ISSN 1507-6431

MIESIÊCZNIK INFORMACYJNY GMINY ROK XXI NR 3(240) MARZEC 2018 R.

W dniach 24-25 stycznia 2018 r. nicze zakupione przez ka¿dego z Sztabin by³a organizatorem partnerów projektu. Po zaalarmo- æwiczeñ ratowniczo – gaœniczych waniu przez mieszkañca wsi Karo- przeprowadzonych w ramach pro- liny o zauwa¿onym w pobliskim le- jektu pod nazw¹ „Wzmacnianie za- sie wydobywaj¹cym siê dymie, na sobów ochrony przeciwpo¿arowej w miejsce po¿aru dojecha³y trzy za- regionie przygranicznym” realizo- alarmowane zastêpy stra¿y po¿arnej wanego z programu Interreg V-A i podjê³y dzia³ania gaœnicze. W trak- Litwa-Polska 2014-2020. Jak ju¿ cie dzia³añ gaœniczych odnaleziono kilkakrotnie informowaliœmy, Gmi- osobê poszkodowan¹, która mog³a na Sztabin uczestniczy w tym pro- przyczyniæ siê do powstania po¿a- jekcie wraz z Gmin¹ D¹browa Bia- ru. Stra¿acy ewakuowali poszkodo- ³ostocka oraz Samorz¹dem Kalwa- wanego mê¿czyznê i nastêpnie rii na Litwie. G³ównym celem pro- sprawnie ugasili po¿ar. Æwiczenia jektu jest zwiêkszenie efektywno- zakoñczy³y siê wspólnym posi³kiem. œci wspólnych dzia³añ samorz¹dów Podobne æwiczenia odby³y siê w gminnych poprzez wzmocnienie po- styczniu tak¿e na Litwie i w D¹bro- tencja³u sprzêtowego podlegaj¹cym wie Bia³ostockiej. Pomimo pewnej im jednostkom Ochotniczych Stra- bariery jêzykowej stra¿acy z Polski ¿y Po¿arnych z obszaru transgra- i Litwy bez wiêkszych problemów nicznego Polski i Litwy. Pozorowa- przeprowadzili wspólne æwiczenia, ne æwiczenia, które przeprowadzo- zawi¹zuj¹c wiêzi przyjaŸni. Stra¿a- no we wsi Karoliny, polega³y na cy obiecali sobie, ¿e w niedalekiej ugaszeniu p³on¹cego lasu. Wziê³o przysz³oœci zorganizuj¹ jeszcze raz w nich udzia³ 18 stra¿aków, po sze- podobne æwiczenia, w bardziej œciu z jednostek OSP ze Sztabina , sprzyjaj¹cych warunkach atmosfe- OSP Olszy gm. D¹browa i jednost- rycznych. Stra¿acy z Litwy bardzo so- ki Stra¿y Po¿arnej z Juseviciai gm. bie chwalili mi³e przyjecie ze strony Kalvaria. Podczas æwiczeñ wyko- naszych stra¿aków z OSP Sztabin. rzystano trzy nowe pojazdy po¿ar- Janusz Lotkowski NaszNasz SztabiñskiSztabiñski DomDom nrnr 3(240)3(240) marzecmarzec 20182018 rr.. l W 2017 roku re- alizowa³a inwestycjê pn. „Przebudo- UROCZYSTE OTWARCIE DRÓG wa dróg gminnych na terenie Gmi- ny Sztabin w ramach PROW 2014- 2020”. 19.01.2018 r. odby³o siê uro- czyste otwarcie 5 dróg: - , kolonie - Ka- mieñ kolonie, Czarny Las, Lipowo, Wrotki - Jaminy o ³¹cznej d³ugoœci 10,15 km. Koszt ich modernizacji to 2 685 120,06 z³, z czego blisko 1 mln 400 tys. pochodzi z Europej- skiego Funduszu Rolnego na rzecz Obszarów Wiejskich. W uroczysto- œciach udzia³ wziêli min. cz³onkowie Zarz¹du Województwa Podlaskiego - Stefan Krajewski i Bogdan Dyjuk, radny Sejmiku Wojewódzkiego - An- drzej Korenkiewicz, Zastêpca Dyrek- tora PROW - Ryszard £apiñski, cz³o- nek Zarz¹du Powiatu Augustowskie- go - Lech Haraburda, Wójt Gminy Sztabin - Tadeusz Dr¹giewicz, Skarbnik Gminy Sztabin - Agniesz- ka Truszkowska, pracownicy Urzê- du Gminy Sztabin, radni, probosz- czowie parafii Jaminy i Sztabin, so³- tysi oraz mieszkañcy wsi. Stan wy- korzystania œrodków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich pod- sumowa³ cz³onek Zarz¹du Stefan Krajewski - Powiat augustowski wy- pada dobrze, jeœli chodzi o projekty drogowe, nie tylko te du¿e, ale rów- nie¿ drogi lokalne, które na co dzieñ s³u¿¹ mieszkañcom. Mamy nadzie- jê, ¿e nadal bêd¹ podejmowane dzia- ³ania maj¹ce na celu poprawê infra- struktury drogowej w pañstwa oko- licy. Dzieje siê to przede wszystkim dziêki bardzo dobrej wspó³pracy sa- morz¹dowców z terenu pañstwa gminy ( ). Serdecznie dziêkujemy wszyst- kim, którzy przyczynili siê do reali- zacji, tak istotnej dla wszystkich mieszkañców inwestycji poprawia- j¹cej komfort i bezpieczeñstwo na- szej gminy. Dziêkujemy tak¿e oso- bom zaanga¿owanym w organiza- cjê uroczystoœci, która by³a oficjal- nym oddaniem dróg do u¿ytku. Organizatorzy

22 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. Z DZIA£ALNOŒCI GMINY SZTABIN

3 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r.

Stanis³aw Moskalewski; W STULECIE ODZYSKANIA NIEPODLEG£OŒCI - doprowadzi³ do uzyskiwania dodat- kowych œrodków ze Ÿróde³ nadzwy- PROBLEMY GOSPODARCZE, FINANSOWE I SPO£ECZNE POLSKI czajnych, np. ze sprzeda¿y kosztow- noœci rosyjskich, przekazanych Pol- MIÊDZYWOJENNEJ. REFORMY W£ADYS£AWA GRABSKIEGO sce po podpisaniu Traktatu Ryskiego pod zastaw nie wyp³aconych, a za- Polska po zakoñczeniu I wojny œwiatowej znalaz³a siê w tragicznym po³o¿eniu. Wszechobecna bieda w spo³e- strze¿onych sum finansowych; czeñstwie, bezrobocie, czêsto g³ód i brak jakichkolwiek perspektyw. St¹d pojawi³y siê strajki, manifestacje, starcia z - ponadto jednym z elementów refor- policj¹ i wojskiem. W takiej sytuacji powstaj¹ce rz¹dy nie mog³y zbyt wiele dokonaæ, by poprawiæ istniej¹cy stan i my skarbowej by³o równie¿ zorgani- czêsto upada³y. Upada³y równie¿ z powodu k³ótni partyjnych w rz¹dach i w parlamencie. W kraju szala³a hiperinfla- zowanie nowych monopoli fiskalnych cja i na ni¹ szczególny nacisk skierowa³ nowy premier. Odniosê siê nieco bardziej szczegó³owo do sytuacji w kraju (spirytusowego, solnego i zapa³cza- oraz do powstania rz¹du W³adys³awa Grabskiego i jego sztandarowych reform antyinflacyjnych. nego, obok ju¿ istniej¹cych - loteryj- nego, tytoniowego i sacharynowego). Upadek gabinetu Wincentego Wi- temów. walutowej by³o konieczne i oczywiste. Dzia³ania zaczê³y przynosiæ rezul- tosa w 1923 r. nie by³ tylko skutkiem Trudnoœci ekonomiczne wp³ywa- 19 grudnia 1923 r. prezydent Stani- taty. W styczniu nast¹pi³a stabilizacja utraty wiêkszoœci parlamentarnej, ale ³y ujemnie na si³ê nabywcz¹ waluty. s³aw Wojciechowski powo³a³ bezpar- marki, 1 lutego 1924 r. wstrzymano przede wszystkim istniej¹cych proble- Dochody z podatku gruntowego by³y tyjny rz¹d, na czele którego stan¹³ druk banknotów na pokrywanie nie- mów ekonomicznych. Po³¹czenie coraz mniejsze. W okresie hiperinfla- W³adys³aw Grabski, obejmuj¹c rów- doborów bud¿etu, co pozwoli³o na ziem, które by³y w granicach ró¿nych cji podatek realnie znikn¹³ - ówcze- noczeœnie tekê Ministra Skarbu. przyst¹pienie do kolejnego etapu re- systemów gospodarczych, prawnych sna anegdota twierdzi³a, ¿e z 1 ha wy- formy: i kulturowych by³o wyj¹tkowo trud- niós³ on tyle, co cena 1 jajka. G£ÓWNE REFORMY - 19 stycznia 1924 r. ustalono Statut ne. Mala³y dochody skarbu pañstwa W£ADYS£AWA GRABSKIEGO Banku Polskiego; Mozaika walutowa wp³ywa³a bar- zaœ wydatki ros³y. Przyczyn¹ by³a Grabski przedstawi³ sejmowi pro- - 28 kwietnia Bank Polski podj¹³ dzia- dzo Ÿle na sytuacjê w kraju. U¿ywano wojna na wschodzie, która poch³ania- gram reform - naprawy skarbu i sta- ³alnoœæ. Za franka p³acono 1 mln 800 co najmniej 4 walut - rosyjskie ruble, ³a coraz wiêksze kwoty, dotowanie ko- bilizacji waluty. Podstaw¹ zwiêksze- tys. marek, tak te¿ wymieniano marki niemieckie marki, austriackie korony lei. Deficyt pog³êbia³ siê, a ró¿nice po- nia bud¿etu mia³y byæ podatki, rozpi- na z³otówki. Cenê 1 dolara ustalono równie¿ marki polskie wprowadzone krywano, drukuj¹c papierowe pieni¹- sanie po¿yczki wewnêtrznej, prowa- na 5,18 z³; po proklamowniu Królestwa Polskie- dze. By³a to postêpuj¹ca inflacja - coœ dzenie polityki oszczêdnoœciowej. Za- - 1 lipca marka polska zosta³a osta- go. Na WileñszczyŸnie obecne by³y w rodzaju podatku na³o¿onego na strzeg³ jednak, ¿e nie naruszy to tecznie wycofana, a jedynym œrod- ostruble (niemieckie) a na ziemiach spo³eczeñstwo. Inflacja jednak przy- obronnoœci kraju oraz niezbêdnego kiem p³atniczym sta³ siê z³oty; bêd¹cych pod wp³ywem Ukraiñskiej spieszy³a te¿ odbudowê zak³adów poziomu administracji i oœwiaty. Za- - 31 maja 1925 r. zawieszono wymia- Republiki Ludowej - grzywny i karbo- przemys³owych. W latach 1919-1923 ¿¹da³ równie¿ specjalnych pe³nomoc- nê marek na z³otówki; wañce. pañstwo darowa³o wielkiemu kapita- nictw dla prezydenta, który rozwi¹zy- - stabilizacja poprawi³a wiarygodnoœæ Ró¿nice gospodarcze. W zaborze ³owi oko³o 91 mln dolarów. wa³by sporne sprawy dekretami na 1 kredytow¹ Polski, co umo¿liwi³o za- pruskim dobrze rozwiniête by³o rol- W ci¹gu 1923 r. (m.in. na skutek rok. 11 stycznia 1924 r. sejm uchwa- ci¹gniêcie kilku po¿yczek zagranicz- nictwo, w zaborze rosyjskim znacz- problemów politycznych) inflacja li³ ustawê o pe³nomocnictwo na pó³ nych: tytoniowej (w³oskiej) - 12,5 mln nie gorzej, a najgorzej w zaborze au- przekszta³ci³a siê w hiperinflacjê, zwa- roku. dolarów na 20 lat (7%), dillonowskiej striackim. Podobne zró¿nicowanie n¹ równie¿ inflacj¹ galopuj¹c¹. W wie- (amerykañskiej) - 27,5 mln dolarów dotyczy³o gospodarki. Œl¹sk pozio- lu rejonach zaczê³a zamieraæ wymia- Rz¹d W³adys³awa Grabskiego przy- na 25 lat (8%), zapa³czanej (szwedz- mem odpowiada³ najlepiej rozwiniê- na towarowo-pieniê¿na, natomiast st¹pi³ do dzia³ania: kiej) - 6 mln dolarów na 20 lat (7%), tym regionom Europy, stosunkowo pojawi³a siê towar - za towar. W in- - 16 lutego 1924 r. wyda³ rozporz¹- ulenowskiej (amerykañskiej) - 12,5 dobrze Królestwo Kongresowe, istnia- nych zaczêto pos³ugiwaæ siê m.in. z³o- dzenie dotycz¹ce p³acenia podatku mln dolarów. ³y jednak obszary, np. Polesie, nie ma- tymi rublami carskimi, lub w Galicji przemys³owego i dochodowego. Za Rok 1924 zamkniêto nadwy¿k¹ j¹ce ¿adnego przemys³u. Na sytuacjê amerykañskimi dolarami. Najwiêcej ka¿dy dzieñ zw³oki Urzêdy Skarbowe dochodów nad wydatkami i rezerw¹ przemys³u wp³ywa³y zniszczenia wo- traci³a ludnoœæ, która otrzymywa³a dolicza³yby 0,5% sumy d³u¿nej. 59,4 mln z³. By³ to sukces rz¹du W³a- jenne, rabunkowa dzia³alnoœæ Rosjan wynagrodzenie w pieni¹dzach trac¹- Wprowadzi³ równie¿ nowy podatek dys³awa Grabskiego. Pomyœlna sytu- i Niemców, przejawiaj¹ca siê wywo- cych wartoœæ nawet (ostatecznie) z maj¹tkowy; acja utrzyma³a siê jeszcze w styczniu ¿eniem ca³ych zak³adów, czêsto z za- godziny na godzinê. Fili¿anka kawy, - uregulowa³ sytuacjê przedsiêbiorstw 1925 r. z nadwy¿k¹ dochodów 12 mln ³ogami. herbaty w momencie p³acenia rachun- pañstwowych, które mia³y byæ samo- z³. Stabilizacja walutowa i bud¿etowa Tragiczna sytuacja panowa³a w ku kosztowa³a wiêcej ni¿ w momencie wystarczalne. Najs³absze sprzedano, zakoñczy³a siê sukcesem tym wiêk- niezsynchronizowanym, niejednoli- zamówienia. Wieœ zaczê³a dostarczaæ a pozosta³e, jak siê mówi³o, „rzucono szym, ¿e oby³a siê bez pomocy zagra- tym kolejnictwie, podobna sytuacja coraz mniej artyku³ów spo¿ywczych. na g³êbok¹ wodê”; nicznej. panowa³a w komunikacji samochodo- Pojawi³o siê niezadowolenie spo- - zniós³ dofinansowanie kolei poprzez „Reformy wprowadzone przez Grab- wej. Np. w Galicji do 1925 r. obowi¹- ³eczne, niepokoje, fale strajków, krwa- waloryzacjê taryf przewozowych, skiego uchroni³y kraj przed totaln¹ ka- zywa³ ruch lewostronny, w Krakow- wych staræ - np. w Krakowie 6 listo- podniesiono ceny biletów - kolej mia³a tastrof¹ gospodarcz¹. Pañstwo mia- skim by³o tylko 1 tys. samochodów, pada 1923 r. zginê³o ponad 30 osób byæ samowystarczalna; ³o szansê wyjœæ z kryzysu. Po prze- 60 motocykli, a podstawê transportu (¿o³nierzy i robotników). Polska sta³a - zarz¹dzi³ redukcjê zatrudnienia w ad- prowadzeniu reformy wzrós³ eksport, stanowi³y pojazdy konne. Brakowa³o znów na skraju utraty niepodleg³oœci, ministracji. Zasoby finansowe po- w kraju wzros³a produkcja. Ko³em za- po³¹czeñ wi¹¿¹cych dzielnice zabor- sytuacja w ka¿dej chwili mog³a wy- szczególnych ministerstw ustalano na machowym do wzrostu eksportu by³a cze i miasta. mkn¹æ siê spod kontroli. Doprowa- ka¿dy miesi¹c, nad czym czuwa³ po- rozbudowa portu w Gdyni. Polska z³o- Dla funkcjonowania pañstwa wa¿- dzenie do stabilizacji gospodarczo- wo³any Komisarz oszczêdnoœciowy tówka uleg³a wzmocnieniu.” na by³a skarbowoœæ. Ustawa z 31 lip- „Reformy Grabskiego by³y odczuwal- ca 1919 r. przewidywa³a ujednolice- ne nie tylko w sferze gospodarki. nie w³adz i urzêdów skarbowych. By³o Zmienia³o siê po³o¿enie ca³ego spo- ono zbyt powolne ze wzglêdu na brak ³eczeñstwa. Rz¹d odnosz¹c sukcesy wykwalifikowanych pracowników. podczas wymiany waluty i reform Najd³u¿ej trwa³o to w Galicji, gdzie od- gospodarki, cieszy³ siê poparciem Po- powiednie przepisy wprowadzono w laków. Rozwój gospodarczy kraju i roku 1925. Stosunkowo szybko wpro- st³umienie recesji wp³ynê³y korzyst- wadzono jednolity podatek (1920 r.) nie na p³ace, powodowa³y powstawa- dochodowy i maj¹tkowy. Gorzej by³o nie nowych miejsc pracy, a tym sa- z podatkiem gruntowym, gdy¿ pañ- mym zmniejsza³o siê bezrobocie (w stwo przejê³o piêæ odmiennych sys- latach 1926-29 jego poziom by³ naj-

4 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. ni¿szy w ci¹gu ca³ego okresu miêdzy- kraju, zaœ bezpoœredni¹ przyczyn¹ - wojennego). Rozwija³o siê ustawo- seria kryzysów gabinetowych w latach PLEBISCYT HISTORYCZNY dawstwo socjalne. Grabski wprowa- 1925-1926.” (dla uczczenia 100-lecia odzyskania niepodleg³oœci) dzi³ zasi³ki dla bezrobotnych, przepi- sy o ochronie kobiet i osób m³odo- Polityka rz¹du W³adys³awa Grab- Za osiem miesiêcy bêdziemy ob- ci, które znacz¹co przyczyni³y siê do cianych w pracy, obowi¹zkowe ubez- skiego wobec mniejszoœci narodo- chodziæ setn¹ rocznicê odzyskania odzyskania przez Polskê niepodle- pieczenia w rolnictwie. Rozwój kraju wych niepodleg³oœci przez Polskê. Obok g³oœci w roku 1918. wp³ywa³ na polepszanie siê warunków Rz¹d W³adys³awa Grabskiego jako wejœcia Polski w kulturê œwiata ³a- Uczestnicy plebiscytu wybior¹ po ¿ycia na wsi. Rolnictwo na skutek pierwszy od odzyskania niepodleg³o- ciñskiego, zwieñczonego jej chrztem, 5 postaci z ka¿dego zestawu, poda- wzrostu cen p³odów rolnych i zwiêk- œci w 1918 r. zaj¹³ siê spraw¹ mniej- Unii Lubelskiej pozwalaj¹cej na dwa j¹c jednoczeœnie swoje nazwisko, szania siê eksportu stawa³o siê coraz szoœci narodowych. Niezale¿nie od stulecia zaistnieæ dwunarodowemu imiê i adres w celu wy³onienia i na- bardziej dochodowe.” ró¿nych ocen ustaw jêzykowych, na- le¿y dostrzec, i¿ rz¹d Grabskiego za- pañstwu - to jedna z najwa¿niejszych grodzenia zwyciêzców. Problemy i niepowodzenia rz¹du pocz¹tkowa³ pañstwow¹ politykê na- dat w naszych dziejach. Z tej okazji Czas trwania plebiscytu Grabskiego: rodowoœciow¹. „Ustawy zrywa³y z za- Centrum Biblioteczno-Kulturalne w 1.III.2018-31.X.2018 r. Odpowiedzi - niepowodzeniem okaza³ siê opór ³o¿eniem nacjonalizmu polskiego, Sztabinie w partnerstwie z Towarzy- na kartkach wk³adaæ do specjalnej przed podatkiem maj¹tkowym, które- traktuj¹cym pañstwo polskie jako jed- stwem Ziemi Sztabiñskiej im. Karola urny, znajduj¹cej siê w bibliotece go œci¹galnoœæ okaza³a siê niska - za- norodne pod wzglêdem narodowym Brzostowskiego og³aszaj¹ dla chêt- Centrum Biblioteczno-Kulturalnego miast planowanych 330 mln przyniós³ i uznawa³y fakt istnienia w pañstwie nych w ró¿nym wieku dwuczêœcio- w Sztabinie lub drog¹ elektroniczn¹ 187,9 mln z³ przychodów; innych narodowoœci oraz ich praw i wy plebiscyt historyczny. na adres [email protected] - niew¹tpliwym ciosem dla gospodar- aspiracji kulturalno-narodowych.” Pierwsza czêœæ dotyczy najwa¿- Powy¿szy plebiscyt jest ogólnie ki by³a rozpoczêta w 1925 wojna cel- - 31 lipca 1924 r. uchwali³ kilka ustaw niejszych postaci, które przyczyni³y dostêpny, a udzia³ w nim przyczyni na z Niemcami - g³ównym partnerem umo¿liwiaj¹cych Ukraiñcom, Litwi- siê do ukszta³towania znaczenia po- siê do wiêkszego zainteresowania handlowym (Niemcy wstrzyma³y nom i Bia³orusinom pos³ugiwanie siê lityczno-kulturalnego I Rzeczypospo- polsk¹ histori¹, dlatego gor¹co za- przyjmowanie polskiego wêgla z Gór- jêzykami narodowymi w s¹downic- litej w latach 966-1815. chêcamy do wziêcia w nim udzia³u. nego Œl¹ska); twie, administracji i szkolnictwie Druga czêœæ odnosi siê do posta- Organizatorzy - na³o¿y³ siê na to œwiatowy kryzys, - 4 lipca 1925 r. podpisano tzw. ugo- wielkie inflacje, spadek cen zbó¿ na dê polsko-¿ydowsk¹. „Po zawarciu Która z podanych postaci zdaniem Pani/Pana najbardziej znacz¹co przy- œwiecie. ugody proklamowano uroczyœcie, ¿e czyni³a siê do ukszta³towania znaczenia polityczno-kulturowego I Rzeczy- W wyniku niemiecko-polskiej woj- pomiêdzy rz¹dem Rzeczpospolitej a pospolitej w latach 966-1815 ny celnej w 1925 r., co spowodowa³o ¯ydami dosz³o do wzajemnej zgody i (proszê o podanie 5 propozycji) nag³y deficyt bilansu handlowego Pol- porozumienia” - pisa³ pose³ na Sejm ski, Bank Polski w listopadzie 1925 Izaak Grünbaum w wydanej w 1930 1. Mieszko I 28. Kazimierz Pu³aski odmówi³ Premierowi Grabskiemu dal- roku broszurze „Polityka ¿ydowska w 2. Boles³aw Chrobry 29. Stanis³aw Konarski szej interwencji gie³dowej w obronie Polsce w ostatnim dziesiêcioleciu”. 3. Kazimierz Odnowiciel 30. Tadeusz Koœciuszko sztywnego kursu z³otego. Doprowa- 4. Boles³aw Krzywousty 31. Jan Henryk D¹browski dzi³o to do spadku kursu do ok. 10 z³ Uprzemys³owienie polski - Euge- 5. Henryk Pobo¿ny 32. Józef Poniatowski za dolara. W konsekwencji decyzji niusz Kwiatkowski 6. Przemys³ II 33. Józef Zaj¹czek Banku Polskiego W³adys³aw Grabski Warto wspomnieæ o budowniczym 7. Jakub Œwinka 34. Karol Kniaziewicz poda³ siê do dymisji wraz z gabine- portu w Gdyni w okresie rz¹dów Pre- 8. W³adys³aw £okietek 35. Antoni Madaliñski tem, nie widz¹c perspektyw kontynu- miera W³adys³awa Grabskiego - Eu- 9. Kazimierz Wielki 36. Oskar Kolberg acji swej polityki gospodarczej. Dymi- geniuszu Kwiatkowskim. W drugiej 10. Jadwiga Andegaweñska 37. Adam Jerzy Czartoryski sja rz¹du spowodowa³a dalszy spa- po³owie lat 30-tych podjêto próby 11. W³adys³aw Jagie³³o 38. Walerian £ukasiñski dek kursu z³otego. uprzemys³owienia Polski. Pierwsz¹ 12. Zbigniew Oleœnicki 39. Adam Mickiewicz Destabilizacja polityczna, która na- inwestycj¹ by³ Centralny Okr¹g Prze- 13. Kazimierz Jagielloñczyk 40. Juliusz S³owacki st¹pi³a po upadku gabinetu Grabskie- mys³owy (COP). Jego budowê rozpo- 14. Zygmunt I Stary 41. Aleksander Fredro go otworzy³a drogê do przeprowadzo- czêto w 1936 r. w³aœnie z inicjatywy 15. Miko³aj Kopernik 42. Piotr Wysocki nego w maju 1926 r. przez Józefa Pi³- Eugeniusza Kwiatkowskiego, ówcze- 16. Zygmunt II August 43. Cyprian Kamil Norwid sudskiego przewrotu majowego. snego wicepremiera, zas³u¿onego 17. Andrzej Frycz Modrzewski 44. Stanis³aw Moniuszko „Przewrót majowy (zamach majo- wczeœniej przy budowie miasta i por- 18. Stefan Batory 45. Romuald Traugutt wy, pucz majowy) - zbrojny zamach tu w Gdyni. O lokalizacji i budowie 19. Jan Zamojski 46. Hauke-Bosak stanu w Polsce dokonany w dniach COP-u zadecydowa³y wzglêdy obron- 20. Jan Kochanowski 47. Joachim Lelewel 12-15 maja 1926, w Warszawie przez ne. Tereny te by³y oddalone zarówno 21. Piotr Skarga 48. Artur Grottger marsz. Józefa Pi³sudskiego, w czasie od granicy zachodniej jak i wschod- 22. Jan Karol Chodkiewicz 49. Jan Matejko którego zabitych zosta³o 379 osób niej. 23. Stanis³aw ¯ó³kiewski 50. Boles³aw Prus (215 ¿o³nierzy i 164 osoby cywilne) a Przyg. WiJ 24. Zygmunt III Waza 51. Henryk Sienkiewicz oko³o 1000 osób zosta³o rannych. Po- ród³o: Wielka Historia Polski. Polska w 25. W³adys³aw IV Waza 52. Eliza Orzeszkowa wodem zamachu by³a pogarszaj¹ca czasach niepodleg³oœci i drugiej wojny 26. Stefan Czarniecki 53. Stanis³aw Wyspiañski siê sytuacja polityczna i gospodarcza œwiatowej (1918-1945); Internet. 27. Jan III Sobieski Która z podanych postaci zdaniem Pani/Pana najbardziej znacz¹co przy- czyni³a siê do odzyskania przez Polskê niepodleg³oœci w 1918 roku. (proszê o podanie 5 propozycji)

1. Maria Sk³odowska-Curie 12. Józef Haller 2. Stefan ¯eromski 13. Jordan Rozwadowski 3. Józef Pi³sudski 14. Wincenty Witos 4. Kazimierz Sosnkowski 15. W³adys³aw Reymont 5. Gabriel Narutowicz 16. W³adys³aw Grabski 6. Roman Dmowski 17. Walery S³awek 7. Ignacy Daszyñski 18. Leopold Kula-Lis 8. Ignacy Paderewski 19. Jêdrzej Moraczewski 9. W³adys³aw Sikorski 20. £ucjan ¯eligowski 10. Dowbór Muœnicki 21. Ignacy Skorupka 11. Stanis³aw Haller 22. Edward Rydz-Œmig³y

5 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. ODWO£AÆ POWRÓT DO JASKINI

Niedawno powraca³em do domu po- nia³, bo czuje do niej zajebisty szacun, blemy w zdaniu starej matury z rodzin- ci¹giem relacji Ko³obrzeg - Katowice. a ich przysz³oœæ bêdzie po¿o, chyba, ¿e nego jêzyka. Ale przecie¿ nie musz¹ Mia³em przed sob¹ ponad dziewiêæ go- spotka ich masakra. Mo¿e oboje bêd¹ dbaæ o zaprezentowany poziom. Ju¿ za dzin podró¿y, za oknami mglisty, nie- wiedzieæ, o co im chodzi, ale to w dal- kilka lub kilkanaœcie godzin, ich arty- wyraŸny krajobraz, a w torbie przeczy- szym ci¹gu bêdzie ur¹gaæ wszelkim ka- ku³y znikn¹ z monitorów, a oni bêd¹ mo- tane ksi¹¿ki. To zapowiada³o kilka wy- nonom polskiego jêzyka. gli dalej pisaæ coœ równie marnego. j¹tkowo nudnych godzin, które zwykle Oczywiœcie, w tym miejscu zostanê Odnoszê wra¿enie, ¿e równie¿ wiel- uwa¿am za bezpowrotnie stracone. Po zaatakowany przez oponentów, których kie nagrody literackie o randze polskiej przejechaniu zaledwie kilku pierwszych liczba zwykle roœnie w porz¹dku aryt- Nike, ³¹cznie z najwy¿szym wyró¿nie- stacji, do przedzia³u wsiad³a para m³o- metycznym, gdy sprawa, której jestem niem noblowskim, trafiaj¹ w coraz mniej dych zapewne dwudziestoparoletnich obroñc¹, ma niewielkie szanse na po- godne rêce. Nadanie tych presti¿owych ludzi: dziewczyna i ch³opak. Prawie na- wodzenie. Zarzuc¹ mi, ¿e zawsze do- nagród, otwieraj¹cych drogê do wielkich tychmiast po zajêciu miejsc wyci¹gnêli k³adano nowe s³owa, bo ludzki jêzyk do- karier, jest bardziej powi¹zane z ocze- z baga¿y smartfony i jak para œwietnie konuje ewolucji, a postêp cywilizacji wy- kiwaniami spo³ecznymi i politycznymi wyszkolonych pianistów zaczêli po ich maga komasowania nowych okreœleñ. establishmentu, z nepotyzmem wyre- ksi¹¿k¹. Ale przecie¿ wielu doros³ych klawiaturach uderzaæ palcami. Tak wymaga i liczba powstaj¹cych s³ów, ¿yserowanym przez kolokwialne zespo- nie odchodzi nigdy od domowej konso- Fakt, ¿e dla m³odych ludzi ulubio- które powinna spe³niaæ te oczekiwania. ³y jury, natomiast nie zale¿y od warto- li, coraz g³êbiej zanurzaj¹c siê w wirtu- nym przedmiotem u¿ytkowym, jak rów- Ale nie mo¿na bezmyœlnie dzieliæ istnie- œci artystycznych ocenianego dzie³a. alnej przestrzeni fantasmagorii. Domo- nie¿ s³u¿¹cym do zabawy jest któreœ z j¹ce s³owa na pó³, przestawiaæ ich pier- we biblioteki staj¹ siê coraz mniejsze, tych elektronicznych cacek, nie mog³o wotne znaczenia, bo to jest zwyk³e nie- Czy wielka literatura definitywnie do- biblioteki publiczne trac¹ czytelników mnie ju¿ dziwiæ. Silna wiêŸ ³¹cz¹ca chlujstwo, Ÿle œwiadcz¹ce o wyobraŸni bieg³a swego kresu? Od kilku dekad, lub zostaj¹ z braku œrodków finanso- elektroniczny œrodek przekazu z jego cz³owieka operuj¹cego takimi dziwol¹- nie pojawi³ siê ¿aden twórca, który rzu- wych zamykane. Powoli, bezpowrotnie twórc¹, zas³uguje na dog³êbne badania gami, wrêcz ordynarny cios wymierzo- ci³by czytelnika na kolana. A przecie¿ urywa siê kontakt z ksi¹¿k¹. Argument, socjologiczne. Ju¿ w d³onie kilkuletnich ny w nasz¹ kulturow¹ spuœciznê. by³y kiedyœ k³opoty bogactwa, a wielu ¿e ksi¹¿ka jest zbyt droga nie polega dzieci niemal wrasta telefon komórko- W jak wyszukany sposób Antoni Go- mistrzów gin¹c w nat³oku kandydatów, ca³kowicie na prawdzie. Jeœli uwzglêd- wy, którego nie s¹ w stanie od³o¿yæ, ³ubiew stworzy³ dla potrzeb swych bo- nie zosta³o nigdy udekorowanych niæ, relatywnie rosn¹c¹ wartoœæ nabyw- nawet na czas potrzebny do wykona- haterów wystêpuj¹cych w monumental- przez Sztokholmsk¹ Akademiê. Jakie cz¹ naszych zarobków, mo¿emy nabyæ nia niezbêdnych czynnoœci fizjologicz- nej powieœci „Boles³aw Chrobry” ca³y s¹ przyczyny obecnego tragicznego im- ten ogólnie dostêpny produkt w iloœci nych. zbiór s³ownych artefaktów [moim zda- pasu? Przynajmniej z grubsza mo¿na wiêkszej ni¿ w latach 1950-1980. To Moi wspó³towarzysze podró¿y nie niem najlepsza ksi¹¿ka dotycz¹ca na- by je poszeregowaæ w nastêpuj¹ce ka- tylko decyzja o dokonaniu takiego za- byli bynajmniej uci¹¿liwi. Zachowywali szego œredniowiecza, bynajmniej nie tegorie: kupu zapada znacznie rzadziej ni¿ po- spokój i ciszê, a ich oblicza nie wyra- ustêpuj¹ca s³awnym na ca³¹ Europê I – postêpuj¹cy globalizm wymusza- przednio. Jeszcze niedawno w niektó- ¿a³y ¿adnych uczuæ. Jedynie, co zwró- ,,Królom Wyklêtym” Maurice Droona]. j¹cy kszta³towanie kultury nowego rych krêgach m³odzie¿y, kupno ksi¹¿ki ci³o na nich moj¹ uwagê, by³ sposób Uczyni³ to w przekonaniu, ¿e wk³ada- œwiata, si³¹ rzeczy umniejsza znacze- lub przyznanie siê do czytania, ucho- prowadzonej przez nich komunikacji [to nie w usta œredniowiecznych postaci nie pisarstwa narodowego. Zwróæmy dzi³o za dyskryminuj¹cy je towarzysko chyba najlepsze okreœlenie, bo nadu¿y- wspó³czesnego jêzyka zabrzmia³oby uwagê, ¿e najwiêksze z nagrodzonych ,,obciach”. Natomiast za wzór godny do ciem by³oby nazwanie tego rozmow¹]. przynajmniej sztucznie. Ale taki wysi³ek dzie³ np: ,,B³ogos³awieñstwo Ziemi” naœladowania by³ stawiany pewien Wraz z wzajemnie podsuwanym sobie wymaga³ szczególnego rodzaju inwen- Hamsuna, ,,Ch³opi” Rejmonta, ,,Archi- s³awny elektryk, który w licznie udzie- przed oczy smartfonem, co kilka minut cji i prowadzenia studiów jêzykowych. pelag Gu³ag” So³¿enicyna, ,,Grona lanych wywiadach zapewnia³, ¿e w ¿y- z ich ust pada³y pojedyncze monosyla- Tymczasem piêkno s³owa pozosta- Gniewu” Steinbecka i wiele innych s¹ ciu ,,zaliczy³” jedynie ksi¹¿eczkê do by, spe³niaj¹ce rodzaj monostychu ma- je aktualnie w pogardzie. Jeszcze kil- przypisane problematyce narodowej. To nabo¿eñstwa. j¹cego jednym sp³yconym wyrazem za- kadziesi¹t lat wstecz cz³owiek kultural- w niej na przekór globalistycznej ten- IV - Stosowanie s³ów, nieodpowia- st¹piæ znacznie bardziej rozbudowane ny ró¿ni³ siê od nieokrzesanego tym, ¿e dencji istnieje najwiêcej wartoœci uni- daj¹cych rzeczywistemu znaczeniu np. pojêcie, w rodzaju: ,,zajebiœcie”, ,,sza- usi³owa³ u¿ywaæ literackiego jêzyka, wersalnych. ,,z³o¿y³em papiery do szko³y” [proszê je cun”, ,,spoko”, ,,po¿o”, czy budz¹ce we wrêcz uwa¿aj¹c to za inteligencki obo- II – Lansowanie tandetnej literatu- oddaæ raczej na makulaturê, do szko³y mnie najwiêcej zdziwienia ,,masakra”. wi¹zek. Teraz za nic maj¹ to nawet lu- ry, poprzez wydawanie jej w najwiêk- nale¿y z³o¿yæ dokumenty], ,,na ile jest O œwiêta naiwnoœci starszego pana, dzie, którzy ze wzglêdu na uprawiany szych nak³adach, które si³¹ rzeczy zaj- ta kie³basa?” [zakupu mo¿na dokonaæ jeszcze niedawno s³ysz¹c to s³owo, a zawód [dziennikarze, redaktorzy telewi- muj¹ wiêkszoœæ pó³ek ksiêgarnianych. tylko za coœ, nawet w przypadku han- nawet odnajduj¹c je na filmikach You zyjni, celebryci - chocia¿ to akurat nie Zwykle w sukurs przychodzi jej krzykli- dlu zamiennego], ,,proszê mniejsz¹ po- Tube dopytywa³em o iloœæ potencjal- jest zawodem] w³aœnie s³owem zarabia- wa reklama z nieodzownym s³owem ³owê” [mój matematyk za takie bluŸnier- nych ofiar, nie maj¹c pojêcia, ¿e cho- j¹ na mniej lub bardziej dostatnie ¿ycie. ,,bestseler” stosowanym bez umiaru. Z stwo wali³ ,,delikwenta” wielk¹ lini¹ po dzi jedynie o niezadowolenie z sytuacji, Jeszcze „stara szko³a” próbuje utrzymy- kolei ksi¹¿ki najbardziej wartoœciowe plecach] i wiele podobnych lapsusów. uk³adaj¹cej siê nie po myœli jej obser- waæ na pewnym poziomie sw¹ twór- wychodz¹ w znacznie mniejszym nak³a- To mo¿e byæ nawet zabawne, jeœli ma watora. Mija³ czas, a z ich strony nie czoœæ, chocia¿ ma œwiadomoœæ, ¿e jest dzie i maj¹ do swej dyspozycji wrêcz s³u¿yæ jedynie zabawie. Na d³u¿sz¹ us³ysza³em jednego z³o¿onego zdania. na przegranej pozycji. Wiêkszoœæ m³o- niszowe pole wystawnicze i id¹ce z tym metê jest przejawem kulturowego nie- Lakonicznoœæ wzajemnego kontaktu dych ludzi pióra nie ma ju¿ tylu skrupu- ograniczone mo¿liwoœci reklamowe. chlujstwa i powoli wchodzi w krew po- najwyraŸniej osi¹gnê³a pe³ne mistrzo- ³ów, a niektórzy z nich najzwyczajniej Ksiêgarnie prywatne, kieruj¹c siê chê- s³uguj¹cego siê takim s³ownictwem. O stwo. Kiedy do przedzia³u wszed³ kon- nie posiadaj¹ odpowiednich uzdolnieñ. ci¹ uzyskania jak najlepszego wyniku szczególnym upodobaniu do stosowa- duktor, aby sprawdziæ bilety, okaza³o Ton¹ w mia³koœci fatalnie napisanych finansowego, czêsto decyduj¹cego o niu wulgaryzmów nie chcê ju¿ wspo- siê, ¿e mam u swego boku studenck¹ przez siebie materia³ów, licz¹c, ¿e w³a- ich istnieniu, najczêœciej odmawiaj¹ minaæ, a wystêpuj¹ one coraz liczniej, parê. Nie wiadomo, dlaczego poczu³em œnie tak podana „lura” jest najlepiej przy- przyjmowania pozycji przeznaczonych maj¹c za cel wyolbrzymiæ emocje to- specyficzny rodzaj za¿enowania, zwy- swajalna przez nieoczytanego odbior- dla koneserów. Czy bezwzglêdna wal- warzysz¹ce prowadzonej narracji, co kle wywo³any zachowaniem obcej nam cê. Czytelnika oczekuj¹cego bardziej ka o zysk ukszta³tuje ostatecznie gu- tylko œwiadczy o ubogim warsztacie osoby, na które chocia¿ nie mamy naj- na sensacje, dosadnie przedstawione sty czytelników? twórczym autora. mniejszego wp³ywu, to sprawia nam skandale z udzia³em pseudogwiazdo- III – Stale postêpuj¹cy regres czy- V – Nowatorstwo stylistyczne i tech- mimowoln¹ przykroœæ. Podœwiadomie rów, czêsto powo³anych do istnienia ich telnictwa, za który odpowiadaj¹ nie tyl- niczne. Niektórzy z poetów pisz¹ swój oczekiwa³em, aby chocia¿ nie zg³êbiali w³asnymi tekstami. Jeszcze trwaj¹ osa- ko media informatyczne typu: Internet, wiersz bez znaków przystankowych i swej wiedzy na wydziale filologii pol- motnione bastiony, ale marna literatura telewizja [obecnie i ona traci czêœæ ka¿de ze s³ów z ma³ej litery ³¹cznie z skiej. Bo jak¿e œwie¿o upieczony magi- jest coraz bardziej dominuj¹ca. Dzien- swych odbiorców] i gry wirtualne bazu- imionami i nazwami geograficznymi. Ak- ster polskiego jêzyka przeka¿e wy- nikarze tworz¹cy wiêkszoœæ stron inter- j¹ce na m³odzieñczej wyobraŸni. Z tej tor recytuj¹cy taki tekst jest skazany na brance swego serca, proœbê o oddanie netu, z powodu b³êdów stylistycznych i ostatniej grupy winno siê wyrastaæ, po- œmieræ przez uduszenie z braku tlenu, mu rêki? Powie, ¿e nie bêdzie œciem- fatalnej polszczyzny mieliby wielkie pro- zosta³e nigdy nie zast¹pi¹ kontaktu z lub jest zmuszony do swobodnej inter- 6 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. pretacji, nie zawsze zgodnej z intencja- masa Eliota, która wydaje siê wbudo- tym, co was nurtuje, boli i nie pozwala mi autora. W Japonii powstaje program wana w hermetyczn¹ kopu³ê. Wyci¹- zasn¹æ, jak równie¿ o tym, co sprawi³o komputerowy, którego zadaniem jest gniêcie z niej jednej myœli i zast¹pienie wam radoœæ. Zaadresujcie te listy do LUDZKIE napisanie powieœci przez sam kompu- jej na inn¹, wydaje siê profanacj¹ piêk- swych rodziców, przyjació³ i partnerów, ter. Nawet, jeœli taki pomys³ jest tech- na. Do wielkiego Wiktora Hugo, bardziej tym szczególnym rodzajem pamiêci na nicznie mo¿liwy, to czemu ma s³u¿yæ? pisz¹cego sercem, przeczuwaj¹cym pewno sprawicie im przyjemnoœæ. Sam OBLICZA Mo¿e urzeczywistnieniu fantastycznych nadejœcie czegoœ wzruszaj¹cego, ni¿ przechowujê, jako cenn¹ pami¹tkê tez twórców naukowej science fiction? wyrachowanym rozumem. Te wszystkie paczkê dawnej korespondencji, jak¹ Czy w przysz³oœci bêdzie istnia³ rynek wspó³czesne wersje,, œciganego ’’, to otrzyma³em przed laty od swych znajo- BIEBRZY ksi¹¿ki stworzonej przez gigantyczn¹, jedynie marne pop³uczyny ucieczki Je- mych i przyjació³. Teraz zachowuje ona sztuczn¹ pamiêæ i ludzi? We wspól- ana Valjeana przed bezduszn¹ sprawie- coraz bardziej wartoœæ historyczn¹, nej kategorii, czy oddzielnej? Czy bê- dliwoœci¹ i towarzysz¹cej mu przemia- szczególnie gdy z wiêkszoœci¹ tych ko- Adam dziemy prze¿ywaæ problemy maszyn i ny duchowej. respondentów utraci³em kontakt, a nie- czy to doprowadzi do zmian w naszym A przecie¿ dokonania wielkich twór- którzy z nich przeszli ju¿ w inny wymiar. myœleniu? Czy w efekcie, podejmiemy ców nie bra³y siê z niczego. Coraz bar- Niech nauczyciele swym uczniom nie Wiele godzin samotnej wêdrówki ze sob¹ rywalizacjê i na jak d³ugo? Czy dziej zapominany Stefan ¯eromski, wahaj¹ siê zadawaæ wielu wypracowañ, Wodami jeziora, kana³u i trzech taki rodzaj hybrydy, doskonalony przez jeszcze w latach dwudziestych ubieg³e- tak by potrafili na egzaminie matural- rzek. kolejn¹ techniczn¹ generacjê jego twór- go wieku nazywany ,,Sumieniem Naro- nym napisaæ samodzieln¹ rozprawê, a Wraz z koñcz¹c¹ siê noc¹, ców, nie zaprowadzi ludzkoœæ w œlepy du” niemal ka¿dego dnia spêdza³ przy- nie zlecaæ jej napisanie osobom po- Ciemnoszary wiatr przyniós³ za- zau³ek? Jak widzimy, istnieje mnóstwo najmniej pó³ godziny przy wertowaniu stronnym. Ci, którzy dorosn¹ do czegoœ pach niepokoj¹cych znaków zapytania. s³ownika jêzyka polskiego. Ta prawie wiêcej, niech próbuj¹ pisaæ wiersze. Œwie¿ego chleba. VI – Malej¹ca liczba s³ów, s³u¿¹cych obowi¹zkowa lektura poparta osobist¹ Pierwsze, nieudane próby nie powinny Ju¿ wiedzia³em, ¿e do mostu do napisania literackiego utworu. Dra- wra¿liwoœci¹ nada³a jego pisarskiemu ich zniechêcaæ. Z czasem dobierane z Jest niedaleko. stycznie spada liczba u¿ywanych przy- stylowi specyficzne cechy, niemal tak mozo³em s³owa nabior¹ poloru, nawet Przymostowa piekarnia podarowa- miotników i przys³ówków. S¹ najczêœciej ³atwe do rozszyfrowania jak œlady linii jeœli nie najszlachetniejszej barwy, to i traktowane, jako niepotrzebny ozdob- papilarnych. Talent, misja, wra¿liwoœæ, tak bêdzie to waszym zwyciêstwem. ³a mi nik pochodz¹cy zgo³a z innej epoki. Jê- obserwacja otaczaj¹cego nas œwiata i Polska potrzebuje kulturowego od- Pachn¹cy bochenek, zykoznawcy twierdz¹, ¿e do doœæ swo- na koniec gigantyczna praca, to najbar- rodzenia! Po latach panowania komu- Zaœ most bodnego komunikowania siê pomiêdzy dziej prawdopodobne tworzywa wiel- nistycznej cenzury, zaœlepienia popkul- Widok dwóch s³oñc. dwoma osobnikami naszego gatunku, kich dzie³ literatury. Bez nich w przypad- tur¹ zachodu, która zamiast powiewu Pierwsze wschodzi³o hen, mo¿e wystarczyæ ok. 1200 s³ów. Nawet ku ¯eromskiego, nigdy ogary nie po- wolnoœci, przynosi ze sob¹ tandetny, Nad ciemnym horyzontem. s³yn¹cy z oszczêdnej formy wypowie- sz³yby w las, nie zaszumia³aby Pusz- og³upiaj¹cy blichtr, w istocie zas³ania- Drugie by³o tu¿ pode mn¹, dzi Ernest Hemingway u¿ywa³ ich przy- cza Jod³owa, nie powia³by wiatr od j¹cy ropiej¹ce rany umieraj¹cej cywili- W g³adkim lustrze wody. najmniej kilka tysiêcy. Polacy maj¹ ich morza. zacji. Bez historycznej œwiadomoœci, Biebrzañska Kraina rozpoczyna³a do dyspozycji w s³owniku jêzyka naro- Oczywiœcie nie wszyscy mog¹ zdo- w³asnej kultury, klasowej jednoœci i kolejny spektakl. dowego, a¿ kilkadziesi¹t tysiêcy, z któ- byæ szczyt literackiego Parnasu, jako uznanych autorytetów m¹drych prze- rych w wiêkszoœci nie korzystaj¹, na co jego twórcy. Ale wszyscy mog¹ uczest- wodników, naród od zawsze pozbawio- Sta³em na moœcie, dzieñ, co nie musi oznaczaæ, ¿e nie niczyæ w apollinowskich obrzêdach, bo ny zewnêtrznego wsparcia jest skaza- Patrzy³em, mo¿e do nich siêgn¹æ sam pisarz. Cz³o- dostêp do nich zale¿y jedynie od nas ny na kar³owatoœæ lub ostateczny upa- Jad³em chleb i by³em szczêœliwy. wiek z epoki neolitu [a wiêc ok. 8-10 tys. samych. Ja cz³owiek niewielkich talen- dek. Chocia¿ lat p.n.e.], aby zorganizowaæ z powo- tów [jeœli w ogóle jakiekolwiek posia- Kilka lat temu spêdza³em wakacje Wtedy jeszcze nie wiedzia³em, ¿e je- dzeniem wielkie polowanie,do którego dam] œwiadom tego, ¿e nigdy nie stanê nad Jeziorem Pomorze. Tamtego dnia steœ by³o zaanga¿owane ca³e plemiê, mu- przed majestatem Areopagu powo³a- wsta³em wyj¹tkowo wczeœnie. Stan¹³em Adamie. sia³ znaæ tych s³ów niewiele mniej ni¿ nego przez Wielkich Mistrzów Pióra, by nad brzegiem jeziora. W pobli¿u nie by³o Nie wiedzia³em, ¿e jesteœ ¿ywej istoty, nawet wiatr zapad³ bezsze- sugeruj¹ dzisiejsi jêzykoznawcy. Czy przedstawiæ swój wyzwoleñczy maj- Jak most. wkrótce nasze zapotrzebowanie s³owo- stersztyk, bo nigdy go nie stworzê. Bar- lestnie w wodne szuwary. Wstaj¹cy œwit Jak ten goni¹dzki most. twórcze spadnie do podobnie niezbêd- dziej zas³uguj¹cy na nazwanie wêdrow- przegania³ wolno ariergardê odchodz¹- nej wielkoœci? Znów przychodzi mi do nym minstrelem, którego pieœñ rozpo- cej nocy. Pierwszy, nieœmia³y refleks s³o- Dzisiaj wiem. g³owy tych dwoje studentów, którzy czyna siê i koñczy w czasie potrzebnym necznego œwiat³a utorowa³ sobie drogê i Obaj jesteœcie tutejsi, u siebie. wsiedli wraz ze mn¹ do tego samego na otwarcie i zatrzaœniêcie za sob¹ ³agodnie pe³zn¹³ po nieruchomej tafli W miejscu w³aœciwym, potrzebnym poci¹gu. drzwi, mam czelnoœæ wyg³osiæ nastê- wody. Tak majestatycznego wizerunku i wa¿nym. Jak to dobrze, ¿e ci¹gle mo¿emy puj¹cy apel: Niech m³odzie¿ poœwiêci pierwotnych si³ nie widzia³em nigdy. Pa- Pomagacie zobaczyæ i zrozumieæ siêgn¹æ do wiekopomnych dzie³, jakie nieco czasu na lekturê ksi¹¿ki napisa- trzy³em na nie z zachwytem, jakbym Wiêcej i inaczej, pozostawi³ po sobie ludzki geniusz. S¹ nej dobrym, literackim jêzykiem. Niech wszed³ do samego wnêtrza celtyckiej W œwiecie i w sobie. one najlepsz¹ broni¹ przeciw kulturo- powróci do zapomnianej sztuki pisania œwi¹tyni, gdzie druidzi sk³adaj¹ na ka- miennym o³tarzu ofiarê Boskiemu S³oñ- Dziêki Wam ³atwiej jest dotrzeæ do wej zapaœci. Siêgnijmy do metafizycz- listów, czyni¹c to kosztem, chocia¿ czê- celu. nej poezji ulubionego przeze mnie Tho- œci wszechobecnych sms. Piszczcie o cu. Chcia³em uj¹æ w s³owach cudownoœæ ofiarowanej mi chwili. Poszukiwa³em ich Pozwalacie odejœæ, ale i powróciæ. w swej pamiêci, a¿ po najg³êbsze zaka- Przede wszystkim zaœ marki przeznaczone jedynie na coœ nad- £¹czycie, ³¹czycie, ³¹czycie. zwyczajnego. Czas mija³ i wraz z nim Z Wami ³atwiej jest ¿yæ, przemija³y barwy pierwszego promienia, ¯yæ razem. który tamtego poranka dotkn¹³ wody je- A wszystkie swe role krasisz ziora. Brakowa³o mi stu s³ów, aby tego Adamie dokonaæ. S³ów zaczerpniêtych z naj- czystszej krynicy polskiego s³owa. A ca³y Wype³niaj¹c¹ Ciê radoœci¹ ¿ycia. œwiat wokó³, tak godny ocalenia odcho- Szczodrze siê ni¹ dzielisz. dzi³ bezpowrotnie. Poczu³em wielki smu- W wielu sercach ju¿ mieszkasz, tek, ¿e chwila, do której przywi¹zywa- Razem ze swoim s³onecznym ³em tak wielkie znaczenie, coraz bardziej uœmiechem. ulotna, staje siê jedynie nostalgicznym Twoje œlady widzê nie tylko wspomnieniem. „Tam, gdzie ten most”. Wtedy zrozumia³em, ¿e zgubione Most godny Twojego Imienia. s³owa oczekiwaæ bêd¹ na swego odkryw- Centrum Edukacji i Kultury cê. Klasztor Broumov dr Cezary Granicki S³awomir Izak

7 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r.

namy spojrzeæ na siebie jak na pole bitwy naszych, PAMIÊTAJCIE WILKI I LUDZIE najprymitywniejszych nieraz pragnieñ i po¿¹dañ. Nie myœlimy o tym, ¿e to nas dotycz¹ dane o morderstwach, Mówimy, ¿e cz³owiek to „zwierzê stadne”. To praw- gwa³tach, wojnach, przemocy domowej, przeœladowa- O KOBIETACH da. Jesteœmy niczym wataha wilków - potrzebujemy niach, psychicznym znêcaniu siê, zastraszaniu. Tak ³a- Wojna (1914-1918), która przynios³a wolnoœæ rodziny, wspólnoty, odniesienia. Potrafimy podobnie jak two zapominamy, ¿e dla dobra nauki, zbiorowoœci, œwia- Polsce, przyczyni³a siê w du¿ym stopniu do równo- wilki ¿yæ w centrum tej rodziny, ale te¿ egzystowaæ na ta - zabijamy. Wilki i ludzie. One zabijaj¹, by ¿yæ. Oni - uprawnienia p³ci. Globalny konflikt poch³ania³ wiele jej obrze¿u. Samotny wilk poluj¹cy z dala od stada to dla przyjemnoœci, w³adzy lub w afekcie. One jedz¹, by ofiar, a gin¹cych na froncie mê¿czyzn trzeba by³o jednak rzadkoœæ. Ale zdarzaj¹ siê wyj¹tki. Wœród ludzi ¿yæ; oni czasem ¿yj¹, by jeœæ - konsumowaæ, co siê da, kimœ zast¹piæ. Kobiety, które dotychczas zazwyczaj jest podobnie. ¯yjemy w spo³ecznoœci, mieszkamy prze- braæ, ³owiæ, zdobywaæ, przetwarzaæ, gromadziæ. Wilki zajmowa³y siê domem i wychowaniem dzieci, sta- wa¿nie z kimœ, mamy rodziny bli¿sze i dalsze. Lecz wychowuj¹ potomstwo, by daæ mu prawdziw¹ wolnoœæ. nê³y wiêc przy wielu urz¹dzeniach fabrycznych i bywa te¿, ¿e jest inaczej, ¿e samotnicy z ludzkiego sta- Ludzie wychowuj¹ dzieci na w³asnoœæ. Dla siebie. Sprze- szybko wdro¿y³y siê do nowej pracy, któr¹ wykony- da, od³¹czeni od bliskich przez wybór lub los, izoluj¹ daj¹ im swoje niezrealizowane marzenia i oczekuj¹ ich wa³y nie gorzej ni¿ mê¿czyŸni. By³ to pierwszy krok siê od watahy. Nie chc¹ do niej nale¿eæ albo ona nie spe³nienia. Dzieci nie s¹ dla ludzi przed³u¿eniem rodzi- w kierunku równouprawnienia kobiet i za³amaniem chce ich przyj¹æ. Z ró¿nych powodów. Ale z regu³y za- ny, gatunku. Staj¹ siê przed³u¿eniem rodziców, a jeœli siê œwiata mêskiej dominacji. Typowymi zawodami wsze jest to wybór tego, który odchodzi... nie wpisuj¹ siê w tê rolê, to s¹ wykluczane. Outsiderzy kobiet by³y w tamtym czasie profesje telefonistki, Ludzie. Nie chodzimy na czworakach. Dumni je- ludzkich rodzin - inaczej ubrani, z innym makija¿em skry- bibliotekarki, nauczycielki (gry na instrumentach i steœmy ze swojej postawy skierowanej ku górze. Wy- rysunku), buchalterki, dentystki, a nawet lekarki. waj¹cym prawdziwe rysy twarzy, o wylêknionym spoj- Praktyka lekarska pozwala³a kobietom na niezale¿- prostowanej w niebo. Nie musimy podnosiæ g³owy jak rzeniu. Napiêtnowani innoœci¹, za wszelk¹ cenê chc¹- noœæ finansow¹, umo¿liwia³a te¿ otwieraæ praktyki wilki, ¿eby widzieæ wysoko. Nie musimy stawaæ na tyl- cy udowodniæ, ¿e zas³uguj¹ na przynale¿noœæ do rodzi- we w³asnych domach. Jednak do pe³nego równo- nych koñczynach, ¿eby staæ siê namiastk¹ cz³owieka. ny, albo zniechêceni - zawieszeni na orbicie ¿ycia ze uprawnienia obu p³ci by³o jeszcze daleko. Kiedy po Jesteœmy nim. strzykawk¹ w d³oni, sznytami na przegubach, tabletka- roku 1918 wrócili z wojny weterani, obejmowali daw- Jedzenie przynosimy z supermarketów, a nie z lasu. mi w nocnej szafce, butelk¹ przy ³ó¿ku. ne swoje stanowiska pracy, a kobiety by³y zwalnia- Kupujemy je apetyczne i poporcjowane. Potrafimy Cz³owiek - „zwierzê stadne”. Potrzebuje to¿samo- ne. W pocz¹tkach lat dwudziestych ubieg³ego wie- precyzyjnie operowaæ palcami d³oni, rozpakowaæ ka¿- œci. Potrzebuje wiedzieæ, kim jest, sk¹d pochodzi i do- ku szczeble kariery zawodowej kobiety by³y ograni- de opakowanie. W¹chamy i delektujemy siê zapacha- k¹d zmierza. Tê œwiadomoœæ nadaje mu rodzina. Ale czane, co znaczy³o, ¿e panie mog³y awansowaæ tyl- mi, smakujemy nowe potrawy, zapamiêtujemy przepi- co wtedy, gdy to¿samoœæ rodziny mo¿na przyrównaæ ko do okreœlonego stanowiska, w przeciwieñstwie sy. U¿ywamy przypraw i szukamy zdrowej ¿ywnoœci w do hieny lub pumy czaj¹cej siê w mroku? do mê¿czyzn, których nie dotyczy³a bariera p³ci. Lu- szczelnych foliach z dat¹ wa¿noœci na rok 2020. Le- S¹ ludzie, którzy mimo wszystko potrafi¹ byæ ludŸ- dzie stawiaj¹cy siê w pozycji moralistów twierdzili, czymy bliŸnich ze œmiertelnych dawniej chorób, produ- mi. Wœród innych lub sami, potrafi¹ przynale¿eæ. Na- ¿e kobiety s¹ wyrzucane z pracy dla dobra rodziny. kuj¹c w laboratoriach szczepy bakterii prawie na wszyst- wet wiêcej - sprawiaj¹, ¿e inni chc¹ przynale¿eæ do nich. Oto fragment artyku³u z „Gazety dla Kobiet” - Godzi- ko. To wielcy ludzie. Znamy stwierdzenie, ¿e bycie rodzi- my siê na to i uwa¿amy za s³uszne, aby w czasach Potrafimy kochaæ i przewidywaæ. Têskniæ i raniæ. Baæ cem biologicznym czêsto nie ma nic wspólnego z by- obecnego bezrobocia usuwano z urzêdów, a wiêc i siê i planowaæ. Bywa, ¿e jesteœmy altruistami. Mo¿emy ciem prawdziwym rodzicem. A bycie cz³owiekiem? Czy ze szkó³ przede wszystkim kobiety zamê¿ne, któ- nawet poœwiêcaæ siê dla innych. Kto wie, mo¿e i ¿ycie przez sam fakt stania siê cz³onkiem ludzkiego gatunku, rych mê¿owie pracuj¹, zarabiaj¹c dostatecznie na byœmy oddali za idea³y lub najbli¿sz¹ osobê... kto wie? bo zrodzi³a nas istota patrz¹ca z wysoka przed siebie, utrzymanie rodziny. Uwa¿amy, ¿e obowi¹zkiem ko- Jako ludzie jesteœmy dumni z tego wszystkiego. stajemy siê prawdziwymi ludŸmi? Czy bycie cz³owie- biety zamê¿nej najpierwszym jest praca w domu, któ- Chlubimy siê wiedz¹ i poznaniem. M¹droœci¹ i ducho- rej bez uszczerbku dla dobra rodziny opuszczaæ nie kiem jest równoznaczne z posiadaniem cech okreœla- wolno. woœci¹. Jest w nas zdolnoœæ do wiary i nadziei. Chce- j¹cych nasze cz³owieczeñstwo? Czy stanie siê rodzi- Szerzy³a siê te¿ doœæ powszechna opinia, ¿e ko- my byæ wyj¹tkowymi istotami. Lepszymi od innych. cem jest równoznaczne z byciem nim? biety wol¹ biuro, szpital czy fabrykê, bo nie chce im I zapominamy. Stworzeni do wy¿szych celów zapo- siê zajmowaæ domem, wychowaniem dzieci czy pro- minamy spojrzeæ na siebie jak na cia³o pe³ne potrzeb - ród³o: (w:) Katarzyna Bosowska, „¯ycie po piciu”, wadzeniem gospodarstw. Aby broniæ swego presti- zaspokojenia g³odu, pragnienia, snu, ciep³a. Zapomi- s. 44-46. ¿u, kobiety pracowa³y na dwie zmiany. Pierwsza w sklepie, fabryce czy innym zak³adzie pracy, kolejna w domu, gdzie kobieta musia³a siê odnaleŸæ w kuch- ni, umieæ przy³o¿yæ rêkê do wszystkiego, by rodzina ZE STAREJ PRASY by³a nakarmiona, ubrana, a w kuchni panowa³ po- rz¹dek. Kobieta musia³a te¿ byæ sama zadbana, Krasnoborska legenda uczesana, odznaczaæ siê elegancj¹ w ubraniu i w Koœció³ w Krasnymborze, wybudowany na p³a- Landziankê, warto przeczytaæ, bo w ka¿dej legen- manierach, powinna te¿ umieæ piêknie siê wys³awiaæ. skowzgórzu przy krawêdzi doliny rzeki Biebrzy, z dzie jest ziarno prawdy... Tak wiêc kiedy po zakoñczonej dniówce pan domu wysok¹ 30-metrow¹ wie¿¹, jest widoczny z odle- „Legendarny kosció³ek w Krasnymborze zasiada³ wygodnie i zaczyna³ swój odpoczynek (pa- g³oœci wielu kilometrów. Zbudowany zosta³ w la- Choæ s³usznie twierdzimy, ¿e ¿yjemy w wieku li³ papierosy, czyta³ gazetê czy drzema³), kobieta za- tach 1584-1589, a potwierdzony aktem fundacyj- postêpu i wynalazków, w niektórych dziedzinach czyna³a swój codzienny domowy kierat. Nale¿y te¿ nym z dnia 27 sierpnia 1598 roku, przez Adama ¿ycia boimy siê rzeczy nowych, nieznanych. Woli- przypomnieæ, ¿e kobiety w Polsce d³ugo walczy³y Iwanowicza Chreptowicza, podkomorzego Nowo- my iœæ po ubitych, ludnych drogach, ni¿ wêdrowaæ nie tylko o prawo do nauki i pracy, ale te¿ do g³oso- grodzkiego i jego ¿onê Annê, w³aœcicieli dóbr i przez gêszcz i bezdro¿e i tam szukaæ wra¿eñ este- wania. Niektóre pogl¹dy dotycz¹ce roli kobiet w ro- puszczy Krasnybór. W 1627 roku zosta³a erygo- tycznych. dzinie i w spo³eczeñstwie utrzymuj¹ siê do dzisiaj, wana parafia krasnoborska pod wezwaniem Zwia- I kiedy nadejdzie upragniony czas urlopu, pê- co uwidacznia siê w zró¿nicowanych zarobkach. Za stowania MP. Parafia s³ynê³a z cudownego obrazu dzimy co si³ do rozreklamowanych, zat³oczonych wykonanie identycznej pracy kobietom w niektórych – ikony Najœwiêtszej Marii Panny. Pierwsza ziewaj¹cymi turystami miejscowoœci. Do³¹czamy zak³adach p³aci siê mniej ni¿ mê¿czyznom, a to jest wzmianka o tym obrazie pochodzi z 1661 roku. siê do ich gromady i nudz¹c siê razem z nimi wy- jawna dyskryminacja. W wielu jeszcze krajach ko- Obraz w wyniku wielokrotnych przemalowywañ, sy³amy do przyjació³ banalne widokówki, i marnu- biety walcz¹ o swoje prawa z ró¿nym skutkiem. W nie przypomina ju¿ za bardzo orygina³u, jak wygl¹- jemy bezcenny okres odpoczynku. Dla tych, którzy Polsce równie¿ nie tak dawny grubiañski incydent da³ dawniej, mo¿na zobaczyæ na drzeworycie z 1675 pracuj¹ na wsi, lub w ma³ych miasteczkach, pobyt chamskiego zachowania wobec kobiety - dzienni- roku, wykonanym przez Paw³a Piotrowicza. Praw- w ludnej miejscowoœci letniskowej mo¿e rzeczywi- karki œwiadczy o tym, ¿e emocje wyzwalaj¹ w nie- dopodobnym autorem ikony, by³ mnich grodzieñ- œcie byæ t¹ zmian¹ œrodowiska, która jest jednym z których mê¿czyznach jak najgorsze instynkty. skiego monasteru, Atanazy Antonowicza, a powsta- wa¿niejszych warunków odprê¿enia i wypoczynku. Pamiêtajmy o kobietach nie tylko w dniu ich œwiê- ³a ona oko³o 1540 roku. Tyle historii, a jak g³osi Ale mieszkañcom wielkich miast takie spêdzenie ta, ale przez ca³y rok, bo „kobieta jest kresem i kró- legenda, mo¿na by³o przeczytaæ w wychodz¹cym urlopu nie da napewno po¿¹danego uspokojenia low¹ wszelkiego stworzenia, jest jego ozdob¹, do- w Wilnie, dzienniku „S³owo”, nr 117, z dnia 20 rozdygotanych nerwów. Im w³aœnie potrzebne s¹ skona³oœci¹ i s³aw¹”. kwietnia 1939 roku. I chocia¿ b³êdów tam co nie te wêdrówki po bezdro¿ach. TE-SA miara, a rzeczka Lebiedzianka, przemianowana na Zak¹tkiem kraju, po którym mo¿na b³¹dziæ praw- 8 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. dziwie syc¹c oczy piêknymi widoka- nowi³y tu parafjê, a obraz Najœwiêt- mi, jest Augustowszczyzna. Pisz¹c szej Panny zas³yn¹³ szeroko swemi to, nie mam na myœli oœrodka spor- ³askami. Piêkny ten obraz jest bardzo DAJÊ S£OWO... tów wodnych - Augustowa, lub stary, trudno jednak okreœliæ, kiedy prawdziwie piêknych, ale ju¿ wielu powsta³. Proboszcz miej scowy po- FAKE NEWS turystom znanych Wigier, chodzi mi siada jego kopjê w minjaturze, na któ- o miejsca nieznane, nie opisywane rej wyryta jest data, siêgaj¹ca VII w., Z POLSKIM AKCENTEM w ¿adnym przewodniku. czyli czasów, gdy na tych ziemiach Nie dajmy siê zwieœæ brukselskiemu i rosyjskiemu be³- Takiem miejscem, gdzie by³am panowa³o jeszcze pogañstwo. Je¿eli kotowi o polskim faszyzmie. W Zwi¹zku Sowieckim ist- pierwszym bodaj zwiedzaj¹cym, jest ta data jest prawdziwa st¹d wniosek, nia³a gazeta, która nazywa³a siê <>, a zna- Krasnybór, oddalony o parê kilome- ¿e obraz ten przywêdrowa³ do nas z czy³a <>. Wyra¿enie <> ( ) przyprawia³o o dr¿enie trów od stacji kolejowej Jastrzêbna. jakiegoœ kraju, ju¿ wówczas chrze- serca, bo mia³o konotacje wojenne. Podobnie jak wyraz <> w W dawnych, bardzo dawnych cza- œcijañskiego. Wœród jasnej, z ceg³y jêzyku komunistów sach szumia³ tu nieprzebyty bór, a u³o¿onej posadzki koœcio³a ciemnieje nad p³yn¹c¹ leniwie La- dziank¹ p³yta, zamyka wejœcie do podziemi. Czy naprawdê nie zdajemy sobie sprawy z tego, ¿e ¿yjemy w epoce nowomowy mieszka³ pobo¿ny i prawy cz³owiek Przez wieki ca³e nikt siê nie odwa¿y³ i fake newsów, czyli informacji nios¹cych zamiast rzetelnej wiedzy fa³sz, ob³udê, k³am- nazwiskiem Kiryk. Pewnej nocy za- tam zejœæ, p³yta wiêc wros³a w po- stwo, manipulacjê, krêtactwo, dezinformacjê, blef, bzdury, oszustwo, ba³amuctwo i stuka³a do okienka jego chatki zdro- sadzkê, spoi³a siê z ni¹, kryj¹c tajem- wszelkie inne synonimy ³garstwa? Do naszego jêzyka leksykalni manipulatorzy wpro- ¿ona niewiasta, prosz¹c, by j¹ wraz nicê lochów. Ale ciekawoœæ drêczy³a wadzaj¹ ba³agan, wychodz¹c ze s³usznego wniosku, ¿e zamieniaj¹c znaczenie i sens z synkiem przeniós³ na drug¹ stronê ludzi, wiêc opowiadali sobie o tem, s³ów, pl¹czemy siê w definiowaniu siebie i otaczaj¹cego nas œwiata. Jeszcze do nie- rzeki. Wzi¹³ j¹ wiêc Kiryk na barki i ¿e podobno w podziemiach s¹ ukryte dawna myœla³em, ¿e m³odzie¿owe formy powitañ funkcjonuj¹ce na portalach spo- wst¹pi³ w wodê, a niewiasta tak by³a skarby, a dowcipni twierdzili, ¿e na- ³ecznoœciowych typu siema ryju lub czeœæ alkoholiczko s¹ marginesem zachowañ. lekka, ¿e wcale nie czu³ jej ciê¿aru. pewno schowane tam jest te¿ jakieœ Niestety, jakiœ czas temu jeden z tak zwanych znanych pisarzy, siedz¹cy w kafejce w Kiedy ju¿ byli na przeciwleg³ym brze- wiekowe wino, albo stary miód. towarzystwie kobiet, na widok kolegi zawo³a³ ChodŸ, k ju¿ s¹!. Swoje zachowanie gu, objawi³a mu niewiasta, ¿e jest Kiedy rozbierano star¹ plebaniê, usprawiedliwia³ póŸniej nastêpuj¹co: do mê¿czyzn te¿ mówiê czasami per (brak Matk¹ Bo¿¹ i wraz z Synkiem idzie robotnicy natrafili nagle na podziem- cytatu – zbyt drastyczne) lub (jeszcze wulgarniejsze), a kobiety do mnie << czeœæ do puszczy i tam ju¿ chce pozostaæ. ny korytarz. Wiód³ on w stronê ko- >> (nieodpowiednie nawet dla doros³ych). To jest po prostu taka gra na s³owa, Wskaza³a wzgórze, na którem œcio³a, a koñczy³ siê potê¿nemi tylko i wy³¹cznie na s³owa, a nie na ich znaczenie. Taki rodzaj kodu miêdzy samymi chcia³aby zamieszkaæ, i kaza³a tu drzwiami, na których wisia³y klucze. swoimi, taka po prostu wolna amerykanka. Stawianie jêzyka na g³owie jest stare jak zbudowaæ koœció³. Tak opisuj¹ hi- Za drzwiami znajdowa³ siê loch, a w œwiat. Jeden z najstarszych strategów wojennych – Sun Zi, ¿yj¹cy na prze³omie VI i V storjê powstania koœció³ka w Kra- nim le¿a³o kilka szkieletów - nie by tu wieku przed Chrystusem, nawo³ywa³, by podczas wojny miêdzy pañstwami kompro- snymborze stare kantyczki, œpiewa- ani z³ota, ani miodu. Zamkniêto spo- mitowaæ przywódców wroga, szydziæ z ¿o³nierzy nieprzyjaciela, siaæ nienawiœæ i k³ót- ne przez wieœniaków. I dalej snuje wrotem kute drzwi, zasypano pod- nie miêdzy obywatelami, sprzyjaæ rozwi¹z³oœci i mówiæ jêzykiem k³amstwa. Powy¿- siê poprzez wieki piêkna legenda. ziemne przejœcie. Gdyby pomiêdzy sze nauki doskonale przyswoi³ sobie ambasador rosyjski w Polsce, który w rocznicê Przysz³y z³e czasy, rozgorza³y srogie tymi, którzy zeszli do lochu, by³ jakiœ wyswobodzenia obozu Auschwitz powiedzia³ miêdzy innymi: Niestety, i dzisiaj s¹ wojny, du¿o ludzi pad³o w bojach, uczony badacz, mo¿eby sama budo- Pañstwa, gdzie podnosz¹ g³owê neonaziœci, do rangi bohaterów narodowych s¹ pod- innych zmog³a zaraza. Opustosza³y wa lochu, mo¿e jakieœ napisy nawpó³ naszani ci, którzy wspó³pracowali z nazistami i mordowali ludnoœæ cywiln¹ z powodu wsie Ladziañskie, zapomniano o ko- starte, lub przedmioty, które usz³y <>, organizowane s¹ marsze z pochod- œció³ku. Krzewy poros³y œcie¿ki doñ uwagi obecnych, mo¿eby to wszyst- niami nacjonalistów pod has³ami narodowej wy¿szoœci i nietolerancji rasowej, a po- wiod¹ce i drogi, domy siê w gruzy ko powiedzia³o im coœ wiêcej, mo¿e mnikom ku czci tych, co walczyli przeciwko faszyzmowi, wypowiada siê wojnê. ( ) rozsypa³y, bór zazdroœnie ukry³ œwiê- pozwoli³o by okreœliæ epokê, lub po- W obecnych czasach tzw. <> pod wp³ywem koniunktury politycznej i tyniê. chodzenie koœæców. wojen informacyjnych czêstokroæ dochodzi do wypaczenia pojêæ, zniekszta³ca siê A¿ dnia pewnego landziañski pan Poniewa¿ koœcio³ek jest bardzo wizja dobra i z³a, zbrodniarze staj¹ siê <>, a wyzwoliciele – polowa³ w swych rozleg³ych lasach i ma³y, parafia pobudowa³a na s¹sied- <> i <>. I kto mówi? - chcia³oby siê spytaæ. zapêdzi³ siê za szybkonogim jeleniem nim wzgórku obszern¹ kaplicê, gdzie Rosjanin. I wiadomo, jaki kraj mia³ na myœli. Gorzej, jeœli to nasi rodacy, nawet o daleko wg³¹b puszczy. Wtem z za zie- siê odbywaj¹ nabo¿eñstwa. Jednak w niezwykle niemiecko brzmi¹cych nazwiskach, wyje¿d¿aj¹ za granicê i tam szkaluj¹ leni gêstego listowia zamajaczy³a mu ka¿de œwiêto koœció³ te¿ jest otwarty, w³asn¹ ojczyznê, nazywaj¹c polski patriotyzm ksenofobi¹, rasizmem i nacjonalizmem, biel jakiejœ budowli. Skierowa³ konia a t³umy wiernych d¹¿¹ ku niemu, by tradycjê wstecznictwem, ciemnogrodem i zacofaniem, a bezbo¿nictwo wycieraj¹ gêb¹, w tê stronê i oto po chwili sta³ przed oddaæ czeœæ Królowej Pokoju. A ona mówi¹c¹, ¿e to jedynie krytyka Koœcio³a i religii. Nie dajmy siê zwieœæ brukselskiemu ma³ym, w krzy¿ zbudowanym, wro- z litosnym. dobrotliwym uœmiechem i rosyjskiemu be³kotowi o polskim faszyzmie. W Zwi¹zku Sowieckim istnia³a gazeta, s³ym w ziemiê koœció³kiem, wokó³ spogl¹da na tych, wœród których która nazywa³a siê Prawda, a znaczy³a k³amstwo. Wyra¿enie walka o pokój odmie- którego pleni³y siê dzikie krzewy i sama obra³a sobie mieszkanie, ucie- niane we wszystkich przypadkach przyprawia³o o dr¿enie serca, bo mia³o konotacje chwasty. W ten sposób odnalaz³ siê kaj¹c ze wspania³ych, a zgie³kliwych wojenne. Podobnie jak wyraz bezpieczeñstwo w jêzyku komunistów. Jeden z naj- stary koœcio³ek, a z nim i cudowny miast do cichej puszczy. wiêkszych oprawców PRL - dyrektor Departamentu Œledczego Ministerstwa Bezpie- obraz Matki Boskiej Landziañskiej. Z Julia Rymaszewska.” czeñstwa Publicznego p³k Józef Ró¿añski, który wyznawa³ zasadê, ¿e ptaszek ma biegiem lat nazwano to miejsce Kra- (Zachowano oryginaln¹ pisowniê) œpiewaæ, by³ sadyst¹ czerpi¹cym satysfakcjê z katowania wiêŸniów. W³odzimierz Le- snym Borem. W³adze koœcielne usta- Ryszard Kor¹kiewicz chowicz us³ysza³ od niego: Zdechniesz wtedy, kiedy my zechcemy, ale przedtem sto razy przeklniesz chwilê, kiedy ciê matka urodzi³a. Bêdziemy wypruwaæ z ciebie ¿y³y i ³amaæ ci koœci, a w drugim pokoju bêdziemy je sk³adaæ na nowo – a¿ do skutku i jak d³ugo zechcemy. Dziœ ³ami¹ nas tak¿e na Zachodzie: rok temu by³y prezydent Francji Koœció³ Zwiastowania powiedzia³ polskiej premier: wy macie zasady, my mamy fundusze strukturalne. Nic NMP w Krasnymborze dziwnego, ¿e wiceszef Parlamentu Europejskiego Ryszard Czarnecki, który powy¿- 1929 rok sze s³owa okreœli³ mianem chamstwa, kilka tygodni temu musia³ po¿egnaæ siê ze swoim unijnym stanowiskiem. Ludzie mówi¹cy prawdê wci¹¿ maj¹ pod górê. W do- bie œwiata skneblowanego sieci¹ jest to szczególnie widoczne. Dr Tomasz Ro¿ek, prowadz¹cy Sondê 2 przypomina, ¿e jeœli ktoœ myœli, ¿e wystarczy mieæ racjê, by wygraæ dyskusjê w internecie, by narzuciæ swoj¹ narracjê, niech ze swoj¹ naiwnoœci¹ wraca do przedszkola. W dobie fake newsów nie powinny wiêc nas dziwiæ informacje o polskich obozach œmierci i o tym, ¿e Polacy byli wspó³odpowiedzialni za Holokaust. Nikt nie jest w stanie zapanowaæ nad medialnym, zw³aszcza internetowym, chaosem informacyjnym, ale mo¿na staraæ siê zwiêkszyæ produkcjê informacji zgodnych z praw- d¹ jako odtrutkê na to k³amstwo. Coœ na zasadzie leczenia syfa za pomoc¹ pudru. Tyle ¿e oddajemy w ten sposób cz¹stkê w³asnego serca, wra¿liwoœci i duszy we w³adanie monstrum. Ko³o siê zamyka, a my nadal nie mamy pewnoœci, ¿e nas kupi¹. Erazm Stefanowski

9 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. III. Legalna ucieczka na postoju naszych wagonów zasta³em NA WYGNANIU (3) puste tory. Ca³a rodzina i znajomi odje- swój koszt do Nowosybir- chali w nieznanym kierunku. Bieg³em ska miêdzy torami z wiadrem rozlewaj¹cej „Nasz Sztabiñski Dom” w numerach 128 (listopad 2008) do nume- siê zupy, gorzko p³acz¹c i lamentuj¹c Radoœæ i euforia z odzyskanej wol- ru 132 (marzec 2009) publikowa³ wspomnienia emerytowanej nauczy- a¿ do dworca stacji g³ównej. Ale na pe- noœci wkrótce zamieni³a siê w zak³opo- cielki Alicji Klencner (z domu Szwejkowskiej) z pobytu w Kazachstanie rony nie chciano mnie wpuœciæ, bo nie tanie: Jak siê st¹d wydostaæ? - Sk¹d w latach 1940-1946. Obecnie publikujemy wspomnienia jej mê¿a Sta- mia³em biletu. Uda³em siê do naczelni- wzi¹æ tyle pieniêdzy na dojazd do nis³awa Klencnera. Powy¿sze materia³y dostarczy³a naszej Redakcji ka stacji, ale ten mnie zamiast pomóc, Nowosybirska, jak go zorganizowaæ. Ta- ich kuzynka Alina Kapusta. zruga³ mnie i nawymyœla³ od ró¿nych kie pytania drêczy³y ka¿dego. Ale - jak wszy, ale nadzieja dodawa³a nam chê- ZSRR - 22.VI.1941 r.). Widaæ nie wie- niedo³êgów i nie poinformowa³, gdzie w takich sytuacjach bywa - naprêdce ci trwania, ¿e oto opuszczamy miejsce rzy³ w obronê Moskwy. pojecha³ eszelon z Polakami. Równie¿ zwo³ano zebranie, na którym wy³onio- zes³ania, i ¿e tam, gdzie siê udamy, bê- ³kaj¹cy p³acz i gor¹ca proœba 13-letnie- no Komitet Organizacyjny, a ten szyb- dzie lepiej. Jad¹c, czêsto wychodziliœmy IV. W drodze na po³udnie go dziecka nie wzruszy³a wcale kontro- ko spisa³ rodziny wyje¿d¿aj¹ce i przy- na pok³ad, aby obserwowaæ jazdê stat- lerki przy drzwiach wejœciowych na pe- st¹pi³ do opracowania szczegó³owego ku, bezkresn¹ tajgê i wody Obu. I oto do Tad¿ykistanu rony. By³a bezwzglêdn¹ i bez biletu nie planu podró¿y 20-u zg³oszonych rodzin. nasta³ pamiêtny ranek, gdy na horyzon- wpuœci³a. Dosta³em siê wiêc na perony Inne ponad 50% rodzin musia³y tu po- cie zaczê³o majaczyæ wielkie miasto. Choæ nie byliœmy pewni, dok¹d nas po sforsowaniu wysokiego p³otu (na sta- zostaæ. Te rodziny nie mia³y szczêœcia Tak, to by³ Nowosybirsk. Jeszcze minê- zawioz¹, czuliœmy siê wspaniale: wol- cjach kolejowych w ZSRR kontrolowa- w czasie ich wywózki z rodzinnego liœmy drugi most i statek zacz¹³ zbli¿aæ no nam ju¿ by³o bezkarnie œpiewaæ pa- ³o siê bilety tylko przy wejœciu na pero- domu do enkawedzistów, którzy nie po- siê do przystani, a¿ tu nagle rozleg³y siê triotyczne pieœni, jak „Hymn”, „Rotê”, ny, w wagonach nie).. zwolili zabraæ ze sob¹ co cenniejszych jakieœ nieartyku³owane g³osy mê¿czyzn „Warszawiankê”, co te¿ czyniliœmy. Do- Mimo wyg³odzenia nie by³em w sta- rzeczy. Dziœ przez to skazuj¹ siê na za- i rzewny p³acz kobiet. Czy¿by nowe nie- dawaliœmy sobie otuchy, chocia¿ trze- nie prze³kn¹æ nawet ³y¿ki zupy. Chodzi- g³adê lub co najwy¿ej na nêdzn¹ we- szczêœcie? - pomyœla³em. No bo i có¿ ba by³o jeszcze doznaæ wielu przykro- ³em jak opêtany po peronach i biega- getacjê. mo¿e nam tu groziæ. Ale nie! - tym ra- œci, niewygód, cierpieñ. Wa¿ne, i¿ te- ³em, rozgl¹daj¹c siê za ró¿nymi poci¹- Tymczasem ju¿ nazajutrz Komitet zem by³ to p³acz radoœci i spontaniczne raz poczuliœmy siê syci i ubrani. Jecha- gami, rozlewaj¹c zupê. Wreszcie zmê- Organizacyjny wynaj¹³ w ko³chozie dwie okrzyki szczêœcia: Patrzcie, patrzcie - liœmy jednak w wagonach nieogrza- czony i wycieñczony do ostatniego tchu potê¿ne ³ódki wios³owe ze sternikiem, to nie do wiary! - ¯o³nierze polscy na nych, a to by³ listopad i mróz dokucza³. rozsiad³em siê kamieniem naprzeciw- na których za³adowano baga¿e, ma³e obcej ziemi w rogatywkach! - Witaj¹ Gryz³y wszy. Nie by³o te¿ w wagonach ko drzwi dworcowej restauracji, obejmu- dzieci i niedo³ê¿nych starców i po 4 wio- nas, pomachuj¹c rêkami! - I orze³ki na urz¹dzeñ do za³atwiania fizjologicznych j¹c nogami wiadro. By³a to noc grudnio- œlarzy na ka¿d¹ ³ódkê. Reszta rodzin, czapkach! Wreszcie ktoœ zaintonowa³: potrzeb. Wszelk¹ wstydliwoœæ trzeba wa 1941 roku. O tej porze na Syberii a «wœród nich i ja, szliœmy brzegiem „Nie rzucim ziemi sk¹d nasz ród... I by³o schowaæ do kieszeni. Mê¿czyŸni panowa³y srogie mrozy, ale tu w Tasz- przez g³uch¹ tajgê. Z trudem œpiew zaczyna mieszaæ siê ze szlo- potrafili nawet podczas biegu poci¹gu kiencie pogoda by³a letnia. By³em ubra- przedzieraliœmy siê dwa dni i noce po chem. Jeden drugiemu pada w ramio- radziæ sobie z mniejszymi potrzebami ny w krótkie spodenki i lekki podkoszu- grzêzawiskach, bagnach i moczarach, na! - Ca³uje ze wzruszenia! Wreszcie przez szparê uchylonych drzwi. Kobie- lek, wiêc trochê by³o zimno. Przez uchy- zmierzaj¹c do oddalonego o 70 km Kar- statek zacumowa³, pod³o¿ono pomost i ty do tego celu wykorzystywa³y ka¿dy lone drzwi restauracji dobiega³y zapa- gaska, sk¹d mieliœmy kontynuowaæ dal- wszystko rzuci³o siê na powitanie gru- postój eszelonu, œwiec¹c ty³kami. Jeden chy podawanych potraw, ale te mnie nie sz¹ podró¿ statkiem. py nieznanych Polaków na skrawku 70-letni starzec z Zab³udowa nie zd¹- nêci³y, bo by³em przygnêbiony do resz- Po drodze, zw³aszcza w nocy, prze- obcej ziemi. By³a to czeœæ, oddana ¿y³ siê za³atwiæ, bo poci¹g ruszy³. Inni ty, rozmyœlaj¹c: „Czy¿by ju¿ by³ koniec ¿ywaliœmy wiele niespodzianek, a to mundurom polskiego wojska. Rado- mê¿czyŸni ledwo go wci¹gnêli do wa- ze mn¹, czy ju¿ nigdy nie ujrzê swej spotkanie z „wyrozumia³ym” niedŸwie- œciom nie by³o koñca! - bo oto nie tak gonu nabieraj¹cego rozpêdu poci¹gu, rodziny?” Gdy tak ró¿ne myœli ko³uj¹ mi dziem, z wilkami i inn¹ ju¿ mniej groŸ- dawno za posiadanie guzika z or³em lub lecz nieborak zgubi³ kalosza, wiêc nie siê w g³owie i nie wiem, co dalej pocz¹æ, n¹ zwierzyn¹. W Kargasku roz³adowa- z lilijk¹ harcersk¹ na tej ziemi mo¿na namyœlaj¹c siê, mimo protestów rodzi- zauwa¿y³em nagle dwóch w moim wie- liœmy z baga¿u ³ódki - i po¿egnaliœmy by³o trafiæ do wiêzienia lub otrzymaæ ny, zeskoczy³ ponownie z wagonu i w ku ch³opców, którzy opuœcili restaura- je zadowoleniem na zawsze. Udaliœmy ch³ostê, a dziœ ¿o³nierze polscy po- rêku z zagubionym kaloszem pozosta³ cjê i zwrócili na mnie uwagê. Coœ chwi- siê na przystañ, gdzie sta³ zacumowa- ruszaj¹ siê jakby nigdy nic obok ¿o³nie- na zawsze. Prawdopodobnie zgin¹³ z lê siê naradzili i zaraz podeszli do mnie. ny statek „Kirów”. Ten¿e, który nas tu rzy sowieckich i enkawedzistów. g³odu, ch³odu i wycieñczenia. Nazywa³ „Da zdrastwuj. druh! - Czto tu dzie³a- przywióz³. Na odjazd jego czekaliœmy Zdawa³o nam siê chwilowo, ¿e ju¿ je- siê Matysiewicz. Rodzina mimo usilnych jesz? - Ot kuda imiejesz tak mnogo 3 godziny. Na proœbê mieszkañców Kar- steœmy na ojczystej ziemi. Ale to tylko poszukiwañ do dziœ go nie odnalaz³a. szczy?” Na te i inne pytania odpowia- gaska zacz¹³em sprzedawaæ uzbiera- z³udzenie, bo nadal otacza³ nas obcy Jad¹c dalej obserwowaliœmy pozosta- da³em dr¿¹cym z zimna g³osem, a by³a ne w tajdze cedrowe orzeszki po 2 rub. klimat, obce miasto, obcy ludzie i na po- wione na mrozie ca³e plantacje ko³cho- godzina 2 w nocy. Poza tym wyt³uma- szklanka. Po sprzedaniu 5 szklanek nad kilometr szerokoœci rzeka Ob. Cze- zowych upraw arbuzów, ziemniaków i czy³em im, czemu mam zap³akane oczy podszed³ do mnie po cywilu ubrany mi- ka³o nas wiele jeszcze nieszczêœæ i upo- innych warzyw, nie nadaj¹cych siê ju¿ i ¿e straci³em rodzinê, która wg relacji licjant i pod groŸb¹ u¿ycia si³y zmusi³ korzeñ - na tej obcej niegoœcinnej zie- do spo¿ycia. niektórych podró¿nych, pojecha³a w kie- mnie do odniesienia tych orzeszków do mi. Tymczasem d-ca grupy ¿o³nierzy - Po kilku dniach jazdy zapasy ¿yw- runku Samarkandy, Buchary czy Stali- punktu skupu (by³o ich 4 kg tj. 20 szkla- reprezentuj¹cych Dywizjê gen. W³ady- noœci wyczerpa³y siê, ale w Buzu³uku nabadu (stolicy Tad¿ykistanu, dziœ Du- nek), gdzie zap³acono mi tylko 5 rub. s³awa Andersa, stacjonuj¹c¹ w Buzu- od stacjonuj¹cych tu ¿o³nierzy polskich szanbe). To œwietnie - odparli - my te¿ Jak za darmo. Gdy zapyta³em, dlacze- ³uku, kaza³ uspokoiæ siê i wyjaœni³, ¿e dostaliœmy nowy prowiant na dalsze kil- tam z tob¹ pojedziemy. Ty rozumiesz, go? Wyjaœniono, i¿ powinienem siê oni przybyli tu specjalnie, aby pomóc ka dni. Po 5 tygodniach od opuszcze- my jesteœmy szpana (¿uliki, w³óczêgi), jeszcze cieszyæ, ¿e nie znalaz³em siê nam wydostaæ siê z mroŸnej Syberii. Za- nia Nowosybirska znaleŸliœmy siê w ale za to wiemy, jak ¿yæ i jak zdobywaæ w wiêzieniu, bo co roœnie w tajdze, jest pyta³, gdzie chcemy jechaæ i zarazem Uzbekistanie. W drodze ka¿dy postój na pieni¹dze. Ojcowie nasi zginêli pod Mo- w³asnoœci¹ pañstwa, wiêc kto zbiera, zaproponowa³ na po³udnie do cieplej- stacjach wykorzystywaliœmy, ¿eby na- skw¹, a matki - podczas bombardowa- musi zdawaæ tylko pañstwu i basta. szych okolic, np. do Uzbekistanu lub byæ gotowanej wody lub jakiejœ zupy. W nia. My zaœ tak ze sob¹ jakoœ z¿yliœmy Gorzko zap³aka³em, lecz ostatecznie Kazachstanu. Propozycja zosta³a przy- Taszkiencie odstawiono nasze wagony siê i rozje¿d¿amy po ca³ym kraju. ¯yje- musia³em siê pogodziæ z losem - ca³o- jêta przez zebranych i wkrótce zaraz na boczny tor, co wskazywa³o na d³ugi my z kradzie¿y. I teraz, wychodz¹c z letni trud poszed³ na marne. Oto jak w przyby³y zamówione przez wojsko wa- postój. Swobodnie wtedy wybra³em siê restauracji gwizdnêliœmy facetom 200 socjalistycznym pañstwie „wolno dyszyt gony towarowe, do których zostaliœmy z kilkunastoma rublami na dworzec rubli. Nie martw siê, toæ i z tob¹ siê po- cze³owiek”, ¿e na wolnym rynku nie wol- za³adowani, zaopatrzeni w prowiant na g³ówny z wiadrem po zupê. W doœæ d³u- dzielimy: Ty masz zupê, my pieni¹dze. no mu sprzedawaæ runa leœnego. drogê, w ubrania (mundury angielskie) giej kolejce uda³o mi siê nabyæ dobre- Zaraz nadjedzie poci¹g do Samarkan- Ryknê³a syrena i statek wyruszy³ na 750 i ruszyliœmy w dalek¹ podró¿ na po³u- go kapuœniaku, tzw. szczy (pó³ wiadra). dy, a stamt¹d przesi¹dziemy siê na dru- km trasê do Nowosybirska. P³ynêliœmy dnie. Tu, w Nowosybirsku, od przygod- Reszty otrzyma³em 6 rub. Wraca³em gi do Stalinabadu. Powiedzia³em im, ¿e oko³o tygodnia. Podczas d³u¿szych po- nie napotkanych jego mieszkañców, do- ucieszony, ¿e otrzymam pochwa³ê od kraœæ nie umiem, wiêc z¿yæ siê z wami stojów wychodziliœmy ze statku, aby wiedzieliœmy siê, ¿e w ich mieœcie prze- matki i sam siê z ca³¹ rodzin¹ posilê. bêdzie trudno. To nic - odparli - my bê- rozpaliæ ognisko i ugotowaæ trochê stra- bywa³ jakiœ czas (2 miesi¹ce) Stalin ze Ale oto nagle radoœæ zamieni³a siê w dziemy okradali, a ty bêdziesz sta³ na wy. G³ód bowiem doskwiera³, gryz³y swoim sztabem (po napaœci Niemiec na bezgraniczn¹ rozpacz, gdy w miejscu czatach, potem siê podzielimy zdoby-

10 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r. cz¹. Dobrze, niech ju¿ tak bêdzie - od- pierwszej rozmowie dowiedzia³em siê, siedz¹cych w ciemnoœci przy tobo³ach którymœ z nich zagubionego syna. Ra- par³em. Poczu³em siê w tym momencie i¿ na stacji w Samarkandzie odczepio- rodzin nie odnajdê swoich bliskich, a doœci nie by³o koñca... Mnie wyg³odzo- jakby ju¿ mniej osamotniony. Ale i oto no tylko 4 wagony, a reszta eszelonu z wiadro wci¹¿ mi przeszkadza³o w po- nego poczêstowa³a ostatnim suchar- wybi³a na dworcowym zegarze godzi- Polakami, w tym i moja rodzina, poje- ruszaniu siê. Spotka³em znowu kilka ro- kiem chleba i fioletow¹ cebul¹. Zjawi- na 2.30 i poci¹g do Samarkandy wto- cha³a dalej w kierunku Buchary. Znajo- dzin z Bia³ostocczyzny. Od nich dowie- ³em siê w sam raz, bo w tym dniu w po- czy³ siê na stacjê Taszkient G³ówny. me rodziny z Zab³udowa, czekaj¹ce na dzia³em siê te¿, ¿e wagony z moj¹ ro- ³udnie rodzina moja wraz z innymi zo- Wœród innych podró¿nych pojawi³o siê skierowanie do ko³chozów przywita³y dzin¹ pojecha³y dalej w kierunku Stali- sta³a odwieziona do oddalonego o 25 trzech z jednym wiadrem, a nios¹cy z mnie z uœmiechem, zabanda¿owano mi nabadu, poci¹g tam ma odjechaæ jutro km ko³chozu. Gdybym siê kilka godzin wiadrem zupê by³em ja. Zajêliœmy we szmatami pot³uczone rany, ale gorzej o godz. 11. Przenocowa³em z rodzina- spóŸni³ lub gdybym w porê siê nie obu- trójkê ca³y przedzia³. Podczas ruchu po- by³o z jedzeniem, wszak sami cierpieli mi do rana. Nazajutrz odezwa³ siê zno- dzi³ w poci¹gu, nigdy nie odnalaz³bym ci¹gu zrobi³o siê trochê cieplej i w prze- g³ód. I tylko jeden raz w ci¹gu 2 dób pew- wu g³ód i pragnienie, a s³oñce mimo rodziny i umar³bym z g³odu. Tak siê sta- œwiadczeniu, ¿e nie jestem ju¿ sam, za- na kobieta zdoby³a siê na podzielenie koñca grudnia pra¿y³o niesamowicie. ³o z wieloma zagubionymi dzieæmi. W sn¹³em na amen. Jakie¿ po obudzeniu siê ze mn¹ kosztem swego ¿o³¹dka kil- By³em przecie¿ na po³udniu gdzieœ na ko³chozie Tad¿ykistanu przebywaliœmy by³o moje zdziwienie, gdy stwierdzi³em, koma ³y¿kami niby zupy, niby lury. G³ód pograniczu Afganistanu. Oko³o godz. tylko miesi¹c. Ulokowano nas tu w dom- ¿e jednak jadê sam w przedziale z pu- i ból pot³uczenia sprawi³y, i¿ robi³o mi siê 11, jak zwykle bez biletu, wsiad³em do ku z gliny bez okien, pieca, komina, tyl- stym wiadrem, bo zupê spa³aszowali ci ciemno w oczach i s³ania³em siê na giêt- poci¹gu ciasno zapakowanego ludŸ- ko trochê œwiat³a pada³o z wybitej dziu- dwaj szpany. Wiêc nowa rozpacz, wiêc kich nogach jak pijany. Czu³em, ¿e umrê mi, ale miejsce siedz¹ce znalaz³em. ry w œcianie. Pracowaliœmy na plantacji nowy smutek i ¿al œcisn¹³ za serce. z g³odu wœród swoich znajomych. Dla- Jad¹c poci¹giem, obserwowa³em bawe³ny przy jej zbiorze, za co otrzy- Przygodni przyjaciele zniknêli jak tego ju¿ na trzeci dzieñ wybra³em siê w niecodzienne zjawisko, tj. posrebrza- mywaliœmy ja, mama i Romek po 15 dag kamfora. Na domiar z³ego - jak na iro- dalsz¹ podró¿ w poszukiwaniu rodziny. ne wiecznym œniegiem niebotyczne prosa w ³uskach, które trzeba by³o t³uc niê - teraz, kiedy móg³bym coœ zjeœæ, Wkrótce te¿ wsiad³em do poci¹gu jad¹- szczyty pasma gór Tien Szan, choæ w stêpce lub zemleæ w ¿arnach i dopie- nie mogê, bo nie mam po prostu ju¿ co cego do Buchary, lokuj¹c siê w wolnym doko³a panowa³ tropikalny upa³, ¿e w ro potem gotowaæ z tego jak¹œ marma- jeœæ. przedziale. Ale za chwilê wszed³ doñ ja- piasku jajko mo¿na by³o upiec. Te kil- ³ygê. G³odno by³o, ale jakoœ miesi¹c siê Jak siê potem okaza³o, poci¹g ów wca- kiœ bogato ubrany Uzbek z 2 walizkami i kukilometrowej wysokoœci pasma gór- przetrwa³o, bo oto ni st¹d ni zow¹d zja- le nie jedzie do Samarkandy, lecz tylko zaraz poci¹g ruszy³. By³em wycieñczo- skie wydawa³y siê tak blisko jad¹cego wi³ siê przewodnicz¹cy ko³chozu i ka- do stacji Ursacieskaja. Na tej bowiem ny i wyg³odzony do tego stopnia, i¿ wy- poci¹gu, ¿e chcia³em dla och³ody za- za³ nam, Polakom ³adowaæ siê na arby stacji musia³em opuœciæ poci¹g, a by³a raŸnie czu³em zbli¿aj¹c¹ siê œmieræ. Za- ryzykowaæ dotrzeæ do nich. Ale odci¹- (wozy), które odwioz³y nas z powrotem ju¿ godz. 11 w dzieñ. Jeœæ mi siê chcia- stanawia³em siê, jak wytrzymaæ te kilka gn¹³ mnie od tego zamiaru wspó³pa- na stacjê kolejow¹. Tu ulokowano nas ³o okrutnie. Za pozosta³e 6 rub. kupi- dni na dojazd do Buchary lub byæ mo¿e sa¿er - Tad¿yk, który okreœli³ do nich w wagonach, tym razem osobowych, i ³em - 1,5 kg dobrych jab³ek na bazarze dalej. Na jednej z kolejnych stacyj po- dystans na co najmniej 100 km, a mnie wieziono kilka dni i nocy w nieznanym (chleba nie sprzedawano, by³ wydawa- stanowi³em wyjœæ na chwilê, mo¿e ko- siê wydawa³ na 2-5 km. Tatry wydawa- kierunku. Mo¿e do Polski? (c.d.n.) ny tylko na kartki) i na raz je zjad³em. goœ poprosiæ o po¿ywienie? - Ale oto sie- ³y siê wobec tych gór kopciuszkiem. Stanis³aw Klencner Tu dowiedzia³em siê, i¿ po po³udniu od- dz¹cy i nie odzywaj¹cy siê dot¹d Uzbek Nadesz³a noc, a ja na ka¿dej stacji jedzie poci¹g do Samarkandy. I znowu daje mi pieni¹dze i prosi, ¿ebym mu ku- wybiega³em z wagonu dla sprawdze- mimo próœb i p³aczu kontrolerka nie pi³ kilo winogron i lepioszkê (placek), co nia, czy nie ma gdzie mojej rodziny. W chcia³a mnie wpuœciæ na peron bez bi- te¿ z chêci¹ uczyni³em. Wówczas mój. koñcu zmêczy³em siê do tego stopnia, letu. Znowu wiêc zmuszony by³em prze- wspó³pasa¿er podzieli³ siê ze mn¹ plac- ¿e zasn¹³em na dobre. Obudzi³em siê ROCZNICA skoczyæ p³ot z wiadrem, tym razem pu- kiem, a z winogron wybra³ dwa najdo- dopiero nad ranem, kiedy poci¹g po- stym i wcisn¹æ siê do wagonu. Naza- rodniejsze grona, a resztê odda³ mnie cz¹³ zwalniaæ na kolejnej wiêkszej sta- I REFLEKSJE jutrz wymêczony i wyg³odzony znala- za us³ugê. Nareszcie o¿y³em, tym bar- cji. By³em zaniepokojony i zirytowany, z³em siê na stacji kolejowej, w Samar- dziej, i¿ podobna sytuacja powtórzy³a siê ¿e przespa³em tyle przystanków, a byæ kandzie. Id¹c zamyœlony nad sw¹ dol¹ kilkakrotnie w drodze do Buchary. By³ to mo¿e na którymœ z nich mog³a byæ Nadziej¹ byliœmy pe³ni, torami (z boku po podk³adach) w kie- naprawdê jakiœ tajemniczy Uzbek, tym moja rodzina. Ale i z³oœæ szybko minê- Nadziei byliœmy wierni. runku polskiej placówki (konsulatu?), bardziej, ¿e nie ¿yczy³ sobie ¿adnej roz- ³a, gdy na peronie jak zwykle ujrza³em Na powrót do Kraju nie w¹tpiliœmy, nie us³ysza³em gwizdu manewruj¹cej lo- mowy ze mn¹, a tylko hojnie obdarowy- rutynowe tobo³y, a na nich znane mi Jeszcze tylko przetrwaæ musimy komotywy. I oto nagle odczu³em silne wa³ mnie za ka¿d¹ œwiadczon¹ mu us³u- œpi¹ce rodziny Polaków z Bia³ostocczy- Ten czas syberyjskiej zimy. uderzenie jej zderzakiem w plecy, któ- gê. Musia³ byæ bardzo bogaty i ba³ siê zny. W oczekiwaniu na zatrzymanie siê re by³o tak potê¿ne, i¿ przerzuci³o mnie nawet na chwilê odejœæ od drogocenno- poci¹gu stan¹³em przy drzwiach i oto Lekarza nie by³o. na drugi tor. Straci³em chwilowo przy- œci wiezionych w walizkach. Noc¹ razem sta³ siê cud. Poci¹g zatrzyma³ siê w Malaria, to pio³un z dachu, tomnoœæ i dopiero ockn¹³em siê, gdy by- wysiedliœmy w Bucharze. Chêtnie pomo- miejscu, w którym drzwi mego wago- Z gor¹czk¹ - na piec! ³em szarpany i przeklinany przez ma- g³em podnieœæ walizkê swemu dobro- nu stanê³y naprzeciwko tobo³ków mo- Nogi odmro¿one, poproœ o specy- szynistê, który zatrzyma³ lokomotywê i czyñcy do dworca, a sam uda³em na jej rodziny. Bracia z siostr¹ spali smacz- fik Rosjankê, grozi³ ukaraniem za w³óczenie siê po to- bocznicê do wagonów z Polakami, wo- nym snem, ale matka i tej dziesi¹tej z Zawiñ szmatkami rach. Ale kiedy zobaczy³, ¿e siê pode- kó³ których p³onê³y ogniska. Mocno wy- kolei nocy nie spa³a, wpatruj¹c siê w I ¿arliwie proœ - rwa³em na nogi, zostawi³ mnie w spo- trzeszcza³em oczy, czy wœród szpalerów nadje¿d¿aj¹ce poci¹gi, a nu¿ ujrzy w Matko Boska, módl siê za nami. koju, a sam oddali³ siê do lokomotywy i odjecha³. Odczuwa³em ból zbitych ¿e- Polacy na wygnaniu G³ód? ber, guzów na g³owie, pot³uczonych ³ok- Jeszcze mamy k³osy z r¿yska ci, ale poczucie zagro¿enia aresztowa- W woreczku schowane, niem i agresja maszynisty zmusi³y mnie Pod groŸb¹ kary zbierane. do poderwania siê i ucieczki. Prawdzi- Pokrzywy suche pêki wisz¹ na œcia- wy ból odczu³em nazajutrz. Po tym wy- nie padku szed³em, gdzie oczy ponios¹, ale I ziemniaki w k¹ciku, te po wykop- gdy znalaz³em siê w pobli¿u stacji g³ów- kach nej, zauwa¿y³em stoj¹ce na bocznicy Rêkami go³ymi z ziemi wygrzeba- wagony, a w nich i obok znajome twa- ne. rze Polaków. Tak, to nieomylnie te same rodziny, które jecha³y zagubionym prze- Jeszcze trochê, jeszcze chwilê, ze mnie tydzieñ temu poci¹giem. Ra- B¹dŸmy cierpliwi, doœæ zagoœci³a w mych oczach, ¿e je- Wrócimy do Ciebie stem znowu wœród swoich. A wiêc przy- Nasza Polska Ziemio, kre pot³uczenie i koniec tu³aczki? - Oto Matko - Ziemio - na pewno wróci- niebawem ujrzê matkê i rodzeñstwo! - my. pociesza³em siê. Ale jak siê okaza³o, ra- doœæ by³a przedwczesna, bo ju¿ po Lidia £azarska

11 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r.

KALENDARZ KONTROLI DOMU FRASZKI

Zakres czynnoœci Kto przeprowadza Czêstotli- ¯ycie jak w bajce woœæ kontroli - Praæ, gotowaæ, sprz¹taæ muszê. Kontrola instalacji elektrycznej i piorunochronowej Wci¹¿ zasuwam jak kopciuszek. - Szczêœcie moje, nie d¹saj siê. Sprawdzenie stanu sprawnoœci pouczeñ, osprzêtu, za- Osoba posiadaj¹ca uprawnienia ¯yjesz ze mn¹ niczym w bajce. bezpieczeñ i œrodków ochrony od pora¿eñ, opornoœci budowlane w specjalnoœci insta- RAZ izolacji przewodów oraz uziemieñ instalacji i aparatów. lacyjnej lub posiadaj¹ca œwiadec- Zwi¹zek zwany Wykonanie instalacji piorunochronnej jest obowi¹zko- two kwalifikacyjne do wykonywa- na 5 lat we w przpadku domu wy¿szego ni¿ 15 m i o powierzchni na dozoru nad eksploatacj¹ insta- nieformalnym wiêkszej ni¿ 500 m2 lub domu wykonanego z materia- lacji oraz sieci energetycznych. ³ów ³atwopalnych (np. drewna). Nie ¿onie m¹¿. Osoba posiadaj¹ca uprawnienia budowla- Nie siostrze brat. Kontrola instalacji gazowej ne w specjalnoœci instalacyjne lub posia- Konkubinat. daj¹ca œwiadectwo kwalifikacyjne do wy- RAZ Sprawdzenie stanu instalacji, w tym ich dro¿- konywania dozoru nad eksploatacja urz¹- na rok Bieg³y rachmistrz noœci prawid³owoœci po³¹czeñ, szczelnoœci. dzeñ, instalacji oraz sieci gazowych. Kto dorówna mu w bieg³oœci w rachowaniu babskich koœci? Kontrola przewodów kominowych Osoba posiadaj¹ca kwalifikacje RAZ mistrza w rzemioœle kominiarskim Na wagê Sprawdzenie stanu technicznego przewodów komimo- na rok wych, dro¿noœci si³y ci¹gu, sprawdzenie dzia³aj¹cych lub osoba posiadaj¹ca uprawnie- Z ci¹¿eniem siê przysz³o zmagaæ. urz¹dzeñ wentylacyjnych, szczelnoœci: nia budowlane w tym zakresie. Zwariowa³a moja waga. - Usuwanie zanieczyszczeñ z przewodów dymowych i Czeladnik lub mistrz w rzemioœle RAZ Sto dwa kilo znów wskazuje. spalinowych w przypadku palenisk opalanych paliwem kominiarskim. na 3 m-ce Chyba dziœ j¹ zez³omujê. sta³ym, - Usuwanie zanieczyszczeñ z przewodów dymowych i Czeladnik lub mistrz w rzemioœle RAZ Zaproszenie spalinowych w przypadku palenisk opalanych paliwem kominiarskim. na 6 m-cy p³ynnym i gazowym, Zaprosi³a go do œrodka. - Usuwanie zanieczyszczeñ z przewodów wentylacyj- Czeladnik lub mistrz w rzemioœle RAZ Nie myœleli o zarodkach. nych. kominiarskim. na rok Cel obserwacji Kontrola budynku Obserwacji cel dziewczyny: wzglêdem cia³a ruch tkaniny. Ocena sprawnoœci, bezpieczeñstwa, sianu techniczne- · w zakresie elementów konstruk- go budynku w zakresie jego przydatnoœci do dalszego cyjno-budowlanych obiektu - oso- Józef Matyskie³a u¿ytkowania a tak¿e jego estetyki i otoczenia. ba posiadaj¹ca uprawnienia budowlane w specjalnoœci kon- NOWOCZESNA Kontroli powinny podlegaæ m.in. nastêpuj¹ce elemen- RAZ strukcyjno-budowlanej KOBIETA ty budynku: zewnêtrzna warstwa fakturowa œcian oraz · w zakresie estetyki budynku - na 5 lat jej elementy (attyki, filary, gzymsy), balustrady loggi i osoba posiadaj¹ca uprawnienia w U WETERYNARZA balkonów, urz¹dzenia umocowane do œcian i dachu bu- specjalnoœci architektonicznej dynku. elementy odwodnienia budynku oraz obróbki · instalacji - osoba posiadaj¹ca Kobieta do lekarza wpada blacharskie, pokrycia dachowe, instalacja (CO, ciep³ej uprawnienia budowlane odpo- - Panie doktorze, niech pan mnie wody u¿ytkowej, przeciwpo¿arowa, kanalizacyjna), wiedniej specjalnoœci. zbada przy³¹cza instalacyjne, a tak¿e estetyka budynku jego - Pani siê myli, jestem weteryna- otoczenia. rzem ludzi w ogóle nie przyjmujê Kontrola kot³ów Doktorze, ja w³aœnie jak zwierzê siê RAZ czujê · opalanych nieodnawialnym paliwem ciek³ym lub sta³ym o efektywnej nominalnej wydaj- na 2 lata niech pan mi wierzy, gdy rano wsta- noœci ponad 100 kW jê, po domu biegam · opalanych nieodnawialnym paliwem ciek³ym tub sta³ym o efektywnej nominalnej wydaj- RAZ do pracy biegnê jak koñ k³usem noœci 20 kW do 100 kW oraz kot³y opalane gazem na 4 lata jak ma³pa czepiam siê autobusu · po up³ywie 15 lat u¿ytkowania kot³a kontroli podlegaj¹ instalacje grzewcze z kot³ami star- jak osio³ jestem zapracowana szymi ni¿ 15 lat o wydajnoœci powy¿ej 20 kW. Jest to ocena efektywnoœci instalacji grzew- do domu wracam jak wielb³¹d ob- czych z uwzglêdnieniem wymagañ grzewczych budynku. Jednorazowa ³adowana jak lwica broniê przed s¹siadami Uwaga ma³¿eñskiej cnoty Podana zosta³a minimalna czêstotliwoœæ kontroli, mog¹ siê one odbywaæ czêœciej, np. jeœli dom uleg³ kiedy wieczorem wracam z roboty A gdy ju¿ zasnê to mi nad g³ow¹ dzia³aniu czynników zewnêtrznych, takich jak: wy³adowania atmosferyczne, silne wiatry intensywne opady m¹¿ czule szepce - posuñ siê kro- atmosferyczne, osuwiska ziemi, po¿ary lub powodzie oraz innych skutkuj¹cych uszkodzeniem budynku. wo wiêc rno¿e jakimœ cudownym le- W razie w¹tpliwoœci, komu nale¿y zleciæ wykonanie kontroli, mo¿na zwróciæ siê do w³aœciwej izby samo- kiem, rz¹du zawodowego lub dostawcy medium, z którym w³aœciciel domu ma podpisan¹ umowê np. zak³adu uczyñ mnie pan wreszcie cz³owie- energetycznego lub gazowni. kiem Szczepan Matyskie³a

12 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r.

dzieñ hipoteza ta nie zosta³a obalona ani Japoñski re¿yser filmowy. Jego najs³yn- MINI-KALENDARIUM udowodniona. Za rozstrzygniêcie tego niejsze filmy to ”Rashomon”, „Siedmiu sa- problemu mo¿na dostaæ nagrodê milio- murajów”, „Idiota” i „tron we krwi” - filmo- 1.III.1966 r. Radziecki pojazd kosmiczny sz¹ gwiazdê zmienn¹. Do czasów tego na dolarów. wa adaptacja Makbeta. wyl¹dowa³ na Wenus. By³o to pierwsze odkrycia popularny by³ pogl¹d Arystote- 18.III.1963 r. Aleksiej Leonow odby³ 24.III.1882 r. Robert Koch odkry³ pr¹tka l¹dowanie pojazdu skonstruowanego lesa, ¿e wszystko, co znajduje siê na nie- pierwszy w historii spacer z otwartej prze- gruŸlicy. przez cz³owieka na innej planecie. bie - jest sta³e i niezmienne. strzeni kosmicznej. Przechadzka trwa³a 25.III.1954 r. Rozpoczêto seryjn¹ produk- 2.III.1476 r. W bitwie pod Grandson w 9.III.1652 r. Po raz pierwszy w czasie po- 20 min. Leonow mia³ k³opoty z powro- cjê telewizorów kolorowych. Szwajcarii ch³opska piechota pokona³a siedzenia sejmu pose³ skorzysta³ z pra- tem na statek - jego skafander zesztyw- 26.III.1926 r. W Wielkiej Brytanii wprowa- konnicê rycersk¹. Uda³o siê to dziêki wy- wa liberum veto. Fatalne to prawo pozwa- nia³ i przera¿ony kosmonauta ledwo dzono obowi¹zek zdawania egzaminu na nalazkowi piki - bardzo d³ugiej w³óczni, la³o szlachcicowi uniewa¿niæ dowoln¹ zmieœci³ siê we w³azie. prawo jazdy. Wkrótce wymóg ten obj¹³ która a¿ do skonstruowania broni palnej uchwa³ê sejmu. Wystarczy³o krzykn¹æ 19.III. 1782 r. Urodzi³ siê Wihelm Biela, wiêkszoœæ pañstw na œwiecie. by³a najwa¿niejszym elementem techno- „veto”. Czyli protestujê, by wszystkie po- astronom. Jego imiê nosi³a kometa Bieli 27.III.1968 r. W wieku 34 lat zgin¹³ w ta- logii wojennej. stanowienia dotycz¹ce aktualnie dysku- - pierwsze cia³o niebieskie, które doko- jemniczym wypadku samochodowym 2.III.1944 r. Trzem kobietom w USA s¹d towanej sprawy utraci³y na wa¿noœci. na³o ¿ywota na oczach astronomów. W pierwszy cz³owiek, który polecia³ w ko- przyzna³ odszkodowanie za uszczerbek 10.III.1628 r. Urodzi³ siê Marcelo Malpi- 1846 r. Kometa rozpad³a siê na dwie czê- smos - Jurij Gagarin. Nazwiskiem Gaga- na zdrowiu, jaki ponios³y, gdy z implan- ghi, lekarz nadworny papie¿a Inocente- œci, w 1852 r. Widziano w jej miejscu ju¿ rina ochrzczono jeden z kraterów na ksiê- tów powiêkszaj¹cych biust wyciek³ silikon. go XII. Malpighi odkry³ kubeczki smako- dwie inne komety, a w latach 1872 i 1885 ¿ycu. 3.III.1847 r. W Edynburgu przyszed³ na we, zaobserwowa³ czerwone cia³ka krwi i zarejestrowano tylko jej szcz¹tki - rój me- 28.III.1797 r. W USA opatentowano „udo- œwiat Alexander Graham Bell. Utworzy³ wysun¹³ przypuszczenie, ¿e to im w³asnie teorów. skonalony sposób prania tkanin”, czyli szko³ê kszta³c¹c¹ nauczycieli dla nies³y- krew zawdziêcza swoj¹ barwê. 20.III.1673 r. Zmar³ ksi¹dz Augustyn Kor- pralkê. sz¹cych i - by ul¿yæ ludziom z os³abio- 11.III.1955 r. Zmar³ sir Alexander Fleming, decki, przeor Zakonu Paulinów na Jasnej 28.III. 1984 r. W Melbourne w Australii nym s³uchem - wynalaz³ telefon. laureat nagrody Nobla, Jego kariera na- Górze, który ws³awi³ siê mê¿n¹ postaw¹ przysz³o na œwiat pierwsze dziecko, któ- 3.III.1862 r. Louis Paseur dokona³ pierw- ukowa mog³aby s³u¿yæ jako przyk³adem podczas obrony klasztoru w 1655 r. przed re rozwinê³o siê z zamro¿onego zarod- szej pasteryzacji. Tym, co podano naj- tego, ile ka¿dy badacz zawdziêcza przy- najazdem Szwedów. ka. pierw tej metodzie konserwacji, nie by³y padkowi i ³utowi szczêœcia, Gdy w 1921 20.III.1978 r. O godz. 22.00 kapitan Kry- 29.III.1890 r. Urodzi³ siê Harol dSpencer bynajmniej produkty spo¿ywcze, tylko r. Bada³ bakterie, do preparatu wpad³a mu styna Chojnowska-Liskiewicz jako pierw- Jones, angielski astronom, który obliczy³ mocz i krew. kropla z nosa (by³ zakatarzony), co do- sza kobieta w dziejach ukoñczy³a samot- odleg³oœæ miêdzy S³oñcem i Ziemi¹. 4.III.1678 r. Na œwiat przyszed³ Antonio prowadzi³o do odkrycia naturalnego œrod- ny rejs dooko³a œwiata. 30.III.1842 r. Pierwszy w historii pacjent Vivaldi, ksi¹dz, wirtuoz skrzypiec i kom- ka antybakteryjnego - lizozymu. Siedem 21.III.1685 r. Johann Sebastian Bach, ty- zosta³ znieczulony podczas operacji. „Za pozytor. Napisa³ 40 oper, liczne serena- lat potem na po¿ywce bakterii przypad- tan muzyki baroku. Zawdziêczamy mu eterowanie i naciêcie guza” mia³ zap³aciæ dy i koncerty, m.in. s³ynny cykl „Pory kiem wyl¹dowa³ strzêpek pleœni. Zabru- zmianê sposobu strojenia fortepianu (kla- 2,25 dolara. roku”. dzone bakterie przesta³y siê rozwijaæ, a wikordu), tak by mo¿na by³o graæ w wie- 30.III.1853 r. Na œwiat przyszed³ Vincent 4.III.1963 r. Po raz pierwszy palenie ty- Fleming odkry³ penicylinê - pierwszy an- lu tonacjach. By³ twórc¹ muzyki liturgicz- van Gogh, wybitny malarz holenderski. toniu uznano za jedn¹ z przyczyn œmier- tybiotyk. nej, pasji, kantat i chora³ów. Malowa³ jasnymi, nas³onecznymi barwa- ci. Adnotacja taka pojawi³a siê w karcie 12.III.1824 r. Urodzi³ siê Gustaw Robert 21.III.1925 r. Wolfgang Pauli opublikowa³ mi, pozostawiaj¹c na p³ótnie grub¹ war- zgonu 59-letniego mieszkañca Manche- Korhoff, fizyk, który nie ruszaj¹c siê z Zie- zasadê zwan¹ zakazem Pauliego, mó- stwê farby. steru, który pali³ 15 papierosów dziennie. mi ustali³ sk³ad chemiczny S³oñca. wi¹c¹, ¿e dwie identyczne cz¹stki, np. 31.III.1596 r. Urodzi³ siê Rene Descartes 5.III.1234 r. Urodzi³a siê Kunegunda, 13.III.1855 r. W Bostonie urodzi³ siê Per- elektrony nie mog¹ znajdowaæ siê nigdy - Kartezjusz, ojciec nowoczesnej filozofii ksiê¿na krakowska i sandomierska. ¯y³a cival Lowell, astronom, który przepowie- w tym samym stanie. Dosta³ za to Na- i znakomity geometra. tak œwi¹tobliwie, ¿e postanowi³a zacho- dzia³ istnienie Plutona (ostatniej jak do- grodê Nobla. 31.III.1727 r. W wieku 84 lat zmar³ Isaac waæ dziewictwo równie¿ w ma³¿eñstwie, t¹d planety w Uk³adzie S³onecznym) i 22.III.1832 r. W wieku 82 lat zmar³ w We- Newton, odkrywca prawa powszechnego co sprawi³o, ¿e Boles³aw V by³ nie tylko twierdzi³, ¿e kana³y na Marsie wydr¹¿o- imarze Johann Wolfgang Goethe, poeta ci¹¿enia. Cierpia³ z powodu zapalenia pê- Wstydliwy, ale i bezdzietny. ne zosta³y przez istoty rozumne. i dramatopisarz. Niewielu wie, i¿ oprócz cherza, co doprowadzi³o do os³abienia or- 5.III.1616 r. Koœció³ katolicki wyda³ dekret 14.III.1879 r. W Ulm w Niemczech uro- literatury zapisa³ siê te¿ w biologii. Jego ganizmu i œpi¹czki. stwierdzaj¹cy, ¿e teoria Kopernika jest dzi³ siê Albert Einstein. W dzieciñstwie nazwisko nosi czêsto spotykany minera³ 31.III.1889 r. Ukoñczono trwaj¹c¹ dwa „fa³szywa i b³êdna”. uwa¿ano go za opóŸnionego w rozwoju. getyt. lata, dwa miesi¹ce i dwa dni budowê wie- 6.III.1886 r. Uruchomiono pierwsz¹ w 15.III. 44 p.n.e. Zgin¹³ z r¹k wrogów Ga- 23.1910 r. Urodzi³ siê Akiro Kurosawa, ¿y Eiffla w Pary¿u. (WiJ) USA elektrowniê. Dzia³a³a dwa tygodnie. jusz Juliusz Cezar, rzymski wódz. Umie- 7.III.1000 r. Rozpocz¹³ siê Zjazd GnieŸ- raj¹c rozpozna³ swego zabójcê i wypo- nieñski. Na zaproszenie ówczesnego wiedzia³ pamiêtne s³owa: „I ty, Brutusie Towarzystwo Przyjació³ Ziemi w³adcy Polski Boles³awa Chrobrego do przeciwko mnie?”. naszego kraju przyby³ Cesarz Otto III, 15.III.1493 r. Krzysztof Kolumb powróci³ monarcha usi³uj¹cy pod swym panowa- z pierwszej wyprawy do Nowego Œwiata. Sztabiñskiej im. Karola Brzostowskiego niem zjednoczyæ Europê. Niestety, dwa Przywióz³ roœliny, zwierzêta i inne formy Towarzystwo Przyjació³ Ziemi 20000010 Bank Spó³dzielczy w ztabi lata póŸniej Otto zmar³ i sprawa zjedno- ¿ycia, np. zarazki syfilisu. s ñs Sztabiñskiej im. Karola Brzo- i k Augustowie. m i czenia odsunê³a siê o blisko tysi¹c lat. 16.III.1521 r. Ferdynand Magellan, ¿e- stowskiego zwraca siê do czy- e e Nasz adres: i j 7.III.1933 r. Dwa dni po œmierci Stalina glarz i odkrywca, który po raz pierwszy telników i mi³oœników naszej Z Towarzystwo Przyjació³ Zie- Katowice zosta³y nazwane Stalinogro- op³yn¹³ kulê ziemsk¹, dotar³ do Filipin. piêknej ziemi o przekazywanie mi Sztabiñskiej im. Karola G dem. W 1956 r., kiedy w ZSRR „zdema- 17.III.1834 r. Urodzi³ siê Gotlieb Damler. I G darów (rzeczowych i pieniê¿- m a Brzostowskiego, 16-310 . z skowano” kult jednostki, miasto powróci- Skonstruowa³ jeden z pierwszych wyso- Ro ic nych) na dalszy rozwój Izby Re- mana ge,b Sztabin, Plac Karola Brzostow- ³o do dawnej nazwy. koobrotowych silników i wymyœli³ gaŸnik, gionalnej, jak te¿ na wielokierunkow¹ skiego 8, tel. 87 641 20 69. 7.III.1997 r. Zmar³a Agnieszka Osiecka, co pozwoli³o u¿ywaæ benzyny jako paliwa. dzia³alnoœæ naszego Towarzystwa. Prezes TPZS poetka powojennej kontestuj¹cej m³o- Silnik swój montowa³ do roweru, wozu kon- Nr konta: 869351000000232759 Ma³gorzata Ostrowska dzie¿y, autorka tekstów wielu znanych nego i ³odzi, a¿ w koñcu zbudowa³ auto- przebojów, m.in. „Okularnicy”, „Niech no mobil. W 1880 r. za³o¿y³ firmê Daimler Mo- tylko zakwitn¹ jab³onie”. toren, a w 19 lat póŸniej wyprodukowa³ STOWARZYSZENIE AKTYWNY SZTABIN 8.III.1223 r. Zmar³ Wincenty Kad³ubek, pierwszego mercedesa. Samochód na- nadworny kancelista Kazimierza II Spra- zwany zosta³ imieniem córki Emila Jelin- Stowarzyszenie Aktywny Sztabin Nasz adres: Stowarzyszenie Aktyw- wiedliwego, autor kroniki „Magistri Vin- ka, wynalazcy pracuj¹cego u Daimlera. zwraca siê do Wszystkich z go- ny Sztabin, ul. Koœciuszki 10, 16- centi Chronica Polonorum”, obejmuj¹cej 18.III.1690 r. Urodzi³ siê Christian Gold- r¹c¹ proœb¹ o wsparcie naszej 310 Sztabin, gmail: biurojo- historiê Polski od czasów legendarnych bach, matematyk, który ws³awi³ siê wy- dzia³alnoœci (rzeczowe i pieniê¿- [email protected]., strona internetowa: po 1202 r. suniêciem w 1742 r. Hipotezy, ¿e ka¿da ne). Nr konta PL. www.aktywny-sztabin.pl. 9.III.1564 r. Urodzi³ siê niemiecki astro- liczba parzysta wiêksza od dwóch jest 50935100000023926620000010 Prezes SAS nom David Fabricus, który dojrza³ pierw- sum¹ dwóch liczb pierwszych. Po dziœ Bank Spó³dzielczy w Augustowie. Dorota Zdzichowska

13 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 r.

wycz¹. Z drugiej strony jest krza- S£OWOTEKA - PLEBISCYT KRAJOWY LISTY kiem kwitn¹cej iluzji, która obdziela nas mi³oœci¹, lêkiem, wiar¹. Co nam W roku 2017 w plebiscycie na którymi w kilku miastach Polski i to Ku Niepodleg³ej przynios¹ kolejne miesi¹ce, mo¿e czêstotliwoœæ u¿ywania s³ów wygra³y nie tylko na Œl¹sku, og³aszane by³y Ca³a Polska ob- lata. Co nam jeszcze zagraj¹? - wed³ug za³¹czonej kolejnoœci s³owa: smogowe alarmy. Zachowa³y siê te¿ chodzi tê wa¿n¹ w dziejach narodu mnie, Tobie, ka¿demu z nas. Pozo- rezydent, smog, puszcza. Ich popu- w naszej pamiêci obrazki ludzi w uroczystoœæ. Ostatnie 200 lat to stajemy w tej b³ogiej nadziei. larnoœæ zawdziêczamy sytuacjom, przeciwsmogowych maseczkach na przepiêkne karty w historii narodu. S.G., Bia³ystok jakie prze¿ywaliœmy w minionym twarzy, które z mod¹ nie mia³y nic „Bóg, Honor. Ojczyzna” to has³o, za vvv roku, ale przede wszystkim dziêki wspólnego, za to z trosk¹ o zdrowie, które ca³e pokolenia oddawa³y ¿y- WIOSENNE PRZEBUDZENIE œrodkom masowego przekazu, w jak najbardziej. cie. By³y to walki o wolnoœæ kraju; „Nikt nie jest doskona³y i œwiê- których s³owa te by³y w najró¿niej- Na trzecim miejscu uplasowa³a heroiczne i pe³ne poœwiêcenia wie- ty, by od czasu do czasu nie do- szych uk³adach nag³oœnione i powie- siê „puszcza”, jak wiemy, popular- lu patriotów – wspania³ych rycerzy œwiadcza³ pokus i nigdy nie mo¿e- lane. Pierwsze miejsce zdoby³o s³o- noœæ s³owo to zdoby³o dziêki Pusz- wolnoœci. my byæ od nich wolni.” wo - rezydent. W swoim pierwotnym czy Bia³owieskiej, wokó³ której a¿ do Ja te¿ chcia³am coœ uczyniæ, po- Mój artyku³ bêdzie lekki, ³atwy i znaczeniu (s³owo to pochodz¹ce z dzisiaj trwa spór miêdzy leœnikami a niewa¿ pochodzê z patriotycznej ro- przyjemny, poniewa¿ nie chcê ab- jêzyka francuskiego) odnosi³o siê do ekologami. Dotyczy on zajêcia sta- dziny. Mój pradziad zgin¹³ na Ko- solutnie nikogo pouczaæ. Przeciw- przedstawiciela dyplomatycznego w nowiska, jak nale¿y postêpowaæ z zim Rynku w powstaniu stycznio- nie, poruszê sprawê, jak mo¿na i pañstwie zale¿nym, w drugim zna- gospodark¹ leœn¹ w puszczy, w któ- wym 1863 r. Ojciec by³ legionist¹ trzeba umiejêtnie korzystaæ z ¿ycia czeniu odnosi³o siê do ubogiego rej kornik drukarz masowo niszczy Pi³sudskiego. Jako ochotnik walczy³ i przyjemnoœci, jakie ono niesie. Za- krewnego lub oficjalisty korzystaj¹- drzewostan. Zwaœnione strony prze- w I wojnie œwiatowej i w Bitwie War- zwyczaj dostrzegamy same proble- cego z mieszkania i utrzymania we krzykuj¹ siê w internecie, telewizji, szawskiej 1920 roku. Dlatego napi- my, k³opoty i wady. Mo¿e warto dworze szlacheckim. Jednak, jak siê ka¿da ze stron uparcie stoi przy swo- sa³am trzy artyku³y, które wyra¿aj¹ choæ raz dostrzec zalety, przyjem- domyœlamy, popularnoœæ s³owa „re- im, kieruj¹c siê emocjami, mniej ar- wielkie umi³owanie wolnoœci i Oj- noœci i pokusy. Wstaj¹c codziennie zydent” zawdziêczamy najnowszemu gumentami, wiêc problem pozosta- czyzny. rano, cieszyæ siê z tego, ¿e ¿yjemy, znaczeniu tego s³owa, które odnosi je. Spór da³oby siê z³agodziæ, gdyby 1. Powstania Narodowe kochaæ bliŸnich i staraæ siê postê- siê do pocz¹tkuj¹cych lekarzy, o któ- obie strony wykaza³y trochê dobrej 2. Jubileusz 100-lecia odzyska- powaæ tak, ¿eby ka¿dy kto z nami rych by³o g³oœno przez ubieg³y rok i woli, gdy¿ swoje racje maj¹ zarów- nia niepodleg³oœci przebywa, czu³ siê szczêœliwy. Pew- obecnie problem nie zosta³ rozwi¹- no leœnicy, jak i ekolodzy. Dotychczas 3. Polska po roku 1918. nie czytacie to Pañstwo z niedowie- zany, gdy¿ rezydenci próbuj¹ ró¿nych jednak spór trwa na dobre, niektó- Te uczucia wzmacniaj¹ dodatko- rzaniem - przecie¿ takie czasy, nie metod, by uzyskaæ satysfakcjonuj¹- rzy prezentuj¹ nawet stanowisko bra- wo wybrane fragmenty z poezji pa- mo¿na inaczej. Otó¿ mo¿na i nawet ce rozwi¹zania dla swego zawodu jak ku jakiegokolwiek porozumienia, triotycznej. Myœlê, ¿e czytelników trzeba daæ sobie wiêcej swobody, i dla ca³ej s³u¿by zdrowia. uwa¿aj¹c, ¿e problem Puszczy Bia- przybli¿¹ do umi³owania Ojczyzny i zacz¹æ myœleæ pozytywnie, chwaliæ Drugie miejsce w plebiscycie s³o- ³owieskiej z przyrodniczego zamieni³ pracy dla jej dobra oraz jednoœci na- swoje zalety i zara¿aæ swoim opty- woteki zdoby³o s³owo „smog”. Jak siê w problem polityczny, a w polity- rodu. mizmem. Ju¿ niejeden raz opisywa- pamiêtamy; wielu mieszkañców na- ce wiadomo, ¿e zwyciêzc¹ jest za- Stanis³awa Suszyñswka, ³am ró¿ne sytuacje, od których za- szego kraju prze¿ywa³o dolegliwoœci wsze silniejszy. Augustów le¿y nie tylko nasze po³o¿enie, ale i w oddychaniu ze wzglêdu na smo- niekiedy ca³e ¿ycie. Jesteœmy kowa- vvv gowe zanieczyszczenia, w zwi¹zku z Helena Koz³owska CO JESZCZE NAM ZAGRAJ¥ lami w³asnego losu i szczêœcia, du¿o Przed dwoma miesi¹cami wkro- wiêc zale¿y od nas samych. Posta- czyliœmy w rok 2018, by³o radoœnie, rajmy siê troszeczkê i zapomnijmy g³oœno i weso³o, ale potem reflek- o naszych k³opotach i troskach. POLICJA INFORMUJE sja - znowu jesteœmy o rok starsi. B¹dŸmy bardziej zadowoleni i szczê- Cieszyæ siê wiêc, czy smuciæ, a œliwi, a wszyscy wokó³ na pewno to Z dniem 19.02.2018 r. po raz kolejny wp³ynê³a informacja z Posterunku mo¿e nie okazywaæ ¿adnych uczuæ doceni¹. Nie jest to trudne zwa¿yw- Policji w Lipsku o gromadzeniu siê w rejonie remizy Ochotniczej Stra¿y Po- i jak p³yn¹ca rzeka przyjmowaæ szy, ze idzie wiosna, przyroda bu- ¿arnej w Sztabinie przy ul. Koœciuszki 10 - osób, które zak³ócaj¹ ciszê nocn¹, wszystko, co los przynosi. Na co dzi siê do ¿ycia, wokó³ robi siê cie- porz¹dek publiczny, zaœmiecaj¹, spo¿ywaj¹ alkohol i niszcz¹ mienie. dzieñ nie doceniamy, ¿e ci¹gle ¿y- plej, jaœniej i przyjaŸniej. Wykorzy- Prosimy o wspó³dzia³anie innych podmiotów, a przede wszystkim rodzi- jemy, nie potrafimy cieszyæ siê dro- stajmy ten czas i ocieplajmy nieco ców, którzy s¹ odpowiedzialni za zachowanie swoich dzieci. biazgami, ani tym, ¿e mamy rodzi- nasze trudne niejednokrotnie ¿ycie, nê, mieszkanie, ¿e siê obudziliœmy nie zawsze us³ane ró¿ami. Du¿o za- , o poranku, ¿e jeszcze coœ czujemy, le¿y od nas samych, jak je bêdzie- „DOBRZE CZY ZLE?” ¿e jest jeszcze ktoœ obok nas - na my prze¿ywaæ. Powodzenia. dobre i na z³e. Wspominam czêsto Goplana minione czasy, pamiêtam ka¿dy vvv Oto jest pytanie. Podane ni¿ej zestawienie obrazuje nam iloœæ poszcze- gest Mamy i wiele pozornie tylko W cennej ksi¹¿ce „Ob³awa augu- gólnych wydarzeñ koœcielnych w 2017 r. na terenie gminy Sztabin. Cieszy wyrwanych z kontekstu bezcennych stowska 1945 - okolicznoœci i ofia- zapewne fakt wzrastaj¹ca liczba urodzin dzieci, gdzie w porównaniu z ro- rad.. Z ob³oków sp³ywa ku mnie Jej ry w dokumentach archiwalnych” - kiem 2016, zwiêkszy³a siê o 23. Spad³a natomiast iloœæ zawartych œlubów nieustaj¹ce wsparcie. autorstwa Tadeusza Radziwonowi- koœcielnych, ale liczba zawartych zwi¹zków mo¿e byæ spowodowana coraz Nasze pokolenie by³o inne, uro- cza i Barbary Bojaryn-Kazberuk od- popularniejszym zawieraniem jedynie zwi¹zków cywilnych b¹dŸ te¿ ¿ycie w dziwe i mia³o wdziêk. Faceci kupo- kry³am wiele nowoœci dotychczas zwi¹zkach nieformalnych. Niepokoj¹ca jest jednak liczba pogrzebów, która z wali kwiaty, golili siê, zak³adali bia- mi nieznanych. Mo¿e tylko nie zro- roku na rok wzrasta. ³e koszule pod krawat. Ludzie siê zumia³am, czy wszystkie nazwiska Przeliczaj¹c procentowo poszczególne dane w stosunku do liczby miesz- uczyli, czytali pasjami ksi¹¿ki, a po- osób zaginionych by³y wydrukowa- kañców gminy Sztabin, przedstawiaj¹ siê one nastêpuj¹co: chrzty 0,9%, œluby tem dyskutowali przy kawie. Kobie- ne, bo na liœcie mi brakowa³o mojej 0,3%, pogrzeby 1,3%. Wniosek? Pomimo zwiêkszonej liczby urodzeñ zwiêk- ty chodzi³y latem w sukienkach z ta- kole¿anki Zosi Pawe³kówny. Uczy- sza siê równie¿ umie- nich kretonów, a nie jak obecnie w ³yœmy siê razem w klasie, w Sztabi- 2017 r. CHRZTY ŒLUBY POGRZEBY ralnoœæ, czyli spo³e- porwanych d¿insach. Wiele siê nie. Ona pochodzi³a z Czarniewa. czeñstwo naszej gmi- SZTABIN 23 3 31 zmieni³o i siê zmienia. Dziwny jest Zosia by³a moj¹ blisk¹ kole¿ank¹ i ny siê starzeje. ten œwiat. ¯ycie na nim jest smy- bardzo mi jej ¿al. JAMINY 9 6 14 cz¹, na której ludzie siê szarpi¹, sko- Lidia £azarska, Augustów KRASNYBÓR 18 9 25 Grzegorz £apszys 14 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 rr.. „SZKO£A PRZETRWANIA, SZKO£A ¯YCIA”

Z góry od lewej: Emil Malesiñski - Koordynator, Patrycja ¯ukowska, Ewa Haraburda, Mateusz Maciulewski, Patryk Wysocki, Damian Siwicki, Zuzanna Kroto- szyñska, Aleksandra Drzymkowska, Adrian Kondracki. Z do³u od lewej: Julia Grzeœko, Mateusz Lemiesz, Damian Olichwier, Maciej Paw³owski, Jakub Lewoc, Klaudia Ostapowicz, Aleksandra Iwanicka, Patrycja Zacharewicz, Kamila Gilewska. Na zdjêciu brakuje: Adam Szmygiel, Kamil Tomaszewski, Robert Broœ. „Szko³a przetrwania, szko³a ¿ycia” tywania mapy. Z uczestnikami projek- – to tytu³ projektu, którego realizacjê tu wiedz¹ na te tematy podziel¹ siê GMINNY KONKURS Towarzystwo Przyjació³ Ziemi Sztabiñ- pracownicy Stra¿y Granicznej, Nadle- skiej im. Karola Brzostowskiego roz- œnictwa Augustów, ¿o³nierze 14 Su- NA OZDOBY WIELKANOCNE poczê³o na pocz¹tku lutego 2018 r. walskiego Dywizjonu Artylerii Prze- Zadanie zosta³o dofinansowane przez ciwlotniczej i harcerze Hufca Augu- Organizator konkursu: - zachowanie tradycyjnych moty- Polsko-Amerykañsk¹ Fundacjê Wolno- stów. Sprawdzeniem nabytych umie- Centrum Biblioteczno-Kulturalne w wów œci w ramach programu Równaæ Szan- jêtnoœci bêd¹ wspólne wêdrówki po Sztabinie se 2017. Realizowaæ go bêdzie 20 oso- terenie naszej gminy oraz w pobli¿u Na konkurs mo¿na zg³osiæ maksy- bowa grupa m³odzie¿y, przy koordy- bazy harcerskiej w Suchej Rzeczce. W Cele konkursu: malnie 1 pracê jednego autora. Ka¿- nacji Emila Malesiñskiego. oparciu o otrzymane wskazówki, po- - kultywowanie wielkanocnej tradycji; de dzie³o powinno zawieraæ dobrze Program Równaæ Szanse powsta³ s³uguj¹c siê map¹ i kompasem, bêd¹ - rozwijanie zainteresowañ arty- przytwierdzon¹ metryczkê, zawiera- po to, by daæ m³odym ludziom szansê musieli odnaleŸæ miejsca i zjawiska. stycznych; j¹c¹: imiê i nazwisko autora, wiek, poznania siebie i mo¿liwoœci, które M³odzie¿ uda siê równie¿ do - konfrontacja osi¹gniêæ artystycz- adres i telefon kontaktowy. stwarza im ¿ycie. Specyfika programu Oœrodka Paintball Podlasie w Dziad- nych; - podtrzymanie zwyczaju w³asno- Terminy: polega na tym, ¿e m³odzie¿ nie tylko kowicach. Ta ciesz¹ca siê ostatnio - Prace nale¿y dostarczyæ do 21 bierze udzia³ w spotkaniach b¹dŸ wy- du¿¹ popularnoœci¹ gra terenowa, wy- rêcznego wykonywania dekoracji œwi¹tecznych. marca 2018 roku do godz. 20:00. cieczkach. Wymogiem jest, aby samo- magaj¹ca inteligencji, szybkoœci my- - Rozstrzygniêcie konkursu nast¹- dzielnie je zorganizowali, pocz¹wszy œlenia i determinacji, graczom przy- Warunki konkursu: pi 25 marca 2018 roku o godz. od wyszukania tematu, umówienia siê niesie dobr¹ zabawê, poprawi kondy- Konkurs bêdzie rozstrzygany w ka- 14:00 w œwietlicy Centrum, ul. Ko- z wyk³adowcami, a¿ po transport (wy- cjê, nauczy sprytu, pracy zespo³owej tegoriach wiekowych: œciuszki 10, Sztabin. szukuj¹c jak najkorzystniejsz¹ ofertê). i przetrwania. - do lat 12 - Wystawa prac do ogl¹dania w Sami musz¹ odnaleŸæ nowe drogi do Zakoñczenie projektu planowane - od 12 do 16 lat dniach 25.03-29.03.2018 r. wiedzy i doœwiadczeñ. Celem progra- jest na koniec lipca b.r. Podczas uro- - doroœli mu jest nauka samodzielnego dzia³a- czystego spotkania m³odzie¿ przed- W konkursie bior¹ udzia³ prace in- Postanowienia koñcowe nia, podejmowanie decyzji, zwiêksze- stawi relacjê oraz rezultat pó³rocznej dywidualne w trzech kategoriach te- - Prace nale¿y odebraæ po wysta- nie umiejêtnoœci organizacyjnych, po- pracy. Liczymy na to, ¿e realizacja tego matycznych: wie od dnia 30 marca 2018 r. czucia odpowiedzialnoœci oraz ukszta³- zadania przyniesie pozytywne zmiany - stroik na stó³ œwi¹teczny - Dostarczenie pracy na konkurs towanie otwartej postawy w kontak- w ¿yciu m³odych ludzi. Naucz¹ siê sa- - pisanka tradycyjna oznacza zaakceptowanie regulami- tach z innymi ludŸmi. modzielnoœci, otwartoœci na kontakty - ozdoba wielkanocna nu przez uczestnika i wyra¿enie zgo- Zaplanowane w naszym projekcie i wspó³pracê z innymi z ludŸmi, a tak- dy na prezentacjê pracy. warsztaty maj¹ nauczyæ m³odzie¿ pod- ¿e obudzi w nich chêæ poszukiwania Kryteria oceny: - Uczestnicy konkursu wyra¿aj¹ staw przetrwania, urz¹dzenia obozo- nowych sposobów zdobycia wiedzy. - pomys³owoœæ zgodê na przetwarzanie i przekazy- wiska, udzielania pomocy przedme- - starannoœæ oraz samodzielnoœæ wanie informacji o swoich pracach dycznej oraz zasad topografii i odczy- M. Ostrowska - oryginalnoœæ pomys³u do celów zwi¹zanych z konkursem

15 Nasz Sztabiñski Dom nr 3(240) marzec 2018 rr.. W okresie ferii zimowych placów- ki Centrum Biblioteczno-Kulturalne- „MY SIÊ W FERIE NIE NUDZIMY, go w Sztabinie przygotowa³y szereg zajêæ dla dzieci i m³odzie¿y. Na po- cz¹teku w œwietlicy Centrum mo¿na DO BIBLIOTEKI CHODZIMY” by³o obejrzeæ spektakl pt. „Z³ota Ryb- ka” w wykonaniu aktorów Studia Te- ka „Kraina Lodu”. Dzieci wziê³y udzia³ atralnego KRAK-ART z Krakowa. W w konkurencjach inspirowanych wy- zwi¹zku z tym, ¿e mamy zimê – zima darzeniami z tego filmu, wykazuj¹c by³a tematem prowadzonych warsz- siê dobr¹ znajomoœci¹ przygód Elsy, tatów plastycznych. Dzieci wykony- Anny, ba³wana Olafa, Kristofa i reni- wa³y œnie¿ynki z papieru, zimowe fera Svena. By³y tañce zamra¿añce, obrazki 3D z pianki do golenia i kleju œnie¿na bitwa, budowanie lodowego oraz ba³wanki z p³atków kosmetycz- pa³acu i œnie¿ynkowe tatua¿e. nych. Pan Jarek uczy³ wykonywania Filiê w Jaminach i Jastrzêbnej witra¿y szklanych metod¹ Tiffaniego. Drugiej odwiedzi³y Pracownice Kasy Powodzeniem cieszy³y siê te¿ warsz- Rolniczego Ubezpieczenia Spo³ecz- taty kulinarne. Przyrz¹dzono pizzê i nego oraz Pañstwowej Inspekcji Pra- gofry. Samodzielnie wykonane dania cy. Ciekawie opowiada³y dzieciom o okaza³y siê doskona³¹ przek¹sk¹ i zasadach bezpieczeñstwa, a na ko- szybko znik³y z talerzy. Przeprowa- niec wrêczy³y wszystkim uczestni- dzono te¿ zajêcia animacyjno-czytel- kom drobne upominki przypomina- nicze z wykorzystaniem chusty j¹ce o szeroko pojêtym bezpieczeñ- KLANZA oraz rozgrywki gier planszo- stwie. wych i bilarda. Dzieci zainteresowa- Niektóre ze spotkañ przeprowa- ne szachami mog³y poznaæ regu³y tej dzonych w bibliotekach w Sztabinie strategicznej gry, a w najbli¿szej przy- i Jaminach realizowane by³y w ra- sz³oœci w œwietlicy Centrum plano- mach programu profilaktycznego pt. wany jest turniej szachowy, na który „Przyjaciele Zippiego”, finansowane- ju¿ teraz serdecznie zapraszamy. go przez Gminn¹ Komisjê ds. Roz- Popularnoœæ, jak¹ cieszy siê kom- wi¹zywania Problemów Alkoholo- puter i Internet, sk³oni³ nas do prze- wych. Uczestnicz¹ce w nich dzieci prowadzenia lekcji bibliotecznej pt. æwiczy³y swoje umiejêtnoœci komu- „Sieciaki”. Uczestnicy ferii organizo- nikacyjne, u³atwiaj¹ce dobre funkcjo- wanych w Jaminach poznali zasady nowanie w grupie, nawi¹zywa³y przy- bezpieczeñstwa oraz zagro¿enia, ja- jaŸnie, uczy³y pokonywaæ swoje s³a- kie mo¿e przynieœæ korzystanie z In- boœci i nieœmia³oœæ. Integrowa³y siê ternetu. ze sob¹ podczas zabaw i warsztatów. W filii w Jastrzêbnej Drugiej du¿o Wszystkao co dobre, szybko siê koñ- radoœci sprawi³ dzieciom wieczór ba- czy - a w szczególnoœci ferie - czas jek i baœni. Le¿¹c wygodnie na ma- odpoczynku od obowi¹zków szkol- teracach, s³ucha³y one legendy „Z³o- nych. Najwa¿niejsze s¹ mi³e wspo- ta Kaczka” Artura Oppmana oraz ba- mnienia, a tych z pewnoœci¹ uczest- œni Hansa Christiana Andersena. Na- nikom naszych spotkañ nie zabrak- tomiast z twórczoœci¹ Astrid Lind- nie. Cieszymy siê, ¿e m³odzi ludzie gren spotka³y siê dzieci w bibliotece zechcieli spêdziæ swój wolny czas w w Jaminach. Okazj¹ do zwrócenia bibliotece miêdzy kolorowymi bajka- uwagi na ksi¹¿ki tej szwedzkiej au- mi i ksi¹¿kami. Aczkolwiek da³o siê torki by³a obchodzona w tym roku 15 zauwa¿yæ niechêæ do wyjœcia z domu rocznica jej œmierci. i z pewnoœci¹ uczestników naszych Atrakcj¹ ferii w filii w Jastrzêbnej spotkañ mog³o byæ wiêcej. Liczymy Drugiej by³, bez w¹tpienia, kulig zor- na to, ¿e w przysz³oœci na udzia³ w ganizowany w partnerstwie ze Sto- organizowanych przez nas zajêciach warzyszeniem Rozwoju Wsi Ja- skusi siê wiêcej osób. Przekonaj¹ siê, strzêbna Druga - i miesz- jak wiele niesamowitych wra¿eñ i kañcami. Przeja¿d¿kê saniami zakoñ- beztroskiej zabawy one przynosz¹. czono rozpaleniem ogniska i piecze- Zabawy, której nie prze¿yj¹, zostaj¹c niem kie³basek. W tym karnawa³o- przed telewizorem lub monitorem wym czasie nie mog³o zabrakn¹æ ba- komputera. lów. Dzieci mia³y okazjê przebraæ siê Dziêkujemy wszystkim zaanga¿o- za bohaterów swoich ulubionych ba- wanym w organizacjê spotkañ - w jek i rozkoszowaæ siê zabaw¹ z ró- szczególnoœci Ewie Bia³ous, ¯anecie wieœnikami. By³y tañce, zabawy i Malesiñskiej cz³onkom Stowarzysze- konkurencje sprawnoœciowe: taniec nia Rozwoju Wsi Jastrzêbna Druga z balonem, rzuty papierowymi œnie¿- – Ostrowie oraz rodzicom za dowie- kami do celu, malowanie kred¹ swo- zienie swoich pociech na zajêcia, a ich postaci na szarym papierze i bi- niejednokrotnie i poœwiêcenie czasu twa na œnie¿ki. W œwietlicy Centrum na wspóln¹ zabawê. motywem przewodnim balu by³a baj- Ma³gorzata Ostrowska

Wydawca (i Redakcja): Centrum Biblioteczno-Kulturalne w Sztabinie, Pl. Karola Brzostowskiego 8, e-mail [email protected]. tel.876412069. Redaktor naczelna: Helena Koz³owska. Zespó³ redakcyjny: Ma³gorzata Ostrowska, Janusz Lotkowski, Grzegorz £apszys, Witold Jermakow. Sk³ad i ³amanie: Witold Jermakow, tel. 602352775, e-mail: [email protected] Druk: Drukarnia HELIOS, 16-400 Suwa³ki, ul. Lipowa 41A, tel. 87 5667802. Redakcja zastrzega sobie prawo przeredagowywania ISSN 1507-6431 materia³ów oraz nie ponosi odpowiedzialnoœci za treœæ og³oszeñ i reklam.

16