REPRESJE wobec Armii Krajowej

w powojennej Polsce

Kamil Po źniak klasa III G Trudno jest mówi ć o tych czasach. Trudno, gdy Ŝ mówi ąc, dotyka si ę spraw bardzo bliskich, cz ęsto bolesnych, zawsze wielkich. A jednak trzeba o nich mówi ć. Warto ści, które wówczas powstały, mog ą popieli ć si ę z biegiem czasu w śród gruzów, nie mog ą szarze ć powoli w pami ęci ludzkiej. Musz ą by ć przywrócone Ŝyciu. Musz ą zosta ć przekazane Ŝywym. - Dlatego trzeba o nich mówi ć!

Harcmistrz Stanisław Broniewski "Stefan Orsza" Z przemówienia gen. Władysława Sikorskiego w Moskwie, 4 XII 1941 roku: Wojna obecna nie jest tylko wojn ą o terytoria i granice bior ących w niej udział pa ństw, ten najstraszniejszy konflikt dziejowy jest walk ą na śmier ć i Ŝycie pomi ędzy demokracj ą a totalitaryzmem, pomi ędzy dwiema wykluczaj ącymi si ę absolutnie koncepcjami Ŝycia ludzkiego. Rota przysi ęgi Armii Krajowej Przyjmowany: W obliczu Boga Wszechmog ącego i Naj świ ętszej Maryi Panny, Królowej Korony Polskiej kład ę swe r ęce na ten Świ ęty Krzy Ŝ, znak M ęki i Zbawienia, i przysi ęgam by ć wiernym Ojczy źnie mej, Rzeczypospolitej Polskiej, sta ć nieugi ęcie na stra Ŝy Jej honoru i o wyzwolenie Jej z niewoli walczy ć ze wszystkich sił – a Ŝ do ofiary Ŝycia mego. Prezydentowi Rzeczypospolitej Polskiej i rozkazom Naczelnego Wodza oraz wyznaczonemu przeze ń Dowódcy Armii Krajowej b ędę bezwzgl ędnie posłuszny, a tajemnicy niezłomnie dochowam, cokolwiek by mnie spotka ć miało. Tak mi dopomó Ŝ Bóg. Przyjmuj ący: Przyjmuj ę Ci ę w szeregi Armii Polskiej, walcz ącej z wrogiem w konspiracji o wyzwolenie Ojczyzny. Twym obowi ązkiem b ędzie walczy ć z broni ą w r ęku. Zwyci ęstwo b ędzie Twoj ą nagrod ą. Zdrada karana jest śmierci ą. *** W mojej pracy pragn ę podj ąć kwestie represji wobec Armii Krajowej w powojennej Polsce. Na pocz ątek moich dywagacji przytocz ę niektóre definicje, i tak: Patriota – to kto ś, kto kocha swój kraj, jest wobec niego lojalny i gotów do po świ ęce ń. Zbrodniarz – to człowiek, który popełnił zbrodni ę. Zbrodniarz wojenny to ten, który narusza mi ędzynarodowe prawo wojenne, wydaje wyroki śmierci lub sam bierze udział w egzekucjach ludno ści cywilnej, je ńców, w torturowaniu i prze śladowaniu ludno ści na okupowanym terytorium. Zbrodnia – to ci ęŜ kie wykroczenie przeciw prawu. Pogwałcenie praw i zwyczajów wojennych jest zbrodni ą wojenn ą. Wojna – jest najwi ększ ą zbrodni ą człowieka wobec człowieka. Armia Krajowa (AK) – to konspiracyjna organizacja wojskowa działaj ąca w czasie drugiej wojny światowej na obszarze pa ństwa Polskiego w granicach z 1939 r., podlegaj ąca Naczelnemu Wodzowi i rz ądowi Rzeczpospolitej Polskiej na uchod źstwie. Poprzedniczk ą AK była Słu Ŝba Zwyci ęstwu Polski (SZP) utworzona 27 IX 1939r. Przez gen. Michała Karaszewicza – Tokarzewskiego „Stolarski”, „Torbid”. Decyzj ą Naczelnego Wodza i premiera gen. Władysława Eugeniusza Sikorskiego z 13 XI 1943r. powołano Zwi ązek Walki Zbrojnej (ZWZ). Komendantem głównym ZWZ z siedzib ą we Francji był gen. Kazimierz Sosnkowski „Godzi ęba”. 14 II 1942 r. gen. Sikorski przemianował ZWZ na AK. Dowódc ą jej był gen. „Grot”, „Grabica”. Po aresztowaniu „Grota” przez Niemców 30 VI 1943r. dowódc ą AK został gen. Tadeusz Komorowski „Bór”, „Lawina”. Dowodził on AK do kapitulacji Powstania Warszawskiego. Ostatnim dowódc ą AK był gen. „Kobra”, „Nied źwiadek”. Zadaniem AK był udział w odbudowie pa ństwa polskiego przez walk ę zbrojn ą, której faz ą kulminacyjn ą miało by ć ogólnonarodowe powstanie. Ogólny plan działania AK przewidywał trzy etapy: pierwszy – konspiracji (walka bie Ŝą ca), drugi - walki powsta ńczej w momencie zwyci ęskiej ofensywy aliantów zachodnich, trzeci - odtwarzania sił zbrojnych (powszechna mobilizacja i odtworzenie przedwojennej struktury Wojska Polskiego) i walka frontowa o wyzwolenie Polski oraz wytoczenie granic pa ństwa. Pod egid ą AK miały by ć scalone siły całej zbrojnej konspiracji. W pa ździerniku 1942r. powołane zostało do Ŝycia Kierownictwo Dywersji „”, którego dowództwo obj ął płk August Emil Fieldorf – Nil. Wiosn ą 1944r. AK liczyła ok. 380 tys. Ŝołnierzy obojga płci, z czego 10% stanowiły kobiety. W tym du Ŝą cz ęść nieformalnego (tzn. niezaprzysi ęŜ onego) zaplecza społecznego AK. W lutym 1942r. rozkazem gen. Roweckiego została powołana Wojskowa Słu Ŝba Kobiet (WSK). Plany powstania powszedniego opracowane w 1940/1941 i 1942 musiały by ć zmienione, gdy stało si ę pewne, Ŝe pierwsza na ziemi ę polskie dotrze Armia Czerwona. W 1943 roku przygotowano alternatywny plan działania pod kryptonimem „Burza”. W 1944 roku przyst ąpiono do tworzenia wydzielonej kadrowo organizacji maj ącej si ę podj ąć działalno ść po zaj ęciu Polski przez wojska sowieckie, „Nie” Koncepcja powstania powszechnego, jako głównego celu działa ń AK, okre ślała ramy, zasi ęg i rozmiar podejmowanych inicjatyw oznaczała te Ŝ podporz ądkowanie bie Ŝą cej działalno ści bojowo dywersyjnej perspektywicznemu celowi. Polskie pa ństwo podziemne był to organizm, który nie miał odpowiednika w okupowanej przez Niemcy Europie. Zbudowane zostały silne struktury militarne i polityczne. Pora Ŝka we wrze śniu nie oznaczała kapitulacji narodu polskiego. śołnierze oddziałów Armii Krajowej, jak Ŝołnierze jednostek regularnych pozostawali w pełnej dyspozycji dowództwa, co wi ęcej, nie przestawali pełni ć swoich cywilnych funkcji. Wci ąŜ wi ęc byli pracownikami ró Ŝnych instytucji, uczniami jawnych i tajnych szkół, studentami wy Ŝszych uczelni. Pełnili nadal rol ę Ŝywicieli rodzin, utrzymywali dawne stosunki towarzyskie. Partyzanci AK ujmowali kulturalnym zachowaniem i Ŝołniersk ą postaw ą. Podejmuj ąc obowi ązki Ŝołnierza, nie zostawali jednocze śnie uwolnieni od swoich codziennych obowi ązków, które kładły si ę na ich barkach nieraz trudnym do ud źwigni ęcia ci ęŜ arem. Stale, całymi latami Ŝyli podwójnym Ŝyciem, graj ąc dwie role, z których jedn ą ukrywa ć musieli przed swymi - nieraz najbli Ŝszymi - lud źmi z otoczenia. Obok trudności o charakterze czysto materialnym pojawiały si ę nieraz konflikty zwi ązane z sytuacj ą rodzinn ą dywersanta, który jak Ŝe cz ęsto musiał, daj ąc pierwsze ństwo walce z wrogiem, czyni ć to kosztem swoich najbli Ŝszych. Bior ąc udział w walce z broni ą, nie tylko nara Ŝał ich na niebezpiecze ństwo w razie ujawnienia, ale i represje okupanta. Walczył we własnym mie ście, w obronie swoich bliskich, nie zrywaj ąc wi ęzów z otoczeniem, był wi ęc wra Ŝliwy na odd źwi ęk, jaki walka ta budziła w środowiskach, z którymi si ę stykał, do których nale Ŝał. Zaakceptowanie lub nie jej przez społecze ństwo było dla niego równie wa Ŝne, jak pochwała czy krytyka z ust dowódcy i towarzyszy broni. Miało to rozliczne konsekwencje. Z jednej strony walka ta dawała ogromn ą nieraz satysfakcj ę moraln ą, z drugiej strony - był on szczególnie uczulony na wszelkie negatywne skutki działa ń konspiracyjnych. Kwestia ta wyst ępowała najbardziej jaskrawo w zwi ązku z ogłoszeniem przez Niemców list ludzi rozstrzelanych - jak twierdzono w ogłoszeniach - w odwecie za tak ą czy inn ą akcj ę Podziemia. Charakterystyczne było dla nich to, Ŝe bali si ę wielkich słów i mówi ąc o swojej walce, ch ętnie bagatelizowali, opowiadali anegdotki z akcji, Ŝartowali. Stronili od wyra Ŝania swoich uczu ć, nie lubili patosu. Wyczuwało si ę, Ŝe dowcip i śmiech był rodzajem samoobrony, mechanizmem obronnym w przygniataj ących warunkach okupacji. Mówiono o nich: „A co z tymi, którzy z tej wojny wyjd ą zewn ętrznie nienaruszeni, lecz nadmiernie pobudliwi, dra Ŝliwi, niecierpliwi, zmienni w nastrojach, pełni nieokre ślonych niepokojów, trudno skupiaj ący si ę, szybko m ęcz ący si ę psychicznie, szarpani nerwicami i mo Ŝe nawet bardzo trudnymi we współ Ŝyciu?” Mówiono równie Ŝ: „Umieramy nie raz, lecz dwa razy: najpierw, gdy druzgocze si ę i łamie na naszych oczach sens Ŝycia - drugi raz, gdy serce bi ć przestaje. Kto wie, która śmier ć jest gorsza.” *** 20 listopada 1943 roku dowódca Armii Krajowej gen. Tadeusz Bor Komorowski wysłał do komendantów okr ęgów rozkaz, w którym m. in. pisał: − „W Ŝadnym wypadku nie moŜe doj ść do działa ń zbrojnych przeciw Rosjanom wkraczaj ącym na ziemie nasze w ślad za ust ępuj ącymi pod ich naporem Niemcami, poza koniecznymi atakami samoobrony, co jest naturalnym prawem ka Ŝdego człowieka.” − „Znajduj ącym si ę na ziemiach naszych sowieckim oddziałom Partyzanckim nie nale Ŝy w Ŝadnym wypadku utrudnia ć prowadzenia walki z Niemcami. Unika ć obecnie zatargów z oddziałami sowieckimi. Te oddziały, które miały ju Ŝ takie zatargi i nie mogły z tego powodu uło Ŝyć poprawnie stosunków z oddziałami sowieckimi powinny by ć przesuni ęte na inny teren.” − „Nale Ŝy przeciwdziała ć tendencji ludno ści z terenów wschodnich do ucieczki na zachód przed niebezpiecze ństwem rosyjskim.” − „Wobec wkraczaj ącej na ziemie nasze regularnej armii rosyjskiej wyst ąpi ć w roli gospodarza. Nale Ŝy d ąŜ yć do tego, aby naprzeciw wkraczaj ącym oddziałom sowieckim wyszedł polski dowódca maj ący za sob ą bój z Niemcami i wskutek tego najlepsze prawo gospodarza.” − „ Miejscowy dowódca polski winien si ę zgłosi ć wraz z maj ącym si ę ujawni ć przedstawicielem cywilnej władzy administracyjnej u dowódcy oddziałów sowieckich i stosowa ć si ę do jego Ŝycze ń pami ętaj ąc, Ŝe wszystkie próby wcielenia oddziałów polskich do wojsk rosyjskich czy te Ŝ oddziałów Berlinga s ą gwałtem i nale Ŝy im stanowczo si ę sprzeciwi ć.” Podczas „Burzy” oddziały AK zgłaszały gotowo ść do walki, ujawniaj ąc si ę wobec radzieckich dowódców liniowych. Pomoc przyjmowano, ale gdy linia frontu odchodziła, decyduj ący głos zabierały racje polityczne, którym towarzyszyło bezwzgl ędnie zdecydowanie NKWD. Jako pretekst wysuwano Ŝą danie, aby oddziały AK podporz ądkowały si ę Naczelnemu Dowództwu WP z ramienia PKWN, a kiedy odmawiały - rozbrajano je i internowano. Były jednak wypadki, Ŝe pojedynczo lub nawet grupowo Ŝołnierze AK zgłaszali si ę do wojska (ocenia si ę, Ŝe w zdobywaniu Berlina brało udział około 6 tysi ęcy Ŝołnierzy pochodz ących z AK). Przyjmowano ich, ale ju Ŝ po krótkim czasie - szczególnie oficerów i podchorąŜ ych - wyłuskiwano z szeregów, nawet z pierwszej linii frontu i aresztowano, oddaj ąc w r ęce NKWD celem wywiezienia w gł ąb Rosji. Od stycznia 1945 roku Ŝołnierze AK byli na ka Ŝdym kroku ścigani i t ępieni przez władze bezpiecze ństwa i NKWD. Sam fakt przyznania si ę do dawnej przynale Ŝno ści do AK wystarczał, aby trafi ć do wi ęzienia. Ogółem w głąb Rosji internowano około 50 tysi ęcy podoficerów, Ŝołnierzy i oficerów AK. Od lipca do wrze śnia 1944 roku główne zgrupowania AK przestały oficjalnie istnie ć. Wracaj ąc do podziemia, Armia Krajowa wikłała si ę w sytuacj ę bez wyj ścia - z jednej strony popadała w narastaj ący konflikt z ZSRR, z drugiej nie mogła liczy ć na jawne poparcie zachodnich aliantów.

*** Liczba poległych w „Burzy” Ŝołnierzy AK okre ślana jest powy Ŝej 10 tysi ęcy, a zamordowanych w kazamatach UB i działaj ących na terenie Polski agentur KGB na około 135 tysi ęcy. Liczby te maj ą swoj ą wymow ę. *** To wszystko jest ju Ŝ poza tymi, którzy pozostali. Przeszli przez to z mniejszymi lub wi ększymi psychicznymi stratami. Czas zrobił swoje - o wielu incydentach zapomnieli - czy nie chc ą pami ęta ć Przeszli gorycz upokarzania ich w pracy, braku awansów, chocia Ŝ pozostawili na swoim koncie szereg osi ągni ęć , które cz ęsto inni przywłaszczali sobie. Pracuj ą teraz społecznie w organizacjach kombatanckich, pomagaj ą innym, chodz ą do szkół na spotkania z młodzie Ŝą i to jest ich wielk ą satysfakcj ą! Wszystko jednak, co chciałoby si ę na ten temat powiedzie ć, nie odda prze Ŝyć, bo ka Ŝdy miał je inne, ka Ŝdy je inaczej przyswajał, zale Ŝnie od stanu, w jakim si ę znalazł po Ŝyciowych perypetiach. Szkic to wi ęc skromny i tylko bardzo lekko obrazuje to, co przeŜywali Ŝołnierze AK, ka Ŝdy zreszt ą ró Ŝnie. Jak zreszt ą wymierzy ć i jak ą skal ą oceni ć wysiłek ***. Zawarty 23 sierpnia 1939 roku mi ędzy ZSRR a Trzeci ą Rzesz ą pakt o nieagresji przewidywał „granic ę sfery interesów” na terytorium Polski. 14 wrze śnia wydane zostały dyrektywy „o rozpocz ęciu ofensywy przeciwko Polsce”, a trzy dni pó źniej Armia Czerwona dokonała inwazji. Zało Ŝeniem politycznym było „wyzwolenie" spod „okupacji faszystowskiej Polski” ziem nazwanych „Zachodni ą Białorusi” i „Zachodni ą Ukrain ą” i przył ączenie ich do ZSRR. Proces inkorporacji przebiegał szybko, w atmosferze nacisku psychologicznego i represji. 29 listopada Prezydium Rady Najwy Ŝszej ZSRR nadało wszystkim stałym mieszka ńcom wcielonych ziem obywatelstwo sowieckie. Pewn ą cz ęść polskiego terytorium (Wilno i okolice) przekazano niepodległej jeszcze Republice Litewskiej. Jest oczywiste, i Ŝ ziemie te musiały by ć obj ęte systemem represji, który panował w ZSRR, tym bardziej, Ŝe istniała - całkowicie uzasadniona - obawa, i Ŝ powstan ą konspiracyjne organizacje niepodległo ściowe. Kilka oddziałów Wojska Polskiego, które unikn ęły niewoli, podj ęło ju Ŝ jesieni ą działalno ść partyzanck ą. Na inkorporowane terytoria zostali wi ęc delegowani liczni enkawudy ści, którzy natychmiast zacz ęli organizowa ć struktur ę „czekistowsk ą”. Skoncentrowano tu tak Ŝe znaczne jednostki Wojsk Wewn ętrznych (i Pogranicznych) NKWD. Uwa Ŝa si ę, Ŝe w ci ągu niespełna dwóch lat władzy sowieckiej na ziemiach zabranych Polsce represjonowano w ró Ŝnych formach - od rozstrzelania, poprzez wi ęzienia, obozy i zsyłki, po prac ę na wpół przymusow ą - ponad 1 milion osób, a wi ęc co dziesi ątego obywatela Rzeczypospolitej, który mieszkał lub znalazł si ę na tym terytorium. Nie mniej ni Ŝ 30 tysi ęcy osób zostało rozstrzelanych, a śmiertelno ść w śród łagierników i deportowanych szacuje si ę na 8-10%, czyli zmarło zapewne 90-100 tysi ęcy osób. W nocy z 4 na 5 stycznia 1944 roku czołówki pancerne Armii Czerwonej przekroczyły granic ę polsko- sowieck ą ustanowion ą traktatem ryskim. Polskie władze zadecydowały, i Ŝ w chwili zbli Ŝenia si ę frontu podziemna Armia Krajowa ogłasza mobilizacj ę, podejmuje walki z Niemcami, a po nadej ściu Armii Czerwonej ujawnia si ę wobec niej jako gospodarz terenu. Operacja ta nosiła kryptonim „Burza". Do pierwszego kontaktu doszło w ko ńcu marca na Wołyniu, gdzie dowódca dywizji partyzanckiej AK przez blisko dwa miesi ące walczył wspólnie z jednostkami sowieckimi. 27 maja niektóre oddziały AK zostały rozbrojone, a główne siły dywizji, nie przerywaj ąc walk z Niemcami, wycofały si ę na zachód. Ten sposób działania - najpierw lokalna współpraca, pó źniej rozbrajanie AK - okazał si ę ogóln ą zasad ą. Najbardziej spektakularne wydarzenia miały miejsce w rejonie Wilna. Silne zgrupowanie AK uderzyło na miasto jednocze śnie z wojskami sowieckimi 9 lipca. W kilka dni po zako ńczeniu walk o Wilno nadci ągn ęły oddziały Wojsk Wewn ętrznych NKWD i przeprowadziły dwudniow ą operacj ę rozbrajania Ŝołnierzy AK. Jak zameldowano Stalinowi, rozbrojono ponad 6 tysi ęcy partyzantów, a około tysi ąca wymkn ęło si ę z okr ąŜ enia. Aresztowano całe dowództwo zgrupowania. Oficerowie zostali internowani w obozach NKWD. śołnierzom dano wybór: obóz lub słu Ŝba w prosowieckiej armii polskiej dowodzonej wówczas przez generała Zygmunta Berlinga. Podobn ą taktyk ę zastosowano wobec zgrupowania AK, które brało udział w walkach o Lwów. Do pa ździernika zatrzymano i rozbrojono około 25 tysi ęcy Ŝołnierzy AK, w tym ponad 300 oficerów, których internowano. Oddziały NKWD i grupy operacyjne SMIERSZ miały własne wi ęzienia i obozy, w których przetrzymywano zarówno polskich partyzantów, jak volksdeutschów i je ńców niemieckich. Oficerów, a potem tak Ŝe Ŝołnierzy, którzy odmawiali słu Ŝby w „wojsku Berlinga”, wysyłano - w ślad za ich kolegami z Wilna czy Lwowa - do obozów w gł ębi ZSRR. Nie udało si ę do tej pory ustali ć dokładnej liczby internowanych uczestników akcji „Burza”; szacuje si ę, Ŝe było ich 25-30 tysi ęcy. Ale na ziemiach wcielonych do ZSRR od jesieni 1944 roku trwały te Ŝ masowe aresztowania, z reguły ko ńcz ące si ę skazaniem lub prac ą przymusow ą. Sowieckie jednostki NKWD, od 1 marca 1945 roku podporz ądkowane Głównemu Doradcy NKWD przy polskim Ministerstwie Bezpiecze ństwa Publicznego, działały w Polsce do wiosny roku 1947, a mniej wi ęcej do sierpnia-wrze śnia 1945 roku były główn ą sił ą „oczyszczaj ącą” teren z oddziałów konspiracji niepodległo ściowej. Od stycznia 1945 do sierpnia 1946 roku aresztowały około 3,4 tysi ąca Ŝołnierzy ró Ŝnych formacji konspiracyjnych (wi ększo ść wysłano do obozów, cz ęść przekazano polskim władzom) i zatrzymały ł ącznie około 47 tysi ęcy osób. Z Pomorza i Górnego Śląska wywieziono do ZSRR co najmniej 25-30 tysi ęcy osób cywilnych, w tym około 15 tysi ęcy górników, których osadzono w obozach w Donbasie i zagł ębiu zachodniosyberyjskim. Najbardziej znaną akcj ą, kierowan ą bezpo średnio przez generała Iwana Sierowa, było podst ępne aresztowanie 16 przywódców polskiego pa ństwa podziemnego dowódcy AK, wicepremiera rz ądu i jego trzech zast ępców oraz członków Rady Jedno ści Narodowej. Przywódcy ci skłonni byli uzna ć porozumienia jałta ńskie. Przyj ęli zło Ŝon ą przez Sierowa propozycj ę rozmów politycznych. Gdy tylko zgłosili si ę w umówionym miejscu w Pruszkowie pod Warszaw ą, zostali aresztowani i 28 marca 1945 roku przewiezieni wprost do wi ęzienia na Łubiance. Po kilkutygodniowym śledztwie 19 czerwca rozpocz ął si ę ich publiczny proces - odbywał si ę on w tej samej Sali Kolumnowej Pałacu Zwi ązków Zawodowych, w której miały miejsce niektóre publiczne procesy z lat Wielkiej Czystki. Jednocze śnie - tak Ŝe w Moskwie - trwały rozmowy prosowieckich władz polskich z przedstawicielami akceptuj ących ustalenia jałta ńskie polskich sił demokratycznych. Wyrok zapadł tego samego dnia, kiedy trzy wielkie mocarstwa uznały, i Ŝ Polacy porozumieli si ę co do utworzenia rz ądu koalicyjnego, w którym mia ŜdŜą cą przewag ę mieli komuni ści i ich sojusznicy. Kary wprawdzie nie były, jak na sowieckie zwyczaje, zbyt wysokie, poniewa Ŝ do 10 lat, ale trzech skazanych nigdy nie wróciło do kraju. Generał Leopold Okulicki, komendant AK, zmarł w wi ęzieniu ju Ŝ w grudniu l946 roku. Cho ć zwarte oddziały AK ani razu nie wszcz ęły walki z jednostkami Armii Czerwonej, traktowane były jak wróg, a ich Ŝołnierze byli wywo Ŝeni do obozów jenieckich lub do łagrów. Trudno twierdzi ć z cał ą pewno ści ą, ale wydaje si ę raczej prawdopodobne, i Ŝ Polacy byli jedn ą z tych narodowo ści, które najbardziej odczuły represyjno ść systemu sowieckiego. Wynikało to zarówno z „normalnych” mechanizmów funkcjonowania aparatu przemocy, jak i z istniej ącej wrogo ści mi ędzy obu pa ństwami oraz nieufno ści przywódców sowieckich - a szczególnie Stalina - do Polaków i Polski. Zarówno Polacy - obywatele sowieccy, jak i Polacy - obywatele polscy, padli ofiar ą wła ściwie wszystkich faz, etapów i form terroru: szpiegomanii, „rozkułaczania”, walki z religi ą i mniejszo ściami narodowymi, Wielkiej Czystki, zapełniania obozów niewolnicz ą sil ą robocz ą, mordów na je ńcach, masowych deportacji „elementu społecznie niepo Ŝą danego”, „oczyszczania” regionów przygranicznych i tyłów Armii Czerwonej, pacyfikacji maj ących na celu dopomo Ŝenie rodzimym komunistom w zdobyciu władzy. Formy i zasi ęg represji politycznych zmieniały si ę, ogólnie rzecz bior ąc, wraz z przekształceniami systemu politycznego. Opis i analiza represji nie jest spraw ą prost ą z dwóch co najmniej powodów. Po pierwsze, była to sfera ści śle utajniana i do dzi ś wiele dokumentów jest niedost ępnych. Po drugie, skoncentrowanie si ę na represjach mo Ŝe prowadzi ć do wypaczenia obrazu przeszło ści, gdy Ŝ system komunistyczny, tak Ŝe w najbardziej represyjnych okresach, opierał si ę nie tylko na nich. O ile hitlerowskie Niemcy realizowały sw ą polityk ę głosz ąc hasła wy Ŝszo ści rasy niemieckiej, o tyle władze radzieckie szermowały hasłami walki klasowej i dyktatury proletariatu. Stale powtarzano, i Ŝ Polska była pa ństwem kapitalistów i obszarników, eksploatuj ących mniejszo ści narodowe i „polskie masy pracuj ące”. Przejawem rewolucyjnego bezprawia był sposób, w jaki traktowano polskich jeńców. ZSRR nie uznawał konwencji mi ędzy narodowych o traktowaniu je ńców wojennych uwa Ŝaj ąc, Ŝe umowy pa ństw „kapitalistycznych” w dziedzinie etyki nie obowi ązuj ą „proletariatu”. Podwaliny pa ństwa komunistycznego poło Ŝone zostały w Polsce pod osłon ą Armii Czerwonej i protektoratem Stalina. Na podobie ństwo sowieckiego aparatu bezpiecze ństwa został stworzony polski aparat bezpiecze ństwa. Budowali go polscy komuni ści przeszkoleni w szkole oficerskiej NKWD oraz kilkusetosobowy korpus doradców . Pierwsze stanowisko głównego doradcy obj ął generał Sierow. Poprzez struktur ę doradców szefowie z Łubianki mieli pełny dost ęp do wszystkich informacji oraz wpływ na procesy decyzyjne. W ten sposób, polski aparat bezpiecze ństwa stał si ę cz ęś ci ą aparatu imperium. Jeszcze mocniejsza była zale Ŝno ść kontrwywiadu wojskowego. Komuni ści byli w Polsce ugrupowaniem marginesowym i nie mieli Ŝadnych szans na obj ęcie władzy drog ą demokratyczn ą. Stosunek do nich był tym bardziej negatywny, i Ŝ przewa Ŝaj ąca cz ęść Polaków miała dystans do ZSRR, tote Ŝ opór przeciwko wprowadzanemu systemowi politycznemu był podwójnie silny. Przełamanie go i opanowanie pa ństwa stanowiło wi ęc najpilniejsze i podstawowe zadanie. W pierwszych latach filarami oporu były konspiracyjne organizacje zbrojne i polityczne oraz legalnie działaj ące partie polityczne, w istocie wpływy miało Polskie Stronnictwo Ludowe. Szef resortu bezpiecze ństwa publicznego był pierwszym przedstawicielem Komitetu Wyzwolenia Narodowego utworzonego w Moskwie 21 lipca 1944 roku. Mo Ŝna to uzna ć za fakt symboliczny. Min ął jednak rok, zanim aparat bezpiecze ństwa (od 1945 Ministerstwo Bezpiecze ństwa Publicznego) został na tyle zorganizowany, i Ŝ mógł niemal całkowicie przej ąć wysiłek umacniania władzy zdobytej dzi ęki obecno ści Armii Czerwonej i NKWD. Mniej wi ęcej w połowie roku 1945 MBP rozbudowało ju Ŝ struktur ę pionów operacyjnych: zatrudniało ponad 20 tysi ęcy funkcjonariuszy, otrzymało do dyspozycji Korpus Bezpiecze ństwa Wewn ętrznego około 30 tysi ęcy Ŝołnierzy, a kierownictwo kontrwywiadu wojskowego obj ął polski oficer. *** Wojna partyzancka, która na dosy ć szerok ą skal ę toczyła si ę do roku 1947, a wygasła całkowicie dopiero na pocz ątku lat pi ęć dziesi ątych, była krwawa i brutalna. Na przykład w roku 1947 wedle sprawozdania pionu do walki z podziemiem zabito w starciach 1486 osób przy stratach własnych wynosz ących 136 osób. W du Ŝych akcjach pacyfikacyjnych brały udział nie tylko wojska KBW, ale tak Ŝe wydzielone dywizje regularnej armii, tote Ŝ liczba przeciwników władzy komunistycznej zabitych na polu walki w latach 1945-1948 wyniosła około 8,7 tysi ąca. Kierownictwo nad tymi masowymi operacjami sprawowała Pa ństwowa Komisja Bezpiecze ństwa, której współprzewodnicz ącymi byli minister bezpiecze ństwa i minister obrony narodowej. W razie potrzeby przeprowadzano masowe deportacje. Tak wła śnie rozwi ązano problem partyzantki ukrai ńskiej w południowo - wschodniej Polsce. W kwietniu i lipcu 1947 roku wysiedlono - w ramach Akcji „Wisła” - dosłownie cał ą ludno ść ukrai ńsk ą (około 140 tysi ęcy) i rozproszono j ą starannie na ziemiach poniemieckich W działalno ści aparatu bezpiecze ństwa nie brakowało tak finezyjnych operacji, jak sfałszowanie wyników referendum (czerwiec 1946) i wyborów (stycze ń 1947) czy rozbudowa sieci tajnych informatorów (według stanu na 1 stycznia 1946 było ich około 17,5 tysi ąca), dominowała przemoc bezpo średnia. Nie ma dot ąd wiarygodnych i precyzyjnych oblicze ń, ile osób aresztowano w całym okresie. Na przykład w jednym tylko roku (1947) w pionie Departamentu III aresztowano około 32,8 tysi ąca osób (w tym jednak znaczn ą cz ęść stanowili pospolici bandyci), pion zajmuj ący si ę ochron ą przemysłu (Departament IV) aresztował nie mniej ni Ŝ 4-4,5 tysi ąca osób, a w ostatnich tygodniach przed wyborami - wspólnym wysiłkiem wszystkich pionów, milicji, KBW i wojska - przez areszty przeszło co najmniej 50-60 tysi ęcy lokalnych działaczy opozycyjnego PSL. Wcale liczne były przypadki, kiedy funkcjonariusze bezpiecze ństwa dokonywali skrytobójstw. Tak Ŝe na polecenie lokalnych komitetów partii komunistycznej. Śledztwa prowadzono w niezwykle brutalny sposób, bicie i tortury. 1) Bicie pałk ą gumow ą specjalnie uczulonych miejsc ciała (np. nasady nosa, podbródka i gruczołów ślinowych, wystaj ących cz ęś ci łopatek itp.); 2) Bicie batem, obci ągni ętym w tzw. lepk ą gum ę, wierzchniej cz ęś ci nagich stóp w okolicach palców - szczególnie bolesna operacja torturowa; 3) Bicie pałk ą gumow ą w pi ęty (seria po dziesi ęć uderze ń na pi ętę - kilka razy dziennie); 4) Wyrywanie włosów ze skroni i karku (tzw. podskubywanie g ęsi), z brody, z piersi oraz z krocza i narz ądów płciowych; 5) Mia ŜdŜenie roz Ŝarzonym papierosem okolic ust i oczu; 6) Przypalanie płomieniem palców obu dłoni; 7) Zmuszanie do niespania przez okres 7-9 dni, drogą „budzenia" wi ęź nia, który stał w mrocznej celi, uderzeniami w twarz, zadawanymi przez dozoruj ącego urz ędnika b. MBP; metoda ta, nazywana przez oficerów śledczych „pla Ŝą ” lub „zakopanem”, wywołuje półobł ąka ńczy stan u wi ęź nia i zaburzenia psychiczne, powoduj ące widzenia barwne i d źwi ękowe, zbli Ŝone do odczuwanych po u Ŝyciu peyotlu lub meskaliny; 8) Przez lata nie wypuszczano wi ęź niów z celi na spacer. W wielu przypadkach nie zadowalano si ę szybkim skazaniem oskar Ŝonych, ale re Ŝyserowano publiczne procesy, podczas których specjalnie dobrana widownia miała upokorzy ć pods ądnych i da ć wyraz „nienawi ści ludu". Niektóre procesy korelowano w czasie z maj ącymi nast ąpi ć akcjami politycznymi, aby uzyska ć w ten sposób dodatkowy efekt propagandowy. Na przykład kierownictwo najwi ększej organizacji konspiracyjnej Wolno ść i Niezawisło ść - WiN oczekiwało na proces od listopada 1945 do stycznia 1947 roku. Odbył si ę on w tygodniu poprzedzaj ącym wybory do Sejmu. Innym chwytem było skazywanie bojowników antyniemieckiej konspiracji pod zarzutem współpracy z Trzeci ą Rzesz ą. Komuni ści kierowali si ę typow ą dla nich logik ą. Skoro AK nie współpracowała z nimi, to znaczy, Ŝe była wrogiem, a poniewa Ŝ Niemcy byli tak Ŝe wrogiem, to AK była sojusznikiem Hitlera. Siedz ący w polskich wi ęzieniach gestapowcy składali w tym celu fałszywe zeznania, a s ędziowie na tej podstawie ferowali wyroki. Jednym z najbardziej jaskrawych przykładów „zbrodni s ądowych” był proces Witolda Pileckiego w 1948 roku. Główny punkt oskar Ŝenia w tym przypadku brzmiał: „Szpiegostwo na rzecz obcego mocarstwa” - mocarstwem tym były Polskie Siły Zbrojne stacjonuj ące na Zachodzie. O wysoko ści wyroków w najwa Ŝniejszych procesach decydowało kierownictwo partii komunistycznej, ono tak Ŝe czuwało nad personaln ą obsad ą kluczowych stanowisk w aparacie terroru. Jesieni ą 1947 roku zorganizowany i skoordynowany opór został całkowicie złamany. Po ucieczce z Polski kilku czołowych przywódców PSL i aresztowaniu komendanta organizacji WiN nie było ju Ŝ Ŝadnych ogólnokrajowych struktur opozycyjnych. Sytuacja polityczna zacz ęła si ę stabilizowa ć, społecze ństwo, wyniszczone i zm ęczone wieloletni ą okupacj ą, utraciło wiar ę w pomoc mocarstw zachodnich. Coraz bardziej powszechna była potrzeba przystosowania si ę do niechcianej, ale istniej ącej rzeczywisto ści. 15 grudnia 1948 roku powstała Polska Zjednoczona Partia Robotnicza (PZPR). Poprawiała si ę sytuacja gospodarcza, odbudowa ze zniszcze ń wojennych post ępowała, absorbuj ące było zasiedlanie ziem poniemieckich. Nic wi ęc dziwnego, Ŝe w MBP rozwa Ŝano mo Ŝliwo ść redukcji personelu i zacz ęto zmniejsza ć sie ć tajnych informatorów (było ich ju Ŝ niemal 45 tysi ęcy). Wszystko to jednak oznaczało zarazem, i Ŝ partia komunistyczna mo Ŝe przej ść do nast ępnego etapu: sowietyzacji Polski i podporz ądkowania sobie całego społecze ństwa. W latach 1945-1947 terror stał si ę powszechny. Tysi ące osób, które nie podejmowały Ŝadnej działalno ści opozycyjnej - legalnej czy konspiracyjnej - stawały si ę ofiarami pacyfikacji lub „operacji prewencyjnych”. Jednak maszyna represji skierowana była w zasadzie przeciwko konkretnym i rzeczywi ście aktywnym przeciwnikom partii komunistycznej. Po roku 1948 głównym zadaniem aparatu bezpiecze ństwa stało si ę zastraszenie i rozci ągni ęcie kontroli nad całym społecze ństwem, tak Ŝe nad tymi grupami i środowiskami, które nie tylko nie zamierzały podejmowa ć jakichkolwiek działa ń opozycyjnych, ale mniej lub bardziej gorliwie popierały władz ę. Powszechno ść polegała jednak nie tylko na tym, Ŝe ka Ŝdy mógł sta ć si ę je śli nie ofiar ą, to w najlepszym razie „przedmiotem aktywnego zainteresowania” aparatu bezpiecze ństwa. Jej istota tkwiła tak Ŝe w tym, Ŝe ofiar ą mógł by ć równie Ŝ członek najwy Ŝszych władz partyjnych czy pa ństwowych. W ogólnym systemie represji te wymierzone przeciwko samym komunistom stanowiły niewielki margines. Nie mo Ŝna ich jednak bagatelizowa ć, nawet w przypadku Polski, gdzie nie poci ągn ęły za sob ą zbyt wielu ofiar. W poszukiwaniu siatki „szpiegowsko - dywersyjnej” zwrócono uwag ę na korpus oficerski, a w szczególno ści na oficerów zawodowych z armii przedwojennej. Poł ączone siły MBP i kontrwywiadu wojskowego (Główny Zarz ąd Informacji - GZI) doprowadziły do aresztowania setek wy Ŝszych oficerów, wytoczenia licznych procesów, skazania i stracenia 20 osób. Znikni ęcie ze sceny publicznej w 1949 roku, a potem aresztowanie w 1951 roku Gomułki i paruset ró Ŝnego kalibru działaczy - było mocnym sygnałem, który zmusił aparat partyjny do całkowitej dyspozycyjno ści. Kilku wysokich funkcjonariuszy aparatu bezpiecze ństwa tak Ŝe znalazło si ę w wi ęzieniu. W sprawy „prowokacji w ruchu robotniczym” zaanga Ŝowana była znikoma cz ęść aparatu (licz ący około 100 osób Departament X), który od roku 1949 był intensywnie rozbudowywany (do 34 tysi ęcy funkcjonariuszy w 1952). W lutym tego Ŝ roku Sekretariat KC krytycznie ocenił prac ę MBP, nakazał „intensyfikacj ę działa ń” i rozbudow ę sieci tajnych informatorów. Przy Biurze Politycznym powołana została stała Komisja do spraw Bezpiecze ństwa, na której czele stan ął osobi ście Bolesław Bierut. Komisja ta zajmowała si ę zarówno najwa Ŝniejszymi śledztwami, jak i problemami organizacyjnymi MBP i GZI. Jednym z podstawowych zada ń stała si ę obecno ść „bezpieki” - jak potocznie nazywano aparat bezpiecze ństwa - we wszystkich dziedzinach Ŝycia społecznego. Uznano, i Ŝ sie ć informatorów (rozbudowana do około 74 tysi ęcy osób) ju Ŝ nie wystarcza, i latem 1949 roku utworzono ogniwa aparatu - Referaty Ochrony (RO) - wprost w przedsi ębiorstwach. Po paru latach RO działały w około 600 zakładach pracy. Szczególnie intensywnie rozbudowywany był „pion” ochrony gospodarki, który podzielony został na kilka departamentów. W latach 1951-1953 on wła śnie najaktywniej zapełniał wi ęzienia (5-6 tysi ęcy osób rocznie) i miał najbardziej rozbudowan ą sie ć agenturaln ą (26 tysi ęcy osób). Ka Ŝda awaria czy po Ŝar w fabryce traktowane były z góry jako wynik sabota Ŝu lub nawet dywersji. W niektórych przypadkach aresztowano po kilkadziesi ąt osób z jednego zakładu pracy. W ramach „ochrony instytucji pa ństwowych” „pion” ten opiniował równie Ŝ kandydatów na studia techniczne. W 1952 roku wydał negatywne wnioski i uniemo Ŝliwił kształcenie si ę około 1500 młodych ludzi. Aparat bezpiecze ństwa zajmował si ę głównie ściganiem dawnych konspiratorów - na równi z okresu okupacji i z lat powojennych - byłych członków PSL, Ŝołnierzy, którzy wrócili z Zachodu, przedwojennych urz ędników, działaczy politycznych, oficerów. 1 stycznia 1953 roku w kartotekach znajdowało si ę około 5,2 miliona osób, a wi ęc blisko jedna trzecia dorosłej ludno ści. Rokrocznie odbywały si ę, cz ęsto publiczne, procesy. Kontyngentu wi ęź niów dostarczały te Ŝ ró Ŝnego rodzaju „operacje prewencyjne”: na przykład w pa ździerniku 1950 roku, w ramach Akcji „K”, uwi ęziono w ci ągu jednej nocy około 5 tysi ęcy osób. Po opadni ęciu fali aresztowa ń w latach 1948-1949 do wi ęzie ń trafiało coraz wi ęcej ludzi: w samym tylko roku 1952 ponad 21 tysi ęcy. W rezultacie w połowie 1952 roku było w Polsce - wedle oficjalnych, acz wówczas ści śle tajnych danych - 49,5 tysi ąca wi ęź niów politycznych. Utworzono te Ŝ osobne wi ęzienie dla młodocianych „przest ępców politycznych” (w 1953 roku było w nim 2,5 tysi ąca wi ęź niów). Mo Ŝna powiedzie ć, Ŝe w wi ęzieniach siedzieli „wszyscy” - członkowie Biura Politycznego, wysocy urz ędnicy pa ństwowi II Rzeczypospolitej (w tym były premier), generałowie, ludzie z dowództwa Armii Krajowej, biskupi, „chłopcy z lasu”, którzy walczyli przeciwko Niemcom, a potem przeciwko komunistom, chłopi stawiaj ący opór przed wst ąpieniem do kołchozu, robotnicy z kopalni, w której wybuchł po Ŝar, młodzi ludzie, którzy rozbijali propagandowe gabloty lub wypisywali hasła na murach. Chodziło nie tylko o wyeliminowanie ich z Ŝycia publicznego czy uniemo Ŝliwienie robienia tego, co robili. Jednym z głównych celów systemu powszechnego terroru było utrzymywanie społecze ństwa w strachu, sprzyjanie donosicielstwu, rozbijanie więzi społecznych. Od ko ńca 1953 roku (jak si ę wydaje, komunikat o rozstrzelaniu Berii odegrał tu decyduj ącą rol ę) system ten zacz ął stopniowo łagodnie ć. Zahamowano rozrost sieci informatorów, poprawiły si ę warunki w wi ęzieniach, cz ęść wi ęź niów wypuszczano na „urlopy zdrowotne”, procesy były rzadsze, a wyroki l Ŝejsze, ustało praktycznie bicie i maltretowanie. Zmiany nast ępowały te Ŝ w samym aparacie represji. Zwolniono z pracy cz ęść szczególnie gorliwych śledczych, zlikwidowano Departament X, ograniczano personel. „Bomba” wybuchła 28 wrze śnia 1954 roku, gdy rozgło śnia Radia Wolna Europa zacz ęła nadawa ć cykl relacji Józefa Światły, wicedyrektora Departamentu X, który w grudniu 1953 roku „wybrał wolno ść ”. W ci ągu kilku tygodni przeprowadzono reorganizacj ę - w miejsce MBP powstały Ministerstwo Spraw Wewn ętrznych (MSW) i odr ębny Komitet do spraw Bezpiecze ństwa Publicznego (KBP). Zwolniono ze stanowisk ministra i trzech z pi ęciu wiceministrów. W grudniu z wi ęzienia wyszedł Gomułka, za to do celi trafił były dyrektor Departamentu Śledczego, Józef Ró Ŝański. Zlikwidowano te Ŝ Komisj ę Specjaln ą do Walki z Nadu Ŝyciami. W styczniu KC pot ępił „bł ędy i wypaczenia”, zrzucaj ąc cał ą win ę na aparat bezpiecze ństwa, który - jakoby - „stał ponad parti ą”. Aresztowano kilku kolejnych oprawców z MBP. Trwała redukcja pracowników. W 1955 roku w wi ęzieniach było wci ąŜ około 30 tysi ęcy wi ęź niów politycznych. W połowie roku odbył si ę proces byłego ministra Włodzimierza Lechowicza, tego samego, który pierwszy został aresztowany w pa ździerniku 1948 roku przez grup ę specjaln ą. A Ŝ do kwietnia 1956 roku siedział w wi ęzieniu (bez wyroku) Marian Spychalski, jeszcze w listopadzie roku 1949 członek Biura Politycznego. Je śli chodzi o same represje, prawdziwa „odwil Ŝ” przyszła dopiero po XX Zje ździe KPZR i śmierci Bieruta. Ogłoszono amnesti ę, po której zreszt ą w wi ęzieniach pozostało ponad 1,5 tysi ąca „politycznych”, rehabilitowano niektórych skazanych, zmieniono prokuratora generalnego, ministra sprawiedliwo ści, aresztowano byłego wiceministra bezpiecze ństwa i dyrektora Departamentu X. Wi ęzienia wył ączono z gestii MSW i przekazano Ministerstwu Sprawiedliwo ści. Niektórzy tajni informatorzy odmawiali współpracy. Trwały te Ŝ redukcje. Aparat starał si ę wci ąŜ śledzi ć ludzi nale Ŝą cych do tych samych kategorii, z których rekrutowali si ę wi ęź niowie. Prowadzono kilkadziesi ąt tysi ęcy spraw operacyjnych, sie ć tajnych informatorów nawet po redukcjach liczyła około 34 tysięcy osób, powtarzano. System powszechnego terroru nie został złamany, ale stopniowo łagodniał. Odegrał zreszt ą swoj ą rol ę: z wi ęzie ń wychodzili zmaltretowani przeciwnicy komunizmu, a tysi ące spo śród najbardziej aktywnych zgin ęło. Wa Ŝniejsze mo Ŝe było jednak to, Ŝe społecze ństwo wiedziało ju Ŝ dobrze, do czego zdolni s ą „obro ńcy demokracji ludowej”. Władze oczekiwały od aparatu bezpiecze ństwa stałej gotowo ści do tłumienia masowych wyst ąpie ń ulicznych. Wynikało to z dotkliwego do świadczenia rewolty w Poznaniu w czerwcu 1956 roku, kiedy to aparat bezpiecze ństwa, milicja, nawet KBW okazały si ę całkowicie nieprzygotowane na wybuch strajku, manifestacj ę dziesi ątków tysi ęcy ludzi, atakowanie gmachów publicznych. Mo Ŝna powiedzie ć, Ŝe bunt pozna ński był ostatnim akordem „wojny domowej” z lat 1945-1947. Manifestanci u Ŝyli broni palnej, co si ę nigdy pó źniej nie zdarzyło. Reakcja partii była niezwykle brutalna. Premier Władysław Gomułka oświadczył, Ŝe „r ęka wyci ągni ęta na władz ę ludow ą zostanie odci ęta”, do akcji weszło wojsko, z broni ą pancern ą wł ącznie. Zgin ęło około 70 osób, kilkaset aresztowano, a kilkudziesi ęciu wytoczono procesy. Krótko po słynnym VIII Plenum KC (19-21 pa ździernika 1956) dokonano generalnej reorganizacji. Zlikwidowano KBP i wcielono słu Ŝbę bezpiecze ństwa (SB) do MSW. Ponownie, tym razem a Ŝ o 40%, zmniejszono liczb ę funkcjonariuszy (do 9 tysi ęcy), zrezygnowano z usług 60% tajnych informatorów, zlikwidowano ostatecznie Referaty Ochrony w fabrykach, zamkni ęto ponad połow ę prowadzonych rozpracowa ń operacyjnych. Do Moskwy wrócili ostatni doradcy, a na ich miejsce zjawiła si ę oficjalnie akredytowana misja KGB. Dokonano te Ŝ kolejnych zmian personalnych, usuwaj ąc wi ększo ść wysokich rang ą funkcjonariuszy, co otwierało drog ę awansu „młodym kadrom”. Nast ąpiło wi ęc wyra źne „odchudzenie” aparatu represji. Kierownictwo partii, w tym osobi ście Gomułka, przeciwstawili si ę jednak próbom „rozliczenia” konkretnych funkcjonariuszy, ograniczaj ąc si ę do kilku wyciszonych procesów. Czyniono tak w obawie przed demobilizacją aparatu, który przecie Ŝ nie przestawał by ć potrzebny. MSW miało w swych r ękach wydajny a bezu Ŝyteczny w latach stalinowskich instrument nacisku: decyzje o przyznaniu (zawsze jednorazowego) paszportu. Wykorzystywano to przede wszystkim do zbierania informacji o tym, co działo si ę w instytucjach, zakładach pracy, uczelniach. Paszport był dobrem luksusowym i za jego zdobycie wielu było gotowych na wszystko. Daleko id ąca penetracja ró Ŝnych środowisk społecznych powodowała, i Ŝ nielegalne organizacje, które - rzadko zreszt ą - próbowano tworzy ć, okazywały si ę efemerydami. Ich członkowie, bardzo cz ęsto zupełnie młodzi ludzie, stanowili wi ększo ść w śród nielicznych wi ęź niów politycznych, których liczba nie przekraczała jednorazowo kilkudziesi ęciu osób. Podobnie skrupulatnie pilnowano intelektualistów, a w razie zgłaszanej przez władze polityczne potrzeby zawsze mo Ŝna było „wykry ć” kogo ś, kto współpracuje z Radiem Wolna Europa czy pisze teksty do wydawnictw emigracyjnych. W tych działaniach - raczej pasywnych - polski aparat bezpiecze ństwa uzyskał po raz pierwszy swoiste wsparcie: po strajkach z lata 1980 roku utworzono w Warszawie (na mocy porozumienia) Grup ę Operacyjn ą Stasi. Było to ewenementem, cho ć od kilku ju Ŝ lat istniała intensywna współpraca w skali całego bloku sowieckiego w zakresie kontroli i zwalczania demokratycznej opozycji, koordynowana przez KGB. Stan taki istniał do pó źnego lata 1986 roku, kiedy to - zarówno pod wpływem „pieriestrojki” i „głasnosti”, jak i ugrz ęź ni ęcia polskiej gospodarki na mieliźnie - ekipa generała Jaruzelskiego zacz ęła szuka ć w śród opozycji o środków, z którymi b ędzie mogła zawrze ć kompromis. Jasne było, Ŝe jakiekolwiek próby tego rodzaju musz ą by ć poprzedzone znacznym obni Ŝeniem progu represyjno ści. 11 wrze śnia minister spraw wewn ętrznych ogłosił, Ŝe wszyscy wi ęź niowie polityczni zostan ą uwolnieni - było ich tym momencie 225. Dla utrzymania jakich takich rygorów wprowadzono przepis uznaj ący uczestnictwo w nielegalnym zwi ązku lub wydawanie nielegalnych druków za wykroczenie, karane nie jak poprzednio wi ęzieniem, ale grzywn ą lub aresztem. Represje powróciły wi ęc niejako do stanu z lat 1976-1980, tyle Ŝe teraz w opozycji było nie kilkaset osób, ale kilkadziesi ąt tysi ęcy. Po kilku miesi ącach 1988 roku, gdy przez Polsk ę przeszły dwie fale strajkowe, nast ąpiło krótkotrwałe „przykr ęcenie śruby”, 27 sierpnia ogłoszono jednak komunikat o rozpocz ęciu rozmów. Wprawdzie po wyborach z 4 czerwca 1989 roku, a nawet po sformowaniu rz ądu przez Tadeusza Mazowieckiego, kontrol ę nad „resortami siłowymi” (MSW, wojsko) sprawowali ich dawni szefowie, ale wycofali si ę z wszelkich przedsi ęwzi ęć represyjnych. Ostatecznie 6 kwietnia 1990 roku i tak zlikwidowano Słu Ŝbę Bezpiecze ństwa MSW zast ępuj ąc j ą Urz ędem Ochrony Pa ństwa, a trzy miesi ące pó źniej stanowisko ministra spraw wewn ętrznych obj ął znany działacz opozycyjny Krzysztof Kozłowski. Wytyczne Rz ądu Polskiego z listopada 1944 roku przewidywały, i Ŝ z chwil ą wkroczenia Armii Czerwonej na ziemie polskie, Armia Krajowa ulega rozwi ązaniu. Dlatego 19 stycznia 1945 roku gen. L. Okulicki wydał Ŝołnierzom Armii Krajowej ostatni rozkaz o nast ępuj ącej tre ści: „śołnierze Armii Krajowej. Daj ę Wam ostatni rozkaz. Dalsz ą sw ą prac ę i działalno ść prowadzi ć w duchu odzyskania pełnej niepodległo ści Pa ństwa i ochrony ludno ści polskiej przed zagład ą. Starajcie si ę by ć przewodnikami Narodu i realizatorami niepodległego Pa ństwa Polskiego. W tym działaniu ka Ŝdy z Was musi by ć dla siebie dowódc ą. W przekonaniu, Ŝe rozkaz ten spełnicie, Ŝe zostaniecie na zawsze wierni tylko Polsce oraz by Wam ułatwi ć dalsz ą prac ę - z upowa Ŝnienia Pana Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej zwalniam Was z przysi ęgi i rozwi ązuj ę szeregi AK. W imieniu słu Ŝby dzi ękuj ę Wam za dotychczasow ą ofiarn ą prac ę. Wierz ę gł ęboko, Ŝe zwyci ęŜ y nasza świ ęta sprawa, Ŝe spotkamy si ę w prawdziwie wolnej i demokratycznej Polsce. Niech Ŝyje Wolna, Niepodległa, Szcz ęś liwa Polska. Dowódca Sił Zbrojnych w Kraju „Nied źwiadek” gen. Bryg. ". Chc ąc zrozumie ć rzeczywisty sens wydanego rozkazu nale Ŝy zapozna ć si ę z przesłaniem i rozkazem gen. Okulickiego poprzedzaj ącym jego ostatni rozkaz. Tre ść tego przesłania była nast ępuj ąca: „Polska, według rosyjskiej recepty, nie jest Polsk ą, o któr ą bijemy si ę szósty rok z Niemcami, dla której popłyn ęło morze krwi polskiej i przecierpiano ogromne m ęki i zniszczenie kraju. Walki z Sowietami nie chcemy prowadzi ć, ale nigdy nie zgodzimy si ę na inne Ŝycie, jak tylko w całkowicie suwerennym, niepodległym i sprawiedliwie urz ądzonym społecznie Pa ństwie Polskim”. Rozkaz za ś był tajny, przeznaczony do wiadomo ści komendantów Obszarów, Okr ęgów i Podokr ęgów. Tre ść jego była nast ępuj ąca: 1. Post ępuj ąca ofensywa sowiecka doprowadzi ć mo Ŝe do zaj ęcia w krótkim czasie całej Polski przez Armi ę Czerwon ą, co w rzeczywisto ści oznacza zmian ę okupacji niemieckiej na sowieck ą, tym bardziej gro źną, Ŝe dokonan ą pod przykrywk ą Tymczasowego Rz ądu Lubelskiego, bezwolnego narz ędzia w r ękach sowieckich. 2. Wojna narzucona Polsce w 1939 r. nie ko ńczy si ę na skutek obecnego zwyci ęstwa sowieckiego, sko ńczy ć si ę mo Ŝe dla nas tylko wtedy, gdy osi ągniemy cel i w pełni niepodległe i suwerenne pa ństwo Polskie. Ide ę t ę reprezentuje jedynie prawowity Rz ąd Polski w Londynie. 3. W zmienionych warunkach nowej okupacji działalność nasz ą nastawi ć musimy na odbudow ę niepodległo ści i ochron ę ludno ści przed zagład ą. 4. W tym celu i w tym duchu wykorzysta ć musimy wszystkie mo Ŝliwo ści działania legalnego, staraj ąc si ę opanowa ć wszystkie dziedziny Ŝycia Tymczasowego Rz ądu Lubelskiego. 5. AK zostaje rozwi ązana. Dowódcy nie ujawniaj ą si ę. śołnierzy zwolni ć z przysi ęgi, wypłaci ć dwumiesi ęczne pobory i zameldowa ć. Pozostałe zasoby gotówki i sprz ętu meldowa ć do Równika (KG AK). Zachowa ć dobrze zakonspirowane sztaby i cał ą sie ć radio . Utrzyma ć łączno ść ze mn ą i działajcie w porozumieniu z aparatem Delegata Rz ądu. 6. Rozkaz ten po wykorzystaniu zniszczy ć". Armia Krajowa po dniu 19 stycznia 1945 roku przestała istnie ć jako organizacja ale nie sposób było rozwi ąza ć AK jako postawy narodu , z jawiska społecznego, symbolu walki o niepodległo ść i postawy społecznej. W odbiorze społecznym wkroczenie Armii Czerwonej oznaczało tylko zamian ę jednej okupacji na drug ą a wydany rozkaz o rozwi ązaniu AK był oceniany jako manewr maj ący uchroni ć śołnierzy AK przed represjami. Ideały, o które walczyła AK, były nadal aktualne. Wiadomo ści, jakie napływały z terenów zaj ętych przez Armi ę Czerwon ą, w coraz szerszym stopniu potwierdzały negatywny stosunek Zwi ązku Radzieckiego i podporz ądkowanemu mu PKWN do Armii Krajowej. W pełni potwierdziły si ę przewidywania, i Ŝ do Ŝołnierzy AK b ędą stosowane represje. Spowodowało to, Ŝe ch ętnych do ujawnienia si ę było coraz mniej, gdy Ŝ nie wiadomo było jaki los czeka osob ę ujawniaj ącą si ę. Formalnie rzecz ujmuj ąc, dzieje AK dobiegały ko ńca ale w powstałych warunkach rozwi ązanie tak ogromnej armii jak ą była AK, w sytuacji gdy jej Ŝołnierzom nikt nie był w stanie zapewni ć osobistego bezpiecze ństwa, było zadaniem wr ęcz niewykonalnym. Według niektórych historyków wiosn ą 1945 roku miało działa ć około 160 oddziałów partyzanckich wywodz ących si ę z rozwi ązanej AK. Opór „le śnych” rósł. Stopniowo przechodzono od samoobrony do wypadów na posterunki UB czy MO, bior ąc w ten sposób odwet za represje, do rozbijania aresztów i wi ęzie ń w celu ratowania uwi ęzionych kolegów i przeło Ŝonych. Drobne kilkuosobowe grupy wiosn ą 1945 roku przekształcaj ą si ę w oddziały licz ące od kilkudziesi ęciu do kilkuset ludzi. W okresie najwi ększej aktywno ści podziemia, tj. od marca do wrze śnia 1945 roku, najwi ększe akcje oddziałów były skierowane na areszty i wi ęzienia. Przeprowadzono ich co najmniej kilkadziesi ąt. W tym samym czasie NKWD, UB, MO i wojsko podj ęły na szerok ą skal ę akcj ę terroru prewencyjnego dla zastraszenia ludno ści, nazywan ą rozbrojeniem terenu. Przeprowadzano brutalne pacyfikacje, poł ączone z rabunkami, rozstrzeliwaniem i wywózkami do ZSRR. Terror uderzył przede wszystkim w byłych dowódców AK. Aresztowania dotkn ęły na niektórych terenach około 50 % stanu z pocz ątków stycznia 1945 roku. To z kolei uruchamiało samonap ędzaj ący si ę mechanizm rozrostu podziemia zbrojnego. W sierpniu 1945 roku płk J. Rzepecki opracował ramowy projekt nowej konspiracyjnej organizacji. Przyj ęto nazw ę Zrzeszenie "Wolno ść i Niezawisło ść ". WiN powstał na bazie Delegatury Sił Zbrojnych na Kraj. Nowo przyjmowani członkowie organizacji Wolno ść i Niezawisło ść składali przysi ęgę według nast ępuj ącej roty: "Wst ępuj ąc jako członek do stowarzyszenia Wolno ść i Niezawisło ść przysi ęgam - by ć wiernym Ojczy źnie mej Rzeczypospolitej Polskiej, sta ć nieugi ęcie na stra Ŝy jej honoru, uczyni ć wszystko, co le Ŝy w mojej mocy, dla wyzwolenia Polski z p ęt niewoli bolszewickiej oraz krajowych czynników komunistycznych i dla osi ągni ęcia tego celu ponie ść wszelkie ofiary, a Ŝ do ofiary z Ŝycia wł ącznie, by ć bezwzgl ędnie posłusznym władzom stowarzyszenia Wolno ść i Niezawisło ść , nie ujawnia ć tajemnic organizacyjnych ani dobrowolnie, ani pod przymusem bez wzgl ędu na to, co by mnie spotka ć miało. Tak mi Panie Bo Ŝe dopomó Ŝ”. Organizacja WiN nie zdołała okrzepn ąć i rozwin ąć szerszej działalno ści, gdy Ŝ dotkn ęły j ą aresztowania. W tym czasie znaczenia nabiera problem zdrajców, prowokatorów i osób, które staj ą si ę konfidentami nowo tworz ącej si ę władzy. Ze strony tych ludzi groziło bezpo średnie niebezpiecze ństwo. Zaistniała potrzeba podejmowania decyzji o ich likwidacji. Likwidacje zdrajców i konfidentów narzuconej Polsce władzy trzeba zaliczy ć do formy samoobrony. Nasza wiedza o polskich donosicielach tamtych czasów jest niedu Ŝa. Nazwiska wi ększo ści sprawców tragedii ludzi podziemia i konspiracji, bezpiecznie ukrywa si ę w archiwach UB, SB, UOP. Za samoobron ę uzna ć nale Ŝy równie Ŝ obron ę przed licznymi rabunkami i gwałtami dokonywanymi przez oddziały radzieckie. Wielu Ŝołnierzy AK, nie tylko w poczuciu zagro Ŝenia, chciało prowadzi ć walk ę z narzuconym Polsce komunistycznym systemem sprawowania władzy, ale tak Ŝe z poczucia obowi ązku wzgl ędem ojczyzny. O ile w drugiej połowie marca i w pocz ątkach kwietnia 1945 roku obserwujemy wzmo Ŝon ą fal ę terroru UB i innych formacji podległych władzom komunistycznym, to ju Ŝ w drugiej połowie kwietnia zbrojne podziemie dokonuje licznych odwetowych uderze ń przeciwko prze śladowcom. Apogeum sukcesów zbrojnego podziemia to rozbicie w maju 1945 r. wi ęzienia w Kielcach i Radomiu, rozgromienie setek posterunków milicji, urz ędów bezpiecze ństwa, faktyczne opanowanie całych powiatów we wschodniej i centralnej Polsce przez oddziały zbrojne podziemia. Rozbito obóz wysyłkowy NKWD w Rembertowie. W kraju wytworzyła si ę sytuacja zagra Ŝaj ąca w ogóle funkcjonowaniu Rz ądu Tymczasowego, powstała sytuacja miała niew ątpliwie daleko id ące konsekwencje polityczne. Obserwuj ąc wydarzenia w nast ępnych latach, daje si ę zauwa Ŝyć w konspiracji odchodzenie od bezpo średnich działa ń wi ększych zbrojnych oddziałów. Nowo powstałe organizacje w coraz szerszym zakresie bazuj ą na środowiskach młodzie Ŝy szkolnej i akademickiej. Dostrzega si ę w konspiracji zmian ę pokole ń. Organizacje bardziej s ą nastawione na działalno ść propagandowo-polityczn ą ni Ŝ zbrojn ą. Zmienia si ę struktura podziemia i koncepcja dalszej walki oraz zmieniaj ą si ę metody walki. Istniej ąca w kraju w latach 1944 - 1956 rzeczywisto ść to przede wszystkim obecno ść radziecka oraz bezpo średnia i dominuj ąca rola w walce z oporem narodowym radzieckich organów represji, nie wył ączaj ąc wojska. Terror realizowany bezpo średnio przez NKWD i UB miał na celu obezwładnienie społecze ństwa nowym strachem po okupacji hitlerowskiej. Słu Ŝyły temu celowi masowe deportacje do ZSRR, pacyfikacje, represje wobec AK i osób zwi ązanych z pa ństwem podziemnym, aresztowania. Badania zatrzymanych były prowadzone przy zastosowaniu najrozmaitszych metod, od łagodnych do najbrutalniejszych, a Ŝ do bicia i torturowania wł ącznie. Terror miał sparali Ŝowa ć społecze ństwo. Aby był skuteczny, stosowano go w szerokim zakresie. Wraz z powołaniem PKWN, w dniu 26 lipca 1944 roku zostało podpisane w Moskwie porozumienie mi ędzy Polskim Komitetem Wyzwolenia Narodowego i Rz ądem Zwi ązku Radzieckiego w sprawie stosunków mi ędzy Radzieckim Wodzem Naczelnym a Polsk ą Administracj ą po wkroczeniu wojsk radzieckich na terytorium Polski. W art. 7 tego porozumienia stwierdzono, Ŝe przest ępstwa przeciw wojskom radzieckim w strefie operacji wojennych podlegaj ą jurysdykcji radzieckiego Wodza Naczelnego. Taki zapis w porozumieniu spowodował, Ŝe w pierwszych miesi ącach "terror sowiecki" działał zupełnie jawnie "aparatem własnym". Pó źniej dopiero stopniowo NKWD przekazywało cz ęść swoich funkcji aparatowi polskich urz ędów bezpiecze ństwa, sprawuj ąc nad nim całkowity nadzór i kontrol ę oraz działaj ąc nadal swoim aparatem sprawnie, lecz ju Ŝ nie jawnie, a z ukrycia. Jak podkre ślono w ekspertyzie Wojskowego Instytutu Historycznego z dnia 12 lutego 1996 r. opracowanej dla Trybunału Konstytucyjnego „analiza znanych dokumentów radzieckich i polskich wskazuje jednoznacznie, Ŝe podstawowym celem radzieckiej okupacji w Polsce w ko ńcowym okresie wojny, obok pokonania Niemiec, była całkowita likwidacja struktur cywilnych emigracyjnego Rz ądu RP i unicestwienie niepodległo ściowego podziemia zbrojnego. Tylko realizacja tego celu umo Ŝliwiała wł ączenie Polski w obr ęb dominacji sowieckiej” Pod wzgl ędem organizacyjnym realizacj ę tych celów miały zapewni ć pod koniec II wojny światowej na terytorium Polski: 1. Rady Wojenne działaj ących w tym czasie frontów i poszczególnych armii /łącznie z kontrwywiadem wojskowym „Smiersz”, z jednostkami NKWD ochrony tyłów Armii Czerwonej oraz dowództwami garnizonów - wykorzystywanymi w bezpo średnim zapleczu walcz ących wojsk operacyjnych/ 2. siły i środki Ludowego Komisariatu Spraw Wewn ętrznych tj. jednostki wojsk NKWD o charakterze wewn ętrznym do zwalczania podziemia zbrojnego, kolejowe dla ochrony wa Ŝniejszych zakładów produkcyjnych, w tym przemysłu zbrojeniowego, konwojowe dla transportu wi ęź niów oraz deportacji; 3. Aparat Pełnomocnika Rz ądu ZSRR przy Polskim Komitecie Wyzwolenia Narodowego i Rz ądzie Tymczasowym /powołanym 1 sierpnia 1944 r. 4. sie ć komendantur wojennych, funkcjonuj ących w liczbie ponad 500 w zasadzie do lipca 1945 r. we wszystkich miastach wojewódzkich i innych du Ŝych aglomeracjach, jak równie Ŝ w miastach powiatowych, na stacjach kolejowych i w przystaniach wodnych; komendantury były wykorzystywane wspólnie z Milicj ą Obywatelsk ą m. in. do likwidacji podziemia zbrojnego Jedn ą z form represji były powszechnie stosowane przez wojska radzieckie grabie Ŝe. Dokonywano ich w oparciu o rozkaz naczelnego dowódcy wojsk radzieckich z 9 sierpnia 1944 r., w którym jest mowa o trofeach przynale Ŝnych niejako w formie reparacji wojennych stronie radzieckiej. Dotyczyło to: uzbrojenia, środków transportu, materiałów intendenckich, środków p ędnych i smarów oraz materiałów słu Ŝą cych do prowadzenia działa ń wojennych. Przejmowanie miało by ć dokonywane po uzgodnieniu ze stron ą polsk ą. Rekwizycji tych, czy zwykłych grabie Ŝy mienia dokonywano jednak nie konsultuj ąc niczego z władzami polskimi. Władze polskie nie miały Ŝadnego wpływu na dokonywane rekwizycje i grabie Ŝe. Oddziały wojsk radzieckich wkraczaj ąc na tereny rdzennie polskie traktowały je, jako niemieckie, co uzasadniało w ich ocenach podejmowanie takich działa ń. Represje były stosowane zarówno w stosunku do członków ruchu oporu z lat okupacji hitlerowskiej, jako potencjalnie niebezpiecznych dla nowej władzy, jak i prowadz ących ju Ŝ działalno ść konspiracyjn ą na terenach zaj ętych przez Armi ę Czerwon ą. Od samego pocz ątku powstania UB istnieje ścisłe współdziałanie UB z NKWD. Do Powiatowych Urz ędów Bezpiecze ństwa oraz wi ększych komend MO przydzielono tzw. doradców radzieckich, którzy byli funkcjonariuszami NKWD. Doradcy ci mieli decyduj ący wpływ na funkcjonowanie UB, pomimo, Ŝe cz ęsto nie znali nawet j ęzyka polskiego i nie wiedzieli nic o historii Polski. Przedstawiciele polskich władz powojennych nie mieli Ŝadnego wpływu na aresztowania dokonywane przez radzieck ą słu Ŝbę bezpiecze ństwa i wywo Ŝenie Polaków do ZSRR. O stosunkach panuj ących w aparacie represyjnym mo Ŝe świadczy ć fakt, Ŝe władze radzieckie nie informowały organów MBP o aresztowaniach dokonywanych na ziemiach polskich przez NKWD. Je Ŝeli chodzi o metody działania UB, to najlepiej ilustruj ą je zeznania oficera UB Józefa Duszy: „Gdy przybyłem na Mokotów w grudniu 1948 roku, przymus w toku śledztwa był ju Ŝ powszechnie stosowany przez wszystkich oficerów śledczych. Nie było ani jednego oficera, który by tego nie robił. Trzeba tu wyja śni ć, Ŝe przymus ten był stosowany do wi ęź niów opornych, z którymi pracowano przez par ę miesi ęcy, a nie było rezultatów. Mam tu na my śli wi ęź niów, w stosunku do których był postawiony zarzut, a oni na ten zarzut nie dawali wyja śnie ń. W takim wypadku referowano negatywne wyniki śledztwa Ró Ŝańskiemu, wzgl ędnie Światle, i oni wtedy dawali polecenie bicia. Były teŜ wypadki, Ŝe Ró Ŝański lub Światło przychodzili na przesłuchanie, rozpoczynali grzecznie rozmow ę, cz ęstowali aresztowanego papierosami, rozmowa si ę stopniowo zaostrzała i dochodziło do r ękoczynów z ich strony. Wtedy oficer bił go dalej - ju Ŝ bez zezwolenia. Bicie odbywało si ę r ękami lub gum ą, przede wszystkim w siedzenie i w pi ęty. Stosowana była równie Ŝ, wprowadzona w 1948 roku, metoda ołówka wkładanego mi ędzy palce. Prócz "ołówków" inne formy przymusu znane były i stosowane od samego pocz ątku”. Do stałych metod działa ń UB nale Ŝało n ękanie rewizjami czy zatrzymaniami, a tak Ŝe wzywanie na rozmowy i przesłuchania. Celem tego było przede wszystkim zastraszenie wzywanego, a w mniejszym stopniu zdobycie t ą drog ą jakich ś istotnych informacji. Jaki był stosunek funkcjonariuszy UB do zatrzymanych ilustruje wypowied ź pułkownika Józefa Ró Ŝańskiego, jednego z głównych postaci Ministerstwa Bezpiecze ństwa Publicznego, sądzonego w 1957 roku, którego moralno ść i filozofi ę wyra Ŝaj ą jego słowa: „był czas, Ŝe stosunek do wroga nie był stosunkiem do człowieka”. Haniebn ą rol ę w zwalczaniu drugiej konspiracji odegrało s ądownictwo wojskowe, a w szczególno ści Wojskowe S ądy Rejonowe. Procesy polityczne odgrywały wa Ŝną rol ę w umacnianiu nowej władzy. Stanowiły one nieodzowny element systemu komunistycznego i miały ści śle okre ślone reguły, wypracowane w Zwi ązku Radzieckim od lat dwudziestych. Stalinowski proces polityczny nie miał na celu ustalenia prawdy. Miał natomiast ilustrowa ć tez ę polityczn ą. Na przykład tak ą, Ŝe odst ępstwo od linii partii nieuchronnie prowadzi do zdrady, albo tak ą, Ŝe odrzucenie zasady o zaostrzaniu si ę walki klasowej w miar ę sukcesów socjalizmu musi w konsekwencji nie ść zaprzedanie si ę imperialistom. Ka Ŝdy proces polityczny musiał mie ć ów walor dydaktyczny. Procesy były szeroko propagowane. Transmitowano je przez radio. Na sal ę s ądow ą zapraszano przodowników pracy. Był to swoisty teatr, w którym wszyscy grali swoje role. I publiczno ść , i s ędziowie, i prokuratorzy, i obro ńcy, i świadkowie i równie Ŝ oskar Ŝeni. To, Ŝe przyznanie si ę do niepopełnionych czynów było wymuszone biciem, torturami nie miało znaczenia. Sądownictwo i prokuratura wojskowa stały si ę w latach 1944 -1956 w Polsce istotnym elementem pa ństwowej machiny terroru. Jej zadaniem był swego rodzaju wewn ętrzny podbój społecze ństwa polskiego. W tzw. organach przemocy rol ę wiod ącą wyznaczono policji politycznej /MBP/ i wojskowej /Główny Zarz ąd Informacji MON/. One poprzez typowe działania operacyjne, wywiadowcze, kontrwywiadowcze, śledcze rozbijały rzeczywist ą i perspektywiczn ą opozycj ę polityczn ą. Organy s ądownicze i prokuratorskie Wojska Polskiego dopełniały procesowych formalno ści, legitymizuj ąc bardzo cz ęsto oczywiste bezprawie. Niestety w 1944 roku jurysdykcj ą s ądownictwa wojskowego obj ęto równie Ŝ ludno ść cywiln ą za tzw. przest ępstwa polityczne. 20 stycznia 1946 roku rozkazem Ministra Obrony Narodowej powołane zostały wojskowe s ądy rejonowe jako s ądy szczególne. Utworzono je w ka Ŝdym ówczesnym województwie. Przed tymi s ądami były rozpatrywane sprawy osób cywilnych, które dopu ściły si ę przest ępstwa przeciwko pa ństwu. Przed s ądownictwem rejonowym postawiono wówczas w tych latach zadanie polityczne, prowadzenie walki z tymi, którzy powstali przeciwko władzy ludowej, zakładali nielegalne organizacje i nale Ŝeli do tych organizacji. S ędziom za ś tych s ądów mówiono, Ŝe znajduj ą si ę na pierwszej linii walki z wrogiem klasowym. Wprowadzony dekretem PKWN z dnia 23 wrze śnia 1944 roku Kodeks Karny Wojska Polskiego /KKWP/ przewidywał w art. 5, Ŝe kodeks ten stosuje si ę nie tylko do Ŝołnierzy, ale tak Ŝe do innych osób, w przypadkach prawem okre ślonych. Obj ęcie ludno ści cywilnej jurysdykcj ą s ądów wojskowych rozwijały przepisy dwóch dekretów: z 16 listopada 1945 r. o przest ępstwach szczególnie niebezpiecznych w okresie odbudowy Pa ństwa, uchylony pó źniej dekretem z dnia 13 czerwca 1946 r. o takiej samie nazwie nazywanym małym kodeksem karnym (mkk). Według art. 1 mkk oraz art. 86 - 88 kkwp wła ściwe były s ądy wojskowe tak Ŝe wzgl ędem osób podlegaj ących orzecznictwu s ądów powszechnych. Stosownie do art. 85 (po zmianie 78) kkwp ten, kto usiłował pozbawi ć Pa ństwo Polskie niepodległego bytu lub oderwa ć cz ęść jego obszaru, podlegał karze wi ęzienia od lat 10 do 15 albo karze śmierci. Zgodnie za ś z art. 86 § 1 (po zmianie 79) kkwp ten, kto usiłował przemoc ą usun ąć ustanowione organy władzy zwierzchniej Narodu albo zagarn ąć ich władz ę, podlegał karze wi ęzienia na czas nie krótszy od lat 5 albo karze śmierci. Zgodnie z § 2 tego artykułu, kto usiłował przemoc ą zmieni ć ustrój Pa ństwa Polskiego, podlegał karze wi ęzienia na czas nie krótszy od lat 5 albo karze śmierci. Kto za ś czynił przygotowania do popełnienia wy Ŝej omówionych czynów podlegał, zgodnie z art. 87 (po zmianie 80) kkwp, karze wi ęzienia. Artykuł 89 (po zmianie 82) kkwp okre ślał, Ŝe kto w celu popełnienia zbrodni okre ślonej w art. 85 i art. 86: a/ porozumiewa si ę z osob ą, działaj ącą w interesie obcego pa ństwa lub obcej organizacji albo b/ gromadzi środki do walki or ęŜ nej, podlega karze wi ęzienia od lat 10 do lat 15 albo karze śmierci. Artykuł 4 § 1 mkk przewidywał, Ŝe kto bez zezwolenia wyrabia, gromadzi lub przechowuje bro ń paln ą, amunicje, materiały lub przyrz ądy wybuchowe albo inne przedmioty mog ące sprowadzi ć niebezpiecze ństwo powszechne, podlega karze wi ęzienia na czas nie krótszy od lat 5 lub do Ŝywotnio albo karze śmierci. Zgodnie z art. 22 mkk, kto rozpowszechniał fałszywe wiadomo ści, mog ące wyrz ądzi ć istotn ą szkod ę interesom Pa ństwa Polskiego, b ądź obni Ŝyć powag ę jego naczelnych organów, podlegał karze wi ęzienia do lat 5 lub aresztu (na podstawie tego przepisu skazywano z reguły za rozpowszechnianie wła śnie prawdziwych wiadomo ści). Członkom drugiej konspiracji stawiane były zarzuty popełnienia wy Ŝej omówionych czynów. Jurysdykcja s ądów wojskowych w stosunku osób cywilnych za tzw. przest ępstwa polityczne obowi ązywała do dnia 5 kwietnia 1955 roku. Jaki był wynik działalno ści s ądownictwa wojskowego w stosunku do osób cywilnych? Według A. Werblana w latach 1944 -1949 s ądy wojskowe wydały 45 tysi ęcy wyroków w stosunku do osób cywilnych, w tym 19 tysi ęcy za nielegalne posiadanie broni. Autor ten nie wyklucza jednak, i Ŝ skaza ń tych mogło by ć około 10 tysi ęcy wi ęcej. Według za ś J. Pa śnika, sądy wojskowe w latach 1946 - 1949 wydały ponad 42,5 tysi ąca wyroków skazuj ących za przest ępstwa przeciwko pa ństwu, w tym 15,5 tysi ąca za udział w nielegalnym zwi ązku a 21 tysi ęcy za nielegalne posiadanie broni. Natomiast w okresie od 1945 do 1954 roku zdaniem tego autora, s ądy wojskowe za przest ępstwa przeciwko pa ństwu skazały 81,5 tysi ąca osób. Wyroki wydawane przez s ądy wojskowe były z reguły bardzo surowe. Według M. Turlejskiej od stycznia 1946 roku do połowy 1949 roku s ądy wojskowe orzekły 2 517 wyroków śmierci; w tym w 1946 r. - 981, w 1947 r.- 764, w 1948 r. - 548 i w 1949 r. - 224. Według ustale ń Centralnego Zarz ądu Zakładów Karnych przeprowadzonych w 1989 r. a zawartych w dokumencie: Liczba osób straconych w wi ęzieniach polskich w latach 1944- 1956, wynika, Ŝe w tym czasie stracono 2 800 osób. Lista ta zawiera jednocze śnie nazwiska straconych osób. Ilu zostało zamordowanych skrytobójczo, nie wiemy. Jacy byli s ędziowie, którzy s ądzili członków organizacji niepodległo ściowych drugiej konspiracji, najlepiej wyra Ŝaj ą słowa wypowiedziane przez s ędziego wojskowego ppłk Teofila Karczmarza wypowiedziane w rozmowie z prokuratorem przed przemówieniem tego Ŝ prokuratora w sprawie płk Adama Uziebły oskar Ŝonego w sfingowanej sprawie o szpiegostwo i spiskowanie przeciwko władzy ludowej: „No có Ŝ, prokuratorze, dowodów nie ma, ale my, sędziowie nie od Boga, i bez dowodów zasuniemy kaesa /ks. kara śmierci/, jak trzeba”. W ocenie S ędziego S ądu Najwy Ŝszego A. Górskiego, który badał akta spraw politycznych sądów wojskowych z lat 50, to pod wzgl ędem formalnoprawnym poziom post ępowania sądowego był bardzo zró Ŝnicowany, od zewn ętrznej poprawno ści po nie respektowanie elementarnych zasad procesowych. Najwi ęcej i najbardziej istotnych uchybie ń zdarzyło si ę tu Ŝ po wojnie. W sprawach tych, które były badane, s ąd nie przeprowadził samodzielnie Ŝadnych dowodów, ograniczaj ąc si ę do ujawnienia i zaliczenia w poczet dowodów materiałów przygotowanych przez organa śledcze. W ten sposób s ąd sprowadzał si ę do roli organu formalnie zatwierdzaj ącego dokonania funkcjonariuszy bezpiecze ństwa, zaprzeczaj ąc samej istocie sprawowania wymiaru sprawiedliwo ści. Niechlubn ą rol ę w s ądownictwie odegrała równie Ŝ sekcja tajna w Sadzie Wojewódzkim w Warszawie i w S ądzie Najwy Ŝszym w latach 1950 - 1954. Dyspozycyjni s ędziowie poczytywali sobie orzekanie w tej sekcji za dowód zaufania i obowi ązek społeczny. Sekcje te rozpoznawały cz ęsto sfingowane sprawy, z wył ączeniem albo ograniczeniem jawno ści wobec publiczno ści a nawet wobec stron i uczestników post ępowania. Obro ńcom oskar Ŝonych nie wolno było w trakcie rozprawy robi ć notatek z jej przebiegu oraz notatek w czasie przegl ądania akt sprawy w sekretariacie. Wyznaczano do rozpoznawania spraw tylko szczególnie zaufanych s ędziów i ławników. Lista zaufanych s ędziów zatwierdzana była w kilku miejscach, w tym MBP i KCPZPR. Ingerencja decydentów partyjnych, UB i prokuratury wyra Ŝała si ę w wyznaczaniu konkretnych s ędziów do konkretnych spraw. Wyroki w tych sprawach zapadały cz ęsto poza s ądem, w ciszy gabinetów decydentów politycznych i w gmachu MBP. Do obrony dopuszczano tylko szczególnie zaufanych adwokatów, dlatego oskar Ŝeni nie darzyli ich zaufaniem. S ędziowie orzekaj ący w tajnej sekcji preferowali - przy ocenie dowodów - przyznanie si ę oskar Ŝonego do winy i w konsekwencji tego wydawali wyroki oparte na wyja śnieniach oskar Ŝonego i zeznaniach świadków wymuszonych sil ą w toku śledztwa. Na powstanie drugiej konspiracji niepodległo ściowej na Pomorzu miała du Ŝy wpływ sytuacja jaka wytworzyła si ę po wkroczeniu wojsk radzieckich na tereny Pomorza w 1945 roku a w szczególno ści funkcjonowanie NKWD, funkcjonowanie komendantur radzieckich i ich negatywny stosunek do ludno ści Pomorza. W wyniku ofensywy styczniowej w 1945 roku obszary Pomorza zostały mi ędzy styczniem a marcem, a niektóre miejscowo ści nawet dopiero w kwietniu i maju 1945 roku, uwolnione spod okupacji hitlerowskiej. Ziemie te przez Armi ę Czerwon ą cz ęsto były traktowane jako terytoria Rzeszy. Dowódcy wojskowi niemal zupełnie nie orientowali si ę w zło Ŝono ści problematyki Pomorza. Nie odró Ŝniano sytuacji okupacyjnej w latach 1939 - 1945 w Generalnym Gubernatorstwie od sytuacji na terenach wcielonych do Rzeszy. Po zaj ęciu Pomorza przez Armi ę Czerwon ą rozpocz ęło si ę wywo Ŝenie z tych terenów mienia do Zwi ązku Radzieckiego. Towarzyszyły temu liczne morderstwa, rabunki, gwałty i deportacje ludno ści miejscowej do Zwi ązku Radzieckiego. O zaistniałej sytuacji na Pomorzu wielokrotnie informowali Warszaw ę nawet przedstawiciele komunistycznych lokalnych władz polskich. Tak jak w innych rejonach kraju tak i na Pomorzu zapełniły si ę wi ęzienia m. in. w Gda ńsku, Bydgoszczy, Grudzi ądzu. Wyroki za ś kary śmierci w latach 1945 - 1948 były cz ęsto wykonywane. Sytuacj ę na Pomorzu w pierwszych miesi ącach 1945 roku, po wkroczeniu Armii Czerwonej najlepiej ilustruj ą obszerne meldunki Delegatury Rz ądu na Kraj. W meldunku odnosz ącym si ę do miesi ęcy stycznia i marca 1945 roku podano mi ędzy innymi: „Pomorze po tej wojnie oka Ŝe si ę najbardziej zdewastowan ą prowincj ą Polski. Wojska bolszewickie szalej ą po wsiach i miasteczkach. Mo Ŝna przej ść wiele osiedli i nie spotka ć duszy, prócz plądruj ących bolszewików. Ludno ść miejscow ą wysiedlono i umieszczono w olbrzymich obozach pracy, których jest na Pomorzu kilka. Po szosach je ŜdŜą lotne kolumny NKWD i aresztuj ą ka Ŝdego napotkanego przechodnia, trzymaj ą przez kilka dni w obozie, po czym z reguły puszczaj ą, obrabowawszy go doszcz ętnie i nie daj ą mu Ŝadnego za świadczenia, Ŝe ju Ŝ przebył "kwarantann ę". W drodze do domu zatrzymuje go druga kolumna i zaczyna si ę ta sama historia. Były przypadki, Ŝe ludzie w ci ągu 14 dni byli w kilku ró Ŝnych obozach czy punktach NKWD, zanim dostali si ę do domu”. Takie stosunki panuj ą zwłaszcza w pasie przyfrontowym od Świecia po Gdyni ę. Wszystko odbywa si ę „w imi ę walki z niemczyzn ą”. Bolszewicy mówi ą do Polaków: „Przez 20 lat nie potrafili ście da ć sobie rady z duchem germa ńskim Pomorza, my to zrobimy w ci ągu 20 dni. Ju Ŝ nigdy Pomorze nie b ędzie niemieckie”. Na dworcach i ulicach odbywaj ą si ę łapanki w stylu niemieckim. Młodych ludzi zabiera si ę do napraw dróg i mostów. W kolejnych meldunkach informowano: „Podczas okupacji niemieckiej - Pomorzacy jako Polacy zachowywali si ę dobrze. Dzi ś si ę ich masowo aresztuje, wywozi do obozów koncentracyjnych np. M ątwy w okolicach Inowrocławia, Fordon - Bydgoszcz,....Robi si ę to na zarz ądzenie NKWD i wysłanników lubelskich. W ten sposób niszczy si ę najzdrowszy autochtoniczny element polski i pomorski na Pomorzu”. W okresowym sprawozdaniu pt. „Sytuacja na Pomorzu /do 10 VI 1945 r./” podano szereg informacji o aresztowaniach członków pomorskiego ruchu oporu. Wspomniano, Ŝe funkcjonariuszom NKWD towarzyszy polski milicjant lub pracownik Urz ędu Bezpiecze ństwa. Zwracano uwag ę na lepsze traktowanie Niemców, podaj ących si ę za komunistów, wzgl ędnie sympatyzuj ących z nimi, ani Ŝeli Polaków, informowano o szerz ącej si ę dezercji w wojsku polskim oraz o tym, Ŝe urz ąd bezpiecze ństwa przeprowadza masowe aresztowania, zwłaszcza w śród członków Armii Krajowej. Po wkroczeniu Armii Czerwonej na teren Pomorza Gda ńskiego w marcu 1945 roku, władze radzieckie zastosowały represje tak Ŝe wobec wi ęź niów obozu koncentracyjnego Stutthof. Informacje odnosz ące si ę do losów byłych wi ęź niów obozu, po wkroczeniu na Pomorze wojsk radzieckich, przez wiele lat pomijano w obawie przed ewentualnymi skutkami ujawnienia faktów niedwuznacznie wskazuj ących na rol ę, jak ą odegrały słu Ŝby NKWD na terenie obozu i w pierwszych dniach po uzyskaniu wolno ści przez polskich wi ęź niów Stutthofu. Pierwsze aresztowania Polaków, byłych wi ęź niów Stutthofu, członków ruchu oporu na Pomorzu, rozpocz ęły si ę ju Ŝ w kilka dni po wkroczeniu oddziałów radzieckich do miejscowo ści na Pomorzu Gda ńskim, do których Niemcy ewakuowali kolumny wi ęź niów. Aresztowa ń dokonywano tak Ŝe w ich mieszkaniach. Wyzwolonym wi ęź niom udzielano na pocz ątku pomocy medycznej i Ŝywno ściowej, a nast ępnie przekazywano ich funkcjonariuszom NKWD w celu przeprowadzenia wywiadów i rozmów, w sprawie obozu koncentracyjnego Stutthof, jak to okre ślały radzieckie słu Ŝby bezpiecze ństwa. Pierwsze badania odbywały si ę na miejscu. Pó źniej po zabraniu z domów doprowadzano do najbli Ŝszego urz ędu NKWD. Nie były to aresztowania przypadkowe. Funkcjonariusze NKWD dysponowali ju Ŝ wcze śniej przygotowanymi listami sporz ądzonymi na podstawie informacji przekazanych przez rosyjskich byłych wi ęź niów obozu. Podejrzanych o udział w ruchu oporu, głównie w AK, TOW "Gryf Pomorski", Szarych Szeregach", którzy w przyszło ści mogliby zagra Ŝać władzom komunistycznym, przekazywano do wi ęzienia w Grudzi ądzu, a nast ępnie po kolejnej serii przesłucha ń do obozu zbiorczego w Działdowie, sk ąd deportowano ich do obozów na Syberii. W pierwszych miesi ącach po wkroczeniu Armii Czerwonej na Pomorze zaczynaj ą wraca ć z Polski Centralnej ludzie wysiedleni przez władze hitlerowskie, którzy opowiadaj ą o zbrodniach dokonywanych przez NKWD i UB na członkach Armii Krajowej. Od 1989 roku w oficjalnie wydawanych pracach znaleźć mo Ŝna szereg danych na temat represji NKWD wobec członków ruchu oporu po zaj ęciu Pomorza przez wojska radzieckie w 1945 roku. Represje te obejmowały zarówno członków ruchu oporu z lat okupacji hitlerowskiej, jak i prowadz ących działalno ść konspiracyjn ą na terenach zaj ętych przez Armi ę Czerwon ą. Od samego pocz ątku w aresztowaniach i w prowadzeniu śledztw aktywny udział brali funkcjonariusze Urz ędu Bezpiecze ństwa Publicznego, oraz oficerowie Informacji Wojska Polskiego i Prokuratury Wojskowej. Represje zacz ęły si ę ju Ŝ w 1945 roku i trwały z ró Ŝnym nasileniem w nast ępnych latach. Jak trafnie dostrzega A. G ąsiorowski mo Ŝna przy tym zaobserwowa ć pewn ą prawidłowo ść . Pocz ątkowo najwi ększych represji dokonywało NKWD, w pó źniejszym okresie aresztowania i śledztwa prowadziły Urz ędy Bezpiecze ństwa Publicznego, inspirowane z pewno ści ą i nadzorowane przez doradców radzieckich, b ędących funkcjonariuszami NKWD. W pó źniejszym okresie zrezygnowano w zasadzie z wywo Ŝenia do Zwi ązku Radzieckiego . Represje te były wynikiem ogólnych koncepcji politycznych najwy Ŝszych władz radzieckich w odniesieniu do spraw polskich. Ich praktyczna realizacja nast ąpiła zaraz po przekroczeniu w styczniu 1944 roku przez Armi ę Czerwon ą granicy pa ństwa polskiego. Do pierwszych kontaktów pomi ędzy Ŝołnierzami radzieckimi i Ŝołnierzami polskimi podporz ądkowanymi dowództwu Armii Czerwonej a Ŝołnierzami Armii Krajowej doszło w kompleksach le śnych Pomorza ju Ŝ w roku 1944. Współprac ę z oddziałami partyzanckimi AK nawiązały w zasadzie wszystkie grupy desantowe zrzucone w Borach Tucholskich. Zadaniem tych grup było nie tylko prowadzenie wywiadu wojskowego, a tak Ŝe dywersji, ale przede wszystkim, jak pó źniej si ę okazało, zbieranie danych o polskim ruchu oporu, a w szczególno ści o strukturach AK . Potwierdzaj ą to masowe aresztowania i internowania, przeprowadzone przez oddziały NKWD, członków Armii Krajowej oraz wywiezienie do ZSRR niektórych członków oddziałów partyzanckich Tajnej Organizacji Wojskowej Gryf Pomorski a niekiedy nawet osób tylko podejrzanych o udzielanie pomocy partyzantom polskim. Trudno dzisiaj ustali ć dokładn ą ilo ść oddziałów, organizacji i sprzysi ęŜ eń niepodległo ściowych działaj ących wówczas w naszym kraju. Ziemie polskie pokryły si ę w latach 1945-1956 rozgał ęzion ą sieci ą tajnych organizacji, a ilo ść ich wskazywała na powszechno ść oporu. W okresie drugiej konspiracji lat 1945-1956 działało na Pomorzu Gda ńskim około 100 ró Ŝnych konspiracyjnych jednostek niepodległo ściowych. Były to grupy i oddziały partyzanckie, organizacje, zwi ązki, koła i sprzysi ęŜ enia. Oddziały partyzanckie działały przede wszystkim w ramach O środka Mobilizacyjnego Wile ńskiego Okr ęgu AK, a grupy terenowe w ramach WIN-u. Samych tylko organizacji młodzie Ŝowych działało na terenie Pomorza Gda ńskiego 27, w tym 14 organizacji harcerskich. Druga konspiracja niepodległo ściowa na Pomorzu Gda ńskim rozpocz ęła si ę zaledwie kilkana ście tygodni po zako ńczeniu działa ń wojennych na tych terenach. Powstawały tu nie tylko konspiracyjne organizacje niepodległo ściowe o zasi ęgu działalno ści lokalnej obejmuj ącej wie ś, miasto, powiat czy województwo, ale powstawały równie Ŝ organizacje niepodległo ściowe o zasi ęgu ogólnokrajowym. W 1945 roku powstały na Pomorzu Gda ńskim nast ępuj ące organizacje niepodległo ściowe o zasi ęgu ogólnopolskim: – Delegatura Sił Zbrojnych w Kraju - 9 czerwca 1945r. powołano z rozkazu komendanta obszaru zachodniego okr ęg gda ński pod kryptonimem „ Świst”, – Narodowe Zjednoczenie Wojskowe - na jesieni 1945r. przyst ąpiono do organizowania w ramach obszaru V gda ńskiego - okr ęgu XII morskiego pod kryptonimem „Semper Fidelis Victoria” z siedzib ą w Gdyni, –Ośrodek Mobilizacyjny Wile ńskiego Okr ęgu AK - podejmuje swoj ą działalno ść odpraw ą kierownictwa, która odbyła si ę w pa ździerniku 1945r. w Gda ńsku. Pod koniec roku przybywa na Pomorze Gda ńskie mjr „Łupaszko”, dowódca V Brygady Wile ńskiej i nawi ązuje kontakt z komendantem tego O środka ppłk Antonim Olechnowiczem i podporz ądkowuje si ę jemu. Ponadto w drugiej połowie roku podejmuj ą tu swoj ą działalno ść dwie organizacje i trzy grupy terenowe. Jedna z tych organizacji o rodowodzie AK i takiej samej nazwie podj ęła działalno ść w Gdyni, a jej organizatorami byli działacze niepodległo ściowi z powiatu chełmskiego z woj. lubelskiego. W Gdyni powstaje obwód tej organizacji. Inn ą organizacj ę tworz ą w Gdyni działacze z Kalisza. Był to Zwi ązek Słowia ński, który do działania powołał tu dru Ŝyn ę im. Stefana Batorego. Do powiatu Kwidzy ńskiego dociera te Ŝ oddział terenowy z woj. olszty ńskiego. Na terenie powiatu sztumskiego działa do ko ńca listopada grupa NSZ-tu, a w powiecie tczewskim i starogardzkim grupa, która rozpocz ęła swoj ą działalno ść na terenie woj. pozna ńskiego w powiecie Mogilno. W połowie marca 1946r. przybywaj ą na Pomorze Gda ńskie z ró Ŝnych stron kraju Ŝołnierze V Brygady Wile ńskiej, co poskutkowało jej odtworzeniem nast ępuje odtworzeniem. Powstaj ą w tym czasie kadrowe pododdziały zwane szwadronami i samodzielne patrole dywersyjne, które podejmuj ą działalno ść od Borów Tucholskich po Białostocczyzn ę. 14 kwietnia 1946 mjr Zygmunt Szendzielarz ps. „Łupaszko” wydaje rozkaz w zwi ązku z ponownym wyj ściem w pole swojej brygady. Cz ęść z tych oddziałów zostaje jednak na przełomie 1946/47 rozformowana. Obok działaj ących ju Ŝ od 1945r. organizacji o zasi ęgu krajowym i lokalnym, podejmuje szeroko swoj ą działalno ść Stronnictwo Narodowe, które w tym czasie ma ju Ŝ oddziały w Gda ńsku, Gdyni, Kartuzach, Ko ścierzynie, Lęborku, Starogardzie, Tczewie i Wejherowie. Ponadto działalno ść podejmuj ą organizacje nawi ązuj ące do tradycji AK, NSZ i WIN. Wyst ępuj ą one na terenie miast i powiatów: Elbl ąga, Gda ńska, Gdyni, Kartuz, Ko ścierzyny, Starogardu i Tczewa. W terenie obok oddziałów mjr "Łupaszki" działaj ą równolegle grupy terenowe WIN-u. 22 lutego 1947r. ogłoszono amnesti ę. Du Ŝa cz ęść oddziałów i organizacji podejmuje decyzj ę o ujawnieniu swojej działalno ści, ale w tym samym okresie powstaj ą cztery nowe konspiracyjne organizacje młodzie Ŝowe. Dwie z nich to organizacje harcerskie. Jedna ma swoje kierownictwo w Olsztynie. Była to Harcerska Organizacja Podziemna „Iskra”. W Gda ńsku i Gdyni powstały hufce tej organizacji. Dwie inne organizacje młodzie Ŝowe powstały prawie w tym samym czasie, w tym samym gimnazjum i w tym samym małym miasteczku Gniewie. Były to Zwi ązek M ścicieli Polskich i organizacja „Zwyci ęstwo”. W 1948r. powstaje 8 dalszych organizacji niepodległo ściowych o zasi ęgu lokalnym, ale ich rozmieszczenie w terenie rozci ąga si ę od Elbl ąga i Kwidzyna, poprzez Pruszcz Gda ński, Gda ńsk, Gdyni ę, L ębork do Helu. W Elbl ągu i Kwidzynie działa Konfederacki Ruch Oporu, w Gda ńsku działaj ą: Młoda Polska, Narodowy Front Młodej Polski i Rycerze Dobrej Woli. W Gdyni -Organizacja Bojowo - Dywersyjna „Orl ęta” i organizacja Kochaj Ryzyko. W L ęborku działa Polski Skauting Podziemny, a w Helu organizacja „Grom”. W 1949r. nast ępuje ponownie du Ŝe o Ŝywienie w ruchu niepodległo ściowym. Powstaje 15 nowych organizacji i sprzysi ęŜ eń. Pi ęć z tych organizacji ma zasi ęg działania wi ększy ni Ŝ jedno województwo, a dwie z nich maj ą swoje kierownictwa poza Gda ńskiem. Ł ącznie z tymi organizacjami z poprzednich lat, które nie zostały zdekonspirowane przez szeroko rozbudowany aparat bezpiecze ństwa, działa teraz na terenie Pomorza Gda ńskiego 25 ró Ŝnych organizacji. W działalno ści konspiracyjnej rok 1950 jest podobny do poprzedniego. Powstaje w tym roku 20 nowych organizacji i sprzysi ęŜ eń. Ł ącznie działa teraz na Pomorzu Gda ńskim, a Ŝ 31 ró Ŝnych organizacji. S ą one praktycznie na terenie całego województwa, w Elbl ągu, Gda ńsku, Gdyni, Sopocie, w powiecie kartuskim, kwidzy ńskim, l ęborskim, malborskim, tczewskim i wejherowskim. Działaj ą nie tylko w du Ŝych miastach, ale równie Ŝ w tych mniejszych, a nawet w miejscowo ściach wiejskich takich jak: Sadlinki, Tuja czy Warzno. W 1951 roku przez Pomorze Gda ńskie przechodzi fala aresztowa ń. Na terenie województwa działaj ą ci ągle 22 organizacje, ale dochodz ą jeszcze nowe. W tym roku powstało ich 8. Były to przede wszystkim organizacje młodzie Ŝowe. Jedna z nich to organizacja dziewcz ąt, bardzo odwa Ŝnych dziewcz ąt. Na rozprawie przed WSR w Gda ńsku wykazały swoj ą zdecydowan ą postaw ę, Ŝe nie boj ą si ę wyroków, a jedna z nich w ostatnim słowie prosiła nawet o najwy Ŝszy wymiar kary. Powstaj ące organizacje przyjmuj ą ró Ŝne nazwy, nawet bardzo zdecydowane takie jak: Tajna Organizacja do Walki z Komunizmem. W 1952 w dalszym ci ągu utrzymuje si ę stan 22 działaj ących organizacji. Nowych przybywa ju Ŝ tylko 7. Pod koniec roku 22 listopada ogłoszono amnesti ę. Amnestia ta nie obejmuje jednak przywódców, ani zało Ŝycieli organizacji. Jak si ę okazuje najwi ększe nasilenie działalno ści organizacji niepodległo ściowych w naszym województwie odnotowano w latach 1949-1952. W okresie tym obok ju Ŝ działaj ących organizacji powstaj ą 42 nowe, ale po amnestii listopadowej nast ąpiło wyra źne zahamowanie w tworzeniu nowych. W roku 1953 nie powstała Ŝadna nowa organizacja. Uwi ęzieni członkowie organizacji z niskimi wyrokami wychodz ą na wolno ść . Rok 1954 jest to ju Ŝ wła ściwie ostatni rok, w którym powstały dwie nowe organizacje. Jedna z nich obrała sobie równie Ŝ zdecydowan ą nazw ę - Antykomunistyczny Zwi ązek Młodzie Ŝy Polskiej. Zajmowała si ę przede wszystkim propagand ą antykomunistyczn ą. W roku 1955 działa ju Ŝ tylko jedna organizacja. W kraju zapowiadane s ą zmiany, wszyscy oczekuj ą ogłoszenia amnestii. 27 kwietnia 1956 roku ogłoszono amnesti ę. Mury wi ęzienne opuszczaj ą teraz wi ęź niowie polityczni, którzy maj ą ju Ŝ poza sob ą wiele sp ędzonych tam lat. Na wolno ść wychodz ą nie tylko członkowie organizacji niepodległo ściowych, ale i ich dowódcy. Oceniaj ąc rodowód organizacji niepodległo ściowych działaj ących na Pomorzu Gda ńskim, nale Ŝy doj ść do wniosku, Ŝe tak jak i w pozostałej cz ęś ci Polski, działały tu równie Ŝ organizacje niepodległo ściowe o ró Ŝnym rodowodzie politycznym i ró Ŝnym pochodzeniu. Mo Ŝna je z du Ŝym uproszczeniu sklasyfikowa ć w nast ępuj ący sposób: – 9 organizacji wywodz ących si ę bezpo średnio z AK lub powołuj ących si ę na tradycje polityczne AK. Do grupy tych organizacji zakwalifikowano równie Ŝ O środek Mobilizacyjny Wile ńskiego Okr ęgu AK, w ramach którego działała na Pomorzu Gda ńskim V Brygada Wile ńska mjr „Łupaszki”, – 5 organizacji wywodz ących si ę bezpo średnio z NSZ-tu lub powołuj ących si ę na tradycje polityczne NSZ-tu, – 3 organizacje powołuj ące si ę na tradycje polityczne WIN-u. Działały tu tak Ŝe czasowo grupy terenowe WIN-u, które przybyły na Pomorze Gdańskie z innych terenów. Na terenie Kwidzyna działały: 1. Konfederacja Obrony Wiary i Ojczyzny - 1950-1952 - L, 2. Stach - organizacja bez nazwy - 1945-1946 - O, 3. Walka o Niezawisło ść , Niepodległo ść , Wiar ę i Ojczyzn ę -1949 - 1950 - O, 4. Wolna Polska Niepodległa - 1950 - L, 5. Organizacja bez nazwy, sygnatura Sr-2/51 - 1950 – L, Najsłynniejszym Ŝołnierzem Armii Krajowej zwi ązanym z Kwidzynem był pracownik Zespołu Szkół Mechanizacji Rolnictwa, pan Józef Wi ącek był znany jako Szef Józek lub Porucznik „Sowa”. Został patronem ZSMR. Józef Wi ącek ju Ŝ jesieni ą 1944 roku został powołany do wojska. Przydzielono go do 20 Pułku Ułanów w Rzeszowie. W 1935 roku po odbyciu słu Ŝby wrócił Trzcianki. 13 marca 1939 roku został nagle zmobilizowany. Powołano go do kawalerii zmotoryzowanej dowodzonej przez Stanisława Maczka. Wi ącek przeszedł z 10 Brygad ą Kawalerii cały szlak bojowy w tragicznym wrze śniu. Kl ęska wrze śniowa zmusiła Ŝołnierzy do przekroczenia granicy. Na terenie W ęgier Ŝołnierze generała Maczka zostali rozbrojeni. Józef nie pod ąŜ ył na Zachód, lecz przedostał si ę z powrotem do kraju, do rodzinnego domu. Wczesn ą wiosn ą 1940 roku nawi ązali kontakt z przybyłym do nich Władysławem Jasi ńskim propaguj ącym najwspanialsze idee polskiego harcerstwa. Jasi ński utworzył tajn ą organizacj ę walcz ącą z naje źdźcą. W pocz ątkowym okresie pracy konspiracyjnej gromadzono bro ń i wyposa Ŝenie wojskowe. Lokalizowano miejsca, w których oddziały Wojska Polskiego ukryły bro ń, a nast ępnie sprowadzano j ą do punktów konspiracyjnych. Jeszcze w 1939 roku Jasi ński podj ął działania zwi ązane z wydawaniem tajnej prasy. Zorganizował nasłuch audycji Polskiego Radia w Londynie. Wiadomo ści radiowe były przepisywane na maszynie i wydawane w formie „Biuletynu Informacji Radiowych”, a od marca 1940 roku pismo to zostało cotygodniow ą gazet ą i otrzymało tytuł „Odwet”. Wiosn ą 1941 roku w Trzciance powstali sławni „J ędrusie”. Dowódcom był Władysław Jasi ński. Działalno ść „J ędrusiów” była wszechstronna. Prowadzili regularne bitwy z siłami wroga. Rozbrajali posterunki niemieckiej Ŝandarmerii, zwalczali bandytyzm, wykonywali wyroki śmierci na zdrajcach i osobach współpracuj ących z okupantem. Zabezpieczali wsie przed Hitlerowskimi pacyfikacjami. Od 1942 roku „J ędrusie” wprowadzili do swojego programu samokształcenie. Wielu „chłopców z lasu” uzyskało konspiracyjne małe matury, oraz przeszło przeszkolenie w „le śnej” podchor ąŜ ówce. W maju 1942 roku Szef Władek mianował oficjalnie swojego zast ępc ę, którym został Józef Wi ącek „Sowa”. 9 stycznia 1943 roku w starciu z niemieck ą Ŝandarmeri ą zgin ął Władysław Jasi ński. Wówczas szefem „J ędrusiów” został Józef Wi ącek. Za rozbicie opatowskiego i mieleckiego wi ęzienia, (uwolniono wówczas ok. 250 aresztowanych polaków) Józef Wi ącek otrzymał od władz AK Krzy Ŝ . Jego Ŝołnierzy udekorowano Krzy Ŝem Walecznych. Mimo do ść ścisłych kontaktów z Kierownictwem Walki Cywilnej, „J ędrusie” długo zachowali niezale Ŝno ść organizacyjn ą. Do scalenia z Armi ą Krajow ą doszło w 1943 roku. „J ędrusie” zostali Ŝołnierzami AK, ale jako samodzielna, niezale Ŝna organizacja wojskowa, na uzgodnionych wcze śniej warunkach. Podlegali strukturom AK. Po ogłoszeniu w lipcu 1944 roku akcji „Burza” „J ędrusie” zostali przekształceni w 4 kompani ę 2 pułku piechoty legionowej AK ziemi Sandomierskiej. Podczas przechodzenia przez lini ę z frontu z przesyłk ą Józef wraz z patrolem został zatrzymany i rozbrojony przez NKWD. Do „J ędrusiów” ju Ŝ nie doł ączył. Sowieckie władze bezpiecze ństwa przeprowadziły dochodzenie w sprawie działalno ści oddziału partyzanckiego „J ędrusie”. Po zako ńczeniu śledztwa o świadczono, Ŝe przeprowadzone badania pozwalaj ą stwierdzi ć, Ŝe oddział partyzancki walczył z Niemcami i nie działał na szkod ę Armii Czerwonej. Józef Wi ącek kilkakrotnie dostawał si ę w r ęce NKWD, b ądź polskiego Urz ędu Bezpiecze ństwa. Dzi ęki swej przemy ślno ści udało mu si ę wtedy uratowa ć, ale zmuszony był ukrywa ć si ę. Mimo Ŝe zako ńczone były działania wojenne, a Niemcy hitlerowskie zostały pokonane, dom rodzinny Wi ącków w Trzciance cały czas był pod obserwacj ą pracowników UB. W czerwcu 1945 roku Józek Wi ącek dowiedział si ę, Ŝe Stanisław Mikołajczyk doszedł do porozumienia ze Stalinem w sprawach politycznych. Sądził wi ęc, Ŝe sprawa Armii Krajowej wyja śniła si ę, chocia Ŝ mocno niepokoiło go, Ŝe w Moskwie jednocze śnie odbywał si ę proces „szesnastu”, zako ńczony wyrokami skazuj ącymi, które dotkn ęły i jego kuzyna Adama Bienia. Wi ącek miał dosy ć ukrywania si ę i pierwszego lipca wrócił do swojego domu w Trzciance. Ju Ŝ 2 lipca pracownicy UB napadli na jego dom. Bezbronnego aresztowano, wcze śniej rani ąc go seri ą wystrzałów z broni maszynowej. Ubowcy chcieli rannego dobi ć, ale nie dopu ścił do tego sowiecki Ŝołnierz. Rozpocz ęła si ę straszliwa gehenna Józef Wi ącek. Dokonali tego nie obcy, a Polacy przedstawiciele młodej władzy w powojennej Polsce. To wła śnie oni po postrzeleniu Józefa rozpocz ęli rabowanie gospodarstwa na oczach matki staruszki. Ubowcy zrabowali wszystko, cały inwentarz Ŝywy, wozy, po ściel, meble, nawet beczki. Porucznik „Sowa” wi ęziony był w Sandomierzu, pó źniej w Kielcach. Ubowcy nie oszcz ędzili mu Ŝadnych cierpie ń. To, Ŝe prze Ŝył ten straszliwy czas, zawdzi ęczał przede wszystkim Ŝołnierzom sowieckim i Rosjance tłumaczce, która przedstawiła prawdziwy przebieg aresztowania, Wi ącka Sowieckiemu oficerowi. Tortury, jakie stosowane były wobec wojennego bohatera przez Ubowców, którzy przecie Ŝ byli Polakami, na pewno spowodowałyby śmier ć, gdyby nie wspaniała postawa doktora Dobkiewicza i jego Ŝony oraz personelu sandomierskiego szpitala. Dowódcy „J ędrusiów” postawiono najci ęŜ sze zarzuty, a wi ęc: Ŝe współpracował z Niemcami, Ŝe mordował śydów i Ŝe w ogóle był gro źnym bandytom. Mimo tych oskar Ŝeń został zwolniony z wi ęzienia w kwietniu 1946 roku. Powrócił do domu, zaj ął si ę prac ą na roli. W listopadzie 1946 roku Józefa Wi ącka ponownie aresztowano, tym razem dokonał tego wojewódzki Urz ąd Bezpiecze ństwa oskar Ŝaj ąc prawego człowieka o współprace z Niemcami. Sąd Najwy Ŝszy wydał werdykt uniewinniaj ący. Brat „Sowy” Stanisław Wi ącek „Inspektor” równie Ŝ był aresztowany, jemu postawiono fałszywy zarzut dezercji z wojska, nielegalnego posiadania broni i przynale Ŝno ści do bardzo gro źnej bandy. Osadzono go i skazano na kar ę śmierci zamienionej na wi ęzienie, z którego wrócił dopiero po dziesi ęciu latach w 1956 roku. Porucznik „Sowa” został zmuszony do opuszczenia rodzinnych stron. Wyjechał do Koralewa koło K ętrzyna. Został kierownikiem gospodarstwa szkolnego. Mimo Ŝe był bardzo dobrym pracownikiem to jednak musiał po raz kolejny opu ści ć swoje miejsce zamieszkania. Przeniósł si ę do Ursynowa. Kierował gospodarstwem przy centrum szkolenia dyrektorów. Niestety wytrzymał tam niespełna 10 miesi ęcy. Jesieni ą 1953 roku rodzina Wi ącków przyjechała do Kwidzyna. Razem z Ŝon ą podj ął prac ę w Pomocniczym Gospodarstwie Obory przy Technikum mechanizacji rolnictwa. Mijały lata, zmieniła si ę polityka władz polskich. „J ędrusie” ju Ŝ nie byli bandytami zagra Ŝaj ącymi Polsce. Odzyskali zaszczytne nale Ŝne im w historii miejsce. Józef Wi ącek wraz ze swymi dawnymi partyzantami wł ączył si ę w prace, których efektem było upami ętnienie walki „J ędrusiów”, a przede wszystkim Władysława Jasi ńskiego, twórcy „Odwetu” i organizatora, oraz pierwszego dowódcy partyzanckiego oddziału „J ędrusiów”. Zacz ęły powstawa ć dru Ŝyny harcerskie, szczepy i szkoły o imionach zwi ązanych z „J ędrusiami”. Mieszka ńcy Kwidzyna znali jego partyzanck ą przeszło ść , szanowali go i cenili za skromno ść . A on posiadał odznaczenia : Srebrny Krzy Ŝ Virtuti Militari, Krzy Ŝ Walecznych, Krzy Ŝ Partyzancki, Krzy Ŝ Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski, Krzy Ŝ Oficerski Orderu Odrodzenia Polski, Medal za udział w wojnie obronnej 1939r., Medal 40-lecia Polski Ludowej, Medal Zwyci ęstwa i Wolno ści. Brał udział w pracy społecznej. Był radnym przez kilka kadencji, otrzymał tak Ŝe resortowe odznaczenie „Zasłu Ŝony Pracownik Rolnictwa”. Zmarł 20 listopada 1990 roku. W Kwidzynie działa Światowy Zwi ązek śołnierzy Armii Krajowej Okr ęgu Pomorskiego z siedzib ą w Sopocie. Koło w Kwidzynie zostało utworzone 10 lipca 1990r. Na prezesa wybrano Stanisława Sklepowicza. Zało Ŝycielami było 14 byłych członków AK. Cz ęść AK-owców zrzeszona była i jest nadal w ZBOWiDZie. Oba koła s ą aktywne do dzi ś. Przyczyniły si ę do powstania Skweru Kombatantów znajduj ącego si ę na ulicy Warszawskiej. Koło AK i harcerze pobrali z ró Ŝnych miejsc świata ziemi ę, aby umie ści ć j ą w specjalnych urnach znajduj ących si ę przy pomniku nieznanego Ŝołnierza. Ziemia w urnach pochodzi z 34 dawnych pól bitewnych, na których ginęli Polacy. Z zało Ŝycieli ŚZśAK niestety do dnia dzisiejszego do Ŝyły jedynie trzy osoby. Trybunał Konstytucyjny w uzasadnieniu uchwały z dnia 30 kwietnia 1996 r. w sprawie sygn. akt W. 18/95, podj ętej w sprawie ustalenia powszechnie obowi ązuj ącej wykładni art. 8 ust. 2a ustawy z dnia 23 lutego 1991 r. o uznaniu za niewa Ŝne orzecze ń wydanych wobec osób represjonowanych za działalno ść na rzecz niepodległego bytu Pa ństwa Polskiego stwierdził mi ędzy innymi, Ŝe: „Jest spraw ą notoryjnie znan ą, Ŝe represyjne działanie organów radzieckich ( ścigania oraz wymiaru sprawiedliwo ści i organów pozas ądowych) wobec obywateli polskich wyst ąpiły ju Ŝ po agresji b. ZSRR w dniu 17 wrze śnia 1939 r. Nader cz ęsto ich nast ępstwem było internowanie b ądź deportacja Polaków na tereny pozaeuropejskie b. ZSRR. Problematyka po okupacyjnych losów Ŝołnierzy Armii Krajowej przez długie lata była najbardziej zaniedbanym okresem dziejów konspiracyjnego wojska. Decyduj ącym powodem były polityczne uwarunkowania, ograniczenia cenzury, trwaj ące do jesieni 1989 roku. T ą luk ę wypełniały jedynie opracowania powstaj ące na emigracji. Dopiero w ostatnich kilkunastu latach ró Ŝne materiały o tej tematyce s ą wydawane w Polsce. Najwi ększ ą wiedz ę na temat tych materiałów posiadaj ą nieliczni jeszcze Ŝyj ący byli akowcy. S ą oni w posiadaniu materiałów źródłowych, które do tej pory nie zostały ujawnione. Dzieje akowców, raz represjonowanych, raz gloryfikowanych, raz w ukryciu, raz w ujawnieniu s ą dramatycznym potwierdzeniem powiedzenia „Bóg nie rychliwy, ale sprawiedliwy”, jak i maksymy „Fortuna kołem si ę toczy”.

Bibliografia

1. K. Ciechanwoski, „Ruch oporu na Pomorzu Gda ńskim 1939-1945”, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa, 1972. 2. B. Dolata, T. Jurga, „Walki zbrojne na ziemiach Polskich 1939-1945”, Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowej, Warszawa, 1977 3. J. Tucholski, „”, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa, 1988 4. C. Chlebowski,””, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa, 1983 5. W.B. Breuer, „Polscy patrioci, którzy pomogli ratowa ć Europ ę, przed Hitlerem”, Wydawnictwo Amber, Warszawa, 2006 6. K. Mikulski, J. Liguz,”Dzieje miasta Kwidzyn”, Kwidzy ńskie centrum Kultury, 2004 7. J. A. Gierowski, „Historia Polski”, Pa ństwowe Wydawnictwo Naukowe, Warszawa 1985 8. B.Chrzanowski, A .G ąsiorowski, J. Sziling, „Okr ęg Pomorze Armi Krajowej w doku- mentach 1939-1945”, Toru ń, 1993 9. E. Zawadzka i R. Kozłowski, „Powojenne losy konspiracji na Pomorzu” Fundacja Armii Krajowej, Toru ń, 1995 10. E. Zawadzka, M. Wojciechowski, „Armia Krajowa na Pomorzu – materiały sesji naukowej w Toruniu w dniach 14-15 listopada 1992”, Fundacja „Archiwum Pomorskie Armii Krajowej”, Toru ń, 1993 11. M. Soba ńska-Bondaruk, S. Lenard „Wiek XX w źródłach”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1998 12. Internet. 13. W. Roszkowski,”Historia Polski 1914-1998”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, 1999 14. A. Szwarc, M. Urba ński, P. Wieczorkiewicz, „100 postaci, które tworzyły histori ę polski”, Świat Ksi ąŜ ki, Warszawa 2002 r. 15. W. Władyka, P. Zmelonek, T. Zawadzki, „Wielkie mowy historii”, Polityka Spółdzielnia Pracy, Warszawa, 2006 r.N.