Sylwetki Pocztówki znad krawędzi Tomasz Stańko Nie pamiętam już, czy to był 1981, czy 1982 rok. życiu i jednego, i drugiego, nawet w nadmia- rze. Dopiero na ostatnim etapie życia znalazł Nie pamiętam dobrze składu zespołu. równowagę. Wcześniej uciekał przed bólem Na fortepianie grał chyba Sławomir Kulpowicz, w muzykę, a gdy i to nie pomagało, biegł da- lej, poza granice autodestrukcji. na kontrabasie Witold Szczurek (dziś Rek). Pogłoski o chorobie Stańki pojawiły się na Na perkusji, zdaje się, Czesław Bartkowski. przełomie marca i kwietnia 2018 roku. Jesz- cze w marcu odwołano trasę jego New York To nie miało wtedy dla mnie znaczenia Quartetu (David Virelles – fortepiano, Reu- – liczył się tylko On. ben Rogers – kontrabas, Gerald Cleaver – perkusja). Wiadomo było, że dzieje się z nim Marek Romański coś złego. Pierwsze informacje mówiły o za- paleniu płuc. Później okazało się, że ma za- awansowanego raka płuc. Prawdę znało wą- skie grono, złożone z jego najbliższej rodziny, ielki mag, który z nie- Tamta chwila w zadymionym, ciemna- przyjaciół i muzyków, z którymi współpra- obecnym wzrokiem krzy- wym wnętrzu warszawskiego klubu Akwa- cował. Oni wiedzieli, że można już tylko cze- czał i szeptał na swojej rium przesądziła o moim życiu. To wtedy kać na cud. Reszta środowiska muzycznego trąbce. Jego muzyka miała chorobę afek- kilkunastoletni chłopak, którym wówczas zastanawiała się w tym czasie, co się dzieje tywną dwubiegunową – balansowała po- byłem, zrozumiał, że w dźwiękach może być z naszym najwybitniejszym jazzmanem. między depresją i euforią. Między ciem- ukryte wszystko. Cały ból i radość świata. Wreszcie, 29 lipca, przyszła wiadomość, nością i afirmacją życia. Bo przecież Tomasz Stańko zaznał w swoim że odszedł w Centrum Onkologicznym 70 Hi•Fi i Muzyka 4/19 Sylwetki w Warszawie. Już wtedy chciałem napisać z jego pokolenia słuchał Willisa Conovera dzynarodowa sława miała dopiero nadejść. o nim na tych łamach, ale nie potrafiłem; nie w Głosie Ameryki. Jednak dopiero Brubeck Początek lat 60. XX wieku był dla niego okre- wiedziałem, jak się do tego zabrać. Jak zapi- spowodował, że granie na trąbce nabrało sem wielkiej euforii. Współpracował wtedy sać tyle sprzecznych myśli. Jak oddzielić to, dla Stańki głębszego sensu. Odtąd stał się z muzykami, którzy stworzyli polską szkołę co moje, osobiste, od tego, co uniwersalne? bywalcem krakowskich klubów jazzowych, jazzu – pianistą Andrzejem Trzaskowskim Jak podsumować najważniejsze wątki tak częścią barwnego jazzowego bractwa, do oraz saksofonistą i skrzypkiem Michałem bogatej twórczości? Jak na kilku stronach którego należeli m.in. pianiści Krzysztof Urbaniakiem. W przełomowym dla jego przedstawić tak barwną postać? Komeda i Wojciech Karolak oraz basista muzycznego życiorysu roku 1963 Stańko Roman „Gucio” Dyląg. W grze na trąbce rozpoczął współpracę z człowiekiem, który Cały ten jazz inspirował się Chetem Bakerem i Milesem na zawsze już naznaczył jego artystyczną du- Urodził się w 1942 roku w Rzeszowie, ale Davisem, ale fascynował go też Modern szę – Krzysztofem Komedą Trzcińskim. długo w stolicy województwa podkarpac- Jazz Quartet i awangardziści tacy jak Jim- Komeda usłyszał o nim od Urbaniaka. kiego nie zabawił. Rodzice lepszą przyszłość my Giuffre (saksofonista i klarnecista) czy Spotkali się jednak dopiero na festiwa- dla siebie i swoich dzieci (oprócz syna mie- Ornette Coleman (saksofonista). Swoje ów- lu Jazz Jamboree ’63. Nie mógł wówczas li też młodszą córkę) znaleźli w Krakowie. czesne brzmienie zawdzięczał skarbowi nad z Komedą zagrać Allan Botchinsky – duń- Muzyka była w ich domu od zawsze. Ojciec skarby – przywiezionej przez wujka z Anglii ski trębacz, jeden z najwybitniejszych eu- – na co dzień prawnik – grał na skrzypcach; trąbce, należącej wcześniej do Humphreya ropejskich jazzmanów, współpracownik siostra Tomasza, Eleonora – na fortepianie, takich sław, jak Stan Getz, Dexter Gordon, a przyszły adept jazzu jako chłopiec wytrwa- Lee Konitz, Ben Webster czy Kenny Dor- le ćwiczył grę na skrzypcach. Trąbka poja- ham. Komeda musiał szybko znaleźć za- wiła się w jego życiu za sprawą harcerstwa. stępstwo i przypomniał sobie o Stańce. Ten To tam dostał do rąk sygnałówkę. I chyba od niczego się nie spodziewał, nawet wówczas, razu poczuł, że to jest to, bo wkrótce postarał gdy jakiś wspólny znajomy powiedział mu: się o własny instrument i poszedł do średniej „Stary, Komeda cię szuka”. szkoły muzycznej właśnie do klasy trąbki. Trzciński był już wtedy gwiazdą – miał Nie od razu jednak myślał o karierze mu- za sobą debiutancki album „Ballet etiudes” zyka. Początkowo więcej uwagi poświęcał i sukcesy w tworzeniu muzyki filmowej do dzieł m.in. Romana Polańskiego, Janusza Nasfetera, Andrzeja Wajdy czy Janusza Mor- Stańko i Simple Acoustic Trio Lytteltona – legendarnego brytyjskiego trę- Stańko i Enrico Rava bacza jazzu tradycyjnego. sztukom wizualnym; bardzo dobrze ryso- Swoistą szkołą był dla Stańki słynny jaz- gensterna. Uważano go za świetnego lidera, wał i malował. I być może wiele osiągnąłby zowy klub Helikon, w którym odbywały się charyzmatycznego pianistę, kompozytora w tej dziedzinie, gdyby nie rok 1958 i słynne regularne jam sessions. Tam poznał pianistę o własnym, lirycznym stylu i niepowtarzal- tournée kwartetu Dave’a Brubecka w Pol- Adama Matyszkowicza (później znanego nej melodyce. Dla Stańki współpraca z kimś sce. Klasyczny już dziś skład zespołu (lider jako Makowicz), z którym założył grupę takim była mglistym marzeniem. A jednak! – fortepian, Paul Desmond – saksofon alto- Jazz Darings. Skład uzupełnili basista Jacek Niemal z dnia na dzień stał się ważnym ele- wy, Eugene Wright – kontrabas, Joe Morello Ostaszewski i perkusista Wiktor Perelmutter. mentem w jego dźwiękowej układance. – perkusja) tworzył wówczas absolutnie to- W krótkim czasie Jazz Darings stali się ogól- Jedną z głównych rzeczy, które zauroczy- powe amerykańskie combo. Zarówno Bru- nopolską sensacją – grali wówczas najno- ły Stańkę w zespole Komedy, była panująca beck, jak i muzycy z jego kwartetu wygrywali wocześniej w kraju. A kiedy w 1963 roku w nim twórcza wolność, widoczna zarówno w swoich kategoriach plebiscyty „Down odszedł Matyszkowicz i zastąpił go grający w utworach Trzcińskiego, które miały dość Beatu” – najbardziej prestiżowego pisma jaz- na saksofonie tenorowym Janusz Muniak, otwartą formę i pozwalały na wiele inwencji, zowego świata. W socjalistycznej Polsce to wybitny niemiecki krytyk, dziennikarz i pro- jak i podejściu lidera do muzyków. Stańko było objawienie. Po raz pierwszy po wojnie ducent Joachim-Ernst Berendt uznał ich za wielokrotnie podkreślał, że Komeda niewie- trafił do nas amerykański jazz, i to jaki! Szes- pierwszy w Europie zespół freejazzowy. le mówił na próbach. Dobrze znał możliwo- nastoletni Tomasz usłyszał Brubecka i kole- ści i predyspozycje kolegów i oczekiwał, że Moja słodka gów w krakowskiej Rotundzie i odtąd nic już będą sobą i wniosą do jego muzyki własną nie było dla niego takie samo. europejska ojczyzna osobowość. W wywiadzie-rzece „Despera- Z jazzem zetknął się oczywiście już Jazz Darings zadziałał dla Stańki jak ka- do”, opracowanym przez Rafała Księżyka, wcześniej. Jak większość młodych ludzi tapulta do polskiej ekstraklasy. Jednak mię- wspominał: „On miał taki talent, że nic nie Hi•Fi i Muzyka 4/19 71 Sylwetki mówił, a wszystko było wiadome. (…) On Daytime Requiem”. Ta przejmująca kompo- na świecie jazz-rocka, choć na swój własny przekazywał ten swój rodzaj intensywnego zycja była poświęcona genialnemu amery- charakterystyczny sposób. przeżywania i to się ludziom udzielało”. Ta kańskiemu saksofoniście Johnowi Coltra- W 1973 kwintet Stańki przestał istnieć, filozofia stanie się również znakiem rozpo- ne’owi, który zmarł w lipcu tamtego roku. ale on sam zyskał już renomę europejską. znawczym Stańki, który nie będzie nikomu W następnym roku Komeda wyjechał do Przyszedł czas, by przekroczyć granice wyznaczał konkretnych ról i zadań, a raczej Stanów Zjednoczonych na zaproszenie Ro- państwowe i gatunkowe. Dołączył do two- wykorzystywał naturalne zdolności – staran- mana Polańskiego. Pojechał pisać muzykę rzącej się właśnie europejskiej awangardy nie dobieranych – muzycznych partnerów. filmową, ale nie chciał z jazzu rezygnować. jazzowej w ramach Globe Unity Orchestra Z Krzysztofem Trzcińskim nasz boha- Miał zamiar do niego powrócić; znalazł się niemieckiego pianisty Alexa von Schlip- ter nagrał dwa arcydzieła, które na zawsze przecież w wymarzonej kolebce tej muzyki. penbacha. Poszukiwał nowych kontekstów pozostaną w kanonie polskiego jazzu. Los chciał jednak inaczej – w grudniu 1968 dla swojej ekspresji, współpracował z mu- Pierwsze z nich, „Astigmatic” (1966), po- uległ nieszczęśliwemu wypadkowi. Zmarł zycznymi innowatorami w rodzaju Dona wszechnie uznaje się za najlepszą polską w kwietniu roku następnego. Stańko został Cherry’ego, a także z kompozytorem mu- płytę jazzową w historii i kamień milowy sam i rzucił się w wir solowej kariery. zyki współczesnej Krzysztofem Penderec- jazzu europejskiego. Drugie – powstałe kim, który wtedy właśnie flirtował z jazzem z inicjatywy wspomnianego Joachima- Jazzmessage from Poland w projekcie „Actions”. -Ernsta Berendta – było niezwykłym po- Już w 1967 zaczął tworzyć własne zespo- W połowie lat 70. XX wieku Stańko za- ły, początkowo o płynnym składzie. Wzo- przyjaźnił się z fińskim perkusistą Edwar- rem był oczywiście Jazz Darings, jednak dem Vesalą. To właśnie Vesala poznał go wkrótce oryginalny kwartet został rozbu- z Manfredem Eicherem, szefem najważ- dowany do kwintetu. Wreszcie, w 1969, niejszej europejskiej firmy
Details
-
File Typepdf
-
Upload Time-
-
Content LanguagesEnglish
-
Upload UserAnonymous/Not logged-in
-
File Pages4 Page
-
File Size-