Pobierz Ten Artykuł Jako

Pobierz Ten Artykuł Jako

�������������������������� pop/rock Jerry Lee Lewis Gordon Haskell Hionides The Black Crowes Mean Old Man One Day Soon Croweology Verve 2010 Gordon Haskell Hionides 2010 Silver Arrow Records 2010 Dystrybucja: Universal Music Polska Muzyka: §§§§¨ Muzyka: §§§§§ Muzyka: §§§§§§ Realizacja: §§§§¨ Realizacja: §§§§¨ Realizacja: §§§§¨ Już cztery lata temu Jerry Lee Lewis Na początek trzy mocne punkty. Utwór Album kolejnego wykonawcy sięga- doczekał się dowodu uznania od kolegów otwierający płytę jest godnym następ- jącego w przeszłość, chociaż nie aż tak z branży w postaci albumu „Last Man cą „Harry’s Bar” – hitu, który kilka lat odległą jak ta, do której ostatnio wracają Standing”. Towarzyszyli mu na nim m.in. temu odnowił zainteresowanie słucha- Phil Collins czy Eric Clapton. Grupa ( e Jimmy Page, B.B. King, Bruce Spring- czy angielskim wykonawcą, szczycą- Black Crowes, znana przede wszystkim steen i Neil Young. Płyta okazała się suk- cym się krótką współpracą z zespołem z „Shake Your Money Maker” (1990), cesem, więc Lewis powrócił do koncepcji King Crimson. Piosenki „( e Fools of z okazji 20-lecia ukazania się ich debiu- nagrań z udziałem sław. Yesterday” nie powstydziliby się najlepsi tanckiej płyty, nagrała jeszcze raz swoje Może lista gości na „Mean Old Man” rockmani. Choć należy dodać, że solowe najpopularniejsze piosenki – tym razem jest mniej spektakularna, ale i tak robi dokonania autora „One Day Soon” nie w wersjach akustycznych – i wydała je na wrażenie. Jak na poprzednim krążku mają prawie nic wspólnego z nagraniami podwójnym albumie „Croweology”. usłyszymy tu trzech Stonesów, Erica grupy kierowanej przez Roberta Frippa. Co mamy w efekcie? Kolejny zbiór nie- Claptona i Ringo Starra. Nowi goście to: Gordon Haskell słynie bowiem z melo- co inaczej brzmiących hitów? Ależ skąd! Sheryl Crow, Slash czy John Mayer. dyjnych, przyjemnych dla ucha, a przy Melomani otrzymali dzieło wybitne – Doborowe towarzystwo serwuje pół- tym pomysłowych, profesjonalnie za- takie, które z powodzeniem może kan- godzinną mieszankę lekko archaicz- aranżowanych i wykonanych ballad. dydować do tytułu „Płyta Roku 2010”. nych standardów rocka, country i bluesa Świadczy o tym drugi mocny punkt – Fakt, że mamy do czynienia z powtórka- w klimacie rodem z południa USA. Jest to wstęp do „Some Sins (I Should’ve Known mi, wcale nie obniża ich wartości. Bo te więc wycieczka w przeszłość, ale że mu- By Now)”. Współbrzmienia basu i aku- powtórki są tak zagrane i zaśpiewane, że zyczny wehikuł czasu działa bez zgrzytu, stycznej gitary są tu genialne. Wreszcie można ich słuchać bez końca. to nawet kolejnych wersji znanych na pa- trzeci utwór – „Forevermore” – zachwy- „Croweology” to kwintesencja rocka mięć utworów słucha się z przyjemnością. ca nie tylko melodią, ale nostalgicznym z domieszką folku. Najwyższa półka. ( e Lewis wciąż krzesze z fortepianu iskry, tekstem. Black Crowes – mający w dorobku albu- a w dodatku zestarzał się wytwornie Dalej jest różnie, chociaż produkcja ni- my dobre i takie sobie – tym razem po- i w jego śpiewie, niczym w głosie John- gdy nie schodzi poniżej pewnego pozio- kazali się z najlepszej strony. Nie ma tu ny’ego Casha z ostatnich płyt, słychać mu. Za to jest jeszcze kilka momentów, ani chwili nudy. Jakby wybrać najlepsze doświadczenia trudnego życia rock’n’rol- jak chociażby „Wounded Tigers”, których wokale z repertuaru kwartetu Crosby, lowego wygi. chciałoby się słuchać bez końca. Stills, Nash and Young, dodać trochę gi- Zazwyczaj o legendarnych artystach Co do realizacji, to może nie jest ona tarowej energii w stylu „Exile On Main sprzed dekad show biznes przypomina audio* lska, ale też trudno jej cokolwiek Street” ( e Rolling Stones i wszystko sobie zaraz po ich śmierci. Tym lepiej, że zarzucić. Haskell znów stanął na wysoko- okrasić sentymentalizmem Van Morriso- debiutujący 60 lat temu Lewis doczekał ści zadania. ■ na. Pomyślano nawet o * kuśnej okładce – się zasłużonego „upomnikowienia” jesz- w chwili rozłożenia powstają z niej czar- cze za życia. ■ ne wrony. Rewelacja! ■ Bartosz Szurik Grzegorz Walenda Grzegorz Walenda ���������������������������������������� 119 119-120 rec pop-rock.indd 119 12/2/10 7:47:24 PM Recenzje płyt pop/rock The Orb featuring Patrycja Markowska Artur Gotz David Gilmour Patrycja Markowska Obiekt seksualny Metallic Spheres EMI 2010 Luna 2010 Muzyka: §§§¨¨ Muzyka: §§¨¨¨ Muzyka: §§¨¨¨ Realizacja: §§§§¨ Realizacja: §§§¨¨ Realizacja: §§¨¨¨ Wspólna płyta zasłużonego dla am- Najnowsza płyta Patrycji Markowskiej Od samego początku „Obiekt seksu- bientowej sceny ( e Orb oraz gitarzysty to kwintesencja polskiego popu: 3-, 4-mi- alny” wprowadza w zakłopotanie: czy to Pink Floyd to niespodzianka, ale i – jak nutowe, lekko rockowe kompozycje. Pro- album muzyczny? A może kabaret? przyznają zainteresowani – logiczne ściutkie melodie, banalne teksty, solidna Pierwszą hipotezę zdaje się podwa- następstwo istnienia wielu wspólnych praca instrumentalistów-rzemieślników. żać antyśpiew Gotza, którego aktorską płaszczyzn tych muzycznych światów. Całość zaś zmasterowana do radiowych ekspresję aż trudno znieść. Drugą – nie Wprawdzie od psychodelii oraz kos- standardów, czyli w myśl „im głośniej- najwyższej jakości humor i zbyt dobra micznych klimatów David Gilmour od- sze nagranie, tym lepsze miejsce na liście muzyka w tle – choćby autorstwa Ko- szedł dobrych parę lat temu, ale w czasie przebojów”. niecznego czy Waglewskiego – często współpracy z Alexem Patersonem oraz Za większość muzyki odpowiada Jerzy bardziej interesująca niż utrudniające jej Martinem „Youth” Gloverem bez proble- Runowski, znany ze współpracy z Kasią odbiór popisy wokalisty. mu przypomniał sobie dawne, awangar- Kowalską. Prawdopodobnie dlatego pły- Podobne dylematy się mnożą, bo płyta dowe dokonania Floydów. ta brzmi jak dokonania tej wokalistki lub jest niespójna. Wbrew tytułowi i sugestii Z jego lap steel guitar wydobywają się jednej z jej fonogra* cznych kopii. Choć wydawcy, jakoby miały się na nią składać charakterystyczne niepokojące „jęki”, wszystko jest tu na miejscu, to dominuje muzyczne erotyki, tra* ają się też piosenki tworzone techniką slide, a i słynny czar- poczucie, że zamiast Markowskiej każ- rozbijające tematyczną konwencję. Fakt, ny Stratocaster ciekawie się prezentuje na dą piosenkę mogła spokojnie zaśpiewać że teksty wyszły spod pióra nie mniej tle delikatnej elektroniki ( e Orb. Prócz inna pop-rockowa gwiazdka – od Dody niż dziesięciu autorów, dodatkowo kom- gitar w ciągnące się frazy instrumentów po Beatę Kozidrak. Markowska, owszem, plikuje sprawę. Choć teksty Osieckiej czy klawiszowych Brytyjczycy wpletli odgło- ma rozpoznawalne nazwisko, ale najwy- Broniewskiego prezentują oczywistą kla- sy natury, rozmowy i kolaże dźwiękowe. raźniej brak jej pomysłów na to, co może sę, to zmierzenie się z utworem „Kobiety Chociaż nie brakowało już mariaży ta- pod nim sprzedać. Na jej piątym albumie są jak pierogi” stanowi dość trudną próbę kich stylistyk (Fripp i Eno, Old* eld), to znajdziemy parę chwytliwych refrenów charakteru. W końcu nawet sam Dariusz dla fanów rocka „Metallic Spheres” może („Lew story”), kilka ballad o miłości Rzontkowski, twórca większości mate- stanowić dobre wprowadzenie do muzy- („Księżycowy”), ale gdzie odrobina ory- riału, prezentuje istną mieszankę stylów: ki elektronicznej. ginalności? Gdzie „styl Patrycji Markow- od infantylnie urokliwych kompozycji Pomimo patetycznego orkiestrowego skiej”, którym mogłaby oczarować? w rodzaju „I z kropeczką”, po wulgarne * nału dwie ścieżki tworzące album to Z pewnością nie tkwi w kilku napi- piosenki-dowcipy („Ptaka”). raczej jeden ambientowy „set” niż pro- sanych przez nią tekstach, bo gdy roz- Na scenie taka forma wypowiedzi ma grockowa suita. Poszczególne tematy brzmiewają słowa: „Hello, hello, hello/ zapewne rację bytu, ale na płycie jest po przechodzą płynnie jedne w drugie, ale wiem już, czego chcę/myślę o tym/że prostu męcząca. ■ trudno powiedzieć, by ta kompozycja to nie koniec”, to nawet średnio wraż- miała wyraźny kształt. liwy słuchacz też wie, czego chce i ma Bartosz Szurik Płyta ( e Orb z Gilmourem zyskuje nadzieję, że ów koniec nadejdzie czym z każdym przesłuchaniem, lecz pozostaje prędzej. ■ raczej ciekawostką niż arcydziełem. ■ Wiecej recenzji na stronie www.hfm.pl Bartosz Szurik Bartosz Szurik 120 HiFi i Muzyka 12/10 119-120 rec pop-rock.indd 120 12/2/10 7:47:33 PM.

View Full Text

Details

  • File Type
    pdf
  • Upload Time
    -
  • Content Languages
    English
  • Upload User
    Anonymous/Not logged-in
  • File Pages
    2 Page
  • File Size
    -

Download

Channel Download Status
Express Download Enable

Copyright

We respect the copyrights and intellectual property rights of all users. All uploaded documents are either original works of the uploader or authorized works of the rightful owners.

  • Not to be reproduced or distributed without explicit permission.
  • Not used for commercial purposes outside of approved use cases.
  • Not used to infringe on the rights of the original creators.
  • If you believe any content infringes your copyright, please contact us immediately.

Support

For help with questions, suggestions, or problems, please contact us