Józef Baran – POEZJA
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Szczególnie polecamy: ● ks. Jan Sochoń o Twardowskim ● Poezja kapłańska ● M. Michalska-Suchanek o Dostojewskim ● K. Śmiechowicz o Achmatowej ● Nowe przekłady W. Blake’a ● Proza M. Ławrynowicz, D. Bitner ● Poezja A. Rybałko ● C. Sikorski o pożytkach z monadologii ● R. Warszewski o Castro Wieczorami ekran nam świeci. Gwiazdy się z zycia wyniosły. Telewizja jest jak dla dzieci. Życie jest dla dorosłych. (Alicja Rybałko, Telewizja) Nr 2 (47) 2015 kwartalnik cena 15 złotych (w tym VAT 8%) Karol Graczyk Granice miasta Ciało jest miastem, miasto jest ciałem. Kto pomieszkiwał w naszych dzielnicach, dawno zapomniał nazw pobliskich ulic, lecz nie dlatego, że ich nie pamięta. Pod mostem płynie sucha ciemna rzeka. Z ula na brzegu wypełza stara pszczoła, na chwilę przed śmiercią, by jej nie dzielić z towarzyszami, lecz nie dlatego, że lubi samotność. Trudno jest żyć, trudno jest umierać. Pobliski dworzec wyciska z wagonów ostatnie krople tłumu. Ta trasa była nasza. Dokąd idzie miłość, kiedy stąd odchodzi? W numerze maluje Monika Ślósarczyk Gazeta literacka ISSN 2083-2494 Fundacja Światło Literatury Gdańsk 2015 Piotr Gajda Sprawy polityczne? dyskursu politycznego. Zaangażowanie poety w założenia ideo- A syf? Umownie nazwijmy go językowym naddatkiem. Wystar- we określonego środowiska partyjnego to zarazem wyraz jego czy wejść na dowolne forum internetowe, żeby przekonać się, społecznej wrażliwości w zróżnicowanym kontekście patriotycz- jak gruba jest jego warstwa. Gdyby ktoś nagle wpadł na to, edług niektórych opinii angażowanie poezji w bieżący nym. Biorąc jednak pod uwagę, że każda bez wyjątku idea nie- w jaki sposób z wyrażanej werbalnie nienawiści i agresji czerpać Wdyskurs społeczno-polityczny stanowi przejaw kształto- sie ze sobą balast w postaci partykularnych interesów głoszącej energię, stałby się multimiliarderem, a jego wynalazek napędzał- FELIETON wania się nowej formacji poetyckiej i pokoleniowej zmiany warty. ją grupy, której ostatecznym celem jest zdobycie realnej władzy, by międzygalaktyczne statki. „Cywilizacja śmierci”, „polityczna Przebicie się tzw. poezji zaangażowanej do szerszej świadomości wszyscy dzisiaj kontestujący zastaną rzeczywistość jutro być może poprawność” czy „narodowy patriotyzm” – każde z tych pojęć, następuje dopiero wówczas, gdy powoduje zauważalną zmianę będą wprowadzać w życie własną wizję świata za pomocą ustaw opisując po swojemu rzeczywistość, tworzy zarazem określony postaw społecznych i politycznych obywateli (czytelników). Tym- i rozporządzeń, a więc przy wykorzystaniu języka znajdującego produkt i polityczny koncept, wytwarza własne odpadki. Świat czasem inicjowany od czasu do czasu ze strony różnych środo- się w absolutnej kontrze do poetyckich metafor. Jeśli wyznacz- to dziś jedno wysypisko, na którym prędzej czy później osadzi wisk poetyckich „chocholi taniec” polityki i poezji przypomina jak nikiem formułującym różnice pokoleniowe i programowe ma się jeszcze jedna, najgrubsza otulina – konglomerat wszystkich dotąd zabawne, ale i trochę żenujące lapsusy, które przydarzały być zaangażowanie polityczne wobec całkowitej apolityczności, tych niekiedy zupełnie przereklamowanych pojęć. się w przeszłości rodzimym politykom. Osobom z gruntu rzeczy powinno mu towarzyszyć słowo „dewaluacja”. Dewaluacja poezji Co się stanie z poezją? Gdzie jest jej miejsce na mapie tego niezainteresowanym poezją w ogóle, ale intencjonalnie pragną- w służbie polityki, ale także i anarchii, która jest w końcu jedną cywilizacyjnego rumowiska? Czyżby rozpościerała się gdzieś cym ją wykorzystać do bieżącego lukrowania własnych postaw: z wielu form jej uprawiania. pomiędzy rzeczywistością i metafizyką; jej przeznaczeniem było „żegnamy dziś poetkę Czymborską”, „naszą drogą panią Wisłocką”, „Polityka to nie jest marzycielska rzecz”. Tym cytatem głoszenie ukrytej prawdy o upadku ducha i uwięzieniu go we „której wiersze były dla nas taką dawką pozytywizmu”. z Wyspiańskiego można przecież podjąć próbę opisania wza- współczesnym świecie, a więc przybieranie gnostyckiego cha- Niejako na przeciwległym biegunie językowych „figlów”, któ- jemnych relacji poezji i polityki, jeśli za przywoływaną już w tym rakteru? Czy poeta jest jednostką z góry już skazaną na dwa re „mężom stanu” spłatał język, znalazł się swego czasu głośny tekście Wisławą Szymborską powtórzy się na głos, że „wszystkie antagonizujące się wobec siebie paradygmaty, co Michał Paweł wiersz Güntera Grassa, sugerujący wbrew większości geopoli- twoje, nasze, wasze dzienne sprawy, nocne sprawy to są spra- Markowski nazywa „sporem o niewyrażalne” („Pierwszy z nich tycznych analiz, że to Izrael – jako mocarstwo atomowe – zagraża wy polityczne”. Nie pamiętam już (to zarazem wada, jak i dobro- dowodził będzie niemożliwości wysłowienia tego, co skądinąd pokojowi na świecie. Głos ten, pragnąc wpłynąć na obowiązują- dziejstwo pamięci), skąd znam inny jeszcze passus, odnoszący poznawalne. Drugi – niemożliwości poznania tego, co skądinąd cy światopogląd, wydawał się przejawem reakcji wręcz odwrot- się do przewidywanych losów naszej cywilizacji: „syf i wysoka niewysławiane”)? Jedna z ról poezji sprowadza się do skazanych nej od zamierzonej; to zaangażowany politycznie utwór usiłował technologia”. Czy powinienem go przypisywać Stanisławowi na porażkę prób dotarcia do jakiegoś sedna, daremnych głów- (nazbyt relatywizując przekaz) nadążyć za bezwzględną polityką. Lemowi, gdyż usłyszałem go onegdaj przypadkiem w jednym nie przez to, że zawsze pomiędzy poetą a „światem” znajduje Wiersz Do Jarosława Kaczyńskiego prof. Jarosława Marka Rymkie- z telewizyjnych wywiadów, czy raczej tekstowi Daniela Wyszo- się zapora w postaci języka, który czasem zawodzi przy próbie wicza to niemal deklaracja polityczna; akces do wyznawania i gło- grodzkiego o „konikach” spod Carnegie Hall w Nowym Jorku, opisania tego, „co jest”, stając się oderwanym od życia metaję- szenia idei, za którą stoi polityczna racja określonej formacji poli- opublikowanemu mniej więcej dwadzieścia lat temu w czaso- zykiem, a innym jeszcze razem polityczną mową. piśmie „Tylko Rock”? Technologią już dysponujemy i by to udo- tycznej. Gdyby nie towarzyszyły mu szczere emocje poetyckiego Piotr Gajda uniesienia, byłby postrzegany wyłącznie jako element bieżącego wodnić, nie trzeba odwoływać się do porównań z Age of Steam. Marek Wawrzkiewicz List w sprawie powstańców i starości Panie Redaktorze, zbliża się rocznica Powstania Warszawskiego. Myślę napisać o Szpitalu Maltańskim. Jego wojenna historia mogłaby posłu- żyć za kanwę świetnego filmu, pełnego bohaterstwa graniczącego z głupotą, ryzyka, farta... Niech Pan sobie wyobrazi dele- gację Niemców na pierwszym piętrze budynku szpitala oprowadzanych przez lekarza naczelnego, a na parterze w tym samym czasie oficjele ruchu oporu AK odwiedzający rannych z jego zastępcą. Pomiędzy piętrami siostry maltańskie przesyłające zna- ki i kierujące ruchem tak, aby nie doszło do spotkania... W czasie powstania Szpital Maltański nie odmawiał pomocy żadnej FELIETON Dedykacje (3) z walczących stron. Albo wyprowadzenie szpitala ulicami Warszawy... Czy determinacja personelu spowodowała to, że zamilkły strzały po obu stronach walczącej ulicy? Szedł pochód prowadzo- oń maści muzycznej. Wpis na stronie tytułowej: „Drogi Marku, jeśli myślisz, że ten incy- ny przez komendanta niosącego flagę z maltańskim krzyżem. Ostatkiem sił niesiono łóżka z rannymi niezdolnymi do marszu. Kdent zaważy na naszej przyjaźni, to się mylisz. Tadek.”. Kiedy jedna z sanitariuszek szarpiąca łóżko zemdlała, niemiecki żołnierz rzucił karabin podbiegł i niósł dalej... O tym się nie Tak. Pokłóciliśmy się ze Śliwiakiem, nie pamiętam gdzie i nie pamiętam o co. Ale pamię- mówi. Niemiec przecież był zły... tam, że w czasie następnego spotkania przywitaliśmy się zdawkowo. Potem już było normal- Zastanawiają mnie czynniki, które wpłynęły na to, że ta historia potoczyła się tak, a nie inaczej? Czy autorytet i reputacja nie, tak jak we wszystkich minionych i następnych latach. Choć tych minionych było więcej poszczególnych osób, lekarzy? Zachowanie pełne tupetu i ryzyka? Inne szpitale były likwidowane. Personel i pacjenci zabijani... niż następnych. Niestety. Już przeszło dwadzieścia lat minęło od tragicznej śmierci świetne- Jak to możliwe, że przy rozległej pracy konspiracyjnej (źródła donoszą, że każdy pracownik szpitala był związany z jakąś formacją go poety Tadeusz Śliwiaka. ruchu oporu) nigdy nie było w nim „kotła”, nikt nie zadenuncjował nie doniósł? Układanie wniosków nadal trwa w mojej głowie... Braliśmy to za objawy pięknie się rozwijającej sklerozy i mocno sobie z Tadka pokpiwa- Zajmowanie się tematem drugiej wojny światowej po siedemdziesięciu latach może wydawać się bezcelowe. Zastanawiać się liśmy, a to były początki innej, poważniejszej choroby. Nad ranem nie wiedząc dokąd idzie można, dla kogo wiedza o czasie, który dawno przeminął? Żyją nieliczni uczestnicy powstania. Oglądam czasami obchody i sta- wyszedł w szlafroku na zimową, krakowską ulicę i wpadł pod tramwaj. ruszków przebranych w mundury wojskowe lub harcerskie. Stoją jak lalki, ostatkiem sił trwają na apelu. Pokazywani przez tele- Po długim pobycie w Stanach, a potem w Kanadzie przyjechał do kraju Andrzej Brycht, wizję, kamery. „Look” na pomnik, potem ich pomarszczone twarze, jakiś wieniec i znicz... Zastanawiam się czy oni tego potrze- w swoim czasie pisarz sławny, czołowe pióro „Współczesno ści”, chuligan, bokser, skandali- bują, aby zaznaczyć swoją ważność. Ważność i wartość życia, które przemija, czy my tego potrzebujemy, aby coś udowodnić. sta. Trochę wcześniej wyszła