a także wspiera rozwój infrastruktury turystycznej na Kociewiu. Pomaga też partnerom w kreacji wydarzeń oraz przedsięwzięć, a także podejmuje się zadań w pełni zleconych. Poz tym bierze udział w licznych przedsięwzięciach: publicznych, społecznych oraz komercyj- nych, organizuje konferencje, spotkania, warsztaty, których celem jest rozwój naszej małej ojczy- zny, przede wszystkim promuje Kociewie na Kociewiu i wśród Kociewiaków oraz występuje z ofertą turystycznego Kociewia na prestiżowych targach.

30 KMR CZWARTKI WŚRÓD WERSÓW

IWONA KITTA Poetycko w gniewskiej książnicy

e wszystkie tegoroczne czwartkowe wie- w latach 2008-2012 współtworzyła z Panią Alicją czory lipca w Sali Kameralnej biblioteki scenariusze spotkań. Na długo w pamięci gniewian Wgniewskiej rozbrzmiewała poezja. I tak zostaną jej spektakle pt. „Taniec w poezji albo poezja jest już od 12 lat. Ciekawostką tych spotkań jest prze- w tańcu”, czy „Krajobraz w poezji młodopolskiej”. krój wiekowy osób przebywających na sali. Obok W ich realizację zaangażowane były również jej dzie- siebie zasiadają trzy pokolenia – dziadkowie, rodzice ci. Córka Justyna (wtedy studentka polonistyki) i syn i dzieci. Wokół coraz częściej mówi się, że poezja nie Michał (student informatyki), który dodatkowo two- jest najmodniejszym nośnikiem myśli w dobie kom- rzył na te spotkania urzekającą oprawę muzyczną. puterów, dronów i wypraw kosmicznych. A tu okazu- Z ramienia Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Pu- je się, że jednak w „regule są wyjątki”, bo gniewskie blicznej im. ks. Fabiana Wierzchowskiego w Gniewie wieczory z poezją są tego dowodem. duży wkład pracy w czwartkowe wieczory włożyła Zaczęło się w 2006 roku, kiedy to proboszcz para- Judyta Dworakowska (pracownik książnicy w latach fii rzymsko-katolickiej w Gniewie postanowił wzbo- 2009-2016). Cierpliwie pomagała w wydruku mate- gacić kalendarz kulturalny miasta o letnie koncerty na riałów pomocniczych (plakaty, ulotki, zakładki…), Rynku Starego Miasta. I tak zrodziło się wieczorne współtworzyła dekoracje, mobilizowała najmłod- muzykowanie w środy i czytanie poezji w czwartek. szych recytatorów do występów. Muzyka po trzech latach ucichła, a poezja przetrwała A jaką poezję najczęściej czytano w Sali Kame- do dziś. Do zorganizowania wieczorów poetyckich ralnej gniewskiej biblioteki? Pokusiłam się o drobną ks. Zbigniew Rutkowski namówił Alicję Samulew- statystykę. Pierwsze miejsce zajmuje poezja związa- ską i Ryszarda Ziółkowskiego. Pani Alicja, emeryto- na z latem, wakacjami i łączącymi się z tym przygo- wana nauczycielka, dotarła do aktorsko uzdolnionej dami: „Lato, lato – ach, to ty”, „Kociewskie truskaw- młodzieży i stworzyła w krótkim czasie, na potrzeby ki”, „Pyszne lato, paw olbrzymi...”. Druga pozycja wieczorów poezji, zespół który przyjął nazwę „Alter to Powstanie Warszawskie 1944 roku. Trudno było Ego”. Każdy z wieczorów miał własny tytuł. W Sali ominąć ten temat w sytuacji, gdy spotkania odbywały Kameralnej stawiano na ten czas tematyczne deko- się na przełomie lipca i sierpnia. Jest to też rocznica racje, które wymagały nie tylko pomysłowości ale śmierci Krzysztofa Kamila Baczyńskiego, poety któ- często sporego wysiłku fizycznego. Młodzież opraco- ry dociera nawet w dobie komputerów do młodego wywała choreografię występów, od stosownego poru- pokolenia. W 2016 roku o temat powstania, poprosili szania się po sali, po mimikę twarzy występujących gniewscy gimnazjaliści, zafascynowani poezją tego osób. Czwartki Poetyckie zaczęły przypominać mini autora. Samodzielnie napisali scenariusz i wykonali spektakle teatralne. oprawę plastyczno-muzyczną na przed rocznicowy Z biegiem lat następowała wymiana aktorów. czwartek. Młodzież dorastała, opuszczała miasto celem dalszej Mile wspominane są też tematy związane ze zwie- nauki, bądź założenia rodziny. W ich miejsce przy- rzętami: „Kot Maurycy” czy „Poetycko o zwierzę- chodzili nowi, zwabieni magią występów. I taka wy- tach” z 2014 roku, kiedy to Salę Kameralną odwie- miana pokoleniowa trwa do dziś. dzili bracia mniejsi – pies i żółw. W 2013 roku z bezpośredniego nadzoru zrezy- Osiem pierwszych lat wieczory z poezją odbywa- gnowała Alicja Samulewska, przekazując pałeczkę ły się w lipcu i sierpniu. W tym czasie panował zwy- piszącej te słowa. Zmieniłam wtedy formę tych spo- czaj, że ostatnie spotkanie było poświęcone dzieciom tkań, z teatralnych na… kawiarniane. Publiczność od i poezji dziecięcej. tego czasu zasiada nie jak w teatrze, ale przy stoliku W ostatnich latach tradycją stało się wydawanie z kawą. Tematyka spotkań jest trochę lżejsza, a aktora- pamiątkowej zakładki do książki. Na jej rewersie mi oprócz młodzieży zostali też dzieci i osoby w tzw. umieszcza się czytany latem wiersz, ponieważ 2017 „słusznym wieku”. Zespół osób tworzących Czwartki rok został ogłoszony „Rokiem Rzeki Wisły”, w tym od 2013 roku nazwał się „Grupą Bez Nazwy”. roku na zakładce umieściliśmy fragmenty renesanso- Nie sposób dziś wymienić wszystkich, którzy wego poematu „Flis” Sebastiana Fabiana Klonowica. przewinęli się na scenie poetyckich czwartków. Bar- Na tegorocznych czwartkach, oprócz poezji za- dziej dociekliwych zapraszam na archiwalne strony gościły jeszcze mini-koncerty fortepianowe w wyko- internetowe Miasta i Gminy Gniew. Ja wspomnę tylko naniu nastoletnich gniewian. Można powiedzieć, że o kilku osobach, bez których na pewno nie przetrwa- nastąpiło zmiksowanie pierwotnego pomysłu ks. Rut- łyby czwartkowe wieczory do dnia dzisiejszego. Do kowskiego, aby na Starym Rynku w Gniewie latem takich osób należy zaliczyć Hannę Chudykę, która rozbrzmiewała muzyka i poezja.

KMR 31 WOKÓŁ REGIONALIZMU

MAGDALENA GORNOWICZ Kapele w Szlachcie

ak co roku w ostatnią sobotę lipca w Szlachcie Poza emocjami sportowymi nie zabrakło również in- w gminie Osieczna odbyły się Mistrzostwa Świa- nych atrakcji. Do dyspozycji uczestników imprezy było Jta na Kociewiu w Kapele. Jest to stara kociewska kociewskie jadło, które przygotowały Koła Gospodyń gra, w którą grali już nasi przodkowie. Tradycję tę kulty- Wiejskich z Osiecznej i Osówka, bufet, stoiska z ręko- wujemy już osiemnaście lat. Gra Kapele to niezastąpio- dziełem, a także m.in. watą cukrową, pieczonymi ziem- na okazja do wspólnej zabawy i integracji. Tym bardziej niakami. Wielu uczestników mogło się raczyć domową nie lada atrakcją są coroczne Mistrzostwa. grochówką, przygotowaną przez gospodynie z Osiecz- Tuż przed rozpoczęciem osiemnastej edycji naszego na. Były też stoiska dla dzieci, gdzie mogły one kre- turnieju odbyła się parada motocyklowa. Po budzącej za- atywnie spędzić czas. Najmniejsi mogli odwiedzić m.in. ciekawienie paradzie jednośladów, na scenie wręczono dmuchańce, stoisko edukacyjne „kraina lodu”, stoisko nagrody laureatom konkursu „Piękna Wieś”. Po samych kręgielni „Kula Bowling” ze Starogardu Gdańskiego, uroczystościach nastał czas na popisy zawodników. Opa- a także wziąć udział w pokazie militariów, przygotowa- nowali oni płytę stadionu, gdzie rozpoczęto rozgryw- nym przez grupą airsoftową „Dziki Oddział”, czy też ki w trzech kategoriach („rozgrywki indywidualne”, w degustacji lemoniady. Na chętnych czekały również „rozgrywki drużynowe”, „rozgrywki Mini-Kapele”). zajęcia i pokazy OSP, warsztaty z rzeźbienia ptaszków Nad całością czuwał główny sędzia zawodów Andrzej pod okiem Zygmunta Paschilke, malowanie twarzy, lo- Wasielewski. Po zaciętych i wyrównanych zmaganiach, teria fantowa. potwierdzających wysoki poziom Mistrzostw, poznali- Na scenie rozgrzewała publiczność energicznym śmy tegorocznych zwycięzców. Na podium przeznaczo- tańcem ZUMBA Małgorzata Szachta. Wystąpił również nym stanęli: Rozgrywki indywidulane: I miejsce Filip Zespół „2+2” – finaliści programu „Disco Star”. Nastą- Szwoch (Szlachta), II miejsce Tomasz Piesik (Szlachta), piło również rozlosowanie pięknych nagród w finale III miejsce Damian Frost (Szlachta). Rozgrywki druży- loterii fantowej. Szczęśliwcy wrócili do domów m.in. nowe: I miejsce BKS Szlachta, II miejsce OSP Szlachta, z meblami, voucherami, talonami oraz sprzętami AGD. III miejsce Gmina Osieczna. Rozgrywki Mini Kapele: Na koniec zabawa z zespołem Kameleon. I miejsce Mikołaj Reszka, II miejsce Alan Gliniecki, III miejsce Dominik Malinowski. Do zobaczenia za rok!

fot. Marcin Glaza, UG Osieczna

32 KMR KOCIEWSKIE MISTRZOSTWA

OPIS GRY W KAPELE

Zakładamy, że w grze uczestniczy od 4 do 7 za- JAN KULAS wodników. W sposób losowy na początku gry wy- biera się kapelmistrza. Gra jest grą indywidualną, do której niezbędne są kamienie i kapelusz. Zawodnicy z odległości kilku metrów muszą trafić w stożek, któ- Anna Andrzejewska ry ustawiony jest z kamieni. Najlepiej nadają się do tego kamienne otoczaki, które są płaskie i z łatwością (1929-2015) można ich ustawić stożek. Nie liczy się tutaj tak bardzo siła rzutu rzucają- cego kamieniem w stożek (aby go rozbić) lecz jego precyzja. Jeżeli rzucający kamieniem nie rozbije jazd naszej klasy w czerwcu 2017 roku był wła- stożka, a jego kamień wyleci poza linię boiska, rzu- ściwą okazją do przypomnienia sylwetki Anny cający od razu przechodzi na pozycję kapelmistrza. ZAndrzejewskiej. Przez pełne 4 lata była na- Jeżeli nie trafi się w stożek kamieni, zawodnik rzuca- szą wychowawczynią i nauczycielką języka polskiego jący biegnie po swój kamień i dopiero, gdy po niego w Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej- dobiegnie, kapelmistrz może w niego rzucać czapką, Curie w Tczewie. W tej „klasie ananasów”, jak mawiał w którą był wyposażony. Grzegorz Ciechowski, wyrosło kilka indywidualności. W trakcie biegu z kamieniem można stosować Ale nade wszystko należy przywołać zasady naszej na- uniki przed czapką kapelmistrza. Podczas rozgrywki uczycielki, że w życiu trzeba być uczciwym, pracowitym na boisku drugi w kolejności rzucający kamieniem i porządnym. nie ma prawa rzutu. Wracający z kamieniem nie może Anna Andrzejewska pochodziła z rodu Knoppów. wybiegać poza boisko, musi wracać do miejsca rzu- Prawdopodobnie rodzina ta wywodziła się ze Śląska tu w obrębie pola gry. W przypadku rozbicia stożka Opolskiego. Około połowy XIX wieku Knoppowie kamieni, kapelmistrz musi go odbudować i dopiero osiedlili się na Pomorzu, początkowo w okolicach Pie- wtedy może trafić czapką w biegnącego po swój ka- niążkowa, a w następnym pokoleniu już w Tczewie. Ro- mień, gdy ten ma już go w ręku. Jeżeli trafi rzucający dzicami Anny Andrzejewskiej byli Anna Knopp (1901- zostaje kapelmistrzem. Wygrywa kapelę ten, który 1984), z domu Kierznikowicz, a także Henryk Knopp kapelmistrzem był najkrócej. (1893-1975), pracownik PKP w Tczewie. Bohaterka niniejszego tekstu urodziła się 8 kwiet- Grę nadzoruje sędzia wyposażony w gwizdek. Na nia 1929 roku w Tczewie. W wieku 7 lat rozpoczę- sygnał gwizdka następuje: ła edukację w Publicznej Szkole Powszechnej przy Y Rozpoczęcie ul. Czyżykowskiej. Do wybuchu wojny zdążyła ukoń- Y Oddanie rzutu czyć trzy klasy. W czasie okupacji rodzina Knoppów Y Zmiana kapelmistrza dzieliła dole i niedole w niemieckim Tczewie, łącznie Y Zakończenie rozgrywek z Niemiecką Listą Narodowościową. W 1943 roku, po 2 latach edukacji, Anna Knopp ukończyła niemiec- Ostateczny werdykt należy do sędziego ką szkołę podstawową (Volksschule). Następnie przez ostatnie 2 lata okupacji pracowała w księgarni. Po za- kończeniu wojny mogła kontynuować dalszą edukację POLE DO GRY W KAPELE na poziomie średnim. I tak w 1947 roku uzyskała świa- dectwo ukończenia tczewskiego Gimnazjum Ogólno- kształcącego, z ocenami bardzo dobrymi. Dnia 30 maja 1949 roku Anna Knoppówna zdobyła świadectwo doj- rzałości „Szkoły Ogólnokształcącej Stopnia Licealne- go” w Tczewie. „Praca była najważniejsza w życiu rodziców”, skon- statował jeden z synów naszej wychowawczyni. Ta pra- cowitość i wytrwałość wpisała się w życie Anny Andrze- jewskiej, która naukę łączyła z pracą i z obowiązkami rodzinnymi. W latach 1950-1953 ukończyła na Uniwer- sytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu studia wyższe pierwszego stopnia z filologii polskiej. W następnych latach (1955-1961) z wynikiem dobrym odbyła studia magisterskie. W kolejnych latach Anna Andrzejewska, w ramach doskonalenia zawodowego, zrobiła m.in. kurs specjalistyczny do pracy w bibliotece. Pierwszą pracę w charakterze sekretarki (1949- 1950) wykonywała w Państwowym Liceum Peda- pozycja kapelmistrza gogicznym w Tczewie. W 1953 roku, po pierwszym etapie studiów wyższych, z „nakazu pracy”, została pozycja rzucającego (na okres 3 lat) nauczycielką w Państwowym Techni- KMR 33 WYCHOWAWCZYNI

Rodzina Knoppów. Od lewej: Czesław Knopp, koleżanka Trudzia, matka i ojciec, siostry Anna i Jadwiga fot. ze zbiorów prywatnych Czesława Knoppa. Źródło: Czesław Knopp, „Przez Stalingrad do Londynu. Opowiadanie z czasów wojny”, Kociewski Kantor Edytorski, Tczew 2007, s. 79 kum Ogrodniczym w Pruszczu Gdańskim. Następ- tczewskich, w tym w Liceum Medycznym. W wolnych nie, w latach 1956-1967, uczyła języka polskiego chwilach nasza bohaterka dużo czytała. Pozostawała też w Liceum Ogólnokształcącym im. Adama Mickiewi- osobą bardzo religijną, ale „zawsze miała swoje zdanie”. cza w Tczewie. Po jego likwidacji, kontynuowała pracę W roku 2007 boleśnie odczuła tzw. historię „dziadka w Liceum Ogólnokształcącym im. Marii Skłodowskiej- z Wehrmachtu”. W tym czasie ukazały się wspomnienia Curie, gdzie była zatrudniona do jesieni 1977 roku. Już jej brata, Czesława Knoppa, zatytułowane „Przez Sta- w 1967 roku Anna Andrzejewska otrzymała z Kurato- lingrad do Londynu”, gdzie pojawiło się podobne do- rium Okręgu Szkolnego Gdańskiego „wyrazy uznania świadczenie. i podziękowania”. W 1973 roku została powołana przez Anna Andrzejewska zmarła po długiej chorobie 29 wspomnianą instytucję na stanowisko „profesora szkoły stycznia 2015 roku w 86. roku życia. Została pochowana średniej”. Dwa lata później, na podstawie decyzji Wy- u boku męża i swoich rodziców w grodzie Sambora, na działu Oświaty tczewskiego Urzędu Miejskiego, Anna tzw. Cmentarzu Nowym. Andrzejewska uzyskała tytuł służbowy „nauczyciel dy- Od śmierci naszej wychowawczyni minęły nie- plomowany”. W 1977 roku (z powodu powtarzającej się spełna 3 lata. W swoim czasie spotykaliśmy się pra- „choroby gardła”, na własną prośbę została przeniesiona wie codziennie w tczewskim liceum ogólnokształcą- na stanowisko bibliotekarki w Liceum Ogólnokształcą- cym. Od tamtych lat licealnych minęło już ponad 40 cym im. Marii Skłodowskiej-Curie w Tczewie. Świa- lat. Ostatnie nasze wspólne spotkanie miało miejsce dectwem najwyższego uznania za pracę w zawodzie w 1997 roku. Było to podczas pierwszego zjazdu na- stanowiły m.in.: nagrody dyrektora szkoły, Kuratorium szej klasy. Już wówczas brakowało w naszej klasie Oświaty i Wychowania oraz nagroda Ministra Oświaty Marka Hildebrandta i Teresy Sus. W tzw. międzycza- Wychowania II stopnia (1976). W tym czasie przyznano sie (w ciągu 20 lat) zmarły kolejne 4 osoby: Grzegorz jej również Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Pol- Ciechowski, Sylwia Kochman, Ewa Jopke i Tadeusz ski. Warto dodać, że od 1949 roku Anna Andrzejewska Hinc. Śmierć naszej wychowawczyni dla wielu z nas należała do ZNP. Jednakże, pomimo różnych „zachęt” była sporym zaskoczeniem. Nie do wszystkich do- i nacisków, nigdy nie wstąpiła do PZPR.W jej przeko- tarła na czas informacja o tym bardzo smutnym wy- naniu było to nie do pogodzenia z uczestnictwem w Ko- darzeniu. Jedynie garstka z nas mogła wziąć udział ściele katolickim. To chyba był jej podstawowy drogo- w jej pogrzebie. Teraz, Ci z nas, mieszkający na sta- wskaz życiowy. łe w Tczewie, zaglądają tam częściej. Pani Profesor W 1954 roku Anna Knoppówna wyszła za mąż za była naszą wychowawczynią, wymagającą, chwilami Henryka Andrzejewskiego (1926-2008). Małżonkowie może trochę staroświecką, ale przede wszystkim nie- zamieszkiwali w Tczewie, m.in. przy ul. 30 Stycznia zwykle zatroskaną o nasz los. Z relacji jej syna Juliu- 27 (w PRL ul. Dzierżyńskiego). Przy pomocy oddanej sza wiadomo, że po maturze nadal interesowała się babci Anny wychowali troje synów: Juliusza (ur. 1956), naszymi drogami życiowymi. Nade wszystko zacho- Mirosława (ur. 1960) i Wiesława (ur.1964). Swoim dzie- wujemy w pamięci Annę Andrzejewską jako dobrą ciom wpoili zasady życia uczciwego i porządnego. Syn i troskliwą, naszą wychowawczynię. Po latach, jako Juliusz dobrze zapamiętał wskazania matki: „Trzeba być jej wychowanek i jako historyk, myślę, że wiodła ży- człowiekiem przyzwoitym”. wot człowieka poczciwego, naznaczonego elementami Po przejściu na emeryturę w 1989 roku, Anna bohaterstwa dnia powszedniego. Niewątpliwie zasłu- Andrzejewska kolejne 10 lat pracowała na pół etatu guje Anna Andrzejewska na naszą pamięć, szacunek w szkolnej bibliotece i po kilka godzin w kilku szkołach i wdzięczność.

34 KMR JAN WESPA Godni upamiętnienia Jan i Maria Wespowie

an Wespa urodził się 14 czerwca 1919 roku w gwarze kociewskiej. Rozpoczęły się robocze spo- w Gętomniu na Kociewiu jako syn Józefa tkania. Z czasem narodziła się przyjaźń, która prze- Ji Marianny. Młodość spędził w Rzeżęcinie, gdzie trwała do śmierci księdza Bernarda. ukończył szkołę powszechną. Jego ojciec w okresie Wielka wiedza z zakresu słownictwa gwary ko- międzywojennym i w czasie ostatniej wojny świa- ciewskiej, jaką posiadał ojciec, została spożytkowa- towej był zatrudniony na terenie Żuław w gospodar- na w pracach nad słownikiem gwary kociewskiej. stwie rolnym należącym do menonity holenderskie- To ks. Sychta ukierunkował ojca co do potrzeby go. Jego kontakty z rodziną były mocno ograniczone. zrekonstruowania haftu kociewskiego. Wystarał się Odwiedzał swych bliskich co sobotę, by nazajutrz u biskupa Kazimierza J. Kowalskiego o pozwolenie powrócić do pracy. dla rodziców na dostęp do starych paramentów ko- Wychowanie Jana i jego młodszego brata spoczy- ścielnych, zachowanych w Kurii i kościołach diece- wało na matce – osobie głęboko wierzącej i z zapa- zji chełmińsko-pelplińskiej, celem zbadania ich pod łem religijnie praktykującej. Na początku lat 30. XX kątem występowania elementów polichromii czy ha- wieku Jan rozpoczął naukę zawodu w warsztacie ftu zawierających możliwy, dawny, zapomniany haft rzemieślniczym, znajdującym się w miejscowości charakterystyczny dla Kociewia. Mistrzynią w tym Gręblin k. Rudna. Należał do lokalnego koła Związku zakresie okazała się moja matka Maria Waleria, któ- Strzeleckiego, którym później kierował. ra posiadła po swojej matce niezwykłe uzdolnienia Wraz z wybuchem wojny uniknął w szczęśliwych plastyczne. Babka Ewa Piechowska wywodziła się dla siebie okolicznościach aresztowania. Ci, którzy z rodziny o korzeniach kaszubskich, gdzie tego rodza- mieli mniej szczęścia zginęli w Lesie Szpęgawskim. ju uzdolnienia były dziedziczne. Biskup wykazywał Zbiegł na Żuławy i tam ukrywał się do czasu zelże- zainteresowanie postępem prac. Rodzice wzbudzili nia terroru, jaki panował na Pomorzu w pierwszych zaufanie na tyle w Kurii, że stali się tu mile widziany- miesiącach wojny. Z czasem legalnie podjął pracę. mi gośćmi. Nawiązany kontakt był podtrzymywany Nastąpił czas, gdy Pomorzanom zaczęto przydzie- kolejno przez biskupa Bernarda Czaplińskiego i jego lać niemieckie grupy narodowościowe. Ojciec został następcę biskupa Mariana Przykuckiego. Praca przy jednym z nich, czego konsekwencją było otrzymane odtwarzaniu haftu była zaiste benedyktyńska, ale wy- w czerwcu 1943 roku powołanie do wojska. Miało to dała w 1969 roku godne owoce. miejsce wkrótce po zawarciu związku małżeńskiego W latach 70. XX wieku wydane zostały trzy teki ha- z Marią, moją matką. Dostał przydział do marynar- ftu autorstwa mojej matki. Jego popularyzacja na Ko- ki wojennej. Stacjonował na wyspie Yersey w kanale ciewiu polegała na przeprowadzaniu dziesiątek kursów La Manche. W 1946 roku drogą morską dotarł z An- i warsztatów dla chętnych wyszywania. Matka sama glii do Polski. Po powrocie dowiedział się o śmierci wówczas dużo haftowała, a jej prace były sprzedawane swego ojca i jego pierworodnego syna Witolda, któ- nie tylko w kraju, eksponowane na wielu wystawach, rzy zginęli w marcu 1945 roku podczas zdobywania brały udział w konkursach, stały się eksponatami w mu- Gdańska przez wojska armii sowieckiej. zeach jak i tematem prac naukowych. Również ojciec Po wojnie Jan prowadził ustabilizowany tryb ży- w tym okresie stworzył wiele wartościowych utworów cia. Podjął pracę jako kolejarz i nim pozostał do czasu napisanych głównie wierszem w gwarze kociewskiej. przejścia na emeryturę. Pomny tego co mogło mu się Większość z nich została opublikowana. W tym czasie przydarzyć w 1939 roku z dala trzymał się od poli- zajął się również rzeźbieniem w drewnie. Jednym sło- tyki. Czas poza pracą przeznaczał na potrzeby roz- wem rodzice prowadzili w pełni bogate życie twórcze. rastającej się rodziny. Ja urodziłem się w 1956 roku, Stali się w regionie osobami rozpoznawalnymi i ogól- w 1963 roku poszedłem do szkoły podstawowej, by nie szanowanymi za swe dokonania. w następnym podjąć naukę w szkole muzycznej W 1979 roku ojciec przeszedł na emeryturę w Pelplinie. Ten fakt stał się niejako momentem i w pełni poświęcił się swoim pasjom twórczym. zwrotnym w życiu moich rodziców. Ojciec został Czynnie angażował się w pracach Towarzystwa Mi- członkiem rady rodziców i poprzez pracownicę szkoły łośników Ziemi Tczewskiej, Oddziału Kociewskiego nawiązał kontakt z księdzem profesorem Bernardem Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego, Stowarzyszenia Sychtą. Było to w drugiej połowie lat 60. ubiegłego Twórców Ludowych. Pojawiły się jednak niekorzyst- wieku. Zaczęło się od tego, że ks. Sychta zrecenzo- ne zmiany. Od czasu stanu wojennego, za sugestią wał kilka wczesnych wierszy napisanych przez ojca ówczesnego biskupa Mariana Przykuckiego, prze-

KMR 35 APEL PAMIĘCI

Jedna z tek haftu kociewskiego autorstwa Marii Wespowej

Maria Wespowa Obie fot. ze zbiorów Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tczewie czyn jej śmierci miały, poczynione wbrew jej woli w tak późnym wieku i w takich okolicznościach, zmiany w jej życiu. Niewiele dłużej pożył również zwyciężając lęki i obawy, do wystąpień publicznych mój ojciec podłamany utratą żony, swojej powier- rodzice zaczęli wplatać treści polityczne, wytykają- niczki życiowej. Zmarł dnia 10 kwietnia 1992 roku. ce nie respektowanie przez władze praw człowieka Wystąpiła tu niewytłumaczalna korelacja dat pomię- w naszym kraju. Przyciągało to słuchaczy. Pojawiło dzy dniem śmierci mojego ojca a dniem dokonane- się na Kociewiu grono osób, którym bliskie stały się go ingresu podniesionego do godności Arcybiskupa głoszone kwestie. Ich tczewskie mieszkanie gościło Metropolity Mariana Przykuckiego na stolicę nowo osoby zainteresowane tematem, jak w tej sytuacji powołanej Archidiecezji Szczecińsko-Kamieńskiej. się zachować. Byli to miejscowi intelektualiści jak Rodzice moi zostali zapomniani. Urny obojga, i osoby chętne czynu. Zaangażowali w to również zgodnie z ich za życia wyrażoną wolą, złożone zo- swoje dzieci. Miejscem ich wystąpień stały się od- stały w grobie ich syna na cmentarzu parafialnym bywające się w różnych zakątkach regionu wystawy, w Dzierzążnie k. Morzeszczyna. Żyli godnie. Naka- sympozja, warsztaty, zjazdy, spotkania z entuzjastami zem moralnym dla mnie jest pośmiertnie czcić ich pa- kultury Kociewia. Z drugiej strony działalność ta, jak mięć i bronić dobrego imienia. Chcę zmierzyć się ze i kontakty z Kurią nie uszły uwadze władz. Począw- spuścizną pozostałą po rodzicach. Na początek zdjąć szy od 1986 roku rodzicom uniemożliwiono publika- bezpodstawnie spoczywające na nich odium poprzez cję swoich prac. Rodzice zostali zmuszeni do uchodź- spowodowanie przyznania im statusu osób repre- stwa. W 1988 roku znaleźli się we francuskiej strefie sjonowanych z powodów politycznych. Upraszam okupacyjnej ówczesnego Berlina Zachodniego. Wy- osoby, w których pamięci dobrze zapisali się moi ro- jeżdżając powierzyli wypróbowanemu przyjacielowi dzice, aby przełamując swe lęki i obawy przyłączyli rodziny przechowanie rękopisów utworów i niepu- się do wspólnych działań na rzecz godnego upamięt- blikowanych wzorów haftów tj. materialną spuściznę nienia ich pracy i wysiłku włożonego w zapewnienie swej pracy twórczej. Ja przejąłem rodzinne archiwum jaśniejszej przyszłości naszego regionu. i wykonałem polecenie władz wydania mieszkania. Zmiany, jakie zaistniały w Polsce nie miały już zna- Autorem niniejszego tekstu jest syn Jana Wespy czenia dla mojej matki, bowiem ta wkrótce zmarła – znawcy gwary kociewskiej oraz uznanego twórcy dnia 17 marca 1990 roku. Nie bez znaczenia dla przy- ludowego. 36 KMR ZAKRWAWIONY WĘGIEL

WIESŁAW KARPUSIEWICZ Przydomowy warzywnik i dziedzictwo kulinarne – czyli groch z kapustą

gródek mojej babki Wandy był niewielki, ot szym podwórkowym przestępstwem, karanym prze tyle co kawałek wydzielonego obok kolejo- babkę szturchańcem, których kilka zaliczyłem. Ogró- Owego „familoka” gruntu. Może dwadzieścia dek miał swoją logikę. Od strony ulicy był bardziej wy- metrów długości i z osiem szerokości. Trudno mi po stawny i zadbany. Bliżej gnojownika, który wyznaczał latach zachować skalę. Siedmioletniemu smarka- jego peryferyjną granicę, był bardziej prowincjonalny, czowi, ledwie odrośniętemu od ziemi, zwykły rower często porośnięty łopuchami sporych rozmiarów. Rosło z ramą był o dwa rozmiary za duży. Jednak jeździło się tam sporo krzaków agrestu, tak jasnego jak i ciemne- na nim. Sposobem – czyli pod ramą. Nie było to do- go, czerwonego. Lubiłem jeść ten agrest prosto z krza- bre rozwiązanie o czym wymownie świadczyły strupy ka, taki na poły kwaśny, a w połowie słodki. Za to nie na kolanach i łokciach. Były one rodzajem mandatów cierpiałem go zrywać. Nie było przypadku bym posłany otrzymanych od losu za brak pokory i nadmierną pręd- do tej czynności nie wrócił kontuzjowany przez kolce kość na drodze relacji Laskowice – Osłowo. krzewu, w ten sposób broniącego dostępu do owoców. Wróćmy jednak do rzeczonego ogródka. Wejście doń Mój podziw budziły ogórki. Były nadzwyczajnych roz- było zabezpieczone przez furtkę składającą się z prosto- miarów. Grube, pękate, ciężkie i niewiarygodnie gorz- kąta z desek wypełnionego siatką drucianą. Zabezpie- kie. Niektóre z nich leżały tak długo, aż zrobiły się żółte, czenie to w założeniu miało chronić warzywnik przed a potem prawie białe. Przez te ogórki także zaliczyłem kurami, które powodowały szkody grzebiąc w uprawach. szturchańca od babki. Za próbę zjedzenia takiego ogórka Dlatego też pozostawienie otwartej furtki było najcięż- właśnie. Po pierwsze za to, że nie zjadłem (udało mi się

Gęś burger i jagnięcina w wykonaniu P. Lenarta fot. Wiesław Karpusiewicz i Małgorzata Żukowska

KMR 37 SMAKI GRUCZNA

Pokazy Klubu Szefów Kuchni fot. Wiesław Karpusiewicz i Małgorzata Żukowska skonsumować zaledwie jedną trzecią), po drugie za to, świata, tak jak gdybyśmy w wytwornej restauracji za- że napocząłem jeden z kilku przeznaczonych na nasio- pijali najlepszy kawior szampanem, wzbudzając za- na. W warzywniku było więcej „towaru”, który z racji zdrość wśród tych, którym akurat fortuna nie dopisała. niejadalności w stanie surowym (może z wyjątkiem zie- Ale, ale – co ma wspólnego ogródek mojej babki lonego groszku) nie cieszył się moim zainteresowaniem. z Festiwalem Smaku w Grucznie? Ma. Po raz pierw- Sałata, trochę kapusty, por, seler, marchewka. szy w historii festiwalu zaprezentowała się firma, któ- Wszystko było uprawiane bez chemii. Jedyną inge- rej ambicją jest uprawa warzyw w sposób ekologicz- rencją człowieka w uprawę było podlewanie. A było to ny. Bez chemii, GMO i tych wszystkich artefaktów zadanie trudne, bowiem wtedy w tej części Laskowic gwarantujących tzw. „produkcję wysokotowarową”. nie było wodociągu. Wodę trzeba było nosić bodaj 200- To właśnie wspólny mianownik – warzywa wyprodu- 300 metrów ze studni. Samo nabieranie wody ze studni kowane tak jak w ogródku babci Wandy. Sprawa nie było niewielkim wysiłkiem, odbywało się za pomocą zakończyła się na deklaracjach. Poprosiliśmy firmę ręcznej pompy – abisynki pokaźnych rozmiarów. Kil- o dostarczenie tak uprawianych warzyw na pokaz kuch- ka razy doznałem upokorzenia, bowiem zawisłem na ni historycznej, organizowany przez Klub Szefów Kuch- dźwigni pompy i mimo majtania nogami nie mogłem ni (oto skrócone menu pokazów: zupa piwna po gru- opaść na ziemię, bez pomocy osób trzecich. Najtrud- dziądzku, zupa ze śliwek po toruńsku, pomorski bigos niej było donieść na piętro dwa wiadra wody. Nie wiem z jabłek, kurczę z migdałowym saporem z najstarszej jak babka radziła sobie z podlewaniem ogródka (robio- polskiej książki kucharskiej, comber z jelenia według no to wczesnym rankiem, niemal o świcie) i zajmował receptury z XVII w., dzik na dziko, kartofle nadziewane się tym chyba wyłącznie dziadek. W ogrodzie nie było grzybami, gruszki warzone po radziwiłłowsku). drzew, jeśli nie liczyć sporej gruszy i kilku marnych Następnego dnia w Chrystkowie odbyło się semi- drzewek – pewnie owocowych – ale zbyt młodych, narium naukowe Local food culture: from history to by owocować. Znakomite były porzeczki tak białe jak community development/ Lokalne kultury żywieniowe: i czerwone – też jedzone prosto z krzaka. Tu muszę od historii do rozwoju wspólnoty, na którą przybyli wspomnieć o higienie. Dorośli bez przerwy napomina- naukowcy, blogerzy i kucharze z wielu miejsc Polski li, by myć owoce i ręce. Jednak żadne z dzieciaków się i świata. Wśród wielu znamienitych uczestników wypada tym nie przejmowało. To aż dziwne – nikt nie choro- wymienić choćby Fabio Parasecoli z Uniwersytetu New wał, nie miał alergii. Picie oranżady, kupionej za skład- School of New York, Katarzynę Ćwiertkę z Uniwersyte- kowe pieniądze w sklepiku w upalny dzień, w sześciu tu w Lejdzie, Crafting the Local Flavour: Food Souvenirs z jednej osmarkanej butelki nie rodziło żadnych skut- in Japan, Rimvydas Laužikas – profesora muzeologii ków epidemiologicznych. Za to czuliśmy się panami i badacza dziedzictwa i historii Litewskiej kuchni. 38 KMR SMAKI GRUCZNA

Immanentną składową festiwalu są konkursy. Oto ich zwycięzcy: Wyróżnienie w kategorii Przetwory mięsne i wę- JAN KULAS dliny za kiełbasę myśliwską z daniela dla Jana My- śliwca Profesor Jan Strelau Smak Roku w kategorii Przetwory mięsne i wę- dliny za wątrobiankę wędzoną dla Witolda Śledzia Wyróżnienie w kategorii Przetwory warzywne – Honorowy i owocowe za sok pomidorowy dla Grażyny Wiatr Smak Roku w kategorii Przetwory warzywne i owocowe za perlany czosnek w bursztynowej zale- Obywatel Miasta wie dla Elżbiety Woltereiter Wyróżnienie w kategorii Przetwory z mleka za ser Tczewa smażony dla Gospodarstwa Rolnego „Spod Czarcich Gór” – Piotr Urtnowski Smak Roku w kategorii Przetwory z mleka za ma- sło wiejskie dla Gospodarstwa Rolnego „Spod Czar- cich Gór” – Piotr Urtnowski nia 29 września 2016 roku wraz z Romanem Wyróżnienie w kategorii Potrawy za Zraziki ja- Kucharskim złożyłem w imieniu Koła Miej- gnięce z miętą dla Tradycyjnego Jadła – Mirosława Dskiego Platformy Obywatelskiej, na ręce Mi- Wilk rosława Augustyna (przewodniczącego Rady Miej- skiej grodu Sambora), wniosek w sprawie nadania Smak Roku w kategorii Potrawy za Czerninę dla „Jedyna Taka” – Andrzej Dobosz wyróżnienia honorowego obywatelstwa miasta prof. dr. hab. Janowi Strelauowi. Tczewska Rada już 22 Smak Roku w kategorii Przetwory piekarskie grudnia 2016 roku w pełnej zgodzie i jednomyślnie i cukiernicze za Lody waniliowe dla Ilony Żmudzie- podjęła uchwałę o nadaniu tego wyróżnienia dwóm jewskiej z Koronowa znakomitym profesorom, naszym krajanom, znanym Grand Prix 2017 za masło wiejskie dla Gospo- także za granicą, tj. Grzegorzowi Kołodce i Janowi darstwa Rolnego „Spod Czarcich Gór” – Piotr Urt- Strelauowi. nowski W tym miejscu pragnę Czytelnikom przybliżyć Wyróżnienie w kategorii Przetwory mięsne i wę- w tzw. „encyklopedycznym skrócie” sylwetkę, doro- dliny za Pasztet Wielomięsny dla Firmy „Wędliny bek i związki prof. J. Strelaua z Tczewem. Starej Spiżarni” – Stanisław Broniarczyk Wyróżnienie w kategorii Przetwory warzywne Jan Strelau i owocowe za czosnek perlany w bursztynowej zale- – urodzony 30 wie dla Elżbiety Woltereiter maja 1931 roku w Wolnym Mie- Wyróżnienie w kategorii Potrawy za Gęś z kaszą ście Gdańsku, od orkiszową dla Eko Gościniec pierwszego roku Smak Regionu 2017 za Ser podpuszczkowy z ko- życia zamiesz- zieradką dla Gospodarstwa Rolnego „Spod Czarcich kał w Tczewie, by Gór” – Piotr Urtnowski w 1947 roku prze- Wyróżnienie w kategorii Smak Regionu 2017 za prowadzić się do Kiełbasę wędzoną dla Renaty Osojca z Topolna Bytowa, po czym Smak Roku w kategorii Przetwory mięsne i wę- (w 1957 roku) na dliny za Pasztet Wielomięsny dla Firmy „Wędliny ze stałe osiąść w War- Starej Spiżarni” – Stanisław Broniarczyk szawie. Psycho- log znany w skali Smak Roku w kategorii Przetwory warzywne międzynarodowej i owocowe za Syrop z żurawiny dla Nadwiślańskiej Prof. Jan Strelau ze swoich badań Chaty z Topolna fot. Jacek Cherek nad temperamen- Grand Prix 2017 – Jury VIP za Ser Hrabiny dla tem. Szczególną Spiżarni Hrabiny Ślesin popularność zdobyła jego regulacyjna teoria tempe- Wyróżnienie w kategorii Miód Roku 2017 za Miód ramentu. Karierę naukową (od 1958 roku) związał Lipowy dla Pasieki Rodzinnej – Sławomir Wnuk z Uniwersytetem Warszawskim, gdzie był m.in. dy- Wyróżnienie w kategorii Miód Roku 2017 za rektorem Instytutu Psychologii i założycielem Inter- Miód Gryczany dla Pasieki Rodzinnej – Sławomir dyscyplinarnego Centrum Genetyki Zachowania. Od Wnuk 2001 do 2015 roku pracował w Uniwersytecie SWPS Tytuł Miód Roku 2017 za Miód Pszczeli Lipowy (uprzednio pod nazwą Szkoła Wyższa Psychologii dla Pasieki GUCIO J. Z. Stożek Społecznej), gdzie pełnił funkcję dziekana Wydzia- łu Psychologii, a w latach 2002-2012 prorektora

KMR 39 HONOROWY TCZEWIANIN ds. nauki. Od 2012 roku jest Przewodniczącym Rady wanie dyrektora dr. Krzysztofa Kordy. W „Panoramie Powierniczej. W latach 2003-2006 był wiceprezesem Miasta” (wrzesień 2015) w następujący sposób spuen- Polskiej Akademii Nauk. towano: „Ogromne zainteresowanie, wypełniona po Profesor Jan Strelau jest członkiem Europejskiej brzegi sala, a przede wszystkim On – gość specjalny Akademii Nauk, członkiem rzeczywistym PAN, profesor Jan Strelau... Tu w Tczewie stawiał swoje a także członkiem korespondentem Fińskiej Akademii pierwsze kroki”. Dobry humor i samopoczucie Pro- Nauk i Literatury. Jest laureatem wielu prestiżowych fesora szeroko udzieliły się wszystkim zgromadzo- nagród – polskich i międzynarodowych, doktorem nym. O tym wydarzeniu z entuzjazmem i radością pi- honorowym (Dhc) Uniwersytetu Humanistycznego sały nasze wszystkie lokalne media. Dawno nie było w Moskwie, Uniwersytetu w Gdańsku i w Poznaniu, w naszym mieście takiego obywatelskiego poruszenia a w Uniwersytecie Warszawskim nastąpiło odno- i zainteresowania. wienie jego doktoratu (odpowiednik Dhc). Profe- O tczewskich korzeniach swojej rodziny mówił sor Strelau jest autorem wielu książek naukowych, Profesor pięknie i wymownie kilka tygodni później publikowanych także zagranicą (USA, Wielka Bryta- na otwartym wykładzie w Uniwersytecie Gdańskim, nia, Niemcy, Włochy, Chiny, Rosja) oraz ok. 250 ar- gdzie zgromadziło się kilkuset studentów. To jednak tykułów w czasopismach na całym świecie. Wysoko nie wszystko. Wcześniej w ogólnopolskim dzienniku ceniona jest jego autobiografia – Poza czasem (wyda- „Gazeta Wyborcza” (18 marca 2015) zamieszczono na w 2015 roku). wizerunek Profesora pt. „Strelau. Poszukiwacz do- znań, mistrz psychologów”. W tekście ważne miejsce Związki prof. J. Strelaua zajęła tczewska rodzina naszego nowego honorowego z Tczewem i Pomorzem obywatela. Niespełna rok temu prof. Jan Strelau ukończył 85 Profesor Strelau w naszym mieście mieszkał lat życia. Jednak nie słabnie jego sympatia do Tcze- wraz z swoimi przybranymi rodzicami tj. Martą i Al- wa. Kilkakrotnie zapraszał przedstawicieli grodu fonsem Szneider (początkowo przy ul. Podgórnej 23 Sambora do odwiedzin w „swoim” Uniwersytecie a później przy ul. Szopena 17). O swojej sympatii i we własnym domu. Także dzięki życzliwości władz do naszego miasta Profesor dał wyraz kilkakrotnie. miejskich zaproszenie to zostało urzeczywistnione. W Tczewie nadal mieszka jego rodzina, a mianowicie W środę 28 września 2016 roku, wraz dr. Krzyszto- państwo Joanna i Andrzej Szneider. fem Kordą, gościliśmy w domu Profesora w Zalesiu O uhonorowaniu Jana Strelaua myślano na Pomo- Górnym pod Warszawą. Dużą część rozmowy po- rzu już w latach 90. ubiegłego wieku. Nie jest tajem- święciliśmy związkom naszego gospodarza z grodem nicą, że jego marzeniem była praca na Uniwersytecie Sambora. Profesor wspominał m.in. udział swojego Gdańskim. W wolnej i demokratycznej Polsce nie za- ojca w Męskim Chórze „Echo” i przekazał w darze dla pomniano o zasługach i dokonaniach prof. J. Strelaua. tczewskiej książnicy oryginały zdjęć z okresu między- Dnia 23 listopada 1995 roku nadano mu doktorat ho- wojennego, a dotyczących pierwszych lat działalno- noris causa Uniwersytetu Gdańskiego. W uzasadnieniu ści Chóru. Na zakończenie spotkania prof. Jan Strelau napisano m.in.: „Jan Strelau (Polska Akademia Nauk) życzył pięknego rozwoju naszemu miastu i aby jego za sformułowanie regulacyjnej teorii temperamentu mieszkańcy pozostali Pomorzanami – godni wielkiej i konstrukcję oryginalnych metod badania osobowości i patriotycznej historii regionu. Wielkim marzeniem oraz uznanie wybitnego wkładu w rozwój psychologii Profesora jest, aby przywrócono historyczny most na i stworzenie szkoły naukowej”. Przy tej okazji warto Wiśle, jak podkreślił: „dzieło architektury światowej podkreślić, że na dorobku naukowym i podręcznikach i jeden z najpiękniejszych mostów w Europie”. do psychologii jego autorstwa wychowało się wielu Pomorzan, w tym i obywateli miasta Tczewa. Zamiast zakończenia O tczewskim rodowodzie prof. Jana Strelaua świat dowiedział się za sprawą jego wspomnień zawartych Niewątpliwie osoba, autorytet prof. Jana Stre- we wspomnianej autobiografii pt. Poza czasem. Chy- laua, godnie wzbogaciła zaszczytną Listę Honoro- ba żaden z dotychczasowych honorowych obywateli wych Obywateli Miasta Tczewa. Warto przypomnieć, Tczewa, którzy na łamach książek wracali do tczew- że Lista ta po 27. latach demokracji samorządowej skich czasów, nie poświęcili tyle uwagi naszemu w naszym mieście, liczy (wraz z wspomnianymi pro- miastu. Z uwagi na międzynarodową sławę Profesora fesorami) 26 laureatów, co chyba wymownie świadczy – dzięki tej pracy o Tczewie dowiedziało się wielu o jakości tczewskiego wyróżnienia. jego przyjaciół, współpracowników i studentów. Tą I całkiem na zakończenie. Pragnę wyraźnie pod- część książki można porównać do klasycznej autobio- kreślić, że prof. Jan Strelau nigdy nie zabiegał o ja- grafii Anny Łajming pt. Dom (tom 3 jej wspomnień), kiekolwiek wyróżnienie. Jest zbyt skromnym, prawym gdzie autorka nakreśliła panoramę grodu Sambora i szlachetnym człowiekiem. Jako tczewianie możemy z lat 30. ubiegłego wieku. mieć poczucie pewnej dumy i satysfakcji, że ktoś tak Również Tczew nie zapomniał o swoim zasłużo- dobry, dzielny (m.in. w harcerstwie) i mądry, jak prof. nym mieszkańcu. Prof. Jan Strelau był gościem ho- Jan Strelau, przez pierwsze kilkanaście lat swojego norowym w naszym mieście 4 września 2015 roku. życia dorastał i dojrzewał w naszym mieście. Wydaje Jego spotkanie z mieszkańcami Tczewa w Miejskiej mi się również, że w obecnych czasach Profesor może Bibliotece Publicznej było niepospolitym wydarze- być interesującym przykładem i wzorcem wychowaw- niem. Duża w tym była zasługa i osobiste zaangażo- czym dla tczewskiej młodzieży.

40 KMR KOLEJOWE REMINISCENCJE

TADEUSZ MAGDZIARZ Wędrówka NKK „Trsow” Pinczyn – Zblewo

PINCZYN – nad przepływającą tędy rzeką Piesienicą W XVII wieku parafia podupadła. Jej ponowny rozkwit istniało w średniowieczu grodzisko wyżynne. Pierwsza datuje się od roku 1730. W 1742 roku rozebrano stary wzmianka o wsi pochodzi z roku 1285. Zapis miejsco- kościół, a na tym samym miejscu rozpoczęto budowę wości w różnych okresach kształtował się następująco: nowego, którą ukończono w 1743 roku. Poświęcenia Pinschin (XIV w.), Pinczyn (około 1400 r.), Pyntczin kościoła p.w. Św. Elżbiety dokonał, z upoważnienia (1414-1438), Pynczino (1534 r.), Pinczyno (1584 i 1710 biskupa włocławskiego, sufragan chełmiński dnia 9 li- r.), Pińczyn (1664 r.). W czasie zaborów brzmiał: Gross stopada 1759 roku. Pinschin, a od I wojny światowej (do 1942) – Pinschin. Stary, drewniany kościół zachował się do 1925 W czasach krzyżackich Pinczyn należał do zamku roku. Po jego rozebraniu w latach 1926-1927, dzięki w Kiszewie. Po pokoju toruńskim w roku 1466 był wła- ofiarom i pracy parafian, pobudowano nowy. Kościół snością królewską, przynależną do starostwa kiszew- jest trójnawowy w stylu neobarokowym, z czerwonej skiego W XIX wieku majątek pinczyński przeszedł cegły. Został otynkowany, wewnątrz i z zewnątrz, przez w ręce niemieckie, między innymi Leopolda Freunda Jana Pillara, pracującego pod nadzorem inż. A. Okon- (1852-1887). Wieś stała się sławna, gdy w roku 1888 ka ze Starogardu Gdańskiego. Poświęcenie nowego jej mieszkańcy, zrzeszeni w Związku Rolnym, wyku- kościoła nastąpiło 7 października 1930 roku. Trapezo- pili z rąk niemieckich tutejszy majątek (1200 ha), na we sklepienie kościoła otrzymało swoje polichromie którym wspólnie gospodarowali. Ich działalność była dopiero po 1945 roku. Ich autorem był Czesław Wi- szykanowana przez administrację pruską, która nie rusz Kowalski. Starym zwyczajem postaciom w nich pozwalała na budowę domów, jak również innych występującym nadał rysy mieszkańców Pinczyna. Na obiektów o stałych paleniskach. Wówczas to jeden jednym z nich (pierwszy obraz z lewej, od strony pre- z członków związku – Józef Stopa (1870-1954), zwany zbiterium) namalowany jest ks. Hoffman celebrujący Kociewskim Drzymałą, zainstalował palenisko na swo- ofiarę mszy świętej. Ołtarz główny pochodzi z XVIII im wozie cygańskim. wieku. Znajduje się w nim witraż przedstawiający W 1909 roku powstało tu kółko rolnicze, które św. Elżbietę – patronkę kościoła. Świątynia posiada pod koniec 1956 roku reaktywowało swą działalność. także dwa XVIII-wieczne ołtarze boczne: Matki Bożej W okresie międzywojennym wielce zasłużonym dla wsi i św. Trójcy. Ambona umieszczona jest z lewej strony był proboszcz tutejszej parafii – Stanisław Hoffmann ołtarza głównego, na którą wejście prowadzi prosto (1879-1939). To dzięki jego staraniom wieś otrzymała z zakrystii. Nad prezbiterium istnieje malowidło przed- światło, szosę, chodniki i przystanek kolejowy. stawiające panoramę wsi. W kruchcie wejścia główne- Charakterystycznym akcentem Pinczyna jest głaz go znajduje się kamienna kropielnica, na której wyryty narzutowy (obwód 14 m, długość 3,5 m, szerokość jest napis PINSCHIN 1882. 3,20 m, wysokość 2,20 m), zwany Diabelskim kamie- Na placu przed kościołem stoi granitowy pomnik niem – pomnik przyrody nr 61/1954, leżący przy ulicy ks. Hofmanna z roku 1948, wykonany przez profesora Kwiatowej. Ignacego Zelke z Torunia. Pierwsze wzmianki o istnieniu szkoły w Pinczynie pochodzą z 1686 roku. Dopiero w 1816 roku, dzięki KOŚCIÓŁ PARAFIALNY proboszczowi Szymonowi Homo, powstała jednokla- PW. ŚW. ELŻBIETY sowa szkoła elementarna. Pierwszy murowany budynek szkoły wzniesiono w 1867 roku. Pod zaborem pruskim Na temat dziejów parafii w Pinczynie do końca szkoła była podstawowym narzędziem germanizacji. XIV wieku prawie nie ma wiadomości. Istnieją dwie W latach 1968-1969 wybudowano nową szkołę nada- wersje historii jej powstania. Pierwsza mówi, że oko- jąc jej imię Bohaterów Westerplatte. W roku szkolnym ło 1258 roku założył ją Sambor II. Druga, że parafia 1999/2000 powstał Zespół Kształcenia i Wychowania pinczyńska została wyłączona z parafii zblewskiej w Pinczynie, w skład którego weszły przedszkole, w pierwszych latach XIV wieku, kiedy Zblewo z Borze- szkoła podstawowa oraz Gimnazjum im. Ks. Stanisła- chowem przeszło na własność Zakonu Krzyżackiego. wa Hoffmanna. W 1583 roku stał w Pinczynie drewniany kościół, Idąc w kierunku Zblewa dochodzimy do ulicy którym zawładnęli luteranie, popierani przez starostów Nadrzecznej (odchodzi w lewo), którą możemy dojść kiszewskich – Szorców, właścicieli Pinczyn. Dopiero do wczesnośredniowiecznego grodziska wyżynnego w roku 1607 przywrócono katolikom ich własność. (w pobliżu budynku Nadrzeczna nr 7).

KMR 41 WĘDRÓWKI KOCIEWSKIE

Kościół w Pinczynie fot. ze zbiorów NKK „Trsow”

Grodzisko koliste, położone nad lewym brzegiem W 1340 roku komtur Grudziądza Dietrich von Piesienicy, około 1,5 km od centrum wsi. Jest to pozo- Schenkenberg nadał Zblewo sołtysowi Andrzejowi. stałość po grodzie z VIII-IX wieku. Według podania lu- Po wojnie trzynastoletniej (1454-1466) weszło ono dowego obok grodziska stała karczma, w której często w skład województwa pomorskiego. W 1553 roku przebywali kupcy – rabusie. Skradzione łupy ukrywali król Zygmunt II August dobra zblewskie nadał swemu w zakamarkach grodziska lub w dolinie, którą nazy- dworzaninowi Fabianowi Wojanowskiemu. W 1581 wano piekiełkiem, bowiem wrzucone do doliny łupy roku Zblewo i okoliczne wsie zostały przyłączone do często ginęły jak w piekle. starostwa niegrodowego w Borzechowie. Wieś korzy- Nie chcąc szukać grodziska idziemy cały czas pro- stając z panującego pokoju rozbudowywała się. Upa- sto i dochodzimy do wsi Zblewo. dek gospodarki i zastój w rozwoju wsi nastąpił dopiero w XVII wieku, podczas wojen ze Szwecją. W latach ZBLEWO – jest uznawane za jedną z najstarszych 1688-1723, gdy starostą był Jan Jakub Potulicki, wie- miejscowości na terenie Pomorza Gdańskiego. Wieś lu chłopów z Kociewia otrzymało ziemię w okolicach leży na wysokości 102/103 m n.p.m. Pierwsze ślady Zblewa, za udział w wyprawie na Wiedeń z królem Ja- pobytu człowieka na jej terenie pochodzą z okresu nem III Sobieskim w roku 1683. epoki wczesno żelaznej, kiedy na Pomorzu wykształ- W XVIII wieku nastąpiły kolejne wojny, które nie- ciła się z kultury łużyckiej kultura grobów skrzynko- korzystnie wpłynęły na rozwój wsi. W 1772 roku staro- wych. Dalsze informacje dotyczące historii pochodzą stwo borzechowskie, a w tym Zblewo, zostało włączo- z podań ludowych mówiące o przemarszu w 997 roku ne do państwa pruskiego. przez wieś orszaku z ciałem św. Wojciecha oraz zatrzy- Zblewo wróciło do Macierzy w roku 1920, gdy przy- maniu się tu na jedną noc. Fakt ten upamiętnia figura był tu gen. Haller. Pierwszym wójtem został Władysław św. Wojciecha na placu przykościelnym z 1902 roku Szwedowski. W okresie międzywojennym w Zblewie oraz tablica w przedsionku kościoła. działało wiele organizacji społecznych, politycznych Wiek XII i początek XIII są mniej znane w historii i kościelnych biorących udział w życiu powiatu. Oprócz Zblewa, gdyż jest brak pisanych wzmianek źródłowych. tego istniało wiele zakładów, w tym młyn wodno-elek- Nazwa wsi nie została wyjaśniona do dnia dzisiejsze- tryczny Franciszka Wolfa (przy ul. Młyńskiej), czynny go. Miejscowa ludność uważa, że pochodzi od zlewiska do roku 2002 oraz fabryka wyrobów cementowych. wód, topielisk i moczar, które istniały wokół wsi. Istnie- Ten szybki i znaczący rozwój przerwała II woj- je też stare podanie ludowe, które głosi, że znajdowała na światowa. Od jej początku hitlerowcy tępili tutej- się tu pustelnia pobożnego eremity zblewskiego, dooko- szy dorobek kulturowy. Zniszczono wszelkie napisy ła której powstała osada przyjmując nazwę Zblewo. w języku polskim, zakazano używania języka polskiego

42 KMR WĘDRÓWKI KOCIEWSKIE w urzędach oraz miejscach publicz- nych. Zrabowano wiele cennych zabytków, wiele osób rozstrzelano lub wywieziono do obozów zagła- dy. Mimo to na terenie Kociewia działało kilka grup ruchu oporu. Najmocniejszą i największą była or- ganizacja „Gryf Pomorski”, na czele której stał ks. Józef Wrycza urodzony w Zblewie. Po latach okupacji nads zedł dzień wolności. Rozpoczęła się mo- zolna praca przy odbudowie znisz- czeń i ponownego rozwoju, która trwa nieprzerwanie do dnia dzisiej- szego.

KOŚCIÓŁ PW. MICHAŁA ARCHANIOŁA Dokument nadany wsi Zblewo w 1340 roku przez komtura Dietri- cha von Schenkenberga informuje, że we wsi istniał kościół. Dalsze dzieje świątyni nie są znane. W 1686 roku podaje się, że kościół drewnia- ny został zrujnowany, plebania spa- lona, a ksiądz Andrzej Łącki mieszka u ogrodnika. Pierwszy kościół mu- rowany, z tzw. muru pruskiego, zbu- dowano w 1710roku za proboszcza Józefa Wendy oraz wikarego Piotra Piątkowskiego. Kościół usytuowany był w innym miejscu niż dzisiejszy – mianowicie na niższym podmo- kłym terenie. Obecny kościół neogotycki powstawał w latach 1879-1880. Kościół w Zblewie Trójnawowa świątynia zbudowana fot. ze zbiorów NKK „Trsow” została z czerwonej cegły. Posiada sklepienie żebrowe spoczywające na 16 filarach oraz poświęcone poległym w latach 1939-1945 oraz Ojcu wysoką smukłą wieżę, na której znajdują się cztery Świętemu Janowi Pawłowi II. dzwony: Michał, Najświętszego Serca Pana Jezusa, Idąc ul. Kościerską w kierunku dworca PKP mija- Jezus i Maryja oraz Stanisław. Pierwotnie znajdowały my głaz narzutowy nazywany Skamieniałą Owczarką się w nim trzy neogotyckie ołtarze, z których zacho- (przy wieży telefonii komórkowej – tuż za stacją paliw wały się dwa. Trzeci (główny) podczas przebudowy CPN) – pomnik przyrody nr 60/1954 r., obwód 3,52 m, na tzw. ołtarz soborowy, został zniszczony. Błąd ten wys. 0,96. naprawiono w 2003 roku, przejmując neogotycki oł- tarz z dawnej kaplicy „Collegium Marianum” w Pel- plinie. Bibliografia: Przy kościele na wysokim cokole stoi figura św. Informacje umieszczone na tablicach turystycznych i kościelnych. Wojciecha pochodząca z roku 1902, którą odnowio- Informacje uzyskane od ks. proboszcza Zenona Góreckiego (Zble- no w 1999 roku. Również przy nim istnieje cmentarz wo). Informacje własne zdobyte podczas wędrówki z Nadwiślańskim o walorach krajoznawczych, artystycznych i historycz- Klubem Krajoznawczym „TRSOW” z Tczewa nych. Znajdują się tu groby zasłużonych mieszkańców Teresa Krzyżyńska, „Zblewo, zarys dziejów”, Tczew 2002 r. wsi oraz zamordowanych przez hitlerowców. Naprze- Roman Landowski, „Nowy Bedeker Kociewski”, Gdańsk 2002 r. Józef Milewski „Przewodnik – Borzechowo, Zblewo, Kaliska, ciwko kostnicy znajduje się symboliczny grób nr 21 Czarna Woda”, Gdańsk 1985 r. z prochami mieszkańców Zblewa zamordowanych Józef Milewski, „Szlakiem legend o grodziskach VII-XIII wiek na w Lesie Szpęgawskim w 1939 roku. Kociewiu”, Starogard Gdański 1993. W centrum wsi, przy Urzędzie Gminy istnieją trzy Roman Apolinary Regliński, „Legendy Borów Tucholskich”. /Der Ketten – Stein bei Pinscgin / pomniki: pierwszy to pomnik z figurą Matki Bożej, www.bor.org.pl który powstał w 1932 roku (po remoncie ponownie www.pinczyn.pl odsłonięto go w 1998 roku). Dwa pozostałe zostały www. zblewo.kociewiacy.pl KMR 43 TOMASZ JAGIELSKI Mała stacja kolejowa z wielką historią

asażerowie, któ- rzy pokonują trasę Pkolejową Tczew – Malbork, mijając stację Szymankowo nie zdają so- bie sprawy, jak znaczące wydarzenia historyczne się na niej dokonały. W la- tach 30. minionego wieku w części budynku dwor- cowego powstał punkt szkolny dla polskich dzieci kolejarzy i celników. Na- uczyciele, Jan Hinc i Fran- ciszek, dojeżdżali z Tczewa. Rosnąca liczba uczniów do- prowadza do powstania 27 kwietnia 1934 roku Szkoły Macierzy Polskiej w Szy- mankowie. Otwarciu towa- rzyszy wielka uroczystość z udziałem przedstawicieli komisariatu Generalnego w Gdańsku i Polonii. Szko- ła liczy 40 uczniów. Jej Budynek dworca kolejowego w Szymankowie fot. Tomasz Jagielski pierwszym kierowni- kiem został Franciszek Preuhs. Mieszkańcy Lisewa ufundowali szkole obraz rodziną w Lesie Szpęgawskim 24 listopada 1939 roku. Matki Boskiej. Ze względu na rosnącą liczbę uczniów Stojąc nad grobem krzyknęła na cały las: (w 1936 roku było 60.) dobudowano nową klasę „Jeszcze Polska nie zginęła”. i zatrudniono nauczycielkę Edytę Czoskównę z Tczewa. Ta polska nauczycielka urodziła się 16.10.1913 roku Również polscy kolejarze i celnicy ze stacji w Szy- w Starogardzie Gdańskim. Była wychowanką Szkoły mankowie zapisali chwalebną kartę w historii. 1 wrze- Handlowej Macierzy Szkolnej w Gdańsku. W latach śnia 1939 roku zatrzymali niemiecki pociąg pancerny, 1932-1936 kontynuowała naukę w Seminarium Nauczy- którego zadaniem było podstępnie zaatakować stację cielskim w Poznaniu (studium wychowania fizyczne- kolejową w Tczewie i skierowali go na ślepy tor. Unie- go), zaś Studia Nauczycielskie ukończyła w 1936 roku. możliwiono przez to kontynuowanie operacji przeciwko W tym samym roku we wrześniu rozpoczęła pracę pe- polskiej załodze mostu. Dzięki temu żołnierzom polskim dagogiczną w Szkole Podstawowej Macierzy Szkolnej udało się wysadzić w powietrze most kolejowy i pokrzy- w Szymankowie. Rosnąca popularność Polskiej Szkoły żować plany ataku niemieckiego. W odwecie Niemcy zaniepokoiła miejscowych hitlerowców. Dnia 1 lutego rozstrzelali 40 osób, w tym 21 kolejarzy i celników oraz 1939 roku aresztowano Franciszka Preuhsa i skazano na dwie kobiety, a także około 20 członków ich rodzin. rok aresztu. Szkołę dalej poprowadziła Edyta Czosków- Szczątki poległych zostały po wojnie przeniesione na na, której pomagał Alojzy Bartz z Gdańska, a później gdański cmentarz na Zaspie, gdzie spoczywają do dziś. Anna Burdówna. Od kwietnia 1939 roku kierownikiem Na terenie cmentarza znajduje się również pomnik ku ich był Jan Błaszk. Przy szkole działała ochronka prowadzo- czci. na przez Janinę Sawicką. Na cześć i chwałę polskich nauczycieli, kolejarzy Działalność szkoły przerwał wybuch II Wojny Świa- celników wmurowano pamiątkowe tablice na dworcu towej. Niezwykle wysoką cenę zapłacili za swoją dzia- kolejowym w Szymankowie. Miejscowa szkoła od 1985 łalność polscy pedagodzy. Edyta Czoskówna była dwu- roku za patronkę ma dzielną miejscową nauczycielkę krotnie aresztowana, a następnie rozstrzelana wraz z całą Edytę Czoskównę. 44 KMR GADKA PO NASZAMU

OPOWIADANIE KOCIEWSKIE

EDWARD ODYA Bogacz ji biydak

ół se bogaty pan, co mniał wielgy majóntek ji manka. Zara laz dali w las. Wypatruje gałanzi, ta je- skład. Z natury mocny kutwa ji sknyra. Biydne staj za cianka, a druga za wysoko. Tedy spostrzyg, że Bludziska, co łu niygo robjili, jano marne grosze kawałek dali kobjyta zbiyra jagody. Zara zaczón sia zarobjili. Zawdy narzykał, że mu za mało zrobjili. Lu- króncić, niby za grzybami i szed dali w las, żeby gó dzie chocby łod ryna do wieczora robjili, rance i nogy niy poznała. Kobiyta dobrze widziała, że patrzał do se urobjili, zawdy beło mało. W niydziele ji śwanta góry, jano myślała, że jastrzómba łobserwuje. Jak bół robjili i nic wiancy ni zarobjili, bo zawdy gadał, że za łod ni dali, to znowu szukał gałanzi. Prawie mniał łuż mało je zrobione. Tedy wiancy zapłaciyć niy chciał. wyszukane, jano jak sia łobejrzał, to przy laniji chło- Niy zapłaciył ji tyla. py klófta składeli. Zaraz laz dali, żeby mniyć trocha Ludzie musieli kupać se sprawunki w jygo skła- spokoju. Znowu wypatrywał gałanzi, czy ta, może dzie, a tam beli łoszukane na wszytke stróny. To na tamta. Naryszcie nalaz, taka w sóm raz. Tedy chciał wadze, to na cynie, przy rachowaniu i jak sia jano założyć powróz, jano coś zatrzyszczało. Łobejrzał dało. Pan dobrze wiedział, że ludzie czytać i racho- sia, a tam dwóch dziadów za grzybami łaziyli. Żeby wać niy łumnó. Tedy nakazywał łoszukywać, żeby gó niy pozneli zara szed dali w las. Jano kawałek sia na jych krzywdzie bogaciyć. Tak pan doprowadzał dali las sia skóńczył i nalaz sia na polu. Tedy patrzył, ludziów do skrajny nyndzy. co tu robić? Kawał za polam beła droga, a przy ni Tedy beło tak, że biydny chłop nimóg zwiózać duże drzywa. Polaz, a tam gałanzie dość nisko ji dość kóńca zez kóńcam. Niy mniał za co kupsiyć dziy- mocke. Tedy schował siatka, a wyciógnył powróz cióm chlyba. Kobiyta gadała do chłopa „Jidź do pana, z keszani ji chciał gó plóntać, jano załuważył, że ka- pożycz, co przeżyjym do wypłacki”. Chłop polaz do wał dali to drogó jadzie bryka. Co tera?! Zara wdra- pana i gó prosiył ło pómoc. Tan posłał gó do sómsia- pał sia po gałanziach na drzywo, żeby sia schować. dów, żeby mu pożyczyli. Zara mniał mu powiedziyć Tam łu góry łobaczył, że w tam drzywie jestaj dość czy dostał. A to z chytrości, żeby sia przekónać czy duża dziupla. Gyrami wlaz w dziupla ji sia schował. ludzie majó eszczy grosz. Nicht mu niy pożyczył, bo Potam bryka przejechała. W dziupli gyrami namacał ludzie niy mnieli. Tedy chłop polaz znowu do pana jakeś krzynki. Tedy wylaz ji wyciógnył dwa krzynki i powiedział mu, że nicht psiniandzy niy mniał. Pan pełne waluty. Chłop z radości, że ma waluta zapom- mu tyż powiedział „Ja Wóm niy pożycza, bo mnia nył ło prowozie, co łostał na drzywie. Wzión krzyn- nie łoddacie”. Zara mu wypomnył, że jestaj lań ji go- ki pod pachy ji kerunek do dóm. Tak laz łostrożnie spodarzyć z groszam niy łumni. A to niy beła prówda, mniandzy zbożami, żeby gó nicht niy załuważył. Ji robiył łu pana tak jak wszytcy. Chłop lamantował: tak szczanśliwie dolaz do dóm. Jak kobiycie pokazał „Co ja móm robjić? Dziyci z głodu pomró, jak tak krzynki, to beła duża radocha. Tedy kobiycie zakazał, dali pódzie”. Pan zamiast mu pómoc zaczón mu dore- żeby nic niy gadała ło walucie. Ji tak beło. Kobiycie dzać „Weźcie stryk i sia powieśta”. Chłop gadał: „Ja nagadał, żeby napsiekła wiancy kucha na swoje łuro- niy móm stryka, jani niy móm chdzie sia powiesić”. dziny, a ón zaprosi sómsiadów. Kobiyta sia zgodziy- A pan na to jano sia śmniał. „Zara Wóm pómoga” ła, zrobjiła wianksze zakupy. Jano blachy do kucha i chantnie polejciał po powróz. „Tera macie, tan je- musiała pożyczyć łod pani. Pani chytra, pod blachy staj dobry”. Bół dobry, bo nowy. Tedy mu eszczy do- nalepsiyła papsiyrki. Takym szykam chciała sia prze- redzał, że ma wlyźć na szopka ji tam sia powiesiyć. kónać czy łóna bandzie naprawda psiekła kuch, czy Chłop szopki niy mniał, jano marna drewutnia – pan jano na uder pożycza blachy. ło tym dobrze wiedział. Po co ta dorada? Chłop wzión Kobiyta kuchów napsiekła, sómsiadów ługościy- powróz w keszań i polaz. Tedy medytował, co ma ła, dziyci sia ciyszyli, bo sia najedli. Sómsiady do- zrobjić? Nicht mu niy chciał pómoc, to musi sia po- brze wiedzieli, że waluty niy mniał, bo chciał poży- wiesiyć, inny rady ni ma. Poszed do dóm, do kobiyty czyć. Medytoweli se mniandzy sobó – skónd wzión ji wszytko łopowiedział. Potam mówił ji, że jidzie na waluta? Tedy jedan powiedział do chłopa „Gościna grzyby do lasa. Wzión siatka ji poszed, jano cały czas beła dobra, jano skónd żeś dostał dytki?”. Chłop mu bół w mankolijach, co robjić? zara łodpowiedział, że laz na grzyby do lasa. W ly- W lysie szukał gałanzi, żeby sia powiesiyć. Pa- sie na drodze nalaz para dytków. Wjera chtoś mu- trzy, może ta byłaby dobra? A tu drogó jedzie fur- siał zgubjić. Bjydak to pewnikam niy bół, bo tan ni

KMR 45 GADKI PO NASZAMU ma waluty. Ja zaś za to szczaście móg żam was ługościć. A Panu Bogu moga tera dziankować za taka łaska. Jano pan, jak słyszał ji wjidział, że bjydak łuczta wy- prawjił zaczón dumać skónd mniał waluta. Zara pojechał do drzywa łobaczyć, a tam waluty niy beło, jano jygo po- Gadki wróz. Pan swój powróz zara poznał. Dobrze wiedział kómu gó tak chantnie podarował, jano tedy nie wiedział, że po- wróz zaprowadzi chłopa do waluty, a sóm pan na niym za- Rozaliji wiśnie. W jednym mómancie panu przed ślipsiami stanyła cała krzywda ludzka ji wszytke łoszustwa. Zara zaczano gó sumnianie dranczyć tak mocko, że niy wiedział jak krzyw- da naprawjić. A że bół z natury kutwa i sknyra wcale niy chciał krzywdy naprawjić. Tedy wzión powróz ji sia na Brewerie pszi psisaniu, niym powiesiył. ji niy ano łotim! Zara złe przysłało gapów wiela, te zaczani latać wkoło nad wjisielcam. Lateli, krakeli ji do uczty sia szykoweli. Wnet by panu łeb obskubeli ji ślypsia wyderli. Szarwar- ak Wi miślita, że psisanie tych Kipkóf- kowe z dalyka wjidzieli, że coś sia tam stanyło, bo nigdy Opałkóf po kociewsku, toje take byle- tyla gapów tam niy beło. Zara kazeli dwom wiankszym Jcajs, to sia glambok myliła! Ja pjisza, knapóm, żeby polejcieli łobaczyć, co tam jestaj lóz. Te bez a komputer ta jucha sia naburmuszi, bo łón nie namyślunku derli drogó do drzywa, chdzie gapy kołowe- zna takych wirażanióf, ji po sfojamu mnie li- li. Tam łobaczyli pana, jak bymbał na gałanzi. Kawałek za teri wstawja! Tedi jak ja sia nie spostrzega, to drzywam, wew kóniczynie, beli kónie z brykó. Polyźli tam, je błót(d), Oszibka, jak mówjó ruske. Takych kónie założyli jak trza ji nazad do dworu brykó przyjecheli. oszibkof je nieras ile ónt fyle, nafajdaczóne, że Beli mocko zadowolóne, że pańsko brykó mogli se przeje- richt je djacheł na dachu. Ale żam je łusz nału- chać. Knapy na placu majóntkowym łopowiedzieli wszyt- czóna, ji zara sia bjerza za bari zez tim łustrojst- ko ludzióm szarwarkowym co wjidzieli. Ludzie zófort do- fam, ji po sfojamu szrajbuja. Tedi to łustrojstfo niyśli pani co sia na polu wydarzeło. Pani, jak to łusłyszała, musi dać za wigrane, jano czerwono linijkó to to zara zymglała ji chlapnyła na ziamnia jak długa. Jak jó mniejsce potsztrichnie, co ma znaczyć – uwa- łodsuciyli, co przyszła do sia ji wstała, tedy cały czas zda- ga: tu sia coś nie zgadza, ale ja (tzn. maszyna) wało ji sia, że cały śwat sia zawalył. Jani słowam niy bónk- nie wjam co! Najbardzi żam je rozezlóna, jak nyła, że chłopa straciyła. Całki czas ubolywała nad tam, sama dóm sadzi. Bo pjisza nibi po kociewsku, chto tera bandzie tak dobrze dbał ło majóntek ji handelek. ale czasam zabacza, że mófma ma bić np.: jida, Z tygo wynikało, że łu pani jano bogastwo sia liczeło. Lu- a ja opuszcza to j ji dóm ida, abo do przodu, dzie choc na majóntku hareli, to jano marne grosze doste- zamiast do pszoćka! Tedi mata wjidziyć jaka li, że na chlyb, na dziyci niy mnieli. Pani ło tym dobrze jezdóm rozgórzóna na sia! Tłuka sia po swoji wiedziała, że krzywda sia robotnikóm działa. Pomnimo to bani, ji na sia pómstuja ano warczi! Ale jak łusz w składzie nakazywała biydaków cwancychować. je wisłane to moje „trzi po trzi” to łusz je po kaczaku. Pan na krzywdzie ludzky sia bogaciył, a tak marnie ży- Temata móm różne. Bajkóf nie lubja psisać. cie straciył. Ludzie wcale gó nie żałoweli, bo dość krzyw- Rosprawjóm ło wszitkim, ji ło niczim. Dawni dy bez niygo mnieli. Na co mu sia przydała jygo chciwość lubjyłóm rozprawiać ło polityce, ji to mocko cała? Tera jano marne wspómnianie łostało. A beło to ło- srodze. Tera znófki polityka mnie obrzydła! Niy strzeżanie na jinszych bogaczy, że chciwy dubelt traci. tyle, co ty politikeri. Co łóne wigadujó, abo wi- Pamniantaj bogaty przyjacielu: „Nie czyń bliźniamu pjisujó, to ból głowi! A najgorsze, że co jinszy- twamu, co tobie nie mniyłe. Dbaj ło ludzi, bo na ciybja ro- go gadajó, a co jinszygo robjó! Gadać to ja tysz bjó, a bandó cia szanoweli ji dobrze wspómineli. Ty zaś potrawsia. Jano żebi za to gadanie dało dytki. Jó bandziesz żył szczanśliwie na tym śwecie”. wej – „Chciała bi dusza do raju, jano ji grzychi nie dajó!”. Tedi ano Rózalija zamknij tan swój majdan, ji jić spać, niech Ci sia dytki nie śnió, żebi Cia głowa nie bolała. Tedi żam sia wyga- Słowniczek gwary: dała, ji tak letko mnie sia zrobjyło. A co mnia- Chlapnyła – upadła łóm jiść do spowiedzi? Ras byłóm ji pitóm sia Derli – lecieli, biegli ksiandza we Gdańsku, że ja nie rozumna Soli- Gapa – wrona darności, a ksianżulek nieborak jak mnia mniał Hareli – ciężko pracowali tłumaczyć? Mówji dó mnie: „Późni bandziesz Kfófta – stos drzewa rozumiała”. Nó ji czi nimniał prawdi – tera ja Na uder – na złość razu nie chca rozumniyć. Wistarczi, że rozumni Stryk – pętla Duda, Pjoter wjera mu je? Jano rance precz łot Zófort – natychmiast polityki! Tak Wóm radza!

WASZA ROZALIJA (Zyta Wejer)

KMR 46 OMÓWIENIE LEKTUR, RECENZJE KSIĄŻEK

KAZIMIERZ ICKIEWICZ Droga nad Bałtyk

akładem Towarzystwa Przyjaciół Narodowe- ści Jana Kasprowicza. Mam też nadzieję, że książka go Muzeum Morskiego w Gdańsku wydano „Droga Jana Kasprowicza nad polskie morze” po- Npod koniec 2016 roku ciekawą książkę autor- szerzy wiedzę społeczeństwa o jej bohaterze i jego stwa Jana Kulasa pt. „Droga Jana Kasprowicza nad umiłowaniu polskiego morza i wybrzeża. Słowa po- polskie morze”. Główną ideą tej publikacji jest przy- dziękowania należą się również Towarzystwu Przy- bliżenie współczesnym morskich aspektów twórczo- jaciół Narodowego Muzeum Morskiego w Gdańsku ści wielkiego poety i Polaka jakim bez wątpienia był i jego prezesowi dr Fryderykowi Tomali, Annie Cie- Jan Kasprowicz. Drugim zamysłem jaki przyświe- mińskiej oraz Pawłowi Makowskiemu. cał wydawcy i autorowi był zamiar doprowadzenia do nadania jego imienia drugiej, nieczynnej latarni Na zakończenie pozwolę sobie za Janem Kulasem morskiej w Rozewiu, która została niedawno odbu- sięgnąć do twórczości J. Kasprowicza i zacytować dowanej przez Towarzystwo Przyjaciół Narodowe- słowa będące głęboką troską poety o los Ojczyzny. go Muzeum Morskiego. W ten sposób na bałtyckim W „Księdze ubogich” pisał on tak: brzegu mamy symboliczne pomniki dwóch wielkich Rzadko na moich wargach Polaków – Stefana Żeromskiego, który jest pierwszej Niech dziś to warga ma wyzna rozewskiej patronem latarni morskiej i właśnie Jana Jawi się krwią przepojony, Kasprowicza. Obaj, tak bliscy sobie za życia, zasłu- Najdroższy wyraz: Ojczyzna. żyli sobie na wdzięczną pamięć rodaków. Książka Jana Kulasa składa się ze wstępu i dwóch głównych części. W pierwszej zatytułowanej „Jan Kasprowicz (1860-1926)” autor zaprezentował ogól- ny zarys biografii poety, by następnie nakreślić dość obszerne i źródłowe kalendarium życia i twórczości Jana Kasprowicza, w którym wyeksponował fakty związane z morzem i Pomorzem. Dodajmy, że ka- lendarium nie kończy się na śmierci poety 1 sierpnia 1926 roku, ale zawiera również ważne fakty i wyda- rzenia po tej dacie, związane z bohaterem publikacji. Część tą zamyka „Pieśń o starym żeglarzu” Samuela Taylora Coleridgea w przekładzie Jana Kasprowicza, która została pierwszy raz zamieszczona w czasopi- śmie „Chimera”, 1901 z. 7. W drugiej części książki noszącej tytuł „Jan Ka- sprowicz a Pomorze i morze” znajdujemy opisy dróg, które prowadziły wielkiego poetę nad Bałtyk w pierw- szych latach po odzyskaniu przez Polskę niepodle- głości. Autor podkreślił wielkie i głębokie ideowo zaangażowanie Jana Kasprowicza w plebiscytach na Warmii, Mazurach i Powiślu w maju i czerwcu 1920 roku. W tej części książki Jan Kulas zaprezentował też trzy utwory Kasprowicza zawierające motywy morskie (Pieśń „Baltii”, „Burza na morzu”, „Nad morzem, raz w południe”). Niewątpliwie zaletą książki Jana Kulasa „Dro- ga Jana Kasprowicza nad polskie morze” jest duża liczba zdjęć z minionej epoki oraz reprodukcje akwa- reli malarza Władysława Jarockiego, które ukazują kaszubskich rybaków przy ich codziennych czynno- ściach. Publikację zamyka obszerna bibliografia prac, z których autor korzystał przy jej pisaniu. Jan Kulas, Droga Jana Kasprowicza nad polskie morze, Janowi Kulasowi należy się podziękowanie za Wyd. Towarzystwo Przyjaciół Narodowego Muzeum Mor- profesjonalne i kompetentne opisanie życia i twórczo- skiego, Gdańsk 2016, form. 17 x 24 cm, s. 80, opr. twarda

KMR 47 OMÓWIENIE LEKTUR, RECENZJE KSIĄŻEK

JÓZEF GOLICKI Słowo wstępne

uławami zainteresowałem się niedawno, 5-6 lat temu. Ta kraina mnie zafascynowała. Każdą wol- Żną chwilę poświęcałem na jej penetrowanie i od- krywanie. Owocem tych wędrówek jest książka „Żuławy – niezwykła kraina”, tworzona, pisana nie z perspektywy autochtona, ale „obcego”. Publikacja skupia się tylko na trzech zagadnieniach: wiejskich kościołach, chłopskich dworkach (domach podcieniowych) i mennonickich śla- dach. Te tematy na trwale wyróżniają Żuławy spośród wielu innych regionów i świadczą o ich niezwykłości. Charakterystyczne dla tej krainy obiekty i swoista kultura powstała w twórczej koegzystencji różnych europejskich narodów: Polaków, Niemców, Holendrów, Szkotów, Szwajcarów i mniejszych grup etnicznych. Przez 700 lat tworzyło się niecodzienne wielokulturowe zjawisko. Książka „Żuławy – niezwykła kraina” jest jedną z prób ocalenia przed niepamięcią i zapomnieniem tej bezcennej Józef Golicki, Żuławy niezwykła kraina, Gazeta Reklamowa Agencja spuścizny. Impresaryjna Pop & Art, Tczew 2017, form. 21 x 21 cm, s. 172, il. opr. Na terenie Żuław zachowało się jeszcze wiele inte- twarda resujących obiektów. Nie są one na ogół spotykane na innych polskich ziemiach. Ich niezwykłość często nie jest zauważana i właściwie doceniana przez obecnych Aby dostrzec żuławskie osobliwości, niezwykło- mieszkańców tych terenów. Obojętność i brak dbało- ści trzeba zanurzyć się w tę krainę. Ten swoisty skan- ści o wielowiekowe dziedzictwo jest wynikiem wie- sen trzeba popróbować posmakować, przemierzając loletnich zaniedbań w zakresie edukacji regionalnej. „zapomniane” osady, wioski. Im bardziej oddalimy się Jednak coraz częściej pojawiają się autentyczni pasjo- od tzw. cywilizacji, tym bardziej będziemy podziwiać naci zauroczeni tą ziemią. Wielką rolę w odtwarzaniu, i chłonąć niezwykły świat. Wszystko jest tu inne. Czas przywracaniu należnego miejsca zabytkom powinny płynie wolno. Bezkresne pola są pocięte wałami, rowami, odgrywać lokalne samorządy i organizacje pozarządo- kanałami i przystrojone przystrzyżonymi wierzbami. Co we. Mam nadzieję, że uda się im ocalić od zniszczenia raz pojawiają się dziwne budowle, duże zagrody, chału- i od zapomnienia to wszystko, co świadczy o historii py, folwarki. Wszystko jest tu na wyrost, nawet stare ko- i tożsamości Żuław. ścioły z drewnianymi wieżami.

MARIA PAJĄKOWSKA-KENSIK Życie wśród słów Marka Biegalskiego

ażdy humanista, a nim jest autor książki „Wokół i stylowego charakteru, zwartej średniowiecznej zabudo- słowa”, docenia właśnie słowa. We współczesnym wy, pięknej zabytkowej fary tam baszt i mostów – napisał. Kwirtualnym świecie, równoległym, spychane są Doceniamy kulturowy dorobek Starogardu i cieszymy przez obrazy, bo obrazki łatwiej, szybciej, od razu więcej się, gdy wpisuje się we wspólne kociewskie dzieło, któ- mówią… Świat na skróty, hasła z wykrzyknikami. A nad rym są np. cykliczne już kongresy, redagowanie Kociew- słowem trzeba się zatrzymać, pochylić, dobrać, odrzucić skiego Magazynu Regionalnego. Tekst książki jest cie- natrętne – trywialne. Wulgarnym nie dać szansy. kawym zapisem wydarzeń kulturalnych, sprawozdaniem Regionaliści otrzymują kolejną książkę, w której prze- z działalności grup, m.in. Teatru Kuźnia Bracka, po- gląda się nasz region. Marek Biegalski oświadcza: Pomor- etyckich spotkań w Kawiarence pod Gwiazdami itd. skie to dla mnie sprzyjający klimat, mili i konkretni ludzie, M. Biegalski jako laureat Kociewskiego Pióra utrwalił prześliczne krajobrazy, morza brzegi i wiatru chłodny po- obraz ważnej uroczystości organizowanej w Borzechowie wiew, blask czystości, zadbane i ukwiecone ulice […] mu- przez Towarzystwo Społeczno-Kulturalne im. Małgorza- zyka organowa, kolorowe stroje ludowe, swojska, znana ty Hillar z siedzibą w Zblewie. Gala była dużym świętem mi od moich najmłodszych lat, mowa Kaszub i Kociewia. regionu i zarazem jego promocją. Niestety, w 2016 roku Tak ważny jest prawie poetycko przedstawiony świat, nie odbyła się... wtajemniczeni wiedzą – dlaczego. Au- choć niby zwyczajny. Ma swoje życie gdy pozbiera się tor opisuje kwestie, dokonania i zarazem komentuje je. wydarzenia kulturalne, przedstawi konteksty – powsta- Ciekawe są też dygresje o znanych w regionie ludziach je barwny obraz współczesnego Kociewia. M. Biegalski kultury, ich dokonaniach i potyczkach… Słowem, warto czuwa, by Starogardowi nie odebrano blasku i historycz- po tę książkę sięgnąć i potem dołączyć do zbioru regio- nej roli – Nikt nie odbierze memu miastu jego zabytkowego naliów z 2017 roku.

48 KMR NOWOŚCI WYDAWNICZE Z KOCIEWIA

Anna Łajming, My Home. Mój dom. Memoris/Wspomnienia III, Krzysztof Kowalkowski, Ocypel. Perła Kociewia, Wydawnictwo Wydawnictwo Instytut Kaszubski, Gdańsk 2017, form. 14,5 x 20,5 cm, REGION Jarosław Ellwart, Gdynia 2017, form. 16,5 x 23,5 cm, s. 279 s. 560, opr. miękka + wkładka (s. 16), opr. miękka

Marek Biegalski Wokół słowa, Warszawska Grupa Wydawnicza, War- Dariusz Dolatowski, Z dziejów sołectwa Sobowidz w gminie Trąb- szawa 2017, form. 21 x 13 cm, s. 78, opr. miękka ki Wielkie od czasów najdawniejszych do 1945 roku, Wydawnictwo KMR OSKAR, Gdańsk 2017, form. 14,5 x 20,5 cm, s. 200, opr. miękka49 NOWOĝCI WYDAWNICZE Z KOCIEWIA

Anna Đajming, My Home. Mój dom. Memoris/Wspomnienia III, Krzysztof Kowalkowski, Ocypel. Perđa Kociewia, Wydawnictwo Wydawnictwo Instytut Kaszubski, Gdaēsk 2017, form. 14,5 x 20,5 REGION Jarosđaw Ellwart, Gdynia 2017, form. 16,5 x 23,5 cm, s. 279 cm, s. 560, opr. miúkka + wkđadka (s. 16), opr. miúkka

Marek Biegalski Wokóđ sđowa, Warszawska Grupa Wydawnicza, War- Dariusz Dolatowski, Z dziejów sođectwa Sobowidz w gminie Træbki szawa 2017, form. 21 x 13 cm, s. 78, opr. miúkka Wielkie od czasów najdawniejszych do 1945 roku, Wydawnictwo OSKAR, Gdaēsk 2017, form. 14,5 x 20,5 cm, s. 200, opr. miúkka W nastêpnym numerze miêdzy innymi:

• Wacãaw Korpolewski – niezãomny kupiec z Tczewa Józefa M. Zióãkowskiego

KOCIEWSKIE MIASTA I GMINY • Dzieje Zakonu Dominikaýskiego w Tczewie (1289 – 1593) Adriana Bazy CZARNA WODA • Kociewskie Targi Wydawnicze w Starogardzie Gd. GNIEW NOWE • Historia i piõkno pelpliýskiej katedry Beaty Graban PELPLIN SKARSZEWY SKÓRCZ STAROGARD GD. ŒWIECIE

TCZEW Fot. Jacek Cherek

BOBOWO DRAGACZ DRZYCIM JEĒEWO KALISKA LUBICHOWO MORZESZCZYN OSIE OSIECZNA OSIEK SMÊTOWO SUBKOWY WARLUBIE ZBLEWO

GMINY POGRANICZNE

BUKOWIEC CZERSK LINIEWO LNIANO STARA KISZEWA ŒLIWICE TRïBKI WIELKIE