OŁÓW Nie Wyglądał by Tak Jak Teraz
Total Page:16
File Type:pdf, Size:1020Kb
Autorzy dodatku: Rafał „Hologram” Trąbski, Krzysztof „Świstak” Ratajczak Ilustracje: Rafał „Hologram” Trąbski Obróbka grafiki: Krzysztof „Świstak” Ratajczak Projekt okładki: Rafał „Hologram” Trąbski, Krzysztof „Świstak” Ratajczak Skład: Krzysztof „Świstak” Ratajczak Korekta: Rafał „Hologram” Trąbski Podziękowania: Dziękujemy Piotrowi Ratajczakowi oraz Krystianowi Kycia za wspieranie nas, wytykanie i wyszukiwanie błędów oraz podrzucenie kilku pomysłów bez których OŁÓW nie wyglądał by tak jak teraz Dodatek ten może być kopiowany lub powielany w jakikolwiek sposób mechanicznie, chemicznie lub elektronicznie bez zgody autora jedynie w całości! Jakiekolwiek podobieństwo postaci i miejsc przedstawionych w tym dodatku do osób żyjących jest całkowicie przypadkowe. Spis treści Mięcho 3 Szczęście 4 Cechy wolne 5 Sztuczki 7 Psionik 19 Rusznikarz 25 Warsztat rusznikarza 27 Zacinanie się broni 31 Sprzęt 33 Zbrojownia 43 Broń biała 44 Broń palna 47 Rewolwery 48 Pistolety 50 Pistolety maszynowe 56 Karabiny powtarzalne i samopowtarzalne 61 Karabinki automatyczne 64 Strzelby 69 Karabiny wyborowe 71 Karabiny maszynowe 74 Wyrzutnie i granatniki 75 Czarny karabin i jego kuzyni 76 Rewolucyjny „plastik” czyli pistolety Glocka 83 Nie tylko P226 człowiek żyje, czyli inni Drwale 87 Kałasz i jego kuzyni, czyli: bracia Rosjanie 90 Magazyn amunicji 95 Kamizelki kuloodporne 109 Ustrzel gnoja… czyli walka strzelecka 117 Kącik sadysty… czyli nowa mechanika obrażeń 129 Lazaret… czyli o leczeniu ran 141 Ołów - piąty Kolor 147 Nie śliń się, ani nie szczerz tak głupio. Dla tych, dla których nazwa tego rozdziału wydaje się myląca, wyjaśniam od razu, że będzie on dotyczyć mechaniki gry, części naszych zmian i propozycji. Mam nadzieję, że teraz wszystko jasne? Nie, nie jest to professionbook dla Rzeźnika, ani dodatek o powojennej kuchni. Szczęście Możesz wierzyć, lub nie, ale ostatnie 10 pie- O co chodzi? Cóż, nie wiem, czy wierzysz mało mnie przonych lat spędziłem na Froncie, służyłem na to obchodzi. Faktem natomiast jest to, że niektó- Posterunku. Nie, nie w oddziałach dywersji, rych zdarzeń przedwcześnie nie da się przewidzieć, jeszcze jedna taka uwaga, a moja czterdziestka ani zaplanować z góry, podobnie jak niektórych piątka wyskoczy z kabury. Służyłem w róż- rzeczy Mistrz Gry nie ustala wcześniej, pozostawia- nych miejscach i wielu oddziałach. Rzucali nas jąc to radosnej improwizacji. Czy znaleziona w na martwe pustkowia Dakoty, blisko Molocha, szufladzie opuszczonego domu zapalniczka nadaje sporo stacjonowałem też w Montanie, tam było się jeszcze do użycia? Ile papierosów miał przy nieco lżej, no wiesz - mniej syfu, sadzy w rze- sobie bandyta i czy w ogóle jakieś miał? A może kach i zdarzały się nawet żywe kaktusy. I jesteś całkiem szalony i masz ochotę zagrać w wiesz co? Pierwsze lata były najcenniejsze, to ruletkę w Vegas? Nie zawsze fajnie jest zdać się one zrobiły ze mnie żołnierza. Potem szło już na widzimisię Mistrza Gry, niekiedy to właśnie jakoś lekko. Mam brata, kochamy się jak cho- współczynnik Szczęście uratuje Ci dupę, kiedy lera, poszedł na Front razem ze mną, bo co in- znajdziesz się w tarapatach, a kiedy indziej nego miał zrobić? Ale mój braciszek to istna będziesz kląć na Szczęście, bo w piątej, odwiedzonej ciamajda, nie wiem jak on przeżył te 10 lat, ale z rzędu wiosce, nie będzie paliwa. zanim wynieśli go z sali, siedział tu ze mną i Ze Szczęściem różnie bywa - raz pod wozem, raz na pił. Tak, ten grubas. Wyobraź sobie, że pół jego wozie, no i nie wszyscy mają go tyle samo. Są plutonu rozwalcował kiedyś taki stalowy farciarze, są pechowcy. Dlatego właśnie jeden z skurwysyn z wirującymi kulami z kolcami, a drużyny będzie ciągle miał fuksa, a inni będą on przeżył nie draśnięty. Kiedyś w jego siadać na kamieniach, pod którymi kryją się HMMWV trafiła cholerna rakieta, wbiła się w jadowite skorpiony. Co zrobić ze Szczęściem? Testy silnik, ale nie wybuchła - pieprzony niewypał. rób wtedy, kiedy los gracza zależy od jakiegoś Rok później Brian, bo tak ma na imię braci- nieprzewidywalnego czynnika - np.: czy okienko szek, biegnąc na czele oddziału potknął się i jest wystarczająco szerokie, aby przepchnąć przez wpadł do wykopu na ulicy - to go uratowało, nie dupsko i jeszcze zabrać plecak - naprawdę, nie dwóch jego kumpli rozstrzelał mutant z M249. wszystko musisz znowu ustalać z góry, jeśli nie To nie wszystkie z niesamowitych fuksów mo- jest to elementem ważnym dla fabuły. Aha, czasem jego brata, ale nie starczyłoby wieczoru żeby Ci test Szczęścia dotyczy takich sytuacji, które są je opowiedzieć. Jedno wiem na pewno - mój cho- raczej trudne do rozstrzygnięcia na korzyść lerny brat jest chyba największym szczęścia- bohatera - np.: wspomniana wcześniej gra w rzem na tym kontynencie! Zawsze ma fuksa no ruletkę. Gracz ze Szczęściem na 15 wygrywałby 3 normalnie zawsze mu się upiecze! razy na 4 gry, trochę to bezsensu. Daj mu więc Nowy Współczynnik - Szczęście - losowany jest ujemny modyfikator - nie będzie już tak często tylko JEDNĄ kością K20 (w końcu to Szczęście, wygrywał, ale jego kumpel ze Szczęściem na 8 nie nie?) i testujesz go w każdej sytuacji, kiedy nie będzie miał prawie szans. Warto więc pochodzić z pasuje żaden inny Współczynnik a na wynik Vegas, no nie? Aha, no właśnie. Jeśli grasz gościem zdarzeń nie ma wpływu bohater, tylko trudne z Vegas, to raz, że dostajesz +1 do Szczęścia, to do przewidzenia czynniki zewnętrzne. jeszcze wynosi ono minimalnie 10. Jak wylosujesz mniej, to i tak podskakuje do 10, fajnie, nie? Jeśli już wysłuchałeś opowieści tego dziwnego faceta z Frontu, czas, żebyś wysłuchał nas. Tytułem krótkiego wstępu wypadałoby się przywitać, troszkę się z kolegą zapędziliśmy i już zaczęliśmy nawijać, a tymczasem mógłbys pomyśleć, że całkiem brakuje nam manier. Co to to nie! No więc nasz warsztat rusznikarski to nie tylko łysy grubasek, czyli ja. Mam jeszcze kilku wspólników z których najważniejszym gościem, bez którego zupełnie bym sobie nie poradził, jest Sasza, mój przyjaciel rosyjskiego pochodzenia, specjalista od broni z bloku wschodniego, wódki i dobrych imprez. Z Saszą jeszcze zdążysz się zakolegować, jak dojdziemy do działu o wszystkich braciach i kuzynach AK, on zna ich wszystkich. Wiesz, Sasza, gdy się pierwszy raz spotkaliśmy, wkręcił mnie nawet tak, że myślałem, że faktycznie jest potomkiem Kałasznikowa, tego konstruktora. Niezły numer, nie? No, drugim moim współpracownikiem jest niejaki Merry. To przezwisko, Merry to jego żona, ale są tak podobni do siebie, że… sam rozumiesz. Nie no, żartuję, Merry po prostu ma fioła na punkcie swojej kobiety, nawet po piętnastu latach szczęśliwego pożycia, niemożliwe, no nie? Ja też tego nie rozumiem, ale dajmy spokój specjaliście od noży. Pracuje też u nas jeden czarny gościu i nie jest niewolnikiem, wyobraź sobie, to nie pieprzony Teksas. O, ta góra czarnych mięśni, która przewaliła się między półkami to właśnie był Abel, nasz zaopatrzeniowiec i mechanik. Wiesz, ja i Sasza mamy już swoje lata, więc wolimy wysłać kogoś w trasę, niż sami się tłuc przez dwa Stany, aby dorwać lufę do jakiegoś rzadkiego karabinu myśliwskiego. No dobra, starczy tej gadaniny o bzdurach, zresztą wstęp miał być krótki, że co? A racja, ja jestem Mark, prowadzę ten warsztat od dwudziestu pięciu lat i możesz mnie pytać o co zechcesz. No dobra, nie pytaj, czy ta dziewczyna, która podała Ci gorzałę w naszym barze nosi majtki pod sukienką, bo tego nie wiem… Cechy wolne Tytułem krótkiego wstępu, eee nie, sorry, wstęp już był. Chcemy Ci zaprezentować kilka (w po- rządku, przesada, są tylko trzy) nowe Cechy dla twoich bohaterów - są to, uwaga, tzw. WOLNE Cechy. Znaczy to nie mniej, nie więcej, tylko tyle, że możesz je wybrać niezależnie od twojego miejsca Po- chodzenia. Oczywiście, chyba oczywiste jest, że wziąwszy jedną z naszych Cech, musisz zrezygnować z oryginalnej Cechy z Pochodzenia? Autysta Był taki koleś, John, albo Jack, już nie pamiętam, w każdym razie mieszkał w Ovensboro - takiej sympatycznej mieścinie, która niezbyt nawet ucierpiała podczas wojny. John całe swoje życie hodo- wał ogórki i paprykę, do tego pomagał w prowadzeniu miejscowego baru, głównie zamiatał, prał i takie tam bzdury. Pewnie nie dasz wiary, ale John był tak naprawdę geniuszem. Ten gościu potrafił dokonać w pamięci niewiarygodnych obliczeń matematycznych - mi na moim kalkulatorze brako- wało miejsc, a on dalej liczył, jak oszalały. Wynik potrafił podać z dokładnością do dziesiątego miej- sca po przecinku, mnożył ułamki, dzielił pierwiastki, podnosił cokolwiek tylko zapytałeś do dowolnej potęgi, odpowiedź podawał po kilku sekundach. Normalnie, dałbym głowę, że facet liczył szybciej, niż niejeden, cholerny komputer Molocha! A jednak taki gość, jak John, całe życie tylko zamiatał i ho- dował zasrane ogórki, uwierzysz? Czemu? Cóż, John był podwójnie świrnięty - poza kalkulatorem w głowie, nie miał pod czaszką niemal nic - nie umiał poprawnie sklecić zdania, nie rozumiał co to jest żart, złość, obietnica. Był jak warzywo, tylko zajebiście szybko liczył, niezłe, nie? I dogadaj się tu z warzywem… Bohater posiada nadzwyczajnie doskonałą pamięć (MG musi podać graczowi każdy szczegół, z jakim bohater miał do czynienia wcześniej), oraz talent matematyczny (posiada 3 Suwaki w umiejętności Matematyka nawet, jeśli jej nie wykupi). Jednak coś za coś- WSZYSTKIE testy doty- czące interakcji społecznych są dla bohatera o 1 Stopień trudniejsze, ponadto bohater płaci TRZY RAZY więcej PD za Umiejętności z Pakietów: Negocjacje i Empatia oraz NIE MOŻE wykupić Umiejęt- ności z tych Pakietów podczas tworzenia postaci. Szybkouk Poznałem kiedyś niezłego