Uniwersytet Warszawski Wydział Neofilologii Instytut Germanistyki

Anna Damięcka-Wójcik

Obrazy USA w literaturze i publicystyce niemieckiej po 1989 r.

Praca doktorska napisana pod kierownictwem prof. dra hab. Tomasza G. Pszczółkowskiego

Warszawa, styczeń 2013

2

3

Spis treści

Wstęp ...... 6

Część I Terminologia i stan badań literaturoznawczych nad obrazem Ameryki ...... 13

1.1 Aparat pojęciowy ...... 13 1.1.1 Obraz – pojęcie główne i pokrewne terminy ...... 13 Obraz jako image ...... 13 Pojęcia pokrewne: schemat, rama interpretacyjna, stereotyp ...... 17 Obraz jako chronotopos ...... 22 1.2 Stan badań ...... 24 1.2.1 Amerikabild ...... 24 1.2.2 Literacki obraz Ameryki w opracowaniach ...... 26 1.2.3 Obraz Ameryki jako Nationenbild ...... 30 1.2.4 Utopijny i dystopiczny obraz Ameryki jako american dream ...... 34 1.3 Metodologia ...... 47

Część II Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 ...... 50

2.1 Rozwój obrazów USA w literaturze niemieckiej od 1920 do 1946 r...... 50 2.1.1 Lata 20 i 30.: amerykański sen made in ...... 50 Bertolt Brecht: utwory przedemigracyjne ...... 52 Franz Kafka: Der Verschollene, Amerika ...... 54 Egon E. Kisch: Paradies Amerika ...... 57 Adolf Halfeld: Amerika und Amerikanismus ...... 58 2.1.2 Ameryka lat 40. – ucieczka od wujka Shylocka ...... 60 Thomas Mann: Königliche Hoheit , Listy ...... 62 Mascha Kaléko: Verse für Zeitgenossen ...... 64 Giselher Wirsing: Maßloser Kontinent ...... 65 Margaret Boveri: Amerikafibel für erwachsene Deutsche ...... 67 2.2 Obrazy Ameryki w literaturze RFN ...... 68 2.2.1 Fascynacja Ameryką lat 50...... 68 Wolfgang Koeppen: Tauben im Gras ...... 71 Wolfgang Koeppen: Amerikafahrt ...... 74 Karl Korn: Faust ging nach Amerika ...... 75 Max Frisch: Stiller, Homo Faber ...... 77 Ingeborg Bachmann: Der gute Gott von Manhattan ...... 80

4

2.2.2 USA-SS-SA – antyamerykańskie protesty w latach 60...... 82 Hans M. Enzensberger: Politik und Verbrechen ...... 85 Erich Fried: und Vietnam und ...... 88 2.2.3 Ami-Generation lat 70...... 90 Jürg Federspiel: Museum des Hasses ...... 93 Jörg Fauser: Die Harry Gelb Story, Trotzky, Goethe und das Glück ...... 94 Rolf D. Brinkman: Westwärts 1&2 ...... 96 2.2.4 Lata 80.: Ami go home! ...... 97 Uwe Johnson: Jahrestage: Aus dem Leben von Gesine Cresspahl ...... 99 Edgar Hilsenrath: Fuck America ...... 102 Maxim Biller: Harlem Holocaust ...... 104 2.3 Obraz USA w literaturze i propagandzie NRD ...... 105 2.3.1 Obraz USA w propagandzie rządu NRD ...... 107 Resentymenty III Rzeszy ...... 107 Jazz i kosmopolityzm – amerykańska trucizna ...... 111 Od antyamerykanizmu do antysyjonizmu ...... 113 Spiskowa teoria świata ...... 114 2.3.2 Obraz USA w literaturze NRD ...... 117 Literatura dziecięca: Lazar, Schollak, Lehmann, Kaufmann, Robbe ...... 118 Teatr: Ljubimowa, Wangenheim, Scheer, Plenzdorf ...... 121 Film: rehabilitacja Winnetou ...... 123 Poezja: Schneider, Braun, Biermann ...... 124 Powieść: Kunert, Kaufmann, Heym ...... 128 2.3.3 Głos wolnego świata ...... 131 2.3.4 Literatura okresu transformacji po upadku muru berlińskiego ...... 137 Angela Krau ß: Die Überfliegerin, Milliarden neuer Sterne, Weggeküßt ...... 137 Christa Wolf: Stadt der Engel oder The Overcoat of Dr. Freud ...... 139

Część 3. Obrazy ...... 143

3.1 Obraz: Nine Eleven ...... 144 3.1.1 Faza wyjściowa: 11.07-10.09.2001 ...... 151 3.1.2 Faza orientacyjna 12-18.09.2001 ...... 153 3.1.3 Faza poszukiwawcza: 18.09-28.09.2001 ...... 166 3.1.4 Faza opinii: 19.12.2011-31.12.2002 r...... 179 3.2 Obraz: Ameryka – utracona kochanka ...... 184 3.2.1 Amerykańsko-niemieckie love story ...... 186 Jennifer i Jan – nieciekawa przeszłość i słabe widoki na przyszłość ...... 187

5

Lynn i Max – beznamiętni ...... 191 Fran i Halm – uczucie tragikomiczne ...... 197 Melanie i Jan – ucieczka przed niewygodną miłością ...... 200 Sharon i Hannes – „odromantycznieni” ...... 203 3.2.2 Amerykańsko-niemiecki stereotyp płci ...... 205 3.3 Obraz Pax Americana ...... 212 3.3.1 Ameryka – nowy Rzym ...... 224 3.3.2 Ameryka – zachodni Rzym...... 236 3.3.3 USA – imperium niezdefiniowane ...... 243 3.3.4 Barbaricum dziś… ...... 254

Zakończenie ...... 264

Bibliografia ...... 275 Literatura podmiotowa ...... 275 Literatura przedmiotowa ...... 278

6

Wstęp Pomysł opisania obrazów USA w najnowszej literaturze i publicystyce niemieckiej powstał pod wpływem relacji dziennikarskich w niemieckich mediach po zamachu na wieże WTC w Nowym Jorku 11.09.2001 r. Recepcja wydarzenia była w Niemczech skrajnie odmienna od tego, jaki odbiór miało ono w Polsce. Przy tym w niemieckich tekstach dziennikarskich i literackich pojawiały się nieznane dla niepochodzącego z Niemiec czytelnika nawiązania do kafkowskiej Statuy Wolności, która dzierży w dłoni miecz zamiast pochodni, trudne do rozszyfrowania bon moty w rodzaju Amerika ist anders (Ameryka jest inna) czy Amerika gibt es nicht (Ameryki nie ma). Uwagę zwracały także skandale związane z publikowanymi najpierw w Niemczech, a potem przedrukowanymi w prasie innych krajów wypowiedziami osób publicznych na temat zamachu 11.09.2001 r., jak np. Karlheinza Stockhausena, Susan Sontag czy Arundhati Roy. Dla autorki niniejszej rozprawy stało się jasne, że powstałe wówczas w Niemczech świadectwa dotyczące odbioru, interpretacji i oceny USA, stanowią niezwykle skomplikowany, wielowątkowy obraz Ameryki, który odwołuje się do zdarzeń historycznych i do literatury niemieckiej z początku stulecia. Krytyka literatury przedmiotu. Mogłoby się wydawać, że temat obrazów Ameryki w literaturze niemieckiej jest już gruntownie przebadany. Jednak na podstawie przeprowadzonej kwerendy można stwierdzić, że większość opracowań dotyczących wątków amerykańskich w literaturze niemieckiej to dzieła zebrane, na których objętość składają się felietony i eseje autorstwa zarówno znanych literaturoznawców, jak i stawiających pierwsze kroki na polu krytyki literatury absolwentów germanistyki. Tematy tych felietonów są bardzo różnorodne i prawie w ogóle ze sobą niepowiązane z wyjątkiem faktu, że dotyczą Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej 1. Dzieła te zostały nazwane przez autorkę tej rozprawy „patchworkowymi”, gdyż zestawiono je z mniej lub bardziej przypadkowych elementów, przez co nie mają charakteru jednolitej monografii. Stanowią jednak niezwykle bogate źródło inspiracji, które może być punktem wyjścia do opracowania antologii wątków amerykańskich w literaturze niemieckiej.

1 Najważniejsze przykłady to omówione w dalszej części dysertacji: Das Amerika der Autoren. Von Kafka bis 9/11 (Ameryka autorów. Od Kafki do 9/11), Amerika in der deutschen Literatur. Neue Welt, Nordamerika, USA (Ameryka w literaturze niemieckiej. Nowy Świat, Ameryka Północna, USA).

7

Osobna kategoria dzieł przedmiotowych to monografie, których autorzy zajęli się opracowaniem wątków amerykańskich w twórczości wybranych pisarzy i publicystów niemieckich 2. Choć autorzy tych dzieł nie zajmują się obrazem Ameryki, to opracowane przez nich utwory niewątpliwie stanowią element obrazu USA w Niemczech. Obrazu Ameryki można byłoby szukać także w licznych pamiętnikach i wspomnieniach niemieckich autorów z ich podróży do Ameryki. Jednak literaturoznawcy odnajdują w nich raczej przedstawienie bliskich badanym autorom problemów niemieckich, które uwypuklają się w zapiskach z pobytu za oceanem. Kolejną grupę publikacji amerykanistycznych stanowią dzieła krytyczne względem polityki USA – te z kolei wpisują się raczej w międzynarodowy nurt antyglobalistyczny i obrazują nie tyle Amerykę, co zbiór panujących w Niemczech stereotypów, a nawet uprzedzeń wobec polityki rządu USA. Niewielu literaturoznawców zajmowało się obrazami Ameryki sensu stricto . Prekursorem badań w tej dziedzinie był Hans Galinsky – w latach 60. sformułował on 12 postulatów, które miały być wskazówką dla jego następców. Są to m.in.: – postulat ciągłości, który mówi o tym, że nie należy wyseparowywać obrazów z ich tła poprzez narzucenie sztucznych ram czasowych, gdyż obraz ma charakter ciągły, choć podlega zmianom na przestrzeni dziejów; – konieczność sprawdzenia biografii twórcy: w badaniu wytwarzanych przez niemieckich twórców obrazów Ameryki należy uwzględnić osobisty i zawodowy sukces tych autorów w USA, a także recepcję ich twórczości za oceanem, gdyż osobisty sukces lub porażka mają wpływ na „optykę” twórcy; – włączenie do badań literackich innych niż książka form przekazu, takich jak piosenka, libretto, scenariusz filmowy, karykatura; – uwzględnienie funkcji lustra, gdyż obraz Ameryki można interpretować także jako obraz jego twórcy lub jako odbicie lustrzane Niemiec;

2 Najszerzej opisane są związki z Ameryką w dziełach Bertolta Brechta, Franza Kafki, Thomasa Manna, Herrmana Hessego, Uwego Johnsona, o czym szczegołowo informuje Stan badań niniejszej rozprawy.

8

– sprawdzenie rozpowszechnianych w prasie, filmie i telewizji stereotypów i klisz, które mają wpływ na nowe obrazy Ameryki 3. Niewątpliwie dokonania Galinsky’ego stanowią podwaliny do badań nad obrazami USA. Sformułował on nie tylko postulaty teoretyczne, ale także wyszczególnił kilkadziesiąt charakterystycznych dla obrazu Ameryki wątków w literaturze niemieckiej. Nie zajął się jednak ich analizą. Jego następcy podejmowali temat w sposób wycinkowy, znajdując inspirację w bieżących wydarzeniach międzynarodowych takich jak wojna w Wietnamie, 200-lecie istnienia USA, czy koniec zimnej wojny. Właśnie wydarzenia kluczowe inicjują w Niemczech powstanie nowych badań na temat USA. Pod względem chronologicznym ich układ przypomina sinusoidę, której linia wznosi się pod wpływem wydarzeń historycznych i opada, gdy na arenie politycznej nie dzieje się nic przełomowego. Niewątpliwie wydarzeniem kluczowym po 1989 r. był zamach 11.09.2001 r. na wieże World Trade Center. Szybko stał się on przedmiotem analiz prasowych przeprowadzonych w większości wypadków w sposób powierzchowny, wycinkowy i subiektywny. Wyjątek stanowi tu analiza ilościowa Melanie Breunlein, która 4 została uw zględniona i zmodyfikowa na przez autorkę niniejszej dysertacji . Temat WTC pojawił się także w popularnej literaturze niemieckiej, która – mimo że powstała w 2003 r. wydawała się dziwnie znajoma – powracały w niej znane schematy (a może raczej obrazy?) i kalki z dawnych dzieł. Z analizy przytoczonej wyżej literatury przedmiotowej wynika, że opracowania zajmujące się badaniem obrazu USA nie są kompletne, dotyczą wybranego okresu lub wybranych autorów, a opisane obrazy często noszą cechy schematów, a nawet uprzedzeń. Pojawiły się pytania: czy powielane w literaturze schematy stanowią obraz USA? Czym jest obraz USA? Jaki jest obraz Ameryki w Niemczech? Zdaniem autorki

3 Hans Galinsky, Deutschlands literarisches Amerikabild: Ein kritischer Bericht zu Geschichte, Stand und Aufgaben der Forschung , w: Alexander Ritter (red.), Deutschlands literarisches Amerikabild. Neuere Forschungen zur Amerikarezeption der deutschen Literatur , Hildesheim/ 1977, s. 4-27. 4 Melanie Breunlein, Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen. Eine vergleichende Inhaltsanalyse vor und nach dem 11. September 2001 , Saarbrücken 2008.

9 niniejszej dysertacji powstało pewne dubium metodyczne 5 i otworzyło się pole do dalszych badań. Problematyka i struktura dysertacji. Główny problem niniejszej rozprawy skupia się wokół pytania badawczego: Jak współcześni Niemcy postrzegają Amerykę? Postrzeganie rozumiane jest jako „przedstawianie, obrazowanie”. Kluczowym pojęciem okazał się „obraz Ameryki”, a pierwsze zadanie badawcze polegało na doprecyzowaniu tego pojęcia, które w Niemczech funkcjonuje jako Amerikabild . Odpowiedzi na pytania: „Co to jest obraz?” i „Jakimi cechami odróżnia się on od schematu, stereotypu i uprzedzenia?” zostały zawarte w części I niniejszej rozprawy Terminologia i stan badań literaturoznawczych nad obrazem Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Z wyprowadzonej tamże definicji wynika, że obraz ma charakter ciągły i podlega dynamicznym zmianom, co jest także zgodne z wyżej przytoczonym postulatem Galinsky’ego, który mówi o tym, że nie należy wyseparowywać obrazów z ich tła, m. in. poprzez narzucenie sztucznych ram czasowych. W poszukiwaniu odpowiedzi na główne pytanie badawcze, czyli jak Niemcy postrzegają Amerykę, konieczne było przeanalizowanie możliwie szerokiego kontekstu dla poszukiwanych obrazów Ameryki w Niemczech. W związku z tym w części II niniejszej rozprawy – Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 – powstał zarys antologii wątków amerykańskich, który w opinii autorki ma charakter pionierski, gdyż dotychczas brak jest takiego zarysu, jak i rzeczonej antologii. Część II stanowi niezbędne tło dla syntetycznych obrazów Ameryki opisanych w kolejnej części niniejszej rozprawy. Dzięki temu wyseparowane tamże obrazy Ameryki mają charakter ciągły, mimo iż tytuł pracy – Obrazy USA w literaturze i publicystyce niemieckiej po 1989 roku – narzuca cezurę czasową, którą jest właśnie rok 1989. Cezura ta ogranicza w sposób umowny spektrum badanych obrazów, jako że przedmiotem badań są współczesne przedstawienia USA w literaturze niemieckiej. Granicę współczesności wyznacza tu umowny koniec zimnej wojny, symbolicznie usankcjonowany upadkiem berlińskiego muru.

5 Wincenty Kwiatkowski, Metoda myślenia naukowego ; w: Studia Theologica Varsaviensia, nr 1, Warszawa 1963 , s. 23; za: Józef Myśków, Elementy metodyki pracy naukowej , w: Studia Theologica Varsaviensia, r. 21, Warszawa 1983, nr l, s. 1-38.

10

Opisane przez autorkę w III części niniejszej dysertacji obrazy stały się widoczne w publicznej debacie w Niemczech pod wpływem wydarzenia kluczowego po 1989 r. – zamachu na wieże WTC. Pierwszy z nich, Nine Eleven, jest obrazem szczególnym, posiadającym cechy chronotoposu, w którym zsyntetyzowały się czas i przestrzeń (patrz: Aparat pojęciowy ). Obraz ten został zinterpretowany jako odrębna całość, jako że powstał pod wpływem jednego wydarzenia. Możliwa byłaby jednak także interpretacja Nine Eleven jako punktu kulminacyjnego ciągłego obrazu „amerykańskiej dystopii” – w kontekście sięgającym odkrycia Nowego Świata, co zostało opisane w podrozdziale Utopijny i dystopiczny obraz Ameryki jako american dream w części I . Taka interpretacja mogłaby jednak zostać uznana za zbyt daleko wybiegającą w przeszłość dygresję, odbiegającą od tytułu rozprawy. Wyodrębniony dla potrzeb badawczych Nine Eleven nie utracił jednak kontekstu, gdyż jego tło nakreślono w poprzedzającej części teoretycznej. Materiału do kolejnego opisanego w niniejszej dysertacji obrazu zatytułowanego Ameryka – utracona kochanka dostarczyła literatura popularna, która zaczęła „oswajać” temat zamachu na wieże WTC. Współcześni pisarze powtórzyli zakorzenione od lat schematy, jakimi operuje literatura piękna, jeśli chodzi o amerykańskie wątki 6. Po raz kolejny tematem opowiadań i powieści stała się niespełniona miłość, jaka połączyła przybyłego do USA mężczyznę-Niemca i mieszkającą tam dziewczynę-Amerykankę. Z pewnością można tu mówić o tym, że ten obraz ma charakter ciągły, gdyż nawiązuje on do ram interpretacyjnych odnalezionych w literaturze niemieckiej jeszcze w latach 50. Najmniej nacechowany wydarzeniem kluczowym, jakim był atak terrorystów na Amerykę, jest trzeci obraz w niniejszej rozprawie, Pax Americana . Wyłonił się on z lektury bestsellerowych na niemieckim rynku wydawniczym dzieł, których autorzy porównywali współczesne Stany Zjednoczone ze starożytnym Rzymem, przy czym antyczne dziedzictwo Ameryki w każdym z tych utworów zostało opisane w inny sposób, ale pełniło tę samą funkcję – próby odnalezienia własnego miejsca na nowej mapie świata po upadku żelaznej kurtyny. Mimo że wymienione powyżej obrazy zostały opracowane syntetycznie i tworzą nazwane przez autorkę dysertacji konstrukty, nie są one oczywiste (prawdopodobnie

6 Gregor Hens w opowiadaniu Himmlische Erde i Susanne Riedel w powieści Eine Frau aus Amerika .

11 także dla czytelnika niemieckiego) – autorka rozprawy zgodnie z definicją „obrazu” wyeliminowała obiegowe stereotypy i klisze, biorąc pod lupę powracające charakterystyczne wątki, często powtarzane przez kolejnych twórców w sposób nieświadomy. Dzięki kompleksowemu opracowaniu problematyki – poprzez opisową podbudowę teoretyczną, analizę tła i syntetyczne wyodrębnienie obrazów finalnych – autorka niniejszej rozprawy zrealizowała cel badawczy, jakim jest przedstawienie możliwie najnowszej odsłony obrazów Ameryki, co zawarto w tytule. Baza materiałowa. Stanowiące przedmiot dysertacji obrazy powstały na styku publicystyki i literatury. Ich źródłem jest wybrana literatura niemiecka od lat 20. ubiegłego stulecia do 2003 r. oraz teksty publicystyczne w pięciu tytułach prasowych (Frankfurter Allgemeine Zeitung, Süddeutsche Zeitung, Die Welt, Frankfurter Rundschau, Der Spiegel ), które ukazały się w okresie od 11.07.2001 r. do 31.12.2002 r. Wyboru literatury niemieckiej w II części rozprawy dokonano biorąc pod uwagę szeroki odbiór dzieła, rangę jego autora oraz dostępność źródła, co miało szczególne znaczenie przy opisie znanych już głównie z opracowań utworów powstałych w byłej NRD. W dysertacji uwzględniono dzieła najbardziej uznanych autorów, takie, których odbiór świadczył o tym, że stanowią one swoiste signum temporis – są charakterystyczne dla czasów, w których powstały. Z najnowszych pozycji literackich wybrano jedynie te, które stanowiły element konkretnego obrazu, za każdym razem podając tło i sytuację wydawniczą wybranych dzieł, aby spełnić kryterium kompletności. Teksty prasowe zostały wyselekcjonowane także na podstawie kryterium odbioru. Przywołano te najbardziej kontrowersyjne dla czytelników niemieckich i polskich oraz zgodne z ogólnym trendem – opisanym przez analityków prasowych. Artykuły dziennikarskie stanowią więc przykładową ilustrację panującego w okresie badawczym nastroju społecznego. Ponieważ z roku na rok powiększa się liczba dzieł przedmiotowych, a zamach 11 września jest przedmiotem coraz bardziej pogłębionych analiz, z pewnością możliwe jest wyodrębnienie większej liczby konstruktów, które mogą pełnić funkcję amerykańskich obrazów w literaturze i publicystyce niemieckiej, zwłaszcza że sytuacja polityczna rozwija się bardzo dynamicznie, co stanowi inspirację dla twórców po obu stronach oceanu. Opisywane przez nich przedstawienia USA często są ze sobą sprzeczne i pełnią różne funkcje. Odwołują się do przeszłości, ale także antycypują przyszłość. W przypadku

12 twórców niemieckich na ich powstawanie ma wpływ nie tylko agenda najnowszych zdarzeń politycznych, ale także historyczne przedstawienia i zakorzenione w „kolektywnej świadomości Niemców” archetypy, sięgające literatury Republiki Weimarskiej, propagandy III Rzeszy i NRD.

13

Część I Terminologia i stan badań literaturoznawczych nad obrazem Ameryki

1.1 Aparat pojęciowy

1.1.1 Obraz – pojęcie główne i pokrewne terminy

Obraz Ameryki jest głównym konceptem, na którym opiera się przedmiot badań niniejszej rozprawy. Jako że obraz nigdy nie jest tożsamy z tym, co przedstawia, celem niniejszej pracy badawczej nie jest próba wykrystalizowania obiektywnego obrazu narodu amerykańskiego ani kraju. Autorka zajmuje się realnymi i możliwymi przedstawieniami USA w niemieckich opiniotwórczych tytułach prasowych, niemieckojęzycznej literaturze faktu i literaturze pięknej w zamkniętych ramach czasowych (od 1989 do 2003 r). Celem pierwszej części rozważań teoretycznych jest możliwie precyzyjne zdefiniowanie nadrzędnego pojęcia „obraz”. Jako że podstawę badań stanowi metoda porównawcza (patrz: Metodologia w niniejszym rozdziale), istotne jest wyjaśnienie koncepcji pojęcia „obraz” w ważnych dla przedmiotu rozprawy dziedzinach wiedzy takich jak literatura, komunikacja i nauki społeczne oraz graniczących z nim innych pojęć: schemat, rama, stereotyp i chronotopos. Ponieważ znaczenie terminu „obraz” zmienia się w zależności od kontekstu, czyli przedmiotu, którego obraz dotyczy, to w kolejnym etapie autorka rozprawy bada specyfikę użycia terminu „obraz Ameryki” jako obrazu Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej, co prowadzi do opisu stanu badań.

Obraz jako image

Kluczowe znaczenie dla definicji pojęcia „obraz” ma angielskojęzyczny termin image , którego etymologicznych korzeni należy szukać w łacińskim imago , czyli obraz, wizerunek, podobieństwo 7. W kontekście niniejszej rozprawy pojęcia te zostały uznane za synonimy. Podobne założenie poczyniła Melanie Breunlein w swoim opracowaniu pt.

7 Uwe Johannsen, Das Marken- und Firmen-Image , Berlin 1971, s. 19, za: Melanie Breunlein, Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen. Eine vergleichende Inhaltsanalyse vor und nach dem 11. September 2001 , Saarbrücken 2008, s. 7.

14

Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen 8 (Obraz narodu USA w niemieckich dziennikach). Na początku XX wieku, u zarania nauki o komunikowaniu (niem. Kommunikationswissenschaft ), jednym z pierwszych badaczy, którzy zajmowali się obrazami w znaczeniu images i ich rolą w kształtowaniu opinii publicznej, był amerykański intelektualista i doradca prezydenta Roosevelta Walter Lippmann. Mimo że od daty powstania jego publikacji Public Opinion (Opinia publiczna) 9 z 1922 r. minęło prawie sto lat, w ciągu których komunikacja została wyodrębniona z medioznawstwa jako nowa dziedzina nauki, a pojęcie image wielokrotnie badano na użytek różnych teorii komunikowania, które towarzyszyły rozwojowi mediów, to lippmannowski opis tworzenia obrazu w procesie komunikacji nadal pozostaje aktualny 10 . Według Lippmanna ludzie tworzą obrazy w następujący sposób: For the most part we do not first see, and then define, we define first and then see 11 (Zazwyczaj najpierw definiujemy, a potem dostrzegamy, a nie najpierw dostrzegamy, a potem definiujemy). Lippmannowską myśl kontynuuje Reinhold Bergler, który definiuje image jako „uproszczone, przejaskrawione i nacechowane emocjonalnie obrazowe wyobrażenie, quasi-wyrok, który ma charakter obiegowy”12 . Zwraca też uwagę na wszechobecność obrazów. „Wszystkie podlegające ludzkiemu postrzeganiu, przeżywaniu i procesowi myślowemu obiekty: krajobrazy, kraje, technologie, (...) dyscypliny wiedzy, osoby – pisze Bergler – są upraszczane i przetwarzane na images ”13 . O powszechności obrazów rozumianych jako images pisze także Günther Bentele: „Nie istnieje nic, co nie mogłoby mieć image’u – bez względu na to, czy chodzi o osoby, produkty, przedsiębiorstwa czy narody”14 . Tak rozumiany obraz jest bliski

8 Melanie Breunlein, Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen. Eine vergleichende Inhaltsanalyse vor und nach dem 11. September 2001 , Saarbrücken 2008. 9 Walter Lippmann, Public Opinion , New York 1922, s. 81. 10 Por. Elisabeth Noelle-Neumann, Öffentliche Meinung – die Entdeckung der Schweigespirale , München 2001, s. 210. 11 Walter Lippmann, op. cit. , s. 81. 12 W oryginale: vereinfachtes, überverdeutlichtes und bewertetes Vorstellungsbild, Quasi-Urteil, das keine Gültigkeitsgrenzen kennt – Reinhold Bergler, Standort als Imagefaktor ; w: Führung und Kommunikation – Erfolg durch Partnerschaft , Deutsche Public Relations Gesellschaft e.V, Bonn 1991, s. 47, za: Breunlein, op. cit., s. 7. 13 Ibid . 14 Günter Bentele, Der Entstehungsprozess von Nationenimages , Konstanz 1995, s. 152, za: Breunlein, op. cit., s. 7.

15 rozpowszechnionemu przez public relations pojęciu image’u , czyli wizerunku, który jest dookreślony, gdyż zawsze jest „jakiś”: pozytywny lub negatywny. Tymczasem obraz w szerszym znaczeniu takiego dookreślenia nie wymaga. Claus Leggewie zwraca uwagę na źródłosłów niemieckiego Bild (obraz), który ma tę samą podstawę etymologiczną co czasownik bilden (tworzyć, przedstawiać, formować, kształtować) 15 oraz na dynamikę współczesnych obrazów images , które przyswajamy głównie za pośrednictwem ruchomych obrazków i zdjęć filmowych 16 . Według innej badaczki, Karin Böhme-Dürr, obrazy images powstają na podstawie porównywania uprzedzeń i bazują na indywidualnym sposobie postrzegania; nie są kopią rzeczywistości, lecz jej subiektywnym odwzorowaniem. Redukują złożone, otaczające człowieka wrażenia i umożliwiają mu orientację w świecie. Ułatwiają ludziom podporządkowanie wydarzeń, rozwoju wypadków, faktów, osób i narodów ich własnemu indywidualnemu obrazowi rzeczywistości 17 . Böhme-Dürr rozpatruje koncepcję image’u na dwóch płaszczyznach: mikro – w umysłach pojedynczych osób i makro – w skali społeczeństw, polityki i ich wzajemnego oddziaływania. Przy czym – jak wskazuje autorka – bazą dla publicznego image’u w skali makro są mikroobrazy 18 . Makroobrazy według Böhme-Dürr to „społeczne konstrukty”. Z perspektywy wiedzy o komunikacji, images nie odnoszą się do jednostkowych wyobrażeń, tylko do makroobrazów. Z kolei pojęcie mikroobrazu jest spokrewnione z terminem schemat , co zostanie omówione w dalszej części rozważań teoretycznych. Podsumowanie. Niektóre przytoczone wyżej definicje obrazu image (np. Lippmann, Bergler) pokrywają się ze znaczeniem terminu stereotyp , który także jest

15 W oryginale: Genau wie die Lebenswelt unserer näheren Umgebung nicht vorgegeben, sondern durch die Sinnstiftung handelnder Menschen konstruiert ist, bildet sich, im buchstäblichen und übertragenen Sinne, eine Weltgesellschaft heraus. – Claus Leggewie, Amerikas Welt , Hamburg 2000, s. 21. 16 W oryginale: Was Europäer und der Rest der Welt von Amerika wissen, entnehmen sie also der Selbstdarstellung Amerikas vor allem in bewegten Bildern. – Claus Leggewie, op. cit. , s. 20. 17 W oryginale: Images entstehen durch einen Vergleich von Urteilen und basieren auf individueller Wahrnehmung von Menschen. Images sind keine Kopien der Realität, vielmehr subjektive Abbildungen davon. Sie reduzieren die Komplexität der Umwelteindrücke und bieten Individuen die Orientierung. Sie erleichtern Menschen damit die Einordnung von Ereignissen, Entwicklungen, Sachverhalten, Personen und Nationen in ihr individuelles Weltbild . – Karin Böhme-Dürr , Perspektivensuche – Das Ende des Kalten Krieges und der Wandel des Deutschlandbildes in der amerikanischen Presse, Konstanz 2000 , s. 28; za: Breunlein, op. cit., s. 7. 18 Temat mikro- i makroobrazu kontynuuje także Petra Dorsch-Jungsberger w opracowaniu Nationenbildforschung und PR .

16 przedmiotem badań dalszej części niniejszej rozprawy. Takie ujęcie jest charakterystyczne dla początkowej fazy rozważań teoretycznych na temat nowoczesnego pojęcia image – to właśnie twórca pierwszej definicji stereotypu, wspomniany Walter Lippmann, na początku naszego wieku postawił znak równości między stereotypem i image’em. Jednak rozwój nauki o komunikacji, a także mediów, sprawił, że pojęcie obrazu image odseparowało się od definicji statycznego stereotypu. Ze względu na swój dynamiczny – czyli podlegający zmianom – charakter, image nie może być równoznaczny ze stereotypem w obecnych czasach, które są zdominowane przez media elektroniczne i ruchome obrazy, o czym pisze wspomniany powyżej Claus Leggewie 19 . W kształtowaniu współczesnych obrazów images i tożsamych z nimi makroobrazów nie sposób pominąć roli mediów masowych. Kształtowane przez nie obrazy oddziałują wprawdzie na poszczególnych odbiorców, którzy wyrabiają sobie własny pogląd na temat polityków, narodów czy produktów. Jednak o obrazie image jest mowa dopiero wtedy, gdy – jak konstatuje Böhme-Dürr – pewne wyobrażenie jest wspólne dla ogółu, gdy zachodzi proces kolektywnej świadomości 20 . Zakres znaczeniowy obrazu image, jaki zastosowano w niniejszej rozprawie, pokrywa się z powyższą koncepcją makroobrazu autorstwa Karin Böhme-Dürr 21 i jest szerszy niż pojęcia pokrewne: stereotyp i schemat. Ponieważ obecny w codziennym użyciu termin image używany jest w różnym znaczeniu, często pokrywającym się z terminami pokrewnymi takimi jak stereotyp, schemat czy rama interpretacyjna, to terminy te dla odróżnienia od image’u szczegółowo omówiono poniżej.

19 Por. cyt.: „Zdajemy sobie sprawę z faktu, że obraz jednej społeczności w świadomości drugiej nigdy nie jest czymś statycznym i jednolitym. Jest on zawsze uwarunkowany społecznie i historycznie. Nie zawsze jednak do końca uświadamiamy sobie stopień jego dynamiki. Cenne wydaje się więc być spostrzeżenie poczynione przez Jonathana Pottera i Margaret Wetherell, że teorie stereotypów zakładają, iż ludzie noszą ze sobą te zniekształcone obrazy i reprodukują je na żądanie, podczas gdy analitycy dyskursu wskazują, że ta sama osoba może wytwarzać całkiem różne stereotypowe kategoryzacje zależnie od wymogów sytuacji.” – Norbert Wójtowicz, Pojęcie i funkcjonowanie stereotypu. Dychotomiczny obraz masona ze szczególnym uwzględnieniem autostereotypu polskich „braci” u progu II RP ; w: Musica Sacra Nova , nr 1, Warszawa/Wrocław 2007, s. 394-427. 20 Karin Böhme-Dürr , op. cit., s. 34; za Breunlein, op. cit. s. 7. 21 Podobne założenie poczyniła Melanie Breunlein: Nachdem die Mikroebene des Image-Begriffs erläutert wurde, soll nun das Image-Konzept in die Makroebene eingeordnet werden . – Por. Melenie Breunlein, op. cit ., s.9.

17

Pojęcia pokrewne: schemat, rama interpretacyjna, stereotyp

Schemat. Pojęcie mikroobrazu w ujęciu Böhme-Dürr jest bliskie znaczeniu terminu „schemat”, który służy poszczególnym ludziom do identyfikacji zdarzeń i kodowania informacji, a więc pełni funkcję organizacyjną w porządkowaniu przyswojonych danych 22 . Według Rumelharta schemat działa kilkufazowo: poprzez odkodowanie, czyli wydobycie z pamięci długotrwałej; interpretację, a więc nadanie znaczenia informacji i wreszcie ocenę obiektu zdarzenia, czyli reakcję emocjonalną 23 . Reprezentowana przez Axelroda, Grabera i Brosiusa teoria schematu wychodzi z założenia, że jednostki z powodu zalewu informacji nie są w stanie obiektywnie postrzegać rzeczywistości. Ludzie rejestrują tylko jej część. Przydatne informacje wybierają za pomocą schematów, które stanowią kryteria selekcji i sposób przetwarzania informacji. Taka definicja schematów wywodzi się z psychologii kognitywnej i najwyraźniej są analogiczne do terminu mikroimage, który nie jest przedmiotem niniejszej pracy. Rama interpretacyjna – framing. Mimo że pojęcie „schematu” wydaje się nieużyteczne dla niniejszej rozprawy, to w rozważaniach teoretycznych znajduje zastosowanie wywodząca się z socjologicznej teorii schematów koncepcja ram interpretacyjnych – na potrzeby tej pracy przywołano opracowaną według koncepcji framingu analizę porównawczą obrazu USA w prasie niemieckiej pod wpływem ataku terrorystycznego 11.09.2001 r. 24 . Znajduje ona zastosowanie w różnych dziedzinach, np. socjologii, psychologii, polityce, nauce o komunikowaniu i okazuje się użyteczna, gdy należy wyjaśnić rolę mediów w dyskusji politycznej 25 . Popularyzacja pojęcia framingu w ostatnich latach wynika z możliwości wykorzystania jego teorii przez marketing polityczny w celu manipulacji. W związku z popularnością pojęcia framingu podlega ono stałej transformacji znaczeniowej na potrzeby nauk społecznych i komunikacji medialnej, gdzie funkcjonuje także pod nazwą

22 Por. Bogdan Wojciszke, Teoria schematów społecznych, Mischel Cantor , Prototypy w postrzeganiu osób; w: Tomasz Maruszewski (red.), Poznanie, afekt, zachowanie, Warszawa 1993. 23 David E. Rumelhart, Schemata – The building blocks of cognit ion; w: Theoretical issues in reading comprehension , Hillsday 1980, s. 33-58. 24 Por. Melanie Breunlein, op. cit. , s. 6-26. 25 Ibid.

18 ram interpretacyjnych – jak pisze Agnieszka Pluwak na łamach Global Media Journal 26 . By uniknąć rozbieżności terminologicznej, znaczenie terminu framing w tej rozprawie zostanie doprecyzowane poniżej. Framing odwołuje się do pojęcia „schematu”, który – jak opisuje psychologia kognitywna – jest zjawiskiem poznawczym i ułatwia ludzkiemu mózgowi zapisywanie w pamięci nowych informacji 27 . Najpierw zostają one zdefiniowane, a następnie przyporządkowane do kategorii uprzednio zdobytych doświadczeń. Ze względu na schematyczną budowę ludzkiej pamięci, proces framingu ma wpływ na zapamiętanie, zrozumienie, ocenę oraz na to, jakie postawy zostaną przyjęte i jakie zachowania pojawią się w reakcji na nabytą informację, a więc ma także wpływ na powstawanie mikro- i – w konsekwencji – makroobrazów, co jest istotne dla opracowania źródeł publicystycznych w głównej części rozprawy. Badacze 28 podkreślają, że te same elementy postrzeganej rzeczywistości można interpretować i klasyfikować w różny sposób, w zależności od tego, które jej cechy zostaną w przekazie uwydatnione 29 . Choć za twórcę psychologicznej koncepcji analizy ramowej uważa się amerykańskiego socjologa Ervinga Goffmana 30 , to pojęcie frame w rozumieniu „schemat, szablon, rama” zostało użyte po raz pierwszy przez psychologa Frederica Bartletta w 1932 r. przy opisywaniu następującego eksperymentu: zadaniem osób badanych było powtórzenie przedstawionej wcześniej bajki, która pochodziła z innego kręgu kulturowego 31 . Bartlett zaobserwował, że podczas powtarzania opowieści badani dopasowywali ich nietypowe, bo pochodzące z odmiennych kręgów kulturowych, struktury do własnego, wcześniej stworzonego kulturowego szablonu, np. zmieniali zakończenie, przenosili punkt kulminacyjny, uwypuklali znane sobie elementy opowieści,

26 Agnieszka Pluwak, Geneza i ewolucja pojęcia framing w naukach społecznych ; w: Global Media Journal, nr 1 (5), 2009, http://www.globalmediajournal.collegium.edu.pl/artykuly/wiosna-2009/pluwak-geneza-i- ewolucja-pojecia-framing.pdf, odczyt: 05.09.2012. 27 Por. John B. Gleason, Ratner N. Bernstein, Psycholinguistics , Gdańsk 2005, za: Agnieszka Pluwak, op. cit. 28 William Croft, Cognitive Linguistics, Cambridge 2002; Wojciech Cwalina, Andrzej Falkowski, Marketing polityczny – Perspektywa psychologiczna , Gdańsk 2005, za: Agnieszka Pluwak, op. cit. , s. 1. 29 Przykładem działania framingu są omówione w rozdziałach: Pax Americana i Ameryka – utracona kochanka podobne powracające motywy w różnych dziełach literackich. 30 Erving Goffman, Analiza ramowa (oryg. Frame Analysis. An Essay on the Organization of Experience) , tłum. Stanisław Burdziej, Kraków 2010, s. 462. 31 Analizę Bartletta zwieńczyła publikacja pod tytułem Remembering , która zrewolucjonizowała sposób myślenia o ludzkiej pamięci w pierwszej połowie dwudziestego wieku. Por. Frederic Bartlett, Remembering , Cambridge 1932.

19 a te mniej znane pomijali lub przesuwali na dalszy plan. Na tej podstawie naukowiec dowiódł, że każdy człowiek posiada w pamięci nieuświadomione wzory, schematy i szablony, które badacz nazwał ramami (frames). Założenie Bartletta, które znalazło zastosowanie w różnych dyscyplinach wiedzy, można próbować wykorzystać w badaniach z dziedzin: teorii i historii literatury. W omówieniu w części II niniejszej rozprawy powstałych w latach 1945-1989 pozycji literatury niemieckiej z wyeksponowanymi wątkami amerykańskimi, przedstawiono kilka ram, szablonów, schematów, które powtarzają się w niemieckiej literaturze amerykanistycznej na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Najbardziej jaskrawym przykładem funkcjonującej w „literackiej podświadomości” ramy jest przewijający się przez dziesięciolecia i opisany w tej pracy obraz Ameryki jako utraconej kochanki. Niniejsza rozprawa może więc stanowić wskazówkę lub inspirację do dalszych zastosowań interdyscyplinarnego pojęcia framingu w badaniach literatury. Stereotyp, uprzedzenie. Omówione wyżej pojęcia „ramy” i „schematu” są bliskie kluczowym dla niniejszej rozprawy images . Jednak odwołują się one do prywatnych doświadczeń i dlatego dotyczą mikroobrazu, który – co należy ponownie podkreślić – nie jest przedmiotem niniejszej rozprawy. Na płaszczyźnie makro z images graniczy inne istotne dla terminologii rozprawy pokrewne pojęcie: „stereotyp”. W odróżnieniu od ramy i schematu, stereotyp jest doświadczeniem kolektywnym. „Niezwykle istotna dla istnienia i funkcjonowania stereotypu – pisze w swojej rozprawie Norbert Wójtowicz – jest jego natura kolektywna. Nie może być mowy o stereotypie w przypadku pojedynczej osoby, gdyż ze swej istoty stanowi on już pewne uogólnienie cech charakterystycznych, bądź rzekomo charakterystycznych dla jakiejś zbiorowości” 32 . Także Stanisław Ossowski w innym eseju stwierdza: „Dotyczą one (stereotypy) zazwyczaj nie poszczególnych jednostek, tylko członków poszczególnych zbiorowości: mamy więc stereotyp Polaka, stereotyp Żyda, stereotyp nauczyciela lub adwokata, stereotyp burżuja, dziedzica czy chłopa”33 . Przywoływany wcześniej prekursor badania opinii publicznej Walter Lippmann także wychodzi z założenia, że stereotyp to „pewien obraz umysłowy rzeczywistości

32 Norbert Wójtowicz, op. cit. , s. 394-427. 33 Stanisław Ossowski, Z zagadnień psychologii społecznej , w: tenże, Dzieła , t. 3, Warszawa 1967, s. 39, za: Norbert Wójtowicz, op. cit. , s. 397.

20 społecznej”34 . Co istotne, jest to obraz uproszczony i niedokładny, wytworzony przeważnie nie w następstwie własnego doświadczenia, lecz dzięki przekazowi społecznemu. Jest on przy tym bardzo oporny na zmiany. „Stereotypy nie składają się z przypadkowych elementów – pisze Lippmann – lecz tworzą planowy system of stereotypes . Są niezmienne i sprawiają, że ludzie przyswajają tylko pasujące do nich informacje, a te nie pasujące pomijają”35 . Andrzej Kapiszewski w swoich badaniach nad stereotypowym obrazem Amerykanów polskiego pochodzenia stwierdza, iż: „Jedną z istotnych właściwości stereotypu jest to, że jego postać w dużym stopniu nie zależy od indywidualnych doświadczeń. Uwarunkowań stereotypu poszukiwać więc należy w czynnikach historyczno-kulturowych, społecznych czy ekonomicznych”36 . W tym kontekście może pojawić się pytanie o miejsce stereotypów w systemach kultury. Nie bez przyczyny więc autorka wielu prac z zakresu teorii literatury, Zofia Mitosek, zapytuje: „Czy stanowią one ustrukturowane elementy systemów, ich podsystemy, takie jak religia, prawo, moralność, czy przeciwnie – jako ekspresja świadomości prerefleksyjnej są zbiorami (nieuporządkowanymi) wyobrażeń egzystujących na skrzyżowaniu różnych dziedzin kultury” 37 ? Próbując udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie, wskazuje ona na silne osadzenie w kulturze subiektywnych „obrazów w naszych głowach”. W związku z tym podkreśla, że: „Tradycja narodowa, kodeksy moralne, systemy religijne, przekazywane w procesie socjalizacji z pokolenia na pokolenie, stabilizują utarte sposoby widzenia świata, które w stosunku do jednostki przybierają charakter dziedzictwa niemal biologicznego” 38 . Pisał o tym także Klaus Thiele-Dohrman: „Stereotyp to nie stosunek do jakiejś sprawy oparty na własnych doświadczeniach i rozpoznaniach”, lecz raczej przyjęte bez sprawdzenia poglądy, opinie, oczekiwania. „Uprzedzenia mogą być wymierzone zarówno przeciw poszczególnym osobom, jak i całym grupom” 39 – podsumowuje socjolog.

34 Walter Lippman, op.cit., s. 78, za: Breunlein, op. cit., s. 9. 35 Ibid. 36 Andrzej Kapiszewski, Stereotyp Amerykanów polskiego pochodzenia , Wrocław 1978, s. 46, za: Wójtowicz, op. cit. , s. 398 37 Zofia Mitosek, Literatura i stereotypy , Wrocław 1974, s. 15; za: Wójtowicz, op. cit. , s. 400. 38 Ibid. 39 Klaus Thiele-Dohrman, Psychologia plotki , Warszawa 1980, s. 82; za: Wójtowicz, op. cit. , s. 399.

21

Badający niuanse znaczeniowe stereotypu Norbert Wójtowicz stwierdza, że zakres pojęcia „stereotyp” jest stosunkowo zbieżny z zakresem znaczeniowym słowa „uprzedzenie”. Stereotyp zawsze istnieje w strukturze uprzedzenia. Każde uprzedzenie jest więc stereotypem, choć nie każdy stereotyp musi być uprzedzeniem. O ile bowiem uprzedzenie zawsze wiąże się z okazaniem pewnej niechęci, to stereotypy mogą być negatywne lub pozytywne 40 . Obraz image może być więc rozumiany jako stereotyp. W takim znaczeniu nie jest jednak przedmiotem niniejszej rozprawy, mimo że w piśmiennictwie niemieckim termin ten bardzo często, zwłaszcza w kontekście obrazów Ameryki (niem. Amerikabilder ), występuje zamiennie z pojęciem „uprzedzenie”41 . Także takie rozumienie obrazu, bliskie nacechowanemu negatywnie pojęciu uprzedzenie, nie jest przedmiotem niniejszej rozprawy. Obraz, image, Amerikabild ma w niniejszej rozprawie znaczenie szersze i w odróżnieniu od stereotypu, uprzedzenia, czy schematu mniej oczywiste, co definiuje Karin Böhme-Dürr: „Obrazy images (przy pewnych założeniach) mogą ulec zmianie, w przeciwieństwie do stereotypów. Stereotyp to jednostkowy zbiór cech, który jest przyswajany w sposób wymuszony w pewnych (podobnych do siebie) kontekstach. W odróżnieniu od nich images są holistyczne i dotyczą (przeważnie) kilku jednostkowych zbiorów cech w różnych kontekstach. Kolejna różnica między pojęciem image

40 Por. Norbert Wójtowicz, op. cit. , s. 394-427; Susanne von Bassewitz, Stereotypen und Massenmedien – Zum Deutschlandbild in französischen Tageszeitungen , Wiesbaden 1990, s. 22, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 9. 41 Por. rozdział 1.2 Amerikabild – stan badań . Przykładem może być wydany w 2008 r. Lexikon der populären Amerikabilder (Leksykon popularnych obrazów Ameryki), gdzie doszło do świadomej podmiany terminów: obraz image zastąpił stereotyp. Autorzy piszą o tym we wstępie: „Musimy przyznać, że pierwotnie chcieliśmy go nazwać ‘Leksykonem popularnych pomyłek na temat Ameryki’. Jednak po dłuższym zastanowieniu górę wzięły skrupuły: czy to nie zabrzmi zbyt pouczająco, jakbyśmy się wywyższali? I przede wszystkim, czy nie jest to postrzeganie charakteryzujące się brakiem informacji i wiedzą zasłyszaną, którą mamy na temat Ameryki (a także każdego innego kraju) i która jest schematyczna i uproszczona, pełna błędów i pomyłek? (...) Czy jest tam ziarnko prawdy? Dlatego zdecydowaliśmy się zamiast o „błędach” mówić o „popularnych obrazach Ameryki”, które są nacechowane ekstremalnie pozytywnie lub negatywnie”. Autorzy w swoim dziele wyszczególnili kilkanaście obrazów/stereotypów na temat Ameryki, jak np. kowbojska mentalność, imperializm dolarowy, 51. stan, „bezhistoryczność i bezkulturowość” (niem. Geschichtslosigkeit, Kulturlosigkeit ), naiwność, macdonaldyzacja, powierzchowność, purytanizm i pruderia, tygiel kulturowy (ang. melting pot ), Dziki Zachód, Wall Street.

22 i stereotyp polega na tym, że image dotyczy obiektów, instytucji i organizacji, i nie odnosi się jak stereotyp tylko do osób, grup i narodów” 42 . W poniższej tabeli zestawiono cechy wspólne wszystkich graniczących z obrazem image pojęć, by zilustrować zakres znaczeniowy stosowanej w niniejszej rozprawie terminologii.

Ilustracja 1.

Poziom Poziom Emocje Brak W oparciu Statyczny Dynamiczny Uprosz- Złożony mikro makro emo o własne czony (dotyczy (dotyczy cji doświadcz jednostk grupy) poz. neg. enia i) Obraz X X X X X Image X X X X X Schemat X X X X X X Rama X X X X X X X Stereotyp X X X X X Uprzedzenie X X X X X Ilustracja. 1. Zestawienie cech zakresu znaczeniowego terminów pokrewnych.

Obraz jako chronotopos

Kolejną ważną cechą charakterystyczną obrazu image jest jego dynamika. Obraz podlega zmianom w odróżnieniu od schematu, ramy, stereotypu i uprzedzenia. Zmiana może dotyczyć treści, czasu lub miejsca. Tę specyfikę obrazu image dobrze oddaje wprowadzone przez rosyjskiego teoretyka literatury Michaiła Bachtina pojęcie chronotopos , które wywodzi się z greki (gr. chronos – czas, tópos – miejsce) i które można dosłownie przetłumaczyć jako „czasoprzestrzeń”. Przykładem złożonego chronotopicznego obrazu w niniejszej pracy jest rozdział dotyczący zamachu terrorystycznego dokonanego 11. września pt. Nine eleven . Wydarzenie to występuje w publicystyce i literaturze jako 9/11 – zapisana zgodnie z amerykańską manierą data oznacza dziś nie tylko dzień, miesiąc i rok 9.11.2001, ale także miejsce, gdzie stało World Trade Center. Chronotopos 9/11 zawiera charakterystyczny dla obrazu image dynamiczny ładunek treści, co jest przedmiotem niniejszej rozprawy – w rozdziale 9/11 opisano zmianę w postrzeganiu obrazu Ameryki w publicystyce niemieckiej pod

42 Karin Böhme-Dürr , op. cit., s. 28, za: Breunlein, op. cit., s. 15.

23 wpływem kluczowego wydarzenia na przykładzie kilku wybranych opiniotwórczych tytułów prasowych. Aby wyjaśnić wpływ chronotoposu na pojęcie „obrazu” w niniejszej pracy, należy omówić oryginalne założenia teoretyczne Michaiła Bachtina. Jego teoria czasoprzestrzeni przeżywała renesans w dziedzinie krytyki literatury w latach 80., choć wywodzi się z lat 30. XX wieku. Przyczynkiem do jej powstania i dyskusji nad problematyką czasu i przestrzeni była rewolucyjna teoria względności Einsteina. Chronotopos Bachtina powstał na styku matematyki, nauk przyrodniczych i teorii literatury 43 . Z literackiego punktu widzenia najważniejszy jest tu związek przestrzeni i czasu, przy czym czas występuje jako czwarty wymiar przestrzeni. „W literackim chronotoposie – jak pisze Brueggemann – czas się spręża, zagęszcza” 44 . Autor teorii Bachtin tłumaczy to metaforycznie: „Czas zacieśnia się i staje się... widzialny; przestrzeń jest bardziej intensywna, jest wciągana w ruch czasu, podmiotu, historii. Znaki czasu ujawniają się w przestrzeni, a przestrzeń przez czas jest wypełniana sensem i staje się wymiarowa. Cechą charakterystyczną artystycznego chronotoposu jest krzyżowanie się prostych i łączenie cech” 45 . Według Bachtina chronotopos jest „syntezą czasu i przestrzeni” oraz „materializacją czasu w przestrzeni” 46 . Pojęcia chronotopos w odniesieniu do obrazu Ameryki w literaturze niemieckiej używa także Aminia Brueggemann. Według badaczki autorzy niemieccy 47 przenosili fikcyjną narrację do Ameryki Północnej 48 , choć pisali faktycznie o swojej ojczyźnie i tak powstawały kolejne chronotopoi. Jej zdaniem w utworach o Ameryce nie mamy do czynienia z „realną” Ameryką, lecz z osobistymi uczuciami i przemyśleniami bohaterów literackich, w których odbija się obraz Niemiec, a nie Ameryki. Tego rodzaju interpretacja obrazu jest również przywoływana w niniejszej rozprawie, zwłaszcza w Obrazie 2.

43 Michail Bachtin, Creations of a Prosaics , wyd. Gary Morson I Caryl Emerson, Stanford Univerisity Press, Stanford 1990, s. 366-369, za: Aminia Brueggemann, Chronotopos Amerika bei Max Frisch, Peter Handke, Günter Kunert und Martin Walser, New York 1996, s. 5. 44 Aminia Brueggemann, op. cit. , s. 5. 45 Michail Bachtin, op. cit. , s. 366-369, za: Aminia Brueggemann, op. cit. , s. 5 46 Ibid . 47 Max Frisch, Peter Handke, Günter Kunert i Martin Walser. 48 Aminia Brueggemann, op. cit. , s. 2.

24

Ameryka – Utracona kochanka oraz w Obrazie 3. Pax Americana , gdzie w opisie Ameryki jak w lustrze odbijają się obrazy Niemiec. Podsumowując, należy stwierdzić, że pojęcie „obrazu”, image w odniesieniu do Ameryki nie jest całkowicie jednoznaczne i – w zależności od kontekstu – nabiera pewnych niuansów znaczeniowych. W przypadku Obrazu 1. Nine Eleven stosowany termin image zbliża się do chronotoposu , z kolei w opisie Obrazu 2. Ameryka – utracona kochanka – graniczy z koncepcją ramy interpretacyjnej. Mimo to we wszystkich tych częściach dominuje znaczeniowy zbiór wspólny obrazu image dla całości rozprawy, który jest pojęciem znacznie szerszym niż scharakteryzowane wyżej schemat, stereotyp czy uprzedzenie. Celem autorki niniejszej rozprawy nie było więc opisywanie utrwalonych stereotypów dotyczących Ameryki, tylko wykrystalizowanie neutralnych, nieoczywistych, ukształtowanych na przestrzeni XX wieku i podlegających zmianom obrazów USA – w myśl twierdzenia Aleksandra Hertza, że: „Jednym z najciekawszych i najważniejszych zagadnień jest pytanie, jak obraz jednej grupy i każdego z jej członków odbija się w świadomości grupy drugiej. Badanie tego obrazu i mechaniki jego powstawania ma kolosalne znaczenie dla zrozumienia stosunków międzygrupowych i międzyludzkich” 49 .

1.2 Stan badań

1.2.1 Amerikabild

Ameryka zaciekawia, fascynuje i zadziwia twórców we wszystkich krajach, także samych Amerykanów. Zdaniem autorki niniejszej rozprawy obraz USA jest jednym z najczęściej reprezentowanych obrazów państwa, społeczeństwa i kraju, jaki znajduje się w sferze zainteresowań różnych autorów na świecie. W Niemczech motyw Ameryki w literaturze jest na tyle wyrazisty, że powstało określenie Amerikabild , które należałoby nieprecyzyjnie przetłumaczyć jako „obraz USA”. Bezpośrednie, precyzyjne tłumaczenie na język polski: „obraz Ameryki”, wydaje się zbyt mało dokładne. W języku polskim „obraz Ameryki” mógłby przecież dotyczyć obrazu Ameryki Południowej czy Środkowej.

49 Aleksander Hertz, Żydzi w kulturze polskiej , Warszawa 1988, s. 238; za: Norbert Wójtowicz, op. cit. , s. 397.

25

W języku niemieckim znaczenie słowa Amerika , a więc nazwa dwóch kontynentów, została w tym kontekście uproszczona do nazwy jednego kraju. Najczęściej opisy Amerikabild dotyczą literatury. Zmiany literackiego obrazu Ameryki na przestrzeni lat pokazują, że zawsze jest on ściśle powiązany z sytuacją społeczno-polityczną, a pewne nieoczywiste, silnie zakorzenione w mentalności niemieckiej archetypy i stereotypy powracają w kolejnych dekadach. Mimo że Amerikabild/Amerikabilder w ujęciu literackim wydaje się dość nośny, to dotąd nie powstało pełne opracowanie teoretyczne na ten temat. Istniejące dzieła mają charakter „patchworkowy”, stanowiąc zbiory niepowiązanych ze sobą felietonów kilkunastu bądź kilkudziesięciu autorów lub dotyczą roli USA w twórczości jedynie wybranych pisarzy niemieckich. Warto zauważyć, że zarysowany w niniejszej rozprawie zbiór wątków amerykańskich w literaturze niemieckiej XX wieku (patrz: Część II . Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 ) ma charakter pionierski i – po uzupełnieniach – może stanowić materiał wyjściowy do opracowania pełnej antologii amerykańskich wątków w literaturze niemieckiej 50 . W części teoretycznej autorka niniejszej rozprawy podaje stan badań literatury sekundarnej, dokumentując teoretyczne opracowania Amerikabild , czyli obraz obrazu Ameryki, jak to w zabawny sposób określił jeden z badaczy 51 . Kolejny podrozdział w części teoretycznej na temat Amerikabild poświęcono najnowszej literaturze faktu, która wytworzyła własną terminologię i odnosi się do obrazu USA jako Nationenbild. Istnieje także oddzielna kategoria dzieł na temat Amerikabild , która nie zalicza się ani do literatury pięknej, ani do literatury faktu w zakresie Nationenbild. Dzieła te stanowią zabarwiony emocjonalnie komentarz do sytuacji politycznej i kulturalnej współczesnego świata pod wpływem Stanów Zjednoczonych i wpisują się w ruch antyglobalny lub proamerykański. Zostały one zebrane w trzecim podrozdziale części teoretycznej pt. Utopijny i dystopiczny obraz Ameryki jako american dream . Literatura

50 Charakterystyka obrazujących Amerykę dzieł literackich na przestrzeni niemal całego XX wieku to temat obszerny, który okazał się niezbędnym tłem do opisu współczesnych niemieckich obrazów literackich. Z tego powodu opis amerykańskich wątków we współczesnej literaturze niemieckiej tworzy oddzielną część niniejszej rozprawy pt. Część II. Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 . Stanowi ona literaturoznawcze przygotowanie do lektury opisu trzech najnowszych amerykańskich obrazów. 51 Por. Hans Galinsky, op. cit ., s. 7.

26 politycznie zaangażowana jest więc – obok literatury pięknej i literatury faktu – trzecim źródłem niemieckich Amerikabild w niniejszej rozprawie.

1.2.2 Literacki obraz Ameryki w opracowaniach

Kolebką badań nad niemieckim obrazem Ameryki w literaturze nie są Niemcy, lecz Stany Zjednoczone52 , zwłaszcza powstały w 1855 r. Uniwersytet w Stanford. Wywodzi się z niego pierwszy badacz tematu Julius Goebel, który w 1894 r. opublikował w lipskim periodyku germanistycznym artykuł pt. Amerika in der deutschen Dichtung 53 (Ameryka w niemieckiej poezji). „Należałoby także uwzględnić twórczość niemiecko- amerykańskich poetów – pisze Julius Goebel – którzy w pewien sposób także przynależą do literatury niemieckiej i nie są dla niej zupełnie bez znaczenia – jak to się czasem w Niemczech słyszy” 54 . Zapewne zapiski i wspomnienia z podróży, które dominowały w twórczości amerykanistycznej pod koniec XIX wieku, nie pochłaniały uwagi badaczy literatury niemieckiej w ich ojczyźnie. Temat badań nad Amerikabild został jednak rozpoznany. Dalszym badaniom literackim nie sprzyjają okresy wojenne na początku i w pierwszej połowie XX wieku, a przebywająca w czasie II wojny światowej na emigracji w USA część niemieckiej inteligencji zajęta jest komentowaniem współczesnych zdarzeń i antywojenną agitacją, a nie dywagacjami teoretycznymi. Tematem obrazu Ameryki w literaturze Republiki Weimarskiej zajęli się gruntownie dopiero 50 lat później tacy literaturoznawcy jak Becker, Trommler, Peukert 55 . Pierwsza powojenna antologia niemieckiej twórczości poświęconej USA ukazuje się w 1948 r. Zebranie przez Rohrera w jednym tomiku niemieckich wierszy o Ameryce nie stanowi jednak milowego kroku w badaniach nad Amerikabild 56 . Inaczej jest z pilotażowym projektem Harolda Jantza, pt. Amerika im deutschen Dichten und Denken (Ameryka w niemieckiej poezji i myśli) z 1957 r., do którego wciąż odwołują się

52 Paul C. Weber, America in Imaginative German Literature in the First Half of the Nineteenth Century , New York 1926, za: Hans Galinsky, op. cit. , s. 4. 53 Julius Goebel, Amerika in der deutschen Dichtung , w: Forschungen zur deutschen Philologie , Leipzig 1894, za: Hans Galinsky, op. cit. , s. 4. 54 Ibid. 55 Frank Becker, Amerikanismus in Weimar , Wiesbaden 1993; Frank Trommler, Amerika und die Deutschen , Opladen 1986; Detlef Peukert, Die Weimarer Republik, Krisenjahre der klassischen Moderne , Frankfurt a. M. 1987. 56 Max Rohrer, Amerika im deutschen Gedicht , Stuttgart 1948, za: Hans Galinsky, op. cit. , s. 8

27 współcześni analitycy tematu 57 . „Opracowanie Jantza – pisze prawie 40 lat później Aminia Brueggemann – należy do najobszerniejszych przedstawień literackiego obrazu Ameryki w niemieckiej literaturze, choć – szkicując obraz Ameryki od bar. do współczesności – autor nie uwzględnił hierarchii źródeł i przez to popełnił grzech uproszczenia” 58 . Badaczka twierdzi, że tezy Jantza są aktualne jeszcze dziś. Chodzi o cztery mity charakterystyczne dla odbioru Ameryki przez Europejczyków, które wskazał Jantz: mit złotego prymitywizmu, mit bezkresnego kontynentu, historyczny mit zachodniej kolebki kultury i w jego konsekwencji mit Ameryki jako kraju obietnic, czasem w negatywnym znaczeniu 59 . Jantz wprowadza także termin ikonograficznego przedstawienia Ameryki, co stanowi kontekst dla znajdującej się wciąż w fazie rozwoju nowej dziedziny – imagologii (patrz: Metodologia ). W latach 60. i na początku 70. powstaje w Niemczech kilka monograficznych prac poświęconych literackiemu obrazowi Ameryki w literaturze emigracyjnej, a także w twórczości Goethego, Heinsego, Herdera, Novalisa czy Eichendorffa, a także Kafki i Brechta, które wyczerpały zainteresowanie literaturoznawców na wiele następnych lat 60 . Szczególną popularnością wśród amerykańskich badaczy niemieckiego Amerikabild cieszy się twórczość Hermana Hessego, co skutkuje odkryciem dla Ameryki także twórczości Frischa i Dürrenmatta 61 . Kolejne ważne dla teoretycznego opracowania tematu dzieło ukazuje się na początku lat 70. Chodzi o Deutschlands literarisches Amerikabild 62 (Literacki obraz Ameryki w Niemczech) – dwujęzyczny zbiór felietonów z teoretycznym wstępem Hansa Galinsky’ego, w którym dokonuje on przeglądu wątków amerykańskich w niemieckich dziełach literackich i teoretycznych. Galinsky rozpoczyna swoją rozprawę w następujący

57 Harold Jantz, Amerika im deutschen Dichten und Denken, D eutsche Philologie im Aufriß, w yd. Wolfgang Stammler, tom 3, Berlin 1962, s.309-372. 58 Aminia Brueggemann, op. cit. , s. 17. 59 Ibid. 60 Paul Dickson, Das Amerikabild in der deutschen Emigrantenliteratur, München 1951; Ernst Beutler, Essays um Goethe, Von der Ilm zum Susquehann. Goethe und Amerika in ihren Wechselbeziehungen, Bremen 1957; Harold von Hofe, Heinse America and Utopianism, Publications of the Modern Language Association of America 72, 1957, s. 390-402; Albert R. Schmitt, Herder und Amerika, The Hague 1967; Harold von Hofe, Novalis and the New World, 1972; Richard Ruland, America in Modern European Literature , From Image to Metaphor , New York University Press 1976. 61 Walter Hinderer, Ein Gefühl der Fremde. Amerikaperspektiven bei Max Frisch ; w: Sigrid Bauschinger (red.), op. cit. , s. 353. 62 Hans Galinsky, op. cit .

28 sposób: „Niezbyt często spotyka się wstępy do obrazów Ameryki niemieckojęzycznych poetów, ale i tak występują one częściej niż wstępy do badań tych obrazów”63 , dając do zrozumienia, że opracowania teoretyczne tego, jakby mogło się wydawać, popularnego tematu są rzadkością. Twierdzenie to pozostaje aktualne do dziś. W artykule wstępnym do wyżej wymienionego zbioru Galinsky z encyklopedyczną dokładnością odnotowuje motywy amerykańskie, występujące w ważniejszych dziełach literackich. Podsuwa przyszłym badaczom analogie i tematy, które jednak – jak pisze – odstraszają ogromem materiału badawczego. Galinsky jako pierwszy podejmuje próbę zdefiniowania Amerikabild , twierdząc, że pojęcie to było dotąd mylone ze stereotypem, przesądem i kliszą. Dopiero po pewnym czasie – jak pisze – niemieccy badacze literatury wykształcili odpowiedni aparat pojęciowy, na pierwszym planie stawiając literacką formę przekazu, a nie osąd twórcy na temat Ameryki 64 . Galinsky formułuje także 12 postulatów do dalszych badań nad obrazem Ameryki, na które powołują się badacze literatury najnowszej oraz autorka niniejszej rozprawy (patrz: Wstęp ). Niemal równolegle z Galinskim próbę opisania niemieckich obrazów Ameryki podejmuje w 1975 r. troje redaktorów: Sigrid Bauschinger, Horst Denkler i Wilfried Malsch, wydając najbardziej obszerną i najlepiej podbudowaną teoretycznie – zdaniem autorki niniejszej rozprawy – antologię pt. Amerika in der deutschen Literatur. Neue Welt – Nordamerika – USA 65 (Ameryka w literaturze niemieckiej. Nowy Świat – Ameryka Północna – USA). Ich patchworkowe dzieło to zbiór 24 chronologicznie uporządkowanych felietonów rożnych autorów, do którego nawiązuje w licznych miejscach niniejsza rozprawa. Wymienione wyżej opracowanie jest cenną inspiracją do dalszych badań nad obrazem Ameryki i zawiera m.in. liczne uratowane od zapomnienia cytaty z unikatowych już dziś książek wydanych w byłej NRD. Druga połowa lat 70. to czas amerykańsko-niemieckiej wymiany intelektualnej. Jej owocem jest szereg powstałych niemal na zamówienie opracowań, których charakterystycznym przykładem może być wydana z okazji dwusetnej rocznicy powstania USA pozycja pt. Die USA und Deutschland: Wechselseitige Spiegelung in der

63 Ibid. , s. 7. 64 Ibid. , s. 3-21. 65 Sigrid Bauschinger, op. cit .

29

Literatur der Gegenwart 66 (USA i Niemcy: wzajemne odwzorowanie we współczesnej literaturze). Publikacje rocznicowe były jednak wyjątkiem – badanie obrazu Ameryki w połowie lat 70. zeszło na boczny tor. Za to na początku lat 80. krytycy podjęli temat z nowym zainteresowaniem. Alfred Cobbs w swoim opracowaniu The Image of America in Postwar German Literature 67 (Ameryka w powojennej literaturze niemieckiej) bada literaturę niemiecką w kontekście współczesnej historii amerykańskiej i niemieckiej. Zakres pracy objął cztery dziedziny: obraz Ameryki w twórczości Brechta, USA jako potęga światowa, Amerykanie w Niemczech i doświadczenia sceny współczesnej. W latach 80. tematem studiów Anity Krätzer są Dzienniki Frischa , Jahrestage... Johnsona i amerykańskie książki Enzensbergera 68 . Równolegle Gabriela Wettberg analizuje pod kątem wątków amerykańskich powieści z lat 1949-1984 69 . Autorka spotyka się jednak z krytyką. „O ile książka prezentuje bardzo dobre wprowadzenie do napisanych po 1945 r. powieści – pisze Aminia Brueggemann – o tyle ich analiza nieco rozczarowuje, gdyż autorce nie zawsze udaje się oprzeć pokusie korygowania nieprawidłowego i krzywdzącego – jej zdaniem – obrazu Ameryki” 70 . Z kolei wspomniana wyżej Aminia Brueggemann jest autorką komparatystycznego opracowania poświęconego obrazowi Ameryki w czterech dziełach: Montauk (Montauk) Maxa Frischa, Der kurze Brief zum langen Abschied (Krótki list do długiego pożegnania) Petera Handkego, Der andere Planet (Inna planeta) Güntera Kunerta i Brandung (Kipiel) Martina Walsera. Mimo że dokonana analiza jest solidna, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że porównywane dzieła zostały zestawione przypadkowo – zarzut, z którym często spotykają się komparatyści. Najnowsze, najbardziej obszerne i najczęściej cytowane w niniejszej rozprawie dwutomowe dzieło z 2005 r. nosi tytuł Das Amerika der Autoren 71 (Ameryka autorów).

66 Wolfgang Paulsen (wyd.), Die USA und Deutschland: Wechselseitige Spiegelung in der Literatur der Gegenwart: Zum 200jährigen Bestehen der Vereinigten Staaten am 4. Juli 1976 , Bern 1976. 67 Alfred Cobbs, The Image of America in Postwar German Literature , w: Reflections and perceptions, Bern 1982, za: Brueggemann, op. cit. , s. 22-26. 68 Anita Krätzer, Studien zum Amerikabild der neueren deutschen Literatur , Bern 1982. 69 Gabriela Wettberg, Das Amerika-Bild und seine negativen Konstanten in der deutschen Nachkriegsliteratur, Heidelberg 1987. 70 Aminia Brueggemann, op. cit., s. 17. 71 Jochen Vogt, Alexander Stephan, Das Amerika der Autoren, München 2005.

30

Ma ono także charakter patchworkowy i stanowi zbiór felietonów 24 autorów. Spektrum tematów, którymi zajmują się autorzy, jest bardzo szerokie: od Ameryki Franza Kafki po tragedię 9/11, od jazzowego synkopowania w twórczości Brechta po popowy koncept w powieściach Thomasa Meineckego. Trudno znaleźć klucz hierarchiczny, zarówno w doborze twórców (mamy tu do czynienia zarówno z uznanymi literatami, jak i ze świeżo upieczonymi germanistami), jak i tematów (obok twórczości takich tuzów jak Kafka czy Brecht omawiane są nieznane szerszej publiczności dzieła literatury pop). Charakter tego kilkusetstronicowego tomu najlepiej oddaje słowo patchwork – pozszywane skrawki sugestii, analiz, świadectw własnych fascynacji autorów, co również ma znaczenie dla charakteru badanego Amerikabild . Mimo że dzieło stanowi niezwykle cenny materiał wyjściowy do jego analizy, zawiera ono jedynie surowiec, który należy poddać dalszej warsztatowej obróbce. Takiej próby podjęła się autorka niniejszej rozprawy.

1.2.3 Obraz Ameryki jako Nationenbild

W niemieckim piśmiennictwie dość dobrze zaaklimatyzowało się nowoczesne pojęcie Nationenbild, Nationenimage , zastępując dawniejsze Völkerbild – trudno o lapidarny odpowiednik w języku polskim, w tłumaczeniu znaczy tyle, co obraz narodu72 . Podążając za definicją Katrin Böhme-Dürr, możemy uznać, że w przypadku Amerikabild chodzi zapewne o Nationenbild, czyli o „wyobrażenie, jakie pojedyncze osoby lub grupy osób mają o innych osobach lub grupach” 73 , np. Niemcy – o Amerykanach, obywatelach i mieszkańcach Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Zanim jednak doszło do sformułowania tej lapidarnej definicji Nationenbild – i to całkiem niedawno, bowiem już w XXI wieku – politolodzy i socjologowie przez kilka dziesięcioleci zajmowali się tym pojęciem, wydobywając na pierwszy plan rozmaite jego aspekty. W wyścigu zbrojeń w latach 50. image narodu był dla Bouldinga gwarantem pokoju: „W stosunkach międzynarodowych symboliczny obraz narodu (…) jest zasadniczym zagrożeniem dla trwałości współczesnego świata. Symboliczny obraz

72 Mimo że w tym miejscu pojawia się wieloznaczny termin naród , to nie zostanie on zdefiniowany, jako że nie jest przedmiotem rozważań niniejszej rozprawy. Odpowiedź na pytanie, czy Amerykanie są narodem, nie ma też znaczenia dla opisu obrazów w dalszej części pracy. 73 Karin Böhme-Dürr , op. cit. , s. 46; Michael P. Sullivan, International relations. Theories and evidence , New York 1976; za: Melanie Breunlein, o p. cit. , s. 28-30.

31 narodu ma ważne znaczenie dla poczucia bezpieczeństwa lub zagrożenia i prowadzi, przy pewnych założeniach, do katastrofalnego fenomenu wyścigu zbrojeń” 74 . W 1962 r. powstaje pierwszy opis obrazu Ameryki jako Nationenbild. Amerykańskiemu badaczowi Edwardowi Chesterowi udaje się zebrać eseje różnych europejskich autorów na temat USA w zbiorze pt. Europe views America – a critical evaluation 75 (Europa patrzy na Amerykę – krytyczna ewaluacja). Dzieło to pokazuje ogromne zróżnicowanie i ambiwalencję w europejskim postrzeganiu USA w tamtych czasach. W latach 70. powstaje analiza ilościowa i jakościowa obrazu Ameryki w wybranych dziennikach prasowych. Na podstawie zebranego przez Wolfa-Michaela Iwanda materiału można wysnuć wniosek, że Ameryka była wówczas postrzegana w niemieckiej prasie jako najpotężniejszy i najbogatszy kraj na świecie oraz gwarant pokoju 76 . Już wówczas zauważono, że z obrazem USA wyraźnie koreluje image jej prezydenta. Z kolei Peter Hofstätter przenosi dyskusję na temat obrazu Ameryki na płaszczyznę socjologiczną, twierdząc, że: „Narody prawdopodobnie nie są takie, jakimi się same postrzegają, ani takie, jakimi widzą je inni. Jednak wytwarzane przez nie stereotypy na własny temat, jak i na temat innych, mają większe znaczenie dla wzajemnych relacji niż prawdziwe cechy wspólne przynależących do danego narodu osób” 77 . Na początku lat 80. Mallinckrodt postrzega Nationenbild w sposób uporządkowany jako „zależne od siebie różne punkty widzenia, z których powstaje

74 W oryginale: In international relations, the symbolic image of the nation (...) is the principal threat to the survival of our present world. The symbolic image of the nation has important dimensions of security and insecurity. It is this fact that leads, under certain circumstances, to the disastrous phenomenon of the arms race. – Kenneth Boulding, The image – knowledge in life and society, Ann Arbor 1956 , Ml, s. 111, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 14. 75 Edward Chester, Europe views America – a critical evaluation , Public Affairs Press 1962, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 14. 76 Por. Wolf-Michael Iwand, Nationenbilder als Gegenstand der Massenkommunikationsforschung ; Yahya R. Kamalipour (red.) Images of the U.S. around the world, New York 1999; Dagmar Schmidt, Jürgen Wilke, Die Darstellung des Auslandes in den deutschen Medien Konstanz 1998; Mira Beham, Kriegstrommeln – Medien, Krieg und Politik , München 1996; za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 14-18. 77 Peter Hofstätter, Wie Völker einander sehen; w: Vorurteil – Ergebnisse psychologischer und sozialpsychologischer Forschung , Darmstadt 1978, s. 318, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 16.

32 jednorodny obraz narodu” 78 . Z kolei Süssmuth prezentuje 15-punktowy katalog czynników, które jego zdaniem mają wpływ na Nationenbild, a wśród nich wymienia: historię wzajemnych stosunków obu państw, aktualną sytuację polityczną, potencjał militarny i zachowanie w sytuacjach kryzysowych, konkludując: „We wzajemnych relacjach między narodami ukształtowane obrazy narodów są równie ważne jak umowy bilateralne czy statystyki wymiany handlowej” 79 . Najczęściej badacze 80 wskazują istotną rolę mediów w kształtowaniu obrazów różnych narodów, jak np. Kunczik: The mass media are, in fact, continuously offering images of nations 81 (Mass media wciąż oferują obrazy narodów), co prowadzi do często formułowanego wniosku, że większość ludzi kształtuje swoje Nationenbilder na podstawie doświadczeń „z drugiej ręki”82 . Niewątpliwie dziennikarze odgrywają główną rolę w procesie kształtowania wzajemnych obrazów grup społecznych, jednak oni także podlegają wpływowi tworzonych przez siebie mediów 83 . Z obu tych względów w opisach obrazu Ameryki (także i w niniejszej rozprawie) tak często przywoływane są świadectwa mediów. Beham stwierdza, że coraz większa powszechność mediów powoduje spotęgowanie szumu informacyjnego, co sprawia, że odbiorca jest w stanie przyswoić jedynie uogólnienia i te informacje, które odwołują się do jego emocji84 . Wątek ten kontynuuje Böhme-Dürr twierdząc, że obrazy narodowe Nationenbild pomagają odbiorcy zredukować natłok informacji, zdefiniować inne narody i dzięki temu odnaleźć „własne miejsce na świecie” 85 . Obrazy narodów mają – według badaczki – funkcję filtra: dzięki nim nie tylko orientujemy się w świecie, ale także zyskujemy własną identyfikację

78 Anita Mallinckrodt, Die Selbstdarstellung der beiden deutschen Staaten im Ausland – „Image”-Bildung als Instrument der Außenpolitik , Köln 1980, s. 35, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 12. 79 Hans Süssmuth, Deutschlandbilder in Europa – Internationale Kommunikation und Nationenimage , Bonn 1995, s. 14-19, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 14. 80 Por. Wolf-Michael Iwand, op. cit. ; Yahya R. Kamalipour op. cit. ; Dagmar Schmidt, Jürgen Wilke, op. cit. ; Mira Beham, op. cit. 81 Michael Kunczik, Images of nations and international public relations , New York 1997, s. 2, , za: Melanie Breunlein, op. cit., s. 13. 82 Günter Bentele, op. cit. , s. 63; Dagmar Schmidt, Jürgen Wilke, op. cit. ; Mira Beham, op. cit. , s. 167-181; Melanie Breunlein, op. cit. , s. 14. 83 Mira Beham, op. cit. , s. 136, 139, za: Melanie Breunlein, op. cit. , s. 15. 84 Ibid. 85 Karin Böhme-Dürr , op. cit. , s. 46, Michael P. Sullivan, op. cit ., za: Melanie Breunlein, op. cit., s. 12-18.

33 narodową. Tworząc Nationenbild, definiujemy inny naród i odnajdujemy cechy, które go od nas odróżniają. Jednocześnie dokonujemy oceny własnego narodu, odwołując się do swoich doświadczeń 86 . Opisując obraz Ameryki, autorka niniejszej rozprawy wskazuje na funkcję lustra, jaką pełni w Niemczech i w Europie Amerikabild i w którym w momentach kluczowych Niemcy i Europejczycy chętnie się przeglądają, szukając rozwiązań własnych problemów. W latach 2003-2005 w publikacjach na temat Ameryki powraca jako główny wątek opis hegemonialnego, imperialnego charakteru USA. Jednym z ważniejszych wydanych wówczas dzieł są Imperien (Imperia) Herfrieda Münklera z 2004 r., których autor podejmuje próbę opisu różnych imperiów na przestrzeni dwóch tysięcy lat – za każdym razem w odniesieniu do aktualnej lub historycznej sytuacji USA 87 . Kolejną pozycją, która niezależnie porusza podobną tematykę, opisując Amerykę jako imperium, jest Lob des Imperiums (Pochwała Imperium) Ralpha Bollmanna z wiele mówiącym podtytułem Der Untergang Roms und die Zukunft des Westens (Upadek Rzymu i przyszłość Zachodu) – esej porównujący rozpad starożytnego Rzymu z sytuacją, w jakiej znalazł się świat po upadku żelaznej kurtyny 88 . „Rzymski” wątek Ameryki podjął także publicysta Peter Bender w swoim bestsellerowym dziele pt. Ameryka – nowy Rzym. Historia równoległa dwóch imperiów (oryg. Weltmacht Amerika )89 . Ukazało się ono także w polskim przekładzie, co świadczy o jego międzynarodowej popularności. Wymieniony wyżej „tryptyk imperialny” wygenerował tak wyrazisty obraz Ameryki ( Nationenbild) , że został on opisany w niniejszej rozprawie jako Obraz 3. Pax Americana . Najnowsze opracowanie na temat obrazu Ameryki jako Nationenbild z 2006 r. to analiza jakościowa autorstwa Melanie Breunlein pt. Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen. Eine vergleichende Inhaltsanalyse vor und nach dem 11. September (Narodowy obraz USA w niemieckich dziennikach. Jakościowa analiza porównawcza przed i po 11 września). Należy zauważyć, że 9/11 jako moment kluczowy wywołał lawinę różnych publikacji, które jednak najczęściej mają charakter

86 Ibid. 87 Herfried Münkler, Imperien , Berlin 2005. 88 Ralph Bollmann, Lob des Imperiums , Berlin 2006. 89 Peter Bender, Ameryka – nowy Rzym (oryg. Weltmacht Amerika ), tłum. Agnieszka Krzemińska, Adam Krzemiński, Warszawa 2004.

34 subiektywnego komentarza na temat przyczyn zamachu lub opisu jednostkowych doznań, jakie wywołał szok 9/11. Niewiele ukazało się dotąd analitycznych zbiorczych opracowań na ten temat. Tylko jedno wyżej wymienione dzieło autorstwa Melanie Breunlein ma cechy rzeczowego, pozbawionego emocji opisu. Dotyczy ono obrazu Ameryki jako Nationenbild w kontekście 9/11 i stanowi kluczowy materiał teoretyczny dla rozdziału 9/11. W udokumentowanym niniejszym stanem badań szerokim kontekście można byłoby założyć, że każdy opis Ameryki, każde dzieło literackie, które Ameryki dotyczy, tworzy jej Nationenbild . Jednak referując stan badań obrazu Ameryki jako Nationenbild , autorka tej rozprawy bierze pod uwagę tylko te pozycje z dziedziny politologii, socjologii, literatury faktu i mediów, które odnoszą się bezpośrednio do kluczowego pojęcia Nationenbild – narodowego obrazu mieszkańców i obywateli Stanów Zjednoczonych USA i nie mają charakteru nacechowanej emocjonalnie agitacji, co nie znaczy, że pozycje, które opisują wyłącznie ambiwalentny obraz USA, zostały pominięte. Mowa o licznych publikacjach z tzw. nurtu antyglobalnego, czy też antyamerykańskiego, pod egidą takich autorytetów jak Leggewie, Sznaider, Diner, Barber, które zostały omówione w kolejnym podrozdziale. Krytyczny obraz Ameryki wywodzi się wprost od rozczarowania amerykańską utopią, która podobno istniała w głowach Europejczyków, jeszcze zanim odkryli oni Amerykę.

1.2.4 Utopijny i dystopiczny obraz Ameryki jako american dream

Zmitologizowany obraz USA, znany jako american dream, promieniuje ze szczególną intensywnością na każde przedstawienie Stanów Zjednoczonych. Nie sposób pominąć tego fenomenu w pracy na temat najnowszych wytworzonych w RFN obrazów USA, zwłaszcza że Niemcy to jedyne państwo w Europie, które miało okazję śnić amerykański sen. Funkcjonujący w obiegu kulturowym temat american dream zostaje naszkicowany w części teoretycznej, gdyż samodzielnie nie stanowi nowoczesnego obrazu USA. Ma jednak szczególne znaczenie dla opisywanego w 1. części rozprawy obrazu amerykańskiej dystopii pt. Nine Eleven – określenie american dream nabiera dla

35

Niemców w 2001 r. znaczenia ironicznego. Negatywna wizja Ameryki, o której mowa we wspomnianym rozdziale, ma bardzo głębokie korzenie. Badając resentymenty Niemców względem Ameryki, Jörg Ratzsch dochodzi do wniosku, że są one kompleksowym tworem kulturowym, który działa na podstawie mechanizmów sprzed 200 lat: „Z czasem pokrywały się narastającymi nowymi wyobrażeniami, które podlegały cezurom historii niemieckiej kultury i przypominają dziś przekrój drzewa, na którym widać przyrastające corocznie nowe słoje90 ”. Dlatego wytłumaczenie tych mechanizmów wymaga szerszej dygresji: od genezy american dream i jego dekonstrukcji, poprzez stan badań na ten temat w obszarze niemieckojęzycznym, aż po definicje pojęć utopii i dystopii. Geneza american dream – od land of plenty do deziluzji. Przewrotne twierdzenie, że Europa odkryła Amerykę jeszcze przed Kolumbem, bierze się stąd, że Europejczycy – szukając nowego lepszego świata – patrzyli w stronę Zachodu. Gdy Kolumb dopłynął do Zatoki Paria u wybrzeży Trynidadu, wierzył, że odkrył bramy raju. Gdy wkrótce potem do Europy dotarła wiadomość o odkryciu Ameryki (1492 r.), Tomasz Morus wydał drukiem Utopię (1516 r.). Morus zapewne nie pisał w Utopii o Ameryce – z założenia miała to być Nibylandia, das Reich Nirgendwo, no-where-land . Jednak, ze względu na znaczną odległość od Europy, Ameryka świetnie nadawała się na utopię. „Ludzie zawsze przeczuwali, że idealny świat, o ile w ogóle istnieje, musi być oddalony od tego im współczesnego – pisze Peter Boerner w eseju Utopia in der neuen Welt (Utopia w Nowym Świecie) – bez względu na to czy chodziło o raj, Atlantydę, Schlaraffenland , czy o... Amerykę”91 . Przez setki lat europejski mit Ameryki, tym samym także jej mityczny obraz, budował się kilkutorowo. Badając obraz Ameryki od bar. do współczesności, Harald Jantz wyróżnił cztery rodzaje jego przedstawień: 1. Mit złotego prymitywizmu, 2. Mit wielkiego kontynentu, 3. Historyczny mit wędrującej na Zachód kultury i – w

90 Jörg Ratzsch, Der Blick von draußen – Negative deutsche Wahrnehmungsmuster Amerikas , Magisterarbeit, Hamburg 2001, s. 10-12. 91 Por. Peter Boerner, Utopia in der neuen Welt: Von europäischen Träumen zum American Dream, w: Wilhelm Voßkamp (red.), Utopieforschung: interdisziplinäre Studien zur neuzeitlichen Utopie , tom 2, Stuttgart 1982, s.358-374.

36 konsekwencji – 4. mit Ameryki jako Ziemi Obiecanej 92 . Z kolei Peter Boerner chronologicznie porządkuje powstałe w Europie utopijne wizje Ameryki: w XVI wieku dominowały idee żyznej, złotej krainy ( the land of plenty ), na XVII-wieczne piśmiennictwo amerykanistyczne największy wpływ wywarła idea nowej Ziemi Obiecanej, nowego Jeruzalem, a w XVIII wieku główny nurt amerykańskiej projekcji zawiera wyobrażenie idealnej republiki, która ma być fundamentem sprawiedliwego społeczeństwa 93 . W XIX wieku na mityczny obraz Ameryki w Niemczech największy wpływ ma propaganda amerykańskich urzędników i mieszkających w Ameryce niemieckich obszarników 94 , gdyż wspólnie zajmują się werbunkiem imigrantów. Fascynacja Ameryką Północną, która ogarnęła Europę, znajduje także wyraz w pamiętnikach, licznych opowieściach podróżniczych, powieściach przygodowych i pracach naukowych 95 . Ugruntowany przez stulecia utopijny obraz Ameryki musiał w końcu zostać zweryfikowany przez rzeczywistość. Amerykańska utopia z czasów pierwszych osadników szybko legła w gruzach. O Nowym Świecie w nowy krytyczny sposób zaczęto pisać już ok. 1750 r. 96 , co przyczyniło się do weltschmerzu młodych romantyków.

92 Harald Jantz, op. cit ., s. 6-18. 93 Kupiec Daniel Denton opisywał w pamiętniku z podróży z początku XVII wieku okolice rzeki Hudson jako krainy o bujnej roślinności, pełnej rzadkich gatunków drzew, a w samej rzece miało pływać tyle ryb, że można było wyjmować je rękami z wody. Angielscy purytanie promowali amerykańskie kolonie, a szczególnie Nową Anglię jako Nowe Jeruzalem, nowe tysiącletnie Boże Królestwo, które według Apokalipsy św. Jana miało zstąpić na Ziemię i otworzyć nowe millenium. Ideę Ameryki jako idealnej republiki rozprzestrzeniali także oświeceniowi filozofowie. Voltaire w Lettres Philosophiques idealizował wizję „dobrego kwakra”, Condorcet widział w Ameryce ucieleśnienie idei postępu, a po uzyskaniu przez Amerykę niepodległości angielscy publicyści szukali w „kraju bez koronowanych głów i podatków” możliwości realizacji pomysłów, o których w Anglii mogliby tylko marzyć. Za: Peter Boerner, op. cit., s.359. 94 Do werbowników należał westfalski lekarz Gottfried von Duden. W Piśmie z Missouri (1833 r.) opisywał nieograniczone i bardzo konkretne możliwości, które czekają za oceanem, takie jak własne gospodarstwa, prawo do polowań i połowu ryb, które w Europie były zarezerwowane dla właścicieli ziemskich. Jego tekst zyskał w Niemczech szeroką popularność, gdyż spisany był językiem zrozumiałym dla prostego człowieka, w czym Gottfried von Duden jako właściciel wielkich amerykańskich włości miał swój interes. Za: Peter Boerner, op. cit., s. 361 . 95 Stan badań na temat relacji z Ameryki podsumowuje Pietro Marines w dziele pt. Honour, The New Golden Land. European Images of America from the Discoveries to the Present Time , New York 1975. 96 Najbardziej znanym w obszarze niemieckojęzycznym dziełem z tego okresu jest Der Freistaat von Nordamerika in seinem neusten Zustand autorstwa pisarza wojskowego Adama Heinricha Dietricha von Bülowa. W powstających pod koniec XVIII wieku satyrach piętnowano łatwowierność Europejczyków, którzy gotowi byli uwierzyć w to, że w Ameryce istnieją muchy wielkości europejskiego orła. By zrewidować naiwne wyobrażenia o nowym kontynencie, prowadzono uczone debaty na temat ogromnej wilgotności powietrza w Wirginii, zbyt dużej zawartości azotanów w glebie Pensylwanii i małej dzietności wśród osadników w całej Ameryce. Dyskusja zmobilizowała do zabrania głosu najbardziej znanych

37

Amerika, du hast’s besser! (Ameryko! Masz lepiej!) – pisał Johann Wolfgang Goethe w słynnym wierszu Den Vereinigten Staaten 97 (Stanom Zjednoczonym), przepowiadając młodemu kontynentowi obiecującą przyszłość bez jarzma feudalnej przeszłości. Amerykańska Deklaracja Niepodległości rozbudzała romantyczne wizje idealnego państwa. Ci, którzy jechali do Ameryki w poszukiwaniu idealnej republiki lub El Dorado – pisze Boerner – doświadczali rozczarowania prozą życia, gdyż za wolnościowymi hasłami kryły się bezwzględne reguły biznesu 98 . Pierwsze negatywne wyobrażenia Ameryki wynikały z rozczarowania faktem, że własny, powstały wcześniej wyidealizowany obraz tego kontynentu okazał się nieprawdziwy. Tak było w przypadku poety Nikolausa Lenaua – na skutek niepowodzenia w osiedleniu się w Ameryce jego zachwyt zamienił się w nienawiść do Ameryki, którą nazywał prześmiewczo die verschweinten Staaten von Amerika 99 (Stany Ześwinione Ameryki), w której nie ma nawet słowików 100 .

uczonych nauk przyrodniczych i filozofów, takich jak Buffon, Voltaire, Diderot (pod pseudonimem Raynal). – Philipp Roger, Aufklärer gegen Amerika, w: Amerika und Europa, Mars und Venus?, wyd. Rudolf von Thadden, Alexander Escudier, Göttingen 2004, s. 16-34. 97 W oryginale: (...) Amerika, du hast es besser Als unser Kontinent, das alte, Hast keine verfallenen Schlösser Und keine Basalte.

Dich stört nicht im Innern, Zu lebendiger Zeit, Unnützes Erinnern Und vergeblicher Streit.

Benutzt die Gegenwart mit Glück! Und wenn nun eure Kinder dichten, Bewahre sie ein gut Geschick Vor Ritter-, Räuber- und Gespenstergeschichten. (...) – Johann Wolfgang Goethe, Den Vereinigten Staaten , w: Sämtliche Werke, Briefe, Tagebücher und Gespräche , tom 2, Frankfurt a. M. 1987. 98 John de Creve z odrazą opisywał panujące w traperskim życiu osadników bezprawie. Frances Tropolle w Domestic Manners of American zaświadczał, że prawo należy tam do tych, którzy mają mocne łokcie i szybciej dobywają pistoletu. Fütrstenwärther z kolei demaskował amerykańskich werbowników: „Najpóźniej zaraz po przyjeździe do Baltimore lub Filadelfii nasze marzenia szybko legną w gruzach. Zamiast swobodnie się osiedlić, trzeba będzie przez rok pracować dzień i noc na spłatę swojej podróży na równi z czarnymi niewolnikami”. Za: Peter Boerner, op. cit., s. 361 . 99 http://de.wikipedia.org/wiki/Nikolaus_Lenau, odczyt 31.07.2012. 100 Por. cyt.: „Las jest niemy i przypomina klatkę, nie pachnie i nie słychać w nim ptasich odgłosów” – Ferdinand Kürnberger, Der Amerika-Müde, amerikanisches Kulturbild, 1855, za: Peter Boerner, op. cit., s. 363 .

38

Dekonstrukcja i rekonstrukcja american dream . Mimo powstałej deziluzji, Ameryka wciąż miała apologetów zarówno w Europie, jak i wśród samych osadników. Musieli oni wprawdzie zweryfikować przywiezione z Europy wyobrażenia, ale nie przekreślili obrazu Ameryki jako swojej Ziemi Obiecanej. Wizja ta została jedynie przesunięta w przyszłość. Ameryka wciąż pozostawiała nadzieję na lepsze życie, jeśli nie dla nich samych, to dla ich dzieci i kolejnych pokoleń. Z nowej Ziemi Obiecanej Ameryka staje się ziemią obietnic – taką genezę pojęcia american dream wysnuł Peter Boerner: „W amerykańskim sposobie myślenia wciąż pozostaje wiele z przekonań przywiezionych przez przodków z Europy” 101 . I dalej: „Zajmując się pokłosiem powstałych na gruncie europejskim impulsów ideowych, można poczynić następującą obserwację: poszczególne, wytworzone w różnych społecznych warstwach projekcje życzeniowe mają tendencję do przenikania się nawzajem. Jednocześnie pokładane w Ameryce nadzieje nabierają cech narodowej ideologii. Chodzi o proces, w którym wywodzące się z różnych źródeł oczekiwania poszczególnych imigrantów, jak również programy związanych wspólnym pochodzeniem lub wspólnymi interesami grup społecznych traciły swoją pierwotną tożsamość” 102 . O amerykańskim charakterze narodowym w podobnym tonie wypowiada się także Alexis de Tocqueville, mówiąc o skłonności Amerykanów do myślenia życzeniowego. „Z różnych marzeń imigrantów – pisze historyk – spośród których każdy liczył na realizację w Ameryce innego osobistego zamierzenia, powstał konglomerat obietnic: purytańskie przeczucie lepszego jutra, wolnościowe nadzieje oświeconych filozofów, marzenia szukających osobistej wolności i prawo do zaspokojenia materialnych potrzeb” 103 . Poszukując definicji tego ideologicznego konstruktu – jak pisze Boerner – zwykło się używać pojęcia american dream. Geneza tego zjawiska została wytłumaczona, ale trudno stwierdzić, kiedy dokładnie i z czyjej inspiracji termin ten znalazł się w obiegowym użyciu. Boerner podaje, że James Truslow Adams w 1931 r. jako pierwszy zwrócił uwagę na ideologiczną wagę american dream : „Sen o lepszym, bogatszym, szczęśliwszym życiu dla wszystkich naszych

101 Peter Boerner, op. cit. , s. 366. 102 Ibid. 103 Ibid.

39 obywateli każdego stanu, który jest najwspanialszym naszym wkładem w ideę szczęśliwego świata” 104 . Mimo że nie istnieje żadna wiążąca definicja tego pojęcia, wszyscy, którzy go używają, są zgodni co do zawartej w nim treści – chodzi o to, co chcieliby robić lub posiadać poszczególni obywatele w bliższej lub dalszej przyszłości. W american dream daje się więc rozpoznać antycypacja stanu idealnego: oto pewnego dnia w Ameryce będą mieszkać tylko ludzie szczęśliwi i spełnieni, którzy odnajdą dla siebie Maximum zadowolenia. „Wiara w amerykańską przyszłość, w american dream – pisze Doig – jest tak głęboka, że w przypływie dobrego humoru ktoś kiedyś nazwał USA of Utopia ”105 . Z definicji amerykański sen musi budzić sceptycyzm, który z łatwością można rozpoznać w kanonie literatury amerykańskiej lat 20., 30. i 40. u takich twórców jak Scott Fitzgerald, William Faulkner czy Arthur Miller. W twórczości czołowych amerykańskich pisarzy marzenie o Ameryce staje się snem i rozczarowaniem, które jednak pozostawia nadzieję na przyszłość. Podobnie jest u Franza Kafki, którego dzieło Der Verschollene (Zaginiony) stanowi punkt wyjścia, a nawet pewną ramę (frame ) w literackim postrzeganiu Ameryki przez niemieckich twórców, co zostało opisane w części II niniejszej rozprawy pt. Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 . Tamże został opisany również niemiecki obraz Ameryki w latach 30. i 40., który ma charakter dekonstrukcji american dream i opiera się na rywalizacji Niemiec z Ameryką o pierwszeństwo gospodarcze, co doprowadziło do powstawania różnych, czasem wciąż jeszcze żywych stereotypów i klischee. Po porażce Niemiec w pierwszej wojnie światowej negatywny obraz Ameryki uległ wzmocnieniu. Swoje apogeum osiągnął w czasach narodowo-socjalistycznej propagandy. Szczegółowo opisał to Dan Diner w swojej analizie Feindbild Amerika 106 (Wrogi obraz Ameryki), co autorka niniejszej rozprawy przywołuje w części II – Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 .

104 W oryginale: The dream of a better, richer, and happier life for all our citizens of every rank which is the greatest contribution we have as yet made to the thought and welfare of the world. – James Truslow Adams, The Epic of America, Boston 1938, za: Peter Boerner, op. cit. s. 367. 105 Iwan Doig, Utopian America: Dreams and Realities , Rochelle Park, New Jersey, 1976, za: Peter Boerner, op. cit. s. 369 106 Dan Diner, Feindbild Amerika, München 2003, s. 66-89.

40

Nowy american dream nad Renem – geneza i stan badań. W latach po II wojnie światowej Niemcy jako jedyny kraj w Europie mają okazję śnić amerykański sen. Amerykańscy żołnierze oprócz papierosów i czekolady przywożą ze sobą egzemplarze Buszującego w zbożu Salingera wydane w niespotykanym dotąd w Europie formacie kieszonkowym – wkrótce wydawnictwo Rowohlt zacznie się specjalizować w takich tanich wydaniach amerykańskiej prozy w języku niemieckim. W ramach demokratyzacji niemieckiego społeczeństwa jak grzyby po deszczu powstają Amerikahäuser , które popularyzują amerykańską kulturę. Gdy do bazy wojskowej w RFN trafia Elvis Presley, wybucha euforia. Pierwszy numer Bravo z tłumaczeniami amerykańskich piosenek sprzedaje się błyskawicznie. „Uwielbienie jazzu, boogie i gospel, zachłanna lektura Hemingwaya i Salingera, podziwianie Gary’ego Coopera w filmie W samo południe czy nawet noszenie dżinsów to było przyznanie się do nowoczesności, wyznanie ducha wolności, który miał panować w USA – pisze Kaspar Maase. – Dotyczyło to masowej popularności rock'n'rolla, demonstracyjnego luzu w zachowaniu, chęci posiadania krążownika szos, i konsumpcji show-biznesu. Właśnie młode pokolenie widziało w USA kraj, który odpowiadał ich wyobrażeniom o wolności” 107 . Cud gospodarczy lat 50. wskazywał na to, że amerykański sen ziścił się nad Renem. Wspierana dotacjami rządowymi proamerykańska twórczość, która została opisana w rozdziale Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 , nie doczekała się oddzielnej antologii. Amerykańskim mitem lat 50. zajął się za to Harald Jantz w artykule The Myths about America: Originis and Extensions 108 (Mity o Ameryce: pochodzenie i emanacja). Jörg Ratzsch wspomina w swojej rozprawie, że dopóki Ameryka pełniła rolę wzoru demokracji dla Niemców, krytykowanie jej błędów było tabu – nikt nie ośmieliłby się wówczas wskrzesić wylansowanego przez propagandę nazistowską obrazu Ameryki jako kraju niższej kultury i ‘rasy’”109 . To także jeden z powodów zbiorowego amerykańskiego snu ery Adenauera. Niemiecka „amerykańska utopia” runęła w latach 60., obalona przez falę buntów studenckich przeciwko istniejącemu porządkowi świata. Ze względu na wojnę w

107 Kaspar Maase, BRAVO Amerika. Erkundungen zur Jugendkultur der Bundesrepublik in den Fünfziger Jahren , Hamburg 1992, s. 34. 108 Harald Jantz, op. cit . 109 Jörg Ratzsch, op. cit., s. 23.

41

Wietnamie Ameryka utraciła swoją ideologiczną legitymację. Nastąpiło niezwykłe – jak piszą Rösch, Diner i Schwan – przekucie poczucia winy za narodowy socjalizm generacji rodziców w oskarżenie Ameryki o faszyzm 110 . Ameryka staje się zagrożeniem dla świata, a analogia między II wojną światową i wojną w Wietnamie – aż nazbyt czytelna (patrz: część II Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989 ). W latach 60. powraca używane często w czasach Republiki Weimarskiej słowo- klucz „amerykanizacja”. „Ameryka to uniwersalne straszydło – pisze w swojej pracy magisterskiej cytowany tu już Jörg Ratsch – metafora jakiegoś niesłychanego, ale i nieuchwytnego zagrożenia. Tak zwany Amerikanismus jest projekcją strachu przed utratą własnej tożsamości, orientacji w świecie, wyobcowaniem, jaki prześladuje ludzkość od czasu zaniku rzekomej wspólnoty plemiennej. Ameryka to symbol zwątpienia z powodu wyprawy w nieznane bez drogi powrotnej” 111 . Obraz Ameryki zawsze jest ambiwalentny, jednocześnie pozytywny i negatywny, przy czym pewne zestawy cech powracają cyklicznie. Po „złej” Ameryce lat 60. pojawia się wraz z intensywną amerykańsko-niemiecką wymianą „dobra” Ameryka lat 70. Przykładem rozkwitu wymiany literackiej jest praca Hansa Galinsky’ego Amerikanisch- deutsche Sprach- und Literaturbeziehungen 112 (Amerykańsko-niemieckie związki języka i literatury). W 1974 r. ukazuje się artykuł Manfreda Durzaka zatytułowany Abrechnung mit einer Utopie? 113 (Rozliczenie z utopią?). W 1979 r. zostaje opublikowana kolejna praca tego samego autora, która poświęcona jest wątkom utopijnym w obrazie Ameryki. W monografii pt. Das Amerika-Bild in der deustchen Gegenwartsliteratur (Obraz Ameryki w niemieckiej literaturze współczesnej) autor bada współczesny obraz Ameryki przez pryzmat XIX-wiecznej koncepcji utopii 114 . Durzak opisuje ponadto wpływ niektórych amerykańskich autorów na twórczość pisarzy niemieckich po 1945 r. i przedstawia przegląd literatury podróżniczej. Amerykański germanista Heinz Osterle kontynuuje rozpoczęte przez Durzaka badania motywów utopii w opisach amerykańskiego mitu. W artykule pt. The lost Utopia: new Images of America in German Literature (Utracona

110 Por. Dan Diner, op. cit., 111 Jörg Ratzsch, op. cit., s. 3. 112 Hans Galinsky, op. cit . 113 Manfred Durzak, Abrechnung mit einer Utopie?, w: Alexander Ritter, op. cit. 114 Manfred Durzak, Das Amerika-Bild in der deutschen Gegenwartsliteratur, Stuttgart 1979.

42

Utopia: nowy obraz Ameryki w literaturze niemieckiej) Osterle opisuje Amerykę jako kraj kontrastów: between euphoric (utopian) and dysphoric (dystopian) vistas 115 (Między euforycznymi (utopijnymi) i dysfortycznymi (dystopicznymi) wizjami). Po koniunkturze dla pozytywnego wizerunku Ameryki w Niemczech, wraz z pierwszą wojną w Iraku w latach 80. i 90, przychodzi dekoniunktura. Ameryka znów staje się imperialna, bezduszna, zmechanizowana i ogłupiająca, co wpisuje się w ogólnoświatowy trend antyglobalistyczny. Disneyland to nowy negatywny symbol amerykańskiej kultury, która odbierana jest jako powierzchowna, bezrefleksyjna, służąca bezmyślnej rozrywce. Vor Paris steht Mickey Mouse (Pod Paryżem stoi Mickey Mouse) – zaśpiewa prześmiewczo niemiecki zespół Rammstein 116 . Niemieccy antyglobaliści piętnują amerykański konsumpcjonizm, samych Amerykanów jako Wegwerfgesellschaft (społeczeństwo konsumpcyjne, kupujące i szybko wyrzucające zakupione towary) – członków społeczeństwa, które nie dba o ekologię. Literatura antyamerykańska szczególną popularność zyskuje w Niemczech, gdzie na listach bestsellerów znajdują się krytyczne dzieła autorów amerykańskich, takie jak np. Dżihad kontra McŚwiat Benjamina Barbera 117 , a autor antybushowskiego filmu pt. Fahrenheit 9/11 Robert Moore jest witany jak przywódca nowej religii. Dekonstrukcja american dream w Niemczech lat 90. Określenie „amerykański sen” na przełomie XX i XXI wieku ma w Niemczech znaczenie ironiczne. Poukładany według amerykańskiego wzorca świat to przeciwieństwo utopii: świat, którym rządzi dolar, gdzie przelewa się krew za ropę naftową, a supermarket staje się nowym kościołem. Powstaje film autorstwa zamieszkałego w USA niemieckiego reżysera Wima Wendersa o ironicznym tytule Land of plenty , którego bohaterami są bezdomni. „Zamerykanizowanie świata (niem. Durchamerikanisierung der Welt ) stało się niemiecką chorobą – pisze Alfred Mechtersheimer. – W mniejszym stopniu należy za nie winić USA.

115 Carl Osterle, The lost Utopia: New Images of America in German Literature, w: German Quarterly 54, New York 1981, s. 427-446, za: Aminia Brueggemann, op. cit. , s. 28. 116 Zespół wziął swoją nazwę od miejsca katastrofy lotniczej, w której na skutek upadku amerykańskiego samolotu wojskowego zginęły przypadkowe ofiary. Nazwa zespołu miała przypominać o tym zdarzeniu. 117 Benjamin Barber, Dżihad kontra McŚwiat, Warszawa 2007.

43

Krytyka należy się tym, którzy nie potrafili się przed tym obronić, np. Niemcom, którzy na skutek braku własnej tożsamości nie potrafili się oprzeć amerykanizacji” 118 . Nurt antyamerykański w publicystyce niemieckiej jest na tyle silny, że Dan Diner podejmuje próbę jego analizy w dziele Feindbild Amerika (Wrogi obraz Ameryki), w którym zajmuje się „archeologią niemieckiego antyamerykanizmu”, a Konrad Jarausch formułuje cztery tezy, które tłumaczą wybuch nastrojów antyamerykańskich w Niemczech 119 . Na załamanie amerykańskiego snu miały także wpływ zamachy 9/11. Zbiorowa deziluzja znajduje swój finał na ekranach milionów telewizorów, gdzie „słowo stało się ciałem”: oto Ameryka runęła, jak wcześniej przepowiedziano. Czy obraz upadających wież symbolizuje także koniec amerykańskiej utopii? Próba odpowiedzi na to pytanie znajduje się w Obrazie 1. Nine Eleven w ostatniej części niniejszej rozprawy. Powstał on na podstawie tekstów publicystycznych opublikowanych w reakcji na 9/11 w dziennikach Frankfurter Allgemeine Zeitung , Süddeutsche Zeitung , Die Welt oraz w tygodniku Der Spiegel i ich analizy jakościowej i ilościowej autorstwa Melanie Breunlein, a także popularnej na przełomie wieków literatury antyglobalnej wymienionych wyżej autorów. Definicje: utopia, dystopia. Opisany wcześniej pozytywno-negatywny schemat postrzegania Ameryki wpisuje się w antagonizm utopia-dystopia. Przy czym odnosząca się do historii literatury, ale też myśli społecznej i politycznej, definicja utopii wydaje się dla celów niniejszej rozprawy niewystarczająca. Podobne założenie poczynił Reinhart Koselleck w swoim felietonie Die Verzeitlichung der Utopie (Temporalizacja utopii): „Próby definicji utopii, które bazują na znaczeniach historycznych, są w dzisiejszych czasach niewystarczające. Pole semantyczne pojęcia „utopia” jest wieloznaczne” 120 . Współczesna definicja „utopii” to temat otwartych toczących się dyskursów. Oto kilka przykładów: Out of Utopia (Uciec z Utopii) Dahrendorfa z 1958 r., Das Prinzip Hoffnung (Zasada: nadzieja) Ernsta Blocha z 1959 r., Compendium Utopiarum (utopijne

118 Alfred Mechtersheimer, Antiamerikanisch – weshalb eigentlich nicht? , w: Helmut Thielen (red.), Der Krieg der Köpfe. Vom Golfkrieg zur neuen Weltordnung, Bad Honnef 1991, za: Dan Diner, op. cit., s. 153. 119 Konrad H. Jarausch, Mißverständnis Amerika: Antiamerikanismus als Projektion , w: Jan C. Behrends, Ärpad von Klimö, Patrice G. Poutrus (red.), Antiamerikanismus im 20. Jahrhundert, Studien zu Ost- und Westeuropa, Bonn 2005. 120 Reinhart Koselleck, Die Verzeitlichung der Utopie ; w: Utopieforschung. Interdisziplinare Studien zur neuzeitlichen Utopie , Stuttgart 1982.

44 compendium) Serviera z 1967 r. W dziele Defining America as Utopia (Definiując Amerykę jako Utopię) z 1981 r. Kenneth Roemer podjął próbę doprecyzowania utopii na potrzeby rozważań o Ameryce w następujący sposób: A literary utopia is a fairy detailed description of an imaginary community, society or world – a ‘fiction’ that encourages readers to experience vicariously a culture that represents a prescriptive, normative alternative to their own culture (Utopia literacka to szczegółowy opis wymyślonego społeczeństwa, światowej społeczności – ‘fikcja’, która zachęca czytelników do własnych doświadczeń z kulturą, która stanowi alternatywę dla ich własnej kultury) 121 . W dyskursie pojawia się więc stwierdzenie, że Ameryka to fikcja, co jest bliskie anekdocie ze słynnej bajki Bichsela Amerika gibt es nicht (Ameryki nie ma) 122 . Teoretyczne rozważania o american dream jako Utopii to zagadnienie bardzo obszerne i odległe od tematu rozprawy. Bezzasadne wydaje się także przywoływanie klasyków tematu, takich jak Morus, Campanella, Bacon. Inaczej jest z wyszczególnieniem cech, które nadają american dream znaczenie utopijne. Cechy, które pozwalają twierdzić, że obraz Ameryki jako american dream jest zarówno utopią, jak i dystopią w zależności od kontekstu, są następujące: - utopijna antycypacja stanu idealnego, gdy american dream wreszcie się ziści; - charakterystyczna dla utopii niedostępność Ameryki: w XIX i XX wieku powodem była trudna do pokonania odległość, a w czasach współczesnych dostęp ogranicza obowiązek posiadania wiz wjazdowych do USA oraz mur na granicy z Meksykiem; - charakterystyczny dla utopii alternatywny sposób życia: w XIX wieku liberalizm gospodarczy budził trwogę na europejskich salonach, a cytat Amerika ist anders (Ameryka jest inna) to prawdopodobnie jedna z najczęściej przytaczanych od ponad 100 lat w Niemczech złotych myśli na temat USA; - realne próby budowy utopijnych społeczności na dużą skalę – mowa o osadach, koloniach, sektach i komunach, takich jak m.in shakers , Ikaria , New Harmony, które

121 Kenneth Roemer, Defining America as Utopia , New York 1981, s. 1-15, za: Aminia Brueggemann, op. cit. s. 16. 122 Peter Bichsel, Kindergeschichten, Neuwied 1969.

45 powstawały i powstają w USA z niespotykaną intensywnością. Ankieta przeprowadzona w 1970 r. przez New York Times wykazała istnienie około 2000 komun w 43 stanach 123 , - geneza american dream jako skutek omówionej wcześniej europejskiej projekcji marzeń o świecie idealnym. Ponadto Michael Winter, który zajmował się źródłem negatywnej utopii, konstatuje: „W utopii i przede wszystkim w utopii negatywnej sygnalizowane są niebezpieczeństwa, które skrywa obraz idealny. Utopia dopiero wtedy jest kompletna, gdy uwzględnia samokrytykę” 124 . Efektem tej samokrytyki mogą być dystopiczne wizje USA. Termin „dystopia” często używany jest zamiennie z pojęciem „antyutopia”, np. Wielki Słownik Wyrazów Obcych PWN notuje słowo „dystopia” jako synonim „antyutopii”, także Słownik terminów literackich jako angielskie odpowiedniki antyutopii podaje: anti-utopia i dystopia . Jednak idąc tropem ogólnie przyjętej zasady, że skoro istnieją dwa różne słowa nazywające to samo, to dochodzi do zróżnicowania ich znaczeń lub zakresu użycia, warto pokusić się o próbę doprecyzowania znaczenia tych dwóch terminów. Rozróżnienie obu pojęć można znaleźć w Leksykonie polskiej literatury fantastycznonaukowej – według jego redaktorów antyutopia to: „utwór zbliżony do dystopii i często niesłusznie z nią utożsamiany, ponieważ podobnie jak dystopia prezentuje zawsze negatywny obraz porządku społecznego. O ile jednak dystopia wywodzi swoje wizje bezpośrednio z tendencji rozwojowych współczesnej autorowi rzeczywistości, o tyle antyutopia wyprowadza je z przesłanek utopijnych. (...) Stąd dystopia to „utwór fabularny przedstawiający koszmarną, choć logicznie uzasadnioną, wewnętrznie spójną i niekiedy dość prawdopodobną wizję przyszłej egzystencji człowieka” 125 . W artykule pt. W kręgu współczesnej utopii Smuszkiewicz konkretyzuje pojęcie dystopii i postuluje wprowadzenie tego terminu dla „czarnych wizji przyszłości, które wynikają z krytycznej postawy wobec aktualnej rzeczywistości i jej tendencji rozwojowych oraz z pesymistycznego stanowiska wobec możliwości jakiejkolwiek

123 Egon Schwarz, Aus Wirklichkeit gerechte Träume: Utopische Kommunen in den Vereinigten Staaten von Amerika , w: Utopieforschung. Interdisziplinäre Studien zur neuzeitlichen Utopie, Stuttgart 1982, s. 262. 124 Michael Winter, Don Quijote und Frankenstein. Utopie als Utopiekritik , w: Wilhelm Vo ßkamp, Utopieforschung. Interdisziplinäre Studien zur neuzeitlichen Utopie , Stuttgart 1982, s. 87-111. 125 Andrzej Niewiadomski, Antoni Smuszkiewicz, Leksykon polskiej literatury fantastyczno-naukowej, Poznań 1990, s. 250, 262.

46 poprawy istniejącego stanu rzeczy” 126 . Także Czaplińska wprowadza dodatkowe uściślenie: „dystopie są zawsze ekstrapolacją istniejącego porządku społecznego i jego hiperboliczną konstatacją” 127 . Mając na uwadze fakt, iż teoria literatury znajduje się w fazie ciągłego rozwoju, rozważania terminologiczne na temat dystopii i antyutopii konkluduje Czesak w następujący sposób: „Jeśli już dystopia pojawia się w tekstach nieliteraturoznawczych, zapewne jest dubletem bardziej rozpowszechnionej antyutopii. Skoro jednak dokonano subtelnych rozróżnień terminologicznych, to w tekstach specjalistycznych odwołujących się do tych ustaleń używa się słowa dystopia jak najbardziej świadomie” 128 . Dlatego autorka niniejszej rozprawy wychodzi z założenia, że opisana w części teoretycznej negatywna wizja USA, która wyraża się w literaturze i publicystyce niemieckiej, nosi znamiona dystopii: jest ona zarówno czarną wizją przyszłości, która wynika z krytycznej postawy wobec aktualnego stanu rzeczy z definicji Smuszkiewicza, jak i ekstrapolacją istniejącego porządku społecznego zgodnie z interpretacją Czaplińskiej. Przewrotną konkluzją rozważań teoretycznych na temat american dream jako utopijnej i dystopicznej wizji USA byłoby przytoczenie sławnego cytatu, mówiącego, że Ameryki tak naprawdę nie ma: Amerika gibt es nicht . Jednak to nie poszukiwanie prawdziwej Ameryki jest celem niniejszej rozprawy. Opisane w niej współczesne obrazy Ameryki są nieoczywiste i zawieszone między skrajnościami utopia-dystopia. Niniejsza rozprawa, która odwołuje się do opisów USA dokonanych przez kilkudziesięciu pisarzy i publicystów niemieckich, jest próbą uporządkowania złożonych obrazów Ameryki, a jej autorka udowadnia, że Niemcy, a w szerszym znaczeniu Europejczycy, wciąż odkrywają Amerykę na nowo.

126 Antoni Smuszkiewicz, W kręgu współczesnej utopii, Fantastyka 1985, nr 6, s. 58. 127 Joanna Czaplińska, Dziedzictwo robota. Współczesna czeska fantastyka naukowa , Szczecin 2001, s. 31. 128 Artur Czesak, IJP PAB, http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6639, odczyt: 30.11.2012.

47

1.3 Metodologia Porównaniem wątków literackich, zwłaszcza tych dotyczących różnych kultur i narodów, badaniem ich wpływów i wzajemnych zależności zajmuje się komparatystyka. Jako nowa i wielce obiecująca dyscyplina znajduje się ona w ciągłym rozwoju. Aparatura poznawcza na bieżąco dostosowywana jest do zmieniającej się rzeczywistości. Tematem trwających dyskusji jest przedmiot i zakres jej badań: Czy komparatystyka powinna się ograniczyć wyłącznie do badań literackich? Czy też powinna się zająć relacjami literatury z innymi dziedzinami, których literatura dotyczy, np. z filozofią, religią, polityką? Czy należy zestawiać sztukę słowa z malarstwem, muzyką, teatrem, filmem? Próbę odpowiedzi daje Edward Kasperski w monografii Kategorie komparatystyki , na której opiera się przedstawiona niżej wiedza teoretyczna na temat metodologii 129 . Definicja. Współczesna komparatystyka bada zarówno wzajemne stosunki między literaturami narodowymi, jak też związki tych literatur z filozofią, polityka, religią, teatrem filmem lub mediami. „Komparatystyka – jak pisał René Etiemble – podważyła sądy o wyjątkowości i nieporównywalności poszczególnych dzieł, a nawet całych literatur. Odkrywała zarazem wspólnotową dziejowość literatury i wymianę wartości łamiącą ustanowione granice polityczne, tabu rasowe, socjalne, kulturowe czy religijne. Ukazywała dynamikę przemian cywilizacyjnych w przekroju idei, estetyk”130 . Jej istota jest bliska także definicji Henry’ego Remaka z 1961 r.: „Literatura porównawcza to porównanie jednej literatury z inną lub innymi oraz porównanie literatury z innymi sferami ludzkiej ekspresji 131 ”. Rys historyczny. Metoda porównawcza pierwsze sukcesy odniosła w takich dziedzinach jak lingwistyka i nauki przyrodnicze. Wskutek badań porównawczych ustalono, że na pozór nie mające ze sobą wiele wspólnego języki słowiańskie, romańskie i germańskie oraz sanskryt wywodzą się ze wspólnego praindoeuropejskiego pnia. Darwin sformułował teorię ewolucji na podstawie porównania różnych gatunków

129 Edward Kasperski, Kategorie komparatystyki. O teorii, metodologii i historii współczesnej , Warszawa 2011. 130 René Etiemble, Czy należy zrewidować pojęcie Weltliteratur ; w: H. Janaszek-Ivaničkoca (red.), Antologia zagranicznej komparatystyki literackiej , Warszawa 1997, s. 74-76; za: Edward Kasperski, op. cit. , s. 42. 131 W oryginale: Comparative literature is the comparison of one literature with another or others, and the comparison of literature with other spheres of human expressions. – Henry H. Remak, Once Again: Comprative Literature at the Crossroads ‘Noehelicon‘ , vol. 26, nr 2 1999, s. 99, za: Edward Kasperski, op. cit. , s. 49.

48 zwierząt 132 . Metoda komparatystyczna najpierw sprawdziła się więc w językoznawstwie, wiedzy przyrodniczej i w naukach ścisłych, a następnie została wykorzystana przez literaturoznawców. Nazwę komparatystka poprzedziły takie określenia jak literatura porównawcza i nakreślone przez Goethego nieaktualne już pojęcie Weltliteratur (literatura światowa) 133 . Impuls do powstania nowej nauki dał także Johann Gottfried Herder, który głosił, że własna narodowość nie może być wzorcem i miarą dla innych, gdyż poznanie wyłącznie rodzimych „pamiątek” nie daje wiedzy o cudzych 134 . Prekursorem komparatystyki był także August Wilhelm Schlegel, który prowadził w Berlinie w latach 1801-1804 pierwsze wykłady komparatystyczne poświęcone literaturze i sztuce. Warto zauważyć, że jedna z pierwszych w Europie katedr literatury porównawczej powstała na Uniwersytecie Warszawskim w 1818 r. Istnieje także pojęcie hermeneutyki interkulturalnej, która pod dawną nazwą imagologii, miała zajmować się jako oddzielna poddziedzina komparatystyki badaniem obrazów innych krajów i narodów. Jest to jednak specjalizacja bardzo wąska i trudno znaleźć reprezentatywne dla niej opracowania, gdyż nie cieszy się zainteresowaniem uznanych naukowców. Jej idea pozostaje więc na razie na etapie teorii. Podstawa badawcza. Podstawą badawczą komparatystyki nie jest sam fakt użycia porównań, ale zastosowanie opartej na porównaniu metody, która przeciwstawia się atomizującemu i rozproszonemu opisowi zjawisk i prowadzi do wyodrębnienia wewnętrznie zorganizowanych kompleksów literackich i kulturowych, ale też odwrotnie – do rozbiórki całości pozornie zwartych i jednolitych konstruktów. „Siła komparatystyki tkwi niewątpliwie w różnorodności i wszechstronności zestawień porównawczych – pisze Kaspersky – oraz w odkrywaniu za ich pośrednictwem procesów interakcji i różnego typu związków i zależności między zjawiskami na pozór oddalonymi lub oderwanymi od siebie”135 . Akty zestawiania mają więc do spełnienia określoną misję – wydobycie „dodatkowej rzeczywistości”, którą jest relacja powstała za

132 Edward Kasperski, op. cit. , s. 14. 133 W oryginale: National-Literatur will jetzt nicht viel besagen, die Epoche der Welt-literatur ist an der Zeit, und jeder muß jetzt dazu wirken, diese Epoche zu beschleunigen . – Johann W. Goethe, Gespräch mit Eckermann , 31.01.1827 r., za: Edward Kasperski, op. cit. , s. 46. 134 Ibid. 135 Ibid. s. 45.

49 sprawą konfrontacji dwóch materii. Komparatystyka bada kontakty, styki, pogranicza, przenikanie się, nakładanie i mieszanie różnorodnych zjawisk literackich i kulturowych. Decyzja o tym, co się z czym porównuje, zależy w głównej mierze od subiektywnego punktu widzenia badacza. Badaniom komparatystycznym zagraża niebezpieczeństwo przypadkowych i niczego nie mówiących, wyrwanych z kontekstu zestawień i porównań. Nie każde porównanie prowadzi do odkrywczych i merytorycznie uzasadnionych wniosków. Liczy się zatem poznawczy efekt porównania, a więc to, co ono odsłania w literaturze, a co wcześniej było niewidoczne i nieznane. Wymaga ono wytyczenia celów poznawczych, do jakich zmierza badanie komparatystyczne. Należy do nich m. in. ustalanie morfologicznego, funkcjonalnego lub tematycznego podobieństwa, odsłonięcie nieznanych cech wewnętrznych lub relacyjnych, odkrycie wspólnego genotypu w zbiorach utworów, określenie właściwego im wzorca strukturalnego albo – wbrew narzucającemu się ich podobieństwu – istotnej różnicy 136 . Zatem celem poznawczym niniejszej rozprawy jest opis obrazów Ameryki, które zostały wytworzone w obszarze twórczości niemieckojęzycznej po 1989 r. Jako że nierzetelnością byłoby sztuczne odłączenie obrazów od historycznego tła, zostały one omówione w szerokim kontekście: metodą deskryptywną w 1. części pracy (teoretyczne wprowadzenie tematu), analityczną – w 2. części (analiza rozwoju wątków amerykańskich w literaturze niemieckiej w XX wieku), i syntetyczną w 3. części niniejszej rozprawy (wyłonienie obrazów właściwych). Finalne przedstawienie obrazów jest postulowaną tu „wartością dodatkową”, „dodatkową rzeczywistością” wydobytą na podstawie badań komparatystycznych.

136 Ibid. s. 214.

50

Część II Ameryka w literaturze niemieckiej lat 1920-1989

2.1 Rozwój obrazów USA w literaturze niemieckiej od 1920 do 1946 r.

2.1.1 Lata 20 i 30.: amerykański sen made in Germany

Fascynacja amerykańską moderną jest cechą charakterystyczną kierunku artystycznego Neue Sachlichkeit , którego szczyt rozwoju przypada na stabilny okres w dziejach Republiki Weimarskiej 137 . W kręgach artystycznych skupionych wokół Brechta, Feuchtwangera, Döblina gardzono staroświecką kulturą elit sprzed I wojny światowej i jej mieszczańsko-humanistycznymi tradycjami, wskazując Amerykę jako radykalną alternatywę dla klasycznych i romantycznych wizji sztuki. W innych kręgach awangardy to zachwycanie się modernizmem wywołuje ostrą krytykę 138 . „Istnieje grupa pisarzy, którzy sądzą, że stworzyli wiersz, jeśli użyli słowa ‘Manhattan’ – pisze Gottfried Benn w 1928 r. w artykule pt. Über den amerikanischen Geist (O duchu amerykańskim) – Ja osobiście jestem przeciwko amerykanizmowi. Uważam, że dla człowieka Zachodu z punktu widzenia jego historii głęboko niestosowna jest ta filozofia czysto utylitarnego myślenia, ten optymizm a tout prix , ten keep smiling , ciągły grymas uśmiechu na twarzy” 139 . Obraz Ameryki w literaturze tamtego okresu jest więc ambiwalentny: od bezgranicznego zachwytu tym, co amerykańskie, po ostrą krytykę „kraju bez kultury” 140 . W tym samym czasie Stany Zjednoczone funkcjonują jako nowy wzorzec rozwoju państwowości i gospodarki, czego wyrazem jest pragmatyzm i racjonalizacja wszystkich dziedzin życia, a także demokracja i dostęp do kultury masowej 141 . Kultura znajduje nowego odbiorcę: pracownika etatowego, który dzięki wprowadzeniu 40-godzinnego

137 Por. Frank Becker, Amerikanismus in Weimar , Wiesbaden 1993; Helmuth Lethen, Neue Sachlichkeit ; w: Deutsche Literatur , tom 9, München 1980; za: Elke Reinhardt-Becker, Mann mit Seele trifft Amerika ; w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 119. 138 W oryginale: Was man an der Modernisierung ablehnte, wurde als amerikanisch etikettiert – Frank Trommler, Aufstieg und Fall des Amerikanismus in Deutschland , w: Frank Trommler (red.), Amerika und die Deutschen , Opladen 1986, s. 666-676. 139 Gottfried Benn, Über den amerikanischen Geist , 1928, w: Wolfgang Beutin, Klaus Ehlert, Wolfgang Emmerich, Helmut Hoffacker, Bernd Lutz, Volker Meid, Ralf Schnell, Peter Stein, Inge Stephan (red.), Deutsche Literaturgeschichte , Stuttgart 1992, s. 344. 140 Gesine Schwan, Antikommunismus und Antiamerikanismus in Deutschland , Baden-Baden 1999, s. 43, za: Tobias Jaecker, Das Amerika-Bild in der Publizistik von Weimar , 2003. 141 Detlef Peukert, op. cit. , s. 178.

51 dnia pracy i odpłatnych urlopów dysponuje czasem i środkami finansowymi na korzystanie z rozrywki. Nowa publiczność składająca się m.in. z urzędników, sekretarek, księgowych, sprzedawców jest sceptycznie nastawiona do aspiracyjnej oferty kulturalnej i swoją uwagę kieruje na importowane z Ameryki produkty kultury masowej: varieté, kino, gale boksu 142 . To, co amerykańskie, dobrze się sprzedaje, także w dziedzinie literatury. Czytelnicy chętnie sięgają po opowiadania, nowele, powieści, w których opisywane są kariery nowych biznesmenów zza oceanu, sportowe wyczyny zawodowych bokserów, nowoczesne fabryki samochodów. W odpowiedzi na popyt rynku powstają teksty tworzone na podstawie doniesień prasowych i filmów. Odzwierciedlają one powszechne wyobrażenie USA jako kraju nieograniczonych możliwości. W nurt ten wpisuje się m.in. przedemigracyjna twórczość Brechta 143 , która została opisana w dalszej części tego rozdziału. Wymownymi przykładami pełnej fascynacji Ameryką literatury są także: powieść Siegfrieda von Vegesacka pt. Liebe am laufenden Band (Miłość przy fabrycznej taśmie) – autor przedstawia w niej uczucie dwójki robotników, które rodzi się w fabryce samochodów oraz relacja Heinricha Hausera, pt. Drogi do Chicago , w której daje on wyraz swojej fascynacji samochodem marki ford, opisując go wręcz „autoerotycznie” 144 . Na początku lat 20. Franz Kafka kończy pisać trzy nowele, których akcję umiejscawia właśnie w USA. Pisarz zna Amerykę jedynie z opowieści i posługuje się nią jako scenografią – jak twierdzą literaturoznawcy 145 – która tworzy tło dla opowiedzianej historii. Opracowana bardziej szczegółowo w dalszej części rozprawy powieść Kafki Ameryka jest współcześnie najbardziej znanym dziełem z lat 20. poświęconym USA. Ukazany w niej krytyczny obraz USA także wpisuje się w nurt fikcyjnych przedstawień Ameryki, charakterystycznych dla tego okresu. Fikcyjny obraz Ameryki lat 20., wymyślony przez twórców mieszkających na Starym Kontynencie, którzy nigdy w USA nie byli, zaczyna być korygowany dziesięć lat

142 Siegfried Kracauer określił Berlin w swojej rozprawie pt. Urzędnicy z 1929 r. jako „miasto wyraźnej kultury urzędniczej”. 143 Obejmuje ona okres do ok. 1926 r. Późniejsze dzieła Brechta są krytyczne wobec Stanów Zjednoczonych. 144 Takiego ironicznego określenia użył Erhard Schütz w Romane der Weimarer Republik , München 1986. 145 Christine Ivanovic, Amerika, Kafkas verstoßener Sohn ; w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 45.

52 później. Wówczas niemieccy autorzy wracają zza oceanu z gotowymi pamiętnikami. Tylko w 1930 r. wydano kilka pozycji tego rodzaju, np. Die dritte Eroberung Amerikas. Bericht von einer Panamerika Reise (Trzeci podbój Ameryki. Relacja z podróży panamerykańskiej) Alfonsa Goldschmidta, Quer durch. Reisebilder und Reden (Wzdłuż i wszerz. Obrazy i mowy z podróży) Ernsta Tollera, Hotel Amerika Marii Leitner oraz omówiony szerzej w dalszej części niniejszej rozprawy reportaż Paradies Amerika (Raj Ameryka) Egona Erwina Kischa 146 . Reporterska konfrontacja z amerykańską rzeczywistością sprawia, że wcześniejsze idealizowane opisy Ameryki wydają się naiwne. Załamuje się mit rzekomego amerykańskiego dobrobytu. Ma na to wpływ również krach giełdowy, który rozpoczyna się w 1929 r. Negatywne nastawienie względem Ameryki jest charakterystyczne zarówno dla lewej (patrz: Paradies Amerika Kischa) jak i prawej (patrz: Amerika und der Amerikanismus Halfelda) części sceny politycznej, na której coraz wyraźniej pobrzmiewa już konserwatywna retoryka narodowa.

Bertolt Brecht: utwory przedemigracyjne

Cechą charakterystyczną wczesnego etapu przedemigracyjnej twórczości Brechta jest naiwny „kult” Ameryki 147 . W wyniku tej postawy Brecht sięga po nowatorskie przełomowe rozwiązania stylistyczne. Z czasem staną się one cechą charakterystyczną całej twórczości Brechta i będą stanowić o jej wyjątkowości. W pierwszych utworach Brechta z lat 20. wyobrażenie Ameryki jest stereotypowe 148 . Pisarz publikuje w prasie opowiadania, czasem do spółki z Arnoldem Bronnenem, dzięki którym zarabia pierwsze honoraria. Są to historie rodem z Dzikiego Zachodu (np. Prärie z 1919 r. 149 ), kryminalne love story ( Die Moritat Vom Mackie

146 W latach 30. właśnie reportaż nabiera znaczenia jako nowy gatunek literacki. Zgodnie z założeniami teoretycznymi reportażyści podejmują tematy związane z problemami współczesnego życia, dążąc do prawdy. Rozwój tego gatunku literatury wpisuje się w teoretyczno-literacki koncept kierunku Neue Sachlichkeit , który nakazuje twórcy realistyczne i obiektywne dokumentowanie rzeczywistości. 147 Elias Canetti, Brechts Kult des Amerikanischen , za: Alexander Honold, Synkopen in der Nacht , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 134. 148 Ibid. , s. 133. 149 Teksty oryginalne w: Bertolt Brecht, Werke. Große kommentierte Berliner und Frankfurter Ausgabe , Werner Hecht, Jan Knopf, Werner Mittenzwei, Klaus Detlef Müller (wydawcy), Frankfurt/Main, Berlin, Weimar 1998.

53

Messer ) oraz „z życia wzięte” zapisy wzlotów i upadków twórców wielkich i małych fortun z księgowymi w rolach głównych (np. Die Geschäfte des Herrn Julius Caesar ). Tematyka dostosowana jest do gustu popularnego odbiorcy, a sceneria zmienia się jak na kinowych afiszach – od prerii Dzikiego Zachodu poprzez rzeźnie Nowego Jorku (np. Die heilige Johanna der Schlachthöfe 150 ) aż do drapaczy chmur na Manhattanie (np. Mann aus Manhattan , 1924). Brecht pisze o tym, co można przeczytać w prasie i obejrzeć w kinie, bo dla niego właśnie film jest oknem na Amerykę 151 . Bodziec do eksperymentów charakterystycznych dla całej jego twórczości dają mu też kino, rewia i jazz. Młody Brecht jako jeden z pierwszych artystów teatralnych ustawia na scenie gramofon 152 . Operuje nie tylko słowem, ale i dźwiękiem. Do tekstów pisze partytury na własny użytek, z których później przy udziale Kurta Weilla powstaną ballady oraz rewiowe opery. Brecht w amerykańskim stylu potrafi zadbać o komercyjny sukces. Niewątpliwe Opera za trzy grosze swoją popularność zawdzięcza właśnie temu, że została wydana w dużych nakładach na nowym nośniku – płycie gramofonowej 153 , dzięki czemu ballada Die Moritat vom Mackie Messer stała się jednym z jazzowych standardów. Wywodzący się z Ameryki jazz jest nie tylko tłem dla słowa. „ Reimlose Lyrik mit unregelmäßigen Rhytmen to poetycka forma jazzu” 154 – jak w marcu 1939 r. Brecht sam wyjaśnia w komentarzu do swojej poezji. Pod wpływem kultury amerykańskiej Brecht ulega także fascynacji mechanizacją (np. Sang der Maschinen ), nowoczesnością i taśmową produkcją. W wydanej w połowie lat 20. komedii pt. Mann ist Mann rozkłada człowieka na części – jak na taśmie produkcyjnej w sławnych wówczas zakładach Forda. Przy czym dekonstrukcja nie oznacza rozkładu, zniszczenia, lecz poprzedza montaż nowego człowieka ze starych części (np. ein Mensch wie ein Auto ummontiert )155 .

150 Sztuka teatralna powstała w reakcji na głośną sprawę sądową, której finałem było niesłuszne skazanie na karę śmierci pary włoskich emigrantów Nicola Sacco i Bartolomeo Vanzetti. 151 Alexander Honold, op. cit. , s.135. 152 Zdarzenie miało miejsce podczas pierwszej wystawionej przez Brechta sztuki pt. Trommeln in der Nacht . 153 Alexander Honold, op. cit. , s.139. 154 Np. poprzez używanie synkopowanych skrótów językowych ( beir Arbeit ) za: Alexander Honold, op. cit. , s. 141. 155 Ibid. , s.147.

54

Około 1926 r. Brecht zwraca się w stronę marksizmu i dostrzega rysy na wyidealizowanym wizerunku Ameryki, czemu daje wyraz w sarkastycznym wierszu 700 Intellektuelle beten einen Öltank an (700 intelektualistów modli się do cysterny). W innym wierszu, pt. Verschollener Ruhm der Riesenstadt New York (Utracona sława gigantycznego miasta Nowy Jork), Brecht rozprawia się z amerykańskim systemem: Welch ein Bankrott! Wie sieht da/Ein großer Ruhm verschollen! Welch eine Entdeckung:/Dass ihr System des Gemeinlebens denselben/Jämmerlichen Fehler aufwies wie das Bescheidenerer Leute! 156 (Co za bankrut! Wielka sława przepadła! Co za odkrycie:/wasza idea wspólnoty ma ten sam żałosny defekt co życie biedaków). „Poemigracyjna” Ameryka Brechta znacznie się różni od obrazu USA z pierwszych pism autora. W okresie przedemigracyjnym jest on przede wszystkim symbolem nowoczesności. Analizując źródła Brechta (głównie relacje „z drugiej ręki”) z tego okresu, można stwierdzić, że naszkicowany przez Brechta obraz Ameryki to europejska projekcja rzeczywistości 157 .

Franz Kafka: Der Verschollene, Amerika

Współcześnie najbardziej znane dzieło z lat 20. na temat Ameryki, powieść Franza Kafki pt. Ameryka (1883-1924) zawdzięcza swój kształt i tytuł nie autorowi, lecz księgarzowi. Staraniem Maxa Broda, przyjaciela i wydawcy pisarza, ukazują się w 1927 r., już po śmierci Kafki, trzy nowele ( Palacz 158 , Zaginiony, i trzecia nowela bez tytułu) w formie niedokończonej powieści zatytułowanej Ameryka 159 . Wydawca dopisuje tytuły do końcowych rozdziałów i samodzielnie ustala ich chronologię.

156 Bertolt Brecht, Werke…, op. cit. 157 W biografii Brechta europejski sen o Ameryce nigdy się nie ziścił. Pisarzowi, który osiedlił się w USA w 1941 r., uciekając z Europy przed reżimem nazistowskim, nie udało się powtórzyć sukcesu ze Starego Kontynentu. Wystawiona w Stanach Opera za trzy grosze okazała się klapą. Z umiarkowanym sukcesem Brecht próbował swoich sił jako scenarzysta w „lesie palmowym” (oryg. Stechpalmenwald ), jak sam zabawnie podrabiał nazwę Hollywood. Dzieła, które powstały w Stanach, zostały tam wydane dopiero po wyjeździe Brechta z USA. Dramaturg zakończył swój emigracyjny pobyt w Ameryce w 1947 r. Po przesłuchaniu przed komisją w sprawie działalności antyamerykańskiej, Brecht postanowił z czeskim paszportem wrócić do powojennego Berlina, gdzie założył Berliner Ensemble – teatr-projekt, teatr-fabrykę całkiem w amerykańskim stylu. 158 Nowela Palacz jako jedyna ukazała się za życia Kafki w formie tryptyku Synowie . 159 Max Brod nie zastosował się do ostatniej woli umierającego pisarza. W testamencie Kafka zakazał czytania pozostawionych pism i polecił spalić wszystkie zapiski.

55

Nośny tytuł ma być zapewne chwytem marketingowym: czytelnicy chętnie kupują wówczas zapiski z podróży do USA. Ameryka fascynuje nowoczesnością, przyciąga magią kina i pieniądza, brzmi rytmem jazzu i kabaretu. To, co amerykańskie, wydaje się atrakcyjne, budzi ciekawość. Sam Kafka nigdy w Ameryce nie był i – jak wynika z jego pamiętników – nie planował nawet wydania dzieła pt. Ameryka . We współczesnych opracowaniach dodaje się w nawiasie drugi tytuł Zaginiony (Der Verschollene ), który – jak wynika z tekstów źródłowych – był bliższy intencji autora 160 . Chociaż Kafka w liście do Kurta Wolffa 161 stwierdził, że w noweli pt. Palacz 162 , która później stała się pierwszą częścią powieści, zamierzał opisać „supernowoczesny Nowy Jork”, badacze literatury po wieloletnich próbach rekonstrukcji jego źródeł nisko oceniają realizm przedstawionego świata 163 . Mimo że – jak wykazują literaturoznawcy – powieść Ameryka nie całkiem opowiada o Stanach Zjednoczonych, a jej tytuł został „wymuszony” przez wydawcę, zapoczątkowuje ona pewien powtarzalny schemat opisywania tego kraju – zgodnie z nim narracja zaczyna się wtedy, gdy bohater-samotny mężczyzna przyjeżdża z Niemiec do Ameryki 164 . Według współczesnych interpretacji, powieść Ameryka nie do końca jest o Stanach Zjednoczonych, a sama Ameryka jest jedynie hasłem użytym po to, by wyizolować bohatera z jego rzeczywistości i umieścić go w nowym, niezbyt przyjaznym, czy wręcz wrogim otoczeniu: po przybyciu na Nowy Kontynent Karl Rossmann nie może znaleźć dla siebie miejsca i popada w coraz większe trudności. Jak pisze Theodor W. Adorno: „Dzieło ma tyle wspólnego z Ameryką, co prehistoryczna fotografia W porcie Nowego Jorku , która spoczywa między kartami mojego egzemplarza książki od 1913 r.” 165 . „Ameryka Kafki to – jak przekonująco wykłada Dieter Heimböckel – fikcja, własna

160 Christine Ivanovic, Amerika, Kafkas verstoßener Sohn , w: Jochen Vogt, op. cit , s. 45. 161 List do Kurta Wolffa z dnia 25.5.1913 r., w: Franz Kafka, Briefe 1913 – 1914 , Frankfurt/M. 1999, s. 196. 162 To jedyna nowela, którą opublikowano za życia pisarza i później została wcielona do powieści. 163 Jako główne źródło, którym posługiwał się Kafka, zidentyfikowano przewodnik Amerika heute und morgen Arthura Holitschera z 1912 r. Por. Christine Ivanovic, op. cit. , s. 45. 164 np. Montauk Maxa Frischa, Brandung Martina Walsera i inne, które zostały omówione w rozdziale pt. Ameryka – porzucona kochanka . 165 Theodor W. Adorno, Titel. Paraphrasen zu Lessing , za: Jochen Vogt, Sooo hoch! , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 252.

56 projekcja, za którą znika zewnętrzna rzeczywistość” 166 . Zabieg ten nazwano m.in. deterytoryzacją albo topographic turn 167 – i był on nowatorskim sposobem postrzegania przestrzeni (również w twórczości Kafki 168 ). Pisarz posłużył się Ameryką jako tłem dla historii, która miała rozegrać się nie u nas, lecz „tam, gdzieś” 169 . Była ona jedynie atrakcyjną scenografią zdarzeń. Ameryka jako imaginacja, jako there – gdzieś tam – powraca później w dziełach innych twórców 170 . I najważniejsze: Ameryka Kafki ma wyraźny wpływ na postrzeganie przez potomnych charakterystycznych amerykańskich symboli, np. Statuy Wolności. To Kafka obdarzył amerykańską Statuę Wolności pewnym atrybutem, który pozostał na długo w niemieckiej literaturze. Kafkowska „Statua Bogini Wolności” (niem. Statue der Freiheitsgöttin 171 ) dzierży w dłoni miecz, a nie pochodnię 172 . Współczesne interpretacje biorą pod uwagę raczej symboliczną niż pomyłkową zamianę rekwizytów173 . „Pomyłkowa zamiana pochodni na miecz jest wielce nieprawdopodobna – pisze Adorno – a to dlatego, że akcja powieści toczy się w rozchwianej (oryg. verwackelten ) Ameryce, tej samej i nie tej samej” 174 . Kafkowska wersja Statuy – z mieczem zamiast pochodni – przetrwała aż do lat 90., powracając w dziełach potomnych twórców 175 .

166 Dieter Heimböckel, wykład Amerika im Kopf , za: Christine Ivanovic, op. cit. , s. 45. Z podobnego założenia wychodzi także Ingeborg Bachmann: Kafka war nie in Amerika, und das Amerika, das er vorstellte, mag dem wirklichen in vielen Punkten nicht entsprechen , Por. Jochen Vogt, op. cit. , s. 251. 167 Ten charakterystyczny dla twórczości Kafki zabieg można zaobserwować w pozostałych dwóch powieściach: Zamek i Proces . Za: Christine Ivanovic, op. cit. , s. 45. 168 Ibid. , s. 65. 169 Por. Verfremdungsstrategie – Jeffrey L. Sammon, Gibt es dort ein „Dort” , w: Jochen Vogt, op. cit , s.19. 170 Np. Getrude Stein, Is There Any There There? . 171 Franz Kafka, Der Verschollene , w: Gesammelte Werke , Max Brod (red.) Frankfurt 1976. 172 Ibid. W oryginale: Als der siebzehnjährige Karl Roßmann, der von seinen armen Eltern nach Amerika geschickt worden war, weil ihn ein Dienstmädchen verführt und ein Kind von ihm bekommen hatte, in dem schon langsam gewordenen Schiff in den Hafen von New York einfuhr, erblickte er die schon längst beobachtete Statue der Freiheitsgöttin wie in einem plötzlich stärker gewordenen Sonnenlicht. Ihr Arm mit dem Schwert ragte wie neuerdings empor, und um ihre Gestalt wehten die freien Lüfte . 173 W tekście powieści pojawiło się kilka rażących błędów, np. Oklahama zamiast , czy opis mostu, który w kafkowskiej wersji łączy Nowy Jork z Bostonem, zamiast Brooklynem. Błędy te zostały jednak poprawione przez wydawcę już w pierwszym wydaniu (Max Brod, 1927). 174 Theodor W. Adorno, Titel. Paraphrasen zu Lessing , za: Jochen Vogt, op. cit. , s. 252. 175 W 1959 r. adept literacki, znawca Kafki, młody Martin Walser wyruszył do Stanów drogą morską (a nie samolotem) po to, by „na własne oczy przekonać się, czy Kafka popełnił błąd: „Nie, bogini wolności nie wznosiła miecza, tylko pochodnię”. W połowie lat 70. pisarz z NRD Joachim Seypell (nie jest to wybitny literat, jednak warto go w tym miejscu przywołać) pyta w swojej powieści: „Statua wolności? Jej ramię z mieczem grozi. Komu? Wietnamczykom? Mnie?”. „Statuą z mieczem” posłużył się także wybitny poeta i dramaturg schyłkowej NRD, Heiner Müller. Pod koniec lat 90. napisał: „W Ameryce Kafki Statua Wolności dzierży miecz zamiast pochodni. W Nowym Jorku wolność ma żelazne oblicze. Czasami to twarz Gorgony,

57

Egon E. Kisch: Paradies Amerika

Egon Erwin Kisch, uznany w latach 20. lewicowy publicysta wyjeżdża do Stanów Zjednoczonych w 1928 r. wraz z całą falą emigrantów i podróżników z Niemiec 176 . Kisch wysiada na Long Island z fałszywym paszportem pod nazwiskiem Becker, gdyż – ujawniając prawdziwą tożsamość – ze względu na zapatrywania polityczne nie zostałby wpuszczony do USA 177 . Podobnie jak większość ówczesnych turystów z Niemiec odwiedza trzy „cuda” Ameryki tamtych czasów: fabryki Forda w Detroit, w których zastosowano metodę taśmowej produkcji, rzeźnie Chicago – przykład uprzemysłowienia produkcji rolniczej i mechanicznego przetwarzania mięsa oraz „fabrykę snów” w Hollywood. Spisana przez niego relacja Paradies Amerika to przykład reportaży z założoną tezą – Kisch jedzie do USA po to, by zdemaskować amerykański mit. (Jego książka szybko staje się bestsellerem, zwłaszcza że ukazuje się w momencie załamania nowojorskiej giełdy). Kisch opisuje m.in. Chicago w sposób karykaturalny. Metropolia jest w jego oczach kapitalistycznym molochem, w którym ludzie jak nomadowie błądzą bez celu tylko po to, by „paru milionerów z Nowego Jorku, Miami Beach i Florydy mogło zarobić miliard więcej” 178 . Kisch demaskuje mit dobrobytu amerykańskiego robotnika, którego stać na dom i lodówkę, opisując jego codzienną rutynę w fabryce Forda w następujący sposób: „Za błąd przy pracy, za najmniejsze przewinienie (gdyby nie było błahe, pracownik zostałby bez słowa zwolniony) jest się zawieszonym. Przez jeden dzień lub dłużej, do czternastu dni. Na temat takiego karnego wykluczenia nie ma ani słowa w regulaminie Forda. Nic na ten temat nie ma również w tomach prawa karnego. W Prawie Karnym napisano za to, że nikogo nie można pozbawić sądu, który rozstrzyga o winie i która spojrzeniem może zamienić w kamień”. W 2003 r. młody szwajcarski autor Christoph Geiser trawestuje Kafkę w następujący sposób: Nein – ich erblickte die Statue der Freiheitsgöttin nicht wie in einem plötzlich stärker gewordenen Sonnenlicht, und um ihre Gestalt wehten nicht die freien Lüfte: sondern schmierige, bräunliche Nebel. 176 Tytuł zbioru reportaży Der rasende Reporter stał się rodzajem pseudonimu Egona Erwina Kischa, jednego z najbardziej znanych przed II wojną światową niemieckich reportażystów. Już w 1920 r. Kisch sformułował jedną z pierwszych definicji reportażu jako neutralnego sprawozdania bieżącego wydarzenia. 177 Kisch był członkiem BPRS ( Bund proletarisch-revolutionärer Schriftsteller, Związku proletariackich i rewolucyjnych pisarzy). Ze względu na jego komunistyczny życiorys polityczny przez wiele lat pomijano go w zbiorach literatury RFN. O odkryciu Kischa na nowo zaczęto mówić pod koniec lat 70., gdy magazyn Stern ustanowił nagrodę jego imienia. 178 Egon Erwin Kisch, Gesammelte Werke in Einzelausgaben , Berlin und Weimar 1978.

58 karze zgodnie z paragrafami i po wysłuchaniu świadków i biegłych. Prawo karne, ustawy i wykonanie kary w Ford Motor Company są mniej skomplikowane. Kto nie nadąży za taśmą, wypije łyk mleka w trakcie pracy lub w inny sposób narazi się general-foreman , kierownikowi zmiany, zostanie laid off . Gdyby – mówiąc przykładowo – John D. Rockefeller otrzymał taką samą karę, to znaczy w wysokości połowy swojego miesięcznego dochodu (...), mógłby ten milion dolarów zapłacić z oszczędności, pracownik Forda nie ma skąd wziąć swoich 60 dolarów. Dla niego 14 dni lay off znaczy: głodowanie razem z żoną i dziećmi” 179 . Styl Kischa zdradza jego komunistyczne przekonania. Jednak warsztatowo jego teksty są wzorcowe 180 . W czasach sobie współczesnych autor cieszy się wielką popularnością – zbiory jego reportaży są wielokrotnie wznawiane w kilkusettysięcznych nakładach.

Adolf Halfeld: Amerika und Amerikanismus

Wydana w 1927 r. książka Adolfa Halfelda pt. Amerika und der Amerikanismus. Kritische Betrachtungen eines Deutschen und eines Europäers 181 (Ameryka i amerykanizm. Krytyczne obserwacje Niemca i Europejczyka) staje się biblią niemieckich elit kulturalnych o antyamerykańskich poglądach 182 . Wydawca reklamuje ją jako „antidotum na bezkrytyczny bestseller Henry’ego Forda” 183 . Książka Halfelda to rodzaj karykatury Ameryki, przedstawia punkt widzenia zdominowanej przez prawicę sceny politycznej. Według autora demokracja amerykańska w praktyce oznacza: kupowanie ustaw, korumpowanie urzędników, terroryzowanie wyborców i kupczenie koncesjami. Halfeld pokazuje „szczególną dwustronność –

179 Egon Erwin Kisch, Bei Ford in Detroit , w: Egon Erwin Kisch, op. cit. , s. 267. 180 Przykładem mistrzowskiego reporterskiego rzemiosła jest tekst o Charliem Chaplinie pt. Arbeit mit Charlie Chaplin . Kisch jako pierwszy (w języku niemieckim) opisał, na czym dokładnie polega praca aktora – do dziś ta relacja jest jednym z najbardziej instruktażowych zapisów na temat powstawania filmów Chaplina. 181 Adolf Halfeld, Amerika und der Amerikanismus. Kritische Betrachtungen eines Deutschen und eines Europäers , Jena 1928; w: Kaes, Anton (red.), Weimarer Republik. Manifeste und Dokumente zur deutschen Literatur 1918-1933 , Stuttgart 1983. 182 Gesine Schwan nazywa ją „programowym dziełem antyamerykanizmu” – Gesine Schwan, op. cit . 183 Przetłumaczona na język niemiecki autobiografia Henry’ego Forda, pt. Mein Leben und Werk (Moje życie i dzieło) z 1923 r. szybko stała się bestsellerem, sprzedano ją w nakładzie 200 000 egzemplarzy, jak podaje Erhard Schütz w Kritik der literarischen Reportage , München 1977.

59 idealistyczny patos, który idzie w parze z niecnymi praktykami biznesowymi, oraz religijną podbudowę mentalności nastawionej na sukces i kapłanów, którzy są przedsiębiorcami” 184 . Krytykuje uniformizację społeczeństwa: „Wszyscy noszą takie same ubrania, mają takie same cholewy, kolory i kołnierze, czytają te same magazyny i są produktami jednakowości” 185 . Autor konfrontuje amerykańską cywilizację masowości i uniformizacji z europejskim pojęciem kultury, „jej wzniosłej różnorodności i duchowej indywidualności”. Kultura amerykańska opisana jest jako pusta, czego symptomem – zdaniem autora – ma być jazz: „W jego wulgarnych, hałaśliwych, surowych i histerycznych synkopach (...) objawia się swawolna śmieszność kraju parweniuszy”. Zdaniem Halfelda jazz to „salonowe barbarzyństwo” 186 . Autor ostrzega przed równouprawnieniem kobiet i ich awansem na typowo męskie stanowiska. Uważa, że w USA dominują kobiety i krytykuje rzekomą „pachołkowatość” (niem. Knechtgesinnung ) amerykańskich mężczyzn, którzy akceptują moralną, estetyczną i intelektualną przewagę kobiet 187 . Kolejne oskarżenie dotyczy „degeneracji poprzez modernizację”. Argumentacja Halfelda składa się z narodowo-niemieckich komponentów 188 . Przy czym autor jest zdania, że „europejskie” pojęcie kultury jest równoznaczne z „niemieckim”, gdyż „Europa jest zbiorem kół, a te – zdaniem Halfelda – częściowo się na siebie nakładają, przy czym najważniejsze koło pośrodku to Niemcy – środek Europy nie tylko w sensie geograficznym” 189 . Wielokrotnie wznawiana książka Halfelda cieszy się w latach 30. dużą popularnością, swoją retoryką wpisuje się w język budzącego się narodowego socjalizmu, a sam Halfeld stanie się z czasem jednym z czołowych ideologów nazizmu walczących z Ameryką.

184 Adolf Halfeld, op. cit. , s. 11 za: Dan Diner, op. cit. s. 67. 185 Ibid. 186 Ibid. 187 Tobias Jaecker, Das Amerika-Bild in der Publizistik von Weimar , 2003. 188 Peter Berg, Deutschland und Amerika 1918-1929 , Lübeck 1963, s. 142. 189 Ibid.

60

2.1.2 Ameryka lat 40. – ucieczka od wujka Shylocka

Źródłem negatywnego obrazu USA w propagandzie narodowych socjalistów są osobiste poglądy Hitlera wobec das verniggerte und verjudete Amerika 190 (zamurzynionej i zażydzonej Ameryki). Ideologiczne wsparcie dla antyamerykańskiej propagandy stanowią takie pozycje jak m.in. USA greift in die Welt (USA sięga po świat) Adolfa Halfelda, Land ohne Herz (Kraj bez serca) A.E. Johannsa, Imperium Americanum Otto Schäfera oraz opisana szerzej w niniejszym rozdziale książka Giselherra Wirsinga pt. Der maßlose Kontinent (Bezkresny kontynent). Antyamerykańskie dzieła wydawane pod egidą narodowych socjalistów są podobne w tonie i przedstawiają USA jako „kraj, który wymordował setki tysięcy Indian, by zrobić miejsce dla siebie, który pozbawił inne państwa ich własności poprzez kłamstwo, dwulicowość, przemoc i wojnę, który podbił kraje i ujarzmił ludy, by wpędzić je w ubóstwo i wyzyskać ich siłę roboczą, który łamie wszystkie obietnice i umowy, jeśli te stoją na drodze jego ekspansji. To oblicze egoistycznego i materialistycznego Anglosasa, który myśli, że może bezkarnie robić, co chce, gdyż jest przekonany o tym, że Bóg dał mu panowanie nad Ziemią! Jak potwór z głębin morskich, rozciąga ten kraj swoje macki we wszystkie strony, chwyta wyspy, kraje, ludzi i dusi je w swym uścisku. Zza pleców potwora widać już maszkarę wiecznego Żyda, który w kraju tym nie widzi nic innego poza możliwością realizacji swoich pradawnych planów panowania nad światem” 191 . W literaturze niepropagandowej, która powstaje w hitlerowskich Niemczech, pisanej „językiem ezopowym” na tzw. emigracji wewnętrznej, trudno znaleźć wzmianki o USA. Wobec dramatu spraw narodowych temat ten był zbyt odległy. Stany Zjednoczone stają się natomiast częścią biografii emigrantów politycznych – w 1935 r. na emigracji znajduje się ponad 250 twórców kultury, w USA przebywają m.in. Bertolt Brecht, Arnolf Zweig, Alfred Döblin, Lion Feuchtwanger, Anna Seghers. Do najbardziej znanych pamiętników emigracyjnych należą: Exil (1940 r.) Liona Feuchtwangera, Transit (1944 r.) Anny Seghers oraz dokument Eriki i Klausa Mannów Escape to Life .

190 Por. Dan Diner, op. cit. , s. 90. 191 Otto Schäfer, Imperium Americanum , s. 191, za: Dan Diner op. cit. , s. 90

61

Ameryka niejako wrasta w twórczość epokowego pisarza niemieckiego Tomasza Manna, co w niniejszym rozdziale zostanie omówione na przykładzie jego listów. Mann to przykład twórcy, który w USA odnajduje drugi dom i mówi o sobie wielokrotnie: „Jestem Amerykaninem”. W przeciwieństwie do tego „cara emigracji” – jak złośliwe określano Manna – wielu niemieckich emigrantów w USA nie znajduje siły na twórczość – zajęci są głównie walką o byt 192 . Na emigracji czują się wyobcowani, smutni, bezwartościowi – Ameryka widziana ich oczami to kraj powierzchownego blichtru. Bardzo ciekawa nie tylko tematycznie, ale także pod względem lingwistycznym wydaje się poezja Maschy Kaléko. Została omówiona poniżej jako głos – być może marginalny wobec głosu Thomasa Manna – emigrantów niemieckich, którzy nie odnaleźli się w realiach american way of life . W pierwszych latach po wojnie na życie społeczne w Niemczech ma ogromny wpływ podział kraju na cztery strefy okupacyjne. Reglamentacja papieru i cenzura znacznie ograniczają twórczość drukowaną. W tej sytuacji rośnie liczba wykładów, prelekcji i odczytów, które zazwyczaj odbywają się w Amerikahäuser . Gdy Carl Zuckmayer wygłasza 10.11.1948 jako puentę wykładu na temat USA zdanie Amerika ist anders (Ameryka jest inna), nie przypuszcza nawet, że ten slogan zrobi niezwykłą karierę i stanie się po wojnie prawdopodobnie najczęściej przywoływanym w literaturze cytatem na temat USA 193 . Posługując się zwrotem z języka potocznego, Zuckmayer tłumaczył, że Ameryka jest inna, niż mogłoby się to wydawać w kraju przez nią okupowanym anno 1948: „Inna niż wszystkie wyobrażenia i opowieści na jej temat; inna niż to, co się o niej czyta i słyszy; zupełnie inna niż reprezentacja władz administracyjnych w okupowanym kraju i także inna niż wyobrażenie, które ma o sobie sama” 194 . Choć w latach późniejszych te słowa Zuckmayera będą wykorzystywane przez potomnych w pejoratywnym kontekście („inna” jako „niezrozumiała, nieprzewidywalna, niskich lotów”), to tuż po wojnie zdanie to miało pomóc Niemcom zrozumieć odmienne

192 Tomasz Mann, Moje Czasy , Poznań 2002. 193 Wykład wygłoszony w Audytorium Maximum na Uniwersytecie w Zurychu po raz pierwszy opublikowano w Neue Schweizer Rundschau , nr 16/8, grudzień 1948. 194 Cytat zgodny z wydaniem specjalnym, dołączonym do rocznika 1948 Schweizer Rundschau NF 16 1948/49 , s. 451-474, a także w: Carl Zuckmayer, Die langen Wege. Betrachtungen , Frankfurt/M. 1966, s. 169-201, za: Jochen Vogt, op. cit., s.

62 zachowanie przybyszów zza oceanu. O tym, że istniała taka potrzeba, świadczą dwie inne omówione w niniejszym rozdziale pozycje. Publicystka Margaret Boveri, „lojalna Niemka” – jako osoba obeznana z Amerykanami przed wojną – opracowuje dla swoich rodaków rodzaj przewodnika pt. Die Amerikafibel für erwachsene Deutsche (Amerykański elementarz dla dorosłych Niemców), który ma pomóc im zrozumieć styl bycia wyzwolicieli i okupantów. Czytany dziś, wydaje się być zupełnie niepoprawny politycznie i przesiąknięty nazistowską stylistyką. Niemniej jednak jest to ciekawa pozycja, której wymowę można odczytać „między wierszami”. Nastrój czasów tzw. reedukacji dokumentuje Hans Werner Richter w powieści jenieckiej pt. Die Geschlagenen (Pokonani), która ukazuje się pod koniec okresu powojennego w 1949 r. Autor opisuje w niej zachowanie byłych żołnierzy Wehrmachtu, którzy nie są gotowi na grupową zmianę myślenia, jaką miała okazać się polityka reedukacji. Tytuł odnosi się do całej „pokonanej” generacji, której nadzieje na nowy początek okazały się płonne. Na zewnątrz kraj rozkwitał wraz z cudem gospodarczym, wewnętrznie ludzie wracali do dawnych wartości – charakterystycznych dla konserwatywnej polityki Adenauera.

Thomas Mann: Königliche Hoheit , Listy

W epokowych dziełach Tomasza Manna trudno znaleźć wyrazisty obraz USA czy choćby literacką kreację takiej postaci rodem z Ameryki, która dorównałaby portretowi Włocha Settembriniego czy Rosjanki Claudii Chauchat z Czarodziejskiej Góry . Badacz literatury Manna i wątków amerykańskich w jego twórczości, Wolfgang Leppmann 195 , przywołuje jednak dwa dzieła Manna, w których Amerykanie jako postaci literackie odgrywają godną odnotowania rolę. Są to Königliche Hoheit (Królewska Wysokość) i Die Betrogene (Oszukana) – sam autor opracowania zaznacza, że oba dzieła (jedno – bardzo wczesne, drugie – bardzo późne) nie należą do pierwszego garnituru lektur i nie mogą być zestawiane na równi z takimi powieściami jak Buddenbrokowie czy Doktor Faustus . Zdaniem literaturoznawcy warto jednak zapamiętać sylwetkę Samuela Spelmena z

195 Wolfgang Leppmann, Der Amerikaner im Werke Thomas Manns, w: The German Quarterly , vol. 38, nr 4, New York 1965, s. 619-629.

63

Königliche Hoheit , gdyż jest on stereotypowym w literaturze europejskiej przykładem „bogatego wujka z Ameryki” 196 . Zgodnie z europejskim stereotypem Samuel nie przejmuje się konwencjami towarzyskimi, które obowiązują na Starym Kontynencie. Mann z dokładnością opisuje, jak jego bohater wszedł w posiadanie dużego majątku: Samuel hatte den Palast in der Fünften Avenue von Neuyork, die Schlösser auf dem Lande und alle Aktien, Treuhandscheine und Gewinnanteile seines Vaters geerbt; er erbte auch die abenteuerliche Vereinzelung des Lebens, zu der jener emporgestiegen war, seinen Weltruhm und den Haß der benachteiligten Menge gegen die aufgehäufte Macht des Geldes, – all den Haß, zu dessen Besänftigung er jährlich die gewaltigen Schenkungen an Kollegien (bei diesem Worte handelt es sich wohl um eine eigenwillige Verdeutschung von College), Konservatorien, Bibliotheken, Wohltätigkeitsanstalten und jene Universität verteilte, die sein Vater gegründet hatte und die seinen Namen führte 197 .

W przywołanym cytacie Mann szkicuje portret nie tylko jednej osoby, ale całego środowiska przedsiębiorców w drugim pokoleniu 198 . Przedstawiona wyżej postać literacka nie stanowi jednak wyrazistego elementu obrazu Ameryki w twórczości Thomasa Manna. Swój stosunek do USA pisarz wyraził w sposób bezpośredni w artykułach, pamiętnikach, esejach, mowach, w których komentował współczesne wydarzenia. Te „pozbawione welonu fikcji” pisma stanowią ponad połowę objętości dzieł zebranych Tomasza Manna 199 . Sztandarowym, najczęściej przywoływanym w amerykańskim kontekście dokumentem, jest list otwarty, pt. Dlaczego nie wracam do Niemiec? 200 : „W

196 W Königliche Hoheit jest to dokładnie teść. Postaci w rodzaju przykładowego „wujka czy cioci z Ameryki” są szeroko reprezentowane w europejskiej literaturze – np. w Odwiedziny starszej pani Dürrenmatta. 197 Thomas Mann, Königliche Hoheit , Zürich 1955, s. 36. 198 Por. cyt. „Znienawidzeni przez opinię publiczną baronowie ropy naftowej, stali czy kolei żelaznych, próbują wkupić się w łaski ludzi i rządu poprzez spektakularne darowizny. Spelmen jest więc oświeconym kapitalistą z drugiego pokolenia, dla którego ważniejsze okazuje się zarządzanie majątkiem niż dalsze pomnażanie go” – pisze Wolfgang Leppmann w Der Amerikaner im Werke Thomas Manns . W opinii autora artykułu opis Amerykanów w wydaniu Manna jest wierniejszy rzeczywistości niż (pochodzący z tego samego okresu) opis Brechta, który przedstawiał bogatych bonzów jako tłuściochów z kieszeniami wypchanymi dolarami i dymiącymi cygarami w ustach. Autor zwraca uwagę, że wyobrażenie Brechta jest rodem raczej z XIX wieku, a nie z czasów mu współczesnych. 199 Wolfgang Leppmann, op. cit. , s. 619-629. 200 List napisany w reakcji na opublikowany w prasie niemieckiej przez „emigranta wewnętrznego” Waltera von Molo tekst, w którym Mann został zaproszony do powrotu. Odpowiedź w formie listu, pt. Dlaczego nie wracam do Niemiec została opublikowana w całości na łamach nowojorskiego pisma Aufbau we wrześniu 1945 r. W prasie niemieckiej ukazały się jedynie fragmenty listu.

64 tym ogromnym wolnym kraju (...) była już tylko otwarta, pozbawiona trwogi, wyraźnie deklarowana przyjaźń, radosna, bez zastrzeżeń, wedle stałego motta: Thank you, Mr. Hitler! (...) Dziś jestem obywatelem amerykańskim i długo przed straszliwą klęską Niemiec publicznie i prywatnie oświadczałem, iż nie żywię zamiaru kiedykolwiek odwracać się do Ameryki plecami. Dzieci moje zapuściły korzenie w tym kraju (...). Ja sam mocno już zakotwiczony w tej ziemi zbudowałem dla siebie na tym wspaniałym wybrzeżu dom, pod dachem którego chciałbym zakończyć dzieło mojego życia – korzystając z atmosfery potęgi, rozumu, nadmiaru i pokoju” 201 .

Mascha Kaléko: Verse für Zeitgenossen

Całkiem dobrze znanej w okresie Republiki Weimarskiej „poetce wielkomiejskiej” 202 , Maschy Kaléko, nie udaje się powtórzyć w Stanach swojego sukcesu ze Starego Kontynentu. Jej życiorys wydaje się charakterystyczny dla wielu niemieckich uciekinierów, którzy w USA nie znaleźli sił na kontynuowanie twórczości. Zajęta prowadzeniem domu i zarabianiem na życie Mascha Kaléko nie porzuca całkowicie pisarstwa. Jako jedna z nielicznych niemieckich poetek w USA wydaje w 1945 r. tomik wierszy, pt. Verse für Zeitgenossen (Wersy dla współczesnych). Autorka w większości utworów daje wyraz swojemu wyobcowaniu w nowym kraju. I choć często podkreśla, że w obcym języku nie potrafi wyrazić swych uczuć, to pod względem językowym jej utwory są bardzo interesujące, gdyż stanowią ciekawą mieszankę języków: Es sprach zum Mister Goodwill Ein deutscher Emigrant: „Gewiß, es bleibt dasselbe, sag ich nun land statt Land, sag ich für Heimat homeland und poem für Gedicht. Gewiß, ich bin sehr happy: Doch glücklich bin ich nicht 203

201 Thomas Mann, Moje Czasy , tłumaczenie: Wojciech Kunicki, Poznań 2002, s. 409. 202 Tak nazwał ją Hermann Hesse. 203 Mascha Kaléko, In meinen Träumen läutet es Sturm , w: Mascha Kaléko, Verse für Zeitgenossen s. 52, za: Sonja Hilzinger, Heimat Du, wievielte , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 157.

65

W swych wierszach Kaléko kreśli satyryczny obraz (być może w sposób niezamierzony) niemieckich emigrantów, którzy zaczynają żyć po amerykańsku i w tanich butach przechadzają się po bogatej Piątej Alei; jej nazwa w wierszu Kaléko zostaje zapisana fonetycznie jako Fifth Ävennjuh 204 . Poetka wyśmiewa nadgorliwość szybko asymilujących się niemieckich emigrantów, którzy mówią z „oksfordzkim akcentem z drugiej ręki” (oryg. Oxford-(second hand) Akzent ), przypisując im pruską niewolniczą mentalność: So pörfekt Lord. – Ich kenn ihn noch aus Sachsen. Da sprach er auch des „Geenigs” ABC. Wie war das heimatliche weiche B In Leipzich ihm zurzeit ans Herz gewachsen! Den Untertanenstolz aus königstreuen Tagen Hat er auf achtundvierzig Staaten übertragen. Der kroch in Preußen schon auf allen vieren. Hier sinds die angelsächsischen Manieren 205 .

Mascha Kaléko to przykład poetki, która staje się wieczną emigrantką. Poczucie wyobcowania nie opuszcza jej nawet po powrocie z emigracji. Nawet w powojennej Europie Kaléko nie czuje się u siebie – to doświadczenie znane jest także innym twórcom z jej pokolenia. Kaléko pointuje to w swoim wierszu: Wenn ich „Heimweh” sage, mein ich viel: Was uns lange drückte im Exil. Fremde sind wir nun im Heimatort Nur das „Weh”, es blieb. Das „Heim” ist fort 206 .

Giselher Wirsing: Maßloser Kontinent

Wirsing już przed wojną wyrobił sobie nazwisko – podaje Dan Diner 207 . Jego książki były wydawane w dużych nakładach i znalazły miejsce w wielu domowych bibliotekach. W czasie wojny był wysokiej rangi oficerem SS i jednocześnie jako publicysta zajmował się zwalczaniem „anglosaskiego imperializmu”. Jest autorem

204 Mascha Kaléko, Window Shopping , w: Mascha Kaléko, op. cit., s. 157. 205 Ibid., s. 136. 206 Mascha Kaléko, tausend Jahre Exil, w: Mascha Kaléko, op. cit., s. 52. 207 Dan Diner, op. cit. , s. 102.

66 osobliwej metafory: „Wujek Sam zamienił się w Wujka Shylocka...” 208 . Nawiązał tu do postaci chciwego lichwiarza żydowskiego z komedii Szekspira pt. Kupiec wenecki 209 , denuncjując Żydów jako samozwańczych władców Ameryki. Wirsing rozróżniał przy tym – zgodnie z polityczną linią partii – prawdziwą Amerykę pierwszych przybyszów, którą zasiedlali czyści rasowo pierwsi kolonizatorzy głównie z Niemiec, od tej, która była zażydzona (oryg. verjudet) . Uzasadniał, że to pierwsza wojna światowa umożliwiła Żydom przeniknięcie do oligarchii finansowej. Pełną dominację miała im zapewnić – zdaniem Wirsinga – prezydencja Roosevelta. On sam – jak donosi Wirsing – był spowinowacony z Żydami poprzez swoją żonę Eleanor (cyt.: „Jej matka Rebecca Hall była Żydówką lub pół-Żydówką”) i od wczesnej młodości miał czuć się związany z żydostwem z loży masońskiej” 210 . Wirsing ekstremalnie radykalizował popularną przed wojną tezę imperialistycznej ekspansji (niem. Ausdehnung), zgodnie z którą Ameryka zajęła cały kontynent, osiągając naturalne granice geograficzne i będzie kontynuować ekspansję poza nimi. Twierdził, że amerykańscy „piraci finansowi” pod koniec XIX wieku stworzyli plutokrację. Plan Dawesa miał być – zdaniem Wirsinga – próbą kolonizacji Niemiec jak wcześniej Kuby, Haiti, San Domingo i Nikaragui, narzucenia im doktryny american way of life 211 . O reformie New Deal pisze Jew Deal . „W swoich przemyśleniach Wirsing jest wizjonerem – tak ocenia go Diner. Faszystowskie Heil i narodowy socjalizm miały zdaniem Wirsinga rozpocząć swój zwycięski pochód w Niemczech, „najpotężniejszym kraju przemysłowym świata”. Miały przyciągnąć inne narody: „Odkryją one kiedyś, że wolność, w której rzekomo żyją, dotyczy tylko stylu życia oligarchii dolarowej” 212 – jak chciał Wirsing. Dziennikarska i pisarska kariera Wirsinga nie skończyła się wraz z końcem wojny – zauważa Diner 213 . W latach młodej republiki pełnił funkcję redaktora naczelnego tygodnika Christ und Welt.

208 Giselher Wirsing, Der maßlose Kontinent , Jena 1943, s. 188, za: Dan Diner, op. cit. , s. 103. 209 Szajlok, ang. Shylock – chciwy lichwiarz żydowski, którego nienawiść do kupca Antonia i poczucie doznanych upokorzeń i krzywd są tak wielkie, że domaga się funta mięsa (zastrzeżonego w umowie jako grzywna w wypadku niewypłacenia długu) z ciała Antonia; prawo jednak obraca się przeciwko niemu. Jedna z najbardziej kontrowersyjnych ról szekspirowskich, interpretowana wg dawnej tradycji teatralnej jako postać groteskowa i odpychająca – Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury , Warszawa 1988, s. 1131. 210 Giselher Wirsing, op. cit. , s. 168, za: Dan Diner, op. cit. , s. 113. 211 Ibid. 212 Ibid. 213 Ibid. , s. 102.

67

Margaret Boveri: Amerikafibel für erwachsene Deutsche

W 1946 r., gdy papier jest dobrem luksusowym, nakładem wydawnictwa Minerva w sektorze brytyjskim ukazuje się niewielka książeczka autorstwa Margaret Boveri, pt. Amerikafibel für erwachsene Deutsche (Amerykański elementarz dla dorosłych Niemców). Autorka, która w latach 1940-1941 była korespondentką w USA dziennika Frankfurter Zeitung 214 i, jak sama twierdzi, w czasie wojny pozostała loyal German 215 , czuje się w obowiązku wytłumaczyć rodakom mentalność Amerykanów. Boveri uważa się za ekspertkę w tej kwestii: jako córka obywatelki USA mieszkała w Stanach Zjednoczonych przez 20 lat przed wojną, jest emocjonalnie związana z Ameryką i dobrze zna ten kraj. Jej książka ma pomóc Niemcom zrozumieć Amerykanów, którzy „w zaskakujących okolicznościach” przyjechali do Niemiec „z dłuższą wizytą” – jak notuje publicystka w wieczór sylwestrowy 1945 r. W swojej książce Boveri ex cathedra tłumaczy rodakom, że Amerykanie są „nowym narodem i nie należy go mierzyć naszą miarą”: „Gdyby to słowo nie było ostatnio nadużywane, powiedziałabym, że są nową rasą – pisze Boveri. – Ich obraz historii, ich gust, ich procesy myślowe i potrzeby fizyczne są inne niż europejskie” 216 . W dalszej części tekstu szkicuje codzienne sytuacje i interpretuje je tak, jak jej zdaniem odnieśliby się do nich Amerykanie. Wymienia też typowo amerykańskie cechy narodowe: skłonności misjonarskie, niepohamowaną wiarę w postęp, standaryzację, zanik indywidualizmu oraz poczucie dumy z własnej wolności: „Wszyscy Amerykanie są przepełnieni wiarą, że wolność mieszka tylko w ich kraju” 217 . Charakteryzuje ich jako „naród wychodźców w kraju wolności”, ulegający standaryzacji i wykazujący się raczej powierzchowną grzecznością 218 .

214 Po przystąpieniu USA do wojny Boveri została z USA usunięta. Przeprowadziła się do Portugalii, skąd wysyłała korespondencje do macierzystej gazety aż do 1943 r., kiedy Frankfurter Zeitung została zamknięta. Po wojnie nie otrzymała już nigdy wizy wjazdowej do USA (nawet gdy wybierała się na pogrzeb swojej matki). 215 Gottfried Benn pisze o niej „ neofa-- ”; za: Helmut Peitsch, Vom Faschismus zum Kalten Krieg – auch eine deutsche Literaturgeschichte , Berlin 1996, s. 145. 216 Margaret Boveri, Amerikafibel für erwachsene Deutsche , Hamburg 1946, s. 23. 217 Ibid. 218 Ibid.

68

Czytając to dziś, nie sposób oprzeć się wrażeniu, że tekst pochodzi z czasów sprzed ery politycznej poprawności, a autorka przesiąkła retoryką z okresu nazistowskiej propagandy. Jej wywód to „melanż antyamerykańskich przesądów” 219 – jak pisze współczesny recenzent. W tekście Boveri czuć ironię, brak dystansu, a nawet poczucie wyższości wobec „amerykańskiej rasy” – w czasach jej współczesnych musiało to być na porządku dziennym, gdyż lekturę jej książki publicznie polecał pierwszy prezydent RFN Theodor Heuss 220 . Margaret Boveri jako pisarka pozostała niedoceniona aż do lat 60., gdy przypomniano sobie o jej Amerikafibel na fali antyamerykańskich wystąpień w 1968 r. Wtedy odczytano ten tekst ponownie i cieszył się pewną popularnością. Oddzielony od realiów lat 40. nabrał innego wydźwięku.

2.2 Obrazy Ameryki w literaturze RFN

2.2.1 Fascynacja Ameryką lat 50.

Lata 50. upływają pod znakiem cudu gospodarczego. Świadomość polityczną kształtuje zimna wojna. W efekcie RFN włącza się w wyścig zbrojeń. Pod koniec lat 50. dominującym tematem w publicznej debacie staje się broń atomowa. W prozie literackiej trudno jednak znaleźć ślady tych sporów. Cechą charakterystyczną literatury tego okresu jest właśnie oddzielenie kultury od życia politycznego. Autorzy antologii literatury niemieckiej Von 1945 bis zur Gegenwart (Od 1945 r. do współczesności) wymieniają następujące przyczyny tego zjawiska: - ton w pierwszych powojennych latach nadawali konserwatywni autorzy „emigracji wewnętrznej”, którzy skupieni byli na przezwyciężaniu przeszłości w „literaturze gruzów”. Inspirowana polityką literatura powstawała na emigracji, ale aż do lat 60. nie została włączona do kanonu literatury RFN 221 .

219 Konrad Jarausch, Die Umkehr , Bonn 2004, s. 137. 220 Helmut Peitsch, op. cit. , s. 144. 221 Hans-Peter Franke, Ulrich Staehle, Gisela Ullrich, Dietmar Wenzelburger (red.), Von 1945 bis zur Gegenwart , Stuttgart 1983, s. 13.

69

- młodzi twórcy, którzy zaczęli publikować dopiero po wojnie, reprezentowali postawę krytyczno-nonkonformistyczną: po kompromitacji nazizmu, w którym się wychowali, odrzucali całkowicie ideologię (w tym politykę) 222 . Najbardziej znanym przykładem takiej postawy jest działalność nieformalnego stowarzyszenia literackiego Gruppe 47 . W latach 50. jest ona najbardziej znaczącą opozycją wobec purytańskiej i konserwatywnej polityki kulturalnej rządu Adenauera. Na posiedzeniach, odczytach, quasi-konferencjach Gruppe 47 szlifują talent i zdobywają intelektualną pozycję tacy autorzy jak Heinrich Böll, Martin Walser, Günter Grass 223 czy Ingeborg Bachmann. Era Adenauera to okres włączenia RFN do gospodarczego i politycznego systemu Zachodu, co znajduje wyraz nie tylko w utworzeniu niemieckiej armii, ale i w liczbie wydawanych wiz wyjazdowych do Stanów Zjednoczonych. Niemcy niemal masowo podróżują za ocean, zazwyczaj w ramach współpracy między różnymi instytucjami. Po powrocie uczestnicy tych programów wydają wspomnienia z pobytu w USA 224 . Tytuły tych pamiętników, np. Vom Geist Amerikas (O duchu Ameryki), pokazują, że zainteresowanie autorów i czytelników wykracza poza aspekty czysto krajoznawcze. Niemcy są ciekawi, kim naprawdę są Amis , którzy przestają być już tylko okupantami, a stają się powoli „obcymi, dalekimi przyjaciółmi”. Programowo wręcz brzmi tytuł książki Fremde Freunde (Obcy przyjaciele) Petera von Zahna. W dalszym podrozdziale niniejszej rozprawy, pt. Literatura z wymiany kulturalnej , omówione zostaną dwa zbiory felietonów: Amerikafahrt (Podróż do Ameryki) Wolfgang Koeppena i Faust ging nach Amerika (Faust pojechał do Ameryki) Karla Korna. Egzystencjonalny i filozoficzny wymiar samemu podróżowaniu nadaje w swej twórczości Max Frisch. W latach 50. ukazują się aż dwie jego bestsellerowe książki Stiller i Homo Faber , w których można znaleźć obraz, czy też swojego rodzaju nową

222 Ibid. 223 Ibid. , s. 41. 224 Helmut Peitsch wymienia autorów: Günther Birkenfeld, Hans Egon Holthusen, Thilo Koch, Ruth Landschoff-Yorck, Richard Ott, Benno Reifenberg, Ernst Schnabel, Bruno E. Werner, Peter von Zahn – Helmut Peitsch, Vom Faschismus zum Kalten Krieg , Berlin 1996, s. 252.

70 perspektywę Ameryki, jak tego chce krytyk Walter Hinderer225 . Proponuje on również odczytanie obu tych powieści w sposób komplementarny – dlatego w dalszej części tekstu zostały one omówione łącznie. Cud gospodarczy jest w pełni odczuwalny dla każdego mieszkańca nowej zachodnio-niemieckiej republiki. Nie tylko pod względem materialnym i nie tylko w znaczeniu pozytywnym. „Na poziomie ludzkiej świadomości – czytamy w antologii Von 1945 bis zur Gegenwart – wyczuwalna jest głęboka irytacja, będąca objawem ubocznym pełnego sukcesów zewnętrznego rozkwitu, czemu daje wyraz liryka. Hermetyczny wiersz zamyka się przed codziennością i tworzy poetycki świat przeciwstawny” 226 . I dalej: „tę (...) ‘ciemność’ wiersza można interpretować jako postawę polityczną, która odrzuca uniformizację społeczeństwa masowego” 227 . Sygnałem nowej lirycznej orientacji jest ukazująca się od 1957 r. twórczość Enzensbergera, w której nawiązuje on do tradycji znanego z twórczości Brechta i Heinego wiersza politycznego. Słuchowisko jako gatunek bliski liryce przeżywa rozkwit. Dzięki rozwojowi radiofonii komunikat trafia do szerokiego kręgu społecznego, porusza aktualne kwestie 228 i dotyka tabu 229 . W dalszej części szerzej omówione zostanie słuchowisko Ingeborg Bachmann Der gute Gott von Manhattan (Dobry bóg z Manhattanu) i napisany dla radia tekst Marie Luise Kaschnitz Wer fürchtet sich vorm schwarzen Mann (Kto się boi czarnego człowieka). W latach 50. w prozie literackiej RFN dominuje realizm. Powieść staje się środkiem wypowiedzi literackiej zawieszonej pomiędzy przeszłością Trümmerliteratur (literatura gruzów) a teraźniejszymi dynamicznymi zmianami społecznymi. Najbardziej charakterystyczny jest on dla twórców młodego pokolenia, których artystyczne hasło mogłoby brzmieć: schreiben was ist 230 (pisać, jak jest) lub Wahrheit statt Schönheit 231

225 „Doświadczenia amerykańskie Maxa Frischa – pisze Hinderer – mają szczególny charakter. Zaleca się w związku z Maxem Frischem mówić o perspektywie Ameryki, a nie jej obrazie”. – Sigrid Bauschinger (red.), op. cit. , s. 354. 226 Hans-Peter Franke, Ulrich Staehle, Gisela Ullrich, Dietmar Wenzelburger (red.), Von 1945 bis zur Gegenwart , Stuttgart 1983, s. 57. 227 Ibid. s. 59. 228 Por. Marie Luise Kaschnitz, Wer fürchtet sich vorm schwarzen Mann , Neue Gedichte, 1957. 229 W oryginale: seid unbequem, seid Sand, nicht das Öl im Getriebe der Welt – Günter Eich, Träume. 230 Hasło Schreiben was ist (pisać jak jest) zostało sformułowane przez Rudolfa Augsteina, pierwszego redaktora naczelnego tygodnika Der Spiegel . 231 Konrad Jarausch, Die Umkehr , Bonn 2004, s. 202.

71

(prawda zamiast estetyki). Realistyczną powieść można zaliczyć do literatury nonkonformistycznej, gdyż obnaża tabu wyznawane przez odradzające się społeczeństwo. Pokazuje obraz Niemiec odmienny od oficjalnej wersji, jakoby całe społeczeństwo RFN przeszło pokojową transformację od narodowego socjalizmu do demokracji. W nurt ten wpisują się wydane na początku lat 50. i opisane w niniejszym rozdziale powieści: Tauben im Gras (Gołębie w trawie) Wolfganga Koeppena oraz Der Fragebogen (Kwestionariusz) Ernsta von Salomona.

Wolfgang Koeppen: Tauben im Gras

W wydanej w 1951 r. powieści Koeppen dokumentuje powojenne realia lat 40. Jako rasowy reporter-obserwator autor nie ujawnia się w tekście. Opisuje to, co wie każdy; co mówią ludzie, co można usłyszeć w kolejce w sklepie czy podczas jazdy zatłoczonym autobusem. Filmowa w swej narracji powieść Koeppena jest „zapisem zatrzymanym w czasie”232 . Wszystko dzieje się jednego dnia w Monachium. Choć miasto nie jest nazwane w tekście, łatwo je rozpoznać 233 . Akcja rozgrywa się w przestrzeni publicznej: w hotelu, tramwaju, klubie, kościele i w Amerikahaus . Dzięki szczegółowym i barwnym opisom czytelnik z łatwością przenosi się w realia przełomu lat 40. i 50. Patrzy na amerykańskich żołnierzy oczami niemieckiej Hausfrau : „Siedzą w staroniemieckim salonie, na rycerskich krzesłach (…) z nogami na stole – narzeka sprzedawczyni ze sklepu spożywczego, właścicielka zarekwirowanej willi, w której od 4 lat mieszka amerykańska rodzina – i wsuwają swoje konserwowe jedzenie, taśmowe jedzenie, ‘Chicago pakuje tysiąc wołów na minutę’ chwali się ich prasa. W ogrodzie bawią się obce dzieci, poprzebierane jak klowni (…), a matki paradują w podkasanych ślusarskich spodniach z gołymi łydkami” 234 . W innym miejscu Koeppen zapisuje komentarze pasażerów autobusu, który przejeżdża obok autokaru turystycznego pełnego amerykańskich nauczycielek: „Gdybyście nie zbombardowali miasta, byłoby tu więcej do oglądania, i przede

232 Por. cyt. „Bardzo nowatorska mozaika obrazów zapisana zgodnie ze wzorcem technik filmowych” – Hans-Peter Franke, op. cit. , s. 90. 233 Koeppen, op. cit. , s. 76. 234 Wolfgang Koeppen, Tauben im Gras , Frankfurt/Main 1980, s. 20.

72 wszystkim was by tu nie było. Żołnierze – to jeszcze rozumiem, ale ich żony na koszt okupowanego, to są jawne kpiny” 235 . Autor dokumentuje takie szczegóły jak ten, że przyzwyczajony do wojskowego drylu przeciętny przechodzień odczuwa zdziwienie na widok kobiet-oficerów w modnych oliwkowych uniformach. Koeppen notuje: „Damscy porucznicy, damscy majorzy, mocno umalowane podlotki, bardzo dużo kobiet – i wszystkie wydają się młode, nawet te w średnim wieku” 236 . Przechodniom zupełnie niezwykły wydaje się widok kobiety prowadzącej auto, wielki amerykański krążownik szos – obiekt marzeń i symbol luksusu, wzbudzający podziw i zazdrość na niemieckich ulicach: „Gdyby skończyła im się benzyna, leżałyby jak trupy z blachy (…) Można byłoby wtedy z nich wyjąć to, co potrzeba, np. tylną kanapę” 237 . Amerykanom w Niemczech żyje się dobrze – mają nie tylko konserwy i samochody, ale również wzbudzają zachwyt niemieckich kobiet. Jedna z opisywanych postaci zauważa: „Dziewczęta bardziej lubiły amerykańskich chłopców niż niemieckich. Oni nie przypominali dziewczętom o domowej zgryzocie, ciasnocie, narodowych resentymentach (…). Wokół nich było powietrze, powietrze dalekiego świata, upiększał ich czar oddali, z której przybyli. Amerykańscy chłopcy byli przyjaźni, dziecinni, beztroscy. Nie byli tak doświadczeni przez los, obciążeni strachem, zwątpieniem, przeszłością i poczuciem beznadziei jak niemieccy chłopcy” 238 . Szerszy kontekst w powieści Koeppena zyskuje wątek miłosny. Związek niemieckiej dziewczyny Carli i amerykańskiego czarnoskórego oficera – Washingtona Price’a jest niepożądany zarówno przez Amerykanów ze względu na „zakaz fraternizacji” i powszechnie panujący rasizm, jak i przez Niemców. „Czarnuch czy Żyd – jedno i to samo, nigdy nie zdarzyło się to w jej rodzinie, której aryjskie pochodzenie było bez zarzutu, tylko teraz taka hańba” 239 – uważa nie tylko matka Carli, ale i ona sama: „Powinna była poczekać na białego Amerykanina. (…) Tylko pociąg z białymi Amerykanami prowadził do wymarzonego świata ze zdjęć w magazynach, do świata dobrobytu, bezpieczeństwa i komfortu” 240 . Koeppen daje jednak nadzieję tej miłości.

235 Ibid. , s. 50. 236 Ibid. , s. 52. 237 Ibid. , s. 74. 238 Ibid. , s. 191. 239 Ibid. , s. 138. 240 Ibid. , s. 132.

73

Choć nie w Niemczech i nie w USA. Młoda Niemka i czarnoskóry oficer chcą wyemigrować do Paryża, gdzie zamierzają otworzyć restaurację z antyrasistowskim szyldem Niemand ist unerwünscht 241 (Każdy jest pożądany). To jest właśnie szansa na świat bez nienawiści i uprzedzeń rasowych. Autor wyraża nadzieję na lepszą przyszłość, na powstanie społeczeństwa bez nienawiści i dyskryminacji i zmierza do finału: „I tak nagle rozbłysła w nas nadzieja, choć ludzie ciągle zagubieni jak gołębie w trawie; nadzieja, która nas ożywia, myśl, że mimo wszystko jest przyszłość” 242 . Tytułowe „gołębie w trawie” tracą orientację w czasie i miejscu – zupełnie jak ludzie w obliczu niepewnej przyszłości i skompromitowanej przeszłości w powojennych Niemczech. Już w dniu wydania książka Koeppena spotkała się z niezwykle agresywną krytyką. „W czasach, kiedy tematyka zdominowana była jeszcze przez wojenne przeżycia (...) Koeppen zaatakował w Tauben im Gras świat Republiki Federalnej, w której codziennym życiu już w 1951 r. odkrył oznaki widoczne dopiero wiele lat później”243 – pisze Marcel Reich-Ranikci w jednej z recenzji, nazywajac Koeppen jednym z najwazniejszych pisarzy czasów wojennych: „Ludzie protestowali wówczas przeciw Tauben in Gras, twierdząc, że w książce przedstawil ich życie. Ale on nie znał tych ludzi. Kiedyś powiedział mi, że był zaskoczony tym, jak dużo ludzi podzielało uczucia, które opisał w książce: ten strach, to cierpienie czasów powojennych. Jego tekst musiał być bardzo celny. Wielki triumf dla pisarza”244 . Krytyka współczesnych może świadczyć o tym, że Koeppen ujawnił wstydliwe obszary społecznej mentalności. Jego utwór wiele mówi o Amerykanach, ale jeszcze więcej o Niemcach, tych przeciętnych i niegdyś lojalnych: urzędnikach, sklepikarzach, klientach szynków. Choć nie ma dowodu na to, że opisany przez Koeppena świat dokładnie odwzorował rzeczywistość, to trudno oprzeć się takiemu wrażeniu podczas lektury. Literacki eksperyment jest bardzo oryginalną próbą „przezwyciężenia niemieckiej rzeczywistości po 1945 r.” – pisze Reich-Ranicki w swojej recenzji 245 .

241 Aluzja do lokali „Tylko dla białych” i „Tylko dla Niemców”. 242 Jak można przeczytać na wewnętrznej okładce w komentarzu do pierwszego wydania z 1951 r. 243 Marcel Reich-Ranicki, Der Fall Koeppen , w: Die Zeit , z 8.09.1961. 244 Uwe Wittstock, Marcel Reich-Ranicki über den Schriftsteller Wolfgang Koeppen, Die Welt z 17.06.2006. 245 Marcel Reich-Ranicki, op. cit.

74

Wolfgang Koeppen: Amerikafahrt

W 1959 r. Wolfgang Koeppen publikuje zbiór reportaży z podróży do USA, pt. Amerikafahrt (Podróż do Ameryki). Jest to zapis korespondencji, które pisarz przesyłał do radia Süddeutscher Rundfunk . Podobnie jak innym autorom, którzy uczestniczą w wymianach kulturalnych, nie udaje mu się uchronić od przepełnionego wdzięcznością i podziwem tonu wobec Stanów Zjednoczonych: „Marzenie, aby tu być, spełniło się i jak we śnie nie ma tu obcych. Czułem się tu jak w domu i Ameryka leżała przede mną jak moja własność. Czułem wolność. Wolnością był wiatr” 246 . Mimo tego euforycznego miejscami zachwytu, Koeppen stara się wniknąć dalej, sprawdzić, co się kryje za fasadami domów i witrynami sklepów 247 . Jako wprawny obserwator dostrzega więcej niż przeciętny turysta. W lombardzie na rogu 47. i Piątej Alei zauważa złotą biżuterię wysadzaną szlachetnymi kamieniami i szybko odczytuje historię, która za tym stoi: „Pierścionki babć, pożółkłe perły niemodnego szlifu, które po wojnie, wysiedleniach, upadku, obozie zostały sprzedane lichwiarzom za chleb i papierosy, a potem przemycone przez ocean przez sprytnych handlarzy. To biżuteria pokolenia nieszczęśliwych kobiet” 248 . Koeppen notuje: „Ta ulica w centrum eleganckiej dzielnicy Nowego Jorku była czarną lub przynajmniej szarą giełdą. Ta ulica była Wiedniem, Berlinem, Warszawą, Czerniowcami”249 . Z pamiętnika Koeppena można wywnioskować, że wiza do USA stanowiła dla autora rodzaj przepustki do innego świata. W opisach wyraźny jest rozdział my - oni, Niemcy -Amerykanie.

246 Ibid. , s. 56. 247 W oryginale: Für den Fall, dass sie einmal nach New York kommen – nein schütteln Sie nicht ungläubig den Kopf: in einer Welt, in der die Stadt New York möglich ist, kann es doch nicht unmöglich sein, dass auch Sie einmal an der grasgrünen Freiheitsstatue vorbeifahren – also: für den Fall, dass sie nach New York kommen, lassen Sie sich erzählen, wie man sich am besten an dieses Wundergebilde heranpirscht. Nowy Jork w opisach jest przyjazny, swojski, jest elementem europejskiego patchworku: Gehen Sie aber einmal um den Häuserblock und blicken in die Geschäfte: in einer gemütlichen Kleinstadt finden Sie sich wieder, in der, je nach dem Viertel, spanisch oder tschechisch oder italienisch und jedenfalls englisch mit Akzent gesprochen wird (…) und vor den Haustüren sitzen (sollten Sie im Sommer kommen) die Großmütter genau wie in Pisa oder Polen” – Wolfgang Koeppen, Amerikafahrt , Stuttgart 1959, s. 151. 248 Ibid. 249 Ibid.

75

Karl Korn: Faust ging nach Amerika

W 1957 r. w weekendowych wydaniach Frankfurter Allgemeine Zeitung ukazuje się cykl felietonów pod tytułem Faust ging nach Amerika (Faust pojechał do Ameryki), nawiązujący do słynnego Fausta Goethego. Ich autorem jest Karl Korn, jeden z wydawców FAZ. Teksty później wydano drukiem w formie książkowego zbioru pod tym samym tytułem 250 . Faust Korna, który przeprowadza się z ciasnej Europy i jej spustoszonych przez wojnę krajobrazów do bezkresnych przestrzeni USA, jest wcieleniem niemieckiej duszy 251 , która amerykanizuje się w Nowym Świecie: „Dzięki typowemu dla Niemców aktywizmowi – jest przecież człowiekiem czynu – dopasowuje się do ekonomicznej dynamiki przemysłowej superpotęgi. Stając się perfekcyjnym biznesmenem, traci jednak niemiecką mistykę pracy” 252 . Każdy rozdział poświęcony jest odrębnemu zagadnieniu – autor opisuje miasta, konsumpcję, sprawy rasowe i problemy południowych stanów USA. Wszystkie elementy łączy historia tytułowego bohatera – Fausta, który pozostawia swój balast metafizyczny w Niemczech i wyjeżdża do Ameryki, dając wiarę opowieściom o nieograniczonych możliwościach, jakie czekają na emigrantów w tym kraju. Swą twórczą pasję próbuje realizować w świecie reklamy, kariery i zysku: „Nie ulega wątpliwości, że Faust – słuchając starych, złych kompanów – rozpoczął w Ameryce swoje eksperymenty z obiektem ‘człowiek’, które przerażają nas – wujów, przyjeżdżających w odwiedziny z europejskiej prowincji” 253 . Korn pisze tu o przemyśle reklamowym, który jawi mu się diabolicznym, o „sterowaniu konsumpcją dzięki najbardziej wyrafinowanym technikom psychoanalizy” 254 . Public relations to dla niego nowoczesna forma Hexenküche , gdyż „dzięki tym metodom ‘psychoedukacji’ można zarówno zwiększyć sprzedaż samochodów, jak i zasugerować, kogo należy wybrać na prezydenta” 255 .

250 Karl Korn, Faust ging nach Amerika , Olten 1958, za: Marcus M. Payk, Deutsche Visionen eines amerikanisierten Faust , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 209. 251 Ibid. , s. 218. 252 Ibid ., s. 219. 253 Ibid. , s. 223. 254 Ibid. , s. 224. 255 Ibid. , s. 223.

76

Emigrujący Faust osiedliłby się zdaniem Korna na jednym z przedmieść megalopolis, którym Korn poświęca dużo uwagi w felietonie pod znamiennym tytułem Życie i mieszkanie przy fabrycznej taśmie : „W szerokim krajobrazie miejskim oko obserwatora próżno szuka punktu zaczepienia; ani gotyckie katedry, ani barokowe kamienice nie strukturyzują tu przestrzeni. W identycznych seryjnych osiedlach zniknęły wszystkie przejawy starokontynentalnej kultury miasta” 256 . Nowe w latach 50. zjawisko megalopolizacji – zrastania miast poprzez zagospodarowanie sąsiadującej przestrzeni między nimi – wzbudza u Korna pewne obawy. Ten „wkład Ameryki w wiek XX” 257 : „Ta ekspansja prowincji, zarówno w topograficznym, jak i socjologicznym sensie, jest przyczyną powstawania jednakowych, ‘produkowanych seryjnie’ miast – jakby zdjętych z fabrycznej taśmy” 258 , a industrializacja powoduje kurczenie dostępnych zasobów ziemi. Faust nie zapuszczałby tu korzeni ani nie nawiązywałby znajomości, zostałby poddany procesowi „odindywidualizowania, dekontekstualizacji”, pozbawiony narodowych i ojczyźnianych związków, by stać się elementem „jednorodnej masy” 259 . Opisując sześćdziesieciotysięczny tłum na meczu bejsbolowym, „długie na kilometry węże samochodów” czy ruchliwy tłok urzędników bankowych na Wall Street, Korn postrzega go jako homogeniczną masę, pozostającą w ciągłym ruchu: „Amerykanie nie tylko odnowili kontynent, zmienili jego naturę, wyprodukowali nowy lud. ‘Produkcja ludzi’ – dla Europejczyka wciąż przerażający eksperyment – jest dla nich dziedziną, w której przodują tak samo jak w budowaniu nowych gałęzi przemysłu czy nowych laboratoriów. Najpierw stworzyli homo faber . Teraz zabrali się za homo ludens” 260 . „Amerykańskiego Fausta” z FAZ lapidarnie podsumował krytyk Marcus M. Payk. „Dzięki tej sugestywnej i poddającej się elastycznej interpretacji metaforze – pisze Payk – można zrekonstruować dwuznaczny zachodnioniemiecki obraz Ameryki lat 50., oscylujący między podziwem i ponurą krytyką”. Znacząca jest tu – jak celnie zauważa

256 Ibid . 257 Ibid. 258 Ibid. 259 Ibid. , s. 222. 260 Ibid. , s. 224.

77 krytyk – projekcja, przeniesienie z Niemiec do USA tego, co faustowskie; eksternalizacja tego, co niepokojące i groźne 261 .

Max Frisch: Stiller , Homo Faber

Jednym z najważniejszych autorów lat 50. tworzących w języku niemieckim jest szwajcarski pisarz Max Frisch. W dwóch jego powieściach z tego okresu został utrwalony obraz USA. Recenzenci – Walter Hinderer 262 , a także Mayer 263 – zauważyli komplementarność tej wizji. Mówią przy tym nie o jednowymiarowym, płaskim opisie, lecz o wielowymiarowej perspektywie Ameryki. „Zawiera ona klarowne i suche ‘poczucie obcości’, emigracyjność, wyobcowanie z tego, co znane, wyzwolenie z narzuconych ról – pisze Hinderer. – Sygnalizuje także możliwość innej egzystencji, w której rozgrywa się osobisty kryzys jakiegoś Stillera czy Waltera Fabera” 264 . Zgodnie z tą sugestią obie powieści zostaną więc omówione łącznie. „Nie jestem Stillerem” – to słowa, którymi Frisch rozpoczyna swoją bestsellerową powieść pt. Stiller 265 . Wypowiada je Amerykanin Jim Larkin White. Zostaje on zatrzymany podczas przekraczania szwajcarskiej granicy, ponieważ wygląda identycznie jak zaginiony sześć lat wcześniej rzeźbiarz Anatol Stiller. Amerykanin zaprzecza sugestii, jakoby był szwajcarskim artystą i zostaje zatrzymany do wyjaśnienia. Podczas przesłuchania wychodzi na jaw, że Stiller wyjechał do Ameryki, gdy jego piękna żona leżała w sanatorium z powodu choroby płuc, a następnie podjął próbę samobójczą, by zmienić tożsamość. Rozpatrujący sprawę sąd w swoim postanowieniu stwierdza, że White i Stiller są identyczni. Stiller/White zaczyna więc nowe/stare życie. Wraz z żoną

261 W oryginale: Gerade im zugrundeglegten Reisebericht von Karl Korn mit seiner ebenso suggestiven wie elastisch interpretierbaren Faust-Metapher ist die fundamentale Ambivalenz des westdeutschen Amerikabildes der 1950er Jahre rekonstruierbar: (…) und damit sein Bild von den USA zwischen Bewunderung einerseits und düster-kritischen Prophezeiungen andererseits. (…) Als charakteristisches Signum der Nachkriegszeit trat nun hinzu, daß mit der Projektion des Faustischen auf die USA zunächst etwas Beunruhigendes und Bedrohliches externalisiert wurde” – Marcus M. Payk, op. cit. , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 232. 262 Walter Hinderer, Ein Gefühl der Fremde. Amerikaperspektiven bei Max Frisch , w: Sigrid Bauschinger (red.), op. cit. , s. 358. 263 Hans Mayer, Max Frisch Romane , w: H. M., Zur deutschen Literatur der Zeit , Reinbek 1967, s. 202, za: Walter Hinderer, op. cit. 264 Walter Hinderer, op. cit. , s. 354. 265 Max Frisch, Stiller , Frankfurt/Main 1958, s. 2.

78

Juliką osiedla się nad Jeziorem Genewskim i próbuje swoich sił jako garncarz. Kiedy Julika umiera, Stiller znowu ponosi klęskę, mimo nowej tożsamości. W powieści Frischa poszukiwano klucza pozwalającego zrozumieć dwoistości egzystencji 266 . Krytyk Walter Hinderer twierdzi, że Ameryka pełni tu specyficzną rolę katalizatora, który pomaga wyzwolić potencjał osobowości 267 . Jest oddechem wolności. „W ojczyźnie nie oczekuje się rzeczy niemożliwych – notuje Frisch w swoich pamiętnikach. – Już samo to dodaje obcym krajom czegoś wyzwalającego, odświeżającego i uroczystego” 268 . Hinderer w swojej interpretacji sugeruje, że nieudane samobójstwo White’a/Stillera jest próbą ostatecznego rozdzielenia osobowości. Wyjazd do Ameryki miał być ucieczką od roli, w którą wpasowała Stillera żona, pozycja zawodowa i szwajcarskie społeczeństwo. Miał być próbą „bycia innym niż się jest” 269 . Stiller/White sformułował to pragnienie w następujący sposób (obserwując czarnoskórych obywateli USA): „Ach, to pragnienie bycia białym, to pragnienie posiadania gładkich włosów i to usilne przez całe życie pragnienie bycia innym, niż się jest stworzonym, ta wielka trudność przyjęcia siebie samego, znałem ją i widziałem z zewnątrz własną potrzebę, absurdalność naszych pragnień bycia innym, niż się jest” 270 . W tym kontekście Ameryka symbolizuje próbę ucieczki – analizuje Hinderer – tak samo nieudaną jak przyjęcie właściwej roli w ojczyźnie 271 : „Wyszedł Pan z fałszywej roli, ale to nie znaczy, że wrócił Pan do życia 272 ” – mówi do Stillera sędzia. „Egzystencjalny eksperyment pt. Ameryka nie powiódł się” 273 – analizuje dalej krytyk. O ile postawa życiowa Stillera wskazuje na to, że zalicza się on do homo ludens (człowiek bawiący się), to powieść komplementarna Homo Faber dotyczy „człowieka technicznego”, który wierzy w kalkulację i wykonalność rzeczy. (Pojęcie homo faber staje się synonimem racjonalnego pozbawionego tradycji i duchowości człowieka cywilizacji.) Stiller ucieka przed dawnym życiem z Europy do USA. Walter Faber odwrotnie – rozstaje

266 Wolfgang Beutin, Klaus Ehlert, Wolfgang Emmerich i inni (wyd), Deutsche Literaturgeschichte , Stuttgart 1992, s. 545. 267 Walter Hinderer, op. cit. , s. 356. 268 Max Frisch, Tagebuch 1946-1949 , Frankfurt/Main 1970 s. 402, za Walter Hinderer, op. cit. , s. 356. 269 Walter Hinderer, op. cit. , s. 357 270 Max Frisch, Stiller , Frankfurt/Main 1958, s. 254. 271 Walter Hinderer, op. cit. , s. 358. 272 Max Frisch, op. cit. , s. 426. 273 Walter Hinderer, op. cit. , s. 358.

79 się z amerykańskim stylem życia, żeby zacząć swoją egzystencję na nowo w Europie. Jako James White – pozbawiony korzeni mieszkaniec USA – Stiller próbuje wyzwolić się z europejskiej roli, europejskich oczekiwań, wizerunku, jaki wytworzyli sobie inni na jego temat. Natomiast Walter Faber ucieka od siebie samego, swojej zaakceptowanej w Ameryce roli, do Europy, do Grecji – kolebki europejskiej kultury 274 . Przeciwstawianie Ameryki i Europy, nowoczesnej technicznej cywilizacji i starej kultury powtarza się w obu powieściach. Choć pierwsze recenzje wskazywały na przedwczesną negatywną opinię o homo faber na rzecz homo ludens , sprawa nie jest taka prosta 275 . Walter Faber wprawdzie nie odwiedza muzeów, nie chodzi do teatru, nie czyta powieści, uważa, że ruiny są prymitywne, a sztuka nudna, opowiada się za rzeczowością i statystyką, wynosi maszyny i roboty ponad człowieka i ślepo wierzy w potęgę techniki – mimo to jego życie stoi w sprzeczności z tymi poglądami. Przypadek ciągle krzyżuje jego racjonalne plany, czego nie da się wytłumaczyć za pomocą rachunku prawdopodobieństwa. Faber zgadza się wreszcie z opinią, że „technika jest ostatnim posłaniem białego misjonarza, industrializacja ostatnią ewangelią wymierającej rasy, a standard życia namiastką sensu życia” 276 . Rozpoznaje amerykańską „reklamę optymizmu jako neonową tapetę, skrywającą noc i śmierć” 277 . Zarówno Stiller jak i Faber zamykają sobie możliwość rozwoju. W powieści Homo Faber – konstatuje recenzent – z pewnością chodziło Frischowi o „uchwycenie typu nowoczesnego człowieka” 278 , o zademonstrowanie na jego przykładzie pewnego wzorca. Wydaje się jednak wątpliwe, by w grę wchodziła tu prosta zamiana american way of life w european way of life279 . Dopiero na Kubie zmęczony Ameryką i Europą Faber uznaje fizyczną i psychiczną przewagę „człowieka naturalnego” nad „cywilizowanymi wyblakłymi pożeraczami witamin, plebsem dobrobytu” 280 . Frisch nie stosuje uproszczeń, nie przeciwstawia Europy Ameryce, sztuki – technice, homo ludens – homo faber , lecz ostrzega przed bezkrytycznym uwielbieniem

274 Ibid. , s. 360. 275 Ibid. , s. 361. 276 Max Frisch, Homo Faber, Frankfurt/Main 1958, s. 71. 277 Ibid. , s. 251. 278 Gerd Müller, Europa und Amerika im Werk Max Frisch , s. 396, za: Walter Hinderer, op. cit. 279 Walter Hinderer, op. cit. , s. 362. 280 Max Frisch, op. cit. , s. 252.

80 dla którejkolwiek z tych postaw życiowych 281 . Kieruje tym samym amerykańsko- europejski dyskurs na nowe tory, wpuszczając powietrze do zamkniętego pokoju: Ameryka i Europa jawiły się do tej pory jako dwie skrajności, między którymi zarówno Amerykanie, jak i Europejczycy na próżno szukali recepty na życie. Znając kontekst pamiętników i pism Frischa, można odczytać wymowę tych dzieł także jako ostrzeżenie dla „objazdowych krytyków kultury” przed typową dla Europejczyków arogancją i pochopnym wyciąganiem wniosków na temat Ameryki po jednej wizycie. Frisch wymownie zatytułował swój esej z 1952 r. Unsere Arroganz gegenüber Amerika (Nasza arogancja względem Ameryki) 282 . Jego głos wydawał się istotny szczególnie w latach 50., gdy kwitła „transatlantycka twórczość” z tendencją do popadania w skrajności.

Ingeborg Bachmann: Der gute Gott von Manhattan

Słuchowisko autorstwa Ingeborg Bachmann pt. Der gute Gott von Manhattan (Dobry bóg z Manhattanu), ma swoją premierę w 1958 r., jednak sukces odnosi dopiero sześć lat później, po ukazaniu się drukiem. Słuchowisko Bachmann to historia love story, która zaczyna się w Nowym Jorku: młody Europejczyk Jan poznaje na stacji metra Jennifer, studentkę politologii z Bostonu. Przypadkowy podryw przeradza się w obsesyjną miłość, której kulminacyjna scena rozegra się na 57. piętrze wieżowca na Manhattanie. Miłość tych dwojga zostanie zrujnowana przez zamach bombowy, w wyniku którego zginie Jennifer. Dokona go zagadkowy „dobry Bóg z Manhattanu”, który od dłuższego czasu obserwuje zakochanych i próbuje stanąć im na drodze. Słuchowisko Bachmann jest po części romansem, po części zapisem z rozprawy sądowej, w trakcie której odtworzony zostaje bieg wypadków. Mimo że historia miłosna ma tragiczne zakończenie, to Manhattan, na tle którego rozgrywa się akcja, jest opisany w sposób bardzo pozytywny, wręcz wzniosły, poetycki, uroczysty – tak jak opisuje się miejsca szczególne 283 . W Dobrym Bogu... stał się on czymś

281 Walter Hinderer, op. cit. , s. 364. 282 Ibid. , s. 353. 283 W oryginale: Und die Menschen fühlten sich lebendig, wo immer sie gingen, und dieser Stadt zugehörig – der einzigen, die sie je erfunden und entworfen hatten für jedes ihrer Bedürfnisse. Dieser Stadt der

81 więcej niż interesującymi kulisami akcji – twierdzi Sigrid Bauschinger w swojej analizie 284 . Manhattan zyskuje symboliczny wymiar również przez konstrukcję opowieści. Przyszli kochankowie spotykają się w metrze na Grand Central Station, w podziemiach miasta, potem lokują się w suterenie studenckiego hotelu, a następnie przeprowadzają się do pokoi na najwyższych piętrach luksusowych hoteli, gdzie rozgrywa się tragiczny finał. „Stopniowanie akcji (w tym także miłosnych uniesień) i równoległe przenoszenie jej miejsca na coraz wyższe piętra aż do ‘świata zawieszonego w locie’ 285 nie byłoby możliwe w żadnym innym mieście – pisze Bauschinger w swoim eseju o micie Manhattanu 286 . Z kolei Otto F. Best w posłowiu do jednego z wydań słuchowiska zastanawia się: „Być może sprzeczność ludzkiej egzystencji w żadnym innym mieście na świecie nie byłaby wyraźniej odczuwalna niż tu, w tej ‘asfaltowej dżungli’”, i nazywa Manhattan „idealnie symbolicznym miejscem” 287 . Niewątpliwie Bachmann jako pierwsza w literaturze niemieckiej wykorzystała symboliczny potencjał Manhattanu 288 , przyczyniając się do mitologizacji tego miejsca. Sposób opisywania Manhattanu przez kolejnych twórców może służyć jako swoisty barometr pokazujący zmiany w stosunku niemieckiego społeczeństwa wobec Ameryki. Pod koniec lat 60., gdy wojna w Wietnamie wywoływała negatywne oceny USA, powstawały wręcz nienawistne opisy tego miejsca, jak np. Museum des Hasses (Muzeum nienawiści) Federspiela. Poetyckie, uroczyste opisy Bachmann są signum temporis lat 50., dla których charakterystyczny jest euforyczny stosunek do Stanów Zjednoczonych 289 .

Städte, die in ihrer Rastlosigkeit und Agonie jeden aufnahm und in der alles gedeihen konnte! Ingeborg Bachmann, Der gute Gott von Manhattan , München 1964, s. 242. 284 Sigrid Bauschinger, Mythos Manhattan. Die Faszination einer Stadt , w: Sigrid Bauschinger, op. cit. , s. 383. 285 Ingeborg Bachmann, op. cit. , s. 228. 286 Sigrid Bauschinger, op. cit. , s. 382. 287 Volker Klotz, Die erzählte Stadt , München 1969, s. 11-18, za: Sigrid Bauschinger, op. cit., przypis 11. 288 Por. cyt.: „Manhattan stał się „Wenecją” współczesnej popkultury – nie bez powodu tu rozgrywa się akcja serialu Seks w wielkim mieście i Ally McBeal (serial sądowy podobnie jak słuchowisko Bachmann), nie bez powodu Manhattan stał się celem terrorystów 11/9”. – Siegrid Thielking, autorka opracowania na temat Dobrego boga z Manhattanu, twierdzi, że na początku trzeciego tysiąclecia, po 11 września słuchowisko Bachmann odczytuje się zupełnie inaczej niż w latach 50. i zyskuje ono wymiar alegoryczny – Sigrid Thilking, Manhattan Transfer : Ingeborg Bachmann Americana , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 240. 289 Horst Krüger, Der neue Antiamerikanismus , w: Neue Rundschau 2 , 1972, s. 186-242, za: Sigrid Bauschinger, op. cit. , przypis 6.

82

2.2.2 USA-SS-SA – antyamerykańskie protesty w latach 60.

Lata 60. to w literaturze niemieckiej okres bilansów i remanentów. Hans Mayer wprowadził pojęcie Halbzeitliteratur, które nawiązywało od tytułu powieści Martina Walsera Halbzeit (Półczas) z 1960 r. Pod lupę wzięto społeczną rzeczywistość III Rzeszy, jak również RFN. Procesy oświęcimskie (1963-65) uświadomiły opinii publicznej skalę zbrodni nazistowskich, przy okazji na jaw wyszło zjawisko wypierania przeszłości wojennej ( Vergangenheitsverdrängung), mające miejsce w poprzednim dziesięcioleciu 290 . W dokonywanych przez literatów z RFN rozliczeniach narodowosocjalistycznej przeszłości pojawiały się także wątki amerykańskie. Faszyzm – głównie za sprawą Hansa Magnusa Enzensbergera i głośnego zbioru jego esejów pt. Politik und Verbrechen (Polityka i zbrodnia) – uległ uniwersalizacji. Przestał być tylko „niemiecką klątwą”. Słowo to zaczęło oznaczać „zagrożenie pokoju na świecie, które wystąpiło w Niemczech, ale mogło i może pojawić się wszędzie”. W swojej Polityce i zbrodni Enzensberger wskazywał na współczesne przejawy faszyzmu, totalitaryzmu i imperializmu – ich zarzewie dostrzegał w porządku społecznym panującym w USA. Takiej uniwersalnej retoryce sprzyjał ogólny klimat naukowy, publicystyczny i literacki. Głośny eksperyment Milgrama dowiódł, że każdy, nawet poczciwa gospodyni domowa, może – na skutek posłuszeństwa autorytetom – krzywdzić i być może nawet zabijać innych. Hannah Arendt napisała słynny felieton o banalności zła pt. Bericht von der Banalität des Bösen , relacjonując proces Eichmanna. Zwróciła w nim uwagę na to, że zło tkwiące w człowieku nie jest rozpoznawalne na pierwszy rzut oka, a oprawca z Oświęcimia wygląda przeciętnie, jak zwykły mężczyzna w sile wieku, człowiek z sąsiedztwa, który mógłby mieszkać wszędzie. Po ukazaniu się Polityki i zbrodni Enzensbergera wydano szereg wtórnych publikacji, np. Bruder Eichmann (Brat Eichmann) Heinera Kipphardta czy Dossier 1: Täglicher Faschismus (Dossier 1: Codzienny faszyzm) Reinharda Lettaua z 1970 r. z próbą zdiagnozowania amerykańskiego faszyzmu.

290 Joachim Bark, Dietrich Steinbach, Hildegard Wittenberg (red.), Geschichte der deutschen Literatur, Band 6: Von 1945 bis zur Gegenwart , Stuttgart 1983, s. 57-74.

83

Badacz literatury i „archeolog” niemieckiego antyamerykanizmu Dan Diner wykazał, że doszło do rozszerzenie, „przesunięcia”, terminu „nazizm”, nie tylko w sensie pojęciowym, ale także geograficznym, czego wyrazem było często skandowane wówczas hasło „USA – SS –SA” 291 . Zjawisko to zostało szczegółowo omówione w następnym podrozdziale na przykładzie zbioru esejów Politik und Verbrechen (Polityka i zbrodnia) Enzensbergera. Lata 60. to przede wszystkim czas protestów przeciwko kapitalistycznemu porządkowi społecznemu i zachwiania wiary w panujący na Zachodzie model demokracji, głównie za sprawą wojny w Wietnamie. Na literaturę RFN lat 60. ma wpływ paryska rewolta i rewolucja dzieci kwiatów w USA. Konsekwencją jest krytyka literatury konformistycznej, która unikała konfrontacji z polityką. Dotyka to szczególnie Gruppe 47 – odwracają się od niej debiutujący w niej przed laty twórcy: Böll, Grass, Weiss. Dawny rozdział pomiędzy polityką i twórczością, szczególnie charakterystyczny dla poprzedniej dekady, przestał obowiązywać. Autorzy tacy jak Grass, Weiss i Enzensberger czują się odpowiedzialni za wydarzenia ogólnospołeczne i tym samym uprawnieni do zabierania głosu w sprawach politycznych. Teoretyczną podstawę stanowi Kritische Theorie (Teoria krytyczna) Adorno i Horkheimera z lat 30., w której znaleziono rzekome uzasadnienie amerykańskiego barbarzyństwa kulturalnego 292 . Debiutujący intelektualiści atakują konsumpcjonizm i postulują zmianę sposobu myślenia o sposobie organizacji państwa. Wydaje się, że w czasach rewolucji studenckiej – jak podaje antologia Von 1945 bis zur Gegenwart – literatura stała się przekaźnikiem myśli politycznej, czego przykładem jest polityczna liryka i literatura dokumentacyjna 293 , w tym teatr. Najbardziej wymownym przykładem upolitycznionej sztuki, w której istotne są wątki amerykańskie, jest zaangażowana liryka, zwana także agitpop-poezją 294 , uprawiana przez m.in. Ericha Frieda, Yaaka Karsunke, F.C. Deliusa oraz autorów ballad: Franza Josefa Degenhardta i Dietera Sieverkrüppa. Ich twórczość funkcjonowała wówczas poza oficjalnym obiegiem. Artyści ci występowali w halach fabrycznych i w miejscach publicznych, nawiązując do socjalistycznych tradycji. Krytycy literaccy

291 Dan Diner, op. cit. , s. 140. 292 Ibid. , s. 137. 293 Joachim Bark, op. cit. , s. 14. 294 Wolfgang Beutin, op. cit. , s. 555.

84 dystansowali się od ich twórczości: nie oceniano jej w kategoriach estetycznych, lecz politycznych. Stąd próby cenzury i urzędnicze zakazy 295 . Tematyka ich tekstów dotyczyła ogólnie rewolucji społecznej (bunt przeciwko pokoleniu rodziców, pacyfizm, wolna miłość, socjalizm), a wątek amerykański pojawiał się pobocznie, głównie w kontekście wojny w Wietnamie, np. w omówionym poniżej zbiorze poezji Ericha Frieda und Vietnam und (I Wietnam i…). Twórczość ta była popularna głównie wśród członków alternatywnych ruchów młodzieżowych. Degenhardta, a także innych autorów tekstów protest-songów 296 , krytycy określili jako Liedermacher , usuwając ich z nurtu literatury właściwej. Przejawem zaangażowania sztuki był także rozkwit teatru politycznego. Także tu jednym z centralnych tematów w kontekście amerykańskim jest wojna w Wietnamie – czego przykładem jest dramat Petera Weissa pod skróconym tytułem VietNam Diskurs (Dyskurs o Wietnamie) 297 . Wojna w Wietnamie postrzegana jest najczęściej z perspektywy niemieckich doświadczeń związanych z II wojną światową. Wyraźnie wyczuwa się poczucie zagrożenia w związku z rozwojem nowej broni jądrowej masowego rażenia. Szczególne miejsce zajmuje tu postać wynalazcy bomby atomowej J. R. Oppenheimera. W omówionym niżej dramacie pt. In der Sache J. Robert Oppenheimer (W sprawie J. Roberta Oppenheimera), Heinar Kipphardt poruszył temat odpowiedzialności naukowca za sposób wykorzystania wyników jego badań 298 . Należy zaznaczyć, że wątek amerykański w literaturze niemieckiej tego okresu dość szybko zszedł na dalszy plan, ustępując miejsca tematom o wydźwięku

295 Z powodu tekstu poświęconego zamordowanemu przez terrorystów zakładnikowi pt. Auf den Tod des Generalbundesanwalts Siegfried Buback (Z okazji śmierci prokuratora generalnego Siegfrieda Bubacka) Fried był ścigany z urzędu za „niezgodne z konstytucją wspieranie czynów karalnych”. Kontrowersje wywołał też wiersz Alfreda Anderscha artikel 3 (3) , w którym poeta opisał podobieństwo nastrojów społecznych RFN i III Rzeszy. 296 Wader, Wecker, Wegner. 297 Peter Weiss, Diskurs über die Vorgeschichte und den Verlauf des lang andauernden Befreiungskrieges in Viet Nam als Beispiel für die Notwendigkeit des bewaffneten Kampfes der Unterdrückten gegen ihre Unterdrücker sowie über die Versuche der Vereinigten Staaten von Amerika, die Grundlagen der Revolution zu vernichten , Frankfurt/Main 1967. 298 Temat ten został podjęty nie po raz pierwszy. Wcześniej podobny problem poruszył Dürrenmatt w dramacie pt. Die Physiker.

85 pacyfistycznym 299 . Zresztą bunt i upolitycznienie literatury lat 60. szybko przeminęło – jak podaje antologia Von 1945 bis zur Gegenwart . Choć założone przez Hansa Magnusa Enzensbergera, programowe czasopismo literackie Kursbuch , zapowiadało w 1968 r. śmierć literatury 300 – nawiązując do hasła z paryskich barykad L’art est mort! (Sztuka nie żyje!) – to literatura nie umarła, ani nie skończyła się w r. 1968. „Po prostu nie było na nią wtedy dobrej koniunktury” – jak napisał Günter Grass 301 .

Hans M. Enzensberger: Politik und Verbrechen

Hans Magnus Enzensberger wydał Politykę i zbrodnię w 1964 r., a „siła oddziaływania jego słów szybko objęła całe pokolenie” – jak napisał literaturoznawca i historyk Dan Diner 302 . Tom zawiera dwa teksty teoretyczne i sześć esejów, które przed publikacją miały swoją premierę radiową. Dwa z nich dotyczą bezpośrednio Stanów Zjednoczonych: przestępczości w latach 20. w Chicago i jedynej egzekucji amerykańskiego dezertera w czasie II wojny światowej. W Chicago-Ballade Enzensberger opisuje przestępczy syndykat Ala Caponego jako „model terrorystycznego społeczeństwa XX wieku”303 . Capone – w ujęciu Enzensbergera – jest patriotą (nad jego biurkiem wiszą zdjęcia Waszyngtona i Lincolna) oraz antykomunistą, który broni się przed pukającym do drzwi bolszewizmem. Enzensberger podkreśla, że zarówno Capone, jak i jego ludzie dorastali w slumsach i kultywują zwyczaje pochodzące z biednego południa Włoch i ubogich terenów Europy Wschodniej, skąd wywodzą się ich rodziny. Nie Kodeks Cywilny i prawa obywatelskie, lecz wzajemna lojalność determinują praktykę biznesową mafii. Enzensberger dostrzega tu symbiozę przedkapitalistycznych cech władzy i kapitalistycznych sposobów zdobywania zysku, która uczyniła reżim Ala Capone’a modelowym wzorem terrorystycznej społeczności. Najbardziej radykalnym przykładem

299 Por. cyt. „Znamienitym jej przykładem są prace Kipphardta i Hochhutha o uniwersalnej, humanistycznej wymowie, które wyraźnie odbiegają od tematu wojny w Wietnamie, wykazując irracjonalizm wojny jako takiej”. – Wolfgang Beutin, op. cit. , s. 557. 300 Por. cyt.: „Rewolucja kultury – pisze Schneider – to zwyciężenie rzeczywistości przez fantazję. Sztuka późnego kapitalizmu to zwyciężenie fantazji przez kapitał (...) Czy to znaczy, że późnomieszczańska sztuka jest martwa? Tak”. – Wolfgang Beutin, op. cit. , s. 581. 301 Ibid. , s. 581. 302 Dan Diner, op. cit. , s. 138. 303 Ibid.

86 podobnego zjawiska były zdaniem Enzensbergera faszystowskie Niemcy Hitlera 304 . „Tym porównaniem – podsumowuje Dan Diner – Enzensberger rozpoczął dyskurs na temat uniwersalizacji i antropologizacji zbrodni nazistowskiej, rozszerzając pojęcie faszyzmu do uniwersalnego ogólnoświatowego zagrożenia” 305 . W drugim felietonie, pt. Der arglose Deserteur (Ufny deserter), który ma bezpośredni związek z USA, Enzensberger zajmuje się sprawą Eddiego Slovika, jedynego straconego w okresie I wojny światowej dezertera w amerykańskiej armii. „O ile w Chicago-Ballade Enzensberger opisuje logikę, którą kieruje się kapitalizm – recenzuje krytyk Klaus Peter – to w felietonie Der arglose Deserteur opisuje jednostkę jako ofiarę tej logiki” 306 . Slovik urodził się w 1920 r. w Detroit w rodzinie polskich emigrantów. Bieda wielokrotnie zmuszała go do dokonywania kradzieży, za co trafiał do więzienia. Dopiero w 1942 r., tuż po odbyciu ostatniej kary, udało mu się znaleźć pracę i ożenić się. Szczęście jednak skończyło się, zanim Slovik zaczął się nim cieszyć – został powołany do wojska. Po raz pierwszy pomyślał wtedy o fatum, które nad nim wisi. Mówił, że prześladują go jacyś bliżej nieokreśleni „oni”. Kim są „oni”, którzy nienawidzą, prześladują i wreszcie rozstrzeliwują Slovika? To najważniejsze pytanie w tej sprawie – pisze Klaus Peter 307 . – Odpowiedzi nie ma w aktach. Slovik też jej nie zna. Wiadomo jednak, że „oni” są panami życia i śmierci, mają pieczątki i okulary, ale nie mają twarzy. Zajmują się polityką. Choć „oni” są w mniejszości, a Eddie Slovik należy do większości, to „oni” ustalają reguły. Slovik był szczery: powiedział, że woli iść do więzienia niż ryzykować dla „nich” życie. Za to „oni” skazali go na śmierć. Wyrok nie zapadł w sądzie polowym, lecz przeszedł przez wszystkie instancje, został zatwierdzony przez generała Eisenhowera. Egzekucja przebiegła zgodnie z regulaminem. Slovik zginął na jedynym froncie, który znał, na froncie walki przeciwko „nim”. Enzensbergera fascynuje typowe dla Ameryki powiązanie polityki i zbrodni – jak twierdzi Diner 308 , czy też zdemaskowanie polityki jako zbrodni – interpretuje Klaus Peter – przy czym Ameryka posłużyła mu jako odstraszający przykład 309 .

304 Klaus Peter, Supermacht USA. Hans Magnus Enzensberger über Amerika, Politik und Verbrechen , w: Sigrid Bauschinger, op. cit. , s. 369. 305 Dan Diner, op. cit. , s. 138. 306 Klaus Peter, op. cit. , s. 369. 307 Ibid. 308 Dan Diner, op. cit. , s. 138.

87

W felietonie pt. Reflexionen vor einem Glaskasten (Refleksje przed szklaną klatką) Enzensberger snuje paralele między Adolfem Eichmannem i Hermanem Kahnem – amerykańskim matematykiem i strategiem atomowym, który w 1961 r. zasłynął publikacją na temat kalkulacji szans przeżycia w wojnie termonuklearnej. Enzensberger cytuje duże fragmenty tego opracowania, np. „ofiary embrionalne mają ograniczone znaczenie (...) Prawdopodobnie w pierwszym pokoleniu będzie ich około pięciu milionów, i około stu milionów w następnych pokoleniach. (...) Ludzkość jest jednak tak płodna, że małe ograniczenie jej rozrodczości nie powinno być szczególnym powodem do zmartwień” 310 . Szklana klatka, przed którą Enzensberger snuje swoje refleksje, jest jak szklana ścianą (niem. Glaskasten ), za którą siedział Adolf Eichmann w czasie procesu w Jerozolimie. Czy można postawić znak równości pomiędzy Kahnem i Eichmannem? Enzensberger nie odpowiada. Jednak sam fakt, że pytanie takie można było postawić, miał olbrzymie konsekwencje. Nastąpiło przeniesienie nazizmu – podsumowuje Diner – z Niemiec do Ameryki. Nazizm został na nowo zdefiniowany jako część uniwersalnego ogólnoświatowego faszyzmu, który rozwijał się także w USA 311 . W innym felietonie pt. Über die Schwierigkeiten, ein Indianer zu sein (O trudnościach bycia Indianinem) Enzensberger pisze wyraźnie: „Faszyzm jest odrażający nie dlatego, że praktykowali go Niemcy, ale dlatego, że możliwy jest wszędzie” 312 . Prowadzące wojnę w Wietnamie Stany Zjednoczone wydawały się Enzensbergerowi idealnym miejscem rozwoju dla idei faszystowskiej. Pisarz wyraził to także w liście otwartym do rektora Wesleyan University , w którym wskazał jako groźną dla świata „klasę, która w Stanach Zjednoczonych Ameryki jest u władzy i rząd, który broni interesów tej klasy” 313 . „Znajduje się ona w stanie niewypowiedzianej wojny – pisał Enzensberger – dysponując milionem żołnierzy i wszystkimi technikami wywierania wpływu: od bombardowań, po najbardziej wyrafinowane techniki manipulacji świadomością. Jej celem jest polityczne, ekonomiczne i militarne panowanie nad światem”. I dalej: „Sytuacja w USA przypomina tę w Niemczech w latach 30. Zmieniły się

309 Ibid. , s. 370. 310 Hans Magnus Enzensberger, Politik und Verbrechen , Frankfurt a.M 1964, za: Klaus Peter, op. cit. , s. 376. 311 Dan Diner, op. cit. , s. 115. 312 Klaus Peter, op. cit. , s. 374. 313 Ibid.

88 tylko narzędzia, którymi dysponuje władza: potencjał unicestwiający wzrósł do nieskończoności, a techniki ucisku stały się nieskończenie bardziej wyrafinowane” 314 . Po opublikowaniu tego listu Enzensberger opuścił Stany Zjednoczone i zapowiedział przeprowadzkę na Kubę.

Erich Fried: und Vietnam und

Datę wydania tomiku wierszy und Vietnam und (i Wietnam i…) w 1966 r. można traktować jako datę narodzin wiersza politycznego w RFN – podaje antologia Deutsche Literaturgeschichte (Niemiecka historia literatury) 315 . Wiersze Frieda wyraźnie oddają ducha tamtych czasów, co pozwala na odtworzenie sposobu, w jaki postrzegano obraz ówczesnej Ameryki. Utwór pt. Vordruck (Przedruk) jest rodzajem poetyckiego cytatu, odtworzeniem starego napisu na jakimś murze, na którym w czasach III Rzeszy zapisano Juden sind unser Unglück (Żydzi to nasze nieszczęście), a teraz słowo Juden zastąpiono słowem Nordvietnamesen .

Links ist Platz geblieben Auf den man schreiben kann Rechts steht... SIND UNSER UNGLÜCK Wie fing die Zeile an DIE JUDEN ist kaum mehr zu lesen Ausradiert oder verblaßt: Schreibt CHINESEN schreibt NORDVIETNAMESEN Schreibt einfach DIE BOLSCHEWISTEN (...) 316

Analogie między II wojną światową i wojną w Wietnamie oraz między wojskami nazistowskimi i armią amerykańską są czytelne także w innym utworze, np. w Preislied für einen Freiheitskrieger (Pieśń pochwalna dla bojownika o wolność), w którym autor stwierdza, że w komorach gazowych zabijano bezboleśnie – nie tak jak napalmem:

314 Ibid. , s. 375. 315 Wolfgang Beutin, Klaus Ehlert, Wolfgang Emmerich, Helmut Hoffacker, Bernd Lutz, Volker Meid, Ralf Schnell, Peter Stein, Inge Stephan (red.), Deutsche Literaturgeschichte , Stuttgart 1992, s. 589. 316 Erich Fried, und Vietnam und , Berlin 1989, s. 58.

89

(...)Held der verdinglichten Welt wer wie du ist der kann auch Kinder in die Zähne der Müllschlucker werfen oder in Gaskammern die schmerzloser töten als Napalm 317 .

W utworze pt. Einleuchtend (Zrozumiano) Fried przywołuje nawet Adolfa Hitlera: „On też (jak stosująca napalm armia amerykańska) palił dzieci”: „Es kann nicht sein daß die Amerikaner ohne Notwendigkeit vietnamesische Kinder verbrennen

Es kann nicht sein Daß die Amerikaner Marschall Ky untestützen Wenn er wirklich ein Schurke ist

(...) Er sagt wirklich sein Vorbild ist Adolf Hitler also kann es gar nicht so schlecht sein wenn man Hitler zum Vorbild nimmt

Doch auch Hitler hat Kinder verbrannt Und nicht in Vietnam sondern näher Warum also regt man sich auf Wenn die Amerikaner das tun 318

Z czasem Erich Fried porzucił tematykę wojny w Wietnamie i zajął się twórczością o wymowie ogólnopacyfistycznej. Z politycznego poety i satyryka stał się moralistą. W jego twórczości polityka nie jest przeciwieństwem życia – pisze krytyk – gdyż życie, rozumiane jako postawa, jako sposób myślenia i działania, zawsze ma związek z polityką i na nią oddziałuje 319 .

317 Ibid., s. 60. 318 Ibid. , s. 57. 319 Wolfgang Beutin, op. cit. , s. 589.

90

2.2.3 Ami-Generation lat 70.

Dla spopularyzowania amerykańskich wątków w literaturze niemieckiej największe znaczenie w latach 70. miała transatlantycka turystyka kulturalna. W ramach międzywydziałowej współpracy uniwersyteckiej Amerykę odwiedzał wówczas każdy „transportowalny autor niemiecki” – jak to żartobliwie określił Jochen Vogt 320 . Sądząc po liczbie poruszających zagadnienia związane z Ameryką dokumentów literackich, zjawisko musiało mieć rzeczywiście masowy charakter. Vogt twierdzi, że miało ono znacznie większą skalę niż wymiana kulturalna, jaką Niemcy znali z lat 50. – aby wówczas otrzymać wizę, tak jak Wolfgang Koeppen czy Ingeborg Bachmann, należało podjąć specjalne starania i uzyskać odpowiednią rekomendację; dwadzieścia lat później do Stanów mógł wybrać się każdy, by tam nauczać, uczyć się lub zbierać materiały badawcze 321 . Skrajnie różniącymi się przykładami twórczości z tego okresu są: omówiony w dalszej części pamiętnik z podróży Alfreda Anderscha oraz książka szwajcarskiego stypendysty Jürga Federspiela, która jest prawdopodobnie najbardziej negatywnym przedstawieniem Ameryki w powojennej literaturze niemieckiej 322 . Będzie o niej mowa w dalszej części tego rozdziału. W latach 70. Niemcy podróżują inaczej niż wcześniej – nie ograniczają się tylko do zwiedzania Manhattanu i Nowego Jorku, lecz zapuszczają się w głąb lądu. Nie opisują obrazów, lecz doznania, które wyzwala w człowieku nowa przestrzeń kulturowa. Jednak zamiast komentować Amerykę „prawdziwą”, skupiają się na osobistych wrażeniach i odczuciach bohaterów literackich oraz ich reakcji na otaczającą rzeczywistość. Stereotypy i różnego rodzaju kalki, które w latach wcześniejszych występowały dość często w podróżniczej lub wspomnieniowej literaturze, teraz nie występują. Ameryka nie jest przedmiotem opisu, lecz neutralnym tłem historii, miejscem, o którym dobrze się opowiada, bo jest daleko. Dwa dzieła literackie, Montauk (Montauk) Frischa i bliska filmowemu gatunkowi road movie powieść Der kurze Brief zum langen Abschied (Krótki list przy długim pożegnaniu) Handkego są świadectwem charakterystycznego dla lat 70.

320 Jochen Vogt, op. cit. , s. 273. 321 Ibid. 322 Anita Krätzer, Studien zum Amerikabild in der neueren deutschen Literatur. Max Frisch – Uwe Johnson – Hans Magnus Enzensberger und das „Kursbuch” , Bern 1982, s. 36.

91 przełomu tematycznego. Polega on na odwrocie od literatury upolitycznionej. Następuje zmiana obszaru zainteresowania – autorzy lat 70. więcej uwagi poświęcają indywidualizmowi, zmysłowości, estetyzmowi i subiektywizmowi, co przyczynia się do powstawania większej liczby tak zwanych historii intymnych 323 – właśnie do nich można zaliczyć dzieła Frischa i Handkego. Przełom tematyczny został wywołany przez kilka czynników. Najważniejszym było fiasko działań radykalnych grup ruchu studenckiego. Rewolucyjna euforia r. 1968 szybko minęła. „Duch krąży nad Niemcami: nuda” – jak donosi w połowie lat 70. rocznik literacki Tintenfisch 324 : „Dawniej radykalni studenci w pocie czoła rozgryzają wartości ‘ bonus- malus’ i myślą o wysokości swojej pensji, dawniej radykalni studenci siedzą świeżo ogoleni przy czystych biurkach i odkrywają stary lub nowy, ale przede wszystkim, porządek” . Drugim ważnym dla przełomu literackiego czynnikiem były działania urzędników. W obawie przed wpływem wywrotowej i anarchistycznej sztuki upolitycznionej końca lat 60., premierzy krajów związkowych wydali Rozporządzenie o radykałach (Radikalenerlaß der Ministerpräsidenten der Bundesländer ) i ogłosili poddanie działalności organizacji literackich (np. Pen-Clubu, Związku Pisarzy, Związku Germanistów) kontroli państwowej. Ponadto w 1976 r. w ramach walki z terroryzmem wprowadzono cenzurę (obowiązywała aż do 1980 r.). „Na końcu procesu upolitycznienia jest zawsze odpolitycznienie – przewrotnie podsumowuje Deutsche Literaturgeschichte 325 . – Ta zmiana jest szczególnie widoczna w poezji lirycznej, której twórcy rezygnują z politycznego zaangażowania, powracając do codziennej „bezużyteczności pod hasłem ‘liryki codziennej’ lub neosubiektywizmu” 326 . Do głosu dochodzą twórcy zepchnięci jeszcze niedawno na boczny tor, np. Jörg Fauser i Wolf Brinkmann. Już w latach 60. bliższa im była amerykańska popkultura niż upolityczniona sztuka, promowana przez intelektualistów związanych z ruchami opozycji pozaparlamentarnej (APO). Czołowe pismo lewicujących twórców Konkret było dla Fausera „tak interesujące jak kościelna rozgłośnia”, o czym napisał w jednym z listów.

323 Wolfgang Beutin, op. cit. , s. 489-497. 324 Ibid. , s. 582. 325 Ibid. , s. 583. 326 Joachim Bark, Dietrich Steinbach, Hildegard Wittenberg (red.), Geschichte der deutschen Literatur, Band 6: Von 1945 bis zur Gegenwart , Stuttgart 1983, s. 172.

92

Fauser podziwia takich twórców jak Jack Kerouac, Allen Ginsberg, William S. Burroughs czy Charles Bukowski. W latach 70. Fauser i Brinkmann zwrócili na siebie uwagę nie tylko modnymi popkulturowymi tekstami, które zaliczane są do liryki popularnej ( Gebrauchs- und Alltagslyrik ), ale także charakterystycznym dla kręgów popkultury stylem życia, co zostało opisane w ostatnim podrozdziale niniejszej części rozprawy pt. Ami-Generation . Fauser i Brinkmann współtworzyli portret nowoczesnej bohemy RFN nie tylko poprzez swoje dzieła, ale także biografie – obaj zginęli tragicznie, młodo, będąc u szczytu popularności. Brinkmann – w 1975 r., a Fauser – w 1985 r. Choć na początku lat 70. badania obrazu Ameryki w literaturze niemieckiej zeszły na dalszy plan, to pod koniec tej dekady i na początku lat 80. temat amerykański w teoretycznej literaturze niemieckiej przeżywa boom. Krytycy zajmują się nim z ogromnym zainteresowaniem 327 . W latach 70. ukazuje się kilka podsumowań trwających już prawie ćwierć wieku (licząc od końca wojny) relacji amerykańsko-niemieckich w RFN. Badania te były z pewnością zainspirowane dwusetną rocznicą istnienia Stanów Zjednoczonych – przypadła ona 4 lipca 1976 r. Zazwyczaj jubileusze sprzyjają tworzeniu różnego rodzaju resume. I tak obrazem Ameryki w literaturze niemieckiej zajął się Hans Galinsky aż w dwóch opracowaniach 328 . Manfred Durzak naszkicował obraz amerykańskiej utopii 329 , a Sigried Bauschinger podjęła próbę zebrania felietonów kilkunastu autorów na temat wątku amerykańskiego w niemieckiej literaturze 330 . Tą tematyką zajął się także Wolfgang Paulsen 331 . To najważniejsi autorzy. Z pewnością można znaleźć więcej publikacji na temat Ameryki z tego okresu – część z nich powstawała niejako na zamówienie instytucji odpowiedzialnych za uczczenie jubileuszu istnienia USA i była przez nie finansowana.

327 Aminia M. Brueggemann, Chronotopos Amerika bei Max Frisch, Peter Handke, Günter Kunert u. Martin Walser , 1996, s. 18. 328 Hans Galinsky, op. cit. oraz Hans Galinsky, Amerikanisch-deutsche Sprach- und Literaturbeziehungen , Frankfurt/Main 1972. 329 Manfred Durzak, Der Fall Amerika. Zur Sozial- und Bewußtseinsgeschichte einer Verdrängung , München 1974. 330 Sigrid Bauschinger, op. cit. 331 Wolfgang Paulsen (wyd.), Die USA und Deutschland: Wechselseitige Spiegelung in der Literatur der Gegenwart: Zum 200jährigen Bestehen der Vereinigten Staaten am 4. Juli 1976 , Bern 1976.

93

Jürg Federspiel: Museum des Hasses

Ukazująca się w 1970 r. w RFN książka Jürga Federspiela jest świadectwem antyamerykanizmu. Zawiera ona zapiski autora z pobytu w Nowym Jorku w latach 1967- 1969. To zbiór notatek z pamiętnika, impresji, szkiców i esejów. Autor tworzy swój subiektywny obraz USA na podstawie doniesień prasowych i własnych uprzedzeń. Jego wizja Nowego Jorku jest karykaturalna. To obraz miasta widziany w krzywym zwierciadle. „Nie pozostawia na nim suchej nitki” – jak pisze Sigrid Bauschinger w swoim felietonie o micie Manhattanu 332 . Najdrobniejsze szczegóły i aspekty życia w Ameryce są dla Federspiela przyczynkiem do wyrażenia krytyki: „Zieleń drzew jest jadowita i irytująca” 333 , ludzie oczekujący na wejście do Radio Music Hall przypominają bydło rzeźne 334 , nic nie brzmi bardziej beznadziejnie w uszach autora niż ich „naturalny śmiech, szczególnie w tym miejscu” 335 . Tytułowym Muzeum nienawiści 336 ma być galeria obrazów na Manhattanie, gdzie dozorcy obiektu nienawidzą dzieł sztuki, których muszą pilnować. Zdaniem Federspiela w Nowym Jorku człowiek człowiekowi jest wilkiem. „Na żadnej innej ulicy – pisze Federspiel o Piątej Alei – łokcie przechodniów nie są tak ostre i stalowe jak tu” 337 . Dworzec Grand Central jest opisany w sposób groteskowy: „Wszystko można tu kupić: fryzurę, manikiur, kastrację, pedikiur. Można zobaczyć jak trzech policjantów pałuje jedną ofiarę i wariata z huśtającymi się organami płciowymi” 338 . Federspiel dostrzega białego mężczyznę, który pobrudził spódnicę starszej czarnoskórej damie i nawet za to nie przeprosił, a także płaczącą kobietę, której w sklepie skradziono pieniądze. Autor nie widział za to – co podkreśla – ani jednej z rzekomych, jego zdaniem, demonstracji antywojennych, z wyjątkiem protestu szalonego profesora uniwersytetu, który nosił antywojenny plakat na paradzie zorganizowanej „ku pokrzepieniu naszych chłopców” w Wietnamie. Niedzielne popołudnie w Central Parku to dla autora szczególna pora i

332 Sigrid Bauschinger, op. cit. , s. 385. 333 Ibid. 334 Ibid. 335 Ibid. 336 Jürg Federspiel, Museum des Hasses, Tage in Manhattan , München 1973. 337 Sigrid Bauschinger, op. cit. , s. 386. 338 Ibid.

94 miejsce: „W niedzielę dochodzi tutaj do najcięższych wypadków rowerowych na świecie, a klnący i potrącani sprzedawcy lodów wyglądają jak pingwiny w tropikach” 339 . Z pewnością książka Federspiela nie jest dziełem charakterystycznym dla literatury niemieckiej lat 70., jednak należy zwrócić uwagę na fakt, że jej autor miał wówczas ugruntowaną pozycję zawodową i uchodził za przyjaciela Maxa Frischa. Niewątpliwie Muzeum nienawiści jest bardzo wymownym przykładem skrzywienia optyki i antyamerykanizmu, który w tamtych latach był wyraźnie widoczny w ocenach USA publikowanych w RFN.

Jörg Fauser: Die Harry Gelb Story, Trotzky, Goethe und das Glück

Popularny w latach 70. pisarz popkulturalny Jörg Fauser zginął w 1987 r. w niejasnych okolicznościach w nocy, w 43. rocznicę swoich urodzin. O świcie na autostradzie w okolicy Monachium potrąciła go ciężarówka. W tamtym momencie zakończyła się dobrze zapowiadająca kariera: trzy lata wcześniej dużym sukcesem okazała się adaptacja filmowa powieści Fausera pt. Der Schneemann (Bałwan), a sam autor podpisał umowę z wydawnictwem Ullstein na kolejną książkę i otrzymał zaliczkę w wysokości 100 000 marek niemieckich. W artykule wspominkowym, opublikowanym w tageszeitung , guru niemieckiej literatury pop, Benjamin von Stuckrad-Barre, nazwał Fausera „niemieckim Bukowskim” 340 , w innym miejscu pojawia się określenie „Chandler z frankfurckiej dzielnicy dworcowej” 341 . Z tego samego powodu Fauser był krytykowany w bardziej konserwatywnych kręgach literackich: „Aroganckie teksty typu amerykańskiego, jakby Fauser skradł Bukowskiemu kosz na śmieci” 342 . Niewątpliwie Fauser jest warsztatowo najbardziej amerykańskim spośród niemieckich twórców pop. Jest przedstawicielem „następnego dorosłego” 343 pokolenia pisarzy RFN, „dzieci Amilandu”, które dorastały w naturalnym kulturowo środowisku

339 Ibid. , s. 386. 340 Benjamin von Stuckrad-Barre, Irgendwie bedröhnt , w: taz , 17.7.1997, za: Werner Jung, Let’s go, man go! , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 323. 341 Jochen Vogt, Krimi-Kultur? , w: Freitag , z 29.1.1993. 342 Michael Buselmeier, Rezension , w: Die Zeit , za: Werner Jung, op. cit. , , w: Jochen Vogt, op. cit., s. 329. 343 Werner Jung, op. cit. , 326.

95 amerykańskiej „zony”. Wyraźny wpływ na jego twórczość mieli Charles Bukowski, Jack Kerouac, Allen Ginsberg. Wspólne wątki to brak perspektyw, szara codzienność, zmierzch cywilizacji, narkotyki i alkohol. Kultowa książka Kerouaca jawiła się jak objawienie: Solange sie sich erinnern konnten, die Trümmerkinder, war‘s eigentlich ziemlich fad gewesen, diese Fünfziger, dieser nahtlose Aufbau, Wirtschaftswunder, Wundertüte mit Pepita-Muster, ewige Sonntagnachmittage in den neuen Siedlungen mit Rasenmähen und Paul Anka, na gut die vertrockneten Progressiven, Böll. Gott ja, Konkret so aufregend wie Kirchenfunk, die Rollkragenpullover bei der Humanistischen Union, na und? Kultur als Käsestulle. Und dann: ‘Let’s go, man, go!’ So wirkte Kerouac 344 . Fauser przejął też styl życia typowy dla twórców popowej kontrkultury, przedstawiając swoją ucieczkę w alkohol i narkotyki jako odwrót od zautomatyzowanego świata komputerów i konsumpcji. Opisał to w tekście z 1974 r: Nach Acid und Fernweh und Ausflippen, nach Mystik und Junk und Nirwana zeigt uns Bukowski die Welt, in die wir zurückgekehrt sind, und er zeigt uns, dass es richtig war, in sie zurückzukehren, auch wenn die namenlosen Roboter-Figuren, denen wir nie begegnen, den Großen Computer schon mit unseren Todesdaten gefüttert haben . Bukowski był dla Fausera kimś w rodzaju prawdziwego antybohatera, nie wykreowanego przez Hollywood Jamesa Deana, lecz człowieka, który codziennie walczył o przetrwanie, licząc tylko na siebie. W dwóch tomikach wierszy pt. Die Harry Gelb Story 345 (Historia Harry Gelb) z 1973 r. i Trotzki, Goethe und das Glück 346 (Trocki, Goethe i szczęście) znajdują się teksty, które dotyczą jego doświadczeń amerykańskich. Oprócz wierszy są to zapiski z podróży, luźne notatki, impresje. W wierszu pt. Amerika Fauser (lub jego liryczne alter ego ) opisuje krok po kr. swój sposób tworzenia: w swoim mieszkaniu w Monachium czyta powieść Kazana pt. America , słucha Janis Joplin, siada do maszyny do pisania, by przelać na papier frustrację z tego powodu, że nic się nie zmienia i „na oczach czytelnika” pisze wiersz Amerika .

344 Fauser uważał, że wiersze nie są liryką, lecz „tym, czego nie można osiągnąć przy użyciu prozy” – Jörg Fauser Edition, Hamburg 1990, s. 122, za: Werner Jung, op. cit. , s. 327. 345 Jörg Fauser, Die Harry Gelb Story. Gedichte , Augsburg 1985. 346 Jörg Fauser, Trotzki, Goethe und das Glück, München 1979.

96

Fauser w Ameryce był krótko w 1976 r, swoje wrażenia z pobytu w „upiornym mieście science-fiction”, jak określił Nowy Jork, zapisał w tekstach 604 Riverside Drive , Dichter in New York , Stardust Motel, Hollywood i Nevada . Są to rejestry dnia powszedniego, chaotyczne opisy z „rock’n’rollem w sercu i uporczywą tęsknotą za życiem”, jak to nazwał autor w ostatniej zwrotce Stardust Motel, Hollywood 347 . Choć nie czuł się dobrze w Nowym Jorku, co wyraził w listach („może i Ameryka ma lepiej – napisał w liście do rodziców, trawestując Goethego – ale nie w moim przypadku” 348 ), uważał się za dziecko wielkich miast, czuł się w nie wrośnięty co wyraził w wierszu Berlin, Paris, New York :

Ich wurde von den großen Städten geformt, was ich sah, was ich litt, was ich wurde verdanke ich einer Mutter aus Stein, der großen Stadt, und morgen, wenn meine Zeit vorbei ist, wird es die große Stadt sein die mich begräbt...... 349

Ameryka nie jest głównym tematem w twórczości Fausera. Nie pisał o USA, ani pod wpływem USA. Niewątpliwie jednak amerykanizacja była kluczowym czynnikiem dla popkulturowego charakteru twórczości „pokolenia zony ”, którego Fauser jest przedstawicielem.

Rolf D. Brinkman: Westwärts 1&2

Rolf Dieter Brinkmann jest także przykładem twórcy, który odrzucił współczesną literaturę niemiecką lat 50. i 60., wybierając scenę amerykańską 350 . Brinkmann uprawia literaturę radykalną, ale wolną od ideologii. Choć tylko w kilku wierszach z jego ostatniego tomiku pt. Westwärts 1&2 zajmuje się głównie USA, to tematyka całego zbiorku krąży wokół tytułowej metafory. Zachód jest dla Brinkmanna „postępującym

347 Ibid. 348 Jörg Fauser, Ich habe die Mordswut, w: Briefe an die Eltern, 1956-1987, Frankfurt/Main 1993, za: Werner Jung, op. cit. , s. 323. 349 Ibid. , s. 332. 350 Ibid. , s. 328.

97 zniszczeniem” 351 . Wiersze opisują podróż, którą Brinkmann odbył z Londynu, przez Nowy Jork, Waszyngton, Nashville, aż do Austin. Dominuje w nich wrażenie, że świat stał się zbyt duży i zbyt mało przejrzysty, a Stany Zjednoczone są ostatnim stadium zachodniej cywilizacji. Brinkmann dokumentuje własną trwogę i poczucie pustki, z jakim wraca z podróży. Poszukując nowego autentycznego języka (cyt. oryg. ich möchte Wörter benutzen, die/ nicht zu benutzen sind 352 ), odnosi się do amerykańskich poetów undergroundowych i ich twórczość traktuje jako „jądro hipnotycznej nowej literatury” 353 . Swoje credo na temat nowej literatury ogłasza w tekście Einübung einer neuen Sensibilität (Wprawka nowej wrażliwości) z 1969 r., który może być odczytany jako wczesne świadectwo estetyki pop.

2.2.4 Lata 80.: Ami go home!

Rozdział dotyczący literatury niemieckiej lat 80. w jednej z antologii 354 został zatytułowany: Die problematische Entdeckung nationaler Identität (Problematyczne odkrycie narodowej tożsamości). Jej autor, Helmuth Peitsch, stwierdza, że od późnych lat 70. trwała w RFN debata o narodzie: „tożsamość narodowa to pojęcie, którego jeszcze dziesięć lat temu nie można było znaleźć w leksykonach” 355 . Tematyka tożsamości narodowej jest obecna także w tej części literatury niemieckiej, która porusza amerykańskie wątki. Powieść Uwego Johnsona pt. Jahrestage: Aus dem Leben von Gesine Cresspahl (Rocznice: z życia Gesine Cresspahl) 356 , to saga rodzinna. Poznajemy losy dwóch pokoleń: matki i córki, które z Niemiec wyemigrowały do USA oraz ich zmagania z własną

351 Gerhard Lampe, Ohne Subjektivität , Tübingen 1983, s. 137; za: Werner Jung, op. cit. , s. 332. 352 Rolf Dieter Brinkmann, Westwärts 1&2 , Reinbek 1975, s. 41. 353 Werner Jung, op. cit. , s. 334. 354 Helmut Peitsch, op. cit. , s. 399. 355 Ibid. , Peitsch dowodzi też, że dyskusja o narodzie rozpoczęła się w Niemczech na początku lat 80., prawie 10 lat przed zjednoczeniem Niemiec, a nie - jak można byłoby się tego spodziewać - w chwili upadku muru berlińskiego. 356 Dzieło nie jest przetłumaczone na jęz. polski, ale powstała grupa projektowa, której celem jest dokonanie tego. Stosuje ona tytuł Pory roku , zamiast dosłownego tłumaczenia Jahrestage (z niem. rocznice). – Por. http://www.linguaemundi.wsjo.pl/download/16_Kronika.pdf, odczyt 20.11.2011.

98 tożsamością narodową – właśnie ten wątek jest najczęściej poruszany w opracowaniach krytyków literackich na temat Jahrestage... 357 . Odczytana po 11/9 powieść Die Jahrestage… nabiera alegorycznego wymiaru, szczególnie we fragmencie, w którym bohaterka Gesine – budująca swój światopogląd na powtórkach historii – obawia się, że Nowy Jork w przypadku eskalacji zimnej wojny mógłby stać się celem dla rosyjskiej bomby atomowej. Wypowiada to, patrząc na panoramę Manhattanu. Jej niepokój rozwiewa córka, mówiąc że Nowy Jork jest nietykalny wobec przemocy teraźniejszości 358 . Powieść Walsera Brandung (Kipiel) jest bardziej fabularna i trywilana niż Jahrestage... Johnsona. Jednak i tu niemiecka tożsamość odgrywa istotną rolę, zwłaszcza w wątku miłosnym. Ten wpisuje się zresztą w literacki schemat, zgodnie z którym mężczyzna – przybysz z Niemiec – zakochuje się w Amerykance, która staje się ofiarą romansu – w finale kobieta ginie (patrz: rozdział pt. Ameryka – porzucona kochanka ). Wątek narodowy przewija się też w powieściach, które zostały omówione w kolejnym podrozdziale niniejszej rozprawy pt. Po holokauście: Żydzi, Niemcy i USA . Choć pozycje te nie należą do głównego kanonu literatury niemieckiej i nie mogą się równać z twórczością Johnsona czy Walsera, to dla zobrazowania złożoności amerykańskiego wątku w literaturze niemieckiej odgrywają istotną rolę. Na ich przykładzie krytycy udowodnili, że tematyka holocaustu bywa z powodzeniem importowana do Niemiec z USA. Podczas gdy książki dotyczące shoah , w USA nie znajdują szerokiego grona odbiorców, to powstają właśnie tam i dopiero po przetłumaczeniu ich na język niemiecki osiągają sukces i duże nakłady. Niewątpliwie problematyka winy i holocaust to jeden z wątków w dyskusji o niemieckiej tożsamości narodowej. Zaprezentowany w tej części dysertacji przegląd niemieckiej literatury na temat Ameryki można byłoby zakończyć hasłem Ami go home! , które rozpoczyna w 1989 r. w Niemczech debatę o narodzie. Skandowane w 1989 r. w Niemczech hasło Ami go home! 359 było zwiastunem końca zimnej wojny, upadku muru berlińskiego i zjednoczenia

357 Gabriella Wettberg, op. cit. , s. 9. 358 Ibid. , s. 233. 359 Samo hasło Ami go home ma o wiele dłuższą historię. Nie ma pewności, czy pochodzi ono z Niemiec, jednak w latach 50. było tam – zwłaszcza we wschodniej części – bardzo rozpowszechnione i używane przez propagandę NRD. Wówczas powstała nawet piosenka o tym tytule. W jej tekście możemy przeczytać:

99

Niemiec. W latach 80. ukazały się dwie książki o tym samym tytule Ami go home! : pierwsza – autorstwa Reinharda Federmanna oraz druga – autorstwa Rolfa Wintera.

Uwe Johnson: Jahrestage: Aus dem Leben von Gesine Cresspahl

„Prawdopodobnie jest to najważniejsza książka w niemieckiej literaturze powojennej i z pewnością najbardziej zróżnicowana powieść na temat stosunków niemiecko-amerykańskich” – pisze w swoim eseju Jochen Vogt 360 . Zakończona w 1983 r. powieść Uwego Johnsona pt. Jahrestage. Aus dem Leben von Gesine Cresspahl to dzieło o objętości 1800 stron. Powstało na podstawie dzienników autora, które obejmują 21 lat jego życia. Ze względu na ogrom materiału, trudno jest wyodrębnić jednorodne obrazy Ameryki czy też określić jednoznaczny stosunek autora do tego kraju. Niewątpliwie wyłamuje się on ze stereotypu: autor ani nie potępia USA, ani nie wyraża nimi zachwytu. Kanwą powieści jest życiorys pochodzącej z Meklemburgii Gesine, samotnej matki, która wraz z córką Marie mieszka w Nowym Jorku. Tu Gesine opowiada historię swojego życia: wątki z młodości spędzonej w miasteczku Jerychow na Starym Kontynencie przeplatają się z opisami ucieczki z NRD i amerykańskiej teraźniejszości. Gesine zapoznaje córkę także z przeszłością jej dziadków żyjących na początku XX wieku w Niemczech i Anglii. Sama urodziła się w Niemczech, dokładnie wtedy, gdy naziści doszli do władzy. Wyjazd do Ameryki jest niezrealizowanym marzeniem jej rodziców. Swoją córkę Marie wychowuje w duchu antyrasistowskim, z krytycznym nastawieniem do polityki. Ta jednak ulega hiperasymilacji (cyt. „W Nowym Jorku wszystko jest lepsze” 361 ) i

Ami, hör auf guten Rat: Bleib auf deinem Längengrad, Denn dein Marshall bringt uns zuviel Kriegsgefahr. Auch der Frieden fordert Kampf. Setz' die Kessel unter Dampf. Anker hoch! Das Schiff ahoi! Der Kurs ist klar! W latach 80. nastąpiło przesunięcie znaczeń i propagandowe hasło skierowane niegdyś przeciwko imperialistom zza oceanu, powróciło do obiegu jako sygnał zakończenia zimnej wojny. Z kolei w latach 90. „Ami, go home!” używano w kontekście wojny w Iraku. Dziś to już rozpowszechniony antyamerykański slogan, z którym można się spotkać w różnych miejscach na świecie. Hasło zrobiło także karierę filmową przynajmniej w dwóch produkcjach. W filmie Billy’ego Wildera, pt. Eins, Zwei, Drei , na unoszących się w powietrzu balonach napisano: Yankee, go home . W Żywocie Briana Monty Python sparodiował je i użył w odniesieniu do Rzymian Romans go home , – wikipedia Ami go home , odczyt: 20.10.2008. 360 Jochen Vogt, op. cit. , s. 276. 361 Uwe Johnson, Jahrestage (...) , Frankfurt/Main 1993, s. 1473.

100 poglądy swej matki uważa za przesadzone. W przeciwieństwie do niej Marie czuje się w Nowym Jorku jak w domu, tu świętowała czwarte urodziny – pierwsze, które pamięta, Europę zna tylko z opowieści. Uważa się za Amerykankę, po niemiecku mówi tylko w domu, ale z amerykańskim akcentem i wtrąca amerykańskie słówka. Jak na dziewięciolatkę Marie wypowiada myśli i tezy „nie na swój wiek”. Została niejako wykorzystana przez autora do tego, by wciągać swoją matkę w ideologiczne dyskusje na temat polityki i amerykańskiego stylu życia. Gesine nie uważa się za Amerykankę, jest nastawiona krytycznie do american way of life . W Nowym Jorku czuje się obco. Z zaskoczeniem przyjmuje rasistowskie odzywki żydowskiego agenta nieruchomości. W momencie irytacji postanowia wsiąść do najbliższego samolotu, by wrócić do Niemiec. Jednak na lotnisku dowiaduje się z gazety New York Times , że RFN zamierza przedawnić sprawy przestępstw wojennych. Porzuca więc pomysł powrotu do domu, zdając sobie sprawę, że nie chciałaby jeszcze raz mieszkać w Niemczech, gdyż „moralna Szwajcaria” jako neutralne miejsce nie istnieje 362 . Gesine jest stałą czytelniczką New York Timesa . Gazeta, która towarzyszy jej codziennie jak „stara ciotka”, odgrywa ważną rolę w kształtowaniu sposobu postrzegania Ameryki przez bohaterkę. Jest jej oknem na świat, towarzyszem dnia codziennego, „kimś”, kto jest tuż obok: Sie ist mit der New York Times zu Gange und zu Hause wie mit einer Person, und das Gefühl beim Studium des großen grauen Konvults ist die Anwesenheit von Jemand, ein Gespräch mit Jemand, dem sie zuhört und antwortet mit der Höflichkeit, dem verhohlenen Zweifel, der verborgenen Grimasse, dem verzeihenden Lächeln und solchen Gesten, die sie heutzutage einer Tante erweisen würde (...) 363 .

Przeglądając codzienie dziennik New York Times , odczytuje to, co między wierszami: In Köln wurden Carl Schutze und Anton Streiwieser, frühere Offiziere der S.S., wegen Beihilfe zum Mord in neun und drei Fällen in ihren Lagern zu Gefängnis und Zwangsarbeit verurteilt. Es wird geschätzt, dass in Mauthausen und den Nebenlagern 120 000 Menschen umkamen.

362 Ibid. , s. 21. 363 Ibid. , s. 15.

101

Das Bild der Vietnamesin, die mit vorgehaltenen Händen im Schutt und Rauch ihres Dorfes Soldaten der U.S.A. um Schonung ihres Hauses anfleht, ist auf Seite 3 364 .

Wojna w Wietnamie przywołuje w pamięci Gesine obrazy niemieckiej historii, Ameryka aktualizuje przeszłość: Sprecher der (amerikanischen) Streitkräfte geben an, es seien drei Angehörige der Luftwaffe und einer der Marine verwundet worden, und etwa ein Dutzend weiterer Soldaten hätten sich Verletzungen zugezogen, als się sich in Deckung bringen wollten. So weit war es in Jerichow nicht; das Flugzeug war bei weitem nicht fertiggestellt. 365

Obraz Ameryki Johnsona można wydobyć spomiędzy cytatów, z zestawienia pozornie niezwiązanych ze sobą faktów. „Puste miejsca między blokami tekstu stają się właściwymi i znaczącymi przestrzeniami lektury” – pisze interpretatorka Anne Peiter 366 . Obraz USA w powieści Jahrestage jest także wypadkową poglądów autora. W swej powieści Johnson czyni aluzję do postawy Enzensbergera 367 , kiedy to ten niemiecki intelektualista ostentacyjnie zwrócił otrzymane na amerykańskim uniwersytecie stypendium z uzasadnieniem, że każdy, kto mieszka w USA, jest współwinny wojny w Wietnamie. Poprzez swoją bohaterkę Johnson polemizuje z tym stanowiskiem w następujący sposób: Wenn Herr Enzensberger sich erinnert, kommt ihm hier alles bekannt vor. So wie in den U.S.A. heutzutage war es in den mittleren dreißiger Jahren in Deutschland. Da kamen Staatsmänner und schüttelten dem Führer die Hand. Dergleichen geschieht auch in den U.S.A. Zum Beispiel, daß die meisten Leute nicht glauben wollten, daß Deutschland sich auf die Erringung der Herrschaft über die Welt vorbereitet. Wie in den U.S.A. Dort haben Herrn Enzensberger viele Amerikaner ihm gesagt, dass sie ihren Regierungen nicht die Absicht zutrauen, die ganze Welt zu beherrschen 368 .

Johnson nie zgadza się z tezą jednego z felietonów tomu Politik und Verbrechen , w którym Enzensberger sugerował, że faszyzm mógł wydarzyć się wszędzie. W

364 Ibid. , s. 219-303. 365 Ibid. , s. 485-303. 366 Anne Peiter, Durch und durch verjudet und verniggert, die Amerikaner , w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 299. 367 Patrz: rozdział Lata sześćdziesiąte, Enzensberger: Politik und Verbrechen . 368 Uwe Johnson, Jahrestage (...) , Frankfurt/Main 1993, s. 715.

102

Jahrestage Johnson ironizuje 369 , tłumacząc, że nie można ustawiać na jednej płaszczyźnie Hitlera i amerykańskich prezydentów. Nie akcpetuje paraleli między obiema wojnami. Kulminacją jego polemiki jest zawołanie: Viet Nam ist das Spanien unserer Generation! (Wietnam jest Hiszpanią naszego pokolenia!) 370 . W amerykańską teraźniejszość narrator nieustannie wplata wątki niemieckiej historii. Jego bohaterka jest duchem nie tylko tu w Ameryce. Jak to określiła Anne Peiter, bohaterka „wypełnia swoją amerykańską teraźniejszość niemiecką przeszłością” 371 .

Edgar Hilsenrath: Fuck America

Fuck America 372 - pod takim tytułem ukazała się po raz pierwszy na rynku niemieckim powieść Hilsenratha, której oryginalny tytuł brzmi Bronsky’s Geständnis (Wyznanie Bronsky’ego). To autobiograficzna powieść o pisaniu powieści (autobiograficznej). Narratorem jest 75-letnim Żyd pochodzenia niemieckiego, który zarabia na życie pracą dorywczą i nosi się z zamiarem napisania powieści o swoich przeżyciach w getcie. W prologu czytelnik poznaje treść podania o przydział wizy amerykańskiej dla całej rodziny, które ojciec narratora, Nathan Bronsky wysłał do amerykańskiego konsula w 1938 r. W fikcyjnej odpowiedzi czytamy m.in. unter uns – ist es den Regierungen aller Länder auf diesem Planeten scheißegal, ob Sie Euch alle umbringen oder nicht 373 . Po wojnie jego syn, Jakob Bronsky – jako ofiara holocaustu – znalazł się w Palestynie, o której pisał, że jest „małą Ameryką, gdzie liczy się tylko sukces” 374 . Następnie wyjechał do Francji, by stamtąd legalnie dostać się do Nowego Jorku. W środowisku amerykańskich Żydów Jakob traktowany jest z pogardą – nie ma pracy ani rodziny, a jego „pisanie” to zdaniem krewnych tylko strata czasu. Akcja rozgrywa się głównie w kawiarni na rogu 86. i Broadwayu, gdzie narrator spotyka podobnych sobie: osoby, które przetrwały holocaust, ale utraciły rodziny,

369 Ibid. , s. 304. 370 Ibid. , 371 Anne Peiter, op. cit. , s. 306. 372 W oryginale to tytuł pierwszego rozdziału. 373 Ibid. , s. 9. 374 Ibid. , s. 40.

103 majątek, szacunek do siebie. Przeżywają swoje życie, dryfując po powierzchni. Komentują amerykańską rzeczywistość z punktu widzenia człowieka przegranego, którego w USA nazywa się looser . Nie wierzą, że mogą zdobyć doczesne dobra, oferowane przez american way of life . Ważną rolę w postrzeganiu tego amerykańskiego snu odgrywa telewizja. Główny bohater, Jakob Bronsky śledzi show pt. Mary Stone , w którym prowadząca raz w tygodniu udziela „psychologicznych” porad, jak być szczęśliwym w rodzaju: Hadern Sie nicht mit Ihrem Schicksal. Seien Sie froh und getrost. Wenn es mal nicht klappt, dann denken Sie doch an all die armen Menschen, die nicht das Glück haben – so wie sie – in diesem schönen Land zu leben. Gott liebt Amerika, denn Amerika ist sein Acker, ein heiliger Acker, der den Erfolgreichen mit seiner ganzen Liebe belohnt. Wenn Sie erfolglos sind, dann klagen Sie nicht Gottes Acker an, sondern sich selbst 375 .

Hilsenrath szkicuje w swojej powieści portret środowiska amerykańskich Żydów, dla których symbolem awansu społecznego jest przeprowadzka na Long Island z Brooklynu, gdzie mieszkają „biedni, kolorowi i Żydzi ze wschodniej Europy”. Pokazuje przepaść między tymi, którzy odnieśli sukces i szybko się zamerykanizowali oraz tymi, którzy nie odnaleźli się w amerykańskim stylu życia. Jedynym wspólnym mianownikiem jest przeszłość sprzed holocaustu. Narrator dochodzi do przekonania, że „nie wystarczy tylko przeżyć”. Długo nie potrafi nadać sensu swojej egzystencji: „Moja twarz nie miała wyrazu, moje oczy były puste. Poza tym byłem niemy. Całkiem niemy. Nie mówiłem ani słowa. (...) Mój popęd seksualny wygasł. Nic się nie ruszało. Ja, Jakob Bronsky, byłem załatwiony” 376 . Dopiero pisanie wspomnień działa jak oczyszczenie. Ameryka w końcowej fazie powieści staje się tym „mesjańskim miejscem”, gdzie można zapanować nad przeszłością i odzyskać poczucie własnej wartości. „Jakob Bronsky już nie był załatwiony” 377 – stwierdza narrator w finale.

375 Edgar Hilsenrath, Bronsky’s Geständnis , tytuł niemiecki: Fuck America , Frankfurt/Main 2003, s. 155. 376 Ibid. , s. 352. 377 Ibid. , s. 197.

104

Maxim Biller: Harlem Holocaust

Akcja opowiadania Harlem Holocaust 378 (Holokaust w Harlemie) rozgrywa się w czasie jednego weekendu. Centralnym wątkiem jest spotkanie Leo Schneidera, uciekiniera z hitlerowskiego obozu zagłady, z Gerhardem „Garym” Warszawskim – młodym amerykańskim Żydem, fanem jazzu i „czarnej” kultury. Spotkanie odbyło się zimą 1944 r. w Nowym Jorku. Dla Warszawskiego stanowiło punkt zwrotny, inicjację – jak sam twierdzi – kariery pisarskiej. Poznał wówczas historię człowieka, który uciekł przed niechybną śmiercią, chowając się w szafie. Warszawski uczynił z tego epizodu uniwersalną metaforę. Dzięki niej „powtarzając wciąż na nowo historię Leo Schneidera” 379 , zbudował swoją pisarską karierę i osiągnął w Niemczech niezwykły sukces, pozostając jednak niezauważonym w USA. W swoim krytycznym eseju na temat tego opowiadania, pt. Das deutsch-jüdische- amerikanische Dreieck (Niemiecko-żydowsko-amerykański trójkąt), recenzent wyraża śmiałą tezę: „żydowsko-amerykańska literatura, lub – mówiąc dokładniej, określony sposób jej czytania sprawia, że w Niemczech odnosi ona masowy sukces. By to udowodnić, Billerowi potrzebny był fikcyjny żydowsko-niemiecko-amerykański pisarz Gerhard „Gary” Warszawski. Jego historia dla amerykańskiej publiczności znaczy niewiele, niemiecka za to rozpoczyna dyskurs na temat przezwyciężania przeszłości, przeistaczając odwieczny antysemityzm w dość podejrzany filosemityzm 380 . Autor dochodzi do wniosku, że Ameryka w niemiecko-żydowskim dialogu pełni rolę medium, staje się miejscem, gdzie inicjowany jest dyskurs na temat holocaustu, który to później eksportowany jest do Niemiec. Ameryka staje się areną, na której Niemcy przezwyciężają przeszłość 381 .

378 Maxim Biller, Harlem Holocaust , w: Wenn ich einmal reich und tot bin, Köln 1990. 379 Ibid. , s. 103. 380 Thomas W. Kniesche, Das deutsch-jüdische-amerikanische Dreieck, w: Jochen Vogt, op. cit. , s. 358. 381 Ibid.

105

2.3 Obraz USA w literaturze i propagandzie NRD

Badacze, którzy zajmowali się obrazem USA w NRD, tacy jak przywołani w dalszej części niniejszego rozdziału Dan Diner 382 i Thomas Haury 383 , utożsamiają enerdowską wersję Ameryki z propagandową wizją rządu wschodnich Niemiec. Jedynie Jack Zipes 384 w swoim eseju pt. Die Freiheit trägt Handschellen im Land der Freiheit (Wolność nosi kajdany w kraju wolności) 385 z 1975 r. opracował problem badawczy w sposób bardziej kompleksowy. „Naiwnością byłoby sądzić, – pisze Zipes – że ukształtowany w NRD obraz Ameryki był zgodny z linią partyjną. Do mieszkańców Niemiec Wschodnich (zwłaszcza w Berlinie) docierał komunikat stacji radiowych RIAS, AFN, a później także SFB – był on przeznaczony dla ludności NRD i podawał w wątpliwość prawdy głoszone przez oficjalne media, ukazując rolę Stanów Zjednoczonych jako strażnika demokracji i wolnego rynku na całym świecie” 386 . Z dzisiejszego punktu widzenia „wolny głos wolnego świata” – jak reklamował się RIAS – jawi się raczej jako tuba amerykańskiej kontrpropagandy, a nie niezależne medium. Z pewnością jednak działania amerykańskich stacji radiowych miały istotny wpływ na ukształtowany we Wschodnich Niemczech obraz Stanów Zjednoczonych. Uogólniając, można stwierdzić, że na enerdowską wizję USA miały wpływ trzy czynniki. Zipes wylicza:

1. propagowana przez rząd w prasie, radiu, telewizji, filmie, literaturze i na szkolnych lekcjach oficjalna interpretacja polityki USA (...); 2. wykładnia polityczna amerykańskich i zachodnioniemieckich mediów masowych, np. Radia Wolna Europa, Głosu Ameryki, AFN, RIAS.

382 Dan Diner – profesor historii najnowszej na Uniwersytecie Hebrajskim w Jerozolimie i dyrektor Instytutu Simona Dubnowa na Uniwersytecie w Lipsku. W licznych publikacjach zajmował się historią polityczną Stanów Zjednoczonych. 383 Thomas Haury – wykładowca na Wydziale Socjologii Uniwersytetu Alberta Ludwiga we Freiburgu, historyk i socjolog. W swych badaniach zajmuje się ideologią komunistyczną, nacjonalizmem i antysyjonizmem w NRD. 384 Jack Zipes – obecnie emerytowany profesor Uniwersytetu w Minnesocie, politolog, amerykanista i germanista. 385 Jack Zipes, Die Freiheit trägt Handschellen im Land der Freiheit. Das Bild der Vereinigten Staaten von Amerika in der Literatur der DDR : w: Sigrid Bauschinger, op. cit . 386 Ibid. , s. 329.

106

3. wizja świata obecna w importowanych przez NRD z Zachodu amerykańskich filmach i książkach 387 . Nie bez znaczenia pozostaje także wpływ Związku Radzieckiego. Jednak błędem byłoby utożsamienie polityki NRD w kwestiach amerykańskich z koncepcją ZSRR – twierdzi Zipes. NRD wypracowała sobie własne stanowisko wobec Ameryki, na które miał wpływ fakt, że USA aż do 1974 r. nie uznawały NRD jako niezależnego państwa, nie utrzymywały z nią stosunków dyplomatycznych i stosowały wobec niej embargo handlowe 388 . Opisując złożony obraz USA w oficjalnej polityce Niemiec Wschodnich, Zipes przywołuje źródła państwowe, jak np. podręczniki szkolne. W nich można znaleźć następującą wykładnię polityczną:

1. 1947-1960: Stany Zjednoczone rozpoczynają zimną wojnę i wprowadzają plan Marshalla, by wyzyskać kraje europejskie. Jego skutkiem jest polowanie na komunistów, kryzys na Tajwanie, w Laosię i na Kubie. 2. 1961-1971: na skutek wzrastającej potęgi ZSRR i protestów w samej Ameryce, rząd amerykański jest zmuszony do zmiany starych doktryn, takich jak containment 389 i liberation 390 na rzecz bardziej elastycznych reakcji. 3. od 1971 391 : USA muszą prowadzić politykę pokojowej koegzystencji, aby przezwyciężyć stagflację własnej gospodarki 392 . W pierwszej połowie lat 70. doszło do dwóch historycznych zdarzeń: w dniu 18.09.1973 r. NRD została przyjęta do ONZ, a niecały rok później Stany Zjednoczone uznały NRD za niezależne państwo. Oba te wydarzenia spowodowały rodzaj odwilży na Wschodzie: z bezwzględnego i żądnego odwetu agresora z początkowego okresu zimnej wojny Ameryka zmieniła się w osłabionego i chwiejnego kolosa, który nie był w stanie poradzić sobie z własnymi problemami socjalnymi i ekonomicznymi393 . Przy czym –

387 Ibid. , s. 330. 388 Ibid. , s. 331. 389 Z ang. containment – doktryna powstrzymywania ZSRR i niedopuszczania do ekspansji komunizmu. 390 Z ang. liberation – z ang. wyzwalanie. 391 Do 1975 r., w którym Zipes opublikował swój esej. 392 Jack Zipes, op. cit , s. 331. 393 Por. wywiad udzielony przez Ericha Honeckera, pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego SED, korespondentowi agencji Associated Press, Hubertowi Erbowi w dniu 30.05.1974 w: Political Documents

107 mimo całej swej słabości – Ameryka nadal pozostawała podstępnym wrogiem, który rzekomo próbował siać ziarno niezgody w – jak to często określano – „miłującym pokój” obozie socjalistycznym. W celu przedstawienia obrazu USA w NRD, w tym rozdziale zostaną szczegółowo omówione wszystkie wymienione przez Zipesa aspekty: propaganda rządu, polityka kulturalna (w tym służąca jej realizacji literatura), a także amerykański głos, który docierał do NRD zza żelaznej kurtyny. Analizując antyamerykańską retorykę oraz proamerykańską propagandę antykomunistyczną, można dojść do wniosku, że obraz Ameryki w NRD musiał być w dużej mierze schizofreniczny. Zupełnie nieprzewidywalną konsekwencją tego propagandowego dysonansu jest omówiona na końcu niniejszego rozdziału enerdowska literatura okresu transformacji – USA odegrały w niej rolę katalizatora zmian, ułatwiającego mieszkańcom NRD odnalezienie nowej tożsamości w momencie, gdy ich państwo przestało istnieć.

2.3.1 Obraz USA w propagandzie rządu NRD

Resentymenty III Rzeszy

Już w dniu proklamowania Niemieckiej Republiki Demokratycznej, 7.10.1949 r., władze państwowe miały opracowany propagandowy obraz Stanów Zjednoczonych 394 . Walter Ulbricht dał mu wyraz jeszcze przed utworzeniem NRD, 5 maja 1948 r.: „Główny cel polityki USA polega na tym, aby poprzez zabór surowców naturalnych i przemysłu wydobywczego Niemiec Zachodnich opanować gospodarczo nie tylko Niemcy, ale także inne zachodnioeuropejskie państwa. (...) W walce z siłami demokratycznymi, które reprezentują interesy narodowe, stworzono takie same formacje militarne jak w krajach kolonialnych i półkolonialnych. Dlatego panowie Zachodu tak dużo mówią o wolności jednostki! Mają na myśli własną wolność, by odebrać narodowi niemieckiemu prawa do narodowej suwerenności i nadzorować

of the German Democratic Republic , nr 3, Berlin 1974 oraz A. Gromyko i A. Kokoschin, Die außenpolitische Strategie der USA für die siebziger Jahre, w: Deutsche Außenpolitik 1, 1974, s. 214, za: Jack Zipes, op. cit. , s. 331. 394 Jack Zipes, op. cit. , s. 329.

108 niemiecką gospodarkę. (...) Oni chcą rozdrobnionych, bezsilnych Niemiec, którym będą mogli dyktować swoje warunki i wobec których będą realizować politykę swoich egoistycznych interesów”395 . Wizje „kartoflanego pola” 396 , w które „Angloamerykanie” chcieli zamienić uprzemysłowione Niemcy, by czerpać z nich zyski jak z niewolniczych kolonii, są zapożyczone wprost z goebbelsowskiego słownika. Rząd NRD sprawnie wykorzystywał w swojej polityce informacyjnej resentymenty, które nazistowska propaganda zdołała utrwalić jeszcze pod koniec wojny – rozpowszechniano wtedy plotki, jakoby Amerykanie ustanowili prawo, na mocy którego Niemcy mieli otrzymać status niewolników, czy też zmuszali ludność cywilną do oczyszczania terenu w strefie ognia artyleryjskiego, pod nadzorem uzbrojonych Murzynów. Według propagandowych pogłosek z ostatnich dni wojny Amerykanie mieli porywać niemieckie dzieci, które wcześniej zwabiali do siebie, oferując cukierki. Donoszono także o przypadkach morderstw i gwałtów, których mieli dopuścić się pijani Murzyni 397 . Wszyscy autorzy zajmujący się obrazem Ameryki w NRD, podkreślają wyraźne wskazują na kontynuację propagandowego języka III Rzeszy we wschodnich Niemczech. Dan Diner przywołuje dokument z 1952 r. pt. Deutschlandpolitik der imperialistischen Westmächte (Niemiecka polityka imperialistycznych mocarstw zachodnich) 398 . Odnalazł w nim dobrze znane z czasów nazistowskich motywy, które zostały przystosowane do języka nowej propagandy. W rozdziale pt. Die Feinde der deutschen Nation (Wrogowie niemieckiego narodu) na temat niezrealizowanego planu Morgenthaua napisano: „Po

395 Por. oryg. Der Hauptzweck der USA-Politik besteht darin, durch die Beherrschung der Grundstoffindustrie Westdeutschlands nicht nur Deutschland wirtschaftlich zu beherrschen, sondern auch die anderen westeuropäischen Staaten. (…) Im Kampfe gegen die demokratischen Kräfte, die die nationalen Interessen vertreten, sind also militärische Formationen geschaffen worden wie das in den Kolonien und in halbkolonialen Ländern üblich ist. Deshalb reden die Herren im Westen soviel von der Freiheit der Persönlichkeit! Sie meinen ihre Freiheit, dem deutschen Volke das Recht auf nationale Souveränität zu nehmen und die deutsche Wirtschaft zu kommandieren. (…) Sie wollen ein zersplittertes, ohnmächtiges Deutschland, dem sie ihre Bedingungen diktieren können, dem gegenüber sie ihre egoistischen Interessen durchsetzen können . – Der Marschallplan und seine Auswirkungen auf Deutschland , w: L.A. Mendelsohn, Henri Claude i Walter Ulbricht, Die Weltherrschaftspläne des US- Imperialismus , Münster 1972, s. 184 i 488, za: Jack Zipes, op. cit. , s. 329. 396 Chodzi o plan Morgenthaua, który został przedstawiony w 1944 r. w czasie konferencji brytyjsko- -amerykańskiej w Quebecu. Zakładał on m.in. podział i przemianę Niemiec w państwo rolniczo-pasterskie. Nagłośniony przez propagandę III Rzeszy. 397 Dan Diner, Feindbild Amerika , München 2003, s. 120. 398 Ibid. .

109

Niemczech miało zostać zero-przecinek-nic”, w dalszej części jest mowa o „satanistycznym szaleństwie w USA” i „obłędnej histerii niszczenia, którą w czasie wyhodowano w USA i w Anglii” 399 . Wymownym dowodem barbarzyńskiej polityki USA miał być pomnik ruin zbombardowanego kościoła Frauenkirche w Dreźnie. Jego symbolika doprowadziła – pisze Dan Diner – do osobliwego przekłamania historii. Amerykańskie bombardowania pozbawiono kontekstu i przypisano im kryminalny charakter. W latach 50. na ruinach kościoła w Dreźnie umieszczono tablicę pamiątkową z napisem:

Kościół Mariacki 400 w Dreźnie zniszczony w lutym 1945 przez angloamerykańskie bombowce (...) Ruina przypomina o dziesiątkach tysięcy ofiar i wzywa żyjących do walki z imperialistycznym barbarzyństwem dla szczęścia i wolności ludzkości 401 .

Zniszczony kościół w Dreznie szybko stał się symbolem „imperialistycznego barbarzyństwa”. Był to – w opinii Dana Dinera – wczesny symptom konfliktu na linii Wschód-Zachód, który – zdaniem naukowca – z tego miejsca rozszerzył się na cały świat 402 . Podtrzymywana przez enerdowską propagandę wizja barbarzyńskiego bombardowania niemieckich miast przez samoloty alianckie została tak głęboko zakorzeniona w zbiorowej pamięci społecznej – zauważa Diner – że funkcjonuje w Niemczech do dzisiaj i bywa przywoływana w sytuacjach, gdy trzeba zganić Amerykanów za ich działania wojenne w odległych regionach, jak to miało miejsce przy okazji wojny w Zatoce w 1991 r. 403 .

399 Por. oryg. Von Deutschland sollte also Null-Komma-Nichts übrig bleiben!, Satanischer Irrsinn in den USA… Wahnsinnige Zerstörungshysterie, die während des Krieges in den USA und in geradzu gezüchtet worden ist. – Bernd Greiner, Mit Sigmund Freud im Apfelhain (…), w: Mittelweg 35 , 1992, s. 44, za: Dan Diner, op. cit. , s. 121. 395 Frauenkirche występuje w tłumaczeniach jako Kościół Mariacki, Kościół Naszej Ukochanej Pani lub funkcjonuje w zapisie oryginalnym. 396 Por. oryg. Die Frauenkirche In Dresden In Februar 1945 zerstört durch angloamerikanische Bomber / Erbaut von George Bähr 1726 bis 1743 / Ihre Ruine erinnert an Zehntausende Tote und mahnt die Lebenden zum Kampf gegen imperialistische Barbarei für Glück und Frieden der Menschheit – Informacja Muzeum Historii Miasta Drezna za: Dan Diner, op. cit. , s. 127. 402 Dan Diner, op. cit. , s. 127. 403 Ibid. .

110

Dan Diner powołuje się także na świadectwa amerykańskich autorów z wczesnej fazy zimnej wojny. Cytowany przez niego, ale niewymieniony z nazwiska autor artykułu pt. Deutscher Antiamerikanismus: Ost- und Westzonen 404 (Niemiecki antyamerykanizm: strefy wschodnia i zachodnia), opisuje swoje zaskoczenie „przejętym wprost z czasów nazistowskich antyamerykanizmem”, choć właśnie w Ostzone można byłoby oczekiwać – jak się spodziewał ów autor – reakcji proamerykańskiej ze względu na opór społeczny wobec sowieckiego reżimu. Chodziło nie tylko o przejęte wprost od Goebbelsa zwroty retoryczne, takie jak „Angloamerykanie” czy „przedstawiciele amerykańskiego monopolu kapitałowego”, ale także o manipulowanie utrwaloną przez nazistów wizją świata. Zgodnie z nią Amerykanie pragnęli „bezsilnych Niemiec, którym mogliby dyktować swoje warunki, by realizować własne egoistyczne interesy” 405 . Także inny badacz tego zjawiska – Thomas Haury – podkreśla fakt, że enerdowska propaganda posługiwała się retoryką nazistowską i podaje przykłady językowej nowomowy – wspólnej dla czasów III Rzeszy i początków zimnej wojny. W płomiennych apelach, takich jak Manifest an das deutsche Volk (Manifest do narodu niemieckiego) czy Ruf an die Nation! (Wezwanie do narodu) partia SED zwracała się do wszystkich „prawdziwych patriotów niemieckich”, którzy „naprawdę kochają swój naród i swoją ojczyznę”, by „przystąpili do narodowej walki wyzwoleńczej przeciwko imperializmowi dolarowemu”: „kapitał albo naród – oto jest pytanie” 406 . Bardzo szybko doszło do nacjonalizacji języka SED – jak pisze Haury. Pojawiło się dobrze znane z propagandy nazistowskiej słowo Volk (naród, lud) 407 , które zmieniło znaczenie i stało się synonimem proletariatu, oraz Volksfeind i stworzony przez aparat Goebbelsa słowotwór Volksschädling , którym jeszcze niedawno piętnowano wrogów narodu, a obecnie określano szkodnika, sabotażystę lub szpiega 408 .

404 Ibid. , s. 121. 405 Siegrid Meuschel, Legitimation und Parteiherrschaft in der DDR, s. 101, za: Dan Diner, op. cit. , s. 125. 406 Por. Dokumente der SED , tom I/1952, s. 24, za Thomas Haury, Die „Dollarkönige , w: Rudolf von Thadden, op. cit. , s. 72. 407 W czasie narodowego socjalizmu słowo Volk było charakterystycznym elementem propagandowego słowotwórstwa. Hitler budował Volkshalle (hale ludowe/narodowe), dał Niemcom Volksempfänger (głośniki ludowe/narodowe) i volkswagena (propagandowa nazwa samochodu, który rzekomo należał się każdemu Niemcowi). 408 Według komunistycznej propagandy sabotażyści mieli wniknąć w struktury partii i podważać jej wiarygodność. W latach 50. we wszystkich krajach bloku socjalistycznego doszło do pokazowych czystek w szeregach partii komunistycznych. Nie tylko krytyka partii czy opór przeciwko niej, ale zwykłe zaniedbania

111

Haury w ciekawy sposób uzasadnia, dlaczego w NRD doszło do powielenia nazistowskiej retoryki. Ludność pozostałych państw bloku wschodniego – tłumaczy Haury – traktowała kraj socjalistyczny jako swoje państwo narodowe. NRD nie posiadała takiej legitymacji, wręcz przeciwnie: to RFN pretendowała do roli właściwego państwa niemieckiego, stawiając pod znakiem zapytania sens egzystencji NRD i jej rządu. Politycy RFN wyraźnie rościli sobie prawo do reprezentowania całego narodu niemieckiego 409 , nie uznając „tak zwanej NRD” 410 za niezależne państwo. SED sięgnęła więc po retorykę nazistowską, by ugruntować niemiecką narodowość w nowym kraju.

Jazz i kosmopolityzm – amerykańska trucizna

Prowadzona przez rząd NRD polityka kulturalna także miała wiele wspólnych cech z propagowaną przed wojną przez narodowych socjalistów koncepcją kultury (patrz: rozdział Lata 20. i 30. niniejszej rozprawy). Zakazana w III Rzeszy muzyka jazzowa ponownie znalazła się w niełasce u władzy – miała rzekomo zdominować klasyczną muzykę niemiecką, a także „zaszczepić wojnę w ludzkim umyśle”411 . Rząd NRD sprawnie manipulował społecznym przeświadczeniem o niemieckiej wyższości kulturowej. Uprawiana od 1949 r. przez SED antykosmopolityczna kampania miała chronić niemiecką kulturę przed „amerykańską trucizną”. Do walki ze „śmieciową kulturą Zachodu” idealnie nadawały się znane z III Rzeszy metody propagandowe. Jak bumerang powrócił termin kosmopolityzm. Tym razem miał on być ideologicznym orężem imperializmu 412 . Poprzez narzucenie tzw. bezkulturowego, amerykańskiego stylu

miały być efektem szpiegowskiego sabotażu. W procesach pokazowych przeprowadzanych w całym bloku wschodnim zasądzono wówczas i wykonano wyroki śmierci. Szeregi SED przetrzebiło kilka czystek – w ich skutek do 1956 r. oskarżono o szpiegostwo, uwięziono lub zesłano do gułagów wielu prominentnych działaczy partyjnych. - Za: Thomas Haury, op. cit. , s. 76. 409 Thomas Haury, op. cit. , s. 71. 410 Aż do połowy lat 70. w mediach zachodnioniemieckich o NRD mówiono „tak zwana NRD”, podkreślając tymczasowość tego „tworu państwowego”. 411 Por. oryg. Jazz ist eine Musik, die… das Chaos ist, die nicht nur Kriegsvorbereitung, sondern der Krieg ist. Das ist ein Versuch, den Krieg in die Hirne der Menschen einzuschmuggeln. – Georg Knepler, rektor Akademii Muzycznej w Berlinie, na kongresie założycielskim Związku Kompozytorów i Muzykologów Niemieckich (Verband Deutscher Komponisten und Musikwissenschaftler) w wykładzie pt. Musik, ein Instrument der Kriegsvorbereitung (Muzyka, instrument przygotowania wojny), za: Thomas Haury, op. cit. , s. 78. 412 Por. Dokumenty SED, op. cit. , s. 76.

112

życia „amerykański trust” próbował zabić ducha innych narodów 413 . Również „wiekowe, wysoko rozwinięte niemieckie dziedzictwo kulturowe” miało zostać zdeptane przez amerykańską pseudokulturę i jej autorów – kosmopolitów z Wallstreet. Wszystko po to, by złamać moralny kręgosłup narodu niemieckiego i zniszczyć jego „narodowy charakter”. Kosmopolityzm stał się bardzo pojemnym terminem, obejmującym liczne zjawiska występujące w zachodniej kulturze, od muzyki rozrywkowej po sztukę nowoczesną i filozofię: „Kosmopolityzm woogie boogie jest tak samo niebezpieczny jak atak gazami bojowymi” 414 . „Amerykańskie barbarzyństwo kulturowe” – jak pisze Haury – stało się stałym toposem propagandowym. W USA został rzekomo uruchomiony gigantyczny aparat ideologicznego zatrucia, który miał zatopić narodowe dziedzictwo Niemiec w błocie amerykańskiej After-Kultur 415 . Kultura niemiecka miała zostać osaczona przez zachodnią dekadencję, która była volksfremd i volksfeindlich 416 . Dziennik Neues Deutschland ostrzegał przed „duchową kastracją narodu” 417 . Odrażające amerykańskie filmy dekadenckie, kiczowate przestępcze kino z Hollywood, czasopisma pornograficzne, kryminały i powieści najgorszego gatunku, a także komiksy były – zdaniem ideologów SED – narzędziem w rękach niszczycieli kultury narodowej, którzy chcieli zatruć świadomość i gust szerokich mas narodu 418 . By dać odpór amerykańskiej kontrkulturze, na XI Plenum Komitetu Centralnego SED została zapowiedziana czystka kulturowa. „Towarzysze! – wzywał Walter Ulbricht. – Czy naprawdę musimy kopiować każdy brud, który przychodzi z Zachodu? Myślę, towarzysze, że należy skończyć z monotonią yeah-yeah-yeah , czy jak to się tam

413 Fritz Kopp, Die Wendung zur „nationalen” Geschichtsbetrachtung in der Sowjetzone, München 1955, s. 91, Wilhelm Girnus, Wo stehen die Feinde der deutschen Kunst? , w: Neues Deutschland , z 18.2.1951, za: Thomas Haury, op. cit. , s. 77. 414 Por. Ernst Hermann Meyer, Musik im Zeitgeschehen, Berlin 1952, s. 162, za: Thomas Haury, op. cit. , s. 78. 415 niem. Afterkultur – kultura niższa. Por. Aftervasall, Afterglaube. W języku niemieckim przy odpowiedniej intonacji określenie Afterkultur mogło wywoływać dodatkowe ironiczne skojarzenia ze słowem der After (odbyt). 416 W polskiej propagandzie odpowiednikiem może być określenie „element obcy”. 417 Dokumenty SED, op. cit. , s. 77. 418 Ibid.

113 nazywa” 419 . Amerykańska muzyka i sztuka została wówczas na długo skreślona z oficjalnych środków przekazu.

Od antyamerykanizmu do antysyjonizmu

Rozbudzająca dawne resentymenty i poczucie niemieckej wyższości kulturowej propaganda odwołała się do antysemityzmu 420 . Światu znów miał zagrażać syjonizm. Przyczynkiem do tego ideologicznego antysemickiego zwrotu w polityce państw bloku wschodniego był pokazowy proces z listopada 1952 r. przeciwko sekretarzowi generalnemu komunistycznej partii Czechosłowacji Rudolfowi Slansky’emu i dziesieciu innym oskarżonym oraz wykrycie rzekomego spisku żydowskich lekarzy na Kremlu 421 rok później. Organ prasowy partii SED, dziennik Neues Deutschland, obszernie relacjonował oba procesy. Wkrótce potem, w styczniu 1953 r., został opublikowany główny dokument wschodnioniemieckiego antysyjonizmu. Było nim postanowienie Komitetu Centralnego SED, zatytułowane Lehren aus dem Prozess gegen das Verschwörenszentrum Slansky (Wnioski z procesu przeciwko centrum spiskowemu Slansky’ego), w którym oskarżono prominentnych działaczy SED o działanie w służbie syjonizmu 422 . Nowością Wniosków było odkrycie „agentur”, które jakoby stały u boku amerykańskiego imperializmu, czyli zbrodniczych – zdaniem SED – organizacji syjonistycznych. „Amerykańscy imperialiści”, „syjoniści”, „przedstawiciele syjonistycznych organizacji” i „żydowscy kapitaliści” stali ramię w ramię z Ameryką po

419 Por. oryg. Genossen, ist es denn wirklich so, daß wir jeden Dreck, der vom Westen kommt, kopieren müssen? Ich denke, Genossen, mit der Monotonie des YEAH-YEAH-YEAH und wie das alles heißt, ja sollte man doch Schluß machen , w: Peter Ulbich, Jeans nach Plan – Die Erfindung der Doppelkappnahthose, w: Wind West , Köln 1995, s. 95. 420 Haury podaje następujące przykłady zaczerpniętych z faszystowskiej propagandy słów-kluczy: Bank- und Börsengewinnler (spekulanci bankowi i giełdowi), Schieber (spekulanci, hochsztaplerzy), Parasiten (pasożyty), unsichtbare, aber allgewaltige okkulte Herrschaft der Herren der Wallstreet (niewidzialne, ale wszechobecne panowanie panów z Wallstreet), getarnte innere Feinde, die untergraben, zersetzen und unterwühlen (zamaskowani wewnętrzni wrogowie, którzy podkopują, spiskują i podburzają), Entlarvung und Ausmerzung von Schädlingen und Volksfeinden (zdemaskowanie i wytępienie szkodników i wrogów ludu), Überfremdung (obce wpływy), Dollarzinsknechtschaft (niewolnictwo dolarowe), Heimatboden (ziemia ojczysta), wurzelloser Kosmopolitismus (kosmopolityzm bez korzeni). 421 Spisek lekarzy kremlowskich – jedna z największych prowokacji politycznych w ZSRR o kontekście antysemickim w latach 1952-1953, zapoczątkowana hasłem walki z kosmopolityzmem. Jej celem było rozpętanie czystek w partii komunistycznej. 13.01.1953 partyjna gazeta Prawda podała informację o rzekomym spisku lekarzy, którzy mieli pozbawić życia przywódców ZSRR, niewłaściwie ich lecząc. 422 Postanowienie Komitetu Centralnego SED, w: Neues Deutschland z dn. 04.01.1953.

114 drugiej stronie frontu, walcząc z pokojowym obozem socjalistycznym 423 . Według propagandy SED syjoniści specjalizowali się szczególnie w działaniach szpiegowskich, które „organizował imperializm amerykański wykorzystując państwo Izrael”. Komitet Centralny zaliczył do organizacji szpiegowskich wszystkie żydowskie organizacje kulturalne i charytatywne. Manipulował przy tym nazistowskim stereotypem Żyda- niszczyciela 424 . Wykluczono wszystkie działania zmierzające do wynagrodzenia Żydom wojennych krzywd. Właśnie działalność na rzecz interesów żydowskich była głównym zarzutem oskarżenia wobec posądzonego o działalność szpiegowską prominentnego działacza SED Paula Merkera i innych eks-towarzyszy: „Nie ulega wątpliwości – czytamy w przywołanym przez Haury’ego postanowieniu Komitetu Centralnego SED – że Merker jest przedstawicielem oligarchii finansowej USA, który dążył do wynagrodzenia Żydom utraty ich majątku, by umożliwić przeniknięcie do Niemiec amerykańskiego kapitału. Oto prawdziwa przyczyna jego syjonizmu” 425 . Przywołując wypadki takie jak praski proces Slansky’ego i afera Merkera, Thomas Haury w swoim eseju pt. Die Dollarkönige. Der Antiamerikanismus der DDR (Dolarowi królowie. Antyamerykanizm NRD) udowadnia, że na fali stalinowskich czystek enerdowski antyamerykanizm transformował w stronę antysemickiego „antysyjonizmu” 426 .

Spiskowa teoria świata

Haury analizuje antyamerykańską propagandę NRD, rozkładając ją na części składowe. Jednym z podstawowych czynników była – jego zdaniem – teoria dwóch obozów, czarno-biała wizja świata przeciwstawiająca obozowi pokojowemu (komunistycznemu) obóz agresorów – amerykański przemysł zbrojeniowy, za którym stał spisek chciwych bankierów: „Dążyli oni do tego, by skarby innych narodów schować do własnej kieszeni, z innych krajów uczynić kolonie i w ten sposób zyskać panowanie nad

423 Por. Thomas Haury, op. cit. , s. 79. 424 Por. tłum. „Żyd to uniwersalny wróg, niszczyciel cywilizacji, pasożyt narodów, wcielenie zła, zaczyn rozkładu, demon powodujący degenerację ludzkości” – mowa Goebbelsa na Zjeździe w Norymberdze w 1937 r., w: Francois de Fontette, Historia antysemityzmu , Wrocław 1992. 425 Ibid. , s. 80. 426 Ibid. , s. 66.

115

światem” 427 . Zgodnie z linią partii SED socjalizm znajdował się w natarciu, a imperializm bronił się przed nim najbardziej perfidnymi środkami. Amerykańscy imperialistyczni wyzyskiwacze, których celem było – zgodnie z tą retoryką – zdobycie panowania nad światem, rozpętanie nowej wojny światowej i wytępienie innych narodów, wysyłali swoich agentów, szpiegów, sabotażystów i dywersantów, zagrażając od wewnątrz pokojowemu obozowi socjalistycznemu. Na początku lat 50. najbardziej spektakularnym dowodem takiej podstępnej perfidnej polityki USA były – zdaniem SED – zrzuty stonki ziemniaczanej na enerdowskie uprawy. Rząd, który odpowiednio wcześniej nie zabezpieczył środków ochrony roślin, tłumaczył wystąpienie plagi stonki operacją szpiegowską USA. W mediach NRD rozpoczęła się wówczas trwająca kilka tygodni antyamerykańska kampania. W trakcie histerycznej nagonki udowadniano z całą powagą, że szkodniki zostały zrzucone z amerykańskich samolotów, przeprowadzonej w ramach militarnej operacji o randze wojny bakteriologicznej. Ukrytym celem tej operacji miało być polepszenie koniunktury na produkty wielkich amerykańskich koncernów chemicznych. „Dziś stonka – jutro bomba atomowa!” 428 – wieszczyły tytuły. Prasa donosiła o niepokojach społecznych na skutek „nieludzkich metod amerykańskich imperialistów, którzy po zbombardowaniu niemieckich miast próbują sabotować produkcję żywności” 429 . Ogólnonarodowej histerii uległ także Bertolt Brecht, który w 1950 r. napisał wiersz pt. Die Amiflieger (Amerykańskie samoloty): Schwester, so komm doch Und lass deine Püppchen stehn! Lauf, lauf, am Himmel Da ist was Schön’s zu sehn. Wollen auf dem Rücken Liegen Und sehn hoch übers Feld Die Amiflieger fliegen Silbrig im Himmelszelt.

427 Por. oryg. (…) streben danach, alle Schätze anderer Völker in die Tasche zu stecken, alle Länder in koloniale Abhängigkeit zu bringen und die Weltherrschaft zu erobern. – Dokumente der SED , op. cit. , s. 67. 428 Por. Heute Kartoffelkäfer – morgen Atombomben ; w: Neues Deutschland , z 04.06.1950; za: Thomas Haury, op. cit. , s. 68. 429 Por. (…) neue Unmenschlichkeit der US-Imperialisten, die nach Zertrümmerung der deutschen Städte jetzt auch… die Ernährung sabotieren wollen – Neues Deutschland , z 26.05.1950 i 27.05.1950.

116

Mutter, ich bin hungrig. Wie lang ist’s zur Jause hin? Mutter, ich weiß nicht Warum ich so hungrig bin. Die Amiflieger fliegen Silbrig zum Himmelszelt: Kartoffelkäfer liegen In deutschem Feld 430 .

Wiersz Brechta został odnaleziony i opublikowany przez Dana Dinera – badacza, który zwraca uwagę na osobliwe połączenie obrazów wojennej przeszłości z zimnowojennymi wizjami przyszłości – samoloty, które bombardowały Niemcy, pojawiają się znowu z niszczycielską misją. Biologiczny atak przy pomocy szkodników był dowodem spisku. Propaganda rządowa dążyła do tego, by był on widoczny gołym okiem i namacalny dla każdego. Filarem ideologicznym stała się więc – zdaniem Haury’ego – personifikacja teorii spiskowej. Za nią stali „dolarowi królowie”, „prawdziwi władcy Ameryki: Morgan, Rockefeller, Lamont, Mellon i spółka” 431 . Wymienionym z nazwiska przywódcom spisku propaganda NRD przypisywała takie cechy charakteru jak: perfidia, chciwość, nienawiść i wściekłość. Spiskowy imperializm miał nie tylko twarz, ale i adres: „Lombardstreet” i „Wallstreet”, gdzie mieszkały „dolarowe hieny”, które ostatecznie miały się stać „krwiopijcami i pasożytami”, wampirycznie „wysysającymi” lud pracujący. W tym miejscu należy zaznaczyć, że teoria spiskowa obowiązywała także po drugiej stronie żelaznej kurtyny, nie była wyłącznie wytworem ideologii SED. Jej przejawem w USA było zainicjowane przez senatora McCarthy’ego polowanie na komunistów i zagrażających Stanom Zjednoczonym szpiegów wrogiego imperium.

430 Por. tłum.: „Chodź, siostrzyczko / Zostaw lalki! / Chodź, chodź, na niebie / Coś ślicznego / Połóżmy się na plecach / Popatrzmy ponad polami / Lecą amerykańskie samoloty / Srebrzą się pod namiotem nieba / Mamo, jestem głodna / Kiedy będzie coś do jedzenia? / Mamo, nie wiem / Czemu taka głodna jestem / Lecą amerykańskie samoloty / Srebrzą się pod namiotem nieba / Stonka ziemniaczana leży / Na niemieckim polu.”, tłum. Anna Damięcka-Wójcik, w: Helfried W. Seliger, Das Amerikabild Bertolt Brechts , s. 239, za: Dan Diner, op. cit. , München 2003, s. 126. 431 Thomas Haury, op. cit. , s. 69.

117

2.3.2 Obraz USA w literaturze NRD

W obowiązujących w NRD podręcznikach szkolnych – jak podaje Zipes – rodzima historia literatury powojennej dzieliła się na cztery fazy: – 1949-1956 – faza antyfaszystowska i demokratyczna – 1957-1962 – budowa socjalizmu – 1963-1970 – rozwój systemu socjalistycznego – od 1971 – faza przejściowa do komunizmu 432 . W pierwszym okresie powstały liczne dzieła, które zajmowały się przezwyciężeniem faszystowskiej przeszłości i walką ze współczesnymi faszystowskimi tendencjami w Zachodnich Niemczech. Były one także skierowane przeciwko amerykańskiemu imperializmowi. By pokazać trwającą w USA walkę klas i panujący tam wyzysk społeczny, posługiwano się twórczością współczesnych pisarzy amerykańskich (np. dziełami Hemingwaya). W późniejszym okresie twórcy enerdowscy byli zachęcani do tego, by zająć się realiami swojego własnego kraju. Ze względu na wizowe i polityczne ograniczenia w kontaktach między NRD i USA, po wschodniej stronie muru berlińskiego powstało niewiele dzieł, które dotyczą Stanów Zjednoczonych, ale sam wątek amerykański w kontekście walki klas i walki z rasizmem jest bogato reprezentowany np. w literaturze dziecięcej. Propaganda rządowa rozróżniała bowiem dwie twarze Ameryki: złą Amerykę Rockefellerów i dobrą, uciśnioną Amerykę Czarnych, Indian, związkowców. Właśnie ten drugi obraz eksponowała omówiona w dalszej części pracy literatura. Zipes podkreśla, że „wytwory kulturalne 433 ” NRD w większości – o ile nie wszystkie – powstawały w odpowiedzi na rzekomą amerykańską dekadencję, perwersję, pornografię, dyletantyzm i irracjonalizm. Literaturoznawca twierdzi, że wszystko, co w NRD wyprodukowano w poczuciu misji szerzenia idei demokracji, powstało jako reakcja na negatywne tendencje sztuki amerykańskiej 434 . Socjalistyczna estetyka wymagała sztuki zaangażowanej w politykę przeciwną kapitalizmowi i dekadencji; socjalistyczny

432 Por. stanowisko władz SED z okazji r. Bacha, w: Einheit z dn. 19.03.1953, s. 134, w: Jack Zipes, op. cit. , Stuttgart 1975, s. 334. 433 Por. oryg. Kulturerzeugnisse . 434 Jack Zipes, op. cit. , s. 334.

118 realizm nakazywał bezpruderyjne odwzorowanie brutalności i barbarzyństwa amerykańskiego stylu życia. Gdy w latach 70. nastąpiło nieznaczne ocieplenie stosunków na linii NRD-USA i niektórzy autorzy wschodnioniemieccy wyjechali za ocean, w obrazie USA w literaturze enerdowskiej pojawiła się wyraźna zmiana 435 . Wymownym przykładem takiej metamorfozy jest omówiona w dalszej części niniejszej dysertacji twórczość Güntera Kunerta. Obraz Ameryki w literaturze późnej NRD może być probierzem stopnia akceptacji socjalizmu w tym kraju – twierdzi Zipes – gdyż wschodnioniemieccy autorzy świadomie lub nieświadomie posługiwali się pozytywną lub negatywną wizją Ameryki, by uzasadnić lub skrytykować politykę własnego rządu. Im liberalniejsza była polityka rządu NRD, tym bardziej literacki obraz Ameryki odbiegał od oficjalnego stanowiska władz. Z kolei statyczny obraz Ameryki w literaturze, który tylko potwierdzał oficjalne stanowisko władzy, świadczył o zaostrzeniu kursu antyamerykańskiego w polityce NRD 436 . Mimo że we wschodnich Niemczech nieczęsto pisano o Ameryce, to – jak podkreśla Zipes – w NRD powstało więcej dzieł na temat Stanów Zjednoczonych niż w USA na temat NRD. Literaturoznawca przypisuje to tradycyjnej europejskiej fascynacji Ameryką jako krajem nieograniczonych możliwości 437 . Wydaje się, że zdemaskowanie tego mitu było głównym zadaniem literatury wschodnioniemieckiej.

Literatura dziecięca: Lazar, Schollak, Lehmann, Kaufmann, Robbe

Według opinii literaturoznawców ze wschodnich Niemiec 438 , w rzadko którym kraju przywiązywano tak dużą wagę do literatury dziecięcej i młodzieżowej, jak w NRD. By rozwijać polityczną świadomość młodzieży, liczni autorzy zajmowali się tematyką imperializmu i faszyzmu. Według nich oba te zjawiska najczęściej występowały w parze – a obecny w Stanach Zjednoczonych rasizm był najgorszą formą faszyzmu.

435 Ibid. . 436 Ibid. , s. 335. 437 Ibid. , s. 336. 438 Hans Bentzien, Jugend und Buch in der DDR, w: Kürbiskern nr 1, 1974 r., s. 128-138, za: Jack Zipes, op. cit. , Stuttgart 1975, s. 336.

119

Badanie obrazu Ameryki w literaturze młodzieżowej NRD należy zacząć od dzieła Auguste Lazar pt. Sally Bleistift in Amerika (Sally Bleistift w Ameryce) 439 z 1935 r. (sic!). Choć powstało ono przed wojną, po raz pierwszy zostało opublikowane w NRD w 1974 r. jako dowód na socjalistyczne i demokratyczne tradycje Niemiec oraz wzór dla innych autorów, którzy chcieliby o Ameryce pisać. Bohaterką tej powieści dla nastolatków jest starsza, dynamiczna Żydówka pochodzenia rosyjskiego. Sally opuściła Rosję na początku XX wieku, uciekając do Ameryki przed pogromami. W Ameryce prowadzi sklepik i zajmuje się wychowaniem swojej prawie dorosłej wnuczki Betty oraz adoptowanego Indianina, występującego w powieści jako Redjacket, a także trzyletniego czarnoskórego dziecka, które nazywa Johnem Brownem. Bez jej wiedzy Redjacket wraz z kolegą angażuje się w pracę na rzecz partii komunistycznej, za co ściga go policja. W finale Sally musi ratować swoje dzieci przed prześladowaniem i decyduje się na powrót do Rosji, by tam walczyć o socjalizm. Narracja jest tak skonstruowana, by młody czytelnik miał okazję poznać niechlubne wątki historii Stanów Zjednoczonych: masakry Indian czy dzieje niewolnictwa. W finale Sally stwierdza: „Wyemigrowaliśmy do Ameryki, gdyż wierzyliśmy, że jest to kraj wolności. Teraz już wiem, że się myliliśmy i że ubodzy ludzie mogą być wykorzystywani i uciskani nie tylko przez cara. To niewielka różnica, czy morduje się Żydów, czy czarnych. Co można osiągnąć, podburzając białych przeciwko czarnym lub nie-Żydów przeciwko Żydom? Chyba tylko to, że obudzi się w głowie diabły przeciwko wymyślonemu wrogowi, podczas gdy prawdziwym wrogiem są właściciele fabryk, przedsiębiorstw, posiadłości, którzy zagarnęli wszystkie pieniądze i stają się coraz bardziej i bardziej bogaci” 440 . Kolejnym przykładem zaangażowanej politycznie lektury młodzieżowej jest trylogia Sigmara Schollaka z lat 1967-1973: Joshua oder der Mord in Detroit 441 (Joshua i morderstwo w Detroit), Joshua oder das Rattennest 442 (Joshua i gniazdo szczurów) i Joshua oder der heiße Sommer 443 (Joshua i gorące lato). Tłem kryminalnej historii o

439 Auguste Lazar, Sally Bleistift in Amerika, Kinderbuchverlag, Berlin 1952. 440 Auguste Lazar, op. cit. , s. 37. 441 Sigmar Schollak, Joshua oder der Mond in Detroit, Berlin 1967. 442 Sigmar Schollak, Joshua oder das Ratennest, Berlin 1971. 443 Sigmar Schollak, Joshua oder der heiße Sommer, Berlin 1973.

120 przygodach czarnoskórego trzynastolatka jest we wszystkich trzech częściach działalność Ku-Klux-Klanu, który funkcjonuje dzięki nieoficjalnemu wsparciu policji 444 . Kolejni autorzy, którzy podjęli się politycznego zadania opowiedzenia młodzieży o różnych aspektach ucisku klasowego panującego w Ameryce, czyli o losach czarnoskórych, kobiet, komunistów, więźniów politycznych, to Werner Lehmann i Walter Kaufmann. Zarówno Lehmann w swojej powieści pt. Schwarze Rose aus Alabama 445 (Czarna róża z Alabamy) z 1972 r., jak i Walter Kaufmann w utworze pt. Unterwegs zu Angela 446 (W drodze do Angeli) z 1973 r. nie przedstawiają Ameryki jako kraju ludzi złych. W ich ujęciu Amerykanie są uciskani przez siły burżuazyjne, podzieleni przez rasizm, zastraszeni wizją komunizmu. Popełniają błędy i zachowują się niegodnie z powodu niesprawiedliwego systemu prawnego i nastawionej na wyzysk gospodarki 447 . Brutalność rasizmu oraz powszechnie akceptowana niesprawiedliwość społeczna stanowią główne cechy obrazu Ameryki, który wyłania się z książki Sigmara Schollaka pt. Getötete Angst 448 (Zabity strach) z 1974 r. Opowiada ona o zamordowaniu trzech zaangażowanych w walkę przeciwko rasizmowi studentów z Missisipi. Z kolei charakterystyczne opisy USA w literaturze faktu przeznaczonej dla młodszego czytelnika można znaleźć w książce Martina Robbego pt. Revolution und Revolutionäre heute 449 (Rewolucja i rewolucjoniści) z 1972 r.: „(...) Zbrodnie, które Ameryka popełnia w swoich wojnach, znajdują naśladowców w kraju” 450 , „(...) Nowy Jork, który – jak żadne inne miasto na świecie – ucieleśnia kapitalizm, stał się symbolem upadku. Niszczeją domy, ulice, całe dzielnice. Na skutek tego w ostatnich latach traci się rocznie 30 000 mieszkań (...), system komunikacyjny jest chaotyczny, panoszy się zbrodnia. Obywatel musi liczyć się z tym, że zostanie napadnięty na ulicy, a jego mieszkanie okradzione” 451 . Nie bez powodu rozpowszechniano obraz Ameryki jako kraju zepsucia. Miał on stanowić

444 Jack Zipes, op. cit. , s. 338. 445 Werner Lehmann, Schwarze Rose aus Alabama, Berlin 1972. 446 Walter Kaufmann, Unterwegs zu Angela, München 1973. 447 Jack Zipes, op. cit. , s. 340. 448 Sigmar Schollak, Getötete Angst , Berlin 1974. 449 Martin Robbe, Revolution und Revolutionäre heute , München 1972. 450 Ibid. , s. 38. 451 Ibid. , s. 40.

121 kontrast dla błogości i sprawiedliwości systemu socjalistycznego panującego w Niemczech Wschodnich 452 .

Teatr: Ljubimowa, Wangenheim, Scheer, Plenzdorf

Teatr odegrał ważną rolę w realizacji polityki rządu w latach powojennych. Przy trudnościach gospodarczych i deficycie papieru dawał możliwość szybkiego i taniego w kosztach przekazu treści nie tylko rodzimym autorom, ale także ideologicznym mentorom ZSRR. Przykładem programowego dzieła, które wystawiano przez dziesieciolecia – zawsze, gdy władza chciała zamanifestować swój sprzeciw wobec Ameryki – była sztuka rosyjskiej autorki Wiery Ljubimowej pt. Schneeball (Śnieżna kula) z 1950 r. Przedstawienie nigdy nie wchodziło na afisze bez politycznego powodu. Pierwszy raz wystawione zostało w 1950 r. na znak poparcia dla idei międzynarodowej solidarności proletariackiej. Pięć lat później – w momencie założenia NATO – miało przypomnieć o refaszyzacji Niemiec Zachodnich. Kolejne wznowienia nastąpiły w 1960 r. w ramach „teatru przyjaźni z walczącymi o wolność narodami afrykańskimi” oraz w r. 1968, gdy przez USA przetaczała się fala manifestacji. Dramat pt. Schneeball opowiada o losach dwójki czarnoskórych dzieci: Betty i Dicka – to właśnie jego rówieśnicy nazywali „śnieżną kulą”. Rodzeństwo musiało stawić czoła prześladowaniom rasistowskim w szkole na południu Stanów Zjedoczonych. W podobny sposób władze wykorzystywały dramaty Brechta. Wznowienia takich sztuk, jak np. Im Dickicht der Städte , Die Heilige Johanna der Schlachthöfe , Arturo Ui i Mahagonny miały utrwalić obraz skorumpowanej, dekadenckiej i barbarzyńskiej Ameryki. Jednak – jak podkreśla Jack Zipes – było to raczej nadużycie twórczości tego dramaturga 453 . Literaturoznawca podsumowuje: „Wszystkie sztuki teatralne poświęcone tematowi Ameryki, które powstały w Niemczech Wschodnich po 1949 r., służyły realizacji polityki kulturalnej państwa. W najwcześniejszym okresie wpisywały się w kampanię antyfaszystowską i demokratyczną, ukazując Amerykę jako następczynię

452 Jack Zipes, op. cit. , s. 336. 453 Por. David Bathrick, The Dialectics of Legitimation. Brecht in the GDR, w: New German Critique nr 1 (wiosna 1974), s. 90-103, za: Jack Zipes, op. cit. , s. 342.

122 faszystowskich Niemiec, która zagraża światu. Ich celem było zdemaskowanie Ameryki jako kraju pozornej demokracji, w którym bogaci wyzyskują biednych”454 . Gustav von Wangenheim jest autorem dramatu pt. Auch in Amerika (Także w Ameryce) z 1950 r. Główny bohater sztuki to student o imieniu Larry, który angażuje się w działalność ruchu antyatomowego. Jego ojciec – wojskowy – chce go z tego powodu zamknąć w szpitalu dla upośledzonych umysłowo. Sztuka ma jednoznaczną wymowę: polityka Ameryki jest polityką szaleńców. Dramat Maximiliana Scheera pt. Die Rosenbergs (Rosenbergowie) z 1953 r. demaskuje rzekome oszustwo, którym Ameryka posłużyła się przy deportacji Rosenbergów. Z kolei jego sztuka pt. Kaution (Kaucja) z 1953 r. to dramat kryminalny: mąż (przedsiębiorca) zabija żonę, by przejąć fundusze z jej ubezpieczenia na życie. W latach 60. na pierwszy plan wysuwają się wątki wojny w Wietnamie i imperialistycznych zamierzeń USA. Teatr uderza w nutę oskarżycielską wobec rządu Stanów Zjednoczonych, obnażając zbrodniczy charakter jego działalności. Rolf Schneider, autor słuchowiska pt. Prozeß Richard Waverly (Proces Richarda Waverly’ego) z 1963 r., powraca do tematu zrzucenia bomby atomowej na Hiroszimę. W tytułowym procesie wysłannicy amerykańskiego rządu utrudniają składanie zeznań świadkowi, który ma dowody na kryminalny charakter tamtej misji. W kolejnym Procesie swojego autorstwa, dramacie pt. Prozeß Nürnberg (Proces: Norymberga) z 1967 r. Rolf Schneider przeprowadza paralelę między zbrodniami nazistowskimi a operacją wojskową USA w Wietnamie. Tej wojny dotyczy także sztuka Clausa Hammela pt. Ein Yankee an König Artus’ Hof (Jankes na dworze Króla Artura). Autor wysyła ducha zabitego w Wietnamie amerykańskiego żołnierza na zamek Króla Artura, gdzie próbuje on zapobiec wojnom między rycerzami 455 . Wydarzenia polityczne lat 70. (takie jak uznanie NRD przez rząd USA) i odwilż w stosunkach na linii USA-NRD znalazły swe odbicie w powstających wówczas w NRD sztukach. Wielką karierę zrobiło alternatywne przedstawienie Ulricha Plenzdorfa pt. Die neuen Leiden des jungen W. (Nowe cierpienia młodego W.), porównywane z kultową powieścią J.D. Salingera Buszujący w zbożu . Główny bohater, siedemnastoletni Edgar

454 Por. Manfred Berger, Theater in der Zeitenwende, tom I, Berlin 1972, s. 214, za: Jack Zipes, op. cit. , s. 339. 455 Por. Jack Zipes, op. cit. , s. 350.

123

Wibeau, nosi dżinsy, słucha rocka i buntuje się przeciwko oportunizmowi społecznemu. Czyta Cierpienia młodego Wertera Goethego i coraz bardziej utożsamia się z jego bohaterem. Postanawia uciec z domu i małomiasteczkowego środowiska do Berlina, by tam rozpocząć nowe życie. Zamieszkuje w opuszczonej altanie, prowadząc życie niepokornego artysty. Przy próbie uruchomienia urządzenia do malowania graffiti ginie porażony prądem. Mimo że w sztuce nazwa Ameryka nie pojawia się ani razu, Edgar jest bardzo amerykańskim bohaterem – outsiderem, który nie pasuje do mieszczańskiego społeczeństwa, wschodnioniemieckim Werterem i Jamesem Deanem jednocześnie 456 .

Film: rehabilitacja Winnetou

Najbardziej niemiecki z amerykańskich Indian – Winnetou – był uznawany przez władze wczesnej NRD za postać politycznie niepoprawną. „Rozdział ‘Karol May’ został już dawno w NRD zamknięty” – grzmiał w 1958 r. Börsenblatt 457 . Autora powieści o Winnetou, Karola Maya, okrzyknięto wówczas prefaszystą i literackim antycypatorem III Rzeszy. Rzeczywiście, May był jednym z ulubionych autorów Adolfa Hitlera, który w 1943 r. mimo deficytu papieru kazał wydrukować 300 000 egzemplarzy wybranego tomu dla żołnierzy, by poprawić morale na froncie. W 1944 r. Klaus Mann opublikował w amerykańskiej gazecie artykuł pt. Cowboy Mentor of the Führer (Kowbojski mentor Führera): (…) A whole generation grew brutish & ran wild – partly through the evil influence of Karl May. The Third Reich is Karl May’s ultimate triumph, the ghastly realisation of his dreams 458 (Cała generacja wyrosła na brutalną i zdziczałą – częściowo na skutek złego wpływu Karola Maya. Trzecia Rzesza jest ostatecznym triumfem Karola Maya, tragiczną realizacją jego marzenia). Takie stanowisko było reprezentatywne dla dużej części niemieckiego środowiska emigracyjnego. List popierający Klausa Manna podpisali: Ernst Bloch, Heinrich Mann, Bertolt Brecht, Johannes R. Becher (późniejszy minister kultury NRD) i Erich Kästner 459 .

456 Por. Tamara Domentat, Coca Cola, Jazz und AFN , Göttingen 1995, s. 178. 457 Rolf-Bernhard Essig i Gudrun Schury, Karl May, w: Deutsche Erinnerungsorte, Etienne Francoise, Hagen Schulze (red.), s. 107. 458 Ibid. 459 Ibid.

124

NRD, która chciała uchodzić za państwo nieskażone trucizną faszyzmu, także odcięła się od Karola Maya. Ulica jego imienia w Radebeul (rodzinnym mieście Maya) została przemianowana na Hölderlinstra ße, a o Winnetou czytać nie wypadało. Co innego oglądać… W latach 60. telewizja RFN wyprodukowała film o losach szlachetnego Apacza. Stał się on hitem po obu stronach muru 460 . W odpowiedzi na zachodnioniemieckiego Winnetou, powstała wschodnioniemiecka wersja filmowa sagi o słynnym Apaczu. W tej wersji Winnetou był ewidentnie synem przyszłych proletariuszy, a w głoszonych przez niego kwestiach pobrzmiewa leninowska retoryka 461 . Również ta wersja cieszyła się ogromną popularnością wśród widzów – do tego stopnia, że Karol May doczekał się rehabilitacji w późnej NRD. Honecker w latach 80. otworzył w Radebeul muzeum indiańskie, przywrócono dawną nazwę ulicy i wyemitowano nawet serię znaczków z podobizną literata. Wydano także na nowo tomy jego powieści, wprawdzie z niewielką korektą oryginału, który rozpoczynał się od zdania Ja, die rote Nation liegt im Sterben! (Naród czerwonych wymiera!). Użyto bezpiecznej liczby pojedynczej: Der rote Mann liegt im Sterben! (por. Czerwonoskóry umiera) 462 .

Poezja: Schneider, Braun, Biermann

Wątki amerykańskie w poezji NRD występowały także w latach 60., gdy poeci aktywnie zaangażowali się w temat wojny w Wietnamie. W 1968 r. Volker Braun opublikował tomik pt. Kriegs-Erklärung (Wypowiedzenie wojny), w którym obok tekstów umieścił zdjęcia ukazujące brutalność Amerykanów i bohaterstwo Wietnamczyków. Jack Zipes nazywa wiersze Brauna typowymi „agitkami”, w których autor pokazuje wyzysk biednych Amerykanów (żołnierzy) przez bogatych (rząd) 463 . Poeta doszukał się także niesprawiedliwości dziejowej w wydarzeniu sportowym światowej rangi, jakim była legendarna walka bokserska Muhammada Alego i Joe Fraziera.

460 Sytuacja Winnetou na Zachodzie drastycznie się zmieniła w momencie rewolty studenckiej w latach 60., gdy rozpoczęła się publiczna dyskusja o faszyzmie. Z tych samych powodów co w NRD May został odstawiony na boczny tor. – Por. Henrik Eberle, Denise Wesenberg (red.), Einverstanden. E.H. Parteiinterne Hausmitteilungen, Briefe, Akten und Intrigen aus der Honecker-Ära , Berlin 1999. 461 Klaus-Peter Voigt, May, w: Der Spiegel 18/1995, s. 36. 462 Ibid. 463 Jack Zipes, op. cit. , s. 387.

125

Transmisję obejrzało na całym świecie 25 milionów widzów, Braun poświęcił jej wiersz pt. Der Fight des Jahrhunderts (Walka stulecia):

Zwei schwarze rotierende Tiere Kreisten in die Televisore: Frazier krätscht Clay die Luft aus den Rippen Aus dem Ring gemanagt Clay drei Jahre Wegen verweigerten Mords in Vietnam. Ali! Ali! 464

Wiersz można zinterpretować tak, że obaj zawodnicy padli ofiarą wyzysku – szykanowany przez rząd za odmowę służby wojskowej Ali nie był w stanie pokonać Fraziera, który stał się „wielką nadzieją białych”. W oczach poety żaden z bokserów nie może wygrać walki, gdyż czarny jest podżegany przeciwko czarnemu, podczas gdy przewagę ma prawdziwy przeciwnik – bogacz, który na tronie liczy zyski. Wojna w Wietnamie wywołała w NRD – podobnie jak w RFN – falę twórczości antywojennej. Poeci enerdowscy już rzadziej używali terminów dosłownych takich jak imperializm czy wyzysk, ale ich język był dosadny. Wymowa twórczości wschodnioniemieckich poetów z tego okresu po raz pierwszy od zakończenia II wojny światowej jest zbieżna z przesłaniem dzieł zachodnioniemieckich literatów. Amerykańską agresję w Wietnamie – podobnie jak Volker Braun – potępiał w swej twórczości także objęty już wówczas zakazem publicznych występów w NRD Wolf Biermann. Choć antywojenne wiersze stanowią tylko drobną część twórczości poety, zawarte w nich przesłanie jest bardzo wyraziste, jak np. w utworze pt. Genossen, wer von uns wäre nicht gegen den Krieg 465 (Towarzysze, kto z nas nie byłby przeciwko wojnie):

Das da, dieser Krieg da Wirft auf die Welt einen langen Schatten - in dessen Schutz wird munter weitergemordet weitergefoltert weitergelogen Ach, wo denn, Genossen, wird da gelogen?

464 Volker Braun, Gedichte, Leipzig 1972, s. 60. 465 Wolf Biermann, Mit Marx- und Engelszungen, Berlin 1968.

126

Wo gefoltert? Gemordet, wo noch? 466

Poglądy Biermanna zostały streszczone – zdaniem krytyka Jacka Zipesa – w dwuwierszu pt. Grabinschrift für einen amerikanischen Soldaten (Napis nagrobny dla amerykańskiego żołnierza): Als Schlächter ausgeschickt/Verendet als Schlachtvieh 467 (Jako rzeźnik wysłany, skończył jak bydło rzeźne) 468 . Jedyny wschodnioniemiecki autor, który miał okazję wyjechać do Stanów Zjednoczonych i opisać swoje doświadczenia, to Günter Kunert. W 1970 r. ukazały się cztery jego wiersze o USA. W Fernöstliche Legende (Dalekowschodnia legenda) i Hexerei texanischer Herkunft (Magia pochodzenia teksańskiego) poeta opisał wojnę w Wietnamie jako zamach Ameryki na wolność mniejszego narodu. W pozostałych wierszach: In Kansas City (W Kansas City) i Daystream (Strumień dnia) snuje rozważania na temat chciwości, którą kieruje się Ameryka. W późniejszych wierszach ze zbioru pt. Neue Deutsche Literatur (Nowa literatura niemiecka) z maja 1973 r. Kunert opisuje zimne, pustynne, anonimowe i przeniknięte apatią krajobrazy Ameryki, jak np. w wierszu Zehn Minuten vor Dallas (Dziesięć minut do Dallas):

Auf verschiedenen und vielen Ebenen Überrollt jeder jeden und sieht nichts als geschwungene Verschränkungen aus Beton als die horizontale und vertikale Bewegung der Wagen Niemand nimmt wahr wie wir sind: wie besonders wie außerordentlich ich meine: als Menschen. 469

466 Por. Ponieważ ta wojna tam / rzuca na świat długi cień / w którego ochronie rześko / dalej się morduje / dalej się prześladuje / dalej się kłamie – Wolf Biermann, op. cit. , Berlin 1968, s. 68. 467 Ibid. 468 Por. Zipes, op. cit. , s. 367. 469 Por. Na różnych i wielu płaszczyznach / Każdy każdego mija i nie widzi więcej / niż pogięte krzyżówki / z betonu / niż poziome i pionowe / ruchy pojazdów/ Nikt nie dostrzega / jacy jesteśmy / jak szczególni / jak niezwykli / mam na myśli: jako ludzie – w: Neue Deutsche Literatur nr 5, 1973, s. 13, za: Jack Zipes, op. cit., s. 345.

127

W amerykańskich wierszach Kunerta – pisze krytyk Jack Zipes – można zobaczyć autoportret NRD. W zimnym amerykańskim krajobrazie, który Kunert szkicuje w swoich wierszach, rozpoznawalny jest na zasadzie odwrotności żyzny socjalistyczny ogród. Krytyk konkluduje: „W taki oto sposób Kunert – czy tego chce czy nie – wspiera rządową politykę kulturalną” 470 . Od momentu wybudowania muru motyw podróży odgrywał ważną rolę w literaturze NRD, zwłaszcza w liryce. Twórczość całego pokolenia poetów lat 60. i 70., takich jak Sarah i Rainer Kirsch, Volker Braun, Karl Mickel i Bernd Jentsch, została określona przez krytyka Adolfa Endlera jako wyraz „pragnienia świata” (niem. Wunsch nach Welt) 471 . Inny krytyk, Gerhard Wolf, umiejscowił tę lirykę „po drodze do utopii” (niem. das Unterwegssein nach Utopia ), doczytując się w niej tęsknoty za życiem poza zamkniętymi granicami 472 . W jednym ze swych felietonów profesor uniwersytetu w Oakland Barbara Mabee pisze, że w drugiej połowie XX wieku w NRD wyjątkowo często pojawiał się w poezji motyw podróżowania. Autorzy w podróżach prawdziwych i tych na niby przenosili w sferę literatury takie zdarzenia jak podział Niemiec czy konflikt Wschód- Zachód 473 . W 1982 r. poetka Sarah Kirsch, już po przeprowadzce do Niemiec Zachodnich, wydaje tomik wierszy pt. Erdball (Kula ziemska), w którym opisuje podróż do Ameryki. Wraca z niej „całkowicie pokaleczona” i „cienkoskórna” (niem. dünnhäutig ), jak to opisała w utworze pt. Die Entfernung (Odległość). Nowy Jork oddziaływał na nią najpierw nadmiarem bodźców, a później wywołał przemianę. Szybko doceniła zalety amerykańskiego stylu życia i zweryfikowała wdrukowany w jej światopogląd przez enerdowską propagandę obraz wrogiej Ameryki. Opisała to w następujący sposób:

Die Vogelfreiheit entzückt mich Es war mir früher in meinem Land So viel eingeblasen und vorgeschrieben Daß ich die Scheißarbeit auf mich genommen

470 Ibid. . 471 Gerhard Wolf, Das Gedicht unterwegs nach Utopia – Lyrik aus der DDR ; za: Barbara Mabee, Das Weltbild... , Oakland University 2004. 472 Ibid. . 473 Ibid. .

128

Ein bisschen davon zu glauben. Die fröhliche neue Welt sorglos geschminkt Ist wenigstens ehrlich 474 .

Powieść: Kunert, Kaufmann, Heym

Najważniejszym dziełem na temat Ameryki, które powstało w NRD, jest powieść Güntera Kunerta pt. Der andere Planet, Ansichten von Amerika (Inna planeta. Poglądy na Amerykę) z 1974 r. Jest ona opisem kwartalnego pobytu autora na Uniwersytecie w Teksasie. Sam tytuł wskazuje na to, że wyprawa do USA musiała wydawać się dość egzotyczna. Powieść składa się z 44 krótkich rozdziałów, których tytuły zawierają nazwy ulic, pomników, miast. Sam Kunert w późniejszym czasie wyznaje, że skonstruowana przez niego „planeta Ameryka” to rodzaj projekcji, w której mniej lub bardziej świadomie wypróbowuje on różne warianty obrazów własnej wyobraźni 475 . Niewiele tu dialogów, osobistych kontaktów z ludźmi, wymiany myśli, czego przyczyny krytycy dopatrują się w tym, że autor nie znał języka angielskiego. Sam Kunert zgadza się z ich zdaniem. Pisarz nie zawsze identyfikuje się z narratorem. Jest nim czasem „gość z Berlina”, innym razem „Europejczyk” czy „Aladyn przeniesiony z Europy Środkowej na prerię” 476 . NRD pojawia się tylko raz jako marka towarowa: made in Germany (east) w sklepie z biżuterią 477 . O socjalizmie, imperializmie, rasizmie, zimnej wojnie nie ma ani słowa. Nowy Jork opisany jest w sposób poetycki jako „nowa monumentalność” – wieczna, ale także delikatna i krucha: „Mimo masywu niemal górskiej architektury, wszystko wzniesione na wieczne czasy, zabudowa wydaje się delikatna, wrażliwa, niepokojąca, zagrożona i nietrwała, dla turysty znaczy to, że takiego miasta nigdy więcej nie zobaczy. Nowa kruchość, nowa monumentalność”478 .

474 Por. „Zachwyca mnie wolność ptaka / Wcześniej w moim kraju / tyle mi wtłaczano i nakazywano / że uległam tym gównianym działaniom / I trochę w to uwierzyłam. Wesoły nowy świat beztrosko umalowany / jest przynajmniej szczery” – Sarah Kirsch, Die Entfernung ; w: Erdball 1982 ; za: Barbara Mabee, New York ... (op. cit.) , Oakland 2003, s. 31. 475 David Bathrick, op. cit. , s. 317. 476 Günter Kunert, Der andere Planet. Ansichten aus Amerika, München 1975, s. 23. 477 Ibid. , s. 155. 478 W oryginale: Trotz der Massivität gebirgsähnlicher Architektur, alles für die Ewigkeit gebaut, wirkt die Bebauung gleichzeitig fragil, empfindlich, besorgniserregend gefährdet, und vorübergehend, dem Besucher bedeutend, so werde er die Stadt niemals wiedersehen. Eine neue Gebrechlichkeit, eine neue Monumentalität. – Günter Kunert, op. cit. München 1975, s. 29.

129

Choć czytelnicy przyjęli tę powieść z entuzjazmem (ukazała się zarówno we wschodnich jak i zachodnich Niemczech), nie zdobyła ona dobrych recenzji. Enerdowskim krytykom wydawała się zbyt mało antyamerykańska, a dla erefenowskich była zbyt mało proamerykańska. Na Zachodzie nastąpił rozdźwięk między oczekiwaniami wobec pisarza z NRD a niepolityczną wymową powieści. Na Wschodzie z dystansem odebrano zmianę frontu z antyamerykańskiego na proamerykański 479 . Po wschodniej stronie muru berlińskiego 480 Kunertowi zarzucano konformizm, a po zachodniej – tchórzostwo. Zipes pisze: „Czytelnik NRD otrzymuje jedynie cień amerykańskiej atmosfery (...), czytelnikowi w RFN opisany obraz musiał wydać się stereotypowy” 481 . Najbardziej znanymi pisarzami, którzy – obok Kunerta – zajmowali się w NRD tematyką amerykańską, byli wspomniani już Walter Kaufmann i Stefan Heym (patrz: podrozdział Literatura dziecięca... ). Obaj w młodości, podczas wojny opuścili Niemcy i z wyboru osiedlili się po wojnie w NRD. Heym – podobnie jak Biermann – objęty zakazem publikacji w NRD, wyemigrował w końcu do RFN. Kaufmann odwiedził Stany Zjednoczone dwukrotnie. Swoje doświadczenia opisał w American Encounter z 1966 r. i kontynuacji tej powieści Hoffnung unter Glass (Nadzieja pod szkłem) z 1967 r. Jack Zipes recenzuje te pozycje w następujący sposób: „Jego pamiętniki z podróży pozostają zapisem uprzedzeń wobec imperialistycznej Ameryki z jej sprzecznościami. Podczas swoich wypraw poszukiwał on pozytywnych bohaterów, którzy mieli styczność z partią komunistyczną i walczyli z niszczycielskimi tendencjami” 482 . Podczas gdy Kaufmann utożsamia wszystko, co dobre w Ameryce, z komunizmem, Heym – który w czasie II Wojny Światowej walczył w amerykańskiej armii – próbuje obnażyć przyczyny rasizmu, biedy i korupcji panujących w USA. Jest on autorem dwóch ważnych utworów na temat Ameryki: Goldsborough oder die Liebe der

479 W 1959 r. ukazała się drukiem sztuka telewizyjna pt. Der Kaiser von Hondu (Cesarz Hondu), która była satyrą na azjatycką politykę USA, zaś w latach 60. powstał Der Hai (Rekin), opis okrutnej walki o przetrwanie w asfaltowej amerykańskiej dżungli. 480 Aminia M. Brueggemann, Chronotopos Amerika bei Max Frisch, Peter Handke, Günter Kunert u. Martin Walser , 1996 Peter Lang Publishing, s. 25. 481 Por. Jack Zipes, op. cit ., przypis 39, s. 351. 482 Ibid. , s. 346.

130

Miss Kennedy 483 (Goldsborough i miłość Panny Kennedy) i Die Kannibalen 484 (Kanibale), obu z 1955 r. Pierwszy opowiada o strajku górników w zachodniej Pensylwanii w latach 50., gdy Amerykę opanowała antykomunistyczna gorączka senatora McCarthy’ego. W krótkich epizodach autor prezentuje kolejne postaci: emigranta, który walczy w kopalni o przeżycie oraz bogatego sędziego, który próbuje utrzymać kontrolę nad kopalniami. Nie są to – jak podkreśla recenzent – postaci stereotypowe. Heym pokazuje skorumpowanych związkowców, nie idealizuje strajkujących i nie potępia ich przeciwników. Każdy bohater jest postacią pełną sprzeczności i niekoniecznie czarno- białą – jak to często bywa w twórczości agitacyjnej. Agitacji w książce, oczywiście, nie brakuje, jednak zyskuje ona wymiar raczej refleksyjny niż polityczny. Druga książka Heyma na temat Ameryki pt. Die Kannibalen und andere Erzählungen jest zbiorem opowiadań. Każde z nich zawiera morał, który w sposób ironiczny obnaża american way of life jako egoistyczny i bezwględny sposób na życie. I tak tytułowy dla jednej z historii „wolny rynek” jest zwykłą okazją do złupienia biednych przez bogatych. Starszy mężczyzna z innego opowiadania stara się o pracę w fabryce amunicji. Telegram o zatrudnieniu otrzymuje wraz z drugim listem – że jego syn zginął w Korei. Ameryka nie jest tematem wielu książek w NRD. Jednak pojedyncze charakterystyczne postaci przybyszów z Ameryki pojawiają się w wielu dziełach. Jest to np. Curt w powieści Brigitte Reimann pt. Ankunft im Alltag (Przyjazd do codzienności) z 1961 r. lub Tom Breitsprecher w powieści pt. Beschreibung eines Sommers (Opis pewnego lata) Karlheinza Jakobsa z tego samego roku czy Rasch w powieści Erwina Strittmattera pt. Ole Bienkopp (Ole Bienkopp) z 1964 r. Wszystkie te postaci wpisują się w stereotypowy portret Amerykanina w NRD: to dekadencki bohater 485 , który mówi wyłącznie po angielsku, ma samochód, cieszy się powodzeniem u kobiet, lubi zachodnią muzykę i dobrze zarabia, ale jest chciwy i chaotyczny. To typowy „element wywrotowy”, który swoją postawą próbuje zniszczyć socjalizm. Każdy Amerykanin ma też w enerdowskiej powieści swojego kontrbohatera z Niemiec Wschodnich – ten reprezentuje takie cechy jak uczciwość, obowiązkowość, lojalność.

483 Stephan Heym, Goldsborough oder die Liebe der Miss Kennedy , Leipzig 1963. 484 Stephan Heym, Die Kannibalen und andere Erzählungen , Leipzig 1953. 485 Jack Zipes, op.cit. , s. 348.

131

2.3.3 Głos wolnego świata

Zarówno literacki, jak i propagandowy obraz Ameryki był wizją papierową. Nie można zakładać, że wizerunek Ameryki w oczach społeczeństwa czy też „zbiorowe wyobrażenie” USA było tożsame z tym, co lansowała propaganda lub schlebiające władzy dzieła literackie. Obywatele wschodnich Niemiec byli doinformowani przez zachodnie media. Sygnał Wolnej Europy, Głosu Ameryki a przede wszystkim RIAS docierał do całego terytorium NRD z wyjątkiem „Doliny Nieświadomych” wokół Drezna – jak tę czarną dziurę w eterze, w której zachodnie sygnały radiowe były skutecznie blokowane, nazywa Stefan Kloos 486 . Berlin był w sytuacji szczególnej – tu spotykały się dwa światy, przekrzykiwały dwie propagandy, lansujące przeciwstawne wizje świata. Do czasu budowy mury Berlińczycy mogli samodzielnie konfrontować świat komunistycznego Wschodu i kapitalistycznego Zachodu, spacerując po wszystkich sektorach z enerdowskimi markami w jednej, i zachodnią walutą w drugiej kieszeni 487 . Do mieszkańców obu „zon” skierowany był program amerykańskiej stacji radiowej RIAS 488 . W paśmie o znamiennym tytule Aus der Zone für die Zone (Ze strefy do strefy) nadawano ostrzeżenia przed aresztowaniami, dzięki czemu niejednokrotnie udawało się ich uniknąć. W programach z serii Bücher, die wir nicht lesen durften (Książki, których nie wolno nam było czytać), Fremde Dichtung (Obca poezja) prezentowano fragmenty zakazanej w NRD literatury, np. Archipelagu Gułag Sołżenicyna 489 . Wszechobecnej w szkołach propagandzie miały dać odpór audycja dla dzieci pt. Onkel Tobias (Wujek Tobias) oraz forum RIAS-Schulfunk-Parlament (Radiowy parlament szkolny), w którym młodzież miała okazję porozmawiać z prominentnymi przedstawicielami życia publicznego. Dźwiękową wizytówką radia był głos wykutego na wzór fildelfiskiego Liberty Bell – Dzwonu Wolności z Ratusza w dzielnicy Schöneberg. Codziennie w południe rozbrzmiewał on w radiu wraz z odczytywanym przez lektora fragmentem manifestu na rzecz wolności w Europie: „Wierzę w nienaruszalność i w godność każdego człowieka. Wierzę, że każdemu człowiekowi dano przed Bogiem takie

486 Herbert Kundler, RIAS Berlin – Eine Radio-Station in einer geteilten Stadt , Berlin 1994, s. 20. 487 Ibid. . 488 Skrót RIAS - Rundfunk im amerikanischen Sektor (Radio w sektorze amerykańskim). 489 Por. Herbert Kundler, op. cit. , Berlin 1994, s. 178.

132 samo prawo do wolności. Obiecuję sprzeciwić się tyranii i każdemu zamachowi na wolność człowieka, gdziekolwiek do nich dojdzie”490 . Pracą u podstaw zajmowała się redakcja rolnicza. W audycjach wykazywano błędy gospodarki kolektywnej i udzielano porad, w jaki sposób uniknąć przymusowego wcielenia do państwowych spółdzielni rolniczych, a także jak osiągnąć wyższą wydajność z własnego pola i własnej hodowli. Wschodnioniemieckie władze zwalczały tę działalność, rozpowszechniając plotki o tym, jakoby agenci RIAS podpalali stodoły, zatruwali studnie i infekowali bydło pryszczycą 491 . W mediach rządowych demaskowano RIAS jako m.in. „dziecko amerykańskich służb specjalnych” 492 . Skrót RIAS tłumaczono jako „R – rewanż, I – interwencja, A – antybolszewizm, S – sabotaż” 493 . W archiwach RIAS znaleziono świadectwa, według których stacja mogła przyczynić się do ważnych wydarzeń w historii NRD, takich jak robotnicze powstanie 17 czerwca 1953 r. Ówczesny redaktor naczelny, Egon Bahr, zanotował, że przedstawiciele robotników pojawili się w redakcji już dwa dni przed wybuchem strajku generalnego. „Do gabinetu weszło czterech lub pięciu mężczyzn w strojach roboczych – wspomina Bahr – i zażądali, by RIAS wezwał do strajku generalnego. Na moje pytanie, czy działają w jakiejś organizacji, czy mają kontakt z innymi, czy wiedzą, co się dzieje w ‘zonie’ (tak wtedy nazywaliśmy NRD), odparli: ‘nie, to nie ma żadnego znaczenia, bo gdy RIAS wezwie do strajku, wszyscy pójdą jak jeden mąż’. Było mi bardzo trudno, ale odpowiedziałem z przekonaniem: ‘To niemożliwe. Nikt nie wziąłby za to odpowiedzialności’” 494 . Przedstawiciele robotników nie zostali dopuszczeni do mikrofonów, ale z dokumentacji wewnętrznej radia wynika, że przebieg powstania 17 Czerwca miał związek z tym, co można było słyszeć przez radio 495 . O tym, że RIAS przyczynił się do rozszerzenia protestów 17 czerwca 1953 r., świadczą m.in relacje w mediach reżimowych – Die Wahrheit jeszcze w 1988 r. pisała: „Miasto znalazło się na

490 W oryginale: Ich glaube an die Unantastbarkeit und an die Würde jedes einzelnen Menschen. Ich glaube, dass allen Menschen vor Gott das gleiche Recht auf Freiheit gegeben wurde. Ich verspreche, jedem Angriff auf die Freiheit und der Tyrannei Widerstand zu leisten, wo immer sie auftreten möge. – Herbert Kundler, Ruprecht Kurzrock, Denn das Volk ist dumm – eine Dokumentation zum Menschenbild totalitärer Propaganda, Landesbildstelle Berlin 1960, s. 65-113. 491 Ibid . 492 Willy Siebenmorgen, Mit wem hälst du es? , w: Sächsische Zeitung z 17.10.1961, s. 13. 493 Por. Tribüne z 06.06.1959. 494 Herbert Kundler, op. cit. , Berlin 1994, s. 179. 495 Ibid .

133 krawędzi wojny. RIAS miał w tym swój udział” 496 – a także relacje świadków zdarzeń. Mówi o tym np. Erich Loest: „Gdyby RIAS nie nadawał co godzinę po południu 16 czerwca relacji z wydarzeń mających miejsce we wschodniej części miasta, gdyby nie było mowy o planowanym strajku generalnym i wezwania do tego, by ‘robotnicy wszystkich gałęzi przemysłu’ o godz. 7.00 następnego dnia stawili się na Straußberger Platz, wieść nie rozniosłaby się po całej NRD. Gdyby nie RIAS, byłoby cicho w Lipsku, Halle i Görlitz...” 497 . Po upadku powstania senator McCarthy wezwał przed komisję śledczą władze RIAS, by zbadać, dlaczego nie dopuszczono do mikrofonów przedstawicieli ruchu robotniczego, ograniczając zasięg powstania. Ta ingerencja rządu amerykańskiego była bodźcem do uchwalenia ustawy o założeniu niemieckiej stacji radiowej SFB (Sender Freies Berlin) w Berlinie Zachodnim. Przed zamknięciem granic i budową muru berlińskiego w 1961 r. RIAS nadawał dwuznaczne wezwania: Besuchen Sie Ihre Verwandte in West-Berlin (Odwiedźcie swoich krewnych w Berlinie Zachodnim) 498 , choć Walter Ulbricht do ostatniej chwili powtarzał w mediach reżimowych: Niemand hat die Absicht, eine Mauer zu bauen (Nikt nie zamierza budować muru). Mimo oddzielenia wschodniej części miasta „antyimperialistycznym wałem ochronnym”, informacja i zachodnia kultura docierały do wszystkich berlińczyków. Wschodnioniemiecki muzykolog, Peter Wicke, twierdzi, że przynajmniej na początku rozwój, zainteresowania, kultura młodzieży na Wschodzie i z Zachodzie były podobne. „Nastolatkowie dowiadywali się z mediów o rozwoju wypadków – pisze Wicke – i przeżywali taki sam konflikt pokoleń. Sięgali po podobne kulturowe środki wyrazu 499 , jak na Zachodzie. Wschód nie był odcięty od najważniejszych zdarzeń mających miejsce w Europie”500 . Władze i instytucje państwowe miały podobne problemy z młodym pokoleniem zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie. Konserwatywne Niemcy

496 Peter Georg, Die Leute wußten sofort, was gemeint war.., w: Die Wahrheit , z dn. 16.06.1988, s. 16. 497 Ekkehard Schwerk, Der erste freie Sender Berlins nach Krieg und Propaganda, w: Der Tagesspiegel , z dn. 02.02.1986, s. 61. 498 Peter Georg, Die Leute wußten sofort, was gemeint war; w: Die Wahrheit , z dn. 16.06.1988, s. 16. 499 Wielkim sukcesem okazała się w NRD (oraz w innych krajach bloku wschodniego) premiera Na wschód od Edenu z 1956 r., a James Dean z miejsca został idolem młodego pokolenia. 500 Herbert Kundler, op. cit. , s. 21.

134

Adenauera broniły się przed „wywabionymi z buszu na banany małpami i ich czarną muzyką” 501 równie zaciekle jak rządzące zastępy Ulbrichta. Muzyka Billa Haleya, Elvisa Presleya czy The Beatles była wyklęta w publicznych rozgłośniach zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie (tu zdarzało się jednak usłyszeć nocą łagodniejsze w brzmieniu ballady ze stron B przebojowych longplayów) 502 . Za to amerykańskie stacje, przede wszystkim AFN i RIAS, grały rocka niemal non stop. Wyposażone w głośniki wozy zapewniały także rozrywkę przechodniom na ulicach. Niejednokrotnie można w nich było dostać coca colę, a jeśli ktoś miał odpowiednie znajomości – także dżinsy 503 . Cały drugi program RIAS został zamieniony w stację młodzieżową. „Nikt w berlińskiej redakcji radia nie przypuszczał, jak wielką popularnością program będzie się cieszyć wśród młodych słuchaczy z NRD, Polski i Czechosłowacji” – pisze Der Tagespiegel 504 . Cały blok wschodni siedział wówczas przy radioodbiornikach, nagrywając zakazaną muzykę na kasety magnetofonowe, które stały się towarem trudno dostępnym i bardzo pożądanym. Całkiem nieoczekiwanie muzyka rockowa okazała się skutecznym orężem w konflikcie Wschód-Zachód. „Nie będziemy znosić tego ideologicznego dumpingu” – grzmiał Komitet Centralny SED 505 . Jednak presja społeczna była tak silna, że w 1964 r. w odpowiedzi na powstanie RIAS II, enerdowski radiokomitet zadecydował o utworzeniu własnej stacji młodzieżowej DT 64 506 . Jednak inicjatywa szybko została stłamszona przez partię. Na XI Plenum Komitetu Centralnego Walter Ulbricht pytał: „Czy rzeczywiście jesteśmy skazani na monotonne zachodnie szlagiery i tańce? Czy kraje socjalistyczne nie mają wystarczająco dużo wspaniałych i pełnych temperamentu tańców, przy których młodzież mogłaby się wyszaleć? Wieczna monotonia ‘yeah, yeah, yeah’ jest zabójcza dla ducha i śmieszna!” 507 . Wkrótce potem Erich Honecker przyznał, że nie doceniono siły rock’n’rolla i zganił Radę Centralną FDJ za to, że „błędnie osądziła muzykę bigbeatową (...), nie dostrzegając,

501 Ibid. 502 Ibid . 503 Ibid. , s. 19. 504 Ernst Otto Maetzke, Die halbe Stadt stand kopf, w: Der Tagesspiegel z dn. 07.03.1982, s. 36. 505 Dietrich Pawlowsky, Das möglichst Beste für so viele wie möglich, w: Süddeutsche Zeitung , z dn. 07.02.1991, s. 44. 506 DT 64 – skrót od Deutschlandtreffen, Spotkanie młodzieżowe. 507 Olaf Leitner, Rockszene in der DDR , Reinbek 1983, s. 53.

135

że przeciwnik wykorzystał ją, by podburzać młodzież do ekscesów” 508 . A już w latach 80. wiceminister kultury NRD, Rackwitz, odgrażał się: „Nie zrezygnujemy z big beatu i folku tylko dlatego, że imperialistyczna kultura masowa używa ich do manipulowania słuchaczami w celu maksymalizacji zysku” 509 . Mimo partyjnego przyzwolenia muzyczna oferta wschodnioniemieckich stacji była zachowawcza, a enerdowskie zespoły rockowe prześladowano zakazami publicznych występów. Nie tylko muzyka, ale także zachodnia moda tak silnie oddziaływała na wschodnioniemiecką młodzież, że władze ostatecznie musiały ją wreszcie zaakceptować. Dżinsowe spodnie były bardziej skuteczne niż politycy – pisze Peter Ulbrich w eseju pt. Jeans nach Plan. Die Erfindung der Doppelkappnahthose (Dżinsy według planu, wynalezienie spodni z podwójnym ściegiem). Ekspansja dżinsów była nie do zahamowania. Mimo protestów partyjnych dygnitarzy i wychowawców, młodzież zakładała dżinsy do koszul i chust FDJ. Nie mogąc opanować tego zjawiska, państwo postanowiło rozpocząć produkcję spodni z denimu, którym nadano oficjalną socjalistyczną nazwę Doppelkappnahthose – spodnie z podwójnym ściegiem, aby nie używać amerykańsko brzmiącej nazwy dżinsy 510 . Lata 80. to czas wielkich plenerowych koncertów na Zachodzie. W Berlinie organizowano je w takich miejscach, by dźwięk był dobrze słyszalny po drugiej stronie muru. Największym tego typu wydarzeniem był Concert für Berlin z okazji 750-lecia miasta w 1987 r. Służby bezpieczeństwa NRD zostały postawione w stan najwyższej gotowości, gdy tłumy wschodnioniemieckich nastolatków wyległy na ulice, by słuchać zachodniej muzyki zza drugiej strony muru 511 . W archiwach Stasi znajduje się następująca notatka z tego dnia: „Przez cały dzień RIAS II w dziewięćdziesięciu procentach nadawał tanią amerykańską muzykę rockową. Wyjątkiem była śpiewana przez chór dziecięcy pieśń, którą w RIAS nazwano oficjalnym hymnem z okazji jubileuszu miasta, pod tytułem Berlin, dein Herz kennt keine Mauern (Berlin, twoje serce nie zna murów). W tekst wmontowane były oryginalne nagrania radiowe z fragmentami

508 Ibid. 509 Ibid . 510 Coca Cola, Jeans und AFN , op. cit. , s. 167. 511 Herbert Kundler, op. cit. , s. 200.

136 przemówień J.F. Kennedy’ego, W. Ulbrichta, E. Reutera i W. Brandta. Wymowa pieśni jest jednoznaczna: precz z murem!” 512 . W tej samej formule zorganizowano trzydniowy, transmitowany w RIAS koncert rockowy z okazji Zielonych Świątek na placu przed Reichstagiem, czyli tuż przy granicy z NRD. W archiwach Stasi można znaleźć notkę również na ten temat: „Już kilka dni wcześniej moderatorzy RIAS podkreślali, że muzyka będzie słyszalna ‘we wschodnich częściach miasta’. (...) W trakcie koncertu młodzież byla wielokrotnie podburzana przeciwko własnemu państwu. Amerykańska gwiazda rocka, David Bowie pozdrawiał ‘swoich przyjaciół po tamtej stronie muru’. Piosenkarz Phil Collins wrzeszczał do mikrofonu: ‘Pozdrawiam wszystkich w Zachodnim Berlinie, we Wschodnim Berlinie, wszystkich Niemców. Znacie efekt domina?’” 513 . Co się działo po wschodniej stronie muru, wiemy z relacji jednego z licznych w Ost-Berlinie zachodnioniemieckich reporterów: „Rozszalały tłum słucha transmisji poprzez przenośne radioodbiorniki. Między ludźmi krąży alkohol. Po godz. 20.00 tłum jest nie do opanowania. Najaktywniejsi wspinają się po balkonach na dachy, a nawet kominy w domach nad brzegiem Szprewy. Ludzie ciskają w milicjantów pierwsze kamienie i butelki. Podpity wchodnioniemiecki punk odgraża się: ‘Będzie jak na Kreuzbergu’, gdy ok. godz. 21.50 słyszy głos Davida Bowie. Milicja odprowadza kilku chuliganów, którzy rzucali puszkami, butelkami i kamieniami. Atmosfera jest gorąca. Przed Bramą Brandenburską tłum skanduje: ‘Precz z murem’!” 514 . Słuchacze z NRD mieli do RIAS bliski stosunek, czemu dali wyraz zaraz po obaleniu muru. Do stacji napłynęło wówczas ponad dwa miliony listów. Ich wymowa była podobna do cytowanego poniżej: „RIAS Berlin był dla nas znakiem firmowym wolnego świata, pokazywał nam, co było normalne i ośmieszał zakłamaną i zafałszowaną propagandę rządu” 515 .

512 Ibid. , s. 260. 513 Ibid. 514 Ibid. 515 Peter Knabe, Hier haben wir gelernt was Freiheit heißt, w: Zitty , z dn. 15.12.1989, s. 144.

137

2.3.4 Literatura okresu transformacji po upadku muru berlińskiego

Czas transformacji po roku 1989 nie był dla pisarzy z NRD okresem milczenia. Po zjednoczeniu Niemiec w 1990 r. młodzi wschodnioniemieccy autorzy zwracają się w stronę Ameryki, odkrywając ziemię nieznaną. Właśnie tam poznają zachodnią rzeczywistość, stawiają pierwsze kroki po drugiej stronie „żelaznej kurtyny” i szukają orientacji, którą stracili wraz ze zniknięciem własnego państwa. Barbara Mabee pisze o wspomnianym już zjawisku „podróżującego ego” w literaturze potransformacyjnej – autorzy enerdowscy zarejestrowali swoje wrażenia z konfrontacji starego świata z nowym. Dzięki temu powstała unikalna, być może jedyna w takiej formie literatura transformacyjna w krajach byłego bloku wschodniego. Zwraca na to uwagę Mabee twierdząc, że dzieła młodych post-enerdowskich twórców są fenomenem na tle literatury innych krajów bloku wschodniego w tym okresie. Wschodnioniemieccy młodzi twórcy opisują zetknięcie dwóch światów bez poczucia niższości wobec nowej zachodniej rzeczywistości – w tym przypadku „wyśnionej i niedostępnej przez dekady Ameryki”. Christine Cosentino, autorka artykułu pt. Das Reisemotiv als Spiegel der Identitätsstabilisierung (Motyw podróży jako odbicie stabilizacji tożsamości) twierdzi, że motyw podróży jest charakterystyczną cechą literatury post-wschodnioniemieckiej z tego okresu: „Sportretowany w tej literaturze Niemiec ze Wschodu jest świadom swojej wartości, nie czuje się obywatelem drugiej kategorii, lecz zachowuje się w sposób niewymuszony, powściągliwy, jest otwarty na świat” 516 .

Angela Krau ß: Die Überfliegerin, Milliarden neuer Sterne, Weggeküßt

Do grona tych młodych post-enerdowskich twórcow należy m.in. Angela Krau ß. Swoje amerykańskie doświadczenia opisała w cyklu trzech opowiadań: Die

516 W oryginale: Der in der Literatur porträtierte selbstbewußte Ostdeutsche definiert sich keineswegs als zweitklassig, sondern als ungezwungen, abwartend, weltoffen (...) – Christine Cosentino, Das Reisemotiv als Spiegel der Identitätsstabilisierung, w: GDR Bulletin , nr 9/1999, za: Barbara Mabee, Das Weltbild... (op. cit .)

138

Überfliegerin 517 (Przelatywaczka) z 1995 r., Milliarden neuer Sterne (Miliardy nowych gwiazd) z 1999 r. oraz Weggeküßt (Scałowana) z 2002 r. Tryptyk jest bardzo ciekawym zapisem nadziei, konfrontacji i rozczarowań związanych z odkrywaniem mitycznego american way of life . Bohaterka pierwszego opowiadania udaje się w kilkutygodniową podróż do Stanów Zjednoczonych i Rosji. Nowa rzeczywistość skłania do refleksji światopoglądowych w zupełnie nieoczekiwanych miejscach i sytuacjach, np. w lumpeksie, „gdzie miesza się stare z nowym”. Patrząc na wieszak z setką różnorodnych krawatów, bohaterka stawia pytanie: „Skoro już mam wybór, to kim chciałabym być, i w którym świecie?”518 . Kluczowym momentem wydaje się stwierdzenie, które wypowiada do transwestytów w second-handzie: „Wasza prawda jest pośrodku... i tam chętnie zostałabym” 519 . Bohaterka stara się być zdystansowaną, czasem sceptyczną obserwatorką rzeczywistości, czuje wewnętrzny opór, tak jakby bała się „zbyt wcześnie nałożyć zachodnie okulary” 520 . Proces wewnętrznej przemiany następuje dopiero po powrocie z podroży. Bohaterka stwierdza wówczas, że ze swoimi starymi przyzwyczajeniami jest daleko w tyle za sąsiadami z bloku na rodzimym osiedlu. Bez żalu wyrzuca na śmietnik starą kanapę, którą darzyła sentymentem od czasów dzieciństwa i przystępuje do zdzierania tapet – która to czynność zyskuje wymiar symboliczny. Drugie opowiadanie Angeli Krau ß pt. Milliarden neuer Sterne (Miliardy nowych gwiazd) dokumentuje kolejny etap przystosowania do nowej rzeczywistości. Bohaterka tego opowiadania pragnie zobaczyć Nowy Jork w ostatnich tygodniach starego tysiąclecia 521 . Jest urzeczona innym stylem życia, szybko zdobywa przyjaciół i wkrótce czuje się tam jak u siebie. W nowe tysiąclecie wkracza w modnym kapeluszu. Analizująca to opowiadanie autorka eseju pt. Das Weltbild korrigierem(…) Barbara Mabee uważa nawet, że obsesją bohaterki stało się dążenie do ulepszenia siebie na sposób

517 Tytuł dwuznaczny, oznacza osobę, która „przeleciała w tym przypadku ocean”, jak również osobę powierzchowną, która „przelatuje po łebkach”. 518 Angela Krau ß, Die Überfliegerin , Frankfurt 1995, s.120. 519 Barbara Mabee, op. cit. 520 Ibid. 521 Ten sam wątek, pragnienie zakończenia millenium w Ameryce, pojawia się w twórczości innego postenerdowskiego pisarza Ossanga.

139 amerykański – poprzez uprawianie sportu, sztuczny optymizm i oddawanie się nieznanym dotąd uciechom. Wymowny jest szał zakupowy, który ogarnia bohaterkę w domu towarowym. Ona lubi czuć w kieszeni dolary i wydaje je demonstracyjnie. W trzecim amerykańskim opowiadaniu pt. Weggeküßt (Scałowana) Angela Krau ß opisała jeszcze inną postawę – być może kolejne stadium transformacji. Bohaterka budzi się pewnego dnia w swoim pokoju w jednym z miast USA i czuje się w nim obco – niczym bohater kafkowskiego opowiadania pt. Die Verwandlung (Przemiana). Krau ß w swoim tekście kwestionuje styl życia zachodnich społeczeństw – jak pisze Barbara Mabee. Ludzie Zachodu wciąż odkrywają nowe potrzeby, co prowadzi do coraz większej powierzchowności w wielu dziedzinach życia. Dążąc do bliskości z drugim człowiekiem, bohaterka Weggeküßt uzależnia się od przygodnych romansów, podczas których wszystkie poruszane w dyskusji dylematy można „scałować” (niem. wegküssen ) z twarzy. Z twórczości Krau ß interpretatorka Mabee wyciąga daleko idące wnioski: „Poetyckie teksty Krau ß można odczytać jako skierowane do całego niemieckiego społeczeństwa potransformacyjnego oraz do Zachodu ostrzeżenie, by nie zatracić ludzkiego wymiaru w narcystycznym egocentryzmie, konsumpcji i niezobowiązujących kontaktach, lecz rozwijać samodzielność i wewnętrzną siłę” 522 .

Christa Wolf: Stadt der Engel oder The Overcoat of Dr. Freud

Zjednoczenie Niemiec i upadek muru berlińskiego całkowicie zmieniły status pisarzy starszego pokolenia w NRD. Uprzywilejowani i hołubieni przez władze „starego kraju” w „nowych” Niemczech zostali odstawieni na boczny tor i wysłani na wcześniejszą emeryturę. Bardzo często na jaw wychodziła kompromitująca dla nich współpraca ze wschodnioniemiecką służbą bezpieczeństwa Stasi. Do tego pokolenia należała zmarła w 2011 r. Christa Wolf, czołowa literatka NRD. Dla niej transformacja oznaczała nie tylko degradację, ale i… rozczarowanie upadkiem socjalistycznej utopii. Jeszcze tydzień przed przyłączeniem Berlina Wschodniego i

522 W oryginale: Krauß poetische Texte lassen sich als Warnung an die gesamtdeutsche Postwende- Gesellschaft und den Westen lesen, das Mitmenschliche nicht in Selbstbespiegelungen, Konsum und unverbindlichen Vernetzungen verkommen zu lassen, sondern Eigenständigkeit und innere Stärke zu entwickeln – Barbara Mabee, op. cit., Oakland City University.

140 wschodnich landów do RFN Christa Wolf wygłosiła do demonstrantów na Alexanderplatz płomienne przemówienie w obronie socjalistycznej ojczyzny, opowiadając się przeciwko Wiedervereinigung . W prasie opłakiwała upadek socjalistycznego państwa, a zjednoczenie porównywała z kolonizacją Wschodu przez Zachód. Najwięcej kontrowersji wzbudziło jej opowiadanie Was bliebt (Co pozostanie), po którym została zdyskredytowana przez zachodnioniemieckę krytykę. Po rozbiórce muru berlińskiego, co symbolicznie przypieczętowało jedność państwa niemieckiego, Christa Wolf nie mogła odnaleźć się w nowej rzeczywistości. Propozycja otrzymania stypendium w Stanach Zjednoczonych wydawała się nie do odrzucenia. W 1992 r. pisarka spędziła w USA prawie 9 miesięcy – był to jej najdłuższy pobyt zagraniczny. Jeszcze przed wyjazdem powzięła postanowienie zapisania każdej przeżytej w USA chwili: „Postanowiłam, że zapamiętam sobie na później każdy szczegół. To, jak mój niebieski paszport wzbudził pewnego rodzaju szacunek w oczach rudego oficera, który kontrolował szczegółowo dokumenty wjeżdżających. Przekartkował paszport, wczytując się w każdą wydaną wizę, potem szczegółowo przestudiował wielorako poświadczone zaproszenie z Centrum 523 , pod którego opieką spędzę następne miesiące, i wreszcie skierował na mnie wzrok swych zimnych niebieskich oczu. Germany? – Yes, East Germany ”. Christa Wolf wybrała się do Stanów Zjednoczonych zaledwie trzy miesiące po upadku muru. Stworzony przez nią pamiętnik jest nie tylko relacją z podróży, ale świadectwem wewnętrznej transformacji, której doświadczyć musiał każdy obywatel państwa bloku wschodniego. Zmiana układu sił politycznych, zwana upadkiem żelaznej kurtyny lub zakończeniem zimnej wojny, miała konsekwencje w różnych osobistych aspektach życia mieszkańców krajów, które z dnia na dzień przestawały istnieć – jak to było w przypadku NRD. Zapisany w tamtym okresie przez Christę Wolf pamiętnik czekał prawie 10 lat na publikację. Ukazał się dopiero w 2010 r. pod tytułem Stadt der Engel oder The Overcoat of Dr. Freud (Miasto Aniołów czyli płaszcz dra Freuda). Być może wydawca uznał, że potencjalny czytelnik musi nabrać dystansu do tamtych wydarzeń. Odczytany dziś

523 W oryginale: Ich nahm mir vor, mir alles einzuprägen, jede Einzelheit, für später. Wie mein blauer Pass ein gewisses Aufsehen erregte bei dem rotblonden drahtigen officer, der die Papiere der Einreisenden genau und streng kontrollierte, er blätterte lange darin, studierte jedes einzelne Visum, nahm sich dann das mehrfach beglaubigte Einladungsschreiben des CENTER vor, unter dessen Obhut ich die nächsten Monate verbringen würde, schließlich richtete er den Blick seiner eisblauen Augen auf mich: Germany? - Yes. East Germany. – Christa Wolf, Stadt der Engel oder The Overcoat of Dr. Freud, Berlin 2010, s. 4.

141 pamiętnik Wolf jest dla niektórych wywołującym rozrzewnienie wspomnieniem dawnych chwil. Gdyby ukazał się wcześniej, byłby zwykłym zapisem zdarzeń, w których uczestniczyło miliony osób po wschodniej stronie muru. Jego wartość poznawcza jest teraz znacznie większa niż w czasach, kiedy zmiana ustroju była doświadczeniem całego pokolenia. Wszyscy stanęli wówczas przed pytaniami: Kim właściwie jestem? Gdzie jest moja ojczyzna? Tak samo jak Christa Wolf podczas kontroli celnej na lotnisku, gdzie legitymowała się paszportem nieistniejącego państwa, jak przytoczono w cytacie powyżej. Recenzentka książki Wolf, Ursula März, napisła, że właśnie ten fragment pamiętnika, który obejmuje zaledwie jeden akapit, jest zaszyfrowanym przesłaniem całego dzieła. „Kalifornijska książka to przede wszystkim dziennik z wyznaniami na temat biograficznych i politycznych turbulencji jej tożsamości – pisze recenzentka. – (…) Naturalnie występuje tu Los Angeles. Oczywiście, oczami autorki czytelnik będzie codziennie patrzył na Pacyfik, towarzyszył pisarce w Hollywood, w supermarketach, w domu, w którym mieszkał Thomas Mann i w czasie niekończącej się jazdy autostradą” 524 . Czytelnik dowiaduje się o wielu szczegółach, np. o tym, że Christa Wolf cierpiała na ból w biodrze i poddała się akupunkturze w wykonaniu azjatyckiego specjalisty, który zalecił jej rezygnację z kawy, alkoholu i obfitych dań i że zalecenia te zdecydowanie zignorowała. Nawet recenzentka Ursula März przyznała, że lektura tego pamiętnika to recht ermüdendes Vergnügen (dość męcząca rozrywka). Pomiędzy bardzo szczegółowe opisy zwykłych czynności codziennego dnia Christa Wolf wplata pytania natury egzystencjonalnej: „ What about Germany today? Pytanie musiało się pojawić. Pamiętam, że – nastawiając się na odpowiedź – próbowałam być obiektywna. Upadek muru. Tak. Wydarzenie historyczne. Nieoczekiwane i niezamierzone przez demonstrantów. Zwlekałam z tym wyznaniem. Cytuję napisy na transparentach, które z pewnością już wyblakły: ‘Euforia transformacji‘ . Nie chciałabym rozczarować

524 W oryginale: Denn Christa Wolfs Kalifornienbuch ist vor allem eines: ein bekenntnishaftes Journal biografischer und politischer Identitätsturbulenzen. (…) Natürlich kommt Los Angeles vor, natürlich schaut der Leser mit den Augen der Erzählerin tagtäglich auf den Pazifik, begleitet sie nach Hollywood, in Supermärkte, zum Haus, in dem Thomas Mann lebte und auf endlose Fahrten über endlose Highways. (…) Man erfährt, dass sie ein schmerzhaftes Hüftleiden von einem asiatischen Akupunkteur behandeln lässt, seinen dringenden Ratschlag, auf Kaffee, Alkohol und üppige Mahlzeiten zu verzichten, aber entschieden missachtet. Dies alles bereichert das stoffliche Erzählmaterial des Buches. – Ursula März, Selbstsuche unter der Sonne Kaliforniens , http://www.dradio.de/dlf/sendungen/buechermarkt/1206225/, odczyt 02.12.2012.

142 ludzi, którzy spodziewają się, że w zjednoczonych Niemczech każdy będzie szczęśliwy. Nie, o rozczarowaniu nie pisali w gazetach. O stratach też nie. Może wydawać się małostkowe, że o tym teraz mówię, ale znam adwokata, który miał niemieckich klientów. Wiedział, że tysiące byłych właścicieli, którzy od dawna mieszkają w Niemczech Zachodnich i otrzymali już pewne odszkodowania za straty, będą chcieli odzyskać swoje działki i domy, w których od dziesięcioleci mieszkają Niemcy Wschodni w przekonaniu, że zakupili je zgodnie z prawem i prawnie je użytkują. ‘Zgadza się’ – powiedziałam i przypomniałam zasadę: ‘Najpierw zwrot potem odszkodowanie’. John wściekł się. Nikt tu o tym nie wie. Wyobraź sobie coś podobnego w innym kraju! Próbowałam wytłumaczyć, że byli właściciele i ich spadkobiercy kierowali się najszczerszymi pobudkami sumienia, ponieważ dla nich własność prywatna była jedną z najważniejszych wyznawanych wartości. A wy? Zapytał ktoś. Niemcy Wschodni? Powiedziałam, że odzwyczaili się od tego, że własność prywatna jest święta i nawet jeśli zrezygnowali ze swojego dawnego państwa, to i tak uważali, że ‘ważniejsze niż własny zysk jest wspólne dobro’” 525 . Christa Wolf nie zmieniła przekonań, jedynie forma głoszenia poglądów stała się łagodniejsza niż wcześniej. Transformacja to dla niej komplikacje, kłopoty i rozczarowanie, które się po euforii zjednoczenia stanie się – jej zdaniem – kolejnym pokoleniowym doświadczeniem. Nieco fabuły wprowadza do jej pamiętnika poszukiwanie tajemniczej psycholożki, która wyemigrowała dawno temu z Niemiec. Przed wyjazdem do USA Chriście przekazano korespondencję, którą kobieta ta wysyłała do NRD po zakończeniu wojny, podpisując się jako „L.”. Pisarce powierzono misję odnalezienia tej osoby. Zagadka jest także przyczynkiem do poszukiwania tożsamości marodowej w mrokach historii lat 40. Dla obrazu Ameryki ma to znaczenie następujące: wybierając się do USA, Christa Wolf wyruszyła także w podróż w głąb własnej duszy, co zdarzało się wiele razy niemieckim pisarzom zarówno z zachodniej, jak i ze wschodniej strony żelaznej kurtyny. Najwyraźniej Ameryka świetnie się sprawdza jako cel takiej intelektualnej podróży.

525 Christa Wolf, op. cit., s. 47.

143

Część 3. Obrazy Obraz 1. Nine eleven

Ilustracja 2: Zdjęcie z kamery telewizyjnej, która pokazała atak 9/11 na żywo

144

3.1 Obraz: Nine Eleven

Opis zdarzenia: 11 września 2001 r. terroryści uprowadzili cztery amerykańskie samoloty pasażerskie, które wystartowały ze wschodniego wybrzeża USA. O godz. 8.45 czasu lokalnego uderzyli pierwszym samolotem w wieżę World Trade Center w Nowym Jorku, 18 minut później druga maszyna wbiła się w bliźniaczą wieżę WTC, co na żywo pokazały międzynarodowe stacje telewizyjne. Budynki o wysokości 411 metrów stanęły w płomieniach i zawaliły się w ciągu półtorej godziny. O godz. 11.00 kolejny samolot spadł na budynek Pentagonu w Waszyngtonie, a czwarty samolot rozbił się na polu w Pensylwanii. Wskutek zamachu terrorystycznego zginęło ok. 3000 osób. Wkrótce potem prezydent USA George W. Bush ogłosił wojnę z terroryzmem. 07.10.2001 r. amerykańskie oraz brytyjskie siły powietrzne rozpoczęły bombardowanie strategicznych celów na terenie Afganistanu.

Amerykański sposób zapisu daty 11 września – 9/11 przeszedł do historii jako określenie ataku terrorystycznego na USA. Skrót jest oznaczeniem zarówno czasu, jak i miejsca oraz samego wydarzenia. Dziś nikt nie ma wątpliwości, że znak ten obejmuje nie tylko datę, ale wszystko co wydarzyło się 11 września 2001 r. w Nowym Jorku, w Waszyngtonie i na polu w Pensylwanii, gdzie rozbił się czwarty samolot 526 . Powstała tu czasoprzestrzeń wpisuje się w bakhtinowską teorię chronotoposu (patrz: Aparat pojęciowy w 1. części niniejszej rozprawy), ale znacznie wykracza poza ramy teorii literatury, której – w ujęciu twórcy pojęcia – chronotopos dotyczy jako „synteza czasu i przestrzeni” 527 . Dla prasoznawców 9/11 było zdarzeniem kluczowym – key event – z takiego założenia wychodzi Melanie Breunlein, autorka analizy publikacji, które ukazały się w niemieckiej prasie pod wpływem zamachu 11 września. Stawiając tę tezę, Breunlein posłużyła się kryterium intersubiektywności – zamach postrzegany jest jako wydarzenie

526 Określenie 9/11 kojarzone jest jednak najczęściej z atakiem na wieże WTC. Ładunek symboliczny był bowiem znacznie większy niż w przypadku pozostałych zamachów w dniu 11.09.2001 r. 527 Mikhail Bachhtin, op. cit. , s. 366-369.

145 kluczowe przez wszystkich lub prawie wszystkich członków pewnej zamkniętej grupy społecznej, w tym przypadku dziennikarzy 528 . W nauce o komunikacji (niem. Kommunikationswissenschaft ) znalazł tu zastosowanie termin „wydarzenie ekstremalne”. „Skalę pomiarową” stanowiły następujące cechy: element zaskoczenia, rozmiar szkody, agresja jako oznaka konfliktu, status miejsca zdarzenia, personalizacja skutków. W przypadku 9/11 wszystkie te czynniki zaistniały w tak znacznym stopniu, że atak może być „prototypem wydarzenia ekstremalnego”, jak to zaproponowali Emmer, Kuhlmann, Vowe i Wolling 529 . Według niemieckich prasoznawców 9/11 pod względem historycznym można porównać jedynie z takimi key events jak zamachy na słynne osobistości: Johna F. Kennedy’ego, Olofa Palmego, Ronalda Reagana, Jana Pawła II lub z katastrofą w Czernobylu, wypadkiem w elektrowni Three Mile Island w Harrisburgu w Pensylwani w latach 70. czy z ponowną elekcją Eisenhowera na urząd prezydenta USA, ustąpienie Margaret Thatcher lub pucz w Moskwie 530 . „Prawie wszyscy są zgodni, że 11 września był dniem, o którym zawsze będziemy sobie przypominać, jak o dniu zamachu na Kennedy’ego czy upadku muru” - skonstatował dziennikarz Frankfurter Allgemeine Zeitung kilka dni po tragedii, przywołując właśnie wypadki z 1963 r. 531 w Ameryce. Także dziennik Die Welt sięgał po to porównanie. „Jak wszyscy siedziałam godzinami bez przerwy przed telewizorem – pisała korespondentka Die Welt Ann Trenneman trzy dni po katastrofie. – Coś podobnego wydarza się tylko kilka razy w życiu. John Kennedy, Bobby Kennedy, Martin Luther King. Może dziesięć razy” 532 . Do porównania z zamachem na Johna F. Kennedy’ego nawiązali także Emmer, Kuhlmann, Vowe i Wolling. Wyszli jednak z innego założenia i dowiedli, że o skali wydarzenia świadczy czas, w jakim informacja o key event obiega świat – po zamachu na

528 Według Brosiusa i Epsa. 529 Martin Emmer, Christoph Kuhlmann, Gerhard Vowe, Jens Wolling, Der 11. September – Informationsverbreitung, Medienwahl, Anschlusskommunikation, w: Media Perspektiven 4/2002, s. 166. 530 Por. Delbert C. Miller, A Research Note on Mass Communication: How Our Community Heard About the Death of President Roosevelt , w: American Sociological Review 10, 1945, s.691-694; Paul B. Sheatsley, Jacob J. Feldman, The Assassination of President Kennedy: A Preliminary Report on Public Reactions and Behavior , w: Public Opinion Quarterly 28, 1964, s. 189-215; Bradley S. Greenberg, Edwin B. Parker (red.), The Kennedy Assassination and the American Public , Stanford 1965. Weibull Lennart, Rutger Lindahl, Karl Erik Rosengren, News Diffusion in Sweden: The Role of the Media , w: European Journal of Communication 2, 1987, s. 143-170. 531 Chris Patten, Fremde Federn, FAZ, 17.09.2001, s. 16. 532 Ann Treneman, Auf der Suche nach dem Feind... , w: Welt am Sonntag , 16.09.2001.

146

JFK musiało upłynąć 6 godzin, zanim dowiedziała się o nim cała Ameryka 533 . Jeden z niemieckich instytutów badawczych 534 przeprowadził badania, z których wynikło, że po upływie kwadransa od pierwszego zamachu o zdarzeniu wiedziało 30% mieszkańców Niemiec; po godzinie nasycenie informacją wyniosło 70%, i dopiero przed godz. 20.00 informacja o 9/11 dotarła do 90% Niemców. Ciekawe, że wynik jest porównywalny z tempem obiegu informacji w 1963 r., mimo że od tamtego czasu techniczne możliwości przekazu danych są znacznie lepsze. Być może tempo rozprzestrzeniania się informacji ograniczone jest już tylko przez możliwości ludzkiej percepcji. Jako zdarzenie kluczowe 9/11 spowodował szereg zmian w różnych dziedzinach. Konieczna była np. weryfikacja wiedzy o terroryzmie. „Przed 2001 r. – jak pisał Hoffmann – rozpowszechnione było twierdzenie, że dla terrorystów ważniejsze jest, by liczba ludzi, którzy usłyszą o zamachu, była większa niż liczba ofiar” 535 . Po 9/11 tego typu teza stała się anachroniczna, gdyż terrorystom udało się osiągnąć swój cel w dwóch aspektach jednocześnie: zarówno liczba ofiar, jak i liczba widzów były duże. Eksperci zaczęli mówić o „nowym trendzie w międzynarodowym terroryzmie” 536 i „nowym wymiarze terroru” 537 . Niemeyer zapowiedział nadejście nowej ery „wspieranego przez media terroryzmu”, którego cechą szczególną jest transmisja w mediach masowych, znaczenie symboliczne i „syndrom przedtem/potem” 538 . Komentatorzy byli zgodni, że po 11 września świat nie był już taki, jak wcześniej – to twierdzenie pojawiało się wielokrotnie w relacjach prasowych 11 i 12 września na całym świecie. Hoffmann i Scholler obwieścili koniec „wieku bezimiennego” 539 . Schuster mówi o nowym podziale świata: do 11 września świat podzielony był na Wschód i Zachód, po tej dacie międzynarodowa cezura zaczęła oddzielać cywilizację Zachodu od

533 Martin Emmer, op. cit. 534 Deutsche Forschungsgemeinschaft (DFG) sfinansowała badania na temat oddziaływania internetu w komunikacji politycznej, które zostały przeprowadzone w styczniu i lutym 2002 r. przez Wydział Polityki i Mediów w Instytucie Nauki o Komunikacji i Mediach na Uniwersytecie Ilmenau. 535 Bruce Hoffman, Terrorismus – der unerklärte Krieg – Neue Gefahren politischer Gewalt, Frankfurt 2001, s. 280. 536 Ibid. 537 Peter Heine, Terror in Allahs Namen..., Freiburg 2001, s. 61. 538 Katharina Niemeyer, Die Mediasphären des Terrorismus. Eine mediologische Betrachtung des 11. September , Berlin 2006, s. 53. 539 Hilmar Hoffmann, Wilfried F. Schoeller, Wendepunkt 11. September 2001 – Terror, Islam und Demokratie, Köln 2001, s. 10.

147 cywilizacji Islamu 540 . Henry Kissinger obwieścił, że oto pojawił się nowy wspólny wróg po zakończeniu zimnej wojny 541 . „Nikt nie spodziewał się zamachu terrorystycznego na amerykańskie imperium i to na jego terenie, ani nawet nie uważał takiego zamachu za możliwy do wykonania. 11 września wywarł wpływ na obraz Ameryki w niemieckich mediach i tym samym zmienił go” – zanotowała Melanie Breunlein we wstępie do swojego opracowania Das Nationenbild der USA in deutschen Zeitungen . Jednak obrazy w odróżnieniu od schematów i stereotypów są z definicji dynamiczne i zmiany są także treścią obrazów. Dlatego przedmiotem niniejszej rozprawy jest analiza zmiany w niemieckim obrazie USA, a nie zmiana samego obrazu, jak to formułuje Breunlein. Materiał wyjściowy stanowi szczegółowa analiza jakościowa i ilościowa doniesień prasowych w opiniotwórczych mediach niemieckich w okresie od 11.06.2001 r. do 18.03.2002 r. autorstwa Melanie Breunlein. Przytoczone przez nią dane liczbowe pozwalają uporządkować wątki dyskusji publicznej na temat zamachu 11.09.2001 r. i wyciągnąć wnioski w możliwie obiektywny sposób. Bez danych liczbowych zaprezentowane w dalszej części przykłady mogłyby mieć charakter wybiórczy, przypadkowy lub subiektywny. Tymczasem cytowane dalej komentarze, opisy i opinie stanowią ciekawy kontekst dla danych analitycznych. Podążając tropem prasoznawczej analizy, autorka niniejszej rozprawy ustaliła, podobne jak Breunlein, precyzyjne ramy czasowe. Różnica polega na tym, że Breunlien wyłączyła ze swojej analizy prasoznawczej samo zdarzenie i dni po nim następujące. Rezygnację z analizy okresu od 11.09 do 18.09.2001 r. uzasadnia tym, że faza ta jest zbyt „zdominowana przez wydarzenie kluczowe”. Autorka niniejszej rozprawy wychodzi z innego założenia i szczegółowo opisuje reakcję na wydarzenie kluczowe bezpośrednio po zamachu, w tzw. fazie orientacyjnej, która została wyznaczona do celów analitycznych i obejmuje okres od 11.09 do 18.09.2001 r. W opisie tej fazy brak jest jednak danych statystycznych. Zmianę w obrazie USA wykazano w niniejszej rozprawie na przestrzeni dziewięciu miesięcy, od 12.06.2001 do 18.03.2002 r. Dla celów badawczych w okresie tym wyodrębniono cztery fazy:

540 Thomas Schuster, Mediale Mobilmachung , w: Message , nr 4, s. 20-25. 541 Henry Kissinger, Im Krieg kommt es darauf an zu siegen, Welt am Sonntag, 16.09.2001.

148

– fazę wyjściową: trzymiesięczny okres poprzedzający zamach 9/11: 11.06-10.09.2001 r.; – fazę orientacyjną: zamach i pierwszy tydzień po zamachu: 11.09-18.09.2001 r.; – fazę poszukiwawczą: 19.09-18.12.2001 r.; – fazę opinii: 19.12.2001-18.03.2002 r. Zmieniający się pod wpływem 9/11 obraz USA w niemieckich mediach przedstawiono w niniejszej rozprawie na podstawie artykułów opudblikowanych w pięciu najbardziej opiniotwórczych tytułach prasowych: dziennikach Die Welt , Frankfurter Allgemeine Zeitung , Süddeutsche Zeitung , Frankfurter Rundschau oraz w tygodniku Der Spiegel , a także na podstawie publikacji i innych form wypowiedzi, jak np. filmy, piosenki, czy blogi autorstwa osób uznanych w Niemczech za autorytety w różnych dziedzinach życia społecznego: polityce, sztuce czy literaturze. Uwzględnione w niniejszej rozprawie media postrzegane są jako najbardziej opiniotwórcze w Niemczech. Warto w tym miejscu podać skrótową charakterystykę tytułów, gdyż każdy z cytowanych dzienników lub tygodników ma swoje odrębne polityczne czy też światopoglądowe oblicze, które kształtowało się na przestrzeni kilkudziesieciu lat 542 . Die Welt – dziennik został zalożony przez brytyjski rząd wojskowy w 1946 r. w Hamburgu jako jego organ prasowy. Dzięki wykorzystaniu sieci korespondentów brytyjskiego Timesa szybko zyskał popularność w północnych Niemczech. W 1953 r. Die Welt znalazł się w portfolio wydawnictwa Axel Springer Verlag , które wówczas było bardzo zaangażowane w sprawy polityczne. Pod zarządem nowego wydawcy dziennik zmienił orientację światopoglądową z liberalnej na konserwatywną. Pod koniec lat 60. dziennikarze Die Welt opowiedzieli się przeciwko ruchowi studenckiemu 1968 r. Wydawnicwto stało się obiektem ataków protestujących studentów. Podpalano ciężarówki rozwożące gazety do kiosków, a siedziba redakcji została na kilka dni zablokowana przez protestujących. Po tamtych wydarzeniach, ponosząc znaczne straty finansowe, wydawnictwo Axel Springer zmieniło swoją linię polityczną, a dziennik nieco

542 Dla celu niniejszej rozprawy wydaje się wystarczające przytoczenie obiegowej opinii na ten temat bez dokonywania analizy pogłębionej.

149 się zliberalizował. Wciąż jednak prezentuje prawicowo-konserwatywny punkt widzenia. Gazeta rozpowszechniana jest w nakładzie około 300 000 egzemplarzy każdego dnia 543 . Frankfurter Allgemeine Zeitung , w skrócie FAZ , został założony w 1949 r. na jednej z pierwszych wydanych w Niemczech licencji prasowych. Od początku istnienia gazety na jej czele stoi pięcioosobowe kolegium wydawców, a nie jeden redaktor naczelny, jak to jest zazwyczaj przyjęte w redakcjach prasowych. Prasoznawca Rolf Korda charakteryzuje FAZ jako umiarkowanie konserwatywny dziennik dla mieszczan i przedstawicieli biznesu i sytuuje go pomiędzy Die Welt i Süddeutsche Zeitung 544 . Na tle innych niemieckich dzienników FAZ wyróżnia się rozległą siecią korespondentów w kraju i za granicą oraz rozbudowaną częścią gospodarczą. Codziennie sprzedaje się w nakładzie około 430 000 egzemplarzy. Süddeutsche Zeitung , w skrócie SZ , powstał w 1945 r. jako dziennik bawarski na licencji władz zony amerykańskiej. W 1971 r. sformułowano statut redakcyjny. Zgodnie z nim dziennik ma bronić wolności i demokracji społecznej 545 . Pod względem politycznym tytuł nie jest tak wyrazisty jak dwa poprzednie, przez co trudno go jednoznacznie przyporządkować. Jeden z redaktorów naczelnych uznał, że gazeta znajduje się nieco na lewo od środka sceny politycznej. Jest to najbardziej poczytny dziennik w Niemczech ze sprzedawanym nakładem powyżej 450000 egzemplarzy każdego dnia. Frankfurter Rundschau – redakcja uważa się za spadkobiercę przedwojennej gazety o tym samym tytule, założonej przez Leopolda Sonnemanna w 1856 r., choć nie wszyscy prasoznawcy uznają tę ciągłość historyczną. Po wojnie gazeta została wznowiona w 1945 r. w ramach polityki licencyjnej amerykańskich władz. Jej powojenni wydawcy wywodzili się z kręgów socjalistycznych. Do tej pory tytuł reprezentuje lewicowy punkt widzenia. Jej codzienny nakład to około 200 000 egzemplarzy. Ostatnio ogłoszono upadłość gazety. Der Spiegel – specjalizujący się w dziennikarstwie śledczym tygodnik powstał w 1947 r. Do historii prasy międzynarodwej przeszedł jego pierwszy redaktor naczelny Rudolf Augstein. Równie legendarną postacią jest jego drugi redaktor naczelny, Stefan Aust, który w latach 70. wziął udział w słynnej akcji antyterrorystycznej i znalazł się na

543 Wszystkie dane dotyczące nakładu sprzedanego na podstawie IVW, IV kwartał 2012 r. 544 Rolf Korda, Für Bürgertum und Business..., Berlin 1980, s. 81-96. 545 Statut redakcyjny gazety Süddeutsche Zeitung , cytowany za Meyn 1999, s. 108.

150 czarnej liście RAF ( Rote Armee Fraktion )546 . Tygodnik Der Spiegel wypracował własną niepowtarzalną linię redakcyjną, która charakteryzuje się jedyną w swoim rodzaju stylistyką dziennikarską. Zalicza się do niej m.in. niespotykany w innych mediach beletryzowany reportaż – fakty opisywane są w nim jak sceny literackie, z użyciem przypuszczalnych dialogów, których dziennikarz nie mógł być świadkiem. Niepowtarzalna w Der Spiegel jest linia fotoedytorska – wiele okładek tygodnika przeszło do międzynarodowej historii prasy. Rozpowszechniany w nakładzie prawie 1 miliona egzemplarzy jest największym tygodnikiem newsowym w Europie. W cytowanej analizie prasowej Melanie Breunlein zastosowała kilka metod: analizę jakościową i ilościową, analizę treści, testy chi quadrat i sprawdzający rzetelność badań pretest. Wprowadziła także fachowe nazewnictwo, np. aktor (osoba, instytucja lub inny podmiot podejmujący działanie, wykonawca roli), rola (wykonane przez aktora działanie), inicjator roli (podmiot, ktory przypisuje określone działanie aktorowi), cecha lub atrybut (parametr wyróżniający aktora), charakter (zbiór cech aktora), metafora (określenie aktora, w którym nie wymienia się jego nazwy lub nazwiska), synonim (określenie równoznaczne z nazwą aktora). Przykładowo: jeśli przedmiotem badań, czyli aktorem, jest USA, to cechy i atrybuty aktora tworzą badawczy charakter USA. Najważniejsze cechy obrazu USA zostały więc wykrystalizowane na podstawie aktorów, ich ról i przypisywanych im cech. Breunlein zwróciła uwagę, że niezwykle istotne są role, które aktorzy odgrywają w mediach lub które przypisują im media, co w kontekscie jej badań jest równoznaczne. Swoim działaniem aktor może wzbudzać poczucie bezpieczeństwa lub zagrożenia u osoby, która obserwuje jego działanie za pośrednictwem mediów. W tym kontekście warto przytoczyć słowa Bouldinga: „Symboliczny obraz narodu ma ważny wymiar dla powstania poczucia bezpieczeństwa lub zagrożenia” 547 . Na tej podstawie Breunlein wyodrębniła dwie główne role, które odgrywali amerykańscy aktorzy w niemieckich mediach: Versicherer i Verunsicherer 548 . Do roli Versicherer zostały zaliczone wszystkie

546 Niektóre źródła podają, że Aust na własną rękę zorganizował akcję odbicia dzieci Ulriki Meinhoff, które przebywały w palestyńskim sierocińcu i przekazania ich ojcu w Niemczech. Inne – że Aust był jedynie uczestnikiem tej akcji. 547 Boulding, op. cit. , s. 111. 548 Breunlein, op. cit. , s. 81.

151 działania aktora, które wzbudzają poczucie bezpieczeństwa, inaczej niż w przypadku roli Verunsicherer , która wzbudza poczucie zagrożenia. Breunlein wymieniła także symboliczne opisy USA poprzez metafory i synonimy, wychodząc z założenia, że o USA łatwo mówić, nie wypowiadając nawet nazwy USA. Podobnie skonstatował to Simmons: „Kraje lubią metafory. Fabryka Snów, Ziemia Obiecana, Nowy Eden, Wielki Szatan, Dziki Zachód – żaden inny kraj w historii świata nie miał dla milionów ludzi tak różnych znaczeń” 549 .

3.1.1 Faza wyjściowa: 11.07-10.09.2001

W trzymiesięcznym okresie poprzedzającym zamach 9/11 prasa niemiecka, reprezentowana przez cztery opiniotwórcze dzienniki: Frankfurter Allgemeine Zeitung, Die Welt, Frankfurter Rundschau i Süddeustche Zeitung poświęcała tematyce amerykańskiej około 30% przeważnie ilustrowanych artykułów o średniej objętości 218 cm² 550 . Lokowano je głównie na środkowych stronach dzienników, co świadczy o tym, że nie były to artykuły newsowe ani teksty pierwszej ważności, które umieszcza się w pierwszej części dziennika. W dzienniku Die Welt jedynie 2% poświęconych Ameryce artykułów można zaliczyć do tzw. cover story . Średnio ponad 30% wszystkich artykułów stanowiły komentarze do tematów politycznych. W fazie poprzedzającej zamach Ameryka była najczęściej reprezentowana przez trzech aktorów: prezydenta, rząd amerykański i politykę USA – przy czym 21% wskazań przypadło na osobę George’a W. Busha, postrzeganego przeważnie negatywnie jako niekompetentny i marionetkowy prezydent (47% wskazań negatywnych, 27% pozytywnych i 26% ambiwalentnych). Od 11.06 do 10.09.2001 r. w tygodniku Der Spiegel ukazało się 20 artykułów, spośród których aż 18 poświęconych było George’owi W. Bushowi. Lansowany przez Der Spiegel wizerunek prezydenta USA doskonale ilustrowała strona tytułowa tygodnika z 23

549 Ibid. , s. 94. W oryginale: Countries have a habit of becoming symbols. Whether as the Hollywood Dream Factory, the Golden Land, the New Eden, the Great Satan, the Wild West, or Crime City, America has stood for more people than any other nation in history. 550 Melanie Breunlein, op. cit. , s. 17-37.

152 kwietnia 2001 r. 551 : Bush jako mały kowboj w za dużych amerykańskich butach z ostrogami strzela z dwóch pistoletów naraz, stojąc na kuli ziemskiej. Headline głosi: „Mały szeryf – George Bush Junior kontra reszta świata”. W fazie wyjściowej ważnym tematem w mediach był czterotygodniowy urlop prezydenta, który W. – jak za przykładem amerykańskim prasa chętnie nazywała George’a W. Busha – spędził na rancho w Teksasię, zajmując się drwalstwem. Zdjęcie prezydenta USA w koszuli w kratę i z piłą tarczową w ręku ukazało się we wszystkich mediach. Chętnie przypominano także wpadki językowe podczas wystąpień publicznych Busha – po spotkaniu z papieżem i podczas wizyty w Londynie. Prezydenta USA opisywano poprzez następujące metafory i atrybuty: przywódca światowej potęgi, (oryg. Weltmacht-Führer ) najpotężniejszy polityk świata, kowboj, szeryf. W fazie wyjściowej role, które media przypisują amerykańskim aktorom, wzbudzają przeważnie poczucie zagrożenia ( Versicherer – 39% wskazań, Verunsicherer – 61% wskazań) 552 . Atrybuty i cechy przypisywane USA w tym okresie tworzą negatywny obraz kraju (55% negatywnych wskazań, 26% pozytywnych i 19% neutralnych). Podobnie działają opisujące USA metafory. Są to najczęściej: Supermacht (superpotęga, najczęściej w znaczeniu negatywnym), Weltmacht (potęga światowa, także w znaczeniu negatywnym), Großmacht (mocarstwo), Großer Bruder (wielki brat), Hegemon (hegemon), Schmelztigel (tętniący tygiel), Gottes eigenes Land (kraj wybrany przez Boga), Primus aller Klassen (prymus wszystkich klas), der große Satan (wielki Szatan). Tematy amerykańskie, które niemieckie media nagłaśniały w tym okresie, to - poza urlopem prezydenta – napięcie na linii Putin – Bush z powodu groźby wypowiedzenia traktatu ABM o ograniczeniu systemów obrony przeciwrakietowej i związanych z tym zagrożeniem dla planów podboju kosmosu przez USA, wypłata ewentualnych odszkodowań za pracę niewolniczą przez amerykańskie firmy, czy nominacja nowego szefa FBI.

551 Ta okładka ukazała się jeszcze przed fazą wyjściową, jednak linia czasopisma pozostała niezmienna. Podane okresy nie mają charakteru nieprzekraczalnej cezury, zostały wyodrębnione sztucznie dla celów porządkowych. 552 Melanie Breunlein, op. cit. , s. 82.

153

3.1.2 Faza orientacyjna 12-18.09.2001

Na potrzeby niniejszej rozprawy pierwszy tydzień po ataku został nazwany fazą orientacyjną – faza taka nie funkcjonuje w innych opracowaniach na ten temat i jest efektem sztucznego podziału, wprowadzonego dla celów badawczych. W pierwszych dniach po key event wydania najważniejszych gazet w Niemczech w całości poświęcone były zamachowi. Breunlein w swojej analizie prasoznawczej Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen pominęła jednak ten ważny okres, argumentując, że bezpośrednia relacja z wydarzenia kluczowego 11 września jest nim zbyt mocno nacechowana, aby można było dokonać wiarygodnej analizy 553 . Być może zastosowane przez Breunlein narzędzia badawcze okazały się niewystarczające, by przedstawić obiektywny ogląd sytuacji. Rzeczywiście, okres ten obfituje w szereg refleksji, obrazów i emocjonalnych komentarzy, których autorzy często później odwoływali swoje przedwczesne osądy. Autorka niniejszej rozprawy podjęła próbę opisu obrazu USA w niemieckich mediach w tym okresie, wychodząc z założenia – inaczej niż Breunlein – że okres ten obfituje w szczególne metafory na temat USA, które nie występowały nigdy wczesniej, ani też później się już nie pojawiały. W dniu 11.09.2001 r. czasopisma i gazety nie były medium pierwszego wyboru. Atak rozegrał się na oczach widzów, gdyż drugi zamach był transmitowany live przez media elektroniczne. Czasopisma i gazety, które ukazały się dopiero dzień po zamachu, odegrały rolę wtórną wobec telewizji i internetu. Ich rolą było opisanie telewizyjnych obrazów za pomocą słów. Zupełnie nietypowo użyto przy relacjonowaniu zdarzeń z dnia minionego czasu teraźniejszego, jakby przedłużając aktualnść zdarzenia. „Dwa samoloty wbijają się w wieże WTC – donosił następnego dnia Frankfurter Allgemeine Zeitung . – Dochodzi do potężnych eksplozji, płomienie wydobywają się w wyższych pięter, drapacze chmur zawalają się” 554 . Jako że 11 września był dla prasy zdarzeniem kluczowym lub zdarzeniem ekstremalnym, użyto nietypowych sposobów przekazu. W tym dniu utrwalone przez lata środki komunikacji z czytelnikiem okazały się po prostu niewystarczające. Na pierwszej stronie FAZ – dziennika, który słynie z tego, że nie używa fotografii na stronie tytułowej,

553 Melanie Breunlein, op. cit. , s. 52. 554 Klaus Dieter-Frankenberger, Ins Herz , FAZ , 12.09.2001, s. 1.

154 wydrukowano po raz pierwszy od 50 lat dwa czarno-białe zdjęcia. Fotografie przedstawiały zasnutą dymem z płonącego WTC panoramę Nowego Jorku oraz portret George’a W. Busha, który podczas przemówienia w senacie wbił wzrok w pulpit mównicy. Główny headline brzmiał: Atak na Amerykę . Dziennik Süddeutsche Zeitung także postawił na oszczędny w słowach przekaz swojej czołówki. Na pierwszej stronie SZ pojawił się jednak termin „wojna”, a dokładnie: Terrorystyczna wojna przeciw Ameryce (oryg. Terror-Krieg gegen Amerika ). Główny tytuł w Die Welt głosił: Atak terrorystyczny na Amerykę (oryg. Terrorangriff gegen Amerika ). Możliwie pozbawiony emocjonalnego patosu przekaz mediów opiniotwórczych znacznie różnił się od dziennikarstwa tabolidowego – dla porównania: 12.09.2001 r. bulwarowy dziennik Bild wołał Boże, wspieraj nas! (oryg. Großer Gott, steh uns bei! ). Mimo że dzienniki opiniotwórcze starały się zachować neutralność w komentarzach politycznych własnych autorów, to udostępniały łamy osobistościom znanym z krytycznych wystąpień wobec USA. Cztery dni po zamachu ukazał się na łamach FAZ kontrowersyjny tekst amerykańskiej publicystki Susan Sontag. Znamienne, że ówczesna felietonistka New Yorkera najpierw opublikowała swój artykuł w Niemczech, a dopiero później w rodzimym tytule. Jej felieton wywołał konsternację – w swym zaczepnym tonie wyróżniał się na tle panującej wówczas żałobnej refleksji. Wywołał wyłącznie krytyczne reakcje, a sama Susan Sontag po powrocie do ojczyzny – w czasie zamachu przebywała w Niemczech – próbowała sprostować wyrażone w nim opinie.

Obraz zamiast informacji

Już sam tytuł felietonu Sontag Mordercy nie byli tchórzami zapowiadał, że autorka zamierza pójść pod prąd, a podtytuł Ameryka w szoku: fałszywa zgodność komentarzy sugerował, że relacje mediów z miejsca katastrofy brzmią i bardziej przypominają rządową politykę informacyjną, a nie rzetelne dziennikarstwo 555 . „Jako smutnej i przerażonej Amerykance – pisała Sontag – wydaje mi się, że Ameryka nigdy nie była bardziej oddalona od rzeczywistości niż w ubiegły wtorek, w dniu, kiedy przytłoczył

555 Susan Sontag, Feige waren die Mörder nicht , Amerika unter Schock: Die falsche Einstimmigkeit der Kommentare , w: Frankfurter Allgemeine Zeitung , 15.9.2001, nr. 215, s. 45.

155 nas jej ogrom. Alarmująca i załamująca jest dysproporcja pomiędzy wydarzeniami a sposobem ich postrzegania i przetwarzania na informacje, gdzie po jednej stronie mamy do czynienia z bezkrytyczną głupotą, a po drugiej – z fałszywymi złudzeniami praktycznie wszystkich polityków (z wyjątkiem burmistrza Giulianiego) i komentatorów telewizyjnych (z wyjątkiem Petera Jenningsa)” 556 . W dalszej części tekstu Sontag zarzucała mediom rozpowszechnianie jedynie wybiórczych i wygodnych informacji: o programach wsparcia, o nieznanej liczbie ofiar, a także niepokazywanie drastycznych zdjęć. Przypomina, że burmistrz Giuliani jako pierwszy odważył się dopiero dwa dni po katastrofie podać szacunkową liczbę ofiar 557 . Sontag uważała, że żałobny, jednorodny ton relacji brzmi jak spisek, którego celem jest ogłupienie opinii publicznej i dlatego podważyła sens takich wszechobecnych twierdzeń jak: „tchórzliwy atak na cywilizację, wolność, ludzkość i wolny świat”. Dowodziła, że był to jedynie atak na USA, jedyną samozwańczą superpotęgę świata jako konsekwencja jej polityki, interesów i działań 558 . „Ilu Amerykanów jest świadomych faktu, że Amerykanie wciąż zrzucają bomby na Irak?” – pytała Sontag. Następujące dalej porównanie zamachowców z żołnierzami amerykańskich sił powietrznych wywołało największe poruszenie wśród komentatorów po obu stronach oceanu: „I jeśli ktoś mówi ‘tchórz’, powinien tak raczej nazwać tych, co wykonują uderzenia odwetowe z powietrza niż tych, którzy sami gotowi są umrzeć, by zabić innych. I jeśli mowa o odwadze, jedynej moralnie neutralnej cnocie, to można zarzucić zamachowcom wszystko inne, ale nie to,

556 Ibid. W oryginale: Als entsetzter und trauriger Amerikanerin und New Yorkerin scheint es mir, als sei Amerika niemals weiter von der Wirklichkeit entfernt gewesen als am letzten Dienstag, dem Tag, an dem ein Übermaß an Wirklichkeit auf uns einstürzte. Das Mißverhältnis zwischen den Ereignissen und der Art und Weise, wie sie aufgenommen und verarbeitet wurden, auf der einen Seite und dem selbstgerechten Blödsinn und den dreisten Täuschungen praktisch aller Politiker (mit Ausnahme von Bürgermeister Giuliani) und Fernsehkommentatoren (ausgenommen Peter Jennings) auf der anderen Seite, ist alarmierend und deprimierend. 557 Ibid. W oryginale: Die Kommentatoren berichten, daß man sich in psychologischen Zentren um die Trauernden kümmert. Natürlich werden uns keine gräßlichen Bilder davon gezeigt, was den Menschen zugestoßen ist, die im World Trade Center gearbeitet haben. Solche Bilder könnten uns ja entmutigen. Erst zwei Tage später, am Donnerstag (auch hier bildete Bürgermeister Giuliani wieder eine Ausnahme), wurden erste öffentliche Schätzungen über die Zahl der Opfer gewagt. 558 Ibid. W oryginale: Die Stimmen, die zuständig sind, wenn es gilt, ein solches Ereignis zu kommentieren, schienen sich zu einer Kampagne verschworen zu haben. Ihr Ziel: die Öffentlichkeit noch mehr zu verdummen. Wo ist das Eingeständnis, daß es sich nicht um einen "feigen" Angriff auf die "Zivilisation", die "Freiheit", die "Menschlichkeit" oder die "freie Welt" gehandelt hat, sondern um einen Angriff auf die Vereinigten Staaten, die einzige selbsternannte Supermacht der Welt; um einen Angriff, der als Konsequenz der Politik, Interessen und Handlungen der Vereinigten Staaten unternommen wurde?

156

że są tchórzami” 559 . „Polityczni przywódcy wmawiają nam, że niby wszystko jest w porządku, że Ameryka się nie boi – pisała publicystka. – (...) Nic nie jest w porządku. Należy bardzo poważnie się zastanowić – i może w Waszyngtonie lub gdzieś indziej już taki proces trwa – dlaczego zawiodły amerykańskie służby specjalne, jaka powinna być przyszła amerykańska polityka na Bliskim Wschodzie i jakie sensowne programy obronne są w stanie militarnie zabezpieczyć kraj. Należy także wyraźnie powiedziec, że nasi przywódcy – ci, którzy obecnie piastują urzędy; ci, którzy tych urzędów pożądają; ci, którzy kiedyś te urzędy sprawowali – postanowili przy ochoczym wsparciu mediów nie pokazywać opinii publicznej całego spektrum rzeczywistości, z jaką mamy do czynienia. Wcześniej lekceważyliśmy jednogłośnie oklaskiwane, zarozumiałe frazesy sowieckich przywódców. Jednogłośna pobożna, zniekształcająca rzeczywistość retoryka, jaką posługują się prawie wszyscy politycy i komentatorzy mediów w tych dniach jest niegodna demokracji” 560 . Sontag używa sformułowania, że poprzez „zarządzanie cierpieniem” opinii publicznej zafundowano „zbiorową psychoterapię” 561 . „Pozwólcie nam wspólnie opłakiwać ofiary – apeluje felietonistka na łamach FAZ, – ale nie pozwólcie, byśmy wspólnie pogrążyli się w głupocie. Ziarenko historycznej świadomości mogłoby nam pomóc zrozumieć to, co się stało i to, co wkrótce nadejdzie. Wciąż nam

559 Ibid. W oryginale: Wie vielen Amerikanern ist bewußt, daß die Amerikaner immer noch Bomben auf den Irak werfen? Und wenn man das Wort "feige" in den Mund nimmt, dann sollte es besser auf jene angewandt werden, die Vergeltungsschläge aus dem Himmel ausführen, und nicht auf jene, die bereit sind, selbst zu sterben, um andere zu töten. Wenn wir von Mut sprechen, der einzigen moralisch neutralen Tugend, dann kann man den Attentätern - was immer sonst auch über sie zu sagen wäre - eines nicht vorwerfen: daß sie Feiglinge seien. 560 Ibid. W oryginale: Es ist uns gesagt worden, daß alles in Ordnung ist oder zumindest wieder in Ordnung kommen wird, obwohl der Dienstag als Tag der Niedertracht in die Geschichte eingehen wird und Amerika sich nun im Krieg befindet. Nichts ist in Ordnung. Und nichts hat dieses Ereignis mit Pearl Harbor gemein. Es wird sehr gründlich nachgedacht werden müssen - und vielleicht hat man ja damit in Washington und anderswo schon begonnen - über das kolossale Versagen der amerikanischen Geheimdienste, die Zukunft der amerikanischen Politik besonders im Nahen Osten und über vernünftige militärische Verteidigungsprogramme für dieses Land. Es ist aber klar zu erkennen, daß unsere Führer - jene, die im Amt sind; jene, die ein Amt begehren; jene, die einmal im Amt waren - sich mit der willfährigen Unterstützung der Medien dazu entschlossen haben, der Öffentlichkeit nicht zuviel Wirklichkeit zuzumuten. Früher haben wir die einstimmig beklatschten und selbstgerechten Plattitüden sowjetischer Parteitage verachtet. Die Einstimmigkeit der frömmlerischen, realitätsverzerrenden Rhetorik fast aller Politiker und Kommentatoren in den Medien in diesen letzten Tagen ist einer Demokratie unwürdig. 561 Ibid. W oryginale: Unsere politischen Häupter haben uns auch wissen lassen, daß sie ihre Aufgabe als Auftrag zur Manipulation begreifen: Vertrauensbildung und Management von Trauer und Leid. Politik, die Politik einer Demokratie - die Uneinigkeit und Widerspruch zur Folge hat und Offenheit fördert, ist durch Psychotherapie abgelöst worden.

157 powtarzają, że ’nasz kraj jest silny’. (...) Ale siła to nie wszystko, co Ameryka powinna teraz pokazać” 562 . Choć w tzw. fazie orientacyjnej Sontag pozostała odosobniona w swojej opinii, to w okresach późniejszych zwracano uwagę na niedoinformowanie opinii publicznej wskutek zdominowania relacji mediów przez obraz. „Powtarzające się wciąż spowolnione obrazy uderzającego w wieżę samolotu i momentu runięcia WTC – pisał później Debatin w felietonie Semiotyka terroru – nosiły znamiona rytuału, jakby rzeczywiste zdarzenie miało się nagle stać zrozumiałe tylko poprzez permanentne odtwarzanie wydarzeń” 563 . Także Baum i Fischer podobnie skonkretyzowali problem: „wyświetlane impresje miały taką dynamikę, że oddzieliły się od realnego status quo , tymczasem naprawdę brakowało wyjaśnienia i tła całego zaistniałej tragedii” 564 . „Spowolnione obrazy momentu uderzenia nic nie wyjaśniały. Pod ich wpływem zmieniało się jedynie emocjonalne oddziaływanie na widza” 565 . Wobec braku konkretnych informacji na temat liczby ofiar, sprawców i przyczyn tragedii powtarzane przez media obrazy w pierwszych dniach po ataku wytworzyły więc rodzaj własnej rzeczywistości, której próby nazwania szybko przeniosły się w sferę symboliczną, znacznie wykraczając poza informacyjną misję mediów.

Od apokalipsy do antyutopii

Metaforyczny język obrazów, o którym mowa, stał się częścią rzeczywistości medialnej. Pierwsze skojarzenia z typowo hollywoodzkim kinem katastroficznym nie zostały podchwycone przez prasę niemiecką. Inaczej niż biblijne nawiązania do apokalipsy. „Fascynacja czerwono-złotymi chmurami ognia na porannym nieboskłonie, metalicznym cielskiem samolotu, który uderza w szklaną fasadę, wirującymi odłamkami

562 Ibid. W oryginale: Laßt uns gemeinsam trauern. Aber laßt nicht zu, daß wir uns gemeinsam der Dummheit ergeben. Ein Körnchen historischen Bewußtseins könnte uns dabei helfen, das Geschehene und das Kommende zu verstehen. "Unser Land ist stark", wird uns wieder und wieder gesagt. Ich finde dies nicht unbedingt tröstlich. Wer könnte bezweifeln, daß Amerika stark ist? Aber Stärke ist nicht alles, was Amerika jetzt zeigen muß. 563 Bernhard Debatin, Semiotik des Terrors , w: Christian Schicha, Carsten Brosda, Medien und Terrorismus , Münster 2002, s. 26. 564 Achim Baum, Anne Fischer, Under Attack – der 11. September und die Folgen in der Berichterstattung der Medien , Marl 2001, s. 6. 565 Ibid.

158 stali i betonu w chwili upadku wież to zaproszenie do apokaliptycznej estetyki – konstatował później specjalizujący się w 9/11 dziennikarz FAZ Otto Karl Werckmeister. – Zupełnie jak u Copolli, który w swoim Czasie Apokalipsy sceny bombardowania wietnamskiej osady w dżungli sfilmował techniką spowolnionego obrazu” 566 . Użycie narzędzia spowalniającego obraz rzeczywisty przez media elektroniczne w relacji ze zdarzenia rzeczywistego było wcześniej niespotykane. Do tej pory spowolnić można było obraz ze zdarzenia fikcyjnego lub rekonstrukcji. Powtarzające się setki razy spowolnione obrazy wywołały u widzów apokaliptyczny dreszcz. Wizja końca świata została wzmocniona przekazem prasowym – wobec braku informacji dziennikarze prasowi sięgnęli po tę samą co media elektroniczne biblijną stylistykę. W dzienniku FAZ te nawiązania są bardzo dosłowne. Artykuł pod tytułem Sceny apokaliptyczne zaczyna się od następujących słów: „Obrazy apokalipsy: po hukach eksplozji z bliźniaczych wież WTC strzelają potężne ogniste kule, na horyzoncie pojawia się czarny dym. Tysiące ludzi wylega na ulice z zatłoczonych biurowców Manhattanu po tym, gdy dwa samoloty w ciągu kilku minut wbiły się w oba wieżowce. Ludzie wyskakują z okien. Inni wybiegają w panicznym strachu na ulice” 567 . W kolejnych dniach literackie nawiązania do opowieści biblijnych zyskuję jeszcze wiekszą siłę wyrazu: „ Don’t look back! wołali policjanci na ulicy do uciekających – czytamy w FAZ 19.09.2001 r. – Niniwa tonęła, i jak w biblijnej przypowieści żona Lota zamieniła się w słup soli, przydarzy się to tym, którzy odwrócili się w momencie katastrofy. Tak paraliżujacy był ten widok, że skamienieli jak w potopie popiołu. 568 Apokalipsa nie jest już tylko wizją końca świata. Oto wydarza się coś, co było wcześniej przepowiedziane – „dowody” dzień po zamachu opublikował jeden z najbardziej opiniotwórczych dzienników w Niemczech – FAZ : „Czy można było przewidzieć, co stanie się w Ameryce? Na pytanie, którym jeszcze długo i dokładnie będą zajmować się służby specjalne, literatura dała już odpowiedź. W dziele America. A prophecy , eposie historycznym napisanym w latach 1791 – 1793 przez malarza i poetę Williama Blake’a, katastrofa została przepowiedziana. Romantyk pośród 4 miejsc apokalipsy wskazał: Nowy Jork, którego mieszkańcy zamykają księgi i trumny,

566 Otto Karl Werckmeister, Ästhetik der Apokalypse , w: Frankfurter Allgemeine Zeitung , z dn. 08.01.2002. 567 AFP (Agence Press), Apokalyptische Szenen , w: FAZ 12.09.2001, s. 3. 568 Durs Grünbein, Berliner Aufzeichnungen, Feuilleton, w: FAZ, 19.09.2001, s. 53.

159

Pensylwanię – w której runął zagadkowo czwarty samolot, Boston – którego ówcześni marynarze dziś mogliby być kapitanami samolotów oraz Virginię, na której obszarze – oprócz stolicy Washington D.C. – leży Pentagon. To, co Blake napisał w czasie przeszłym, stało się dziś w czasie teraźniejszym” 569 . Następnego dnia komentarz do tej cytowanej przez FAZ przepowiedni dał Durs Grünbein, postenerdowski poeta, który – mając świadomość epokowego znaczenia ataku na WTC – od chwili, w której nastąpił pierwszy zamach, zapisywał swoje myśli w formie pamiętnika. 15.09.2001 r., następnego dnia po ukazaniu się FAZ z artykułem o przepowiedni Grünbein napisał: „Wizja i obłąkanie. W gazetach wywlekają stare wielbłądy proroctw. Podejrzanie wystylizowno wiersz Blake’a America. A prophesy , tylko dlatego, że – ku zdziwieniu niedzielnego czytelnika – wymieniono w nim cztery miejsca nadchodzącej katastrofy: New York, Boston, Pensylwanię i Wirginię. Zadziwiająco Pentagon znajduje się na terytorium dzisiejszego stanu Wirginia. Reszta nie wymaga bliższego tłumaczenia. Nawet jeśli wiersz pochodzi z 1793 r. i napisany został przed Rewolucją Francuską i nawiązuje do wojny wyzwoleńczej Stanów Zjednoczonych z Anglią, w felietonie nic (...) nie przeinaczono: najnowsze wydarzenie wydaje się przewidziane. Eva zarzuca, że ostatecznie chodziło o bastiony ówczesnej kultury wschodniego wybrzeża. Innymi słowy, Blake dodał jeden do jednego i z tego rachunku wysnuł magiczną przepowiednię. Bez względu na to czy to przypadek, czy intuicja tego poety, wersy zbyt dobrze nadają się do spekulacji o strasznej teraźniejszości. Ale przeoczono, że teraźniejszość stała się tak ekranowa i wielkoformatowa, że w zasadzie każda przepowiednia jej dotyczy. Wciąż mamy wrażenie, że pisma takich żonglerów czasu i przestrzeni oraz alegorycznych kuglarzy jak Nostradamus sprawdzają się. W razie czego wszystkie można je przywołać, ich tekstura jest tak grubo szyta, że musi się w nią złapać każde duże wydarzenie ostatnich pięciuset lat (...). W tym ciemnym melanżu bajki braci Grimm wydają się tym samym, co Tybetańska Księga Zmarłych” 570 .

569 Andreas Rossmann, Gemälde einer Zeitenwende, w: FAZ 14.09.2001, s. 49. 570 Durs Grünbein, Berliner Aufzeichnungen, Feuilleton, w: FAZ 19.09.2001, s. 53.

160

Jak zauważa Grünbein wydźwięk artykułów FAZ jest złowieszczy. Nawet poszukując politycznego komentarza do swojej apokaliptycznej wersji zdarzeń, dziennikarze FAZ nazywają politykę USA „starotestamentową i prymitywną” 571 . Cztery dni po zamachu, 15.09.2001 r., ukazał się najlepiej sprzedany w historii 38. numer tygodnika Der Spiegel 572 , który otworzył przed czytelnikami prawdziwe inferno. „11 września na planecie Ziemia nastała nowa epoka, czas ciemności” – słowa ze strony 32 wprowadzały grozę jak intro do opowieści fantasy. Pięć dni po zamachu stylistyka biblijna jest już wszechobecna. W Welt am Sonntag, weekendowym wydaniu dziennika Die Welt z dnia 16.09.2001 r., dziennikarz Elie Wiesel personifikuje terroryzm w osobie „boga terroru”: „Temu wszechobecnemu, wszechwiedzącemu i potężnemu Bogu Terroru nic nie umyka. Nikt nie może mu się przeciwstawić. Jego oczy widzą wszystko, jego uszy wszystko słyszą, jego inteligencja każe mu odgadywać to, co niewypowiedziane i czytać między wierszami (...)” 573 . W innym tekście z tego samego wydania apokaliptyczna interpretacja wydarzeń nabiera cech antyutopii. „Amerykański sen jest ostatnim momentem romantycznej utopii, w której wygodnie rozgościli się nie tylko Amerykanie, ale także reszta świata” – pisze 16.09.2001 r. dziennikarz Die Welt Ulf Pochardt 574 , nawiązując do utrwalonej historycznie dwubiegunowej wizji Ameryki, na styku utopii i dystopii. Oto – według relacji dziennikarskiej – na naszych oczach utopia upada. Nie jest to już przepowiednia apokaliptyczna, tylko spektakularny upadek potęgi i jej niby-idealnej wizji świata. W tym samym wydaniu ten sam wątek podejmuje także inna dziennikarka Die Welt Ann Treneman. „Amerykanie powinni wreszcie zrozumieć, że duża część świata, zwłaszcza najbardziej zacofane narody, traktują nas jak swoich kulturalnych i estetycznych ciemiężycieli – pisze autorka w felietonie Auf der Suche nach dem Feind (Poszukując wroga ). – Wciskamy się do obcych krajów, narzucamy im nasze standardy konsumpcyjne, np. restauarcje Mc Donald’s. Wznosimy nasze drapacze chmur wokół ich lotnisk. Ludzie w tych krajach złoszczą się, bo nie mają pieniędzy, wygodnych domów, demokracji – jedyne co mają to korzenie i my je im odcinamy. Ameryka zabiera im ich

571 Ronald D. Asmus, Wie weit wird die Solidarität mit Amerika reichen?, w: FAZ 15.09.2001, s. 4. 572 Według danych wydawcy: 1 446 325 egz. 573 Elie Wiesel, Terror ist Herrschaft der Angst, tłum. z ang. Kira Tazman, w: Welt am Sonntag , 16.09.2001. 574 Ulf Poschardt, Wächter der Freiheit, w: Welt am Sonntag , 16.09.2001.

161 drogę. Dopóki Ameryka nie pojmie szkody, którą wyrządza, trwając w przekonaniu, że amerykański nastawiony na profit sposób życia, way of life , niekoniecznie pasuje do wszystkich krajów, będziemy mieć problemy i staniemy się najbardziej znienawidzonym narodem na ziemi” 575 . Biblijna wizja relacji prasowych podlegała dwutorowej transformacji. Z jednej strony apokalipsa stawała się niejako zawinioną przez Amerykanów antyutopią, z drugiej – nabierała cech czysto estetycznych.

9/11 jako obraz estetyczny

Do najbardziej kontrowersyjnych wypowiedzi w Niemczech należały sformułowania odnoszące się do kategorii estetycznych. 16 września 2001 r. Ann Treneman napisała w Die Welt , że stalowe kikuty World Trade Center , dwa gigantyczne wystające zęby (oryg. die zwei riesigen vorstehenden Zähne ) były piękniejsze niż budynki, które wcześniej stały w ich miejscu 576 . Sibylle Tönnies opisywała zaś majestatyczne uczucie (oryg. majestätisches Gefühl), jakie wywołał u niej obraz walących się wież 577 . Cytujący jej wypowiedź w książce Feindbild Amerika Dan Diner uważa nawet, że publicystka niechcący dała wyraz towarzyszącej jej Schadenfreude , gdy opisywała, jak „samoloty wbiły się w centrum potęgi Zachodu, jak wieże stanęły w płomieniach, jak betonowe bloki runęły i pozostał po nich osmalony kikut” 578 . Sześć dni po zamachu podczas konferencji prasowej z okazji inauguracji muzycznego festiwalu w Hamburgu kompozytor Karlheinz Stockhausen nazwał wypadki w Nowym Jorku „największym dziełem sztuki, jakie mogło zaistnieć w całym kosmosie (oryg. the greatest work of art imaginable for the whole cosmos )” 579 , ściągając na siebie krytykę rodaków i wywołując prawdziwy skandal. W reakcji na te słowa dziennikarz Frankfurter Allgemeine Zeitung w artykule Do ofiar terroryzmu napisał, że Stockhausen wyraził „ukrytą kpinę, mentalnie schodząc do piekieł”. Kompozytor próbował

575 Ann Treneman, Auf dem Suche nach dem Feind, w: Welt am Sonntag , 16.09.2001. 576 W oryginale: Die Überbleibsel, die stählernen Zacken des World Trade Center werden zum nationalen Denkmal. Davon bin ich fest überzeugt. Die zwei riesigen vorstehenden Zähne sind schöner, als das Gebäude vorher war. 577 Dan Diner, Feindbild Amerika , s. 170. 578 Ibid. 579 Ibid.

162 wytłumaczyć, że został źle zrozumiany. „Na konferencji prasowej w Hamburgu zapytano mnie, czy Adam, Ewa i Archanioł Michał to postaci z przeszłości – pisał Stockhausen na swojej stronie internetowej w dniu 19 września. – Odpowiedziałem, że istnieją nadal, np. Lucyfer w Nowym Jorku. (…) W swoich dziełach definiowałem Lucyfera jako kosmicznego ducha buntu i anarchii, który nie zna miłości i niszczy wszelką kreację przy użyciu swej wielkiej inteligencji. (...) Po kilku dalszych pytaniach o wydarzenia w Ameryce powiedziałem, że taki plan wydaje się być największym dziełem sztuki Lucyfera. Oczywiście, użyłem sformułowania ‘dzieło sztuki’, mając na myśli uosabiające Lucyfera dzieło zniszczenia. W kontekście mojej wypowiedzi brzmiało to jednoznacznie. (…) Nie mogę znaleźć odpowiedniego określenia dla takiej ‘szatańskiej kompozycji’. Nie jest, ani nie było moją intencją zranienie kogokolwiek. Od początku ataku odczuwam solidarność ze wszystkimi istotami ludzkimi opłakującymi to bestialstwo” 580 . Mimo wielokrotnych prób wytłumaczenia swoich intencji, kompozytor spotkał się z ostracyzmem. Festiwalowe koncerty odwołano, a jego córka – pianistka, oświadczyła, że nie będzie już występować pod nazwiskiem Stockhausen. Nawet w dniu pogrzebu kompozytora w 2007 r. przywoływano w prasie skandal 9/11, który pod koniec życia okrył niesławą jego niezwykłą karierę muzyczną. Podczas analizy wizualnego aspektu 9/11, czy też będącego przedmiotem niniejszej rozprawy obrazu 9/11 w Niemczech, spontaniczny komentarz Stockhausena prowokuje do zadania pytania: czy 9/11 można rozpatrywać w kategoriach estetycznych? Czy istnieje estetyka zła? Czy zniszczenie może być dziełem sztuki? Kilka lat po zamachu estetyka 9/11 przestała być tabu. Specjalizujący się w 9/11 dziennikarz FAZ Otto Werckmeister zatytułował swój felieton Estetyka Apokalipsy – zresztą ukazał się on drukiem w zbiorze o charakterystycznym tytule Wojna i sztuka 581 . Gorsen napisał o „niezamierzonej estetyce” wydarzeń 11 września 582 . Z kolei Buttler pisał o zamierzonych aspektach estetycznych zamachu. „Nie bez znaczenia jest w tym kontekście symbolika wież – twierdzi Joachim Buttler, – która jest bliska bibijnej opowieści o Wieży Babel. Wyniosłość ludzi i ich chęć doścignienia Boga zostały ukarane

580 http://nymag.com/news/9-11/10th-anniversary/karlheinz-stockhausen/, odczyt: 15.09.2012. 581 Otto Karl Werckmeister, Ästhetik der Apokalypse , w: Brock, Bazon, Koschik, Gerlinde (red.), Krieg und Kunst , München 2002. 582 Peter Gorsen, Ästhetik der Gewalt..., Köln 2001, s. 96-107.

163 zawaleniem monumentu (...)” 583 . W wywodzie Buttlera jest mowa o tym, ze fantastyczne obrazy nabrały niespotykanej dotąd mocy” 584 . Röll zwrócił uwagę na motyw „boskiej kary”, jaką było pomieszanie ludziom języków i używa osobliwego porównania, mówiąc, że w przypadku 9/11 doszło do „symbolicznej kastracji” 585 . Według Rölla obrazy zniszczenia wież szybko nabrały nowego znaczenia symbolicznego i stały się „symbolem antykapitalistycznego oporu przeciwko ekonomicznemu wyzyskowi i imperialistycznemu uciśnieniu” 586 . Bibilijną metaforykę wzmacnia także położenie Nowego Jorku – zwrócił uwagę Daufenbach – jako City (up)on a hill , miasta na wzgórzu według biblijnej terminologii 587 . „To miasto ucieleśnia wszysto, co świat kocha i nienawidzi w Ameryce – napisali Fleischhauer i Spörl. – Jest wcieleniem metropolii i projekcją, w której każdy może zobaczyć, co chce. Jest hybrydą, porównywalną z biblijnym Babel, gdzie ludzie budowali wieżę, która miała sięgnąć nieba” 588 . Herzinger określił Nowy Jork jako ulubione miejsce apokaliptycznych fantazji na temat końca świata 589 . Także Beuthner i Weichert poruszyli temat estetyki apokalipsy. „Gdy tylko opadnie fala fascynacji apokalipsą, szybko natrafimy na deficyt pojęciowy przy próbie odpowiedzi na pytanie o estetykę – pisali autorzy. – Kolektywna pamięć, która jest

583 W oryginale: Nicht unwichtig in diesem Zusammenhang erscheint auch die Turmsymbolik. Naheliegend sind die biblischen Erzählungen über den Turmbau zu Babel, bei dem die Überheblichkeit und der Wunsch der Menschen Gott nahe zu kommen, mit dem Einsturz des Monumentes bestraft wird. Die Wahl des Ziels aus Sicht der nicht-westlichen Attentäter fördert auch den Eindruck einer ultimativen ‚Gut gegen Böse’- Situation, in denen beide Medien zunächst vollkommen überfordert sind, die Größe der Bilder adäquat zu beschreiben. So statuieren VIEHOFF und FAHLENBRACH mit WALTER BENJAMIN im Augenwinkel, dass „sie (die Bilder) die Aura zurückerobert (haben), die ihnen ihre technische Reproduzierbarkeit einmal, am Anfang genommen hatte. – Joachim Buttler, Ästhetik des Terrors – Die Bilder des 11. Septembers 2001 , w: Michael Beutthner (red.), Bilder des Terrors – Terror der Bilder? Krisenberichterstattung am und nach dem 11. September, Köln 2003, s. 18. 584 Ibid. , s. 27. 585 Chodzi tu o zamach na symbol amerykańskiej gospodarki, jakim były wieże Twin Towers – wzniesione przez japońsko-amerykańskiego architekta Minoru Yamasaki w latach 1966-1973 jako „dom pokoju, szczęścia i bezpieczeństwa”, w chwili powstawania były najwyższymi budynkami na świecie i szybko stały się „znakiem towarowym” Nowego Jorku dzięki takim produkcjom filmowym jak King Kong (z 1973 r.), Godzilla, Dzień Niepodległości, Armageddon (sic!). – Franz Josef Röll, Krieg der Zeichen. Zur Symbolik des Attentats am 11. September ; w: Medien und Terrorismus. Reaktionen auf den 11. September 2001 , s. 117. 586 Franz Josef Röll, op. cit. , s. 117. 587 Claus Daufenbach, Ground Zero & Vietnam: Wahrnehmung, Trauma und kollektive Erinnerung , w: Der 11. September 2001 , Frankfurt a. Main 2002, s. 223-237. 588 Jan Fleischhauer, Gerhard Spörl, Der unsichtbare Feind , w: Spiegel 43/2001, 22.10.01, www.spiegel.de/spiegel/print/d-20410517.html, odczyt: 10.02.2005. 589 Richard Herzinger, Angriff auf das neue Babylon. Das antizivilisatorische Motiv des Terrors , w: Dienstag 11. September 2001 , Hamburg 2001, s. 87-96.

164 zdominowana przez kolaże obrazów w mediach elektronicznych, spłatała nam figla, snując paralele do znanych mises-en-scène 590 , lub do katastrof w naszej wyobraźni. Fascynacja metalicznym samolotem, który wlatuje w szklaną fasadę bliźniaczych wież na tle błękitnego nieba, powodując wystrzały niezliczonych żółto-czerwonych języków ognia, które znikają w chmurze dymu, urzeka i sprawia, że dokument miesza się ze sztuką” 591 . Francuski filozof Baudrillard w swoim dziele The Spirit of Terrorism: And Requiem for the Twin Towers (Duch terroryzmu: requiem dla bliźniaczych wież) pisał o nowym modelu terroryzmu, o tym, że terroryści grają w grę, której celem jest jedynie jej przerwanie: używają narzędzi zachodniej cywilizacji takich jak samoloty, internet, media po to, by ją zniszczyć. Baudrillard mówił o spektaklu terrorystycznym, duchu terroryzmu, o czwartej wojnie, którą globalizacja wydała sama sobie. Mimo że jego komentarze wywołały znacznie większe kontrowersje niż lapsus Stockhausena, nie spotkał się on z tak wielkim ostracyzmem w swoim kraju jak Stockhausen w Niemczech. O tym, że atak 11/9 był wyreżyserowany jak spektakl teatralny, wspominali także specjaliści od terroryzmu i komunikacji. „Ataki terrorystyczne – pisze Brian Jenkins – są często szczegółowo wyreżyserowane. Ich choreografia jest wymyślona po to, by przyciągnąć uwagę mediów elektronicznych i prasy międzynarodowej. Terroryzm wycelowany jest w ludzi, którzy patrzą, a nie w faktyczne ofiary” 592 . Ten punkt widzenia podziela także Hoffman: „bez mediów działania terrorystów nie przyniosłyby takiego efektu; ich zasięg byłby ograniczony do ofiar ataku i ich rodzin; nie dotarłby do ‘grupy celowej’, do której przekaz terrorystyczny jest kierowany. Terroryści mogą osiągnąć

590 Według Bordwella i Thompson mise-en-scène to system elementów inscenizacyjnych, obecnych także w teatrze. Wyróżniają oni cztery sfery mise-en-scène : scenografię, kostiumy i charakteryzację, oświetlenie i ekspresję postaci oraz ruch. Każda oferuje nieskończoną liczbę możliwości, które w połączeniu z innymi elementami nadają każdemu filmowi niepowtarzalny styl wizualny. Odzwierciedlając teatralne korzenie tego pojęcia, zaproponowana przez nich definicja kładzie nacisk na mise-en scène jako technikę inscenizacyjną (...). Za: David Bordwell, Kristen Thompson, Film Art: An Introduction, wyd. 2, New York 1986. 591 Por. oryg. Beim Versuch einer Antwort auf die Frage nach der Ästhetik könnte man wahrscheinlich schnell in Erklärungsnöte geraten, wenn die Faszination der Apokalypse ausgeblendet würde: Das durch die visuellen Medien und collagierten Bildsphären vorgeprägte kollektive Gedächtnis spielte dem Publikum einen Streich, indem es den Vergleich mit bekannten mises en scène bzw. den je eigenen imaginären Katastrophen im Kopf nicht verhinderte. Die Faszination des metallischen Flugzeugs, das in die Glasfassade der Zwillingstürme unter dem strahlend blauen Himmel fliegt, darauf folgend unzählige gelb-rote Feuerzungen herausschießen läßt und in grau-schwarzen Rauchschwaden langsam entschwindet, fesselt und läßt Kunst und Dokumentation vermischen – Michael Beuthner, op. cit. , s. 12. 592 Melanie Breunlein, op. cit., s. 29-31.

165 zamierzony efekt tylko poprzez rozpowszechnianie informacji o aktach terroru” 593 . Breunlein także zwraca uwagę na „telewizyjny” aspekt wydarzenia. „Szczegółowo zaplanowana choreografia zamachu – pisze autorka – jest dopasowana do mechanizmów, jakie rządzą komunikacją w nowoczesnym społeczeństwie medialnym. Pierwszy samolot, który wbija się o godz. 8.45 czasu miejscowego w północną wieżę World Trade Center , przywabia dziennikarzy i kamery telewizyjne. Gdy drugi samolot uderza w południową wieżę o godz. 9.03, wszystkie kamery mają możliwość pokazania zamachu live ”594 . Percepcja zdarzenia jest synchroniczna: świadkowie, ofiary, dziennikarze, widzowie, zamachowcy i reżyserzy aktu terroru oglądają go w tym samym momencie, co jest efektem precyzyjnego scenariusza. Analizując przebieg zamachu, można naprać przekonania, że wszystko zostało precyzyjnie zaplanowane: pierwszego zamachu dokonano o możliwie wczesnej godzinie, prawdopodobnie po to, by zagwarantować najdłuższy dzienny czas relacji przy jednocześnie wysokiej liczbie ofiar w ludziach, którzy własnie rozpoczęli dzień pracy. Jednym z efektów zamachu miał być także spektakularny obraz i relacja na żywo. W poszukiwaniu odpowiedzi można przytoczyć komentarz Hoffmana: „Terroryści pragną wywrzeć wrażenie. Występują przed publicznością i dla publiczności. Pragną ją zaangażować, wciągnąć w przedstawienie. Media otrzymują ofertę spektakularnych obrazków i reagują na nią z niepohamowaną gotowością” 595 . W tej ofercie najbardziej spektakularnych obrazów, o której pisze Baumann, znalazły się zdjęcia ofiar wyskakujących z górnych pięter płonących wieżowców. Już następnego dnia po zamachu w mediach niemieckich rozpoczęła się debata, czy etycznie jest pokazywać utrwalone na zdjęciach samobójstwa ludzi, którym ogień odciął drogę ucieczki. „Poprzez te zdjęcia stało się jasne, że terroryści zniszczyli nie tylko budynki, ale zamordowali wielu ludzi lub też skazali ich na smierć – usprawiedliwia swój wybór fotoedytorski Andreas Zielke, szef redakcji Süddeutsche Zeitung . – Bez tych zdjęć zamach miałby wymiar techniczny, a nie ludzki. Można było pokazać znacznie więcej budzących grozę obrazów. Jednak zdjęcia ofiar poparzeń, czy części ludzkich ciał nie znalazły się w

593 Ibid. 594 Ibid. 595 Bruce Hoffmann, op. cit. , s. 172.

166 mediach. Zapanowała wizualna powściągliwość” 596 . Estetyka bliska jest więc zagadnieniom etycznym.

3.1.3 Faza poszukiwawcza: 18.09-28.09.2001

W drugim tygodniu po katastrofie liczba artykułów poświęconych Ameryce jest mniejsza niż w fazie orientacyjnej, kiedy tematyce zamachu poświęcone były niemal w całości wszystkie wydania dzienników. W okresie 18-28.09.2001 r. tematy USA zajmują 33% powierzchni redakcyjnej w Die Welt , 35% - we Frankfurter Allgemeine Zeitung , 39% - w Süddeutsche Zeitung i 32% - we Frankfurter Rundschau . Najwięcej uwagi sprawom amerykańskim poświęca więc SZ , najmniej – FR . Ta statystyka wskazuje na większe zainteresowanie sprawami USA niż przed katastrofą. Zwłaszcza, że artykuły we wszystkich cytowanych mediach są znacznie obszerniejsze niż przed 11.09 i zajmują średnio 283 cm², czyli ok. 30% więcej niż wcześniej i zlokalizowano je na stronach tytułowych i w pierwszej części gazet, nadając im specjalną ważność w rankingu relacjonowanych zdarzeń 597 . Teksty zawierają także więcej ilustracji niż w innych fazach, co może świadczyć o tym, że efekt wizualny katastrofy był bardzo silny. Autorami większości tekstów są redaktorzy i korespondenci gazet. Doniesienia agencyjne zajmują zaledwie 20% wszystkich newsów. Można więc przypuszczać, że w artykułach w tym okresie dziennikarze mówią własnym głosem, nie korzystając z wiadomości z drugiej ręki. Jednak podczas lektury wniosków z analizie jakościowej w dalszej części tego rozdziału da się zauważyć, że na łamach prasy niemieckiej w tym okresie występują gościnnie autorzy z innych stron świata. Zazwyczaj ich wypowiedzi są krytyczne. Wybór komentatorów może więc świadczyć o intencjach wydawców. W innym tonie wypowiadaja się przecież apologeci Ameryki, a w innym – jej krytycy. Zwłaszcza oni zyskali forum na łamach najpoczytniejszych w Niemczech gazet. Zupełnie tak, jakby wydawcy nie chcieli wypowiedzieć własnego osądu wypadków, obawiając się oskarżenia o brak obiektywizmu.

596 Ibid. 597 Melanie Breunlein, op. cit., s. 80-93.

167

W kolejnym tygodniu po 11 września dziennikarze poświęcają znacznie więcej uwagi osobie prezydenta George’a W. Busha – statystycznie to około 31% wskazań wśród wszystkich aktorów w tym okresie. Zmienia się także jego postrzeganie – z osoby niekompetentnej, jak to było przed 11 września, zyskuje wizerunek autonomicznego wyrazistego polityka. Liczba negatywnych ocen głównych aktorów (George W. Bush, rząd USA i polityka USA) wynosiła w okresie przed 11 września 47%. Tydzień po katastrofie spada do 33%. Zwiększa się przy tym udział wskazań „pozytywny”, z 27% do 33%, oraz „kontrowersyjny” z 26% do 37%. Twierdzenie, że po 11 września wizerunek USA w Niemczech ocieplił się, jest więc uzasadnione. Wysoki wskaźnik ocen „kontrowersyjny” świadczy o tym, że po ataku terrorystycznym dziennikarze zachowują w komentarzach ostrożność i nabierają do tragedii coraz większego dystansu 598 . W najbardziej pozytywnym świetle o Ameryce pisze konserwatywny Frankfurter Allgemeine Zeitung . Inaczej niż lewicowy Frankfurter Rundschau , który reprezentuje najbardziej krytyczną postawę względem USA. Wniosek, że konserwatyści popierali politykę Ameryki w odróżnieniu od lewaków, byłby jednak nieuzasadniony. Obraz USA w prawicowo-konserwatywnym Die Welt jest najbardziej zbliżony, jeśli chodzi o zabarwienie emocjonalne, do wyważonego i neutralnego politycznie dziennika Süddeutsche Zeitung . Można więc założyć, że zmieniający się w tej fazie obraz Ameryki jest niezależny od poglądów politycznych w Niemczech. Jednak polityczne przekonania lewicowych dziennikarzy Frankfurter Rundschau są silniejsze niż panujący ogólnie trend przychylności wobec USA. FR to jedyny dziennik, który nie zmienił swojego negatywnego podejścia do USA pod wpływem kluczowego wydarzenia 11.09. Przychylny obraz USA w tej fazie połączony jest z takimi cechami jak niepewny, bezsilny, podatny na cios 599 . W tej fazie w doniesieniach prasowych obok prezydenta, rządu i polityki USA pojawia się także nowy aktor – amerykańskie wojsko, co jest skutkiem interwencji militarnej w Afganistanie, która rozpoczęła się w październiku 2001 r. Znacznie więcej miejsca w tematyce związanej z Ameryką czasopisma poświęcają bezpieczeństwu i terroryzmowi – tematom, które przed 11 września były marginalne. W fazie

598 Ibid. 599 Ibid.

168 przygotowawczej nie odnotowano ani jednego tekstu na temat terroryzmu, teraz terroryzm jest tematem 15 % wszystkich tekstów o USA. Zmieniają się także role, które przypisuje się aktorom. Ich działania niemal w takim samym stopniu wzbudzają poczucie bezpieczeństwa i zagrożenia. To znacząca różnica w porównaniu z rolami aktorów w fazie wyjściowej i fazie opinii, gdzie przeważa funkcja Verunsicherer . W opisie USA w tym okresie pojawia się znaczenie więcej pozytywnych cech, co tworzy neutralny, lecz jenocześnie ambiwalentny obraz charakteru USA (tyle samo negatywnych i pozytywnych cech, po 39% na skutek wydarzenia kluczowego 11.09) 600 . Breunlein zwraca uwagę, że w tym okresie media używają bardzo mało metafor, opisując USA. Nie ma już mowy o kraju nieograniczonych możliwości. Pełne metafor apokaliptyczne wizje końca świata ustępują miejsca nawiązaniom do własnych doświadczeń.

Schadenfreude pod wpływem traumy II wojny światowej

Osiem dni po zamachu, 19.09.2001 r. w FAZ ukazuje się pamiętnik postenerdowskiego poety Dursa Grünbeina, który – świadom epokowości chwili – na gorąco spisywał swoje wrażenia. Jednak opublikowany ponad tydzień po zamachu tekst nie ma już charakteru bezpośredniej relacji. Został wystylizowany tak, że stanowi jeden z pierwszych opisów literackich 9/11 w literaturze niemieckiej. Szczególnie ciekawe są wątki odnoszące się do własnych narodowych doświadczeń historycznych autora. „Nic nie przeczuwając, włączyłem po południu, około kwadrans po trzeciej telewizor i nie mogłem uwierzyć własnym oczom – pisał Grünbein. – W CNN pokazywali live , jak obie wieże słynnego World Trade Center na południu Manhattanu w blasku przedpołudniowego słońca dymiły jak dwa potężne kominy. Parę minut później, po kilku eksplozjach zawaliła się najpierw pierwsza, a potem druga wieża. Tak można sobie wyobrazić zniszczenie europejskich miast w czasie drugiej wojny światowej. To obrazy, które znamy z Coventry i Drezna. Straszliwy przy tym jest niewiarygodny anachronizm. Warto zauważyć, że znajdujemy się w tak zwanej teraźniejszości, w r. 2001. Uczucie paniki rozprzestrzenia się w mgnieniu oka na tysiące kilometrów. Kolana miękną, muszę usiąść i dostrzegam, jak

600 Ibid. , s. 88.

169 ciało wpada w osobliwy stan pobudzenia. Jakiś zatruty karzeł złapał Amerykę za gardło. Tarantula ukąsiła na pozór nieśmiertelnego. Potem krzyczały nagłówki. Znaczy, że Bliźniacze Wieże, zostały staranowane w odstępie 18 minut przez dwa samoloty, uprowadzone w czasie lotów rejsowych z Bostonu i Waszyngtonu do Nowego Jorku. Oddział samobójców zniszczył symbol gospodarki światowej, najważniejszą świątynię Boga Mamony” 601 . Urodzony w 1962 r. Grünbein kojarzy widok ground zero z ruinami w Dreźnie – symbolem upamiętniającym wyrządzoną Niemcom przez Amerykanów krzywdę podczas ofensywy w 1945 r. To jak powrót dawnego dobrego wroga z NRD – poeta nie mógł przecież widzieć zbombardowanego Drezna. Obraz zna jedynie z propagandowego przekazu, zgodnie z którym na niemieckim niebie złowrogo warczały amerykańskie samoloty (patrz rozdział: Obraz USA w literaturze i propagandzie USA ). Ten charakterystyczny dla wschodnioniemieckiej propagandy motyw powraca w prozie Dursa Grünbeina właśnie przy okazji 9/11. „Od teraz i przez długi czas – zapowiada poeta – ludzie znów jak w czasach wojny z mieszanymi uczuciami będą patrzeć w niebo, gdy pojawi się na nim samolot. Strach generacji dziadków powraca i staje się niezwykle rzeczywisty” 602 . Według Grünbeina 9/11 sprzyja w niemieckich rodzinach reminiscencjom wojennym. „Jeden z dziennikarzy – zapisuje poeta – porównał ruiny wokół WTC, nazywane przez siły porządkowe ground zero , z widokiem zbombardowanych niemieckich miast pod koniec wojny. It looks like a kind of modern Germany . O ile w Stanach słyszy się o weteranach wojny, którzy sami zgłosili się do walki, to w Niemczech starzy przypominają sobie o traumach życiowych sprzed 50 lat. Babcia Evy opisała po raz pierwszy, choć nikt o to nie pytał, jak szła przez zbombardowanay Dortmund, z wózkiem dziecięcym do szpitala. Nigdy wcześniej nie mówiła o tym wnuczce. Kto by pomyślał, że ten skarb pamięci zostanie jeszcze odnaleziony? Takie spontaniczne wybuchy zapieczętownych wspomnień nie zdarzały się od dawna w niemieckich rodzinach. A teraz wszystko stanęło przed oczami, jakby zdarzyło się wczoraj” 603 .

601 Durs Grünbein, Berliner Aufzeichnungen, Feuilleton, FAZ, 19.09.2001, s. 53. 602 Ibid. 603 Ibid.

170

Do II wojny swiatowej nawiązują także inni publicyści. Ann Treneman, autorka krytycznego względem USA artykułu Auf der Suche nach dem Feind (Poszukując wroga ) w Welt am Sonntag napisała: „Gdybym miała zostać zabita, chciałabym zobaczyć oczy człowieka, który do mnie strzela. Nie chcę zginąć niespodziewanie. Najgorszy horror nazizmu – nie przywołując tu jego pozostałych zbrodni – polegał na tym, że zmierzający do komór gazowych ludzie myśleli, że idą pod prysznic. To było najgorsze. I terroryzm jest do tej zbrodni podobny – zamordowano tylu ludzi, którzy po prostu poszli do pracy” 604 . Także jej redakcyjny kolega Elie Wiesel sformułowal pytanie otwarte do czytelników niemieckich: „Przypominacie sobie Monachium? Nie w r. 1972, lecz w 1938 r. Nie wolno nam czekać. Nie wolno nam zapominać. Terror obezwładnia. To jest jego cel: sparaliżować siłę życia, wyobraźnię oraz pragnienie demokracji narodów i pojedynczych ludzi, by stracili chęć marzenia i wolności – tego najpiękniejszego ze wszystkich marzeń” 605 . Skojarzenia z II wojną światową to nie tylko odwołanie do własnych doświadczeń pod wpływem szoku 9/11. Z depeszy amerykańskiego korespondenta agencji Associated Press wynika, że część niemieckiej opinii publicznej przychylna jest myśli, iż 9/11 to rodzaj dziejowej zemsty na Amerykanach za II wojnę światową. W FAZ wydrukowano depeszę następującej treści: „’Wszyscy jesteśmy Amerykanami’, powiedział przewodniczący frakcji SPD w Bundestagu Struck. Nikt się nie sprzeciwił. Nawet ci – a jest ich całkiem wielu – którzy odczuwali radość z cudzego nieszczęścia lub nawet satysfakcję, że oto Amerykanie otrzymali rachunek za błędną politykę oraz doświadczyli wreszcie tego, co inni ludzie w czasie II wojny światowej, zatrzymali swoje zdanie dla siebie”606 . Niemieckie media odnotowały także stanowisko szefa narodowo- prawicowego ugrupowania NPD, Horsta Mahlera: „Ataki na symbole mamonistycznej władzy nad światem ożywiły powstańczego ducha narodów. Oto po raz pierwszy zadano militarny cios wyniszczającej wojnie globalistów przeciwko kulturom świata” 607 . Być może to skrywane Schadenfreude , o którym pisze korespondent agencji AP, i potępiające Amerykę stanowisko neonazistów było jedną z przyczyn, dla których

604 Ann Treneman, Auf dem Suche nach dem Feind, Welt am Sonntag , 16.09.2001. 605 Elie Wiesel, Terror ist Herrschaft der Angst, tłum. z ang. Kira Tazman, Welt am Sonntag , 16.09.2001. 606 AP, Trauer tragen reicht nicht, FAZ, 17.09.2001, s. 3. 607 Neonazis heißen Anschlag gut, FAZ 16.09.2001, s. 8.

171 niemieckie dzienniki opiniotwórcze zaraz po zamachu wstrzymały się od krytycznych głosów. Za to szeroko udostępniły swoje łamy znanym z kontrowersyjnych opinii na temat USA osobistościom z innych krajów. W niemieckiej prasie opublikowali krytyczne względem USA felietony, m.in. wspomniana wcześniej amerykańska publicystka Susan Sontag, hinduska pisarka Arundhati Roy, brytyjski autor powieści szpiegowskich John Le Carré. Wybór komentatorów spośród grona krytyków Ameryki może świadczyć o intencjach wydawców. Potwierdza to Günter Grass, który w jednym z wywiadów przyznał, zwracając się do dziennikarza FAZ : „To, co napisała w Pańskiej gazecie Susan Sontag, czy John Le Carré, czy Arundhati Roy, znacznie wykracza poza granice tego, co sami odważylibyśmy się powiedzieć” 608 . W fazie powszukiwawczej w prasie niemieckiej znajdujemy pierwsze teksty z sugestiami na temat winy i kary, jaką Ameryka ponosi za 9/11. Autorzy tych tekstów pochodzą zazwyczaj spoza obszaru krajów niemieckojęzycznych, jednak ich teksty w tłumaczeniu na język niemiecki mają swoją premierę w prasie niemieckojęzycznej.

Obcym piórem własne zdanie

Niewątpliwie, pierwszy najbardziej kontrowersyjny zagraniczny tekst należał do Susan Sontag. Jej felieton pt. Feige waren die Mörder nicht – jako że ukazał się zaledwie cztery dni po zamachu – został omówiony w podrozdziale Faza orientacyjna jako przykład emocjonalnej pierwszej reakcji. Po powrocie do USA i wizycie na miejscu zamachu Sontag odwołała swoje tezy w felietonie pt. Amerika hat den Islam nicht provoziert (Ameryka nie sprowokowała islamu) i przyznała, że atak był „zamachem na współczesność i jedyną kulturę, w której możliwa jest emancypacja kobiet, a także na kapitalizm” 609 . Kolejny ważny tekst, jaki opublikował dziennik FAZ, to felieton hinduskiej pisarki Arundhati Roy pt. Ein Kontinent brennt. Warum der Terrorismus nur Symptom ist (Kontynent płonie. Dlaczego terroryzm to tylko symptom). We wstępie Roy krytykuje

608 Por. oryg. Was zum Beispiel in Ihrer Zeitung Susan Sontag in zwei Artikeln geschrieben hat oder Johne Le Carré i Arundhati Roy veröffentlicht haben, geht weit über das hinaus, was unsereins zu sagen gewagt hat. – Hubert Spiegel, Der Westen muß sich endlich fragen, was er falsch gemacht hat , w: FAZ 27.10.2001, s. 45. 609 Susan Sontag, Amerika hat den Islam nicht provoziert ; w: FAZ 11.10.2001, s. 49.

172 decyzję prezydenta USA o wypowiedzeniu wojny z terroryzmem. „Oto jest problem – diagnozuje Roy. – Ameryka prowadzi wojnę przeciw ludziom, których nie zna (ponieważ nie często pokazuje się ich w telewizji). Zanim jeszcze amerykański rząd zidentyfikował wroga, nie mówiąc nawet o próbie zrozumienia jego myślenia, zdążył już (...) zmontować ‘międzynarodową koalicję przeciw terroryzmowi’, zmobilizować siły zbrojne oraz media i zaprzysiąc wojnę. Jak Ameryka pójdzie na wojnę, nie będzie mogła z niej wrócić, nie rozegrawszy ani jednej bitwy. Jeśli jednak nie znajdzie wroga, będzie musiała go – ku uciesze rozwścieczonych obywateli – wymyślić” 610 . Roy jako jedna z pierwszych publicystek podała w wątpliwość sens koalicji przeciw terroryzmowi oraz pośrednio Al-Kaidę. Podważyła zarówno metody, jakimi Ameryka chce tę wojnę prowadzić, twierdząc, że F-16, cruise missiles i cały nuklerany arsenał nie znaczy nic wobec ludzkiej wściekłości, „której nie sposób wykryć w czasie kontroli granicznej” 611 , jak i pobudki, które – zdaniem rządu USA – kierowały terrorystami. Roy twierdzi, że zamachowcy za cel wybraliby zapewne Statuę Wolności, gdyby faktycznie zamierzali ugodzić w demokrację, wolności USA i american way of life, jak chciał tego prezydent USA w swojej mowie do narodu amerykańskiego. „Dlaczego nie Statua Wolności? – pyta pisarka. – A czy przypadkiem nie jest tak, że mroczna wściekłość, która doprowadziła do ataku, nie ma nic wspólnego z wolnością i demokracją, tylko z tym, że rząd amerykański wspiera jej przeciwieństwa: militarny i gospodarczy terroryzm, dyktatury wojskowe, religijną bigoterię i niewyobrażalne ludobójstwo” 612 ?

610 W oryginale: Hier haben wir das Problem: Amerika führt einen Krieg gegen Leute, die es nicht kennt (weil sie nicht oft im Fernsehen zu sehen sind). Noch bevor die amerikanische Regierung den Feind richtig identifiziert, geschweige denn angefangen hat, sein Denken zu verstehen, hat sie, mit großem Tamtam und peinlicher Rhetorik, eine «internationale Allianz gegen den Terror» zusammengeschustert, die Streitkräfte und die Medien mobilisiert und auf den Kampf eingeschworen. Allerdings wird Amerika, sobald es in den Krieg gezogen ist, kaum zurückkehren können, ohne eine Schlacht geschlagen zu haben. Wenn es den Feind nicht findet, wird es, der aufgebrachten Bevölkerung daheim zuliebe, einen Feind konstruieren müssen. – Arundhati Roy, Wut ist der Schlüssel , w: FAZ 28.09.2001, s. 49. 611 Ibid. W oryginale: Nun, da Amerika sich selbst verteidigen muß, sehen die schnittigen Kriegsschiffe, die Cruise Missiles und F-16-Kampfjets auf einmal ziemlich alt und schwerfällig aus. Amerikas nukleares Arsenal taugt nicht zur Abschreckung. Teppichklingen, Taschenmesser und kalte Wut sind die Waffen, mit denen die Kriege des neuen Jahrhunderts geführt werden. Wut ist der Schlüssel. Ihn bekommt man unbemerkt durch den Zoll, durch jede Gepäckkontrolle. 612 Ibid. W oryginale: Warum nicht der Freiheitsstatue? Könnte es sein, daß die finstere Wut, die zu den Anschlägen führte, nichts mit Freiheit und Demokratie zu tun hat, sondern damit, daß amerikanische

173

Roy stara się zrównoważyć te ciężkie zarzuty odezwą do obywateli amerykańskich, w której tłumaczy, że nienawiść nie jest wycelowana w nich, tylko w politykę rządu amerykańskiego 613 , któremu stawia następujące pytania: „Ilu potrzeba zabitych Irakijczyków, by na świecie działo się lepiej? Ilu zabitych Afgańczyków przypadnie na każdego zabitego Amerykanina? Ile kobiet i dzieci na jednego mężczyznę? Ilu mudżahedinów trzeba zabić za jednego bankiera” 614 ? Wywodzącej się z Indii i od lat angażującej się w obronę praw człowieka Roy bliskie są sprawy Dalekiego Wschodu. W swoim felietonie opisuje tragiczną sytuację Afganistanu i zaangażowanie władz amerykańskich w wyszkolenie talibów, którzy mieli być tajną bronią przeciw Rosji jeszcze w czasach zimnej wojny. „W 1979 r. – opisuje Roy – CIA i pakistańskie służby wywiadowcze ISI rozpoczęły jedną z bardziej utajnionych operacji, której celem było sterowanie ruchem oporu i wzmocnienie islamu do tego stopnia, by muzułmańskie republiki radzieckie powstały przeciwko reżimowi komunistycznemu i go ostatecznie zdestabilizowały. Ta operacja miała być Wietnamem dla ZSRR. Na przestrzeni kilku lat CIA pozyskało i wsparło prawie 100 000 radykalnych mudżahedinów z czterdziestu krajów islamskich do celów amerykańskiej wojny zastępczej. Ludzie ci nie wiedzieli, że swój dżihad prowadzą dla Wujka Sama. (Co za ironia – Amerykanie także nie wiedzieli, że finansują swoich późniejszych wrogów!) Po dziesieciu latach zagorzałych walk Rosjanie w 1989 r. wycofali się z Afganistanu,

Regierungen genau das Gegenteil unterstützt haben - militärischen und wirtschaftlichen Terrorismus, Konterrevolution, Militärdiktaturen, religiöse Bigotterie und unvorstellbaren Genozid? 613 Ibid. W oryginale: Für die trauernden Amerikaner ist es gewiß schwer, mit Tränen in den Augen auf die Welt zu schauen und eine Haltung zu bemerken, die ihnen vielleicht als Gleichgültigkeit erscheint. Doch es handelt sich nicht um Gleichgültigkeit. Es ist eine Ahnung, ein Nicht-Überraschtsein. Es ist eine alte Erkenntnis, daß jede Saat irgendwann auch aufgeht. Die Amerikaner sollten wissen, daß der Haß nicht ihnen gilt, sondern der Politik ihrer Regierung. Ihnen kann unmöglich entgangen sein, daß ihre außergewöhnlichen Musiker, ihre Schriftsteller, Schauspieler, ihre phänomenalen Sportler und ihre Filme überall auf der Welt beliebt sind. Wir alle waren bewegt von dem Mut und der Würde der Feuerwehrleute, der Rettungskräfte und der gewöhnlichen Büroangestellten in den Tagen und Wochen nach den Anschlägen. Amerikas Trauer ist immens und immens öffentlich. Es wäre grotesk, von den Amerikanern zu erwarten, daß sie ihren Schmerz relativieren oder mäßigen. Aber es wäre schade, wenn sie, statt zu versuchen, die Ereignisse des 11. September zu begreifen, das Mitgefühl der gesamten Welt beanspruchten und nur die eigenen Toten rächen wollten. Denn dann wäre es an uns, unangenehme Fragen zu stellen und harte Worte zu sagen. Und weil wir zu einem unpassenden Zeitpunkt von unseren Schmerzen sprechen, wird man uns tadeln, ignorieren und am Ende vielleicht zum Schweigen bringen. Doch die Zeichen stehen auf Krieg. Was gesagt werden muß, sollte rasch gesagt werden. 614 Ibid. W oryginale: Wie viele tote Iraker sind notwendig, damit es besser zugeht auf der Welt? Wie viele tote Afghanen für jeden toten Amerikaner? Wie viele tote Frauen und Kinder für einen toten Mann? Wie viele tote Mudschahedin für einen toten Investmentbanker?

174 pozostawiając spustoszony kraj. Tymczasem wojna domowa w Afganistanie trwała dalej. Dżihad rozprzestrzenił się do Czeczenii, do Kosowa i wreszcie do Kaszmiru” 615 . Roy tłumaczy pobudki, jakimi kierowała się, pisząc felieton w tak ostrym tonie: „W medialnym spektaklu po 11 września żadna duża stacja telewizyjna nie uznała za konieczne wyjawienia choćby słowa na temat historii amerykańskiego zaangażowania w Afganistanie. Wszyscy, którzy nie znają tej historii, mogliby odebrać tę relacje jako źródło informacji, nawet jeśli cynicy uznaliby ją za przesadzoną. My, którzy znamy najnowszą historię Afganistaniu, odbieramy amerykańskie dziennikarstwo i mowę o ‘międzynarodowej koalicji przeciwko terroryzmowi’ jako obraźliwe. ‘Wolna prasa’ Ameryki jest za to tak samo odpowiedzialna jak ‘wolny rynek’ 616 . (...) Prezydent Bush ma tak samo nieznaczny wpływ na wyzwolenie świata ze złoczyńców, jak na zasiędlenie go świętymi. Absurdalne, że rząd USA uważa, iż terroryzm można wytępić jeszcze większą przemocą i uciśnieniem. Terroryzm to symptom, nie choroba. Terroryzm nie ma ojczyzny. To ponadnarodowe międzynarodowe przedsięwzięcie jak Coca Cola, Pepsi czy Nike” 617 . Oskarżenia Roy przybierają na sile. Autorka twierdzi, że „zamachy 11 września są wizytówką świata, który zadrżał w posadach. Przesłanie mógł wysłać przez swoich

615 Ibid. W oryginale: Im Jahr 1979, nach der sowjetischen Invasion, begannen die CIA und der pakistanische Militärgeheimdienst ISI die größte verdeckte Operation in der Geschichte der CIA. Beabsichtigt war, den afghanischen Widerstand zu steuern und das islamische Element so weit zu stärken, daß sich die muslimischen Sowjetrepubliken gegen das kommunistische Regime erheben und es am Ende destabilisieren würden. Diese Operation sollte das Vietnam der Sowjetunion sein. Im Laufe der Jahre rekrutierte und unterstützte die CIA fast 100 000 radikale Mudschahedin aus vierzig islamischen Ländern für den amerikanischen Stellvertreterkrieg. Diese Leute wußten nicht, daß sie ihren Dschihad für Uncle Sam führten. (Welche Ironie, daß die Amerikaner ebensowenig wußten, daß sie ihre späteren Feinde finanzierten!) Nach zehn Jahren erbitterten Kampfes zogen sich die Russen 1989 zurück und hinterließen ein verwüstetes Land. Der Bürgerkrieg in Afghanistan tobte weiter. Der Dschihad griff über nach Tschetschenien, in das Kosovo und schließlich nach Kaschmir. 616 Ibid. W oryginale: In dem Medienspektakel nach dem 11. September hielt es keiner der großen Fernsehsender für nötig, ein Wort über die Geschichte des amerikanischen Engagements in Afghanistan zu verlieren. Für all jene, die von diesen Dingen nichts wissen, hätte die Berichterstattung über die Anschläge informativ und aufrüttelnd sein können, wenn Zyniker sie vielleicht auch übertrieben gefunden hätten. Für uns aber, die wir die jüngste Geschichte Afghanistans kennen, sind die amerikanische Berichterstattung und das Gerede von der «internationalen Allianz gegen den Terror» einfach eine Beleidigung. Amerikas «freie Presse» ist dafür genauso verantwortlich wie der «freie Markt». 617 Ibid. W oryginale: Präsident Bush kann die Welt ebensowenig «von Übeltätern befreien», wie er sie mit Heiligen bevölkern kann. Es ist absurd, wenn die US-Regierung auch nur mit dem Gedanken spielt, der Terrorismus ließe sich mit noch mehr Gewalt und Unterdrückung ausmerzen. Der Terrorismus ist ein Symptom, nicht die Krankheit. Der Terrorismus ist in keinem Land zu Hause. Er ist ein supranationales, weltweit tätiges Unternehmen wie Coke oder Pepsi oder Nike.

175 kurierów Osama Bin Ladena, ale równie dobrze może ono pochodzić od duchów dawnych wojen Ameryki: milionów zabitych w Korei, Wietnamie i Kambodży, 17 500 zabitych, gdy Izrael (przy wsparciu Ameryki) wmaszerował w 1982 r. do Libanu, 200 000 Irakijczyków, poległych w czasie Operacji Burza, tysięcy Palestyńczyków, którzy zginęli w walce z izraelską okupacją Zachodniego Brzegu Jordanu oraz milionów zamordowanych w Jugoslawii, Somalii, Haiti, Chile, Nikaragui, Salwadorze, Panamie, Republice Dominikańskiej przez terrorystów, dyktatorów i ludobójcow, których rząd amerykański wsparł, wykształcił, sfinansował i uzbroił” 618 . Według Roy, Ameryka – jak na kraj, który uczestniczył w tylu wojnach i konfliktach – i tak miała wiele szczęścia, bo zamach 11 września to dopiero drugi – po Pearl Harbor – atak na terytorium amerykańskim. Odwetem Ameryki za Pearl Harbor było zrzucenie bomb atomowych na Hiroshimę i Nagasaki, a co będzie teraz – pyta retorycznie autorka, twierdząc, że świat wstrzymał oddech w oczekiwaniu nadchodzącej grozy 619 . Najbardziej kontrowersyjna jest konkluzja felietonu Roy, w której porównuje prezydenta USA George’a Busha i szefa Al Qaidy Osamę Ben Ladena. „Ktoś niedawno powiedział – pisze Roy, – że gdyby nie było Osamy Ben Ladena, to Ameryka musiałaby go wymyślić. (...) Jest on rodzinną tajemnicą Ameryki, ciemnym alter ego amerykańskiego prezydenta. Brutalny bliźniak wszystkiego, co piękne i cywilizowane. Powstał z żebra świata, który spustoszyła amerykańska polityka zagraniczna, dyplomacja kanonierek, arsenał broni atomowej, beztroska polityka nieograniczonej dominacji, zimna pogarda dla innego niż amerykański stylu życia, barbarzyńskie interwencje wojskowe, wspieranie

618 Ibid. W oryginale: Die Anschläge vom 11. September waren die monströse Visitenkarte einer aus den Fugen geratenen Welt. Die Botschaft könnte, wer weiß, von Usama Bin Ladin stammen und von seinen Kurieren übermittelt worden sein, aber sie könnte durchaus unterzeichnet sein von den Geistern der Opfer von Amerikas alten Kriegen. Die Millionen Toten in Korea, Vietnam und Kambodscha, die 17 500 Toten, als Israel (mit Unterstützung Amerikas) 1982 im Libanon einmarschierte, die 200 000 Iraker, die bei der Operation Wüstensturm starben, die Tausenden Palästinenser, die im Kampf gegen die israelische Besetzung des Westjordanlands den Tod fanden. Und die Millionen, die in Jugoslawien, Somalia, Haiti, Chile, Nikaragua, El Salvador, Panama, in der Dominikanischen Republik starben, ermordet von all den Terroristen, Diktatoren und Massenmördern, die amerikanische Regierungen unterstützt, ausgebildet, finanziert und mit Waffen versorgt haben. Und diese Aufzählung ist keineswegs vollständig. 619 Ibid. W oryginale: Für ein Land, das an so vielen Kriegen und Konflikten beteiligt war, hat Amerika außerordentlich viel Glück gehabt. Die Anschläge vom 11. September waren erst der zweite Angriff auf amerikanischem Territorium innerhalb eines Jahrhunderts. Der erste war Pearl Harbor. Die Revanche dafür endete, nach einem langen Umweg, mit Hiroshima und Nagasaki. Heute wartet die Welt mit angehaltenem Atem auf den Schrecken, der uns bevorsteht.

176 despotycznych i dyktatorskich reżimów (...)” 620 . Na koniec Roy formułuje najcięższy zarzut: „Amerykanie chcą sobie przywłaszczyć powietrze, którym oddychamy, ziemię, na której stoimy, wodę, którą pijemy, i nasze myśli 621 . W finale, gdy już wstydliwa tajemnica Ameryki została – zdaniem Roy – zdemaskowana, pisarka stwierdza, że stojący obok siebie bliźniacy, Bush i Ben Laden, są nie do odróżnienia. „Ich broń i bomby, pieniądze i narkotyki – pisze Roy – przez jakiś czas funkcjonowały we wspólnym cyklu: rakiety Stingera, które powitały amerykańskie śmigłowce (w Afganistanie – przyp. autorki), zostały dostarczone przez CIA. Heroina, której używają amerykańscy narkomani, pochodzi z Afganistanu. Bush przekazał niedawno afgańskiemu rządowi dotację w wysokości 42 milionów dolarów na walkę z narkobiznesem. Nawet ich sposób wyrażania myśli jest podobny. Jeden nazywa drugiego ‘głową węża’. Obaj powołują się na Boga i sięgają chętnie po zbawienną retorykę dobra i zła. Obaj są uwikłani w jednoznaczne polityczne zbrodnie, obaj – niebezpiecznie uzbrojeni: jeden nieprzyzwoicie bogaty – w nuklearny arsenał, drugi całkowicie sfrustrowany – w niczczącą moc. Kula ognia i lodowcowy czekan, maczuga i siekiera. Należy pamiętać, że zarówno jeden jak i drugi jest nie do zaakceptowania. Ultimatum prezydenta Busha do narodów świata – ‘Albo jesteście z nami, albo – z terrorystami’ – demaskuje niewiarygodną arogancję. Żaden naród nie chce dokonywać tego wyboru, żaden naród nie potrzebuje takiego wyboru i nie powinien byc zmuszany, by takiego wyboru dokonywać” 622 .

620 Ibid. W oryginale: Unlängst sagte jemand, daß, wenn es Usama Bin Ladin nicht gäbe, die Amerikaner ihn erfinden müßten. (...) Er ist das amerikanische Familiengeheimnis. Er ist der dunkle Doppelgänger des amerikanischen Präsidenten. Der brutale Zwilling alles angeblich Schönen und Zivilisierten. Er ist aus der Rippe einer Welt gemacht, die durch die amerikanische Außenpolitik verwüstet wurde, durch ihre Kanonenbootdiplomatie, ihr Atomwaffenarsenal, ihre unbekümmerte Politik der unumschränkten Vorherrschaft, ihre kühle Mißachtung aller nichtamerikanischen Menschenleben, ihre barbarischen Militärinterventionen, ihre Unterstützung für despotische und diktatorische Regimes, ihre wirtschaftlichen Bestrebungen, die sich gnadenlos wie ein Heuschreckenschwarm durch die Wirtschaft armer Länder gefressen haben. Ihre marodierenden Multis, die sich die Luft aneignen, die wir einatmen, die Erde, auf der wir stehen, das Wasser, das wir trinken, unsere Gedanken. 621 Ibid. 622 Ibid. W oryginale: Nun, da das Familiengeheimnis gelüftet ist, werden die Zwillinge allmählich eins und sogar austauschbar. Ihre Gewehre und Bomben, ihr Geld und ihre Drogen haben sich eine Zeitlang im Kreis bewegt. (Die Stinger-Raketen, die die amerikanischen Hubschrauber begrüßen werden, wurden von der CIA geliefert. Das Heroin, das von amerikanischen Rauschgiftsüchtigen verwendet wird, stammt aus Afghanistan. Die Regierung Bush ließ der afghanischen Regierung unlängst 43 Millionen Dollar zur Drogenbekämpfung zukommen.) Inzwischen werden sich die beiden auch in der Sprache immer ähnlicher. Jeder bezeichnet den anderen als «Kopf der Schlange». Beide berufen sich auf Gott und greifen gern auf die

177

We wstępie do felietonu Roy redakcja FAZ tłumaczy, dlaczego zdecydowała się na publikację tak kontrowersyjnej opinii, odpierając zawczasu ewentualne zarzuty: „Proponujemy ten tekst naszym Czytelnikom, gdyż uważamy, że w bardzo precyzyjny sposób porusza ważne pytania, które należy włączyć w amerykańską wojnę z terroryzmem” 623 . Redakcja z wyprzedzeniem odpowiada także na ewentualne oskarżenie o antyamerkanizm: „Autorce nie należy zarzucać antyamerykanizmu: wyraźnie stanęła po stronie amerykańskiego narodu, przeciwstawiając się bezwzględnej polityce amerykańskiego rządu” 624 . Jednak po publikacji tekstu Roy w FAZ zarzuty o antyamerykanizm pojawiły się. „Hinduska pisarka Arundhati Roy – pisze Dan Diner – przyczyniła się do zmiany nastrojów wobec Ameryki. Za sprawą jej tekstu demonstracyjna proamerykańska solidarność ustąpiła miejsca dawnemu historycznie zaimpregnowanemu antyamerykanizmowi” 625 . Według Dinera niemieccy czytelnicy z wdzięczną radością przyjęli „ten wywód, w którym Ameryka została oskarżona o spowodowanie 11/9 i o całe zło tego świata” 626 . Diner twierdzi, że Roy uparcie przypisuje Ameryce wszystkie konflikty XX wieku, tworząc „uniwersalny katalog win USA”: od wojny w Wietnamie po wojnę domową w byłej Jugosławii. Prof. Diner uważa, że porównywanie ataku na Pearl Harbor w 1944 r. z zamachem 9/11, co uczyniła Roy w swojej filipice, wynika z charakterystycznej dla Dalekiego Wschodu perspektywy historycznej. „Latem 1942 r. w Indiach – pisze Diner – zapanowała przedwczesna radość z szansy na wyzwolenie się z

Erlösungsrhetorik von Gut und Böse zurück. Beide sind in eindeutige politische Verbrechen verstrickt. Beide sind gefährlich bewaffnet - der eine mit dem nuklearen Arsenal des obszön Mächtigen, der andere mit der glühenden, zerstörerischen Macht des absolut Hoffnungslosen. Feuerball und Eispickel. Keule und Axt. Man sollte nur nicht vergessen, daß der eine so wenig akzeptabel ist wie der andere. Präsident Bushs Ultimatum an die Völker der Welt - «Entweder ihr seid für uns, oder ihr seid für die Terroristen» - offenbart eine unglaubliche Arroganz. Kein Volk will diese Wahl treffen, kein Volk braucht diese Wahl zu treffen und keines sollte gezwungen werden, sie zu treffen. 623 Ibid. W oryginale: Dieser Text von Arundhaty Roy bieten wir hier zum lesen an, weil wir finden, er fasst die wesentlichen Fragen, die an einen amerikanischen Feldzug gegen den Terror anzubringen sind, sehr präzise zusammen - und dies, obwohl der Text vor Beginn der amerikanischen Vergeltungsschläge geschrieben wurde. Antiamerikanismus ist der Autorin darin nicht vorzuwerfen: Sie stellt sich klar auf die Seite des amerikanischen Volkes - genauso deutlich aber gegen eine rücksichtslose Politik der amerikanischen Regierung. 624 Ibid. 625 Dan Diner, op. cit., s. 168. 626 Ibid.

178 brytyjskiego zwierzchnictwa, jaką stwarzała Indiom japońska ofensywa 627 . Antykolonialne nastroje w Azji znajdowały się w opozycji do politycznej konstelacji w Europie w czasie drugiej wojny światowej. I tak jak w przeszłości wrogość była wycelowana w Brytyjczyków, Francuzów i Holendrów, tak w oczach wcześniej skolonizowanych narodów za wszystkie winy białego czlowieka odpowiada postkolonialna i imperialna Ameryka” – konstatuje Diner 628 . Tekst Arundhati Roy rzeczywiście wstrząsnął niemiecką opinią publiczną. Pod jego wpływem moderator programu publicystycznego Tagesthemen w niemieckiej stacji telewizyjnej NDR Ulrich Wickert napisał felieton dla magazynu ilustrowanego Max pt. Was haben George W. Bush und Osama Bin Laden gemeinsam? (Co wspólnego mają George W. Bush i Osama bin Laden). W opinii Wickerta „Zachód najwyraźniej nie zrozumiał głębokich przyczyn ataku terrorystycznego, a sam atak nie był wymierzony w etyczne wartości Zachodu, tylko w jego arogancję i materializm”. Wickert zacytował tu słowa Arundhati Roy „Osama jest rodzinną tajemnicą Ameryki, ciemnym alter ego amerykańskiego prezydenta”, dodając: „Bush nie jest mordercą i terrorystą, ale jego dekonstrukty są takie same” 629 . Słowa Wickerta spowodowały interwencję polityków. Szefowa CDU Angela Merkel stwierdziła, że porównanie Busha z Bin Ladenem nie powinno pozostać bez konsekwencji. W obawie przed utratą posady Wickert złożył w Die Welt oświadczenie, w którym tłumaczył, że nie wyraził własnej opinii, lecz zinterpretował opublikowane w FAZ słowa hinduskiej pisarki. Dziennikarz napisał: „Oświadczam niniejszym, że nie porównuję przywódcy wolnego świata z podżegaczem międzynarodowego terroryzmu”. W rozpoczętej pod wpływem tekstu Roy dyskusji na temat niemieckiego antyamerykanizmu zabrał także głos Günter Grass: „Każda krytyka USA zostaje natychmiast zaszufladkowana jako ‘antyamerykanizm’ (...) To bezsensowne. Te próby nakładania kagańca i ograniczanie podstawowych przywilejów demokracji są za każdym razem triumfem terrorystów” 630 . Zapytany przez dziennikarza FAZ wprost o opinię na

627 Ibid. 628 Ibid. , s. 169. 629 W oryginale: Bush ist kein Mörder und Terrorist. Aber die Denkstrukturen sind die gleichen. 630 W oryginale: Jede Kritik am Verhalten der USA wird sofort mit dem Schlagwort „Antiamerikanismus” eingeebnet. Selbst der Innenminister bringt solche Wortungeheuer ins Spiel. Das ist töricht...

179 temat tekstu Roy odpowiada: „Nie byłbym w stanie napisać tekstu w taki sposób. U Arundhati Roy wyczuwa się wściekłość, kontrolowaną wściekłość osoby zaangażowanej. Uważam jej krytyczne stanowisko za uzasadnione, tym bardziej, że nie szczędzi krytyki własnemu hinduskiemu i sąsiedniemu pakistańskiemu rządowi” 631 . Mimo wyrazów uznania dla „kontrolowanej wściekłości” Roy, Grass jednak dystansuje się od kontrowersyjnego porównania Busha i Bin Ladena: „To przesadzony obraz, ale jeśli chodzi o dobór słownictwa, to coś w tym jest. Ameryka zbyt pochopnie wywołuje wojny krzyżowe: dobro przeciwko złu, american way of life jako jedyny możliwy sposób ludzkiej egzystencji. To jest roszczenie do ponownego podziału świata na cywilizowaną połowę i drugą, która ma być w domyśle ‘niecywilizowaną’ częścią świata”632 . Mimo iż Günter Grass twierdzi, że nie każda krytyka Ameryki jest od razu antyamerykanizmem, to analiza niemieckich tekstów prasowych udokumentowana w dalszej częsci niniejszej rozprawy wskazuje na to, że krytyczny obraz Ameryki jest dominujący po krótkim ociepleniu jej wizerunku jako wyraz współczucia z ofiarami zamachu. Ciekawą tezę stawia niemiecki dziennikarz w tekście Die Toten und die Mundtoten (Martwi i niemi): „Krytyka została zaimportowana z zagranicy. Podczas gdy koncern Springera do dziennikarskich umów o pracę włączył obowiązkową postawę solidarności z USA, Susan Sontag, Noam Chomsky, Arundhati Roy, Gore Vidal czy Dario Fo publikowali teksty, za które otrzymaliby w wydawnictwie Springer zakaz wykonywania zawodu” 633 .

3.1.4 Faza opinii: 19.12.2011-31.12.2002 r.

Trzy miesiące po zamachu nie ma już śladu po pozytywnym wizerunku USA. Wskaźniki ocen głównych aktorów wracają do poziomu sprzed 11 września. Rząd, prezydent i polityka USA mają zaledwie 28% pozytywnych wskazań (33% tydzień wcześniej), aż 42% ocen negatywnych (z 30% tydzień wcześniej) i 30% neutralnych (z 37% przed tygodniem). Rolom, które odgrywają aktorzy, także przypisuje się negatywne

631 Hubert Spiegel, Der Westen muss sich endlich fragen, was er falsch gemacht hat , w: FAZ , 27.10.201, s. 45. 632 Ibid. 633 Roger Willemsen, Die Toten und die Mundtoten , w: FAZ 17.02.2002, s. 33.

180 konotacje, przeważa tu rola Verunsicherer – 61% 634 , niemal tyle samo co w fazie wyjściowej, przy czym ocena amerykańskiego prezydenta jest teraz bardziej negatywna niż przed 11.09. W fazie wyjściowej George W. Bush był w 52% postrzegany jako Verunsicherer , w fazie opinii negatywne opinie na jego temat wynoszą 66% 635 . Najbardziej negatywny obraz kreują prawicowy Die Welt i lewicowy Frankfurter Rundschau . Negatywnie jest opisywany także charakter USA, jednak w mniejszym stopniu niż w fazie wyjściowej (52% negatywnych cech w fazie opinii przy 55 % przed 11 września) 636 . Na podstawie danych ilościowych Breunlein wysnuwa wniosek, że dziennikarze Die Welt i SZ opisują USA przychylniej niż przed 11 września, mimo że obraz USA w dalszym ciągu jest negatywny 637 . Wyraźnie zmienia się także tematyka artykułów poświęconych Ameryce. Jest ona zdominowana problemami bezpieczeństwa i wojska. Na wokandę powracają stosunki międzynarodowe, o których dużo się mówiło przed 11 września, natomiast w dwóch poprzednich fazach: orientacyjnej i poszukiwawczej temat ten nie istniał. Dużo pisze się także o skutkach terroryzmu, wcześniej nie były one tak czytelne. Sam terroryzm schodzi na boczny tor. Badając retorykę doniesień prasowych na temat 11/9 w okresie kilku miesięcy po zamachu, Harald Staun zwraca uwagę na osobliwą „medyczną terminologię”. Jego artykuł Bloß keine Immunschwäche zeigen (Tylko nie pokazać słabej odporności) poświęcony jest słownikowi terroru, w którym pojawiły się dawno nie słyszane określenia od wąglika przez wysypkę po dżumę. „Opis terroryzmu z ostatnich tygodni można byłoby sprowadzić do historii choroby” – pisze Staun i przywołuje słowa sekretarza obrony USA Donalda Rumsfelda: Terroryzm to rak na conditio humana” 638 . Diagnoza terroryzmu jest być może bardziej wyrazista, niż Rumsfeld móglby przypuszczać: „Wewnętrzny wróg dał obraz choroby, która bywa także wynikiem niezdrowego stylu życia i bez zmiany tego stylu może być nieuleczalna – nieco ironizuje dziennikarz. – Jakbyśmy mieli uśpione komórki terroryzmu, które nagle zostały

634 Melanie Breunlein, op. cit. , s. 81. 635 Ibid. , s. 144. 636 Ibid ., s. 88. 637 Ibid. , s. 89. 638 Harald Staun, Bloß keine Immunschwäche zeigen, w: FAZ, z dn. 14.10.2001, s. 31.

181 aktywowane i wyniszczają organizm, nawet jeśli oznacza to ich własną śmierć. Jedynym rozwiązaniem wydaje się radykalna kuracja, której wszyscy się już poddaliśmy. Ognisko zapalne zostało zlokalizowane, w organizmie, który nazywa się Afganistan”639 . Staun nawiązuje także do książki Susan Sontag z lat 80. Krankheit als Metapher (por. Choroba jako metafora ), pokazując, że medyczna terminologia jest uniwersalnym narzędziem w opisach różnych sytuacji zagrożenia. Prezentowane w niniejszej rozprawie opinie stanowią jedynie wycinek wielowątkowej dyskusji na temat 11 września w Niemczech. Dobrym podsumowaniem na temat nastrojów tamtego okresu jest tekst dziennikarki FAZ Josefiny Janert pt. Neue Bilder, alte Feinde (Nowe obrazy, starzy wrogowie). Autorka zebrała w nim głosy czytelników FAZ , które w ciągu kilku misięcy po zamachu 9/11 nadesłano do redakcji. „Czytelnicy są zgodni w jednej sprawie. Wyrażają współczucie dla ofiar zamachu na Nowy Jork i Waszyngton. Wielu z nich odrzuca jednak nieograniczoną solidarność ze światową potęgą”640 . To nawiązanie do słów szefa niemieckiego rządu Gerharda Schrödera, który w imieniu narodu niemieckiego wyraził nieograniczoną solidarność z działaniami rządu USA. Dziennikarka przywołuje opinię, zgodnie z którą Niemcy z dawnych wschodnich landów są bardziej zamerykanizowani niż Niemcy Zachodni. „Nie odczuwają oni jednak jednego; wdzięczności wobec Amerykanów – pisze Josefina Janert. – W byłym Berlinie Zachodnim ta postawa jest częścią politycznej identyfikacji mieszkańców. Młoda generacja Niemców Wschodnich nie ma wiele wspólnego z antyamerykańskimi resentymentami z byłej NRD. Jednak starsza generacja nie postrzega ataku na USA jako zamachu na zachodnie wartości. Niemcy wschodni wypierają poczucie zagrożenia i chcą wreszcie spokojnie i bezpiecznie żyć. Nostalgia i sceptycyzm, nienawiść i tęsknota za dalekim światem – obraz Ameryki jest zróżnicowany i może ewaluować w różne strony” 641 . Wielopłaszczyznowość dyskusji publicznej wokół 9/11 ilustruje także krótki cytat z wymienianego już wcześniej pamiętnika Dursa Grünbeina, nawiązujący do kafkowskiej wizji Ameryki i opisanego w dalszej części niniejszej rozprawy obrazu Pax Americana : „Jakiż wstrząs przynosi ten dzień. Połowa ludzkości świata ukołysała się w rozmarzonej

639 Ibid. 640 Josefina Janert, Neue Bilder, alte Feinde ; w: FAZ , 15.10.2001. 641 Ibid.

182 pewności, ufając we wcześniejszy Pax Americana . Kto żył pod tym parasolem obejmującym kontynenty, temu każdy zamach bombowy lub akt partyzantki w ostatnich latach musiał się wydać drobną wpadką. Mnie samemu, dziecinnie wzniosłemu, Ameryka wydawała się w czasie mojego życia – jak biednemu Karlowi Ro ßmanowi z Ameryki Kafki – daleką niezniszczalną krainą. I teraz patrzyłem, jak została zachwiana u samych podstaw. Trzęsienie ziemi, huragan to nic w porównaniu z tą zaplanowaną przez ludzi katastrofą” 642 . Podsumowanie. Na plan pierwszy wysuwa się wniosek: prawicowy Die Welt w swoich relacjach szkicuje najbardziej negatywny obraz USA (45% wszystkich wskazań z czterech okresów było negatywnych, przy 15% pozytywnych i 41% ambiwalentnych/neutralnych). Podobnie jak lewicowy Frankfurter Rundschau (60% negatywnych i 40% pozytywnych). Także role przypisane aktorom są aż w 68% negatywne ( Verunsicherer ). Najbardziej wyważonymi tytułami w relacjonowaniu zdarzeń z Ameryki okazały się dzienniki Süddeutsche Zeitung i Frankfurter Allgemeine Zeitung , które niemal w równych częściach przypisały opisywanym działaniom amerykańskich aktorów cechy pozytywne (Versicherer) i negatywne (Verunsicherer). Najbardziej pozytywny obraz USA wyłonił się na łamach FAZ . Główny aktor – prezydent USA występował najczęściej w następujących rolach: bezkomromisowy (17%), niepokorny (13%), kompromisowy (13%), arogancki (12%), rozsądny (11%), dyletant (9%), kombinator (9%). W analizie Breunlein zauważalny jest wyraźny trend: po zliczeniu wszystkich negatywnych i pozytywnych wskazań we wszystkich okresach badawczych, obraz USA w niemieckich mediach jest negatywny (47% wskazań negatywnych, tylko 23% pozytywnych i 30% neutralnych) 643 , mimo przejściowego ocieplenia obrazu USA w Niemczech w fazie poszukiwawczej – najwyraźniej niemieckie media bardziej lubią Amerykę osłabioną niż silną.

642 Durs Grünbein, Berliner Aufzeichnungen, Feuilleton, FAZ, 19.09.2001, s. 53. 643 Ibid., s. 85.

183

Ilustracja 3. Aktorzy, role i atrybuty obrazu USA w niemieckiej prasie, od najczęściej do najrzadziej występujących.

Aktorzy Role Atrybuty USA Kombinator (oryg. Macher ) Niekompetentny George W. Bush Rebeliant Potężny Rząd Bezkompromisowy Podatny na zranienie Waszyngton Gotowy do kompromisu Postępowy Colin Powell Rozsądny Unilateralny Donald Rumsfeld Motywator kompetentny Amerykanie Ofiara Zjednoczony Pentagon Pesymista Egoistyczny Biały Dom Arogant Zacofany Kapitol Pionier Bezsilny Armia Dyletant Tolerancyjny FBI Patriota Mądry firmy amerykańskie Bohater Prowincjonalny

Ilustracja 3. Aktorzy, role i atrybuty obrazu USA w niemieckiej prasie, od najczęściej do najrzadziej występujących.

184

3.2 Obraz: Ameryka – utracona kochanka

Ilustracja 4: Mars i Wenus , XVI wiek, szkoła Fontainebleau.

185

Obraz 2. Ameryka – utracona kochanka

W 2003 r. ukazały się pierwsze dzieła literackie niemieckich autorów, którzy w fabułę włączyli wydarzenia 9/11, m.in. opowiadanie Gregora Hensa Himmlische Erde 644 (Niebiańska ziemia), które zebrało entuzjastyczne recenzje645 oraz źle przyjęta przez krytyków powieść Susanne Riedel pt. Eine Frau aus Amerika (Pewna pani z Ameryki) 646 . Budowa treści w obu dziełach jest podobna: mężczyzna-Niemiec przyjeżdża do USA, gdzie zakochuje się w Amerykance. Mężczyzna traci kochankę i wraca do Europy. Taki schemat występuje w literaturze niemieckiej przynajmniej po raz czwarty na przestrzeni 50 lat. Czy mamy tu zatem do czynienia z pewną ramą interpretacyjną? Wymienione wyżej utwory zostały wydane w 2003 r. – w tym samym czasie, kiedy w niemieckich mediach toczyła się polityczna dyskusja na temat tożsamości europejskiej. Ton nadali jej dwaj współcześni intelektualiści: Niemiec Jürgen Habermas i Francuz Jacques Derrida, lansując model niemieckiego przywództwa w Europie pod hasłem Kerneuropa („twardy rdzeń Europy”). Jedna z badaczek literatury niemieckiej dostrzegła tu analogię do opisywanego w literaturze genderowej stereotypu płci i męskiej roli Niemiec w Europie, która to rola znajduje odzwierciedlenie także w stosunkach politycznych Niemiec do Ameryki, w retoryce politycznej, a także w literaturze pięknej na przestrzeni ostatnich kilkudziesięciu lat 647 . Dyskusja intelektualistów z 2003 r., która miała dać bodziec do konsolidacji Europy i wykształcenia paneuropejskiej tożsamości, została szybko zbanalizowana przez publicystów i sprowadzona do chwytliwego hasła „Amerykanie są z Marsa, a Europejczycy i Niemcy – z Wenus”. Powstał nowy „romansowy” obraz Ameryki. Czy na relację między dwoma państwami można zatem spojrzeć z damsko-męskiej perspektywy? Po taką interpretację teoretycy literatury sięgali już wcześniej – np. Lolitę Nabokowa odczytywano jako próbę uwiedzenia starej Europy przez młodą Amerykę 648 (a

644 Gregor Hens, Transfer Lounge , Hamburg 2003, s. 16-31. 645 Najlepszy debiut roku według Die Welt . 646 Susanne Riedel, Eine Frau aus Amerika , Berlin 2003. 647 Por. Agnes C. Müller, Gefährliche Liebschaften , w: Jochen Vogt, op. cit. 648 Por. Posłowie; w: Vladimir Nabokov, Lolita, tłum. Robert Stiller, Warszawa 1991.

186 także odwrotnie: jako nowoczesną Europę, która uwodzi zgnuśniałą Amerykę) 649 . Czy Ameryka w 2003 r. jest porzuconą kochanką, czy też daleko jej do Wenus, a bliżej do Marsa, jak chcą publicyści?

3.2.1 Amerykańsko-niemieckie love story

Damsko-męska perspektywa jest obecna w amerykanistycznej literaturze niemieckiej od dawna. Niektórzy badacze twierdzą nawet, że wszystko zaczęło się już wtedy, kiedy Franz Kafka wysłał za ocean uciekającego z ojczyzny przed skutkami przedwczesnego ojcostwa Karla Roßmana 650 . Od tamtego czasu z Niemiec do Ameryki podróżują głównie mężczyźni i bardzo często angażują się tam w związki, które nie mają szczęśliwego finału. W latach 50. najsłynniejszy amerykańsko-niemiecki romans rozegrał się w Nowym Jorku za sprawą Ingeborg Bachmann i jej słuchowiska Der gute Gott von Manhattan (Dobry bóg z Manhattanu) – przebywający w USA Niemiec Jan tuż przed powrotem do domu przeżył gorący romans ze swoją korepetytorką Melanie 651 . Z kolei w latach 70. Max Frisch w powieści Montauk (Montauk), wysłał do USA swoje alter ego w osobie Maxa – pisarza w sile wieku, który nawiązał romans ze swoją asystentką Lynn 652 . Podobnie jak w powieści Brandung (Kipiel) Martina Walsera z lat 80., w której nauczyciel akademicki wyjeżdża jako profesor do amerykańskiego college’u, gdzie zakochuje się w jednej ze studentek 653 . Motyw amerykańsko-niemieckiego romansu powraca w 2003 r. przynajmniej we wspomnianych już wyżej dwóch dziełach popularnej literatury niemieckiej: w powieści Eine Frau aus Amerika (Pewna pani z Ameryki) Susanne Riedel oraz w opowiadaniu Gregora Hensa pt. Himmlische Erde (Niebiańska ziemia). Wszystkie wyżej wymienione utwory były interpretowane przez krytyków literackich w sposób symboliczny: główny bohater miał symbolizować Niemcy, a jego

649 Por. cyt. „Oczywiście nie ma niczego złego w tym, że powieść jest wypowiedzią społeczną, polityczną, o ile jednocześnie jest dobrą literaturą. Ale Nabokow, pisząc "Lolitę", nie koncentrował się na tym, żeby powiedzieć coś o młodej Ameryce, która uwodzi starą Europę, jak można to czytać”. – Zadie Smith, Pisać 15 słów dziennie ; w: Gazeta Wyborcza , 23.12.2008. 650 Por. Christine Ivanovic, op. cit. , s. 44. 651 Ingeborg, Bachmann, Der gute Gott von Manhattan, München 1982. Słuchowisko miało premierę radiową w 1957 r. w hamburskiej stacji radiowej. 652 Max Frisch, Montauk , tłum. Stanisław Kołodziejczyk, Warszawa 1978. 653 Martin Walser, Brandung, Frankfurt/Main 1985.

187 kochanka – Amerykę 654 . Interesujące byłoby zatem sprawdzenie, jak zmieniał się na przestrzeni lat obraz mężczyzny i kobiety w dziełach sprzed 9/11 i tych, które powstały po zamachu, przy założeniu interpretacyjnym, że bohater męski symbolizuje Niemcy, a bohaterka żeńska to Ameryka. Jakie zatem były: Jennifer, Lynn, Carol, Melanie, Lynn, Sharon? Jakie konsekwencje ma porzucona niemiecko-amerykańska miłość? Jaką Ameryką jest symboliczna porzucona kochanka?

Jennifer i Jan – nieciekawa przeszłość i słabe widoki na przyszłość

W słuchowisku Ingeborg Bachmann z 1957 r. pt. Der gute Gott von Manhattan (Dobry bóg z Manhattanu) to kobieta jest inicjatorką romansu. Jennifer zaczepia na dworcu Grand Central Jana: „Czy szuka pan wyjścia? (...) Tak myślałam, że pan jest tu obcy – widziałam pana wcześniej w Bostonie. Jak podobał się panu Boston? A Nowy Jork? Siedziałam w tym samym wagonie, dwa rzędy za panem” 655 . Następnie sama mu się przedstawia i tak nawiązuje się znajomość, a wkrótce romans. Jennifer jest znacznie bardziej wyzwolona z konwencji społecznych niż Jan, gotowa na przypadkowe flirty, a nawet frywolna („Jan: Wkrótce ranek, moje dziecko. Co zazwyczaj robisz o tej porze? Jennifer: Śpię, ale w weekendy, gdy są tańce, nie chce mi się spać. I Artur całuje mnie na dobranoc, albo Mark, albo Truman” 656 ). Z początku kobieta nie przejmuje się tym, że jej nowy kochanek wyraźnie daje do zrozumienia, że nie powinna sobie zbyt wiele obiecywać po tym związku: „Mówię ci teraz, że chciałbym, abyś zbyt wiele sobie nie wyobrażała. Bądź rozsądna. Naprawdę myślę tylko o tym, że jutro rano muszę być na statku. (...) Nie tyle muszę, co chcę. Czy już tego nie mówiłem?” 657 . Chwilami sprzeciwia się temu, gdyż wyraźnie wolałaby, by jedna noc była początkiem dłuższej relacji. Te zamiary szybko studzi Jan: „Wiem, że wkrótce obiecam, że po powrocie będę pisać listy, ale nie możesz mi ufać. Chcesz wiedzieć, o czym? / Jennifer: Naprawdę do mnie napiszesz? / Jan: Nie, to był żart. Obawiam się, że po tym

654 Por. Aminia Brueggemann, Chronotopos Amerika bei Max Frisch, Peter Handke, Günter Kunert und Martin Walser , 1996 oraz Agnes C. Müller, op. cit . 655 Ingeborg Bachmann, op. cit. , s. 16. 656 Ibid. , s. 25. 657 Ibid. , s. 17-20.

188 wszystkim nie będę w nastroju do żartów” 658 . Mimo że Jan stara się nie stracić głowy dla amerykańskiej dziewczyny, jego powrót do domu zostaje opóźniony: kochankowie wstają zbyt późno, by zdążyć na statek. Wtedy zamknięty w sobie Jan daje się też wciągnąć w rozmowę o sobie: „Mógłbym ci powiedzieć, z jakimi ideami i poglądami próbowałem się zmierzyć, ile pieniędzy zarabiam teraz na bezideowości i jakie są widoki na przyszłość. Albo opisać kraj, góry, jabłonie i najnowszą sytuację graniczną. Ale mówię tylko: Europa. Europejczyk. (...) I co z tym zrobisz? Gdy coś ci opowiem o niewielu kobietach, albo o wielu, o rozczarowaniach lub niezapomnianych przeżyciach. Płynnie posługuję się tym słownictwem i mam nawet kilka wersji swojej przeszłości. Zależy, która akurat pasuje. Jest wersja tragiczna i nierozważna, jedna z czerwoną kreską i inna czysto statystyczna. Ale czy nie należałoby ich wszystkich odpuścić?” 659 . Wypowiadając taką kwestię, Jan wydaje się być niepogodzony ze swoją przeszłością, ale nie chce się nią już zajmować. Nie wyznaje żadnych idei, bo na takiej postawie zarabia – on: Jan, Niemcy, Europa. Ta ważna dla niemiecko-amerykańskiej symboliki rozmowa toczy się dalej: „Co miałabyś z tego, gdybyś znała moje słabości i wiedziała o kilku dobrych uczynkach, które zdarzyły mi się przy okazji? Nie chcę nic wiedzieć o Tobie ani wyjmować Cię z twoich historii (...) Nie drżę o twoją tożsamość. Ale moglibyśmy spróbować znaleźć coś, co nas łączy, jeśli Ci na tym zależy” 660 . Rozmowa coraz mniej przypomina wyznania kochanków, a jej wydźwięk może być symboliczny. Tym bardziej, że wyznania Jana zamieniają się w tyradę na temat nieciekawej przeszłości i słabych widoków na wspólną przyszłość: „Są jeszcze inne możliwości komunikacji. Moglibyśmy chodzić do teatru, a w przerwie wymieniać spostrzeżenia na temat dobrze udawanych efektów specjalnych (...) Albo muzyka? Gdybyśmy musieli, wysłuchalibyśmy jakiegoś ważnego koncertu fortepianowego. A jeśli i to by się nie udało, moglibyśmy chodzić do galerii i wytężać wzrok, by dostrzec niuanse kolorów. A jeśli i to nie wyszłoby, nauczyłabyś się gotować, by zabawiać mnie frykasami, sosami i deserami. Wieczorem zostałoby wyjście do kina. (...) Na pewno znalazłoby się coś, co trzymałoby nas razem. Dzieci na przykład, kłopoty i kiepska pogoda. Nie jestem wściekły. Chcę się wyrzygać z wszystkich tych lat i wszystkich myśli z tych lat i chcę

658 Ibid. , s. 47. 659 Ibid. , s. 63. 660 Ibid. , s. 65.

189 rozwalić tę budowlę, którą jestem i być inny, jaki nigdy nie byłem” 661 . Mimo że Jennifer po raz kolejny daje wyraz swojej fascynacji Janem, on próbuje jej nie ulec: „I powiem ci coś jeszcze: niemożliwe, żeby to się z nami stało. Ty – moja, ja – twój. Zaufanie za zaufanie. Pomyślmy o przyszłości. Dobrzy kumple. Przyjaciele. Chronią się nawzajem, są razem. Są dla siebie pocieszeniem. Jesteś pierwszym człowiekiem, który nie jest dla mnie pocieszeniem. Moi przyjaciele i wrogowie byli do zniesienia, nawet jeśli mnie ograniczali i nadużywali mojej wyrozumiałości. Wszystko było do zniesienia. Ty nie jesteś”662 . Choć Jan przekonuje, że nie ma widoków na ich wspólną przyszłość, bo byłaby ona zbyt trywialna, Jennifer pragnie choćby namiastki zwykłego bycia razem: „Położę swoją szczotkę do włosów obok twojej. Ustawię twoje książki. Twoją marynarkę powieszę obok moich spódnic. Chcę to teraz tak poukładać, jakby miało zostać na zawsze. Co za widok!” 663 . Jan nazywa siebie „obcym”, któremu Jennifer jedynie udziela schronienia. Od niej otrzymuje znacznie więcej: zapewnienie bezwarunkowej miłości. „Jan: Co robisz? Nie rób tego! Jennifer: Zawsze będę to robić, leżeć przed tobą na kolanach i całować twoje stopy. I iść trzy kroki za tobą. Pić dopiero wtedy, gdy ty się już napijesz. Jeść, gdy ty już zjesz. Czuwać, kiedy śpisz” 664 . Po takim wyznaniu Jan ulega kochance, być może tylko chwilowo: „Nie chcę cię teraz zostawić, chcę się oszukiwać w świecie marzeń i być oszukiwanym w sennych marzeniach. Jak nigdy nie chcę końca. Chodź, jestem z tobą i przeciw wszystkiemu. Rozpoczyna się przeciw-czas. (...) Wstań, kochana. Chcę otworzyć okno i wpuścić trochę nieba. Poczekasz i nie będziesz płakać, kiedy wyjdę – tylko po to, by zwrócić bilety na statek, niech odpłynie na zawsze. Wezmę czerwoną taksówkę, która najszybciej jeździ. Nie wiem nic więcej, tylko tyle, że chcę tu żyć i umrzeć, w nowym języku rozmawiać z tobą i mówić do ciebie; że stracę swój wykonywany zawód i nie otworzę żadnego interesu, chcę być bezużyteczny i zerwać ze wszystkim i żeby inni ze mną zerwali. I jeśli znów nie poczuję smaku życia, to będzie tak dlatego, że jestem ci posłuszny. I w nowym języku, to taki stary zwyczaj, wyznam ci swoją miłość i nazwę

661 Ibid. , s. 66-68. 662 Ibid. , s. 69. 663 Ibid. , s. 74. 664 Ibid. , s. 84.

190 swoją duszę. To słowo, którego nigdy nie słyszałem i dopiero teraz je odnalazłem. Bez obrazy dla ciebie” 665 . Taka zmiana stanu rzeczy wydaje się czytelnikowi niespodziewana – w swoich wcześniejszych wypowiedziach Jan szukał sposobu, by oprzeć się tej miłości, wykazać jej bezsens i brak perspektyw. W ostatnim momencie ulega. Czy działa pod wpływem chwili, nacisków i histerycznych wyznań amerykańskiej kochanki? Czy rzeczywiście gotowy jest na wywrócenie swojego życia do góry nogami? To pytanie pozostaje bez wyjaśnienia – gdy Jan wychodzi, w hotelu, w którym zostaje Jennifer, wybucha bomba. Amerykańska kochanka tragicznie ginie. Niemiecki kochanek ratuje życie tylko dlatego, że zamiast od razu wrócić do hotelu, wszedł do baru, by wypić dwie podwójne whisky i poczytać gazetę. Narracja słuchowiska Bachmann prowadzona jest trzytorowo: jako dialog zakochanych, rozmowy wiewiórek z Central Parku i rozprawa sądowa, ale z gatunku fantasy , w której oskarżonym jest sprawca zamachu – zwany „dobrym bogiem”. Sędzia w ostatniej przemowie wyjaśnia, dlaczego Jan nie zginął: „Bo nagle, gdy zapadła już decyzja, poczuł ochotę, by pobyć samemu, posiedzieć w spokoju przez pół godziny i pomyśleć, jak to robił wcześniej i porozmawiać, jak rozmawiał wcześniej w miejscach, które nic go nie obchodziły i z ludźmi, którzy go nie obchodzili. Wrócił do dawnych schematów i porządek wyciągnął po niego ręce. Był normalny, zdrowy i prawy jak mężczyzna, który przed kolacją wychyla w spokoju szklaneczkę, a z jego uszu znika szept ukochanej i jej zapach z jego nozdrzy – jak mężczyzna, którego wzrok ożywa nad czarnym drukiem i który musi ubrudzić ręce przy barze” 666 . Wyimaginowany oskarżony „dobry bóg” dopowiada: „Został uratowany. Ziemia go odzyskała. Teraz będzie daleko z tyłu i będzie długo żyć ze złym nastrojem i swoimi umiarkowanymi poglądami” 667 . Końcowa mowa sędziego brzmi oskarżycielsko. Można odnieść wrażenie, że Jennifer jest ofiarą tego związku, że zginęła przez swoje zauroczenie niemieckim kochankiem. Z początku frywolna, beztroska, gotowa do powierzchownego flirtu ulega sile obsesyjnej miłości do nieznajomego, którego chce zatrzymać przy sobie za wszelką cenę. Jan, Niemcy, Europa i Jennifer, Ameryka to dwie skrajności. Ona jest pełna

665 Ibid. , s. 78-85. 666 Ibid. , s. 93. 667 Ibid.

191 uniesień, trochę szalona i histeryczna, bardzo chce się zakochać, niewiele więcej o niej wiadomo. W scenariuszu jest raczej słuchaczką, to Jan jest mówcą i odkrywa zakamarki swojej duszy, a także nowe środki wyrazu własnych myśli w nowym języku. Żyje jak zwykły człowiek, choć ta zwyczajność go przygnębia, ciąży mu przeszłość, a przyszłość wydaje się trywialna. Ostatecznie nie potrafi oprzeć się przygodnej kochance, choć z tą miłością mu zupełnie nie po drodze. Targają nim ambiwalentne uczucia: z jednej strony przeżywa uniesienie, z drugiej – uczucie mu ciąży. Zakochuje się w ostatniej chwili i na przekór sobie. Na skutek aktu terrorystycznego wraca do swojego dawnego życia i traci miłość, której wcale nie szukał. Jennifer jako amerykańska projekcja uwodzi, ale znika, a Jan jako Niemcy lub Europa nie potrafi jej się przeciwstawić, jest bezwolny mimo wielokrotnych prób stanowienia o sobie. W latach 50. w literaturze niemieckiej charakterystyczne jest zachłyśnięcie się USA. Niemcy ery Adenauera mają bezkrytyczny stosunek do Stanów Zjednoczonych. Jeśli więc Jennifer to Ameryka, a Jan to Niemcy, to Ameryka uwiodła Niemcy, ale zaraz potem opuściła je w tragicznych okolicznościach. Niemcy zaś w „amerykańskich objęciach” próbowali zapomnieć o swej przeszłości i żyć bezideowo, co im się opłacało.

Lynn i Max – beznamiętni

Montauk to powieść patchworkowa, w którą Max Frisch wplata wątki autobiograficzne (znawcy literatury doliczyli się ich ponad 50: jednym z nich jest rzeczywista znajomość, czy nawet romans Frischa i Bachmann (sic!). Pojawia się także nawiązanie do omówionego powyżej słuchowiska Der gute Gott von Manhattan autorstwa młodej poetki, której Frisch wówczas osobiście nie znał: „Napisałem do niej list (...), jakie to ważne, że wypowiada się także druga strona, kobieta (...). Chciałem jej powiedzieć: potrzebujemy obrazu mężczyzny widzianego oczami kobiety oraz obrazu kobiety, takiej jak ona sama siebie widzi” 668 . Niewykluczone więc, że Dobry bóg z Manhattanu miał jakiś wpływ na Montauka Frischa. Pretekstem do literackich oraz autobiograficznych refleksji autora w Montauk jest krótki romans ponad 60-letniego pisarza Maxa, do którego inni zwracają się per

668 Max Frisch, op. cit. , s. 92.

192

„Panie Frisch”, z 30-letnią Amerykanką, pracownicą wydawnictwa, które reprezentuje pisarza w USA. Lynn opisana jest w trzech kolorach amerykańskiej flagi: ma rude, wręcz czerwone długie włosy, bardzo jasną białą karnację, nosi buty na koturnie, niebieskie dżinsy i zazwyczaj ciemne okulary. Z powieściowej relacji Frischa czytelnik poznaje Lynn dość powierzchownie: „niebieskie dżinsy zawinęła do połowy łydek; mała pupka w obcisłych spodniach bez paska, w bocznej kieszeni tkwi grzebień. Jest jego wzrostu, lecz lekka. Włosy gdy je rozpuści, sięgają jej do bioder; teraz związała je wysoko w węzeł – rudy koński ogon, kołyszący się w marszu. (...) Jej twarz: nie zapomniał o niej, ale ona jest w tych dużych ciemnych szkłach, zza których nie widać oczu. Wargi cały dzień ma zaciśnięte, często drwiąco skrzywione 669 . (...) Jej rozpuszczone włosy i okulary: Ondyna i coś z pielęgniarki” 670 . Gdyby ich ktoś zobaczył razem, długo nie wiedziałby, co o nich sądzić: córka z ojcem czy para? 671 . (...) Relacje kochanków nie są pełne czułości, namiętności, uniesień: „Zdjął jej po prostu okulary, by raz spojrzeć jej w oczy. Zrobił to ostrożnie, nie dotykając jej skroni, jak optyk obsługujący klientkę” 672 . Zdarza się, że na powitanie nie podają sobie nawet dłoni. W Central Parku nie leżą na trawie jak inne pary, tylko siedzą 673 . W czasie pierwszej wizyty w mieszkaniu Lynn – bardzo małym, jednopokojowym, z dwoma zakratowanymi okienkami, przez które i tak skradziono jej telewizor, i z widokiem na mur – Max postanawia nie siedzieć długo po jedzeniu i w żadnym wypadku jej nie całować. Mimo to podejmuje taką próbę, a ona „oddała pocałunek, ale potem uwolniła biodra od obcych dłoni, bez pośpiechu, jedynie z łagodną stanowczością”674 . Później, kiedy Lynn rozbiera się w jego obecności, nie uwodzi go, lecz zdejmuje ubranie, jakby była sama, jakby szła spać, jak zwykle – „wie, jak wygląda nago”675 . Gdy oboje wyjeżdżają na plażę, on nie odważa się wykąpać w oceanie, bo „nie ma tak ładnego ciała, żeby mógł sobie na to pozwolić” 676 . Choć są kochankami, z ich ust nigdy nie padło: I love

669 Max Frisch, op. cit. , s. 9. 670 Ibid. , s. 28. 671 Ibid. , s. 52. 672 Ibid. , s. 70. 673 Ibid. , s. 120. 674 Ibid. , s. 73. 675 Ibid. , s. 102. 676 Ibid. , s. 98.

193 you 677 . Lynn jest obecna w powieści Frischa raczej ciałem niż duchem: „Jej stopy, jej ręce, jej czoło, jej ucho. Wszystko nieporuszone. Żyje jednak, oddycha. Żywe ciało. Dla niego mogłoby to tak długo jeszcze trwać” 678 . On nie musi jej dotykać, nawet wolałby tylko rysować jej ciało 679 . Zdarza się, że Max nie sprawdza się pod względem fizycznym, tak jak ostatniej nocy, o której pisze, że „nie była melancholijna, jego ciało go zawiodło”. Stara się jednak tym nie przejmować: „Imię Lynn nie będzie wzbudzało poczucia winy” 680 , pisze na końcu powieści. Max próbuje pogodzić się ze swoim wiekiem, gdyż „zdecydował się to w końcu przyjąć do wiadomości” 681 . Lynn towarzyszy pisarzowi, ale nie jest prawdziwą partnerką do rozmowy: „Ona mało czyta” 682 , „Ustąpienie kanclerza Brandta: to nie temat, dla niej to problem odległy o tysiące mil...” 683 . Gdy Lynn się śmieje, on najczęściej ma wtedy wrażenie, że nie był szczególnie dowcipny 684 . Jednak stara się nie dać jej odczuć swojej przewagi intelektualnej: „Nie wiem, jak temat zszedł na Baudelaire’a, Kwiaty zła , Lynn nie zna tego” 685 . Pozostają przy ogólnych tematach: It was a beautiful day! Did you have o good time? What are we going to do? You know what I mean (To był piękny dzień! Dobrze się bawiłeś? Co będziemy robić? Wiesz, o co mi chodzi). Lynn mówi niewiele, opowiada o swoim purytańskim wychowaniu, a jej krótkie wypowiedzi wplecione są w tekst w języku oryginalnym wersalikami, jak np. I GOT MARRIED AS A VIRGIN, THAT SHOULD NOT BE ALLOWED 686 , DO YOU WANT TO GET BURIED OR CREMATED? (Wyszłam za mąż jako dziewica, to powinno być zabronione, chcesz być pochowany czy skremowany?) 687 . Często zdarza się, że kochankowie nagle nie wiedzą, o czym mówić, ale przebywanie razem przez cały dzień nie jest nudne – narrator opowiada wtedy o nich już nie głosem Maxa, ale tak jakby widział ich z zewnątrz: „Nie będą mogli się nawzajem poznać. Niczego sobie nie obiecują, rozważają tylko. Umówili się nawet, że nie będą

677 Ibid. , s. 90. 678 Ibid. , s. 89. 679 Ibid. , s. 113. 680 Ibid. , s. 194. 681 Ibid. , s. 71. 682 Ibid. , s. 53. 683 Ibid. , s. 93. 684 Ibid. , s. 90. 685 Ibid. , s. 109. 686 Ibid. , s. 74. 687 Ibid. , s. 97.

194 pisać do siebie listów, tylko wyślą widokówki tego samego dnia, o ile któreś z nich nie zapomni. On za 48 godzin odlatuje. Lynn nie spodziewa się, by zmienił rezerwację, a on nie spodziewa się, by ona go o to poprosiła”688 . Lynn czuje przewagę swojego starszego partnera nie tylko w czasie konwersacji, ale w codziennych sytuacjach, np. gdy on płaci rachunek w wysokości jej dwutygodniowej pensji za hotel na wydmach lub w sklepie: „Gdy on kupuje, bierze towar z półek i wkłada do małego drucianego wózka, robi to szybko, według swojego ‘widzimisię’; Lynn musi liczyć i on jest zadowolony, że mija czas. Ona jest zadowolona, że ktoś czeka, by po zapłaceniu odebrać pełne torby i zanieść do auta” 689 . Ponadto dowiadujemy się od Maxa, że: „Jej miesięczny zarobek to 1080 dolarów, po potrąceniu podatku – 750 dolarów. Dwa tygodnie urlopu w roku. To jest tu normalne. Z tygodnia na tydzień mogą ją zwolnić, gdyby firma, do której należy lśniący wieżowiec, była z Lynn niezadowolona. Tak tu jest” 690 . O swoim wyglądzie Max pisze dość lapidarnie: „Zbyt ciężki mężczyzna, przy tym ruchliwy, w koszuli typu ‘western’, którą nosi nie dlatego, by sądził, że go to odmładza, ale dlatego, że jest praktyczna, z resztką włosów na głowie, które zawsze wyglądają jak nieprzyczesane, nawet kiedy nie targa nimi wiatr od morza; wytwornym panem nie jest; włosy szpakowate, miejscami nawet siwe”691 . Jest człowiekiem zamkniętym w świecie swoich myśli, na krawędzi egzystencjalnego kryzysu, sfrustrowany: „Nie mogę sobie pozwolić na porażki. Ani na zwycięstwo, ponieważ ono do niczego nie prowadzi; przeciwnie, pozostaje potem ziejąca świadomość moich domowych niepowodzeń” 692 . Max nie dzieli się refleksjami ze swoją partnerką Lynn nie tylko ze względu na barierę językową – nie jest w stanie wypowiedzieć swoich myśli precyzyjnie693 , ale i emocjonalną – Lynn nie zrozumiałaby tego. Dlatego bardziej jest zainteresowany jej cielesną niż duchową obecnością. Nie obchodzą go jej plany na przyszłość ani nudne zdjęcia z

688 Ibid. , s. 189. 689 Ibid. , s. 173. 690 Ibid. , s. 72. 691 Ibid. , s. 56. 692 Ibid. , s. 19. 693 Por. cyt.: „Może dlatego, że między Lynn a nim istnieje tylko język angielski, wobec czego z lenistwa nie mówi często różnych rzeczy, które w innych okolicznosciach by powiedział, nieraz w jej obecności przychodzi mu do głowy coś, na co kiedy indziej, gdyby mógł to wyrazić, nigdy by nie wpadł; to jest różnica, czy się milczy w obcym, czy we własnym języku: milcząc w obcym języku mniej rzeczy od siebie odsuwam, pamięć staje się bardziej liberalna” – Max Frisch, op. cit , s. 111.

195 rodzinnego albumu. Pisarz sam zresztą przyznaje, że jego wada to male chauvinism (męski szowinizm) 694 . Być może z powodu tej duchowej obcości często nazywa Lynn cudzoziemką, choć akcja romansu rozgrywa się w jej ojczystym kraju USA, podczas weekendowej wycieczki do dawnej osady Indian w Montauk. W Montauk nic się jednak nie wydarza z wyjątkiem kilku rozgrywek w ping-ponga i niebezpiecznej sytuacji na drodze, gdy „jego lewa noga zapomina: nie ma sprzęgła, to jest hamulec, i szczęście, że Lynn zapięła pas; drugie szczęście, że kierowca najbliższego wozu zdołał jeszcze w ostatniej chwili skręcić przed nagle zatrzymanym fordem...” 695 . Po weekendzie Max wraca do hotelu. Tuż przed wylotem widzi się z Lynn po raz ostatni. Przychodzi po nią do biura, w którym ona już mało mu przypomina Ondynę, wygląda bardzo po amerykańsku i powszednio. Para idzie do parku, Lynn wyrywa się niekontrolowane: I am going to miss you (Będę za tobą tęsknić). Relacja Maxa z tego pożegnania jest zupełnie beznamiętna: „Potem Lynn spojrzała na zegarek; mieliśmy jeszcze trochę czasu, ale nie wiadomo było, co począć z tym czasem. (...) Powiedzieliśmy sobie: bye , nie całując się, potem drugi raz z podniesioną dłonią: hi . Po paru krokach wróciłem do rogu, widziałem ją, nie odwróciła się, stanęła i trwało dobrą chwilę, zanim mogła przejść na drugą stronę ulicy” 696 . Bez żalu, bez porywu namiętności, z doskonałą obojętnością. Parę miesięcy później, przy okazji kolejnej wizyty w USA, Max próbował odnaleźć Lynn w biurze. Już tam jednak nie pracowała. Potem w Europie otrzymał od niej list napisany na pokładzie statku: „Pisze, że jest bez pracy, że w ogóle chciałaby zmienić zawód, mieć dziecko, że dużo gra w ping-ponga i właśnie czyta moją książkę, którą jej wtedy dałem; wyraźnie podróżuje sama; zastanawia się nad swoją przyszłością” 697 . Przelotny romans Maxa i Lynn, który jest kanwą powieści, to relacja osób samotnych we dwoje. Nie ma tam mowy o miłości. To beztroskie trwanie obok siebie w dwóch różnych światach. Życie opisane w Montauk to więcej niż przelotne wspomnienie pewnego weekendu. Ponieważ bohater jest świadom, że romans po powrocie do ojczyzny przeminie, Ameryka stwarza mu przestrzeń do autorefleksji, rozszerza horyzont

694 Ibid. , s. 96. 695 Ibid. , s. 169. 696 Ibid. , s. 212. 697 Ibid. , s. 190.

196 i daje możliwość konfrontacji ze sobą samym: This is a land that is experienced as ever- present and without history, protective civilisation next to elementary nature 698 (To kraj uznawany za wszechobecny, bez historii, opiekuńczej cywilizacji, najbardziej zbliżony do ludzkiej natury). Obraz Ameryki jest zaledwie tłem dla narracji i traktowany jest przez krytyków literackich jako wątek poboczny. Uważają oni Montauk za „książkę-spowiedź” (Beichtliteratur )699 lub za „produkt fikcyjny” 700 . Ameryka pełni tu podobną rolę, co w powieści Kafki: jest odległym miejscem, efekt deterytoryzacji pogłębia dodatkowo indiańska nazwa 701 , która u czytelnika nie wywołuje żadnych skojarzeń ani uprzedzeń. Jednak warto podkreślić, że mimo przeniesienia w egzotyczne miejsce bohater nie może uwolnić się od skojarzeń z Europą (np. „to nie Grecja, całkiem inna wegetacja” 702 ), co odbiera jako irytujące. Na pytanie, dlaczego historia rozgrywa się w Ameryce Północnej, a nie w innym miejscu, odpowiada sam narrator: Was ich in New York zu tun habe, wäre in Zürich oder in Berlin auch noch zu tun. (...) In Rom? Umweltverschmutzung durch Gefühle, die nicht mehr zu brauchen sind – etwas Verfaultes, weil ich es nie ausgesagt habe oder nie ehrlich genug, nicht mit Bewußtsein verabschiedet 703 (To, co mam do roboty w Nowym Yorku, dałoby się zrobić w Zurychu albo w Berlinie. (…) W Rzymie? Zanieczyszczenie środowiska uczuciami, które są przeterminowane, nieświeże – nigdy nie przyznałem się szczerze przed sobą do tego, że kiedykolwiek rozstałem się ze swoją świadomością) . Ameryka daje więc bohaterowi możliwość określenia się na nowo 704 , „rozstania ze świadomością”. W swojej analizie Aminia Brueggemann zwraca uwagę na symboliczną grę kolorów: Lynn nosi niebieskie dżinsy, ma rude włosy i białą cerę – te przeplatające się w

698 Malcolm Pender, Schreiben, um schreibend der Welt standzuhalten , 1982, za: Aminia M. Brueggemann, op. cit. , s. 122. 699 Ibid. , s. 92. 700 Hans Mayer, Deutsche Zeitung , 21.11 1975 za: Aminia M. Brueggemann, op. cit. , st. 92. 701 Montauk, północny cypel Long Island, „który wskazuje Europę” staje się symbolicznym miejscem, w którym rozgrywa się akcja intymnej opowieści. Opisywana przez narratora Ameryka – w tym wypadku ograniczony obszar Montauk – służy jako tło do tekstu Frischa. Gerhard Knapp w następujący sposób interpretuje wybór Montauk jako miejsca akcji: „indiańskie słowo jest akustycznie i wizualnie obce Czytelnikowi, jest egzotyczną girlandą wokół locus anonimus , idealną na weekend, w którym kończy się przeszłość i zaczyna przyszłość” – Gerhard Knapp, op. cit. , s. 105. 702 Max Frisch, op. cit. , s. 3. 703 Max Frisch, Montauk , Frankfurt/Main 1975, s. 22. 704 Aminia M. Brueggemann, op. cit. , s. 105.

197 opisach trzy kolory niebieski, biały i czerwony są identyczne z kolorami amerykańskiej flagi 705 . Zdaniem krytyka Lynn reprezentuje Amerykę, a związek Lynn i Maxa być może odzwierciedla relacje amerykańsko-niemieckie. Postać męskiego bohatera, która mogłaby symbolizować starą Europę, jak tego chce krytyk Aminia Brueggemann 706 , jest nieprzystępna dla młodej Ameryki. Kobieta- Ameryka inspiruje starszego partnera, ale też budzi w nim dawne żale i frustracje. Sprawia, że zaczyna rozpamiętywać przebyte życie, wspominać swoje dawne żony i kochanki. Nie ma tu wspólnoty dusz ani żadnej szansy na przyszłość. Dla Lynn, Ameryki, spotkanie ze starszym od niej pisarzem, Europą, okazuje się inspiracją do zmiany stylu życia i rozpoczęcia poszukiwań własnej tożsamości. Podczas gdy Max, Europa, jest obciążony swoją przeszłością, Lynn, Ameryka, wybiera niepewną romantyczną przyszłość. W latach 60. charakterystyczną cechą niemieckiego obrazu Ameryki jest rozczarowanie – podobnie Lynn jest osobą, z którą Max nie ma nawet wspólnych tematów do rozmowy, nie łączy ich namiętność, na wspólną przyszłość nie ma żadnych szans. Stara Europa i młoda Ameryka przyglądają się sobie, a ich drogi się rozchodzą.

Fran i Halm – uczucie tragikomiczne

Przed napisaniem powieści Brandung (Kipiel), która została opublikowana w 1985 r., Walser bywał w Ameryce kilka razy. Książka jest zbiorem jego wieloletnich doświadczeń. Dlatego można ją traktować jako najbardziej charakterystyczną w twórczości pisarza amerykańską powieść. Nieprzypadkowo akcja rozgrywa się w Kalifornii, gdzie Walser spędził kilka miesięcy w latach 1979-80. Już na początku lat 70. autor nosił się z zamiarem napisania powieści amerykańskiej – jak wyznał w jednym z wywiadów 707 . Czekał jednak, aż nadejdzie okazja wyjazdu do Kalifornii, która jawiła mu się jako kwintesencja Ameryki. W ogóle w jego wypowiedziach wyraźnie słychać

705 Ibid. , s. 103. 706 Por. Aminia M. Brueggemann, op. cit., s. 34. 707 Ibid.

198 zafascynowanie USA: „Zdarzył się tam społeczny eksperyment, którego my tu nie znamy i który zadziałał także na mnie” 708 . Bohaterem powieści Marina Walsera jest 55-letni wykładowca języka angielskiego i niemieckiego Helmut Halm, który wraz z rodziną przenosi się do Oakland , by objąć profesurę w tamtejszym college’u. Przekonany o tym, że w Ameryce wszystko jest możliwe, Halm ma nadzieję rozpocząć tam nowe życie. Nie martwi się zbytnio, gdy jego żona z powodu spraw rodzinnych musi wrócić do Niemiec. Świadom upływu czasu, wyrwany z rutyny dotychczasowego życia, a także stęskniony za przygodą, Halm szybko ulega wdziękom swojej 22-letniej studentki Fran Webb. Zakochuje się niemal pierwszego dnia. Na uczelni dziewczyna ma opinię głupiutkej piękności, bogatej all american girl . Jej wygląd odpowiada stereotypowi typowej amerykańskiej urody: blond włosy, opalona cera, długie nogi. Dziewczyna nie ma wobec Halma poważnych zamiarów, na stałe związana jest z gwiazdą uniwersyteckiej drużyny piłki wodnej. Kobieca intuicja podpowiada jej jednak, że wykładowca ma do niej słabość, co jej nawet imponuje. Podczas indywidualnych konwersacji wyraźnie uwodzi profesora, a on traktuje to poważnie i daje się ponieść fantazjom. Mimo że między młodą Amerykanką a Halmem brakuje intelektualnego porozumienia, wykładowca stara się zrobić na studentce jak najlepsze wrażenie. Zaczyna uprawiać jogging, zdrowo się odżywiać i modnie się ubierać. W słońcu Kalifornii Halm czuje się jak młody bóg, któremu udało się uciec z niemieckiej beznadziei. Halm jest w euforycznym nastroju – wszystko w USA wydaje mu się wspaniałe: powietrze, światło, pozorna beztroska: „Ten kraj był jak zaproszenie do wielkiego życia, wielkiego tworzenia” 709 . Helmut Halm nie może się nasycić nowo odkrytymi kolorami: czerwienią zachodu słońca, złotym połyskiem włosów Fran. Widzi nawet jasność, którą promieniują ludzie i z czasem ma wrażenie, że jemu też udało się być takim jasnym i czystym 710 . Jego obserwacje mają bardzo często erotyczny podtekst: „Studentki, które po wielogodzinnym skrępowaniu ich żywiołowości ruszały szczękami, żując gumę i

708 Ibid. , s. 50. 709 Martin Walser, op. cit. , s. 151. 710 Ibid. , s. 183.

199 wydmuchiwały z niej balony, aż te pękały, przy jednoczesnym wznoszeniu się i opadaniu falujących pod ich bluzkami piersi” 711 . Jego fascynacja dziewczyną jest komicznie przesadna. By zrobić wrażenie na Fran, przygotowuje błyskotliwy wykład na temat twórczości Heinricha Heinego. Wielokrotnie zmienia jego treść, gdyż ciągle wydaje mu się nie dość dobry. Gdy wreszcie staje na podium w sali wykładowej, szuka wzrokiem Fran. Gdy dostrzega, że dziewczyna nie przyszła, przeżywa atak niewydolności krążenia. Ze względu na stan zdrowia musi wrócić do domu. Przed wyjazdem Fran zaprasza go na party, które wydaje w swoim domu. Halm jest porażony amerykańskim przepychem: jej łóżko przypomina mu „łąkę Renoira”, a pokój kominkowy wydaje mu się gigantycznym hallem z kominkiem tak wymyślnym, że stanowi „pomnik sztuki kamieniarskiej”. Wokół niego ustawione są figurki zwierząt z kutego metalu. Podczas tańca z Fran Halm potyka się o jedną z tych ozdób, oboje upadają tak nieszczęśliwie, że Halm rozcina sobie twarz, a Fran łamie nogę w stawie skokowym. Po tym wypadku musi poruszać się o kuli. W złym stanie fizycznym i psychicznym Halm wraca do Niemiec: do starego, brzydko urządzonego domu, który należy do jego teściów i do żony, która stała mu się zupełnie obojętna. Dochodzi do przekonania, że odmiana życia w jego przypadku jest już niemożliwa. Mimo że wydaje się pogodzony ze swoim wiekiem i losem, wyobraźnia wciąż każe mu czekać na jakiś sygnał od Fran, na list. W końcu z Oakland nadchodzi list, a w nim wycinek prasowy z opisem tragicznego wypadku. Płonący samochód z dwójką uwięzionych w nim młodych ludzi wpadł do oceanu. Żadne z nich nie przeżyło. Chodzi o Fran i jej chłopaka. Nie mogli wydostać się z pojazdu, gdyż wspomniana wyżej kula ortopedyczna utknęła w aucie i zablokowała drzwi. W powieści Walsera – jeśli odczytać ją z tym samym co poprzednie dzieła założeniem interpretacyjnym – Ameryka w osobie Fran lekko traktuje Europę-Halma, uwodzi ją dla zabawy, bawi się jej zaangażowaniem. Stara Europa zaś jest pełna urojeń i pokłada w Ameryce niemożliwe do spełnienia pragnienia. Jednocześnie Ameryka wyzwala w starej Europie nową witalność. Tragikomiczny efekt, który wynika z fascynacji

711 Ibid. s. 151.

200 wykładowcy lub uczonej Europy jego młodą studentką lub naiwną Ameryką, jest zawoalowany – Martin Walser, jako mistrz języka, bardzo realnie odwzorował myśli i fascynacje zadurzonego w młodej studentce dojrzałego mężczyzny. Mamy tu do czynienia z romansem, którego wcale nie było.

Melanie i Jan – ucieczka przed niewygodną miłością

Opowiadanie Gregora Hensa pt. Himmlische Erde (Niebiańska ziemia) to love story z zamachem 9/11 w tle, jakby nowa wersja słuchowiska Ingeborg Bachmann Der gute Gott von Manhattan sprzed prawie pół wieku. Głównym bohaterem jest Jan, Niemiec, który przebywa w Waszyngtonie. Tuż przed swoim wyjazdem do kraju umawia się na randkę w ciemno z Melanie, korepetytorką angielskiego z Bostonu, którą dotąd zna jedynie z długich rozmów telefonicznych. Spotkanie odbywa się na dworcu Central Station w Nowym Jorku, dzień lub kilka dni po tragedii 11 września: „W gazecie dodatek specjalny z nekrologami pięćdziesieciu zidentyfikowanych dotąd ofiar. Ludzie, wielu o włoskich nazwiskach. Życiorysy w obliczu katastrofy były dla niego bez znaczenia, prawie śmieszne. Jak sąsiedzi, których się nie zna. I ta ich ponadwymiarowa, spektakularna śmierć. Zawsze pomocny urzędnik, który w weekendy chodzi na wystawy psów. Nie żyje. Bohater. 28-letni absolwent Harvardu, który nie ma czasu dla rodziny, bo wieczory spędza w studiu fitness. Nie żyje. Bohater Ameryki (...)”712 . Podczas powitania na dworcu Jan pozdrawia Melanie cytatem z wiersza Nachtflug (Nocny lot) Ingeborg Bachmann: Wir sind ausgestiegen von einem Hafen wo Wiederkehr nicht zählt (Wysiedliśmy w porcie, z którego nie opłaca się wracać). Tak zaczyna się ich kilkudniowy romans. Para rusza do Nowego Jorku, który pogrążony jest w chaosie. Tragiczne wydarzenia, obrazy katastrofy, odgłosy krążących nad strefą ground zero helikopterów są jedynie tłem tej love story , która rozegra się w pokojach

712 W oryginale: In der Zeitung eine Sonderbeilage mit Nachrufen auf fünfzig der bisher identifizierten Opfer. Menschen, viele mit italienischen Nachnamen, deren Lebensläufe ihm angesichts der Katastrophe bedeutungslos, beinahe lächerlich erschienen. Sie waren wie Nachbarn, mit denen er nichts anfangen konnte. Dagegen das Überdimensionale, das Spektakuläre ihres Todes. Der immer hilfsbereite Angestellte, der am Wochenende zu Hundeshows geht. Tot. Ein Held. Der achtundzwanzigjährige Harvard-Absolvent, der keine Zeit für eine Familie hat, weil er seine Abende im Fitnessstudio verbringt. Tot. Ein Held für Amerika . – Gregor Hens, Himmlische Erde , w: G.H. Transfer Lounge. Deutsch-amerikanische Geschichten , Hamburg 2003, s. 20.

201 hotelowych. Za noclegi płaci Melanie, gdyż fundusze Jana są wyczerpane. By oszczędzić pieniądze, para szuka coraz tańszego lokum. Ku swojemu zdziwieniu kochankowie lądują na coraz wyższych piętrach hotelowych wieżowców. Gdy zadają pytanie, dlaczego muszą przenosić się „aż do nieba”, skromny chłopak z recepcji odpowiada, że „Najwyższe piętra są teraz najtańsze, wcześniej było oczywiście odwrotnie” 713 . Romantyczna historia kończy się w dniu, w którym Jan zaplanował swój wylot do Europy. Mimo gorących miłosnych uniesień mężczyzna nie chce zmienić swoich planów: odwołać, ani nawet przesunąć wyjazdu na późniejszy termin i postanawia za wszelką cenę wrócić do kraju, a zatem do swojego normalnego życia. Nawiązania do słuchowiska Bachmann pt. Der gute Gott von Manhattan są jednoznaczne: w obu tekstach bohater nosi imię Jan, love story rozgrywa się w sercu Nowego Jorku, zakochani wędrują z jednego hotelu do drugiego, rezerwując pokoje na coraz wyższych piętrach, a Manhattan staje się scenerią zamachu (u Bachmann był to bliżej nieokreślony zamach bombowy, u Hensa jest to 9/11). W obu tekstach wzmianki o tragicznych zdarzeniach rozgrywają się w tle, wplatane są do tekstu sporadycznie, jakby mimochodem i dość fragmentarycznie. Historia opowiedziana przez Hensa inaczej się kończy niż historia Bachmann. W Dobrym bogu… amerykańska kochanka o imieniu Jennifer ginie na skutek wybuchu podłożonej w hotelu bomby. Mężczyzna ratuje życie tylko dlatego, że nie wraca od razu do hotelu, tylko zabawia chwilę w barze – co staje się powodem jego wyrzutów sumienia. Mimo że bachmannowski Jan nie jest winny śmierci Jennifer, u czytelnika może powstać wrażenie, że Amerykanka jest ofiarą tego związku. W opowiadaniu Hensa Amerykanka, która nosi dość niemiecko brzmiące imię Melanie, nie umiera, ale miłość i tak się kończy za sprawą planowanego i nieodwołalnego wyjazdu Jana. Jan kłamie: „(...) Gdy szeptał, że ‘przebukowałby’ bilet, gdyby to było możliwe, (...) ona powiedziała z pewną ledwie zauważalną niepewnością w głosie: kłamiesz i nie umiesz inaczej, ale i tak cię kocham” 714 . Czytelnik może odnieść wrażenie, że Jan ucieka z Ameryki lub od związku z Melanie – nie jest jasne, czy jest to

713 Gregor Hens, op. cit. , s. 28. 714 Ibid. , s. 30.

202 ucieczka mężczyzny przed bliższym związkiem z kobietą, czy też raczej ucieczka obcokrajowca, Niemca, z zagrożonych terrorystycznymi atakami Stanów Zjednoczonych. Bezpośrednia interpretacja opowiadania Hensa, jakoby Jan miał symbolizować Niemcy, które odwracają się plecami do Ameryki (w tekście miałaby symbolizować ją jego kochanka Melanie) w chwili grozy, nie jest oczywista. Jednak „sama się narzuca” interpretatorce Agnes C. Müller, która opisuje ją w eseju pt. Gefährliche Liebschaften (Niebezpieczne związki) 715 . Jej zdaniem Ameryka wciąż (czyli tak samo jak ponad 50 lat wcześniej u Bachmann) jest dla Niemców wyidealizowanym mitem i nośnikiem projekcji własnych pragnień: widzą oni Amerykę taką, jaką chcą, żeby była, a nie taką, jaka jest. U Bachmann patrzący (Jan, Niemcy, Europa) ulega temu obrazowi, nie potrafi mu się przeciwstawić, co kończy się katastrofalnie (śmierć Jennifer, czyli upadek amerykańskiej wizji). Jednak – według recenzentki Müller – po zjednoczeniu, doświadczeniach zimnej wojny i zamachu 9/11 Niemcy stają się bardziej pewne siebie, i potrafią ten wyidealizowany obraz Ameryki relatywizować, a nawet kontrolować 716 . Przy czym nie chodzi tu o zanegowanie całej amerykańskiej projekcji (jak jeszcze w przypadku Bachmann, gdy Jennifer została poświęcona przez czynniki zewnętrzne, przez „dobrego boga”, by uratować Jana). Teraz to Niemcy są stroną, która świadomie manipuluje tym związkiem (tu Müller powołuje się na kłamstwa Jana), zaś w obrazie USA, czy też projekcji własnych pragnień, jaką do tej pory był obraz USA, Niemcy odnajdują własną europejską tożsamość (tu autorka interpretacji przywołuje ucieczkę Jana do Europy) 717 . Müller mówi o odromantycznionym obrazie Ameryki w porównaniu z wcześniejszymi projekcjami. I pyta, czy to właśnie moment, w którym Ameryka została osłabiona, a więc 11 września, przyczynił się do zweryfikowania przez Niemcy i Europę własnej tożsamości.

715 Agnes C. Müller, op. cit , s. 399. 716 Ibid. , s. 401. 717 Ibid. s. 399. W oryginale: Dennoch drängt sich diese Leseart auf. (…) könnte eine Interpretation von Hens’ Text folgendermaßen polemisch zugespitzt werden: Während die USA noch immer als Mythos und Vorläufer für Wunschprojektionen und Grenzüberschreitungen dienen, sind sie seit der Wiedervereinigung und dem 11. September auch zur Projektions- und Abgrenzungsfläche für ein seiner selbst bewussteres Deutschland geworden. Die Beziehung muss von der deutschen Seite her bewusst manipuliert werden (Jans Lügen), und Deutschland muss sich gerade angesichts der USA auf seine eigene Identität besinnen (Jans Flucht nach Europa). Man könnte damit bei Hens von einem – gegenüber früheren Entwürfen – bewusst ent-romantisierten Amerikabild sprechen .

203

Sharon i Hannes – „odromantycznieni”

Powieść Susanne Riedel pt. Eine Frau aus Amerika (Pewna pani z Ameryki) to dokumentacja scen z około dwóch tygodni partnerskiego pożycia pary z Filadelfii. Narratorem jest Hannes, Niemiec, od 30 lat mieszkający ze swoją amerykańską partnerką Sharon w Stanach Zjednoczonych. Oboje są już po sześćdziesiątce i pracują na jednej ze znanych amerykańskich uczelni, on wykłada tam mikrobiologię, ona – psychologię. Hannes relacjonuje ich rozmowy i kłótnie z okresu 28.09-17.10.2001, czyli tuż po 11 września, z perspektywy wspomnień, już po swojej przeprowadzce do Berlina. Punktem wyjścia staje się spotkanie w domu Hannesa i Sharon z trzema Niemcami z wymiany międzynarodowej na uczelni, których Sharon zaprasza w gościnę na kilka dni. Dochodzi wtedy do polemiki na temat amerykańsko-niemieckich stosunków. W ciągu tych kilku dni Hannes zaczyna inaczej patrzeć na swój długoletni związek z Sharon, jego uczucie chwieje się, mężczyzna doświadcza zwątpienia i rozczarowania swoim dotychczasowym życiem. Przykładowo, właśnie wtedy odkrywa, że Sharon nosi kolorowe szkła kontaktowe o liliowym zabarwieniu i w ten sposób zostaje rozszyfrowana tajemnica jej „pięknego spojrzenia”. W trakcie trwającej kilka dni polemiki między partnerami czytelnik poznaje streotypowe uprzedzenia Niemców wobec Ameryki, jak np. powierzchowność, pozoranctwo, dążenie do władzy nad światem, oraz Amerykanów wobec Niemiec: oskarżenia o nieumiejętność przeciwstawienia się dominacji Ameryki, winę za Holocaust, skłonność do pseudofilozofii. Quasi-małżeńska kłótnia zmienia przebieg, gdy na relacje Hannesa i Sharon zaczynają wpływać wydarzenia 11 września. Hannes pamięta, że Sharon stała się wtedy smutna i cicha, że rozklejała wokół żółte karteczki z napisem hate free zone i dopiero dwa tygodnie po zamachu dała upust całemu swojemu rozgoryczeniu. We wspomnieniach Hannesa jej wybuchy złości od tego momentu stawały się coraz bardziej niekontrolowane i skierowane w stronę niego i niemieckich gości. Konflikt osiąga apogeum przy pożegnalnej kolacji. W swoich oskarżeniach na temat bezradności Niemców, którzy nie potrafią się przeciwstawić dominacji Ameryki, Sharon staje się coraz bardziej gwałtowna, aż nagle doznaje zawału serca i umiera. To jednak nie koniec. W

204 obliczu tych tragicznych zdarzeń Hannes postanawia powrócić po 30 latach do ojczyzny. Będąc już w Berlinie, zupełnie przypadkowo odnajduje zdjęcie Sharon w jednej z żydowskich kronik. Okazuje się, że jego wieloletnia życiowa partnerka była niemiecką Żydówką, której rodzina zginęła w obozie koncentracyjnym. Ona zaś została zaadoptowana jako sześcioletnia dziewczynka przez Amerykanów. Powieść Riedel została skrytykowana przez recenzentów. Jednak w aspekcie pozaliterackim dzieło to może dostarczyć wielu ciekawych tematów do dyskusji na temat obrazu Ameryki po zamachu 9/11. Przyjmując ten sam co wcześniej bezpośredni sposób interpretacji, można byłoby założyć, że Hannes symbolizuje Niemcy, a Sharon – Amerykę. Widoczny staje się też motyw odromantycznienia obrazu Ameryki (np. gdy Hannes zauważa korektę naturalnego koloru oczu Sharon) i słabości obrazu Ameryki (śmierć Sharon). Recenzentka Agnes C. Müller uważa, że żydowsko-niemieckie pochodzenie Sharon jeszcze bardziej uwypukla obrazowy charakter jej postaci: „Ponieważ obraz nigdy nie może być identyczny z tym, co przedstawia, mamy tu do czynienia z podwójnym obrazem: pierwszy to niemiecki obraz Ameryki, a drugi odzwierciedla obraz Niemiec pod wpływem Ameryki” 718 . Recenzentka kontynuje: „Obraz, jaki mają Niemcy na temat USA, pełni częściej funkcję wypowiedzi na temat własnej, a więc niemieckiej sytuacji” 719 . Jej zdaniem fakt, że Amerykanka okazuje się Niemką żydowskiego pochodzenia, która ze względu na własne doświadczenia nie może się pogodzić z niemiecką przeszłością i jeszcze w wieku 60 lat wyraża nienawiść i szyderstwo względem Niemców, wskazuje z jednej strony na nadal żywe poczucie winy z powodu Holocaustu, a z drugiej na dość problematyczny sposób radzenia sobie z tym uczuciem. Recenzentka stawia tezę, że pod wpływem ostatnich wydarzeń w Ameryce doszło do wzmocnienia niemieckiej świadomości narodowej poprzez zdystansowanie się wobec USA 720 . Po wydarzeniach 11 września Hannes powraca do ojczyzny, przypominając sobie, kim jest i już po powrocie do kraju odkrywa tożsamość swojej partnerki Sharon. A to – zdaniem recenzentki – wyraźna wskazówka, że 11 września

718 W oryginale: Da ein Bild niemals mit dem, was es repräsentiert, identisch sein kann, haben wir sozusagen ein doppeltes Bild: Erstens das deutsche Amerikabild, und zweitens ein Bild davon, wie die Deutschen sich das deustche Amerikabild vorstellen – Agnes C. Müller, op. cit. , s. 402. 719 Ibid. W oryginale: Das Bild, das die Deutschen sich von USA machen, hat oftmals eher die Funktiom, Aussagen über die eigene, also deutsche, Position zu treffen, als über Amerika selbst . 720 Ibid.

205 posłużył jako katalizator, dzięki któremu Niemcy wzmocnili własną tożsamość i stało się to w opozycji do USA. Założenie interpretacyjne może być – zdaniem Agnes C. Müller – następujące: USA występują jako Sharon i są osłabione wydarzeniami 11 września, umierają w swojej roli przywódcy i wzorca dla emancypującego się państwa niemieckiego.

3.2.2 Amerykańsko-niemiecki stereotyp płci

We wszystkich omówionych wyżej dziełach mamy do czynienia z opisywanym przez gender studies stereotypem płci, czyli przypisaniem męskiemu bohaterowi cech siły, a kobiecej bohaterce – cech słabości. Na rolę płci i jej atrybuty w przywoływanych tekstach zwraca uwagę Agnes C. Müller. „Męski mężczyzna”, tu – jako Niemcy – jest silny, zwycięski, bezkompromisowy, beznamiętny, egoistyczny, inteligentny, a kobiecość, tu – jako Ameryka – skojarzona jest z takimi cechami jak słabość, delikatność, ofiarność. Zarówno u Bachmann, jak i u Walsera oraz u Riedel męski bohater narodowości niemieckiej za każdym razem uchodzi z życiem, podczas gdy jego partnerka je traci. Podobnie rzecz się ma w pozostałych dwóch dziełach: u Frischa – to Max rozpisuje role, a kobieta obecna jest jedynie ciałem i wyraźnie nie nadąża za swoim partnerem, co jemu jednak nie przeszkadza; na koniec znika z życia Maxa; u Walsera – wszystko się dzieje w głowie bohatera, studentka jest jedynie obiektem jego nie spełnionej fascynacji, ale i tak traci życie. „Taki sposób przypisania ról płciowych przez autorów może być nieświadomy – pisze recenzentka Müller. – Dość dobrze znane jest w literaturze przypisywanie rolom żeńskim takich atrybutów jak ‘inna, słaba, żydowska (jak w przypadku Riedel)’, a męskim – takich jak ‘swojski, silny, niemiecki’” 721 . Powtarzający się nieświadomie schemat z pewnością ma charakter ramy interpretacyjnej (patrz: Aparat pojęciowy ). Dodatkowo Agnes C. Müller komentuje wybrany przez autorów sposób narracji. O ile w przypadku Bachmann jest to dialog kobiety z mężczyzną, to w dziełach Hensa i Riedel narratorem jest mężczyzna. Riedel idzie jeszcze dalej i opowiada historię kobiety z męskiej perspektywy. „To zaskakująco konserwatywny zabieg narracyjny – komentuje recenzentka. – Podkreśla wrażenie zmiany w niemieckim sposobie pojmowania swoich i

721 Ibid. , s. 404.

206 obcych, czyli pojmowania obrazu Ameryki od czasów zimnej wojny. Tego rodzaju przypisywanie ról płciowych nawet z perspektywy narratora-kobiety, bez względu na to, czy zostało przyjęte świadomie czy nieświadomie, dopuszcza wniosek o nieprzemyślanych lub przynajmniej mało refleksyjnych uprzedzeniach dotyczących charakteru niemieckiej tożsamości. Związek ten wydaje się szczególnie istotny w kontekście niemieckiego zjednoczenia i jako odniesienie do wydarzeń 11 września. Z jednej strony kulturowa i narodowa tożsamość Niemiec wzmocniła się, z drugiej – Niemcy nie odważyły się lub nie były w stanie wykształcić nowej tożsamości. Próba uwolnienia się od potęgi Stanów Zjednoczonych, zwłaszcza w drugiej połowie XX wieku, nie powiodła się, gdyż Ameryka nadal służy Niemcom jako ekran projekcyjny dla poszukiwań własnej tożsamości narodowej” 722 . Choć Agnes C. Müller konstatuje powyżej, że Niemcom, występującym w literaturze jako męscy kochankowie, nie udało się wyzwolić z dominacji „kobiecej” Ameryki, to różnica w postrzeganiu „męskiego niemieckiego mężczyzny” przed 9/11 i po tej cezurze jest wyraźna, co widać na przykładach wymienionych wyżej dzieł. Bachmannowski Jan, Max z Monatuk i Walserowski Halm to mężczyźni targani wątpliwościami, silni, lecz niepogodzeni ze swoją przeszłością i obecną sytuacją. Amerykańska miłość jest katalizatorem nowych przeżyć, rozbudza nadzieję. Mężczyźni wychodzą z niej zwycięsko, jednak wiąże się to dla nich z wewnętrznymi zmaganiami. Męscy bohaterowie współczesnych dzieł są świadomi własnych pragnień, twardo stąpają po ziemi i nie dają się ponieść miłosnym uniesieniom. Realizują własny plan na życie. „Takie rozpisanie ról – pisze Agnes C. Müller – może mieć związek z trwającą lub na nowo rozbudzoną fantazją na temat niemieckiej męskości, jaka powstała już na początku dążeń Niemców do odzyskania narodowej i państwowej tożsamości zaraz po zjednoczeniu i która znalazła odzwierciedlenie w idei stworzonej przez europejskich intelektualistów, np. w koncepcji ‘twardego europejskiego rdzenia’ Habermasa”.

Niemiecki „twardy rdzeń”

Nawiązanie interpretatorki do idei Kerneuropa (europejski rdzeń) niemieckiego intelektualisty Habermasa w kontekście omawianych dzieł literackich wydaje się dość

722 Ibid.

207 odległe. Nie jest jednak całkiem pozbawione związku. Zwłaszcza że w finale publicystycznej dyskusji idea Kerneuropa została strywializowana i sprowadzona do damsko-męskiego porównania, jakoby „Ameryka miała być z Marsa, a Europa – z Wenus. W tym miejscu warto prześledzić historię tej myśli: od idei nowej europejskiej tożsamości, do „kobiecej” słabości Europy z amerykańskiego poradnika dla nieudanuch małżeństw. Zamach 9/11 był wydarzeniem, pod wpływem którego europejska opinia publiczna przemówiła jednym głosem, po raz pierwszy od czasu powstania w Europie Unii. Do tej pory nie istniał kulturowo-psychologiczny element masowej identyfikacji europejskiej: „My – Europejczycy”. Paneuropejska opinia publiczna, która zawiera się w krótkim słowie „my”, dała o sobie znać w czasie protestów przeciw wojnie w Iraku – w niektórych państwach, takich jak Polska czy Hiszpania, nawet wbrew deklaracjom własnych rządów, które w „liście ośmiu” 723 wyraziły poparcie dla działań Ameryki w Iraku. Na fali antyamerykańskich demonstracji, które wówczas przetoczyły się przez Europę, znani współcześni filozofowie i pisarze, tacy jak Jürgen Habermas z Niemiec, Jacques Derrida z Francji, Umberto Eco i Gianni Vattimo z Włoch, Fernando Savater z Hiszpanii i Richard Rorty z USA opublikowali 31.05.2003 r. w opiniotwórczych dziennikach swoich krajów (z wyjątkiem Amerykanina Richarda Rorty’ego, którego tekst ukazał się w Süddeutsche Zeitung ), artykuły stanowiące rodzaj wspólnego manifestu, w którym wezwali Europejczyków, by stworzyli nową siłę, która zdoła się oprzeć hegemonii Ameryki 724 . Ze względu na tę samą datę ukazania się artykułów w kilku europejskich tytułach można przypuszczać, że działania intelektualistów miały charakter umówionej akcji. Zupełnie jakby włączenie się intelektualistów w publiczną debatę było próbą zrównoważenia tej słabości Europy, jaką jest brak wspólnej tożsamości. Jak piszą Habermas i Derrida 725 : „Czy istnieją historyczne doświadczenia, tradycje i zdobycze, które współtworzą u obywateli Europy świadomość

723 List ośmiu – 30.01.2003 rządy ośmiu państw (Czech, Danii, Hiszpanii, Polski, Portugalii, Węgier, Wielkiej Brytania, Włoch) wystosowały do rządu USA list z wyrazami poparcia dla polityki USA w Iraku. 724 Jürgen Habermas, FAZ ; Jacques Derrida, Liberation ; Umberto Eco, La Repubblica ; Giani Vattimo, La Stampa ; Fernando Savatera, El Pais ; Richard Rorty Süddeutsche Zeitung . 725 Pod opublikowanym jednocześnie w niemieckim dzienniku FAZ i hiszpańskim Liberation manifestem pt. Europa jaka śni się filozofom został podpisany jako współautor także francuski intelektualista Jacques Derrida, jednak ze względu na ciężki stan zdrowia nie mógł uczestniczyć w formułowaniu tez, ale się z nimi solidaryzował.

208 wspólnie przeżywanego i kształtowanego losu politycznego? Atrakcyjna, ba, ‘zaraźliwa’ wizja przyszłej Europy nie spadnie z nieba. Dziś może się zrodzić tylko z niepokojącego poczucia bezradności. Może jednak wyłonić ją dokuczliwość sytuacji, w której my, Europejczycy, znów jesteśmy zdani na siebie. Wtedy będzie się wyrażać w chaotycznych głosach opinii publicznej. Jeśli ten temat nie znalazł się dotychczas nawet na liście priorytetów, to znaczy, że zawiedliśmy my, intelektualiści”726 . Habermas założył, że początek nowego europejskiego myślenia zwiastują protesty przeciwko wojnie w Iraku na ulicach europejskich miast w różnych krajach Europy. Na temat tej tezy krytycznie wypowiedzieli się: brytyjski historyk Timothy Garton Ash i wykładający w Anglii niemiecki socjolog Ralf Dahrendorf: „Można by sądzić, że oto przeżywamy renesans gaullizmu, tylko z dwiema różnicami. Po pierwsze, tym razem nie idzie o chwałę Francji, ale o chwałę ‘europejskiego rdzenia’. Po drugie, tym razem to intelektualiści, a nie przywódcy polityczni, formułują manifest, w którym europejska tożsamość definiowana jest w opozycji do Ameryki. Habermas i Derrida są podobni do prezydenta Francji de Gaulle’a w tym, że zachętę dla swych projektów znaleźli na ulicy: w antyamerykańskich i antybushowskich demonstracjach w europejskich stolicach podczas tej wiosny” 727 . W swym wystąpieniu Ash i Dahrendorf piętnują także kolejny wątek wizji nowej Europy Habermasa. Czy nowa Europa mogłaby się samookreślić jedynie jako „anty-Ameryka”? – pytają Ash i Dahrendorf.728 Impulsem do manifestu niemieckiego intelektualisty są przecież antyamerykańskie protesty. Debata intelektualistów nie przerodziła się w ideologiczny zryw, Europa nie zyskała nowej tożsamości, „europejski rdzeń” okazał się nie dość twardy, a Europa zbyt słaba, by stanowić przeciwwagę dla silnej amerykańskiej superpower (superpotęgi) czy też, jak pisze Kagan: „Niemiecki lew położył się spać z francuska owcą”. Wątek słabej i nie dość męskiej Europy podchwycili w Niemczech i w USA publicyści, zamieniając dyskusję o europejskiej tożsamości w dyskusję o europejskiej uległości. Pojawiły się w niej takie określenia jak EU-nuchen (EU-nuchy), warme Brüder (dosł. ciepli bracia,

726 Jacques Derrida, Jürgen Habermas, Europa, jaka śni się filozofom, w: Gazeta Wyborcza 10.06.2003. 727 Ibid. 728 Ibid.

209 potoczne określenie homoseksualistów). Jak postuluje w Die Zeit Timothy Garton Ash: „Seksualne konotacje tych stereotypów są z pewnością warte szerszych badań” 729 .

Wenus kontra Mars

W 2003 r. opublikowano w Niemczech esej amerykańskiego felietonisty Washington Post Roberta Kagana Power and Weakness (Potęga i słabość), który był szeroko dyskutowany na całym świecie ze względu na użyte tam porównanie, że silna Ameryka jest z Marsa, a słaba Europa – z Wenus 730 . W niemieckiej wersji esej ukazał się w formie rozszerzonej, jako książka pod tytułem Macht und Ohnmacht (Siła i bezsilność) i został pozbawiony słynnego porównania 731 . Mimo to wzbudził szereg kontrowersji, gdyż namalowany amerykańskim pędzlem obraz Europy był dla mieszkańców Starego Kontynentu dość zaskakujący. Kagan rozpoczyna od tezy: „Nie powinniśmy dłużej zachowywać się tak, jakby Europejczycy i Amerykanie mieli tę samą wizję świata lub jakby żyli na tym samym świecie. Europa odwraca się od siły, lub też, innymi słowy, staje ponad rozwiązaniami siłowymi, w świecie przepisów, regulacji, umów międzynarodowych, w posthistorycznym pokojowym raju i relatywnym dobrobycie, który zbliżony jest do idei ‘wiecznego pokoju’ Kanta. Amerykanie natomiast są uwięzieni w historii i wykonują władzę w anarchicznym świecie Hobbesa, w którym nie wolno polegać na międzynarodowych regulacjach i prawach człowieka, a bezpieczeństwo, obrona i gwarantujący wolność porządek zależą od użycia militarnej siły (…)”. W wersji oryginalnej teza Kagana kończyła się stwierdzeniem: American are from Mars and Europeans are from Venus: They agree on little and understand one another less and less (Amerykanie są z Marsa, a Europejczycy – z Wenus: coraz mniej się rozumieją i coraz bardziej się ze sobą nie zgadzają), które zostało wykreślone z wersji niemieckiej. W polemice z Kaganem Timothy Garton Ash zwraca uwagę na jeszcze inny aspekt europejsko-amerykańskich relacji. Jego zdaniem w Europie wiele się pisze o antyamerykanizmie Europejczyków (przy czym stwierdzenie to padło w kontekście

729 Timothy Garton Ash, Warme Brüder und EU-nuchen, w: Die Zeit , nr 06/2003. 730 Robert Kagan, Power and Weakness , w: Policy Review , nr 113. 731 Robert Kagan, Macht und Ohnmacht , Berlin 2003.

210 niemieckim i francuskim), ale istnieje też zjawisko amerykańskiego anty-europeizmu. Na potwierdzenie przytacza tu słowa Richarda Perlego, teoretyka rządu Busha, który twierdzi, że Europa straciła „moralny kompas”. Europejczycy zdaniem Asha są uważani za słabych, zrzędliwych, obłudnych, skłóconych i antysemickich mięczaków. Nie mówi się już o Europejczykach, tylko o die Euros (skrót nawiązujący do waluty ), die Euroiden (euroidzi), EU-topii (EU-topia, europejska utopia), Euroweenies (euro-mięczaki), Eurowürstchen (europejskie kiełbaski), którzy zamiast na obronę wydają swoje euro na wino, urlopy i utrzymywanie państwa opiekuńczego, a potem publicznie głośno pomstują, gdy USA wykonuje brudną robotę, by zapewnić światu, w tym także Europie, bezpieczeństwo. „Z jednej strony antyamerykańscy Europejczycy uważają Amerykanów za macho i tyranicznych kowbojów – pisze Ash. – Z drugiej – Amerykanie traktują Europejczyków jak gejów. Według stereotypu Amerykanin jest męskim, heteroseksualnym osobnikiem, a Europejczyk – zniewieściałym (lub ewentualnie homoseksualnym) wykastrowanym impotentem” 732 . Ash podsumowuje, że antyeuropeizm nosi inne cechy niż antyamerykanizm. Ten pierwszy zdradza cechy podniecenia graniczącego z pogardą, drugi – pełnej zawiści obsesyjnej pretensji. Ash twierdzi, że wraz z końcem zimnej wojny znikł dawny amerykański kompleks niższości. „Nowy Rzym nie ma już respektu dla starych Greków” – konstatuje na koniec Kagan, przenosząc dyskusję na zupełnie inną płaszczyznę. Mimo że w błyskotliwej damsko-męskiej retoryce Ameryka ze słabej odtrąconej kobiety, zamieniła się w męskiego macho , to Europa widziana jest zawsze jako jej partner komplikowanym związku. Jeśli Ameryka jest kobietą, to jej europejski kochanek ją odtrąca, gdy Ameryka zyskuje przewagę, Europa wchodzi w rolę zniewieściałego mężczyzny. Znakiem naszych czasów jest więc postrzeganie Europy jako „anty-Ameryki”, kontynentu, który wciąż przegląda się w lustrze Atlantyku, by zobaczyć własną twarz. Tym samym można założyć, że niemiecka literatura opisująca Amerykę obrazuje Niemcy,

732 W oryginale: Sehen antiamerikanische Europäer „die Amerikaner” als tyrannische Cowboys, so sehen antieuropäische Amerikaner „die Europäer” als warme Brüder. Der Amerikaner ist ein viriles, heterosexuelles Mannsbild, der Europäer ist weiblich, impotent oder kastriert. – Timothy Garton, Ash. op. cit.

211 bo – zgodnie z teoretycznym założeniem - „tworząc obrazy innych narodów, odnajdujemy cechy, które nas od nich odróżniają i przez to własne miejsce w świecie” 733 .

733 Michael Sullivan, op. cit .

212

3.3 Obraz Pax Americana

Ilustracja 5: amerykański Kapitol wzniesiony został na wzór rzymskiej świątyni.

213

3.3 Obraz: Pax Americana

Nawiązujące do antyku pojęcie Pax Americana 734 pojawiło się jeszcze w czasach zimnej wojny, ale prawdziwą karierę zrobiło 50 lat później. Na początku XXI wieku przywoływali je politycy, dziennikarze oraz... poeci. Stało się przyczynkiem powstania kilku amerykańsko-rzymskich historiografii – w tym aż trzech napisanych przez niemieckich autorów. Zainspirowało politologów do ponownego zdefiniowania terminu imperium i... samo zmieniło znaczenie. Pokój? Pokój! W r. 2007 pod pojęciem Pax Americana kryje się zupełnie inny obraz niż na początku zimnej wojny. Pax Americana używano początkowo obok Pax Sovietica dla oznaczenia nowej powojennej architektury politycznej świata, która wznosiła się na fundamentach dwóch mocarstw. Termin Pax Americana określał strefę wpływów USA w odróżnieniu od Pax Sovietica, który panował w krajach kontrolowanych przez ZSRR 735 . Od kiedy tylko pojęcie Pax Americana znalazło się w poszechnym użyciu, wywoływało w USA dezaprobatę. Prezydent Kennedy odrzucał je stanowczo. Twierdził, że wypacza ono styl działań rządu USA; sugeruje, że Stany Zjednoczone narzucają pokój siłą tak, jak to czynił Rzym. Amerykanie nie życzyli sobie, by w ten sposób określać

734 Określenie Pax Romana (także: Pax Augusta , era apollińska) odnosi się do panowania cesarza Oktawiana Augusta w latach 31 p.n.e – 14 n.e. to czas ekspansji Rzymu. W granicach Cesarstwa znalazły się cała dzisiejsza Europa Zachodnia do geograficznej granicy na rzekach Ren i Dunaj, afrykańskie obszary wokół basenu Morza Śródziemnego z Egiptem i Mauretanią. Wschodnią granicę Imperium wyznaczało wschodnie wybrzeże Morza Czarnego i linia rzeki Eufrat. Mimo wojen, które toczyły się na peryferiach państwa, wewnętrzny pokój w Rzymie pozostał niezakłócony, co sprzyjało rozwojowi kultury i gospodarki. Państwo rzymskie przeżywało wówczas największy rozkwit. To czas twórczości najwybitniejszych poetów rzymskich, m.in. Wergiliusza, Horacego, Owidiusza. Wtedy dokonała się również przemiana ustroju. Utrzymując pozory ustroju republikańskiego w Rzymie, Oktawian stał się pierwszym cesarzem rzymskim, monarchą absolutnym. Politolodzy używają pojęcia „pokoju rzymskiego” jako synonimu pokoju narzuconego ludom podbitym i utrzymywanego za pomocą siły zbrojnej. Historycy charakteryzują ten okres w następujący sposób: „Oktawian pozornie zrzeka się dotychczasowej władzy na rzecz senatu, w praktyce jednak otrzymuje szereg nowych uprawnień (...). Dalej zbierają się zgromadzenia ludowe, by wybierać urzędników, ale muszą one przyjmować kandydatury proponowane przez władcę. Podlega mu armia, przejmuje on dawne funkcje cenzora, układa listę senatorów, wydaje ustawy mające na celu naprawę moralną społeczeństwa. Jest nietykalny. Zostaje mu nadany tytuł Augustus (łac. wspaniały, godny uwielbienia; ten któremu należy się cześć boska)”. – Por. Anna Mączakowa, Mały Słownik Kultury Antycznej , Historia Rzymu , Warszawa 1968, s. 54-55; Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury , Warszawa 1987, s. 786; Aleksander Krawczuk, Poczet Cesarzy Rzymskich , Warszawa 1986, s. 24- 26. 735 http://de.wikipedia.org/wiki/Pax_Americana, odczyt 07.03.2007.

214 politykę ich państwa 736 . Jeszcze w połowie lat 90. amerykański politolog Tony Smith definiował misję amerykańskiej polityki zagranicznej w opozycji do Pax Americana : Stany Zjednoczone usiłują stworzyć porządek świata, odrzucający imperializm i budowany przez niezależne, samostanowiące i najchętniej demokratyczne państwa, które – powiązane poprzez udział w organizacjach międzynarodowych – dążą do pokojowego rozwiązywania konfliktów, zapewnienia wolnego handlu i wzajemnej obrony 737 . Obraz niosącej demokrację, wolny handel i bezpieczeństwo Ameryki nie pasował do wizerunku starożytnego Rzymu, państwa rządzonego za pomocą miecza i twardego prawa 738 . Ameryka jeszcze do niedawna nie lubiła porównania z antycznym imperium, gdyż odczytywała jego znaczenie jako negatywne. Zupełnie inaczej odbierali je Niemcy, którzy zbudowali RFN pod osłoną Pax Americana . W Bonn termin ten bardzo długo budził pozytywne konotacje. Pax Americana rozumiano tu jako zapewniony przez USA pokój: „Pax Americana chronił Zachód przed radzieckim Wschodem i gwarantował, i tak niezagrożony, pokój w obrębie zachodniego świata” 739 . Po wycofaniu ostatnich amerykańskich wojsk z Berlina w 1994 r., Niemcy pisali o Pax Americana w czasie przeszłym i z wyczuwalną nostalgią: „Przez pół wieku Pax Americana dawał Europie bezpieczeństwo, z pokonanych w II wojnie światowej Niemców uczynił członków zarządu zachodniego klubu, a Europejczykom pozwolił na kolejną wizję przyszłości i postępu. (...) Zimna wojna miała swoją cenę i nie należy po niej płakać. Ale będziemy jeszcze wspominać Pax Americana i jego błogosławieństwa” 740 .

736 Por. cyt. „Żaden rząd europejski nie może sobie pozwolić na permanentne napięcia ze Stanami Zjednoczonymi”, wywiad z Peterem Benderem, DIALOG, http//:dialogonline.org/artikel_pl.php?artikel=38, odczyt 10.05.2005. 737 Tony Smith. America's Mission: The United States and the Worldwide Struggle for Democracy in the Twentieth Century , Princeton 1994, s. 7; za: America on my mind , Berlin 2006, s. 35. 738 Ta obiegowa opinia, wynikająca z opracowań historyków z początku XX wieku, które opierają się na dezaktualizującej się wizji państwa narodowego, ulega weryfikacji przez najnowsze badania nad antykiem. Por. Ralph Bollmann, Lob des Imperiums , Berlin 2006. 739 Peter Bender, op. cit. , s. 218. 740 W oryginale: Die Pax Americana gab ein halbes Jahrhundert lang Westeuropa Sicherheit, machte die Deutschen aus den Besiegten des zweiten Weltkriegs zu Vorstandsmitgliedern im westlichen Klub und erlaubte den Europäern noch einmal eine Vision von Zukunft und Fortschritt. (...) Der kalte Krieg hatte seinen Preis, und man soll ihm nicht nachtrauern. Aber an die Pax Americana und ihre Segnungen werden wir uns noch erinnern . Por. Michael Stürmer, Abzug der Alliierten aus Berlin: das Ende einer Ära , w: Neue Zürcher Zeitung , 20.08.1994.

215

Gdy jednak w 1998 r. w Berlinie na konferencji prasowej zapytano byłego amerykańskiego sekretarza stanu, Jamesa Bakera 741 , o Pax Americana , okazał on lekką konsternację. Powiedział, że woli, gdy mówi się o przewodnictwie USA (oryg. american leadership ). Jego zdaniem określenie Pax Americana odzwierciedla wprawdzie „jedyną w swoim rodzaju dominującą pozycję Ameryki” w dzisiejszym świecie, jednak nie oddaje „złożoności amerykańskiej potęgi”, na którą składają się m.in. nowoczesne wojsko, odporna gospodarka, dynamiczny rozwój technologii, stabilność systemu politycznego, sieć sojuszy NATO-wskich oraz bilateralne umowy między Ameryką, Japonią i Koreą Południową, które ten „rzekomy Pax Americana uwalniają od podejrzenia, że jest on próbą wymuszenia stabilizacji wywołaną tak naprawdę imperialnymi zakusami” 742 . Chodziło o to, że Stany Zjednoczone faktycznie są tak potężne jak kiedyś Rzym, jednak ich potęga opiera się na etycznej postawie, na „konsultacjach i konsensusie” oraz na wspólnocie wartości, a określenie Pax Americana sugerowało raczej imperialną chęć panowania nad światem 743 . Frankfurter Allgemeine Zeitung podsumowuje: „ Pax Romana od Pax Americana , o ile on w ogóle istnieje, oddzielają nie tylko 2 tysiące lat, ale całe światy” 744 . Podczas gdy sekretarz stanu USA tłumaczył w Niemczech, dlaczego Ameryka nie lubi przeglądać się w antycznym zwierciadle, niemiecki poeta Durs Grünbein, oglądając filmowe zdjęcia z wyruszającymi na Bałkany amerykańskimi lotniskowcami, (oryg. aircraftcarrier ), zobaczył odbijającą od brzegu flotę rzymską 745 . W jego wierszu pt. Pax Americana ta sama wróżka prowadzi na wojnę zarówno antycznych żołnierzy, jak i współczesnych pilotów bombowców, którzy jej okrucieństwo widzą tylko na monitorach komputerów. To germańska prorokini Veleda: „Ostatnie słowo ma ona, tajemnicza. W

741 James Baker – ur. 1930 republikański polityk amerykański, członek I administracji R. Reagana, sekretarz stanu w administracji George'a W. Busha. 742 Por. cytat z przemówienia Jamesa Bakera na 6. kolokwium rocznym Towarzystwa im. Alfreda Herrhausena w artykule Wernera Adama Eine Weltmacht ohne Rivalen ; w: FAZ, s. 16, z 11.05.1998: (…) die jedwede Pax Americana von dem Verdacht befreien, Stabilität durch imperiale Anstrengungen erzwingen wollen . 743 Peter Bender, op.cit., s. 17. 744 W oryginale: Zwischen der Pax Romana und der Pax Americana liegen, so es letztere denn gibt, nicht nur zwei Jahrtausende, sondern ganze Welten . – Adam Werner, Eine Weltmacht ohne Rivalen , FAZ, s. 16, z 11.05.1998. 745 Chodzi zapewne o wojnę w Kosowie między serbskimi wojskami a Armią Wyzwolenia Kosowa, która w r. 1998 i 1999 doprowadziła do natowskich bombardowań.

216 złotej sukni góruje na tronie, ręce opiera na runach, muza ludowych poetów, playgirl dyplomatów, w obcych językach wnukom opowiadając o świętej wojnie” 746 . Durs Grünbein napisał ten utwór w 2000 r., kiedy powstawał jego literacki pamiętnik Das erste Jahr na początek nowego tysiąclecia. Poeta nie włączył jednak wiersza do swoich zapisków. Opublikował go na łamach prasy dopiero po 11 września 2001 r. Szok 11 września sprawił, że hasło Pax Americana znowu obiegło świat. Zwłaszcza że idąc na wojnę z terroryzmem, Stany Zjednoczone nie uzyskały mandatu ONZ. Od tej chwili było już wiadomo, że rząd USA nie uzależnia już swoich kolejnych ruchów od decyzji zewnętrznych gremiów, organizacji, paktów, sieci sojuszy, które trzy lata wcześniej James Baker szczegółowo wymieniał w Berlinie. O ile termin Pax Americana po 11 września opatrywany był często znakiem zapytania, o tyle po rozpoczęciu wojny w Iraku w 2003 r. towarzyszył mu także ironiczny wykrzyknik: o jakim pokoju mowa, skoro USA znowu idzie na wojnę?! By znaleźć odpowiedź na to pytanie, komentatorzy sięgają do antyku, przywołując Pax Romana : „Mowa o ‘rzymskim pokoju’ to była połowa prawdy, z czego piewcy imperium zdawali sobie sprawę – pisze Ralph Bollmann w Lob des Imperiums (Pochwała imperium) . Dotyczył on tylko centrum imperium: w metropoliach takich jak Rzym czy Aleksandria, Mediolan (...) ludzie czuli się bezpiecznie, jak dzisiaj w Berlinie, Madrycie, Tokio czy Nowym Jorku; nie ma tu mowy o terroryzmie czy zwykłej przestępczości. Na peryferiach za to trudno było zapobiec temu, by nieco mniej cywilizowane ludy od czasu do czasu wzięły się za łby” 747 . Właśnie rok 2003, czas inwazji na Irak, był decydujący dla negatywnej zmiany nastrojów w Niemczech wobec Ameryki. Dyplomatyczną burzę na linii Berlin- -Waszyngton wywołała kontrowersyjna wypowiedź sekretarza obrony USA Donalda

746 W oryginale: Das letzte Wort geht an sie, die Geheimnisvolle. Im goldenen Kleid thront sie, die Finger gelegt auf die Runen, Die Muse der Heimatdichter, das Playgirl der Diplomaten, In fremden Zungen den Enkeln erzählend vom heiligen Krieg . Wiersz po raz pierwszy opublikowany na łamach FAZ, 28.09.2001, s. 62. 747 W oryginale: Die Rede vom römischen Frieden war jedoch nur die halbe Wahrheit, wie die Lobredner des Reiches selbst wussten. Sie bezog sich lediglich auf die Kernzonen des Imperiums: In Metropolen wie Rom oder Alexandria, Mailand (...) war man vor kriegerischen Ereignissen so sicher wie heute in Berlin, Madrid, Tokio oder New York; von Terrorismus oder gewöhnlicher Kriminalität ist hier nicht die Rede. An der Peripherie dagegen war es offenbar nicht zu verhindern, dass sich als wenig zivilisiert empfundene Völker gelegentlich die Köpfe einschlugen . – Ralph Bollmann, Lob des Imperium, Berlin 2006 s. XX.

217

Rumsfelda 748 . Zaliczył on Niemcy do „starej Europy” i wymienił je obok Kuby i Libii – dyktatur, nie przestrzegających praw człowieka – jako jedyne państwa, które kategorycznie odrzuciły możliwość inwazji na Irak. Ta wypowiedź została odebrana jako próba skłócenia Europy w myśl starożytnej zasady divide et impera – dziel i rządź. Pojęcie Pax Americana zaczęło być używane przeważnie w negatywnym kontekście. Oto dwie przykładowe opinie niemieckich intelektualistów: Daniela Cohn- Bendita 749 i Rogera de Wecka 750 . „Gdy Rzymianie niegdyś wykuli swą rzeszę, najpierw przekonali barbarzyńców w Europie, Afryce Północnej i Azji argumentem wojny – pisał o Pax Americana Cohn- Bendit. – Następnie uszczęśliwili wszystkich takimi błogosławieństwami swoich czasów jak drogi i handel. Było to korzystne dla barbarzyńców (postęp i kultura) i dla Rzymian (bogactwo i władza). Cesarz August twierdził, jakoby to panowanie było pokojem i nazwał je eufemistycznie Pax Romana . (...) Ci, którzy wydają dziś zalecenie, że świat powinien pozwolić się ukołysać w pewnych ramionach amerykańskiego panowania, popełniają fatalny błąd. Albowiem USA nie mogą zapewnić takiego oparcia. Ameryka napędzana jest misjonarskim zapałem niesienia światu liberalnego, demokratyczno- kapitalistycznego systemu społecznego. Nie, żebym z zasady był przeciwny temu systemowi. Ale należy zdać sobie sprawę, że ten rodzaj wolności pasuje do protestancko-purytańskiego spadku eks-kolonii USA i nie pozwala się zuniwersalizować. (...) Wracając do Pax Americana : wiem, że wielobiegunowy świat jest skomplikowanym wyobrażeniem. Czasem nawet łapię się na tym, że zamiast tego marzę o oświeconej monarchii. To byłby z pewnością lepszy system, pod jednym warunkiem: królem będę ja!” 751 .

748 W oryginale: You're thinking of Europe as Germany and France. I don't. I think that's old Europe – Donald Rumsfeld, sekretarz obrony USA, konferencja prasowa w dniu 22.03.2003. 749 Daniel Cohn-Bendit – publicysta, polityk europejski. Był jednym z przywódców ruchu określanego jako 68-Bewegung i z tego powodu został wydalony na kilka lat z Francji. Poseł do Parlamentu Europejskiego, od 1994 r. należący do ugrupowania Zieloni-Wolny Sojusz Europejski. W wyborach w 1999 r. wszedł do Parlamentu Europejskiego z listy francuskich Zielonych, w 2004 – z listy Zielonych niemieckich. 750 Roger de Weck – niemiecki i szwajcarski publicysta ( Die Zeit , były red. nacz. dziennika Tages-Anzeiger ) laureat wielu nagród, m.in. nagrody medialnej Davos. 751 W oryginale: Als die Römer einst ihr Reich schmiedeten, überzeugten sie die Barbaren in Europa, Nordafrika und Asien zunächst mit Krieg. Anschließend beglückten sie alle mit den Segnungen der Zeit, wie Straßen und Handel. Das hatte durchaus seine Vorteile für Barbaren (Fortschritt und Kultur) und Römer (Reichtum und Macht). Kaiser Augustus behauptete, diese Herrschaft sei Frieden und nannte sie euphemistisch ‚Pax Romana‘. (...) Diejenigen, die heute die Empfehlung abgeben, die Welt solle sich im

218

Z kolei Roger de Weck pisał w następujący sposób o Pax Americana w eseju Porządek świata to porządek wojny : „Od Katona Starszego, który chciał zrównać Kartaginę z ziemią, po Busha Młodszego, który musiał podbić Bagdad, wydaje się, że Pax Romana powraca dziś jako Pax Americana . Na Capitol Hill niektórzy rzecznicy myślą dziś o drugim Rzymie. Jednak tworząc mocarstwo, Rzym pożegnał się z demokracją na rzecz cesarstwa z jego dziedzicznym tronem. Czy dzisiejsza amerykańska skłonność do dynastii wyborczych – od Kennedych łącznie ze szwagrem Schwarzeneggerem, poprzez Bushów, aż do Clintonów – to czysty przypadek?” 752 . Zmasowana krytyka polityki amerykańskiej wywołała bałagan terminologiczny w burzliwej dyskusji 753 . Hegemonia, dominacja, przywództwo, imperializm? Żadne z tych określeń nie wydawało się politycznie poprawne czy po prostu odpowiednie. Ukuto więc nowy termin: unilateralizm 754 , który stanowi nie tylko nazwę obowiązującej obecnie doktryny politycznej, ale i swojego rodzaju kamuflaż dla słowa hegemonia. Nowe znaczenie zyskało również Pax Americana . W niektórych amerykańskich kręgach akademickich argumentacja dyskredytująca Pax Americana została odwrócona: „(…) jesteśmy atrakcyjnym empire i dlatego powinniśmy stworzyć Pax Americana . Jesteśmy lepsi od Rzymian i możemy traktować ich jako wzór. Skoro już jesteśmy najpotężniejsi na

sicheren Schoß US-amerikanischer Herrschaft einlullen lassen, begehen einen fatalen Fehler. Denn die USA können dieser Schoß der Welt nicht sein. Amerika wird von einem missionarischen Eifer getrieben, der Welt ein liberales, demokratisch-kapitalistisches Gesellschaftssystem zu geben. Nicht, dass ich gegen dieses System im Grundsatz bin. Aber man muss sich darüber im Klaren sein, dass diese Art der Freiheit zum protestantisch-puritanischen Erbe der Ex-Kolonie USA passt, sich aber nicht verallgemeinern lässt. (...) Zurück zur Pax Americana: Ich weiß, dass die multipolare Welt eine komplizierte Vorstellung ist. Manchmal geht es mir auch so, dass ich stattdessen von einer aufgeklärten Monarchie träume. Die wäre sicher das bessere System, unter einer Bedingung: Der König bin ich . – Daniel Cohn-Bendit, Pax Americana w: Sonntagszeitung , z dn. 04.05.2003, s. 23. 752 W oryginale: Von Cato dem Älteren, der Karthago schleifen wollte, bis zu Bush dem Jüngeren, der Bagdad einnehmen musste: Es scheint, dass die Pax Romana heute als Pax Americana zurückkehrt. Auf Capitol Hill denken etliche Wortführer an ein zweites Rom. Doch die Reichsbildung war ein wesentlicher Grund für Roms Abschied von der Demokratie, hin zum Kaisertum mit seiner Erbfolge. Ist denn heute der amerikanische Hang zu Wahldynastien von den Kennedys samt Schwager Schwarzenegger über die Bushs bis zu den Clintons - reiner Zufall? – Roger De Weck, Die Weltordnung ist Kriegsordnung , w: Tages- Anzeiger , z dn. 28.11.2003, s. 2. 753 W oryginale: Die aktuelle Amerika-Diskussion leidet unter Begriffsverwirrung . – Link Werner, Ungeheure Machtfülle; Gegen eine imperiale Politik der Vereinigten Staaten werden die inneren und äußeren Widerstandskräfte obsiegen ; w: FAZ , z 15.08.2003, s. 6. 754 Unilateralizm – łac. unus „jeden, jedyny”, latus „ strona ”, jednostronny, http://de.wikipedia.org/wiki/Unilateral, odczyt 11.05.2005.

219

świecie, to trzeba się do tego otwarcie przyznać. Skoro Ameryka dźwiga powinności empire , to powinna też posiadać specjalne prawa” 755 . W 2003 r., kiedy bez mandatu ONZ rząd Stanów Zjednoczonych przystąpił do działań wojennych w Afganistanie, a następnie w Iraku, wskazując nowego wroga: oś zła 756 , świat podzielił się na sojuszników i przeciwników wojny z terroryzmem. Ta nowa sytuacja wymagała wytłumaczenia: czy rząd USA ma legitymację do reprezentowania cywilizacji Zachodu i jakie to może mieć konsekwencje dla świata? Odpowiedzi szukali historycy, publicyści, politolodzy, a także pisarze i poeci po obu stronach Atlantyku, wydając z roku na rok coraz większą liczbę publikacji. Również w Niemczech tematyka amerykańska stała się bardzo nośna 757 . Zapanowała swoista moda na Amerykę – nowe wydawnictwa z Ameryką w tytule mnożyły się na półkach księgarń. W 2003 r. niemal co miesiąc ukazywały się nowe opracowania 758 . Istotną rolę odgrywały tu tłumaczone na niemiecki publikacje obcych autorów – wiele z nich od razu trafiało na listy bestsellerów. W 2003 r. na 1. i 3. miejscu znalazły się dwie książki Michaela Moora, autora antybushowskiego quasi-dokumentu pt. Fahrenheit 9/11 759 . W 2006 r. liczba książek z kategorii „americana” była tak duża, że germanista Jan C. Behrends zebrał najważniejsze pozycje i podzielił je tematycznie na trzy główne nurty: porównawczy, pesymistyczny i optymistyczny 760 . W nurcie opisowym według klasyfikacji Jana C. Behrendsa znaleźli się autorzy, którzy zajęli się porównaniem supermocarstw na przestrzeni dziejów. Do drugiej grupy zostali zaliczeni komentatorzy, przepowiadający rychły upadek demokracji amerykańskiej. Można ich nazwać „czarnowidzami”. Do trzeciej grupy – „jasnowidzów” –

755 Peter Bender, op. cit. , s. 18. 756 W oryginale: Our second goal is to prevent regimes that sponsor terror from threatening America or our friends and allies with weapons of mass destruction. Some of these regimes have been pretty quiet since September the 11th. But we know their true nature. (...)States like these, and their terrorist allies, constitute an axis of evil, arming to threaten the peace of the world . - mowa prezydenta USA George'a W. Busha do narodu w dn. 29.01.2002, w której do osi zła zaliczył takie państwa jak: Irak, Iran, Korea Płn. 757 Zastanawiające, że amerykańsko-rzymskie analogie pojawiały się szczególnie często w poezji artystów z byłej NRD, związanych ze sceną artystyczną w dzielnicy Prenzlauer Berg, m.in. u Heinera Müllera i Volkera Brauna. 758 Na podstawie www.buchhandel.de. 759 Por. lista bestsellerów wydrukowana w „Der Spiegel”, nr 1/2004. 760 Jan C. Behrends, Amerika als Imperium; w: Zeithistorische Forschungen , Studies in Contemporary History , wydanie online, 3 (2006), H. 1; http//:zeithistorische-forschungen.de/16126041-Behrends-1-2006.

220

Behrends zakwalifikował autorów prognozujących bezpieczną wizję nowego porządku świata z pojęciem imperium na pierwszym planie. Porównania historyczne. Analiza historii Stanów Zjednoczonych lub porównanie USA z innymi mocarstwami to najłatwiejszy sposób, by sprawdzić, czy i dlaczego polityka Stanów Zjednoczonych przybrała wymiar imperialny – uzasadniał Behrends i podał trzy przykłady najbardziej znaczących jego zdaniem opracowań: Power and Mission. Was Amerika antreibt (Co napędza Amerykę) Detlefa Junkera, Das Reich des Guten. Machtpolitik und globale Strategie Amerikas (Mocarstwo dobra, polityka imperialna i globalna strategia Ameryki) Lothara Rühla oraz Weltmacht Amerika. Das Neue Rom (Ameryka. Nowy Rzym) Petera Bendera 761 . Poszukując napędowej siły amerykańskiej historii ( Power and Mission. Was Amerika antreibt ), historyk i publicysta Detlef Junker skupił się na analizie polityki kolejnych prezydentów. Jego dzieło było – zdaniem Behrendsa – poprawne, ale mało nowatorskie. Kolejny autor, publicysta Lothar Rühl, w swojej książce pt. Das Reich des Guten. Machtpolitik und globale Strategie Amerikas (Mocarstwo dobra, polityka imperialna i globalna strategia Ameryki) dokonuje analizy „historycznego fenomenu” imperium amerykańskiego i dochodzi do przekonania, że USA przejęły imperialną pałeczkę od Wielkiej Brytanii i utrzymały ją przez cały czas trwania zimnej wojny. Behrends recenzuje tę pozycję w następujący sposób: „Argumenty autora skupiają się przeważnie na militarnym i gospodarczym potencjale Stanów Zjednoczonych. W części końcowej Rühl zajmuje się powstaniem konfliktu na Bliskim Wschodzie, urządzając tour de force 762 na podstawie historii orientalnej. Całościowo pobieżne i mało spójne przedstawienie nie prowadzi ostatecznie do żadnej przekonującej puenty – co wynika również z faktu, że autor sformułował pytania w mglisty sposób i zrezygnował z precyzyjnej terminologii” 763 .

761 Ibid. 762 fr. tour de force - wyczyn, czyn będący dowodem siły albo zręczności. 763 Por. cyt. org. Ein Großteil der Argumentation dreht sich dabei um die militärischen und wirtschaftlichen Potentiale der Vereinigten Staaten. Abschließend befasst sich Rühl in einer tour de force durch die orientalische Geschichte mit der Entstehung des Nahostkonfliktes. Die insgesamt sprunghafte und wenig kohärente Darstellung kommt letztlich zu keinem überzeugenden Fazit – was auch daran liegt, dass der Autor nur eine vage Fragestellung formuliert und auf eine stringente Begrifflichkeit verzichtet . - Jan C. Behrens., op. cit. , http//:zeithistorische-forschungen.de/16126041-Behrebs-1-2006.

221

Zdaniem recenzenta na tle tych dzieł najbardziej nowatorsko wypadła analiza Petera Bendera pt. Ameryka – nowy Rzym , w której Stany Zjednoczone zostały porównane z matką supermocarstw, Imperium Romanum. Bender skupił się na rozważaniu nad najważniejszym i precyzyjnie określonym zagadnieniem: czy potęga imperialna ma szansę pozostać demokracją, czy też jest skazana na taką samą drogę, jaką przebył Rzym: od demokracji do tyranii. W recenzji Behrends podkreślił, że autor z nieznanych powodów powstrzymał się od udzielenia odpowiedzi na postawione pytanie. Opracowanie Bendera było pierwszą książkową pozycją poświęconą w całości analizie zagadnienia Pax Americana . Zostało ono szczegółowo omówione w dalszej części tego rozdziału pt. Ameryka – Nowy Rzym . Opisy upadku. Behrends udokumentował, że opisy upadku amerykańskiego supermocarstwa były raczej domeną autorów pochodzących z USA, np. Benjamina B. Barbera, Chalmersa Johnsona, Michaela Moore'a. W ich dziełach znaleźć można tezy charakterystyczne dla tzw. spiskowej teorii dziejów. Behrends nie poświęcił im wiele uwagi, tłumacząc, że powstały one niejako na publiczne zamówienie, co można stwierdzić już na podstawie tytułu: Bezsilna superpotęga. Dlaczego Amerykanie nie mogą rządzić światem? 764 , Imperium strachu 765 , Rozpad imperium. Kiedy zakończy się stulecie amerykańskie 766 , Samobójstwo amerykańskiej demokracji 767 . Księgarskie listy sprzedaży świadczyły o tym, że nurt antyglobalistyczny cieszył się w Niemczech wyjątkową popularnością. W niniejszej rozprawie owe pozycje nie zostały uwzględnione, gdyż stanowią wspólny dla ruchu antyglobalnego w różnych krajach zapis stereotypów i uprzedzeń, ktore nie mieszczą się w przyjetej definicji obrazu. Perspektywa nowego porządku w XXI wieku. Ciekawą przeciwwagę wobec antyglobalistycznych przepowiedni końca demokracji stanowiły – zdaniem Behrendsa – dzieła zbiorcze, których współautorzy reprezentowali różne opcje polityczne.

764 Michael Mann, Die ohnmächtige Supermacht. Warum die USA die Welt nicht regieren können , Frankfurt a.M. 2003. 765 Benjamin Barber, Imperium strachu. Wojna, terroryzm i demokracja , Warszawa 2005. 766 Chalmers Johnson, Ein Imperium verfällt. Wann endet das amerikanische Jahrhundert? , München 2000. 767 Johnson, Chalmers, Der Selbstmord der amerikanischen Demokratie , München 2004.

222

Zainicjowali oni transatlantycką debatę na temat perspektyw polityki zagranicznej USA. Do takich dzieł należało np. Empire Amerika. Perspektiven einer neuen Weltordnung 768 (Imperium Ameryka. Perspektywy nowego porządku świata), w którym do głosu doszli amerykańscy, brytyjscy i niemieccy intelektualiści, reprezentujący szerokie spektrum poglądów. Niall Fergusson 769 i Max Boot 770 przekonani byli o zaletach amerykańskiej hegemonii, zupełnie inaczej niż krytycy USA, np. Ulrich Beck771 i Richard Rorty 772 . Z kolei Dan Diner opisał amerykańskie imperium z filozoficznego punktu widzenia 773 , a politolog Herfried Münkler przedstawił przekonującą charakterystykę imperialnej dominacji 774 – recenzował Behrends. Również autorzy monografii zajęli się opisem imperialnych perspektyw USA. Brytyjski historyk Niall Fergusson w swojej książce pt. Das verleugnete Imperium. Chancen und Risiken amerikanischer Macht , (Imperium mimo woli. Szanse i ryzyko potęgi amerykańskiej) 775 nie potępił amerykańskiego imperializmu. Twierdził nawet, że w interesie świata leży utrzymanie hegemonii USA, a przyczynić się do tego ma kulturalna przewaga Stanów Zjednoczonych, którą Fergusson nazywa soft power 776 . Inny brytyjski historyk, Timothy Garton Ash 777 , do rangi imperium wyniósł nie tylko samą Amerykę, ale również tzw. państwa układu transatlantyckiego. Ten punkt widzenia powracał w dziełach niemieckich autorów, m.in. Ralpha Bollmanna 778 i Herfrieda Münklera 779 . Właśnie te pozycje zostały opisane odpowiednio w drugim i trzecim podrozdziale niniejszej pracy. Stanowią one kolejny nowy głos w dyskusji – Bollmann

768 Ulrich Speck, Natan Sznaider (red.): Empire Amerika. Perspektiven einer neuen Weltordnung , München 2003. 769 Por. Niall Fergusson, Das verleugnete Imperium. Chancen und Risiken amerikanischer Macht , Berlin 2004. 770 Por. Max Boot, op. cit. 771 Por. Ulrich Beck, op. cit. 772 Por. Richard Rorty, op. cit. 773 Por. Dan Diner, op. cit. 774 Herfried Münkler, Imperien. Die Logik der Weltherrschaft , Berlin 2006. 775 Niall Fergusson, op. cit. 776 Termin soft power został zapożyczony od Fergussona przez publicystów po obu stronach Atlantyku. Soft power zostało opisane przez P. Bendera w książce pt. „Ameryka – nowy Rzym”. (Patrz podrozdział o tym samym tytule). 777 Timothy Garton Ash, Freie Welt. Europa, Amerika und die Chance der Krise , München 2004. 778 Ralph Bollmann, Lob des Imperiums , Berlin 2006. 779 Herfried Münkler, op. cit .

223 twierdzi, że wszyscy – jako mieszkańcy krajów bogatej Północy – jesteśmy Rzymianami, a Münkler formułuje odkrywczą definicję nowożytnego imperium. Behrends podsumowuje dokonany przegląd najnowszej literatury amerykanistycznej w następujący sposób: „Jakie wnioski można wyciągnąć z opisywania Ameryki jako imperium ? Na czym polega pozytywne znaczenie tego pojęcia i gdzie szukać historyczno-imperialnych perspektyw? Wyliczanie militarnych i ekonomicznych zasobów USA wydaje się tak samo mało poznawcze jak rozpowszechnione pesymistyczne prognozy nadchodzącego upadku amerykańskiej potęgi. Chodzi tu albo o wymuszone upewnienie się, albo o polityczne myślenie życzeniowe, albo o tani zabieg zaspokojenia potrzeby rynkowej na opisy imperialnego charakteru USA. Interesująca będzie natomiast debata, jak dalece zaangażowanie globalne wpłynie na wewnętrzny ustrój USA. (...). Dyskusja zacznie być jeszcze ciekawsza, gdy pojęcie imperium zyska nowe perspektywy (...). I właśnie tu otwiera się pole do dalszych badań, pole, które w niewielkim stopniu zostało zagospodarowane” 780 . Jak zauważył Behrends, imperium jest kluczowym pojęciem w niemieckiej literaturze faktu na temat USA po r. 2001. Każda pozycja odnosi się do imperialnego obrazu Ameryki – bez względu na to, czy jest to pozycja opisowo-porównawcza, krytyczna, czy prognostyczna. Podział literatury, jakiego dokonał Behrends, pozwala przeprowadzić selekcję opublikowanych dzieł, niezbędną do opisania nowego obrazu Ameryki. Obraz ten powstał z naiwnego początkowo porównania USA do starożytnego Rzymu. To właśnie dosłownie rozumiane pojęcie Pax Americana kazało naukowcom i ludziom pióra zagłębić się w jego sens po to, by odkryć nowe pokłady znaczeń. Celem niniejszego rozdziału jest prześledzenie historii myśli i syntetyczne przedstawienie wszystkich możliwych perspektyw Pax Americana.

780 W oryginale: (…)Was könnte man der Rede von Amerika als Imperium entnehmen? Wo liegen Vorteile des Begriffs und der imperialgeschichtlichen Perspektive? Eine Aufreihung militärischer und ökonomischer Ressourcen erscheint so wenig erkenntnisforschend wie die weitverbreiteten Unkenrufe über den bevorstehenden Niedergang amerikanischer Macht. Hier handelt es sich entweder um gequälte Selbstvergewisserung, politisches Wunschdenken oder um den wohlfeilen Versuch, den Markt für diese These zu bedienen. Interessant bleibt hingegen die Debatte, inwieweit das globale Engagement der USA ihre innere Ordnung beeinflusst. (...) Noch interessanter wird die Diskussion, wenn der Begriff „Imperium” auf verschiedenen Ebenen diskutiert wird. (...) Hier eröffnet sich ein weites Forschungsfeld, das erst in wenigen Ansätzen beackert worden ist . Jan C. Behrends, op. cit.

224

Pierwszy podrozdział poświęcony jest wydanemu w burzliwym 2003 r. opracowaniu Petera Bendera pt. Ameryka – nowy Rzym , w którym autor rzetelnie porównuje oba mocarstwa. Ta bestsellerowa książka niewątpliwie stanowiła jedną z inspiracji dla następnych autorów zajmujących się tą tematykę. W drugim podrozdziale znalazło się miejsce dla bardziej wszechstronnej definicji Pax Americana . Pochodzi ona z książki Ralpha Bollmanna pt. Pochwała imperium . Prezentowana tu wizja jest zgodna z ogólnoświatowymi tendencjami (patrz: perspektywa nowego porządku świata według klasyfikacji Jana C. Behrendsa). Punktem kulminacyjnym rozważań na temat Pax Americana jest dzieło Herfrieda Münklera pt. Imperien. Die Logik der Weltherrschaft (Imperia. Logika panowania nad światem), omówione w czwartym podrozdziale. Zawarta tu nowa definicja imperium pozwala inaczej rozumieć nowoczesny świat. W krótkim czasie książka Münklera zdążyła zasłużyć na miano wybitnej – obecnie jest jedną z często przywoływanych pozycji w międzynarodowych publikacjach. O ile pierwsze dwie prace (Ameryka – nowy Rzym Petera Bendera oraz Lob des Imperiums Ralpha Bollmanna) stanowią klasyczne przykłady literatury faktu, o tyle Imperien... Münklera to pozycja politologiczna, która dla łatwiejszego odbioru wymaga opracowań i z pewnością będzie wielokrotnie przywoływana w artykułach prasowych. Grand finale niniejszego rozdziału stanowi opis zawartej we wszystkich trzech dziełach refleksji nad sytuacją współczesnego świata w kontekście antycznym. Refleksja ta jest zresztą najciekawsza. Okazuje się, że wydarzenia 9/11 można interpretować zarówno jako początek nowego Rzymu, jak i jako przesłankę jego upadkum czyli rozpadu USA. I drugi wniosek: skoro obraz Ameryki często interpretowany jest jako projekcja własnych pragnień Europy, należy zadać pytanie o Pax Europeana – jeśli Ameryka jest nowym Rzymem, gdzie jest miejsce Europy? Czy jesteśmy jak starożytni Grecy, jak chce Peter Bender, czy jak Rzymianie ze wschodniej części cesarstwa – jak sugeruje Bollmann? A może jesteśmy tylko niespokojnym peryferium mocarstwa – jak dowodzi Münkler?

3.3.1 Ameryka – nowy Rzym

W ciągu ponad 10 lat, które upłynęły od zamachu na WTC, powstały trzy szczególne

225 publikacje niemieckich autorów, w których porównano USA ze starożytnym Rzymem. Korespondując ze sobą i uzupełniając się wzajemnie, tworzą one nieoficjalną trylogię. Jej pierwsza, nieformalna część pt. Ameryka nowy Rzym Petera Bendera, ukazała się już w 2003 r. – kiedy tory polityki USA i Niemiec zupełnie się rozbiegły 781 . Choć we wstępie autor pisze: „Ta książka nie powstała dlatego, że 11 września doszło do masowego mordu ani dlatego, że była wojna w Iraku i Afganistanie” 782 , to w innych okolicznościach mogłaby ona nie spotkać się z tak dużym uznaniem 783 . W 2003 r. – gdy USA dokonały zbrojnej inwazji na Irak – oczy mieszkańców naszego globu były zwrócone w stronę Waszyngtonu. Niemal wszyscy publicyści zobaczyli w nim wówczas nowy Rzym. Podczas gdy inni pisali na ten temat pierwsze felietony, Bender miał już gotowe rzetelne opracowanie. W pierwszych rozdziałach autor szuka rzymskich analogii w Ameryce. Sprawdza, w jakich okolicznościach sami Amerykanie odwołują się do Starożytnego Rzymu. Ważąc podobieństwa i różnice – polityczne, kulturowe, religijne, społeczne – Bender dochodzi do wniosku, że Amerykanie mają więcej wspólnego ze starożytnymi Rzymianami niż wynikałoby to z uproszczonych wyobrażeń: z jednej strony toga, wieniec laurowy, kiedy indziej miecz u boku – z drugiej dżinsy, czapeczka bejsbolowa, rewolwer. Z jednej strony Wergiliusz, Gajusz Juliusz Cezar i Brutus, z drugiej Andy Warhol, generał Powell i George W. Bush. Więcej ich łączy, czy dzieli? Kapitol – budynek amerykańskiego parlamentu – nosi taką samą nazwę jak wzgórze, na którym stały najstarsza rzymska twierdza i sanktuarium. Amerykański orzeł inspirowany był rzymskim, a znany doskonale na świecie wizerunek Jerzego Waszyngtona wyraźnie przypomina sposób portretowania Oktawiana Augusta – czy kiedykolwiek zwróciliśmy na to uwagę, trzymając w rękach banknot jednodolarowy? Polityka. Bender nie zatrzymuje się na tych powierzchownych podobieństwach. Autor twierdzi, że Amerykanie – nawet jeśli nie wzorowali się na Rzymie świadomie, to działali tak jak Rzymianie.

781 Peter Bender, op. cit. Autorka niniejszej rozprawy posługuje się wydaniem polskim w tłumaczeniu Agnieszki i Adama Krzemińskich, rezygnując z przytaczania oryginalnych cytatów. Wszystkie przytoczone cytaty pochodzą z wydania polskiego i są autorstwa tłumaczy. 782 Ibid. , s. 5. 783 Por. oryg.: (…) Glänzende Studie (wspaniałe studium) – Die Welt , z dn. 18.10.2003; (…) treffende Beobachtungen! (trafne obserwacje) – Die Zeit z 31.07.2003.

226

Siłą napędową polityki obu narodów było poczucie misji. Ani Rzymianie, ani Amerykanie nie walczyli tylko dla doczesnych korzyści, takich jak pozyskiwanie nowych terytoriów czy dóbr materialnych. „Rzym prowadził wojny dla chwały” – Bender przywołuje tu słowa Cycerona i kontynuuje: „Rzym walczył za dignitas , za honor ludu rzymskiego, za maiestas , jego godność, za gloria , jego sławę. Pojęcia mogą brzmieć obco, jednak jeśli termin maiestas przełoży się na prestiż?”784 . I dopisze do niego wolność, prawo, demokrację? Właśnie te hasła wpisywali na sztandary niemal wszyscy prezydenci Stanów Zjednoczonych. Thomas Jefferson, ojciec Deklaracji Niepodległości, mówił o Empire of Liberty – pisze Bender – o „potędze mającej rozszerzać wolność oraz o wolności jako wyniku i uzasadnieniu potęgi” 785 . Właśnie w misji niesienia wolności Woodrow Wilson widział sens przystąpienia Ameryki do I wojny światowej: „Ameryka w czasie swych narodzin powiedziała ludzkości: ‘Przychodzimy, by zbawić świat, by dać mu wolność i sprawiedliwość. Teraz jesteśmy powołani przed trybunał ludzkości, by spełnić tę nieśmiertelną obietnicę’”786 . Równie dobrze słowa te mógł wypowiedzieć prezydent USA 90 lat później. I tak też się stało: „To nie tylko walka Ameryki. Nie chodzi tu tylko o wolność Ameryki. To walka całego świata, całej cywilizacji. To walka wszystkich, którzy wierzą w postęp, pluralizm, tolerancję i wolność”787 . Nie tylko wzniosłe hasła na sztandarach są wspólne dla polityki Rzymu i Ameryki. Bender znajduje podobieństwo również w tym, jak Amerykanie i Rzymianie traktowali pokonanych. „Rzymianie każdą korzyść militarną natychmiast pożytkowali politycznie – wykłada Bender. – Przeciwnik powinien być doprowadzony do takiego stanu, by nigdy już nie mógł znów stać się przeciwnikiem, więcej: powinien stać się przyjacielem i pomocnikiem, dopiero to obiecywało pełne bezpieczeństwo z jego strony”788 . Polityka nie opierała się więc na zniewoleniu, lecz na stowarzyszaniu. Pozostawiała tyle wolności, by podporządkowani nie byli zdławieni i oferowała tyle korzyści, że pokonani z ochotą

784 Peter Bender, op. cit. , s. 172. 785 Ibid. , s. 36. 786 Ibid. , s. 60. 787 W oryginale: This is not, however, just America's fight. And what is at stake is not just America's freedom. This is the world's fight. This is civilization's fight. This is the fight of all who believe in progress and pluralism, tolerance and freedom . – George W. Bush, mowa w Kongresie USA, 20.09.2001, serwis prasowy Białego Domu, http://www.whitehouse.gov/news/releases/2001/09/20010920-8.html, odczyt 20.05.2007. 788 Peter Bender, op. cit. , s. 26.

227 wypełniali warunki zwycięzcy. Bender podkreśla, że rzymskie zwycięstwa były również zwycięstwami sojuszników, którzy otrzymywali swoją część łupu i odblask sławy 789 . Społeczeństwo . Zarówno Rzym jak i Ameryka miały ogromną siłę przyciągania. Imperium Romanum – jak opisuje Bender – było wielką wyspą dobrobytu wewnątrz starożytnego świata, a American Empire jest nią dla naszego świata 790 . „Rzym – porównuje Bender – równie ostrożnie jak hojnie, nadawał swoje prawa obywatelskie. Bliskich krewnych przyjmował w całości, a odległych – początkowo tylko połowicznie, aż okazywali się dojrzali na tyle, by stać się ‘pełnymi’ Rzymianami” 791 . Podsumowując: zarówno Rzymianie, jak i Amerykanie trzymali na odległość tych, którzy byli inni od nich, ale otwierali się na wszystkich, którzy do nich pasowali. Bender nie skupia się tylko na podobieństwach obu społeczeństw, opisuje także różnice. W Rzymie grupą inicjująca wszelkie działania była arystokracja, w Stanach społeczną siłą napędową byli farmerzy, handlarze, poszukiwacze złota, awanturnicy i biznesmeni. „Nigdy jeszcze tak wielu ludzi w tak krótkim czasie nie zajęło, nie zasiedliło i nie zagospodarowało tak wiele ziemi – konkluduje Bender. – Inne warunki ukształtowały inne charaktery. To różnica, czy – jak w Rzymie – trzeba samemu wszystko sobie wywalczyć, czy – jak w USA – można sobie wiele kupić. Czy wojna była regułą, czy wyjątkiem. Czy trzeba było walczyć z wrogami, czy z przyrodą. Czy rozprzestrzeniano się w kraju zasiedlonym, czy na pustym kontynencie, zamieszkałym jedynie przez ‘dzikich’. Czy władzę trzeba było organizować politycznie i wojskowo, czy też wystarczyło jedynie zgniatać powstania Indian” 792 . Bender kontynuuje: w Rzymie potrzebni byli wojownicy i politycy, w Ameryce – pionierzy, inżynierowie, przedsiębiorcy, handlarze. W Rzymie w czasie pogrzebu ojca syn wyliczał bohaterskie czyny wszystkich przodków, w Ameryce – ich osiągnięcia gospodarcze. Wzorami w Rzymie byli: Klaudiusz, Fabiusz, Scypion, a bohaterami Ameryki – Rockefeller, Ford, Morgan, Vanderbild, Astor. W Rzymie polityką kierowali arystokratyczni wodzowie, a senatorom nie wolno było uprawiać handlu. W Ameryce wyborczym poparciem cieszą się przeważnie skuteczni przedsiębiorcy i

789 Ibid. , s. 28. 790 Uzyskanie obywatelstwa amerykańskiego jest dla cudzoziemców sprawą niezwykle trudną. W pierwszym pokoleniu mają oni zazwyczaj szansę otrzymać prawo stałego pobytu, tzw. zieloną kartę. 791 Peter Bender, op. cit. , s. 46. 792 Ibid. , s. 37.

228 prawnicy. W Rzymie drogę do społecznego uznania otwierała sława, w Ameryce – pieniądze 793 . Opisane wyżej pokrótce polityczne i społeczne 794 podobieństwa między Rzymem i USA to tylko część „wielkiej analogii” Bendera. Największym walorem podwójnej historiografii USA i starożytnego Rzymu jest porównanie kolejnych faz rozwoju obu mocarstw. Zadanie to wymagało od autora doskonałej znajomości historii starożytnej – Bender jest dyplomowanym historykiem i miłośnikiem antyku – oraz świetnej orientacji w najnowszych wydarzeniach politycznych – autor jest wieloletnim komentatorem politycznym uznanych mediów niemieckich.

Historie równoległe

Podwójna historia USA i starożytnego Rzymu podzielona jest na pięć części. Każdy rozdział historii sprzed dwóch tysięcy lat porównywany jest z analogicznymi wydarzeniami z dziejów Stanów Zjednoczonych. „Wielka analogia” zaczyna się jednocześnie w dwóch epokach – w r. 279 p.n.e. i jesienią 1823 r. naszej ery.

Etap 1. Podbicie własnej „wyspy” – okres pionierski

Pierwszą fazą w rozwoju obu mocarstw było przejęcie władzy na danym terytorium. Jego obszar ograniczały jedynie naturalne bariery geograficzne, tj. góry lub morza. Bender używa tu określenia „wyspa”. I tak polityczną wyspą starożytnego Rzymu był Półwysep Apeniński. Już Katon Starszy w II w. p.n.e. mówił o Alpach jako o murach Italii – przypomina Bender. Z kolei grecki historyk Polibiusz wymienił położenie geograficzne jako pierwszą przyczynę wielkości Rzymu: „Italia jest ze wszystkich stron bezpiecznie pilnowana przez morza” 795 . Również Stanom Zjednoczonym położenie geograficzne gwarantuje bezpieczeństwo: „Na północy słaba Kanada, na południu słaby Meksyk, na wschodzie ryby, na zachodzie ryby” – jak przytacza Bender 796 . Autor zastrzega przy tym, że pojęcie

793 Ibid. 794 Bender szczegółowo omawia również podobieństwa i różnice kulturowe i religijne. Zostaną one jednak omówione w innych podrozdziałach, gdyż są to rozważania powtarzające się u innych autorów. 795 Peter Bender, op. cit. , s. 21. 796 Ibid. , s. 24. Autor nie podaje źródła tego cytatu.

229 wyspy w stosunku do obu mocarstw może być używane wyłącznie w znaczeniu politycznym, a nie geograficznym. W pierwszej fazie rozwoju ich państwa celem polityki Rzymian było opanowanie i zjednoczenie półwyspu, co zajęło 200 lat. Połowę krócej trwał ten etap w przypadku Stanów Zjednoczonych. Punktem zwrotnym w polityce konsolidacyjnej USA było zakończenie wojny secesyjnej. W fazie budowania państwa żelazną doktryną polityki USA był „wyspiarski” izolacjonizm. Już pierwszy prezydent amerykański, Jerzy Waszyngton, pytał retorycznie: „Dlaczego mielibyśmy opuszczać naszą własną ziemię, by udawać się na obce terytoria? Dlaczego mielibyśmy, łącząc nasz los z losem jakiejś części Europy, wplątywać nasz pokój i nasze szczęście w zawirowania europejskich ambicji, tamtejszą wrogość, interesy, humory czy niepowodzenia?”797 . Waszyngton zakończył swą kadencję bardzo wyraźnym przesłaniem: nigdy nie wchodzić w krępujące sojusze. No entangling alliance obowiązywało jako pierwsze przykazanie w dekalogu amerykańskiej polityki aż do 1917 r. Zostało złamane dopiero w momencie przystąpienia USA do I wojny światowej. Wtedy państwo weszło w kolejną fazę rozwoju.

Etap 2. Przejście przez morze – pierwsza wojna punicka i pierwsza wojna światowa

Drugim etapem, który Bender rozpoznał jako analogiczny w dziejach obu mocarstw, było przekroczenie granicy morskiej. Autor twierdzi, że oba państwa uczyniły to wbrew własnej woli, kierując się potrzebą obrony, a nie chęcią podboju. Opuszczenie bezpiecznych politycznie „wysp” można – sięgając do biblijnej retoryki – określić jako wygnanie z raju. Taką cezurą była dla starożytnego Rzymu – zdaniem Bendera – I wojna punicka. W 264 r. p.n.e. Rzym został w nią niejako wplątany poprzez miasta, które chciały się wymknąć spod kontroli Kartaginy. Do czasu pierwszej wojny z Kartaginą Rzym nie patrzył w stronę morza – dopiero wtedy, gdy legiony nie mogły zagwarantować bezpieczeństwa na atakowanej przez flotę kartagińską „wyspie”, Rzym zaczął budować własną marynarkę, stając się stopniowo jedną z dwóch (obok Kartaginy) morskich potęg

797 Ibid. , s. 39.

230

ówczesnego świata 798 . Zdaniem Bendera I wojna światowa była dla Ameryki taką samą cezurą jak dla starożytnego Rzymu I wojna punicka. Przypomnijmy: gdy 1 sierpnia 1914 r. w Europie wybuchła wojna, Stany Zjednoczone z miejsca ogłosiły swoją neutralność. Prezydent Woodrow Wilson powołał się na słowa Jerzego Waszyngtona, który zalecał handlować ze wszystkimi, ale politycznie trzymać się od wszystkich z daleka. Wilson poszedł nawet o krok dalej, zachęcając do neutralności nie tylko w handlu, ale i w myśleniu 799 . Ten nazywany pierwszym amerykańskim politologiem prezydent USA zmienił zdanie dopiero trzy lata później, gdy Cesarstwo Niemieckie zapowiedziało nieograniczoną wojnę podwodną, w której niemieckie U-Booty miałyby prawo storpedować każdą jednostkę znajdującą się w strefie ich rażenia. Stwarzało to zagrożenie dla amerykańskiej floty handlowej i statków pasażerskich. Działając w interesie własnego bezpieczeństwa, Stany Zjednoczone przystąpiły do wojny, decydując o jej wyniku. Zdaniem Bendera była to najważniejsza cezura w najnowszej historii Stanów Zjednoczonych. Ameryka złamała żelazną doktrynę izolacjonizmu, biorąc udział w wielkiej wojnie poza granicami swojego kontynentu. Bender zdaje sobie sprawę, że porównywanie I wojny światowej z I wojną punicką jest dość ryzykowne. Dlatego zastrzega: „Zarówno I wojna punicka jak i I wojna światowa nie mają ze sobą nic wspólnego poza faktem, że zmusiły po raz pierwszy Rzymian i Amerykanów do prowadzenia wielkiej wojny poza ich wyspami. W obu wypadkach chodziło o batalię, która była niezamierzona; nie chcąc tego, Rzymianie znaleźli się w stanie wojny z Kartaginą, a Amerykanie – z Niemcami”800 . W dalszej części tekstu Bender sugeruje kolejne podobieństwa. Oba mocarstwa podobnie zachowały się po zakończeniu swoich pierwszych zamorskich wojen. Po walkach z Kartaginą Rzym wycofał się na „wyspę”, pogrążając się we śnie, i tak też uczyniła po pierwszej wojnie Ameryka 801 . Przebudzenie nastąpiło dopiero wtedy, gdy

798 Ibid ., s.38. 799 Ibid. , s. 39. 800 Ibid. s. 60. 801 Por. cyt.: Gdy prezydent Wilson proklamował zasady pokoju, obwieszczając, że "minęły dni podbojów i rozszerzania terytoriów", Ameryka tym samym wycofała się na swoją „wyspę”. W r. 1918, dwa miliony Amerykanów przekonało się, czym jest wojna. Hasło „nigdy więcej” ogarnęło również Stany Zjednoczone (...), a pytanie, za co właściwie zginęło 100 tysięcy Amerykanów, stawiał sobie każdy. Nic dziwnego, że

231 wodzem kartagińskiej armii został Hannibal, a nowożytną Europę podbił Hitler 802 .

Etap 3. Drugi krok za morze – II wojna światowa i II wojna punicka

Kolejna wojna Rzymu z Kartaginą – pisze Bender – była konsekwencją pierwszej. Można rzec, że podobnie II wojna światowa była następstwem poprzedniej. Jest też inne podobieństwo: do kolejnej wojny zarówno Rzym, jak i Ameryka nie przystępowały z ochotą. „To inni musieli popchnąć Rzymian, by ci zwrócili uwagę na rozprzestrzenianie się Kartagińczyków w Hiszpanii, ale i wtedy reagowali powoli, a czasem wcale – wyjaśnia Bender 803 . Podobnie Ameryka zdawała sobie sprawę, że konfrontacja z Hitlerem jest nieunikniona, jednak zwlekała tak długo, jak to było możliwe. „Tojo i Hitler rozstrzygnęli to, co w Ameryce było dopiero do połowy rozstrzygnięte. Wraz ze zbombardowanymi pancernikami w Pearl Harbor zatonęło marzenie o wyspie szczęśliwej, nieosiągalnej dla ówczesnych zagrożeń. Ameryka musiała ponownie stawić czoła światu”804 . Bender dokumentuje też kolejną analogię między tymi wojnami, usprawiedliwiając stawianie ich obok siebie dla celów swojej teorii: „Były najcięższymi, pociągającymi za sobą największe straty i największy nakład sił walkami, jakie Rzym musiał prowadzić z przeciwnikiem spoza Italii, a Stany Zjednoczone – z przeciwnikami spoza Ameryki” 805 . Również wynik tych wojen był efektem nauki, jaką zarówno Amerykanie, jak i Rzymianie wyciągnęli z pierwszego „nieskonsumowanego” zwycięstwa. Dwa dni po ataku na Pearl Harbor prezydent USA Roosevelt zapowiedział, że tym razem Ameryka

kolejne wybory prezydenckie wygrał Warren G. Harding hasłem „powrotu do normalności”. Miał się on okazać powrotem do dawnej doktryny izolacjonizmu, która nakazywała wycofać się w głąb wyspy i trwać tam nawet wtedy, gdy za oceanem dochodził do władzy Hitler. – Peter Bender, op. cit. , s. 72. 802 Ibid. , s. 76. Bender zamyka drugi etap rozwoju obu państw, ich dojrzewania do roli primus inter pares następującymi słowami: „Rzymianie i Amerykanie po swym pierwszym wyjściu w świat nie byli jeszcze dojrzali do polityki światowej, ale już mieli po temu siłę, a swymi obawami oraz interesami byli związani z zamorskimi wydarzeniami, być może nawet na tyle silnie, że już nie od nich samych zależało, czy zdołaliby uniknąć nowego konfliktu”. 803 Przeszli do czynu dopiero wtedy, gdy zamordowany został ich poseł i gdy ich podopieczny Demetrios przekroczył granicę, którą wytyczył mu Senat, choć Hannibal wcześniej wielokrotnie naruszał granicę z Rzymem. – Por. Peter Bender, op. cit. , s. 77. 804 Ibid. , s. 90. 805 Ibid. , s. 91. W oryginale: „Wojna Hannibala, jak ją nazywali Rzymianie, uchodziła dla potomnych za najbardziej godną uwagi ze wszystkich wojen, jakie kiedykolwiek były prowadzone: bellum maxime omnium memorabile, quae umquam gesta sint”.

232 wygra nie tylko wojnę, ale i pokój 806 . Nauczone doświadczeniem Stany Zjednoczone dążyły do całkowitego rozbrojenia przeciwnika, a nie do zawarcia z nim pokoju na kompromisowych zasadach – dokładnie tak samo działał Rzym dwa tysiące lat wcześniej. W obu przypadkach chodziło o to, by unieszkodliwić wroga raz na zawsze. „Rzym podyktował Kartaginie taki traktat pokojowy, który ją rozbroił militarnie i politycznie. Musiała wydać wszystkie słonie bojowe i całą flotę wojenną (...). Nie wolno jej było prowadzić wojen poza Afryką, a i w Afryce jedynie za rzymską zgodą. Poza tym przez pięćdziesiąt lat miała płacić reparacje. Kartagińczycy zachowali jednak swój kraj i zwierzchność nad podległymi sobie miastami w Afryce. Nadal wolno im było uprawiać handel, ale przestali już być mocarstwem politycznym”807 . Równie skuteczna w swych założeniach i skutkach okazała się bezwarunkowa kapitulacja, którą alianci podyktowali swym wrogom w r. 1945. Niemcy mogli zachować państwo, podlegało ono jednak okupacji wojskowej. Japonia oprócz tego musiała wpisać do swej konstytucji, że na zawsze zrezygnuje z prawa suwerennego państwa do prowadzenia wojny, tak jak Niemcy, którym nowa ustawa zasadnicza zabroniła prowadzenia wojny napastniczej 808 . Bender uświadamia, że w pokonanych państwach, zarówno w czasach antyku, jak i nowożytnych, nastąpił szybki rozkwit gospodarczy: „Kartagina, zachodnie części Niemiec i Japonia zdumiewająco szybko się podniosły, stały się potęgami gospodarczymi, pozostały jednak politycznymi karłami” 809 . Na koniec autor podaje ostatni i chyba najważniejszy argument swojej analogii: „Wraz z końcem II wojny punickiej i II wojny światowej zaczęły się nowe epoki. Nie tylko pokonani – Kartagina, Niemcy i Japonia – opuścili scenę światową, również inne pozostałe na niej mocarstwa spadły do drugiego rzędu (...). Rzym i Ameryka wysunęły się na pierwsze miejsce, stały się niedoścignionymi, najpotężniejszymi państwami na świecie” 810 .

806 Ibid. , s. 103. 807 Ibid. , s. 102. 808 Ibid. , s. 102. 809 Ibid. , s. 103. 810 Ibid. , s. 104.

233

Etap 4. Zajęcie przeciwległych brzegów – zimna wojna i wojny z Macedończykami

Powojenna sytuacja polityczna generowała nowe zagrożenia i potrzeby. Najlepsza flota nie zapewniała im już bezpieczeństwa (co pokazały wypadki po I wojnie światowej i I wojnie punickiej). Trzeba było jeszcze dopilnować, by nikt nie zbudował na przeciwległym brzegu nowej floty, która mogłaby zagrozić obrzeżom mocarstwa 811 . Trzeba było nauczyć się „myśleć w kategoriach pięciu kontynentów i siedmiu mórz”, jak pisał Roosevelt 812 . „Po tych drugich zwycięstwach, horyzonty mocarstw rozszerzyły się – kontynuuje Bender. – Rzym i Ameryka ogarniały wzrokiem cały współczesny im świat. (…) Rzymscy dowódcy wojskowi, oficerowie i żołnierze dotarli do Hiszpanii, Afryki i Grecji, spotykali się z różnymi ludami, których nazw nawet nie znali. Amerykańscy dowódcy wojskowi, oficerowie i żołnierze poznali wszystkie kontynenty, jedni Afrykę Północną i Włochy, inni Anglię, Francję i Niemcy. Niektórzy stacjonowali w Australii, inni pilnowali Islandii, Grenlandii i Wysp Aleuckich. Jedna dywizja walczyła w Birmie, inne przebijały się przez dżunglę oraz góry Nowej Gwinei i Filipin, aż wreszcie zajęły Japonię. Lotnicy pilotowali transporty z Indii do Chin, gdzie amerykańscy oficerowie doradzali Czang Kaj-Szekowi. W r. 1945 7,5 miliona żołnierzy USA znajdowało się za morzami” 813 . Zdaniem Bendera polityka Rzymu po II wojnie punickiej była zbliżona do polityki

811 Ibid. , s. 120. Por. cyt.: „Jedni i drudzy starali się zabezpieczyć swoje przeciwległe wybrzeża politycznie i gospodarczo. Aby tam nie wtargnął żaden wróg, Rzym stworzył w Grecji ład pokojowy, a Ameryka próbowała uzdrowić ekonomicznie Europę Zachodnią i Japonię. W obu przypadkach celem nie było uzyskanie władzy, lecz pozbycie się zobowiązań. Flaminius dał Grekom zadanie: utrzymacie i obronicie wolność, którą dał Wam Rzym. Plan Marshalla był pomyślany po to, by gospodarka Europy Zachodniej mogła jak najszybciej stanąć na własnych nogach. (...) Gdy Rzym już uporządkował sytuację w Grecji, stał się nieuchronnie mocarstwem gwarantującym jej postanowienia, Ameryka była zmuszona pomagać również tam, gdzie tego w ogóle nie zamierzała robić”. 812 Ibid. , s. 105. 813 Ibid. , s. 162. Por. cyt.: „I wielu z nich miało tam pozostać na długie lata. Zimna wojna to seminaryjny przykład tego, jak musi powiedzieć B ten, który powiedział A. Gdy plan Marshalla wydawał się nie wystarczać, by ustabilizować Europę Zachodnią, Waszyngton zadeklarował gotowość do sojuszu wojskowego; gdy „komunizm światowy” zdawał się sięgać do przemocy, to papierowe NATO wypełnił własnymi dywizjami. Ponieważ w Europie Ameryka stworzyła front antykomunistyczny, czuła się zmuszona stworzyć coś podobnego w Azji Wschodniej, a potem, gdy obroniła Koreę Południową, uważała, że musi zagwarantować także istnienie Tajwanu. Stabilizacja Azji Wschodniej w oczach prezydenta i jego planistów wydawała się nieuchronna, również zabezpieczenie Azji południowo-wschodniej i wysłanie żołnierzy do dżungli wietnamskiej. W tym wszystkim Amerykanie, podobnie jak Rzymianie, znajdowali się pod presją swoich politycznych deklaracji; obrona „wolności” popychała legiony aż po granice Syrii, a żołnierzy amerykańskich we wszystkie części świata”.

234

Stanów Zjednoczonych. „Frapująco podobna wydaje się konieczność, przed jaką stanęli zarówno Rzymianie, jak i Amerykanie na skutek swoich proklamacji wolności. Rzym musiał bronić wolności Greków przeciwko Antiochowi, a Ameryka wolności Berlina Zachodniego i Europy Zachodniej, a stopniowo również wielu krajów w innych częściach świata” – konkluduje Bender 814 . W ostatnich słowach tego rozdziału Bender – jakby spodziewając się krytyki – zastrzega: choć wojny Rzymu na wschodzie i amerykańska zimna wojna są nieporównywalne, wspólny jednak jest historyczny wynik. Wcześniej Rzym i Ameryka były pierwszymi mocarstwami swojej epoki, potem były jedynymi 815 .

Etap 5 – panowanie nad światem i... upadek Rzymu

Ostatni rozdział może mieć dwa zakończenia. Ani Peter Bender, ani nikt ze współczesnych nie jest w stanie przewidzieć, czy Stany Zjednoczone podzielą los starożytnego Rzymu i zawładnąwszy światem, pogrążą go w chaosie – jak przewidują antyglobaliści, czy też zagwarantują światu bezpieczny pokój w swoim cieniu. Peter Bender w następujący sposób charakteryzuje współczesne czasy, w których – jego zdaniem – można doszukać się analogii do okresu niepodzielnego panowania Rzymu: „Cesarze i prezydenci stali i stoją przed takimi samymi decyzjami: kogo mają wspierać, a kogo się pozbyć? Kogo wciągnąć na listę reges amici i uhonorować prawami obywatelskimi, kogo uznać za partnera i przyjaciela Ameryki, kogo ostro upomnieć, a kogo przepędzić? Rzym osadzał i detronizował królów, Ameryka próbuje pozbawić władzy niemiłych jej przywódców, od Fidela Castro (co się nie udało), przez Salvadora Allende, po Saddama Husajna. Czasami wystarcza sama groźba słowna. To i owo załatwia CIA. Do załatwienia niektórych spraw tak Amerykanie, jak i Rzymianie, potrzebują żołnierzy. Z tym że państwa-klienci Ameryki są przeważnie silniejsze niż klienci Rzymian. Z Arabią Saudyjską lub Egiptem Waszyngton nie może się obejść tak bezceremonialnie

814 Ibi d., s. 149. 815 Ibid. , s. 152. Por. cyt.: „Po rozwiązaniu Związku Radzieckiego nie ma żadnego państwa i żadnej grupy państw, która mogłaby zagrozić Ameryce czy też tylko postępować z nią jak równy z równym. To, co uzasadniało przewagę Stanów Zjednoczonych nad Związkiem Radzieckim, militarnie i gospodarczo, technicznie i cywilizacyjnie, teraz uzasadnia jej przewagę nad resztą świata. Wraz z rokiem 190 p.n.e. starożytność, a wraz z rokiem 1991 współczesność przeszła w nigdy nieznany stan. Tam, gdzie przedtem działało kilka wielkich potęg, które rywalizując ze sobą wpływały na bieg dziejów, teraz już była tylko jedna, która wypowiadała ostatnie słowo i gdy trzeba było, stosowała siłę, by przeforsować swą wolę”.

235 jak cesarz Kaligula z mauretańskim królem Ptolomeuszem, którego najpierw uczcił jako wiernego sojusznika Rzymu, a potem nakazał stracić jako zdrajcę stanu” 816 . Bender doprowadza historię równoległą do dnia dzisiejszego. Relacjonuje ją tak, jak się opowiada wielkie sagi, z zachowaniem dużego dystansu do bohaterów i zdarzeń. Podążając za nim, czytelnik może odnieść wrażenie, że oto przed jego oczami rozgrywają się wielkie wojny, powstają i upadają cesarze, rodzą się nowe światy i umierają stare. Gdy autor doprowadza nas do dnia dzisiejszego, można poczuć zaskoczenie. Nie zawsze zdajemy sobie sprawę z tego, że historia dzieje się na naszych oczach, a przy tym bardzo lubi się powtarzać. Choć dzieło Bendera traktuje o historii, nie jest to książka historyczna. Autor pomija wiele faktów 817 , inne naciąga, do wielu dokłada szeroki kontekst. Walory tego opracowania nie polegają więc na historycznej ścisłości ani na politologicznym teoretyzowaniu. Jakby spodziewając się zarzutów ze strony specjalistów, Bender zabezpiecza się następującym stwierdzeniem: „To nie jest książka z założoną tezą, nie zawiera też żadnej – mówiąc najnowszą niemczyzną – message . Zaryzykowałem co najwyżej porównanie. Sens porównywania polega zwykle na tym, że jeśli postawię obok siebie dwa przedmioty, które są w jakiś sposób podobne, to dzięki temu zobaczę je wyraźniej niż gdybym je obserwował oddzielnie” 818 . Historia rzymskiego imperium jest nam doskonale znana, wiemy też, jak się skończyła. Rzymska historia znana jest aż do jej końca. Imperium rzymskie istniało ponad 600 lat, a przez czterysta nie miało żadnego rywala 819 . Czy USA osiągną podobną długowieczność? Bender nie podejmuje wyzwania: „Nie wiemy, co będzie ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki Północnej. Jako jedyne mocarstwo światowe znamy je dopiero od kilkunastu lat. Ameryka ma swą historię jeszcze przed sobą” 820 . Swój wywód Bender kończy pytaniami otwartymi: Co się dzieje z państwem, które wprawdzie samo nie może zrobić wszystkiego, ale któremu nikt nic nie może zrobić? Do jakich pokus prowadzi jego niemal-wszechmoc, jaką mu narzuca odpowiedzialność? I najważniejsze: czy Ameryka może pozostać republiką i demokracją,

816 Ibid. , s. 211. 817 Ibid. Jako przykład Bender podaje III wojnę punicką. 818 Por. wywiad z Petem Benderem w wydaniu internetowym czasopisma DIALOG www.dialogonline.org/artikel_pl.php?artikel=38, odczyt 20.05.2007. 819 Peter Bender, op. cit. , s. 203. 820 Ibid., s. 203.

236 gdy już się stanie imperium? Jak daleko sięga władza imperium?821 . Bender pozostawia czytelnika bez odpowiedzi. Być może w 2003 r., kiedy ukazała się jego książka, było zbyt wcześnie na wyciąganie wniosków. Być może było to zbyt ryzykowne. Odpowiedź przyniosą późniejsze lata i późniejsze publikacje. W 2006 r. ukazują się dwie pozycje: Lob des Imperium (Pochwała imperium) Ralpha Bollmanna i Imperien. Die Logik der Weltherrschaft (Imperia. Logika panowania nad światem), które nawiązały dialog z dziełem Bandera i – jeśli można zaryzykować takie stwierdzenie – wspólnie utworzyły amerykańsko-rzymską sagę.

3.3.2 Ameryka – zachodni Rzym

Najbardziej niepochlebna recenzja, jaka ukazała się na temat książki Petera Bendera Ameryka – nowy Rzym , wyszła spod pióra dziennikarza Die Tageszeitung Ralpha Bollmanna. Jego zdaniem Bender wybiórczo potraktował historię imperium rzymskiego i USA, zestawiając ze sobą wyrwane z kontekstu wydarzenia po to, by uzasadnić postawioną a priori tezę. Recenzent nie rozumie, dlaczego analogia Bendera urywa się nagle w r. 1991 – w chwili rozwiązania Związku Radzieckiego oraz analogicznie w r. 190 naszej ery – w momencie pokonania przez Rzym państw hellenistycznych. Po przeczytaniu tej ponad 200-stronicowej odkurzonej przez Bendera podwójnej historii Rzymu i USA odbiorca oczekiwałby grand finale , tymczasem w kulminującym – zdaniem recenzenta – momencie narracja się kończy, zupełnie jakby autor nie miał odwagi zadać najbardziej interesujących pytań: jaka nauka płynie z tej analogii? Co z niej wynika dla świata? Co jeszcze można zobaczyć w „antycznym zwierciadle”?822 Bollmanna nie zadowala zawarte w przedmowie wyjaśnienie autora, że historycy nie zajmują się przepowiedniami. Nie zgadza się też z wyrażoną tam opinią, że „to, co najistotniejsze w USA i Rzymie – tradycja, mentalność, społeczeństwo i kultura – miałoby

821 Ibid. , s. 208. 822 Ralph Bollmann, Weltmacht wider Willen , w: TAZ, 12.08.2003. W oryginale: Nur mit Mühe kann man Bender bis zu diesem Punkt folgen, denn die Verschränkung von römischer und amerikanischer Geschichte gelingt dem Autor nicht durchgängig. Über weite Strecken referiert er jeweils isoliert die antike oder moderne Ereignisgeschichte. Für den kundigen Leser bieten die Passagen kaum Neues, der Laie wird mit Namen und Details verwirrt. Vor allem aber bleibt nach diesen 200 Seiten Nacherzählung kaum noch Platz für jene Fragen, die einen Vergleich der beiden Imperien erst spannend machen: Was haben Römer und Amerikaner, neben zufälligen Parallelen in der Chronologie des Aufstiegs, im Kern eigentlich gemein? Und was können wir für die Zukunft der neuen Weltordnung daraus lernen?

237 pozostać w świadomości jako nieporównywalne”. Recenzent kontruje w następujący sposób: „Gdyby tak naprawdę było, nikt nie potrzebowałby tej książki” 823 . W momencie pisania tej recenzji Ralph Bollmann prawdopodobnie pracował już nad własną wersją rzymsko-amerykańskiej biografii. Na swoją amerykańską wyprawę w czasy antyku miał zupełnie inny pomysł niż Bender. Mimo to książka Bollmanna pt. Lob des Imperiums (Pochwała imperium) jest świetnym uzupełnieniem i rozwinięciem dzieła Bendera. Te dwie pozycje niejako ze sobą rozmawiają. Do kolekcji amerykańsko-rzymskich analogii Bollmann dokłada nowe porównania, np. obowiązującą w obu krajach karę śmierci, sprywatyzowany system edukacji oraz wysoko rozwinięty zarówno w Rzymie jak i w USA przemysł rozrywkowy. Autor – inaczej niż poprzednik – skupia się na analizie czasów najnowszych. Jego opowieść zaczyna się tam, gdzie zakończyła się narracja poprzedniej książki – w momencie upadku żelaznej kurtyny: „Dopiero nowa epoka międzynarodowych powiązań, jaka nastała po upadku żelaznej kurtyny, stworzyła ponownie przestrzeń, która w swojej wewnętrznej strukturze jest porównywalna z antycznym imperium. Wcześniej cechą charakterystyczną logiki systemu światowego był antagonizm między Wschodem i Zachodem. Dziś coraz bardziej powiązany ze sobą i rozszerzony o byłe kraje komunistyczne Środkowej Europy Zachód przeciwstawiony jest reszcie świata, która wyraźnie przypomina antyczne Barbaricum ” 824 . Bollmann opisuje antyczne imperium jako strefę relatywnej politycznej stabilności, gospodarczej prosperity i dużej wewnętrznej mobilności. Twierdzi, że podobne warunki spełnia obecnie tzw. nowoczesny Zachód 825 . Obejmuje on – zdaniem

823 Ibid. W oryginale: Seit 1954 ist Bender als Journalist tätig, wie der Klappentext stolz vermerkt – doch als 80-Jähriger kehrt der studierte Althistoriker zu wissenschaftlicher Methodenstrenge zurück. ‘Prophezeiungen sind nicht Sache des Historikers‘, erklärt er dazu kurz und knapp. Das mag noch angehen, aber bei der Frage nach den strukturellen Parallelen stößt Bender wahrlich vor den Kopf. Gerade dieses ‘Wesentliche‘ - also Traditionen und Mentalitäten, Gesellschaft und Kultur – müsse „als unvergleichbar in Erinnerung bleiben. Wenn es so wäre, dann bräuchte niemand dieses Buch . 824 Ibid . s. 9. W oryginale: Erst die neue Welle internationaler Verflechtung, die seit dem Fall des Eisernen Vorhangs weltweit eingesetzt hat, schuf wieder einen Raum, der in seiner inneren Struktur dem antiken Imperium vergleichbar ist. Zuvor war die Logik des Weltsystems vom Gegensatz zwischen Ost und West geprägt. Heute steht der immer stärker verflochtene und um die ehemals kommunistischen Länder Mitteleuropas erweiterte Westen einem Rest der Welt gegenüber, der dem antike« Barbaricum auffallend ähnelt . 825 Termin „Zachód” w niniejszym rozdziale używany jest zarówno przez Bollmanna jak i przez autorkę niniejszej pracy zgodnie z publicystycznym usus. Oznacza on w uproszczeniu wysoko uprzemysłowione państwa świata wraz z aspirującymi do tego statusu tzw. nowymi członkami UE.

238

Bollmanna – nie tylko USA, ale również Japonię i Unię Europejską wraz z kilkoma krajami, np. Szwajcarią i Izraelem, które spełniają szczególną geopolityczną rolę, podobnie jak kiedyś starożytny Egipt czy Palestyna. Imperium Rzymskim anno 2006 – zdaniem Bollmanna – jest więc rozwinięta gospodarczo Północ, pozostająca w opozycji do zapóźnionego Południa, co jest zgodne z nowymi liniami podziału nowoczesnego świata 826 . Wynoszenie jedynie USA do rangi nowego Rzymu jest zdaniem Bollmanna zbyt uproszczone: „Często czynione porównanie między Imperium Rzymskim a Stanami Zjednoczonymi – rzekomym ‘nowym Rzymem’ – jest zbyt płytkie. Albowiem Stany Zjednoczone wypełniają jedynie ułamek owej strefy dobrobytu, która dopiero jest porównywalna ze śródziemnomorskim światem antyku. Niekwestionowana przywódcza rola polityczna wewnątrz zachodniego imperium przypada prezydentowi USA, podobnie jak niegdyś antycznym cesarzom i tak jak to działo się w czasach antycznych, znajduje on posłuch w całej strefie tylko w szczególnie korzystnych politycznie warunkach. Centra kształtowania się opinii publicznej znajdują się w Brukseli, Paryżu i Berlinie – jak kiedyś w Trewirze, Konstantynopolu czy Antiochii” 827 . Argumentem koronnym w tezie Bollmanna jest fakt, że Imperium Rzymskie składało się z dwóch części, co każe nam przypuszczać, że USA reprezentuje zachodni Rzym, a Europa – wschodni. Obie te części stanowiły wspólny świat śródziemnomorski oddzielony od Barbaricum palisadą w części północnej. Rolę tej palisady pełni, zdaniem Bollmanna, szczelna granica UE na Bugu w przenośni, oraz dosłownie – mur graniczny, który oddziela USA od krajów Południa. Przy czym w obu przypadkach fortyfikacje nie

826 Ibid. , s. 10. W oryginale: Dem antiken Imperium als einer Zone relativer politischer Stabilität, wirtschaftlicher Prosperität und hoher innerer Mobilität entspricht dabei der moderne Westen, also die Wohlstandszone der Nordhalbkugel unter Einschluss der USA, Japans und der erweiterten Europäischen Union - mitsamt einiger Länder, die wie die Schweiz oder Israel aufgrund ihrer Geschichte oder geographischen Lage eine gewisse Sonderrolle spielen, vergleichbar mit Ägypten oder Palästina im Altertum . 827 Ibid. W oryginale: Der oft gezogene Vergleich zwischen dem Imperium Romanum und den Vereinigten Staaten als dem vermeintlich »neuen Rom« greift erheblich zu kurz. Denn die USA füllen nur einen Bruchteil eben jener Wohlstandszone aus, die allein mit der mediterranen Welt der Antike vergleichbar ist. Ähnlich wie die antiken Kaiser kommt dem amerikanischen Präsidenten zwar die unbestrittene politische Führungsrolle innerhalb des westlichen Imperiums zu, doch wie im Altertum findet er nur unter besonders günstigen politischen Umständen in dieser Zone überall Gehör. In anderen Phasen wiederum vollzieht sich der Prozess der Meinungsbildung in Brüssel, Paris oder Berlin so eigenständig wie einst in Trier, Konstantinopel oder Antiochia .

239 służyły obronie przed zagrożeniem militarnym, lecz miały chronić przed napływem niechcianej ludności 828 . Bollmann zwraca uwagę na analogię między dwoistym cesarstwem rzymskim i dwoistym Zachodem, który składa się m.in. z USA i UE w następujący sposób: „Na greckim wschodzie imperium mieszały się tradycje starego świata z niwelującym wpływem łacińskiego Zachodu. Łacina pełniła w imperium rolę lingua franca , jak angielski w czasach obecnych. Grecki pozostał językiem dominującym we wschodniej części imperium w takim samym stopniu, jak w dzisiejszej Europie niemiecki, francuski, hiszpański czy włoski” 829 . Autor przywołuje często używane w ciągu ostatnich lat pojęcia „wspólnoty wartości w krajach Zachodu” oraz „globalizację”. Patrząc na antyczny Limes oczami turysty, wszędzie widzi takie same teatry, świątynie i fora. Dzisiejszy turysta widzi podobne obrazy, gdyż w najodleglejszym mieście spotyka dobrze znane centra handlowe i sieci fastfoodów 830 . Antyczna globalizacja. Antyczny turysta, w którego wciela się autor, widzi świat śródziemnomorski jako dość zunifikowany na styl rzymski. Antyczne miasta nawet w najodleglejszych krańcach imperium budowane były według tego samego schematu. Podróżując po wybrukowanych na sposób rzymski drogach, z łatwością można było trafić do miejskiego forum – jak do współczesnego supermarketu, do termy – niczym do dzisiejszego centrum SPA, czy do amfiteatru – który pełnił tę samą funkcję, co obecnie – multipleks. Zawsze ten sam rodzaj akweduktów zaopatrywał miasta w świeżą wodę z gór. Tak jak dziś wszędzie można kupić coca-colę w takiej samej charakterystycznej butelce, tak w czasach antyku wino i oliwa dostarczane były do miast rzymskich zawsze w podobnych brzuchatych amforach, które dziś archeologowie znajdują na całym obszarze imperium 831 . Z każdym rokiem panowania Rzymu – pisze Bollmann – świat był

828 Ibid. , s. 70. 829 Ibid. , s. 27. 830 Ibid. s. 11. Por. cyt. org. Überall die gleichen Theater, Tempel und Foren, überall die gleichen Amphoren oder Garküchen: Dem Reisenden in der Antike bot sich ein ähnliches Bild wie dem Touristen von heute, der noch in der fremdesten Stadt auf die vertrauten Shoppingmalls oder Fastfoodketten stößt . 831 Ibid. , s. 58. Por. cyt. org.: Bis in die fernsten Winkel des Imperiums hatte bald jede Stadt ihr Forum wie heutzutage eine Shopping-Mall. Riesige Thermenanlagen wurden aus dem Boden gestampft wie in unseren

240 coraz bardziej jednorodny. Miejscowe zwyczaje i tradycje zanikały. Tubylcy porzucali swoje malowane chatki, przeprowadzając się do budowanych na styl rzymski domostw z kamienia. Uprawiali preferowane przez Rzymian zboża, warzywa i owoce, modyfikując własną kuchnię. Tradycyjne stroje wychodziły z użycia na rzecz togi, a tubylcze religie interpretowano na nowo, tak by pasowały do rzymskiego panteonu 832 . Podobne wnioski wyciąga autor poprzedniego opracowania. Peter Bender używa nawet pojęcia roman way of life , parafrazując american way of life . Przed dwoma tysiącami lat rzymski styl życia spowodował jego zdaniem to, co dzisiaj osiąga american way of life . Wówczas niemal na całym globie rzymski styl życia fascynował swoją atrakcyjnością: od sztucznych łaźni po subtelności retoryki. Dziś na całym świecie pożądane są hamburgery z McDonalds'a i stypendia z Harvardu: „Wraz z rozprzestrzenianiem się języka (angielskiego – przyp. aut.) na całym świecie, wszędzie krążą amerykańskie filmy, seriale, piosenki, a towarzyszą im jazz, pop, jeans, cola i hamburgery, często ze złością odpierane, o wiele częściej jednak z entuzjazmem przyjmowane jako prawdziwy wyraz epoki. Ameryka jest mocarstwem światowym nie tylko dlatego, że militarnie może podbić każdy zakątek świata, ale również dlatego, że dotarła już tam z produktami swej kultury codziennej” 833 . Peter Bender w swej książce zatrzymuje się na opisie rzymskiego i amerykańskiego sposobu życia. Natomiast Ralph Bollmann idzie kilka kroków dalej, wyciągając uniwersalne wnioski. Używa przy tym dwóch nowatorskich pojęć: antycznej globalizacji i antyglobalizacji – uświadamiając czytelnikowi, jak mogła działać romanizacja świata. „Tylko jeden fenomen społeczny rozwijał się bardziej dynamicznie niż sama globalizacja – pisze Bollmann. – Była to krytyka globalizacji. Jej pierwszym prominentnym przedstawicielem był Katon Starszy (234-149 p.n.e.), który ostrzej niż inni potępiał zaniedbanie rzymskich cnót – zapominał przy tym, że oczekiwane przez niego zburzenie Kartaginy, ten proces niesamowicie przyśpieszyło” 834 .

Tagen die Spaßbäder. Amphitheater für grausige Tierhetzen entstanden so oft wie am Ende des 20. Jahrhunderts Cinemaxx-Komplexe und Fußballstadien. Wein und Öl wurden in den immer gleichen Amphoren herbeigeschafft, deren bauchige Form von Ferne an Coca-Cola-Flaschen erinnern mag . 832 Ibid. , s. 59. 833 Peter Bender, op. cit. , s. 214. 834 Ralph Bollmann, op. cit. , s. 52. W oryginale: Es gab nur ein einziges gesellschaftliches Phänomen, das sich dynamischer entwickelte als die Globalisierung selbst, und das war die Globalisierungskritik. Ihr erster

241

Zdaniem Bollmanna zburzenie Kartaginy w 146 r. p.n.e., podobnie jak rozpad ZSRR w 1991 r., oznaczało upadek dawnych granic, dzięki czemu proces globalizacji nabrał zupełnie nowej dynamiki 835 . Jak dzisiaj północna hemisfera, tak wówczas świat śródziemnomorski w szybkim tempie zrósł się w jedną całość. Zjawisko globalizacji przed dwoma tysiącami lat działało podobnie jak dziś – twierdzi autor. Jako dowód przytacza znaleziska archeologiczne, które świadczą o tym, że „produkty markowe” rzymskiego imperium były – podobnie jak dziś – przedmiotami pożądania na całym świecie: „Nawet tam, gdzie ludzie nie byli podporządkowani bezpośrednio panowaniu rzymskiemu, kierowali się przykładem imperium. Nawet w głębi barbarzyńskiej Germanii odczuwalny był jego niwelujący wpływ, nawet tam archeolodzy odnajdują rzymskie przedmioty codziennego użytku – zupełnie tak, jak dziś zachodnie produkty markowe pożądane są na całym świecie, choćby plastikowe reklamówki ze znakami firmowymi są traktowane jako symbole statusu” 836 . Bollmann zwraca uwagę nie tylko na kulturalny, lecz także ekonomiczny wpływ obu imperiów na kraje ościenne. Zauważa, że na proces antycznej globalizacji ogromny wpływ miał rzymski pieniądz. Tak jak dziś euro czy dolar są nawet w mało rozwiniętych regionach jedyną wymierną wartością dobrobytu, tak samo rzymska sestercja miał wartość nadrzędną w stosunku do lokalnych środków płatniczych. To imperium – podkreśla Bollmann – wytwarzało i wytwarza walutę, która steruje „zglobalizowanym układem gospodarczego krążenia” 837 . Zaskakujące – zwłaszcza dla współczesnych krytyków globalizacji – mogą być

prominenter Vertreter war der ältere Cato (234-149 v, Chr.), der schärfer als jeder andere die Abkehr von altrömischen Tugenden geißelte - und dabei übersah, dass die von ihm penetrant eingeforderte Zerstörung Karthagos diesen Prozess enorm beschleunige . 835 Ibid ., s. 51. 836 Ibid. s. 60. W oryginale: Selbst dort, wo die Menschen der römischen Herrschaft gar nicht direkt unterworfen waren, orientierten sie sich bald am Vorbild des Imperiums. Noch in den Tiefen des barbarischen Germaniens war dessen nivellierender Effekt zu spüren, haben Archäologen römische Gebrauchsgegenstände nachweisen können - ganz so, wie heute westliche Markenprodukte weltweit begehrt sind, ja selbst Plastiktüten mit populären Warenzeichen als Statussymbol gehandelt werden . 837 Ibid. s. 140. W oryginale : Nicht ohne Grund bediente sich das alte Rom wie der moderne Westen des Geldes als wichtigstem Medium zur Steuerung von globalen Prozessen. Während der Einsatz von nackter Gewalt tendenziell allen Akteuren zu Gebote steht, hat in monetären Fragen das Imperium die alleinige Verfügungsgewalt. Es prägt die Münzen und gibt die Währungen aus, die den globalisierten Wirtschaftskreislauf weit über die Grenzen des Imperiums hinaus bestimmen. Auch und gerade in den unterentwickelten Regionen des Barbaricums sind Dollar, Euro oder Sesterze das Maß aller materiellen Dinge.

242 wnioski, jakie Bollmann wyciąga w podsumowaniu. Jego zdaniem antyczna globalizacja nie była negatywna w swych skutkach. Właśnie temu procesowi imperium rzymskie – pisze Bollmann – zawdzięcza swój długi czas istnienia: romanizacja prowadziła do wyrównania poziomu dobrobytu, dawała impet rozwojowy prowincjom. Na skutek globalizacji znaczenie dawnych ośrodków imperium zmniejszało się na rzecz nowych miast. Bollmann widzi tu analogię do współczesnego rozwoju państw Europy Wschodniej. Tłumaczy, dlaczego kolebką ruchów antyglobalistycznych są główne ośrodki dzisiejszego Zachodu. Jego zdaniem to obrona przed rosnącą konkurencją: „Dawne prowincje peryferyjne, takie jak Galia czy Hiszpania, rozwijały się bardzo szybko, co według dzisiejszych kryteriów można porównać z rozkwitem metropolii w Europie Wschodniej (...). Italia dostrzegała, że jej przewaga gospodarcza nad resztą świata maleje. Podobnie dzieje się dzisiaj w główych ośrodkach Zachodu – przy czym poziom dobrobytu w obu wypadkach był imponujący. W ten sposób można wytłumaczyć, dlaczego ruch krytykujący globalizację wywodzi się z głównych centrów wysoko rozwiniętego zachodniego imperium” 838 . Nowatorskie u Bollmanna jest właśnie pozytywne spojrzenie na powszechnie krytykowane procesy globalizacji i połączenie ich poprzez wskazanie analogii ze zjawiskiem antycznej romanizacji. Zresztą autor w pozytywnym świetle opisuje nie tylko romanizację, ale i całe rzymskie imperium, które – jak opisano wcześniej – jest antycznym protoplastą dzisiejszego zachodniego świata. Świadczy o tym już sam tytuł książki Pochwała imperium . Jego przesłanie jest wyraźnie czytelne. Autor namawia, by ponownie przeanalizować całą historię antycznego Rzymu, nie skupiając się wyłącznie na przyczynach upadku imperium. „Spojrzenie opinii publicznej koncentruje się w czasach kryzysu na fazie końcowej Imperium Rzymskiego – pisze Bollmann. – Gdy w teraźniejszości grunt zapada się nam pod nogami, przed oczami staje upadek antycznej cywilizacji. Bez względu na to, jak różnych przyczyn upadku Rzymu doszukiwali się jego spadkobiercy, zawsze mieli na

838 Ibid. , s. 56. W oryginale: Einst periphere Provinzen wie Gallien oder Spanien nahmen einen rasanten Aufschwung, der nach heutigen Maßstäben nur mit den Metropolen in Osteuropa (…) vergleichbar ist. Italien sah dagegen seinen wirtschaftlichen Vorsprung gegenüber dem Rest der Welt ebenso geschmälert wie heute die Kernzonen des Westens - wenn auch das Wohlstandsniveau in beiden Fällen beträchtlich blieb. Daraus erklärt sich die Stärke der globalisierungskritischen Bewegung gerade in Kernzonen des westlichen Imperiums .

243 myśli także sobie współczesne czasy: Anglik Edward Gibbon w czasach oświecenia uczynił chrześcijaństwo odpowiedzialne za upadek Rzymu, liberał Theodor Mommsen w czasach szczytowego okresu rozwoju ery przemysłowej piętnował antyczno- kapitalistyczny reżim, a amerykański historyk gospodarczy Michael Rostovzeff w wymuszonym równaniu w dół widział analogię do bolszewickiej Rosji” 839 . Bollmann twierdzi, że współczesny człowiek z całym bagażem doświadczeń ubiegłego wieku, właśnie teraz, gdy upada idea państwa narodowego 840 , ma szanse inaczej oceniać politykę Rzymu niż czynili to historycy tuż po II wojnie światowej, określający Rzym przede wszystkim jako państwo ze sprawnie funkcjonującym aparatem przymusu. Ta zmiana punktu widzenia jest szczególnie istotna dla współczesnej definicji imperium, którą sformułował autor kolejnej przedstawianej w tym omówieniu rzymsko– amerykańskiej historii Herfried Münkler. Jego książka Imperien. Die Logik der Weltherrschaft (Imperia. Logika panowania nad światem) to jakby trzecia nieformalna część amerykańsko-rzymskiej trylogii. Określenie Pax Romana traci w niej pejoratywne znaczenie, w podtekście którego ukryta jest sugestia, jakoby pokój rzymski miał być wymuszony poprzez użycie siły. A to z kolei wpływa na emocjonalnie neutralne pojmowanie terminu Pax Americana , który przestaje być politycznie niepoprawny. Nawet w Stanach Zjednoczonych.

3.3.3 USA – imperium niezdefiniowane

Spośród wszystkich wymienionych wcześniej autorów, którzy zajmują się amerykańsko-rzymską historiografią, Herfried Münkler wydaje się najlepiej do tego

839 Ibid. Por. cyt. org.: Immer wieder richtete sich in Krisenzeiten das Augenmerk der historisch interessierten Öffentlichkeit auf die Schlussphase des Römischen Reichs. Wenn in der eigenen Gegenwart der Boden zu schwanken begann, rückte der Untergang der antiken Zivilisation ins Blickfeld. Welche Ursachen des Untergangs die Nachgeborenen auch in den Mittelpunkt stellten - stets ging es um die jeweils eigene Zeit: Ob nun der Engländer Edward Gibbon im Zeitalter der Aufklärung das Christentum für den Fall Roms verantwortlich machte, ob der Altliberale Theodor Mommsen auf dem Höhepunkt des Industriezeitalters das antike Kapitalistenregime geißelte oder ob der amerikanische Wirtschaftshistoriker Michael Rostovzeff in Analogie zum bolschewistischen Russland eine erzwungene Nivellierung nach unten sah . 840 Wywodząca się z ubiegłych wieków idea państwa narodowego ściera się na skutek gospodarczych i ekonomicznych powiązań międzynarodowych ideą państwa wielonarodowego na wzór USA, UE lub narodu z wyboru (niem. Willensnation ) na wzór Szwajcarii. Za: wikipedia.de, http://de.wikipedia.org/wiki/Nationalstaat, odczyt: 05.05.2006.

244 przygotowany. Jest nie tylko stałym publicystą Frankfurter Rundschau , ale przede wszystkim politologiem, amerykanistą i czynnym profesorem na Uniwersytecie Humboldta. Jego książka Imperien. Die Logik der Weltherrschaft jest bardziej fachowa – w porównaniu z omawianymi dotąd opracowaniami Bollmanna i Bendera – i odwołuje się do wiedzy teoretycznej z zakresu politologii i historii. Dzięki temu dzieło Münklera wydaje się doskonałym zwieńczeniem tej nieformalnej trylogii. Nawiązując do pomysłów i opinii poprzednich autorów, Münkler formułuje wartościowe merytorycznie wnioski oraz definicję imperium i kieruje dyskusję na temat analogii pomiędzy rzymską i amerykańską polityką USA na szersze tory. W centrum zainteresowań Münklera znajduje się obecna polityka USA, którą autor analizuje nie tylko w odniesieniu do dziejów starożytnego Rzymu (choć ta analogia wydaje się najbardziej inspirująca). Autor podejmuje również próbę analizy wszystkich imperiów w dziejach świata: od stepowego imperium osmańskiego poprzez morskie imperium brytyjskie, aż do „postimperialnego imperium USA” 841 . Szuka zbieżności w ich działaniach i próbuje znaleźć prawa, które rządzą polityką, tak jak prawa fizyki determinują zjawiska fizyczne. Jego celem jest nowe spojrzenie na obecną sytuację świata. Münkler formułuje coś w rodzaju podtytułowej „logiki panowania nad światem” czy też „politycznej fizyki” 842 . Lektura książki pozostawia wrażenie, że na politykę nie mają wpływu zmiany rządów i wyniki wyborów, lecz wydarza się ona według powtarzających się przez setki lat schematów i biegnie swoim torem, który można przewidzieć – jak rozpędzona kula, która porusza się ruchem jednostajnie przyśpieszonym.

Definicja imperium

Punktem wyjścia w rozważaniach Münklera jest definicja imperium, a właściwie

841 Pax Americana nabiera tu zupełnie nowego znaczenia. Praca naukowa owocuje próbą definicji imperium w czasach nazywanych postimperialnymi, gdyż historycy po rozpadzie ZSRR świętowali już śmierć imperiów. W 1995 r. Eric Hobsbawm napisał, że wiek imperiów przetrwa tylko w postaci literatury sentymentalnej (w: Zeitgeschichte online , nr 2/2006), a wkrótce potem Alexander Demandt ogłosił, że samorozwiązanie Związku Radzieckiego 31 grudnia 1991 zakończyło wiek imperialny, a dokładnie: „Od trzech tysięcy lat polityka światowa była kształtowana przez imperia. To się skończyło”. Por. Thorsten Stegemann, Die Wiederentdeckung des Imperiums , Thorsten Stegemann; w: Telepolis , z 03.08.2005. 842 Jörg Fisch, op. cit . W oryginale: Formulierungen wie ‘politische Physik‘ und ‘imperiale Logik‘ und insbesondere der Untertitel ‘Die Logik der Weltherrschaft‘, machen deutlich, dass es in der Sicht des Verfassers kein Entrinnen gibt, dass hier ewige und unveränderbare Gesetze wirksam sind .

245 jej brak. Autor z naukową rzetelnością pyta, czym właściwie jest imperium: „Najpierw trzeba odpowiedzieć na pytanie, co należy rozumieć pod pojęciem ‘imperium’. Pewnie byłoby łatwiej znaleźć odpowiedź, gdyby w ubiegłych dziesięcioleciach istniała naukowa dziedzina wiedzy o imperiach, która sformułowałaby wiarygodne kryteria imperialności. Tak się jednak nie stało. Powstała wprawdzie nieprzebrana liczba historiograficznych przedstawień poszczególnych imperiów oraz godne uwagi prace porównawcze na temat imperializmu, jednak pytanie, co to jest imperium i czym się odróżnia od wykształconych w Europie politycznych państw terytorialnych, pozostało bez odpowiedzi. Można przez to wytłumaczyć, dlaczego pojęcie ‘imperium’ w najnowszej debacie na temat polityki USA nabrało raczej swobodnego, intuicyjnego, nieprecyzyjnego i przypuszczalnego znaczenia. Nauki polityczne nie sformułowały definicji tego pojęcia, umożliwiając używanie go w codziennej publicystyce w różnych znaczeniach”843 . Rzeczywiście rzeczownik „imperium”, zwłaszcza w skojarzeniu ze słowem „imperializm” i przymiotnikiem „imperialny”, ma zabarwienie emocjonalne. W starożytnym Rzymie słowo to onaczało władzę, którą posiadali w państwie rzymskim w okresie republiki wyżsi urzędnicy, a w okresie cesarstwa – cesarz 844 . Określenie „imperium” w dzisiejszych czasach używane jest w odniesieniu do bardzo rozległego, wielonarodowego państwa, którego struktura utrzymywana dzięki silnej władzy ośrodka centralnego. Cechą charakterystyczną imperium jest także dążenie do rozszerzenia swojej strefy wpływów 845 .

843 Herfried Münkler, op. cit. , s. 15. W oryginale: Zunächst muss die Frage beantwortet werden, was unter einem Imperium zu verstehen ist. Womöglich ließe sich leichter eine Antwort darauf finden, wenn es in den vergangenen Jahrzehnten eine sozialwissenschaftlich ausgerichtete Imperiumsforschung gegeben hätte, die verlässliche Kriterien für Imperialität entwickelt hätte. Das ist jedoch nicht der Fall. Zwar sind eine unüberschaubare Fülle historiographischer Darstellungen zu einzelnen Imperien sowie bemerkenswerte komparative Arbeiten zum Imperialismus entstanden, aber die Frage, was ein Imperium ist und worin es sich von der in Europa ausgebildeten politischen Ordnung des Territorialstaates unterscheidet, ist so gut wie unbearbeitet geblieben. Das erklärt auch, warum der Imperiumsbegriff in der jüngsten Debatte über die US-amerikanische Politik eine eher beliebige, häufig bloß denunziatorische Bedeutung angenommen hat. Die Politikwissenschaft hat ihn nicht definitorisch umrissen und exemplarisch ausgefüllt, sondern der Beliebigkeit des publizistischen Alltagsbetriebs überlassen. 844 Por. cyt.: „Imperium obejmowało prawo decyzji w różnych dziedzinach administracji, prawo wnoszenia projektów ustaw na zgromadzeniach ludowych, naczelną władzę wojskową z prawem życia i śmierci w stosunku do żołnierzy” - Mały Słownik Kultury Antycznej , PIW 1976; Por. cyt.: „Imperium, czasami określane także terminem cesarstwo, to zazwyczaj bardzo rozległe, wielonarodowe państwo, którego struktura utrzymywana jest poprzez przymus wywierany z jego ośrodka centralnego (w przeciwieństwie do federacji, której istnienie oparte jest na wzajemnym porozumieniu jej części składowych). Oprócz tego, że imperium zajmuje znaczną powierzchnię, to jednocześnie dąży do

246

Niewątpliwie okres zimnej wojny przyczynił się do wyraźnie negatywnego nacechowania tego terminu. I to po obu stronach żelaznej kurtyny. Moskiewska propaganda przymiotnikiem imperialny próbowała dyskredytować wrogów ludu, systemu, wywrotowców-rewizjonistów, którzy chcieli przywrócić dawny, obalony przez rewolucję porządek świata, oparty na wyzysku biednych przez bogatych. Po drugiej stronie żelaznej kurtyny słowo imperialny brzmiało równie złowrogo i to nie tylko w języku antysowieckiej propagandy, ale również w sferze popkultury. Niewątpliwie przyczynił się do tego George Lucas, autor filmowej sagi science-fiction pt. Gwiezdne wojny . Kanwą wydarzeń jest tu walka między bliżej nieokreślonym Imperium, na rzecz którego działa odpychający Lord Vader a Republiką bronioną przez szlachetnych Rycerzy Jedi. Dla przeciętnego amerykańskiego widza aluzja była wyraźna: podział świata na dobrych i złych, na komunistów i obrońców demokracji, na ZSRR i USA, na bezwzględnych zautomatyzowanych żołnierzy Imperium i prawych rycerzy Jedi. To właśnie ta „swoboda codziennej publicystycznej dowolności”846 , o której pisze Münkler, sprawia, że pojęcie „imperium” straciło neutralne znaczenie. Herfried Münkler dużo miejsca poświęca analizie znaczeniowej wyrazów bliskoznacznych w języku niemieckim z imperium, takich jak Großreich, Weltreich 847 . O ile Großreich wskazuje na duży zasięg terytorialny imperium, zauważa autor, o tyle pojęcie Weltreich jest bardziej – zdaniem Münklera – problematyczne. Co należy rozumieć pod słowem Welt? – pyta Münkler 848 . Autor dochodzi do wniosku, że świat (niem. Welt ) imperium wyznaczają horyzonty cywilizacyjne, a nie geograficzne. W przypadku USA, które dążą do podbicia kosmosu, świat imperium wykracza nawet poza kulę ziemską. W konsekwencji tego rozumowania Münkler używa w dalszej części książki pojęcia „Welt”-reich , przy czym cudzysłów podkreśla nowy zasięg świata imperiów, co

rozszerzenia swojej strefy wpływów (imperializm), podporządkowując sobie sąsiednie kraje bądź ich części lub zdobywając terytoria zamorskie (imperium kolonialne). Zazwyczaj jest to kraj o ustroju monarchicznym, rządzony przez silnego władcę, zwanego cesarzem, carem lub imperatorem”. http://pl.wikipedia.org/wiki/Imperium, odczyt 15.06.2006. 846 Ibid. Por oryg.: Beliebigkeit des publizistischen Alltagsbetriebs . 847 Grossreich, Weltmacht, Supermacht, Superpower – w języku niemieckim istnieje wiele wyrazów, których używa się wymiennie ze słowem imperium. Stwarza to wiele problemów tłumaczeniowych – trudno znaleźć w języku polskim równoważne terminy, oddające subtelne różnice znaczeniowe tych pojęć. Problem ten uwidocznił się już w tłumaczeniu pierwszej omawianej w niniejszym opracowaniu pozycji pt. Weltmacht Ameryka , która w języku polskim otrzymała tytuł Ameryka – nowy Rzym . 848 Herfried Münkler, op. cit , s. 25.

247 ma istotne znaczenie dla nowej definicji imperium. W definicji Münklera zawarte są następujące cechy charakterystyczne imperiów:

a) p r z e z r o c z y s t e g r a n i c e Zdaniem Münklera po zakończeniu zimnej wojny stało się jasne, że słowo „imperium” odnosi się do ustroju, który znaczy więcej niż obszar państwa w swoich granicach. Imperium ma więc większy zasięg niż terytorium, wyznaczone granicami politycznymi 849 . Nie kontroluje obszaru, lecz przepływ kapitału, usług, informacji850 . Stosując to kryterium do obecnej sytuacji Imperium Americanum , można dojść do wniosku, że imperium USA rozciąga się na wszystkie kraje współczesnego Zachodu 851 .

b) p r o m i e n i o w a n i e w ł a d z y Münkler dostrzegł istotną różnicę w sposobie funkcjonowania władzy w państwach terytorialnych i w imperiach. Władza państwowa wykonywana jest w równym stopniu w każdym miejscu należącym do państwa. Natomiast władza imperium promieniuje od centrum, na które oddziałuje najmocniej, w stronę peryferiów, gdzie obecna jest w mniejszym stopniu. Jej siłę można porównać do kropli, która padając na taflę wody, tworzy promieniście rozchodzące się kręgi, zanikające w miarę oddalania się od centrum. Münkler opisuje to zjawisko, sięgając po przykład Guantanamo: „W państwach terytorialnych wykonywanie władzy musi odbywać się w ten sam sposób w każdym miejscu i o każdym czasie, i to znajduje tym większe zastosowanie, im mocniej władza państwowa podporządkowana jest zasadom prawnym, czyli im bardziej państwo

849 Münkler nawiązuje tu do myśli m.in. historyka starożytności, Ernsta Kornemanna, który mówił o „niewidzialnych granicach imperium”: rzymskie empire sięgało poza terytorium cesarstwa i obejmowało pas „państw-klientów”, które miały zobowiązania wobec Rzymu lub wobec osoby cesarza. Por. Peter Bender, op. cit. , s. 211. 850 W oryginale: (...)Es gibt schon lange einen Typus imperialer Ordnung, der sich nicht auf die Kontrolle von Land, sondern auf die Kontrolle von Strömen konzentriert – Ströme an Menschen, Kapital, Dienstleistungen, Informationen. Insofern existiert neben der territorialisierten Form mindestens ein zweiter Typus von Imperien, der eine weniger formale Struktur hat . – Herfried Münkler, Imperium zu sein ist nicht nur die reine Lust , w: Zeitgeschichte online, http://zeithistorische-forschungen.de. 851 Ralph Bollmann i Peter Bender – autorzy, którzy wcześniej pojawiają się w niniejszym omówieniu, podkreślają ogromny zasięg USA. „Obecna potęga Ameryki obejmuje wszystko, co nazywa się Zachodem – wylicza Bender – Najpierw Europę, jak daleko sięga NATO, następnie dziedzictwo imperium brytyjskiego, przede wszystkim Kanadę, Australię i Nową Zelandię. Do tego w dalszej kolejności Turcja, Izrael, Japonia, Korea Południowa oraz Filipiny. Por. Peter Bender, op. cit.

248 rozwinęło się w stronę państwa prawa i państwa konstytucyjnego. Natomiast imperialne wykonanie władzy jest uporządkowane w systemie kręgów i elips, które rozchodzą się od centrum w stronę peryferii. Odpowiednio do tego zmieniają się prawne powiązania władzy; w centrum są najmocniejsze i sięgają dalej. W centrum są one identyczne jak powiązania władzy w państwie. Jednak na peryferiach zmniejszają się coraz bardziej, nie powodując wykroczenia poza zasady funkcjonowania imperium. Przeciwnie: podczas gdy państwa opierają swą stabilność i zdolność funkcjonowania na jednorodnym dla całego ich obszaru prawie, nie dzieje się tak w przypadku imperiów. Zyskują one elastyczność i zdolność działania dzięki zmienności stref prawa i władzy. Przykładem jest traktowanie uwięzionych talibów w Guantanamo: jako że podlegają oni władzy Amerykanów, ale nie znajdują się na terytorium USA, możliwe jest coś, co w innej sytuacji byłoby złamaniem prawa. Można w tym widzieć naganną strategię naginania prawa. Jednak równie dobrze można to określić jako tworzenie systemu chroniącego zasady prawne centrum poprzez rozwiązywanie problemów w strefach zewnętrznych” 852 .

c) w ł a d z a m i ę k k a i t w a r d a Jako kolejną – po przezroczystych granicach i promieniowaniu władzy – cechę charakterystyczną imperiów Münkler podaje ich atrakcyjność cywilizacyjną. Rozwija tu spopularyzowany w ostatnich latach nowy podział władzy na soft power (tzw. miękka władza, czyli atrakcyjność cywilizacyjna) i hard power (tzw. twarda władza, czyli potęga

852 W oryginale: In Territorialstaaten hat die Machtausübung an jedem Ort und zu jeder Zeit in gleicher Weise zu erfolgen, und das gilt umso mehr, je stärker die Staatsmacht Rechtsprinzipien unterworfen ist, der Staat sich also zum Rechts- und Verfassungsstaat fortentwickelt hat. Imperiale Machtausübung dagegen ist nach einem System von Kreisen und Ellipsen geordnet, die vom Zentrum zur Peripherie auseinander laufen. Dementsprechend verändern sich auch die rechtlichen Selbstbindungen der Macht; sie sind im Zentrum stärker und weitergehend. Hier sind sie denen der Staatlichkeit gleich. Aber zur Peripherie hin nehmen sie immer stärker ab, ohne dass dies ein Verstoß gegen die Funktionsprinzipien eines Imperiums darstellen würde. Im Gegenteil: Während Staaten ihre Stabilität und Funktionsfähigkeit aus der Herstellung einheitlicher Rechtsräume gewinnen, ist dies bei Imperien gerade nicht der Fall. Sie gewinnen Flexibilität und Handlungsfähigkeit aus dem Wechsel von Rechts- und Machtzonen. Die Behandlung der gefangenen Taliban in Guantanamo ist dafür ein Beispiel: Indem sie nicht auf amerikanischem Boden, aber im Machtbereich der Amerikaner erfolgt, ist hier möglich, was sonst ein Rechtsverstoß wäre. Man kann darin eine besonders infame Strategie der Rechtsbeugung sehen. Ebenso gut kann man es aber auch als eine Form des Schutzes der Rechtsprinzipien des Zentrums durch Problembearbeitung in den äußeren Zonen beschreiben . – Herfried Münkler, Wie Imperien funktionieren; Die Handlungslogik der USA und das Erstaunen ihrer früheren Bewunderer? , w: Frankfurter Rundschau , z dn. 12.02.2003.

249 militarna) 853 . Münkler uważa, że imperia wykonują „twardą władzę” dopiero wtedy, gdy użycie „miękkiej władzy” nie przynosi skutku. Pokazuje on tę zależność między soft i hard power w wykonaniu USA na przykładzie państw byłego bloku socjalistycznego w Europie, gdzie soft power działała bez zarzutu i z drugiej strony państw muzułmańskich, które nie są na nią podatne i w związku z tym dochodzi do rozwiązań militarnych, czyli użycia twardej władzy: „Imperia funkcjonują tym bardziej bezkolizyjnie i generują tym mniejsze koszty, im w większym stopniu opierają się na miękkich środkach władzy i mogą rezygnować z użycia twardych środków. W warunkach bipolarnego porządku świata i ciągłego porównywania obu imperialnych alternatyw, USA i ZSRR, Stany Zjednoczone mogły polegać w dużym stopniu na miękkich czynnikach władzy. Odgrywały rolę dobrotliwego hegemona. Nigdy nie musiały, tak jak Związek Radziecki w przypadku NRD, Węgier i Czechosłowacji, używać czołgów, by w bliskich strefach peryferiów imperialnego ustroju wymusić posłuszeństwo ludności. Tylko w zewnętrznych strefach imperium, czyli w Ameryce Łacińskiej czy Indochinach, USA były do tego zmuszone, i tylko w Wietnamie musiały szybko zamienić twarde czynniki władzy na miękkie. Zmieniło się to po zmianie bipolarnego porządku świata na monopolarny. Obecnie USA coraz częściej wchodzą w konfrontację z graczami, którzy odrzucają nawet miękkie czynniki władzy amerykańskiej jako zmieniające ich własny styl życia i wymuszają przez to użycie twardych czynników władzy imperialnej. Czołówką tych nowych graczy są islamiści, którzy odrzucają cały amerykański styl życia jako zepsuty i skorumpowany” 854 .

853 Ibid. W oryginale: Imperien sind auf harte und auf sanfte Machtfaktoren gegründet, und die Austarierung ihres Verhältnisses dürfte das Geheimnis der Dauer oder des Scheiterns imperialer Macht sein. Bei den harten Faktoren der Macht handelt es sich in erster Linie um den Militärapparat, mit dem man auch gegen den Widerstand der Gegenseite den eigenen politischen Willen durchzusetzen vermag. Die sanften Faktoren setzen dagegen nicht auf Zwang und Gewalt, sondern auf Zustimmung und innere Folgebereitschaft. Es ist im Falle von Imperien in der Regel deren zivilisatorische Attraktivität, die ihnen Unterstützung und Akzeptanz bei denen sichert, die nicht im Zentrum, aber doch in der engeren Peripherie des Imperiums leben. Vor allem technologische Überlegenheit, größerer Wohlstand und ein bewunderter Lebensstil sind wichtige Elemente für die Anerkennung des imperialen Zentrums und damit die Selbstplatzierung der Anerkennenden in den engeren oder weiteren Zonen der Peripherie. Pojęcia soft i hard power zostały spopularyzowane przez amerykańskiego politologa Josepha S. Nye'a. 854 Ibid. Por. cyt. org. Imperien funktionieren umso reibungsloser und kostengünstiger, je mehr sie sich auf die Wirkung der sanften Faktoren der Macht verlassen und auf den Gebrauch der harten Faktoren verzichten können. Unter den Bedingungen einer bipolaren Weltordnung und des permanenten Vergleichs der beiden imperialen Alternativen, der USA und der Sowjetunion, konnten sich die USA in hohem Maße auf die sanften Faktoren der Macht verlassen. Sie spielten die Rolle des gütigen Hegemon. Nie mussten sie, wie die Sowjetunion im Falle der DDR, Ungarns und der Tschechoslowakei, Panzer einsetzen, um in den engeren Peripheriezonen der imperialen Ordnung die Folgebereitschaft der Menschen wieder herzustellen.

250

Münkler udowadnia w ten sposób, że soft power jest silniejszym, bardziej skutecznym i ekonomicznie opłacalnym sposobem wykonywania władzy. Błyskotliwą puentą wywodu Münklera mogłoby być stwierdzenie, które jego poprzednik Peter Bender zawarł w pierwszej części nieformalnej amerykańskiej trylogii: „ Soft power jest większą siłą niż hard power , uwiedzenie jest skuteczniejsze niż gwałt” 855 .

d) a m b i w a l e n c j a o c e n Ameryka, która od początku swojego istnienia wywołuje skrajne reakcje (Patrz: Część I Teoria ), którą albo się kocha, albo nienawidzi, spełnia przez to zdaniem Münklera kolejny warunek, który charakteryzuje imperia wszystkich czasów. Imperia w przeciwieństwie do państw, są zarówno obiektem wrogości, jak i podziwu. Cały świat dzieli się albo na ich przyjaciół, albo wrogów, wobec imperiów nie można pozostać neutralnym, obojętnym jak wobec zwykłych państw 856 – pisze Münkler. Świadczą o tym choćby powstałe w ciągu ostatnich kilku lat etykietki, klisze, które w międzynarodowym dyskursie przykleja się do szuflady z napisem: USA. Mamy więc Amerykę jako „imperium strachu” 857 w opozycji do USA – „imperium neurotycznego” 858 . W sferze publicznej hasło na transparentach antyglobalistów „USA imperium zła” funkcjonuje obok sloganu neokonserwatystów: „USA dobrotliwy hegemon” 859 . Amerykański historyk Niall Fergusson nazwał USA „imperium utajonym”860 , które samo wypiera się swojej imperialności, nie chcąc zaakceptować faktu jej istnienia. Z kolei dla Andrew Bacevicha Ameryka staje się „imperium na życzenie” 861 w zależności od sytuacji politycznej.

Nur in den äußeren Zonen des Imperiums, etwa in Lateinamerika oder Indochina, waren auch die USA dazu gezwungen, und mit Ausnahme Vietnams haben sie es verstanden, die harten Faktoren der Macht schon bald wieder gegen die sanften Faktoren auszutauschen. Das hat sich seit dem Ende der bipolaren und der Entstehung einer monopolaren Weltordnung geändert. Zunehmend sind die USA nun mit Akteuren konfrontiert, die gerade die sanften Faktoren ihrer Machtausübung als eine Form der Korrumpierung eigener Lebensweisen ablehnen und so den Gebrauch der harten Faktoren imperialer Macht erzwingen. Speerspitze dieser neuen Akteure sind die Islamisten, die den gesamten amerikanischen Lebensstil als verdorben und korrupt ablehnen . 855 Peter Bender, op.cit. , s. 214. 856 Herfried Münkler, Wie Imperien..., op. cit. 857 Benjamin Barber, op. cit . 858 Peter Bender, op. cit , s. 179. 859 Por. oryg. benevolent hegemon . Określenia po raz pierwszy użył deputowany Partii Republikańskiej, William Bristol. 860 Niall Fergusson, op. cit. , s. 15-37. 861 Andrew J. Bacevich, Neues Rom, neues Jerusalem , w: Ulrich Speck, op. cit. , s. 71-82.

251

e) a s y m e t r i a Zdaniem Münklera imperium generuje asymetrię w wielu sferach. Autor zajął się tym problemem w książce pt. Die neuen Kriege (Nowe wojny). Myśl ta powraca zwłaszcza w opisie nowego wroga, którym w przypadku Ameryki jest Al-Kaida. „Przeciwnik nie należy już do tej samej kategorii wroga – pisze Münkler, mając na myśli organizacje terrorystyczne. – Dzięki rezygnacji z terytorium wróg zredukował swoją podatność na cios, kiedy w przypadku konfliktów międzypaństwowych obowiązywała jeszcze dziś już nieaktualna, symetryczna zasada: to co ja ci zrobię, możesz też mi zrobić”862 . Asymetria zachodzi nie tylko pomiędzy imperium a jego wrogiem, ale dotyczy także przewagi imperium pod względem technologicznym, ekonomicznym, kulturowym i militarnym nad krajami sąsiednimi, co nie ma miejsca w przypadku zwykłych państw, które – powiązane między sobą wzajemnymi umowami – tworzą symetryczną zależność.

f) m i s j a – p o t ę g a i d e o l o g i c z n a Münkler szeroko opisuje amerykańskie poczucie misji jako kolejną cechę imperialną. Ideologia – zdaniem politologa – zwiększa zdolność ludzi do akceptacji polityki imperium, niejako ją legitymizując. Zdaniem Münklera misja towarzyszyła każdemu imperium od wieków, np. w Hiszpanii rolę misji spełniała idea rozprzestrzeniania religii katolickiej, a chrystianizacja była prawnie uzasadnionym i moralnie usprawiedliwionym rzekomym celem podbojów. W przypadku Stanów Zjednoczonych misję tworzą: idea rozprzestrzeniania demokracji, wolnego rynku i praw człowieka. Choć mogłoby się wydawać, że wyznawanie właśnie tych wartości powinno powstrzymać imperium przed zbrojnym rozwiązywaniem konfliktów – jak tego chcą antyglobaliści – to, zdaniem Münklera, każda ideologia (bez względu na jej treść) jest przyczynkiem ekspansji: misje zobowiązują rządzących w imperium ludzi do realizowania

862 W oryginale: Es hat eine Asymmetrisierung stattgefunden, die Gegner sind nicht mehr gleichartig. Das heutige Gegenüber, nennen wir es mal al-Qaida, hat durch Verzicht auf Territorien seine Verletzlichkeit reduziert. Bei zwischenstaatlichen Konflikten gab es ein wechselseitiges Angebot an Verletzlichkeit: Was ich Dir antue, kannst Du mir auch antun . – Herfried Münkler, op. cit. , Berlin 2005, s. 23.

252 ponadindywidualnych celów i jednoczą jego mieszkańców 863 . Münkler przypomina liczne diagnozy końca ery imperialnej, które pojwiały się w tekstach publicystycznych w ubiegłym wieku, zwłaszcza po upadku ZSRR. Na horyzoncie rysował się wówczas nowy porządek świata, ale nikomu nie przyszło do głowy obwieszczać powrotu imperium. Dopiero gdy Ameryka podjęła się zadań pacyfikacyjnych w Bośni, Kosowie i Afganistanie, pojawił się termin empire lite 864 , a zaraz po nim informal empire, empire by invitation czy consensual empire 865 . Czy jednak Imperium Americanum jest w swej definicji czymś nowym? – pyta autor i przytacza odpowiedzi najbardziej znanych politologów. Michael Ignatieff mówi o „nowej formie panowania imperialnego”, która charakteryzuje się zobowiązaniem do zapewnienia demokracji, praw człowieka i wolnych rynków 866 . Andrew Bacevich uważa, że novum w przypadku imperium amerykańskiego stanowi rezygnacja z tworzenia państw satelitarnych w znaczeniu klasycznym i decydujący wpływ na takie stowarzyszające instytucje jak NATO, ONZ, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Bank Światowy 867 . Z kolei Charles Maier jako specyfikę imperium USA postrzega wymianę gospodarczą i rozdział gwarancji bezpieczeństwa 868 . Krytycy USA uważają, że polityka amerykańska to czysty imperializm. Jako argument podają, że armia USA dokonała podziału świata na 5 regionów dowodzenia. Komendanci tych regionów są często porównywani z rzymskimi prokonsulami. Odpowiadają za stabilną, niezagrażającą imperium sytuację. Budują także w swoich regionach bazy wojskowe, które stanowią ważny element stabilizacji miejscowych rządów, a także środek wywierania na nie nacisku przez USA. Według krytyków Ameryka kontynuuje sięgającą starożytności tradycję imperialną, która – jak powiedział Chalmers Johnson – jest „historią baz wojskowych zbudowanych na obcym

863 W oryginale: Eine imperiale Ordnung erhöhe ihre Akzeptanz oder Legitimität (der ideologischen Macht), indem sie Frieden und Prosperität garantieren könne. Bestandssichernd erweise sich zudem eine darüber hinaus gehende imperiale Mission. Das können religiöse Missionen sein wie beim spanischen Seeimperium oder, wie im Falle der USA, die Festlegung auf die Durchsetzung von Marktwirtschaft, Demokratie und Menschenrechten. Missionen verpflichteten die in Imperien handelnden Personen auf überindividuelle Ziele und schweißten die zum Imperium gehörende Bevölkerung zusammen. Herausgefordert werde die imperiale Mission durch diejenigen, die ihre Richtigkeit anzweifelten . – Herfried Münkler, op. cit., s. 23. 864 Michael Ignatieff, Empire Lite. Nation Building In Bosnia, Kosovo and Afghanistan , London 2003. 865 Herfried Münkler, op. cit. , s. 229. 866 Michael Ignatieff, op. cit. 867 Andrew J Bacevich, Neues Rom, neues Jerusalem , w: Ulrich Speck, op. cit. , s. 71-82. 868 Charles S. Maier, Die Grenzen des Empire , w: Ulrich Speck, op. cit. , s. 126-137.

253 terytorium” 869 . Na tym tle widać wyraźnie, że analiza, którą wykonał Herfried Münkler w swoich Imperiach (…) , jest kompilacją współczesnej myśli politycznej i próbą pogodzenia różnorodnych punktów widzenia oraz prowadzi do scharakteryzowanej wyżej w punktach nowoczesnej definicji imperium. Wymowa jego dzieła jest klarowna: świat bez imperiów nie jest ani lepszy, ani gorszy, po prostu nie może istnieć.

USA na progu augustowskim

Podobnie jak Peter Bender 870 i inni amerykaniści, Münkler dochodzi do wniosku, że USA znajdują się w obecnej chwili w tej fazie rozwoju, w której imperium rzymskie było za czasów panowania Oktawiana Augusta 871 . Cesarstwo przeszło wówczas transformację z respubliki w monarchię, przezwyciężając przeciwieństwa między tymi ustrojami 872 , łącząc to, co wydaje się nie do pogodzenia: państwo-miasto i światowe podboje. Przy czym okres panowania Oktawiana Augusta zapewnił centrum imperium najdłuższy pokój, mimo licznych wojen na peryferiach. Zapożyczając od Michaela Doyle'a 873 pojęcie progu augustowskiego, Münkler spopularyzował je w niemieckiej prasie. Wytłumaczył, że jest to moment przełomowy, w którym centrum stowarzysza się ze swoimi „koloniami”, peryferiami. Przestaje je wykorzystywać, a zaczyna dzielić się zyskami ze wspólnej koegzystencji: „Bez względu na to, czy mamy do czynienia z imperium stepowym, czy morskim: każde imperium musi dla swojej długotrwałej stabilności przekroczyć ‘próg augustowski’ (...). Pojęcie to oznacza przejście z fazy ekspansji do fazy konsolidacji. Na ‘progu augustowskim’ centrum kończy swój czysto eksploatacyjny, nastawiony na zbyt wielu produktów stosunek do peryferiów i zaczyna cywilizacyjnie i

869 Chalmers Johnson, Blowback. The Costs and Consequences of the American Empire , New York 2000. 870 Por. cyt. „Najwyraźniej istnieje podobieństwo pomiędzy Stanami Zjednoczonymi dzisiaj i państwem rzymskim od czasów Augusta (…) W pierwszej połowie XX wieku Amerykanie dotarli tam, gdzie Rzymianie znajdowali się w czasach Augusta”. – Peter Bender, op. cit. , s. 227. 871 Pax Romana stosowane jest zamiennie z Pax Augusta (okres augustowski), które odnosi się do panowania Cesarza Oktawiana Augusta w latach 31 p.n.e-14 n.e. Cesarstwo Rzymskie przeżywało wówczas największy stabilny rozkwit po zakończeniu niemal stuletniego okresu wojen domowych. To czas największej ekspansji Rzymu. Zachowując pozory ustroju republikańskiego, Oktawian stał się pierwszym cesarzem rzymskim, monarchą absolutnym. Por. Władysław Kopaliński, Słownik mitów i tradycji kultury , Warszawa 1987. 872 Peter Bender, op. cit., s. 205. 873 Michael Doyle, Empire , London 1984.

254 poprzez rozbudowę infrastruktury inwestować w tereny na obrzeżach. Tylko imperia o długim cyklu trwania, takie jak imperia Rzymian i Chińczyków, pokonały tę historyczną przeszkodę i zostały – dzięki inwestowaniu w swoje prowincje – w sytuacjach kryzysu i upadku albo uratowane, albo zrewitalizowane przez swoje prowincje” 874 . Polityka Stanów Zjednoczonych znajduje się więc, zdaniem Münklera, w momencie przełomowym, gdy następuje zmiana kursu z eksploatacji na inwestowanie w peryferia. Przy założeniu, że granice amerykańskiego imperium są przezroczyste i wyznacza je nie tyle polityczny podział terytoriów, co podatność ludności na american way of life oraz gospodarki na oddziaływanie waluty amerykańskiej, peryferia imperium znajdują się tam, gdzie załamuje się wyznaczony przez USA porządek świata: w Iraku, w Afganistanie, Iranie, Korei Północnej – wszędzie tam, gdzie Amerykanie czują się w obowiązku użyć hard power – siły militarnej zamiast soft power . Przekroczenie progu augustowskiego oznaczałoby rezygnację z wojen pacyfikacyjnych na rzecz globalizowania nowych terytoriów ku obopólnej korzyści.

3.3.4 Barbaricum dziś…

Niemal wszyscy badacze starożytności jako jedną z przyczyn upadku imperium rzymskiego podają załamanie procesów asymilacyjnych napływającej do Rzymu ludności. Autorzy najnowszych opracowań, również ci wymienieni w niniejszej pracy, zwracają uwagę na fakt, że przez wiele wieków istnienia imperium asymilacja barbarzyńców udawała się, a załamanie imperium nastąpiło dopiero wtedy, gdy państwo rzymskie zaczęło ograniczać napływ ludności z zewnątrz. Wszyscy autorzy nieformalnej amerykańsko–rzymskiej trylogii: Peter Bender, Ralph Bollmann i Herfried Münkler poświęcają dużo miejsca analizie współczesnego Barbaricum .

874 W oryginale: Gleich, ob nun Steppenimperium oder Seereich: Jedes Imperium muss für seine dauerhafte Stabilisierung die ‚augusteische Schwelle‘ - überschreiten. Damit ist der Übergang von der Expansions- zur Konsolidierungsphase der Imperien gemeint. An der „Augusteischen Schwelle" beendet das Zentrum das rein exploitive, auf Mehrproduktabschöpfung abgestellte Verhältnis zu seiner Peripherie und beginnt damit, infrastrukturell und zivilisatorisch in seine Randgebiete zu investieren. Nur die langlebigen Reiche der Römer und Chinesen hätten diese Hürde in der Geschichte genommen und seien - dank der Investitionen in ihre Provinzen - in Situationen der Krise und des Niedergangs von ihren Rändern her entweder gerettet oder revitalisiert worden . – Herfried Münkler, Wozu sind Imperien da? ; w: Berliner Literaturkritik , 23.09.2005.

255

…według Bendera Bender twierdzi, że na granicy między Stanami Zjednoczonymi a Meksykiem toczą się walki i rozgrywają tragedie, jakie przypuszczalnie miały miejsce również na kresach państwa rzymskiego: „Obszary dobrobytu działają jak magnes; kto jest na zewnątrz, chce się dostać do środka. Skłania go do tego bieda lub pragnienie lepszego życia, chęć przygody lub fantastyczne opowieści o rajskich warunkach po drugiej stronie muru zaporowego. A kiedy nędza staje się nie do zniesienia, każdy środek jest słuszny: przemoc lub podstęp, szturm na granice lub szukanie ukrytych ścieżek do ziemi obiecanej” 875 . Bender używa modnego określenia „rekonkwista” w stosunku do Latynosów, którzy legalnie i nielegalnie przenikają na dawne terytoria. „Stają się tam regionalnym elementem władzy – tłumaczy. – Pod meksykańskimi sztandarami demonstrują roszczenia socjalne, posługują się językiem hiszpańskim w USA jako drugim językiem urzędowym i stwarzają problem, jakiego Stany Zjednoczone jeszcze nigdy nie miały: jako pierwsza grupa imigrantów nie chcą się już asymilować” 876 . Bender porównuje napływ Latynosów do osiedlania się germańskich plemion w państwie rzymskim. Pisze, że na początku przybysze przyczyniają się do rozwoju nowego kraju, ale potem mogą go rozsadzić od środka, jak to miało miejsce w starożytnym Rzymie. Czy takie porównanie jest zbytnio na wyrost? – pyta retorycznie Bender i kontynuuje: „Germanie, którzy przenikali do państwa rzymskiego, przez długi czas nie stanowili żadnego zagrożenia. Państwo zachowywało kontrolę, a nawet czerpało korzyści, kiedy z silnych i nieustraszonych młodych mężczyzn czyniło żołnierzy. Z czasem jednak (...) wśród ludności zanikały rzymskie cechy, a barbarzyńskie się wzmacniały. (...) Cesarstwo rzymskie przeszło przez ten proces od początku aż do gorzkiego końca, amerykańskie empire jest dopiero na jego początku”877 .

875 Peter Bender, op. cit. , s. 220. 876 Ibid. 877 Ibid.

256

…według Bollmanna Analiza Barbaricum , której dokonał Ralph Bollmann w Pochwale imperium , jest bardziej obszerna. Autor poświęcił współczesnym barbarzyńcom cały rozdział. Zaczyna od tego, że słowo „barbarzyńca” w czasach antyku nie było nacechowane wyłącznie negatywnie, jak ma to miejsce w czasach nowożytnych. Przypuszcza, że mogło zajmować tę strefę znaczeniową, którą dziś niezbyt udanie – jak zauważa – wypełniają słowa Ausländer czy Mitbürger , przy czym zupełnie innym cudzoziemcem dla mieszkańca Niemiec jest serdecznie witany Amerykanin, Japończyk, Hiszpan czy Włoch, a innym przybysz spoza granicy cywilizacyjnej, którą wyznaczają kraje Zachodu. Właśnie ci ostatni są, zdaniem Bollmanna, barbarzyńcami w antycznym znaczeniu tego słowa 878 . Zaciekawienie budzi fakt, że autor Pochwały imperium obala stereotypy, które narosły przez wieki wokół starożytnego Rzymu, np. zauważa, że pierwszy barbarzyńca, który pukał do rzymskich bram, nie szukał wojny, lecz ratunku. „Przed drzwiami stali uchodźcy – pisze Bollmann. – Nie chcieli obalić imperium. Uciekali przed wojną, zniszczeniem, przed głodem i biedą. Pragnęli dla siebie części błogosławieństw tej wielkiej strefy dobrobytu. Ich napływ próbowano zatrzymać sprawdzonymi środkami uszczelniania granic. Legiony strzegły brzegów Dunaju tak, jak dzisiaj strażnicy graniczni państw unijnych patrolują Morze Śródziemne” 879 . Bollmann widzi też więcej analogii: Podobnie jak w krajach europejskich, obcy

878 W oryginale: Es gibt keinen Begriff, der diesen Zustand treffender beschreibt als der des »Barbaren«. Anders als in seiner modernen Verwendung war das Wort in der Antike keineswegs nur negativ besetzt, es rief Assoziationen von Bewunderung bis Furcht gleichermaßen hervor. Alle Versuche der gegenwärtigen Publizistik, das Phänomen in Begriffe zu fassen - vom »Ausländer« bis zum Mitbürger mit »Migrationshintergrund« - zeugen entweder von peinlicher Unbeholfenheit oder gehen am Kern des Phänomens vorbei, in den meisten Fällen leiden sie unter beiden Schwächen zugleich. Es ist ja keineswegs so, dass die Bewohner des westlichen Imperiums Schwierigkeiten hätten, mit »Ausländern« zusammenzuleben. Amerikaner oder Japaner, Spanier oder Italiener sind in Deutschland hoch willkommen. Probleme treten erst dann auf, wenn die Zugewanderten aus Gebieten jenseits des imperialen Kernraums stammen, also im antiken Sprachgebrauch »Barbaren« sind. – Ralph Bollmann, op. cit. , s. 91. 879 Ibid., s. 93. W oryginale: Nicht, dass die Barbaren den Krieg auf das Gebiet des Imperiums getragen oder die Römer militärisch bedroht hätten. Nein, der Kontakt war zunächst vollkommen friedlich. Es waren Flüchtlinge, die auf einmal vor der Tür standen. Sie wollten das Imperium nicht zerstören. Sie waren vor Krieg und Zerstörung, vor Hunger und materiellem Elend geflohen, und sie begehrten das genaue Gegenteil; Teilhabe an den Segnungen dieser großen Wohlstandszone. Der oströmische Kaiser Valens versuchte die Eindringlinge zunächst mit den bewährten Mitteln der Grenzsicherung aufzuhalten. Die Legionen in den Grenzkastellen patrouillierten an der Donaugrenze, wie es heute die Grenzschützer der EU-Staaten auf dem Mittelmeer tun .

257 przybywali do Rzymu najpierw jako gastarbajterzy. W ekspansywnej fazie rozwoju imperium częstą rzymską praktyką było wykorzystywanie pokonanych jako siły roboczej i przesiedlanie ich jako niewolników do wnętrza imperium. Już w czasach antyku potwierdził się bon mot , że wprawdzie szukano siły roboczej, ale znaleziono ludzi. Dzięki szeroko stosowanej praktyce darowania wolności, byli niewolnicy stawali się wyzwoleńcami. Widok jasnowłosego Germanina na rzymskiej ulicy był tak samo powszedni jak ciemnoskórego przybysza z Afryki Północnej” 880 . Powyższy opis nasuwa skojarzenie z „gorącym tyglem” (ang. melting pot , niem. Schmelztiegel ) – terminem używanym w odniesieniu do mieszanki kultur w USA i innych krajach zachodu. Autor Pochwały imperium widzi podobieństwa między społecznościami starożytnego i obecnego imperium również w ścieżkach kariery, jakimi mogli podążyć imigranci obu imperiów (jak opisano wcześniej, Bollmann dowodzi, że nie tylko USA, ale również UE i kraje bogatej Północy są współczesnym Rzymem). Chodzi tu o karierę militarną. Bollmann opisuje paradoks, który polegał na tym, że Rzym potrzebował ludności napływowej w celu ochrony swych granic przed następnymi falami napływajacej ludności – obywatele rzymscy nie byli skłonni narażać swego życia dla obrony odległych regionów. Podobnie dzisiaj – zauważa autor – zawodowi żołnierze w armiach Ameryki, Wielkiej Brytanii czy Francji rekrutują się w coraz większym stopniu spośród imigrantów. Najbardziej wymowny jest tu przykład Legii Cudzoziemskiej 881 . Również w sferze cywilnej antyczni barbarzyńcy mieli szansę wykazać się na rynku usług,

880 Ibid. , s. 106. W oryginale: Ähnlich wie in den europäischen Ländern kamen die Fremden in Rom zunächst als Gastarbeiter. In der Expansionsphase des Imperiums entsprach es römischer Praxis, sich die Arbeitskraft der Besiegten zunutze zu machen und sie als Sklaven ins Innere des Imperiums zu verschleppen. Schon in der Antike bewahrheitete sich allerdings das Bonmot, es seien zwar Arbeitskräfte gesucht worden, aber Menschen gekommen. Durch die verbreitete Praxis der Freilassungen wurden immer mehr ehemalige Sklaven zu römischen Bürgern. Blonde Germanen sollten im Straßenbild der Hauptstadt bald ebenso alltäglich sein wie dunkelhäutige Zuwanderer aus Nordafrika. 881 Ibid. , s. 108. W oryginale: Nach Jahrhunderten der Pax Romana mochten die römischen Bürger nicht mehr einsehen, warum sie ihr Leben für die Sicherung ferner Grenzregionen opfern sollten. Rom brauchte seine Zuwanderer also in erster Linie, sie wiederum zur Kontrolle und Regulierung der Zuwanderung an den Grenzen des Imperiums einzusetzen. Das klingt paradox, ist aber von den Verhältnissen der Gegenwart nicht weit entfernt Auch heute dienen die Armeen des Westens in erster Linie dem Zweck, Machtvakuen außerhalb des Imperiums zu vermeiden und damit künftige Migrationsströme zumindest zu kanalisieren. Und auch heute sind dafür Berufssoldaten vonnöten, die sich gerade in den klassischen Interventionsarmeen Amerikas, Großbritanniens oder Frankreichs in immer stärkerem Maße aus Zuwanderern rekrutieren. (...) Die militärische Laufbahn bot germanischen Zuwanderern die Chance zum gesellschaftlichen Aufstieg und damit zu einer gelingenden Integration .

258 zastępując w tej roli bogacących się Rzymian 882 . Podobnie – zdaniem Bollmanna – kiedyś i dziś postępuje problem demograficzny starzejących się społeczeństw zachodnich. Tego trendu – pisze autor – nie udało się w Rzymie zahamować, gdyż „dążenie do dobrego życia stoi w sprzeczności z posiadaniem dużej liczby potomstwa”883 . Najbardziej błyskotliwa i znacząca dla współczesnego czytelnika jest puenta, którą formułuje Bollmann w Pochwale imperium . Autor odpowiada na pytanie, ile w nas z Rzymian, ile z barbarzyńców: „Należałoby zbilansować znaczenie barbarzyńców dla imperium rzymskiego: jako żołnierze bronili imperium i jednocześnie zagrażali mu z zewnątrz; jako siła robocza ożywiali gospodarkę i obciążali ją kosztami swojej integracji; jako przybysze wyrównywali demograficzny deficyt i jednocześnie osłabiali kulturalną wspólnotę Rzymu. Na koniec zniszczyli imperium i zarazem przyczynili się do kontynuacji jego kultury. Przy czym w procesie wzajemnych wpływów zatarły się wyraźne kontury między imperium i barbaricum . Od dawna już data obalenia ostatniego rzymskiego cesarza w r. 476 po Chrystusie nie obowiązuje jako cezura epokowa. Przejście odbyło się o wiele bardziej płynnie – do tego stopnia, że nie zostało w ogóle zauważone przez współczesnych w tak krótkim okresie, jakim jest ludzkie życie. Dzisiejsi historycy nie mówią już o upadku Rzymu, lecz o transformacji rzymsko-greckiego świata antyku w chrześcijańsko-germański świat średniowiecza: kto dziś jeszcze uchodzi za barbarzyńcę, jutro może ponieść pochodnię cywilizacji”884 .

882 Ibid. s. 109. W oryginale: (…)Am Anfang der römischen Einwanderungspolitik stand der Bedarf an Arbeitskräften, denn zu vielen Tätigkeiten fand sich kein Römer mehr bereit. Das galt insbesondere für den Militärdienst, der sein Prestige nach Jahrhunderten der Pax Romana eingebüßt hatte. So wurden zur Abwehr der Barbaren in erster Linie die Barbaren selbst herangezogen. Auch im zivilen Bereich entwickelte sich ein immer größerer Markt an einfachen Dienstleistungen, für die nur fremdländische Arbeitskräfte zur Verfügung standen. In vielen Fällen gelang den Zuwanderern der soziale Aufstieg in Führungspositionen zunächst des Militärs, dann auch der zivilen Verwaltung. Trotz dieser viel versprechenden Anfänge ist die Integration schließlich gescheitert. 883 Ibid . s. 11. W oryginale: Beim Blick auf Rom relativiert sich auch die »demographische Frage«, die in Deutschland seit einigen Jahren so erregt debattiert wird. Bereits im Altertum war mit einem zunehmenden Grad an Zivilisation ein Rückgang der Geburtenzahl verbunden. Durch kulturkritische Ermahnungen, die schon in der Antike wohlfeil waren, ließ sich dieser Trend nicht aufhalten. Denn dem Kinderwunsch stand nicht nur das Streben nach einem guten Leben entgegen, sondern auch objektive gesellschaftliche Zwänge. Als Ausweg erschien die Integration barbarischer Zuwanderer, die ihrerseits jedoch neue Ängste auslöste . 884 Ibid. s. 15. W oryginale: Jenseits solcher Klischees gilt es aber, die Bedeutung der Barbaren für das Römerreich ganz nüchtern zu bilanzieren: Sie haben als Soldaten das Reich verteidigt und es zugleich von außen bedroht; sie haben als Arbeitskräfte die Wirtschaft des Reichs belebt und mit den Kosten ihrer

259

Kropkę nad i można postawić, przywołując historyczne fakty: w poczcie cesarzy rzymskich pod koniec istnienia imperium znaleźli się Galowie, a nawet Arab – zatem barbarzyńcy z antycznego punktu widzenia 885 .

...według Münklera Politologicznym wkładem Herfrieda Münklera w dyskusję na temat współczesnych barbarzyńców jest próba zdefiniowania barbaricum : znajduje się ono w tym miejscu, w które „wycelowana” jest misja imperium. Barbaricum jest tam, gdzie kończy się świat ucywilizowany, a zaczyna świat nieprzewidywalny. Rozdział imperium od barbaricum przebiega na granicy porządku z chaosem 886 . Gdy imperium przekroczy próg augustowski, czyli z fazy ekspansywnej wejdzie w fazę cywilizacyjną, wzrasta w jego centrum poczucie zagrożenia ze strony barbarzyńców. W zmodyfikowanej formie, na początku XXI wieku można to zauważyć, analizując doniesienia i zdjęcia prasowe. Przedstawiają one głównie obrazy zamieszek, mordów i gwałtów na tle etnicznym lub religijnym i obrazy, które wzmacniają kolektywne wyobrażenie o okrucieństwie barbarzyńskiej ludności 887 . Münkler wielokrotnie podkreśla wagę stylizacji wizerunku barbarzyńcy i podatności mentalnej na jego oddziaływanie we współczesnych społeczeństwach. Obok przekazów medialnych obraz ten kształtuje również biblijna retoryka (sakralizacja USA, demonizowanie przeciwnika) – traktowana zupełnie serio, a nie jako element strategicznej kalkulacji czy czystej retoryki. Jest ona kwintesencją amerykańskiej świadomości 888 . Jest to jednak miecz obosieczny, jak pisze

Integration belastet; sie haben als Zuwanderer das demographische Defizit ausgeglichen und den kulturellen Zusammenhalt Roms bisweilen auch geschwächt. Am Ende haben sie das Imperium zerstört und seine Kultur zugleich weitergetragen. (…). Zugleich ließ dieser Prozess der wechselseitigen Beeinflussung aber die scharfen Konturen zwischen Imperium und Barbaricum verschwimmen. Schon lange gilt die Absetzung des letzten weströmischen Kaisers im Jahr 476 nach Christus nicht mehr als epochale Zäsur. Der Übergang vollzog sich vielmehr schleichend - so schleichend, dass er von den Zeitgenossen in der kurzen Zeitspanne, eines menschlichen Lebens oft gar nicht als einschneidend wahrgenommen wurde. Die heutige Geschichtsschreibung spricht daher oft nicht mehr von einem Untergang Roms, sondern von der Transformation der römisch-griechischen Welt der Antike in christlich-germanische Welt des Mittelalters: Wer heute noch als Barbar gilt, kann morgen schon die Fackel der Zivilisation tragen . 885 Mowa o uzurpatorach galijskich, którzy si ęgnęli w latach 260-276 n.e. po insygnia cesarskie oraz o Cesarzu Filipie I Arabie, panującym w latach 244-249 n.e. 886 Herfried Münkler, op. cit. , s. 134. 887 Ibid. 888 Stylistyka biblijna występuje w przemówieniach Woodrowa Wilsona w chwili przystąpienia Ameryki do pierwszej wojny światowej. Jest także obecna u Eisenhowera, który przed rozpoczęciem inwazji w

260

Münkler: „Terroryści, którzy ruszają w bój poprzez atak wymierzony w ‘labilną psychiczną kondycję ludności społeczeństw postheroicznych’, zbudowali sobie własną ideologię na zasadzie odwrotności. Generalnie imperialna demonologia jest wyniesioną do rangi religijnej formą dyskursu na temat barbarzyńców: ludy, które nie należą do imperialnej strefy panowania, są stawiane na niższym stopniu cywilizacyjnego rozwoju i uczynione są potencjalnym obiektem imperialnego cywilizowania. Antyimperialna demonologia odpłaca tą samą monetą, stylizując centrum na źródło grzechu i rozpadu obyczajów” 889 . Ta społeczna labilność jest zdaniem Münklera słabym punktem Imperium Americanum , bo – jak pisze autor – to właśnie potęga słabych była przyczyną upadku mocnych. Celem terrorystów – najbardziej niebezpiecznych współczesnych barbarzyńców – nie jest spustoszenie wsi i miast, lecz zachwianie psychiczną konstrukcją ludności w społeczeństwach postheroicznych. Terroryzm to zamach na obietnicę prosperity i bezpieczeństwa, która legitymizuje istnienie imperium i czyni „imperialny porządek atrakcyjnym nie tylko w centrum, ale także na peryferiach i poza nimi” 890 . Dlatego właśnie – twierdzi Münkler – imperia dążą do odbarbaryzowania zagrożeń (niem. Entbarbarisierung ) albo poprzez pacyfikację, albo poprzez stowarzyszanie, czyli np. zaangażowanie wojowniczych barbarzyńców do służby dla imperium. Münkler jako nowoczesny wariant tego działania podaje wykorzystanie przez rząd USA afgańskich właścicieli własnych jednostek wojskowych (ang. warlordów) do obalenia talibańskiego reżimu w Kabulu. Zaznacza przy tym, że zarówno jedna jak i druga metoda jest dość ryzykowna. W wojnie pacyfikacyjnej dąży się do uniknięcia dużych strat i do jak najszybszego zakończenia walki. W przeciwnym razie własna ludność wykazuje coraz mniejszą gotowość do uczestniczenia w wojnie, co prowadzi do braku politycznego wsparcia dla

Normandii mówił o „wojnie krzyżowej w Europie”, potem u Ronalda Reagana, który charakteryzował ZSRR jako „imperium ciemności”, a ostatnio w retoryce George’a W. Busha, który uznaje „oś zła”. 889 Ibid. , s. 36. W oryginale: Die Gegenspieler, die mit gezielten Terrorattacken gegen die "labile psychische Verfassung der Bevölkerung in postheroischen Gesellschaften" zu Felde ziehen, haben sich aus dem direkten Umkehrschluss freilich ihre eigene Ideologie zusammengebaut. Im Prinzip ist die imperiale Dämonologie eine ins Religiöse gesteigerte Form des Barbarendiskurses, in dem die Völker, die nicht zum imperialen Herrschaftsbereich gehören, auf eine niedrigere Stufe gestellt und zum potenziellen Objekt imperialer Zivilisierung gemacht werden. Die antiimperiale Dämonologie zahlt das mit gleicher Münze heim, indem sie das imperiale Zentrum zum Hort des Sittenverfalls und der Sünde stilisiert . 890 Ibid.

261 interwencji militarnej. „Piętą achillesową imperiów jest prowadzenie kosztownych wojen w celu pacyfik acji, a nie w celu wyzysku – ten wniosek Münklera jest dość kontrowersyjny. – Tym łatwiej wykorzystać ten słaby punkt, im bardziej rządy imperiów podlegają kontroli demokratycznej i im bardziej wykształcona jest mentalność postheroiczna”891 . Podsumowanie. Przedstawione wyżej trzy wizje Ameryki zostały napisane przez niemieckich publicystów i ukazały się drukiem na rynku na przestrzeni trzech lat (2003- 2006). Czy prezentują one zatem typowy dla Niemców punkt widzenia? Sam pomysł porównania Amerykanów do Rzymian nie jest nowy i funkcjonuje od czasu upadku żelaznej kurtyny w prasie amerykańskiej i niemieckiej, a także w internecie, głównie w formie amatorskich stron internetowych, na których zebrane są mniej lub bardziej trafne porównania USA do starożytnego Rzymu. Najwyraźniej pomysł zainspirował niemieckich autorów do zgłębienia tematu i dokonania szerokiej analizy sytuacji starożytnego Rzymu w odniesieniu do współczesnej sytuacji świata. Takie zjawisko także nie jest nowe – starożytny Rzym już wiele razy okazywał się plastycznym materiałem dla historyków, poszukujących w świecie antyku odpowiedzi na rozterki współczesnej im polityki, czego najbardziej znanym przykładem może z pewnością być Zmierzch Cesarstwa Rzymskiego Edwarda Gibbona z 1776 r. 892 lub Historię Rzymu Theodora Mommsena 893 , wydaną w latach 1885-1904, za którą otrzymał literacką Nagrodę Nobla 894 . Niewątpliwe rzymski temat na początku XXI wieku musiał robić w Niemczech wrażenie, skoro aż trzech autorów niezależnie od siebie postanowiło się nim zająć, walcząc o przychylność niemieckiego czytelnika. Z pewnością ich dzieła odpowiedziały na zapotrzebowanie rynku, zupełnie jakby po zakończeniu zimnej wojny pojawiła się potrzeba rozrysowania nowej politycznej mapy świata. Wraz z rozwojem najnowszych wydarzeń: wojny w Iraku, zamachu 9/11, wojny w Afganistanie i II wojny w Iraku, dawny

891 Ibid. s. 187. 892 Por. Edward Gibbon, The History of the Decline and Fall od the Roman Empire , London 1776; 893 Por. Theodor Mommsen, Römische Geschichte , wydanie internetowe: http://gutenberg.spiegel.de/autor/422. 894 Por. Tomasz G. Pszczółkowski, Geschichtsschreibung und schöne Literatur – der Fall Theodor Mommsen , w: Literatur – Sprache – Politik. Beiträge zur wissenschaftlichen Konferenz des Lehrstuhls für deutsche Philologie, 28. April 2010 , Warszawa 2010 , s. 5-25 .

262 panujący w czasie zimnej wojny Pax Americana – rozumiany wówczas jako bezpieczeństwo zagwarantowane dzięki przeciwwadze USA wobec zagrożenia ze strony Związku Radzieckiego – zamienił się w pokój narzucony przez ekspansywnych Amerykanów siłą innym narodom. Określenie Pax Amaricana po zakończeniu zimnej wojny mogło brzmieć inaczej niż w czasach żelaznej kurtyny. W Niemczech widoczna jest próba oswojenia tego pojęcia i znalezienia w jego pojemnym znaczeniu nowego miejsca RFN – w symbolicznych granicach Imperium Rzymskiego lub Bizancjum. Niemiecki punkt widzenia wychodzi na plan pierwszy także w innym aspekcie. Pojęcie Pax Americana wywodzi się od łacińskiego określenia „pokoju rzymskiego” i jego historycznych, charakterystycznych dla Niemców przedstawień. Pax Romana można zatem zinterpretować jako stabilną fazę starożytnej cywilizacji, która dała początek nowożytnej Europie, co jest bliskie polskiemu postrzeganiu tego terminu. Można także przedstawić go jako utrzymywany siłą przez Rzymian pokój oparty na wyzysku i krzywdzie budzących się do walki o wolność plemion germańskich. Takie ujęcie było charakterystyczne dla niemieckiej literatury XIX wieku. Najbardziej znane dzieła sławiące „wyzwoliciela Germanii” to: dramat Heinricha von Kleista pt. Die Hermannsschlacht (Bitwa Hermanna) 895 z 1808 r., który stanowił zwieńczenie występujących w niemieckiej twórczości w tym okresie różnych pieśni i powieści sławiących wodza Cherusków Hermanna 896 oraz Deutschland . Ein Wintermärchen (Niemcy. Zimowa baśń) Heinricha Heinego 897 . Dla odmiany Heine przedstawił tę postać w sposób prześmiewczy, wytykając Niemcom nadinterpretację historii. Niewątpliwie była to krytyka rodzącego się już wówczas w Niemczech nacjonalizmu, który w latach 30. XX wieku namaścił postać wodza Cherusków jako Volksheiland 898 . Najnowsze, omówione w powyższym rozdziale dzieła na temat starożytnego

895 Opowiadający o wielkiej bitwie plemion germańskich pod przywództwem Hermanna z Rzymianami pod dowództwem Warusa dramat Kleista interpretowany był jako dzieło wzywające Niemców do oporu przeciwko Napoleonowi. W czasach narodowego socjalizmu Hermannsschlacht wykorzystywano do celów narodowej propagandy. Jak podaje Wikipedia, tylko w latach 1933/34 sztukę wystawiono aż 146 razy. Po II wojnie światowej dramat Kleista znalazł sie na deskach teatru w NRD jako dzieło o wymowie antyamerykańskiej. 896 Por. Christoph Martin Wieland, Hermann, 1751 r.; Johann Elias Schlegel, Hermann, 1743 r.; Friedrich Gottlieb Klopstock, Hermann , 1769 r. 897 Heinrich Heine, Deutschland. Ein Wintermärchen, 1844. 898 W oryginale: Models of the present age were ‘Hermann’, that is Arminius, the leader of the Cheruscans, whom John called a ‘savior of the people’ (Volksheiland). – Heinrich August Winkler, Germany The Long Road West, Oxford 2008.

263

Rzymu mogę być odczytane jako próba zmiany postrzegania nie tylko Pax Americana , ale także negatywnie konotowanego w Ni emczech Pax Romana . Jednak ujęcie starożytnego Rzymu i towarzyszące temu emocje w niemieckiej historiografii to zupełnie inny temat niż przedmiot badań niniejszej rozprawy, w której stanowi on zaledwie końcową dygresję. Ukazuje ona jednak stopień skomplikowania pozornie oczywistych, odwołujących się do historii obrazów, wytwarzanych przez przedstawicieli jednych państw na temat innych.

264

Zakończenie Choć mogłoby się wydawać że na przestrzeni lat mamy do czynienia z wieloma różnymi, powstającymi w Niemczech obrazami Ameryki, to najprawdopodobniej jest to jeden lub zaledwie kilka obrazów, które podlegają ciągłym zmianom. Zarówno z założeń teoretycznych jak i badań przedmiotowych wynika wniosek, że obraz Ameryki ma charakter dynamiczny – zmienny, a nie statyczny. Stąd badanie obrazów Ameryki w założonych z góry ramach czasowych, np. tylko w latach 20., 60. czy 70. czy też na początku XXI wieku może mieć wyłącznie roboczy charakter. Różnice w postrzeganiu USA przez Niemców w różnych okresach dziejów to właśnie charakterystyczna dla obrazu zmienność, czyli dynamika, stanowiąca przeciwieństwo statyczności, czyli braku zmiany. W odróżnieniu od dynamicznych obrazów, statyczne są schematy, stereotypy i uprzedzenia. Opisując obrazy USA w Niemczech należało więc z założenia wykluczyć rozpowszechnione w RFN stereotypy i uprzedzenia na temat USA, czyli np. Macdonaldyzację, Dziki Zachód, Melting Pot . Warto w tym miejscu zauważyć, że zajmujący się obrazami USA badacze, wywodzący się z różnych dziedzin: politologii, literaturoznawstwa, wiedzy o komunikacji, nie zawsze rozróżniają ten niuans znaczeniowy między pojęciami odnoszącymi się do opisywanego zjawiska i właśnie schematy czy nawet uprzedzenia opisują jako rzekome obrazy Ameryki. Dynamika pojęcia „obraz” w kontekście powyższego stwierdzenia nabiera więc kolejnego znaczenia. W zależności od autora, czasu i okoliczności opisu, obraz może zmieniać się, nabierając cech stereotypu lub uprzedzenia, co bywa chętnie wykorzystywane przez polityczne aparaty propagandowe. Z dynamiką powiązana jest także inna cecha obrazu – jego ciągłość. Przy takim założeniu teoretycznym badania współczesnego obrazu Ameryki mogłyby sięgnąć czasów powstania Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej lub nawet chwili odkrycia nowego kontynentu przez Krzysztofa Kolumba. I w zasadzie prawdziwym byłoby twierdzenie, że współczesny – nazywany potocznie ambiwalentnym, czy też dystopicznym i utopijnym, jak w niniejszej dysertacji – obraz Ameryki wywodzi się z czasów odkrycia Nowego Świata i związanej z tym euforii oraz jego kolonizacji i powstałego wkrótce potem rozczarowania nową Ziemią Obiecaną. Bezkrytyczny zachwyt

265 i zawiedzione nadzieje przeplatają się w europejskich opisach USA lub występują jednocześnie od ponad 100 lat. Ambiwalencja współczesnego obrazu Ameryki jest więc cechą charakterystyczną dla całego Starego Kontynentu, nie tylko dla Niemiec. Gdyby jednak pokusić się o próbę stworzenia mapy współczesnej Europy, na której sympatię wobec USA oznaczono by kolorem czerwonym, a antypatię czarnym, to prawdopodobnie Niemcy miałyby ciemno-szarą barwę, a sąsiadująca z nimi Polska – kolor purpurowy. Choć porównanie sympatii i antypatii Niemców i Polaków wobec USA nie jest przedmiotem tej dysertacji, to pochodząca z Polski autorka w pierwszej kolejności dostrzegła kontrasty w podejściu do USA w obu krajach. Wynikają one zapewne z zaszłości historycznych – w kontekście niniejszej dysertacji zasadnym było więc zadanie pytania: „Jakie zdarzenia lub inne czynniki historyczne ukształtowały współczesny obraz USA w Niemczech?”. Na podstawie przeprowadzonych badań można stwierdzić, że były to: rywalizacja Niemiec z Ameryką o przewagi technologiczne w latach 20. i 30., kafkowski opis emigracji za ocean i inne fikcyjne opisy Ameryki w tym okresie, propaganda III Rzeszy i jej dekonstrukcja w wyniku kontaktu ludności niemieckiej z amerykańskimi okupantami po zakończeniu II wojny światowej, ruiny Drezna pozostawione po dywanowych bombardowaniach miasta przez aliantów w 1945 r., cud gospodarczy lat 50. w Niemczech Zachodnich, ruch studencki 1968 r., przesunięcie znaczenia pojęcia faszyzmu z Niemiec na stosunki transatlantyckie, niemiecko- amerykańska wymiana kulturalna, propaganda byłej NRD, pierwszy kontakt post- enerdowskich twórców z USA, pacyfistyczna postawa zachodnioniemieckiego społeczeństwa wobec wojny w Iraku w latach 90. Charakterystyczne dla lat 20 i 30. przedstawienia Ameryki w Niemczech promieniują na jej współczesny obraz. Autorzy, w tym Kafka i Brecht, którzy nie dotarli wtedy do Ameryki, tworzyli jej fikcyjne opisy, opierając się na doniesieniach prasowych. Najbardziej „kasowe” tematy takie jak jazz, kabaret, kino i show-biznes przyczyniły się do mitologizacji wizerunku USA na wiele lat. Najbardziej znany przykład to opisana przez Kafkę w powieści Amerika Statua Wolności, która dzierży w dłoni miecz zamiast pochodni, przypominając rzymską Nike. Błąd lub celowa zamiana atrybutu nie tylko przyciągnęły uwagę badaczy na wiele lat, ale także wpłynęły w kolejnych dekadach na

266 postrzeganie USA w Niemczech jako kraju, który mieczem realizuje w świecie swoje interesy. Z początku wieku wywodzi się także rywalizacja technologiczna Niemiec z Ameryką. W latach 30. Niemcy pod wrażeniem taśmowej produkcji w fabrykach Forda zapragnęli zrealizować marzenie o volkswagenie – samochodzie dla każdego Niemca. W literaturze i publicystyce powojennej aż do lat 90. udaje się odnaleźć echa tego współzawodnictwa, np. w panującym obiegowo w Niemczech przeświadczeniu, że amerykański sprzęt, także wojskowy, to szmelc w porównaniu z niemieckim. Argumenty rzekomej przewagi Niemców nad Amerykanami nie tylko pod względem technologicznym, ale także kulturowym, wykorzystywała propaganda III Rzeszy. Wolfgang Koeppen doskonale zilustrował stosunki niemiecko-amerykańskie w latach 50. w powieści Tauben im Gras . Nie używając ani jednego słowa komentarza, opisał, jak mocno naznaczone przez narodowo-socjalistyczną propagandę było podejście Niemców do Amerykanów. Dezaprobatę w młodej RFN wzbudzały kolorowe stroje Amerykanów, którzy świecili łydkami jak clowni, ich brak manier, wyzywające – zdaniem przyzwyczajonych do obyczajowego konserwatyzmu Niemców – zachowanie amerykańskich kobiet. Wprowadzony przez Amerykanów zakaz fraternizacji żołnierzy z ludnością cywilną był na rękę pokoleniu rodziców w młodej republice, dla których związek dziewczyny o dobrym „aryjskim” rodowodzie z Amerykaninem, zwłaszcza czarnym, był równoznaczny z mezaliansem. Nieufne i zachowawcze traktowanie Amerykanów przez Niemców zmieniło się całkowicie dekadę później. Za sprawą blokady Berlina na przełomie lat 1948/49 i sławnego mostu powietrznego Amerykanie z okupantów stali się obrońcami. Nadchodząca wkrótce potem era Adenauera to czas, w którym nad Renem ziścił się american dream . Niemcy – jako jedyny kraj w powojennej Europie – mogły doświadczyć beztroski amerykańskiego konsumpcjonizmu. Ta zamiana lojalnych Niemców w zamerykanizowanych beneficjentów cudu gospodarczego była jedną z przyczyn konfliktu pokoleń, który doprowadził do rewolty studenckiej pod koniec lat 60. Urodzeni po wojnie Niemcy mieli zupełnie inne, bardziej krytyczne podejście do USA niż ich rodzice. Choć amerykański ruch hippisowski lat 60. miał wpływ na falę kontestacji, która przetoczyła się przez Europę od Paryża po Berlin, to

267 w Berlinie z hasła Make love not war aktualne pozostało jedynie Make not war – silna pacyfistyczna postawa niemieckiej opinii publicznej ujawnia się przy okazji każdego zbrojnego zaangażowania USA. W latach 60. w Niemczech ponownie padło słowo „faszyzm”, i to w amerykańskim kontekście. Faszyzm, który dla młodego pokolenia przestał być niemiecką klątwą, mógł od tej pory wydarzyć się wszędzie – także w Wietnamie. Ideologiczne uspokojenie w amerykańsko-niemieckich stosunkach przyniosła wymiana kulturalna lat 70. Kolejną zmianę w nastrojach amerykańsko-niemieckich spowodowała I wojna w Iraku w latach 1990-91. Zaabsorbowani nią Niemcy Zachodni zaangażowali się w pacyfistyczne manifestacje. Zupełnie inaczej niż Niemcy Wschodni, którzy po upadku muru berlińskiego doświadczyli pierwszych kontaktów z niedostępną dla nich dotąd Ameryką. Nad Szprewą powstała unikalna na skalę bloku wschodniego literatura okresu transformacji, w której – jak w powstających wówczas lumpeksach – stary styl życia mieszał się z nowym, z drugiej ręki. Mieszkańcy byłej NRD mieli inny stosunek do Ameryki niż ich zachodni sąsiedzi, co wynikało z różnych doświadczeń historycznych. Trudno mówić jednak o jednolitym obrazie USA w byłej NRD. Dla mieszkańców podzielonego Berlina zachodnia zona była nową Ziemią Obiecaną – obecną za murem na wyciągnięcie ręki i zarazem niedostępną pod groźbą utraty życia. Widoczne są także różnice pokoleniowe. Inaczej postrzegali Amerykę młodzi Niemcy, jak np. poeta Durs Grünbein czy pisarka Angela Krau ß, chłonący zachodnią popkulturę, inaczej – pokolenie dziadków i rodziców (jego przedstawicielką może być np. Christa Wolf), znajdujące się pod wpływem najpierw propagandy III Rzeszy, a potem partii SED. Tym bardziej, że enerdowska propaganda czerpała wprost z nazistowskiej nowomowy. Wyraźnie ilustruje to przesunięcie znaczenia słowa Volk z narodowo-socjalistycznego „narodu” w stronę komunistycznego „ludu”. Propaganda rządu NRD była w prostej linii kontynuacją polityki Goebbelsa, zwłaszcza w kontekście stosunków amerykańsko-niemieckich: reprezentująca jakoby niższą kulturę Ameryka miała zarówno w III Rzeszy jak i w NRD zatruwać umysły Niemców ogłupiającą anty-kulturą. Jak się okazuje, szczególną funkcję w stosunkach amerykańsko-niemieckich pełniły i pełnią nadal ruiny Frauenkirche w Dreźnie, pozostawione na wieczną pamiątkę jako symbol okrucieństwa wojny, a dokładniej

268 okrucieństwa Amerykanów wobec Niemców. Do dziś przetrwał także motyw warczącego amerykańskiego samolotu na błękitnym niemieckim niebie – samolotu, który w czasie wojny niósł śmierć, a w czasie zimnej wojny – rzekomą plagę stonki ziemniaczanej. Ten motyw zupełnie nieoczekiwanie powrócił w twórczosci postenerdowskich pisarzy przy okazji zamachu 9.11.2001 r. – wspomniany Durs Grünbein w opublikowanym we Frankfurter Allgemeine Zeitung pamiętniku pt. Berliner Aufzeichnungen porównał teren zniszczonych przez zamachowców wież w Nowym Jorku, tzw. ground zero, z ruinami w Dreźnie. Nie tylko czynniki historyczne wywierają wpływ na współczesny obraz Ameryki w Niemczech. Najważniejszym wydarzeniem po 1989 r., tzw. wydarzeniem kluczowym, które zmieniło rolę USA w globalnej polityce i postrzeganie tego kraju na całym świecie, był zamach 11.09.2001 r. na wieże World Trade Center w Nowym Jorku, zwany w skrócie 9/11. Zasadnym wydaje się więc postawienie kolejnego pytania badawczego: „Jaki wpływ na obraz USA w Niemczech miało wydarzenie kluczowe po 1989 r.?”. Na podstawie przeprowadzonych badań własnych oraz analiz innych badaczy autorka dystertacji wyodrębniła trzy możliwe obrazy USA w Niemczech, którym nadała robocze nazwy: Nine Eleven , Ameryka – utracona kochanka oraz Pax Americana . Nine eleven. W miesiącach poprzedzających zamach, Stany Zjednoczone nie miały w Niemczech dobrej prasy głównie ze względu na militarne zaangażowanie amerykańskich sił zbrojnych w Iraku. Jak wynika z analizy jakościowej i ilościowej prasy niemieckiej, prezydent USA postrzegany był jako osoba niekompetentna, amerykańska polityka wzbudzała poczucie zagrożenia, a niemieccy komentatorzy życia publicznego mieli do niej stosunek krytyczny. Nośnikiem wiadomości o zamachu, która w dniu 09.11.2001 r. obiegła świat, był wielokrotnie powtarzający się, spowolniony obraz uprowadzonego przez terrorystów samolotu wbijającego się w drugą wieżę WTC. Obraz ten został zarejestrowany na żywo, co nigdy wcześniej, w przypadku innych ataków terrorystycznych, nie miało miejsca. Wobec braku merytorycznego komentarza w relacjach dziennikarskich w pierwszych dniach po zamachu czytelna była biblijna retoryka nawiązująca do apokalipsy. W Niemczech amerykańska apokalipsa miała charakter spełniającego się proroctwa – jakoby czytelnicy i widzowie byli świadkami wcześniej zapowiadanego armagedonu, upadku amerykańskiej potęgi i klęski utopijnego

269 amerykańskiego snu. Taki obraz przekazała niemiecka prasa, udostępniając – jako pierwsza na świecie – łamy znanym z krytycznego stosunku do Ameryki osobistościom z innych krajów: USA, Indii, Wielkiej Brytanii. Kontrowersyjny esej amerykańskiej felietonistki Susan Sontag pt. Feige waren die Mörder nicht (Mordercy nie byli tchórzami) ukazał się najpierw w niemieckim FAZ , skąd przedrukowała go prasa na całym świecie, w tym amerykański New Yorker , z którym stale współpracuje Sontag. Amerykańska felietonistka odwoływała później swoje tezy, jakoby amerykańscy żołnierze byli bardziej tchórzliwi, zrzucając bomby na ludność cywilną w Iraku i powodując tzw. zniszczenia niezamierzone (ang. collateral damage ), niż islamscy zamachowcy walczący o swoje racje. Kilka dni później także na łamach FAZ w ostrych słowach na temat Ameryki wypowiedziała się hinduska pisarka i działaczka polityczna Arundhati Roy w felietonie pt. Ein Kontinent brennt. Warum der Terrorismus nur Symptom ist (Kontynent płonie. Dlaczego terroryzm to tylko symptom), obwiniając Amerykę niemal o wszystkie konflikty współczesnego świata i bezrefleksyjne deptanie obcych kultur. Po lekturze tych tekstów można odnieść wrażenie, że publicyści niemieccy ze względu na poprawność polityczną powstrzymali się w pierwszych dniach od komentarza, ale – sięgając po „obce pióra” – wyrazili własne zdanie. Niemiecka opinia publiczna była rozdarta między poprawnością polityczną, zarzutami o antyamerykanizm a deklaracją swojego rządu o bezwarunkowej solidarności z USA. Wskutek tego rozdwojenia jaźni oraz braku gotowości do formułowania opinii – być może z obawy o posądzenie o Schadenfreude , czy wyrównanie zadawnionych jeszcze z czasów II wojny światowej rachunków z Ameryką (w Niemczech pojawiły się wówczas zarzuty o wywodzący się jeszcze z III Rzeszy antyamerykanizm) – opinia publiczna nie była gotowa na kontrowersyjne wypowiedzi rodzimych autorytetów na temat zamachu. Ofiarą – zdaniem autorki dysertacji – tej sytuacji padł niemiecki kompozytor Karlheinz Stockhausen, który w kontekście 9/11 poruszył temat estetyki zła, wskutek czego doświadczył publicznego ostracyzmu w Niemczech przez kolejne lata, aż do dnia swojej śmierci. Nic podobnego nie zdarzyło się intelektualistom głoszącym kontrowersyjne tezy w innych krajach, jak np. francuskiemu filozofowi Baudrillardowi. Zupełnie jakby o estetyce zła nie wypadało mówić właśnie Niemcom.

270

Na podstawie analizy publikacji prasowych z 9 miesięcy od 11.06.2001 do 18.03.2002 r. można odnotować nieznaczne ocieplenie stosunków niemiecko- amerykańskich pod wpływem zamachu 9/11. Wrażenie to znika z chwilą ogłoszenia przez USA wojny przeciwko terroryzmowi i rozpoczęcia inwazji na Irak, czemu niemiecka opinia publiczna wyraźnie się sprzeciwiła. Nasuwa się więc wniosek, że Niemcy sympatyzują z USA, gdy kraj ten jest odbierany jako słaby, pacyfistyczny – „kobiecy” można by rzec, nawiązując do stereotypu płci i kolejnego opisanego obrazu. Natomiast silna, „męska” Ameryka wywołuje w Niemczech dezaprobatę. Ameryka – utracona kochanka. Gdy kilka lat po zamachu literatura piękna zaczęła oswajać temat 9/11, na pierwszy plan wysunął się znany z lat ubiegłych, powtarzalny wątek romansowy. Po raz kolejny mężczyzna-Niemiec wyjechał do USA i beznadziejnie się tam zakochał w nowopoznanej Amerykance – taki schemat widoczny jest przynajmniej w pięciu powieściach niemieckich na przestrzeni ostatnich 50. lat, nie wliczając w to Ameryki Franza Kafki, gdzie także udałoby się go odnaleźć. Romansowy amerykańsko-niemiecki wątek skłania do interpretacji tych utworów w przenośni i spojrzenia na relację między dwoma państwami z damsko-męskiej perspektywy. Sprzyja temu także retoryka dyskusji publicystycznej w tym okresie, zainspirowana chwytliwym hasłem rodem z popularnych małżeńskich poradników, że Ameryka jest z Marsa, a Niemcy – z Wenus. Motyw utraconej amerykańskiej kochanki pojawił się w opowiadaniu Gregora Hensa Himmlische Erde (Niebiańska ziemia) z 2003 r. które jest nawiązaniem do sztuki Ingeborg Bachmann Der gute Gott von Manhattan (Dobry bóg z Manhattanu) z lat 50., a także w powieści Susanne Riedel Eine Frau aus Amerika (Pewna pani z Ameryki) z 2003 r. oraz w powieści Martina Walsera Brandung (Kipiel) z 1983 r. i w autobiograficznym Montauku Maxa Frischa z 1973 r. Rola kobiecej Ameryki w tych utworach zmieniała się na przestrzeni lat: z frywolnej i zakochanej obsesyjnie w nieznajomym Niemcu dziewczyny u Bachmann, poprzez oddaną swemu beznamiętnemu zgorzkniałemu partnetowi amerykańską utrzymankę, która jednak pod jego wpływem postanawia odmienić swoje życie u Frischa oraz poprzez rolę typowej all american girl , obdarzonej przez swojego niemieckiego wykładowcę tragikomicznym uczuciem zadurzenia u Walsera, aż po porzuconą w trudnej chwili kochankę u Hensa i rozczarowaną życiem

271 dojrzałą kobietę, która oskarża o wszystko swojego wieloletniego niemieckiego partnera, z którym łączy ją odromantyczniona miłość, w powieści Riedel. Bez względu na to, jakie role można przypisać Ameryce i Niemcom, analizując wspomniane wyżej powieści, związek obu krajów opiera się na genderowym stereotypie słabej, bezbronnej kobiety i silnego „męskiego” mężczyzny. Przy czym jak wynika z publicznej dyskusji, żaden z tych krajów nie chce się widzieć w kobiecej roli. Nacechowana antyeuropejsko część amerykańskiej opinii publicznej miała w 2003 r. Europejczyków za „ciepłych braci”, jak o homoseksualistach zwykło się mówić w Niemczech, czy nawet EU-nuchów. Z tych seksistowskich konotacji wynika komplementarność i wymienność ról obu krajów w transatlantyckim związku: Niemcy kochają słabą kobiecą Amerykę, lecz ją odtrącają, przyjmując rolę macho . Z drugiej strony – nie ma także szans na powodzenie miłość z Ameryką silną, przy której Niemcy tracą męskie atrybuty i zamieniają się w zniewieściałego mężczyznę lub postrzeganego stereotypowo homoseksualistę. Związek tej pary jednak trwa, a Ameryka ma w nim coraz mniej kompleksów. Pax Americana. Związek zamachu 9/11 z obrazem Ameryki jako starożytnego Rzymu jest niewielki. Jednak niewątpliwie pod wpływem nowego podziału sił we współczesnym świecie Niemcy sięgnęły po porównanie USA z rzymską potęgą. Uczyniło to w tym samym okresie w latach 2003-2006 aż trzech autorów: Peter Bender, Ralph Bollmann i Herfried Münkler. Każdy z nich widział współczesny amerykański Rzym inaczej. W opracowaniu Ameryka – nowy Rzym Bender twierdzi, że Amerykanie – być może w sposób nieświadomy – działali jak Rzymianie, prowadząc wojny poza swoim terytorium i odnajduje szereg analogii w historii starożytnego Rzymu i USA. Rzymianie walczyli za dignitas, maiestas i glorię, Amerykanie – za demokrację i honor. Oba imperia miały zdaniem Bendera ogromną siłę przyciągania jako „wyspy dobrobytu” i niechętnie dzieliły się swoimi przywilejami z obcymi, oddzielając się od nich murami, np. murem Hadriana i betonowym murem na granicy amerykańsko-meksykańskiej. Bender unika odpowiedzi na pytanie, czy Amerykę czeka upadek lub rozpad, jak to miało miejsce w przypadku państwa rzymskiego. Jednak sugeruje właśnie taki rozwój wypadków, doprowadzając historię równoległą USA i starożytnego Rzymu do upadku imperium. Zupełnie inaczej amerykańsko-rzymską paralelę snuje Bollmann w utworze Lob des

272

Imperiums (Pochwała imperium). Jego zdaniem Ameryka i Europa są dziś jak dawny Wschodni i Zachodni Rzym. Antyczne imperium tworzyło strefę relatywnej politycznej i gospodarczej stabilności tak, jak w dzisiejszych czasach cywilizowany Zachód, obejmujący zdaniem Bollmanna nie tylko USA, ale również Japonię i Unię Europejską. Imperium rzymskim jest więc rozwinięta gospodarczo Północ, a barbaricum – zapóźnione Południe. Przy czym USA reprezentuje zachodni Rzym, Europa – Bizancjum, a współczesne zjawisko globalizacji jest analogiczne do antycznej romanizacji. Kolejny niemiecki autor poświęcił dzieło Imperien. Die Logik der Weltherrschaft (Imperia. Logika panowania nad światem) nowej definicji imperium, która pomieściłaby nie tylko starożytny Rzym, ale także cechy państwowe współczesnych Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej. Jako cechy tego nowoczesnego imperium wskazał: przezroczyste granice; władzę promieniującą z centrum, która ma do dyspozycji miękkie środki wywierania nacisku, takie jak popkultura, i twarde – jak interwencje zbrojne; asymetryczny na korzyść imperium stosunek do państw sąsiadujacych, oraz potęgę ideologiczną. Münkler zdiagnozował, że USA jako imperium znajduje się w momencie przełomowym, w którym centrum stowarzysza się ze swoimi „koloniami”. Przytoczone wyżej utwory miały – zupełnie nieoczekiwanie na tle panujących wówczas w Niemczech krytycznych względem USA nastrojów społecznych – pozytywny wydźwięk. Ich autorzy poprzez starożytną analogię podpowiadali, jak poradzić sobie z dominacją Ameryki i nowym układem sił we współczesnym świecie. Starali się wskazać korzyści z takiego stanu rzeczy, forsując ukrytą tezę, że i tak po okresie dominacji USA zwyciężą stowarzyszone z nią kolonie, do których m.in. zaliczają się Niemcy. Podsumowanie. Celem dysertacji było ukazanie obrazu Ameryki z niemieckiej perspektywy po 1989 r. Data ta jest cezurą rozumianą jako granica nowoczesności po zakończeniu zimnej wojny. Cel zrealizowany został w kolejnych etapach: - sprecyzowanie definicji pojęcia „obraz”; - pokazanie zależności między obrazem a wydarzeniami politycznymi i nastrojami społecznymi, zwłaszcza zamachem 9.11.2001 r.; - pokazanie specyfiki niemieckiego punktu widzenia;

273

- zsyntetyzowanie wielu istniejących współcześnie wątków na temat USA w Niemczech i utworzenie spójnych konstruktów – obrazów, które są czymś więcej niż opisem oczywistego schematu i uprzedzenia. Poboczną wartością, którą udało się zrealizować w miarę postępu prac, jest zaczątek nieistniejącej do tej pory monograficznej antologii wątków amerykańskich w literaturze niemieckiej. Na podstawie przeprowadzonych i opisanych powyżej badań problematykę dysertacji można streścić w kilku najważniejszych wnioskach: 1. Obraz Ameryki ma charakter dynamiczny – zmienia się on pod wpływem wydarzeń politycznych, nastrojów społecznych, a także w zależności od nastawienia opisującego go autora. Dlatego bon mot Carla Zuckmayera Amerika ist anders (Ameryka jest inna) od ponad 60 lat nie stracił aktualności i jest chyba najczęściej przytaczanym cytatem na temat Ameryki. Zawsze można stwierdzić, że Ameryka jest inna – inna niż wcześniej, inna niż sądzi kontrlokutor, czy też inna niż Niemcy i szerzej – Europa, co nabrało pejoratywnego znaczenia w kontekście relacji z ataku terrorystycznego w Nowym Jorku 11.09.2001 r., kiedy słowo „inna” odczytano jak „odmieniec”, „wyrzutek”. 2. Na wzajemny stosunek Niemców do Amerykanów ma wpływ prowadzona wcześniej w okupowanej przez aliantów RFN polityka demokratyzacji. Dzięki Ameryce Niemcy jako jedyne państwo w Europie miało okazję śnić american dream , ale także doświadczyć dekonstrukcji tego utopijnego pojęcia. Sympatie i antypatie niemieckiej opinii publicznej wobec Ameryki mają kształt sinusoidy. Po okresie fascynacji Ameryką następuje silna fala krytyczna. W ostatnich latach okresy pozytywnego nastawienia Niemców wobec USA są bardzo krótkie. Dominuje wizja dystopiczna, wzmocniona obrazami zarejestrowanymi podczas ataku 9/11 i bezpośrednio po nim. 3. Antyamerykańskie nastawienie współczesnych Niemców do Amerykanów ma głębokie korzenie, sięgające Republiki Weimarskiej, III Rzeszy i propagandy byłej NRD, która zresztą przejęła antyamerykańską retorykę wprost z aparatu propagandowego Goebbelsa. Najbardziej jaskrawe przykłady tej kontynuacji to argumenty o niemieckiej przewadze technologicznej i kulturowej. 4. Obraz USA w Niemczech jest fikcyjnym wyobrażeniem wielopokoleniowym, wzmacnianym przez takie symbole jak literacka statua Kafki, czy pozostawione po

274 dywanowych bombardowaniach aliantów w 1945 r. ruiny Frauenkirche w Dreźnie. Ich symboliczna wymowa sprawia, że nawet w dziełach powstających w XXI wieku, Ameryka przedstawiana jest jako bezw zględna potęga, częściej używająca argumentu miecza niż słowa. W kontekście fikcyjnych przedstawień Ameryki prawdziwym jest popularny cytat Bichsela Amerika gibt es nicht (Ameryki nie ma). 5. W literaturze niemieckiej obraz USA pełni często funkcję lustra, w którym odbija się nie tyle Ameryka, co niemiecka mentalność. Tworząc opisy Ameryki, Niemcy odnajdują cechy, które ich od niej odróżniają, budując poczucie własnej tożsamości narodowej. I tak opisując Amerykę jako Rzym, autorzy niemieccy pytają o miejsce Europy. Jeśli według interpretacji Ameryka jest w literaturze przedstawiona jako kobieta, to Niemcy są jej partnerem. Według autorów niemieckich Europa, a tym samym Niemcy, postrzegają się zatem jako anty-Amerykę. 6. Jeśli porównamy amerykańsko-niemieckie relacje do damsko-męskiego związku, nie będziemy mieć w przypadku USA i Europy do czynienia ze starym dobrym małżeństwem, tylko z burzliwym romansem, który nie ma szans na happy end. Każdy z partnerów tego związku chce pełnić rolę macho , poniżając drugą stronę za okazaną słabość. 7. Europę, Niemcy i Amerykę łączy wspólnota cywilizacyjna. Szukając interpretacji roli USA we współczesnym świecie poprzez analogię amerykańsko-rzymską, znajdujemy własne miejsce na świecie. Niepokojący jest jednak powracający ze świata antyku prawie po 2000 latach podział świata na Rzym i Barbaricum – co może być źródłem współczesnych konfliktów natury globalnej.

275

Bibliografia

Literatura podmiotowa

Bachmann, Ingeborg, Der gute Gott von Manhattan , München 1964. Bender, Peter Ameryka – nowy Rzym (oryg. Weltmacht Amerika) , Warszawa 2004. Biermann, Wolf, Mit Marx- und Engelszungen. Gedichte Balladen, Lieder, Berlin 1968. Biller, Maxim, Harlem Holocaust ; w: Wenn ich einmal reich und tot bin , Köln 1990. Bollmann, Ralph, Lob des Imperiums , Berlin 2006. Boveri, Margaret, Amerikafibel für erwachsene Deutsche , Hamburg 1946. Braun, Volker, Gedichte, Leipzig 1972. Brecht, Bertolt, Werke. Große kommentierte Berliner und Frankfurter Ausgabe , Werner Hecht, Jan Knopf, Werner Mittenzwei, Klasu-Detlef Müller, Frankfurt a.M., Berlin, Weimar 1998. Brinkmann, Rolf D., Westwärts 1&2, Reinbek 1976. Breunlein, Melanie, Das Nationenbild der USA in deutschen Tageszeitungen. Eine vergleichende Inhaltsanalyse vor und nach dem 11. September 2001 , Saarbrücken 2008. Brinkman, Rolf D., Westwärts , 1975.

Dokumente der SED , tom I/1952; za: Haury, Thomas, Die „Dollarkönige“ , w: von Thadden, Amerika…

Enzensberger, Hans M., Politik und Verbrechen. Neun Beiträge , Frankfurt a.M. 1964.

Fauser, Jörg, Die Harry Gelb Story. Gedichte, Augsburg 1985. Fauser, Jörg, Trotzki, Goethe und das Glück , München 1979. Federspiel, Museum des Hasses, Tage in Manhattan, München 1973 . Fried, Erich, und Vietnam und , Berlin 1989. Frisch, Max, Montauk , Frankfurt a.M. 1975. Frisch, Max, Montauk , tłum. Stanisław Kołodziejczyk, Warszawa 1978. Frisch, Max, Homo Faber, Frankfurt a. M. 1958. Frisch, Max, Stiller , Frankfurt a. M. 1958. Frisch, Max, Tagebuch 1946-1949 , Frankfurt a. M. 1970.

Halfeld, Adolf , Amerika und der Amerikanismus. Kritische Betrachtungen eines Deutschen und eines Europäers , 1928 w: Jena, Weimarer Republik.. Hens, Gregor, Himmlische Erde , w: Hens, Transfer… Hens, Gregor, Transfer Lounge , Hamburg 2003. Heym, Stefan, Goldsborough oder die Liebe der Miss Kennedy , Leipzig 1963. Heym, Stefan, Die Kannibalen und andere Erzählungen , Leipzig 1953. Hilsenrath, Edgar, Bronsky’s Geständnis (oryg. Fuck America) , Frankfurt a. M. 2003.

Jena, Kaes, Anton (wyd.), Weimarer Republik. Manifeste und Dokumente zur deutschen Literatur 1918-1933 , Stuttgart 1983.

276

Johnson, Uwe Jahrestage: Aus dem Leben von Gesine Cresspahl , Frankfurt a. M. 1993.

Kafka, Franz, Briefe 1913 – 1914 , Frankfurt a. M. 1999. Kafka, Franz, Der Verschollene , Amerika , w: Gesammmelte Werke , Max Brod (wyd.), Frankfurt 1976. Kagan, Robert, Macht und Ohnmacht , Berlin 2003. Kaléko, Mascha, Verse für Zeitgenossen, Hamburg 2006. Kaufmann, Walter, Unterwegs zu Angela, München 1973. Kisch, Egon E., Bei Ford in Detroit , w: Kisch, Gesammelte… Kisch, Egon E., Gesammelte Werke in Einzelausgaben , 12 tomów. Berlin und Weimar 1978. Koeppen, Wolfgang, Amerikafahrt , Stuttgart 1959. Koeppen, Wolfgang, Tauben im Gras , Frankfurt a. M. 1980, s. 20. Korn, Karl, Faust ging nach Amerika, Olten 1958. Krauß, Angela, Die Überfliegerin , Frankfurt 1995. Krauß, Angela, Milliarden neuer Sterne , Frankfurt 1999. Krauß, Angela, Weggeküßt , Die Überfliegerin , Frankfurt 2002. Kunert, Günter, Der andere Planet. Ansichten aus Amerika, München 1975.

Lazar, Auguste, Sally Bleistift in Amerika, Berlin, 1952. Lehmann, Werner, Schwarze Rose aus Alabama, Berlin 1972. Ljubimowa, Vera A., Schneeball in drei Akten und sechs Bildern , tłum. z ros. Lina Gründler, Berlin 1950.

Mann, Thomas, Königliche Hoheit , Zürich 1955. Mann, Tomasz, Moje Czasy , Poznań 2002. Münkler, Herfried, Imperien. Die Logik der Weltherrschaft , Berlin 2006.

Plenzdorf, Ulrich, Die neuen Leiden des neuen W. , Rostock 1975.

Riedel, Susanne, Eine Frau aus Amerika , Berlin 2003. Robe, Revolution und Revolutionäre heute, München 1973

Scheer, Maximilian, Die Rosenbergs: Schauspiel in neun Bildern und vier Zwischenbildern , 1953. Schollak, Sigmar, Getötete Angst , Berlin 1974. Schollak, Sigmar, Joshua oder das Ratennest, Berlin 1971. Schollak, Sigmar, Joshua oder der heiße Sommer , Berlin 1973. Schollak, Sigmar, Joshua oder der Mond in Detroit, Berlin 1967. Schneider, Rolf, Prozess Richard Waverly, Berlin 1962.

Walser, Martin, Brandung, Frankfurt/Main 1985. Weiss, Peter, Diskurs über die Vorgeschichte und den Verlauf des lang andauernden Befreiungskrieges in Viet Nam als Beispiel für die Notwendigkeit des bewaffneten Kampfes der Unterdrückten gegen ihre Unterdrücker sowie über die Versuche der

277

Vereinigten Staaten von Amerika, die Grundlagen der Revolution zu vernichten , Frankfurt a.M. Main 1967. Wirsing, Giselher, Der maßlose Kontinent.Roosevelts Kampf um die Weltherrschaft , Jena 1943; za: Diner, Feindbild… Wolf, Christa, Stadt der Engel oder The Overcoat of Dr. Freud, Berlin 2010.

Czasopisma:

Neonazis heißen Anschlag gut, w: FAZ, 16.09.2001. AP, Trauer tragen reicht nicht, w: FAZ, 17.09.2001. AFP, Apokalyptische Szenen, w: FAZ, 12.09.2001. Ash, Timothy G., Warme Brüder und EU-nuchen, w: Die Zeit , nr 06/2003. Asmus, Ronald D., Wie weit wird die Solidarität mit Amerika reichen?, w: FAZ, 15.09.2001. Derrida, Jacques, Habermas, Jürgen, Europa, jaka śni się filozofom, w: Gazeta Wyborcza, 10.06.2003. Dieter-Frankenberger, Klaus, Ins Herz, w: FAZ , 12.09.2001. Erb, Hubert, wywiad udzielony przez Ericha Honeckera z dn. 30.05.1974 w: Political Documents of the German Democratic Republic , nr 3, Berlin 1974. Fleischhauer, Jan, Spörl, Gerhard, Der unsichtbare Feind , w: Der Spiegel 43/2001, 22.10.01, www.spiegel.de/spiegel/print/d-20410517.html. Gromyko A., Kokoschin, A. Die außenpolitische Strategie der USA für die siebziger Jahre, w: Deutsche Außenpolitik 1, 1974; za: Zipes, Die Freiheit… Grünbein, Durs, Berliner Aufzeichnungen, Feuilleton, w: FAZ, 19.09.2001. Janert, Josefina, Neue Bilder, alte Feinde ; w: FAZ, 15.10.2001. Kagan, Robert, Power and Weakness , w: Policy Review , nr 113. Kissinger, Henry, Im Krieg kommt es darauf an zu siegen, w: Welt am Sonntag, 16.09.2001. Patten, Chris, Fremde Federn, w: FAZ, 17.09.2001. Poschardt, Ulf, Wächter der Freiheit, w: Welt am Sonntag, 16.09.2001. Postanowienie Komitetu Centralnego SED, w: Neues Deutschland, 04.01.1953. Rossmann, Andreas Gemälde einer Zeitenwende, w: FAZ, 14.09.2001. Roy, Arundhati, Wut ist der Schlüssel , w: FAZ, 28.09.2001. Sontag, Susan, Feige waren die Mörder nicht , Amerika unter Schock: Die falsche Einstimmigkeit der Kommentare , w: FAZ, 15.09.2001. Sontag, Susan, Amerika hat den Islam nicht provoziert , w: FAZ, 11.10.2001. Spiegel, Hubert, Der Westen muß sich endlich fragen, was er falsch gemacht hat , w: FAZ 27.10.2001. Staun, Harald, Bloß keine Immunschwäche zeigen, w: FAZ, 14.10.2001. Treneman, Ann, Auf der Suche nach dem Feind... ; w: Welt am Sonntag, 16.09.2001. Wiesel, Elie, Terror ist Herrschaft der Angst, tłum. z ang. Kira Tazman, w: Welt am Sonntag , 16.09.2001. Willemsen, Roger, Die Toten und die Mundtoten , w: FAZ, 17.02.2002.

278

Strony internetowe Bush, George W., mowa w Kongresie USA, 20.09.2001, serwis prasowy Białego Domu, http//:www.whitehouse.gov/news/releases/2001/09/20010920-8.html , odczyt 20.05.2007. Stockhausen, Karlheinz, http://nymag.com/news/9-11/10th-anniversary/karlheinz-stockhausen/ ,odczyt 15.09.2012.

Literatura przedmiotowa

Adams, James T., The Epic of America, 1938; za: Boerner, Utopia… Adorno, Theodor W., Titel. Paraphrasen zu Lessing , za: Vogt, Sooo hoch... Ash, Timothy G., Freie Welt. Europa, Amerika und die Chance der Krise , München 2004.

Bacevich, Andrew J., Neues Rom, neues Jerusalem , w: Speck, Empire… Bachtin, Michail, Creations of a Prosaics , wyd. Gary Morson I Caryl Emerson, Stanfor Univeristy Press, Stanford 1990; za: Brueggemann, Chronotopos… Barber, Benjamin, Dżihad kontra MacŚwiat, Warszawa 2007. Barber, Benjamin, Imperium strachu. Wojna, terroryzm i demokracja , Warszawa 2005. Bark, Joachim, Steinbach, Dietrich, Wittenberg, Hildegard, Geschichte der deutschen Literatur, Band 6: Von 1945 bis zur Gegenwart , Stuttgart 1983. Bartlett, Frederic, Remembering, Cambridge 1932. Baum, Achim, Fischer, Anne, Under Attack - der 11. September und die Folgen in der Berichterstattung der Medien , Marl 2001. Bauschinger, Sigrid, Denkler, Horst, Malsch, Wilfried, Amerika in der deutschen Literatur. Neue Welt – Nordamerika – USA , Stuttgart 1975. Bauschinger, Sigrid, Mythos Manhattan. Die Faszination einer Stadt ; w: Bauschinger, Amerika… Becker, Frank, Amerikanismus in Weimar , Wiesbaden 1993. Beham, Mira, Kriegstrommeln – Medien, Krieg und Politik, München 1996; za: Breunlein, Das Nationenbild… Behrends, Jan C., von Klimö, Ärpad, Poutrus Patrice G. (wyd.), Antiamerikanismus im 20. Jahrhundert, Studien zu Ost- und Westeuropa, Bonn 2002. Benn, Gottfried, Über den amerikanischen Geist , 1928; w: Beutin, Deutsche Literaturgeschichte … Bentele, Günter, Der Entstehungsprozess von Nationenimages , Konstanz 1995; za: Breunlein, Das Nationenbild... Berg, Peter, Deutschland und Amerika 1918-1929 , Lübeck 1963. Berger, Manfred , Theater in der Zeitenwende, tom I, Berlin 1972; za: Zipes, Die Freiheit… Bergler, Reinhold, Standort als Imagefaktor ; w: Führung und Kommunikation – Erfolg durch Partnerschaft , Deutsche Public Relations Gesellschaft e.V, Bonn 1991; za: Breunlein, Das Nationenbild... Beutin, Wolfgang, Ehlert, Klaus, Emmerich, Wolfgang, Hoffacker, Helmut, Lutz, Bernd, Meid, Volker, Schnell, Ralf, Stein, Peter, Stephan, Inge (wyd.), Deutsche

279

Literaturgeschichte , Stuttgart 1992. Beutler, Ernst, Essays um Goethe, Von der Ilm zum Susquehann. Goethe und Amerika in ihren Wechselbeziehungen, Bremen 1957. Beutthner, Michael (wyd.), Bilder des Terrors – Terror der Bilder? Krisenberichterstattung am und nach dem 11. September, Köln 2003. Bichsel, Peter , Kindergeschichten, Neuwied 1969 Boerner, Peter, Utopia in der neuen Welt: Von europäischen Träumen zum American Dream ; w: Voßkamp, Utopieforschung… Böhme-Dürr , Karin, Perspektivensuche – Das Ende des Kalten Krieges und der Wandel des Deutschlandbildes in der amerikanischen Presse, Konstanz 2000, s. 28. Bordwell, David, Thompson, Kristen, Film Art: An Introduction, wyd. 2, New York 1986. Boulding, Kenneth, The image – knowledge in life and society, Ann Arbor 1956; za: Breunlein, Das Nationenbild… Brock, Bazon, Koschik, Gerlinde (wyd.), Krieg und Kunst , München 2002. Brueggemann, Aminia , Chronotopos Amerika bei Max Frisch, Peter Handke, Günter Kunert und Martin Walser, New York 1996.

Canetti, Elias, Brechts Kult des Amerikanischen , za: Honold, Synkopen… Chester, Edward, Europe views America – a critical evaluation , Public Affairs Press 1962; za: Breunlein, Das Nationenbild… Cobbs, Alfred, The Image of America in Postwar German Literature , w: Reflections and perceptions, Bern 1982; za: Brueggemann, Chronotopos… Cosentino, Christine, Das Reisemotiv als Spiegel der Identitätsstabilisierung, w: GDR Bulletin , nr 9/1999, za: Mabee, Das Weltbild… Croft, William, Cognitive Linguistics, Cambridge 2002; W. Cwalina, A. Falkowski, Marketing polityczny – Perspektywa Psychologiczna , Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne 2005; za: Pluwak, Geneza... Czaplińska, Joanna, Dziedzictwo robota. Współczesna czeska fantastyka naukowa , Szczecin 2001.

Daufenbach, Claus, Ground Zero & Vietnam: Wahrnehmung, Trauma und kollektive Erinnerung , w: Der 11. September 2001 , Frankfurt a. Main 2002. de Fontette, Francois, Historia antysemityzmu , Wrocław 1992. Debatin, Bernhard, Semiotik des Terrors , w: Schicha, Medien… Dickson, Paul, Das Amerikabild in der deutschen Emigrantenliteratur, München 1951. Diner, Dan, Feindbild Amerika , München 2003. Doig, Iwan, Utopian America: Dreams and Realities , Rochelle Park, New Jersey, 1976; za: Boerner, Utopia… Domentat, Tamara, Coca Cola, Jazz und AFN , Göttingen 1995. Dorsch-Jungsberger, Nationenbildforschung und PR , München 1995, w: Mahle, Deutschland… Doyle, Michael, Empire , London 1984. Durzak, Manfred , Der Fall Amerika. Zur Sozial- und Bewußtseinsgeschichte einer Verdrängung , München 1974. Durzak, Manfred, Abrechnung mit einer Utopie? ; w: Ritter, Deutschlands…

280

Eberle, Henrik, Wesenberg, Denise (wyd.), Einverstanden. E.H. Parteiinterne Hausmitteilungen, Briefe, Akten und Intrigen aus der Honecker-Ära , Berlin 1999. Enzensberger, Hans M., Politik und Verbrechen ; za: Peter, Supermacht… Essig, Rolf-Bernhard, Schury, Gudrun Karl May; w: Deutsche Erinnerungsorte, Etienne Francoise, Hagen Schulze (wyd.), München 2003. Etiemble, René, Czy należy zrewidować pojęcie Weltliteratur ; w: H. Janaszek-Ivaničkoca (red.), Antologia zagranicznej komparatystyki literackiej , Warszawa 1997; za: Kasperski, Kategorie… Fauser, Jörg, Edition , Hamburg 1990, za: Jung, Let’s go… Fauser, Jörg, Ich habe die Mordswut; w: Briefe an die Eltern, 1956-1987, Frankfurt/Main 1993, za: Jung, Let’s go… Fergusson, Niall Das verleugnete Imperium. Chancen und Risiken amerikanischer Macht , Berlin 2004.

Galinsky, Hans , Amerikanisch-deutsche Sprach- und Literaturbeziehungen , Frankfurt/Main 1972. Galinsky, Hans, Deutschlands literarisches Amerikabild: Ein kritischer Bericht zu Geschichte, Stand und Aufgaben der Forschung , w: Ritter, Deutschlands… Gibbon, Edward The History of the Decline and Fall od the Roman Empire , London 1776; Gleason, John B. , Bernstein, Ratner N., Psycholinguistics , Gdańsk 2005; za: Pluwak, Geneza... Goebel, Julius, Amerika in der deutschen Dichtung , w: Forschungen zur deutschen Philologie , Leipzig 1894; za: Galinsky, Deutschlands.. . Goethe, Johann W., Den Vereinigten Staaten , w: Goethe, Sämtliche... Goethe, Sämtliche Werke, Briefe, Tagebücher und Gespräche , tom 2 1987. Goffman, Erving, Analiza ramowa (oryg. Frame Analysis. An Essay on the Organization of Experience) , tłum. Burdziej, Stanisław, Kraków 2010. Gorsen, Peter, Ästhetik der Gewalt..., Köln 2001. Greenberg, Bradley S., Parker, Edwin B. (wyd.), The Kennedy Assassination and the American Public , Stanford 1965. Greiner, Bernd, Mit Sigmund Freud im Apfelhain (…), w: Mittelweg 35 , 1992; za: Diner, Feindbild… Grimm, Reinhold, Hermand Jost (wyd.), Basis IV , Frankfurt a. M. 1974.

Heine, Peter, Terror in Allahs Namen..., Freiburg 2001. Hertz, Aleksander, Żydzi w kulturze polskiej , Warszawa 1988; za: Wójtowicz, Pojęcie… Herzinger, Richard, Angriff auf das neue Babylon. Das antizivilisatorische Motiv des Terrors , w: Dienstag 11. September 2001 , Hamburg 2001. Hilzinger, Sonja, Heimat Du, wievielte , w: Vogt, Das Amerika… Hinderer, Walter, Ein Gefühl der Fremde. Amerikaperspektiven bei Max Frisch ; w: Bauschinger, Amerika… Hoffman, Bruce, Terrorismus – der unerklärte Krieg – Neue Gefahren politischer Gewalt, Frankfurt 2001. Hoffmann, Hilmar, Schoeller, Wilfried F., Wendepunkt 11. September 2001 – Terror, Islam und Demokratie, Köln 2001. Hofstätter, Peter, Wie Völker einander sehen; w: Vorurteil – Ergebnisse psychologischer

281

und sozialpsychologischer Forschung , Darmstadt 1978; za: Breunlein, Das Nationenbild… Honold, Alexander, Synkopen in der Nacht , Vogt, Das Amerika…

Ignatieff, Michael, Empire Lite. Nation Building In Bosnia, Kosovo and Afghanistan , London 2003. Ivanovic, Christine, Amerika, Kafkas verstoßener Sohn , w: Vogt, Das Amerika… Iwand, Wolf-Michael, Nationenbilder als Gegenstand der Massenkommunikationsforschung ; za: Breunlein, Das Nationenbild…

Jaecker, Tobias, Das Amerika-Bild in der Publizistik von Weimar , 2003. Jantz, Harald, The Myths about America: Origins and Extensions, Jahrbuch für Amerikastudien 7, wyd. Wolfgang Stammler, tom 3, Berlin 1957. Jantz, Harold, Amerika im deutschen Dichten und Denken, D eutsche Philologie im Aufriß , Berlin 1962. Jarausch, Konrad H., Mißverständnis Amerika: Antiamerikanismus als Projektion , w: Behrends, Antiamerikanismus… Jarausch, Konrad, Die Umkehr , Bonn 2004. Johann W. Goethe, Gespräch mit Eckermann , 31.01.1827 r. ; za: Kasperski, Kategorie… Johannsen, Uwe, Das Marken- und Firmen-Image , Berlin 1971; za: Breunlein, Das Nationenbild... Johnson, Chalmers, Blowback. The Costs and Consequences of the American Empire , New York 2000. Johnson, Chalmers, Der Selbstmord der amerikanischen Demokratie , München 2004. Johnson, Chalmers, Ein Imperium verfällt. Wann endet das amerikanische Jahrhundert? , München 2000. Jung, Werner, Let’s go, man go! , w: Vogt, Das Amerika.

Kamalipour, Yahya R. (wyd.), Images of the U.S. around the world, New York 1999; za: Breunlein, Das Nationenbild… Kapiszewski, Andrzej, Stereotyp Amerykanów polskiego pochodzenia , Wrocław 1978; za: Wójtowicz, Pojęcie… Kaschnitz, Marie L., Wer fürchtet sich vorm schwarzen Mann , Neue Gedichte, München 1957. Kasperski, Edward , Kategorie komparatystyki. O teorii, metodologii i historii współczesnej , Warszawa 2011. Kirsch, Sarah, Die Entfernung ; w: Erdball 1982 ; za: Mabee, New York… Klotz, Volker, Die erzählte Stadt , München 1969; za: Bauschinger, Amerika… Kniesche, Thomas W., Das deutsch-jüdische-amerikanische Dreieck; w: Vogt, Das Amerika… Kopaliński, Władysław, Słownik mitów i tradycji kultury , Warszawa 1988. Kopp, Fritz, Die Wendung zur „nationalen” Geschichtsbetrachtung in der Sowjetzone, München 1955. Korda, Rolf, Für Bürgertum und Business..., Berlin 1980. Koselleck, Reinhart, Die Verzeitlichung der Utopie ; w: Utopieforschung. Interdisziplinare Studien zur neuzeitlichen Utopie , Stuttgart 1982.

282

Krätzer, Anita, Studien zum Amerikabild in der neueren deutschen Literatur. Max Frisch – Uwe Johnson – Hans Magnus Enzensberger und das „Kursbuch” , Bern 1982; za: Brueggemann, Chronotopos… Krawczuk, Aleksander, Poczet Cesarzy Rzymskich , Warszawa 1986. Kremp, Werner, Tönnesmann, Wolfgang, Lexikon der populären Amerikabilder, Trier 2008. Krüger, Horst, Der neue Antiamerikanismus ; w: Neue Rundschau 2 , 1972; za: Bauschinger, Amerika… (przypis 6). Kunczik, Michael, Images of nations and international public relations , New York 1997; za: Breunlein, Das Nationenbild… Kundler, Herbert, Kurzrock, Ruprecht, Denn das Volk ist dumm – eine Dokumentation zum Menschenbild totalitärer Propaganda, Berlin 1960. Kundler, Herbert, RIAS Berlin – Eine Radio-Station in einer geteilten Stadt , Berlin 1994. Kürnberger, Ferdinand, Der Amerika-Müde, amerikanisches Kulturbild, 1855; za: Boerner, Utopia… Kwiatkowski, Wincenty Metoda myślenia naukowego ; w: Studia Theologica Varsaviensa , nr 1, Warszawa 1963; za: Myśków, Elementy…

Lampe, Gerhard, Ohne Subjektivität , Tübingen 1983; za: Jung, Let’s go… Leggewie, Claus, Amerikas Welt , Hamburg 2000. Leitner, Olaf, Rockszene in der DDR , Reinbek 1983. Lennart, Weibull, Lindahl, Rutger, Rosengren, Karl E., News Diffusion in Sweden: The Role of the Media , w: European Journal of Communication 2, 1987. Leppmann, Wolfgang, Der Amerikaner im Werke Thomas Manns; w: The German Quarterly , vol. 38, nr 4, New York 1965. Lethen, Helmuth, Neue Sachlichkeit ; w: Deutsche Literatur , tom 9, München 1980; za: Reinhardt-Becker, Mann mit Seele… ; w: Vogt, Das Amerika … Lippmann, Walter, Public Opinion , New York 1922.

Maase, Kaspar, BRAVO Amerika. Erkundungen zur Jugendkultur der Bundesrepublik in den Fünfziger Jahren , Hamburg 1992. Mabee, Barbara, Das Weltbild korrigieren. Nachdenkliche Fortsetzung der Fahrt: Angela Krauß’ poetisierte Amerikaresien als Umdenkprozesse und Aufbrüche zu neuen Lebensmustern, Oakland 2004. Mabee, Barbara, New York als postmoderner Locus für Emigrantengeschichten und Aufarbeitung von DDR-Familiengeschichte: Steffen Menschings Jacobs Leiter , Oakland 2003. Mączakowa, Anna, Mały Słownik Kultury Antycznej ; Historia Rzymu , Warszawa 1968. Mahle, Walter A. (wyd.), Deutschland in der internationalen Kommunikation, München 1995. Maier, Charles S., Die Grenzen des Empire , w: Speck, Empire… Mallinckrodt, Anita, Die Selbstdarstellung der beiden deutschen Staaten im Ausland – „Image“-Bildung als Instrument der Außenpolitik , Köln 1980, s. 35; za: Breunlein, Das Nationenbild… Mann, Michael, Die ohnmächtige Supermacht. Warum die USA die Welt nicht regieren können , Frankfurt a.M. 2003.

283

Marines, Pietro, Honour, The New Golden Land. European Images of America from the Discoveries to the Present Time , New York 1975. Maruszewski, Tomasz (red.), Poznanie, afekt, zachowanie, Warszawa 1993. Mayer, Hans, Deutsche Zeitung , 21.11 1975; za: Brueggemann, Chronotopos… Mendelsohn, L.A., Claude, Henri, Ulbricht, Walter, Die Weltherrschaftspläne des US-Imperialismus , Münster 1972. Meuschel, Siegrid, Legitimation und Parteiherrschaft in der DDR ; za: Diner, Feindbild… Meyer, Ernst H., Musik im Zeitgeschehen, Berlin 1952; za: Haury, Die „Dollarkönige“… Mischel Cantor , Prototypy w postrzeganiu osób, Warszawa 1993; w: Maruszewski, Poznanie… Mitosek, Zofia, Literatura i stereotypy , Wrocław 1974; za: Wójtowicz, Pojęcie… Müller, Agnes C., Gefährliche Liebschaften , w: Vogt, Das Amerika… Myśków, Józef, Elementy metodyki pracy naukowej; w: Studia Theologica Varsaviensa , r. 21, Warszawa 1983, nr I.

Nabokov, Vladimir, Lolita (posłowie), tłum. Robert Stiller, Warszawa 1991. Niemeyer, Katharina, Die Mediasphären des Terrorismus. Eine mediologische Betrachtung des 11. September , Berlin 2006. Niewiadomski, Andrzej, Smuszkiewicz, Antoni, Leksykon polskiej literatury fantastyczno-naukowej, Poznań 1990. Noelle-Neumann, Elisabeth, Öffentliche Meinung – die Entdeckung der Schweigespirale , München 2001.

Ossowski, Stanisław, Z zagadnień psychologii społecznej , w: tenże, Dzieła , t. 3, Warszawa 1967; za: Wójtowicz, Pojęcie… Osterle, Carl, The lost Utopia: new Images of America in German Literature ; w: German Quarterly 54, New York 1981; za: Brueggemann, Chronotopos…

Paulsen, Wolfgang, (wyd.), Die USA und Deutschland: Wechselseitige Spiegelung in der Literatur der Gegewart: Zum 200jährigen Bestehen der Vereinigten Staaten am 4. Juli 1976 , Bern 1976. Peiter, Anne, Durch und durch verjudet und verniggert, die Amerikaner , w: Vogt, Das Amerika… Peitsch Helmut, Vom Faschismus zum Kalten Krieg – auch eine deutsche Literaturgeschichte , Berlin 1996. Pender, Malcolm, Schreiben, um schreibend der Welt standzuhalten , 1982, za: Brueggemann, Chronotopos… Peter, Klaus, Supermacht USA. Hans Magnus Enzensberger über Amerika, Politik und Verbrechen ; w: Bauschinger, Amerika… Peukert, Detlef Die Weimarer Republik, Krisenjahre der klassischen Moderne , Frankfurt a. M. 1987. Pluwak, Agnieszka, Geneza i ewolucja pojęcia framing w naukach społecznych ; w: Global Media Journal, nr 1 (5), 2009. Pszczółkowski, Tomasz G. Geschichtsschreibung und schöne Literatur – der Fall Theodor Mommsen , w: Literatur – Sprache – Politik. Beiträge zur wissenschaftlichen

284

Konferenz des Lehrstuhls für deutsche Philologie, 28. April 2010 , Warszawa 2010, S. 15-25.

Ratzsch, Jörg, Der Blick von draußen – Negative deutsche Wahrnehmungsmuster Amerikas , Magisterarbeit, Hamburg 2001. Reinhardt-Becker, Elke, Mann mit Seele trifft Amerika ; ; w: Vogt, Das Amerika … Remak, Henry H., Once Again: Comp arative Literature at the Crossroads ‘Noehelicon‘ , vol. 26, nr 2 1999; za: Kasperski, Kategorie… Ritter, Alexander, Deutschlands literarisches Amerikabild: neuere Forschungen zur Amerikarezeption der deutschen Literatur, Germanistische Texte und Studien , tom 4, New York 1977. Robe, Martina, Revolution und Revolutionäre , München 1972. Roemer, Kenneth, Defining America as Utopia , Nowy Jork 1981; za: Brueggemann, Chronotopos… Roger, Philipp, Aufklärer gegen Amerika; w: von Thadden, Amerika... Rohrer, Max, Amerika im deutschen Gedicht , Stuttgart 1948; za: Galinsky, Deutschlands.. . Röll, Franz J., Krieg der Zeichen. Zur Symbolik des Attentats am 11. September ; w: Medien und Terrorismus. Reaktionen auf den 11. September 2001 . Ruland, Richard, America in Modern European Literature , From Image to Metaphor, New York University Press 1976. Rumelhart, David E., Schemata – The building blocks of cognit ion; w: Theoretical issues in reading comprehension , Hillsday 1980.

Sammon, Jeffrey L., Gibt es dort ein „Dort” , w: Vogt, Das Amerika… Schicha, Christian, Brosda, Carsten, Medien und Terrorismus , Münster 2002. Schmidt, Dagmar, Wilke, Jürgen, Die Darstellung des Auslandes in den deutschen Medien, Konstanz 1998; za: Breunlein, Das Nationenbild… Schmitt, Albert R., Herder und Amerika, The Hague 1967. Schütz, Erhard, Kritik der literarischen Reportage , München 1977. Schütz, Erhard, Romane der Weimarer Republik , München 1986. Schwan, Gesine, Antikommunismus und Antiamerikanismus in Deutschland , Baden Baden 1999; za: Jaecker, Das Amerika-Bild… Schwarz, Egon, Aus Wirklichkeit gerechte Träume: Utopische Kommunen in den Vereinigten Staaten von Amerika , Stuttgart 1982; w: Utopieforschung. Interdisziplinäre Studien zur neuzeitlichen Utopie , Stuttgart 1982. Seliger, Helfried W., Das Amerikabild Bertolt Brechts ; za: Diner, Feindbild… Smith, Tony, America's Mission: The United States and the Worldwide Struggle for Democracy in the Twentieth Century , Princeton 1994, s. 7; za: Stephan, America… Speck Ulrich, Sznaider Natan (wyd.): Empire Amerika. Perspektiven einer neuen Weltordnung , München 2003. Stephan, Alexander, Vogt, Jochen. America on my mind. Zur Amerikanisierung der deutschen Kultur seit 1945 , Berlin 2006.

Sullivan, Michael P., International relations. Theories and evidence., Enlewood Cliffs,

285

New York 1976; za: Breunlein, Das Nationenbild… Süssmuth, Hans, Deutschlandbilder in Europa – Internationale Kommunikation und Nationenimage , Bonn 1995; za: Breunlein, Das Nationenbild…

Thiele-Dohrman, Klaus, Psychologia plotki , Warszawa 1980; za: Wójtowicz, Pojęcie… Thilking, Sigrid, Manhattan Transfer : Ingeborg Bachmann Americana ; w: Vogt, Das Amerika… Trommler, Frank (wyd.), Amerika und die Deutschen , Opladen 1986. Trommler, Frank, Aufstieg und Fall des Amerikanismus in Deutschland, Opladen 1986; w: Trommler (wyd.), Amerika…

Ulbich, Peter, Jeans nach Plan – Die Erfindung der Doppelkappnahthose, Köln 1995.

Vogt, Jochen, Sooo hoch! , w: Vogt, Das Amerika… Vogt, Jochen, Stephan, Alexander, Das Amerika der Autoren, München 2005. von Bassewitz, Susanne, Stereotypen und Massenmedien – Zum Deutschlandbild in französischen Tageszeitungen , Wiesbaden 1990; za: Breunlein, Das Nationenbild… von Bülow, Adam, H. Dietrich, Der Freistaat von Nordamerika in seinem neusten Zustand, w: Roger, Aufklärer... von Hofe, Harold, Heinse America and Utopianism, Publications of the Modern Language Association of America 72, 1957. von Hofe, Harold, Novalis and the New World, 1972. von Thadden, Rudolf, Escudier, Alexandre (wyd.), Amerika und Europa Mars und Venus? Das Bild Amerikas in Europa , Göttingen 2004. Voßkamp, Wilhelm (wyd.), Utopieforschung: interdisziplinäre Studien zur neuzeitlichen Utopie, tom 1-3, Stuttgart 1982.

Weber, Paul C, America in Imaginative German Literature in the First Half of the Nineteenth Century , New York 1926; za: Galinsky, Deutschlands.. . Werckmeister, Otto K., Ästhetik der Apokalypse , w: Brock, Krieg… Wettberg, Gabriela, Das Amerika-Bild und seine negativen Konstanten in der deutschen Nachkriegsliteratur, Heidelberg 1987; za: Brueggemann, Chronotopos… Winkler, Heinrich A., Germany The Long Road West, Oxford. Winter, Michael, Don Quijote und Frankenstein. Utopie als Utopiekritik ; w: Voßkamp , Utopieforschung… Wojciszke, Bogdan, Teoria schematów społecznych, Warszawa 1993; w: Maruszewski, Poznanie… Wójtowicz, Norbert, Pojęcie i funkcjonowanie stereotypu. Dychotomiczny obraz masona ze szczególnym uwzględnieniem autostereotypu polskich „braci” u progu II RP ; w: Musica Sacra Nova , nr 1, Warszawa/Wrocław 2007. Wolf, Gerhard, Das Gedicht unterwegs nach Utopia – Lyrik aus der DDR; za: Mabee, Das Weltbild…

Zipes, Jack, Die Freiheit trägt Handschellen im Land der Freiheit. Das Bild der Vereinigten Staaten von Amerika in der Literatur der DDR : w: Bauschinger, Amerika…

286

Zuckmayer, Carl, Die langen Wege. Betrachtungen , Frankfurt/M. 1966; za: Vogt, Das Amerika…

Czasopisma

Bathrick, David, The Dialectics of Legitimation. Brecht in the GDR; w: New German Critique, nr 1 (wiosna 1974); za: Zipes, Die Freiheit… Bentzien, Hans, Jugend und Buch in der DDR, w: Kürbiskern nr 1, 1974 r., za: Zipes, Die Freiheit … Bollmann, Ralph, Weltmacht wider Willen , w: TAZ , 12.08.2003. Buselmeier, Michael , Rezension ; w: Die Zeit , za: Jung, Let’s go… Cohn-Bendit, Daniel, Pax Americana w: Sonntagszeitung , z dn. 04.05.2003. De Weck, Roger, Die Weltordnung ist Kriegsordnung , w: Tages-Anzeiger , 28.11.2003. Emmer, Martin, Kuhlmann, Christoph, Vowe, Gerhard, Wolling, Jens, Der 11. September –Informationsverbreitung, Medienwahl, Anschlusskommunikation, w: Media Perspektiven 4/2002. Georg, Peter, Die Leute wußten sofort, was gemeint war.., w: Die Wahrheit , 16.06.1988. Girnus, Wilhelm, Wo stehen die Feinde der deutschen Kunst? ; w: Neues Deutschland nr 13, 18.2.1951; za: Haury, Die „Dollarkönige“… Heute Kartoffelkäfer – morgen Atombomben ; w: Neues Deutschland , 04.06.1950; za: Haury, Die „Dollarkönige“… Knabe, Peter Hier haben wir gelernt was Freiheit heißt, w: Zitty , 15.12.1989.

Maetzke, Ernst O., Die halbe Stadt stand Kopf, w: Der Tagesspiegel , 07.03.1982. Miller, Delbert C., A Research Note on Mass Communication: How Our Community Heard About the Death of President Roosevelt , w: American Sociological Review 10, 1945. Münkler, Herfried, Wie Imperien funktionieren; Die Handlungslogik der USA und das Erstaunen ihrer früheren Bewunderer? , w: Frankfurter Rundschau , 12.02.2003. Pawlowsky, Dietrich, Das möglichst Beste für so viele wie möglich, w: Süddeutsche Zeitung , 07.02.1991. Rumsfeld, Donald, konferencja prasowa w dniu 22.03.2003. Schuster, Thomas, Mediale Mobilmachung , w: Message , nr 4. Schwerk, Ekkehard, Der erste freie Sender Berlins nach Krieg und Propaganda, w: Der Tagesspiegel , 02.02.1986. Sheatsley, Paul B., Feldman, Jacob J., The Assassination of President Kennedy: A Preliminary Report on Public Reactions and Behavior , w: Public Opinion Quarterly 28, 1964. Siebenmorgen, Willy, Mit wem hältst du es? , w: Sächsische Zeitung , 17.10.1961. Smith, Zadie, Pisać 15 słów dziennie ; w: Gazeta Wyborcza , 23.12.2008. Stuckrad-Barre, Benjamin von, Irgendwie bedröhnt ; w: taz , 17.7.1997, za: Jung, Let’s go… Stürmer, Michael, Abzug der Alliierten aus Berlin: das Ende einer Ära , Neue Zürcher Zeitung, 20.08.1994. Smuszkiewicz, Antoni, W kręgu współczesnej utopii, Fantastyka 1985, nr 6.

Vogt, Jochen, Krimi-Kultur? ; w: Freitag , 29.1.1993.

287

Voigt, Klaus-Peter, May; w: Der Spiegel 18/1995.

Werckmeister, Otto K., Ästhetik der Apokalypse , in: Frankfurter Allgemeine Zeitung , 08.01.2002 Werner, Link, Ungeheure Machtfülle; Gegen eine imperiale Politik der Vereinigten Staaten werden die inneren und äußeren Widerstandskräfte obsiegen ; w: FAZ , 15.08.2003. Werner, Adam, Eine Weltmacht ohne Rivalen ; w: FAZ, 11.05.1998.

Strony internetowe wywiad z Peterem Benderem, DIALOG, http://dialogonline.org/artikel_pl.php?artikel=38.

Behrends, Jan C., Amerika als Imperium; w: Zeithistorische Forschungen , Studies in Contemporary History , wydanie online, 3 (2006), H. 1; http://zeithistorische- forschungen.de/16126041-Behrends-1-2006.

Czesak, Artur, IJP PAB, http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=6639, http://de.wikipedia.org/wiki/Pax_Americana, odczyt 07.03.2007.

März, Ursula, Selbstsuche unter der Sonne Kaliforniens , http://www.dradio.de/dlf/sendungen/buechermarkt/1206225/.

Mommsen, Theodor, Römische Geschichte , wydanie internetowe: http://gutenberg.spiegel.de/autor/422. wywiad z Petem Benderem w wydaniu internetowym czasopisma DIALOG, www.dialogonline.org/artikel_pl.php?artikel=38, odczyt 20.05.2007.