№ 2(616) 2014 pismo ukazuje się od 1924 roku

Magazyn przyjaciół lasu EchaPL ISSN 1230-0071Leśne

Nasz gość Natura jest jak sztuka Z Marianem Opanią rozmawiamy o tym, że aktorstwo to nie wszystko

W zielonej szacie Niech szumią na szczytach W krainie wielkich jodeł

Głośnym echem Którędy do lasu? Bez dróg ani rusz

temat numeru Czy jest dobrze, panie bobrze? • Konkurs dla czytelników „Ech Leśnych” • • Cztery Pory Lasu – przyślij nam swoje zdjęcie lasu. Wygraj 1000 zł. • — zdjęcie numeru „Podczas rui” — Tomasz Sczansny

— Laureatem kolejnej edycji konkursu „Cztery pory lasu” został Tomasz Sczansny i jego zdjęcie kozła podczas rui, wykonane w pobliżu śląskiej wsi Pstrążna. Zwierzę każdego wieczoru wychodziło na tę samą łąkę i wręcz pozowało do zdjęć. —

— Tym razem czekamy na zdjęcie lasu robione jesienią. Przejrzyjcie swoje archiwa i do 15 sierpnia przyślijcie najlepsze fotografie. Regulamin konkursu z dokładnymi wymaganiami oraz formularz zgłoszeniowy dostępne są na stronie www.lasy.gov.pl/czteryporylasu. — — felieton —

Niemen fot. Piotr Bławicki/East Piotr News fot.

im przyjdzie wiosna,/ luźnienie”. Ale nade wszystko zadziwiał szące imiona: Szymborskiej, Łapickiego, nim miną mrozy/w ciszy odkrywaniem nowych brzmień. Holoubka i innych Wielkich, którzy już „N kolebce/nade mną sosna, od nas odeszli, a ciągle pozostają wśród nade mną brzoza/witkami szepce…” Zdobywał kontynenty, nieodkryte jesz- nas. W tym roku dołączył do nich dąb Tak prawie trzydzieści lat temu w Ope- cze dla muzyki. Wśród plątaniny instru- dedykowany Czesławowi Niemenowi. rze Leśnej w Sopocie Czesław Niemen mentów poruszał się znanymi tylko so- To przecież o nim przyjaciele mówili, śpiewał piosenkę, którą skomponował bie ścieżkami i odnajdywał jasne polany, że był jak dąb. Teraz rośnie tam dąb jak do wiersza Jarosława Iwaszkiewicza. na których my, słuchacze, spotykaliśmy Niemen… „Szepce i śpiewa/niby skrzyp- piękno. Na podejmowane wielokrotnie cowa /melodia cicha /melodia nowa,/któ- „Nade mną sosna, nade mną brzoza…” próby przesadzenia niemenowego talen- rej nie słychać, która dojrzewa…” Opowiadał mi Tomasz Jaśkiewicz, arty- tu reagował zawsze tak samo – powro- sta malarz, przez wiele lat – od czasów tem do korzeni… — Paweł Królikowski zespołu „Akwarele” – współpracujący z Niemenem, jako gitarzysta, że Cze- „Kto mi powiada/że moja ojczyzna/ sław był jak dąb. Silny, wysportowany, Pola, zieloność, okopy, /Chaty i kwiaty dbający o zdrowie, a do tego wegeta- i sioła – niech wyzna,/ Że – to jej sto- rianin. W tamtych czasach, kiedy grali py…” – to było jego norwidowskie wy- razem, taka postawa, styl życia, były znanie wiary. czymś niespotykanym. Dziwił go ten świat. Całą mocą swojego głosu i talentu to zadziwienie potrafił Daleko mu było do stereotypowego wi- wykrzyczeć w twarz, patrząc prosto zerunku „rockandrollowca”, lekko nie- w oczy. W latach sześćdziesiątych mi- przytomnego artychy, który solówkę na nionego wieku taka postawa wymagała gitarze gra tak, jakby chciał spalić świat, prawdziwej odwagi – artystycznej, ludz- a jemu samemu za chwilę pęknie serce kiej, obywatelskiej. – najlepiej na scenie. Żeby fani oszaleli z emocji, rozpaczy, ekstazy. No, żeby był A na koncertach zawsze dał się namówić pełny odjazd! publiczności do zaśpiewania najwięk- szego przeboju ze swego repertuaru. Niemen szokował – ekscentrycznymi, On wiedział, że mimozami zaczyna się ale świetnie wymyślonymi kostiumami chyba wszystko. Na pewno miłość. I ta i wyglądem. Szokował sposobem bycia pierwsza, i ta największa, i ta ostatnia… na scenie, zawsze jednak pełnym sza- Nie tylko jesień, jak głosi piosenka… cunku dla słuchacza, ale i dla siebie sa- W podwarszawskim Nadleśnictwie Ja- mego. Potrafił z estrady zareagować na błonna od kilku lat wyrasta Las Kultury. czyjeś – no powiedzmy – „zbytnie roz- Szumią już tam młode dęby, dumnie no-

2—echa leśne lato 2014 LATO 2014 ­— spis treści Kwartalnik Co słychać? „Echa Leśne” dostępny jest bezpłatnie w siedzibach 5 — Wieści z lasu wszystkich nadleśnictw Lasów Państwowych, w ośrodkach edukacyjnych, szkoleniowych 8 — Żywe pomniki i wypoczynkowych LP, w siedzibach parków narodowych, oddziałach Polskiego Towarzystwa Turystyczno- -Krajoznawczego oraz Nasz gość schroniskach młodzieżowych. 11 — Natura jest jak sztuka Rozmawiamy z Marianem Opanią

Zwierzyniec

14 — C zy jest dobrze, panie bobrze? Coraz więcej narzekań

W zielonej szacie

19 — prawie dżungla wśród bogatych łęgów

22 — Niech szumią na szczytach W krainie wielkich jodeł

26 — K wiaty lata Przyroda nie ma wakacji

28 — J ak uniknąć zatrucia? Grzybiarzom ku przestrodze

Dzika Polska

 str. 14 32 — Jak motyle Kontrowersyjny gryzoń. Człowiek i las

36 — Od przybytku głowa boli ŻYCIE Z PASJĄ Ambaras u źródeł 47 — Dwaj panowie 39 — Różne odcienie zieleni z telewizji Leśnik – myśliwym, To chce się oglądać myśliwy – leśnikiem?

42 — Z myślą o przyszłości GŁOŚNYM ECHEM Właściwe drzewo na właściwym miejscu 50 — Którędy do lasu? str. 19 Bez dróg ani rusz 45 — Bieszczady Północy Bogactwo W elbląskiej „Bażantarni” łęgów. 54 — Po co to nam? ➺

zimalato 2013 2014 echa echa leś leśnene—3 — spis treści —

Echa Leśne kwartalnik bezpłatny

№ 2616 2014 PISMO UKAZUJE SIĘ OD 1924 ROKU

MAGAZYN PRZYJACIÓŁ LASU ECHAPL ISSN 1230-0071LEŚNE

NASZ GOŚĆ NATURA JEST JAK SZTUKA Z Marianem Opanią rozmawiamy o tym, że aktorstwo to nie wszystko

W ZIELONEJ SZACIE NIECH SZUMIĄ NA SZCZYTACH W krainie wielkich jodeł

GŁOŚNYM ECHEM KTÓRĘDY DO LASU? Bez dróg ani rusz

TEMAT NUMERU CZY JEST DOBRZE, PANIE BOBRZE?

I_okladka_1_2014_bobr_2.indd 1 14-05-30 13:26 fot. Dean Fikar / Shutterstock.com

Wydawca: Centrum Informacyjne Lasów Państwowych Dyrektor — Mariusz Turczyk str. Redakcja: Obiektywem 69 malowane. Artur Rutkowski — redaktor naczelny Krzysztof Fronczak — zastępca redaktora naczelnego Mariola Kluczek CUDZE CHWALICIE 69 — Magdalena z krainy — sekretarz redakcji czarów 55 — Bug pod Mielnikiem Inny, baśniowy świat Stale współpracują: Nad dziką rzeką Wojciech Gil, Krzysztof Kamiński, 72 — Czaswlas.pl Tomasz Kłosowski, Edward Marszałek, Eugeniusz Pudlis, W RYTMIE NATURY Sergiusz Sachno, Tadeusz Zachara Smaki natury 58 — Urlop z wiosłem Adres redakcji: Może by tak na wodę! 74 — „A planety szaleją, ul. Bitwy Warszawskiej 1920 r. nr 3 szaleją, szaleją…” 02-362 Warszawa, tel. 22 822 49 31, EKO wew. 523, 528 Archiwum e-mail: [email protected] 59 — Przyjaciele faks 22 823 96 79 z Głogowa 76 — Z archiwum Warsztat stolarski inaczej „Ech Leśnych” Sekretariat: Agnieszka Kuchta

Z APARATEM W KNIEJĘ KALENDARIUM Projekt i skład: Novimedia Sp. z o.o. Fotoedycja: 62 — Mieć oko na las 77 — Co, gdzie, kiedy Zwierciadło Sp. z o.o. Fotograficzne przygody Druk: Zakłady Graficzne MOMAG S.A.

Świat z drewna str. Materiałów niezamówionych Drugie 66 życie drewna. redakcja nie zwraca. Zastrzegamy 66 — ZE starego – Nowe sobie prawo do adiustacji i skracania artykułów. Nie odpowiadamy za treść zamieszczonych reklam. Inspiracje Nakład: 21 tys. egz.

67 — Zaszumiało w eterze Wędrówki z mikrofonem

4—echa leśne lato 2014 — co słychać? —

Laserowi Nowy odkrywcy Instytut Badawczy Leśnictwa wraz rezerwat w LP z naukowcami z innych jednostek realizu- ją społecznościowy projekt pt. „Laserowi Już 111 rezerwatów mamy na Warmii odkrywcy”, poświęcony nieinwazyjnemu i Mazurach. Kolejny – „Czarnówko” dokumentowaniu obiektów archeolo- – utworzył w kwietniu br. regionalny gicznych i historycznych województwa dyrektor ochrony środowiska w Olsz- świętokrzyskiego. Wiele z nich, do dziś tynie. nieznanych, kryje się w lasach. Nowy rezerwat, położony w lasach Gromadzeniu danych posłuży lotnicze zarządzanych przez Nadleśnictwo skanowanie laserowe. Dzięki zaawan- Gołdap (RDLP Białymstok), obejmuje sowanej technologii można sprawdzić, 32 ha cennych przyrodniczo torfowisk czy pod okapem drzewostanów kryją i drzewostanów Puszczy Rominckiej. się jakieś zagadki z przeszłości i cenne Celem ochrony jest zachowanie rzad- obiekty archeologiczne. Istotą programu kich zbiorowisk roślinnych: borealnej jest udział w nim internautów, których świerczyny bagiennej, boru sosnowe- naukowcy poprosili o pomoc w analizie go bagiennego oraz torfowiska wyso- zbieranych danych. Chętnych do udziału kiego. W rezerwacie rośnie wiele rzad- w tym projekcie nie brakuje, wielu kich i zagrożonych gatunków roślin, z nich to uczniowie, pasjonaci historii, dla m.in. manna litewska, turzyca skąpo- kwiatowa, listera jajowata i widłak wroniec. /wg/ fot. Wojciech Gil

Samolotem na owady

Wiosna to czas na zabiegi chroniące lasy przed szkodliwymi owadami. A w tym roku w niektórych regionach kraju liczono się z masowym ich występowaniem, czyli gradacjami. fot. Paweł Fabijański

Zwalczanie masowo występujących, uciążliwych in- fot. Krzysztof Fronczak sektów wymaga stosowania środków chemicznych Odkrywka archeologiczna rozpylanych z powietrza. Największym zagrożeniem w Krotoszyńskich Dąbrowach. są motyle, których larwy zjadają igły sosen – brudnica mniszka i barczatka sosnówka oraz borecznik sosno- których to okazja do realizowania swoich wiec. W RDLP Gdańsk zaplanowano oprysk na po- pasji i rozwijania zainteresowań. Każdy internetowy uczestnik projektu może wierzchni ok. 3000 ha (na terenie nadleśnictw Lipusz założyć na portalu swoje konto i przystą- i Lubichowo), na podobnym areale – w nadleśnic- pić do interpretacji przydzielonego mu twach RDLP Szczecin: Ośno Lubuskie, Głusko i Dębno, losowo materiału badawczego. w jednostkach RDLP w Łodzi – na ok. 8000 ha. Re- Projekt, trwający do połowy bieżącego kordzistą może okazać się RDLP Zielona Góra, gdzie roku, jest realizowany w ramach przed- owadzie zagrożenie może objąć nawet 23 tys. ha sięwzięcia „Ścieżka Kopernika” drzewostanów sosnowych. i finansowany z Programu Operacyjnego Do oprysku wykorzystywany jest – dopuszczony do uży- „Innowacyjna Gospodarka 2007–2013”. Brudnica cia w krajach Unii Europejskiej – środek chemiczny, który, Więcej informacji na stronie: mniszka odpowiednio zastosowany, w ściśle określonej dawce, www.laserowiodkrywcy.pl /wg/ nie zagraża życiu pszczół. /wg/

lato 2014 echa leśne—5 — co słychać? — Drewno jest wspaniałe Ogólnopolski konkurs na przedmiot użytkowy lub artystyczny, wykonany z drewna, ogłosiły wspólnie Nadleśnictwo Łopuchówko (RDLP Po- znań), Ośrodek Kultury Leśnej w Gołuchowie, Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu oraz Związek Rzemiosła Polskiego.

Tytuł konkursu: „Drewno jest wspaniałe” nawiązuje do wszechstronnego wykorzystania tego cennego, odnawialnego surowca w naszym życiu. Konkurs wpisuje się w obchody 90-lecia Lasów Państwowych i jest skiero- wany do wszystkich chętnych, bez względu na wiek. Termin nadsyłania prac upływa 5 września br. Na zwycięzców czekają cenne nagrody, m.in. pilarka, weekend w dworze myśliwskim, weekend w Gołuchowie. Więcej informacji o konkursie na stronie Nadleśnictwa Łopuchówko:

fot. Wojciech Gil http://www.lopuchowko.poznan.lasy.gov.pl/ /wg/

Na pomoc Nowy nabytek Nadleśnictwa pszczołom Gniewkowo. Koło Ligi Ochrony Przyrody przy Regionalnej Dyrekcji Lasów Pań- stwowych w Pile zorganizowało wiosenną akcję pt. „Popieramy Stanisław Słomińskifot. pszczoły”. Jej celem było uświadomienie społeczeństwu, jak ważną rolę w naszym życiu pełnią te pracowite owady i jak możemy im pomóc, stwarzając odpowiednie warunki bytowania. W ramach tej akcji na terenie Nadleśnictwa Lipka wspólnie sadzo- no drzewa nektarodajne – klony i lipy. Leśnicy, członkowie LOP, z zamiłowania pszczelarze, zorganizowali także imprezy edukacyj- ne dla najmłodszych. /wg/ Zbiór Kwitnąca lipa – będzie z niej miód. szyszek po nowemu W tym roku trafiło do użytku w Lasach Państwowych nowoczesne urządzenie do zbioru szyszek z drzew stojących. Do tej pory pracę tę wykonywali doświad- czeni zbieracze, którzy wspinali się w korony niekiedy bardzo wysokich drzew, używając specjalistycznego sprzętu alpinistycznego. Teraz pomoże im sprzęt zmechanizowany. Nadleśnictwo Gniewkowo (RDLP Toruń) kupiło – na użytek własny i sąsied- nich jednostek, a w miarę potrzeb będzie on również wynajmowany do prac w innych regionalnych dyrekcjach LP – samobieżny wysięgnik koszowy do zbioru nasion z tak zwanych drzewostanów nasiennych i drzew matecznych. Z bezpiecznego kosza takiego wysięgnika zbieracze mogą sięgnąć po szyszki rosnące nawet na wysokości 32 m. /wg/ fot. Wojciech Gil

6—echa leśne lato 2014 — co słychać? — Drewno jest Czerwony kur nie próżnuje Największy, jak dotąd, tegoroczny pożar na Dolnym Śląsku granicy poligonu i kompleksu lasów sosnowych, do akcji ga- wybuchł pod koniec marca na czynnym poligonie wojskowym śniczej skierowano wszystkie możliwe siły leśników, straża- na terenie Nadleśnictwa Świętoszów (RDLP Wrocław). Objął ków i wojska, w tym: 5 samolotów pożarniczych, 8 zastępów wspaniałe prawie 250 ha gruntów, w tym 70 ha drzewostanów. wojskowej straży pożarnej i liczne jednostki strażackie z oko- Ogień pojawił się w dwóch miejscach – na wrzosowiskach licznych miejscowości. W kilka godzin żywioł został opano- – w wyniku strzelania artyleryjskiego. Aby nie dopuścić do wany. Przed leśnikami stoi teraz trudne zadanie uprzątnięcia przedostania się płomieni przez pas przeciwpożarowy na i odnowienia powierzchni zniszczonej przez pożar. /wg/ fot. Jarosław Szałata Jarosław fot.

„Ocalony świat” We wrześniu na szklanym ekranie, w programach TVP 1 i TV Polonia, będzie można zobaczyć cykl filmów przyrodniczych „Ocalony świat”. Pod koniec kwietnia TVP wy- emitowała pilotażowy odcinek tego serialu.

Cykl tworzy 11 filmów przedstawiających cenne gatunki polskich biologicznej na obszarach leśnych, w tym zwierząt oraz siedliska przyrodnicze, a także sposoby ich czynnej w ramach sieci Natura 2000 – promocja ochrony. Gospodarzem serialu jest znany dziennikarz telewizyjny najlepszych praktyk”, współfinansowanego Grzegorz Miśtal. W każdym odcinku towarzyszy mu inna gwiazda, przez program LIFE+, Narodowy Fundusz osoba znana z telewizji, kina czy estrady. Razem ruszają w nieznane, Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej by odkrywać tajemnice przyrody i poznawać ludzi, których pasją jest oraz Lasy Państwowe. Filmy przyrodnicze to Nowa szkółka ratowanie ginących roślin i zwierząt. jeden z elementów kampanii obejmującej Premierowy odcinek (powtórka we wrześniu) pt. „Z dziobem i szpona- również szkolenia z ochrony przyrody, pod- kontenerowa

mi” poświęcono ochronie ptaków szponiastych. Widzowie mogą zoba- ręczniki najlepszych praktyk oraz publikacje fot. Wojciech Gil czyć m.in. wspólne działania leśników Nadleśnictwa Kutno (RDLP Łódź) w prasie ogólnopolskiej i regionalnej. Więcej W Nadleśnictwie Suwałki (RDLP i Komitetu Ochrony Orłów na rzecz ochrony i monitoringu bielików oraz informacji o projekcie można znaleźć na stro- Białystok) rozpoczęła działalność przebieg projektu LIFE+, poświęconego ochronie orlika krzykliwego, nie: www.bestpractice-life.pl. kolejna w Lasach Państwowych prowadzonego przez RDLP Białystok (m.in. w Nadleśnictwie Żednia). Na Międzynarodowym Festiwalu Filmów szkółka kontenerowa. Będzie się tu Gwiazdą tego odcinka jest Mateusz Damięcki, Ekologicznych im. Macieja produkować sadzonki świerka po- który osobiście brał udział m.in. w obrączkowa- Łukowskiego „Ekofilm” za spolitego, sosny zwyczajnej, modrze- niu piskląt bielika. film „Gorąco i sucho” z cyklu wia europejskiego, dębów, brzozy, Na serial składają się filmy poświęcone „Ocalony świat” CKPŚ oraz olszy czarnej i lipy drobnolistnej. Ten m.in. ptakom szponiastym, sowom, nietope- Marta Kądziela, reżyser fil- nowoczesny obiekt dostarczy w tym rzom, niedźwiedziom, wilkom czy żubrom, mu, otrzymali główną nagro- roku ogółem ok. 3 mln sadzonek, ale fot. Krzysztof Fronczak a także ochronie siedlisk kserotermicznych dę w kategorii Natura 2000. w następnych latach planowane jest i mokradeł. Prezentowane są przedsięwzię- Laureaci wspólnie zdecydo- zwiększenie produkcji. W porów- cia realizowane m.in. przez parki narodowe wali, że nagroda – 14 tys. zł naniu z tradycyjnymi szkółkami, i krajobrazowe, Lasy Państwowe, organiza- – zostanie przekazana pod- „kontenerówki” produkują sadzonki cje pozarządowe oraz inne instytucje kra- opiecznym Fundacji „Mimo Na planie szybciej, lepszej jakości, a przy tym jowe. Seria powstała na zlecenie Centrum wszystko” Anny Dymnej, „Z dziobem nadające się do sadzenia w wydłużo- Koordynacji Projektów Środowiskowych i szponami” . która gościnnie wystąpiła nym sezonie. /wg/ w ramach projektu „Ochrona różnorodności w nagrodzonym filmie. /kf/

lato 2014 echa leśne—7 — co słychać? — Żywe pomniki Zwyczaj sadzenia drzew upamiętniających szczególne dla nas wydarzenia ma długie tradycje. Wielu manifestuje w ten sposób swą radość z przyjścia na świat potomstwa, jako dobry znak na dalszą drogę życia. Kiedy jednak uroczyście, publicznie sadzi się drzewa-symbole, myślą przewodnią staje się przyszłość wspólnoty większej niż rodzina.

Tekst: Krzysztof Fronczak

maja br., w czasie obchodów Ogólnopolskiego Święta Lasu, 90. rocznicy powstania Lasów Państwowych (a przy okazji: 70-le- 6cia RDLP Lublin), prezydent Bronisław Komorowski posadził w lubelskim Parku Ludowym „Dąb Wolności”, upamiętniają- cy 25-lecie pierwszych wolnych wyborów, przeprowadzonych w czerwcu 1989 r., zwy- cięskich dla obozu niepodległościowego. oskwa

– Sadząc drzewa, myślimy o przyszłych oskwa latach polskiej wolności, tak aby była jak

najbujniejsza, najmocniejsza, a jednocze- irosław M śnie jak najpiękniejsza i najmądrzejsza – irosław M fot. M

podkreślił w trakcie tej uroczystości. fot. M

8—echa leśne lato 2014 — co słychać? —

• Legiony niosą wolność To nie pierwsze takie drzewa, uosabia- jące podobne oczekiwania, tęsknotę za niepodległością, a wreszcie radość z jej odzyskania. Świadczą o tym stuletnie już niekiedy dęby wolności, sadzone ręką na- szych dziadków. Przypomnijmy historię choćby niektórych. 3 maja 1916 r. w Warszawie i wielu in- nych miastach zaboru rosyjskiego odbyły się wielotysięczne manifestacje narodowe. Wieści o tych wydarzeniach, jak również wcześniejsze – o działaniach Legionów Polskich na Lubelszczyźnie – dotarły m.in. do Nałęczowa , cenionego już wtedy uzdro- wiska, niosąc nadzieję na rychłą niepodle- głość. W patriotycznym uniesieniu, wiosną 1916 r., postanowiono także w Nałęczowie – po raz pierwszy od upadku powstania styczniowego – jawnie obchodzić rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. W połowie maja 1916 r. z parku zdrojowego do miej-

scowego kościoła parafialnego, a potem na ędrzak wzgórze Poniatówka ruszyła manifestacja z biało-czerwonymi flagami. Śpiewano za- kazane dotąd narodowe i religijne pieśni. M ojciech

Po uroczystej mszy, z wielkimi honorami, W fot. posadzono mały dąb, wykopany naprędce w pobliskim parku. Drzewko nazwano Tegoroczne społeczeństwa ideałom demokratycznym „Dębem Wolności”. Święto Lasu i narodowym. Rzecz znamienna, właśnie Jeszcze wcześniej, w 1915 r., piętnastu sadząc drzewa, uczczono też w 2007 r. w Lublinie. młodych mieszkańców Dąbrowy Górni- Prezydent 750. rocznicę lokacji miasta na prawie czej posadziło podobny „Dąb Wolności” Bronisław magdeburskim, a pod Kopcem Piłsud- w pobliżu budynku, w którym mieściło Komorowski skiego przybyła cała aleja drzew dla upa- się biuro werbunkowe Legionów Polskich. w asyście leśników miętnienia ustrojowych przemian w kraju Do dziś odbywają się pod nim patriotyczne sadzi „Dąb po 1989 r. uroczystości. W listopadzie 1918 r. w po- Wolności”. W 1919 r., w rocznicę uchwalenia Kon- dobny sposób upamiętniono odzyskanie stytucji 3 maja, po mszy w radomskim ko- niepodległości w podwarszawskim Ra- ściele Mariackim uformował się wieloty- dzyminie. sięczny pochód, który ruszył na plac przed Resursą Obywatelską. Uroczyście posadzo- •„Witaj maj, piękny maj…” no tam cztery drzewa – dąb symbolizował 3 maja 1919 r. Sejm odrodzonej Rze- wolność i niepodległość ojczyzny, a trzy czypospolitej ustanowił – dla uczczenia lipy – zrastanie się trzech zaborów w jeden historycznych wydarzeń sprzed 118 laty organizm państwowy. Niedługo potem – 3 maja świętem narodowym. Tego dnia nieznani sprawcy zniszczyli drzewka, co w Warszawie, w sąsiedztwie krzyża Romu- wywołało w mieście powszechne oburze- alda Traugutta, upamiętniającego miejsce nie – już miesiąc później ich miejsce zajęły egzekucji niezłomnego przywódcy po- nowe. Znacznie później, bo w 1978 r., z ini- „Dąb wstania styczniowego, posadzono „Drze- cjatywy mjr. Michała Tadeusza Osińskie- wolności” wo Wolności”. W ślad za tym wydarzeniem go, prezesa Klubu Miłośników Radomia posadzony również w wielu innych polskich miastach i Ziemi Radomskiej, dawnego legionisty, w 1919 r. przed zaczęto sadzić podobne drzewa-symbole. położono obok pamiątkowy kamień z in- radomską Resursą Były to głównie dęby – uosobienie siły, dłu- skrypcją upamiętniającą przejęcie władzy Obywatelską. gowieczności i nieprzemijającej pamięci. z rąk austriackich 2 listopada 1918 r. Z lewej: Kiedy 3 maja 1919 r. uroczyście obcho- pamiątkowy głaz dzono w Krakowie rocznicę uchwalenia •W miastach, miasteczkach, przy drzewie. konstytucji sprzed ponad wieku, przed wioskach gmachem Collegium Novum na Plantach Mieszkańcy Niepołomic (Małopolska) posadzono dąb symbolizujący wierność swój „Dąb Wolności” posadzili 7 listopada ➺

lato 2014 echa leśne—9 — co słychać? —

po czym, ze sztandarami, śpiewając pieśni nabożne i patriotyczne, przemaszerowali na plac Kościuszki, naprzeciwko staro- stwa, gdzie odbyło się uroczyste sadzenie sporego już dębu (trudziło się tym sześciu mężczyzn). 3 maja 1923 r. z inicjatywy dyrekto- ra gimnazjum męskiego w Suwałkach w parku im. Konstytucji 3 Maja uczniowie tej szkoły, w obecności uczestników walk o niepodległość, posadzili swój „Dąb Wol- ności”. W listopadzie 1923 r. grupa wetera- nów pierwszej wojny światowej posadziła ku chwale niepodległej Polski „Dąb Wol- ności” w Porąbce (obecnie powiat bielski, województwo śląskie).

•Pień to naród W dziesiątą rocznicę odrodzenia Rze- czypospolitej, na plac Wolności w Głownie (obecnie województwo łódzkie) trafił ok. 25-letni dąb, specjalnie sprowadzony z la- sów spalskich. Pod nim stanął granitowy obelisk z mosiężną tablicą, na której umie- szono słowa wypowiedziane w trakcie uro- czystości przez Henryka Rynkowskiego, ówczesnego burmistrza Głowna: „Niech to drzewo, które dziś sadzimy, przypomi- na nam odzyskanie niepodległości, niech będzie symbolem narodu polskiego. Pień olasińska

K to naród, jego konary to różne warstwy społeczne. Jak konary czerpią siły żywotne

ednarek- przez korzenie z ziemi, tak nam wszystkim Także w Łodzi daje życie matka nasza, ziemia polska, któ- anna B anna niedawno przybył ra jest naszą ojczyzną najdroższą, za którą fot. H fot. prezydencki „Dąb życie oddali i oddać gotowi synowie tej Wolności”. ziemi”. W podobny sposób uczciły dzie- siątą rocznicę odzyskania niepodległości 1918 r. Dziś jest on jest centralnym punk- Sączu w Małopolsce. Przyrodniczą chlu- niewielkie Żabno (powiat tarnowski) czy tem parku miejskiego, założonego nieco bą Kraszewic, wielkopolskiej wsi (obecnie Łapanów (powiat bocheński). później. W listopadzie 1918 r. wzbogacił powiat ostrzeszowski) jest dziś 1000-letni Drzew-symboli jest w kraju znacznie się o takie pamiątkowe drzewo Łuków na cis i właśnie „Dąb Wolności”, ulokowany więcej niż te wymienione i zapewne nie- Lubelszczyźnie. 11 listopada 1920 r. na honorowym miej- łatwo byłoby dokładnie je policzyć. Są W małym wielkopolskim Tuliszkowie scu, na placu przed kościołem. swoistym wotum dziękczynnym naszych (wówczas wsi pozbawionej przez władze „Dąb Wolności”, posadzony 3 marca przodków za przywróconą niepodległość, carskie praw miejskich) posadzenie „Dębu 1921 r. na rynku obok ratusza w Starogar- wymownym świadectwem pięknych, Wolności” 28 kwietnia 1919 r. zwieńczyło dzie Gdańskim, upamiętnił uwolnienie patriotycznych postaw, jednoczących Po- patriotyczną manifestację miejscowego miasta spod zaboru pruskiego. Po zajęciu laków we wspólnym dziele. To dla nas, społeczeństwa. Drzewko, co skrupulatnie Starogardu przez Niemców we wrześniu współczesnych, ważne przesłanie. odnotowano, posadził Bartłomiej Patrzy- 1939 r., ów żywy symbol narodowej tożsa- Także dzisiaj sadzimy takie drzewa- kąt, miejscowy strażak, weteran powstania mości władze okupacyjne szybko kazały -symbole. Wspomnieliśmy o tych na styczniowego. ściąć. Po wojnie zaś, co trudno uznać za krakowskich Plantach, upamiętniających Od 3 maja 1919 r. owe symboliczne drze- przypadek, stanął na jego miejscu po- rocznicę powstania rządu Tadeusza Ma- wo mieli już u siebie mieszkańcy Kolna na mnik żołnierzy radzieckich – wymowna zowieckiego. Ale drzewa-pomniki histo- Podlasiu. 11 listopada 1919 r. „Dąb Wol- pieczęć jeszcze innych totalitarnych po- rii przybyły również w innych miejscach ności” pojawił się na placu przy kościele rządków. w kraju, np. w 2001 r. w Jordanowie (mają- pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii 3 maja 1921 r. mieszkańcy Sokółki, oko- cym już od 1919 r. swój „Dąb Wolności”) Panny w Ostrowi Mazowieckiej, w wiel- liczni rolnicy i młodzież szkolna udali się czy Radzyminie, który wzbogacił się o ta- kopolskiej wsi Skalmierzyce, jak również do kościoła na mszę odprawioną w inten- kie drzewo w 2013 r. Piękna tradycja, co w statecznym, mieszczańskim Nowym cji przywróconej niepodległości ojczyzny, krzepi, znajduje naśladowców.¶

10—echa leśne lato 2014 — nasz gość —

O niespełnionych marzeniach, pasji rzeźbienia w drewnie, o tym, co niepokoi go w Beskidach, o rybach i grzybach i dlaczego Polska nie ma bomby atomowej, z Marianem Opanią rozmawia Krzysztof Fronczak. Natura jest jak sztuka fot. Bartosz Krupa/East News

– Czy to prawda, że niewiele brakowało, by pana ojciec – Nie myślał pan, by zasmakować tego, z czego ojciec został leśnikiem? musiał zrezygnować? – To była wyjątkowa postać, ale historię trzeba by zacząć od – O tak! W młodości chodziło mi po głowie, by zostać leś- dziadka Opani – to dopiero był typ! Kiedy w czasie pierw- nikiem – zaszyć się pośród zielonej głuszy z piękną kobietą, szej wojny światowej w Puławach stacjonowali Austriacy, pro- mieszkać w urokliwej leśniczówce, mieć konia, psa, bladym wadził dla nich w mieście kasyno oficerskie. Zarobił wielkie świtem chodzić na polowania… Tak to sobie wyobrażałem. No pieniądze, które zainwestował w mundury, licząc na rychłe i ułożyło się inaczej. Kobieta u mojego boku jest, pies także, zamówienia cesarsko-królewskiej armii. Aż tu miasto opa- konia nie mam, mieszkam w mieście, a polowanie zupełnie nowali Rosjanie. Chcieli go rozstrzelać, stracił niemal cały mnie nie pociąga. Jestem niezłym strzelcem, ale nie wyobra- majątek. Rodzina znalazła się w biedzie, toteż jego syn, a mój żam sobie, bym choć raz miał wziąć na muszkę żywą istotę. ojciec, musiał, z powodów finansowych, tuż przed dyplomem To nie moja bajka. przerwać studia leśne – ukończył podchorążówkę. Po kampa- – I wybrał pan aktorstwo… nii wrześniowej tata trafił do oflagu, skąd szybko uciekł, by – Ale poważnie myślałem też o fizyce jądrowej. Nie chwaląc później działać w podziemiu – jako oficer AK zginął w ostat- się, byłem zdolne chłopię. Kiedy moi nauczyciele dowiedzie- nim dniu powstania warszawskiego na Mokotowie. li się, że zdaję do warszawskiej Państwowej Wyższej Szkoły ➺

lato 2014 echa leśne—11 — nasz gość —

Teatralnej, rwali włosy z głowy: zmarnuje się, idąc w te ko- medianty! Stało się – może dlatego Polska nie ma dziś własnej bomby atomowej... To, że jestem dziś aktorem nie znaczy, iż umarły we mnie młodzieńcze fascynacje przyrodą. Co i rusz zaskakuje mnie ona, dostarcza podobnych doznań, co sztuka. Ale choć mo- skiewska Galeria Tretiakowska, British Museum czy florenc- ka Galeria Uffizi mają na mnie podobny wpływ, co piękny rodzimy bór świerkowy, tropikalna dziewicza dżungla na Borneo czy australijski busz, to na piedestale zawsze posta- wię dzieła natury. Kontempluję otaczającą mnie przyrodę i znajduję na to czas, namiętnie wędkując. Dopiero nad wodą budzi się też we mnie instynkt myśliwego, ale z ofiarami tego nałogu obchodzę się humanitarnie. – Rzeźbi pan w drewnie… – Długo by o tym mówić, a chciałbym oszczędzić rozważań na poły filozoficznych. Powiem tak: mój zawód pachnie mizerią, a pamięć o aktorach szybko przemija. Kto wie, kim byli David Garrick albo Eleonora Duse? Ba, młode pokolenie zapomi- na o wielkich dokonaniach Jana Świderskiego czy Tadeusza Łomnickiego. Wiem, że o Opani też wszyscy kiedyś zapomną. Ale to, co wyrzeźbię, pozostanie materialnym śladem mojego krótkiego pobytu na Ziemi. Takich świadectw zazdroszczę pi- sarzom, kompozytorom, malarzom, architektom, no i wresz- cie rzeźbiarzom, do którego to grona przytulam się z moimi amatorskimi próbami dłuta. Pracuję w drewnie, bo to wdzięczne tworzywo. Dbam, by ma- teriałem zawsze było drewno martwe, by nie ścinano drzewa specjalnie na moje potrzeby. Nie splamiłem się też sprzedażą rzeźb, bo traktuję je jak własne dzieci. Zdarza się, że ktoś ko- niecznie chce coś mieć z mojej galerii – oddaję z bólem serca albo – w wyjątkowych wypadkach – sprzedaję za symbolicz- ną złotówkę. No bo jak dać komuś posążek ukrzyżowanego Kiedy w latach 60. ub.w. tuż pod miastem zaczęto wznosić wielkie Chrystusa, skoro panuje przesąd, że nie wolno obdarzać bliź- zakłady azotowe, setki hektarów drzew poszły pod topór, a to, co niego cierpieniem? Jeśli ktoś gotów jest kupić taką figurę – się wokół ostało, umierało później od trujących wyziewów prze- a, to już wszystko w porządku. mysłowych. Kurówka, w której kiedyś łowiłem klenie i kiełbie, Moje rzeźby zawędrowały do Australii, Stanów Zjednoczo- stała się ściekiem. Byłem zrozpaczony, narastało we mnie poczu- nych, a nawet Japonii. Mają je w swoich domach niektórzy cie krzywdy i bezsilności, chociaż z czasem zaczęło też docierać, koledzy, a ci, którzy też by chcieli, niestety, muszą uzbroić się że ta sztandarowa inwestycja socjalizmu daje jednak ludziom w cierpliwość. Dwanaście lat przeleżało zamówienie Wikto- pracę. Ale czy musiało to być aż takim kosztem? ra Zborowskiego – dzieło wykonane z kawałka egzotycznego Czuję się dzieckiem lasu, noszę w sercu miłość do drzew. drewna, wyrzuconego przez morze na plażę w Borneo, dostał Uwielbiam je sadzić, a nawet przesadzam i naprawdę rzadko dopiero w tym roku, na imieniny. Cóż, nie jestem łatwym się zdarza, żeby te moje zabiegi zakończyły się porażką. Mam artystą. koło domu w Warszawie mikroskopijny ogródek. Jeśli pojawi – Wróćmy z dalekich wysp do kraju, do rodzimych la- się w nim jakaś kłopotliwa samosiejka drzewa, to nigdy jej sów. Często pan do nich zagląda? nie wycinam – wczesną wiosną lub późną jesienią przenoszę – Urodziłem się i spędziłem dzieciństwo w Puławach, 14-tysięcz- w inne miejsce, najczęściej na moją działkę nad Wkrą. nym wówczas miasteczku, skąpanym w zieleni, otoczonym mo- – Próbował pan zamieszkać gdzieś blisko lasu? rzem lasów. Notabene po latach dowiedziałem się, że mój przy- – Kupiłem kiedyś na Mazurach dwa hektary ziemi, tuż przy były z Włoch praszczur o nazwisku Opagna był ogrodnikiem dorodnym starodrzewie. Zapuszczę korzenie, zbuduję dom – u ks. Izabeli Czartoryskiej i urządzał dla niej puławski park, obiecywałem sobie. Później jakoś nie miałem czasu, by tam w którym na przełomie XVIII i XIX w. stanęła słynna Świątynia zaglądać. Przyjeżdżam po dziesięciu latach, patrzę, a tu szumi Sybilli. bór, jak się patrzy! W końcu zrezygnowałem z pomysłu i mia- Będąc małym dzieckiem, już nie miałem ojca. Z racji klasowo łem kłopot – nikt nie chciał kupić działki leśnej. niewłaściwego pochodzenia, wraz z mamą i bratem żyliśmy Co znaczy: mieszkać blisko lasu? Fatalne doświadczenie wy- bardziej niż skromnie. Ten przepastny las oraz Wisła (poko- niosłem z Beskidu Żywieckiego. Niedaleko Węgierskiej Górki nałem ją wpław parę razy, dwa razy – niewiele brakowało – brat postawił stylizowaną góralską chatę. Kiedyś okolica poro- utopiłbym się) i wpadająca do niej w Puławach Kurówka były śnięta była starym, świerkowym borem. Nie ma po nim śladu moją wyspą szczęśliwości, rajem, arkadią. Do czasu. – wszystko zostało wyrżnięte w pień, państwowe, prywatne,

12—echa leśne lato 2014 — nasz gość —

– W naszych, krajowych warunkach – Marian Opania z całą pewnością, tak. Tylko obecny status (ur. w 1943 r. w Puławach) jest Lasów Państwowych gwarantuje trwałość absolwentem warszawskiej PWST. O/East News O/East T i rozwój zielonych zasobów oraz utrzyma- W latach 1964–1971 występował O w stołecznym Teatrze Klasycznym, IPH nie ich w odpowiednim stanie. Gdybyśmy sprywatyzowali polskie lasy, szybko do- następnie w Teatrze Studio (1971–1977), fot. V fot. szłoby do ich rozgrabienia i wyprzedaży, Teatrze Kwadrat (1978 r.) i Teatrze ze wszystkimi tego konsekwencjami. Jest Komedia (1979–1981). Potem został aż nadto dowodów, że kapitał nie kieruje aktorem Teatru Ateneum w Warszawie, się względami społecznymi i nie ma su- z którym związany jest do dziś. Jeszcze jako student debiutował mienia. Moje wyrażone wcześniej obiek- w filmie Andrzeja Wajdy „Miłość cje co do gospodarki leśnej w niczym nie dwudziestolatków”. Ma na koncie zmieniają tej oceny. dziesiątki ról filmowych, m.in. w tak – Jeździ pan po świecie, zobaczył pan znaczących dziełach, jak „Człowiek niejeden las. Jak pan ocenia nasze ro- z żelaza” w reżyserii Andrzeja Wajdy. dzime zasoby na tle tych widzianych Zagrał też w licznych komediach, gdzie indziej? m.in. „Piłkarski poker”, „Rozmowy – Trudno porównywać dziewiczy las desz- kontrolowane” czy „Sauna”. czowy, północnoamerykański czy austra- Pamiętną kreację stworzył lijski z naszym. Chociaż… w przedstawieniu „Kubuś Fatalista Jechaliśmy kiedyś z Wiktorem Zborow- i jego Pan” na deskach Teatru Ateneum, skim autem z Canberry do Sydney. – Patrz, wielkim powodzeniem cieszyły się mówię do niego, ta sośnina – zapewne spektakle muzyczne z jego udziałem: sztucznie posadzona – jako żywo przypo- „Brel”, „Wysocki” i „Hemar”. W Teatrze mina mazowiecki krajobraz. Zatrzyma- Telewizji dał popis gry we wstrząsającym, NAD liśmy się. A tu pod drzewami prawdziwe oskarżycielskim monodramie „Moskwa- -Pietuszki” Wieniedikta Jerofiejewa WODĄ. zatrzęsienie rydzów! W kwadrans nazbie- (reż. Tomasz Zygadło, 1992 r.). Ma na swoim Dopiero tam raliśmy ze dwa wiadra, by potem usma- koncie role w serialach telewizyjnych, jest też w Marianie Opani żyć grzybki u australijskich znajomych. świetnym artystą kabaretowym. budzi się instynkt Poczuliśmy się jak w domu. Marian Opania ma dwoje dzieci: Bartosz myśliwego. – Jest pan grzybiarzem? poszedł w ślady ojca, Magdalena jest – Bardzo lubię zbierać grzyby, to mnie japonistką. znakomicie odpręża. Chodzę po lesie, bez różnicy. To oburzające – zostały gołe stoki, z dopiero co rozmyślając i marząc o tym i o owym, ale posadzonymi badylami! żeby coś trafiło do kosza – niekoniecznie. JEGo – To, niestety, efekt powszechnego zamierania świerka Z grzybami wiąże się też pewna moja, RZEŹBY w beskidzkich lasach. Nie ma innego wyjścia niż wycię- wielce pouczająca przygoda. W przydo- zawędrowały cie chorujących świerczyn i zastąpienie ich górskim la- mowym ogródku mam chińskie drzewo, za morza sem mieszanym, podobnym składem gatunkowym do katalpę. Zaczęło jednak marnieć, a na jego i oceany. dawnej Puszczy Karpackiej… pniu pojawiły się grzyby. Mówię do żony: – Nie znam się na planowej gospodarce leśnej… – Haniu, popatrz, mamy opieńki! Ona na – Zapewniam pana, że to najzupełniej nadzwyczaj- to: – To przecież psiaki! – To opieńki! – ne, działania leśników. Zmusza ich do tego świerkowa obstawałem przy swoim. Postanowiłem klęska, nic poza tym. To natura skazała na zagładę te spróbować – lekko nadgryzłem grzybka, bory, masowo sadzone kiedyś na nieodpowiednich sie- by posmakować: słodki czy gorzki? Po dliskach… dziesięciu sekundach zaczęły mi drętwieć – Jak to? Drzewa pięknie rosły ponad sto lat i ni stąd, ni zowąd usta. Szybko do łazienki, by je przepłukać! wszystkie zaczęły chorować? Ejże! Ale czuję, że odrętwienie zaczyna sięgać – Zapraszam do lektury „Ech Leśnych”, wyjaśniamy dla- gardła. Krzyczę do żony: – Daj mi na- czego… Cięty pan na leśników! tychmiast zastrzyk adrenaliny (Bartosz, – Nie, dlaczego? Po prostu nie mogę zrozumieć, dlaczego po- nasz syn, jest uczulony na jad pszczeli, R czynają sobie w tym lesie z taką arogancją. ampułka zawsze jest pod ręką)! Antido- E RT

– Nie wierzy pan w ich dobre intencje? W badaniach opi- O

tum podziałało. Postanowiłem usunąć P E nii publicznej na temat prestiżu i zaufania społecznego zagadkowe znalezisko – następnego dnia R do różnych zawodów nieodmiennie od lat zajmują oni miały odwiedzić nas wnuki, mogło dojść drugie miejsce, tuż za strażakami... do tragedii. Użyłem silnego strumienia – Wcale się temu nie dziwię. Cenię to środowisko. Leśnik, ob- wody – paraliżujące grzyby eksplo- cujący z przyrodą, z gruntu nie może być złym człowiekiem. dowały niczym purchawki. U progu ichał Kułakowski/ – Czy ma znaczenie w czyich rękach jest las – państwa sezonu niech to będzie przestroga dla fot. M czy prywatnych? wszystkich łakomych zbieraczy. ¶

lato 2014 echa leśne—13 — zwierzyniec — Czy jest dobrze, panie bobrze? Nasze bobry – uratowane od zagłady – wymknęły się spod kontroli. Dziś, według oficjalnej statystyki, jest ich w kraju około 90 tysięcy! Czy tę, trwającą prawie czterdzieści lat, ekspansję uda się w Polsce zastopować?

tekst: Eugeniusz Pudlis fot. Paweł Fabijański

14—echa leśne lato 2014 — zwierzyniec —

zy instytucje odpowiedzialne za członkowie Polskiego Związku Łowiec- sterowanie populacjami dzikich kiego, realizowano, zasiedlając bobrami Jego portret zwierząt poczynią jakieś kroki, z Popielna i odłowionymi w dorzeczach to ciekawe… aby ten gatunek trwał, a gospo- Niemna i Pregoły, na Suwalszczyźnie – Cdarze łąk, pól, lasów, sadów, stawów teren całej Polski. Bóbr europejski to największy gryzoń Eurazji. Masa ciała hodowlanych i urządzeń hydrotechnicz- W latach 1975–1986 w dorzecze Wi- zwierzęcia to 13–16 kg, długość 90–140 cm, a długość nych mogli spać spokojnie? sły sprowadzono ich 223, tworząc ogona 20–24,5 cm. Przednie kończyny ma bardzo 20 populacji wyspowych. W tym sa- zręczne i chwytne, tylne – mocne i masywne, z palcami • Nie ma ich tylko mym czasie zespół z Katedry Zoologii spiętymi błoną pławną. Spłaszczony ogon z rogową w… studniach Akademii Rolniczej (dziś Uniwersytet łuską pełni rolę steru w wodzie, podpory na lądzie, jest Obecnie bobry są niemal w całej Polsce Przyrodniczy) w Poznaniu osiedlił również magazynem tłuszczu. Trzecia, przezroczysta i wzbudzają mnóstwo emocji, są zarze- w dorzeczu Odry 29 par tych gryzoni. powieka oraz fałdy skórne zamykające kanały uszne wiem wielu konfliktów. Podobno na W ciągu roku odnotowano przyrost i nosowe umożliwiają pracę pod wodą. Zwierzę ma dwie Mazurach – jak żartują miejscowi – nie liczby stanowisk w dorzeczu tej rzeki pary dużych siekaczy, pokrytych pomarańczową emalią. ma ich tylko w… studniach. Niedawni o około 30 proc., a Wisły – o 20 proc. Ich nacisk sięga kilku ton na centymetr kwadratowy, co lokatorzy najdzikszych ostępów leśnych, Na przełomie lat 1993 i 1994 PZŁ umożliwia ścinanie nawet tak twardych drzew, jak buk dziś wchodzą śmiało do wielkich aglo- przeprowadził inwentaryzację bobrów. czy grab. meracji. Ich obecność choćby na stołecz- Do tych, które zliczyli myśliwi dodano nym Gocławiu już nikogo nie dziwi – żyjące w parkach narodowych i okaza- pluskają się w kanale Nowa Ulga, jak ło się, że jest ich w Polsce około 7,5 tys.! Rodzina obecne tu od dawna dzikie kaczki. Wtedy grono specjalistów od ekologii zapewnia Z najnowszych danych GUS wynika, zwierząt uznało, że „liczebność i areał młodym troskliwą że w 2012 r. w naszym kraju żyło prawie tego gatunku gwarantuje niezagrożoną opiekę. 89 tys. bobrów! A przed niespełna pięć- obecność na liście rodzimej fauny”. dziesięciu laty były tylko na Suwalsz- Dlatego już wtedy padła propozycja, czyźnie i to w liczbie nie większej niż… żeby bobra przenieść na listę zwierząt 200 sztuk. Obcujący na co dzień z bo- łownych. brami leśnicy twierdzą jednak, że dane Pod koniec ubiegłego wieku w rocz- GUS są niedoszacowane. niku GUS pod pozycją „bobry” pojawi- – Moim zdaniem, w Polsce jest co naj- ła się liczba 20 tys., w miejsce euforii, mniej dwa razy więcej bobrów, to znaczy płynącej z sukcesu przywrócenia bobra około 150–200 tysięcy. Podobne są sza- polskiej przyrodzie, pojawiły się wątpli- cunki nadleśnictw, które z nami sąsia- wości. Zasadne, gdyż bóbr to ssak, który dują – twierdzi Zenon Piotrowicz, nad- przekształca aktywnie środowisko dla leśniczy Nadleśnictwa Srokowo (RDLP własnych potrzeb, a przy tym wyrządza Olsztyn), któremu problem bobrów człowiekowi realne – proporcjonalnie spędza sen z powiek, bo podtopiły mu do przyrostu populacji – szkody. 1400 ha gruntów leśnych. Ten gigantyczny wzrost największych • Komu szkodzi w Eurazji gryzoni, niekwestionowanych Lista szkód jest długa. Rolnicy narzeka- mistrzów inżynierii wodnej, wywołali- ją, że bobry, blokując przepusty i nisz- śmy w Polsce sami. Gdy po zakończeniu cząc groble, podtapiają grunty rolne. drugiej wojny światowej liczebność Tąpnięcia gruntów tam, gdzie gryzonie bobra spadła poniżej dwustu, w 1949 r. kopią nory, powodują uszkodzenia ma- postanowiono objąć go całkowitą ochro- szyn rolniczych. Nierzadko „podkrada- ną. W Woroneżu (dzisiejsza Rosja) za- ją” buraki, kapustę, marchew i inne kupiono 26 bobrów i wypuszczono je okopowe, rosnące na gruntach położo- m.in. do rzeki Biebrzy. Ten zabieg i na- nych w pobliżu cieków i zbiorników turalna migracja gryzoni z Litwy i Bia- wodnych. Sadownicy informowali łorusi zwiększyły ich liczebność do kil- o zgryzaniu przez bobry drzew owoco- kuset sztuk. wych. Wypadki blokowania dróg przez To nie zadowalało przyrodników ścięte drzewa, przepustów drogowych, i myśliwych, więc reintrodukcją gatunku podkopywanie nasypów i podtapianie zajęto się planowo, zakładając, że zasie- też stawało się coraz częstsze. dli cały kraj. Pomysłodawcą i współ- Dlatego wielkości odszkodowań za twórcą kompleksowego projektu był bobrze harce przyprawiają o zawrót gło- prof. Wirgiliusz Żurowski, który od 1958 r. wy. W tej dziedzinie nasze gryzonie są prowadził eksperymentalną farmę tych bezkonkurencyjne. W 2012 r. za straty zwierząt w stacji doświadczalnej PAN w Po- spowodowane przez wszystkie zwierzę- fot. BMJ/Shutterstock.com pielnie. Program, do którego włączyli się ta chronione w Polsce wypłacono prawie ➺

lato 2014 echa leśne—15 — zwierzyniec —

fot. Eugeniusz Pudlis tamę bobrową uniemożliwia zebranie siana, za to zwiększa wielokrotnie jego plony w latach suchych. Bobrowe stawy spłaszczają fale powo- dziowe, stabilizują poziom wód grunto- wych. Tam, gdzie gryzonie mają swoje siedliska, nurt rzeki staje się łagodniej- szy, a brzegi przed erozją chronią wierz- by, także inne drzewa, które wyrastają z reszty żeru pozostawianego przez bo- bry. Inżynierska działalność tych zwie- rząt zwiększa lawinowo różnorodność biologiczną. Zwolnienie prądu rzeki sprzyja rozwojowi jętek, widelnic, chru- ścików i skorupiaków. Te z kolei przy- ciągają wiele gatunków ryb, co sprzyja odtwarzaniu populacji wydry. Dzięki obfitości owadów i roślinności wodnej w sąsiedztwie bobrowych siedlisk poja- wiają się liczne gatunki ptaków, m.in. bocian czarny, czapla siwa i żuraw. Reintrodukcja 150 bobrów do Rezer- watu Biosfery „Karpaty Wschodnie”, w latach 1993–2000, również wzbogaci- ła znacząco tamtejszą faunę. „Staw, który niedawno był głębokim wykopem z wątłą strużką sączącej się wody, obecnie tętni życiem w wodzie, nad jej powierzchnią i na brzegach. Na wietrze kołyszą się nowe gatunki roślin, w słońcu połyskują ważki, wzlatują kaczki, nad brzegiem żeruje sarna z koź- rzysztof Fronczak lęciem. Taką metamorfozę zawdzięcza- fot. K my kilku pracowitym bobrom i za to trzeba je cenić.” – tak swoich podopiecz- nych opisuje dr Antoni Derwich, leśnik – Pozostaje cieszyć się, że mamy coraz z wykształcenia, który od ponad 20 lat więcej sprawnych pomocników w natu- – ostatnio jako pracownik Bieszczadz- ralizacji ekosystemów wodnych oraz kiego PN, a teraz emeryt – wciąż doglą- bagiennych, owijać co cenniejsze drzewa da tamtejszej ich populacji. Na pytanie: siatką, zakładać kosze na przepusty, co dalej z tymi zwierzętami, które w do- umieszczać rury stabilizujące poziom linie górnego Sanu czują się wyśmieni- wody w bobrowych stawach, odławiać Zaglądają już 13,7 mln zł z czego aż 12,02 mln zł trze- cie, a mnożąc się, przewędrowały na i przesiedlać uciążliwe rodziny – kończy do miejskich ba było wyłożyć za szkody wywołane Słowację, Ukrainę i ciągną dalej w dół „tańczący z bobrami”, jak o nim mówią parków. przez bobry! A te kwoty są w rzeczywi- Sanu, na niziny, odpowiada: w Bieszczadach, dr Antoni Derwich. Drzewa trzeba stości dużo wyższe, bo państwo nie wy- – Wydaje się, że bóbr powinien trafić chronić solidną płaca odszkodowań za straty spowodo- na listę zwierząt łownych, bo obecnie nic • Wilki nie wystarczą siatką. wane przez bobry na gruntach Lasów nie zagraża jego bytowaniu. Racjonalne, Bobry, introdukowane na tereny leśne, Państwowych i Agencji Nieruchomości łowieckie użytkowanie bobra – tak jak z początku są dla nich i pożyteczne, Rolnej. to robią m.in. Litwini, Łotysze, Szwedzi, i uciążliwe. Jednak gdy ich liczba wzra- a także Amerykanie i Kanadyjczycy – sta, straty w lasach, w sąsiedztwie któ- • Komu sprzyja byłoby najrozsądniejszym rozwiąza- rych bytują, zaczynają wyraźnie prze- Żadne zwierzę tak jak to, nie potrafi tak niem. ważać. Do Nadleśnictwa Lubichowo, poprawić stosunków wodnych, zepsu- Ale myśliwi, tłumaczy dalej, chociaż w dorzecze Wdy, gryzonie sprowadzo- tych bezmyślną melioracją. To prawda, walnie przyczynili się do jego „powrotu no w 1979 r. Pierwsze lata ich obecności że gryzoń, podwyższając poziom wód do polskiej kniei”, nie chcą słyszeć były dla leśników powodem do dumy gruntowych, uszkadza drzewostany o wprowadzeniu bobra na listę gatun- i zachwytu. Dziś, po 35 latach od zasie- w jego sąsiedztwie. Równocześnie jed- ków łownych, bo musieliby partycypo- dlenia, gdy gromadka 11 wypuszczo- nak zwiększa produktywność lasu po- wać w wypłacie odszkodowań. Nie ma nych bobrów rozrosła się do 512, dawny łożonego dalej. Podtopienie łąki przez też u nas tradycji polowań na to zwierzę. entuzjazm zgasł. Nie bez powodu.

16—echa leśne lato 2014 — zwierzyniec —

WARTO WIEDZIEĆg dzie najbardziej szkodzą?

Kwoty odszkodowań, wypłacane przez urzędy wojewódzkie, rosną proporcjonalnie do przyrostu liczby „chronionych – znienawidzonych”, jak nazwano bobry w województwach: warmińsko- -mazurskim i podlaskim, w których żyje ich najwięcej. Jedenaście lat temu za bobrowe „wybryki” urzędy wojewódzkie zapłaciły: warmińsko-mazurski – ponad 100 tys. zł, a podlaski – 550 tys. zł. W 2012 r. – kwoty odszkodowań wzrosły tam, odpowiednio, do ponad 3 mln zł i 2,2 mln zł.

Sposobem NA UPartego „hydrotechnika” są rurowe przelewy wstawiane w tamy czy drogi leśne. xxxxxxxx xxxxx Ucit fot. Paweł Fabijański

Zwierzęta zniszczyły 162 ha drzewosta- nów, 43 ha młodników i około 6 ha upraw. Jak informuje Bronisław Szneider, – Nie brakuje głosów, że bóbr wreszcie powinien trafić na listę szef Nadleśnictwa Lubichowo (RDLP Gdańsk), bóbr jest tu wszechobecny. Są zwierząt łownych. – korzyści z jego obecności – lepiej nawil- żone są tutejsze, piaszczyste gleby, bio- cenozy leśne, a zwierzę inicjuje proces Problemy Nadleśnictwa Lubichowo to dukcja gryzonia w drodze odstrzałów se- samooczyszczania wód i podnosi war- mało w porównaniu z tym, co przeżywają lekcyjnych lub odłowów. Te słowa przemi- tość biologiczną środowiska. Ale na leśnicy Nadleśnictwa Srokowo. Pierwsze nęły z wiatrem, a dziś ocenia się, że siedliskach borowych wilgotnych drze- bobry sprowadzono tam do rezerwatów srokowska populacja bobra liczy około wostany nie tolerują zmian poziomu „Bajory” i „Kałeckie Błota” w połowie lat 2350 sztuk – prawie połowę wielkości za- wód gruntowych. Gryzoń zagraża 80. ub.w. Dane w planie urządzania lasu kładanej przez profesora dla całego kraju! trwałości ekosystemów leśnych na z 2000 r. Nadleśnictwa Srokowo już wtedy znacznych obszarach (400–500 ha) i to brzmiały jak dzwon alarmowy. Szkody • Szkody rosną już wzbudza niepokój. w tej jednostce LP, wyrządzane przez bo- Efekty populacyjnej bobrzej bomby – Jedynym naturalnym wrogiem bo- bry, objęły 228,42 ha, a „48,98 ha po- porażają. Szkody powodowane przez bra na naszym terenie mogą być wilki, wierzchni zatraciło charakter drzewostanu podtapianie i zalewanie lasów mają które od trzech lat zachodzą do nas i nie nadaje się do odnowienia”. najczęściej charakter nieodwracalny z sąsiednich nadleśnictw. Jednak bo- Profesor Wirgiliusz Żurowski już i wzrosły z 765 ha w 2008 r. do 1324 ha gactwo zwierzyny płowej powoduje, że w 1989 r. stwierdził, że populacja bobra w roku 2011. Szacuje się, że w ostatnich bobrem się specjalnie nie interesują, w nadleśnictwie nie powinna przekraczać dwudziestu latach zdeprecjonowało się więc nie ma to wpływu na jego liczeb- 9 sztuk, a w całej Polsce 4–6 tys. osobników na pniu około 182 tys. m sześc. drewna, ność – wyjaśnia Bronisław Szneider. i już przy tej liczbie dopuszczalna jest re- a to – przy dzisiejszych średnich ce- ➺

lato 2014 echa leśne—17 — zwierzyniec —

nach surowca – oznacza utratę ponad Piotrowicz. – Bardzo bym się cieszył, gdy- 30 mln zł! byśmy szkody powodowane przez bobry Bobrowe menu to ciekawe… Takie dane budzą niepokój leśników, w nadleśnictwie ograniczyli do 5 proc. ale pewnie poruszają też przyrodników. naszych lasów. I niech sobie zwierzaki ha- Bobry to zdecydowani roślinożercy. Jedzą prawie Bo podtopieniu lub zalaniu uległo 746 ha sają, bo też mają prawo do życia. Ale one wszystkie gatunki roślin przybrzeżnych i wodnych. z 6254 ha siedlisk Natura 2000, które zalały już dwa razy tyle. To oznacza, że Jadłospis bobra to ponad 200 gatunków roślin zielnych znajdują się na terytorium Nadleśnictwa prawie 1400 ha gruntów stoi pod wodą. Za i sto drzewiastych. Na ogół ta różnorodność jest Srokowo. „Siedliska priorytetowe, takie dużo i serce mi pęka. Przecież my, leśnicy, ograniczona dostępnością pożywienia, bo gryzonie jak łąki świeże, torfowiska wysokie czy jesteśmy odpowiedzialni za zachowanie żerują w dość wąskim (około 20-metrowym) pasie borealne świerczyny bagienne zostały trwałości tego lasu! przybrzeżnym. Późną wiosną, latem i wczesną jesienią prawie całkowicie zalane i utraciły swój I pociesza się niezwykłym rachunkiem. żywią się głównie roślinnością zielną. Od połowy pierwotny charakter” – czytamy w jed- Otóż, szacunkowy łączny koszt wspo- października pożywienie bobrów stanowią krzewy nym z opracowań przygotowanych przez mnianego programu pilotażowego wyno- i drzewa liściaste, magazynowane także na zimę. tę jednostkę. si 800 tys. zł. Korzyści związane z retencją Zwierzęta nie jedzą drewna, lecz liście, młode pędy, Nadleśniczy i jego pracownicy dwoją się wód – efektem prac inżynierskich bobra gałązki, łyko i korę. Preferują topole, głównie osikę, i troją, aby rozwiązać ten problem. Do – są obliczane na 16 mln zł. Taką kwotę a następnie brzozę i leszczynę. 2008 r., po uzyskaniu stosownego zezwo- trzeba byłoby wyasygnować na budowę lenia, rozbierano tamy bobrowe. Zanie- zbiorników wodnych, które zgromadziły- chano tego, bo potrafiły je odbudować by 3,5 mln m sześc. wody. Więc per saldo nawet w ciągu doby. się opłaca… Od czterech lat montuje się urządzenia Leśnicy ze Srokowa długo będą czekać przelewowe w tamach w miejscach, w któ- na odpowiedź: co dalej? Jak informuje rych szkody są najdotkliwsze. Zainstalo- Anna Szopa, starszy inspektor w Depar- wano ich już 71. tamencie Zarządzania Zasobami Przyrody Nadleśnictwo zamierza też wprowadzić GDOŚ, trzeba zaczekać na wyniki ogólno- pilotażowy, dla województwa, program polskiej inwentaryzacji tych gryzoni, któ- czynnej ochrony bobra. Planowane są więc re będą gotowe nie wcześniej niż w 2015 r. m.in.: szczegółowa inwentaryzacja gryzo- Nie można też liczyć na to, że bóbr nia, dokładne określenie ilości wody za- znajdzie się na liście zwierząt łownych. trzymywanej przez tamy i analiza wpływu Jak oświadcza dr Bartłomiej Popczyk, bobra na siedliska Natura 2000. kierownik Działu Hodowli i Ośrodków Wyznaczone też będą ostoje tego zwie- Hodowli Zwierzyny w Polskim Związku rzęcia, wzdłuż cieków powstaną poletka Łowieckim, PZŁ stoi na stanowisku, że

– Wysokość odszkodowań za bobrowe harce może przyprawić o zawrót głowy. –

zgryzowe i zaporowe, zmniejszające mi- bóbr powinien pozostać na liście gatun- grację w głąb drzewostanów. ków chronionych, z możliwością pozy- skania go na podstawie przepisów • Jak do jeża? o ochronie przyrody. Taka furtka do se- Trzy lata temu Nadleśnictwo Srokowo lekcji bobra istnieje, ale jej efekty są mi- zorganizowało seminarium na temat zerne. W 2012 r. (dane GUS) wydano ochrony bobra. Jego uczestnicy wskazali 129 pozwoleń na pozyskanie 2293 bobrów, na potrzebę opracowania krajowego pro- zrealizowano zaledwie 30 proc. Regional- gramu zarządzania populacją tego zwie- na Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsz- rzęcia. Postulowano, aby uznać je za tynie wydała w 2012 r. pozwolenia na gatunek objęty dopłatami rolno-śro- odstrzał 148 bobrów, pozyskano tylko 26. dowiskowymi, a w sytuacjach szczegól- – Miałem bobra na muszce – opowiadał nych wdrażać uproszczone procedury dyrektorowi RDOŚ właśnie w Olsztynie uzyskiwania decyzji obniżania wód przez jeden z nadleśniczych. Na lądzie, bo tam montaż urządzeń przelewowych i ich bie- do niego trzeba strzelać. Jak usiadł i zaczął żącą konserwację. czyścić futerko, opuściłem lufę. Nie mo- – Wnioski jednak ugrzęzły w szufla- głem… dach, a są wciąż aktualne – mówi Zenon Będzie dobrze, panie bobrze?! ¶ fot. Eugeniusz Pudlis

18—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie — Prawie

Pośród wszystkich typów naszych lasów dżunglałęgi wyróżniają się wyjątkową bujnością i bogactwem gatunkowym. Nawet suchym latem kipią zielenią rozpychających się wszędzie drzew i krzewów, roślin zielnych, traw i turzyc. W gęstwinie uwijają się liczne ptaki, motyle, chrząszcze, ślimaki, pająki i mnóstwo innych stworzeń.

Tekst i zdjęcia: Paweł Fabijański

lato 2014 echa leśne—19 — w zielonej szacie —

kraju spotykamy dwie od- ją składniki organiczne i sole mineral- Żyzne łęgi W wolnych przestrzeniach miejsce miany lasów łęgowych. ne, wzbogacając leśną glebę, łęgi za- tworzą dla siebie znajdują rośliny zielne. Łany Pierwsza to drzewostany wdzięczają swoje bogactwo. Rzadko w lecie trudną parzących pokrzyw idą o lepsze z kępa- z dominacją olszy czarnej zdarzają się lata do tego stopnia suche, do przebycia mi parzydła leśnego, nawłoci późnej, i jesionu,W znane jako olsy jesionowe. żeby pojawiał się tu problem deficytu gęstwinę. szałwii lepkiej, wiązówki błotnej, Domieszką mogą być w nich dęby, brzo- wody. Dlatego nawet w upały, kiedy psianki słodkogórz, kosaćców żółtych, zy, świerki i wiązy. Druga to łęgi wierz- wielkie połacie lasów żyją od jednego porzeczki czarnej, kilku gatunków tu- bowo-topolowe, z topolami: czarną życiodajnego deszczu do drugiego, łęgi rzyc i skrzypów. Rośliny runa osiągają i białą oraz wierzbami: białą i kruchą. niezawodnie zachwycają soczystą zie- wysokość do półtora metra, ogranicza- Łęgi pierwszego typu występują na ogół lenią, gęstwiną nie do przebycia i obfi- jąc widoczność. Na rozkładających się wzdłuż niedużych rzek i rzeczek pły- tością zwierząt. pniach drzew pojawiają się latem owoc- nących przez tereny leśne. Drugi tworzy niki grzybów: boczniaków, łuskwia- się w dolinach dużych nizinnych rzek, • Zielone piekło ków, maślanek i innych. Gęstwina ro- jak Wisła czy Bug. Dla porządku należy Drzewostan w lasach łęgowych jest do- ślin w połączeniu z długo utrzymującą dodać, że istnieją też nieleśne zbioro- syć luźny, dzięki czemu do dna lasu się obfitą rosą, a czasami mgłą, upodab- wiska łęgowe: zakrzaczenia, wierzby, dociera sporo światła. Warstwa podszy- nia letni las łęgowy do lasów tropikal- łozy i zbiorowiska trawiaste. Powstają tu jest gęsta od krzewów leszczyny, nych, zwłaszcza że łęg jest zbior- w miejscach, w których zbyt wysoki dzikiego bzu, kruszyny, derenia, czar- owiskiem azonalnym, a więc niezwią- poziom wody uniemożliwia wzrost nej porzeczki, czeremchy, głogu, zanym z określoną strefą klimatyczno- drzew. trzmieliny i wierzb. Wszechobecna -roślinną. Lasy łęgowe rozwijają się na wilgot- zieleń złamana jest przez kiście ich Wśród bujnej roślinności mieszka nych i żyznych glebach, w miejscach czerwonych i czarnych owoców. Drze- i żeruje mnóstwo fruwających i pełza- regularnie zalewanych przez płynące wa obrośnięte są pnączami chmielu, jących bezkręgowców. Niektóre z nich, wody. Tak dzieje się wczesną wiosną mszakami i porostami. Na dnie lasu jak komary, gzy i muchówki, są praw- w czasie roztopów. Później poziom leży sporo zwalonych pni, odłamanych dziwym utrapieniem dla człowieka. wody systematycznie spada, podnosząc konarów. Sterczą karpy wykrotów, pod Ale można też znaleźć wiele ciekawych się tylko okresowo po intensywnych którymi, tak jak i w innych obniżeniach i rzadkich gatunków chrząszczy, dzien- opadach. terenu, zalega grząski, utrudniający nych i nocnych motyli, wijów, pająków To właśnie corocznym zalewom, przejście muł, a czasami stoi zarastają- czy ślimaków. Na liściach żerują gąsie- podczas których wody rzeczne osadza- ca roślinami woda. nice motyli, w drewnie – larwy chrząsz-

20—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie — czy, w murszejących pniach leżących katorami są łosie, a także ssaki drapież- i stojących drzew labirynty korytarzy ne: jenoty, kuny leśne, gronostaje i ła- łęg drążą mrówki. Żeby dotrzeć do tego sice, odżywiające się drobnymi wierzbowo- świata drobnych zwierząt, wystarczy gryzoniami. W najwilgotniejszych -topolowy zatrzymać się na chwilę i dokładnie miejscach żyją rzęsorki, niegardzące w strefie przyjrzeć korze, spodom liści, leśnym poza owadami również maleńkimi mię- zalewów owocom i kwiatom. Wszędzie coś bzy- czakami, płazami i rybkami. Wisły. czy, krząta się i uwija. Dobrze wykształcona, piętrowa struktura lasu powoduje duże zróżni- • Matecznik cowanie gatunkowe ptaków. W koro- W czasie letnich wakacji wolimy prze- nach drzew gnieżdżą się drapieżniki: mierzać raczej suche bory albo grądy, orliki, bieliki, kanie rdzawe i czarne, żeby – szukając jagód, poziomek i grzy- myszołowy, jastrzębie, krogulce bów – uniknąć chmary komarów i in- i trzmielojady, a także puchacze, zaj- nych bzyczących stworzeń. Ale praw- mujące czasem ich stare gniazda. Tutaj dziwe, dzikie życie toczy się wtedy też zakładają gniazda bociany czarne. w bagiennych łęgach. Tam, gdzie W pniach drzew – zwłaszcza tych w bród jest roślinności i drobnych bez- o miękkim drewnie, jak topole – kują kręgowców, nigdy nie brakuje więk- dziuple dzięcioły zielone, zielonosiwe, szych zwierząt. Las, w którym bez tru- białogrzbiete, średnie i dzięciołki. Ich du można się ukryć, zażyć błotnej stare dziuple wykorzystywane są przez kąpieli, najeść się kłączami, owocami, dziesiątki sikor, szpaków, krętogło- grzybami, larwami i poczwarkami owa- wów, muchołówek, kowalików i sówe- dów czy młodymi gryzoniami, jest czek. W bujnej warstwie podszytu miejscem wymarzonym chociażby dla i runa uwijają się pokrzewki, słowiki, dzików. Bagienne ostępy to dla nich drozdy, strzyżyki, rudziki i pełzacze. mieszkanie i baza wypadowa do innych, Życie tych wszystkich ptaków nie za- mniej bezpiecznych środowisk – na miera w momencie odchowania mło- pola, łąki i w suchsze lasy. dych. Owocujące krzewy i rojące się Soczysta roślinność ściąga latem do owady zapewniają im pokarm aż do łęgów także jelenie i sarny. Stałymi lo- późnej jesieni. ¶

Dzik Łan w błotnej kosaćców żółtych kąpieli. na śródleśnej łące.

lato 2014 echa leśne—21 — w zielonej szacie — Niech szumią na szczytach

„Szumią jodły na gór szczycie, szumią sobie w dal…” – tęsknie śpiewał Jontek z opery „Halka”. I dobrze przy tym uchwycił charakter jodły, która na górskich terenach stanowiła niegdyś trzon drzewostanów. Później jednak, wycinana dla cennego drewna, zaczęła znikać z lasów, ustępując miejsca bukowi i świerkowi.

Tekst i zdjęcia: Edward Marszałek Szyszki jodłowe rozpadają się na drzewie, dlatego tylko tam można je zobaczyć w postaci dojrzałej.

22—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie —

ziś jodła jest już gatunkiem szcze- JODŁa gólnej troski leśników, a najtęższe na XIX- jej okazy rosną w Bieszczadach. Co -wiecznej ciekawe – nie w rezerwatach czy rycinie. Dparku narodowym, ale w lasach podlega- jących normalnym zabiegom gospo- darczym.

• Zapiski z dziejów Jej nazwa funkcjonowała w polskich gó- rach w wielu brzmieniach; od „jutki” na Pogórzu, przez „jalicię” w Beskidzie Ni- skim, aż po „jedlę” i „jedliczkę” na Podha- lu. Mazurzy z kolei nazywali ją „jegłą” lub „jegłyną”, Małopolanie „chojką”, a w źró- dłach historycznych możemy również spotkać nazwy „jedlina” i „jedlica”. Na Kielecczyźnie drzewo to często po- jawia się w nazwach miejscowości – Jedl- nia, Jedlnik, Jedlanka, Jodłówka. W oko- licy Krosna mamy Jedlicze czy Jodłową. A polskie jodły rozsławił Włodzimierz Wolski (1824–1882) w swoim libretcie do „Halki” Stanisława Moniuszki – popisowa aria Jontka stała się jedną z najbardziej znanych. Zapisały się też znamiennym akcentem w piosenkach i legendach góra- li. „Pod jedlicke” zakopywali dukaty zbój- nicy, bacowie „licyli owiecki, stając przy jedle”, a nowo przyjmowany do bandy zbójnik musiał się wykazać umiejętnością skoku pod koronę „najhrubsej jedli”. Bogata jest symbolika jodły w kulturze i sztuce. Według Władysława Kopaliń- skiego, uosabia ona m.in. pychę, dumę, królewską urodę, potęgę, długowiecz- ność, śmiałość, wierność… Symbolizuje arszałka słońce, jako że ma pokrój płomienia.

Znajdujemy ją w starożytnej świątyni M dwarda jerozolimskiej: „(Salomon) podłogę domu (Pana) wyłożył tarcicami jodłowy- mi” (I Księga Królewska). U starożytnych Greków była drzewem E archiwum fot. poświęconym bogu morza – Posejdonowi, bowiem z jej drewna wyrabiano wiosła. koń trojański. Rzymianie sen pod tym a w średniowieczu nawet do budowy wo- W mitologii występuje jako symbol seksu. drzewem zalecali jako lekarstwo w wielu dociągów. Był kiedyś taki w podkarpac- Bożek Pan usiłował zgwałcić dziewiczą chorobach. Wieki potem w Rumunii w wy- kim miasteczku Jaśliska, leżącym przy Elate (z gr. jodła). Ta uniknęła nieszczęścia, warze z jodłowych igieł kąpano małe dzie- ważnym trakcie handlowym prowadzą- zamieniając się w drzewo, z którego gałą- ci, aby ochronić je przed czarami, złymi cym na Węgry. Drewna jodłowego uży- zek Pan uwił sobie wieniec. W świecie duchami i chorobami. Z kolei w naszych wano też w średniowieczu do budowy antycznym jodła uznawana była również górach deski jodłowe były nieodzowne na cerkwi i kościołów, starannie dobierając za wyrocznię – z szumu jej gałęzi wróżono trumny, w nich bowiem nieboszczyk mógł kloce o wąskich słojach rocznych. Zapew- przyszłość. Poświęcona była Artemidzie liczyć na spokojny wieczny odpoczynek niało ono trwałość budowli i nie było po- – bogini łowów, lasów i opiekunce dzikiej i nie musiał się włóczyć po świecie jako zły datne na żerowanie owadów. Taki surowiec zwierzyny, patronowała też rozpustnemu duch. musiał też być użyty do odbudowy zabyt- Dionizosowi, bogu ekstazy, wina i odra- kowej XIX-wiecznej cerkwi prawosławnej dzającego się życia. Gałęziami jodły przy- • Dobrodziejka w Komańczy, która spłonęła we wrześniu ozdabiano rydwan podczas jego przejaz- Jej drewno było zawsze wysoko cenione 2006 r. Potrzebne do odbudowy 240 m dów przez jońskie miasta. Wreszcie w budownictwie. Służyło też do wyrobu sześc. drewna przekazali w formie darowi- z jodłowych desek zbudowany był słynny sprzętów gospodarstwa domowego, zny leśnicy z Lasów Państwowych. Zgod- ➺

lato 2014 echa leśne—23 — w zielonej szacie —

cisa. Warto wiedzieć, że gontowa deseczka Korona miała ściśle określoną „górę” oraz „dół” Najgrubsza starej jodły i przybijano ją „górą do góry” – tak, jak w kraju, z Mucznego. drzewo rosło. Taki dach, pokryty dwuwar- – LASUMIŁA. stwowo gontem i zabezpieczany ropą naf- Obok leśniczy tową, wytrzymywał nawet 80 lat. Mieczysław Bardzo cenna jest żywica jodłowa, któ- Niedziocha. ra występuje w pęcherzykach pod korą, a nie w przewodach żywicznych w drew- nie, jak u innych gatunków. W przeszłości była u nas zbierana i używana do klejenia soczewek optycznych. Mało znanym, a bardzo wartościowym produktem z jodły jest miód spadziowy, mający nie tylko specyficzne zabarwienie (od ciemnobrązowego z zielonkawymi refleksami, aż do prawie czarnego przed krystalizacją), ale również wyjątkowy smak. Szczególną renomę zdobył w ostat- nich latach ten ze spadzi jodłowej na Pod- karpaciu – w lutym 2007 r. został wpisany na Listę Produktów Tradycyjnych w kate- gorii „Miody”. Jako produkt eksportowy „odkryty” został już w połowie ubiegłego stulecia, kiedy to w krajach Europy Zachod- niej płacono za niego 2–3 razy więcej niż za miody nektarowe. W latach 70. ub.w. na Podkarpaciu skupiono go ponad 1000 ton. Wzrosło wtedy zainteresowanie najdaw- niejszym pszczelim „pastwiskiem”, czyli lasem dostarczającym pszczołom owej słodkiej substancji, zwanej spadzią.

• Górska mimoza Jodła jest gatunkiem dość trudnym w ho- Najgrubsze jodły polskich lasów dowli. Wprawdzie należy do drzew naj- Nadleśnictwo Leśnictwo Obwód pnia [cm] Wysokość [m] Pierśnica [cm] bardziej cienioznośnych, ale pod okapem Baligród Jabłonki 519 35 165 starego drzewostanu przez pierwsze 20 lat Czereszenka 493 43 157 rośnie bardzo wolno. Dopiero w wieku Stuposiany 473 40 151 20–40 lat wchodzi w fazę tzw. pędzenia, Chmiel 460 35 146 osiągając wówczas ponadpółmetrowe roczne przyrosty wysokości. Od prawie 200 lat obserwujemy zmniej- nie z wymogami projektu odbudowy, mu- wadami jak zgrubienia i czeczowatość szanie się zasięgu jodły w Europie. Jest to siały to być kłody o długości 10 m (tzw. baran), mimośrodowość rdzenia czy zapewne związane z nadmierną eksplo- i średnicy 50 cm w cieńszym końcu. Pozy- grube sęki pozostawały w lesie. Najpięk- atacją tego gatunku w ubiegłych stuleciach skano je w nadleśnictwach: Baligród, Ko- niejsze zaś zjeżdżały na saniach do warsz- oraz emisjami przemysłowymi, na które mańcza i Rymanów. tatów, w których najpierw były przerzyna- jest on wyjątkowo wrażliwy. W latach 70. W Beskidzie Niskim, wśród Łemków, ne na klocki o długości 50–60 cm, i 80. ub.w. sytuacja jodły w Polsce, a zwłasz- rozpowszechniona była produkcja gontów w zależności od wymiaru przyszłego gon- cza na Podkarpaciu, była wręcz drama- z jodły. Ich wyrób należał do powinności tu. Następnie za pomocą specjalnej szero- tyczna. Kwaśne deszcze, których źródłem wymienianych już w dokumentach kiej siekiery „szczypano” je po obwodzie były emisje przemysłowe z południa, po- z XVII w. Specjalizowało się w tym rzemio- na kliny o szerokości 2–3 cm. Taki półpro- wodowały usychanie ogromnej liczby tych śle kilka wsi, rozwijając produkcję na dużą dukt strugano ośnikiem w specjalnym drzew. Co roku wycinano dziesiątki tysię- skalę. Na przykład w 1877 r. mieszkańcy uchwycie, zwanym hrabem. Następnie za cy metrów sześciennych drewna z samego Tylawy, Mszany i okolic wykonali około pomocą „struha” wycinano w brzegu gon- posuszu. Stare jodły, parzone kwaśnymi półtora miliona sztuk gontów. Nie było to tu rowek, czyli pachę, i można było gont deszczami, traciły igły. Ich korony redu- bez wpływu na stan lasów w tym rejonie, przybijać na dachu. Zanim upowszechni- kowały się do postaci „bocianiego gniaz- bowiem drewno na gonty musiało być naj- ły się gwoździe, używano do tego kołków da”, dodatkowo często atakowane były wyższej jakości. Dlatego jodły z takimi z twardego drewna: wiązu, buka, czasami przez jemiołę pospolitą. Na szczęście, póź-

24—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie —

niej nastąpiła szybka poprawa sytuacji. Upadek wielkich „trucicieli”, wyśrubowa- ne normy emisyjne, poskutkowały rege- neracją aparatu asymilacyjnego u jodeł i zwiększonym obsiewem nasion. Powsta- ło wiele młodników jodłowych, którymi Drzewo gór to ciekawe… dziś możemy cieszyć nasze oczy… W Polsce jodła występuje w górach i na Pogórzu, • Największe tworząc drzewostany lite lub wielogatunkowe – z bukiem, to bieszczadzkie dębem i sosną, w wyższych położeniach w Karpatach Najgrubsza ze znanych jodeł żyła do nie- stanowi domieszkę. W Tatrach sięga 1250 m n.p.m., zaś dawna na terenie Nadleśnictwa Stuposia- w Bieszczadach 900–1000 m n.p.m., gdzie ny, w Leśnictwie . „Bieszczadzka zdecydowanie przegrywa konkurencję z bukiem. matka lasu”, jak mówili o niej leśnicy, rosła Najwyżej rosnący okaz polskiej jodły (w Tatrach, na stoku Kosowca i miała 527 cm obwodu 1450 m n.p.m.) miał zaledwie 3 m wysokości, za to liczył oraz 42 m wysokości. Niestety, w grudniu sobie... 250 lat! Natomiast w Alpach szwajcarskich i 2013 r. powalił ją halny. Leśnicy postano- Pirenejach można ją spotkać na wysokości 2000 m n.p.m. wili, że – martwa – pozostanie w lesie do W naszych lasach drzewo to osiąga wysokość do 50 m naturalnego rozkładu. Wciąż można ją i obwód pierśnicowy powyżej 400 cm. Najładniejsze oglądać, bowiem łatwo tu trafić, wycho- drzewostany tworzy na Pogórzu Przemyskim i Dynowskim. dząc z Pszczelin ścieżką przyrodniczą Słynna Puszcza Jodłowa w Górach Świętokrzyskich 6-kilometrowej długości o nazwie „Jodła”. stanowi północną granicę zwartego występowania tego Kilkumetrowy kikut z potężną dziuplą gatunku w Polsce. Bór jodłowy to siedlisko chronione przez sterczy w niebo, zaś ogromny, leżący wraz prawo europejskie. W świecie występuje ponad z gałęziami pień wciąż budzi podziw dla 40 gatunków tego drzewa. W Europie wyodrębniono potęgi drzewa. kilka typów klimatycznych (ras) jodły pospolitej: jodłę Pracownicy z RDLP w Krośnie szybko łużycką, śląską, słowacką, polską, wschodniokarpacką, przeprowadzili wewnętrzny konkurs, podolską, korsykańską, kalabryjską i szwajcarską. Ekotypy który pozwolił wyłonić nową królową. te różnią się w zasadzie tylko przystosowaniem W drodze komisyjnych pomiarów usta- do konkretnych warunków klimatycznych. Najdalej lono, że jest nią jodła rosnąca w masywie na południe można spotkać jodłę na Korsyce. Łopiennika, na terenie Nadleśnictwa Ba- ligród, w Leśnictwie Jabłonki. Ma 519 cm obwodu, zatem jest niewiele szczuplejsza od powalonej przez wiatr jodły z Pszcze- lin. Wtedy leśnicy z Baligrodu ogłosili ogólnopolski konkurs na imię dla tego Jodła pospolita WARTO WIEDZIEĆ drzewa. Z całego kraju nadeszły aż (Abies alba Mill.) 282 propozycje. Ich rozmaitość zadziwia- Występuje w górach i na pogórzach środkowej ła – od skojarzeń sportowych, związa- i południowej Europy, zajmując żyzne siedliska nych z niedawnymi igrzyskami: „Olim- w reglu dolnym. Drzewo tworzy gonną strzałę i wąską, pijka”, „Justyna”, „Kamila”, „Łyżwiarka”, kolumnową koronę. U starszych osobników pojawia się „Bródka” itp., przez odniesienia do potę- płaskie zwieńczenie korony, zwane „bocianim gniazdem”. gi drzewa: „Olbrzymka”, „Gruba Berta”, Pączków o kształcie jajowatym nie pokrywa żywica. aż po odwołujące się do lokalnych związ- Igły na dobrze oświetlonych gałązkach, osadzone ków kulturowych: „Łemkini”, „Trembi- promieniście, zaś w niższych położeniach –obustronnie ta”, „Gozdawa”, „Balówna”. Ostatecznie grzebieniasto – są ciemnozielone, od spodu mają dwa przyjęto imię „Lasumiła” – zupełnie no- jasne pasemka. Trwałość igieł sięga 10 lat. Jodła kwitnie watorskie językowo, utworzone na wzór w maju, pyląc obficie. Szyszki, pojawiające się tylko imienia Bogumiła, nawiązuje do imion w obrębie wierzchołka, dojrzewają w sierpniu. starosłowiańskich, znaczeniowo zaś jest Ich sterczące ku górze 15-centymetrowe słupki są mocno splecione z lasem. charakterystyczne dla tego gatunku. Rozpadają się Co ważne, poszukiwania pokazały, że w październiku, na drzewie pozostaje jedynie ich trzpień. w Bieszczadach jest więcej podobnych ol- Kora drzewa jest srebrzystoszara, łuskowato spękana. brzymek. Aż cztery najgrubsze polskie jodły rosną właśnie w tutejszych lasach i to, powtórzmy, w drzewostanach podlegają- cych normalnym zabiegom gospodar- czym. Bo podkarpaccy leśnicy szanują drzewa, także stare i potężne. ¶

lato 2014 echa leśne—25 — w zielonej szacie — KWIATY LATA Początek lata to czas, kiedy rośliny wczesnowiosenne dawno już przekwitły i zawiązują nasiona. Dla wielu innych – pełnia kwitnienia.

Tekst i zdjęcia: Grzegorz Okołów

Rutewka orlikolistna lubi wilgotne lasy, kwitnie w maju i czerwcu. Jej kwiatostany, za sprawą dużej liczby pręcików wyrastających z drobnego kwiatka, z daleka wyglądają jak puszyste kulki. Mimo że kwiaty nie produkują nektaru, zapylane są przez owady, ale mogą też być wiatropylne. Mają intensywny, nieco konwaliowy zapach.

Lilia złotogłów to jedna z najpiękniejszych roślin, kwitnąca od czerwca do sierpnia w cienistych lasach liściastych. Kwiaty wyrastają wyjątkowo okazałe, o średnicy kilku centymetrów. Płatki korony młodych okazów są proste, z wiekiem odchylają się, aż dotkną nasady kwiatu. Ze względu na trudny dostęp do nektaru, lilia zapylana jest tylko przez owady o długich trąbkach, przede wszystkim motyle. Kwiat kusi je zapachem, intensywnym zwłaszcza o zmierzchu i w nocy.

Pszeniec gajowy z daleka wygląda na roślinę o niebieskożółtych kwiatach. To jednak złudze- nie, gdyż tylko kwiaty mają barwę żółtą, natomiast niebieskie są znajdujące się na szczycie rośliny przylistki. Długie, składające się z dwóch warg kwiaty zapylane są przez owady o długich trąbkach. Rośnie w lasach liściastych i zaroślach, kwitnie od lipca do września.

26—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie —

Naparstnica zwyczajna rośnie w widnych i ciepłych lasach liściastych, kwitnie w czerwcu i lipcu. Okazałe, 3–4-centy- metrowej długości kwiaty zebrane są w kłosowaty kwiatostan. Na jednej łodydze znajdu- ją się kwiaty w różnych stadiach rozwoju – na górze pąki, na dole już przekwitnięte. Są żółte, wewnątrz ciemniejsze i pokryte włoskami. Zapylają je trzmiele, wchodząc do środka w poszukiwaniu nektaru.

Podkolan biały można spotkać w świetlistych lasach, zaroślach, zrębach i na polanach. Zakwita w czerwcu– lipcu. Kwiat, o typowej dla storczyków budowie, składa się z sześciu płatków, z których dolny wyciągnięty jest w tak zwaną warżkę. Tylko jeden z pręcików jest płodny, na jego końcu znajduje się pyłek zebrany w tzw. pyłkowinę, wyposażoną w lepką uczepkę. To za jej pomocą przymocowywany jest do ciała zapylających kwiaty ciem, wabionych intensywnym, przyjemnym także dla ludzi zapachu.

Zimoziół północny kwitnie od maja do sierpnia. Drobne, zaledwie centymetrowej długości kwiaty, wyra- stają zazwyczaj w parach. Zapylane są przez owady wabione intensywnym przez cały dzień zapachem. Rośnie w borach sosnowych i świerkowych. Jest reliktem polodow- cowym, który w naszym kraju ma swoją południową granicę zasięgu. Zimoziół był ulubioną rośliną Karola Linneusza – znanego szwedzkiego przyrodnika i od jego nazwiska pochodzi łacińska nazwa tej rośliny (Linnaea borealis).

Orlik pospolity znany z ogrodów, jest jak najbardziej rodzimą rośliną, rosnącą w świetlistych lasach liściastych i zaroślach. Korona kwiatowa ma 5 płatków, z których każdy zakończony jest hakowato wygiętą ostrogą, przypominającą szpon orła. Stąd pochodzi nazwa gatunkowa rośliny. Kwitnie w czerwcu i lipcu, a kwiaty zapylane są przez trzmiele.

Czermień błotna zakwita od maja do sierpnia na terenach bagiennych, skrajach torfowisk wysokich i torfowiskach przejściowych. Ma sercowate liście o woskowatym połysku. Kilkadziesiąt drobnych kwiatków zebranych jest w kolbowaty kwiatostan, otoczony efektownym białym liściem podkwiatostanowym. Niezwykły jest sposób jego zapylenia – jak przystało na roślinę rosnącą w błocie, czynią to ślimaki. Krewnym czermieni, przedstawicielem tej samej rodziny, jest sprzedawana w kwiaciarniach kalia.

lato 2014 echa leśne—27 — w zielonej szacie — Jak uniknąć zatrucia?

Brak prążkowania na krawędzi kapelusza (na krawędzi gładka).

Białe blaszki pod kapeluszem. Zamiast kołnierza ruchomy, nieprzyrośnięty pierścień na trzonie.

Przyrośnięty, Przyrośnięty kołnierz zwieszający się w kształcie kryzy. kołnierz na trzonie.

Brak zgrubiałej nasady trzonu. Pieczarka (Agaricus). Zgrubiała nasada Zgrubiała nasada trzonu, trzonu, ale bez śladów tkwiąca w resztkach resztek pochwy. białej pochwy.

Brak pierścienia na trzonie pod kapeluszem. Brak pierścienia na trzonie pod kapeluszem.

Trzon i blaszki jaskrawożółte lub lekko zielonkawe (nigdy białe!). Brak pochwy na trzonie.

Nasada trzonu może być zgrubiała, GĄSKA ZIELONA ale nie ma na niej śladów po pochwie. (Tricholoma Brak zgrubiałej nasady equestre). trzonu.

28—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie — Jak uniknąć zatrucia?

Brak prążkowania na MUCHOMOR krawędzi kapelusza (naBrak krawędzi prążkowania gładka). na SROMOTNIKOWY Wśród około 35 krajowych gatunków krawędzi kapelusza grzybów powodujących zatrucia, są (na krawędzi gładka). (Amanita phalloides). te podobne do smacznych gatunków CZUBAjkA jadalnych, które trafiają na talerz przez KANIA pomyłkę, oraz takie, które część „grzybiarzy” wciąż uważa za jadalne, mimo że naukowcy (Macrolepiota Białe blaszki już dawno udowodnili, że wcale tak nie jest. pod kapeluszem. procera). Białe blaszki pod kapeluszem. Zamiast kołnierza ruchomy, Zamiastnieprzyrośnięty kołnierza ruchomy,pierścień na trzonie. tekst: Paweł Zarzyński nieprzyrośnięty pierścień na trzonie. Przyrośnięty, o pierwszej grupy zaliczają się przede wszystkim mu- zwieszającyPrzyrośnięty, się kołnierzzwieszający na trzonie. się chomor sromotnikowy (wraz z gatunkami pokrew- kołnierz na trzonie. nymi) i strzępiak ceglasty, do drugiej zaś – krowiak podwinięty, piestrzenica kasztanowata i zasłonak rudy. DWarto wiedzieć, na co należy zwrócić uwagę, aby podczas grzybobrania niechcący nie włożyć ich do koszyka.

• Muchomor sromotnikowy Pod względem liczby śmiertelnych zatruć grzybami w Polsce niechlubne pierwsze miejsce od lat zajmuje muchomor sromot- nikowy (Amanita phalloides) – w latach 1977–2004 odnotowano Zgrubiała nasada Zgrubiała nasada aż 482 przypadki śmierci po jego spożyciu. Występuje on dość trzonu,Zgrubiała nasada Zgrubiałatrzonu, ale nasada bez śladów tkwiącatrzonu, w resztkach trzonu,resztek ale pochwy. bez śladów pospolicie, najczęściej w lasach liściastych, zwłaszcza w dąbro- białejtkwiąca pochwy. w resztkach resztek pochwy. wach i buczynach. Owocniki, pojawiające się od lipca do paź- białej pochwy. dziernika, za młodu są półkuliste lub jajowate, z czasem stają się otwarte. Kapelusze, osiągające do 12 cm średnicy, powierzchnię cher mają suchą i matową, a po deszczu – wilgotną i lekko błyszczącą. Na brzegu kapelusza nie występują prążki. Jego barwa jest bardzo

leksander A leksander zmienna: od zielonkawej, oliwkowej, brunatnawej do niemal bia- łej. Na spodniej stronie kapelusza znajduje się hymenofor blasz- Brak pierścienia GOŁĄBEK A fot. na trzonie pod kowy (część owocnika). Blaszki są białe, wyraźnie wybrzuszone kapeluszem. JADALNY i nie zrastają się z trzonem. (Russula). Bardzo duża liczba zatruć powodowanych przez muchomora sromotnikowego bierze się z tego, że wielu konsumentów myli go z grzybami jadalnymi. Rzeczywiście, jest nieco podobny do pieczarki, czubajki kani, gołąbków oraz gąski zielonki, ma jednak wyraźne cechy, po których łatwo można go od nich odróżnić Brak pochwy na trzonie. (patrz rysunki). Zatrucie muchomorem sromotnikowym jest szczególnie groź- ne, ponieważ jego owocnik zawiera wyjątkowo toksyczne sub- stancje. Do najgroźniejszych należy α-amanityna. Jej działanie jest podstępne, bo ujawnia się najczęściej dopiero 10–12 godzin po spożyciu. Podstawowymi objawami są: przyspieszenie akcji serca, biegunka, wymioty, stany szokowe i silne odwodnienie Brak zgrubiałej nasady trzonu. organizmu, połączone ze spadkiem ciśnienia krwi. Jednak po➺

lato 2014 echa leśne—29 — w zielonej szacie —

– Nieprawdziwe jest – rozpowszechnione wśród kołów niektórych grzybiarzy – przekonanie, rzegorz O że wszystkie grzyby trujące są niesmaczne, fot. G gorzkie lub mają nieprzyjemny zapach. – upływie doby zwykle następuje przejściowa, ale wyraźna popra- wa zdrowia, przez co osoba zatruta najczęściej lekceważy swój stan i rezygnuje z leczenia. Tymczasem α-amanityna niepostrze- żenie atakuje organy wewnętrzne, przede wszystkim niezwykle wrażliwą na jej działanie wątrobę (szczególnie szybko proces ten przebiega u dzieci). Zwykle 2–3 dni od zatrucia objawy chorobo- we powracają ze wzmożoną siłą oraz pojawiają się pierwsze ozna- ki trwałego uszkodzenia tego narządu. Co więcej, równolegle działają inne toksyny obecne w grzybie. W wypadku muchomora sromotnikowego dla dorosłej osoby dawkę śmiertelną stanowi zwykle ok. 50 g owocnika (czyli pół kapelusza dorodnego okazu), Krowiak pierw za gatunek niejadalny, a następnie – trujący, zdecydowanie dla dziecka – nawet połowa tej ilości. Śmierć, spowodowana ostrą Podwinięty odradzając jego zbiór. niewydolnością wątroby, przy braku hospitalizacji, następuje naj- (Paxillus W Polsce grzyb ten był masowo zbierany i spożywany jeszcze częściej po 4–7 dniach od zatrucia. Leczenie jest długotrwałe, involutus). długo po ostatniej wojnie. Sytuacja zaczęła się zmieniać dopie- skomplikowane i kosztowne, a pacjent może doznać trwałego ro w latach 80. ub.w., choć lokalnie bywa spożywany do dzisiaj. uszczerbku na zdrowiu. Bywa – zwłaszcza w wypadku zatruć W latach 1977–2004 to właśnie on powodował najwięcej zatruć u dzieci – że konieczna staje się transplantacja wątroby. – było ich aż 2836, w tym 19 skończyło się śmiercią. Dokładnie takie same zatrucia jak muchomor sromotniko- wy powodują również pokrewne gatunki: muchomor wiosenny • Piestrzenica kasztanowata (Amanita verna) i jadowity (A. virosa). Od muchomora sromot- Muchomory i krowiak są przyczyną połowy wszystkich zatruć nikowego różnią się głównie białą barwą kapeluszy, przez co grzybami w Polsce. Na trzecim miejscu jest piestrzenica kaszta- najczęściej bywają mylone z czubajkami i pieczarkami. nowata (Gyromitra esculenta). Jej owocniki, pospolicie występu- jące w ubogich drzewostanach sosnowych oraz świerkowych, • Krowiak podwinięty pojawiają się od kwietnia (a w ciepłe lata nawet w marcu) do maja. Drugie miejsce po muchomorze sromotnikowym pod wzglę- Osiągają 9–10 cm średnicy. Główka grzyba ma barwę kasztano- dem powodowanych w Polsce zatruć grzybami dzierży krowiak watą, rdzawą lub brązową. Jej powierzchnia jest nieregularnie podwinięty (Paxillus involutus), czyli popularna „olszówka”. pofałdowana i tworzy wzór podobny do rysunku zwojów mó- W przeciwieństwie do muchomorów, jest dobrze znany i łatwy zgowych. Owocnik, zwłaszcza po przekrojeniu, wydziela słaby

do rozpoznania. Niestety, wielu „grzybiarzy” wciąż uważa, że jest STRZĘPIAK lamy zapach. jadalny lub „warunkowo jadalny” i – mimo ostrzeżeń w mediach CEGLASTY A Grzyb ten był dawniej chętnie spożywany. Przeprowadzone – wkłada do koszyka, by potem dodać do potraw. (Inocybe badania dowiodły jednak, że zawiera on znaczne ilości śmiertel- fot. PAP / Charakterystyczne owocniki krowiaka pojawiają się od erubescens). nie trującej gyromitryny, która jest uwalniana pod wpły- czerwca do listopada. Można je spotkać w lasach zarówno igla- wem wysokiej temperatury. To sprawia, że suszone stych, jak i liściastych, a nawet w starych parkach. Kapelusz lub gotowane grzyby teoretycznie nie powinny o średnicy do 15 cm, z wierzchu ma barwę od ochrowej być szkodliwe, choć nigdy nie ma takiej pew- do brązowej. Kiedy jest wilgotno, jego powierzch- ności. Dlatego gatunek ten traktowany jest nia jest błyszcząca, śliska i kleista w dotyku – w Polsce jako trujący i pod żadnym pozorem w czasie suszy matowieje, staje się jedwabista. nie należy go spożywać. Pierwsze objawy po Na brzegu kapelusza widoczne są wyraźne jego zjedzeniu, występujące po 6–12, a nawet prążki. Hymenofor jest blaszkowaty, barwy 24 godzinach, to osłabienie, bóle głowy, nudności, wymioty, od bladożółtawej do rdzawobrązowej, często bóle brzucha i biegunka. Następnie dochodzi do uszkodzenia z pomarańczowym odcieniem. Po uszkodze- wątroby i nerek oraz do zaburzeń układu nerwowego. Zatrucie niu jakiejkolwiek części owocnika następuje lo- piestrzenicą – szczególnie niebezpieczne u dzieci – łatwo może kalne przebarwienie – początkowo rdzawe, później skończyć się śmiercią. Ponadto, gyromitryna jest substancją szybko brązowiejące. kancerogenną – przyczynia się do rozwoju nowotworów. Jeszcze przed drugą wojną światową krowiak podwinięty powszechnie uważany był za smaczny grzyb jadalny. Kiedy • Strzępiak ceglasty potem odnotowano jednak kolejne wypadki zatruć, w tym Strzępiak ceglasty (Inocybe erubescens) zawiera duże ilości również śmiertelne, wysnuto hipotezę, że zawiera on substan- muskaryny – substancji obecnej w niewielkich ilościach rów- cje toksyczne, które, kumulując się w organizmie, stopniowo go nież w muchomorach czerwonych (Amanita muscaria). Obja- zatruwają. Na początku lat 70. ub.w. uznano więc krowiaka naj- wy zatrucia tą toksyną są bardzo szybkie i niekiedy występują

30—echa leśne lato 2014 — w zielonej szacie —

PIESTRZENICA Pierwsze objawy występują najczęściej po 30–120 minutach od kołów kasztanowata spożycia posiłku. Z reguły są to nudności i biegunka, niekiedy (Gyromitra połączone z bólami głowy. Nie wolno ich lekceważyć i zawsze

rzegorz O esculenta). należy jak najszybciej skontaktować się z lekarzem.

fot. G • Zatrucia nieswoiste Na zakończenie trzeba jeszcze wspomnieć o tzw. zatruciach nieswoistych, powodowanych przez gatunki jadalne. Należy pamiętać, że grzyby są najczęściej bardzo nietrwałe, źle znoszą długotrwały transport oraz są ciężkostrawne. Dlatego zbyt długo przechowywane, niewłaściwie przyrządzone (np. niedogotowa- ne) czy wreszcie spożyte w zbyt dużej ilości mogą doprowadzić do kłopotów żołądkowych. Należy unikać zbioru owocników starych, zaczerwionych i uszkodzonych przez przymrozki. Trze- ba również wiedzieć, że grzyby mają zdolność do pobierania z gleby i akumulowania w sobie różnorodnych pierwiastków, w tym także metali ciężkich. Nie poleca się więc zbioru owocni- ków w pobliżu wysypisk śmieci, składowisk odpadów, na poli- gonach wojskowych, na skraju ruchliwych szos itp. jeszcze w trakcie spożywania potrawy z grzybów. Zatruta osoba obficie poci się i odczuwa silne stany lękowe. Wkrótce następują • Co zrobić, gdy już to się stało? gwałtowne wymioty i ostre, kłujące bóle jamy brzusznej. Jeżeli W razie wystąpienia objawów zatrucia grzybami powinniśmy chory nie uzyska pomocy lekarskiej, zatrucie może skończyć się pamiętać o kilku zasadach. Po pierwsze, należy opróżnić żołądek tragicznie. Na szczęście, leczenie jest dość proste, bowiem istnieje chorego, najlepiej podając mu do picia duże ilości lekko osolonej naturalny antagonista muskaryny – atropina, wytwarzana przez wody. Po drugie, w miarę możliwości, trzeba zabezpieczyć resztki krzew pokrzyku wilczej jagody. Dzięki temu obecnie większość potrawy lub, ewentualnie, wymiociny, które mogą posłużyć do zatruć muskarynowych kończy się wyzdrowieniem niefortunne- analizy chemicznej. Po trzecie – jak najszybciej skontaktować go smakosza. Muskaryna w dużych ilościach występuje również się z lekarzem i przewieźć chorego do szpitala. Jeżeli tę samą po- w innych strzępiakach oraz w lejkówkach (Clitocybe). trawę z grzybów jadło więcej osób, wszystkie powinny zostać Strzępiak ceglasty bywa mylony z grzybami jadalnymi: pła- przebadane i poddane obserwacji, nawet jeżeli nie odczuwają chetką kołpakowatą (Cortinarius caperatus) i gęśnicą (majówką) niepokojących objawów. wiosenną (Calocybe gambosa). Różni się od nich charakterystycz- nie postrzępionym kapeluszem o popękanych brzegach oraz • Jak zbierać bezpiecznie? blaszkami, czerwieniejącymi przy uszkodzeniu. Aby zapobiec tragedii, grzyby należy zbierać zawsze w towa- rzystwie doświadczonej osoby, umiejącej bezbłędnie odróżniać • Zasłonak rudy poszczególne ich gatunki, względnie należy pokazać takiej osobie W latach 50. ub.w. zasłonak rudy (Cortinarius orellanus Fr.) ZASŁONAK RUDY zawartość naszego koszyka. Nigdy nie należy zbierać grzybów uważany był w niektórych regionach kraju za jadalny. W latach (Cortinarius zbyt młodych – takie bywają trudne do identyfikacji. Jeżeli mamy lamy 1953–1956 oraz w 1962 r. w Wielkopolsce doszło jednak do serii orellanus Fr.). A jakiekolwiek wątpliwości, czy znaleziony przez nas okaz jest ja- zatruć tym grzybem. Wnikliwe badania pozwoliły wyizo- dalny, zawsze należy go zostawić. Osoby całkowicie nieznające lować z niego substancję czynną zwaną orelaniną – mie- fot. PAP / się na grzybach powinny zaopatrzyć się w dobry atlas i zbierać szankę związków toksycznych powodujących ostre lub wyłącznie owocniki, które mają pod spodem kapelusza rur- chroniczne uszkodzenia nerek. Zatrucia zasłonakiem ki (widoczne jako drobne otworki), a nie blaszki. Wśród należą do szczególnie niebezpiecznych głównie z uwagi występujących na terenie Polski grzybów „z rurkami na bardzo długi okres utajenia. Niekiedy pierwsze ob- na spodzie” praktycznie nie ma gatunków silnie jawy występują dopiero po 17 dniach od spożycia. Są trujących, zaś nawet te o niewielkich właści- to zaburzenia w oddawaniu moczu, silne bóle brzucha wościach toksycznych (np. niektóre jaskrawo oraz wymioty połączone z pragnieniem i poczuciem ubarwione borowiki) są spotykane stosun- suchości w ustach. Przy braku pomocy chory umiera z po- kowo rzadko. Co prawda, takie postępowanie wodu niewydolności nerek. Leczenie jest długotrwałe i często znacznie zuboży różnorodność naszych zbiorów, wymaga dializowania pacjenta. Znaczne ilości orelaniny zawierają ale – z dwojga złego – to znacznie lepsze od poten- również inne, pokrewne gatunki zasłonaków. cjalnego zatrucia grzybami i związanych z nim komplikacji zdrowotnych. ¶ • Zatrucia typu gastrycznego Wiele gatunków grzybów powoduje słabsze lub poważniej- sze zatrucia typu gastrycznego. Spośród „sprawców” warto wy- – Muchomor sromotnikowy działa wyjątkowo mienić choćby: dzwonkówkę trującą vel. wieruszkę zatokowatą (Entoloma sinuatum), gąskę tygrysowatą (Tricholoma pardinum), podstępnie. Pierwsze objawy zatrucia nim niektóre borowiki (Boletus), mleczaja wełniankę (Lactarius tor- minosus) czy tęgoskóra cytrynowego (Scleroderma citrinum). pojawiają się dopiero po 10–12 godzinach! –

lato 2014 echa leśne—31 — dzika polska —

PAŹ KRÓLOWEJ.

Scena naprawdę jak z planu filmowego, i to filmu fabularnego. Dwoje młodych ludzi kluczy wśród kłujących jałowców na ogromnym ugorze, wymachując dużymi siatkami na długich rączkach. Kobieta dodatkowo tuli do siebie zawiniątko z półrocznym niemowlęciem. A przycupnięty w lichych trawach operator rejestruje te niecodzienne łowy.

Tekst: Tomasz Kłosowski Zdjęcia: G&T Kłosowscy

J32—echa leśneak lato 2014 MoTYLE — dzika polska —

aleństwo w zawiniątku ma na Mały motylek, obejrzany i sfotografowa- ją zamaskowane gniazdka ptasie, uwite imię Aurelia, na cześć rzad- ny, wraca do natury. Najwyraźniej nie- ze źdźbeł, a ukryte gdzieś u podnóża kiego motyla, noszącego taką speszona swą przygodą sprzed chwili, wyrastających na piaskach traw. Prze- nazwę gatunkową. Rodzice, samiczka kontynuuje poszukiwanie czesujemy więc wzrokiem ziemię, pstro- MIzabela Dziekańska, inżynier krajobra- miejsca dogodnego do złożenia jajeczek katą od macierzanek, żółtych pięciorni- zu, prezes Towarzystwa Przyjaciół Mo- i zaraz je pod okiem naszej kamery zło- ków i kocanek, zielonych listków tyli, i dr Marcin Sielezniew, biolog z Uni- ży. – Ma szczęście, i to podwójne – za- kosmaczka, suchych pędzli szczotlichy wersytetu w Białymstoku, długo uważa badacz. Że w ogóle trafiła jeszcze czy kostrzewy. Szukając tych wścieklic, szukali w słowniku imion, a potem na macierzanki z pączkami, no i że wy- doprawdy można się wściec! Podobnie w atlasie motyli stosownego słowa. Bo stąpi w filmie. zresztą, jak tropiąc gąsienice tych drob- u nich – jak przyznają – wszystko wokół nych motyli. motyli się kręci. Praca i życie. ❧ Mrówczy trud Gąsienice modraszków do rozwoju Tymczasem zmiana akcji. Iza siada potrzebują współistnienia z mrówkami. ❧ Ona i on w cieniu rosłego jałowca, by troskliwie Czasem tylko współistnienia, ale nieraz Słoneczne światło podnosi motyle z ro- zająć się niemowlęciem, zaś małżonek, bywa to wyzysk, pasożytnictwo, o ile nie ślin, kąpią się w tym blasku. Co rusz prze- teraz już sam, wyruszy na łowy, choć rozbój. To już zależy od gatunku mo- mykają przed nami pospolite cytrynki, siatkę odrzuca na bok. Podejmie mrów- draszka, którego gąsienica ląduje ale też rzadsze admirały, łączące w swym czy trud poszukiwania... mrówek. Niby w mrówczym gnieździe. Nie, nie wpełza ubarwieniu czerń z czerwienią, aksamit- czemu trud? Wędrując wraz z Marcinem tam sama. Mrówki aktywnie jej poszu- nie czarne, biało obwiedzione żałobniki, przez ugór, nie za często może, ale to tu, kują, a niektóre gatunki modraszków tak pomarańczowe, pstre kratkowce i ceiki. to tam, widzimy kopczyki piasku są powiązane z określonymi gatunkami Ale nasi łowcy, w skupieniu i z uwagą po- z dziurką pośrodku – mrówcze domo- mrówek, że mrówcze robotnice taszczą ruszając siatkami, ani się zamachną stwa. – To pospolite gatunki – macha znalezioną gąsienicę do gniazda. Ta im w stronę tych kolorowych, latających ca- ręką tropiciel. – A ja potrzebuję wście- to nawet ułatwia: jej organizm przepom- cek. Szukają innej zdobyczy. I długie klic, i to określonego gatunku. powuje wtedy płynącą w niej owadzią kwadranse upływają, gdy wreszcie Mar- A te znaleźć dużo trudniej. Bo nie „krew”, zwaną hemolimfą, w jeden ko- cin woła zwycięsko: mam ją! I zaczyna dość, że nieliczne – nawet w dogodnych niec ciała, by przybrało ono bardziej szperać w głębi siatki, bo nie widać, by się siedliskach wypada nie więcej niż jedno poręczny kształt dla mrówczych traga- w niej cokolwiek trzepotało. Po dłuższej gniazdo na kilkadziesiąt metrów kwa- rzy. To swoisty szczyt ewolucyjnie wy- chwili wydobywa stamtąd niewielkiego, dratowych – to jeszcze mocno się kamu- tworzonej symbiozy. Jaka z niej korzyść? trochę błękitnego, a bardziej burego mo- flują. Wejścia do ich norek przypomina- I dla kogo? tylka, mającego na złożonych skrzydeł- kach serię okrągłych oczek. To drobny modraszek arion, od pewnego czasu pu- pil i obiekt zainteresowania naszych Na łowach dwojga bohaterów. Akurat samiczka. w pełnym składzie. Marcin twierdzi, że poznał ją po charak- terystycznym locie, świadczącym, że właśnie zamierza złożyć jaja. A czyni to nie byle gdzie: koniecznie w kwiecie ro- snącej na piachach macierzanki. I w nie byle jakim: koniecznie w świeżym pączku kwiatowym, chociaż pożywienia w po- staci nektaru szuka w już rozwiniętych, nawet z lekka przekwitających kwiatach tej rośliny. Zatem może być aktywna tyl- ko w dość krótkim okresie, gdy macie- rzanka oferuje i takie, i takie. Dla naszych badaczy oznacza to trzy miesiące najwyż- szej mobilizacji. Czyli – siatki w garść, maleństwo do zawiniątka i w teren! Modraszkowate to grupa motyli drob- nych, ale zagadkowych. Iza podkreśla, że nie wszyscy przedstawiciele tej rodzi- ny noszą barwy niebieskie – przeciwnie, prezentują wiele innych barw widmo- wych i to ją, jako kobietę, w nich urzeka. Ale bardziej fascynujący jest tryb ich życia, a zwłaszcza proces rozmnażania. Wciąż mało poznany. ➺

lato 2014 echa leśne—33 — dzika polska —

Marcin poluje na modraszka, operator – na Marcina.

Zaglądamy do zaprzyjaźnionego gospodar- uprzednio zwierząt. To skromny w wyra- Otóż, larwa wydziela ze specjalnych gru- stwa pod lasem, by latorośl naszej pary le- zie, ale przejmujący autentyk. Zaczyna się czołów eliksir, którym wabi mrówki. Te ją pidopterologów – bo taką to skomplikowa- od widoku aktu miłosnego pary modrasz- odnajdują i wciągają do gniazda, nie prze- ną nazwą legitymują się w świecie nauki ków. – Taki akt u modraszka ariona wi- widując, oczywiście, że będzie pasożytem badacze motyli – mogła przespać się w cie- działem tylko dwa razy w życiu, mimo i mordercą. Ale widać, znaczna liczba – niu, a Marcin mógł nam pokazać unikato- wielu lat obserwacji – wzdycha autor. przekraczająca nieraz 200 larw mrówczych we zdjęcia filmowe, na nich zaś – bezpar- Za chwilę widzimy, jak mrówka ciągnie pożartych w ciągu pobytu gąsienicy donowe poczynania gąsienic modraszków. do gniazda białawą, baryłkowatą gąsieni- w gnieździe – to i tak nie dość wysoka cena, cę. Ta zalegnie tu na długie miesiące, jaką te owady gotowe są zapłacić za ten słod- ❧ Zwodniczy eliksir może i na rok lub dłużej. Dorosły owad, ki, dostarczony przez nią przysmak. Otoczenie drewnianego wiejskiego domu który z niej powstanie, będzie żył zaledwie U różnych gatunków motyli współistnie- tonie w kwiatach. Iza jest w swoim żywiole kilka dni. Ona sama może żyć długo, nie ich larw z mrówkami układa się różnie. – krąży po ogródku z aparatem, wypatru- zwłaszcza że... na cudzy koszt. Niektóre larwy nie oferują słodkiego napit- jąc, kto tam spija nektar z których kwiatów. Oto zbliżenie przedniej strony ciała ku, tylko wabią zapachem. Drapieżne i pa- Potrafi też motyle – i nie tylko je – rysować gąsienicy. Wystaje z jej małej gęby jakby dlinożerne wścieklice chętnie zaciągną do i malować. Ale obydwoje z Marcinem mają czarny, wilgotny języczek. – To larwa gniazda każdą gąsienicę, ale niektóre z tych chyba w oczach zarazem mikroskopy i apa- mrówki, którą właśnie pożera – objaśnia gąsienic potrafią wtedy wydzielać zapach raty rentgenowskie. Widzą to, co dla nas autor filmu. Ach, więc to tak! Larwa mo- blokujący agresję napastników. Im związek niewidzialne. W kąciku między podmu- tyla za wciągnięcie do mrówczej norki, jakiegoś gatunku motyla z konkretnym ga- rówką a schodami odkrywają we wklęśnię- zabezpieczającej przed złymi warunkami tunkiem mrówki ściślejszy, tym to współist- ciu łopianowego liścia gniazdko, w którym i drapieżnikami, odpłaca, pożerając nienie przyjmuje bardziej wyrafinowane właśnie zaczął składać jaja dość rzadki ga- mrówkom ich potomstwo! formy, a z naszego punktu widzenia – wręcz tunek motyla. Wkrótce wypatrują i samego Gąsienice, wylęgające się z jaj złożo- bardziej drastyczne i podłe. Gąsienica mo- sprawcę, bujającego pod sufitem otwartego nych przez motyla na skromnej roślince, draszka alkona nie częstuje eliksirem, za to ganku. z początku są grzecznymi wegetarianami. mami zapachem, który normalnie wydziela Pomimo tych zdolności Marcin pierw- Tkwią na niej, przechodzą nawet po trzy zagubiona larwa mrówki. Więc robotnice szej znalezionej przez siebie poczwarki larwalne przeobrażenia, zmieniając skórę, biorą ją za zgubę i taszczą do gniazda. Tam modraszka szukał przez trzy dni z nosem ale pozostają karłami, mając kilkanaście z kolei zaczyna ona naśladować dźwięki wy- przy ziemi po 10 godzin, a gdy znalazł... procent rozmiaru normalnie rozwiniętej dawane przez królową mrówek, domagają- – Czułem się, jakbym zdobył samorodek gąsienicy. cą się od robotnic racji żywności w posta- złota wielkości orzecha! – wspomina, choć By go osiągnąć, larwa musi porzucić ci przetrawionej przez nie papki obiekt był dużo mniejszy. roślinę i stać się mięsożercą. O ile będzie pokarmowej. No więc gąsienica motyla Tym większą wartość ma filmik, który miała szczęście trafić w ręce, a raczej dostaje ten cenny specjał. Co wcale nie zrobił i którego kawałki pozwolił nam po- odnóża mrówek. Sama ich znaleźć nie przeszkadza jej pożerać mrówczych larw kazać w „Dzikiej Polsce”. To nie żaden umie. One zaś szukają jej aktywnie, ani podjadać upolowanych przez nie, efektowny film przyrodniczy z przesła- przeglądając teren wokół gniazda. Ale przyniesionych do gniazda niewielkich niem, oparty na zdjęciach wyhodowanych dlaczego szukają? owadów.

34—echa leśne lato 2014 — dzika polska —

❧ W trosce o maleństwo odsłonięte pasy przy leśnych drogach, skrawki gospodarczo mało wartościowej Niektóre gatunki modraszków na zabój szczyty piaszczystych wzniesień. Nawet ziemi to niewielkie naturalne laborato- zostały związane przez ewolucję z rośli- pasy przeciwpożarowe im się przydają. ria, w których nieomal na bieżąco, w mi- nami i mrówkami, żyjącymi tylko w ubo- Dodaje też, że – chroniąc takie pojedyn- niaturze można śledzić meandry ewolu- gich, charakterystycznych dla biednych cze, zdawałoby się, mało ważne latające cji. Chroniąc te ostoje, chronimy nie okolic siedliskach. Toteż wraz z ich zani- maleństwa – chronimy tak dziś cenioną tylko rzadkiego motyla, powiązaną kaniem motyle tych siedlisk znikły bioróżnorodność. Marcin w czasie swych z nim rzadką roślinę żywicielską i rzad- z większości krajów Europy Zachodniej, wspólnych z żoną, cierpliwych wypraw ką mrówkę, ale też unikatową formę a i u nas stały się rzadkością. I co z tym poodkrywał niewielkie suche polanki, symbiozy. począć? Dla ich dobra chronić biedę? odizolowane od reszty świata bagnami. Ale dla obojga naszych bohaterów jest – Nie trzeba znów tak wiele, zwłaszcza A na nich – odrębne, genetycznie unikal- to też ochrona piękna. Rozumianego po- w lasach! – zapewnia badacz. – Wystar- ne społeczności modraszków, sprzymie- dwójnie. Jako piękno obiektów przyrody czyłoby pozostawiać tylko trochę szersze, rzone z innymi gatunkami mrówek. Te i piękno odsłanianej tajemnicy. ¶

Trudne do odróżnienia W naszym kraju żyją 44 gatunki modraszków. Tylko niektóre można zaliczyć do pospolitych. Inne – to raczej rzadkości. Niektóre gatunki trudno od siebie odróżnić – pozostaje to sztuką dostępną tylko dla garstki specjalistów. Oto typowy z wyglądu dla tej grupy motyli modraszek ikar. Niezwykle podobny do jednego z latających bohaterów naszego reportażu – modraszka alkona, tego samego, którego gąsienice tak sprawnie oszukują mrówki. Ze względu na rzadkość większości gatunków i osobliwość biologii to właśnie modraszki zostały uznane przez Światową Unię Ochrony Przyrody za jedną z trzech – obok amerykańskich okazałych monarchów i „ptakoskrzydłych” paziów z Nowej Gwi- nei – grup motyli wymagających szczególnej ochrony.

Nie tylko modre Modraszki – wbrew nazwie obejmującej całą rodzinę – są nie tylko niebieskie. Przykładem choćby czerwończyk dukacik, jak najbardziej godny reprezentant tej grupy. Nazwy innych jej przedstawicieli też mówią za siebie: czerwończyk fioletek, czerwończyk płomieniec czy zieleńczyk ostrężyniec. Dodajmy, że modraszki naprawdę niebieskie ten kolor mają zwykle tylko na górnej stronie skrzydeł, dolna bywa brunatna. Gdy więc, usiadłszy na roślinie, złożą skrzydła, są z wyglądu bure i pozostają mało zauważalne.

Wąscy specjaliści Motyle należą do istot zwykle wąsko wyspecjalizowanych. Bywają powiązane z pewną tylko grupą roślin albo wręcz z jedną rośliną. Ten okazały niepylak mnemozyna chętnie siada na kwiatach różnych roślin skraju lasu, choćby pszeńca gajowego. Ale jego gąsienica potrzebuje do rozwoju liści kokoryczy pustej, na których żeruje. Czyniąc to zresztą tak skrycie, że prawie nie sposób jej wśród tych niskich roślin odnaleźć. Za to dorosłe postacie motyli bujają w najlepsze i łatwo je zaobserwować.

Dzienne i nocne Motyle dzienne stanowią zaledwie niewielką cząstkę wszystkich żyjących w rodzimej przyrodzie. Z około 3 tys. żyjących u nas motyli tylko około 200 lata w dzień. Te nocne, zwane potocznie ćmami – którą to nazwę coraz chętniej akceptują badacze, choćby Marcin Sielezniew – w dzień siedzą spokojnie na pniach czy liściach i są mało widoczne. Dzienne od nocnych, gdy siedzą spokojnie, odróżnia charakterystyczny szczegół: te pierwsze składają skrzydła ponad tułowiem, niczym książkę, jak to czyni choćby widoczny z prawej modraszek ikar. Te drugie natomiast układają skrzydła wzdłuż ciała. W efekcie – górna para skrzydeł nakrywa wtedy dolną. Za tym poszedł inny wynalazek ewolucji, zapewniający drzemiącemu w dzień owadowi bezpieczeństwo. Otóż, górna część skrzydła, nakrywająca dolną, ma ubarwienie maskujące, podobne do kory czy liścia. Dolna zaś nosi jaskrawe barwy odstraszające. Tak jest choćby u niedźwiedziówki (z lewej). Gdy jednak spoczywającego spokojnie na pniu motyla dostrzeże jakiś intruz, owad gwał- townie rozkłada skrzydła, błyskając napastnikowi przed oczyma jaskrawym piktogramem i ogłupiając, choć na chwilę wystarczającą nieraz do ucieczki.

lato 2014 echa leśne—35 — człowiek i las — Od przybytku głowa boliTekst: Krzysztof Fronczak ronczak rzysztof F fot. K

W każdy pogodny weekend pełne uroku okolice Aż trudno wodą, bijącą ze źródeł obok meandrującej w pobliżu rzeki „Królewskich Źródeł” tracą powszedni spokój uwierzyć, ale Zagożdżonki. O tamtych czasach do dziś przypomina nazwa zielonego zakątka. Na ich podbój rusza do Puszczy w weekendy na i renoma źródeł. Kozienickiej zmotoryzowana fala. Samochody polanie z wiatami Koronne dobra miały też szczęście do dobrych gospodarzy. grzęzną w korkach, nie mieszcząc się na leśnych trudno o wolne To tu kładziono podwaliny pod racjonalną gospodarkę leśną parkingach, wjeżdżają między drzewa. Rodacy miejsca. i już pod koniec XVIII w. sporządzono dla puszczy pierwszy gotowi są do naprawdę wielkich poświęceń, byle opis taksacyjny oraz plan urządzenia lasu, jeden z najwcześ- tylko odpocząć na łonie natury, najchętniej niejszych tego typu dokumentów w Polsce. Pewnie i dlatego przy obowiązkowym grillu… miejscowa przyroda, choć już nie tak dzika jak przed wieka- mi, również dziś budzi podziw. Dla wyeksponowania tych tekst: Krzysztof Fronczak walorów, w 1994 r. dyrektor generalny Lasów Państwowych utworzył na ponad 30 tys. ha, na terenie trzech sąsiadujących rólewskie Źródła” w Nadleśnictwie Kozienice, jed- nadleśnictw: Kozienice, Radom i Zwoleń (wszystkie wchodzą no ze świadectw niegdysiejszej świetności Puszczy w skład RDLP Radom) Leśny Kompleks Promocyjny „Pusz- Kozienickiej, już dawno przestały być lokalnej miary cza Kozienicka”. Jednym z klejnotów tego kompleksu jest dziś, „ atrakcją. Bo naprawdę niewiele ostało się miejsc o tak utworzony w 2000 r., niespełna 30-hektarowy leśny rezerwat nieprzeciętnymK bogactwie przyrodniczym, dających obraz tamtej, częściowy „Źródło Królewskie”, do którego wiodą dwie ścieżki przebrzmiałej kniei. wytyczone przez miejscowych leśników: dydaktyczna „Kró- lewskie Źródła” na terenie Nadleśnictwa Kozienice oraz przy- • Klejnot w koronie rodniczoleśna „Źródło Królewskie” w leżącym przez miedzę Puszcza Kozienicka długo pozostawała koronnym skar- Nadleśnictwie Zwoleń. bem, kiedyś najzupełniej dosłownie – przez wieki należała Rezerwat obejmuje zasięgiem zespół źródeł przy Zagoż- do dóbr królewskich. Polowali tu władcy Polski, a Władysław dżonce. W wielu miejscach wzdłuż doliny rzeki, fantazyjnie Jagiełło, utrudzony łowami, ponoć orzeźwiał się doskonałą kluczącej od Pionek do Kociołków, tworzą się starorzecza,

36—echa leśne lato 2014 — człowiek i las — przesącza się woda, tworząc źródliska. Niektóre zanikają upalnym latem, by przypomnieć o sobie wiosną. Do tych sta- le obecnych należą właśnie „Królewskie Źródła” z dorodnym liściastym i mieszanym lasem, z panującym dębem szypuł- kowym oraz olszą czarną. Występuje tu ok. 200 gatunków roślin, a wśród nich podlegające ochronie ścisłej. Są tu bobry i nietoperze, dziki i sarny, bogaty jest świat ptaków.

• Otwieranie puszczy Otoczenie Zagożdżonki w wielu miejscach jest grząskie i bagniste. Nadleśnictwo Kozienice postarało się jednak, by tę puszczańską perłę mogli zobaczyć nie tylko przyrodnicy, ale także tzw. zwykli zjadacze chleba. Już w drugiej połowie lat 90. ub.w. leśnicy urządzili, oczywiście w pewnej odległości od rezerwatu, polanę piknikową na dawnym placu składo- wym zlikwidowanej kolejki leśnej – stanęły drewniane wiaty, stoły, ławy, miejsca na ogniska, sanitariaty i kosze na śmie- cie. Wzdłuż Zagożdżonki pojawiły się drewniane pomosty, a przy drodze dojazdowej – częściowo utwardzonej tłuczniem i otwartej dla ruchu turystycznego – powstał leśny parking. W 2001 r. gotowa była ścieżka dydaktyczna z platformą wido- kową na rzekę, sześć lat później – specjalny pomost dla niepeł- nosprawnych – przypomina historię obiektu Jan Komorowicz, nadleśniczy Nadleśnictwa Kozienice. Im bogatsza była turystyczna infrastruktura, tym miejsce zyskiwało na popularności. Lokalne władze i samorządy szyb- ko okrzyknęły je perełką regionu. Nie bez powodu. Jak się szacuje, w 2011 r. „Królewskie Źródła” odwiedziło 80 tys. osób. – Pozytywne wrażenia jednych, zachęciły innych, nie tylko zresztą okolicznych mieszkańców. Z Radomia jest o przysło- wiowy rzut beretem, ale zaczęli tu ściągać nawet warszawiacy. Coraz częściej zaczęliśmy przyjmować grupy zorganizowa- ne – dzieci i młodzież szkolną, wycieczki seniorów – mówi Lidia Zaczyńska, dla której puszcza nie ma tajemnic, z racji obowiązków służbowych zajmująca się w nadleśnictwie m.in. edukacją leśną. Powodzenie „Królewskich Źródeł” pokazało również swo- ją niepiękną stronę – problemem stało się zaśmiecanie terenu

oraz dewastacje. W 2011 r. wandale podpalili tzw. leśniczówkę ronczak (kiedyś obiekt kolejki leśnej) na skraju polany. Ogień strawił wszystko – szczęśliwie, nie zdążył przerzucić się na las tuż obok. rzysztof F

• Udało się fot. K Okazało się, że drewniana infrastruktura nie potrafi oprzeć się wzbierającej turystycznej fali. Nie na wiele zdawały się do- Pomnikowy klon, zwany raźne, coraz kosztowniejsze remonty wiat, pomostów i kładek. ronczak W 2010 r. powstała więc koncepcja gruntownej modernizacji strażnikiem obiektu. Nadleśnictwo zwróciło się do Centrum Koordynacji tutejszych źródlisk. rzysztof F Projektów Środowiskowych o środki na ten cel z funduszy unijnych, zgłaszając projekt „Rozwiązanie problemów nie- fot. K ukierunkowanego ruchu turystycznego na obszarach Puszczy Kozienickiej”. Udało się – na realizację przedsięwzięcia kozieniccy leśnicy dostali łącznie 695 tys. zł, z czego 85 proc. stanowią środki Leśnictwo Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego (w ramach Przejazd. Programu Operacyjnego „Infrastruktura i Środowisko”), Takich a pozostałe 15 proc. dołożył Narodowy Fundusz Ochrony pomysłowych Środowiska. W lutym zeszłego roku, wyłoniona w trybie za- stojaków mówienia publicznego, firma spod Zakopanego przystąpiła do na rowery może rozbiórki drewnianych kładek wzdłuż Zagożdżonki. Wpraw- być więcej. ➺

lato 2014 echa leśne—37 — człowiek i las —

dzie rzeczka nie ułatwiała góralom pracy, pokazując pazury po Tak było wszędzie, nie tylko na wyznaczonym do tego celu parkingu, wiosennych roztopach, ale 21 października, zgodnie z planem, ale także na leśnych drogach. Na centralnej polanie praktycz- ozienice 23 lutego. można było uroczyście przeciąć wstęgę. nie nie było wolnego miejsca, wszędzie unosił się zapach gril- – Wszystko jest teraz solidniejsze niż poprzednio, a zasto- lowanego mięsiwa” – relacjonowała lokalna prasa, oceniając, sowane materiały (notabene drewna dostarczyło nasze nad- że zjechało się ok. 500 aut. adleśnictwa K leśnictwo) pozwalają oczekiwać, że mała drewniana architek- Zaraz też rozgorzała dyskusja w mediach. Zmotoryzowani tura posłuży nam dłużej. Cały obiekt przystosowany jest do wielkim głosem zażądali, by nadleśnictwo zmodernizowało potrzeb osób niepełnosprawnych. Deski na pomostach są żło- drogę dojazdową oraz urządziło więcej miejsc do parkowania. bione – po deszczu nie są tak śliskie jak poprzednie, gładkie. Zwolennicy turystyki rowerowej i pieszej – wręcz przeciwnie: fot. archiwum N fot. Wybudowano wygodniejsze wiaty, a w pobliżu rzeki przybyła zakazać wjazdu samochodom! Do tej ostatniej propozycji całkiem nowa – dla miłośników obserwowania ptaków. Stanę- krytycznie odnosi się Lidia Zaczyńska. – Feralnego 23 lute- ły nowe tablice informacyjne, także przy każdym z trzynastu go byłam przewodnikiem wycieczki Uniwersytetu Trzeciego przystanków na ścieżce dydaktycznej, wydany został zaktu- Wieku z Warszawy. 3,5 kilometra od szosy do polany to dla alizowany przewodnik. Dla bezpieczeństwa naszych gości wielu starszych ludzi dystans nie do pokonania. Apelowała- i ochrony obiektów wynajęliśmy agencję ochrony i wprowa- bym raczej do osób mieszkających niedaleko – w Pionkach, dziliśmy monitoring elektroniczny – mówi Jan Komorowicz. Kozienicach czy w okolicy – aby zamiast samochodami przy- jeżdżali na rowerach. • Jadą goście, jadą… Nadleśniczy wyjaśnia, że droga leśna musi spełniać określone Bomba wybuchła 1 listopada ub.r., a więc niedługo po standardy – nie można dowolnie jej poszerzać. Dla ułatwienia otwarciu pachnącego nowością kompleksu. To był prawdzi- ruchu co kilkaset metrów robi się mijanki. A dla tylu aut, co wy najazd – samochody pełne gości zablokowały leśną drogę, 23 lutego, trzeba by zbudować parking jak pod supermarketem. wiodącą od szosy kozienickiej do centralnej polany z wiatami. Wzdłuż Ze względów przyrodniczych – w końcu leśny zakątek, a nawet Potem zima, choć wyjątkowo łagodna, jakoś ostudziła zain- Zagożdżonki rezerwat, wymagają ciszy i spokoju – to absurd. Także ekonomia teresowanie „Królewskimi Źródłami”. Ale już w niedzielę, biegnie nowy, nie uzasadnia takich pomysłów. To, co doraźnie można zrobić 23 lutego br., była powtórka. „Samochody były dosłownie solidny pomost. – już się robi: w „gorące” niedziele ruchem starają się sterować strażnicy leśni, pracownicy administracyjni nadleśnictwa oraz ochroniarze. Zachęcają też, by samochody zostawiać 1,5 km przed polaną, wzdłuż tzw. Czarnej Drogi, przy pierwszej krzy- żówce, i dalej pójść już pieszo. Ale każdy chce podjechać jak naj- bliżej, by chwilę później przeklinać zator. Jan Komorowicz zapewnia, że na razie urządza się dodat- kowe miejsca na ogniska. W planach zaś jest gruntowna prze- budowa drogi i utwardzenie jej na całej długości. Przy okazji parkingi zostaną odsunięte od polany i przybędzie miejsc postojowych przy krzyżówce z Czarną Drogą. Myśli się także o placu zabaw dla dzieci, a może szlaku dla bryczki. Jeden ze współpracujących zakładów usług leśnych chciałby położyć kawałek torowiska leśnej ciuchci i postawić na nim wagonik z małą gastronomią, a może i grill stylizowany na dawny „sa- mowarek”. A może dałoby się odbudować fragment torów, sprowadzić lokomotywkę i kilka wagoników i reaktywować choćby fragment dawnego szlaku kolejki leśnej? Plany są – aby

ronczak się ziściły, trzeba czasu i pieniędzy. – Może nadspodziewaną frekwencję tłumaczy prawo nowości, bo wielu chce zobaczyć, co się zmieniło po remoncie, a za jakiś czas rzysztof F będzie spokojniej? – zastanawia się nadleśniczy. – Na razie wygląda fot. K na to, że mimowolnie padliśmy ofiarą własnej aktywności. ¶

38—echa leśne lato 2014 — człowiek i las —

Ogrodzenia upraw czasem są kością niezgody, ale leśnicy i myśliwi zawsze potrafią się RÓŻNE dogadać. WidzianeODCIENIE ZIEzL wENIieży

Człowiek w zielonym kapeluszu z piórkiem, o ogorzałej twarzy ozdobionej sumiastym wąsem, z fuzją na ramieniu i wiernym psem u boku. Brnie zimą przez zasypany śniegiem las z workiem siana do paśnika, a wokół wyglądają zza drzew głodne sarny. To „flagowy” wizerunek leśnika. A może to jednak myśliwy?

Tekst i zdjęcia: Jarosław Szałata, leśniczy Leśnictwa Pszczew, Nadleśnictwo Trzciel (RDLP Szczecin) ➺

lato 2014 echa leśne—39 — człowiek i las —

la ludzi zupełnie niezwiązanych sje, zwłaszcza w XXI w. Warto jednak dzy teoretycznej, zdaniu egzaminów i za- z lasem leśnik i myśliwy to ta pamiętać, że to jeden z najstarszych spo- liczeniu stażu. Dopiero wówczas może sama osoba. Tymczasem nie każ- sobów wykorzystania przyrody przez oddać się pasji. dy leśnik bywa myśliwym, a my- człowieka. Jego rola i znaczenie zmienia- Jako istotny element gospodarki leś- Dśliwy – leśnikiem. Wprawdzie wiele te ły się w dziejach – od podstawowego zdo- nej, łowiectwo wiąże pozyskiwanie zwie- postacie łączy, ale nie mniej dzieli. Łączy bywania przez człowieka mięsa i skór, rzyny przez myśliwych z zapewnieniem szacunek dla lasu i umiłowanie ojczystej poprzez rozrywkę – nie zawsze godną jej dobrych warunków bytowania przyrody. Mają wspólnego patrona – i czasem wręcz wynaturzoną, aż do cza- i utrzymywaniem stanu na takim pozio- św. Huberta – zielone mundury, choć sów współczesnych, kiedy to łowiectwo mie, by nie powodowała nadmiernych w innych odcieniach, oraz zgodnie gospo- stało się nauką i sposobem życia blisko szkód w lasach oraz sąsiednich uprawach darują, tak aby istniał i las, i zwierzyna. przyrody. Oczywiście, jest tym wtedy, gdy rolnych. Sprawy te koordynują Lasy Pań- Do tego myśliwym bywa też kobieta. mówimy o prawdziwym, etycznym, opar- stwowe. Myśliwym zależy zwykle na Skoro jest już taki kłopot z rozróżnie- tym na wiedzy zamiłowaniu. tym, aby zwierzyny było jak najwięcej, niem: leśnik czy myśliwy, to nie wyma- a leśnikom, aby jej było tyle, ile może gajmy wiedzy, że polującą przedstawiciel- • Dobra praktyka wykarmić las, bez zagrożenia dla jego kę płci pięknej zwie się dianą, na cześć W rozumieniu ustawy „Prawo łowieckie” trwałości. To kosztowna działalność, bo Diany – w mitologii rzymskiej bogini z października 1995 r., w tej dziedzinie na przykład w 2012 r. Lasy Państwowe łowów. Co ważne, utożsamiana z grecką mamy do czynienia z elementem ochrony wydały na ochronę lasu przed zwierzyną Artemidą, była ona także boginią świata środowiska przyrodniczego, realizowanej aż 150 mln zł. przyrody, gór, lasów, a pierwotnie nawet jako gospodarowanie zasobami zwierząt Myśliwi nie płacą za szkody wyrządzo- opiekunką wszelkiego życia na Ziemi. Dla łownych, zgodne z założeniami ekologii ne w lesie przez zwierzynę i czasem, nie tych, którzy piętnują polowanie, kojarząc i gospodarki leśnej, rolnej oraz rybackiej. da się ukryć, niechętnie spoglądają na je tylko z bezmyślnym zabijaniem, współ- Myśliwi starają się od wielu lat umiejętnie poczynania leśników. Kością niezgody czesne diany są absolutnie nie do zaak- wpływać na populacje zwierząt dziko jest ogradzanie leśnych upraw, konieczne, ceptowania. Panie jednak coraz częściej żyjących, a także ich środowisko życia, w ocenie leśników (pisaliśmy o tym nie- interesują się nie tylko stanowiskami czyli biotop. jednokrotnie), ale przeszkadzające w po- kierowniczymi w biznesie i polityce, ale Dzisiejsze łowiectwo, mimo że jeszcze lowaniach. też łowiectwem. Jak wynika z ustaleń czasami uważane za hobby wąskiego gro- Kontrola zagospodarowania łowisk, jednego ze szwedzkich uniwersytetów na wybrańców, w rzeczywistości jest od- inwentaryzacja zwierzyny: drobnej (np. przyrodniczych, stanowią już 8 proc. my- powiedzialnym, podbudowanym wielo- lisy, zające), grubej (np. jelenie i dziki) śliwych na świecie. te daniele wiekową tradycją gospodarowaniem łownej i niełownej, ustalanie planów ło- trafią do lasów zasobami przyrody. Każdy, niezależnie wieckich czy zwalczanie kłusownictwa to • Chronią, Nadleśnictwa od wykonywanego zawodu, może zostać tylko niektóre z zadań leśników. Można dbają i nie strzelają Trzciel. myśliwym, ale po zdobyciu szerokiej wie- śmiało powiedzieć, że są to działania sku- Skoro jesteśmy przy statystykach… Z ba- dań krajowej opinii publicznej, przepro- wadzonych kiedyś przez „Pentora”, dowiemy się, że wielu rodaków jedno- znacznie utożsamia myśliwego z leśni- czym bądź gajowym. A przecież ten ostatni zawód praktycznie odszedł już do lamusa historii – w całej Polsce ostało się do dziś zaledwie kilku gajowych. Z kolei dla zdecydowanej większości leśniczych łowiectwo pozostaje ważnym polem za- interesowania i fragmentem pracy zawo- dowej, ale jednak tylko fragmentem. Leśnik musi w taki sposób prowadzić zrównoważoną i wielofunkcyjną gospo- darkę leśną, aby las trwał wiecznie, ale też nie brakło miejsca dla zwierzyny. Toteż profesjonalnie zajmuje się łowiectwem, niezależnie od tego, czy jest myśliwym czy nie. Prawidłowo prowadzona gospo- darka łowiecka jest jednym z najważniej- szych czynników wpływających na śro- dowisko przyrodnicze, jakość i trwałość lasów. Myślistwo, zamiennie zwane łowiec- twem, wzbudzało i wzbudza kontrower-

40—echa leśne lato 2014 — człowiek i las — teczne, bo przez 90 lat istnienia Lasów (spałują) korę z pni drzewek, najczęściej Równie ważne jest zagospodarowanie Państwowych nie ubył nam żaden gatu- najliczniejszej w naszych lasach sosny. To łowiska: dbałość o łąki śródleśne, poletka nek leśnej fauny. Wręcz przeciwnie, sprawki głównie jeleni i saren, czasami żerowe, rozsądne, racjonalne dokarmia- wspólnym wysiłkiem leśników i myśli- także łosi, żubrów, a ostatnio również nie zwierzyny, zapewnienie jej dostępu wych udało się zachować gatunki znajdu- danieli. Dlatego dla utrzymania popula- do odpowiedniej liczby lizawek, będących jące się już na krawędzi zagłady. Dzięki cji zwierzyny płowej na poziomie pozwa- źródłem soli z mikroelementami. Ło- temu udała się restytucja, czyli przywra- lającym na normalne funkcjonowanie wiectwo nie może kolidować z innymi, canie przyrodzie zagrożonego wymar- lasu istotna jest rozsądna i prawidłowa tak dziś ważnymi funkcjami lasu: rekre- ciem bobra europejskiego czy żubra. gospodarka łowiecka – prowadzą ją my- acyjną, krajobrazową, a szczególnie tu- Przedmiotem troski są również gatunki, śliwi, a leśnicy nadzorują. rystyczną. Ambon i paśników nie wzno- które wydają się pospolite i liczne – od lat Nie chodzi tylko o redukowanie ilości si się w przypadkowych miejscach, w zachodniej Polsce myśliwi nie polują zwierzyny, a myślistwo nie polega wy- a myśliwi muszą rygorystycznie prze- na zające, ale z mozołem odbudowują ich łącznie na strzelaniu, zdobywaniu mięsa strzegać regulaminów polowań oraz za- pogłowie. Wspierają ich w tym leśnicy, oraz trofeum. To również okupione czę- sad współżycia społecznego. Muszą też a szaraki z zagrodowej hodowli, prowa- sto sporymi nakładami sił i środków nauczyć się rzetelnie i bez wstydu opo- dzonej np. przez Nadleśnictwo Świebo- utrzymywanie w trwałości i możliwie wiadać o swojej pasji, bo to oczywiste, że dzin, zasilają krajowe stado. w najlepszej kondycji stad podstawowych tak jak leśnicy wycinają drzewa, tak oni poszczególnych gatunków zwierząt łow- strzelają do zwierząt. • Polować czy nie? nych. Wielu „ekologów” usiłuje głośno, Swą intensywną gospodarką na polach Pozyskanie zwierząt w trakcie polowań publicznie dezawuować łowiectwo. Oczy- i w lasach człowiek już dawno temu za- jest limitowane i ściśle określone w pla- wiście można, a nawet trzeba je kształto- kłócił równowagę w przyrodzie. Liczeb- nach łowieckich, sporządzanych na pod- wać, dopasowywać do zmieniających się ność ssaków i ptaków drapieżnych, tak stawie corocznej inwentaryzacji zwierzy- realiów. Ale nie łudźmy się: wilki, niedź- ważnych dla przyrody, wciąż spada, nie- ny, przeprowadzanej przez myśliwych wiedzie i rysie, nawet jeśli będzie ich w la- które gatunki są na granicy wymarcia. wspólnie z leśnikami, i zatwierdzanych sach więcej, już nie zastąpią myśliwych. Być może, właśnie z braku presji dużych dla gruntów leśnych przez miejscowego I to od myśliwych i od ich dobrej, rzetelnej, drapieżników niektóre grupy roślinożer- nadleśniczego. Nie może być ono większe odpowiedzialnej współpracy z leśnikami, ców dynamicznie się rozwijają, powodu- od tzw. przyrostu zrealizowanego, czyli ale też wspólnej troski, pasji i serca zależy jąc z kolei ubożenie gatunkowej szaty przyrostu naturalnego poszczególnych trwałość i bogactwo leśnej flory i fauny. roślinnej. Coraz większym problemem gatunków, pomniejszonego o ubytki (wy- Sokolnictwo Nie było nas, był las i z pewnością dla lasu, a szczególnie dla jego młodego nikające z chorób, aktywności drapież- to tradycja, nadal będzie. Zwierzęta także były i będą. pokolenia, są duże ssaki kopytne. Zgry- ników, wałęsających się psów i kotów, którą z dużym Ale jakże wiele zależy od mądrości zają uprawy, niszcząc wierzchołkowe wypadków komunikacyjnych) młodzieży zaangażowaniem i przezorności ludzi w zielonych mundu- pędy, a czasem całe drzewka, zdzierają po urodzeniu. kultywują leśnicy. rach. ¶

Z myśliwskich ambon korzystają też turyści i obserwatorzy przyrody.

lato 2014 echa leśne—41 — człowiek i las — Z myślą o przyszłości

Wakacje. Turyści, odwiedzający las w poszukiwaniu wypoczynku, mają zazwyczaj dość skonkretyzowane oczekiwania. Chcą obcować z dziką, w jak najmniejszym stopniu naruszoną przyrodą. Las powinien być stary, nieprzebyty, pełen wysokich i grubych drzew, z gęstym podszytem i bogatym runem. A tymczasem tu i ówdzie spotyka ich przykra niespodzianka.

tekst: Bogumiła Grabowska

Przebudowa gatunkowa lasu rzysztof Fronczak w Beskidach. fot. K

42—echa leśne lato 2014 — człowiek i las —

rzeba zrozumieć zaniepokojenie czy wręcz oburzenie ludzi, którzy – przemierzając swoje ukochane Bory Tucholskie, zielone ostępy Pomorza, Kujaw czy Beskidów – zamiast lasów pięknych, jak z obrazka, natykają się na miejsca częściowo przerzedzone, porośnięte niewysokimi drzewkami aweł Fabijański

T fot. P bądź młodnikiem. Za to przy drodze wita ich zagadkowa tablica – „Przebudowa drzewostanów”. Przebudowa kojarzy się na przykład z remontem domu. Dla leśników jest jednak jedną z najważniejszych i najtrudniej- szych czynności, które przychodzi im wykonywać w lesie. Ale Lite i jednowiekowe skojarzenie z budowlanką wcale nie jest niewłaściwe. Przebu- drzewostany dowywany dom zmienia się: powiększa się kuchnię, wymienia iglaste, rosnące na okna i drzwi, dostawia piętro itd. Podczas remontu i po jego niewłaściwych dla siebie zakończeniu musi jednak pozostać domem, w którym miesz- siedliskach, są mało kają ludzie. To samo dotyczy lasu – on również się zmienia. stabilne. Drzewa często Stopniowo usuwane są stare drzewa. Młode pokolenie, które przegrywają walkę wyrosło pod ich okapem, otrzymuje więcej światła i wody, z owadami, grzybami, co pobudza je do wzrostu. Leśnicy powoli zmieniają skład wiatrem lub okiścią. gatunkowy drzewostanu. Stosując różnego rodzaju zabiegi hodowlane, wzbogacają przyszłe pokolenie lasu o gatunki, których dotąd zabrakło, a – ze względu na lokalne warunki siedliskowe – powinny tam się znaleźć. I cały czas, pomimo tak dużych zmian, las musi pozostać lasem i spełniać swoje rozliczne funkcje.

• Stary nie znaczy naturalny Rodacy spacerujący po ponadstuletnich lasach powinni pamiętać, że i te zazwyczaj ukształtowane zostały przez czło- wieka. Rozwijające się osadnictwo, przemysł czy kolejnictwo wymagały dostaw ogromnych ilości drewna. Kaszubskie buki zasilały papiernie, Puszcza Ramucka dostarczała surowca miejscowym smolarniom, beskidzkie lasy „pracowały” na rzecz hut szkła i żelaza oraz śląskich kopalń. Drewno było ważnym surowcem handlowym i eksportowym. Lasy ustę- powały rolnictwu, a w wielu tych, które się ostały, wypasano zwierzęta gospodarskie, które siały spustoszenie wśród mło- dych drzewek liściastych, co wiodło do postępującego zuboże- nia różnorodności biologicznej drzewostanów. Również wojny odcisnęły swoje piętno na lasach. Przykładem rabunkowej wo- jennej gospodarki mogą być żyzne niegdyś Bory Tucholskie, na wielką skalę plądrowane przez armię niemiecką w czasie il pierwszej wojny światowej. Traktowanie lasu tylko jako fabryki drewna słusznie uważa się dziś za niemądre. Jednak nasi pradziadowie nie znali poję- cia zrównoważonego leśnictwa i wielofunkcyjności lasu – miał fot. Wojciech G on dawać drewno, więc wolno rosnące i zajmujące wybrane siedliska gatunki drzew: jodły, buki i dęby zastępowano mniej wymagającymi i rosnącymi szybko: sosną i świerkiem.

W czym problem? zGODNIE Z ZASADAMI • to ciekawe… Teraz już wiemy, że dawny sposób prowadzenia gospodarki leśnej był niewłaściwy. Leśnicy, przebudowując drzewostany, kierują się m.in. „Zasadami hodowli lasu”. Właściciele lasów jeszcze nie wiedzieli, jak ważne jest rozpo- Dają one praktyczne wskazówki, jak prowadzić zabiegi hodowlane, w tym cięcia znanie siedliska leśnego i dostosowanie do niego składu gatun- przekształceniowe. Elementami przebudowy są również dolesienia czy wprowadzanie kowego przyszłego drzewostanu. Sosna i świerk powinny być podsadzeń i dolnych warstw drzewostanu – drugiego piętra i podszytu. sadzone i dominować na siedliskach borowych. Na żyźniejszych Przed rozpoczęciem prac leśnicy muszą właściwie określić siedlisko i docelowy skład siedliskach mogą współtworzyć drzewostan lub być tylko do- gatunkowy drzewostanu, tak aby np. na żyznych terenach mało wymagającą sosnę mieszką. A jednak, wskutek działań naszych poprzedników, lite zastąpić bardziej wyrafinowanym bukiem. drzewostany iglaste spotkać można na wszystkich rodzajach siedlisk w całym kraju. Świerczyny porastają południe i część ➺

lato 2014 echa leśne—43 — człowiek i las —

W beskidzkich

krzypek lasach jodłę i buka zastąpiono pochodzącym najpewniej z Alp fot. Wiesław S Wiesław fot. świerkiem. Osłabione i narażone na szkodniki owadzie i grzybowe drzewostany potrzebowały pilnej pomocy. Dzięki pracy leśników i naukowców program przebudowy beskidzkich lasów aweł Fabijański zaczyna przynosić fot. P efekty. Coraz więcej górskich zboczy Bory chrobotkowe, występujące na właściwych dla siebie pokrywa dostosowane siedliskach, są zespołami bardzo rzadkimi i na tyle cennymi, składem gatunkowym że większość z nich stanowi obszary Natura 2000. Najczęściej do siedliska młode spotykane są jednak jako efekt rabunkowej gospodarki leśnej pokolenie drzew. i zubożenia siedlisk żyźniejszych.

Pomorza, na którym świerk był przed wiekami gatunkiem nie- katastrofy – smutnym tego przykładem niech będą zamierające znanym. Sosna dominuje natomiast na całym niżu. beskidzkie świerczyny. Warto zatem spojrzeć na przebudowę tak, Takie jednogatunkowe, a często również równowieko- jak na las patrzą ludzie w zielonych mundurach. Trud się opłaca we lasy są mniej stabilne i łatwo padają ofiarą szkodników – widać to właśnie w Beskidach, w które po latach niepodziel- owadzich i grzybowych. Dla świerka groźne są korniki oraz nych rządów świerka z powodzeniem powracają jodła i buk. Za opieńka. Sośnie z kolei zagrażają boreczniki, brudnica mnisz- kilkadziesiąt lat przyszłe pokolenia będą tam mogły podziwiać ka, poproch cetyniak, strzygonia choinówka i przypłaszczek lasy wyglądem zbliżone już do prastarej Puszczy Karpackiej. ¶ granatek, a z grzybów najgroźniejsza jest huba korzeni. Po- ważnym problemem są również pożary. Lite świerczyny czy sośniny wyjątkowo łatwo padają pastwą płomieni. Niedostosowanie składu gatunkowego do siedliska prowa- W CHOJNOWSKICH LASACH dzi do zubożenia różnorodności biologicznej i nieodwracalnej degradacji żyźniejszych terenów. Ma to również znaczenie gos- Przykłady, jak bardzo niektórym drzewostanom potrzebna jest przebudowa, znajdziemy podarcze, ponieważ nie jest właściwie wykorzystywany po- na terenie podwarszawskiego Nadleśnictwa Chojnów. Dużą część jego terenu tencjał produkcyjny siedliska. zajmują żyzne gleby i siedliska, które mogłyby porastać żyzne lasy i bory mieszane z dominującym udziałem gatunków liściastych. W obecnym składzie gatunkowym • Warto się starać dominuje tu jednak sosna. Leśnicy od lat prowadzą więc przebudowę, która jednak Wyjściem z tej sytuacji jest przebudowa. Jej główne zadanie nie zawsze jest mile widziana przez mieszkańców stolicy i jej okolic, tak licznie to dostosowanie składu gatunkowego przyszłego drzewostanu odwiedzających te lasy. do warunków siedliskowych, a tym samym zwiększenie jego odporności i różnorodności biologicznej. Leśnicy muszą najpierw określić, czy znajdujące się na danej powierzchni drzewa powinny znaleźć się w docelowym skła- dzie gatunkowym czy może trzeba je usunąć. Podczas prze- prowadzania tych wszystkich zabiegów nie mogą przerwać ciągłości lasu i zaburzyć jego funkcji. Ponoszą potem koszty swych decyzji, nie tylko zresztą eko- nomiczne. Często spotykają się z niezrozumieniem i kryty- ką społeczną. Większość osób odwiedzających las nie myśli o tym, czy w danym miejscu powinien rosnąć las bukowy, bukowo-sosnowy czy sosnowy. Dla nich ważne jest to, aby las

był malowniczy i można było po nim wygodnie spacerować. azimierczak Nie istnieje też dla nich problem drzewostanu rosnącego na niewłaściwym siedlisku, który w przyszłości, na skutek grada- cji szkodliwych owadów, może przestać istnieć. ałgorzata K

Leśnicy jednak nie myślą krótkoterminowo i doskonale wie- M fot. dzą, że utrzymywanie tego stanu rzeczy może prowadzić do

44—echa leśne lato 2014 — człowiek i las — Bieszczady

Jedną z wielu atrakcji okolic Elbląga Północyjest kanał, któremu miasto dało nazwę. Natomiast niewielu wie o „Bażantarni” — lesie rozciągającym się na skraju Wysoczyzny Elbląskiej, zwanym często, i nie bez powodu, Bieszczadami Północy.

Tekst: Jolanta Zielińska, Kamil Zimnicki Zdjęcia: Dorota Kruszyńska

lato 2014 echa leśne—45 — człowiek i las —

en piękny, prawie 400-hektarowy kompleks formalnie jest miejskim parkiem leśnym, gdyż leży w granicach admi- nistracyjnych Elbląga. Ale tylko od frontu wita nas park, z muszlą koncertową, stokiem narciarskim, parkiem li- Tnowym oraz licznymi wiatami, dalej – już w głuszy – możemy poczuć się jak w Bieszczadach. Ten skraj Wysoczyzny Elbląskiej cechuje bardzo urozmaicona rzeźba terenu, z licznymi wzniesieniami, wąwozami i potokami. Ogromne wrażenie robią 40-metrowe, strome zbocza w dolinie Srebrnego Potoku, zaś otoczone drzewami rozległe polany przy- pominają najprawdziwsze górskie hale. LEŚNY Dominują tu buki, ale możemy spotkać również dęby, brzozy zakątek i sosny. Występuje też wiele osobliwości florystycznych, w tym na skraju rośliny objęte ochroną prawną, m.in. skrzyp olbrzymi, wawrzy- miasta. nek wilczełyko, lepiężnik biały czy kruszczyk siny. Bogaty jest świat zwierząt, liczne są gatunki ptaków, w tym typowo górskie, jak pluszcz i pliszka górska (obecna nazwa: „Ba- nych szlaków – trasy turystyczne. Obecnie jest dziewięć ścieżek żantarnia” też związana jest z ptakami, a dokładniej z hodowlą pieszo-rowerowych o łącznej długości ponad 60 km. Wytyczono bażantów, prowadzoną w latach 60. ub.w. przez miejski zakład także ścieżkę dydaktyczno-edukacyjną. To raj dla wędrowców, zieleni). Spotyka się tu zające, kuny leśne, borsuki, lisy, jenoty, rowerzystów, biegaczy i miłośników survivalu. Zimą czeka na tchórze, dziki i sarny. Na te tereny często zapuszcza się także jeleń narciarzy wyciąg i trasy biegowe. sika (gatunek obcy, sprowadzony z Azji w XIX w.), występujący W trosce o to, by „Bażantarnia” coraz lepiej spełniała oczeki- tylko w dwóch miejscach w Polsce – właśnie na terenie Nadleś- wania społeczne, a jednocześnie turystyka i rekreacja nie zagra- nictwa Elbląg i w Nadleśnictwie Kobiór na Śląsku. żały unikatowym walorom przyrodniczym, PTTK Oddział Już od ponad 200 lat „Bażantarnia” jest głównym terenem re- Ziemi Elbląskiej, wspólnie z Nadleśnictwem Elbląg, Parkiem kreacyjnym Elbląga. W 1801 r. August Abbeg, konsul królewski, Krajobrazowym Wysoczyzny Elbląskiej i Zarządem Zieleni Miej- zbudował tu dwór, później zamieniony na dom zajezdny. Las szyb- skiej w Elblągu przy dofinansowaniu Urzędu Miasta Elbląga, ko stał się podmiejskim kurortem wypoczynkowo-rozrywkowym. przystąpiły do realizacji projektu, w ramach którego powstaną Po drugiej wojnie światowej dwór Abbega przekazano Lasom w tym roku: zaktualizowana mapa lasu, film i spoty promocyjne. Państwowym – stał się siedzibą Nadleśnictwa Elbląg. Na przeło- Najciekawsze miejsca zostaną oznakowane specjalnymi tablicz- mie XX i XXI w., własnym kosztem, przeprowadziło ono grun- kami (także z kodami QR – zeskanowane, będą źródłem dodat- towną modernizację i konserwację obiektu (pod okiem konser- kowych informacji), umieszczonymi na dębowych słupach, do- watora zabytków), dzięki czemu budynek odzyskał dawny blask. starczonych przez elbląskich leśników. Są już następne plany, jak Otaczające go tereny nadal służą mieszkańcom i turystom. z „Bażantarni” uczynić rozpoznawalną markę w całej Polsce. ¶ Na początku lat 50. ub.w. przez najpiękniejsze zakątki „Bażan- Więcej informacji znaleźć można na: tarni” wytyczono i oznakowano – niekiedy śladem przedwojen- www.bazantarnia.blogspot.com

Leśnicy są „za”

„Bażantarnia” to dla nas obiekt szczególny. Ma dwóch gospodarzy: Zarząd Zieleni Miejskiej i Nadleśnictwo Elbląg. Jako że jest to las, prowadzona jest tu gospodarka leśna. Oczywiście, w miejscu tak wyjątkowym szczególnie dbamy o komfort goszczących w nim ludzi. Wyznaczamy nowe szlaki i miejsca wypoczynku, do minimum ograniczamy cięcia drzewostanów, za każdym razem informując elblążan o prowadzonych pracach leśnych za pośrednictwem lokalnych mediów i portali społecznościowych. Ważne, by wszyscy rozumieli, że wycinanie drzew służy nie tylko pozyskaniu drewna, ale także przyśpiesza naturalny proces odradzania się lasu. Gdzie tylko to możliwe, prowadzimy wycinkę w taki sposób, aby wykorzystać istniejące odnowienie naturalne, dające początek przyszłemu, pięknemu drzewostanowi. Myślę, że inicjatywa podjęta przez PTTK Oddział Ziemi Elbląskiej, którą wspieramy z całego serca, dobrze przysłuży się i „Bażantarni”, i miłośnikom wypoczynku w lesie. Jan Piotrowski, specjalista Służby Leśnej ds. komunikacji społecznej, środków pomocowych i turystyki w Nadleśnictwie Elbląg.

46—echa leśne lato 2014 — życie z pasją —

Ekipa filmowa celiny oraz bieszczadzcy

leśniczowie gdzieś S arcina w Bieszczadach podczas nagrywania

jednego archiwum M fot. z odcinków cyklu „Las bliżej nas”.

Dwaj panowie

Pracująz w dość odległych telewizji od siebie leśnictwach, ale spotykają się niemal na co dzień. Marcin Scelina i Kazimierz Nóżka to od kilku miesięcy bodaj najbardziej popularni bieszczadzcy leśnicy. Wszystko za sprawą cyklu filmowego „Las bliżej nas”, emitowanego na antenie programu pierwszego TVP. Zagrali w nim główne role i doskonale się w nich sprawdzili.

Tekst: Krzysztof Potaczała ➺

lato 2014 echa leśne—47 — życie z pasją —

le jak to się stało, że znaleźli się nie zrobił tego wcześniej. Do fotografo- • … i leśny wyga na szklanym ekranie? Oni, na wania namówiła go żona Ewa, też leśnik Kazimierz Nóżka pamięta, jak po raz co dzień przemierzający leśne z wykształcenia, od paru lat monitorująca pierwszy zobaczył Marcina Scelinę, kiedy A ostępy, przeliczający kubiki w Nadleśnictwie Baligród żubry i poma- ten dopiero rozpoczynał pracę. – Stał na drewna, pędzący żywot gdzieś z dala od gająca mężowi w odgadywaniu przyrod- placu przed nadleśnictwem i wyraźnie zgiełku? Wychodzi na to, że chyba dzięki niczych zagadek. Ta wspólna pasja do dziś miał nietęgą minę. Taki chudziutki, mi- od dawna tkwiącej w nich medialnej żyłce. pozwala Scelinom nigdy się nie nudzić, zerniutki, trochę jakby wstydliwy. Nawet Marcin Scelina angażował się w prowadze- a nawet troszkę rywalizować – kto natrafi przez chwilę pomyślałem, że to, wypisz nie strony internetowej Nadleśnictwa Ba- na większą niespodziankę, kto zaobser- wymaluj, jeszcze jeden urzędnik, ale szyb- ligród. Kazimierz Nóżka z poświęceniem wuje ciekawsze zjawisko. – Współczesna ko zmieniłem zdanie. Po kilku zamienio- zapełniał karty kroniki Koła Łowieckie- fotografia daje ogromne możliwości, po- nych z nim słowach wiedziałem, że mam go „Jeleń” w Wołkowyi, a internetowe- maga w codziennej pracy, w projektach przed sobą chłopaka, który kiedyś wszyst- go bakcyla załapał, pomagając Scelinie badawczych, pozwala dokumentować kich zaskoczy! w przygotowywaniu informacji na witrynę dosłownie każde źdźbło, a następnie po Sam jest starym leśnym wygą, też po nadleśnictwa. Obaj chcieli dzielić się wie- wielekroć oglądać je na monitorze kom- leskim technikum. Już trzydzieści pięć lat dzą przyrodniczą z innymi, na szerszym putera – tłumaczy pan Marcin. przemierza bieszczadzkie lasy. Zaczynał forum. Jest zapalonym botanikiem. Rośliny to w Nadleśnictwie Stuposiany, w którym – Po jakimś czasie ta formuła się jed- jego główne hobby, choć kiedy pobierał na- od razu rzucono go w najtrudniejszy, nak wyczerpała, więc musieliśmy zna- uki w Technikum Leśnym w Lesku, a na- najbardziej odludny teren – do Sianek leźć inną przestrzeń medialną – zgodnie stępnie studiował, jeszcze nie był w pełni i Sokolik, tuż przy granicy z ówczesnym mówią leśni przyjaciele. – Taką okazał przekonany, że właśnie ta dziedzina tak go ZSRR. W najbliższej okolicy ani jednego się Facebook, na którym utworzyliśmy wciągnie. Owszem, kiedyś chciał zająć się domostwa, podła droga, przejezdna tyl- fanpage baligrodzkiego nadleśnictwa. No pracą badawczą, ale na którejś uczelni albo ko dla ciężarówek albo terenówek, zimy i dopiero wtedy się zaczęło: z całej Polski w jakimś instytucie, gdzie w zaciszu steryl- trwające ponad pół roku. – Ale to była ludzie przysyłali zdjęcia, dzielili się przy- nego laboratorium zgłębiałby najdrobniej- bardzo dobra szkoła dla młodego leśni- rodniczymi wiadomościami, opisywali sze sekrety roślin polskich łąk i lasów. Ży- ka, uczyła wytrwałości, samodzielności własne przeżycia z pobytu w Bieszczadach. cie jednak potoczyło się inaczej – zamiast i solidności – przyznaje dziś. Zostaliśmy dosłownie zasypani pytaniami zakotwiczyć się w wielkim mieście, wrócił Pewnie zostałby w „bieszczadzkim o dziką zwierzynę, gatunki drzew, krze- w rodzinne strony. worku” – w dolinie górnego Sanu, od Marcin wów czy kwiatów. To nam uświadomiło, W Nadleśnictwie Baligród pracuje od Mucznego po Beniową i – na dłu- Scelina jak wiele osób interesuje się przyrodą. dziewięciu lat, czyli od początku swej leś- żej, ale poznał dziewczynę z Bukowca koło w okolicach nej kariery. Początkowo trochę siedział Wołkowyi i wkrótce się z nią ożenił. Lepiej Terki podczas • Zapaleniec… w biurze, lecz robota papierkowa to nie było mieszkać w Bukowcu, bo bliżej świa- fotografowania Już w dzieciństwie ciągnęło Marcina Sce- było zajęcie dla młodego inżyniera, które- ta, dlatego zamienił Nadleśnictwo Stupo- czosnku linę do natury, lasów, łąk, zwierząt. Lubił go rozpierała energia działania w terenie siany na Baligród i objął Leśnictwo Polan- niedźwiedziego, malować, ale też podziwiał fotograficzne i ciekawość przyrodniczego świata. Po ki, w jednym z bardziej urokliwych miejsc rośliny częściowo dokonania dziadka. Lata później sam rozmowie z nadleśniczym został szefem w Bieszczadach. Wystarczy wspomnieć chronionej. chwycił za aparat i od razu pożałował, że Leśnictwa Roztoki. choćby Łopienkę, opuszczoną po wojnie

fot. Krzysztof Potaczała

48—echa leśne lato 2014 — życie z pasją — bojkowską wieś, miejsce na poły mitycz- ne, w którym z dawnej, ogromnej niegdyś zabudowy ostała się tylko cerkiew (odre- staurowana głównie dzięki społecznikom z Towarzystwa Karpackiego). Zresztą cała rzysztof Potaczała

dolina Solinki jest urokliwa, nie dziwi za- K fot. tem, że od wiosny do jesieni ciągną tędy turyści z całej Polski. Kazimierz Nóżka dba jednak o to, by nie wchodzili tam, gdzie nie trzeba, nie płoszyli zwierzyny i nie zrywali chronionych roślin. Właśnie. Kiedyś nawet nie przyszłoby mu do głowy, że bliżej zainteresuje się górską florą. – To Marcin mnie zaraził, tak gadał i gadał o tych kwiatkach, pącz- kach, łodygach, że sam w końcu zacząłem co nieco rozumieć w tej materii – śmieje się i co chwilę pokazuje kolejne rośliny, których kiedyś prawie nie zauważał, a dzisiaj dostrzega je z daleka. Ba, zna — Duet z Baligrodu, występujący nawet niektóre ich łacińskie nazwy, choć – jak twierdzi - nigdy nie będzie w sta- w programie „Las bliżej nas”, zdobył telewidzów rozległą nie zapamiętać tyle, co Marcin. – To tęga głowa, niebawem zapewne zrobi dokto- przyrodniczą wiedzą i przystępnością komentarza, wolnego rat, a potem może pójdzie jeszcze wyżej? – I ty byś mnie puścił? – odgryza się od branżowego żargonu. — Scelina, choć wie, że sam nie miałby już ochoty zmieniać miejsca zamieszkania i pracy. Bo wszystko, co najciekawsze, ma w pobliżu. Wychodzi z leśniczówki, idzie ślano nad kolejnym projektem mającym Było trochę stresu przy pierwszych uję- Kazimierz kilkadziesiąt metrów i już natrafia na coś promować lasy, pracę leśników i rodzi- ciach, ale obaj w mig sobie z tym pora- Nóżka frapującego. A jak nie w pobliżu domu, me walory przyrodnicze. Tak narodził dzili. Ze swadą i humorem opowiadali i Marcin to w lesie, który jest na wyciągnięcie ręki. się pomysł realizacji cyklu filmowego o tajemnicach lasu, nie szczędząc sobie Nigdy nie wiadomo, co się spotka, by- w Bieszczadach. A skoro Nadleśnictwo – celowo, dla podniesienia atrakcyjno- Scelina wają nawet superniespodzianki. Jak Baligród miało dwóch takich zapaleńców, ści programu – werbalnych kuksańców. (z prawej) wtedy, gdy Marcin Scelina wyszedł na to nie trzeba było szukać innych kandy- Nade wszystko jednak błysnęli rozległą obok zabytkowej położoną na skraju nadleśnictwa łąkę datów, którzy potrafiliby w niebanalny, wiedzą, przekazywaną w sposób zrozu- cerkwi i… nie mógł uwierzyć własnym oczom: a zarazem przystępny sposób opowiadać miały dla masowego odbiorcy, językiem w wyludnionej miał przed sobą dywan utkany ze stor- o bieszczadzkiej faunie i florze. wolnym od branżowego i naukowego od końca wojny czyków samiczych! To roślina uważana – Program „Las bliżej nas” był na an- żargonu. Od razu zdobyli tym widzów, Łopience. w Bieszczadach za wymarłą, rzadka także tenie już wcześniej, jednak co roku zmie- zewsząd popłynęły gratulacje. w innych regionach Polski. Jakimś cudem nialiśmy nieco format, wykorzystując – Na gwiazdorów nie wyglądamy niemała kolonia zachowała się w tym jed- poprzednie doświadczenia, opinie wi- i na takich nie pozujemy, ale cieszy nas, nym miejscu. Bo tak w ogóle to storczyk dzów i potrzeby komunikacyjne Lasów że ludzie chętnie oglądają programy samiczy wyginął w większości miejsc, Państwowych – mówi Krzysztof Tręb- z naszym udziałem – przyznają. Doda- gdzie skończyła się tradycyjna gospodar- ski z DGLP. – Tym razem uznaliśmy, że ją przy tym, że tak naprawdę, to nie oni ka rolna i naturalne nawozy. Chemia nie- czas na odważniejszy eksperyment, czyli są na pierwszym planie, ale uchwycone jedną roślinę już zabiła, a niemały udział postawienie leśników nie tylko w roli (dzięki fotopułapkom) w bieszczadz- miały w tym niegdysiejsze peerelowskie gości programu, ale i prowadzących. kich borach żubry, wilki i niedźwiedzie, państwowe gospodarstwa rolne, stosujące Duet leśników z Baligrodu doskonale pokazane z bliska rzadkie rośliny, ży- nawozy sztuczne bez umiaru i oglądania nadawał się do obsadzenia głównych ról. jące w powalonych drzewach owady się na przyrodę. Pracowali w terenie, byli otwarci, znali i gryzonie, przypomniana zastygła hi- lokalną społeczność, mieli łatwość na- storia kultury materialnej dawnych wsi, • Bliżej nas wiązywania kontaktów i naturalną cieka- na których terenie gospodarują obecnie Kiedy nasi bohaterowie zaangażowali się wość świata przyrodniczego. Co ważne, leśnicy. w prowadzenie profilu przyrodniczego na stwarzali nadzieję, że szybko pozbędą się Bieszczadzcy leśnicy wraz z filmow- Facebooku, od razu przysporzyło im to tremy związanej z obecnością kamery. cami wykonali kawał naprawdę dobrej fanów wśród kolegów leśników. W tym Do tego są zupełnie inni, a przy tym roboty. Ale coś nam, widzom, pod- samym czasie w Dyrekcji Generalnej La- świetnie uzupełniają się podczas realiza- szeptuje, że tandem Scelina–Nóżka nie sów Państwowych w Warszawie rozmy- cji filmów. powiedział jeszcze ostatniego słowa. ¶

lato 2014 echa leśne—49 — głośnym echem —

W lesie pracują coraz większe maszyny.

Którędy fot. Krzysztof Fronczak do lasu?unikatowej Puszczy Bukowej pod Szcze- Sądząc z lektury niektórych gazet, na sztuce cinem Lasy Państwowe budują drogę budowy dróg, jak na medycynie, znają się wszyscy. z mijankami dla samochodów transpor- Może dlatego że porządnych szos w Polsce, towych i utwardzanymi placami na powoli bo powoli, ale jednak przybywa, ostatnio drewno. Ekolodzy się boją” – to początek dyskusja w mediach jakby skręciła do lasu. „ artykułu o inwestycji prowadzonej przez tamtejsze Nadle- Bo w nim też buduje się drogi, a nawet, ponoć, śnictwoW Gryfino. „Była spokojna droga, będzie leśna auto- autostrady. strada”, „Rąbią drzewa pod drogi. Ludzie boją się osuwisk.” To już tytuły ze śląskiej prasy. Regionalny portal informa- Tekst: Krzysztof Fronczak cyjny www.beskidzka24.pl z troską pochyla się nad sprawą. „Setki kilometrów nowych leśnych dróg, budowanych z wiel-

50—echa leśne lato 2014 — głóśnym echem — kim rozmachem w Beskidach, budzą coraz większe społecz- ne niezadowolenie. Co na to Ministerstwo Środowiska? To, co się dzieje w górach, oburza miłośników przyrody. Wszę- dzie, gdzie tylko się ruszą, widzą szerokie niczym autostrady wstęgi dróg, przecinające leśne ostępy. I nie chodzi tylko o to, że – aby powstały – trzeba wyciąć całe połacie lasu, lecz tak- fot. Krzysztof Fronczak że o to, że budowane są w sposób budzący obawy, czy aby ich budowniczowie wiedzą, co czynią”. A że jednak wiedzą, miałby świadczyć ten oto fragment „Manifestu Wajraka”, opublikowanego w lutym br. w „Gazecie Wyborczej”: „Tylko w 2014 r. Lasy chciały zainwestować w infrastrukturę, głów- nie drogi, prawie miliard złotych. Szczególnie na południu Polski rozmach tych inwestycji przeraża. Drogi budowane są w najdzikszych miejscach, tak aby dobrać się do resztek lasów naturalnych, które pozostały w najbardziej niedostęp- nych zakątkach”.

• Pod górkę Jak widać, temat jest z gatunku ogólnopolskich, choć z wyraź- nym wskazaniem na południe kraju. Zostańmy zatem przy Beskidach. O „resztki lasu naturalnego w najdzikszych miej- scach” możemy być spokojni – otoczone są szczególną opieką i ochroną, także prawną. Nie wolno jednak zapominać, że w Beskidach: Śląskim i Żywieckim rosną przede wszystkim lasy gospodarcze, w których już od bez mała dwóch wieków człowiek sadzi, hoduje, a potem ścina drzewa – znaczy się - musi też korzystać z transportu. Pisaliśmy wielokrotnie o zamieraniu beskidzkich świerczyn – zostawmy więc tym razem na boku przyczyny i następstwa tego zjawiska. Powiedzmy tylko, że utrzymanie ciągłości tych górskich lasów wymagało, i wciąż wymaga, nadzwyczajnych działań. Choć wydaje się, że klęska, której szczyt przypadł na lata 2007–2008, wygasa, to wciąż na bieżąco trzeba usuwać ogromne ilości obumierających i obumarłych świerków, rów- nolegle prowadząc intensywną przebudowę drzewostanów. W latach 1990–2013 w beskidzkich leśnictwach pozyskano łącznie prawie 5,2 mln m sześc. drewna. Tę masę drewna – w przeliczeniu: 170 tys. załadowanych wielkich ciężarówek – trzeba było jak najszybciej wywieźć z lasu. – Aż trudno uwierzyć, ale w apogeum świerkowej klęski W górach • Dwa łyki techniki niektóre beskidzkie leśnictwa pozyskiwały po 50 tys. m sześc. ubywa chętnych Poradnik techniczny „Drogi leśne”, wydany przez Ośrodek rocznie, więcej niż niejedno nadleśnictwo w innych częściach do zrywki konnej. Rozwojowo-Wdrożeniowy Lasów Państwowych w Bedoniu, kraju – tak opisuje skalę zjawiska Bogdan Gieburowski, za- nie wydaje się pasjonującą lekturą dla każdego, choć dla wie- stępca dyrektora ds. gospodarki leśnej w Regionalnej Dyrekcji lu leśników jest ona obowiązkowa. My nie będziemy zagłębiać Lasów Państwowych w Katowicach. się w budowlaną inżynierię. Ale na temat górskich dróg trze- Potężna kawalkada ciężarówek z drewnem odcisnęła głę- ba się choćby zająknąć, bo przecież właśnie ich dotyczą owe bokie piętno na leśnych drogach (przyznajmy, ucierpiały pełne niepokoju artykuły. też niektóre, nieprzystosowane do takiego obciążenia pu- Grzbietem góry przebiega tzw. granica transportowa. Po- bliczne drogi lokalne). Leśnicy na bieżąco remontowali zyskane drewno ściąga się szlakiem zrywkowym do drogi i modernizowali, co tylko się dało. W ośmiu beskidzkich wywozowej, z której mogą już korzystać ciężarówki. Drogi nadleśnictwach (na ogólną liczbę 38 w śląskiej dyrekcji LP) stokowe – niczym półki wcięte w zbocze – biegną po warstwi- zmodernizowano w ostatnich pięciu latach prawie 190 km cy góry (tu już kłania się lekcja geografii) z takim spadkiem, dróg, spośród bez mała 600 km ogółem naprawianych i bu- by bezpiecznie poruszały się na nich maszyny leśne i samo- dowanych w całej śląskiej dyrekcji. I poszły na ten cel spo- chody ciężarowe. „Stokówki” schodzą do drogi dolinowej, re pieniądze – ze 140 mln zł na „budowę środków trwałych” wiodącej, jak sama nazwa wskazuje, doliną, wzdłuż potoku (by użyć precyzyjnego określenia) wydanych na ten cel – jeśli go akurat tam nie ma, to z całą pewnością będzie po przez RDLP w Katowicach w owym okresie, aż ponad 60 ulewie. Nad potokiem trzeba zbudować mur oporowy i ująć mln zł przypadło na beskidzką ósemkę. Ale wciąż wielu go w karby tak, by nie podmywał drogi itd. dróg, zniszczonych w transportowej gorączce, nie udało się Awantura, która wiosną przetoczyła się przez śląską prasę, doprowadzić do porządku. Są zaległości. dotyczyła dwóch dróg modernizowanych na terenie Nadleś-

lato 2014 echa leśne—51 — głośnym echem — nictwie Bielsko, biegnących w masywie Magurki w Beskidzie Małym. Najpierw zahuczało w sieci. „Poszło pod siekierę kilkaset buków, powstała szeroka na kilkanaście metrów droga, (…) poprzecinany został cały ekosystem góry, (…) a tak naprawdę degradacja tego terenu dopiero się zacznie. Jaki las na tak ostrym zboczu długo wytrzyma bez wody? – napisał oburzony internauta do redakcji „Dziennika Za- chodniego”. Gdzie indziej przeczytamy, że zaniepokojenie miłośników przyrody wzbudziły zwłaszcza skala podcięcia stoku, skarpa i szeroki łuk na jednym z odcinków leśnej drogi, wiodącej od Przegibka ku szczytowi Magurki. Obiekcje były również co do drugiej modernizowanej drogi, wiodącej na grzbiet Roga- órka cza i łączącej się z tą pierwszą. ęgierska G ęgierska • Leśnicy tłumaczą… - Obie modernizowane drogi leśne biegną, z małymi wyjąt- kami, śladem starych. Tylko w wypadku pierwszej w dwóch miejscach trzeba było wytyczyć nowy przebieg – zadecydo- adleśnictwa W wała o tym wyłącznie konieczność złagodzenia stromizny – wyjaśnia dyr. Bogdan Gieburowski. – Rozumiem niepokój ekologów, ale gdyby nie ulepszenie tych dróg, to nie dałoby się usunąć z masywu Magurki świerkowych drzewostanów za- N archiwum fot. grożonych rozpadem. Zwrócę też uwagę, że roboty nie ogra- niczają się do naprawy nawierzchni, przyczynią się również do podwyższenia nośności. Dotychczas ciężarówki z drewnem zjeżdżały z Magurki do bardzo wąskiej drogi publicznej w Wil- kowicach koło Bielska-Białej, przeciwko czemu protestowali okoliczni mieszkańcy i władze gminne. Zmodernizowane drogi leśne w całości przejmą transport drewna dłużycowego, a wcześniejszą trasą pojedzie najwyżej drewno stosowe. W ra- mach inwestycji zlikwidowane też zostały zbędne szlaki zryw- kowe oraz zbudowano system odwodnień, regulujący spływ wód powierzchniowych, co z kolei zapobiega erozji. Leśnicy mówią, że remont starych dróg i tak budzi bez po-

równania mniejsze emocje społeczne niż budowa nowych. Na isła swoją kolej czeka, na przykład, stok Romanki (Nadleśnictwo Węgierska Górka), wciąż jeszcze zielony, ale kiedy zacznie „sypać się” tamtejszy świerk, co jest tylko kwestią czasu, i tam trzeba będzie zbudować drogę, by wywozić drewno, zanim adleśnictwa W zdąży zmarnieć w lesie. Będą awantury… Hubert Kobarski, szef Nadleśnictwa Bielsko, który oprowa- dza mnie po spornym terenie na Magurce, przyznaje, że w imię fot. archiwum N fot. modernizacji trzeba było wycinać drzewa. Pokazuje jednak na miejscu, że w rzeczywistości droga ma nie „kilkanaście”, a przepisowe siedem metrów szerokości i tylko na wymaga- W ostatnich w Katowicach zaproponował leśnikom następujący zapis, ma- nych, obowiązkowych mijankach, jest więcej. A kiedy zatrzy- pięciu latach jący służyć ochronie ostoi głuszca: „w okresie od 1 lutego do mujemy się przy skarpie, mówi: w beskidzkich 31 lipca preferowanie zrywki konnej. Stosowanie zrywki po- – Przyznaję, nie jest to widok miły oku, ale nie da się inaczej. nadleśnictwach jazdami mechanicznymi wyłącznie po istniejących (wg stanu Skarpa jest tu wysoko podcięta, co optycznie poszerza drogę – śląskiej na dzień ustanowienia planu zadań ochronnych) szlakach wydaje się, że ma więcej niż 7 m. Od czasu do czasu obsypie się dyrekcji LP zrywkowych”. trochę gruntu, ale nie ma zagrożenia osuwiskami. A kiedy już to zmodernizowano – Gotowi bylibyśmy przystać na takie sformułowanie – czasowo wszystko się zazieleni, zarośnie, będzie wyglądać zupełnie inaczej, i zbudowano ogranicza się pozyskanie drewna. Sęk w tym, że udział zrywki tak jak choćby wybudowana siedem lat temu droga stokowa w re- 190 km dróg konnej stale spada – miejscowi górale nie palą się do tak ciężkiej jonie Lipnika, o dokładnie tych samych parametrach. leśnych. I wciąż harówki, a dodatkowo obrońcy praw zwierząt protestują przeciw- W Beskidach nie brak obszarów cennych przyrodniczo – to potrzebne są ko niebezpiecznej pracy koni w lesie. Z roku na rok ubywa zresztą też dodatkowo komplikuje drogowy problem. Jeden tylko nowe. koni roboczych na tych terenach. Ale nawet te czworonogi potrze- przykład. W trakcie sporządzania planu zadań ochronnych bują… niezłej drogi. – Coraz częstszym widokiem w górach jest dla obszarów Natura 2000 „Beskid Żywiecki” (obszar ochro- samochód ze specjalną przyczepą – to zrywkarz i jego Kary przy- ny siedlisk i „ptasi”) regionalny dyrektor ochrony środowiska jechali do pracy – komentuje Bogdan Gieburowski.

52—echa leśne lato 2014 — głóśnym echem —

leśne o dobrym standardzie (często lepszym od publicznych), służą nierzadko jako dojazd do wielu przysiółków – tak jest np. w Wiśle, Istebnej, Koniakowie czy Kamesznicy. A że wiele dróg stokowych biegnie stosunkowo nisko – są łatwo dostępne dla turystyki i rekreacji. Przy tego typu inwestycjach zawsze ważne są racje społeczne. Na zasadzie wzajemności, leśnicy mogliby tego oczekiwać od innych. Ale… Dwa lata temu jedno z krajowych ugrupowań „zielonych”, którego nazwę litościwie tu pominiemy, w uwagach do krajo- wych standardów zrównoważonej gospodarki leśnej PEFC (Programme for the Endorsement of Forest Certification Schemes – Program Zatwierdzenia Systemów Certyfikacji Leśnej) wy- raziło śmiały pogląd: „(…) należy: 1) nie budować infrastruktury jezdno-pieszej oraz turystycz- nej w lasach. Uzasadnienie: generuje ona ruch samochodowy, w tym osób uprawiających kryminalną działalność gospodarczą w lasach. Lasy zmieniają się w klepiska i śmietniska. Proponu- jemy usunąć taką infrastrukturę z lasów; Budowana droga 2) nie wykonywać czyszczeń i trzebieży – ani wczesnych, ani stokowa w paśmie Magurki. późnych. Uzasadnienie: warstwa podszytu i runa niezbędna – Na razie nie jest to piękny widok jest dla zdrowia lasu i zwierzyny. Las musi być różnorodny bio- – przyznaje nadleśniczy z Bielska. logicznie. Zwierzyna musi mieć schronienie; fot. Krzysztof Fronczak 3) las powinien być bezpieczny dla ludzi i zwierząt, patrz pkt 1.”

• Wszystko urządzone Przy okazji sporządzania dziesięcioletniego planu urządzenia lasu dla każdego nadleśnictwa Lasów Państwowych, powstaje specjalne opracowanie, tzw. aneks drogowy, który jest potem jednym z narzędzi służących realizacji tego planu. Na mapy nanoszona jest dokładna lokalizacja przewidywanych cięć – rębnych i przedrębnych – uwzględnia się też sortyment i masę pozyskiwanego drewna. Do tego trzeba przykroić transportową infrastrukturę. Odpowiedni układ dróg i ich parametry użytkowe są bardzo ważne dla sprawnej hodowli i użytkowania lasu, jednak na pierw- szym planie stawia się wymogi ochrony lasu przed ogniem. „Do- jazdy pożarowe na gruntach leśnych są odpowiednikiem dróg pożarowych na terenach zurbanizowanych. (…) Stanowią pod- stawową sieć komunikacyjną kompleksu leśnego w planowaniu i organizowaniu akcji ratowniczo-gaśniczych”. To cytat z „In- strukcji ochrony przeciwpożarowej lasu” – podstawowego doku- mentu w tych „łatwopalnych” kwestiach. Zawiera on bardzo

fot. Krzysztof Fronczak szczegółowe wytyczne, m.in. takie, że w nadleśnictwach zalicza- nych do I, najwyższej, kategorii zagrożenia pożarowego, odległość pomiędzy dojazdami pożarowymi nie może być mniejsza niż Równie niezbędne, jak szlaki zrywkowe, są solidne drogi A tak dziś 750 m, w zaliczonych do II kategorii – 1500 m, że szerokość utwar- wywozowe. Dzisiejsza technologia pozyskania, zrywki wygląda dzonej jezdni nie może być mniejsza niż 3 m, nośność jezdni i transportu drewna mało przypomina tę sprzed ćwierć wie- droga stokowa utwardzonej lub gruntowej to minimum 10 ton itd. Instrukcja ku, a nowoczesne maszyny – zwykle słusznych rozmiarów, w rejonie Lipnika, określa minimalne promienie łuków dróg, kiedy obowiązkowo reprezentujące wagę ciężką – potrzebują solidnego gruntu zbudowana przed trzeba budować mijanki i w jakich odstępach jedna od drugiej, pod sobą. Kiedyś popularnym środkiem transportu była siedmiu laty. jak powinny wyglądać skrzyżowania i zawiera mnóstwo drobia- stosunkowo lekka, czeska „Praga”. Można było załadować na zgowych przepisów budowlanych. Wniosek ogólny: ma to być nią 10–12 m sześc. drewna. Współczesna ciężarówka bez sieć o odpowiedniej gęstości, spełniająca ściśle określone kryteria. trudu przyjmuje na siebie kilka razy więcej, ale ma całkiem A jeśli plan urządzenia lasu tego nie uwzględni, to nie zaakcep- inne wymagania co do nawierzchni. tuje go straż pożarna, a bez tego z kolei minister środowiska – ostatnia instancja – nie zatwierdzi dokumentu do realizacji • Bez wzajemności w nadleśnictwie. Modernizując własne drogi, nadleśnictwa starają się – gdzie Jak widać, w tych kwestiach nie ma dowolności i nie można tylko to możliwe – mieć też na względzie interes gmin i samo- liczyć na taryfę ulgową. A drogi leśne były i będą układem krą- rządów. Wyremontowane, dostępne dla ruchu lokalnego drogi żenia dla gospodarki leśnej. Bez nich ani rusz. ¶

lato 2014 echa leśne—53 — głośnym echem —

— tak to widzę — Po co to nam? fot. archiwum

rzed dwudziestu paru laty, gdy znacznie posze- lasów, tylko „wyroby lasopodobne”). Przykładem drugim jest rzyły się możliwości podróżowania za granicę, wzmiankowana w artykule organizacja, postulująca zanie- zacząłem jeździć służbowo do krajów Europy chanie czyszczeń i trzebieży, aby ochronić runo i podszyt. Zachodniej. Pierwsza rzecz, która mi się wów- Autorzy tego stwierdzenia dają dowód całkowitej niewiedzy, Pczas rzucała w oczy, to jakość tamtejszych dróg leśnych. Po- skoro utożsamiają cięcia przerzedzające drzewostan z usu- równanie ich z biegnącymi przez polskie lasy zdecydowanie waniem runa i podszytu. Gdyby zadali sobie trochę trudu nie wypadało dla nas najlepiej. i zapoznali już tylko z terminologią, wiedzieliby, że cięcia Jeden ze znajomych, wówczas pracujący w nadleśnictwie po- pielęgnacyjne mają skutek wręcz przeciwny – stymulują roz- łożonym w rozległym kompleksie leśnym, opowiedział mi wój dolnych warstw, dopuszczając więcej światła i opadów wtedy o swoich relacjach z pewnym biznesmenem, mającym do dna lasu. posiadłość w enklawie na terenie nadleśnictwa i dojeżdżają- Takie są jednak uroki demokracji, które trzeba przyjąć z do- cym do niej drogą leśną. Człowiek ów, dla własnych potrzeb, brodziejstwem inwentarza. Podobnie jak w wyborach, głos wyremontował tę drogę (gruntową utwardzoną), aby łatwiej mędrca i głupca waży jednakowo, każdy może się też wypo- było poruszać się po niej prywatnym samochodem. Niestety, wiedzieć w społecznych konsultacjach, bez względu na sto- wkrótce sprzęt wywozowy wyżłobił w niej głębokie koleiny. pień orientacji w temacie. Zgodne jest to z ulubionym powie- Biznesmen przyszedł ze skargą do nadleśnictwa. Na przedsta- dzonkiem jednego z moich profesorów, że „najcenniejsze jest wiony mu argument, że droga leśna służy przede wszystkim, spojrzenie nieskażone znajomością rzeczy”. Owszem, trudno do wywozu drewna, odparował zdenerwowany: „to oznacza zaprzeczyć, że takie też czasem się przydaje, pod warunkiem że muszę kupić jeszcze jeden samochód!” I tydzień później jednak, że osoby na stanowiskach decyzyjnych umieją wybrać śmigał już po owej drodze nową terenówką, o jakiej leśnicy spośród owych „nieskażonych spojrzeń” te, które rzeczywiście mogli sobie w tamtym czasie najwyżej pomarzyć. wnoszą coś nowego do sprawy. Dziś mamy inne realia, mamy również w naszych lasach nie tylko Wracając do tematu głównego, czyli dróg leśnych – oczywiste lepsze samochody, ale i lepsze drogi. Oczywiście, nie wszystkim jest, że od ich budowy i konserwacji nie uciekniemy, gdyż wy- to się podoba, z różnych powodów. Jednym zaburza poczucie es- maga tego nowoczesna gospodarka leśna, zaś wytyczanie od- tetyki, u innych dochodzi do głosu zwykła ludzka zawiść, wywo- powiedniej jakości traktów wywozowych jest mniejszą ujmą łana tym, że kogoś stać na wybudowanie dobrej drogi. Swoje trzy dla środowiska leśnego niż niekontrolowane zniszczenia grosze dokładają też dziennikarze, szukający argumentów pod wzdłuż wąskich duktów i linii oddziałowych. Wreszcie, last z góry założoną tezę oraz organizacje pozarządowe, z których but not least, nie zapominajmy o znaczeniu przeciwpożaro- nie wszystkie potrafią się wykazać znajomością choćby podsta- wym owych dróg. Chyba że przyjmiemy założenia, głoszone wowych pojęć dotyczących gospodarki leśnej. przez niektóre skrajne grupy, iż pożar to zjawisko naturalne, Przykładem pierwszym jest autor, wyrażający podejrzenia, wobec czego nie należy go zwalczać… Ale w tym momencie że drogi buduje się po to, aby dobrać się do resztek lasów wchodzimy już w zupełnie inną, egzotyczną narrację. pierwotnych (na marginesie, kłóci się to z dawniejszą gło- szoną przezeń tezą, że w Lasach Państwowych nie ma już — Zacheusz

54—echa leśne lato 2014 — cudze chwalicie —

BUGpod Mielnikiem

To wyjątkowy fragment tej jednej z największych, najpiękniejszych i najdzikszych polskich rzek. Okolice Mielnika słyną z niezwykłego bogactwa cennych przyrodniczo siedlisk i chronionych gatunków, a przy tym licznych świadectw historii i dawnej kultury.

Tekst i zdjęcia: Paweł Fabijański

➺ ➺

lato 2014 echa leśne—55 — cudze chwalicie —

Ruiny kościoła św. Trójcy w Mielniku.

ielnik leży na północnym ne, płaskie i strome, okolone rzędami zont, na północnym – pocięte są łąkami brzegu Bugu, kilkanaście ki- drzew i krzewów. Miejscami dolina roz- i polami, sięgając dalej sąsiednich Lasów lometrów poniżej miejsca, pościera się, tworząc taras zalewowy, Nurzeckich. Te ostatnie z kolei, na sku- w którym rzeka przestaje szeroki nawet na kilka kilometrów. Po- tek stopniowego zarastania opustosza- Mpłynąć z południa na północ, wzdłuż krywają go żyzne namuły rzeczne, po- łych terenów rolniczych, podchodzą aż granicy polsko-białoruskiej, i skręca na rośnięte łąkami i naturalnymi lasami do Puszczy Białowieskiej. zachód, tworząc przełomową dolinę. łęgowymi: jesionowo-olszowymi i to- Północny skraj tego obniżenia wyzna- polowo-wierzbowymi. Wśród nich leżą • Step w środku lasów czają strome brzegi Wysoczyzny Dro- starorzecza i ślepe odnogi, będące Mielnik rozsiadł się na kredowych hickiej, a południowy – Wysoczyzny zbiorowiskami roślinności szuwarowej skałach wapiennych. W nasłonecz- Siedleckiej. Gdzieniegdzie kilkudziesię- i wodnej. Przy niższych stanach wody nionych miejscach, na obszarach bez- ciometrowe skarpy sięgają rzeki, formu- odsłaniają się piaszczyste łachy w nurcie leśnych, lub w widnych, rzadkich la- jąc podmywane przez nurt urwiska, rzeki i na jej brzegach. sach panuje dogodny mikroklimat STARORZECZE z których roztacza się piękna panorama Stoki doliny zajmują wielogatunkowe dla roślinności kserotermicznej. zarastające okolicy. bory mieszane, grądy, a w najsuchszych W obrębie miejscowości, na naj- roślinnością Rzeka wije się wśród zielonych wzgórz. miejscach – bory sosnowe. Lasy na po- wyższym wzniesieniu Wysoczyzny wodną. Brzegi ma na przemian otwarte i zalesio- łudniowym brzegu ciągną się po hory- Drohickiej (204 m n.p.m.), zaprasza

Dzwonek boloński, gatunek objęty ścisłą ochroną gatunkową, rośnie w rezerwacie „Góra Uszeście”.

56—echa leśne lato 2014 — cudze chwalicie —

Kopalnia kredy w Mielniku. gości rezerwat stepowy „Góra Usze- • Zwierzyny w bród są tereny lęgowe puchacza – najwięk- ście”, największe w północno-wscho- Rozległe i zróżnicowane siedliskowo szej polskiej sowy, także żurawia, bo- dniej Polsce skupisko ciepłolubnych ekosystemy leśne zamieszkuje wiele ciana czarnego oraz takich ptaków i stepowych gatunków roślin kwiato- rzadkich i chronionych gatunków szponiastych, jak orlik krzykliwy, ja- wych. Rośnie tu np. wężymord stepo- zwierząt. Ponieważ gęstość zaludnie- strząb czy krogulec. Stosunkowo czę- wy, dzwonek boloński, pluskwica nia w całej okolicy należy do najniż- sto można spotkać bociana czarnego europejska, ostrołódka kosmata, czo- szych w Polsce, tędy wiedzie szlak oraz siniaka – jedynego gołębia gnież- snek skalny i inne. Istnienie tego sta- migracyjny zwierzyny z Puszczy Bia- dżącego się w dziuplach drzew. nowiska dowodzi, że rzeka może łowieskiej i lasów na Białorusi. W oko- W piaszczystych skarpach nad- przenosić nasiona nawet na odległość licy Mielnika można natknąć się na rzecznych nory lęgowe kopią zimorod- W kilkuset kilometrów od miejsca cią- jelenie, dziki, sarny i łosie, czasami ki. Żyzne starorzecza i tereny zalewo- niedostępnych głego zasięgu wielu gatunków. W po- pojawiają się wędrujące żubry. Bytują we to istny raj dla ptaków brodzących: lasach bliżu rezerwatu znajduje się odkryw- tu wilki, prawdopodobnie zachodzą rycyków, czajek, kszyków i krwawo- puchacze kowa kopalnia kredy. Efektowne rysie. Nie brakuje też bobrów, o czym dziobów oraz gatunków wodnych, jak zakładają gniazda białe skały i stare wyrobisko można świadczą leżące nad rzeką ścięte drze- perkozy rdzawoszyje, czernice, cyran- na suchych oglądać ze specjalnie wyznaczonego wa i obgryzione gałęzie. W podmo- ki, rybitwy czarne, błotniaki łąkowe, wysepkach wśród punktu widokowego. kłych lasach, po drugiej stronie Bugu, zielonki czy wodniki. ¶ bagien.

WARTO WIEDZIEĆ wCZORAJ I DZIŚ

Na żyznych nadbużańskich ziemiach od dawna rozwijało się osadnictwo. Już we wczesnym średniowieczu rzeka była ważnym szlakiem handlowym, którym spławiano towary aż do Gdańska. Mielnik i pobliski Niemirów, ważne miejsca na mapie Rzeczypospolitej, przez wieki legitymowały się prawami miejskimi (utraciły je, odpowiednio, w 1934 r. i 1944 r.). Na nadrzecznych wzgórzach do dziś są ślady po grodziskach z przełomu XI i XII w. Trzy wieki później na miejscu mielnickiego grodziska wzniesiono zamek, spalony w czasie potopu szwedzkiego (spłonął też wtedy kościół w Niemirowie). Poniżej tego miejsca leżą ruiny kościoła Świętej Trójcy z połowy XVI w. W Mielniku są też zabytkowe cerkwie z pierwszej połowy XIX w. oraz budynek po synagodze z połowy XIX w., obecnie wykorzystywany jako dom mieszkalny i galeria. Zabytków nie brakuje również w innych okolicznych wsiach… Niewielki dziś, senny Mielnik spełnia wszystkie surowe wymagania środowiskowe i klimatyczne, aby otrzymać status uzdrowiska. Brakuje mu tylko odpowiedniej infrastruktury. Kraina jest tu naprawdę dzika, przez tysiąc lat osadnictwa krajobraz zachował naturalne walory i piękno. W Mielniku i jego sąsiedztwie wzniesiono kilka wież i platform widokowych, pomiędzy którymi biegną oznakowane szlaki piesze i rowerowe. Po rzece można pływać kajakami i tradycyjnymi łódkami. W promieniu 20 km od tej wsi nie ma mostu na Bugu, ale w lecie przeprawę przez rzekę umożliwia bezpłatny prom dla samochodów osobowych, rowerów i pieszych.

lato 2014 echa leśne—57 — w rytmie natury — Urlop z wiosłem

Spływ kajakowy to świetna alternatywa dla pieszej czy rowerowej wycieczki. Siedząc na wysokości tafli wody, możemy podziwiać abijański przyrodę z zupełnie innej perspektywy, niż robią to turyści na szlaku. aweł F fot.: P fot.: Tekst: Sergiusz Sachno

azury, Podlasie, Pomorze Gdańskie, Podkarpacie, a na- ciekawą alternatywą dla przejażdżek po jeziorze, choć na spływ w grupie wet Mazowsze, obfitują w meandrujące pomiędzy lasami lepiej wybrać kajak. przyjaciół malownicze rzeki, które niejednokrotnie zachowały swój – raźniej Mnaturalny charakter. Jeden z najpopularniejszych w Polsce szlaków • Co zabrać i bezpieczniej. – Krutynią – ma 102 km. Rzeka przepływa m.in. przez Puszczę Piską Musimy pamiętać, że bagaż powinien być jak najmniejszy. Pa- i Mazurski Park Krajobrazowy i jest na tyle spokojna, że poradzi so- kujmy tylko to, co niezbędne. Poza rzeczami, jakie zwykle zabie- bie na niej nawet niedoświadczona rodzina z dziećmi. Przepływająca ramy na biwak, będzie to krem w filtrem UV, hermetyczne lub przez Suwalszczyznę Rospuda, o której zrobiło się głośno kilka lat przynajmniej nieprzemakalne opakowanie na telefon, dokumenty temu, przypominająca na początku wartki górski strumień, później i pieniądze, worki na śmiecie, w których zabezpieczymy ubrania przeobraża się w niemal bagienne rozlewisko. Płynąca m.in. przez przed wilgocią, kawałek linki, który wykorzystamy jako cumę. Bory Tucholskie Brda to świetna propozycja dla maratończyków Z ubrań przyda się szybkoschnąca odzież, buty, które osłonią sto- – na pokonanie w całości 233-kilometrowego szlaku potrzeba aż py podczas chodzenia w wodzie, i rowerowe rękawiczki chroniące 10–12 dni. Rawka to z kolei rzeka, której nikt nie spodziewałby się dłonie przed odciskami. Zabierzmy też typową odzież na waka- na Mazowszu – trudna, dzika, przedzierająca się przez gęste zarośla, cyjny wypad: coś ciepłego, coś nieprzemakalnego, jakieś nakrycie olsy i trzciny. Jedna z najbardziej znanych w Polsce tras, pozwalająca głowy i strój kąpielowy. poznać m.in. Puszczę Augustowską, wiedzie Czarną Hańczą. Za- Ważne jest nie tylko co pakujemy, ale też jak. Najlepszy będzie awansowani kajakarze mogą wybrać się na południe, by spróbować żeglarski worek lub ewentualnie miękka torba. Rzeczy, które będą swoich sił na Dunajcu. Podobnych miejsc w Polsce są dziesiątki. potrzebne jedynie na biwaku, należy pakować na dziób lub na rufę, Można przebierać w zależności od długości trasy, stopnia trudności a te, które mogą przydać się podczas spływu – po bokach kokpitu. czy otoczenia. Spływ kajakowy może być zarówno kilkugodzinną Bagaż powinien być rozłożony równomiernie. atrakcją dla urozmaicenia weekendowego pobytu nad rzeką, jak Przed wypłynięciem warto założyć kamizelkę asekuracyjną, i sposobem na kilkunastodniowy urlop. przynajmniej osobom, które czują się niepewnie, i obowiązkowo dzieciom. W trudnych warunkach atmosferycznych (przy silnym • Czym płynąć wietrze czy wysokiej fali) kamizelki powinni założyć bezwarun- Nie warto kupować własnego kajaka, ponieważ ich ceny zaczy- kowo wszyscy… nają się od około 1000 zł. Za tę kwotę możemy wypożyczyć sprzęt Poza zasadami dotyczącymi bezpieczeństwa należy przestrze- na miesiąc albo i dłużej. Cena wynajmu kajaków na trzy godziny, gać także zasad etykiety. Jak wszędzie, podczas spływu nie należy to wydatek 25–35 zł. Z podobnymi kwotami, ale za każdy dzień, śmiecić ani hałasować. Ci, którzy wybrali spędzenie wolnego czasu trzeba się liczyć, jeżeli planujemy spływ i chcemy wypożyczyć kajak na łonie natury, z pewnością cenią sobie ciszę. Podobnie, jak żyjące na dłużej. Do tego należy dodać koszty transportu. Zwykle obsługa w pobliżu zwierzęta. ¶ dowozi sprzęt na miejsce, z którego chcemy wypłynąć, a potem zabiera z miejsca, do którego dopłynęliśmy. Cena? Około 1,5–2 zł za każdy przejechany kilometr od siedziby wypożyczalni. W ofercie są zwykle kajaki turystyczne, najczęściej dwuosobo- – Z roku na rok przybywa entuzjastów we, niektóre wypożyczalnie proponują także canoe, wzorowane na łodziach północnoamerykańskich Indian. Canoe może być spływów kajakowych. –

58—echa leśne lato 2014 — eko —

Kawałek drewna lipowego, starej więźby dachowej, wysłużona paleta, wyschnięty korzeń, znaleziony w lesie, fragment sosnowej deski… Czy może być coś pociągającego w tych, z pozoru nieużytecznych, przedmiotach?

tekst: Bogumiła Grabowska

Przyjaciele ieśli z Głogowa ana C fot. archiwum Y

iedzielne majowe przedpołudnie daje odpowiedź na to pyta- • To ich wzięło TWÓRCY nie. Na podwórzu Centrum Rozwoju Zawodowego Krzywy Projekt „Yan Cieśla” powstał półtora roku temu. Stworzyli go GŁOGOWSKIEJ Komin we Wrocławiu właśnie trwają warsztaty. Młodzi lu- Krzysztof Wojciechowski i Maciej Kupś, obaj z Głogowa, a połączyła firmy: Krzysztof dzie, rodziny z dziećmi i miejscowe dzieciaki uczą się, jak ze ich wspólna pasja: ekostolarka. Wcześniej każdy wiódł własne życie Wojciechowski Nstarego kawałka drewna wyczarować coś nowego i niepowtarzalnego. zawodowe. Maciej z wykształcenia jest leśnikiem. – Skończyłem Tech- (z lewej) Pod czujnym okiem Krzysztofa Wojciechowskiego i Macieja Kupsia nikum Leśne w Brynku, byłem podleśniczym i strażnikiem leśnym i Maciej Kupś. wycinają, wiercą, pracują dłutem, woskują i lakierują. Tak powstają – opowiada. – Założyłem rodzinę i przyszedł moment, w którym oryginalne drewniane podstawki pod telefony, stojaki na zdjęcia, kin- musiałem zapewnić jej odpowiednie warunki. kiety i lampy. Wszystko odbywa się w ramach otwartych warsztatów, I chociaż, jak sam powtarza, jest człowiekiem z lasu, to rozpoczął organizowanych przez Yana Cieślę. pracę w dużej firmie. Pozwoliło mu to osiągnąć finansową stabiliza- ➺

lato 2014 echa leśne—59 — eko — ieśli ana C fot. archiwum Y

– Uczestnicy zajęć uczą się prostych technik, które później będą mogli spożytkować w domu. –

cję. Po ponad dwudziestu latach intensywnej pracy nadeszło jednak -niebieskich ciuchach i błazeńskiej czapce, który robił dziwne zmęczenie. miny – wspomina. – Zacząłem chorować i wtedy zrozumiałem, że tak naprawdę w ży- – Jest egzotyczny – dodaje Maciej, który wciela się w postać Ro- ciu chodzi o coś zupełnie innego – mówi. – Dlatego postanowiłem je biego Wooda, kompana i współpracownika Yana. Cechą charakte- przewartościować i robić to, co sprawia mi największą przyjemność. rystyczną Robiego, poza równie niebanalnym poczuciem humoru, A że od zawsze pociągało go majsterkowanie i dłubanie w drewnie, jest zakładany na specjalne okazje strój leśnika. – Robi nawiązuje do zapisał się na warsztaty organizowane w Głogowie przez Krzysztofa mojego doświadczenia zawodowego – mówi. – Chciałem też dodać Wojciechowskiego. do tego moje przemyślenia na temat współczesności. – Przez wiele lat pracowałem jako górnik, potem miałem przygodę Według Maćka, słuszne jest skojarzenie z Robin Hoodem. – Robi z pracą w dużej firmie – opowiada Krzysiek. – Zawsze jednak chciałem Wood to demonstracja mojej postawy wobec systemu i życia w ogóle zajmować się stolarką. Mój tata jest stolarzem i rzeźbiarzem. Wyrosłem – wyjaśnia. w tej atmosferze. I taki właśnie jest ich projekt. Bazuje na poczuciu humoru, otwar- Jeszcze będąc dzieckiem przyglądał się pracy starych mistrzów tości wobec ludzi i kreatywności. i – jak sam mówi z uśmiechem – jadł wióry. Alternatywy zatem nie było – postanowił pójść w ślady ojca i dzielić się swoją wiedzą i umie- • Zróbmy coś razem jętnościami z innymi. Tak właśnie narodził się pomysł z warsztatami. To nie mogło się nie udać. Obu zależało nie tylko na tym, żeby Na jeden z nich trafił Maciek, który tak oto podsumował tę znajomość: stworzyć intrygujące postacie. – Mam wrażenie, że wiele umiejętno- – Obaj nie jesteśmy do końca normalni. Chodzi, oczywiście, o prze- ści, doświadczeń i mądrości poprzednich pokoleń przegrywa dzisiaj ciętność i zwyczajność. Mamy też specyficzne poczucie humoru… walkę z tym, co nowe. Po prostu przepadają – mówi ten pierwszy. – Do tego żyjemy konsumpcyjnie i w stresie. My obaj mamy to już za • Yan Cieśla i Robi Wood sobą. Stwarzając Yana i Robiego, chcieliśmy też pokazać innym, że Postanowili, że dalej działać będą wspólnie. Ale żeby projekt mógł można nabrać do siebie dystansu oraz połączyć to, co dobre w naturze zakończyć się sukcesem, trzeba było nadać mu ciekawą i oryginalną i przeszłości, z tym, co dobre w postępie i nowoczesności. formę. W ten sposób powstała postać Yana Cieśli, stolarza przebra- Panowie nie tylko przywracają do życia przedmioty, które inni nego w strój błazna lub, jak kto woli, błazna w spodniach stolarskich. spisali na straty. Pokazują też, w jaki sposób można kreatywnie wy- – Taki właśnie miał być – opowiada Krzysztof. – Wymyśliłem, korzystać wolny czas, stworzyć coś swojego, wyjątkowego, i być może, CZĘŚĆ że będzie kimś w rodzaju Stańczyka. Trefnisiem emanującym odkryć w sobie nową pasję. – Zajmujemy się nie tylko wykonywa- WARSZTATÓW mądrością. A że ma duże poczucie humoru, to również Yan niem przedmiotów czy aranżacją wnętrz. Prowadzimy warsztaty. przeznaczona jest postacią barwną i zabawną. – Chociaż, kiedy zobaczyłem Najfajniejsze są tzw. warsztaty relacji, przeznaczone dla dzieci i ich jest dla dzieci. go pierwszy raz, ciężko mi było zaakceptować faceta w żółto- rodziców – mówi Maciek.

60—echa leśne lato 2014 — eko —

Podczas takich zajęć zaganiani na co dzień dorośli mogą przypo- mnieć sobie, jak to jest być dzieckiem. Wraz ze swoimi pociechami tną, skręcają, malują i brudzą się. – W dzisiejszych czasach taka wspólna za- bawa i czas spędzony razem są nie do przecenienia – uważa Krzysiek. Po popularności profilu Yana Cieśli na Facebooku i zainte- resowaniu warsztatami Yana Cieśli na targach, można śmiało powiedzieć, że ludzie chcą coś zmieniać w swoim życiu. Chętnych do udziału w zajęciach nie brakuje. Są wśród nich ludzie wyko- nujący różne zawody, w różnym wieku, najczęściej dwudziesto-, trzydziestolatkowie. – Mamy bardzo dużo pań, które chcą się czegoś nauczyć – dodaje z uśmiechem Maciek. – To jest niesamowite, takie uspokajające – mówi jedna z uczest- niczek wrocławskich warsztatów, której Yan zlecił wykonanie lampy ze starej więźby dachowej. – Po ośmiogodzinnej pracy za biurkiem można się na chwilę oderwać od codziennych problemów i o nich zapomnieć – dodaje, szlifując z zapamiętaniem polakierowaną wcze- śniej deskę.

• Przywrócić do życia – Jak z niczego zrobić coś odlotowego, to jest właśnie nasze hasło – mówi Krzysiek. Ekostolarka polega właśnie na wykorzystywaniu starych i pozornie już niepotrzebnych przedmiotów, nadawaniu im nowych form lub przywracaniu dawnego blasku. Wykorzystują materiały z recyklingu, surowce niższej klasy, drew- no z wadami, które nie znajduje zastosowania w tradycyjnych stolar- niach. Do pracowni Yana Cieśli trafiają stare stoły, komody, kredensy, drzwi, a nawet drewniane palety. – Teraz meble z palet są modne. Te wykonywane przez nas czy przez uczestników warsztatów są do tego unikatowe – podkreśla Maciek. Dają również drugą szansę deskom i kawałkom drewna, obok których inni przeszliby obojętnie. – Bardzo cenimy stare drewno. Jest przede wszystkim dobrze wysezonowane – opo- wiada. – Samo w sobie to materiał wdzięczny, ale jednocześnie wymagający i niejednorodny. Stawia przed nami duże wyzwa- nia – dodaje. Potrzebne do pracy starocie kupują na targach, od sąsiadów, dostają fot. Bogumiła Grabowska od znajomych, znajdują na śmietniku. Czasami jakiś skarb leży w ich własnych piwnicach czy na strychu. Wiele rzeczy można również kupić przez internet. – Kiedyś znalazłem nad brzegiem morza nadpaloną kłodę. Powstała z niej przepiękna lampa – mówi Krzysiek, który potrafi w znalezionym w lesie starym zeschniętym korzeniu dostrzec wieszak na ubrania. W trakcie wielu warsztatów każdy może sam wykonać to, co sobie wymyśli. – Zasada jest taka, że każdy zabiera na pamiątkę to, co zro- bił – mówi Krzysiek. – Zabiera ze sobą również zdobytą tutaj wiedzę i umiejętności. W całej zabawie chodzi nie tylko o to, żeby się czegoś nauczyć, ale żeby też umieć wykonać to w domu. Dlatego techniki prze- kazywane ludziom przez Yana i Robiego nie są skomplikowane. – W naszych projektach wykorzystujemy tylko takie narzędzia, które prawie każdy ma. Wystarczy wiertarka, szlifierka kątowa, farby i lakiery, dostępne w każdym supermarkecie. Bardzo przyda- ją się też zmywaki do naczyń – opowiada Krzysztof, który używa ich do „postarzania” mebli w wymyślonej przez siebie technice „VintageWood ”. Zainteresowanie warsztatami we Wrocławiu jest tak duże, że po jakimś czasie kończą się już surowce. Yan Cieśla bez kreatywności i wyobraźni nie byłby jednak sobą. Krzysiek sięga po stare palety, daje dzieciakom młotek. – No to działamy – mówi. Żadne dziecko jeszcze nie wie, co powstanie z zużytych desek. Pomysł pojawi się w trakcie. fot. archiwum Yana Cieśli Na tym właśnie polega urok Yana Cieśli. ¶ lato 2014 echa leśne—61 — z aparatem w knieję —

Dla fotografa, a przede wszystkim dla jego aparatu, okiem jest, oczywiście, obiektyw. Zaś tym, co ma najbardziej bezstronny wpływ na obraz, pozostaje ogniskowa obiektywu. Jej długość decyduje nie tylko o tym, jaki fragment rzeczywistości – duży czy mały – znajdzie się na zdjęciu, ale też jakie rozbudzi skojarzenia. W obrazach lasu i leśnego otoczenia uwidacznia się to wyjątkowo dobitnie.

tekst: Tomasz Kłosowski zdjęcia: G&T Kłosowscy Mieć na las spółczesny aparat fotograficzny może mieć jednak szy ostro pokazuje szeroką strefę, czyli ma dużą głębię ostrości, oko– w przeciwieństwie do samego fotografa – wiele wąskokątny cechuje się głębią małą, jak mawiają fotografujący, oczu o różnych ogniskowych. Ogniskowa ludzkiego „żyletkową”. To, jak duży fragment rzeczywistości zobaczymy na oka zmienia się w niezbyt wielkim zakresie. Aparat zdjęciu, wynika też z rozmiarów matrycy światłoczułej. możeW ją zmieniać bez porównania bardziej, dzięki wymiennym Najogólniej można rzec, że obiektyw szerokokątny oddala, ale obiektywom o różnych, stałych ogniskowych albo o ogniskowych zarazem „rozgarnia” rzeczywistość, zaś długoogniskowy – przy- zmiennych, zwanych zoomami. To tytułem przypomnienia. Z tego bliża, wycinając jej fragment, ścieśniając go i wszystko, co na nim samego względu wypada dodać, że różne ogniskowe to różne kąty widać, zbiera „do kupki”. widzenia: krótka – to duży, inaczej mówiąc szeroki kąt, długa – to kąt mały, inaczej wąski. Dlatego obiektywy są szerokokątne i wą- • Krótka ogniskowa: skokątne albo – jak kto woli – krótkoogniskowe i długoognisko- krzywości i wywrotki we. Te o ogniskowej pośredniej, odpowiadające z grubsza kątowi Obiektyw szerokokątny – a więc mający ogniskową od 20 do widzenia naszego oka, uchodzą za standardowe. 40 mm w odniesieniu do klatki małoobrazkowej – pozwoli nam Ta sama rzecz, oglądana z jednego miejsca przez obiektywy zagarnąć w kadr spory kawał lasu. Ale ujawni i wzmocni wszelkie o różnych długościach ogniskowej, przedstawia się diametralnie krzywości, puste miejsca, chaotyczne zgrupowania linii. Drzewa różnie. Szerokokątny obejmuje dużo, wąskokątny – mało. Pierw- – zwłaszcza przy brzegach kadru – wyjdą nam przechylone i po-

62—echa leśne lato 2014 — z aparatem w knieję — wykrzywiane. Im bardziej oś optyczna będzie podczas fotografo- Dwa wania odchylona od poziomu, czyli np. im mocniej zadrzemy spojrzenia aparat do góry, ewentualnie opuścimy ku ziemi – tym efekt będzie na ten sam mocniejszy, aż wreszcie wypadnie karykaturalnie. Ściana boru drzewostan. nad zrębem, gdy tylko uchwycimy ją w kadr z boku, nieco zadar- Obiektyw tym obiektywem, zacznie się walić ku bocznej krawędzi zdjęcia. długoogniskowy Gdy będzie na wprost nas – zacznie walić się w kierunku „od nas”, pokazał zwarty a linie drzew będą zbieżne do środka. To znany efekt, często nie- mur drzew. uchronny, gdy chcemy objąć spory fragment leśnej panoramy Obiektyw z kawałkiem nieba, czasem też efekt pożądany, bo dynamizujący szerokokątny np. monotonny wizerunek leśnej monokultury. ukazał go nieomal Perspektywę można wyprostować, stosując specjalnej kon- jak klatkę strukcji obiektywy z ruchomym układem optycznym, kłopotliwe z cienkich prętów, jednak w użyciu, ograniczające funkcjonowanie automatyki apa- zawadzając o zrąb ratu, ciężkawe i drogie. Zamiast tego, lepiej ostrożniej fotografo- z odnowieniem wać typowym obiektywem szerokokątnym, nie zadzierając go i kawałkiem nieba zbytnio, a nadmierne skosy wyprostować później w trakcie kom- nad nim. puterowej obróbki zdjęć. Pamiętajmy jednak, że przy tej operacji część drzew z brzegu zdjęcia ucieknie nam z kadru. Fotografując, trzeba to zawczasu przewidzieć. Efekt wywrotki lasu można częściowo zneutralizować, tak do- bierając detale zdjęcia, np. drzewa pierwszego planu czy ciągi chmur na niebie, by nieco zmniejszały wrażenie skośności drzew – trochę na podobnej zasadzie, jak odpowiednie linie na ubiorze mogą zmniejszyć wrażenie „puszystości” modela czy innego nie- dostatku jego kształtów. Las, sfotografowany szerokokątnym optycznym okiem, wyglą- da, jakby się od nas oddalił. Drzewa cienieją i bywa, że stuletni bór możemy postrzegać nieledwie jak drągowinę. Przy tej okazji zo- staną uwidocznione, przedtem niezauważalne, luki w ścianie drze- wostanu, obszary ocienione czy inne „czarne dziury”, a wszelkie, nawet niewielkie krzywości drzew zostają uwypuklone. Słowem – las przed nami ucieka, maleje, a często i po prostu brzydnie. Częściowym ratunkiem będzie jednak to, co obiektyw szeroko- kątny z kolei ułatwia: efektowny pierwszy plan. Jeżeli udatnie ko- responduje on z tym, co na planie dalszym, może częściowo zni- welować odczucie oddalenia. Pierwszy plan może bowiem odgrywać także rolę ładnego opakowania widocznej na zdjęciu reszty. Obiektyw o krótkiej ogniskowej jest wprost stworzony do foto- grafowania pejzaży leśnych zza różnych, nieraz finezyjnie dobra- nych detali. Można wręcz pokazać panoramę lasu spod albo zza rosnącej nam tuż pod nosem paproci, spod wykrotu niczym z bra- my, nawet zza zwisających z gałązki liści. Pozwala na to duża głę- bia ostrości, którą gwarantuje ten rodzaj optycznego oka – zarów- no pierwszy plan, jak i daleki, można pokazać ostro. Natomiast skomponowanie zdjęcia to w takich sytuacjach dosłownie gimna- styka: trzeba ustawić aparat tak, by objąć pierwszoplanowy detal, a zarazem zbytnio nie powalić widocznych za nim drzew. Przysia- dy i leżenie plackiem w runie zwykle okażą się nieodzowne. I na koniec rada praktyczna: leśniczy, który chciałby pochwalić się przed światem i szefami, jaki to dorodny drzewostan wyho- dował, nie powinien tego robić, sięgając po zdjęcia wykonane obiektywem szerokokątnym.

• Ogniskowa średnia: poprawność i nuda Obiektyw o takiej ogniskowej patrzy na las, można rzec, po ludz- ku, czyli widzi go podobnie, jak nasze oko. Wykonane nim zdję- — Ta sama rzecz, oglądana z jednego miejsca przez obiektywy cia nie zaskakują żadnymi igraszkami perspektywy – nic się łatwo nie wygina, nie wali, nie odkształca. Unoszony ku niebu, wpraw- o różnych długościach ogniskowej, przedstawia się diametralnie różnie. —

lato 2014 echa leśne—63 — z aparatem w knieję —

Obiektyw Efekty szerokiego kąta szerokokątny WARTO WIEDZIEĆ zapewnia obraz PLUSY: z wieloma - dynamiczny pierwszy plan, którym może stać się planami, także nawet najprostszy leśny obiekt – liść, kwiat, wykrot, efektownym - dynamiczne pochylenia linii, wnoszące wrażenie pierwszym planem, wszystkie ruchu i życia, byle bez przesady, pokazując ostro. - odbicia w wodzie – duży kąt widzenia pozwala uchwycić duży obiekt, np. ścianę lasu razem z jego w miarę pełnym odbiciem, a to zapewnia malownicze, lustrzane ujęcia. MINUSY: - pokrzywienie wielu linii, które wolelibyśmy widzieć prostymi, - ścienienie drzew, a często też niepożądane „odmłodzenie” ukazywanego drzewostanu, - przerysowania, czyli karykaturalne zniekształcenie zarysów bliskich obiektów. Rażące zwłaszcza przy fotografowaniu twarzy; przy rejestrowaniu leśnych motywów mniej dokuczliwe, - winietowanie, czyli lekkie przyciemnienie obrazu przy jego brzegach. Jeżeli na obiektyw o szerokim kącie widzenia nałożymy filtr, a co gorsza – dwa, jeden na drugim, rozmyty zarys ich oprawek może wejść w kadr, - odblaski – ogarniając duży fragment rzeczywistości, obiektyw często też, wbrew naszej woli, „łapie” słońce, które zasypuje obraz niesfornymi blikami.

dzie też zarejestruje efekt walących się drzew, ale mniej uderzają- cy. To, co ukazujemy na zdjęciu przy użyciu ogniskowej — Leśne łowy z aparatem niosą wiele 50–70 mm, wydaje się układne i grzeczne. Trudno jednak foto- grafować z finezyjnie dobranym pierwszym planem, bo niewiele niespodzianek. To, jakiego będą rodzaju, w dużej mieści się w kadrze, gdy chcemy nim objąć godziwy kawałek rze- czywistości. To sprzęt dla cierpliwego dokumentalisty, niepragną- mierze zależy od zastosowanego obiektywu. — cego żadnych wizualnych sztuczek. Fotografujący z nerwem na ogół unikają takiej średniej ogniskowej, choć w lesie okazuje się przydatna. Choćby do fotografowania z bliska małych, ale nie maleńkich detali z widocznym w tle fragmentem leśnego pejzażu. A więc np. nadrzewnych grzybów, przylepionych do pionowych pni, narośli, mozaiki kory na pniach, zgrupowań roślin. Jeżeli chcemy sfotografować przy takiej ogniskowej fragment drzewo- stanu – trzeba go wybrać nadzwyczaj starannie, bo obiektyw po- każe wiernie to, co widzieliśmy gołym okiem i niczym nie zasko- czy, co dla jego „krótkich” i „długich” pobratymców jest nieomal regułą. Niemniej leśniczemu, który chce pokazać zdrowotność i naturalny stopień zwarcia drzewostanu, można polecić tego ro- dzaju instrument optyczny. EFEKT karykaturalnego • Długa ogniskowa: karne wojsko pochylenia drzew To jakby spojrzenie na świat okiem sowy, która ma oczy jak lu- można częściowo nety. Cóż, nie służą one do rejestrowania piękna leśnych krajo- zrekompensować brazów, ale do wypatrywania konkretnego celu. My, fotografując żywym, długoogniskowym obiektywem, będziemy w podobnej sytuacji. pozbawionym Jeżeli jednak tym celem będzie po prostu las, to w tym akurat ostrych linii spojrzeniu wypadnie jako bardzo równy i gęsty. Można powiedzieć rysunkiem nieba. bez większej przesady, że taki obiektyw wiąże drzewa w pęki, tym

64—echa leśne lato 2014 — z aparatem w knieję — gęstsze, im dłuższa jego ogniskowa. Przy naprawdę długich, oko- ło 300 mm i więcej, mamy przed sobą nieledwie mur drzew. Pod- czas gdy obiektyw szerokokątny wszystko jakby rozrzucał, to ten zbiera i to z różnych planów naraz – stąd bierze się wrażenie gęstości. Drzewa, choć widać tylko ich fragmenty, wyglądają na nadspodziewanie proste i potężne. Nawet cherlawa drągowina Długoogniskowy urasta wtedy do roli całkiem poważnego lasu – drzewa stoją obiektyw w nim równo i blisko, niczym karne wojsko. Leśniczy, który chce zbiera kilka planów, popisać się urodą i jakością wyhodowanego drzewostanu, powi- i to różnie nien fotografować go z użyciem długiej – byle bez przesady – oświetlonych ogniskowej. w zgrabną, finezyjną Uwaga jednak na krzywo wypadające poziome linie, biegnące całość. do i od obiektywu. Sfotografowana przy takiej ogniskowej droga wydaje się, wobec stłoczenia jej kolejnych planów, bardziej kręta, niż jest naprawdę. A już najbardziej dobitnie daje ten efekt znać o sobie w wypadku fotografowania torów kolejowych. Dla oka są proste, a w długoogniskowym ujęciu szyny wyglądają na tak po- efekty wąskiego kąta falowane, iż obawiamy się, że pociąg, który pojedzie po nich za WARTO WIEDZIEĆ chwilę, ani chybi się wykolei. Tymczasem wszystko to prosty – PLUSY: choć w tym przypadku raczej krzywy! – skutek silnego skrótu - wrażenie gęstości, zwartości i uporządkowania drzewostanu, perspektywicznego, nieuchronnego przy fotografowaniu z uży- - ustawienie drzew w szereg, zwłaszcza rosnących na skraju lasu, ciem długiej ogniskowej. - wrażenie potęgi pni, choć widzimy tylko ich fragmenty, O uchwyceniu jakiegoś godziwego pierwszego planu raczej - wydobywanie detali, które zostają powiększone, a za to ich otoczenie trudno marzyć, bo taki obiektyw wycina nam mały fragment tego, zamazane dzięki małej głębi ostrości, przez co wydobyty detal gra naprawdę co widzi oko, dając przy tym minimalną głębię ostrości. Bezlito- w obrazie pierwsze skrzypce, a całość jest plastyczna, śnie zgarnia zarazem w kadr wszelkie detale, znajdujące się na - wrażenie sięgania w głąb – nieraz mamy wrażenie, dzięki stłoczeniu drodze do dość odległego motywu, które – całkiem nieostre planów, że przed nami rośnie las rozleglejszy i głębszy, i przez to niezrozumiałe – zamiast pełnić rolę pierwszych planów, - zwiększona plastyczność, osiągana nie tylko dzięki małej głębi ostrości, stają się optycznymi śmieciami, których trudno uniknąć. Wypa- ale też wobec zabierania się w kadr obszarów rozmaicie oświetlonych da zatem tak długo w terenie przestawiać statyw z długoognisko- (świetlny przekładaniec). wym, ciężkim zestawem optycznym, aż ominiemy te złośliwe MINUSY: wizualne przeszkody, albo w domu spróbować komputerowego - zbieranie „śmieci” – chwytanie przez obiektyw w kadr dość odległych, retuszu. przedtem niezauważalnych detali, i ukazywanie jako nieostre smugi i plamy, Niemniej leśne łowy z długim obiektywem na różne detale mają - łatwość poruszenia obrazu, konieczność używania statywu, niezapomniany urok i niosą wiele niespodzianek. I wcale nie musi - fatamorgana – przy silnej operacji słonecznej powietrze drga, zaś długa to być polowanie na grubego czy jakiegokolwiek zwierza. Ulotne ogniskowa, powiększając widziane przez obiektyw detale, zwielokrotnia też plamy światła, smugi, nagle zapalające się w słonecznym blasku widoczność tego zjawiska, czyniąc zdjęcie nieostrym. krzewy, rysowane światłem, a porządkowane przez długą ogni- skową mozaiki – to zwierzyna nie mniej warta fotograficznego grzechu. Można w ten sposób nie tylko zatrzymać nastroje, ale zdobyć zdjęcia o poetyckiej, wręcz metaforycznej wymowie. Nawet • Rybim okiem w banalnej Obiektyw o skrajnie krótkiej ogniskowej, zwany w żargonie na pozór fotografów „rybim okiem”, tak dalece wykrzywia linie, że świat gałęzi sosny wygląda jak odbity w bombce choinkowej. Sfotografowany nim długoogniskowe las robi wrażenie, jakby wyrastał na jakiejś małej planecie, a nie oko obiektywu na Ziemi. Ale trzeba przyznać, że taki obiektyw ładnie wyokrągla dopatrzy się niektóre leśne detale, np. kępy mchów, odziomki drzew czy plamy kompozycyjnego światła na runie, dając niespodziewanie wrażenie harmonii w na- ładu na kształt turze. Ale chyba za zbyt wysoką cenę, także dosłownie, bo takie tkaniny. obiektywy należą do kosztownych. Wszystkim, którzy przygodę z aparatem traktują poważniej i chcą zadbać o odpowiedni poziom prac, radzimy zaczynać od ogniskowych bliskich standardowym, zapewniającym owo trochę banalne, ale normalne widzenie. Zarówno bardzo krótkie, jak i mocno długie, kusząc swą dziwaczną perspektywą, stwarzają nie- bezpieczeństwo popadnięcia w efekciarstwo i manieryzm. Wybór ogniskowej i kąta widzenia stosownego dla konkretnej sytuacji jest sprawą subiektywną. I żeby go dokonać, fotograf – podobnie jak leśniczy – musi mieć przede wszystkim oko na las. ¶ lato 2014 echa leśne—65 — świat z drewna — ➢

Ze➢ starego - nowe Firmę „Drewnolot” tworzy troje przyjaciół: projektant mebli, dekoratorka oraz fotografka i graficzka. Ich meble i kuchenne przedmioty powstają z rzeczy, które inni projektanci najprawdopodobniej wyrzuciliby na śmietnik: z europalet, skrzynek na owoce czy starych desek. Z wysłużonej europalety powstał np. stolik „Z głową w chmurach” z klasycznymi nóżkami i blatem z mlecznej szyby. Drewno ze starych skrzynek przerabiają na pojemniki na drobiazgi w różnych kolorach i konfiguracjach: z kieszenią i zasłonką, materiałowym wkładem czy kółkami. Deski z odzysku, często piękne same w sobie, doskonale nadają się na stoły, biurka, taborety. Każdy produkt można zamówić zgodnie z własnymi oczekiwaniami. Ceny? Dużo niższe niż modnych skandynawskich czy włoskich projektantów. Najtańsze produkty „Drewnolotu” można kupić za mniej niż 50 zł. fot. materiałyfot. prasowe (s.s.) 66—echa leśne lato 2014 — inspiracje —

Zaszumiało łodawa adleśnictwo W adleśnictwo N Od sześciu lat Radio Lublin prowadzi swoich słuchaczy do lasu, wzapoznając z jeg o preterzezyrodniczymi osobliwościami, gospodarką leśną, historią, miejscami, które warto odwiedzić. Ale jak pokazać w radiu las? łodzimierz C zyżyk/łodzimierz

tekst: Monika Lipińska fot. W fot.

Czasami omysł wakacyjnego cyklu poświęconego Lasom Państwowym Żeby program był autentyczny, las trzeba pokazać za pomocą do słuchaczy zrodził się w Radiu Lublin pięć lat temu. Wystartował pod dźwięków. Nagrywane w terenie – szum liści, trzask łamanych buta- Radia Lublin nazwą „Leśne Lato z Radiem Lublin”. mi gałęzi, śpiew ptaków, brzęk pszczół, odgłos pracy piły i dziesiątki najlepiej – I od razu podbił serca słuchaczy – wspomina Jan Kra- innych – mówią same za siebie i są ważnym elementem urozmaica- przemawia sama Pczek, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. jącym rozmowy z pracownikami LP albo ilustrującym to, o czym przyroda… Efekt był tak dobry, że po dwóch latach zdecydowano, by tę barwną mowa. – Na ścieżkach edukacyjnych często spotykamy turystów opowieść o lasach, emitowaną w piątki od 9.00 do 15.00, której autorką i uczniów. Zapraszamy ich do udziału w programach na żywo. Roz- jest Magdalena Lipiec-Jaremek, pociągnąć przez cały rok – w sobot- mawiają chętnie. Zdarza się też, że zatrzymują nas słuchacze, którzy nich, dwugodzinnych audycjach „Leśne wędrowanie”. dowiedzieli się z radia, że jesteśmy niedaleko trasy ich podróży – mówi Małgorzata Maksim. – Często jest tak, że to, czego my nie usłyszy- • Z ręką na pulsie my „gołym uchem”, wykryje i wyeksponuje nasz mikrofon. Kiedy Tematy audycji dobierane są we współpracy z dyrekcją i rzeczni- w trakcie nagrywania np. rozmowy zakładam słuchawki, dociera do kiem prasowym Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie mnie, jak intensywnie żyje las, jak dobitny jest głos natury – dodaje. oraz pracownikami nadleśnictw, tak aby odpowiadały porze roku. W kwietniu była mowa o zabezpieczaniu młodych upraw przed zwie- • „To dla ciebie gra” rzyną leśną, o problemie zaśmiecania lasów, ochronie drzew przed Zwłaszcza latem, w programach nadawanych na żywo, dźwięki szkodnikami czy o bobrach. Pierwszy majowy program dotyczył m.in. odgrywają szczególną rolę. Wspominając przygotowania do realiza- udanej próby powrotu do tradycyjnego bartnictwa, podjętej na terenie cji programu w Nadleśnictwie Janów Lubelski, Bartłomiej Kosiar- rezerwatu „Lasy Parczewskie”, gdzie w trzech sosnach tradycyjną ski, zastępca nadleśniczego, jeszcze dziś się uśmiecha. – Radiowców metodą wydziano barcie. gościliśmy już dzień wcześniej. Przyjechali, żeby zarejestrować same – Tematów nie brakuje. Na terenie RDLP jest aż 25 nadleśnictw. dźwięki. Musieliśmy np. kilka razy otwierać drzwi starego garażu, żeby Jest w czym wybierać. Wszystkie staramy się odwiedzić – zapewnia porządnie zaskrzypiały, zrzucaliśmy drewno, tuż przy mikrofonie kilka prowadząca audycję Małgorzata Maksim. – Mówimy o pracy leśni- razy przejechał traktor itd. O co w tym chodzi, dotarło do mnie dopiero ków, opowiadamy o urokliwych miejscach, pomnikach przyrody w trakcie realizacji. Zrozumiałem, jak bardzo działa to na wyobraźnię i miejscach pamięci w lasach. Każde nadleśnictwo ma okazję po- – dzieli się spostrzeżeniem. A pytany o efekt samej audycji, nagrywanej chwalić się jakąś osobliwością przyrodniczą, np. te usytuowane na w 2013 r., zaznacza, że do dzisiaj wśród odwiedzających lasy nadleśnic- pograniczu Lubelszczyzny i Podkarpacia – ochroną głuszca. twa są tacy, którzy na wstępie zaznaczają: „Słyszałem o was w radiu!”. ➺

lato 2014 echa leśne—67 — inspiracje —

Źródliska w Łanach koło Gościeradowa. fot. Rafał Rogoźnicki

– Ten sposób realizacji i wiarygodność przekazu trafiają do Mówiąc o gościnności i życzliwości, z jaką radiowcy przyjmowani są słuchaczy lubelskiego radia. Wiem to od wielu osób – potwierdza przez gospodarzy – pracowników Lasów Państwowych, przyznaje, że Jan Kraczek. – Jestem pod wrażeniem tego, co robią i prowadzący, oni również bywają bohaterami reportaży. – Staramy się pokazywać i dźwiękowcy w zakresie komponowania programu, żywego i intere- leśników jako pasjonatów. Są wśród nich kolekcjonerzy, pszczelarze, sującego sposobu przekazu informacji o lesie i w ogóle przyrodzie oraz znawcy historii terenu, na którym pracują i o którym mogliby opo- o Lasach Państwowych jako organizacji gospodarczej – dodaje, nie kry- wiadać godzinami. To znakomici mówcy, wspaniali gawędziarze, jąc, że współpraca z lokalną publiczną rozgłośnią świetnie wpisuje się a przede wszystkim miłośnicy przyrody i doskonali fachowcy. Poza w jubileusz 70-lecia RDLP w Lublinie. Rocznica jest zresztą dobrym tym nie boją się mikrofonu – dodaje Małgorzata Maksim. ¶ pretekstem do przedstawienia w radiu losów poszczególnych nadleś- nictw pod hasłem „karta z historii”. – Tego rodzaju cykle to misja w czystej postaci – mówi Krzysztof Komorski, redaktor naczelny Radia Lublin. – Nasze programy łączy – Autentyzmu przydają audycji: śpiew idea popularyzacji nie tylko przyrody, ale też miejsc wartych odwie- dzenia. Chcemy zachęcać ludzi, zwłaszcza młodzież, do podziwiania ptaków, szum liści, brzęczenie pszczół piękna lasów i do aktywności. Atrakcje są na wyciągnięcie ręki, o czym często nie mamy pojęcia – mówi, popierając słowa zaproszeniem do i inne leśne odgłosy. – Poleskiego Parku Krajobrazowego.

• Nie boją się mikrofonu Dla Małgorzaty Maksim wskaźnikiem popularności „leś- nych” audycji jest liczba uczestników konkursów, organizo- wanych w ich ramach. Dotyczą wiedzy o lesie: osłuchania z głosami ptaków, terminów, nazw, zachęcają do fotografowa- nia przyrody. Nagrody to upominki przekazane przez jeszcze jednego partnera tych programów w Radiu Lublin – Woje- wódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Lublinie. Do słuchaczy trafiają również foldery informa- cyjne, wydawane przez poszczególne nadleśnictwa, zachęca- jące do złożenia wizyty w lesie. – Stałych, zaprzyjaźnionych odbiorców tych programów mamy dzięki internetowi w całej Polsce, a nawet za granicą – mówi dziennikarka. Nie ukrywa, że również na nią działa jak magnes. – Z miesiąca na mie- siąc las się zmienia, co rusz można odkrywać coś innego – zaznacza. Pasjonujące w jej pracy jest też odkrywanie cieka- wych miejsc, jak szlak pradawnych kurhanów nad Zalewem Zemborzyckim w Nadleśnictwie Świdnik, „gejzery” (źródli- „Gejzery” ska) na obszarze Nadleśnictwa Gościeradów czy sosnowickie też wystąpiły

stawy, ściągające do Nadleśnictwa Parczew ptactwo wodne. fot. Rafał Rogoźnicki w lubelskim radiu.

68—echa leśne lato 2014 — inspiracje —

Magdalena z Krainy Czarów

Drzewa, polne kwiaty, motyle, ślimaki urzekają niezwykłą kolorystyką, czarują widza baśniowością, wabią niezwykłą grą świateł. Zdjęcia Magdaleny Wasiczek są jak spacer na granicy jawy i snu.

Tekst: Agnieszka Sijka

➺ fot. Magdalena Wasiczek

lato 2014 echa leśne—69 — inspiracje —

fot. Magdalena Wasiczek

MAGDA WASICZEK ijka wypatruje nowego

obiektu. S gnieszka fot. A fot.

„NOC 012 rok, słynne Królewskie Ogrody Botaniczne w Kew początku muszę oswoić się z miejscem, jego atmosferą, chłonąć CZERWCOWA”. w Wielkiej Brytanii, na sali śmietanka fotograficznego otoczenie. Podpatrzyć, co robią robaczki, gdzie siadają, jak pada światka. Wśród nich Magdalena Wasiczek i Joanna Stoga. światło, wypatrzyć szczegół, który mnie zainteresuje, dopiero Polki otrzymują nagrody w konkursie International Garden po chwili sięgam po aparat – opowiada. I dodaje, że zawsze było 2Photography of the Year. Zdjęcie Magdaleny Wasiczek „Upside jej marzeniem, by móc fotografować ten mały, niedostrzegany Down” („Do góry nogami” - red.) zapewnia jej tytuł Międzyna- na co dzień świat. Dla niej „pstryknięcie liszki” jest bardziej eks- rodowego Ogrodowego Fotografa Roku. Duet motyla latolistka cytujące niż robienie zdjęć egzotycznym zwierzętom. cytrynka z pachnącym groszkiem pokonał kilkanaście tysięcy Jednak nie z każdej wyprawy, jak przyznaje, wraca z dobrymi prac nadesłanych z całego świata. Fotografia Polki zachwyciła zdjęciami, bo te muszą być nie tylko dobre technicznie, ale także jury subtelnością i prostotą, a jednocześnie pięknymi kolorami. niebanalne. To niejedyna nagroda, jaką tego dnia otrzymała Magdalena – Niestety, fotografom przyrody grozi wpadnięcie w banał, Wasiczek. Pierwsze miejsce zajęła również w kategorii „Enklawy ponieważ łatwo jest zrobić zdjęcie pięknym kwiatom. Jednak dzikiej przyrody” oraz w kategorii „Piękno roślin” za zdjęcie zrobić je w taki sposób, aby miało „to coś”, to już prawdziwa kwiatów. Nagrodzone zdjęcia Polki wyruszyły w tournée po sztuka – wyjaśnia. całym świecie, pokazywane były od Portugalii po Australię. • Malowane kadry • Studio tuż za oknem Na początku, aby wyróżnić się z tłumu innych fotografów przy- Magda wraz z trójką dzieci i mężem mieszka w podkrakowskiej rody, musiała znaleźć swój styl. Jej znakiem firmowym stała się Trzebini. Duży dom, ogród, tuż obok łąka i las to, jak przyznaje, charakterystyczna kolorystyka, staranna kompozycja, jakiś cie- dla niej najlepsze atelier. Bohaterami jej fotograficznych opowie- kawy, zaskakujący element. ści są zwierzęta znane z przydomowych ogródków – biedron- Magdalena Wasiczek jest samoukiem (ukończyła filologię ki, motyle, ślimaki, żuki czy rośliny, które codziennie mijamy. ukraińską na Uniwersytecie Jagiellońskim). Na początku Jednak to, co banalne, na jej zdjęciach zachwyca nierealnością. zdjęcia robiła aparatem manualnym, później sięgnęła po tzw. Fotografem, jak sama twierdzi, została dzięki „byciu ma- małpkę. Przechodziła wtedy, jak przyznaje, „fotograficzną muśką”. Chciała uwiecznić każdą chwilę z życia swoich dzieci. chorobę wieku dziecięcego” dużo pstrykała, a nie robiła zdjęć Później robienie zdjęć stało się dla niej sposobem na „złapanie świadomie. oddechu” od domowych obowiązków. Do dziś, kiedy potrzebuje Z czasem pojawiła się chęć udoskonalenia warsztatu, dowie- chwili przerwy, samotnie wyrusza na fotograficzne łowy. – Na dzenia się więcej o technice, kompozycji czy możliwościach

70—echa leśne lato 2014 — inspiracje — fot. Magdalena Wasiczek aparatów cyfrowych, których zaczęła używać. Godzinami za- częła przesiadywać na forach internetowych, czytała strony dla miłośników fotografii i opinie innych użytkowników. Nauczyła się panować nad kadrem i światłem. Od początku fascynowała ją fotografia przyrodnicza, zwłaszcza makro. Pierwszy aparat cyfrowy, wraz z konwerterem makro umożliwił jej robienie zdjęć z megapowiększeniem. Dziś używa innego, z zestawem manualnych obiektywów. Za- częła także odchodzić od klasycznych fotografii makro ku bardziej malarskiemu sposobowi pokazywania świata. Dziś mówi o tych zdjęciach „malarstwo bokehowe”, ważniejsza jest na nich gra kolorów i świateł niż encyklopedyczny, zgod- ny z rzeczywistością zapis otaczającego świata. I dodaje, że „Poppy on the jej zdjęcia nie znalazłyby się w podręcznikach biologii. wind”, czyli – Robię także bardzo klasyczne ujęcia, jednak zawsze sta- czarujące maki ram się odbić na nich swoje piętno – przyznaje. na wietrze. Dlatego każde zdjęcie podlega obróbce, obecnie programem fot. Magdalena Wasiczek PhotoFiltre, wcześniej darmowymi programami, dodawanymi do aparatów fotograficznych. To dzięki nim kolory na zdjęciach są bardziej intensywne, a tonacja odbiega od rzeczywistej. Pierwszymi recenzentami jej prac byli użytkownicy forów fotograficznych, na które wrzucała zdjęcia. Przez długi czas nie odważyła się wysłać swoich prac na konkursy. Mimo że co- raz częściej zbierała pozytywne opinie i coraz wyżej stawiała sobie poprzeczkę, to nadal czuła się amatorką. Pierwszy konkurs, na który wysłała swoje fotografie, oka- zał się też tym szczęśliwym. Jej praca zdobyła uznanie jury konkursu „Zobacz świat inaczej”, którego organizatorem była firma Olympus. – Wysłałam zgłoszenie i zapomniałam o tym. Dlatego, kiedy dostałam informację, że zdobyłam wyróżnie- nie i II nagrodę w dwóch kategoriach, moja radość i zdumienie nie miały granic – wspomina. Nagroda dodała jej pewności, utwierdziła, że uczynienie z pasji fotografowania pracy zarobkowej jest właściwym wy- borem. Później pojawiły się kolejne wyróżnienia i nagrody, m.in. wygrana w Kew czy w konkursach za naszą zachodnią granicą. Co ciekawe, zupełnie inne zdjęcia podobają się w Wielkiej Brytanii (klasyczne, wysmakowane kadry), a zupełnie inne w Niemczech (im bardziej kolorowe, tym zbiera lepsze opinie).

Fotograficzna patriotka • fot. Magdalena Wasiczek fot. Magdalena Wasiczek W „terenie” nieraz spędza kilka godzin dziennie, o zmierzchu czy wczesnym świtem. Często, aby zrobić dobre zdjęcie, potra- fi przeleżeć godzinę w błocie, nierzadko moknąc lub marznąc które dla niektórych są jedynie chwastami (mąż Magdy ma „UPSIDE do szpiku kości. Ale twierdzi, że warto, bo tylko dzięki temu zakaz koszenia trawnika, ponieważ nawet tam może być coś DOWN” udało jej się zrobić zdjęcia, o jakich inni mogą pomarzyć. wartego uwiecznienia na zdjęciu), dla niej są najpiękniejszymi (z lewej) oraz Bycie fotografem przyrody pozwala poznać jej rytm. Zwierzę- modelami. Są też biedronki, pająki tkające sieci, motyle i śli- zdjęcie ta najlepiej obserwować wieczorem, kiedy przygotowują się do maki spacerujące po grzybach. gąsienicy snu. Całe otoczenie się uspokaja, nawet motyle leniwie przysia- Nadal uzupełnia swoje portfolio. Chce mieć zdjęcia roślin zmrocznika dają na kwiatach i nie płoszą się przy każdym ruchu. Ważne jest o każdej porze roku. Rośliny sfotografowane wiosną, powin- gładysza również światło, to ono potrafi zmienić nijaki widoczek w pejzaż ny mieć też swoje zdjęcia zrobione późną jesienią, kiedy są pełen czaru, tajemniczości i fascynującej gry barw. Natomiast „ścięte” pierwszymi przymrozkami, a tło ma zupełnie inną, nominowane do finału w konkursie poranek to wymarzona pora, aby zrobić zdjęcia zwierząt skąpa- chłodniejszą barwę. International nych w rosie. Takiego wspaniałego efektu, jak mówi Magdalena Magdalena Wasiczek jest fotograficzną patriotką. Na razie Garden Wasiczek, nie uda się uzyskać, używając spryskiwacza. – Krople nie zamierza porzucić rodzinnego podwórka, aby szukać eg- Photography of the rosy są nie do podrobienia, mają nie tylko inną wielkość, ale także zotycznych plenerów. Dla niej ciekawszy do uwiecznienia jest Year w kategorii zupełnie inaczej się układają – tłumaczy. świat tuż za furtką niż na odległym kontynencie. ¶ „Ostoja dzikiej W portfolio artystki są typowo krajowe gatunki roślin. Jest Więcej zdjęć na przyrody”. mak, groszek pachnący, wrzosy, sasanki i krokusy. Gatunki, www.magdawasiczek.pl

lato 2014 echa leśne—71 — inspiracje —

Czaswlas.pl prosto do celu niewiele osób zna niezwykłą przeszłość wieży „Goeben”, która pełni dziś rolę leśnej dostrzegalni przeciwpożarowej. Wieża stoi w lesie, między miejscowościami Przytór i Świnoujście, na terenie Nadleśnictwa Międzyzdroje (RDLP Szczecin).

Tekst: Eugeniusz Pudlis

TU POLSKA, TAM NIEMCY

Wybudowana w latach 1936–1938 była głównym bunkrem nadbrzeżnej baterii „Goeben”. Obecnie, wpisana do rejestru zabytków, stanowi fragment muzeum woj- skowego „Świnoujskie Forty”. Dojechać do niej można od strony Świnoujścia zarów- no samochodem, jak i rowerem, gdyż zlokalizowana jest przy międzynarodowym szlaku rowerowym nr 10. Obiekt ma 30 m wysokości. Pierwsze dwie kondygnacje zbudowano na planie kwa- dratu, wyższe mają kształt zwężającego się ku górze walca. Na najwyższej z czterech galerii mieści się dostrzegalnia przeciwpożarowa, do której prowadzą drabiniaste schody. Na parterze jest sala wykładowa z wyposażeniem audiowizualnym. Drugą i trzecią kondygnację wypełniają sale z ekspozycjami o tematyce historycznej i leśnej. Czwarta i piąta to pomieszczenia administracyjne. Wieża położona jest w sąsiedztwie Świnoujścia, Międzyzdrojów i Wolińskiego Parku Narodowego, a więc w pobliżu wielu tras turystycznych. Można oglądać z niej Bałtyk, iędzyzdroje Zalew Szczeciński, ujście rzeki Świny, niemieckie miasteczka Ahlbeck i Heringsdorf, a także Świnoujście, Międzyzdroje i Mierzeję Przytorską. Widoczne są też wzgórza Wolińskiego Parku Narodowego oraz „Gazoport” i port morski w Świnoujściu. adleśnictwa M fot. archiwum N archiwum fot.

Nie tylko bieliki

181 schodów prowadzi na galerię widokową 45,5-metrowej wieży, zlokalizowanej obok leśniczówki Spore (Nadleśnictwo Szczecinek, RDLP Szczecinek). Najpiękniejsza panorama rozpościera się na południe, na jezioro Wielimie, rozlewające się wśród borów sosnowych, oraz na wpadającą do niego Gwdę. Wiosną można podzi- wiać loty godowe bielików. Rano i wieczorem blisko wieży przelatują kormorany. Na południowy-zachód w horyzont wpisuje się, odległy o 10 km w linii prostej, Szcze- cinek, z gotycką wieżą Kościoła Mariackiego. Na zachodzie widnieje Polska Góra – najwyższe wzniesienie w regionie. Na północ, prawie u stóp wieży, ciągnie się jezioro P udlis ugeniusz

Spore i rzeka Gwda, na której jest stopień wodny. E fot.

72—echa leśne lato 2014 — inspiracje —

Tuż nad Bałtykiem

220 stopni schodów, wiodących do tarasu widokowego, muszą pokonać chętni, aby podziwiać widoki z wieży obserwacyjnej w Orzechowie Morskim, usytuowanej 150 m od brzegu Bałtyku (Nadleśnictwo Ustka, RDLP Szczecinek). Każdy, kto już tam się wdrapie, najpierw ogląda morze. Przy dobrej widoczności wzrok sięga 30 km i można liczyć przepływające statki. Taki widok mamy na północy. Kierując wzrok na połu- dnie, można zobaczyć siłownie wiatrowe za Kobylicą, a na horyzoncie – wieżowce w Słupsku. Najpiękniejszy jest widok na zachód – widać czubek latarni morskiej w Ustce, miej- scową plażę i ruchliwe wejście do portu. Patrząc na wschód, można oglądać plażę aweł Gąsiorowski w Poddębiu i cypel w Rowach. fot. P

Jak z latarni morskiej rowiński aweł M

Wieża obserwacyjna w Jeziorach Wysokich (Nadleśnictwo Lubsko, RDLP Zielona fot. P Góra) ma 41 m wysokości i kształt latarni morskiej, tyle że wśród zielonego oceanu lubuskich lasów. Aby dostać się na taras widokowy tej latarni, trzeba pokonać 176 schodów. Przeciętnie zajmuje to około pięciu minut. Rekordzista – uczeń LO z Lubska – potrzebował na to tylko 38 sekund. Można stąd podziwiać – zatopione w lasach sosnowych – niebieskie oczka stawów ho- dowlanych, także toń jeziora Brodzkiego. Widać miasteczka położone po naszej stro- nie granicy i po stronie niemieckiej. Dużo mniej malowniczo wyglądają bryły elek- trowni węglowych w Jenschwalde, Cottbus i Schwartze Pumpe. Na horyzoncie widoczne są potężne ramiona siłowni wiatrowych. A u stóp wieży rozpościera się park dawnej posiadłości Heinricha von Brühla – mini- stra skarbu na dworze króla Augusta III – założony niegdyś w stylu angielskim, dziś samoistnie zamieniający się w las. Spośród drzew wyłania się charakterystyczny, ma- jący kształt podkowy, dach barokowego pałacu Brühla.

Tam, gdzie płonęły lasy

Dla turystów dostępna jest też betonowa wieża w Leś- nictwie Lubieszów, jedna z dwóch dostrzegalni poża- rowych na terenie Nadleśnictwa Rudy Raciborskie (RDLP Katowice). Taras widokowy urządzono na niej na wysokości 30 m. ZOBACZYĆ Z WIEŻY Dostrzegalnia stoi na terenie, który w 1992 r. ogarnął WARTO WIEDZIEĆ wielki pożar. Choć zniszczony las odbudowano, do- W Lasach Państwowych jest 656 punktów obserwacji skonale widać z góry granice pożarzyska. Przy dobrej naziemnej. 495 obiektów to konstrukcje metalowe, widoczności można też dojrzeć Górę Św. Anny, ko- 152 – murowane, a 8 – drewniane; na 238 zainstalowano miny elektrowni Rybnik, hałdę kopalnianą w Ryduł- kamery przemysłowe, na pozostałych pełnione są dyżury towach i Płaskowyż Głubczycki – pagórkowaty teren na miejscu. Najwięcej dostrzegalni jest w regionalnych na zachód od Odry. dyrekcjach LP Zielona Góra (66), Katowice (66), Taras widokowy udostępniany jest grupom odwie- Szczecin (55), Toruń (55) i Szczecinek (46) – tam, gdzie dzającym nadleśnictwo. Leśnicy opowiadają gościom są największe kompleksy borów sosnowych i największe o tamtym pożarze, sposobie odbudowy pożarzyska zagrożenie pożarowe. Część z nich, jak na przykład rzysztof Fronczak i aktualnym systemie obserwacyjno-alarmowym do tu opisane, jest dostępna dla turystów.

fot. K wykrywania i zwalczania ognia w lesie.

lato 2014 echa leśne—73 — smaki natury — „A planety szaleją,

szaleją, szaleją...” Mędrzak Wojciech fot.

Zawiesiste noce, ciepłe głowami. Właśnie na tle Drogi Mlecznej widoczne są naj- zapachami syte jaśniejsze na letnim niebie gwiazdy. Wiele cząstek powietrza W przeciwieństwie do tego, jak traktują gwiazdy astrolo- więcej niż zwykle dzy (ci od horoskopów ha, ha, ha) ciała niebieskie nie mają Anna wsparło swój brak dłoni i palców nieograniczonego wpływu na życie ludzi. Tak naprawdę Węgrzynowska na braku podbródka w dużym stopniu zależymy od Słońca i Księżyca. Słońce daje — nauczycielka Bujają się leniwie, życie i je zabiera. Dzięki niemu energia zmienia się w masę, z zawodu, w zamyśleniu, w półdrzemce? co najłatwiej zauważyć w istnieniu drzew w lesie. od 20 lat mieszka (Sierpień 2000) Aktywność Słońca, która jest niezwykle zmienna, ma w leśniczówce koło ogromny wpływ na przyrodę. Im jest większa, tym większy Rybna Pomorskiego Napisany w sierpniu wiersz o najpiękniejszych w roku no- przyrost szerokości słojów drzew. Na tej podstawie naukowcy na Mazurach. Wraz cach w poetycki sposób oddaje atmosferę pełni lata w pol- określają dzisiaj aktywność Słońca przed wiekami. Stąd wie- z mężem, leśniczym, skiej przyrodzie i na polskim niebie. Autor tych słów – Lech my, co było przyczyną zarówno „małych epok lodowcowych” preferuje kuchnię Ostasz, mój dawny profesor) uwypuklił istotę pełności przy- w drugim tysiącleciu, jak i okresów cieplejszych, gdy Gren- polską, a w niej rodniczej, obfitości barw, zapachów, wrażeń. Noce są „zawie- landia była zieloną wyspą. produkty naturalne. siste” jak treściwa, bogata w składniki zupa; są też „zapacha- Także dzięki Księżycowi istnieje na Ziemi życie. Stabilizu- mi syte”, co przywodzi na myśl pobudzenie zmysłów je on oś obrotu ziemi i dlatego mamy stałe strefy klimatyczne. oszołomionych wonią wody, lasu, kwiatów, ziół i owoców, Przypływy i odpływy morskie to też grawitacja Księżyca doprowadzonych tym nadmiarem do stanu rozkosznego i, w mniejszym stopniu, Słońca. letargu. Poza tym fazy Księżyca mają wpływ na rośliny. Już nasze Sierpniowe niebo w naszej szerokości geograficznej to tak- babki wiedziały, że lepiej siać i sadzić przy pełni, nie przy no- że cudowność jego gwiazdozbiorów. Nad głową bowiem mo- wiu. Sprawdźmy, może nasze ogródki ziołowe będą obfitsze, żemy spotkać całą mitologię grecką. Kontakt z tym pięknem kiedy poznamy wpływ faz Księżyca na rośliny. najłatwiej nawiązać latem. Wszak większość ludzi, uwolnio- Z bogactwem letniego nieba współistnieje bogactwo tego, na z oświetlonych sztucznie miast, dzięki wakacjom widzi je co daje człowiekowi ziemia. Wysadzone w ogródkach albo na tylko wtedy. Wracając do mitologii... Dla naszego nieba naj- balkonach warzywa i zioła zachwycają bujnością, zapachem bardziej charakterystyczne są trzy gwiazdozbiory: Lutnia i smakiem. W sadach gałęzie uginają się pod ciężarem owo- Orfeusza (genialnego muzyka, który oczarował swoim ców, spiżarnie zapełniają się słojami przetworów. kunsztem straszny świat Hadesu), Orzeł i Łabędź. Te ostatnie Nie ma piękniejszego widoku niż zieleń świeżo wekowa- to postacie, które przybiera Zeus (oczywiście, romansując nych ogórków, czerwień przecieru pomidorowego, kompo- z kolejnymi boskimi pięknościami). W sierpniu można z za- tów wiśniowych i słoneczna żółć musów jabłkowych (najdeli- chwytem obserwować Drogę Mleczną. To fascynujące zjawi- katniejsze i najsmaczniejsze są z papierówek), odbijających sko – przez większość z nas niezauważane – jest nad naszymi się od amarantowego koloru soków i dżemów malinowych. ☛ Marynowany czosnek babci Melanii

Dwie główki czosnku, kawałek drobno pokrojonego świeżego imbiru, ¾ szklanki białego octu winnego, 1 łyżeczka cukru, 1 łyżeczka soli, 1 łyżeczka ziaren czarnego pieprzu

Oddzielone i obrane ząbki czosnku włożyć do półlitrowego słoika. Pozo- stałe składniki włożyć do garnka i do- prowadzić do wrzenia. Wymieszać, żeby rozpuścił się cukier i sól. Zalać czosnek w słoiku. Można jeść po tygo- dniu. HandmadePictures/Shutterstock.comfot.

74—echa leśne lato 2014 fot. George Seper/StockFood ½ łyżeczki estragonu, sól i pieprz sól estragonu, ½ łyżeczki pietruszki, natka musztardy, 1 łyżeczka wina, z czerwonego octu 2 łyżki oliwy, 3łyżki buraków, czosnku, ½ kilograma obranych startych posiekanego 2łyżeczki cebula, 1 średnia ciepło. na Podawać natką. Posypać i musztardę. ocet dodać stopniowo Na końcu 15 min. około przez ogniu małym na przykryciem pod Dusić i estragon. pieprz sól, buraki, Włożyć przypiekł). nie się żeby (uważać, czosnek dodać cebulę, oliwie na Podsmażyć wstawić patelnię do piekarnika na 5minut. na piekarnika do patelnię wstawić Wtedy ścinać. się zaczną jajka aż czasu do chwilę przez smażyć składniki, Wymieszać pomidora. pokrojonego i drobno jajka wlać boczek, włożyć i cebuli grzybów miękkich Do i pieprz. sól dodać jajka, roztrzepać W misce być miękkie. powinno wszystko 5minutach Po około grzyby. i dodać cebulę niej na podsmażyć zpatelni, czek bo Wyjąć chrupiący. będzie aż karnika) pie do wstawić można którą (takiej, telni pa na usmażyć wkostkę, pokroić Boczek C. st. 220 do rozgrzać Piekarnik pieprz sól, oleju, 2 łyżki tymianku, świeżego 1łyżka 8 jajek, 1pomidor, leśnych, grzybów dag 20 20 dag boczku wędzonego, 1 cebula, B og a ta z bur ☛Sa a frit ł atk a a ków iczosnku ków ta

- - -

fot. Anna Hoychuk/Shutterstock.com fot. Joe Biafore/GETTY IMAGES ☛ Pasteryzować kwadrans. Pasteryzować zamknąć. iszczelnie słoików do nałożyć kę, - pian zebrać zognia, Zestawić zgęstnienia. do igotować ogień zmniejszyć estragon, dodać Po zagotowaniu mieszając. ciągle wrzenia, do stopniowo doprowadzić ogniu dużym Na dość dnie. ogrubym w garnku zcukrem iwymieszać rozgnieść Truskawki estragonu ½ porcji świeżych pokrojonych listków cukru 4porcje truskawek, 5 porcji Dże z estr m trusk agone a m wkowy

Mięso zalać posolonym gorącym mlekiem, mlekiem, gorącym posolonym zalać Mięso sól cynamonu, szczypta muszkatołowej, gałki szczypta wina, czerwonego 2łyżki miodu, 1łyżeczka śliwkowego, soku 4łyżki śliwkowych, powideł 3łyżki pieprzu, ziaren kilka angielskiego, ziela 5ziaren laurowe, 3 liście masła, 2łyżki oleju, 2łyżki tartej, bułki posiekanych orzechów włoskich, 3 łyżki 3łyżki mleka, 1litr kości, bez 1 kg schabu schabu i dusić 4minuty. i dusić schabu porcje włożyć sosu Do 10 min. kryciem przy pod i zostawić zagotować przyprawy, dodać miodem, z winem, zmieszać Powidła z masłem. oleju na stron z obu mięso Zrumienić i orzechach. bułce tartej w obtoczyć plastry, w kroić po mięso Po ugotowaniu minut. 20 ogniu małym na gotować i przyprawy dodać 2 godziny. Podawać w upalne dni. w upalne Podawać 2 godziny. minimum na lodówki do Wstawić zupę. litą jedno na składnikami zpozostałymi wać izmikso kawałki małe na pokroić Ogórki cynamonu szczypta pieprz, biały sól, kopru, drobno2 posiekanego łyżki świeżego śmietanki, 1 szklanka śmietany, kwaśnej słodkiej 4szklanki ogórki, 3 świeże

☛ śliwkowy w sosie S

☛ogórkowo-koperkowy C ch hło a b d

nik nik

m

- - - - lato 2014 lato fot. Natalia Evstigneeva/ — Shutterstock.com smaki

echa natury

leśne —75

fot. Piyato/Shutterstock.com — archiwum — ECHA LEŚNE CZASOPISMO ILUSTROWANE DLA WSZYSTKICH SFER SPOŁECZEŃSTWA

Opracowano na podstawie numerów archiwalnych ze zbiorów IBL

Warszawa, maj 1936 r. POKŁOSIE DNIA LASU

DZIEŃ LASU W SIEDLCACH Popularność Dnia Lasu wzrasta z każdym rokiem. Jeśli jeszcze nie można tego powiedzieć o całem społeczeństwie, to jednak hasła w związku z obchodem Dnia Lasu znajdują bardzo głośny oddźwięk młodego pokolenia, które wykazuje żywe zainteresowanie ideą po- szanowania i ochrony przyrody, oraz zachowa- nia piękna naszych krajobrazów, a tem samem przejawia zrozumienie dla potrzeb i warunków istnienia najwspanialszych tworów przyrody – lasów. W Siedlcach od trzech lat uroczystość odby- wa się pod hasłem „Dzień lasu w lesie”. Wprawdzie najbliższe okolice miasta są bez- leśne, lecz młodzież i dziatwa szkolna z wiel- ką ochotą ponosi trud marszu do odległego o 6 km Uroczyska Golice, by tam oddać hołd majestatowi rozkwitającej przyrody i spędzić kilka beztroskich i wesołych godzin z dala od miejskiego zgiełku i zaduchu. W roku bieżącym Zarząd Oddziału Siedlec- ko-Augustowskiego Związku Leśników już za- wczasu, bo na dwa miesiące przed obchodem, stworzył Komitet Dnia Lasu, który nawiązał ścisły kontakt z władzami szkół średnich i po- wszechnych, a w porozumieniu z niemi opra- cował program uroczystości. byt w lesie miał charakter prawdziwej wesołej Jednakże Komitet zdawał sobie sprawę, Niestety dżdżysta i zimna pogoda nie po- „majówki”, przy dźwiękach orkiestr szkolnych że taka propaganda idei ochrony przyrody zwoliła na urządzenie wycieczki we właściwy oraz wojskowej. […] i lasów byłaby zbyt powierzchowna, więc Dzień Lasu, t.j. 25 kwietnia, wobec czego ob- Aby zaspokoić pragnienie tak licznych mas w porozumieniu z władzami szkolnemi chód odłożono do 6 maja. Tego dnia pogoda młodzieży Komitet wystarał się o 4 wojskowe znalazł sposób głębszego zainteresowania dopisała nadzwyczajnie, więc bardzo liczna, kuchnie polowe z dobrą żołnierską kawą, przy młodzieży zagadnieniami przyrodniczo- bo blisko trzytysięczna rzesza młodzieży i dzia- czem biedniejszej dziatwie szkół powszechnych leśnemi, a mianowicie w odpowiednim cza- twy szkolnej z radością pomaszerowała wraz wydano kawę mleczną i posilono nią przez wy- sie przed Dniem Lasu zorganizował w 3-ech z nauczycielem do lasu. Po symbolicznem posa- danie ponad tysiąca bułek. Tego rodzaju Dzień gimnazjach siedleckich konkurs wypracowań dzeniu na haliźnie kilkunastu dębów, na czem Lasu jest dniem radości dla młodzieży i pozo- na tematy leśne. […] polega oficjalna część uroczystości, dalszy po- staje na długo w jej pamięci.

76—echa leśne lato 2014 — kalendarium —

Co, gdzie, kiedy opracowanie: Małgorzata Haze

5.07 19.07 16.08 Lokalne obchody 90-lecia LP Mistrzostwa Polski „Z biegiem natury” oraz Bieg Katorżnika Mielno, deptak (Nadleśnictwo Karnieszewice, IV Wałecki Bieg Filmowy Leśnictwo Kokotek (Nadleśnictwo Lubliniec, RDLP w Szczecinku) Wałcz (Nadleśnictwo Wałcz, RDLP w Pile) RDLP w Katowicach)

Na stoisku LKP „Lasy Środkowopomorskie” Pierwszy bieg 5-kilometrowy, drugi – na Bieg z elementami szkolenia wojsk specjalnych. leśnicy odpowiedzą na każde pytanie dotyczące dystansie 9,99 km. Ciekawe trasy wśród lasów Oprócz biegu zasadniczego rozgrywane są lasów. W programie prezentacja historii LP, i jezior Pojezierza Wałeckiego. m.in. Bieg VIP-ów, ucieczka zakładników, Bieg wystawa o bezpieczeństwie w lesie, konkurs Mikro, Mini i Małego Katorżnika, Katorżnik plastyczny, budowanie zamku, zabawa 19.07 Babci i Dziadka. na wirtualnej strzelnicy. Jazz w lesie Urle, teren parafii MB Częstochowskiej 6.09 6.07 (Nadleśnictwo Łochów, RDLP w Warszawie) XII Leśny Rajd Rowerowy Święto Pasterskie Tereny nadleśnictw: Jastrowie, Okonek, Zdrojowa Lipnica Wielka (Nadleśnictwo Nowy Targ, Rodzinny piknik edukacyjny, zakończony Góra, Lipka i Złotów (RDLP w Pile) RDLP w Krakowie) koncertem muzyki jazzowej (godz. 19). W trakcie i na mecie rajdu konkursy Impreza regionalna. Malownicze stroje, koncerty 9–10.08 przyrodnicze i sprawnościowe oraz konkurs zespołów góralskich, konkursy, np. dojenie kóz, Cietrzewisko finałowy o puchar przechodni rajdu. rąbanie drewna, wyścigi zaprzęgów, zbójnickie Koszęcin, zespół pałacowo-parkowy Tegoroczny rajd zakończy się w Nadleśnictwie opowieści, pokazy sprawności i inne zabawy. (Nadleśnictwo Koszęcin, RDLP w Katowicach) Złotów.

Piknik leśno-łowiecki. W programie występ 13.09 Zespołu Pieśni i Tańca „Śląsk”, Śląski Festiwal Inauguracja akcji „Wolność jest w Naturze” Muzyki Myśliwskiej, Mistrzostwa Polski Zimne Doły (Nadleśnictwo Chojnów, Drwali, koncerty muzyki country, stoiska RDLP w Warszawie) edukacyjne, warsztaty, degustacja potraw myśliwskich, sztuka wabienia jeleni, zawody Akcja upamiętnia 25-lecie odzyskania wolności strzeleckie. przez Polskę. Z tej okazji w całej Polsce

fot. Paweł Fabijański zostanie wytyczonych 25 ścieżek biegowych. 15.08 Tę przebiegającą przez Nadleśnictwo Chojnów Święto Lasu – Tatrzańska Watra otworzą minister środowiska i dyrektor 8–12.07 Dolina Chochołowska, Siwa Polana (Nadleśnictwo generalny LP. Święto Mazurskiej Dłubanki Nowy Targ, RDLP w Krakowie) Spychowo (Nadleśnictwo Spychowo, 14.09 RDLP w Olsztynie) W programie m.in.: zapalenie Wielkie Grzybobranie w Długosiodle góralskiej watry, występy zespołów Stadion w Długosiodle (Nadleśnictwo Wyszków, Warsztaty ekologiczno-kulturalne. Ich uczestnicy folklorystycznych (także ze Słowacji), RDLP w Warszawie) będą budować łodzie–dłubanki z pnia drzewa, skocznie, zjeżdżalnie i huśtawki dla a następnie wyruszą na regaty na Jeziorze dzieci, stoiska z wyrobami regionalnymi, XIII edycja Wielkiego Grzybobrania. Spychowskim. Dodatkowa atrakcja: festyn konkurs drwali, przenoszenia ciężarów W wydarzeniu uczestniczą m.in. drużyny historyczny „Powrót Juranda do Spychowa”. i łupania klocków drewna. złożone z aktorów i ludzi kultury.

11–12.07 55. Dni Borów Tucholskich Tuchola (Nadleśnictwo Tuchola, RDLP w Toruniu)

Swoje stoisko w sercu miasta wystawią RDLP w Toruniu i nadleśnictwa borowiackie. Quizom przyrodniczym towarzyszyć będzie konkurs wiedzy o Borach Tucholskich. Równolegle w Tucholi będą się odbywały Europejskie Mistrzostwa Drwali oraz Festiwal Muzyki

Myśliwskiej i Wieżowej. fot. Paweł Fabijański fot. Paweł Fabijański

lato 2014 echa leśne—77