Guliwer 1 (99) KWARTALNIK O KSIĄŻCE DLA DZIECKA styczeń - luty - marzec 2012 W numerze: • Jan Malicki - Podróże „Guliwera" 3 WPISANE W KULTURĘ • Krystyna Heska-Kwaśniewicz: Najpiękniejsze legendy o przeszłości Śląska 5 • Małgorzata Rygielska: O wizji historii i powieściach historycznych dla młodzieży Władysława Łozińskiego 12 • Anna Gomóła: Wyobrażenia o historii w powieściach dla młodego czytelnika 17 • Beata Langer: Panna z śląskiego wiatru: rzecz o baśniach i legendach Stanisława Wasylewskiego 21 • Krystyna Zabawa: Książka kluczem do świata przeszłości - powieści historyczne dla młodzieży Ewy Karwan-Jastrzębskiej 26 • Katarzyna Bereta: O socrealistycznej „hagiografii" Stalina 34 • Ewa Kosowska: Porady(?) Radczyni. O powieściach historycznych Antoniny Domańskiej 41 • Małgorzata Wójcik-Dudek: Flesze pamięci 45 • Krystyna Zabawa: Bohater powieści Kraszewskiego a pseudonim Starego Doktora - możliwe paralele 50 • Michał Rogoż: Obraz biblioteki i innych instytucji kultury w utworach literackich na łamach czasopism dla dzieci i młodzieży „Naszej Księgarni" w latach 1945-1989 56 • Hanna Dymel-Trzebiatowska: Neutralność językowa w walce o równouprawnienie. Najnowsze tendencje w szwedzkiej książce dla dzieci. 63 RADOŚĆ CZYTANIA • Edyta Korepta: Czy historyzm winien stać się zasadą myślenia? O powieści historycznej Józefa Ignacego Kraszewskiego Zygmuntowskie czasy. 67 • Marta Nadolna: Z Dorotą Terakowską spacer po Krakowie 76 • Barbara Pytlos: Przyjaciele i Jadwiga i Jagienka, czyli o twórczości Czesławy Niemyskiej- Rączaszkowej 82 • Piotr Szostak: W cieniu Syberii. Wizerunek Rosji i Rosjan w Tajemniczej wyprawie Tomka Alfreda Szklarskiego 84 • Sylwia Gajownik: Zło to Wroniec 93 • Grażyna Lewandowicz-Nosal: Lwów come back 98 • Alina Zielińska: Spacer uliczkami starego Gdańska z Franciszkiem Fenikowskim 102 MIĘDZY DZIECKIEM A KSIĄŻKĄ • Urszula Kubajek: Klub ludzi artystycznie niewyżytych - „Klan poetów z iskrą bożą” 104 • Marta Nadolna: Jubileusz 50-lecia pracy naukowej i dydaktycznej prof. zw. dr hab. Krystyny Heskiej-Kwaśniewicz 114 Z RÓŻNYCH SZUFLAD • Ewa Troneczek: Świat książki dziecięcej w roku Janusza Korczaka 117 NA LADACH KSIĘGARSKICH • Izabela Mikrut: Przygoda na co dzień (Zosia z ulicy Kociej) 120 • Monika Rituk: Przyjaźń i reszta uczuć (Dziura w sercu) 122 • Joanna Wilmowska: Konszachty z wynalazcami (Zwłokopolscy) 123 • Olimpia Gogolin: Nauka interpunkcji wcale nie musi być nudna (Kreska i Kropek) 125 • Izabela Mikrut: Utrapienie dorosłych (Koszmarny Karolek. Szef wszech czasów) 126 • Joanna Wilmowska: Niesforny dzieciak (Okropny Maciuś i Namolna Niania) 128 • Monika Rituk: Pytania dzieci (Dlaczego zebra nie gubi pasków?) 129 • Olimpia Gogolin: W stronę dalekiego, nieznanego świata (Zeneki mrówki) 131 • Sylwia Gucwa: Wyścig z czasem (W pogoni za życiem) 132 • Izabela Mikrut: Ocalony (Flipek. Nareszcie razem!) 134 • Monika Rituk: Żałoba (Dziewczynka z parku) 136 • Sylwia Gucwa: Jestem wielorybem i co z tego? (Wieloryb) 137 • Olimpia Gogolin: Świat według Kasi (Masło przygodowe) 139 ABSTRACT 142 PODRÓŻE „GULIWERA Często zastanawiano się nad momentem genezyjskim - ulotności i zwiewności te­ raźniejszości; nad heroicznymi próbami zatrzymania tego, co już w momencie dziania się jest w rzeczy samej przeszłością. I być może było tak. Dobry Pan stworzył Świat i Człowie­ ka. Dostrzegł też upływający czas. Stworzył więc historyka, by ten ów żywioł pomógł mu okiełznać. A ten mozolnie porządkował fakty, materiały, interpretował je i uogólniał. Tak zapewne powstała wielka Historia Świata, Człowieka i Stwórcy. I rozpoczął się też drama­ tyczny w swej istocie, a nierozstrzygalny spór o początki, trwanie, przemijanie, zapomina­ nie i na nowo odkrywanie. Ale też i spór metodologiczny: o dopuszczalność, rozległość i granice owego subiektywnego gestu autorskiego w pisaniu o przeszłości. Wówczas zapew­ ne zrodziło się przekonanie, iż historia to nie tylko „nauczycielka życia”, ale też „najniebez­ pieczniejszy produkt, jaki wypracowała intelektualna chemia. Dobrze znane są jej własno­ ści: rozmarza i upaja ludy, wywołuje fałszywe wspomnienia, potęguje odruchy, utrzymuje zabliźnione blizny, dręczy ich spokój, prowadzi do manii wielkości lub manii prześladow­ czej, czyni narody zgorzkniałymi, pysznymi, nieznośnymi, próżnymi”. To oczywiście słowa Paula Valery'ego, które - niczym mantrę - stale powtarzam - zwłaszcza obserwując współczesne zapasy z dziedzictwem przeszłości, intelektualne lub pseudointelektualne próby jej oswajania, przetwarzania lub nawet intelektualnego wyko­ rzystania na użytek niecnych potrzeb. To też historia historii. Częściej jednak i tę materię próbujemy usystematyzować. Jeśli z przeszłości wybie­ ramy suche fakty i piszemy historię prawdziwą; prawdę i tylko prawdę, wówczas autora obdarzamy zaufaniem. Jest historykiem w szlachetnym rozumieniu tego słowa. Jeśli na­ tomiast autor pisze o zjawiskach prawdopodobnych, wówczas staje się publicystą, w któ­ rego poczynaniach oprócz najprawdziwszej prawdy dostrzec można elementy fikcyjno- ści, dopełnień, uogólnień, asocjacyjności. A więc doza wiarygodności musi być oceniana przez subiektywność jego wiedzy, przekonań i celów, jakie sobie zakłada. Wydaje się, że najprostszą sytuację mamy w wypadku pisarzy. Ich domeną jest budowanie przekazu fik­ cyjnego, a poprzez narracyjność - od początku do końca - zmyślonego. To teoria. A co się dzieje, gdy autor przekazu literackiego dodaje prawdziwe miejsce, prawdziwy czas, praw­ dziwych bohaterów? Zapewne przesuwa akcenty swojego dzieła w kierunku publicysty­ ki, prawdopodobieństwa. Pójdźmy dalej. A co się dzieje, gdy chce, by traktowano powieść historyczną jako relację prawdziwą, czy wręcz gdy zastępuje ona relacje prawdziwe? Tak przecież stało się z opisem bitwy grunwaldzkiej urodzonego w pięć lat po niej Jana Dłu­ gosza, a w momencie pisania po półwieczu, czy wykorzystujących ów opis Józefa Igna­ cego Kraszewskiego, Henryka Sienkiewicza, Aleksandra Forda, czy też corocznie przez uczestników kolejnych inscenizacji grunwaldzkich. Zatem, czy rekonstruktorzy mają mo­ nopol na prawdę? 3 Ale problemem sporów o historię nie jest prawdziwość, zgodność z momentem dzie­ jowym, sposób przedstawiania, ale nade wszystko cel, jakiemu służy ów zapis upamięt­ niający teraźniejszość. Od zawsze, od starożytności, od czasów Cyceronowych, ktoś, kto sięgał po pióro, musiał się wyróżniać wiedzą i etyką. Znać materię historyczną i zgodnie ze swoim sumieniem wykorzystywać ją do deliberacji, roztrząsań, rozważań i wniosków, które powinny być społecznie użyteczne. Dawno odszedł jednak czas wartości rycersko- dżentelmeńskich, również w pisarstwie historycznym. Coraz częściej opowieść o przeszło­ ści przypomina patchwork, materię składającą się z różnych zszytych, kolorowych, niespój­ nych fragmentów, tworzących nową jedność, zaskakującą i migotliwą w swej całości. Wzbu­ dzającą jednak zawsze jakieś odczucia: dobre lub złe, aprobatywne lub negujące, zgodne z przekonaniami odbiorców lub im przeciwne. A przecież zawsze inspirujące. I znowu nie powinno tu chodzić o odczucia indywidualne, jednostkowe. Historia to przecież dziedzina niezwykle ważna społecznie. W szkole jest istotnym elementem kształtującej się świadomości, tożsamości, poczucia solidarności z innymi, równie młodymi, niedoświadczonymi, jednak ufnymi. W domu - więzi międzypokolenio­ wych, wtopionych w makrodzieje społeczności. W świecie ludzi dorosłych - arsenałem ar­ gumentów jednoczących lub rozbijających wspólnotę miejsca. A co się dzieje, jeśli w każ­ dej z tych sytuacji ujawnia się inny model wiedzy historycznej? Zapewne - jak to się stało z etyką - rodzi się względność, relatywizm wobec przedstawianych wydarzeń, nijakość. I pytanie: po co nam historia? Dlatego tak ważną jest próba zmierzenia się z żywiołem historycznym w literaturze dla dzieci i młodzieży. Tej dawnej, tej nowszej i tej dzisiejszej. Jan Malicki 4 r ^ 1 WPISANE « • W KULTURĘ Krystyna Heska-Kwaśniewicz mici autorzy: Roman Zmorski, Józef Ignacy Kraszewski, Kazimierz Władysław Wójcicki, NAJPiĘKNiEJSZE LEGENDY Władysław Ludwik Anczyc, Jan Kasprowicz, 0 PRZESZŁOśCi ŚLĄSKA Władysław Orkan, Zofia Urbanowska, Artur Oppman, Lucjan Siemieński, Cecylia Nie­ Pierwszy etap nauki historii ojczystej wiadomska, a współcześnie mistrzem tego oraz geografii serdecznej zwykle stano­ gatunku jest ksiądz Łukasz Kamykowski, pi­ wią legendy, równie atrakcyjne dla dziecka szący nieco przewrotnie choć fascynująco jak baśnie, ze względu na aurę cudowności o Kraku, Wandzie i smoku wawelskim (Praw­ 1 pełną napięcia fabułę, ale osadzone w kon­ dziwa opowieść o Królu Kraku, 2002), lajkoni­ kretach topograficznych i faktograficznych, ku (Lajkonik, 2002) i Panu Twardowskim (Pa­ choć nie muszą kończyć się dobrze jak baśń, jączek z księżyca, 2003) i innych dziejowych to zawsze mają wyraziste przesłanie mo­ zawiłościach. ralne, posiadające w sobie coś krzepiące­ Obszar krajobrazowy został w legen­ go. Zrazu opowiadane przez dorosłych, na­ dach zarysowany szeroko; od gór (nie tylko stępnie czytane w wersjach najprostszych, jak Kornela Makuszyńskiego Za króla Piasta Polska wyrasta, Wanda leży w naszej ziemi, O wawelskim smoku i im podobne, potem rozwijają się w dłuższe opowieści, coraz bar­ dziej nasycone konkretami; rzec by można - rosną wraz z czytelnikiem. Oprócz dwóch kanonicznych cykli - małopolskiego (Krak, Wanda, smok wawel­ ski) i wielkopolskiego (Piast, Gopło, Lech, Czech i Rus), poszczególne regiony Polski wzbogacają ów kanon własnymi legendami, czasem mającymi charakter komplementar­ ny wobec narodowych, a czasem odrębny, choć w istocie swej niesprzeczny. Kolejne
Details
-
File Typepdf
-
Upload Time-
-
Content LanguagesEnglish
-
Upload UserAnonymous/Not logged-in
-
File Pages146 Page
-
File Size-