Guy Ritchie: Cockney Z Recyklingu
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Artur Piskorz Guy Ritchie: Cockney z recyklingu Przebieg kariery filmowej Guya Ritchiego przyrównać można do udziału utalen towanego debiutanta w olimpijskim biegu na czterysta metrów przez płotki. Sporto wiec zachwyca dynamicznym startem i wspaniałym wybiciem się, kiedy to niemal jednym skokiem pokonuje dwie pierwsze przeszkody. Źle jednak oblicza odległość do trzeciego płotka, zahacza o niego obydwiema stopami i prawie się przewraca. Uda- je mu się jednak utrzymać równowagę, by siłą rozpędu przeskoczyć płotek czwar ty. Po drodze jednakowoż traci koncentrację, zaczyna się rozglądać dookoła, przez co nie zauważa kolejnego płotka, o który się potyka i fatalnie przewraca. Kiedy tak leży na bieżni, w umysłach kibiców rodzi się pytanie, czy ich ulubieniec się podniesie i pobiegnie dalej, czy też kontuzja wyeliminuje go z dalszych zawodów, a lekkoatleta zamieni ściganie się na stadionach olimpijskich na biegi na boiskach szkolnych. Guy Ritchie (rocznik 1968) urodził się w hrabstwie Hertfordshire w Anglii w za możnej rodzinie. Formalną edukację zakończył na poziomie szkoły średniej, czego przyczyną miała być jego dysleksja. Sibford School, do której uczęszczał, nie była jed ną z wielu instytucji edukacyjnych, lecz małą, niezależną szkołą z internatem otwartą jedynie na dzieci bogatych rodziców, co (być może) nie było całkiem obojętne tak dla rozwoju osobowości reżysera, jak i filmowej twórczości. Jego ojciec - John, był znaną postacią w świecie reklamy, natomiast ojczym to utytułowany baron Michael Leig hton, w którego siedemnastowiecznej posiadłości przyszły twórca Przekrętu (2000) spędził swoją młodość. Owa przynależność do uprzywilejowanej ekonomicznie kla sy będzie przypominana, czy raczej wypominana Ritchiemu dość długo, szczególnie, kiedy bohaterami swoich filmów uczyni postacie z marginesu. Fakt to o tyle istotny, że klasowa struktura brytyjskiego społeczeństwa determi nuje niemal wszystko w życiu jednostki: poczynając od wykształcenia, przez sposób ubierania się, a na języku kończąc. Zwłaszcza ten ostatni pełni funkcję papierka lak musowego klasowej przynależności, zaś sposób posługiwania się nim, rodzaj „lingwi stycznego samookreślenia”, stanowi przedmiot świadomego, indywidualnego wyboru. A ponieważ mniej więcej od połowy lat dziewięćdziesiątych ubiegłego stulecia przy znawanie się do wysokiego urodzenia nie jest na Wyspach w modzie, przeto liczne 216 postacie brytyjskiego establishmentu sięgają po różne sposoby, aby tylko pozbyć się etykietki burżuja. Jednym z nich jest rezygnacja ze standardowej angielszczyzny na rzecz określonego dialektu; niechlujne posługiwanie się językiem jest in vogue. Nawet The Encyclopedia of British Film, krótko charakteryzując sylwetkę twórczą reżysera, podkreśla, że „pomimo jego wysławiania się charakterystycznego dla południowych dzielnic Londynu oraz zwracaniu się do Madonny per «stara» prawda jest taka, że Rit chie pochodzi z wyższej klasy średniej, z ojcem - absolwentem Sandhurst, utytułowa nym ojczymem oraz dyplomem z drogiej szkoły starannie ukrytym przed wzrokiem ciekawskich”1. To świadome odżegnywanie się od klasowej przynależności, „zapominanie” o swoim pochodzeniu, celebrowanie zachowania w stylu cool znajduje swe odzwier ciedlenie w twórczość Ritchiego. Jego filmowe historie zaludniają bohaterowie wy wodzący się z niskich warstw społecznych. Aż trzy spośród pięciu filmów reżysera bezpośrednio nawiązują do tradycji brytyjskiego kina gangsterskiego. O ile dwóm pierwszym (Porachunki, 1998; Przekręt) nie można odmówić oryginalności, otyłe ostatnia produkcja (RocknRolla, 2008) niebezpiecznie brnie w rejony autoplagiatu czy wręcz autoparodii. Rejs w nieznane (2002) to (przedstawiona cokolwiek topornie) konfrontacja bogatego z biednym na tle jaskrawo zarysowanego konfliktu klasowego, zaś Revolver (2002) kreśli obraz finansowo-emocjonalnej degrengolady gangstera. Ritchie rozpoczął swą przygodę z filmem od realizacji muzycznych teledysków i reklam. Powracał do nich zresztą i później. W 2001 roku, jako jeden z ośmiu reżyse rów, nakręcił kilkuminutowy film z serii The Hire promujący BMW. Przedsięwzięcie zaaranżował producent samochodów reklamujący zalety jednego z modeli - BMW-3 Series. Głównego bohatera odcinka zatytułowanego Star gra Clive Owen, któremu partneruje Madonna. Artysta jest także odpowiedzialny za muzyczny wideoklip z Madonną do piosenki What It Feels Like For A Girl pochodzącej z jej albumu Music (2001). Kilkuletni związek reżysera z Madonną zaowocuje nakręceniem przez nich wspólnego filmu, zaś Owen zagra jedną z głównych ról w RocknRolla. Guy Ritchie należy zresztą do tych twórców, którzy „przywiązują” się do swojej ekipy i aktorów. W jego filmach powracają ci sami wykonawcy, nierzadko wręcz po wtarzając swoje wcześniejsze role. Jason Statham i Mark Strong, wystąpili aż w trzech filmach reżysera, Clive Owen w dwóch, zaś producentami jego kolejnych filmów byli Matthew Vaughn zastąpiony przez Joela Silvera. Być może wierność Ritchiego swojej ekipie jest godna pochwały, ale posługiwanie się ograniczonym zestawem aktorskich typów w ramach tej samej stylistyki nieuchronnie prowadzi do autocytatów i pogoni za własnym cieniem. Jeśli do tego uwzględnić fakt, że (poza Sherlockiem Holmesem, 2009) Ritchie jest nie tylko reżyserem, ale i scenarzystą swoich filmów, wówczas wra żenie to ulega spotęgowaniu. 1 The Encyclopedia of British Film, red. Brian McFarlane, London: Methuen Film 2005, s. 599. 217 Kariera Ritchiego rozpoczęła się na dobre w 1995 roku od nakręcenia krótkome trażówki zatytułowanej The Hard Case. Historię hazardzisty wyemitował Channel 4. Film został zauważony przez Trudie Styler, żonę Stinga, która pomogła reżyserowi w zdobyciu środków finansowych na realizację pierwszego filmu fabularnego, czy li Porachunków. Obraz spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem zarówno ze strony krytyki, jak i publiczności, co natychmiast przełożyło się nie tylko na wielkość budże tu kolejnego filmu, ale także na obsadę. O główne role w Przekręcie zabiegały osobi ście hollywoodzkie gwiazdy: Benicio Del Toro i Brad Pitt2. Zmiana w prywatnym życiu Ritchiego odbiła się na jego karierze zawodowej i nie była to, niestety, zmiana na lepsze. W roku premiery Przekrętu reżyser poślubił Ma donnę, która wystąpiła w jego kolejnym filmie. Rejs w nieznane to remake włoskiego filmu Porwani zrządzeniem losu przez wody lazurowego sierpniowego morza (Travolti da un insolito destino nell'azzurro mare dagosto, 1974, reż. Lina Wertmiiller). Dzieło spotkało się z tak miażdżącą reakcją krytyki oraz niechęcią publiczności, że po kilku- nastodniowej obecności na ekranach kin amerykańskich znikło z afisza, zaś w Wiel kiej Brytanii ukazało się jedynie na DVD. Z wydanych na film dziesięciu milionów dolarów zwróciło się zaledwie sześćset tysięcy. Przy okazji nie zabrakło ironicznych uwag na temat angażowania się Madonny w karierę jej męża, co potwierdził sam Rit chie mało fortunnymi wyznaniami, że jego żona nie tylko bardzo interesuje się sztuką filmową, ale w dodatku ma znakomity gust3. Jeśli taka jest prawda, wówczas artystycz- no-finansowa katastrofa Rejsu w nieznane nie daje się uzasadniać jedynie pechem. Ów (bez)pośredni wpływ Madonny ujawnił się również w kolejnym dziele re żysera. W filmie Revolver Ritchie powrócił do kina sensacyjnego. Twórca porzucił odrapane dzielnice południowo-wschodniego Londynu, przeniósł się do wypełnio nych blichtrem kasyn i apartamentów bliżej nieokreślonego miasta, stonował humor, uderzył w egzystencjalny ton, nadał postaciom psychologicznej głębi, ukazując je nie tylko w działaniu, ale i w emocjonalnym zmaganiu się z samymi sobą. Na dokładkę scenariusz niemal po brzegi wypełniły odwołania do numerologii i Kabały, co być może, wzbogaciło filmowa historię w drugie dno, ale samego dzieła nie uchroniło przed pretensjonalnością. Po dwóch latach milczenia wypełnionych coraz głośniejszymi pogłoskami o mał żeńskim kryzysie państwa Ritchie, w czerwcu 2007 roku reżyser przystąpił do realiza cji filmu zatytułowanego RocknRolla - opowieści o nielegalnej transakcji londyńskimi nieruchomościami, w którą zamieszana jest rosyjska mafia, londyńscy gangsterzy i sko rumpowani politycy. Zostawiając za sobą nieudany flirt ze społecznie zaangażowaną komedią romantyczną oraz psychologicznym thrillerem, twórca postanowił wrócić na dobrze rozpoznany grunt filmu gangsterskiego. Kiedy dzieło pojawiło się na ekranach trudno było oprzeć się wrażeniu, że reżyser (niczym inżynier Mamoń) stwierdził, że 2 Brad Pitt z determinacją przyswoił sobie cygański dialekt, czego wymagała od niego rola. 3 http://www.bbc.co.uk/films/2000/07/10/guy_ritchie_l_interview.shtml 218 najłatwiej robi się te filmy, które już kiedyś się samemu nakręciło, zaś RocknRolla wi nien nosić tytuł DejaVu, bo pokazuje nie tylko to, co widzowie już gdzieś widzieli, ale wszystko to, co już widzieli u samego Ritchiego. Niemal równolegle z premierą filmu w rozsypce znalazł się małżeński zwią zek reżysera z Madonną. Kiedy „królowa muzyki pop” wysłuchiwała korzystnego dla siebie wyroku sądowego o prawo do opieki nad dziećmi, Ritchie kończył zdję cia do Sherlocka Holmesa. Jednocześnie w fazę przedprodukcji weszła filmowa wer sja popularnego komiksu zatytułowanego The Gamekeeper - historii stróża pewnej szkockiej posiadłości szczycącego się rozległą wiedzą na temat zachowania różnych gatunków zwierząt. Pojawienie się zagrożenia ze strony potencjalnego zabójcy jego syna uświadamia stróżowi, że miejska dżungla nie różni się zbytnio od zamieszkałej przez zwierzęta. Cockney Brytyjskie kino gangsterskie (określane też czasami