LIBERTARIAŃSKIE KONCEPCJE JEDNOSTKI I PAŃSTWA

Magdalena Modrzejewska

LIBERTARIAŃSKIE KONCEPCJE JEDNOSTKI I PAŃSTWA

WE WSPÓŁCZESNEJ AMERYKAŃSKIEJ MYŚLI POLITYCZNEJ

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Seria: Prace Amerykanistyczne Uniwersytetu Jagiellońskiego

Redaktor naukowy serii: prof. dr hab. Andrzej Mania

RECENZENT prof. dr hab. Bogusława Bednarczyk

PROJEKT SERII Maciej Kwiatkowski

OPRACOWANIE GRAFICZNE OKŁADKI Marcin Bruchnalski Fotografi a na okładce: dreamstime.com, © CHRIS88, ID. 241875

Publikacja dofi nansowana przez Wydział Studiów Międzynarodowych i Politycznych Uniwersytetu Jagiellońskiego ze środków Wydziałowej Rezerwy Badań Własnych oraz Instytut Amerykanistyki i Studiów Polonijnych

© Copyright by Magdalena Modrzejewska & Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Wydanie I, Kraków 2010 All rights reserved

Książka, ani żaden jej fragment, nie może być przedrukowywana bez pisemnej zgody Wydawcy. W sprawie zezwoleń na przedruk należy zwracać się do Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego.

ISBN 978-83-233-2924-4

www.wuj.pl

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12-631-18-81, 12-631-18-82, fax 12-631-18-83 Dystrybucja: tel. 12-631-01-97, tel./fax 12-631-01-98 tel. kom. 0506-006-674, e-mail: [email protected] Konto: PEKAO SA, nr 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325 Moim Rodzicom – za to, jaka jestem

Publikacja ta nie powstałaby bez wsparcia i pomocy ze strony wielu osób, któ- rym pragnę złożyć podziękowania. Przede wszystkim wyrazy wdzięczności należą się Panu Profesorowi Andrzejowi Mani, za to, że wiele lat temu z ogromną życzliwością i entuzjazmem zaakceptował projekt rozprawy doktorskiej poświęconej współczesnej amerykańskiej myśli politycznej, której obszar wykraczał dalece poza główny nurt badań amerykanistycznych. Profesor wspierał mnie na każdym etapie powstawania tej pracy. Nie zdążyłam osobiście wyrazić wdzięczności Panu Profesorowi Krzyszto- fowi Michałkowi za słowa zachęty do badań spoza „mainstreamu amerykanistyki”, więc czynię to teraz. Profesor Michałek był dobrym duchem amerykanistów i będzie nam go ogromnie brakować. Dziękuję także Profesorowi Bogdanowi Szlachcie za nie- ocenione uwagi merytoryczne i opiekę promotorską, bez których niniejsza praca ni- gdy nie powstałaby w takim kształcie. Serdeczne podziękowania kieruję do Profesor Bogusławy Bednarczyk, za zwrócenie uwagi na różnice pomiędzy prawami i upraw- nieniami oraz ogromną życzliwość i pomoc. Z kolei bez sugestii Profesora Zbigniewa Raua o konieczności szerszego wprowadzenia czytelnika w meandry amerykańskiej myśli politycznej rozdział wstępny nie miałby tak obszernego zakresu tematycznego; Profesor zwrócił mi również uwagę na potrzebę bardziej dobitnego wyeksplikowania tezy tej pracy. Pragnę ponadto podziękować wszystkim, którzy okazali mi pomoc w trakcie po- bytu na stypendium Th e Ryoichi Sasakawa Young Leaders Fellowship Fund: Profeso- rowi Janowi Narvesonowi za udostępnienie wielu niepublikowanych jeszcze książek i artykułów, a także za cierpliwe objaśnianie zawiłości myśli libertariańskiej. Profe- sorowi Jamesowi Johnsonowi za gościnę, jaką otrzymałam w trakcie pobytu w Uni- versity of Rochester, za trudne pytania, sceptyczny stosunek do prostych, powierz- chownych odpowiedzi i ogromną zachętę w nieustającym poszukiwaniu lepszych i pełniejszych wyjaśnień. Profesorowi Davidowi Lyonsowi za utylitarystyczną krytykę libertarianizmu oraz opiekę w trakcie mojego pobytu w Boston University. Profeso- rowi Davidowi Gauthierowi za wyjaśnienie wątpliwości dotyczących jego przynależ- ności do ruchu libertarian oraz szczegółowe objaśnienia dotyczące różnic pomiędzy libertarianami i kontraktualistami. Słowa wdzięczności należą się także Profesoro- wi Dougowi Rasmussenowi za sugestię lektur, ogromną życzliwość, wsparcie i uwa- gi krytyczne, oraz Profesorowi Randy’emu Barnettowi za konwersacje o Lysanderze Spoonerze i amerykańskim anarchokapitalizmie. Na koniec równie serdecznie pragnę podziękować moim przyjaciołom, którzy pomogli mi w napisaniu tej książki, gdy z powodu problemów zdrowotnych nie mo- głam sama kontynuować pracy, a szczególnie dr Annie Krzynówek i mgr Agnieszce Rudnik, które z ogromnym poświęceniem odsłuchały wszystkich nagrań i z niewiary- godną starannością je spisały, oraz dr. Radosławowi Rybkowskiemu za wszelkie uwagi redakcyjne i stylistyczne.

SPIS TREŚCI

WSTĘP – LIBERALIZM CZY LIBERALIZMY?...... 11 Liberalizm w Ameryce – meandry amerykańskiej specyfi ki ...... 15 W stronę libertarianizmu ...... 19 Rozdział I KORZENIE MYŚLI LIBERTARIAŃSKIEJ ...... 27 John Locke ...... 27 Th omas Hobbes ...... 31 John Trenchard i Th omas Gordon – Cato’s Letters...... 34 Szkockie oświecenie ...... 41 Amerykańska literatura doby rewolucyjnej ...... 43 Francuscy leseferyści i antyetatyści: Frédéric Bastiat, Gustave de Molinari ...... 47 Amerykańscy anarchiści indywidualistyczni: Josiah Warren, , Benjamin Ricketson Tucker ...... 56 Albert J. Nock ...... 71 ...... 75 i Friedrich August von Hayek ...... 82 ...... 88 Rozdział II RACJONALNA JEDNOSTKA JAKO PODMIOT PRAW ...... 91 1. Indywidualizm – czy istnieje społeczeństwo? ...... 91 1.1. Indywidualizm metodologiczny ...... 94 1.2. Indywidualizm ontologiczny ...... 99 1.3. Indywidualizm, nie atomizm ...... 102 1.4. Jednostka jako źródło ładu normatywnego ...... 104 2. Racjonalność zredukowana? ...... 108 2.1. Skoncentrowani na własnym interesie maksymalizatorzy użyteczności? (Self-interested utility-maximizers) ...... 110 2.2. Teorie decyzji – teorie gier ...... 113 2.3. Wybory zbiorowe? ...... 116

9 3. Libertariańskie koncepcje praw (rights) ...... 117 3.1. Prawa negatywne i pozytywne (negative and positive rights)...... 122 3.2. Prawo do samoposiadania (self-ownership right) ...... 127 3.3. Prawo do samoposiadania a prawo własności ...... 133 3.4. Prawo do wolności ...... 137 Rozdział III POTRZEBA PAŃSTWA? ...... 139 1. Koncepcje bezpaństwowego porządku normatywnego Mur raya Rothbarda i Davida Friedmana ...... 140 1.1. Prywatyzacja życia publicznego i negacja potrzeby istnienia państwa ...... 146 1.2. Redefi nicja prawa ...... 150 2. Koncepcja państwa Roberta Nozicka ...... 156 2.1. Państwo minimalne jako efekt ładu spontanicznego ...... 156 2.2. Poza państwo minimalne ...... 167 3. Kontraktualizm Jamesa Buchanana ...... 180 ZAKOŃCZENIE ...... 187

BIBLIOGRAFIA ...... 193 Teksty źródłowe ...... 193 Opracowania ...... 215 Czasopisma ...... 233 Strony internetowe ...... 234

WSTĘP – LIBERALIZM CZY LIBERALIZMY?

Próba przedstawienia tradycji amerykańskiego liberalizmu sprawia trudność widoczną we wszelkich rozważaniach poświęconych myśli liberalnej, a wynikającą z konieczności określenia samego pojęcia liberalizmu. Pojęcie to ma niezwykle sze- roki zakres znaczeniowy, dodatkowy problem sprawia również fakt, że zakres ów zmieniał się w ciągu wieków. Stąd trudno stworzyć jedną, powszechnie obowiązują- cą i akceptowalną defi nicję. Wielokrotnie podejmowano próby doprecyzowania tego pojęcia przez dodawanie do niego przymiotników mających je dookreślić i zawęzić zakres znaczeniowy. Stąd też pojawienie się terminów: liberalizm klasyczny, libera- lizm demokratyczny, ordoliberalizm, liberalizm socjalny, demoliberalizm; bądź też przyznanie się do niemożności stworzenia jednej defi nicji i mówienie o wielości li- beralizmów1. Aż do końca XVIII wieku słowo „libéral” występowało zarówno w języku an- gielskim, jak i francuskim jedynie w formie przymiotnikowej, dla określenia bądź to rzeczy godnych wolnego człowieka (education libérale), przeciwstawianych pra- com mechanicznym lub o charakterze służebnym; bądź też dla określenia dyspozy- cji do ogólnego rozwoju2. W języku francuskim przymiotnik „liberalny” pojawił się w słownictwie politycznym w proklamacji wydanej przez Napoleona Bonapartego 19 Brumaire’a 1799 roku wyjaśniającej przyczyny przejęcia przez niego władzy3. Bertier de Sauvigny identyfi kuje pierwsze pojawienie się pojęcia liberalizmu w formie rzeczownikowej z pamfl etem Examen du libéralisme par un libéral4, opub- likowanym w roku 1819 we Francji. W tym samym roku ujrzało ono światło dzienne także w tekstach anglojęzycznych w kontekście polityki. Pojęcie to pojawiało się naj- pierw w Anglii jedynie w odniesieniu do idei związanych z Wielką Rewolucją Fran- cuską5. Z czasem pojęcia liberalizm zaczęli używać torysi dla napiętnowania swoich przeciwników politycznych – najbardziej postępowej części Partii Wigów, często dla

1 J. Szacki, Liberalizm po komunizmie, Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków 1994, s. 23. 2 [Hasło] Libéral, [w:] E. Littré, Dictionnaire de la Langue Française, Hachette, Paris 1877. 3 G. de Bertier de Sauvigny, Liberalism, Nationalism and : Th e Birth of Th ree Words, „Th e Review of Politics”, vol. 32, issue 2, April 1970, s. 151–152. 4 Ibidem, s. 154. 5 R. Southey, Prudhomme, Histoire Générale et Impartiale des Erreurs, des Fautes, et des Crimes, commis pendant la Révolution Française, „Quarterly Review”, vol. 15, no. 29, April 1816, s. 69.

11 podkreślenia, że idee głoszone przez nich są nieangielskie, obce brytyjskiej kulturze politycznej6. Jednak termin „liberalny” miał także ugruntowane pozytywne konotacje w języku angielskim (m.in. liberal spirit of public magnifi cence), stąd też pojęcie to chętnie zosta- ło przejęte przez samych wigów7. Takie użycie pojęcia „liberalizm”, łączące go z Partią Wigów, widoczne jest u Johna Stuarta Milla: „Liberał to ten, kto patrzy w przyszłość dla [poszukiwania] zasad rządu, Torys patrzy wstecz, Torys jest zdania, że prawdziwy model rządu spoczywa gdzieś za nami, w przeszłości”8. W Stanach Zjednoczonych termin liberalizm pojawia się również na początku XIX wieku9. W ciągu dziejów starano się łączyć z liberalizmem inne pojęcia: wolność sumienia, prawo do swobody wypowiedzi i zgromadzenia, tłumaczenie powołania rządu teorią umowy społecznej10. Pod koniec XIX wieku nastąpił największy przełom: o ile długo- terminowe cele – stworzenie i utrzymanie jak największej sfery indywidualnej wol- ności – pozostały bez zmian, o tyle środki zmierzające do ich osiągnięcia zaczęły się zmieniać. W Europie11 zaczęto sugerować, że być może zapewnienie wolności dla każ- dego i dla wszystkich wymaga zwiększenia regulacji publicznych (public regulations); nurt ten zaczęto nazywać nowym liberalizmem (new liberalism, neo-liberalism), refor- mowanym liberalizmem (reform liberalism) czy liberalizmem socjalnym (social libe- ralism). W Stanach Zjednoczonych ta sama idea otrzymała nazwę progresywizmu12. Warto w tym miejscu nadmienić, że zmiana pojęcia liberalizmu w Stanach Zjedno- czonych i kojarzenie go z bardziej socjalizującymi rozwiązaniami należy łączyć nie z okresem Nowego Ładu, jak zwykło się to powszechnie czynić, ale z wcześniejszym

6 G. de Bertier de Sauvigny, op. cit., s. 153; [Hasło] Liberalism, [w:] English Oxford Dictionary, red. J. Simpson, E. Weiner, Clarendon Press, Oxford 1989 (on-line edition). 7 Przykładem takiego pozytywnego użycia terminu „liberalizm” jest klasyczne dzieło Edwarda Gibbona History of the Decline and Fall of the Roman Empire, Encyclopaedia Britannica, Chicago 1952, szczególnie s. 36, 65, 71. 8 J.S. Mill, Th e Westminster Election of 1865, „Morning Star”, 6th July 1865; cyt. za: Th e Collected Works of John Stuart Mill, vol. 28: Public and Parliamentary Speeches, Part I: November 1850–November 1868, red. J.M. Robson, B.L. Kinzer, University of Toronto Press, Routledge and Kegan Paul, Toronto–London 1988, s. 22. 9 H. Ritter, Dictionary of Concepts in History, Greenwood Press, Westport 1986, s. 260. Ritter pisze, że pojęcie to było wówczas używane z lekkim zabarwieniem deprecjonującym, lekceważącym, np. mówi się o „liberalnym wizjonerskim fanatyku” (liberal visionary crank). Teza postawiona przez Rittera nie daje się jednak obronić, jeśli przeanalizować czasopisma amerykańskie z początku XIX wieku; pojęcie to ma także charakter deskryptywny, choć w pierwszych dwóch dekadach XIX wieku używane jest do opisu zjawisk europejskich (por. Wednesday; Russian; Memorial; American; Editors; Court; Opposition; England, „Th e National Gazette and Literary Register”, vol. 1, issue 52, 30th September 1820, s. 3; Norfolk, October 11, 1820. Foreign, „American Beacon and Norfolk & Portsmouth Daily Advertiser”, vol. 11, issue 87, 11th October 1820, s. 2). 10 H. Ritter, Dictionary of Concepts in History, op. cit., s. 261. 11 Opracowanie dotyczące nabierania nowych konotacji pojęcia liberalizmu w Wielkiej Brytanii, zob. M. Freeden, Th e New Liberalism: An Ideology of Social Reform, Oxford University Press, Oxford 1978, s. 22–23; idem, Th e New Liberalism and Its Aft ermath, [w:] Victorian Liberalism, Nineteenth Century Political Th ought and Practice, red. R.P. Bellaym, Routledge, London 1990, s. 175–192. Kwestie przemiany pojęcia w Austrii omawia szerzej E. Holleis, Die Sozialpolitische Partei: Sozialliberale Bestrebungen in Wien um 1900, Oldenbourg, –München 1978. 12 H. Ritter, Dictionary of Concepts in History, op. cit., s. 261.

12 okresem przełomu XIX i XX wieku ery progresywnej. W USA nurt odwołujący się do rozumienia pojęcia, jakie liberalizm posiadał przed tą przemianą i dla odróżnienia go od nowego liberalizmu (new liberalism), neoliberalizmu (neo-liberalism), reformo- wanego liberalizmu (reform liberalism) czy liberalizmu socjalnego (social liberalism), nazywano liberalizmem klasycznym ()13. Równie trudne jak prześledzenie przemiany znaczeniowej pojęcia „liberalizm” jest zdefi niowanie liberalizmu jako doktryny politycznej czy fi lozofi i politycznej. Wycho- dząc od etymologii słowa, Maurice Cranston napisał: „zgodnie z defi nicją liberał to człowiek, który wierzy w wolność”14. W literaturze polskiej klasyczna już defi nicja stworzona została przez profesora Marka Sobolewskiego. Przedstawia liberalizm jako kierunek doktrynalny, w obrębie którego występuje sześć podstawowych elementów doktryny: • jest oparta na wierze w postęp; • indywidualistyczna; • preferująca prawa wolnościowe; • akceptująca własność prywatną; • przyjmująca ograniczenia władzy państwa; • postulująca ograniczenia władzy aparatu państwowego15. Sobolewski przedstawia inne możliwości stworzenia takiej enumeratywnej cha- rakterystyki doktryny liberalizmu. Pierwsza z nich została zaproponowana przez Lymana Towera Sargenta, który określa ją jako: 1) wykazującą tendencje do fawo- ryzowania zmian, 2) posiadającą wiarę w ludzki rozum, 3) skłonną używać władzy rządu do polepszenia warunków bytu ludzi, 4) faworyzującą wolności jednostkowe 5) ambiwalentną w odniesieniu do ludzkiej natury16. Inną alternatywę stworzył Jan Lutyński wskazując na: 1) indywidualistyczną i racjonalistyczną koncepcję człowieka, 2) atomistyczną koncepcję społeczeństwa, 3) przyjęcie idei państwa-stróża nocnego17, przy czym ta defi nicja Lutyńskiego dotyczy dziewiętnastowiecznego liberalizmu. Rozwijając wątki przedstawione w swojej defi nicji, Marek Sobolewski stwierdza, że wiara w postęp łączy się u liberałów z optymizmem i przekonaniem o możliwości doskonalenia nie tylko ludzi, ale warunków, w jakich oni żyją. Dostrzega jednocześnie sceptycyzm liberałów wobec wizji stworzenia utopijnego „raju na ziemi”. Liberalna wiara w postęp zdaniem Sobolewskiego łączy się u liberałów z potrzebą eksperymen- towania, poszukiwania nowych, coraz to lepszych rozwiązań. O ile jednak pierwotnie

13 Dodatkową trudność semantyczną i konfuzję czytelników powoduje fakt, że w Europie pojęcie neoliberalizmu zostało upowszechnione w odniesieniu do poglądów późniejszych myślicieli amerykań- skich, głoszących w latach siedemdziesiątych i osiemdziesiątych XX wieku potrzebę powrotu do takiego rozumienia liberalizmu, jakie miał on przed zmianą w okresie progresywizmu i Nowego Ładu. 14 M. Cranston, Liberalism, [w:] Th e Encyclopedia of Philosophy, red. P. Edwards, Macmillan and Free Press, New York 1967, s. 458. 15 B. Sobolewska, M. Sobolewski, Myśl polityczna XIX i XX wieku. Liberalizm, PWN, Warszawa 1978, s. 9. 16 L.T. Sargent, Contemporary Political Ideologies: A Comparative Analysis, Dorsey Press, Homewood, IL 1972, s. 101. 17 J. Lutyński, Pojęcie liberalizmu w badaniach nad myślą społeczną XIX wieku, „Przegląd Socjologicz- ny”, 1957, s. 173–174.

13 optymizm liberałów, jak i ich akceptacja dla zmiany były większe, obecnie opowiadają się oni za zmianami przeprowadzanymi w sposób gradualistyczny i ewolucyjny, odci- nając się od rozwiązań rewolucyjnych. Istotnym elementem jest założenie prymatu jednostki nad społeczeństwem. „Jed- nostka i jej dobro uznane są za naczelną wartość społeczną, której podporządkowana ma być organizacja społeczeństwa. Grupy społeczne i państwo traktowane są w spo- sób podporządkowany jednostce, są narzędziami wspomagającymi jednostkę w jej dążeniu do pełnego rozwoju osobowości”18. Optymistyczny indywidualizm liberałów łączy się z jeszcze jedną presupozycją dotyczącą natury jednostki: jest ona dobra i ro- zumna, co skutkuje wiarą i zaufaniem, że jednostki pozostawione same sobie i wy- zwolone spod władzy autorytetów są w stanie przy pomocy organizacji i stowarzyszeń ułożyć sobie tak współżycie w społeczeństwie, aby było ono z korzyścią dla wszystkich zainteresowanych19. Z tych założeń o charakterze fundamentalnym, założeń pierwszych i zasadni- czych, stanowiących o aksjologii liberalizmu, wypływa priorytet wolności, gdyż jak pisze Sobolewski: „osiągnięcie szczęścia przez jednostkę wymaga bowiem uwolnienia jej od więzów krępujących jej swobodę i inicjatywę w poszczególnych dziedzinach życia. Warunek właściwego rozwoju społeczeństwa to zapewnienie swobodnego roz- woju jednostek i ich dobrowolnych zrzeszeń”20. Dalej Sobolewski przyznaje, że „uznanie własności prywatnej jako podstawy wol- nego społeczeństwa było i jest aż do czasów najnowszych jednym z podstawowych elementów liberalnego wyznania wiary. Wprawdzie współcześnie, w wielu nurtach myśli liberalnej element ten ulega pewnym przemianom, osłabieniom, postulat włas- ności zostaje ograniczony i jest także rozpatrywany z wieloma zastrzeżeniami – jed- nakże nadal własność prywatna jest dla liberałów wszystkich kierunków niezbędnym składnikiem wolnego ustroju”21. Jednocześnie warto nadmienić, że Sobolewski do- strzega, iż dla liberałów uznanie własności prywatnej nie jest tożsame z niedopuszcza- niem jakichkolwiek ograniczeń w dyspozycji własności, identyfi kując je już z postacią Johna Stuarta Milla22. Postulat ograniczenia funkcji państwa wypływa u liberałów z uznania praw włas- ności. Pierwotnie postulat ten był utożsamiany z zasadą „laissez faire, lassez passer!”. Jak konstatuje Sobolewski: „(...) dopóki myśliciele liberalni bronili prawa do włas- ności przed ograniczeniami ze strony państwa i społeczeństwa, tak długo akcepto- wany był bez zastrzeżeń ideał wolnej gospodarki. Było to naturalne uzupełnienie zasady wolnej własności w twierdzeniu, że powinna być wolność gospodarowania, czyli pełna swoboda dysponowania swoimi narzędziami produkcji oraz wytworzo-

18 B. Sobolewska, M. Sobolewski, Myśl polityczna XIX i XX wieku. Liberalizm, op. cit., s. 10. 19 Ibidem. 20 Ibidem, s. 11. 21 Ibidem, s. 12. 22 Mill w swoich Zasadach ekonomii politycznej identyfi kuje te dziedziny, w którzych rząd musi przed- sięwziąć zadania motywowane dobrem powszechnym i koniecznością troski o jednostki niezdolne do prowadzenia swoich interesów (dzieci, starcy, osoby niepełnosprawne), por. J.S. Mill, Zasady ekonomii politycznej i niektóre jej zastosowania do fi lozofi i społecznej, przeł. E. Taylor, Warszawa 1959, t. 2, s. 363.

14 nym produktem”23. Sobolewski dostrzega, że „postulat czystego leseferyzmu nie był nigdy tak święty i nienaruszalny w obozie liberałów, jak to skłonni są niektórzy dziś przypuszczać”, wskazując, że już w pierwszej połowie XIX wieku liberałowie dopusz- czali lub wręcz domagali się ceł ochronnych i innych mechanizmów państwowej in- terwencji w dziedzinie ekonomicznej. Postulat ograniczenia funkcji państwa nie od- nosił się jednak jedynie do kwestii ekonomicznych, a dotyczył wszystkich przejawów działalności wykraczających poza tradycyjne funkcje ochrony granic oraz dotrzymy- wania umów. Spowodowało to postulat zredukowania roli państwa do działań „stróża nocnego”. Już jednak w wieku XIX odnotować można coraz więcej dziedzin życia, w których liberałowie skłonni byli uznać obecność państwa (Mill wśród dziedzin do- puszczających interwencję państwa wymienia sferę wychowania, konieczność opieki państwa nad chorymi umysłowo i małoletnimi, interwencję państwa w stosunki po- między pracodawcami i pracownikami – choćby regulację długości dnia pracy itp.)24. Jak już widać, najbardziej kontrowersyjnym elementem, różnie określanym w po- szczególnych defi nicjach, jest zakres władzy, kompetencji i uprawnień przypisywa- nych państwu. Dlatego też Sobolewski stawia pytanie, czy „w tej dziedzinie można mówić o jakiejś jednej myśli przewodniej, typowej dla reprezentantów liberalizmu różnych czasów”25.

Liberalizm w Ameryce – meandry amerykańskiej specyfiki

Wszyscy badacze dostrzegają niezwykle istotną rolę liberalizmu w kształtowaniu się amerykańskiej tradycji myśli politycznej. Dorothy Ross zwraca uwagę, że libera- lizm „reprezentujący indywidualistyczny język polityczny jest terminem kluczowym dla amerykańskiej myśli politycznej i praktyki politycznej”26. Dodatkową trudnością w rozważaniach nad amerykańską myślą liberalną jest to, że tradycja liberalizmu rozwijała się w Nowym Świecie w zupełnie odmiennych warunkach od europejskich. Stąd też warto poświęcić uwagę tym odmiennościom. Pierwszym najistotniejszym elementem, który zidentyfi kował Louis Hartz w swojej słynnej pracy Th e Liberal Tradition in America: An Interpretation of American Poli- tical Th ought since the Revolution opublikowanej w roku 1955, jest fakt, że recepcja liberalnych wolnościowych ideałów w Ameryce odbywała się podskórnie, w sposób nieświadomy: „W Ameryce nigdy nie było »liberalnego ruchu« ani prawdziwej »libe- ralnej partii«: mieliśmy tylko amerykański sposób życia (...). Jak na ironię, »libera-

23 B. Sobolewska, M. Sobolewski, Myśl polityczna XIX i XX wieku. Liberalizm, op. cit., s. 13. 24 J.S. Mill, Zasady ekonomii politycznej i niektóre jej zastosowania do fi lozofi i społecznej, op. cit., t. 2, s. 363. 25 B. Sobolewska, M. Sobolewski, Myśl polityczna XIX i XX wieku. Liberalizm, op. cit., s. 14. 26 D. Ross, Liberalism, [w:] A Companion to American Th ought, red. R.W. Fox, J.T. Kloppenberg, Blackwell, Oxford–Cambridge 1998, s. 397.

15 lizm« jest obcy w miejscu, gdzie nastąpiła jego największa realizacja i spełnienie”27. Hartz zwraca uwagę na specyfi kę amerykańskiego powstawania tradycji liberalnej: brak tradycji rewolucyjnych, zmierzających do obalenia feudalnego społeczeństwa, gdyż w Ameryce brak było w ogóle społeczeństwa feudalnego. Ale także brak prób restauracji monarchii i feudalnego porządku28. Kiedy pojęcie liberalizmu dotarło do Stanów Zjednoczonych w wieku XIX jako coś obcego, samo zjawisko, specyfi ka my- ślenia politycznego przesiąknięta liberalnymi ideałami i kategoriami istniała już od stuleci i miała swoją ugruntowaną pozycję. Specyfi ka kolonizacji rozwinęła już w wieku XVII wszystkie te elementy, które sta- ły się tak istotne dla liberalizmu. Wiktor Osiatyński dostrzega, że we wszystkich kolo- niach występowały czynniki, które sprzyjały ugruntowaniu idei wolności i uniemoż- liwiły przeszczepienie feudalnego ładu29. Indywidualizm widoczny w amerykańskiej myśli politycznej znalazł swoje głębokie korzenie zarówno w doktrynie purytańskiej, skoncentrowanej na bezpośrednim kontakcie wiernych z Bogiem, jak i indywidualnej lekturze i interpretacji Biblii. Kolejnym elementem stymulującym i ugruntowującym indywidualizm była tradycja zasiedlania nowych terytoriów, doświadczenie pogra- nicza (frontier experience) i mit Dzikiego Zachodu. W warunkach tych amerykań- ski kolonista zdany był na własne siły, współtworząc i aktywnie uczestnicząc w życiu swojej kongregacji, wspólnoty, miasta, terytorium czy stanu. Należy podkreślić, że samodzielność czy wręcz samowystarczalność tego młodego społeczeństwa w roz- wiązywaniu problemów politycznych, ekonomicznych i społecznych czyniła wizję rozbudowy władzy zewnętrznej bądź aparatu państwowego niepotrzebną czy wręcz dla kolonistów niedopuszczalną. Dodatkowo doświadczenie narastającej opozycji skierowanej przeciw Koronie Brytyjskiej wywołało wśród kolonistów przekonanie o konieczności warunkowania, nakładania jakichkolwiek ograniczeń (ceł, podatków itp.), wyrażania przez owo społeczeństwo zgody. Przeświadczenie to pozostało inte- gralną częścią amerykańskiej tożsamości politycznej i było stosowane później przez obywateli także wobec rodzimego rządu. Próbując przywołać jeszcze raz defi nicję stworzoną przez Maurice’a Cranstona, mówiącego, że „liberał to człowiek, który wierzy w wolność”, warto zwrócić uwagę na to, że już w epoce przedrewolucyjnej rozumienie wolności w Nowym Świecie było odmienne od współczesnego. Analizując pisma Jamesa Harringtona (1611–1677), Johna Trencharda (1662–1723), Th omasa Gordona (ok. 1692–1750), Algernona Sid- neya (1623–1683), Johna Locke’a (1632–1704), Roberta Moleswortha (1656–1725), Monteskiusza (1689–1755), Jamesa Burgha (1714–1775) oraz pamfl ety polityczne, listy, dokumenty państwowe i kazania, można zidentyfi kować dwa sposoby rozumie- nia pojęcia wolności w wieku XVIII w koloniach. Pierwszy z nich, obecnie niemal zupełnie zapomniany, dotyczył wolności publicznej (public ) – prawa ludzi do ustanowienia i utrzymania jakiejś formy samorządu. Zarówno angielscy, jak i ame-

27 L. Hartz, Th e Liberal Tradition in America: An Interpretation of American Political Th ought since the Revolution, Harcourt, Brace and Company, New York 1955, s. 11. 28 Ibidem, s. 5–8; zob. także: B. Sobolewska, M. Sobolewski, Myśl polityczna XIX i XX wieku. Libera- lizm, op. cit., s. 36–37. 29 W. Osiatyński, Ewolucja amerykańskiej myśli politycznej, PWN, Warszawa 1983, s. 44–45.

16 rykańscy teoretycy wierzyli, że jeśli ludzie będą brać udział w procesie rządzenia, nie będą nadużywać wolności. Widać w tym przekonaniu, jak bardzo w Ameryce idee li- beralne przenikają się z republikańskim odczytywaniem wolności, wiążącym wolność z obowiązkiem współuczestnictwa w życiu politycznym i doskonalenia cnót obywa- telskich. W wieku XVIII była to najważniejsza forma wolności30. Drugie znaczenie pojęcia wolności bliższe jest współczesnemu rozumieniu i doty- czy praw poszczególnych jednostek, z których najbardziej powszechne było prawo do własności i swobody religijnej. Koncepcja odczytania amerykańskiej myśli, jaką do- konał Hartz – podskórnego, nieuświadomionego funkcjonowania liberalnej tradycji w Stanach – wydaje się być jak najbardziej słuszna. Hartz zapoczątkował także próby takiego odczytywania amerykańskiej myśli politycznej, które pokazywałyby doniosłość wpływu Locke’a i jego kluczową rolę w kształtowaniu się liberalnej tradycji w Stanach Zjednoczonych. Jak pisze Dorothy Ross, w angloamerykańskiej tradycji John Locke jest czołową postacią: „Nowoczesna nauka doprowadziła go do rozłożenia społeczeństwa na jego podstawowe elementy w stanie natury i umiejscowienie siły motywującej działania polityczne w poszcze- gólnych jednostkach”31. Jednak początki liberalizmu związane są nie tylko z posta- cią Locke’a. Arthur Ekirch osadza je w szerszym kontekście, doszukując się inspira- cji w humanizmie, odrodzeniu, renesansie i reformacji, które krytykowały zastany porządek świata, a także w siedemnasto- i osiemnastowiecznych zwolennikach praw naturalnych. Z nurtów tych narodziło się „założenie domagające się uznania indy- widualnego, jednostkowego sumienia, liberałowie preferowali samorząd i narodowe samostanowienie. Życzliwie nastawieni do praw grup mniejszościowych, liberałowie pozostawali nieufni wobec jakichkolwiek wysiłków zmierzających do kontroli bądź ograniczenia wolności sumienia lub wypowiedzi”32. Pojęcie liberalizmu pojawia się w Stanach w początkach XIX wieku, jednak pod koniec stulecia zaczyna diametralnie zmieniać swoje znaczenie. Zjawisko to postępo- wało aż do lat trzydziestych XX wieku. Wielu autorów, opisując je, zwraca uwagę, że „termin »liberalism« ma nietypowe konotacje w Ameryce. Współczesny liberalizm różni się znacząco od sposobu, w jaki liberalizm był pojmowany w czasach powstawa- nia Ameryki (America’s founding), głównie wskutek epoki progresywizmu i Nowego Ładu (New Deal), które spowodowały diametralną zmianę znaczenia tego terminu”33. Termin ten zaczyna być w tym okresie częściej kojarzony zarówno w publicystyce, publikacjach naukowych, jak i w politycznym dyskursie z poglądami zezwalający- mi na ingerencję państwa tak w sferze ekonomicznej, jak i społecznej, oraz swobodę obyczajową, stając się bliski czy wręcz tożsamy z poglądami europejskich socjalde- mokratów.

30 A.N. Coleman, Liberty, [w:] Encyclopedia of the New American Nation: Th e Emergence of the , 1754–1829, red. P. Finkelman, Charles Scribner’s Sons, Detroit 2006, vol. 2, s. 298. 31 D. Ross, Liberalism, op. cit., s. 397. 32 A.A. Ekirch Jr., Th e Decline of American Liberalism, Longmans, Green and Company, New York 1955, s. 1. 33 T. Sandefur, Liberal Originalism: A Past for the Future, „Harvard Journal of Law and Public Policy”, vol. 27, no. 2, Spring 2004, s. 491.

17 Przemiany znaczenia pojęcia liberalizmu wywołały dyskusję w wielu amerykań- skich periodykach, toczoną między innymi na łamach „Th e Journal of Philosophy”, gdzie artykuł wprowadzający napisał . Popierał on przemiany tego pojęcia i powiązanie terminu liberalizmu z reformami społecznymi, socjalnymi, wprowadza- jącymi ingerencję państwa w sferze ekonomicznej zachodzącymi w trakcie Nowe- go Ładu. Dewey krytykuje koncepcje indywidualizmu, pojmującego jednostkę jako Newtonowski atom, w pełni ukształtowanych, niezależnych, z przyrodzonym prawem do wolności, wchodzących we wzajemne interakcje z podobnymi sobie, atomistycznie postrzeganymi indywiduami. Koncepcja ta zdaniem Deweya pozbawia jednostki hi- storycznej perspektywy i stanowi podstawę ekonomicznego leseferyzmu. Dewey kry- tykuje założenie, że indywidualizm i wolność mają charakter absolutny i odwieczny34. Warto podkreślić, że właśnie takiego pojmowania pojęć indywidualizmu i wolności, defi niowanych w kategoriach absolutnych i odwiecznie obowiązujących, krytykowa- nego przez Deweya będą bronić zarówno zwolennicy klasycznego liberalizmu, jak i libertarianie. W tej sytuacji adwersarzami amerykańskich liberałów zostali konserwatyści, któ- rzy opowiadali się w sferze obyczajowej za tradycyjnymi wartościami, podkreślając rolę tradycyjnego modelu rodziny, nie szukając dodatkowego uzasadnienia dla tych poglądów w żadnym porządku religijnym (wśród konserwatystów można znaleźć za- równo katolików, protestantów, jak i wyznawców wyznania mojżeszowego). Opowia- dają się oni także za jak najmniejszym ograniczaniem mechanizmów wolnorynko- wych, sprzeciwiając się pełnieniu przez państwo funkcji opiekuńczych, realizowanych kosztem zwiększania przez państwo obciążeń podatkowych. Dla europejskiego czytelnika meandry językowe dotyczące amerykańskiej sce- ny politycznej stały się jeszcze bardziej skomplikowane w okresie zimnowojennym, kiedy część członków i sympatyków Partii Demokratycznej (m.in. Daniel Patrick Moynihan, Irving Kristol, Norman Podhoretz), kojarzonej z poglądami liberalnymi, opowiedziała się za walką z komunizmem i sprzeciwiała się ingerencji państwa w sferę społeczną w realizowanym programie Great Society prezydenta Lyndona Johnsona. Zaczęli się oni identyfi kować jako neokonserwatyści35. Wówczas to tradycyjni kon- serwatyści (, Patrick J. Buchanan), aby odciąć się zarówno od neo- konserwatystów, jak i od neoliberałów, przybrali nazwę paleokonserwatystów, choć termin ten wywoływał szereg kontrowersji36. Friedrich August von Hayek w swoim eseju Dlaczego nie jestem konserwatystą z roku 1960 pisze: „Aż do narodzin socjalizmu przeciwieństwem konserwatyzmu był liberalizm. W historii Stanów Zjednoczonych brak tego rodzaju przeciwstawienia, po-

34 J. Dewey, Th e Future of Liberalism, „Th e Journal of Philosophy”, vol. 32, no. 9, 25th April 1935, s. 226–227. 35 Nazwa ta pierwotnie została nadana przez socjalistę Michaela Harringtona w książce Th e Other Ame- rica, dla określenia tych demokratów, którzy na początku lat siedemdziesiątych XX wieku zaczęli wyznawać poglądy konserwatywne. Jak pisze sam Irving Kristol, „neokonserwatysta to liberał, któremu rzeczywistość dała po mordzie”. Cyt. za: B. Miner, Zwięzła encyklopedia konserwatyzmu, Zysk i S-ka, Poznań 1999, s. 187. 36 J. Bartyzel, Paleokonserwatyści, [w:] Encyklopedia „białych plam”, t. 14: Oświecenie – prasa, red. M.R. Górniak i in., Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2004, s. 26–31.

18 nieważ to, co w Europie nazywano liberalizmem, w Ameryce było wspólną tradycją, na podstawie której tworzył się ustrój. W ten sposób obrońca amerykańskiej tradycji był liberałem w europejskim tego słowa znaczeniu. Do jeszcze większego zamieszania doprowadziły ostatnio próby przeszczepienia do Ameryki europejskiego typu kon- serwatyzmu, który będąc obcym amerykańskiej tradycji, przybrał nieco dziwaczny charakter. Przy tym wszystkim, już wcześniej amerykańscy radykałowie i socjaliści zaczęli nazywać się liberałami. Niemniej jednak, w tym miejscu użyję słowa »libe- ralne« dla określenia zajmowanego przez siebie stanowiska, które, moim zdaniem, jest jednakowo różne zarówno od autentycznego konserwatyzmu, jak socjalizmu. Chcę jednak od razu zaznaczyć, że czynię to z coraz większą obawą i będę musiał zastanowić się nad odpowiednim określeniem dla partii wolnościowej. Po pierwsze dlatego, że termin »liberalny« jest dziś w Stanach Zjednoczonych przyczyną ciągłych nieporozumień; po drugie dlatego, że dominujący w Europie rodzaj racjonalistycz- nego liberalizmu jest jednym z przewodników socjalizmu”37. Dlatego też obecnie ma miejsce sytuacja, którą najlepiej oddaje przytoczone przez Hayeka zdanie sir Bernarda Cricka: „normalny Amerykanin, który nazywa siebie »konserwatystą«, jest w istocie liberałem”38. Konsolidacja środowiska konserwatywnego spowodowała reakcje liberałów. Ci, którzy większy nacisk kładli na realizację liberalnych postulatów równości i sprawied- liwości niż na postulat wolności (John Rawls, Ronald Dworkin), przybrali nazwę li- berałów egalitarnych (egalitarian liberals). Ci zaś z liberałów, którzy kładli większy nacisk na realizację ideału wolności niż na realizację ideału równości, poszukiwali dla siebie innej nazwy; część z nich opowiedziała się za terminem „libertarianizm”.

W stronę libertarianizmu

Terminy „libertarianie” i „libertarianizm”, podobnie jak termin „liberalizm” wy- wodzą się z łacińskiego słowa libertas – oznaczającego wolność. Termin „liberta- rianizm” jest jednak używany w co najmniej dwóch znaczeniach. Starsze wywodzi się z XVIII wieku, gdy zaczęto go stosować w odniesieniu do zagadnień związanych z uwarunkowaniami wyboru. Libertarianizm utożsamiano wówczas z wolną wolą () i indeterminizmem, przeciwstawiając go determinizmowi i doktrynom zakładającym istnienie nieodzowności i fatalistycznego uwarunkowania ludzkiego losu. W rozważaniach fi lozofi cznych terminu libertarian używano na oznaczenie nieskrępowanego i wolnego wyboru, jako przeciwieństwo konieczności. W tym zna- czeniu termin został po raz pierwszy użyty w roku 1789 przez Williama Belshama w Essays, Philosophical, Historical and Literary, który pytał: „Where is the diff erence between the Libertarian (…) and the Necessarian?”39 Wiek XIX utrwalił takie rozu-

37 F.A. von Hayek, Konstytucja wolności, przeł. F. Englis, PWN, Warszawa 2006, s. 378. 38 B. Crick, Th e Strange Quest for an American Conservatism, „Review of Politics”, vol. 17, 1955, s. 365. 39 W. Belsham, Essays, Philosophical, Historical and Literary, C. Dilly, London 1789–1791, vol. 1, s. 11.

19 mienie pojęcia. Termin ten możemy znaleźć w periodykach fi lozofi cznych, takich jak „Mind”, „Th e Philosophical Review” czy też „Th e Journal of Philosophy, Psychology and Scientifi c Methods”, w których przeciwstawiano libertarianizm i determinizm (li- bertarianism and determinism)40. Pierwszy traktowano jako ucieleśnienie wolnej woli i możności wyboru41, odnosząc go do fi lozofi i Platona (Plato’s )42. Drugi, zainicjowany niemal sto lat później, sposób stosowania pojęcia „libertarian” dotyczył osób aprobujących i broniących wolności. W tym znaczeniu terminu tego użył po raz pierwszy w 1878 roku sir John Seeley w Th e Life and Times of Stein43. Na początku XX wieku termin ten był coraz częściej używany w kontekście wolności politycznej. Z czasem pojęcie to zaczęto stosować wobec osoby, która uważa, że rząd (government) powinien ograniczać się do stania na straży praw jednostkowych i dlatego sprzeci- wia się regulacjom państwowym zarówno w sferze ekonomicznej, jak i w odniesieniu do stosunków społecznych. Pierwszy raz w tym znaczeniu terminu „libertarianizm” użył Victor Yarros, pisząc w 1920 roku, że „oświecony libertarianin nie jest dziś za- interesowany akademickimi atakami na metafi zyczne czy polityczne państwo. Jest zainteresowany dobrze ukierunkowanymi atakami na uprzywilejowane, chronione monopole”44. Termin „libertarianizm” był ceniony przez zwolenników klasycznego, leseferystycznego liberalizmu, którzy dostrzegali, że od momentu New Deal pojęcie liberalizmu nabierało w powszechnej świadomości coraz bardziej lewicowych kono- tacji: „liberałowie zaczęli bowiem przejmować szereg postulatów socjalistycznych (…); godząc się na wzrost interwencji państwa, daleko idącą opiekę społeczną oraz na program welfare state, liberalizm przyjmuje postać liberalizmu socjalnego”45. Pojęcie liberalizmu w Stanach Zjednoczonych nadal zachowało taką konotację. Gdy w 1946 roku założył Fundację na rzecz Edukacji Ekonomicznej (Foundation for Economic Education), zaczął używać pojęcia libertarianizmu, by odciąć się od liberalizmu kojarzonego już w Ameryce z socjalistycznymi rozwiązaniami46. Nazwa ta nie została jednak przyjęta przez wszystkich. Część myślicieli, choć tworzyła w okresie powstawania i krystalizowania się doktryny libertariańskiej oraz sympatyzowała z ruchem libertarian, wyznając poglądy częściowo zbieżne, sprzeci- wiała się określaniu ich mianem libertarian. Przykładem może być postać Friedricha Augusta von Hayeka, który wprawdzie dostrzegał w Konstytucji wolności nieadekwat- ność pojęcia „liberał”, gdyż straciło ono swoje pierwotne znaczenie, jednak uznawał termin „libertarianizm” za zbyt sztuczny, preferując termin „wigizm” i określając sie-

40 J. Ward, Psychological Principles, „Mind”, vol. 8, no. 30, April 1883, s. 154. 41 T. Fowler, L.A. Selby-Bigge, Some Fundamental Ethical Controversies, „Mind”, vol. 15, no. 57, January 1890, s. 95, 98. 42 H. Sidgwick, Review of ‘Types of Ethical Th eory’ by James Martineau, „Mind”, vol. 10, no. 39, July 1885, s. 429; kontekst dotyczył swobody duszy ludzkiej. 43 J.R. Seeley, Th e Life and Times of Stein, University Press, Cambridge 1878, vol. 3, s. 335. 44 V.S. Yarros, What Shall We Do with the State?, „American Journal of Sociology”, vol. 26, 1920, s. 68. 45 W. Osiatyński, Współczesny konserwatyzm i liberalizm amerykański, PWN, Warszawa 1984, s. 168. 46 Th e Libertarian Reader: Classic and Contemporary Readings from Lao-tzu to Milton Friedman, red. D. Boaz, Free Press, New York 1998, s. xiii.

20 bie mianem starego wiga (old Whig)47. Także Ayn Rand, pomimo sympatii dla ruchu libertarian była świadoma odrębności własnej fi lozofi i, sprzeciwiała się określaniu jej mianem libertarianki, nazywając się „radykalną zwolenniczką kapitalizmu”48. Pojęcie „libertarianizm” kojarzone jest obecnie z doktryną polityczną powstałą w Stanach Zjednoczonych w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku, opozycyjną wobec egalitarystycznych tendencji współczesnego liberalizmu. Dok- trynę tę trudno jednoznacznie zaklasyfi kować jako „lewicową” bądź „prawicową”, wymyka się ona bowiem takim prostym przyporządkowaniom. Postulaty przestrze- gania wolności obywatelskich: wolności słowa, druku i wypowiedzi, legalizacji pro- stytucji, pornografi i i prawa do aborcji, sprzeciw wobec obowiązku służby wojskowej itp. sytuowałyby fi lozofi ę libertarian wśród ruchów lewicowych, natomiast stosunek do własności oraz poglądy na ekonomię umieszczałyby ich wśród ruchów prawico- wych. „Lecz dla libertarianina nie są istotne domniemane sprzeczności w byciu »le- wicowym« w niektórych kwestiach i »prawicowym« w innych. Wprost przeciwnie, w jego przekonaniu to właśnie jego poglądy charakteryzują się rzeczywistą i jedyną konsekwencją, zgodną z wolą każdej jednostki”49. Libertarianie chętnie podkreślają i szczycą się tym, że nie są ani prawicowym, ani lewicowym ruchem50, starają się także uniknąć wszelkiego rodzaju klasyfi kacji ich myśli do jednego z „-izmów”51. Trudno też wykazać jedno jedyne ujęcie obowiązujące jako libertariańskie. Sami libertarianie rozwiązują problemy defi nicyjne poprzez przedstawienie enu- meratywne koncepcji charakterystycznych i konstytutywnych dla ich myśli. I tak Boaz wymienia jako kluczowe koncepcje libertarianizmu (key concepts of libertarianism)52: • Indywidualizm (); • Prawa jednostkowe53 ( Rights); • Ład spontaniczny (); • Rządy prawa (Rule of Law); • Ograniczony rząd (); • Wolny rynek (); • Cnota wytwórczości/wydajności (Virtue of Production);

47 F.A. von Hayek, Dlaczego nie jestem konserwatystą, [w:] Myśl polityczna XIX i XX wieku: liberalizm, red. B. Sobolewska, M. Sobolewski, PWN, Warszawa 1978, s. 582. 48 D. Boaz, Libertarianizm, przeł. D. Juruś, Zysk i S-ka, Poznań 2005, s. 42. 49 M.N. Rothbard, : Libertarian Manifesto, Macmillan, New York 1978, s. 23 (fragment w tłumaczeniu B. Szlachty [w:] Historia doktryn politycznych i prawnych, Wybór tekstów źródłowych, red. B. Szlachta, Sopot 1997, s. 413–414). 50 T.R. Machan, Neither Left nor Right: Selected Columns, Hoover Press, Stanford 2004. 51 „Edward H. Crane z Instytutu Katona (Th e ) uważa, że istnieją tylko dwa sposoby or- ganizacji społeczeństwa: przymusowy, poprzez nakazy rządowe, lub dobrowolny, poprzez wielość interakcji pomiędzy jednostkami a prywatnymi stowarzyszeniami. Wszystkie polityczne »-izmy« – monarchia, oligar- chia, faszyzm, komunizm, konserwatyzm, liberalizm, libertarianizm – sprowadza się do jednego pytania: Kto ma decydować o konkretnym aspekcie Twojego życia, ty czy ktoś inny?”. D. Boaz, Th e Separation of Art and State, (23.09.2006). 52 D. Boaz, Libertarianizm, op. cit., s. 30–35. 53 Polskie tłumaczenie proponuje zwrot „prawa indywidualne”, jednak pojęcie „prawa jednostkowe” wydaje się trafniejsze.

21 • Naturalna harmonia interesów (Natural Harmony of Interests); • Pokój (Peace). Inni zwolennicy libertarianizmu wskazują tylko jedną koncepcję jako dominu- jącą, mianowicie – niewymienioną przez Boaza – koncepcję wolności. I tak mówi o prawie do wolności, dodając jednocześnie, że jest to „fi lozofi a osobi- stej wolności (personal liberty) – wolności każdej osoby, by wieść życie zgodne z włas- nym wyborem, zakładając przy tym, że nie będzie się on starał [stosować] przymusu wobec innych osób, powstrzymując ich tym samym od życia zgodnie z ich wyborami. Libertarianie utrzymują, że jest to niezbywalne (inalienable) prawo człowieka; dlatego też libertarianizm oznacza całkowite oddanie idei jednostkowych praw”54. Inni badacze nurtu libertariańskiego zwracają uwagę na to, że myśl libertariańska opiera się w znacznej mierze na kontrastach i przeciwstawianiu sobie: wolności i siły (liberty and power), państwa i społeczeństwa (state and society), dobrowolności i przy- musu (voluntarism and compulsion)55. Analiza myśli libertariańskiej prowadzi do hipotezy, że pomimo ogromnego zróż- nicowania wewnętrznego ruchu, wszyscy libertarianie podzielają przekonanie o ist- nieniu: • Indywidualizmu; • Prawa do samoposiadania (right to self-ownership); • Aksjomatu o nieagresji (non-agression axiom); • Korelacji pomiędzy prawem do własności i prawem do wolności; • Praw naturalnych interpretowanych jedynie w sposób negatywny (negative rights). We wszystkich koncepcjach libertariańskich pojawia się istotny element wspólny: pozycja jednostki jest niezwykle silna, na tyle że nie ma w nich miejca na istnienie społeczeństwa, a jeśli się ono pojawia, jest postrzegane jedynie jako suma jednostek. Z tego właśnie powodu zasadność istnienia państwa stanowi wśród libertarian przed- miot ogromnych kontrowersji. Poszczególne nurty libertariańskie różnią się pomię- dzy sobą radykalnością odpowiedzi na problem istnienia państwa: od różnych prób jego legitymizacji w formie minimalnej, nienaruszających pozycji jednostki, aż po całkowitą negację potrzeby jego istnienia i zwrot w stronę odpowiedzi anarchistycz- nej. Libertarianie posługują się często odmienną argumentacją, by uzasadnić swoje przekonania i wykazać ich źródła w różnych tradycjach fi lozofi cznych; niekiedy zaś wysnuwając z nich diametralnie różne wnioski. Jednak to właśnie przeświadczenie o nadrzędnej pozycji jednostki pozwala na zidentyfi kowanie propagatorów tych prze- konań jako libertarian. Dlatego w dysertacji, której celem jest przedstawienie korelacji pomiędzy libertariańskimi koncepcjami jednostki i państwa, zostaną zaprezentowane „libertariańskie koncepcje”, nie zaś jedno ujęcie, a to ze względu na ogromne zróż- nicowanie wewnętrzne tego nurtu; nurtu identyfi kowanego dzięki wskazaniu pew- nych wspólnych idei i wątków występujących u wszystkich fi lozofów libertariańskich. Powodem wyboru tematu było głębokie przekonanie, że głos libertarian, pomimo ra-

54 H. Hospers, Libertarianism: A Political Philosophy for Tomorrow, Nash Publishing, Los Angeles 1971, s. 5. 55 N.P. Barry, On Classical Liberalism and Libertarianism, St. Martin’s Press, New York 1987, s. 7.

22 dykalizmu, wnosi istotny wkład do namysłu i refl eksji toczonej nad kształtem i legity- mizacją współczesnego państwa. Przedmiotem badań nie będą jedynie prace najbardziej znanych libertarian: Ro- berta Nozicka, Jamesa M. Buchanana i Murraya Rothbarda, gdyż celem dysertacji jest możliwie szeroka prezentacja myśli libertariańskiej. Omówione więc zostaną także dzieła wielu innych fi lozofów, prawników i ekonomistów libertariańskich, bę- dących przedstawicielami nurtów lewicowych (left -libertarians), prawicowych (right -libertarians) i anarchistycznych (anarcho-capitalist), m.in. Jana Narvesona, Ronal- da Hamowy’ego, Johna Hospersa, Tibora Machana, Davida Friedmana, Charlesa Murraya, Israela Kirznera, Erica Macka, Richarda Epsteina, Douglasa Rasmussena, Douglasa Den Uyla, Petera Vallentyna, Hansa-Hermanna Hoppego, Hillela Steinera czy Michaela Otsuki. Autorzy ci współpracowali z instytucjami zajmującymi się pro- mowaniem libertariańskiej ideologii, takimi jak , Th e Cato Insti- tute, czy Institute for Human Studies, oraz z pismami wydawanymi przez te instytucje: „Th e Freeman”, „Journal of Libertarian Studies”, „Literature of Li- berty”, „Th e Cato Journal” i „Left and Right: Journal of Libertarian Th ought”. Libertarianizm jest doktryną wielonurtową, by nie rzec eklektyczną, sięgającą do wielu różnych tradycji intelektualnych, opracowanie tematu musi więc uwzględniać analizę korzeni i źródeł fi lozofi i libertarian, prezentację nie tylko powiązań z my- ślą europejską, ale również rozważania na temat głębokiego zakorzenienia fi lozofi i libertariańskiej w tradycji amerykańskiej myśli politycznej, mające na celu pełniej- sze ukazanie jej specyfi ki. Tematem niniejszej książki jest jednak libertarianizm jako nurt wyrosły i głęboko zakorzeniony w myśli amerykańskiej, przedmiotem analizy nie będą więc prace europejskich libertarian: de Jasaya i Van Parijsa. Publikacja po- mija także libertarianizm rozumiany jako ideologia partii libertariańskiej, która po- wstała w 1971 roku. Choć jej członkowie szczycą się tym, iż w każdych wyborach prezydenckich partia wysuwa kandydatów do Białego Domu, to jednak jej wpływ na scenę polityczną na szczeblu federalnym jest śladowy, a na szczeblu stanowym rela- tywnie dużym poparciem cieszy się ona jedynie na Alasce56. Większy wpływ wywiera libertarianizm na dyskurs fi lozofi czny, znajdując wielu zwolenników i sympatyków w Stanach Zjednoczonych, odwołując się do najbardziej archetypicznych elementów amerykańskiej kultury politycznej: indywidualizmu, wiary w wolny rynek i postula- tów ograniczonego rządu. Ze względu na radykalizm głoszonych poglądów libertarianie znajdują się na obrzeżach dyskursu naukowego57, dlatego też w literaturze polsko- i anglojęzycznej

56 Congressional Quarterly’s Guide to U.S. Elections, vol. 1, red. J.L. Moore, J.P. Preimesberger, D.R. Tarr, CQ Press, 2001. Dokument w formie elektronicznej, CQ Electronic Library, CQ Voting and Elections Collection, http://library.cqpress.com/elections/gusel1-152-7220-392856. Document ID: gusel1-152-7220-392856 (25.07.2007). 57 Trudno zgodzić się z tezą, że przyczyną tego wykluczenia jest „fi ksacja na punkcie państwa”, jaka cechuje większość fi lozofów politycznych, a „wskutek akademickiej »fi ksacji na punkcie państwa« liberta- rianizm zostaje wykluczony z powodu cech zbieżnych z anarchizmem” (por. T. Teluk, Koncepcje państwa we współczesnym libertarianizmie, 2S Media, Warszawa 2006, s. 21–22). Przyczyną tego wykluczenia jest nie tylko utożsamianie go z anarchizmem, ale przede wszystkim demagogiczna retoryka, szokujący radykalizm zwolenników libertarianizmu, graniczący z populizmem. I choć większość libertarian obarcza winą za tę

23 brak monografi i przedstawiającej panoramę tego nurtu czy też syntezę poglądów au- torów mieszczących się w nim. W literaturze anglojęzycznej występują wprawdzie opracowania poświęcone poszczególnym libertarianom, głównie Nozickowi, Bucha- nanowi czy Rothbardowi, jednak ich autorzy nie podejmują próby syntetycznego przedstawienia całego nurtu58. Brak również całościowej prezentacji krytyki liberta- rian zarówno ze strony liberałów i komunitarian, jak i neokonserwatystów. W polskiej literaturze naukowej wyjątek może stanowić rozprawa habilitacyjna Justyny Mikla- szewskiej Libertariańskie koncepcje wolności i własności, rozprawa doktorska Tomasza Teluka Libertariańskie koncepcje państwa oraz fragmenty poświęcone libertarianom w publikacjach Czesława Porębskiego Umowa społeczna. Renesans idei oraz Zbignie- wa Raua Liberalizm. Zarys myśli politycznej XIX i XX wieku. Problematyka amery- kańskiego anarchoindywidualizmu, nieobecna w literaturze polskojęzycznej, została omówiona w wielu opracowaniach anglojęzycznych, wśród których na szczególne uznanie zasługuje książka Jamesa J. Martina Men Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism in America, 1827–1908, będąca najobszerniejszym opra- cowaniem poświęconym dziewiętnastowiecznym tendencjom anarchoindywiduali- stycznym występującym w amerykańskiej myśli politycznej59. Próbę prezentacji libertariańskiej koncepcji indywidualizmu podjął Colin Bird w Myth of Individualism, dokonując wnikliwej analizy zastosowania tego pojęcia tak w myśli liberalnej, jak i libertariańskiej60. Nie były natomiast podejmowane próby omówienia w sposób kompleksowy libertariańskiej koncepcji racjonalności, a opra- cowania dotyczące szkoły wyboru publicznego (school of ) prezentują je- dynie drobny fragment szerokiego dziedzictwa myśli libertariańskiej. Brak również syntetycznego opracowania poświęconego libertariańskiej wizji państwa. Omówienia myśli libertariańskiej są, generalnie ujmując, fragmentaryczne i koncentrują się na wewnętrznej dywersyfi kacji tego ruchu, rzadko natomiast zawierają próby wskazania elementów wspólnych. Ze względu na brak opracowań, niniejsza książka będzie więc miała zasadniczo charakter źródłowy, a przedmiotem analizy staną się także niepub- likowane teksty libertarian i wywiady z przedstawicielami tego nurtu. Zastosowana w pracy metoda badawcza będzie analizą porównawczą, mającą na celu usystematyzowanie poglądów prezentowanych przez przedstawicieli środowiska libertarian. Kluczowymi kategoriami analitycznymi będą pojęcia jednostki i państwa oraz wolności, prawa, równości, ładu społeczno-politycznego, moralności i racjonal- ności. Szeroka gama tematów poruszanych przez libertarian oraz odwoływanie się marginalizację „dwór lewicowych intelektualistów” (cyt. za M.N. Rothbard), to także sami libertarianie są współodpowiedzialni za to wykluczenie, gdyż ich sposób argumentacji często uniemożliwia podjęcie merytorycznego dyskursu. 58 Do najlepszych opracowań krytycznych twórczości Roberta Nozicka należą zbiory artykułów: Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981 oraz , red. D. Schmidtz, Cambridge University Press, Cambridge 2002. Myśl Jamesa M. Buchanana omawia Political Economy of James Buchanan, red. D. Reisman, Texas A&M University Press, College Station 1990. 59 J.J. Martin, Man Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism, 1827–1908, Ralph Myles Publisher, Colorado Springs 1970. 60 C. Bird, Th e Myth of Liberal Individualism, Cambridge University Press, Port Chester, NY 1999.

24 przez nich do różnorakich tradycji fi lozofi cznych umożliwią dogłębną analizę i pre- zentację tych poglądów. Omawianie myśli libertariańskiej wymaga prezentacji osiemnasto-, dziewiętna- sto- i dwudziestowiecznej fi lozofi i oraz myśli politycznej zarówno amerykańskiej, jak i europejskiej, tak liberalnej i anarchistycznej, jak i konserwatywnej. W rozdziale pierwszym zostanie przedstawione środowisko intelektualne, które wpłynęło na po- wstanie w Stanach Zjednoczonych refl eksji libertariańskiej. Rozdział ten będzie po- święcał szczególną uwagę specyfi ce amerykańskiej myśli politycznej i jej wpływowi na rozwój poglądów libertariańskich, uwzględni też wpływ tradycji europejskiego „klasycznego liberalizmu”, do której libertarianie również się odwołują. Będzie on po- nadto wskazywał źródła indywidualizmu przyjętego przez libertarian jako podstawy rozważań normatywnych, „umieszczających ocenę w jednostkach, które są ostatecz- nymi suwerenami [tak] w sprawach struktur społecznych”61, jak i w konstytuowaniu reguł moralnych. W rozdziale tym zaprezentowane zostaną dwa nurty obecne w ame- rykańskiej myśli politycznej, z których pierwszy zmierzał do ograniczenia zakresu władzy oraz roli i kompetencji rządu w obawie przed absolutyzmem, a pojawił się już w pismach Ojców Założycieli; drugi nurt, anarchistyczny, występował w amerykań- skiej myśli politycznej od pierwszej połowy XIX wieku. Specyfi ką amerykańskiego anarchizmu było poszanowanie prawa własności i jego ochrona przed naruszenia- mi ze strony rządu oraz silnie akcentowany indywidualizm (stąd ruch ten nazywany jest również anarchoindywidualistycznym lub anarchizmem indywidualistycznym). Uwzględnione zostaną również prace dwudziestowiecznych amerykańskich myślicie- li politycznych (m.in. Alberta Jay Nocka) oraz leseferystyczna utopia prezentowana w pracach Ayn Rand, a także wpływ, jaki na ukształtowanie i rozwój libertariańskiej refl eksji wywarli Milton Friedman i przedstawiciele austriackiej szkoły ekonomicznej: Ludwig von Mises i Friedrich August von Hayek. Umieszczenie Rand, Hayeka, Misesa i Friedmana w rozdziale wskazującym intelektualne korzenie myśli libertarian może wydawać się problematyczne, gdyż część badaczy zalicza ich już do nurtu libertariań- skiego, wskazując, że ich twórczość przypadała na lata sześćdziesiąte i siedemdziesią- te XX wieku, gdy powstawał ruch libertariański. Kryterium klasyfi kacji była między innymi autoidentyfi kacja: pomimo sympatyzowania z ruchem libertarian widać, że myśliciele ci stanowczo protestowali przeciwko uznawaniu ich za libertarian, traktu- jąc to jako zredukowanie ich fi lozofi i do jednego wymiaru czy sposobu interpretacji, co postrzegali jako pewną formę deprecjacji. Kolejnym powodem klasyfi kacji były, pomimo wielu punktów wspólnych, istotne różnice fi lozofi czne między koncepcjami zaproponowanymi przez Rand, Hayeka, Misesa i Friedmana a tymi, które przedsta- wili libertarianie. Rozdział drugi zostanie poświęcony koncepcjom jednostki prezentowanym przez libertarian, czyniącym z indywidualizmu paradygmat, na którym winna się opierać budowa ładu normatywnego i wszelkich instytucji polityczno-społecznych. Przekona- nie to łączą oni z wiarą w racjonalność jednostki i jej zdolność do rozumnego dokony-

61 J. Miklaszewska, Libertariańskie koncepcje wolności i własności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiel- lońskiego, Kraków 1994, s. 18.

25 wania wyborów oraz podejmowania działań, często sprowadzając i redukując racjo- nalność do racjonalności człowieka kierującego się motywacją ekonomiczną (homo oeconomicus). Libertarianie przyznają też jednostce niezwykle szeroki wachlarz praw, spośród których najistotniejsze wydaje się prawo do samoposiadania (self-ownership right) oraz własności prywatnej połączone z prawem do wolności. Kwestie dotyczące libertariańskiego spojrzenia na zagadnienia etyczne i epistemologiczne zostaną na- szkicowane tak, by jedynie dopełniały ten obraz. Trzeci rozdział zostanie poświęcony libertariańskim koncepcjom państwa, po- wstającego w sposób spontaniczny i ewolucyjny (Nozick) bądź w wyniku umowy społecznej (Buchanan); państwa jednak, które nie może naruszać praw jednostek. Ostatnim elementem rozdziału będzie prezentacja najbardziej radykalnych liberta- riańskich koncepcji bezpaństwowego ładu normatywnego, powstałego w warunkach anarchii, po zniesieniu sfery publicznej i pozostawieniu jedynie sfery prywatnej, w pełni poddanej działaniu mechanizmów wolnorynkowych. Zostanie również za- prezentowana reinterpretacja pojęcia prawa dokonana przez Rothbarda, polegająca na usunięciu kategorii dobra społecznego oraz wprowadzeniu terminu „przestępstw bez ofi ar”, to jest czynów nienoszących znamion agresji w stosunku do drugiej oso- by lub jej własności, niesłusznie postrzeganych przez obecnie obowiązujący system prawny jako przestępstwa. ROZDZIAŁ I

KORZENIE MYŚLI LIBERTARIAŃSKIEJ

John Locke

Trudno przecenić wpływ fi lozofi i Locke’a na rozwój myśli libertariańskiej. Naj- silniej zainspirowała libertarian koncepcja prawa własności autora Dwóch traktatów o rządzie. Locke pisze: „człowiek dysponuje własnością swej osoby. Nikt nie ma do niej żadnego uprawnienia poza nim samym”1. Sąd ten przejęli współcześni liberta- rianie, czyniąc z prawa jednostki do posiadania samej siebie, z właścicielskiego prawa do samoposiadania (self-ownership) – bo takiego terminu używają – fundament swo- jego systemu fi lozofi cznego. Interpretację Locke’a, który nie mówił o samoposiadaniu, ale przedstawił wizję człowieka jako wyłącznego właściciela swojej osoby, podzielają wszyscy członkowie ruchu. Choć przejęli oni od Locke’a również koncepcję naby- wania własności poprzez pracę, to rozwiązanie dotyczące pierwotnego zawłaszczenia oraz statusu ziemi i zasobów naturalnych nie jest już przez nich tak zgodnie akcepto- wane. Praca staje się tytułem do nabycia prawa do własności, gdyż dzięki „zmiesza- niu” czy „dodaniu” własnej pracy ulepszeniu ulega to, co wydobyto ze stanu natury; praca będąca własnością osoby jest jednocześnie źródłem wartości tego, co znajdo- wało się w stanie natury2. Locke uważał, że człowiek będąc właścicielem swojej osoby i swojej pracy dodaje ją do tego, co znajdowało się w stanie natury, ulepsza i w ten spo- sób staje się właścicielem rzeczy3. Zakładał on więc możliwość zawłaszczenia zaso- bów naturalnych, nad którymi „nikt nie rozciągał (…) swego osobistego panowania”4. Jednak prawo do pierwotnego zawłaszczenia łączyło się u Locke’a z szerszą koncepcją teologiczną5: ludzie mieli być własnością Boga, podobnie jak ziemia i wszelkie zasoby.

1 J. Locke, Dwa traktaty o rządzie, przeł. Z. Rau, PWN, Warszawa 1992, § 27, s. 181, podkr. oryginalne. 2 K. Vaughn, John Locke and the Labour Th eory of Value, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 4, 1978, s. 313–314. 3 J. Locke, op. cit., § 27–29, s. 181–183. 4 Ibidem, s. 181. 5 Teologiczny aspekt koncepcji Locke’a szczególnie w drugiej połowie XX wieku stał się przedmiotem zaintereowania badaczy. Leo Strauss podważa rolę Boga w koncepcji Locke’a, uznając, że został umieszczony

27 Dlatego też każdy byt jest zobowiązany do zachowania siebie samego6, a prawo do posiadania własnej osoby oraz wszystkiego, co człowiek uzyskiwał dzięki własnej pra- cy miało głębsze uzasadnienie, gdyż miało służyć „przedłużeniu gatunku ludzkiego”. Libertarianie nie akceptują „teologicznego wymiaru” koncepcji Locke’a. W ich przekonaniu nakaz zachowania samego siebie i przedłużenia gatunku ludzkiego mógłby powodować istnienie już w stanie natury praw o charakterze pozytywnym7, a nie wyłącznie praw negatywnych, jedynych – jak zobaczymy – których istnienie jest akceptowane przez libertarian (dopuszczenie możliwości istnienia praw naturalnych o charakterze pozytywnym wymaga, ich zdaniem, zawarcia osobnej umowy między jednostkami). Eliminując Boga z koncepcji Locke’a, libertarianie odbierają jej teolo- giczny fundament, tym samym jednak nie widzą głębszego uzasadnienia moralnego dla istnienia praw pozytywnych. Kolejna różnica pomiędzy Lockiem a libertarianami dotyczy statusu ziemi i zaso- bów ziemskich w stanie natury. O ile Locke twierdzi, że ziemia i wszystkie jej zaso- by są własnością wspólną, nadaną człowiekowi przez Boga „we wspólne władanie”8, o tyle dla większości libertarian ziemia i jej zasoby w stanie natury nie są niczyją własnością – świat jest „bezpański”. Takie stanowisko reprezentują zarówno liberta- rianie opierający swoją koncepcję praw na fi lozofi i Locke’a (Nozick czy Mack), jak i libertarianie nieodwołujący się do myśli Locke’a (jak Kirzner czy Rothbard). Grupa libertarian podzielających poglądy Locke’a, zakładających, iż ziemia w stanie natury jest własnością wspólną, należy do zdecydowanej mniejszości9. Postrzeganie ziemi i tego, co się na niej znajduje jako danych przez Boga „rodza- jowi ludzkiemu we wspólne władanie” nakłada u Locke’a w sposób oczywisty ograni- czenia na możliwość dokonywania zawłaszczenia: zawłaszczający winien pozostawić innym „nie gorsze dobra wspólne” (enough, and as good left in common for others)10. Ograniczenia w możliwości dokonywania zawłaszczania zasobów naturalnych wpro- wadzone w tzw. klauzuli Locke’a (Lockean proviso) ze względu na sytuację innych wynikają z teologicznego rozumienia natury ludzkiej: Locke uznał, że skoro wszyscy ludzie są własnością Stwórcy, to spoczywa na nich obowiązek nie tylko zachowania samych siebie, ale według swych możliwości zachowania reszty rodzaju ludzkiego. Nikt nie powinien ograniczać bądź pozbawiać innego życia ani niczego, co służy jego zachowaniu, a więc „wolności, zdrowia ciała czy dóbr”11. przez autora Dwóch traktatów o rządzie jako zasłona dla rzeczywistych ateistycznych przekonań (por. idem, Natural Right and History, University of Chicago Press, Chicago 1953). Diametralnie odmienną interpretację prezentuje John Dunn w Th e Political Th ought of John Locke: An Historical Account of the Argument of the ‘Two Treatises of Government’, Cambridge University Press, Cambridge 1969. Wśród najnowszych publikacji na uwagę zasługuje książka Jeremy’ego Waldrona God, Locke and Equality: Christian Foundations of Locke’s Political Th ought, Cambridge University Press, Cambridge 2002. 6 J. Locke, Dwa traktaty..., § 6, s. 167. 7 Por. rozdział II niniejszej książki. 8 J. Locke, Dwa traktaty..., § 27, s. 182. 9 P. Vallentyne, Introduction: Left -Libertarianism – A Primer, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 1–16. 10 J. Locke, Dwa traktaty..., § 26–27, s. 180–181. 11 Ibidem, s. 166–167.

28 Część libertarian uznaje jednak, że istnieją pewne ograniczenia w dokonywa- niu zawłaszczania i albo proponują jakąś formę wyrażania zgody wspólnoty na za- właszczenie12, albo starają się zreinterpretować w sposób bardziej elastyczny klauzulę Locke’a13. Jednak ci spośród nich, którzy negują tezę Locke’a o wspólnym posiadaniu ziemi i zasobów naturalnych, odrzucają również jakiekolwiek ograniczenia w ich za- właszczeniu. Zarówno Rothbard, jak i Kirzner uznają, że możliwe jest zawłaszczanie zasobów pierwotnych bez jakichkolwiek ograniczeń14. Część libertarian przejęła także jako punkt wyjściowy rozważań „optymistyczną” Locke’owską wizję stanu natury jako stanu „zupełnej wolności w działaniu oraz rozporządzaniu swymi majątkami i osobami, tak jak oni uznają za właściwe, w gra- nicach prawa natury, nie pytając nikogo o zezwolenie, bez zależności od woli innego człowieka”15. Jednocześnie stan ten jest stanem „równości, w którym cała władza i jurysdykcja jest wzajemna, nikt nie ma jej więcej od innych. Nie ma bowiem nic bardziej oczywistego niż to, że istoty tego samego rzędu i gatunku, które rodzą się, by wykorzystać takie same udogodnienia natury i takie same zdolności, powinny być także równe między sobą bez podporządkowania i podległości, chyba że wszystkie one ustanowiły w sposób oczywisty i dobrowolny władzę jednego nad drugim, a nad wszystkimi pana i władcę, na mocy jasnej i przekonywającej nominacji, jaka stano- wi jego niewątpliwe prawo do panowania i suwerenności”16. Należy zwrócić w tym miejscu uwagę na to, że choć Locke przyznaje, iż stan natury jest stanem wolności, to nie jest on stanem nieograniczonej swobody wyboru, jego granice wyznacza bowiem natura, czytamy wszak w Dwóch traktatach o rządzie: „skoro wszyscy są równi i nie- zależni, nikt nie powinien wyrządzać drugiemu szkód na życiu, zdrowiu, wolności czy majątku”17. Libertarianie przejmują ten zakaz wyrządzania szkody osobie innego człowieka i jego własności. Część libertarian, zwolenników anarchizmu, jak Rothbard czy Friedman, podziela wiarę Locke’a w możliwość obowiązywania prawa w stanie natury, choć tylko Rothbard uznaje, że jest to prawo naturalne. Nie podzielają oni jednak poglądu Locke’a, jakoby niedogodności egzekwowania tego prawa, karania naruszycieli porządku i bycie sędzią we własnej sprawie stanowiły argumenty wystar- czające do porzucenia stanu natury i powołania państwa18. Poza bezpośrednim odwołaniem i czerpaniem z fi lozofi i Locke’a, równie istotny jest pośredni wpływ, jaki wywarł on na myśl libertariańską. Filozofi a Locke’a zainicjo- wała i na stałe wprowadziła pewne elementy konstytutywne dla amerykańskiej myśli

12 P. Vallentyne, Introduction: Left -Libertarianism – A Primer, [w:] Left Libertarianism..., s. 1–16 oraz rozdział II niniejszej książki. 13 Tak czyni Nozick, por. rozdział III niniejszej książki. 14 Problem został omówiony obszerniej w rozdziale II i III niniejszej książki. 15 J. Locke, Dwa traktaty..., § 4, s. 165. 16 Ibidem. Należy podkreślić rolę jednostki w „wychodzeniu” ze staniu natury oraz fakt, że to właśnie jednostka jest w koncepcji Locke’a „jedynym źródłem władzy politycznej” (por. Z. Rau, Contractarianism versus Holism: Reinterpreting Locke’s Two Treaties of Government, University Press of America, Lanham 1995, s. 94). 17 J. Locke, Dwa traktaty..., § 6, s. 166. 18 Por. rozdział III niniejszej książki.

29 politycznej, obecne w pismach Ojców Założycieli, Paine’a i dziewiętnastowiecznych indywidualistów, do których współcześni libertarianie odwołują się równie chętnie, jak do samego Locke’a. Co więcej, wiele elementów myśli Locke’a zakorzeniło się w myśli politycznej (a także w powszechnym myśleniu o tym, co polityczne) i co- dziennym dyskursie tak dalece, że jest traktowane jako rodzimy wytwór Ameryki i funkcjonuje w sposób nieuświadomiony. Jak pisał Hartz: „W Ameryce nigdy nie było »liberalnego ruchu« ani prawdziwej »liberalnej partii«: mieliśmy tylko amerykański sposób życia (American Way of Life), narodową artykulację [myśli] Locke’a, zazwyczaj nieświadomą zapożyczeń od Locke’a (a nationalist articulation of Locke which usually does not know that Locke himself is involved…)”19. Temu wpływowi Locke’a na kształtowanie się amerykańskiej myśli politycznej po- święcona jest obszerna literatura przedmiotu20. Badacze okresu tworzenia się amery- kańskiej państwowości i walki o niepodległość wskazują na takie motywy, jak przy- pisanie jednostkom prawa do posiadania własności, przekonanie o nienaruszalnym charakterze tych praw (unalienable rights) oraz postrzeganie władzy jako zagrożenia dla jednostkowych praw, co skutkowało postulatem ograniczonego rządu (limited go- vernment) oraz koniecznością wyrażenia w formie umowy (contract, compact) zgo- dy na powołanie rządu. Warto zasygnalizować, że ten ostatni element został przejęty przez libertarian jedynie w części, gdyż większość z nich odcina się od kontraktua- lizmu. Locke pisał, że „wszyscy ludzie znajdują się naturalnie w tym stanie [natury] i pozostają w nim dopóty, dopóki na mocy własnej zgody nie staną się członkami jakiegoś politycznego społeczeństwa”21. Libertarianie podzielają konieczność uzasad- nienia momentu przekazania przez jednostki części praw na rzecz państwa i oparcia wszelkich relacji na zasadzie dobrowolności, negują jednak możliwość wyrażenia ta- kiej zgody w formie umowy społecznej, która ich zdaniem nie może wiązać potom- nych. Sądzą też, że konieczność zgody jednostek na powołanie rządu jest niewystar- czającym zabezpieczeniem przed nadużyciami z jego strony22. Można zidentyfi kować jeszcze jeden sposób, w jaki myśl Locke’a wpłynęła po- średnio na libertarian – za pośrednictwem Cato’s Letters, dzięki którym pewne wąt-

19 L. Hartz, Th e Liberal Tradition in America: An Interpretation of American Political Th ought since the Revolution, Harcourt, Brace and Company, New York 1955, s. 11. 20 Poza klasycznym opracowaniem L. Hartza (ibidem) oraz M. Curti (Th e Great Mr. Locke: America’s Philosopher, 1783–1861, „Th e Huntington Library Bulletin”, no 11, April 1937, s. 107–151) wspomnieć należy następujące publikacje: B. Arneil, John Locke and America: Th e Defence of English Colonialism, Clarendon Press, Oxford 1996; J. Huyler, Locke in America: Th e Moral Philosophy of the Founding Era, University Press of Kansas, Kansas City 1995; C. Becker, Th e Declaration of Independence: A Study in the History of Political Ideas, Harcourt, Brace and Company, New York 1922; T. Pangle, Th e Spirit of Modern Republicanism: Th e Moral Vision of the American Founders and the Philosophy of Locke, University of Chicago Press, Chicago 1988. Takiemu odczytaniu Locke’a sprzeciwiają sie natomiast: G. Wills, Inventing America: Jeff erson’s Dec- laration of Independence, Doubleday, Garden City, NY 1978; J. Dunn, Th e Politics of John Locke in England and America in the 18th Century, [w:] John Locke: Problems and Perspectives, red. J.W. Yolton, Cambridge University Press, Cambridge 1969. 21 J. Locke, Dwa traktaty..., § 15, s. 173. 22 D.B. Suits, On Locke’s Argument for the Government, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 3, 1977, s. 201–203.

30 ki zostały spopularyzowane w kolonialnej Ameryce. Zarówno bezpośrednia lektura dzieł Locke’a, jak i interpretacja Trencharda i Gordona w znaczący sposób wpłynęły na myśl polityczną rodzącej się republiki, a szczególnie na fi lozofi ę Th omasa Jeff er- sona i Johna Adamsa; dopiero poprzez nie zostały zapośredniczone do doktryny li- bertarian23. Można nawet mówić o odrębnym „amerykańskim” sposobie odczytania Locke’a powielającym interpretację autorów Cato’s Letters.

Thomas Hobbes

Hobbes kreśli koncepcję natury ludzkiej, której głównym celem jest dążenie do samozachowania i zdobywania wszystkiego, co dana jednostka uważa za swoje oso- biste i indywidualne dobro. Jak pisał: „Cokolwiek jest przedmiotem jakiegoś apetytu czy pożądania, to człowiek nazywa swoim dobrem. Przedmiot zaś swego wstrętu czy awersji nazywa złem. (…) Te bowiem wyrazy: dobry, zły (…) są zawsze używane z uwzględnieniem osoby, która się nimi posługuje. Nie ma bowiem rzeczy, która by po prostu i bezwzględnie była dobra, zła czy godna wzgardy; i nie ma żadnej reguły po- wszechnej dobra i zła, którą by można było wziąć z natury samych rzeczy; pochodzi ona od osoby człowieka”24. Ten sam pogląd został powtórzony w Th e Elements of Law: „Celem każdego człowieka jest jakieś dobro własne”25; podobny wydźwięk ma frag- ment De Cive: „Gdyż każdy człowiek pożąda tego, co jest dla niego dobre, i unika tego, co jest złe, a przede wszystkim tego zła naturalnego, którym jest śmierć; a czyni to pod wpływem pewnego impulsu natury, podobnie jak kamień spada w dół. Dlatego też nie jest niedorzecznością, niczym nagannym, ani skierowanym przeciwko dyktatowi rozumu, że człowiek używa wszelkich swoich starań, by zachować i chronić siebie”26. Fragmenty te stały się podstawą dla nurtu interpretacyjnego odnajdującego w myśli Hobbesa podstawy „psychologicznego egoizmu”27. Taką interpretację powielają tak-

23 Por. J.F. Dienstag, Between History and Nature: Social Contract Th eory in Locke and the Founders, „Th e Journal of Politics”, vol. 58, no. 4, November 1996, s. 985–1009. 24 Th . Hobbes, Lewiatan, przeł. Cz. Znamierowski, Aletheia, Warszawa 2005, I 6, s. 130. 25 Th . Hobbes, Elements of Law, XXIV 4, red. J.C.A. Gaskin, Oxford Univesity Press, Oxford 1994. 26 Th . Hobbes, De Cive, I 7. Korzystałam z pierwszego anglojęzycznego wydania: Philosophicall ru- diments concerning government and society. Or, A dissertation concerning man in his severall habitudes and respects, as the member of a society, fi rst secular, and then sacred. Containing the elements of civill politie in the agreement which it hath both with naturall and divine lawes. In which is demonstrated, both what the origine of justice is, and wherein the essence of Christian religion doth consist. Together with the nature, limits, and qualifi cations both of regiment and subjection, printed by J.G. for R. Royston, at the Angel in Ivie-lane, London 1651 oraz w przypadku wątpliwości z łacińskiego tekstu: De Cive: Th e Latin Version Entitled in the First Edition Elementorum Philosophi? Sectio Tertia de Cive, and in Later Editions Elementa Philosophica de Cive, red. H. Warrender, Clarendon Press, Oxford 1983. Dla ułatwienia poza sekcjami i paragrafami będę podawać strony angielskiego wydania w nawiasie oraz strony łacińskiego wydania w nawiasie kwa- dratowym (I 7, s. (10–11) [94]). 27 Taką interpretację można dostrzec u G.S. Kavki (Hobbesian Moral and Political Th eory, Princeton University Press, Princeton 1986, s. 35–44, 51–64).

31 że libertarianie, którzy odczytując Hobbesa, kładą nacisk na zakorzenioną w naturze ludzkiej tendencję do kierowania się własnym interesem (a chęć zrealizowania włas- nego interesu staje się dla jednostek głównym motywem wszelkiego zachowania)28. Libertarianie, często nawet nieświadomie, odwołują się do wizji Hobbesa, uznając, że to jednostka w sposób indywidualny określa, co jest dla nie „dobrem”, a co „złem”, dodając, że reguła oceny umieszczona jest w jednostce, autonomicznym podmiocie decydującym o tym, co jest dla niego dobre, a co przynosi mu szkodę. Istnieje nurt interpretacyjny doszukujący się w myśli Hobbesa prapoczątków in- dywidualizmu, widoczny zarówno w dziele Leo Straussa29, jak i w pracy Macphersona Political Th eory of Possessive Individualism: Hobbes to Locke. Macpherson pisze, że Hobbes bywa często kojarzony z prapoczątkami indywidualizmu, zauważając w pracy, że „indywidualizm jako podstawa teoretycznego stanowiska sięga swoim początkiem co najmniej Hobbesa. Choć jego wnioski z trudem mogą być nazwane liberalnymi, jego postulaty są bardzo indywidualistyczne”30. Libertarianie stali się kontynuatora- mi tej interpretacji, wyodrębniając z fi lozofi i Hobbesa i uwypuklając te wątki, które miałyby świadczyć o indywidualistycznych poglądach twórcy Lewiatana. Tibor R. Machan wskazuje także na występujący w myśli Hobbesa „ilościowy indywidualizm” (quantitative individualism), gdzie teza o ludzkiej indywidualności opiera się na zało- żeniu o fi zycznej odrębności osób (physical separateness of person)31. Należy podkreślić, że libertarianie zdają sobie sprawę, że indywidualizm zapropo- nowany przez Hobbesa byłby niewystarczający do oparcia na nim wolnorynkowego systemu ekonomicznego, nie dostarcza bowiem dostatecznie mocnego uzasadnienia, które należy łączyć z inną koncepcją powstania prawa do własności prywatnej32. Kon- cepcja praw do własności zaproponowana przez Hobbesa nie gwarantuje absolutnego (bo tylko tak rozumieją je libertarianie) prawa do własności, stąd postulują oni połą- czenie Hobbesowskiego indywidualizmu z Locke’owską teorią prawa do posiadania własności. Tylko takie połączenie może – ich zdaniem – odeprzeć krytykę wymierzo- ną w kapitalistyczny system wolnorynkowy33. Część libertarian zdaje się dostrzegać zagrożenia płynące z takiego odczytania Hobbesa. Machan ostrzega na przykład, że „neohobbesowski indywidualizm traktuje osoby jako kierujące się wyłącznie subiek- tywnymi motywami. Wszystkich ludzi postrzega jako istoty dążące do zaspokojenia pragnień, które będą działać w taki sposób, który – w granicach ich możliwości – najlepiej zaspokoi ich pragnienia. (…) Co więcej, nie można wykazać obiektywnej

28 Prapoczątków egoizmu u Hobbesa poszukuje m.in. Kirzner; por. I.M. Kirzner, Th e Economic Point of View: An Essay in the History of Economic Th ought, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976, s. 27. 29 L. Strauss, Th e Political Philosophy of Hobbes: Its Basis and Its Genesis, University of Chicago Press, Chicago 1963, s. 157. 30 C.B. Macpherson, Political Th eory of Possessive Individualism: Hobbes to Locke, Oxford University Press, Oxford 1962, s. 1, także s. 81–82. 31 T.R. Machan, Problems with Hobbesian Individualism, [w:] Capitalism and Individualism: Refram- ing the Argument for the Free Society, red. T.R. Machan, Cybereditions Corporation, Christchurch, New Zealand 2000, s. 16. 32 Ibidem, s. 31 oraz idem, Individualism Versus Classical Liberal Political Economy, „Res Publica”, vol. 1, no. 1, 1995, s. 3–23. 33 T.R. Machan, Problems with..., s. 24.

32 ważności którejkolwiek z wartości wyznawanych przez osoby: wszystkie one są wy- łącznie kwestią jednostkowych preferencji”34. Krytycy libertarianizmu uznają jednak, że przejęcie Hobbsowskiego indywidualizmu musi prowadzić libertarian do subiek- tywizmu, a niezdolność wykazania „momentów wspólnych” rodzajowi ludzkiemu powoduje niemożność wypowiadania się przez libertarian na temat jakiejkolwiek idei „dobra” jako takiego (za jedyne dobro przez libertarian mogłaby być uznana wolność negatywna, „wolność od”)35. Zakładając, że jednostki dążą do samozachowania samych siebie za wszelką cenę, Hobbes kreśli niezwykle pesymistyczną wizję stanu natury: „nieliczne, dzikie, życie człowieka trwałoby krótko, byłoby ubogie, ciężkie i pozbawione wszystkich przy- jemności i uroków, które zwykł nieść z sobą pokój i społeczeństwo”36. Dla Hobbesa ludzie przebywając w stanie natury, żyją w stanie wojny, „i to w stanie takiej wojny, jak gdyby każdy był w stanie wojny z każdym innym”37. Jest to sytuacja, w której nie obowiązuje prawo, a człowiek żyje w bezustannym strachu i obawie przed niebezpie- czeństwem gwałtownej śmierci. „I życie człowieka jest samotne, biedne, bez słońca, zwierzęce i krótkie”38. Jedynym sposobem wyjścia z tego stanu jest zawarcie umowy przekazującej jednostkowe prawa na rzecz suwerena, w celu zagwarantowania sobie bezpieczeństwa, które można uzyskać jedynie funkcjonując w państwie i w społeczeń- stwie39. Libertarianie niechętnie uznają jednak racje powstania państwa, wybierają więc bardziej optymistyczną wersję stanu natury, zdecydowanie częściej zwracając się ku Locke’owi niż ku koncepcji Hobbesa40. Tylko ci spośród nich, którzy są zwolenni- kami powstania państwa w wyniku umowy społecznej (Buchanan) czy też zwracają się w stronę kontraktualizmu (Narveson), czerpią pełniejsze inspiracje z Hobbesa, przejmując nie tylko jego wizję natury ludzkiej kierującej się interesem własnym, ale dostrzegają także, że przyjęta przez Hobbesa koncepcja człowieka wiedzie do pesy- mistycznych wniosków, do stanu natury jako wojny wszystkich przeciw wszystkim, do stanu bezustannej wojny, skłaniającego ludzi do wydostania się z anarchii przez zawarcie umowy społecznej. Libertarianie będący przeciwnikami powołania państwa w wyniku umowy społecznej i będący zwolennikami anarchizmu odrzucają założenie Hobbesa, jakoby społeczna współpraca była niemożliwa bez prawa egzekwowanego przy użyciu przymusu stosowanego przez państwo41.

34 Ibidem, s. 15. 35 R. Arundell, Machan versus Locke: Is ‘Pure’ Libertarianism Possible?, „Res Publica”, vol. 3, no. 2, 1997, s. 149–163. 36 Th . Hobbes, De Cive, I 13, s. (14–15) [96–97] („Sempiternum autem Bellum quàm parum idonea res sit ad conseruationem vel humani generis, vel vnius cuiuscumque hominis, facile iudicatur: tunc verò paucos, feros, breuis æui, pauperes, fædos, omni eo vitæ solatio atque ornatu carentes, quem pax & societas ministrare solent”). 37 Th . Hobbes, Lewiatan, I 13, s. 206. 38 Ibidem, s. 207. 39 Ibidem, s. 210–222, a także II 17, II 18, II 19, s. 253–272. 40 R. Pilon, Criminal Remedies: Restitution, Punishment, or Both?, „Ethics”, vol. 88, no. 4, 1978, s. 348. 41 R.T. Long, Libertarian Anarchism: Response to Ten Objections, wykład wygłoszony 6 sierpnia 2004 roku na Mises University, (22.03.2005).

33 John Trenchard i Thomas Gordon – Cato’s Letters

Cato’s Letters zasługują na obszerniejsze omówienie ze względu na ogromną rolę w rozwoju myśli wolnościowej w Stanach Zjednoczonych oraz znaczenie, jakie przy- pisują im sami libertarianie42. Jak napisał Ronald Hamowy: „są one najważniejszym dziełem, tak gdy idzie o ustalenie kształtu, jak i kierunku, spośród publikacji, które wpłynęły na angielski libertarianizm, zapewniając jego ogromną popularność w Wiel- kiej Brytanii i koloniach. Od momentu pierwszej publikacji (…) ich wpływ po obu stronach Atlantyku był ogromny. Argumenty w nich zawarte przeciwko rządom opar- tym na ucisku i eksponujące znaczenie wolności były stale cytowane, a ich autorzy traktowani jako najbardziej elokwentni w kraju oponenci despotyzmu”43. Pierwszy z Cato’s Letters został opublikowany w „London Journal”, jednej z wielu opozycyjnych gazet w Wielkiej Brytanii, w dniu 5 listopada 1720 roku. List podpisany pseudonimem „Cato” zapoczątkował długą serię 138 listów, które przez następne trzy lata ukazywały się w kolejnych numerach czasopisma44. Autorami listów byli John Trenchard i Th omas Gordon. Bezpośrednim impulsem do ich napisania była afera związana z South Sea Company45, stąd też pierwsze listy poświęcone były krytyce spe- kulacji i korupcji, a także zawierały postulat ukarania winnych46. Jednak Cato’s Letters wpisywały się w szerszy nurt literatury opozycyjnej radykalnych wigów wymierzonej

42 O ogromnym znaczeniu, jakie Cato’s Letters mają dla libertarian, świadczyć może fakt, że jeden z największych ośrodków zajmujących się propagowaniem myśli libertariańskiej nosi nazwę Cato Institute dla uczczenia publikacji Gordona i Trencharda; Cato’s Letters nazwane są przez członków Cato Institute „libertariańskimi pamfl etami, które pomogły położyć fi lozofi czne podwaliny rewolucji amerykańskiej”. Cato Institute został powołany w roku 1977 przez Edwarda H. Crane’a, ma swoją siedzibę w Waszyngtonie. Zob. (14.12.2006). 43 R. Hamowy, Introduction, [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, Liberty Fund, Indianapolis 1995, s. xxxvii. 44 W wydaniu książkowym z roku 1733 Gordon dołączył jeszcze sześć własnych listów, opublikowanych pierwotnie w „British Journal” pomiędzy 24 sierpnia a 7 grudnia 1723 roku (por. R. Hamowy, Introduction, op. cit., s. xx–xxi). 45 South Sea Company (Kompania Mórz Południowych) została powołana w 1711 roku przez Roberta Harleya (ówczesnego Lorda Skarbu), jako torysowska alternatywa dla fi nansowych instytucji wigów. W roku 1719 Kompania zaproponowała przejęcie 3/5 długu narodowego (około 30 mln funtów), co Harley jako ówczesny minister zaaprobował. Kompania w zamian za to miała otrzymać przywileje handlowe w kolo- niach, płacąc jednocześnie rządowi za nie natychmiast 7 mln funtów. Wywołało to wiele spekulacji, w które zaangażowani byli członkowie dworu. Wartość akcji Kompanii wzrosła o ponad 1000% w ciągu paru mie- sięcy. Kiedy w czerwcu 1720 roku parlament przegłosował „Bubble Act” (Ustawę o bańkach mydlanych), zakazującą tworzenia nowych spółek bez patentu królewskiego, co przywróciło trzeźwość inwestorom, na giełdzie wybuchła panika, ceny akcji gwałtownie spadły, rujnując tysiące inwestorów. Dochodzenie prowadzone przez parlament pod naciskiem opinii publicznej odsłoniło szeroką skalę korupcji wśród mi- nistrów Jerzego I, pogrążając także samego króla i doprowadzając do najpoważniejszego kryzysu w trakcie jego panowania (por. J. Cannon, red., Th e Oxford Companion to British History, Oxford University Press, Oxford 1997, s. 407, 879–880 oraz E. Chancellor, Historia spekulacji fi nansowych, przeł. L. Stawowy, Muza SA, Warszawa 2001; J.Z. Kędzierski, Dzieje Anglii, Ossolineum, Wrocław 1986, t. 1, s. 329–331). 46 Listy od no. 2 do no. 10 wprost odnoszą się do „South Sea Bubble Crisis”. Zob. J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, s. 40–86.

34 przeciwko rządowi i poruszały wiele bardziej ogólnych zagadnień dotyczących natury ludzkiej, zakresu władzy państwowej, wolności i swobód obywatelskich oraz kwestii ekonomicznych i religijnych. Autorzy Cato’s Letters kreślili pesymistyczną wizję ludzkiej natury, w znacznej mierze inspirowaną myślą Th omasa Hobbesa, przedstawiając obraz jednostki kieru- jącej się namiętnościami i dobrem własnym, a nie rozumem47. W obliczu takiej wizji natury ludzkiej powstaje pytanie o możność kierowania się przez jednostki dobrem wspólnoty i praktykowanie przez nie cnót obywatelskich (civic virtues) w życiu po- litycznym48. Cato’s Letters zawierają jednak szereg odniesień do cnót obywatelskich, wyrażając nadzieję, że obywatele będą się kierować cnotą, karać zaś odstępstwa od niej, co może przemawiać na korzyść hipotezy o republikańskim charakterze listów49. Dzieło Trencharda i Gordona wiele zawdzięcza też myśli Johna Locke’a50. W Cato’s Letters wiele jest odwołań do Locke’owskiej wizji stanu natury jako stanu naturalnej równości51, w którym każdy ma prawo do karania naruszycieli prawa naturalnego i przywrócenia porządku52. Podobnie jak u Locke’a celem rządu jest ochrona praw

47 Gordon i Trenchard odwołują się do Hobbbesa zarówno explicite, cytując fragmenty jego prac (m.in. Th . Hobbes, Th e Elements of Law Natural and Politic: Human Nature and De Corpore Politico, red. J.C.A. Gaskin, Oxford University Press, Oxford 1994, s. 19; por. J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, s. 317), jak i implicite (m.in. ibidem, vol. 2, s. 761–762). 48 Istnieją także odmienne interpretacje sugerujące, że fragmenty wychwalające w Cato’s Letters cnoty obywatelskie mają wydźwięk równie ironiczny, co fragmenty sławiące Jerzego II; por. A. Mitchell, A Liberal Republican „Cato”, „American Journal of Political Science”, vol. 48, no. 3, June 2004, s. 592. 49 Cnoty obywatelskie przywoływane są m.in. w Cato’s Letters: no. 13 z 21 stycznia 1721 roku pt. Th e Arts Of Misleading: Th e People by Sounds (Trenchard); no. 31 z 27 maja 1721 roku pt. Considerations on Th e Weakness and the Inconsistency of Human Nature (Gordon); no. 33 z 17 czerwca 1721 roku pt. Cautions Against the Natural Encroachments of Power (Gordon); no. 40 pt. Considerations on the Restless and Selfi sh Spirit of Man (Gordon) oraz no. 60 z 6 stycznia 1722 roku pt. All Government Proved to Be Instituted by Men, and Only to Intend the General Good of Men (Trenchard), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, 99–100, 222–225, 234–240, 416–419. 50 Wprawdzie hipoteza ta nie znajduje potwierdzenia w liczbie bezpośrednich odwołań – Locke w tek- ście Cato’s Letters jest przywoływany w liście no. 105 z 1 grudnia 1722 pt. Of the Weakness of the Human Mind; How Easily It Is Misled (Trenchard) oraz w liście no. 116 z 16 lutego 1722 roku pt. Th at Whatever Moves and Acts, Does So Mechanically and Necessarily (Trenchard), natomiast bez trudu można wyodręb- nić z tekstu listów całe parafrazy myśli Locke’a bez zaznaczania, iż to właśnie z jego pism są zaczerpnięte. 51 Cato’s Letters no. 45 z 16 września 1721 roku pt. Of the Equality and Inequality of Men (Gordon) oraz Cato’s Letters no. 20 z 11 marca 1721 roku pt. Of Publick Jusitce, How Necessary to the Security and Well-Being of a State, and How Destructive the Neglect of It to the British Nation Signal Instances of It (Trenchard), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, s. 306 oraz 138; por. J. Locke, Dwa traktaty..., s. 165. 52 Por. J. Locke, Dwa traktaty..., s. 175–176; wyraźny wpływ tego fragmentu Locke’a widać w Cato’s Letters no. 11 z 7 stycznia 1721 roku pt. Th e Justice and Necessity of Punishing Great Crimes, Th ough Com- mitted Against No. Subsisting Law of the State (Gordon); no. 59 z 30 grudnia 1721 roku pt. Liberty Proved to Be Th e Unalienable Right of All Mankind (Trenchard) oraz no. 60, op. cit., [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, s. 87, 407 oraz 413–415.

35 posiadanych przez jednostki w stanie natury53, prawo do rządzenia (the right to magi- strate) wypływa z prawa, z jakiego korzystały jednostki w stanie natury do egzekwo- wania przestrzegania prawa natury54, rząd zaś powstaje w wyniku umowy (consent) i dobrowolnej zgody oraz akceptacji jednostek55. Dla autorów Cato’s Letters najlepszą, postulowaną formą rządu jest system mie- szany56, gdyż „proste” formy rządu zawsze prowadzą do nadużyć57. Forma mieszana rządu pozwala na udział w sprawowaniu rządów ludu, który przez swoich przedsta- wicieli we władzach ustawodawczych może powstrzymywać nadużycia władzy wyko- nawczej58. Cato’s Letters podkreślają też rolę wolności, jaką obywatele mogą cieszyć się pod dobrymi rządami, zaś swoboda myśli i wypowiedzi jest dla ich autorów zarówno oznaką i efektem dobrego rządu59, jak i zabezpieczeniem dla wszystkich innych wol- ności60. Wypowiadając się przeciwko papiestwu i wszelkim formom fanatyzmu reli- gijnego, Trenchard i Gordon postulowali swobodę i tolerancję religijną, obawiając się tyranii większości, narzucającej wybór wyznania61. Cato’s Letters zyskały ogromną popularność w Wielkiej Brytanii, jednak trudno jest także przecenić wpływ, jaki wywarły w amerykańskich koloniach w okresie przed- rewolucyjnym62, skoro „Cato’s Letters były tak popularne w kolonialnej Ameryce, że cytowano je w każdej gazecie od Bostonu aż po Savannah”63. Jak podkreśla Bernard Bailyn, były one wielokrotnie publikowane i przywoływane w każdym z możliwych

53 Por. J. Locke, Dwa traktaty..., s. 254–255 oraz Cato’s Letters no. 60, op. cit., s. 415–416. 54 Cato’s Letters no. 59 oraz no. 11, [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, s. 87, 407. 55 J. Locke, Dwa traktaty..., s. 286–287; por. Cato’s Letters no. 60, op. cit., s. 413–420. 56 Gordon mówi o monarchii mieszanej (mixed monarchy), dalszy fragment jednak doprecyzowuje, że sprzeciwia się on prostym formom rządu (simple form of governmnet), niewprowadzającym zasad podziału władzy. Por. Cato’s Letters no. 70 z 17 marca 1722 roku pt. Second Address to the Freeholders, & C. Upon the Same Subject (Gordon), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 2, s. 503. 57 Cato’s Letters no. 70, op. cit., s. 503–504. 58 Cato’s Letters no. 60, op. cit., s. 417. 59 Cato’s Letters no. 15 z 4 lutego 1721 roku pt. Of Freedom of Speech: Th at the Same Is Inseparable from the Publick Liberty (Gordon), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 1, s. 110–112. 60 Cato’s Letters no. 100 z 27 października 1722 roku pt. Discourse upon Libels (Trenchard) oraz no. 101 z 3 listopada 1722 roku pt. Second Discourse upon Libels (Trenchard), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., vol. 2, s. 713–714, 721. 61 Kwestiom religijnym poświęcone są jedne z ostatnich listów: listy od no. 123 do no. 130, por. J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Sub- jects, op. cit., vol. 2, s. 849–903. 62 H.E. Barry, „So Many Americans Cato’s”: John Trenchard and Th omas Gordon’s Work in Eighteen Century British America, dysertacja obroniona na Wydziale Filozofi cznym State University of New York w 2002 roku, udostępniona autorce na prawach rękopisu, s. 1–2. 63 Por. E.C. Cook, Literary Infl uences in Colonial Newspapers, 1704–1750, Columbia University Press, New York 1912, s. 82; fragment ten przytacza także B. Bailyn, Th e Ideological Origins of the American Revolution, Harvard University Press, Cambridge, MA 1967, s. 36; por. także D. Lundberg, H.F. May, Th e Enlightened Reader in America, „American Quarterly”, vol. 28, issue 2, Summer 1976, s. 262–293.

36 kontekstów w dyskusjach toczonych w kolonialnej Ameryce64. Zyskały jednak nie tylko popularność, ale były również bardzo cenione: „pisma Trencharda i Gordona uznano wraz z traktatami Locke’a za teksty najbardziej kategoryczne na temat natury wolności politycznej, a nawet były cenione wyżej niż dzieła Locke’a, gdy idzie o przed- stawianie społecznych źródeł zagrożeń dla niej [tj. politycznej wolności]”65. W koloniach powstała niezależna recepcja pism Trencharda i Gordona od tej, jaką można zaobserwować na Wyspach Brytyjskich. Wynika to z faktu, że w wieku XVIII Cato’s Letters nie ukazały się w koloniach w całości (nieliczne egzemplarze czterotomo- wego wydania zostały przywiezione z Europy), koloniści znali je więc wybiórczo, z prze- druku tylko niektórych z listów bądź ich fragmentów66. W koloniach przedrukowywa- no tylko te spośród Cato’s Letters, które mogły wzbudzić zainteresowanie kolonistów. Najczęściej były one poświęcone naturze ludzkiej, wolności wypowiedzi, prawu ludu do sądzenia urzędników państwowych i znaczeniu cnoty w społeczeństwie67. Niektóre zagadnienia poruszane w Cato’s Letters zostały całkowicie pominięte w Ameryce68. Cato’s Letters zapoczątkowały też proces upowszechniania myśli Johna Locke’a w koloniach: niekiedy stawia się wręcz hipotezę, że Locke i jego koncepcje zakorzeniły się w koloniach nie dzięki bezpośredniej lekturze, lecz dzięki populary- zacji pism Trencharda i Gordona69. Spotęgowały proces absorpcji Locke’a w Amery- ce, częściowo nieświadomy, gdyż myśli Locke’a pojawiające się w pismach Gordona i Trencharda zostały spopularyzowane w literaturze pamfl etowej doby rewolucyjnej, w debacie konstytucyjnej i pismach federalistów. Stały się elementem ówczesnego dyskursu publicznego, przeniknęły do powszechnej świadomości, jednak ten proces nieuświadomionej w pełni recepcji Locke’a spowodował, że myśl Locke’a w koloniach w okresie tworzenia się państwowości amerykańskiej była odczytywana tak, jak uczy- nili to autorzy Cato’s Letters, a więc w sposób uproszczony, wybiórczy i antyklerykalny.

64 B. Bailyn, Th e Origins of American Politics, Vintage, New York 1970, s. 54; popularność i poczytność Cato’s Letters omówiona jest szerzej w: F. McDonald, Founding Father’s Library, „Literature of Liberty”, vol. 1, no. 1, January 1978, s. 13 oraz G.B. Nash, Th e Urban Crucible: Social Change, Political Consciousness and Origins of the American Revolution, Harvard University Press, Cambridge 1979, s. 348. 65 B. Bailyn, Th e Ideological Origins of the American Revolution, op. cit., s. 36. 66 H.E. Barry, „So Many Americans Cato’s”: John Trenchard and Th omas Gordon’s Work in Eighteen Century British America, op. cit., s. 43. 67 Najczęściej przedrukowywano listy: no. 15, no. 38 pt. Th e Right and Capacity of the People to Judge of Government (Gordon), no. 60, no. 62 pt. An Enquiry Into Th e Nature and Extent of, Liberty; With Its Loveliness And Advantages, And the Vile Eff ects Of Slavery (Gordon), no. 111 pt. Th e Same Subject Continued (Trenchard), no. 112 pt. Fondness for Posterity Nothing Else But Self-Love. Such As Are Friends to Public Liberty, Are the Only True Lovers of Posterity (Trenchard) oraz no. 131 pt. Of Reverence True and False (Gor- don). Co ciekawe, list no. 59 zawierający najbardziej wyrazistą apoteozę wolności został przedrukowany tylko raz w XVIII wieku (w „Pennsylvania Gazzette”, 8th April 1736); por. H.E. Barry, „So Many Americans Cato’s”: John Trenchard and Th omas Gordon’s Work in Eighteen Century British America, op. cit., s. 195–198. 68 Swoistej „autocenzurze” amerykańskich wydawców uległy listy potępiające maklerów giełdowych i fi nansistów – nie opublikowano listów no. 2–7, 9, 10, 12, 21, 22, 29, 58, 87–91. Por. H.E. Barry, „So Many Americans Cato’s”: John Trenchard and Th omas Gordon’s Work in Eighteen Century British America, op. cit., s. 51. 69 Ibidem, s. 6.

37 W literaturze przedmiotu istnieją dwa różne sposoby odczytywania Cato’s Letters, wpisujące je bądź w nurt myśli liberalnej, wyrosłej z pism Locke’a, bądź przypisują- ce im charakter republikański70. Libertarianie, którzy odczytują i interpretują Cato’s Letters w pierwszy sposób71, nie tylko podkreślają ich przynależność do liberalnej, Locke’owskiej tradycji, ale starają się też wyodrębnić pewne libertariańskie wątki fi lozo- fi czne, takie jak indywidualizm, umiłowanie wolności, potrzeba kontroli, ograniczenia władzy państwowej, a także rolę wolnego handlu72. Zarówno Rothbard jak i Hamowy przywołują ten sam fragment Cato’s Letters, wskazując na jego oczywiste powiązania z myślą Locke’a i indywidualistyczny wydźwięk73: „wszyscy ludzie rodzą się wolni, wolność jest darem, jaki otrzymują oni od samego Stwórcy, nie mogą jej być [więc] pozbawieni poprzez zgodę, choć mogą jej zostać pozbawieni za popełnione zbrodnie (…). Prawo sądzenia powstaje tylko z prawa poszczególnych ludzi (right of a private man) do samoobrony, do naprawienia niesprawiedliwości i ukarania tych, którzy im ją wyrządzili: prawo to zostało przekazane przez społeczeństwo [przedstawicielowi] reprezentującemu go publicznie, który może je egzekwować w taki sam sposób, jednak nie powinien czynić tego bardziej, niż wymagają tego korzyści i bezpieczeństwo spo- łeczeństwa. Kiedy zaś przekracza swe uprawnienia, działania jego stają się bezprawne tak jak każdego urzędnika uzurpującego sobie bezprawnie władzę; są więc nieważne; każdy człowiek może być pociągnięty do odpowiedzialności za zło, które wyrządza. Władza czynienia dobra nigdy nie może stać się gwarantem dla czynienia zła”74. Kolejnym tematem poruszanym przez autorów Cato’s Letters i przywoływanym przez libertarian jest problem wolności, defi niowanej jako „władza, którą każdy czło-

70 W literaturze występują dwa sposoby odczytywania Cato’s Letters: najczęściej wpisuje się je właśnie w nurt wyrosły z myśli Johna Locke’a, uwypuklając ich indywidualistyczny aspekt (tak czyni B. Bailyn w Th e Ideological Origins...; idem, Th e Origins of...; M.P. Zuckert, Natural Rights and the New Republica- nism, Princeton University Press, Princeton 1994, s. 289–340, szczególnie s. 299, 314). Drugim sposobem interpretacji jest wpisywanie ich w nurt myśli republikańskiej, gdzie jednostkę postrzega się z perspektywy dobra wspólnotowego oraz podkreśla wagę cnót obywatelskich (por. J.G.A. Pocock, Th e Machiavellian Moment: Florentine Political Th ought and the Atlantic Republican Tradition, Princeton University Press, Ewing, NJ 1975, s. 467–474; idem, Th e Machiavellian Moment Revisited: A Study in History and Ideology, „Journal of Modern History”, vol. 53, 1981, s. 49–72 oraz P. Rahe, Republics Ancient and Modern: Classical Republicanism and the American Revolution, University of North Carolina Press, Chapell Hill 1992). Naj- pełniejsze analizy dotyczące właśnie dwojakiego sposobu odczytania Cato’s Letters prezentują A. Mitchell (A Liberal Republican „Cato”, „American Journal of Political Science”, vol. 48, no. 3, June 2004, s. 588–603) oraz V.B. Sullivan (Machiavelli, Hobbes, and the Formation of Liberal Republicanism in England, Cambridge University Press, Cambridge 2004, s. 227–257). 71 Libertarianie odczytują Cato’s Letters w pierwszy sposób, odwołujący się do myśli Johna Locke’a, i podkreślają wątki indywidualistyczne w nich zawarte. Dyskusja nad charakterem Cato’s Letters wpisuje się w szerszy nurt dyskursu naukowego, toczonego od lat pięćdziesiątych, poświęconego fi lozofi cznym podstawom, jakie legły u założeń kształtujących charakter państwa amerykańskiego. 72 Ten ostatni wątek jest najtrudniejszy do zidentyfi kowania i obrony, uwzględniając okoliczności „South Sea Bubble crisis”, w których powstały Cato’s Letters. 73 Wszystkie odwołania Hamowy’ego i Rothbarda do Cato’s Letters znajdują się w: M.N. Rothbard, Conceived in Liberty, Arlington House Publishers, New Rochelle, NY 1975, s. 186–198 oraz R. Hamowy, Cato’s Letters, John Locke and the Republican Paradigm, „History of Political Th ought”, vol. 11, issue 2, 1990, s. 273–294. 74 Cato’s Letters no. 59, op. cit., s. 406–407. Fragment ten nosi wyraźne wpływy fi lozofi i Johna Locke’a.

38 wiek ma nad swoimi działaniami oraz jego prawo do korzystania z owoców swojej pra- cy, sztuki i przemysłu tak dalece, jak nie wyrządza on szkody społeczeństwu ani jego członkom, zabierając lub inaczej przeszkadzając innym w korzystaniu z ich władzy. Owoce ludzkiej pracy są sprawiedliwie należną nagrodą gwarantowaną przez naturalną i odwieczną sprawiedliwość (natural and eternal equity), uzasadniającą też uprawnienia do ich używania w sposób, który [uprawniony] uważa za odpowiedni. Tak więc, z po- wyższymi ograniczeniami, każdy jest wyłącznym panem i sędzią swoich prywatnych działań i własności”75. We fragmencie tym widać oczywisty wpływ fi lozofi i Locke’a. Libertarianie uwypuklają jednak nie tylko związki Cato’s Letters z tradycją libe- ralną, ale przede wszystkim wskazują na radykalny charakter tych tekstów. Jak napi- sał Rothbard, „ogromne znaczenie Cato’s Letters polega na tym, że w nich znacznie zradykalizowano wpływ Locke’owskiego credo libertarian (Locke’s libertarian creed) przez zastosowanie Locke’owskich zasad do konkretnych problemów i natury rządu (…). Cato’s Letters uczyniły więcej niż tylko ponownie przedstawiły doktrynę Locke’a. Wychodząc z założenia, że lud ma prawo zbuntować się przeciwko rządowi zagraża- jącemu wolności, z wielką siłą przekonywały, że rząd (government) jest zawsze i wszę- dzie potencjalnym lub rzeczywistym zagrożeniem dla praw i wolności ludu. Wolność, źródło wszelkich owoców cywilizacji i ludzkiego szczęścia, jest zawsze narażona na atak i naruszenia ze strony rządu, ze strony władzy, źródła, z którego zawsze wypływa wojna, tyrania i zubożenie. Władza gotowa jest zawsze spiskować przeciwko wolno- ści, a jedynym ratunkiem dla społeczeństwa jest utrzymywanie rządu w ściśle wyty- czonych granicach, nieustanne a czujne baczenie, czy rząd nie realizuje niewidocznej skłonności do naruszania wolności76. Rothbard znajduje też w Cato’s Letters ostrzeże- nie przed utożsamianiem praw i wolności jednostkowych z prawami i wolnościami większości, traktując tyranię większości jako równie niebezpieczną, jak tyranię jed- nostki czy nielicznej grupy. Pisze: „Błędny jest pogląd rządu mającego na względzie tylko interesy większości, skoro w społeczeństwie każdy człowiek ma prawo do po- mocy ze strony każdego w korzystaniu i obronie swej własności prywatnej”77. Zwra- cając jednocześnie uwagę na ciągłe zagrożenie wolności ze strony rządu, przywołuje fragment Cato’s Letters, mówiący, że „tylko kontrola nałożona na urzędników (magi- strates) czyni narody wolnymi i tylko brak takiej kontroli czyni z nich niewolników. Narody są wolne, gdy ich urzędnicy są skrępowani pewnymi ograniczeniami nałożo- nymi na nich przez lud (…) i tylko te narody, które powściągają swych rządzących, nie tkwią w kajdanach”78. Rothbard powołuje się także na fragmenty Cato’s Letters wskazujące na stałą tendencję rządzących do utrzymywania i rozszerzania zakresu raz zdobytej władzy: „wiemy z niezliczonych przykładów, że człowiek posiadłszy władzę, zrobi wszystko (…), by ją utrzymać raczej niż by ją stracić (…). W naturze władzy

75 Cato’s Letters no. 62, op. cit., s. 427. Także ten fragment przywołują zarówno R. Hamowy, jak i M. Rothbard w cytowanych już publikacjach. 76 M.N. Rothbard, Conceived in Liberty, op. cit., s 186–198. 77 Cato’s Letters no. 62, op. cit., s. 427. 78 Cato’s Letters no. 115 z 9 stycznia 1723 roku pt. Th e Encroaching Nature of Power, Ever to Be Watched and Checked (Trenchard), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Reli- gious, and Other Important Subjects, op. cit., s. 803.

39 leży ciągłe zawłaszczanie i przekształcanie wszelkiej nadzwyczajnej władzy, danej na czas określony i w określonym przypadku, we władzę zwyczajną, wykorzystywaną stale”79. Rothbard podkreśla więc, iż tyrania władzy jest źródłem ogromnych nie- szczęść ludzkości80, a wspominając wypracowany przez libertarian aksjomat nieagre- sji (non-agression axiom), przywołuje kolejny cytat: „Przywileje myślenia, mówienia i czynienia tego wszystkiego na co mamy ochotę i bogacenia się tak bardzo, jak tylko możemy, bez żadnych ograniczeń, tak długo jak nie czynimy tym krzywdy społeczeń- stwu ani nikomu innemu, są chwalebnymi przywilejami wolności, ich konsekwencją zaś jest życie w wolności, dostatku i bezpieczeństwie”81. Ciekawie odczytuje Cato’s Letters Ronald Hamowy, znajdując w nich argumenty na rzecz wolnego rynku i handlu82. Twierdzi on, że listy nie są wymierzone przeciwko handlowi jako takiemu, lecz jedynie przeciwko ingerencji rządu w sferę ekonomii: „jeśli odczytuje się [je] w kontekście teorii Locke’a, to zastrzeżenia autorów Cato’s Letters pod adresem handlu pojawiają się jako misterna krytyka ingerowania rządu w wymianę handlową. Polityczna korupcja (political corruption) nie jest rezultatem niepowodzenia w ograniczaniu naszych namiętności. Powstaje ona raczej wówczas, gdy nasze prawa są ignorowane bądź nie są chronione przez prawo, czynniki te wy- stępują jednak jako konsekwencje nieuczciwości czy braku gorliwości naszych urzęd- ników. Rzeczywiście, autorzy Cato’s Letters dowodzą, że korupcja ludu może powstać tylko z oszustwa i matactwa dwulicowego dworu, a nie zaś w następstwie działania człowieka jako prywatnej jednostki”83. Odwołując się do tekstów Gordona i Trencharda, libertarianie podkreślają ogrom- ną rolę Cato’s Letters w tworzeniu amerykańskiej tradycji wolnościowej. Uwypuklając jedynie wątki indywidualistyczne i wolnościowe i odczytując je jako kontynuację my- śli Johna Locke’a, odrzucają republikański charakter tego tekstu84, jak się wydaje nie dostrzegając szerszego kontekstu historycznego wpisującego je w nurt angielskiego radykalnego wigizmu85.

79 Ibidem, s. 804. 80 Rothbard na potwierdzenie przywołuje obszerne fragmenty niezwykle popularnego w XVIII wieku w koloniach Cato’s Letters no. 73 z 21 kwietnia 1722 roku pt. A Display of Tyranny, Its Destructive Nature, and Tendency to Dispeople the Earth (Gordon), [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., s. 536–544. 81 Cato’s Letters no. 62, op. cit., s. 432. 82 Jest to o tyle ciekawe odczytanie, że sprzeczne z pierwotnym kontekstem historycznym powstania Cato’s Letters, którym było napiętnowanie afery „South Sea Bubble”, stąd też wiele listów zawiera krytykę sytemu giełdowego i skierowanych jest przeciwko maklerom. 83 R. Hamowy, Cato’s Letters, John Locke, and the Republican Paradigm, op. cit., s. 281. Na potwierdzenie Hamowy przywołuje fragment Cato’s Letters no. 94 z 15 września 1722 roku pt. Against Standing Armies (Trenchard, Gordon): „Cały naród nie może być skorumpowany, a jeśli jego reprezentanci są, wówczas nie jest to winą narodu, lecz jego nieszczęściem (…) i powinno się mieć dla nich współczucie, nie zaś ubliżać im”; cyt. za: J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, op. cit., s. 672. 84 Por. polemikę z argumentami J.G.A. Pococka w: R. Hamowy, Cato’s Letters, John Locke and the Republican Paradigm, op. cit., s. 273–294. 85 Tego typu odczytaniu stanowczo sprzeciwia się A. Mitchell, A Liberal Republican „Cato”, op. cit., s. 600–601.

40 Szkockie oświecenie

Libertarianie często odwołują się do koncepcji Adama Smitha, przywołując słyn- ny fragment z Bogactwa narodów mówiący o działaniach przedsiębiorcy: „gdy kie- ruje wytwórczością tak, aby jej produkt posiadał możliwie najwyższą wartość, myśli tylko o swoim zarobku, a jednak w tym, jak i w wielu innych przypadkach, jakaś niewidzialna ręka kieruje nim tak, aby zdążał do celu, którego wcale nie zamierzał osiągnąć. Społeczeństwo zaś, które wcale w tym nie bierze udziału, nie zawsze na tym źle wychodzi. Mając na celu swój własny interes człowiek popiera interesy społeczeń- stwa skuteczniej niż wtedy, gdy zamierza im służyć rzeczywiście”86. Odczytując ten fragment, widzą oni najbardziej lapidarne wyrażenie koncepcji ładu czy też porządku spontanicznego (spontaneous order). Jak napisał Boaz: „największym wkładem Smit- ha w rozwój teorii libertariańskiej była koncepcja spontanicznego porządku. Często słyszymy – i wydaje się to logiczne – że istnieje konfl ikt pomiędzy wolnością a po- rządkiem. Smith podkreślał jednak bardziej stanowczo niż fi zjokraci i inni wcześ- niejsi myśliciele, że porządek pojawiający się w wyniku ludzkich działań powstaje spontanicznie. Pozwólmy na dobrowolne relacje między ludźmi, chrońmy ich prawa do wolności i własności, a porządek pojawi się sam, bez żadnych odgórnych decyzji. Gospodarka wolnorynkowa jest jedną z form spontanicznego porządku”87. Libertarianie uznają więc, że instytucje spontanicznie ukształtowane są znacznie lepszym rozwiązaniem niż powstałe w wyniku świadomych działań ludzi. Co więcej, zdają się oni przekładać możliwość powstawania ekonomicznego ładu spontaniczne- go na inne formy ładu, uważając, że ład społeczny, polityczny i normatywny mogłyby powstać w sposób spontaniczny. Koncepcja ładu normatywnego i norm prawa po- wstałych w sposób spontaniczny bez udziału legislatywy jest szczególnie popularna wśród anarchokapitalistów, takich jak Rothbard czy Friedman. Również jednak zwo- lennicy państwa minimalnego, tacy jak Boaz, podkreślają, że prawo nie jest czymś ustanowionym, ale powstałym w sposób spontaniczny88. Ciekawym wyjątkiem jest tu postać Rothbarda, który w sposób wyjątkowo kry- tyczny odnosi się zarówno do samej osoby Adama Smitha, jak i do jego poglądów. Rothbard wprost stwierdził, że: „trudno uznać Smitha za twórcę nowoczesnej nauki ekonomii, nauki, która wszak istniała przynajmniej od czasu średniowiecznych scho- lastyków, a w swojej współczesnej formie od czasów Richarda Cantillona (…). Rzecz w tym, że Smith nie stworzył nic, co byłoby zgodne z prawdą; cokolwiek napisał, było błędne. Nawet w wieku, który miał mniej cytatów i odnośników niż nasz [XX wiek], Adam Smith był bezwstydnym plagiatorem, podającym źródła w niewielkim stopniu lub w ogóle, kradnącym spore fragmenty choćby z dzieł Cantillona. Dużo jednak gor-

86 A. Smith, Badania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, przeł. G. Wolff , O. Einfeld, Z. Sadowski, PWN, Warszawa 1954, t. 2, s. 46. 87 D. Boaz, Libertarianizm, przeł. D. Juruś, Zysk i S-ka, Poznań 2005, s. 60. 88 Także Hayek uznaje, że common law (podobnie jak język) powstało w sposób spontaniczny. Część badaczy problematyki libertariańskiej podkreśla przemożny wpływ fi lozofi i Smitha na rozwój myśli Hayeka, por. N.P Barry, Th e Tradition of Spontaneous Order, „Litearture of Liberty”, vol. 5, no. 2, Summer 1982, s. 7–58.

41 sza jest całkowita nieumiejętność szkockiego geniusza cytowania uwielbianego przez niego mistrza, Francisa Hutchesona, od którego zaczerpnął większość swoich pomy- słów, jak również układ wykładów dotyczących ekonomii i moralności. (…) Smith, niestrudzony plagiator, miał jednak tzw. kompleks Kolumba – niezgodnie z prawdą oskarżał najbliższych przyjaciół o plagiatowanie jego dzieł. Nawet będąc plagiato- rem, robił to źle, dodając nowe błędy do prawd, którymi się posłużył. Nie jesteśmy więc anachroniczni, bowiem nie oskarżamy absurdalnie dawnych twórców o to, że nie byli tak mądrzy i przewidujący jak ci, którzy przyszli po nich. Smith przecież nie tylko nie wniósł żadnej nowej wartości do nauki ekonomii, ale jego dokonania stanowią zdecydowany dowód głębokiego kryzysu myśli ekonomicznej w porównaniu do jego poprzedników, jak Cantillon, Turgot, Hutcheson, scholastycy hiszpańscy, nawet jego wcześniejsze prace, jak Lectures on Jurisprudence (niepublikowana, powstała w latach 1762–1763, 1766) czy Teoria uczuć moralnych (1759)”89. Dalej Rothbard dowodzi, że „Smith uważał podział pracy za przełomową tezę swojej pracy, dobrze byłoby więc rozpocząć dyskusję na temat Bogactwa narodów właśnie od niej. Podobnie jak Turgot, Hume, Mandeville, James Harris i inni ekonomiści, również mistrz Smitha, Hutche- son, rozważał on ważność podziału pracy. Ale dla Smitha ten problem był ogromnie ważny, wręcz kluczowy. Na tyle, by przesłonić inne, równie ważne, jak akumulacja ka- pitału i wzrastająca wiedza technologiczna. (…) Niestety, przecenianie podziału pracy nie jest u Smitha jedynym problemem”90. Zaskakujące jest, jak niezmiernie trudno znaleźć u libertarian odniesienia do pism innych twórców szkockiego oświecenia – Hume’a, Hutchesona czy Fergusona. Jednak poglądy Szkotów zostały częściowo zapośredniczone do myśli libertariańskiej po- przez pisma z okresu walki Amerykanów o niepodległość, szczególnie idee dotyczące „moralnego zmysłu”. Fleischacker kreśli obrazową metaforę suto zastawionego [idea- mi i koncepcjami] stołu, z którego dowolnie mogli „pożywiać” się twórcy amerykań- skiej państwowości91 (przykładowo poglądy Hume’a dotyczące natury ludzkiej zostały przejęte przez Ojców Założycieli, w szczególności Madisona, a dopiero przez recepcję jego myśli wpłynęły one na libertarian)92.

89 M.N. Rothbard, Th e Adam Smith Myth, przeł. A. Gruhn, (22.03.2007). 90 Ibidem. Poglądy Rothbarda nie zostały pozostawione bez polemiki, por. P.H. Matthews, A. Ortmann, An Austrian (Mis)Reads Adam Smith: A Critique of Rothbard as Intellectual Historian, „Review of Political Economy”, vol. 14, no. 3, 2002, s. 379–392. 91 S. Fleischacker, Th e Impact on America: Scottish Philosophy and the American Founding, [w:] Camb- ridge Companion to Scottish Enlightenment, red. A. Broadie, Cambridge University Press, Cambridge 2003, s. 316–337. 92 R. Hofstadter, Th e Founding Fathers an Age of Realism, [w:] idem, Th e American Political Tradition and the Men Who Made It, Vintage Book, New York 1989, s. 5–21.

42 Amerykańska literatura doby rewolucyjnej

Libertarianie często odwołują się wprost do tekstów z okresu amerykańskiej walki o niepodległość: Deklaracji Praw Wirginii, pism Th omasa Paine’a oraz esejów Federa- listów, powołując się na jedne z najważniejszych pism, które ukonstytuowały amery- kański sposób myślenia politycznego. Trudno przecenić wagę tych pism dla powsta- nia i rozwoju amerykańskiej myśli politycznej, są one bowiem nieustannym źródłem inspiracji, a nawet stały się przedmiotem swoistej „gloryfi kacji” i narodowego mitu, a także swego rodzaju „kliszą” czy schematem myślowym. Dlatego też współcześni myśliciele libertariańscy, nie identyfi kując wprost tych odniesień, odwołują się do szerszej amerykańskiej tradycji poszanowania praw jednostkowych, indywidualizmu, wolnej przedsiębiorczości i rządu ograniczonego, stworzonych i utrwalonych w trak- cie powstawania zrębów amerykańskiej państwowości93. Libertarianie nader chętnie przywołują zwłaszcza fragmenty Deklaracji Praw Wir- ginii, podkreślające przyrodzony i nienaruszalny charakter praw jednostkowych, ale przede wszystkim ich niezbywalność nakładającą ograniczenia na kontraktualistycz- ną koncepcję powoływania rządu i delegowania praw jednostkowych. James Madison pisał w tym dokumencie, że „wszyscy ludzie są z natury równie wolni i niezależni (equally free and independent) i mają pewne naturalne prawa (natural rights), których – gdy wejdą w stan społeczny – nie mogą żadnym paktem (compact) pozbawić się ani odebrać swoim potomnym”94. Równie często libertarianie odwołują się do zasad wyrażonych w Deklaracji Niepodległości, w której Jeff erson napisał: „Uważamy na- stępujące prawdy za oczywiste: że wszyscy ludzie stworzeni są równymi, że Stwórca obdarzył ich pewnymi nienaruszalnymi prawami, że w skład tych praw wchodzi ży- cie, wolność i swoboda ubiegania się o szczęście, że celem zabezpieczenia tych praw wyłonione zostały wśród ludzi rządy, których sprawiedliwa władza wywodzi się ze zgody rządzonych, że jeżeli kiedykolwiek jakakolwiek forma rządu uniemożliwiałaby osiągnięcie tych celów, to naród ma prawo taki rząd zmienić lub obalić i powołać nowy, którego podwalinami będą takie zasady i taka organizacja władzy, jakie wyda- dzą się narodowi najbardziej sprzyjające dla szczęścia i bezpieczeństwa. Roztropność, rzecz jasna, będzie dyktowała, że rządu trwałego nie należy zmieniać dla przyczyn błahych i przemijających, doświadczenie zaś wykazało też, że ludzie wolą raczej ścier- pieć wszelkie zło, które jest do zniesienia, aniżeli prostować swoje ścieżki przez uni- cestwienie form, do których są przyzwyczajeni. Kiedy jednak długi szereg nadużyć i uzurpacji, zmierzających stale w tym samym kierunku, zdradza zamiar wprowa- dzenia władzy absolutnej i despotycznej, to słusznym i ludzkim prawem a także obo- wiązkiem jest odrzucenie takiego rządu oraz stworzenie nowej straży dla własnego

93 Istnieje rozległa literatura przedmiotu dotycząca wpływu publikacji z okresu amerykańskiej walki o niepodległość na wykształcenie się zasad ustrojowych, por. G.W. Carey, America’s Founding and Limited Government, „Th e Intercollegate Review”, Fall 2003/Spring 2004, s. 14–22. 94 „...all men are by nature equally free and independent, and have certain inherent natural rights, of which when they enter into a state of society, they cannot, by any compact, deprive or divest their posterity” (cyt. za: R.A. Rutland, George Mason, Reluctant Statesman, Colonial Williamsburg Pub., Williamsburg, VA 1961, s. 111).

43 przyszłego bezpieczeństwa”95. Libertarianie odczytując ten fragment kładą szczególny nacisk na prawo jednostek do dążenia do szczęścia oraz przyrodzone, a więc przed- państwowe, a zatem i nienaruszalne prawa jednostkowe, uwypuklając fakt, że jedy- nym celem powołania rządu jest ochrona owych jednostkowych praw. Argumentów za ograniczeniem władzy rządu poszukują współcześni libertarianie także w pismach federalistów, znajdując w nich zarówno ostrzeżenie przed władzą większości, jak i argumentację opowiadającą się za delegowaniem na rzecz rządu fe- deralnego jedynie ograniczonego zakresu władzy, przywołując eseje federalistów pi- sane przez Madisona (no. 44 i 46) oraz Hamiltona (no. 17, 28, 33 oraz 78)96. Najczęś- ciej jednak libertarianie odwołują się do słynnego eseju no. 1097, mówiącego o naturze ludzkiej, upatrującego właśnie w niej źródła wszelkich podziałów i przywołując za Madisonem przekonanie, że ludzie dążą do zaspokojenia osobistych pragnień i inte- resów, a dążenie to stanowi dla nich główną motywację do działania98. Warto zauwa- żyć, że w myśleniu Madisona o naturze ludzkiej i motywacjach do działania widać wyraźny wpływ koncepcji Hobbesa99. Stąd też powstaje pytanie o cele powoływania rządu i aktywności w sferze publicznej, która w tym świetle staje się jedynie sceną, gdzie realizują się wspólne interesy, i to o tyle, o ile ludzie potrzebują siebie wzajemnie. By przypomnieć o rozpoznanym przez Ojców Założycieli i trwale istniejącym za- grożeniu tyranią, a co za tym idzie – koniecznością ograniczenia władzy rządu poprzez delegowanie jedynie ściśle określonych praw, odwołują się także do pism Jeff ersona i Hamiltona. Pierwszy z nich uważał, iż: „historia nauczyła nas, że ciała przedstawi- cielskie (bodies of man) jak i jednostki są podatne na wpływ ducha tyranii”100. Nato- miast Alexander Hamilton twierdził, że jednym z celów rządu jest ochrona wszyst- kich obywateli, zarówno tych, którzy są w uprzywilejowanej pozycji, jak i „słabszych”, wskazując na zagrożenie także tyranią większości. Jak dowodził: „w społeczeństwie, w którym forma rządów pozwala, by silniejsza część pospołu uciskała słabszą, panuje, co trzeba szczerze powiedzieć, anarchia jak w stanie pierwotnym, kiedy słabsza jed- nostka nie jest niczym zabezpieczona przeciw przemocy silniejszego”101. To ciągłe za- grożenie tyranią i despotyzmem łamiącym naturalne, przyrodzone prawa jednostko- we skłaniało twórców amerykańskiej państwowości do stworzenia takich rozwiązań ustrojowych, które zapewniałyby jak najlepszy system ochrony owych praw. Liber-

95 Declaration of Independence, [w:] Public Statutes at Large of the United States of America, red. R. Peters, Charles C. Little and James Brown, Boston 1845, s. 1; por. także Th e Libertarian Reader: Clas- sic and Contemporary Readings from the Lao-tzu to Milton Friedman, red. D. Boaz, Free Press, New York 1997, s. 140–141. 96 Th e Debate on the Constitution: Federalist and Antifederalist Speeches, Articles, and Letters during the Struggle over Ratifi cation, red. B. Bailyn, Th e Library of America, New York 1993, vol. 1–2. 97 Federalist no. 10, [w:] Th e Libertarian Reader…, op. cit., s. 13–19. 98 Eseje polityczne federalistów, wybór i oprac. F. Quinn, przeł. B. Czarska, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 89–91. 99 S. Filipowicz, Pochwała rozumu i cnoty. Republikańskie credo Ameryki, Wydawnictwo Znak, Kraków 1997, s. 182–183. 100 T. Jeff erson, A Summary View of the Rights of British America, Lenox Hill Pub., New York 1972, s. 17. 101 J. Madison, Federalist Paper No. 51, [w:] Th e Debate on the Constitution…, vol. 1, s. 163–168, przekład własny.

44 tarianie odwołują się także do wcześniejszych aktów prawnych stworzonych w bry- tyjskich koloniach z okresu XVI i początków XVIII wieku, by pokazać odwieczność i trwałość idei „ograniczanego rządu”102. Z podobną częstotliwością i równym upodobaniem libertarianie odwołują się do pism Th omasa Paine’a, zarówno przywołując fragmenty Common Sense, cieszącego się niewiarygodną poczytnością w okresie kolonialnym, jak i odwołując się do po- glądów wyrażonych przez niego w późniejszych dziełach: Th e Rights of Man i Th e Age of Reason. Paine dokonuje w Common Sense dystynkcji na rząd i społeczeństwo, uznając, że wcześniejsi myśliciele często nie tylko niesłusznie mylili te dwa pojęcia, ale nie dostrzegali także, że mają one odmienne korzenie: „społeczeństwo (society) jest produktem naszych pragnień, a rząd (government) produktem naszych przywar, społeczeństwo przyczynia się do naszego szczęścia, harmonizując nasze zachowania, rząd kontrolując nasze wady. Jedno sprzyja nawiązywaniu kontaktów, drugie wytwa- rza podziały. Pierwsze odgrywa rolę wspomożyciela, drugie jest źródłem kar. Spo- łeczeństwo w każdej formie jest błogosławieństwem losu, natomiast Rząd, choćby w swej najlepszej formie, jest złem koniecznym, a w swej najgorszej formie jest nie do przyjęcia: kiedy cierpimy lub kiedy Rząd naraża nas na te same nieszczęścia, których możemy się spodziewać w państwie pozbawionym Rządu, nasza rozpacz staje się na- wet większa, gdy zdajemy sobie sprawę, że sami dostarczamy środków, które powo- dują nasze cierpienie. Jeśli nakazy sumienia byłyby jasne, jednakowe i niezmiennie przestrzegane, człowiek nie potrzebowałby innego prawodawcy; skoro jednak rze- czy mają się inaczej, uważa za konieczne zrzec się części swojej własności, by zapew- nić środki ochrony dla pozostałej części. Czyni tak powodowany tą samą rozwagą, która w każdym innym przypadku nakazuje wybierać mu mniejsze zło. Dlatego też, skoro bezpieczeństwo tkwi u podstaw powstania rządu i jest faktycznym celem jego istnienia, jest oczywiste, że najbardziej pożądana jest taka jego forma, która z naj- większym prawdopodobieństwem zapewni nam bezpieczeństwo przy najmniejszych stratach w stosunku do korzyści”103. Wszyscy współcześni libertarianie wykorzystują dychotomię, jaką Paine stworzył pomiędzy społeczeństwem a rządem, zamieniając ją jednakże na wzajemne przeciwstawienie sobie już nie społeczeństwa a jednostki z jednej strony, z drugiej zaś rządu bądź państwa. O ile libertarianie będący zwolenni- kami państwa minimalnego podzielają zdanie, że rząd jest „złem koniecznym”, o tyle zwolennicy kapitalizmu anarchistycznego podważają tezę o jego konieczności, jednak wszyscy libertarianie wykazują przejętą od Paine’a wrogość wobec rządu. Th e Rights of Man, Being an Answer to Mr. Burke’s Attack on the French Revolution jest wielką polemiką Paine’a z poglądami, jakie prezentował Edmund Burke, a doty- czącymi głównie sporu czy umowy zawieranych przez jednostki, które są także wią- żące dla potomnych. Paine dowodził, że: „pycha i arogancja sprawowania władzy zza grobu jest najbardziej komiczną i zuchwałą ze wszystkich tyranii. Człowiek nie jest własnością drugiego człowieka; żadne pokolenie nie jest właścicielem pokoleń po

102 T.G. Palmer, Limited Government and the Rule of Law, [w:] Cato Handbook for a Congress, Cato Institute, Washington 2003, s. 11–15. 103 T. Paine, Common Sense, [w:] idem, Th e Writings of Th omas Paine, red. M.D. Conway, G.P. Putnam’s Sons, New York 1894, vol. 1, s. 69, przekład własny.

45 nim następujących. (…) Każde pokolenie jest – i być musi – miarodajnym w zakresie swoich własnych celów, których realizacji wymagają okoliczności. Wpływają one bo- wiem na żywych, nie na umarłych. Gdy człowiek umiera, jego władza i jego potrzeby odchodzą wraz z nim; przestając brać udział w rozstrzyganiu o sprawach tego świata, zmarły nie posiada także żadnego autorytetu w zakresie decydowania o tym, kto po- winien być jego władcą, jak powinien być zorganizowany lub jak powinien działać rząd”104. Fragment ten używany jest przez libertarian będących w większości prze- ciwnikami legitymizowania powołania rządu i państwa za pomocą umowy społecz- nej, przy czym powielają oni argumenty Paine’a przeciwko Burke’owi, że zmarli nie mogą wiązać umową potomnych. W Th e Rights of Man… Paine jeszcze raz dobitniej powtarza poglądy wyrażone wcześniej w Common Sense; uznając, że jedynym celem powołania rządu jest wolność i bezpieczeństwo, jakie winien on zapewniać swoim obywatelom105. Rothbard uznaje Common Sense za utwór, który rozwinął teorię liber- tariańską: „podczas gdy podążał za Lockiem w twierdzeniu, że państwo powinno być ograniczone do ochrony jednostkowych praw, to dostrzegł, że ówczesne państwa nie powstały w ten sposób ani w tym celu106. Warto zwrócić uwagę, że także w pismach Jeff ersona można odnaleźć wiele odwo- łań, popierających tę prezentystyczną perspektywę i odrzucających idee umowy spo- łecznej jako wiążącej potomnych. Z nieznanych przyczyn większość autorów pomija ten wątek pism Ojca Założyciela podwalin amerykańskiej państwowości107. Jeff erson pisze: „Ziema należy się w użytkowanie żyjącym”, a dalej argumentuje: „Zgodnie z pra- wem natury jedna generacja jest tak niezależna wobec kolejnej jak jeden naród wobec innego”, dlatego też rodzice nie mają żadnej władzy moralnej do narzucania decyzji swoim dzieciom, które nie brały udziału w ich podejmowaniu. Analogiczna zasada dotyczy rządów. Jeff erson, analizując dane demografi czne, dochodzi do wniosku, że skoro większość ludzi umiera po niespełna dwóch dekadach, to „każda konstytucja (…) i każde prawo naturalnie wygasa po dziewiętnastu latach. Jeśli jest egzekwowane dłużej, jest to akt przemocy i traci ono swoją prawomocność”108. Istotnym elementem współtworzącym poczucie odrębnej amerykańskiej tożsa- mości narodowej łączone z postulatem emancypacji politycznej była literatura pam-

104 T. Paine, Th e Rights of Man, [w:] Historia doktryn politycznych i prawnych. Wybór źródeł, red. i przekład B. Szlachta, Wydawnictwo Lex, Sopot 1997, s. 200. 105 T. Paine, Th e Rights of Man, Being an Answer to Mr. Burke’s Attack on the French Revolution, [w:] idem, Th e Writings of Th omas Paine, op. cit., vol. 2, s. 71. 106 M. Rothbard, Conceived in Liberty, op. cit., vol. 4, s. 137. 107 Wyjątkiem jest publikacja R.M.S. McDonalda, w której epizodycznie, ale porusza on ten aspekt myśli Jeff ersona. Por. idem, Th omas Jeff erson and Historical Self-construction: Th e Earth Belongs to the Liv- ing?, „Th e Historian”, no. 61, Winter 1999, s. 289. 108 Th omas Jeff erson do Jamesa Madisona, 6 września 1789 roku, załącznik do listu z 9 stycznia 1790 roku, [w:] Th e Papers of Th omas Jeff erson, vol. 15, red. J.P. Boyd, Princeton University Press, Princeton, NJ 1958, s. 392–397, podkr. oryginalne. Warto zwrócić uwagę na tę opinię w kontekście dziewiętnastowiecz- nych pism Lysandera Spoonera, który wprawdzie nie powołując się na Jeff ersona, to jednak przejmuje Jeff ersonowską argumentację.

46 fl etowa. Libertarianie choć rzadko odwołują się wprost do tej ogromnej spuścizny109, to przejęli oni od pamfl ecistów retorykę. Widoczne jest to zarówno w sposobie pro- wadzenia argumentacji i prezentacji poglądów, które u współczesnych libertarian często mają formę „ozdabiania” wywodu radykalnymi, aczkolwiek przykuwającymi uwagę czytelników i słuchaczy przykładami.

Francuscy leseferyści i antyetatyści: Frédéric Bastiat, Gustave de Molinari

Dorobek intelektualny francuskiej liberalnej szkoły ekonomicznej110, a w szczegól- ności dwóch spośród jej twórców: Bastiata i de Molinariego, wywarł ogromny wpływ na rozwój myśli libertariańskiej. W drugiej połowie XIX wieku szkoła znana była pod nazwą grupy paryskiej, gdyż jej członkowie kontrolowali wiele wydawnictw, organi- zacji i instytucji Paryża związanych z ekonomią: „Journal des Économistes”, Collège de France oraz publikację nowego słownika nauk ekonomicznych111. Trudno przecenić wpływ Frédérica Bastiata na proces kształtowania myśli liber- tariańskiej. Joseph Schumpeter nazwał go najbardziej błyskotliwym ekonomicznym publicystą, jaki kiedykolwiek żył112. Choć niekiedy podważa się kompetencje ekono- miczne francuskiego myśliciela, to nawet jego przeciwnicy muszą docenić błyskotli- wość jego publicystyki; to właśnie swoim pamfl etom Bastiat zawdzięcza sławę, jaką zyskał wśród współczesnych i potomności113. Jak twierdzi Hayek, esej Bastiata zatytu- łowany Co widać i czego nie widać jest tekstem, który mógł dostarczyć podstaw dla ca- łego systemu libertariańskiej ekonomii114. Kontynuując koncepcje Adama Smitha, Ba- stiat założył w 1846 roku stowarzyszenie na rzecz wolnego handlu i wykorzystał swoje czasopismo „Wolny Handel” dla propagowania leseferyzmu. Do najsłynniejszych jego tekstów należy Petycja producentów świec…, w sposób satyryczny i prześmiewczy pięt- nująca protesty skierowane przeciwko wolnej konkurencji przez producentów świec, domagających się od władz państwowych wyeliminowania z rynku konkurencji, jaką

109 Por. American Political Writing during the Founding Era, 1760–1805, red. Ch.S. Hyneman, D.S. Lutz, Liberty Press, Indianapolis 1983, vol. 1–2. 110 Jako datę powstania francuskiej szkoły ekonomicznej przyjmuje się rok 1803 (datę publikacji Jeana -Baptiste’a Saya Traité d’économie politique), a jej koniec wyznacza data śmierci Gustave’a de Molinariego w roku 1912. Apogeum rozwoju szkoła osiągnęła jednak w latach czterdziestych i pięćdziesiątych XIX wieku, a do czołowych jej twórców należeli dziekani i członkowie prestiżowego Collège de France: Jean-Baptiste Say, Pellegrino Rossi, Michel Chevalier, Paul Leroy-Beaulieu, hrabia Destutt de Tracy, Charles Dunoyer, Frédéric Bastiat, A.E. Cherbuliez, J.G. Courcelle- Seneuil, J.A. Blanqui, Joseph Garnier, Leon Say, Yves Guyot, Maurice Block, Pierre Emile Levasseur oraz Gustave de Molinari (por. J. Salerno, Comment on the French Liberal School, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 1, 1978, s. 65). 111 J. Salerno, Comment on the French Liberal School, op. cit., s. 65; por. także J.R. Stromberg, Frédéric Bastiat: Two Hundred Years On, . 112 J. Schumpeter, History of Economical Analysis, Oxford University Press, New York 1954, s. 500. 113 Por. F.A. von Hayek, Th e Trend of Economic Th inking: Essays on Political Economists and Economic History, Routledge, London 1991, s. 359–360. 114 Ibidem, s. 360.

47 stwarza istnienie słońca115, zagrażającego ważnej dziedzinie przemysłu przynoszącej wielkie zyski116. Petycja Bastiata stała się jednym z najpopularniejszych i najczęściej wznawianych tekstów w XIX wieku. Wielką popularnością cieszyły się też inne jego teksty o charakterze pamfl etowym i publicystycznym: Prawo, Państwo, Ekonomiczna sofi styka, Co widać i czego nie widać oraz Ekonomiczna harmonia117. Od połowy lat czterdziestych XIX wieku Bastiat był animatorem środowiska fran- cuskich liberałów ekonomicznych i propagatorem idei leseferystycznych118. Doktry- na, jaką stworzył, dostarczała moralnego uzasadnienia wolności, ochrony jednostki i jej własności. U Bastiata widoczna jest korelacja pomiędzy własnością a wolnością. Własność jest tym, co dzięki naszej pracy jest przez nas sprawiedliwie przywłaszczane. Do najsłynniejszych pamfl etów należy tekst Własność i prawo119, w którym Bastiat – analizując wzajemne relacje prawa i własności – przyznaje prymat tej drugiej, traktu- jąc własność jak atrybut przynależny każdemu człowiekowi z samego faktu bycia czło- wiekiem. Bastiat stwierdza: „według mnie, społeczeństwo, ludzie i własność istnieją przed prawem (…). Istnienie własności nie jest warunkowane istnieniem praw, ale to właśnie prawa istnieją z powodu własności”120. Tak więc powstanie sytemu prawnego ma jedynie zagwarantować istniejący już ład: „przez własność rozumiem prawo jakie

115 F. Bastiat, Pétition des fabricants de chandelles, bougies, lampes, chandeliers, réverbères, mouchettes, éteignoirs, et des producteurs de suif, huile, résine, alcool, et généralment de tout qui concerne l’éclairage, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat, mises en ordre, revues et annotées d’après les manuscrits de l’auteur, Guillaumin, Paris 1873, vol. 4, s. 57–62. 116 Ibidem, s. 57–62. 117 W roku 1854 wydano siedmiotomowe dzieła zbiorowe Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat, mises en ordre, revues et annotées d’après les manuscrits de l’auteur, Guillaumin, Paris 1854, drugie wydanie w latach 1862–1864, natomiast trzecie w latach 1870–1873. Prawo, Państwo oraz Co widać i czego nie widać ukazały się w polskim przekładzie. Pozostałe przywoływane przeze mnie teksty będą pochodzić z siedmiotomowego francuskojęzycznego wydania. 118 W roku 1846 Bastiat założył Stowarzyszenie na rzecz Wolnego Handlu oraz czasopismo „Le Libre- Échange” (zob. J.R. Stromberg, Frédéric Bastiat: Two Hundred Years On, op.cit.). W roku 1840 opublikował błyskotliwą broszurę Kapitał i renta (Capital et Rente), czym wywarł tak duże wrażenie na klasie robotniczej (która była zresztą jego głównym adresatem), że spowodował rozłam wśród działaczy socjalistycznych. „Głos Ludu” uznał wobec tego za konieczne walkę z tym tekstem, publikując ripostę F. Chevégo. Bastiat zażądał prawa publikacji odpowiedzi, na co redakcja „Głosu Ludu” wyraziła zgodę. Uprzedzono go jednak, że kolejna riposta będzie zredagowana przez P.J. Proudhona. Następne części debaty były publikowane z tygodnia na tydzień, aż do trzynastego listu, który Proudhon uznał za zamykający przedmiot dyskusji. Redaktor wydał zbiór tychże listów pod tytułem Odsetki i kapitał. Ze swojej strony Bastiat dopisał do pozostałych czter- nasty list, a później opublikował całość jako Darmowy kredyt (Gratuité du Crédit). Por. F. Bastiat, Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat…, op. cit., Guillaumin, Paris 1873, vol. 5, s. 94–335. W 1845 roku ukazały się obie serie Sophismes économique, cieszące się ogromnym powodzeniem. W trakcie rewolucji 1848–1849 Bastiat publikował szereg tekstów piętnujących socjalizm i komunizm, które przyczyniły się do wygranej w wyborach do zgromadzenia konstytucyjnego. 119 F. Bastiat, Propriété et Loi, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat…, op. cit., vol. 4, s. 275–297. 120 „Selon moi, la société, les personnes et les propriétés existent antérieurement aux lois (…). Ce n’est pas parce qu’il y a des lois qu’il y a des propriétés, mais parce qu’il y a des propriétés qu’il y a des lois”. Po r. F. Bastiat, Propriété et Loi, op. cit., s. 276, przekład własny.

48 ma pracownik do wartości, którą stworzył swoją pracą”121. Bastiat sądzi, że własność, podobnie jak osoba ludzka, jest faktem opatrznościowym. Prawo zaś nie powołuje do życia, ani jednej, ani drugiej. Własność jest koniecznością, cechą wyprowadza- ną z natury człowieka. Własność jest postrzegana jako przedłużenie osoby ludzkiej, a pozbawienie człowieka jednego z elementów jego narury pozbawia go przyrodzo- nych zdolności i prowadzi do jego śmierci122. Skoro posiadanie własności zapewnia człowiekowi przeżycie, Bastiat traktuje je jak boską instytucję: „dlatego uważamy że własność jest boską instytucją, a przedmiotem prawa ludzkiego jest jej zabezpieczenie lub ochrona”123. Bastiat dowodzi też, że „każdy korzysta ze swoich praw wedle swego uznania, o ile nie narusza to praw innych”124. Bastiat wprowadza także pojęcie „zasa- dy sprawiedliwości”, nadrzędnej i wyznaczającej treść prawa, ograniczającej funkcje rządu i „użycie siły do ochrony własności prywatnej” (ses attributions se bornent à’la garantir, à la faire respecter)125. Bastiat piętnuje jednak państwo, twierdząc, że jest ono „wielką fi kcją, dzięki której każdy usiłuje żyć kosztem innych”126. Błędem jest oddzielanie państwa od społeczeń- stwa, tworzenie z niego odrębnego, niezależnego bytu. Państwo zawsze staje w obliczu sprzecznych żądań i interesów: „nie jest [ono] i nie może być istotą jednoręczną. Po- siada dwie ręce: jedną do brania, drugą do dawania. (…) Państwo może zabrać i nie oddać”127. Państwo nigdy nie oddaje społeczeństwu więcej, niż mu zabiera, stąd też przekonanie o jego „grabieżczej” czy „łupieżczej” naturze. Gustave de Molinari współtworzył leseferystyczną szkołę francuskiej ekonomii, przez kilka dekad redagował czołowe czasopismo „Journal des Économistes”128. W roku 1849 opublikował Produkcję bezpieczeństwa, tekst, do którego często odwołu- ją się anarchoindywidualiści, stanowi on bowiem kwintesencję antystatyzmu i myśli leseferystycznej. Esej Produkcja bezpieczeństwa129 zawiera krytykę monopolistycz- nych działań rządu i proponuje oparcie społeczeństwa na zasadach wolnorynkowych.

121 „J’entends par propriété le droit qu’a le travailleur sur la valeur qu’il a créée par son travail”. Po r. F. Bastiat, Propriété et Loi, op. cit., s. 276, przekład własny. 122 „Les économistes pensent que la Propriété est un fait providentiel comme la Personne. Le Code ne donne pas l’existence à l’une plus qu’à l’autre. La Propriété est une conséquence nécessaire de la constitution de l’homme. Dans la force du mot, l’homme naît propriétaire (…). Séparer l’homme de ses facultés, c’est le faire mourir; séparer l’homme du produit de ses facultés, c’est encore le faire mourir”; por. F. Bastiat, Propriété et Loi, op. cit., s. 277. 123 „Voilà pourquoi nous pensons que la Propriété est d’institution divine, et que c’est sa sûreté ou sa sécurité qui est l’objet de la loi humaine”. Por. F. Bastiat, Propriété et Loi, op. cit., s. 277, przekład własny, podkr. oryginalne. 124 „Chacun exerce tous ses droits comme il l’entend, pourvu qu’il n’empiètepas sur les droits d’autrui”. F. Bastiat, Justice et fraternité, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat…, op. cit., vol. 4, s. 305. 125 F. Bastiat, Propriété et Loi, op. cit., s. 276. 126 F. Bastiat, Państwo, przeł. J. Kłos, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Lublin 2006, s. 27. 127 Ibidem, s. 33. 128 Rothbard przyznaje mu równoprawne miejsce wśród Jeana –Baptiste’a Saya, Charles’a Dunoyera i Frédérica Bastiata, por. M.N. Rothbard, Preface, [w:] G. de Molinari, Th e Production of Security, (20.05.2006). 129 G. de Molinari, op. cit. Korzystałam z tłumaczenia tekstu dokonanego przez Jacka Sierpińskiego, za co autorowi translacji pragnę podziękować.

49 Jest to też pierwszy tekst w historii myśli politycznej podważający wyjątkowy status, jaki przyznawano konieczności zapewnienia obywatelom bezpieczeństwa. Molinari sprzeciwia się monopolizacji czy kolektywizacji tej dziedziny, gdyż usługi ochrony traktuje jak każdy inny przemysł. Swój wywód rozpoczyna od rozważań nad charak- terem i kształtem społeczeństwa, potem zaś przechodzi do refl eksji nad naturalnymi funkcjami i organizacją rządu. Uważa, że społeczeństwo powstaje, gdy poszczególne jednostki wiedzione impulsem czy instynktem towarzyskości łączą się, by lepiej za- spokajać swoje potrzeby; dlatego celem istnienia świadomie tworzonego społeczeń- stwa jest, w jego przekonaniu, jak najpełniejsze zaspokojenie potrzeb człowieka. „We- dług innych przeciwnie: społeczeństwo jest faktem czysto naturalnym. Jak ziemia, na której trwa, społeczeństwo porusza się zgodnie z ogólnymi, odwiecznymi prawami. W tym ujęciu nie ma, ściśle rzecz biorąc, takiej rzeczy jak nauka społeczna; jest tylko nauka ekonomiczna, badająca naturalny organizm społeczeństwa i pokazująca, jak ten organizm funkcjonuje. (…) Jakiemu impulsowi są posłuszni ludzie łączący się w społeczeństwo? Impulsowi, czy też, mówiąc dokładniej, instynktowi towarzysko- ści. Rasa ludzka jest ze swej istoty towarzyska. Jak bobry czy w ogóle wyższe gatunki zwierząt, ludzie mają instynktowną skłonność do życia w społeczeństwie. Dlaczego ten instynkt się pojawił?”130. Zdaniem Molinariego, „człowiek doświadcza wielości potrzeb, od których zaspokojenia zależy jego szczęście i których niezaspokojenie po- ciąga za sobą cierpienie. Sam odizolowany od innych może zaspokajać te nieustanne potrzeby jedynie w niepełny i nieefektywny sposób. Instynkt towarzyskości styka go z podobnymi osobami i prowadzi go do komunikowania się z nimi. Interes jednostek zetkniętych w ten sposób z sobą narzuca pewien podział pracy, będący koniecznym następstwem wymian. W skrócie, widzimy, jak wyłania się organizacja, za pomocą której człowiek może zaspokajać swoje potrzeby w pełniejszy sposób, niż żyjąc w izo- lacji. Ta naturalna organizacja zwana jest społeczeństwem. Przedmiotem społeczeń- stwa jest zatem jak najpełniejsze zaspokojenie potrzeb człowieka. Środkami, przy po- mocy których jest to osiągane, są podział pracy i wymiana”131. Wśród różnych potrzeb jednostek szczególne miejsce zajmuje potrzeba bezpie- czeństwa: „Obojętnie, czy ludzie żyją w izolacji, czy w społeczeństwie, interesuje ich przede wszystkim ich własne istnienie i owoce ich pracy. Jeśli na ziemi panowało- by powszechne poczucie sprawiedliwości, jeśli w konsekwencji tego każdy człowiek ograniczałby się do pracy i wymieniania owoców swej pracy, nie zamierzając nara- żać na niebezpieczeństwo życia innego człowieka i zabierać przemocą lub oszustwem owoców pracy innych, jeśli, jednym słowem, każdy czułby instynktowny wstręt do wszelkich czynów szkodzących innej osobie – to oczywiste, że bezpieczeństwo ist- niałoby w sposób naturalny i że nie byłaby do jego ustanawiania potrzebna żadna sztuczna instytucja. Niestety rzeczy nie wyglądają w ten sposób. (…) Stąd też tworze- nie instytucji, których przedmiotem jest gwarantowanie każdemu pokojowego posia- dania swojej osoby i swoich dóbr. Te instytucje nazwano rządami”132. W ten sposób Molinari zdaje się wskazywać na cel, dla spełnienia którego powstał rząd.

130 Ibidem. 131 Ibidem. 132 Ibidem.

50 „Przypuśćmy, że osobie i środkom przetrwania jakiegoś człowieka zagrażałoby nieustanne niebezpieczeństwo; czy jego pierwszym i stałym zajęciem nie byłoby chro- nienie się przed otaczającymi go zagrożeniami? To zajęcie, te wysiłki, ta praca z ko- nieczności zajęłyby mu większą część czasu oraz najenergiczniejsze i najaktywniejsze władze jego umysłu. W rezultacie zaspokojeniu innych potrzeb mógłby on poświęcać jedynie nieefektywne i niepewne wysiłki oraz rozproszoną uwagę. Jeśli poproszono by tego człowieka o rezygnację ze znacznej części swego czasu i pracy na rzecz kogoś, kto wziąłby na siebie gwarantowanie pokojowego posiadania przez niego jego osoby i dóbr, czy zawarcie tej transakcji nie byłoby dla niego korzystne? Mimo to, oczy- wiście, byłoby dla niego najlepiej, gdyby otrzymał swe bezpieczeństwo po najniższej możliwej cenie”133. Molinari zakłada, i jest to założenie niezwykle nowatorskie, że bezpieczeństwo to taka sama usługa jak inne, skoro zaś wolny rynek najlepiej zaspokaja potrzeby konsu- menta – bezpieczeństwo powinno zostać poddane mechanizmom wolnorynkowym: „we wszystkich przypadkach, dla wszystkich towarów służących zaspokajaniu potrzeb konsumenta, w jego najlepszym interesie leży to, by praca i handel pozostawały wol- ne, gdyż nieodzownym i trwałym skutkiem wolności pracy i handlu jest maksymalna obniżka ceny. (…) [Dlatego] produkcja bezpieczeństwa powinna, w interesie konsu- mentów tego nienamacalnego towaru, zostać poddana prawu wolnej konkurencji”134. To prowadzi Molinariego do wniosku, że „żaden rząd nie powinien mieć prawa po- wstrzymywania innego rządu od konkurowania z nim ani też prawa nakazywania konsumentom bezpieczeństwa, by przychodzili po ten towar wyłącznie do niego”135. Polemizuje on tym samym z Josephem de Maistrem, twierdzącym, że „funkcje rządu nigdy nie będą mogły przejść w sferę działalności prywatnej”136. Molinari sprzeciwia się takim wyjątkom od zasady wolnej konkurencji, nie godzi się na nadanie usługom zapewniania bezpieczeństwa specjalnego statusu; zwolennicy leseferyzmu czyniący wyjątek dotyczący bezpieczeństwa nie podają, zdaniem Molinariego, żadnych argu- mentów przemawiających za tym. Według Molinariego prawa wolnego rynku są prawem ekonomii, a te – jak każde inne prawa, prawo naturalne czy prawa fi zyki – obowiązują zawsze i wszędzie, bez wyjątku. Stąd też Molinari sprzeciwia się próbom uznawania bezpieczeństwa za wy- jątek w leseferystycznym imperatywie organizacji rynku; jak stwierdza: „produkcja bezpieczeństwa nie powinna być usunięta z zakresu obowiązywania wolnej konku- rencji; a jeśli jest usunięta, to społeczeństwo jako całość ponosi stratę”137. W przypadku wyłączenia „produkcji bezpieczeństwa” z zakresu obowiązywania wolnej konkurencji zostaje ona poddana dwóm odmiennym zasadom: zasadzie mo- nopolu lub zasadzie komunizmu. Gdy „jakiś człowiek lub grupa ludzi weszła w po- siadanie wyłączności (…) [wówczas] (…) ten człowiek lub grupa mogłaby podnieść

133 Ibidem. 134 Ibidem. 135 Ibidem. 136 Joseph de Maistre, Essai sur le principe générateur des constitutions politiques,, M.P. Rusand, Lyon, 1833, s. iii-xvi. 137 G. de Molinari, op. cit.

51 cenę tego towaru powyżej jego wartości, dużo powyżej ceny, jaką miałby on w syste- mie wolnej konkurencji. (…) Jest oczywiste, że konsumenci nie zgodzą się dobrowol- nie płacić wyzyskującego monopolistycznego domiaru. Konieczne będzie zmuszenie ich do jego płacenia – i użycie w tym celu siły”138. Drugim możliwym rozwiązaniem jest komunizm, gdy „monopol ostatecznie znika, pod przemocą lub w wyniku polu- bownej umowy. (…) Przebudzeni, zbuntowani konsumenci zdobędą środki produk- cji przemysłu (…) wedle wszelkiego prawdopodobieństwa skonfi skują ten przemysł dla swej własnej korzyści i pierwszą ich myślą będzie nie tyle przywrócenie wolnej konkurencji, ile wyzyskanie go wspólnie na własną rękę. (…) Tę formę organizacji produkcji nazwano komunizmem”139. Zdaniem Molinariego rynek usług bezpieczeństwa jest podatny na monopoliza- cję, gdyż „producenci bezpieczeństwa są początkowo silniejsi od jego konsumentów, czy [zatem] tym pierwszym nie będzie łatwo narzucić monopolu drugim?”140 Moli- nari uważa, że „konsekwencją ustanowienia monopolu na bezpieczeństwo stała się wojna”141. Inną nieuchronną konsekwencją było to, że monopol ten staje się źród- łem wszystkich innych monopoli. „Producenci innych dóbr, gdy zobaczyli sytuację monopolistów na bezpieczeństwo, nie mogli nie spostrzec, że nic na świecie nie jest korzystniejsze od monopolu. Co za tym idzie, podkusiło ich, aby powiększyć zyski z własnego przemysłu w drodze tego samego procesu. Ale czego potrzebowali oni do monopolizacji produkowanych przez siebie towarów, ze szkodą dla konsumen- tów? Potrzebowali siły. Jednak nie posiadali siły koniecznej do przymuszenia kon- sumentów. Co więc zrobili? Pożyczyli ją za opłatą od tych, którzy ją mieli. Poprosili i uzyskali, za uzgodnioną opłatę, wyłączny przywilej prowadzenia swojego przemysłu wewnątrz określonych granic. Jako że opłaty za te przywileje przynosiły producentom bezpieczeństwa znaczną sumę pieniędzy, wkrótce cały świat pokrył się monopola- mi. Praca i handel zostały wszędzie skrępowane i zakute w łańcuchy, a warunki życia mas stały się najnędzniejsze z możliwych”142. Gdy masy dążyły do obalenia monopolu jednej grupy, miał powstać system powszechnego komunistycznego bezpieczeństwa: „Tak jak monopol na bezpieczeństwo musi logicznie zrodzić monopol powszechny, tak bezpieczeństwo komunistyczne musi logicznie zrodzić powszechny komunizm. W rzeczywistości mamy wybór między dwiema rzeczami: albo produkcja komu- nistyczna jest lepsza od wolnej produkcji, albo nie. Jeśli tak, musiałoby być tak dla wszystkich rzeczy, nie tylko dla bezpieczeństwa. Jeśli nie, postęp wymaga zastąpienia jej przez wolną produkcję”143. Molinari nie dopuszcza pośredniego ustroju, ale stawia alternatywę: „pełny komunizm lub pełna wolność”144. Zdaniem Molinariego większość badaczy nie może sobie wyobrazić zniesienia monopolu, gdyż nie wiedzą nic o społeczeństwie. „Uważają je za sztuczny twór i wie-

138 Ibidem. 139 Ibidem. 140 Ibidem. 141 Ibidem. 142 Ibidem. 143 Ibidem. 144 Ibidem.

52 rzą, że misją rządu jest jego ciągłe modyfi kowanie. A w celu modyfi kowania społe- czeństwa konieczne jest upoważnienie przez autorytet wyższy od jednostek, z których się ono składa. Rządy monopolistyczne twierdzą, że autorytet ten uzyskały od samego Boga, który dał im prawo zmieniać społeczeństwo oraz wedle upodobania dyspo- nować osobami i majątkiem jego członków. Rządy komunistyczne odwołują się do ludzkiego rozumu, objawianego w większości suwerennego ludu”. Zarówno mono- polistom, jak i komunistom Molinari odmawia takiej legitymizacji, jednak proponuje alternatywę, mającą na celu wprowadzenie wolnego rynku bezpieczeństwa, kreśląc hipotetyczną sytuację, w której istnieje „nowo narodzone społeczeństwo. Tworzący je ludzie zajęci są pracą i wymienianiem owoców swej pracy. Naturalny instynkt objawia im, że ich osoby, ziemia, którą zajmują i uprawiają, oraz owoce ich pracy są ich włas- nością i że nikt poza nimi nie ma prawa tą własnością dysponować czy ją naruszać. Ten instynkt nie jest hipotetyczny, on istnieje. Ale człowiek jest stworzeniem niedo- skonałym, świadomość prawa każdego człowieka do jego osoby i dóbr nie znajdzie się w równym stopniu w każdej duszy i pewne jednostki będą próbować dokonywać przestępstw przeciwko osobom lub własności innych, stosując przemoc lub oszustwo. Stąd potrzeba przemysłu, który powstrzymuje i tłumi te dokonywane przemocą lub oszustwem agresje”145. W świecie takim, zbliżonym do Hobbesowskiego stanu natu- ry, będącym niewątpliwie stanem przedpaństwowym, jako że Molinari nie wspomina o istnieniu państwa, powstają stowarzyszenia ochrony146. „Człowiek lub grupa ludzi przychodzi i mówi: Podejmiemy się za wynagrodzeniem powstrzymywać i tłumić próby popełniania przestępstw przeciwko osobom i własności. Niech ci, którzy życzą sobie, by ich osoby i majątek były chronione przed wszelką agresją, zwrócą się do nas”147. Według Molinariego konsumenci sprawdzą wiarygodność producenta usług i dokonają transakcji148, powstanie też wiele uregulowań mających na celu usprawnie- nie funkcjonowania systemu149 na pewnym ograniczonym terytorium150.

145 Ibidem. 146 Koncepcja, która została przejęta przez Nozicka oraz anarchokapitalistów: Rothbarda i Davida Friedmana. 147 G. de Molinari, Th e Production of Security, op. cit. 148 „Po pierwsze sprawdzą, czy jest on rzeczywiście wystarczająco silny, by ich chronić. Po drugie, czy jego charakter jest taki, że nie trzeba będzie niepokoić się o to, iż będzie podżegał do agresji, którą ma z założenia tłumić. Po trzecie, czy jakiś inny producent bezpieczeństwa, oferujący równe gwarancje, nie jest skłonny zaoferować im tego towaru na lepszych warunkach”. Ibidem. 149 „Żeby producent ustanowił pewne sankcje przeciw przestępcom i żeby konsumenci zgodzili się podporządkować tym karom w przypadku, gdyby sami popełniali przestępstwa. Żeby narzucił on konsu- mentom pewne niewygody w celu ułatwienia wykrywania sprawców przestępstw. Żeby regularnie zbierał, w celu pokrycia kosztów produkcji oraz stosownego wynagrodzenia swych wysiłków, pewną sumę, zmienną w zależności od sytuacji konsumentów, zawodów, jakimi się zajmują oraz rozmiaru, wartości i natury ich majątku”. Ibidem. 150 „Jeśli rozważymy szczególną naturę przemysłu bezpieczeństwa, to oczywiste jest, że jego producenci z konieczności ograniczą swą klientelę do pewnych terytorialnych granic. Jeżeli próbowaliby dostarczać usługi policyjne w rejonach obejmujących tylko kilku klientów, to nie mogliby pokryć swych kosztów. Ich klientela w naturalny sposób będzie gromadzić się wokół ośrodka ich działalności. Tym niemniej nie mogliby oni nadużywać tej sytuacji do narzucania konsumentom swej woli. W przypadku nadużycia

53 Zdaniem francuskiego myśliciela, taki leseferystyczny system ochrony byłby znacznie sprawniejszy, każdy producent starałby się bowiem utrzymać lub powięk- szyć swoją klientelę atrakcyjną ceną lub ofertą szybszej, pełniejszej i lepszej sprawied- liwości151. Ponieważ „jeśli (…) konsument nie ma swobody kupna bezpieczeństwa tam, gdzie chce, to natychmiast widzi się arbitralność i złe zarządzenia. Sprawiedli- wość realizowana jest powolnie i kosztownie, policja staje się dokuczliwa, indywidu- alna wolność nie jest dłużej respektowana, a cena bezpieczeństwa jest podnoszona i niesprawiedliwie rozkładana zgodnie z siłą i wpływem tej czy innej klasy konsumen- tów. Protektorzy angażują się w ostre walki, zwracając klientów jednego przeciwko klientom drugiego. Słowem, pojawiają się wszelkie nadużycia właściwe monopolo- wi czy komunizmowi”152. Producenci dostarczający bezpieczeństwo nie będą z sobą walczyć: „wojny między producentami bezpieczeństwa całkowicie tracą uzasadnienie. Dlaczego mieliby oni je toczyć? Dla zdobycia konsumentów? Ale konsumenci sami nie pozwoliliby być zdobyci. Troszczyliby się o to, by nie chronili ich ludzie, którzy bez skrupułów atakują osoby i własność swych rywali. Jeśli jakiś zuchwały zdobywca pró- bowałby zostać dyktatorem, natychmiast wezwaliby na pomoc wszystkich wolnych konsumentów zagrożonych tą agresją i potraktowaliby go tak, jak na to zasłużył. Jak wojna jest naturalną konsekwencją monopolu, tak pokój jest naturalną konsekwen- cją wolności. W ustroju wolności naturalna organizacja przemysłu bezpieczeństwa nie różniłaby się od organizacji innych przemysłów. W małych okręgach mógłby wy- starczyć jeden przedsiębiorca. Mógłby on przekazać swój biznes synowi lub sprze- dać go innemu przedsiębiorcy. W większych okręgach jedna spółka mogłaby sama zgromadzić środki wystarczające do prowadzenia tego ważnego i trudnego biznesu. Jeśli byłby on dobrze prowadzony, spółka ta mogłaby łatwo egzystować, a bezpieczeń- stwo trwałoby wraz z nią. W przemyśle bezpieczeństwa, tak jak w większości innych gałęzi produkcji, późniejszy sposób organizacji prawdopodobnie w końcu zastąpi wcześniejszy”153.

i podniesienia ceny konsumenci mieliby zawsze możliwość zwrócenia się do nowego bądź sąsiedniego przedsiębiorcy”. Ibidem. 151 Molinari powołuje się na Smitha mówiącego o systemie sądowniczym: „Głównym wsparciem dla różnych sądów w Anglii wydawały się być opłaty sądowe. Każdy sąd usiłował zrobić tak duży interes, jak tylko mógł i z uwagi na to chciał uzyskać kompetencje w wielu sprawach, które pierwotnie nie należały do jego jurysdykcji. Sąd ławy królewskiej, powołany jedynie dla spraw kryminalnych, rozciągnął swe kompe- tencje na sprawy cywilne: powód udawał, że pozwany był winny jakiegoś wykroczenia. Sąd ministra skarbu, powołany do pobierania królewskich podatków i do egzekwowania zapłaty tylko tych długów, które były należne królowi, rozciągnął kompetencje na wszelkie inne długi wynikające z umów: powód twierdził, że nie mógł zapłacić królowi, bo pozwany nie zapłacił jemu. W wyniku takich fi kcji doszło w wielu przypad- kach do tego, że to od stron zależało, jaki sąd rozpatrzy ich sprawę; każdy sąd usiłował, poprzez większy pośpiech i bezstronność, wziąć sobie tak wiele spraw, jak mógł. Obecny, godny podziwu system sądów w Anglii został być może w wielkiej mierze ukształtowany przez konkurencję, która od starożytności miała miejsce między poszczególnymi sędziami; każdy sędzia usiłował dać w swym sądzie na każdy przypadek niesprawiedliwości najszybsze i najskuteczniejsze lekarstwo dopuszczalne przez prawo”. Por. A. Smith, Th e Wealth of Nations, Modern Library, New York 1937, s. 679. 152 G. de Molinari, Th e Production of Security, op. cit. 153 Ibidem.

54 Choć Molinari stał się wzorem dla współczesnych anarchistów, to sam z pewnoś- cią anarchistą nie był. Uznawał przecież, że państwo musi istnieć, choć nie wskazywał dokładnie, jaki powinien być jego ustrój: „byłaby to monarchia, z drugiej strony re- publika; ale byłaby to monarchia bez monopolu i republika bez komunizmu. W każ- dym razie autorytet byłby akceptowany i respektowany w imię użyteczności i nie był- by autorytetem narzucanym terrorem”154. Koncepcje zaproponowane przez Molinariego stanowią fi lar myśli anarchokapita- listycznej w obrębie nurtu libertariańskiego. Prywatyzacja usług ochrony i traktowa- nie ich jak każdej innej dziedziny gospodarki proponują zarówno , jak i David Friedman155. Rothbard pisze, że to właśnie Molinari był pierwszym, któ- ry „rozważał możliwość wprowadzenia wolnego rynku w dziedzinie usług policyj- nych i opowiadał się za takim systemem (…) przewidywał, że w końcu pozostanie na rynku kilka prywatnych agencji policyjnych w miastach i jedna w każdym rejonie wiejskim. Być może, ale musimy wziąć pod uwagę, że dysponujące nowoczesną tech- nologią duże fi rmy działające w miastach mogłyby z powodzeniem utrzymywać od- działy w najodleglejszych nawet rejonach wiejskich. Mieszkaniec małego miasteczka w Wyoming mógłby zatem zlecić ochronę miejscowej fi rmie lub udać się do pobli- skiego biura fi rmy Metropolitan Protection”156. Wpływ myśli Molinariego widoczny jest także w fi lozofi i Hansa-Hermanna Hoppego. Używa on argumentów przytoczo- nych w Th e Production of Security, aby polemizować z koncepcją konieczności istnienia sfery publicznej (public goods) i usług, w tym usług o charakterze ochronnym, które rzekomo musiałyby być zapewniane przez aparat państwowy157. Nie tylko anarchokapitaliści, ale także zwolennicy państwa minimalnego wyko- rzystują koncepcje Molinariego i postulat sprywatyzowania usług ochrony. Nozick opiera się na koncepcji prywatnej ochrony, próbując wytłumaczyć powstanie państwa z dobrowolnie tworzonych stowarzyszeń ochrony158.

154 Ibidem. 155 Por. rozdział III niniejszej książki. 156 M.N. Rothbard, O nową wolność. Manifest libertariański, przeł. W. Falkowski, Wydawnictwo Vo- lumen, Warszawa 2004, s. 280. 157 Por. rozdział III niniejszej książki. 158 Jednak odwołania do myśli anarchistycznej widać także u libertarian opowiadających się za istnie- niem państwa minimalnego, m.in. u Roberta Nozicka w książce Anarchia, państwo, utopia (przeł. P. Ma- ciejko, M. Szczubiałka, Aletheia, Warszawa 1999, s. 389–390), gdzie szeroko omawia literaturę anarchoin- dywidualistyczną, w tym prace Lysandera Spoonera i Benjamina R. Tuckera; także David Boaz umieszcza fragmenty prac Sponnera i Spencera w Th e Libertarian Reader…, s. 149–161. Odwołania do angielskich anarchistów uwypuklających aspekt dobrowolnej zgody na zobowiązania są szczególnie widoczne u Erica Macka, por. idem, Voluntarism, the Political Th ought of Auberon Herbert, „Th e Journal of Libertarian Stu- dies”, vol. 2, no. 4, 1978, s. 299–309.

55 Amerykańscy anarchiści indywidualistyczni: Josiah Warren, Lysander Spooner, Benjamin Ricketson Tucker

Libertarianie, a szczególnie nurt negujący potrzebę istnienia państwa (Murray Rothbard, David Friedman), chętnie odwołują się i niezwykle często czerpią inspi- racje z myśli anarchistycznej159. David Miller opisuje anarchizm jako „doktrynę gło- szącą, że społeczeństwo może i powinno być zorganizowane bez represyjnej władzy państwa”160, jednak termin άναρχία, początkowo odczytywany w sposób wyłącznie negatywny, jako brak rządu i chaos, z czasem zaczął być odczytywany pozytywnie jako brak rządu niepotrzebnego do zachowania naturalnie istniejącego ładu społecz- nego. To pozytywne odczytanie połączone jest z przekonaniem o racjonalności jed- nostek (rational beeing), które mogą korzystać w pełni ze swej racjonalności jedynie w warunkach, gdy brak państwa161. Przekonanie o tym, że państwo jest złem oraz kwestionowanie czy wręcz całkowite negowanie potrzeby jego istnienia jest uznawane także za jedną z głównych cech dystynktywnych libertarianizmu162.

159 Th e Blackwell Encyclopaedia of Political Th ought, red. D. Miller, J. Coleman, W. Connolly, A. Ryan, Blackwell Publishers, Oxford, UK–New York 2000, s 10. Klasycznym już opracowaniem poświęconym ideologicznym korzeniom anarchizmu oraz jego historii w poszczególnych krajach jest: G. Woodcock, Anarchism: A History of Libertarian Ideas and Movement, Meridian Books, Clevland–New York 1962. Woodcock przywołuje defi nicję Sébastiena Faure’a: „Każdy, kto kwestionuje władzę i walczy przeciwko niej, jest anarchistą”, zob. ibidem s. 9–10. Na uwagę zasługuje także opracowanie R.P. Wolff a, In Defense of Anarchism, University of Press, London 1998. Najpełniejszy wykaz publikacji poświęconych anarchizmowi przygotował R. Goehlert, Anarchism: A Bibliography of Articles, 1900–1975, „Political Th eory”, vol. 4, no. 1, February 1976, s. 113–127. Anarchizm w Stanach Zjednoczonych najpełniej analizuje natomiast Ch.A. Madison, Anarchism in the United States, „Journal of the History of Ideas”, vol. 6, no. 1, January 1945, s. 49; idem, Critics & Crusaders: A Century of American Protest, H. Holt and Company, New York 1947 oraz W.O. Reichert, Toward a New Understanding of Anarchism, „Th e Western Political Quarterly”, vol. 20, no. 4, December 1967, s. 856–866. 160 Richard Sullivan, powołując się na Woodcocka, identyfi kuje pierwsze użycie słowa „anarchizm” w pozytywnym znaczeniu z postacią Pierre’a-Josepha Proudhona i jego słynną pracą z 1840 roku Qu’est-ce que la propriété? ou Recherche sur le principe du Droit et du Gouvernment; por. R. Sullivan, Anarchizm, [w:] Przewodnik po współczesnej fi lozofi i politycznej, red. R.E. Goodin, P. Pettit, przeł. C. Cieśliński, M. Poręba, Książka i Wiedza, Warszawa 1998, s. 283–284. Madison natomiast przytacza fragment z pracy Williama Goodina, uznawanego za pierwszego nowożytnego anarchistę, Inquiry Concerning Political Justice wydanej w 1793 roku, pokazujący, że już wcześniej pojęcie anarchizmu odczytywano w sposób aprobujący – „Argu- mentując, że skoro człowiek jest racjonalny (rational being), nie wolno mu przeszkadzać w wykorzystywa- nie jego czystej rozumności (pure reason). Co więcej, wszystkie formy rządu mają irracjonalne podstawy i w konsekwencji mają tyrańską naturę, muszą więc one zostać zniesione”; por. Ch.A. Madison, Anarchism in the United States, op. cit., s. 49. 161 Alan Ryan właśnie uznanie państwa za w znacznej mierze (czy wręcz zdaniem anarchokapitalistów w całości) zło niekonieczne uważa za wyznacznik, pozwalający przeprowadzić linię podziału pomiędzy liberalizmem a libertarianizmem. Por. A. Ryan, Liberalizm, [w:] Przewodnik po współczesnej fi lozofi i poli- tycznej, op. cit., s. 387. 162 Aspekt indywidualistyczny dogłębnie analizuje E. Foner, Radical Individualism in America: Revo- lution to the Civil War, „Literature of Liberty”, vol. 1, no. 3, 1978, s. 5–31.

56 W Stanach Zjednoczonych tendencje anarchistyczne mają długą tradycję. Więk- szość badaczy śledzących ich początki odwołuje się do specyfi cznych warunków pierwszego osadnictwa i porządku społeczno-politycznego tworzonego niezależnie od władzy korony brytyjskiej, uwypuklając jednocześnie towarzyszący temu zjawisku aspekt indywidualistyczny163. Prapoczątków fi lozofi cznego anarchizmu amerykań- skiego poszukuje się w pierwszych wspólnotach religijnych (kwakrzy, antynomiści i inne grupy religijne) kontestujących zastany ład obyczajowy, formalizm, dogmatyzm i władzę Kościoła hierarchicznego164. W XIX wieku mówi się o drugiej fazie rozwoju myśli anarchistycznej w Stanach Zjednoczonych, która konstytuuje się pod wpływem koncepcji indywidualistycznych, urzeczywistnianych w różnego rodzaju wspólnotach utopijnych i eksperymentach społecznych165. Współcześni libertarianie odwołują się właśnie do tego nurtu, powstałego w obrębie myśli anarchistycznej, nurtu pacyfi stycznego i teoretycznego166, zwanego także anar- chizmem fi lozofi cznym (philosophical anarchism). Anarchizm fi lozofi czny, podziela- jący wspólną wszystkim anarchistom tezę, że wszystkie państwa jako takie nie mają legitymizacji do istnienia, kreśli wizję „autonomicznych, nieopartych na przymusie, produktywnych interakcji pomiędzy równoprawnymi [jednostkami], wyzwolonymi od i pozbawionymi potrzeby odrębnych instytucji politycznych, takich jak sformalizo- wany system prawny, rząd bądź państwo”167. Anarchizm fi lozofi czny uzasadnia postulat zniesienia rządu argumentami dobra jednostek, praw jednostkowych i suwerennością jednostek, woluntarycznością czy też dobrowolnością podejmowanych zobowiązań: dlatego kojarzony jest z anarchizmem indywidualistycznym (individualistic anarchism lub anarcho-individualism)168. Jednakże określenie wzajemnych relacji pomiędzy anar-

163 Por.: Ch.A. Madison, Anarchism in the United States, op. cit., s. 46–66; W.O. Reichert, Toward a New Understanding of Anarchism, op. cit., s. 856–857; także E.M. Schuster, Native American Anarchism: A Study of Left -Wing American Individualism, „Smith College Studies in History”, vol. 17, no. 1–4, October 1931–July 1932. 164 Reichert opisuje proces gradualistycznego formułowania się luźnego ruchu anarchoindywiduali- stycznego, zapoczątkowanego przez Josiaha Warrena w latach trzydziestych XIX wieku, który dał podstawę anarchizmowi fi lozofi cznemu, zinstytucjonalizowanemu w dwóch luźnych federacjach powstałych w latach sześćdziesiątych XIX stulecia: New England Labor Reform League oraz American Labor Reform League. Szerzej w: W.O. Reichert, Toward a New Understanding of Anarchism, op. cit., s. 858. 165 Reichert polemizuje z najpopularniejszą typologią wyróżniającą anarchizm pacyfi styczny oraz anarchizm walczący o swoje przekonania zbrojnie, twierdząc, że kategorie te nie są adekwatne do opisania złożoności zjawiska anarchizmu w Stanach Zjednoczonych. Por. W.O. Reichert, Toward a New Understan- ding of Anarchism, op. cit., s. 856. 166 A.J. Simmons, Philosophical Anarchism, [w:] For and Against the State: New Philosophical Readings, red. J.T. Sanders, J. Narveson, Rowman & Littlefi eld, London 1996, s. 19; por. także Ch. Gans, Philosophical Anarchism and Political Disobedience, Cambridge University Press, Cambridge 1992. 167 Andrew Heywood identyfi kuje „indywidualistyczny anarchizm jako oparty na idei suwerenności jednostki i przekonaniu, że jednostka i jej dążenie do własnego interesu nie powinny być ograniczane przez żaden zbiorowy czy publiczny organ” (idem, Key Concepts in Politics, Palgrave Macmillan, London 2000, s. 46). 168 Utożsamianie anarchizmu fi lozofi cznego z anarchizmem indywidualistycznym nie jest powszechne we współczesnych opracowaniach. Simmons nie stawia znaku równości pomiędzy anarchizmem fi lozo- fi cznym i indywidualistycznym (A.J. Simmons, Philosophical Anarchism, op. cit., s. 19–34). Współczesne

57 chizmem fi lozofi cznym i anarchizmem indywidualistycznym nie jest jednoznaczne169, choć z pewnością indywidualistyczni anarchiści odcinają się od wszelkich form kolek- tywistycznego czy socjalistycznego anarchizmu (wydarzeniem przełomowym, powo- dującym trwały rozłam pomiędzy anarchistami indywidualistycznymi a komunistycz- nymi czy też kolektywistycznymi formami anarchizmu w Stanach Zjednoczonych były zajścia na Haymarket w Chicago w 1886 roku, akt terroru, który odbił się niezwykle szerokim echem wśród opinii publicznej), jednak konfl ikt pomiędzy tymi dwoma formami anarchizmu rysował się nie tylko wokół aprobaty użycia przemocy czy też wyboru pokojowych form walki z państwem. Powodem rozłamu były także różnice w podejściu do prawa własności i form własności jako takiej170. Anarchizm indywidualistyczny (individualistic anarchism lub anarcho-individua- lism) został zapoczątkowany w Stanach Zjednoczonych przez Josiaha Warrena (1798– 1874), wynalazcę, reformatora społecznego i myśliciela politycznego171. Wprawdzie Warren nigdy sam nie określał się jako anarchista, jednak zarówno przez współczes- nych, jak i późniejszych badaczy był postrzegany jako pierwszy amerykański anarchi- sta172. W młodości zafascynowany utopijnymi projektami Roberta Owena, po pobycie w kolonii New Harmony nabrał przekonania, że to właśnie kolektywna, komunistycz- na forma własności jest źródłem wszelkich konfl iktów społecznych173. Nie porzucając opracowania bardziej utożsamiają nurt fi lozofi czny z pracami Goodwina i Wolff a, por. Th e Blackwell Encyclopedia of Political Th ought, op. cit., s. 381; natomiast wcześniejsze opracowania używają terminów „anarchizm fi lozofi czny” i „anarchizm indywidualistyczny” wymiennie, por. R. Rocker, Pioneers of American Freedom: Origin of Liberal and Radical Th ought in America, Rocker Publications Committee, Los Angeles 1949, s. 139; także V.S. Yarros, Philosophical Anarchism: Its Rise, Decline, and Eclipse, „Th e American Journal of Sociology”, vol. 41, no. 4, January 1936, s. 470 oraz W.O. Reichert, Toward a New Understanding of Anar- chism, op. cit., s. 858. Nawet sam Benjamin R. Tucker, uznawany powszechnie za anarchoindywidualistę, traktował swoją fi lozofi ę anarchizmu indywidualistycznego jako tożsamą z anarchizmem fi lozofi cznym (por. idem, Instead of a Book, by a Man Too Busy to Write One: A Fragmentary Exposition of Philosophical Anarchism, B.R. Tucker Pub., New York 1893). 169 W. Mc E l r oy, Th e Schism Between the Individualist and Communist Anarchism in the Nineteenth Century, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 15, no. 1, Fall 2000, s. 97–123. 170 Najpełniejsze informacje biografi czne zawiera W. Bailie, Josiah Warren: Th e First American Anarchist, Small, Maynard & Co., Boston 1906. Po publikacji Bailie’a zarówno postać, jak i fi lozofi a Josiaha Warrena przez wiele lat pozostawały zapomniane. Renesans jego myśli zapoczątkowała dysertacja Ann C. Butler pt. Josiah Warren, Peaceful Revolutionist, obroniona na Wydziale Historycznym Ball State University w roku 1978, a udostępniona autorce na prawach rękopisu, będąca jednocześnie najbardziej wnikliwą, współczesną próbą przedstawienia zarówno twórczości, jak i osoby Warrena. 171 Stephen Pearl Andrews jako pierwszy nazwał Warrena anarchistą (por. idem, Sociology, box 1, niepublikowany manuskrypt, University of Wisconsin Library, Madison), natomiast pierwszą osobą, która nazwała Warrena anarchistą w publikacji, był Benjamin R. Tucker (idem, On Picked Duty, „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 15, December 1900, s. 1). 172 Warren przeprowadził się do New Harmony (utopijnego eksperymentu – kolonii założonej przez Owena w Indianie) w 1824 roku, gdzie żył przez kolejne dwa lata. Od tamtej pory kolektywistyczną formę własności obwiniał o wywoływanie konfl iktów społecznych. Zob. A.C. Butler, Josiah Warren, Peaceful Revolutionist, op. cit., s. 1. 173 Powodzenie eksperymentu było tak wielkie, że w roku 1842 powrócił do New Harmony, gdzie otworzył drugi Th e Time Store. Por. J.J. Martin, Man Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism, 1827–1908, Ralph Myles Publisher, Colorado Springs 1970, s. 11–12, 41–43.

58 Owenowskiego ideału egalitarystycznego, a jednocześnie próbując pogodzić go z ideą własności prywatnej i indywidualizmem, otworzył pierwszy Cooperative Magazine, który szybko zmienił nazwę na Th e Time Store. Idea tego sklepu zainspirowana była myślą Adama Smitha z Bogactwa narodów, że każda praca winna być warta tyle samo (Smith jednak przedstawia taką wymianę jako stan idealny), uzasadniając barterową wymianę pracy. Sklep działał na zasadzie pokrywania przez nabywającego kosztów zakupu produktu przez Warrena (w różnym okresie rozwoju swojej koncepcji Warren dodawał do kosztów zakupu od 5 do 7 centów na pokrycie transportu), wyrzekając się całkowicie zysku pieniężnego z przeprowadzonej transakcji, w zamian za co nabywca produktu zobowiązywał się do wykonania na rzecz Warrena pracy w analogicznym wymiarze, co poświęcony przez niego na obsłużenie nabywcy w sklepie, podpisując zobowiązanie pracy (labor note), będące formą płatności pokrywającej brak fi nanso- wego zysku. W roku 1842 Warren wprowadził modyfi kację do swojej koncepcji (tzw. kryterium kosztów – cost principle), uznając, że ciężka i uciążliwa praca jest więcej warta dla wykonującego ją pracownika. Odtąd relacje pomiędzy czasem pracy naby- wającego dobra i czasem pracy Warrena kształtowały się na zasadzie całkowitej do- browolności174. Już w momencie odejścia z New Harmony w pełni ukształtowały się poglądy Warrena na to, według jakich zasad należy kształtować życie społeczne175. Z czasem ulegały doprecyzowaniu i skrystalizowaniu jedynie praktyczne uwagi dotyczące spo- sobów wprowadzania ich w życie. Warren, przekonany, że teorie społeczno-ekono- miczne należy weryfi kować w praktyce, założył bądź współuczestniczył w zakładaniu utopijnych kolonii, których mieszkańcy kierowali się zasadami głoszonymi przez au- tora Equitable Commerce176. Jego eksperymenty ekonomiczne zyskały szeroki rozgłos zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w Wielkiej Brytanii177. Zdaniem Ann C. Butler, Josiah Warren był pierwszym Amerykaninem, który stworzył i rozwinął metodę pozwalającą każdej jednostce, by rządziła samą sobą i po- zostawała wolną od ingerencji ze strony rządu i władzy. Dzięki projektowanej przez

174 Swoje poglądy Warren prezentował najpierw na łamach wydawanego przez siebie czasopisma „Peaceful Revolutionist”, potem zaś w szeregu publikacji – broszur, pamfl etów, manifestów (które w znacz- nej mierze uległy rozproszeniu) oraz książek. W roku 1846 opublikował swoją pierwszą książkę, będącą najpełniejszą ekspozycją jego poglądów na kształt społeczeństwa – Equitable Commerce: A New Development of Principles as Substitutes for Laws and Governments, for the Harmonious Adjustment and Regulation of the Pecuniary, Intellectual, and Moral Intercourse of Mankind Proposed as Elements of New Society; w roku 1852 ukazało się pierwsze wydanie Practical Details in Equitable Commerce – Showing the Workings in Actual Experiment, During a Series of Years, of the Social Principles Expounded in the Works „Equitable Commerce” by the Author of Th is, and „Th e Science of Society” by Stephen Pearl Andrews, zaś w 1863 roku w Bostonie opublikowano True Civilization an Immediate Necessity and the Last Ground of Hope for a Mankind. Being the Results and Conclusions of Th irty-nine Years’ Laborious Study and Experiments in Civilazation As It Is, and in Diff erent Enterprises of Reconstruction; ostatnim dziełem, wydanym w 1869 roku, stanowiącym kompilację fragmentów wcześniejszych prac, było True Civilazation, tym razem opublikowane z podtytułem: A Subject of Vital and Serious Interest to All People; but Most Immediately to the Man and Women of Labor and Sorrow. 175 M.in. „Spring Hill” w Ohio, „Utopia” w Ohio, „Modern Times” na Long Island. Zob. W. Bailie, Josiah Warren: Th e First American Anarchist, op. cit., s. 50–82.

59 176177 Warrena wymianie barterowej dóbr uzyskanych własną pracą każda jednostka miała- by jedynie tyle, ile byłoby jej niezbędne do utrzymania się178 przy zachowaniu nieza- leżności od ingerencji z zewnątrz, zatem bez względu na różne problemy społeczno- -polityczne. By jednak projekt Warrena został zrealizowany, musiano rozwiązać kilka problemów: • ustalić właściwe i sprawiedliwe wynagrodzenie za pracę; • zapewnić bezpieczeństwo (security) osobom i rzeczom objętym ich prawem włas- ności; • przyznać największy możliwy do zrealizowania obszar wolności każdej jednostki; • zapewnić gospodarność w produkcji i użyciu bogactwa (economy in the production and uses of wealth); • otworzyć każdej jednostce drogę do posiadania ziemi i innych bogactw natural- nych; • sprawić, aby interesami wszystkich kierowała współpraca i wzajemna pomoc za- miast ścierania się interesów (wzajemnego zwalczania); • wyeliminować przyczyny niezgody, walki, nieufności i odrzucenia (repulsion) oraz zaprowadzić dominujący duch pokoju, ładu i społecznego współodczuwania (so- cial sympathy)179. By rozwiązać te problemy, Warren proponował środki, których użycie wymagało dokonania poważnych zmian społecznych: • Indywidualność musiała być uznana za kamień węgielny ładu (order); • Samostanowienie (self-sovereignty) za warunek pokoju; • Zasada równowartości miała być elementem równowagi bądź pieniężnej spra- wiedliwości i harmonizować „interesy pieniężne”180;

176 J.S. Mill zanotował w swojej autobiografi i informację o „niezwykłym Amerykaninie, P. Warrenie, który stworzył system społeczeństwa oparty na »suwerenności jednostki«, pozyskał wielu naśladowców i rozpoczął tworzenie się społeczności lokalnych (Village Community) (…) podobnych do projektów so- cjalistów, ale diametralnie sprzeciwiający się im w kwestii zasad, gdyż nie uznawał on jakiejkolwiek władzy społeczeństwa nad jednostką, poza [władzą] narzucającą równą wolność (enforce equal freedom) rozwoju dla wszystkich jednostek” (Th e Collected Works of John Stuart Mill, vol. 1: Autobiography and Literary Essays, red. J.M. Robson, J. Stillinger, University of Toronto Press, Toronto 1981, s. 260; fragment w prze- kładzie własnym, gdyż polskie tłumaczenie pochodzi z roku 1882 i poza archaicznością języka cechuje je swobodne podejście do oryginalnego tekstu). Mill w swojej autobiografi i powołuje się także na wydanie Equitable Commerce z roku 1852, które musiał znać. Bardzo ciekawą analizę założeń fi lozofi cznych, które legły u podstaw koncepcji Warrena, przedstawił William Pare, dokonując jednocześnie krytycznej analizy rozumienia przez Warrena pojęcia równości (equity) przy wymianie pracy za pracę (W. Pare, Equitable Villages in America, „Journal of the Statistical Society”, vol. 19, no. 2, 1856, s. 127–143). 177 A.C. Butler, Josiah Warren, Peaceful Revolutionist, op. cit., s. 5 178 J. Warren, Equitable Commerce, A New Development of Principles as Substitutes for Laws and Gover- nments, for the Harmonious Adjustment and Regulation of the Pecuniary, Intellectual, and Moral Intercourse of Mankind Proposed as Elements of New Society, Burt Franklin, NY 1852, s. iii. 179 Por. W. McElroy, Individualist Anarchism v. Communist Anarchism and Libertarianism, (13.12.2006). 180 J. Warren, True Civilization an Immediate Necessity and the Last Ground of Hope for a Mankind. Being the Results and Conclusions of Th irty-Nine Years’ Laborious Study and Experiments in Civilization As It Is, and in Diff erent Enterprises for Reconstruction, Boston 1863, s. 182.

60 • Sprawiedliwie krążący środek (medium) wymiany miał być instrumentem nie- zbędnym do funkcjonowania zasady równowartości; • Zaopatrzenie miało być dostosowane do żądań we wszystkich dziedzinach życia społecznego181. Konsekwencją przemian miało być takie ukształtowanie społeczeństwa, „by było ono w stanie zachować nietkniętą SUWERENNOŚĆ KAŻDEJ JEDNOSTKI; musi ono unikać wszelkich układów i powiązań osób i interesów oraz wszelkich innych porozu- mień, które nie będą zostawiały każdej wolnej jednostce swobody dysponowania swo- ją osobą, czasem i własnością w dowolny sposób, w jaki dyktują jej lub jego uczucia bądź sądy, NIE ANGAŻUJĄC OSÓB LUB INTERESÓW INNYCH [jednostek]”182. Projekty Josiaha Warrena zdają się kwestionować nie tylko istnienie dominującego dotąd ładu politycznego, ale także istnienie ładu ekonomicznego, oraz negować dzia- łanie klasycznych zasad ekonomii, takich jak prawa podaży i popytu. Powstaje więc pytanie: czy zdaniem Warrena istnieje jakikolwiek ład normatywny, czy też funkcjo- nowanie społeczeństwa możliwe jest na zasadzie konwencjonalnych reguł ustalanych każdorazowo przez suwerenne jednostki? Analiza myśli Warrena sugeruje, że moż- liwe jest, jego zdaniem, oparcie funkcjonowania społeczeństwa na regułach czysto konwencjonalnych, podważa on tym samym nawet istnienie ładu ekonomicznego. Libertarianie rzadko explicite odwołują się do myśli Warrena, co można tłuma- czyć podważaniem przez niego istnienia ładu ekonomicznego, jednak po wnikliwej analizie założeń Warrena widać, że jednostki biorące udział w eksperymencie Time Store wprawdzie nie kierują się zasadami podaży i popytu, wykazują jednak elemen- ty racjonalności homo oeconomicus – elementem motywującym jest chęć osiągnięcia przez nie większego zysku (wykonując pracę na rzecz Warrena, zyskują ekwiwalent towarowy o większej wartości niż wynagrodzenie pieniężne uzyskane za swą zawodo- wą pracę)183, to jednak niewątpliwie myśl Warrena zapoczątkowuje ruch anarchizmu indywidualistycznego184. „Josiah Warren był pierwszym człowiekiem, który wyło- żył doktrynę znaną teraz jako anarchizm; był pierwszym człowiekiem, który jasno określił teorię indywidualnej suwerenności (individual sovereignty) i równej wolności (equal liberty)”185. To wokół niego skupiło się środowisko intelektualistów uważają-

181 J. Warren, Practical Details in Equitable Commerce – Showing the Workings in Actual Experiment, During a Series of Years, of the Social Principles Expounded in the Works „Equitable Commerce” by the Author of Th is, and „Th e Science of Society” by Stephen Pearl Andrews, Fowler and Wells, New York 1952, s. 13, podkr. oryginalne. 182 Nierozwiązanym pytaniem pozostaje zysk samego Warrena i jego motywacja bądź też motywacja innych inwestorów i sprzedających. Warren wyrzeka się osiągnięcia większego zysku na rzecz pewnych korzyści o charakterze nieekonomicznym. 183 uważa Warrena za jednego z największych orędowników indywidualizmu, umiesz- czając go wśród dwudziestowiecznych libertarian: Murraya Rothbarda, Roya Childsa Jr., Morrisa i Lindy Tannehillów, Johna Hasnasa, Johna Sandersa oraz Jana Narvesona (T.R. Machan, Revisiting Anarchism and Government, (10.09.2006). 184 B.R. Tucker On Picked Duty, „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 14, December 1900, s. 1. 185 W.O. Reichert, Toward a New Understanding of Anarchism, op. cit., s. 858. Wzajemne powiązania, zarówno personalne, jak i intelektualne, oraz wpływ Warrena na powstanie środowiska anarchistów in-

61 cych państwo za wroga jednostki; środowisko, do którego należeli Lysander Spooner, Stephen Pearl Andrews, Ezra Heywood i William B. Green, także zaliczani do nurtu amerykańskiego anarchizmu indywidualistycznego. Lysander Spooner (1808–1887), którego Konstytucja bez autorytetu stała się biblią współczesnych libertarian186, już w pierwszych publikacjach skierowanych przeciw- ko monopolowi państwa na przesyłki pocztowe187 oraz ingerencji Kongresu w sektor bankowy188 prezentował spójny system fi lozofi czno-prawny, system krytyczny zarów- no wobec państwowego monopolu, jak i wszelkich ingerencji państwa w autonomie suwerennych jednostek, traktowanych jako naruszanie naturalnego prawa jednostek do swobodnego zawierania umów ()189. Prawo do swobodnego za- wierania umów było dla Spoonera prawem przynależnym wyłącznie jednostkom190, uprzednim wobec konstytucji191, zatem niemożliwym do zagwarantowania nawet w niej. Spooner podważał tym samym obowiązującą wykładnię konstytucji, rozsze- rzającą uprawnienia władzy federalnej w kwestiach ekonomicznych192, przyjmując, że istnieją nietykalne uprawnienia. By wytłumaczyć ich istnienie, sięgał po tezę, iż prawo (law) należy pojmować jako „rozumną zasadę czynienia tego, co prawe” (intelligible

dywidualistycznych można wyśledzić w Th e Collected Works of Lysander Spooner, red. Ch. Shively, M&S Press, Weston, MA 1971, vol. 1, s. 50–52; szerzej omawiane w pracy J.J. Martin, Man Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism, 1827–1908, op. cit., s. 100. 186 Myśl Spoonera i innych anarchistów indywidualistycznych została na nowo odkryta w latach sześć- dziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku przez libertarian. A Letter to Th omas F. Bayard i No Treason. No. VI, Th e Constitution of No Authority zostały ponownie opublikowane w „Rampart Journal of Individualist Th ought” w roku 1965, a od roku 1971 zaczęły się ukazywać Collected Works of Lysander Spooner, odnale- ziono wówczas także nieopublikowany tekst Spoonera Vices Are Not Crimes: A Vindication of Moral Liberty, który – odkryty przez Carla Watnera – został wydany w 1977 roku z przedmową Watnera poświęconą koncepcji prawa naturalnego i wraz z esejem Rothbarda Libertarian Pietist (por. A.G. Trimarchi, Lysander Spooner: Demarcations of „Limited” Libertarian, „Journal of the American Studies Association of Texas”, vol. 24, 1993, s. 11–12). Niezwykle silny wpływ myśli Spoonera widać także u Randy’ego E. Barnetta w Th e Structure of Liberty: Justice and the Rule of Law (Clarendon Press, Oxford 1998). Najpełniejsze informacje biografi czne dotyczące Spoonera zawierają Th e Collected Works of Lysander Spooner, op. cit., vol. 1, s. 15–62, oraz praca R. Rocker, Pioneers of American Freedom: Origin of Liberal and Radical Th ought in America, op. cit., s. 86–96. 187 L. Spooner, Th e Unconstitutionality of the Laws of Congress Prohibiting Private Mails, Tribune Printing Establishment, New York 1844, s. 5. 188 Do problematyki funkcjonowania amerykańskiego systemu bankowego Spooner powracał wielo- krotnie, najpierw w Constitutional Law Relative to Credit, Currency and Banking (J.B. Ripley Pub., Worcester 1843), potem w Poverty: Its Illegal Causes and Legal Cure (Bella Marsh Pub., Boston 1846), Considerations for Bankers, and Holders of United States Bonds (A. Williams & Co., Boston 1864), a także w Our Financiers: Th eir Ignorance, Usurpations, and Frauds, A. Williams & Co., Boston 1877). 189 „Wystawianie listów zastawnych (bills of credit) czyli weksli (promissory notes) jest naturalnym uprawnieniem (natural right). (…) Uprawnienie do prowadzenia banku (right of banking) czy kontraktowa- nia długów poprzez wystawianie weksli jest równie naturalnym uprawnieniem, jak wytwarzanie bawełny” (L. Spooner, Constitutional Law Relative to Credit, Currency and Banking, op. cit., s. 24). 190 Ibidem, s. 20. 191 Ibidem, s. 4. 192 „Żaden stan nie może (…) ustanawiać praw, które ograniczałyby odpowiedzialność za zobowiązania wynikające z umów”, Konstytucja Stanów Zjednoczonych, artykuł 1, § 10.

62 principle of Right), istniejącą w naturze człowieka i w naturze rzeczy. Prawo tak rozu- miane miało być traktowane jako „koniecznie wypływające z natury ludzkiej, nie zaś jako zbiór dowolnych zasad, które mogą zostać ustanowione przez zwykłą wolę, cyfry czy władzę (power)”. Na tych założeniach oparte było przekonanie Spoonera, że pra- wo tworzą zasady uniwersalne, niezmienne i w istocie odwieczne, każda zaś z „zasad nieistniejąca w naturze rzeczy (nature of things) (…) nie jest prawem”193. Spooner próbuje dalej doprecyzować, czym dla niego jest owa „zasada (principle), naturalna, uniwersalna, bezstronna i niezmienna (infl exible), która koniecznie ustala, determinuje, defi niuje i zarządza prawa obywatelskie jednostki (civil rights of man)”. Okazuje się, że zasadą jest „reguła, zasada, zobowiązanie bądź wymóg naturalnej spra- wiedliwości. Ta reguła, zasada, zobowiązanie bądź wymóg naturalnej sprawiedliwości ma swoje korzenie w naturalnych prawach jednostek, wynika z nich koniecznie, za- wsze utrzymuje je w polu widzenia jako ostateczny kres i cel (end and purpose), za- bezpiecza korzystanie z nich, powstrzymuje ich naruszanie (violation), zabezpiecza też zdobywanie własności, przywileje i roszczenie, które ludzie mogą na mocy natury zdobywać lub wytwarzać dzięki pracy i zawieraniu umów”194. Spooner dowodzi, że przez zawarcie umowy bądź porozumienia (contract or compact) nie może powstać żadna norma prawna ani żadna zasada prawna niezgodna z prawem naturalnym, dla- tego uznaje, iż „normą konstytucyjną, niezależnie od formy rządu, są tylko te spośród spisanych zasad konstytucyjnych, które są zgodne z prawem naturalnym i prawami naturalnymi ludzi”195. Norma konstytucyjna nie może być sprzeczna z prawem natu- ralnym, gdyż wówczas nie jest ona prawem. Takie rozumienie prawa prowadzi go do zanegowania prawomocności amerykańskiej konstytucji. Spooner czyni to w cyklu pamfl etów No Treason196, przynoszącym najbardziej ostry i zajadły atak na konstytucję, nieporównywalnym z żadnymi innymi pismami rodowitego Amerykanina197. W No Treason rozważany jest problem ewentualnej zgodności pełnej wolności jednostek z efektywnym funkcjonowaniem społeczeństwa, możliwym do zrealizowania jedynie dzięki dobrowolnej zgodzie wszystkich jednostek na jakiekolwiek wzajemne świad-

193 L. Spooner, Unconstitutionality of Slavery, B. Marsh, Boston 1845, s. 5–6; por. także A.J. Alexander, Th e Ideas of Lysander Spooner, „Th e New England Quarterly”, vol. 23, no. 2, June 1950, s. 203–206 oraz J.J. Martin, op. cit., s. 181–182. 194 L. Spooner, Unconstitutionality of Slavery, op. cit., s. 6–7, podkr. oryginalne. „Th is rule, principle, obligation or requirement of natural justice, has its origin in the natural rights of , results neces- sarily from them, keeps them ever in view as its end and purpose, secures their enjoyment, and forbids their violation. It also secures all those acquisitions of property, privilege and claim, which men have a natural right to make by labor and contract”. 195 Ibidem, s. 16, podkr. oryginalne. 196 Cykl został zaplanowany pierwotnie na sześć utworów, jednak Spooner napisał tylko trzy: No Treason. No. I z roku 1867, No Treason, No. II, Th e Constitution także z roku 1867 oraz No Treason. No. VI, Th e Constitution of No Authority z roku 1870. Bezpośrednim impulsem do ich powstania były rozważania prowadzone po wojnie secesyjnej nad ewentualnym złamaniem przez secesjonistów konstytucji oraz kwestie ekonomiczne związane z Rekonstrukcją; por. Th e Collected Works of Lysander Spooner, op. cit., vol. 1, s. 51–52. 197 Por. J.J. Martin, Man Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism, 1827–1908, op. cit., s. 191.

63 czenia społeczne: „zgodnie z zasadami zgody jednostek (individual consent), tak mało rządu (government) jak ludzkość potrzebuje, jest nie tylko do wykonania, ale wydaje się być łatwe i naturalne…”198. Rząd (government) nie może używać siły i przymusu, a jedynie opierać się na dobrowolnej zgodzie rządzonych199. Tak jak w przypadku Warrena i innych anarchistów indywidualistycznych, dobro- wolność zgody jednostki odgrywała u Spoonera rolę kluczową200. Podważał on istnie- nie jakichkolwiek zobowiązań wobec rządu, prócz tych, które zostały zaakceptowane przez poszczególne jednostki, wszelkie inne zaś, narzucane przez rząd, uznawał za bezprawne. Jednostki są suwerenami i wymagana jest ich rzeczywista, a nie domnie- mana zgoda201, nie była zatem wystarczająca „milcząca zgoda” (tacit consent), o któ- rej mówił John Locke, gdyż nie mogła uzasadniać przekazania praw jednostkowych przez jednostki na rzecz rządu202. Spooner odrzucał zarazem możliwość uprawomocnienia istnienia i poczynań rządu za pomocą koncepcji umowy społecznej. Jego zdaniem ani społeczeństwo nie może związywać umową jednostek, które tego nie chcą, ani też większość (majority) nie może związywać umową nienarodzonych, niechętnych lub obojętnych. Sprawied- liwy rząd (just government) musi więc uzyskać „odrębną, jednostkową zgodę każde- go człowieka, zobowiązanego do świadczeń na jego rzecz. Odrębna jednostkowa zgoda każdego, kto jest zobowiązany do wspierania rządu w jakikolwiek sposób jest niezbędna bądź też niczyja zgoda nie jest niezbędna”203. Zgoda taka nie jest jednak wyrażana przez głosowanie, głosujący „nie mają [bowiem] praw naturalnych (natural rights) ani władzy (power) zawierania umowy politycznej (political contracts) wiążą- cej [ich potomnych], jak nie mogą zawierać umów małżeńskich czy handlowych”204.

198 L. Spooner, No Treason. No.I, published by the author, Boston 1867, s. 14. „In subsequent numbers, the author hopes to show that, under the principle of individual consent, the little government that mankind need, is not only practicable, but natural and easy”. 199 L. Spooner, No Treason. No. II, published by the author, Boston 1867, s. 12–13. 200 Choć Spooner wielokrotnie wypowiadał się zarówno za zniesieniem niewolnictwa, jak i w obronie Johna Browna, to sytuację po wojnie secesyjnej i wzmocnienie rządu traktował nie jako wyzwolenie czar- nej ludności, ale zniewolenie wszystkich obywateli: „człowiek podlegający rządowi, którego nie chce, jest niewolnikiem. I nie ma żadnej różnicy co do zasady, a jedynie co do stopnia, pomiędzy niewolą polityczną i fi zyczną”; por. L. Spooner, No Treason. No. I, op. cit., s. 3. 201 Podporządkowanie wobec rządu nie wynika, zdaniem Spoonera, z samego faktu urodzenia się, lecz jest oferowane w zamian za ochronę ze strony rządu (Th e Collected Works of Lysander Spooner, op. cit., vol. 1, s. 4). 202 Konieczność zgody wszystkich jednostek wydaje się niemożliwa do osiągnięcia, pojawia się więc pytanie, czy nawet pojedyncza jednostka w myśl koncepcji Locke’a powinna zostać zmuszona (coerced) do wyrażenia zgody wbrew swemu sumieniu; Locke tylko w przypadku nakładania podatków zakłada możliwość decyzji podejmowanych poprzez większość (por. J.W. Gough, Johns Locke’s Political Philosophy, Clarendon Press, Oxford 1951, s. 49, 58 i 90). Rolę Spoonera w odejsciu od Locke’owskiej koncepcji mil- czącej zgody omawia szerzej George H. Smith w pracy William Wollaston on Property Rights, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 3, Fall 1978, s. 224. 203 L. Spooner, No Treason. No. I, op. cit., s. 11, podkr. oryginalne. 204 L. Spooner, No Treason. No. II, op. cit., s. 4–5.

64 Dlatego też konstytucja nie ma mocy wiążącej przyszłe pokolenia, a wyrażona zgoda jednostek jest wyłącznie czasowa205. Ostatnia część cyklu No Treason (No. VI, Constitution of No Authority) powta- rza większość tematów poruszonych w dwóch wcześniejszych częściach i jeszcze do- bitniej neguje prawomocność konstytucji. Nowym wątkiem jest kwestia podatków: Spooner twierdzi, że zobowiązania i długi zaciągane w imieniu „Stanów Zjednoczo- nych” czy „ludności Stanów Zjednoczonych” nie mają obowiązującej mocy prawnej, rząd zaś to „banda złodziei i morderców” dokonujących grabieży na obywatelach206. Dla Spoonera wolność jest wartością nadrzędną, a prawa do niej nie można się zrzec w wyniku umowy: „żaden człowiek nie może przekazać ani oddać swojego na- turalnego prawa do wolności (…); nie może też oddać innemu [człowiekowi] prawa do arbitralnego zwierzchnictwa nad sobą (right of arbitrary dominion); gdyż byłoby to oddaniem się w niewolę. A tego nikt nie może zrobić. Jakakolwiek umowa prowa- dząca do tego jest niewątpliwie niedorzeczna i nie ma żadnej obowiązującej mocy prawnej”207. Pojawia się tu paradoks: prawo do wolności, w tym do swobody zawiera- nia umów nawet prowadzących do oddania samego siebie w niewolę, jest ograniczana w imię tejże wolności. Poglądy Spoonera opierają się na metodologicznym indywidualizmie, eksponują bowiem posiadanie praw jedynie przez jednostki i negują istnienie praw zbiorowych (public rights). „W sensie prawnym termin »prawa zbiorowe« (public rights) – powia- da Spooner – jest tak mętny i nieprecyzyjny jak »publiczne zdrowie«, »publiczne do- bro«, »publiczny dobrobyt« czy tym podobne. Nie ma on prawnego znaczenia, chyba że jest używany do opisania oddzielnych, prywatnych i indywidualnych praw więk- szej liczby jednostek”208. Dlatego też celem i jedyną legitymizacją dla istnienia rządu jest właśnie zabezpieczenie jednostkowych praw – „ochrona tych odrębnych, jed- nostkowych praw jest jedynym uprawnionym celem, dla spełnienia którego władza (power) rządząca bądź stosująca przymus może z natury istnieć. I wszystkie te odręb- ne, jednostkowe prawa spoczywają na i mogą być ustalone przez naukę sprawiedliwo- ści (science of justice)”209.

205 Ibidem, s. 5. 206 L. Spooner, No Treason. No. VI, Th e Constitution of No Authority, published by the author, Boston 1870, s. 44–46. Porównanie przez Spoonera państwa do organizacji przestępczej ma długą tradycję i jest chętnie używane przez współczesnych libertarian (por. C. Watner, Th e ‘Criminal’ Metaphor in the Libertarian Tradition, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 3, Summer 1981). 207 L. Spooner, A Letter to Th omas F. Bayard: Challenging His Right – And Th at of All the Other So-Called Senators and Representatives in Congress – To Exercise Any Legislative Power Whatever Over the People of the United States, 1882 (tekst ukazał się po raz pierwszy w „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 1, issue 21, 27th May 1882, s. 2, a dopiero potem został wydany w formie pamfl etu). W „Liberty” pojawiły się także fragmenty Natural Law pod tytułem Legislation: Its Origin and Purpose („Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 1, no. 17, 18th March 1882, s. 4). 208 L. Spooner, A Letter to Grover Cleveland, on His False Inaugural Address, Th e Usurpations and Crimes of Lawmakers and Judges, and the Consequent Poverty, Ignorance and Servitude of the People, B.R. Tucker Pub., Boston 1886, s. 7 (tekst ukazywał się w odcinkach w kolejnych numerach „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 1, no. 21, 27th May 1882, s. 2; vol. 2, no. 16, 17th May 1884, s. 6). 209 Ibidem, s. 7–8.

65 Poglądy Spoonera wpłynęły w wielkim stopniu na myśli Rothbarda, dla którego autor No Treason „był ostatnim z wielkich teoretyków praw naturalnych (natural rights theorists) wśród anarchistów, klasycznych liberałów, a nawet w ogóle teorety- ków moralności; nieustraszony stary dziedzic prawa naturalnego i praw naturalnych wieku XVII i XVIII stoczył ostatnią bitwę przeciwko upadkowi idei naukowej czy ra- cjonalnej moralności. Prawo naturalne i prawa naturalne zostały nie tylko zastąpione w całym społeczeństwie przez przypadkowe zasady utylitarnej kalkulacji bądź nihili- stycznego kaprysu, ale ten sam proces zachodził także wśród libertarian i anarchistów. Spooner wiedział, że fundament jednostkowych praw (individual rights) i wolności jest pozorny, jeśli wszelka wartość i etyka są subiektywne (…); jeśli jednostka nie może użyć teorii sprawiedliwości jako broni przeciwko uciskowi państwa, to nie ma trwałej podstawy, do której mogłaby się odwołać i której mogłaby bronić”210. „Przeciwnicy idei obiektywnej moralności powszechnie oskarżają teorię moralną o to, że działa jak tyran w stosunku do jednostki. Tak, oczywiście, dzieje się z wieloma teoriami moralności, jednak nie może się wydarzyć, jeśli teoria moralna czyni ostre i jasne rozróżnienie pomiędzy tym, co »niemoralne« i tym, co »nielegalne«, albo – wedle słów Spoonera – pomiędzy występkami (vices) a przestępstwami (crimes). Nie- moralność bądź też »występność« może się składać z niezliczonych ludzkich działań (…). Ale żadne z nich nie powinno być mylone z działaniem, które powinno być »nielegalne«, a więc z takim, które jest działaniem zabronionym przez prawo. Ten drugi, według libertariańskiego punktu widzenia Spoonera, powinien być ściśle ogra- niczony do używania przemocy przeciwko prawom osobistym (rights of person)”211. Rothbard przekonuje też, że libertariański, zainicjowany przez Spoonera, punkt widzenia ogranicza teorie moralności do karania przestępstw przeciwko prawom osobistym, jakie mają osoby (rights of persons) bądź też prawo do własności, podczas gdy nielibertariańskie teorie moralności próbują stosować prawo w celu podporząd- kowania jednostek różnym normom zachowań. Takie właśnie próby ingerencji w pra- wa libertarianie uważają za niemoralne212. Dlatego też, jak argumentuje Rothbard, kognitywna teoria sprawiedliwości (cognitive theory of justice) jest dla libertarian uznających istnienie praw naturalnych zaporą przeciwko odwiecznej inwazji państwa na te prawa213. Ostatnim myślicielem, bodaj najbardziej zasłużonym dla konsolidacji środowiska indywidualistycznych anarchistów oraz skrystalizowania poglądów i powstania spój- nego ruchu fi lozofi cznego, był Benjamin R. Tucker (1854–1939), uznawany za jednego z najbardziej znaczących i wpływowych indywidualistycznych anarchistów końca XIX

210 M.N. Rothbard, Introduction, [w:] L. Spooner, Vices Are Not Crimes: A Vindication of Moral Liberty, Tanstaafl Publishing, Cupertino, CA 1977, s. xiii. 211 Ibidem, s. xiii–xiv. Widać tu silną paralelę pomiędzy poglądami Spoonera a wizją „przestępstw bez ofi ar”, które nie powinny podlegać karze, kreśloną przez Rothbarda w książce O nową wolność. Manifest libertariański, op. cit., s. 45–70. 212 M.N. Rothbard, Introduction, op. cit., s. xiii–xiv. Rothbard pisze, że dla libertarian „niemoralne i niesprawiedliwe jest ingerowanie w prawo jakiegokolwiek człowieka (czy raczej nie przestępcze [upraw- nienia]), by zarządzać swym życiem i własnością bez ingerencji”. 213 Ibidem, s. xiii–xiv.

66 wieku214. Założyciel i redaktor „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”215, uczynił z tego czasopisma arenę dla dyskusji i wymiany myśli amerykańskich radyka- łów: Ezry Heywooda, Lysandera Spoonera, Williama Greena, Josiaha Warrena oraz myślicieli europejskich, między innymi Spencera, Herberta, Mackaya, Stirnera, Ba- kunina i Proudhona216. O radykalności pisma, którego wpływu na rozwój myśli liber- tariańskiej w Stanach Zjednoczonych niepodobna przecenić217, świadczy już manifest programowy: „Liberty” miała być wydawana wedle gustów jej redaktora, a nie czytel- ników, gwoli rozprzestrzeniania i propagowania pewnych poglądów; miała być wolna od wszelkich nacisków, w tym od nacisków prenumeratorów218. Niezwykle istotna jest działalność translatorska i popularyzatorska wydawcy „Liberty” – na łamach czasopis- ma po raz pierwszy w Stanach pojawiły się fragmenty pism Stirnera; choć Der Einzige und Sein Eigenthum219 zostało przetłumaczone i wydane w Stanach dopiero w 1907 roku, pierwsze artykuły dotyczące Stirnerowskiego egoizmu i fragmenty jego pism opublikowano w „Liberty” już w 1886 roku220. Wprawdzie Stirner nie zdobył ogrom- nej popularności, ale zapoczątkował tradycję redefi nicji zmierzającej do pozytywnego odczytania pojęcia „egoizmu”, do której będzie się odwoływać Ayn Rand.

214 J.J. Martin, Men Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism in America, 1827–1908, op. cit., s. 202–203 oraz W. McElroy, Th e Schism Between the Individualist and Communist Anarchism in the Nineteenth Century, op. cit., s. 98. 215 Tytuł periodyku „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order” został zaczerpnięty z tekstu Josepha Proudhona; por. pierwszy numer „Liberty”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881, s. 1. Wcześniejsza dzia- łalność wydawniczo-redaktorska zakończyła się niepowodzeniem. Założony przez niego „Radical Review” upadł po kilku miesiącach publikacji na przełomie 1877 i 1878 roku. 216 W 1876 roku Tucker dokonał przekładu Qu’est-ce que la propriété? ou Recherche sur le principe du Droit et du Gouvernment Proudhona; por. W.O. Reichert, Toward a New Understanding of Anarchism, op. cit., s. 858. 217 „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order” była wydawana i redagowana przez B.R. Tuckera od 1881 do 1908 roku. W ciągu ponad dwudziestu lat ukazało się 401 numerów czasopis- ma. „Liberty” uznano za „mający najdłuższy żywot radykalny periodyk o charakterze politycznym lub ekonomicznym, i z całą pewnością jeden z najciekawszych w ciągu ostatnich dwóch stuleci” (J.J. Martin, Men Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism in America, 1827–1908, op. cit., s. 208). Czasopismo stało się nie tylko areną do wyrażania poglądów dla amerykańskich kontestatorów, ale także miejscem wymiany myśli z europejskimi fi lozofami i pisarzami. Publikowali tu Lew Tołstoj, George Bernard Shaw, Vilfredo Pareto, ukazały się także pierwsze tłumaczenia Friedricha Nitzschego w Ameryce. „Liberty” upowszechniła ponadto koncepcje egoizmu Stirnera i radykalną myśl społeczną Spencera; por. W. McElroy, , Individualism and Liberty: Not the Daughter but the Mother of Order, „Literature of Li- berty”, vol. 4, no. 3, Autumn 1981, s. 7–8. Dodatkowo Tucker prowadził działalność wydawniczą w ramach tzw. „Liberty’s Library”, gdzie ukazywały się książki amerykańskich radykałów i europejskich myślicieli, w ramach prenumeraty i w cenach dostępnych dla robotników, m.in. Pieniądz Emila Zoli, Bóg i państwo Michaiła Bakunina, Th e Science of Society Stephena Pearla Andrewsa, Mutual Banking Williama B. Greena czy Free Political Institution Lysandera Spoonera; por. Ch.A. Madison, Benjamin Tucker, Individualist and Anarchist, „Th e New England Quarterly”, vol. 16, no. 3, s. 449–450. 218 B.R. Tucker, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881, s. 1. 219 Do angielskiego wydania Ego and Its Own wstęp napisał James L. Walker; polski przekład: M. Stirner, Jedyny i jego własność, przeł. J. i A. Gajlewiczowie, PWN, Warszawa 1995. 220 W. Mc E l r oy, Th e Culture of Individualist Anarchism in Late Nineteenth-Century America, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 3, Summer 1981, s. 292.

67 W kwestiach ekonomicznych Tucker przejął wiele poglądów Warrena, propagu- jąc systemy wymiany oparte na wyrzeczeniu się zysku. Jak pisał, każdy kto „wymie- nia swą pracę za więcej, niż jej ekwiwalent, był [w istocie] lichwiarzem”221. Systemy wymiany oparte na zysku kumulowanym przez stojących na szczycie hierarchii spo- łecznej uznawał nie za efekt naturalnych procesów ekonomicznych, ale za patologię systemu monopoli: „gdyby nie było monopoli, cena artykułu byłaby wyznaczana nie przez jego przydatność, ale [jedynie] przez koszty produkcji”222, wywodził redaktor „Liberty”. Nadrzędną wartością była dla Tuckera wolność. Jak pisał, „prawem wolności jest spontaniczne zrzeszanie się (spontaneous association) przez naturalną selekcję. Pier- wotnym warunkiem normalnej współpracy jest to, aby podstawowy składnik spo- łecznego istnienia – jednostka była całkowicie i zupełnie wolna w dziele regulowania swojego życia, w którym doświadcza kontaktów z innymi, równie wolnymi jednost- kami (…); wolność nie wyklucza regulacji. Ale regulacje, zgodne z prawem wolności, wypływają z wyboru i dobrowolnego przyzwolenia. Dlatego bezpieczeństwo życia i własności, te fałszywe preteksty, które są wymyślane jako główne uzasadnienie dla tak zwanego rządu, są lepiej zagwarantowane przez normalne procesy Natury; pro- cesy skuteczniejsze niż działania człowieka. Przeciwieństwem wolności jest sztuczna, arbitralna, pro forma interwencja pomiędzy jednostki szukające najlepszego rezultatu eksperymentalnego zrzeszania się, której konkretnym wyrazem jest władza (Authori- ty). Jej zorganizowane sprawowanie znane jest jako rząd (Government)”223. Dlatego też ideologicznym przeciwnikiem Tuckera stało się państwo jako takie: „naszym celem jest zniesienie nie tylko wszelkich istniejących państw, ale państwa jako takiego; czyż nie jest to jasny i dobrze zdefi niowany cel? Nie można go wziąć za coś innego i nie dopuszcza on żadnej dwuznaczności. (…) Czym jest więc Państwo? Nie jest to coś, co można zdefi niować przez Rosję, Niemcy, Wiel- ką Brytanię czy Massachusetts. Państwo jest regułą, filozoficznym błędem w świecie społecznego istnienia. Państwo jest chaosem wywołującym zamiesz- ki pod pozorem prawa, porządku i moralności. Państwo jest kliką (mob) opartą na nienaukowych założeniach”224. Podobnie jak Spooner, Tucker neguje możliwość istnienia praw zbiorowych: „Społeczeństwo nie jest osobą ani rzeczą, ale relacją, a relacja nie może mieć żad-

221 B.R. Tucker, Who Is the Somebody, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881, s. 3–4. 222 B.R. Tucker, Solutions of the Labor Problem, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 8, no. 14, 12th September 1891, s. 2–3. 223 B.R. Tucker, Th e Anatomy of Liberty, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881, s. 2–3. 224 B. Tucker, What We Mean, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, issue 16, 15th April 1882, s. 2, podkr. własne. Jak pisze W. McElroy, ta forma anarchizmu, ze względu na fi lozofi czne podejście do problemu państwa i zanegowanie samej jego istoty, a nie poszczególnych państw, została na- zwana „fi lozofi cznym anarchizmem”. Najpełniejszą próbę zdefi niowania stanowiska „Liberty” i anarchizmu podjął William Bailie w cyklu artykułów Problems of Anarchism, które ukazywały się przez pierwszych osiem miesięcy 1893 roku (por. W. McElroy, Th e Schism Between the Individualist and Communist Anarchism in the Nineteenth Century, op. cit., s. 119).

68 nych praw”; społeczeństwo składa się z jednostek i tylko jednostki posiadają prawa225. A jednak, o ile niektórzy libertarianie wprost odwołują się do Spoonera, to trudno znaleźć bezpośrednie odwołania do pism Tuckera226. Jego główną zasługą było stwo- rzenie i wpisanie w amerykańską tradycję myśli politycznej nurtu anarchistycznego negującego potrzebę istnienia państwa; nurtu jednak na wskroś indywidualistyczne- go, odrzucającego istnienie społeczeństwa i zakładającego konieczność dobrowolno- ści i zgody jednostek tak w przyjmowaniu przez nie zobowiązań na rzecz wspólnoty, o ile taką uznają, jak i w akceptacji zobowiązań wobec innych jednostek. W kontekście czasopisma „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order” należy omówić także prace dwóch myślicieli: Herberta Spencera i Maksa Stirnera – obaj publikowali na łamach „Liberty”. Herbert Spencer (1820–1903) po śmierci po- strzegany był jako darwinista społeczny, jednak Roderick T. Long polemizuje z tą tezą, odczytując prace Spencera z perspektywy libertariańskiej, podobnie jak czyni to Eric Mack czy Murray Rothbard. Long doszukuje się w publikacjach Spencera proro- ctwa i zapowiedzi późniejszej myśli libertariańskiej227. Największą siłę oddziaływania ma wśród libertarian etyka Spencera i jego koncep- cja praw. Najistotniejsze jest sformułowane przez Spencera prawo równych wolności (law of equal freedom). Opiera on owo prawo na koncepcji ludzkiego działania. Od- cinając się od debaty pomiędzy altruizmem i egoizmem, nawołuje do realizacji przez jednostki swoich interesów i celów właściwie rozumianych228. Człowiek, by realizo- wać swoje cele, musi być wolny. Jednak nie jest to wolność nieograniczona, ale limito- wana taką samą ilością wolności przynależną innym jednostkom: „Wolność każdego musi być ograniczona podobną wolnością innych” (then must the freedom of each be bounded by the similar freedom of all)229. Wywodzi z niej wszelkie inne prawa jedno- stek. Wolność jednostek jest ograniczona tylko taką samą wolnością przynależną in- nym jednostkom230. Ponieważ prawo to jest uprzednie wobec władzy państwowej oraz nadrzędne wobec niej, stanowi ono podstawę oporu przeciwko nadużyciom ze strony państwa. Na tę koncepcję oczywiście najchętniej powołują się libertarianie.

225 B.R. Tucker, On Picked Duty, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 3, no. 25, 6th March 1886, s. 1. 226 Choć w niektórych kwestiach ekonomicznych (głównie dotyczących warunków uznania prawa do własności ziemi) istnieją rozbieżności pomiędzy Tuckerem a Rothbardem (por. M.N. Rothbard, Spooner– Tucker Doctrine: An Economist’s View, [w:] Egalitarianism as a Revolt Against Nature, and Other Essays, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2000, s. 205–218), to sam Rothbard przyznaje, iż twórczość Tuckera, negującego konieczność istnienia państwa i pokazującego możliwość działania całkowicie wolnego rynku, pozbawionego regulacji państwa była dla niego niezwykle ważna (por. M.N. Rothbard, Power and Market: Government and the Economy, Institute for Humane Studies, Menlo Park, CA 1970, s. viii). 227 R.T. Long, Herbert Spencer: Libertarian Prophet, „Th e Freemen”, vol. 54, July/August 2004, s. 25. 228 H. Spencer, Principles of Ethics, red. T.R. Machan, Liberty Classics, Indianapolis 1978, vol. 1, s. 217–285. 229 H. Spencer, Social Statics: or the Conditions Essential to Human Happiness Specifi ed, and the First of Th em Developed, George Woodfal and Sons, London 1860, s. 77. 230 Jak pisze Spencer: „If we say that every one is free to exercise his faculties so long only as he does not infl ict pain upon any one else, we forbid all such conduct. Whereas if we simply limit the liberty of each by the like liberty of all, we do not forbid it” (por. H. Spencer, Social Statics…op. cit., s. 80).

69 Odwołują się oni także do podziału organizacji społecznej na typ wojenny (mili- tant), bazujący na przymusie i oparty na agresywnych konfl iktach, oraz przemysłowy (industrial), polegający na dobrowolnej współpracy i pokojowej wymianie231. Do tego drugiego typu organizacji społeczeństwa jako stanu postulowanego libertarianie będą nawiązywać232. Libertarianie upatrują także w Spencerze prekursora krytyki liberalizmu – twier- dził on, że współcześni mu liberałowie bardziej przypominają torysów, stosując środ- ki przymusu233. Liberalizm jego zdaniem, od momentu kiedy przestał dbać o prawa jednostek, wszedł w fazę schyłkową. Należy jednak zauważyć, że pomimo odwołań libertarian, choćby Nozicka, któ- ry w myśli Spencera poszukuje prekursorskich dla siebie poglądów możliwości ży- cia w stanie bezpaństwowym, poglądy Spencera nie są jednoznaczne. Jak zwraca uwagę David Weinstein234, Spencer w późniejszych publikacjach modyfi kuje swoje przekonania, pisząc, że obywatel „nie może uniknąć korzystania z ładu społecznego, który utrzymuje rząd” (cannot avoid benefi ting by the social order which government maintains)235. Drugim z myślicielem jest Max Stirner (1806–1856), którego koncepcja anarchi- zmu i egoizmu została wyłożona w Jedyny i jego własność, zaś fragmenty tej książ- ki zostały przetłumaczone i przedrukowane w „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”. Stirner kreśli wizję jednostki wyzwolonej z okowów opresywnych instytucji, samoświadomej, wrogiej państwu, wchodzącej w relacje z innymi jednost- kami na zasadzie dobrowolności236. Oddziaływanie Stirnera na rozwój myśli liberta- riańskiej jest trudne do określenia. Pośrednio jego wpływ widoczny jest u Ayn Rand, którą z całą pewnością można postrzegać jako prekursorkę libertarianizmu. Część libertarian uznaje, że Stirner wywarł istotny wpływ na rozwój myśli anarchoindywi- dualistycznej, szczególnie na Benjamina Ricketsona Tuckera237. Jednakże istnieją tak- że libertarianie, którzy podważają wpływ Stirnera na kształtowanie się myśli liberta- riańskiej. Rothbard nazywa go fanatycznym indywidualistą, który w znikomy sposób oddziaływał na libertarian238.

231 H. Spencer, Jednostka wobec państwa, przeł. A. Bosiacki, Liber, Warszawa 2002, s. 19. 232 Por. przedmowę Erica Macka do H. Spencer, Th e Man Versus the State, with Six Essays on Govern- ment, Society, and Freedom, Liberty Classics, Indianapolis 1992. 233 H. Spencer, Jednostka wobec państwa, op. cit., s. 20–21 oraz idem, Th e Man Versus the State…, op. cit., s. 267–268 (wydanie anglojęzyczne zawiera dodatkowe pisma Spencera). 234 D. Weinstein, Herbert Spencer, [w:] Th e Stanford Encyclopedia of Philosophy, Winter 2003 Edition, red. E.N. Zalta, (02.10.2009). 235 H. Spencer, Autobiography, vol. 1, Williams and Norgate, London 1904, s. 362. 236 M. Stirner, Jedyny i jego własność, op. cit., s. 64, 209. 237 Szerzej w: R.T. Long, Th e Classical Roots of Radical Individualism, „Social Philosophy and Policy”, vol. 24, no. 2, 2007, s. 263–297 oraz W.R. McKercher, Libertarian Th ought in 19th Century Britain, Garland Publishing, New York 1987. 238 M.N. Rothbard, Myth and Truth about Libertarianism, „Modern Age”, vol. 24, no. 1, Winter 1980, s. 9.

70 Albert J. Nock

Tradycję kwestionowania potrzeby istnienia państwa, utrwaloną przez anarcho- indywidualistów, kontynuował skrajny indywidualista Albert Jay Nock239 (1872 lub 1873–1945240), postać tajemnicza, świadomie podsycająca wokół siebie aurę niezwy- kłości, tworząca swój mit za życia241. W 1910 roku Nock porzucił karierę duchowne- go i rozpoczął działalność publicystyczną, pozostając pod silnym wpływem lektury pism Jeff ersona, Spencera i Oppenheimera242. W trakcie pierwszej wojny światowej publikował w „Th e Nation”, atakując polityków i liderów związków zawodowych243 oraz krytykując politykę zagraniczną Stanów Zjednoczonych, czemu także dał wyraz w swojej pierwszej publikacji książkowej, wydanej w 1915 roku, a opracowanej wraz z Francisem Neilsonem How Diplomats Make War. W latach dwudziestych i trzydzie- stych, gdy większość amerykańskich intelektualistów zwracała się w kierunku socja- lizmu, Nock stanowczo sprzeciwiał się ingerencji państwa w sferę ekonomiczną oraz Rooseveltowskiemu programowi New Deal.

239 Cechom charakteru przypisuje się fakt, że Nock nie stworzył żadnego ruchu intelektualnego, choć bywa zaliczany do „Old Right” – grupy sprzeciwiającej się od samego początku polityce F.D. Roosevelta; jest to jednak przyporządkowanie problematyczne, choć niewątpliwie istnieją związki intelektualne Nocka z takimi postaciami jak H.L. Mencken, John T. Flynn, Suzanne La Follette czy Felix Morley. Szerzej w: S. Richman, New Deal Nemesis: Th e Old Jeff ersonians, „Th e Independent Review”, vol. 1, no. 2, Fall 1996, s. 201–248, oraz J. Blanchette, Libertarianism, Conservatism, and All Th at, (12.01.2007). Także we wspomnieniach, które ukazały się w 1943 roku, zatytułowanych Memoirs of Superfl ous Man, nie ma informacji biografi cznych, a jedynie opis rozwoju fi lozofi cznego Nocka. Większość dzieł Nocka ukazała się pośmiertnie. Najwcześniej wydano korespondencję: A.J Nock, Letters from , 1924–1945: To Edmund C. Evans, Mrs. Edmund C. Evans, and Ellen Winsor, Th e Caxton Printers, Caldwell, ID 1949, oraz idem, Selected Letters of Albert Jay Nock, Th e Caxton Printers, Caldwell, ID 1962, a także zbiory esejów i rękopisów: A Journal of Forgotten Days: May 1934–October 1935, Henry Regnery Company, Hinsdale, IL 1948; Snoring as a Fine Art and Twelve Other Essays, Richard R. Smith, Rindge, NH 1958; Th e State of the Union: Essays in Social Criticism, Liberty Press, Indianapolis, IN 1991. 240 Albert Jay Nock utrzymywał życie prywatne w ogromnej tajemnicy, stąd istnieje niewiele spraw- dzonych informacji biografi cznych; nawet data jego urodzin jest niepewna (część źródeł podaje rok 1870, inne 1872 lub 1873); por. Dictionary of American Biography, Supplement 3: 1941–1945, Scribner, New York 1973, s. 845. 241 W trakcie pracy dla „Th e Nation” Nock nigdy nie zostawiał swojego prywatnego adresu, natomiast będąc redaktorem „Th e Freeman”, kontaktował się przez zostawianie wiadomości pod konkretnym kamie- niem w Cental Parku (M. Wreszin, Albert Jay Nock and the Anarchist Elitist Tradition in America: Part I, „American Quarterly”, vol. 21, no. 2, Summer 1969, s. 168). 242 E. Opitz, Foreword, [w:] A.J. Nock, Our Enemy, the State, Hallberg Publishing Corporation, Tampa 1996, s. 5. Wprawdzie istnieje polskie tłumaczenie tego dzieła Nocka (Państwo – nasz wróg. Klasyczna krytyka wprowadzająca rozróżnienie między „rządem” a „państwem”, przeł. L.S. Kolek, Instytut Liberalno- -Konserwatywny, Lublin 2004), jednakże wydawcy nie podają, na jakiej wersji anglojęzycznego wydania opiera się dokonany przez nich przekład, brakuje także fragmentów znajdujących się w wydaniu anglo- języcznym, dlatego też będę bazować na tekście pochodzącym z cytowanego wydania anglojęzycznego. 243 Ataki Nocka były tak zajadłe, że przez pewien okres wstrzymano pocztową dystrybucję „Th e Nation” (M. Wreszin, Albert Jay Nock and the Anarchist Elitist Tradition in America, op. cit., s. 173).

71 W latach 1920–1924 Nock był współzałożycielem i współredaktorem czasopisma „Th e Freeman”244. Pismo to uznano za liberalne, na co Nock tak ripostował: „Nie je- steśmy liberałami. Nienawidzimy liberalizmu i nienawidzimy go ogromnie. (…) »Th e Freeman« jest radykalnym czasopismem i zajmuje dziewicze pole, a raczej długo lek- ceważone i porzucone pole amerykańskiego radykalizmu”245. Autor tych słów wzywał na łamach czasopisma do nieposłuszeństwa obywatelskiego, strajków, łączenia kapi- tału i pracy przeciwko wszechobecnej władzy państwa246, popularyzując zarówno idee ekonomiczne Henry’ego George’a, jak i prace Oppenheimera247. Ze względu na swój radykalny charakter „Th e Freeman” nie znalazł szerokiej rze- szy odbiorców, co przypieczętowało jego fi nansową klęskę. Po zamknięciu pisma Nock poświęcił się eseistyce248. Wciąż sprzeciwiał się ingerencji państwa, dowodząc, że „Każde zwiększenie [roli państwa], dobre bądź złe, zmniejsza zakres indywidual- nej odpowiedzialności, i dlatego opóźnia i upośledza nabywanie wiedzy, która może być tylko rezultatem swobodnego korzystania z prawa do osądów moralnych (free exercise of moral judgment) (…). Oto praktyczny powód wolności: jedynie pod wa- runkiem [istnienia] wolności może rozwijać się jakikolwiek rodzaj trwałego kręgosłu- pa moralnego”249. Wolność jest niezbędna do wykształcenia i utrzymania moralności człowieka. Nock, który w 1926 roku opublikował biografi ę Th omasa Jeff ersona, uznawane- go za intelektualnego patrona, określany bywa jako „niereformowalny jeff ersonista w niejeff ersonowskich czasach”250. Jednak w swojej negacji potrzeby istnienia państwa szedł on znacznie dalej niż Jeff erson, co najlepiej ujął Benjamin R. Tucker, mówiąc, że „anarchiści to nieustraszeni jeff ersonowscy demokraci. Wierzą oni, że najlepszym

244 O roli czasopisma i twórczości Nocka dla rozwoju myśli libertariańskiej może świadczyć fakt, że współcześni libertarianie założyli pismo w roku 1956 pod analogiczną nazwą „Th e Freeman, Ideas on Li- berty”. Od tamtej pory ukazuje się ono nieprzerwanie, będąc miejscem, w którym publikując, prowadzą oni intelektualny dyskurs. Do autorów piszących w „Th e Freeman” należeli m.in. Leonard Read, Israel Kirzner, Ludwig von Mises oraz August von Hayek (P. Poirot, Th e Freeman, Ideas on Liberty, „Th e Freeman. Ideas on Liberty”, vol. 50, January/February 2006, s. 15–17). 245 List Nocka do Oswalda Garrisona Villarda z 16 marca 1920 roku (cyt. za: M. Wreszin, Albert Jay Nock and the Anarchist Elitist Tradition in America, op. cit., s. 174). 246 Por.: A.J. Nock, Editorial, „Th e Freeman”, 27th October 1920, s. 147; idem, So Shall Ya Reap, „Th e Fre- eman”, 19th April 1922, s. 125–126; idem, In Contempt of Court, „Th e Freeman”, 21st September 1921, s. 28. 247 S.J. Turner, A History of : Literary Landmark of the Early Twenties, Columbia University Press, New York 1963, s. 45. 248 Nock publikował swoje błyskotliwe eseje głównie w „American Mercury”, „Atlantic Monthly”, „Harper’s”, „Saturday Review of Literature” oraz „Scribner’s”, najbardziej poczytnych czasopismach lat dwudziestych i trzydziestych (J. Powell, Albert Jay Nock, „Th e Freeman”, vol. 47, issue 3, March 1997, s. 164). Najsłynniejsze eseje znalazły się w wydaniu książkowym: A.J. Nock, On Doing the Right Th ing, and Other Essays, Harper & Brothers, New York 1928. 249 A.J. Nock, On Doing the Right Th ing, [w:] idem, On Doing the Right Th ing, and Other Essays, op. cit., s. 173, podkr. oryginalne. 250 A.J. Nock, Jeff erson, Hill & Wang, New York 1926; por. także: M. Wreszin, Albert Jay Nock and the Anarchist Elitist Tradition in America, op. cit., s. 165–166. Jak jednak zauważa Michael Wreszin, każde wy- stąpienie przeciwko państwu nie może być przypisywane nostalgicznemu zapatrzeniu w Jeff ersona, istnieje bowiem w Stanach późniejsza tradycja stworzona przez Th oreau, Emersona i anarchoindywidualistów.

72 rządem jest taki, który rządzi najmniej”, uzupełniając hasło Jeff ersona: „a rząd, który rządzi najmniej to ŻADEN RZĄD (NO GOVERNMENT AT ALL)”251. Choć hasło doskonale oddaje fi lozofi ę Jeff ersona, to niesłusznie jest mu ono przypisywane. Po raz pierwszy takiej atrybucji dokonał David Th oreau w swoim Obywatelskim nieposłu- szeństwie (Civil Disobedience)252. W roku 1935 Albert Jay Nock opublikował swoje najsłynniejsze dzieło, będące jednocześnie najpełniejszym wykładem jego fi lozofi i: Our Enemy, the State. Głów- nym problemem w dotychczasowej refl eksji nad państwem była w jego przekonaniu błędna perspektywa badawcza, koncentrująca się na różnicach ustrojowych, a nie na państwie jako takim. Negując różnice pomiędzy faszyzmem, bolszewizmem, hitle- ryzmem a statyzmem253, wprowadzał dystynkcję rządu (government) i państwa (sta- te). Jego zdaniem rząd jest środkiem, dzięki któremu społeczeństwo chroni jednostki przed zbrodnią i oszustwem254. Przyjmując to określenie i odwołując się do Paine’a255 i Jeff ersona oraz koncepcji praw naturalnych (natural rights), mógł pisać, że rządy są po to ustanowione wśród ludzi, by zapewnić przestrzeganie ich praw (rights)256. O ile jednak rząd jest konieczny, by zagwarantować nienaruszalność praw, o tyle państwo jest złem samym w sobie: „zarówno pod względem swej genezy, jak i głów- nego celu jest [ono] przeciwne społeczeństwu. Nie opiera się na doktrynie praw na- turalnych, lecz na koncepcji, że jednostki nie mają żadnych praw poza tymi, które państwo może [im] tymczasowo przyznać. Państwo zawsze czyniło sprawiedliwość kosztowną i trudno dostępną, siebie zaś stawiało niezmiennie ponad sprawiedliwoś- cią i powszechną moralnością, gdy tylko mogło coś na tym zyskać”257. „Państwo niezmiennie wywodziło się z podboju i konfi skaty”258 – pisał Nock, po- lemizując z Arystotelesem, wywodzącym genezę państwa z naturalnego grupowania się rodzin, mylącym jednak pojęcie rządu z pojęciem państwa. Nock jednak nie tylko polemizował z podejściem Stagiryty, ale także z kontraktualistycznymi koncepcjami powstania państwa, uznając, że wszystkie wcześniejsze dywagacje na temat natury państwa, począwszy od Arystotelesa, a skończywszy na myśli Kanta, miały charak- ter czysto teoretyczny i abstrakcyjny. Historia i faktyczny przebieg formowania się państw sfalsyfi kował je, okazuje się bowiem, że wszystkie państwa są wynikiem gra- bieży i podboju i jako takie są złem259.

251 B.R. Tucker, Instead of a Book, by a Man Too Busy to Write One, op. cit., s. 14, podkr. oryginalne. 252 A. Mapp Jr., Th omas Jeff erson: A Strange Case of Mistaken Identity, Madison Books, New York 1987, s. 402–413. 253 A.J. Nock, Our Enemy, the State, op. cit., s. 39–40. 254 Ibidem, s. 42. 255 Nock wskazuje zarówno na fragmenty Rights of Man, jak i Common Sense Paine’a, w których to autor rozróżniał społeczeństwo (society) i rząd (government), Drugiego z tych terminów używał do oznaczenia zinstytucjonalizowanych form władzy, co zdaniem Nocka pokrywa się z jego rozumieniem pojęcia państwa (state) (por. A.J. Nock, Our Enemy, the State, op. cit., s. 45–47). 256 Ibidem, s. 47. 257 Ibidem, s. 53. 258 Ibidem, s. 50. 259 Ibidem, s. 49–50.

73 Nock zauważał, że istnieją tylko dwa sposoby zaspokajania potrzeb i aspiracji czło- wieka: na planie ekonomicznym przez produkcję i wymianę, a na planie politycznym przez przywłaszczanie sobie bogactw wytworzonych przez innych. Wszystko co jest własnością państwa zostało osiągnięte środkami politycznymi260. Nie dziwi więc, że profesor Rau zauważa, iż „Nock utożsamiał przymus stosowany przez państwo z dzia- łalnością przestępczą, argumentując, iż państwo jest legalnie autoryzowanym mono- polistą w zakresie popełniania zbrodni (dokonywanych pod pozorem wymierzania kary)”261. Istotnie, już w swoich wcześniejszych publikacjach Nock pisał otwarcie, że: „pierwotnym zamiarem rządu (government) nie było zniesienie zbrodni, ale jedynie jej zmonopolizowanie”262. W pracy Our Enemy, the State widać też rozliczne odwołania do myśli Spencera263, na którego obserwacje dotyczące nadmiernych regulacji ustawodawczych ogranicza- jących swobodę działania jednostek, a poprzez to ich inicjatywę, oraz tendencję do antyspołecznych zachowań państwa i korupcji Nock powołuje się wielokrotnie264. Największy wpływ wywarł Nock na libertarian negujących potrzebę istnienia państwa: Leonarda Reada, Franka Chodrova, Davida Friedmana, a przede wszystkim Murraya Rothbarda265 jako autora publikacji Th e Anatomy of the State: What the State Is Not, zamieszczonej w Egalitarianism as a Revolt Against Nature and Other Essays oraz Ethics of Liberty. W obu pracach Rothbard prezentuje dwie kluczowe koncepcje przejęte od Nocka: dychotomiczną wizję podziału na władzę społeczną i władzę po- lityczną, której emanacją jest państwo będące w opozycji do społeczeństwa, państwo niepowstające i nieistniejące dzięki społecznemu przyzwoleniu lub umowie społecz- nej266 oraz wizję państwa jako monopolisty w popełnianiu takich przestępstw267, jak morderstwa (bo tak postrzega Rothbard przymusową służbę wojskową) czy kradzie- że (bo kradzieżą są dla niego podatki nakładane przez państwo). Powołując się na Nocka, Rothbard dochodzi do wniosku, że cała historia ludzkości jest walką władzy społeczeństwa i władzy państwa; walką „pomiędzy dobroczynnymi owocami poko-

260 Ibidem, s. 58–61. 261 Por. Z. Rau, Liberalizm – Istota i źródła liberalizmu, [w:] Doktryny polityczne XIX i XX wieku, red. K. Chojnicka, W. Kozub-Ciembroniewicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 2000, s. 104–106. 262 A.J. Nock, Anarchist’s Progress, [w:] idem, On Doing the Right Th ing, and Other Essays, op. cit., s. 133. Jawi się tu niekonsekwencja Nocka w jego rozróżnieniu na rząd (government) i państwo (state), przy czym to właśnie państwo Nock utożsamiał z wszelkim złem. Tu natomiast, pisząc o zmonopolizowaniu zbrodni, używa terminu „rząd” (government). 263 Nock znał dobrze prace Spencera, wysoko je cenił, był także autorem wstępu i redaktorem wydania Man versus the State, Th e Caxton Printers, Caldwell, ID 1940. 264 A.J. Nock, Our Enemy, the State, op. cit., s. 54–56. 265 M.N. Rothbard, Th e Ethics of Liberty, New York University Press, New York 1998, s. 187–188; zob. szerzej także w: M.Ch. Sciabarra, Total Freedom: Toward Dialectical Libertarianism, Penn State Press, University Park, PA 2000, s. 240–244. 266 M.N. Rothbard, Th e Anatomy of the State, What the State Is Not, [w:] idem, Egalitarianism..., s. 59–60 oraz idem, Th e Ethics..., s. 187–188. 267 M.N. Rothbard, Th e Ethics..., s. 173; idem, Society Without a State, [w:] Th e Libertarian Reader, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982, s. 60.

74 jowego i dobrowolnego (voluntary) wytwarzania oraz kreatywności z jednej strony a paraliżującą i pasożytniczą władzą państwa, niweczącą dobrowolne i produktywne procesy społeczne – z drugiej strony”268. Także Nockowska geneza powstania państwa w wyniku grabieży i rozboju znala- zła odzwierciedlenie w myśli wielu libertarian, między innymi Hoppego269, Rothbar- da270 i de Jassaya271. Jak zauważa też Rothbard, libertarianie jako prąd myślowy przejęli od Nocka i Spencera wizję państwa jako wroga272.

Ayn Rand

Powieściopisarka i scenarzystka273 Ayn Rand (1905–1982) od lat sześćdziesiątych XX wieku (choć ta cezura czasowa może wydawać się sztuczna, gdyż wcześniejsza twórczość zawierała elementy fi lozofi czne) poświęciła się niemal całkowicie rozważa- niom fi lozofi cznym i propagowaniu swoich poglądów, zarówno w środowisku akade- mickim, jak i wśród „szerokiej rzeszy publiczności”. Swą „fi lozofi ę obiektywistyczną” ()274 zamykała w czterech punktach:

268 M.N. Rothbard, Th e Ethics..., s. 188. Do Nocka jako autora tezy o potrzebie oparcia stosunków społecznych i ekonomicznych na zasadzie dobrowolności czy też woluntaryzmu i konfl iktu pomiędzy władzą społeczeństwa a władzą państwa odwołują się także inni libertarianie, por. D. Boaz, Libertarianism: A Primer, Free Press, New York 1997, s. 24 (polskie wydanie: Libertarianizm, przeł. D. Juruś, Zysk i S-ka, Poznań 2005, s. 41). 269 H.-H. Hoppe, Economics and , Kluwer Academic Publishers, London 1993, s. 40–41; idem, A Th eory of Socialism and Capitalism: Economics, Politics and Ethics, Ludwig von Mises Institute and Kluwer Academic Publishers, London 1990 (rozdział II: Property, Contract, Aggression); idem, Eigentum, Anarchie und Staat: Studien zur Th eorie des Kapitalismus, Westdeutscher Verlag, Opladen 1987. 270 M.N. Rothbard, Power and Market…, op. cit., rozdział II; oraz idem, For a New Liberty: Libertarian Manifesto, Macmillan, New York 1978. 271 A. de Jasay, Th e State, Blackwell, Oxford 1985, rozdział I. 272 M.N. Rothbard, Frank S. Meyer: Th e Fusionist as Libertarian Manqué, [w:], Freedom and Virtue: Th e Conservative/Libertarian Debate, red. G.W. Carey, Intercollegiate Studies Institute, Wilmington, DE 1998, s. 156. 273 Wcześniej Ayn Rand zdobyła popularność jako scenarzystka teatralna i fi lmowa oraz autorka po- wieści: Th e Fountainhead (1943; polskie wydanie: Źródło, przeł. I. Michałowska, Zysk i S-ka, Poznań 2002), Anthem (1946; polskie wydanie: Hymn, przeł. S. Bijak, Zysk i S-ka, Poznań 2001) oraz Atlas Shrugged (1957; polskie wydanie: Atlas zbuntowany, przeł. I. Michałowska, Zysk i S-ka, Poznań 2004). 274 Pomiędzy 1962 a 1976 rokiem Rand popularyzowała swoją fi lozofi ę, głównie w formie eseistycz- nej, docierając do ogromnej rzeszy czytelników, w założonych przez siebie periodykach: „Th e Objectivist Newsletter” (1962–1965), „Th e Objectivist” (1966–1971) oraz „Th e Ayn Rand Letter” (1971–1976). Felietony i eseje w nich zamieszczane stały się trzonem późniejszych publikacji książkowych: For the New Intellec- tual (1961), Th e Virtue of Selfi shness (1964; polskie wydanie: Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, przekład zbiorowy, Zysk i S-ka, Poznań 2000), Capitalism: Th e Unknown Ideal (1966; poświęcony teoriom politycznym i ekonomicznym), Th e Romantic Manifesto (1969; zawierający wykład estetyki), Th e : Th e Anti-Industrial Revolution (1971), a także Introduction to Objectivist Epistemology, najbardziej systematyczna prezentacja jej teorii pojęć (concept); por. też R.E. Merrill, Th e Ideas of Ayn Rand, Open Court, La Salle IL 1991, s. 14.

75 1) Metafi zyka: Obiektywna rzeczywistość; 2) Epistemologia: Rozum; 3) Etyka: Własny Interes; 4) Polityka: Kapitalizm275. Jak pisała sama Ayn Rand: „Moja fi lozofi a jest obiektywistyczna (objectivism), po- nieważ: Rzeczywistość istnieje jako obiektywny absolut – fakty to fakty, niezależnie od ludzkich uczuć, życzeń, nadziei czy obaw276. Rozum (zdolność identyfi kacji i integrowania informacji dostarczonych przez ludzkie zmysły) jest jedynym dostępnym człowiekowi narzędziem poznawania rze- czywistości, jego jedynym źródłem wiedzy, jego jedynym motywem do działania i podstawowym sposobem przetrwania277. Człowiek – każdy człowiek – jest sam dla siebie celem, a nie narzędziem służącym realizacji celów innych ludzi278. Musi istnieć dla swego własnego dobra i ani nie po- święcać się dla dobra innych, ani nie poświęcać innych dla siebie. Dążenie do własne- go racjonalnego interesu własnego (rational self-interest) i szczęścia jest najwyższym moralnym celem jego życia. Idealnym systemem polityczno-ekonomicznym jest leseferystyczny kapitalizm. Jest to system, w którym ludzie współdziałają nie jako kaci i ofi ary ani jako panowie i niewolnicy, ale jako handlowcy, z wolnej, dobrowolnej wymiany dóbr dla wzajemnej korzyści. Jest to system, w którym żaden człowiek nie może uzyskać od innych dobra, odwołując się do użycia siły, i żaden człowiek nie może inicjować użycia fi zycznego przymusu przeciwko innym. Rząd działa tylko jak policjant, chroniący ludzkie prawa (man’s rights), a przymusu fi zycznego używa jedynie przeciwko tym, którzy sami zai- nicjowali jego użycie, takim jak przestępcy (…)”279. Niezwykle istotne, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjne, są poglądy etycz- ne Rand. Ponieważ tworzy ona spójny system fi lozofi czny, to jej etyka znajduje głę- bokie uzasadnienie w koncepcjach metafi zycznej i epistemologicznej: skoro istnieje tylko obiektywna rzeczywistość, a wiedza nie jest efektem naszych subiektywnych wrażeń ani zgodnych przekonań, to również standardy etyczne nie są ich rezulta- tem. Rand wierzy w istnienie etyki obiektywnej (objectivist ethics) czy też absolut- nej. Etyka obiektywna prezentowana jest w Cnocie egoizmu i ma stanowić odpowiedź na panujące w ówczesnej etyce tendencje do subiektywizacji zagadnień moralnych:

275 A. Rand, Ayn Rand Ties Her Beliefs to Today’s World, „Los Angeles Times”, 17th June 1962; s. B3. 276 Widać tu silny wpływ myśli Arystotelesa, do której Rand odwoływała się wielokrotnie. Jak pisze Rau: „Punktem wyjścia tej fi lozofi i jest utożsamianie racjonalizmu z arystotelesowską zasadą tożsamości, stanowiącej, że »A jest A«, a więc, że »rzecz jest tożsama sama z sobą«” (Z. Rau, Liberalizm – Istota i źródła liberalizmu, op. cit., s. 104). 277 Por. także A. Rand, Introduction to Objectivist Epistemology: Expanded Second Edition, red. L. Peikoff , Meridian Books, New York 1990, szczególnie s. 5–19. Najbardziej trafne ujęcie epistemologii Ayn Rand przedstawia R. Hollinger, Ayn Rand’s Epistemology in Historical Perspective, [w:] Th e Philosophic Th ought of Ayn Rand, red. D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, University of Illinois Press, Chicago 1987, s.40. 278 Widać tu oczywisty wpływ deontologii kantowskiej. 279 A. Rand, Ayn Rand Ties..., op. cit., s. B3.

76 „Dzisiejsi moraliści zgadzają się, że etyka jest problemem subiektywnym (subjective issue) i że istnieją tylko trzy sfery, w których jest ona nieobecna. Są to: rozum, umysł, rzeczywistość”280. Rand sprzeciwia się wyprowadzaniu zasad moralnych z jednost- kowych preferencji moralnych: „Uprawomocnienie ocen wartościujących osiąga się przez odniesienie do faktów rzeczywistych. Otóż fakt, że żyjąca jednostka jest (is), określa, co powinna (ought) czynić. Tyle jeśli chodzi o kwestię relację pomiędzy »by- tem« i »powinnością«”281. Rand usiłuje znieść rozdźwięk między tym, co jest a tym, co być powinno, stawiając pytanie: „Czym jest moralność, czym etyka? Jest to zbiór wartości, którymi kieruje się człowiek w swym postępowaniu i wyborach, a więc jest to zbiór określający bieg i cel ludzkiego życia. Etyka jako dyscyplina nauki zajmuje się odkrywaniem i defi niowaniem tego kodeksu wartości”282. Etyka staje się środkiem pozwalającym człowiekowi rozumowo rozpoznać ostateczny cel jego życia, którym ma być jego istnienie: „Tylko żywy organizm staje w obliczu trwałej alternatywy: problemu życia i śmierci. (…) Jedynie żyjąca jednostka może mieć oraz wyznaczać cele i tylko żywy organizm ma zdolność samogenerowania się do postępowania ukie- runkowanego na realizację celów”283. Dalej Rand dowodzi, że: „Życie istnieje jedynie dzięki stałemu procesowi samopodtrzymującego się działania. Ce1em tego działania, [ostateczną] wartością, którą trzeba utrzymać w każdym momencie, jest życie orga- nizmu. (…) Wartość [ostateczna] jest celem końcowym lub końcem, któremu pod- porządkowane są wszystkie cele cząstkowe. (…) Te wartości, które podtrzymują życie są dobrem, te zaś, które mu zagrażają, są złem”284. Prowadzi to do sytuacji, w której „etyka absolutna utrzymuje, że samo życie człowieka jest wzorem wartości, a jego własne życie traktuje jako cel etyczny każdego indywidualnego człowieka”285. To, że człowiek jest, określa to, co powinien czynić (zachowywać swoje życie – nie na pozio- mie biologicznym, choć jest to punkt wyjściowy dla Rand, ale zachowywać w sensie pełnej realizacji czy wręcz samorealizacji)286. Wywód prezentowany przez Rand, a funkcjonujący w literaturze przedmiotu pod nazwą Randian Argument, najlepiej prezentuje Ronald Merrill: „a) żyjące jednostki i tylko żyjące istoty mają wartości [cele](values [goals])287; b) człowiek, będąc obdarzony wolą, musi wybierać swoje wartości; c) wartości – cele – mogą być środkiem do celu końcowego (end), ale muszą one prowadzić do jakiegoś fundamentalnego celu końcowego (ultimate end); nieskoń-

280 A. Rand, Etyka obiektywna, [w:] eadem, Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, op. cit., s. 4. Polskie tłumaczenie niezbyt dokładnie oddaje sens oryginalnego tekstu: „Today’s moralist agree that ethics is subjectivist issue and that are thing barred from its fi eld are: reason-mind-reality” (A. Rand, Th e Virtue of Selfi shness: A New Concept of Egoism, New American Library, New York 1964, s. 15). 281 A. Rand, Th e Virtue of Selfi shness: A New Concept of Egoism, op. cit., s. 17, przekład własny, podkr. oryginalne. 282 A. Rand, Etyka..., s. 11. 283 Ibidem, s. 14–15. 284 Ibidem, s. 16. 285 Ibidem, s. 27. 286 Por. ibidem, s. 17. 287 Jak widać z wcześniejszej prezentacji poglądów Rand, istnieje korelacja pomiędzy wartością a celem, którą Merrill doskonale wychwytuje, używając w tym punkcie obu określeń.

77 czony łańcuch środków, nieprowadzący do celu końcowego byłby pozbawiony sensu i niemożliwy; d) życie jest fundamentalnym celem końcowym (ultimate end), co więcej jest je- dynym możliwym fundamentalnym celem końcowym, jedynym celem końcowym samym w sobie; e) dlatego też jedynymi, pełnymi sensu i słusznymi wartościami, jakie człowiek może wybrać, są te, służące podtrzymaniu jego życia”288. Celem etyki Rand staje się nie tylko umieszczenie życia ludzkiego w centrum sy- stemu wartości i uczynienie z niego jedynej wartości samej w sobie, której podporząd- kowane są wszelkie inne wybory celów/wartości, ale także zmiana stanowiska wobec egoizmu, przewartościowanie tego pojęcia. Rand pisze, że znaczenie przypisywane temu słowu „w popularnym ujęciu jest nie tylko niepoprawne, lecz niesie [nadto] nisz- czycielski ładunek myślowy (…); jest synonimem »zła«, towarzyszy mu wyobrażenie morderczej bestii depczącej po trupach, by osiągnąć swój cel, brutala nietroszczącego się o żadną żywą istotę i niedążącego do niczego poza natychmiastowym zaspokoje- niem swych wymyślnych zachcianek”289. Temu powszechnemu rozumieniu przeciw- stawia ona pojmowanie egoizmu jako „troski o własny interes”290. Argumentując, że pojęcie to jest wolne od oceny moralnej faktu, czy owa troska o własny interes jest zła czy dobra, i nie określając, co stanowi rzeczywisty interes człowieka, a pozostawiając te zagadnienia etyce, Rand używa zamiennie pojęć „selfi shness” i „self-interest”. W dalszej części wywodu autorka prezentuje dwie zasady wytworzone i upowszech- nione przez wrogą egoizmowi etykę altruizmu, zasady określane jako nieludzkie: „a) każde zajęcie się własnym interesem jest złe, niezależnie od tego, czym te interesy są; b) działania owego brutala leżą rzeczywiście w jego interesie (który altruista każe porzucić dla dobra jego sąsiadów)”. Altruiści, powiada Rand, unikając zdefi niowania »czym są wartości«, zastępują je pytaniem »kto powinien z nich skorzystać«; nie two- rząc więc kodeksu wartości etycznych, osądu moralnego czynów dokonują jedynie ze względu na ich benefi cjenta, traktując każde działanie podjęte dla własnych korzy- ści jako złe. W tym miejscu tkwi przyczyna „uderzającej niemoralności, chronicznej niesprawiedliwości, groteskowej podwójnej miary oraz nieusuwalnych konfl iktów i sprzeczności, które charakteryzowały stosunki między ludźmi i w ludzkich społecz-

288 R.E. Merrill, Th e Ideas of Ayn Rand, op. cit., s. 101–102. W tym wywodzie widać wyraźniej, iż mo- mentem wzbudzającym najwięcej kontrowersji jest zasadność założenia (d) i przyjęcie, że życie jest jedynym możliwym celem końcowym i jedynym celem samym w sobie. Moment ten i arbitralność założenia (d) były najczęściej krytykowane, dlatego też powstała rozległa literatura polemiczna, obejmująca głównie prace Nozicka i Macka; por. E. Mack, How to Derive Ethical Egoism?, „Th e Personalist”, vol. 52, 1971, s. 735–743; R. Nozick, On the Randian Argument, „Th e Personalist”, Spring 1971, s. 282–304; D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Nozick on the Randian Argument, [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981, s. 232–269. 289 A. Rand, Cnota..., s. 5. 290 Ibidem. Ayn Rand twierdzi, że jest to „dokładne znaczenie i podręcznikowa defi nicja słowa »ego- izm«”; por. defi nicję i stanowisko H. Sidgwicka, Methods of Ethics z 1874 roku, w szczególności rozdział VII pt. Egoism and Self-Love, w którym najlepiej widać konfl ikt z koncepcjami utylitarystycznymi (idem, Methods of Ethics, Hackett Pub., Indianapolis 1981, s. 89–95).

78 nościach na przestrzeni dziejów”291, a uzasadniane były przez rozmaite warianty etyki altruistycznej. Etyki altruistycznej opartej na tezie, że „moralność jest jego [tj. altru- isty] wrogiem, dzięki niej nie może nic zyskać, może tylko stracić; wyrządzona sobie szkoda, własnoręcznie zadany ból jest wszystkim, czego może oczekiwać”292; etyki, w której jedynym momentem, kiedy działania altruisty mają znaczenie, są z punktu widzenia moralności chwile jego ofi arności lub poświęcenia; poza nimi jego życie traktowane jest jako złe lub amoralne293. Rand uważa doktrynę altruistyczną za szkodliwą i sprzeczną z naturą człowieka: „(...) ponieważ natura nie zaopatrzyła człowieka w automatyczną formułę przeżycia i musi on sam podtrzymywać to życie własnym wysiłkiem, przeto doktryna utrzy- mująca, że troszczenie się o własny interes jest złe, oznacza, że złem jest ludzka chęć przeżycia, że życie człowieka jest samo w sobie złe. Nie może być gorszej doktryny”294. Co więcej, Rand oskarża postawę altruistyczną o wypaczenie relacji międzyludzkich: „Altruizm nie pozwala na stworzenie pojęcia szanującego się, samodzielnego czło- wieka – człowieka podtrzymującego swe życie własnymi siłami i niepoświęcającego ani siebie, ani innych. Oznaczałoby to, że altruizm dopuszcza wizerunek człowieka jedynie jako zwierzęcia ofi arnego i żyjącego z ofi ar – jako ofi ary i pasożyta; że nie dopuszcza pojęcia dobrowolnej koegzystencji ludzi i pojęcia sprawiedliwości”295. Buntując się przeciwko takiej wizji, Rand zakłada konieczność przeszacowania spo- sobu pojmowania zarówno moralności, jak i pojęcia egoizmu: „(...) celem etyki jest określenie właściwych wartości i zainteresowań człowieka, że troska o własny interes jest treścią moralnego bytowania i że człowiek musi zyskiwać dzięki swym moralnym postępkom”296. Przyjmując taką koncepcję etyki, Ayn Rand broni kapitalizmu nie jako najlep- szego systemu wymiany i alokacji dóbr, ale jako jedynego systemu umożliwiającego i zapewniającego człowiekowi zachowanie i rozwój jego życia. Co więcej, „moralne uzasadnienie kapitalizmu opiera się na fakcie, że jest to jedyny system zgodny z racjo- nalną naturą człowieka, który zapewnia przetrwanie człowieka jako człowieka (man qua man), oraz że rządzącą w nim zasadą jest sprawiedliwość”. Rand przyznaje, że każdy system ekonomiczny czy społeczny oparty jest na pewnym systemie wartości, nie broni jednak kapitalizmu ze stanowiska „dobra wspólnego” czy „interesu publicz- nego”, gdyż dobro wspólne jest przez nią rozumiane jako dobro pewnej większości297.

291 Na potwierdzenie tej tezy Rand przytacza argumentację bliską demagogii, twierdząc, że w altrui- stycznym systemie moralnym zarówno przemysłowiec, jak i gangster uznawani są za równie niemoralnych, gdyż dążą do bogactwa dla własnych egoistycznych korzyści; podobnie krwawy dyktator uznawany jest za moralnego, gdy zbrodnie przez niego popełnione miały na celu dobro jego ludu (A. Rand, Cnota..., s. 6). 292 Ibidem, s. 5–6. 293 Ibidem, s. 6–7. Amoralne ma tu znaczenie obojętne moralnie, a nie niemoralne, jak zwykło się to rozumieć w języku polskim (ibidem, przyp. tłum.). 294 Ibidem, s. 7. 295 Ibidem, s. 8. 296 Ibidem. 297 Ibidem, s. 20.

79 W obiektywistycznej teorii wartości (objective theory of values) Ayn Rand dobro nie jest przypisane do rzeczy jako takich (things in themselves) ani do stanów emocjo- nalnych człowieka, stanowi natomiast „(...) osąd (evaluation) faktów rzeczywistości przez ludzkie sumienie zgodnie z racjonalnymi standardami wartości. (…) Obiekty- wistyczna teoria zakłada, że dobro jest aspektem rzeczywistości w relacji do człowieka – i musi być odkryta, a nie wynaleziona przez człowieka. [Teoria ta] nie pozwala na oddzielenie »wartości« (values) od »celu« (purpose) i ludzkich działań od »rozumu«”. Rand podjęła również rozważania o istotnym dla libertarian zagadnieniu praw (rights), uznając je wręcz za warunki „istnienia wymagane przez naturę ludzką do jej właściwego przetrwania”299. „A jest A, człowiek jest człowiekiem”300 – dowodzi w swo- im monologu John Galt, główny bohater powieści, relacjonując zasadę tożsamości. Ten sam motyw pojawia się w późniejszych publikacjach Rand; „Źródłem praw czło- wieka nie jest prawo boskie ani prawo parlamentarne, ale prawo tożsamości. Człowiek jest człowiekiem, tak jak A = A”301. „Jeśli człowiek ma przetrwać, to musi mieć prawo do myślenia, prawo do działania zgodnie ze swoim rozeznaniem, do dążenia ku włas- nym wartościom i do posiadania na własność wytworów swej pracy”302. Prawa (rights) zdają się zależeć od normatywnej defi nicji jednostki jako istoty racjonalnej, produk- tywnej303, stanowić środki umożliwiające podporządkowanie społeczeństwa prawom moralnym304, skoro „zasada praw człowieka stanowi rozszerzenie moralności na sy- stem społeczny. Ogranicza ona potęgę państwa, zabezpiecza jednostkę przed brutalną siłą kolektywu, podporządkowuje przemoc prawu”305; w końcu, „leseferystyczny kapi- talizm jest jedynym systemem społecznym opartym na rozpoznaniu praw jednostko- wych i jedynym systemem eliminującym użycie siły z relacji społecznych”306. Rząd307 (government) usprawiedliwiony jest o tyle, o ile uznaje i szanuje prawa jednostkowe oraz eliminuje przemoc z relacji społecznych: „rząd jest narzędziem poddania odwetowego użycia przemocy fi zycznej kontroli obiektywnej, tj. kontroli obiektywnie zdefi niowanych praw”308. Obrona praw jednostki, będąc jedyną właści- wą przyczyną istnienia rządu, jest równocześnie wyłącznym przedmiotem legislacji (…). Źródłem władzy rządu jest przyzwolenie rządzonych. Oznacza to, że rząd nie

298 Ibidem, s. 22–24: „it does not permit the separation of ‘value’ from ‘purpose’ of the good from the benefi ciaries, and of man’s actions from reason”. 299 A. Rand, Atlas Shrugged, Random House, New York 1957, s. 1061–1062, przekład własny. 300 Ibidem, s. 1061, przekład własny. 301 A. Rand, Prawa człowieka, [w:] eadem, Cnota..., s. 114. 302 Ibidem, s. 114–115. 303 Powstaje pytanie stawiane przez Barry’ego, czy w takim razie jednostki nieracjonalne czy też niepro- duktywne także są posiadaczami uprawnień? Por. N.P. Barry, On Classical Liberalism and Libertarianism, St. Martin’s Press, New York 1987, s. 125. 304 A. Rand, Prawa..., s. 111. 305 Ibidem, s. 112. 306 A. Rand, Capitalism: Th e Unknown Ideal, New American Library, New York 1967, s. 38. 307 Rand nie utrzymuje dystynkcji, jakiej dokonał Nock na „państwo” i „rząd”, używając obu pojęć wymiennie. 308 A. Rand, Natura rządu, [w:] eadem, Cnota..., s. 132.

80 jest władcą, lecz sługą lub ajentem (pośrednikiem) obywateli”309, i jako taki winien być poddany kontroli. Wpływ Ayn Rand na rozwój myśli libertariańskiej był tak wielki, że część badaczy klasyfi kuje ją nie tyle jako prekursorkę intelektualną dla libertarian, ile jako przedsta- wicielkę libertarianizmu310. Jednak różnice pomiędzy fi lozofi ą obiektywistyczną pre- zentowaną przez Rand a libertarianizmem są na tyle duże, że nie pozwalają traktować jej jako libertarianki. Główne zastrzeżenia podnoszone są przez samych zwolenników fi lozofi i obiektywistycznej, którzy eksponują podążanie za obiektywnym racjonalnym kodem moralnym, dostrzegając zarazem, że libertarianizm obciążony jest w kwe- stiach etycznych skazą subiektywizmu311. A jednak wydaje się, że największy wpływ wywarła na libertarian właśnie koncepcja etyczna Rand, traktowana jednak w spo- sób wybiórczy. Libertarianie koncentrują się na przedefi niowaniu pojęcia „egoizmu” i przenoszeniu akcentu na „interes własny”, istotnie pomijając niesubiektywistyczną perspektywę umocowania wartości. Dyskusję poświęconą egoizmowi oraz kwestii praw prowadzili czołowi libertarianie (Mack, Hospers i Machan) na łamach czasopis- ma „Th e Personalist”312 na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, w okre- sie krystalizowania się ruchu. Mack przejął od Rand koncepcję praw jednostkowych (individual rights)313, Tibor Machan314 koncepcje epistemologiczne istotne dla jego rozważań dotyczących źródeł

309 Ibidem, s. 133. 310 Por. Z. Rau, Liberalizm – Istota i źródła liberalizmu, op. cit., s. 104–106. 311 Najostrzej przeciwko libertarianizmowi wypowiadał się P. Schwartz, Libertarianism: Th e Perversion of Liberty, „Th e Intellectual Activist”, May/June, December 1985; skrócona wersja tego tekstu ukazała się w: A. Rand, Th e Voice of Reason: Essays in Objectivist Th ought, red. L. Peikoff , New American Library, New York 1988, s. 311–333. Część zwolenników obiektywizmu zwraca także uwagę, iż jest on spójną koncepcją fi lozofi czną, podczas gdy libertarianizm ogranicza się bądź koncentruje tylko na fi lozofi i politycznej; por. W. Th omas, Libertarianism and Objectivism, (10.01.2007). Jak napisał : „my, libertarianie, mamy wielki dług wobec Ayn Rand, ponieważ wielu z nas doszło do swych obecnych stanowisk poprzez lekturę jej dzieł” (W. Block, Libertarianism vs Objectivism: A Response to Peter Schwartz, „Reason Papers”, vol. 26, Summer 2000, s. 42). 312 E. Mack, How to Derive..., s. 735–743; idem, Egoism and Rights, „Th e Personalist”, vol. 54, 1973, s. 5–33; idem, Egoism and Rights Revisited, „Th e Personalist”, vol. 58, 1977, s. 282–288; J. Hospers, Rule-Egoism, „Th e Personalist”, vol. 54, 1973, s. 391–395; idem, Ethical Egoism, Introduction to Nathaniel Branden’s Essay, „Th e Personalist”, vol. 51, 1977, s. 190–195; T.R. Machan, A Rationale for Human Rights, „Th e Personalist”, vol. 52, 1971, s. 216–235; idem, Nozick and Rand on Property Rights, „Th e Personalist”, vol. 58, 1977. Co ciekawe, dyskurs toczony przez libertarian na temar koncepcji etycznych Ayn Rand, jej pojmowania pojęcia wartości (values) oraz uprawnień jest nadal aktualny, a obecnie kontynuowany jest na łamach „Th e Journal of Ayn Rand Studies” (por. vol. 7, no. 2, Spring 2006, gdzie ukazały się artykuły Macka, Machana oraz Rasmussena). 313 Poglądy Macka na kwestie uprawnień zostaną omówione szerzej w rozdziale II niniejszej książki. 314 Zainteresowanie Machana fi lozofi ą Ayn Rand było na tyle duże, że poświęcił jej osobną publikację (idem, Ayn Rand, Peter Lang Publishing, New York 2000), zaś wpływ fi lozofi i Rand na poglądy prezentowane przez Machana był olbrzymi. Ponieważ poglądy Machana szczegółowo będą prezentowane w rozdziale II oraz III niniejszej książki, dlatego wówczas zostaną wyszczególnione szerzej te aspekty, które noszą widoczny wpływ myśli Rand.

81 poznania praw naturalnych315, etyki opartej i budowanej na egoizmie316 oraz wizji in- dywidualizmu jednostek317 i praw, jakie im przysługują318. Rand uważa, że najistotniejszym prawem, jakie ma człowiek, jest jego prawo do życia, z którego wywodzą się pozostałe prawa. Jest to odmienna hierarchia od tej, jaką proponują libertarianie, na szczycie umieszczając prawo do własności i wolno- ści, traktując je jako wzajemnie skorelowane. Natomiast stanowisko Rand bliższe jest myśli Locke’a, dla którego prawo do własności ma służyć realizowaniu przez jednostki prawa do życia319.

Ludwig von Mises i Friedrich August von Hayek

Omawianie obu myślicieli jednocześnie, pomimo znaczących różnic i odrębności ich fi lozofi i, jest o tyle zasadne, iż obaj są przedstawicielami szkoły austriackiej (okre- ślenie to bardziej dotyczy wspólnej metodologii320, jaką stosują jej przedstawiciele, niż aspektu geografi cznego). Wspólnotę metodologiczną obu myślicieli wskazuje wielu badaczy, między innymi Norman P. Barry. Za założyciela szkoły austriackiej uznaje się Carla Mengera, a wśród przedstawicieli szkoły wymienia się także Friedricha von Wiesera i Eugena von Böhm-Bawerka, których łączy próba budowy teorii społecz- nej, odwołującej się w jak najmniejszym stopniu do wartości moralnej, jaką może nieść z sobą wolność321. Przedstawiciele szkoły austriackiej gorąco popierali wolność od osądów moralnych i etyczną neutralność (Wertfreiheit)322, traktowaną wręcz jako

315 T.R. Machan, Human Rights and Human : A Radical Reconsideration of the American Political Tradition, Nelson Hall, Chicago 1975, s. 54–58. 316 Ibidem, s. 80–95. 317 T.R. Machan, Reason, Individualism, and Capitalism: Th e Moral Vision of Ayn Rand, [w:] idem, Classical Individualism: Th e Supreme Importance of Each Human Being, Routledge, London 1998, s. 185–199. 318 T.R. Machan, Individuals and Th eir Rights, Open Court, La Salle, IL 1989. 319 J. Locke, Dwa traktaty..., s. 181. 320 Przedstawiciele szkoły austriackiej tworzyli od lat trzydziestych w Stanach Zjednoczonych, uciekając z Europy przed zagrożeniami nazizmu. Ekonomiści należący do szkoły austriackiej podkreślają celowość ludzkich działań, odrzucając jednocześnie podejście normatywne, a postulują ocenę działania przy pomocy narzędzi prakseologicznych (praxeology). Metodologia szkoły austriackiej była przedmiotem szerokich badań, stąd też wiele opracowań. Stała się ona przedmiotem szczególnego zainteresowania samych liber- tarian: por. M.N. Rothbard, Praxeology: Th e Methodology of Austrian Economics, oraz I.M. Kirzner, On the Method of Austrian Economics, [w:] Th e Foundations of Modern Austrian Economics, red. E.G. Dolan, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976; H.-H. Hoppe, Economic Science and the Austrian Method, Ludwig von Mises Institute, Auburn AL 1995; a także R. Nozick, On Austrian Methodology, „Synthese”, vol. 36, 1977, s. 353–392 oraz W. Block, On Robert Nozick’s ’on Austrian Methodology, „Inquiry”, vol. 23, 1980. 321 N.P. Barry, Th e New Liberalism, „British Journal of Political Science”, vol. 13, no. 1, January 1983, s. 93–94. 322 Genezy pojęcia szuka się w publikacji Carla Mengera z roku 1884 pt. Untersuchungen, do której dołą- czył on apendyks piętnujący tendecje panujące w ówczesnej niemieckiej ekonomii, gdzie mylono stanowiska etyczne z wnioskami ekonomicznymi. Menger postulował więc bezstronność i uwolnienie ekonomii od na- cechowania osądami etycznymi przez badaczy; szerzej w: I.M. Kirzner, Philosophical and Ethical Implications

82 kardynalną zasadę nauki323. Ludwig von Mises łączył pierwotne zainteresowanie eko- nomią z tekstami poświeconymi polityce, fi lozofi i politycznej i naturze ludzkiej; jak słusznie zauważył David Gordon, „Mises tworzył fi lozofi ę jak ekonomista”324. Pierw- sza publikacja Th e Th eory of Money and Credit (1912) przysporzyła mu ogromną po- pularność i zapoczątkowała badania nad cyklami koniunkturalnymi, które rozwijano w ramach założonego przez niego Austriackiego Instytutu Badania Cyklów Koniunk- turalnych. W latach dwudziestych XX wieku rozpoczęła się także przyjaźń Misesa i Hayeka, który został zatrudniony przez Misesa na stanowisko pierwszego dyrektora nowo powołanej placówki. W roku 1922 Mises opublikował Socialism325, prorokując załamanie komunistycznego eksperymentu, z jednej strony argumentując, że socja- lizm nie może funkcjonować w ekonomii przemysłowej, ponieważ nie byłoby żadne- go rynku dla dóbr kapitałowych, a zatem żadnego systemu cenowego wyznaczającego zyski i straty, z drugiej zaś potępiając wszelką ingerencję rządu i ekonomię „mieszaną”, gdyż przez podatki, regulację i wydatki rząd deformuje system cen i uniemożliwia umiejscawianie zasobów w najkorzystniejszych miejscach326. Problemem ingerencji rządu zajął się Mises także w późniejszych pracach: Liberalism (1927)327, Bureaucracy (1944)328, Omnipotent Government (1944) i Th e Anti-Capitalist Mentality (1972) 329. Najsłynniejsza praca Misesa Human Actions opublikowana została w roku 1949. Autor podjął w niej trud stworzenia własnej metodologii, dedukcyjnej, „prakseolo- gicznej” zasady, która pozwoliłaby na lepsze analizowanie zjawisk z obszaru ekono- mii, historii i socjologii330. Do zagadnień tych powrócił w Epistemological Problems of Economics331 oraz późniejszych Ultimate Foundations of Economic Science332. To dzia- łanie człowieka staje się przedmiotem zainteresowania Misesa: „Prakseologia w swo- ich badaniach zajmuje się najpierw ludzkim działaniem, a co ważniejsze – pojedyn- of Austrian Economics, [w:] Th e Foundations of Modern Austrian Economics, op. cit. (tekst dostępny również w wersji elektronicznej: – brak paginacji). 323 I.M. Kirzner, Philosophical and Ethical Implications of Austrian Economics, op. cit. 324 D. Gordon, Th e Philosophical Contributions of Ludwig von Mises, „Th e Review of Austrian Econo- mics”, vol. 7, no. 1, 1994, s. 95. 325 Socialism został opublikowany w języku niemieckim pod tytułem Die Gemeinwirtschaft : Untersu- chungen über den Sozialismus, Gustav Fischer, Jena 1922. Wydanie anglojęzyczne wzbogacone o poprawki autora ukazało się w roku 1936: Socialism: An Economic and Sociological Analysis, przeł. J. Kahane, Jonathan Cape, London 1936. 326 M.N. Rothbard, Ludwig von Mises (1881–1973), (22.07.2006). 327 Niemieckie wydanie Liberalismus ukazało się w roku 1927, angielską edycję w tłumaczeniu Ralpha Raico opublikowano w roku 1962 (polskie wydanie: Liberalizm w tradycji klasycznej, przeł. Sz. Czarnik, Arkana, Kraków 2001). 328 L. von Mises, Biurokracja, przeł. J. Kłos, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Fijorr Publishing, Lublin–Warszawa 2005. 329 Polskie wydanie: Mentalność antykapitalistyczna, przeł. J.M. Małek, Arkana, Kraków 2000. 330 M.N. Rothbard, Ludwig von Mises (1881–1973), op. cit. 331 W 1960 roku ukazało się anglojęzyczne wydanie Grundprobleme der Nationalökonomie. 332 Rothbard wskazuje, że Human Action nie spotkały się z zainteresowaniem w kręgach akademickich, gdyż ekonomia Keynesowska i ideologia statyzmu zdominowały zarówno środowiska naukowe, jak i kręgi rządowe.

83 czym działaniem. Nie interesuje się nieokreślonym działaniem ludzkim w ogóle, lecz konkretnym działaniem, które określona osoba podjęła w określonym dniu i miejscu. Nie oznacza to oczywiście, że prakseologia bierze pod uwagę czynniki przypadkowe, związane z okolicznościami towarzyszącymi działaniu i wyróżniającymi je spośród wszystkich innych działań. Prakseologia zajmuje się tylko tym, co w działaniu ko- nieczne i powszechne. (…) Życie ludzkie składa się z nieprzerwanego ciągu pojedyn- czych działań. Jednak nie są one od siebie odizolowane. Są połączone w łańcuch dzia- łań, które współtworzą wyższy poziom działania skierowanego na bardziej odległy cel. Każde działanie ma dwa aspekty. Z jednej strony stanowi cząstkę łańcucha działań rozciągniętych w czasie, realizację ułamka celów związanych z dalekosiężnymi zamie- rzeniami, z drugiej zaś ono samo jest pewną całością w stosunku do działań, które się na nie składają”333. Mises poszukuje w ludzkim działaniu prawidłowości i racjonalno- ści, uznając, że „ludzkie działania to zachowania celowe (human actions is purposeful behavior). Możemy też powiedzieć: działanie to wola zrealizowana i przekształcona w czyn; to dążenie do celu; to rozmyślna reakcja podmiotu na bodźce i uwarunkowa- nia zewnętrzne; to świadome przystosowanie się człowieka do stanu wszechświata, który decyduje o jego życiu”334. Dalej dowodzi on, że „działanie i rozum są pokrewne i jednorodne; można je nawet nazwać dwoma różnymi aspektami tej samej rzeczy. Rozum ma możliwość wyjaśniania za pomocą operacji czysto racjonalnych podsta- wowych zagadnień związanych z działaniem, ponieważ działanie bierze w nim swój początek”335. Jednak metodą badawczą ludzkiego działania, jaką proponuje Mises, nie jest żadna forma empirycznego eksperymentu, ale aprioryczne rozpoznawanie pra- widłowości ludzkiego umysłu. Prawidłowości te są o tyle ważkie i istotne, że służą wywiedzeniu regularności istniejących w gospodarce i społeczeństwie. Dla Misesa istnieje konieczny związek pomiędzy liberalną ekonomią a instytucjami politycznymi, który może zostać dowie- dziony w sposób aprioryczny i niezależny od doświadczenia: „Jakkolwiek wzniosła nie byłaby sfera, do której przynależą kwestie polityczne i społeczne, to wciąż odno- szą się one do spraw, które poddają się ludzkiej kontroli i konsekwentnie muszą być osądzane zgodnie z kanonami ludzkiego rozumu”336. Mises dokonał tylko jednego odstępstwa od racjonalistycznej ortodoksji: przyjmując, że „nie można przypisywać człowiekowi takich norm rozumności, na podstawie których dałoby się ocenić jego postępowanie. (…) nie ma ani empirycznych, ani logicznych przesłanek pozwalają- cych hierarchizować wybór ludzkich wartości”337. Dlatego też uważał, że „określenia »racjonalny« i »irracjonalny« w odniesieniu do ostatecznych celów działania są nie- odpowiednie i pozbawione treści. Ostatecznym celem działania jest zawsze zaspoko- jenie jakiejś potrzeby działającego. Ze względu na to, że nie da się zastosować włas- nych sądów wartościujących wobec działań podejmowanych przez innego człowie- ka, nie ma sensu wydawać sądów na temat celów i aktów woli innych osób. Nikt nie

333 L. von Mises, Human Action, Fox & Wilkes, San Francisco 1963, s. 44–45. 334 Ibidem, s. 11. 335 Ibidem, s. 39. 336 L. von Mises, Liberalizm w tradycji..., s. 20; por. także N.P. Barry, On Classical..., s. 9. 337 Por. R. Legutko, Spory o kapitalizm, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994, s. 163.

84 jest zdolny wskazać, co mogłoby uczynić innego człowieka bardziej szczęśliwym lub mniej niezadowolonym”338. Libertarianie przejmują od Misesa tę subiektywistyczną wizję dającą jednostkom pewną swobodę wyboru celów oraz aprioryczne przekona- nie o racjonalności ludzkiego działania. Największy wpływ myśl Misesa wywarła na Rothbarda, który wielokrotnie podkreślał w swoich publikacjach, że jest jego świado- mym naśladowcą339. Drugim z wielkich przedstawicieli szkoły austriackiej był Friedrich August von Hayek. Pozostawiwszy ogromną spuściznę dzieł z dziedziny ekonomii340, Hayek został uhonorowany Nagrodą Nobla w 1974 roku. Istotne znaczenie mają jednak jego prace dotyczące myśli politycznej i zagadnień związanych z naturą prawa: Droga do zniewo- lenia (Th e Road to Serfdom)341, Konstytucja wolności (Constitution of Liberty)342 oraz trzytomowe Law, Legislation, and Liberty343, a także jego działalność w ramach Mont Pelerin Society, stawiającego sobie za cel „oczyszczenie tradycyjnej teorii liberalnej z pewnych przypadkowych naleciałości, które z biegiem czasu połączyły się z nią”344. Pomimo silnych związków intelektualnych z Misesem, Hayek zachował niezależ- ność. Choć podzielał przekonanie Misesa, że działanie jednostek jest racjonalne, to w przeciwieństwie do swego mentora konstruował antyracjonalistyczną teorię wol- nego społeczeństwa, stwierdzając niemożność rozumowego poznania i rozpoznania wszystkich czynników wpływających na osiągnięcie przez jednostki ich celów (ends) oraz zapewnienie im dobrobytu ze względu na ich ogromną liczbę i różnorodność345. Hayek twierdził, że instytucje polityczne, ekonomiczne i procesy społeczne powstają i tworzą się w wyniku spontanicznych działań jednostek, a nie w wyniku centralne- go planowania opartego na niedoskonałościach ludzkiego rozumowania346. W innym miejscu pisał, że „jest oczywiste, iż ta wzajemna zależność między zasadami postę-

338 L. von Mises, Human..., s. 19. 339 Por. M.N. Rothbard, Man, Economy, and State, Nash Publishing, Los Angeles 1962, s. xi–xii; M.N. Rothbard, Th e Essential von Mises, [w:] idem, Planning for Freedom, and Sixteen Other Essays and Addresses: Ludwig von Mises, Libertarian Press, South Holland, IL 1980, s. 234–270. Także sam von Mises wyraźnie aporbował poglądy ekonomiczne swojego ucznia, por. recenzję publikacji Rothbarda Man, Eco- nomy, and State: L. von Mises, A New Treatise on Economics, [w:] New Individualist Review, red. R. Raico, Liberty Press, Indianapolis, IN 1981, s. 323–326. 340 Pierwsze publikacje Hayeka dotyczyły cyklów koniunkturalnych, kwestii monetarnych oraz za- gadnień epistemologicznych: F.A. von Hayek, Prices and Production, Routledge & Sons, London 1931; idem, Monetary Th eory and the Trade Cycle, Jonathan Cape, London 1933; idem, Th e Trend of Economic Th inking, „Economica”, vol. 13, 1933, s. 121–137; idem, Th e Pure Th eory of Capita, University of Chicago Press, Chicago 1941. 341 F.A. von Hayek, Th e Road to Serfdom, University of Chicago Press, Chicago 1944; polskie wydanie: Droga do niewolnictwa ukazało się w drugim obiegu trzykrotnie w latach 1983, 1988, 1989; Droga do zniewolenia, przeł. K. Gurba i in., Arcana, Kraków 1996. 342 F.A. von Hayek, Constitution of Liberty, University of Chicago Press, Chicago 1960; polskie pierwsze wydanie Konstytucji wolności ukazało się w drugim obiegu w roku 1987 (przeł. F. Englis). 343 F.A. von Hayek, Law, Legislation, and Liberty, vol. 1–3, University of Chicago Press, Chicago 1973–1979. 344 F.A. von Hayek, Studies in Philosophy, Politics and Economics, University of Chicago Press, Chicago 1967, s. 135–159. 345 F.A. von Hayek, Constitution..., s. 29. 346 N.P. Barry, On Classical..., s. 8–9.

85 powania jednostek i samymi jednostkami oraz działaniami innych jednostek i ze- wnętrznymi okolicznościami w całym procesie wytwarzania ogólnego ładu może być bardzo skomplikowaną kwestią. Cała rola teorii społecznej sprowadza się jedynie do próby zrekonstruowania wytworzonego w ten sposób ładu (…). Stanie się również oczywiste, że taka charakterystyczna teoria struktur społecznych zdoła wyjaśnić jedy- nie pewne ogólne i wysoce abstrakcyjne cechy różnych typów struktur (…). Spośród teorii należących do tego rodzaju teorii ekonomicznej, jedyną, która rozwinęła się od dłuższego czasu, jest teoria ładu rynkowego wolnych społeczności ludzkich”347. Dlatego też „znajdujemy się w ogromnej ramie instytucji i tradycji – ekonomicznych, prawnych i moralnych – w które staramy się wpasować przez przestrzeganie kon- kretnych zasad zachowania, których nigdy nie stworzyliśmy i których nigdy nie bę- dziemy w stanie zrozumieć”348. Norman P. Barry uznaje tezę Hayeka o rozwijaniu się instytucji w sposób niezamierzony i wcześniej nieprzewidziany (unintended and un- anticipated) za „jeden z największych kamieni węgielnych w strukturze jego myśli”349 (zdaniem Hayeka nie tylko wolny rynek, ale także wszelkie inne instytucje społeczne i polityczne powstały w długim procesie ewolucyjnym, zostały oparte na zbiorowym doświadczeniu, a nie są aprioryczną logiką ludzkiego działania)350. Hayek zwraca się przeciwko pokartezjańskiemu racjonalizmowi roszczącemu sobie pretensje do bezpośredniego uchwycenia „i pojmowania społecznych cało- ści w rodzaju społeczeństwa itd., jako bytów sui generis, istniejących niezależnie od składających się na nie jednostek. (…) Śledząc połączone wyniki działań indywidu- alnych odkrywamy, iż wiele spośród instytucji, na których opierają się ludzkie osiąg- nięcia wyłoniło się i działa bez udziału umysłu, który by je zaprojektował czy nimi kierował”351. Instytucje, które nie są niezamierzonymi rezultatami ludzkich działań, lecz wynikami planu lub świadomego zamiaru, poddają się jedynie konkretnemu hi- storycznemu opisowi w odróżnieniu od teoretycznego wyjaśnienia. Hayek stanowczo odcina się od tezy, że „procesy społeczne można wprząc w służbę ludzkim celom tylko wtedy, gdy poddane są kontroli jednostkowego ludzkiego rozumu”, wierząc, że „lu- dzie pozostawieni samym sobie często osiągają więcej, niż mógłby zaprojektować lub przewidzieć jednostkowy ludzki umysł”352. Libertarianie odwołują się chętnie do idei „ładu spontanicznego” czy „samorzutnego”, szukając w niej uzasadnienia dla powsta- nia państwa w sposób pozakontraktualny i niewymagający jednostkowej zgody (taka

347 F.A. von Hayek, Studies..., s. 71–72; por. także J. Gray, Hayek on Liberty, Routledge, London 1998, s. 26–53. 348 F.A. von Hayek, Collected Works of Hayek, vol. 1: Th e Fatal Conceit: Th e Errors of Socialism, red. W.W. Bartley III, Chicago University Press, Chicago 1988, s. 14. 349 N.P. Barry, Hayek’s Social and Economic Philosophy, Macmillan, London 1979, s. 9; por. także idem, Th e Tradition..., s. 7–58. 350 R. Legutko, Spory o kapitalizm, op. cit., s. 219. 351 F.A. von Hayek, Indywidualizm i porządek ekonomiczny, przeł. G. Łuczkiewicz, Wydawnictwo Znak, Kraków 1998, s. 14. 352 Ibidem, s. 18.

86 postawa widoczna jest szczególnie w myśli Nozicka)353. Negują oni jednak konkluzję Hayeka dotyczącą konieczności istnienia państwa dla życia społeczeństwa. Hayek dochodzi do wniosku, że na bazie „potężnych, spontanicznych sił porząd- kujących i nieodłącznie tkwiących w działaniach jednostek wyłoni się pożądany ład integrujący znacznie bardziej złożony kompleks faktów niż ten, jaki dałoby się kie- dykolwiek zrealizować na mocy celowego projektu”354. Uznaje on, że zarówno pra- wo (common law), jak i język dostarczają przykładów takiego niezaprojektowanego, a jednak posiadającego wewnętrzny porządek, i kierującego się regułami ładu355. Część zwolenników libertarianizmu, będących przeciwnikami istnienia państwa, wśród których największą popularność zdobyli Rothbard i David Friedman, popiera taką koncepcję spontanicznego powstawania prawa356. Pomimo różnic, Misesa i Hayeka łączyło spojrzenie na etykę jako na coś subiek- tywnego (subjective) i niepoznawalnego – sądy i twierdzenia moralne nie zawierają informacji o świecie, a jedynie wyrażają osobiste preferencje wypowiadającego je: „ponieważ zadowolenie i niezadowolenie zależy tylko od subiektywnego oglądu jed- nostki, to nie ma miejsca na argumenty w tej kwestii oparte na nauce, która nie zakła- dałaby przyjęcia hierarchii wartości lub dokonania sądów wartościujących. Ta kon- cepcja celu, w ścisłym tego słowa znaczeniu, jest bardziej dedukcyjna niż empiryczna: cele są uzależnione od zachcianek i pożądań jednostki. Kiedykolwiek czynione jest odniesienie do mniejszej lub większej przydatności środków, może to być dokonane tylko z punktu widzenia działającej jednostki. (…) Działanie, z defi nicji, jest zawsze racjonalne. Nieuzasadnione jest nazywanie celów działań nieracjonalnymi tylko dla- tego, że nie są one warte osiągnięcia z punktu widzenia czyjejś oceny”357. Także indywidualizm metodologiczny był elementem łączącym obu myślicieli. Jak pisał Mises, „znaczenie indywidualizmu fi lozofi cznego było w pożałowania godny sposób źle interpretowane przez zwiastunów kolektywizmu. Tak jak to postrzegają, dylematem jest to, czy interes jednostek powinien stać ponad arbitralnie wybranymi zbiorowościami. Jednakże epistemologiczny spór pomiędzy indywidualizmem i ko- lektywizmem nie ma bezpośredniego odniesienia do tego czysto politycznego zagad- nienia. Indywidualizm jako zasada fi lozofi cznych, prakseologicznych i historycznych analiz ludzkiego działania oznacza przyjęcie za oczywiste, że źródła wszystkich działań mogą być odnalezione w jednostkach i że żadna metoda naukowa nie może poprawnie ustalić, jak określone zewnętrzne wydarzenia, które można opisać za pomocą metod nauk ścisłych, prowadzą do wytworzenia w ludzkim umyśle określonych idei, ocen

353 Por. rozdział III niniejszej książki. 354 F.A. von Hayek, Th e Essence of Hayek, red. Ch. Nishiyama, K.R. Leube, Hoover Institution Press, Stanford 1984, s. 366; cyt. za: J. Tittenbrun, Między indywidualizmem a subiektywizmem. Podstawy meto- dologiczne szkoły austriackiej, (22.01.2007). 355 Hayek odwołuje się do rozróżnienia dokonanego przez starożytnych Greków na taxis i kosmos; taxis miało być podporządkowane jednemu podmiotowi, posiadającemu wiedzę o ostatecznym celu i pilnują- cemu jego realizacji, podczas gdy kosmos nie miał nadrzędnego celu ani głównego wykonawcy. Kosmos Hayek utożsamiał właśnie z ładem spontanicznym (por. R. Legutko, Spory o kapitalizm, op. cit., s. 232–234). 356 Por. rozdział III niniejszej książki. 357 L. von Mises, Epistemological Problems of Economics, Van Nostrand, Princeton 1960, s. 35–36.

87 wartościujących i aktów woli”358. Dlatego też upatrywał on ogromne zagrożenie w ko- lektywizmie, uznając, że „wszelkiego rodzaju creda kolektywistyczne łączą się w ich nieustępliwej wrogości wobec podstawowych instytucji politycznych systemu liberal- nego: zasady większości, tolerancji wobec odmiennych opinii, wolności myśli, słowa i pracy, równości wszystkich wobec prawa. To współdziałanie kolektywistycznych po- glądów w dążeniu do obalenia wolności omal nie doprowadziło do błędnego prze- konania, że współczesny antagonizm polityczny istnieje pomiędzy indywidualizmem i kolektywizmem. W rzeczywistości jest to walka pomiędzy indywidualizmem z jednej strony oraz z całym mnóstwem kolektywistycznych sekt z drugiej, których wzajemna niechęć i wrogość jest nie mniej ostra niż ich odraza wobec systemu liberalnego. (...) Zastąpienie liberalizmu kolektywizmem doprowadziłoby do niekończącej się krwawej walki”359. Ta ostatnia konstatacja, niemal na równi z subiektywnym postrzeganiem za- gadnień etycznych, znalazła ogromny poklask u współczesnych libertarian, kreślących wizję świata politycznego zbudowaną na opozycji jednostki wraz z przypisanymi jej prawami, dążeniem do wolności i samorealizacji a bytami kolektywnymi, takimi jak państwo (rząd) czy społeczeństwo o charakterze opresywnym.

Milton Friedman

Milton Friedman bywa zaliczany przez niektórych badaczy do nurtu libertariań- skiego, co jednak wynika z utrwalonego, ale niezbyt wnikliwego sposobu odczytania jego myśli lub z chęci powiększenia grona libertarian o kolejnego noblistę360. Część środowiska libertariańskiego związanego z Th e Cato Institute czy z „Reason Magazi- ne” zalicza Friedmana do grona libertarian, „orędowników” wolnego rynku, odwo- łując się do ekonomicznego aspektu stworzonych przez niego teorii: pierwszą z nich była modyfi kacja czy wręcz sformułowanie na nowo teorii konsumpcji, drugą zaś ilościowa teoria pieniądza361. Istnieje jednak wiele powodów, dla których trudno uznać go za libertarianina. Pierwszym z nich jest aprobata dla niezwykle szerokiej sfery aktywności państwa, szczególnie atakowany jest on bowiem przez zwolenników skrajnego leseferyzmu za rozdział poświęcony roli państwa w społeczeństwie, zamieszczony w opublikowanym w 1962 roku Capitalism and Freedom; Friedman zastrzegał dosyć spory obszar dla działalności rządu, twierdząc, że winien on dbać o zachowanie ładu i porządku (tra- dycyjna dla klasycznych liberałów funkcja zapewniania bezpieczeństwa wewnętrz- nego i zewnętrznego) oraz defi niować prawa własności (defi ned property rights), co ma umożliwiać mu ewentualne ich modyfi kowanie wraz ze zmianą ekonomicznych

358 L. von Mises, Th e Ultimate Foundation of Economic Science: An Essay on Method, Sheed Andrews and McMeel, Inc., Kansas City 1978, s. 82. 359 L. von Mises, Human..., s. 151–152; zob. idem, Socialism: An Economic and Sociological Analysis, przeł. J. Kahane, Liberty Classics, Indianapolis 1981, s. 56. 360 Milton Friedman został uhonorowany Nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomii w roku 1976. 361 M. Friedman, Th eory of Consumption Function, Princeton University Press, Princeton 1957.

88 reguł362. To właśnie przypisanie państwu kompetencji defi niowania praw własności wywołało ogromne oburzenie libertarian, gdyż samo przyznanie takiego prawa ozna- cza, że państwo może dowolnie określać właściciela i granice jego praw, co otwiera na- der niebezpieczną furtkę dla daleko posuniętych form interwencjonizmu. Ten jeden akapit z pracy Friedmana stał się początkiem i przyczyną zajadłych ataków. Także propozycje reform systemu edukacji (idea bonu oświatowego) i systemu podatkowego (podatek negatywny) wywołały krytykę libertarian. Reforma edukacji miała się opierać na wprowadzeniu „bonów oświatowych, stanowiących równowar- tość kwoty przekazywanej przez państwo na edukację jednego dziecka, potem zaś dać rodzicom wolny wybór szkoły (koniec rejonizacji szkół i przypisywania uczniów do placówki edukacyjnej ze względu na miejsce zamieszkania), co miało wprowadzić konkurencję pomiędzy poszczególnymi szkołami i podwyższyć ich poziom, tak by dorównywał szkołom prywatnym. Rodzice mogliby także posłać dziecko do prywat- nej szkoły, a wydatki pokryłby „bon oświatowy”363. Pomysł ten skrytykował Rothbard, wskazując, że stałby się on początkiem jeszcze większej kontroli państwa, tym razem nad szkołami prywatnymi: „Chociaż wprowadzenie w życie planu Friedmana stano- wiłoby znaczący krok naprzód w porównaniu z obecną sytuacją – bo zapewniałoby możliwość większego wyboru i otwierało drogę do zniesienia szkół publicznych – to libertarianin uważa, że wielu problemów by nie rozwiązywało. Przede wszystkim na- dal obowiązywałaby niemoralna zasada przymusowego dotowania szkół. Po drugie, prawo przydzielania dotacji pociąga za sobą nieuchronnie prawo do narzucania re- guł i kontroli. Rząd nie będzie przecież rozdawał bonów, którymi można by opłacać całkiem dowolny typ szkół. Opłacałby zapewne bony tych prywatnych szkół, które by zostały uprzednio zatwierdzone jako spełniające określone wymagania rządu. Oznaczałoby to drobiazgową kontrolę prywatnych szkół przez państwo, nadzór nad programem, metodami, sposobami fi nansowania itd. Przyznawanie szkołom prawa do pobierania opłat w bonach dawałoby państwu jeszcze większą władzę nad nimi, niż ma to miejsce obecnie”364. Drugą, szczególnie krytykowaną przez libertarian propozycją był negatywny po- datek dochodowy365, którego wprowadzenie miało na celu zredukowanie biurokracji i uproszczenie systemu podatkowego. Jak twierdzi Rothbard, „przejrzawszy referencje Miltona Friedmana, wyłącznego przywódcy ekonomii wolnego rynku, docieramy do mrożącego krew w żyłach wniosku, że trudno uznać go w ogóle za ekonomistę wolnorynkowego. Nawet jeśli chodzi o poziom mikro, Friedmanowskie zatwierdzenie

362 M. Friedman, Capitalism and Freedom, University of Chicago Press, Chicago 1982, s. 34. 363 M. Friedman, R. Friedman, : A Personal Statement, Harcourt Inc., New York 1990, s. 158–175. 364 M.N. Rothbard, O nową wolność. Manifest libertariański, op. cit., s. 178–179. Obszerną krytykę zagadnienia bonów edukacyjnych ukazuje G. Pearson, Another Look at Education Vouchers, Center for Independent Education, Wichita. 365 Jest to eufemizm na określenie zasiłku – od pewnego pułapu dochodów osobie przysługiwałaby dotacja z budżetu państwa, por. M. Friedman, R. Friedman, Free to Choose: A Personal Statement, op. cit., s. 120–123; por. także M. Machaj, Selektywny przegląd dorobku Miltona Friedmana, „Studia Erasmiana Wratislavensia”, vol. 1, 2007, s. 1–25.

89 teoretyczne skandalicznego ideału »konkurencji doskonałej« służy za uzasadnienie rządowej polityki antytrustowej, a zgoda na interwencję rządu w domenie opisywanej przez teorię efektów zewnętrznych mogłaby pozwolić na państwo praktycznie totali- tarne, choćby nawet Friedman, pomijając zasady logiki, ograniczył jej zastosowanie do kilku jedynie sfer. Nawet tutaj jego argumentacja służy przyzwoleniu na zapewnia- nie przez państwo masowego dostępu do edukacji”366. Rothbard krytykuje także propozycje Friedmana w sferze makroekonomii, przede wszystkim oddzielenie sfery mikro od makro, co zaprzecza poglądom von Misesa, mówiącego o nierozerwalności tych dwóch sfer. Friedman podważa taką integrację. Rothbard oskarża Friedmana o ponoszenie odpowiedzialności za „system poboru podatków u źródła, jak i tragiczną perspektywę gwarantowanego rocznego dochodu, która powoli wyłania się na horyzoncie. Równocześnie Friedman apelował o absolut- ną kontrolę państwową podaży pieniądza – kluczowego elementu gospodarki ryn- kowej. Kiedykolwiek państwo, z powodu kaprysu lub przypadku, powstrzymywało się od zwiększania podaży pieniądza (jak w przypadku Nixona przez kilka miesięcy w drugiej połowie 1969 roku), Milton Friedman był na miejscu, by dzierżyć sztandar infl acji. Gdziekolwiek nie spojrzymy, dostrzeżemy, że nie zalecał środków przyno- szących wolność, programów szkodliwych dla państwowego Lewiatana, lecz takie, których skutkiem będzie sprawniej działająca, czyli w gruncie rzeczy jeszcze bardziej nieznośna, władza państwowa. Ruch libertariański nazbyt długo dryfował na intelek- tualnym jałowym biegu, nie potrafi ąc czynić rozróżnień, rozgraniczeń, nie umiejąc odróżnić za pomocą rygorystycznej analizy prawdy od błędu w poglądach tych, któ- rzy mienią się jego członkami i sprzymierzeńcami. To niemal tak, jakby każdy zabłą- kany dowcipniś, który wymamrotał parę słów o »wolności«, był nagle czule witany w naszych szeregach jako członek jednej, wielkiej, libertariańskiej rodziny. Wraz ze wzrostem znaczenia tego ruchu, nie możemy sobie już pozwolić na luksus intelek- tualnej gnuśności. Nadszedł czas, by dostrzec, kim naprawdę jest Milton Friedman. Nadszedł czas, by nazwać rzeczy po imieniu, by wreszcie nazwać etatystę etatystą”367. Tak dotkliwa krytyka i oskarżenia stwarzają poważne wątpliwości, by zaliczać Fried- mana do grona libertarian.

366 M.N. Rothbard, Milton Friedman Unraveled, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 16, no. 4, 2002, s. 37–54. 367 Ibidem, s. 37–54.

90 ROZDZIAŁ II

RACJONALNA JEDNOSTKA JAKO PODMIOT PRAW

1. Indywidualizm – czy istnieje społeczeństwo?

Jednostka, jej zdolności do dokonywania racjonalnych wyborów, przysługujące jej prawa o charakterze absolutnym (rights) to głośne elementy rozważań libertarian. Jak pisze Boaz: „libertarianie uważają jednostkę za podstawowy element analizy. Tylko bo- wiem jednostki podejmują decyzje i są odpowiedzialne za swoje działania”1. Dlatego też indywidualizm jest z pewnością konstytutywną cechą myśli libertariańskiej: choć różnie rozumiany i różne przybierający postacie, obecny jest u wszystkich fi lozofów li- bertariańskich. Jak słusznie zauważył Jan Narveson, nie stanowi on jednego z wielu ele- mentów myśli libertariańskiej, ale jest głębszą postawą wyznaczającą metodologiczną perspektywę, określającą sposób postrzegania i oceny wszelkich instytucji społeczno- -politycznych, determinuje także wizję normatywnego postrzegania świata2. Tibor Machan wyróżnia dwa nurty w związku z dwoma różnymi źródłami in- dywidualizmu. Pierwszy odwołuje się do tradycji arystotelesowskiej i tomistycznej zapośredniczonej do fi lozofi i libertarian przez fi lozofi ę Ayn Rand, postrzegając osobę jako istotę obdarzoną wolicjonalną świadomością3. Przy takim rozumieniu jednost- ki libertarianie używają pojęcia agent zamiast individual (agent to jednostka zdolna do racjonalnego myślenia, inicjator swoich zachowań, co jest przyczyną indywiduacji i tego, że różni ludzie zachowują się w różny sposób)4. Drugim nurtem jest indywi-

1 D. Boaz, Libertarianism: A Primer, Free Press, New York 1997, s. 16 (polskie wydanie: Libertarianizm, przeł. D. Juruś, Zysk i S-ka, Poznań 2005, s. 31). 2 Rozmowa przeprowadzona z prof. Narvesonem w lipcu 2004 roku w Krakowie oraz późniejsza korespondencja e-mailowa. 3 A. Rand, Atlas Shrugged, Random House, New York 1957, s. 1012. U myślicieli czerpiących z myśli Ayn Rand takich jak Macka czy Machana widoczne są odwołania do egoistycznej natury człowieka. 4 Różnice między pojęciem individual a agent zostały wyjaśnione w trakcie rozmowy z profesorem Peterem Vallenteinem, por. także T.R. Machan, Classical Individualism: Th e Supreme Importance of Each Human Being, Routledge, London 1998, s. xi.

91 dualizm radykalny balansujący na granicy atomizmu, wywodzący się z myśli Hobbesa i bliski jego nominalizmowi, niekiedy kojarzony z subiektywizmem. „Indywidualizm” to jednak termin niezwykle pojemny, odnoszący się do wielu zagadnień. Steven Lukes rozpatruje aż jedenaście różnych form indywiduali- zmu: nadrzędną i rzeczywistą wartość indywidualnej istoty ludzkiej (individual hu- man being), ideę indywidualnego samorozwoju, ideę autonomii, ideę prywatności, ideę abstrakcyjnej jednostki (abstract individual), indywidualizm metodologiczny, indywidualizm polityczny, indywidualizm ekonomiczny, indywidualizm religij- ny, indywidualizm etyczny oraz indywidualizm epistemologiczny5. Inną typologię proponuje Mario Bunge, wskazujący na istnienie co najmniej dziesięciu sposobów interpretowania i rozumienia terminu „indywidualizm”; wyróżnia: indywidualizm ontologiczny, indywidualizm logiczny, indywidualizm semantyczny, indywidualizm epistemologiczny, indywidualizm metodologiczny, indywidualizm aksjologiczny, in- dywidualizm prakseologiczny i etyczny, indywidualizm historyczny oraz indywidu- alizm polityczny6. Bunge stawia też tezę, że wszystkie wyodrębnione przez niego modele indywidualizmu są z sobą wzajemnie powiązane i od siebie uzależnione7. Część badaczy wskazuje, że libertariański indywidualizm, rozumiany w kategoriach oświeceniowych, przybiera formę indywidualizmu metodologicznego, stając się jed- nocześnie systemem normatywnym8. Buchanan rozróżnia jednak indywidualizm ro- zumiany jako sposób analizy i metody badawczej (methodological individualism) oraz indywidualizm jako system normatywny. Indywidualizm metodologiczny pojmuje jako sposób analizy starający się zredukować wszelkie zagadnienia organizacji politycznej do alternatyw znanych jednostce i uzasadniający racjonalny jej wybór spośród nich. Koncentrując się na logice wyboru jednostki (logic of choice), ten typ indywidualizmu nie rozstrzyga zagadnień związanych z ostatecznymi celami ani kryteriami mającymi wyznaczać owe cele. Natomiast indywidualizm jako norma czy też jako system norma- tywny organizujący życie społeczne wymaga przyjęcia konkretnych kryteriów aksjolo- gicznych (certain value criteria)9. Myśl libertariańska niewątpliwie opiera się na indywi-

5 S. Lukes, Individualism, Blackwell, Oxford 1973; por. także idem, Individualism, [w:] Dictionary of the History of Ideas: Studies of Selected Pivotal Ideas, red. Ph.P. Wiener, Charles Scribner’s Sons, New York 1973–1974, vol. 2, s. 595–604; wersja elektoniczna dostępna na stronie: (01.02.2006). 6 M. Bunge, Ten Modes of Individualism – None of Which Works – And Th eir Alternatives, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 30, no. 3, September 2000, s. 384–406. 7 Ibidem, s. 384. 8 J. Miklaszewska, Libertariańskie koncepcje wolności i własności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiel- lońskiego, Kraków 1994, s. 14. 9 J.M. Buchanan, G. Tullock, Th e Calculus of Consent: Logical Foundations of Constitutional Democracy, Liberty Fund, Indianapolis 1999, s. xvii, 315: „Methodological individualism should not be confused with ‘individualism’ as a norm for organizing social activity. Analysis of the fi rst type represents an attempt to reduce all issues of political organization to the individual’s confrontation with alternatives and his choice among them. His »logic of choice« becomes the central part of the analysis, and no position need be taken concerning the ultimate goals or criteria that should direct his choice. By contrast, ‘individualism’ as an organizational norm involves the explicit acceptance of certain value criteria. Th is work is ‘individualist’ only in the fi rst, or methodological, sense. We hope that we have been able to make it reasonably wertfrei in the second, or normative, sense”.

92 dualizmie metodologicznym jako metodzie analityczno-badawczej. Jednak traktowa- nie indywidualizmu jako normy organizacji życia społecznego niesie ze sobą określone konsekwencje. Jednostki, a także prawa przypisywane jednostkom, racjonalność wy- borów dokonywanych nie zostają uznane za wartości same w sobie. To jednostka staje się ostatecznym źródłem wartości i odnośnikiem pozwalającym na ocenę systemów społecznych, politycznych, ekonomicznych, etycznych czy aksjologicznych. Stąd też wielość sposobów rozumienia i interpretowania pojęcia „indywidualizm”. Libertarianie także odmiennie je pojmują: Lomasky używał terminu „indywidualizm” dla oznaczenia przekonania o ogromnej wartości przypisanej zdolności osoby do prowadzenia swojego własnego życia i możliwości oraz nienaruszalnej sfery wolności od ingerencji innych, tak by mogła się ona rozwijać i realizować własny ideał dobra10. Palmer dowodził zaś, że „Libertarianizm czerpie swoją siłę z potężnego połączenia teorii normatywnej na temat moralnych i politycznych źródeł i ograniczeń zobowiązań oraz teorii pozytywnej (positive theory) wyjaśniającej źródła ładu”11. Stosując typologie zaproponowane przez Lukesa i Bunge’a, możemy w myśli liber- tariańskiej odnaleźć także inne aspekty indywidualizmu: indywidualizm etyczny i in- dywidualizm aksjologiczny, indywidualizm polityczny, indywidualizm ekonomiczny, indywidualizm epistemologiczny i indywidualizm ontologiczny. Wszystkie one są jednak konsekwencją przyjęcia indywidualizmu jako systemu normatywnego, czy- niącego z jednostki punkt odniesienia wszelkich instytucji politycznych i ekonomicz- nych oraz organizacji życia społecznego. Dlatego też przyjmuje się jako tezę oczy- wistą, że „libertarianizm głosi prawo człowieka do indywidualnego wyboru modelu życia oraz obowiązek poszanowania praw innych”12. Powoduje to, że – jak dowodzi Boaz – „libertarianie bronią praw do życia, wolności i własności – praw, które wszyscy ludzie posiadają z natury i które istniały, zanim powstały jakiekolwiek rządy. Liberta- rianie utrzymują, że wszelkie relacje pomiędzy ludźmi powinny się opierać na zasa- dzie dobrowolności; jedynie działania, które pociągają za sobą użycie siły przeciwko tym, którzy siły nie używają, winny być zabronione przez prawo. Takim działaniem jest morderstwo, gwałt, grabież, porwanie czy oszustwo”13. Należy podkreślić, że indywidualizm odgrywa szczególną rolę w myśli libertariań- skiej, determinując wizję organizacji form życia społeczno-politycznego i opierając ją na założeniu, że to jednostki są ostatecznym punktem odniesienia wszelkich rozwią- zań. Założenie to determinuje zarówno koncepcję praw przyznawanych jednostkom

10 L.E. Lomasky, Persons, Rights, and the Moral Community, Oxford University Press, Oxford 1987, s. 11. 11 T.G. Palmer, Myths of Individualism, „Cato Policy Report”, vol. 18, no. 5, September/October 1996, (24.11.2006). 12 D. Boaz, Libertarianizm, op. cit., s. 12–13. 13 Ibidem, s. 2; tekst oryginału: „Libertarianism is the view that each person has the right to live his life in any way he chooses so long as he respects the equal rights of others. (…) Libertarians defend each person’s right to life, liberty and property – rights that people posses naturally, before governments are created. In the libertarian view, all human relationships should be voluntarily; the only actions that sho- uld be forbidden by law are those that involve the initiation of force – action like murder, rape, robbery, kidnapping, and fraud” .

93 (individual rights), jak i wizję racjonalności (dostrzeganej niemal wyłącznie w wymia- rze jednostkowym), a także koncepcje moralno-etyczne.

1.1. Indywidualizm metodologiczny14

Zdaniem Nozicka, „metodologiczni indywidualiści twierdzą, że wszelkie prawdzi- we teorie nauk społecznych są redukowane do teorii [odnoszących się] do działań poszczególnych jednostek oraz określenia warunków granicznych (boundary con- dition), według których jednostki działają”15. Pojęciu metodologicznego indywidu- alizmu bywa przeciwstawiany metodologiczny holizm, jako alternatywne podejście badawcze16. Błędne jest oskarżanie metodologicznych indywidualistów o atomizm, podejście atomistyczne zakłada bowiem możliwość kompleksowego rozwoju cech psychicznych jednostki (a complete characterization of individual psychology) tylko na poziomie przedspołecznym, a następnie dedukowanie z nich o tożsamości danej jednostki, już

14 Zagadnienie indywidualizmu metodologicznego posiada szeroką literaturę przedmiotu. Przytaczam tu literaturę proponowaną przez Lukesa w tej dziedzinie, rozszerzoną o własną kwerendę. J. O’Neill, Modes of Individualism and Collectivism, Routledge, London 1973; M. Hyland, M. Bridgstock, Reductionism: Comments on Some Recent Work, „Philosophy of Social Science”, vol. 4, issue 3, 1974; J. Agassi, Institutional Individualism, „British Journal of Sociology”, vol. 26, 1975, s. 144–156; R. Nozick, On Austrian Methodo- logy, „Synthese”, vol. 36, 1977, s. 353–392; M. Bridgstock, M. Hyland, Th e Nature of Individualist Expla- nation: A Further Analysis of Reduction, „Philosophy of Social Science”, vol. 8, issue 3, 1978, s. 265–269; J. Elster, Th e Case for Methodological Individualism, „Th eory and Society”, vol. 11, issue 4, 1982, s. 453–482; C. Perry, Th e Explanatory Effi cacy of Individualism, „Philosophy of Social Science”, vol. 13, no. 1, 1983, s. 65–68; S. James, Th e Content of Social Explanation, Cambridge University Press, Cambridge 1984; Th e Micro-Macro Link, red. J.C. Alexander i in., University of California Press, Berkeley 1987; A. Levine, E. Sober, E.O. Wright, Marxism and Methodological Individualism, „New Left Review”, no. 162, 1987, s. 67–84; D. Little, Varieties of Social Explanation: An Introduction to the Philosophy of Social Science, Westview Press, Boulder 1991; H. Kincaid, Reduction, Explanation and Individualism in Social Science, [w:] Readings in the Philosophy of Social Science, red. M. Martin, L.C. McIntyre, MIT Press, Cambridge, MA 1994; G. Ritzer, P. Gindoff , Agency-Structure, Micro-Macro, Individualism-Holism-Relationism: A Metatheoretical Explana- tion of Th eoretical Convergence Between the United States and Europe, [w:] Agency and Structure: Reorienting Social Th eory, red. P. Sztompka, Gordon and Breach, Amsterdam 1994, s. 3–25; H. Kincaid, Individualism and the Unity of Science, Rowan and Littlefi eld, Lanham 1997; D. Little, Micro-foundations, Method and Causation, Transaction, New Brusnwick 1998; L. Udehn, Methodological Individualism: Background, History and Meaning, Routledge, London 2001; K.R. Sawyer, Nonreductive Individualism, Parts 1 and 2, „Philo- sophy of the Social Sciences”, vol. 32, no. 4, 2002, s. 537–559 oraz vol. 33, no. 2, 2003, s. 203–224; J. Zahle, Th e Individualism-Holism Debate on Intertheoretic Reduction and the Argument from Multiple Realization, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 33, no. 1, 2003, s. 77–99; J. Agassi, Methodological Individualism, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 34, no. 2, June 2004, s. 316–319. 15 R. Nozick, On Austrian Methodology, „Synthese”, vol. 36, 1977, s. 353. 16 Opozycję taką zaproponował John W.N. Watkins, por. idem, Ideal Types and Historical Explanation, „Th e British Journal for the Philosophy of Science”, vol. 3, 1952, s. 22–43; idem, Th e Principle of Methodo- logical Individualism, „Th e British Journal for the Philosophy of Science”, vol. 3, 1952, s. 186–189; idem, Methodological Individualism: A Reply, „Philosophy of Science”, vol. 22, 1955, s. 58–62; idem, Historical Ex- planation in the Social Sciences, „Th e British Journal for the Philosophy of Science”, vol. 8, 1957, s. 104–117; idem, Wyjaśnianie historii. Indywidualizm metodologiczny i teoria decyzji w naukach społecznych, przeł. A. Chmielewski, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2001.

94 w pełni ukształtowanej, oraz o tym, jak będzie ona działać, gdy wejdzie w interakcje z innymi jednostkami. Atomizm prowadziłby więc do zredukowania nauk społecz- nych do badań nad psychiką. Indywidualizm metodologiczny zakłada zaś, że psychi- ka zależy też (lub może zależeć) od nieredukowalnego do niej wymiaru społecznego. Choć więc metodologiczni indywidualiści koncentrują się na jednostkach jako ele- mencie badawczym, to nie negują roli społeczeństwa w powstawaniu cech jednostek. Wprawdzie termin „indywidualizm metodologiczny” (methodische Individualis- mus) został stworzony przez Schumpetera i użyty po raz pierwszy w pracy Das We- sen und der Hauptinhalt der theoretischen Nationalökonomie w 1908 roku, a angloję- zyczny termin „methodological individualism” pojawił się w roku 190917, to jest on kojarzony z ustaleniami dokonanymi przez Maksa Webera w pracy Wirtschaft und Gesellschaft (1922). Weber twierdził, że poszczególne „byty społeczne” powinny być postrzegane na podobieństwo jednostek ludzkich. „Dla innych znów celów poznaw- czych (na przykład prawa) lub celów praktycznych stosowne, a nawet konieczne, może się okazać (…) potraktowanie społecznych tworów (‘państwa’, ‘społeczności’, ‘spółki akcyjnej’, ‘fundacji’) właśnie tak jak pojedynczych jednostek, (…) lecz w socjo- logicznej, rozumiejącej interpretacji działania twory te uważane są wyłącznie za prze- biegi i powiązania swoistych działań poszczególnych osób, gdyż tylko one są dla nas dającymi się zrozumieć podmiotami sensownie zorientowanych działań”18. Wszelkie zjawiska społeczne zatem powinny być wyjaśniane przez pokazywanie, jak wypływają one z działań jednostek, co – jak sugeruje Weber – musi się odbywać przez analizę stanów intencjonalnych i motywacji poszczególnych aktorów19. Korzeni fi lozofi cznych indywidualizmu metodologicznego jako metody badawczej poszukuje się jeszcze dalej, wskazując jako najwcześniejszą inspirację myśl Th omasa Hobbesa. Pisał on: „należy wiedzieć, jak rzeczy są stworzone (how things are compo- unded) zanim powiemy o tym, jak całość jest skonstruowana”20, dlatego też „wszystko najlepiej jest zrozumiane poprzez konstytuujące przyczyny” (everything is best under- stood by its constitutive causes). Dalej, także w De Cive, pojawia się fragment, sytuują- cy Hobbesa wśród zwolenników atomizmu. Hobbes mówi o ludziach „wyrastających z ziemi jak grzyby po deszczu, i nagle (jak grzyby) stających się w pełni dojrzałymi, bez żadnego kontaktu między sobą” (now sprung out of the earth, and suddenly (like Mushromes) come to full maturity without all kind of engagement to each other)”21.

17 Por. J. Schumpeter, On the Concept of Social Value, „Quarterly Journal of Economics”, vol. 23, no. 2, 1909, s. 213–232, szczególnie s. 231. 18 M. Weber, Gospodarka i społeczeństwo. Zarys socjologii rozumiejącej, przeł. D. Lachowska, PWN, Warszawa 2002, s. 12. W oryginale Weber używa zwrotu: „Handeln im Sinn sinnhaft verständlicher Orien- tierung des eignen Verhaltens gibt es für uns stets nur als Verhalten von einer oder mehreren einzelnen Personen” (podkr. oryginalne). 19 Takie podejście Webera znalazło potem kontynuację u Parsonsa, który nazywał to „the action frame of reference”; por. T. Parsons, Th e Structure of Social Action, Free Press, New York 1937, s. 43–51. 20 T. Hobbes, Th e English Works of Th omas Hobbes, red. W. Molesworth, John Bohn, London 1839– 1844, vol. 1, s. 67. 21 Ibidem, vol. 2, s. xiv, 109; por. także S. Lukes, Methodological Individualism Reconsidered, „Th e British Journal of Sociology”, vol. 19, no. 2, 1968, s. 119. Interpretację Lukesa, odnajdującą początki meto-

95 O ile inspiracje indywidualizmem wypływającym z fi lozofi i Hobbesa są widoczne u wielu libertarian i pozostają z pewnością niezwykle silne22, to należy stwierdzić, że indywidualizm metodologiczny libertarian został zapośredniczony do ich myśli przez twórczość ekonomistów ze szkoły austriackiej. Część z nich używa zresztą terminu „prakseologia” na oznaczenie indywidualizmu metodologicznego23. Twórcą metody szkoły austriackiej był Carl Menger, a doktryna uzyskała swój główny zarys w latach osiemdziesiątych XIX wieku w trakcie Methodenstreit24. Menger, nie używając po- jęcia „indywidualizm metodologiczny”, mówił o metodzie atomistycznej, postulując opisywanie zjawisk poprzez ich podstawowe elementy składowe: „ktokolwiek dąży do teoretycznego zrozumienia zjawisk gospodarki narodowej, (…) winien cofnąć się do jej rzeczywistych elementów składowych, do jednostkowych gospodarek w ramach narodu, oraz badać prawa, na mocy których te ostatnie konstytuują te pierwsze”25. Do współtwórców szkoły austriackiej należał także uczeń Mengera – Eugen von Böhm- -Bawerk26, a kontynuatorami tej tradycji byli Ludwig von Mises27 oraz Friedrich August von Hayek28. Mises pisał, że „przede wszystkim musimy zauważyć, iż wszelkie działania są dzia- łaniami jednostek. Wspólnota realizuje swoje zadania wyłącznie za pośrednictwem jednej lub kilku jednostek, których działania są z nią związane w sposób wtórny. dologicznego indywidualizmu w fi lozofi i Hobbesa, część badaczy uznaje za błędną (por. T. Sorrel, Hobbes, Routledge, London 1999, s. 146). 22 Por. rozdział I niniejszej książki. 23 „Prakseologia jest charakterystyczną metodologią szkoły austriackiej, terminu użył po raz pierwszy w stosunku do austriackiej metodologii Ludwig von Mises”. Rothbard uznaje go za głównego architekta tej metody, por. M.N. Rothbard, Praxeology: Th e Methodology of Austrian Economics, [w:] idem, Th e Logic of Action One: Method, Money, and the , Edward Elgar, Cheltenham, UK 1997, s. 58. 24 Postać Carla Mengera przybliża F.A. von Hayek w swoim artykule, Carl Menger, „Economica”, New Series, vol. 1, no. 4, November 1934, s. 393–420. Szerzej także w: L. Udehn, Methodological Individualism: Background, History and Meaning, Routledge, London 2001, szczególnie s. 87–95; oraz R. Cubeddu, Phi- losophy of the Austrian School, Routledge, London 1993, s. 77–87. 25 C. Menger, Problems of Economics and Sociology, University of Illinois Press, Urbana 1963, s. 93. 26 Nozick do głównych prac Eugena von Böhm-Bawerka zalicza History and Critique of Interests Th eories oraz Positive Th eory of Capital. Wymieniając pozostałych członków, twórców i kontynuatorów szkoły: Mi- sesa, Hayeka oraz Rothbarda i Kirznera, Nozick podkreśla, że nie wszyscy z twórców szkoły wnieśli równy wkład w rozwój wszelkich aspektów indywidualizmu metodologicznego; por. R. Nozick, op. cit., s. 385. 27 Hoppe podkreśla, że szczególnie silną pozycję w kręgu szkoły austriackiej Mises zawdzięcza czterem dziełom: Der Th eorie des Geldes und der Umlaufsmittel (Teoria pieniądza i środków fi ducjarnych) z 1912 roku, Der Gemeinwirtshaft : Untersichtungen über den Sozialismus (Ekonomia wspólnoty: analiza anatomiczna socjalizmu) z 1922 roku, Human Action: A Treatise on Economics z 1949 i Th eory and History an Interpreta- tion of Social and Economic Evolution z 1957 roku; por. H.-H. Hoppe, Szkoła austriacka i jej znaczenie we współczesnej ekonomii, (21.07.2006). 28 Najsłynniejszym dziełem Eugena von Böhm-Bawerka była publikacja Kapital und Kapitalzins, opub- likowana w 1884 roku. Böhm-Bawerk uzupełnił dzieło Mengera o teorię renty i kapitału oraz zastosował ją w systematycznej teorii gospodarki kapitalistycznej (por. H.-H. Hoppe, op. cit.). Współcześnie spuścizna metodologiczna szkoły austriackiej znalazła propagatorów i kontynuatorów w środowisku skupionym wokół Institute for Human Studies (były dyrektor Instytutu Louis Spadaro dokonał redakcji zbioru artykułów New Directions in Austrian Economic, IHS wydał także Th e Foundations of Modern Austrian Economics, pod redakcją E.G. Dolana oraz publikację I.M. Kirznera Th e Economic Point of View).

96 Charakter działania zależy od znaczenia, jakie nadają mu działające jednostki oraz osoby, których działanie to dotyczy. Od tego znaczenia zależy, czy jakieś działanie należy uznać za działanie jednostki, państwa czy samorządu. Egzekucji dokonuje kat, a nie państwo. Dopiero znaczenie, jakie działaniu kata nadają zainteresowane nim osoby, pozwala je uznać za działanie państwa. Jeśli grupa uzbrojonych mężczyzn zajmuje jakiś teren, to dopiero znaczenie, które nadają tej okupacji zainteresowane osoby, pozwala stwierdzić, że nie jest ona działaniem żołnierzy i ofi cerów, lecz ich państwa. Gdy poddamy analizie znaczenie różnych działań podejmowanych przez jednostki, to dowiemy się wszystkiego na temat wspólnotowych działań całości. Kolektywny byt społeczny nie istnieje realnie poza działaniami należących do nie- go jednostek. Życie wspólnoty wyraża się w działaniach jego członków. Nie można sobie wyobrazić wspólnoty, której działania nie wyrażałyby się działaniami jedno- stek. Realność organizmu społecznego polega na kierowaniu działaniami jednostek i powodowaniu, że wykonują one określone zadania. A zatem droga do poznania ko- lektywnych całości wiedzie przez analizę działań jednostek”29. Jednak pogląd ten jest bliższy indywidualizmowi ontologicznemu niż metodologicznemu30, sugerowałby on zredukowanie bytów o charakterze kolektywnym (takich jak społeczeństwo) do po- strzegania ich wyłącznie jako sumy tworzących go jednostek. Podobny charakter mają wypowiedzi Rothbarda, mówiącego, że „jedynie jednostki odczuwają, wartościują, myślą i działają”31. To założenie metodologicznego indywidualizmu powoduje wro- gość libertarian do jakichkolwiek utylitarystycznych teorii, które twierdzą, że jakiś wyższy, niejednostkowy, niepartykularny cel, na przykład szczęście jak największej części społeczeństwa, może być celem, dla którego można poświęcić dobro jednostki. Także w późniejszych publikacjach, takich jak Individualism and the Philosophy of the Social Sciences, Rothbard podkreślał rolę indywidualizmu: „prawdziwa nauka o ludziach (science of men) opiera się na istnieniu poszczególnych istot ludzkich (in- dividual human beings), na jednostkowym życiu i sumieniu. Naukowa brać, szczegól- nie we współczesnych czasach, zawsze stawia ponad pełne znaczenia istnienie jedno- stek (…) to, co uznaje za istnienie i nadrzędność społecznych całości (social wholes) »społeczeństwa«, »zbiorowości«, »grup«, »narodu« (…). [Jednak] prawdziwa nauka poświęcona człowiekowi koncentruje się na jednostce i jej kluczowym, epistemolo- gicznym i etycznym znaczeniu. W przeciwieństwie do zwolenników scjentyzmu, któ- rzy nie tracą żadnej możliwości, by pomniejszyć [rolę] jednostki i podporządkować ją zbiorowości. Przy tak radykalnie przeciwnych epistemologiach trudno uważać za czysty przypadek, że polityczne postrzeganie dwóch przeciwstawnych obozów jest in- dywidualistyczne lub kolektywistyczne, w zależności od obozu”32.

29 Por. L. von Mises, Human Action: A Treatise on Economics, Yale University Press, New Haven 1949, s. 42, przeł. W. Falkowski, podkr. własne. 30 Hipotezę taką stawia J. Tittenbrun, Między indywidualizmem a subiektywizmem. Podstawy meto- dologiczne szkoły austriackiej, (09.01.2007). 31 M.N. Rothbard, Praxeology: Th e Methodology of Austrian Economics, op. cit., s. 72. 32 „Th e true science of man bases itself on the existence of individual human beings, upon individual life and consciousness. Th e scientifi c brethren (dominant in modern times) range themselves always against the meaningful existence of individuals (…) what they affi rm is the existence and primacy of social

97 Indywidualizm metodologiczny rozumiany jako próby wyjaśnienia procesów zachodzących w grupach czy zbiorowościach społecznych, które muszą być wyra- żane w terminach odnoszących się do indywidualnych istot ludzkich, nazywany był niekiedy przez Mengera, a stale przez Hayeka metodą „kompozycyjną”. Metoda ta polega na używaniu indywiduów jako cegiełek do budowy obrazu złożonych struk- tur, społeczeństwa, państwa33. Choć między Hayekiem i Misesem istnieją pewne róż- nice34, to także pierwszy z nich jest niewątpliwie przedstawicielem indywidualizmu metodologicznego. W eseju Individualism: True and False pisał on bowiem: „Praw- dziwy indywidualizm, (…) śledząc tworzenie się wypadkowych jednostkowych dzia- łań”, dostrzega, że „wiele spośród instytucji, na jakich opierają się dokonania ludzkie, powstało i funkcjonuje bez udziału projektującej i kierującej nimi świadomości”35. Ten „prawdziwy indywidualizm” stanowi dla Hayeka jedyną właściwą metodę teorii ekonomicznej. Także Buchanan przyznaje, że jego metodą naukową jest metodolo- giczny indywidualizm. Już na pierwszej stronie Th e Limits of Liberty deklaruje in- dywidualistyczne podejście, pisząc: „Ci, którzy szukają szczególnego opisu dobrego społeczeństwa, nie znajdą go tutaj. (…) Moje podejście jest w jak najwyższym stop- niu indywidualistyczne. Zarówno w sensie metodologicznym, jak i ontologicznym”36. Indywidualizm metodologiczny widoczny jest też u ekonomistów libertariańskich, kontynuatorów szkoły austriackiej, Rothbarda i Kirznera, którzy explicite się do niego przyznają; u pozostałych libertarian można odnaleźć fragmenty świadczące implici- te o stosowaniu takiej metody wyjaśnienia zjawisk społecznych czy ekonomicznych, zazwyczaj w związku z kwestią znaczenia jednostki i jej prawa do budowania dobre- go, jak najpełniejszego życia. Przykładem może być Murray, który mówi o „świa-

wholes: ‘society’, the ‘collective’, the ‘group’, the ‘nation’ (…). Th e true science of man concentrates on the individual as of central, epistemological, and ethical importance; the adherents of scientism, in contrast, lose no opportunity to denigrate the individual and submerge him in the importance of the collective. With such radically contrasting epistemologies, it’s hardly sheer coincidence that the political views of the two opposing camps tend to be individualist and collectivist respectively”; M.N. Rothbard, Individualism and the Philosophy of the Social Sciences, Cato Institute, San Francisco 1979, s. 27. 33 R. Cubeddu, Philosophy of the Austrian School, Routledge, London 1993, s. 79. 34 Zostały one zarysowane w I rozdziale ninejszej książki. Podkreślanie różnic pomiędzy podej- ściem Hayeka i Misesa jest ostatnio pewną tendecją badawczą, w ten nurt analiz wpisują się publikacje: N.P. Barry, On Classical Liberalism and Libertarianism, St. Martin’s Press, New York 1987, s. 44–80; B. Caldwell, Praxeology and Its Critics, „History of Political Economy”, vol. 16, no. 3, Fall 1984, s. 263–379. Natomiast Richard McKenzie pokazuje części wspólne szkole austriackiej reprezentowanej przez Misesa oraz neoklasycystom odwołującym się do Hayeka; por. R.B. McKenzie, Th e Neoclassicalists vs. the Austrians: A Par- tial Reconciliation of Competing Worldviews, „Southern Economic Journal”, vol. 47, no. 1, July 1980, s. 1–13. 35 F.A. von Hayek, Indywidualizm i porządek ekonomiczny, przeł. G. Łuczkiewicz, Wydawnictwo Znak, Kraków 1998, s. 30–33. Najbardziej reprezentatywnymi tekstami Hayeka poświęconymi indywidualizmowi metodologicznemu jest cykl artykułów Scientism and the Study of Society, publikowanych w „Economica” (cz. 1: vol. 9, 1942, s. 267–291; cz. 2: vol. 10, 1943, s. 34–63; cz. 3: vol. 11, 1944, s. 27–39), a potem włączo- nych do książki Th e Counter-Revolution of Science, Free Press, New York 1955. 36 J. Buchanan, Th e Limits of Liberty: Beetwen Anarchy and Leviathan, Liberty Fund, Indianapolis 2000, s. 3.

98 domej osobie ludzkiej” (mindfull human being), wymagającej „wolności i osobistej odpowiedzialności, by wieść satysfakcjonujące ją życie37.

1.2. Indywidualizm ontologiczny

Jak już wykazano, cechą wspólną libertarian jest akcentowanie istnienia i znacze- nia jednostki oraz pomijanie pozytywnej roli, jaką może odgrywać społeczeństwo. Zazwyczaj wizja społeczeństwa kreślona jest przez nich w sposób pesymistyczny i jest ono przedstawiane jako czynnik opresywny, uniemożliwiający jednostkom samorea- lizację. Jednak tylko część libertarian opowiada się za indywidualizmem ontologicz- nym, mimo że jest to najbardziej dystynktywna cecha ich myśli w zestawieniu z op- cją liberalną. Indywidualizm ontologiczny proponuje nie tyle wyjaśnianie procesów społecznych, ile neguje istnienie zbiorowych jednostek (collective entities), zakładając, że zbiorowości nie istnieją „powyżej i ponad” (over and above) konstytuujących je poszczególnych jednostek38. W swojej skrajnej formie ontologiczny indywidualizm odmawia zbiorowym jednostkom, takim jak społeczeństwo czy naród, istnienia. Li- bertarianie twierdzą, że pojęcia te są jedynie konstruktami językowymi i w rzeczy- wistości nie istnieją. Zwolennik indywidualizmu ontologicznego utrzymuje więc, że każdy możliwy obiekt (object) jest albo jednostką, albo zbiorem jednostek, a ujmując tę tezę negatywnie, głosi, iż nie istnieją zbiorowości (wholes), które posiadałyby od- rębne właściwości o charakterze systemowym albo wynikające z samego faktu ich powstania. W radykalnej wersji indywidualizm ontologiczny zakłada też, że wszelkie próby klasyfi kacji zbiorowości mają charakter czysto konwencjonalny. Nie istnieją żadne naturalne rodzaje, takie jak gatunki biologiczne lub chemiczne, a próby po- wiązań rodzajowych mają charakter czysto konwencjonalny39. Zdaniem Bunge’a zało- żenie takie owocuje usunięciem ze świata jednostek uniwersaliów, a w szczególności uniwersalnych praw40, co sprawia, że świat staje się chaotyczny, pozbawiony praw. Umiarkowany indywidualizm ontologiczny dopuszcza jednak istnienie właściwo- ści gatunkowych czy rodzajowych, a wciąż postrzegając jednostki jako podstawowe i o zasadniczym znaczeniu, pomija bądź nawet zaprzecza istnieniu systemów41. Korzenie libertariańskiego indywidualizmu ontologicznego sięgają Misesa, jak widzieliśmy również apologety indywidualizmu metodologicznego. Mises zakładał, że przyjęcie założeń ontologicznego indywidualizmu, negującego realność kolek- tywnych bytów, pozwala uniknąć realizowania pozornych celów społecznych i zbio- rowych42. Krytykując wszelkie doktryny uniwersalizmu, konceptualnego realizmu,

37 Ch. Murray, What It Means to Be a Libertarian: A Personal Interpretation, Broadway Books, New York 1997, s. 18–19. 38 C. Bird, Th e Myth of Liberal Individualism, Cambridge University Press, Port Chester, NY 1999, s. 58. 39 M. Bunge, Ten Motes of Individualism – None of Which Works – And Th eir Alternatives, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 30, no. 3, September 2000, s. 385–386. 40 Ibidem, s. 386. 41 Ibidem. 42 S. Lukes, New Introduction by the Author, [w:] idem, Individualism, ECPR, Colchester 2006.

99 kolektywizmu i holizmu, przypisujące społeczeństwom atrybuty własnego, niezależ- nego istnienia i implikujące, że jako odrębne istniejące byty mają one własne odrębne, niezależne cele, również sprzeczne z jednostkowymi celami poszczególnych człon- ków społeczeństwa, Mises wskazywał, że takie podejście zmusza jednostki, by w imię wyższych celów społecznych poświęcały swoje egoistyczne cele w imię społecznych korzyści43. Podobne podejście widoczne jest u Buchanana, który stanowczo odrzuca kolek- tywizm rozumiany jako teoria czy polityka skoncentrowana na koncepcji celu spo- łeczności jako całości, na interesie publicznym bądź na woli powszechnej rozumianej niezależnie od interesów jednostkowych. Deprecjonuje to podejście kolektywistów i elitarystów, które wymaga sprecyzowania celów działań społecznych, niezależnych od jednostkowych wartości44. Niezwykle silny indywidualizm ontologiczny widać też u Rothbarda, który wprost wykazuje, że „ziemię oraz surowce naturalne otrzymali różni konkretni ludzie, a nie »społeczeństwo«. Wszystkie te bogactwa otrzymali po- szczególni ludzie, a nie »społeczeństwo«, które jest abstrakcją i w rzeczywistości nie istnieje. Nie istnieje byt o nazwie »społeczeństwo«; są tylko oddziałujące na siebie jednostki. Mówienie zatem, że ziemię lub inną własność powinno wspólnie posia- dać »społeczeństwo«, oznacza w istocie, że to grupa oligarchów – w praktyce rządo- wych biurokratów – powinna mieć do nich prawo, kosztem wyzyskiwanego twórcy lub osadnika, dzięki którym pierwotnie dany produkt zaistniał”45. Rothbard stwierdza jednoznacznie, że „libertarianin jest indywidualistą; uważa, że jednym z naczelnych błędów teorii społecznej jest traktowanie »społeczeństwa« tak, jakby było ono rzeczy- wiście istniejącym bytem. »Społeczeństwo« jest czasem traktowane jako istota wyż- sza, quasi-boska, rządząca się własnymi nadrzędnymi prawami; innym znów razem – jako wcielenie zła, godne potępienia za wszelkie nieszczęścia świata. Indywidualista utrzymuje, że tylko [jednostki] istnieją, myślą, czują, wybierają i działają, [a] »społe- czeństwo« nie jest istniejącym bytem, lecz po prostu określeniem opisującym grupę pozostających we wzajemnych związkach jednostek. Traktowanie społeczeństwa jako czegoś, co dokonuje wyborów i podejmuje działania, służy więc tylko zaciemnieniu obrazu i ukryciu rzeczywistych mechanizmów. Jeśli w małej społeczności skrzyknie się dziesięć osób, żeby rabować i wyzyskiwać trzy inne osoby, to będzie to ewidentny przykład zgodnego działania grupy jednostek przeciwko innej grupie. Jeśli tych dzie- sięcioro kazałoby się nazywać »społeczeństwem« działającym w »swoim« interesie, to takie rozumowanie byłoby niechybnie wyśmiane; nawet tych dziesięć osób miałoby prawdopodobnie na tyle wstydu, żeby takich argumentów nie wysuwać. Jeśli jednak przypadek taki dotyczy większej grupy, to owo mętniactwo zaczyna funkcjonować

43 L. von Mises, Human Action: A Treatise on Economics, op. cit., s. 145, 151; idem, Socialism: An Eco- nomic and Sociological Analysis, przeł. J. Kahane, Liberty Classics, Indianapolis 1981, s. 51–57; zob. także: C. Bird, Th e Myth of Liberal Individualism, op. cit., s. 59; Ch.R. McCann Jr., Individualism and the Social Order: Th e Social Element in Liberal Th ought, Routledge, New York 2004, s. 174–175. 44 J. Buchanan, Th e Limits of Liberty…, op. cit., s. 1. 45 M.N. Rothbard, O nową wolność. Manifest libertariański, przeł. W. Falkowski, Wydawnictwo Vo- lumen, Warszawa 2004, s. 59.

100 jako poprawne rozumowanie, wyprowadzając ludzi w pole”46. Rothbard piętnuje „zwodnicze używanie rzeczowników kolektywnych (…), [uznając, że] indywidua- listyczny stosunek do »społeczeństwa« podsumowuje zdanie: »Społeczeństwo to wszyscy oprócz ciebie«”47. Krytykuje też kolektywistyczno-scjentystyczne po- dejście stawiające nieistniejące zbiorowości ponad jednostkami: „prawdziwa nauka poświęcona człowiekowi koncentruje się na jednostce i jej kluczowym, epistemo- logicznym i etycznym znaczeniu, idąc przeciwko zwolennikom scjentyzmu, którzy nie tracą żadnej możliwości, by pomniejszyć [rolę] jednostki i podporządkować ją zbiorowości”48. Indywidualizm ontologiczny widoczny jest także u Nozicka, który pisze: „Nie ma żadnej społecznej całości opartej na pewnym dobru, która w jego imię ponosiłaby pewne poświęcenia. Istnieją wyłącznie ludzie, odmienne jednostki, z których każ- da wiedzie swoje własne życie. Posłużenie się jednym człowiekiem w imię korzyści pozostałych oznacza, iż został on wykorzystany, a inni na tym zyskali. Nic poza tym. Mówienie o całościowym dobru społecznym (overall social good) ma na celu (in- tencjonalne?) zamaskowanie tego faktu. Wykorzystanie pewnej osoby w ten sposób w niewystarczającym stopniu bierze pod uwagę oraz respektuje fakt, iż jest ona odręb- ną jednostką, że wiedzie swoje własne, dystynktywne życia, jedyne, jakie posiada”49. Dokonaną przez Nozicka negację istnienia dobra publicznego i społeczeństwa jako takiego podziela Justyna Miklaszewska, która wskazuje, że „Nozicka interesuje wy- łącznie relacja pomiędzy jednostką a państwem, pomija on zupełnie zagadnienia swoistości społeczeństwa oraz zespalających obywateli więzi. Rozważa państwo jako wytwór jednostek”50. Twierdzenie Nozicka rodzi jednak konieczność poszanowania i wzięcia pod uwagę odrębności poszczególnych jednostek (Nozick mówi o „separate persons”): jeśli nie ma żadnej społecznej całości ani dobra społecznego, to interes jed- nostek nie może być poświęcany po to, by móc osiągnąć jakiekolwiek większe dobro społeczne. Założenie ontologicznego indywidualizmu tłumaczy niechęć libertarian do teorii utylitarystycznych, które uzasadniają tezę, że istnieje jakiś wyższy cel, na przykład szczęście jak największej części społeczeństwa; cel, dla którego można poświęcić do- bro jednostki. Negując istnienie bytów kolektywnych, libertarianie negują też idee do-

46 Ibidem, s. 62–63. Podobny pogląd widoczny jest u innych zwolenników anarchizmu kapitalistycz- nego, por. F. Chodrov, Society Are People, [w:] idem, Th e Rise and Fall of Society: An Essay on the Economic Forces Th at Underlie Social Institutions, Th e Devine-Adair Company, New York 1959, s. 29–37. 47 M.N. Rothbard, O nową wolność, s. 62–63, podkr. oryginalne. 48 M.N. Rothbard, Individualism..., s. 27. 49 Polski przekład jest nieadekwatny, dlatego przytaczam fragment we własnym tłumaczeniu, podając jednocześnie tekst oryginału: „there is no social entity with a good that undergoes some sacrifi ce for its own good. Th ere are only individual people, diff erent individual people, with their own individual lives. Using one of these people for the benefi t of others uses him and benefi ts the others. Nothing more. Talk of an overall social good covers this up (intentionally?). To use a person in this way does not suffi ciently respect and take account of the fact that he is a separate person, that his is the only life he has”. R. Nozick, Anarchy, State, and Utopia, Basic Books, New York 1974, s. 32–33. 50 J. Miklaszewska, Libertariańska teoria państwa, [w:] Liberalizm u schyłku XX wieku, red. J. Mikla- szewska, Wydawnictwo Meritum, Kraków 1999, s. 42.

101 bra wspólnego (public good). Z przyjęcia ontologicznej nadrzędności jednostki i od- mowy przyznania odrębnych cech i właściwości bytom kolektywnym wynika również negacja uznania praw kolektywnych, przynależnych grupom czy społecznościom. Prawa jednostkowe są nadrzędne, a roszczenia zgłaszane w imieniu zbiorowości są metafi zyczną iluzją51.

1.3. Indywidualizm, nie atomizm

Powróćmy jednak do problemu atomizmu, bo przyjmowanie przez libertarian dwóch typów indywidualizmu (metodologicznego i ontologicznego) rodzi zarzuty komunitarian i liberałów o atomizm właśnie, a nawet solipsyzm52. Na przykład ko- munitarianin Charles Taylor oskarża libertarian o budowanie teorii na błędnej wizji społeczeństwa jako „konstytuowanego przez jednostki w celu spełnienia celów, które są przede wszystkim jednostkowe”53. Owocuje to postrzeganiem jednostki „episte- mologicznie [jako] tabula rasa i politycznie [jako] nieopartego na założeniach (pre- suppositionless) właściciela praw”54. Tymczasem zdaniem Taylora postrzeganie spo- łeczeństwa jako złożonego z indywidualnych aktorów uniemożliwia dostrzeżenie, że „niektóre rzeczy mają wartość dla mnie i dla ciebie, a inne rzeczy mają zasadniczą wartość dla nas. (…) Dobrem jest to, co dzielimy” (do takich dóbr Taylor zalicza kulturę)55. Oskarżenia te spotkały się z odpowiedzią ze strony libertarian, którzy z całą sta- nowczością odcinają się od postrzegania ich jako atomistów. Douglas J. Den Uyl i Douglas B. Rasmussen polemizują z zarzutami Taylora56, wykazując, że choć liber- tarianie koncentrują się na jednostce, jej indywidualnych cechach i odrębności, to nie traktują przecież poszczególnych jednostek jako w pełni odizolowanych monad. Jednostki nawiązują pomiędzy sobą wzajemne interakcje, a rola tych interakcji jest podkreślana przez wielu libertariańskich myślicieli57.

51 C. Bird, op. cit., s. 60. 52 Ch. Taylor, Atomism, [w:] idem, Philosophy and the Human Sciences, Cambridge University Press, Cambridge 1985, s. 187–210 (tekst ukazał się także w późniejszym zbiorze artykułów Communitarianism and Individualism, red. S. Avineri, A. De-Shalit, Oxford University Press, Oxford 1992, s. 29–50); G. Zwirn, Methodological Individualism or Methodological Atomism, „History of Political Economy”, vol. 30, no. 1, Spring 2007, s. 47–80. 53 Ch. Taylor, Atomism, op. cit., s. 187. 54 Ibidem, s. 210. 55 Ch. Taylor, Cross-Purposes Liberal-Comunitarian Debate, [w:] Liberalism and the Moral Life, red. N. Rosenblum, Harvard University Press, Cambridge 1989, s. 159–182. 56 D.J. Den Uyl, D.B. Rasmussen, Th e Myth of Atomism, „Th e Review of Metaphysics”, vol. 59, no. 4, June 2006. 57 Rasmussen i Den Uyl podkreślają, że człowiek, przy całym swoim indywidualizmie, jest jednocześnie istotą społeczną, nie w sensie Hobbesowskim, potrzebując innych po to, by dostać to, czego chce, ale że dojrzewanie istoty ludzkiej wymaga interakcji z innymi (idem, „Rights” as Meta-Normative Principle, [w:] Liberty for the 21st Century: Contemporary Libertarian Th ought, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Lanham, MD 1995, s. 63).

102 Również Rothbard pisze, że „indywidualistów ich adwersarze oskarżali zawsze o to, że są »atomistami«, głoszącymi, iż każdy człowiek żyje w swego rodzaju próżni i myśli oraz podejmuje decyzje w izolacji od innych członków społeczeństwa. Tym- czasem taki opis pasuje raczej do autorytarnych fi gurantów; niewielu jest indywidu- alistów – jeśli w ogóle tacy są – którzy byliby »atomistami«. Jest odwrotnie: indywi- dualiści uczą się od siebie nawzajem, współpracują i oddziałują na siebie, rozumiejąc, że jest to konieczne do przetrwania. Istotne jest jednak to, że ostatecznie każdy samo- dzielnie decyduje o tym, czyim wpływom się poddać, a czyjemu oddziaływaniu się przeciwstawić, albo czyje poglądy przyjąć najpierw, a czyje później. Libertarianin jest jak najbardziej za procesem dobrowolnej wymiany i współpracy pomiędzy wolnymi jednostkami; z odrazą jednak reaguje na użycie przemocy w celu zniszczenia takiej dobrowolnej współpracy i przymuszenia kogokolwiek do wybrania sposobu postępo- wania innego niż ten, który dyktuje mu własny rozum”58. Podobnie głosi Mack, wywodząc, że zasada indywidualistyczna nie wyklucza, a raczej zaleca, kontaktowanie się osób w celu ukonstytuowania lepszego życia (well- being of life)59. O roli interakcji mówi także Boaz, pisząc: „nie możemy uniknąć od- powiedzialności za nasze czyny, zrzucając winę na społeczeństwo. Inni nie mogą na nas nałożyć obowiązków, odwołując się do rzekomych praw społeczeństwa czy spo- łeczności. W wolnym społeczeństwie posiadamy prawa naturalne i ogólny obowiązek respektowania praw innych jednostek. Odmienne zobowiązania powstają wtedy, gdy dobrowolnie zawieramy umowy. Żaden z tych argumentów nie ma na celu obrony »zatomizowanej jednostki«, tak chętnie wyśmiewanej przez niektórych fi lozofów i profesorów. Żyjemy przecież wspólnie i pracujemy w grupach. Nie jest jasne, jak w naszym złożonym, nowoczesnym świecie mogą istnieć »zatomizowane jednostki«: Czy miałoby to znaczyć, że jemy tylko to, co [sami] wyhodujemy, ubieramy się w to, co [sami] wytworzymy, mieszkamy w tym, co [sami] wybudujemy, a leczymy się tym, co daje nam przyroda? Niektórzy krytycy kapitalizmu czy zwolennicy »powrotu do natury« mogliby głosić taki pogląd, lecz niewielu libertarian chciałoby powrócić na bezludną wyspę i zrezygnować z korzyści, które Adam Smith nazywa Wielkim Społe- czeństwem. Społeczeństwem złożonym i produktywnym, a powstającym dzięki spo- łecznym relacjom. Jednostki czerpią wielkie korzyści z relacji z innymi. W języku tradycyjnej fi lozofi i mówi się o kooperacji, a w języku współczesnej socjologii i teorii zarządzania określa się to mianem synergii. Życie byłoby doprawdy nieprzyjemne, brutalne i ubogie, gdybyśmy żyli w odosobnieniu”60. Także Buchanan, w tym samym akapicie, w którym deklaruje się jako metodo- logiczny i ontologiczny indywidualista, przyznaje, że „indywidualista jest zmuszo- ny uznać wzajemną obecność bliźniego (fellow man)”61. Narveson mówi natomiast

58 M.N. Rothbard, O nową wolność..., s. 51. 59 E. Mack, Individualism, Rights and the Open Society, [w:] Th e Libertarian Reader, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982, s. 4. 60 D. Boaz, Libertarianism: A Primer, op. cit., s. 96 (polskie wydanie: s. 128–129). 61 J. Buchanan, Th e Limits of Liberty…, op. cit., s. 3–4. „My approach is profoundly individualistic, in an ontological-methodological sense, although consistent adherence to this norm is almost as diffi cult as it is diff erent. Th is does not imply that the approach is personal, and the methodological individualist is

103 o „nieatomistycznej jednostce”: „jeśli przedmiotem wolności jest działający obiekt, jednostka obdarzona »praktycznym rozumem« (practical reason), to nie zakładamy dalej, że obiekt ten jest, jak można to ująć, »indywidualistyczną« jednostką (indivi- dualistic individual), nie zakładamy oderwania, metafi zycznego lub innego, od społe- czeństwa, w którym obiekt wzrastał. Jednostki podejmują własne decyzje, dokonują własnych wyborów i rozumują na podstawie wartości w znacznej mierze, jeśli nie w całości, wchłoniętych z otaczającego je społeczeństwa. Ich osobowość jest zdefi nio- wana przez relacje z rówieśnikami, z ich znajomymi, z ich ukochanymi i tym podob- nymi. Nie zakłada się więc, iż jednostki muszą być (…) atomistyczne”62. Choć więc libertarianie są indywidualistami, zarówno metodologicznymi, jak i – przynajmniej niektórzy – ontologicznymi i traktują indywidualizm jako czynnik de- terminujący budowę systemu normatywnego, to nie są atomistami. Choć deprecjonu- ją wagę przypisywaną społeczeństwu czy wręcz negują istnienie bytów kolektywnych, to podkreślają znaczenie wzajemnych interakcji. Uznają jednak, że interakcje te za- chodzą pomiędzy poszczególnymi jednostkami i na poziomie jednostkowym: skoro „byt kolektywny” jest jedynie agregatem części składowych, to jedyna możliwość in- terakcji dotyczyć może relacji z poszczególnymi częściami składowymi takiego bytu. Teza ta jednocześnie wyklucza możliwość istnienia interakcji pomiędzy jednostką a „bytem kolektywnym” jako takim.

1.4. Jednostka jako źródło ładu normatywnego

Uznając jednostkę za najistotniejszą i nadrzędną, stanowiącą wartość samą w so- bie, libertarianie traktują indywidualizm jako „normę” organizacji działań społeczeń- stwa, wyznaczającą podstawy ładu normatywnego, politycznego i ekonomicznego. To jednostki są nośnikami wartości, one są zdolne do dokonywania racjonalnych wy- borów i podejmowania racjonalnych działań; a także wyznaczania celów i posiadania praw do realizowania jak najpełniejszego życia. Jak dowodzi Eric Mack, zasada indywidualistyczna – broniona przez wszystkich libertarian – głosi, że jednostka, jej życie, szczęście i dobrobyt są nadrzędnymi war- tościami. Autor stara się powiązać indywidualizm etyczny i wsparte na nim prawa naturalne czy też prawa człowieka z potrzebą istnienia otwartego i nieuregulowanego społeczeństwa, uznając, że ten rodzaj indywidualizmu należy kojarzyć z tezą, iż każ- da osoba ludzka zmierza do swego „dobrobytu” (well-being)63. Ta „zasada indywi- dualistyczna” (dla każdej osoby jej własne życie, własny dobrobyt i własne szczęście mają wartość najwyższą) zostaje dopełniona przez kolejną zasadę, mianowicie zasadę necessarily precluded from the projection of his own values. His role must remain more circumscribed than that of the collectivist-cum-elitist who is required to specify objectives for social action that are independent from individual values other than his own and those of his cohorts. By contrast, the individualist is forced to acknowledge the mutual existence of fellow men, who also have values, and he violates his precepts at the outset when and if he begins to assign men diff erential weights. He simply cannot play at being God, no matter how joyful the pretense; hubris cannot be descriptive of his attitude”. 62 J. Narveson, Th e Libertarian Idea, Temple University Press, Philadelphia 1988, s. 17–18. 63 E. Mack, Individualism, Rights, and the Open Society, op. cit., s. 3.

104 braku przymusu: jednostka nie może być poświęcana czemuś, co miałoby posiadać wyższą wartość niż jej życie i dobrobyt, czemuś, co miałoby być wymuszane poprzez kogokolwiek64, gdyż życie i dobrobyt każdej jednostki jest wartością samą w sobie i dobrem nadrzędnym i jako takie nigdy nie może zostać poświęcone w imię wy- muszania „iluzorycznych” wartości społecznych czy dobra społecznego. Na założeniu o istocie i nadrzędnej wartości życia, szczęścia i dobrobytu każdej jednostki libertaria- nie wspierają nie tylko zakaz agresji (non–agression axiom) i nakaz pełnej neutralno- ści państwa w ocenie wyborów jednostkowych65, ale także tezę o potrzebie zagwaran- towania jednostce swobody wyborów, wolności sięgającej tak daleko, jak daleko nie koliduje ona z analogicznym prawem innych jednostek do wolności wyboru. Loren Lomasky pisze: „paternalistyczna interwencja mająca na celu przyznanie niechcia- nych korzyści (...) jest niedopuszczalnym naruszeniem (impermissible violation) prze- strzeni moralnej”66. Podobnego stanowiska broni Charles Murray, mówiąc: „pytanie, czy ludziom powinno się pozwolić wyrządzać krzywdę samym sobie, jest pytaniem relatywnie prostym. Musi się pozwalać. Przekonanie, że jest się uprawnionym do używania siły do przezwyciężenia preferencji innej osoby »dla jej własnego dobra« jest kwintesencją osobowości totalitarnej. Jeśli jest się uprawnionym do czynienia tego komuś innemu, to inny jest uprawniony do czynienia tego tobie”67. Ten sam pogląd podziela John Hospers, który w tekście What Libertarianism Is? pisze: „każ- da istota ludzka jest uprawniona do działania zgodnie z własnymi wyborami, o ile te działania nie zakłócają równej wolności innych istot ludzkich do działania zgod- nie z ich wyborami”68. Nie dziwi więc teza Machana: prawa każdej jednostki, by żyć zgodnie z osądami, których on czy ona dokonała i być wolnym od narzucania ocen dotyczących tego, jakie życie wiedzie, doprowadziła libertarian do wspierania oporu przeciwko wszelkim środkom politycznym i prawnym mającym na celu narzucenie (imposing) osobie ludzkiej sposobu życia, który ona indywidualnie odrzuca69. Takie podejście powoduje, że libertarianie bywają oskarżani przez przeciwników o etyczny subiektywizm, a nawet zupełną rezygnację z norm etycznych70.

64 Ibidem, s. 4. 65 E. Mack, Moral Individualism: Agent-Relativity, and Deontic Restraints, „Social Philosophy and Policy”, vol. 7, Autumn 1989, s. 81–111. 66 L.E. Lomasky, Persons, Rights, and the Moral Community, op. cit., s. 211. 67 Ch. Murray, What It Means to Be a Libertarian: A Personal Interpretation, op. cit., s. 102–103, podkr. oryginalne. Podobny wydźwięk ma anegdota otwierająca Th e Libertarian Idea (J. Narveson, op. cit., s. 3–5), gdzie Narveson próbuje przekonać czytelników, że tego typu ingerencja narusza sferę etycznych uprawnień przyznanych jednostkom , oraz poglądy głoszone przez Boaza, odrzucjącego jakiekolwiek formy paterna- lizmu (D. Boaz, op. cit., s. 211; wydanie polskie: s. 270). 68 J. Hospers, What Libertarianism Is?, [w:] Social Ethics: Morality and Social Policy, red. T. Maple, J.S. Zembaty, McGrow-Hill, New York 1992, s. 5–6. 69 T.R. Machan, Libertarianism: Th e Principle of Liberty Book, [w:] Freedom and Virtue: Th e Conserva- tive/Libertarian Debate, red. G.W. Carey, Intercollegiate Studies Institute, Wilmington, DE 1998, s. 104. „Has led libertarians to support resistance to all political and legal measures (in various ways, depending on circumstance) that aim at imposing upon human beings a way of life they individually reject”. 70 P. Schwartz, Libertarianism: Th e Perversion of Liberty, [w:] A. Rand, Th e Voice of Reason: Essays in Objectivist Th ought, red. L. Peikoff , New American Library, New York 1988, s. 311–313.

105 Konieczność poszanowania i wzięcia pod uwagę odrębności poszczególnych jed- nostek, odrębności istnień poszczególnych ludzi, widoczna jest szczególnie u Nozicka: „kiedy (...) położymy nacisk na istnienie odrębnych jednostek, które prowadzą własne życie, to owa określona treść moralna nie będzie jeszcze pełnym ograniczeniem liber- tariańskim. Będzie zakazem poświęcania kogokolwiek dla dobra kogokolwiek innego. Po to, aby dojść do zakazu agresji paternalistycznej, czyli stosowania siły bądź groźby użycia siły dla dobra tego, wobec kogo działania te się podejmuje, trzeba rozwinąć tę argumentację. Żeby tego dokonać, trzeba skupić się na istnieniu odrębnych jednostek, które kierują własnym życiem”71. Dalej pisze zaś: „Twierdzę, że zewnętrzne ogranicze- nia moralne dotyczące tego, jak wolno wobec nas postępować, są odzwierciedleniem odrębności naszych egzystencji. Są odzwierciedleniem faktu, że w naszym sposobie ist- nienia nie ma miejsca na wyrównanie rachunku moralnego; w sensie moralnym życie innych nigdy nie przeważa nad naszym życiem tak, aby można było mówić o jakimś większym ogólnym dobru społecznym. Nie ma czegoś takiego jak uzasadnione po- święcenie niektórych z nas dla dobra innych. Owo fundamentalne przeświadczenie, że istnieją oto różne jednostki, każda ma odrębne życie, a zatem nikogo nie wolno poświęcać dla innych, jest źródłem zewnętrznych ograniczeń moralnych, ale jestem przekonany, że prowadzi także do libertariańskiego ograniczenia zewnętrznego, które zabrania stosowania przemocy wobec innego”72. Dostrzegając jedynie cele jednostkowe i deprecjonując kolektywizm rozumiany jako teoria czy polityka skoncentrowana na koncepcji celu społeczności jako całości, na interesie publicznym bądź na woli powszechnej, rozumianej niezależnie od intere- sów jednostkowych, libertarianie negują możliwość określenia i sprecyzowania celów i działań społecznych, niezależnych od celów jednostkowych73. Prowadzi to do kon- kluzji, że „[libertarianin] nigdy nie będzie postrzegał państwa czy społeczeństwa jako celu samego w sobie, jak czynią przedstawiciele heglowskiej szkoły kolektywistycznej, żaden prawdziwy liberał nigdy nie zaangażuje się w »kolektywistyczne koncepcje«, ale będzie stosował metody badawcze używane w ekonomii, takie jak metodologiczny indywidualizm czy nominalizm, co jest metodologią naukową (nauk przyrodniczych) stosowaną do rzeczywistości społecznej”74. Współcześni libertarianie domagają się więc usankcjonowania politycznej neu- tralności wyrażającej się w antypaternalistycznym zobowiązaniu: pozostając neutral- nym wobec pytania dotyczącego dobra (good), państwo winno powstrzymywać się od utrzymywania, że wie, co jest lepsze dla jednostek i w jaki sposób powinny one zorganizować własne życie. Przyjmując, że jednostka jest wartością samą w sobie, a cele, jakie sobie wyznacza są nadrzędne wobec celów kolektywnych czy społecz-

71 R. Nozick, Anarchia, państwo, utopia, przeł. P. Maciejko, M. Szczubiałka, Aletheia, Warszawa 1999, s. 52. 72 R. Nozick, Anarchy, State, and Utopia, op. cit., s. 33, podkr. własne (polskie wydanie: s. 51). Ze wzglę- du na częstą nieadekwatność polskiego tłumaczenia i konieczność korzystania także z tekstu anglojęzycz- nego, tam gdzie to niezbędne dla prawidłowego zrozumienia sensu, umieszczam odesłanie do obu wydań. 73 J. Buchanan, Th e Limits of Liberty…, op. cit., s. 1. 74 G. Habermann, Liberalism and Libertarian, [w:] Libertarians and Liberalism: Essays in Honour of Gerard Radnitzky, red. H. Bouillon, Ashgate, Aldershot 1996, s. 53.

106 nych, libertarianie popierają taką organizację polityczno-ekonomiczną życia społecz- nego, która pozwoliłaby na jak najpełniejszą realizację przez jednostki ich własnych celów. Dlatego opowiadają się za politycznym indywidualizmem, żądają, by traktować członków społeczeństwa jako wyodrębnione jednostki, obywateli postrzeganych jako „niezależne ośrodki świadomości”75, istoty niezależne i racjonalne, wyłącznych twór- ców własnych pragnień i preferencji, wyłącznych sędziów swoich własnych interesów (które mogą być rozpoznawane poprzez konsultacje bądź obserwację tego, czego jed- nostki pragną i jaki jest ich cel). Kluczowym elementem politycznego indywiduali- zmu jest więc teza, że rząd powinien się opierać na zgodzie obywateli (dlatego mawia się wręcz o potrzebie jednostkowo wyrażanej zgody i aprobaty). Władza (authority) i legitymizacja rządu zostają wywiedzione ze zgody (consent) i przyzwolenia obywate- li76. Z politycznego indywidualizmu wywodzą się teorie umowy społecznej, w których zgoda uznawana była za poprzedzającą powstanie instytucji państwowych. A jednak niektórzy radykalni libertarianie pojmują konieczność jednostkowej zgody w sposób literalny, a odrzucając umowę społeczną jako legitymizującą istnienie władzy, zwraca- ją się w kierunku anarchizmu77. Indywidualizm polityczny bywa także interpretowany w powiązaniu z koncepcją leseferystyczną: skoro rząd został powołany dla ułatwienia jednostkom spełnienia ich żądań i pragnień, to jego celem jest dbanie o realizację interesów jednostkowych i ochrona jednostkowych praw; dlatego nie może on wpły- wać na pragnienia jednostek, nie może dokonywać interpretacji ich interesów i celów zamiast nich ani w jakikolwiek sposób naruszać praw jednostek78. Libertarianie są także zwolennikami indywidualizmu ekonomicznego, jednak in- terpretowanego w sposób skrajny. Choć klasyczni liberałowie sprzeciwiali się rządo- wym ograniczeniom działalności ekonomicznej, to nie potępiali przecież wszystkich form ingerencji i regulacji79. Tymczasem libertarianie odwołują się do tego nurtu w myśli ekonomicznej, którego twórcy są nieufni wobec państwowych interwencji; nurtu, do którego należeli Spencer i Bastiat, a współcześnie Mises, Hayek czy Mil- ton Friedman. Indywidualizm ekonomiczny w kształcie, w jakim widoczny jest u współczesnych libertarian, miał być charakterystyczny zwłaszcza dla Hayeka, miał stanowić przejaw ładu spontanicznego, tego, co Hayek nazywał „prawdziwym indy- widualizmem”. Dla Hayeka (i naśladujących go libertarian) rynek ma być przejawem spontanicznego tworzenia się nieodzownej podstawy wolnej cywilizacji: „człowiek w złożonym społeczeństwie może jedynie bądź dostosować się do tego, co musi mu się wydawać ślepymi siłami procesu społecznego, bądź też podporządkować się naka- zom jakiegoś zwierzchnika. Dlatego zna on wyłącznie trudną dyscyplinę rynku, do- póty może z łatwością uznać za lepsze kierownictwo czyjegoś inteligentnego umysłu; wkrótce odkrywa, że rynek pozostawia mu przynajmniej jakiś ograniczony wybór,

75 R.P. Wolff , Th e Poverty of Liberalism, Beacon Press, Boston 1968, s. 142. 76 S. Lukes, Individualism, Oxford 1973, op. cit., s. 79. 77 Widać tu wpływ myśli Spoonera, negującego kontraktualistyczną legitymizację. Poglądy takie podziela Rothbard i Friedman – zob. szerzej w rozdziale III niniejszej książki. 78 S. Lukes, op. cit., s. 80. Lukes w tej interpretacji powołuje się na Wykłady z historii fi lozofi i Hegla. 79 Zazwyczaj dotyczyły one kwestii sanitarnych, zdrowotnych i warunków zatrudnienia; por. S. Lukes, op. cit., s. 91–92.

107 podczas gdy nakazy nie dają mu żadnego, i że lepiej mieć wybór między kilkoma nie- przyjemnymi opcjami niż pod przymusem realizować jedną z nich”80. Przekonanie, że działanie wolnego rynku jest najdoskonalsze i postrzeganie wszelkich prób inter- wencji jako zakłócających doskonały mechanizm prowadzi libertarian do skrajnego leseferyzmu i negacji jakichkolwiek form interwencjonizmu.

2. Racjonalność zredukowana?

Zaskakujące jest to, że przyjmując założenie o racjonalności jednostek, libertaria- nie tak niewiele miejsca poświęcają poszukiwaniu jej źródeł. Wyjątkiem jest książka J.C. Lestera Escape from Leviathan: Liberty, Welfare, and Anarchy Reconciled, przed- stawiająca jedyną próbę syntetycznego spojrzenia libertariańskiego na zagadnienie racjonalności. Lester zauważył, iż libertarianie ujmują racjonalność w kategoriach ekonomicznych: używając terminologii „targu” i „wymiany”, traktują racjonalność instrumentalnie (instrumental rationality), uznając, że „ludzie są skoncentrowa- nymi na własnym interesie maksymalizatorami użyteczności (self-interested utility- maximizers)”81. Libertarianie, nie poszukując głębszych korzeni pojęcia racjonalno- ści, redukują racjonalność do teorii decyzji, a sposób, w jaki wybory jednostkowe przekładają się na wybory zbiorowe, starają się wyjaśniać przy pomocy teorii gier. Współcześni libertarianie chcą połączyć jednak to przekonanie (charakterystyczne dla obiektywistycznej, empirycznej ekonomii) z subiektywistycznym, „apriorystycz- nym” sposobem interpretacji przejętym ze szkoły austriackiej, który w przeciwień- stwie do tradycyjnej empirycznej ekonomii „nie zakłada egoizmu i nie jest trywialny”. Wskazując korzenie tej „apriorystycznej” interpretacji w zapoczątkowanym przez Carla Mengera subiektywnym postrzeganiu wartości oraz traktowaniu ekonomii jako apriorycznej teorii działania, Lester stwierdza, że podejście szkoły austriackiej było pomijane przez większość ekonomistów za brak empiryczności, podczas gdy „czy- sta” ekonomia była uznawana przez nieekonomistów za niewystarczająco powiązaną z prawdziwymi, a subiektywnymi, aspektami ludzkiego życia dotyczącymi wartości82. Libertarianizm zaś, łącząc oba podejścia, jest jedyną odpowiedzią na problemy me- todologiczne. Prezentując libertariańską koncepcję racjonalności jednostek, Lester koncentruje się na obronie apriorystycznej interpretacji instrumentalnej racjonalno- ści, przy czym analizuje następujące elementy: • jednostkę i jej interes (the self and its interests); • interes własny (self-interest); • korzyści (utility); • maksymalizację korzyści (utility-maximization); • żądania ekonomiczne (economic demand)83.

80 F.A. von Hayek, Indywidualizm i porządek ekonomiczny, op. cit., s. 33. 81 J.C. Lester, Escape from Leviathan: Liberty, Welfare, and Anarchy Reconciled, St. Martin’s Press, New York 2000, s. 11. 82 Ibidem, s. 11–12. 83 Ibidem, s. 13.

108 Omawia następnie wszelkie oskarżenia wysuwane przez przeciwników libertariań- skiego podejścia do racjonalności, by móc lepiej odeprzeć ich zarzuty. Uznają oni, że używanie pojęcia jednostki (self) wymaga kompleksowego, fi lozofi cznego i empirycz- nego oglądu tego pojęcia (które jest bardziej plastyczne niż ustalone i czasem wyposa- żone w wielorakie tożsamości) oraz jej interesu (o którym jednostka może mieć myl- ne pojęcie, albo może on być zdeterminowany społecznie lub jednostka może mieć słabą wolę w dążeniu do niego). Uznają oni, że ludzie nie są motywowani wyłącznie interesem własnym, że często rozważają także interesy innych, że niekiedy gotowi są do samopoświęcenia. Kolejne zastrzeżenia dotyczą terminu korzyści (utility), bo choć jednostka interpretuje użyteczność jako swoją przyjemność, szczęście itp., to korzyść nigdy nie stanowi pojedynczego motywu lub celu działania (mnogości pragnień jed- nostki niepodobna zredukować do homogenicznego jedynego celu). Twierdzą oni, że „ludzie nie maksymalizują niczego [żadnej wartości] w szczególności, także samej korzyści (utility)”84, gdyż zróżnicowane działania poszczególnych jednostek są niepo- równywalne w kategoriach czy z punktu widzenia wartości. Ostatni zarzut dotyczy wprowadzenia używania przez libertarian pojęcia ekonomicznych żądań czy raczej roszczeń (economic demand): zdaniem przeciwników ludzie nie zawsze mogą sobie pozwolić na to, do czego roszczą sobie prawo, a w szczególności koncepcja ta pomija te ważne roszczenia, które można określić jako „potrzeby” (needs), dlatego też z na- tury koncepcja ta jest prorynkowa i skierowana przeciwko koncepcjom dobrobytu (pro-market and anti-welfare)85. Odpierając zarzuty krytyków, Lester wskazuje, że używając pojęcia jednostki (self), libertarianie nie rozstrzygają niczego o naturze osoby czy jej tożsamości, „nieistotne dla rozważań jest [też to], że istnieją ważne fi lozofi czne i empiryczne problemy z »jed- nostką w tym znaczeniu« (self in that sense). [Jednostką jest każdy], kto ma pragnienia (…), kto jest zainteresowany ich osiągnięciem, spełnieniem. Niekoniecznie pragnienia te muszą być uświadomione (czy refl eksyjne) i ciągłe, wystarczy jedynie, że pewnego rodzaju pragnienia motywują zachowania”86. Interes jest postrzegany i określany przez –samą jednostkę (self-perceived interest), a teza o kierowaniu się własnym interesem nie może być przeciwstawiana altruizmowi, gdyż jest ona z nim zgodna, choć zarazem jest nie do pogodzenia z tezą o jednostce jako nieświadomym automacie pozbawionym własnej woli. Libertarianie uważają, że aktorzy – z samego faktu bycia aktorami (agents qua agents) – podążają za odczuwanymi lub świadomie stwierdzanymi przez siebie interesami, pragnieniami albo potrzebami. To właśnie „pragnienia i potrzeby (wants) jednostek, myśl o ich spełnieniu jest dla nich korzyścią (utility) – satysfakcją psycholo- giczną. Tym, co motywuje aktorów muszą więc być: dążenie do zaspokojenia potrzeb, które będzie dawało zadowolenie, oraz unikanie tego dążenia, które skutkować będzie niezadowoleniem, a więc brakiem korzyści”87. Dlatego też maksymalizowanie korzyści (utility-maximization) to jedynie postrzeganie przez jednostkę, że jak największą ko- rzyścią jest dla niej osiągnięcie tego, co jest jej największym pragnieniem: „racjonalne

84 Ibidem. 85 Ibidem. 86 Ibidem, s. 13–14, przekład własny. 87 Ibidem, s. 14, przekład własny.

109 jednostki zmierzają do takiego celu, o którym myślenie przynosi im największą korzyść lub najmniejszą stratę w chwili dążenia do niego (jak poprzednio nie zakładamy żadnej szczególnej świadomości [posiadanego pragnienia]; na przykład »bezmyślne« drapa- nie swędzącego miejsca zaspokaja nasze potrzeby w większym stopniu niż jakiekolwiek inne działania podjęte w tej sytuacji)”88. Ostatni argument dotyczy aspektu ekonomicz- nego, Lester uważa bowiem, że „czysty dowód chęci i możności zapłaty ceny nie jest z natury rzeczy czymś skierowanym przeciwko koncepcjom dobrobytu bądź koncep- cjom prorynkowym (anti-welfare or pro-market)”89. Racjonalność jednostek jest więc pojmowana przez libertarian jako „coś automa- tycznego”, wypływające z samego faktu działania albo z tego, że aktorzy działania są aktorami (agents qua agents); wszelkie ich zachowania zmierzają do zaspokojenia ich jednostkowych pragnień i potrzeb, a korzyść (utility) może być rozpoznana nawet w kategoriach psychologicznej satysfakcji, jakiej doznaje owa jednostka, podejmując czynności zmierzające do zaspokojenia pragnień i potrzeb. Tak apriorycznej tezy o ra- cjonalności jednostek broni również Kirzner, stwierdzając, że: „opisywanie wszystkich ludzkich działań jako racjonalnych to podejście, które de facto jest niemożliwe do sfal- syfi kowania przez jakiekolwiek doświadczenie, a mimo to niesie ono z sobą bardzo wartościową informację”90. Kirzner argumentuje też, że „działanie jest racjonalne, po- nieważ – jak widzieliśmy – pojęcie celu zawiera w sobie niezmiennie implikację ko- nieczności wybrania najbardziej rozsądnych środków (reasonable means) do ich udane- go spełnienia. Założenie takie nie może zostać sfalsyfi kowane empirycznie, gdyż – jak widzieliśmy – program [działania] można zmienić. Dlatego właśnie dowód, że człowiek dłużej już »nie podąża za swoim najlepszym interesem« przekonuje jedynie o tym, iż wybrał on nowy »program«, którego konieczne wymaganie nie pozawala mu dłużej podążać za tym, co zwykł [wcześniej] identyfi kować jako swój najlepszy interes”91.

2.1. Skoncentrowani na własnym interesie maksymalizatorzy użyteczności (self-interested utility-maximizers)?

Myśląc o racjonalności, libertarianie redukują rozumność do form praktyczne- go rozumowania (practical reasoning), rozważając to, co jednostka czy raczej aktor (agent) pragnie i badając jego preferencje, nie zajmując się zaś tym, czego jednostka powinna pragnąć lub co powinna preferować. Działanie racjonalne ma zmierzać do zaspokojenia czy zmaksymalizowania zaspokojenia tego, co jednostka preferuje lub czego pragnie. Korzystając w znacznej mierze ze spuścizny Ayn Rand, która do-

88 Ibidem, przekład własny. 89 Ibidem, przekład własny. 90 I.M. Kirzner, Th e Economic Point of View: An Essay in the History of Economic Th ought, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976, s. 172, podkr. własne. „Th e description of all human action as rational con- stitutes a proposition that is, in fact, incapable of being falsifi ed by any experience, yet does, nevertheless, convey highly valuable information”. 91 Ibidem, s. 172–173. Podobny pogląd głosi H.-H. Hoppe, broniąc apriorystycznej „wersji” racjona- lizmu prezentowanej przez przedstawicieli szkoły austriackiej (idem, In Defense of Extreme Rationalism, „Review of Austrian Economics”, vol. 3, 1988, s. 179–214).

110 konała reinterpretacji pojęcia egoizmu, „oczyściła” go z pejoratywnych konotacji i za- częła traktować jako cnotę niezbędną do zapewnienia jednostce przetrwania, współ- cześni libertarianie utożsamiają działania racjonalne z działaniami zmierzającymi do zapewnienia jednostce realizacji własnego interesu. Ich podejście wpisuje się w pewną tendencję uprawiania fi lozofi i politycznej, zdominowaną przez „liberalną koncepcję racjonalności, zwaną ekonomiczną lub instrumentalną”. Libertarianizm łączy więc w sobie zarówno racjonalizm metodologiczny (aprioryczny), jak i racjonalizm prak- tyczny w jego liberalnej, a więc ekonomicznej i instrumentalnej odmianie, jednak – co istotne – obie te kategorie zyskują w nim nową interpretację i nowy paradygmat: zostają „podporządkowane koncepcji jednostki jako istoty dokonującej wyboru”92. Jednocześnie odczytując racjonalność niemal wyłącznie w kategoriach „ekonomicz- nego minimaksu”, jednostka zmierza w swym działaniu do minimalizowania swoich strat i maksymalizowania także swoich zysków; działania racjonalne zmierzają do re- alizacji jej własnego, jednostkowego interesu, maksymalizacji własnej korzyści (ma- ximize utility). Jak pisze Narveson: „Nasze działanie jest racjonalne, jeśli zmierza do zapewnienia nam maksymalnej ilości tego, co chcemy osiągnąć (czymkolwiek to jest)”93. Tenże Narveson podkreśla zmianę semantyczną, jaka nastąpiła w myśleniu o racjonalności, wskazując, że współczesne teorie decyzji zaczęły się posługiwać poję- ciem korzyści (utility). Korzyść i interes jednostkowy odczytywany jest jednak i roz- poznawany przez jednostkę nie w „kategoriach krótkoterminowych”, ale w dłuższej perspektywie czasowej. Stąd też libertarianie mówią o jednostce jako wyposażonej w zdolność do ograniczenia własnych potrzeb w danym momencie w celu zwięk- szenia własnej korzyści w dłuższej perspektywie (self-constrained utility maximizers). Problematykę tę analizował także Nozick, rozważając następującą sytuację: istnie- ją dwa projekty planów działania prowadzące jednostkę do odmiennych nagród (zob. wykres 1). Wartość nagrody (reward)94 przedstawiona jest na osi y, natomiast przedział czasu zaznaczony jest na osi x. Jednostki podejmują działania w czasie zmierzające do osiągnięcia jak największej korzyści. Najwyższa korzyść może być osiągnięta pod koniec przedziału C. Pod koniec przedziału A, w obu przypadkach jednostki osiągają taki sam stopień korzyści, podczas gdy pod koniec przedziału B bliższa do osiągnięcia w czasie nagroda ma większą wartość (gruba linia na wykresie), natomiast w długoterminowej perspektywie największa wartość korzyści może zostać osiągnięta dopiero pod koniec przedziału czasu oznaczonego przez C. Nozick stawia wiele pytań dotyczących podej- mowania decyzji przez jednostkę w przedziale czasu oznaczonym przez B. Perspektywa

92 J. Miklaszewska, Libertariańskie koncepcje wolności i własności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiel- lońskiego, Kraków 1994, s. 20–21. O ile można przyznać słuszność spostrzeżeniom Miklaszewskiej, o tyle powołanie się w tym fragmencie na publikacje Gauthiera może budzić wątpliwości. Gauthier wskazuje bowiem wiele elementów w myśli libertarian, które nie dają się pogodzić z jego kontraktualistycznym po- dejściem. Wątpliwości te zostały wyjaśnione w trakcie wywiadu udzielonego mi przez profesora Gauthiera w Pittsburghu 14 listopada 2005 roku. 93 J. Narveson, Introduction to Ethical Th eory, manuskrypt niepublikowanej książki udostępniony autorce na prawach rękopisu (podkr. własne). 94 Pod pojęciem nagrody Nozick rozumie największą korzyść (greatest utility), a więc potwierdza koncepcję Narvesona, że mówiąc o racjonalności – mówi się o korzyściach, używając terminu utility (por. R. Nozick, Th e Nature of Rationality, Princeton University Press, Princeton 1993, s. 15).

111 nagroda

czas A B C

Wykres 1. Racjonalność libertariańska

Źródło: R. Nozick, Th e Nature of Rationality, Princeton University Press, Princeton 1993, s. 16. uzyskania większej nagrody w krótszym czasie wydaje się być większą korzyścią niż otrzymanie większej nagrody później. „Dlaczego więc możemy zakładać, że jednostka powinna starać się przejść przez środkowy przedział czasu, dlaczego nie powinna starać się zdobyć mniejszej, ale natychmiastowej nagrody? (…) W trakcie przedziału B jed- nostka będzie preferowała działanie zmierzające do osiągnięcia mniejszej nagrody”95. Nozick wskazuje, że jeśli rozpatrzymy przedział czasu A i przedział czasu C, w którym jednostka dąży do uzyskania jak największej nagrody, jak największej korzyści, to za- uważymy prawidłowość, że preferuje ona opcję czy – jak mówi Nozick – rozumową i utrwaloną preferencję (reasonable stable preference), podczas gdy działania w trakcie przedziału czasu B są jej preferencjami „w okresie niereprezentatywnym”96. Przedział czasu B to moment, w którym jednostka przezwycięża pokusę uzyskania większej na- grody. Nozick wskazuje, że moment wahania jest krótszy niż moment, który go poprze- dza i ten, który po nim następuje. Nie wiadomo, „jak zachowałaby się jednostka, jeśli przedział czasu B byłby dłuższy od sumy przedziałów A i C i czy wówczas przezwycię- żyłaby pokusę otrzymania wyższej nagrody w krótszym czasie”97. Redukując racjonalność do teorii decyzji, libertarianie rozważają klasyczne już zagadnienia związane z teoriami wyboru: dylemat więźnia czy paradoks Newcom- ba, starając się udowodnić na tych przykładach, jak racjonalne jednostki dokonują

95 R. Nozick, Th e Nature..., s. 16, oraz idem, Th e Examined Life: Philosophical Meditations, Simon and Schuster, New York 1989, s. 100–102. 96 Ibidem, s. 16. 97 Ibidem.

112 wyboru i jak przebiegają ich procesy decyzyjne98. Dylemat więźnia (Th e Prisoner’s dilemma) został po raz pierwszy sformułowany przez Merrilla Flooda oraz Melvina Dreshera w roku 1950, ale dopiero Albert Tucker sformalizował jego zasady i nadał nazwę99. Co ciekawe, dylemat więźnia został wykorzystany przez współczesnych li- bertarian i przez zwolenników teorii wyboru publicznego do wykazania, że jednostki są zdolne do działania racjonalnego i jest używany przez nich do eksplanacji wybo- rów jednostkowych i zbiorowych oraz wykazania ich racjonalności, choć u podstaw rozważań twórców dylematu więźnia tkwiło założenie, że ludzie nie są racjonalni100. Nozick zauważa, że „dla istot wyposażonych w aparat poznawczy powstaje zatem problem, by wziąć bezpośrednio pod uwagę niepewność dotyczącą przyszłych korzy- ści (nagród) oraz opartych na rachunku prawdopodobieństwa przewidywań dotyczą- cych przyszłości”101.

2.2. Teorie decyzji – teorie gier

Dylemat więźnia w formie przedstawionej przez Tuckera wygląda następująco: dwóch mężczyzn zamieszanych w przestępstwo, nazwijmy ich A i B, zostało złapa- nych przez policję, natychmiast odseparowanych od siebie i uwięzionych w oddziel- nych celach. Policja przedstawia im następujące możliwości: (1) Jeśli jeden z nich się przyzna, a drugi nie, wówczas pierwszy z nich otrzyma nagrodę (w formie pieniężnej), drugi zaś zostanie skazany; (2) Jeśli obaj się przyznają do popełnienia przestępstwa, wówczas obaj zostaną skazani; W tym samym czasie obaj mają racjonalne przesłanki, że jeśli: (3) żaden z nich się nie przyzna, wówczas obaj zostaną oczyszczeni z zarzutów. Z czasem historia została obudowana i wyposażona w dodatkowe elementy: sytu- acja wyjściowa jest analogiczna, natomiast więźniowie są informowani przez policję, że nie ma wystarczających dowodów, by postawić im zarzuty za popełnienie głów- nego przestępstwa, dlatego zamierza dążyć do skazania obu więźniów za mniejsze przestępstwo na rok więzienia. Jeśli jednak więzień A zgodzi się złożyć zeznania prze- ciwko swojemu wspólnikowi, wówczas zostanie oczyszczony od wszelkich zarzutów, a wspólnik B zostanie skazany na trzy lata więzienia. Jednocześnie A został poinfor- mowany, że wspólnikowi złożono identyczną propozycję. Każdy więzień kieruje się tylko własnym interesem – ma na celu zminimalizowanie własnego wyroku. Może on rozumować w następujący sposób: przypuśćmy, że będę zeznawał, a inny więzień nie, wówczas będę wolny (Pole III), zamiast spędzić rok w więzieniu (Pole I). Przypuśćmy,

98 Najlepszą pracą wprowadzającą do teorii gier jest publikacja Kena Binmore’a Game Th eory and the Social Contract, vol. 1–2, MIT Press, Boston 1994–1998. 99 Polska literatura zazwyczaj pomija wcześniejszych twórców: Merrilla Flooda oraz Melvina Dreshera, wskazując jedynie Tuckera; por. Cz. Porębski, Umowa społeczna. Renesans idei, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 23. Historię powstania teorii dylematu więźnia najpełniej przedstawia W. Poundstone, Prisoners’ Dilemma, Anchor Books, New York 1993, s. 7–9. 100 Ibidem, s. 101. 101 R. Nozick, Th e Nature..., s. 14–15; idem, On Austrian..., s. 353–392.

113 że będę zeznawał i inny więzień również, wówczas spędzę dwa lata w więzieniu (Pole IV) zamiast trzech (Pole III). Tak więc w każdym przypadku redukuje on swoją karę o rok102.

Tabela 1. Dylemat więźnia

B Odmawia współpracy Dostarcza dowody z policją przeciwko wspólnikowi A Odmawia współpracy z Pole I Pole II policją (1 rok, 1 rok) (3 lata, 0) Dostarcza dowody Pole III Pole IV przeciwko wspólnikowi (0, 3 lata) (2 lata, 2 lata)

Źródło: W. Poundstone, Prisoners’ Dilemma, Anchor Books, New York 1993, s. 117.

Jak pisze Narveson: „Najistotniejszy problem postawiony przez dylemat więźnia jest następujący: jeśli każda osoba działa z perspektywą osiągnięcia swojego jak naj- lepszego wyniku (outcome), wówczas każda z nich otrzyma drugi w kolejności z naj- gorszych wyników (next-worst outcome). Każdy z aktorów (agent) rozumuje w ten sposób: »Jeśli drugi czyni y, wówczas ja powinienem uczynić y, gdyż inaczej będę miał najgorzej (odniosę najmniejszą korzyść), ale jeśli drugi uczyni x, wówczas ja również powinienem uczynić y, gdyż wtedy ja mam najlepiej (odnoszę największą korzyść)!«. Ale jeśli obydwaj będą rozumować w ten sposób, każdy z nich osiągnie tylko trzecie najlepsze miejsce (trzecią korzyść). To jest [istotą] »dylematu«, ponieważ wydaje się paradoksalne mówienie, że jeśli wszyscy wybierają najlepsze działanie, nikt nie osiąga największej korzyści, ani nawet drugiej najlepszej korzyści – kiedy osiąganie najlep- szych możliwych rezultatów było głównym problemem w podejmowaniu działań”103. Dylemat więźnia Narveson wykorzystuje do ukazania, jak działaniem racjonal- nym staje się powstrzymanie egoizmu leżącego w naturze działań człowieka (ra- cjonalna jednostka jest zdolna do nałożenia na siebie samoograniczeń i częściowej rezygnacji z własnych roszczeń): „Możemy ponownie opisać sprawę w opozycji do Moralnego Egoizmu tymi słowami: Dlaczego egoizm jest przydatny do problemu »dylematu więźnia«? Ponieważ w tych okolicznościach, co ciekawe, nie czynimy tego, co najkorzystniejsze indywidualnie, podejmując najlepsze działania – wedle naszego indywidualnego osądu. Dążenie do maksimum własnej korzyści uniemożliwia osiąg- nięcie maksimum albo nawet drugiej największej własnej korzyści. Kiedy osiągnięcie trzeciej największej korzyści oznacza, na przykład, śmierć lub całkowitą nędzę, waga

102 Ibidem, s. 117–118. 103 J. Narveson, Introduction to Ethical Th eory, op. cit.

114 odrzucenia absolutnego egoizmu, który uznajemy za nasze naturalne dziedzictwo, staje się w istocie całkowicie jasna”104. Równie popularny co dylemat więźnia jest wśród libertarian i współczesnych fi lo- zofów politycznych paradoks Newcomba. Został on spopularyzowany przez Nozicka w artykule Newcomb’s Problem and Two Prinicples of Choice w roku 1969105. Paradoks opisany przez Nozicka wygląda następująco: osoba, którą Nozick nazywa „istotą prze- widującą” (predictor)106, obdarzoną zdolnościami niemal całkowicie pewnego (almost certainly) przewidywania, proponuje wybierającemu graczowi dwa pudełka: pudełko B1 zawierające 1000 dolarów oraz pudełko B2 zawierające 1 000 000 dolarów lub nic, dając jednocześnie graczowi wybór: (1) może zabrać zawartość obu pudełek; (2) może zabrać jedynie zawartość drugiego pudełka. Nozick twierdzi, że gracz wie, iż istota przewiduje jego decyzje, „i jeśli istota prze- widzi, że weźmiesz zawartość obu pudełek, nie włoży do drugiego pudełka miliona dolarów, jeśli jednak istota przewidzi, że weźmiesz tylko zawartość drugiego pudełka, wówczas umieści w nim milion dolarów. Najpierw istota dokonuje przewidywania [wyboru gracza], potem umieszcza, bądź nie, milion dolarów w drugim pudełku, zgodnie ze swoim [wcześniejszym] przewidywaniem, potem zaś [gracz] dokonuje wyboru”107. Nozick pokazuje dwie strategie dokonywania wyboru: „pierwsza opiera się na zasadzie spodziewanej użyteczności, nakazującej jednostce wybór działania przy- noszącego jej maksymalną spodziewaną korzyść, druga zaś na zasadzie dominacji, nakazującej wybór działania, które w przekonaniu osoby wybierającej dominuje nad innymi”108. Strategie oparte na zasadzie dominacji powinno się stosować, gdy „stany rzeczy zostały ustalone wcześniej i nie zależą już od działań jednostki, a zdaniem No- zicka tak jest w przypadku paradoksu Newcomba – wybór jakiego dokonuje jednost- ka jest wyborem pozornym. Dlatego też zasada wyboru maksymalnej użyteczności (skłaniająca w tym przypadku jednostkę do wybory pudełka B2, licząc na maksyma- lizowanie oczekiwanej korzyści) nie powinna mieć tu zastosowania, a bardziej racjo- nalne będzie wybranie obu pudełek B1 i B2109.

104 Ibidem. 105 Tekst ukazał się w zbiorze Essays in Honor of Carl G. Hempel: A Tribute on the Occasion of His Sixty- Fift h Birthday, red. N. Rescher, Reidel, Dordrecht 1969, s. 114–146. Wprawdzie twórcą paradoksu był fi zyk William Newcomb, jednak to Nozick spopularyzował go wśród fi lozofów. 106 W innych wariantach gry przewidujący (predictor) jest przedstawiony jako medium wyposażone w zdolności paranormalne, jako „obcy” z innej planety obdarzony niezwykłą inteligencją bądź jako Bóg. 107 R. Nozick, Th e Nature..., s. 41. 108 Por. J. Miklaszewska, Libertariańskie koncepcje..., s. 102–103 oraz R. Nozick, Th e Nature..., s. 42–26. 109 M. Clark, Paradoxes from A to Z, Routledge, Florence, KY 2001, s. 137–141.

115 Tabela 2. Problem Newcomba (opracowanie własne)

Przewidywalny wybór Faktyczny wybór gracza Wygrana dokonany przez „istotę” B1 i B2 B1 i B2 1000 dolarów B1 i B2 B2 0 dolarów B2 B1 i B2 1 000 000 dolarów B2 B2 1 000 000 dolarów

Jak pisze Nozick: „Dla prawie wszystkich jest całkowicie jasne i oczywiste, jak na- leży wybrać. Problem tkwi w tym, że pytani o rozwiązanie dzielą się na dwie prawie równe grupy mające przeciwne zdanie na ten temat, a duża liczba pytanych osób są- dzi, że ci wybierający drugie rozwiązanie są po prostu głupi”110. Zredukowanie racjonalności do teorii decyzji oraz teorii gier jest ogromną sła- bością fi lozofi i libertariańskiej i powoduje niemożność odpowiedzi na pytanie, jak odmienne jednostki są w stanie dokonywać takich samych wyborów, jak są w stanie rozpoznać wspólne treści, co jest źródłem czy „momentem wspólnym” ich racjonal- ności, a przede wszystkim czy, a jeśli tak, to w jaki sposób jednostki są w stanie roz- poznać normy racjonalności111.

2.3. Wybory zbiorowe?

Nie poszukując głębszych źródeł racjonalności, libertarianie stają także bezrad- ni przed problemem, jak wybory jednostkowe przekładają się na wybory zbiorowe. Czy, a jeśli tak, to w jaki sposób, możliwa jest jakakolwiek kolektywna forma racjo- nalności? Skrajny indywidualizm, w tym indywidualizm ontologiczny przyjmowany przez nich sprawia, że skoro libertarianie negują istnienie bytów kolektywnych, jak naród czy społeczeństwo, to odpowiedź negatywna zdaje się być oczywista. Jeśli mó- wią oni o „działaniach prywatnych, wówczas komórką podejmującą decyzje jest jed- nostka, która zarówno podejmuje wybór, jak i konstytuuje istotę (entity) podejmującą wybór”112. Problem pojawia się wówczas, gdy libertarianie mówią o działaniach ko- lektywnych, przyjmując wszak, że tylko „indywidualny uczestnik jest jedynym praw- dziwie podejmującym decyzję (decision-maker) w wyborze kolektywnym”, co sprawia przecież, iż „dyskutowanie racjonalnego wyboru [musi się odbywać] w kategoriach

110 R. Nozick, Newcomb’s Problem and Two Principles of Choice, [w:] N. Rescher (red.), Essays in Honor of Carl G. Hempel…, op. cit., s. 115. 111 Odpowiedź na to pytanie próbują przedstawić ci z libertarian, którzy zwracają się do arystotelejskiej koncepcji racjonalności; por. D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Norms of Liberty: A Perfectionist Basis for Non- Perfectionst Politics, Th e Pennsylvania State University Press, University Park, PA 2005. 112 J.M. Buchanan, G. Tullock, Th e Calculus of Consent: Logical Foundations of Constitutional Democra- cy, Liberty Fund, Indianapolis 1999, s. 31.

116 osiągnięcia jednostkowych celów”113. Libertarianie uciekają więc zwykle od problemu racjonalności zbiorowej, czyniąc jak Buchanan, który zastrzegał, że „w książce tej nie będziemy dyskutować społecznej racjonalności czy racjonalności działań społecz- nych jako takich”114. Próbę rozwiązania niemożności mówienia o wyborach kolektywnych czy społecz- nych może jednak stanowić „koncepcja jednogłośności” Buchanana dotycząca po- dejmowania wyboru konstytucyjnego. Choć autor nie pisze tego wprost, to właśnie brak myślenia o racjonalności zbiorowej czy jakichkolwiek formach „public reason” zmusza go do przyjęcia wymogu jednogłośności przy podejmowaniu decyzji. Każda jednostka będąca autonomicznym agregatem całości podejmuje decyzję racjonalną z punktu widzenia jej jednostkowych celów i jednogłośność racjonalnych wyborów jednostkowych „składa się” na racjonalność wyborów „zbiorowości”. Z braku myślenia o zbiorowych czy kolektywnych formach racjonalności powstaje u libertarian duża nieufność czy wręcz wrogość do koncepcji powoływania państwa w wyniku umowy społecznej i prób znalezienia innego wytłumaczenia dla powstania państwa niż kolektywna decyzja jednostek. Przykładem może być koncepcja Nozicka, w której pojęcie racjonalności nie pojawia się jako motywacja wiodąca do umowy społecznej, nie prowadzi jednostek do zawarcia umowy, a państwo ma powstawać w sposób ewolucyjny115, zgodnie z koncepcją ładu spontanicznego przedstawianą przez Smitha i Hayeka. Nozick stara się w ten sposób pogodzić klasyczny liberalizm z teoriami racjonalnego wyboru116.

3. Libertariańskie koncepcje praw (rights)

Przyznając jednostkom szeroki wachlarz praw, libertarianie traktują je w „spo- sób absolutny”. Prawa te nie mogą zostać odebrane, zakwestionowane ani w jaki- kolwiek inny sposób naruszone. Jak pisze Loren Lomasky, „uznanie podstawowych praw (basic rights) wypływa z przyjęcia założenia o wartości jednostki (value of the individual)”117. Przyznaje on, że idea wartości jednostki wymaga głębszej analizy, jednak jej kluczowym elementem jest uznanie, iż każda jednostka posiada pewien rodzaj suwerenności względem swojego życia, przy czym suwerenność ta wymaga posiadania przez jednostkę sfery swobodnych działań, w obręb której nikt nie może ingerować118. Uznając tylko istnienie praw jednostek, libertarianie negują możliwość

113 Ibidem. 114 Ibidem, s. 32–33. 115 Szerzej zagadnienie powstania państwa w koncepcji Nozicka zostanie omówione w rozdziale III niniejszej książki. 116 Ryszard Legutko zauważa sprzeczność tych dwóch sposobów myślenia. Klasyczny liberalizm oparty jest na utożsamieniu pojęcia wolności z pojęciem własności, teoria racjonalnego wyboru zaś taki wybór zakorzenia w wolności (idem, Society as a Departament Store, „Critical Review”, Summer 1990). 117 L.E. Lomasky, op. cit., s. 11. 118 Ibidem.

117 istnienia praw grupowych czy kolektywnych, podzielając opinię Herberta Lionela Adolphusa Harta, iż prawa „są w typowy sposób ujmowane jako posiadane przez lub należące do jednostki”119. Ponieważ prawa jednostek mają być absolutne i nienaruszalne, to muszą one być prawami przedpaństwowymi, jakby naturalnymi. Choć większość libertarian neguje istnienie prawa naturalnego w klasycznym, zwłaszcza tomistycznym ujęciu, to uzna- je zarazem istnienie praw naturalnych, nie dokonując ich głębszego zakorzenienia w systemie metaetycznym. Próby zdefi niowania, czym są owe prawa naturalne, wzbu- dziły wiele kontrowersji. Najbardziej lapidarną i klarowną defi nicję przedstawił John Christman, a do najbardziej znanych należy defi nicja stworzona przez Harta. Christ- man pisze: „prawo (right) jest naturalne wtedy i tylko wtedy, jeśli osoba ma to prawo w stanie natury, przed i niezależnie od jakiejkolwiek społecznej (civil) czy politycznej instytucji”120. Podobne elementy charakteryzujące prawa naturalne wskazuje Hart. Po pierwsze, prawo „to jest tego rodzaju, że posiadają je wszyscy ludzie, o ile są zdolni do dokonywania wyboru, mają je jako ludzie (man qua man) i bez względu na to, czy są członkami jakiegoś społeczeństwa albo czy znajdują się względem siebie w jakiejś szczególnej relacji”121. Po drugie zaś, prawo to jest naturalne, jeśli „nie jest stworzone ani nadane w wyniku wolitywnego działania ludzkiego”122. Tak pojmowane prawa miały zostać przedstawione po odrzuceniu klasycznych koncepcji prawa naturalnego. Libertarianie Douglas Rasmussen i Douglas Den Uyl zwracają jednak uwagę nie tylko na to, że zasadniczą zmianę zapoczątkowano dopiero w nowożytności, ale i na znaczenie przejścia od Locke’owskiej idei własności samego siebie (property in oneself) do powszechnie używanej idei samoposiadania albo tezy o samoposiadaniu w dobie nowożytnej. W ich przekonaniu, idea samoposiadania sta- nowi podstawę wielu innych akceptowanych współcześnie praw naturalnych, dotyka problemów indywidualizmu, równości, wrodzonej wartości człowieka, sfery osobistej suwerenności i wielu innych. Rasmussen i Den Uyl uważają, że idea autonomicznej sfery otaczającej suwerenną jednostkę jest wręcz kluczowym elementem koncepcji samoposiadania; samoposiadanie ma poprzedzać autonomię, być jej podstawą, nie przecząc zarazem tezie, iż z natury jednostki posiadają coś, co świadczy o ich mo- ralnym znaczeniu123. Teza o samoposiadaniu jest podzielana przez wszystkich liber- tarian: „każda osoba jest wyłącznym właścicielem samej siebie i nikt nie ma praw do własności [spoczywających] w innej osobie. Decyzja o wykorzystaniu osobistych

119 H.L.A. Hart, Are Th ere Any Natural Rights?, „Th e Philosophical Review”, vol. 64, no. 2, April 1955, s. 182 (polskie wydanie: Czy istnieją uprawnienia naturalne?, [w:] Współczesna fi lozofi a polityki. Wybór tekstów źródłowych, red. D. Pietrzyk-Reeves, B. Szlachta, Wydawnictwo Dante, Kraków 2003, s. 215). 120 Christman zastrzega, że jego defi nicja opiera się na Locke’owskiej interpretacji stanu natury; por. J. Christman, Can Ownership Be Justifi ed by Natural Rights?, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 15, issue 2, 1986, s. 157. 121 H.L.A. Hart, op. cit., s. 175 (polskie wydanie: s. 209). 122 Ibidem. 123 D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Self-Ownership, „Th e Good Society”, vol. 12, no. 3, 2003, s. 50.

118 zdolności jest dokonywana przez samą jednostkę, przy założeniu, że egzekwowane przez nią prawo do samoposiadania nie narusza równych praw ze strony innych”124. Niektórzy libertarianie, jak Loren Lomasky, zwracają uwagę na trudności w zdefi - niowaniu pojęcia „prawa naturalne” i wolą używać terminu „prawa podstawowe” (ba- sic rights) ze względu na ogromną pojemność znaczeniową tego terminu125. A jednak również ten autor stara się zwrócić uwagę na korelację między prawami naturalnymi i tym, co jednostka rozumowo poznaje (knowledge) i ceni126. Także Tibor Machan przekonuje, że prawa nie istnieją w oderwaniu od osób, od kontekstu danej osoby żyjącej z innymi członkami społeczności, co jednakże w żaden sposób nie zmniej- sza obiektywności tych praw127. Narveson w zaproponowanej przez siebie defi nicji zwraca natomiast uwagę na korelację pomiędzy stwierdzeniami dotyczącymi praw a stwierdzeniami dotyczącymi prawidłowego (right) i nieprawidłowego (wrong) dzia- łania czy też powinności (duty)128. Defi nicja zaproponowana w Th e Libertarian Alternative głosi wreszcie, iż: „Kie- dy mówimy, że ktoś jest uprawniony do zrobienia konkretnych rzeczy, wtedy mamy na myśli to, i tylko to, że byłoby niemoralne dla kogoś, samego czy w porozumie- niu z kimś, aby powstrzymać go [osobę uprawnioną] od uczynienia tego przy uży- ciu fi zycznej siły czy też groźby. Nie mamy tu na myśli, że jakiekolwiek użycie przez człowieka jego własności w obrębie tak wyznaczonych granic jest koniecznie użyciem moralnym”129. Dlatego też N. pisze: „Jeżeli istnieje jakiekolwiek pra- wo, to jest to prawo do posiadania bądź zrobienia x wykluczającego B od zapobieżenia temu; i dlatego też A może zgodnie z prawem (legitimately) użyć siły przeciwko B, by wyegzekwować (enforce) to prawo”130. O tym, że wszyscy libertarianie budujący teorie ładu politycznego, normatywnego i społecznego akceptują tezę o istnieniu praw jednostkowych przekonują wypowiedzi kolejnych autorów. Nozick pisze, że „jednostki mają prawa i są rzeczy, których ani żadna osoba, ani żadna grupa nie może nikomu zrobić (bez naruszania jego praw. Prawa te są tak silne i dalekosiężne, że powstaje pytanie: co, jeśli cokolwiek wolno państwu i jego funkcjonariuszom”131. Machan z kolei stwierdza: „jednostki ludzkie

124 J. Cunliff e, Introduction: Left Libertarianism – Historical Origins, [w:] Th e Origins of Left -Liberta- rianism: An Anthology of Historical Writings, red. P. Vallentyne, H. Steiner, St. Martin’s Press, New York 2000, s. 1. 125 L.E. Lomasky, op. cit., s. 101. 126 Ibidem. 127 T.R. Machan, Individuals and Th eir Rights, Open Court, La Salle, IL 1989, s. 1–2. 128 Narveson sugeruje, że zdanie „A jest uprawnione (has right), aby zrobić x” pociąga za sobą twier- dzenie o prawidłowości i nieprawidłowości działań, aczkolwiek zdaniem Narvesona nie jest to stwierdzenie, czy działania A są prawidłowe czy nieprawidłowe, a raczej twierdzenie o działaniach części, lub wszystkich, innych ludzi (J. Narveson, Th e Libertarian..., s. 41). 129 J. Sadowsky, Private Property and Collective Ownership, [w:] Th e Libertarian Alternative, red. T.R. Machan, Nelson Hall, Chicago 1974, s. 120–121. 130 N.S. Kinsella, New Rationalist Directions, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 12, no. 2, Fall 1996, s. 329. 131 R. Nozick, Anarchy..., s. ix (polskie wydanie: s. 5). Th omas Nagel krytykuje tę aksjomatyczność, por. T. Nagel, Libertarianism Without Foundation, „Th e Yale Law Journal”, vol. 85, no. 1, November 1975, s. 136–149.

119 posiadają podstawowe prawa, ponieważ są tym, czym są. A to, czym są, jest połączone z tym, jaki jest ich świat, i implikuje także jak powinny żyć”132. Według Nozicka prawa te są nienaruszalne, nikt nie ma prawa ingerować w osobę lub jej własność, dopóki nie wyrazi ona na to zgody lub sama nie wyrzeknie się swoich praw, naruszając prawa innych133. Także John Hospers podziela pogląd, że prawa mają charakter przed- czy pozapaństwowy, twierdząc, że nie są one nadane przez rząd; rola rządu ogranicza się jedynie do rozpoznania i ochrony praw, które jednostki już miały134. Swoista „aksjomatyczność” i brak głębszego uzasadnienia moralnego praw bywa- ją podstawą dla jednego z głównych zarzutów formułowanych pod adresem liberta- rian. Libertarianie zakładają przecież istnienie niezwykle szerokiego wachlarza praw przysługujących jednostkom, zdaniem krytyków nie dostarczając im dostatecznego uzasadnienia i ugruntowania w głębszej koncepcji etycznej. W szczególności, jako pozbawiona podstaw, spotkała się z krytyką koncepcja zaproponowana przez Nozi- cka135. Samuel Scheffl er zauważa, że Nozick wyjątkowo mało mówi o tym, co każda teoria praw powinna zawierać, nie pokazuje źródła praw jednostek ani nie daje odpo- wiedzi na wiele kwestii natury epistemologicznej, w tym na podstawowe: skąd wie- my, że ludzie posiadają prawa?136 Nozick nie odpowiada na te pytania, stwierdzając, że „książka ta nie przedstawia ścisłej teorii podstaw moralnych praw jednostki”137. Nawet inni libertarianie, między innymi Randy E. Barnett, pytają: „Skąd pochodzą te prawa (rights)? Jak są osadzone?”, zarzucając Nozickowi, że nie odpowiada na nie i nie proponuje żadnej ostatecznej odpowiedzi138. Barnett, próbując odpowiedzieć na te pytania za Nozicka, sugeruje, iż „skoro koncepcja praw zawiera w sobie (carries within it) swobodę używania własności (use of property), to prawa (rights) są stwo- rzone razem z posiadaniem własności (property ownership)”139. Należy podkreślić, że Nozick jest świadomy wytkniętego braku, skoro w Philosophical Explanation przy- znaje, iż w Anarchii, państwie, utopii zaprezentował „fi lozofi ę polityczną opartą na konkretnym spojrzeniu na treść praw (content of rights)”, ale nie przedstawił „żadnych moralnych podstaw dla tego spojrzenia. Jedni mogą próbować szukać takich podstaw, cofając się do tego spojrzenia, poszukując krok po kroku bądź też zaczynając od sa- mych moralnych podstaw i posuwając się naprzód. Jeśli ten ostatni kierunek nie łączy się ze zbytnim zerkaniem wstecz, odniesie sukces w łączeniu [podstaw] z poszczegól- nymi prawami, to zostanie im dostarczone niezależne potwierdzenie. Istnieje jednak

132 T.R. Machan, Individuals..., s. xiii. 133 W taki sposób uprawnienia interpretuje także Jonathan Wolff ; por. idem, Robert Nozick: Property, Justice, and the Minimal State, Press, Stanford, CA 1991, s. 4. 134 J. Hospers, Libertarianism: A Political Philosophy for Tomorrow, Nash Publishing, Los Angeles 1971, s. 58. 135 T. Nagel, Libertarianism Without Foundations, op. cit, s. 136-149. 136 S. Scheffl er, Natural Rights, Equality, and the Minimal State, [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981, s. 149–150. 137 R. Nozick, Anarchy..., s. xiv (polskie wydanie: s. 10). 138 R.E. Barnett, Whither Anarchy? Has Robert Nozick Justifi ed the State?, „Th e Journal of the Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, Winter 1977, s. 16. 139 Ibidem.

120 ryzyko, iż ten ruch ku przodowi doprowadzi do zupełnie innego rozstrzygnięcia”140. Nozick sprzeciwia się postrzeganiu praw z perspektywy utylitarystycznej, zakładając, że „przedmiotem troski moralnej może być jedynie cel moralny, pewien etap końco- wy określonych działań jako ich rezultat (…)”. Neguje więc podejście utylitarystyczne, stwierdzając, że nie liczy się ono „z prawami i ich nienaruszalnością, przyznaje im natomiast status pochodny”141. Nie wszyscy libertarianie poprzestają jednak na krytyce podejścia utylitarystycz- nego, niektórzy bowiem istotnie szukają głębszego etycznego uzasadnienia dla praw, znajdując je w indywidualizmie i unikalnej wartości każdej jednostki. Etycznym uza- sadnieniem jest dla nich aprioryczne twierdzenie, że jednostki mają prawo do jak najpełniejszego przeżywania swojego życia (a meaningful life), a co za tym idzie są wyłącznymi posiadaczami samych siebie, mają równie absolutne prawo do własności prywatnej, jaką sprawiedliwie nabyły i zupełną wolność wyboru. Nie zakorzeniając koncepcji praw w prawie naturalnym, libertarianie wskazują, że to jednostka sama w sobie i zapewnienie jej możliwości realizowania swojego życia w jak najpełniej- szym wymiarze stanowi uzasadnienie ich istnienia. Rasmussen i Den Uyl uważają, że atrakcyjność idei osoby dążącej do samodoskonalenia, stanowiącej cel sam w sobie jest niewątpliwą podstawą dla jej praw do „posiadania i przeżywania własnego życia tak, jak powinno ono wyglądać”. Co więcej, twierdzą oni, iż takie podejście „nie tylko pokazuje, że właściwości ontologiczne konstytuujące istnienie jednostek są po to, by dążyły one do samodoskonalenia, ale także że nie powinny one być wykorzystywa- ne do czegokolwiek innego”142. Koncepcja praw u Rasmussena i Den Uyla poszukuje głębszego zakorzenienia, odwołując się do myśli Stagiryty i indywidualistycznej eu- dajmonistycznej etyki143. To samo zagadnienie podejmuje Eric Mack w tekście How to Derive the Liberta- rian Rights? Uważa on, że z wartości każdej osoby, jej odrębności i dobrobytu konsty- tuuje się fundament tego, co libertarianie nazywają prawami czy też prawami natural- nymi144. Mack uznaje, że właściwym zastosowaniem działań jednostki, jej zdolności i umiejętności jest dążenie każdej osoby do dobrego życia: „zdolności działania i tym podobne należące do A muszą być użyte przez A wtedy i tylko wtedy, aby wypełnić ich funkcję przyczynienia się do działań czy procesów dobrego życia A (i działania, zdolności A nie mają żadnego wyższego celu)”145. Libertarianie postrzegają więc prawa w sposób obrazowy jako hiperpłaszczyznę czy sferę otaczającą poszczególne jednostki. Dla Nozicka są one linią albo właśnie pewną hiperpłaszczyzną otaczającą człowieka w przestrzeni moralnej wyznaczającą

140 R. Nozick, Philosophical Explanations, Clarendon Press, Oxford 1981, s. 499. 141 R. Nozick, Anarchy..., s. 28–29 (polskie wydanie: s. 45). 142 D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Self-Ownership, op. cit., s. 53. 143 D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Liberty and Nature: An Aristotelian Defense of Liberal 0rder, Open Court, La Salle, IL 1991, rozdz. 3; por. także polemikę E. Macka, Rasmussen and Den Uyl on Natural Rights, „Th e Reason Paper”, vol. 18, Fall 1993, s. 89–99. 144 E. Mack, How to Derive Libertarian Rights?, [w:] J. Paul (red.), Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981, s. 288. 145 Ibidem, s. 290.

121 granice działań innych osób146. Podobną wizję dotyczącą sfery ochronnej otaczającej jednostkę prezentuje Lomasky147. Prawa, kojarzone przez Macka z pewnym celem, na rzecz którego są one realizowane, stwarzają sferę chroniącą przed ingerencją ze strony innych, sferę, w której każda jednostka ma całkowitą swobodę działania.

3.1. Prawa negatywne i pozytywne (negative and positive rights)

Defi niując prawa (rights), libertarianie zwracają szczególną uwagę na korelację zachodzącą między prawem (right) a powinnością (duty) i zobowiązaniem (obliga- tion). Dowodzą, że twierdzenie „A ma prawo do zrobienia x” pociąga za sobą tezy dotyczące prawidłowych i nieprawidłowych działań (right and wrong actions) innej jednostki lub innych ludzi148, oznaczanych w dalszym wywodzie literą B (Narveson dowodzi, iż twierdzenie „A posiada prawo” pociąga za sobą twierdzenie „A posiada prawo przeciwko B”). Zdaniem libertarian pojawia się tutaj problem obowiązków działania lub zaniechania jednostek lub grupy jednostek (B). Oczywiście zachowania B są odmienne od zachowań A, dlatego też twierdzenie przybiera postać: „A posiada prawo przeciwko B do zachowania x”, to zaś wiąże się z twierdzeniem „B posiada powinność (duty) do zachowania y”. Skoro „A ma prawo do zachowania x”, to „B jest zobowiązane do powstrzymania się od przeszkadzania A w zachowaniu x” albo – i jest to formuła preferowana przez libertarian – „B ma powinność pozwolenia (let) A za- chowania x”149. Narveson podkreśla, że prawo w znaczeniu, w jakim on go używa, jest zawsze terminem normatywnym, a jego normatywność zawiera się w fakcie, że wiąże się ono i pociąga za sobą powinność (duty) bądź zobowiązanie (obligation) kogoś do zrobienia bądź powstrzymania się od czegoś150. Mimo zastrzeżeń Narvesona, krytycy zarzucają libertarianom, że starają się wyeliminować problem zobowiązania (obliga- tion) i powinności (duty); utylitaryści, jak Lyons, podkreślają, że libertarianie chcie- liby dostrzegać jedynie prawa jednostek, całkowicie pomijać zaś kwestie powinności czy zobowiązań (duty or obligation), jakie jednostka ma wobec innych151. Libertarianie wpisują się w szerszy nurt dokonujący klasyfi kacji praw na prawa pozytywne (positive rights) i prawa negatywne (negative rights)”152, koncentrują się jednak na prawach negatywnych, bo tylko takie są prawami naturalnymi, dopusz-

146 R. Nozick, Anarchy..., s. 57 (polskie wydanie: s. 77–78). 147 L.E. Lomasky, Persons, Rights, and the Moral Community, op. cit., s. 11. 148 J. Narveson, Th e Libertarian Idea, op. cit., s. 41. 149 Ibidem, s. 42. 150 Ibidem, s. 44. 151 Rozmowa z Davidem Lyonsem przeprowadzona przez autorkę w styczniu 2006 roku w Bostonie. 152 Można dostrzec pewnego rodzaju paralelę pomiędzy słynnymi Berlinowskimi dwoma rodzajami wolności: „do” (positive liberty) i „od”(negative liberty) a postrzeganiem uprawnień w kategoriach uprawnień pozytywnych – „uprawnienia do”, oraz uprawnień negatywnych – „uprawnienia od” (J. Gray, On Negative and Positive Liberty, „Political Studies”, vol. 28, no. 4, s. 507–526, oraz I. Berlin, Two Concepts of Liberty, [w:] idem, Four Essays on Liberty, Oxford University Press, Oxford 1969 (polskie wydanie: Dwie koncepcje wolności, [w:] idem, Cztery eseje o wolności, przeł. D. Grinberg, Zysk i S-ka, Poznań 2000, s. 183–239).

122 czając wszak możliwość istnienia praw pozytywnych tylko w szczególnych wypad- kach (prawa pozytywne, łączące się z powinnością czy zobowiązaniem świadczenia na czyjąś korzyść mają charakter wyłącznie kontraktualistyczny – powstają w wyni- ku zawartej przez jednostki umowy). I znów Narveson prezentuje najpełniej różnicę dzielącą oba rodzaje praw, wskazując, że nie jest to różnica „formalna (in the form), lecz materialna (in the substance)”, jej podstawa nie tkwi bowiem „w tym, do czego mamy prawo z racji posiadania takiego czy innego prawa, lecz raczej w tym, jakie obowiązki spoczywają na innych z racji tychże praw. Prawo zasadniczo powoduje po- wstanie obowiązków, w konsekwencji możemy zatem wyróżnić obowiązki wynikają- ce ze wszystkich typów praw”153. Prowadzi go to do rozróżnienia pozytywnej powin- ności (positive duty) i negatywnej powinności (negative duty): „negatywna powinność wymaga powstrzymania się (refrain) od pewnego rodzaju działań bądź od wszelkich działań, które mogłyby spowodować konkretne rezultaty. Negatywne prawo jest więc skorelowane z negatywną powinnością nałożoną na stronę, przeciwko której skiero- wane jest prawo [na osobę B], natomiast prawo pozytywne jest skorelowane z pozy- tywną powinnością nałożoną na stronę, przeciwko której jest ono skierowane”154. Zasadniczo jednak libertarianie odczytują i postrzegają prawa głównie w sposób negatywny, negując tym samym istnienie pozytywnych powinności kogokolwiek155. Nawet Narveson głosi otwarcie, że libertariańskie prawa mogą mieć charakter wyłącz- nie negatywny: „jeżeli A ma prawo do zachowania x, to negatywna forma tego prawa będzie nakładała (entail) na B obowiązek, powinność (duty) powstrzymywania się od przeszkadzania A w zachowaniu x bądź od ingerowania w jakiś inny sposób w to jego zachowanie. Pozytywna wersja będzie nakładała (entail) na B powinność (duty) uczy- nienia czegoś, co ułatwiłoby albo umożliwiłoby A zachowanie x. Konkludując, jeżeli A posiada prawo negatywne wobec B do zachowania x, to B ma powinność (duty) powstrzymania się od przeszkadzania A w zachowaniu x. Z drugiej strony, jeżeli A ma pozytywne prawo wobec B, aby zrobił x, oznacza to, że B ma powinność (duty), aby pomóc (assist) A w zrobieniu x”156. Jak widać wyraźnie, prawa te są nie tylko nega- tywne, ale także odnoszące się do działającego (agent-relative) w tym znaczeniu i ro- zumieniu, iż każdy działający i każda racjonalnie działająca jednostka jest brana pod uwagę jedynie z własnymi obserwowalnymi ograniczeniami157. Wprawdzie implicite, lecz podobnie jak inni libertarianie, także Nozick odróżnia oba aspekty praw: pozytywny i negatywny (positive and negative rights). „Zmuszanie

153 J. Narveson, Th e Libertarian Idea, op. cit., s. 57. 154 Terminologia negatywnych powinności (negative duty) i pozytywnych powinności (positive duty) pochodzii z tekstu Philippy Foot Th e Problem of Abortion and the Doctrine of Double Eff ect, opublikowanego po raz pierwszy w „Oxford Review” (no. 5, 1967, s. 5–15), a reprodukowanego w: Ph. Foot, Virtues and Vices and Other Essays in Moral Philosophy, University of California Press, Berkeley 1978, s. 27. Zdaniem Foot powinności negatywne (negative duties) to powinności, aby nie krzywdzić, aby powstrzymywać się od określonego rodzaju działań, natomiast powinności pozytywne (positive duties) to powinności do pomocy, do działania na korzyść innej osoby (R.J. Arneson, Th e Shape of Lockean Rights: Fairness, Pareto, Moderation, and Consent, „Social Philosophy and Policy”, no. 22, 2005, s. 259). 155 R.J. Arneson, Th e Shape of Lockean Rights…,op. cit., s. 259. 156 J. Narveson, Th e Libertarian Idea, op. cit., s. 58. 157 J. Waldron, Rights in Confl ict, „Ethics”, vol. 99, no. 3, April 1989, s. 503–519.

123 człowieka do działań na rzecz pomyślności innych narusza jego prawa, podczas gdy to, iż inny nie zapewnia mu tego, czego ogromnie potrzebuje, w tym i rzeczy zasadni- czych dla ochrony jego praw, samo w sobie nie narusza tych praw, jeśli nawet posta- wa taka w żaden sposób nie utrudnia innym ich pogwałcenia”158. Doktryna zapropo- nowana przez Nozicka i zbudowana na wizji prawa jako sfery otaczającej i chroniącej jednostkę powoduje, że prawa, jakie dopuszcza, są nade wszystko prawami o charak- terze negatywnym, prawami do nieinterwencji (non-interference), „prawami od”159. Nozick przyjmuje jednak również, że jednostki mogą mieć prawa o charakterze pozytywnym (positive rights), „prawa do”, ale z wyjątkiem kilku bardzo szczególnych sytuacji istnieją one wyłącznie jako rezultat dobrowolnego podjęcia się przez jednost- ki zobowiązania (obligations) korespondującego z tymi prawami. To „dobrowolne przyjęcie” może się dokonywać przez dobrowolne podpisanie umowy (contract). Tak- że inni libertarianie zakładają, że prawa rozumiane w sensie pozytywnym (positive rights), będące „prawami do”, istnieją tylko wtedy, gdy zostały dobrowolnie przyjęte: „prawo kogoś do czegoś pojawia się w wyniku umowy (contract). (…) Człowiek do- browolnie (voluntarly) wyraża swoją zgodę, zobowiązania umowne powodują powsta- nie tych uprawnień, ponieważ osoba dobrowolnie (voluntarly) zgodziła się zachować w pewien sposób”160. Prawo pozytywne do czegoś, co jednostka posiada (jej zdolności i umiejętności lub przedmioty, których jest właścicielem) oznacza, że konkretna oso- ba bądź wszyscy mają powinność zapewnić tej jednostce coś, co jest niezbędne do zapewnienia tegoż prawa lub jakiś przedmiot. Dotyczy to w szczególności prawa do życia o charakterze pozytywnym (positive rights to live), z którym wiąże się pozytywna powinność (zobowiązanie) innych, tych mianowicie, którzy muszą dostarczyć osobie rzeczy niezbędne do życia. Prawa negatywne nie zawierają tego rodzaju konotacji. Jest to raczej prawo do nieingerowania, nie wiąże się z żadną powinnością dostarczania jednostce przedmiotu bądź czegoś innego niezbędnego do zabezpieczenia prawa, lecz zawiera jedynie powinność powstrzymania się od działań, które mogłyby zakłócić to prawo161. Konstruując defi nicję prawa, libertarianie są świadomi problemów związanych z ewentualną egzekucją relacjonowanych do nich powinności. Polemizują oni z tezą, że może zaistnieć paradoks: „moja wolność jest twoją niewolą” (my freedom is your unfreedom). Narveson przyznaje, że jego sposób postrzegania praw nakłada ogra- niczenia na wolność innych ludzi, jednak ochrona wolności każdej osoby wymaga ograniczenia wolności wszystkich innych osób. A zatem ochrona wolności każdego musi oznaczać ograniczanie wolności każdego, a uniwersalne prawo do nieograniczo- nej wolności jest nonsensem162. Narveson powołuje się tutaj na koncepcję Hobbesa: w stanie natury każdy człowiek byłby uprawniony do wszystkiego, nawet do części

158 R. Nozick, Anarchy..., s. 30 (polskie wydanie: s. 47). 159 J. Wolff , Robert Nozick: Property, Justice, and the Minimal State, Stanford University Press, Stanford 1991, s. 19–20. 160 J. Hospers, Libertarianism: A Political..., s. 50. 161 J. Wolff , Robert Nozick..., s. 19. 162 J. Narveson, Th e Libertarian Idea..., s. 50.

124 ciała innych ludzi. Prawo takie jest jednak absurdalne zarówno dla Hobbesa, jak i dla Narvesona163. Godząc się na tę dawno już wygłaszaną przez klasycznych liberałów tezę, liber- tarianie różnie uzasadniają to ograniczenie. Dla Nozicka ograniczenie zewnętrzne nakładane na działania jednostki odzwierciedla Kantowską zasadę, że człowiek jest celem, a nie jedynie środkiem; bez zgody jednostki nie można czynić jej środkiem do osiągania innych celów (człowiek „jest nienaruszalny”164). W ten sposób Nozick sprzeciwia się utylitarystycznemu podejściu do uprawnień, argumentując, że nawet uznając nienaruszalność uprawnień jednostkowych za nienaruszalne, podejście uty- litarystyczne naraża się na paradoks legitymizujący jednak ich naruszanie. Nozick rozważa następującą ewentualność: „Przypuśćmy (…) że w ów pożądany stan koń- cowy, który ma zostać osiągnięty, wbudowany jest pewien warunek dotyczący mini- malizowania ogólnej sumy (ważonej) naruszeń praw. Mielibyśmy oto coś w rodzaju „utylitaryzmu praw”; naruszenia praw (jako coś, co ma być zminimalizowane) za- stąpiłyby po prostu ogólną szczęśliwość w roli istotnego stanu końcowego struktury utylitarnej. (Zwróćmy uwagę, że jeśli istnieje takie społeczeństwo, że choćby nawet pewne nasze prawa były w nim naruszane, wolelibyśmy w nim żyć, niż wynieść się na zapewniającą przetrwanie bezludną wyspę; to nienaruszania własnych praw nie uważamy za nasze wyłączne dobro najwyższe, ani nawet nie stawiamy tego najwyżej w sensie leksykografi cznym, tak aby wykluczyć w tej mierze coś za coś). Wymagałoby to od nas jednak naruszania praw ludzi, jeśli w ten sposób zminimalizujemy sumę (ważoną) naruszeń praw w całym społeczeństwie. Na przykład pogwałcenie czyichś praw mogłoby odwieść innych od powziętego przez nich zamiaru poważnego naru- szenia praw lub pozbawić ich motywu po temu czy odwrócić ich uwagę. (…) A zatem można by starać się usprawiedliwić ukaranie kogoś za zbrodnię, która rozwścieczyła tłum, mimo że samemu się wie, że nie jest jej winien, na tej podstawie, że ukaranie go pozwoliłoby zapobiec o wiele większym naruszeniom praw przez innych, a tym samym zminimalizowałoby sumę ważoną naruszeń praw w całym społeczeństwie”165. Sięgając po Kanta przeciwko utylitarystom, Nozick nie rozważa jednak celu końco- wego, lecz ujmuje prawo w związku z zewnętrznymi ograniczeniami nakładanymi na działania: „zamiast wpisywać prawa w ów stan końcowy, który ma być osiągnięty”, po- wiada: „można by je uwzględnić jako zewnętrzne ograniczenia działania: nie naruszaj ograniczeń O. Twoje działania podlegają ograniczeniom ustanawianym przez prawa innych. (Stanowisko zorientowane teleologicznie po dodaniu ograniczeń wyglądało- by następująco: spośród dostępnych dla ciebie działań nienaruszających ograniczeń O wybieraj te, które maksymalnie przybliżają do celu C. W tym przypadku prawa in- nych ograniczałyby twoje działania zorientowane teleologicznie. Nie chcę przez to powiedzieć, że prawdziwie należyta moralność dyktuje pewne obligatoryjne cele, któ- re trzeba realizować nawet na gruncie tych ograniczeń). Jest to stanowisko odmienne od tego, które stara się zawrzeć owe ograniczenia O w celu C. Owo stanowisko re-

163 Por. także Th . Hobbes, Leviathan, John Bohn, London 1839, s. 117. 164 R. Nozick, Anarchy..., s. 30–31 (polskie wydanie: s. 48). 165 Ibidem, s. 28–29 (polskie wydanie: s. 45–46, podkr. oryginalne).

125 stryktywne zabrania ci naruszania tych ograniczeń moralnych w trakcie dążenia do realizacji twoich celów, natomiast tamto nastawienie teleologiczne, nakazujące mi- nimalizować naruszanie praw ludzi, pozwala ci naruszać te prawa (ograniczenia) po to, żeby zmniejszyć sumę ich naruszeń w całym społeczeństwie”166. Prawa winny być skonstruowane jako ograniczenia (side-constraints), wyznaczające granice dopusz- czalnych moralnie działań racjonalnej jednostki (agent). Prawo nie jest celem samym w sobie i nie jest włączane do postulowanego stanu końcowego, który ma być osiąg- nięty. Nozick zadaje pytanie o zasadność przyjmowania ograniczeń zewnętrznych (side-constraints): „Czy kiedy przyjmuje się ograniczenie zewnętrzne O raczej niż pogląd zalecający zminimalizowanie naruszeń O, nie jest to irracjonalne? (…) Jeśli nienaruszanie O jest tak ważne, czy nie powinno być celem? Jak może troska o niena- ruszanie O prowadzić do odmowy naruszenia O nawet wówczas, gdy zapobiegłoby to innym, bardziej rozległym naruszeniom O? Co uzasadnia ujęcie nienaruszania praw jako zewnętrznego ograniczenia działania, zamiast wytknięcia tego po prostu jako celu działania?”167. Narveson, analizując ten fragment, dostrzega „coś, co możemy nazwać komponentem antyutylitarystycznym: nie możemy usprawiedliwić działania x podejmowanego przez osobę A jedynie w celu promowania (przypuszczalnie więk- szego) dobra osoby B. Z drugiej strony istnieje coś, co możemy nazwać komponentem rygorystycznym. Mówi on, ogólnie rzecz biorąc, iż jeśli działanie x pozbawi (deprive) A czegoś, do czego A jest upoważnione z mocy uprawnienia, wówczas nie istnieją absolutnie żadne okoliczności, w których byłoby właściwym działanie x”168. „Zasadniczy zarzut wobec twierdzenia, że każdy ma prawo do rozmaitych rzeczy, takich jak równość możliwości, życie itd., oraz przeciwko egzekwowaniu tego prawa głosi, iż owe »prawa« wymagają podłoża rzeczy, zasobów i działań; natomiast prawa czy uprawnienia do tego wszystkiego mogą być w ręku innych ludzi. Nikt nie ma prawa do czegoś, czego urzeczywistnienie bezpośrednio wymaga spożytkowania rze- czy i działań, które są w rozporządzeniu innych. Prawa i uprawnienia innych do kon- kretnych rzeczy (tego ołówka, ich ciała itd.), jak i swoboda egzekwowania tych praw określają środowisko zewnętrzne każdej jednostki oraz środki, które są jej do- stępne. Jeśli czyjś zamiar wymaga zastosowania środków będących w rozporządzeniu

166 Ibidem. Zdaniem Nozicka, za wprowadzeniem ograniczeń zewnętrznych (side-constrains) prze- mawia drugi imperatyw kategoryczny Kanta: „zewnętrzne ograniczenia działania odzwierciedlają leżącą u ich podstaw Kantowską zasadę, że człowiek jest celem, a nie jedynie środkiem; bez jego zgody nie można poświęcać go lub wykorzystywać dla osiągnięcia innych celów. Człowiek jest nienaruszalny (…). Czy można dodać wystarczająco wiele ograniczeń, tak by czymś nie można się było w ogóle posłużyć jako narzędziem, by nie można tego uczynić w żaden sposób?”. Nienaruszalność innych osób jest zgodna z drugim impe- ratywem kategorycznym i u Nozicka przybiera postać: „postępuj tak, by zminimalizować traktowanie człowieczeństwa jedynie jako środka” (minimize the use in specifi ed ways of a persons as means)”. Co więcej, Nozick unika precyzyjnego sformułowania poglądów dotyczących absolutnego charakteru ograniczeń (side-constraints): „pytanie, kiedy ograniczenia są absolutne, a kiedy mogą być naruszone w celu unik- nięcia »katastrofi cznego« moralnego horroru, i jak następnie wynikająca z tego struktura może wyglądać, jest pytaniem, którego wolałbym uniknąć” (R. Nozick, Anarchy..., s. 30; fragment nie istnieje w polskim wydaniu – został pominięty przez tłumacza). 167 Ibidem, s. 30 (polskie wydanie: s. 47–48). 168 J. Narveson, Th e Libertarian Idea, op. cit., s. 54.

126 innego, ów ktoś musi pozyskać jego dobrowolną współpracę. (…) Nie istnieje żadne prawo niezgodne z tym podłożem praw konkretnych. Żadne takie prawa nie istnie- ją, albowiem każde jakkolwiek zręcznie pomyślane prawo do realizacji jakiegokol- wiek celu będzie unikać kolizji z tym podłożem. Owe prawa konkretne wypełnia- ją przestrzeń praw, nie zostawiając miejsca dla praw ogólnych regulujących status materialny”169. Fragment ten ma przekonać czytelnika, że nie jest możliwy konfl ikt praw, konkretne prawa do konkretnych rzeczy nie mogą być uzasadniane potrzeba- mi170. Jednak jak słusznie zauważają przeciwnicy libertarianizmu – zakaz traktowania ludzi jako środka do innych celów nie powoduje utożsamienia tejże osoby z rzeczą (bądź rzeczami), będącą własnością osoby. Trudno jest więc przyjąć, że ograniczenia dotyczące „używania” osób jako środka do celów innych ludzi w sposób automatycz- ny przenoszą się na ograniczenia dotyczące rzeczy, i stąd niemożliwe jest jakiekolwiek opodatkowanie dochodów osoby (pozbawienie jej rzeczy) dla zaspokojenia potrzeb bądź celów innych. Jednak Nozick zdaje się utożsamiać pojęcie osoby i rzeczy, i obej- mować takim zakazem obie171.

3.2. Prawo do samoposiadania (self-ownership right)

Prawo jednostki do posiadania samej siebie jest jednym z kolejnych fi larów, na których została zbudowana myśli libertariańska, i choć koncepcja samoposiadania pojawia się także u myślicieli liberalnych, to rzadko jest centralną osią, wokół której nielibertarianie budują swoją fi lozofi ę172. Jak twierdzi James Tully, prawo do samopo- siadania „ugruntowało wartości autonomii, jednostkowej wolności i nienaruszalno- ści osoby” (said to ground the values of autonomy, individual liberty, and inviolability of the person)173. Libertarianie przejęli koncepcję samoposiadania z fi lozofi i Locke’a, jednak zinterpretowali ją w radykalnie odmienny sposób: u Locke’a samoposiadanie było podporządkowane konieczności zachowania przez jednostkę samej siebie jako będącej własnością Boga. W myśli libertarian jednostka, dla jak najpełniejszego reali- zowania własnych celów i przeżycia własnego życia w sposób najlepszy z możliwych, jest wyłącznym posiadaczem samego siebie. Nozick uważa, że „jednostki są wyłącz-

169 R. Nozick, Anarchy..., s. 238 (polskie wydanie: s. 279–280). 170 A.J. Simmons, Th e Lockean Th eory of Rights, Princeton University Press, Princeton 1994, s. 325. 171 D.R. Knowles, Autonomy, Side-constraint and Property, „Mind”, vol. 88, no. 350, 1979, s. 164–265. 172 Dwaj nielibertariańscy liberałowie mający takie poglądy to: D.A. Lloyd Th omas (In Defence of Liberalism, Blackwell, Oxford 1988, s. 8–10, 88–91) i J. Reiman (Justice and Modern Moral Philosophy, Yale University Press, New Haven 1990, s. 70–79), problem omawia szerzej C. Bird (op. cit., s. 33–34). 173 J. Tully, An Approach to Political Philosophy: Locke in Contexts, Cambridge University Press, Camb- ridge 1993, s. 242.

127 nymi posiadaczami swoich ciał, życia, osobistych talentów i zasobów” (personal assets and resources)174 i są zupełnie „wolne w dysponowaniu nimi”175. Ta odmienność fundamentów etycznych bądź ich brak powoduje u libertarian kolejną poważną rozbieżność. Nakaz zachowania gatunku mógłby w przypadku Locke’a generować prawa o charakterze pozytywnym: jeśli uznamy nakaz zachowania gatunku ludzkiego za nadrzędny, to możemy zakładać, że to uprawnienie będzie po- ciągało za sobą powinność lub zobowiązanie do pomocy (duty or obligation to assist) przy zachowaniu życia176. Poza tym odczytanie Locke’owskiego nakazu zachowania samego siebie i gatunku ludzkiego „tak bardzo jak to możliwe” (as much as possible) mogłoby sugerować utylitarystyczne podejście do praw (zachowanie gatunku ludz- kiego byłoby celem ostatecznym, któremu podporządkowywane byłyby inne cele), odrzucane jednak przez Nozicka177. W sposób równie radykalny jak Nozick pojmuje samoposiadanie Rothbard, mimo że znajduje się go w gronie nielicznych libertarian wyprowadzających prawo do samo- posiadania z koncepcji prawa naturalnego: „Prawo do samoposiadania stanowi”, pisze autor For a New Liberty, „że każdy – kobieta i mężczyzna – ma bezwarunkowe prawo do posiadania własnego ciała, wynikające z samego faktu bycia człowiekiem; ozna- cza ono: prawo do pełnej kontroli nad swoim ciałem bez dopuszczenia przymusowej ingerencji ze strony innych osób. Ponieważ każdy człowiek musi myśleć, poznawać, oceniać i wybierać własne sposoby utrzymania się przy życiu i własne drogi rozwoju, to prawo do samoposiadania umożliwia mu działanie w tych istotnych dla życia sfe- rach bez skrępowań i ograniczeń narzucanych przez innych”178. Rozważając, co stałoby się w razie odmówienia jednostkom prawa do samoposiadania, Rothbard wskazuje dwa rozwiązania: jakaś klasa ludzi A będzie miała prawo do posiadania innej klasy B albo każdy będzie miał prawo do posiadania równej cząstki każdego innego. „Pierwsza możliwość prowadzi do sytuacji, w której tylko klasa A ma prawa przynależne człowie- kowi, podczas gdy klasa B to w istocie podludzie, którzy na takie prawa nie zasługują. Ale, jako że w rzeczywistości są ludźmi, to pierwsza możliwość okazuje się wewnętrz- nie sprzeczna, gdyż odmawia części ludzi należnych im praw naturalnych. Co więcej, jak się przekonamy, dopuszczenie, żeby klasa A posiadała klasę B, oznacza, że ma ona prawo tę klasę wyzyskiwać, czyli pasożytować na niej. Samo to pasożytnictwo unie- możliwia spełnienie niezbędnych do życia, podstawowych ekonomicznych warunków: produkcji i wymiany”179. Jak widać, dla Rothbarda jest to sprzeczne z prawem natu-

174 Pojęcie „asset” można tłumaczyć także jako aktywa, ta ekonomiczna stylistyka jest nader częsta u libertarian w odniesieniu do uprawnień. Nozick używa chociażby terminu „udziały” (holdings) w od- niesieniu do uprawnień jednostkowych. 175 C. Bird, op. cit., s. 114. 176 Na przykład dostarczanie komuś żywności, co byłoby niedopuszczalne przez Nozicka, o ile wcześ- niej jednostki nie zawarły umowy – uprawnienia pozytywne jego zdaniem powstają jedynie w sposób kontraktualistyczny. 177 J. Wolff , Robert Nozick..., s. 25–27. 178 M.N. Rothbard, For a New Liberty: Libertarian Manifesto, Macmillan, New York 1978, s. 28 (polskie wydanie: O nową wolność. Manifest libertariański, przeł. W. Falkowski, Wydawnictwo Volumen, Warszawa 2004, s. 52). 179 Ibidem, s. 28–29 (polskie wydanie: s. 52–53). Do tej koncepcji Rothbard wraca w Th e Ethics of Liberty.

128 ralnym i prowadzi do odmówienia ludziom praw przynależnych im z samego faktu bycia ludźmi. Rothbard odrzuca także drugie rozwiązanie, „które można by nazwać »kolektywizmem partycypacyjnym« albo »komunizmem«, każdy człowiek miałby prawo do posiadania równej części każdego innego człowieka. Jeśli na świecie żyją dwa miliardy ludzi, to każdy ma prawo posiadać jedną dwumiliardową część każdej osoby. Po pierwsze, musimy stwierdzić, że pomysł ten zasadza się na absurdalnej idei, że każdy jest upoważniony do posiadania części każdego, ale nie ma prawa posiadać samego siebie. Po drugie, wyobraźmy sobie, jaką zdolność do przetrwania miałby tak urządzony świat: świat, w którym nikt nie może podejmować żadnego działania bez uzyskania wcześniejszej zgody, a właściwie otrzymania rozkazu, od wszystkich innych. Możemy być pewni, że w takim »komunistycznym« świecie nikt nie byłby w stanie robić czegokolwiek i rasa ludzka szybko by wyginęła. A skoro świat zerowego samopo- siadania i stuprocentowego posiadania innych ściągnąłby na nasz gatunek śmierć, to wszelkie kroki czynione w kierunku takiego świata są również sprzeczne z prawem na- turalnym, mówiącym o tym, co jest najlepsze dla człowieka i jego egzystencji na ziemi. Wreszcie, świat kolektywizmu partycypacyjnego nie może funkcjonować w praktyce. Jest bowiem fi zycznie niemożliwe, żeby bez przerwy każdy każdego miał na oku i w ten sposób urzeczywistniał swoje prawo do posiadania cząstki każdego innego człowie- ka. W praktyce więc idea powszechnej i równej własności innych zostaje zastosowana tylko do wyspecjalizowanej grupy ludzi, którzy stają się tym samym klasą rządzącą. A ponieważ jakakolwiek próba ustanowienia władzy komunistycznej prowadzi auto- matycznie do rządów klasowych, to wracamy tym samym do sytuacji przedstawionej jako pierwsza możliwość. Dlatego też libertarianin odrzuca obie te możliwości i przyj- muje, jako podstawowy aksjomat, powszechne prawo do samoposiadania, prawo na- leżne każdemu z racji samego bycia człowiekiem”180. Ta wizja, jaką nakreślił Rothbard, została przejęta przez wielu libertariańskich fi lozofów. Boaz także, wprawdzie nie po- wołując się na Rothbarda, mówi, że pozbawienie prawa do samoposiadania powoduje dwa rodzaje wynaturzeń: albo „ktoś może posiadać innych, albo każdy może posiadać każdego. Mamy więc do czynienia z niewolnictwem lub komunizmem”181. Koncep- cje praw rozumianych jako posiadanie „udziałów” do części innej osoby przejmuje od Rothbarda także Nozick, sprzeciwiając się redystrybucji, gdyż pozbawienie jednostki praw do decydowania o sobie i swojej własności stawia innych „w roli właścicieli części ciebie, daje im prawo własności do ciebie (…) [powodując] przejście od kla- sycznego liberalnego pojęcia posiadania samego siebie do pojęcia praw (częściowej) własności w stosunku do innych ludzi”182.

180 Ibidem. 181 Ibidem. Rothbard w wielu innych publikacjach nawiązuje do koncepcji samoposiadania: „natural- nym jest, że każda jednostka jest właścicielem samego siebie, władcą swojej własnej osoby; uprawnienia człowieka (...), które podlegają ochronie w wolnym społeczeństwie rynkowym, są w rezultacie uprawnie- niami każdego człowieka do swojej osoby, każda jednostka w sposób naturalny jest właścicielem samego siebie (is the owner of himself) zarządzającym swoją osobą” (M.N. Rothbard, Man, Economy, and State: A Treatise on Economic Principles (oraz idem, Power and Market: Government and the Economy, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2004, s. 1337). 182 R. Nozick, Anarchy..., s. 172 (polskie wydanie: s. 206).

129 Peter Vallentyne dowodzi, że „analizując kwestię prawa do posiadania własności, libertarianie dokonują rozróżnienia pomiędzy istotami mającymi znaczenie moralne, zasobami naturalnymi (zasobami niepowstałymi w wyniku produkcji, takimi jak zie- mia, powietrze, woda) oraz artefaktami (wytworami działania)”183. Wyróżnia on trzy elementy w prawie do samoposiadania: bliskie libertarianom prawo do samoposiada- nia wymaga uznania, że „aktorzy (agents) są, pierwotnie i co najmniej (…), wyłącz- nymi posiadaczami samych siebie, dlatego jakiekolwiek naruszenie ich wyłącznego prawa do samoposiadania jest niesprawiedliwe. Centralna idea wyłącznego prawa do samoposiadania jest taka, iż aktorzy posiadają samych siebie w ten sam sposób, w jaki w pełni posiadają nieożywione przedmioty. Maksymalne prawo do posiada- nia obejmuje, po pierwsze, pełną kontrolę praw (władzę do wyrażenia zgody bądź jej odmowy) nad użyciem ich osoby (na przykład dotyczące rzeczy, które są [owym oso- bom] czynione); po drugie, pełne prawo do przekazywania posiadanych praw innym osobom (poprzez sprzedaż, wynajem, dar bądź pożyczkę); i po trzecie, pełną niety- kalność zapłaty (payment immunities) za posiadanie bądź korzystanie z tych praw”184. Znaczenie elementu wyłączności potwierdzają Rasmussen i Den Uyl: „prawdopo- dobnie najlepiej jest rozumieć termin ‘self’ w pojęciu samoposiadania (self-ownership) jako wyłącznie [zaimek] zwrotny: posiadacz i przedmiot posiadania są jednym i tym samym. Dlatego też podstawą idei samoposiadania jest [teza], że posiada się prawa do jego bądź jej całej osoby i nikt nie należy do innych – nikt nie jest niewolnikiem. (…) Jednostka jest uprawniona do tego, co wynika z korzystania z konstytuujących ją właściwości ontologicznych”185. Kluczowa dla zrozumienia libertariańskiej interpretacji samoposiadania jest więc kwestia „wyłączności” prawa do samoposiadania. Kwestia ta uwzględniana jest nawet w rozumowaniu dotyczącym zakresu aktywności państwa dystrybuującego dobra: „1) państwo potrzebuje użyć [zasobów] R (resources), by podjąć konkretnego ro- dzaju akcje; 2) R jest częścią X (R is a part of X’s self); 3) X jest wyłącznym posiadaczem samego siebie (X is a comprehensive self-owner); 4) dlatego państwo używając [zasobów] R bez zgody X, narusza prawo X do samoposiadania”186. Zastrzeżenia do tego wywodu zgłaszają krytycy libertarianizmu zaznaczający, że „jeśli (3) jest fałszem, to niekoniecznie (4) wynika z powyższego rozumowania”187.

183 P. Vallentyne, Introduction: Left -Libertarianism – A Primer, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 2. 184 Ibidem. 185 D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Self-Ownership, s. 51. Nawet przeciwnicy libertarian dostrzegają wyjątkowość zaproponowanych przez nich interpretacji pojęcia samoposiadania. Cohen, analizując liber- tariańską interpretację, podkreśla: „To, co jest [przedmiotem] posiadania w tezie o samoposiadaniu, nie jest ego (self), gdy ego jest używane do oznaczania pewnej szczególnie intymnej czy zasadniczej części osoby (…) oznacza, że to, co posiada i to, co jest przedmiotem posiadania jest jednym i tym samym, mówiąc krótko – jest całą osobą” (G.A. Cohen, Self-Ownership, Freedom, and Equality, Cambridge University Press, Cambridge 1995, s. 68–69). 186 C. Bird, op. cit., s. 144. 187 Ibidem.

130 Zauważmy jednak, że teza interpretująca samoposiadanie w związku z wyłącznością pozwala libertarianom zanegować pretensje wszystkich innych aktorów do podejmo- wania „autorytarnych” decyzji dotyczących osoby i jej własności188. Skoro jednostki są uważane przez libertarian za wyłącznych właścicieli swoich ciał, a co za tym idzie życia i wszelkich zdolności, jakimi dysponują, to ta wyłączność (połączona z zakazem ingerencji) wywołuje wiele pytań dotyczących granic wolności. Czy jednostki są całkowicie wolne w dysponowaniu swoim ciałem? Pozytywna odpo- wiedź libertarian wywołała wiele dyskusji, narażając ich nieraz na zarzut nihilizmu moralnego. Dyskusje te dotyczyły nie tylko klasycznej kwestii, czy człowiek jest na tyle wolny, że może się dobrowolnie pozbyć własnej wolności i sprzedać w niewolę, ale także dyskusję na temat sprzedaży organów (transplantacji) i aborcji. Pytanie, czy człowiek może sam, dobrowolnie pozbawić się wolności (sprzedać w niewolę) nurtowało m.in. Nozicka, który uznał, że „o pewnych rzeczach człowiek może decydować wyłącznie sam za siebie, nikt nie może o nich rozstrzygać za kogoś innego”189. Jego wniosek był radykalny; choć jednostka nie może zmusić innych do niewolnictwa, to „dobrowolne” niewolnictwo byłoby w systemie wolnorynkowym dopuszczalne190. Odmiennego zdania był jednak Charles Murray, uznając, że skoro samoposiadanie jest niezbywalne (self-ownership is unalienable), to „jednostka nie może sprzedać samej siebie ani swoich praw do życia, wolności i pogoni za szczęściem (pursuit of happiness)”191. Colin Bird z kolei uważał, że libertariańskie rozumienie sa- moposiadania kreśli wizję wspólnoty politycznej, która pozwala jednostce wobec niej samej na czyny niedopuszczalne wobec innych. Co więcej, uważa on, że interpretacja Murraya jest błędna, gdyż odrzucając prawa jednostek do sprzedania się w niewolę, autor ten nie rozumie istoty libertariańskiego samoposiadania, którego kwintesencją jest możliwość oddzielenia osoby i jej wolności od siebie192. Także Narveson nie widzi niczego niezwykłego w idei sprzedaży innej osobie samego siebie, będącego wszak wyłącznym właścicielem samego siebie, choć przyznaje, że byłaby to dziwna tran- sakcja193. Interesujące stanowisko dotyczące dobrowolnego sprzedania się w niewolę oraz kwestii całkowitego i wyłącznego samoposiadania przedstawia Vallentyne. Ar- gumentuje on, że chociaż pełne prawo do posiadania samego siebie obejmuje pra- wo do przekazania komuś praw nad samym sobą, to jednak nie zawiera gwarancji, że inne osoby są uprawnione bądź władne posiąść te prawa. Co więcej, Vallentyne argumentuje, że choć libertarianie dopuszczają możliwość nieograniczonego dyspo- nowania swoją osobą, w tym oddania się w niewolę, to nie twierdzą, iż dobrowolne

188 M.N. Rothbard, Power and Market: Government and the Economy, Institute for Humane Studies, Menlo Park, CA 1970, s. 76; R. Nozick, Anarchy..., s. 172; G.A. Cohen, Self-Ownership, Freedom, and Equality, op. cit., s. 68; J. Narveson, Th e Libertarian Idea, op. cit., s. 66–67, 175; D. Boaz, Libertarianism: A Primer, op. cit., s. 61; por. także C. Bird, op. cit., s. 142. 189 R. Nozick, Anarchy..., s. 331 (polskie wydanie: s. 285). 190 Ibidem. 191 Ch. Murray, op. cit., s. 6. 192 C. Bird, op. cit., s. 145. 193 J. Narveson, op. cit., s. 67.

131 oddanie się w niewolę jest sprawiedliwe czy raczej dopuszczalne z punktu widzenia sprawiedliwości (permitted by justice)194. Postrzeganie jednostki jako wyłącznego właściciela własnej osoby prowadzi li- bertarian do radykalnych wypowiedzi w kwestii aborcji. Najbardziej kontrowersyjną argumentację proponuje Rothbard. Uważa on, że „zanim libertarianin ostatecznie odrzuci »katolickie« argumenty przeciwko przerywaniu ciąży jako nieistotne, musi je poważnie rozważyć. Istota tych argumentów – wcale nie »katolicka« w sensie teo- logicznym – leży w tym, że przerwanie ciąży powoduje zniszczenie życia człowieka, a zatem jest morderstwem i nie może pozostać bezkarne. Co więcej, jeśli przerwa- nie ciąży jest morderstwem, to katolik – lub ktoś inny o tych samych co on poglą- dach – nie może po prostu wzruszyć ramionami i powiedzieć, że »katolickie« poglądy nie powinny być narzucane niekatolikom. Morderstwo nie jest wyrazem preferencji religijnych. Żadna sekta nie może i nie powinna pod pretekstem »wolności religij- nej« uniknąć odpowiedzialności za dokonane morderstwo, tłumacząc się, że takie są jej nakazy religijne. Podstawowym więc pytaniem jest: czy przerwanie ciąży należy uznać za morderstwo?”195. Odpowiadając na to pytanie, Rothbard odcina się od roz- ważań nad legalnością zabiegu czy momentem, w którym uzna się płód za człowieka: „katolicki przeciwnik przerywania ciąży domaga się, na przykład, żeby płodowi ludz- kiemu przysługiwały takie same prawa jak każdemu człowiekowi, a więc również pra- wo do tego, by nie zostać zamordowany. Ale są jeszcze inne okoliczności, które mają istotne znaczenie dla rozstrzygnięcia tego zagadnienia. Jeśli płód ludzki miałby korzy- stać z tych samych praw co wszyscy ludzie, to postawmy następujące pytanie: Jakie- mu człowiekowi wolno przebywać bez pozwolenia, jako niechcianemu pasożytowi, w ciele innego człowieka? Tu leży sedno sprawy: w absolutnym prawie każdego czło- wieka, więc także kobiety, do dysponowania swoim ciałem. W momencie przerwania ciąży kobieta powoduje wydalenie ze swojego ciała niepożądanego bytu. Jeśli płód przy tym umiera, to nie podważa to argumentu, że nikt nie ma prawa żyć bez pozwo- lenia, jak pasożyt, wewnątrz lub na ciele innego człowieka196. Częsty kontrargument mówiący, że przecież kobieta pierwotnie chciała lub przynajmniej była odpowiedzial-

194 P. Vallentyne, Introduction: Left -Libertarianism – A Primer, [w:] Left -Libertarianism..., s. 3. 195 M.N. Rothbard, For a New..., s. 107 (polskie wydanie: s. 145–146). 196 W tym miejscu tłumacz polskiego wydania, by złagodzić wydźwięk wypowiedzi Rothbarda, umiesza następujący przypis: „Wywód Rothbarda mający uzasadniać legalność zabijania płodu (tzw. przerywania ciąży) nie jest poprawny logicznie (opiera się na arbitralnym rozstrzygnięciu, że płód może być uznany za »pasożyta«)”. Trzeba jednak podkreślić, że Rothbard opowiadał się wyłącznie za legalnością aborcji, natomiast nigdy nie twierdził, że aborcja jest uzasadniona moralnie. Według Rothbarda, poza matką płodu nie istnieje żadna instancja, która byłaby władna ingerować w relacje między rodzicami a dziećmi, więc również między matką a jej płodem. W szczególności nie jest do tego uprawniony państwowy sąd. Dlatego np. Rothbard, opowiadając się za legalnością aborcji, krytykował jednocześnie proaborcjonistyczne orzeczenie Sądu Najwyższego USA w sprawie Roe vs Wade; Sąd Najwyższy nie miał w tej sprawie jurys- dykcji, podobnie jak nie ma jej nikt poza samą ciężarną. Należy też dodać, że stanowisko Rothbarda nie jest typowe dla libertarian, a sam autor pod koniec życia coraz bardziej podkreślał znaczenie tradycyjnych norm moralnych i konieczność ich obrony przez libertarian, ale oczywiście bez posługiwania się w tym celu państwem; por.: H.-H. Hoppe, Introduction, [w:] M.N. Rothbard, Th e Ethics of Liberty, New York University Press, New York 1998, s. xli; M.N. Rothbard, For a New Liberty: Libertarian Manifesto, op. cit., s. 107–108 (polskie wydanie: s. 145–146).

132 na za powstanie płodu w jej ciele, jest znowu nietrafny. Nawet jeśli matka pierwotnie chciała mieć dziecko, to będąc właścicielką swojego ciała, ma prawo zmienić zdanie i pozbyć się go”197. Libertarianie uznają, że takie rozumienie prawa do samoposiadania implikuje postulat całkowitej neutralności państwa wobec jednostkowych wyborów. „Dopóki jednostki działają jako osoby prywatne, państwo nie może nakazać sposobu życia respektującego jedne prawa ponad innymi. Jedynie państwu odmawia się takiej prerogatywy. Z całą pewnością jednostki nie są nieliberalne, jeśli wydają takie sądy w odniesieniu do swoich własnych celów (…) przymus, który wykracza poza egze- kwowanie praw, idzie zbyt daleko. Funkcją państwa jest chronienie praw działających aktorów (agents), a nie zachowywanie się tak, jakby samo było aktorem działającym we własnym interesie. (…) Państwo może być opisane jako arbiter wprowadzający zasady w (meta)grze, ale nie jako biorący udział w tej grze”198.

3.3. Prawo do samoposiadania a prawo własności

Libertarianie są zgodni, że jednostki mają prawa do posiadania samych siebie. Ale jak słusznie zauważa Rothbard: „większą trudność stanowi opracowanie teorii włas- ności innych, pozaludzkich obiektów, czyli rzeczy znajdujących się na ziemi”199. Tu libertarianie posłużyli się po raz kolejny wcześniejszym rozwiązaniem, zapropono- wanym przez Locke’a: praca jest tym, co daje jednostce prawo do rzeczy znajdujących się poza nią; skoro jednostka jest wyłącznym właścicielem samej siebie i swojej pracy, to wszystko to, co zdoła wydobyć z „rzeczy niczyich” staje się jej własnością. Praca daje tytuł do własności, gdyż dzięki wkładowi pracy przedmiot [wydobywany] ule- ga ulepszeniu200. Locke zakłada jednak, że istnieją pewne ograniczenia pierwotnego nabywania: klauzula Locke’a (Lockean proviso) głosi, że we wspólnym posiadaniu ma pozostać nie mniej nie gorszych dóbr201. Powstaje jednak problem statusu zasobów naturalnych w stanie natury: czy ziemia w stanie natury istotnie jest niczyja? Od- powiedź na to pytanie określa możliwości dokonania pierwotnego nabycia czy też pierwotnego zawłaszczenia; pojawia się także problem innych osób, pytanie, czy w ich wspólnym użytkowaniu pozostanie nie mniej i nie gorszych dóbr do używania? Poglądy na temat stanu ziemi i wszelkich zasobów naturalnych w stanie natury, a także możliwości dokonywania ich zawłaszczenia są podstawą, na której dokonuje się rozróżnienia libertarian prawicowych (right libertarian) zakładających, że zasoby te były niczyje, i lewicowych (left libertarian), którzy utrzymują, że były one wspólne202.

197 M.N. Rothbard, For a New..., s. 107–108 (polskie wydanie: s. 145–146). 198 L.E. Lomasky, Persons, Rights, and the Moral Community, op. cit., s. 253. 199 M.N. Rothbard, For a New..., s. 28–29 (polskie wydanie: s. 52–53). 200 R. Nozick, Anarchy..., s. 174–175 (polskie wydanie: s. 208–209 oraz I.M. Kirzner, Entrepreneurship, Entitlement, and Economic Justice, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 202–204. 201 J. Locke, Dwa traktaty o rządzie, przeł. Z. Rau, PWN, Warszawa 1992, § 27, s. 181–182. 202 Por. P. Vallentyne, Introduction: Introduction – A Primer, [w:] Left -Libertarianism..., s. 1–16.

133 Wśród libertarian prawicowych wyróżnia się jednak dwie postawy: zwolennicy pierwszej głoszą, że można dokonywać zawłaszczenia dóbr niczyich bez jakichkol- wiek ograniczeń. Odrzucają oni rozwiązania Locke’a, podważając przydatność i za- sadność jego klauzuli. Do tej grupy należą Kirzner i Rothbard. Pierwszy z nich uważa, że ten, kto odkryje istnienie wartościowych zasobów bądź wartościowe zastosowanie znanych już zasobów jest twórcą ich ekonomicznej wartości203. Dla Kirznera zaso- by te były ex nihilo, odkrycie ich zastosowania wydobywa je z tego stanu i stwarza ich wartość, a ich odkrywca jest autorem tej wartości. Także Rothbard nie zakłada żadnych ograniczeń dokonywania pierwotnego zawłaszczenia: każda jednostka „ma prawo do posiadania samej siebie i własności, którą znalazła i przetworzyła, a tym samym stworzyła”204. Drugą grupę tworzą libertarianie wywodzący swoje korzenie z myśli Locke’a, których najsłynniejszym przedstawicielem jest Nozick. Zakładają oni możliwość zawłaszczania zasobów naturalnych, jednak dostrzegają, że proces ten musi podlegać pewnym ograniczeniom. W nurt ten poza Nozickiem wpisuje się także przyznający, że o ile alternatywne schematy dystrybucji i redystry- bucji zasobów w stanie natury mogą wyglądać lepiej w teorii niż oparte na klauzuli Locke’a, to w praktyce koszty tych alternatywnych schematów są zbyt wielkie, by były one atrakcyjne205. Epstein sprzeciwia się otwarcie uznawaniu zasobów stanu natury jako rzeczy wspólnych, wyraźnie głosząc, że jest to zbiór rzeczy niczyich206. Odmienne stanowisko utrzymują libertarianie lewicowi, którzy zakładają, że pier- wotnie ziemia i wszelkie zasoby naturalne były właśnie wspólne (Hillel Steiner, Peter Vallentyne i Michael Otsuka207). Ich teza stała się w ciągu ostatnich lat przedmio- tem burzliwej dyskusji208, w której sformułowano m.in. zarzut o sprzeczności mię-

203 I.M. Kirzner, Entrepreneurship..., s. 202–204. 204 M.N. Rothbard, Th e Ethics..., s. 56, 59–60. 205 R.A. Epstein, Simple Rules for a Complex World, Harvard University Press, Cambridge, MA 1995, s. 59–63; cyt. za: J. Bailey, Utilitarianism, Institutions, and Justice, Oxford University Press, New York 1997, s. 101. 206 R.A. Epstein, Liberty versus Property? Cracks in the Foundations of Copyright Law. Based on a Pre- sentation at a Conference on Promoting Markets in Creativity: Copyright in the Internet Age, Washington, DC, June 10, 2003, (20.09.2006). 207 Bezpośrednim impulsem do dyskusji były publikacje pod redakcją Petera Vallentyne’a i Hillela Steinera: Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, Palgrave, Houndmills, NY 2000 oraz Th e Origins of Left -Libertarianism: An Anthology of Historical Writings, St. Martin’s Press, New York 2000, a także książka Michaela Otsuki Libertarianism Without Inequality, Oxford University Press, Oxford 2003. Wątki te Vallentyne rozwijał w późniejszych publikacjach: Libertarianism and the State, „Social Phi- losophy and Policy”, vol. 24, 2007, s. 187–205 oraz Left -Libertarianism and Liberty, [w:] Debates in Political Philosophy, red. Th . Christiano, J. Christman, Wiley-Blackwell, Malden, MA 2009.Warto wspomnieć także teksty H. Steinera, które miały ogromny wpływ na powstanie tego nurtu: Th e Natural Right to the Means of Production, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 27, no. 106, January 1977, s. 41–49; Justice and Entitlement, „Ethics”, vol. 87, no. 2, January 1977, s. 150–152; Nozick on Appropriation, „Mind”, vol. 87, no. 345, Januray 1978, s. 109–110; A Liberal Th eory of Exploitation, „Ethics”, vol. 94, no. 2, January 1984, s. 225–241 oraz Original Rights and Just Redistribution, [w:] Left -Libertarianism..., s. 74–121. 208 Najbardziej dotkliwą krytykę przeprowadziła Barbara Fried w artykule Left -Libertarianism: A Review Essay, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 32, no. 1, 2004, s. 66–92. Doprowadziło to do natychmiastowej riposty lewicowych libertarian w tekście: P. Vallentyne, H. Steiner, M. Otsuka, Why Left -Libertarianism

134 dzy indywidualistycznym traktowaniem wolności i „kolektywistycznym” pojmowa- niem własności. Jak lapidarnie zdefi niował to sam Vallentyne: „Lewicowi libertarianie utrzymują, że aktorzy są pełnymi posiadaczami samych siebie, jednak tezę tę starają się pogodzić z twierdzeniem, że zasoby naturalne są posiadane w pewien egalitary- styczny sposób”209. Utrzymują oni, że zasoby naturalne, które są niezbędne dla ja- kiejkolwiek formy działalności, mogą zostać zawłaszczone tylko i wyłącznie za zgodą bądź po wypłacie odpowiedniego odszkodowania dla członków społeczności210. Część lewicowych libertarian zakłada, że zasoby naturalne znajdują się jednak we wspólnym władaniu (jointly owned) w tym znaczeniu, że zgoda na ich prawomocne użycie bądź zawłaszczenie jest wyrażana w specyfi cznym procesie kolektywnego po- dejmowania decyzji (collective decision-making process)211. Inna grupa uznaje, że przed jakimkolwiek porozumieniem zasoby naturalne znajdujące się we wspólnym włada- niu mogą być używane przez jednostki na zasadzie używania wspólnotowego (com- mon use), bez szczególnych procedur wyrażania zgody, jednostki nie mogą jednak zdobyć wyłącznych praw do ich użycia (no exclusive rights, no private ownership)212. Steiner zbliża się wręcz do poglądów marksistów, argumentując, że jednostki po- siadają naturalne prawa do środków produkcji, a więc właściwe odczytanie klauzu- li Locke’a powinno wyglądać następująco: „Każda jednostka ma prawo do równego udziału w podstawowych, nieożywionych (non human) środkach produkcji”213. Za- właszczenie zasobów naturalnych w kształcie zaproponowanym przez prawicowych libertarian jest dla niego niedopuszczalne, skoro wymaga on brania pod uwagę praw przyszłych pokoleń: zasoby naturalne należałoby podzielić na nieskończoną ilość udziałów, co umożliwi każdej jednostce otrzymanie jakiejś ich części. W przeciwnym razie, a zdaje się z tym godzić także Nozick, z możliwości dokonania pierwotnego na- bycia (initial acquisition) niesprawiedliwie zostaną wyłączeni nowo narodzeni człon- kowie zbiorowości214. Libertarianie lewicowi starają się więc pogodzić dwie sprzeczne tendencje: po- dzielają oni pogląd prawicowych libertarian, że podstawowymi prawami jednostki są prawa do posiadania (ownership rights), a jednocześnie próbują go pogodzić z żąda- niami materialnej równości i dopuszczalnymi środkami, które mają na celu realizację tej równości. Ta tendencja widoczna jest u Steinera, który przekonuje, że libertarianie

Isn’t Incoherent, Indeterminate, or Irrelevant: A Reply to Fried, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 33, 2005, s. 201–215, do którego Fried ustosunkowała się w tym samym numerze czasopisma – B. Fried, Left - Libertarianism, Once More: A Rejoinder to Vallentyne, Steiner, and Otsuka, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 33, 2005, s. 216–222. 209 P. Vallentyne, Introduction..., s. 1. 210 Ibidem. 211 Ibidem, s. 6. Grunebaum, na którego powołuje się Vallentyne, podważając wyłączne uprawnienia jednostki do posiadania samego siebie i wyłącznego dysponowania swoją osobą, a będący zwolennikiem częściowego samoposiadania (partial self-ownership), z trudem może być zaklasyfi kowany jako libertarianin; por. J. Grunebaum, Autonomous Owneship, [w:] Left -Liberatarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 48–73. 212 P. Vallentyne, Introduction..., s. 6. 213 H. Steiner, Th e Natural Right..., s. 49. 214 H. Steiner, Justice and Entitlement, [w:] J. Paul (red.), Reading Nozick..., s. 382.

135 nie domagają się maksymalizacji jednostkowej wolności, ale dążą do osiągnięcia rów- nej szansy korzystania z wolności przez wszystkich członków społeczeństwa215. Tak- że Otsuka stara się połączyć libertarianizm z egalitaryzmem, sprzeciwiając się teorii pierwotnego zawłaszczenia216. Próby pogodzenia dwóch odmiennych i sprzecznych nurtów stały się podstawą krytyki, zwracającej uwagę na niespójność myśli w poglądach lewicowych liberta- rian217. Dlatego Vallentyne próbuje przedstawiać lewicowy libertarianizm nie jako koncepcję starającą się godzić prawa jednostkowe z egalitaryzmem, ale jako teorię sprawiedliwości rozumianej „jako zajmująca się uprawnionym (legitimate), na przy- kład moralnie dopuszczalnym (morally permissible), przymusem. W tym rozumieniu, działanie jest niesprawiedliwe wtedy i tylko wtedy, gdy inni są moralnie uprawnieni do zastosowania przymusu wobec kogoś, kto nie wykonał pewnego działania. Nie- które sprawiedliwe działania mogą być moralnie niedopuszczalne (odmowa pomocy starszemu sąsiadowi, gdy jest się zobowiązanym moralnie do pomocy, jednakże inni nie są uprawnieni do zmuszenia kogoś do udzielenia pomocy) i – co bardziej kontro- wersyjne – niektóre niesprawiedliwe działania mogą być moralnie dopuszczalne (kra- dzież samochodu, by uratować komuś życie)”218. Niektórzy libertarianie, jak Hans- -Hermann Hoppe, nie roważają w ogóle statusu pierwotnych zasobów ziemskich, konstatując jedynie, że ludzie nie żyją w rajskim Edenie219. Bez względu na różnice poglądów dotyczące statusu zasobów ziemi i możliwe- go ich zawłaszczania, libertarianie uznają prawo do własności za szczególnie istotne, a nawet czynią je podstawą innych praw. Jak dowodzi Rothbard, „w rzeczywistości nie istnieją prawa człowieka, które można by oddzielić od praw własności. Pra- wo człowieka do wolności i zgromadzeń jest niczym innym niż prawem własności polegającym na możliwości wynajęcia lub kupienia sali konferencyjnej; prawo czło- wieka do wolności prasy to nic innego niż prawo do zakupienia materiałów, wydru- kowania ulotek albo książek, a następnie sprzedania ich każdemu chętnemu do ich nabycia”220. Jednocześnie libertarianie polemizują z liberałami, którzy przedkładają prawa człowieka nad prawo do własności, uznając pierwsze za pojęcie nadużywane, abstrakcyjne, niemożliwe do zagwarantowania bez praw do własności: „prawa jed- nostki pozostają absolutne, ale są to prawa własności”221. Narveson jednoznacznie wskazuje, że twierdzenie o istnieniu innych praw, nie- będących prawami własności, jest błędne. Na poparcie swojej tezy przedstawia na- stępującą argumentację: „jeżeli ktokolwiek ma prawo Rx do powzięcia jakichkolwiek

215 H. Steiner, Liberty and Equality, „Political Studies”, vol. 29, no. 4, 1981, s. 566–567. 216 M. Otsuka, Libertarianism Without Inequality, Oxford University Press, Oxford 2003; idem, Com- ment être libertarien sans être inégalitaire, „Raisons Politiques”, no. 23, 2006, s. 9–22; idem, Réponses, „Raisons Politiques”, no. 23, 2006, s. 163–174. 217 B. Fried, Left -Libertarianism: A Review Essay, s. 67. 218 P. Vallentyne, Introduction..., s. 2. 219 H.-H. Hoppe, Th e Justice of Economic Effi ciency, [w:] idem, Th e Economics and Ethics of Private Property: Studies in Political Economy and Philosophy, Kluwer Academic Publishers, Boston 1993, s. 195. 220 M.N. Rothbard, O nową wolność..., op. cit., s. 61. 221 Ibidem, s. 70.

136 działań x, to istnieje taka rzecz bądź rzeczy y, które osoba ta musi mieć, powodujące, że może się ona zaangażować w owe działania”. Prawa Rx stanowią podstawę do uży- wania tych rzeczy, dlatego Narveson dowodzi, że „Rx pociąga za sobą Ry. W najmniej- szym przypadku y jest częścią ciała lub umysłu tej osoby”222. Hoppe uznaje, że prawo do własności (wyprowadzone na zasadach zaproponowa- nych przez Locke’a) stanowi podstawę wydajnego funkcjonowania całego mechani- zmu ekonomii. Jakiekolwiek naruszenie tego prawa własności traktuje Hoppe nie tyl- ko jako naruszenie zasad sprawnego i wydajnego funkcjonowania rynku, ale przede wszystkim jako naruszenie zasad etyki223. Rasmussen i Den Uyl podejmują próbę zdefi niowania prawa do własności w Li- berty and Nature, odwołując się do koncepcji Ayn Rand, zgodnie z którą „prawo do posiadania własności jest to prawo do działania. (…) Nie jest to prawo do przedmiotu, ale do działania i w konsekwencji wyprodukowania czy nabycia tego przedmiotu224. Wszyscy libertarianie uznają prawo do posiadania własności za nadrzędne w stosun- ku do innych praw, za fundamentalne i niezbędne do zagwarantowania wszelkich praw. Narveson twierdzi nawet, że „można skonstruować wszelkie prawa jako prawa do własności”225.

3.4. Prawo do wolności

Jak wskazuje już nazwa analizowanego w niniejszej książce nurtu, problem wolno- ści jest dla jego przedstawicieli elementem konstytutywnym. Jak wykazano, przyjęty przez nich indywidualizm należy kojarzyć z zagwarantowaną jednostkom możnością i prawem do podejmowania swobodnych wyborów i działań bez paternalistycznej ingerencji kogokolwiek. Jednostki mają podejmować te wybory i działania, korzysta- jąc zwłaszcza z praw negatywnych, z którymi korespondują negatywne powinności tak po stronie innych jednostek, jak i rządu (oraz prawodawcy). Przyjęte w tradycji liberalnej, a zapoczątkowane zapewne przez Hobbesa, skojarzenie praw i wolności jest też udziałem libertarian, którzy korzystając z popularnej dystynkcji Isaiaha Ber- lina – wyróżniają wolność pozytywną i negatywną (zauważmy relacje z analogiczny- mi „stronami praw”). Wolność rozumiana w sposób negatywny to brak przymusu. Hospers pisze, że wolność to „brak przymusu ze strony innych istot ludzkich” (absen- ce of coercion by other human beings)226. Istotne jest, że libertarianie pojmują prawa do wolności w sposób absolutny, co zapowiadało już libertariańskie rozumienie prawa do samoposiadania i prawa do posiadania własności. Jednostki, będąc wyłącznymi właścicielami własnej osoby, rozciągają to prawo na rzeczy, których są właścicielami,

222 J. Narveson, Th e Libertarian Idea, op. cit., s. 66. 223 H.-H. Hoppe, Th e Justice of Economic Effi ciency, op. cit., s. 196–200. 224 D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, Liberty and Nature: An Aristotelian Defense of Liberal Order, op. cit., s. 111. 225 J. Narveson, op. cit., s. 66; D. Boaz, Libertarianism: A Primer, op. cit., s. 66, 68–70. 226 J. Hospers, Libertarianism: A Political..., s. 10.

137 mając tym samym nieograniczone prawo do wolności w dysponowaniu swoją oso- bą oraz wszelką należącą do nich własnością. Dostrzegają wszak, że wolność drugiej jednostki wyznacza granice naszej wol- ności; jeśli każda jednostka posiada taką wolność, nie może równocześnie posiadać swobody pozbawienia innych ich wolności227. Dlatego istotnym elementem liberta- riańskiego pojmowania wolności jest aksjomat nieagresji, obejmujący zarówno osobę, jak i jej własność. Rothbard pisze: „Libertariańskie credo opiera się na jednym cen- tralnym pewniku: żaden człowiek ani grupa ludzi nie ma prawa do agresji skierowa- nej przeciwko osobie lub własności innego człowieka. Twierdzenie to można nazwać »aksjomatem nieagresji«. »Agresję« defi niuje się jako zainicjowanie użycia lub groźbę użycia fi zycznej przemocy przeciwko osobie lub własności innego człowieka. Agre- sja jest więc synonimem naruszenia praw. Jeśli nikt nie ma prawa posuwać się do agresji, czyli jeśli każdy ma niepodważalne prawo do »wolności« od agresji, to tym samym libertarianin opowiada się kategorycznie za prawami powszechnie znanymi jako »swobody obywatelskie«: wolnością słowa, publikacji, zgromadzeń oraz prawem do podejmowania działań określanych mianem »przestępstw bez ofi ary«, takich jak pornografi a, zboczenia seksualne czy prostytucja (których libertarianin w ogóle nie uważa za »przestępstwa«, gdyż pod pojęciem »przestępstwa« rozumie brutalne na- ruszenie czyjejś nietykalności osobistej lub własności). Ponadto obowiązkową służbę wojskową traktuje jako praktykowanie na wielką skalę niewolnictwa, a wojnę, zwłasz- cza jej współczesną formę, pociągającą za sobą masowe rzezie ludności cywilnej, uwa- ża za całkowicie nieuprawnioną”228. Wszyscy libertarianie podzielają pogląd, że wszel- kie relacje pomiędzy jednostkami winny opierać się na dobrowolności: jednostka dobrowolnie wyrzecze się stosowania przemocy (Jan Narveson dostrzega jako jeden z nielicznych libertarian, że przyjęcie takiego ograniczenia – wyzbycia się stosowania przemocy wobec osoby i rzeczy będącej jej własnością – wymaga umowy)229.

227 Ibidem, s. 13, podkr. oryginalne. 228 M.N. Rothbard, O nową wolność. Manifest libertariański, op. cit., s. 45. 229 J. Narveson, You and the State: A Fairly Brief Introduction to Political Philosophy, Rowman and Littlefi eld, Lanham 2008, s. 25–52.

138 ROZDZIAŁ III

POTRZEBA PAŃSTWA?

Libertarianie, kreśląc wizję jednostki racjonalnej, wyposażonej w niezwykle szero- ki zakres praw, wolnej od wszelkiego zewnętrznego przymusu i postulując jednocześ- nie oparcie wszelkich relacji pomiędzy jednostkami na zasadzie całkowitej dobrowol- ności, stają przed poważnym problemem: czy niezbędne jest państwo, a jeśli tak, to jak można uzasadnić jego powstanie bez naruszania praw jednostkowych. W swoich rozważaniach nad kształtem państwa stosują metodę anarchizmu metodologiczne- go, która w fi lozofi i politycznej ma polegać na tym, „by przyjąć za punkt wyjściowy rozważań – jako hipotezę badawczą – stan natury, opisywany przez Hobbesa bądź Locke’a i utożsamiany z anarchią; a następnie pokazać możliwość przezwyciężenia anarchii i racjonalnego przejścia do sprawiedliwego stanu społecznego. Zakłada się tu racjonalność jednostek żyjących w stanie natury; używają one swego rozumu i w swych działaniach polegają na racjonalności innych jednostek”1. Większość liber- tarian rozpoczyna rozważania wiodące do uzasadnienia istnienia państwa od opisu stanu natury, mając go za wyjściową hipotezę badawczą, przy czym zwolennicy anar- chizmu rynkowego proponują wręcz pozostanie w tym stanie, wierząc, że wszelkie funkcje przypisywane państwu mogą być lepiej spełniane przez jednostki i wolny ry- nek. Część libertarian proponuje jednak spontaniczną bądź kontraktualistyczną dro- gę dochodzenia do powołania państwa. Są jednak i tacy libertarianie, którzy w ogóle nie rozważają stanu natury, przywołując jedynie argumentację Locke’a za powołaniem rządu: konieczność samodzielnego wypełniania funkcji ochronnych niosłaby z sobą taką ilość niedogodności, że jednostka przekazałaby je rządowi. Taką argumentację przedstawia Hospers, nie precyzując jednak sposobu, w jaki ów rząd miałby powstać2. Wskazana rozbieżność jest o tyle ważna, że dotyka jednego z najważniejszych problemów myśli libertariańskiej, w której dokonuje się swoisty „przewrót koperni- kański”: to nie prawa jednostek wymagają uzasadnienia, ale państwo i jego prawa.

1 J. Miklaszewska, Libertariańskie koncepcje wolności i własności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiel- lońskiego, Kraków 1994, s. 21. 2 J. Hospers, Libertarianism: A Political Philosophy for Tomorrow, Nash Publishing, Los Angeles 1971, s. 13–15.

139 Państwo traktowane jest jako główne zagrożenie dla praw jednostek: „rząd jest naj- bardziej niebezpieczną instytucją, jaką zna człowiek. Poprzez wieki naruszał (viola- ted) prawa [przynależne] człowiekowi częściej niż jakakolwiek jednostka czy grupa jednostek”3. Stąd też libertarianie podkreślają „odwieczny” antagonizm istniejący po- między władzą państwa a jednostką, uznając rząd i jego przedstawicieli za największe zagrożenie dla jednostkowych wolności i praw. Najbardziej radykalna grupa proponuje pozostanie w stanie natury, wierząc, że anarchia jest lepszą alternatywą niż jakakolwiek forma rządu, łącząc to z przekona- niem o omnipotencji mechanizmów wolnorynkowych, które dostarczą wszelkich niezbędnych „usług”, a sfera publiczna będąca dotychczas domeną państwa ulegnie całkowitej prywatyzacji. Druga grupa libertarian, spośród których Nozick jest naj- słynniejszym przedstawicielem, utrzymuje, że państwo mogłoby powstać w sposób „spontaniczny”, a nie w wyniku wyrażonej zgody jednostek, odwołując się do wcześ- niejszych koncepcji Smitha czy Hayeka głoszących możliwość powstania „samorzut- nego ładu”. Obie te grupy starają się uniknąć legitymizacji państwa przy pomocy teorii umowy społecznej, wysuwając szereg zarzutów, z których najpoważniejszy to niemożność związania umową potomnych (tu odwołują się oni do pism Paine’a i Spo- onera). Dlatego też kontraktualistyczna legitymizacja państwa należy do rzadkości wśród libertarian, a propozycja przedstawiona przez Buchanana jest tu wyjątkiem4, gdyż zdaniem większości libertarian wymagana jest zgoda wszystkich osób związa- nych umową.

1. Koncepcje bezpaństwowego porządku normatywnego Murraya Rothbarda i Davida Friedmana

Tradycja anarchistyczna, od XVII wieku stale obecna w kulturze społeczno-poli- tycznej Stanów Zjednoczonych, osiągnęła najwyższy stopień rozwoju w XIX stuleciu u indywidualistycznych anarchistów (individual anarchists). Jej wpływ widoczny jest także u współczesnych libertarian, którzy negując potrzebę istnienia państwa, czę- sto odwołują się do dziewiętnastowiecznych anarchistycznych wzorców myślowych, przywołując pisma Spoonera, Tuckera, Warrena czy Spencera. Wierzą oni w możli- wość kształtowania i regulowania wszelkich elementów ładu społeczno-politycznego przez mechanizmy wolnego rynku i dlatego określani są mianem anarchokapitalistów (anarcho-capitalists) bądź też anarchistów rynkowych. W ich przypadku szczególnie wyraźnie widać odrębność amerykańskiego anarchizmu od koncepcji tworzonych w Europie, a zmierzających do zniesienia własności prywatnej lub wprowadzenia

3 J. Hospers, What Libertarianism Is?, [w:] Social Ethics: Morality and Social Policy, red. T. Maple, J.S. Zembaty, McGrow-Hill, New York 1992, s. 352. 4 Elementy kontraktualistycznego podejścia widoczne są także w koncepcji Narvesona, ale bardziej odnoszą się one do kwestii etycznych; por. J. Narveson, Respecting People in Th eory and Practice, Rowman & Littlefi eld, London 2002.

140 form dystrybucji odmiennych od wolnorynkowych mechanizmów (podział ten ma swoje dziewiętnastowieczne korzenie)5. Inspiracji fi lozofi cznych dla swoich poglądów poszukują współcześni anarchokapitaliści także w pismach francuskich ekonomistów i prawników: Frédérica Bastiata i Gustave’a de Molinariego. Najpełniejszą koncepcję bezpaństwowego porządku prawnego i sposobu orga- nizacji życia społecznego prezentuje Murray Rothbard, którego cała twórczość po- święcona jest propagowaniu myśli anarchokapitalistycznej6. Poglądy postulujące całkowite zniesienie państwa popierają także inni libertarianie: David Friedman, Hans-Hermann Hoppe,7 Randy E. Barnett8, Roy Childs Jr. oraz David Osterfeld. Większość z nich włączyła się do dyskusji po publikacji Nozicka Anarchia, państwo, utopia, polemizując z poglądami autora wyrażonymi w pierwszej części książki pre- zentującej legitymizacje państwa9, niektórzy zaprezentowali swe poglądy przy oka- zji polemiki ze szkołą wyboru publicznego i publikacjami Buchanana10. Wszyscy oni uważają państwo za instytucję niemoralną, łamiącą prawa jednostkowe i nie- efektywnego monopolistę w dostarczaniu dóbr i usług, często posługując się anali- zą historyczną dla poparcia poglądów o możliwości funkcjonowania społeczeństw pozbawionych państwa11. Uznaje się, że istotnym wyróżnikiem anarchiokapitalizmu

5 Por. W. McElroy, Th e Schism Between the Individualist and Communist Anarchism in the Nineteenth Century, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 15, no. 1, Fall 2000, s. 97–123; oraz rozdział I niniejszej książki. 6 Poglądy Rothbarda skrystalizowały się w latach sześćdziesiątych XX wieku. Jak sam pisze, alternatywą był wybór pomiędzy socjalizmem a anarchizmem: socjalizm był dla niego opcją nie do przyjęcia, stał się więc anarchistą własnościowym (private property anarchist), potem zaś ewoluował w stronę anarchokapi- talizmu (M.N. Rothbard, What’s Wrong with Liberty Poll; or, How I Became a Libertarian, „Liberty”, July 1988, s. 53). Postaci Rothbarda i jego myśli poświęcono wiele publikacji; por. m.in.: D. Gordon, Murray N. Rothbard: A Scholar in Defense of Freedom, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 1986 (jedna z naj- lepszych biografi i), a także N.P. Barry, On Classical Liberalism and Libertarianism, St. Martin’s Press, New York 1987, s. 161–191; M.N. Rothbard, Liberty, Economy and State, „Journal des Economistes et des Etudes Humaines”, VI, 1st March 1995; Man, Economy and Liberty: Essays in Honor of Murray N. Rothbard, red. W. Block, L.H. Rockwell, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 1988; M.N. Rothbard, In Memoriam, red. L.H. Rockwell, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 1995. 7 Wsród wielu tekstów warto wskazać na publikację H.-H. Hoppego, Fallacies of the Public Goods Th eory and the Production of Security, „Th e Journal of Libertarian Studies”, no. 1, Winter 1989, s. 27–46. 8 R. Barnett, Whither Anarchy? Has Robert Nozick Justifi ed the State?, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, Winter 1977, s. 15–21; idem, Toward a Th eory of Legal Naturalism, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 2, 1978, s. 97–107. 9 Por. rozdział III, podrozdział I niniejszej książki. 10 Por. rozdział III, podrozdział II niniejszej książki; oraz szczególnie D. Osterfeld, Anarchism and the Public Goods Issue: Law, Courts, and the Police, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 9, no. 1, Winter 1989, s. 47–68. 11 Szczególnie ulubionym przykładem jest celtycka Irlandia, por. D.D. Friedman, Th e Machinery of Freedom: Guide to a Radical Capitalism, Open Court, La Salle, IL 1995, s. 201–209; idem, Private Creation and Enforcement of Law – A Historical Case, „Journal of Legal Studies”, vol. 8, March 1979, s. 399–415; oraz M.N. Rothbard, For a New Liberty: Libertarian Manifesto, Macmillan, New York 1978, s. 235–239 (polskie wydanie: O nową wolność. Manifest libertariański, przeł. W. Falkowski, Wydawnictwo Volumen, Warszawa 2004, s. 294–298).

141 jest aksjomatyczność założenia o nieefektywności i niemoralności państwa12, nale- ży jednak podkreślić, że takie postrzeganie państwa wypływa z przyjęcia przez część anarchokapitalistów bezwzględnego aksjomatu o nieagresji (non-agression axiom), który z kolei opiera się na przyznaniu jednostkom praw o charakterze absolutnym13. Anarchokapitaliści polemizują więc z tymi libertarianami, którzy opowiadają się za „państwem minimalnym” lub rządem ograniczonym, traktując ideę takiego rządu w kategoriach utopii i mitu: „logika rządu ograniczonego polega na jego wzroście”14 – powiadają, postulując zniesienie wszelkich form rządu i wierząc, że nawet najbardziej podstawowa funkcja państwa (zapewnienie bezpieczeństwa wewnętrznego) może być spełniana przez instytucje prywatne, przekonują również o niemożliwości dostarcze- nia uzasadnienia dla przejścia od stanu anarchii do jakiejkolwiek formy ładu w ra- mach państwa. Reprezentatywnym przykładem takiej anarchokapitalistycznej argumentacji prze- ciwko zwolennikom państwa minimalnego jest list otwarty Roya Childsa do Ayn Rand15. Childs argumentuje, że rozpoznanie przez Rand trzech porządków organizacji politycznej: etatyzmu (rząd dla osiągnięcia swych celów stosuje przemoc jako pierw- szy), ograniczonego rządu (rząd ma monopol na odwet, ale nie używa jako pierwszy przemocy lub jej groźby) oraz anarchii (społeczeństwa, gdzie nie ma żadnego rządu), jest błędne, podobnie jak poparcie dla rządu ograniczonego. Childs pisze: „ograniczo- ny rząd jest zawieszoną w powietrzu abstrakcją, która nigdy przez nikogo nie została skonkretyzowana; ograniczony rząd musi albo używać przemocy jako pierwszy, albo przestać być rządem; sama koncepcja ograniczonego rządu jest więc nieudaną pró- bą połączenia dwóch wzajemnie sprzecznych elementów: etatyzmu i woluntaryzmu. Stąd, jeśli można to wykazać, epistemologiczna przejrzystość i moralna spójność wy- magają całkowitego usunięcia instytucji rządu, co owocuje wolnorynkowym anarchi- zmem czy inaczej czysto dobrowolnym społeczeństwem”16. Autor obala po kolei ar- gumentację zwolenników państwa minimalnego, w pierwszej kolejności polemizując z tezami dotyczącymi konieczności zapewniania ochrony przez państwo, uznanymi za błędne17. Teza, iż społeczeństwo winno zapewniać zorganizowaną ochronę przed

12 N.P. Barry, On Classical Liberalism and Libertarianism, op. cit., s. 161. 13 Rozmowa autorki z Janem Narvesonem odbyta w lipcu 2005 roku. Zwrócił on uwagę na niesłuszne nazywanie zakazu niestosowania agresji wobec osoby i jej własności aksjomatem, gdyż opiera się on na libertariańskiej wizji nienaruszalnych uprawnień przyznanych jednostkom i dlatego też nie można go uznać za aprioryczny aksjomat. 14 D.D. Friedman, Th e Machinery…, s. 147. 15 List został napisany w roku 1969 i opublikowany w czasopiśmie „Individualist” wydawanym przez In- ternational Society for Individual Liberty, ukazał się także w wydaniu książkowym: R. Childs Jr., Objectivism and the State: An Open Letter to Ayn Rand, [w:] idem, Liberty Against Power, Fox & Wilkes, San Francisco 1994. Korzystałam z wersji elektronicznej tekstu dostępnej na stronie internetowej International Society for Individual Liberty: (24.02.2007) oraz z polskiego przekładu tekstu dokonanego przez Jacka Sierpińskiego, za co autorowi tłumaczenia pragnę podziękować. 16 Ibidem. 17 Childs używa argumentów Ayn Rand przedstawionych w eseju Natura rządu (Nature of Gover- nment), podanych na poparcie utrzymania rządu ograniczonego (limited government) (A. Rand, Natura rządu, [w:] eadem, Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, przekład zbiorowy, Zysk i S-ka, Poznań 2000).

142 przemocą, w przeciwnym bowiem razie każdy obywatel zmuszony będzie się uzbroić, przekształcić swój dom w fortecę, strzelać do każdego obcego zbliżającego się do jego drzwi, uznana zostaje przez Childsa za błędną. „Można by tak samo łatwo twierdzić, że jeśliby »społeczeństwo« (kogo obejmujące?) nie zapewniało żadnego zorganizowa- nego sposobu produkcji pożywienia, to każdy obywatel byłby zmuszony uprawiać wa- rzywa na własną rękę lub głodować. To jest nielogiczne. Alternatywa nie polega tu na tym, że albo mamy pojedynczy, monopolistyczny rządowy program produkcji żyw- ności, albo też każdy produkuje pożywienia dla siebie bądź głoduje, istnieje bowiem podział pracy, wolny rynek, dzięki czemu może być zapewnione całe pożywienie, ja- kiego potrzeba człowiekowi. Tak samo [jest] z ochroną przed agresją”18. Formowa- ny przez zwolenników państwa minimalnego zakaz pozostawiania jedynie uznaniu pojedynczych obywateli możliwości używania fi zycznej przemocy nawet w odwecie jest sprzeczny ze stanowiskiem etycznym i logicznym. „Ludzki umysł, tj. umysł po- jedynczej istoty ludzkiej, jest zdolny poznać rzeczywistość, człowiek jest zdolny wy- ciągać wnioski na podstawie swego racjonalnego osądu i działać na podstawie swego racjonalnego interesu. (…) [Zwolennicy rządu minimalnego] milcząco zakłada[ją], że jeśli jakaś jednostka decyduje się na użycie odwetu, to jej decyzja jest w jakiś sposób subiektywna i arbitralna. Jednostka ta powinna przypuszczalnie zostawić taką decyzję rządowi, który jest – czym? Kolektywem i zatem czymś obiektywnym? To jest nielo- giczne. Jeśli człowiek nie jest zdolny podejmować takich decyzji, to w ogóle nie jest on zdolny ich podejmować, a zatem także żaden rząd składający się z ludzi nie jest zdolny ich podejmować. Według jakiego epistemologicznego kryterium działanie jednostki jest klasyfi kowane jako »arbitralne«, podczas gdy działanie grupy jednostek jest jakoś »obiektywne«?”19. Childs sprzeciwia się także tezie, że aparat państwowy jest niezbędny do stworze- nia obiektywnych reguł dowodowych stwierdzających, iż zostało popełnione prze- stępstwo, jak również obiektywnych reguł określania kar i procedur egzekwowania prawa. Stanowczo polemizuje z tezą, „że wolny rynek nie byłby w stanie dostarczyć takich obiektywnych reguł, a przymusowy rząd tak”20. Wolny rynek stworzyłby „pra- wa obiektywne”, które zdaniem Childsa można ograniczyć do zakazu „używania fi - zycznej przemocy przez kogokolwiek lub uzyskiwania wartości przez jej namiastkę, jaką jest oszustwo. Jeśli jakaś osoba zdecyduje się w celu uzyskania jakiejś wartości użyć przemocy jako pierwsza, to przez swój akt agresji stwarza ona dług, który musi być spłacony ofi erze, i nie ma powodu, dla którego wolny rynek nie mógłby rozwinąć instytucji wokół tej koncepcji sprawiedliwości”21. Childs uznaje za fałszywą tezę, iż społeczeństwo bez rządu pogrążyłoby się w chaosie przestępczości, proponując prze- jęcie usług ochrony przez prywatne agencje22, wierząc w działania wolnorynkowej

18 R. Childs Jr., op. cit. 19 Ibidem. 20 Ibidem. 21 Ibidem. 22 Taki postulat widoczny jest u wszystkich zwolenników anarchizmu rynkowego, użyty był także przez Nozicka; jak jednak wykazano w części III niniejszej książki, anarchiści nie zgadzają się z momentem, w którym dominująca agencja ochrony zmonopolizowałaby prawo do użycia siły na danym terytorium.

143 konkurencji bądź „konkurujących rządów”, jako że jego zdaniem rząd jest przymuso- wym monopolem. Uważa, że „wolny rynek może zaspokoić wszystkie potrzeby czło- wieka, w tym także ochronę i obronę jego wartości”23. Uznaje on „ochronę, obronę i odwet za to, czym są: za rzadkie usługi, które z powodu swojej rzadkości mogą być oferowane na rynku po jakiejś cenie”24. Traktując państwo (archie) jako zło, widzi dla niego tylko jedną alternatywę – anarchię (anarchie), brak politycznych rządów, brak państwa, zastąpienie etatyzmu woluntaryzmem, społeczeństwem, w którym wszyst- kie stosunki międzyludzkie są dobrowolne i nieprzymusowe25. Także Rothbard polemizuje z klasycznymi leseferystami, utrzymującymi, że skoro system wymiany wolnorynkowej zakłada uprzednie istnienie systemu praw własności, to państwo jest potrzebne do zdefi niowania i alokacji struktury takich praw. Jednak zdaniem Rothbarda prawa takie są zdefi niowane w wolnym społeczeństwie (prawo do samoposiadania i prawo do zasobów naturalnych znalezionych i przekształconych własną pracą), dlatego też państwo nie musi pełnić takich funkcji. Rozpoznanie praw może się dokonać poprzez poznanie rozumowe i przy użyciu procesów rynkowych (use of reason and through market processes). Rothbard polemizuje także z tezą lese- ferystów, że „usługi ochrony mają unikatowy charakter i są niezbędnym warunkiem wstępnym (precondition) do funkcjonowania działalności rynkowej”26. Jako alternatywę dla państwa proponują oni funkcjonowanie we wspólnotach bu- dowanych na dobrowolnej zgodzie ich uczestników, wierząc jednocześnie nie tylko w możliwość istnienia bezpaństwowego ładu społeczno-politycznego i prawnego, ale traktując go jako jedyny sprawiedliwy sposób organizacji życia społecznego27. Na tle innych zwolenników anarchokapitalizmu Rothbard wyróżnia się tym, że sięga do wie- lu tradycji fi lozofi cznych i ekonomicznych, prezentuje niezwykle spójną koncepcję i analizuje kwestie ekonomiczne w oparciu o zagadnienia etyczno-moralne28 (jego zdaniem przekonania ekonomiczne i polityczno-społeczne muszą być odpowiednio zakorzenione w systemie etycznym opartym o wolną, nieskrępowaną wolę, będącą dla Rothbarda presupozycją poprzedzającą wszelkie dociekanie społeczne: zaprze- czanie wolnej woli i swobody dokonywania wyborów prowadzi jednostkę do zaprze- czenia samej sobie)29. Można wyróżnić cztery fi lary, na których została zbudowana koncepcja Rothbarda: Locke’owska teoria prawa do samoposiadania i prawa własno- ści, koncepcje ekonomiczne szkoły austriackiej, a w szczególności prakseologiczna analiza procesów wymiany ekonomicznej, tomistyczna tradycja prawa naturalnego oraz amerykańska narodowa tradycja anarchistyczna30.

23 R. Childs Jr., op. cit. 24 Ibidem. 25 Ibidem. 26 M.N. Rothbard, Man, Economy..., s. 1049. 27 M.N. Rothbard, Nations by Consent: Decomposing the Nation-State, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 11, no. 1, Autumn 1994, s. 1–10. 28 N.P. Barry, On Classical Liberalism and Libertarianism, op. cit., s. 173. 29 M.N. Rothbard, Th e Mantle of Science, [w:] Scientism and Values, red. H. Schoeck, J.W. Wiggins, Van Nostrand, Princeton, NJ 1960, s. 159–180. 30 N.P. Barry, op. cit., s. 173.

144 Budując swoją koncepcję na prawach jednostki do absolutnego posiadania swojej osoby (self-ownership) i własności prywatnej31, Rothbard formułuje aksjomat o nie- stosowaniu przemocy (non-agression axiom). Traktuje on przemoc jako napaść na osobę i jej mienie: „myśl libertariańska kładzie (…) główny nacisk na przeciwstawie- nie się wszelkiej agresji skierowanej przeciwko prawom własności jednostki. Kwe- stionuje jakiekolwiek naruszenie prawa jednostki do dysponowania swoją osobą oraz dobrowolnie nabytymi przedmiotami materialnymi. W odniesieniu do pojedynczych przestępców i gangów libertariańskie credo nie różni się niczym od powszechnej opi- nii. Niemal wszyscy ludzie i wszystkie teorie zgodnie potępiają takie przypadki naru- szenia czyjejś własności i nietykalności osobistej. Jednakże wypowiadając się nawet w tej bezspornej kwestii, dotyczącej ochrony ludzi przed agresją, libertarianie inaczej rozkładają akcenty”32. Zdaniem libertarian zakaz taki jest wiążący zarówno dla jedno- stek i grup, jak i dla instytucji. Dlatego też państwo, naruszyciel aksjomatu o niestoso- waniu przemocy, jest porównywane do organizacji przestępczej33 (Rothbard wpisuje się w długą tradycję podobnej retoryki34). Rothbard defi niuje państwo jako instytucję posiadającą jedną z dwóch (lub obie) właściwości: po pierwsze jest to instytucja uzyskująca dochód zwany opodatkowa- niem za pomocą fi zycznego przymusu (physical coercion), po drugie zaś domaga się ona i utrzymuje przymusowy monopol (coerced monopoly) na zapewnianie świadczeń o charakterze ochronnym na swoim terytorium35. Rothbard zmierza do desakralizacji państwa i rolę libertarian upatruje w prowadzeniu działalności informacyjnej zmie- rzającej do obnażenia prawdziwego oblicza państwa jako takiego. „Dlatego za swój główny obowiązek edukacyjny libertarianin uważa głoszenie prawdy o rzeczywistej naturze państwa i uświadamianie jego nieszczęsnym obywatelom, że państwo nie ma żadnych znamion świętości. Posługując się wnikliwą argumentacją, wykazuje nie- zmordowanie, że nie tylko cesarz, ale także »demokratyczne« państwo jest nagie; że wszystkie rządy utrzymują się z wyzysku społeczeństw; i że ten wyzysk nie jest żadną obiektywną koniecznością. Stara się pokazać, że sam fakt istnienia podatków i pań- stwa prowadzi nieuchronnie do podziału klasowego na wyzyskującą władzę i wyzy- skiwanych rządzonych; wykazuje, że taki stan rzeczy nie jest bynajmniej obiektywną koniecznością. Próbuje unaocznić, że zadaniem nadwornych intelektualistów było zawsze wspieranie państwa przez stwarzanie mistyfi kacji, która miała nakłonić społe- czeństwo do zaakceptowania władzy państwa”36. Nienaruszalność prywatnej własno- ści i pełna swoboda obrotu, o które zabiegał Rothbard, wykluczają wszelką kontrolę,

31 Por. rozdział II niniejszej książki. 32 M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 45–47 (polskie wydanie: s. 71–72). 33 M.N. Rothbard, Th e Anatomy of the State, [w:] idem, Egalitarianism as a Revolt Against Nature and Other Essays, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 2000, s. 59–61. 34 C. Watner, Th e ‘Criminal’ Metaphor in the Libertarian Tradition, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 3, Summer 1981. 35 M.N. Rothbard, Society Without a State, [w:] Libertarian Reader, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982, s. 53 (pierwotnie tekst został opublikowany w czasopiśmie „Nomos”, vol. 19: Anarchism, red. J.R. Pennock, J.W. Chapman, New York 1978). 36 M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 24–25 (polskie wydanie: s. 47–48).

145 regulacje, koncesje, subsydia, a także możność ustalania reguł rozporządzania mająt- kiem, zakładając swobodę testowania37.

1.1. Prywatyzacja życia publicznego i negacja potrzeby istnienia państwa

Rothbard proponuje alternatywę dla państwa – ład funkcjonujący w warunkach społeczeństwa bezpaństwowego; społeczeństwo anarchistyczne defi niuje jako społe- czeństwo, w którym nie ma możliwości prawnych dla przymusowej agresji (coercive aggression) przeciwko osobie lub jej własności38. Uważa, że nie ma takiej działalno- ści publicznej, której nie można byłoby wykonać bardziej efektywnie bez naruszania praw jednostek do ochrony swojej osoby i własności, a więc bez ingerencji państwa. Stąd postuluje zniesienie publicznego fi nansowania budowy dróg, szkolnictwa oraz systemu policyjnego i sądowniczego. Wszelkie funkcje państwa przejąłby wolny ry- nek, umożliwiający podejmowanie przedsięwzięć grupowych lub indywidualnych przez osoby prywatne39. Także „ochrona i egzekwowanie wyroków (defence and en- forcement) mogłyby być dostarczane, jak każda inna usługa, poprzez wolny rynek”40 (odwołuje się przy tym do historycznych przykładów funkcjonowania takiego ładu41). W założeniu o lepszej efektywności wolnego rynku widać u Rothbarda wpływ szko- ły austriackiej oraz apriorycznego racjonalizmu von Misesa. Przekonanie o dysharmo- nizującej roli rządowych interwencji w wolnorynkowe mechanizmy jest wywiedzione w sposób aprioryczny z założeń dotyczących ludzkich zachowań, a nie z empirycznych obserwacji dotyczących funkcjonowania rynku42. Sam Rothbard przyznaje, że „zwo- lennik wolnego rynku w jakiejkolwiek dziedzinie produkcji lub usług nie jest w stanie przedstawić zawczasu »konstruktywnej« wizji tego wolnego rynku. Istotą wolnego ryn- ku i cechą stanowiącą o jego pięknie jest to, że poszczególne fi rmy i przedsiębiorstwa, konkurując z sobą, posługują się całą gamą środków służących do produkcji coraz to nowszych towarów i usług: doskonalą jakość, usprawniają technologię, obniżają kosz- ty, błyskawicznie reagują na oczekiwania konsumentów. Wolnościowy ekonomista może tylko w ogólnych zarysach nakreślić, jak wolny rynek mógłby się rozwijać, gdyby nie był krępowany obowiązującymi obecnie ograniczeniami. Może zaledwie wskazy- wać drogę do wolności i wzywać rząd do usunięcia się z niej, do zaprzestania praktyk

37 B. Szlachta, Libertarianizm, [w:] Słownik historii doktryn politycznych, t. 3, red. M. Jaskólski, Wy- dawnictwo Sejmowe, Warszawa 2007, s. 593-598. 38 M.N. Rothbard, Society..., s. 53. „On the other hand, I defi ne anarchist society as one where there is no legal possibility for coercive aggression against the person or property of any individual”. 39 B. Szlachta, op. cit., s. 593-598. 40 M.N. Rothbard, Power and Market: Government and the Economy, Institute for Humane Studies, Menlo Park, CA 1970, s. vi. 41 Rothbard twierdzi, że „przez tysiąc lat starożytna celtycka Irlandia nie miała państwa ani żadnej podobnej do niego struktury”, wskazując na oparty na prawie zwyczajowym system sądowniczy oraz inne formy wysoko rozwiniętego ładu pozapaństwowego (M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 235–239; wydanie polskie: s. 294–297). 42 N.P. Barry, op. cit., s. 175.

146 krępujących moce produkcyjne i siły twórcze społeczeństwa, które mogą ujawnić się wyłącznie przez dobrowolną działalność na wolnym rynku”43. Rothbard sprzeciwia się fi nansowaniu ze środków publicznych systemów opieki zdrowotnej, a także budowy dróg i autostrad, interesującą argumentację formułuje zwłaszcza przekonując o potrzebie zniesienia publicznego szkolnictwa oraz syste- mów ochrony (policji i sądownictwa). Rothbard stanowczo sprzeciwia się nie tylko fi nansowaniu szkół ze środków publicznych, ale także powszechnemu obowiązkowi edukacyjnemu. Odwołując się do Alberta J. Nocka, piętnuje egalitarną wiarę w jed- nakowe zdolności wszystkich dzieci, uzasadniającą zmuszanie „niewyuczalnych” mas do uczęszczania do szkoły. Zdaniem Rothbarda wiara w konieczność uzyskania dy- plomu warunkującego rozpoczęcie życia zawodowego jest jedną z głównych przyczyn nieproduktywności44. Rothbard podważa jednocześnie samą ideę prawa dzieci do kształcenia, traktując ją jako wypaczającą samo pojęcie prawa zakorzenionego wszak w naturze człowieka i rzeczywistości, zachowywanego zawsze, bez względu na wiek. Stąd też uznaje on wyłącznie prawo do samoposiadania oraz prawo do ochrony swo- jego życia i własności za jedyne spełniające wyznaczone przez niego kryteria45. Rothbard uznaje za błędną opinię, że „rząd musi zapewnić »ochronę policyjną«. Pogląd ten, wyznawany nawet przez większość zwolenników leseferyzmu, zakłada, że ochrona policyjna jest absolutną jednością, ustaloną porcją czegoś, co rząd zapew- nia wszystkim”. Tymczasem istnieje „nieskończenie wiele stopni różnych rodzajów ochrony. Każdej osobie i każdej instytucji policja może zapewnić ochronę różnego rodzaju”46. Jednocześnie Rothbard podkreśla, że cała kwestia „ilości” i „jakości” za- pewnianych przez rząd usług ochronnych zależy od rozdysponowania funduszy prze- znaczonych na ochronę, mimo że „rząd nie dysponuje racjonalną metodą rozdyspo- nowania tych funduszy. Rząd ma tylko świadomość, że jego budżet jest ograniczony. Decyzje dotyczące przyznawania funduszy zależą więc od różnorakich gier politycz- nych, księżycowych pomysłów i niewydajnej machiny biurokratycznej. Nie mają na- tomiast żadnego związku z tym, czy działania policji odpowiadają zapotrzebowaniom i czy są skuteczne. Sytuacja byłaby zupełnie inna, gdyby usługi policyjne zapewniał wolny, konkurencyjny rynek. Wówczas konsumenci płaciliby za taki stopień ochrony, jakiego by sobie życzyli. Konsumenci, którzy potrzebowaliby policjanta tylko raz na jakiś czas, płaciliby mniej niż osoby, które życzyłyby sobie całodobowej ochrony oso- bistej. Na wolnym rynku zapewniano by ochronę w takim wymiarze i w taki sposób, na jaki stać by było konsumentów. Na pewno dbano by o wysoką efektywność, jak zwykle na wolnym rynku, gdzie decyduje konieczność osiągania zysku i zmniejszania kosztów. (…) Firma policyjna, której działalność stawałaby się nieopłacalna, szybko by bankrutowała i znikała z rynku. (…) Konkurencja gwarantuje skuteczność, ni- skie ceny oraz wysoką jakość i nie ma powodu, by zakładać a priori, jak to niektórzy

43 M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 199 (polskie wydanie: s. 252). 44 Ibidem, s. 205–213 (polskie wydanie: s. 159–168). 45 Ibidem, s. 135 (polskie wydanie: s. 177–178). 46 Ibidem, s. 219–220 (polskie wydanie: s. 275–276).

147 czynią, że utrzymywanie w danym rejonie geografi cznym jednej policji jest jakimś boskim nakazem”47. Rothbard odrzuca także argumenty tych zwolenników istnienia państwa, którzy wiążą z jego instytucjami nadzieje na poprawę sytuacji osób najbiedniejszych, nie- zdolnych do opłacenia usług ochronnych. Jego zdaniem usługi takie mogłyby im być dostarczone bezpłatnie przez stowarzyszenia na zasadzie dobrowolności, tak jak obecnie dzieje się w przypadku szpitali i lekarzy dla najuboższych oraz stowarzyszeń pomocy prawnej, udzielających ubogim darmowych porad prawnych w przypadku konfl iktu z władzami48. Rothbard uznaje bowiem ochronę za konieczność, stawiając ją na równi z innymi „niezbędnymi dobrami”, takimi jak żywność, ubranie czy miesz- kanie. Zdaje się jednak nie dostrzegać, że brak usług ochronnych najłatwiej prowadzi do naruszenia aksjomatu o niestosowaniu przemocy wobec osoby i jej mienia, a więc naruszenia podstawowego aksjomatu libertarian. Rothbard proponuje również prywatne sądownictwo, gdyż tak jak wszystkie dzie- dziny życia społecznego, niepoddane weryfi kacji rynkowej, organy wymiaru spra- wiedliwości ulegają degeneracji i wypaczeniom: „monopolistyczne sądy rządowe borykają się z tymi samymi poważnymi problemami, są tak samo nieskuteczne i tak samo pogardzają konsumentem, jak wszystkie inne instytucje rządowe. Wiadomo, na przykład, że sędziowie nie są wybierani na swoje stanowiska dlatego, że są mądrzy, uczciwi i sprawnie obsługują klientów, lecz są politycznymi najemnikami, wyłonio- nymi według kryteriów politycznych. Sądy są ponadto monopolami. Jeśli w jakimś mieście sądy są skorumpowane, przekupne, nieskuteczne i opresyjne, to obywatel nie ma od nich ucieczki”49. Zdaniem Rothbarda zniesienie państwa, a co za tym idzie armii, ograniczyłoby też ilość konfl iktów zbrojnych, a w konsekwencji liczbę ofi ar50. Użyta przez niego argu- mentacja może jednak budzić wątpliwość; pisze on bowiem, że „wolnościowy świat, nawet jeśli byłby światem anarchii, to przynajmniej nie doświadczałby brutalnych wojen, ogromnych zniszczeń, ataków jądrowych, których od wieków doświadczamy w świecie zdominowanym przez władzę państw. Nawet jeśli lokalne konfl ikty między siłami policyjnymi będą się toczyły nieustannie, to nie doprowadzą one nigdy do tra- gedii Drezna lub Hiroszimy”51. Konfl ikty zachodzące w społeczeństwie bezpaństwo- wym byłyby rozwiązywane głównie przy użyciu arbitrażu. Rothbard podkreśla też

47 Wprawdzie Rothbard rozważa możliwość istnienia pewnego rodzaju usług z tzw. „naturalnym mono- polem”, czyli że na danym terenie nie może się utrzymać więcej niż jedno prywatne przedsiębiorstwo takiej branży, to tylko całkowicie wolny rynek może to zweryfi kować. Dlatego też nie ma powodu, by z góry zakła- dać, że ochrona policyjna stanowi „naturalny monopol”; ibidem, s. 220–223 (polskie wydanie: s. 276–279). 48 Ibidem, s. 223–224 (polskie wydanie: s. 280). 49 Ibidem, s. 226–227 (polskie wydanie: s. 284). 50 „Przede wszystkim, ponieważ nie istniałby jeden ogólnokrajowy rząd, nie byłoby ani centralnych, ani nawet lokalnych władz, to system prywatnej policji oddalałby przynajmniej koszmar wojen międzypań- stwowych, w których używa się potwornych ilości niezwykle niszczycielskiej broni, ostatnio broni jądrowej. Czy nie jest znamienny bolesny fakt, że – jak pokazuje historia – w lokalnych, izolowanych potyczkach i konfl iktach zginęło nieporównanie mniej ludzi niż w wyniszczających wojnach między państwami?”; ibidem, s. 225, polskie wydanie s. 281. 51 M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 225 (polskie wydanie: s. 282).

148 rolę ostracyzmu społecznego w egzekwowaniu wyroków52. Sądy pierwszej instancji, podobnie jak policja, fi nansowane byłyby ze środków prywatnych53, natomiast sądy wyższej instancji otrzymywałyby środki od sądów niższych instancji ze składek klien- tów wnoszących sprawę54. O ile Rothbard uznaje działania publiczne za naruszające prawa jednostkowe i ak- sjomat o niestosowaniu przemocy (non-agression axiom) wobec osoby i jej własności, spoglądając z perspektywy deontologicznej, bliższej tradycji Locke’a, o tyle Friedman przekonuje, że konsekwencje sprywatyzowania wszelkich dziedzin życia przyniosłyby więcej korzyści ogromnej większości ludzi, w tym najuboższym, używa więc, niezwy- kle rzadkiej u libertarian, perspektywy utylitarystycznej, zwracając uwagę na konse- kwencje i większe korzyści, jakie może zapewnić system prywatnych, a nie publicz- nych świadczeń55. Używając odmiennej argumentacji, Friedman kreśli jednak wizję analogiczną do zaproponowanej przez Rothbarda: wizję społeczeństwa pozbawione- go rządu, w którym poszczególne jednostki kierowałyby się normami ustanawianymi przez fi rmy prywatne (law enforcement) zatrudniające prywatną policję zajmującą się tropieniem przestępców56. System usług ochrony prawnej świadczony przez fi rmy prywatne byłby bardziej wydajny z ekonomicznego punktu widzenia, także dla osób ubogich57.

52 Ibidem, s. 228–229 (polskie wydanie: s. 285–286). 53 Rothbard zakłada kilka możliwości fi nansowania systemu sądowniczego: „Każdy mógłby płacić miesięczny abonament za usługi sądowe i skorzystać z nich w potrzebie. Albo – ponieważ usług sądów potrzebowano by zapewne rzadziej niż policji – mógłby wnosić opłatę w momencie złożenia pozwu, a na- stępnie otrzymać jej zwrot od przestępcy lub osoby winnej złamania umowy. Jeszcze innym rozwiązaniem byłoby wnoszenie opłat przez agencje ochrony, które składałyby wnioski o rozstrzygnięcie sporów. Mogłyby też powstawać przedsiębiorstwa »usług zintegrowanych« zapewniające obsługę zarówno policyjną, jak i sądową”; por. ibidem, s. 227–228 (polskie wydanie: s. 284–285). 54 Rothbard dostrzega braki w amerykańskim systemie sądowniczym, gdzie „Sąd Najwyższy jest jedynym sądem w Stanach Zjednoczonych, do którego można wnieść ostateczne odwołanie. Sędziowie Sądu Najwyższego są więc ostatnimi rozstrzygającymi, bez względu na to, czy powód i pozwany sobie tego życzą, czy nie. (…) W jaki sposób będzie fi nansowana działalność sędziów apelacyjnych? Jest wiele możliwości, ale najprawdopodobniej byliby oni opłacani przez różne sądy podstawowego szczebla, które pobierałyby od swoich klientów opłaty za prowadzenie postępowań odwoławczych w formie składek lub honorariów. (…) Oczywiście w żadnym społeczeństwie postępowanie sądowe nie może być kontynu- owane bez ograniczeń. (…) W obecnym społeczeństwie etatystycznym, w którym rząd ma monopol na usługi sądowe, instancją przerywającą postępowanie jest Sąd Najwyższy. Taka granica musiałaby również istnieć w społeczeństwie libertariańskim. Ponieważ w każdej sprawie karnej i cywilnej występują tylko dwie strony – powód i pozwany, to wydaje się najrozsądniejsze, żeby kodeks postanawiał, iż orzeczenie, na które godzą się jakiekolwiek dwa sądy, ma moc wiążącą. Dotyczyłoby to zarówno sytuacji, w której sądy powoda i pozwanego wydają ten sam werdykt, jak i sytuacji, kiedy sąd apelacyjny rozstrzyga spór pomiędzy sądami pierwszej instancji”; ibidem, s. 230–231 (polskie wydanie: s. 288–289). 55 D.D. Friedman, Th e Machinery…, s. 109–164; oraz idem, Anarchy and Effi cient Law, [w:] For and Against the State: New Philosophical Readings, red. J. Sanders, J. Narveson, Rowman & Littlefi eld, London 1996, s. 235–253. 56 D.D. Friedman, Anarchy..., s. 235–236. 57 D.D. Friedman, Refl ections on Optimal Punishment, or: Should the Rich Pay Higher Fines?, „Research Law and Economics”, vol. 3, 1981, s. 185–205.

149 1.2. Redefinicja prawa

Rothbard dokonuje dystynkcji państwa i prawa: prawo powstaje w jego przeko- naniu niezależnie od państwa. Podzielając pogląd, iż istnienie społeczeństwa wyma- ga związania normą58, buduje swoją koncepcję normatywną na prawie naturalnym59, polemizując jednocześnie z utylitarystami i emotywistami, jako nieodwołującymi się przy ocenie czynu do kryteriów obiektywnych, dopuszczającymi nawet do sytuacji, w której społeczeństwo (większość) ustanawia prawo skazujące na śmierć wszystkie osoby rudowłose. „Załóżmy (…), że w każdym pokoleniu występuje tylko niewielka, statystycznie nieistotna, liczba rudych. Libertarianin utylitarysta będzie rozumował tak: »Chociaż mordowanie rudych jest godne ubolewania, to jednak liczba egzekucji jest niewielka; znakomita większość społeczeństwa, nie będąc ruda, odczuwa wielką satysfakcję na widok publicznej egzekucji rudego. Koszt społeczny jest znikomy, a nie- -rudym daje to ogromną przyjemność; dlatego więc zabijanie rudych ma sens i jest uprawnione«. Libertarianin – zwolennik prawa naturalnego, kierujący się wyłącznie sprawiedliwością samego czynu, zareaguje przerażeniem, odrazą i stanowczym, jednoznacznym sprzeciwem. Będzie uważał takie egzekucje za całkowicie nieuspra- wiedliwione morderstwo i agresję przeciwko osobom, które nie dopuściły się agre- sji. Libertarianin »absolutysta« w ogóle nie będzie brał pod uwagę konsekwencji powstrzymania mordów na rudych, czyli pozbawienia większości społeczeństwa wielkiej przyjemności. Kierując się poczuciem sprawiedliwości i przywiązaniem do spójności logicznej, libertarianin – zwolennik prawa naturalnego chętnie się zgodzi, by nazywano go »doktrynerem«, czyli po prostu kimś, kto podąża niewzruszenie za wskazaniami wyznawanych przez siebie doktryn”60. Rothbard – przeciwnik podejścia utylitarystycznego, absolutysta i „doktryner” uznaje, że „prawo jest wartościowym dobrem (valuable good), które nie jest bardziej niezbędnie produkowane przez państwo niż usługi pocztowe czy obronne; państwo może zostać odseparowane od stanowienia prawa, tak jak może zostać odseparowane od religijnej i ekonomicznej sfery życia”61. Jednocześnie argumentuje, że „nie byłoby trudnym zadaniem dla libertariańskich prawników i jurystów ustalenie racjonalnego i obiektywnego kodeksu (code) libertariańskich zasad prawnych i procedur opartych na aksjomacie obrony jednostki i jej własności, zakazującego w rezultacie używania przymusu (coercion) przeciwko komukolwiek, komu nie udowodniono winy jako naruszycielowi (invader) osoby i własności innej jednostki”62. Przestępstwo byłoby uznawane za wyłącznie naruszenie zakazu stosowania przemocy, a kategoria szkod-

58 Widać tu wpływy poglądów wyrażonych przez Harta, por. H.L.A. Hart, Th e Concept of Law, Cla- rendon Press, Oxford 1961, s. 190–194 (polskie wydanie: Pojęcie prawa, przeł. J. Woleński, PWN, Warszawa 1998, s. 260–262). 59 Pojawia się tu problem zdolności jednostek do rozpoznania prawa naturalnego, omawiany w roz- dziale II niniejszej książki. 60 M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 26–27 (polskie wydanie: s. 50). 61 M.N. Rothbard, Th e Spooner–Tucker Doctrine: An Economist’s View, [w:] idem, Egalitarianism as a Revolt Against Nature, and Other Essays, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2000, s. 208. 62 Ibidem.

150 liwości społecznej czynu byłaby wyłączona spośród czynników ocennych. Rothbard wprowadza więc pojęcie przestępstw bez ofi ar (victimless crime), obejmując nim takie zjawiska, jak pornografi a, prostytucja czy narkomania, które jego zdaniem nie noszą znamion przestępstwa, gdyż niepodobna ich rozpatrywać w kontekście dobra spo- łecznego czy szkodliwości społecznej czynu. Jak trafnie zauważa Ryszard Legutko, dla Rothbarda „przestępstwo czy zbrodnia mają zawsze charakter jednostkowy i do- tyczą stosunków między konkretnymi ludźmi, nigdy zaś społeczeństwa jako całości. Kategoria społecznego dobra powinna być, według [libertarian], usunięta z systemu prawnego, gdyż społeczeństwo jako odrębny byt nie istnieje. Gdy nie ma jednostki poszkodowanej i skarżącej, nie ma zbrodni”63. Rothbard deklaruje, że „w wolnościowym społeczeństwie nie byłoby miejsca dla »prokuratora okręgowego«, ścigającego – nawet wbrew woli ofi ary – przestępców w imieniu nieistniejącego »społeczeństwa«. Poszkodowany sam by decydował, czy wnieść skargę. Z drugiej strony, poszkodowany mógłby wnosić pozew bez koniecz- ności przekonywania tegoż prokuratora okręgowego, że powinien sprawę rozpatrzyć. Co więcej, w libertariańskim systemie karnym – w przeciwieństwie do obecnie obo- wiązującego – nie chodziłoby o to, żeby »społeczeństwo« wsadziło przestępcę za kratki. Akcent spoczywałby zdecydowanie na wyegzekwowaniu naprawienia szkód poczynionych przez sprawcę przestępstwa. W obecnym systemie ofi ara nie otrzymu- je rekompensaty za poniesione szkody, tylko płaci podatki, z których fi nansowane jest uwięzienie jej prześladowcy. Takie podejście zostanie uznane za oczywisty non- sens w świecie, który będzie się kierował zasadą ochrony praw własności i w którym pierwszeństwo będą miały prawa poszkodowanego. Chociaż libertarianie w większo- ści nie są pacyfi stami, to nie mogliby zaakceptować obecnego systemu, który narusza prawo ludzi do bycia pacyfi stami. Przypuśćmy, że Jones jest pacyfi stą i zostaje napad- nięty przez Smitha. Jeśli Jones, kierując się swoimi przekonaniami, nie przeciwstawi się czynnie napaści i nie zechce, żeby ścigano przestępcę, to po prostu nie wniesie skargi i sprawa będzie zakończona. Nie będzie rządowej machiny, która ściga i sądzi przestępców, nawet wtedy, gdy jest to wbrew woli ofi ary”64. Rothbard opowiada się jednocześnie za kodyfi kacją i funkcjonowaniem jednego spójnego sytemu prawne- go: „kodyfi kacja byłaby niezbędna do określenia ogólnych zasad, którymi powinny kierować się prywatne sądy. Jeśli sąd A wyda orzeczenie, że wszyscy rudzi są z natu- ry źli i należy ich ukarać, to będzie to wyrok sprzeczny z zasadami libertarianizmu, ponieważ będzie naruszał prawa przysługujące rudym. Tego typu orzeczenie będzie w świetle wolnościowych zasad nielegalne i nie uzyska aprobaty społecznej. Powstaje

63 R. Legutko, Spory o kapitalizm, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994, s. 200. Legutko przywołuje przykład studenta przekupującego profesora i otrzymującego dobry stopień za łapówkę. Cała transakcja dotyczy dwóch ludzi i jeżeli każda strona jest zadowolona, nie mamy do czynienia z przestępstwem na- ruszającym normę społeczną. Ogólna szkodliwość takiego faktu byłaby, według libertarian, znikoma, bo nadwerężona reputacja biorącego łapówkę profesora i dającego łapówkę studenta zdyskwalifi kowałaby obu na wolnym rynku pracy i oświaty, czyniąc występowanie podobnych wypadków w przyszłości mniej prawdopodobnymi. Przykład ten podaje Ernest van den Haag w swojej konserwatywnej krytyce libertarian Libertarians and Conservatives (,,”, 8th June 1979, s. 732), a ewentualna riposta libertarian została dodana do przykładu przez Legutkę. 64 M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 45–47 (polskie wydanie: s. 71–72).

151 więc konieczność opracowania kodeksu praw, który byłby powszechnie akceptowany i do którego przestrzegania zobowiązałyby się wszystkie sądy. Kodeks zawierałby po prostu libertariańską zasadę zabraniającą naruszania nietykalności osobistej i włas- ności, określałby prawa własności zgodnie z pryncypiami wolnościowymi, ustalałby reguły dopuszczania dowodów (podobne do obowiązujących obecnie) w postępo- waniu zmierzającym do wskazania winnych oraz wyznaczałby maksymalne kary dla poszczególnych przestępstw. Poruszając się w obrębie takich ustaleń kodeksowych, sądy konkurowałyby między sobą, stosując najbardziej skuteczne procedury; rynek decydowałby, które z tych procedur – sądy, sądy przysięgłych itd. – zapewniają najlep- szą obsługę w dziedzinie wymiaru sprawiedliwości”65. Rothbard uważa, że nie tylko stworzenie takiego kodeksu w warunkach społeczeństwa bezpaństwowego jest moż- liwe (), ale także że „najlepsze elementy obecnego systemu prawnego zostały wypracowane z biegiem czasu właśnie w taki sposób. Władza ustawodawcza, podobnie jak królowie, bywała zmienna, zaborcza i niekonsekwentna. Wprowadzała tylko do systemu prawnego anomalie i despotyzm. Rząd ma tak samo nikłe kwalifi ka- cje do ustanawiania i stosowania prawa, jak słabe są jego kwalifi kacje do świadczenia jakichkolwiek innych usług. Tak jak oddzielona została religia od państwa i jak należy oddzielić od niego gospodarkę, tak też można uczynić z każdym innym aspektem działalności państwa, nie wyłączając policji, sądów oraz samego prawa”66. Jednak u Rothbarda system norm prawnych tworzonych w taki sposób ma uni- wersalistyczne podłoże, cały system norm prawnych buduje on bowiem na tomi- stycznej koncepcji prawa naturalnego. I choć nie dotyka zagadnienia istnienia Boga, przywołując tezę, iż nawet gdyby Bóg nie istniał, to obowiązywałby i tak człowieka dyktat prawego rozumu, a co za tym idzie takie samo prawo67, to broni tez o uni- wersalistycznym wymiarze norm obowiązujących. Rothbard podkreśla wywodzącą się z tradycji tomistycznej rolę rozumu w rozpoznawaniu prawa naturalnego: prawo naturalne jest zarówno prawem etycznym, jak i fi zycznym, a instrumentem, dzięki któremu człowiek rozpoznaje takie prawo, jest „rozum – nie wiara, nie intuicja, nie łaska, nie objawienie ani cokolwiek innego”68. Dlatego też tak dla niego, jak i dla innych zwolenników prawa naturalnego, działanie moralne jest działaniem zgodnym z nakazami rozumu69. System norm zaproponowany przez Rothbarda ma charakter obiektywistyczny, normy etyczne wypływają z prawa naturalnego i są sytuowane po- śród praw fi zycznych czy naukowych, dotyczą więc wszystkich ludzi, niezależnie od czasu czy miejsca70.

65 Ibidem, s. 232 (polskie wydanie: s. 290). 66 Ibidem. 67 F. Suarez, De Legibus ac Deo Legislatore, cyt. za: M.N. Rothbard, Th e Ethics of Liberty, New York University Press, New York 1998, s. 4. „(…) even though God did not exist, or did not make use of His reason, or did not judge rightly of things, if there is in man such a dictate of right reason to guide him, it would have had the same of right reason to guide him, it would have had the same nature of law as it has now”. 68 Ibidem, s. 6. 69 Ibidem, s. 7. 70 Ibidem, s. 42.

152 Poglądy Rothbarda na system prawny w stanie bezpaństwowym zdaje się podzie- lać David Friedman. Jego zdaniem ochrona jest dobrem o charakterze ekonomicz- nym, takim samym jak wszelkie inne dobra. Dlatego też policja i inne usługi ochrony, w tym sądownictwo, winny być i z całą pewnością byłyby zdaniem Friedmana za- pewniane i dostarczane przez prywatne agencje ochrony71. Zakładając, podobnie jak Rothbard, możliwość istnienia prywatnego systemu sądowniczego, wierzy w możli- wość istnienia wielu systemów prawnych, które zostałyby zweryfi kowane w wyniku działania mechanizmów rynku72. W tym punkcie widać ogromną różnicę dzielącą obu myślicieli: o ile Rothbard odwołuje się do prawa naturalnego jako determinują- cego powstanie jednego systemu normatywnego, o tyle system zaproponowany przez Friedmana jest konsekwencjalistyczny i subiektywistyczny73. Friedman zakłada, że indywidualne współzawodnictwo ma określić treść prawa. Przystępując do agencji ochrony, jednostka wybierze konkretny kodeks prawny, którego będzie przestrze- gać. Zdaniem Friedmana w takim społeczeństwie będzie istnieć wielość systemów prawnych i wiele systemów sądowniczych, dlatego też prawo, według którego będą rozstrzygane poszczególne sprawy (cases), będzie określane i wprost zdeterminowa- ne przez dwustronne porozumienia pomiędzy agencjami ochrony, których klienci są stronami sporu czy konfl iktu. Friedman odpiera zarzuty, że społeczeństwo, w którym różni ludzie znajdują się pod różnymi systemami prawnymi, jest niesprawiedliwe i chaotyczne, argumentując, że nawet w naszym społeczeństwie znajdujemy się pod jurysdykcją różnych systemów prawnych w zależności od kraju, prowincji czy mia- sta. Libertarianin polemizuje także z zarzutami, że system prywatnego egzekwowania prawa jest podatny na wynaturzenia i przekupstwo: nawet jeśli zachodzą takie zjawi- ska, to zostaną one skorygowane, a ich szkodliwość jest niewielka74. Zdaniem Friedmana w społeczeństwie bezpaństwowym prawo staje się produk- tem rynku, sąd utrzymuje się z opłat za usługi arbitrażowe, a jego sukces zależy od reputacji i chęci potencjalnych klientów, by właśnie ten szczególny system prawny ich obowiązywał i by według niego byli sądzeni75. Friedman przyznaje, że jest wiele sposobów patrzenia na system prawny, ale on jako ekonomista patrzy na niego właś- nie z tej perspektywy: „Jestem ekonomistą. Moje podejście usiłuje ustanowić systemy zasad prawnych (systems of legal rules), odpowiadając na pytanie, jakie są ich konse- kwencje w świecie, w którym racjonalne jednostki dostosowują swoje działania do ograniczających je zasad prawnych”76.

71 D.D. Friedman, Th e Machinery..., s. 114–115. 72 Ibidem, s. 116–118. 73 N.P. Barry, Th e New Liberalism, „British Journal of Political Science”, vol. 13, no. 1, January 1983, s. 116–117. 74 D.D. Friedman, Effi cient Institutions for the Private Enforcement of Law, „Th e Journal of Legal Stu- dies”, vol. 13, no. 2, Junuary 1984, s. 379–397. 75 D.D. Friedman, Th e Machinery..., s. 117; idem, Anarchy..., s. 236–237; oraz N.P. Barry, Th e New..., s. 116–117. 76 D.D Friedman, Law’s Order: What Economics Has to Do with Law and Why It Matters, Princeton University Press, Princeton 2000, s. 3–4.

153 Różnorodność tak uzasadnionych systemów prawnych byłaby, zdaniem Friedmana, tak wielka, że nawet w przypadku rozwiązywania sporów pomiędzy klientami dwóch różnych agencji musiałaby być dopuszczona możliwość istnienia odmiennych zbio- rów zasad prawa (set of legal rules), które byłyby stosowane wobec każdej pary osób znajdujących się w konfl ikcie i wnoszących sprawę do sądu bądź też do każdej pary reprezentujących je agencji. Friedman zakłada jednocześnie, że istnieje możliwość unifi kacji systemu prawnego pod wpływem czynników ekonomicznych i utylitary- stycznych, sądzi bowiem, iż w praktyce różnorodność systemów prawnych byłaby ograniczana kosztami prowadzonych negocjacji oraz kosztami utrzymania zróżnico- wania prawnego. Koszty transakcji związane z negocjacjami indywidualnego systemu prawnego dla każdej pary osób czy też dla każdej pary agencji ochronnych byłyby niezmiernie wysokie i dlatego, prawdopodobnie, agencje zgodziłyby się na wspólny kodeks prawa (law code) interpretowany przez jedną agencję arbitrażową77. W tym miejscu widać oczywistą różnicę dzielącą Friedmana i Rothbarda. Pierw- szy zakłada istnienie jedynie ładu ekonomicznego, który determinuje wszelkie dzie- dziny życia, także normy prawne. Drugi uznaje istnienie dwóch porządków: ładu nor- matywnego, wywiedzionego z prawa naturalnego, determinującego także zagadnienia etyczne, oraz ładu ekonomicznego, porządkującego i determinującego działania jed- nostek i grup społecznych. Ze względu na radykalizm głoszonych poglądów zwolennicy anarchokapitalizmu znajdują się na peryferiach dyskursu naukowego78. Problematyczność ich stanowiska owocuje brakiem analizy oraz krytyki głoszonych przez nich poglądów spoza środo- wiska. Spotykają się oni głównie z polemiką ze strony libertarian opowiadających się za państwem minimalnym. Część libertarian, utożsamiających anarchię z brakiem za- sad i niezdolnych uznać w niej istnienia systemu prawa (a nie jedynie państwa prawa albo prawa stanowionego przez system państwowy), jednoznacznie odrzuca ich sta- nowisko79 (Buchanan80, Lomasky81). Jeszcze inni, jak Epstein, w ogóle nie rozważają spuścizny anarchistów kapitalistycznych. Sami anarchokapitaliści są zresztą świadomi przyczyn wykluczenia ich z debat fi lozofi cznych, choć obwiniają o nie „dwór lewico- wych intelektualistów”82. Jak pisze Hoppe, „wspierany dotacjami z podatków klasy intelektualnej i akademickiego establishmentu, Rothbard nie jawił się jako radykał, ale jako ktoś, kogo najlepiej jest zignorować i wykluczyć z intelektualnego dyskur- su (…). »Niemiły« i »nietolerancyjny« libertarianizm Rothbarda znajdował posłuch

77 D.D. Friedman, Anarchy..., s. 236–237. 78 Jedynymi opracowaniami naukowymi analizującymi w sposób dogłębny anarchokapitalizm jako myśl polityczną są prace N.P. Barry’ego: On Classical Liberalism..., s. 161–191; oraz idem, Th e New..., s. 116–117. 79 Lester uważa, że odrzucają oni anarchistyczną alternatywę zbyt pochopnie; por. J.C. Lester, Escape from Leviathan: Liberty, Welfare, and Anarchy Reconciled, St. Martin’s Press, New York 2000, s. 196. 80 J. Buchanan, Th e Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Liberty Fund, Indianapolis 2000, s. 5–9 oraz idem, A Contractarian Perspective on Anarchy, „Nomos”, vol. 19: Anarchism, red. J.R. Pennock, J.W. Chapman, New York 1978. 81 L.E. Lomasky, Persons, Rights, and the Moral Community, Oxford University Press, Oxford 1987, s. 109–110. 82 B. Szlachta, op. cit., s. 593-598.

154 poza środowiskiem akademickim. (…) Rothbard i jego »ekstremistyczny« libertaria- nizm stał się źródłem ruchu ideologicznego”83. Najczęściej przeciwko Rothbardowi wypowiadają się krytycy koncepcji prawa na- turalnego, znajdując w jego stanowisku etycznym odwołania do niej. Dostrzegając w rozważaniach Rothbarda błąd naturalistyczny, tak negują zasadność przyjmowania przez niego tezy, że „jeśli naturą X jest czynienie O, wówczas czynienie O jest moralną powinnością X”. Posługują się przy tym m.in. przykładem seryjnego mordercy: jeśli ktoś jest seryjnym mordercą i mordowanie leży w jego naturze, to czy wówczas mord staje się czynem etycznym?84 – pytają znacząco. Propozycje dotyczące rozwiązań prawnych i ekonomicznych (prywatyzacja wszel- kich dziedzin życia) spotkały się z szerszą reakcją, choć polemika dotyczyła niemal wyłącznie poglądów Rothbarda i Friedmana i nie uwzględniała stanowisk innych, mniej znanych zwolenników anarchizmu rynkowego. W szczególności Tyler Cowen zwracał uwagę na różnice propozycji Nozicka i Friedmana: o ile pierwszy miał pro- ponować jedną dominującą agencję ochrony, o tyle drugi dopuszczał istnienie wielu takich fi rm, oferujących różne usługi, tworzących sieć fi rm; sieć zachowującą się jak monopolista. Miast konkurować z sobą, fi rmy podpisywałyby porozumienie o wza- jemnej kooperacji (licząc na większe korzyści). „Agencje ograniczą wydajność usług i podwyższą ceny, co zwiększy zyski monopolisty –powiada Cowen – członkowie sieci będą wymagali kontraktowej zgody na ustalanie wydajności usług, cen i pro- cedur prawnych”85. Cowen przekonuje, że stan anarchii jest możliwy do utrzymania tylko wówczas, „jeśli sieć potrafi podejmować kolektywne działania zmierzające do powstrzymywania fi rm wyjętych spod prawa od zdobywania dużych udziałów w ryn- ku. Jeśli sieć potrafi wprowadzić skutecznie sankcje przeciwko fi rmom wyjętym spod prawa, to potrafi także wprowadzić sankcje przeciwko potencjalnej konkurencji”86. Zdaniem Cowena doprowadzi to do kartelizacji, a nie do wolnorynkowej konkuren- cji. Friedman próbował odpierać te zarzuty, odwołując się do swojej wcześniejszej publikacji Th e Machinery of Freedom87, w której przekonywał, że agencje ochrony nie przekształcą się w rząd i nie staną się monopolistami ze względu na ich wielość oraz brak suwerennej kontroli na danym terytorium. Jak jednak przyznaje sam Friedman, wnioski do jakich doszedł są zagwarantowane przez czysty optymizm (my conclusion

83 H.-H. Hoppe, Introduction, [w:] M.N. Rothbard, Th e Ethics..., s. xxviii. Jednocześnie Hoppe stara się porównać recepcje pism Rothbarda z ogromną, „niezasłużoną” popularnością Nozicka. 84 Przykład ten podaje D. Gordon, odwołując się do innych krytyków prawa naturalnego; por. D. Gordon, Contemporary Currents in Libertarian Political Philosophy, „Literature of Liberty”, vol. 4, no. 1, Spring 1981, s. 12–13 oraz B. Goldberg, Natural Law Some Considerations, „Modern Age” 1966, s. 269–277; E. Vivas, Animadversions Upon the Doctrine of Natural Law, „Modern Age”, 1966, s. 149–160. Warto wspomnieć tu także stanowisko Nozicka polemizującego z Ayn Rand i jej założeniem, że podstawą etyki są wymogi tego, co niezbędne do życia człowieka; por. R. Nozick, On the Randian Argument, „Th e Personalist”, Spring 1971, s. 282–304. 85 T. Cowen, Law as a Public Good: Th e Economics of Anarchy, „Economics and Philosophy”, vol. 8, 1992, s. 249–267. 86 Ibidem. 87 D.D. Friedman, Law as a Private Good: A Response to Tyler Cowen on the Economics of Anarchy, „Economics and Philosophy”, vol. 10, 1994, s. 319–327.

155 is one of guarded optimism)88. Jego argumenty nie przekonały Cowena, który wska- zywał na istnienie sektorów gospodarki, mających tendencję do łączenia się w sie- ci i konkurowania tylko do pewnego stopnia, gdyż wzajemna kooperacja mogła im przynieść większe zyski89. Natomiast Peter J. Boettke skrytykował publikacje, analizy i ekonomiczne ustalenia dokonywane przez kontynuatorów szkoły austriackiej, w tym zwolenników anarchokapitalizmu, stawiając tezę, iż mimo „imponującej” ilości publi- kacji są one niezwykle pobieżne i wątpliwej jakości90. W myśli anarchokapitalistów zaskakujące jest to, że w obliczu wcześniejszych deklaracji negujących istnienie rzeczowników o charakterze zbiorowym, takich jak naród czy społeczeństwo91, mówią oni o społeczeństwie bezpaństwowym (stateless society lub society without state)92. Stanowisko to można uznać pod warunkiem, że anarchokapitaliści rozumieją pod pojęciem społeczeństwa prosty zbiór jednostek wchodzących w interakcje i nie traktują interakcji grupowych czy też relacji o cha- rakterze pozaekonomicznym za konstytutywne elementy społeczeństwa i budowa- nia więzi społecznych. W późniejszej twórczości Rothbarda widać jednak odejście od czysto indywidualistycznego czy wręcz atomistycznego podejścia. Rothbard do- strzega, że inni libertarianie „zazwyczaj mylnie zakładają, iż jednostki są związane tylko siecią wymiany handlowej. Zazwyczaj zapominają przy tym, że każdy rodzi się w konkretnej rodzinie, kulturze, języku. Każda osoba rodzi się w kilku nakładających się na siebie społecznościach, zwykle włączając w to grupy etniczne, z właściwymi im wartościami, kulturą, wyznaniami religijnymi, tradycją”93.

2. Koncepcja państwa Roberta Nozicka

2.1. Państwo minimalne jako efekt ładu spontanicznego

Jak pisze Ronald Hamowy, „teoria [ładu spontanicznego] zakłada, że społeczne porozumienia (social arrangements), zgodnie z którymi żyjemy, wykazują tak wysoki poziom złożoności, że ich forma nigdy nie może wynikać ze świadomych (delibera-

88 D.D. Friedman, Th e Machinery…, s. 123–124. 89 Tekst Cowena Rejoinder to David Friedman on Th e Economics of Anarchy ukazał sie w formie drukowanej w „Economics and Philosophy”, vol. 10, no. 2, 1994 s. 329–332. Korzystałam z wcześniejszej i skróconej wersji elektronicznej, zamieszczonej na stronie Tylera Cowena (22.05.2007). Należy zauważyć, że funkcjonowanie społeczności w systemie zaproponowanej anarchii rynkowej jest wątpliwe, nawet jeśli przyjmiemy libertariańską wizję racjonalności – minimalizo- wanie strat i maksymalizowanie zysków. Istnieje wówczas możliwośc kartelizacji czy monopolizacji usług ochronnych przez jedną z fi rm, której działania nie będą ograniczane poprzez żadne ramy instytucjonalne oparte na ładzie stworzonym przez instytucje polityczne. 90 P.J. Boettke, Th e Use and Abuse of the History of Economic Th ought within the Austrian School of Economics, „History of Political Economy”, vol. 34, Annual Supplement, 2002, s. 337–360. 91 Por. rozdział II niniejszej książki. 92 M.N. Rothbard, Society..., s. 53. 93 M.N. Rothbard, Nations..., s. 1–2.

156 tive) kalkulacji, ale winna stanowić niezamierzoną konsekwencję niezliczonych in- dywidualnych działań, z których wiele jest wynikiem instynktu i nawyku. Teoria [ta] daje nam wyjaśnienie pochodzenia złożonych struktur społecznych bez potrzeby za- kładania kierującej nią inteligencji (directing intelligence). Struktury takie powstają ra- czej jako konsekwencja zbioru licznych wyraźnych działań jednostkowych, z których żadne nie miało na celu stworzenia spójnych instytucji społecznych. Społeczeństwo nie jest wynikiem kalkulacji, ale powstaje spontanicznie; jego instytucje nie są efektem zamierzonego projektu, ale ludzkich działań, które miały na względzie krótkotermi- nowe cele (short-term objectives)94. Także dla Nozicka racjonalność nie prowadzi jed- nostek do zawarcia umowy95, państwo powstaje w sposób ewolucyjny, co – podobnie jak w przypadku Hamowy’ego – decyduje o związkach tego autora z koncepcją ładu spontanicznego przedstawianą przez Smitha czy Hayeka96. Powstanie państwa odby- wa się w sposób spontaniczny, analogiczny do Hayekowskiej koncepcji ładu sponta- nicznego. Wprawdzie Nozick nigdzie nie używa terminu „ład spontaniczny”, stosuje natomiast określenie „niewidzialna ręka”, jednak jest ono użyte w takim znaczeniu, w jakim Hayek używa pojęcia ładu spontanicznego do wyjaśnienia powstawania in- stytucji politycznych i społecznych. Stosując anarchizm metodyczny, Nozick wychodzi w swojej koncepcji od stanu natury. Zabieg taki ma odpowiedzieć na pytania: dlaczego nie anarchia i czy możliwe jest powstanie państwa bez naruszania praw jednostkowych97, mających charakter przedpaństwowy, „tak silnych i dalekosiężnych, że powstaje pytanie: co, jeśli cokol- wiek, wolno państwu i jego funkcjonariuszom? Jak wiele miejsca prawa jednostki po- zostawiają dla państwa?”98. Dalej Nozick stwierdza, że „zasadniczym przedmiotem tej książki jest natura państwa, jego uprawnione funkcje, i jego usprawiedliwienia, jeśli jakieś ma”99. Wywód przeprowadzony przez Nozicka, mający na celu afi rmatywną odpowiedź na pytanie: „Dlaczego nie anarchia?”100, ma charakter czysto eksplanacyjny101: „Do-

94 R. Hamowy, Th e Scottish Enlightenment and the Th eory of Spontaneous Order, Southern Illinois University Press, Carbondale 1987, s. 3. 95 „Podstawowe pojęcie tradycji kontraktualistycznej – pojęcie »umowy społecznej« właściwie nie pojawia się w głównym toku wywodów Nozicka; por. Cz. Porębski, Umowa społeczna. Renesans idei, Wy- dawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 167. 96 Por. M. Kuniński, Wiedza, etyka i polityka w myśli A.F. Hayeka, Księgarnia Akademicka, Kraków 1999, s. 107–129; N.P. Barry, Th e Tradition of Spontaneous Order, „Literature of Liberty”, vol. 5, no. 2, Summer 1982, s. 7–58; oraz komentarz D. Gordona na „Reader’s Forum” (Comments on „Th e Tradition of Spontaneous Order”, „Literature of Liberty”, vol. 5, no. 4, Winter 1982, s. 17–18). 97 Teoria uprawnień Nozicka: prawo do samoposiadania i prawo do własności została szczegółowo opisania w rozdziale II niniejszej książki. 98 R. Nozick, Anarchy, State, and Utopia, Basic Books, New York 1974, s. ix (polskie wydanie: Anarchia, państwo, utopia, przeł. P. Maciejko, M. Szczubiałka, Aletheia, Warszawa 1999, s. 5). 99 Ibidem. 100 Pytanie: „Dlaczego nie anarchia?” Nozick traktuje jako jedno z fundamentalnych pytań fi lozofi i polityki; por. ibidem, s. 4 (polskie wydanie: s. 17). 101 D. Miller zauważa, że teoria Nozicka prócz waloru eksplanacyjnego ma także usprawiedliwiający (justifi catory) – gdyby udało się Nozickowi wykazać, że jego państwo powstało tylko w wyniku dopuszczal-

157 wolna teoria stanu natury, która wychodzi od fundamentalnego i ogólnego scharak- teryzowania działań moralnie dopuszczalnych i działań moralnie niedopuszczalnych oraz od głębokiego ugruntowania racji, dla których pewne osoby w jakimkolwiek społeczeństwie mogłyby naruszać te ograniczenia moralne, a następnie przechodzi do opisania, jak państwo wyłoniłoby się z tego stanu natury, ma walor wyjaśniający, jeśli nawet jakiekolwiek kiedykolwiek istniejące państwo nie powstało w ten sposób”102. Co więcej, Nozick zmierza do wykazania, że państwo będzie lepsze od możliwie najlepszej hipotetycznie przyjętej sytuacji anarchicznej, w której „ludzie ge- neralnie przestrzegają ograniczeń moralnych i działają tak jak powinni”103. Działania zaś, jakie podejmują w celu ustanowienia i utrzymania państwa, powinny być „same w sobie dopuszczalne moralnie”104. Nozick używa Weberowskiej defi nicji państwa: „państwo posiada monopol na stosowanie siły na danym obszarze geografi cznym”105, jednak zdaje on sobie sprawę, że jest to warunek konieczny, ale nie wystarczający106. Nozick, wychodząc od wizji stanu natury zbliżonej do wizji Locke’a107, staje wobec nych moralnie działań, to usprawiedliwiałoby to jego istnienie; por. D. Miller, Th e Justifi cation of Political Authority, [w:] Robert Nozick, red. D. Schmidtz, Cambridge University Press, Cambridge 2002, s. 14–15. 102 R. Nozick, Anarchy..., s. 7 (polskie wydanie: s. 21), podkr. oryginalne. 103 Nozick wychodzi od założenia sytuacji anarchicznej w stanie natury zupełnie odmiennej od wizji Hobbesa; ibidem, s. 5 (polskie wydanie: s. 19). 104 Ibidem. 105 M. Weber, Th e Th eory of Social and Economic Organization, red. T. Parsons, Free Press, New York 1964, s. 156. Takie defi niowanie państwa jest przedmiotem krytyki ze strony libertarian (por. D. Osterfeld, Internal Inconsistence in Argument for Government: Nozick, Rand, and Hospers, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 3, 1980). Nozick jednak zdaje się uprzedzać te zarzuty i przywołuje także rozważania Marshalla Cohena, że „państwo może istnieć bez rzeczywistego monopolizowania siły, podczas gdy nie upoważniło nikogo innego do jej użycia”; por. R. Nozick, Anarchy..., s. 23 (polskie wydanie: s. 39). 106 Nozick zdaje sobie sprawę, iż „sformułowanie warunków wystarczających do istnienia państwa okazuje się trudnym i niewdzięcznym zadaniem”. Być może to jest powodem, że tego nie czyni; por. R. Nozick, Anarchy..., s. 23 (polskie wydanie: s. 39). 107 Nozick, rysując stan natury, opiera się na fragmentach Drugiego traktatu o rządzie, mówiąc, że ludzie żyją tam w stanie „zupełnej wolności w działaniu oraz rozporządzaniu swymi majątkami i osobami, tak jak uznają za właściwe w granicach prawa natury, nie pytając też nikogo o zezwolenie i bez zależności od woli innego człowieka” (§ 4). Ograniczeniem, jakie istnieje w stanie natury jest, iż „nie powinien on ograniczać ani pozbawiać innego życia, ani niczego co służy jego zachowaniu, a więc wolności, zdrowia, ciała czy dóbr”(§ 6). Ten, komu wyrządzono szkodę, ma prawo domagać się naprawienia szkody: „każdy jest uprawniony do ukarania przestępcy wobec tego prawa w takim stopniu, w jakim może to powstrzymać jego pogwałcenie” (§ 7). Ludzie mogą przyłączyć się do poszkodowanego i „pomóc mu w uzyskaniu od przestępcy tego, co mogłoby wynagrodzić krzywdę, jaką on wyrządził” (§ 10) – z perspektywy wywodu, jaki Nozick czyni, dowodząc powstania państwa z agencji ochrony, ten zapis Locke’a ma kluczowe zna- czenie. Ludzie mają prawo do łączenia swoich sił w egzekwowaniu przestrzegania prawa natury, jednostki mogą zrzeszać się przeciwko naruszycielom istniejącego porządku; por. J. Locke, Dwa traktaty o rządzie, przeł. Z. Rau, PWN, Warszawa 1992, s. 165–169. Widać tu, że Nozick całkowicie pominął w odczytaniu Locke’a dwie kwestie: przede wszystkim uzasadnienie teologiczne, jakie Locke proponuje – człowiek jest własnością Boga i dlatego spoczywa na nim obowiązek do zachowania samego siebie i reszty rodzaju ludz- kiego. Nozick w stanie natury traktuje także poszczególne osoby jako całkowicie odrębne byty, używając określenia „separatness of person”; pomija również istniejący u Locka’a aspekt wspólnotowości: zdaniem Locke’a „wszyscy należą do wspólnoty natury” (sharing all in one community of nature); por. J. Locke, op. cit., § 6, s. 166–167.

158 tego samego co Locke problemu, „niedogodności stanu natury”108, odrzucając jed- nocześnie rozwiązanie Locke’a, jakim jest rząd obywatelski i przedstawiając znacz- nie bardziej skomplikowany sposób radzenia sobie przez jednostki znajdujące się w stanie natury z „naruszycielami” prawa natury. Nozick powtarza za Lockiem, że „w stanie natury człowiekowi wolno samemu egzekwować swe prawa, bronić się, ścią- gać zadośćuczynienie i karać (lub przynajmniej ze wszelkich sił próbować to robić), innym wolno dołączyć na jego wezwanie i stanąć w jego obronie. (…) Jednostkom wolno się stowarzyszać w celu wzajemnej ochrony”109. W ten sposób powstają sto- warzyszenia wzajemnej ochrony (mutual-protection association). Stowarzyszenia te, gdyby stanęły wobec konfl iktu pomiędzy poszczególnymi członkami należącymi do nich, mogłyby stosować politykę nieinterwencji. Wówczas jednak mogłoby dojść do rozłamu wewnątrz stowarzyszenia bądź też potencjalni agresorzy przystępowaliby do jak największej liczby stowarzyszeń, chcąc zapewnić sobie bezkarność. Dlatego też te ze stowarzyszeń ochrony, które przetrwałyby, odeszłyby od polityki nieinter- wencji i wypracowały „pewną procedurę określania, jak należy działać, kiedy pewni członkowie oskarżają innych o naruszanie praw”110. Niedogodności spowodowane koniecznością bycia przez członków stowarzyszenia ochrony w ciągłym pogotowiu na wezwania spowodowałyby, zgodnie z koncepcją podziału pracy i wymiany, że „pewni ludzie będą się wynajmować do pełnienia funkcji ochrony, inni stworzą organizacje handlujące usługami w tym zakresie. Po różnych cenach dostępne będą różnorod- ne strategie ochrony przeznaczone dla tych, którzy mogą pragnąć bardziej rozległej lub pieczołowitej protekcji”111. W wyniku szeregu działań, tłumaczonych procesem „niewidzialnej ręki”112, powstaje dominujące stowarzyszenie ochrony (dominant pro- tective association)113. Czy jednak dominująca agencja ochrony jest już państwem?

108 Ibidem, § 13, s. 171–172; oraz R. Nozick, Anarchy..., s. 10 (polskie wydanie: s. 25). 109 R. Nozick, Anarchy..., s. 12 (polskie wydanie: s. 27). 110 Ibidem, s. 13 (polskie wydanie: s. 28). 111 Ibidem, s. 13, 18 (polskie wydanie: s. 28, 33–34). Nozick zakłada możliwość powstania i istnienia systemu monetarnego bez wcześniejszej umowy czyniącej z niego środek płatniczy. Jednocześnie odwołuje się do tradycji anarchoindywidualistycznej, tłumacząc możliwość powstania prywatnego świadczenia usług ochronnych poza państwem; por. także: B.R. Tucker, Instead of a Book, by a Man Too Busy to Write One: A Fragmentary Exposition of Philosophical Anarchism, B.R. Tucker Pub., New York 1893, s. 14, 25, 32–33, 36, 43, 104, 326–329, 340–341; oraz dzieła L. Spoonera: No Treason. No. VI, Th e Constitution of No Authority, published by author, Boston 1870; A Letter to Grover Cleveland, on His False Inaugural Address, the Usurpations and Crimes of Lawmakers and Judges, and the Consequent Poverty, Ignorance and Servitude of the People, B.R. Tucker Pub., Boston 1886; Natural Law; Or the Science of Justice: A Treatise on Natural Law, Natural Justice, Natural Rights, Natural Liberty, and Natural Society; Showing Th at All Legislation Whatsoever Is an Absurdity, a Usurpation, and a Crime, A. Williams & Co., Boston 1882. Nozick odwołuje się także do współczesnych mu publikacji anarchokapitalistycznych Rothbarda (O nową wolność. Manifest libertariański) oraz D.D. Friedmana (Th e Machinery of Freedom…), przyznając jednocześnie, że publikacje anarchokapitalistów nie skłoniły go do zmiany poglądów przedstawianych w Anarchii, państwie, utopii. 112 R. Nozick, Anarchy..., s. 18–19 (polskie wydanie: s. 33–34). 113 Nozick rozważa trzy przypadki: po pierwsze, dwie agencje podejmują z sobą walkę, jedna z nich zawsze wygrywa, a klienci przegranej agencji, którzy są źle chronieni, opuszczają swoją agencję i przystę- pują do zwycięskiej (wówczas zostaje tylko jedna agencja ochrony); po drugie, istnieją dwie konkurujące agencje, których władza ogniskuje się na różnych terytoriach; każda z agencji wygrywa w pobliżu swego

159 Odpowiedź na to pytanie, zdaniem Nozicka, jest negatywna z dwóch powodów. Po pierwsze, dominująca agencja ochrony nie posiada prawa wyłączności do użycia siły na swoim terytorium, nie może złożyć wymaganej przez Nozicka proklamacji, że będzie karać każdego, kogo przyłapie na użyciu siły bez wyraźnego przyzwolenia ze strony państwa. „Jak się wydaje, agencje ochrony ani indywidualnie, ani zbiorowo nie składają takiej proklamacji. Wydają się nie mieć po temu tytułu moralnego. Tak więc system prywatnych stowarzyszeń ochrony, o ile nie podejmują żadnych dzia- łań nieuprawnionych moralnie, najwyraźniej nie przejawia żadnego takiego aspektu monopolizacji, a tym samym najwyraźniej ani nie konstytuuje, ani nie zawiera w so- bie państwa”. Po drugie, ochrona oferowana przez dominującą agencję ochrony ma charakter czysto rynkowy, dlatego też nie oferuje ona protekcji osobom, które za nią nie zapłaciły, jeśliby zaś oferowała, to zdawałaby się pełnić funkcje redystrybucyjne114. Dominująca agencja ochrony, by mogła być uznana za państwo, powinna posiadać wyłączność na użycie siły na swoim terytorium (zgodnie z przyjętą przez Nozicka koncepcją Webera) oraz zapewniać ochronę praw wszystkim osobom znajdującym się na jego terytorium, także osobom niezrzeszonym w dominującej agencji ochrony. Wówczas byłaby ona de facto państwem115, aczkolwiek państwem ograniczonym do funkcji „nocnego stróża”. By zalegitymizować istnienie takiego państwa, Nozick musi jednak wykazać, że dominująca agencja ochrony zdobyła te prawa w drodze moralnie dopuszczalnych działań. Zadając pytania, czy agencje ochrony będą wymagać, aby ich klienci zaniechali egzekwowania swych praw do prywatnego odwetu, czy możliwe jest objęcie ochroną, nawet przymusową, osób niezrzeszonych, które nie chcą przystąpić do agencji (aby dominująca agencja ochrony uzyskała monopol stosowania siły na swoim terenie) oraz czy zapewnienie ochrony osobom niezrzeszonym jest rzeczywiście redystrybu- cją, a jeśli tak, to dlaczego ochrona jest jedynym dobrem poddanym redystrybucji – Nozick przedstawia dwa etapy, w których znajduje się wiele różnych, moralnie do- puszczalnych kroków. Pierwszy z nich ma miejsce, gdy dominująca agencja ochrony staje się państwem ultraminimalnym. Państwo ultraminimalne ma monopol użycia siły na swoim terytorium „z wyjątkiem sytuacji bezpośredniej samoobrony koniecz- nej, a więc wyklucza prywatny (lub realizowany poprzez agencję) odwet za wyrządzo- ną krzywdę i prywatne egzekwowanie zadośćuczynienia”116. Jednocześnie państwo ultraminimalne pozostaje w całkowitej zgodzie z interesami ludzi, którzy są chronieni – tylko osoby dobrowolnie płacące za ochronę uzyskają ochronę od państwa ultra-

centrum, ustala się granica terytorialna pomiędzy agencjami, osoby będące pod opieką jednej z agencji, a mieszkające na terenie kontrolowanym przez inną, albo przeniosą się bliżej centrum władzy, albo też przekażą obowiązek opieki drugiej agencji (wówczas ma miejsce podział klienteli pomiędzy owe dwie agencje); wreszcie po trzecie, dwie agencje konkurują z sobą i nie ma wyraźnego zwycięzcy; wówczas agencje zgadzają się na rozsądzanie sporów przez osoby trzecie – arbitra, bądź też tworzą system reguł określających jurysdykcję, pomimo wielu agencji istnieje jeden wspólny system sądowniczy (por. ibidem, s. 16 (polskie wydanie: s. 31–32). 114 Ibidem, s. 24–25 (polskie wydanie: s. 40–41). 115 Ibidem, s. 113–114 (polskie wydanie: s. 140–141). 116 Ibidem, s. 26–27 (polskie wydanie: s. 43).

160 minimalnego. Choć jednak państwo ultraminimalne ma monopol na użycie siły na swoim terytorium i zabrania jej używania osobom prywatnym przeciwko komukol- wiek, to broni i ochrania jedynie te osoby, które wnoszą opłatę na rzecz funkcjono- wania systemu. Nozick uzasadnia zakaz prywatnego odwetu i egzekwowania zadośćuczynienia kwestami proceduralnymi czy też prawami proceduralnymi (procedural rights): „Każ- da osoba ma prawo, by jej wina została dowiedziona za pomocą najmniej niebez- piecznej ze znanych procedur wykazywania winy, to znaczy za pomocą procedury, którą cechuje najniższe prawdopodobieństwo uznania za winną osoby niewinnej”, stąd zakaz stosowania procedur niegodnych zaufania i nieuczciwych117. Istotne są tu też kwestie epistemiczne, które warunkują użycie siły w odwecie: „je- śli ktoś wie, że popełnienie czynu A naruszy prawa Q, chyba że jest spełniony warunek W, to nie wolno mu popełnić A, jeśli nie wie, czy W jest spełnione (…); to, co człowie- kowi wolno robić, nie jest ograniczane przez prawa innych. Niegodny zaufania egze- kutor kary nie narusza żadnych praw osoby winnej, ale i tak nie wolno mu jej ukarać. Ten dodatkowy obszar suwerenności wyznaczają racje poznawcze”118. Wywołuje to szereg obiekcji co do możliwości moralnego uzasadnienia zabraniania innym użycia siły, w szczególności tym osobom, które nie płacą za usługi ochrony i tym samym nie są chronione przez państwo. Tego typu zastrzeżenia podnoszą, zdaniem Nozicka, głównie indywidualistyczni anarchiści: „Państwo przyznaje, że w pewnych okolicz- nościach karanie osób, które naruszają prawa innych jest uprawnione, ponieważ samo tak robi. Na jakiej więc podstawie rości sobie prawo do zakazywania prywatnego egze- kwowania sprawiedliwości przez inne nieagresywne jednostki, których prawa zostały naruszone? Jakie prawo narusza ów prywatny egzekutor sprawiedliwości, którego nie narusza państwo, kiedy karze? Gdy grupa osób konstytuuje siebie jako państwo i zaczyna karać, oraz zabrania innym czynić podobnie, czy istnieje jakieś pra- wo, które inni naruszaliby, a którego owa grupa nie narusza? Na mocy jakiego zatem prawa państwo i jego funkcjonariusze mogą rościć sobie wyłączne prawo (przywilej) do stosowania siły i egzekwowania tego monopolu?”119. Nozick stara się rozwiązać ten problem, wprowadzając dystynkcje monopolu de facto i monopolu de iure. Dominująca agencja ochrony, ze względu na swoją uprzy- wilejowaną pozycję na rynku, zdobywa monopol, który Nozick nazywa monopolem de facto, a nie de iure. Prawo (right) do obrony przed nieznanymi albo niegodnymi zaufania procedurami mają zarówno klienci należący do dominującej agencji ochro- ny, jak i osoby niezrzeszone. Dominująca agencja dzięki swojej władzy zajmuje jednak wyjątkową pozycję i tylko ona egzekwuje zakazy nałożone na cudze procedury120. Da- lej Nozick twierdzi, że „monopol de facto pojawia się w wyniku procesów działających na zasadzie niewidzialnej ręki oraz przy zachowaniu środków dopuszczalnych

117 Ibidem, s. 96 (polskie wydanie: s. 121). 118 Ibidem, s. 106–107 (polskie wydanie: s. 133). 119 Ibidem, s. 51–52 (polskie wydanie: s. 71–72), podkr. oryginalne. 120 Jak zauważa Czesław Porębski, „tylko ta agencja będzie pełnić rolę ostatecznego interpretatora i ostatecznego egzekutora powierzonych jej naturalnych praw” (idem, op. cit., s. 173); por. R. Nozick, Anarchy..., s. 108–110 (polskie wydanie: s. 134–136).

161 moralnie, bez pogwałcenia czyichkolwiek praw i bez roszczenia do szczególnych praw, których inni nie posiadają”121. W przypadku monopolu de facto, jak pisze No- zick, „Każdemu wolno bronić się przed nieznanymi albo niegodnymi zaufania pro- cedurami i wolno karać tych, którzy stosują lub próbują stosować takie procedury w stosunku do niego”122. Powstaje pytanie o zasadność tego typu wyjaśnień, skoro jednostka posiada uprawnienia, których nie może egzekwować w sytuacji, gdy pań- stwo posiada de facto monopol na stosowanie siły. Kolejnym problemem, jakiego nie porusza Nozick, jest procedura bądź też możność weryfi kowania przez poszczególne jednostki oceny, czy dana procedura stosowana wobec niej jest nieznana i niegodna zaufania. Z koncepcji przedstawionej przez Nozicka nie wynika w żaden sposób, we- dle jakich kryteriów jednostka miałaby dokonywać takiej oceny123. Kolejnym etapem jest przejście od państwa ultraminimalnego do państwa mini- malnego. Państwo takie musiałoby stosować środki redystrybutywne – podczas gdy tylko niektóre osoby płaciłyby za ochronę, państwo broniłoby i ochraniało wszystkie osoby znajdujące się na jego terytorium124. Co więcej, osiągnięcie tego etapu jawi się Nozickowi jako konieczność moralna: „przejście od państwa ultraminimalnego do państwa minimalnego jest moralnie konieczne (morally must occur). (…) Funkcjona- riusze państwa ultraminimalnego są moralnie zobowiązani do ustanowienia państwa minimalnego”125. Rozszerzenie ochrony na osoby niepłacące za ochronę w państwie minimalnym wynika, zdaniem Nozicka, z zasady zadośćuczynienia: „Zgodnie z zasadą zadośćuczy- nienia, te osoby, które obwieszczają zakaz i korzystają na jego wprowadzeniu, muszą zadośćuczynić tym, których ten zakaz upośledza. Klienci agencji ochrony muszą za- dośćuczynić niezależnym za upośledzenie narzucone im przez zakaz samodzielne- go egzekwowania ich praw w stosunku do klientów agencji. Bez wątpienia najmniej kosztownym sposobem powetowania tego osobom niezależnym byłoby zapewnie- nie im usług ochronnych”126. Nozick uzasadnia w ten sposób powstanie państwa minimalnego, posiadającego dokładnie takie same prawa, jakie posiadała jednostka w stanie natury. Jednostki zaś

121 R. Nozick, Anarchy..., s. 115 (polskie wydanie: s. 141–142). 122 Ibidem, s. 108 (polskie wydanie: s. 134), podkr. oryginalne. 123 Por. ibidem, s. 101–108 (polskie wydanie: s. 127–134). 124 Nozick proponuje system redystrybucji podobny do systemu bonów oświatowych, oferowanych przez Miltona Friedmana w Capitalism and Freedom, University of Chicago Press, Chicago 1982, s. 85–107 (polskie wydanie: Kapitalizm i wolność, przeł. M. Lasota, A. Kondratowicz, Centrum im. Adama Smitha i Rzeczpospolita, Warszawa 1993). W koncepcji Nozicka osoby niezamożne bądź też wszyscy otrzymywaliby fi nansowane z podatków bony, które mogą być wykorzystane wyłącznie na opłacenie przez nich polisy od państwa minimalnego (R. Nozick, Anarchy..., s. 26–27; polskie wydanie: s. 43–44). 125 R. Nozick, Anarchy..., s. 52–53 (polskie wydanie: s. 72–73). 126 Nozick używa do obliczenia wymiaru pogorszenia się sytuacji i wielkości zadośćuczynienia „krzy- wej obojętności” (indiff erence curve). Co więcej, zadośćuczynienie winno być tego rodzaju, by zapewnić jednostce takie samo położenie na krzywej obojętności: „Y jest zobowiązany poprawić to położenie X przez uiszczenie zadośćuczynienia równego różnicy między jego obecną a pierwotną krzywą I. Y rekompen- suje X-owi tyle, o ile jego działania pogorszyłyby sytuację rozsądnie działającego” (R. Nozick, Anarchy..., s. 57–58, 78–87, 110; polskie wydanie: s. 78–79, 101–112, 137).

162 motywowane interesem własnym w wyniku racjonalnych działań doprowadzą, „choć nikt nie ma tego na celu”127, do odejścia od Locke’owskiego stanu natury i powsta- nia państwa w procesie ewolucji, kierowanej niewidzialną ręką. Wszystkie etapy tego procesu są dopuszczalne moralnie i nie naruszają praw, jakie jednostki miały w stanie przedpaństwowym. Pierwszy etap wywodu Nozicka (odejście od stanu natury i powstanie państwa minimalnego) nie wywołał tak obszernej dyskusji, jak argumentacja skierowana przeciwko sprawiedliwości dystrybutywnej i państwu wykraczającemu prawami poza państwo minimalne128. Etap ten szczególnie krytykowali sami libertarianie, osobliwie zaś zwolennicy anarchokapitalizmu twierdzący, że państwo zaproponowane przez Nozicka łamie prawa jednostek. Krytyka dotyczyła zarówno momentu, w którym do- minująca agencja ochrony uzyskuje monopol na zastosowanie siły na kontrolowanym terytorium, jak i idei zadośćuczynienia (compensation) osobom niestowarzyszonym za pozbawienie ich możliwości samodzielnego egzekwowania praw. Najostrzej skry- tykowali projekt Nozicka Roy A. Childs Jr. oraz Murray Rothbard. Pierwszy z nich twierdził, że nie mamy do czynienia z niewidzialną ręką, lecz raczej z bardzo widzialną ręką będącą „istną żelazną pięścią”129. Childs podważał konieczność przekształcenia państwa ultraminimalnego w państwo minimalne, dostrzegał naiwność w Nozickow- skiej wizji ludzi nie tylko działających racjonalnie, ale także „zazwyczaj robią[cych] to, do czego są moralnie zobligowani”130. Zamiast wykształcenia się systemu prawne- go regulującego rozwiązywanie sporów pomiędzy konkurującymi agencjami, Childs proponuje rozróżnienie na „państwowy system prawny” i „rynkowy system praw- ny”. Ten ostatni byłby systemem zasad i procedur wyrosłych z procesów rynkowych, stanowiłby alternatywę dla „państwowego systemu prawnego” i mógłby regulować wszelkie relacje międzyludzkie, pozwalając tym samym na pozostanie w stanie anar- chii. Co więcej, państwo powstałe zgodnie z koncepcją zaproponowaną przez Nozicka jest w istocie prywatną własnością fi rmy bądź agencji, nie posiada żadnego systemu konstytucyjnego, głosowania, systemu hamulców i równowagi (check and balance), a jedynie system kontraktów pomiędzy agencją i jej klientami, która w przypadku konfl iktów ma wyłączne prawo sądzenia i posiada monopol na stosowanie siły. Childs stawia pytanie, jakie są gwarancje, że taka agencja dobrowolnie rozszerzy ochronę, obejmie nią niezrzeszonych i zatrzyma się na funkcjach państwa minimalnego?131 Z kolei Rothbard krytykuje próbę wyjaśnienia powstania państwa w wyniku procesu „niewidzialnej ręki”, dostrzegając, że wszystkie państwa dotąd powstawały w wyniku „przemocy, podboju i wyzysku”132 i uznając rozważania Nozicka za całko-

127 Ibidem, s. 118 (polskie wydanie: s. 146). W tym momencie widać najwyraźniej, jak bardzo meta- fora „niewidzialnej ręki” użyta przez Nozicka pokrywa się z koncepcją powstawania instytucji w wyniku „spontanicznego ładu” w rozumieniu Hayeka i zgodnie z defi nicją zaproponowaną przez Hamowy’ego. 128 D. Miller, op. cit., s. 11. 129 R. Childs Jr., Th e Invisible Hand Strikes Back, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 24. 130 R. Nozick, Anarchy..., s. 119 (polskie wydanie: s. 146). 131 R. Childs Jr., Th e Invisible..., s. 27. 132 R.E. Barnett, Whither Anarchy? Has Robert Nozick Justifi ed the State?, op. cit., s. 15.

163 wicie wyrwane z kontekstu historycznego i nieuwzględniające faktycznego procesu powstawania państw133. Nawet jeśli jakiekolwiek państwo mogłoby powstać w wyni- ku działań niewidzialnej ręki czy też „niepokalanego poczęcia”, jak nazywa to Roth- bard, to Nozick powinien opowiedzieć się za zniesieniem wszelkich państw i pocze- kać aż owa „niewidzialna ręka zacznie działać” w świecie anarchistycznego wolnego rynku. Dla Rothbarda jednak powstanie takiego państwa usprawiedliwiałoby tylko jego obecne istnienie (present existence), gdyż za błędne uważa on traktowanie te- orii umowy społecznej (social contract) czy jakichkolwiek innych umów jako wiążą- cych potomność134. Zgadzając się z większością argumentów Childsa135, wnioskuje, że państwo nie może powstać w sposób zaproponowany przez Nozicka, że nie istnieją naturalne prawa proceduralne, które pozwoliłyby na zakaz stosowania siły ze strony osób niezrzeszonych. Państwo minimalne zaproponowane przez Nozicka nie mogło- by wprowadzić opodatkowania, nie mogłoby posiadać demokratycznych procedur głosowania, a proces niewidzialnej ręki mógłby równie dobrze uzasadniać powstanie państwa „maksymalnego”. Rothbard sądzi, że „jedyny »proces niewidzialnej ręki« na warunkach [zaproponowanych] przez Nozicka przeniósłby społeczeństwo z państwa minimalnego z powrotem do stanu anarchii”136. Także zakwestionował zasadność używania przez Nozicka „praw proceduralnych” (procedural rights) jako racji, dla której agencja mogłaby zabronić komukolwiek prawa do samodzielnego egzekwowania swych praw. Barnett uważa, że nie istnieją żadne prawa proceduralne w stanie natury137: skoro państwo w koncepcji Nozicka nie może mieć żadnych dodatkowych praw, których nie miałyby jednostki znajdujące się uprzednio w stanie natury, to nie ma ono także żadnych procedural- nych praw, z których można by wyprowadzić taki zakaz138. Ciekawą krytykę prezentuje także Fredric C. Young. W jego przekonaniu rozumo- wanie Nozicka wygląda następująco: „istnieje fi rma A posiadająca monopol de facto [na użycie siły]. Przypuśćmy, że grupa niezrzeszonych (independents) zawarła umowę między sobą, lub z trzecią stroną, by stworzyć agencję ochrony B. Co może zrobić A? Zdaniem Nozicka139, może zarezerwować sobie prawo do oceny możliwości zagwa- rantowania przez B właściwych procedur prawnych (due process). Byłyby to metody, których fi rma używałaby do oceny, czy powstrzymać czy też ukarać podmiot moralny (moral agent) za jego działania. Jeśli A uzna środki, których używa B do egzekwo-

133 Wprawdzie Rothbard powołuje się tu na Th omasa Paine’a, ale widać też wpływy fi lozofi i Nocka w myśleniu o sposobie powstawania państwa; por. M.N. Rothbard, Robert Nozick and the Immaculate Conception of the State, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 45. 134 Rothbard powołuje się na teorię Williamsona Eversa, ale widać tu także wpływy myśli Paine’a i Spoonera. 135 M.N. Rothbard, Robert Nozick..., s. 49–56. 136 Ibidem, s. 56. 137 R.E. Barnett, op. cit., s. 17. 138 R. Nozick, Anarchy..., s. 89 (polskie wydanie: s. 144); oraz R.E. Barnett, op. cit., s. 17–18. Stanowiska Nozicka dotyczącego uprawnień naturalnych broni J. Paul, polemizując z odczytaniem Barnetta (por. J. Paul, Nozick, Anarchism and Procedural Rights, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 4, 1977, s. 337–340). 139 R. Nozick, Anarchy..., s. 88–89 (polskie wydanie: s. 113–114); przytaczam za: F.C. Young, Nozick and the Individualist Anarchist, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 8, no. 1, Winter 1986.

164 wania praw, za niegodne zaufania bądź nieuczciwe (unreliable or unfair), to A może (mając ku temu odpowiednią władzę) zakazać powstania B. Może też zakazać klien- tom B stowarzyszania się celem egzekwowania praw (self-help enforcement of rights), gdy istnieje ryzyko, że takie egzekwowanie może być szkodliwe dla jej klientów”140. Argument ten jest nie do przyjęcia dla indywidualistycznych anarchistów, a jak do- wodzi Young – jest także sprzeczny z założeniami przyjętymi przez samego Nozicka, skoro – po pierwsze – „prawo do samoobrony osób niezrzeszonych (independents) zostało naruszone; po drugie – wolna wymiana została stłumiona pomiędzy osoba- mi niezrzeszonymi a fi rmą B; po trzecie, monopol represyjnie ogranicza (coercively restrained) prawo zawierania umów, to zaś narusza libertariańską zasadę (Libertarian Principle), która pozwala na swobodną wymianę; wreszcie po czwarte, także zasa- da Kantowska została naruszona, skoro osoby niezrzeszone nie są traktowane jako cele same w sobie. Gdyby były [tak traktowane], wówczas nie powinny zostać odarte z prawa do samoobrony, bo zostały potraktowane jedynie jako środek do [zapew- nienia] bezpieczeństwa klientom fi rmy A”. To prowadzi zaś Younga do konkluzji, że A zapewniło sobie status państwa w wyniku niedopuszczalnych moralnych kroków i jako takie samo jest niemoralne141. Również drugi moment: przejście od państwa ultraminimalnego do państwa minimalnego i związana z tym redystrybucja usług ochronnych tłumaczona przez Nozicka zasadą kompensacji, wywołuje wątpliwości142. Przejście od konkurencyjne- go, wolnego rynku w stan bezpaństwowy Nozick stara się usprawiedliwić zasadą za- dośćuczynienia (principle of compensation). Zasada zadośćuczynienia mówi, że: „Jeśli w imię podniesienia bezpieczeństwa innych narzuca się ludziom zakaz, który ich upośledza, to za owo upośledzenie należy im się zadośćuczynienie”143. Young podwa- ża możliwość istnienia zadośćuczynienia (compensation) za odebranie prawa do sa- modzielnego egzekwowania prawa do samoobrony. Przytacza przykład Joanny d’Arc jako osoby niezrzeszonej, której agencja A oferuje dobro ekonomiczne – ochronę i zabezpieczenie przed wojną wszystkich ze wszystkimi. Joanna odmawia, wówczas agencja A postanawia nabyć prawo wyboru Joanny za sumę $n. Joanna odmawia. Agencja uznaje, że powoduje to ogromnie wysokie ryzyko, iż Joanna będzie używa- ła „procedur niegodnych zaufania i nieuczciwych” (unreliable or unfair enforcement mechanisms), dlatego też agencja „odmawia jej prawa do samoobrony, ukróca jej swobodę zawierania kontraktów i powstrzymuje wymianę (trade)”. Prawa Joanny, za- równo zasada libertariańska jak i Kantowska, zostają naruszone. Państwo, zdaniem

140 F.C. Young, Nozick and the Individualist..., s. 44. 141 Ibidem. 142 Zasadę zadośćuczynienia i redystrybucję „ochrony” jako jedynego dopuszczalnego dobra do re- dystrybucji, ale także i wcześniejsze etapy związane z monopolizacją użycia siły przez dominującą agencję ochrony były krytykowane również przez innych naukowców związanych blisko z ruchem libertarian; por. J.T. Sanders, Th e Free Market Model versus Government: A Reply to Nozick, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 35–44. 143 Polskie tłumaczenie nie oddaje literalnie sensu, jakich działań dotyczy ów zakaz: „those who are disadvantaged by being forbidden to do actions that only might harm others must be compensated for these disadvantages foisted upon them in order to provide security for the other”; por. R. Nozick, Anarchy..., s. 82–83 (polskie wydanie: s. 113–114).

165 Younga (a także Nozicka – skoro mamy do czynienia z monopolem na użycie siły) oferuje Joannie $n (lub ekwiwalent – ofertę ochrony za niższą cenę, bądź za darmo). Young stawia pytanie: czy Joannie zadośćuczyniono? Zakłada, że zadośćuczynienie dawałoby Joannie taką samą pozycję przed i po na krzywej obojętności (indiff erence curve). Kompensacja powodowałaby, że Joanna byłaby obojętna wobec zmiany sytu- acji – miałaby tyle samo dobra (utility) jako klient agencji A (czy będąc przedmio- tem władzy państwa) co pozostając osobą niezrzeszoną. Jak zauważa Young, $n nie było zadośćuczynieniem, gdyż wówczas agencja A nie musiałaby stosować przymusu wobec Joanny. Young rozważa sytuację, że jeśli $n stanowiłoby zadośćuczynienie dla Joanny za wyjście ze stanu natury, być może istnieje $n+x, które spowodowałoby jej racjonalną decyzję o przyłączeniu się do agencji A. Wówczas możliwe są trzy opcje: • nie istniała taka ilość $n+x. Ale oznacza to, że nie mogło istnieć takie $n, które stanowiłoby zadośćuczynienie; • istniała taka ilość $n+x, ale monopolista nie był w stanie jej zapłacić; • istniała taka ilość $n+x, ale monopolista nie chciał jej zapłacić. Young wnioskuje, że jeśli istniałoby takie zadośćuczynienie, to Joanna jako osoba racjonalna przyjęłaby je144. Z kolei Childs podważa wszystkie trzy elementy prowadzące Nozicka do uzasad- nienia zmonopolizowania użycia siły przez państwo: ryzyko, zakaz użycia siły przez osoby niezrzeszone oraz zadośćuczynienie. Ryzyko i zakaz użycia siły naruszają pra- wa jednostek, gdyż zdaniem Childsa nie istnieją prawa proceduralne; zasada zadość- uczynienia w kształcie zaproponowanym przez Nozicka nie jest z kolei miarodajna145. Poważne zarzuty wysuwane pod adresem teorii Nozicka wiążą się z problemem bezstronności agencji w rozsądzaniu sporów pomiędzy swoimi klientami a osobami niezrzeszonymi. Brian Barry twierdzi, że jednostki w teorii Nozicka powodują się in- teresem własnym, trudno więc przypuszczać, iż mając do wyboru agencję chroniącą je tylko w sporach, w których mają one rację, oraz agencję obiecującą im ochronę i bezwarunkowe wsparcie w sporach z niezrzeszonymi, przystąpią one do tej ostatniej. W konkurencji pomiędzy agencjami oferującymi ochronę tylko i wyłącznie w przy- padku posiadania przez jej członków słusznych racji w sporach, a agencjami oferują- cymi ochronę, niezależnie od tego czy słuszność jest po stronie ich klientów, te drugie wyprą z rynku te pierwsze146. Barry rozważa także sytuację, w której agencja będzie chroniła tylko pewną dominującą grupę (Żydów, arian, protestantów czy katolików). Ciąg rozumowania, jaki prezentuje Barry wygląda następująco:

144 F.C. Young, op. cit., s. 46–47. 145 Zasada zadośćuczynienia (compensation) jest zdaniem Childsa niemiarodajna, gdyż metoda krzy- wych obojętności (indiff erence curves) opiera się na badaniu preferencji jednostek i ich osądach dotyczących tego, jakie dobra mają dla nich wartość; por. R. Childs Jr., Th e Invisible..., s. 26–27, 29–30. 146 Por. B. Barry, Review of Anarchy, State, and Utopia, „Political Th eory”, vol. 3, no. 3, August 1975, s. 333. Takie same zastrzeżenia zgłasza Bernard Williams: „agencje będą stronnicze wobec swoich klientów, hipokrytyczne wobec potencjalnych klientów i przerażające wobec zdeklarowanych niezrzeszonych”; por. B. Williams, Th e Minimal State, [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981, s. 32–33; por. także J. Miklaszewska, Libertariańska teoria państwa, [w:] Liberalizm u schyłku XX wieku, red. J. Miklaszewska, Wydawnictwo Meritum, Kraków 1999, s. 44–45.

166 • tylko członkowie uprzywilejowanej grupy byliby akceptowani jako członkowie agencji; • członkowie pozostałych, wykluczonych grup na obszarze, który kontroluje agen- cja, byliby powstrzymywani przed możliwością formowania własnych agencji ochrony; • w sporach pomiędzy członkami uprzywilejowanej grupy a członkami wykluczo- nych grup agencja popierałaby tych pierwszych. • w przypadku sporów pomiędzy członkami uprzywilejowanej grupy agencja będzie rozstrzygać spory i egzekwować wprowadzanie w życie swoich rozstrzygnięć147. Barry dostrzega także możliwość wprowadzenia przez nią regulacji zmierzających do eksterminacji członków wykluczonej grupy. Dlatego też jest to sprawiedliwość sil- niejszego, co stoi w sprzeczności z wiarą wyrażaną przez Rothbarda, iż mogą powstać konkurencyjne systemy prawne, a mechanizmy rynkowe pozwolą na przetrwanie tyl- ko tego najlepszego148.

2.2. Poza państwo minimalne

Nozick dowodzi, że każde inne państwo niż państwo minimalne narusza pra- wa jednostek. „Państwo minimalne jest najbardziej rozbudowanym państwem, ja- kie można usprawiedliwić. Każde bardziej rozbudowane państwo narusza ludzkie prawa”149, powoduje bowiem asymetrię „praw między (jednostkami w sumie będący- mi) państwem a osobną jednostką, która w stosunku do państwa (i do nich) pozosta- je w stanie natury”150. Dlatego też Nozick ostro krytykuje koncepcje sprawiedliwości dystrybutywnej, a drugi rozdział Anarchii, państwa, utopii zawiera de facto polemikę z Teorią sprawiedliwości zaproponowaną przez Johna Rawlsa jako opartą na schema- cie i niehistoryczną. Nozick zauważa, że teorie sprawiedliwości czy teorie ekonomiczne są rozmaite: niektórzy teoretycy twierdzą, że dobra muszą być rozdzielane w sposób równomier- ny; inni, że alokacja dóbr powinna się odbywać ze względu na potrzeby jednostek, a są i tacy, dla których tylko praca staje się potwierdzeniem prawa do korzystania z dobra. Teorie te nie są jednak neutralne, a każda z nich jest zbudowana na jakimś fundamen- talnym założeniu151. Ze względu na nie Nozick dzieli teorie sprawiedliwości na dwie grupy: takie, które opierają się na kryterium historycznym (historical) bądź odwołują się do chwili bieżącej (current time-slice theory) albo do zasad stanu końcowego (end

147 B. Barry, Review..., s. 334. 148 Ibidem oraz B. Williams, Th e Minimal State, op. cit., s. 32–33; por. także J. Miklaszewska, Liberta- riańska teoria..., s. 44–45. 149 R. Nozick, Anarchy..., s. 149 (polskie wydanie: s. 181). 150 Ibidem, s. 276 (polskie wydanie: s. 323). 151 J. Wolff , Robert Nozick: Property, Justice, and the Minimal State, Stanford University Press, Stanford, CA 1991, s. 75–76.

167 state152) oraz takie, które opierają się na schemacie153 (patterned) bądź też nie opierają się na schemacie (unpatterned). Teorie opierające się na kryterium historycznym mówią, że to „czy dystrybucja jest sprawiedliwa, zależy od tego, w jaki sposób do niej doszło”154. Minione okoliczno- ści i przeszłe działania ludzi mogą stworzyć różne ich prawa do rzeczy i przedmiotów. Teorie odwołujące się do chwili bieżącej (current time-slice theories) głoszą, że „spra- wiedliwość dystrybucji jest określona przez układ rzeczy (kto co posiada) względem pewnej strukturalnej zasady (bądź zasad) sprawiedliwej dystrybucji”155. Teorie opierające się na pewnej zasadzie schematycznej (patterned) ustalają z kolei, że „dystrybucja ma zmieniać się odpowiednio do pewnego wymiaru naturalnego, sumy ważonej wymiarów naturalnych albo ich leksykografi cznego uporządkowania”156. Jed- nostki są oceniane zgodnie z pewnym wymiarem (dimension) i otrzymują odpowied- ni do niego udział w zasobach157. Teorie nieopierające się na zasadzie schematycznej (unpatterned) nie odwołują się do żadnych tego typu zasad. Zasady schematyczne mogą być także historyczne, jeśli opierają się na przeszłych działaniach i wydarze- niach, bądź niehistoryczne, jeśli nie odwołują się do przeszłości. Nozick sprzeciwia się teoriom opartym na jakiejkolwiek zasadzie schematycznej (patterned). By skłonić czytelnika do intuicyjnego opowiedzenia się po stronie takich teorii sprawiedliwego nabywania dóbr, które nie byłyby oparte na wcześniejszej zasa- dzie schematycznej czy jakimś wzorcu (unpatterned), przytacza tzw. przykład Wilta Chamberlaina. Proponuje, aby wybrać jakąkolwiek dystrybucję dóbr, o której sądzi- my, że jest sprawiedliwa i nazwać ją D1; może nią być dystrybucja egalitarystyczna, zbliżona do teorii zaproponowanej przez Rawlsa. Przypuśćmy, że Wilt Chamberlain, słynny koszykarz, podpisuje kontrakt ze swoją drużyną, który daje mu 25 centów od każdego biletu sprzedawanego na mecze rozgrywane na własnym boisku. Widzowie, uczęszczając na mecze, za każdym razem wrzucają osobne 25 centów do puszki z na- zwiskiem Chamberlaina. Po zakończeniu sezonu na koncie Chamberlaina znajduje się 250 000 dolarów. Powstała nowa dystrybucja D2. Nozick stawia pytanie: skoro jest ona

152 Autorzy polskiego przekładu używają terminu „zasady teleologiczne”, uznając, że termin „zasady wyniku ostatecznego” czy też „zasady odwołujące się do wyniku ostatecznego” jest nieporęczny. Nie podzie- lam tego zdania, uznając właśnie taką propozycję tłumaczenia za najbardziej adekwatną dla anglojęzycznego terminu; jest ona także używana przez innych autorów – o „teoriach stanu końcowego” czy też „teoriach rezultatu końcowego” mówi Cz. Porębski (op. cit., s. 177). Dlatego właśnie zamierzam konsekwentnie w miejscach, gdzie polskie tłumaczenie używa określenia „teleologiczne”, a w oryginale Nozick stosuje termin „end-result”, podawać w nawiasach kwadratowych termin „rezultat końcowy”, natomiast jako odpowiednik określenia „end-state” stosować wyrażenie „stan końcowy”. 153 Porębski używa terminu „teoria wzorcowana” (idem, op. cit., s. 178). 154 R. Nozick, Anarchy..., s. 153 (polskie wydanie: s. 186). 155 Ibidem, podkr. oryginalne; „that the justice of a distribution is determined by how things are distri- buted (who has what) as judged by some structural principle(s) of just distribution”. 156 A więc dystrybucja powinna się opierać na pewnej schematycznej zasadzie – zasługi moralne, potrzeby, współczynnik inteligencji, bądź jakikolwiek inny uznany schemat; por. R. Nozick, Anarchy..., s. 156 (polskie wydanie: s. 189). 157 Istnieje wiele rodzajów schematów czy wzorców, do najpopularniejszych należą: „każdemu wedle zasług”, „każdemu wedle potrzeb”; por. O. O’Neill, Nozick’s Entitlements, „Inquiry”, vol. 19, no. 4, 1976, s. 469.

168 odmienna od dystrybucji D1, to czy jest ona niesprawiedliwa? D2 nie może być, zda- niem Nozicka, niesprawiedliwą dystrybucją, skoro wszyscy byli uprawnieni do swoich udziałów w ramach dystrybucji D1. Skoro każda z tych osób „zdecydowała się dać ze swoich pieniędzy 25 centów Chamberlainowi (…) jeśli dystrybucja D1 była sprawied- liwa i ludzie dobrowolnie przeszli od niej do D2, dokonując transferu części udziałów, które otrzymali w ramach D1 (…) to czy D2 nie jest też sprawiedliwa? Jeśli ludzie byli uprawnieni do dysponowania zasobami, do których byli uprawnieni (w ramach D1), to czy nie obejmuje to uprawnienia do oddania ich Wiltowi Chamberlainowi lub wy- mienienia ich z nim na coś?”158. Nozick nie widzi najmniejszego powodu, aby wymiana pomiędzy dwiema osobami mogła zrodzić jakiekolwiek roszczenia osób trzecich, gdyż „osoby trzecie wciąż mają należne im udziały; ich udziały nie uległy zmianie”159. Zdaniem Nozicka, argumentem przeciwko teoriom opartym na jakimś schemacie jest ponadto fakt, że ograniczają one wolność jednostki: „żadnej [stanu końcowego (end-state) czy schematycznej (patterned)] zasady sprawiedliwości dystrybutywnej nie da się stale realizować bez ciągłej ingerencji w życie ludzi. (…) Aby utrzymać schemat, trzeba albo stale ingerować w celu powstrzymania ludzi przed transferem zasobów zgodnie z ich wolą, albo stale (lub co jakiś czas) ingerować, odbierając lu- dziom zasoby, które inni z jakichś powodów zdecydowali im się przekazać”160. Redystrybucja zaproponowana przez Rawlsa jest niedopuszczalna dla Nozicka także z przyczyn etycznych, gdyż narusza zasady deontologii kantowskiej, a szczegól- nie Drugi Imperatyw Kategoryczny, nakazujący traktować ludzi jako cele same w so- bie, a nie środki do celów innych ludzi – „bez jego zgody nie można poświęcać go lub wykorzystywać dla osiągnięcia innych celów. Człowiek jest nienaruszalny”161. Kant, do którego Nozick odwołuje się wprost, pisał zaś: „Twierdzę oto: człowiek i w ogó- le każda istota rozumna istnieje jako cel sam w sobie, nie tylko jako środek, którego by ta lub owa wola mogła używać wedle swego upodobania, lecz musi być uważany zarazem za cel zawsze, we wszystkich swych czynach, odnoszących się tak do niego samego, jak też do innych istot rozumnych”162. Dlatego „praktyczny impe- ratyw brzmieć (…) będzie następująco: Postępuj tak, byś człowieczeństwa tak w twej osobie, jako też w osobie każdego innego używał zawsze zarazem jako celu, nigdy tylko jako środka”163. Zdaniem Nozicka teoria zaproponowana przez Rawlsa traktuje dobra jak man- nę z nieba, nie zwracając uwagi na to, do kogo należą. Tymczasem w rzeczywistości „nie ma centralnej dystrybucji, takiej osoby czy grupy osób kontrolującej wszystkie zasoby. To, co każdy otrzymuje, otrzymuje od innych, którzy dają mu coś w zamian za coś innego lub jako dar. W wolnym społeczeństwie różne osoby kontrolują różne zasoby, a nowe udziały powstają dzięki dobrowolnym wymianom i działaniom. (…) Sumaryczny rezultat (total result) jest wynikiem wielu indywidualnych decyzji, które

158 R. Nozick, Anarchy..., s. 162 (polskie wydanie: s. 195). 159 Ibidem, s. 161–163 (polskie wydanie: s. 194–195). 160 Ibidem, s. 163 (polskie wydanie: s. 197). 161 Ibidem, s. 30–31 (polskie wydanie: s. 47–49). 162 I. Kant, Uzasadnienie metafi zyki moralności, przeł. M. Wartenberg, Antyk, Kęty 2001, s. 45. 163 Ibidem, s. 46.

169 różne zaangażowane w to jednostki mają prawo podjąć”164. Dlatego niemożliwa jest żadna niehistoryczna teoria sprawiedliwości oparta na jakimś wzorcu, tak jak teoria zaproponowana przez Rawlsa. Nozick zdecydowanie sprzeciwia się odrywaniu rozważań nad zagadnieniem póź- niejszej dystrybucji dóbr od przeanalizowania sposobu, w jaki dobra te zostały wy- tworzone. Odrębne traktowanie procesu produkcji dóbr i ich późniejszej dystrybu- cji jest dla Nozicka niedopuszczalne165, gdyż jedyny sprawiedliwy sposób nabywania i transferu dóbr wskazuje teoria uprawnień lub teoria uprawnieniowa (entitlement theory)166, nieoparta na żadnym wzorcu ani schemacie, a ponadto uwzględniająca hi- storyczny aspekt tego, w jaki sposób dobra zostały nabyte. Teoria proponowana przez Nozicka składa się z trzech elementów: zasady sprawiedliwego nabywania, sprawied- liwego transferu oraz naprawiania krzywd167:

„Osoba, która nabywa udziały zgodnie z zasadą sprawiedliwości [pierwotnego] naby- wania, jest uprawniona do posiadania tego udziału. Osoba, która w sposób zgodny z zasadą sprawiedliwości transferu nabywa udział od kogoś, kto jest uprawniony do posiadania tego udziału, jest uprawniona do posiadania tego udziału. Nikt nie jest uprawniony do posiadania udziału z wyjątkiem tych, którzy weszli w jego posiadanie na mocy wielokrotnego zastosowania zasad (1) i (2)”168. Tak więc zdaniem Nozicka: „Pełna zasada sprawiedliwości dystrybutywnej mówiła- by po prostu, że dystrybucja jest sprawiedliwa, jeśli każdy jest uprawniony do posiadania udziałów, które otrzymał w wyniku tej dystrybucji. Dystrybucja jest sprawiedliwa, jeśli po- wstaje z innej dystrybucji w następstwie zastosowania uprawnionych środków”169.

Najistotniejszym elementem teorii uprawnień przedstawionej przez Nozicka jest pierwszy moment dotyczący pierwotnego nabywania udziałów (initial acquisition). Podstawowe pytanie brzmi: jak powinno ono przebiegać, aby zostało uznane za spra- wiedliwe? Nozick, szukając odpowiedzi, zwraca się do koncepcji zaproponowanej przez Locke’a: „Zdaniem Locke’a źródłem praw własności do jakiegoś przedmiotu bez właściciela jest włożona w ten przedmiot praca”170. Locke pisze, że „każdy człowiek dysponuje własnością swej osoby. (…) praca jego ciała i dzieło jego rąk słusznie należą do niego. Cokolwiek zatem wydobył on ze stanu ustanowionego przez naturę,

164 R. Nozick, Anarchy..., s. 149–150 (polskie wydanie: s. 181–182). 165 J. Wolff , op. cit., s. 76. 166 Polskie tłumaczenie Anarchii, państwa, utopii z niezrozumiałych przyczyn używa terminu „teoria legalistyczna”, co nie oddaje sensu użytego przez Nozicka. Ponieważ większość polskojęzycznej literatury przedmiotu stosuje termin „teoria uprawnień” (por. m.in. Cz. Porębski, op. cit., s. 177; J. Miklaszewska, Libertariańskie koncepcje..., s. 33), dlatego też będę używała terminu „teoria uprawnień” zamiast „teoria legalistyczna”. 167 Istotnym fundamentem stworzonej przez Nozicka teorii uprawnień jest jego koncepcja prawa do samoposiadania i prawa własności, które zostały szczegółowo omówione w rozdziale II niniejszej książki. 168 R. Nozick, Anarchy..., s. 151 (polskie wydanie: s. 183). 169 Ibidem. 170 Ibidem, s. 174 (polskie wydanie: s. 208).

170 złączył ze swą pracą i przyłączył do tego co jest własne, uczynił swą własnością”171. Nozick próbuje ustalić, „jakie są granice tego, do czego ma się wkład pracy”, stawiając w dalszej części wywodu pytanie: „jeśli działający na własną rękę kosmonauta uprząt- nie kawałek gruntu na Marsie, to czy wniósł wkład pracy w (a tym samym nabył na własność) całą planetę, cały niezamieszkany kosmos, czy po prostu tę konkretną działkę?”172. Nie udzielając odpowiedzi na postawione przez siebie pytanie, Nozick – podobnie jak Locke – zakłada, że praca jest tytułem do nabycia prawa własności do przedmiotu, gdyż dzięki wkładowi pracy przedmiot ów ulega ulepszeniu. Czynni- kiem determinującym nabycie prawa własności jest ulepszenie czegoś poprzez wkład pracy (podobne stanowisko zajmuje Kirzner173), nie zaś wywodzenie prawa własności do przedmiotu z uprzednich praw, jakie człowiek ma do swojej osoby, a tym samym z faktu, że jest „właściciel[em] swojej pracy”174. Nozick sprzeciwia się także koncep- cjom zapoczątkowanym przez Henry’ego George’a, mówiącym, że to nie sam przed- miot, a jedynie wartość dodana w wyniku pracy do tego przedmiotu jest objęta pra- wem własności i nabywana175. Nozick więc, wzorując się na Locke’u, zakłada, że w wyniku „dołączenia” do przed- miotu pracy możliwe jest jego zawłaszczenie. Locke pisze: „Ziemia i wszystko, co się na niej znajduje, zostały nadane im dla ich utrzymania i dobrobytu. (…) Skoro jednak były one im nadane dla ich pożytku, to musiała pojawić się konieczność zawłaszcze- nia (appropriation) ich w taki czy inny sposób, zanim miały one jeszcze jakąkolwiek wartość i mogły być zużyte przez każdego człowieka”176. Problemem dostrzeżonym już przez Locke’a jest kwestia pogorszenia się sytuacji innych osób, dla których nie ma już dóbr, które mogłyby one zawłaszczyć177. Nozick pisze z kolei, iż: „kluczowa spra- wa polega na tym, czy zawłaszczenie przedmiotu, który nie ma właściciela, pogarsza położenie innych ludzi”178. Klauzula zaproponowana przez Locke’a głosi, że „pozostać ma wystarczająco i nie gorszych dóbr (enough and as good in common for others)”179.

171 J. Locke, Dwa traktaty o rządzie, op. cit., § 27, s. 181. 172 R. Nozick, Anarchy..., s. 174–175 (polskie wydanie: s. 208–209). 173 I.M. Kirzner, Entrepreneurship, Entitlement, and Economic Justice, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 202–204. 174 Nozick przytacza przykład osoby będącej właścicielem puszki radioaktywnego soku pomidorowe- go, którą wlewa ona do morza (będącego res nullus) tak, by radioaktywne molekuły soku wymieszały się z molekułami wody, dowodząc, że nie czyni nas to właścicielami morza; por. R. Nozick, Anarchy..., s. 175 (polskie wydanie: s. 209). Takie odczytanie Nozicka proponuje także Miklaszewska: praca jest czynnikiem ulepszającym i nadającym wartość rzeczy, stąd też staje się ona tytułem do nabycia prawa do własności; por. J. Miklaszewska, Libertariańska teoria..., s. 30. 175 R. Nozick, Anarchy..., s. 175 (polskie wydanie: s. 209). 176 J. Locke, Dwa traktaty o rządzie, op. cit., § 26, s. 181. 177 Locke nie przewidywał możliwości zagrabienia całej ziemi; zakładał, że nawet jeśli zawłaszczy się ziemie w całej Wielkiej Brytanii, to nie ma możliwości pogorszyć sytuacji przyszłych pokoleń – zostanie jeszcze Ameryka, por. J. Dunn, John Locke: A Very Short Introduction, Oxford University Press, Oxford 2003, s. 44–45. 178 R. Nozick, Anarchy..., s. 175 (polskie wydanie: s. 210). 179 Stąd żaden człowiek, poza nim samym, nie może być uprawniony do tego, co raz już zostało przez niego zawłaszczone tam, gdzie pozostają jeszcze dla innych niezgorsze dobra wspólne. J. Locke, Two Tre-

171 Nozick twierdzi: „sądzi się, że ta klauzula obowiązywała kiedyś, lecz dziś już nie obo- wiązuje. Ale wygląda na to, że jest pewien argument na rzecz tego, że jeśli klauzula ta już nie obowiązuje, to nigdy nie mogła obowiązywać, tak żeby być źródłem trwałych i dziedzicznych praw własności”. Argumentacja przedstawiona przez Nozicka wyglą- da następująco: Przypuśćmy, że A może zawłaszczyć tak dużo ziemi, jak tylko chce, o ile zostawi dosyć i nie gorszych dóbr. A zawłaszcza połowę dóbr, tak więc B może zawłaszczyć połowę z dóbr pozostawionych przez A. C połowę z dóbr zostawionych przez B, D połowę z dóbr zostawionych przez C, i tak poprzez kolejne osoby łatwo można zauważyć, że dla osoby Z nie pozostanie dość i nie gorszych dóbr. Z może narzekać, że Y nie pozostawił mu dość i nie gorszych dóbr, stąd zawłaszczenie Y było bezprawne. Jeśli jednak oznacza to, że X nie zostawił dość i nie gorszych dóbr, to idąc tym tropem rozumowania można dojść do wniosku, że już zawłaszczenie A było bezprawne. Dlatego Nozick proponuje własną interpretację klauzuli Locke’a (Lockean proviso), wprowadzając pojęcie pogorszenia. Jeżeli pierwotne nabycie (initial acqusi- tion) nie pogorszyło sytuacji nikogo, kto wcześniej używał zasobów, to jest ono spra- wiedliwe180. Nozick dowodzi, że „na gruncie tego słabszego wymagania nie da się równie szyb- ko wrócić od Z do A, jak miało to miejsce w powyższej argumentacji; choć bowiem osoba Z nie może się już uwłaszczyć, niemniej może wciąż używać tego, czego mo- gła używać przedtem”181. Zaproponowane przez Nozicka „słabsze wymaganie” mówi nam więc, że tak długo jak pierwotne nabycie (initial acquisition) nie pogorszyło po- łożenia (situation) żadnej z osób, która wcześniej używała zasobów, wówczas jest ono sprawiedliwie nabyte. Takie zreinterpretowanie Locke’owskiej klauzuli powoduje, że A może całkowicie zawłaszczyć zasoby pozbawione właściciela (unowned resources) tak długo, jak oferuje do nich dostęp B, który ich używał wcześniej, przy zastrzeżeniu, że sytuacja B nie uległa pogorszeniu182. Teoria zawłaszczenia wyposażona w klauzulę Locke’a może, zdaniem Nozicka, poradzić sobie z sytuacjami, w których ktoś zawłasz- cza cały zasób czegoś, co jest niezbędne do życia (najsłynniejszym używanym tu przy- kładem jest problem zawłaszczenia jedynego źródła wody pitnej na pustyni)183.

atises of Government, red. P. Laslett, Cambridge University Press, Cambridge 2004, s. 288; por. idem, Dwa traktaty o rządzie, op. cit., § 27, s. 182. 180 R. Nozick, Anarchy..., s. 175 (polskie wydanie: s. 210). 181 Ibidem, s. 176 (polskie wydanie: s. 211), podkr. oryginalne. 182 Nozick całkowicie pomija kryteria pozwalające nam ocenić pogorszenie się bądź jego zakres. Co więcej, takie podejście do problemu zawłaszczenia (appropriation) zakłada, że ziemia wraz ze wszystkimi jej zasobami w sytuacji stanu natury jest bezpańska i do nikogo nie należy. Jest to sprzeczne z teologiczną wizją Locke’a: „Bóg, który nadał ludziom świat we wspólne władanie”, „ziemia i wszystkie niższe istoty są wspólne”; por. J. Locke, Dwa traktaty o rządzie, op. cit., § 26–27, s. 181. Rozbieżności w libertariańskim odczytywaniu stanu natury u Locke’a zostały omówione szerzej w rozdziale I niniejszej książki. 183 Nozick przywołuje tu koncepcję Rand, mówiącą, że prawa własności wywodzą się z prawa do życia, gdyż aby żyć, ludzie potrzebują rzeczy fi zycznych. Nozick uważa jednak, że „prawo do życia byłoby co najwyżej prawem do posiadania czy zdobywania tego, czego ktoś potrzebuje do życia, pod warunkiem, że posiadanie tego nie narusza żadnego prawa innych (…). Prawo do życia nie może ugruntować teorii prawa własności”; por. R. Nozick, Anarchy..., s. 179–180 (polskie wydanie: s. 213–214).

172 Pozostałe dwa elementy teorii: sprawiedliwy transfer oraz zadośćuczynienie za na- ruszanie zasady sprawiedliwego nabywania i sprawiedliwego transferu, Nozick traktuje niezwykle pobieżnie184. Pomimo deklaracji Nozicka, z tekstu jego pracy można odtwo- rzyć przebieg kolejnych etapów teorii uprawnień (entitlement theory). W wyniku spra- wiedliwego transferu mamy prawo przekazać w formie darowizny, wymiany, sprzedaży lub dziedziczenia wszystko to, co nabyliśmy sprawiedliwie, spełniając warunki pier- wotnego nabywania udziałów: „Uprawnione »przejścia« pierwotne określone są przez zasadę sprawiedliwości nabywania. Wszystko, co powstaje ze sprawiedliwej sytuacji w wyniku sprawiedliwych kroków, samo jest sprawiedliwe. Narzędzia zmiany określo- ne przez zasadę sprawiedliwości transferu działają z zachowaniem sprawiedliwości”185. Dlatego też, „pomijając zagadnienie nabywania udziałów i naprawy niesprawiedliwo- ści moglibyśmy powiedzieć: Od każdego według tego, co decyduje się robić, każdemu według tego, co robi dla siebie (być może z zakontraktowaną pomocą innych) i co inni decydują się robić dla niego, i co decydują mu się dać z tego, co otrzymali (w zgodzie z tą maksymą), i czego jeszcze nie wydali ani nie przekazali. (…) Od każdego według tego jak wybiera, każdemu według tego jak jego wybierają”186. Oczywiście Nozick ma świadomość, że niemożliwe jest, by każde pierwotne na- bywanie czy transfer udziałów przebiegał wyłącznie w sposób zaproponowany przez niego, a z pewnością zasady te będą naruszane: „Nie wszystkie sytuacje powstają w zgodzie z tymi dwiema zasadami sprawiedliwości udziałów (justice in holdings): za- sadą sprawiedliwości nabywania i zasadą sprawiedliwości transferu. Niektórzy ludzie okradają, oszukują czy zniewalają innych, zagarniając ich wytwory i nie pozwalając im żyć w wybrany przez nich sposób, albo siłą wykluczają ich z rywalizacji w wymia- nach. Wszystko to są niedopuszczalne środki przejścia od jednej sytuacji do innej. A niektórzy uzyskują udziały dzięki środkom nie sankcjonowanym przez zasadę spra- wiedliwości nabywania”187. Istnienie przeszłej niesprawiedliwości prowadzi Nozicka do kolejnego główne- go zagadnienia dotyczącego sprawiedliwości udziałów: naprawy niesprawiedliwości udziałów. Nozick stwierdza, że „jeżeli obecne udziały zostały w różne sposoby, cza- sem znane, a czasem nie, ukształtowane przez przeszłą niesprawiedliwość, to co, jeśli cokolwiek, należy teraz zrobić, aby tę niesprawiedliwość naprawić?”188. Prowadzi to Nozicka do licznych rozważań związanych z zakresem, w jakim winno być napra- wione złamanie zasady sprawiedliwego nabywania i sprawiedliwego transferu: „ja- kie zobowiązania mają sprawcy tej niesprawiedliwości wobec tych, których sytuacja jest gorsza, niż byłaby, gdyby nie doszło do tej niesprawiedliwości? Albo niż byłaby, gdyby natychmiast zostało uiszczone zadośćuczynienie? W jaki sposób, jeśli w ogóle,

184 Ibidem, s. 153 (polskie wydanie: s. 186). Nozick przedstawia jedynie szkic teorii, równie krótki jak uzasadnienie dla twierdzenia, że jednostki mają uprawnienia (rights). Z tego też powodu wielokrotnie był oskarżany o niedostateczne umotywowanie podstaw moralnych dla swojej koncepcji; por. T. Nagel, Libertarianism Without Foundations, „Th e Yale Law Journal”, vol. 85, no. 1, November 1975, s. 136-149. 185 R. Nozick, Anarchy..., s. 151 (polskie wydanie: s. 183). 186 Ibidem, s. 160 (polskie wydanie: s. 193), podkr. oryginalne. 187 Ibidem, s. 152 (polskie wydanie: s. 184). 188 Ibidem.

173 zmienia się sytuacja, jeśli benefi cjenci i ci, którzy wyszli na tym gorzej, nie są bez- pośrednimi stronami tej niesprawiedliwości, lecz, na przykład, ich potomkami? Czy ktoś, czyj stan posiadania opiera się na nienaprawionej niesprawiedliwości, sam cier- pi niesprawiedliwość? Jak daleko w przeszłość powinno sięgnąć wymazywanie hi- storycznego rejestru niesprawiedliwości? Jakie dopuszczalne działania mogą podjąć ofi ary niesprawiedliwości po to, aby naprawić wyrządzone im niesprawiedliwości, włączając w to niesprawiedliwości popełnione przez ludzi działających za pośredni- ctwem rządu?”189. Jednak po tej tyradzie pytań Nozick przyznaje, że nie ma żadnej teorii, która wyznaczyłaby zasady naprawiania wcześniej dokonanego niesprawiedli- wego nabycia i transferu: „ogromnie idealizując, załóżmy, że badania teoretyczne do- prowadzą do sformułowania zasady naprawy niesprawiedliwości. Zasada ta korzysta z historycznych informacji o minionych sytuacjach i popełnionych w nich niespra- wiedliwościach (w rozumieniu pierwszych dwu zasad sprawiedliwości i praw zakazu- jących przeszkadzania innym) oraz informacji o rzeczywistym biegu rzeczy będącym wynikiem owych niesprawiedliwości aż do chwili bieżącej i prowadzi do opisu (czy opisów) stanu udziałów w społeczeństwie. Zasada naprawy niesprawiedliwości wy- korzysta zapewne najlepsze przybliżenie warunkowej informacji o tym, co byłoby się zdarzyło (bądź o dystrybucji prawdopodobieństwa tego, co mogło było się zdarzyć, biorąc z tego wartość oczekiwaną), gdyby niesprawiedliwość nie została popełniona. Jeśli rzeczywisty opis stanu udziałów okazuje się różny od opisów, do których pro- wadzi ta zasada, to urzeczywistniony musi zostać jeden z tych ostatnich opisów”190. Dlatego też, ze względu na brak precyzyjnych kryteriów, zasada naprawiania (rectifi - cation) wcześniejszych niesprawiedliwości jest jednym z najczęściej krytykowanych elementów teorii uprawnień (entitlement theory) Nozicka. Wziąwszy pod uwagę przytoczone powyżej argumenty, zdaniem Nozicka, nie jest możliwa żadna niehistoryczna teoria sprawiedliwości oparta na jakimś wzorcu, mimo że próbę taką podjął Rawls. Kontrpropozycja, którą Nozick przedstawia dla teorii sprawiedliwości Rawlsa, wygląda więc następująco: „1. Ludzie są uprawnieni do swych aktywów naturalnych. 2. Jeśli ludzie są do czegoś uprawnieni, to są też uprawnieni do wszystkiego, co z tego wypływa (za sprawą procesów określonych rodzajów). 3. Udziały ludzi wypływają z ich naturalnych aktywów. A zatem: 4. Ludzie są uprawnieni do swoich udziałów. 5. Jeśli ludzie są do czegoś uprawnieni, to powinni to mieć (co uchyla jakąkolwiek możliwą presumpcję równości w stosunku do tej rzeczy)”191. Stanowisko Nozicka zaprezentowane w drugiej części Anarchii, państwa, utopii: uznanie jedynie takiej teorii nabywania i przekazywania dóbr oraz wynagradzania wszelkiego naruszania przedstawionych przez niego zasad nabywania i przekazywa- nia dóbr za jedynie sprawiedliwą i możliwą do zaakceptowania teorię, spowodowało burzliwą polemikę. Dyskusja, jaka toczyła się wokół uznania teorii uprawnień za je-

189 Ibidem, s. 152 (polskie wydanie: s. 184–185). 190 Ibidem, s. 152–153 (polskie wydanie: s. 184–185). 191 Ibidem, s. 225 (polskie wydanie: s. 264).

174 dyną sprawiedliwą i dopuszczalną, była znacznie obszerniejsza niż refl eksja nad legi- tymizacją państwa, jaką Nozick zaprezentował w pierwszej części swojej książki, gdyż włączyli się do niej także zwolennicy Rawlsa, utylitaryści oraz socjaliści czy marksiści. Najobszerniej dyskutowano przykład Wilta Chamberlaina, mający dowodzić wyż- szości teorii nieopartych na jakimś wzorcu czy schemacie (unpatterned) nad teoriami narzucającymi wzorzec oraz zagadnienia związane z pierwotnym nabyciem i kwestie dotyczące możliwości zawłaszczenia dóbr. Nozick, opowiadając się na przykładzie Chamberlaina za wymianą D2 opartą na mechanizmach wolnorynkowych, podobnie jak większość libertarian zakłada implicite dwa bardzo istotne elementy tej wymiany: jest to wymiana wolna, oparta na dobrowolności (free), oraz jest to wymiana oparta na wzajemnej korzyści (mutulally benefi cial), jak w przytoczonym przykładzie Wil- ta Chamberlaina192. Założenia te podważa jednak część krytyków Nozicka. Powstaje także pytanie, dlaczego należy postrzegać wolność jako podstawową i nadrzędną war- tość społeczną? Nozick uważa, że powinniśmy przedkładać wolność nad równość, ale argumentacja na rzecz wolności wymagałaby rozwinięcia i głębszego uzasadnienia, jednak zawsze będzie istniał problem, jak zważyć lub porównać różne podstawowe wartości jak wolność, dobrobyt czy wiedza. Nozick nie jest w stanie wykazać, że uprawnienia przyznane ludziom w ramach dystrybucji D1 są niczym nieograniczone i że pozwalają one na użycie zasobów, ja- kie jednostki posiadają w ramach dystrybucji D1 w sposób całkowicie dowolny. Bez względu na zasadę leżącą u podstaw dystrybucji D1, może ona jednak generować ograniczenia. Skoro Nozick zakłada, że dystrybucja jest egalitarystyczna, to ograni- czenia, jakie by nakładała, winny powstrzymywać przed nieograniczoną kumulacją pieniędzy i władzy w rękach jednej osoby czy grupy osób193. Nozick dostrzega, iż moż- liwości jednostek ograniczają działania innych jednostek. To, czy one sprawiają, że ktoś działa w rezultacie niedobrowolnie, zależy od tego, czy inni mają prawo działać tak, jak działają”194. Nozick przyznając, że działania mogą wyrządzić szkodę osobom trzecim i w poważny sposób ograniczyć ich możliwości, podtrzymuje jednak tezę, iż każdy ma prawo dać 25 centów Wiltowi Chamberlainowi, bez względu na szkodę, jaką może to wyrządzić.

192 Alan Haworth zauważa analogiczne podejście u innych libertarian, między innymi u Rothbarda: „kiedy kupuję za 10 centów gazetę, dochodzi do wzajemnej korzystnej dwustronnej wymiany: ja przenoszę na sprzedawcę gazet swoje prawo własności do dziesięciocentówki, a on na mnie – swoje prawo własności do gazety. Dokonujemy tej transakcji, ponieważ w warunkach podziału pracy uznaję, że gazeta jest dla mnie warta więcej niż 10 centów, a sprzedawca gazet woli mieć 10 centów niż gazetę”; por. M.N. Rothbard, For a New Liberty..., s. 40 (polskie wydanie: s. 66); szerzej w: A. Haworth, Anti-Libertarianism: A Market Romance, Routledge, Florence, KY 1994, s. 7–9. 193 Taką hipotezę stawia także Cohen: „Whatever principles underlie D1 will generate restrictions on the use of what is distributed in accordance with them (…). You each get x%, but you can do whatever you like with it, and we will not tax you, even if you all give a lot to one person, and he starts using his power and control over many resources to force everyone to work for minimal wages”; por. G.A. Cohen, Self- -Ownership, Freedom, and Equality, Cambridge University Press, Cambridge 1995, s. 28. 194 W oryginale: „Other people’s actions may place limits on one’s available opportunities. Whether this makes one’s resulting action non-voluntary depends upon whether these others had the right to act as they did”. R. Nozick, Anarchy..., s. 262 (polskie wydanie: s. 306–307).

175 Najostrzej krytykowali tezy Nozicka socjaliści i marksiści. Gerald Allan Cohen nie zgodził się z tezą, że jedynym dopuszczalnym sposobem dystrybucji jest wolny rynek i teorie nieoparte na żadnym wzorcu i schemacie. Uważał, że kluczem jest kon- cepcja i wizja jednostki, jaką przedstawia Nozick: „ludzie w stanie natury u Nozicka są zrozumiali tylko jako dobrze uspołeczniony produkt społeczeństwa rynkowego. W przeciwieństwie do koncepcji socjalistycznej, [w której] istota ludzka posiada i może rozwijać inne (nie instrumentalne) pragnienia społeczności (desire for com- munity), przyjemność ze współpracy i awersję do bycia po jednej bądź drugiej stronie relacji pan/sługa”195. Cohen sądził jednak, iż ludzie nie są jedynie produktem, wy- tworem społeczeństwa rynkowego, że są osadzeni we wspólnocie, w której wyrastali, stąd kluczowym założeniem winno być, iż także ludzkie pragnienia i troski są przy- najmniej częściowo produktem społeczeństwa, w którym się rozwijają. Możliwa jest więc sytuacja, w której dla danej społeczności to nie wolność, ale równość będzie nad- rzędną wartością. Cohen pisze: „to, jak bardzo równość będzie stała w sprzeczności z wolnością w podanych okolicznościach zależy od tego, jak bardzo ludzie będą cenili równość w owych okolicznościach. Jeśli życie w spółdzielczej wspólnocie przemawia do nich, to wówczas nie będą musieli poświęcić wolności, by do niej należeć”196. Jeśli ludzie chcą utrzymać pewien schemat, pewien wzorzec (patterned), to wówczas nie ma konieczności, o jakiej mówił Nozick, by ciągle ingerować w ich życie. Nozick nie zakłada możliwości, w której dana społeczność zgodzi się dobrowolnie na pewien schemat i wzorzec, według którego mogłaby dokonywać dobrowolnej redystrybucji. Cohen podważa tym samym tezę Nozicka, że wolność będzie permanentnie zakłó- cana, ponieważ potrzebne są jego zdaniem następujące działania, by utrzymać sche- matyczną teorię: po pierwsze, opodatkowanie i wywłaszczenie – a więc przymusowe zabranie czyichś zasobów (resources), by zapłacić za służby publiczne lub dać je in- nym ludziom; po drugie, ograniczenie nałożone na to, co ludzie mogą zrobić ze swoją własnością; pomijając, że dana społeczność może dobrowolnie zgodzić się na oba te działania ze strony państwa. Zdaniem Cohena, Nozick mylnie uważa, że zarówno opodatkowanie, jak i wszel- kie ograniczenia dotyczące prawa własności są poważnymi i nieusprawiedliwionymi ograniczeniami dla wolności; nie uwzględnia też sytuacji, w których regulacje praw- ne, znajdujące głębokie uzasadnienie (racjonalne bądź moralne) mogą być dobro- wolnie przyjmowane przez jednostki – choć ograniczają wolność i swobodę działa- nia w pewnym aspekcie, to mogą one zapewniać bezpieczeństwo, a być może także wolność jako taką (przykładem używanym tu jest „dobrowolna” zgoda jednostek na ograniczenia ruchu drogowego, które być może blokują ich swobodę działania, ale zwiększają poziom bezpieczeństwa). Koncepcja wolności Nozicka ogranicza się do

195 „Th e people in Nozick’s state of nature are intelligible only as well-socialized products of a market society. In the contrary socialist conception, human beings have and may develop further a (non-instru- mental) desire for community, a relish of cooperation, and an aversion to being on either side of a master/ servant relationship”. G.A. Cohen, op. cit., s. 29. 196 „How much equality would confl ict with liberty in given circumstances depends on how much people would value equality in those circumstances. If life in a cooperative commonwealth appeals to them, they do not have to sacrifi ce liberty to belong to it”. Ibidem.

176 „uprawnieniowej defi nicji wolności”, a więc wolności rozumianej jedynie jako niczym niehamowana możność czynienia wszystkiego, do czego się jest uprawnionym197. Jeśli wolność jest defi niowana w taki sposób, to rzeczywiście każda schematyczna teoria powoduje, że jednostki mają mniej wolności niż w preferowanym przez Nozicka sy- stemie wolnorynkowym. Kolejnym kontrargumentem przytaczanym przez Cohena przeciwko niczym nie- skrępowanemu systemowi wolnorynkowej wymiany jest konieczność ograniczenia kumulacji dóbr w posiadaniu jednej osoby. Cohen uważa, że fani Chamberlaina rze- czywiście mają przyjemność z oglądania jego gry, jednak jest ona pomniejszona o 25 centów przekazywanych na jego korzyść, a więc pomniejszona o władzę (power), jaką zdobył Chamberlain. Zdaniem Cohena, „wśród powodów ograniczających (prócz sposobu wejścia w posiadanie) zakres posiadania jednostki leży powstrzymanie jed- nostki od zdobycia przez swe udziały/dobra (holdings) niedopuszczalnej ilości wła- dzy nad innymi: transakcja Chamberlaina wygląda znacznie groźniej, jeśli spojrzymy na nią z tej perspektywy” (Cohen rozważa sytuację, w której rozhisteryzowani fani Chamberlaina skłonni są zapłacić każdą kwotę, a nie tylko 25 centów za możliwość obejrzenia jego występu)198. Również pierwszy etap teorii uprawnień dotyczący zasad sprawiedliwego nabywa- nia i możliwości pierwotnego zawłaszczania dóbr wzbudził wiele kontrowersji, także wśród samych libertarian. Rozbieżności dotyczyły możliwości i prawomocności do- konania zawłaszczenia zasobów naturalnych. Część libertarian stoi na stanowisku, że ziemia i wszelkie zasoby naturalne są pozbawione w stanie natury posiadacza. Pro- wadzi to do powstania dwóch postaw. Zgodnie z pierwszą można dokonywać ich za- właszczenia bez jakichkolwiek ograniczeń. Kirzner podważa przydatność i zasadność klauzuli Locke’a (Lockean proviso), twierdząc, że ten, kto odkryje istnienie wartościo- wych zasobów bądź wartościowe zastosowanie dla znanych już zasobów, jest twórcą ich ekonomicznej wartości199. Dla Kirznera zasoby te były „ex nihilo”, a odkrycie dla nich zastosowania wydobywa je z tego stanu i stwarza ich wartość. Odkrywca jest twórcą tej wartości. Także Rothbard nie zakłada żadnych ograniczeń możliwości do- konywania pierwotnego zawłaszczenia. Każda jednostka „ma prawo do posiadania samej siebie i własności, którą znalazła i przetworzyła, a tym samym stworzyła”200. Kirzner i Rothbard sprzeciwiają się Nozickowi oraz innym libertarianom opierają- cym się na koncepcji Locke’a, uznającej, że zasoby naturalne i ziemia w stanie natury wprawdzie nie mają właściciela, jednakże istnieją pewne ograniczenia w ich zawłasz- czaniu. W nurt opierający się na fi lozofi i Locke’a wpisuje się Richard Epstein, przy- znając, że o ile alternatywne schematy dystrybucji i redystrybucji zasobów w stanie natury mogą wyglądać lepiej w teorii niż oparte na klauzuli Locke’a (lockean proviso), to jednak w praktyce koszty tych alternatywnych schematów są zbyt wielkie, by uczy-

197 Por. ibidem, s. 59–61. 198 Ibidem, s. 25 i następne. 199 I.M. Kirzner, op. cit., s. 202–204. 200 M.N. Rothbard, Th e Ethics of Liberty, New York University Press, 1998 NY, s. 56, 59–60.

177 nić je atrakcyjnymi201. Sprzeciwia się on także uznaniu, iż zasoby w stanie natury mo- głyby być rzeczą wspólną (res commune), a raczej winno się je traktować jak rzecz niczyją (res nullus)202. Odmienne stanowisko zajmują libertarianie zakładający, że pierwotnie ziemia i wszelkie zasoby naturalne były wspólne. Ci z nich, którzy dopuszczają możliwość zawłaszczenia uznają, że jednostki czynią to tylko za zgodą innych członków społe- czeństwa. Inni libertarianie twierdzą, że niemożliwe jest żadne wyłączne prawo włas- ności przypisane jednostkom, a jedynie możliwość wspólnego użytkowania tych za- sobów. Stanowisko takie prezentuje między innymi Hillel Steiner203, Allan Gibbard204 i Michael Otsuka205. Także oni sprzeciwiają się koncepcji Nozicka zakładającej możli- wość nabycia zasobów w stanie natury bez uzyskania zgody „współwłaścicieli” tych za- sobów. Steiner rozważa sytuację, w której bierzemy pod uwagę uprawnienia przyszłych pokoleń, wówczas należy bowiem podzielić zasoby naturalne na nieskończoną ilość udziałów, dającą każdej jednostce szanse na otrzymanie jakichkolwiek zysków. Inaczej, zgodnie z koncepcją Nozicka, wydaje się niesprawiedliwe, by wyłączyć nowo narodzo- nych członków z możliwości dokonania pierwotnego nabycia (initial acquisition)206. Do dyskusji i krytyki włączyli się także utylitaryści. Brian Barry w swojej niezwy- kle ostrej recenzji Anarchii, państwa, utopii uważa, że książka „wyraża uprzedzenia przeciętnego właściciela stacji benzynowej na Środkowym Zachodzie (…), a jedyną nowością jest to, iż są one prezentowane przez kogoś, kto jest profesorem fi lozofi i na Harvardzie”207. Barry dowodzi też, że „trudno zgodzić się ze skrajnie antyutylitary- styczną wizją, iż pogorszenie choć w minimalnym stopniu czyjejś sytuacji i uczynienie tym samym czyjejś sytuacji znacznie lepszą nigdy nie jest powodem do zmuszenia kogoś do działań, których inaczej nie podejmie. Co więcej, możemy iść dalej, twier- dząc, że jest oczywiste, iż mogą zaistnieć okoliczności, w których będzie słuszne (right), aby osoba posiadająca władzę zmuszała innych do podjęcia pewnych działań (np. gdy ktoś prędzej zniszczy żywność, nie chcąc i nie zamierzając jej wykorzystać, niż przekaże ją głodującym)”208.

201 R.A. Epstein, Simple Rules for a Complex World, Harvard University Press, Cambridge, MA 1995, s. 59–63; cyt. za: J. Bailey, Utilitarianism, Institutions, and Justice, Oxford University Press, New York 1997, s. 101. 202 R.A. Epstein, Liberty versus Property? Cracks in the Foundations of Copyright Law. Based on a Pre- sentation at a Conference on Promoting Markets in Creativity: Copyright in the Internet Age, Washington, DC, June 10, 2003, (20.09.2006). 203 Por.: H. Steiner, Th e Natural Right to the Means of Production, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 27, no. 106, January 1977, s. 41–49; idem, Justice and Entitlement, „Ethics”, vol. 87, no. 2, January 1977, s. 150–152; idem, Nozick on Appropriation, „Mind”, vol. 87, no. 345, January 1978, s. 109–110; idem, A Liberal Th eory of Exploitation, „Ethics”, vol. 94, no. 2, January 1984, s. 225–241 oraz idem, Original Rights and Just Redistribution, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 74–121. 204 A. Gibbard, Natural Property Rights, „Nous”, vol. 10, 1978, s. 77–86; H. Steiner, Original Rights..., s. 74–121. 205 M. Otsuka, Libertarianism Without Inequality, Oxford University Press, Oxford 2003, s. 114–131. Poglądy Otsuki przyczyniły się do wzmożonej debaty nad możliwościami pierwotnego zawłaszczania. 206 H. Steiner, Justice and Entitlement, [w:] Reading Nozick…, J. Paul (red.), s. 382. 207 B. Barry, Review..., s. 331. 208 Ibidem, s. 335.

178 Nozick, zakładając, że zawłaszczenie dokonane przez A nie pogorszy sytuacji B, po pierwsze, przyjmuje defi nicję »pogorszenia« w kategoriach materialnego dobrobytu, po drugie zaś uznaje stan wspólnego użytkowania przed zawłaszczeniem za punkt odniesienia. Kolejny jego krytyk, Will Kymlicka uważa, że oba te elementy są nieade- kwatne i mają wady tak poważne, iż modyfi kacja testu Nozicka nie wystarczy – ko- nieczne jest wręcz jego odrzucenie209. Kymlicka, wykraczając poza perspektywę ma- terialnego dobrobytu, stara się przeanalizować inne aspekty pogorszenia: „Zauważmy wszelako, iż oceniając uczciwość zawłaszczenia, Nozick nie bierze pod uwagę faktu, że [B] jest teraz zależny od decyzji [A]. W istocie rzeczy zawłaszczenie to pozbawia [B] dwóch ważnych wolności: (1) [B] nie ma teraz wpływu na status ziemi, którą wcześniej uprawiał – [A] zawłaszczyła ją jednostronnie, ani nie prosząc go o zgodę, ani jej nie otrzymując; (2) [B] nie ma teraz wpływu na to, jak jego praca będzie spo- żytkowana. Jest zmuszony przyjąć podane przez [A] warunki zatrudnienia, bo inaczej umrze z głodu, a więc musi zrezygnować z kontroli nad dużą częścią swojego czasu. Być może przed zawłaszczeniem umyślił sobie, że będzie pasterzem żyjącym w har- monii z naturą. Teraz jednak musi zrezygnować z tego planu i wykonywać polecenia [A], która być może chce wyzyskiwać naturę. Zważywszy na te konsekwencje, po zawłaszczeniu gruntu przez [A] położenie [B] raczej się pogorszy, nawet jeśli jego sytuacja materialna będzie nieco lepsza”210. Dalej Kymlicka argumentuje, że zawłaszczenie jest sprzeczne z koncepcją jednostki, jaką proponuje Nozick, który „uznał samoposiadanie za istotne. Powiada wszak, że wolność działa- nia w zgodzie z własną koncepcją dobra jest wartością fundamentalną – tak ważną, że nie można jej poświęcić dla innych ideałów społecznych (np. dla równości szans). Twierdzi również, że podstawą jego koncepcji nieograniczonych praw własności jest troska o indywidualną wolność: o to, by każdy mógł żyć własnym życiem. Wszelako w podanym przez niego uzasadnieniu początkowego zawłaszczenia nie ma miejsca dla autonomii [B]. Warto zauważyć, że choć Nozick uważa, iż sytu- acja [B] po zawłaszczeniu nie będzie gorsza, to nie stawia warunku, by zawłaszczenie wymagało zgody [B]. Gdyby bowiem była ona warunkiem koniecznym, [B] mógłby wszak odmówić. Jeśli odmowa byłaby słuszna – w przypadku gdy ogólne położenie [B] rzeczywiście pogorszyłoby się – to zawłaszczenie powinno być niedozwolone. Ale być może odmowa [B] byłaby niesłuszna, gdyby zyski materialne przeważyły wartość utraconej autonomii. W takim wypadku moglibyśmy paternalistycznie zezwolić [A] na zawłaszczenie. Nozick opowiada się jednak przeciw paternalizmowi”211. Także ostatni etap teorii uprawnień zaprezentowanej przez Nozicka, polegający na naprawieniu i zadośćuczynieniu za naruszenie zasady sprawiedliwego nabywania i zasady sprawiedliwego transferu, podlegał krytyce. Teoria Nozicka jest teorią hi-

209 W. Kymlicka, Współczesna fi lozofi a polityczna. Wprowadzenie, przeł. A. Pawelec, Wydawnictwo Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków–Warszawa 1998, s. 130. 210 Ibidem, s. 130–131, podkr. własne. Kymlicka używa w tym przykładzie imion Amy i Ben, jednak Nozick, jak i większość badaczy korzysta z liter, mając na celu ujednolicenie oznaczeń. Dokonałam inge- rencji w tekst Kymlickiej przez zaznaczenie nawiasem kwadratowym. 211 Ibidem, s. 131; por. także A. Kernohan, Capitalism and Self-Ownership, „Social Philosophy and Policy”, vol. 6, no. 1, Autumn 1988, s. 70.

179 storyczną, jak jednak słusznie zauważa Kymlicka: „często nie da się (…) stwierdzić, kim byli prawowici właściciele – nie wiemy, komu odebrano bezprawnie jego zasoby. Nozick sugeruje, że można by usunąć bezprawność obecnych tytułów do własności dzięki jednorazowej, powszechnej redystrybucji zasobów zgodnej z zasadą dyferen- cji Rawlsa. Libertariańska zasada transferu obowiązywałaby dopiero po takiej redys- trybucji. Wszelako w tych przypadkach, w których znamy prawowitych właścicieli, powinniśmy zwrócić im ich zasoby”212. Skoro zaś w przypadku, gdy pierwotne za- właszczenie nastąpiło w sposób niesprawiedliwy, np. w wyniku zastosowania siły i przymusu, każdy późniejszy transfer prawa własności byłby uznany za niesprawied- liwy. Dlatego, jak słusznie zauważa Lyons, stanowisko Nozicka uzasadniałoby zwrot większej części Nowej Anglii amerykańskim Indianom, którzy zostali niesprawied- liwie pozbawieni ich pierwotnych tytułów do własności ziemi. Lyons podnosi także problem zadośćuczynienia dla osób, które nabyły w dobrej wierze (w wyniku zakupu, darowizny lub dziedziczenia) prawa własności do ziemi niesprawiedliwie nabytej od Indian213. Koncepcja Nozicka nie przewiduje, jak dalece powinno przebiegać zadość- uczynienie (rectifi cation) i czy należy się ono jedynie osobom, których uprawnienia pierwotnie naruszono, a więc w tym wypadku Indianom214.

3. Kontraktualizm Jamesa Buchanana

James Buchanan (ur. 1919 r.) należy do grona nielicznych libertarian, którzy roz- ważają powstanie państwa w wyniku umowy społecznej i dlatego jego koncepcja za- sługuje na szczególną uwagę. Zastosował on metodę ekonomiczną, by wyjaśnić, jak jednostki wchodzą we wzajemne interakcje w przestrzeni publicznej, tworząc i for- mułując kolektywne decyzje. Sfera publiczna i procesy w niej zachodzące są więc przez niego analizowane za pomocą narzędzi analitycznych używanych w mikro- ekonomii. Teoria wyboru publicznego (public choice) pozwala na analizowanie za- chowań wszystkich aktorów (agents) działających w przestrzeni publicznej215, dlatego Buchanan bada, w jaki sposób nieidealistyczne zachowania jednostek motywowanych

212 W. Kymlicka, op. cit., s. 126. 213 D. Lyons, Th e New Indian Claims and Original Rights to Land, „Social Th eory and Practice”, vol. 4, 1977, s. 249-272. 214 Problem roszczeń rdzennych mieszkańców Ameryki do ziemi najsilniej uwidocznił się w latach siedemdziesiątych XX wieku i był rozpatrywany przez sądy federalne, przy czym w większości spraw orzeczenia wydawane były na korzyść rdzennych mieszkańców. Informacje uzyskane w trakcie rozmów odbytych z profesorem Lyonsem w styczniu 2006 roku w Bostonie; por. także L.H. Meyer, Reparations and Symbolic Restitution, „Journal of Social Philosophy”, vol. 37, issue 3, 2006, s. 406–422. 215 Spośród niezwykle bogatego dorobku naukowego Buchanana przedmiotem analizy będą Th e Calcu- lus of Consent z 1962 roku napisane wspólnie z Gordonem Tullockiem oraz Th e Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan z 1975 roku. W przypadku tej ostatniej pracy korzystałam z dwóch różnych wydań: z roku 1975 oraz 2000, mających odmienną paginację.

180 wyłącznie interesem własnym216 mogą spowodować powstanie ładu społecznego, jak racjonalna chęć maksymalizacji użyteczności może doprowadzić do porzucenia stanu natury i ustanowienia takiego ładu217. Buchanan wychodzi od stanu natury o treści zbliżonej do analizowanej przez Hobbesa; w stanie tym nie ma ani rządu, ani żadnych innych aktorów politycznych, są jedynie jednostki ze swoimi partykularnymi żądaniami, dążące do realizacji jed- nostkowych interesów. Stan ten nazywa on stanem naturalnej dystrybucji, w którym jednostki dzielą czas pomiędzy działalność produkcyjną, ochronną i grabieżczą218. W stanie „czystej naturalnej dystrybucji nie istnieją żadne koalicje i każda osoba dzia- ła jedynie we własnym [interesie] w czysto Hobbesowskim stanie wojny wszystkich przeciwko wszystkim”219. Buchanan podzielał też tezę Hobbesa, iż w stanie natury każdy ma prawo do wszystkiego220, a tworząc hipotetyczny, najprostszy model relacji panujących w stanie natury, analizuje relacje dwóch jednostek A i B, starając się po- kazać ich wzajemne stosunki, zachowania oraz hipotetyczne umowy, które jednostki te mogą między sobą zawierać. Buchanan wprowadza także pojęcie dobra x, które ze względu na swoją atrakcyjność jednostki będą chciały uzyskać. Zakładając, że w sta- nie natury nie istnieją naturalne prawa do tego, co ktoś wyprodukuje, a jedynie prawo silniejszego, aby zatrzymać wszystko, co jednostka wyprodukowała bądź zawłaszczyć i ukraść innym jednostkom221, przyjmuje, że w stanie naturalnej dystrybucji zarówno jednostka A jak i jednostka B będą podejmować wszelkie działania, aby zdobyć dobro x, uciekać się do podstępu, stosować siłę i przemoc. Podział dobra x pomiędzy jed- nostkę A i jednostkę B w wyniku tych zachowań prawdopodobnie ulegnie zmianie. Należy podkreślić, że w tym anarchistycznym stanie „dystrybucji naturalnej” podział dobra x nie jest regulowany przez żaden system norm prawnych, gdyż w stanie dys- trybucji naturalnej (podobnie jak w Hobbesowskim stanie natury) nie istnieje żadne prawo prócz prawa silniejszego222. Dlatego też racjonalne jednostki kierowane ego- istycznym interesem zauważą niedogodności stanu natury i spostrzegą, że zawarcie porozumienia zmniejszającego akty agresji i grabieży będzie dla nich ogromną ko- rzyścią. Stosując proste elementy teorii gier i dylematu więźnia, Buchanan stara się pokazać na poniżej załączonej macierzy, iż jednostki – niepewne, czy złamanie kon- traktu nie pogorszy ich sytuacji, będą wolały przestrzegać zobowiązań. Jednostki A i B zawierają umowę dotyczącą korzyści płynących z dobra x, będącego dla nich towa- rem defi cytowym i pożądanym. Jeśli żadna ze stron nie przestrzega zawartych umów, wówczas wartość rachunku korzyści (utility levels) przedstawia Pole IV. Liczby z lewej strony przecinka reprezentują współczynnik użyteczności lub wartość netto korzy- ści dla jednostki A, natomiast liczby z prawej strony przecinka współczynnik uży-

216 J.M. Buchanan, Th e Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Chicago University Press, Chicago 1975, s. 54. 217 Ibidem, s. 74. 218 Ibidem, s. 28, 32. 219 Ibidem, s. 32. 220 Ibidem, s. 24. 221 Ibidem. 222 Ibidem, s. 23–25.

181 teczności lub wartość netto korzyści dla jednostki B. Jak słusznie zauważa Buchanan, wartości te nie muszą być analogiczne z tymi, jakie można zaobserwować w stanie anarchistycznej równowagi (gdyż mają miejsce już po zawarciu umowy). Zgodnie z umową obie jednostki zgadzają się na udział w dobru x w wartościach, jak wskazuje to Pole I. Obie jednostki otrzymają więcej, niż gdyby obie nie zdecydowały się na nie- przestrzeganie umowy – Pole IV. Wprawdzie jednostronne złamanie umowy mogłoby polepszyć sytuację jednostki: w przypadku A wartość ta wzrosłaby z 19 do 22 (por. Pole III), a w przypadku B z 7 do 11 (por. Pole II), to jednak nie mają one gwarancji, że umowa zostanie złamana tylko przez nie, a nie także przez drugą stronę, co dopro- wadziłoby je do znacznego pogorszenia ich sytuacji (por. Pole IV)223.

Tabela 3. Motywacje do zawarcia umowy wg Buchanana

B Przestrzega praw Nie przestrzega żadnych praw A Przestrzega praw Pole I Pole II 19,7 3,11 Nie przestrzega żadnych Pole III Pole IV praw 22,1 9,2

Źródło: J. Buchanan, Th e Limits od Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Liberty Fund, Indianapolis 2000, s. 36.

Moment, w którym jednostki decydują się na zawarcie umowy, jest także momen- tem inicjującym powstanie prawa (posłużenie się koncepcją Hobbesowskiego stanu natury jako punktu wyjścia powoduje, że jednostki nie są związane w stanie przed- państwowym prawem natury, a obowiązuje jedynie prawo silniejszego). Omawiając problem umowy, Buchanan wprowadza liczniejszych aktorów, a sama umowa zostaje podzielona na dwa stadia (two-stage contract): pierwsze nazywa Bucha- nan umową konstytucyjną, drugie natomiast umową pokonstytucyjną224. Zaczątkiem umowy konstytucyjnej jest wynegocjowana „umowa rozbrojeniowa” (disarmament contract), stanowiąca pierwszy krok na drodze porzucenia anarchicznej dżungli225. Moment, w którym jednostki zgadzają się na rozbrojenie, jest też chwilą ustanowienia własności prywatnej: jednostki ustalają swój udział w dobrach. Buchanan uznał, że kwestie praw do własności muszą zostać wynegocjowane, konieczny jest także kon- sens w sprawie standaryzacji zasad przenoszenia tych usprawnień, w przeciwieństwie do koncepcji nawiązujących do Locke’owskiej nie jest ona jednak w żaden sposób

223 J.M. Buchanan, Th e Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Liberty Fund, Indianapolis 2000, s. 35–36. 224 Ibidem, s. 41. 225 Ibidem (wyd. 1975), s. 59.

182 kojarzona z wkładem pracy, lecz opierana na zasadzie proporcjonalności do siły jed- nostek bądź innych ich walorów (skoro ludzie różnią się siłą i walorami osobistymi, to Buchanan neguje możliwość, by był to „równy udział”226). Umowa konstytucyjna zawierana jest przez jednostki za zasłoną niewiedzy (under a veil of ignorance) bądź w warunkach niepewności co do ich partykularnych inte- resów oraz wpływu zasad na ich położenie. Ciekawym elementem teorii Buchanana jest wprowadzona na etapie umowy konstytucyjnej, a przejęta od Knuta Wicksella koncepcja jednomyślności (unanimity), wypracowana pod koniec XIX wieku227. Zo- stała ona zmodyfi kowana przez Buchanana i przeniesiona na poziom wyborów pub- licznych w celu ograniczenia władzy państwa (widać tu także wpływ tezy Madisona, by najpierw stworzyć i umocnić rząd, a potem nałożyć na niego ograniczenia). Buchanan uważał, że jednomyślność jest możliwa do osiągnięcia i prawdopodobna, uznał także, że zasady polityczne osiągną optymalne kryterium, jeśli uzyskają jednomyślną zgo- dę lub pewnego rodzaju zmodyfi kowaną „osiągalną jednomyślność”. Za Wicksellem stwierdził także, że instytucje są tworzone przez jednostki bądź grupy jednostek w celu realizacji konkretnych celów, w szczególności zmniejszenia wydatków na ochronę, co ma skłaniać do powołania państwa (kolejnym powodem, dla którego jed- nostki zgodzą się na zawarcie umowy konstytucyjnej, jest chęć ograniczania władzy politycznej). Dla Buchanana analiza zbiorowych wyborów (collective choice) opiera się na metodologicznym indywidualizmie, a jedynym sposobem ich zrozumienia ma być badanie wyborów jednostkowych oraz działań poszczególnych członków wspól- noty. Dlatego libertarianin postrzega rząd jako endogeniczny fragment ustaleń eko- nomicznych, zmierzających do zapewnienia jednostkom realizacji ich jednostkowych pragnień; instytucjonalne rozstrzygnięcia mają prowadzić do nakładania ograniczeń na zachowania jednostek, by zapewnić im możliwość pełniejszej działalności ekono- micznej w warunkach bezpieczeństwa. Państwo powołane przez jednostki ma być czynnikiem wymuszającym respekto- wanie ustaleń dotyczących rozbrojenia, ma więc spełniać jedynie funkcje ochronne, być „państwem protektywnym” (protective state). Państwo takie nie jest władne po- dejmować żadnych decyzji o charakterze politycznym. Choć poziom umowy kon- stytucyjnej zdaje się wyrastać z ograniczeń nałożonych na swobodę ekonomicznego działania, to – paradoksalnie – pozwala jednostkom na rozwój ekonomiczny. Pań- stwo stosujące środki przymusu, czyli państwo protektywne, powstało tylko po to, by zdefi niować i chronić własność prywatną i jej obrót. Do jego zadań należy więc ustalanie norm prawnych oraz roszczeń poszczególnych jednostek, a także ustalanie sankcji oraz procedur ich nakładania na jednostki łamiące normy prawa. Jak jednak podkreśla Buchanan, funkcje te wynikają jedynie z zawartej przez jednostki umowy konstytucyjnej, a nie są przynależne państwu jako takiemu. Pełna umowa konstytucyjna składałaby się więc z następujących elementów: • reguł nakładających ograniczenia na zachowania jednostek; • reguł określających stan posiadania jednostek oraz przysługujące im prawa do własności;

226 Ibidem (wyd. 2000), s. 71–72. 227 Por. K. Wicksell, Finanztheoretische Untersuchungen, G. Fisher, Jena 1896.

183 • reguł określających warunki i sposoby egzekwowania reguł ustalonych w punk- tach (1) i (2); • oraz reguł, którymi będzie się kierować zbiorowość, podejmując decyzje dotyczą- ce wytwarzania „dóbr publicznych”228. Drugim stadium jest umowa pokonstytucyjna wyłoniona wskutek przyjęcia przez Buchanana dystynkcji dwóch etapów w procesie wyboru publicznego (public choice): pierwszy, konstytucyjny, etap tworzy ramy i wyznacza zasady „gry”, natomiast drugi etap, zachodzący w okresie pokonstytucyjnym, obejmuje już stosowanie tych zasad. Różnorodność decyzji zbiorowych zapadających na etapie umowy konstytu- cyjnej oraz umowy pokonstytucyjnej dodatkowo podkreśla fakt, że w tym drugim etapie Buchanan rezygnuje z wymogu jednomyślności. Stąd też uzgodnienia zapada- jące w fazie konstytucyjnej pomiędzy jednostkami zdają się być istotniejsze. W fazie pokonstytucyjnej ulega także zmianie funkcja państwa: korzysta ono również z dóbr publicznych, które zostały wytworzone przez zbiorowość, co powoduje, że poza funk- cją ochronną zajmuje się ono wytwarzaniem, staje się państwem produktywnym (pro- ductive state)229, a nie tylko protektywnym (chroniącym). Istotnym elementem koncepcji Buchanana jest też pomysł umowy konstytucyj- nej o charakterze renegocjowanym, ponawianym230. W propozycji tej widać zarówno wpływ myśli dziewiętnastowiecznych przeciwników konstytucji jako aktu wiążącego potomnych (Spooner), jak i współczesnych Buchananowi przeciwników kontraktu- alizmu (Rothbard, Childs). Ogół reguł i instytucji istniejących w danym momencie nazwał on „konstytucyjnym status quo”, dostrzegając jednocześnie, że jego wyjątko- wość polega na samym fakcie istnienia, przy nieistnieniu innych alternatywnych i ide- alizowanych systemów. Jednak Buchanan dopuszczał możliwość zmiany tego status quo, posługując się jedynie argumentem ekonomicznym, motywującym jednostki do zmiany zasad, a zupełnie pomijając takie kategorie, jak sprawiedliwość, sprawiedli- wość społeczna czy sumienie społeczne231. Jak słusznie zauważają krytycy, koncepcja zmiany status quo może być o tyle trudna, że tak jak wszelkie inne zmiany społecz- ne, zmiana przewidywana przez Buchanana winna się odbywać za porozumieniem (agreement), a także za zgodą aktorów politycznych, którzy zapewne (jako osoby uprzywilejowane w istniejącym stanie rzeczy) nie wyraziłyby na nią zgody232. Państwo powstałe w wyniku umowy zaproponowanej przez Buchanana, tytułowy „Lewiatan”, naraża się jednak na dawno już zgłoszony zarzut przeciwnika jednostko- wej wolności. Używając elementów teorii wyboru publicznego, Buchanan wskazuje jak różnorodne mogą być zagrożenia dla jednostkowych swobód zarówno ze strony większości, jak i polityków. Uważa, że zagrożenia te doprowadziły do stanu konstytu-

228 J.M. Buchanan, Th e Limits of Liberty… (wyd. 1975), s. 68–71. 229 Tak więc umowa u Buchanana przechodzi przez następujące stadia: „1) naturalna dystrybucja, 2) umowa konstytucyjna (constitutional contract) powstająca w formie negocjacji, która z kolei prowadzi do 3) umowy pokonstytucyjnej” (J.M. Buchanan, Th e Limits of Liberty... (wyd. 2000), s. 41, 88–90). 230 Ibidem (wyd. 1975), s. 79. 231 Ibidem (wyd. 2000), s. 101–105. 232 N.P. Barry, Unanimity, Agreement, and Liberalism: A Critique of James Buchanan’s Social Philosophy, „Political Th eory”, vol. 12, no. 4, November 1984, s. 591–593.

184 cyjnej anarchii, w której prawa jednostek zależą coraz bardziej od decyzji polityków i właśnie dlatego żąda przeprowadzenia „konstytucyjnej rewolucji”233. Argumenty Buchanana za kontraktualistycznym powstaniem państwa nie przeko- nały szerokiego grona libertarian, także nie spotkały się z należną krytyką. Wyjątkiem mogą być odniesienia Narvesona, poruszającego problem państwa i odnoszącego się do koncepcji państwa produktywnego zaproponowanej przez Buchanana. Podobnie jak inni libertarianie dostrzega on zagrożenie płynące z wykonywania przez państwo funkcji przekraczających działania o charakterze protektywnym234. Wydaje się, że brak dogłębnej analizy teorii umowy społecznej zaproponowanej przez Buchanana ze strony libertarian wynika z ich „naturalnej” niechęci do teorii umowy społecznej jako takiej. Jak pisze sam Buchanan, teoria umowy społecznej bywa traktowana i używana jako ro- dzaj mitu mającego na celu wyjaśnienie czy legitymizację istniejącego stanu rzeczy235.

233 J.M. Buchanan, Th e Limits of Liberty… (wyd. 2000), s. 210–228. 234 J. Narveson, Th e Libertarain Idea, Temple University Press, Philadelphia 1988, s. 235–241. 235 Buchanan stawia pytanie o możliwości używania kontraktualistycznej eksplanacji, czy świadomi „mitycznych” funkcji przypisywanych umowie społecznej możemy zastosować kontraktualistyczne dy- wagacje do znalezienia kryteriów pozwalających na zmianę bądź modyfi kację instytucjonalnych struktur społecznych; por. J.M. Buchanan, Boundaries on Social Contract, „Reason Papers”, no. 2, Fall 1975, s. 17.

185

ZAKOŃCZENIE

Peter Schwartz napisał: „Libertarianizm nie ma fi lozofi i. Ujmując to trafniej: odrzuca potrzebę jakiejkolwiek intelektualnej podstawy dla swoich poglądów” („Libertarianism has no philosophy. To put this more accurately: it renounces the need for any intellectual basis for its beliefs”)1. Autorka ma nadzieję, że niniejsza książka udowodniła, iż takie oskarżenia są bezpodstawne. Libertarianie czerpią z wielu źródeł oraz tradycji fi lozofi cznych i choć różnorodność ta może sprawiać wrażenie przypad- kowości, to jednak z tej mnogości wyłowić można pewną tendencję – libertarianie prócz poszukiwania intelektualnych inspiracji starają się wydobywać z jak najbardziej „szacownych” antecedencji wątki potwierdzające ich poglądy, choć czynią to w sposób niezwykle wybiórczy. Odwołują się oni do europejskiej tradycji intelektualnej, przej- mując z myśli Locke’a koncepcję praw do własności nabywanych poprzez pierwotne zawłaszczenie i dołączenie swojej pracy do tego, co było niczyje, z myśli Hobbesa wi- zję jednostki kierującej się własnym interesem i działającej gwoli osiągnięcia własnych korzyści, od Szkotów tego, że ład może powstawać w sposób spontaniczny, a ludz- kie ingerencje stanowią jedynie jego zakłócenie, wreszcie za „antystatystami” (głów- nie Bastiatem i Molinarim) traktują państwo wrogo, jako instytucję nieproduktywną i grabieżczą, postulując przekazanie jak największego zakresu jego uprawnień (bądź nawet wszystkich uprawnień) jednostkom i poddanie wszelkich dziedzin działaniom wolnego rynku. Należy podkreślić, że ogromną rolę w kształtowaniu się libertarianizmu odegrała amerykańska fi lozofi a polityczna i tradycje myślowe. Jego zwolennicy odwołują się do takich pojęć, jak indywidualizm, potrzeba ograniczonego rządu czy wiara w rolę przedsiębiorczości i wolnego rynku, nawet jednak dziedzictwo myśli europejskiej niejako „fi ltrując” przez specyfi czną, amerykańską perspektywę. Zarówno Locke, jak i Hobbes zostali odczytani wybiórczo, w sposób uproszczony, a myśl pierwszego z nich przeniknęła do myśli amerykańskiej bardziej za pośrednictwem Cato’s Letters i pism federalistów czy Paine’a niż z bezpośredniej lektury. To sprawia, że poszukując intelektualnych antecedencji libertarianizmu, należy prezentować tylko pewne wąt- ki przejęte z myśli europejskiej i charakterystyczny sposób ich odczytania, nie zaś

1 P. Schwartz, Libertarianism: Th e Perversion of Liberty, [w:] A. Rand, Th e Voice of Reason: Essays in Objectivist Th ought, red.L. Peikoff , New American Library, New York 1988, s. 311.

187 odtwarzać całe spójne systemy myślowe stworzone przez Locke’a, Hobbesa czy też przedstawicieli szkockiego oświecenia. Libertarianie równie chętnie odwołują się przecież do pism Ojców Założycieli, Th omasa Paine’a czy literatury pamfl etowej doby rewolucji amerykańskiej, by podkreślić „odwieczną” niechęć wobec władzy państwo- wej, udowodnić, że Amerykanie od zawsze byli świadomi zagrożenia płynącego ze strony rządu, iż nie Brytyjczycy wszak nauczyli ich tego. Istotną rolę w kształtowaniu się fi lozofi i libertariańskiej odegrał dziewiętnasto- wieczny indywidualistyczny anarchizm, prezentujący wizję niebezpieczeństwa, jakie dla jednostkowych praw i jednostkowej wolności stanowi państwo. To właśnie z tego nurtu libertarianie przejęli przekonanie, że państwo nie tylko zagraża jednostce, ale że wręcz jest jej największym wrogiem. Utopijne eksperymenty Warrena, Spoonera i Tuckera przetarły drogę zwłaszcza przedstawicielom współczesnego, najbardziej radykalnego odłamu libertarian – anarchokapitalistom, którzy wierzą, iż możliwe jest funkcjonowanie bezpaństwowego ładu normatywnego, że społeczeństwo może działać w oparciu o całkowicie dobrowolnie przyjęte zobowiązania. Wyraźna wrogość do państwa znalazła kontynuację w myśli Alberta Jaya Nocka, odwołującego się do doświadczeń historycznych i twierdzącego, że wszystkie państwa powstały w wyniku podboju lub grabieży. Poglądy te także zostały przejęte przez współczesnych liberta- rian. Francuscy „antystatyści”: Bastiat, de Molinari i Dunoyer, to kolejni autorzy, któ- rzy podbudowali to przekonanie u libertarian, inicjując jednocześnie wiarę w możli- wości pozbawiania państwa monopolu na świadczenie usług ochronnych (Molinari) i (podważając tym samym najpopularniejszy argument za istnieniem państwa) sta- wiając tezę, że podatki nie są niczym innym niż zalegalizowaną grabieżą (Bastiat), a państwo jedynie wielką fi kcją, w której wszyscy starają się żyć na koszt kogoś innego. Poglądy te zostały przejęte przez współczesnych libertarian i stały się ich najbardziej popularnymi hasłami. Zapożyczając od Smitha i szkoły austriackiej (Mises) pogląd o istnieniu pewnego „ładu spontanicznego” czy też „ładu samorzutnego” (spontaneous order), a nie poszukując jednocześnie głębszych nawiązań do istniejącego w myśli Szkotów prowidencjonalizmu, libertarianie uzupełniają krytykę państwa, uznając, że wszelkie formy ingerencji w ten ład, zwłaszcza będące udziałem państwa, stanowią jego zakłócenie. Postrzeganie państwa i rządu jako elementu opresyjnego czy wręcz przestępcze- go oraz wiara w możliwość funkcjonowania ładu społecznego w warunkach bezpań- stwowych bądź przy państwie, którego funkcje zredukowane są do minimum, powo- dują, że myśl libertariańska wypracowała szczególną wizję jednostki. Libertarianie są indywidualistami, zarówno metodologicznymi, jak i ontologicznymi. Swoje rozwa- żania koncentrują na jednostce, negując nawet istnienie bytów zbiorowych, takich jak naród czy społeczeństwo. Jednostka, jej zdolności do dokonywania racjonalnych wyborów, przysługujące jej prawa (rights) o charakterze absolutnym, to głośne ele- menty rozważań libertarian („Libertarianie uważają jednostkę za podstawowy ele- ment analizy. Tylko bowiem jednostki podejmują decyzje i są odpowiedzialne za swoje działania”2). Dlatego też indywidualizm jest z pewnością konstytutywną cechą

2 D. Boaz, Libertarianism: A Primer, Free Press, New York 1997, s. 16 (polskie wydanie: Libertarianizm, przeł. D. Juruś, Zysk i S-ka, Poznań 2005, s. 31).

188 myśli libertariańskiej: choć różnie rozumiany i różne przybierający postacie, obec- ny jest u wszystkich fi lozofów libertariańskich. Nie stanowi on jednak tylko jednego z wielu elementów myśli libertariańskiej, ale jest głębszą postawą wyznaczającą me- todologiczną perspektywę, określającą sposób postrzegania i oceny wszelkich insty- tucji społeczno-politycznych, determinującą także wizję normatywnego postrzegania świata. Dlatego też libertarianie uznają, że wszystkie instytucje powinny zostać pod- porządkowane jednostce, jej dobru, szczęściu i możliwości dokonywania wyborów: jednostka staje się ostatecznym punktem odniesienia i miernikiem działania, źródłem ładu normatywnego, politycznego i ekonomicznego. Należy podkreślić, że choć liber- tarianie są skrajnymi indywidualistami i bywają oskarżani o atomizm, to z całą sta- nowczością odrzucają te oskarżenia, podkreślając rolę wzajemnych interakcji, dzięki którym jednostki uczą się od siebie i rozwijają. Kolejnym istotnym elementem jest przekonanie o racjonalności jednostek, poj- mowanej w kategoriach ekonomicznych: jednostki dążą do maksymalizacji zysku i minimalizacji strat, nie kierując się jednak „czystym” interesem własnym, obliczo- nym na krótki termin, ale są zdolne dokonywać długofalowych osądów, maksymali- zować korzyści w długim okresie. Prowadzi to nie tylko do reinterpretacji pojęcia ego- izmu i własnego interesu, które zostają pozbawione przez libertarian pejoratywnego znaczenia, ale także do przyznawania jednostkom niezwykle szerokiego zakresu praw mających charakter przedpaństwowy. Choć nie wszyscy libertarianie identyfi kują je w wprost jako prawa naturalne, to wszyscy zakładają, że prawa mają taki, przed- państwowy, charakter. Rozróżniając prawa negatywne (negative rights) i pozytywne (positive rights), zakładają, że jedynie pierwsze z nich są prawami naturalnymi, gdy drugie pojawiają się tylko dzięki wyrażonej zgodzie i zawartej umowie. Z wszystkich praw, jakie mają jednostki w stanie natury, najistotniejsze jest prawo do samoposiada- nia (self-ownership right), które staje się dla libertarian podstawą uzasadnienia prawa własności: podobnie jak u Locke’a człowiek, będąc właścicielem swojej osoby i swojej pracy, poprzez dodanie pracy do rzeczy rozciąga swoje posiadanie na tę rzecz. Specy- fi ką libertariańskiej interpretacji jest odczytanie prawa do samoposiadania w sposób wyłączny i absolutny tak dalece, że niektórzy wyznawcy, uznając jednostkę za wy- łącznego posiadacza swojej osoby, akceptują także prawo jednostki do sprzedania się dobrowolnie w niewolę, oddania (także dobrowolnie) organów do przeszczepu itp. Libertarianie uznają, że wszelkie prawa można zredukować do praw do własno- ści, gdyż do egzekwowania wszelkich innych praw, jakie można przypisać jednostkom, niezbędne jest posiadanie własności, pozwalającej na korzystanie i egzekwowanie wszelkich innych praw. Dlatego też, choć zdają się nie przyjmować hierarchii praw i dlatego trudno im uznać prawo do własności za najważniejsze, to właśnie to prawo traktowane jest przez nich jako fundamentalne. Równie istotne jest prawo do wolności (libertarianie starają się pokazać korelację pomiędzy prawem do wolności i własności). Mówiąc tak wiele o jednostce, a zwłaszcza jej prawach do własności i wolności, libertarianie są zwolennikami państwa minimalnego lub anarchistami; zwolennicy powołania państwa w wyniku umowy społecznej należą do zdecydowanej mniejszo- ści, gdyż libertarianie zwykle stanowczo sprzeciwiają się możliwości wiązania potom- nych umowami. Do najsłynniejszych przedstawicieli państwa minimalnego należy Nozick, który wychodząc od aksjomatycznego założenia o prawach jednostek, stara

189 się przedstawić wizję powstania państwa w sposób nienaruszający tych praw. Jedno- cześnie odrzuca on koncepcję umowy społecznej, ukazując państwo jako efekt spon- tanicznego kształtowania się ładu: wychodząc od stanu natury zbliżonego do Locke’a, dostrzega te same niedogodności tego stanu. Bycie sędzią we własnej sprawie i ko- nieczność „karania naruszycieli porządku publicznego” nie uzasadnia jednak w kon- cepcji Nozicka potrzeby powstania państwa, lecz jedynie potrzebę istnienia licznych prywatnych agencji ochrony: ta z nich, która w wyniku konkurencji przejmuje kon- trolę na danym obszarze i staje się dominującą agencją, nazywana zostaje „państwem ultraminimalnym”. W tej fazie ewolucji istnieje problem niezrzeszonych (free riders) odmawiających korzystania z usług agencji i samodzielnie egzekwujących swoje pra- wa. Sprzeciwiając się takim praktykom, dominująca agencja ochrony zapewnia oso- bom niezrzeszonym ochronę (darmową bądź po niższej cenie) i uzyskuje monopol do stosowania przemocy na danym terytorium, stając się de facto państwem. Zdaniem Nozicka, państwo powstałe w taki sposób nie narusza praw jednostkowych, każde inne państwo wykraczające swoją działalnością poza pełnienie funkcji ochronnych narusza je jednak. Dlatego Nozick sprzeciwia się redystrybucyjnym teoriom spra- wiedliwości zaproponowanym przez Rawlsa, jako niehistorycznym i skoncentrowa- nym na osiągnięciu stanu końcowego (end state theory), proponując jako alternatywę „teorię uprawnień” (entitlement theory). Składa się ona z trzech elementów: sprawied- liwego nabywania, sprawiedliwego transferu oraz naprawienia krzywd wszelkiego na- ruszenia elementu pierwszego i drugiego. Koncepcja Nozicka spotkała się z ogromną krytyką ze strony anarchokapitalistów, odrzucających możliwość istnienia rządu ograniczonego, gdyż każdy rząd posiada „naturalną” tendencję do rozszerzania swoich uprawnień i naruszania praw jednost- kowych. Zarówno Rothbard, jak i Friedman proponują pozostanie w stanie anarchii, wierząc, że wszelkie funkcje państwa mogą być pełnione przez prywatne przedsię- biorstwa i stowarzyszenia. Używając odmiennych argumentacji, dochodzą do iden- tycznych wniosków: możliwe jest funkcjonowanie prywatnego systemu sądownictwa i prywatnej policji oraz zupełna likwidacja sfery publicznej (szkolnictwa, opieki zdro- wotnej, infrastruktury). Wszystkie sfery życia zostałyby poddane działaniu mechani- zmów wolnego, niczym nieskrępowanego rynku. Koncepcja Davida Friedmana idzie najdalej, zakładając, że powstawanie i kształtowanie norm prawnych byłoby deter- minowane mechanizmem wolnorynkowym: na danym obszarze istniałoby wiele ko- deksów prawnych, a jednostki wybierałyby procedurę i system prawny, któremu chcą podlegać. Zupełnie inna jest kontraktualistyczna koncepcja państwa zaproponowana przez Buchanana, który wychodząc od stanu natury zbliżonego do wizji Hobbesa, pozba- wionego jednak norm prawnych, zakłada, że racjonalne jednostki kierujące się włas- nym interesem zawrą umowę w celu wyjścia ze stanu anarchii. Umowa ta jest dwu- etapowa: w pierwszym etapie, zwanym umową konstytucyjną, jednostki jednogłośnie ustalają zasady i normy funkcjonowania instytucji. W drugim etapie, zwanym umową pokonstytucyjną, jednomyślność nie jest już wymagana, a zasady i normy funkcjono- wania instytucji mogą ulegać modyfi kacjom. Wszystkie zaproponowane przez liber- tarian koncepcje powstania, powoływania bądź powstrzymania się od powoływania

190 państwa mają jeden wspólny dla wszystkich libertarian cel: ochronę praw jednostki i stworzenie jak najszerszej przestrzeni dla realizacji jak najpełniejszego życia jedno- stek i ich szczęścia. Myśl libertariańska w momencie swego powstania stanowiła ciekawą próbę odpo- wiedzi na zagrożenia płynące zarówno ze strony egalitarystycznego liberalizmu, jak i komunistycznego autorytaryzmu. Obecnie, choć ze względu na radykalizm głoszo- nych poglądów libertarianie często znajdują się na obrzeżach naukowego dyskursu, ich głos pozostał istotnym elementem dyskusji na temat pożądanego kształtu państwa i sposobów legitymizacji jego uprawnień, mimo że ich myśl nie jest spójna, a nawet niekiedy nie w pełni konsekwentna.

BIBLIOGRAFIA

Teksty źródłowe

Andrews S.P., Sociology, niepublikowany manuskrypt, University of Wisconsin Library, Madison, manuskrypt niedatowany. Bailie W., Josiah Warren: Th e First American Anarchist, Small, Maynard & Co., Boston 1906. Bailie W., Problems of Anarchism, „Liberty. Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 13, January–August 1893. Bailyn B. (red.), Th e Debate on the Constitution: Federalist and Antifederalist Speeches, Articles, and Letters during the Struggle over Ratifi cation, Th e Library of America, New York 1993, vol. 1–2. Barnett R., Toward a Th eory of Legal Naturalism, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 2, 1978, s. 97–107. Barnett R.E., A Consent Th eory of Contracts, „Columbia Law Review”, vol. 86, March 1986, s. 269–321. Barnett R.E., Contract Remedies and Inalienable Rights, „Social Philosophy and Policy”, vol. 4, no. 1, Autumn 1986, s. 179–202. Barnett R.E., Th e Moral Foundations of Modern Libertarianism, Boston Univeresity School of Law, Working Paper Series, Public Law & Legal Th eory, Working Paper no. 04-08, tekst wygłoszony 9 sierpnia 2004 r. Barnett R.E., Th e Structure of Liberty: Justice and the Rule of Law, Clarendon Press, Oxford 1998. Barnett R.E., Whither Anarchy? Has Robert Nozick Jusifi ed the State?, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, Winter 1977, s. 15–21. Barnett R.E., Hagel J. III, (red.), Assessing the Criminal: Restitution, Retribution, and the Legal Process, Ballinger, Cambridge, MA 1977. Bastiat F., Capital et Rente, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat, mises en ordre, revu- es et annotées d’après les manuscrits de l’auteur, Guillaumin, Paris 1873, vol. 5.

193 Bastiat F., Justice et fraternité, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat, mises en ordre, revues et annotées d’après les manuscrits de l’auteur, Guillaumin, Paris 1873, vol. 4. Bastiat F., Państwo, przeł. J. Kłos, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Lublin 2006. Bastiat F., Pétition des fabricants de chandelles, bougies, lampes, chandeliers, réverbères, mouchettes, éteignoirs, et des producteurs de suif, huile, résine, alcool, et généralment de tout qui concerne l’éclairage, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat, mises en ordre, revues et annotées d’après les manuscrits de l’auteur, Guillaumin, Paris 1873, vol. 4. Bastiat F., Prawo, przeł. G. Dzieczkowska, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Lublin 2003. Bastiat F., Propriété et Loi, [w:] Oeuvres complètes de Frédéric Bastiat, mises en ordre, revues et annotées d’après les manuscrits de l’auteur, Guillaumin, Paris 1873, vol. 4. Belsham W., Essays, Philosophical, Historical and Literary, C. Dilly, London 1789–1791, vol. 1. Berlin I., Two Concepts of Liberty, [w:] idem, Four Essays on Liberty, Oxford University Press, Oxford 1969 (polskie wydanie: Dwie koncepcje wolności, [w:] idem, Cztery eseje o wolności, przeł. D. Grinberg, Zysk i S-ka, Poznań 2000, s. 183–239). Block W., Coase and Demsetz on Private Property Rights, „Th e Journal of Libertarian Stu- dies”, vol. 1, no. 2, 1977, s. 111–115. Block W., Defending the Undefendable: Th e Pimp, Prostitute, Scab, Slumlord, Libeler, Moneylender, and Other Scapegoats in the Rogue’s Gallery of American Society, Fleet Press, New York 1976. Block W., Libertarianism vs Objectivism: A Response to Peter Schwartz, „Reason Papers”, vol. 26, Summer 2000, s. 39–62. Block W., Di Lorenzo T.J., Constitutional Economics and the Calculus of Consent, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 15, no. 3, 2001, s. 37–56. Block W., Rockwell L.H. (red.), Man, Economy and Liberty: Essays in Honor of Murray N. Rothbard, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 1988. Boaz D., Libertarianism: A Primer, Free Press, New York 1997 (polskie wydanie: Liberta- rianizm, przeł. D. Juruś, Zysk i S-ka, Poznań 2005). Boaz D. (red.), Th e Libertarian Reader: Classic and Contemporary Readings from Lao-tzu to Milton Friedman, Free Press, New York 1998. Brooks F., Th e Individualist Anarchist: An Anthology of Liberty (1881–1908), Transaction Publishers, New Brunswick 1994. Buchanan J.M., A Contractarian Perspective on Anarchy, „Nomos”, vol. 19: Anarchism, red. J.R. Pennock, J.W. Chapman, New York 1978. Buchanan J.M., Boundaries on Social Contract, „Reason Papers”, no. 2, Fall 1975, s. 15–28. Buchanan J.M., Cost and Choice: An Inquiry in Economic Th eory, University of Chicago Press, Chicago 1969.

194 Buchanan J.M., Equality as Fact and Norm, „Ethics”, vol. 81, April 1971, s. 228–240. Buchanan J.M., Rawls on Justice as Fairness, „Public Choice”, vol. 13, Fall 1972, s. 123–129. Buchanan J.M., Th e Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan, University of Chi- cago Press, Chicago 1975 (oraz Th e Limits of Liberty: Between Anarchy and Leviathan, Liberty Fund, Indianapolis 2000). Buchanan J.M., Utopia, the Minimal State, and Entitlement, „Public Choice”, vol. 23, Fall 1975, s. 121–126. Buchanan J.M., What Should Economists Do?, Liberty Press, Indianapolis, IN 1979. Buchanan J.M., Lomasky L., Th e Matrix of Contractarian Justice, „Social Philosophy and Policy”, vol. 2, no. 1, Autumn 1984, s. 12–32. Buchanan J.M., Tullock G., Th e Calculus of Consent: Logical Foundations of Constitutional Democracy, Liberty Fund, Indianapolis 1999. Carey G. (red.), Freedom and Virtue: Th e Conservative/Libertarian Debate, Intercollegiate Studies Institute, Wilmington, DE. Child J., Can Libertarianism Sustain a Fraud Standard?, „Ethics”, vol. 104, no. 4, July 1994, s. 722–738. Childs R. Jr., Objectivism and the State: An Open Letter to Ayn Rand, [w:] idem, Liberty Against Power, Fox & Wilkes, San Francisco 1994. Childs R. Jr., Th e Invisible Hands Strikes Back, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 23–33. Christiano Th., Christman J. (red.), Left -Libertarianism and Liberty, [w:] Debates in Politi- cal Philosophy, Wiley–Blackwell, Malden, MA 2009. Cohen G.A., Nozick on Appropriation, „New Left Review”, issue 150, March–April 1985, s. 89–105. Cohen G.A., Self-Ownership, Freedom, and Equality, Cambridge University Press, Cambridge 1995. Cohen G.A., Self-Ownership, World-Ownership, and Equality: Part I, [w:] Justice and Equa- lity Here and Now, red. F. Lucash, Cornell University Press, 1986, s. 108–135. Cohen G.A., Self-Ownership, World-Ownership, and Equality: Part II, „Social Philosophy and Policy”, vol. 3, no. 2, Spring 1986, s. 77-96. Cohen G.A., Where the Action Is: On the Site of Distributive Justice, „Philosophy & Public Aff airs”, vol. 26, 1997, s. 3–30. Coughlin M., Hamilton Ch., Sullivan M.A. (red.), Benjamin R. Tucker and the Champions of Liberty: A Centenary Anthology, Coughlin & Sullivan Publishers, St. Paul, MN 1981. Cowen T., Law as a Public Good: Th e Economics of Anarchy, „Economics and Philosophy”, vol. 8, 1992, s. 249–267.

195 Cowen T., Rejoinder to David Friedman on Th e Economics of Anarchy, „Economics and Philosophy”, vol. 10, no. 2, 1994, s. 329–332. Cowen T. (red.), Th e Th eory of Market Failure: A Critical Examination, George Mason University Press, Fairfax, VA 1988. Crick B., Th e Strange Quest for an American Conservatism, „Review of Politics”, vol. 17, 1955. Cubeddu R., From Th eory to Reality: Barriers Confronting Libertarianism, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 13, no. 1, 1997, s. 97–107. Cunliff e J., Introduction: Left Libertarianism – Historical Origins, [w:] Th e Origins of Left -Libertarianism: An Anthology of Historical Writings, red. P. Vallentyne, H. Steiner, St. Martin’s Press, New York 2000, s. 1–16. Cuzan A.G., Do We Ever Really Get Out of Anarchy?, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 3, no. 2, 1979, s. 151–158. Davidson J.D., Note on Anarchy, State, and Utopia, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 4, 1977, s. 341–348. Den Uyl D.J., Rasmussen D.B., Th e Myth of Atomism, „Th e Review of Metaphysics”, vol. 59, no. 4, June 2006, s. 841–869. Dewey J., Th e Future of Liberalism, „Th e Journal of Philosophy”, vol. 32, no. 9, 25th April 1935. Dunoyer Ch., Oeuvres de Charles Dunoyer, Guillaumin, Paris 1870. Ekirch Jr. A.A., Th e Decline of American Liberalism, Longmans, Green and Company, New York 1955. Epstein R.A., Imitations of Libertarian Th ought, „Social Philosophy and Policy”, vol. 15, no. 2, Summer 1998. Epstein R.A., Liberty versus Property? Cracks in the Foundations of Copyright Law. Based on a Presentation at a Conference on Promoting Markets in Creativity: Copyright in the Internet Age, Washington DC, June 10, 2003, (20.09.2006). Epstein R.A., On the Optimal Mix of Private and Common Property, „Social Philosophy and Policy”, vol. 11, no. 2, Summer 1994, s. 17–41. Epstein R.A., Simple Rules for a Complex World, Harvard University Press, Cambridge, MA 1995. Epstein R.A., Takings: Private Property and the Power of Eminent Domain, Harvard University Press, Cambridge, MA 1985. Epstein R.A., Taxation in a Lockean World, „Social Philosophy and Policy”, vol. 4, no. 1, Autumn 1986, s. 49–74. Epstein R.A, Th e Varieties of Self-Interest, „Social Philosophy and Policy”, vol. 8, no. 1, 1990, s. 102–120.

196 Eseje polityczne federalistów, wybór i oprac. F. Quinn, przeł. B. Czarska, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999. Evers W., Social Contract: A Critique, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 3, 1977, s. 185–194. Evers W., Toward Reformulation the Law of Contract, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 3–13. Feser E., Th ere Is No Such Th ing as an Unjust Initial Acquisition, „Social Philosophy and Policy”, vol. 22, no. 1, Winter 2005, s. 56–80. Flew A., Could Th ere Be Universal Natural Rights?, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 6, no. 3–4, 1982, s. 277–288. Fowler T., Selby-Bigge L.A., Some Fundamental Ethical Controversies, „Mind”, vol. 15, no. 57, January 1890. Fried B., Left -Libertarianism: A Review Essay, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 32, no. 1, 2004, s. 66–92. Fried B., Left -Libertarianism, Once More: A Rejoinder to Vallentyne, Steiner, and Otsuka, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 33, 2005, s. 216–222. Friedman D.D., A Positive Account of Property Rights, „Social Philosophy and Policy”, vol. 11, no. 2, Summer 1994, s. 1–16. Friedman D.D., Anarchy and Effi cient Law, [w:] For and Against the State: New Philo- sophical Readings, red. J.T. Sanders, J. Narveson, Rowman & Littlefi eld, London 1996, s. 235–253. Friedman D.D., Effi cient Institutions for the Private Enforcement of Law, „Th e Journal of Legal Studies”, vol. 13, no. 2, Junuary 1984, s. 379–397. Friedman D.D., Law as a Private Good: A Response to Tyler Cowen on the Economics of Anarchy, „Economics and Philosophy”, vol. 10, 1994, s. 319–327. Friedman D.D., Law’s Order: What Economics Has to Do with Law and Why It Matters, Princeton University Press, Princeton 2000. Friedman D.D., Private Creation and Enforcement of Law – A Historical Case, „Journal of Legal Studies”, vol. 8, March 1979, s. 399–415. Friedman D.D., Refl ections on Optimal Punishment, or: Should the Rich Pay Higher Fines?, „Research Law and Economics”, vol. 3, 1981, s. 185–205. Friedman D.D., Th e Machinery of Freedom: Guide to Radical Capitalism, Open Court, La Salle IL 1995. Friedman M., Capitalism and Freedom, University of Chicago Press, Chicago 1982 (pol- skie wydanie: Kapitalizm i wolność, przeł. M. Lasota, A. Kondratowicz, Centrum im. Adama Smitha i Rzeczpospolita, Warszawa 1993). Friedman M., Th eory of Consumption Function, Princeton University Press, Princeton 1957.

197 Friedman M., Friedman R., Free to Choose: A Personal Statement, Harcourt Inc., New York 1990. George H., Th e Injustice of Private Property in Land, [w:] Th e Origins of Left -Libertaria- nism: An Anthology of Historical Writings, red. P. Vallentyne, H. Steiner, St. Martin’s Press, New York 2000, s. 193–216. Gewirth A., Th e Community of Rights, University of Chicago Press, Chicago 1996. Gibbard A., Natural Property Rights, „Nous”, vol. 10, 1978, s. 77–86. Gordon D., Comment on Hospers, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 3, 1980, s. 267–272. Gordon D., Comments on „Th e Tradition of Spontaneous Order”, „Literature of Liberty”, vol. 5, no. 4, Winter 1982, s. 17–18. Gordon D., Contemporary Currents in Libertarian Political Philosophy, „Literature of Liberty”, vol. 4, no. 1, Spring 1981, s. 7–35. Gordon D., Murray N. Rothbard: A Scholar in Defense of Freedom, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 1986. Gordon D., Th e Philosophical Contributions of Ludwig von Mises, „Th e Review of Austrian Economics”, vo1. 7, no. 1, 1994, s. 95–106. Gottfried P., Liberalism versus Democracy, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 12, no. 2, 1996, s. 233–255. Gray J., Hayek on Liberty, Routledge, London 1998. Gray J., Liberalizm, przeł. R. Dziubecka, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994. Gray J., Po liberalizmie, przeł. P. Maciejko, P. Rymarczyk, Aletheia, Warszawa 2001. Grunebaum J., Autonomous Ownership, [w:] Left -Liberatarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 48–73. Grunebaum J., Private Ownership, Routledge & Kegan Paul, New York 1987. Haag E. van den, Libertarians and Conservatives, ,,National Review”, 8th June 1979. Hamowy R., Cato’s Letters, John Locke and the Republican Paradigm, „History of Political Th ought”, vol. 11, issue 2, 1990, s. 273–294. Hamowy R., Introduction, [w:] J. Trenchard, T. Gordon, Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, Liberty Fund, Indianapolis 1995. Hamowy R., Law and the Liberal Society: F.A. Hayek’s Constitution of Liberty, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 4, 1978, s. 287–297. Hamowy R., Th e Hayekian Model of Government in an Open Society, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 6, no. 2, 1982, s. 137–143. Hamowy R., Th e Scottish Enlightenment and the Th eory of Spontaneous Order, Southern Illinois University Press, Carbondale 1987.

198 Hart H.L.A., Are Th ere Any Natural Rights?, „Th e Philosophical Review”, vol. 64, no. 2, April 1955, s. 175–191 (polskie wydanie: Czy istnieją uprawnienia naturalne?, [w:] Współczesna fi lozofi a polityki. Wybór tekstów źródłowych, red. D. Pietrzyk-Reeves, B. Szlachta, Wydawnictwo Dante, Kraków 2003). Hart H.L.A., Th e Concept of Law, Clarendon Press, Oxford 1961 (polskie wydanie: Pojęcie prawa, przeł. J. Woleński, PWN, Warszawa 1998). Hartz L., Th e Liberal Tradition in America: An Interpretation of American Political Th ought since the Revolution, Harcourt, Brace and Company, New York 1955. Hayek F.A. von, Carl Menger, „Economica”, New Series, vol. 1, no. 4, November 1934, s. 393–420. Hayek F.A. von, Constitution of Liberty, University of Chicago Press, Chicago 1960. Hayek F.A. von, Collected Works of Hayek, vol. 1: Th e Fatal Conceit: Th e Errors of Socialism, red. W.W. Bartley III, Chicago University Press, Chicago 1988. Hayek F.A. von, Dlaczego nie jestem konserwatystą, [w:] Myśl polityczna XIX i XX wieku: liberalizm, red. B. Sobolewska, M. Sobolewski, PWN, Warszawa 1978. Hayek F.A. von, Individualism: True and False, [w:] Th e Essence of Hayek, red. Ch. Nishiyama, K.R. Leube, Hoover Institution Press, Stanford 1984 (wydanie polskie: Indywidualizm i porządek ekonomiczny, przeł. G. Łuczkiewicz, Wydawnictwo Znak, Kraków 1998). Hayek F.A. von, Konstytucja wolności, przeł. F. Englis, PWN, Warszawa 2006. Hayek F.A. von, Law, Legislation, and Liberty, vol. 1–3, University of Chicago Press, Chicago 1973–1979. Hayek F.A. von, Monetary Th eory and the Trade Cycle, Jonathan Cape, London 1933. Hayek F.A. von, New Studies in Philosophy, Politics, Economics and the History of Ideas, Univeristy of Chicago Press, Chicago 1978. Hayek F.A. von, Prices and Production, Routledge & Sons, London 1931. Hayek F.A. von, Scientism and the Study of Society I, „Economica”, vol. 9, 1942, s. 267–291. Hayek F.A. von, Scientism and the Study of Society II, „Economica”, vol. 10, 1943, s. 34–63. Hayek F.A. von, Scientism and the Study of Society III, „Economica”, vol. 11, 1944, s. 27–39. Hayek F.A., Studies in Philosophy, Politics and Economics, University of Chicago Press, Chicago 1967. Hayek F.A. von, Th e Counter-Revolution of Science, Free Press, New York 1955. Hayek F.A. von, Th e Essence of Hayek, red. Ch. Nishiyama, K.R. Leube, Hoover Institution Press, Stanford 1984. Hayek F.A. von, Th e Road to Serfdom, University of Chicago Press, Chicago 1944 (polskie wydanie: Droga do zniewolenia, przeł. K. Gurba i in., Arcana, Kraków 1996).

199 Hayek F.A. von, Th e Trend of Economic Th inking: Essays on Political Economists and Economic History, Routledge, London 1991. Herbert A., Th e Right and Wrong of Compulsion by the State, and Other Essays, Liberty Fund, Indianapolis 1978. Hobbes Th ., De Cive, Philosophical Rudiments Concerning Government and Society, Print- ed by J.G. for Royston, London 1651 (tekst łaciński: Th omas Hobbes, De Cive – Latin Version Entitled in the First Edition Elementorum Philosophi. Secto Tertia de Cive, and in Later Editions Elementa Philosophica de Cive, red. H. Warrender, Clarendon Edition of the Works of Th omas Hobbes, Clarendon Press, Oxford 1984). Hobbes Th ., Leviathan, [w:] Th e English Works of Th omas Hobbes of Malmesbury; Now First Collected and Edited by Sir William Molesworth, Bart, Bohn, London 1839, vol. 3 (wydanie polskie: Lewiatan, przeł. Cz. Znamierowski, Aletheia, Warszawa 2005). Th . Hobbes, Elements of Law, XXIV 4, red. J.C.A. Gaskin, Oxford Univesity Press, Oxford 1994. Hobbes Th ., Th e Elements of Law Natural and Politic: Human Nature and De Corpore Politico, red. J.C.A. Gaskin, Oxford University Press, Oxford 1994. Hobbes Th ., Th e English Works of Th omas Hobbes, vol. 1–2, red. W. Molesworth, John Bohn, London 1839–1844. Hoppe H.-H., A Th eory of Socialism and Capitalism: Economics, Politics and Ethics, Ludwig von Mises Institute and Kluwer Academic Publishers, London 1990. Hoppe H.-H., Democracy, the God that Failed: Th e Economics and Politics of Monarchy, Democracy and Natural Order, Transaction Publishers, New Brunswick, NJ 2001. Hoppe H.-H., Economics and Private Property, Kluwer Academic Publishers, London 1993. Hoppe H.-H., Economic Science and the Austrian Method, Ludwig von Mises Institute, Auburn AL 1995. Hoppe H.-H., Eigentum, Anarchie und Staat: Studien zur Th eorie des Kapitalismus, Westdeutscher Verlag, Opladen 1987. Hoppe H.-H., Fallacies of Public Goods Th eory and the Production of Security, „Th e Journal of Libertarian Studies”, no. 1, Winter 1989, s. 27–46. Hoppe H.-H., In Defense of Extreme Rationalism, „Review of Austrian Economics”, vol. 3, 1988, s. 179–214. Hoppe H.-H., Introduction, [w:] M.N. Rothbard, Th e Ethics of Liberty, New York Univer- sity Press, New York 1998. Hoppe H.-H., Szkoła austriacka i jej znaczenie we współczesnej ekonomii, (21.07.2006). Hoppe H.-H., Th e Economics and Ethics of Private Property, Kluwer Academic Publishers, Boston 1993.

200 Hoppe H.-H., Th e Justice of Economic Effi ciency, [w:] idem, Th e Economics and Ethics of Private Property: Studies in Political Economy and Philosophy, Kluwer Academic Pub- lishers, Boston 1993. Hoppe H.-H., Th e Political Economy of Monarchy and Democracy, and the Idea of Natural Order, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 11, no. 2, 1995, s. 94–121. Hospers J., Ethical Egoism, Introduction to Nathaniel Branden’s Essay, „Th e Personalist”, vol. 51, 1977, s. 190-195 Hospers J., Libertarianism and Legal Paternalism, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 3, 1980, s. 255–265. Hospers J., Libertarianism: A Political Philosophy for Tommorow, Nash Publishing, Los Angeles 1971. Hospers J., Rule-Egoism, „Th e Personalist”, vol. 54, 1973, s. 391–395. Hospers J., What Libertarianism Is?, [w:] Social Ethics: Morality and Social Policy, red. T. Maple, J.S. Zembaty, McGrow-Hill, New York 1992, s. 353–359. Hyneman Ch.S., Lutz D.S. (red.), American Political Writing during the Founding Era, 1760–1805, Liberty Press, Indianapolis 1983, vol. 1–2. Jasay A. de, Against Politics: On Government, Anarchy, and Politics, Routledge, New York 1997. Jasay A. de, Choice, Contract, Consent: A Restatement of Liberalism, Institute of Economic Aff airs, London 1991. Jasay A. de, State, Basil Blackwell, London 1985. Jeff erson T., A Summary View of the Rights of British America, Lenox Hill Pub., New York 1972. Jeff erson Th ., Declaration of Independence, [w:] Public Statutes at Large of the United States of America, red. R. Peters, Charles C. Little and James Brown, Boston 1845. Jeff erson Th ., Th e Papers of Th omas Jeff erson, vol. 15, red. J.P. Boyd, Princeton University Press, Princeton, NJ 1958. Kant I., Uzasadnienie metafi zyki moralności, przeł. M. Wartenberg, Antyk, Kęty 2001. Kinsella S., New Rationalist Directions in Libertarian Rights Th eory, „Th e Journal of Liber- tarian Studies”, vol. 12, no. 2, Fall 1996, s. 323–338. Kirzner I.M., Entrepreneurship, Entitlement, and Economic Justice, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Ho- undmills, NY 2000. Kirzner I.M., On the Method of Austrian Economics, [w:] Th e Foundations of Modern Austrian Economics, red. E.G. Dolan, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976.

201 Kirzner I.M., Philosophical and Ethical Implications of Austrian Economics, [w:] Th e Foun- dations of Modern Austrian Economics, red. E.G. Dolan, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976. Kirzner I.M., Some Ethical Implications for Capitalism of the Socialist Calculation Debate, „Social Philosophy and Policy”, vol. 6, no. 1, Autumn 1988, s. 165–182. Kirzner I.M., Th e Economic Point of View: An Essay in the History of Economic Th ought, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976. Lester J.C., Escape from Leviathan: Liberty, Welfare, and Anarchy Reconciled, St. Martin’s Press, New York 2000. Liggio L., Charles Dunoyer and the French Classical Liberalism, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 3, 1977, s. 153–178. Locke J., Dwa traktaty o rządzie, przeł. Z. Rau, PWN, Warszawa 1992. Locke J., Two Treatises of Government, red. P. Laslett, Cambridge University Press, New York 1960. Lomasky L.E., Libertarianism as If (the Other 99% of) People Mattered, „Social Philosophy and Policy”, vol. 15, no. 2, Summer 1998, s. 350–371. Lomasky L.E., Persons, Rights, and the Moral Community, Oxford University Press, Oxford 1987. Long R.T., Herbert Spencer: Libertarian Prophet, „Th e Freemen”, vol. 54, July/August 2004, s. 25–28. Long R.T., Libertarian Anarchism: Response to Ten Objections, wykład wygłoszony 6 sierpnia 2004 roku na Mises University, (22.03.2005). Long R.T., Th e Classical Roots of Radical Individualism, „Social Philosophy and Policy”, vol. 24, no. 2, 2007. Lukes S., Individualism, Blackwell, Oxford 1973. Lukes S., Individualism, [w:] Dictionary of the History of Ideas: Studies of Selected Pivotal Ideas, red. Ph.P. Wiener, Charles Scribner’s Sons, New York 1973–1974, vol. 2, s. 595– –604. Lukes S., Methodological Individualism Reconsidered, „Th e British Journal of Sociology”, vol. 19, no. 2, 1968, s. 119–129. Lukes S., New Introduction by the Author, [w:] idem, Individualism, ECPR Press, Colchester 2006. Lyons D., Th e New Indian Claims and Original Rights to Land, „Social Th eory and Practice”, vol. 4, 1977, s. 249–272. Machan T.R., A Rationale for Human Rights, „Th e Personalist”, vol. 52, 1971, s. 216–235.

202 Machan T.R., Against Nonlibertarian Natural Rights, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 3, 1978, s. 235–238. Machan T.R., Ayn Rand, Peter Lang Publishing, New York 2000. Machan T.R., Classical Individualism: Th e Supreme Importance of Each Human Being, Routledge, London 1998. Machan T.R., Fishkin on Nozick’s Absolute Rights, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 6, no. 3–4, 1982, s. 317–320. Machan T.R., Human Rights and Human Liberties: A Radical Reconsideration of the American Political Tradition, Nelson Hall, Chicago 1975. Machan T.R., Immigration Into a Free Society, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 13, no. 2, 1998, s. 199–204. Machan T.R., Individuals and Th eir Rights, Open Court, La Salle, IL 1989. Machan T.R., Introduction to Philosophical Inquiries, University Press for America, Lanham 1985. Machan T.R., Libertarianism: Th e Principle of Liberty Book, [w:] Freedom and Virtue: Th e Conservative/Libertarian Debate, red. G.W. Carey, Intercollegiate Studies Institute, Wilmington, DE 1998. Machan T.R., Neither Left nor Right: Selected Columns, Hoover Press, Stanford 2004. Machan T.R., Nozick and Rand on Property Rights, „Th e Personalist”, vol. 58, 1977, s. 192– –195. Machan T.R., Private Rights and Public Illusions, Transaction Publisher, New Brunswick 1995. Machan T.R., Problems with Hobbesian Individualism, [w:] Capitalism and Individual- ism: Reframing the Argument for the Free Society, red. Machan T.R., Cybereditions Corporation, Christchurch, New Zealand 2000. Machan T.R., Reason, Individualism, and Capitalism the Moral Vision of Ayn Rand, [w:] idem, Classical Individualism: Th e Supreme Importance of Each Human Being, Routledge, London 1998. Machan T.R., Social Contract as a Basis of Norms: A Critique, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 7, no. 1, 1983, s. 141–145. Machan T.R. (red.), Th e Libertarian Alternative: Essays in Social and Political Philosophy, Nelson Hall Company, Chicago1974. Machan T.R. (red.), Th e Libertarian Reader, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982. Machan T.R., Rasmussen D. (red.), Liberty for the 21st Century: Contemporary Libertarian Th ought, Rowman & Littlefi eld, Lanham, MD 1995. MacIntyre A., Whose Justice? Which Rationality?, Duckworth, London 1988.

203 Mack E., A Th eory of Natural Rights, dysertacja obroniona na Wydziale Filozofi cznym University of Rochester, udostępniona autorce na prawach rękopisu. Mack E., Bad Samaritanism and the Causation of Harm, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 9, Spring 1980, s. 230–259. Mack E., Deontic Restrictions Are Not Agent-Relative Restrictions, „Social Philosophy and Policy”, vol. 15, no. 2, Summer 1998, s. 60–83. Mack E., Distribution versus Justice, „Ethics”, vol. 86, no. 2, January 1976, s. 145–153. Mack E., Distributive Justice and the Tensions of Lockeanism, „Social Philosophy and Policy”, vol. 1, no. 1, Autumn 1983, s. 132–150. Mack E., Egoism and Rights, „Th e Personalist”, vol. 54, 1973, s. 5–33. Mack E., Egoism and Rights Revisited, „Th e Personalist”, vol. 58, 1977, s. 282–288. Mack E., Equality, Benevolence, and Responsiveness to Agent-Relative Value, „Social Philosophy and Policy”, vol. 16, no. 1, Winter 2002, s. 314–341. Mack E., How to Derive Ethical Egoism?, „Th e Personalist”, vol. 52, 1971, s. 735–743. Mack E., How to Derive Libertarian Rights?, [w:] Paul J. (red.), Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981. Mack E., In Defence of Individualism, „Ethical Th eory and Moral Practice”, vol. 2, 1999, s. 87–115. Mack E., In Defense of the Jurisdiction Th eory of Rights, „Th e Journal of Ethics”, vol. 4, 2000, s. 71–98. Mack E., Individualism, Rights and the Open Society, [w:] Th e Libertarian Reader, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982. Mack E., Moral Individualism: Agent-Relativity, and Deontic Restraints, „Social Philosophy and Policy”, vol. 7, Autumn 1989, s. 81–111. Mack E., Natural and Contractual Rights, „Ethics”, vol. 87, no. 2, January 1977, s. 153–159. Mack E., Nozick’s Anarchism, „Nomos”, vol. 19: Anarchism, red. J.R. Pennock, J.W. Chapman, New York 1978. Mack E., Rasmussen and Den Uyl on Natural Rights, „Th e Reason Paper”, vol. 18, Fall 1993. Mack E., Self-Ownership, Marxism and Egalitarianism: Part I, „Politics, Philosophy & Economics”, vol. 1, issue 1, February 2002, s. 75–108. Mack E., Self-Ownership, Marxism, and Egalitarianism: Part II, „Politics, Philosophy & Economics”, vol. 1, issue 2, June 2002, s. 237–276. Mack E., Self-Ownership and the Right of Property, „Monist”, vol. 73, 1990, s. 519–543. Mack E., Th e Self-Ownership Proviso: A New and Improved Lockean Proviso, „Social Philosophy and Policy”, vol. 12, 1995, s. 186–218.

204 Mack E., Voluntarism, the Political Th ought of Auberon Herbert, „Th e Journal of Liberta- rian Studies”, vol. 2, no. 4, 1978, s. 299–309. Maistre J. de, Essai sur le principe générateur des constitutions politiques,, M.P. Rusand, Lyon 1833. McElroy W., Benjamin Tucker, Individualism and Liberty: Not the Daughter but the Mother of Order, „Literature of Liberty”, vol. 4, no. 3, Autumn 1981, s. 7–39. McElroy W., Benjamin Tucker, Liberty and Individualist Anarchism, „Th e Journal of Political Economy”, vol. 2, no. 3, Winter 1998, s. 421–434. McElroy W., Individualist Anarchism v. Communist Anarchism and Libertarianism, (13.12.2006). McElroy W., Th e Culture of Individualist Anarchism in Late Nineteenth-Century America, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 3, Summer 1981, s. 291–304. McElroy W., Th e Debates of Liberty: An Overview of Individualist Anarchism, 1881–1908, Lexington Books, Lanham, MD 2003. McElroy W., Th e Schism Between the Individualist and Communist Anarchism in the Nineteenth Century, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 15, no. 1, Fall 2000, s. 97–123. Menger C., Problems of Economics and Sociology, University of Illinois Press, Urbana 1963. Mill J.S., Th e Collected Works of John Stuart Mill, vol. 1: Autobiography and Literary Essays, red. J.M. Robson, J. Stillinger, University of Toronto Press, Toronto 1981. Mill J.S., Zasady ekonomii politycznej i niektóre jej zastosowania do fi lozofi i społecznej, przeł. E. Taylor, Warszawa 1959. Mises L. von, A New Treatise on Economics, [w:] New Individualist Review, red. R. Raico, Liberty Press, Indianapolis, IN 1981. Mises L. von, Biurokracja, przeł. J. Kłos, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Fijorr Publishing, Lublin–Warszawa 2005. Mises L. von, Epistemological Problems of Economics, Van Nostrand, Princeton 1960. Mises L. von, Human Action: A Treatise on Economics, Yale University Press, New Haven 1949 (oraz Human Action: A Treatise on Economics, Fox & Wilkes, San Francisco 1963). Mises L. von, Interwencjonizm, przeł. A. Łaska, J.M. Małek, Arcana, Kraków 2005. Mises L. von, Liberalism: A Socio-Economic Exposition, Sheed Andrews & McMeel, Kansas City 1976. Mises L. von, Liberalizm w tradycji klasycznej, przeł. Sz. Czarnik, Arkana, Kraków 2001. Mises L. von, Mentalność antykapitalistyczna, przeł. J.M. Małek, Arkana, Kraków 2000. Mises L. von, Planowany chaos, przeł. L.S. Kolek, Instytut Liberalno-Konserwatywny, Lublin–Rzeszów 2002.

205 Mises L. von, Socialism: An Economic and Sociological Analysis, przeł. J. Kahane, Liberty Classics, Indianapolis 1981. Mises L. von, Th e Ultimate Foundation of Economic Science: An Essay on Method, Sheed Andrews and McMeel, Inc., Kansas City 1978. Molinari G. de, The Production of Security, (20.05.2006). Murray Ch., What It Means to Be a Libertarian: A Personal Interpretation, Broadway Books, New York 1997. Nagel T., Libertarianism Without Foundation, „Th e Yale Law Journal”, vol. 85, no. 1, November 1975, s. 1–28. Narveson J., A Puzzle About Economic Justice in Rawls’ Th eory, „Social Th eory and Practice”, vol. 4, no. 1, Fall l976, s. 1–28. Narveson J., Alan Gewirth’s Foundationalism and the Well-Being State, „Journal of Value Inquiry”, vol. 31.4, December 1997, s. 485–502. Narveson J., ‘Anarchy, State, and Utopica (sic)’, „Dialogue”, vol. 16, 1977, s. 298–328. Narveson J., Contracting for Liberty, [w:] Liberty for the 21st Century: Contemporary Libertarian Th ought, red. T.R. Machan, D. Rasmussen, Rowman & Littlefi eld, Lanham, MD 1995. Narveson J., Democracy and Economic Rights, „Social Philosophy and Policy”, vol. 9, no. 1, 1992, s. 29–61. Narveson J., Equality vs. Liberty: Advantage Liberty, „Social Philosophy and Policy”, vol. 2, no. 1, Autumn 1984, s. 33–60. Narveson J., Freedom of Speech and Expression: A Libertarian View, [w:] Th eories of Free Expression: Essays in Law and Philosophy, red. W.J. Waluchow, Oxford University Press, Oxford 1994. Narveson J., Introduction to Ethical Th eory, manuskrypt niepublikowanej książki udostęp- niony autorce na prawach rękopisu. Narveson J., Liberal-Conservative: Th e Real Controversy, „Journal of Value Inquiry”, vol. 34, no. 2–3, 2000, s. 167–188. Narveson J., Libertarianism vs. Marxism: Refl ections on G.A. Cohen’s ‘Self-Ownership, Freedom and Equality’, „Th e Journal of Ethics”, vol. 2, no. 1, 1998, s. 1–26. Narveson J., Minianarchism, „Etica & Politica”, vol. 5, no. 2, 2003, s. 1–14. Narveson J., On Dworkinian Equality, „Social Philosophy and Policy”, vol. 1, no. 1, Autumn 1983, s. 1–24. Narveson, J., Original Appropriation and Lockean Provisos, „Public Aff airs Quarterly”, vol. 13, 1999, s. 205–227 (przedruk w: idem, Respecting Persons in Th eory and Practice, Rowman & Littlefi eld, London 2002, s. 111–131).

206 Narveson J., Property Rights: Original Acquisition and Lockean Provisos, „Public Aff airs Quarterly”, vol. 13, no. 3, July 1999, s. 205–227. Narveson J., Respecting People in Th eory and Practice, Rowman & Littlefi eld, London 2002. Narveson J., Self-Ownership and the Ethics of Suicide, „Suicide and Life-Th reatening Behavior”, vol. l3, no. 3, Winter 1983, s. 240–253. Narveson J., Shopping-Mall Liberalism: Reply to Legutko, „Critical Review”, vol. 5, no. 1, 1991, s. 129–137. Narveson J., Th e Anarchist’s Case, [w:] For and Against the State: New Philosophical Readings, red. J.T. Sanders, J. Narveson, Rowman & Littlefi eld, London 1996. Narveson J., Th e Libertarian Idea, Temple University Press, Philadelphia 1988. Narveson J., We Don’t Owe Th em a Th ing! A Tough Minded but Soft -Hearted View of Aid to the Faraway Needy, „Th e Monist”, vol. 86, no. 3, s. 419–433. Narveson J., You and the State: A Fairly Brief Introduction to Political Philosophy, Rowman and Lithefi eld, Lanham 2008. Nock, A.J., A Journal of Forgotten Days: May 1934–October 1935, Henry Regnery Company, Hinsdale, IL 1948. Nock A.J., Anarchist’s Progress, [w:] idem, On Doing the Right Th ing, and Other Essays, Harper & Brothers, New York 1928. Nock A.J., Editorial, „Th e Freeman”, 27th October 1920, s. 127. Nock A.J., In Contempt of Court, „Th e Freeman”, 21st September 1921, s. 28. Nock A.J., Jeff erson, Hill & Wang, New York 1926. Nock A.J., Letters from Albert Jay Nock, 1924–1945: To Edmund C. Evans, Mrs. Edmund C. Evans, and Ellen Winsor, Th e Caxton Printers, Caldwell, ID 1949. Nock A.J., Memoirs of Superfl uous Man, Harper & Brothers, New York 1943. Nock A.J., On Doing the Right Th ing, [w:] idem, On Doing the Right Th ing, and Other Essays, Harper & Brothers, New York 1928. Nock A.J., Our Enemy, the State, Hallberg Publishing Corporation, Tampa 1996. Nock A.J., Selected Letters of Albert Jay Nock, Th e Caxton Printers, Caldwell ID 1962. Nock A.J., Snoring as a Fine Art and Twelve Other Essays, Richard R. Smith, Rindge, NH 1958. Nock A.J., So Shall Ya Reap, „Th e Freeman”, 19th April 1922, s. 125–126. Nock A.J., Th e State of the Union: Essays in Social Criticism, Liberty Press, Indianapolis, IN 1991. Nozick R., Anarchy, State, and Utopia, Basic Book, New York 1974 (polskie wydanie: Anar- chia, państwo, utopia, przeł. P. Maciejko, M. Szczubiałka, Aletheia, Warszawa 1999).

207 Nozick R., Coercion, [w:] Philosophy, Politics and Society, red. P. Laslett, Basil Blackwell, Oxford 1972. Nozick R., Escaping the Good Samaritan Paradox, „Mind”, vol. 71, no. 283, 1962, s. 377– –381. Nozick R., Newcomb’s Problem and Two Principles of Choice, [w:] Essays in Honor of Carl G. Hempel: A Tribute on the Occasion of His Sixty-Fift h Birthday, red. N. Rescher, Reidel, Dordrecht 1969 Nozick R., On Austrian Methodology, „Synthese”, vol. 36, 1977, s. 353–392. Nozick R., On the Randian Argument, „Th e Personalist”, Spring 1971, s. 282–304. Nozick R., Philosophical Explanations, Clarendon Press, Oxford 1981. Nozick R., Socratic Puzzles, Harvard University Press, Cambridge, MA 1997. Nozick R., Th e Examined Life: Philosophical Meditations, Simon and Schuster, New York 1989. Nozick R., Th e Nature of Rationality, Princeton University Press, Princeton 1993. Oppenheimer F., Th e State, Free Life Editions, New York 1975. Osterfeld D., Anarchism and the Public Goods Issue: Law, Courts, and the Police, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 9, no. 1, Winter 1989, s. 47–68. Osterfeld D., Internal Inconsistence in Argument for Government: Nozick, Rand, and Hospers, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 3. 1980, s. 331–340. Otsuka M., Comment être libertarien sans être inégalitaire, „Raisons Politiques”, no. 23, 2006, s. 9–22. Otsuka M., Incompatibilism and the Avoidability of Blame, „Ethics”, vol. 108, July 1998, s. 685–701. Otsuka M., Libertarianism Without Inequalities, Oxford University Press, Oxford 2003. Otsuka M., Luck, Insurance, and Equality, „Ethics”, vol. 113, October 2002, s. 40–54. Otsuka M., Réponses, „Raisons Politiques”, no. 23, 2006, s. 163–174. Otsuka M., Self-Ownership and Equality: A Lockean Reconciliation, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 27, no. 1, 1986/1987, s. 65–92. Paine T., Common Sense, [w:] Paine T., Th e Writings of Th omas Paine, red. M.D. Conway, G.P. Putnam’s Sons, New York 1894, vol. 1. Paine T., Th e Rights of Man, [w:] Historia doktryn politycznych i prawnych. Wybór źródeł, red. i przekład B. Szlachta, Wydawnictwo Lex, Sopot 1997. Paine T., Th e Writings of Th omas Paine, red. M.D. Conway, G.P. Putnam’s Sons, New Jork 1894, vol.1–4. Palmer T.G., G.A. Cohen on Self-Ownership, Property, and Equality, „Critical Review”, vol. 12, no. 3, Summer 1998, s. 225–251.

208 Palmer T.G., Limited Government and the Rule of Law, [w:] Cato Handbook for a Congress, Cato Institute, Washington 2003. Palmer T.G., Myths of Individualism, „Cato Policy Report”, vol. 18, no. 5, September/ October 1996. Palmer T.G., What’s Not Wrong with Libertarianism: Reply to Freidman, „Critical Review”, vol. 12, no. 3, 1998, s. 337–158. Pare W., Equitable Villages in America, „Journal of the Statistical Society”, vol. 19, no. 2, 1856, s. 127–143. Parsons T., Th e Structure of Social Action, Free Press, New York 1937. Paul E.F., Miller F.D. Jr., Paul J. (red.), Th e New Social Contract: Essays on Gauthier, Blackwell, Oxford 1988. Paul J. (red.), Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981. Pietrzyk-Reeves D., Szlachta B. (red.), Współczesna fi lozofi a polityki. Wybór tekstów źród- łowych, Wydawnictwo Dante, Kraków 2003. Pilon R., Criminal Remedies: Restitution, Punishment, or Both?, „Ethics”, vol. 88, no. 4, 1978, s. 348–357. Quine F. (wybór i oprac.), Eseje polityczne federalistów, przeł. B. Czarska, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999, s. 89–91. Rand A., Anthem, 1946 (polskie wydanie: Hymn, przeł. S. Bijak, Zysk i S-ka, Poznań 2001). Rand A., Atlas Shrugged, Random House, New York 1957. Rand A., Ayn Rand Ties Her Beliefs to Today’s World, „Los Angeles Times”, 17th June 1962, s. B3. Rand A., Capitalism: Th e Unknown Ideal, New American Library, New York 1967. Rand A., Etyka obiektywna, [w:] eadem, Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, przekład zbiorowy, Zysk i S-ka, Poznań 2000. Rand A., For the New Intellectual, New American Library, New York 1961. Rand A., Introduction to Objectivist Epistemology: Expanded Second Edition, red. L. Peikoff , Meridian Books, New York 1990. Rand A., Natura rządu, [w:] eadem, Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, przekład zbiorowy, Zysk i S-ka, Poznań 2000. Rand A., Prawa człowieka, [w:] eadem, Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, przekład zbiorowy, Zysk i S-ka, Poznań 2000. Rand A., Th e Fountainhead, 1943 (polskie wydanie: Źródło, przeł. I. Michałowska, Zysk i S-ka, Poznań 2002). Rand A., Th e New Left : Th e Anti-Industrial Revolution, New Amercan Library, New York 1971.

209 Rand A., Th e Romantic Manifesto, New American Library, New York 1975. Rand A., Th e Virtue of Selfi shness: A New Concept of Egoism, New American Library, New York 1964 (polskie wydanie: Cnota egoizmu. Nowa koncepcja egoizmu, przekład zbio- rowy, Zysk i S-ka, Poznań 2000). Rasmussen D.B., Essentialism, Values and Rights, [w:] Th e Libertarian Reader, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982. Rasmussen D.B., Den Uyl D.J., Liberty and Nature: An Aristotelian Defense of Liberal Order, Open Court, La Salle, IL 1991. Rasmussen D.B., Den Uyl D.J., Norms of Liberty: A Perfectionist Basis for Non-Perfectionst Politics, Th e Pennsylvania State University Press, University Park, PA 2005. Rasmussen D.B., Den Uyl D.J., Nozick on the Randian Argument, [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981, s. 232–269. Rasmussen D.B., Den Uyl D.J., „Rights” as Meta-Normative Principle, [w:] Liberty for the 21st Century: Contemporary Libertarian Th ought, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi ed, Lanham, MD 1995, s. 59–76. Rasmussen D.B., Den Uyl D.J., Self-Ownership, „Th e Good Society”, vol. 12, no. 3, 2003, s. 50–57. Rasmussen D.B., Den Uyl D.J. (red.), Th e Philosophic Th ought of Ayn Rand, University of Illinois Press, Chicago 1987. Rockwell L.H. (red.), M.N. Rothbard: In Memoriam, Ludwig von Mises Institute, Auburn ME 1995. Rothbard M.N., Bureaucracy and the Civil Service in the United States, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 11, no. 1, 1995, s. 3–75. Rothbard M.N., Conceived in Liberty, Arlington House Publishers, New Rochelle, NY 1975. Rothbard M.N., Egalitarianism as a Revolt Against Nature, and Other Essays, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2000. Rothbard M.N., Ethics of Liberty, New York University Press, New York 1998. Rothbard M.N., For a New Liberty: Libertarian Manifesto, Macmillan, New York 1978 (polskie wydanie: O nową wolność. Manifest libertariański, przeł. W. Falkowski, Wy- dawnictwo Volumen, Warszawa 2004); fragment w tłum. B. Szlachty, [w:] Historia doktryn politycznych i prawnych, Wybór tekstów źródłowych, red. B. Szlachta, Wydaw- nictwo Lex, Sopot 1997. Rothbard M.N., Frank S. Meyer: Th e Fusionist as Libertarian Manqué, [w:] Freedom and Virtue: Th e Conservative/Libertarian Debate, red. G.W. Carey, Intercollegiate Studies Institute, Wilmington, DE 1998.

210 Rothbard M.N., In Defense of Extreme Apriorism, „Southern Economic Journal”, vol. 23, no. 3, January 1957, s. 314–120. Rothbard M.N., Individualism and the Philosophy of the Social Sciences, Cato Institute, San Francisco 1979. Rothbard M.N., Introduction, [w:] L. Spooner, Vices Are Not Crimes: A Vindication of Moral Liberty, Tanstaafl Publishing, Cupertino, CA 1977. Rothbard M.N., Introduction to the French Edition of „Ethics of Liberty”, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 10, no. 1, 1991, s. 11–22. Rothbard M.N., In Memoriam, red. L.H. Rockwell, Ludwig von Mises Institute, Auburn, ME 1995. Rothbard M.N., Liberty, Economy and State, „Journal des Economistes et des Etudes Humaines”, VI, 1st March 1995. Rothbard M.N., Man, Economy, and State: A Treatise on Economic Principles; oraz idem, Power and Market: Government and the Economy, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2004, edycja jubileuszowa. Rothbard M.N., Milton Friedman Unraveled, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 16, no. 4, 2002. Rothbard M.N., Myth and Truth about Libertarianism, „Modern Age”, vol. 24, no. 1, Winter 1980. Rothbard M.N., Nations by Consent: Decomposing the Nation-State, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 11, no. 1, Autumn 1994, s. 1–10. Rothbard M.N., O nową wolność. Manifest libertariański, przeł. W. Falkowski, Wydawnic- two Volumen, Warszawa 2004. Rothbard M.N., Power and Market: Government and the Economy, Institute for Humane Studies, Menlo Park, CA 1970. Rothbard M.N., Praxeology: Th e Methodology of Austrian Economics, [w:] idem, Th e Logic of Action One: Method, Money, and the Austrian School, Edward Elgar, Cheltenham, UK 1997. Rothbard M.N., Robert Nozick and the Immaculate Conception of the State, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 45–57. Rothbard M.N., Society Without a State, [w:] Libertarian Reader, red. T.R. Machan, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1982 (pierwotnie tekst został opublikowany w cza- sopiśmie „Nomos”, vol. 19: Anarchism, red. J.R. Pennock, J.W. Chapman, New York 1978). Rothbard M.N., Th e Ethics of Liberty, New York University Press, NY 1998. Rothbard M.N., Th e Anatomy of the State, What the State Is Not, [w:] idem, Egalitarianism as a Revolt Against Nature, and Other Essays, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2000, s. 59–61.

211 Rothbard M.N., Th e Mantle of Science, [w:] Scientism and Values, red. H. Schoeck, J.W. Wiggins, Van Nostrand, Princeton, NJ 1960, s. 159–180. Rothbard M.N., Th e Spooner–Tucker Doctrine: An Economist’s View, [w:] idem, Egalitarianism as a Revolt Against the Nature, and Other Essays, Ludwig von Mises Institute, Auburn, AL 2000. Rothbard M.N., What’s Wrong with Liberty Poll; or, How I Became a Libertarian, „Liberty”, July 1988. Sadowsky J., Private Property and Collective Ownership, [w:] Th e Libertarian Alternative, red. T.R. Machan, Nelson Hall, Chicago 1974. Sanders J.T., Th e Free Market Model versus Government: A Reply to Nozick, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 1, 1977, s. 35–44. Sanders J.T., Narveson J. (red.), For and Against the State: New Philosophical Readings, Rowman & Littlefi eld, London 1996. Schmidtz D., Choosing Ends, „Ethics”, vol. 104, January 1994, s. 226–251. Schmidtz D., Th e Limits of Government, Westview, Boulder 1991. Schmidtz D., When Is Original Appropriation Required?, „Th e Monist”, vol. 73, 1990, s. 504–518. Schmidtz D. (red.), Robert Nozick, Cambridge University Press, Cambridge 2002. Schumpeter J., History of Economical Analysis, Oxford University Press, New York 1954. Schumpeter J., On the Concept of Social Value, „Quarterly Journal of Economics”, vol. 23, no. 2, 1909, s. 213–232. Seeley J.R., Th e Life and Times of Stein, University Press, Cambridge 1878, vol. 3. Sidgwick H., Methods of Ethics, Hackett Pub., Indianapolis 1981. Sidgwick H., Review of ‘Types of Ethical Theory’ by James Martineau, „Mind”, vol. 10, no. 39, July 1885. Smith A., Th e Welath of Nations, Modern Library, New York 1937 (polskie wydanie: Ba- dania nad naturą i przyczynami bogactwa narodów, przeł. G. Wolff , O. Einfeld, Z. Sa- dowski, PWN, Warszawa 1954, vol. 1–2). Spencer H., Autobiography, vol. 1, Williams and Norgate, London 1904. Spencer H., Jednostka wobec państwa, przeł. A. Bosiacki, Liber, Warszawa 2002. Spencer H., Principles of Ethics, red. T.R. Machan, Liberty Classics, Indianapolis 1978, vol. 1. Spencer H., Social Statics: or the Conditions Essential to Human Happiness Specifi ed, and the First of Th em Developed, George Woodfal and Sons, London 1860. Spencer H., Th e Man versus the State, Th e Caxton Printers, Caldwell, ID 1940 (oraz Th e Man versus the State, Liberty Classics, Indianapolis 1982).

212 Spooner L., A Letter to Grover Cleveland, on His False Inaugural Address, the Usurpations and Crimes of Lawmakers and Judges, and the Consequent Poverty, Ignorance and Ser- vitude of the People, B.R. Tucker Pub., Boston 1886. Spooner L., A Letter to Th omas F. Bayard: Challenging His Right – And Th at of All the Other So-Called Senators and Representatives in Congress – To Exercise Any Legislative Power Whatever Over the People of the United States, [b.m.] 1882. Spooner L., Considerations for Bankers, and Holders of United States Bonds, A. Williams &Co., Boston 1864. Spooner L., Constitutional Law Relative to Credit, Currency and Banking, J.B. Ripley Pub., Worcester 1843. Spooner L., Legislation: Its Origin and Purpose, „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 1, no. 17, 18th March 1882. Spooner L., No Treason. No. I, Boston 1867. Spooner L., No Treason. No. II, Th e Constitution, Boston 1867. Spooner L., No Treason. No. VI, Th e Constitution of No Authority, published by author, Boston 1870. Spooner L., Our Financiers: Th eir Ignorance, Usurpations, and Frauds, A. Williams & Co., Boston 1877. Spooner L., Poverty: Its Illegal Causes and Legal Cure, Bella Marsh Pub., Boston 1846. Spooner L., Th e Collected Works of Lysander Spooner, vol. 1–7, red. Ch. Shively, M&S Press., Weston, MA 1971. Spooner L., Th e Unconstitutionality of the Laws of Congress Prohibiting Private Mails, Tribune Printing Establishment, New York 1844. Spooner L., Unconstitutionality of Slavery, B. Marsh, Boston 1845. Spooner L., Vices Are Not Crimes: A Vindication of Moral Liberty, Tanstaafl Publishing, Cupertino, CA 1977. Steiner H., A Liberal Th eory of Exploitation, „Ethics”, vol. 94, no. 2, January 1984, s. 225– –241. Steiner H., An Essay on Rights, Blackwell, Oxford 1994. Steiner H., Critical Notice (of Anarchy, State, and Utopia by Robert Nozick), „Mind”, vol. 86, no. 341, 1977, s. 120–129. Steiner H., How Free: Computing Personal Liberty, [w:] Of Liberty, red. A.Ph. Griffi ths, Cambridge University Press, Cambridge 1983, s. 73–90. Steiner H., Individual Liberty, „Proceedings of Aristotelian Society”, vol. 75, 1975, s. 33–50. Steiner H., Justice and Entitlement, „Ethics”, vol. 87, no. 2, January 1977, s. 150–152. Steiner H., Liberty and Equality, „Political Studies”, vol. 29, no. 4, 1981, s. 555–569.

213 Steiner H., Nozick on Appropriation, „Mind”, vol. 87, no. 345, January 1978, s. 109–110. Steiner H., Original Rights and Just Redistribution, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houndmills, NY 2000, s. 74–121. Steiner H., Th e Natural Right to the Means of Production, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 27, no. 106, January 1977, s. 41–49. Stirner M., Jedyny i jego własność, przeł. J. i A. Gajlewiczowie, PWN, Warszawa 1995. Suarez F., De Legibus ac Deo Legislatore, 1619, cyt. za: M.N. Rothbard, Th e Ethics of Liberty, New York University Press, New York 1998. Taylor Ch., Atomism, [w:] idem, Philosophy and the Human Sciences, Cambridge University Press, Cambridge 1985, s. 187–210. Taylor Ch., Cross-Purposes Liberal-Comunitarian Debate, [w:] Liberalism and the Moral Life, red. N. Rosenblum, Harvard University Press, Cambridge 1989, s. 159–182. Th omson J.J., Some Ruminations on Rights, [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981. Trenchard J., Gordon T., Cato’s Letters, or Essays on Liberty, Civil and Religious, and Other Important Subjects, Liberty Fund, Indianapolis 1995. Tucker B., What We Mean, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, issue 16, 15th April 1882. Tucker B.R., Instead of a Book, by a Man Too Busy to Write One: A Fragmentary Exposition of Philosophical Anarchism, B.R. Tucker Pub., New York 1893. Tucker B.R., „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881. Tucker B.R., On Picked Duty, „Liberty, Not the Daughter but the Mother of Order”, vol. 14, December 1900. Tucker B.R., On Picked Duty, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 3, no. 25, 6th March 1886. Tucker B.R., Solutions of the Labor Problem, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 8, no. 14, 12th September 1891. Tucker B.R., Th e Anatomy of Liberty, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881. Tucker B.R., Who Is the Somebody, „Liberty, Not the Daughter, but the Mother of Order”, vol. 1, no. 1, 6th August 1881. Vallentyne P., Introduction: Left -Libertarianism – A Primer, [w:] Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, red. P. Vallentyne, H. Steiner, Palgrave, Houn- dmills, NY 2000. Vallentyne P., Libertarianism and the State, „Social Philosophy and Policy”, vol. 24, 2007.

214 Vallentyne P., Th e Teleological/Deontological Distinction, „Th e Journal of Value Inquiry”, vol. 21, 1987, s. 21–32. Vallentyne P. (red.), Contractarianism and the Rational Choice: Essays on David Gauthier’s Moral by Agreement, Cambridge University Press, Cambridge 1991. Vallentyne P., Steiner H. (red.), Left -Libertarianism and Its Critics: Th e Contemporary Debate, Palgrave, Houndmills, NY 2000. Vallentyne P., Steiner H. (red.), Th e Origins of Left -Libertarianism: An Anthology of Historical Writings, St. Martin’s Press, New York 2000. Vallentyne P., Steiner H., Otsuka M., Why Left -Libertarianism Isn’t Incoherent, Indeter- minate, or Irrelevant: A Reply to Fried, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 33, 2005, s. 201–215. Van Parijs P., Real Freedom for All, Oxford University Press, New York 1995. Ward J., Psychological Principles, „Mind”, vol. 8, no. 30, April 1883. Warren J., Equitable Commerce: A New Development of Principles as Substitutes for Laws and Governments, for the Harmonious Adjustment and Regulation of the Pecuniary, Intellectual, and Moral Intercourse of Mankind Proposed as Elements of New Society, Burt Franklin, New York 1852. Warren J., Practical Details in Equitable Commerce – Showing the Workings in Actual Experiment, During a Series of Years, of the Social Principles Expounded in the Works „Equitable Commerce” by the Author of Th is, and „Th e Science of Society” by Stephen Pearl Andrews, Fowler and Wells, New York 1952. Warren J., True Civilization an Immediate Necessity and the Last Ground of Hope for a Mankind. Being the Results and Conclusions of Th irty-Nine Years’ Laborious Study and Experiments in Civilization as It Is, and in Diff erent Enterprises for Reconstruction, Boston 1863. Warren J., True Civilization: A Subject of Vital and Serious Interest to All People; but Most Immediately to the Man and Women of Labor and Sorrow, B. R. Tucker, Princeton 1875. Watner C., Benjamin Tucker and His Periodical ‘Liberty’, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 4, 1977, s. 307–318. Watner C., „Oh, Ye Are For Anarchy!”: Consent Th eory in the Radical Libertarian Tradition, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 8, no. 1, 1986, s. 111–137. Watner C., Th e ‘Criminal’ Metaphor in the Libertarian Tradition, „Th e Journal of Liberta- rian Studies”, vol. 5, no. 3, 1981, s. 313–325. Watner C., Th e Proprietary Th eory of Justice in the Libertarian Tradition, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 6, no. 3/4, 1982. Watner C., Th e Radical Libertarian Tradition in Antislavery Th ought, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 3, no. 3, 1979.

215 Watner C., Th ose „Impossible Citizens” – Civil Resistants in 19th Century New England, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 3, no. 2, 1979. Weber M., Gospodarka i społeczeństwo. Zarys socjologii rozumiejącej, przeł. D. Lachowska, PWN, Warszawa 2002. Wicksell K., Finanztheoretische Untersuchungen, G. Fisher, Jena 1896. Young F.C., Nozick and Individualist Anarchist, „Th e Journal of the Libertarian Studies”, vol. 8, no. 1, Winter 1986. s. 43–49. Zwirn G., Methodological Individualism or Methodological Atomism, „History of Political Economy”, vol. 30, no. 1, Spring 2007, s. 47–80.

Opracowania

Ackerman B., Why Dialogue, „Th e Journal of Philosophy”, no. 86, 1989, s. 5–22. Agassi J., Institutional Individualism, „British Journal of Sociology”, vol. 26, 1975, s. 144– –156. Agassi J., Methodological Individualism, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 34, no. 2, June 2004, s. 599–602. Alexander A.J., Th e Ideas of Lysander Spooner, „Th e New England Quarterly”, vol. 23, no. 2, June 1950, s. 200–217. Alexander J.C. (red.), Th e Micro-Macro Link, University of California Press, Berkeley 1987. Alexander L., Schwarzschild M., Liberalism, Neutrality, and Equality of Welfare vs. Equality of Resources, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 16, no. 1, 1986/1987, s. 85– –110. Almeida M., Bernstein M., Lucky Libertarianism, „Philosophical Studies”, vol. 113, 2003, s. 93–119. Arneil B., John Locke and America: Th e Defence of English Colonialism, Clarendon Press, Oxford 1996. Arneson R.J., Equality and Equal Opportunity for Welfare, „Philosophical Studies”, vol. 56, 1989, s. 77–93. Arneson R.J., Th e Shape of Lockean Rights: Fairness, Pareto, Moderation, and Consent, „Social Philosophy and Policy”, no. 22, 2005, s. 255–285. Arundell H., Machan versus Locke: Is ‘Pure’ Libertarianism Possible?, „Res Publica”, vol. 3, no. 2, 1997. Attas D., Freedom and Self-Ownership, „Social Th eory and Practice”, vol. 26, no. 1, Spring 2000, s. 1–23. Audi R. (red.), Th e Cambridge Dictionary of Philosophy, Cambridge 1995. Axelrode R., Th e Evolution of Cooperation, Basic Books, New York 1984.

216 Bailey J., Utilitarianism, Institutions, and Justice, Oxford University Press, New York 1997. Bailyn B., Th e Ideological Origins of the American Revolution, Harvard University Press, Cambridge, MA 1967. Bailyn B., Th e Origins of American Politics, Vintage, New York 1970. Bardon A., From Nozick to Welfare Rights: Self-Ownership, Property, and Moral Desert, „Critical Review”, vol. 14, no. 4, 2002, s. 481–501. Barry B., Democracy, Power and Justice: Essays of Political Th eory, Clarendon Press, Oxford 1989. Barry B., Review of Anarchy, State, and Utopia, „Political Th eory”, vol. 3, no. 3, August 1975, s. 333–339. Barry B., Th e Philosophy of the Welfare State, „Critical Review”, vol. 4, no. 4, 1990, s. 545– –568. Barry H.E., „So Many Americans Cato’s”: John Trenchard and Th omas Gordon’s Work in Eighteen Century British America, dysertacja obroniona na Wydziale Filozofi cznym State University of New York w 2002 roku, udostępniona autorce na prawach rękopisu. Barry N.P., An Introduction to Modern Political Th eory, Macmillan, New York 1989. Barry N.P., Hayek’s Social and Economic Philosophy, Macmillan, London 1979. Barry N.P., On Classical Liberalism and Libertarianism, St. Martin’s Press, New York 1987. Barry N.P., Th e Concept of „Nature” in Liberal Political Th ought, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 8, no. 1, 1986, s. 1–17. Barry N.P., Th e New Liberalism, „British Journal of Political Science”, vol. 18, no. 1, January 1983, s. 93–123. Barry N.P., Th e Tradition of Spontaneous Order, „Literature of Liberty”, vol. 5, no. 2, Summer 1982, s. 7–58. Bartyzel J., Paleokonserwatyści, [w:] Encyklopedia „białych plam”, t. 14: Oświecenie – prasa, red. M.R. Górniak i in., Polskie Wydawnictwo Encyklopedyczne, Radom 2004. Becker C., Th e Declaration of Independence: A Study in the History of Political Ideas, Harcourt, Brace and Company, New York 1922. Becker L., Too Much Property, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 21, no. 2, Spring 1992, s. 196–206. Barry N.P., Unanimity, Agreement, and Liberalism: A Critique of James Buchanan’s Social Philosophy, „Political Th eory”, vol. 12, no. 4, November 1984. Beiner R., Community versus Citizenship: MacIntyre’s Revolt Against Modern State, „Critical Review”, vol. 14, no. 4, 2002, s. 459–479. Bellamy R., Hollis M., Liberal Justice: Political and Metaphysical, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 45, no. 178, January 1995, s. 1–19. Benson B., Th e Enterprise of Law, Pacifi c Research Institute, San Francisco 1990.

217 Benson B., To Serve and Protect, New York University Press, New York 1998. Binmore K., Game Th eory and the Social Contract, vol. 1–2, MIT Press, Boston 1994–1998. Bird C., Th e Myth of Liberal Individualism, Cambridge University Press, Port Chester, NY 1999. Boettke P.J., Th e Use and Abuse of the History of Economic Th ought within the Austrian School of Economics, „History of Political Economy”, vol. 34, Annual Supplement, 2002, s. 337–360. Bogart J.H., Lockean Provisos and the State of Nature Th eories, „Ethics”, vol. 95, no. 4, July 1985, s. 828–836. Bowie N., Welfare and Freedom, „Ethics”, vol. 89, no. 3, 1979, s. 254–268. Braybrooke D., Th e Maximum Claims of Gauthier’s Bargainers: Are the Fixed Social Inequalities Acceptable, „Dialogue”, vol. 21, 1982, s. 411–429. Brennan S., Paternalism and Rights, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 24, no. 3, September 1994, s. 419–440. Brink D., Mill’s Deliberative Utilitarianism, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 21, no. 1, Winter 1992, s. 67–102. Brown P., Monetary Reform and Competition, „Literature of Liberty”, vol. 5, no. 2, Summer 1982, s. 7–52. Buchanan A., Justice as Reciprocity versus Subject-Cantered Justice, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 19, no. 3, Summer 1990, s. 227–252. Buchanan A., Justice and Charity, „Ethics”, vol. 97, no. 3, April 1987, s. 559–575. Buckle S., Tully, Locke and America, „British Journal for the History of Philosophy”, vol. 9, no. 2, 2001, s. 245–281. Bunge M., Ten Modes of Individualism – None of Which Works – And Th eir Alternatives, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 30, no. 3, September 2000, s. 384–406. Butler A.C., Josiah Warren, Peaceful Revolutionist, dysertacja obroniona na Wydziale Historycznym Ball State University w roku 1978, udostępniona autorce na prawach rękopisu. Butler A.C., Josiah Warren and the Individual Sovereignty of the Individual, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 4, 1980, s. 433–448. Caldwell B., Praxeology and Its Critics: An Appraisal, „History of Political Economy”, vol. 16, no. 3, Fall 1984, s. 363–379. Cannon J. (red.), Th e Oxford Companion to British History, Oxfrod University Press, Oxford 1997. Carey G.W., America’s Founding and Limited Government, „Th e Intercollegate Review”, Fall 2003/Spring 2004, s. 14–22.

218 Chancellor E., Historia spekulacji fi nansowych, przeł. L. Stawowy, Muza SA, Warszawa 2001. Chappell T., Practical Rationality for Pluralists about the Good, „Ethical Th eory and Moral Practice”, vol. 6, 2003, s. 161–177. Christman J., Can Ownership Be Justifi ed by Natural Rights?, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 15, issue 2, 1986, s. 156–177. Christman J., Th e Myth of Property, Oxford University Press, New York 1994. Coleman A.N., Liberty, [w:] Encyclopedia of the New American Nation: Th e Emergence of the United States, 1754–1829, red. P. Finkelman, Charles Scribner’s Sons, Detroit 2006, vol. 1–3. Cook E.C., Literary Infl uences in Colonial Newspapers, 1704–1750, Columbia University Press, New York 1912. Clark M., Paradoxes from A to Z, Routledge, Florence, KY 2001. Cooper N., Justice and Historical Entitlement, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 7, no. 4, December 1977, s. 799–803. Cordato R., Th e Austrian Th eory of Effi ciency and the Role of Government, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 4, 1980, s. 393–403. Cubeddu R., Philosophy of the Austrian School, Routledge, London 1993. Curti M., Th e Great Mr. Locke: America’s Philosopher, 1783–1861, „Th e Huntington Library Bulletin”, no. 11, April 1937. Dagger R., Rights Boundaries, and the Bonds of Community: A Qualifi ed Defense of Moral Parochialism, „Th e American Political Science Review”, vol. 79, 1985, s. 436–447. Danley J.R., Robert Nozick and the Libertarian Paradox, „Mind”, vol. 88, no. 351, 1979, s. 419–423. Davidson J.D., Note on Anarchy, State, and Utopia, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 4, 1977, s. 341–348. Davis M., Nozick’s Argument for the Legitimacy of the Welfare States, „Ethics”, vol. 97, no. 3, April 1987, s. 576–594. Dienstag J., Between History and Nature: Social Contract Th eory in Locke and the Founders, „Th e Journal of Politics”, vol. 58, no. 4, November 1996, s. 985–1009. Diggs B.J., Liberty Without Fraternity, „Ethics”, vol. 87, no. 2, 1976/1977, s. 97–125. Dolan E.G., Th e Foundations of Modern Austrian Economics, Sheed and Ward, Inc., Kansas City 1976. Dorn J.A., Law and Liberty: A Comparison of Hayek and Bastiat, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 4, 1981, s. 375–397. Drury S.B., Locke and Nozick on Property, „Political Studies”, vol. 30, no. 1, 1982, s. 28–41. Dunn J., John Locke: A Very Short Introduction, Oxford University Press, Oxford 2003.

219 Dunn J., Th e Political Th ought of John Locke: An Historical Account of the Argument of the ‘Two Treatises of Government’, Cambridge University Press, Cambridge 1969. Dunn J., Th e Politics of John Locke in England and America in the 18th Century, [w:] John Locke: Problems and Perspectives, red. J.W. Yolton, Cambridge University Press, Cambridge 1969. Ehman R., Constitutional Contractarianism, „Constitutional Political Economy”, vol. 8, 1997, s. 215–224. Ellin J., Restitution Defended, „Journal of Value Inquiry”, vol. 34, no. 2–3, 2000, s. 299–317. Elster J., Th e Case for Methodological Individualism, „Th eory and Society”, vol. 11, issue 4, 1982, s. 453–482. Epstein R.A., Liberty versus Property? Cracks in the Foundations of Copyright Law. Based on a Presentation at a Conference on Promoting Markets in Creativity: Copyright in the Internet Age, Washington, DC, June 10, 2003, (20.09.2006). Exdell J., Distributive Justice: Nozick on Property Rights, „Ethics”, vol. 87, no. 2, 1976/1977, s. 142–149. Exdell J., Liberty, Equality and Capitalism, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 11, no. 3, September 1981, s. 457–471. Farrelly C., Contemporary Political Th eory: A Reader, Sage Publications Ltd., London 2000. Filipowicz S., Pochwała rozumu i cnoty. Republikańskie credo Ameryki, Wydawnictwo Znak, Kraków 1997. Finch A., Warfi eld T., Th e Mind Argument and the Libertarianism, „Mind”, vol. 97, no. 427, 1998, s. 515–127. Fleischacker S., Th e Impact on America: Scottish Philosophy and the American Founding, [w:] Cambridge Companion to Scottish Enlightenment, red. A. Broadie, Cambridge University Press, Cambridge 2003, s. 316–337. Foner E., Radical Individualism in America: Revolution to the Civil War, „Literature of Liberty”, vol. 1, no. 3, 1978, s. 5–31. Foot P., Virtues and Vices and Other Essays in Moral Philosophy, University of California Press, Berkeley 1978. Fowler M., Stability and Utopia: A Critique of Nozick’s Framework Argument, „Ethics”, vol. 90, no. 3, 1980, s. 550–563. Freeman S., Illiberal Libertarians: Why Libertarianism Is Not a Liberal View, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 30, no. 2, 2001, s. 85–110. Freeman S., Reason and Agreement in Social Contract Views, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 19, no. 2, Spring 1990, s. 122–157. Friedman J., Postmodernism vs. Postlibertarianism, „Critical Review”, vol. 5, no. 2, 1991, s. 145–158.

220 Friedman J., Th e Libertarian Straddle: Rejoinder to Palmer and Sciabarra, „Critical Review”, vol. 12, no. 3, 1998, s. 359–388. Friend C., Trust and the Presumption of Translucency, „Social Th eory and Practice”, vol. 27, no. 1, Winter 2001, s. 1–18. Galston W.A., Cele liberalizmu, przeł. A. Pawelec, Wydawnictwo Znak, Fundacja im. Stefana Baterego, Krakow–Warszawa 1999. Galston W.A., Defending Liberalism, „Th e American Political Science Review”, vol. 76, no. 3, 1982, s. 621–629. Gans Ch., Philosophical Anarchism and Political Disobedience, Cambridge University Press, Cambridge 1992. Gaus G.F., Lomasky L.E, Are Property Rights Problematic?, „Th e Monist”, vol. 73, no. 4, October 1990, s. 483–503. Gauthier D., Bargaining Our Way into Morality: A Do-It-Yourself Primer, „Philosophical Exchange”, vol. 2, 1979, s. 14–27. Gauthier D., David Hume: Contractarian, „Philosophical Review”, vol. 88, 1979, s. 3–38. Gauthier D., Economic Rationality and Moral Constraints, „Midwest Studies in Philosophy”, vol. 3, 1978, s. 75–96. Gauthier D., Hobbes: Th e Laws of Nature, „Pacifi c Philosophical Quarterly”, vol. 82, issue 3–4, 2001, s. 258–284. Gauthier D., Hobbes’s Social Contract, „Nous”, vol. 22, 1988, s. 71–82. Gauthier D., Moral Dealing: Contract, Ethics, and Reason, Cornell University Press, Ithaca 1990. Gauthier D., Morality and Advantage, „Philosophical Review”, vol. 76, no. 4, 1967, s. 460– –475. Gauthier D., Morality, Rational Choice, and Semantic Representation: A Reply to My Critics, „Social Philosophy and Policy”, vol. 5, 1988, s. 173–221. Gauthier D., Morals by Agreement, Oxford University Press, Oxford 1986. Gauthier D., No Need for Morality: Th e Case of the Competitive Market, „Philosophical Exchange”, vol. 3, 1982, s. 41–54. Gauthier D., On the Refutation of Utilitarianism, [w:] Th e Limits of Utilitarianism, red. H.B. Miller, W.H. Williams, University of Minnesota Press, Minneapolis 1982, s. 144– –163. Gauthier D., Rational Cooperation, „Nous”, vol. 8, 1974, s. 53–65. Gauthier D., Reason and Maximization, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 4, no. 3, March 1975, s. 411–433.

221 Gauthier D., Taming Leviathan: Critical Notice of Jean Hampton, Hobbes and the Social Contract Tradition, and Gregory S. Kavka, Hobbesian Moral and Political Th eory, „Philosophy of Public Aff airs”, vol. 16, 1987, s. 280–298. Gauthier D., Th e Impossibility of Rational Egoism, „Th e Journal of Philosophy”, vol. 71, 1974, s. 439–456. Gauthier D., Th e Irrationality of Choosing Egoism: A Reply to Eshelman, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 10, 1980, s. 179–187. Gauthier D., Th e Logic of Leviathan: Th e Moral and Political Th eory of Th omas Hobbes, Clarendon Press, Oxford 1969. Gauthier D., Th e Role of Inheritance in Locke’s Political Th eory, „Canadian Journal of Economics and Political Science”, vol. 32, 1966, s. 38–45. Gauthier D., Th omas Hobbes and the Contractarian Th eory of Law, [w:] Canadian Philosophers: Celebrating Twenty Years of the Canadian Journal of Philosophy, red. D. Copp, University of Calgary Press, Calgary 1990, s. 5–34. Gauthier D., Th omas Hobbes: Moral Th eorist, „Th e Journal of Philosophy”, vol. 76, 1979, s. 547–559. Gauthier D., Why Ought One Obey God? Refl ections on Hobbes and Locke, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 7, 1977, s. 425–446. Gibbard A., Constructing Justice, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 20, no. 3, Summer 1991, s. 264–279. Goehlert R., Anarchism: A Bibliography of Articles, 1900–1975, „Political Th eory”, vol. 4, no. 1, February 1976, s. 113–127. Goldberg B., Natural Law Some Considerations, „Modern Age”, 1966, s. 269–277. Goldsmith M.M., Th e Entitlement Th eory of Justice Considered, „Political Studies”, vol. 27, no. 4, 1979, s. 478–593. Goodin R., Possessive Individualism Again, „Political Studies”, vol. 24, no. 4, 1976, s. 488– –501. Goodin R., Responsibilities, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 36, no. 142, January 1986, s. 51–56. Goodin E., Pettit P. (red.), Przewodnik po współczesnej fi lozofi i politycznej, przeł. C. Cieśliński, M. Poręba, Książka i Wiedza, Warszawa 1998. Gough J.W., Johns Locke’s Political Philosophy, Clarendon Press, Oxford 1951. Gray J., F.A. Hayek and the Rebirth of the Classical Liberalism, „Literature of Liberty”, vol. 5, no. 4, Winter 1982, s. 19–101. Gray J., On Negative and Positive Liberty, „Political Studies”, vol. 28, no. 4, 1980, s. 507–526. Gutmann A., Communitarian Critics of Liberalism, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 14, no. 3, 1985, s. 308–322.

222 Habermann G., Liberalism and Libertarians, [w:] Libertarians and Liberalism: Essays in Honour of Gerard Radnitzky, red. H. Bouillon, Ashgate, Aldershot 1996. Hailwood S.A., Exploring Nozick: Beyond the Anarchy, State and Utopia, Ashgate, Aldershot 1996. Handlin O., Handlin L., Who Read John Locke? Words and Acts in American Revolution, „American Scholar”, vol. 58, issue 4, Autumn 1989, s. 545–556. Harman G., Human Flourishing, Ethics, and Liberty, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 12, no. 4, 1983, s. 307–322. Hart D.M., Gustave de Molinari and the Anti-statist Liberal Tradition: Part I, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 3, 1981, s. 263–290. Hart D.M., Gustave de Molinari and the Anti-statist Liberal Tradition: Part II, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 5, no. 4, 1981, s. 399–434. Hart D.M., Gustave de Molinari and the Anti-statist Liberal Tradition: Part III, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 6, no. 1, 1982, s. 83–104. Hasnas H., Refl ection on the Minimal State, „Politics, Philosophy, and Economics”, vol. 2, no. 1, 2003, s. 115–128. Haworth A., Anti-Libertarianism: A Market Romance, Routledge, Florence, KY 1994. Heywood A., Key Concepts in Politics, Palgrave Macmillan, London 2000. Hofstadter R., Th e Founding Fathers an Age of Realism, [w:] idem, Th e American Political Tradition and the Men Who Made It, Vintage Book, New York 1989. Hollinger R., Ayn Rand’s Epistemology in Historical Perspective, [w:] Th e Philosophic Th o- ught of Ayn Rand, red. D.B. Rasmussen, D.J. Den Uyl, University of Illinois Press, Chicago 1987. Holmes S., Anatomia antyliberalizmu, przeł. J. Szacki, Wydawnictwo Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków–Warszawa 1998. Huyler J., Locke in America: Th e Moral Philosophy of the Founding Era, University Press of Kansas, Kansas City 1995. Hyland M., M. Bridgstock, Reductionism: Comments on Some Recent Work, „Philosophy of Social Science”, vol. 4, issue 3, 1974. Hyland M., Th e Nature of Individualist Explanation: A Further Analysis of Reduction, „Philosophy of Social Science”, vol. 8, issue 3, 1978, s. 265–269. James S., Th e Content of Social Explanation, Cambridge University Press, Cambridge 1984. Johnston D., Th e Idea of Liberal Th eory: A Critique and Reconstruction, Princeton University Press, Princeton 1994. Katz C.J., Th omas Jeff erson’s Liberal Anticapitalism, „American Journal of Political Studies”, vol. 47, no. 1, January 2003, s. 1–17.

223 Kavka G.S., Hobbesian Moral and Political Th eory, Princeton University Press, Princeton 1986. Kearl J.R., Do Entitlement Imply Th at Taxation Is Th eft ?, „Philosohy and Public Aff airs”, vol. 7, no. 1, 1977, s. 74–81. Kędzierski J.Z., Dzieje Anglii, Ossolineum, Wrocław 1986. Kernohan A., Capitalism and Self-Ownership, „Social Philosophy and Policy”, vol. 6, no. 1, Autumn 1988, s. 60–76. Kincaid H., Individualism and the Unity of Science, Rowan and Littlefi eld, Lanham 1997. Kincaid H., Reduction, Explanation and Individualism in Social Science, [w:] Readings in the Philosophy of Social Science, red. M. Martin, L.C. McIntyre, MIT Press, Cambridge, MA 1994. Knowles D.R., Autonomy, Side-constraints and Property, „Mind”, vol. 88, no. 350, 1979, s. 263–265. Kropotkin P., Th e Conquest of Bread, Putnam’s, New York 1892. Kroy M., Political Freedom and Its Roots in Metaphysics, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 3, 1977, s. 205–213. Kukathas Ch., Does Capitalism Infringe Property Rights? A Reply to Peter Morris, „Political Studies”, vol. 32, no. 4, 1984, s. 615–617. Kuniński M., Wiedza, etyka i polityka w myśli A.F. Hayeka, Księgarnia Akademicka, Kraków 1999. Kwiatkowski T., Prawo tożsamości u Arystotelesa, „Roczniki Filozofi czne”, vol. 9, 1961. Kymlicka W., Liberalism, Community and Culture, Oxford University Press, Oxford 1989. Kymlicka W., Współczesna fi lozofi a polityczna. Wprowadzenie, przeł. A. Pawelec, Wydaw- nictwo Znak, Fundacja im. Stefana Batorego, Kraków–Warszawa 1998. Laden A., Games, Fairness, and Rawls’s Th eory of Justice, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 20, no. 3, Summer 1991, s. 189–222. Legutko R., Etyka absolutna i społeczeństwo otwarte, Arkana, Kraków 1996. Legutko R., Society as a Departament Store, „Critical Review”, Summer 1990. Legutko R., Spory o kapitalizm, Wydawnictwo Znak, Kraków 1994. Legutko R., Th e Free Market in a Republic, „Critical Review”, vol. 5, no. 1, 1991, s. 37–52. Levin P., Th e Universalizability of Moral Judgements Revisted, „Mind”, vol. 88, no. 349, 1979, s. 115–119. Levine A., Sober E., Wright E.O., Marxism and Methodological Individualism, „New Left Review”, no. 162, 1987. Levy K., Th e Main Problem with USC Libertarianism, „Philosophical Studies”, no. 105, 2001, s. 107–127.

224 Levy N., Self-Ownership: Defending Marx Against Cohen, „Social Th eory and Practice”, vol. 28, no. 1, January 2002, s. 77–99. Lieberman J., Th e Relativity of Injury, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 7, no. 1, 1977, s. 60–73. Little D., Micro-foundations, Method and Causation, Transaction, New Brusnwick 1998. Little D., Varieties of Social Explanation: An Introduction to the Philosophy of Social Science, Westview Press, Boulder 1991. Lloyd Th omas D.A., In Defence of Liberalism, Blackwell, Oxford 1988. Loevinsohn E., Liberty and the Redistribution of Property, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 6, no. 3, 1976/1977, s. 226–239. Lundberg D., May H.F., Th e Enlightened Reader in America, „American Quarterly”, vol. 28, issue 2, Summer 1976, s. 262–293. Lutyński J., Pojęcie liberalizmu w badaniach nad myślą społeczną XIX wieku, „Przegląd Socjologiczny”, 1957. Macedo S., Cnoty liberalne, przeł. G. Łuczkiewicz, Wydawnictwo Znak, Kraków 1995. Machaj M., Selektywny przegląd dorobku Miltona Friedmana, „Studia Erasmiana Wratislavensia”, vol. 1, 2007. Macpherson C.B., Political Th eory of Possessive Individualism: Hobbes to Locke, Oxford University Press, Oxford 1962. Madison Ch.A., Anarchism in the United States, „Journal of the History of Ideas”, vol. 6, no. 1, January 1945, s. 46–66. Madison Ch.A., Benjamin Tucker, Individualist and Anarchist, „Th e New England Quarterly”, vol. 16, no. 3, s. 449–450. Madison Ch.A., Critics & Crusaders: A Century of American Protest, H. Holt and Company, New York 1947. Maltsev Y., Murray N. Rothbard as a Critic of Socialism, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 12, no. 1, 1996, s. 99–119. Mapp A. Jr., Th omas Jeff erson: A Strange Case of Mistaken Identity, Madison Books, New York 1987. Martin J.J., Man Against the State: Th e Expositors of Individualist Anarchism, 1827–1908, Ralph Myles Publisher, Colorado Springs 1970. Mason A., Liberalism and the Value of Community, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 23, no. 2, June 1993, s. 215–239. Mason E., Do Consequentialists Have One Th ought Too Many?, „Ethical Th eory and Moral Practice”, no. 2, 1999, s. 243–261.

225 Matthews P.H., Ortmann A., An Austrian (Mis)Reads Adam Smith: A Critique of Rothbard as Intellectual Historian, „Review of Political Economy”, vol. 14, no. 3, 2002. McCann Ch.R. Jr., Individualism and the Social Order: Th e Social Element in Liberal Th o- ught, Routledge, New York 2004. McDonald F., Founding Father’s Library, „Literature of Liberty”, vol. 1, no. 1, January 1978, s. 4–15. McDonald R.M.S, Th omas Jeff erson and Historical Self-construction: Th e Earth Belongs to the Living?, „Th e Historian”, no. 61, Winter 1999, s. 289–310. McKenzie R.B., Th e Neoclassicalists vs. the Austrians: A Partial Reconciliation of Competing Worldviews, „Southern Economic Journal”, vol. 47, no. 1, July 1980, s. 1–13. McKercher W.R., Libertarian Th ought in 19th Century Britain, Garland Publishing, New York 1987. McKerlie D., Rights and Risk, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 16, no. 2, June 1986, s. 239–251. Merrill R.E., Th e Ideas of Ayn Rand, Open Court, La Salle, IL 1991. Meyer L.H., Reparations and Symbolic Restitution, „Th e Journal of Social Philosophy”, vol. 37, issue 3, 2006, s. 406–422. Miklaszewska J., Libertariańska teoria państwa, [w:] Liberalizm u schyłku XX wieku, red. J. Miklaszewska, Wydawnictwo Meritum, Kraków 1999. Miklaszewska J., Libertariańskie koncepcje wolności i własności, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego, Kraków 1994. Milde M., Unreasonable Foundations: David Gauthier on Property Rights, Rationality, and Social Contract, „Social Th eory and Practice”, vol. 25, no. 1, Spring 1999, s. 93–125. Miller D., Th e Justifi cation of Political Authority, [w:] Robert Nozick, red. D. Schmidtz, Cambridge University Press, Cambridge 2002. Miller D., Coleman J., Connolly W., Ryan A. (red.), Th e Blackwell Encyclopaedia of Political Th ought, Blackwell Publishers, Oxford, UK–New York 2000. Miner B., Zwięzła encyklopedia konserwatyzmu, Zysk i S-ka, Poznań 1999. Mitchell A., A Liberal Republican „Cato”, „American Journal of Political Science”, vol. 48, no. 3, June 2004, s. 588–603. Morris Ch.W., Human Autonomy and the Natural Right to Be Free, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 4, 1980, s. 379–340. Morris Ch.W., Ripstein A. (red.), Practical Rationality and Preference: Essays for David Gauthier, Cambridge University Press, Cambridge 2001. Morris P., How Capitalism Infringes Property Rights, „Political Studies”, vol. 31, no. 4, 1983, s. 656–661.

226 Nagel T., Moral Confl ict and Political Legitimacy, „Philosophy and Public Aff airs”, no. 16, 1987, s. 215–240. Nash G.B., Th e Urban Crucible: Social Change, Political Consciousness and Origins of the American Revolution, Harvard University Press, Cambridge 1979. Normore C., Critical Notice, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 7, no. 1, March 1977, s. 187–201. O’Driscoll G., Spontaneous Order and the Coordination of Economic Activities, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 2, 1977, s. 137–151. O’Neill J., Modes of Individualism and Collectivism, Routledge, London 1973. O’Neil P.M., Ayn Rand and the Is-Ought Problem, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 7, no. 1, Spring 1983, s. 81–99. O’Neill O., Nozick’s Entitlements, „Inquiry”, vol. 19, no. 4, 1976, s. 468–481. Opitz E., Foreword, [w:] A.J. Nock, Our Enemy, the State, Hallberg Publishing Corporation, Tampa 1996. Osiatyński W., Ewolucja amerykańskiej myśli politycznej, PWN, Warszawa 1983. Osiatyński W., Współczesny konserwatyzm i liberalizm amerykański, PWN, Warszawa 1984. Over D.E., Knowledge and Non-Constructive Reasoning, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 36, no. 142, January 1986. Pangle T., Th e Spirit of Modern Republicanism: Th e Moral Vision of the American Founders and the Philosophy of Locke, University of Chicago Press, Chicago 1988. Paul E.F., Adam Smith: A Reappraisal, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 4, 1977, s. 289–306. Paul E.F., Laissez Faire in Nineteenth-Century Britain: Fact or Myth?, „Literature of Liberty”, vol. 3, no. 4, Winter 1980, s. 5–38. Paul J., Nozick, Anarchism and Procedural Right, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 4, 1977, s. 337–340. Pearson G., Another Look at Education Vouchers. Perry S., Libertarianism, Entitlement, and Responsibility, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 26, no. 4, Fall 1997, s. 351–396. Perry C., Th e Explanatory Effi cacy of Individualism, „Philosophy of Social Science”, vol. 13, no. 1, 1983. Pettit P., Non-Consequentialism and Universalizability, „Philosophical Quarterly”, vol. 50, issue 199, April 2000, s. 175–190. Pettit P., Republicanism: A Th eory of Freedom and Government, Oxford University Press, Oxford 1997.

227 Pettit P., Th e Consequentialist Can Recognise Rights, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 38, no. 150, s. 42–55. Pocock J.G.A., Th e Machiavellian Moment: Florentine Political Th ought and the Atlantic Republican Tradition, Princeton University Press, Ewing, NJ 1975. Pocock J.G.A., Th e Machiavellian Moment Revisited: A Study in History and Ideology, „Journal of Modern History”, vol. 53, 1981, s. 49–72. Poirot P., Th e Freeman, Ideas on Liberty, „Th e Freeman. Ideas on Liberty”, vol. 50. January/ February 2006, s. 15–17. Pollock L., Th e Free Society, Westview Press, Boulder 1996. Porębski Cz., Umowa społeczna. Renesans idei, Wydawnictwo Znak, Kraków 1999. Porębski Cz., Umowa społeczna w świetle teorii decyzji, Kraków 1986. Poundstone W., Prisoners’ Dilemma, Anchor Books, New York 1993, s. 7–9. Preston L., Freedom and Authority: Beyond the Precepts of Liberalism, „American Political Science Review”, vol. 77, no. 3, 1983, s. 666–674. Rahe P., Republics Ancient and Modern: Classical Republicanism and the American Revolution, University of North Carolina Press, Chapell Hill 1992. Rau Z., Contractarianism versus Holism: Reinterpreting Locke’s Two Treaties of Government, University Press of America, Lanham 1995. Rau Z., Human Nature, Social Engineering, and the Reemergence of Civil Society, „Social Philosophy and Policy”, vol. 8, no. 1, 1990, s. 159–179. Rau Z., Liberalizm – Istota i źródła liberalizmu, [w:] Doktryny polityczne XIX i XX wieku, red. K. Chojnicka, W. Kozub-Ciembroniewicz, Wydawnictwo Uniwersytetu Jagielloń- skiego, Kraków 2000. Rau Z., Liberalizm. Zarys myśli politycznej XIX i XX wieku, Aletheia, Warszawa 2000. Rawls J., Teoria sprawiedliwości, przeł. M. Panufnik, J. Pasek, A. Romaniuk, PWN, Warszawa 1994. Reichert W.O., Natural Right in the Political Philosophy of Pierre-Joseph Proudhon, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 4, no. 1, 1980, s. 77–91. Reichert W.O., Toward a New Understanding of Anarchism, „Th e Western Political Quarterly”, vol. 20, no. 4, December 1967, s. 856–866. Reiman R., Justice and Modern Moral Philosophy, Yale University Press, New Haven 1990. Reiman J., Th e Fallacy of Libertarian Capitalism, „Ethics”, vol. 92, no. 3, October 1981, s. 85–95. Rhodes M., Th e Nature of Coercion, „Journal of Value Inquiry”, vol. 34, no. 2–3, 2000, s. 369–381. Richardson H., Specifying the Norms as a Way to Resolve Concrete Ethical Problem, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 19, no. 4, Fall 1990, s. 279–310.

228 Ritzer G., Gindoff P., Agency-Structure, Micro-Macro, Individualism-Holism-Relationism: A Metatheoretical Explanation of Th eoretical Convergence Between the United States and Europe, [w:] Agency and Structure: Reorienting Social Th eory, red. P. Sztompka, Gordon and Breach, Amsterdam 1994. Rocker R., Pioneers of American Freedom: Origin of Liberal and Radical Th ought in America, Rocker Publications Committee, Los Angeles 1949. Ross D., Liberalism, [w:] A Companion to American Th ought, red. R.W. Fox, J.T. Kloppen- berg, Blackwell, Oxford–Cambridge 1998, s. 397–400. Rutland R.A., George Mason, Reluctant Statesman, Colonial Williamsburg Pub., Williamsburg, VA 1961. Ryan A., Liberalizm, [w:] Przewodnik po współczesnej fi lozofi i politycznej, red. R.E. Goodin, P. Pettit, przeł. C. Cieśliński, M. Poręba, Książka i Wiedza, Warszawa 1998. Salerno J., Comment on the French Liberal School, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 1, 1978, s. 65–68. Sampson G., Liberalism and Nozick’s „Minimal State”, „Mind”, vol. 87, no. 345, 1978, s. 93– –97. Sandefur T., Liberal Originalism: A Past for the Future, „Harvard Journal of Law and Public Policy”, vol. 27, no. 2, Spring 2004, s. 490–521. Sargent L.T., Contemporary Political Ideologies: A Comparative Analysis, Dorsey Press, Homewood, IL 1972. Sarkar H., Th e Lockean Proviso, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 12, no. 1, March 1982, s. 47–59. Sawyer K.R., Nonreductive Individualism, Parts 1 and 2, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 32, no. 4, 2002, s. 537–559 oraz vol. 33, no. 2, 2003. Scanlon T., Nozick on Rights, Liberty, and Property, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 6, no. 1, 1976/1977, s. 3–25. Scheffl er S., Natural Rights, Equality and Minimal State, „Canadian Journal of Philo- sophy”, vol. 6, no. 1, March 1976, s. 59–76 (oraz Natural Rights, Equality and Minimal State [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981). Schuster E.M., Native American Anarchism: A Study of Left -Wing American Individualism, „Smith College Studies in History”, vol. 17, no. 1–4, October 1931–July 1932. Schwartz P., Libertarianism: Th e Perversion of Liberty, „Th e Intellectual Activist”, May/ June, December 1985 (skrócona wersja tego tekstu ukazała się [w:] A. Rand, Th e Voice of Reason: Essays in Objectivist Th ought, red. L. Peikoff , New American Library, New York 1988, s. 311–333). Sciabarra M.Ch., Total Freedom: Toward Dialectical Libertarianism, Penn State Press, University Park, PA 2000, s. 240–244.

229 Sechrest L.J., Rand, Anarchy, and Taxes, „Th e Journal of Ayn Rand Studies”, vol. 1, no. 1, Fall 1999, s. 87–105. Shaw P., Th e Pareto Argument and Inequality, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 49, no. 196, July 1999, s. 353–368. Shue H., Th e Bogus Distinction – ‘Negative’ and ‘Positive Rights’, [w:] Making Ethical Decisions, red. N.E. Bowie, McGraw-Hill, New York 1985, s. 223–231. Simmons A.J., Locke and the Right to Punish, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 20, no. 4, Fall 1991, s. 311–349. Simmons A.J., On the Edge of Anarchy, Princeton University Press, Princeton 1993. Simmons A.J., Philosophical Anarchism, [w:] For and Against the State: New Philosophical Readings, red. J.T. Sanders, J. Narveson, Rowman & Littlefi eld, London 1996. Simmons A.J., Th e Lockean Th eory of Rights, Princeton University Press, Princeton 1994. Smith G.H., William Wollaston on Property Rights, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 3, Fall 1978, s. 217–224. Sobel J.H., Straight versus Constrained Maximization, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 23, no. 1, March 1993, s. 25–54. Sobolewska B., Sobolewski M., Myśl polityczna XIX i XX wieku. Liberalizm, PWN, Warszawa 1978. Sprading Ch., Liberty and the Great Libertarians, Fox & Wilkes, San Francisco 1995. Sreenivasan G., Th e Limits of Lockean Rights in Property, Oxford University Press, New York 1995. Steele D., Nozick on Sunk Costs, „Ethics”, vol. 106, no. 4, April 1996, s. 605–620. Sterba J., From Liberty to Welfare, „Ethics”, vol. 105, no. 1, 1994, s. 64–98. Sterba J., From Liberty to Welfare: An Update, „Social Th eory and Practice”, vol. 26, no. 3, Fall 2000, s. 465–478. Strauss L., Natural Rights and History, University of Chicago Press, Chicago 1953. Stromberg J.R., Frédéric Bastiat: Two Hundred Years On, . Suits D.B., On Locke’s Argument for the Government, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 1, no. 3, 1977, s. 195–203. Sullivan B., Machiavelli, Hobbes, and the Formation of Liberal Republicanism in England, Cambridge University Press, Cambridge 2004. Sullivan R., Anarchizm, [w:] Przewodnik po współczesnej fi lozofi i politycznej, red. R.E. Goodin, P. Pettit, przeł. C. Cieśliński, M. Poręba, Książka i Wiedza, Warszawa 1998. Szlachta B., Libertarianizm, [w:] Słownik historii doktryn politycznych, t. 3, red. M. Jaskólski, Wydawnictwo Sejmowe, Warszawa 1997.

230 Teluk T., Koncepcje państwa we współczesnym libertarianizmie, 2S Media, Warszawa 2006. Th omas W., Libertarianism and Objectivism, (10.01.2007). Tinsley P., Private Police: A Note, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 14, no. 1, 1998/1999, s. 95–100. Tittenbrun J., Między indywidualizmem a subiektywizmem. Podstawy metodologiczne szkoły austriackiej, (09.01.2007). Tomasi J., Th e Key to Locke Proviso, „British Journal for the History of Philosophy”, vol. 6, no. 3, 1998, s. 447–454. Trimarchi A.G., Lysander Spooner: Demarcations of „Limited” Libertarian, „Journal of the American Studies Association of Texas”, vol. 24, 1993. Tuckness A., Th e Coherence of Mind: John Locke and the Law of Nature, „Journal of the History of Philosophy”, vol. 37, issue 1, January 1999, s. 73–90. Tully J., An Approach to Political Philosophy: Locke in Contexts, Cambridge University Press, Cambridge 1993. Turner S.J, A History of the Freeman: Literary Landmark of the Early Twenties, Columbia University Press, New York 1963. Udehn L., Methodological Individualism: Background, History and Meaning, Routledge, London 2001. Varian H., Distributive Justice, Welfare Economics, and the Th eory of Fairness, „Philosophy and Public Aff airs”, vol. 4, no. 3, 1974/1975, s. 222–247. Vaughn K., John Locke and the Labour Th eory of Value, „Th e Journal of Libertarian Studies”, vol. 2, no. 4, 1978, s. 311–326. Vaughn K., John Locke’s Th eory of Property: Problems of Interpretation, „Literature of Liberty”, vol. 3, no. 1, Spring 1980, s. 5–37. Viminitz P., A Proof Th at Libertarianism Is Either False or Banal, „Journal of Value Inquiry”, vol. 34, no. 2–3, 2000, s. 359–367. Vivas E., Animadversions Upon the Doctrine of Natural Law, „Modern Age”, 1966, s. 149– –160. Waldron J., Enough and as Good Left for Others, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 29, no. 147, October 1979, s. 319–329. Waldron J., God, Locke and Equality: Christian Foundations of Locke’s Political Th ought, Cambridge University Press, Cambridge 2002. Waldron J., Rights in Confl ict, „Ethics”, vol. 99, no. 3, April 1989, s. 503–519. Waldron J., Self-Defence: Agent Neutral and Agent-Relative Accounts, „California Law Review”, vol. 88, issue 3, May 2000, s. 711–749. Waldron J., Superseding Historic Injustice, „Ethics”, vol. 103, 1992, s. 4–28.

231 Waldron J., Th eoretical Foundations of Liberalism, „Th e Philosophical Quarterly”, vol. 37, no. 147, April 1987, s. 128–150. Waldron J., Th e Right to Private Property, Oxford University Press, Oxford 1990. Walt S., Comment on Steiner’s Liberal Th eory of Exploitation, „Ethics”, vol. 94, no. 2, January 1984, s. 242–247. Warren P., Self-Ownership, Reciprocity, and Exploitation, or Why Marxist Shouldn’t Be Afraid of Robert Nozick, „Canadian Journal of Philosophy”, vol. 24, no. 1, March 1994, s. 33–56. Watkins J.W.N., Historical Explanation in the Social Sciences, „Th e British Journal for the Philosophy of Science”, vol. 8, 1957, s. 104–117. Watkins J.W.N., Ideal Types and Historical Explanation, „Th e British Journal for the Philosophy of Science”, vol. 3, 1952, s. 22–43. Watkins J.W.N., Methodological Individualism: A Reply, „Philosophy of Science”, vol. 22, 1955, s. 58–62. Watkins J.W.N., Th e Principle of Methodological Individualism, „Th e British Journal for the Philosophy of Science”, vol. 3, 1952, s. 186–189. Watkins J.W.N., Wyjaśnianie historii. Indywidualizm metodologiczny i teoria decyzji w na- ukach społecznych, przeł. A. Chmielewski, Wydawnictwo Uniwersytetu Wrocławskiego, Wrocław 2001. Weaver D.R., Leadership, Locke, and the Federalist, „American Journal of Political Science”, vol. 41, no. 2, April 1997, s. 420–446. Weber M., Th e Th eory of Social and Economic Organization, red. T. Parsons, Free Press, New York 1964. Wenar L., Original Acquisition of Private Property, „Mind”, vol. 107, no. 427, 1998, s. 799– –817. Wheeler S., Natural Property Rights as Body Rights, „Nous”, vol. 16, 1980, s. 171–193. Williams B., Th e Minimal State, [w:] Reading Nozick: Essays on Anarchy, State, and Utopia, red. J. Paul, Rowman & Littlefi eld, Totowa, NJ 1981. Wills G., Inventing America: Jeff erson’s Declaration of Independence, Doubleday, Garden City, NY 1978. Wolf C., Contemporary Property Rights, Lockean Provisos, and the Interests of Future Generations, „Ethics”, vol. 105, no. 4, July 1995, s. 791–818. Wolff J., Robert Nozick: Property, Justice, and the Minimal State, Stanford University Press, Stanford 1991. Wolff R.P., In Defense of Anarchism, University of California Press, London 1998. Wolff R.P., Th e Poverty of Liberalism, Beacon Press, Boston 1968. Wolff R.P., Understanding Rawls, Princeton University Press, Princeton, NJ 1977.

232 Wollstein J.B., Society Without Coercion: A New Concept of Social Organization Society for Rational Individualism, Society for Individual Liberty, Silver Spring, MD 1969. Wood D., Nozick’s Justifi cation of the Minimal State, „Ethics”, vol. 88, no. 3, 1977/1978, s. 260–262. Woodcock G., Anarchism: A History of Libertarian Ideas and Movement, Meridian Books, Clevland–New York 1962. Wreszin M., Albert Jay Nock and the Anarchist Elitist Tradition in America: Part I, „American Quarterly”, vol. 21, no. 2, Summer 1969, s. 165–189. Yarros V.S., Philosophical Anarchism: Its Rise, Decline, and Eclipse, „Th e American Journal of Sociology”, vol. 41, no. 4, January 1936, s. 470–483. Yarros V.S., What Shall We Do with the State?, „American Journal of Sociology”, vol. 26, 1920. Yellin M.E., Indirect Utility, Justice, and Equality in the Political Th ought of David Hume, „Critical Review”, vol. 14, no. 4, 2002, s. 375–389. Zahle J., Th e Individualism-Holism Debate on Intertheoretic Reduction and the Argument from Multiple Realization, „Philosophy of the Social Sciences”, vol. 33, no. 1, 2003. Zuckert M.P., Natural Rights and the New Republicanism, Princeton University Press, Princeton 1994.

Czasopisma

„American Political Science Review” (1965–2004) „Analysis” (1960–2000) „British Journal for the History of Philosophy” (1993–2000) „Canadian Journal of Philosophy” (1973–2004) „Critical Review” (1991–2006) „Ethics” (1965–2004) „Inquiry” (1971–1990) „Journal of Politics” (1973–1999) „Journal of the History of Philosophy” „Left and Right: Journal of Libertarian Th ought” (1965–1968) „Liberty, Not the Daughter of Order” (1881–1908) „Literature of Liberty” (1978–1982) „Mind” (1965–2002) „Philosophical Review” (1970–2003)

233 „Philosophy and Public Aff airs” (1977–2006) „Political Studies” (1974–2002) „Proceedings of Aristotelian Society” (1974–2003) „Reason Paper” (1974–2006) „Social Th eory and Practice” (1975–2002) „Synthese” (1969–2002) „Th e Cato Journal” (1975–2007) „Th e Freeman” (1920–1924) „Th e Freeman” (1956–2006) „Th e Journal of Libertarian Studies” (1977–2007) „Th e Journal of Philosophy” „Th e Journal of Political Economy” (1960–1979) „Th e Philosophical Quarterly” (1974–2005)

Strony internetowe http://www.againstpolitics.com http://www.mises.org http://bastiat.net/en/ http://oll.libertyfund.org/ http://www.tomgpalmer.com http://www.cato.org/pubs/policy_report/cpr-18n5-1.html (24.11.2006). http://www.econlib.org/library/NPDBooks/Dolan/dlnFMA.html http://www.gmu.edu/jbc/Tyler/TYLER.doc> (22.05.2007) http://www.isil.org/ayn-rand/childs-open-letter.html> (24.02.2007) http://etext.virginia.edu/cgi-local/DHI/dhi.cgi?id=dv2-66 (01.02.2006). http://mainold.amu.edu.pl/~jacek/aus.htm http://plato.stanford.edu/entries/spencer/

234 W SERII PRAC AMERYKANISTYCZNYCH UNIWERSYTETU JAGIELLOŃSKIEGO UKAZAŁY SIĘ:

Kłosowicz Robert, Wojna amerykańsko-brytyjska 1812–1814, Kraków 2003.

Mania Andrzej, Détente i polityka Stanów Zjednoczonych wobec Europy Wschodniej. Styczeń 1969 – styczeń 1981, Kraków 2003.

Wordliczek Łukasz, Kształtowanie się uprawnień prezydenta USA w dziedzinie polityki za- granicznej, Kraków 2003.

Laidler Paweł, Urząd Prokuratora Generalnego Stanów Zjednoczonych. Konfl ikt kompetencji, Kraków 2004.

Prostak Rafał, Rzecz o sprawiedliwości. Komunitarystyczna krytyka współczesnego liberali- zmu amerykańskiego, Kraków 2004.

Szymkowska-Bartyzel Jolanta, Amerykański mit – polski konsument, czyli reklamowe obli- cza Ameryki, Kraków 2006.

Kijewska-Trembecka Marta, Québec i Québécois. Ideologie dążeń niepodległościowych, Kraków 2007.

Kłosowicz Robert, U.S. Marines jako narzędzie polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, Kraków 2008.

Kamieński Łukasz, Technologia i wojna przyszłości. Wokół nuklearnej i informacyjnej rewolucji w sprawach wojskowych, Kraków 2008.

Derwich Karol, Instrumenty polityki zagranicznej USA wobec państw Ameryki Łacińskiej 1945–2000, Kraków 2010.

Zachara Małgorzata, Broń i dyplomacja. Eksport uzbrojenia w polityce zagranicznej Stanów Zjednoczonych, Kraków 2010.

W przygotowaniu: Mania Andrzej, Department of State 1789–1939. Pierwsze 150 lat udziału w polityce zagra- nicznej USA, Kraków 2010. REDAKTOR PROWADZĄCY Jadwiga Makowiec

ADIUSTACJA JĘZYKOWO-STYLISTYCZNA Mirosław Ruszkiewicz

KOREKTA Barbara Górska

SKŁAD I ŁAMANIE Katarzyna Mróz

Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków tel. 12-631-18-81, 12-631-18-82, fax 12-631-18-83