See discussions, stats, and author profiles for this publication at: https://www.researchgate.net/publication/328052360

Dwa starosłowiańskie teonimy: psł. *svarožitjь, społab. *p’orěnitjь —epitety patronimiczne czy hipokorystyka?

Article · October 2018

CITATIONS READS 0 121

1 author:

Michal Łuczyński Jagiellonian University

21 PUBLICATIONS 10 CITATIONS

SEE PROFILE

Some of the authors of this publication are also working on these related projects:

HIstory of Slavic mythology View project

All content following this page was uploaded by Michal Łuczyński on 03 October 2018.

The user has requested enhancement of the downloaded file.                    !                  !          

                

 

  REDAKTOR NACZELNY: Aleksandra Cieślikowa

ZASTĘPCA REDAKTORA NACZELNEGO: Barbara Czopek-Kopciuch

SEKRETARZ REDAKCJI: Urszula Bijak

KOMITET REDAKCYJNY: Halszka Górny, Katarzyna Skowronek, Urszula Wójcik

RADA NAUKOWA Zbigniew Babik (Kraków), Елена Л. Березович (Екатеринбург, Rosja), Edward Breza (Gdańsk), Aleksandra Galasińska (Wolverhampton, Wielka Brytania), Milan Harvalík (Praha, Czechy), Maria Karpluk (Kraków), Laura Kostanski (Ballarat, Australia), Maria Malec (Kraków), Władysław Miodunka (Kraków), Robert Mrózek (Kraków), Irena Sarnowska-Giefing (Poznań), Rudolf Šrámek (Brno, Czechy), Jürgen Udolph (Leipzig, Niemcy), Jadwiga Waniakowa (Kraków), Piotr Żmigrodzki (Kraków)

Adres Redakcji: 31-120 Kraków, al. Mickiewicza 31 e-mail: [email protected]

http://onomastica.ijp-pan.krakow.pl Pierwotną wersją czasopisma jest wersja drukowana.

Publikacja dofinansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego

REDAKTORZY JĘZYKOWI: Ewa Bednarska-Gryniewicz, Maria Ilieva-Ivanova (język bułgarski), Jitka Lukášová (język czeski), Anita Staroń (język francuski)

TŁUMACZENIE STRESZCZEŃ NA JĘZYK ANGIELSKI: William F. Hoffman

SKŁAD I ŁAMANIE: Adam Bania, Regina Wojtyłko

© Copyright by Polska Akademia Nauk — Komitet Językoznawstwa and Instytut Języka Polskiego, Kraków 2014

DRUK: ALNUS Sp. z o.o. ul. Wróblowicka 63 30-698 Kraków Spis treści

Александра Васильевна Суперанская (7 X 1929–12 III 2013) — Н. Васильева ...... 5 Sławomir Gala (1944–2013) — I. Jaros...... 10 Władysław Lubaś (5 VI 1932–9 I 2014) — A. Cieślikowa, M. Malec...... 16 Andrzej Bańkowski (1931–2014) jako onomasta — Z. Babik ...... 23 Maria Bobowska-Kowalska (8 V 1931–3 II 2014) — A. Cieślikowa, M. Malec...... 29

Rozprawy i materiały R. Mrózek: Interdyscyplinarne i wewnętrzne determinanty zróżnicowań badawczych onomastyki ...... 33 M. Harvalík: Aktuální metodologické směry české onomastiky ve slovanském kon- textu...... 67 A. Gałkowski: Quelques remarques sur le statut de la chrématonomastique dans les études onomastiques...... 79 H. Górny: O strukturach proprialnych i procesach nazwotwórczych — od ujęć daw- niejszych po najnowsze teorie...... 89 U. Bijak: Z leksykografii onomastycznej...... 105 M. Rutkiewicz-Hanczewska: Hierarchiczność słownika mentalnego propriów. 125 U. Wójcik: O motywacji i kreacji nazewniczej w toponimii polskiej ...... 141 A. Myszka: Struktura wyrazu jako wskaźnik proprialnościw toponimii (na przykła- dzie zapisów z osiemnastowiecznych ksiąg sądowych Rzeszowa) ...... 151 E. Rogowska-Cybulska: O motywacji imionami w etymologiach ludowych pol- skich toponimów ...... 167 T. Jelonek: Językowy obraz świata społeczności wiejskiej zakrzepły w posesywnych nazwach terenowych (na przykładzie mikrotoponimów truskolas koło częstochowy i wsi okolicznych) ...... 183 E. Kaczyńska: Kreteńskie nazwy wodne pochodne od terminów hydrograficznych. 193 A. Czerny: Przekład nazw geograficznych w p„ odróży dookoła świata” Jurija Lisian- skiego (1803–1806)...... 211 M. Łuczyński: Dwa starosłowiańskie teonimy: psł. *svarožitjь, społab. *p’orěnitjь — epitety patronimiczne czy hipokorystyka?...... 235 Л. Селимски: Името на град Иерусалим в българската антропонимия...... 253 M. G u z: Imiona nadawane w parafii miejskiej w Reszlu w latach 1579–1604...... 271 A. Siwiec, M. Rutkowski: „Dżastiny i Alany to łobuzy”. Forum internetowe jako źródło informacji o wartościowaniu i motywacji imion osobowych ...... 279 M. Magda-Czekaj: „Ludzie listy piszą…” — o etymologiach nazwisk...... 297 E. Oronowicz-Kida: Współczesne nazwy firm we wsiach województwa podkar- packiego ...... 307 K. Jadanowska: Czy nazwy firm są chrematonimami?...... 321 K. Skowronek: Nazwy własne jako elementy strategii kaznodziejskiej (na przykładzie wybranych homilii arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia) ...... 331 A. Rejter: Nazwy własne w barokowym romansie wierszowanym — w stronę ana- lizy genologicznej (na przykładzie twórczości hieronima morsztyna) ...... 349

Z badań onomastycznych w P olsce i na świecie K. Skowronek: Tekstologiczny zwrot w onomastyce ...... 363 P. Janczulewicz: Komentarz do kilku toponimów z okolic nowogrodu wielkiego. 373 K. Zierhoffer: Badania nad bułgarskimi nazwami własnymi...... 383 M. Magda-Czekaj: „Nazwiska nowych obywateli poznańskich na podstawie ksiąg przyjęć do prawa miejskiego (1575–1793)” na tle wybranych monografii regional- nych Polski okresu średniopolskiego...... 393 K. Z i e r h o f f e r: Francuskie toponimy pochodzące od nazw zwierząt...... 403

R ecenzje, omówienia i polemiki M. Malec: Karol Zierhoffer, Pochodzenie nazw miejscowych we Francji w świetle pracy Stéphana Gendrona, L’origine des noms de lieux en France. Essai de topo- nymie ...... 413 E. Jakus-Borkowa: Rudolf Šrámek, Retrográdní slovník místních jmen Mora- vy a Slezska...... 416 M. Janiga: Elżbieta Rudnicka-Fira, Imiennictwo krakowian od XVI do XVII wieku na tle historii i kultury...... 420 U. Wójcik: Onomastyka w „Studiach Wschodniosłowiańskich” Uniwersytetu w Białymstoku (t. 12, 13, 2012, 2013) ...... 423 E. Jakus-Borkowa: Acta onomastica, ročník LIII ...... 425 A. Gałkowski: Rivista Italiana di Onomastica, vol. XIX, no 1–2...... 427 U. Bijak: Voprosy Onomastiki, nr 1 (14), 2 (15)...... 431 W. T. Stefańczyk: Névtani Értesítő, nr 34...... 435 P. Swoboda: Folia onomastica Croatica, knj. 21, 22...... 439

K ronika życia naukowego I. Valentová: Významné životné jubileum PhDr. Milana Majtána, DrSc...... 443 A. Cieślikowa: Jubileusz Rudolfa Šrámka...... 447 A. Gałkowski: Posiedzenie Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynaro- dowym Komitecie Slawistów i XV Międzynarodowy Kongres Slawistów...... 448 I. Domaciuk-Czarny: 19. Slovenská Onomastická Konferencia (Bratysława, 28–30 IV 2014)...... 451 fot. V. Maksimov V. fot.

АЛЕКСАНДРА ВАСИЛЬЕВНА СУПЕРАНСКАЯ (7 X 1929–12 III 2013)

В 2013 г. российская ономастика понесла тяжелую и невосполнимую утрату: 12 марта после продолжительной болезни ушла из жизни Александра Васильевна Суперанская, доктор филологических наук, профессор, автор нескольких десятков монографий и словарей, сотен статей в научных и популярных изданиях, просто символическая фи- гура российской ономастики. А. В. Суперанская до конца своих дней работала в Институте языкознания РАН, была членом Топонимической комиссии Московского городского отделения Русского географического общества, членом Международного ономастического комитета (ICOS), Ономастической и терминологической комиссий Международного ко- митета славистов, Российского терминологического общества РосТерм, Орфографической комиссии Российской академии наук, Городской межведомственной комиссии по наименованию территориальных еди- ниц, улиц и станций метрополитена г. Москвы. Александра Васильевна Суперанская родилась 7 октября 1929 г. в Москве. Александрой ее назвали в честь бабушки — Александры Григорьевны Суперанской, жены Михаила Федоровича Суперанского, литератора, первого биографа русского писателя Ивана Александровича Гончарова (1812–1891). Еще в детстве, во многом благодаря бабушке, Александра Васильевна познакомилась с иностранными языками — немецким, французским и английским. По окончании средней школы 6 Наталия Васильева

А. В. Суперанская поступила в московский Институт иностранных языков, который с отличием окончила в 1952 г. по специальности „Английский язык”. Первым местом работы стал для А. В. Суперанской Институт научной информации АН СССР, где она занималась вопросами передачи на русский язык иноязычных имён, фамилий, географических названий. Потом была аспирантура в Институте языкознания АН СССР и успешная защита в 1958 г. кандидатской диссертации „Процесс транскрибирования собственных имён и возможность его автоматизации”, выполненной под руководством профессора Александра Александровича Реформатского. В 1957–1958 гг. А. В. Суперанская работала в Секторе культуры речи Института языкознания АН СССР у профессора Сергея Ивановича Ожегова над темой „Ударение в заимствованных словах в современном русском языке”. В конце 1958 г. единый Институт языкознания АН СССР разделился на Институт языкознания и Институт русского языка, куда отошёл Сектор культуры речи. А. В. Суперанская стала работать в Институте языкознания у А. А. Реформатского во вновь созданном Секторе структурной и прикладной лингвистики, одновременно продолжая сотрудничать с С. И. Ожеговым по теме „Ударение в заимствованных словах”. Они вместе редактировали опубликованный в 1965 г. „Справочник личных имён народов РСФСР” (4-е изд. 1989). В 1958 г. в Москве проходил IV Международный съезд славистов — первый конгресс после Второй мировой войны. Институт языкознания­ АН СССР принимал большое участие в его подготовке и проведении. На этом съезде была предложена тема, разработкой которой начали за- ниматься в секторе А. А. Реформатского: „Унифицированная фонети- ческая транскрипция” (УФТ). В это же время А. В. Суперанская стала членом Географического общества СССР, где в течение десяти лет была учёным секретарём Топонимической комиссии. Далее А. В. Суперанская стала работать над темой „Ударение в соб­ ственных именах в современном русском языке” (монография опуб- ликована в 1966 г.). Это было естественным продолжением темы „Ударение в заимствованных словах в современном русском языке”. В результате теоретического обобщения всего материала родилась мо- нография „Структура имени собственного. Фонология и морфология” (Москвa 1969). В 1966 г. А. В. Суперанская приняла участие в IX Международном ономастическом конгрессе в Лондоне. В последующие годы она по АЛЕКСАНДРА ВАСИЛЬЕВНА СУПЕРАНСКАЯ (7 X 1929–12 III 2013) 7

возможности регулярно посещала проходящие за рубежом ономасти- ческие конгрессы, знакомясь и затем поддерживая контакты с учеными разных стран. В 70-е годы XX в. внутри Сектора структурной и прикладной линг­ вистики Института языкознания выделилась Группа терминологии и ономастики, которой стала руководить Александра Васильевна, за- щитившая в 1974 г. докторскую диссертацию „Теоретические проблемы ономастики”. В группу вошли кандидаты филологических наук: В. Э. Сталтмане, Н. В. Подольская, Х. Ф. Исхакова, З. Г. Исаева. Каждый работал над своей индивидуальной темой, а все вместе — над коллек- тивными сборниками и монографиями. С 1976 г. часть группы (Х. Ф. Исхакова, З. Г. Исаева, А. В. Суперанская) стала работать над темой „Топонимия Крыма”. Сотрудники выезжали в экспедицию в Северный и Восточный Крым. Результаты работы были частично опубликованы в 90-е годы на личные средства А. В. Суперанской. 70-е годы XX в. были временем расцвета ономастики в СССР. Группа, руководимая А. В. Суперанской, выполняла функцию организующе­ го центра не только внутри Союза, но и шире — в рамках Восточной Европы. Проводились совместные конференции, публиковались сбор­ ники­ „Восточнославянская ономастика” (Москвa 1972, 1979). В это время­ Группой были также опубликованы сборники: „Историческая ономастика” (Москвa 1977) и „Имя нарицательное и собственное” (Москвa 1978). Для восточноевропейских ономатологов масштабным событием стала проведенная А. В. Суперанской и Н. В. Подольской 25–31 октября 1976 г. в Москве международная конференция „Перспективы развития славянской ономастики”, в которой приняли участие представители не только славянских стран, но и ученые Восточной Германии (Э. Эйхлер, К. Хенгст, Г. Шлимперт, Т. Витковски). Том материалов конференции под таким же заглавием, включивший в себя более 50 докладов, вышел в 1980 г. Тесные контакты с ономатологами в Лейпциге помогли А. В. Супе­ ранской вместе с Э. Эйхлером и В. Фляйшером издать на немецком язы­ке том „Советская ономастика” (Sowjetische Namenforschung, Вerlin 1975), в который вошли 16 работ известных лингвистов и ономатологов, в том числе А. А. Реформатского, А. П. Дульзона, Ю. А. Карпенко, В. Д. Беленькой, В. А. Никонова, О. С. Трубачева и самой А. В. Суперанской. В 1981 г. Группа провела всесоюзную конференцию на тему „Тео­рия и методика ономастических исследований”. Конференции предшество­ 8 Наталия Васильева

вала разосланная Группой анкета с вопросами, нуждавшимися в об­ суждении. Позже, в 1986 г., под таким заглавием вышла коллективная монография (2-е изд. Москвa 2007). Помимо А. В. Суперанской, в ней участвовали В. Э. Сталтмане, Н. В. Подольская и поступивший в Группу логик А. Х. Султанов. В 1988 г. группа выпустила сборник „Ономастика. Типология. Стратиграфия”. Эти книги, как и монография А. В. Суперанской „Общая теория имени собственного” (Москва 1973; 4-е изд. Москвa 2012), стали классикой для следующих поколений ономатологов. В 90-е годы XX в. А. В. Суперанская возобновила контакт с лей­ пцигскими ономатологами. При поддержке профессора Карлхайнца Хенгста, возглавлявшего тогда Отдел немецко-славянской ономастики, были изданы три брошюры А. В. Суперанской, содержащие суффиксы и конечные элементы русских фамилий, прозвищ и личных имен („Suffixe und Endelemente russischer Familiennamen”, Leipzig 1997; „Suffixe und Endelemente russischer Beinamen”, Leipzig 1999; „Suffixe und Endelemente russischer Vornamen”, Leipzig 1999). Значение этих тоненьких брошюр в том, что они демонстрируют ни на что не похожий взгляд на структуру имен и фамилий и являются поэтому любопытным справочным пособием. Александра Васильевна представляла собой редкий тип ученого, не жалеющего сил и времени на популяризацию науки. Интересно посмотреть с этой точки зрения на список ее трудов: уже в самом начале научного пути, в середине 50-х, А. В. Суперанская активно публиковала статьи в „Вопросах культуры речи” и короткие лингвистические заметки в газетах. Более 40 лет она сотрудничала с журналом „Наука и жизнь”. В 2012 г. вышли две ее замечательных книжки: „Как назвать тебя, Малыш?” с подзаголовком „Каждому, кто хоть раз задумывался о своем имени” и „Юные любители слова: Языкознание для детей”. Эти книги — из тех, которые улучшают общую информационную сферу, очищая ее от псевдо- и паранаучных выбросов. С псевдонаукой А. В. Суперанская всегда боролась. А имена и названия Александра Васильевна просто очень любила. Она могла, как ребенок, восхищаться чем-то необыкновенным в ономастической сфере. Но также могла горевать из-за ономастических нелепостей и несуразностей и, если того требовала ситуация, могла смело выступить в защиту имен и/или их носителей. Просветительский дар Александры Васильевны и владение огромным фактографическим материалом вылились в многочисленные словари АЛЕКСАНДРА ВАСИЛЬЕВНА СУПЕРАНСКАЯ (7 X 1929–12 III 2013) 9

имен и фамилий и научно-популярные книги, а также — особенно в последние годы — в ответы на бесчисленные письма трудящихся и беседы об ономастике на телевидении. А. В. Суперанская обладала феноменальной памятью и поэтому могла сразу дать необходимую справку или консультацию по именам. Одна из корреспонденток А. В. Суперанской назвала ее „женщиной- -уникумом”. Это действительно так. До самых последних дней Александ­ ра Васильевна ходила на работу, выступала на Ученом совете Института языкознания РАН, принимала посетителей, консультировала, отвечала на письма. Александра Васильевна Суперанская олицетворяла собой великое трудолюбие, терпение, любовь к людям и доброжелатель- ­ность. Она оставила неизгладимый след в науке и в нашей жизни.

Наталия Васильева SŁAWOMIR GALA (1944–2013)

17 grudnia 2013 r. pożegnaliśmy na cmentarzu komunalnym Doły w Łodzi prof. Sławomira Galę, polonistę i slawistę, wybitnego specjalistę z zakresu onomastyki i dialektologii. Sławomir Gala urodził się w Piotrkowie Trybunalskim, gdzie w 1962 r. zdał maturę, kończąc I Liceum Ogólnokształcące im. Bolesława Chrobrego. W tym samym roku podjął studia polonistyczne na Uniwersytecie Łódzkim, podczas których rozwijał swoje zainteresowania językoznawcze, działa- jąc w studenckim kole naukowym i biorąc udział w zjazdach naukowych. Z tego okresu pochodzi Jego pierwsza publikacja „Nazwiska i przezwiska we wsi Krzyżanów w powiecie piotrkowskim”, wydrukowana w lubelskim „Językoznawcy” (nr 16–17, 1967). Był to referat wygłoszony i nagrodzony podczas II Ogólnopolskiego Zjazdu Młodych Językoznawców w Lublinie. Po ukończeniu studiów w 1967 r. początkowo pracował jako nauczyciel ję- zyka polskiego w swoim macierzystym liceum, a następnie związał się za- wodowo z Uniwersytetem Łódzkim, gdzie podjął pracę w 1972 r. i przebył drogę awansów naukowych od starszego asystenta do profesora zwyczajne- go (1997). SŁAWOMIR GALA (1944–2013) 11

Zagadnienia onomastyczne były pierwszym — ale nie jedynym — ob- szarem zainteresowań naukowych Profesora. Początkowo przedmiotem Jego badań stała się antroponimia współczesna regionu piotrkowskie- go. W 1976 r., pracując w Katedrze Historii Języka Polskiego i Filologii Słowiańskiej, przedstawił rozprawę doktorską, przygotowaną pod kierun- kiem prof. Karola Dejny, nt. „Nazwiska i przezwiska ludności byłego po- wiatu piotrkowskiego”, w której na podstawie danych urzędowych oraz funkcjonujących w kulturze ludowej nazw osobowych wydobył mechani- zmy motywacyjne powstawania nazwisk i przezwisk, zależnych form ro- dzinnych (np. patronimików, matronimików). W zmienionej postaci tekst doktoratu został wydany w 1979 r. („Słowotwórstwo nazwisk i przezwisk ludności byłego powiatu piotrkowskiego”, „Studia Językoznawcze” IV, Wrocław 1979), uzupełniony później o „Słownik nazwisk i przezwisk lud- ności ziemi piotrkowskiej” (Piotrków–Łódź 1987). W kolejnych latach pracy naukowej S. Gala skierował uwagę ku antroponimii historycznej. Prowadził żmudne badania archiwalne nad polskimi nazwami osobowymi, których wyniki opublikował w monografiach, m.in.: „Polskie nazwy oso- bowe z podstawowym -l-, -ł- w części sufiksalnej (rozprawa habilitacyjna; wyd. 1, Łódź 1985; wyd. 2, 1992), w której przedstawił historyczne me- chanizmy ustalania określonego, wywodzącego się z prasłowiańszczyzny typu morfologicznego, (proto-)nazwiska w dziejach polszczyzny — od XII do XIX w., oraz „Nazwiska historyczne piotrkowian” (z E. Piotrowicz; Łódź 2001), w której na podstawie danych antroponimicznych, wydobytych z ksiąg cechowych piotrkowian, pochodzących z XVI–XVIII w., omawia socjokulturowe mechanizmy motywacyjne ustalania się nazwisk. W wielu artykułach i rozprawach prof. S. Gala podejmował zagadnienia teoretyczno-antroponimiczne (np.: „Przeniesienia, derywaty, powielenia”, „Rozprawy Komisji Językowej ŁTN” XXVI, 1980, s. 41–47; „System antro- ponimiczny imion, przezwisk, nazwisk”, „Zeszyty Naukowe WSP w Opolu. Językoznawstwo” XIII, 1991, s. 135–141), dotyczące m.in. funkcji nazwy własnej w komunikacji międzyludzkiej (np. „Rola antroponimicznego su- fiksu -ski w kulturze nazewniczej”, „Rozprawy Komisji Językowej ŁTN” XXXII, 1986, s. 85–91) oraz miejsca nomen proprium w systemie języko- wym. W badaniach nad polskimi nazwami osobowymi reprezentował pogląd, że nomina propria są znakami mowy o innej funkcji niż nomina appellativa. Z sekundarności nazw własnych wobec prymarnych wyrazów pospolitych wynika ich odmienność semantyczna i w pewnym stopniu — odrębność systemowa (gramatyczna), szczególnie — w zakresie morfologii (fleksja, 12 Irena Jaros słowotwórstwo), por.: „W sprawie językowej definicji nazw osobowych” („Onomastica” XXVI, 1981, s. 41–51), „Kategorie semantyczne a odmiany stylistyczne w antroponimii” („Onomastica” XXVIII, 1983, s. 105––131), „Gramatyka onomastyczna a gramatyka języka” (w: „Najnowsze prze- miany nazewnicze”, red. E. Jakus-Borkowa, K. Nowik, Warszawa 1998, s. 223–230), „Zagadnienie prymarności i sekundarności w onomastyce” (w: „Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość polskiej onomastyki”, red. R. Łobodzińska, Wrocław 2003, s. 33–37). Poza wieloma wypowiedziami o charakterze teoretycznym i anali- tycznym, monografiami podejmującymi zagadnienia antroponimii współ- czesnej i historycznej, na uwagę zasługują dwie publikacje: pierwsza w wydawnictwie międzynarodowym, omawiająca osiągnięcia polskiej ono- mastyki, pt. „Onomastics in . From 19th-century beginnings to the present” (w: „History of Linguistics in Poland”, Amsterdam–Philadelphia 1998, wyd. 2, 2001) oraz druga — opracowana edytorsko i przygotowa- na do druku niedokończona monografia autorstwa prof. Witolda Śmiecha „Przymiotnikowe nazwy terenowe Polski” („Prace Wydziału I ŁTN”, Łódź 1996). Badaniom onomastycznym towarzyszyło zainteresowanie dialektolo- gią, co wiązało się z regionalnym charakterem nazw własnych. Profesor opublikował kilka artykułów, podejmujących zagadnienie relacji tych dwu dyscyplin, np.: „Antroponimia a dialektologia — zależności metodyczne” („Acta Universitatis Lodziensis. Folia Linguistica” 12, 1986, s. 25–36), „Słowotwórstwo antroponimów na tle słowotwórstwa apelatywnego” („Rozprawy Komisji Językowej ŁTN” XXXIV, 1988, s. 53–59), „Apelatywna i antroponimiczna funkcja niektórych formantów” (w: „V Ogólnopolska Konferencja Onomastyczna, Poznań 3–5 września 1985. Księga referatów”, red. K. Zierhoffer, Poznań 1988, s. 119–126), „Antroponimia ludowa w ba- daniach nad słowotwórstwem gwarowym” (w: „W świecie słów i znaczeń. Księga pamiątkowa dedykowana profesorowi Bogusławowi Krei”, red. J. Maćkiewicz, E. Rogowska, Gdańsk 2001, s. 103–107), „Słowotwórstwo onomastyczne i słowotwórstwo gwarowe” (w: „Metodologia badań onoma- stycznych”, red. M. Biolik, Olsztyn 2002, s. 58–62). Bliższe zainteresowa- nie zagadnieniami dialektologicznymi związane było z podjętymi w 1986 r. badaniami nad ogólnopolskim atlasem gwar polskich. S. Gala jako uczeń i współpracownik prof. K. Dejny współuczestniczył w organizacji prac, eksploracji terenowej (wspólnie z dialektologami z innych ośrodków), w opracowywaniu koncepcji atlasu i jej realizacji. Rezultatem tych dzia- SŁAWOMIR GALA (1944–2013) 13

łań jest tzw. wielki „Atlas gwar polskich” (t. 1–4, Warszawa 1998–2002). Oprócz tego fundamentalnego dla polskiej dialektologii dzieła S. Gala był autorem lub współautorem licznych monografii i rozpraw naukowych do- tyczących regionalnych odmian polszczyzny, np. opublikowanej w 1994 r. dwutomowej pracy „Małopolsko-śląsko-wielkopolskie pogranicze języ- kowe”. Zainicjował badania pograniczy dialektalnych na obszarze Polski etnicznej oraz pol­szczyzny i innych języków słowiańskich. W ostatnich latach skupił uwagę na badaniu słowotwórstwa w gwarach. Nowatorskie rozwiązania metodologiczne, zaproponowane w artykułach, autorstwo m.in. „Kwestionariusza do badań słowotwórstwa w gwarach Polski centralnej” utorowały drogę badaniom podjętym przez łódzkich dialektologów. W su- mie dorobek naukowy prof. S. Gali obejmuje około 200 różnorodnych prac: monografii, rozpraw i artykułów naukowych, recenzji, tekstów popularno- naukowych, redakcji zbiorów artykułów (w tym około 60 dotyczy zagad- nień onomastycznych). Profesor wiele czasu poświęcał organizacji nauki i działalności w śro- dowiskowych organizacjach. W latach 1993–1997 kierował Zakładem Dydaktyki Języka i Literatury Polskiej na Wydziale Filologicznym UŁ; od 1997 r. sprawował funkcję kierownika Katedry Dialektologii Polskiej UŁ (od 2012 r. — Katedra Dialektologii Polskiej i Logopedii). Był organizato- rem i pierwszym kierownikiem (w latach 1993–2009) studium doktoranc- kiego na Wydziale Filologicznym UŁ; w latach 1987–1990 pełnił funk- cję prodziekana Wydziału Filologicznego UŁ. Od 1997 r., jako kierownik Katedry Dialektologii Polskiej, współpracował na podstawie dwustronnej umowy z Zakładem Ukrainistyki UMCS w Lublinie, z Katedrą Filologii Polskiej Uniwersytetu w Grodnie (Białoruś), Uniwersytetem T. Szewczenki w Kijowie (Ukraina), a także z Narodową Akademią Nauk Ukrainy (Kijów), Uniwersytetem Wiedeńskim (Austria), Słoweńską Akademią Nauki i Sztuki w Lublanie (Słowenia), Uniwersytetem w Preszowie (Słowacja), Uniwersytetem Łomonosowa w Moskwie, uniwersytetami w Kazaniu i Wołgogradzie, Syberyjskim Uniwersytetem w Krasnojarsku (Rosja). Był pomysłodawcą i organizatorem (razem z Komitetem Językoznawstwa PAN) kilku międzynarodowych językoznawczych konferencji naukowych, umożliwiających upowszechnienie wyników badań, które zostały również opublikowane („Teoretyczne, badawcze i dydaktyczne założenia dialekto- logii”, „Prace Wydziału I ŁTN” 1998; „Dialektologia jako dziedzina ję- zykoznawstwa i przedmiot dydaktyki”, „Prace Wydziału I ŁTN” 2002; „Diachronia w badaniach nad językiem i w dydaktyce szkoły wyższej”, 14 Irena Jaros

„Rozprawy Komisji Językowej ŁTN” LI, LII (2006, 2007); „Język pol- ski — jego odmiany i powiązania z językami pokrewnymi”, „Rozprawy Komisji Językowej ŁTN” LVII, LVIII, LIX (2011, 2012, 2013)). Profesor Gala angażował się także w działalność licznych towarzystw i organizacji pozauczelnianych, był m.in.: członkiem Zespołu Ekspertów ds. Obsady Stanowisk Lektorów i Wykładowców Języka i Literatury Polskiej w Ośrodkach Zagranicznych przy MEN (1991–1998), Sekcji Językoznawstwa KBN (2002–2005), Komisji Onomastycznej i Komisji Dialektologicznej Komitetu Językoznawstwa PAN, Przewodniczącym Komisji Językowej Oddziału Łódzkiego PAN, Przewodniczącym Wydziału I Językoznawstwa, Nauki o Literaturze i Filozofii Łódzkiego Towarzystwa Naukowego, człon- kiem Polskiego Towarzystwa Językoznawczego i Towarzystwa Miłośników Języka Polskiego. Bardzo wiele czasu poświęcał redakcji „Rozpraw Komisji Językowej ŁTN”, periodyku wydawanego od 60 lat. Początkowo jako sekretarz redak- cji, następnie jako redaktor naczelny, dbał o wysoki poziom naukowy i edy- torski „Rozpraw”. Był także członkiem redakcji „Prac Językoznawczych” Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego oraz członkiem redakcji „Kształcenia Polonistycznego Cudzoziemców” (Wydawnictwo UŁ). Niezmiernie ważna dla Profesora była praca dydaktyczna. Posiadał wy- jątkowy dar — potrafił zarażać swoją pasją naukową młodych ludzi, którym zawsze chętnie poświęcał czas, dzieląc się z nimi swoją wiedzą i doświad- czeniem. Dbał o swoich wychowanków, zachęcał do pracy, życzliwie in- teresował się ich rozwojem naukowym. Był promotorem ponad 150 prac magisterskich oraz 12 doktoratów. Dwie Jego uczennice mają stopień dok- tora habilitowanego, kolejna ma otwarty przewód habilitacyjny. Jego udział w kształceniu kadry mierzy się także uczestnictwem w charakterze recen- zenta w kilkunastu przewodach doktorskich i habilitacyjnych oraz w opi- niowaniu dorobku we wnioskach o profesurę. Ostatnim jego dziełem na polu dydaktyki uniwersyteckiej był zrealizowany pomysł powołania na Uniwersytecie Łódzkim nowego kierunku nauczania: logopedii z audiolo- gią, uruchomionego w roku akademickim 2012/2013. Za swoje osiągnięcia naukowe, organizacyjne i dydaktyczne prof. S. Gala został uhonorowany dwukrotnie nagrodą Ministra Szkolnictwa Wyższego i Nauki III stopnia i kilkakrotnie nagrodami rektora UŁ oraz wysokimi od- znaczeniami państwowymi i resortowymi, m.in.: Złotym Krzyżem Zasługi, Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski, Medalem „Uniwersytet Łódzki w służbie społeczeństwu i nauce”, a także Medalem KEN. W maju SŁAWOMIR GALA (1944–2013) 15

2013 r. otrzymał Medal Universitatis Lodziensis Merentibus (za szczególne zasługi dla UŁ). Profesor Sławomir Gala odszedł od nas niespodziewanie 11 grudnia 2013 r. Jego nagła śmierć do głębi poruszyła Jego przyjaciół, kolegów i uczniów, wszystkich, którzy Go znali i cenili jako wybitnego języko- znawcę, pedagoga, organizatora nauki oraz człowieka. Szczególną stratę ponieśli Jego najbliżsi współpracownicy oraz uczniowie, dla których był kimś więcej niż tylko nauczycielem i przełożonym. Troszczył się nie tylko o nasz rozwój naukowy, interesował się także naszymi problemami osobi- stymi. Jego wiedza i doświadczenie — nie tylko zawodowe — były dla nas ogromnym wsparciem, był bowiem człowiekiem mądrym, skromnym i bardzo życzliwym w kontaktach międzyludzkich. Zapamiętamy Go jako człowieka bardzo pracowitego, wymagającego od siebie i innych rzetelności w pracy naukowej, człowieka o niespożytej energii, niezmiernie kreatywne- go, pełnego pomysłów, można powiedzieć — wizjonera, dla którego zawsze najważniejsze były sprawy uczelni, katedry i ludzi z nim współpracujących. Jego śmierć jest dla nas wyjątkowo bolesnym przeżyciem, ponieważ przy- gotowywaliśmy, w porozumieniu z Łódzkim Towarzystwem Naukowym, zaplanowany na 9 czerwca 2014 r. jubileusz Profesora, związany z Jego siedemdziesiątymi urodzinami. W tej chwili w korekcie redakcyjnej znaj- duje się Jego „Wybór pism dialektologicznych i onomastycznych”, którym chcieliśmy uczcić Jego święto. Edycja tego zbioru, w obliczu straty, jaką poniosło łódzkie środowisko naukowe i polskie językoznawstwo wraz z nie- spodziewanym odejściem Profesora, nabiera dziś szczególnego charakteru. Chcemy, by stał się on wyrazem pamięci o Nim, uznania dla jego dokonań naukowych, w których pozostawił cząstkę siebie. Najlepiej oddadzą to sło- wa Jana Pawła II, pochodzące z „Tryptyku rzymskiego”:

I tak przechodzą pokolenia […]. „Z prochu powstałeś i w proch się obrócisz”. [...] A przecież nie cały umieram, To, co we mnie niezniszczalne, trwa!

Irena Jaros WŁADYSŁAW LUBAŚ (5 VI 1932–9 I 2014)

Z żalem i smutkiem żegnamy wybitnego językoznawcę, który napisał wiele cennych prac i artykułów z dziedziny onomastyki i wielokrotnie wspominał z wdzięcznością krakowskie środowisko onomastów, a przede wszystkim swojego mistrza, prof. Witolda Taszyckiego. We wstępie do ostatnio wyda- nej książki pt. „Studia socjolingwistyczne” (Opole 2013), zawierającej wy- bór rozpraw naukowych ogłaszanych przez niego w różnych czasopismach od późnych lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku po rok 2011, oprócz słów podziękowania skierowanych do osób, które ułatwiły jej publikację — prof. prof. Stanisława Gajdy i Jerzego Ruska, napisał:

A sięgając w czasie wstecz, winienem także przypomnieć, że w moim naukowym ży- ciu „wszystko się zaczęło” od terminowania w Krakowie przez kilkanaście lat u mojego Nauczyciela i serdecznego Opiekuna Profesora Witolda Taszyckiego, któremu zawdzię- czam tak wiele. W książce tej prof. W. Lubaś zamieścił w części pierwszej, zatytułowanej „Metoda socjologiczna w deskrypcji języka”, także swoje dawniejsze artykuły onomastyczne (poprawione i zaktualizowane): „Metoda socjolingwistyczna w badaniach onomastycznych”1, „Nazwy terenowe z perspektywy socjoling­

1 Pierwodruk: Makedonski jazyk XXXV, 1984, s. 159–167; tekst poprawiony i uzu- pełniony. WŁADYSŁAW LUBAŚ (5 VI 1932–9 I 2014) 17 wistycznej”2, „Translacja nazw własnych w sytuacjach komunikacyjnych”3. O wariantywności i kodyfikacji pisał, że wszystkie omówione zależności mię- dzy odmianami systemu językowego a typem kontaktu językowego widocz- ne są szczególnie w nazwach własnych, z tym jednak, że odznaczają się one określoną­ specyfiką wynikającą z gramatycznej struktury tego typu wyrazów. Profesor W. Lubaś był członkiem redakcji czasopisma „Onomastica” od 1982 r. do końca swojego życia. Najbardziej jednak ożywiona Jego współ- praca autorska z tym periodykiem przypada na lata sześćdziesiąte i siedem- dziesiąte ubiegłego wieku. Urodził się w Żarnowcu niedaleko Krosna, skąd pochodziła Maria Konopnicka i jej córka Laura Pytlińska, z którą w bliskim kontakcie po- zostawała matka Profesora — stąd wzięło się jej zamiłowanie do czyta- nia literatury pięknej. Ona jako pierwsza przekazała je synowi, a posze- rzyli je później humanistyczni pedagodzy w jedlickim liceum. W. Lubaś po maturze studiował przez rok w Szkole Głównej Służby Zagranicznej, a w 1952 r. przeniósł się do Krakowa na studia polonistyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim, zakończone przygotowaniem pod kierun- kiem prof. Taszyckiego pracy magisterskiej „Argumenty językowe w spra- wie Proteusa abo Odmieńca”. W 1956 r. został przyjęty na staż w kie- rowanej przez swego promotora Taszyckiego Katedrze Języka Polskiego na UJ oraz zatrudniony na pracach zleconych w Pracowni Słownika Staropolskich Nazw Osobowych PAN. O tej pracy i zespole onomastycznym napisał po latach w artykule „W stro- nę przeszłości”, zamieszczonym w roczniku L (2005) „Onomastików”:

Ważniejsza była przecież możliwość stałego kontaktu z najlepszym zespołem onoma- stycznym w Polsce, a jak się wkrótce przekonałem — cenionym także poza krajem. Moim koleżankom i kolegom — wśród których nigdy nie występowała zawiść zawo- dowa, nigdy nie okazywano sobie zazdrości, a zawsze gotowość do niesienia pomocy, których cechowała wielka kultura w pracy, grzeczne, kompetentne i bezkonfliktowe kie- rowanie wykonywaniem zadań naukowych, niezwykła lojalność koleżeńska — zawdzię- czam bardzo wiele, z czego dopiero dzisiaj chyba w pełni — jako człowiek stary — zda- ję sobie sprawę […]. W tym miejscu — z okazji pięćdziesięciolecia „Onomastików”, w których wydrukowałem około 30 prac […] pragnąłbym wyrazić szczere i serdeczne dzięki za koleżeńską wieloletnią współpracę.

2 Pierwodruk: Próba socjolingwistycznej definicji nazwy terenowej, [w:] Geografia na- zewnicza. Materiały z VII konferencji Komisji Onomastyki Słowiańskiej…, red. K. Rymut, Wrocław 1983, s. 19–26; tekst przeredagowany i uzupełniony. 3 Pierwodruk: Translacja nazw własnych w różnych sytuacjach komunikacyjnych, [w:] Język polski jako język obcy, red. S. Grabias, Lublin 1992, s. 13–21; tekst przeredagowany. 18 Aleksandra Cieślikowa, Maria Malec

Chcemy tutaj przypomnieć tytuły ważniejszych rozpraw i artykułów zamieszczonych przez W. Lubasia w „Onomastikach”. Pierwszą więk- szą pracę o tematyce toponimicznej „Nazwy terenowe powiatów jasiel- skiego i krośnieńskiego” ogłosił w dwóch częściach w latach 1963–l964. Następne, drukowane w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX w., były poświęcone toponimii polskiej i południowosłowiańskiej: „Nazwy geograficzne typu Brat(a)n, Blažna, Klimno w językach połu- dniowosłowiańskich” (1969), „Dzierżawcze nazwy geograficzne z - su fiksem -ica w językach południowosłowiańskich” (1970), „W sprawie nazw miejscowych typu Ambrożno, Lubojna w języku polskim” (1970), „Patronimiczne nazwy miejscowe z formantem -ci, -ovci/-evci, -inci w języku słoweńskim” (1971). Debiutem W. Lubasia w „Onomastikach” był artykuł: „O nazwie miejscowej Jasło” (1961), którą autor objaśnił — wbrew autorytetom — nie jako pochodzącą od apelatywu jasła, jaśle ‛żłób’, ale od nazwy rzeki Jasieł (później Jasiołka), a tę od ‛jasny, czysty’ na określenie wody. W tym też czasie był Władysław Lubaś w naszym czasopiśmie recenzen- tem kilku polskich prac onomastycznych, a co ważniejsze, zaznajamiał czy- telników z trudno wówczas dostępnym dorobkiem onomastyki południowo- i wschodniosłowiańskiej. Wróćmy do najważniejszych faktów z naukowego curriculum vitae W. Lubasia, które pokrótce przypominamy. W 1962 r. wyjechał jako asy- stent na UJ — dzięki wsparciu prof. Taszyckiego — na roczne stypendium rządu jugosłowiańskiego na Uniwersytet w Bel­gradzie; następnie przedłu- żył pobyt jako lektor języka polskiego i wykładowca na uniwersytetach w Lublanie i Belgradzie. Kilka lat spędzonych na południowosłowiańskich uniwersytetach dało Mu możliwość przyswojenia sobie języka serbskiego i chorwackiego oraz słoweńskiego, ale też zaowocowało licznymi pracami slawistycznymi, także z dziedziny onomastyki (niektóre z nich były druko- wane w „Onomastikach”, o czym wspomniano), i kontaktami z działającymi na tym terenie wybitnymi slawistami, o czym W. Lubaś pisał m.in. we wspo- minanym już artykule „W stronę przeszłości”4. W 1966 r. obronił doktorat na UJ na podstawie pracy „Nazwy miejscowe południowej części dawnego województwa krakowskiego” (wyd. Wrocław 1968), napisanej pod opieką prof. Taszyckiego.

4 Więcej wiadomości o dorobku naukowym i działalności na polu slawistycznym zawiera artykuł J. Ruska „Władysław Lubaś jako slawista” (w: Język w przestrzeni społecznej, red. S. Gajda, K. Rymut, U. Żydek-Bednarczuk, Opole 2002, s. 51–58). WŁADYSŁAW LUBAŚ (5 VI 1932–9 I 2014) 19

W 1970 r., po powrocie z zagranicy, przeniósł się na Uniwersytet Śląski, lecz rozprawę habilitacyjną „Słowotwórstwo południowosłowiańskich nazw miejscowych z sufiksami -ci, -ovci, -inci itp.” (wyd. 1971) przedstawił na UJ i na jej podstawie uzyskał w 1971 r. stopień doktora ha- bilitowanego w zakresie językoznawstwa slawistycznego. Praca została na- grodzona przemówieniem (laudatio) prof. Taszyckiego, który, podkreślając naukowe zasługi W. Lubasia, przywoływał owoce jego kilkuletniego pobytu na uniwersytetach południowosłowiańskich, powstałe tam liczne prace sla- wistyczne, także z dziedziny onomastyki, i skierował do niego życzenia:

Niechże służy swoją wiedzą i doświadczeniem ziemi śląskiej […]. Jestem przekonany, że Uniwersytet macierzysty, który Go wychował i do pracy naukowej przysposobił, będzie się nim kiedyś chlubił, zaś Uniwersytet katowicki będzie krakowskiemu wdzięczny za pracownika, którego nazwanie wzorowym nie okaże się przesadą. Jestem przekonany, że mnie nie zawiedzie [...]5.

I nie zawiódł. Okres śląski (1970–1979) w życiu W. Lubasia charaktery- zują niezwykle intensywne działania organizacyjne i naukowe. Jako pierwszy dziekan i współtwórca (z K. Polańskim) Wydziału Filologicznego, a później dyrektor Instytutu Języka Polskiego UŚ i wreszcie prorektor uczelni miał duży wpływ na kształtowanie się programu śląskiej humanistyki uniwersy- teckiej. Stworzył tam m.in. podstawy polskiej socjolingwistyki, zainicjował badania nad językiem miejskim Górnego Śląska i Zagłębia, rozpoczął studia nad polityką językową, powołał do życia w 1977 r. wydawane do dziś (od 1991 r. pod patronatem Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie) pismo „Socjolingwistyka”, którego był redaktorem do końca swych dni. Ogłosił dru- kiem w wydawnictwach UŚ wiele prac, również onomastycznych. Jego zasłu- gi naukowe zostały nagrodzone tytułem profesora nadzwyczajnego w 1976 r. W 1979 r. W. Lubaś został powołany na stanowisko dyrektora Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie i funkcję tę pełnił do 1991 r. W tym czasie rozpoczęto w IJP PAN prace nad nowym „Wielkim słownikiem języ- ka polskiego” i kontynuowano wydawanie wielotomowych dzieł leksyko- graficznych. Profesor Lubaś utworzył tu Pracownię, w której kontynuowa- no zapoczątkowane na UŚ badania nad językiem potocznym i prace nad „Słownikiem polskich leksemów potocznych”. Tytuł profesora zwyczajne- go otrzymał w 1984 r., w czasie pełnienia funkcji dyrektora IJP PAN.

5 W. Taszycki, Przemówienie („laudatio”) w czasie promocji habilitacyjnej p. doc. Wła­ dysława Lubasia (22 lutego 1973), [w:] idem, Rozprawy i studia polonistyczne, V: Ono­ mastyka i historia języka polskiego, Wrocław 1973, s. 266. 20 Aleksandra Cieślikowa, Maria Malec

W 1994 r. W. Lubaś związał się z Uniwersytetem Opolskim, gdzie zo- stał zatrudniony na stanowisku profesora zwyczajnego i kierownika Katedry Slawistyki. Kontynuował tu badania nad współczesną polszczyzną, nad hi- storią języka polskiego i stylistyką, nad współczesnymi przemianami ję- zyków słowiańskich w czasie transformacji państwowych i ustrojowych. Podejmował też tematy związane z socjolingwistyką i z socjolingwistyczną teorią onomastyczną. Z wielostronnych zainteresowań naukowych W. Lubasia interesują nas w tym miejscu szczególnie prace poświęcone polskiej i południowo- słowiańskiej onimii i onomastyce, których początkowy etap już częścio- wo omówiono. Po 1970 r. W. Lubaś ogłosił w wydawnictwach krajowych i zagranicznych kilka ważnych prac dotyczących teoretycznych i socjo- logicznych aspektów onomastyki, analizy tekstowej nazw własnych, po- jęcia wariantu onimicznego, translacji oraz transformacji nazw własnych w tekstach literackich, np.: „Onomastyka w systemie językowym (na przykładach słowiańskich)” (1973), „Miejsce nazw własnych strukturze języka (na przykładach słowiańskich)” (1976), „Typ kontaktu językowego a wariantywność nazw własnych we współczesnej polszczyźnie” (1978), „Społeczne warianty nazw własnych we współczesnej polszczyźnie” (1980), „Współczesne polskie nazwy osobowe w akcie mowy” (1980), „Onomastyka a socjolingwistyka” (1983), „Próba socjolingwistycznej definicji nazwy terenowej” (1983), „Nazywanie osób w dialogu” (1987), „Nazwy własne w polskim tekście mówionym” (1989). Na X jubileuszowej Ogólnopolskiej Konferencji Onomastycznej „Najnowsze przemiany nazew- nicze” (Opole 1996) wygłosił referat zatytułowany „O «gramatyce onoma- stycznej»”, który został opublikowany w tomie pokonferencyjnym w 1998 r. Rozróżnił w nim jednostkowość i wyznaczoność, uznając za Zuzanną Topolińską, że „wyznaczoność ma charakter subiektywny i jest realizowa- na zawsze na poziomie grupy imiennej, wypowiedzenia lub tekstu”. Było to stanowisko zgodne z metodą socjolingwistyczną, którą od kilkunastu lat propagował, również w badaniach onomastycznych. Jego zdaniem wyod- rębnianie tzw. gramatyki onomastycznej jest nieuzasadnione, ponieważ „no- mina propria nie są odrębną kategorią językową, są subkategorią leksykalną, której jednak nie przysługuje odrębność gramatyczna”. To stanowiło jądro Jego artykułu. Warto też wymienić prace o podobnej tematyce ogłoszone na początku XXI w.: „Szczególna rola nazw własnych w funkcji perswazyj- nej” (2004), „Czy w polszczyźnie nazwa własna może być orzecznikiem?” (2004), „O kategoriach onimiczno-apelatywnych w polszczyźnie” (2006), WŁADYSŁAW LUBAŚ (5 VI 1932–9 I 2014) 21

„Wyraz, leksem i syntagma w nazwach własnych” (2007); do tego kręgu tematycznego należą także wspomniane wznowienia w książce „Studia so- cjolingwistyczne” (Opole 2013). O ważności i wartości tych oraz innych prac pisał Robert Mrózek w artykule „Onomastyka w teoretycznych koncepcjach i osiągnięciach badawczych profesora Władysława Lubasia” w wydanej na Jego sie- demdziesiąte urodziny książce „Język w przestrzeni społecznej” (Opole 2002). Redaktorzy naukowi tego tomu reprezentują trzy ośrodki: Wydział Filologiczny Uniwersytetu Śląskiego (Urszula Żydek-Bednarczuk), Instytut Języka Polskiego PAN (Kazimierz Rymut) i Uniwersytet Opolski (Stanisław Gajda), z którymi prof. W. Lubaś związał swoją badawczą, naukowo-orga- nizacyjną i dydaktyczną działalność. Z okazji siedemdziesiątych urodzin Profesora ukazał się też, wydany przez Uniwersytet w Belgradzie, zbiór Jego artykułów w języku serbskim („Studije iz srpske i južnoslovenske onomastike i sociolingvistike. Studije o Srbima”). W przedmowie W. Lubaś pisze o przyjaźniach zawartych w cza- sie swego pobytu na dwóch uniwersytetach — w Belgradzie i w Lublanie. Po niej następuje biografia Jubilata pióra Draga Ćupicia i wykaz Jego do tej pory opublikowanych prac naukowych. Autor biografii wymienia dwóch mistrzów W. Lubasia: Witolda Taszyckiego i Mihaila Stevanovicia. Uniwersytet w Belgradzie obdarzył W. Lubasia w 2006 r. tytułem doktora honoris causa. Bibliografia prof. W. Lubasia liczy ponad 700 pozycji, z czego około po- łowa to prace naukowe6. Pozostałe publikacje łączą się z niezwykle ożywioną okresowo działalnością popularnonaukową i publicystyczną. „Bibliografia publikacji popularnonaukowych i publicystycznych za lata 1960–2006”, za- mieszczona w książce „Studia socjolingwistyczne”7, obejmuje około 380 po- zycji, w tym około 120 o tematyce onomastycznej — są to najczęściej obja- śnienia pojedynczych nazw miejscowości, szczególnie z terenu Małopolski i Śląska, takich jak: Jasło, Krosno, Gdów, Marcyporęba, Niepołomice, Katowice, Mysłowice, Rozdzień i dziesiątki innych. Publikował je głównie w czasopiśmie „Wieści” (do 1972 r.), później w „Trybunie Robotniczej”, „Życiu Literackim” i sporadycznie w innych pismach.

6 Por. Bibliografia prac naukowych profesora Władysława Lubasia za lata 1957–2001, [w:] Język w przestrzeni społecznej, red. S. Gajda, K. Rymut, U. Żydek-Bednarczuk, Opole 2002, s. 21–41; Bibliografia prac naukowych prof. dra hab. Władysława Lubasia (lata 2000– –2011), [w:] W. Lubaś, Studia socjolingwistyczne, Opole 2013, s. 367–372. 7 Por. ibidem, s. 373–386. 22 Aleksandra Cieślikowa, Maria Malec

Profesor Lubaś przedstawiał swoje poglądy naukowe na konferencjach krajowych i zagranicznych, wydawał swoje prace w różnych krajach sło- wiańskich, a także w Szwajcarii, Niemczech, Szwecji, USA. Działał w licz- nych krajowych i zagranicznych komisjach naukowych, towarzystwach i komitetach redakcyjnych. Od 1975 r. był przewodniczącym Komisji Socjolingwistycznej Między­ narodowego Komitetu Slawistów; w czasie kongresu slawistycznego w Lu­ bla­nie w 2003 r. przewodnicząca Komisji Onomastyki Słowiańskiej za- proponowała Mu wstąpienie do tejże Komisji i od tej pory jego nazwisko widniało na liście członków KOS. Został uhonorowany wieloma nagroda- mi resortowymi i rektorskimi, m.in. Krzyżem Kawalerskim Orderu Odro­ dzenia Polski oraz Medalem Komisji Edukacji Narodowej za zasługi na polu edukacji polskiej i serbskiej. Rozległość zainteresowań i znaczne osiągnięcia w badaniach nauko- wych polonistycznych i slawistycznych, zarówno teoretycznych, jak i prak- tycznych, oraz szczególnie nas interesujące rozważania teoretyczne i socjo- lingwistyczny punkt widzenia w badaniach onomastycznych budzą w nas podziw i uznanie dla jego pracy, którą po prostu lubił i był jej oddany do końca swojego życia. Jesteśmy Mu wdzięczni za liczne artykuły i recenzje, które drukował w naszym czasopiśmie, a także za uznanie, jakim darzył onomastykę krakowską. Aleksandra Cieślikowa Maria Malec fot. G. Gut ANDRZEJ BAŃKOWSKI (1931–2014) JAKO ONOMASTA

28 stycznia 2014 r. zmarł w Częstochowie dr hab. Andrzej Bańkowski, emerytowany profesor częstochowskiej Akademii im. J. Długosza, języko- znawca polonista, onomasta i etymolog, jedna z najwybitniejszych postaci onomastyki polskiej XX w. Urodzony w Łodzi w rodzinie oficera Wojska Polskiego, okres wojny spę- dził w dużej mierze w prowadzonej przez wuja leśniczówce pod Piotrkowem Trybunalskim. Maturę uzyskał w 1949 r., a następnie rozpoczął w krakowskim Ignatianum studia filozoficzne, zakończone w 1954 r. uzyskaniem stopnia dok- tora na podstawie rozprawy „De impossibilitate multitudinis actu infinitae”. Nowicjat w Towarzystwie Jezusowym nie został jednak — chyba szczęśli- wie z naszego punktu widzenia — zwieńczony złożeniem ślubów zakonnych. A. Bańkowski przeniósł się do Warszawy, gdzie na tamtejszym uniwersytecie ukończył filologię klasyczną. W 1962 r. powrócił do Piotrkowa, gdzie podjął pracę jako nauczyciel języków obcych. Jednocześnie przygotowywał rozpra- wę doktorską poświęconą polskim partykułom limitatywnym, obronioną na Uniwersytecie Warszawskim w 1974 r. Dwa lata wcześniej, jeszcze przed uzyskaniem stopnia doktora, zatrudniony został w częstochowskim Wyższym 24 ZBIGNIEW BABIK

Studium Pedagogicznym (dzisiejsza Akademia im. Jana Długosza), gdzie przepracował 29 lat, piastując tam wiele ważnych funkcji (m.in. był dzieka- nem macierzystego wydziału, członkiem senatu uczelni, wicedyrektorem Instytutu Filologii Polskiej) i otrzymując stanowisko profesora uczelniane- go. Habilitował się w roku akademickim 1982/1983 na podstawie wydanych książkowo „Zmian morfemicznych w toponimii polskiej”. Pracę naukową w dziedzinie polonistyki rozpoczął późno, pod koniec czwartej dekady życia1. Niewątpliwie najbardziej wartościową część jego do- robku stanowią prace onomastyczne, zainaugurowane rozprawką poświęconą rekonstrukcji apelatywu *szadykierz na podstawie śladów pozostawionych w toponimii2, dziełkiem pionierskim z metodologicznego punktu widzenia. Szczególnie zasłużył się jako recenzent, wnikliwie i krytycznie omawiając w latach siedemdziesiątych i pierwszej połowie lat osiemdziesiątych wiele polskich prac toponomastycznych i antroponimicznych. Z dzisiejszej perspek- tywy, gdy działalność recenzencka została ostatecznie zdelegitymizowana nie- zbyt zrozumiałymi, ale w pewnym stopniu umotywowanymi upadającą prak- tyką administracyjnymi decyzjami naukometrycznymi, możemy stwierdzić, że w Polsce na polu onomastycznym nikt nie dorównał A. Bańkowskiemu w sztuce pisania recenzji naukowych. Na specjalne wyróżnienie zasługu- ją — moim zdaniem — recenzja książkowej recenzji J. Nalepy (1973)3 oraz pracy A. Wolffa i E. Rzetelskiej-Feleszko o staromazowieckiej mikrotoponi- mii (1982)4; sam Autor szczególnie cenił swą recenzję rozprawy K. Rymuta o nazwach patronimicznych (1973)5, gdzie m.in. wysunął rozwijane później przypuszczenie o formowaniu się struktur patronimicznych od podstaw już rozszerzonych dzierżawczym *-j-. Opublikował miniserię „Szkice z Polskiej Etymologii Onomastycznej”6, poświęconą nazwom ciekawym z punktu wi- dzenia czy to etymologii, czy samej ewolucji postaci. Wychodząc poza gra- nice ziem polskich, opracował monograficznie w skali północnosłowiańskiej

1 Bibliografię prac A. Bańkowskiego do r. 2001 (z licznymi błędami i pewnymi lukami) zestawili V. J a r o s i S. P o d o b i ń s k i w księdze jubileuszowej „Wokół archeologii słów i ich funkcjonowania” (Częstochowa 2001, s. 13–17). W 2012 r. wydano wybór Jego prac („Opuscula linguistica selecta”, Częstochowa 2011), selekcję zamieszczonych tam tekstów (będącą dziełem samego Autora) trudno jednak uznać za optymalną z onomastycznego punktu widzenia (nie przedrukowano m.in. recenzji). 2 Onomastica XV, 1970, s. 38–52. 3 Poradnik Językowy 1975, s. 447–457. 4 Slavia Occidentalis XLI, 1985, s. 131–136. 5 Poradnik Językowy 1974, s. 369–376. 6 Poradnik Językowy 1978, s. 269–281; Poradnik Językowy 1979, s. 483–494. ANDRZEJ BAŃKOWSKI JAKO ONOMASTA 25 ciekawą kategorię nazwotwórczą z preponowanym elementem *v±˚ chъ-7. Pisząc o polskich kolektywach drzewnych, zwrócił uwagę na konieczność sta- ranniejszego niż dotąd wyodrębniania derywatów nazewniczych z kolektyw- nym formantem *-iče8. Pod koniec lat siedemdziesiątych A. Bańkowski zainteresował się ten- dencjami quasi-systemowymi odpowiedzialnymi za nieprzewidywalną ewolucję nazw miejscowych. Opracował nieregularne zjawiska fonetycz- ne (metatezę9, epentezę10, kontrakcję11) w toponimii, zaś w 1982 r. wydał najważniejszą, jak dotąd, „gramatykę toponimiczną”, poświęconą niefone- tycznym tendencjom rozwojowym w ojkonimii polskiej w toku jej rozwoju historycznego12, bardzo dobrze przyjętą przez specjalistów, wciąż jednak w swej integralności chyba zbyt trudną do „ogarnięcia” dla kolejnych gene- racji badaczy nazewnictwa. A. Bańkowski jest często kojarzony z rekonstrukcją apelatywów staropol- skich na podstawie nazw geograficznych. Z tej dziedziny ogłosił dwie główne prace, pierwszą dyskutującą możliwe ślady kilku leksemów zlematyzowa- nych w początkowych tomach „Słownika prasłowiańskiego”13, drugą — oma- wiającą najciekawsze relikty leksykalne w staromazowieckim nazewnictwie terenowym na szerszym tle polskim14. Tutaj należy też jednak zaliczyć niektó- re artykuły monograficzne, np. poświęcone nazwom Czrzecież15, Wąblany16 i Wawel : Wąwał17. Wiele takich rekonstrukcji rozsianych jest w przypisach do artykułów i recenzji, a zwłaszcza w hasłach doprowadzonego do końca lite-

7 Północnosłowiańskie nazwy miejscowe o pierwszym członie *v˚chъ, Onomastica XVIII, 1973, s. 89–97. 8 Rzeczowniki zbiorowe od nazw drzew w toponimii polskiej, Język Polski LII, 1972, s. 281–286. 9 Metateza w toponimii polskiej, Rozprawy Komisji Językowej ŁTN XXV, 1980, s. 5–15. 10 Epenteza w toponimii polskiej, Poradnik Językowy 1980, s. 173–184. 11 Kontrakcje samogłosek w toponimii polskiej, Slavia Occidentalis XXVII, 1979, s. 1–10. 12 Zmiany morfemiczne w toponimii polskiej, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk– –Łódź 1982. 13 O kilku reliktach wyrazów prasłowiańskich w toponimii staropolskiej, Język Polski LIX, 1979, s. 35–42. 14 Ciekawe relikty leksykalne wśród staromazowieckich nazw polnych, Język Polski LXIV, 1984, s. 122–143. 15 Staropolskie czrzecież, Poradnik Językowy 1976, s. 52–56. 16 O staropolskim toponimie Wąblany, Język Polski LIII, 1973, s. 355–361. 17 O staropolskiej nazwie Wąwał i mitycznej nazwie Wawel, Slavia Occidentalis XLIII, 1986, s. 15–20. Notabene zrekonstruowany tam apelatyw *wąwał został zidentyfikowany ape- latywnie w dwudziestowiecznej gwarze w znaczeniu ‛dolina wyżłobiona przez wody’, bliskim zakładanemu przez Autora. 26 ZBIGNIEW BABIK ry R „Etymologicznego słownika języka polskiego/mowy polskiej”. Położył wielkie zasługi w dopracowaniu metodyki rekonstrukcji utrwalonych w to- ponimii nazw osobowych (por. np.: rozprawy poświęcone imionom półto- raczłonowym18 i dwuczłonowym z osobliwymi składnikami19, monograficz- ne opracowanie imion z członem *(-)žьd-20 lub wnikliwą recenzję książki M. Malec o staropolskich skróconych nazwach osobowych21). Zaproponował alternatywne lekcje wielu nazw osobowych zebranych w SSNO22. Zabrał głos w kwestii rekonstrukcji semantyki imion dwuczłonowych23. Z czasem zainteresowania A. Bańkowskiego przesunęły się w stronę naj- dawniejszej fazy dokumentacyjnej polszczyzny. Szczegółowo omawiał na- zewnictwo Bulli gnieźnieńskiej24, imiona przodków Bolesława Chrobrego z tradycji i legendy dynastycznej Piastów25, średniowieczne przydomki kró- lów i książąt polskich26. Komentował nazewnictwo niektórych zabytków średniowiecznych (Kronika wielkopolska27, księgi sądowe krakowskie28). Recenzował znaną książkę B. Dunaja poświęconą interpretacji najstarszych materiałów nazewniczych pod kątem rekonstrukcji systemu głosowego29, uzupełniał rekonstrukcję inwentarza fonemów najstarszej fazy polszczyzny

18 Staropolskie imiona półtoraczłonowe, [w:] V Ogólnopolska Konferencja Onomastyczna, Poznań, 3–5 września 1985. Księga referatów, red. K. Zierhoffer, Poznań 1988, s. 5–11. 19 Staropolskie imiona dwuczłonowe z osobliwymi składnikami, Onomastica XXIX, 1984, s. 127–160. 20 Ślady czasownika žьdati w staropolskich nazwach osobowych i miejscowych, Slavia Occidentalis XXXVI, 1979, s. 15–21. 21 Onomastica XXIX, 1984, s. 267–284. 22 Lekcje wątpliwe staropolskich antroponimów dwuczłonowych, Slavia Occidentalis XLII, 1985, s. 1–12. 23 W sprawie semantyki staropolskich imion złożonych (refleksje nad książką M. Mal­ cówny), Onomastica XXI, 1976, s. 307–316. 24 Wątpliwe lekcje nazw miejscowych i wodnych w Bulli gnieźnieńskiej, Zeszyty Naukowe UG. Prace Językoznawcze X, 1984, s. 183–189; Dyskusyjne interpretacje niektó- rych staropolskich nazw osobowych z tzw. Bulli gnieźnieńskiej, Prace Filologiczne XXXIII, 1986, s. 441–450. 25 Imiona przodków Bolesława Chrobrego u Galla Anonima (rozważania etymologiczne), Onomastica XXIV, 1989, s. 103–138. 26 Staropolskie przydomki królów i książąt polskich, Poradnik Językowy 1988, s. 5–11. 27 O wariantywności zapisów nazw własnych w Kronice wielkopolskiej, Acta Universita­ tis Lodziensis. Folia Linguistica XXIII, 1986, s. 5–13. 28 Toponimy ziemi krakowskiej w zapisach sądowych z lat 1394–1397, Zeszyty Naukowe WSP w Opolu. Językoznawstwo XIII, 1991, s. 83–91. 29 A. B a ń k o w s k i [rec.], B. Dunaj. Język polski najstarszej doby piśmiennej (XII– –XIII w.), Zeszyty Naukowe UJ. Prace Językoznawcze 46, Kraków 1975, Poradnik Językowy 1977, s. 365–371. ANDRZEJ BAŃKOWSKI JAKO ONOMASTA 27

(XII w.), opierając się na częściowej reinterpretacji danych onomastycznych (m.in. teza o zachowaniu do ok. połowy XIII w. nieznanej poza tym w sło- wiańszczyźnie opozycji między refleksami sekwencji šč* i *stj)30. W międzynarodowych kręgach slawistycznych stał się szerzej znany jako autor opracowywanego od lat osiemdziesiątych zeszłego wieku polskiego słownika etymologicznego, oferującego duży wybór haseł i usystematyzowaną (choć niepełną) informację o historii wyrazów w zabytkach i w nazewnictwie (a także wiele nowych, chociaż często kontrowersyjnych etymologii). Słownik został doprowadzony do końca litery S, lecz po wydaniu tomów pierwsze- go (A–K) i drugiego (L–P) Wydawnictwo PWN zakończyło współpracę z A. Bańkowskim. Tom trzeci (R), pod zmienionym tytułem31, ukazał się już po Jego śmierci staraniem rodziny i przyjaciół. Jest dystrybuowany w zasadzie poza rynkiem księgarskim, co z pewnością negatywnie wpłynie na zasięg jego oddziaływania. Słownik ten, czego nie kwestionują nawet najzagorzalsi kryty- cy, najpełniej spośród dotychczasowych polskich słowników etymologicznych (a chyba również słowiańskich w ogóle) uwzględnia materiały nazewnicze, rejestrując (staro)polskie refleksy onomastyczne apelatywów (zazwyczaj star- sze od przekazów apelatywnych) i rekonstruując sporą ich liczbę (zwykle bez próby określenia znaczenia) na podstawie nazw miejscowych i osobowych. Pełnemu wykorzystaniu słownika przez onomastów wciąż stoi na przeszko- dzie brak indeksu, utrudniający dotarcie do dygresji zamieszczonych w ha- słach „niemacierzystych” (np. wzmianka o pomorskim refleksie toponimicz- nym prasłowiańskiej nazwy ‛kaczki’ *ǫty znajduje się w haśle kaczka). Indeks zapewne zostanie opracowany po wydaniu tomu czwartego, dodajmy jednak, że podobnej syntezy w postaci indeksu nazewniczego (a może i reedycji ono- mastików) wymaga całość dorobku onomastycznego A. Bańkowskiego. Próbując określić istotę Jego oryginalności jako onomasty, dochodzimy do pozornie paradoksalnego wniosku, że był nią... brak oryginalności. Uprawiał On onomastykę tak, jak powinna być uprawiana — ze świadomością, że na- zwy są tworzywem językowym wyrastającym z podłoża apelatywnego i pod- legającym tym samym prawidłowościom, którym podlegają pozostałe zjawi- ska leksykalne. Aby jednak badanie tego tworzywa było efektywne, konieczna okazała się rzetelna wiedza historycznojęzykowa, którą Autor zdobywał wy- trwałą pracą samokształceniową, wychodząc z czasem poza granice polonisty- ki. Przywiązywał dużą wagę do precyzji analizy, nie formułując objaśnień —

30 Niektóre kwestie dystrybucji fonemów w polszczyźnie XII wieku, Rozprawy Komisji Językowej ŁTN XXXII, 1986, s. 17–23. 31 Etymologiczny słownik mowy polskiej: R, Częstochowa 2014. 28 ZBIGNIEW BABIK częstych u wielu badaczy — które musiałyby zostać odrzucone a limine, na podstawie wstępnego rozpoznania relacji formalnych. Jednocześnie w najpeł- niejszy bodaj jak dotąd sposób uwypuklił zmienność postaciową nazewnictwa polskiego. Rekonstruując motywację i znaczenie etymologiczne nazw, wydo- był z materiału niemal maksimum tego, co w ówczesnych uwarunkowaniach (odcięcie od trudno osiągalnej poza głównymi ośrodkami akademickimi za- granicznej literatury i materiałów, zwłaszcza innosłowiańskich, ograniczony dostęp do dokumentacji historycznej) było możliwe do uzyskania. A. Bańkowski nie stworzył własnej szkoły i stał na uboczu szkół istnieją- cych, zachowując względem nich stosowną niezależność. W nauce nie powin- no być bowiem miejsca na inflację szkół, której główną racją byłaby akade- micka koniunktura. Wielu starszych i młodszych onomastów nie było/nie jest zresztą dostatecznie przygotowanych do samodzielnej merytorycznej oceny hipotez przezeń formułowanych, wymagającej dysponowania usystematyzo- waną i odpowiednio uświadomioną wiedzą. Nie wychował uczniów, którzy kontynuowaliby Jego zainteresowania, przyznając się do bezpośredniej inspi- racji. Jednocześnie jednak część badaczy zainteresowanych czymś więcej niż tylko powielaniem paradygmatów funkcjonujących w macierzystych środo- wiskach chętnie przyznaje się do inspiracji zapośredniczonej tekstami. Niżej podpisany zetknął się z tekstami A. Bańkowskiego jeszcze w latach szkolno-licealnych, jako czytelnik bieżących numerów „Onomastików”. „Na dobre” odkryłem Go w latach dziewięćdziesiątych, w czasach studencko-dok- toranckich. Lektura Jego prac, zwłaszcza „Zmian” i niektórych innych tekstów z owego czasu, oddziałała na mnie przytłaczająco (przede wszystkim z uwagi na swobodę korzystania z materiału), decydująco wpływając na kształtowanie się mojej wizji uprawiania onomastyki, której dałem wyraz w opracowaniu naj- starszej toponimii ziem polskich. Czyniłem wówczas — bezskuteczne nieste- ty — starania, by został poproszony o oficjalne zrecenzowanie mojej rozprawy doktorskiej z 2000 r. Mimo kilkuletniej korespondencji nie poznałem Go jednak osobiście, widując tylko dwukrotnie: najpierw 5 kwietnia 1993 r. w auli PAU przy Sławkowskiej 17 w Krakowie, podczas konferencji poświęconej pamięci J. Safarewicza, po raz drugi i ostatni — 1 września 2012 r. w Częstochowie, dzięki szczęśliwemu, choć poniekąd sprowokowanemu zbiegowi okoliczności.

Zbigniew Babik

Redakcja „Onomastików” oraz autor dziękują p. Artemii Bańkowskiej-Doros za weryfikację szczegółów biograficznych. MARIA BOBOWSKA-KOWALSKA (8 V 1931–3 II 2014)

Na Cmentarzu Salwatorskim w Krakowie pożegnaliśmy 5 lutego 2014 r. dr Marię Bobowską-Kowalską, współautorkę znanego w Polsce i cenione- go poza jej granicami „Słownika staropolskich nazw osobowych” (1965– –1987) (dalej: SSNO), opracowanego przez zespół onomastów pod redak- cją prof. Witolda Taszyckiego i Marii Malec. Obejmuje on staropolskie nazwy własne (imiona, przezwiska i protonazwiska oraz nazwy heraldycz- ne) zapisane w źródłach historycznych od początków państwowości pol- skiej po rok 15001. Dopełnieniem interpretacyjnym SSNO jest pozostają- cy z nim w integralnym związku „Słownik motywacyjno-etymologiczny staropolskich nazw osobowych”, opracowany pod redakcją Aleksandry Cieślikowej, Marii Malec i Kazimierza Rymuta w sześciu częściach au- torskich w latach 1995–2000. M. Bobowska-Kowalska jest autorką części szóstej, pt. „Nazwy heraldyczne”, wydanej w 1995 r. Jest to pierwsza ję- zykoznawcza monografia staropolskich nazw heraldycznych (nazw rodów,

1 Maria Bobowska-Kowalska była współautorką całej edycji tego słownika, od I do VII tomu. 30 Aleksandra Cieślikowa, Maria Malec herbów i zawołań rycerskich) opracowana na podstawie średniowiecznego materiału źródłowego zgromadzonego w SSNO. Składają się na nią: część ogólna, syntetyczna, opisująca m.in.: pochodzenie nazw heraldycznych w Polsce, ich status w systemie nazywania i identyfikowania osób, ich bu- dowę (postaci jedno- lub wielowyrazowe, a także ich transformacje), rodza- je motywacji językowej nazw heraldycznych (motywacja antroponimiczna, toponimiczna, apelatywna) i trudności w ustalaniu podstaw motywacji, procesy onimizacji i transonimizacji w tworzeniu form podstawowych, bu- dowę form pochodnych, oraz obszerniejsza część szczegółowa, z prezenta- cją nazw heraldycznych w układzie gniazdowym (w hasłach zawierających formy podstawowe i pochodne), z interpretacją motywacyjno-etymolo- giczną i odwołaniami do wcześniejszej literatury przedmiotu. Monografia ta stała się podstawą doktoratu przyznanego M. Bobowskiej-Kowalskiej przez Radę Naukową Instytutu Języka Polskiego Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Językoznawczy punkt widzenia w badaniach nad nazwami heraldycz- nymi wzbudził zainteresowanie wśród historyków mediewistów, z który- mi M. Bobowska-Kowalska pozostawała w naukowym kontakcie. Jeszcze przed publikacją omówionej monografii jej autorka wygłosiła 9 sierpnia 1992 r. na ten temat odczyt na zebraniu naukowym Polskiego Towarzystwa Heraldycznego w Krakowie i na posiedzeniu tegoż Towarzystwa w Warsza­ wie 28 maja 1993 r. Tekst odczytu został opublikowany pt. „Podstawy ję- zykowej motywacji staropolskich nazw heraldycznych” w „Biuletynie Polskiego Towarzystwa Heraldycznego” (10, 1993, s. 1–13)2. Z tematyką heraldyczną są też związane wcześniejsze Jej artykuły, ta- kie jak: „O pogoni i Pogoni jeszcze słów kilka” („Język Polski” LXVIII, 1988, s. 290–292), w którym autorka pokazuje, że źródłowe materiały heraldyczne mogą stanowić pomoc w ustalaniu wcześniejszej chronolo- gii później notowanych form leksykalnych, czy tekst „Wątpliwe rekon- strukcje znaczeń niektórych apelatywów pochodzących od nazw herbo- wych w słownikach języka polskiego” („Onomastica” XXXIV, 1989, s. 153–164), zwracający uwagę na trudności w rekonstruowaniu znaczeń niektórych wyrazów staropolskich. M. Bobowska-Kowalska omawia tu

2 Początkowy zarys badań nad heraldyką staropolską przedstawiła autorka na 13. Między­ narodowym Kongresie Onomastycznym w 1978 r. w Krakowie. Tekst referatu pt. „Versuch einer Klassifizierung der altpolnischen Wappennamen” jest opublikowany w: „Proceedings of the 13th International Congress of Onomastic Sciences (Cracow, August 21–25, 1978)” (t. I, ed. K. Rymut, Warszawa–Kraków 1981, s. 683–688). MARIA BOBOWSKA-KOWALSKA 31 wnikliwie historię wyrazów: godula, godzięba, nałęcz, pomłość, których znaczenia zostały zrekonstruowane „na podstawie średniowiecznych ma- teriałów heraldycznych, z kontekstów nie zawsze jednoznacznych” i funk- cjonujące w języku (i w słownikach) „niezupełnie zgodnie ze swoim pier- wotnym znaczeniem”. Doświadczenie zdobyte w pracy nad „Słownikiem staropolskich nazw osobowych” i nad rozprawą o nazwach heraldycznych widać również w kompetentnej, krytycznej recenzji herbarza autorstwa S. Górzyńskiego i J. Kochanowskiego „Herby szlachty polskiej” (Warszawa 1992), zamiesz- czonej w czasopiśmie „Genealogia” (5, 1995, s. 155–162). M. Bobowska-Kowalska była, jak wspomniano na wstępie, członkiem zespołu onomastycznego wykonującego długofalowe zadania naukowe, ale też stanowiącego wspólnotę o prawdziwie przyjacielskich relacjach. Dlatego do Jej naukowej sylwetki dołączamy nasze osobiste wspomnienia i niektóre fakty z Jej życia. Urodziła się w Łowiczu, następnie spędziła kilka lat z rodziną na Kresach Wschodnich, gdzie został wysłany Jej ojciec, Zygmunt Bobowski, kapitan Korpusu Ochrony Pogranicza. W czasie działań wojennych 17 września 1939 r. zginął w bitwie pod Janowem. Za bohaterską postawę został przez polski rząd emigracyjny w Londynie odznaczony krzyżem Virtuti Militari. Po ustaniu działań wojennych Maria wraz z matką i siostrą wróciły przez zieloną granicę z zajętych przez ZSRR wschodnich terenów do Polski i zamieszkały w Skierniewicach. W czasie nauki szkolnej Maria należała do Szarych Szeregów. Studia polonistyczne rozpoczęła na Uniwersytecie Łódzkim, po uzyskaniu licencjatu przeniosła się do Krakowa na dwuletnie studia magisterskie na Uniwersytecie Jagiellońskim. Jej praca magister- ska, napisana pod kierunkiem prof. Witolda Taszyckiego, „Przynależność dialektyczna Biblii królowej Zofii” ukazała się drukiem w „Zeszytach Naukowych Uniwersytetu Jagiellońskiego” (nr 24, „Filologia” 6. „Prace Językoznawcze” 3, 1960, s. 105–148). Po ukończeniu studiów prof. Taszycki zaproponował M. Bobowskiej-Kowalskiej pracę w Pracowni Onomastycznej PAN (później nazwanej Pracownią Antroponimiczną Zakładu Onomastyki Polskiej Instytutu Języka Polskiego PAN). Pracę tę kontynuowała aż do emerytury. Pamiętamy Ją jako osobę zawsze żywo angażującą się zarówno w pra- cę naukową, jak i w życie rodzinne. Pamiętamy Jej pomysłowość w orga- nizowaniu spotkań towarzyskich, Jej działalność społeczną — jako pod- harcmistrz Nieprzetartego Szlaku organizowała w okresie krakowskim 32 Aleksandra Cieślikowa, Maria Malec przez kilka lat obozy dla dzieci głuchoniemych, współpracując ze szkołą przy ul. Szlak. Do ostatnich chwil życia zachowała żywość umysłu i wielorakie zainte- resowania, hart ducha w chorobie i cierpieniu, życzliwość i gościnność.

Aleksandra Cieślikowa Maria Malec ROZPRAWY I MATERIAŁY

ROBERT MRÓZEK Onomastica LVIII, 2014 Instytut Języka Polskiego PAN PL ISSN 0078-4648 al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ BADAWCZYCH ONOMASTYKI

Słowa tematyczne: onomastyka polska i słowiańska, kierunki badawcze, szkoły meto- dologiczne, typologiczno-klasyfikacyjne ujęcia jednostek proprialnych

W dobie współczesnych wielorakich procesów konfrontacyjnych i zderzeń cywilizacyjno-kulturowych — wywołanych ekspansywnością zjawisk i tendencji globalizacyjnych oraz ożywieniem procesów przeciwstawnych nazywanych glokalizacją, ukierunkowaną na ochronę wartości lokalnych i interesów mniejszościowych — szczególne znaczenie przypisuje się róż- norodnym determinantom przestrzeni komunikacyjnej. Uzależniona od nich rzeczywistość komunikacyjnojęzykowa ulega dynamicznym prze- kształceniom na wszystkich poziomach kontaktów społecznych: ogólnym, regionalno-lokalnym i środowiskowo-grupowym oraz indywidualnym, wpływając na wymogi kompetencyjne i zmiany świadomości językowej aktywnych uczestników procesu (aktów) komunikacji. Zmianom ulega- ją też określone właściwości leksykalno-gramatyczne języka ogólnego w jego standardowej i potocznej odmianie, w tym także właściwości zwią- zane ze sferą onimiczną, wyodrębniającymi się w leksyce nazwami włas­ nymi różnych kategorii. W uzależnione także od owych przemian, krzyżujące się nurty badaw- cze, służące odsłanianiu systemowo-kulturowej i tekstowo-komunikacyj- nej specyfiki języków — etnolektów, dialektów, regiolektów czy socjolek- tów — wpisują się więc także zadania i perspektywiczne cele onomastyki, zajmującej się wszechstronną charakterystyką nazw własnych jako skład- ników warstwy leksykalnej języka. Wkomponowując się w nową sytuację geopolityczną i cywilizacyjną świata zintegrowanego w dobie kształtującej się tendencji do zunifikowania komunikacji językowej, do językowego glo- balizmu i internalizacji nazewnictwa oraz różnozakresowych zapożyczeń nazw, modeli nazewniczych, ich komponentów, onomastyka winna towa- 34 ROBERT MRÓZEK rzyszyć dynamice zmian komunikacyjnojęzykowych oraz przekształceń procesów onimiczych, transonimicznych i egzonimicznych. Onomastyka polska i słowiańska, choć wewnętrznie nieujednolicone pod względem wyboru kierunków badawczych, szkół metodologicznych czy typologiczno-klasyfikacyjnego ujmowania nazw własnych, korzysta- jąc w coraz większym stopniu z interdyscyplinarnego dorobku, swoje per- spektywy rozwojowe wiążą, jak świadczą najnowsze publikacje, nie tylko z kontynuacją wybranych kierunków i projektów badawczych, lecz także ze stosowaniem innowacyjnych ujęć obszaru onimicznego i jego apela- tywnych kontekstów m.in. w celu odsłaniania zakodowanych w dawnych i najnowszych warstwach zróżnicowanego kategorialnie nazewnictwa cząstkowej wiedzy o etnicznych, regionalnych i lokalnych społeczno- ściach językowych (wspólnotach i mikrowspólnotach komunikacyjnych), ich kulturze materialnej, zmianach cywilizacyjnych i systemach wartości. Jednak wybór owych innowacyjnych stanowisk badawczych nie oznacza lekceważenia ani korzyści badawczych, ani trwałego dorobku (m.in. ter- minologicznego) dawniejszych ujęć interpretacyjnych (w tym struktura- listycznych), związanych z toponimią, antroponimią, zoonimią, chrema- tonimią czy kosmonimią; stosowane bowiem równolegle, przynoszą one pełniejszy obraz faktów i zjawisk w obrębie procesów onimizacyjno-ko- munikacyjnych.

W KRĘGU TEORETYCZNO-METODOLOGICZNYCH PODSTAW ONOMASTYKI

W drugiej połowie XX w. w lingwistyce poststrukturalnej zaznacza się, jak wiadomo, zwrot paradygmatyczny: „niemodną” doktrynę systemocentrycz- ną zastąpił zróżnicowany wewnętrznie nurt ekocentryczny, charakteryzują- cy się rozpatrywaniem właściwości funkcjonalnych języka z perspektywy ich związków ze środowiskiem — społecznym (w ujęciu socjo- i pragma- lingwistycznym), kulturowym (w lingwistyce kulturowej), psychicznym (w lingwistyce kognitywnej), fizykalnym (w teorii referencji). Wprawdzie według niektórych sądów na przełomie XX i XXI w. wy- tworzył się stan racjonalnej równowagi metodologicznej i równoprawno- ści trzech podstawowych orientacji: strukturalistycznej, kognitywistycznej i pragmatyczno-komunikatywnej, to jednak — zdaniem innych — owo współistnienie różnych orientacji badawczych w konkretnych pracach przyjmuje różną postać. INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 35

Odniesienie tych spostrzeżeń także do onomastyki służy podkreśleniu faktu, iż ta subdyscyplina nie jest wyłączona z poszukiwań metodologicz- nych innowacji w okresie dynamicznie różnicującej się w wymiarze teryto- rialnym, makro- i mikrospołecznym przestrzeni komunikacyjnej, rodzącej nowe potrzeby badawcze w odniesieniu do uczestnictwa w tych procesach onimicznej warstwy leksykalnej, rozszerzanej żywiołowo przez nowe jed- nostki i formacje oraz typy nazewnicze (Mrózek 2007). Realizacja aktu- alnych zadań, przełamująca w konkretnych wypadkach dotychczasowe nawyki analityczno-interpretacyjne, nie tylko nie przekreśla, ale nawet nie obniża wartości wielozakresowych osiągnięć onomastyki w charakterysty- ce onimicznej sfery języka, gdyż — ujmując to postulatywnie — winna być nacechowana dążeniem do kontynuacyjnego wzbogacania jej dorobku nowymi elementami wiedzy o eksponentach specyfiki funkcjonalnej nazw własnych. Strukturalistyczne założenia i inspiracje, utrwalone także w ter- minologii onomastycznej, nie obciążają tej wiedzy „niemodnym” balastem, współkształtując jej ogólny wymiar, ustalany zintegrowanymi efektami od- powiednich zastosowań metodologicznych w poszczególnych fazach roz- wojowych owej subdyscypliny. Wieloaspektowość badań onomastycznych, związana ze złożonością i swoistością odpowiednich faktów oraz procesów proprialnych, nie dopuszcza bowiem — przy uwzględnianiu pragmatycz- no-komunikacyjnych determinantów funkcjonalności tworów onimicznych określonych grup kategorialnych (antroponimów, toponimów itd.) — lekce- ważenia wyznaczników wewnątrzonimicznych relacji i zależności nazewni- czych w obrębie owych jednorodnych grup, wykształcających w dziejowym rozwoju własne znamiona kategorialne, podlegające potencjalnym weryfi- kacjom w praktycznych realizacjach tekstowych w obrębie określonych wspólnot komunikacyjnych (ogólnonarodowych, regionalnych, lokalnych, środowiskowych). Wybór i zakres stosowania odpowiednich metod, także metod kumulatywnych (Mrózek 2003), winien być uzależniony głównie od przedmiotu i celu podejmowanych analiz, w tym kognitywistycznych. Współistnienie w języku zróżnicowań właściwości sfery apelatywnej i sfery proprialnej przesądza o potrzebie respektowania w interpretacji funk- cjonalnej nazw własnych zarówno ich statusu lingwistycznego, jak i ściśle onimicznego. Wszystkie zatem składniki sfery proprialnej — bez względu na ich formalny kształt językowy — należy traktować nie tylko jako swoiste kontynuanty procesów i zjawisk apelatywnych, lecz także jako procesualne eksponenty określonych zjawisk onimicznych. Niewystarczający metodolo- gicznie jest zabieg automatycznego przenoszenia wiedzy o elementach lek- 36 ROBERT MRÓZEK sykalno-semantycznych i morfologicznych systemu językowego na grunt onomastyki, która ma realizować zadania badawcze związane m.in. z reje- strowaniem w charakterystyce nazw własnych determinantów wewnątrz- i zewnątrzonimicznych, potwierdzających tezę, że nomina propria są szcze- gólną realizacją dyspozycji nominacyjnych języka, a także tezę, że w fazie postnominacyjnej funkcje i formę nazw w obiegu społeczno-komunikacyj- nym kształtują swoiste wymogi i uwarunkowania tekstowo-sytuacyjnego użycia elementów językowych, podporządkowanego określonym normom społeczno-środowiskowym i administracyjno-prawnym. Objaśnianie procesów i zjawisk sfery proprialnej języka dzięki wielo- stronności stanowisk metodologicznych służy jednocześnie wzbogacaniu wiedzy o właściwościach apelatywnej sfery językowej. Związki onomastyki z innymi subdyscyplinami językoznawczymi oraz kierunkami badań inter- dyscyplinarnych wpływają, z jednej strony, m.in. także na wyniki dociekań historycznojęzykowych i dialektologicznych, z drugiej zaś — na rozwój au- tonomicznej wiedzy o istocie i komunikatywnym funkcjonowaniu składni- ków proprialnych języka. W charakterystyce polskich szkół onomastycznych stwierdza się mię- dzy innymi: „W terminologii onomastycznej przyjęły się i są powszechnie stosowane pojęcia: struktura nazw, strukturalne właściwości nazw, struk- tury apelatywne, antroponimiczne, toponimiczne etc., system nazewniczy, system toponimiczny, antroponimiczny, system jedno-/dwuimienny (jedno-/ dwuelementowy), modele nazw i inne. Strukturalizm wycisnął na onomasty- ce bardzo silne piętno. Dziś także czytamy sformułowania: Językową sferę nazw własnych cechuje swoista systemowość w organizacji wewnętrznej jej składników; elementy składowe systemu toponimicznego etc.” (Rzetelska- -Feleszko 2003: 29). Nie jest tu całkiem jasne stanowisko dotyczące oceny użycia w cytowanym zdaniu określenia „swoista systemowość” czy to jako przestarzałego, czy też jednak mimo wszystko przydatnego, skoro w ocenie zbliżonych szkół lipskiej Ernsta Eichlera i gdańskiej Huberta Górnowicza oraz stosowanej metody analizy obejmującej wszystkie rodzaje lokalnych toponimów wybranego obszaru z uwzględnieniem klasyfikacji semantycz- nej i strukturalno-gramatycznej czyta się, iż: „Metoda ta […] uzasadniona jest teoretycznie wzajemnymi powiązaniami nazw różnych obiektów (por. nazwy przeniesione i ponowione)”. Potwierdzenie dla tej drugiej, akcep- tacyjnej wersji można by znaleźć w następującym fragmencie (odrębnie przedstawionej) charakterystyki nazw własnych: „System nazewniczy, oddalając się w procesie przemian językowych od swego naturalnego źró- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 37 dła, jakim jest apelatywna płaszczyzna języka, wytworzył własne modele strukturalne, następnie zaś zaczął je masowo powielać. Stąd wyrażane przez niektórych uczonych przekonanie, iż istnieje odrębna gramatyka nazw włas­ nych” (Rzetelska-Feleszko 2000: 109). Jak zatem ostatecznie traktować ów system? Raz bowiem twierdzi się, że jest, bo się ukształtował, wykształcił nawet pewne modele forma- cji nazewniczych, żywotne i produktywne do współczesności, pozostając w okreś­lonej relacji do nowych wzorców nominacyjnych, innym razem sądzi się, że termin system jest terminem „niemodnym” (?), przestarza- łym (?), gdyż tak by można odczytać (choć nie tylko tak) m.in. zdanie z cytowanej już charakterystyki polskiej szkoły onomastycznej: „[…] daje się zauważyć (choć nie u wszystkich autorów) odchodzenie od interpre- tacji czysto strukturalistycznych, od pojęć i terminologii, wśród których panował system (nazewniczy, antroponimiczny, toponimiczny, zoonimicz- ny itp.) i struktura nazw. Pojawiają się dziś niestrukturalistyczne określe- nia typu: „zbiory nazw” i pojęcia ze sfery socjolingwistyki” (Rzetelska- -Feleszko 2003: 31–32). C. Miłosz we wstępie do tłumaczenia Księgi Psalmów napisał: „Istnieje sporo słów i określeń […] przestarzałych, ale ciągle jeszcze znajomych, i te są do uratowania. Pod jednym warunkiem: że będą użyte nie po to, żeby służyły za ozdoby nadające tekstom patynę, ale dla nich samych, jako cel- nych”. Czy z pojmowaniem systemu na gruncie onomastyki da się powiązać zatem terminologiczną celność, czy też pojęcie to przesuwa się w stronę onomastycznych „ozdobników” terminologiczno-interpretacyjnych? W poszukiwaniu odpowiedzi na to pytanie trzeba rozróżnić dwie podsta- wowe kwestie: 1) kwestię stosowanej metodologii badawczej (np. struktura- listycznej na tle kognitywistycznej), 2) kwestię jej przydatności, pełnej lub cząstkowej, czy to w kompleksowej charakterystyce nazw własnych jako zróżnicowanych komponentów sfery proprialnej z uwzględnieniem specy- ficznych właściwości komunikacyjnojęzykowych nazw określonej, ukształ- towanej w dziejowym rozwoju kategorii onimicznej (np. nazw osobowych, nazw geograficznych), czy to w interpretacji wyodrębnionego zbioru two- rów nazewniczych jako swoistego archiwum kulturowego danej wspólnoty komunikatywnej. Postrzegana synchronicznie i diachronicznie specyfika rozwoju, zmien- ności i stabilizacji stosunków onimicznych w obrębie poszczególnych zbiorów nazw pozwala uzasadniać występowanie odpowiednich znamion systemowości proprialnej lub ich brak. Nie da się tych znamion potwier- 38 ROBERT MRÓZEK dzić w analizie nowszych, kształtujących się zbiorów nazw, których katego- rialność pozostaje niedookreślona ze względu na zbyt duże zróżnicowanie wyróżnianych obiektów i „mglistość” onimiczną wiązanych z nimi tworów nazewniczych, często wieloelementowych, bliskich sferze apelatywnej lub wręcz do niej należących, zaliczanych bez ustalonych kryteriów np. do chrematonimów czy medionimów (zob.: Breza 1998; Gałkowski 2008). Nie można więc mechanicznie przenosić do charakterystyki tych zbiorów pojęć i terminów odnoszonych do pojmowanej swoiście systemowości toponi- micznej czy antroponimicznej, gdyż o kreacyjnym pomnażaniu i komuni- kacyjnym współistnieniu ich składników decydują głównie bądź wyłącznie określone ciągi powielanych schematów i wzorców nominacyjnych, w tym także obcego pochodzenia. Analogiczne przenoszenie terminu system na owe zbiory może być stosowaniem odległych od celności wspomnianych ozdobników terminologicznych, choć dostrzega się w obrębie niektórych typów nazewniczych „pewne reguły i modele […]. Sądzić można, że pod- stawowym modelowym wzorem dla polskich nazw firmowych będą nazwy angloamerykańskie” (Rzetelska-Feleszko 2000: 111). Trudno też odnosić automatycznie termin system nazewniczy do ogól- nego zbioru nazw, choć niejako kumuluje on wszelkie procesy nominacyj- ne — odapelatywne i deproprialne (transonimizacyjne) — oraz postnomi- nacyjne, a także związane z nimi wszelkie zjawiska relacyjne. Odnosi się on bowiem do konkretnych wymienionych zbiorów nazw, w których można dostrzec mniej lub bardziej wyraźną obecność odpowiednich modeli nazew- niczych, motywacyjno-strukturalnych wyznaczników wewnętrznych relacji i regularniejszych odniesień międzyskładnikowych, weryfikowanych w mi- kro- i makroobiegu komunikacyjnym. Zatem w sporze o „system” i „systemowość onimiczną” można i należy owe pojęcia ocalić, pamiętając o tym, że nie są tu stosowane ze stanowiska strukturalizmu, który w sferze autonomicznej teorii uwzględnia zaintereso- wanie językiem jako fenomenem wyizolowanym z kontekstu. W propono- wanych ujęciach owej systemowości uwzględniany jest natomiast kontekst środowiskowy, społeczno-komunikacyjny jako współkształtujący właści- wości odpowiednich nazw, w tym zjawiska paralelizmu i wariantywności nazewniczej. Integralne stosowanie różnych metodologii badawczych po- zwala uzupełniać właściwości nazw ze stanowiska socjo- czy psycholingwi- styki, lingwistyki kulturowej i innych stanowisk interdyscyplinarnych. W pełnej charakterystyce zasobu onimicznego nie wystarcza bowiem jedno spojrzenie interpretacyjne; winny je wzbogacać także ujęcia metodo- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 39 logiczne związane między innymi z kognitywizmem. Istnieje więc potrzeba stosowania w onomastyce kumulatywnych metod badawczych, intencjonal- nie — bez względu na zmienność kierunków badań lingwistycznych — do- pełniających możliwymi interpretacjami obraz sfery proprialnej języka. Wzorcowym potwierdzeniem tych przekonań są konkluzje cytowanej autorki: Od myślenia „systemowego” trudno się uwolnić. Żywotność i duża frekwencja pewnych form i kategorii, zanik jednych a ożywienie in- nych, to fakty bezsporne, znane szkole filologicznej i etymologicznej, wyeksponowane natomiast zwłaszcza przez szkołę strukturalistyczną. Zmiany tego rodzaju nie muszą jed- nak być spowodowane czynnikami systemowymi, lecz mogą także następować w wyniku ewolucji zachodzącej w świecie zewnętrznym — w gospodarce, kulturze, w demograficz- nym rozwoju społeczeństw itp. Strukturalizm w onomastyce, podobnie jak w innych kierunkach językoznawstwa, wciąż jeszcze ma się dobrze, choć siła jego oddziaływania maleje (Rzetelska-Feleszko 2006: 194). W moich pracach poświęconych nazewnictwu patrzyłam początkowo na nazwy własne pod kątem filologicznym, odkrywając w nich cechy dawnych dialektów pomorskich i rozważając miejsce tych dialektów w grupie języków lechickich na podstawie faktów językowych, głównie fonetycznych. […] Strukturalizm w toponimii reprezentuje moja praca o toponimicznym formancie -ica i rozprawy o nazwach tworzonych od wyrażeń przyimkowych (np. Podgórze, Podlas). W latach osiemdziesiątych zaczęły mnie interesować motywacje związane z powstawa- niem nazw terenowych, a w latach dziewięćdziesiątych — motywacje o charakterze kul- turowym, towarzyszące najnowszym nazwom sklepów i firm i wiele innych problemów. Odbiciem tych zainteresowań badawczych jest tematyka poszczególnych rozdziałów tej książki (Rzetelska-Feleszko 2006: 198).

Różnice zaznaczające się w sądach czy to o systemach nazewniczych jako zbiorach wyróżniających się pewnym wewnętrznym porządkiem pro- prialnym, wyznaczanym specyfiką onimicznych relacji i modeli wewnątrz- kategorialnych (antroponimicznych, toponimicznych i in.), czy to o zbiorach nazewniczych jako zwierciadłach przeszłości i współczesności kulturowo- -cywilizacyjnej, nie powinny przesłaniać badawczej myśli o źródłach wie- dzotwórczych, które niegdyś zadecydowały o wyodrębnieniu wśród subdy- scyplin językoznawczych onomastyki. Onomastykę i onomastów, oprócz stałego kształtowania podstaw teoretyczno-metodologicznych, absorbują bowiem aktualne zadania badawcze, dyktowane przez zmieniającą się rze- czywistość społeczno-językową i komunikacyjną. Rzeczywistość ta, podda- wana współcześnie m.in. wpływom globalizacyjnym i antyglobalizacyjnym, wnosi do refleksji nad sferą proprialną języka wraz z nowymi przedmiotami 40 ROBERT MRÓZEK analizy i oceny elementy nowych metodologii — bez względu na to, czy są przejawami synkretyzmu, czy też eklektyzmu metodologicznego. Początki onomastyki jako wyodrębniającej się dyscypliny badawczej wyznacza wprawdzie wyraziście, jak wiadomo, faza onomastyki etymolo- gicznej i historyczno-filologicznej metody stosowanej w wyjaśnianiu ge- nezy i funkcji nazw własnych, dopełniających zasób leksykalny języka, w procesualnym ujęciu warto jednak przypomnieć skrótowo szersze ogól- nosłowiańskie tło rozwoju tej dyscypliny. Słuszny jest bowiem pogląd, że nierównomierny rozwój onomastyki w krajach słowiańskich, który w spo- sób zróżnicowany jakościowo uwidacznia się do czasów współczesnych, wpłynął na najdonioślejszy w rejestrze determinantów rozwojowych fakt, iż onomastyka słowiańska nie dysponuje jeszcze ujednoliconą i powszechnie akceptowaną teorią nazw własnych, co ma z kolei niewątpliwy wpływ na charakter inicjowanych poczynań badawczych w obrębie Słowiańszczyzny. Wspomniana nierównomierność rozwojowa w opinii R. Šrámka (2002) determinuje także trojakie traktowanie onomastyki: po pierwsze, jako dys- cypliny pogranicznej lub pomocniczej w ramach różnych dziedzin nauki, pozbawionej całościowej koncepcji teoretycznej i własnych metod badaw- czych (choć takie pojmowanie onomastyki zanika wobec osiągnięć głów- nie ostatnich dziesięcioleci, należy je tu w kontekście pozostałych ujęć za- sygnalizować); po drugie, jako dyscypliny relatywnie samodzielnej, która ukształtowała się na pograniczu lingwistyki i niektórych dziedzin niejęzy- koznawczych, przy czym w tym interdyscyplinarnym pojmowaniu zyskują przewagę metody językoznawcze. Za typowe dla tego dominującego dziś nurtu onomastyki słowiańskiej uznać można dążenie do szczegółowej kla- syfikacji nazewniczego korpusu materiałowego, w której stosuje się jednak niejednorodne kryteria i nieprecyzyjną terminologię, a także uwzględnianie analizy etymologicznej nazw, co w ostatecznym efekcie przynosi uszczegó- łowioną systematykę, a nie opis proprialnie systemowych zjawisk; w kon- sekwencji rozwój teorii onomastycznej jest nieproporcjonalny do wzboga- canej wiedzy materiałowej. W trzecim wypadku onomastyka traktowana jest jako autonomiczna subdyscyplina lingwistyki z interdyscyplinarnymi powiązaniami; stanowi- sko to uzasadniają takie właściwości tego nurtu, jak: rozszerzenie poziomu etymologiczno-wyjaśniającego w kierunku studiów teoretyczno-systemo- wych związanych z onimiczną sferą językową, specyfiką jej komponentów kategorialnych (a więc: antroponimii, toponimii, zoonimii, kosmonimii czy chrematonimii), eksponowaną konfrontacyjnie na tle związków z apelatyw- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 41 ną sferą języka. Takie ukierunkowanie badań uwidacznia się przede wszyst- kim w onomastyce czeskiej i słowackiej, diachronicznie i synchronicznie ujmującej systemowe oraz funkcjonalne zjawiska sfery proprialnej, repre- zentowanej głównie przez dzieła wybitnych jej przedstawicieli: R. Šrámka (1999, 2007) i V. Blanára (1996, 2008). Według R. Šrámka (2002) podejście to częściowo przejawia się także w onomastyce polskiej, rosyjskiej i ukraiń- skiej. W tym kontekście należy przypomnieć, że drogę polskiej onomastyki do sygnalizowanych przejawów teorii proprialnych wytyczają zróżnicowa- ne fazy jej procesu rozwojowego w czasie ostatniego półwiecza. M. Karaś (1958), uwzględniając w podsumowaniu rezultatów badań ono- mastycznych w Polsce w latach 1944–1956 m.in. artykuł W. Taszyckiego („Jak powstał i co znaczy nowotwór nazewnictwo”), poświęcony historii polskiej terminologii onomastycznej, do największych osiągnięć zaliczył: powstanie w 1955 r. pisma „Onomastica”, znaczący rozwój badań nad hi- storycznym nazewnictwem osobowym w związku z materiałem źródłowym „Słownika staropolskich nazw osobowych” i kierowaną przez W. Taszyckiego pracownią oraz przygotowywanym przez S. Rosponda „Słownikiem na- zwisk śląskich”, postulując jednocześnie nie tylko tworzenie opracowań monograficznych, gromadzenie cennego nazewnictwa gwarowego, ale tak- że zmierzanie do nowych ujęć i rozwiązań teoretycznych. Ostatni postulat, podnoszony też w ocenach następnych etapów rozwojowych, pozostaje ak- tualny w podsumowaniach całego ostatniego półwiecza polskiej onomasty- ki. Wypowiadając się o niektórych jej problemach po 20 latach (w artykule opublikowanym pośmiertnie), M. Karaś (1978) odchodzi od formuły „wy- czerpującego przedstawienia dorobku prawie 100-letnich dociekań onoma- stycznych w naszym kraju” oraz konstruowania „planu perspektywicznego poczynań na przyszłość”, co usprawiedliwia, z jednej strony, publikowa- niem prac o charakterze sprawozdawczo-przeglądowym, z drugiej zaś — oceną możliwości rozwojowych, dokonaną przez W. Taszyckiego pod egidą Komitetu Językoznawstwa PAN, w której stwierdzono m.in., iż „onomasty- ka polska wybiła się na czoło onomastyki słowiańskiej”, w związku z czym „prof. Šmilauer nazwał Polskę onomastycznym mocarstwem z wielkimi tra- dycjami i doświadczeniami”, zdaniem W. Taszyckiego — dzięki m.in. takim wydawnictwom, jak wielotomowa seria „Prace Onomastyczne” czy rocznik „Onomastica”. Ten awans do rangi „onomastycznego mocarstwa” na obszarze słowiań- skim umacniały naukowo-badawcze i organizacyjne inicjatywy związane z nieprzerwanym kierowaniem przez wybitnych polskich językoznaw- 42 ROBERT MRÓZEK ców pracami Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów (pierwszym przewodniczącym Komisji był w la- tach 1958–1973 W. Taszycki, drugim, od r. 1974 do przedwczesnej śmier- ci, M. Karaś, w dwudziestoleciu 1978–1998 — K. Rymut, po którym funkcję tę przejęła E. Rzetelska-Feleszko, a następnie A. Cieślikowa). Inspiratorski i merytoryczny udział przedstawicieli onomastyki polskiej w międzynarodowych przedsięwzięciach konferencyjnych znalazł także wyraz m.in. w organizacji XIII Kongresu Onomastycznego w Krakowie w 1978 r. Członkostwo reprezentantów środowiska w Międzynarodowym Komitecie Onomastycznym i publikacje w pismach zagranicznych, takich jak „Onoma”, to ilustratywne dowody doceniania efektów badawczych pol- skich onomastów. Niektóre zaś metody analizy i interpretacji materiału oni- micznego, wśród nich znane semantyczno-formalne wzory klasyfikacyjne W. Taszyckiego i S. Rosponda, w odniesieniu do toponimii i antroponimii znalazły praktyczne zastosowanie w wielu słowiańskich ośrodkach onoma- stycznych, wywierając m.in. znaczny wpływ na rozwój onomastyki połu- dniowosłowiańskiej. Potwierdzając przed ćwierćwieczem, iż szczycąca się poważnymi osiąg­ nięciami polska onomastyka ma możliwości dalszego wzbogacania na- uki i kultury polskiej nowymi wynikami badań i nowymi propozycjami, M. Karaś sygnalizuje jednocześnie oczekiwany po dziesięcioleciach gwał- townego rozwoju kryzys w onomastyce, związany przede wszystkim z do- minacją prac materiałowych nad opracowaniami teoretycznymi, a także brakiem określenia zadań i metod tej dyscypliny, mimo spotykanych w nie- których publikacjach sformułowań o jej samodzielności, naukowej spraw- ności i wystarczalności metodologicznej. „Niedostatek prac teoretycznych jest najpoważniejszym mankamentem onomastyki nie tylko polskiej” — stwierdza M. Karaś, zaliczając stosunek nazw własnych do pospolitych, za- sygnalizowany przez J. Kuryłowicza, do nadrzędnych problemów, którymi „bardziej się zajmują lingwiści i logicy niżeli sama onomastyka. Tak więc opozycja nomina propria : nomina appellativa jest centralnym zagadnie- niem na dziś i na przyszłość” (Karaś 1978: 14–15). Ostatnie stwierdzenie, mimo niezwykłego wzbogacenia wiedzy ono- mastycznej w następnych dziesięcioleciach, pozostaje nadal aktualne, gdyż w zagadnieniu tym skupiają się wszystkie czy to niejednolicie rozwinięte na gruncie słowiańskim, czy to niepodjęte lub też nierozstrzygnięte ostatecznie problemy teoretyczne. Należą do nich m.in. pytania: (1) o proprialną spe- cyfikę nominacyjną, jej wyznaczniki i determinanty motywacyjno-nazwo- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 43 twórcze w obrębie poszczególnych kategorii nazw własnych (antroponimii, toponimii, zoonimii i in.); (2) o tzw. strefę przejściową; (3) o systemowość onimiczną i transonimiczne relacje oraz o gramatyczne i pozagramatyczne ich wykładniki; (4) o synchroniczną i diachroniczną płaszczyznę w klasy- fikacjach nazewniczych i stosowane w nich kryteria, a także (5) o wpływ odpowiednich składników kontekstu społeczno-komunikacyjnego, z jednej strony, na zjawiska onimiczne i procesy onimizacyjne, z drugiej zaś — na deonimizację, metaforyzację czy apelatywizację nazw własnych. Aktualność sygnalizowanych problemów nie świadczy jednak o ich bra- ku w dotychczasowych zainteresowaniach badawczych. W ciągu ostatnich dziesięcioleci uwidaczniają się wyraźne zmiany w proporcji prac o charak- terze materiałowym i teoretycznym, co dokumentują poszczególne tomy „Bibliografii onomastyki polskiej” (1960–2002)1, która, począwszy od tomu trzeciego (za lata 1971–1980), wyodrębnia w wewnętrznym podziale tych prac także publikacje z zakresu teorii nazw własnych, sygnalizując stop- niowy wzrost zainteresowania uogólnieniami teoretycznymi w analizach onomastycznych, a także rozszerzanie się kręgu onomastów podejmujących innowacyjne próby charakterystyki tworów proprialnych. Bibliografia od- zwierciedla też tendencje zmian kategorialnych obserwowanych w sferze nazewniczej w przedostatnim dziesięcioleciu (1991–2000), wyodrębnia- jąc — poza tradycyjnymi działami odnoszącymi się do odpowiednich typów nazw osobowych i nazw geograficznych — nowy dział dotyczący „innych kategorii nazw własnych”, a wśród nich głównie chrematonimów (w dysku- syjnym ciągle i niepełnym podziale wewnętrznym) i zoonimów oraz nazew- nictwa literackiego. Ewolucyjne przemiany w ogólnym zasobie pomnażanych nazw, wy- zwalając wprzęganie określonych innowacji metodologicznych do analizy nowych tworów, rodzą jednocześnie pytania o wagę i znaczenie dziedzic- twa onomastycznego w tych zróżnicowanych procesach wiedzotwórczych. Dziedzictwo to wiązać można — w pewnym uproszczeniu — z tzw. szko- łami onomastycznymi, których wyodrębnianie się w środowiskowych ba- daniach nad nazewnictwem uzależnione było od wielu czynników. Jednym z nich — oprócz tradycji badawczej — stało się wytyczenie i zainicjowa- nie przez wybitnych uczonych określonego kierunku badań. Przykładowo: praska „szkoła” V. Šmilauera, A. Profousa i J. Svobody dała onomastyce słowiańskiej pierwszy historyczno-etymologiczny słownik nazw miejsco-

1 Bibliografia onomastyki polskiej, t. I–IV, red. W. Taszycki, K. Rymut, R. Przybytek, Kraków–Wrocław 1960–2002. 44 ROBERT MRÓZEK wych (1947–1960), ukształtowała własną metodologię (por. tu zwłaszcza nowatorską „metodę małych typów” V. Šmilauera), kontynuowaną następ- nie w Brnie przez L. Hosáka i R. Šrámka. Bogata baza dokumentacyjna, zaawansowane badania analityczne, odpowiednie ujęcia klasyfikacyj- ne tworzyły dogodne zaplecze dla elementów i uogólnień konstruowanej przez R. Šrámka (1999) teorii nazw własnych. Podobnie syntetyczne uję- cia A. V. Superanskiej (1973, 1986) uwieńczyły dynamiczny rozwój badań onomastycznych w ośrodku moskiewskim. W bratysławskiej szkole lingwi- stycznej krystalizowała się stopniowo kompleksowa teoria onomastyczna V. Blanára (1996). Przykładowym efektem osiągnięć badawczych lipskiej „szkoły” E. Eichlera w odniesieniu do obszaru starołużyckiej toponimii jest natomiast typologia nazewnictwa obszarów mieszanych. Choć badania w XX w. koncentrowały się zasadniczo na dwóch kategoriach nazewni- czych: antroponimii i toponimii, różnice w zakresie bazy materiałowej czy wyboru kierunków i metod badawczych w poszczególnych ośrodkach kra- jów słowiańskich odzwierciedlają bezpośrednio różnice w typologii i klasy- fikacji nazw własnych. Utrudnia to podejmowanie spójnej i jednolitej ich in- terpretacji. Dotyczy to także inicjatyw onomastyki polskiej. Uwzględniając ocenę E. Rzetelskiej-Feleszko (2003), można przyjąć, że specyfika polskich szkół onomastycznych na tle słowiańskim uwyraźniała się od początkowych dziesięcioleci XX w., kiedy tworzyły się fundamenty szkoły lwowsko-kra- kowskiej, zarówno antroponomastycznej (J. Łoś, W. Taszycki), jak i topono- mastycznej (J. Rudnicki, Z. Stieber), przy czym odrębna tradycja prac topo- nimicznych zarysowała się także w Poznaniu (S. Kozierowski, M. Rudnicki). Wprowadzona w latach powojennych i upowszechniona w regionalnych monografiach, preferujących semantyczną interpretację nazw miejscowych, klasyfikacja W. Taszyckiego wyprzedziła w Polsce fazę pełnej dokumentacji nazw tej kategorii. Zespołowe dzieło Pracowni Toponomastycznej IJP PAN w Krakowie „Nazwy miejscowe Polski. Historia — pochodzenie — zmia- ny” pod redakcją K. Rymuta ukazuje się dopiero od 1996 r. (t. I–IX: A–Q, do 2013 r.), traktowane jako swoiste podsumowanie dotychczasowych badań, które jest zarazem punktem wyjścia do dalszych studiów i uogólnień. Często się podkreśla, że klasyfikacyjne propozycje W. Taszyckiego (1946), wiążąc konkretne typy nazw (patronimicznych, służebnych, rodowych czy dzier- żawczych) z pierwszym osadnictwem słowiańskim, charakterem gospodarki feudalnej czy stosunkami własnościowymi dotyczącymi ziemi, pokrywają się w znacznym stopniu z ustaleniami historyków osadnictwa. Wskazuje się też, iż wyróżnienie nazw topograficznych i kulturowych uzupełnia klasyfi- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 45 kację nie bez wpływu prac K. Moszyńskiego, który dzielił nazwy na opisu- jące krajobraz i niedotyczące krajobrazu. W antroponimicznej propozycji klasyfikacyjnej W. Taszyckiego (1926) zasadniczym kryterium podziału polskich nazw osobowych była natomiast budowa nazw. Krakowskie cen- trum onomastyczne wzbogaca dokonania polskiej onomastyki równolegle opracowaniami z zakresu topo- i antroponomastyki, w tym monumentalny- mi onomastykonami: poza słownikiem nazw miejscowych — słownikami nazw osobowych okresów staro- i średniopolskiego, a także doby współ- czesnej. Dziś trudno sobie wyobrazić, by można było pisać o historii polskich nazwisk, kształtowa- niu się polskiego systemu nazywania ludzi bez posługiwania się tymi dwoma słownikami [tzn. „Słownikiem staropolskich nazw osobowych” i „Słownikiem etymologiczno-motywa- cyjnym staropolskich nazw osobowych” — R. M.]. Dzięki wysiłkowi badaczy należących do kilku pokoleń językoznawców […] polska onomastyka może się poszczycić większymi osiągnięciami niż cała onomastyka europejska, nie tylko słowiańska. Inicjatywa badawcza W. Taszyckiego wydała nadspodziewane duże plony (Rymut 2006: 8). Należy też wspomnieć, że opracowywane są kontynuacyjne tomy „Antro­ po­nimii Polski od XVI do końca XVIII wieku” (red. A. Cieślikowa, t. I–IV, 2007–2013). Twórcą „szkoły” wrocławsko-opolskiej był S. Rospond. Związany z tym ośrodkiem H. Borek, oceniając jego zasługi, stwierdził, iż główną pozosta- nie to, że „potrafił własne szeroko zakrojone badania materiałowe wzboga- cić ogólniejszymi teoretycznymi i metodologicznymi propozycjami, które wywarły niewątpliwy wpływ na rozwój polskiej i słowiańskiej onomastyki. Jemu można przypisać zainicjowanie kilku nowych kierunków badawczych, którymi żyje nasza współczesna onomastyka” (Borek 1986: 42). Rospond, przypominając, że strukturalizmowi zawdzięczał spojrzenie systemowe na nazewnictwo, przede wszystkim na płaszczyźnie formalno-słowotwórczej (por. Rospond 1972), podkreślił, że jego zasługą pozostanie też „wprowa- dzenie do naszej onomastyki opisu odrębności funkcyjno-formalnych nazw własnych […] w stosunku do systemu apelatywnego […]”, z którego syste- my nazewnicze jako wtórne genetycznie i funkcyjnie stale czerpią, „nawet wtedy, kiedy się stopniowo usamodzielniają, wytwarzając z biegiem cza- su własne, swoiste środki derywacyjne” (Rospond 1972: 110). W charak- terystyce „szkoły” S. Rosponda E. Rzetelska-Feleszko (2003) przypomina koncepcje i metody strukturalistyczne, które zadomowiły się wraz z odpo- wiednim zapleczem terminologicznym w polskiej, a także słowiańskiej ono- mastyce. Wprawdzie formułowane przez S. Rosponda postulaty badawcze 46 ROBERT MRÓZEK są realizowane w różnym stopniu, lecz w kontekście dyskusji, którą wy- wołała jedna z jego podstawowych prac (Rospond 1957), A. Cieślikowa (2008: 8) podkreś­la, że „przyczyniła się ona do rozwoju onomastycznej my- śli teoretycznej i metodologicznej”, zwracając uwagę na sposoby propriali- zacji apelatywów i transonimizacji. K. Rymut (2004) natomiast (wskazując ogólnopolskie onomastykony jako bazę materiałową atlasów, lokowanych wśród perspektywicznych zadań onomastyki), sygnalizuje, iż S. Rospond już przed drugą wojną światową postulował podjęcie prac stratygraficznych, których celem byłoby ukazanie zróżnicowania geograficznego i chronolo- gicznego typów nazewniczych. Dzięki takim ujęciom atlasowe monogra- fie S. Rosponda o nazwach miejscowych na -ice, -jь prowadzą do wnio- sków o najstarszym osadnictwie słowiańskim i kierunkach jego ekspansji. Konsekwencją wprowadzenia klasyfikacji strukturalno-gramatycznej (z za- sadniczym podziałem nazw na: prymarne, sekundarne i composita) były badania poświęcone poszczególnym strukturom nazewniczym — toponi- micznym (np. nazwy miejscowe z suf.: -ьn-, -ov||-ʽev-, -in-, -izna czy typu Zalas) i antroponimicznym (np. z -ch-, -l-||-ł- i in.). Jednolity schemat struk- turalnego opisu nazw miejscowych, zainicjowany przez „Słowiański atlas onomastyczny” S. Rosponda, a opracowany zespołowo (Borek, Eichler, Majtán, Šrámek 1988), sprzyjał m.in. kształtowaniu się współpracy badaw- czej w obrębie „zachodniosłowiańskiej szkoły onomastycznej”. Cytowany już i obecny w owym zespole H. Borek to współorganizator ośrodka opolskiego, którego typowym wyróżnikiem w opinii R. Šrámka (2007) jest związany z koncepcją atlasu onomastycznego areałowy punkt widzenia w metodologicznym odniesieniu nie tylko do apelatywnych pod- staw leksykalnych toponimów (tzw. topoleksemów), ale także struktural- nych elementów nazw, zwłaszcza ich afiksów, w czym R. Šrámek dopatruje się pewnych wpływów szkoły czeskiej (V. Šmilauera), stwierdzając też, że monograficzna analiza ojkonimów z formantem -ьn- H. Borka (1968) jest proprialno-systemowym opisem makrotypu i jego wewnętrznej struktury, nie zaś efektem spojrzenia prymarnie etymologicznego. Należy tu dodać, że dowody potwierdzające nietradycyjny ogląd warstwy onimicznej leksy- ki i specyfiki jej kształtowania stanowią także jego inicjatywy i postulaty odnoszące się do opracowania: (1) „całościowego opisu nazwotwórczego systemu derywacyjnego”, uwzględniającego odrębne opisy nazwotwórstwa toponimicznego i antroponimicznego, gdyż „system nazwotwórczy jest nie- jednolicie wykorzystywany w obrębie różnych klas nazw” (Borek 1983c: 51–53); (2) „Słownika polskich wyrazów toponimicznych” (Borek 1979, INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 47

1981) jako bazy apelatywnej nazw miejscowych i terenowych (por. też Borek 1983a). Wyróżnienie zaś „nazw relacyjnych w toponimii” uzupełniło stosowane łącznie w licznych monografiach (m.in. w serii gdańskiej „szkoły” H. Górnowicza) klasyfikacje W. Taszyckiego i S. Rosponda. Współtworząc teoretyczne zręby nowej fazy rozwoju rodzimej onomastyki, H. Borek przed ćwierćwieczem wyrażał przekonanie, które wymaga także współcześnie po- twierdzenia odpowiednimi osiągnięciami badawczymi: „Na obecnym etapie rozwojowym onomastyka polska ma swoje autonomiczne miejsce w obrębie lingwistyki z silnymi powiązaniami interdyscyplinarnymi, a jej przedmiotem jest kompleksowe badanie nazw własnych w ich kontekście językowym, oni- micznym i społeczno-komunikacyjnym” (Borek 1983b: 157). Sygnalizowane w wielkim uproszczeniu wzajemne przenikanie stosowa- nych metod, wspólne bądź zbliżone cele badawcze, oparte na akceptowanych w ogólnych zarysach podstawach teoretycznych, sprzyjają kształtowaniu się „onomastycznej szkoły zachodniosłowiańskiej”, wprawdzie niejednolitej wewnętrznie, lecz wyróżniającej się innowacjami zarówno w obrębie badań materiałowych, jak i wypływających z nich uogólnień w zakresie teorii ono- mastycznej — z wyrazistym polskim udziałem w owych przedsięwzięciach innowacyjnych.

RZECZYWISTOŚĆ JĘZYKOWA A EFEKTY BADAŃ ONOMASTYCZNYCH

Skrótowy zarys przedstawionych przedsięwzięć badawczych potwier- dza ogólniejszą tezę, iż w dziejach poszczególnych dyscyplin naukowych wyodrębniają się mniej lub bardziej wyraziście zarówno pewne fazy roz- wojowe, jak i specjalizacyjne obszary badawcze, wyznaczane m.in. przez problemową rozległość badań i doniosłość ich aspektów wiedzotwórczych. Mogą je także określać wewnątrzdyscyplinarne metodologie, stosowane preferencyjnie w odpowiednich okresach badawczych. Konkretny zaś okres może kształtować się pod wpływem okoliczności i uwarunkowań zewnętrz- nych, decydujących o przemianach badanej rzeczywistości. Wyznaczniki te uwidaczniają się także w rozwoju związanej z rzeczywistością języko- wą onomastyki jako integralnej, choć usamodzielnionej w pewnym stop- niu dyscypliny językoznawczej, w której odzwierciedlają się metody badań ling­wistycznych, a także tych o wymiarze interdyscyplinarnym. Początki onomastycznych zainteresowań naukowych, jak wiadomo, się- gają wprawdzie drugiej połowy XIX w., znajdując wyraz m.in. w historycz- 48 ROBERT MRÓZEK nojęzykowych opracowaniach gramatycznych i w dociekaniach historyków (szczególnie w zakresie historii osadnictwa), lecz okres właściwego kształ- towania się podstaw teoretycznych onomastyki w dwudziestowiecznym procesie rozwojowym (stałym, choć nierównomiernym w poszczególnych krajach słowiańskich) to ostatnie półwiecze. W zależności od rozwijających się na gruncie słowiańskim nurtów językoznawczych i reprezentowanych szkół badawczych oraz ukształtowanych w poszczególnych krajach cen- trów badań onomastycznych nie tylko realizowano cele genetyczno-ety- mologicznej analizy materiału nazewniczego (głównie nazw geograficz- nych i osobowych), ale podejmowano także zróżnicowane metodologicznie próby całościowego opisu proprialnych składników leksyki i ich swoistych właściwości jako komponentów kategorialnych zbiorów nazewniczych: to- ponimicznych, antroponimicznych i innych. Przyczyny popularności i ekspansywności onomastyki nie mogą być zewnętrzne ani przy- padkowe. Wydaje się, że tkwią one w samej onomastyce, w jej wartości dla językoznaw- stwa, a także innych nauk, z którymi badanie nazw własnych było zawsze ściśle związane. Nie ulega wątpliwości szczególnie wielkie znaczenie materiału onomastycznego dla hi- storii języka i narodu (Furdal 1986: 89). Objaśnianie procesów i zjawisk proprialnych języka służy więc jedno- cześnie wzbogacaniu wiedzy o właściwościach apelatywnej sfery języko- wej. Związki onomastyki z innymi dyscyplinami językoznawczymi oraz kierunkami badań interdyscyplinarnych wpływają w określonym stopniu, z jednej strony, także na wyniki dociekań historycznojęzykowych i dialek- tologicznych, z drugiej zaś — na rozwój autonomicznej wiedzy o genezie i komunikacyjnym funkcjonowaniu składników proprialnych języka. Ponieważ doba historyczna większości języków słowiańskich nie zaczy- na się dopiero z chwilą pojawienia się pierwszych tekstów pisanych w da- nym języku, dla historyków języka nazwy własne, rozproszone przeważ- nie w łacińskich tekstach źródłowych, są jedynymi zabytkami językowymi z wieków wcześniejszych. Z zabytkami tymi wiążą się więc próby czy to uściślenia chronologii i zasięgów fonetycznych tendencji rozwojowych ję- zyka, czy to rekonstrukcji dawnego zasobu leksykalnego języków słowiań- skich (por. m.in.: Cieślikowa 1990). Występujące w późniejszych źródłach historycznych nomina propria mają także ten walor, że poświadczają kon- kretne fakty językowe, leksykalne czy słowotwórcze, dokładnie schronolo- gizowane i zlokalizowane. Wprawdzie można się tu spotkać z argumentem, iż kategorialność i systemowość faktów gramatycznych opiera się na ich regularności, a jednostkowość faktów proprialnych tej regularności nie po- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 49

świadcza, lecz przy zastosowaniu metody geografii lingwistycznej — cha- rakterystycznej dla badań dialektologicznych — trzeba wziąć pod uwagę proces leksykalizacji faktów gramatycznych. Duże znaczenie dla słowotwórstwa historycznego mają badania antropo- nimiczne, uzupełniające obraz procesów słowotwórczych apelatywów. Owe uzupełnienia mają szeroki zakres: od uściśleń chronologii i geografii wystę- powania odpowiednich struktur oraz repertuaru i produktywności forman- tów po wskazanie tych obszarów derywacyjnych, które ilustrują potencjalne możliwości systemowe, niezrealizowane na płaszczyźnie apelatywnej (por. np. Cieślikowa 1994: 22–28). Różnorodne dopełnienia w opisie zjawisk językowych tkwią także w efektach badań toponomastycznych. Prześledzenie na przykład regio- nalnej dokumentacji tworów mikrotoponimicznych (nazw terenowych) po- zwala zilustrować ewentualne zróżnicowanie językowo-gwarowych cech środowiska, w którym nazwy te funkcjonowały na danym etapie historycz- no-źródłowej petryfikacji (por. Mrózek 1990). Znana bowiem typowość baz i modeli nazwotwórczych starej toponimii słowiańskiej, przejawiają- ca się w operowaniu wspólną warstwą topoleksemów i typów znaczenio- wych, w wielowiekowym rozwoju zróżnicowała się terytorialnie, nasyca- jąc ową warstwę tworzywa derywacyjnego regionalnymi elementami, przy równoczesnym ustalaniu się lokalnych zasięgów nowych modeli nazwo- twórczych. Ograniczenia terytorialne tych procesów pozwalają dostrzegać w dokumentacji toponomastycznej, zwłaszcza mikrotoponimicznej, jeden z czynników poszerzających krąg rekonstrukcyjnych możliwości histo- rycznodialektalnych (Mrózek 1993: 165–170). Mikrotoponimy (nazwy terenowe: pól, łąk, lasów czy stawów i potoków) tworzą bowiem tę ka- tegorię nazewnictwa geograficznego, której tworzywo językowe w głów- nym zrębie wykazuje ścisłe związki z warstwą słownictwa apelatywnego, zwłaszcza zaś ze słownictwem wywodzącym się z gwarowego magazynu leksykalnego i wydzielonym z niego za pośrednictwem proprialnej funkcji identyfikacyjno-indywidualizującej w obrębie lokalnych wiejskich wspól- not komunikatywnych, w których inicjowane są procesy nazwotwórcze i które decydują o zasięgach funkcjonowania tych tworów nazewniczych, ich zróżnicowaniu i żywotności. Poza właściwościami toponimicznymi czy antroponimicznymi nazwy odzwierciedlają więc staropolskie i regionalne cechy językowe, ale także utrwalają cenne dla historii języków słowiańskich i dialektologii histo- rycznej relikty leksykalne, często niepoświadczone w użyciu apelatyw- 50 ROBERT MRÓZEK nym. Monograficzne opracowanie czeskich nazw terenowych (Olivová- -Nezbedová 1995) także dokumentuje wyraziście tezę, że mikrotoponimy zachowują dialektalne właściwości na poziomie leksykalnym, morfologicz- nym i fonologicznym określonej historycznej fazy rozwojowej, wspierając rekonstrukcję obrazu przeszłości językowej. Układ terytorialny nazw może przy tym obrazować zasięgi odpowiednich zleksykalizowanych cech i zja- wisk. Koniecznością badawczą staje się tu uwzględnianie stratygraficznej metody w ich interpretacji. Ilustracje historycznojęzykowej użyteczności badań onomastycznych poświadczają równocześnie fakt, iż badania te, wzbogacając wiedzę o ogól- nych i dialektalnych stosunkach oraz procesach historycznoleksykalnych, słowotwórczych, a także fonetycznych czy fleksyjnych, ograniczają zarazem ten margines dowolności interpretacyjnych, który wiąże się z genezą i spe- cyfiką strukturalno-gramatyczną nazw własnych. Poszczególne składniki nazewnicze, zarówno topo-, hydro- czy antroponimiczne, jak i zoonimiczne, sięgające w obrębie zoonimii ludowej głęboko do podłoża gwarowego, wy- kształcały bowiem swoje subsystemowe właściwości formalne i funkcyjne na ogół w ewolucyjnych procesach i fazach rozwojowych w ciągłej zależno- ści od socjalno-środowiskowych i językowych (w dużym stopniu dialektal- nych) uwarunkowań, a także praktycznych celów komunikacyjnych. Ten splot wzajemnych determinantów wyznacza też podstawy meto- dologiczne onomastyki historycznej jako jednej z wewnętrznych subdy- scyplin badawczych. Choć reprezentuje ją wiele istotnych dokonań anali- tycznych, jej kierunki i diachroniczne zakresy penetracyjno-źródłowe nie zostały sprecyzowane w uszczegółowionym odniesieniu do odpowiednich segmentów badawczych w obrębie całościowo traktowanej przestrzeni onimicznej języka. „Próg wyjściowy”, oparty materiałowo na archaicz- ności złoża hydro- i oronimicznego oraz badaniach etymologicznych, związanych m.in. z problematyką etnogenezy Słowian, znalazł konty- nuację w dziejach poszczególnych kategorii onimicznych i procesach kształtowania się ich wewnętrznej specyfiki funkcjonalnej i formalnej. Metodologiczne aspekty badań nad ewolucyjnymi procesami ustalania się odpowiednich modelowych wykładników proprializacji znacznie jednak poszerzają ową perspektywę interpretacyjną w ramach pełnej charakte- rystyki systemowojęzykowych i ściśle onimicznych determinantów oraz znamion wyróżniania zbioru propriów, a także wewnętrznego ich różnico- wania kategorialno-klasyfikacyjnego. INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 51

ONOMASTYKA NA TLE PODSTAWOWYCH ORIENTACJI JĘZYKOZNAWCZYCH

Jako wstępną inspirację kontynuowania przedstawionych uwag można po- traktować następującą opinię: […] zbytnia skłonność do teoretyzowania w najnowszych programach lingwistycznych sprawiła, że wśród nieprzebranych zasobów antroponimów, etnonimów, prehistorycznych hydronimów i najnowszych toponimów znalazło schronienie wielu uczonych, przedkła- dających konkretne materialne fakty językowe nad formułowanie przemijających zasad opisu językowego (Furdal 1986: 89). Obiektywnie sprofilowaną refleksję związaną z owym „schronieniem”, jako ewentualną postawą wobec teoretycznych innowacji w lingwistyce, może ułatwić skrótowe przypomnienie podstawowych orientacji w rozwoju językoznawstwa współczesnego. Jak wiadomo, do lat sześćdziesiątych trwał tryumfalny rozwój struktura- lizmu i generatywizmu — kierunków, które koncentrowały się na ukształto- waniu autonomicznej metodologii językoznawczej i precyzyjnym, systemo- wym — statycznym bądź dynamicznym — opisie języka wyizolowanego z kontekstu. Szkoła transformacyjnej gramatyki generatywnej prezentowała szczególnie wyrazistą postać teorii uniwersalizmu językowego, który zakła- da, że gdyby języki nie miały wspólnej podstawy w uniwersaliach, różni- ce między nimi byłyby nieuchwytne w opisie. Teorię tę we współczesnych sporach lingwistyczno-filozoficznych przeciwstawia się teorii relatywizmu językowego, kierującej uwagę ku specyficznym formom myślenia skodyfi- kowanym w poszczególnych językach, wpływających na naszą percepcję rzeczywistości i obraz świata. Choć zasada ta, stanowiąca sedno tzw. hipo- tezy Sapira–Whorfa, poddawana jest krytyce, pozostaje problem aktywnej roli języka w procesie poznania i w zachowaniach ludzi — problem, który się z niej wywodzi jako inspiracja badawcza.

Gramatyka generatywna Chomsky’ego nadaje się do opisu danego języka w określonym przekroju czasowym, z tym zastrzeżeniem, że nie znajdą się w zbiorze zdań tego języka takie, które będą zawierały jakieś elementy nowo utworzone przez mówiących, np. neo- logizmy czy wyrazy zapożyczone z innych języków. W systemie tej gramatyki nie ma też środków pozwalających na uwzględnienie użycia wyrazów w nowych znaczeniach, np. metaforycznych czy metonimicznych. Innymi słowy, gramatyka generatywna nie dysponuje mechanizmem formalnym, który by można zastosować do opisu zmian języ- kowych. Jest to drugi rodzaj kreatywności języka: mówiący, posługując się językiem, powoli, acz nieustannie go zmieniają, a więc — tworzą jego nową formę. Ten rodzaj krea­ tywności musi pozostać poza ramami gramatyki generatywnej (Polański 2005: 96). 52 ROBERT MRÓZEK

Gwałtowny rozwój językoznawstwa transformacyjno-generatywnego w latach 1957–1967 uległ w następnym dziesięcioleciu zahamowaniu ze względu na trudności z pogodzeniem dociekań nad wewnętrzną, mental- ną stroną języka z rygorami naukowej sprawdzalności hipotez dotyczących sfery „uniwersaliów formalnych” (bez poszukiwania „uniwersaliów sub- stancjalnych”, co decydowało o asemantycznym charakterze językoznaw- stwa transformacyjnego). Dekada lat 1967–1977 bywa nazywana erą „rewolucji socjolingwistycz- nej”, w której zakwestionowano jednorodność i autonomiczność systemów gramatycznych, rozwijając badania nad zróżnicowaniem społecznym języ- ka, nad współzależnością między systemem gramatycznym a kontekstem, nad socjologią i „etnografią” mowy. Socjolingwistyka współczesna kieruje uwagę ku aktom mowy, ku użytkownikom języka i społecznościom języ- kowym — próbuje pokazywać struktury kryjące się w organizacji języko- wego zróżnicowania (por. m.in. Polański 1980: 15–17; przykładowo też Bubak 1987). Nowsze badania lingwistyczne formułują jeszcze wiele innych zadań, stawiając pytania o rolę wiedzy pozajęzykowej, a nie tylko samego tekstu. Celem opisu semantycznego staje się odtworzenie modeli postrzegania i kategoryzowania oraz interpretowania rzeczywistości, co uwidacznia się w nurcie językoznawstwa kognitywnego czy badań w jakimś stopniu do nie- go nawiązujących. Owo stanowisko wiąże się z odwoływaniem się w prak- tyce analitycznej do kultury pojmowanej jako porządek ideacyjny, a nie jako zjawisko materialne. Rozszerzenie pola zainteresowań przez kognitywistów, odrzucających podział na semantykę i pragmatykę jako całkowicie arbitral- ny oraz zbliżający opis semantyczny do opisu encyklopedycznego, wiąże się także z teorią kategoryzacji opartą na teorii prototypów (zob. Kardela 1992; Grzegorczykowa, Pajdzińska 1996). W analizach faktów językowych zdaje się jednak dominować tendencja nawiązywania do kultury jako porządku fenomenologicznego (fenomenów) zwyczajowo sankcjonowanych materialnych wytworów, zachowań i zda- rzeń społecznych, czyli odwoływania się do pełnego, semantycznego obra- zu obiektów, ich właściwości czy szerzej — semantycznego obrazu świata utrwalonego w danej społeczności czy nawet w indywidualnym postrzega- niu rzeczywistości (por. Tokarski 1995). Badanie języka w jego różnorakich powiązaniach z kulturą podejmuje ten nurt w lingwistyce współczesnej, któ- ry określa się też mianem lingwistyki antropologicznej (zob. Anusiewicz 1994). Tak więc w drugiej połowie XX w. w lingwistyce poststrukturalnej INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 53 zaznaczył się wyraźnie zwrot paradygmatyczny: doktrynę systemocentrycz- ną zastąpił zróżnicowany wewnętrznie nurt ekocentryczny, charakteryzujący się rozpatrywaniem właściwości funkcjonalnych języka z perspektywy ich związków ze środowiskiem — społecznym (w ujęciu pragmalingwistycz- nym), kulturowym (w lingwistyce kulturowej), psychicznym (w lingwistyce kognitywnej) oraz fizykalnym (w teorii referencji). Wprawdzie według niektórych sądów na przełomie XX i XXI w. wy- tworzył się stan racjonalnej równowagi metodologicznej i równoprawno- ści trzech podstawowych orientacji: strukturalistycznej, kognitywistycznej i pragmatyczno-komunikatywnej, to jednak — zdaniem innych — owo współistnienie różnych orientacji badawczych w konkretnych pracach przyjmuje różną postać. Albo go nie ma wcale i badacz konsekwentnie pozostaje wierny jednej, swojej orientacji, lub pod presją naukowej mody i wymogu teoretyczno-metodologicznej nowości stara się — czasami bardzo powierzchownie (por. dość płytka recepcja kognitywizmu) — nadążać za „postępem” i przyswoić sobie jedną z nowych orientacji. Albo realizuje się ono w postaci jawnie eklektycznej lub w trudniejszej do osiągnięcia zintegrowanej (Gajda 2003: 32). Jak zatem na tym tle autonomicznie oraz interdyscyplinarnie pojmowa- nego językoznawstwa kształtował się warsztat metodologiczny onomasty- ki? Rzetelnej odpowiedzi na to pytanie nie da się zamknąć w zdawkowych uogólnieniach, którymi trzeba się tu wyręczyć. Uszczegółowione w pew- nym stopniu ujęcie przynosi m.in. encyklopedia polskich nazw własnych (Rzetelska-Feleszko (red.) 1998). Należy jednak zasygnalizować, że impo- nujące efekty polskich badań onomastycznych, koncentrujących się w zasad- niczej części na jednostkowych i systemowych, dawnych i współczesnych, regionalnych i ogólnopolskich oraz słowiańskich faktach topo- i antropo- nimicznych, ujmowanych synchronicznie i diachronicznie, stratygraficznie i rozwojowo, interpretowanych głównie etymologicznie i słowotwórczo, wiążą się przede wszystkim z nurtem badań materiałowych. Podejmowano jednak także próby stworzenia teoretyczno-metodologicznych podstaw ana- lizy językowej nazw własnych, procesów ich kształtowania się i funkcjono- wania w całym okresie rozwojowym onomastyki. Różnorodność celów badawczych, formułowanych w określonej fazie rozwoju badań powojennych, decydowała o wyborze odpowiednich metod analitycznych, związanych z przypomnianymi kierunkami językoznaw- czymi, głównie — najkonsekwentniej i najtrwalej — ze strukturalizmem (w tym z założeniami strukturalistycznego słowotwórstwa), w pojedyn- czych wypadkach — z generatywizmem, znacznie szerzej — z socjoling­ 54 ROBERT MRÓZEK wistyką, traktowaną jako swoista metoda badań onomastycznych (Lubaś 1984) i w ostatnim czasie, choć raczej sporadycznie — z kognitywizmem. Kulturowe odniesienia badawcze, choć różnie ujmowane (w aspekcie histo- rycznym i współczesnym; por. Kaleta (red.) 2003), uwidaczniają się w ca- łym okresie rozwojowym onomastyki. Trzeba podkreślić, iż ta subdyscyplina nie jest też wyłączona z poszuki- wań metodologicznych innowacji w okresie dynamicznie różnicującej się w wymiarze terytorialnym, makro- i mikrospołecznym przestrzeni komu- nikacyjnej, rodzącej nowe potrzeby badawcze w odniesieniu do uczestnic- twa w tych procesach onimicznej warstwy leksykalnej, rozszerzanej żywio- łowo nowymi jednostkami i formacjami oraz typami nazewniczymi (zob. Mrózek 2007). Realizacja aktualnych zadań, przełamująca w konkretnych wypadkach dotychczasowe nawyki analityczno-interpretacyjne, nie tylko nie przekreśla, ale nawet nie obniża wartości wielozakresowych osiągnięć onomastyki w charakterystyce onimicznej sfery języka, gdyż — ujmując to postulatywnie — winna być nacechowana dążeniem do kontynuacyjnego wzbogacania jej dorobku nowymi elementami wiedzy o eksponentach spe- cyfiki funkcjonalnej nazw własnych. Strukturalistyczne założenia i inspira- cje, utrwalone także w terminologii onomastycznej, nie obciążają tej wiedzy „niemodnym” balastem, współkształtując jej ogólny wymiar, ustalany przez zintegrowane efekty odpowiednich zastosowań metodologicznych w po- szczególnych fazach rozwojowych owej subdyscypliny.

Wiek XXI zmienia pozycję nauki o języku. Staje się ona dyscypliną pozostającą na usłu- gach wiedzy o szeroko pojmowanej kulturze, zgodnie z tezą, że język jest i nośnikiem, i składnikiem kultury. Wiąże się to także z odchodzeniem od paradygmatu strukturali- stycznego, który nobilitował język jako samodzielny przedmiot badań, i stopniowym przesuwaniem się językoznawstwa w kierunku kognitywizmu oraz pragmatyki. Sądzę jednak, że strukturalistyczny wzorzec badań utrzyma swoją pozycję w językoznawstwie, zachowując i funkcjonalny i kulturalny aspekt opisu, może tylko zmieniając nieco propor- cje na rzecz tego drugiego (Dubisz 2010: 35).

Wieloaspektowość badań onomastycznych, związana ze złożonością i swoistością odpowiednich faktów oraz procesów proprialnych, nie do- puszcza — przy uwzględnianiu pragmatyczno-komunikacyjnych determi- nantów funkcjonalności tworów onimicznych określonych grup katego- rialnych (antroponimów, toponimów itd.) — lekceważenia wyznaczników wewnątrzonimicznych relacji i zależności nazewniczych w obrębie owych jednorodnych grup, wykształcających w dziejowym rozwoju własne zna- miona kategorialne, podlegające potencjalnym weryfikacjom w praktycz- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 55 nych realizacjach tekstowych w obrębie określonych wspólnot komunika- cyjnych (ogólnonarodowych, regionalnych, lokalnych, środowiskowych). Wybór i zakres stosowania odpowiednich metod, także metod kumulatyw- nych (Mrózek 2003) — determinowany nadrzędnie pozycją funkcyjną nazw własnych w języku, ograniczeniami tekstowo-frekwencyjnymi ich użycia w społecznych kontaktach — winien być uzależniony głównie od przedmio- tu i celu podejmowanych analiz, w tym także kognitywistycznych.

WEWNĘTRZNE PROFILOWANIE ONOMASTYKI

Interpretowanie zróżnicowanego wielostronnie zbioru tworów proprialnych wiąże się z podejmowaniem prób wieloaspektowej analizy odpowiednich znaków onimicznych, które cechuje genetyczna zależność, a jednocześnie wtórna odrębność strukturalno-formalna i funkcjonalno-komunikatywna od ogólnego zasobu tworzywa językowego. Każda jednostronność, związana z preferowaniem określonego stanowiska, wiąże się jednocześnie ze świado- mym zubożeniem i zawężeniem ogólnego pola interpretacyjnego onomastyki. Oczywiste jej związki z innymi dyscyplinami językoznawczymi i kierunkami badań lingwistycznych oraz z innymi naukami humanistycznymi wpływają na różnicowanie obszaru wewnętrznego profilowania onomastyki. Przyjęcie kryterium metodologicznego, czyli preferowania w badaniach określonej metodologii, pozwala zatem wyodrębnić takie wewnątrzdyscypli- narne profile, jak: onomastyka socjolingwistyczna (socjoonomastyka), onoma- styka kulturowa, onomastyka konfrontatywna, onomastyka literacka, onoma- styka pragmatyczna, a także onomastyka historyczna, wyróżniana za sprawą szczególnej koncentracji analitycznej na związkach właściwości konkretnych formacji nazewniczych i ich grup kategorialnych z poszczególnymi fazami dziejowego rozwoju języka oraz odpowiednich metodach interpretacyjnych. Kontury nowego obszaru interpretacji nazw własnych w słowiańskiej ono- mastyce zarysowuje przede wszystkim wyrazista i konsekwentna w jednoli- tym ujmowaniu zjawisk onimicznych koncepcja socjolingwistyczna, oparta na autorskim przeświadczeniu, iż „onomastyki w sensie szerszym […] nie można uprawiać bez stosowania interdyscyplinarnej metody socjolingwi- stycznej”, ponieważ znak onimiczny jest „składnikiem większej kompozycji komunikatywnej i […] poza kontekstem socjolingwistycznym i lingwistycz- nym nie może w rzeczywistości funkcjonować” (Lubaś 1984: 159). Przyjmując socjolingwistyczne spojrzenie na język, jego odmiany i warianty, należy tak- 56 ROBERT MRÓZEK

że nazwy własne — jako składniki onimiczne leksyki — i mechanizmy ich funkcjonowania w obiegu komunikacyjnym ujmować ze stanowiska aktu mowy, czyli w kontekście całego zespołu czynników społecznych oraz psychicznych, z uwzględnieniem trzech płaszczyzn kontaktu językowego: ogólnonarodowej, lokalnej i indywidualnej, wpływających na wybór i wła- ściwości kodu oraz formy nazw. Na płaszczyźnie ogólnonarodowej niedo- puszczalne są bowiem nazewnicze formy wariantywne, gdyż dla takiego kontaktu typowe są urzędowo zatwierdzone nazwiska i imiona, nazwy miej- scowe i (częściowo) terenowe. W kontekście lokalnym za typową może być uznana „umiarkowana” wariantywność, uzależniona od kontekstu sytuacyj- nego: w sytuacji oficjalnej występują formy właściwe płaszczyźnie ogólnej, w sytuacji nieoficjalnej — płaszczyźnie indywidualnej, czyli formy stoso- wane w kontakcie bezpośrednim, z eliminacją jednak form mocno nacecho- wanych zarówno pozytywnie, jak i negatywnie. Specyfika funkcjonowania nazw własnych na różnych płaszczyznach kontaktu językowego ujawnia się „w ścisłym rygoryzmie (państwowym) na poziomie ogólnym; wariantywność obowiązuje na niższych poziomach, gdzie wyrazy onomastyczne zachowują się tak samo, jak apelatywne”. Można więc — zdaniem W. Lubasia — sformułować w konkluzji następujące „pra- wo zachowania się wariantów onomastycznych w zależności od czynników społecznych”: „[…] wielość wariantów językowych nazw własnych jest odwrotnie proporcjonalna do liczby ich użytkowników. Im większa liczba użytkowników, tym mniejsza wariantywność (dochodząca do zera np. w na- zwach miejscowych), i im mniejsza liczba użytkowników, tym większa wa- riantywność (np. imię, przezwisko, przydomek w indywidualnych kontak- tach)” (Lubaś 1974: 13). Uściślenie pojęcia wariantu onimicznego i typologię wariantów nazw własnych przedstawia studium podsumowujące osiągnięcia w dziedzinie onomastyki socjolingwistycznej (Lubaś 1984). Studium o istocie wariancji onimicznej kończy następujący postulat ba- dawczy: Onomastyka, jako nauka o językowych znakach z restrykcją do „jednostkowości” na po- ziomie ogólniejszym i „wyznaczoności” na poziomie aktualizującym, powinna się zajmo- wać wszystkimi zagadnieniami, które te poziomy wyznaczają w tekście i w ogóle w sytu- acji komunikatywnej (Lubaś 1984: 167). Metodologiczne przystosowanie założeń lingwistyki kulturowej, ekspo- nującej związki i współzależności między językiem a kulturą, do specyfiki proprialnej języka i kategorialnych wyznaczników decyduje o możliwo- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 57

ści wyodrębniania onomastyki kulturowej (Mrózek 2004; Rzetelska- -Feleszko 2007). W podstawach teoretycznych winna ona respektować tezę, iż wspomnianą korelację językowo-kulturową wyznacza trojaka zależność, która wiąże się z tym, że — po pierwsze — język jest częścią kultury, naj- ważniejszym składnikiem jej sfery komunikacyjnej; po drugie — kultura (treści kulturowe) jest zawarta w języku i daje się poznawać przez język, który jest jej kodyfikatorem i zarazem interpretantem faktów oraz wzorców kulturowych, narzędziem determinującym sposoby konceptualizacji, struk- turalizacji i kategoryzacji świata; po trzecie — język, stając się swoistym ar- chiwum kulturowym, stanowi podstawę procesu przekazywania z pokolenia na pokolenie dziedzictwa kulturowego danej wspólnoty komunikatywnej, czyli transmisji kulturowej, pełniąc rolę czynnika kulturotwórczego. Takie ujęcie obustronnych relacji między językiem a kulturą eksponu- je — poza funkcją poznawczą języka i funkcją kreatywną wypowiedzi — także tzw. funkcję kumulatywną języka, przejawiającą się w zasobie tekstów tworzonych w określonej społeczności. W zasobie tym utrwalona jest wie- dza odnosząca się zarówno do tzw. kultury rzeczywistości, jej postrzegania oraz interpretowania, jak i tzw. kultury wartości, czyli kształtowanego przez ową społeczność i przekazywanego przez język systemu aksjologiczno-nor- matywnego. Analizy językoznawcze oparte na rekonstrukcji odpowiednich elementów wspomnianej wiedzy mogą się koncentrować na zasobie (maga- zynie) czy to apelatywnych, czy to proprialnych (onimicznych) komponen- tów leksykalnych języka. Z jednym i drugim wiążą się określone wymogi metodologiczno-interpretacyjne, podporządkowane swoistym właściwo- ściom owych zasobów. Koncentracja analityczna na składnikach onimicznych musi uwzględniać ich swoisty status językowy, określany przez takie m.in. determinanty spe- cyfiki proprialnej, jak: 1) odrębność aktu nominacyjnego i swoistość jego onimicznych oraz komunikacyjnych następstw w obrębie poszczególnych kategorii nazw własnych (toponimii, antroponimii, zoonimii i in.); 2) rela- cyjność wewnątrzsystemowa propriów, zróżnicowana procesami onimizacji i transonomizacji; 3) chronologia procesów nazwotwórczych i stratygrafia powstałych w określonych fazach rozwojowych starszych i nowszych ka- tegorii nazw. Analiza owych tworów nazewniczych jako bytów jednostkowych i ka- tegorialnych odsłania wycinkowy „obraz świata”, zakodowany w zbiorach antroponimicznych w odniesieniu do kultury pojmowanej dwojako: jako porządku ideacyjnego oraz jako porządku fenomenologicznego. 58 ROBERT MRÓZEK

Modele postrzegania, kojarzenia i interpretowania lokalnej rzeczywisto- ści — zarówno historycznej, jak i współczesnej — przez twórców nazw odzwierciedlają się w rekonstruowanych modelach motywacyjno-seman- tycznych, mieszczących się w ideacyjnym porządku kulturowym. Geneza określonych nazw związana jest bowiem z charakterem obiektów onimicz- nych, a konkretnie — z przypisywanym tym obiektom zespołem różnorod- nych cech. Możliwości ich wyboru i preferowania w konkretnych aktach nominacyjnych decydują o typach motywacji nazwotwórczych. Oparte na modelu preferowanym w określonej wspólnocie komunikacyjnej — dawnej bądź współczesnej — uogólnienia sprowadzają się do koncentracji proce- sów nazewniczych wokół utrwalonych bądź innowacyjnych wzorców mo- tywacyjnych, odsłaniających normy społeczne i moralno-osobowe, systemy wartości, źródła i efekty aktywności wytwórczej i organizacyjnej jednostek, grup środowiskowych i społeczeństw (Mrózek 2003). Tak więc onomastyka kulturowa, odzwierciedlająca w założeniach in- spiracje lingwistyki kulturowej, rozszerzając pole interpretacyjne nazw własnych, wzbogaca ten wycinek kryjącej się w formacjach nazewniczych wiedzy analitycznej, który wykracza poza eksponenty zasadniczych funk- cji referencjalno-identyfikacyjnych językowych jednostek onimicznych. Wbrew niektórym opiniom nie można jej jednak — jako wewnętrznej sub- dyscypliny onomastycznej — „traktować jako jeden z kierunków lingwisty- ki kulturowej” (Rzetelska-Feleszko 2007: 57), gdyż jest wkomponowana w odpowiednie determinantywne konteksty specyfiki metodologicznej ono- mastyki, a nie tylko lingwistyki kulturowej. Dopiero świadomość tego faktu badawczego prowadzi do słusznej przestrogi cytowanej autorki: „Bez szcze- gółowej wiedzy o badanym zespole nazw własnych wnioski o charakterze kulturowym mogłyby okazać się zbyt pochopne” (s. 61). W fazie metodologicznych przewartościowań pozostaje współcześnie lokowana na pograniczu językoznawstwa i literaturoznawstwa onomastyka literacka (stylistyczna), której początki datuje się na lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku. Zasadniczy przełom w dziedzinie badań nad nazewnic- twem literackim wiąże się z monografią A. Wilkonia, łączącą według autora „opis językoznawczy z literackim i stylistycznym” (Wilkoń 1970: 7). Zawarte w niej propozycje analityczne i ustalenia stały się wzorcem postępowania badawczego na gruncie tej subdyscypliny, choć „metoda A. Wilkonia pod- legała różnym modyfikacjom (nie zmianom) — zarówno w zakresie analizy onomastycznej, jak i funkcjonalnej (stylistycznej) nazewnictwa literackie- go” (Sarnowska-Giefing 2007: 564). Modelowe ujęcie funkcji literackich INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 59 tworów nazewniczych (lokalizacyjnej, socjologicznej, aluzyjnej, treściowej, ekspresywnej) poszerzone zostało w opracowaniach innych autorów o kilka dodatkowych funkcji (impresywną, emotywną, werystyczną, informacyjną, dydaktyczną, poetycką, wartościującą, intertekstualną, aluzyjną, kamuflażo- wą, uniwersalizacyjną), lokowanych w obrębie różnych ustaleń typologicz- nych — głównie na gruncie poetyki komunikacyjnej i teorii tekstu. W okresie nowych inspiracji metodologicznych:

[...] wieloaspektowość badań onimów w tekście literackim, uwikłanych w skomplikowa- ne relacje z szeroko pojętym kontekstem, wymaga metody integralnej, która działałaby jednocześnie scalająco i regulująco, łącząc w całościowy i koherentny system elementy z różnych porządków teoretycznych. Taką scalającą perspektywę może obecnie stano- wić lingwistyka tekstu, dziedzina badań pogranicznych. […] W onomastycznoliterackiej praktyce analitycznej przyjęcie perspektywy teoriotekstowej sprawia, iż zatomizowa- ne zjawiska stylistyczne podporządkowane dotychczas funkcjom onimów mogą zostać uchwycone w pełniejszych konfiguracjach (Sarnowska-Giefing 2007: 571).

Dynamika zmian komunikacyjnojęzykowych oraz przekształceń proce- sów onimicznych, transonimicznych i egzonimicznych, a także kodyfikacyj- ne zmagania z zachodnioeuropejską warstwą nazewniczą w procesach ada- ptacyjnych w obrębie polszczyzny — w historycznym procesie kształtowania się polskiego systemu nazewnictwa obcego z zakresu geonimii — sygnalizu- ją jeden z kilku składników ogólniejszej refleksji onomastycznej związanej z podstawą wyjściową badań konfrontatywnych: efekty językowe zderzenia się struktur onimicznych niepokrewnych kodów komunikacyjnych. W koncepcji tej analiza porównawcza w odniesieniu do nazw włas­ nych jako elementów danego systemu onimicznego czy do jego segmentów, bądź całego systemu w obrębie określonych języków pokrewnych lub nie- pokrewnych, obejmuje szerokie pole badawcze, uwzględniające frekwen- cyjny, temporalny i „areałowy” wymiar onimii oraz jej komunikacyjny, pragmatyczny aspekt (Blánar 1996). Kompleksowa analiza porównawcza rozróżnia kilka podejść (bądź faz) analityczno-interpretacyjnych: a) analizę składników proprialnych (P) w kontekście apelatywnym (A : P : A), skierowanym na denotat w akcie komunikacyjnym i neutralizującym pewne onimiczne znamiona nazwy („zastępowanie” elementami wiedzy en- cyklopedycznej), lub w kontekście proprialnym (P : P : P), włączającym nazwę do konkretnej kategorii onimicznej (np. wykazy urzędowych i nie- urzędowych nazw różnych typów), umożliwiającym eksponowanie moty- wacyjno-strukturalnych modeli nazewniczych, realizowanych w danym 60 ROBERT MRÓZEK systemie językowym, ale w wielu wypadkach przekraczających jego normy słowotwórcze w wyniku podporządkowania odpowiednich formacji specy- fice onimicznej w procesie nazwotwórczym; b) analizę porównawczą związaną z rozróżnianiem dwu społecznych aspektów funkcjonowania nazw określonej kategorii (lub całego systemu): komunikacyjnego użycia nazw własnych w kontakcie urzędowym, ekspo- nującym ich formy standaryzowane (w podstawowej postaci pisanej), oraz w żywym kontakcie nieurzędowym i prywatnym, dopuszczającym m.in. wa- riantywność nazw (w postaci podstawowej mówionej); aspekt socjolingwi- styczny, z uwzględnieniem trzech poziomów komunikatywnych (ogólnona- rodowego, lokalnego i indywidualnego), pozwala ujmować porównawczo struktury onimiczne od strony ich podstaw, elementów systemotwórczych i modeli nazewniczych (np. jedno- i dwuskładnikowych antroponimów, to- ponimów wyróżniających obiekty zamieszkane i niezamieszkane) oraz ich zróżnicowanych relacji w praktyce społecznej; c) ujmowanie ze stanowiska porównawczego faktów frekwencyjnych, związanych z kategorią produktywności onimicznych wyznaczników: mo- deli, typów, gniazd słowotwórczych itd., z których najbardziej produktywne zajmują miejsce centralne w systemie onimicznym, najmniej produktywne i nieproduktywne — marginalne; d) uwzględnianie w analizie wymiaru przestrzennego, określającego ro- dzaj bezpośrednich związków danej nazwy z obiektem onimicznym, a więc przestrzeni społecznej, w której funkcjonują tzw. bionimy (antroponimy, zoonimy) i chrematonimy, przestrzeni geograficznej, charakterystycznej dla geonimów, które ujmowane są także kartograficznie; szersze cele porów- nawcze spełniają atlasy onomastyczne; e) uwzględnienie wymiaru czasowego (rozwojowego) jako nieodzow- nego w analizie porównawczej komponentów współczesnej onimii i syste- mów onimicznych ukształtowanych w historycznym rozwoju, formowanych w określonych fazach w odniesieniu do poszczególnych kategorii nazew- niczych i rozwarstwionych stratygraficznie, odzwierciedlających zmiany językowe, polityczne i społeczno-cywilizacyjne; wiążą się z tym badania porównawcze ze stanowiska synchronicznego i diachronicznego. Przypomniane w upraszczającym uogólnieniu sugestie analityczne uświa­ damiają zakres możliwości interpretacyjnych, determinowany przesłankami określonej teorii nazw własnych. Jak pokazuje praktyka badawcza, zakres ten może być rozszerzany inny- mi jeszcze propozycjami. Należy do nich przykładowo propozycja miesz- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 61 cząca się w kręgu niemiecko-słowiańskich konfrontacji onimicznych. Na pewnych osadniczo i językowo mieszanych obszarach występują nazwy ge- netycznie niemieckie i nazwy genetycznie słowiańskie. Kompleksowe ich badanie przy zastosowaniu różnych metod analityczno-interpretacyjnych i uwzględnieniu dorobku badawczego dyscyplin zajmujących się przeszło- ścią (i współczesnością) danego regionu ułatwia formułowanie wniosków porównawczych odnoszących się nie tylko do procesów substytucyjno-adap- tacyjnych, lecz także do genetyczno-motywacyjnych uwarunkowań proce- sów nazwotwórczych i ich zasięgów, charakterystycznych dla lokalnych wspólnot komunikatywnych. Znane są rezultaty szczegółowych studiów nad substytutami niemiecko-słowiańskimi, prowadzonych m.in. przez lipski czy berliński ośrodek onomastyczny, a także niektóre ośrodki słowiańskie, np. gdański, wrocławsko-opolski czy krakowski w Polsce. Stanowią one do- brą podstawę odpowiednich syntez, pokazujących, jak w sposób wielopłasz- czyznowy należy m.in. ujmować mechanizmy integracyjne. Wielozakresowość badawcza onomastyki k o n f r o n t a t y w n e j, po- zwalająca włączać do jej podstaw wyjściowych m.in. odpowiednie wyniki charakterystyk nazewnictwa na pograniczach etniczno-językowych, umożli- wia również podejmowanie wieloaspektowych analiz porównawczych w od- niesieniu do tworów onimicznych różnych kategorii, a więc nie tylko zróżni- cowanej typologicznie i rozbudowanej wewnętrznie geonimii, ale szczególnie wieloskładnikowej antroponimii — diachronicznej i synchronicznej, w war- stwie oficjalno-urzędowej i żywej warstwie funkcjonalno-komunikatywnej, a także zoonimii czy nieoficjalnej kosmonimii ludowej (zob. Mrózek 2005). Dynamika współczesnych procesów i kontaktów komunikacyjnych na poziomie ogólnonarodowym, lokalnym i indywidualnym wpływa, z jed- nej strony, na zacieranie wewnętrznych granic międzyodmianowych języ- ka — z dominacją i ekspansją odmiany potocznej w tle, z drugiej zaś — na funkcjonowanie nazw własnych i ich wariantów w sytuacjach oficjalnych i nieoficjalnych. Wymaga to aktualizowania nie tylko programów polityki komunikacyjnojęzykowej, ale także działalności informacyjno-edukacyjnej dotyczącej właściwego użycia odpowiednich nazw różnych kategorii prio- prialnych jako charakterystycznych dla makro- i mikroobiegu społecznego. Stan ten uzasadnia wyodrębnienie onomastyki pragmatycznej jako sub­dyscypliny badawczo-dyrektywnej. W kształtującej się współcześnie rzeczywistości komunikacyjnej wy- znaczniki normatywne, które dawniej decydowały o wyborze odpowiednie- go wariantu nazwy, właściwej jej formy (np. formy hipokorystycznej nazw 62 ROBERT MRÓZEK osobowych) na poziomie mikrosytuacyjnego uzusu, czyli bezpośredniego kontaktu indywidualnego, przenoszone są obecnie na poziomy wyższe — lokalny i ogólny, służąc w dyskursie — wbrew normie — eliminowaniu oficjalności na rzecz potoczności. W uszczegółowionym opisie społecznej funkcjonalności składników sfery proprialnej języka należy też uwzględnić wpływ określonych strategii interakcyjnych — głównie informacyjno-we- ryfikacyjnych i aksjologiczno-emotywnych. Ponadto — w innym jeszcze ujęciu — społeczna funkcjonalność nazw własnych różnych kategorii jest zdeterminowana właściwościami dwóch różnych przestrzeni: przestrzeni spontanicznej (codziennej) komunikacji oraz przestrzeni wyższych funkcji komunikacyjnych, odnoszącej się do publicznego, oficjalnego komuniko- wania się. Zarówno złożoność i zróżnicowanie współczesnych faktów komunika- cyjno-nazewniczych, jak i kierunki poszukiwań adekwatnych ujęć anali- tyczno-interpretacyjnych, odpowiadających istocie aktualnych zmian i prze- kształceń procesów nominacyjnych, transonimiczych i egzonimicznych w warunkach polskich na szerszym tle uwarunkowań zglobalizowanych, winny znaleźć odpowiednie odniesienia zarówno w sferze oddziaływań określonych dyrektyw polityki językowej oraz kultury języka, jak i w sferze oddziaływań edukacyjnych. Tak więc całościowy obraz współczesnej dynamiki onimicznej języka, determinowanej kontekstami etniczno-kulturowo-cywilizacyjnymi, niepo- zbawiony ponadto uszczegółowień związanych z procesami o charakterze lokalnym (w tym dotyczących także mniejszości narodowych) — z jednej strony i globalizacyjnym — z drugiej, dyktuje ogólne i uściślone zadania nie tylko w obrębie metodologii badań onomastycznych, lecz także w obrębie onomastyki pragmatycznej, zorientowanej dwuzakresowo, z uwzględnie- niem: 1) aspektu teoretycznego, mieszczącego się w szeroko pojętych zało- żeniach pragmalingwistyki i podbudowanego elementami dorobku psycho- i socjoonomastyki, oraz 2) aspektu praktyczno-użytkowego, wyznaczanego przez determinanty i cele dwojakiego rodzaju: a) normatywno-aplikacyjne, b) poradniczo-edukacyjne. Obydwa aspekty — choć niewyodrębniane do tej pory wyraziście w strukturze i wewnętrznym podziale przedmiotów zainteresowań onoma- styki — są rzetelnie poświadczane w dokonaniach publikacyjnych i organi- zacyjnych polskiej onomastyki oraz badawczej, popularyzacyjno-informa- cyjnej i społecznej aktywności onomastów w różnych krajowych ośrodkach i środowiskach oraz lokalnych i centralnych komisjach czy radach opinio- INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 63 dawczo-decyzyjnych, zespołach redakcyjnych pism i wydawnictw języko- znawczych, w tym onomastycznych. Aktualny pozostaje postulat, który nakazuje nie zaniedbywać opisu, charakterystyki i klasyfikacyjnego porządkowania nowych tworów nazew- niczych pozostających poza bezpośrednią ingerencją normatywną w środo- wiskach lokalnych, miejskich, handlowych, turystycznych, zawodowych i innych, które cząstkowo przenikają do sfery oficjalnych zachowań komu- nikacyjnych.

LITERATURA

Anusiewicz J., 1994, Lingwistyka kulturowa. Zarys problematyki, Wrocław. Blanár V., 1996, Teória vlastného mena (Status, organizácia a fungovanie v společenskej komunikácii), Bratislava. B l a n á r V., 2008, Vlastné meno vo svetle teoretickej onomastiky, Bratislava. Borek H., 1983a, Metodologiczne problemy badania złoża odapelatywnego w nazewnic- twie, [w:] Warsztat współczesnego onomasty. Materiały z III Ogólnopolskiej Konferencji Onomastycznej, [red. D. Kopertowska], Kielce, s. 93–103. Borek H., 1983b, Miejsce onomastyki w obrębie nauk społecznych, Zpravodaj Mistopisne Komise ČSAV XXIV, s.157–159. Borek H., 1983c, Potrzeby i zadania nazwotwórstwa w toponimii słowiańskiej, Z Polskich Studiów Slawistycznych. Językoznawstwo 6, Warszawa, s. 51–62. Borek H., 1986, Słownik polskich topoleksemów na przykładzie haseł próbnych, [w:] Nazwy własne a wyrazy pospolite w języku i tekście, red. H. Borek, S. Kochman, Opole, s. 55–70. Borek H., Eichler E., Majtán M., Šrámek R., 1988, Slavistischer Onomastischer Atlas. Reihe: Einführungen vorbereitende Materialen, Fragebogen, methodische Handbücher und Instruktionen. 1. Die Strukturtypen der slavischen Ortsnamen (anhand der westslavis- chen Sprache), Namenkundliche Informationen. Sonderheft, Brno–Leipzig. Breza E., 1998, Nazwy obiektów i instytucji związanych z nowoczesną cywilizacją (chre- matonimy), [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, War­ szawa–Kraków, s. 343–361. Bubak J., 1987, O socjolingwistycznym podejściu w badaniach antroponimii, Socjoling­ wistyka 6, s. 97–105. Cieślikowa A., 1990, Staropolskie odapelatywne nazwy osobowe. Proces onimizacji, Wrocław–Warszawa–Kraków. Cieślikowa A., 1994, Znaczenie badań onomastycznych dla słowotwórstwa historyczne- go, Poradnik Językowy, z. 5–6, s. 22–28. Cieślikowa A., 2005, Nazwy własne w historii i we współczesności języka polskiego, [w:] Rozprawy o historii języka polskiego, red. S. Borawski, Zielona Góra, s. 101–148. D u b i s z S., 2010, Jakie pożytki płyną z pracy nad językiem, szczególnie w ujęciu struktura- listycznym, [w:] Człowiek — słowo — świat, red. J. Chojak, Warszawa, s. 33–35. 64 ROBERT MRÓZEK

Furdal A., 1986, Onomastyka widziana z zewnątrz, [w:] Nazwy własne a wyrazy pospolite w języku i tekście. Materiały z Międzynarodowej Konferencji Onomastycznej w Opolu- -Szczedrzyku, 12–13 X 1984 r., [red. H. Borek, S. Kochman], Opole, s. 89–95. Gregorczykowa R., Pajdzińska A. (red.), 1996, Językowa kategoryzacja świata, Lublin. Kaleta Z. (red.), 2003, Nazwy własne a kultura, Warszawa. Karaś M., 1958, Badania onomastyczne w Polsce w latach 1944–1956, Onomastica IV, s. 451–486. Kardela H., 1992, Gramatyka kognitywna jako globalna teoria języka, Język a Kultura 8: Podstawy metodologiczne semantyki współczesnej, red. I. Nowakowska-Kempna, s. 9–22. Kosyl C., 2004, Nurty stylistycznojęzykowe nazewnictwa literackiego, [w;] Nazwy własne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice, s. 217–228. Lubaś W., 1974, Typ kontaktu językowego a wariantywność nazw własnych we współczes­ nej polszczyźnie, Prace Naukowe UŚ IV, Katowice, s. 7–13. Lubaś W., 1984, Metoda socjolingwistyczna w badaniach onomastycznych, Makedonski jazik 35, s. 159–167. Mrózek R., 1990, System mikrotoponimiczny Śląska Cieszyńskiego XVIII wieku, Kato­ wice. Mrózek R., 1993, Mikrotoponimiczne motywacje rekonstrukcji historycznodialektalnych na pograniczu językowym, [w:] Gwary mieszane i przejściowe na terenach słowiańskich. Księga referatów Międzynarodowej Slawistycznej Konferencji Naukowej w Lublinie i Zamościu 25–28 kwietnia 1989 roku, red. S. Warchoł, s. 165–170. Mrózek R., 2003, Metodologiczno-terminologiczne aspekty rozwoju onomastyki, [w:] Metodologia badań onomastycznych, red. M. Biolik, Olsztyn, s. 11–19. Mrózek R., 2004, Nazwy własne jako przedmiot badawczy onomastyki, [w:] Nazwy własne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice, s. 9–20. Mrózek R., 2005, Onomastyka konfrontatywna w kontekście teoretyczno-terminologicz- nym, Onomastica L, s. 85–97. Mrózek R., 2007, Innowacyjność onimiczna a innowacje badawcze, [w:] Nowe nazwy włas­ne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, K. Sko­ wro­nek, Kraków, s. 21–29. Mrózek R., 2007, Regionalizacja w badaniach onomastycznych, [w:] Region w świetle nazw miejscowych, red. S. Gajda, Opole, s. 71–78. Olivová-Nezbedova L.,1995, Pomìstnì jména v Čechach, Praha. Polański K., 1980, Miejsce socjolingwistyki w nauce o języku, Socjolingwistyka 3, s. 15–17. Rospond S., 1957, Klasyfikacja strukturalno-gramatyczna słowiańskich nazw geograficz- nych, Wrocław. Rospond S., 1972, Słowotwórstwo onomastyczne a apelatywne, Z Polskich Studiów Slawistycznych 4. Językoznawstwo, s. 109–119. Rymut K., 2004, Onomastyczne opracowania słownikowe — ich rodzaje i funkcje, [w:] Nazwy własne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice, s. 241–252. Rzetelska-Feleszko E., 2000, Nazwy firm — chaos czy system?, [w:] Onomastyka pol- ska a nowe kierunki językoznawcze, red. M. Czachorowska, Ł. Szewczyk, Bydgoszcz, s. 99–112. INTERDYSCYPLINARNE I WEWNĘTRZNE DETERMINANTY ZRÓŻNICOWAŃ ONOMASTYKI 65

Rzetelska-Feleszko E., 2003, Specyfika polskich szkół onomastycznych. Związki (lub ich brak) z onomastyką innych krajów słowiańskich, [w:] Przeszłość, teraźniejszość, przy- szłość polskiej onomastyki, red. R. Łobodzińska, Wrocław, s. 27–32. Rzetelska-Feleszko E., 2006, W świecie nazw własnych, Warszawa–Kraków. Rzetelska-Feleszko E., 2007, Onomastyka kulturowa, [w:] Nowe nazwy własne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, K. Skowronek, Kra­ ków, s. 57–62. Rzetelska-Feleszko E. (red.), 1998, Polskie nazwy własne. Encyklopedia, Warszawa– –Kraków. Sarnowska-Giefing I., 2007, Onomastyka literacka dziś — przełomy czy kontynuacje, [w;] Nowe nazwy własne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek- -Kopciuch, K. Skowronek, Kraków, s. 559–572. Š r á m e k R., 1999, Úvod do obecné onomastiky, Brno. Šrámek R., 2002, Onomastická teorie ve slovanské onomastice, [w:] Słowiańska onoma- styka. Encyklopedia, t. I, red. E. Rzetelska-Feleszko, A. Cieślikowa, przy współudziale J. Dumy, Warszawa–Kraków, s. XXX–ILII. Šrámek R., 2005, Dynamissmus v současné onymii a jeho reflexe v obecné onomastické teorii, [w:] Z najnowszych tendencji w polskim nazewnictwie, red. R. Łobodzińska, Łask, s. 9–20. Šrámek R., 2007, Beiträge zur allgemeinen Namentheorie, Wien. Superanskaâ A. V., 1973, Obŝaâ teoriâ imeni sobstvennogo, Moskva. Superanskaâ A. V., Staltmane V. E., Podolskaâ M. V., Sultanov A. H., 1986, Teoriâ i me- todika onomastičeskih issledovanij, red. A. P. Nepokupnyj, Moskva. Taszycki W., 1926, Najdawniejsze polskie imiona osobowe, Kraków. Taszycki W., 1946, Słowiańskie nazwy miejscowe (ustalenie podziału), Prace Komisji Językoznawczej PAU 29, Kraków. Tokarski R., 1995, Tło kulturowe a znaczenie jednostek leksykalnych, [w:] Kreowanie świata w tekstach, red. A. M. Lewicki, R. Tokarski, Lublin, s. 39–58. Wi l k o ń A., 1970, Nazewnictwo w utworach Stefana Żeromskiego, Wrocław.

SUMMARY

INTERDISCIPLINARY AND INTERNAL DETERMINANTS OF RESEARCH DIVERSITY IN ONOMASTICS

The contemporary communicational-linguistic reality, subject to dynamic transformation on all levels of social contacts, also influences the characteristics of the distinct components with- in the lexica of the sphere of proprial language and connected with anthroponymy, toponymy, zoonymy, and chrematonymy. Polish and Slavic onomastics, although internally non-uniform in regard to choice of re- search directions, methodological schools, and typologico-classificational formulation of proper names, benefitting to a large and larger degree from interdisciplinary achievements, connect their developmental perspectives, as the most recent publications attest, not only with continuation of chosen research directions and projects, but also with application of innovational concepts of 66 ROBERT MRÓZEK onymic space and its appellative contexts, with the goal, among others, of exposing knowledge encoded in ancient and recent layers of categorically differentiated naming, partial knowledge of ethnic, regional, and local linguistic societies (communities and communicational microcom- munities), their material culture, civilizational changes, and value systems.

Key words: Polish and Slavic onomastics, research directions, methodological schools, typologico-classificational concepts of proprial units MILAN HARVALÍK Onomastica LVIII, 2014 Ústav pro jazyk český AV ČR, v. v. i. PL ISSN 0078-4648 Valentinská 1 116 46 Praha 1 e-mail: [email protected]

AKTUÁLNÍ METODOLOGICKÉ SMĚRY ČESKÉ ONOMASTIKY VE SLOVANSKÉM KONTEXTU

Klíčová slova: metodologie onomastiky, kognitivní onomastika, literární onomastika, jazykovězeměpisná metoda, vlastní jména v komunikaci

Tato stať vychází ze tří autorových příspěvků, které byly předneseny v ono­mastické sekci 35. Österreichische Linguistiktagung (Innsbruck, 26.–28.10.2007 — Harvalík 2009), na 17. slovenské onomastické kon- ferenci (Trnava, 12.–14.9.2007 — Harvalík 2010) a na 11. polské ono- mastické konferenci (Bydgoszcz–Pieczyska, 15.–17.6.1998 — Harvalík 2000), navazuje na ně a doplňuje je o nové poznatky. Budeme-li srovnávat stav a způsoby zkoumání vlastních jmen v různých jazycích, onomastických školách i u jednotlivých badatelů, zjistíme, že přes všechny rozdíly, nutně dané rozličnými teoretickými východisky, odlišnými tradicemi a nestejnou úrovní rozvoje našeho oboru, nalézáme jeden společ- ný rys. Vedle materiálového sběru, slovníkového zpracování jednotlivých skupin vlastních jmen a studií zabývajících se dílčími otázkami onomas- tických výzkumů je pozornost nutně věnována rovněž pracím teoretického a metodologického charakteru (Harvalík 2009, 2010). Je totiž zjevné, že důležitou etapou ve vývoji zkoumání vlastních jmen je posun od jejich etymologických výkladů a analýzy funkcí, užití a fun- gování proprií právě k budování obecné teorie a metodologie onomastiky. Klasickým příkladem tohoto postupu i vývoje metodologie je v české ono- mastice zkoumání toponym ve vztahu k dějinám osídlení — od badatelů 19. století až k Ernstu Schwarzovi, Šmilauerově metodě malých typů a ke Šmilauerovým pokračovatelům a nástupcům. Lze jen ocenit, že významní představitelé slovanské onomastiky kladli vždy na teorii a metodologii onomastických výzkumů patřičný důraz (srov. práce A. V. Superanské, V. Blanára, M. Majtána, V. Šmilauera, I. Lutterera, R. Šrámka, M. Knappové, K. Rymuta, E. Rzetelské-Feleszkové, A. Cieśliko­ 68 MILAN HARVALÍK vé, R. Mrózka aj.). Svědčí o tom rovněž příslušné kapitoly v „Encyklopedii slovanské onomastiky“ (Słowiańska onomastyka. Encyklopedia, tom I, 2002). Onomastická metodologie byla i ústředním tématem 13. celopolské onomas- tické konference (Kalbornia, 16.–18.9.2002; viz sborník „Metodologia badań onomastycznych“ 2003). Vyváženost mezi „praktickou“ a „teoreticko-meto- dologickou“ onomastikou je pochopitelná a nutná — při jakémkoli zkoumání je potřebná jak důkladná analýza shromážděných dat, tak i teoreticko-meto- dologická vybavenost a obeznámenost s aktuálními výsledky v oboru. S ohledem na interdisciplinární charakter onomastiky se jako samozřejmý požadavek jeví nutnost využívat podnětů jak moderní jazykovědy, tak i neling­ vistických disciplín, pokoušet se kriticky a s rozmyslem aplikovat jejich meto- dy a poznatky na onymický materiál a prověřovat, jsou-li nové metody pro zkoumání proprií skutečně nosné. V lingvistickém přístupu se jako výhodné ukazuje skloubení synchronního a diachronního hlediska. Vždy však je třeba mít na mysli specifičnost vlastních jmen i propriální sféry jazyka, vyplývající z funkcí, které vlastní jména plní a které je odlišují od apelativ. V souvislosti s úvahami o metodách zkoumání proprií vyslovil I. Lutterer myšlenku, že „kvalitu toponomastického výzkumu zaručí jen organické spo- jení různých metod, tradičních i netradičních, pokud se prověří jejich nos- nost a pokud budou uplatněny v odpovídajících proporcích“ (Lutterer 1983: 88). Tuto tezi lze bezesporu aplikovat nejen na zkoumání toponym, ale i na analýzy ostatních druhů vlastních jmen, a to jak jednotlivých proprií, tak i onymických systémů. Mezi současné lingvistické směry, jejichž metody může onomastika úspěšně využít, patří kognitivní lingvistika a etnolingvistika (podrobněji Harvalík, v tisku). O odezvě, kterou vzbudila kognitivní lingvistika v ono- mastice, svědčí řada prací polských autorů i formování nové onomastické disciplíny, jehož jsme svědky — kognitivní onomastiky (Karpenko 2006). Významnou onomastickou prací, v níž jsou při analýze onymického materiálu aplikovány teoretické poznatky a metodologické postupy užíva- né ve výzkumech etnolingvistů, je publikace ruské autorky Jeleny Ľvovny Berezovičové „Russkaja toponimija v etnolingvističeskom aspekte“ (Berezovič 2000; srov. recenzi práce in: Harvalík 2002). Vlastní metodologické přístupy využívá rovněž literární onomastika. S ohledem na specifické funkce, které plní vlastní jména v literárních tex- tech, musí literární onomastika disponovat metodami a postupy zčásti odliš- nými od způsobů užívaných v jiných onomastických disciplínách. Primárním úkolem literární onomastiky — stejně jako u etnolingvistického přístupu AKTUÁLNÍ METODOLOGICKÉ SMĚRY ČESKÉ ONOMASTIKY VE SLOVANSKÉM KONTEXTU 69 k propriím — není odhalení etymologie zkoumaných jmen (ta je sledována jen tehdy, kdy je to relevantní pro fungování jmen v analyzovaném literár- ním textu), ale zjištění, s jakým záměrem je autor volil, jaké role v textu mají, jak spoluvytvářejí jeho celkové vyznění a jak působí při jeho recepci. Právě aluze a asociace, které se při vnímání jednotlivých jmen vybavují, často nemusí mít nic společného s etymony, jež jsou v nich obsaženy. Na základě pouhé zvukové podobnosti jmen s apelativy, která s nimi etymolo- gicky vůbec nesouvisejí, mohou vyvstávat před čtenáři, diváky a poslucha- či spojitosti, jež by klasický, etymologicky školený odborník odmítl (např. souvislost českého příjmení Kalina se slovesem kalit či hypokoristika Berta se substantivem poberta a se slovesem brát), ale o nichž je nutné při roz- boru z hlediska literární onomastiky uvažovat aspoň do té míry, do jaké s nimi pracuje autor textu. V této souvislosti stojí za zmínku projekt Andrey Brendlerové zaměřený na výzkum motivace výběru vlastních jmen v dílech současných italských spisovatelů na základě dotazníkové ankety a rozhovo- rů s autory (k metodologii viz: Brendler 2005). Podobně jako ve světě, i ve slovanské a v jejím rámci české onomasti- ce se v posledních desetiletích výrazně dostává do popředí zájmu badatelů studium užití a fungování proprií v komunikaci, spojené zvláště s analýzou forem vlastních jmen doložených v projevech realizovaných v jednotlivých útvarech a poloútvarech národního jazyka a v nejrůznějších komunikač- ních situacích. Takovýto výzkum je úzce spjat s postupy textové lingvistiky a analýzy diskursu a jejich metody využívá (srov. např. studie L. Jílkové- -Hašové o funkcích a užívání etnonym v komunikaci — Hašová 1997, 1999, 2001, 2002, 2005; Jílková 2004). Významné místo mezi metodami užívanými v onomastice zaujímá meto- da jazykovězeměpisná (Harvalík 2000), ačkoliv by zmínka o ní v textu, jehož hlavním tématem jsou metody současných onomastických výzkumů, mohla v prvním okamžiku působit poněkud anachronicky. Jak je dobře známo, počátky lingvistické geografie sahají do 19. století, do doby, kdy v Evropě vzrůstalo národní uvědomění a do centra pozornosti jazy- kovědců se začínala dostávat dialektologie. Dialekty, kvůli jejichž výzkumu jazykový zeměpis vlastně vznikl, tehdy přestaly být považovány za degene- rovanou formu jazyka a pouhou pomůcku k výkladům o hláskovém vývoji a spolu s folklórem byly pod vlivem německého romantismu, v jazykovědě reprezentovaného W. von Humboldtem, chápány jako svébytné vyjádření „duše národa“. Stáří určité metody — první rozsáhlý projekt využívající jazy- kového zeměpisu inicioval G. Wenker již r. 1876 — však nemusí nijak ubírat 70 MILAN HARVALÍK na jejím významu. S vývojem lingvistiky jako celku i jejích jednotlivých disci- plín může docházet k zastarávání a překonávání dosavadních metod, postupů a výkladů, ty z nich, které již byly prověřeny zkouškou časem, však zůstávají. Samozřejmě ani ony ovšem nemohou ustrnout na určitém stupni vývoje bez přijímání nových prvků a obohacování stávajících postupů — bez nezbytných inovací by se jejich původní podoba v současnosti nutně jevila jako zkostnatě- lá a přinášela by dnešním výzkumům víc škody než užitku. Nezastupitelnost jazykovězeměpisné metody a její oprávněné místo i v dnešních nářečních výzkumech vyplývá ze známého a nezpochybnitel- ného faktu — při zkoumání vývoje a diferenciace dialektů se vedle gene- račních a sociálních aspektů výrazně uplatňuje právě hledisko územní. Jazykové změny nevznikají současně na celém území národního jazyka, ale v souladu se Schmidtovou teorií vln se v průběhu času šíří z místa svého vzniku směrem k periferii, přičemž postupně zanikají, takže do velmi vzdá- lených oblastí nemusí za jistých okolností dorazit vůbec. Teritoriální dialek- ty tak představují prostorovou projekci jazykového vývoje, který se odehrál v čase, a lingvistická geografie umožňuje rekonstruovat postup jazykových změn. Dnes se ovšem jazykovězeměpisná metoda v dialektologii nemůže omezit jen na statické kartografické zobrazení distribuce jistých přízna- kových rysů na určitém území, ale musí vhodnými prostředky dynamicky postihnout konkurenci jednotlivých podob, sledovat a rekonstruovat změny v rozsahu areálů expandujících a ustupujících forem, odkrývat vývojovou perspektivu do minulosti a v neposlední řadě rovněž s nezbytnou dávkou opatrnosti předvídat vývojové tendence v nejbližší budoucnosti. Jakkoli se lingvistická geografie původně užívala jen v dialektologii, postupem času se prosadila i v jiných oborech, zejména v onomastice a v je- jím rámci především v toponomastice (antroponomastiku na tomto místě ponecháváme stranou, neboť u toponym se vázanost na jisté území proje- vuje markantněji než u antroponym). Využití jazykovězeměpisné metody je dáno už samou interdisciplinární podstatou toponomastiky, která se, mají- li být její výzkumy dostatečně na výši, vedle výzkumu jazykové stránky toponym nutně musí rovněž zabývat hlediskem historickým a geografickým (každé zeměpisné jméno totiž vzniklo v jisté době a je fixováno na urči- tý objekt v terénu). Právě díky vázanosti konkrétního jména na konkrétní objekt mohou být místní a zvláště pomístní jména cenným materiálem pro historickou dialektologii. Při získávání českých historických nářečních dokladů jsme totiž odká- záni na dochované písemné památky nejrůznějšího charakteru, z nichž AKTUÁLNÍ METODOLOGICKÉ SMĚRY ČESKÉ ONOMASTIKY VE SLOVANSKÉM KONTEXTU 71 značná část ovšem bývá psána spisovným jazykem s jen víceméně náhod- ným výskytem dialektismů (Cuřín 1968). Takovýto diachronní materiál je pochopitelně značně omezený a vzhledem ke své nesourodosti a nekom- plexnosti jak z hlediska areálového, tak i časového nemusí být zcela spo- lehlivý. Z podobných jednotlivosti samozřejmě nelze vyvozovat žádné závěry ani vytvářet rozsáhlé a dalekosáhlé hypotézy. Proto je pro účely historické dialektologie vhodné disponovat pokud možno dostatečným množstvím dokladů pocházejících ze stejné doby a z větší souvislé oblas- ti, čehož lze těžko dosáhnout pouze s využitím apelativních dokladů zís- kaných z písemných památek. Výše uvedená kritéria však splňují právě pomístní jména. Propria — a tedy i anoikonyma — mají stejné etymo- logické kořeny jako jim příbuzná apelativa, liší se však od nich ve své základní funkci. Úkolem vlastních jmen je totiž pojmenováním rozlišit a vyčlenit konkrétní označovaný objekt ze třídy objektů jemu podobných. Obecně platí, že v okamžiku, kdy se z původně obecného označení stane vlastní jméno, ztrácí na významu soubor konotací s apelativem spojených, proprium se stává značkovým a vytrhává se z jazykového vývoje, což umožňuje zachování a udržení starších jazykových jevů ve vlastním jméně obsažených (srov. Harvalík 1998: 287). U konkrétních jmen je pak chápá- ní spojitosti mezi výchozím apelativem a vlastním jménem individuálně odstupňováno v závislosti na aktivní či alespoň pasivní znalosti apelativa a jazykové podobě vzniklého propria. Přednost anoikonym v porovnání s jinými druhy vlastních jmen spočívá v jejich vysokém počtu, pravidelném a hustém rozložení v terénu a množství slovních základů a slovotvorných postupů využitých při jejich tvoření. Velký význam mají pomístní jména pochopitelně především pro poznání hlásko- sloví, slovotvorby a lexika příslušné doby, menší už pro morfologii a prak- ticky nulový pro syntax. Onymický materiál dosvědčuje, že v minulosti mnohé jevy daleko pře- sahovaly dnešní nářeční hranice. Areály vlastních jmen představují obvykle starší vývojovou fázi než dnešní areály apelativní, proto onymická izoglosa zpravidla vymezuje rozsáhlejší území než izoglosa téhož jevu zachyceného u apelativ (srov. Pleskalová 1982: 151). Kromě toho, že anoikonyma doku- mentují dřívější územní rozložení nejrůznějších nářečních rysů, uchovávají v sobě rovněž zaniklá apelativa či zaniklé toponymické významy některých apelativ a v dnešní době už neživé hláskové nářeční změny — např. změnu původně palatalizovaných retnic ö, , ‹ v zubnice t, d, n v postavení před ě a i, doloženou v pomístních jménech Devidlo, Na devidle (z apelativa běli- 72 MILAN HARVALÍK dlo) vyskytujících se ve východních Čechách v okolí Litomyšle a Poličky (viz: Harvalík 1995: 67). Právě použití jazykovězeměpisné metody při kartografickém zobrazení teritoriální distribuce jistých příznakových rysů (především z roviny hlásko- slovné, slovotvorné a lexikální) jak u apelativ, tak u deapelativních anoiko- nym umožňuje takto vzniklé mapy vzájemně doplňovat a srovnávat. V řadě studií (zejména Šrámek 1981: 159) už bylo upozorněno na nutnost vytvářet dialektologické a toponymické mapy a atlasy a studovat vztah mezi areály apelativ a toponym, která z nich vznikla. Je však nutné si uvědomit, že stejně jako se svou podstatou odlišují apelativa a propria, liší se i nářeční a anoiko- nymická mapa. Nářeční mapu lze pořídit spolehlivě na základě vhodně zvolené sítě bodů, zastupujících své okolí, zatímco jména musí být mapována všech- na, neboť jsou pevně vázána na objekt, který pojmenovávají (Pleskalová 1982: 151), a příslušné jméno se nemusí nutně vyskytovat tam, kde je známo výchozí apelativum. V souboru pomístních jmen na území Čech není např. doloženo anoikonymum Vejvar, i když nářečním výzkumem bylo přísluš- né apelativum zjištěno (Český jazykový atlas 2, 1997: 301, 304–305). To znovu potvrzuje myšlenku, že určitá apelativa se mohou užívat i na tom místě, kde se daný objekt nevyskytuje, zatímco u pomístních jmen to není možné: areály anoikonym vznikají tam, kde jsou (nebo byly) areály daných objektů (Šrámek 1991: 296). Výskyt pomístního jména v určité lokalitě tedy může být závislý jednak na mimojazykových skutečnostech, tj. existenci či neexistenci příslušné reálie v tomto místě, jednak na tom, zda tato reálie byla či nebyla využita jako pojmenovací motiv. Oběma uvedenými důvody lze vysvětlit rovněž absenci jména Vejvar v anoikonymii Čech. V některých lokalitách, kde je apelativum vejvar známo, se „vývary“ (tj. 1. místa, kde prosakuje nebo vyvěrá spodní voda, 2. místa, kde se stahuje voda, 3. mokři- ny v poli nebo na louce, 4. mokrá, zarostlá místa, 5. neobdělávané pozemky, popř. 6. louky horší kvality — viz Český jazykový atlas 2 1997: 304) nevy- skytují, jinde (např. v katastrech obcí Sedletín a Borovice na Chotěbořsku ve východních Čechách) taková místa existují, ale byla pojmenována jinak (Ouvar, respektive Vejvarka). Problematika vztahů mezi apelativy a z nich odvozenými anoikonymy a využití jazykového zeměpisu pro jejich poznání byly v české onomastické literatuře propracovány R. Šrámkem (1975b, 1981, 1991) a J. Pleskalovou (1981, 1982, 1983). Závěry, k nimž oba autoři došli, byly učiněny při analýze moravské a slezské anoikonymie, mají však obecnou platnost, a proto výzkum AKTUÁLNÍ METODOLOGICKÉ SMĚRY ČESKÉ ONOMASTIKY VE SLOVANSKÉM KONTEXTU 73 anoikonymie z území Čech přináší stejné výsledky. I při komparaci nářeč- ních apelativ a anoikonym z území Čech se potvrdily teze o souvislostech mezi výskytem apelativ a příslušných anoikonym uváděné J. Pleskalovou. Autorka v citované práci (Pleskalová 1982: 151) uvádí, že „obecně známé geografické termíny (les, pole, louka — vyjadřující přímo svým lexikálně sémantickým významem objekt) se vyskytují po celém našem zkoumaném území (...), a proto mívají u sebe často rozlišující přívlastek, který je nosi- telem diferenciační funkce, jež pomáhá jednoznačně určit pojmenováva- ný objekt (Knížecí les, Dlouhá louka, Novákovo pole). Dojde-li ke změně objektu — částečné nebo úplné — mohou i pouhé běžné geografické termí- ny fungovat jako pomístní jména (jméno Rybníky např. dnes často označuje pole nebo louku).“ S uvedeným jevem se setkáváme často i v anoikonymii Čech (existuje např. řada luk vzniklá z rybníků a pojmenovaná Rybník, jindy byla zase původní louka přeměněna v pole nesoucí jméno Louka). Má-li být splněna podmínka pro spolehlivé fungování vlastního jmé- na, jehož úkolem je jednoznačně identifikovat pojmenovaný objekt, nes- mí docházet k záměnám s apelativy, která se od vlastních jmen liší po své funkční stránce, ale po stránce formální jde o homonyma (apelativum lou- ka a anoikonymum Louka). Z tohoto důvodu jen řídce dochází k přímé- mu přechodu apelativního označení objektu ve vlastní jméno téhož objektu (v pomístních jménech z území Čech jsou ojediněle doložena jména Les pro les, Louka pro louku). Uvedený způsob se totiž může uplatnit pouze tehdy, jestliže pojmenovávaný objekt je v dané lokalitě (např. v katastru obce) jedi- ný svého druhu. Pokud by tak bylo pojmenováno více totožných objektů, bylo by znemožněno jednoznačné určení a nutně by docházelo k dezorien- taci. Běžnějším postupem při vzniku deapelativního anoikonyma proto bývá již uvedené připojení shodného či neshodného atributu, popřípadě obměna výchozího apelativního základu za pomoci derivace. Těmito prostředky se docílí toho, že proprium nekoliduje s formou užívaného apelativa. Je nutno konstatovat, že ani dialektologie, ani onomastika se bez jazy- kového zeměpisu neobejde. Tím spíše se jeho význam ukazuje při uplat- nění dialektologie v onomastice a onomastiky v dialektologii. Vzhledem k obrovskému bohatství anoikonymického materiálu stojíme vlastně stále na počátku výzkumů a lingvistická geografie nám pomáhá osvětlit mnohé z toho, co by jinak zůstalo nejasným. S metodami onomastických výzkumů těsně souvisejí i metody získávání materiálových zdrojů. Ke klasickým excerpcím a dotazníkovým anketám se přidává internet a korpusy. Jejich pomoc je dále neocenitelná zvláště při 74 MILAN HARVALÍK zkoumání frekvence různých typů jmen a konkurence rozdílných podob proprií — např. při zjišťování, zda se pro označení určitého geografické- ho objektu v jistém jazyce častěji užívá exonymum či endonymum, nebo, pokud v příslušném jazyce existuje pro jeden a týž objekt exonym (eventuál­ ně jejich variant) několik, které či která z nich je běžnější. Dříve nepředstavitelné možnosti se dnes otevírají pro antroponomasti- ky zkoumající frekvenci a regionální příznakovost rodných jmen a příjme- ní. Zatímco v minulosti bylo zjišťování potřebných informací komplikované a badatelé byli odkázáni jen na dílčí zdroje, v současnosti lze využívat řadu specializovaných internetových stránek vycházejících z oficiálních statistic- kých přehledů (v Česku např. www.kdejsme.cz a http://www.nasejmena.cz/). Má-li se onomastika po všech stránkách zdárně rozvíjet, není a nemůže být pouhou pomocnou vědou jiných oborů, ale samostatnou, plně konstituo­ vanou disciplínou. K tomu však je nutné, aby nauka o vlastních jménech měla dostatečně propracovaná svá vlastní teoretická východiska a metodo- logické postupy. Právě jimi může slovanská onomastika přispět k rozvoji onomastiky světové. Zásluhou promyšlených teoreticko-metodologických principů a systematického zpracovávání jednotlivých onymických systémů totiž vychází slovanská onomastika z mezinárodního srovnání velice dob- ře, řada poznatků se však vzhledem k jazykové bariéře v zahraničí obtížně uplatňuje. V zájmu lepšího proniknutí do celosvětového povědomí by pro- to bylo vhodné více seznamovat s výsledky práce slovanských onomastiků v cizině, a to především publikováním ve světových jazycích v zahraničních časopisech a sbornících a účastí na mezinárodních kongresech a konferen- cích (srov. Harvalík 2003: 47). Věřme, že tomu tak v budoucnosti bude.

LITERATURA

Anreiter P., 1997, Zur Methodik der Namendeutung. Mit Beispielen aus dem Tiroler Raum, Innsbruck. Berezovič J. Ľ., 2000, Russkaja toponimija v etnolingvističeskom aspekte, Jekaterinburg. Blanár V., 1996, Teória vlastného mena (Status, organizácia a fungovanie v spoločenskej komunikácii), Bratislava. Brendler A., 2005, Interviste a scritori italiani. Versuch einer unmittelbaren literarischen Onomastik, [in:] Proceedings of the 21st International Congress of Onomastic Sciences. Uppsala 19–24 August 2002, 1, red. E. Brylla, M. Wahlberg, V. Dalberg, W. F. H. Nicolaisen, Uppsala, s. 380–388. Cieślikowa A., 1996, Metody w onomastycznych badaniach różnych kategorii nazw własnych, Onomastica XLI, s. 5–19. AKTUÁLNÍ METODOLOGICKÉ SMĚRY ČESKÉ ONOMASTIKY VE SLOVANSKÉM KONTEXTU 75

Cuřín F., 1968, Význam toponomastiky pro historickou dialektologii, Zpravodaj Místopisné komise ČSAV IX, s. 327–334. Český jazykový atlas 2, 1997, Praha. Harvalík M., 1995, K rozložení nářečních variant pomístních jmen označujících bělidlo v Čechách, Acta onomastica XXXVI, s. 65–71. Harvalík M., 1998, Využití dialektologie při zkoumání pomístních jmen, Onomastica Slavogermanica XXIII, s. 287–291. Harvalík M., 2000, Jazykovězeměpisná metoda — její užití v onomastice a v dialek- tologii, [in:] Onomastyka polska a nowe kierunki językoznawcze. Materiały z XI Ogólnopolskiej Konferencji Onomastycznej 15–17 czerwca 1998, Bydgoszcz–Pieczyska, red. M. Czachorowska, Ł. M. Szewczyk, Bydgoszcz, s. 49–54. Harvalík M., 2002, Jelena Ľvovna Berezovič, Russkaâ toponimiâ v etnolingvističeskom aspekte. Izdateľstvo Uraľskogo universiteta, Jekaterinburg 2000, 532 s., Slavia LXXI, s. 204–207. H a r v a l í k M., 2003, K současnému stavu slovanské onomastické terminologie, [in:] Metodologia badań onomastycznych, red. M. Biolik, Olsztyn, s. 43–49. Harvalík M., 2009, Überlegungen über Methoden der gegenwärtigen Namenforschung, [in:] Miscellanea Onomastica. Innsbrucker Beiträge zur Onomastik, Bd. 7, hrsg. P. Anreiter, Wien, s. 45–52. Harvalík M., 2010, K metodám zkoumání vlastních jmen, [in:] Lexika slovenskej onymie. Zborník materiálov zo 17. slovenskej onomastickej konferencie. Trnava 12.–14. 9. 2007, red. J. Hladký, I. Valentová, Bratislava, s. 21–26. Harvalík M., v tisku, Možnosti a perspektivy výzkumu slovanské anoikonymie (referát na 18. mezinárodní a celopolské konferenci, Łódź, 27.–29.10.2012). Hašová L., 1997, Romové, nebo Cikáni? Výsledky dotazníkového průzkumu, Naše řeč LXXX, s. 195–201. Hašová L., 1999, Obraz romského etnika v běžném rozhovoru, [in:] Jinakost, cizost v jazy- ce a v literatuře. Sborník z mezinárodní konference, red. M. Čechová, D. Moldanová, Ústí nad Labem, s. 122–127. H a š o v á L., 2001, Zur Verwendung des Ethnonymums der Tscheche/die Tschechen in den Fernsehdiskussionen, [in:] Polyslav 4. Beiträge der Europäischen Slavistischen Linguistik, hrsg. K. Böttger, S. Dönninghaus, R. Marzari, München, s. 108–113. Hašová L., 2002, Romové v písničkách, Naše řeč LXXXV, s. 130–142. Hašová L., 2005, Češi v písničkách, [in:] Jazyky v kontaktu/Jazyky v konfliktu a evropský jazykový prostor, red. P. Pořízka, P. Polách, Olomouc, s. 91–97. Jílková L., 2004, Bemerkungen zum Ethnonym Čecháček, [in:] Polyslav 7. Beiträge der Europäischen Slavistischen Linguistik, hrsg. M. Bayer, M. Betsch, J. Błaszczak, München, s. 80–87. Karpenko O. J., 2006, Problematyka kohnityvnoji onomastyky. Monohrafiâ, Odesa. KdeJsme.cz. — Četnost příjmení nebo jména v České republice, www.kdejsme.cz Knappová M., 1998, Perspektiven und Methoden der Personennamenforschung, [in:] Proceedings of the XIXth International Congress of Onomastic Sciences. Aberdeen, August 4–11, 1996: Scope, Perspectives and Methods of Onomastics, vol. 1, ed. W. F. H. Nicolaisen, Aberdeen, s. 168–172. Lutterer I., 1983, S novými úkoly nové metody toponomastické práce?, [in:] Geografia nazewnicza. Materiały z VII Konferencji Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy 76 MILAN HARVALÍK

Międzynarodowym Komitecie Slawistów i II Posiędzenia Komisji Onomastycznej Komitetu Językoznawstwa PAN, Mogilany, 23–25 IX 1980 r., red. K. Rymut, Wrocław, s. 85–88. Metodologia badań onomastycznych, 2003, red. M. Biolik, Olsztyn. Mrózek R., 2003, Metodologiczno-terminologiczne aspekty rozwoju onomastyki, [in:] Metodologia badań onomastycznych, red. M. Biolik, Olsztyn, s. 11–19. Naše jména — databáze jmen a příjmení, četnost v ČR, http://www.nasejmena.cz/ Pleskalová J., 1981, K povaze lexikálních diferencí dialektových a onymických, [in:] Nazewnictwo obszarów językowo mieszanych. Księga referatów międzynarodowej konferencji onomastycznej w Gdańsku 25–27 października 1977, red. H. Górnowicz, Wrocław–Kraków–Warszawa–Gdańsk, s. 167–174. P l e s k a l o v á J., 1982, Příspěvek k zeměpisným diferencím v nářečí a mikrotoponymii, [in:] Sborník prací filozofické fakulty brněnské univerzity. Řada jazykovědná A 30, 1980, red. A. Lamprecht a kol., Brno, s. 149–154. Pleskalová J., 1983, Anoikonymická a dialektologická mapa, [in:] VIII. slovenská ono- mastická konferencia. Banská Bystrica–Prešov (Dedinky), 2.–6. jún 1980. Zborník mate- riálov, red. M. Majtán, Bratislava–Banská Bystrica–Prešov, s. 93–97. Rzetelska-Feleszko E., 2003, Metody opisu nazw miejscowych (ojkonimii) w krajach słowiańskich, [in:] Metodologia badań onomastycznych, red. M. Biolik, Olsztyn, s. 20–30. Słowiańska onomastyka. Encyklopedia, t. I, 2002, red. E. Rzetelska-Feleszko, A. Cieślikowa, J. Duma, Warszawa–Kraków. Superanskaâ A. V., 1975, Puti i metody onomastičeskih issledovanij, Zpravodaj Místopisné komise ČSAV XVI, s. 62–76. Superanskaja A. V., Staltmane V. E., Podoľskaja N. V., Sultanov A. H., 1986, Teorija i metodika onomastičeskich issledovanij, Moskva. Šrámek R., 1975a, K metodologii slovanských toponomastikonů, Zpravodaj Místopisné komise ČSAV XVI, s. 77–86. Šrámek R., 1975b, Vztah onomastiky a dialektologie, Onomastica Jugoslavica V, s. 35–40. Šrámek R., 1981, Areál onymický a areál dialektový, [in:] Nazewnictwo obszarów językowo mieszanych. Księga referatów międzynarodowej konferencji onomastycznej w Gdańsku 25–27 października 1977, red. H. Górnowicz, Wrocław–Kraków–Warszawa–Gdańsk, s. 157–166. Šrámek R., 1991, Apelativní a propriální areál (na příkladě českých apelativ bor-, sosn- a ano- ikonym Bor-, Sosn-), Zeszyty Naukowe Wyższej Szkoły Pedagogicznej im. Powstańców Śląskich w Opolu. Językoznawstwo 13: Księga pamiątkowa ku czci prof. dr. Henryka Borka (1929–1986), red. S. Gajda, Warszawa–Wrocław, s. 291–299. Šrámek R., 1999, Úvod do obecné onomastiky, Brno. Šrámek R., 2007, Beiträge zur allgemeinen Namentheorie, Wien. Van Langendonck W., 2007, Theory and Typology of Proper Names, Berlin–New York. Windberger-Heidenkummer E., 2001, Mikrotoponyme im sozialen und kommunika- tiven Kontext, Frankfurt am Main–Berlin–Bern–Bruxelles–New York–Oxford–Wien. AKTUÁLNÍ METODOLOGICKÉ SMĚRY ČESKÉ ONOMASTIKY VE SLOVANSKÉM KONTEXTU 77

SUMMARY

THE CURRENT METHODOLOGICAL TRENDS OF CZECH ONOMASTICS IN SLAVONIC CONTEXT

This article deals with new impulses that onomastics adopts from other disciplines and that can enrich “classical” methods used for the study of proper names. It is apparent that if the research is to be as complex as possible, it is necessary to analyse both proper names and onymical systems from various points of view and to employ various methods. Given the interdisciplinary nature of onomastics, it is worth taking into account not only the findings of linguistic disciplines, but also those of extra-linguistic branches.

K e y w o r d s: methodology of onomastics, cognitive onomastics, literary onomastics, linguis­ tic geography method, proper names in communication

ARTUR GAŁKOWSKI Onomastica LVIII, 2014 Zakład Italianistyki PL ISSN 0078-4648 Katedra Filologii Romańskiej Uniwersytet Łódzki ul. Pomorska 171/173 90-236 Łódź e-mail: [email protected]

QUELQUES REMARQUES SUR LE STATUT DE LA CHRÉMATONOMASTIQUE DANS LES ÉTUDES ONOMASTIQUES

Mots clefs: onomastique, chrématonomastique, chrématonymie, statut linguistique des noms propres, théorie onomastique

INTRODUCTION

La chrématonomastique se veut une sous-discipline de l’onomastique in statu nascendi1. Néanmoins sa pleine autonomisation au sein des études onomastiques et, de façon globale, des sciences du langage n’est pas si fa- cile d’accès (cf. Gałkowski 2011b, 2012b). En effet, elle continue à utiliser les instruments méthodologiques élaborés par les recherches onomastiques traditionnelles, surtout anthroponymiques et toponymiques. D’autre part, le matériel proprial, son contexte d’usage et les instruments de son analyse prouvent le caractère individuel de cette nouvelle branche de l’onomastique, revalorisant le regard sur l’onymie dans la « langue » et la « langue-culture ». D’où la proposition d’une thèse complexe admettant que la chrématono- mastique confirme mais aussi modifie l’approche purement onomastique et plus largement linguistique des nomina propria. Dans ce sens la chrémato- nomastique peut être traitée, en premier lieu, comme une dimension issue de l’onomastique dont elle puise au niveau tant théorique qu’appliqué, puis­ qu’elle reste subordonnée à la discipline majeure, en deuxième lieu, com- me une méthodologie innovatrice qui alimente l’onomastique « classique » d’idées « fraîches », permettant la mise en place d’une « néo-onomastique » ou tout simplement d’une onomastique qui s’ouvre à de nouvelles pistes de recherche. Il est sûr que la chrématonomastique a influencé non seulement le développement de la recherche dans le domaine des noms propres désignant

1 Elle s’occupe de noms des réalités culturelles produites par la main et l’esprit humains. 80 ARTUR GAŁKOWSKI des objets autres que les lieux ou les organismes vivants ; elle a également soutenu la récente évolution de l’approche théorique sur les noms propres, p. ex. le fait de voir en eux des unités textuelles (Rutkiewicz-Hanczewska 2013) ou des éléments pragmatiques interactionnels (De Stefani 2009).

L’OBJECTIF DE LA CHREMATONOMASTIQUE

S’il est possible de considérer la chrématonomastique comme une discipli- ne autonome dans le cadre des études onomastiques et linguistiques, c’est qu’elle possède ses propres attributs qui permettent son individualisation. L’objectif de la chrématonomastique concerne une espèce particulière des noms propres qui n’appartiennent ni à la bionymie ni à la toponymie, bien que quelques-uns de leurs traits distinctifs reflètent les fonctions des anthro­ ponymes, des zoonymes, des phytonymes, des géonymes, des micro- et des macrotoponymes, à savoir des mondes onymiques qui ont été jusqu’à présent isolés et jouissent d’une riche et exhaustive élaboration scientifique et populaire.

L’ESPACE FORMEL DES CHREMATONYMES

Parmi les chrématonymes on repère les noms uni- ou pluriverbaux qui déno- tent des réalités culturelles de l’espace utilitaire, se manifestant dans la vie publique et individuelle des gens (cf. Gałkowski 2010 : 613-614, 2011a : 9 ; Garančovská 2009 ; Dvonč 1989). Les premières tentatives de l’application du terme chrématonyme portaient sur la recherche des dénominations des objets rigoureusement matériels qui s’échappaient à la conception réservée aux noms de lieu (cf. Podolskaâ 1978 : 161). C’est pour cela que parfois l’éti- quette nettement chrématonymique ou proche du statut chrématony­mique était octroyée à des armes (p.ex. les noms des épées célèbres Damoclès, Szczerbiec, Ascalon, Durandal, L’Ébréchée), des puits (p.ex. le puits de Youssouf au Caire en Égypte ou il pozzo ‛puits’ San-Patrizo à Orvieto en Italie), des portes (p.ex. Brama Krakowska ‛la Porte de Cracovie’ à Lublin en Pologne ou Puerta del Alcalá à Madrid en Espagne), des constructions exceptionnelles érigées par l’homme (p.ex. la pyramide de Khéops ou le Grand Sphynx de Guiséh en Égypte dit par les Arabes Abū al-Hawl ‛père de la terreur’). QUELQUES REMARQUES SUR LE STATUT DE LA CHRÉMATONOMASTIQUE 81

A la suite du rangement et de l’attribution d’une valeur déterminante aux réalités dans le monde extralinguistique, certains des noms cités sont classés parmi les toponymes à cause de leur fonction localisatrice et de leur emplace- ment (cf. les noms des puits ou des portes), tandis que d’autres, par exemple les noms des objets matériels produits par la main humaine et restant littéra- lement dans cette main, utilisés comme « choses », continuent d’appartenir à la chrématonymie conçue dans le sens nouveau2. D’autres encore ont été à juste titre éliminés du cadre chrématonymique (p.ex. les anémonymes, c’est-à-dire les noms des vents, p.ex. Libeccio en Corse, Tramontant en Languedoc et dans le Roussillon en France, Hegoa au Pays basque) et sont aujourd’hui rangés parmi les phénoménomymes, les noms des phénomènes naturels (entre autres météorologiques) ou les chromonymes, c’est-à-dire les noms des couleurs (p.ex. rouge, blanc, rose etc.)3.

LES DOUTES DANS LA SYSTEMATISATION CHREMATONOMASTIQUE

L’hésitation dans la systématisation (chrématonomastique, toponymique ou abionymique) des unités mentionnées ne quitte plus la réflexion scien- tifique relative aux constructions propriales. De plus, le statut de toutes ces structures dénominatives titube entre les nomina propria et les nomina appellativa. D’aucuns diraient, effectivement, que p.ex. les noms des couleurs comme le bleu ou le vert sont des noms communs indiquant les classes d’objets, pour d’autres, les chromonymes « classiques » ne s’éloignent guère de leur fonction propriale, désignant les « choses » concrètes et uniques en leur gen- re : la couleur bleue ou la couleur verte. La discussion sur ce sujet tend vers l’évidence promouvant le statut onymique des noms des couleurs dans le cas des dénominations descriptives, souvent métaphorisantes ou métony- misantes, qui consistent en adaptation des idées conceptuelles dans l’unité chromonymique, p.ex. vert bouteille, jaune sable, bleu mer. Il est douteux, par contre, qu’on soit bien proches de la sphère proprialisée et, concrètement

2 Par « chose » je comprends ici tout résultat de l’activité de l’homme conduisant à la création et à la mise en place d’un « objet » matériel ou non matériel qui peut ou doit être nom- mé non seulement par rapport à son concept (p.ex. “ cigarettes ”), mais aussi par rapport à sa prédestination extralinguistique : artisanale, industrielle, commerciale, sociale, quotidienne etc. (p.ex. Marlboro). 3 Le terme « chromonyme » est une paronymie du terme « chrononyme », ce dernier ren­ voyant aux noms des périodes ou des espaces de temps. 82 ARTUR GAŁKOWSKI parlant, chrématonymique, dans le cas des noms chromatologiques, profes- sionnels, artistiques, industriels ou commerciaux des couleurs, p.ex. it. rosso angelico ‛rouge angélique’, it. blu di Parigi ‛bleu de Paris’, #ff00cc en tant que code technique d’une nuance de la couleur rose dans le codage informa- tique Rgb, Dark Sky, nom d’une variante de la couleur bleue produite sous la marque Classic & Co et vendue par le magasin The Little Shop.

LA TRANSVERSALITE DE LA CHREMATONYMIE

Il est bien probable que la chrématonomastique permet de considérer plu- sieurs unités lexicales comme modèles structurales transversales dont la po- sition linguistique est en principe indéterminée et dépendant de la fonction que joue ou reçoit une unité propriale donnée dans une situation communi- cationnelle. Cela mène souvent à un double statut linguistique de nombreux représentants de la susdite catégorie propriale : les chrématonymes peuvent manifester les valeurs des noms propres mais en même temps, des noms communs (cf. Kuryłowicz 1956). Cette dichotomie du rôle onymico-lexical de la chrématonymie est symptomatique pour beaucoup de formes qui appartiennent à la catégorie en ques­tion. La constatation s’applique à la majorité des chrématonymes d’usage qu’on assigne à trois classes distinctives : la chrématonymie de mar- keting, la chrématonymie sociale et la chrématonymie idéative (cf. Majtán 1989 ; Gałkowski 2011a).

LE POINT DE VUE MAXIMALISTE SUR LA CHREMATONYMIE

Les chrématonymes d’usage identifiés parmi ces trois types principaux con- stituent l’ensemble le plus représentatif de tous les chrématonymes approu­ vés et potentiels que la (chrémat)onomastique peut identifier dans la masse des dénominations des réalités de la civilisation contemporaine (Breza 1998). C’est pour cela qu’on prône une définition maximaliste des chrématonymes qui ne sont plus restreints qu’aux noms de choses dans le sens matériel du terme (cf. la note 2). QUELQUES REMARQUES SUR LE STATUT DE LA CHRÉMATONOMASTIQUE 83

LES CHREMATONYMES DE MARKETING

Or, parmi les chrématonymes de marketing on regroupe différents types de noms propres qui servent à l’indication et à l’identification des concepts impliquant le discours symbolique et persuasif de la publicité ou plus large­ ment du marketing. Ainsi les « choses » avec leur noms spécifiques sont mises dans un large contexte économique, commercial et social. Les objets dénotés par les chrématonymes de marketing, d’une part, ce sont les pro­duits ou les services satisfaisant les besoins de l’homme, de l’autre, les structu- res économiques qui fabriquent et commercialisent ces produits et services, p.ex. les entreprises, les usines, les sociétés.

LES CHREMATONYMES ET LE DISCOURS DE LA MARQUE

Les chrématonymes de marketing se réfèrent par leur fonctionnement prag- matique au discours de la marque codifiant la marque d’un producteur, de son produit, de son offre sur le marché (cf. Gałkowski 2011a : 61–129 ; Szelewski 2010: 1–5 ; Frankowska-Kozak 2009 : 15–23). Ils participent dans la communication sociale, en commençant par la communication spécifique pour l’environnement avec leur mandat légal et publicitaire sans être séparés du concept de l’objet qu’ils désignent. Dans ce cas on observe une fonction particulière des noms propres re- présentés par les chrématonymes, la fonction pragmatique et communica- tive, moins évidente ou perdue en conséquence de l’évolution de la plupart des anthroponymes ou toponymes « classiques ». Le nom Pepsi est beau­ coup plus « parlant », pertinent et marqué d’un actuel sémantisme pragma- tique que le nom Delacroix comme nom de famille, ou le nom Vichy comme nom de lieu. D’autre part, la vision pragmatique de tous les types des chrématonymes (voir infra) élargit cette approche à d’autres catégories des noms propres permettant de comprendre par le signe Vichy un concept et de l’utiliser dans un contexte discursif où ce nom joue le rôle du thème, de l’élément de réfé­ rence, de l’association des idées etc., p.ex. dans les énoncés Le gouverne- ment de Vichy collaborait avec les nazis ou Vichy, c’est une belle ville. Le nom Vichy devient ici culturellement chargé. Il dénote le concept d’un lieu précis, mais il le connote aussi. L’aspect communicatif des chrématonymes est distinctif non seulement pour cette catégorie des noms propres ; toutefois 84 ARTUR GAŁKOWSKI c’est grâce à l’observation fondée sur les thèses chrématonomastiques que l’on découvre cette valeur ajoutée de tous les types des nomina propria.

LES CHREMATONYMES SOCIAUX

L’aspect communicationnel est encore plus transparent dans le groupe des chrématonymes sociaux auxquels appartiennent les noms des associations, des fondations, des communautés plus ou moins nombreuses, formalisées ou non4. Les chrématonymes sociaux sont l’effet d’une libre créativité linguis­ tique (cf. Gałkowski 2011a : 129–191 ; voir aussi Horecký 1989). Par l’acte onomaturgique de la chrématonymie sociale on forge des for- mes descriptives qui identifient littéralement la structure sociale en précisant conceptuellement sa forme, son objectif, le terrain sur lequel elle agit, le type de ses membres etc., p.ex. Association pour le Développement Physique et Psychologique pour le Sport (Paris) ou pol. Stowarzyszenie Księgowych w Polsce ‛Association des Comptables en Pologne ’. A ce type des constructions identificationnelles s’apparentent les déno- minations descriptives complétées par un élément symbolique qui représente l’objet nommé, p.ex. pol. Stowarzyszenie Romanistów Polskich « Plejada » ‛ Association des Romanistes Polonais « Plejada » ’. Il y a aussi des structures plus cryptonymisées dans lesquelles on utilise le plus souvent un seul terme clef, p.ex. association, club, institut, union etc., sans préciser l’objectif spéci- fique de l’activité. Le terme clef est accompagné d’une expression symbo­ lique, souvent intertextuelle, p.ex. Association « Être En Corps » (Paris). Les cas extrêmes sont des noms symboliques sans identificateur qu’il faut reconnaître par l’observation de la réalité nommée, p.ex. les noms de plusieurs partis politiques qui consistent en une expression codifiant le con- cept d’une formation idéologiquement déterminée, parfois suggéré par le sens lexical de l’expression choisie, p.ex. Io Cambio ‛je change’ (Italie), No Euro (Italie), La Base (Italie), Stella Alpina (Italie), Moderati (Italie).

4 Le statut proprial des chrématonymes sociaux se complète de leur valeur anthropony- misante : les noms des groupes sociaux peuvent être qualifiés comme anthroponymes collec- tifs, si on les réfère spécifiquement aux représentants des groupes nommés chrématonymi- quement, p.ex. les noms des partis politiques comme Les Verts, Mouvement Démocrate ou Front National en France. Par le nom d’un ensemble de gens on voit en fait deux niveaux de référence : à la structure formelle de l’institution sociale (le niveau de la chrématonymie) et aux individus faisant partie de cet ensemble (le niveau de l’anthroponymie). QUELQUES REMARQUES SUR LE STATUT DE LA CHRÉMATONOMASTIQUE 85

Les « jeux onymiques »

Les chrématonymes sociaux, comme d’ailleurs la classe suivante, les chrématonymes idéatifs, démontrent la capacité des noms propres à stocker des informations et à exprimer des idées, fréquemment de manière résolue et raffinée dans un jeu de mots ou par le renvoi à une conception dont on charge l’unité onymique en forme d’une composition syntagmatique, par­ fois phraséologique ou phrastique. J’appellerais ce type de formation « jeux onymiques » qui sont étroitement liés à l’usage actif et créatif du langage. Voyons autres exemples des chrématonymes sociaux qui nomment symboliquement quelques associations parisiennes : « C’est Comme On Rêve… » (le domaine de l’éducation), « L’Arbre à Soie » (le domaine so- cioculturel et artistique), « Danse En Seine » (le domaine de la danse), « Silence, on chante! » (le domaine de la culture et des loisirs), « Jamais Seul, Bien Accompagné » (le domaine de la solidarité et de la santé), « Let Me Make Art » (le domaine de la culture, de la citoyenneté et de l’éduca- tion), « Prends-En de la Graine! » (le domaine de l’urbanisme) etc.

LES CHREMATONYMES IDEATIFS

La poétique irréductible5 de la chrématonymie sociale se révèle encore plus créative et attrayante dans certains types de la chrématonymie idéative (cf. Gałkowski 2011a : 191–229 ; voir aussi Vaxelaire 2005 : 362–386). Dans cette classe de la chrématonymie d’usage on trouve, entre autres, les soi di- sant idéonymes : les titres des œuvres d’art, de la littérature, de la musique, des arts visuels et audio-visuels, mais aussi toute une gamme de noms issus et opérant dans l’espace des mass-média, d’Internet, appelés en général les médionymes. La chrématonymie idéative englobe les dénominations de cha- que type d’action qui est définissable et présente un résultat déterminé. Ce peuvent être, de la même manière que les idéonymes ou les médionymes, les noms intitulant les discours, les prières, les fêtes religieuses ou laïques, les journées spéciales, les cérémonies, les concours, les festivals, les colloques, les conférences, les actions militaires, les projets scientifiques, les program- mes de développement infrastructurel, les expositions, en un mot, différents faits et actions qu’il faut distinguer et transmettre efficacement dans le flux informatif.

5 Cf. aussi le terme « retorica crematonimica » (Gałkowski 2012a : 159). 86 ARTUR GAŁKOWSKI

LES CHREMATONYMES COMME FACTEURS DE LA COMPREHENSION DU MONDE

Par le biais des chrématonymes idéatifs (mais aussi de tous les autres définis précédemment) l’onomastique participe dans le processus de la structura- tion de la réalité subjuguée à l’invention humaine. Elle s’enrichit continuel­ lement, dans la culture contemporaine, en unités intellectuelles formées par l’esprit créatif de l’homme, qui mènent à la prolifération des activités qu’il est apte d’entreprendre pour diverses fins utilitaires. La chrématonymie idéative aide à comprendre le monde. Elle est même indispensable pour cet- te compréhension : les noms identifiant les œuvres d’art, les objets de la vie quotidienne, les commémorations, les événements etc., font partie de ces réalités. Il est presque inimaginable de ne pas nommer une sculpture artis­ tique, un texte littéraire, une entreprise intellectuelle. Si les noms ne sont pas officiels, ils restent non officiels et se propria- lisent par la fonction onymique qu’il doivent jouer à côté de leur fonction appellative. C’est pour cela qu’il est naturel d’attribuer une dénomination propre à n’importe quel objet palpable et non palpable, de même qu’à n’im- porte quel fait réel ou imaginaire. Cet état des choses est confirmé par le comportement des enfants : ils cherchent parfois à appeler leurs jeux, leurs jouets, leurs activités, voire les lieux où il sont ou il s’imaginent d’être, les personnes qui sont avec eux ou qu’ils nomment dans leur monde fictif.

L’APPELLATIVISATION DES CHREMATONYMES

Comme dans le cas de toute autre nomination chrématonymique des « choses » concrètes, la chrématonymie idéative est aussi située entre deux dimensions d’usage : la sphère strictement propriale et la sphère de la langue générale où les noms n’ont pas encore reçu le statut onymique ou bien ils perdent leur « pro- prialité ». Le phénomène peut être illustré par un groupe de noms qui ont subi le processus de l’appellativisation (passant du statut des noms propres au statut des noms communs), p.ex. dans le champ dénominatif des jouets enfantins. Voyons quelques exemples : une poupée barbie (un type de poupée avec le nom générique reprenant le nom propre anthroponymisé Barbie de la pou­ pée modèle pour ce genre de jouet), une voiture majorette (un jouet classique avec le nom venant de la marque produisant ce type de petite voiture pour les enfants), un lego (un set d’éléments pour la construction adoptant le nom de la marque Lego). QUELQUES REMARQUES SUR LE STATUT DE LA CHRÉMATONOMASTIQUE 87

L’appellativisation des chrématonymes est un phénomène fréquent dans la langue. Il peut être un des arguments pour prouver le double caractère des chrématonymes : onymique et appellatif en même temps ou en fonction du rôle assumé par l’unité chrématonymique dans la communication.

CONCLUSION

L’ensemble des chrématonymes crée une carte grâce à laquelle il est plus fa- cile de connaître et de reconnaître les réalités existant dans plusieurs champs de la vie sociale, économique, artistique, idéologique, éducative, ludique etc. Autrefois il était nécessaire d’appeler les individus et les lieux avec les noms nouveaux et originaux ; aujourd’hui on continue à nommer les personnes et les formes du territoire naturel, rural et urbain, mais avant tout on s’occupe de la nomination d’une masse innombrable des réalités culturelles se si­tuant dans différentes sphères de la vie et de l’espace assujettis à l’homme. Le recours aux chrématonymes dans la relation « choses » et leurs « signes propriaux » est indispensable et a pour conséquence la création d’une variété significative des unités auxquelles l’onomastique, et plus particulièrement la chrématonomastique comme sous-discipline des sciences onomastiques, s’oriente de plus en plus systématiquement, apportant à l’onomastique de nouveaux points de vue sur la nature et le fonctionnement des noms propres sui generis et globalement à travers toutes leurs catégories.

BIBLIOGRAPHIE

Breza E., 1998, Nazwy obiektów i instytucji związanych z nowoczesną cywilizacją (chre- matonimy), [in:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, éd. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, pp. 343–361. Dvonč L., 1989, Chrématonymá v onymii, [in:] Aktuálne úlohy onomastiky z hl’adiska jazykovej politiky a jazykovej kultúry, éd. M. Majtán, Bratislava, pp. 372–379. De Stefani E., 2009, Per un’onomastica interazionale. I nomi propri nella conversazione, Rivista Italiana di Onomastica — RIOn XV, 1, pp. 9–40. Frankowska-Kozak B., 2009, Logonimy podmiotów gospodarczych w północno-za- chodniej Polsce w ostatnim dziesięcioleciu XX wieku, Szczecin. Gałkowski A., 2010, Problemi di terminologia onomastica. Contributi per un dibattito, Rivista Italiana di Onomastica XVI, 2, pp. 604–624. Gałkowski A., 2011a, Chrematonimy w funkcji kulturowo-użytkowej. Onomastyczne stu- dium porównawcze na materiale polskim, włoskim i francuskim, wyd. 2, Łódź 2011. 88 ARTUR GAŁKOWSKI

Gałkowski A., 2011b, Chrematonomastyka jako autonomizująca się subdyscyplina nauk onomastycznych, [in:] Chrematonimia jako fenomen współczesności, éd. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn, pp. 181–193. Gałkowski A., 2012a, Accenni metodologici nello studio della crematonimia come feno- meno culturale della comunicazione sociale, [in:] Opportunità e sfide nel rapporto tra lingue e culture, éd. A. Gałkowski, Łódź–Łask, pp. 153–161. Gałkowski A., 2012b, Propozycje a rozstrzygnięcia terminologiczno-pojęciowe dotyczące chrematonimii, [in:] W komunikacyjnej przestrzeni nazw własnych i pospolitych. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Robertowi Mrózkowi, éd. I. Łuc, M. Podgórek, Katowice, pp. 187–200. Gałkowski A., 2014, La nature idiosyncrasique des chrématonymes, [in:] Eis noms en la vida quotidiana. Actes del XXIV Congrés Internacional d’ICOS sobre Ciènces Onomastiques. Names in Daily Life. Proceedings of the XXIV ICOS International Congress of Onomastic Sciences, éd. J. Tort i Donada, M. Montagut i Montagut, Barcelona, pp. 150–158 (version éléctronique: http://www.gencat/llengua/BTPL/ICOS2011/019.pdf). Garančovská L., 2009, Vymedzenie chrématoným v onimickom systéme, Acta onoma- stica, L, 88–101. Horecký J., 1989, Kategoriálne vymedzenie názvov inštitúcií, [in:] Aktuálne úlohy onomastiky z hl’adiska jazykovej politiky a jazykovej kultury, éd. M. Majtán, Bratislava, pp. 380–382. Kuryłowicz J., 1956, La position linguistique du nom propre, Onomastica II, pp. 1–14. Podolskaâ N. V., 1978, Slovar russkoj onomastičeskoj terminologii, Moskva. Rutkiewicz-Hanczewska M., 2013, Genologia onimiczna. Nazwa własna w płasz- czyźnie motywacyjno-komunikacyjnej, Poznań. Majtán M., 1989, Klasifikácia chrématonymie, [in:] Chrématonyma z hlediska teorie a pra- xe, éd. R. Šrámek, L. Kuba, Brno, pp. 7–13. Szelewski M., 2010, Ergonimy komercyjne w polskiej i rosyjskiej przestrzeni językowej, Zielona Góra. Vaxelaire J.-L., 2005, Les noms propres. Une analyse lexicologique et historique, Paris.

SUMMARY

SOME OBSERVATIONS ON THE STATUS OF CHREMATONOMASTICS IN ONOMASTIC STUDIES In this paper I deal with the scientific status of chrematonomastics, a new sub-discipline of ono­mastics that refers to the “classical” divisions of onomastic sciences, e.g. anthroponomas- tics and toponomastics. At the same time, the chrematonomastics elaborates an original appa- ratus of analytical instruments by means of which we can study all subdivisions of chremato­ nymy, especially the utilitarian chrematonymy represented by such classes as: chrematonymy of marketing, social chrematonymy and ideative chrematonymy. The chrematonomastics per- mits to considerate the whole category of nomina propria in new perspective: in their relation to nomina appellativa, to their formal structure, to the question of their meaning and use in specific social and communicative contexts. The chrematonomastics modifies the definition of the status of proper name: it depends on the role that the name exercises when referring to the object naming and pragmatic intention of its use. Key words: onomastics, chrematonomastics, chrematonymy, the status of proper name, onomastic theory HALSZKA GÓRNY Onomastica LVIII, 2014 Instytut Języka Polskiego PAN PL ISSN 0078-4648 al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH — OD UJĘĆ DAWNIEJSZYCH PO NAJNOWSZE TEORIE

Słowa tematyczne: struktura proprialna, nazwotwórstwo, onimizacja, transonimizacja, ewolucja poglądów

Bezpośrednim impulsem do podjęcia tematu związanego z kreacją i funk- cjonowaniem nazw własnych w perspektywie różnych rozwiązań meto- dologicznych są opublikowane w 2013 r. prace Małgorzaty Rutkiewicz- -Hanczewskiej, Urszuli Bijak, Andrzeja Sieradzkiego, poświęcone zarówno kompleksowym, jak i kategorialnym opisom struktury onimów, a wytycza- jące innowacyjne bądź zupełnie nowatorskie ścieżki badań onomastycz- nych. W tym kontekście celowe wydaje się nakreślenie linii rozwojowych w ujmowaniu derywacji w onomastyce, a jednocześnie pokazanie głębokiej ewolucji, jaka dokonała się na tej płaszczyźnie badań onimicznych. Poruszając problematykę opisu procesów nazwotwórczych1, struktury i modeli nazw własnych w przekroju diachronicznym, należy wyraźnie pod- kreślić status nazw własnych. Specyfikę nomina propria, będących odrębną klasą leksemów, określają m.in. takie wyznaczniki, jak: akt nominacyjny i jego następstwa, referencja jednostkowego obiektu, chronologia procesów nazwotwórczych, relacyjność wewnątrzsystemowa elementów proprialnych (kontekst onimiczny i związana z nim transonimizacja)2. Uwzględnić należy

1 H. Borek (1983: 53) terminem nazwotwórstwo obejmował reguły i środki grama- tyczne umożliwiające tworzenie nazw własnych oraz opisujący je dział onomastyki. W trady- cyjnym ujęciu termin derywacja odnosi się do procesu tworzenia wyrazów motywowanych przy użyciu formantów. W zależności od typu formantu wyróżnia się: sufiksację, prefiksację, postfiksację, derywację bezafiksalną (konwersję). Inaczej mówiąc, jest to relacja pochodności między dwoma związanymi z sobą, lecz nierównorzędnymi leksemami. 2 Przypisywanie nazwom własnym braku znaczenia lub co najwyżej istnienia tzw. mi- nimum znaczeniowego tkwiącego w świadomości użytkowników w najnowszych badaniach 90 HALSZKA GÓRNY ponadto cechy kategorialne specyficzne dla określonego zbioru onimów, a de- terminowane przez cechy nazywanych obiektów, różnice strukturalne, funk- cjonalne i motywacyjne (zob. m.in.: Cieślikowa 1996: 17; Mrózek 2003: 198)3. W takich rozważaniach, ściśle łączących się z próbami ustalenia pochodzenia i funkcjonowania nazw, istotna wydaje się także kwestia różnie ujmowanych związków nomina appellativa i nomina propria, „swoistości” słowotwórstwa onomastycznego na tle słowotwórstwa apelatywnego4, a także samego rozu- mienia procesów nazwotwórczych, w tym onimizacji i transonimizacji. W pierwszych klasyfikacjach nazw własnych, tj. w podziałach nazw miejscowych proponowanych przez historyka Tadeusza Wojciechowskiego i w opartych na nich klasyfikacjach Witolda Taszyckiego (1946), kryte- rium językowo-formalne było podrzędne wobec aspektu semantycznego. W. Taszycki, systematyzując toponimy, zwracał bowiem uwagę na: 1) to- ponimy będące zawsze nazwami miejscowymi (m.in.: nazwy topograficz- ne, kulturowe, deminutywne); 2) toponimy będące najpierw nazwami ludzi (nazwy patronimiczne, rodowe, służebne, etniczne); 3) nazwy dwuznaczne; 4) nazwy ciemne. Kryterium genetyczne zastosował także do wydziele- zostało zweryfikowane na rzecz twierdzenia, że propria nie tylko denotują, ale także konotują, co potwierdzają m.in. nazwy w użyciach wtórnych. 3 Redukcjonistyczne opisy poszczególnych klas onimów i przypisanie im specyficznych rejestrów cech, a zatem tworzenie klasyfikacji nieobejmujących całej przestrzeni proprialnej to domena dotychczasowych badań onomastycznych. M. Rutkiewicz-Hanczewska (2013) postuluje natomiast antyredukcjonistyczne spojrzenie na uzualne nazwy własne w pro- cesie ich generowania (zwinięcia tekstu w nazwę bądź rozwinięcia nazwy w tekst), pokazu- je, jak można w sposób jednorodny opisać warstwę proprialną przy wykorzystaniu narzędzi tekstologicznych bez podziału na poszczególne klasy oznaczanych obiektów. Według nowej teorii nazw własnych teksty nazewnicze należy opisywać w dwóch płaszczyznach: motywa- cyjnej i komunikatywnej, a kompleksowe analizy nazw własnych są przejawem onimicznej emergencji. 4 S. Rospond (1972: 109–119) zwracał uwagę na specyfikę słowotwórstwa onimiczne- go, np. na funkcję strukturalną formantów w modelach nazwotwórczych czy na hipokorystyka imienne. Z całą pewnością ustalenie rodzaju derywacji (semantycznej, afiksalnej, paradygma- tycznej) i funkcji formantów w nazwach własnych nastręcza więcej trudności niż w wyrazach pospolitych. H. Borek (1983: 52), pisząc o różnicach semantyczno-funkcyjnych między wy- razami pospolitymi i nazwami własnymi, a jednocześnie o podobieństwach w stosowanych środkach słowotwórczych, postulował syntetyczny opis środków derywacyjnych na poziomie nazw własnych, o wyraźnej ograniczoności wobec systemu apelatywnego, uważając jednak, że nazwotwórstwo antroponimów i toponimów wymaga odrębnych badań. Według niego istotne jest ustalenie granicy między kreacją semantyczną a formalnoonomastyczną, produktywną na poziomie onimii (Borek 1983: 56; 1985: 67–71), a także wydzielenie typów nazwotwórczych (m.in. z formantami wyabstrahowanymi ze sfery apelatywnej). Najwięcej wątpliwości wśród badaczy budziło wydzielenie formantów nazwotwórczych w onimach odapelatywnych. O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 91 nia czterech typów nazwisk: odimiennych, określających wewnętrzną lub zewnętrzną cechę człowieka, odmiejscowych, odzawodowych (Taszycki 1924). Metoda analizy formalnej, zainicjowana przez Stanisława Rosponda, a wpisująca się w dominujący w językoznawstwie w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych XX w. paradygmat strukturalistyczny, stanowiła pierwszy zdecydowany przełom w opisach nazw własnych. Na plan pierwszy — w prze- ciwieństwie do ujęć W. Taszyckiego czy T. Wojciechowskiego — wysunięte zostały zagadnienia strukturalno-gramatyczne, a podziały uwzględniające semantykę podstaw stanowiły jedynie tło rozważań. Opracowane przez badacza klasyfikacje nazw geograficznych (Rospond 1957) i nazwisk (Rospond 1965: 9–63; 1967–1973), uwzględniające przede wszystkim aspekt gramatyczny nazw, a nie ich funkcje w systemie języka, opierają się na trzech formalnie wyodrębnionych grupach onimów: nazwach pry- marnych (utworzonych od apelatywów: Bagno, Moczara, Dąb, Bóbr, Świątniki; Kowal, Gładysz ‛człowiek urodziwy’, Kiełbasa, lub od nazw oso- bowych: Kazimierz (n. m.); Stosz, Stano), nazwach sekundarnych (derywatach sufiksalnych, prefiksalnych, prefiksalno-sufiksalnych,- akcen tuacyjnych, fleksyjnych: Chełmiec, Żabno, Mirosławice; Podgóra, Zalas; Podborze, Zagórzyce; Adamek, Stanko, Wojtoń, Mleczko, Mrozek, Jańczyk, Ambroziak, Bocheński) i nazwach komponowanych (złożeniach: Dębogóra; Bogumił, Słabolepszy, zrostach: Białystok; Półłeb, zestawieniach: Nowy Dwór; Tędygroch). Założenia klasyfikacji zaproponowanej przez S. Rosponda i stosowana terminologia były przedmiotem krytyki, mimo to przez wiele lat ów nurt dominował zarówno w badaniach antroponimicz- nych, jak i toponimicznych, wykorzystywany z pewnymi modyfikacjami do analiz struktur słowotwórczych, wskazania przemian strukturalnych, ustala- nia wieku nazw, zasięgu temporalno-przestrzennego, nawarstwiania w cza- sie oraz na określonym terytorium struktur i typów nazewniczych. W pla- nie nazw miejscowych metodologia ta ściśle łączyła się zatem z analizami stratygraficznymi (badaniami frekwencji i rozmieszczenia geograficznego poszczególnych typów słowotwórczych toponimów na obszarach słowiań- skich w określonym czasie), a także z opisem tzw. geografii nazewniczej (mapowaniem zjawisk toponimicznych). Propozycje interpretacyjne Henryka Borka (1988: 43–51) stanowiły jedynie modyfikacje i — w zamierzeniu badacza — uzupełnienia dotych- czasowych opisów systematyzujących nomina propria. Uznał on za ko- nieczne wyodrębnienie nazw relacyjnych jako osobnej grupy nazw 92 HALSZKA GÓRNY odtoponimicznych. Wśród nich wyróżnił: 1) nazwy o funkcji metonimicznej (ponowienia); 2) nazwy o funkcji metaforycznej (przeniesienia); 3) nazwy o funkcji dyferencyjnej; 4) nazwy o funkcji lokalizującej; 5) nazwy o funk- cji pamiątkowej. W klasyfikacji nazwisk ukazującej modele kreacji nazwi- skotwórczej i uwzględniającej tworzywo językowe uwzględnił — stosując terminologię S. Rosponda — nazwiska prymarne i sekundarne (derywowa- ne słowotwórczo lub fleksyjnie), pochodzące od podstaw genetycznie ape- latywnych (przezwisk, nazw zawodów) lub onomastycznych (imion, etno- nimów) (Borek 1978: 447–455). Stawianie znaku równości między pojęciami nazwa prymarna i niede- rywowana oraz nazwa sekundarna i derywowana to najsłabszy punkt po- działów S. Rosponda i jego kontynuatorów, poddany krytyce przez Zofię Kowalik-Kaletę (1983: 231–254). Uznanie motywowanych morfologicz- nie nazw własnych, utworzonych w wyniku derywacji sufiksalnej, prefik- salnej, paradygmatycznej (np. nazwiska na -ski, patronimika, nazwiska na -ała, -oń, -osz(a), -ota, typu: Ćwiękała, Kwiatoń, Dębosz, Młodota, oraz nazwiska typu Niedziel), za — zgodnie z terminologią strukturalistycz- ną — prymarne w planie onimicznym, zaś nazw przeniesionych (translo- kacyjnych) z poziomu apelatywnego do sfery proprialnej (nazwiska typu: Broda, Ząbek) oraz z jednej kategorii nazw własnych do innej (Adamek, Polak) — za nazwy sekundarne jest kolejnym ważnym przełomem w ana- lizach sruktur proprialnych. Wśród nazwisk translokacyjnych występują także formy słowotwórczo pochodne, ale derywacja dokonała się na po- ziomie apelatywów czy innych typów nazw własnych, a nie na poziomie nazwisk. Nazwy sekundarne to takie, w odniesieniu do których możemy mówić o zmianie funkcji leksemów motywujących w systemie języka bez udziału formantów. W klasyfikacji strukturalistycznej istotne okazało się zatem odróżnienie planów derywacji nomina propria, a tym samym struktur występujących tylko w sferze proprialnej, np. antroponimicznej, (prymarnych), z wykładnikami derywacji nazwiskotwórczej od tych, któ- re zostały przeniesione jako gotowe jednostki leksykalne (sekundarnych). W pracach onomastycznych zaczęto posługiwać się terminami: derywo- wany, niederywowany czy z kreacją semantyczną, z kreacją formalnojęzy- kową, unikając w ten sposób określeń prymarny, sekundarny. Stopniowo dostrzegano sekundarność wszystkich nazw w planie onimicznym: dery- watów semantycznych5 (translokacyjnych, przeniesionych bez wykład-

5 Pojęcie derywacji semantycznej w płaszczyźnie apelatywów i nazw własnych nie jest tożsame. O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 93 ników słowotwórczych) i derywatów semantyczno-formalnych, których powstanie związane było z utratą znaczenia leksykalnego przy jednoczes­ nym udziale formantów. Do analizy funkcjonalnej struktur nazewniczych wykorzystywano onimy historyczne, uznając, że współczesny zasób nazewniczy jest nieprzydatny do tego typu badań. Zastosowanie tzw. synchronicznej analizy słowotwórczej (z punktu widzenia funkcji) do współczesnych nazw własnych o zatartej ge- nezie, opierające się na motywacji formalnoskojarzeniowej, umożliwiło na- tomiast wskazanie formantów i podstaw słowotwórczych, a zatem wzorów strukturalnych nazw. Na podstawie modeli znamiennych tylko dla warstwy nazewniczej tworzono nowe onimy, np. toponimy pamiątkowe z -ów (zob. Kaleta 1998: 57–58). Sufiksy o funkcji strukturalnej, będące jedynie for- malnymi wskaźnikami określonych typów nazw własnych, mogły nabierać nowych „treści”. W ujęciu synchronicznym, z wykorzystaniem statystyki leksykalnej i słowotwórczej oraz wybranych kategorii kognitywnych, zostało zinterpre- towane słowotwórstwo nazwisk polskich, a wyniki badań zawiera rozprawa Katarzyny Skowronek „Współczesne nazwisko polskie. Studium statystycz- no-kognitywne” (2001). Autorka wszystkie nazwiska uznaje za motywo- wane, wydzielając wśród nich formacje z wykładnikami słowotwórczymi (sufiksalnymi i niesufiksalnymi) oraz derywaty semantyczne (pozornie równe leksemom motywującym, tj. apelatywom niemotywowanym i mo- tywowanym, pełnym i skróconym formom imion, nazwom miejscowym). Przedmiotem opisu czyni, po kilkustopniowej selekcji, nazwiska z forman- tami o charakterze sufiksalnym, skupiając przede wszystkim uwagę na zaso- bie i statystycznej strukturze typów sufiksalnych w paśmie nazwisk bardzo częstych i bardzo rzadkich. Frekwencję poszczególnych sufiksów nazew- niczych porównuje z ich produktywnością w warstwie apelatywnej, co po- zwala zauważyć swoistość struktur nazewniczych. Wyróżnia 122 typy sło- wotwórcze nazwisk współczesnych, z których 20 najczęstszych (są to m.in. modele nazwisk na -ski||-cki, -ak, -icz||-ycz) tworzy ponad 80% nazwisk sufiksalnych. Dzięki zastosowanej w syntezie metodologii badań można było wskazać także najrzadsze nazwiskowe derywaty sufiksalne, a wśród nich nazwy z formantami -ow||-ów, -in (uznawane za dawne), z -ok, -orz (gwarowe), -uk, -ke (z cechami innojęzycznymi). Badaczka uznaje modelo- wość nazwisk, udowadnia także, że nazwiska z wykładnikami formalnymi wykazują zdecydowaną przewagę liczebną nad nazwiskami o motywacji se- mantycznej, co odpowiada analogicznym procesom w warstwie apelatyw- 94 HALSZKA GÓRNY nej. Uważa ponadto, że „mechanizm słowotwórczy jest silniejszy w sferze nazwisk niż wyrazów pospolitych” (Skowronek 2001: 177). Poznańskim derywatom6 nazwiskowym z XVI–XVIII w. poświęcona jest natomiast monografia Andrzeja Sieradzkiego (2013). Przyjęta przez autora metodologia badania typów sufiksalnych nazwisk historycznych, wedle której pełne wyjaśnienie procesów słowotwórczych zachodzących w planie antroponimicznym jest możliwe jedynie dzięki konfrontacji danych systemowych z użyciami tekstowymi, jest niezwykle cenna dla ukazania motywacji i procesu kształtowania się nazwisk. Badacz ujmu- je derywat nazwiskowy nie statycznie, jako wytwór derywacji, lecz jako proces słowotwórczy (in statu nascendi), uwzględniając płaszczyznę de- rywowania (tu: nazwiskową). Interesuje go sposób powstania nazwiska: ze struktur semantycznych opartych na relacji lokalizującej lub patroni- micznej7 bądź w wyniku przekształceń innych nazwisk dzięki istnieniu w systemie nazwiskowym formalnych modeli słowotwórczych ze struktu- ralną funkcją sufiksu8 (np. Grajek > Grajczyński, Maciej > Maciejewski, Ciepłoń > Ciepłoński). Kryterium pozajęzykowe, nie tekstowe, decyduje o wyodrębnieniu derywatów odnazwiskowych w sytuacji, gdy nie moż- na odnaleźć podstawy (np. lokatywnej w odniesieniu do struktur na -ski). Przyjęta postawa badawcza skupiająca się na procesie słowotwórczym nie dopuszcza wielomotywacyjności nazwisk, a domaga się jednoznacznego wskazania podstawy motywującej, co w wypadku wielu nazwisk jest nie- zwykle trudne lub wręcz niemożliwe, lecz — zdaniem badacza — bardziej wiarygodne, gdyż w procesie tworzenia określonego derywatu zjawisko to, czyli wielomotywacyjność, nie zachodzi. Niektóre rozstrzygnięcia au-

6 Nazwiska tworzone były przez derywację semantyczną — w wyniku przeniesienia imion, przezwisk, apelatywów do klasy nazwisk — oraz morfologiczną — za pomocą su- fiksacji, prefiksacji bądź derywacji paradygmatycznej. A. Sieradzki zajmuje się derywatami sufiksalnymi, nie uwzględnia struktur powstałych w wyniku derywacji semantycznej, przenie- sionych do kategorii nazwisk z innych płaszczyzn. 7 W tworzeniu nazwisk będących wykładnikami relacji semantycznych wykorzystywa- no modele słowotwórcze istniejące na poziomie apelatywnym (np. konarski, wojski, dworski w odniesieniu do antroponimów na -ski). W formacjach z -ewicz, -owicz istniały dwa modele z wariantywnymi sufiksami ze względu na wygłos podstawy, a w patronimikach nazewni- czych z formantami z -k- (-ek, -ak, -ik, -ko, -czyk) — kilka modeli z sufiksami o różnej warto- ści znaczeniowej w planie apelatywów. 8 Wzorce z formantami o funkcji strukturalnej -(ow)ski, -ewski, -iński, -ewicz, -owicz oraz z podstawowym -k- mogły istnieć od połowy XVI w., choć powszechniej były stosowane od połowy XVII i XVIII w.; co ciekawe, derywacja z sytuacji semantycznych była możliwa jeszcze w XVII, a wyjątkowo nawet w XVIII w. O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 95 tora mają więc charakter arbitralny. Zwraca on również uwagę na synoni- mię słowotwórczą, do której przyczyniła się współfunkcyjność derywatów. Poświadczają ją m.in. formy: Piduchowski — Piduszewski, Schorzewski — Schorzyński, Sekuliński — Sekulicki, Trelski — Trelowski — Trelewski — Treleński, a także: Drozdek — Droździk — Drozdak, Domagałka — Domagalczyk. Derywaty z sufiksem -ski (i wariantami: -ewski, -eński, -iński, -owski, -cki) stanowią najliczniejszą grupę nazwisk motywowanych mor- fologicznie, a wybór spośród tożsamych funkcjonalnie formantów nie jest ściśle związany z regułami ich repartycji (ze względu na wygłos podstawy), lecz raczej z regułami derywacyjnymi, co sprzyja fakultatywności sufik- sów będących wykładnikami nazwisk odmiejscowych9. Przeprowadzone przez A. Sieradzkiego badania sugerują, że podstawę derywacji mogły tu stanowić dwie relacje lokalizujące: statyczna (lokatywna; tylko w nazwi- skach szlacheckich), wskazująca na posiadanie, np. Nicolaus heres biecho- viensis, i dynamiczna (kierunkowa, pochodzeniowa; znamienna dla stanu szlacheckiego i mieszczańskiego), dominująca w nazwiskach mieszkańców Poznania, a wyrażana przez deskrypcje określone, np. Joannes de Gniezno. Identyfikacja osoby przez derywaty ze struktur semantycznych (relacja do miejsca) była możliwa jeszcze w XVII i XVIII w., ale tylko w odniesie- niu do nazwisk mieszczańskich. W tych stuleciach nastąpiło zwiększenie liczebności derywatów odnazwiskowych na -ski, co można łączyć ze wzro- stem produktywności współfunkcyjnych modeli i z istnieniem wzorca z for- mantem o funkcji prestiżowej. Od XVI w. obserwuje się również stopniową leksykalizację form patronimicznych i wykształcanie ze struktur pierwot- nie derywowanych z relacji semantycznej z predykatem ‛syn’ (np. Ierzego Szołtysa syn, Szoltyszewicz) formalnych modeli słowotwórczych (nazwis­ ko + -ewicz||-owicz||-icz)10. W planie onimicznym znaczenie patronimiczne miały także już w XV w. nazwy z sufiksami z podstawowym -k- (np.: -ek, -ik, -ak, -ko, -czyk), na co wskazują dane tekstowe11. Wykształcenie się sło- wotwórczych modeli nazwiskotwórczych również w tej grupie derywatów, przejętych z płaszczyzny apelatywnej i z planu imion, przyczyniło się do zmiany funkcji wymienionych formantów: z semantycznej na czysto for-

9 Podobnie nie są zachowane pierwotne zasady łączliwości w derywatach patronimicz- nych z -ewicz, -owicz, co sprzyja istnieniu nazwisk paralelnych (synonimicznych) słowotwór- czo, np. Mazurkiewicz — Mazurkowicz. 10 Zbliżone ujęcie problemu zostało zaprezentowane w pracy M. Magdy-Czekaj (2011), cytowanej przez A. Sieradzkiego. 11 Na poziomie apelatywów główną funkcją derywatów z -k- była funkcja deminutywna, w planie antroponimicznym — funkcja patronimiczna, a później strukturalna. 96 HALSZKA GÓRNY malną, przy czym genetyczne patronimika z sufiksami z -k- mogły być ak- tywne jeszcze w XVII w. Badacz skupia uwagę również na nazwiskach tzw. koreferencyjnych o od- rębnych sufiksach (z jednej lub z różnych kategorii) identyfikujących tę samą osobę. Uważa, że część tych form została wykreowana w konkretnym akcie komunikacyjnym, a zatem nie stanowi stabilnego elementu systemu języka, lecz ma charakter okazjonalny. Autor wskazuje dwie sytuacje z nazwiskami koreferencyjnymi: nazwisko podstawowe — derywat(y)12, np.: Pauli Oracz et Catharinae (1628), Pauli Oraczewicz et Catharinae (1627); Adamus Wlazło (1583), Adamus Wliazlowic mercator (1590), Adam Wlazlowsky Kramarz (1583), oraz dwie formy derywowane przy braku nazwiska podstawowego, poświadczone od początku XVII w.13, np.: Marcinkiewicz — Marcinkowicz (XVII w.), Wolnicz — Wolniewicz (XVII w.), Łaziewski — Łaziński (XVIII w.), Bartoszewski — Bartoszewicz (XVII w.). Wydana w 2013 r. w serii Prac Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie rozprawa Urszuli Bijak „Nazwy wodne dorzecza Wisły. Potamonimy odapela- tywne” porusza problematykę niezwykle istotną dla badań hydronimicznych, doprecyzowuje zagadnienie polireferencjalności, polionimii i kontekstu oni- micznego, a także skłania do refleksji nad ewoluującym rozumieniem proce- sów onimizacji i transonimizacji. Zaproponowana przez autorkę metodologia opisu hydronimów, uwzględniająca fazy aktu nominacyjnego (prenominację, nominację, postnominację)14, warstwy chronologiczne (przedsłowiańską, prasłowiańską, polską), wykładniki nazwotwórcze, a zatem i podstawy motywacyjne, łączy w sobie elementy paradygmatu strukturalistycznego i kognitywnego z elementami pragmalingwistyki, stratygrafii i statystyki. Proponując nazwotwórczo-motywacyjną klasyfikację nazw wodnych15, na-

12 Zdaniem autora wystąpienia obok nazwiska podstawowego dwóch form derywowa- nych świadczą o współfunkcyjności modeli słowotwórczych. 13 Relacje między dwiema alternatywnymi formami derywowanymi mogą mieć porządek pionowy (między sufiksami tej samej kategorii, np.: ewicz- , -owicz, -icz; -ewski, -owski; -ewski, -iński ) lub poziomy (np.: -owicz, -ik; -owicz, -ek; -owski, -owicz). 14 Zob. artykuł M. Rutkiewicz-Hanczewskiej (2012: 355–363) i jej interpretację poglądów R. Šrámka. 15 Ze względu na semantykę podstaw wśród hydronimów powstałych w wyniku czystej onimizacji wyróżniono: a) o d r z e c z o w n i k o w e h y d r o n i m y o d p o d s t a w t o p o ­ g r a f i c z n y c h, np. od apelatywów oznaczających wodę płynącą: Rzeka, od leksemów okreś­ lających koryto rzeki i jego części: Roztoka, od apelatywów o znaczeniu ‛głębia, miejsce głębokie’: Bełk/Bełch, od apelatywów oznaczających bagna, tereny podmokłe, np.: Ruda, Rudka (< ruda, rudka ‛błoto, mokradło’), cechy wody, np.: Bystrzyca (< bystrzyca ‛miejsce wartkiego, szybkiego prądu rzeki lub potoku’), pochodzące od określeń terenu, np.: Pólko, od O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 97 wiązuje nie tylko do polskiej myśli hydronomastycznej, ale także do szkoły czeskiej i słowackiej, wyróżniając w grupie odapelatywnych nazw wodnych hydronimy powstałe w wyniku onimizacji właściwej (derywacji semantycz- nej, np. Grobelka) oraz onimizacji rozszerzonej o wykładniki formalne (de- rywacji semantyczno-formalnej, np. Kobylniak < kobyła). Zarysowuje także perspektywę oglądu „onimicznych wibracji w hydronimii”, którym planuje poświęcić odrębną monografię. Według autorki potamonimy od nazw włas­ nych powstały w wyniku czystej transonimizacji (ponowienia) lub transoni- mizacji rozszerzonej z użyciem formantów nazwotwórczych (tu: derywaty paradygmatyczne, sufiksalne, komponowane). Zaadaptowanie koncepcji wy- pracowanej przez czeskiego onomastę R. Šrámka (1999), a tym samym roz- szerzenie utrwalonego w pracach polskich onomastów rozumienia onimizacji (zob. m.in. Cieślikowa 1990: 5), stanowi na gruncie rodzimym novum w po- strzeganiu procesów derywacyjnych. Można tu nawet zaryzykować tezę o ko- lejnej linii demarkacyjnej, wyznaczającej nieco inną perspektywę badawczą. Autorka obejmuje terminem onimizacja, z czym łączy się utrata przez leksem znaczenia apelatywnego i uzyskanie referencji jednostkowej, zarówno proces proprializacji apelatywów bez użycia formantów, jak i z wykładnikami słowo- twórczymi. Wśród nazw będących rezultatem onimizacji rozszerzonej wyróż- nia: 1) derywaty paradygmatyczne, marginalne w hydronimii16, jako rezultat feminizacji (Głęboczka < głęboczek), maskulinizacji (Fos < fosa), singula- ryzacji (Skarpiel < skarpiele, Pulwa < pulwy ‛wilgotne łąki; bagno); 2) de- rywaty sufiksalne (z przyrostkami rzeczownikowymi, np.: awa- : Rzęsawa < podstaw botanicznych: Brzózka, oraz od podstaw zoologicznych: Jaskółka; b) hydronimy od podstaw kulturowych, związanych z działalnością człowieka, a wśród nich: od terminów hydrograficznych oznaczających obiekty sztuczne: Młynówka (< młynówka ‛sztuczna odno- ga rzeki albo strumienia, prowadząca wodę na koło młyńskie’), od apelatywów związanych z gospodarką leśną, rolną, hodowlaną: Poręba, oznaczających dzieła rąk ludzkich: Młynek, związanych z osadnictwem i organizacją społeczno-gospodarczą: Gródek, a także hydroni- my metaforyczne: Piekiełko. Kolejną grupę stanowią h y d r o n i m y o d p r z y m i o t n i k ó w o charakterystyce topograficznej: Głęboka, Sucha, Olchowy, oraz od przymiotników zwią- zanych z kulturą materialną: Tartaczny, Mostowy. Wyróżniono także h y d r o n i m y o d l i - c z e b n i k o w e (np. Pierzwy) i o d i m i e s ł o w o w e (np. Śmierdząca, Zgniły). 16 Derywacja paradygmatyczna i jej zakres w staropolskich imionach, nazwiskach, przezwi- skach została omówiona w pracy A. C i e ś l i k o w e j (1991). Autorka wśród derywatów para- dygmatycznych wyróżnia derywaty o funkcji ekspresywnej (np. imiona, przezwiska), antyhomo- nimicznej czy relacyjnej (np. nazwy feminatywne). W obrębie apelatywów antroponimicznych (przezwisk) motywowanych wyrazami pospolitymi wskazuje derywaty modyfikacyjne (modyfika- cja znaczenia), mutacyjne (zmiana funkcji semantycznej bez zmiany funkcji składniowej, np.czę- ści mowy) i transpozycyjne (znaczenie pozostaje to samo przy zmianie funkcji składniowej). 98 HALSZKA GÓRNY rzęsa wodna, -ica: Lipica < lipa, -ina: Jaźwina < jaźwa ‛nora borsuka’, -isko: Jarzyska < jar, Młyńczyska < młynek, -izna: Gnilszczyzna < gniły, i z sufiksa- mi przymiotnikowymi, np.: -sk-: Dąbrowski < dąbrowa, -ow-: Stawiskowa < stawisko); 3) derywaty od wyrażeń przyimkowych (np.: Podrzeczka, Za Karczmą); 4) nazwy komponowane (zrosty: Trzywody, złożenia: Suchodoły, zestawienia: Czerwony Potok, Rów pod Polami). Badane hydronimy wpisu- je zatem w kilka modeli, np.: apelatyw + onimizacja (derywacja semantycz- na) → hydronim, apelatyw + derywacja sufiksalna + onimizacja → hydronim, zaznaczając, że granica między hydronimami powstałymi w wyniku czystej onimizacji oraz onimizacji z udziałem formantów o funkcji nazwotwórczej może być nieostra (Bystrzyca < bystrzyca lub Bystrzyca < bystry). O wartości pracy decyduje również rozpoznana i opisana przez autorkę polireferencjalność (onimy wskazujące na istnienie wielu referentów jed- nej nazwy) i polionimia hydronimów (wariantywne nazwy denotujące jeden obiekt jako przejaw niestabilności nazw wodnych), wynikająca m.in. z bra- ku pamięci onimicznej u użytkowników, załamania tradycji nazewniczej, funkcjonowania nazwy w różnych typach kontaktu komunikacyjnego, dzia- łaniach standaryzacyjnych i kodyfikacyjnych (od XVIII w.), produktyw- ności niektórych typów sufiksalnych. W rozprawie wskazano najczęstsze zmiany wpływające na wariantywność onimów w ciągu wieków, podkreśla- jąc występowanie w mikrohydronimach również tzw. zmian łańcuchowych (np. elipsa + zmiana rodzaju lub sufiksacja)17. Rozprawa Małgorzaty Rutkiewicz-Hanczewskiej (2013), poświęco- na onimom widzianym w kontekście ich powstania (pretekst), bycia (tekst tzw. właściwy) i odbioru (podtekst), prezentuje nowatorską anty- redukcjonistyczno-tekstologiczną teorię nazw własnych, w tym nowe spoj- rzenie na proces kreacji onimów, ich budowę, funkcjonowanie, przekształ- cenia. Nomina propria ujmowane są tu jako odrębne struktury tekstowe, semiotyczne, a także neurosemiotyczne. Propozycja typologii gatunkowej nazw własnych traktowanych jako minimalne teksty informatywne znacz-

17 Zmienność hydronimów warunkują takie procesy, jak: u n i w e r b i z a c j a (elipsa ter- minu hydrograficznego w nazwie zestawionej: Gorąca Rzeka > Gorąca, elipsa członu okre- ślającego typ obiektu i sufiksacja substantywizująca: Biała Woda > Białka, transformacja w złożenie: Biały Brzeg > Białobrzeg), d y f e r e n c j a c j a (wymiana sufiksów, np.Ponikiew > Ponikiewka), sufiksacja substantywizująca (Strzemeszna > Strzemesznica, Biała > Białka), z m i a n y l i c z b y (singularyzacja: Bagniska > Bagnisko, pluralizacja: Cieciorka > Cieciorki), zmiana rodzaju (Bystre > Bystry), z m i a n a p a r a d y g m a t u (Nary > Narew), wymiana sufiksów Branica( > Branka), rozwój nazw jednoczłonowych w z e - s t a w i e n i a (Pilny > Pilny Potok), r e d u k c j a (skrót morfemiczny, np. Ropka > Ropa). O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 99 nie odbiega od wcześniejszych prób klasyfikujących propria ze względu na kryterium semantyczne, strukturalne czy semantyczno-formalne. Wedle no- wej koncepcji nazwa własna jest tekstem o określonej strukturze znamiennej dla danego gatunku, przy czym struktura tekstów nazewniczych utrwalona w płaszczyźnie genetyczno-motywacyjnej może ulec zmianie na płaszczyź- nie funkcjonalno-komunikatywnej. Wyznacznikami gatunku proprialnego są: substancja (nazwa własna), nadawca (kreator nazwy), odbiorca (użyt- kownik nazwy), obiekt (referent). Badaczka ze względu na przedmiot ge- nerowania, relację: tekst — substancja, wyodrębnia dwa sposoby tworzenia nowych nazw własnych: nazwy metatekstualne, związane z procesem po- wstania nazwy, relacją do obiektu czy sytuacji mówienia18, i nazwy intertek- stualne, nawiązujące do propriów już istniejących. Zagadnienia związane z derywacją, wplecione w przedstawianą teorię, opisywane są za pomocą pojęć i terminologii tekstologicznej, np.: intertekst, hipotekst, hipertekst. Intertekstualizacja w przestrzeni onimicznej (w tradycyjnym ujęciu — transonimizacja) prowadzi do powstania hipertekstu „tekstu docelowego” z hipotekstu „tekstu wyjściowego” (odwrotnie niż w tekście klasycznym)19. Pierwotnie użyte nomen proprium stanowi hipotekst, który przez powtórne użycie za pomocą różnych ścieżek adaptacyjnych, osadzania w funkcji okre- ślania nowej rzeczywistości pozajęzykowej, staje się hipertekstem. Autorka wśród intertekstów onimicznych wyróżnia: transtekstualizacje (po- nowienia) formalne, np. Czarny Dunajec n. w. > Czarny Dunajec n. m.: i se- mantyczne: Warszawa ‛stolica Polski’ > Warszawa ‛osada w USA’, trans- formacje (przekształcenia struktury za pomocą technik słowotwórczych: kompozycje, np. Ciepły > Ciepluch, Zawadka < Zawady, dekompozycje: Skałowski > Skała, kolaże: Tomjab > Tomasz Jabłoński), intekstuali- zacje (tu: aluzje, np. Bandyta < Bandurski, os. Stefana Batorego — ulica Smoleńska, cytaty: Proces — nazwa kawiarni nawiązująca do tytułu po- 18 Wśród wydzielonych metatekstów onimicznych wyróżniono teksty metaonimiczne, przekazujące wiedzę o procesie tworzenia, o tekście jako nazwie własnej lub braku nazwy (np. imiona ochronne, nazwisko Bezimienny, toponim Beznazwa, nazwy instytucji i firm, np. Teatr Bez Nazwy we Wrocławiu) i teksty metadeskrypcyjne (też ikoniczne metaforycz- nie), z aktywizowaną wiedzą o referencie, wskazujące na charakter nazywanego obiektu (np. toponimy: Bagno, Zalesie, Koło Cegielni, nazwy przestrzeni miejskiej typu: Pierogarnia, Ciuchoteka, nazwy stowarzyszeń: Stowarzyszenie Chorych na Białaczkę, medionimy: Audycja katolicka, przezwiska: Podrywacz, firmonimy typuPlacebo (nazwa apteki) i inne). 19 Z wielu hipotekstów, np. Koza, Koział, Kozieja, można wygenerować jeden hiper- tekst Koza (przezwisko), i odwrotnie, por. hiperteksty: Fabryka Cukiernicza Kopernik, Klub Kopernik i inne derywowane z jednego prototekstu Kopernik (następuje tu zmiana referenta, struktura może ulegać zmianom). 100 HALSZKA GÓRNY wieści F. Kafki, dyferencjacje (powtarzalne schematy): Mała/Nowa/Stara Motława < Motława, parafrazy: ideonim Pięciu wspaniałych < Siedmiu wspaniałych, imitacje (naśladowanie istniejących schematów): pseudonim Uczciwski, ikonizacje: Rozmowy w tłoku jako proprialna parodia tytułu Rozmowy w toku). Hipertekst fundowany na bazie hipotekstu, obrastający w rozmaite asocjacje, wyróżniają wykładniki strukturalne i słowotwórcze. Intertekstualność onimiczna, wskazująca na różne typy relacji między hipo- tekstem a hipertekstem, od powtórzeń, przez przekształcenia, aluzje, kopie, wchłonięcia, aż po wyjaskrawienia, prowadzi w konsekwencji do wyróżnie- nia ambiwalentnych tekstów narracyjnych (narracja między tymi samymi gatunkami nazw: toponim — toponim, lub między odmiennymi gatunka- mi nazw i obiektów: antroponim — kosmonim, toponim — zoonim, na- zwa lasu — nazwa pola) i tekstów transparentnych, znamiennych dla nazw najnowszych, tworzonych często sztucznie z wykorzystaniem obcych sys- temów językowych, np. nazwy firmowe sugerujące obcość: Reserved czy imiona oryginalne typu Ethan). Intertekstualizacja na poziomie onimów nie tylko ocala od zapomnienia wiele nazw, ale też pozwala na konstruowanie nowych propriów o złożonej budowie i sile perswazyjnej.

Przedstawione poglądy i rozmaite podejścia badaczy do analiz struktur proprialnych i możliwych przemian strukturalnych w czasie pokazują, że interpretacja onimów nie zawsze jest jednoznaczna i może wiązać się z roz- maitymi pułapkami, a reinterpretacja niektórych kwestii jest możliwa dzięki nowatorskim bądź innowacyjnym metodologiom w spojrzeniu na nomina propria. Problemem może być na przykład jednoznaczne określenie rela- cji między nazwą własną a motywującym ją leksemem (z wykładnikami słowotwórczymi lub bez nich). Wydzielenie sufiksu i podstawy w nazwach własnych wymaga bowiem nie tylko znajomości systemu języka, ale także uwzględnienia danych kontekstowych, pozajęzykowych, pragmatycznych. W nazwiskach żeńskich typu Psarska od ustalenia podstawy (nazwisko mę- skie bądź toponim) będzie zależała ich interpretacja słowotwórcza: uzna- nie za derywat sufiksalny z -ska (Psar-ska < n. m. Psary) lub derywat po- wstały w wyniku zmiany paradygmatu -i > -a (Psarsk-a). Niesłuszne jest np. powszechne traktowanie nazwisk z formantami -ic(z), -owic(z), -ewicz, np. Adamowicz, jako genetycznie patronimicznych. Są to bowiem formacje pochodne od patronimików z sufiksami o wtórnej funkcji patronimicznej. Pierwotne patronimika mogły stawać się dziedzicznymi, stałymi nazwi- skami w wyniku utraty prymarnej funkcji wskazującej na relacje rodzinne O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 101 i nabycia nowych cech, takich jak dziedziczność i niezmienność. Wtórnie funkcję nazwiskotwórczą (strukturalną) mogły pełnić także inne formanty z podstawowym -k- (np. -ek, -(n)ik, -(cz)ak), ale dopiero po utracie pier- wotnego znaczenia (deminutywnego, hipokorystycznego lub patronimicz- nego). Wymienione tu modele nazwiskotwórcze ilustrują proces derywacji semantycznej, a nie sufiksalnej, formanty pełnią zaś funkcje strukturalne (zob. Malec 2013: 274–280). W interpretacji formalnej (ale i semantycznej) struktur onimicznych niezwykle ważne okazuje się odróżnienie płaszczyzny motywacyjnej (genetycznej; akt kreacji) od pragmatycznej (komunikatyw- nej; sytuacyjne użycie nazwy mogące sprzyjać zmianom strukturalnym). Kolejny problem stanowi kwestia proprialności (i jej granic) w odniesie- niu do struktur dwuczłonowych i wieloczłonowych (zwłaszcza chremato- nimicznych, np. Konkurs Prac Magisterskich im. Jana Józefa Lipskiego, ale i antroponimicznych, np. nazwisk dwuczłonowych), które — w ujęciu tekstologicznym — można rozpatrywać łącznie, pamiętając, że na niższym poziomie opisu każdy element zestawień onimicznych podlega odrębnej (indywidualnej) kwalifikacji, gdyż pierwotnie odnosił się do odrębnych de- notatów (zob. Rutkiewicz-Hanczewska 2013). Zarysowane w artykule poglądy na procesy nazwotwórcze oraz strukturę i funkcjonowanie nazw własnych pokazują rozwój myśli onomastycznej od ujęć akcentujących aspekt semantyczny, formalny, semantyczno-formalny po rozważania ujmujące nazwę własną jako tekst widziany w akcie nomi- nacji i komunikacji.

LITERATURA

Bijak U., 2013, Nazwy wodne dorzecza Wisły. Potamonimy odapelatywne, Kraków. Borek H., 1978, Diachroniczne i synchroniczne klasyfikacje nazwisk polskich, Z Polskich Studiów Slawistycznych, seria 5: Językoznawstwo, s. 447–455. Borek H., 1983, Potrzeby i zadania nazwotwórstwa w toponimii słowiańskiej, Z Polskich Studiów Slawistycznych, seria 6: Językoznawstwo, Warszawa, s. 51–62. B o r e k H., 1985, O derywacji odapelatywnej w toponimii, Prace Filologiczne XXXII, s. 67–71. B o r e k H., 1988, Nazwy relacyjne w toponimii, [w:] V Ogólnopolska Konferencja Onomastyczna, Poznań 3–5 września 1985, red. K. Zierhoffer, Poznań, s. 43–51. Cieślikowa A., 1990, Staropolskie odapelatywne nazwy osobowe. Proces onimizacji, Kraków. Cieślikowa A., 1991, Derywacja paradygmatyczna w staropolskiej antroponimii, Kraków. Cieślikowa A., 1996, Metody w onomastycznych badaniach różnych kategorii nazw włas­ nych, Onomastica XLI, s. 5–19. 102 HALSZKA GÓRNY

Kaleta Z., 1998, Kierunki i metodologia badań. Terminologia, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 45–81. Kowalik-Kaleta Z., 1984, Strukturalistyczna a strukturalna klasyfikacja nazwisk, Poloni­ ca IX, s. 231–257. Magda-Czekaj M., 2011, Wybrane typy słowotwórcze nazwisk (-icz, -owicz, -ewicz i z pod- stawowym -k-) okresu średniopolskiego w ujęciu historyczno-społecznym, Kraków. M a l e c M. [rec.], 2013, Wybrane typy słowotwórcze nazwisk (na -icz, -owicz, -ewicz i z pod- stawowym -k-) okresu średniopolskiego w ujęciu historyczno-społecznym, Prace Instytutu Języka Polskiego PAN 137, Wydawnictwo Instytutu Języka Polskiego PAN, Kraków 2011, 369 s., Onomastica LVII, s. 274–280. Mrózek R., 2003, Mikrotoponimy jako językowe wyznaczniki przestrzeni kulturowej, [w:] Nazwy własne a kultura. Polska i inne kraje słowiańskie, red. Z. Kaleta, Warszawa, s. 197–202. Rospond S., 1957, Klasyfikacja strukturalno-gramatyczna słowiańskich nazw geograficz- nych, Wrocław. Rospond S., 1965, Struktura i klasyfikacja nazwiska słowiańskiego na podstawie „Słownika nazwisk śląskich”, Rozprawy Komisji Językowej WTN 5, s. 9–63. Rospond S., 1967–1973, Słownik nazwisk śląskich, t. I–II (A–K), Wrocław. Rospond S., 1972, Słowotwórstwo onomastyczne a apelatywne, Z Polskich Studiów Slawistycznych, seria 4: Językoznawstwo, Warszawa, s. 109–119. Rospond S., 1974–1976, Stratygrafia słowiańskich nazw miejscowych (Próbny atlas topo- nomastyczny), t. 1–2, Wrocław. R u t k i e w i c z-H a n c z e w s k a M., 2012, Nazwy własne w przestrzeni społeczno-komuni- kacyjnej. Uwagi językoznawcy, Archiwum Fotogrametrii, Kartografii i Teledetekcji 23, s. 355–363. Rutkiewicz-Hanczewska M., 2013, Genologia onimiczna. Nazwa własna w płasz- czyźnie motywacyjno-komunikatywnej, Poznań. Sieradzki A., 2013, Poznańskie derywaty nazwiskowe XVI–XVIII wieku, Poznań. Skowronek K., 2001, Współczesne nazwisko polskie. Studium statystyczno-kognitywne, Kraków. Šrámek R., 1999, Úvod do obecne onomastiky, Brno. Taszycki W., 1924, Polskie nazwy osobowe, Kraków. Taszycki W., 1946, Słowiańskie nazwy miejscowe (Ustalenie podziału), Kraków.

SUMMARY

ON proprial structures and namecreationally processes — FROM CLASSICAL FORMULATIONS TO THE LATEST THEORIES

The goal of the article is to sketch the lines of development in the formulation of derivation in onomastics, at the same time showing the deep evolution that has occurred in this area of onymic study. An overview of changing theories and study methodologies, implying different views on the creation, structure, and function of proper names, demonstrates the development of onomastic thought from formulations more strongly emphasizing the formal or semantic O STRUKTURACH PROPRIALNYCH I PROCESACH NAZWOTWÓRCZYCH 103 aspect to considerations that formulate proper names as separate textual and semiotic struc- tures on the motivational and communicative level. Innovative and completely original paths of onomastic research are laid out in monographs published in 2013 by Urszula Bijak, Andrzej Sieradzki, and Małgorzata Rutkiewicz-Hanczewska, dedicated to categorical or comprehen- sive descriptions of proper names.

Key words: proprial structure, name creation, onymization, transonymization, evolution of views

Urszula Bijak Onomastica LVIII, 2014 Instytut Języka Polskiego PAN PL ISSN 0078-4648 al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ

S ł o w a t e m a t y c z n e: leksykografia onomastyczna, typologia słowników onomastycz- nych, polionimia, polireferencjalność, opozycja onimiczna.

1. ONIMY W SŁOWNIKACH I REFLEKSJI LEKSYKOGRAFICZNEJ

Dychotomia: nomina appellativa — nomina propria widoczna jest na wielu płaszczyznach lingwistyki, również w leksykografii. Językoznawcy zajmu- jący się zarówno sferą apelatywną, jak i onimiczną, zgodnie kiedyś stwier- dzili, że słowniki nie powinny łączyć tych dwu odrębnych typów leksyki (por. Rzetelska-Feleszko 2003: 33). Większość słowników języka polskiego nie uwzględnia nazw własnych, niektóre, jak „Słownik języka polskiego” S. B. Lindego, a ze współczesnych — „Uniwersalny słownik języka polskie- go” pod red. S. Dubisza, „Słownik ortograficzny” PWN, „Wielki słownik etymologiczno-historyczny języka polskiego” K. Długosz-Kurczabowej, elektroniczny „Wielki słownik języka polskiego” wykorzystują wybrane onimy, także we wtórnym użyciu metonimicznym i metaforycznym1. Konsekwencją rezygnacji z zamieszczania nazw własnych w słownikach ogólnych języka polskiego jest brak problematyki onomastycznej w pol- skich opracowaniach teoretycznych dotyczących leksykologii i leksykogra- fii. W monografii A. Markowskiego pojawia się znamienne stwierdzenie, iż „w większości opracowań leksykograficznych […] nazw własnych nie wli- cza się do zasobu leksykalnego języka” (Markowski 2012: 22), a w książ- ce P. Żmigrodzkiego w zestawieniu typologicznym słowniki onomastyczne występują na końcu listy słowników specjalistycznych (Żmigrodzki 2008: 83).

1 Przeglądu słowników języka polskiego pod kątem zamieszczania nazw własnych doko- nał B. Wa l c z a k, który zauważył, iż w ostatnich latach propria wracają (oczywiście w ogra- niczonym zakresie) do słowników ogólnych (Walczak 2012: 347–362). 106 Urszula Bijak

Onomastyka jako autonomiczna dyscyplina w obrębie językoznawstwa wypracowała własne metody opisu leksykograficznego i porządkowania nazw własnych z podziałem na klasy onimiczne — antroponimy, toponimy, zoonimy, a w ich obrębie — na zbiory w zróżnicowaniu chronologicznym: historyczne, współczesne, panchroniczne i zbiory w zróżnicowaniu teryto- rialnym: regionalne, ogólne, ponadnarodowe (por. Borek 1982: 134). Okres intensywnej pracy nad kształtowaniem się metodologii leksyko- grafii onomastycznej, tworzeniem i planowaniem różnorodnych onoma- stykonów dokumentują opublikowane w „Onomastikach” (XXVII, 1982, s. 127–248) referaty pod zbiorczym tytułem „Słowniki onomastyczne w Polsce”, stanowiące pokłosie I Ogólnopolskiej Konferencji Onomastycznej w Szczedrzyku w 1979 r., które stały się wytycznymi dla leksykografii ono- mastycznej. H. Borek przedstawił wtedy typy onomastykonów, które po- winny powstać, a konkretne projekty słowników o zasięgu ogólnopolskim, ich założenia i sposoby realizacji omówili: K. Rymut (słownik nazw miej- scowych), W. Śmiech (słownik nazw terenowych), J. Rieger (słownik hy- dronimiczny), K. Handke (słownik toponimów miejskich), H. Górnowicz (słowniki regionalne), S. Rospond (słownik nazwisk polskich), J. Bubak (słownik imion polskich). M. Malec zaprezentowała stan prac nad antropo- nimią staropolską — najbardziej zaawansowanym wówczas przedsięwzię- ciem. Kilkanaście lat później rys typologiczny słowników onomastycznych i stan realizacji projektów leksykograficznych przedstawiony został w kom- pendium „Polskie nazwy własne” (por. Kaleta 1998: 83–88; Rzetelska- -Feleszko 1998: 228–229), a także w artykule K. Rymuta „Onomastyczne opracowania słownikowe — ich rodzaje i funkcje” (2004: 241–252). Z tych szeroko zakrojonych projektów ukończony został jedynie „Słownik staropolskich nazw osobowych” (SSNO) wraz z objaśnieniami etymologicz- no-motywacyjnymi (SEMot) oraz „Nazwiska Polaków. Słownik historycz- no-etymologiczny” (Rymut 1999–2001), choć w formie innej niż planowana. Prace nad pozostałymi typami nazw własnych są zaawansowane w różnym stopniu. Metodologiczne założenia leksykografii onomastycznej zarysowane przed laty ciągle pozostają aktualne, a część projektów zaprezentowanych wtedy jest realizowana, niekiedy z pewnymi modyfikacjami. Rozwojowi polskich słowników onomastycznych towarzyszą rozwa- żania teoretyczne. Pojawiają się one w artykułach programowych po- przedzających powstanie słowników, np.: „Nazw miejscowych Polski”, „Antroponimii Polski od XVI do końca XVIII wieku”, „Nazw wodnych Polski” (Rymut 1982, 1991, 2002), we wstępach do poszczególnych ono- Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 107 mastykonów, por. choćby: przedmowę do SEMotu (Cieślikowa 2000), wstępy do „Antroponimii Polski” (Cieślikowa 2007), „Nazw miejscowych Polski” (Rymut 1996) i do „Słownika etymologiczno-motywacyjnego zoonimii ludowej” (Warchoł 2007). Brakuje jednak na gruncie polskim szerszej refleksji leksykograficznej i metaleksykograficznej dotyczącej tej grupy słowników. Opracowania takie, powstałe kilka dziesięcioleci temu, posiada np. onomastyka rosyjska (por. V. E. Staltmane, „Onomastičeskaâ leksikografiâ, 1985), także czeska (por. rozdziałmastická „Ono­ lexiko- grafie” w teoretycznym opracowaniu R. Šramka, 1999). Publikacje te uwzględniają również słowniki polskie wydane w ubiegłym wieku. Przedmiotem niniejszego artykułu są rozważania z zakresu leksykografii onomastycznej; typologii polskich słowników nazw własnych opublikowa- nych pod koniec XX w. i na początku XXI w., ze szczególnym uwzględ- nieniem toponomastykonów (w tym elektronicznych) oraz wybranych za- gadnień opisu leksykograficznego onimów: polireferencjalności, polionimii i opozycji onimicznej.

2. WOKÓŁ TYPOLOGII SŁOWNIKÓW NAZW WŁASNYCH

Nie wszystkie uporządkowane zbiory nazw własnych są onomastykonami, czyli słownikami onomastycznymi. Rozróżnienie na „zbiory materiałowe” oraz „słowniki onomastyczne sensu stricto i sensu largo” wprowadzone zostało już przez H. Borka (1982: 132). Zbiory materiałowe należy trak- tować bardzo szeroko, jako wszelkie źródła historyczne i współczesne­ za- wierające nazwy własne (często zaopatrzone w bardzo pomocne indeksy antroponimów, toponimów), mapy, atlasy, alfabetyczne rejestry, spisy i wy- kazy. Słownikami onomastycznymi są alfabetycznie uporządkowane zbio- ry nazewnicze zarówno samoistne (słowniki onomastyczne sensu stricto), jak i będące częścią monografii onomastycznych (słowniki onomastycz- ne sensu largo), redagowane z ukierunkowaniem na nazwy. Za „leksykon onimiczny”, tj. słownik encyklopedyczny, uznać można dla antroponi- mów np. „Polski słownik biograficzny”, a dla toponimów np. „Słownik geograficzny”2, a także „Słownik historyczno-geograficzny ziem polskich w śred­niowieczu” (SHG), gdyż są to opracowania ukierunkowane nie na nazwy, lecz na osoby i ich biografie oraz obiekty geograficzne i ich histo-

2 Słownik geograficzny wymieniony został wśród słowników onomastycznych przez S. K a n i ę i J. To k a r s k i e g o (1984: 243). 108 Urszula Bijak rię. W tego typu słownikach nazwy osobowe czy geograficzne są jedynie etykietkami, pod którymi umieszcza się informacje encyklopedyczne: dane biograficzne zasłużonych osób, dane geograficzne, historyczno-osadnicze, własnościowe, gospodarcze dotyczące obiektów geograficznych. Autorzy słowników onomastycznych kładą nacisk na samą nazwę (np. w antropo- nomastykonach) lub na nazwę w połączeniu z identyfikowanym przez nią obiektem (np. w toponomastykonach), a „zbiory materiałowe” i „leksy- kony onimiczne” o charakterze encyklopedycznym wykorzystywane są przez onomastów jako podstawa źródłowa. Toponomastykon nie zastąpi słownika historyczno-geograficznego, a słownik historyczno-geograficzny nie jest słownikiem stricte onomastycznym, bo inne są ich cele i podejście badawcze. Osiągnięcia jednak obu przedsięwzięć wspomagają się wza- jemnie. Pochodzenie bowiem nazw własnych, a często także ich forma (przekształcenia), nie mogą być w pełni objaśnione bez pozajęzykowych informacji o denotacie — historycznych, geograficznych, etnograficznych. I tak jak onomastyka jest dla historyka nauką pomocniczą historii, tak dla językoznawcy historia, geografia historyczna, historia osadnictwa są na- ukami pozwalającymi zdekodować przy wykorzystaniu danych pozajęzy- kowych językowe właściwości onimów: bezpośrednią motywację nazwy, wariantywność, jej przyczyny i chronologizację. Od czasu ostatniej publikacji omawiającej zasób słowników onoma- stycznych (por. Rymut 2004: 241–252) upłynęło 10 lat, prace nad szeroko zakrojonymi projektami trwają nadal, często ewoluują, rośnie liczba no- wych, różnorodnych zakresowo i metodologicznie wydawnictw poświę- conych nazwom własnym, istnieje więc potrzeba ich uporządkowania. Onomastykony klasyfikowane są jako słowniki specjalistyczne (por. Żmigrodzki 2008: 83). Większość z nich ma ambicje bycia opracowa- niami naukowymi (niekiedy z nachyleniem popularnonaukowym), część ma charakter popularnonaukowy i adresowana jest do szerokiego kręgu odbiorców. Głównym kryterium typologicznym słowników onomastycz- nych jest ich podział ze względu na klasy i podklasy obiektów identyfi- kowane przez onimy: słowniki nazw osobowych (imion, nazwisk, prze- zwisk, pseudonimów), nazw geograficznych (ojkonimów, anojkonimów, hydronimów, urbanonimów), nazw zwierząt. Nie wszystkie klasy oni- mów doczekały się opracowań słownikowych, wśród toponimów brak jest słownika nazw gór, nazw jaskiń, najnowsza, bardzo zróżnicowana wewnętrznie i dynamiczna klasa chrematonimów również może zasługi- wać na zarejestrowanie w formie słownika. Inną charakterystyczną cechą Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 109 słowników onomastycznych, zarówno antroponimicznych, jak i toponi- micznych (naukowych i popularnonaukowych), jest ich zasięg terytorial- ny, obejmujący: region historyczny (np.: „Nazwiska Pomorzan” — Breza 2000–2004; „Nazwy geograficzne Śląska”; „Nazwy terenowe Pomorza Zachodniego zawierające elementy słowiańskie” — Rzetelska-Feleszko, Duma 2008–2013; „Słownik nazw terenowych północno-wschodniej Polski” — Barszczewska i in. 1992), administracyjny (np.: „Nazwy miej- scowe byłego powiatu łobeskiego” — Afeltowicz 2012) czy — w wypad- ku hydronimów — określone dorzecze lub jego część (np. „Nazwy wod- ne dorzecza Warty od źródeł do ujścia Prosny” — Wolnicz-Pawłowska 2006; „Nazwy wodne w dorzeczu Warty od Prosny po ujście do Odry (z wyłączeniem dorzecza Noteci)” — Duma 2010). Ograniczone zasięgi do granic jednego miasta mają słowniki urbanonimów (np.: „Nazwy ulic Krakowa” — Supranowicz 1995; „Słownik nazewnictwa Warszawy” — Handke 1998; „Słownik nazw ulic Elbląga” — Engler 2008; „Nazewnictwo geograficzne Poznania” — 2008, „Nazewnictwo miejskie Łodzi” — Bieńkowska, Umińska-Tytoń 2012), które bardziej niż słowniki ojkoni- mów rozbudowane są o informacje encyklopedyczne. Autonomiczne słowniki regionalne antroponimów, ojkonimów, hydro- nimów, także te będące częściami składowymi monografii onomastycznych (zawierających oprócz słowników analizy językowe materiału onimiczne- go), wyprzedziły powstanie onomastykonów o zasięgu ogólnopolskim i sta- ły się ich integralną częścią. Na uwagę pośród propozycji słownikarskich dotyczących propriów za- sługuje onomastykon o zasięgu ponadnarodowym, obejmujący dwudzie- stowieczne nazwy własne różnych gatunków zwierząt udomowionych — „Słownik etymologiczno-motywacyjny słowiańskiej zoonimii ludowej” (Warchoł 2007–2011). Wśród słowników różnych typów onimów wyróżnić można ze względu na zasięg czasowy słowniki obejmujące jedną epokę — najczęściej są to antroponomastykony, np. SSNO, „Antroponimia Polski od XVI do końca XVIII wieku”, i słowniki diachroniczne — głównie toponimiczne, np. re- gionalne monografie toponimiczne, hydronimiczne, „Nazwy miejscowe Polski” (NMPol), popularnonaukowy „Słownik etymologiczny nazw geo- graficznych Polski” (Malec 2003). Dominują onomastykony alfabetyczne, które niekiedy posiadają indeksy w układzie a tergo, np. „Indeks a tergo do Słownika staropolskich nazw oso- bowych”. Opublikowano wykazy a tergo, sporządzone na podstawie opra- 110 Urszula Bijak cowań onomastycznych i wykazów współczesnych dla hydronimów, por. „Nazwy wód w Polsce, II. Układ a tergo” (Szulowska, Wolnicz-Pawłowska 2002), oraz ojkonimów, por. „Nazwy miejscowości w Polsce. Układ a ter- go” (Jakus-Borkowa, Nowik 2010). Częstą formą prezentacji zwłaszcza antroponimów są słowniki gniaz- dowe, mające charakter naukowy (np. SEMot) lub popularnonaukowy („Nazwiska Polaków” — Rymut 1999–2001; „Nazwiska mieszkańców po- wiatu grójeckiego” — Bijak, Swoboda 2011). Onomastykony zawierające materiał współczesny mają głównie cha- rakter poprawnościowy, np.: „Słownik normatywny nazw miejscowych województw gorzowskiego i pilskiego” — Homa 1995; „Słownik nazw miejscowych byłych województw jeleniogórskiego, legnickiego, wał- brzyskiego i zielonogórskiego” — Homa 2002; „Mały słownik odmiany nazw własnych” — Cieślikowa [red.] 2002; „Słownik nazw miejscowo- ści i mieszkańców z odmianą i poradami językowymi” — Łaziński [red.] 20073, „Mały słownik nazw polskich miast, państw Europy, ich stolic i mieszkańców” — Czopek-Kopciuch i in. 2011, niekiedy są słownikami frekwencyjnymi wraz z kwalifikatorami dotyczącymi zasięgu geograficz- nego, np. „Słownik nazwisk współcześnie w Polsce używanych” — Rymut 1992–1994 czy bliźniaczy „Słownik imion współcześnie w Polsce uży- wanych” — Rymut 1995. Wśród regionalnych słowników współczesnych warto jeszcze wspomnieć „Urzędowe i gwarowe nazwy miejscowości Białostocczyzny” (Kondratiuk 2011), dokumentujące nazewnictwo oficjal- ne i nieoficjalne tego pogranicza etniczno-językowego. Współczesne rejestry o charakterze kodyfikacyjnym i standaryzacyjnym, gazetery (oficjalne spisy nazw obiektów geograficznych wraz z ich lokaliza- cją) Komisji Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych oraz Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Polski przygotowywa- ne z udziałem językoznawców mogą być również traktowane jako słowniki normatywne. Są to: — „Wykaz urzędowych nazw miejscowości i ich części” (wraz z: okreś­ leniem typu obiektu, lokalizacją, końcówką dopełniacza i formą przymiot- nika odmiejscowego), ogłoszony rozporządzeniem Ministra Administracji i Cyfryzacji z 13 grudnia 2012 r., które ukazało się w Dzienniku Ustaw z 13 lutego 2013 r. (poz. 200);

3 Zawiera on również słownik a tergo zamieszczonych toponimów, za pomocą którego według wzoru można utworzyć przymiotnik odmiejscowy i nazwę mieszkańca od toponimów niezamieszczonych. Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 111

— „Nazewnictwo geograficzne Polski, I: Hydronimy, cz. 1: Wody płyną- ce, źródła, wodospady, cz. 2: Wody stojące” (2006), zawierające alfabetycz- ny wykaz standaryzowanych nazw wodnych z obszaru Polski; — „Urzędowy wykaz polskich nazw geograficznych świata” (2013), no- tujący 13 tys. obiektów geograficznych i mający charakter wielojęzyczne- go słownika toponimów, grupującego polskie egzonimy i pseudoegzonimy oraz odpowiadające im nazwy oryginalne (endonimy — nazwy obiektów geograficznych w językach używanych na obszarze, gdzie dany obiekt się znajduje)4. Interesującym przedsięwzięciem leksykograficznym jest „Słownik meta- for i konotacji nazw własnych” (Rutkowski 2012), gromadzący różnorodne typy onimów historycznych i współczesnych (antroponimy, toponimy, chre- matonimy), a przez zawartość artykułów hasłowych sytuujący się na po- graniczu onomastykonu i słownika apelatywów. Zaprezentowany materiał zdominowany został bowiem przez wtórne użycia apelatywne derywatów odonimicznych, poświadczające wartości konotacyjne nazwy hasłowej.

Słowniki komputerowe

Już w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku H. Borek w programowym referacie „Zadania i potrzeby leksykografii onomastycznej w Polsce” wska- zywał na potrzebę wykorzystania „techniki komputerowej dla centralnego i ujednoliconego magazynowania w miarę kompletnego materiału histo- rycznego i współczesnego” (Borek 1982: 133). Nikogo nie trzeba chyba przekonywać do zalet elektronicznych form edycji źródeł czy słowników. Większość badaczy oprócz biblioteki posiada na swój własny użytek „cy- frotekę” ze zdigitalizowanymi wersjami źródeł, literatury specjalistycznej, korzysta też z zasobów internetowych5. Dokonano też pierwszych kroków na drodze ku „digital onomastics”. Są to głównie przedsięwzięcia zmierza- jące do digitalizacji istniejących słowników książkowych lub kreatywnego ich przetworzenia w słowniki elektroniczne. W Instytucie Języka Polskiego PAN w Krakowie w ramach projektu RCIN zostały zdigitalizowane onoma- styczne publikacje książkowe, w tym słowniki onomastyczne, m.in. SSNO,

4 Pierwszy wykaz nie ukazał się w wersji książkowej, lecz elektronicznej w formacie PDF, dwa pozostałe oprócz edycji papierowych mają również wersje elektroniczne w forma- cie PDF. 5 Por. prezentację P. S w o b o d y „Narzędzia i źródła do badań onomastycznych w In­ ternecie” (http://onomastyka.uni.lodz.pl/). 112 Urszula Bijak

SEMot, wydane tomy „Antroponimii Polski od XVI do końca XVIII wie- ku” oraz „Nazw miejscowych Polski”6. Jest to digitalizacja pierwszego stop- nia, z możliwością wyszukiwania, jakie daje format DjVu z wbudowaną warstwą tekstową. Trwają również prace nad „Elektronicznym słownikiem hydronimów Polski” (ESHP) — pierwszym tego typu przedsięwzięciem w onomastyce polskiej. W Europie Zachodniej realizuje się różnorodne projekty zmierzające do opublikowania w Internecie słowników antroponimicznych i toponimicz- nych. Wspomnieć należy o kilku, które stanowiły w pewnym stopniu inspi- rację w pracach nad powstającym elektronicznym słownikiem nazw wod- nych Polski. „The Historical Gazetteer of England’s Place-Names” to słownik nazw miejscowych i terenowych bazujący na wydanych drukiem opracowaniach onomastycznych. Artykuł hasłowy zawiera tytuł hasła, lokalizację obiektu, zapisy źródłowe, mapę pochodzącą z elektronicznego projektu kartograficz- nego „A Vision of Britain through Time”, dane georeferencyjne oraz litera- turę. Toponimy nie mają objaśnień etymologicznych. „Key to English Place-Names”, zawierający 14 tys. nazw miejscowych, nie jest z kolei typowym słownikiem, lecz — jak stwierdzają autorzy projek- tu — „przewodnikiem po interpretacji nazw angielskich miast, miasteczek i wsi”, w objaśnieniach bazujący na drukowanych pracach onomastycznych English Place-Name Society. Osią konstrukcyjną prezentacji toponimów jest interaktywna mapa z siecią miejscowości i dróg, na której obok wybra- nej nazwy miejscowości pojawiają się „okna” z objaśnieniem jej pochodze- nia i przynależności językowej oraz z indeksami nazw równobrzmiących i nazw miejscowości położonych w pobliżu (zob. s. 113). Przegląd brytyjskich projektów onomastycznych pozwala dostrzec pew- ną różnicę w podejściu metodologicznym przy prezentowaniu nazw miej- scowych w tych elektronicznych toponomastykonach. Artykuł hasłowy zawiera wiele informacji encyklopedycznych, zaopatrzony jest w mapę, rejestruje zapisy źródłowe, a objaśnienia etymologiczno-motywacyjne na- zwy są dość lakoniczne. Ma to związek z innym usytuowaniem brytyjskiej onomastyki wśród nauk humanistycznych i marginalizacją w jej obrębie perspektywy językoznawczej. Inaczej wygląda to na gruncie słowiańskim, gdzie onomastyka stanowi dział językoznawstwa i paradygmat ten zajmuje miejsce centralne w metodologii badań, co widoczne jest także w konstru- owaniu onomastykonów. 6 Szczegółowe informacje na stronie rcin.org.pl Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 113 114 Urszula Bijak

„Elektroniczny słownik hydronimów Polski” ma zapoczątkować edy- cje polskich słowników nazw własnych w Internecie; udostępniony bę- dzie na zasadzie open access dla szerokiego kręgu odbiorców — zarówno specjalistów, jak i niespecjalistów. Ten nowoczesny onomastykon, gru- pujący nazwy wodne z obszaru całej Polski, powstaje w ramach grantu nr 11H12025881, finansowanego przez Narodowy Program Rozwoju Humanistyki, i opracowywany jest przez kilkuosobowy zespół pod kierun- kiem prof. B. Czopek-Kopciuch. Obecny projekt jest kontynuacją grantu „Nazwy wodne Polski”, realizowanego w latach 2005–2008 w IJP PAN najpierw pod kierownictwem prof. K. Rymuta, później — prof. B. Czopek- -Kopciuch. Stworzono wówczas bazę tekstową nazw wodnych Polski, któ- rej podstawę stanowiły głównie opublikowane tomy serii „Hydronymia Europaea” oraz innych wydawnictw onomastycznych i historycznych. Baza ta, po zredagowaniu etymologii, miała się stać w przyszłości pod- stawą wydania w wersji tradycyjnej (papierowej) wielotomowego hydro- nomastykonu7. Rozwój słowników elektronicznych, a także zaniechanie publikacji w formie tradycyjnej „Słownika polszczyzny XVII i 1. połowy XVIII wieku” oraz tworzenie jego wersji elektronicznej spowodowały, że prace nad hydronimami Polski zostały nakierowane, oprócz systema- tycznego poszerzania materiału, na stworzenie elektronicznej formy upo- wszechnienia słownika. ESHP powstaje w programie TLex8, wykorzystywanym do prac słow- nikowych i terminologicznych przez wiele instytucji naukowych na ca- łym świecie, m.in. przez badaczy chorwackich tworzących bazę nazw geograficznych9. Edycja toponomastykonu chorwackiego właśnie w tym programie stała się bezpośrednim bodźcem do jego wykorzystania przy tworzeniu polskiego elektronicznego słownika nazw wodnych. Na s. 115 została zamieszczona robocza wersja artykułu hasłowego z ESHP w pro- gramie TLex.

7 Por. wspomniany wcześniej artykuł K. Ry m u t a (2002). 8 Szczegółowe informacje o programie dostępne są na stronie: www.tshwanedje.com/ tshwanelex 9 Por. D. B r o z o v i ć R o n č e v i ć, Presentation of the onomastic data base (Tshwane) of the Institute of the Croatian Language and Linguistics, http://ungegn.dgu.hr/ungegn20/28_ CRO_UNGEGN_2011_Tshwane.pdf (dostęp: 5 V 2014). Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 115 116 Urszula Bijak

Polski hydronomastykon łączy w sobie cechy słowników językowych i encyklopedii. Artykuły hasłowe są zbiorami tekstów: historycznych i współczesnych oraz gwarowych dotyczących danego obiektu. Zawierają one informacje fleksyjne (głównie formy dopełniacza i miejscownika), objaśnienia etymologiczne, motywacyjne, omówienie zmian językowych, obejmują także dane pozajęzykowe, takie jak: typ obiektu wodnego (rze- ka, strumień, jezioro, staw), jego długość lub powierzchnia, lokalizacja. Jako słownik specjalistyczny — przez dobór materiału, jakim są nazwy własne obiektów wodnych — ESHP zawiera elementy słownika histo- rycznego i dokumentacyjnego (zapisy źródłowe obejmują poświadczenia historyczne z różnorodnych typów źródeł z całego drugiego tysiąclecia, od najwcześniejszych, sięgających XI w., do współczesnych) oraz słowni- ka etymologicznego (objaśnienia etymologiczne będą zawierały hasła na litery A–C, pozostałe będą stopniowo uzupełniane). Obecność form stan- daryzowanych i gwarowych sprawia, iż mieści on w sobie także elementy słownika poprawnościowego i dialektologicznego. Słownik hydronimów jest specyficznym przykładem onomastykonu wtórnie skomponowanego z „papierowych” słowników nazw mniejszych dorzeczy, gdyż jego podstawę materiałową stanowią głównie opublikowane monografie hydronimiczne. Jednocześnie w wersji elektronicznej może się stać podstawą onomastykonów derywowanych10 — regionalnych, synchro- nicznych dotyczących wybranego przekroju chronologicznego, określonych typów obiektów wodnych, np. źródeł, wodospadów, kanałów, czy też słow- ników gniazdowych. Hydronomastykon jest rodzajem hybrydy — był przygotowywany jako słownik tradycyjny, będzie natomiast edytowany jako elektroniczny. Zasto­ sowane w nim rozwiązania są zgodne z tradycją słowników onomastycz- nych, z konwencją „papierowych” słowników nazw geograficznych, o czym świadczy układ alfabetyczny, struktura hasła, system odsyłaczy, istnienie skrótów językowych i skrótów źródeł. Moduł internetowy, oprócz szero- kiego dostępu, pozwoli na dokonywanie różnorakich, złożonych kwerend, uzupełnianie materiału, wprowadzanie korekt, rozbudowywanie słownika o nowe narzędzia.

10 Słownik derywowany (z ang. derivative dictionary), czyli opracowany na podstawie innych słowników — to trafne określenie, upowszechniane przez P. Ż m i g r o d z k i e g o (2008: 91). Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 117

3. O RELACJI: ONIM — REFERENT — HASŁO SŁOWNIKOWE

Określenie relacji: nazwa własna — nazywany obiekt — artykuł hasłowy jest kluczowym zagadnieniem w redagowaniu słowników onomastycznych. Antroponomastykony są słownikami nazw, a każdy artykuł hasłowy stanowi zbiór tekstów dotyczących danej nazwy osobowej (nie osoby), zbiór form antroponimicznych. Na równobrzmiące antroponimy patrzy się przez pry- zmat liczby nosicieli (por. Cieślikowa 1990: 6–7). Słowniki toponimów są najczęściej zbiorami nazw jednostkowych obiektów geograficznych zloka- lizowanych w określonej przestrzeni. Nazwy równobrzmiące, a właściwie równobrzmiące formy hasłowe, stanowią odrębne hasła słownikowe przy- pisane jednej miejscowości lub obiektowi wodnemu. Ta jednostkowość, wskazanie na jednego referenta, jest typowa dla toponomastykonów, w tym dwu największych: „Nazwy miejscowe Polski” i „Elektroniczny słownik hydronimów Polski”11. Toponimy, istniejące w łączności z konkretnymi obiektami, mają wielowiekową historię użycia. Trwałość tej relacji w czasie i przestrzeni determinuje układ słowników. Do opisania zjawiska powtarzalności toponimów, istnienia nazw równo- brzmiących stosuje się definicje homonimii i polisemii apelatywnej, dodając określenie onimiczna. W odniesieniu jednak do onimów bardziej adekwatny jest termin polireferencjalność, wskazujący na istnienie wielu referentów jed- nej nazwy12. Zjawisko polireferencjalności widoczne jest w obrębie zbiorów nazw geograficznych dużych regionów, dużych dorzeczy i jest związane z po- wtarzalnością podstaw motywacyjnych używanych w kreowaniu toponimów. Polireferencjalność w ogólnopolskich toponomastykonach jest sygnalizowana numerami podawanymi w nawiasie po tytule hasła. Kolejność haseł równobrz- miących jest uzależniona od położenia geograficznego obiektów: w NMPol — w określonym województwie, a w ESHP — w okreś­lonym dorzeczu. Artykuł hasłowy w toponomastykonach stanowi zbiór odnotowanych form toponimicznych identyfikujących dany obiekt. Diachroniczna- per spektywa, stosowana w prezentacji toponimów, dokumentuje często ich zmienność, niestabilność przejawiającą się w istnieniu wariantów fonetycz- nych, morfologicznych, leksykalnych i nazw obocznych utworzonych od

11 Inaczej zestawiany jest słownik „Nazwy geograficzne Śląska” (1970 i nast.), w którym nazwy równobrzmiące prezentowane są w jednym artykule hasłowym mającym numerowane podhasła dla poszczególnych obiektów. 12 Nieco szerzej o tych zjawiskach i terminach wraz ze wskazaniem literatury por. Krško 2003: 20–22; też Bijak 2013: 59–60. 118 Urszula Bijak różnych podstaw leksykalnych. Zjawiska związane ze zmiennością czy wa- riantywnością nazw, powstające na różnych płaszczyznach: diachronicznej (zmienność nazwy podczas wielowiekowego istnienia), socjalnej (typowe dla hydronimów nazwy odcinkowe funkcjonujące w różnych społeczno- ściach), dialektalnej (warianty gwarowe), kodyfikacyjnej (nazwy standary- zowane), substytucyjnej (odpowiedniki innojęzyczne), określa się terminem synonimia onimiczna czy też polionimia13. Wariantywność, sygnalizowana w słownikach systemem odsyłaczy, jest dość charakterystyczna dla hydro- nimii (o rozmiarach tego zjawiska świadczy 25 tys. odsyłaczy w ESHP) i ujawnia załamywanie się tradycji nazewniczej w tej klasie nazw. W toponomastykonach z reguły jeden artykuł hasłowy skorelowany jest z jednym obiektem geograficznym. Inne rozwiązanie stosuje się w wypad- ku istnienia obiektów o nazwach zestawionych z opozycyjnymi członami odróżniającymi typu Mały — Duży/Wielki, Stary — Nowy, Górny — Dolny, powiązanymi lokalizacyjnie i genetycznie. Ta onimiczna opozycja14, głów- nie ze względu na unikanie dublowania objaśnień tzw. członów utożsamia- jących, spowodowała w NMPol konieczność redagowania hasła zbiorczego dla dwu obiektów, por.:

W ESHP natomiast nazwy o członach opozycyjnych określające obiekty powiązane lokalizacyjnie stanowią odrębne hasła. W zestawieniach typu Duża Amalia/Mała Amalia, Bystrzyca/Mała Bystrzyca, w których człony odróżnia- jące stoją przed utożsamiającymi zastosowano w tytułach haseł inwersję15, by pozostawały w łączności ze sobą i bliskości w słowniku, por.:

13 O pojęciu i różnorodnych zmianach nazewniczych por. Krško 2003: 15–16, też Bijak 2013: 212–213. 14 Terminu opozycja onimiczna w odniesieniu do takich zjawisk używa J. K r š k o (2002: 151), choć spotkać można też w toponomastyce słowackiej określenie antonimia onimiczna, por. Sičaková 2011: 90. 15 Inwersja w nazwach zestawionych jest częstym zabiegiem stosowanym w konstruowa- niu wykazów hydronimów; por.: Hydronimia Wisły, red. P. Zwoliński (1965); Hydronimia Odry, red. H. Borek (1983). Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 119

4. PODSUMOWANIE

Zaprezentowane zestawienie typologiczne słowników onomastycznych opiera się na trzech głównych kryteriach, uwzględniających klasy nazw oraz zasięg czasowy i terytorialny. W ich obrębie zastosowano dodatko- we podziały używane w typologii innych słowników językowych (por. Żmigrodzki 2008: 79–97). Ze względu na układ haseł wyróżniono onoma- stykony alfabetyczne w układzie a fronte i a tergo oraz gniazdowe, z uwa- gi na krąg odbiorców natomiast wydzielono słowniki naukowe i popular- ne; ze względu na podejście do materiału wymieniono słowniki opisowe 120 Urszula Bijak i normatywne, zważywszy na formę prezentacji wskazano onomastykony tradycyjne — „papierowe” i elektroniczne (zdigitalizowane i prymarnie elektroniczne), które zaczynają się rozwijać. Przedstawione powyżej onomastykony oraz problemy praktyczne ich two- rzenia potwierdzają odrębny status i pewną hybrydalność słowników nazw własnych. Umieszczone w nich informacje encyklopedyczne zależą od typu słownika — więcej jest ich w ujęciach popularnonaukowych. Ogólnopolskie onomastykony diachroniczne, dokumentujące klasę np. nazw geograficznych: „Nazwy miejscowe Polski” i „Nazwy wodne Polski”, zawierające dane po- zajęzykowe zredukowane do typu obiektu, jego wielkości i lokalizacji, są w istocie słownikami historyczno-etymologicznymi. Hierarchiczna struktura ha- sła, zdominowana przez datowane zapisy nazwy danego obiektu umieszczo- ne w porządku chronologicznym, w tym historyczne, gwarowe, współczesne skodyfikowane i zestandaryzowane, informacje fleksyjne, objaśnienie etymo- logii, motywacji i zmian językowych nazw, sprawiają, iż są one swoistymi tezaurusami łączącymi elementy różnych słowników specjalistycznych.

LITERATURA

Afeltowicz B., 2012, Nazwy miejscowe byłego powiatu łobeskiego, Szczecin. Antroponimia Polski od XVI do końca XVIII wieku, red. A. Cieślikowa, t. I–, Kraków 2007–. Barszczewska N. i in., 1992, Słownik nazw terenowych północno-wschodniej Polski, t. I–III, Warszawa. Bieńkowska D., Umińska-Tytoń E., 2012, Nazewnictwo miejskie Łodzi, Łódź. Bijak U., 2013, Nazwy wodne dorzecza Wisły. Potamonimy odapelatywne, Kraków. Bijak U., Swoboda P., 2011, Nazwiska mieszkańców powiatu grójeckiego, Grójec Borek H., 1982, Zadania i potrzeby leksykografii onomastycznej w Polsce, Onomastica XXVII, s. 128–138. Breza E., 2000–2004, Nazwiska Pomorzan, t. I–III, Gdańsk. C i e ś l i k o w a A., 1990, Staropolskie odapelatywne nazwy osobowe. Proces onimizacji, Wrocław–Warszawa–Kraków. C i e ś l i k o w a A., 2000, Przedmowa do Słownika motywacyjno-etymologicznego staropol- skich nazw osobowych, [w:] Słownik etymologiczno-motywacyjny staropolskich nazw osobowych, red. A. Cieślikowa, M. Malec, K. Rymut, cz. 1: Odapelatywne nazwy osobo- we, oprac. A. Cieślikowa, Kraków, s. V–XV. Cieślikowa A., 2003, Leksykografia onomastyczna a leksykografia gwarowa, Gwary dziś 2: Regionalne słowniki i atlasy gwarowe, red. J. Sierociuk, Poznań, s. 21–27. C i e ś l i k o w a A., 2007, Wstęp, Szczegółowe uwagi redakcyjne, [w:] Antroponimia Polski od XVI do końca XVIII wieku, red. A. Cieślikowa, t. I, Kraków, s. 5–17. C i e ś l i k o w a A. [red.], 2002, Mały słownik odmiany nazw własnych, Kraków. Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 121

Czopek-Kopciuch B., Bijak U., Cieślikowa A., 2011, Mały słownik nazw pol- skich miast, państw Europy, ich stolic i mieszkańców, Warszawa. Długosz-Kurczabowa K., 2008, Wielki słownik etymologiczno-historyczny języka polskiego, Warszawa. Duma J., 2010, Nazwy wodne w dorzeczu Warty od Prosny po ujście do Odry (z wyłącze- niem dorzecza Noteci), cz. I: Nazwy rzek; cz. II: Nazwy jezior, Warszawa. Engler W., 2008, Słownik nazw ulic Elbląga, Elbląg. ESHP — Elektroniczny słownik hydronimów Polski (w opracowaniu). Handke K., 1998, Słownik nazewnictwa Warszawy, Warszawa. Homa E., 1995, Słownik normatywny nazw miejscowych województw gorzowskiego i pil- skiego, Zielona Góra. Homa E., 2002, Słownik nazw miejscowych byłych województw jeleniogórskiego, legnic- kiego, wałbrzyskiego i zielonogórskiego, Zielona Góra. Indeks a tergo do Słownika staropolskich nazw osobowych, red. A. Cieślikowa, M. Malec, Kraków 1993. J akus-Borkowa E., Nowik K., 2010, Nazwy miejscowości w Polsce. Układ a tergo, Opole. Kaleta Z., 1998, Historia i stan dzisiejszy onomastyki w Polsce. Publikacje onomastycz- ne. Instytucje, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 83–91. Kania S., Tokarski J., 1984, Zarys leksykologii i leksykografii polskiej, Warszawa. Key to English Place-Names, http://kepn.nottingham.ac.uk (dostęp: 5 V 2014). Kondratiuk M., 2011, Urzędowe i gwarowe nazwy miejscowości Białostocczyzny, Białystok. Krško J., 2003, Hydronymia povodia Turca, Banská Bystrica. Linde S. B., 1807–1814, Słownik języka polskiego, t. I–VI, Warszawa. Malec M., 2003, Słownik etymologiczny nazw geograficznych Polski, Warszawa. Markowski A., 2012, Wykłady z leksykologii. Warszawa. Nazewnictwo geograficzne Polski, I: Hydronimy, cz. 1: Wody płynące, źródła, wodospady, cz. 2: Wody stojące, przedmowa A. Cieślikowa, E. Wolnicz-Pawłowska, Warszawa 2006 (online: http://ksng.gugik.gov.pl/pliki/hydronimy1; dostęp: 5 V 2014). Nazwy geograficzne Śląska. Słownik etymologiczny nazw geograficznych Śląska, t. I–III, red. S. Rospond; t. IV–V, red. H. Borek, t. VI–XV, red. S. Sochacka, Warszawa–Wrocław 1970–2014. NMPol — Nazwy miejscowe Polski. Historia. Pochodzenie. Zmiany, red. K. Rymut, t. I–, Kraków 1996–. Rutkowski M., 2012, Słownik metafor i konotacji nazw własnych, Olsztyn. Rymut K., 1982, Założenia metodologiczne słownika nazw miejscowych Polski, Onomastica XXVII, s. 138–145. Rymut K., 1991, Antroponomastykon XVI–XVIII wieku. Propozycje i założenia, Onomastica XXXVI, s. 289–293. Rymut K., 1992–1994, Słownik nazwisk współcześnie w Polsce używanych, t. I–X, Kraków. Rymut K., 1995, Słownik imion współcześnie w Polsce używanych, Kraków. Ry m u t K., 1996, Wstęp, [w:] Nazwy miejscowe Polski. Historia. Pochodzenie. Zmiany, red. K. Rymut, t. I, Kraków, s. V–VIII. Rymut K., 1999–2001, Nazwiska Polaków. Słownik historyczno-etymologiczny, Kraków. 122 Urszula Bijak

Rymut K., 2002, „Nazwy wodne Polski”. Cel. Założenia metodologiczne. Zasady redakcyj- ne, Onomastica XLVII, s. 37–48. Rymut K., 2004, Onomastyczne opracowania słownikowe — ich rodzaje i funkcje, [w:] Nazwy własne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice, s. 241–252. Rzetelska-Feleszko E., 1993, Nazwy własne, [w:] Encyklopedia kultury polskiej XX wieku, t. 2: Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Wrocław, s. 397–444. R z e t e l s k a - F e l e s z k o E., 1998, Słowniki i spisy nazw miejscowych, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 228–229. Rzetelska-Feleszko E., 2003, Co i ile onomastyki w regionalnym słowniku gwa- rowym?, [w:] Gwary dziś 2: Regionalne słowniki i atlasy gwarowe, red. J. Sierociuk, Poznań, s. 29–33. R z e t e l s k a - F e l e s z k o E. [red.], 1996, Polskie nazwy własne. Encyklopedia, Warszawa– –Kraków. Rzetelska-Feleszko E., Duma J., 2008–2013, Nazwy terenowe Pomorza Zachodniego zawierające elementy słowiańskie, t. I–II, Warszawa. SEMoT — Słownik etymologiczno-motywacyjny staropolskich nazw osobowych, red. A. Cieślikowa, M. Malec, K. Rymut; cz. 1: Odapelatywne nazwy osobowe, oprac. A. Cieślikowa, Kraków 2000; cz. 2: Nazwy osobowe pochodzenia chrześcijańskiego, oprac. M. Malec, Kraków 1995; cz. 3: Odmiejscowe nazwy osobowe, oprac. Z. Kaleta. Kraków 1997; cz. 4: Nazwy osobowe pochodzące od etników, oprac. E. Supranowicz, Kraków 1997; cz. 5: Nazwy osobowe pochodzenia niemieckiego, oprac. Z. Klimek, Kraków 1997; cz. 6: Nazwy heraldyczne, oprac. M. Bobowska-Kowalska, Kraków 1995. SHG — Słownik historyczno-geograficzny ziem polskich w średniowieczu, http://www.slow- nik.ihpan.edu.pl (dostęp: 5 V 2014). Sičáková L., 2011, Propriá v jazykových a mimojazykových súvislostiach (Na materii hy- droným z povodia Slanej), Prešov. Słownik nazw miejscowości i mieszkańców z odmianą i poradami językowymi, red. M. Łaziński, Warszawa 2007. Słowniki onomastyczne w Polsce. Referaty I Ogólnopolskiej Konferencji Onomastycznej w Szczedrzyku (28–29 IX 1979), Onomastica XXVII, 1982, s. 127–248. Šrámek R., 1999, Úvod do obecne onomastiky, Brno. SSNO — Słownik staropolskich nazw osobowych, I–VI red. W. Taszycki; t. VII: Suplement pod kier. M. Malec, Wrocław 1965–1987. Staltmane V. E., 1985, Onomastičeskaâ leksikografiâ, Moskva. Supranowicz E., 1995, Nazwy ulic Krakowa, Kraków. Szulowska W., Wolnicz-Pawłowska E., 2002, Nazwy wód w Polsce, I: Układ alfa- betyczny, współpraca J. Strzelecka, II: Układ a tergo, Warszawa. The Historical Gazetteer of England’s Place-Names, placenames.org.uk (dostęp: 5 V 2014). Uniwersalny słownik języka polskiego, red. S. Dubisz, t. 1–4, Warszawa 2003. Urzędowy wykaz polskich nazw geograficznych świata, przedmowa E. Wolnicz-Pawłowska, Warszawa 2013 (online: http://ksng.gugik.gov.pl/pliki/urzedowy_wykaz_polskich_nazw_ geograficznych_2013.pdf; dostęp: 5 V 2014). Wa l c z a k B., 2012, Nazwy własne w słownikach języka polskiego, [w:] W komunikacyjnej przestrzeni nazw własnych i pospolitych. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Robertowi Mrózkowi, red. I. Łuc, M. Pogłódek, Katowice, s. 347–362. Z LEKSYKOGRAFII ONOMASTYCZNEJ 123

Warchoł S., 2007–2011, Słownik etymologiczno-motywacyjny słowiańskiej zoonimii lu- dowej, t. I–III, Lublin. Wielki słownik języka polskiego, http://www.wsjp.pl (dostęp: 5 V 2014) Wolnicz-Pawłowska E., 2006, Nazwy wodne dorzecza Warty od źródeł do ujścia Prosny, Warszawa. Wykaz urzędowych nazw miejscowości i ich części, http://dziennikustaw.gov.pl/du/2013/200/1 (dostęp: 5 V 2014). Z a g ó r s k i Z. [red.], 2008, Nazewnictwo geograficzne Poznania. Zbiór studiów, Poznań. Żmigrodzki P., 2008, Słowo — słownik — rzeczywistość, Kraków.

SUMMARY

FROM ONOMASTIC LEXICOGRAPHY

This article presents considerations from the field of onomastic lexicography, the typology of Polish dictionaries of proper names, with particular emphasis on toponomastic, including elec- tronic ones, and selected issues of the lexicographic description of onyms – polyreferentiality,­ polyonymy, onomastic antonymy.

Key words: onomastic lexicography, typology of onomastic dictionaries, polyonymy, po- lyreferentiality, onomastic opposition.

MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet im. Adama Mickiewicza PL ISSN 0078-4648 Instytut Filologii Polskiej ul. Fredry 10 61-701 Poznań e-mail: [email protected]

HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW*

Słowa tematyczne: leksykon umysłowy, anomia proprialna, anomia apelatywna, seman- tyka, afazja

Leksykon jest uważany za jądro języka, każda jego jednostka jako nośnik fonologicznych, semantycznych i kategorialnych własności dostosowuje się do pewnych zasad gramatyki. Zdaniem badaczy leksykon w znacznym stop- niu determinuje funkcjonowanie tych reguł. To w leksykonie mieszczą się słowa, które stanowią połączenie dźwięków i znaczenia lub gestów i znacze- nia. Gramatyka jako system obliczeniowy wskazuje, które układy, sekwen- cje danych słów składają się na pełne znaczeń wypowiedzenia (Wunderlich 2006: 2).

BADANIA NAD LEKSYKONEM UMYSŁOWYM

Poszczególne słowa wiążą się z odpowiadającym im znaczeniem na zasa- dzie umowy społecznej. Te połączenia nie mają charakteru stałego, ponie- waż zarówno wyrazy, jak i przypisane im znaczenia są bytami oddzielnymi. Semantyka niektórych leksemów się zmienia, np. poszerza bądź zawęża. Ponadto jednostki słownikowe nie stanowią przykładu identycznego odwzo- rowania semantycznego, wielu z nich odpowiada kilka znaczeń, ujawniają- cych się w zależności od rodzaju kontekstu (Reeves, Hirsh-Pasek, Golinkoff 2005: 174–175). Charakter tych połączeń, lokalizacja leksemów, ich struk- tura oraz sposób uporządkowania, a także rola leksykonu w systemie grama- tycznym są przedmiotem szczególnego zainteresowania badaczy różnych dyscyplin, szczególnie: językoznawców, psychologów i psycholingwistów.

* Artykuł powstał w ramach projektu badawczego nr UMO-2011/01/B/HS2/02479, finan- sowanego ze środków NCN. 126 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA

Początek badań nad koncepcją słownika (leksykonu) umysłowego przy- pada na lata sześćdziesiąte XX w. i wiąże się z poszukiwaniem zasad orga- nizacji semantycznej rzeczowników pospolitych (Forster 2002: 270–296). Procesy wyszukiwania apelatywów są wyjątkowo złożone i jeszcze w pełni nierozpoznane. Dotąd wyodrębniono m.in. kilka modeli dostępu leksykal- nego (do słownika umysłowego). Do najbardziej znanych należą modele: przeszukiwania szeregowego, logogenowy, koneksjonistyczny, kohorty (Reeves, Hirsh-Pasek, Golinkoff 2005: 189–201). Badania nad słownikiem umysłowym nazw własnych zostały podjęte znacznie później niż badania nad słownikiem nazw pospolitych — dopiero w latach osiemdziesiątych XX w. i wiązały się wówczas przede wszystkim z problematyką zaburzeń wyszukiwania rzeczowników własnych u osób z afazją1 (Semenza 1997: 120–121), a przede wszystkim — z odkryciem zjawiska podwójnej dysocjacji (Martins, Farrajota 2007). Polega ono na współwystępowaniu dwu wzorców zaburzeń, zdolności wyszukiwania nazw pospolitych przy zaburzonym aktualizowaniu nazw własnych oraz odwrotnego zjawiska, zachowanej możliwości wyszukiwania nazw włas­ nych i utrudnionej lub niemożliwej aktualizacji nazw pospolitych. Dzięki tego rodzaju obserwacjom wiemy, że dostęp do słownika mentalnego nazw własnych jest znacznie trudniejszy niż dostęp do słownika nazw pospoli- tych oraz że istnieją odmienne drogi dostępu do leksykonów proprialnych i apelatywnych (Semenza 2006: 890; Martins, Farrajota 2007; Semenza 2009: 347). Różnic w budowie i funkcjonowaniu tych słowników upatruje się w jednostkowej semantyce nazw własnych i ogólnej semantyce nazw pospolitych (Semenza 1997, 2006: 890, 2009). Badacze podkreślają seman- tyczną niepowtarzalność (wyjątkowość, unikatowość) nazw własnych, ro- zumianą jako jednostkową oraz pozbawioną znaczenia (Yasuda, Nakamura, Beckman 2000). Nazwy pospolite odsyłają do pojęć, a nazwy własne do jed- nostek2. Ta relacja: obiekt — nazwa jest wyjątkowa w przypadku rzeczow-

1 Afazją nazywa się nabyte i w miarę trwałe zaburzenia procesów lingwistycznych z róż- nych poziomów funkcjonowania języka (fonologicznego, semantycznego i/lub syntaktyczne- go), wywołane destabilizacją systemów mózgowych, spowodowanych różnego pochodzenia uszkodzeniami mózgu (Pąchalska 2008: 156). 2 To najpowszechniejszy sposób rozważania istoty znaczenia propriów, który przyjmują i na który się powołują neuropsychologowie. Dla nich najistotniejsze jest nieposiadanie znacze- nia leksykalnego przez nomina propria. Wiemy jednak, że znaczenie nazw własnych bywa roz- patrywane także w innych kategoriach, a mianowicie: znaczenia motywacyjnego, emotywnego, pragmatycznego, strukturalnego, konotacyjnego (Kaleta 1998: 25–27). Według tego ujęcia na- zwy własne mają znaczenie i to o wiele szersze niż nazwy pospolite (Gajda 2004: 24). Zdaniem HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 127 ników własnych, trudno tu bowiem mówić o charakterystycznej dla nazw pospolitych powszechnej sieci połączeń (widespread neuronal networks), które są dostępne i aktywowane z różnych kognitywnych wejść (Semenza, Zettin 1989; Martins, Farrajota 2007: 1745). Na podstawie zaobserwowanych różnic między aktualizowaniem rze- czowników pospolitych i nazw własnych usiłuje się budować odpowiednie modele produkcji nazw własnych. Ponadto specyfika zaburzeń nazywania w zakresie propriów pozwala na wyodrębnienie kilku składowych takie- go modelu, kilku poziomów wyszukiwania nazw własnych (por. Schmidt, Buchanan, Semenza 2004; Semenza 2009). Przedmiotem artykułu jest jed- nak nie budowa modelu aktualizowania nazw własnych, lecz architektura proprialnego leksykonu umysłowego. Można ją obserwować w badaniach procesów nazywania, które są fundamentalnym aspektem procesów języ- kowych.

KOMPENSOWANIE ZABURZEŃ ANOMICZNYCH W ZAKRESIE NAZW WŁASNYCH

Strukturę słownika mentalnego daje się ocenić nie tylko w tzw. normie, czy- li w naturalnych wykolejeniach nazewniczych (typu: przejęzyczenia, błędy językowe), lecz także w patologii. Deficyty w zakresie nazywania określa się mianem anomii, która jest najistotniejszym symptomem dysfunkcji języ- kowych będących następstwem m.in. udarów mózgu, urazów mózgu, cho- rób neurodegeneracyjnych (por. Semenza 1997; Laine, Martin 2006; Young, Hay, Ellis 1985; Kertesz 2010). Deficyty w zakresie nazywania są najbardziej wyraziste w afazji anomicznej (zwanej także nominalną, nominacyjną)3. Te nieprawidłowości stanowią formę kompensacji problemów nazywania. Ich charakter pozwala na przynajmniej częściowe zrekonstruowanie struktury interesującego nas leksykonu. W poniższym artykule mowa będzie o afa-

W. van L a n g e n d o n c k a (2002) to znaczenie ograniczone jest z kolei do tzw. znaczenia kate- gorialnego, które stanowi minimum znaczeniowe tkwiące w świadomości ludzi, a składające się na ich wiedzę referencjalną. Tak różne sposoby opisywania poziomu semantycznego propriów wynikają — zdaniem M. R u t k o w s k i e g o (2005: 100) — „z przyjętych konwencji opisu lingwistycznego, a w szczególności zaś — z różnego rozumienia pojęcia znaczenie”. 3 Często jest ona postacią zejściowej, wycofującej się afazji. Bywa także deficytem pier- wotnym, ujawniającym się po uszkodzeniach korowego styku ciemieniowo-potyliczno-skro- niowego. Chory z afazją nominalną nie ma zaburzeń nadawania ani rozumienia mowy. Jego de- ficyty polegają na trudnościach z aktualizowaniem (wydobywaniem „z głowy”) nazw różnych rzeczy, ich właściwości lub nazw czynności (Rutkiewicz-Hanczewska 2012c: 299–300). 128 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA tycznych zaburzeniach wyszukiwania nazw własnych (obserwowanych na podstawie prezentacji obrazka) przy zachowanym zasadniczo dostępie do wiedzy konceptualnej (pozajęzykowej). Sposoby ujawniania się wiedzy w zaburzeniach anomicznych w odniesie- niu do rzeczowników pospolitych zostały w literaturze afazjologicznej dość dokładnie opisane i sklasyfikowane. Wiadomo, że techniki kompensowania deficytów anomicznych odpowiadają poszczególnym rodzajom afazji. Tu z kolei zostaną one przypisane rodzajom aktualizowanej wiedzy (por. sche- mat na s. 125), odnoszącej się: a) do obiektu (wiedza o czymś, o kimś) lub b) do znaku (wiedza: kto? co?). Nie omawia się ich w nawiązaniu do po- szczególnych typów zaburzeń, ponieważ przedmiotem artykułu jest zapre- zentowanie mentalnego ustrukturowania znaków nazewniczych. W tym celu najbardziej interesować nas będzie kompensowanie niedostatków nazywania uruchamiające zastępcze nawiązania do znaku docelowego. Jest to bowiem rodzaj nawiązań do poziomu semantycznego (wiedza seman- tyczna językowa), który stanowi o użyciu wyrazów i budowie popraw- nych wypowiedzi. Wiedza pozajęzykowa o znaczeniu obiektów i zdarzeń należy do poziomu informacji pojęciowej4 (Mikołajczak-Matyja 2008: 19). Zaznaczyć jednak należy, że zaburzeniom wyszukiwania nazw bardzo często towarzyszą formy maskowania problemów nominacyjnych, polega- jące na ujawnianiu za pośrednictwem modalności wiedzy konceptualnej na temat danego obiektu (jego związku z innymi obiektami), zdecydowanie rzadziej — wiedzy na temat samego znaku. Wiedza o obiekcie jako forma kompensowania zaburzeń nazywania ujawnia się w formie peryfraz, czyli omówień desygnatu, którego nazwy nie można zaktualizować. Omówienia te można uznać za element wiedzy z za- kresu denotacji bądź asocjacji. Zależy to od rodzaju zawartych w niej infor- macji. Status poznawczy tak wyodrębnionych cech semantycznych jest od- mienny. Za denotację uważa się zbiór wszystkich obiektów rzeczywistości pozajęzykowej, stanowi ją zakres danego denotatu (ekstensja). Ujawnianie tej wiedzy zatem wiąże się ze wskazaniem referencji znaku, którego nie można zaktualizować z powodu anomii. Denotowanie nazw jest oznacza- niem za jego pośrednictwem nazwanego referenta. Wówczas dochodzi do ujawnienia wiedzy wynikającej z użycia znaku językowego, czyli wskazania

4 W literaturze przedmiotu znaleźć można rozbieżne poglądy na temat związków repre- zentacji pojęciowej i znaczeniowo-językowej, które są odzwierciedleniem rozważań na temat relacji między językiem a myśleniem (por. Mikołajczak-Matyja 2008: 13–25). HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 129

REFERENT

WIEDZA NAZYWANIE (wiedziećcoś na temat...?) (wiedzieć kto? co?) wiedza pozajęzykowa wiedza językowa

PERYFRAZY PARAFAZJE REETYMOLOGIE

SEMANTYCZNE FONEMICZNE

LEKSYKALNE NEOLOGISTYCZNE

Schemat ścieżek werbalnego kompensowania zaburzeń nazywania w afazji definicji leksykalnej. Dla nazwy pospolitejmiasto jest nią ‛Kraków, Gdańsk, Warszawa…’, a denotacją nazwy Poznań jest ‛miasto (nad Wartą)’5. Poza czystą referencją dochodzi także do ujawnienia wiedzy powstałej w wyniku skojarzeń na temat denotowanego obiektu (konotacja przedmioto- wa) lub asocjacji odwołujących się do właściwości nazwy, jej struktury (ko- notacja leksykalna; Kosyl 1978: 136). Konotacje zwykle nie wchodzą w skład definicji leksykalnej, lecz ujawniają wiedzę na temat dowolnych skojarzeń z określonym denotatem nazwy. Skojarzenia te są indywidualne, bo uza-

5 Odróżnienie denotacji od konotacji w przypadku nazw własnych nie należy do zadań ła- twych. Zwykle mówi się, że znaczenie konotacyjne powstaje w wyniku uruchomienia procesów interpretacyjnych podczas odbioru nazw własnych, procesów sterowanych bądź przez strukturę lub formę onimu, bądź przez właściwości denotatu, do którego dany onim odsyła. Znaczenie denotacyjne czy referencjalne nazw własnych zawiera z kolei charakterystykę przedmiotową, łą- czy znak z określonym obiektem w rzeczywistości pozajęzykowej. Jest ono przypisane nazwom na zasadzie umowy społecznej, zawieranej już w momencie kreacji danej nazwy (por. S. Gajda 2004: 24). Ta jednak umowa (w przeciwieństwie do umowy konstytuującej związek: apelatyw — desygnat) wynika z własności pozajęzykowych (M. Grochowski 1993: 22–29). Zdaniem W. van L a n g e n d o n c k a (2002) nazwom nie można odmówić znaczenia minimalnego, czyli zdol- ności wskazywania kategorii typu: ‛miasto’, ‛rzeka’, ‛góra’. W ujęciu M. R u t k o w s k i e g o (2005) tzw. znaczenie kategorialne wymaga jednak kompetencji wykraczających poza język, co uwidacznia się w przypadku nazw wcześniej mówiącemu nieznanych. Wówczas nawet zna- jomość języka okazuje się niewystarczająca do identyfikacji typu obiektu. 130 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA leżnione od zdolności poznawczych danego człowieka, jego doświadczenia i wiedzy. Afatycy zamiast docelowej struktury podają peryfrazy z elementa- mi wiedzy zarówno z zakresu denotacji, jak i konotacji. Zamiast nazwiska Wałęsa aktualizują wiedzę w rodzaju: ‛człowiek, nazwisko czy prezydent’6 (denotacja) lub ‛przeskoczył płot’; ‛jego żona to Danuta’; ‛z Solidarności’ (konotacja). Najczęściej ta wiedza ma charakter konotacji, pojawia się także denotacja oraz — zdecydowanie rzadziej — obie jednocześnie. Ujawnianie wiedzy na temat znaku — jak już zaznaczono — należy do rzadszych form kompensowania anomii proprialnej. Na ich podstawie moż- na jednak dokonać próby zrekonstruowania architektury słownika mental- nego propriów. Przeprowadzono ją na przykładzie obserwacji mowy trzech pacjentów z afazją podkorową, w której mamy do czynienia z takimi kom- pensacjami. W praktyce klinicznej afazja występuje najczęściej w wyniku uszkodzenia kory mózgowej (tzw. afazja korowa, nazywana po prostu afa- zją). Jeśli towarzyszy jej anomia proprialna, to kompensowana jest głównie przez ujawnianie wiedzy pozajęzykowej na temat denotatu (mowa o na- zwach własnych). Afazja podkorowa występuje zdecydowanie rzadziej i dla- tego w przeszłości była nazywana „afazją bez afazji” (por. M. Rutkiewicz- -Hanczewska i in. 2012). Badania pokazują, że kompensowanie występującej tu właśnie anomii proprialnej odbywa się na poziomie dostępu do wiedzy o znaku. Znalezienie takich pacjentów (z afazją podkorową i z towarzyszącą jej anomią) jest jednak niełatwe. Na przebadanych 300 pacjentów w Klinice Neurologii i Chorób Naczyniowych Układu Nerwowego w Poznaniu w la- tach 2010–2014 stwierdzono u 10 osób afazję podkorową7, z czego tylko trzy ujawniały anomię proprialną wyraźnie kompensowaną dostępem do poziomu wiedzy o szukanym znaku.

STRUKTURA SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW

Wypowiedzi chorych z afazją pokazują, że — podobnie jak w przypadku słownika apelatywnego (Łobacz, Mikołajczak-Matyja 2002) — także lek- sykon proprialny ma charakter hierarchiczny, a współtworzące go jednostki

6 Tu znów można się zastanawiać nad tym, czy mamy do czynienia z denotacją, czy z konotacyjnymi własnościami denotatu. Taki opis (‛prezydent’) odsyła bowiem do wiedzy pozajęzykowej; por. przypis nr 6 oraz dalsze rozważania w tekście. 7 Część z nich miała afazję całkowitą (bez zdolności produkowania słów), część — afazję bez anomii. HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 131 wchodzą ze sobą w określone relacje semantyczne. Badania z zakresu psy- cholingwistyki nad skojarzeniami swobodnymi przyczyniły się do stworze- nia różnych modeli pamięci semantycznej, opartej na relacji hierarchicznej (por. modele: Collinsa i Quilliana 1969; Millera i Johnsona-Lairda 1976). Uniwersalność tendencji do ujawniania hierarchizacji semantycznej słow- nictwa została potwierdzona na różnych listach leksykalnych (Kurcz 1976; Łobacz, Mikołajczak-Matyja 2002). W mowie afatycznej relacje hierarchiczne ujawniają się za pośrednic- twem różnego typu tzw. parafazji, czyli stosowania rozmaicie zniekształ- conych (bądź odmiennych) form słowa docelowego. Wśród kompensacji (z poziomu wiedzy o znaku) występują następujące typy parafazji: seman- tyczne, leksykalne (werbalne), głoskowe (fonemiczne) i neologistyczne oraz reetymologie. Najczęściej nie mają one charakteru skojarzeń z wyrazem do- celowym, wiążą się z denotacyjnym charakterem wiedzy o znaku. Ich postać ostatecznie może zostać uznana za wynik skojarzenia, lecz stanowi ona konsekwencję błędu wyboru podczas szukania słowa w hierarchicznej strukturze leksykonu umysłowego. Za efekt asocjacji uznać można do- piero te struktury, które świadomie kierowały procesem tego wyboru. Mamy z nimi do czynienia przykładowo w tzw. reetymologiach czy parafazjach głoskowych i neologistycznych. Parafazje semantyczne to przywołania innych wyrazów niż docelowe, lecz pozostających w określonej relacji semantycznej względem siebie. Wśród tych przywołań odnaleźć można najróżniejsze typy układów se- mantycznych polegających na zastępowalności, przeciwstawności, party- tywności i hierarchiczności. Osoby z afazją zamiast szukanych w słowniku mentalnym wyrazów aktualizują te jednostki leksykalne, które są dla nich meronimami, hiponimami, synonimami, antonimami (te ostatnie dotyczą aktualizacji rzeczowników pospolitych). Wybierają zatem inne leksemy z hierarchicznej struktury leksykonu umysłowego. Najczęściej jednak ko- rzystają z zastępników będących w relacji cząstkowości oraz hierarchicz- ności do wyrazu szukanego. W przypadku nazw własnych to jedyny rodzaj przywoływanych zastępników wśród parafazji semantycznych. Relacja hiponimii ujmuje elementy rzeczywistości w kategoriach: pod- rzędny — nadrzędny, co oznacza, że semantyka jednego z wyrazów zawiera się w znaczeniu drugiego, por. jabłko — owoc, stokrotka — kwiat. Jest to zatem relacja różnicująco-porządkująca (Mikołajczak-Matyja 2008: 31). Wyraz podrzędny (hiponim) charakteryzuje się szerszym zakresem, a jego znaczenie (treść) jest węższe. Nadrzędna jednostka (hiperonim) — odwrot- 132 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA nie: ma wąski zakres i bogatą treść. Parafazje semantyczne polegają więc na wskazaniu zamiast poszukiwanej nazwy jej odpowiednika kategorialnego, czyli mającego to samo znaczenie kategorialne. Może być ono stopniowal- ne, podobnie jak stopniowalna jest relacja hiponimii. Dają się wyodrębnić następujące jej poziomy: nazwa własna → nazwa osoby → nazwa osoby o określonym zawodzie. Wybór z niższych poziomów jest wyborem spośród proprialnych kohiponimów (por. Rutkiewicz-Hanczewska 2012a). Denotaty wymienionych nazw należą wówczas do wspólnej kategorii. Przykładowo reprezentują nazwy: prezydentów (Janusz Carter zamiast [Reagan], Bill Clinton [John Kennedy], Lech Kaczyński [Aleksander Kwaśniewski]), dyk- tatorów (Hitler drugi [Stalin], Jan Mussolini [Lenin]), królów (Karol II [Mieszko I]), papieży (Jan Paweł II [Benedykt XVI]), piosenkarek (Jarocka [Santor]). Podczas tego rodzaju aktualizacji dochodzi czasem do nieprawid­ łowego podania imienia. W niektórych sytuacjach wyszukanie dotyczy bardziej ogólnej kategorii, przykładowo osób związanych z telewizją (Olga Lipińska [Krystyna Janda]) lub muzyką (Paderewski [Pavarotti]). Reprezentują one następujące katego- rie: scenarzysta telewizyjny, satyryk i aktorka oraz kompozytor i śpiewak operowy. W tej sytuacji zatem do wydobycia ze słownika mentalnego do- szło znacznie wcześniej, celowanie było mniej precyzyjne bądź silniejsze okazały się kategorie: człowiek telewizji oraz muzyka. Opisane wyżej parafazje mogą także dotyczyć aktualizacji nazw z róż- nych kategorii onimów, np. nazw geograficznych (toponimów) i osobowych (antroponimów). Wyszukane jednostki nazewnicze są wówczas połączo- ne prawidłowym skojarzeniem i można uznać je za próbę odzwierciedle- nia relacji meronimii8: London [Churchill] ‛Churchill urzędował w stolicy Anglii — Londynie’ czy Tunezja [Afryka]. Do grupy parafazji semantycznych włączyć należy także nazwy współ- tworzące ze słowem docelowym kategorię o bardzo dużym stopniu ogólno- ści. Przykładowo jest nią kategoria nazw osób, przy czym między ich deno-

8 Meronimia odzwierciedla hierarchiczne uporządkowanie uwzględniające relację: część — całość. Przez badaczy może być traktowana jako pochodna w stosunku do hiponimii (Werner, Topper 1976) bądź jako podtyp inkluzji klas (Chaffin, Harrmann 1987). Jest to re- lacja cząstkowości odwzorowywana przez apelatywy typu: drzwi — klamka, rower — koło. Pierwszy człon tej relacji określa się mianem holonimu, drugi — meronimu. Niemało tego rodzaju leksemów znajdujemy w próbach nazywania afatycznego. Obfituje ono w następujące typy meronimów (por. Chaffin, Herrmann 1992): składnik — obiekt noga( [kolano], komin, drzwi [dom]), element grupy — grupa (drzewo [las], liść [drzewo]), materiał — obiekt (pierze [poduszka]). To najpowszechniej występujące typy meronimii. HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 133 tatami nie ma żadnego dodatkowego związku: Andrzej Michalkiewicz [Józef Piłsudski], Andrzej Jaroszewski [Jacek Kuroń], Jan Kaczmarek [Winston Churchill], Michał Jagodziński [Donald Tusk], Małgorzata Koperek [Krystyna Janda]. W mowie niektórych afatyków ujawniają się również zaburzenia wy- szukiwania w zakresie węższych kategorii antroponimów typu: rodzimy — obcy. Zamiast parafazji mamy wówczas do czynienia z niemożnością przywołania jakiejkolwiek nazwy z danej grupy. Przykładowo: pacjenci doskonale reprodukują nazwy polskich celebrytów w przeciwieństwie do nazwisk zagranicznych przedstawicieli świata filmu, muzyki, sportu. Współwystępują tu często także deficyty w zakresie produkcji nazw włas­ nych bohaterów bajek zarówno rodzimych, jak i z obcego kręgu kulturo- wego. To zjawisko ujawnia zatem różnicowanie relacji: realny — fikcyjny (por. Livingston, Sauchelli 2011). Z uwagi na specyfikę nazw własnych relacje synonimii, polisemii czy an- tonimii nie ujawniają się w funkcji kompensacyjnej. Należy dodać, że także w płaszczyźnie apelatywnej z tych właśnie zastępników afatycy (z tzw. afazją poudarową9) korzystają zdecydowanie rzadziej. Trudniej bowiem jest im wy- szukiwać nazwy kategorii. Jeśli synonimy pojawiają się w mowie afatyków, to mają charakter synonimów stylistycznych, a zatem należą do różnych od- mian i stylów języka, por. kłaki [włosy], łeb [głowa]. Charakter okazjonalny, efemeryczny mają również wyrazy polisemiczne i antonimiczne. Zaburzonemu procesowi przywoływania propriów w zdecydowanie mniejszym stopniu towarzyszą parafazje leksykalne (werbalne, wyrazowe). Polegają one na zastępowaniu słowa docelowego słowem podobnie brzmią- cym, o identycznym lub zbliżonym nagłosie, lecz o zupełnie odmiennym znaczeniu: łapa [ława], muszka [muszelka], wujek [wózek]. W zasadzie trudno o nich mówić w nawiązaniu do nazw własnych. Zwykle lokuje się je na granicy parafazji semantycznych i leksykalnych: Paderewski [Pavarotti]. Oprócz związku z nagłosem nazwy istnieje tu związek między denotatami, które łączy muzyka. W funkcji kompensacyjnej procesu nazywania onimów ujawniają się również parafazje głoskowe (fonemiczne, literowe). Przypominają one wyraz docelowy, lecz nie współtworzą zasobu słownikowego danego ję- zyka. Spotyka się w ich grupie nazwy z substytucjami głosek: Koziorowski [Komorowski], Kartaty [Karpaty], Lefer [Lepper], Redan [Reagan]. Nie­

9 Łatwiejsze wyszukiwanie nazw kategorii ogólnych właściwe jest zaburzeniom języko- wym związanym z chorobami neurodegeneracyjnymi. 134 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA rzadkie są dysymilacje, elizje oraz metatezy i epentezy: Karczyński [Ka­ czyński], Kurojc [Kuroń], Lisak [Lis], Malaje [Himalaje], Tuchosk [Tusk]. Ten rodzaj zaburzonej produkcji nazw własnych ujawnia jednak asocjacje wyraźnie słownikowe, fonemiczne związane z wyrazem docelowym, nie jest to ilustracja związku z denotatem danego znaku, a struktura szuka- nego leksemu jest zasadniczo (w przypadku nazw powszechnie znanych) czytelna. Charakterystyczne dla kompensacji zaburzeń wyszukiwania nazw włas­nych jest to, że niewiele materiału poświadcza także istnienie parafa- zji neologistycznych. Zwykle badani wyszukują w powszechnie znanym onomastykonie. W tej grupie można umieścić takie przykłady, jak: Jeryska [Jaruzelski] oraz Kamiczok [Kaczyński]. Żadne z tych nazwisk nie jest no- towane w „Słowniku nazwisk współcześnie w Polsce używanych” (Rymut 1993: 353, 461), chociaż znaleźć tam można struktury bliskie formalnie, a mianowicie: Jerys (trzech nosicieli) oraz Kamicz (jeden nosiciel). Dające się wyodrębnić w zaktualizowanych nazwach elementy strukturalne -ka oraz -ok należą w polskim słowotwórstwie do powszechnych, chociaż nie pojawiają się w formach docelowych. Z uwagi na obecność niektórych gło- sek w strukturze nazw wyszukanych i docelowych można je uznać za rodzaj silnych parafazji głoskowych. Mamy tu zatem najprawdopodobniej do czynienia z wyborem z gotowe- go zbioru nazw własnych. Z istnienia niewielu przykładów takiego rodzaju kompensacji wyszukiwania propriów trudno wyciągać daleko idące wnio- ski. Przypuszczać jednak można, że — przynajmniej dla nazw własnych — zbiór onimów zmagazynowany jest w słowniku mentalnym w postaci gotowych struktur. Jeśli chodzi o nazwy pospolite, to spotkać się można z dwiema hipotezami na temat sposobów ich przechowywania w słowni- ku umysłowym. Hipoteza słów pierwotnych zakłada, że każde słowo jest osobną pozycją w słowniku, hipoteza dekompozycyjna dopuszcza z kolei doraźne tworzenie słów z pojedynczych morfemów (MacKay 1979; Smith, Sterling 1982; Sandra 1990; Pinker 2000; Aitchson 2003; Murphy 2003; Harley 2003; Kurcz 2005). Badacze postulują możliwość przechowywania w słowniku umysłowym pełnych struktur także polimorfemicznych pod warunkiem ich nieprzejrzystości semantycznej bądź wysokiego obciążenia frekwencyjnego, a także braku możliwości generowania za pośrednictwem reguł morfologiczno-syntaktycznych (Pinker 2000), a do tego rodzaju struk- tur należą właśnie rzeczowniki własne. W ich przypadku znaczenie całości nie wynika z sumy znaczeń morfemów składowych. Nazwy własne bowiem HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 135 pozbawione są znaczenia leksykalnego, przysługuje im znaczenie denota- cyjne oraz konotacyjne10. Wyjątkowo charakterystycznym sposobem kompensowania proprialnych zaburzeń anomicznych są tzw. reetymologie. Polegają one na podaniu sko- jarzenia formalnego ze strukturą poszukiwanej nazwy: Green[s] ‛Zielony’ [Verdi], etymologia nazwiska wiąże się z kolorem zielonym (Semenza, Zettin 1988: 718). Nie występują one w procesie zaburzonego wyszukiwa- nia nazw pospolitych. Także w aktualizacji propriów nie należą do częstych. Samo ich jednak wystąpienie wiąże się ze specyfiką nazw własnych, któ- re — jako pozbawione znaczenia leksykalnego — mają wyjątkowo bogate znaczenie asocjacyjne. Nomina propria obrastają bowiem w użyciu w nowe konotacje, co oznacza, że stają się przyczyną generowania nowych motywa- cji. Są one tworzone z reguły podświadomie. Stanowią wyraz specyficzne- go działania odbiorcy, który zwykle chce odnaleźć uzasadnienie dla nazwy, pragnie odkryć zasadę związku łączącego znak z obiektem, nazwę z deno- tatem (por. Łobacz, Mikołajczak-Matyja 2002). Użytkownik nazwy stara się ją za wszelką cenę zinterpretować, czego dowodem jest opisana próba skompensowania własnego deficytu w zakresie nominacji. Oczywiście nie ma tu mowy o etymologii. Tę może najczęściej bezbłęd- nie przeprowadzić specjalista, językoznawca. W naszym przypadku mówi- my o reetymologizowaniu, ponieważ może dojść (ale nie musi, zwłaszcza w odniesieniu do nazw przejrzystych, odapelatywnych) do niezgodności nowo wytworzonej treści asocjacyjnej z pierwotną motywacją onimu. Ta reetymologizacja oparta jest na stereotypowych asocjacjach pojęcia wystę- pującego w podstawie nazwy. Osoba aktualizująca „zastępnik” czyni to na podstawie skojarzeń wywołanych przez znaczenie leksykalne podstawy na- zwy docelowej (por. Rutkiewicz-Hanczewska 2012b: 359).

PODSUMOWANIE

Proprialny leksykon umysłowy — podobnie jak apelatywny — ma strukturę hierarchiczną. Pytanie, czy jest on pojedynczym leksykonem, czy wieloraką mentalną reprezentacją nazw, nadal pozostaje otwarte (Kertesz 2010: 46). Nazwy własne ustrukturowane są przede wszystkim w sposób nadrzędno- -podrzędny, za pomocą różnych relacji: część — całość, ogólny — szczegó-

10 Takie jednostki leksykonu umysłowego proponuje się określać terminem morfemu ko- gnitywnego (Marlsen-Wilson i in. 2002). 136 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA

łowy, rodzimy — obcy, realny — fikcyjny, oraz z uwzględnieniem powszech- nie znanych kategorii: osoby, miejsca, przedstawiciela danego zawodu czy osoby o podobnych zainteresowaniach (muzycy, sportowcy, dziennikarze, politycy, władcy). Nie wykorzystuje się do ich aktualizacji porządkowania synonimicznego, polisemicznego, antonimicznego (w przypadku apelaty- wów także jest to rzadszy sposób kompensowania anomii). Trudno bowiem stosować tego rodzaju zamienniki w nawiązaniu do propriów, aczkolwiek mamy tu do czynienia z synonimią czy polisemią proprialną, lecz nie na taką skalę jak w przypadku apelatywów11 (por.: Breza 1998; Krško 2002; Biolik 2009; Rutkiewicz-Hanczewska 2012a, 2013), a z kolei zasadność wyodrębniania związków antonimicznych najczęściej podlega dyskusji (por.: Krško 2002; Rutkiewicz-Hanczewska 2012a, 2013). Na tej podstawie można prawdopodobnie potwierdzić hipotezę o łączliwości dwu poziomów znaczenia: poziomu semantycznego (językowego) i poziomu pojęciowe- go (pozajęzykowego)12. Ten ostatni jednak wydaje się znacznie szerszy od poziomu semantycznego (por. ujęcia J. Aitchison (2003) i N. Mikołajczak- -Matyi (2008)), ponieważ niedostatki w nazywaniu u osób z afazją najczę- ściej kompensowane są za pomocą sięgania do wiedzy pozajęzykowej, do poziomu ‛wiedzieć coś na temat…’ Łatwiej zatem wybrać element z boga- tego zbioru informacji niż szukać treści w ich ograniczonym źródle13. Tym ograniczonym źródłem jest wiedza z poziomu ‛kto? co?’ Badani z afazją znacznie rzadziej wykorzystują ten właśnie kanał kompensacyjny w przy- padku anomii. Jeśli już z niego czerpią, to najczęściej odwołują się do zna- czenia denotacyjnego przywoływanych znaków. Znaczenie asocjacyjne (na poziomie wiedzy o znaku) ma charakter śladowy w postaci reetymologii lub parafazji głoskowych czy neologistycznych. Powyższe wyniki badań nad anomią proprialną potwierdzają rozważania M. Rutkowskiego (2005: 104) na temat wartości semantycznej nazw włas­ nych. Jego zdaniem składa się na nią nie tylko znaczenie formy, lecz także znaczenie denotowanego obiektu, czyli zbiór przypisanych mu właściwości,

11 Zdaniem A. C i e ś l i k o w e j (2010) synonimia nie istnieje w prototypowych nazwach własnych. 12 W metodologii kognitywnej rozdzielanie tych dwu poziomów jest uznawane za bez- podstawne i wręcz niemożliwe (Taylor 2001). 13 To zjawisko potwierdza istnienie systemu przekaźników dwutorowych. Jego uszkodze- nie powoduje defekt, polegający na tym, że w procesie nazywania dochodzi do upośledzenia wyszukiwania danej nazwy (słowa) przy możliwości podania wiedzy konceptualnej (znacze- nia) oraz do sytuacji odwrotnej, a mianowicie upośledzenia wyszukiwania wiedzy konceptual­ nej z możliwością podania wyrazu (Tranel 2009). HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 137 sądów o nim. Pierwszy typ znaczenia ma charakter językowy, systemowy, drugi — mieści się poza sferą wiedzy o języku, ma charakter wiedzy en- cyklopedycznej14. Badanie nazw własnych z uwzględnieniem właściwo- ści związanych z zasadami aktu nazywania „nie jest możliwe — dopełnia A. Siwiec (2010: 9) — w oderwaniu od nazywanych przez nie obiektów, stanowiących ten pozajęzykowy komponent sytuacji nominatywnej, który jest bezpośrednio związany z przyczyną i celem nadawania nazw”. Czy szukanie tej dwuwarstwowości wiedzy kumulowanej przez nomina propria w odpowiednich strukturach neuronalnych ma zatem sens? O tym będzie można się przekonać, prowadząc szeroko zakrojone badania nad mózgiem. Jak widać, procesy wyszukiwania nazw własnych są wyjątkowo złożone i dotąd jeszcze nierozpoznane w pełni, chociaż błędy w ich funkcjonowa- niu pozwalają częściowo poznać zasady mózgowej organizacji leksykonu. Sama czynność nazywania wymaga sprawnego kojarzenia „informacji pły- nących z różnych modalności sensorycznych (a więc i z różnych obszarów mózgu)” (Springer, Deutsch 2001). W naszych rozważaniach wykorzystano jedną z tych dróg, a mianowicie: od obrazu (denotatu) do słowa (nazwy własnej). Z pewnością warto przeanalizować pozostałe sposoby kompenso- wania zaburzonej zdolności nazywania (np. od definicji do nazwy)15.

LITERATURA

Aitchison J., 2003, Words in the Mind. An Introduction to the Mental Lexicon, Oxford– –Cambridge. Biolik M., 2009, Homonimy onomastyczne. Różne sposoby interpretacji, [w:] Słowiańskie homonimy apelatywno-onimiczne i onimiczno-onimiczne w diachronii i synchronii, red. S. Warchoł, Lublin, s. 33–47. Breza E., 1998, Homonimia w polskiej antroponimii, [w:] Najnowsze przemiany nazewni- cze, red. E. Jakus-Borkowa, K. Nowik, Warszawa, s. 293–298. Chaffin R., Herrmann D. J., 1987, Relation Element Theory: A new account of the representation and processing of semantic relations, [w:] Memory and Learning. The Ebbinghaus Centennial Conference, ed. D. S. Gorfein, R. R. Hoffman, Hillsdale–Hover– –London, s. 221–245. 14 Przyjęcie pierwszego elementu wartości semantycznej propriów każe odmówić im ce- chy posiadania znaczenia, a z kolei uwzględnienie drugiej składowej wartości pozwala mówić o nazwach jako o znakach nasemantyzowanych (por. Rutkowski 2005:101–106). 15 Specyfika mentalnej wyobraźni pozwala na postawienie hipotezy podwójnego kodo- wania (dual-code hypothesis) pamięci semantycznej, wedle której wiedza jest reprezento- wana wewnętrznie za pośrednictwem dwu kodów — werbalnego i wzrokowego (Kertesz 2010: 46). 138 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA

Chaffin R., Herrmann D. J., 1992, The Nature of Semantic Relations: A comparision of two approaches, [w:], Relational Models of the Lexicon. Representation Knowledge in Semantic Networks, ed. M. W. Evens, Cambridge–New York, s. 289–334. Cieślikowa A., 2010, Kilka uwag o osobności, osobnym, nudzie, ale też o synonimii w nazwach własnych, [w:] Silva rerum philologicarum. Studia ofiarowane Profesor Marii Strychalskiej-Brzezinie w okazji Jej Jubileuszu, red. J. S. Gruchała, H. Kurek, Kraków, s. 79–87. Collins A. M., Quillian M. R., 1969, Retrieval Time from Semantic Memory, Journal of Verbal Learning and Verbal Behavior 8, s. 240–247. Forster K. I., 2002 [1979], Accessing the Mental Lexicon, [w:] Psycholinguistics. Critical concepts in psychology, ed. G. T. M. Altmann, t. I, London–New York, s. 270–296. Gajda S., 2004, Narodowokulturowy składnik znaczenia nazw własnych w aspekcie eduka- cyjnym, [w:] Nazwy własne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice, s. 21–28. Grochowski M., 1993, Konwencje semantyczne a definiowanie wyrażeń językowych, Warszawa. Harley T., 2003, The Psychology of Language. From data to theory, Hove–New York. Ingram J. C. L., 2012, Neurolinguistics. An introduction to spoken language processing and its disorders, New York. Kaleta Z., 1998, Teoria nazw własnych, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 15–36. Kertesz A., 2010, Anomia, [w:] Concise Encyklopedia of Brain and Language, ed. H. A. Whitaker, Amsterdam–Tokyo. Kosyl C., 1978, Metaforyczne użycie nazw własnych, [w:] Z zagadnień słownictwa współ- czesnego języka polskiego, red. M. Szymczak, Wrocław, s. 133–143. Krško J., 2002, Mikroštruktúrne vzt’ahy v onymii, Slovenská reč 67, cz. 3, s. 142–152. Kurcz I., 1976, Psycholingwistyka, Warszawa. Kurcz I., 2005, Psychologia języka i komunikacji, Warszawa. Laine M., Martin N., 2006, Anomia: Theoretical and clinical aspects, Hove–New York. L a n g e n d o n c k W. van, 2002, Neurolinguistics Evidence for Basic Level and Associative Meaning in Proper Names, [w:] Actas Do XX Congreso International De Ciencias Onomasticas, ed. A. I. B. Agrelo, Santiago–A Coruña, s. 921–927. Livingston P., Sauchelli A., 2011, Philosophical Perspectives on Fictional Characters, New Literary History 42 (2), s. 337–360. Łobacz P., Mikołajczak-Matyja N., 2002, Skojarzenia słowne w psycholeksykologii i onomastyce psycholingwistycznej, Poznań. MacKay D., 1979, Lexical Insertion, Inflection, and Derivation: Creative processes in word production, Journal of Psycholinguistics Research 8, s. 477–498. Marlsen-Wilson W., Tayler L. K., Waksler R., Older L., 2002, Morpgology and Meaning in the English Mental Lexicon, [w:] Psycholinguistics. Critical concepts in psy- chology, ed. G. T. M. Altmann, t. 2, London–New York, s. 17–83. Martins I. P., Farrajota L., 2007, Proper and Common Names: A double dissociation, Neuropsychologia 45, s. 1744–1756. Mikołajczak-Matyja N., 2008, Hierarchiczna struktura leksykonu umysłowego. Relacje semantyczne w leksykonie widzących i niewidomych użytkowników języka, Poznań. HIERARCHICZNOŚĆ SŁOWNIKA MENTALNEGO PROPRIÓW 139

Miller G. A., Johnson-Laird Ph., 1976, Language and Perception, Cambridge–Lon­ don–Melbourne. Murphy M. L., 2003, Semantic Relation and the Lexicon, Cambridge. Pąchalska M., 2008, Patogeneza i neuropsychologiczna diagnostyka afazji, [w:] Podstawy neuropsychologii klinicznej, red. Ł. Domańska, A. R. Borkowska, Lublin, s. 153–194. Pinker S., 2000, Words and Rules. The ingredients of language, London. R e e v e s L. M., H i r s h -P a s e k K., G o l i n k o f f R., 2005, Słowa i znaczenia — od po- jęć pierwotnych do złożonych struktur, [w:] Psycholingwistyka, red. J. Berko Gleason, N. Bernstein Ratner, przeł. J. Bobryk i in., Gdańsk, s. 173–247. Rutkiewicz-Hanczewska M., 2012a, Wstęp do semantyki onimicznej. Nomina pro- pria i nomina appellativa — inkluzja czy ekskluzja?, [w:] Jednotlivé a všeobecné v ono- mastike, 18 slovenská onomastická konferencia, Prešov 12–14 septembra 2011, red. M. Ološtiak, Prešov, s. 22–31, http://www.publib.sk/elpub2/FF/Olostiak3/pdf_doc/03- rutkiewicz-hanczewska.pdf Rutkiewicz-Hanczewska M., 2012b, Nazwy własne w przestrzeni społeczno-komu- nikacyjnej. Uwagi językoznawcy, Archiwum Fotogrametrii, Kartografii i Teledetekcji 23, s. 355–363. Rutkiewicz-Hanczewska M., 2012c, Nomina propria i nomina appellativa — ukła- dy samoistne. O podstawach neuroonomastyki, [w:] W komunikacyjnej przestrzeni nazw własnych i pospolitych, red. I. Łuc, M. Pogłódek, Katowice, s. 299–315. Rutkiewicz-Hanczewska M., 2013, Genologia onimiczna. Nazwa własna w płasz- czyźnie motywacyjno-komunikatywnej, Poznań. Rutkiewicz-Hanczewska M., Krawczak-Olejniczak M., Pawlak M., Kaźmierski R., 2012, Afazja podkorowa po udarze niedokrwiennym jąder podkoro- wych lewej półkuli mózgu, Logopedia 41, s. 197–211. Rutkowski M., 2005, Kilka uwag o konwencji opisu wartości semantycznej nazw włas­ nych, Onomastica L, s. 99–110. Sandra D., 1990, On the Representation and Processing of Compound Words: Automatic access to constituent morphemes does not occur, The Quarterly Journal of Experimental Psychology 42A, s. 529–567. Schmidt D., Buchanan L., Semenza C., 2004, Sparing of Proper Nouns and Dates in Aphasia, Brain and Language 91, s. 9–10. Semenza C., 1997, Proper Name — Specific Aphasias, Anomia. Neuroanatomical and Cognitive Correlates, ed. H. Goodglass, A. Wingfield, San Diego–London–Boston–New York–Sydney–Tokyo–Toronto, s. 115–134. Semenza C., 2006, Retrieval Pathways for Common and Proper Names, Cortex 42, s. 884– –891. Semenza C., 2009, The Neurolopsychology of Proper Names, Mind & Language 24 (4), s. 347–369. Semenza C., Mondini S., Borgo F., Pasini M., Sgaramella M. T., 2003 , Proper Names in Patients with Early Alzheimer’s Disease, Neurocase 9 (1), s. 63–69. Semenza C., Zettin M., 1988, Generating Proper Names: A case of selective inability, Cognitive Neuropsychology 5, 711–721. Siwiec A., 2010, Nazwy własne w perspektywie nominacji i komunikacji, Onomastica LIV, s. 9–24. 140 MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA

Smith P. T., S t e r l i n g C. M., 1982, Factors Affecting the Perceived Morphemic Structure of Written Words, Journal of Verbal Learning and Verbal Behavior 21, s. 704–721. Springer S. P., Deutsch G., 2001, Left Brain, Right Brain: Perspectives from cognitive neuroscience, New York–Basingstoke. Taylor J. R., 2001, Kategoryzacja w języku. Prototypy w teorii językoznawczej, przeł. A. Skucińska, Kraków. Tranel D., 2009, The Left Temporal Pole Is Important for Retrieving Words for Unique Concrete Entities, Aphasiology 23, s. 867–884. Werner O., Topper M., 1976, On the Theoretical Unity of Ethnoscience Lexicography and Ethnoscience Ethnographics, [w:] Semantics, Theory and Aplications, ed. C. Rameh, Washington, s. 111–143. Wunderlich D., 2006, Introduction: What the study of the lexicon is about, [w:] Advances in the Theory of the Lexicon, ed. D. Wunderlich, Berlin–New York, s. 1–26. Yasuda K., Nakamura T., Beckam B., 2000, Brain Processing of Proper Names, Aphasiology 14 (11), s. 1067–1089. Young A. W., Hay D. C., Ellis A. W., 1985, The Faces that Launched a Thousand Slips: Everyday difficulties and errors in recognizing people, British Journal of Psychology 76, s. 495–523.

Summary

HIERARCHICALITY OF A MENTAL DICTIONARY OF PROPER NAMES

The subject of the article is an attempt to describe the structure of a proprial mental lexicon as exemplified by naming disorders of neurological origin occurring in aphasia. Various means are discussed here of compensating for deficiencies of the naming process (so-called anomia) that allow illustrating the construction of a mental dictionary of proper names. The architec- ture of this lexicon is structured in a superior-subordinate manner with the help of various types of relations: whole — part, general — detailed, native — foreign, real — fictional, also taking into account commonly known categories: persons, places, representatives of various professions, and persons of similar interests (musicians, sportsmen, journalists, politicians, authorities).

K e y w o r d s: mental lexicon, proprial anomia, appellative anomia, semantics, aphasia URSZULA WÓJCIK Onomastica LVIII, 2014 Akademia im. J. Długosza w Częstochowie PL ISSN 0078-4648 ul. Waszyngtona 4–8 42-200 Częstochowa e-mail: [email protected]

O MOTYWACJI I KREACJI NAZEWNICZEJ W TOPONIMII POLSKIEJ

S ł o w a t e m a t y c z n e: motywacja, motyw nazewniczy, kreacja nazewnicza, genetyczna interpretacja toponimów, dualizm nazewniczy

Przedmiotem niniejszego artykułu są rozważania na temat motywacji i krea­cji nazewniczej w toponimii polskiej. Asumpt do podjęcia tej nie- zwykle ciekawej, ale sporadycznie i wycinkowo poruszanej problematyki dała autorce długoletnia praca (i w związku z tym nabyte doświadczenie zawodowe oraz wiedza) w zespole redakcyjnym słownika „Nazwy miejs­ cowe Polski. Historia. Pochodzenie. Zmiany”. W badaniach nad nazwami własnymi ogromną rolę odgrywają właśnie prace materiałowo-interpreta- cyjne, gdyż to one stanowią podstawę do dalszych rozważań o charakterze teoretycznym. Poniższy artykuł ma być próbą opisu o charakterze synte- tyzującym rodzajów motywacji i sposobów kreacji spotykanych w topo- nimii polskiej. Onomastyka jako relatywnie samodzielna subdyscyplina lingwistyczna wykształciła własne metody opisu procesów nominacyjnych i analizy systemu nazewniczego. Przedstawione przez autorkę propozycje nawiązują do faktograficznego dorobku różnych opracowań i wypracowa- nej wcześniej teorii onomastycznej. Wyrastają one głównie z tzw. nurtu genetycznej interpretacji toponimów. Do toponimii (z gr. topos ‛miejsce, okolica’ i onyma ‛imię’) zalicza się wszystkie nazwy własne stałych obiek- tów geograficznych. Toponimy dzieli się na: nazwy obiektów zamieszka- nych — ojkonimy i nazwy obiektów niezamieszkanych — anojkonimy. W systemie toponimicznym wyodrębnia się następujące klasy nazw na podstawie specyfiki związanej z charakterem nazywanego obiektu: nazwy miejscowe, nazwy terenowe, nazwy górskie (oronimy), nazwy wodne (hy- dronimy), nazwy miejskie (urbanonimy)1. W polu zainteresowania autorki

1 Zob. rozdział poświęcony toponimii, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków 1998, s. 191–326. 142 URSZULA WÓJCIK pozostają nazwy miejscowe i terenowe; pozostałe klasy nazw w najnow- szych opracowaniach ujmowane są jako samodzielne kategorie nazewnicze. Patrząc na toponimy polskie (głównie ojkonimy) z perspektywy współ- czesnego badacza onomasty, widzimy ukształtowany i stabilny zbiór nazw miejscowych. Jednostkowe zmiany nazw następują na drodze urzędowej. Zasób nazw powiększał się w ciągu wieków proporcjonalnie do postępu- jącego rozwoju osadnictwa na ziemiach polskich, tworząc kolejne warstwy nazewnicze. Współcześnie zbiór ten liczy ponad 100 tys. nazw miejscowości i ich części2. Należy do niego dołączyć jeszcze mikrotoponimy, stanowiące subkategorię toponimów. Najstarsza warstwa nazw miejscowych jest zwią- zana z osadnictwem słowiańskim. Tylko nieliczne, wcześnie potwierdzone źródłowo ojkonimy, których nie można objaśnić na gruncie prasłowiańskim, mają pochodzenie archaiczne. Są to zapewne nazwy odziedziczone z okresu przedsłowiańskiego. W większości są one formalnie równe motywującym je archaicznym hydronimom.

GENETYCZNA INTERPRETACJA TOPONIMÓW

Dla większości współczesnych użytkowników języka nazwy własne (w tym nazwy miejscowe) są pozbawione znaczenia. W komunikacji społecznej najważniejsza jest ich funkcja referencjalna, czyli — w wypadku nazw miejscowych — lokalizująco-identyfikacyjna (tzw. znaczenie proprialne). W momencie nominacji toponimy miały jednakże znaczenie leksykalne, zrozumiałe dla ówczesnych użytkowników języka. Nazwy były tworzone na bazie wyrazów pospolitych, dlatego w ujęciu diachronicznym nomina pro- pria są kategorią wtórną w stosunku do nomina appellativa. Wprowadzenie do badań toponomastycznych perspektywy diachronicznej przybliża gene- zę toponimów, pozwala odkryć i wydobyć ich pierwotne podłoże motywa- cyjne, językowe i pozajęzykowe, w przeciwieństwie do formalnej analizy strukturalnej toponimów. Genetyczna interpretacja toponimów prowadzi do odkrycia w nich zakodowanych pierwotnych znaczeń językowych i pozaję- zykowych zawierających odniesienia osadnicze, historyczno-gospodarcze, społeczne, antropologiczne i przyrodnicze. Ze względu na pochodzenie podstaw nazwotwórczych H. Borek (1988: 43–51) wyróżnił wśród topo-

2 Dane pochodzą z najnowszego „Wykazu nazw miejscowości i ich części”, przygoto- wanego przez Komisję Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, opublikowanego w Dzienniku Ustaw z datą 13 II 2013 r. O MOTYWACJI I KREACJI NAZEWNICZEJ W TOPONIMII POLSKIEJ 143 nimów dwie duże grupy: toponimy odapelatywne i toponimy odonimiczne. Metodologia genetycznej interpretacji toponimów implikuje zrekonstruo­ wanie pierwotnego związku motywacyjnego między nazwą a określanym przez nią obiektem. Przedstawione poniżej rozważania teoretyczne oparłam na definicji genetycznej motywacji wyrazowej Miloša Dokulila, który pisał:

Przez motywację wyrazu w ujęciu genetycznym rozumiemy relację pomiędzy znacze- niem wyrazu a cechą, która była uważana za podstawę nazwania przedmiotu lub zjawiska, czyli była tzw. motywem pierwotnym, przy czym taka relacja znaczeniowa posiada swoją korelację w płaszczyźnie formy językowej — wyraz motywowany opiera się na wyrazie oznaczającym właśnie tę cechę wyjściową, zarówno ze względu na znaczenie, jak i na for- mę. Tak rozumiana motywacja wyjaśnia, dlaczego dany przedmiot (lub zjawisko) został nazwany w taki sposób, dlaczego otrzymał swoją określoną nazwę (Dokulil 1979: 149).

Powyższy opis odnosi się do sfery apelatywnej języka. Przyjmując jego założenia w badaniach onomastycznych, musimy mieć na uwadze różnice jakościowe między nazwą pospolitą a nazwą własną. Propria jako leksy- kalne jednostki nazewnicze sui generis mają specyficzny status w systemie każdego języka. Apelatywna sfera nazywania rzeczywistości obejmuje całe klasy przedmiotów, nominację proprialną cechuje syngulatywność i wyra- żony w nazwie własnej stosunek do nazywanej rzeczywistości już przez sam akt kreacji nazwotwórczej, dlatego nazwa własna nie może funkcjonować jako pojęcie (Šrámek 2010: 27).

AKT NOMINACYJNY I JEGO PŁASZCZYZNY

Rudolf Šrámek w akcie nominacyjnym wyróżnia trzy płaszczyzny: p r e n o - m i n a c y j n ą, n o m i n a c y j n ą i p o s t n o m i n a c y j n ą (Šrámek 1988: 34). Wykazują one następstwo czasowe, dlatego można mówić o kolejnych etapach nabywania proprialności przez nazwy własne. Kolejne fazy ściśle się łączą, warunkują się nawzajem i uzupełniają w ciągu logicznym. Kolejne etapy generują powstanie, kształt językowy nazwy i jej funkcjonowanie w komunikacji społecznej. Płaszczyzna prenominacyjna ma charakter po- zajęzykowy; w tej fazie następuje wyodrębnienie obiektu przeznaczonego do nominacji i zostaje dokonany wybór motywacji nazwy. Cechy jednost- kowe tych obiektów najczęściej stają się głównym motywem nazewniczym. Jest to proces — jak już wspomniałam — o charakterze pozajęzykowym, uwarunkowany psychicznymi i społecznymi potrzebami człowieka jednost- kowego nazywania fragmentów otaczającej nas rzeczywistości. Proprialny 144 URSZULA WÓJCIK motyw nazewniczy wpływa na wybór leksykalnego składnika nazwy sta- nowiącego jego treść semantyczną. Faza nominacyjna, inaczej nazywana przez R. Šrámka (2010: 27) procesem kreacji nazewniczej, przebiega pod znakiem językowego kształtowania się proprium. Formę językową nazwy determinuje onimiczny motyw nazewniczy wybrany w fazie prenominacyj- nej. W kreacji nazewniczej wykorzystuje się derywację słowotwórczą lub transpozycję (onimizację lub transonimizację). Pierwotnie w słowotwór- czym procesie kreacji nazw własnych nawiązywano do utrwalonych wzor- ców apelatywnych, toponimy powstałe w ten sposób określa się jako tzw. nazwy właściwe. Wykazują one prawidłowy genetyczny związek pomiędzy podstawą a formantem (uzasadnione powiązania semantyczne i struktural- ne). W miarę rozwoju systemu toponimicznego wyabstrahowały się samo- dzielne sufiksy toponimiczne, których dystrybucja w planie onimicznym zaczęła się różnić od użyć w warstwie apelatywnej. Nazwy z identycznymi wykładnikami nazwotwórczymi tworzą tzw. typy nazwotwórcze, które moż- na zdefiniować jako klasy nazw o takich samych funkcjach systemowych (nazwy określają obiekty tej samej klasy) i wykładnikach nazwotwórczych. W ramach modelu elementem identyfikującym jest właśnie wykładnik na- zwotwórczy, najczęściej utożsamiany w opisie synchronicznym z formantem nazwotwórczym. W skład typu toponimicznego wchodzą nazwy właściwe, w których wypadku możemy mówić o prawidłowych nawiązaniach, i nazwy wtórne, niewykazujące takiego powiązania (Borek 1987: 6). Nazwy właści- we zachowują apelatywne funkcje strukturalno-znaczeniowe. Nazwy wtór- ne w poszczególnych typach zrywają z apelatywnymi wzorcami, dochodzi w nich do przypadkowej, nieuzasadnionej relacji między podstawą a for- mantem. Ostatnia faza, tzw. postnominacyjna, obejmuje dalszy rozwój na- zwy wywołany utratą jej związku z motywem nazwotwórczym; przez ciągłe funkcjonowanie w komunikacji społecznej onim nabiera nowego znaczenia proprialnego, które zastępuje wcześniejsze znaczenie apelatywne. Związane jest to z postępującą w czasie desemantyzacją leksemu motywującego.

MODEL TOPOCENTRYCZNY I ANTROPOCENTRYCZNY W TOPONIMII. RODZAJE KREACJI NAZEWNICZEJ

Z powyższych rozważań wynika, że najważniejszym czynnikiem wpły- wającym na językowy kształt nazwy jest wybrany przez kreatorów mo- tyw nazewniczy. Praca onomasty polega właśnie na objaśnieniu, „w jaki O MOTYWACJI I KREACJI NAZEWNICZEJ W TOPONIMII POLSKIEJ 145 sposób z pierwotnego etymonu powstał proprialny motyw nazewniczy” (Šrámek 2010: 28). Dlatego musi być prowadzona w szerszych ramach, z uwzględnieniem kontekstu nominacyjnego, na który składają się: kon- tekst historyczny, geograficzny (lokalizacja w czasie i przestrzeni) oraz kontekst społeczno-kulturowy. Wykorzystanie w pracach genetycznej in- terpretacji toponimów pozwala najpełniej odtworzyć związki motywacyjne i konsytua­cję nazewniczą. Nadawanie nazw było jednym ze sposobów oswajania otaczające- go świata. Wraz z zaniechaniem nomadycznego trybu życia pojawiła się określona konceptualizacja przestrzeni otaczającej człowieka. Próby kon- ceptualizacji przebiegały wzdłuż osi: m i e j s c e — l u d z i e, k t ó r z y t o m i e j s c e z a s i e d l a j ą. W związku z tą widoczną dychotomią dokony- wano pierwszych wyborów motywacyjnych. Nazywano bezpośrednio miej- sce zasiedlenia lub wybierano model pośredni, nazywając ludzi, którzy to miejsce zasiedlają. Dlatego najogólniej możemy mówić o dwóch modelach motywacyjnych — topocentrycznym i antropocentrycznym. W początkach osadnictwa człowiek nazywał otaczające go miejsca, wybierając najprost- szy sposób nominacji, przyjmując i przenosząc (transpozycja) gotowe formy apelatywne do kategorii nazw własnych. Derywacja semantyczna była dominującym sposobem tworzenia nazw w tym modelu, zdecydowa- nie rzadziej wykorzystywano derywację słowotwórczą. Większość form sufiksalnych, takich jak np. Brzezina, Dębno, Jaworzyna, powstała już na płaszczyźnie apelatywnej (potwierdzają to prace leksykograficzne nad re- konstrukcją słownictwa prasłowiańskiego) i w procesie onimizacji zosta- ły one przeniesione do toponimii (Rzetelska-Feleszko 1997: 233–239). Słownictwo apelatywne zrekonstruowane z zachodniosłowiańskich topo- nimów (tzw. topoleksemów) wykazuje zbieżność podstaw motywacyjnych na całym obszarze zachodniej Słowiańszczyzny (Rzetelska-Feleszko 1997: 233–239). Leksyka najstarszej warstwy toponimów odapelatywnych zwią- zana jest przede wszystkim z topografią terenu i jego naturalnymi właści- wościami (z florą, fauną, orografią, hydrografią i glebami). Do podobnych konkluzji doszedł w swoich badaniach prawie sto lat temu historyk F. Bujak (1924: 23–25). Przyczyn zbieżności upatrywał w wyborze podobnych, naj- korzystniejszych pod względem warunków fizycznych miejsc do osiedlenia się. Najstarsze nazwy topograficzne nawiązują do krajobrazu pierwotnego, charakterystycznego dla okresu przedosadniczego. Do krajobrazu kulturo- wego, który powstał w wyniku świadomej i celowej działalności gospodar- czej człowieka, głównie w procesie osadniczym (Szymański 1976: 177), 146 URSZULA WÓJCIK odnoszą się nazwy kulturowe (np. Grodzisko, Żary, Łazy). Oprócz nazw miejscowych związanych z kulturą materialną istnieją toponimy będące od- biciem kultury społecznej i duchowej danej społeczności. Nazwy tego typu powstawały później, nawiązywały do utrwalonego dorobku wcześniejszych pokoleń. Często odwoływały się przez swoją semantykę do treści i pojęć religijnych. Zarówno nazwy topograficzne, jak i kulturowe genetycznie na- leżą do nazw odapelatywnych. Rzeczywistość (przestrzeń) otaczająca czło- wieka (kreatora nazw) w większości wypadków została w nich „odbita” w sposób bezpośredni (Šrámek 2010: 28). A. Cieślikowa (1996a: 12) ten typ kreacji nazwotwórczej określa realistyczną. Nazwy odapelatywne de- rywowane semantycznie funkcjonowały przez określony czas w tzw. strefie przejściowej, w której pełniły podwójną funkcję. Dostarczały informacji zgodnych z rzeczywistością (znaczenie leksykalne — sfera apelatywna) i oznaczały (znaczenie referencjalne — sfera proprialna). Były to logiczne konsekwencje wynikające z charakteru procesu nominacyjnego opartego na bezpośrednim odwołaniu się do desygnacyjnego znaczenia leksemu motywującego. Transpozycja, czyli przechodzenie nazw pospolitych do grupy nazw własnych, jest procesem ciągłym, o różnym stopniu nasilenia w poszczególnych kategoriach nazewniczych. Współcześnie w toponimii występuje ona sporadycznie, jedynie na peryferiach tej kategorii, najczę- ściej w mikrotoponimii określonych wspólnot komunikatywnych (poza sferą oficjalnych kontaktów językowych). Obok toponimów odbijających rzeczywistość w sposób bezpośredni funkcjonują nazwy mniej czytelne, w których motyw nazewniczy został przetworzony na drodze metafory (Cieślikowa 1996a: 13; Wójcik 2010: 229–236). Metafora jest procesem językowym uwarunkowanym mentalnie, powstaje wówczas, gdy nową rzecz postrzegamy w kategoriach innej, znanej nam już wcześniej rzeczy. Metafora może dotyczyć zarówno bytów konkretnych (np. toponimy Baba, Siodło, Głowa jako metafory m.in. wzgórza), jak i odwoływać się do sfery abstraktów (Piekło, Niebo, Raj, Mizeria). Równocześnie z modelem topocentrycznym w toponimii funkcjonował model antropocentryczny, polegający na identyfikowaniu miejsca (osady) przez nazwy określające ludzi tam zamieszkujących. Niezwykle trafnie scharakteryzował te nazwy A. Brückner (1935: 1): „Wilkowice, Wilków, Wilki różnią się czasem, miejscem, modą, nie treścią”. Wspólna treść jest implikowana przez pochodzenie odantroponimicz- ne. Widoczny jest bezpośredni związek motywacyjny pomiędzy antropo- nimem a toponimem. W grupie toponimów odantroponimicznych można O MOTYWACJI I KREACJI NAZEWNICZEJ W TOPONIMII POLSKIEJ 147 wyróżnić nazwy pochodzące od antroponimów jednostkowych (tzw. nazwy dzierżawcze w klasyfikacji semantycznej Taszyckiego), określające miejsce przez nawiązanie do imienia najczęściej pierwszego właściciela. Toponimy te były tworzone za pomocą sufiksów dzierżawczych, czyli z wykorzysta- niem derywacji słowotwórczej (sporadycznie stosowano transpozycję). Pozostałe nazwy odantroponimiczne pochodzą od antroponimów zbioro- wych (Kowalik-Kaleta 82: 39–54). Są to nazwy patronimiczne, rodowe, etniczne, służebne i zawodowe. Najstarsze patronimika odwoływały się do wspólnoty rodowej (przez imię protoplasty), która była identyfikowa- na za pomocą form patronimicznych z przyrostkiem *-(ow)itjo-. Nazwy rodowe pochodzą z późniejszego okresu i mają formę pluralnych okreś­ leń rodzinnych lub rodowych (np.: Baczki, Dmochy). Od nazwy osobo- wej (imienia lub przezwiska), określającej założyciela rodziny, tworzono zbiorowe okreś­lenie identyfikujące całą rodzinę. W wypadku nazw służeb- nych i większości etnicznych antroponimy motywujące mają pochodzenie apelatywne i dlatego w pierwszym etapie ulegały onimizacji, a w następ- nym — podobnie jak nazwy patronimiczne — zmieniały kategorię z an- troponimicznej na toponimiczną. Od powstania do toponimizacji nazwy te funkcjonowały w sytuacji dualizmu nazewniczego, antroponim zbiorowy równocześnie określał i identyfikował ród, grupę nowych osadników, słu- żebników i osady przez nich zamieszkane. Proces toponimizacji został naj- prawdopodobniej zapoczątkowany w grupie tzw. nazw służebnych, objął też inne stare antroponimy zbiorowe (patronimiczne i etniczne), funkcjonu- jące w systemie dualizmu nazewniczego, i został zakończony w pierwszej połowie XIV w. (Wójcik 2013: 176–177). Polegał on na zmianie kategorii z antroponimicznej na toponimiczną, co spowodowało zmianę rodzaju oso- bowego na rzeczowy (w obrębie onimów), zmianę paradygmatu i przejście nazwy do kategorii plurale tantum (Cieślikowa 1996b: 67–70). W starszej literaturze onomastycznej pomijano aspekt zmiany desygnatu nazwy włas­ nej, czyli obiektu nazywanego (gromada ludzka → osada), objaśniając wymianę form mianownikowych tylko zmianami fleksyjnymi zachodzą- cymi w ówczesnej polszczyźnie. Przyczyn tej systemowej zmiany nale- ży się dopatrywać w sferze pozajęzykowej — w przemianach stosunków społeczno-gospodarczych w monarchii piastowskiej w XIII stuleciu. Grupy społeczne, które odgrywały istotną rolę w gospodarce i polityce książęcej, przestały być niezbędne dla prawidłowego funkcjonowania nowego sys- temu społeczno-gospodarczego, zbudowanego na gospodarce pieniężno- -towarowej. Sposób identyfikacji osad za pomocą nazw ich mieszkańców, 148 URSZULA WÓJCIK które zawierały określoną informację implikowaną przez znaczenie ogólne, stał się anachroniczny i niewydolny w nowych realiach społeczno-politycz- nych (nazwy patronimiczne były głównie dziedzictwem społecznej struktury plemiennej). Można przypuszczać, że czynniki pozajęzykowe w znacznym stopniu wpłynęły na ostateczny językowy kształt nazw. W wyniku przeprowadzonych zmian wyabstrahowały się samodzielne sufiksy toponimiczne (na oznaczenie miejsc), np.: -ice, -niki, -ary. Zakres ich użycia często wychodził poza pierwotny model antropocentryczny, se- mantycznie stały się one neutralne i zaczęły pełnić jedynie funkcję struk- turalną (zob. wyżej passus o nazwach wtórnych). Model antropocentrycz- ny w okresie późniejszym kontynuowały szczątkowo nazwy pamiątkowe (Helenów, Celestynów) i zawodowe (Chmielarze, Kozarze). Ich powstaniu towarzyszył jednak zupełnie inny kontekst nazewniczy. Nazwy zawodowe powstały w wyniku swobodnej kreacji realistycznej: ‛tu mieszkają ludzie, którzy są chmielarzami’ → Chmielarze (n. osady) (Cieślikowa 1996a: 12). W wypadku tych nazw, w przeciwieństwie do znacznie starszych nazw słu- żebnych, proces nominacyjny nie miał charakteru administracyjnego. Nazwy zawodowe nigdy też nie funkcjonowały w sytuacji dualizmu nazewniczego, świadczy o tym ich postać (występują w mianowniku rzeczowników rodza- ju męskoosobowego w liczbie mnogiej). Nazwy pamiątkowe nawiązywały formą do tradycji nazw dzierżawczych, ale semantycznie były już formami neutralnymi, pozbawionymi znamion posesywności. W teorii badań ono- mastycznych przyjmuje się, że nazwy miejscowe wykreowane według mo- delu antropocentrycznego odbijają rzeczywistość w sposób metonimiczny (Šrámek 2010: 28).

TOPOCENTRYCZNY MODEL RELACYJNY

Wraz z zagęszczaniem się sieci osadniczej zaczęto efektywniej wykorzy- stywać funkcjonujące już w systemie toponimicznym nazwy geograficzne. Na bazie wykształconego systemu toponimicznego powstawały na drodze derywacji semantycznej lub słowotwórczej ojkonimy, które w literaturze onomastycznej określa się terminem nazwy relacyjne (Borek 1998: 43–51), ze względu na specyficzną podwójną relację zachodzącą między starymi na- zwami a nowo nominowanymi obiektami. C. Kosyl pisał o tzw. zespole re- lacyjnym, wykazującym istniejące powiązania przestrzenne lub historyczno- -osadnicze między starym a nowym obiektem (Kosyl 1983: 36). Najogólniej O MOTYWACJI I KREACJI NAZEWNICZEJ W TOPONIMII POLSKIEJ 149 można stwierdzić, że motywacja nazwotwórcza w wypadku tych nazw oparta jest na związkach skojarzeniowych związanych z konkretnym denotatem. Ze względu na motywację i funkcjonalne zróżnicowanie można wyróżnić kilka rodzajów nazw relacyjnych: ponowione (wewnątrz lokalnego systemu topo- nimicznego), przeniesione (importowane z pozalokalnego systemu), pamiąt- kowe, lokalizujące i dyferencyjne. Nazwy relacyjne mieszczą się oczywiście w modelu topocentrycznym, a od pozostałych nazw z tego modelu różni ich proprialne podłoże motywacyjne. W wypadku omawianych ojkonimów mo- żemy mówić o kreacji realistycznej, metaforycznej lub metonimicznej. Niniejszy szkic ma charakter teoretycznego podsumowania wieloletnich „zmagań” autorki z polskim materiałem toponomastycznym. Każda nazwa to fakt historyczny, który musiał zaistnieć w określonym czasie i przestrze- ni. W nazwach własnych, zwłaszcza w toponimach, został zapisany wycinek historii i kultury naszych przodków. Wszechstronna analiza nazw, uwzględ- niająca w opisie motywację i proces kreacji onimów, pozwala nam przybli- żyć i zrozumieć ten przeszły świat.

LITERATURA

Borek H.,1987, Z teorii nazwotwórstwa toponimicznego, Zeszyty Naukowe WSP w Opolu. Językoznawstwo X, s. 5–11. Borek H., 1988, Nazwy relacyjne w toponimii, [w:] V Ogólnopolska Konferencja Onomastyczna. Księga referatów, red. K. Zierhoffer, Poznań, s. 43–51. Brückner A., 1935, O nazwach miejscowych, Rozprawy Wydziału Filologicznego Polskiej Akademii Umiejętności LXIV, nr 2, Kraków. Bujak F., 1924, Z odległej i bliskiej przeszłości. Studia historyczno-gospodarcze, Lwów. Cieślikowa A., 1996a, Metody w onomastycznych badaniach różnych kategorii nazw włas­nych, Onomastica XLI, s. 5–19. Cieślikowa A., 1996b, Wybrane zmiany fleksyjne i ich chronologia w świetle staropolskich nazw własnych, Studia Historycznojęzykowe II: Fleksja historyczna, red. M. Kucała, W. R. Rzepka, Kraków, s. 63–71. Dokulil M., 1979, Teoria derywacji, przeł. A. Bluszcz, J. Stachowski, Wrocław. K o s y l C., 1983, Forma i funkcja nazw własnych, Lublin. Kowalik-Kaleta Z., 1982, Miejsce kategorii nazw mieszkańców (Polanin, Francuz, warszawiak) oraz etnonimów (Wiślanie, Litwini) w systemie językowym, Onomastica XXVII, s. 39–54. R z e t e l s k a - F e l e s z k o E., 1997, Problemy rekonstrukcji apelatywów z toponimii, [w:] Leksyka słowiańska na warsztacie językoznawcy, red. H. Popowska-Taborska, Warszawa, s. 233–239. Rzetelska-Feleszko E., 1998, Nazwy miejscowe, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 191–230. 150 URSZULA WÓJCIK

Šrámek R., 1988, Teoria onomastyki a płaszczyzny nominacji proprialnej, Zeszyty Naukowe WSP w Opolu. Językoznawstwo 11, s. 19–34. Šrámek R., 2010, Struktura relacji ‛nazwa własna — rzeczywistość’, [w:] Nazwy własne a społeczeństwo, red. R. Łobodzińska, t. 1, Łask, s. 23–31. Szymański J., 1976, Nauki pomocnicze historii, Warszawa. Wójcik U., 2010, Nazwy metaforyczne w toponimii polskiej, [w:] Nazwy własne a społe- czeństwo, red. R. Łobodzińska, t. 2, Łask, s. 229–236. Wójcik U., 2013, Polskie toponimy związane z organizacją gospodarczą państwa wczesno- piastowskiego (nazwy miejscowe motywowane antroponimami zbiorowymi), Kraków.

Summary

ON ONOMASTIC MOTIVATION AND CREATION IN POLISH TOPONYMY

This article deals with considerations on the subject of onomatic motivation and creation in Polish toponymy. An attempt is made to provide a description of a synthesizing nature of kinds of motivation and means of creation encountered in Polish toponymy. The proposals presented, referring to the factographic achievements of various studies and an onomastic theory worked out earlier, spring mainly from the so-called stream of genetic interpretation of toponyms. Within the field of interests of the author are locality and terrain names, ana- lyzed in a diachronic perspective that decidedly approaches the genesis of toponyms. It allows the discovery and recovery of their original motivational base, linguistic and extralinguistic, in contrast to typically formal structural analysis of toponyms. Genetic interpretation of to- ponyms leads to the discovery of encoded, original linguistic and extralinguistic meanings within them and relative to their settlement, historic-economical, social, anthropological, and natural content. As regards the genetic origin of morphological bases, toponyms from appellatives and from onyms were distinguished by H. Borek (1988: 43–51). The methodolo­ gy of genetic interpretation of toponyms implies reconstructing the original motivation as- sociation between the name and the object called by that name. Giving names was one of the methods of becoming familiar with the surrounding world. From the time when the nomadic way of life was abandoned, the described conceptualization of the space surrounding the hu- man appeared. Attempts to conceptualize ran along the axis place — people who settled that place. In connection with this apparent dichotomy, the first attempts at motivational selections were made. The place of settlement was named directly, or an intermediate model was chosen, naming the people who settled that place. For this reason, we can speak in most general terms of two motivational models, topocentric and anthropocentric.

K e y w o r d s: motivation, onomastic motive, onomastic creation, genetic interpretation of toponyms, onomastic dualism AGNIESZKA MYSZKA Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Rzeszowski PL ISSN 0078-4648 Instytut Filologii Polskiej ul. Rejtana 16c 35-959 Rzeszów e-mail: [email protected]

STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII (NA PRZYKŁADZIE ZAPISÓW Z OSIEMNASTOWIECZNYCH KSIĄG SĄDOWYCH RZESZOWA)

Słowa tematyczne: toponim, struktura, wskaźnik proprialności, motywacja, nazwa po- sesywna

WSTĘP

Zagadnienie granicy pomiędzy sferą apelatywną i proprialną języka wzbu- dza wiele emocji i dyskusji. Problem dotyczy głównie nazw nieoficjalnych (nieurzędowych), a właściwie tej ich części, która nie powstała w wyniku kreacji onimicznej bądź wyboru nazwy (którym na ogół towarzyszy wy- razisty akt nominacji1), ale wytworzyła się stopniowo, na drodze deskryp- cji sytuacyjnej (por. Cieślikowa 1990: 207) i jest najbardziej zbliżona do apelatywów. Ten podział jest odzwierciedleniem dwóch rodzajów procesu tworzenia nazw, wyodrębnianych w tekstologicznej teorii nazw własnych: sztucznych i naturalnych aktów nominacyjnych — w wyniku pierwszych powstają teksty o nadrzędnej funkcji perswazyjnej, a w wyniku drugich — teksty użytkowe (Rutkiewicz-Hanczewska 2013: 206–207). Oczywiście nie da się dziś zanegować istnienia strefy przejściowej po- między apelatywnym i proprialnym podsystemem języka, bo nie zawsze

1 Podstawowe akty nominacji to wszelkiego rodzaju chrzty: chrzest dziecka w kościele, chrzest statku, zwierząt w ogrodach zoologicznych itp. Inne akty nominacji to np. rozstrzyg­ nięcie konkursu na nazwę jakiegoś produktu czy rejestracja nazwy firmy. Trzeba tu jednak wyraźnie podkreślić, że „chrzest” nie musi być urzędowy — z aktami nominacji mamy do czynienia bardzo często także w sytuacjach nieoficjalnych, np. pytamy dziecko (dając mu nową zabawkę/zwierzątko): „Jak nazwiesz misia/lalkę/pieska?” W odpowiedzi możemy usły- szeć: „Ten miś będzie miał na imię Białek”; „Moja lalka będzie Zuzia”; „On będzie się nazy- wał Puszek”. 152 AGNIESZKA MYSZKA można wskazać moment, w którym rodzi się nazwa. W pracach onoma- stycznych wymienia się różne stadia proprializacji (powolnego stawania się nazwą własną)2 i różne jej stopnie3. Także w rozwijanej ostatnio tek- stologicznej teorii nazw własnych proprializację traktuje się procesualnie: mówi się o trójwymiarowości istnienia nazwy własnej (o trzech poziomach onimicznego życia nazwy): nazwa właściwa, czyli tekst, poprzedzona jest pretekstem — generowaniem, ideacją, a w pełni realizuje się jako pod- tekst — funkcjonowanie, interpretacja (Rutkiewicz-Hanczewska 2013: 19– –42). Podkreśla się ponadto istnienie jednostek pośrednich pomiędzy ape- latywami i onimami — deskrypcji jednostkowych4. W toponimii bardzo często mamy do czynienia z tym, że powtarzające się w odniesieniu do tego samego obiektu deskrypcje z jednostki pośredniej stają się stadium przejściowym (pretekstem5) między wyrazem pospolitym a nazwą własną (np. zielona łąka → Zielona Łąka). Nie zawsze jednak tak się dzieje i bardzo trudno wskazać chwilę, w której taka zmiana się dokonuje. W kontekście językoznawstwa kognitywnego, zwłaszcza kategoryzacji przez prototyp, kładącej nacisk na kategorie naturalne, kulturowe, a nie naukowe, można się zastanawiać, czy w ogóle zasadne jest wyznaczanie granic pomiędzy podsystemem onimicznym i apelatywnym — wszak kategorie mają wyraziste centrum, ale peryferie są rozmyte i mogą się na siebie częściowo nakładać (Tabakowska 2001: 36–37). Samo pojęcie

2 Na przykład A. Cieślikowa (1990: 212) analizuje różne sytuacje powstawania nazw osobowych: 1) apelatyw → deskrypcja określona niezupełna → antroponim (cieśla → ‛on jest cieślą’ → Cieśla), 2) apelatyw → apelatyw antroponimiczny (funkcja pragmatyczna) → antroponim (gbur → ‛jest gburem’ → Gbur), 3) apelatyw + formant → apelatyw antroponi- miczny → antroponim (krzyk+ała → krzykała → Krzykała), 4) apelatyw + metafora/meto- nimia → apelatyw antroponimiczny → antroponim (wilk → Wilk), 5) apelatyw → apelatyw antroponimiczny (epitet) → antroponim (głupi → Głupi), 6) apelatyw → (akt illokucji) → antroponim (imiona życzące). 3 A. G a ł k o w s k i (2011) przyjmuje, że: „nazwy wykazują różny poziom «onomastycz- ności» (ang. onomasticity, co odpowiada w tej analizie pojęciu proprialności), układając się piramidowo względem podstawy, którą stanowią nomina appellativa. Nazwy pospolite są niejako fundamentem tej piramidy, zbudowanej z trzech poziomów: pierwszy (tuż nad fun- damentem) to nazwy pośrednie między nazwami pospolitymi i własnymi, drugi — propria I (można je oceniać jako nazwy własne „słabe”) i trzeci — propria II (w mojej ocenie są to nazwy własne „mocne”)”. 4 Termin E. G r o d z i ń s k i e g o (1973: 46). 5 Pretekst jest „tekstem poprzedzającym powstanie tekstu właściwego, głównego, za jaki uważa się onim”, „tekstem próbnym nieświadomie”, preteksty są „strukturami nazewniczymi, które w tej samej lub zbliżonej formie w najbliższym czasie zaczną odsyłać do konkretnego referenta” (Rutkiewicz-Hanczewska 2013: 24). STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 153 systemu też bywa uznawane za przestarzałe (por. Rzetelska-Feleszko 2003, 2007; Mrózek 2006, 2007). Wydaje się jednak, że podejmowany problem nie powinien być bagatelizowany — nie można przecież analizować nazw własnych, ich funkcji, motywacji, budowy, relacji kulturowych itd. bez zdefiniowania granic (choćby tylko umownych) przedmiotu badań. Problem trudności z ustaleniem, co jest apelatywem, a co nazwą własną, nie jest nowy. Podnoszony był w wielu pracach dotyczących toponimii, a zwłaszcza nazewnictwa historycznego i mikrotoponimów. Inne wskaźniki proprialności wymieniali autorzy prac dotyczących nazw staropolskich (Wolff, Rzetelska-Feleszko 1982), na inne wskazywali lingwiści opisujący współczesne mikrotoponimy (np. Kucała 1967; Lubaś 1963, 1964, 1983; Śmiech 1983), na jeszcze inne zwracali uwagę badacze toponimów sprzed dwustu, trzystu lat (por. Mrózek 1990; Koper 2005)6. Przedmiotem analizy uczyniłam toponimy miejskie7 zapisane w rze­ szowskich źródłach historycznych z XVIII w. Wiele wskaźników pro­ prialności leksemów w dokumentach pisanych omówiłam w innym arty- kule8. W tym miejscu chciałabym się zastanowić, czy budowa jednostki językowej może być wskazówką jej statusu: onimicznego bądź apelatyw- nego. Nie chodzi mi przy tym o odpowiedź, czy istnieją onomastyczne for- manty typowo nazwotwórcze (ani tym bardziej o przedstawienie ich pełne- go rejestru), ale raczej, z jednej strony, o to, czy są takie formy apelatywne,

6 Szczegółowy przegląd tych stanowisk znajduje się w pracy M. K o p r a (2005); por. też Myszka 2005: 59–65. 7 Termin ten rozumiem jako nazwy miejsc w mieście; może on być utożsamiony z termi- nem urbanonimy w najszerszym znaczeniu: obejmuję nim zarówno nazwy ulic, jak i obszarów (placów, dzielnic, cmentarzy, skwerów, ogrodów) i punktów (budynków, pomników), a także nazwy obiektów topograficznych położonych na terenie miasta (górek, stawów, grobli, rze- czek). Zakres urbanonimii nie jest na gruncie polskim jednoznacznie zdefiniowany. 8 Zob. Myszka, w druku. Wymieniałam tam: 1) zachowanie bądź nie żywego znaczenia leksykalnego wyrazu; 2) znaczenie ortografii (wielkiej litery); 3) wyznaczniki tekstowe typu: zwany, nazwany, dicte; 4) stałość określenia (bądź jej brak) w odniesieniu do danego obiektu; 5) stabilność nazwy (rozumiana jako brak wariancji formalnej, która wskazuje na niską sta- bilizację jednostki w funkcji nazewniczej); 6) częstotliwość pojawiania się leksemu w zapi- skach źródłowych; 7) trwałość nazwy (długość jej „życia”); 8) jednodesygnatowość (czy dane określenie przysługuje tylko jednemu obiektowi). Wniosek ogólny był taki: „Wydaje się, że za najważniejsze wyróżniki nazwy własnej określającej miejsce należy uznać jednodesygnato- wość, stabilność i analogie strukturalne (pojmowane jako zbieżności formalne z innymi urba- nonimami). Za pomocnicze kryteria wypada uznać ortografię, wyznaczniki tekstowe zwany,( nazwany, dicta itp.), stałość określenia w odniesieniu do danego obiektu, częstotliwość użycia danej jednostki oraz trwałość nazwy. W przypadku mikrotoponimów i urbanonimów posiada- nie lub brak znaczenia leksykalnego nie może być wyznacznikiem nazwowości”. 154 AGNIESZKA MYSZKA również niederywowane słowotwórczo czy fleksyjnie, które częściej stają się nazwami własnymi, i, z drugiej strony, czy w sferze apelatywnej istnie- ją takie struktury, które nie ulegają albo bardzo rzadko ulegają onimizacji? Celem artykułu nie jest wskazanie pełnego repertuaru struktur, które można uznać za proprialne, a jedynie zasygnalizowanie sposobów wykorzystania budowy wyrazów do określenia ich statusu.

CZY ISTNIEJE NAZWOTWÓRSTWO?

Od lat sześćdziesiątych XX w. przez ponad trzy dekady trwała w polskiej onomastyce ożywiona dyskusja nad tym, czy istnieje odrębna gramaty- ka nazw własnych. Akcentowano zwłaszcza odrębności słowotwórcze i fleksyjne. Zastanawiano się, czy istnieją np. sposoby derywacji właści- we tylko nazwom własnym, czy istnieją typowe formanty nazwotwórcze, a także jakie funkcje (podobne czy też zupełnie inne?) pełnią określone przyrostki w sferze onimicznej i apelatywnej języka. Powstał nawet osob- ny termin określający słowotwórstwo nazw własnych — nazwotwórstwo9, a za nim terminy: kategoria nazwotwórcza i typ nazwotwórczy (por. Borek 1984). Zgodnie wprawdzie przyznawano, że struktura słowotwórcza pro- priów wypływa ze struktury apelatywów, lecz ową zależność i wtórność systemu onimicznego wykorzystywano — paradoksalnie — albo jako ar- gument za istnieniem odrębnej gramatyki nazw własnych, albo jako do- wód na jej brak10. Dużym problemem okazało się rozstrzygnięcie, czy dana nazwa słowo- twórczo rozbudowana jest derywatem nazwotwórczym czy apelatywnym, a w związku z tym, czy określony przyrostek należy do nazwotwórstwa, czy do słowotwórstwa apelatywnego. Czy na przykład nazwa Laski powstała od apelatywu las, czy może od apelatywu lasek? A może od pluralnej postaci apelatywu: laski? Czy formantem nazwotwórczym jest tu sufiks, paradyg- mat, czy może mamy do czynienia jedynie z derywacją semantyczną i funk- cjonalną, a nie formalną (por. Cieślikowa 2003: 54)? Dziś dość zgodnie przyjmuje się, że derywatami nazwotwórczymi są tylko te jednostki, które nie mają apelatywnego odpowiednika nie tylko w polszczyźnie ogólnej, ale

9 Autor terminu nazwotwórstwo H. B o r e k (1984:57) definiował go jako: 1) zespół re- guł i środków derywacyjnych służących do tworzenia nazw własnych, 2) dział onomastyki opisujący te środki. 10 Szerzej tę dyskusję opisałam w innym miejscu (Myszka 2005: 61–63). STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 155 także w innych jej odmianach, np. w gwarach, socjolektach, w języku po- tocznym (por. np. Mrózek 1990: 86–93; Walczak 2000: 301). Nie mówi się już raczej o odrębnej gramatyce nazw własnych, ale o spe- cyficznych właściwościach gramatycznych propriów. Postuluje się opra- cowanie „gramatyki onomastycznej”, która byłaby uzupełnieniem gramatyk języka polskiego (ale nie stanowiła odrębnego bytu) i która pod- kreślałaby indywidualne właściwości onimów (Cieślikowa 2003: 50–51). Takie podejście jest jak najbardziej zasadne, każdy subsystem onimiczny wykształca bowiem charakterystyczne dlań modele motywacyjno-struk- turalne, podporządkowane pewnym normom nazewniczym (por.: Mrózek 2007: 24; Cieślikowa 2001: 41). Oczywiście takie modele11 najłatwiej do- strzec w podsystemach najstarszych i w związku z tym najsilniej skonwen- cjonalizowanych (np. w toponimii — nazwy patronimiczne, dzierżawcze, rodowe), ale występują one nawet w tak różnorodnej klasie propriów, jaką są chrematonimy (Gałkowski 2008: 231). Szukając modelu strukturalnego, należy na nazwę spojrzeć globalnie, czyli nie tylko jako na strukturę ‛podstawa + formant’; należy uwzględnić także motywację, czas powstania nazwy i inne (niż słowotwórcze) aspekty gramatyczne: formę singularną lub pluralną, rodzaj gramatyczny, paradyg- mat12. Próbując znaleźć odpowiedź na postawione w tytule artykułu pytanie, czy budowa nazwy może być wykładnikiem jej statusu proprialnego, należy się zastanowić, czy określona struktura jest typowa dla danej kategorii nazw, czy powtarza się często, czy też — przeciwnie — pojawia się w jednostko- wych notacjach.

11 W nowatorski sposób traktuje się modele nazewnicze w ujęciu tekstologicznym: po- nieważ nazwa jest tekstem, można określić jej gatunek onimiczny, biorąc pod uwagę czte- ry wyznaczniki: substancję tekstu onimicznego, czyli nazwę, nadawcę nazwy (kreatora), odbiorcę nazwy (użytkownika) i obiekt nazwą oznaczany (Rutkiewicz-Hanczewska 2013: 76–77). W takim ujęciu omawiane tu nazwy obiektów przestrzeni miejskiej są z punktu wi- dzenia przedmiotu generowania intertekstami, ze względu na cel generowania — tekstami użytkowymi, ze względu na reguły generowania — tekstami neutralnymi, ze względu na strategię generowania — megatekstami (strukturami powtarzającymi się na różnych tere- nach, choć pojedyncze nazwy z tej grupy mogą mieć referencję „idealnie jednostkową” i być monotekstami). 12 Formalnie każda nazwa jest rzeczownikiem, nawet jeśli pochodzi od przymiotnika, liczebnika czy wyrażenia przyimkowego — podczas proprializacji ulega substantywizacji, może się jednak odmieniać według paradygmatu przymiotnikowego bądź mieć częściowo, a nawet całkowicie zablokowaną fleksję (por. Cieślikowa 2003: 51). 156 AGNIESZKA MYSZKA

BUDOWA NAZWY JAKO WSKAŹNIK JEJ STATUSU

Bazę materiałową przedstawionych poniżej rozważań stanowi ponad 230 jednostek nazywających obiekty w przestrzeni miejskiej (ulice, części mia- sta, przedmieścia, domostwa, ogrody, bramy, stawy), wypisanych z ksiąg miejskich sądowych miasta Rzeszowa z lat 1708–172313. Czy wszystkie są nazwami własnymi? Okazuje się, że nawet najbardziej oczywiste wy- różniki nazwowości mogą zawodzić przy analizie nazw sprzed kilkuset lat. Ortografia jest niekonsekwentna (nawet na tej samej stronie nazwy bywają zapisywane raz małą, raz wielką literą, por. Koper 2005), wskaźniki lek- sykalne (nazwany, dicte) mogą być mylące (por. np. Przedanie Roley [...] uczciwej Katarzyny Wolskiey przedtym Rozeckiey zwanego (1714: 181)). Czy analiza budowy nazwy pomoże w ustaleniu jej statusu proprialnego? Spróbujmy przyjrzeć się nazwom posesywnym. W księgach sądowych tego typu mian jest sporo, ponieważ większość zapisów dotyczy sprzeda- ży albo dziedziczenia domostw, posesji, gruntów. Okazuje się, że nazwy tych obiektów rzadko są motywowane wyglądem, położeniem, przezna- czeniem; najczęściej powstają od nazwisk właścicieli, rzadziej od ich ape- latywnych określeń. Rzeszowskie księgi sądowe w analizowanym piętna- stoleciu notują 128 posesywnych określeń obiektów przestrzeni miejskiej, z czego 98 utworzono od antroponimów, pozostałe 30 — od apelatywów wskazujących na właścicieli indywidualnych lub instytucjonalnych. Warto się zastanowić, ile z nich stanowi właściwe nazwy własne, a ile — de- skrypcje określone. Strukturą najczęściej występującą wśród mian odproprialnych okaza- ły się określenia posesji, ogrodów, gruntów występujące w neutrum i za- kończone formantem -(ow)skie. Taką budowę ma ponad 40% analizowa- nych leksemów, np. (posesje) Abrachtowiczowskie [1723: 446], (dobra) Abramowiczowskie [1716: 219], (posesja) Bandzerowskie [1712: 138– –139], (domostwo) Drewniakowskie [1715: 228], (plac) Dylągowiczowskie [1723: 488], (ogród) Kantorowskie [1711: 107; 1715: 192; 1722: 394], (plac) Krokoszowskie [1723: 488], (dom) Krupowskie [1723: 491], (pole) Lurynowiczowskie [1709: 47], (domostwo) Małkiewiczowskie [1723: 405], (role) Muczarzowskie [1715: 182]. Trudno dziś ustalić, czy nazwy te two-

13 W tym artykule omawiam wyłącznie określenia wypisane z „Księgi sądu wójtowsko- -ławniczego w Rzeszowie 1708–1731” (t. X, Archiwum Państwowe w Rzeszowie, Akta mia- sta Rzeszowa, P-160878, sygn. 24). Przy cytowanych nazwach w nawiasie kwadratowym podaję rok zapisu i numer strony. STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 157 rzono bezpośrednio od nazwisk (np. Krupa → Krupowskie; Lurynowicz → Lurynowiczowskie), czy też wykorzystywano wówczas z pewnością istnieją- ce i popularne przymiotniki dzierżawcze (Krupa → Krupowy → Krupowski; Lurynowicz → Lurynowiczowy → Lurynowiczowski). Część tych mian po- wstała bez przekształceń słowotwórczych, bezpośrednio od nazwisk zakoń- czonych na -owski (Kielanowski → Kielanowskie), najprawdopodobniej na zasadzie analogii. Warto podkreślić, że nazwom tym często towarzyszą wskaźniki tekstowe, np.:

Dom potym Mirzwowskie Zwany [1712: 118]. na Domostwie alias Szychtynowskie nazwane [1723: 473].

Podobną formę mają nazwy utworzone za pomocą derywacji paradyg- matycznej od antroponimów zakończonych na -ski||-cki; takich mian jest w badanym materiale zaledwie kilka, np. Kaczyńskie [1713: 159], Łowickie [1713: 159], Liszeckie [1723: 495]. Mniej produktywne okazały się dwie inne struktury, również zawierające morfem -ow-, prymarnie o znaczeniu dzierżawczym, sekundarnie — struk- turalnym14. Co dziesiąta nazwa posesywna odantroponimiczna to genetycz- nie przymiotnik w dopełniaczu rodzaju męskiego, zakończony formantem -owskiego15, np.: Oswiadczenie Przedania Domostwa niegdys Małkiewiczowskiego in Circulo Resoviensi lezącego (sprzedaje pani Anna Pasakiewiczowa z Domu Małkiewiczowna) [1723: 405]. […] antiquitus Chmajowskiego, Brożynowskiego, Lurynowskiego, a teraz noviter Wieszcz­ kowiczowskiego alias Szafrancowskiego nazwanego [...] uczciwego Andrzeja Lurynowicza [1717: 237–238]. Przedanie Folwarku alias kątu quondam Zydkowskiego Brożynowskiego post hui an- tem Wazłowskiego noviter vero Sławetnego Pa Andrzeja Alexego Passakowicza alias Piwnicznego nazwanego [1716: 233]. Niestety, w zapiskach sądowych nie zawsze obok nazwy posesji może­ my odnaleźć nazwisko właściciela, dlatego nie w każdym przypadku wiemy, czy mamy do czynienia z derywatem sufiksalnym (jak w nazwach: Wieszcz- 14 O znaczeniu i funkcjach tego sufiksu w toponimii zob. Myszka 2005: 134–135. 15 Można się zastanawiać, czy notacje typu: Małkiewiczowskie i Małkiewiczowskiego to dwie odrębne struktury. Wydaje mi się, że można je tak traktować, ponieważ – jak poka- zują zapisy rzeszowskie, ale też zapisy przytaczane w innych opracowaniach – ta pierwsza struktura wykazuje dużo większą produktywność i większy stopień proprializacji, co prze- jawia się m.in. w uniezależnieniu jej rodzaju gramatycznego od członu nadrzędnego (a tym samym – rodzaju nazywanego obiektu – zob. niżej). W tym ujęciu nazwy Małkiewiczowskie i Małkiewiczowskiego są nazwami wariantywnymi (warianty fleksyjne). 158 AGNIESZKA MYSZKA kowiczowskiego [1717: 237–238] — od nazwiska Wieszczkowicz; Lury­ nowskiego16 [1717: 237–238] — od nazw. Lurynowicz; Golczowiczowskiego­ [1723: 437] — od nazw. Golczowicz; Małkiewiczowskiego [1723: 427] — od nazw. Małkiewicz), czy też z nazwiskiem w dopełniaczu (Brożynowskiego­ [1717: 237–238] — od nazw. Brożyna czy Brożynowski?, Chmajowskiego [1717: 237–238] — od nazw. Chmaj czy Chmajowski?, Kotlarzowskiego [1723: 444] — od n. Kotlarz czy Kotlarzowski?). W analizowanym materiale znalazło się ponadto 8 form odmienia- jących się według paradygmatu przymiotnikowego męskiego i zakoń- czonych formantem -owski, np. (plac) Wieczorkowiczowski [1723: 488], (dom) Lanowiczowski [1712: 137], (grunt) Sowowsky [1722: 399], lub -ski, np. (ogród) Szafranski [1714: 157], (dom) Kobylecki [1717: 278]. Tym na- zwom również towarzyszą często tekstowe wskaźniki nazwowości. Te dwa modele strukturalne (nazwy zakończone formantem -owskiego i -owski) to właściwie pierwotne dopełniacz i mianownik rodzaju męskie- go. W praktyce często bardzo trudno jest stwierdzić, czy w tekstach od- notowano różne przypadki fleksyjne, czy rzeczywiście różne struktury na- zewnicze. Możliwe, że o formie nazw decydował kontekst: grunt nazywał się Robasiowski i stąd sprzedanie (czego?) gruntu Robasiowskiego. Nie zmienia to faktu, że obie struktury mają właściwie ten sam sufiks, różnią się jedynie (a może właśnie się nie różnią?) charakterystyką fleksyjną. Wysoką produktywność wymienionych powyżej struktur nazewniczych w mikrotoponimii w XVIII w. i wcześniej potwierdzają m.in. badania E. Brezy (1978), prowadzone na materiale wyekscerpowanym z kościerskich ksiąg sądowych i skonfrontowane z mikrotoponimami ze Śląska, Orawy, Łemkowszczyzny, Huculszczyzny, Lubelszczyzny i Małopolski (Breza 1978: 116), a także badania materiału historycznego ze Śląska Cieszyńskiego (Mrózek 1990: 142) i z Mazowsza (Wolff, Rzetelska-Feleszko 1982). Może dziwić, że w przypadku rzeszowskich nazw z formantem -owskie ani rodzaj gramatyczny, ani liczba nie są zdeterminowane fleksją rzeczow- nika klasyfikującego nominowany obiekt, taką zależność stwierdziła bo- wiem S. Sochacka (1965), opisując nazwy typu Kolonowskie, Zawadzkie. Badaczka wyjaśniała, że nazwy te były pierwotnie członami określający- mi nazw dwuczłonowych, w których z czasem zanikł człon utożsamiający, a pierwotna przydawka uległa substantywizacji. Tezę tę potwierdził E. Breza (1978: 95); podobny stan obserwujemy również w monografiach zawierają- cych materiał dwudziestowieczny. Brak zgodności rodzajowej z apelatywem

16 W tej formie mamy do czynienia z dezintegracją podstawy. STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 159 określanym nazwą odprzymiotnikową można natomiast zauważyć (poza rzeszowskimi księgami) także w materiale z Mazowsza (Wolff, Rzetelska- -Feleszko 1982), np.: (rola) Dzirżkowskie [agros Dzirskowskye, s. 46], (część) Falkowskie [sors Falkowskie, s. 47], (miedza) Gawrzyjałowskie [per metas Gawrzyalowske, s. 50]. Zapisy te można traktować jako skrócenia struktur odantroponimicznych w dopełniaczu, ale taką interpretację podwa- ża funkcjonowanie obok siebie form mianownikowych w rodzaju nijakim i form w dopełniaczu z zapisaną końcówką fleksyjną, a także brak innych skrótów w analizowanych księgach, np.:

Taxa Domu murowanego quondam Azrelowskiego nazwanego a teraz Leyby Aronowicza, Hayzyka […] guondam Krupowskie […] nazwanego [1723: 491].

Skłania to do przyjęcia tezy, że struktura, prawdopodobnie pierwotnie określająca dobra, włości, posiadłości (czyli będąca mianownikiem liczby mnogiej rodzaju nijakiego), w pewnym okresie usamodzielniła się, unieza- leżniła od członu nadrzędnego. Morfem dzierżawczy -ow- zawierają jeszcze nazwy odmieniające się według paradygmatu rzeczownikowego, zakończone formantem -ówka, np.: Laskosiowka [1710: 74], Solarzowka [1719: 308], kozlarzowka [1712: 137], Kłapkowka [1717: 245, 251], Baranowka [1723: 452]. Nazwy tak zbudo- wane są bardzo częste w toponimii (nazwy wsi, ich części, pól) i ich status onimiczny jest niepodważalny, nawet jeśli przeczy temu ortografia:

X Zowczowski zapisał przerzeczonemu konwentowi W. OO Bernardynow na Folwarku […] kozlarzowka zwanym w księgach Woytowskich y Ławicznych Rzeszowskich [1712: 137].

Wymienione struktury okazały się wyspecjalizowane w funkcjach onimicznych: nie pełniły funkcji przymiotników w płaszczyźnie apela- tywnej, np.: *Passakiewiczowskie dzieci (raczej: dzieci Passakiewiczów, Passakiewicza, Passakiewiczowe), *stół Małkiewiczowskiego (raczej: Mał­ kiewicza, Małkiewiczowy ewentualnie: Małkiewiczów). Opisane forma- cje, mimo na ogół jednostkowych notacji, należy uznać za nazwy własne ze względu na ich systemowość (powtarzalność strukturalną, odtwarzanie określonych struktur onimicznych). Inna rzecz, że były to nazwy mające bardzo krótki żywot — na ogół znikały wraz ze zmianą właściciela obiektu, co obrazują niektóre z przytoczonych wyżej notacji, lecz to, że nazwa funk- cjonuje krótko, nie podważa jej statusu proprialnego. Bardziej niejednoznaczna kategorialnie jest kolejna grupa, czyli bez- przyrostkowe nazwy w formie dopełniacza liczby pojedynczej lub mno- 160 AGNIESZKA MYSZKA giej. W analizowanym materiale taką postać ma 18 mian, przy czym większość to formy singularne, utworzone od nazwisk na -ski, -cki, np.: Czadowskiego [1719: 307], Łosioniowskiego [1715: 212; 1715: 210–211], Miiałowskiego [1723: 450], Radochowskiego [1717: 255], Zgłobickiei [1719: 312]. Formy pluralne zdarzają się rzadziej, np.: (jatka) Dziadeckich [1720: 322], Koszelowskich [1716: 233], (pole) Przeginskich [1723: 452], (posesja) Przonskich [1712: 110], (pole) Roieckich 1715: 200], (ogród) Szafrancow [1709: 45]. Proprialny status tych jednostek podważa to, że nazwisko często występuje obok imienia lub innego określenia osoby:

Przedanie Domostwa i gruntu w Rynkowej ulicy za Ratuszem leżącego quondam Zgłobickiei, ad praesens Reiny Gawronskiey nazwanego [1719: 312]. Przedanie Domostwa i Gruntu quondam Nieboska Łukasza Mietełki nazwanego w ulicy Farney od Bramy murowaney […] stojącego [1717: 282]. Przedanie Ogroda z Chałupą na Woli za WW. OO. Bernardynami leżącego quondam Czadowskiego ad praesens vero Woyciecha y Katarzyny Czerkowiczow nazwanego [1719: 307].

Formy te, mimo wskaźników tekstowych, robią wrażenie bardzo niesta- bilnych systemowo i wydaje się, że można o nich mówić najwyżej jako o pro- tonazwach. Toponimy rzadko są formalnie równe dopełniaczowi antroponi- mów, a już zupełnie nie jest utrwaloną strukturą toponimiczną występowanie w tej funkcji zestawienia antroponimicznego (imię + nazwisko). Podobnie sytuacja wygląda w przypadku formacji utworzonych za po- mocą przyrostków przymiotnikowych: -owy||-iny. W XVIII w. (a i później również) powszechne było używanie przymiotników dzierżawczych o tej postaci. Dlatego proprialny status nazw typu: Moskowy (grunt) [1721: 373], Sikorowy (grunt) [1722: 393], (pole) Szafrancowe [1709: 45], (ogród) Szafrancowy [1714: 154], Szychtyrczyny (plac) [1723: 450] jest wątpliwy. Być może są to nazwy in statu nascendi, lecz z powodu ich krótkiego żywo- ta do całkowitej proprializacji prawdopodobnie nigdy nie doszło. Z jeszcze większą rezerwą należy podejść do struktur, w których funkcję toponimu miałby przejąć antroponim (nazwisko), np.:

Gront swoi własny […] zdawnych czasow Rzepczynski zwany […] przedała [1712: 133]. Folwark alias kąt swoy własny […] antiquitus Zydkowski […] vero Wazłowski nazwany [1716: 233].

Zgromadzony materiał zawiera kilka takich zapisów. Oprócz wyżej wymienionych jeszcze: Deszczowsky [1723: 488; 1723: 488], Miiałowsky STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 161

[1723: 450] i być może Brożynowsky [1716: 233] (przy założeniu, że nazwi- sko brzmi Brożynowski, a nie Brożyna). Struktury: nazwa pochodna od antroponimu w genetiwie, nazwa pochod- na od antroponimu z przyrostkiem dzierżawczym, nazwa tożsama z antro- ponimem nie są typowe dla mikrotoponimów posesywnych17. Ich funkcjo- nowanie i wysoka frekwencja w innych podsystemach języka (apelatywnym i antroponimicznym) także podważają ich toponimiczny status. W tabeli 1 zaprezentowano odsetek nazw posesywnych odnotowanych w rzeszowskich księgach sądowych z początku XVIII w., realizujących określone schematy strukturalne.

Tabela 1. Sposoby tworzenia nazw posesywnych odantroponimicznych

Odsetek nazw Lp. Schemat strukturalny [%] Nazwy 1. Antroponim + -owskie 42 2. Antroponim na -ski||-cki + formant paradygmatyczny 4 3. Antroponim + -owskiego 11 4. Antroponim + -owski||-ski 8 5. Antroponim + -ówka 5 70 Protonazwy 6. Antroponim w formie genetiwu 16 7. Antroponim + -owy||-iny 8 8. Nazwisko + transonimizacja 6 30 100

Dla porównania przeanalizujmy jeszcze nazwy posesywne wskazu- jące na zbiorowego właściciela (grupę osób, instytucję). W omawianym okresie w księgach miejskich Rzeszowa pojawiło się 29 takich notacji. Są to na ogół formacje analityczne: człon pochodzący od rzeczownika jest

17 Nazwy dopełniaczowe typu ulica Kościuszki są powszechne w urbanonimii, ale przede wszystkim dla motywacji pamiątkowej, a nie posesywnej, nazwy z przyrostkami -owy, -iny wprawdzie funkcjonowały od dawna zarówno w mikrotoponimii, jak i w płaszczyźnie ape- latywnej języka, lecz ich status od dawna był kontrowersyjny, toponimy powstałe natomiast przez zmianę kategorialną antroponimów w Polsce tworzono wyjątkowo i miały one raczej charakter pamiątkowy (por. Kazimierz). 162 AGNIESZKA MYSZKA członem klasyfikującym, wskazującym na rodzaj obiektu, drugi człon po- chodzi albo od przymiotnika odrzeczownikowego, albo od rzeczownika w dopełniaczu. Zwłaszcza nazwy z odprzymiotnikowym członem odróżniającym są struk- turami dość typowymi dla różnych klas toponimów, por.: Majdan Królewski, Ojcowski Park Narodowy, Księża Góra, Pański Staw, Chłopski Las, ulica Pańska. Odnotowane w rzeszowskich księgach nazwy wskazujące na wła- ścicieli obiektów należy zatem uznać za propria, niezależnie od tego, jaką literą je zapisano. Właścicielami nazywanych obiektów najczęściej byli rze- mieślnicy (Jatki Rzeźnicze [1723: 488, 417], Jatki Szewskie [1723: 418, 451]) lub mieszczanie18 (od Ogroda Mieyskiego [1715: 201], za Wałem Mieyskiem [1710: 101], na Wale mieskim [1712: 245], za Wałem Mieyskim [1722: 393], za Cegielnią Mieiską [1713: 145], niedaleko Cegielni Mieśskiey [1712: 121], za Cegielnią Mieyską [1714: 157], pod Młynem Mieyskiem [1710: 85], przy Młynie mieyskim [1719: 303], przy młynie mieyskim [1723: 460], Grunt Mieyski [1713: 157–158], od Mieyskiego Pola [1723: 452], przeda- nie Błonia Mieiskiego [1712: 125], ku Błoniowi Mieskiemu [1712: 134], ku Błoniu Mieyskiemu [1714: 157]). Osobne posiadłości mieli radcy miejscy: wedle kąta Radzieckiego [1713: 146], z Gruntami y kątem Radzieckim [1713: 159]. Inaczej były nazywane tereny i obiekty należące do właścicieli mia- sta: do wału Stawu Zamkowego [1721: 356], na Groncie Panskim [1713: 151–152], na gruncie Panskim [1720: 329], przyległ Gruntom Folwarkowym Zamkowym [1714: 176], Wedle Zwierzynca Zamkowego [1715: 187]. Człony odróżniające były obowiązkowymi elementami identyfikacji obiektów w sy- tuacji, kiedy w mieście było kilka młynów, kilka części obwarowań (za które odpowiedzialni byli katoliccy mieszczanie, właściciel miasta i Żydzi), kilka cegielni, ogrodów, stawów itd. Cała struktura spełniała zatem najważniejszą funkcję nazw własnych: jednoznacznie identyfikowała obiekt i wyróżniała spośród innych jemu podobnych. Posiadłości duchownych często otrzymywały nazwy pochodne od rze- czownika w dopełniaczu, np. Ogród WWO.O. Bernardynow [1708: 41], od Ogroda Wieleb. Oycow Bernardynow [1712: 125]; Ogrod Wielebnych OO Reformatow [1713: 151–152], Dworek Oycow Piarum Scholarum [1712: 117], Dworek Wielebnych Oo. Piarum Scholarum [1712: 118]. Te struktu- ry — rozbudowane deskrypcje — raczej trudno uznać za nazwy włas­ne, choć trzeba przyznać, że często się powtarzają, ale w formach wariantyw-

18 W XVIII w. Rzeszów był prywatną własnością Lubomirskich; przymiotnik miejski na- leży rozumieć tu jako ‛oddany do dyspozycji mieszczanom’. STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 163 nych. Ich proprialny status z pewnością jest mniej ustabilizowany niż status nazw typu Staw Bernardynski [1721: 356]. Bardzo duże podobieństwo do nazw posesywnych utworzonych od gru- powych lub instytucjonalnych nazw właścicieli wykazują miana, które można klasyfikować jako dwufunkcyjne i dwumotywacyjne zarazem. Są to nazwy wskazujące na położenie obiektu na terenie jakiejś jednostki administracyj- nej (lokalizacja) i jednocześnie na przynależność do określonych struktur ad- ministracyjnych. Tak jak w poprzedniej grupie nazw, tak i tutaj największą produktywność wykazują formy analityczne z odprzymiotnikowym członem odróżniającym, utworzonym od nazwy wsi, na której terenie znajduje się nazywany obiekt, np.: Koscioł Farny Rzeszowski [1708: 14, 32; 1710: 56], przed kościołem Farnem Rzeszowskim [1716: 221], do kościoła Farnego Rzeszowskiego [1719: 304], całej Synagodze Rzeszowskiey [1712: 131], za wałem Rzeszowskiem [1712: 143], Zamek Rzeszowski [1708: 17], około Zamku mego Rzeszowskiego [1723: 433], za Ratuszem Rzeszowskim [1712: 143], Szpitala Rzeszowskiego [1719: 304], w Rynku Rzeszowskim [1712: 129; 1721: 340; 1722: 388], Probenda Staromieska [1709: 47; 1712: 130], Koscioł Staromieyski [1709: 49], do koscioła zas Staromieyskiego [1712: 118], do Folwarku Staromieiskiego [1713: 145–6], iż Folwarku mego Staromieyskiego [1715: 210], ku Młynu Staromieiskiemu [1713: 145–146], ku Młynowi Staromieskiemu [1712: 137], ku Młynowi Staromieyskiemu [1713: 161; 1714: 157], ku młynowi Staromieyskiemu [1719: 315], do kościoła pomienionego Słocinskiego [1721: 345], Miłocinskiego Stawu [1709: 45]. Rzadziej zdarzają się nazwy z członem odróżniającym powstałym od rzeczownika (rzeczowni- ków) w dopełniaczu, np.: do Koscioła Farnego Wsi Staromieście [1712: 130], do koscioła Fary Rzeszowskiej [1715: 194], przy Kościele Fary Rzeszowskiej [1718: 297], do kościoła Fary Rzeszowskiey [1714: 172], w kościele fary Rzeszowskiey [1721: 345], za wałem miasta Rzeszowa [1715: 218], i te należy klasyfikować raczej jako nazwy potencjalne.

WNIOSKI

Powyższe rozważania dowodzą, że spośród analizowanych zapisów nieco ponad 80% można uznać za nazwy własne (w grupie mian odantroponimicz- nych ten odsetek jest niższy, por. tabela 1); pozostałe to protonazwy (lub na- zwy potencjalne), bardzo jeszcze zbliżone do apelatywów lub antroponimów, a w sprzyjających warunkach mogące się przekształcić w nazwy miejsc (punk- 164 AGNIESZKA MYSZKA tów), ale w tym stadium są to raczej określenia pełniące funkcje identyfikacji i dyferencjacji tylko na potrzeby jednego zapisu. Identyfikacja obiektu dokonu- je się np. przez podanie nazwiska jego właściciela, a nie przez podanie nazwy. Oczywiście uzyskane wyniki badań warto skonfrontować z zapisami z innych miast w Polsce i z innych okresów. Już ta przykładowa analiza jednak pokazała, że pomijane w ostatnich latach kwestie struktury i znacze- nia strukturalnego wyrazu są ważne, ale tylko wówczas, jeśli budowę na- zwy będzie się rozpatrywać w szerszym kontekście (motywacji, terenu, na którym powstaje nazwa, czasu jej powstania). Nie jest najważniejsze przy tym wydzielenie formatu nazwotwórczego, czyli stwierdzenie, czy propria- lizacja dokonała się za pomocą formalnego wykładnika (kreacja onimicz- na), czy za pomocą derywacji semantyczno-funkcjonalnej (np. deskrypcja sytua­cyjna, por. Cieślikowa 1996). Innymi słowy: nie chodzi o rozstrzyg­ nięcie, czy np. w nazwie Lurynowiczowskie sufiksem nazwotwórczym jest -owskie, czy stwierdzenie, że nazwa powstała od przymiotnika dzierżaw- czego Lurynowiczowy, a sufiksem nazwotwórczym jest -skie, czy wresz- cie uznanie, że mamy tu do czynienia wyłącznie z derywacją semantycz- no-funkcjonalną. Dla określenia statusu proprialnego nazwy istotniejsze jest stwierdzenie, czy nazwy z określonym formantem (niezależnie od tego, na jakim etapie został on dołączony do nazwiska) są typowe dla terenowych nazw posesywnych. Ważne jest także zbadanie, czy określone formy były żywotne w czasie powstawania nazwy i w jakich sytuacjach były używane. Sama budowa jednostek leksykalnych nie wystarczy wprawdzie, aby bezdyskusyjnie określić ich status onimiczny, jest jednak istotnym kryte- rium wspomagającym, pozwala zwłaszcza wskazać jednostki o strukturze nietypowej dla danej klasy onimów.

LITERATURA

Biolik M., 2009, Funkcja identyfikacyjna nazw własnych w dobrach kamedułów wigier- skich na Suwalszczyźnie w XVII wieku, [w:] Polszczyzna Mazowsza i Podlasia, t. XIII: Językowa przeszłość i współczesność Mazowsza i Podlasia, red. H. Sędziak, D. Czyż, Łomża, s. 71–79. Borek H., 1984, Z problematyki nazwotwórstwa toponimicznego, Zeszyty Naukowe WSP w Opolu. Językoznawstwo IX, s. 57–63. Breza E., 1978, Nazwy terenowe typu Bonikowski (Plac), Klepinowski (Dom) na Pomorzu Gdańskim, Onomastica XXIII, 1978, s. 95–119. Cieślikowa A., 1990, Staropolskie odapelatywne nazwy osobowe. Proces onimizacji, Wrocław. STRUKTURA WYRAZU JAKO WSKAŹNIK PROPRIALNOŚCI W TOPONIMII 165

Cieślikowa A., 1996, Metody w onomastycznych badaniach różnych kategorii nazw włas­ nych, Onomastica XLI, s. 5–19. Cieślikowa A., 2001, Czy istnieją modele nazewnicze w toponimii schyłku XX wieku?, [w:] Toponimia i oronimia, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, Kraków, s. 41–47. Cieślikowa A., 2003, O współczesnych słowotwórczych analizach onomastycznych, [w:] Metodologia badań onomastycznych, red. M. Biolik, Olsztyn, s. 50–57. Cieślikowa A., 2006, Onimizacja, apelatywizacja a derywacja, [w:] Onimizacja i apelaty- wizacja, red. Z. Abramowicz, E. Bogdanowicz, Białystok, s. 47–57. Gałkowski A., 2008, Chrematonimy w funkcji kulturowo-użytkowej, Łódź. Gałkowski A., 2011, Chrematonomastyka jako autonomizująca się subdyscyplina nauk onomastycznych, http://onomastyka.uni.lodz.pl/subdyscypliny/chrematonomastyka (do- stęp: 12 VI 2014). Grodziński E., 1973, Zarys ogólnej teorii imion własnych, Warszawa. Kaleta Z., 1998, Teoria nazw własnych, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 15–36. Tabakowska E. (red.), 2001, Kognitywne podstawy języka i językoznawstwa, Kraków. Koper M., 2005, Problemy z ustaleniem statusu historycznej nazwy terenowej, Roczniki Humanistyczne LIII, z. 6, s. 53–59. Kucała M., 1967, Co już jest, a co jeszcze nie jest nazwą własną, Onomastica XII, s. 153–161. Lubaś W., 1963–1964, Nazwy terenowe powiatów jasielskiego i krośnieńskiego, cz. 1, Ono­ mastica VIII, s. 195–236; cz. 2, Onomastica IX, s. 123–163. Lubaś W., 1983, Próba socjolingwistycznej definicji nazwy terenowej, [w:] Geografia na- zewnicza, red. K. Rymut, Wrocław, s. 19–26. Mrózek R., 1990, System mikrotoponimiczny Śląska Cieszyńskiego XVIII wieku, Ka­ towice. Mrózek R., 1998, System onimiczny i jego subsystemy, [w:] Najnowsze przemiany nazew- nicze, red. E. Jakus-Borkowa, K. Nowik, Opole, s. 11–19. Mrózek R., 2006, Apelatywna sfera językowa a sfera onimiczna — przed- i poglobali- zacyjny problem onomastyki, [w:] Onimizacja i apelatywizacja, red. Z. Abramowicz, E. Bogdanowicz, Białystok, s. 153–163. Mrózek R., 2007, Innowacyjność onimiczna a innowacje badawcze, [w:] Nowe nazwy włas­ne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, K. Skow­ ronek, Kraków, s. 21–28. Myszka A., 2005, Toponimia powiatu strzyżowskiego, Rzeszów. Myszka A., w druku, Wyznaczniki proprialności leksemów w dokumentach z XVIII i XIX w. (na przykładzie nazewnictwa miejskiego Rzeszowa). Rutkiewicz-Hanczewska M., 2013, Genologia onimiczna, Poznań. Rzetelska-Feleszko E., 2003, Specyfika polskich szkół onomastycznych. Związki (lub ich brak) z onomastyką innych krajów słowiańskich, [w:] Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość polskiej onomastyki, red. R. Łobodzińska, Wrocław, s. 27–32. Rzetelska-Feleszko E., 2007, Onomastyka kulturowa, [w:] Nowe nazwy własne – Nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, K. Skowronek, Kraków, s. 57–62. S o c h a c k a S., 1965, Śląskie nazwy miejscowe typu Kolonowskie, Zawadzkie, Rozprawy Komisji Językowej WTN V, s. 165–179. 166 AGNIESZKA MYSZKA

Ś m i e c h W., 1983, Stosunek polskich nazw terenowych do wyrazów pospolitych, [w:] Geografia nazewnicza. Materiały z VII konferencji Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów i II posiedzenia Komisji Onomastycznej Komitetu Językoznawstwa PAN, Mogilany, 23–25 IX 1980 r., red. K. Rymut, Wrocław, s. 37–51. Wa l c z a k B., 2000, Co to są composita onomastyczne?, [w:] Słowiańskie composita antropo- nimiczne. Księga referatów VII Międzynarodowej Slawistycznej Konferencji Naukowej, Kazimierz Dolny, 21–24 listopada 1997 roku, red. S. Warchoł, Rozprawy Slawistyczne UMCS 16, Lublin, s. 297–304. Wo l f f A., Rzetelska-Feleszko E., 1982, Mazowieckie nazwy terenowe do końca XVI wieku, Warszawa.

SUMMARY

STRUCTURE OF A WORD AS AN INDICATOR OF PROPRIALITY IN TOPONYMY (AS EXEMPLIFIED IN ENTRIES FROM 18TH-CENTURY JUDICIAL RECORDS OF RZESZÓW)

The article returns to a problem long considered in onomastics, that of establishing the bound- aries between the appellative and proprial spheres of language. The main goal is an attempt to answer the question of whether the construction of a lexical unit can be an exponent of its onymic status. Studies conducted with examples of 18th-century possessive names noted in the city records of Rzeszów led to the conclusion that questions of structure and structural meaning of a word are important, but only if the construction of the name is analyzed in a broad context (motivation, frequency, period of the name’s origin, and linguistic customs predominating at the time). The actual construction of lexical units does not really suffice to describe their onymic status indisputably; it is, however, an essential supportive criterion.

K e y w o r d s: toponym, structure, indicator of propriality, motivation, possessive name EWA ROGOWSKA-CYBULSKA Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Gdański PL ISSN 0078-4648 Instytut Języka Polskiego ul. Wita Stwosza 55 80-952 Gdańsk e-mail: [email protected]

O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW

S ł o w a t e m a t y c z n e: etymologie ludowe, toponimy, imiona

1. Analiza onomastyczna polskich nazw miejscowych, którą można też na- zwać ich etymologią naukową, ujawnia — jak powszechnie wiadomo — znaczne bogactwo ilościowe i typologiczne nazw motywowanych imionami (lub szerzej: antroponimami). Wydaje się, że również wśród etymologii lu- dowych nazw miejscowości stosunkowo dużo jest objaśnień motywujących te nazwy imionami i że można wśród nich wyróżnić pewne charakterystycz- ne typy. Celem tego artykułu jest próba opisu typów etymologii ludowych toponimów motywowanych imionami. Przyjmuję, że etymologia ludowa, zwana też: reinterpretacją etymo- logiczną (Cienkowski 1972: 18), etymologią asocjacyjną, naiwną, nie- naukową, potoczną i synchroniczną, a także pseudoetymologią (Michow 2008: 16), to „błędne, sprzeczne z dokumentacją językoznawczą1 wyja- śnienie pochodzenia określonego wyrazu […]” (Kostkiewiczowa 1988: 132). W świetle tej — stosunkowo szerokiej — definicji etymologia lu-

1 Uznaję tę definicję za lepiej oddającą istotę etymologii ludowej nazw miejscowych niż definicje częściej przywoływane, podkreślające, że polega ona „na kojarzeniu jakiegoś wyra- zu z innym, podobnie brzmiącym, ale nie pozostającym w żadnym związku pochodzeniowym z danym wyrazem” (Dąbrowska 1998: 29). Decyduje o tym skalarny charakter tego zjawi- ska w odniesieniu do toponimów, polegający na tym, że oprócz przykładów reinterpretacji morfologicznych wskazujących jako wtórny wyraz podstawowy dla danego toponimu słowo, które z jego pierwotnym wyrazem podstawowym „nie pozostaje w żadnym związku pocho- dzeniowym”, obejmuje ono przykłady, w których ów wtórny wyraz podstawowy, choć nie jest tożsamy z prymarnym wyrazem podstawowym, pozostaje z nim jednak w pewnym związku pochodzeniowym, jak chociażby w wypadku etymologii ludowej toponimu Częstochowa, mo- tywowanego pierwotnie przez imię Częstoch, wtórnie zaś przez zwrot często się chowa (obie podstawy słowotwórcze, pierwotna i wtórna, zawierają przecież ten sam rdzeń częst-); por. Rogowska-Cybulska 2013. 168 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA dowa jawi się jako zjawisko skalarne (por. Rogowska-Cybulska 2013), którego rezultaty różnią się — w mniejszym lub większym stopniu — od rezultatów etymologii naukowej2. Ze względu na stopień rozbieżności z rezultatami etymologii naukowej można wśród rezultatów etymologii ludowej nazw miejscowych motywowanych imionami wyróżnić nastę- pujące klasy: — etymologie ludowe wywodzące toponimy od podstaw należących do innego gniazda słowotwórczego niż wyraz podstawowy wskazany przez etymologie naukowe; — etymologie ludowe wywodzące toponimy od podstaw należących do tego samego gniazda słowotwórczego co wyrazy podstawowe wskazywane przez etymologie naukowe, ale które w świetle etymologii naukowych nie są imionami; — etymologie ludowe wywodzące toponimy od innych imion należą- cych do tego samego gniazda słowotwórczego co imiona wskazywane jako wyrazy podstawowe przez ich etymologie naukowe; — etymologie ludowe wywodzące toponimy od innych form tych sa- mych imion co ich etymologie naukowe; — etymologie ludowe wywodzące toponimy od tych samych form tych samych imion co ich etymologie naukowe.

2. W grupie etymologii ludowych wyprowadzających etymologizowane toponimy od imion należących do innych gniazd słowotwórczych niż te, do których zaliczają je etymologie naukowe, znajdują się zarówno pseudo- etymologie, które do roli rzekomej podstawy nominacyjnej powołują imio- na uzualne, dawne i współczesne (np. Adam, Ewa, Celina, Lech; Chrzan), jak i reinterpretacje morfonologiczne kreujące imiona nieznane w uzusie. Przykładu tej drugiej sytuacji dostarcza podanie etymologiczne3 o powsta- niu kaszubskich toponimów Konarzyn, według onomastów pochodzącego od antroponimu Konarz, por. Rospond 1984: 154, i Kościerzyna, utworzo- nego od rzeczownika kościerz ‛roślina o ostrych pędach’ por. Rospond 1984:

2 Zdarza się również, że tzw. zwykli użytkownicy języka interpretują nazwy miejscowe, zwłaszcza przejrzyste strukturalnie (jak np. Dębniki czy Zalesie), identycznie jak onomaści, do takich sytuacji nie stosuje się jednak terminu etymologia ludowa (choć już terminu etymo- logia potoczna można by chyba w tym kontekście użyć). 3 Termin podanie etymologiczne odnosi się do „pewnego specjalnego typu przekazów, których globalną intencją jest sformułowanie odpowiedzi na pytanie, dlaczego coś nazywa się tak, jak się nazywa” (Brzozowska 2009: 128). Podania etymologiczne stanowią podtyp podań ajtiologicznych. O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 169

162), podczas gdy etymologia asocjacyjna odnajduje w podstawach obu tych nazw rzekome imię męskie Rzyn, por.:

W następnej osadzie Rzyn skonał. Jego druhowie miejscowości tej dali nazwę Konarzyn. Zmarłego przewieźli do rodzinnego grodu, gdzie złożono jego kości. I stąd wzięła się Kościerzyna […] (Abramowicz 2010: 20).

Niezależnie od tego, czy takie etymologie asocjacyjne fundowane są na imionach przejętych z uzusu, czy na wymyślonych wyłącznie na potrzeby danej pseudoetymologii, pewną popularnością odznaczają się w tej grupie trzy modele strukturalne. Wśród rezultatów etymologii ludowych tego typu wyróżnia się przede wszystkim podgrupa toponimów, w których strukturze ludowi interpreta- torzy identyfikują afiks słowotwórczy znany z innych nazw miejscowych, a pozostałą „resztę” z mniejszą lub większą dokładnością utożsamiają z ja- kimś imieniem. Przykładem dokładnego brzmieniowego dopasowania te- matu słowotwórczego i imienia wybranego na podstawę nominacyjną jest toponim Zanklewo (pow. łomżyński), w przeszłości Żanklewo (Brodzicki 2000: 16) i Zajęklewo (Brodzicki 1994: 251), w którym ludowi etymolodzy dostrzegają przyrostek ‑ewo i żydowskie imię Zankiel, por.:

Druga etymologia ludowa toponimu Zanklewo wywodzi go od imienia żyda Zankiela (Liniewicz 2005: [29])

Pewną niedokładność w dopasowaniu imienia do segmentu toponimu, któremu etymologia ludowa przypisuje rolę tematu słowotwórczego, można zaobserwować natomiast w wypadku nazwy Celigów (pow. skierniewicki), w rzeczywistości powstałej od antroponimu *Celig (NMPol II 11), a przez okolicznych mieszkańców objaśnianej jako nazwa pamiątkowa od imienia Celina, por.:

Według legendy nazwa Celigów powstała od imienia tragicznie zmarłej ukochanej żony jednego z dziedziców — Celiny (zspgluchow.internetdsl.pl/tul/wycieczka.html).

Drugą podgrupę toponimów, które etymologia ludowa zalicza do in- nych gniazd słowotwórczych niż etymologia naukowa, stanowią nazwy miejscowe powstałe rzekomo jako zrosty dwu imion, zazwyczaj męskiego i żeńskiego. Najbardziej znana etymologia potoczna tego typu dotyczy to- ponimu Warszawa, utworzonego sufiksem‑ ewa od imienia Warsz (Rospond 1984: 414), ale według etymologii ludowej motywowanego imionami Wars i Sawa, które mieli nosić brat i siostra, mąż i żona lub rybak i syrena, por.: 170 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA

Wiślański rybak Wars wyłowił ongiś Syrenę, w której się zakochał, o pięknym imieniu Sawa. Gdy się spiknęli, mówiono „Wars i Sawa”, „Warsawa” — Warszawa. Ot co (http:// www.historycy.org).

Inny podobny przykład to pseudoetymologia nazwy Skarszewy (pow. sta- rogardzki), pierwotnie Karszewo, według onomastów motywowanej imie- niem Karsz, związanym z prasłowiańskim rdzeniem *kch- ‛lewy’ (Rymut 1987: 217), a według legendy pochodzącej od budowniczych tutejszego grodu, rodzeństwa o imionach Skar i Sewa, dzieci księżnej z pobliskiego grodu Gnosna (Landowski 1998: 93–102). Trzecią podgrupę nazw miejscowych, które w świetle etymologii lu- dowej należą do innych gniazd słowotwórczych niż w świetle etymologii naukowej, reprezentują toponimy interpretowane przez ludowych etymo- logów jako nazwy komponowane o charakterze zrostów, których jeden człon jest imieniem, drugi zaś wyrazem pospolitym, a cała podstawa no- minacyjna przybiera postać grupy rzeczownikowej lub — częściej — wy- powiedzenia. Toponimy tego typu, w których zdaniem ludowych etymolo- gów imię pojawia się w pierwszym członie, są dość zróżnicowane, wśród toponimów z drugim członem imiennym wyróżniają się natomiast liczeb- nością nazwy motywowane rzekomo wypowiedzeniami zawierającymi imię Ewa w wołaczu, tak bowiem etymologie ludowe reinterpretują czę- sty w nazwach miejscowych przyrostek ‑ewo. Bohaterka podań etymolo- gicznych będących nośnikami tych pseudoetymologii identyfikowana jest zazwyczaj z biblijną Ewą, jak w opowieści objaśniającej powstanie nazwy miasta Grajewo (od staropruskiej nazwy jeziora Grejwy; Rospond 1984: 104) i nazw podgrajewskich wsi Białaszewo (pierwotnie Białoszewo, od antroponimu Białosza; Halicka 1976: 19), Komosewo (od antroponimu Komos lub apelatywu komosa; NMPol V 91), Sulewo (od antroponimu Sul < Sulimir, Sulisław itp.; Halicka 1976: 163), Łosewo (od antroponi- mu Łoś; Halicka 1976: 109) i Bożejewo4 (od antroponimu Bożej; Halicka 1976: 25), por.:

Po wypędzeniu z raju szli na południe. Adam był smutny, a Ewa chciała go pocieszyć, więc zapytała, jak. Odpowiedział: Graj, Ewo. I w tym miejscu powstało Grajewo. […] Ewa grała, ale nie mogła zapomnieć, że to ona byłą przyczyną wygnania z raju. Z tego zmartwienia posiwiała. Adam to zauważył i skomentował: Białaś, Ewo. I w tym miejscu powstało Białaszewo.

4 W toponimach Białaszewo, Komosewo i Bożejewo pierwszy człon wydzielony przez etymologię ludową jest współrdzenny z podstawą słowotwórczą wydzieloną na podstawie etymologii naukowej (por. rdzenie biał‑, komos‑ i boż‑). O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 171

Zachciało się Adamowi jeść. Ewa pyta: — A co ci dam? Adam rozejrzał się po okolicy, spostrzegł rosnącą komosę i odpowiedział: — Komos, Ewo. I w tym miejscu powstało Komosewo. Adam zaczął grymasić, że zupa ugotowana z komosy jest niesłona, toteż nakazał Ewie: — Sól, Ewo. I w tym miejscu powstało Sulewo. Jedząc posoloną komosę, Adam znalazł w niej włos i zwrócił się do Ewy z wyrzutem: — Włos, Ewo. I w tym miejscu powstało Łosewo. Po posiłku Adam się zdrzemnął i przyśniło mu się, że jest nadal sam, jeszcze bez Ewy, ciągle w raju, a grzech pierworodny nie został popełniony. […] Kiedy Adam się obudził, jego wzrok padł na Ewę i mężczyzna natychmiast zrozumiał, że sen nie jest prawdą, toteż wykrzyknął: — Boże, Ewo! I w tym miejscu powstało Bożejewo (z opowiadania Tadeusza Górskiego).

Wypowiedzi praojca Adama zawdzięczać ma też powstanie nazwa mia- sta Radziejów (woj. kujawsko-pomorskie), w rzeczywistości utworzona od antroponimu Radziej (Rospond 1984: 323), por.:

Opowiadają Kujawiacy, że po upadku raju pierwsi rodzice, tułając się po ziemi, przyszli na Kujawy. Ponieważ Ewa była główną sprawczynią upadku, przeto Adam zwracał się do niej często z wyrzutami i żądał umiejętności zaradzenia złemu. Gdy w pielgrzymce swojej zatrzymali się na wzgórzu, na którem dzisiaj Radziejów leży, Adam poprosił Ewę o radę, co dalej ma czynić. Radź, Ewo! — stąd Radziejewo, czyli Radziejów (http://www. umradziejow.pl/?a=40).

Adresatką słów, które w świetle podań etymologicznych zainicjowały powstanie toponimu utrwalającego jej imię, bywa też „zwykła” Ewa, jak w jednym z przekazów dotyczących pochodzenia nazwy Warszawa, por.:

Inne podanie mówi, że nazwa Warszawa pochodzi od wołania „Warz, Ewo”. Tymi słowa- mi pewien rybak nadwiślański wracając z połowu przypominał swej małżonce Ewie, żeby gotowała, czyli warzyła, strawę (Cienkowski 1992: 142).

Również według opowieści objaśniającej m.in. genezę kociewskich nazw Lubiszewo (od imienia Lubisz lub Lubiesz, Kreja 1988: 77) i Godziszewo (od antroponimu Godziesz, Godzisz < Godzisław, NMPol III 206) ich podstawą nominacyjną były kwestie dialogu bliżej nieznanego Stanisława z bliżej nie- znaną Ewą, por.:

[…] ongiś młodziutkiej Ewie w podróży z Gdańska do Tczewa towarzyszył panicz Stanisław. […] Po pewnym czasie młody rycerz zapytał się wprost „Lubisz mnie Ewo?” I tak powstała nazwa wsi Lubiszewo. Kiedy uzyskał pozytywną odpowiedź, stał się dość zaczepny i Ewa była zmuszona skarcić go słowami: Oj, Stanisławie, Stanisławie! I tak powstała nazwa wsi Stanisławie. A pod koniec, kiedy dojechali do rzeczki Styni, kawaler wręcz zapytał się, „Godzisz się Ewo zostać moją żoną?” I z tego pytania powstała nazwa wsi Godziszewo („Gazeta Tczewska” 1991, nr 28/63, 12 VII, s. 3). 172 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA

Wyjątkowo początek nowym nazwom miejscowym może też dawać — zdaniem ludowych interpretatorów — forma wołaczowa Ewko, jak w le- gendzie wyprowadzającej nazwę kociewskiej osady Gołębiewko, powstałej od nazwy miejscowej Gołębiewo (NMPol III 233), od słów gołębie, Ewko, które skierował ponoć do swej żony książę, który po porwaniu przez za- zdrosnego bartnika odnalazł ją — dzięki uczynnym gołębiom — w leśnej kryjówce, por.:

— Gołębie, Ewko, do ciebie mnie doprowadziły. […] Żyli potem już szczęśliwie i bez przykrych przygód. Na pamiątkę zdarzenia książę posta- wił tam chaty, w których zamieszkali hodowcy gołębi. I odtąd wieś nosi nazwę Gołębiewko (Gołuńska 1998: 40).

Zupełnie sporadycznie pseudoetymologie wyodrębniają także w toponi- mach wołacze imion innych niż Ewa. Do takich wyjątków należy niby-żeń- skie imię Sawa, którego wołacz pojawia się w jednym z wariantów podania o początkach Warszawy, por.:

Inna wersja mówi o tym, że mogła się ona wziąć z okrzyku Warz, Sawo! (czyli ‛gotuj dla nas, Sawo’), którym, wracając z wyprawy, bracia flisacy witali siostrę, prosząc ją o to, by za chwilę podała im gorący posiłek (Warz, Sawo = Warzsawa, a potem po przestawieniu głosek z i s Warszawa) (www.obcyjezykpolski.interia.pl).

W etymologii ludowej imię wchodzące w skład złożonej podstawy nominacyjnej jako jej pierwszy komponent występuje w mianowniku lub w przypadkach zależnych. Przykładem toponimu, który etymologia lu- dowa interpretuje jako zawierający formę mianownikową, jest Opoczno, w rzeczywistości nazwa topograficzna utworzona od rzeczownika opoka (Rospond 1984: 267), a według etymologów ludowych — od imienia Opocz i wykrzyknika no, por.:

Być może nie będzie od prawdy dalekie przypuszczenie, że kmieć lub woj Opocz (Opocza) nie jeden raz bohatersko bronił swoją osadę przed napaściami nieprzyjaciół. Zaskarbił sobie przy tym i zasłużył nie tylko uznanie współziomków, lecz też wzbudził podziw, respekt i strach przeciwników zachowany w pamięci i w słowach: „Opocz(a), no, no!” (http://opoczno.republika.pl).

Legenda o powstaniu nazwy Junkrowy, przez onomastów wywodzonej od niemieckiego wyrazu Jungfrau ‛dziewica’ użytego w odniesieniu do Matki Bożej (Kreja 1988: 59), podstawy nominacyjnej upatruje w wyraże- niu Junka krowy, w którym imię Junk pojawia się w dopełniaczu, por.: O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 173

Pewnej jesieni gospodarz pasł na wzgórzu swoje stado, kiedy niespodziewanie nad- ciągnęli tu osadnicy. Zdziwieni, że miejsce to jest już zasiedlone, pytali o nazwisko właściciela: — Czyje krowy pasą się tutaj? — To krowy Junka! — odparł spokojnie zagadnięty. — Junka krowy? — dziwili się, gdyż imię to było im nie znane. Junk zaproponował przybyłym, by osiedlili się w pobliżu, gdyż starzeje się i smutno tak samemu mieszkać z dala od siedzib ludzkich, a ziemi wystarczy dla wszystkich. Tak powstała osada, która rosła i z czasem przybrała nazwę od imienia pierwszego osad- nika i krów, które wypasał (Gołuńska 1998: 19–20).

3. Grupa etymologii ludowych wyprowadzających toponimy od podstaw na- leżących do tego samego gniazda słowotwórczego co wyrazy podstawowe wskazywane przez ich etymologie naukowe, ale które w świetle etymologii naukowych nie są imionami, nie jest zbyt liczna. Należy do niej m.in. pseudoetymologia nazwy miejscowej Wiślica (pow. buski). Według badań onomastycznych toponim ten miał pierwotnie formę Wisła i był równobrzmiący z nazwą rzeczną lub urobiono go od nazwy et- nicznej Wiślanie (Rospond 1984: 428), w świetle etymologii nienaukowej pochodzi on natomiast od niepotwierdzonego imienia Wiślimir, por.:

Według legendy, nazwa osady pochodzi od imienia jej założyciela, księcia Wiślan Wiślimira, który wraz ze swoim otoczeniem miał przyjąć chrzest w 880 roku. Wspomina o tym tzw. legenda panońska, czyli „Żywot św. Metodego” (http://przewodnik.swieto- krzyski.kurort24.pl/wislica.html; http://pl.wikipedia.org/wiki/Wi%C5%9Blica).

Zaliczyć tu można również nazwę Stara Kiszewa, reprezentującą mo- del reinterpretacyjny, w którym podstawa nominacyjna etymologizowanego toponimu, rzekomo stanowiąca nazwisko i imię — podane w tej właśnie upowszechniającej się obecnie biurokratycznej kolejności — jako składniki formuły przedstawiania się, utrwala odpowiedź na pytanie o dane personal- ne spotkanej w tym miejscu starej kobiety. Przez onomastów nazwa Kiszewa interpretowana jest jako derywat od imienia Kisz < Kilian (NMPol IV 469), a według podania etymologicznego pochodzi ona od nazwiska Kisz i imie- nia Ewa, por.:

Dawno, dawno temu miejscowości na Kaszubach nie miały nazw. Pewien bogaty rycerz Rzyn wybrał się zapolować na niedźwiedzia. W maleńkiej osadzie napotkał starą kobietę. — Jak się nazywasz? — spytał. — Kisz Ewa — odparła kobieta. — Od tej pory wieś będzie się nazywać Stara Kiszewa — postanowił rycerz (Abramowicz 2012: 20). 174 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA

4. Częściej spotkać można etymologie ludowe wywodzące toponimy od innych imion należących do tego samego gniazda słowotwórczego co imiona wskazywane jako wyrazy podstawowe przez etymologie nauko- we. Pod względem struktury reetymologizowane toponimy należą do dwu podgrup. Pierwsza z nich obejmuje toponimy, które zdaniem pseudoetymolo- gów motywowane są przez pojedyncze imiona współrdzenne z imionami stanowiącymi ich rzeczywiste podstawy nominacyjne. Przykładem takiego toponimu jest nazwa miasta Radzionków (pow. tarnogórski), zdaniem ono- mastów utworzona od antroponimu Radzionek (Rospond 1984: 48), a we- dług podania etymologicznego — od imienia Radzin, które rzekomo nosił brat św. Wojciecha (oba imiona — Radzionek i Radzin — zawierają częsty w imiennictwie słowiańskim rdzeń rad-), por.:

Według legendy, nazwa tego miasta pochodzi od imienia brata św. Wojciecha — Radzina, który właśnie na terenach dzisiejszego Radzionkowa miał się kiedyś spotkać ze św. Wojciechem (system.ekai.pl/kair).

Podobny charakter ma pseudoetymologia nazwy miejscowej Kakonin (pow. kielecki), w rzeczywistości motywowanej antroponimem *Kakoń (NMPol IV 253), a przez ludowych reinterpretatorów wiązanej z imieniem Kak, por.:

Wedle legendy nazwa miejscowości wywodzi się od imienia zbója Kaka, który rabował bogatych, a łupy oddawał biednym (www.narta.pl/…/w_swietokrzyskie_na_narty_biego- we,304,1,0.html).

Wśród toponimów, dla których pseudoetymolodzy wybierają na podsta- wy nominacyjne imiona współrdzenne z imionami będącymi ich rzeczywi- stymi podstawami nominacyjnymi, są też takie, w których zmianie imienia motywującego towarzyszy zmiana płci jego nosiciela. Przykładem takiego toponimu jest nazwa Lubycza Królewska (pow. tomaszowski), o pierwotnej postaci Lubic(a) lub Lubicz(a), według onomastów pochodząca od męskiej nazwy osobowej Lubik (Rospond 1984: 195), a według etymologów ludo- wych — od żeńskiego imienia Luba, por.:

Zasiedlenie terenu dzisiejszej miejscowości rozpoczęło się w latach 20. XV wieku, gdy objęli go Wołosi za zgodą księcia Ziemowita IV. Według legendy nazwa Lubyczy wy- wodzi się od imienia dziewczyny Luby, która spodobała się księciu, a jako że Lubycza należała do dóbr królewskich, do nazwy przylgnął jeszcze drugi człon (http://www.bel- zec-belz.pl/lubycza_krolewska.html). O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 175

W drugiej podgrupie znajdą się toponimy, w których etymologie ludowe wyodrębniają dwie różne podstawy imienne, z których przynajmniej jedna jest przypadkowo współrdzenna z rzeczywistą podstawą nominacyjną ta- kiego toponimu. Na przykład nazwa Ciechocinek, pierwotnie Ciechocino ‛własność Ciechoty’ (Rospond 1984: 57), ma według etymologii ludowej pochodzić od imion (męskiego) Ciech i (żeńskiego) Cina, a w fikcyjnym imieniu Ciech tkwi zapewne ten sam rdzeń Ciech‑ co w historycznym imie- niu Ciechota, por.:

Nazwy Ciechocinka można się domyślać tylko z legend. Najpopularniejsza jest ta o księżniczce Cinie i chłopie Ciechu, którzy zakochali się w so- bie. Ojciec Ciny nie pozwolił im się jednak spotykać. Ukochani uciekli i zatrzymali się na postój w spokojnym miejscu. Kiedy Ciech poszedł poszukać schronienia, Cina zaczęła myśleć, że prawdopodobnie już nigdy nie zobaczy swojego ojca, rodziny. Zaczęła płakać. Tam gdzie padały jej łzy, tworzyły się kałuże. Była w nich solanka. Ciech i Cina osiedlili się na stałe w tym miejscu, a to wzięło swoją nazwę od ich imion (http://www.historycy. org/index.php?showtopic=8259&st=15).

W nazwie Bydgoszcz ‛gród Bydgosta’ (Rospond 1984: 46) etymolodzy ludowi widzą zrost pseudoimion Byd i Gost, których rdzenie można zidenty- fikować z rdzeniami antroponimu Bydgost, stanowiącego rzeczywistą pod- stawę nominacyjną tego toponimu, por.:

Jedna z legend wykreowała nawet mityczne postaci Byda i Gosta, którzy wędrowali, szu- kając dogodnego miejsca, aby osiedlić się. Założoną przez nich nad Brdą osadę miano nazwać na pamiątkę od ich połączonych imion (http://www.express.bydgoski.pl/look/ article.tpl?IdLanguage=17&IdPublication=2&NrIssue=1267&NrSection=1&NrArticle- =138567&IdTag=18).

Pozostałe modele funkcjonujące w grupie toponimów interpretowanych przez etymologie nienaukowe jako utworzone od innych imion należących do tych samych gniazd słowotwórczych co ich etymologie naukowe wystę- pują sporadycznie. Przykładem takiego bardzo rzadkiego rodzaju etymologii ludowej jest pseudoetymologia kociewskiego toponimu Stanisławie, które- go genezę objaśnia to samo podanie, według którego Lubiszewo postało od słów Lubisz, Ewo, a Godziszewo — od słów Godzisz, Ewo. Zgodnie z tym tekstem toponim Stanisławie byłby nazwą prymarną utrwalającą postać wo- łacza imienia Stanisław. W rzeczywistości jednak toponim ten nie tylko jest nazwą sekundarną, utworzoną za pomocą przyrostka *‑ьje, lecz również pierwotnie miał inne brzmienie: Stoisław lub Stoisławie (Kreja 1988: 120) i w związku z tym pochodzi on od innego imienia, mającego jednak z imie- niem Stanisław wspólny drugi człon ‑sław. 176 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA

5. Wśród etymologii ludowych motywujących reinterpretowane toponimy imionami nie są natomiast rzadkie sytuacje, gdy wtórna podstawa imienna danego toponimu jest formą tego samego imienia co jego pierwotna podsta- wa imienna. Zazwyczaj etymolodzy ludowi nie zwracają uwagi na obecne w struktu- rze etymologizowanego toponimu przyrostki deminutywne i wyprowadza- ją toponimy, które zostały utworzone bezpośrednio od zdrobnień, od ich neutralnych podstaw słowotwórczych, będących dla toponimu podstawami pośrednimi. Ilustrację tego sposobu ludowej reinterpretacji pewnej grupy toponimów stanowi m.in. nazwa Boguszki (pow. łomżyński), która według etymologii naukowej jest nazwą rodową od antroponimu Boguszek lub Boguszko (Halicka 1976: 23), podczas gdy zdaniem okolicznej ludności po- chodzi ona od imienia wodza Bogusza (Liniewicz 2005: [28]). Inny przykład tego samego typu to etymologia potoczna toponimu Pawełki (pow. łomżyński), wywodzonego przez mieszkańców nie od zdrob- nienia Pawełek (Halicka 1976: 134), lecz od jego podstawy Paweł, por.:

Mieszkam w Pawełkach. Nazwa pochodzi od pierwszego mieszkańca — Pawła, który miał 8 dzieci. Wśród nich był między innymi Jan i Katarzyna. Osiedlili się oni wokół ojca i powstała niewielka osada, która z czasem się rozrosła. Mój dom pochodzi od rodziny Jana (odpowiedzi ankietowe, II LO w Łomży), a także etymologia nienaukowa toponimu Szczepankowo (pow. łomżyński), który mieszkańcy wyprowadzają od formy podstawowej Szczepan, a nie od Szczepanek < Szczepan (Halicka 1976: 165), por.:

Na terenie mojej miejscowości mieszkał kiedyś pewien kowal. Jednego dnia przejeżdżał tamtędy hrabia Szczepan. Po drodze zajechał do kowala, aby ten podkuł jego konia. Po tym wydarzeniu mieszkańcy nazwali miejscowość „Szczepankowo” (odpowiedzi ankie- towe, II LO w Łomży).

Inna forma tego samego imienia może się oczywiście pojawić we wtór- nej podstawie nominacyjnej etymologii asocjacyjnej, ukazującej interpreto- wany toponim jako nazwę komponowaną. Na przykład w nazwie miejsco- wej Lechlin (pow. wągrowiecki) etymologia ludowa wyodrębnia m.in. imię Lech (drugim komponentem jest apelatyw lin), prawdopodobnie spokrew- nione z antroponimem Lechno < Lestek, Lesław, od którego toponim ten pochodzi w rzeczywistości (NMPol VI 39), por.:

[…] etymologia ludowa wyjaśnia pochodzenie sympatyczną opowiastką z czasów Lecha, kiedy wędrował on wraz ze swoją drużyną i zarządziwszy przerwę w drodze, zatrzymał się nad pięknym jeziorem. W trakcie odpoczynku, w oczekiwaniu na posiłek, jeden z wo- O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 177

jów wyciągnął z wody piękny okaz lina i zachwycony, gromkim głosem zawołał: „Lech [spójrz, jaki ogromny — uzup. aut.] lin”. Na pamiątkę tego wydarzenia jezioro i później- sza wieś noszą nazwę Lechlin […] (http://atlaswsi.pl/index.php?option=com_town&task =view&id=1074&tab=0&Itemid=6).

6. Istnieją również etymologie ludowe, zgodnie z którymi interpretowane toponimy powstały od tych samych form tych samych nazw osobowych co w świetle etymologii naukowych. Stosunkowo rzadko etymologie te zaliczane są do etymologii ludowych z powodu niewłaściwego, z punktu widzenia onomastyki, objaśnienia dru- giego członu nazwy miejscowej, czego przykładem jest pseudoetymologia toponimu Jaroszowiec (pow. olkuski), który zdaniem onomastów został utworzony od antroponimu Jarosz przy użyciu przyrostka ‑owiec (NMPol IV 103), a zdaniem etymologów naiwnych — od tegoż antroponimu Jarosz i rzeczownika owce lub od wyrażenia Jarosz od owiec, por.:

Według legendy nazwa Jaroszowiec wywodzi się od gajowego Jarosza, który wypasał tu owce (http://pl.wikipedia.org/wiki/Jaroszowiec).

Wyjaśnił również, skąd nazwa miejscowości Jaroszowiec. A więc: „Jarosz od owiec”. Ów leśnik Jarosz miał hodować mnóstwo owiec (http://old.przeglad.olkuski.pl/wydruk. php?artykul=2085). Rzadko też mimo wyboru na podstawę nominacyjną równobrzmiącego imienia etymologia ludowa i naukowa inaczej określają płeć jego nosiciela, jak w wypadku pseudoetymologii toponimu Tęczyn (pow. krakowski), któ- ry w świetle hipotez onomastycznych powstał od męskiego imienia Tęcza (Rospond 1984: 174), a według etymologii ludowej — od równobrzmiącego imienia żeńskiego, por.:

Według legendy nazwa warowni wywodzi się od imienia córki założyciela Tyńca — Tęczy (www.fotokultura.com.pl/index.php/s/miejsca/mode/article/id/127). Najczęściej przynależność takich potocznych interpretacji do etymologii ludowych wynika stąd, że objaśniają one okoliczności powstania toponimu w sposób znacznie bardziej precyzyjny (na ogół fantastyczny) niż etymo- logia naukowa. Mimo tej samej podstawy formalnej obu etymologii — na­ ukowej i nienaukowej — ich wykładnia semantyczna bywa zatem w szcze- gółach odmienna. Etymologie ludowe często np. identyfikują nosicieli imion, od których pochodzą interpretowane toponimy, z konkretnymi postaciami historyczny- mi lub quasi-historycznymi, podczas gdy dla onomastów lub historyków są 178 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA to osoby bliżej nieznane. I tak nazwę Bronowo (pow. łomżyński) etymologia ludowa łączy z postacią św. Brunona z Kwerfurtu, patrona diecezji łomżyń- skiej, por.:

[Nazwa powstała] w XVI w [tak!] jako Brunowo od św. Brunona, który tędy wędrował ku Jaćwierzy [tak!] (Liniewicz 2005: [28]).

Dane naukowe na temat nosiciela imienia tkwiącego w podstawie tego toponimu są znacznie uboższe. Publikacja onomastyczna podaje jedynie, że jest to nazwa dzierżawcza od nazwy osobowej Brun lub Bruno (Halicka 1976: 26), a zdaniem historyka Czesława Brodzickiego „nazwa może po- chodzić od zasadźcy — przybysza spoza Mazowsza, np. w dobie zastawu krzyżackiego” (Brodzicki 1994: 166). Toponim Adamowo (pow. grajewski) utrwala natomiast jakoby pobyt w tej osadzie pierwszych rodziców, zwłaszcza praojca Adama, por.:

Po posiłku Adam się zdrzemnął i przyśniło mu się, że jest nadal sam, jeszcze bez Ewy, ciągle w raju, a grzech pierworodny nie został popełniony. I w tym miejscu powstało Adamowo (maleńka miejscowość, w której dziś mieszka tylko dróżnik) (z opowiadania Tadeusza Górskiego).

Toponim Augustów (pow. kozienicki), utworzony od imienia August (NMPol I 41), ma upamiętniać wizyty króla Stanisława Augusta Ponia­ towskiego w pobliskich Kozienicach, por.:

Przy drodze z Pionek do Kozienic leży miejscowość Augustów, która swą nazwę przybra- ła na cześć króla Stasia Augusta Poniatowskiego. Kozienice były jedną z jego ulubionych miejscowości, toteż bywał często w okolicach dzisiejszego Augustowa (http://www.histo- rycy.org/index.php?showtopic=8259&st=45).

W wypadku postaci legendarnych, których imiona rzekomo tkwią w pod- stawach toponimów, wiedza etymologów ludowych obfituje w szczegóły biograficzne. Na przykład pseudoetymologia nazwy miasta Lubin, pocho- dzącej od imienia Luba, powstałego ze skrócenia imienia Lubomir (Rospond 1984: 192), przedstawia owego Lubę jako pogromcę niedźwiedzia, por.:

Legenda mówi, że nazwa miasta pochodzi od imienia Luba. Był to młody człowiek, który poskromił niedźwiedzia siejącego przerażenie wśród okolicznych mieszkańców (http:// www.mmwroclaw.pl/326802/2009/7/9/wakacje-za-miastem-lubin?category=news).

Etymolodzy ludowi nazwy podrzeszowskiej miejscowości Matysówka upatrują w Matysie woja Bolesława Chrobrego, podczas gdy według etymo- O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 179 logii naukowej nosiciel tego imienia był mieszkańcem pobliskiej Brzozówki (NMPol VI 558), por.:

Według legendy, nazwa wsi […] pochodzi od imienia jednego z wojów, Matysa, żyjącego tu w czasach Bolesława Chrobrego (pocz. XI w.). Obowiązkiem Matysa było pilnowanie wzgórza i w razie potrzeby palenie ognia ostrzegającego przed niebezpieczeństwem leżący w dolinie, niewidoczny z góry, rzeszowski gród (http://www.tyczyn.pl/matysowka.html).

Celestyn, od którego imienia pochodzi toponim Celestynów (pow. otwoc- ki) (Rospond 1984: 50), miał być natomiast według podania etymologiczne- go karczmarzem, por.:

Według legendy nazwa miejscowości wywodzi się od imienia miejscowego karczmarza, Celestyna (http://forum.gazeta.pl/forum/f,34771,Celestynow_powiat_otwocki_.html).

Nawet gdy ludowi reinterpretatorzy zachowują znaczną powściągliwość w charakteryzowaniu nosiciela imienia rzekomo tkwiącego w podstawie da- nej nazwy miejscowej, podawane przez nich informacje często bywają nie- co bardziej szczegółowe niż w wypadku etymologii naukowych. Na przy- kład w etymologii ludowej toponimu Wszebory (pow. kolneński) pojawia się niepotwierdzona naukowo informacja, że Wszebor, od którego imienia utworzono nazwę wsi (Halicka 1976: 187), był rycerzem oraz że otrzymał on ziemię od króla, por.:

Nazwa pochodzi od imienia rycerza Wszebora, który otrzymał ziemię od króla i założył tam wioskę (odpowiedzi ankietowe, II LO w Łomży).

Nie ma też pewności, że rycerzem był założyciel wsi Myjomice (pow. kępiński), etymologia naukowa poświadcza jedynie, że nazwa ta rzeczy- wiście powstała od antroponimu *Myjem(a) lub *Myjom(a) (NMPol VII 302–303), por.:

Według legendy nazwa miejscowości pochodzi od rycerza Myjoma. Nie ma na to żadnych źródeł potwierdzających tę legendę (http://www.um.kepno.pl/gmina-kepno/stolectwa-i- -osiedla).

Etymologia ludowa nazwy miasta Chrzanów ‛własność Chrzana’ (Rospond 1984: 56) zawiera natomiast niepewną (choć oczywiście prawdo- podobną) informację, że ów Chrzan żył w okresie przed powstaniem pań- stwa polskiego, por.:

Według legendy nazwa miasta pochodzi od Chrzana, legendarnego założyciela grodu (późniejszej kasztelanii) z czasów poprzedzających powstanie państwa polskiego (https:// pipl.com/directory/name/Kozik/Marta/). 180 EWA ROGOWSKA-CYBULSKA

7. Zjawisko etymologii ludowej nazw miejscowych zasługuje na uwagę języ- koznawcy jako specyficzne zjawisko językowe i kulturowe (Zierhofferowa, Zierhoffer 2012: 16) z wielu powodów, wśród których najważniejsze wyda- ją się dwa. Pierwszy uwzględnia aspekt kulturowy, z którym wiąże się funkcjono- wanie etymologii ludowych. Etymologie ludowe nazw większych miast, zwłaszcza polskich stolic, „miały ubarwić dzieje ojczyste i stawały się skła- dową częścią kultury narodowej” (Zierhofferowa, Zierhoffer 2012: 17), to- też ich opis stanowi fragment opisu tradycji narodowej. Etymologie nazw miejscowości mniejszych i całkiem małych są składnikiem kultury regio- nalnej i lokalnej, zatem ich opis „jako ważne ogniwo edukacji regionalnej łączy się z pojęciem małej ojczyzny, z uczestnictwem w świecie tradycji i zwyczajów lokalnej wspólnoty” (Michow 2008: 10). Drugi powód ma charakter ściśle językowy. Jak bowiem zauważa Małgorzata Brzozowska w artykule poświęconym podaniom etymologicz- nym, znaki kulturowe w postaci etymologii ludowych toponimów i towa- rzyszących im podań etymologicznych mogą być rozpatrywane jako „zapis potocznej świadomości językowej, świadomości rządzącej się innymi cela- mi i zasadami niż myślenie naukowe” (Brzozowska 2009: 20). Okazuje się, że nawet w wypadku pełnych fantazji wywodów „prawdziwego” źródłosło- wu polskich toponimów myślenie to układa się w pewne powtarzalne wzor- ce, świadczące o poszukiwaniu przez etymologów naiwnych językowego porządku i swoistej wewnętrznej gramatyki nazw własnych.

LITERATURA

Abramowicz D., 2010, Legendy Pomorza i Kaszub, Katowice. Brodzicki C., 1994, Początki osadnictwa Wizny i ziemi wiskiej na tle wydarzeń historycz- nych w tym regionie Polski (do 1529 roku), Warszawa. Brodzicki C., 2000, Wizna w latach 1529–2000, Warszawa. Brzozowska M., 2009, Etymologia ludowa w „podaniach etymologicznych” a konotacja nazw własnych, [w:] eadem, Etymologia a konotacja słowa. Studia semantyczne, Lublin, s. 128–144. Cienkowski W., 1972, Teoria etymologii ludowej, Warszawa. Cienkowski W., 1992, Tajemnice imion własnych, Warszawa. Gołuńska M. i in., 1998, Legendy Skarszew i okolic, Skarszewy. Halicka I., 1976, Nazwy miejscowe środkowej i zachodniej Białostocczyzny dzierżawcze, patronimiczne i rodzinne, Warszawa. Kostkiewiczowa T. [tk], 1988, Etymologia ludowa, [w:] Słownik terminów literackich, red. J. Sławiński, wyd. 2. poszerz. i popr., Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź, s. 132. O MOTYWACJI IMIONAMI W ETYMOLOGIACH LUDOWYCH POLSKICH TOPONIMÓW 181

Kreja B., 1988, Nazwy miejscowe Kociewia i okolicy, Gdańsk. Landowski R., 1998, Jasna i Dersław, Gdańsk. Liniewicz T., 2005, Raport z badań projektu edukacyjnego „Każde miejsce opowiada swo- ją historię — partnerstwo sektora samorządowego i pozarządowego na rzecz zrównowa- żonego rozwoju regionalnego”, Białystok, grajewo2.website.pl/pdf/Badania2008.pdf Michow E., 2008, Legenda Kielc zamknięta w nazwie. Studium etymologiczne i kulturowe, Kielce. NMPol — Nazwy miejscowe Polski. Historia. Pochodzenie. Zmiany, red. K. Rymut, Kraków, t. I 1996, t. II 1997, t. III 1999, t. IV 2001, t. V 2003, t. VI 2005, t. VII 2007. Rogowska-Cybulska E., 2013, O etymologii ludowej nazw miejscowych jako zjawi- sku skalarnym, [w:] Cum reverentia, gratia, amicitia... Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Bogdanowi Walczakowi, red. J. Migdał, A. Piotrowska-Wojaczyk, Poznań, t. III, s. 77–85. R o s p o n d S., 1984, Słownik etymologiczny miast i gmin PRL, Wrocław. Rymut K., 1987, Nazwy miast Polski, Wrocław–Warszawa–Kraków–Gdańsk–Łódź. Zierhofferowa Z., Zierhoffer K., 2012, Etymologie ludowe, ich funkcja i struktura, Onomastica LVI, s. 15–23.

SUMMARY

ON MOTIVATION BY GIVEN NAMES IN FOLK ETYMOLOGIES OF POLISH TOPONYMS

This article presents, on the basis of selected examples, various types of folk etymologies of Polish toponyms, for which folk reinterpeters indicate given names as nominational bases, both those functioning in contemporary or ancient usage (for example, Adam, Ewa, Celina; Chrzan) as well as those created especially for the needs of the given pseudoetymology (for example, Rzyn, Cina). Types of folk etymologies are distinguished in view of the degree of variance of their results with the results of scholarly etymologies deriving toponyms from bases belonging to another morphological nest than their actual basic expression (for instance, Kościerzyna, Grajewo, Warszawa), through motivations of toponyms by other forms of those same given names (for example, Szczepankowo, Lechlin), deriving toponyms through pseu- doetymology from those same names as the scholarly etymologies, but having a different semantic interpretation (for example, Bronowo, Adamowo).

K e y w o r d s: folk etymologies, toponyms, given names

TOMASZ JELONEK Onomastica LVIII, 2014 Wydział Polonistyki PL ISSN 0078-4648 Uniwersytet Jagielloński ul. Gołębia 16 31-007 Kraków e-mail: [email protected]

JĘZYKOWY OBRAZ ŚWIATA SPOŁECZNOŚCI WIEJSKIEJ ZAKRZEPŁY W POSESYWNYCH NAZWACH TERENOWYCH (NA PRZYKŁADZIE MIKROTOPONIMÓW TRUSKOLAS KOŁO CZĘSTOCHOWY I WSI OKOLICZNYCH)

Słowa tematyczne: językowy obraz świata, mikrotoponimia, nazwy dzierżawcze, ono- mastyka kulturowa

Jednym z podstawowych wyznaczników mentalności mieszkańców wsi jest ich silny związek z małą ojczyzną. Znajduje to potwierdzenie m.in. w nazewnictwie terenowym, które utrwala cechy kulturowo istotne dla członków danej mikrowspólnoty (Piechnik 2009: 38). Charakterystyczna „więź” twórców kultury ludowej z różnorodnymi obiektami geo- i fizjo- graficznymi najbliższej okolicy odzwierciedla się w nadawaniu przez autochtonów określeń poszczególnym polom, łąkom, lasom, stawom itp. Nierzadko miana te stanowią rezultat motywacji przynależnościo- wej, ponieważ sam fakt posiadania ziemi oraz jej użytkowania ma dla członków wiejskich mikrowspólnot, przede wszystkim dla tych najstar- szych, szczególną wartość (Rzetelska-Feleszko 2001a: 412; por. Kurek 2003: 39–55). Dzięki temu nazwy obiektów fizjograficznych eksponują przywiązanie „prostego człowieka” do znanego mu regionu — małej oj- czyzny. Niniejszy artykuł stanowi próbę rekonstrukcji językowego obrazu świa- ta (JOS) społeczności wiejskiej, utrwalonego w posesywnych nazwach terenowych, czyli takich, dla których typowe jest powiązanie określenia obiektu fizjograficznego z jego właścicielem. Analizy dokonano na zbio- rze 110 mikrotoponimów (łącznie z ich uzasadnieniami nazwotwórczymi), zgromadzonych w latach 2011–2013 podczas nieoficjalnych rozmów z naj- starszym i średnim pokoleniem mieszkańców Truskolas koło Częstochowy i wsi okolicznych. Region ten w większości podlega administracyjnie gmi- 184 TOMASZ JELONEK nie Wręczyca Wielka1, znajdującej się na północy województwa śląskiego, w powiecie kłobuckim2. Badania onimicznej sfery języka z wykorzystaniem metodologii JOS nie mają długiej tradycji. Wielu uczonych uważa bowiem, że nazwy wła- sne nie znaczą, lecz pełnią jedynie funkcję indywidualnego wyróżnienia osoby lub miejsca (Rzetelska-Feleszko 2001b: 406). Warto jednak zwrócić uwagę na to, że pośród propriów mikrotoponimy i przezwiska zajmują wy- jątkowe miejsce. Warstwa semantyczna wspomnianych nazw jest bowiem dla większości użytkowników nadal czytelna, czynna (Lech-Kirstein 2013: 177; Piechnik-Dębiec 2012: 305), dlatego też dzięki znajomości motywacji nazwotwórczej można ją „ustalić nawet bez dodatkowych informacji doty- czących […] ich genezy” (Kurek 2003: 85). To z kolei pozwala umieścić określenia obiektów fizjograficznych w polu badania językowego obrazu świata społeczności wiejskiej. Trzeba też podkreślić, że analiza systemu mikrotoponimicznego stanowi próbę „uchwycenia tego, co przy nadawa- niu nazwy jawi(ło) się jej autorom i użytkownikom jako ważne z jakiegoś punktu widzenia i z jakiegoś powodu” (Jędrzejko 2000: 7), a ponadto umoż- liwia rekonstrukcję różnych treści, właściwych danej kulturze (Rzetelska- -Feleszko 2007: 58). W niniejszym artykule ramy definicyjne nazwy terenowej przyjmuję za R. Mrózkiem, który uważa, że mikrotoponimy są to określenia nieza- mieszkanych obiektów fizjograficznych (np.: pól, łąk, lasów, strumieni, dróg), których zasięg użycia ogranicza się najczęściej do wiejskich wspól- not językowo-kulturowych (Mrózek 1990: 8). Ze względu na to, że pod- stawę rekonstrukcji JOS stanowią nazwy terenowe, które w analizie wy- magają uwzględnienia kontekstu pragmatyczno-kulturowego, skłaniam się ku eksplikacji terminu JOS zaproponowanej przez J. Bartmińskiego (2009). Zgodnie z nią JOS stanowi „zawartą w języku, różnie zwerbalizowaną inter- pretację rzeczywistości dającą się ująć w postaci zespołu sądów o świecie” (Bartmiński 2009: 12). Ponieważ materiał językowy, zgromadzony na ob- szarach wiejskich, wymaga powiązania go z kulturą regionu (Kurek 2003: 56), w badaniach JOS utrwalonego w mikrotoponimach uwzględniam, za J. Bartmińskim, tzw. dane przyjęzykowe (Bartmiński 2009: 14). Analiza materiału onimicznego z Truskolas i wsi okolicznych wykazała, że występują w nim różne typy nazw o charakterze posesywnym. Jak za- uważył R. Mrózek, źródłem motywacyjnym tego typu określeń mogą być

1 Niewielka liczba nazw pochodzi z sąsiednich gmin w powiecie kłobuckim. 2 Język badanego regionu zalicza się do dialektu małopolskiego. JĘZYKOWY OBRAZ ŚWIATA SPOŁECZNOŚCI WIEJSKIEJ 185

„realne stosunki własnościowe, spadkowo dzierżawcze [sic!], prawo włas­ ności do obiektu […] [oraz — T. J.] wynikające z dziedziczenia podziały posiadłości” (Mrózek 2003: 199). W systemie mikrotoponimicznym bada- nego regionu źródłem dzierżawczych nazw terenowych są przede wszyst- kim antroponimy (głównie nazwiska, rzadziej — imiona i przezwiska) wła- ścicieli danych gruntów. Mniej licznie występują określenia motywowane narodowością właściciela danego obiektu lub jego funkcją, zawodem czy godnością. Pojawiają się również mikrotoponimy informujące o obsza- rach należących do grupy właścicieli zamieszkujących określoną wioskę. Odnotowano też kilka nazw obiektów eksponujących historyczne stosunki prawno-własnościowe. Z wymienionych powyżej wzorców nazwotwórczych największą li- czebnością odznaczają się nazwy terenowe, odwołujące się do nazwiska właściciela określonego terenu. Potwierdza to tezę M. Kornaszewskiego, że „relacją, która najczęściej zachodzi pomiędzy obiektem fizjograficz- nym a człowiekiem jest jego przynależność: do [konkretnej] osoby […]” (Kornaszewski 1986: 13). Taką właściwość eksponują przede wszystkim mi- krotoponimy typu: Antesove3 [p: T]4, PraRlykWove [p: H], UośikWove [ł: T], Olkoìizna [p: CW], Zeleroìizna [p: W], Kostarkoìizna [p: Kl], K‹zećove Pole [p: T], Frygove UYKAi [ł: R], Adamuska [ł: WW], GazdYfka [s: T, Z], KWotasovo GYrka [g: T], GYrka Palutkovo [g: B], GYrka Spaåikovo [g: B], Losek P´zelokWovy [l: Ku], OlReskWo ­M´ze¼a [m: T], Bartyzelove ŹrYdeWko [ź: W] itp. W poszczególnych uzasadnieniach nazwotwórczych wymienio- nych powyżej obiektów fizjograficznych została utrwalona lokalna historia własności ziemi (Piechnik-Dębiec 2012: 310), np. nazwę pola Antesove re- spondent tłumaczy w następujący sposób: to zez moze pole |5 za ze od Antesa kuöiWem || zak poìzym pRes telefYn | _e zestym na Antesovym | to ka_dy ìze | ¬e. Z kolei Zeleroìizna — zdaniem informatora — to byWo pole v VyKgloìicax | ot özyrRego nazìiska ośedlyznca | ktYry ‹zoW te źy‹ze. Charakteryzując

3 Wszystkie nazwy terenowe w transkrypcji fonetycznej zapisano wielką literą. 4 Litery w nawiasach kwadratowych oznaczają odpowiednio skróty nazw typów obiektów fizjograficznych oraz skróty nazw miejscowości, w których one występują: g — górka, l — las, ł — łąka, m — miedza, p — pole, s — staw, ź — źródełko; B — Bieżeń, BZ — Bór Zapilski, C — Cyganka, CW — Czarna Wieś, G — Golce, H — Hutka, J — Jezioro, K — , Ka — Kawki, Kl — Klepaczka, Ku — , P — Panki, R — Rybno, T — Truskolasy, W — Węglowice, WM — Wręczyca Mała, WW — Wręczyca Wielka, Z — Zamłynie, Zk — Zakrzew. 5 Wszystkie cytaty gwarowe są autentycznymi wypowiedziami respondentów. Jeżeli po- jawia się w nich jakaś nazwa własna, to zapisano ją wielką literą. Typy pauz w zapisie fone- tycznym wprowadzono za H. K u r e k (1979: 15–16). 186 TOMASZ JELONEK

Bartyzelove ŹrYdeWko, członek badanej mikrowspólnoty podaje, iż tam zes lysto voda | źrYdeWko zez na polu Bartyzela. Znacznie mniejszą produk- tywnością, w stosunku do omówionych wcześniej określeń, odznaczają się nazwy terenowe odwołujące się do imienia lub przezwiska właściciela danego obiektu, por.: AntkWove [p: T], VackWove [ł, p: T], ÐitkWove [p: T], Copove Pole (także: Copoìizna, Copa) [ł, p: B], Podleśńaùsºze [ł, p: WM], Lefkoìizna (także: Lefkove) [p: BZ]. Nazwy typu: AntkWove, VackWove czy ÐitkWove nawiązują do imion właścicieli określonych pól — w tym wypad- ku: Antoniego, Wacława oraz Witolda (np. ta WYKka i pole to do Vacka na- ­le_aWy || a teros tam zegWo ìeći gWospoda_Ym). Mikrotoponimy typu: Copove Pole, Lefkoìizna oraz Podleśńaqsºze eksponują z kolei powiązanie nazwy obiektu z przezwiskiem właściciela lub zbiorowym przezwiskiem miesz- kańców danej wsi. Potwierdzają to informacje respondentów, por.: Copove Pole — vWaśćićel ‹zoW duèze vWosy | ìzYnzoW ze f ºitke i zakWadoW cope na gWove | dlategWo to Copoìizna | Copove Pole (por. gw. ap. czapa — ‛czap- ka […]’ SGP PAN IV 623); Lefkoìizna — Levek to byW Žyt || Lefkoìizna | Lefkove tak to || Lefkoìizna zes tutez | ¬e zez mlylarńa | t’ot pRezìiska || a LefkYf tu byWo | Leveg ‹zyRkoW f PuRleìze | ale WYn to śe Leveg ńe nazyvoW tyko Źisolc | Levek to pRezìisko byWo6; Podleśńaqsºze — ‹zyRkazncYv MaWez VryIlycy nazyvano Leśńaka‹i | bo pracovaåi v leśe | a ix pola i WYKºi pod VryIlycYm Podleśńaùsºi‹i. Na podstawie analizy omówionych mikroto- ponimów można stwierdzić, że podmiot nazywający ma świadomość tego, iż nazwisko stanowi bardziej precyzyjny wyróżnik nazwotwórczy niż imię lub przezwisko właściciela. Przedstawione nazwy terenowe o charakterze posesywnym, motywowane wybranymi antroponimami, wskazują przede wszystkim na silne zespolenie „prostego człowieka” z gruntami, którymi dysponuje. Już samo posiadanie tego typu dóbr stanowi dla członka wiej- skiej wspólnoty językowo-kulturowej pewną wartość, dzięki której zajmuje on określoną pozycję w grupie, czuje się bardziej zamożnym. Świadomość posiadania ziemi, bycia jej właścicielem (Rzetelska-Feleszko 2001b: 412) sprawia, że kreator nazwy — co jest zgodne z antropocentryzmem kultury chłopskiej (Kurek 2003: 45) — nominuje desygnat, przypisując mu jako element identyfikacyjny nazwisko, imię lub przezwisko posiadacza. Za sprawą nazwy dochodzi zatem do jeszcze mocniejszego zespolenia właści- ciela określonych gruntów z jego dobrami. W tym miejscu warto również

6 Nawet najstarsi mieszkańcy badanej wioski nie są w stanie podać motywacji przezwi- ska. Wiadomo jednak, że osoba o taki przezwisku na pewno mieszkała na eksplorowanym terenie (http://www.weglowice.info/historia.htm; dostęp: 4 I 2014). JĘZYKOWY OBRAZ ŚWIATA SPOŁECZNOŚCI WIEJSKIEJ 187 zwrócić uwagę na to, że we wszystkich zgromadzonych mikrotoponimach o charakterze posesywnym uwidacznia się wpisany w ludowe widzenie świata stereotypowy obraz mężczyzny jako wyłącznego posiadacza ziemi. Nie odnotowano żadnych nazw terenowych, które — choćby przez formę gramatyczną — wskazywałyby na kobietę jako właścicielkę jakiegoś obiek- tu fizjograficznego. W zgromadzonym materiale onimicznym kolejną, mniej liczną, grupę tworzą mikrotoponimy informujące o przynależności zespołu obiektów (np. pól, łąk) znajdujących się w danej wsi, do mieszkańców innej, zazwy- czaj pobliskiej wioski, por.: PacaqsAze Pola [p: C], Pola GWolcosAze [p: T], Pastfy PaKkosAze [ł: P], B´ze_yùsºze ¦YKºi [ł: CW], Borofsºze ¦YKºi [ł: B], VryIlycºze ¦YKºi [l: G], Xucºze UYKºi [l: G] itp. Potwierdzają to informa- cje uzyskane od respondentów, np. wyjaśniając znaczenie nazwy Borofsºze UYKºi, informator stwierdził, że obiekt nale_y do B´ze_yńa | ale to zez lu¬i z Borovego. Z kolei mieszkańcy Czarnej Wsi wyodrębniają na swoim te- renie B´ze_yùsºze UYKºi, gdyż, jak sami podkreślają, B´ze_yń mo pRy¬elYne WYKºi f Čornyz Fśi. Podobna sytuacja ma miejsce w Truskolasach, gdzie funkcjonuje nazwa Pola GWolcosºze. Jedna z mieszkanek badanej wioski szczegółowo określiła ich położenie i podała przyczynę, która zadecydowa- ła o powstaniu wspomnianego określenia, por.: zak śe ze¬e do Panek to po pravyz strYńe | napRećifkWo Uośinek | z GWolcy lu¬e dostaåi taºze pRydatºi | bo u noz lepRo źy‹za byWa i WYńi z GWolcy dostaåi. Z powyższych przy- kładów wynika, że społeczność badanego regionu dba o przejrzystość (por. Piechnik 2009: 39) i pragmatyczny charakter nazw, które tworzy. Określenia te zawsze muszą być czytelne dla wszystkich mieszkańców wsi, dzięki temu bowiem zapewniają prostszy i szybszy sposób porozumiewania się (Kurek 2003: 85) w sprawach, które dotyczą mikrowspólnoty. Ponadto nazwy te utrwalają również ludową opozycję „my” — „oni”, typową dla wiejskiego kręgu językowo-kulturowego. Potrzeba wyeksponowania odrębności swojej małej ojczyzny, zaakcentowana już w nazewnictwie terenowym, to zjawi- sko charakterystyczne dla członków wiejskich wspólnot językowo-kulturo- wych, którzy cenią sobie swój rodowód. W systemie mikrotoponimicznym Truskolas i wsi okolicznych można wyróżnić także nazwy terenowe, które eksponują historyczne stosunki inter­ etniczne, np.: Žydoìizna [p: CW, Pu], Žydosºze [p: CW, T], Pola Žydosºze [p: G, T], Laseg Žydosºi [l: G, T]. Mikrotoponimy te odwołują się do hi- storii terenu, który przed wybuchem drugiej wojny światowej był zamiesz- kiwany przez Żydów. Potwierdzają to informacje respondentów, np. we 188 TOMASZ JELONEK wsi funkcjonuje mikrotoponim Žydoìizna. Według najstarszych mieszkańców wioski to byWo pole Žyda || teI Žyd ‹zoW navet özekarńe | ‹zoW dva budyKºi | zedyn po pravyz | druèi po levez || po vozńe to ì zednym lymaåi kYńe | a na druèim ‹zyzscu to tam skle’ pobudovaåi || ten Žyt śe Vazsfelner nazyvoW || byWo le. ŽydYf || Vazsfelner | Mortka i Źisol zvany Lefºzym. Informacje uzyskane od respondentów z Truskolas i Golcy, które dotyczą nazwy Pola Žydosºze, potwierdzają z kolei, iż ludność wyznania mojżeszowego na eksplorowanym terenie stanowiła przed 1939 r. zauwa- żalną grupę, por. bo to ºzedyź do ŽydYv nale_aWo || i. byWo tu du_o pRed voznYm. Przedstawione mikrotoponimy nie tylko utrwalają historię regionu, ale również po raz kolejny dowodzą, że „w języku […] zostaje utrwalone tylko to, co dana społeczność chce w nim umieścić” (Jędrzejko 2000: 7). Ponieważ mieszkańcy wsi tworzą nazwy terenowe przede wszystkim na własny użytek, system mikrotoponimiczny badanej okolicy odzwierciedla te fakty, które przed wybuchem drugiej wojny światowej dla członków wiej- skiej mikrowspólnoty były w jakiś sposób ważne — w tym wypadku cho- dziło o obecność grupy o innej narodowości i religii. Mikrotoponimy zatem odsłaniają zakodowaną w dawnych i najnowszych warstwach nazewnictwa cząstkową wiedzę o etnicznych i lokalnych społecznościach językowych (Mrózek 2004: 12), utrwalają fakty historyczne z przeszłości, które miały istotne znaczenie dla członków badanej mikrowspólnoty i nadal są żywe we wspomnieniach najstarszych mieszkańców wsi. Warto również podkreślić, że w nazwach tych, podobnie jak we wcześniej analizowanej grupie, została utrwalona antynomia „my” — „wy”, a dokładnie: „my” — chrześcijanie (Polacy) — „wy” — wyznawcy judaizmu (Żydzi). Kolejną grupę nazw terenowych, bezpośrednio nawiązującą do dzie- jów eksplorowanego regionu, tworzą określenia obiektów fizjograficz- nych, w których kreator nazwotwórczy uwydatnił dawne stosunki prawno- -własnościowe. Do tego typu nazw można zaliczyć następujące mikroto- ponimy: DvorsBze [p: R, Zk], PaùsBze [p: J, P, T,], PaùsBze Pole [p: WW], Paùsko GYra [ł: T], PaùRlyzna [p: T] itp. Historia ziem regionu zapisana w wymienionych określeniach znajduje również potwierdzenie w in- formacjach uzyskanych od respondentów. Paqsºze Pole to teren od uåicy ŚeKºzeìila aR po sam las || pole | ktYre nale_aWo do mazYntku || dvYr byW tu | ¬e obecne bloºi | a oflarńa tutez | ¬e bozisko sportowe. Funkcjonująca we wsi Jezioro nazwa PaqsBze przypomina, że byW [tu] folvark | byW dvo- reg na PoWamazncu || to byWa krYlefRlyzna | tam ńe byWo vWaśćićela | to byWo krYlesºze i pYźńiz f tyśYn¼ ośimset Reś¬eśYntym lfartym rozparcelova- JĘZYKOWY OBRAZ ŚWIATA SPOŁECZNOŚCI WIEJSKIEJ 189 no to | ‹zyRkazncy vykuöiåi | ‹zyn¼y i’ny‹i para†za ty_ dostaWa || tam na PoWamazncu zez moteìzovy dvorek | bar¼o Wadny || vokYW tego dvorku źy‹ze nale_aWy do dvoru. Informacje na temat posiadłości dworskich, zachowa- ne w pamięci respondentów, dotyczą m.in. pola PaqsBzgo, zlokalizowanego w Pankach, por.: f PaKka. byW dvYr do ltyr¬estegWo özYntygWo roku || to byW mazYnteg dvorsºi paqstfa Ry‚icºix || WYńi HzeCi dvYr || f PaKkax pot sam kośćYW byWo pole RyicBix || a tu u noz na fśi ‹zoW dvYr tyR sfoze pole i to Paqsºze byWo. Przedstawione wcześniej uzasadnienia nazwotwórcze nie tyl- ko obrazują, jak silnie w świadomości mieszkańców wsi została utrwalona przeszłość małej ojczyzny, ale również — po raz kolejny — uwydatniają opozycję „my” — „oni” (tutaj: chłopi — panowie). To z kolei potwierdza tezę R. Mrózka, że nazwy terenowe współuczestniczą „w kreowaniu oni- micznego obrazu świata, w którym zakodowana jest cząstkowa wiedza” (Mrózek 2003: 202) o historii terenu oraz jego mieszkańcach. Ostatnią — najmniej liczną — grupę tworzą w zgromadzonym materia- le badawczym nazwy motywowane funkcją, zawodem lub godnością wła- ściciela danego obiektu, por.: SoWtysove [p: B], Kovalsºze [p: K], Kśyn¼ove [ł: BZ; p: BZ, Ka, T]. Potwierdzają to uzasadnienia nazwotwórcze, gdyż: SoWtysove to pole byWego soWtysa, Kśyn¼ove — to grunty para†zalne | kśYn¬ zez vWaśćićelym, a Kovalsºze — jak dowodzą respondenci — to zes pYtora xektara abo nave· dva | g‹ina zostaìiWa kovaloìi | _eby kovol se doroiW || do kovola nale_aWo. Przedstawione nazwy stanowią dowód, iż w wiejskich społecznościach, szczególnie w przeszłości, sprawowanie funkcji sołtysa, wykonywanie zawodu kowala czy też posługa wiernym cieszyły się wśród mieszkańców wsi dużą estymą, co zostało odzwierciedlone również w na- zewnictwie terenowym. Mieszkańcy eksplorowanego regionu chcieli w ten sposób zaakcentować, że pewne obiekty należały do osób, które dawniej zaj- mowały w mikrowspólnocie ważną pozycję. To po raz kolejny potwierdza, że mikrotoponimy upamiętniają przede wszystkim to, co dla członków wiej- skich wspólnot językowo-kulturowych ma lub miało szczególne znaczenie. Głównym celem niniejszego artykułu była próba odtworzenia językowo- -kulturowego obrazu świata społeczności wiejskiej utrwalonego w posesyw- nych nazwach terenowych Truskolas i wsi okolicznych. Analiza zgromadzo- nego materiału onimicznego wykazała, że badany region ma bogatą historię, która stanowi istotny składnik tożsamości mieszkańców Truskolas i okolicy. Bogata egzemplifikacja nazw o charakterze posesywnym wskazuje na chęć podkreślenia przynależności konkretnego obiektu fizjograficznego do jednostki — przede wszystkim do mężczyzny, który jawi się miesz- 190 TOMASZ JELONEK kańcom badanego regionu jako jedyny właściciel gruntów. Liczne nazwy motywowane antroponimami świadczą także o tym, że członek wiejskiej mikrowspólnoty­ zna większość autochtonów i postrzega ich jako „swoich”. Jeśli na terenie wsi pojawiają się obiekty należące do „obcych” (np. Pola Žydosºze), zostaje to utrwalone w nazwie terenowej w celu wyekspono- wania poczucia wspólnoty ze „swoimi” oraz dystansu wobec „obcych”. Mieszkańcy wsi nazywają tylko te obiekty, które z jakichś względów są dla nich ważne, np. z powodu odmiennej narodowości, religii lub statusu spo- łecznego ich właściciela, a także jego funkcji, zawodu czy piastowanej god- ności. Właściwe dla badanego regionu są również określenia, które w ob- rębie danej wioski wytyczają obiekty należące do grupy osób z innej wsi. Takie mikrotoponimy dowodzą, że członkowie wiejskich mikrowspólnot zawsze dbają o precyzyjne wyznaczenie granic oswojonego świata. Podmiot nazywający kieruje się w akcie nominacji głównie tym, aby nazwa obiektu fizjograficznego była czytelna i zrozumiała dla wszystkich członków wspól- noty. Mieszkańcy badanego terenu posiadają dużą wiedzę na temat historii regionu, dlatego też często nazwy terenowe nawiązują do lokalnych dzie- jów i dowodzą, że mikrotoponimy są „wyrazem interpretacji świata wokół nas […], świadectwem wielu faktów historycznych, politycznych i społecz- nych” (Lech-Kirstein 2013: 182).

LITERATURA

Bartmiński J., 2009, Językowe podstawy obrazu świata, Lublin. Jędrzejko E., 2000, Systemy onimiczne różnych języków a językowe obrazy świata. w stronę porównawczej onomastyki kulturowej, Onomastica XLV, s. 5–25. Kornaszewski M., 1986, W sprawie klasyfikacji nazw terenowych. Uwagi i propozycje, Onomastica XXX, s. 5–15. Kurek H., 1979, Zasady zapisu tekstów języka mówionego mieszkańców Krakowa, [w:] Wybór tekstów języka mówionego mieszkańców Krakowa, red. B. Dunaj, Kraków, s. 15–16. Kurek H., 2003, Przemiany leksyki gwarowej na Podkarpaciu, Kraków. Lech- Kirstein D., 2013, Śląskie nazwy geograficzne jako przedmiot badań lingwistyki kulturowej, Onomastica LVII, s. 175–184. Mrózek R., 1990, System mikrotoponimiczny Śląska Cieszyńskiego XVIII wieku, Ka­to­ wice. Mrózek R., 2003, Mikrotoponimy jako językowe wyznaczniki przestrzeni kulturowej, [w:] Nazwy własne a kultura. Polska i inne kraje słowiańskie, red. Z. Kaleta, Warszawa, s. 197–202. Mrózek R., 2004, Nazwy własne jako przedmiot badawczy onomastyki, [w:], Nazwy włas­ ne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice, s. 9–19. JĘZYKOWY OBRAZ ŚWIATA SPOŁECZNOŚCI WIEJSKIEJ 191

Piechnik A., 2009, Wizerunek kobiety i mężczyzny w językowym obrazie świata ludności wiejskiej (na przykładzie gminy Zakliczyn nad Dunajcem), Kraków. Piechnik- Dębiec A., 2012, Mikrotoponimia okolic Zakliczyna nad Dunajcem w uję- ciu etnolingwistycznym, [w:] Mundus verbi. In honorem Sophiae Cygal-Krupa, red. M. Pachowicz, K. Choińska, Tarnów, s. 305–314. Rzetelska- Feleszko E., 2001a, Nazwy geograficzne, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Lublin, s. 411–429. Rzetelska- Feleszko E., 2001b, Nazwy własne, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Lublin, s. 405–410. Rzetelska- Feleszko E., 2007, Onomastyka kulturowa, [w:] Nowe nazwy własne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, K. Skowronek, Kraków, s. 57–62. SGP PAN 1992–1993 — Słownik gwar polskich, t. IV, red. J. Reichan, Kraków. http://www.weglowice.info/historia.htm (dostęp: 4 I 2014)

SUMMARY

A LINGUISTIC IMAGE OF THE WORLD OF THE RURAL COMMUNITY SOLIDIFIED IN POSSESSIVE TERRAIN NAMES (EXEMPLIFIED BY MICROTOPONYMS OF TRUSKOLASY NEAR CZĘSTOCHOWA AND NEIGHBORING VILLAGES)

The article is an attempt to reconstruct a linguistic image of the world of the rural community solidified in possessive terrain names. A collection of 110 microtoponyms was analyzed (along with their morphological justifications, indicated by respondents), which were collected from the area of Truskolasy near Częstochowa and neighboring villages. Names distinguished in the material studied were, among others, those motivated by anthroponyms, by the ethnic- ity and religion of the owner, and also by historical legal-proprietary relations. Designations of a possessive nature record, among other things, the need to emphasize the ownership of a physiographic object by the individual, and in addition expose the popular opposition we/ they. Possessive terrain names commemorate the history of the “small fatherland,” which has particular value for members of the microcommunity studied and makes up an important com- ponent of their identity.

K e y w o r d s: linguistic image of the world, microtoponymy, terrain names, possessive names, cultural onomastics

ELWIRA KACZYŃSKA Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Łódzki PL ISSN 00784648 Wydział Filologiczny Zakład Językoznawstwa i Indoeuropeistyki ul. Lipowa 81 90568 Łódź email: [email protected]

KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH

S ł o w a t e m a t y c z n e: współczesna hydronimia grecka, terminy hydrografi czne, język no wogrecki, dialekt kreteński

Niniejsze opracowanie jest częścią projektu badawczego poświęconego hydronimii antycznej i nowożytnej Krety. W latach 2002–2009 w wyniku ekscerpcji źródłowej tekstów historycznych, map i archiwaliów oraz pod czas eksploracji terenowej zebrano ogółem ponad 4,5 tys. kreteńskich nazw wodnych. Zgodnie z tytułem artykułu chciałabym przedstawić nowożytne nazwy wodne wyspy Krety pochodne od substantywnych apelatywów hy drografi cznych, określających wodę płynącą lub stojącą, tj. rzekę, strumień, źródło, jezioro, staw etc. Już w hydronimii antycznej Krety pojawiły się nazwy powstałe w wy niku onimizacji terminów hydrografi cznych: Katarr£kthj (‛wodospad, katarakta’), strumień południowej części centralnej Krety, tworzący w po rze zimowej widoczne od strony Morza Libijskiego wodospady; PotamÒj (‛rzeka, strumień’), rzeka spływająca z wschodnich zboczy masywu Dikte; Sol»n a. Soul»n (‛rynna, kanał’), rzeka uchodząca do Morza Libijskiego w okolicy miasta Sulia (ob. Ajía Ghalíni). Z innych rejonów Grecji pocho dzą nieliczne przykłady: BÒrboroj (‛błoto, brud’), rzeka w Macedonii; “Eloj (‛błonie, wilgotna łąka, błota, trzęsawisko’), błota w Attyce i Lakonii; Krouno… (‛źródła’), źródło w Arkadii; Phga… (‛zdroje, źródła’), źródło w Myzji; C£radroj (‛potok górski, strumień’), strumień leśny w Argolidzie i Achai, rzeka w Mesenii, mała rzeka w Fokidzie; Ce…marroj (‛wezbrany, rwący potok’), mała rzeka w Argolidzie (Benseler 1884; Ghlezos 2001: 121). Trzeba zatem przyznać, że w starożytności ten typ nie należał do ży wotnych (Tischler 1977: 155) 1.

1 Trudno znaleźć chociażby jeden taki przykład w pracy V. Ge o r g i e v a (1959). 194 ELWIRA KACZYŃSKA

Z nazywaniem cieku wodnego apelatywnym określeniem wiąże się za zwyczaj trudna do rozstrzygnięcia kwestia, czy terminy typu potamÒj (‛rze ka, strumień’), ru£ki (‛struga, strumień, potok, ruczaj’), phg» (‛źródło’), l…mnh (‛jezioro, staw’) są już nazwami własnymi, czy jeszcze wyrazami pospolitymi, które charakteryzują ogólnie obiekt wodny, ale go nie okreś lają w sposób jednostkowy. Taki apelatyw można uznać za nazwę wodną tylko wtedy, gdy w obrębie określonej mikrowspólnoty komunikatywnej stosowany jest on do jednego, konkretnego hydroobiektu. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w Toponimicznym leksykonie Krety (TLK 2) odnoto wano liczne twory odapelatywne, które informatorzy ponad wszelką wąt pliwość traktowali jako jednostki onimiczne 3. O zakończonym procesie onimizacji terminów hydrografi cznych mogą też świadczyć jednostki na zewnicze, które w akcie nazwotwórczym utraciły swą apelatywną treść se mantyczną. W zasobie materiałowym znajduje się wiele przykładów nazw strumieni pochodzących od apelatywnych określeń źródła, np.: KaboÚsi (‛małe źródło’) — nazwa 14 strumieni, Koutsoun£ri (‛małe źródło’) — nazwa 12 strumieni, BrÚsh (‛zdrój, źródło’) — nazwa 8 strumieni, GoÚla (‛źródło’) — nazwa 6 strumieni, Koutsoun£ria (‛małe źródła’) — nazwa 6 strumieni, Brus…da (‛mały zdrój, małe źródło’) — nazwa 5 strumieni, Tz…ggounaj (‛małe źródło’) — nazwa 2 strumieni. Odnotowano też nazwy wód płynących utworzone od apelatywów oznaczających zbiornik wodny: L…mnh (‛jezioro, staw, sadzawka’) — nazwa 4 strumieni; L…mnej (‛jeziora, stawy’) — nazwa 1 strumienia i 1 źródła. W czasie przeprowadzonej na Krecie eksploracji terenowej stwierdzono również, że terminy związane z wodą płynącą zostały użyte alternatywnie na określenie obiektów wodnych, mających nazwę konkretną, identyfi ku jącą, o pochodzeniu innym niż hydrografi czne. Przykładowo: mieszkań cy Timbáki, dużej wsi położonej na równinie Mesará, rzekę Jeropótamos a. Malonítis, jeden z największych cieków wyspy Krety, nazywają zonimi zowanym określeniem PotamÒj . Na badanym obszarze zanotowano 10 hy dronimów mających oboczną nazwę w postaci standardowego apelatywu hydrografi cznego.

2 Skrótem TLK oznaczono w niniejszej pracy materiały archiwalne, zebrane w latach 1953–1957 z inicjatywy Towarzystwa Kreteńskich Studiów Historycznych (ngr. Etaire…a Krhtikèn Istorikèn Meletèn ). Owe materiały są obecnie przechowywane w Muzeum Historii Krety w Heraklionie, gdzie tworzą osobny (dotychczas niewydany) zbiór pod nazwą „Archiwum toponimów Krety” (ngr. Arce…o topwnum…wn Kr»thj). 3 Wszystkie nazwy wodne pochodne od apelatywów hydrografi cznych zapisane zostały przez ankieterów wielką literą. KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 195

Zauważono nadto, że jednostki onimiczne wywodzące się od apela tywnych określeń cieku wodnego odnoszą się nie tylko do niewielkich strumieni i potoków, lecz niekiedy nawet do dużych (jak na warunki kre teńskie) rzek. Do analizowanej kategorii obok nazw utworzonych od terminów zwią zanych z płynącą i stojącą wodą zaliczono również hydronimy pochodne od apelatywów nazywających część rzeki, tj.: rozwidlenie potoku, bród, brzeg, wodospad czy ujście, nadto hydronimy wywodzące się z leksyki określającej sztuczne obiekty wodne, np.: groblę, rów, fosę, studnię, zbior nik wodny. W hydronomastykonie kreteńskim odnotowano dość liczną grupę nazw wodnych użytych w liczbie mnogiej. W toponomastyce pluralizację uważa się powszechnie za zabieg nazwotwórczy stosowany w kreacji ojkonimicz nej i mikrotoponimicznej. W obrębie nazewnictwa wodnego zarówno kre teńskiego (greckiego), jak i polskiego, obserwuje się tendencję do zmiany liczby pojedynczej na mnogą, mimo wpisanej niejako w naturę singularnej właściwości denotatu 4. Obecność form pluralnych w zgromadzonym mate riale nazewniczym z uwagi na ich dużą frekwencję należy uznać za specyfi kę kreteńskiej hydronimii 5. Występowanie licznych formacji tego typu można wytłumaczyć górzystym charakterem terenu, który sprzyja rozwidlaniu się nurtu wodnego. Forma pluralna może zatem określać obiekt mnogi, o rozga łęzionych, położonych blisko siebie ciekach. Nierzadko formy te oznaczają rzekę lub strumień powstałe z połączenia dwu bądź więcej cieków wodnych. Z uwagi na to uznano, że, po pierwsze, liczba mnoga sproprializowanych terminów hydrografi cznych nie jest wykładnikiem kreacji toponimicznej, po drugie, stanowi ona cechę charakterystyczną kreteńskiego nazewnictwa wodnego 6.

4 Problem hydronimów poświadczonych w liczbie mnogiej jest poruszany w polskiej li teraturze przedmiotu (por. Bijak 2013: 60–61, 220–221). 5 Formy pluralne nazw wodnych powstałych w wyniku onimizacji terminów hydrogra fi cznych nie są częste w polskiej hydronimii, zob. RzetelskaFeleszko, Duma (1977: 159): „Form pluralnych jest wśród wymienionych nazw zaledwie kilka”; por. hydronimy tego typu z rejonu Polski: Brody, Brodki, Patoki, Potoki, Rzeczki, Rzeki, Wiry, Źródła (Szulowska, WolniczPawłowska 2001: 54, 200, 223, 241, 243, 319, 334). 6 Warto w tym miejscu zasygnalizować, że nazwy wodne występujące w liczbie mnogiej opatrzone są w źródłach pisanych (m.in. w TLK) przeważnie singularnymi kwalifi katorami, np. Brus£lia — mikr» phg» (TLK 1953, Mourni£j A/699[509].98); KaboÚsej — ru£ki (TLK 1953, Metaxocwr…ou A/600[506].2); Koutsoun£ria — ru£ki (TLK 1953, Mour… ou A/395[186].48); Ri£kia — rÚax (TLK 1953, Kainourg…ou Cwr…ou A/697[578].25); Ru£kia — rÚax (TLK 1953, Macair£j A/889[505].15). Tylko w niewielu przypadkach infor 196 ELWIRA KACZYŃSKA

Nie należy też pomijać faktu, że terminy hydrografi czne stanowią część identyfi kującą licznych w hydronimii Krety nazw komponowa nych. Występują one w członie utożsamiającym nazw zestawionych typu: MhtropolianÒj PotamÒj , Carakšnia BrÚsh , thj Agrioli£j to Ru£ki , w złożeniach zaś determinatywnych pełnią funkcję nadrzędnika substan tywnego, określającego derywat całego złożenia, np.: AneragdÒrema , SfakÒruako , FonÒnero . Wszystkie tego rodzaju formacje rozpatrywane będą pod kątem komponentu dyferencyjnego w określonej grupie seman tycznej. Dla ogólnego obrazu postanowiono jednak zaznaczyć liczbowy i procentowy udział apelatywów hydrografi cznych w tworzeniu grup kom pozycyjnych, z zastrzeżeniem, że nie będą one brane pod uwagę w fi nalnym podsumowaniu bazy skupiającej nazwy wodne pochodne od terminów hy drografi cznych. W niniejszym opracowaniu zastosowałam klasyfi kację S. Rosponda (1957), z drobnymi modyfi kacjami, uwzględniającymi specyfi kę greckiego materiału hydronimicznego. Kierując się zasadą dobrego uporządkowania i przejrzystości, dokonałam w obrębie każdej bazy semantycznej podziału nazw wodnych na trzy podstawowe grupy 7: A. Nazwy proste ( nomina simplicia ). B. Nazwy komponowane ( nomina composita ). C. Nazwy eliptyczne ( nomina elliptica )8. Przedstawiony powyżej podział formalny pozwala wyodrębnić w każdej z tych trzech grup nazwy wodne prymarne i sekundarne, przede wszystkim zaś umożliwia przeprowadzenie analizy strukturalnej członów dyferencyj nych nazw komponowanych lub nazw powstałych w wyniku elipsy terminu hydrografi cznego. matorzy za pomocą pluralnych form apelatywów hydrografi cznych określają mnogość nazwa nego obiektu, np.: Brus…dej — mikršj phgšj (BrilakiKawakopulu 2000: 492); Brus…dia — phgšj (TLK 1953, Ag…wn Dška A/246[384].41); Rgi£kia — rÚakej (TLK 1953, Kanšne A/171[716].99); TzigkoÚnia — mikršj phgšj neroÚ (StawrulakiBlazudhaki 2000: 262). 7 Taki podział zgromadzonego materiału zastosowała w swojej monografi i A. Pos piszylowa (1990: 213–263). 8 W zgromadzonym materiale hydronimicznym ważne miejsce zajmują jednostki na zewnicze zarejestrowane w postaci przymiotnika (np. AlmurÒj , Acelwn£rhj , BrusianÒj , NeraÒdwtÒ , YucrÒ ), rzadziej imiesłowu (np. AnebrutÒj , SbourictÒ ) lub rzeczownika uży tego w dopełniaczu (np. tou Afšnth CristÒ , thj Plout»j , tou RogdioÚ , thj Sphli£raj , tou CoiroboskoÚ , twn Kabal£rwn ). Z formalnego punktu widzenia nazwy te są usamo dzielnionymi członami dyferencyjnymi dwuskładnikowych formacji zestawionych (nieko niecznie poświadczonych źródłowo), które powstały w wyniku elipsy terminu hydrografi cz nego (np. potamÒj , ru£ki , phg» , brÚsh ). KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 197

A. N a z w y p r o s t e ( nomina simplicia ) [564] I. Nazwy prymarne [560]: a) w liczbie pojedynczej [447]: XV w.: † Chefalovrisi|| †Cephalorso (* KefalÒbrush ||* KefalÒbruso ), †Cephalovrysso (* KefalÒbruso ); XVI w.: Rivolo (†PotamÒj 9); XVII w.: Anavreti ( dzis. Anavreti), †Armirida (* Armur…da ), †Cephalorso (* Ke falÒbruso ), † Divotro (* DicalÒ ||* Dic£lwma ), Lago (dzis. L…mnh ), †Mandracchio (* Mantr£ki[on] ), † Pota mo || †Potamus (* Po- ta mÒj ) (6) 10 , Ricti (dzis. R»cthj || R»kthj ), Torrente (dzis. Ce…mar- roj ), †Torrente (* Ru£ki ||* Ce…marroj ) (4); XIX w.: Kefalovrýsis / KefalobrÚsij (dzis. KefalÒbrush ), Kephalovrisis (dzis. Kefa- lobrÚsi ), Phuntana (dzis. Fount£na ); XX w.: Agk£lh , Almur… da , Amat£ki , Am£ti (2), Am£ti || M£ti (2), Anab£llontaj || Anab£ llousa || Aneb£llousa (1+10+11), Anab£llousa || Aneb£llou- sa (1), Anabret» || Anebrut» (2+1), Anabrus…da , Anoix£rhj || An… tsarhj (1+1), B£gga , Bical£j , Bluc£da (8), Bourboul…da , Brous£li , Brus£ki , Brusal£ki , Brus£li (5), BrÚsh (21), Brus… (5), Brus…da (14), Brus…di (10), BrusopoÚla , Gluf£da , GoÚla (11), GÚrisma , Dšma , DistaÚri , Dic£la , Dic£li , Dic£lwma (3), DrakonerÒ , /Eloj (2), KaboÚsa || CaboÚsa (5+1), Kabous£ki (2), KaboÚsi (28), K£raboj (5), Katarr£kthj , Katsamp£j (4), KefalobrÚsa , KefalÒbrush (3), KefalobrÚsi (6), Kefalobrus…- di , Kefa lÒbruso , Kourni£ , Koutsoun£ra || Koutsounšra (9+1), Kou tsoun£ri || Koutsounšri (21+1), L£sph , L…mnh (6), Limn… (2), Leib£da (2), L(e)ib£di (7), Lhct£ra , LoÚka , LoÚki , LoÚtra (5), Loutr£ki (2), LoutrÒ , M£na (2), Man£bra , M£rh , Mpoutsin£ri , NerÒ , NeroÚtsiko , /Octoj , Parabrus…da , Pšrama (9), Phg£da , Phgad£ki || Phga ϊd£ki || Phgadi£ki (5+5+1), Phg£di || Phg£Òdi (4+2), P»gadoj , PhgadoÚl ϊ, P»ga ϊ doj (4), Phg» , PÒroj , Potam£ki , PotamÒj (20), Pou tsou n£ri (2), Rgu£karoj , Rguak£ki , Ršma (3), Rect£ra , Ršctra (3), Ršctaj || Ršktaj (1+1), Ršctaj || Ršktaj (1), Ršktraj || Ršctraj (2+3), Rhct£ra (2), Rhct£ri , R»cthj , R»ctra (2), RoÚma (4), Roum£tsi , Ru£kaj , Ru£ki || Rgu£ki || Rugi£ki (10+2+1), Saliak£j , Santrib£ni , Sb£ra , Stal…da , Stšrna (6), Stern£ki , Stern… , StÒmio , T£fra , Tsigkoun£ra , Tz…gkounaj || Tz…kounaj || Ts… gkounaj (6+1+1), TzigkoÚni || TzikoÚni || TsigkoÚni (2+1+2), Tz…

9 To odapelatywne miano rzeki utrzymało się co najmniej do 1890 r. 10 W nawiasach podano liczbę obiektów wodnych noszących daną nazwę. 198 ELWIRA KACZYŃSKA

gkouraj , Flšga (18), Fount£na (11), C£ntakaj || C£ndakaj (2+1), Cant£ki , Catzinšj , Ce…marroj; b) w liczbie mnogiej [113]: XIV w.: Fleges (dzis. Flšgej ); XX w.: AneroÚtsika , Bluc£dej (2), Brus£lia (3), BrÚsej (2), Brusi£ (2), Brusid£kia , Brus… dej (2), Brus…dia (14), Gur…smata , Dicalèmata || Nticalèmata (3+1), QÒrma , KaboÚsej , KaboÚsia (3), Kar£boi (2), Kateba- sšj (2), KefalobrÚsia (2), Koutsoun£rej , Koutsoun£ria (7), L(e)i bad£kia (2), Lib£dia , Leib£dej , L…mnej (2), LoÚtrej , Mpou tsoun£ria || Mpoutsin£ria (2+1), Per£mata (2), Pera- m£ tia , Phgad£kia || PhgaÒd£kia (2+2), Phg£dej , PhgadoÚ- lia || PhgaÒdoÚlia (1+1), Phg£Òdoi , Pn…mata , Pogur…smata , Potam£kia , Pot£mia , Potamo… (4), Poutsoun£ria (2), Ršcqrej , RoÚmata (3), Roum£tsia (2), Ru£kia || Rgu£kia (4+2), Ru£kej , R(g) uakoÚlia || RuakoÚlia (1+3), Stern£rej , Stšrnej (2), TziggoÚnia || TzigkoÚnia || TsiggoÚnia || TsigkoÚnia (1+4+1+1), Fleg£kia , Flš- gej , Cand£koi . II. Nazwy sekundarne [4]. 1. Nazwa powstała w wyniku derywacji sufi ksalnej [1]: z sufi ksem zachodniokreteńskim šj : Tzigkounšj . 2. Nazwy powstałe w wyniku derywacji fl eksyjnej [3]: XVI w.: Stomio (dzis. StÒmioj ); XX w.: An£phgoj (2). B. N a z w y k o m p o n o w a n e (nomina composita ) [19] B.I. Złożenia [1] 1. Nazwy prymarne [1]: 1.1. Nazwa wodna z hydrografi cznym członem dyferencyjnym i identy fi kującym [1]: PoropÒtamoj . B.II. Zestawienia [18]: Nazwy prymarne [18]: 1.1. Nazwa wodna w postaci zestawienia bliźniaczego11 z hydrogra fi cznym członem dyferencyjnym i identyfi kującym [1]: oi BoÚlej to Ru£ki . 1.2. Nazwy wodne z hydrografi cznym członem dyferencyjnym w przy dawce dopełniaczowej i hydrografi cznym członem identyfi kującym [17]: thj BrÚshj t o Ru£ki , thj GoÚlaj to Ru£ki (2), tou KabousioÚ to RoÚma , tou KoutsounarioÚ to Ru£ki , thj M£naj to NerÒ , tou PotamoÚ

11 Zagadnienie zestawień bliźniaczych omawia S. J o d ł o w s k i (1962). Ich defi nicję po daje też M. N a s i ń s k a (1972). KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 199 to Phg£di ; w szyku odwrotnym: to Am£ti tou NerÒ , to M£zi thj L…mnhj , h M£na tou NeroÚ (7), to StroÚfisma tou PotamoÚ . C. N a z w y e l i p t y c z n e ( nomina elliptica ) [7] C.I. Nazwy przymiotnikowe (z elipsą terminu hydronimicznego) [1] 1. Nazwy sekundarne [1]: z suf. oÚsa (< pgr. * -ό ϝεσσα): PotamoÚsa . C.II. Nazwy rzeczownikowe (z elipsą terminu hydronimicznego) [6]: II.1. Nazwy prymarne [6]: 1.1. Nazwy wodne z terminem hydrografi cznym w przydawce dopeł niaczowej [6]: thj Phg»j , tou Ršctra (2), tou R»ctra , tou R»kth , tou Tz…gkouna . Jednostki onimiczne o podstawie hydrografi cznej stanowią dość liczną grupę semantyczną wśród kreteńskich hydronimów. Ogółem jest ich 590 (tj. 12,6% wszystkich nazw wodnych), co plasuje je pod względem produk tywności na wysokim, trzecim miejscu.

Tabela 1. Podział hydronimów kreteńskich pod względem semantycznym

Hydronimy kreteńskie Udział Lp. ze względu na semantykę [%] A. Nazwy motywowane wyrazami pospolitymi 59,8 1. Nazwy utworzone od apelatywów hydrografi cznych 12,6 2. Nazwy pochodne od apelatywnych określeń cech nurtu i koryta 13,3 3. Nazwy pochodne od apelatywów określających fi zjografi ę terenu 10,1 4. Nazwy pochodne od nazw roślin (fl orystyczne) 10 5. Nazwy pochodne od nazw zwierząt (faunistyczne) 2,8 6. Nazwy pochodne od apelatywów określających rezultaty działalności 11 człowieka (kulturowe) B. Nazwy motywowane nazwami własnymi 35,5 7. Nazwy pochodne od nazw miejscowych 7,6 8. Nazwy utworzone od nazw terenowych 11 9. Nazwy o podstawie antroponimicznej 16,9 C. Nazwy dwuznaczne (wieloznaczne) 2,6 D. Nazwy niejasne 2,1 Razem 100

Źródło: opracowanie własne 200 ELWIRA KACZYŃSKA

W wyniku ekscerpcji źródeł historycznych wynotowano 27 nazw wodnych utworzonych od apelatywów hydrografi cznych. Najstarszym nowożytnym przykładem takiego hydronimu jest nazwa Fleges (dzis. Flšgej ), poświadczona w weneckim dokumencie z 1343 r. (Spanakis 1984: 14). W 1415 r. zanotowane zostały przez C. Buondelmontiego trzy nazwy: †Chefalovrisi || †Cephalorso (* KefalÒbrush ||* KefalÒbruso ) oraz †Cephalovrysso (* KefalÒbruso ) (van Spitael 1981: 142, 246). Datowany na XVI w. zapis Rivolo , odnoszący się do dzisiejszej rzeki Kapistropótamos, jest kalką standardowego w greckiej terminologii hydrografi cznej leksemu potamÒj (jeszcze w końcu XIX w. rzeka Kapistropótamos funkcjonowała pod nazwą Potamós ). Z tego samego okresu pochodzi nazwa Stomio , sta nowiąca obecnie jedno z obocznych określeń największej na wschodniej Krecie rzeki Sitianós (a. Sitiakós Potamós). Najwięcej, bo aż 18 jednostek odapelatywnych, sięga XVII stulecia. Wśród hydronimów poświadczonych w epoce weneckiej przeważają nazwy typu Potamos (Potamus , Potamo ) i Torrente (odpowiednio 6 i 5 przykładów). Postać wenecką (włoską) Torrente należy uznać za substytucję leksykalną jakiegoś zonimizowane go terminu hydrografi cznego typu Ru£ki (‛strumień, struga, rwący potok’) lub Ce…marroj (‛strumień zimowy, strumień okresowy’), por. Torrente , najstarsze poświadczenie dzisiejszego strumienia Ce…marroj , zwanego też XeropÒtamoj (‛sucha rzeka’). Na szczególną uwagę zasługują nazwy wod ne Anavreti i Mandracchio , oddające dialektalne formy anabret» ‛woda, która wytryska; bijące źródło’ (strumień do dziś nosi tę nazwę) i mantr£ki (‛mała, naturalna, bezpieczna zatoka, do której zawijają statki w czasie sztor mu’). Siedemnastowieczne poświadczenie mają też †Armirida (* Armur… da ), źródło słonej wody, oraz †Divorto (* DicalÒ ||* Dic£lwma ), odapela tywne okreś lenie rozwidlenia cieku. Udokumentowany w tym okresie hy dronim Ricti , określający wodospad na rzece o tej samej nazwie, przetrwał do dnia dzisiejszego pod kreteńską postacią R»kthj || R»cthj . Obiekt z wodą stojącą określa hydronim Lago , znany obecnie pod jedną z alternatywnych nazw L…mnh (a. Brwmol…mnh a. Boulismšnh a. Almur» ). W XIX w. od notowano trzy nazwy: Kefalovrýsis || KefalobrÚsij (dzis. KefalÒbrush ), Kephalovrisis (dzis. KefalobrÚsi ) oraz Phuntana (* Fount£na ). Nie ma wątpliwości, że hydronimy o genezie apelatywnej, wynotowane ze źródeł historycznych (zwłaszcza z map), były w przeszłości nazwami własnymi. Wszystkie rozpatrywane tu jednostki onimiczne zostały zapisane na mapach wielką literą, przy czym w wielu przypadkach spotyka się zapisy precyzujące nomen proprium odpowiednimi kwalifi katorami, np. Potamo KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 201

Fiume , Potamus Fl [uvius ], Rivolo fl . Najwcześniej poświadczoną nazwę Fleges poprzedza określnik nomenado ‛zwany’: „ passa lo fl ume de mega chaufga nomenado fl eges ” (Spanakis 1984: 14).

Tabela 2. Chronologia zapisów nazw wodnych pochodnych od apelatywów hydrografi cznych

Wiek XIII XIV XV XVI XVII XVIII XIX XX Razem Liczba – 1 3 2 18 3 563 590 [%] 0 0,2 0,5 0,4 3 0 0,5 95,4 100

Źródło: opracowanie własne

Typ nazw wodnych pochodnych od apelatywnych określeń wody staje się bardzo żywotny dopiero w XX w., przy czym nie należy zapominać, że przynajmniej część hydronimów mogła być znacznie starsza od swojego pierwszego poświadczenia. Pośród nazw wodnych motywowanych bazą hydrografi czną w wyniku analizy strukturalnej wynotowano imponująco liczną klasę hydronimów prostych (564 przykłady, co stanowi aż 95,6% ogólnej liczby); 560 jednostek onimicznych tworzy grupę nazw prymarnych singularnych (447 — 79,8%) oraz pluralnych (113 — 20,2%). Odnotowano tylko cztery nazwy sekundar ne, przy czym jedną utworzoną przez derywację sufi ksalną: Tzigkounšj , trzy zaś powstały w wyniku konwersji rodzajowej (maskulinizacji): n. w. An£phgoj (2), por. ap. phg» f. ‛źródło’, oraz n. w. StÒmioj , por. ap. stÒmio n. ‛ujście rzeki’. W omawianym zasobie materiałowym znalazły się trzy nazwy wodne uznane z powodów semantycznych za pierwotne w stosunku do nazw miejscowych: Bluc£da , KefalobrÚsi , Koutsoun£ra . W obrębie nazw komponowanych wyodrębniono 19 hydronimów, co stanowi 3,2% wszystkich hydronimów niniejszej bazy. Tylko jedna struk tura onimiczna wystąpiła w postaci złożenia syntetycznego: PoropÒtamoj , co stanowi 5,3% nazw analizowanej podgrupy. Zestawienia syntaktyczne, w liczbie 17 (= 89,5%), obejmują formacje zawierające w obu członach termin hydrografi czny, przy czym w członie dyferencyjnym występuje on w postaci atrybutu genetywnego. Większość onimów (10) pojawia się w szyku: człon odróżniający — człon utożsamiający, np. thj BrÚshj t o Ru£ki , thj M£naj to NerÒ ; siedem formacji poświadczonych zostało w szyku odwrotnym, np. η M£na tou NeroÚ . Wśród struktur analitycz nych wyróżniono jeden hydronim w postaci zestawienia bliźniaczego: 202 ELWIRA KACZYŃSKA oi BoÚlej to Ru£ki (dosłownie ‛Źródła Strumień’), którego człon iden tyfi kujący, zawierający termin hydrografi czny, wykazuje, jak się wydaje, charakter redundantny. Nazwy eliptyczne reprezentowane są przez jedną strukturę przymiotniko wą powstałą w procesie derywacji fl eksyjnej: PotamoÚsa oraz przez sześć jednostek substantywnych poświadczonych w postaci przydawki dopełnia czowej, np.: thj Phg»j , tou Ršctra , co stanowi zaledwie 1% wszystkich nazw wodnych pochodnych od apelatywnych określeń wody. Z powyższej analizy strukturalnej jasno wynika, iż na 590 nazw wod nych tylko pięć powstało w wyniku derywacji sufi ksalnej bądź fl eksyjnej, co stanowi zaledwie 0,8% ogólnej liczby. Duża frekwencja nazw prymarnych utworzonych w wyniku onimizacji terminów hydrografi cznych jest zatem znamienna dla kreteńskiego nazewnictwa wodnego. Grupę nazw niederywowanych cechuje bogactwo ogólnogreckich i dia lektalnych (przeważnie kreteńskich) terminów hydrografi cznych, wskazu jących zarówno na wody płynące, jak i stojące. Z semantycznego punktu widzenia największą aktywność wykazują następujące apelatywy: potamÒj (33 — 5,6%), kaboÚsi (32 — 5,4%), koutsoun£ri || koutsounšri (30 — 5,1%), brus…di (24 — 4,1%), brÚsh (24 — 4,1%), anab£llontaj || anab£ llousa || aneb£llousa (23 — 3,9%), flšga (20 — 3,4%), ru£ki (20 — 3,4%), brus…da (16 — 2,7%), goÚla (14 — 2,4%). Z terminów hydrografi cznych zasługują na uwagę żywotne formy dia lektalne, niejednokrotnie typowe wyłącznie dla obszaru Krety: kaboÚsi , koutsoun£ri , koutsoun£ra , anab£llousa || aneb£llousa , flšga , go- Úla , fount£na , tz…gkounaj || ts…gkounaj , tzigkoÚni || tsigkoÚni . Warto zaznaczyć, że leksem potamÒj ‛rzeka, strumień’ jest o wiele bardziej roz powszechniony w dialekcie kreteńskim niż w języku ogólnogreckim, który preferuje postać pot£mi , wywodzącą się z uprzedniej formy deminutywnej (Kondosopulos 1988: 17; 1997: 372). W tej sytuacji postać kreteńską należy uznać za archaizm leksykalny. Wśród terminów określających źródło domi nują formy dialektalne, stanowiące 70% nazw tej klasy. Duża frekwencja dialektalnych leksemów tworzących podstawę zebranych tu nazw dowodzić może mikrotoponimicznego charakteru kreteńskiej hydronimii. Ciekawie prezentuje się płaszczyzna apelatywna omawianej bazy. Warstwę leksykalną tworzą — obok form podstawowych — liczne dery waty, zwłaszcza zdrobnienia. Wiele leksemów występuje na mocno rozbu dowanych taktach derywacyjnych: brÚsh , deminutiva: brus… , brus£ki , brous£li , brus£li , brusal£ki , brus…da , brusid£ki , brus…di , bru- KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 203 sopoÚla ; phg» , deminutiva: phg£di , phg£ ïdi , phgad£ki , phga ϊd£ki , phgadi£ki , phgadoÚli , phgaÒdoÚli , augmentativa: phg£da , p»gadoj , p»ga ïdoj ; ru£ki , rgu£ki , rugi£ki , deminutiva: rguak£ki , ruakoÚl ϊ, rguakoÚli , augmentativa: rgu£karoj , ru£kaj etc. Łatwo zauważyć, że największą produktywność obserwuje się wśród derywatów deminutyw nych. Nie można jednak wykluczyć, że określają one rzeczywistą cechę obiektu wodnego noszącego daną nazwę. Analiza zaprezentowanego zasobu materiałowego pozwala na wyciąg nięcie wniosku, że terminy użyte na określenie źródła uzyskują znaczną przewagę nad terminami oznaczającymi rzekę, strumień, potok, strugę etc. W sumie zanotowano 359 hydronimów motywowanych apelatywnym okreś leniem źródła wody, co stanowi aż 60,8% wszystkich nazw omawianej bazy. Cztery razy mniejszą grupę stanowią jednostki proprialne pochodne od apelatywów oznaczających rzeki, strumienie lub potoki (91 — 15,4%). Ta proporcja znajduje uzasadnienie w górzystym charakterze kreteńskiego terenu, sprzyjającego — dzięki zjawiskom krasowym — występowaniu licznych źródeł. Poniżej wyodrębnione zostały wszystkie apelatywy zarówno ogólno greckie, jak i dialektalne (kreteńskie), które stanowią podstawę kreteńskich hydronimów. Należą do nich: — apelatywne określenia rzeki i strumienia: pot£mi (‛rzeka’), kret. potamÒj (‛rzeka, strumień’), potam£ki (‛rzeczka’), ru£ki (‛strumień, po tok, ruczaj, struga’), ršma ||kret. roÚma (‛strumień, potok, struga’), ce…mar- roj (‛potok górski wezbrany od deszczu lub stopniałego śniegu, strumień okresowy’), kret. b£gga (‛strumień; naturalna wyrwa w ziemi; kanał nawad niający’), kret. k£raboj (‛mały strumień wody, kanał, ściek’), kret. saÏta (‛strumień z wodą, płynący przez równinę’); — ogólnogreckie terminy określające źródło: armur…da || almur…da (‛sło ne źródło’), brÚsh (‛zdrój, źródło’), gluf£da (‛słone źródło’), m£ti ||kret. am£ti (‛oczko wodne’), nerÒ (‛woda’), phg£di (‛źródło obudowane ka miennym obramowaniem, niekiedy kunsztownie wykonanym; źródło’), phg» (‛źródło’), kefalÒbrush , kefalÒbruso (‛źródło’); — dialektalne (kreteńskie) terminy określające źródło (niekiedy także potok): anab£lousa||aneb£lousa (‛wytryskujące źródło wody; obfi te źródło wody’), anabret» || anebrut» (‛woda, która wytryska; bijące źró dło’), an£bra (‛tryskające źródło wody’), anabrus…da (‛małe źródło biją ce z ziemi’), bluc£da (‛słone źródło’), boÚrboula (‛źródło, którego wody wytryskają w górę’), goÚla || boÚla (‛źródło’), drakÒnero || drakonšri 204 ELWIRA KACZYŃSKA

(‛źródło z niewielką ilością wody, wysychające w okresie letnim’), kaboÚsi (‛źródło, z którego wypływa niewielka ilość wody’ 12 ), kourni£ (‛źródło, krynica, zdrój’), koutsoun£ri (‛naturalne źródło wody, zdrój, krynica’), koutsoun£ra (‛źródło, zdrój, krynica’), loutrÒ (‛woda do kąpieli lub ob mywania, źródło lecznicze lub termalne’), m£na (‛źródło, zdrój, krynica; początek źródła’), poutsoun£ri || mpoutsoun£ri (‛struga, potok, źródło’), sb£ra (‛źródło’), sb£ri (‛źródło’ 13 ), tz…gkounaj || ts…gkounaj (‛źródło, z którego wypływa niewielka ilość wody’), tzigkoÚni || tsigkoÚni (‛małe źródło’), fount£na (‛obfi te źródło wody, zdrój, zbiornik wodny’ 14 ), flšga (‛żyła wody, źródło’), catzinšj (‛źródło’ 15 ); — terminy określające wody stojące: agk£lh (‛niewielki zalew, mała zatoka’), šloj (‛błoto, bagno, grunt bagnisty’), l£sph (‛szlam, błoto, ił, muł’), l(e)ib£di (‛łąka, błonie, pastwisko, płytkie jezioro, sadzawka’), lim£ni (‛zatoka; port, przystań’), l…mnh (‛jezioro, staw’), limn… (‛wgłębie nie w ziemi, gdzie zbiera się woda deszczowa’); — inne terminy związane z wodą: (a)pogÚrisma , gÚrisma (‛zakręt, skręt, zakręt rzeki; zakrzywienie; krążenie, obieg’), dic£la , dic£lwma

12 Apelatyw kreteński kaboÚsi n. ma w kreteńskich słownikach dialektalnych następu jące znaczenia: ‛małe źródło’ (Jeronimakis 1999: 42; Ksanthinakis 2001: 200), ‛źródło, z któ rego wypływa niewielka ilość wody’ (Pangalos 1959: 380), też ‛płytkie zagłębienie terenu, naturalne lub sztuczne, z którego wypływa, odpowiednio do miejsca i pory roku, pewna ilość wody’ (Pitikakis 2001: 364), ‛płytka studnia o głębokości 3–4 m’ (Tsirighotakis 2001: 112), ‛płytka studnia lub głęboki dół wypełniony wodą deszczową lub źródlaną’ (Apostolakis 2008: 173). Leksem kaboÚsi został przejęty z tureckiego terminu hydrografi cznego havuz ‛ staw, sadzawka, zbiornik wody, basen’ (AntonowiczBauer, Dubiński 1997: 109), por. ngr. dial. caboÚzi n. || caboÚza f. ‛ts.’ (< tur. havuz < arab. au ‛basen, zbiornik wody, rezerwuar’) (Babiniotis 2002: 1923; Lokotsch 1927: 67; Cabolov 2001: 457). Warto odnotować, że nazwa wodna CaboÚsa , określająca źródło w okolicy wsi Askífu (na obszarze Sfakii), nosi alterna tywne miano greckie ToÚrkiko Phg£di (dosłownie ‛tureckie źródło’). 13 Wyraz, jak się wydaje, reprezentuje dawne zapożyczenie słowiańskie, por.: bułg. izvor ‛źródło’, sch. ìzvor ‛ początek rzeki, źródło’, ukr. izwor ‛źródło, z którego napływa woda do zbiornika’ < słow. *jzvor (Jurkowski 1971: 38), pol. dial. zwara ‛silny wir na rzece’ (Rieger 1969: 191). 14 Apelatyw kreteński fount£na f. ‛obfi te źródło wody, zdrój, zbiornik wodny’ (Pitikakis 2001: 1161; Tsirighotakis 2001: 269; Idhomeneos 2006: 548) jest zapożyczeniem weneckim, por. wł. fontana f. ‛fontanna, wodotrysk, źródło, zdrój’ < łac. [ aqua ] fontana f. ‛woda źródlana’. 15 Wyraz kreteński catzinšj || catinšj m. ‛zdrój, źródło’ (Rodhakis 2005: 151), ‛zbior nik wody; magazyn, skład’ (Apostolakis 2008: 516) został zapożyczony z tur. hazine ‛ skarb; skarbnica, skarbiec; skład’ (AntonowiczBauer, Dubiński 1997: 110), także ‛zbiornik, rezer wuar’ (Hony 1947: 134). KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 205

(‛widły rzeki, rozgałęzienie utworzone przez dwie rzeki; rzeka utworzo na z połączenia dwu strumieni’), katarr£kthj (‛wodospad, katarakta’), katebasi£ ||kret. katebas£ (‛gwałtowny prąd rzeki lub strumienia; wio senne lub powodziowe wezbranie rzeki’), pšra(s)ma , pÒroj (‛przejście, bród’), kret. ršctaj || ršktaj , także ršktraj , ršctraj , ršcqraj , ršctra , rhct£ra || lhct£ra (‛wodospad, katarakta’), kret. stroÚfisma (‛zakole rzeki’), stÒmio (‛ujście rzeki’), ce…loj (‛usta; ujście’); — terminy określające sztuczne obiekty: aul£ki (‛koryto, rów, rowek, wykop; ściek, stok’), dšma (‛zapora ziemna, grobla, tama’), kret. katsamp£j (‛studnia’ 16 ), loÚki (‛ściek, rów, żłób, wyżłobienie’ 17 ), santrib£ni (‛fon tanna’ 18 ), stšrna (‛zbiornik wodny, cysterna, basen’ 19 ), stern£ki (‛mały zbiornik wodny’), t£froj (‛rów, fosa, dół’), fr£gma (‛zapora, tama, prze groda’), c£ndakaj || c£ntakaj , cant£ki (‛rów, przekop, fosa’ 20 ).

16 Leksem katsamp£j , obfi cie poświadczony w kreteńskim materiale toponomastycz nym (Lupasis, 2000: 343–344, przypis 17; 16 przykładów), nie został odnotowany w żadnym słowniku dialektalnym. Gwarowy charakter wyrazu i jego ograniczony zasięg potwierdzają dane leksykalne zebrane z innych regionów Grecji. Na wyspie Karpatos apelatyw katsamp£j oznacza studnię (Minas 2006: 376), na wyspach Rodos i Cyprze — rodzaj żurawia, za po mocą którego ze zbiorników wodnych pobiera się wodę do podlewania sadów i ogrodów’ (Jangullis 2002: 135; Papachristodhulos 1996: 116); zob. też tur. kasaba ‛miasteczko’, dial. ‛kanał nawadniający’ (Minas 2006: 376). Apelatyw jest niewątpliwie pochodzenia arabskiego, por. arab. aaba ‛twierdza, forteca’, także ‛przedmieście’. Kreteńczycy musieli zapożyczyć ten wyraz podczas arabskiej okupacji wyspy (ok. 824–961 n.e.). C. B u o n d e l m o n t i, autor Descriptio insule Crete (datowanej na 1415 r.), podaje informację o znajdującej się poza mu rami Kandii ówczesnej stolicy Krety (dzis. Heraklion), studni (łac. puteus ) zwanej Cazamba , której wodę zdatną do picia sprzedawano mieszkańcom miasta (v. 734–736): „[...] puteus est Cazamba dictus. Aquam cuius pueri per Candiam civitatem ferentes vendunt magnis vocibus exclamantes” (Spitael van [red.] 1981: 158). Nazwa nie mogła zostać zapożyczona za pośred nictwem tureckim, ponieważ Turcy podbili Kretę dopiero w latach 1645–1669. 17 Wyraz zapożyczony z tur. oluk ‛ściek, rynna’ (Andriotis 1990: 191; Babiniotis 2002: 1023). 18 Termin kret. santrib£ni n. ‛fontanna, wodotrysk’ (Ksanthinakis 2001: 457) jest oczy wistym zapożyczeniem z tur. şadırvan ‛fontanna; rodzaj fontanny wznoszonej zazwyczaj na dziedzińcach lub przed wejściem do meczetów i karawanserajów, dostarczającej wody do picia i rytualnych ablucji’ (AntonowiczBauer, Dubiński 1997: 211; Hony 1947: 313); por. ap. ngr. sintrib£ni || suntrib£ni n. ‛ts.’ (Andriotis 1990: 323; Babiniotis 2002: 1595). 19 Wyraz ngr. stšrna został zapożyczony z łac. cisterna f. ‛podziemny zbiornik wodny, cysterna’ (Andriotis 1990: 339). 20 Apelatyw gr. biz. c£ndax m. ‛rów, kanał’ (Sophocles 1914: 1160), skąd ngr. c£ntakaj || c£ndakaj m. ‛rów, przekop, fosa’, cant£ki n. ‛rów, przekop, fosa, kanał’ (Horikov, Malev 1980: 807; MichielojanakiKarawelaki 2006: 139), jest dawnym zapoży czeniem arabskim, por. arab. khandáq ‛rów’ (Andriotis 1990: 415; Babiniotis 2002: 1932). Warto odnotować, że w czasie okupacji arabskiej (ok. 824–961) stolica Krety (Heraklion) 206 ELWIRA KACZYŃSKA

Warto odnotować, że terminy hydrografi czne pojawiają się w licznych nazwach komponowanych, pełniąc w nich funkcję członu identyfi kującego. Z ogólnej liczby compositów wynotowano następujące apelatywy „wod ne” (w nawiasach podaję liczbę wystąpień i udział procentowy wyrazu we wszystkich 1258 compositach o treści hydrografi cznej 21 ): ru£ki (422 — 33,5%), potamÒj (192 — 15,3%), brÚsh (190 — 15,1%), nerÒ (115 — 9,1%), phg£di (47 — 3,7%), roÚma (39 — 3,1%), ršma (35 — 2,8%), pšra(s)ma (25 — 2%), phg» (25 — 2%), l…mnh (21 — 1,7%), pot£mi (20 — 1,6%), stšrna (13 — 1%), brus…di (13 — 1%), pÒroj (10 — 0,8%), ce…marroj (8 — 0,6%), brus…da (7 — 0,55%), m£na (7 — 0,55%), ka- boÚsi (6 — 0,5%), flšga (6 — 0,5%), tzigkoÚni (5 — 0,4%), aul£ki (4 — 0,3%), brus£li (4 — 0,3%), koutsoun£ri (4 — 0,3%), tz…gkounaj (4 — 0,3%), goÚla (3 — 0,2%), (a)m£ti || m£zi (2 — 0,16%), ršma || roÚma (2 — 0,16%), bluc£da (2 — 0,16%), roum£tsi (2 — 0,16%), ruakoÚli (2 — 0,16%), fount£na (2 — 0,16%) oraz fontana (2 — 0,16%). Tylko raz pojawiły się w członie identyfi kującym nazw kompono wanych następujące leksemy: am£ta , b£gga , gÚrisma , dšma , kabo- Úsa , koutsun£ra , leib£di , xeropÒtamoj , ršctra , ru£ka , rugiak£ki , ru£karoj , sa ϊta , sb£ri , stern£ki , stern… , stroÚfisma , ce…loj , fi ume . Z powyższego zestawienia wynika, że wśród terminów hydrografi cz nych występujących w funkcji członu identyfi kującego compositów naj większą produktywność wykazuje apelatyw ru£ki, oznaczający strumień, potok, wraz z derywatami deminutywnymi odeń urobionymi: rugiak£ki , ruakoÚli (427 — 33,9%). Spośród apelatywnych określeń źródła najwięk szą żywotność wykazują wyraz brÚsh i jego liczne derywaty: brus…di , brus…da , brus£li . W sumie stały się one podstawą 214 (= 17%) złożeń i zestawień nominalnych. Na uwagę zasługuje też termin hydrografi czny potamÒj ‛rzeka, strumień’, który wraz z ogólnogreckim odpowiednikiem pot£mi zaświadczony został w 212 (16,8%) nazwach komponowanych. Godny podkreślenia jest przykład użycia w 115 compositach pospolitego określenia wody nerÒ . W funkcji komponentu utożsamiającego wystąpiły też określenia ršma ‛strumień, potok’ i jego dialektalny alternant roÚma . W przypadku czterech nazw mamy do czynienia z formami synkopowa nosiła arabską nazwę Rabdh el Khandak , następnie — pod rządami cesarstwa bizantyńskie go — C£ndax (w latach 961–1204), a w czasach okupacji weneckiej (1204–1669) — Candia (Spanakis 1991: 291–292). 21 Wliczono tu nazwy semantycznie jednoznaczne oraz nazwy dwuznaczne i niejasne, w których możliwe było wyodrębnienie terminu hydrografi cznego. KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 207 nymi (np. B£qurma ). Dwie jednostki nazewnicze mają atestacje alterna tywne: ršma || roÚma (np. BaqÚrema || BaqÚrouma ). W sumie odnotowano w analizowanym materiale 76 przykładów apelatywu ršma || roÚma (6%). Warto podkreślić, że w strukturach złożonych w funkcji komponentu utoż samiającego występują przede wszystkim leksemy ogólnogreckie. Rzadko w członie nadrzędnym pojawia się postać dialektalna: kaboÚsi (6), flšga (6), tzigkoÚni (5), koutsun£ri (4), tz…gkounaj (4), fount£na (2). Można dodać, że apelatywne określenia obiektu wodnego poświadczone zostały również w członach dyferencyjnych nazw motywowanych topogra fi cznie i kulturowo. W bazie fi zjografi cznej odnotowano siedem przykła dów: LimnarokolÚmpa , NerokÒlumpa , NerokolÚmpoi , TzigkounÒlakko , Nerotrup£li , Lagk£di thj Flšgaj , tou NeroÚ o LaggÒj . Wśród hydro nimów fundowanych wyrazami kulturowymi wyróżniono jeden onim: tou NeroÚ to PerbÒli .

ŹRÓDŁA

TLK — TopwnumikÒ LexikÒ thj Kr»thj [Toponimiczny leksykon Krety z lat 1953–1957], Muzeum Historyczne Krety w Iráklio.

LITERATURA

A n d r i o t i s N. P., 1990 — N. P. Andrièthj , EtumologikÒ lexikÒ thj Koin»j Neoellhnik»j , wyd. 3, Qessalon…kh . A n t o n o w i c z B a u e r L., D u b i ń s k i A., 1997 — Słownik tureckopolski, polskoturec ki, Warszawa. A p o s t o l a k i s G. E., 2008 — G. Ε. Apostol£khj , Palaiinšj krhtikšj aqibolšj . LexikÒ. Lšxeij , fr£seij kai mantin£dej tou krhtikoÚ glwssikoÚ idièmatoj , Hr£kleio . B a b i n i o t i s G., 2002 — G. Mpampinièthj , LexikÒ thj Nšaj Ellhnik»j Glèssaj me scÒlia gia thn swst» cr»sh twn lšxewn , Aq»na . B e n s e l e r G. E., 1884, Wörterbuch der griechischen Eigennamen, 3. Aufl age, Braun schweig. B i j a k U., 2013, Nazwy wodne dorzecza Wisły. Potamonimy odapelatywne, Kraków. B r i l a k i K a w a k o p u l u E., 2000 — E. Mprill£kh-KabakopoÚlou, TopwnÚmia perio- c»j Sphl…ou ReqÚmnou Kr»thj , [w:] Ta Krhtik£ TopwnÚmia. Di»mero EpisthmonikÒ Sunšdrio , Ršqumno , 6–7 Noembr…ou 1998. Praktik£ , t. I, Ršqumno 2000, s. 455–542. C a b o l o v R. L., 2001 — Р. Л. Ца, Э а а, t. I, Ма. Georgiev V. I., 1959, Die Herkunft der Namen der grössten Flüsse der Balkanhalbinsel und ihre Bedeutung zur Ethnogenese der Balkanvölker, Linguistique Balkanique I, s. 5–27. 208 ELWIRA KACZYŃSKA

G h l e z o s M., 2001 — M. Glšzoj , /Udwr , aÚra , nerÒ , Aq»na . H o n y H. C., 1947, A TurkishEnglish Dictionary, Oxford. H o r i k o v I. P, M a l e v M. G., 1980 — И. П. Х, М. Г. Ма, Н а, Ма. I d h o m e n e o s M. I., 2006 — M. I. Idomenšwj , KrhtikÒ glwos£rio , Hr£kleio. J a n g u l l i s K. G., 2002 — K. G. Giagkoull»j , Thesaurus dialecti Cypriae/ QhsaurÒj kupriak»j dialšktou (ermhneutikÒj kai etumologikÒj apÒ to 13 o ai. mšcri s»mera) , Leukws…a. J e r o n i m a k i s K. I., 1999 — K. I. Gerwnum£khj , LaografikÒ sfakianÒ lexilÒgio ermhneutikÒ . Sumplhromšno me sk…tsa , Cani£. J o d ł o w s k i S., 1962, Zestawienie bliźniacze, Biuletyn PTJ XXI, s. 49–60. J u r k o w s k i M., 1971, Ukraińska terminologia hydrografi czna, Wrocław. K o n d o s o p u l o s N. G., 1988 — N. G. KontosÒpouloj , GlwssikÒj £tlaj thj Kr»thj , Hr£kleio . K o n d o s o p u l o s N. G., 1997 — N. G. KontosÒpouloj , Qšmata krhtik»j dialekto - log…aj , Aq»na . K s a n t h i n a k i s A. W., 2001 — A. B. Xanqin£khj , LexikÒ ermhneutikÒ kai etumologikÒ tou dutikokrhtikoÚ glwssikoÚ idièmatoj , Hr£kleio . L o k o t s c h K., 1927, Etymologisches Wörterbuch der europäischen (germanischen, romani schen und slavischen) Wörter orientalischen Ursprungs, Heidelberg. Lupasis G. I., 2000 — G. I. Loup£shj , Sullog» topwnum…wn apÒ palaiÒterej phgšj : probl»mata kai diapistèseij , [w:] Ta Krhtik£ TopwnÚmia. Di»mero EpisthmonikÒ Sunšdrio , Ršqumno , 6–7 Noembr…ou 1998. Praktik£ , t. I, Ršqumno , s. 335–345. M i c h i e l o j a n a k i K a r a w e l a k i A., 2006 — A. Micelogiann£kh-Karabel£kh , TopwnÚmia Kr»thj . Sergi£ni sth Bi£nno , Hr£kleio . M i n a s K., 2006 — K. Mhn£j , LexikÒ twn idiwm£twn thj Karp£qou , K£rpaqoj . N a s i ń s k a M., 1972, Zestawienia bliźniacze jako nazwy botaniczne i zoologiczne, Język Polski LII, s. 200–207. P a n g a l o s G. E., 1959 — G. E. P£gkaloj , Per… tou glwssikoÚ idièmatoj thj Kr»thj , t. II, Aq»na . P a p a c h r i s t o d h u l o s Ch. I., 1996 — C. I. PapacristÒdouloj , TopwnumikÒ thj RÒdou , wyd. 2, RÒdoj . P i t i k a k i s M. I., 2001 — M. I. Pituk£khj , To glwssikÒ id…wma thj anatolik»j Kr»thj , Ne£polh Kr»thj. P o s p i s z y l o w a A., 1990, Toponimia południowej Warmii. Nazwy terenowe, Olsztyn. R i e g e r J., 1969, Nazwy wodne dorzecza Sanu, Wrocław–Warszawa–Kraków. R o d h a k i s Th. I., 2005 — Q. I. Rod£khj , To KrhtikÒ lalolÒgio , Hr£kleio Kr»thj. R o s p o n d S., 1957, Klasyfi kacja strukturalnogramatyczna słowiańskich nazw geografi cz nych, Wrocław. R z e t e l s k a F e l e s z k o E., D u m a J., 1977, Nazwy rzeczne Pomorza między dolną Wisłą a dolną Odrą, Wrocław. S o p h o c l e s E. A., 1914, Greek Lexicon of the Roman and Byzantine Periods (from B. C. 146 to A.D. 1100), Cambridge (USA)–Leipzig. S p a n a k i s S. G., 1984 — S. G. Span£khj , Sumbol» sthn istor…a tou Lasiq…ou kat£ th Benetokrat…a , wyd. 2, Hr£kleio Kr»thj . KRETEŃSKIE NAZWY WODNE POCHODNE OD TERMINÓW HYDROGRAFICZNYCH 209

Spanakis S. G., 1991 — S. G. Span£khj , PÒleij kai cwri£ thj Kr»thj sto pšrasma twn aiènwn , t. I, Hr£kleio . S p i t a e l M.A. van [red.], 1981, Cristoforo Buondelmonti, Descriptio insule Crete et liber insularum, cap. XI: Creta, édition critique par…, Hr£kleion Kr»thj . S t a w r u l a k i B l a z u d h a k i A., 2000 — A. Stauroul£kh-Mplazoud£kh , O QrÒnoj kai ta topwnÚmi£ tou , [w:] Ta Krhtik£ TopwnÚmia. Di»mero EpisthmonikÒ Sunšdrio , Ršqumno , 6–7 Noembr…ou 1998. Praktik£ , t. II, Ršqumno 2000, s. 253–266. S z u l o w s k a W., Wo l n i c z Pawłowska E., 2001, Nazwy wód w Polsce, cz. 1: Układ alfabetyczny, Warszawa. T i s c h l e r J., 1977, Kleinasiatische Hydronymie. Semantische und morphologische Analyse der griechischen Gewässernamen, Wiesbaden. Ts i r i g h o t a k i s A. E., 2001 = A. E. Tsirigwt£khj , Krhtèn di£lektoj. KrhtÒfwno le- xikÒ , PÚrgoj Monofats…ou.

SUMMARY

MODERN CRETAN HYDRONYMS DERIVED FROM HYDROGRAPHIC TERMS

In my paper I discussed 590 Cretan water names that derive from Modern Greek hydrographic terms. They represent 12.6% among all the modern hydronyms of the island (4,666 names). As to the structure of the analyzed hydronyms, we can distinguish as many as 564 simple names (95,6%), 19 compounds (3,2%) and 7 elliptical forms (1,2%). It is worth emphasiz ing that numerous Cretan water names derived from hydrographic terms appear in the plural (113 simple names, i.e., 20.2%). Such a high frequency of the plural forms seems a charac teristic feature of the Cretan hydronymy. The most popular terms that are used for creating water names in the area of the island are ποταό̋ ‛river, stream’, ρυάκι ‛stream’, ρέα/ρούα ‛stream’, βρύση f. ‛source’ (also in the diminutive forms βρυσίδα, βρυσίδι and so on), πηγή (dimin. πηγάδι) ‛source’, νερό n. ‛water.’ Numerous names are created on the basis of the Cretan dialectal words for ‛source’, e.g. καβούσι, κοτσουνάρι, αναβάλλουσα (East Cretan ανεβάλλουσα), φλέγα, γούλα, φουντάνα.

K e y w o r d s : Modern Greek river names, hydrographic appellatives, Modern Greek lan guage, Cretan dialect

ANDRZEJ CZERNY Onomastica LVIII, 2014 Zakład Kartografii i Geomatyki PL ISSN 0078-4648 Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej al. Kraśnicka 2c, d 20-718 Lublin e-mail: [email protected]

PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO (1803–1806)

Słowa tematyczne: toponimy, przekład, Jurij Lisianski, Alaska

1. WYPRAWA KRUZENSTERNA I LISIANSKIEGO

Pierwsza rosyjska wyprawa dookoła świata oficjalnie miała rozwiązać pro- blemy zaopatrzenia Ameryki Rosyjskiej, ponieważ transport drogą lądową przez Syberię był niezwykle kosztowny. Kolonia miała także trudności ze zbytem towarów, głównie skórek z wydr morskich, liczono na nowe ryn- ki — chiński i japoński. W 1867 r. ostatecznym rozwiązaniem tego proble- mu okazała się sprzedaż Ameryki Rosyjskiej Stanom Zjednoczonym. Po opłynięciu Ziemi przez hiszpańską wyprawę Magellana kolejne mo- carstwa morskie (Anglia, Holandia i Francja) organizowały wyprawy do- okoła świata. Wyprawa Kruzenszterna i Lisianskiego miała pokazać, że Rosja wyrosła na nową potęgę morską, która potrafi bronić swojej pozycji w Ameryce Północnej, co więcej — przyłącza się do mocarstw zaintereso- wanych nieskolonizowanymi wyspami Pacyfiku (Oceanią). Jurij Lisianski, który dowodził statkiem „Newa”, oraz dowódca wypra- wy Iwan Kruzensztern służyli wcześniej w brytyjskiej marynarce wojennej. Lisianski często wspomina swoich poprzedników: J. Cooka, G. Vancouvera i J.-F. La Pérouseʼa, którzy żeglowali na północny Pacyfik, zapowiadając nadchodzące stulecie wielkich wypraw badawczych — w XIX w. wyprawy naukowe na statkach „Beagle” i „Challenger” przyczyniły się do powstania nowych dyscyplin naukowych: teorii ewolucji (Ch. Darwin) i oceanologii (J. Murray). Obaj rosyjscy kapitanowie zasłużyli na trwałe miejsce w pod- ręcznikach historii odkryć geograficznych dzięki systematycznie wykony- wanym pomiarom i obserwacjom. Wyznaczanie szerokości i długości geo- graficznej, pomiary temperatury powietrza i wody, sondowanie głębokości, 212 ANDRZEJ CZERNY określanie osadów dennych, kierunków wiatrów i prądów oraz opracowa- nie map morskich miało nieocenione znaczenie dla bezpieczeństwa żeglu- gi. Dorobek wyprawy stanowiły także opisy krajoznawcze i etnograficzne nowych terytoriów1. Kruzensztern i Lisianski tylko częściowo płynęli tą samą trasą i opublikowali dwie niezależne relacje (Krusenštern 1809–1812; Lisiânskij 1814); ponadto ukazały się drukiem publikacje uczestniczących w wyprawie dwóch przyrodników i astronoma. Autor dziennika jawi się czytelnikom jako rosyjski patriota, człowiek światły, sumienny, obiektywny obserwator, dowódca troszczący się o załogę (pod tym względem stanowi przeciwieństwo autorytarnego kapitana „Bounty” W. Bligha). Lisianski podaje informacje interesujące z punktu widzenia róż- nych dziedzin, m.in. historii nauki i techniki. Po przybyciu do Brazylii na podstawie obserwacji astronomicznych sprawdzał chronometry służące do wyznaczania długości geograficznej. Z relacji jednak wynika, że metoda ob- serwacji księżyców Jowisza dała wyniki mniej dokładne niż chronometry. Dla geografii politycznej interesujący jest opis pacyfikacji umocnionej osa- dy Indian, którzy stawili zbrojny opór rosyjskim kolonistom. Dziennik może również zainteresować naukowców zajmujących się onomastyką kulturową.

2. DZIENNIK JAKO ŹRÓDŁO NAZEWNICZE

Z amerykańskiego punktu widzenia Lisianski jest postacią równie zasłu- żoną dla Alaski jak pierwszy administrator Ameryki Rosyjskiej Aleksandr Baranow, którego nazwisko upamiętnia sześć alaskich nazw znajdujących się w oficjalnym wykazie (GNIS). Świadczą o tym związane z Lisianskim nazwy pamiątkowe nadane przez Amerykanów po nabyciu Alaski: — Lisianski Peninsula — półwysep, Lisianski Strait — cieśnina, Point Theodore, Point Urey — przylądki (18832); — Lisianski Inlet — estuarium (1908); — Lisianski River — rzeka (1955). Jego dziennik stanowi ważne źródło nazewnicze dotyczące Alaski. Za D. J. Orthem (1971) w zbiorze alaskich toponimów można wyróżnić:

1 Lisianski opisał: kopalnie miedzi w Kornwalii, Teneryfę, wyspę Santa Catarina w Brazylii, Markizy, Hawaje, Alaskę i Kanton. 2 Rok publikacji w „Pacific Coast Pilot” (1883) nazw, które nadał W. H. D a lzUS Coast and Geodetic Survey. Dwie z nich są motywowane otczestwem i imieniem Lisianskiego (Baker 1906). PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 213

Nazwy rodzimego pochodzenia (indiańskie, np. Jukon, inu- ickie, np. Kuskokwim, i aleuckie, np. Alaska) — najliczniejsze; często są to nazwy dawne, przekazane w zniekształconej postaci i niezrozumiałe, a ich najstarsze zapisy pochodzą z XVIII w. Nazwy pochodzenia rosyjskiego z lat 1741–1867 — liczne, do dziś zachowało się kilkaset. Najstarsze z nich są zanglizowanymi nazwa- mi nadanymi przez V. Beringa, odkrywcę Alaski w służbie rosyjskiej: Cape Saint Elias i Shumagin Islands — upamiętniają dzień lądowania (według kalendarza prawosławnego) i nazwisko jednego z uczestników wyprawy; znana nazwa Mount Saint Elias (Góra św. Eliasza) zapewne jest ponowiona z nazwy przylądka. Amerykanie adaptowali rosyjskie nazwy zatok, cieśnin, wysp i przylądków, ojkonimy przeważnie zmienili na nawiązujące do na- zewnictwa rodzimego (Sitka, Kodiak). Większość małych osiedli wyludniła się, przetrwały nieliczne nazwy (np. Макушино > Makushin). Od nazw ro- syjskiego pochodzenia utworzono polskie egzonimy: Cieśnina Szelichowa, Wyspa Cziczagowa, Wyspa Czirikowa, Wyspa Kuprejanowa, Wyspa Mitkowa, Wyspa Zaremby, Wyspy Pribyłowa i Wyspy Szumagina. Polskiego pocho- dzenia, tj. polskości nazwisk, od których zostały utworzone, doszukiwano się w nazwach Wyspa Zaremby (Zarembo Island) i Wyspa Wojewódzkiego (Woewodski Island), ale ta ostatnia w 2011 r. została usunięta z wykazu pol- skich egzonimów. Nazwy pochodzenia hiszpańskiego nadane przez dwie wy­ prawy, które w XVIII w. konkurowały z Rosjanami. Zachowały się tylko pojedyncze, np. Puerto de Bucareli → Bucareli Bay. Nazwy pochodzenia francuskiego, nadane przez J.-F. La Pérouseʼa, nie przetrwały, np. Port des Français → Lituya Bay; wyjątkiem są Îles des Espagnols||Spanish Islands. Nazwy brytyjskie — nadane przez liczne wyprawy od XVIII do XIX w. J. Cook respektował wcześniejsze nazwy (Stewart 2008), ale przemianował górę Montaña de San Jacinto (nazwa hiszpańska nadana w 1775 r.) na Mount Edgecumbe (1778). Największy wkład w nazewnictwo geograficzne wniósł G. Vancouver, który w latach 1792–1794 opisał i skar- tował wybrzeża Alaski na tyle dokładnie, że większość wprowadzonych przez niego nazw jest używana obecnie. N a z w y a m e r y k a ń s k i e — nadane przez Amerykanów po 1867 r. Dziennik Lisianskiego zawiera nazwy rosyjskie, rodzime i brytyjskie, w tym warianty. Słownik nazw geograficznych Alaski D. J. Ortha (1971) po- daje historyczne zapisy toponimów, z których pozornie wynika, że Lisianski 214 ANDRZEJ CZERNY był kreatorem lub autorem najstarszych zapisów źródłowych około 20 nazw, od których pochodzą obecne formy angielskie. Wprawdzie Orth pominął liczne wcześniejsze zapisy, ale w wielu przypadkach najstarsze zapisy źród­ łowe, wykorzystane przy ustalaniu nazw alaskich przez amerykański organ nazewniczy Board on Geographic Names (BGN), pochodziły z angielskiego wydania dziennika (Lisianskiy 1814). Wkład Lisianskiego w nazewnictwo Alaski i Oceanii należy rozpatry- wać w kontekście historycznym, na tle rozpoczynającej się epoki wypraw badawczych: podczas podróży prowadził on prace hydrograficzne, na spo- rządzanych mapach rejestrował istniejące toponimy, rzadko bywał kreato- rem nazw. W XIX w. nazwy geograficzne w Ameryce Północnej nadawali podróżnicy i koloniści, a urzędowe organy nazewnicze powstały dopiero pod koniec stulecia (BGN w 1890 r.). W Ameryce Północnej i Oceanii Europejczycy nawiązywali do tradycyj- nych wzorców ukształtowanych w epoce wielkich odkryć geograficznych. Tak jak dawni odkrywcy dokonywali aktów symbolicznego zawłaszcze- nia nowych terytoriów, zastępując zastane nazewnictwo własnym (Czerny 2004: 88–91) i przejawiając przy tym inwencję nazewniczą. Przykładem po- dróżnika-badacza, który odstąpił od (hiszpańskiego) wzorca nazewniczego epoki wielkich odkryć jest J. Cook. Rezultatem jego pierwszej podróży była pierwsza mapa Nowej Zelandii (Cook 1770), zawierająca 100 nazw, w tym tylko pięć rodzimych nazw maoryskich. Angielskie chrzty (nazwy pamiąt- kowe, topograficzne i przeniesione) niedwuznacznie wskazywały na tytuł własności nowo odkrytych wysp, a jednocześnie były łatwe do zapamię- tania i ułatwiały brytyjskim marynarzom orientację na wodach przybrzeż- nych. Jednak na mapie J. Cooka nie ma często spotykanych na obszarze Nowego Świata nazw pochodzących od imion świętych, novum stanowi także świadcząca o megalomanii odkrywcy nazwa Cookʼs Straights (dziś: Cook Strait), która odnosi się do ważnej cieśniny, oddzielającej dwie głów- ne wyspy, podczas gdy nazwy o „oficjalnej” motywacji (Queen Charlottes Sound i Admiralty Bay) określają niewielkie obiekty. Wynikiem trzeciej podróży J. Cooka była opublikowana pośmiertnie mapa Hawajów („Chart of the Sandwich Islands”, 1785), która reprezentuje całkowicie odmienne podejście nazewnicze: odnotowuje 20 rodzimych nazw (wysp, zatok, wul- kanów i regionów), a jedynym chrztem jest nazwa archipelagu. Podejście Lisianskiego do nazewnictwa można określić jako pośrednie. Jego wkładem w nazewnictwo geograficzne Alaski są trzy nazwy (zob. tabe- lę 1), które nadał, korzystając z praw odkrywcy i badacza, oraz wcześniejsze PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 215

Tabela 1. Nazwy nadane przez J. Lisianskiego (według jego dziennika)

Nazwa Nazwa obecna Polski egzonim Motywacja nazwy i komentarz w dzienniku (rok ustalenia standaryzowany Lisianskiego przez BGN)

Остров w Archipelagu Aleksandra; od na­ Chichagof Чичагова, Wyspa zwiska admirała, pod którego do­ Island Chichagoff Cziczagowa wództwem służył Lisianski (brak (1944) [Island] realnego związku z Alaską)

w Archipelagu Aleksandra; od naz­ Крузов остров, Kruzof Island wiska admirała, który pomagał Li­ – Crooze [Island] (1890) sian­skiemu od dzieciństwa (brak real­ nego związku z Alaską)

пролив Невский, Neva Strait w Archipelagu Aleksandra; od nazwy – Neva [Channel] (1981) statku Lisianskiego

остров Lisianski wysepka na Pacyfiku odkryta 19 X Лисянского, Wyspa Island 1805 r. i nazwana pod wpływem Island of Lisianskiego (1924) nalegań podwładnych Lisianski

mielizna u brzegów Wyspy Li­sian­ мель Невская, Neva Shoal skiego; wyraz uznania i wdzięczności – Neva [Bank] (1981) dla załogi, która uratowała statek po wejściu na mieliznę

камень Wyspa nieudany akt nominacyjny: Lisianski Крузенштерна, – Krusensterna „odkrył” i nazwał nieistniejącą rafę Krusenstern (zniesiony) na Pacyfiku3 [Bank]

na wyspie Nuku Hiva; hydronim prze­niesiony z nazwy rzeki w Peters­ Невка, Hakaui – burgu; chrzest nie został utrwalony, Little Neva gdyż Francuzi przyjęli na Markizach nazewnictwo miejscowe

3 Rafę Krusensterna można znaleźć na mapach wydawanych do drugiej wojny światowej; ten anachronizm długo jeszcze powtarzały publikacje polskie i rosyjskie („Polskie nazewnic- two...” 1959; Leszczycki, Fleszar 1971; Magidovič, Magidovič 1985). 216 ANDRZEJ CZERNY rosyjskie chrzty (nazwy wysp, przylądków, zatok i cieśnin), które zapisał, zlokalizował na mapach i przekazał, przyczyniając się do upamiętnienia obecności rosyjskiej na Alasce. Nazwy te mają charakter pamiątkowy lub opisowy, a dziennik podaje często dodatkowe informacje o nich, np. nazwa cieśniny Pagoobnoy, or Pernicious upamiętnia tragiczne zatrucie Aleutów, zapewne spożytymi przez nich małżami (Lisianskiy 1814: 236). Dziennik wraz z mapami został opublikowany w języku angielskim w Londynie. Dzięki temu rosyjskie nazewnictwo trafiło na cieszące się światową renomą mapy Admiralicji Brytyjskiej i weszło do szerokiego obiegu (Orth 1971). Amerykański podręcznik nawigacyjny „Pacific Coast Pilot. Alaska” (1883: 319–320) zawiera w aneksie spis 135 nazw alaskich występujących w tek- ście i na mapach Lisianskiego, a BGN ustalił ostateczną angielską postać kilkunastu nazw. W 1890 r. nazwa jedynej wyspy, którą Lisianski odkrył i nazwał włas­ nym imieniem, znalazła się na amerykańskiej mapie morskiej, a wkrótce potem wysepka stała się amerykańską posiadłością, rafa, czy też wyspa Kruzenszterna, okazała się natomiast złudzeniem. Według D. J. Ortha (1971) również inne alaskie toponimy w swym pierwotnym kształcie zostały utworzone przez Lisianskiego. Rzeczywiście, pierwowzory urzędowych nazw amerykańskich: Baranof Island, Yakobi Island, Humpback Rock, Peril Strait i Woody Island znajdują się w �������������dzien- niku, a Dangerous Cape, Gull Point, Katlian Bay (od nazwy osobowej wo- dza Indian), Near Island i Spruce Island — na mapach. Przytoczone zapisy nie stanowią jednak dostatecznej przesłanki do wniosku, że Lisianski był krea­torem tych nazw. Jego rola była inna: według przyczynowej teorii nazw stanowił on raczej ogniwo „łańcucha komunikacyjnego” (Kripke 2001), łą- czącego wcześniejszego kreatora nazwy z jej późniejszymi użytkownika- mi. Zapis Oстров Якобиев (od nazwiska generała-gubernatora irkuckiego I. W. Jakobiego, obecnie Yakobi Island) występuje na rosyjskich mapach z końca XVIII w. (Istoriȃ Russkoj Ameriki... 1997), a zapisy Таханас или Якобиев oraz О. Еловы (obecnie Spruce Island) — na mapie rosyjskich odkryć w Ameryce A. M. Vilbrehta (1802). Co więcej, słownik D. J. Ortha pomija niektóre zapisy Lisianskiego, np. w haśle Marmot Island widnieje rosyjski zapis z 1826 r. (Os[trov] Yevrashichey), ale nie uwzględniono wcześniejszych: О. Еврашичей (Vilbreht­ 1802) i остров Еврашичий/Evrashechey Island (Lisânskij 1812; Lisianskiy 1814). Przekład tej nazwy przerasta zmagania bohatera V. Nabokova Pnina z tłumaczeniem nazwy skowronka. W polskim przekła- PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 217 dzie dziennika rosyjskie nazwy na Alasce adaptowano przez tłumaczenie. Wprawdzie tłumaczenie Wyspa Świstaków pasuje do polskiego nazewnictwa Alaski (por. Wyspy Lisie i Wyspy Szczurze), ale nie jest trafne. Jego podstawą była notowana od 1890 r. amerykańska nazwa Marmot Island (Orth 1971). Znaczenie określeń świstak, marmot i eврашка nie jest ekwiwalentne zakre- sowo: świstak — to europejski gatunek Marmota marmota, marmot — to angielskie określenie gatunków z rodzaju Marmota, a eврашка — to wystę- pujący w Ameryce Północnej i na Syberii gatunek susła Spermophilus par- ryii. Amerykanie źle przetłumaczyli rosyjski toponim i adekwatnym tłuma- czeniem byłaby Wyspa Susłów. Według D. J. Ortha (1971) u Lisianskiego występują także pierwsze zapisy kilku nazw rodzimego pochodzenia: Karluk, Kiliuda Bay, Ugak Bay, Ugak Island, Uganik Island, Uyak Bay i Yakutat Bay (nie licząc nazw ponowionych z nieistniejących dziś osiedli: Cape Ikolik i Kiavak Bay). Ich zapisy również znajdują się na mapie D. J. Vilbrehta (1802). Z tego wynika, że przy ustalaniu nazw alaskich Amerykanie nie dysponowali wcześniejszymi mapami i dokumentami rosyjskimi, a nawet nie uwzględnili wszystkich zapisów z angielskiej wersji dziennika Lisianskiego.

3. TŁUMACZENIE DZIENNIKA

E. Wolnicz-Pawłowska (2006) ze standaryzacyjnego punktu widzenia wy- różnia trzy stopnie przyswojenia nazw obcych: 1) cytat, 2) adaptację do podstawowego zasobu polskich głosek i liter, 3) całkowitą adaptację do pol- skiego systemu językowego, łącznie z tłumaczeniem znaczenia leksykalne- go. A. Cieślikowa (1998), pisząc o przekładzie nazw własnych (osobowych i geograficznych), stwierdza, że tłumacz może w różny sposób adaptować nazwy oryginału: 1) translokować — przenosić na zasadzie cytatu, 2) trans- ponować — przenosić w postaci przyswojonej, 3) przetłumaczyć. Przekład czy też adaptacja zawartych w tekście nazw geograficznych nie jest prostym zadaniem. Ze względu na napotkane problemy polski wydawca „Podróży dookoła świata” zwrócił się do konsultanta. Według E. Tabakowskiej (2009) na dobry przekład nie ma uniwersalnej recepty. Trudno powiedzieć, jaki przekład nazw geograficznych jest prawi- dłowy, ale lektura polskich tłumaczeń relacji podróżniczych może dostar- czyć pewnych wskazówek. W „Opisaniu świata” Marca Polo (1993) tłu- macz dostosował do reguł ortograficznych języka polskiego i kompetencji 218 ANDRZEJ CZERNY odbiorcy nazwę Mogdaszo. Szkoda, że nie przytoczono oryginalnej grafii, choćby w przypisie, ponieważ jest to najdawniejsza wzmianka o wyspie Madagaskar. Wobec braku recepty na przekład nazw warto znać zalecenia ONZ doty- czące stosowania zestandaryzowanych nazw geograficznych w celu spraw- nej i ekonomicznej komunikacji (Rezolucje… 2007). Wynikają z nich dwie zasady przekładu nazw geograficznych: a) egzonimów, tj. nazw przyswo- jonych, należy używać z umiarem, ograniczając się do nazw zawartych w wykazach Komisji Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej; b) nie należy tworzyć nowych egzonimów, lecz używać urzędowo zestandaryzowanych nazw oryginalnych (endonimów). Te zasady znajdują uzasadnienie przy opracowywaniu map i atlasów, ale tłumacząc nazewnictwo w dziele literackim, trudno ich nie naruszyć. Wbrew zaleceniom ONZ nie można uniknąć tworzenia ad hoc nowych egzonimów, takich jak: Wyspa Krusego (u Lisianskiego Крузов остров, dziś остров Круза) lub Wyspa Kruza, gdyż nazwisko admirała nie ma ustalonej postaci graficznej. Po polsku trzeba napisać: „nadałem jej nazwę Wyspa Krusego”, gdyż użycie zestandaryzowanej nazwy: „nadałem jej nazwę Kruzof Island” byłoby anachronizmem. Oddanie historycznej postaci nazwy, tzn. transliteracja lub transkrypcja: „nadałem jej nazwę Kruzow ostrow”, nie jest właściwym rozwiązaniem ze względów gramatycznych (brak zgody pod względem rodzaju), semantycznych (niezrozumiała dla większości polskich czytelników treść nazwy) i pragmatycznych (niemożliwość identyfikacji wyspy na podstawie nazwy). Co więcej, poprawność składniowa wymusza stosowanie form skróconych lub tworzenie pseudoegzonimów przez tłumaczenie terminu topograficznego, np. „minęliśmy mieliznę Anholt” (duńskie Anholt Rev) lub „obserwatorium na wysepce Anhatomirim” (port. Ilha Anhatomirim).

Aspekt historyczny — problem źródeł

Tłumaczenie wymagało przekładu około 300 nazw geograficznych. W rosyjskim tekście występowały przyswojone wcześniej nazwy rosyjskie, takie jak Лондон (Londyn), Ямайка, Китай (Chiny). Pozostałe nazwy autor zapewne czerpał z angielskich map morskich i locji, tzn. podręczników nawigacyjnych opisujących akweny morskie, zapisywał je grażdanką albo tłumaczył. Należało przywrócić im oryginalną pisownię i tu napotykamy trudność, gdyż nie znamy źródeł, z których korzystał Lisianski — w tekście są PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 219 tylko nieliczne wzmianki o dostrzeżonych na mapach błędach stanowiących zagrożenie dla żeglugi. Autor wspomina ogólnie o „wielu mapach angielskich” i „angielskich atlasach Indii Wschodnich”. Bardziej konkretnie pisze o „mapach Arrowsmitha” i mapie Marchanda4 (przedstawiających cieśniny między Sumatrą a Borneo) oraz o mapie Cieśniny Sundajskiej Après J. B. N. D. d Mannevillette a (1775), a wykonane przez G. Vancouvera mapy wybrzeża Alaski ocenia jako mało dokładne. Powołuje się także na relacje z podróży ʼ J. Barrowa, J.ʼ Cooka, R. Hargesta, J.-F. La Pérouse a i G. Vancouvera. Druga trudność to ograniczony dostęp do źródeł — przede wszystkim nie ma internetowego archiwum sporządzanych od początkuʼ XIX w. map Admiralicji Brytyjskiej. Obecnie dąży się do tego, by używać zestandaryzowanych nazw w ich oryginalnej postaci (endonimów). W czasach Lisianskiego mapy morskie nie miały wystarczającej dokładności, by zapewnić bezpieczną żeglugę, nic dziwnego, że dbałość o poprawny zapis nazw nie miała większego znacze- nia. Nie było ustalonych zasad i obce nazwy zapisywano w różny sposób, często zniekształcony. Przykładem wiarygodności zapisu nazw na dziewięt- nastowiecznych mapach jest wysoko ceniony atlas J. Arrowsmitha (1842), w którym na mapie Polski można znaleźć takie zapisy, jak Wloczszownæ (Włoszczowa), Wrocławek (Włocławek) i Zamosz (Zamość). Dlatego nie powtarzano bezkrytycznie zapisów Lisianskiego, lecz starano się ustalić właściwą postać nazwy, ułatwiającą czytelnikowi identyfikację obiektu, np. Alvoredo (portugalska nazwa wyspy w Brazylii), a nie Alvaredo (pi- sownia według relacji z podróży dookoła świata J.-F. La Pérouse a 1798). Ponieważ nazewnictwo i indeks nazw należało opracować w ustalonym przez wydawnictwo terminie, zrezygnowano z poszukiwań w bibliotekachʼ i korzy- stano głównie ze źródeł dostępnych w Internecie, takich jak: NGA GEOnet Names Server (wykazy nazw geograficznych świata i USA), US Geological Survey (mapy topograficzne Alaski), OceanGrafix (mapy morskie), David Rumsey Map Collection i The Library of Congress/American Memory/Map Collections (zbiory map dawnych). Wykorzystano dostępne online publi- kacje książkowe: stare podręczniki nawigacyjne (np. Huddard 1801), kla- syczny słownik geograficzny „Lippincott s Pronouncing Gazetteer” (1856), słowniki nazw geograficznych Alaski (Baker 1906; Orth 1971), sięgnięto także do dziewiętnastowiecznych publikacjiʼ polskich.

4 Jedna z map sporządzonych podczas podróży Étienneʼa Marchanda dookoła świata w latach 1790–1792 (ten fragment tekstu został opuszczony w wydaniu polskim). 220 ANDRZEJ CZERNY

Dysponowano drugim i trzecim wydaniem „Podróży dookoła świata” (Lisânskij 1947, 2008), które większość nazw podają w postaci użytej przez autora (Lisânskij 1812), ale zgodnie z dzisiejszą ortografią pomijają znak twardy pisany dawniej na końcu nazw, np. Ламанш (La Manche ), a nie Ламаншъ (obecna pisownia Ла-Манш). Wydanie angielskie (Lisianskiy 1814) było pomocne wówczas, gdy rosyjski zapis nie pozwalałʽ zidentyfikoʼ - wać odniesienia nazwy. Identyfikację niektórych nazw umożliwiły opraco- wane przez Lisianskiego i wydane w formie atlasu mapy (Lisânskij 1812a), np. Jegawé — to zatoka Taioa na wyspie Nuku Hiva (Markizy).

Aspekt geograficzny — problem odniesienia nazw

Podstawową funkcją nazw geograficznych jest identyfikacja nazywanych obiektów. Kronsztad, pierwsza nazwa wymieniona w tekście, pełni dziś funkcję identyfikacyjną równie dobrze jak w przeszłości, sporo jest też określeń „uniwersalnych” (internacjonalizmów), np. Ameryka, wiele jednak nazw używanych w dzienniku nie wskazuje dziś żadnych obiektów. Rosyjskie wydanie podaje w nawiasach współczesne nazwy, a w przypi- sach redakcyjnych — lokalizację obiektów, ale niekonsekwentnie, a nawet mylnie. Oto przykłady: Lisianski pisze, że na trasie między przylądkami Lindenes (Norwegia) i Skagen (Dania) pokazał się Роб-Сноут (Robsnout), a rosyjski przypis podaje, że wymieniony obiekt „znajduje się na połu- dniowym wybrzeżu Anglii [!]”. Właściwą lokalizację wskazuje stara lo- cja: widocznym ze statku punktem orientacyjnym był klif (tzn. urwisty brzeg) Rubjerg Knude na wybrzeżu Danii. W polskim wydaniu przyjęto zapis Robsnout [Rubjerg Knude]. W innym przypisie podano, że Стефенс (Stefens) to miejscowość na wybrzeżu duńskiej wyspy Zelandii; w rzeczy- wistości nazwa odnosi się do klifu Stevns Klint (duń. klint klif ). W angiel- skich publikacjach z XIX w. występuje pisownia Stevens Klint, w polskim tłumaczeniu zastosowano dzisiejszą pisownię, pozwalającąʽ czytelnikowiʼ zidentyfikować obiekt np. za pomocą serwisu Mapy Google. Przyczynowa teoria nazw zakłada, że przedmiot zostaje nazwany przez wskazanie albo za pomocą opisu ustalającego odniesienie nazwy, która od chwili „chrztu” zachowuje stałe odniesienie (Kripke 2001). Ta koncepcja najlepiej opisuje nazwy osobowe, geografowie natomiast wiedzą, że odnie- sienie nazw geograficznych jest konwencjonalne, często budzi wątpliwości, bywa niełatwe do zdefiniowania, sporne i zmienia się z czasem. Może to sprawiać znaczne trudności w standaryzacji nazw geograficznych (Czerny 2011). Przykładem jest aleucka nazwa Alaska (Stewart 2008: 388–389). Od PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 221

1762 r. jest ona notowana w źródłach w różnych postaciach. Przypuszcza się, że znaczyła wielka ziemia lub kontynent , ale pojawiła się jako nazwa własna rzekomej wyspy położonej u wybrzeża Ameryki Północnej. J. Cook zauważył, że Rosjanieʽ i Aleuciʼ używaliʽ nazwyʼ Alashka w odniesieniu do kontynentu amerykańskiego albo regionu sąsiadującego z wyspą Unimak (Orth 1971: 61). To drugie użycie nazwy uznał za właściwe, przyczyniając się do tego, że nazwa Alaska przyjęła się na określenie niewielkiego pół- wyspu (obecnie Alaska Peninsula). Po nabyciu Ameryki Rosyjskiej przez Stany Zjednoczone Alaska, zgodnie z pierwotnym znaczeniem, została po- nowiona z nazwy półwyspu na całe terytorium. Brak ustalonego odniesienia cechuje wiele nazw regionów, akwenów i archipelagów; rzeki mają często różne nazwy przypisane różnym odcin- kom. Zdarza się, że miasto jest przenoszone na nowe miejsce i zachowuje dotychczasową nazwę lub przeciwnie — miejscowość integruje się z są- siednią i mieszkańcy przestają używać jej nazwy, która zostaje urzędowo zniesiona. Nadanie nazwy geograficznej to nie przyporządkowanie nazwy własnej do bezimiennego obiektu jak chrzest. Bywa złożoną czynnością poznaw- czą, konstrukcją pojęcia jednostkowego połączoną z nazwaniem obiektu. Pojęcie części świata zwanej Europą zostało skonstruowane z greckiego punktu widzenia. Hekatajos z Miletu podzielił ekumenę na dwie części: Europę i Azję, a później wyodrębniono trzecią: Afrykę. Ten, kto nie miesz- kał na styku trzech obszarów: Europy, Azji i Afryki, nie stworzyłby tego pojęcia. H. Fassmann (2002) obrazowo pokazuje, że granica Europy z Azją jest konwencjonalna, zupełnie inaczej poprowadzona dziś niż w przeszłości. Często nazywany obiekt geograficzny nie jest dany, lecz czynność nada- nia nazwy konstytuuje go. Polscy geografowie dopiero w XIX w. podjęli próby wyróżnienia i nazwania regionów naturalnych na obszarze między Bałtykiem a Karpatami i Sudetami. Nazwy geograficzne wchodzą do obiegu i wychodzą z niego. Terminem nazwa historyczna określa się nazwę notowaną w źródłach historycznych, która przestała być używana. Albo sama nazwa uległa zmianie (np. Ameryka Rosyjska → Alaska, Formoza → Tajwan), albo nazywany obiekt przestał istnieć (np. rosyjskie osiedle Jezopkino na Alasce). Zdarza się także, że wychodzi z użycia jednostkowe pojęcie geograficzne, do którego odnosi- ła się nazwa. Z tego powodu kilka nazw występujących w dzienniku nie ma aktualnych­ odpowiedników. Transponowano je lub przetłumaczono i w przypisach podano wyjaśnienia: 222 ANDRZEJ CZERNY

— Morze Chińskie — dziś rozróżnia się Morze Południowochińskie i Morze Północnochińskie; — Wyspy Waszyngtona — obecnie używa się deskrypcji północne Markizy; — Wyspy Sitkajskie — trafna, lecz niezaakceptowana przez Amerykanów nazwa grupy wysp, spośród których największa była Wyspa Baranowa (dawniej Sitcha lub Sitka)5. Polskiemu czytelnikowi nazwa Alaska kojarzy się ze stanem amerykań- skim, w dzienniku zaś odnosi się do niewielkiego półwyspu, co wyjaśnio- no w przypisie. Notowany w nielicznych źródłach historycznych hydronim Tigris (identyczny z angielską nazwą rzeki w Iraku) określa ujściowy od- cinek Rzeki Perłowej, nazywany dawniej Rzeką Kantońską/Canton River, który nie ma dziś nazwy własnej. Przełożono go jako Rzekę Perłową, choć między tymi nazwami zachodzi częściowa ekwiwalencja semantyczna. Ustalanie odniesienia nazw stanowiło najtrudniejszą część pracy. Identyfikacja wielu miejsc okazała się bardziej czasochłonna, niż można było przypuścić, ponieważ Lisianski używał nazw, które dawno wyszły z obiegu, zniekształconych i trudnych do znalezienia w źródłach. Niektóre identyfikacje nie są pewne: — Хуцнов/селение Хуцновское/Hoosnoff — osiedle, którego położenie można określić tylko w przybliżeniu, na podstawie niezbyt dokładnej mapy Lisianskiego (przyjęto dzisiejszą grafięKootznahoo ); — Пьяновская губа/Drunkard’s Bay — według Ortha (1971) „położe- nie nieznane” i choć nazwy tej nie ma na mapie Lisianskiego, to z tekstu wynika, że chodzi o zatokę Santa Flavia Bay na wyspie Kodiak (przyjęto tłumaczenie: Zatoka Pijanowska). — Южные острова/South Islands — z tekstu wynika, że chodzi o Necker Islands (przyjęto tłumaczenie: Wyspy Południowe); — Шашхат/Шашхатская губа/Shasgat — nazwy tej nie ma na mapie Lisianskiego, ale tekst potwierdza przypuszczenie M. Bakera (1906), że jest to „jak się wydaje, część zatoki Kiliuda” (przyjęto transkrypcję: Szaszhat); — Вайну-Нагала/Vainoonohala — miejsce zaznaczone przez Lisian­ skiego na jego mapie Hawajów, być może jest to odmienny zapis nazwy Waipunaula (przyjęto pisownię z wydania angielskiego).

5 Amerykanie — na cześć cara Aleksandra II, który sprzedał im Alaskę — nadali nazwę Archipelag Aleksandra; wyróżnione przez Lisianskiego Wyspy Sitkajskie stanowiły zachod- nią część tego archipelagu. PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 223

Świat przedstawiony na kartach „Podróży dookoła świata” zawiera na- zwy, dla których czytelnik nie może znaleźć punktów odniesienia w świecie rzeczywistym i specjalista geograf nie może mu pomóc. Nazwy niezidenty- fikowanych miejsc translokowano z wydania angielskiego: — Пинис Дюдозе/Penice du Dosa — zaznaczona na mapie, którą miał Lisianski, lecz nieistniejąca wyspa; podane przez niego współrzędne sugerują, że chodzi o rzekomą wyspę Pepysa na południowym Atlantyku, opisaną jako Остр. Пепыс na mapie świata opracowanej przez Lisianskiego; — Мигрис/Migrice — wyspa u wybrzeży Chin; — Оери-Руа/Pereerooa — miejscowość na Hawajach; — Дип-Вотер/Deep Water — mielizna (?) na La Manche. Przypuszczalnie nie udało się ustrzec pomyłek w identyfikacji obiektów i nie zawsze przyjęto właściwy zapis nazwy. Najprawdopodobniej pomylił się sam Lisianski, który, pisząc o wulkanach na Hawajach, wymienił najpierw górę Wororai na wyspie Hawaii, a następnie przytoczył opis erupcji wulkanu Makaula — w obu wypadkach zapewne chodzi o ten sam wulkan Hualâlai. Tekst pozwala zidentyfikować obiekty na Alasce, o których autor pisał, nie używając nazw: czynny wulkan Bogoslof, niebezpieczny skalisty przylądek Dangerous Cape i półwysep z gorącymi źródłami Kliuchew Peninsula (ros. ключ ʽźródłoʼ) — w przypisach podano współczesne angielskie nazwy. Identyfikację niektórych miejsc na Alasce utrudnia to, że autor zamiennie używał różnych nazw, a także tą samą nazwą określał sąsiednie obiekty. Obwarowaną rosyjską osadę tylko raz nazywa Twierdzą Pawłowską (Павловская крепость), parę razy natomiast używa nazwy Port Świętego Pawła (гавань Св. Павла), przy czym z kontekstu nie zawsze wynika, czy chodzi o osadę nad zatoką (dziś miasto Kodiak), czy o samą zatokę (dziś Saint Paul Harbour). Jednoznacznie odnosząca się do tej zatoki nazwa Павловская губа została użyta tylko raz (23 marca 1804 r.); w polskim tłumaczeniu ten szczegół nie został zachowany. W wydaniu angielskim na określenie osady i zatoki używana jest jedna nazwa: Port Świętego Pawła (Harbour of St. Paul)6. Lisianski wprowadził do obiegu nową nazwę Wyspa Baranowa; użył jej tylko raz, podczas gdy stara nazwa Sitka występuje w dzienniku pięć razy7 —

6 Przykład nieudolnego przekładu można znaleźć w serwisie internetowym Bing Maps, gdzie nazwę zatoki Saint Paul Harbour przetłumaczono jako Przystań św. Pawła. 7 Historyczna nazwa wyspy, od etnonimu Sitka (Sitkanie ), została wskrzeszona przez Amerykanów, którzy przemianowali miasto Nowoarchangielsk na Sitka. Niektóre użycia na- zwy Sitka w polskim wydaniu pochodzą od tłumacza, np.ʽ „drzewaʼ z rejonu Sitki” — w orygi- nale „drzewa sitkajskie”. 224 ANDRZEJ CZERNY

Fragment „Mapy rosyjskich posiadłości w północno-zachodniej części Ameryki” w ska- li ok. 1 : 2 050 000 (Lisânskij 1812a), przedstawiający tzw. Wyspy Sitkajskie. Wykonana w 1905 r. przez J. Lisianskiego mapa rejestruje nazwy rosyjskie (np.: Вход Креста/(w tłum.) Cieśnina Krzyża), angielskie (Пролив Чатома/(w tłum.) cieśnina Chatham) i rodzimego pochodzenia (Хуцноу/(w tłum.) Kootznahoo) PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 225

Tabela 2. Odniesienia nazwy Sitka w dzienniku Lisianskiego

Nazywany obiekt Nazwy w dzienniku Przekład остров Баранова, Ситка; Baranoff Wyspa Baranowa Wyspa Baranowa, Sitka [Island], Sitka залив Ситкинский, Ситкинский пролив, Zatoka Sitka, Cieśnina Sitka Sound Ситка; Sitca, Norfolk Sound Sitka, Sitka Nowoarchangielsk Ситка; Sitca Sitka Ситкинская крепость, ситкинское се- Twierdza Sitkajska, Fort Shis ki-Noow ление, Ситка; Sitca, Sitca Fort, Sitca osada sitkajska, Sitka settlement ʼ oznacza zatokę, wyspę, rosyjskie osiedle na wyspie („duży ładunek […] dla Sitki”) lub ufortyfikowaną osadę Sitkanów (tabela 2). Jej aktualne znacze- nie wynika z kontekstu, ale nie zawsze jest łatwe do odczytania. Z czasem Amerykanie poddali nazewnictwo urzędowej kodyfikacji i każdy z trzech obiektów otrzymał jedną nazwę: Sitka Sound — zatoka, Baranof Island — wyspa, Sitka — miejscowość. Wariantywność nazw w dzienniku Lisianskiego odzwierciedla ów- czesny charakter nazewnictwa, które żywiołowo kształtowali osadnicy. Zrezygnowano z jego ujednolicenia, ale dla wygody czytelnika nie zacho- wano wszystkich oboczności. Na określenie zatoki utworzono polską nazwę rzeczownikową Zatoka Sitka, która odpowiada obecnej nazwie angielskiej Sitka Sound. Przymiotnik sitkajski pełni funkcję lokalizującą w nazwie Wyspy Sitkajskie i w deskrypcji osada sitkajska, określającej w dzienniku dwa obiekty: zniszczone rosyjskie osiedle na wyspie Sitka (Archangielsk) albo osadę Sitkanów (Shis ki-Noow). Zapożyczono go z terminologii bota- nicznej: nazwa gatunkowa świerk sitkajski jest notowana w specjalistycz- nych słownikach. ʼ W czasach Lisianskiego na wodach Archipelagu Malajskiego w nawigacji używano nazw holenderskich i angielskich, które w XX w. zostały zastąpione przez nazwy indonezyjskie, stąd np. w dzienniku zapis Oстров Свиний ← ang. Hog Island ← hol. Verkens. Przyjęto tłumaczenie: Wyspa Świń [Kandang Balak]. W tym rejonie przy identyfikacji miejsc korzystano z poprawionej przez Lisianskiego mapy J. B. N. D. Mannevillette a (Lisânskij 1812a) oraz starej locji (Huddard 1801). ʼ 226 ANDRZEJ CZERNY

Zasady adaptacji nazw — aspekt językowy

Mniej czasochłonny był drugi etap pracy, czyli polonizacja nazw. Mimo przy- jęcia podanych niżej reguł zawierała ona dozę subiektywizmu. Przykładem są alonimy Ламанш/Канал (ang. Channel), których autor używa wymiennie. W dziewiętnastowiecznych publikacjach występują obocznie formy La Manche/ la Manche/La manche/Lamanche. W przekładzie użyto formy La Manche, by zachować czytelny związek nazwy z obiektem, a także pozostać w zgodzie z językiem przekładu, który unika archaizacji. Nazwę Канал/Channel można było przetłumaczyć jako Kanał (skrótowo), Kanał Angielski (jednoznacznie), La Manche (egzonim standaryzowany), kanał La Manche (deskrypcja używa- na potocznie) albo cieśnina La Manche (deskrypcja poprawna geograficznie). Przyjęto Kanał — ponieważ nazwa ta od dawna jest używana w języku pol- skim, np. Kanał (la Manche) u Dziekońskiego (1843: I 179). Rosyjskie nazwy występujące w dzienniku Lisianskiego można podzie- lić na następujące kategorie: 1. Nazwy, które do dziś zachowały niezmienioną postać: — egzonimy rosyjskie, np. Канарские острова (Wyspy Kanaryjskie); — transkrybowane endonimy, np. Готланд (Gotlandia). 2. Nazwy historyczne, które zostały zastąpione przez inne: — egzonimy, np. Сандвичевы острова → Гавайские острова (Hawaje); — endonimy obce zapisane grażdanką, np. Батавия (Batavia) → Джакарта (Jakarta); — rosyjskie toponimy na Alasce, np. Новоархангелск → Ситка (Sitka). 3. Nazwy transkrybowane niezgodnie z dzisiejszymi zasadami, np. про­ лив Чатома — obecnie пролив Чатем (cieśnina Chatham). 4. Nazwy przyswojone przez tłumaczenie, które nie przyjęły się w ję- zyku rosyjskim, np. остров Св. Екатерины — obecnie остров Санта- Катарина (< port. ilha de Santa Catarina). Adaptacja nazw do nowoczesnego polskiego wydania wymagała roz- strzygnięcia następujących problemów: — czy zachować nazwy historyczne (często dawno zapomniane), czy zmodernizować nazewnictwo oryginału; — czy zachować formy utworzone przez autora (często znacznie róż- niące się od swoich obcojęzycznych pierwowzorów), czy przywrócić formy oryginalne; PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 227

— jak uniknąć anachroniczności przekładu, skoro zasób polskich eg- zonimów w pierwszej połowie XIX w. nie jest znany (poza nazwami naj- ważniejszych obiektów), gdyż pierwszym obszernym wykazem polskiego nazewnictwa geograficznego jest o pół wieku późniejsza „Encyklopedyja powszechna” S. Orgelbranda (1859–1868). Oto konkretny przykład: używana przez Lisianskiego nazwa Даго/Dago to dzisiejsza Hiuma (estońskie Hiiumaa), duża wyspa należąca do Estonii. Do XVIII w. była w posiadaniu szwedzkim i nazywała się Dagö. Obecna na- zwa pojawiła się w literaturze na początku XX w., dlatego za „Słownikiem geograficznym” (1880: 90) użyto nazwyDago , spotykanej także w polskich atlasach historycznych. Liczne są rozbieżności między postacią nazw w wydaniu rosyjskim i an- gielskim, np. Ваш/Bashee Island (wyspa w cieśninie między Filipinami a Tajwanem). Forma Bashee występuje w ówczesnych angielskich słowni- kach geograficznych i na mapach, w słowniku hiszpańskim — Bachi, zatem rosyjski zapis wydaje się błędem. Translokowano więc formę angielską i prze- tłumaczono termin topograficzny, dodając w nawiasie nazwę współczesną: „zobaczyliśmy cztery wyspy leżące na północ od wyspy Bashee [Sabtang]”. Lisianski lokalizował opisywane miejsca, podając ich nazwy, lecz z czasem wiele tych nazw wyszło z obiegu i utraciło funkcję lokalizującą. Wysepkę u wybrzeży Brazylii Lisianski nazywał Атомирис/Atomeri. Formę Атомирис/Atomiris znaleziono tylko w relacjach uczestników wyprawy Kruzensterna i Lisianskiego. W pierwszej połowie XIX w. były w użyciu dwie nazwy: Atomeri i Anhatomirim. Pierwsza została zapomniana, druga do dziś pozwala zlokalizować nazywany obiekt, dlatego w polskim przekła- dzie przyjęto nazwę Anhatomirim, wychodząc z założenia, że nazwa histo- ryczna Atomeri będzie podana w indeksie (ostatecznie angielskie nazwy się tam nie znalazły). Nie ulega wątpliwości, że w tłumaczeniu należało używać nazw zaadap- towanych w przeszłości (polskich egzonimów). Niestety, nie ma atlasu ani innego źródła, które odzwierciedlałoby stan polskiego nazewnictwa geogra- ficznego świata na początku XIX stulecia. Opracowania K. i Z. Zierhofferów obejmują tylko kontynent europejski, ale i tu napotkano trudności. Lisianski opisuje tragiczny wypadek, który wydarzył się w pobliżu szwedzkiej wy- spy Gotlandii (Готланд/Gottland). Zierhofferowie (2000: 215) odnotowują w XIX w. jedynie endonim Gotland, co jest wynikiem wykorzystania przez nich wybranych, reprezentatywnych źródeł. W przekładzie użyto egzonimu Gotlandia, który także występuje w ówczesnych źródłach (Dziekoński 1843: 228 ANDRZEJ CZERNY

II 4; Lelewel 1868: 329). Ograniczony zasób dostępnych zdigitalizowanych źródeł często nie pozwalał ustalić, czy dany egzonim był używany w pierw- szej połowie XIX w. Dlatego w przekładzie uwzględniono także polskie eg- zonimy odnotowane w publikacjach z drugiej połowy XIX w. Wulkan Teide Lisianski określał mianem Пик/Peak ( szczyt ). Ta nazwa występuje w ów- czesnych publikacjach nawigacyjnych, chociaż w publikacjach hiszpańskich jest Pico de Teide. We współczesnej polszczyźnieʽ ʼ wyraz pik nie funkcjonuje już w znaczeniu szczyt („Uniwersalny słownik języka polskiego” 2003), w przekładzie jednak użyto nazwy Pik, która występuje u H. Kołłątaja (1842: 104): „Między wyspamiʽ ʼkanaryjskiemi, na wyspie Teneryfa, jest sławny ów Pik, który zowią górą Teid, Pico di Terraira”. Dokonując adaptacji nazewnictwa dziennika, starano się: a) zachować związek nazwy z obiektem, by ułatwić czytelnikom zlokalizowanie opisanych miejsc, b) nie popełnić rażącego anachronizmu, c) oddać charakterystyczne cechy oryginalnego tekstu. Szukano więc złotego środka między tłumacze- niem zorientowanym na źródło i tłumaczeniem zorientowanym na odbiorcę, kierując się następującymi zasadami sformułowanymi w trakcie pracy: 1. Podano tradycyjne polskie nazwy, używane dziś w takiej samej po- staci jak w XIX w., np. Gotlandia, Teneryfa, Kanton. Starano się zachować wariantywność użycia nazw przez autora, np. Mariany i Ladrony. Przed 200 laty wariantywność była większa niż obecnie, co jest pewnym utrud- nieniem dla tłumacza. W XIX w. w języku polskim funkcjonowały nazwy: Ladrony, Wyspy Ladrońskie, Wyspy Landrońskie, Wyspy Złodziejskie, Wyspy Rozbójnicze, Mariany i Wyspy Mariańskie; do dziś przetrwały tylko dwie: Mariany i Wyspy Mariańskie. Plurale tantum, np.: Antyle, Filipiny, Hawaje, to w języku polskim typowa forma nazw archipelagów, które w języku rosyj- skim mają nazwy przymiotnikowe. Wprawdzie wariant Wyspy Mariańskie jest bliższy nazwy rosyjskiej, wybrano jednak egzonim standaryzowany Mariany i historyczny Ladrony. 2. Zachowano nazwy historyczne, podając w nawiasach używane obec- nie nazwy polskie lub oryginalne, ułatwiające identyfikację nazywanych miejsc, np.: Formoza [Tajwan], Nossa Senhora Desterro [Florianópolis] — port w Brazylii. 3. Zachowano nazwy niepotwierdzone w innych źródłach, których odniesienie udało się zidentyfikować na podstawie informacji podanych przez Lisianskiego. Translokowano je w postaci użytej w wydaniu angiel- skim, a w nawiasach podano nazwy używane obecnie, np. Tavoorapery [Halemaʻumaʻu] — wulkan na Hawajach. PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 229

4. Zastosowano dzisiejszą pisownię tych nazw, które dawniej zapi- sywano inaczej, najczęściej dowolnie i niedokładnie. Dotyczy to nazw chińskich, dla których międzynarodowym, przyjętym również w Polsce, standardem latynizacji jest dziś system pinyin. Zastosowano zatem za- pis Huangpu zamiast Whampoa (port, do którego miały prawo zawijać statki europejskie). Podobnie potraktowano rodzime nazwy na Hawajach i Alasce, które mają obecnie oficjalnie ustaloną grafię, np.: Hawaiʻi (nie: Owyhee), Sitkalidak (nie: Salthidack). Dostosowano także grafię niektó- rych nazw europejskich, np.: Beachy Head (nie: Beechy Head), Stevns Klint (nie: Stevens). 5. Przetłumaczono na język polski te nazwy obce, które autor przyswoił przez tłumaczenie, a w nawiasach podano używane obecnie endonimy umożliwiające identyfikację obiektów, np.: Wyspa św. Katarzyny [Santa Catarina], Cieśle [Karang Jajar] — w ten sposób zachowano zgodność z tekstem Lisianskiego: остров св. Екатерины, Плотники. 6. Przetłumaczono przejrzyste semantycznie nazwy nadane przez Rosjan na Alasce, np.: Wyspa Leśna [Woody Island], Osiedle Uciekinierskie [Port Hobron], Wyspa Krusego [Kruzof Island], Wyspa Świstaków [Marmot Island]; w nawiasach kwadratowych podano urzędowe nazwy w języku angielskim ustalone po sprzedaży Ameryki Rosyjskiej Stanom Zjednoczonym. 7. Przetłumaczono terminy topograficzne pisane oddzielnie i niestano- wiące integralnej części nazwy, np.: wyspa Hawai’i, przylądek San Juan. Uzupełnieniem przekładu nazw są przypisy oraz „Indeks nazw geo­ graficznych”, w którym podano: nazwę występującą w polskim przekładzie, ewentualne warianty, rodzaj obiektu, nazwę używaną obecnie (w przypadku nazw historycznych, tłumaczonych itp.) oraz nazwę występującą w rosyjskich wydaniach dziennika. Niestety, wydawnictwo skróciło indeks, usuwając nazwy z angielskiej edycji dziennika; w rezultacie zostały utracone informacje o tym, które nazwy zostały przejęte z wydania angielskiego, a które — z innych źródeł. Oto przykładowe hasło: Garbus (ob[ecnie] Humpback Rock), sk[ała]: Горбун 111, 136, 170. Dodatkowe uwagi dotyczące nazw znalazły się w przypisach końcowych, np. Bon Port [Ensenada da Armação]: „Zapisane z francuska portugalskie określenie bom porto — dobry port , ang. Good Harbour”.

ʽ ʼ 230 ANDRZEJ CZERNY

4. PODSUMOWANIE

Tabela 3. Sposoby adaptacji nazw w polskim przekładzie „Podróży dookoła świata”

1. Nazwy transponowane 176 59% 1.1. Ze zbioru endonimów (grafię oryginału dostosowano do dzisiejszych 85 29% wymogów) 1.2. Ze zbioru egzonimów standaryzowanych 70 24% 1.3. Ze zbioru nazw historycznych 21 7% 2. Nazwy translokowane 72 24% 2.1. Endonimy (dzisiejsza postać nazwy jest zgodna z oryginałem) 46 16% 2.2. Historyczne (postać nazwy notowana w źródłach jest zgodna z oryginałem) 11 4% 2.3. Niepotwierdzone w innych źródłach 10 3% 2.4. Obiektów nienazwanych w dzienniku 5 2% 3. Nazwy przetłumaczone 48 16% 3.1. Rosyjskie toponimy na Alasce 32 11% 3.2. Obce toponimy przetłumaczone w oryginale 16 5% RAZEM 296 100%

Powyższa tabela stanowi statystyczne podsumowanie pracy translatorskiej. Podane liczby nie uwzględniają alonimów (wariantów nazw). Najliczniejszy podzbiór nazw (29%) stanowią transponowane endonimy, których pi- sownię dostosowano do dzisiejszych wymogów, np. wyspa Ситхунак/ Sithoonack → Sitkinak. 24% stanowią polskie egzonimy, czyli nazwy w przeszłości zaadaptowane, używane zarówno w XIX, jak i w XXI w.; do tej kategorii umownie wliczono wszystkie egzonimy standaryzowane, bez względu na zgodność ich postaci z nazwami używanymi w dzienniku Lisianskiego, np.: Ameryka, Rzeka Miedziana, Lizbona (Америка/America, Медная река/Copper River, Лиссабон). Kolejne 24% — to nazwy translo- kowane, np. przylądek Naze — nazwa historyczna przeniesiona w postaci występującej w angielskim wydaniu dziennika (obecnie Lindeness). Przekład heterogenicznego zbioru nazw jest trudny, a w wypadku nazw historycznych niewielkich obiektów wymaga czasochłonnych poszukiwań. Autor niniejszego artykułu podjął się weryfikacji, a właściwie przekładu nazewnictwa, ze względu na interesujący problem: Jak zmieniło się nazew- nictwo geograficzne świata od XIX w.? W zbiorze nazw uwzględnionych w tabeli większość — 188 (64%) stanowią toponimy historyczne, toponimy utrwalone w innej postaci niż ta, która występuje w dzienniku, oraz nielicz- PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 231 ne toponimy odnoszące się do niezidentyfikowanych miejsc. W pewnym stopniu przeczy to twierdzeniu, że pomimo zachodzących zmian podsta- wowa część nazewnictwa obcego w języku polskim trwa w niezmienionej postaci. Napotkane trudności przerosły jednak oczekiwania — wiedza jednej osoby okazywała się niewystarczająca8. Przekład nazw ułatwia szybko po- stępująca digitalizacja źródeł (biblioteki cyfrowe, Książki Google, zbiory kartograficzne). Jest ich więcej niż w czasie opracowania przekładu, nie- mniej dostępność źródeł, przede wszystkim dawnych map, nadal jest niewy- starczająca. Zdarzają się niespodziewane utrudnienia w dostępie do zdigi- talizowanych publikacji, np. amerykańska National Geospatial Intelligence Agency zablokowała dostęp do wielu map morskich, z których wcześniej można było korzystać w portalu OceanGrafix. Ponieważ nie ma uniwersalnych reguł dobrego przekładu, celowe jest przyjęcie pewnych zasad stosujących się do konkretnego przekładu, ograni- czających jego dowolność i niekonsekwencje. Mimo to niektóre decyzje po- zostaną kontrowersyjne i nie da się uniknąć błędów. Przykładem jest nadana przez J. Cooka nazwa Mount Fairweather, którą Lisianski przetłumaczył na rosyjski, dziś jednak funkcjonuje ona na zasadzie cytatu z angielskiego. W polskim przekładzie użyto nazwy angielskiej (tłumaczenie zorientowane na odbiorcę), odstępując od zasady adaptacji nazw przytoczonej w punkcie piątym. Przesądziło o tym subiektywne odczucie sztuczności formy Góra Pięknej Pogody i niesprawdzenie, że w XIX w. angielską nazwę tłumaczył nie tylko Lisianski (który mógł wzorować się na La Pérousie), lecz m.in. także Polacy. Na koniec nasuwa się wniosek, że potrzebne jest opracowanie bazy da- nych nazw geograficznych świata używanych w polskim piśmiennictwie od średniowiecza do co najmniej XIX w. Taki zbiór nazw, analogiczny do tek- stowych zestawień nazewniczych opracowanych przez Z. i K. Zierhofferów dla Europy, miałby wartość naukową (umożliwiając szersze poznanie pro- cesów kształtowania się polskiego nazewnictwa geograficznego, np. wpły- wu wielkich odkryć geograficznych) oraz praktyczną (ułatwiając pracę historykom i tłumaczom). Polskie nazwy geograficzne świata stanowią cen- ne dziedzictwo narodowe, zasługujące, by je gromadzić, poznawać i udo- stępniać. Komisja Standaryzacji Nazw Geograficznych poza Granicami Rzeczypospolitej Polskiej przy Głównym Geodecie Kraju publikuje wykazy

8 Jestem wdzięczny za konsultacje dr. dr. Bartoszowi H l e b o w i c z o w i (Hawaje) i Jaro­ sła­wowi P i e t r o w o w i (Chiny). 232 ANDRZEJ CZERNY współcześnie używanych nazw. Z. i K. Zierhofferowie zebrali i opracowali historyczne nazwy europejskie, chęci zajęcia się nazewnictwem pozosta- łych części świata nie okazał natomiast dotąd nikt.

LITERATURA

Alderman D. H., 2008, Place, Naming and the Interpretation of Cultural Landscapes, [w:] The Ashgate Companion to Heritage and Identity, ed. B. Graham, P. Howard, Aldershot– –Burlington, s. 195–213. Baker M., 1906, Geographic Dictionary of Alaska, Washington. Cieślikowa A., 1998, Nazwy własne w przekładzie literackim, [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 389–394. Czerny A., 1971, Wyspy Nawietrzne i Wyspy Zawietrzne — problemy nazewnicze. Polski Przegląd Kartograficzny 43, nr 4, s. 377–390. Dziekoński T., 1843, Obraz świata pod względem geografii, statystyki i historyi wszystkich krajów, t. 1–2, Warszawa. [S. O r g e l b r a n d] Encyklopedyja powszechna, 1859–1868, t. 1–28, Warszawa. F a s s m a n n H., 2002, Wo endet Europa? Anmerkungen zur Territorialität Europas und der EU. Fachwissenschaftlicher Eröffnungsvortrag auf dem 28. Deutschen Schulgeographentag. Mitteilungen der Österreichischen Geographischen Gesellschaft, Bd. 144, s. 27–36. GNIS, United States Board of Geographic Names, The Geographic Names Information System, http://geonames.usgs.gov/domestic/ Huddard J., 1881, The Oriental Navigator or New Directions for Sailing to and from the East Indies, Philadelphia. Istoriâ Russkoj Ameriki (1732–1867), 1997, Moskva, t. 1. Kołłątaj H., 1842, Rozbiór krytyczny zasad historyi o początkach rodu ludzkiego, Kraków, t. 2. Kripke S., 2001, Nazywanie a konieczność, Warszawa. Kruzenštern I. F., 1809–1812, Putešestwie vokrug sveta v 1803, 1804, 1805 i 1806 gg. Soveršënnoe na korablah „Nadežda” i „Neva”, t. 1–3, Sankt Peterburg. La Pérouse J.-F. de, 1798, Voyage de La Pérouse autour du monde, t. 2, Paris. Lelewel J., 1868, Polska. rzeczy i dzieje jej, t. 16, Poznań. Leszczycki S., Fleszar M., 1971, Australia, Oceania, Antarktyka, Warszawa. Lippincott s Pronouncing Gazetteer. A Complete Pronouncing Gazetteer or Geographical Dictionary of the World, 1856, Philadelphia, t. 1–2. Lisianskijʼ . F., 1812, Putešestvie vokrug sveta v 1803, 1804, 1805 i 1806 gg. na korable „Neva”, Sankt Peterburg. Lisianskiy Ȗ U., 1814, A Voyage Round the World in the Years 1803, 4, 5 & 6 […], London. Lisianskij . F., 1947, Putešestvie vokrug sveta v 1803–1806 godah, Moskva. Lisianskij . F., 2008, Putešestvie vokrug sveta na korable „Neva”, Moskva. Lisianski J.,Ȗ 2012, Podróż dookoła świata w latach 1803, 1804, 1805 i 1806 na okręcie „Newa”, przeł.Ȗ S. Rakusa-Suszczewski, Warszawa. PRZEKŁAD NAZW GEOGRAFICZNYCH W „PODRÓŻY DOOKOŁA ŚWIATA” JURIJA LISIANSKIEGO 233

Magidovič I. P., Magidovič W. I., 1985, Očerki po istorii geografičeskih odkritij. Geografičeskie otkriti i issledowani novogo vremieni (XIX–načalo XX v.), Moskva. Ormeling F., 2004, Place Name Change Models and European Expansion, Caert-Thresoor 23, 1, s. 5–13. ȃ ȃ Orth D.J., 1971, Dictionary of Alaska Place Names, Washington, D.C. Pacific Coast Pilot. Alaska, 1883, Washington. Polo M., 1993, Opisanie świata, Warszawa. Polskie nazewnictwo geograficzne świata, 1959, oprac. L. Ratajski, J. Szewczyk, P. Zwoliński, Warszawa. Rezolucje przyjęte podczas dziewięciu Konferencji Organizacji Narodów Zjednoczonych w Sprawie Standaryzacji Nazw Geograficznych 1967, 1972, 1977, 1982, 1987, 1992, 1998, 2002, 2007, br., http://ksng.gugik.gov.pl/pliki/rezolucje_ONZ.pdf Słownik geograficzny Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, 1880, t. 1,red. W. Sulimierski, B. Chlebowski, W. Walewski, Warszawa. Tabakowska E., 2009, Tłumacząc się z tłumaczenia, Kraków. Wolnicz-Pawłowska E., 2006, Standaryzacja nazw geograficznych poza granicami Polski. Problematyka językowa, Prace Językoznawcze VIII, s. 79–92. Uniwersalny słownik języka polskiego, 2003, red. S. Dubisz, t. 3, Warszawa.

Mapy i atlasy

Cook J., 1770, A Chart of New-Zealand, explored in 1796 and 1770, bm. Chart of the Sandwich Islands, 1785, London. A p r e s d e M a n n e v i l l e t t e J. B. N. D. dʼ, 1775, Le Neptune Oriental, Paris. Arrowsmith J., 1842, Prussia & Poland, 1 : 1 584 000, [w:] The London Atlas of Universal Geography, London. Vilbreht A.M., 1802, Karta morskih otkrytij Rossijskimi moreplavatelâmi na Tihom i Ledovitom morâh, ok. 1 : 5 000 000, bm. Lisânskij Û. F., 1812a, Sobranie kart i risunkov prinaležaŝih k putešestviû Flota Kapitana 1-ego ranga i Kavalera Ûriâ Lisânskago, na korable Neve, Sankt Peterburg.

SUMMARY

THE TRANSLATION OF GEOGRAPHIC NAMES IN YURI LISIANSKY’S “A VOYAGE AROUND THE WORLD” (1803–1806)

This article deals with the translation of geographical names into Polish in “A Voyage Round the World” (1803–1806) by Yuri Lisiansky. It also discusses the role of Lisiansky’s journal as an onomastic source for Alaska. Today’s geographic nomenclature of the world differs signifi- cantly from the nomenclature used in the journal. The majority of names are spelled differently today, for example, Whampoa (currently Huangpu), or have fallen out of use, for example, Nossa Senhora Desterro (currently Florianópolis). Only 20% of the toponyms (endonyms and exonyms) referring to three hundred geographic objects function today in unchanged form. Efforts were made so that the adaptation of the nomenclature would make it easier for the 234 ANDRZEJ CZERNY reader to locate the places named. Toward this goal, a compromise was sought between trans- lation oriented toward the recipient and toward the source: 1) name spellings were modern- ized, 2) historical names were preserved, and the current counterparts are given in parentheses, 3) foreign names were translated that the author had translated into Russian, and the current counterparts are given in parentheses, 4) semantically transparent names given by Russians in Alaska are translated, and their current English names are given in parentheses.

K e y w o r d s: toponyms, translation, Yuri Lisiansky, Alaska

Michał Łuczyński Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Jagielloński PL ISSN 0078-4648 Wydział Filologiczny ul. Gołębia 24 31-007 Kraków e-mail: [email protected]

DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ — EPITETY PATRONIMICZNE CZY HIPOKORYSTYKA?

S ł o w a t e m a t y c z n e: nazewnictwo, hipokorystykum, patronimikum, teonimia, mitologia słowiańska

W badaniach nad teonimią słowiańską interpretacja prasłowiańskiego sufik- su *-itjь w wybranych imionach bóstw od dawna zajmuje ważne miejsce. Zależnie od interpretacji roli tego formantu można w nich widzieć formacje bądź hipokorystyczne, bądź patronimiczne, co rzutuje na obraz systemu teo- nimii starosłowiańskiej i — w rezultacie — całokształtu kultury duchowej Słowiańszczyzny przed przyjęciem chrześcijaństwa. Celem niniejszego artykułu jest rozpatrzenie funkcji owego forman- tu w dwu nazwach istot mitologicznych wyższego rzędu u Słowian: psł. *Svarožitjь oraz społab. *P’orěnitjь, wzmiankowanych w źródłach histo- rycznych z XI–XII w. w następujących formach: srus. Сварожиц||Сва­ро­ жи­тьц||Сваро­жич, łac. Zuarasiz, Zuarasici1 oraz Porenutius, Poremicius2. Bezpośredni pretekst do podjęcia tego tematu stanowiła upowszechniająca się od pewnego czasu w literaturze zagadnienia hipokorystyczna interpreta- cja szczególnie pierwszego z wymienionych teonimów. Recepcja językoznawczej dyskusji nad rolą sufiksu *-itjь przybrała wśród historyków stosunkowo niedawno dość nieoczekiwany obrót, czego przykład znajdujemy w publikacji S. Rosika3. Autor ten powołuje się na pra- cę L. Moszyńskiego (1982) oraz artykuł recenzyjny K. T. Witczaka (2003: 1 Mansikka 1922: 150, 162, 174, 177; Meyer 1931: 8, 10. 2 Meyer 1931: 56; Łęgowski 1925: 76. Łacińskie -utius-, -icius- odzwierciedlało najpew- niej społab. *-ūt||*-yt||*-ic, które kontynuowało psł. *-itjь. 3 k. T. Wi t c z a k, a także L. M o s z y ń s k i zgadzają się, iż jako element patronimicum występuje ów sufiks dopiero od XIV–XV w. Idąc za tym argumentem, można więc dylemat, czy Swarożyc to ‘syn Swaroga’ czy też ‘mały Swaróg’, rozstrzygnąć na korzyść drugiego rozwiązania. Tak jednogłośny werdykt językoznawców nie znalazł jeszcze szerszej recepcji w dyskusji nad religią Słowian” (Rosik 2004: 178–179). 236 Michał Łuczyński

220), w których badacze zawarli hipotezę o wyłącznie hipokorystycznej funkcji przyrostka *-itjь w okresie prasłowiańskim. L. Moszyński utrzymywał, że funkcja patronimiczna tego przyrostka roz- winęła się dopiero w XI/XII–XV w. oraz że „[...] wszystko, co wiemy o pa- tronimicznej funkcji formantu *-itjo w językach słowiańskich, przemawia za tym, że rozwinęła się ona już po rozbiciu jedności językowej Prasłowian” (Moszyński 1982: 17). U K. T. Witczaka, przeciwstawiającego analizie „porównawczej” hi- storyków lingwistyczną i opierającego swe wnioski jedynie na autorytecie L. Moszyńskiego, czytamy z kolei, że analiza porównawcza danych ling­ wistycznych jednoznacznie wskazuje, „że sufiks itjь - występował w do- bie prasłowiańskiej i pogańskiej wyłącznie w funkcji hipokorystycznej (tj. zdrabniająco-ekspresywnej) i odpochodzeniowej, a funkcja patronimicz- na („odojcowska”) pojawiła się dopiero w późnym średniowieczu (XIV– –XV w.)” (Witczak 2003: 220). Obaj autorzy opowiadają się zatem za hipokorystyczną (nie patronimicz- ną) interpretacją omawianego formantu w prasłowiańszczyźnie, a co za tym idzie — za jego funkcją zdrabniającą w teonimach będących tematem ni- niejszego artykułu. Jednocześnie w kwestii chronologii patronimizacji tego przyrostka pojawia się między nimi rozbieżność: pierwszy z badaczy podaje XI/XII–XV w., drugi — XIV–XV w. jako czas uformowania się odojcow- skiej funkcji omawianego formantu. Problem interpretacji funkcji sufiksu zwłaszcza w pierwszym z wymie- nionych teonimów jest w slawistyce przedmiotem kontrowersji od dłuższe- go czasu. Językoznawcy podzielili się w tej kwestii i część z nich opowiada się za jego patronimiczną, część zaś — za hipokorystyczną rolą. Podział ten przedstawia się nieco inaczej niż w ujęciu L. Moszyńskiego, podają- cego jako zwolenników widzenia w nim hipokorystykum A. Brücknera i P. skoka4, a patronimikum — S. Urbańczyka, z czego wynikałoby, że zwolennicy tezy o patronimicznej formacji *Svarožitjь są w zdecydowanej

4 argumentacja L. M o s z y ń s k i e g o wymaga ponadto pewnego sprostowania: przy- wołanie jako zwolennika interpretacji „hipokorystycznej” P. S k o k a opiera się na nieporo- zumieniu, ponieważ autor „Słownika etymologicznego języka chorwackiego i serbskiego” pod pojęciem „deminutivum” rozumie najwyraźniej także „patronimicum”, por.: „U svim ovim tipovima -ić je imao deminutivno značenje. Označivao je maloga = sina nosioca navedenih imena […]” (Skok II 706). W jego ujęciu chodzi zatem o morfem genetycznie hipokorystyczny imienny, ale funkcjonalnie patronimiczny, wydaje się więc, że to raczej kwestia nieścisłości ter- minologicznej. P. S k o k przywołuje liczne przykłady imion odojcowskich dopiero od XV w., od kiedy datuje wykrystalizowanie się funkcji patronimicznej tego sufiksu w serbskim. DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 237 mniejszości. Przegląd literatury naukowej dowodzi jednak czegoś innego5. Wynika z niej wyraźnie, że, po pierwsze, zwolennicy drugiej interpretacji są w zdecydowanej mniejszości, a po drugie, iż L. Moszyński (podobnie jak wcześniej A. Brückner) początkowo opowiadał się za pierwszym rozwiąza- niem, zmienił jednak zdanie. Okoliczności tej ewolucji poglądów stają się jasne, jeśli wziąć pod uwagę daty ukazania się ich prac. A. Brückner jeszcze w 1917 r.6, a L. Moszyński w 1975 r. opowiadali się za interpretacją, zgodnie z którą Swarożyc był for- macją odojcowską. Pierwszy z badaczy swoją palinodię ogłosił w 1918 r. (w książce „Mitologia słowiańska”), drugi zaś — w 1982 r. (por. Moszyński 1982). Pierwszy z nich zmianę poglądów tłumaczył frekwencją deminuty- wów w litewskiej terminologii religijnej, drugi — wpływem A. Brücknera oraz rezultatem własnych rozważań7. Woltę poglądów zarówno pierwszego, jak i drugiego z nich spowodowało jednak niewątpliwie również ukazanie się ważnych prac L. Niederlego (1916) i H. Łowmiańskiego (1979). Pierwsza pozycja spowodować musiała nasilenie studiów Brücknera nad problema- tyką religii pogańskich Słowian, co w połączeniu z lituanistycznym wy- kształceniem autora sprzyjało reinterpretacji prasłowiańskiego sufiksu -ic w imieniu Swarożyca, druga natomiast przyniosła zintensyfikowanie badań Moszyńskiego nad omawianym tematem i „zwrot krytyczny” w jego do- tychczasowych poglądach. W celu uprawdopodobnienia swojej nowej interpretacji obydwaj ba- dacze powołują się na formacje — jak sądzą — hipokorystyczne, typu lit. dieváitis, spol. bożyc8. W literaturze utrwalona i dobrze uzasadniona

5 W rzeczywistości za odczytaniem tej nazwy jako patronimicum opowiadają się: A. B r ü c k n e r, S. U r b a ń c z y k, K. H. M e n g e s, R. J a k o b s o n oraz L. M o s z y ń s k i, a jako hipokorystykum — A. B r ü c k n e r, L. M o s z y ń s k i i K. T. Wi t c z a k (zob. Brückner 1985: 135–136, 338; 1991: 153; Moszyński 1982; Witczak 2003: 220). 6 Do interpretacji patronimicznej wydaje się skłaniać już A. B r ü c k n e r (1902: 166), który o Swarożycu pisze w kontekście derywatów na -ic, obok takich formacji jak bożyc ‛syn Boga’ i in. 7 L. Moszyński pisał początkowo, że analiza słowotwórcza wskazuje na utworzenie nazwy przez dodanie do imienia ojca przyrostka -icz (~ic) (< *-itj), co by przemawiało za tą nazwą jako patronimikum, na podstawie czego można utożsamiać postacie Dażboga i Swarożyca — drugi z teonimów stanowiłby zatem epitet odojcowski (Moszyński 1975: 494). W wyniku dalszych rozważań autor ten za trafniejszy uznał jednak pogląd Brücknera i Skoka. 8 Jeszcze A. B r ü c k n e r (1902: 166) objaśnia wyraz bożyca w „Bogurodzicy” jako ape- latyw patryczny, ale już w 1918 r. (Brückner 1985: 339) energicznie broni interpretacji wi- dzącej w nim bodaj li tylko „spieszczenie”; L. M o s z y ń s k i (1982) kwestionuje ustalenia autorów m.in. „Słownika polszczyzny XVI wieku”, przyjmujących znaczenie ‘syn Boga’. 238 Michał Łuczyński jest jednak patronimiczna interpretacja tych formacji9. Na ogół przyjmuje się takie właśnie znaczenie tych wyrazów, których przyrostek z czasem uległ strukturalizacji (por. Rospond 1964: 7), choć w niektórych gwarach kontynuanty psł. *božitjь bywały rozumiane również jako hipokorystyka, co spowodowało zatarcie się pierwotnej budowy słowotwórczej wyrazu. L. Moszyński (1982: 18) konsekwentnie reinterpretuje ten i podobne ape- latywy tak, jakby w okresie wczesnostaropolskim niepodzielnie panowała funkcja hipokorystyczna przyrostka: „[…] taką formacją hipokorystyczną powstałą przed rozwinięciem się funkcji patronimicznej sufiksu *-itjo była też formacja Swarożyc”. L. Moszyński, a także pozostali wymienieni auto- rzy w celu uprawdopodobnienia swojej hipotezy postulują stan, w którym w antroponimii: — przed XIV w. poświadczone są wyłącznie formacje hipokorystyczne zawierające sufiks ic- ; — od XIV w., jako novum, zaczynają się pojawiać formacje patroni- miczne zawierające sufiks ic- (tzw. otczestwa); — funkcja patronimiczna sufiksu -ic wyodrębniła się z funkcji genoni- micznej; — formacja *Svarožitjь (łac. Zuarasici itp.), poświadczona na początku XI w., jako odosobniona, pozostaje „wątpliwa”. Zgodnie z tym tokiem rozumowania wobec całkowitego braku wyraźnie patronimicznych antroponimów na -ic przed XIV w. hipoteza Brücknera– –Moszyńskiego rzeczywiście mogłaby okazać się prawdziwa. Dodatkowo rozpowszechniona w literaturze naukowej opinia o braku poświadczeń kontynuantów patronimicznego psł. *-itjo w scs., zachowującym liczne archaizmy i odzwierciedlającym dość wiernie stan (późno)prasłowiański, mogłaby przemawiać za późną chronologią przyrostka w tej funkcji, który co prawda upowszechnił się w dużej części języków słowiańskich, „ominął” jednak zachowujący stan najdawniejszy język rękopisów św. św. Cyryla i Metodego. Aby ocenić prawidłowość tej koncepcji, należy przede wszyst- kim zwrócić uwagę na dotychczasowy stan badań nad omawianym sufiksem w literaturze naukowej. Na temat patronomicznego sufiksu *-itjь w prasłowiańszczyźnie istnieje obszerna literatura; na ten temat pisali m.in. F. Sławski (1976, 1977) i K. Rymut (1985), a jego kontynuantom w języku staropolskim osobne studium poświę- cił niedawno M. Szczyszek (2003). W świetle nowszych badań jest to formant

9 Wyrazy bożyc i księżyc jako rzeczowniki patryczne interpretują m.in.: J. Ł o ś (1925: 57–58), M. S z c z y s z e k (2006: 19), K. K l e s z c z o w a (2012: 118). DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 239 pochodzenia praindoeuropejskiego: pie. *-īt(i)io > bałt.-słow. *-īt(i)ia > psł. *-itjь (Gołąb 1992: 50). Motywowany jest on zatem nie na gruncie psł. czy bałt.-słow., lecz pie., jako sufiks złożony, powstały z nawarstwienia się star- szych przyrostków pie. *-iti (> psł. *-itь) i *-io (> psł. *-jь)10. Na temat jego funkcji istnieje kilka interpretacji; najbardziej prawdopo- dobna głosi, że była ona pierwotnie wyłącznie posesywna i wpisywała się w model relacji posesywnej: stwórca — stworzenie11. W znaczeniu ‛pocho- dzenie od kogoś; przynależność do kogoś’ przy motywacji rzeczowniko- wej formant ten był bardzo produktywny (por. Sławski 1976: 55, 59), m.in. derywowano za jego pomocą rzeczowniki określające dzieci, potomków osób (ogólnie istoty „niedorosłe”) od nazw tych osób, po uniezależnieniu się formantu od funkcji derywowania przymiotników dzierżawczych zaczął on natomiast derywować również hipokorystyka (ze względu na konoto- waną cechę ‛małości/młodości/niedorosłości’). To jego wtórne znaczenie obserwujemy np. w łacinie, por. łac. marītus ‛młoda dziewczyna’ (z *marī + *-ito < łac. -itus), co świadczy o wczesnej genezie jego funkcji hipokory- stycznej. Zarówno patronimiczna, jak i deminutywna funkcja rozwinęły się niewątpliwie wtórnie w języku prasłowiańskim i językach bałtyjskich, choć być może nie bez wpływu języków słowiańskich (staropolszczyzny i/lub białoruskiego). Etapy rozwoju funkcji omawianego przyrostka można przedstawić w następująco: f. posesywna → f. patronimiczna → f. hipokorystyczna → f. deminutywna12. Na potrzeby niniejszego artykułu istotne jest jednak pod- kreślenie, iż już w prasłowiańszczyźnie był on niewątpliwie przyrostkiem wielofunkcyjnym i badacze na ogół zgadzają się, że pełnił on funkcję patro- nimiczną wtórnie — z niej dopiero rozwinęły się pozostałe (genonimiczna i in.)13. Rozbieżności pojawiają się na ogół jedynie w kwestii chronologii

10 F. S ł a w s k i (1976: 59) wiąże go z epoką wspólnoty bałto-słowiańskiej. 11 Por. Selivestrova 1983. 12 F. S ł a w s k i i S. R o s p o n d przyjmowali, że podstawowym znaczeniem było ogólnie ʽpochodzenieʼ, a następnie ‘potomek osoby lub zwierzęcia’, co z kolei miało prowadzić do deminutywności. S. Wa r c h o ł (1971) szczegółowo omawia proces wydzielania się funkcji ekspresywno-spieszczającej tego formantu z funkcji hipokorystycznej. 13 inaczej pisali o tym dawniejsi autorzy. Według A. Brücknera: „Rzeczowniki na -ic były pierwotnie zdrobniałymi, od małości przeszło znaczenie na młodość, aż się przyzwyczajono przyrostkiem tym oznaczać ojcostwo i stosunek zależności lub związ- ku […]” (Brückner 1902: 166). Podobnie L. Malinowski: „przyrostek ten w językach słowiańskich oznacza zdrobnienie, obok którego rozwinęło się znaczenie potomstwa przy podstawach wyrażających istoty żyjące; u ludzi wyrażał ojcowistość lub macierzystość” (za: Szczyszek 2006: 18). 240 Michał Łuczyński tego rozwoju; tak np. F. Sławski zdaje się przypisywać ową polifunkcjonal- ność już epoce prasłowiańskiej, podczas gdy niektórzy inni badacze jego patronimiczność skłonni są odnosić do etapu znacznie późniejszego. Niewątpliwie w funkcji patronimicznej był on jednak ogólnosłowiański i dawny, dlatego za właściwszą należy uznać interpretację F. Sławskiego. K. Rymut pisał: „Patronimika wszystkich języków słowiańskich dają się sprowadzić do dwu zasadniczych modeli. Jeden to typ: adiectivum od nazwy osobowej + syn; drugi to formacja sufiksalna: nazwa osobowa z pierwotnym sufiksem itjo - względnie, już wtórnie, z innym sufiksem deminutywnym. Ze względu na powszechność tych dwu modeli, zwłaszcza w starszych epokach, można je odnieść do okresu prasłowiańskiego, choć zapewne już w okresie prasłowiańskim występowało zróżnicowanie geograficzne [… ]” (Rymut 1985: 36). Pisząc o zróżnicowaniu geograficznym, badacz ten ma na myśli nie- równomierny stan zachowania się refleksów psł. *-itjь zwłaszcza w języ- kach południowosłowiańskich. U części autorów wywołuje to wrażenie niezachowania (czy nieobecności) tego formantu w danej grupie, przez co kwestionują jego prasłowiańskość14. V. Pjanka (2008) zwraca uwagę, że poznane są one niemal we wszystkich językach słowiańskich oprócz m.in. macedońskiego i bułgarskiego. Powołuje się przy tym na ustalenia S. Rosponda (1937), według którego kontynuanty te poświadczone są w Serbii, Bośni i Hercegowinie, gdzie formant ów był produktywny w to- ponimii, a w Bułgarii, Macedonii, Chorwacji i Słowenii jego śladów nie stwierdzono. Także niektórzy inni autorzy skłonni są przedstawiać te konty- nuanty jako wtórne i o genezie literackiej, ponieważ w archaicznych dialek- tach peryferyjnych nie ma — ich zdaniem — po nich śladu15. Nowsze badania pozwalają jednak zakwestionować podobne zastrzeże- nia jako wynikające ze zbyt mało zaawansowanego opracowania materia- łu onomastycznego udostępnionego badaczom. Współczesny stan wiedzy o atestacji kontynuantów analizowanego sufiksu w językach słowiańskich pozwala uznać, że już w najwcześniejszych historycznych poświadczeniach był on produktywny16.

14 Na podstawie toponimii czyni tak np. W. L u b a ś (1987). 15 W odniesieniu do gwar Czarnogóry pisze tak I. P o p o v i č (1958: 196); można się także spotkać z podobnymi opiniami na temat dialektu płn.-rosyjskiego. 16 O ile nie podano inaczej, materiał leksykalny cytuję na ogół za: SłStp I, Srezniewski I, Skok, Srezn., Šimek, BER, GSBM, SRÂ, SSUM, Čejtlin. Bogaty materiał (zwłaszcza gwaro- wy) zamieszcza też F. Sławski (1976). DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 241

1. W f u n k c j i p a t r o n i m i c z n e j: — w kategorii nazw własnych: Język staroruski. Najwcześniejsze zabytki wczesnosrus. zawierają liczne patronimika, m.in.: Огафангевиць, Стръенѣжиць, Радонежицъ, *Намнъжиць (poł. XI w.), Ярославичь (1060), Пръжневичь (ok. 1030– –1060) (Zaliznâk 2004: 241; Gippus, Miheev 2013: 162, 164–165)17. Język ukraiński. Z okresu XIV–XV w. notuje się 418 sukr. patro- nimików, pierwsze poświadczenia to: Бреховичь, Дворьсковичь (1349) i Болковичь (1350) (SSUM s.v.). Język b u ł g a r s k i. W sbułg. są to *Ароништь (przed XI w.) i *Прѣбѫдишть (Duridanov 1996: 185; Zaimov, Tъpkova-Zaimova 1970: 88). W śrbułg. — m.in. *Джурджич (Zaimov 1973: 96). Język m a c e d o ń s k i . Z XIV w. pochodzi 25 patronimików z terenu Macedonii, poświadczonych w sserb. cerkiewnych gramotach z transkryp- cją przyrostka -иќ < *-ишть, m.in.: Васил’ковикь (z *Васил’ковишть), Вльковикь (z *Вльковишть) (1330) i in. (Taseva 2008). Język s e r b s k i i c h o r w a c k i. W sserb. najstarszym poświadczonym nazwiskiem tego typu jest Mataružić (1318; Jireček 1912: 34), w schorw. jest ich znacznie więcej i są one wcześniejsze — Rademirić, Hranotić, Vlčinić, Dlgonić i in. (1184/1250; Šimunović 1985: 283). Język s ł o w e ń s k i. W dialektach słe. poświadczone są nazwiska *Sdislavič (łac. Zteyzlabicz, 1344), *Iurič (niem. Iuritz; XV w.) i in. (Kos, Blazik 1963 nr 315; Preinfalk, Bizjak 2008 nr 70; Kos 1991 II 430). Język polski. W źródłach staropolskich poświadczonych zostało wie- le tego typu patronimików, w tym: Dziewiętlic, Dziurzewic, Cikarzewic, Małozimic18. Język czeski. W scz. z XII–XIII w. notowane: Hovor’ic’, Janovic’, Mst’tet’ic’, Sdyslavic’, Spyt’ic’, Svárov’ic’, Vítovic’, Vol’iševic’, Žéliboric’, a także Hrutowic’ (1207, 1222) i in. (Davídek, Doskočíl, Svoboda 1941: 24; Svoboda 1964; Pleskalová 1998: 98; 2013: 27; Knappová 2004: 275). Języki łużyckie. Na terenie Łużyc zanotowano co najmniej dwa wczes­ne imiona tego typu: służ. *Gočalkic (niem. Gotschalkiz, 1364, HUB 2, 42) i *Mětislavic (niem. Meczlawicz, 1378; Eichler SO II 180). 17 Oprócz tego z okresu XII–XIV w. poświadczonych jest wiele wczesnosrus. „otczestw”, w tym nazwiska książąt z X w., takie jak: Владимирович, Игоревичь, Изяславич, Мстиславич, Святославич (zob. Jakobson 1966: 520–521). O najstarszych staroruskich patronimikach wyczerpująco pisze T. Skulina (1974: 78 i nast.). 18 Więcej spol. patronimików z XII–XIII w. i późniejszych podają w swoich pracach: W. Ta s z y c k i (1925: 61–62), S. R o s p o n d (1960: 42) oraz K. Ry m u t (2003: 50). 242 Michał Łuczyński

Język połabski. Znane są następujące społab. odojcowskie imio- na osobowe: *Těšimiric (niem. Tessemeris, Tessimeriz, 1219, MUB 4, 100; Tessimiritz, 1193, MUB 1, 233), *Slavkovic (niem. Zlawcovitz, 1316, PUB 5, 247; Slawekeviz, 1307 — PUB 4, 261) oraz *Plochimiric (niem. Plochimeris, 1219, MUB 1, 233)19. — w kategorii nazw pospolitych: Model produktywny w kategorii rzeczowników patrycznych odnoszą- cych się do ludzi20: srus. богатиничь, бояричь, братаничь/братиловичь, господичь, государичь, дядьковичь, кановичь, княжевичь, королевичь, мачешиничь, острижиничь, поповичь, рабичичь, салтаничь, слобо­ дичь, смердовичь, стръчичь, царевичь, шуричь; ros. dial. брáтичь; scs. богати ь, къмети ь, стрыйчи ь; ukr. братаничь, королевичь, царевичь; błr. дедичковичь/дедичничь; serb./chorw. bratić, gospodić/go­ spodičić, kmetićѱ , knežić/kneževićѱ , kraljevićѱ /kraljić, kurvić, meropšić, očić/ očević, odivičić, rodičić, sinovčić, stricić, svastičić, topčić/tepčijić, vlaste­ ličić, vojvodić; słe. bratič; spol. bożyc, kmietowic/kmiotowic, kołodziejczyc, królewic, księżyc, łowczewic/łowczyc, namiestnikowic, ojczyc, panic, sędzic, stolnikowic, wojewodzic, zbożnic; scz. božić, kňežic, královic, panič. 1a. W f u n k c j i m a t r o n i m i c z n e j: — w kategorii nazw pospolitych: Nazwy odnoszące się do potomków w linii żeńskiej: srus. сестричь, мамъчичь, тетъчичь; sukr. сестричич; scz. ženimčic; bułg. сèстрич; serb. sestrić, tečić/tetić, udovičić i in. — w kategorii nazw własnych: Imiona: srus. Олговичь ‛syn Olgi’21 i sserb. Draginić ‛syn Dragi’ (XIII w.). 2. W funkcji deminutywnej: W pieszczotliwych zdrobnieniach od nazw zwierząt: serb., chorw.: gri­ fić, grličić, gujić, ježić, kapunić, kokotić, komarić, kraguljić, popić, puljić, psić/psičić; spol. węgorzyc; scz. kačič (?). 3. W f u n k c j i h i p o k o r y s t y c z n e j: — w kategorii nazw własnych:

19 Około 100 połabsko-pomorskich (rzadziej starołużyckich) patronimików na -ic oraz -owic, -ewic, notowanych w dokumentach niemieckich z XII–XIV w., przytacza ponadto G. S c h l i m p e r t (1978: 197–199). 20 Wyjątki: w nazwach zwierząt srus. львовищичь, псаревичь, псовичь (XVII w., literac- kie, jednostkowe). 21 Jako matronimikum interpretuje tę formę R. J a k o b s o n (1966: 520–521), jako patro- nimikum z kolei — T. S k u l i n a (1974: 234). DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 243

Języki serbski i chorwacki. Nazwy osobowe typu sserb. Radić (XIV w.), według P. Skoka hipokorystykum od imienia Rada/Radoje (dosł. ‛mały Rado’), serb. Đurđević ‛mały Đurdjo’ i in. (Skok II 706–707). W chorw. spotyka się formy Vulić ‛mały Vule’, Vičić ‛mały Vit’ itp. (Šimunović 1985: 78). — w kategorii nazw pospolitych: Hipokorystyka w kategorii nazw małych istot ludzkich22: ros. детичь/ детятичь; scs. дѣти ь, oтрочи ь, роби ; bułg. лудич ‛mały człowiek, dziecko’; serb. djetić, momčić, mužíć; w kategorii nazw małych zwie- rząt: ros. голубичь, львовичьѱ , соколичьѱ ; ѱ scs. кагрьличи ь/гръличи ь, козьли ь, лвичи ь, пъти ь; serb. gušterić, kozlić, kufić, ljepirić/lepti­ rić, lasić/lastarić, lisičić, mečić/medvječić, oslić, paunić, pijetlićѱ , praščićѱ , vjeveričićѱ , vugić,ѱ vučić, zebićѱ , zečić, zmijić/zmajić, zabić; spol. lwic, źrze­ bic; scz. *orlíč; w kategorii małych przedmiotów martwych: bułg. къблич ‛małe wiadro’ (: къбъл), долич ‛mały dół’; serb. kutić ‛mały kąt’, stolić ‛mały stół’, potočić ‛mały potok’ i in. 4. W f u n k c j i g e n o n i m i c z n e j: — w kategorii nazw własnych: W tej funkcji sufiks został poświadczony m.in. w takich nazwach mieszkań- ców, jak: spol. Zagorzycy, Podgorzycy (1135, 1136), ssłe. *Gorenčiče (1091), *Zagoriče (1155), *Dolenčiče (1284) (Kronsteiner, Pohl 1982: 50 i in.) jako collectiva w znaczeniu ‛mieszkańcy miejsca (góry, zagórza, doliny itp.)’23.

WNIOSKI

1. Ponieważ:

— kontynuanty *-itjь1 (patronimicznego) produktywne są w nazwach własnych i pospolitych w językach wszystkich grup języków słowiańskich;

— kontynuanty *-itjь2 (deminutywnego) są poświadczone w nazwach pospolitych tylko w spol., scz. i chorw., serb.;

— kontynuanty *-itjь3 (hipokorystycznego) produktywne są w nazwach pospolitych w językach wszystkich grup języków słowiańskich; w nazwach własnych jest to zjawisko tylko dialektalne płd.-zach.-słow. (serb. i chorw.);

22 Wyjątki: srus. подцаревичь, подвоеводичь (1499, 1581) ‛car/wojewoda niższego szczebla’ (łac. subregulus; literackie, jednostkowe). 23 Ten typ nazw niepatronimicznych był również reprezentowany przez nomina originis utworzone od rzeczowników oznaczających realia topograficzne, jak np. służ. *podgrodici (Eichler 1963: 84). 244 Michał Łuczyński

— kontynuanty *-itjь4 (genonimiczne) spotyka się w nazwach własnych w językach wszystkich grup języków słowiańskich;

można rekonstruować psł. *-itjь1 (patronimiczne w obydwu kategoriach: apelatywów i priopriów) i *-itjь3 (hipokorystyczne, tylko w apelatywach).

Refleksy psł. *-itjь4 (genominicznego) spotyka się w językach wszystkich grup języków słowiańskich. Z uwagi na rzadkość typu *-itjь deminutyw- nego nie wydaje się zasadne rekonstruowanie psł. *-itjь2 (może właściwsze byłoby dodanie kwantyfikatora „psł. dial.”). W prasłowiańskim sufiks ten pełnił zapewne funkcję patronimiczną i hi- pokorystyczną, być może również genonimiczną, deminutywna natomiast rozwinęła się słabo w niektórych językach zach.-słow. lub w okresie póź- niejszym w dialektach płd.-zach.-słow.

2. Ponieważ w antroponimii słow. imiona z *-itjь1 są powszechne, a z *-itjь3 — rzadkie (tylko płd.-zach.-słow.), należy przyjąć, że nie było to prasłowiańskie zjawisko dialektalne, lecz rezultat rozwoju sufiksu już na gruncie poszczególnych języków, wynikający z polifunkcjonalności przy- rostka -ić i zatarcia się jego patronimicznej roli pod wpływem apelatywów hipokorystycznych na -ić24.

3. Funkcja patronimiczna sufiksu *-itjь1 jest powszechna, a matroni- miczna (sufiks *-itjь1a) rzadka — tylko w sserb., a w srus. wyraźnie wtórna względem formacji patronimicznych, wydaje się więc, że tworzył on podtyp nazw patronimicznych, w których formy męskie zastępowano żeńskimi. 4. Nazwy genonimiczne pojawiają się w językach słowiańskich niezależ- nie, trzeba więc przyjąć ich samodzielny rozwój na gruncie poszczególnych języków. Na temat mechanizmu ich tworzenia nasuwa się następujące przy- puszczenie. Prawdopodobnie były one derywowane od apelatywów typu: nomina loci + -itjь, przy czym nomina loci najwidoczniej zastąpiły w tym przypadku nomina personalia, na wzór rzeczowników patrycznych, funkcja przyrostka zaś nie była tutaj posesywna (jak przyjmują niektórzy autorzy)25, lecz zapewne odpochodzeniowa, która wtórnie wykształciła się z patroni- micznej. Tak więc nazwy rodowe (etno-genonimiczne), poza najczęstszym i dobrze przebadanym modelem (patronimicum → appellativum plurativum

24 Por. typ chorw. Mihovilović ‛mały Mihovilov sin’, w którym funkcja patronomiczna łączy się z hipokorystyczną (Šimunović 1985: 78). W czakawszczyźnie zaczął się w XIV w. upowszechniać typ nazwisk z niby-patronimicznym sufiksem ić - („neprave patronimica”), który równolegle uniezależnił się także w serbskim (Eichler 1962: 69). 25 Tak jakby nazwy mieszkańców/zbiorowości ludzkich tego rodzaju określały „przyna- leżność do” miejsca, obiektu topograficznego itp., jak uważają m.in. E. E i c h l e r (1962: 84) i W. L u b a ś (1987: 181). DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 245

→ collectivum [→ nomina loci]) (por. Kupčins’ka 2013), formowały się najpewniej według następującego wzoru: appellativum → quasi-patronimi- cum → appellativum plurativum → collectivum [→ nomina loci]26. Przy założeniu ukształtowania się niepatronimicznych „nazw mieszkań- ców” od apelatywów tworzonych na wzór rzeczowników patrycznych moż- na przyjąć, że psł. *-itjь4 w chronologii względnej musiał być poprzedzony 27 sufiksem *-itjь1 . Przeanalizowany materiał leksykalny i onomastyczny jednoznacznie po- twierdza patronimizację sufiksu na etapie prasłowiańszczyzny, ponieważ jego kontynuanty w tej funkcji zachowały się we wszystkich językach słowiańskich. Analizowany formant spełnia zatem kryterium prasłowiańskości. Teza, jakoby przed XIV w. poświadczone były wyłącznie formacje hipokorystyczne zawie- rające sufiks ic- , mija się ze stanem materiałowym. Analiza wykazała, iż w an- troponimii słowiańskiej formacje patronimiczne na *-itjь (tzw. otczestwa) nie pojawiły się dopiero w XIV w. jako novum, ponieważ już z XI w. pochodzą poświadczenia zarówno antroponimów, jak i utworzonych od nich nazw ro- dowych spetryfikowanych w ojkonimii w różnych punktach wczesnośrednio- wiecznej Słowiańszczyzny, co pozwala przesunąć chronologię pierwszych po- świadczonych antroponimów patronimicznych na *-itjь na okres przed XI w.28 Dotychczasowe ustalenia pozwalają zakwestionować również tezę pomoc- niczą L. Moszyńskiego, jakoby funkcja patronimiczna sufiksu ic- wyodrębniła

26 Do takiego spostrzeżenia prowadzi m.in. archaiczny sposób wywodzenia rodu z pomi- nięciem „otczestwa” w bylinnych formułach typu: „От того я моричка холодного, / И той я горки от чистой / И от той я поляницы приyдалоей… ” itp. (Putilov 1971: 85). W okre- ślonych warunkach nazewniczych taki sposób wywodzenia „rodowodu” zapewne motywo- wałby powstawanie rzeczowników *морич, *каменич, *полянич, *гор(ин)ич itp. na wzór patronimów. Rzecz jasna, chodzi tu nie o funkcję „przynależności” do miejsca, lecz o funkcję odpochodzeniową, wyraźnie wtórną w stosunku do patronimicznej. 27 zarówno antroponimy typu słe. *Gorenič (np. niem. Gorenitz, XIV w., Kos, Blaznik 1963: 25, 387; od *gorenič dosł. ‛człowiek z/na gorenji’), jak *Dolenčič (od *dolenčič dosł. ‛człowiek z dolenji’), powstały według schematu: apelatyw toponimiczny → niby-patroni- miczny rzeczownik → nomina personalia [→ apelatywny „pluratyw” → collectivum]. Nazwy mieszkańców *Goreniči, *Dolenčiči (< *goreniči, *dolenčiči) utworzono zatem wtórnie jako formy pluralne antroponimów odpochodzeniowych. 28 Por. np.: służ. *Dobrobudovici, 1071; sbułg. *Ароништи, 1015. Prace odtwarzają- ce starosłowiańską antroponimię na podstawie danych topomastycznych są obecnie bardzo liczne, np. uwzględniające materiał społab. — Breitfeld, Züfle 2004; Jeżowa 1959; Bily 2009; służ.: Eichler SO; Körner 1974: 109; spol. — Rymut 1973; Rospond 1963; Rzetelska- -Feleszko, Duma 1992; scz. — Šmilauer 1960; Hosák, Šrámek I–II; ssłe. — Kronsteiner, Pohl 1982: 9 i nast.; Torkar 2012: 700–702; sbułg. — Zaimov 1973; Zaimov, Tъpkova-Zaimova 1970: 88; Duridanov 1996; sukr. — Kupčins’ka 2013; itd. 246 Michał Łuczyński się z funkcji genonimicznej (obecnej w ojkonimach typu Janowicy), co w ar- gumentacji tego autora ma wesprzeć zasadniczą tezę o późnej patronimizacji tego przyrostka. Aby podważyć tradycyjnie przyjmowaną przez onomastów interpretację, zgodnie z którą antroponimy odojcowskie wtórnie ulegały to- ponimizacji i przechodziły z klasy antroponimów do klasy ojkonimów (now- sze ustalenia pozwalają dodać tu etap apelatywnych „pluratywów” jako stan pośredni), autor ten postuluje proces odwrotny, a mianowicie — wydzielanie się takich imion z pierwotnych kolektywów na drodze indywidualizacji. Nie potwierdzają tego jednak analizy materiałowe (np. Skulina 1974)29. I wreszcie ostatni argument L. Moszyńskiego, a mianowicie ten, iż for- macja *Svarožitjь, poświadczona na początku XI w. jako odosobniona, po- zostaje wątpliwa. Domniemany izolowany — według tego autora — teonim nie przeszkadza mu na zestawienie w innym miejscu rozważań pary „hipo- korystyków” Swarożyc i Perunic, zastępczych jakoby imion bóstw Swaroga i Peruna na Połabiu30 (Moszyński 1992: 176). Również i ten argument na- leży odrzucić: psł. *Svarožitjь miało we wczesnopołabskim odpowiednik formalny *P’orěnitjь, nie było więc formacją odosobioną. Jak starano się wykazać, teonimy psł. *Svarožitjь oraz społab. *P’orěnitjь można zasadnie interpretować jako formacje patronimiczne. Pierwsze imię zostało utworzone od psł. teonimu *Sъvarogъ ‛bóg nieba, kowalstwa’ za pomocą sufiksu *-itjь, użytego w funkcji patronimicznej; drugie derywowano w ten sposób od społab. teonimu *P’orěn (z psł. *Perunъ ‛bóg burzy’, z przegłosem e > ‛o). Rozważania na temat teoni- mów, wobec których omawiane epitety patronimiczne występowały jako nazwy zastępcze (tabuistyczne?), wykracza poza ramy niniejszego arty- kułu, bardziej szczegółowe badania nad semantyką tych wyobrażeń jed- nak wskazują, że w pierwszym przypadku był nim najpewniej teonim psł. *Dadjьbogъ ‛bóstwo solarne’ (o czym pisze wielu autorów), w drugim zaś — psł. *Jarilo ‛bóstwo płodności’31. W świetle dotychczasowych ustaleń obydwa teonimy — jako imiona ni- by-osobowe — reprezentowały najbardziej archaiczny typ jednoimiennych patronimików sufiksalnych, w których sufiks itjь*- dodano bezpośrednio do podstawy (w tym wypadku do imienia własnego)32. Funkcję owego forman- 29 Por. też Popowska-Taborska 1993: 70–71, gdzie podane są obydwie interpretacje. 30 Drugie z imion bywało też podawane w postaci: Pioruniec, Piorunic (zob. Gieysztor 2006: 132). 31 Rekonstrukcji tej postaci poświęcona jest praca: Łuczyński 2013. 32 W odniesieniu do epoki prasłowiańskiej taki model przyjmuje m.in. K. Ry m u t (2003: 50); typ „nomina personalia + *-itjь” był produktywny jeszcze przed rozszerzeniem DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 247 tu można w sposób jednoznaczny ustalić jako patronimiczną, ponieważ — jak wykazano — nie ma dowodów na to, że w prasłowiańszczyźnie sufiks

*-itjь3 pełnił jakąkolwiek rolę w nazewnictwie osobowym; był on na tym etapie ograniczony do słownictwa pospolitego i jego kontynuanty w antro- ponimii zaczęły być produktywne dopiero na gruncie języków serbskiego i chorwackiego w wyniku „ekspansji” hipokorystyczno-ekspresywnego -ić do pozostałych kategorii (w tym propriów). Jak zatem wynika z powyższych rozważań, analizowane nazwy są nie- wątpliwie imionami odojcowskimi i jedynymi znanymi tego typu forma- cjami w starosłowiańskiej teonimice, a przy tym bezpośrednimi wskazów- kami informującymi o prasłowiańskiej kulturze duchowej. Świadczą one bowiem o tym, że słowiańskiemu systemowi religijnemu i mitologii nieobce były wyobrażenia o stosunkach pokrewieństwa między bóstwami, a zatem Prasłowianie mieli jakąś formę mitów teogonicznych. Ze S. Urbańczykiem, który — jak już wspomniano — przychylał się do takiej właśnie interpreta- cji, zgodzili się niektórzy historycy (Łowmiański 1979: 98; Gieysztor 2006: 172). Następnie część filologów zakwestionowała to, opierając się — jak się okazuje — na wątpliwych argumentach33. Dalszy rozwój dyskusji naukowej nad tymi teonimami został zarysowany na wstępie niniejszego artykułu.

LITERATURA

Brückner A., 1902, Literatura religijna w Polsce średniowiecznej: Kazania i pieśni, Kraków. Brückner A., 1917, Zasady etymologii słowiańskiej, Rozprawy Akademii Umiejętności. Wydział Filologiczny, seria 3, t. 11 (56), Kraków, s. 88–171. Brückner A., 1985, Mitologia słowiańska i polska, oprac. i wstęp S. Urbańczyk, Warszawa. elementu sufiksalnego o formanty *-ovъ||*-inъ i upowszechnieniem się sufiksu złożonego *-ovitjь\\*-initjь. 33 abstrahując od interpretacji A. B r ü c k n e r a, którą należy złożyć na karb właściwej temu badaczowi arbitralności i zmienności poglądów, argumentacja L. M o s z y ń s k i e g o okazuje się nie uwzględniać istnienia obiektywnych danych na temat refleksów psł. *-itjь1 w językach słowiańskich. Wydaje się, że badacz ten wykreślił sufiks *-itjь z zestawu prasłowiańskich for- malnych środków tworzenia form patronimicznych zupełnie dowolnie. Mało prawdopodobne, aby oparł się tu jedynie na opinii A. B r ü c k n e r a czy H. Ł owmiańskiego o późnej gene- zie tzw. otczestw (Łowmiański 1979: 95–96 przyp. 194). Zdaje się, że zadecydowały tu późne poświadczenia serbskie od XV w. (Skok II 706–707). W świetle przytoczonego w niniejszej pracy materiału nie są one ani reprezentatywne, ani chronologicznie najwcześniejsze. 248 Michał Łuczyński

Brückner A., 1991, Dzieje kultury polskiej, t. 1, Kraków. Gieysztor A., 2006, Mitologia Słowian, wyd. 3, Warszawa. Gołąb Z., 1992, The Origins of the Slavs: A linguistics view, Ohio. Jakobson R., 1966, Selected Writings, t. IV: Slavic Epic Studies, The Hague–Paris. Jakobson R., 1985, Selected Writings, t. VII: Contributions to Comparative Mythology. Studies in Linguistics and Philology, The Hague–Paris. Łowmiański H., 1979, Religia Słowian i jej upadek (w. VI–XII), Warszawa. Łuczyński M., 2013, Językowo-kulturowy obraz Jaryły~Jarowita (próba rekonstrukcji), Nomos 80, Kraków, s. 95–107. Moździoch S. [red.], 2000, Człowiek, sacrum, środowisko. Miejsce kultu we wczesnym średniowieczu, Spotkania Bytomskie IV, Wrocław. Moszyński L., 1975, Swarożyc, [w:] Słownik starożytności słowiańskich, t. V, s. 494–495. Moszyński L., 1992, Zagadnienie wpływów celtyckich na starosłowiańską teonimię, Z Polskich Studiów Slawistycznych VIII, Warszawa, s. 171–176. Moszyński L., 1982, Czy sufiks *-itjo pełnił w okresie prasłowiańskim funkcję patroni- miczną, Onomastica XXVII, s. 5–21. Popowska-Taborska H., 1993, Wczesne dzieje Słowian w świetle ich języka, Warsza­ wa. Witczak K. T., 2003 [rec.], Moździoch 2000, Slavia Antiqua XLIV, s. 211–223. Menges K. H., 1950, Early Slavo-iranian Contacts and Iranian Influences in Slavic Mytho­ logy, [w:] Melanges Zeki Velidi Togan, Maarit, s. 468–479. Rosik S., 2004, W sprawie badań nad przemianami przedchrześcijańskiej religii Słowian w XI–XII wieku, Slavia Antiqua XLV, s. 175–183.

Źródła

Bily I., 2009, Personennamen in Ortsnamen, [w:] Namen des Frühmitmittelalters als Sprachliche Zeugnisse und als Geschichtsguellen, hrsg. v. A. Greule, M. Springer, Berlin, s. 173–188. Blanár V., 1996, Das anthroponymische System und sein Funktionieren, [w:] Namen­ forschung. Ein internationales Handbuch zur Onomastik, hrsg. E. Eichler u.a., Berlin, s. 1179–1181. Breitfeld B., Züfle M., 2004, Atlas altsorbischer Ortsnamentypen. Studien zu Toponymischen Arealen des altsorbischen Gebietes im westslawischen Sprachraum, t. 5, Leipzig. Čoleva-Dimitrova 2002 — А. М. Чолева-Димитрова, Селищни имена от юга- -западна България. Изследование. Речник, София 2002. Davídek A., Doskočíl K., S v o b o d a J., 1941, Česká jména osobní a rodová, Praha. Duridanov 1996 — И. Дуриданов, Значението на топонимията за етническата принадлежност на македонските говори, [w:] Лингвистични студии за Македония, София 1996, s. 165–191. Eichler 1962 — Э. Эйхлер, Древнелужицкая языковая область по данным топонимики (К вопросу о славянском ономастическом атласе), Вопросы Язкознания XI, 1962, nr 6, s. 80–91. DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 249

Gippus, Miheev 2013 — А. А. Гиппус, С. М. Михеев, О подготовке Свода надписей граффити новгородского соффийского собора, [w:] Письменность, литература, фольклор славянских народов. История славистики, Москва 2013, s. 152–179. Hosák L., Šrámek R., Místní jména na Moravě a ve Slezsku, I–II, 2 sv. Praha 2000. Jeżowa M., 1959, Słowiańskie nazwy wyspy Rugii, Onomastica V–VI, s. 13–59. Jireček K., Staat und Gesellschaft im mittelalterlichen Serbien, t. 1, Wien 1912. Kleszczowa K., 2012, Tajemnice dynamiki języka. Księga jubileuszowa, Katowice. Knappová M., 2003–2004, O příjmeních v českých zemích, Folia Onomastica Croatica 12–13, s. 275–279. Körner S., 1972, Die patronymischen Ortsnamen im Altsorbischen, Berlin. Kos D., 1991, Urbarji za Belo krajino in Žumberk: 15–18. stoletje, Ljubljana. Kos M., Blaznik P., 1963, Srednjeveški urbarji za Slovenijo: Urbarji freisinške Škofije, Fontes rerum Slovenicarum, Ljubljana. Krenzmayer E., 1956, Ortsnamenbuch von Kärnten, Archiv für vaterländische Geschichte und Topografie 50, Klagenfurt. Kronsteiner O., Pohl H. D., 1982, Die slowenischen Namen Kärntens, Wien. Kupčins’ka 2013 — З. О. Купчинська, Компонент рад- в архаїчній ойконімії України, [w:] Дослідження з лексикології і граматики української мови. Збірник наукових праць, в. 14, Днiпропетровск 2013, s. 40–61. Lubaś W., 1987, Uwagi o genezie słowiańskich patronimicznych i etnicznych nazw miej- scowych, [w:] Slawistyczne studia językoznawcze, [red. M. Basaj i in.], Wrocław, s. 181– –184. Łęgowski J., 1925, Bóstwa i wierzenia religijne Słowian lechickich, Roczniki Towarzystwa Naukowego w Toruniu XXXII, s. 18–202. Łoś J., 1925, Gramatyka polska, cz. 2: Słowotwórstwo, Lwów. Mansikka V. J., 1922, Die Religion der Ostslaven, 1. Quellen, Helsinki. Meyer C. H., 1931, Fontes historiae religionis slavicae, Fontes Historiae Religionum 4, Berolini. Pjanka 2008 — В. Пjанка, Развоjат и стабилизациjата на македонскиот антропоно­ мастички систем во споредба со другите словенски jазици, [w:] XXXIV Научна конференциjа на XL мег’ународен семинар за македонски jазик, литература и култура (Охрид, 13.–30. VIII 2007), Лингвистика 2013, s. 77–99. Pleskalová J., 1998, Tvoření nejstarších českých osobních jmen, Brno. Pleskalová J., 2013, Vývoj vlastních jmen osobních v českých zemích v letech 1000– –2010, Brno. Popovič 1958 — И. Попович, К вопросу о происхождении славян Северной Ал­ бании, [w:] Славянская филология. Сборник статей, Москва 1958, s. 195–205. Preinfalk M., Bizjak M., 2008, Turjaška knjiga listin. 1. Listine zasebnih archivov Kranjske grofovske in knežje linije turjaških (Auerspergov), 1. (1218–1400). P u t i l o v 1971 — Б. Н. Путилов, Сюжетная замкнутость и второй сюжетный план в сла­ вянском эпосе, [w:] Славянский и балканский фольклор, Москва 1971, s. 75–94. Rospond S., 1960, Nazwiska Ślązaków, Opole. Rospond S., 1964, Patronimiczne nazwy miejscowe na Śląsku, Wrocław. Rospond S., 1937, Południowo-słowiańskie nazwy miejscowe z sufiksem itj- -, Kraków. Rymut K., 1973, Słowotwórstwo polskich patronimicznych nazw miejscowych z przyrost- kiem *-(ov)itjo na tle zachodniosłowiańskim, Wrocław. 250 Michał Łuczyński

Rymut K., 1985, Patronimika słowiańskie w okresie średniowiecza, [w:] Zbornik referata i materijala V jugoslovenske onomastičke konferencije, Sarajevo, s. 33–36. Rymut K., 2003, Szkice onomastyczne i historycznojęzykowe, Kraków. Rzetelska-Feleszko E. [red.], 1998, Polskie nazwy własne. Encyklopedia, Warsza­ ­ wa. Rzetelska-Feleszko E., Duma J., 1991, Dawne słowiańskie nazwy miejscowe Pomorza Szczecińskiego, Warszawa. Schlimpert G., 1978, Slawische Personennamen in mittelalterlichen Quellen zur deut- schen Geschichte, Berlin. Selivestrova 1983 — О. Н. Селивестрова, Поссесивные и пространственно-поссесив­ ные модели, [w:] Категория притяжательности в славянских и балканских языках. Тезисы совещания, Москва 1983, s. 94–95. Šimunović P., 1985, Naša prezimena. Porijeklo, značenje, rasprostranjenost, Zagreb. Skulina T., 1974, Staroruskie imiennictwo osobowe, Wrocław. Sławski F., 1976, Zarys słowotwórstwa prasłowiańskiego, [w:] Słownik prasłowiański, red. F. Sławski, t. II, Wrocław, s. 55–60. Sławski F., 1977, Prasłowiański sufiks itjь*- , Rocznik Naukowo-Dydaktyczny WSP w Krakowie 58. Prace Językoznawcze III, Kraków, s. 73–79. Svoboda J., 1964, Staročeská osobní jména a naše příjmení, Praha. Szczyszek M., 2003, Kontynuanty prasłowiańskiego formantu *-itjo w języku polskim doby staropolskiej, [w:] Beiträge der Europäischen Slavistischen Linguistik (Polyslav) 6, Hrsg.. R. Blankenhorn, J. Błaszczak, R. Marzari, München, s. 190–199. Szczyszek M., 2006, Derywaty z przyrostkiem -owicz w języku polskim (doba nowopol- ska), Poznań. Taseva 2008 — Л. Тасева, Именуването в средневековна Македония, [w:] XXXIV Научна конференциjа на XL мег’ународен семинар за Македонски jазик, литература и култура (Охрид, 13.–30. VIII 2007), Лингвистика 2008, s. 223–235. Taszycki W., 1925, Najdawniejsze polskie imiona osobowe, Kraków. Torkar S., 2012, Razpoznavanje slovenskih zemljepisnih imen, Slavistična revija 60, št. 4, s. 693–707. Warchoł S., 1971, Z problematyki słowotwórstwa formacyj ekspresywnych w języku staro- cerkiewno-słowiańskim, Biuletyn PTJ 29, s. 155–170. Z a i m o v 1973 — Й. Заимов, Български географски имена с -jь. Принос към славянския ономастичен атлас, София 1973. Zaimov, T ъ pkova-Zaimova 1970 — Й. Заимов, В. Тъпкова-Заимова, Битолски надпис на Иван Владислав Самодържец български: старобългарскии паменик от 1015–1016 година, София 1970. Z a l i z n â k 2004 — А. А. Зализняк, Древненовгородский диалект, Москва 2004. DWA STAROSŁOWIAŃSKIE TEONIMY: PSŁ. *SVAROŽITJЬ, SPOŁAB. *P’ORĚNITJЬ 251

SKRÓTY

Skróty źródeł

Eichler SO — E. Eichler, Slavische Ortsnamen zwischen Saale und Neisse. Ein Kompendium, 1–3, Bautzen 1987–1993. HUB — a. Wyss, Hessisches Urkundenbuch, Bd. 2: Von 1360 bis 1399, Leipzig 1899. I SłStp — M. Eder, W. Twardzik, Indeksy do „Słownika staropolskiego”, Kraków 2007. I Srezniewski — indeks a tergo do materiałów do „Słownika języka rosyjskiego” I. I. Srezniewskiego, Warszawa 1968. MUB — Meklemburgisches Urkundenbuch, Bd. I, Schwerin 1863. PUB — k. R. Klempin, K. Conrad, Pommersches Urkundenbuch, Bd. 1, Böhlau 1958. Skok — P. Skok, Etimologijski rječnik hrvatskoga ili srpskoga jezika, kn. 1–3, Zagreb 1971–1973. Słstp. — słownik staropolski, t. I–XV, red. S. Urbańczyk, Warszawa–Kraków 1953– 1995. Srezn — И. М. Срезневский, Материалы для Словаря древнерусскаго языка, т. 1–3, Санктпетербургъ 1893–1912. Šimek — F. Šimek, Slovníček staré češtiny, Praha 1947. BER — Български етимологичен речник, т. 1–, София 1971–. GSBM — Гiстарычны слоўнiк беларускай мовы, т. 1–, Мiнск 1982–. SRÂ — Словарь русского языка XI~XVII вв. Словник (обратный), Москва 2004. SSUM — Словник староукраïнськоï мови XIV–XV ст., 1–2, Киïв 1977–1978. Čejtlin — Р. М. Цейтлин (ред.), Старославянский словарь (по рукописям X–XI веков), Москва 1994.

Inne skróty bałt.-słow. — bałto-słowiański scs. — staro-cerkiewno- błr. — białoruski -słowiański bułg. — bułgarski scz. — staroczeski chorw. — chorwacki serb. — serbski dial. — dialektalny słe. — słoweński łac. — łaciński służ. — starołużycki niem. — niemiecki spol. — staropolski pie. — praindoeuropejski społab. — staropołabski płd.-zach.-słow. — południowo-zachodnio- srus. — staroruski -słowiański sserb. — staroserbski psł. — prasłowiański sukr. — staroukraiński ros. — rosyjski wczesnosrus. — wczesnostaroruski sbułg. — starobułgarski zach.-słow. — zachodnio-słowiański schorw. — starochorwacki 252 Michał Łuczyński

SUMMARY

TWO OLD-SLAVIC THEONYMS: PROTO-SLAVIC *SVAROŽITJЬ, OLD-POLABIAN *P’ORĚNITJЬ — PATRONOMICAL EPITHETS OR HYPOCORISTICS?

The subject of the article is a discussion of the grammatical role of Proto-Slavic suffix *-itjь in the Old-Slavic mythological names in: *Svarožitjь and *P’orěnitjь. There is a two interpreta- tions of that suffix: patronymic and hypocoristic.A ccording to L. Moszyński, the its only func- tion at the period of Proto-Slavic language was hypocoristic. Role of that suffix in Proto-Slavic is discused in the paper. The results of analysis clearly show that function of suffix *-itjь was both patronymic and hypocoristic. Conclusion is that these Slavic theonyms may have been patronymic epithets of gods *Dazhbog and *Jarilo.

K e y w o r d s: names, hipocoristics, patronymics, theonymy, Slavic mythology Людвиг Селимски Onomastica LVIII, 2014 Wyższa Szkoła Zarządzania Marketingowego PL ISSN 0078-4648 i Języków Obcych w Katowicach ul. Gallusa 12 40-594 Katowice e-mail: [email protected]

Името на град Иерусалим в българската антропонимия

К л юч о в и д у м и: християнско име, лично име, афереза, апокопа, синкопа, прео­ смисляне

I. Въведение

Една малка част от т. нар. християнски имена, давани на децата при светото кръщение, се основават върху географски названия на светите места, за да припомнят свързани с тях важни събития от Стария или Новия завет (Malec 1994: 17; 1995: V). От този смислов тип е широко разпространеното в света и често срещано в България ЛИ Йордан, давано за да припомня река Йордан в Палестина, в която Исус Христос е получил кръщение от ръцете на св. Иоан Кръстител (Мт 3,13–16 и парал.). Такива по произход, първоначално значение и мотиви за възпроизвеждане са: Назàри, от „лат. Nazareus, от евр. — име на календарски светия; у нас възприето и покрай евангeлския град Назарет” (Илчев, с. 351)1, Витлиèм, „от евангелския град Витлием, давано като защитно име срещу детска смъртност” (Илчев, с. 111) и др. Към тези малко на брой имена и обикновено с по-ниска честота на срещане спада интересуващото ни тук име Иерусалим. Както и при други лични имена от чужд произход, в българския език то е било под- ложено на различни промени, поради което се среща в различни ва- рианти, някои от тях твърде отдалечени от първоначалната му форма. Целта на този принос е да се съберат всички лични и обосновавани от тях фамилни имена от състава на българската антропонимия, които

1 За краткост „Илчев” е вм. „Илчев 1969”. 254 Людвиг Селимски

с по-голяма или по-малка сигурност могат да се приемат за производни от ЛИ Иерусалим или за негови варианти, като се обърне внимание на фонетичните и други видове промени в звуковия им състав, станали причина за тяхното обособяване. При анализа на личните имена се при- веждат данни за хронологията им на поява, окрупнени данни за проме- ни в честотата им на срещане (от 80-те г. на XIX в. до 1980 г.) и ареал на разпространение (СЗ, СИ, ЮЗ, ЮИ), от които могат да се правят различни изводи.

II. Името на град Иерусалим в старобългарски език

Като име на града, който е свещен за християни, евреи и мюсюлмани, то е добре документирано в старобългарските паметници. А като чуждо по произход, то показва значителни формални различия, на първо място според третирането на началната сричка, която се реализира в 4 правописни облика: и¬-, ¬-, ие- и е-. Различия се явяват и в края на името, което завършва на -мъ или на -мь, а се среща и във форма за местен падеж мн. ч.: въ и¬рóсалимýőъ, според грц. ν εροσολύμοι (SJS 1: 852). То показва звукови различия и при гласните в средисловието на основата. В средните срички покрай преобладаващотоἐ Ἱ -ϛрóса- (в иерóсалимъ), макар и рядко, се явява -роса- (в ¶åросалимъ), -рóсо- (в и¬рóсолимü), -рóсо- (в иåрóсолyмѝ ü). Това съответства до голяма степен на подобно редуване в гръцки, намиращо отражение и в латинската субституция на гръцките форми. Така, стб. иерóсалимъ съответства най- общо на грц. ερουσαλήμ (срв. и лат. Ierusalem, с третиране на ή според старогръцкия гласеж като ē), a на стб. форма и¬росолимь отговаря най- точно грц. ερἸοςόλυμα (с лат. субституция Hierosolyma). От своя страна и някои от вариантите в гръцкия текст на Новия за- вет се намиратἹ в известна зависимост от еврейския оригинал. Редица проблеми, свързани с това вариране, изяснява сполучливо Станислав Роспонд. Докато за В. Копалински например пол. Jeruzalem e просто по-стара форма на Jerozolima, „Jerozolima, dawn. Jeruzalem” (Kopaliński 1985: 431), С. Роспонд доказва, че „явяващите се непосредствено един до друг топонимични варианти” у Лука 13, 33–34, „са различни в съ- временния полски език, стилистично маркирани” (вж. ���III��������������������������). Между дру- гото той излага и обосновано схващане за произхода и първоначалното значение на името Иерусалим. Името на град Иерусалим в българската антропонимия 255

III. Произход на името на град Иерусалим

Първият в българската ономастика опит за обяснение произхода на името на гр. Иерусалим е по повод на производното от него ЛИ Иерусалим. Според Ковачев2, с. 245, който не привежда изходна еврейска форма, името означава ‛виждане на мира’. Това неприемливо обяснение намираме повторено 10 год. по-късно у Намерански (2005: 52). Също така по повод на рус. ЛИ Ерусалúм, стар. Иерусалúм от ст.- евр. Iĕrūšāla×im ‛град Иерусалим’, се привежда тълкуване на втората част като šālōm ‛мир’, а на първата ×ĕrū — трябва да се подразбира — като ‛град’ (Петровский 1996: 135). През 60-те г. на ХХ в. Й. Сташевски, опирайки се на Haag 1956, поднася на полския читател поддържано в общи линии и до днес об­ яснение на това име като „предсемитско” по произход, Urušalim, оз- начаващо „град на бог Salim”, но по „народна еврейска етимология” тълкувано като съставено от „ieru ‛град’ и szalem ‛мир’”, а в „гръцката форма Hierosolyma” първата му съставка „е оприличена с hieros ‛свет’” (Staszewski 1968: 198). В ��������������������������������������������първото издание на книгата си, под друга фа- милия, полският географ смята втория компонент като предсемитски, „може би старохан. salem ‛камък’” (Haliczer 1933: 75). Срв. колебанието между ‛камък’ и ‛мир’ (за šālōm) и при И. И. Трийняк, който и за iĕrū се двоуми между ‛сграда’ и ‛народ’, тълкувайки „староевр.” (?) Iĕrūšāla×im като „сграда (народ) на мира; сграда от камък” (Трiйняк 2005: 135). Като ‛град на мира’ го тълкува и Симеонидис (2006: 118). Според от. А. Клавек коренът uru в названието Jeruzalem е ��������от акад- ски произход, а означава ‛пастирска ограда’, която е била под покро- вителството на бог salimmu (Klawek 1965: 378/1982: 193). Бележитият полски библeист, автор на обширен критичен обзор на литературата, посветена на библейската ономастика (Klawek 1961), както и на редица очерци за лични и местни имена от Светото писание (препеч.: Klawek 1982), се занимава и отделно със звуковите различия в названието на свещения град, като обръща специално внимание на промяната jeru­ shalem > jerushalajim (или jerishulajim, при ашкеназийците��������������), в която по- дозира съзнателно уподобяване на изгласа към този на евр. „shamajim = caelum” (Klawek 1932: 386), т.е. „(лат.) небе”. Първата част на акадската форма (от XIV в. пр. н. е.) Uruszalim сe свързва с глаголния корен jrw ‛ustanawiać’ (Rubinkiewicz 1997: 1185), т.е. ‛установявам’. 2 За краткост се сочи само „Ковачев”, вм. „Ковачев 1995”. 256 Людвиг Селимски

Според едно съвременно тълкуване „Jerozolima, Jeruzalem е от евр. jeruszalajim […] ‛град, основан от [бога] Szalem”, с начално ш- на вто- рия компонент „от акад[ското] urušalimu” (Tronina, Wasilewski 2009: 150). За семитски (от шумерски) съставки на името — uru ‛град’ и salim ‛мир’ — пише М. Сной, който (след Room 1992: 270) също смята, че „това е народна етимология, както грц. […] εροςόλυμα е схващано […] като съдържащо грц. ερός ‛[прил.] свет, посветен’” (Snoj 2009: 518). Според С. Роспонд името „е записваноἹ на акадски urusalim или urusalimmu, на гръцкиἱ Ierusalém или Ierusaleme, а после Ierosólyma или Hierosolyma […]. В еврейския невокализиран (по-ранен����������������) ���������������текст се прие- ма I-R-SZ-L-M, а във вокализирания — IERUSZALАIM; то вероятно е предсемитско име. Еврейската народна етимология го обяснява като jeru ‛град’, szalem ‛мир’. Грецизацията на варианта Ierosólyma е по-зна- чителна и по-нова, отколкото на Ierusalém, което е по-близко до ориги- налното Jeruszalaim. В двата варианта sz (чуждо на гръцкия) е застъпено чрез s, обаче формата Ierosolyma застъпва с преосмисляне грц. (h)ièros ‛свет’ и гръцката флексия -yma (нито една гръцка дума не завършва на m)” (Rospond 1980: 211). Авторът обръща внимание и на паралелните полски форми, стилистично маркирани: възвишена Jerúzalem (с ударение върху третата сричка от края) и обиходна Jerozolima” (Rospond 1980: 209). И така, грц. Jerusalem се различава от еврейската форма само по застъпването на евр. sz [кирил. ш] с грц. s, докато в грц. Jerosolyma и Hierosolyma има 5 различия от евр. Jeruszalajim. „Архаична и по- близка до еврейския оригинал е грц. Jerusalem, а по-нова и силно по- гърчена е Jerosоlyma! За архаичните форми е характерна възвишеност, приповдигнатост, тъкмо заради тяхната автентичност запазена от дей­ ствителния свидетел на делата на Христа (св. Матея)” (Rospond 1980: 211). Също така и опозицията в гръцки Ierousalem ~ Ierosоlyma (им. п.), Ierosоlymon (род. п.) като indeclinabile (несклоняемо, в речта на Исуса, Мт 23, 37) ~ declinabile (склоняемо, в преразказ за събитията) „доказва по неопровержим начин респекта, който са внушавали автентичните се- митски форми, използвани от Исуса!” (Rospond 1983: 29)3.

3 като препраща читателя към статията в сп. „Ruch Biblijny i Liturgiczny” (Rospond 1980), авторът съобщава и за няколко статии „под печат” в същото списание, под oбщото заглавие „�������������������������������������������������������Onomastica �����������������������������������������������������������������������������������������sacra �����������������������������������������������������������������������������w������������������������������������� ������������������������������������NT”,��������������������������������� с подзаглавията: „2. ����������Ewangelia ��ś��������������������w���������. �������Jana w� �ś��������������������wietle na- zewnictwa, ibid. (w druku); 3. Ewangelia św. Mateusza w świetle nazewnictwa (w druku); Ewangelia św. Łukasza w świetle nazewnictwa”. За съжаление той успява да осъществи само заглавието „���������������������Onomastica ���������������������sacra ���������u��� ��no�v�����om �����za�v����������������������jetu”,����������������� [��������������w�������������:] ����������Zbornik �����u� �č��������ast ��P����������������etru �����������������������Skoku������ �����o���� ���so- toj obljetnici roђenja, Zagreb 1985, s. 425–436. Името на град Иерусалим в българската антропонимия 257

IV. Мъжки варианти на ЛИ Иерусалим и фамилни имена от тях

Ако се абстрахираме от нереалното *Русалил (вж. 14), в българската антропонимия се отбелязват 20 варианта на ЛИ Иерусалим, като от 14 от тях са образувани и фамилни имена. Ще ги разгледаме по азбучен ред. 1. Eрoсал£м Ковачев, с. 215, отбелязва от 1913 г., с 5 появи, 3 от тях в 20-те и 30-те г. (СИ 2, СЗ 3), а го смята „разн[овидност] на Иерусал£м”, с афереза на и- или — по-точно — с дейотация при началната сричка *йе- (= правописно ие-). Срв. ФИ Еросалимов(а), от 1939 г., у 5 души. 2. *Ерусал£. ФИ †Ерусал£ев, липсващо в ка4, Илчев, с. 200, Варна, 1936, обосновава с възстановявано от него мъж. ЛИ *Ерусал£, което смята „съкрат. от Йерусалим”. Това твърдение не е достатъчно обосновано — няма как да се обясни предполагаемата апокопа, т.е. изчезването на -м. Освен ако се приеме, че суф. -ов-/-ев- с плеонастична функция е бил прибавен към оформено на влашка диалектна почва притежателно прилагателно с наст. *-jь от ЛИ *Ерусалин (от Ерусалим): *Ерусалин + *-jь + -ов- > *Ерусалинj- + -ев- > Ерусали-ев. 3. Ерусал£м. Илчев, с. 200, Велико Търново, 1924, смята „писмена разновидност на Йерусалим”, като привежда и ФИ Ерусал£мов, Свищов. Ковачев, с. 215, го отбелязва от 1909 г., с общo 41 появи на различни места, с нарастваща честота до 40-те и спадаща до 70-те г. Срв. ФИ Ерусалимов(а), от 1939 г., у 58 души. Срв. мак. ЛИ Ерусалим, „според името на градот Ерусалим во Израел” (Станковска 1992: 117). 4. Ерусал£н. Ковачев, с. 215, го документира от 1928 г., с честота 2, а смята „с м > н от Ерусалим” (вж. 3). Срв. ФИ Ерусалинова, от 1981 г., у 1 лице. 5. *Иеросал£м, възстановявано от ФИ Иеросалимов, от 1933 г., у 3 души, е с хиперкоректно *о вм. у. Срв. Иерусалим (вж. 6). 6. Иерусалим според Илчев, с. 220, е „вм. Йерусалим” (вж. 8). Ковачев, с. 245, го отбелязва от 1896 г., с 2 появи (а сочи 3: ЮЗ 2, СЗ), последната от 40-те г. Срв. ФИ Иерусалимов(а), от 1955 г., у 6 лица. Срв. рус. Иерусалúм „стар. форма на името Ерусалим” (Петровский 1996: 146).

4 ка: База данни от компютърен архив-картотека на фамилните имена у българите през XX век в Центъра за българска ономастика „Проф. Николай Ковачев” при ВТУ „Св. св. Кирил и Методий” във Велико Търново. От КА са данните за хронологията на поява, честотата по десетилетия и ареала на разпространение на разглежданите фамил- ни имена. 258 Людвиг Селимски

7. *Иросалим, възстановявано от ФИ Иросалимов, отбелязано в Ямбол, е с елизия на е от началното ие- или с редукция на е- (> и-) и хиперкоректно о вм. у от Иерусалим (вж. 6) или Ерусал£м (вж. 3). 8. Йерусал£м Илчев, с. 226, извежда „от името на град Йерусалим”, като привежда и фи Йерусал£мов (Замфирово, Берковско). Кова­ чев, с. 257, го отбелязва с 8 появи, от 1907 г. до 50-те г. Срв. ФИ Йерусалимов(а), от 1914 г. (у 15 лица) и Йерусалимски (единично, 1969). Срв. укр. Єрусалúм (Трiйняк 2005: 135), с изговор йе-. 9. Росал£н, от 1926 г., с 14 появи до 70-те г. (СИ 2, ЮЗ 2, СЗ 7), Ковачев, с. 438, смята „успор. на Росал£на”, според него „от Рòс(а) + -л£на (Л£на)”, различно от Илчев, с. 429, 432, свързващ го в крайна сметка с Иерусалим (вж. 6), от което е с афереза на е- или ие-/йе-/и-, хиперкоректно о (вм. у) и краесловно -н (< -м), или от Русалин (вж. 16), с о (вм. у). Срв. ФИ Росалинова, от 1958 г., единично. 10. Росел£н, от 1952 г., с 2 появи (ЮИ, СЗ), Ковачев, с. 439, смята „успор. на Росел£на”, като добавя и Росел£нчо (вж. 11). То е с частично уподобяване (а — и > е — и) от Росалин (вж. 9). Срв. единично ФИ Роселинова (1975 г.). Срв. рум. Rosolim, сред производните от името на гр. Ierusalim (Constantinescu 1963: 78, 140). 11. Росел£нчо, единично (1960 г.), Ковачев, с. 439, смята „умал[ително] гал[ьовно]” от Роселин, което тук извеждаме от Росалин (вж. 9). 12. Росилèн Илчев, с. 429, Русе (рoд. 1959 г.), смята „видоизменено от Руси”. Заимов (1988: 192) го извежда „от Рос£л и -èн”, а Рос£л, за ко- ето у Ковачев липсва потвърждение, смята образувано „от Рòсо и -£л”. Ковачев, с. 439, го отбелязва с единична поява (1959 г.), вероятно по Илчев, но не го анализира. То е с повече промени от Русалин (вж. 16), Русален (вж. 13) или — с метатеза на гласните (и — е > е — и) — от Росел£н (вж. 10). 13. Русалèн, от 1952 г., с 4 появи до 70-те г. (ЮИ 3, СИ), Ковачев, с. 443, смята „успор. на Русалèна”. Tо може да е от Русалин (вж. 16), с подвеждане под типа на ‑èн. Срв. единично ФИ Русаленов (1960 г.). 14. *Русалил, уж „ЛИ в нар. песен (Панчев)” (БЕР 6: 349), е недо­ стоверно както по форма, така и откъм значение: 1) Панчев (= Геров 6: 283) отбелязва в нар. песен не *Русалил, а Русалим; 2) приведеният фолклорен текст недвусмислено определя Русалим не като лично име, за каквото е погрешно взето в БЕР 6, а като име на град: „в д вна ми града в Русалима” (вероятно погрешно „д вна”, вм. „др вна”, с хи- перкоректно ѣ). А Дзидзилис (1990: 67), към когото препращаѣ БЕР 6, ѣ ѣ Името на град Иерусалим в българската антропонимия 259

илюстрира далечна прогресивна асимилация л — м > л — л, каквато е претърпяло грц. Ιερου αλήμ в субституцията русал£м > русал£л, без да посочва дали то е лично или географско име, а по правописа — с малки начални буквиϛ — личи, че недокументираното русал£л, уж променено в русал£м, не е собствено, а нарицателно име с непосочено значение. 15. Русал£м Илчев, с. 432, Станьовци (Брезнишко), смята „съкрат. от Йерусал£м”. От 1923 г., с 5 появи до 40-те г. (ЮИ, ЮЗ 3, СЗ), Ковачев, с. 443, също приема за „съкр. от Йерусал£м”. Срв. ФИ Русалимов(а), от 1920 г., у 25 лица. Срв. мак. ЛИ Русалим, „од Ерусалим” (Станковска 1992: 243); укр. разг. ЛИ и ФИ Русалúм, от Єрусалúм (Трiйняк 2005: 135); рум. ЛИ Rusalim (Constantinescu 1963: 77–78, 140) и ФИ Rusalim, от „народния вариант на Ierusalim” (Iordan 1983: 401). 16. Русал£н, Илчев, с. 432, открива в Лозен (Софийско) у роден 1905 г. и смята „видоизменено от Йерусал£м”. Отбелязваме го и в Гиген (Ник). От 1907 г., с общо 155 появи из цялата страна и нарастваща чес- тота до 70-те г., Ковачев, с. 443, смята „успор. на Русал£на”, в край- на сметка различно от Илчев, който правилно го свързва с Йерусал£м. Според Намерански (2005: 79) е „от основа, свързана с грц. rosalia, лат. rosalia ‛празник на розите’ и ‛празник около Св. Троица’” — неприем- ливо от фонетично гледище. То е с краесловно -н (< -м) от Русалим (вж. 15). Срв. ФИ Русалинов(а), от 1922 г., у 71 лица. Срв. рум. ЛИ и ФИ Rusalin, oт rusalin „название на цвете” (Iordan 1983: 401, с препращане към „предходното име” Rusalim). 17. Русел£м, от 1932 г., с още 1 поява в 30-те г. (ЮЗ, СЗ), Ковачев, с. 444, смята съдържащо елементи „от Рỳсе и Йерусал£м”, т.е. конта- минирано. А е с фонетични промени: отпадане на началната (йотувана) гласна (й)е- и асимилация (а — и > е — и) от (Й)ерусал£м (вж. 6, 8). 18. Русел£н Илчев, с. 432, открива в Караполци (Елинпелинско) у ро- ден 1906 г., а извежда „от Русалин с преглас на а в е”, в крайна сметка — от Ерусалим. Ковачев, с. 444, го отбелязва от 1947 г., с общо 7 появи на различни места и нарастваща до 50-те г. честота, а спадаща до 70-те, като — без да коментира Илчев — предприема алтернативен анализ: „от Рỳсе + -лин” или „успор. на Русел£на”. Срв. ФИ Руселинов(а), от 1925 г., у 4 души. Срв. мак. ЛИ Руселин, „од Ерусалим” (Станковска 1992: 243). 19. Русил£н, единично (1973), Ковачев, с. 444, непотребно привежда при мъж. Рус£л. То без трудности се извежда от Русел£н (вж. 18), с ре- дукция на е (> и). 260 Людвиг Селимски

20. Русл£н, от 1971 г., с 2 появи на ЮЗ, Ковачев, с. 445, смята образувано „от Рỳс(о, -е) + -лин” или „успор. на Русл£на” (от 1967 г.). Според мене Русл£н е получено по фонетичен път — чрез елизия на гласната а, е, и или о в позиция пред акцент, с други думи — като вариант на Русалин (вж. 16), Руселин (18), Русилин (19) или Русол£н (21). 21. Русол£н, от 1906 г., с 2-ра поява през 60-те г. (СИ, СЗ), Ковачев, с. 445, смята „от Рỳсо + -лин”. А то може да е с вокална частична асимилация (у — а > у — о) от Русал£н (вж. 16).

V. Женски производни от ЛИ Иерусалим

Изложението и в тази част е по азбучния ред на имената, с изключение само на Лима, разгледано последно. За удобство при препращането номерацията е единна. 22. Ерусал£мa Илчев, с. 200, Враца, приема за „женска форма от Ерусалим” (вж. 3). Според Ковачев, с. 215, е от 1904 г., с честота 9 на различни места и залез в 20-те г. на XX век. 23. Ерусал£мка, с поява в 1919 г., обща честота 3 (ЮИ, ЮЗ, СЗ) и залез в 30-те г., на XX век. Ковачев, с. 215, смята с основание „умалит. от Ерусал£ма”. 24. Eрусал£на, от 1908 г., с 4 появи и заглъхване в 30-те г., Ковачев, с. 215, смята „успор. на Ерусалин” (вж. 4), в крайна сметка свеждано до Иерусалим. 25. Журсал£на Илчев, с. 207, Караполци (Елинпелинско), у родена 1937 г., не тълкува. Не е потвърдено у Ковачев. То е може би смесен френско-румънски облик на жен. Ерусал£ма — рум. жен. Ieruselima (Constantinescu 1963: 77) с френски изговор на първите срички, т. е. с начално Жур- за френ. Jér- (срв. фр. Jérusalem ‛[град] Йерусалим’) и следващи промени на българска почва: *Жер- > *Жур-, т.е. редукция на *е (> *и) и лабиализация на *и (> у) в позиция след ж и елизия на *у/ю на разстояние 2 срички пред акцента. 26. Йеросал£ма, от 1934 г., с 2 появи (СЗ, ЮЗ) и заглъхване в 30-те г., Ковачев, с. 257, смята за „фонет. разновидност на Йерусал£ма” (вж. 27), с хиперкоректно о вм. у. 27. Йерусал£ма Илчев, с. 226, Кюстендил, у родена 1883 г., смята „женска форма от Йерусалим” (вж. 8). Ковачев, с. 257, го отбелязва на СИ с 2 появи: в 1940 г. и в 40-те г. Срв. рум. Ieruselima (Constantinescu Името на град Иерусалим в българската антропонимия 261

1963: 78), мак. Jерусалимка, „изведено од името на градот Jерусалим + -ка” (Станковска 1992: 378). 28. Росалèна, от 1944 г., с 6 появи за 4 десетилетия (ЮИ, СИ 3, ЮЗ, СЗ), Ковачев, с. 438, разглежда като съставено „от Рòса и Лèна”, като една от многото у него контаминации. А може би е също така преобра- зено по типа на новите, заети имена на -ена, но от Русал£на (вж. 38). 29. Росал£на Илчев, с. 429, Русе, смята правилно „вм. Русалина” (вж. 38). От 1923 г., с нарастваща през целия период до 1980 г. често- та (общо 63 пъти), Ковачев, с. 438, смята „от Рòс(а) + -л£на (Л£на)”, т.е., образувано „от Рòс(а) + -л£на” или комбинация „от Рòса + Л£на”. Това име е сред добрите примери, показващи как звуковите промени — в случая хиперкоректно о (вм. у) и краесловно -н (вм. -м) при мъжкия корелат Росалин (< Русалин < Русалим) — могат да доведат до пре­ осмисляне, а в случая до осмисляне на едно чуждо име, първоначал- но неразбираемо за българина. 30. Росал£нка, от 1920 г., с 5 появи (ЮИ 2, СИ 2, ЮЗ) и залез в 50-те г., Ковачев, с. 438, смята правилно за „умал. от Росал£на” (вж. 29), което може да се интерпретира по различен от предлагания у него начин. 31. Росел£на Илчев, с. 429, Вършец, Монтана, смята „вм. Руселина”. Появило се в 1911 г., с обща честота 16 пъти и почти равномерно раз- пределено по десетилетия и териториално, Ковачев, с. 439, смята „от Рòс(а) + -ел£на (Ел£на)” или от „Рòсе + -л£на (Л£на)”. А то също е пре- образуване на Русал£на (вж. 38), от Русалима (вж. 37). 32. Росел£нка, у Илчев при Росел£на (вж.), от 1944 г. и в 50-те г., с общо 3 появи, Ковачев, с. 439, смята „умал. от Росел£на”, също раз- лично от Йерусал£ма (вж. 27). A може би пред нас е още един „укрит” застъпник на Йеросал£ма (вж. 26), с фонетична промяна -мк- > -нк- и частична вокална асимилация а — и > е — и. 33. Росилèна Ковачев, с. 439, отбелязва единично (1987 г.) при по- старото мъж. Росилèн (вж. 12), също без да го анализира. И тo е сред преобразуванията на Русалина (вж. 38), с краесловие като имената на ‑ена и предходна съзвучна гласна -и-. 34. Росилèнка, единично (1929 г.), Ковачев, с. 439, не анализира. Ако зад структурната мотивация — от Росилена (вж. 33) — се крие гене- тична връзка с Русалина (вж. 38), то ще е плод на един ранен, от преди II световна война опит за по-радикално „претворяване” на смислово необоснованото Русал£ма (вж. 37) в едно „по-благозвучно” или „кра- сиво” име. 262 Людвиг Селимски

35. Росил£на, от 1963 г., с втора поява в 60-те г., без мъжки корелат, Ковачев, с. 439, смята за композиция „от Рòси и Л£на”. A тo също на- помня за Русалина (вж. 38) и др. под. 36. Русалèна. Още Г. Вайганд свързва Rusa[e]lena, както Русалия и Русалка, с фолклорната Русалска неделя (Weigand 1921: 157), отго- варяща по време на християнската Петдесетница (нем. Pfingsten). От 1920 г., с честота 9, почти равномерна по ареала, а по десетилетия- та с прекъсване през 30-те — 40-те г. и зачестяване в 70-те г., според Ковачев, с. 443, е „от Рỳс(а) + -лèна (Лèна)”. А то също се извежда от Русал£ма (вж. 37), чрез подвеждане под типа на ‑ена. 37. Русал£ма, с единична поява (1915), Ковачев, с. 443, привежда като паралелно при м. Русал£м (вж. 15), което основателно приема за „съкр. от Йерусал£м”. 38. Русал£на, от Габрово, Дряново, Илчев, с. 432, смята „от Руса + лина”, „по образеца на Ангелина, Магдалина” — въпреки че то съвпада формално с предходното в труда му мъжко Русал£н (вж. 16), „видо- изменено от Русалим” (вж. 15). От 1898 г., с общо 181 появи, посто- янно нарастваща честота и равномерно разпространение в страната, Ковачев, с. 443, извежда „от Рỳс(а) и Л£на, Ал£на”. С промените в на- чалото и особено в краесловието на Иерусалим (> Русалин) започва преосмисляне на името, обуславящо появата на много варианти с прегрупиране на гласните, но все при съгласните р-с-л-м/н, напомня- що семитския първообраз. При това обаче, вариантите с -м, поддържа- щи все по-отслабващата връзка с Иерусалим, се оказват от рецесивен тип, а тези с -н се представят като по-нов тип и с нарастваща честота при съзнателното търсене и откриване на други типове мотивация. 39. Русал£нка, също от Габрово, Дряново, Илчев, с. 432, извежда, както и Русал£на (вж. 33), „от Руса + линка по образеца на Ангелина, Магдалина”. От 1919 г., с 22 появи из цялата страна, нарастваща чес- тота до 40-те г., а спадаща до 70-те, Ковачев, с. 443, смята „умал. от Русал£на”, без да забелязва връзка с Русал£ма (вж. 37), от която то се извежда дори непосредствено с наст. -ка и асимилация -мк- > -нк-. 40. Руселèна, без мъжко съответствие, Г. Вайганд смята за производ- но от прилагателното рус: „rus = hellrot, blond: Rusjo […]; f. Rusa […], ‑selena (nach Magdelena)” (Weigand 1921: 152, § 60, s.v. rus). Илчев, с. 432, Брезник, смята, че е „от Руса + лена”. Той е близо до тълкуването у Г. Вайганд, но пояснява, че то е „с преглас на а в е” (при втората срич- ка). Коробар-Белчева (2008: 375) го извежда „од Русе + -л(а) + -ена”. От Името на град Иерусалим в българската антропонимия 263

1906 г., с 5 появи и залез в 50-те г., според Ковачев, с. 444, то е „успор. на Руселèн”, каквото обаче липсва в речника му, или „по Рỳса и Eлèна”. А то също може да бъде преобразуване — волно или неволно — на Русал£на и под. (вж. 38). Срв. макед. Руселена, XIX в., „од Руселина”, с препратка към Русалина (Станковска 1992: 437). 41. Руселèнка, от Брезник, Илчев, с. 432, извежда „от Руса + ленка”, „с преглас на а в е”. Ковачев, с. 444, с единична поява (1908 г.), при- вежда правилно към Руселèна (вж. 40). А самото Руселена не бива да се анализира в изолация от Русалина (вж. 38). 42. Русел£на според Илчев, с. 432, е „вм. Русалина” (вж. 38). От 1912 г., с общо 14 появи предимно на ЮЗ, залязващо през 50-те г., Ковачев, с. 444, смята съставено „от Рỳса и Ел£на”. Според Коробар- Белчева (2008: 375) макед. Руселина е „од Русе + -л(а) + -ина”. А то е само променен застъпник на Русал£ма (вж. 37), предпочитано като по-благозвучно от Русалина (вж. 38), с внесена съзнателно „хармония” на гласните (*а — и > е — и), или асимилация, ако промяната е наста- нала стихийно. 43. Русел£нка, от 1906 г. (ЮИ, ЮЗ 2, СЗ), с последна, 4-та по ред поява в 40-те г., Ковачев, с. 444, смята „умал. от Русел£на”. А то е една по-радикална в сравнение с Русел£на (вж. 42) подмяна на изоставено- то, единично (от 1915 г.) Русал£ма (вж. 37), като „по-благозвучно”. 44. Русилèнка, без мъжко съответствие, единично (1903 г.), Ковачев, с. 444, счита от жен. Рус£ла, също единично и с по-късна поява (1927 г.), приведено при мъж. Рус£л, от 1927 г., с 2 появи (ЮЗ, СЗ), извеждано „от Рỳс(е, -и) + -£л”. Като име от самото начало на ХХ в., по-правил- но би било да се анализира във връзка с различните преображения на Русалина, от Русалима, вж. 37, 38), отколкото да се извежда от едно по- късно, от 1927 г. Рус£л, макар и формално по-близко до него. 45. Русл£на, единично (1967 г.), Ковачев, с. 445, прибавя при Руслин, което извежда „от Рỳс(о, -е) + -лин” или смята „успор. на Русл£на”. A според мене Русл£на е получено, както Русл£н (вж. 20), по фонети- чен път — чрез елизия на гласната а, е или о от Русал£на, Русел£на или Русол£на, в крайна сметка от Русалима (вж. 37). 46. Русл£нка, с единична поява (1952 г.), Ковачев, с. 445, привежда при Русл£на (1971 г.) и Русл£н (също 1971 г.), но без да отчита връзката им с Русалима (вж. 37) и Русалим (вж. 15), колкото и да е избледняла вече. 47. Русол£на, от 1973 г., с втора поява в 70-те г. (ЮИ, СИ), Ковачев, с. 445, смята „успор. на Русол£н” (вж. 21). То също е преобразен облик 264 Людвиг Селимски

на Русал£на, с вокална асимилация у — а > у — о, или у — а > у — у, ако се взема под внимание редукцията (о > у). 48. Сал£на, от „Просеник (Сярско) — в песен”, Илчев, с. 438, смята „съкрат. от Саладина (?)”, в което и сам — не без основание — се съмнява. От 1941 г., с 2-ра поява в 40-те и 3-та в 70-те г., Ковачев, с. 449, го извежда „от Сàл(а) + ‑£на (Ина), лат. salina ‛солена’”, което е неприемливо, защото: 1) няма основни имена *Сàла, *Сàло; 2) не е правдоподобна смисловата мотивация ‛солена’. Според мене то е с афереза от Русал£на (вж. 38), което — на свой ред — е с афереза от Ерусалина (вж. 24). 49. Сал£нка, от Драганица (Берковско), у родена 1936 г., Илчев, с. 438, смята „умалит. от Салина”. Ковачев, с. 449, го отбелязва от 1915 г., с 2-ра поява в 40-те г. (ЮИ, СЗ), и също разглежда като „умал. от Салина” (вж.), което обаче извеждаме от Русал£на (вж. 38) или даже направо от Йерусал£ма (вж. 27), с асимилация -мк- > -нк-. 50. Л£ма, от 1952 г., с още 2 появи в 60-те и 70-те г., Ковачев, с. 312, смята „съкр. от Иерусал£ма, Лимòна, Сел£ма”. Приемливо е само обяснението като „съкр. от Иерусал£ма”, като се предвижда и извеждане от Русал£ма (вж. 37).

VI. структурни особености и статистически данни

А. На ‑м завършват 14 имена (у 83 души): 8 мъжки (63 души) и ������6 жен- ски (20 души)��������������������������������������������������������. В тази по-старинна част от имената, с по-запазена бли- зост до изходните им гръцки форми, мъжките преобладават по брой над женските.������������������������������������������������������� �����������������������������������������������������Обаче близостта на всеки вариант до първоначалния об- лик се оказва неблагоприятна за неговата жизненост: за *Иеросалим и *Иросалим съдим само по съответните фамилни имена; Еросалим и Руселим залязват през 30-те г., Иерусалим и Русалим — през 40-те, Йерусалим трае до 50-те, а само Ерусалим, което е с най-висока честота (41), се запазва до 70-те г., когато се появява само еднократно. И при мъжките и при женските имена краесловното -м с���������������������е предхож- да от -и-: 8 завършват на -им, 5 на -им-а и 1 на -им-к-а. При имената на -им/-им(к)а и началната гласна/сричка ие-/йе-/е- се запазва по-добре: от 14 имена само 3 са с афереза (започват с р-): 2 мъжки и 1 женско. Имената на -им/-им(к)а запазват по-добре и гласната у на сричката -ру-. Само в 3 имена (от общо 14) вм. -ру- се явява -ро-. Името на град Иерусалим в българската антропонимия 265

При имената на -им/-им(к)а българинът осъзнава само категорията род (мъжки ~ женски) и умалителност (при тези с наст. -ка, -чо).

Б. На -н завършват 33 имена (у 538 души): 11 мъжки (191 души) и 22 женски (347 души). Тук и при мъжките и при женските, освен подтипа с предходна гласна -и-, чрез която все пак се поддържа слабата вече връзка с формата Иерусалим, за разлика от имената на -м, се явява и подтип с предходна гласна -е-, с по-малко на брой имена и с по-ниска фреквенция. Така имаме: 11 мъжки: на -ин (9 имена у 186 души); на -ен (2 имена у 5 души); 22 женски: на -ина/-инка (15 имена у 323 лица); на -ена/-енка (7 им. у 24 души). Освен с краесловното -н (вм. -м), този по-нов, продуктивен и разно­ образен тип прекъсва формалната си връзка с типа на -м и по изоставяне- то на първоначалното инициално ие-/йе-/е-: от 32 имена само 2 (1 женско и 1 мъжко) започват с гласна: е- (от 32, а не 33 — едно от тях, Журсалина [вж. 25], е с коренно различна начална сричка). Този тип и по замяната на гласната у от сричката -ру- с гласна о (с -ро- на мястото на -ру-) се отдалечава от първообраза. От 11 мъжки имена на -н се срещат с ‑ру‑ 7 (6 на -ин, 1 на -ен), а с -ро- 4 (3 на -ин, 1 на -ен). От 20 женски имена на -н (не 22, ако се абстрахираме от съкрат. Салина и Салинка) отбелязваме с -ру- 12 (8 на -ина/-инка, 4 на -ена/ -енка), а с -ро- 8 (5 на -ина/-инка, 3 на -ена/-енка). При типа на -н- преобладават женските (2 : 1), а и сричката -ру- отстъпва мястото си на -ро-, което по-слабо се забелязва при имената на -ина/-инка (5 с -ро- срещу 8 с -ру-), а по-силно — при имената на -ена/-енка (3 с -ро- срещу 4 с -ру-).

VII. Звукови промени

Няколко вида фонетични и други промени са довели до радикално звуково преобразяване на основната, пълната форма на името Иерусалим.

А. Аф е р е з а или отпадане на началната гласна или началната сричка Това теоретически 5-срично име с ударение на петата сричка е съкратено до 4-срично: Йерусалим > Ерусалим > (с редукция) Ирусалим. Четирисричният облик Ерусалим е подлежал и по-нататък 266 Людвиг Селимски

на съкращаване: Ерусалим > Русалим, кактo при Рàнгел (от Арàнгел < Архàнгел), Танàс (от Атанàс) и мн. др. С появата на варианти с начално р- (Русалим и др.) възникват усло- вия за осмисляне на името, поради асоциация с рус, русалка (за други промени вж. VII.Г). Благодарение на същия тип промяна се появява Сал£на (< Русал£на) и Сал£нка, независимо от това, дали второто се анализира като умали- телно от Сал£на (→ Сал£нка) или като съкратено (с афереза) от умали- телното Русалинка (→ Сал£нка).

Б. Още по-важна звукова промяна засяга краесловното -м (> -н). Позната е от случаи, като Вакин (от Йоаким), Никодин (от Никодим), Серафин (от Серафим) и др. В краесловието тя протича по фонети- чен път в мъжки облици: Ерусал£н (< Ерусал£м), Русал£н (< Русал£м), Русел£н (< Русел£м). В женските им корелати -н- е пренесено от мо- тивиращите ги мъжки. Фонетичен преход -м > -н е бил възможен в ня- кои случаи и при деривация с наст. -ка на женски съответствия, като Росал£нка, Росел£нка. Напр. Русал£нка се анализира като умалително не само от Русалина, но и от Русал£ма, при което деривацията е била придружавана от промяната -мк- > -нк- (асимилация на билабиалната *м с меконебната к, за да се промени във веларен алофон на н). С появата на ‑н в краесловието вместо -м българинът свързва ЛИ Ерусал£н поне отчасти с някои думи или имена, като напр. Добр£н. Това още повече важи за варианта Русал£н, който се асоциира напр. с Драгал£н. А силата на асоциацията с български имена на -н се дължи на огромната честота на фонемата -н-, влизаща в състава на суфикси като -н(ь)о, -н(’)а, -ню, -ан/-ян, -ана/-яна, -ен, -ена, -ин, -ина. А ако се забрави или пренебрегне това, че може би Русал£н (с -н < *-м) застъпва Русал£м, получено с афереза от Ерусал£м, в началното рус-а- вече се „съзнава” прилагателното рус, съществителното русалка, а във варианта с хиперкоректно о (вм. *у) Росал£на ще се предполага росà, ще изпъква сходството със Звездал£на. И т. н. Благодарение на промяната -м > -н, която е фонетична по характер, първоначално неделимото от словообразувателно и семантично гледище име Ерусалим става по-ясно, макар и твърде различно от гръцкото и от еврейското. То вече разширява словообразувателното си гнездо не само чрез афереза (съкращаване на начални звукове или срички) или чрез образуване на умалителни на -ка или -чо. Краесловното -ин (в Русалин), преосмислено от с ъ ч е т а н и е Името на град Иерусалим в българската антропонимия 267

„вокал и + консонант н” в суфикс -ин, може вече да се заменя с друг суфикс, именно -ен (в Русален). Тази втора природа на краесловното -ин/-лин (< -им/-лим в състава на Русалим < Иерусалим), като слово­ образувателен компонент на „усвоеното” име Руса-лин (→ Рус-ал-ин), създава следващи възможности за деривация чрез замяна — не по фонетичен, а по словообразувателен път — на гласната а: а) с гласна е — като замяна на суфикс -ал- с наставка -ел- в Рус-ел- -ин/Рус-ел-ен; б) с гласна и — като замяна на суфикс -ал- или -ел- с наставка -ил- в Рус-ил-ин/Рус-ил-ен; в) с гласна о — като замяна на -ал-, -ел- или -ил- с наст. -ол- в Рус- -ол-ина и т. н. От новите словообразувателни формации се образуват умалителни с наст. ‑ка, а на следващи етапи някои от краесловните -алин(к)а (и още 10–11 под.) от сложни суфикси се преосмислят и обособяват като втори компоненти (Лина, Лена и под.) на сложни имена, от чийто състав по пътя на съкращаването те се отделят и за самостоятелна употреба, оказвайки се в омонимно отношение с такива производни от други имена. А по същия начин и началните компоненти Руса/е/и и Роса/е/и може да са плод на по-радикална апокопа — отпадане на финалната част (-лина, -лена) от състава на варианти като Русалина (< Русалима), Русалена и т. н., впоследствие обобщени за самостоятелна употреба, подобно на омонимни формации от други сложни имена.

В. Трети вид звукова промяна, която също е допринесла за разно­ образието на вариантите на името Иерусалим, е редукцията. На редукция се дължи гласната и- (< е‑) в началото на името, т.е. Иросалим < Ерусалим (< Ие-/Йерусалим).

Г. В тясна връзка с фонетичното явление редукция се намират и про- мените поради престараване — писане и произнасяне на неакцен- тирани тесни гласни като широки, а в случая — появата на варианти с -ро- или Ро- на мястото на -ру- или Ру-, срв. Eрoсал£м, Йеросал£ма, Росалина и др., в това число и на множество примери с начално Роса-, Росе- и т.н., поставящо ги в друго място на имената система, поради асо- циация с бълг. росà. Тази по-нова асоциация ще конкурира по-старата, с рус-, възникнала едновременно с аферезата и изваждането на звука р- в самото начало на името/имената. 268 Людвиг Селимски

VIII. Заключение

Благодарение на множество промени на различни равнища, като ce за­почнe от фонетичното, както и на словообразувателни процеси, християнското мъжко ЛИ Иерусалим присъства в българската антропо­ нимия най-вече чрез своите 50-ина варианта или производни: 20 мъжки (14 от тях и като основи на фамилни имена) и 30-ина женски. Предполаганите промени не са протичали в строг ред и последователност, за каквито се следи при историческия анализ на апелативната лексика. Водещи са били фонетичните промени от комбинаторен тип. Краесловното -м е подлежало на едни места на замяна с -н, докато на други е продължавало да се пази. Писмената практика е допринесла за запазването и на първоначалната форма с инициални ие-/йе-/е-/ и-. А проведените в краесловието и в началото на името фонетични промени отварят пътя за промени на смисловото равнище. Поради асоциация най-напред с рус и под. (след отпадането на ие- и пр.) смисловият развой тръгва в една посока, а поради асоциация след това с росà (при инициално хиперкоректно ро- вм. Ру-) той получава друго направление. Краесловното -н (вместо -м) отваря простор за осмисляне на втората част на преди това непонятното ЛИ Иерусалим, в която се „съзнава” наст. -ин (-л-ин, даже -алин), впоследствие подменена с наст. -ен (-л-ен, -а-лен). Името, а вече всъщност имената „се разбират” както откъм първата им половина, „смисловата” (рус, русалка; роса), така и откъм втората, схващана не само като служебна, словообразувателна („наставки” -лина, -линка; -лена, -ленка), но и като втора лексикално- семантична част (Лина, Лена) на сложни имена. Като се пледира тук за връзка с Иерусалим на 50-ина антропоним- ни единици (без да се броят за отделни 14-те фамилни имена), съще- временно се допуска и възможността при част от случаите това име дa е функционирало вече не като християнско в най-общ „смисъл”, като календарно, а единствено като схема или звукова форма, на чий- то фон родители или/и кръстници реализират естетическите си визии и предпочитания, като създават единични варианти чрез комбинации на съглас­ните р-с-л-н (вече без -м) и гласните а, о, е, и в предимно от- ворени срички. Името на град Иерусалим в българската антропонимия 269

Литература

БЕР 6: Български етимологичен речник. Том VI: пỳскам — словàр. Ред.: М. Рачева, Т. Ат. Тодоров, София 2002. Ге р о в 6: Геров Н., 1978, Речник на българския език. Допълнение. Фототипно издание, София (Събрал, наредил и изтълкувал Т. Панчев, Пловдив 1908). Д з и д з и л и с Х., 1990, Фонетични проблеми при етимологизуване на гръцките заемки в българския език, София. З а и м о в Й., 1988, Български именник, София. И л ч е в С., 1969, Речник на личните и фамилни имена у българите, София. Ковачев Н., 1995, Честотно-етимологичен речник на личните имена в съвременната българска антропонимия, Велико Търново. Ко р о б а р - Б е л ч е в а М., 2008, Речник на личнитe иминња во македонското народно творештво (М. Коробар-Белчева, В. Миовска, М. Момировска), Скопjе. Н а м е р а н с к и Н., 2005, Личните имена в Северозападна България. Етимологичен че- стотно-сравнителен речник, Велико Търново. П е т р о в с к и й Н. А., 1996, Словарь русских личных имен, Москва. Симеонидис X. П., 2006, Гръцкото влияние върху системата на българските соб­ ствени имена, София. С т а н ко в с к а Љ., 1992, Речник на личните иминња каj македонците, Скопjе. Тр i й н я к I. I., 2005, Словник українських iмен, Київ. Constantinescu N. A., 1963, Dicţionar onomastic romînesc, Bucureşti. H a a g H., 1956, Bibellexikon, Zürich–Köln. H a l i c z e r J., 1933, Słownik geograficzny. Pochodzenie i znaczenie nazw geograficznych. Tarnopol (срв. Staszewski 1968). Iordan I., 1983, Dicţionar al numelor de familie româneşti, Bucureşti. K l a w e k A., 1932, De pronuntiatione vocis „Jerusalem”, Collectanea Theologica, s. 384–387. K l a w e k A., 1961, Onomastyka biblijna, Onomastica VII, s. 403–416. K l a w e k A., 1982, Całe życie z Biblią, red. F. Lenort, Poznań. Kopaliń s k i W., 1985, Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa. M a l e c M., 1994, Imiona chrześcijańskie w średniowiecznej Polsce, Kraków. M a l e c M., 1995, Słownik etymologiczno-motywacyjny staropolskich nazw osobowych, red. A. Cieślikowa, M. Malec, K. Rymut, cz. 2: Nazwy osobowe pochodzenia chrześci- jańskiego, oprac. M. Malec, Kraków. R o o m A., 1992, The Brewer’s Dictionary of Names, Oxford. R o s p o n d S., 1980, Onomastica sacra w Nowym Testamencie. 1. Jerozolima — Jeruzalem, Ruch Biblijny i Liturgiczny XXXIII, nr 4, s. 207–212. R o s p o n d S., 1983, Onomastica sacra w Nowym Testamencie. Ewangelia św. Marka w świet­ le nazewnictwa, Onomastica XXVIII, s. 5–32. R u b i n k i e w i c z R. 1997, Jerozolima, [w:] Encyklopedia katolicka, VII, Lublin, s. 1185– –1193. SJS 1–4: Slovník jazyka staroslověnského. Lexicon linguae palaeoslovenicae, Praha 1960–1997. Snoj M., 2009, Etimološki slovar slovenskih zemljepisnih imen, Ljubljana. Staszewski J., 1968, Mały słownik. Pochodzenie i znaczenie nazw geograficznych, wyd. 3, Warszawa (срв. Haliczer 1933). 270 Людвиг Селимски

Tronina А., Wasilewski P., 2009, Biblijne nazwy osobowe i topograficzne. Słownik etymologiczny, Łódź. We i g a n d G., 1921, Die bulgarischen Rufnamen, ihre Herkunft, Kürzungen und Neubildun­ gen, Jahresbеricht des Instituts für rumänische Sprache zu Leipzig, 26–29, Leipzig, s. 104–192.

Използвани съкращения

З — запад ФИ — фамилно име И — изток Ю — юг ЛИ — лично име юЗ — югозапад СЗ — северозапад юи — югоизток СИ — североизток

Summary

The name of city Jerusalem in Bulgarian anthroponymy

The article deals with 50 first names (20 male and 30 female) that are formed as derivatives of the Christian name Иерусалим given in honor of the „holy” city Jerusalem. The majority of the analyzed first names are considered as a result of phonetic changes which affect the initial position of the primary stem (Ие-/Йе-/Ерусалим → Русалим ) and his final position (Русалим → Русалин). The variants which arise in this manner are subjected to further changes associated to some degree with the semantic level. The initial part of these names is associated with Bulg. adj. рус ‛blond’, or with Bulg. noun роса ‛dew’ (in the variants with initial [Cyrillic] ро- instead ру-). The final sounds [Cyrillic] -им of the incomprehensible Русалин (< Русалим) are been interpreted as a suffix -ин (-лин, -алин), subsequently replaced by the suffix -ен (-лен, -ален). Some variants are formed by diminutive suffix- ка or -чо. In accordance with the changes of the sound form of the name Иерусалим its Christian character is being forgotten.

K e y w o r d s: Christian name, family name, aphaeresis, apocope, syncope, reinterpretation Marzena Guz Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Warmińsko-Mazurski PL ISSN 0078-4648 Katedra Filologii Germańskiej ul. Obitza 1 10-725 Olsztyn e-mail: [email protected]

IMIONA NADAWANE W PARAFII MIEJSKIEJ W RESZLU W LATACH 1579–1604

S ł o w a t e m a t y c z n e: imiona, Warmia, Reszel, księga chrztów, frekwencja, motywacja

Reszel leży na Warmii i w ciągu wieków jego losy wiązały się ściśle z bi- skupstwem warmińskim. Prawa miejskie nadano mu w XIV w. W 1466 r. miasto Reszel wraz z całą Warmią włączono do Polski. Podczas pierwsze- go rozbioru (1772) Warmia znalazła się w granicach państwa pruskiego (por. Łaniec 1997: 9). Początki miasta sięgają pierwszej połowy XIII w. W 1241 r. zbudowano tu strażnicę krzyżacką otoczoną wałem ziemnym. Pierwsza wzmianka o „castrum Resl” pojawiła się w dokumencie pierwsze- go biskupa warmińskiego Anzelma z 1254 r., określającym granice między włościami biskupimi i terytorium należącym do zakonu. Prawo chełmiń- skie nadała Reszlowi w 1337 r. kapituła warmińska i wójt biskupi Henryk z Lutr. Założycielem miasta i jego pierwszym sołtysem był mistrz Eleus z Braniewa. Także większość mieszkańców pochodziła z Braniewa — byli to synowie patrycjuszy oraz warstwa najuboższa, szukająca lepszych wa- runków do życia (Mojzych-Rudowska 1969: 102). Parafia reszelska należała do komornictwa reszelskiego, jednego z dzie- sięciu na katolickiej1 Warmii. Budowę obecnego murowanego kościoła roz- poczęto w 1348 r., zastępując zlokalizowany w innym miejscu pierwotny drewniany kościółek. Zasadniczy zrąb świątyni powstał w latach 1360– –1380. Konsekracji kościoła reszelskiego dokonał biskup Marcin Kromer 3 kwietnia 1580 r. ku czci Najświętszej Marii Panny i św. św. Apostołów Piotra i Pawła (por. Matern 1930: 3; Poschmann 1937: 115–116).

1 Warunków nabywania obywatelstwa miejskiego było wiele. Kandydatowi do prawa miejskiego nakazywano m.in. ślubowanie posłuszeństwa biskupowi warmińskiemu oraz ra- dzie miasta, ale warunkiem koniecznym na Warmii było legitymowanie się wyznaniem rzym- skokatolickim (Kiełbik 2004: 477; Chłosta 2002: 290). 272 Marzena Guz

Przedmiotem niniejszego opracowania są imiona nadane na przełomie XVI i XVII w. w parafii miejskiej w Reszlu. Materiał zaczerpnięto z księgi chrztów z parafii reszelskiej o sygnaturze E 462 (= Rössel, Taufregister: MAI 1579–1653). W latach 1579–1604 nadano na chrzcie 521 imion, za- pisanych na 19 kartach. Na poszczególnych kartach do 1580 r. zapisywano 8–13 chrztów; od 1600 r. na karcie umieszczano 14–19 chrztów. W badanej księdze brak zapisów z lat 1581–1599 oraz z 1602 r. Ponadto zdarzają się puste karty, np. 7v i 12v. Nierzadkie są wypadki, kiedy obok imienia dziec- ka brak imienia matki lub imienia ojca, bądź brak danych matki chrzestnej, np. 6v. Można natknąć się też na adnotację „rodzice nieznani” (k. 6.). Na karcie 7 w dniu 26 sierpnia 1580 r., przy jednej z par rodziców i chrzestnych nie wpisano imienia dziecka. 4 września ponownie brak imienia dziecka oraz danych matki i chrzestnej. Takie zaniedbania miały miejsce jeszcze kil- kakrotnie. O niedokładnościach autorów ksiąg metrykalnych, którzy nie za- wsze uzupełniali odkładane na czas późniejszy zapisy, pisze T. M. Florczak (2005: 106). Do 1601 r. zapisy prowadzono w formie tabeli, składającej się z pięciu rubryk oddzielonych wyraźnymi liniami: data chrztu, miejsco- wość, dane rodziców, imię dzieci, dane rodziców chrzestnych. O dokładnie takim formularzu metrykalnym pisze J. Hochleitner (2001: 140). Schemat, o którym mowa, odpowiadał zalecanemu w diecezji warmińskiej wzorowi rubryk tych ksiąg (Hochleitner 2001: 140). W omawianym w niniejszym opracowaniu źródle od 1603 r. wprowadzono nowy układ tabeli: w pierw- szej kolumnie — miejscowość i data, w drugiej — dane rodziców, w trze- ciej — dane rodziców chrzestnych, w kolejnej rubryce — imiona dzieci; na marginesie z prawej lub lewej strony wpisywano nazwy miesięcy. Taki zapis obowiązywał do 1606 r. włącznie. Od maja 1607 r. zniknęły linie oddziela- jące poszczególne rubryki (k. 27v.). Językiem ksiąg metrykalnych do końca XVIII w. (a niekiedy nawet i w XIX w.) była zasadniczo łacina. Dla zobrazowania tego faktu przytoczo- no fragment zapisu z pierwszej karty badanej księgi2: Anno Domini 1579 Dies Mensis: 27 Maii, Locus: Reseliae, Parentes Carnales: Valentinus Brickman operarius et Elysabeth uxor, Baptizatus: Ertmannus, Patrini sive Compatres: Mattheus Peter panni- tonsor et Anna Amita Parochi Resseliensis. Z tego, że w badanym okresie w księdze zdecydowanie przeważają na- zwiska niemieckie, można wnioskować, że ludność parafii była pochodze- 2 Ze względów edytorskich w przytoczonym zapisie nie zachowano formy opisanej wy- żej tabelki. IMIONA NADAWANE W PARAFII MIEJSKIEJ W RESZLU W LATACH 1579–1604 273 nia niemieckiego (por. np. nazwiska Hagner, Berendt, Kusch, Wichman, Ertman, Köppell, Storch, Seubert, Gerick, Zimmerman, Schlegel, Block). Celem artykułu jest przedstawienie repertuaru imion nadawanych w latach 1579–1604 w Reszlu oraz ich frekwencji, zbadanie, czy na wybór imion dzieci miało wpływ imiennictwo rodziców i/lub rodziców chrzestnych (por. Plichta 1998: 136) oraz jakie cechy językowe posiadały wyekscerpowane imiona. Wśród wyekscerpowanych imion znalazło się 61 imion męskich i 32 imiona żeńskie (w obu przypadkach nie licząc wariantów). Poniżej podano, jakie imiona, w jakich wariantach i jak często nadawane były na chrzcie. Po znaku „=” podano sumę wszystkich zapisów w różnych wariantach, o ile dane imię je posiada. Imiona uporządkowano od najliczniej nadawanych na chrzcie do pojedynczych poświadczeń.

IMIONA MĘSKIE

Joannes (17)/Johannes (7) = 24 poświadczenia, Laurentius (16), Iacobus (2)/ Jacobus (12)/Jacob (1) = 15, Georgius (13), Petrus (12), Martinus (12), Michael (9)/Michaell (2) = 11, Mathaeus (4), Matheus (2)/Matthaeus (4) = 10, Thomas (9), Nicolaus (7)/Nicolas (1) = 8, Andreas (8), Bartholomeus (6)/Bartholomaeus (2) = 8, Ertman (4)/Ertmanus (1)/Artmanus (2)/Artman (1) = 8, Ambrosius (7), Casparus (5)/Caspar (1), Simon (6), Gregorius (5), Seuerinus­ (1)/Zepherinus (1)/Zeuerinus (2) = 4, Barnabas (4), Adam (3)/Adamus (1) = 4, Paulus (4), Daniell (3), Cornelius (3), Valentinus (3), Lucas (3), Franciskus (3), Egidius (2), Dionisius (2), Philippus (1)/Philippiu (sic) (1) = 2, Melchior (2), Leonarius (1)/Leonardus (1) = 2, Balthasar (2), Chrystopherus (2), Valerianus (2), Benedictus (2), Albertus (2), Fabianus (2), Clemens (2), Thobias (2). Tylko raz zapisano następujące imiona: Cleophas, Jodocus, Henricius, Adalberg, Wolfgangus, Julianus, Albinus, David, Abra­ ham, Isäac, Conradus, Erasmus, Fridericus, Alexius, Hieronimus, Markus, Augustus, Urbanus, Stanislaus, Joachim, Gabriel, Alexander, Stephanus. Jak widać z powyższego zestawienia, najpopularniejsze było imię Joannes/Johannes, na drugim miejscu uplasowało się imię Laurentius, zaś trzecią pozycję pod względem frekwencji zajęło imię Iacobus/Jacobus/ Jacob. Forma Jacob jest charakterystyczna dla języka niemieckiego, z kolei Jacobus to forma łacińska. Do najmniej popularnych należy 13 imion, które pojawiły się w badanym okresie dwukrotnie, oraz aż 23 imiona, które zapi- sano tylko raz. 274 Marzena Guz

Niemal wszystkie imiona męskie należą do imion chrześcijańskich (por. Weitershaus 1986; Fros, Sowa 1976). Takiego potwierdzenia nie udało odnaleźć się dla imienia Leonarius, którego w ogóle nie notują słowniki imion (por. także Grzenia 2002; Bubak 1993; Janowowa 1975; Rymut 1995).

IMIONA ŻEŃSKIE

Anna (45), Catharina (28)/Catherina (2) = 30, Margaretha (17)/Margareta (8) = 25, Dorothea (16), Barbara (13), Ursula (2)/Vrsula (2)/Vrschula (8) = 12, Euphemia (5)/Eufemia (5) = 10, Hedwigis (1)/Heduigis (5)/Hedvigis (3) = 9, Walpurgis (9), Agnes (9), Elysabeth (1)/Elizabeth (3)/Elisabetha (1)/ Elizabeth (4) = 9, Ertmudis (7)/Ertmundis (2) = 9, Gertrudis (8), Helena (5), Clara (5), Lucia (5), Appolonia (2), Apolonia (1) = 3, Prisca (3), Regina (3), Potentiana (3), Magdalena (3), Martha (2), Juliana (2), Emerentiana (2), Susanna (2), Sybilla (1)/Sibilla (1) = 2, Eva (1)/Eua (1) = 2. Tylko raz wy- stąpiły następujące imiona: Hester, Zofia, Judith, Justina, Ozanna, Agatha, Euphrosina. Trzy najpopularniejsze imiona to: Anna, Catharina/Catherina i Marga­ retha/Margareta. Najmniej popularnych było 6 imion, które nadano dwu- krotnie, oraz 7 imion, które zapisano tylko jednokrotnie. Wszystkie imiona żeńskie są imionami chrześcijańskimi (por. Weitershaus 1986).

W bogatej literaturze przedmiotu często poruszany jest temat motywacji towarzyszącej wyborowi imienia (por. Kulupa 2007: 139/140). Motywacją wyboru imienia może być moda, dzień urodzenia, tradycje rodzinne, wpływ literatury pięknej (por. Jakus-Borkowa 1987: 47; Jaśkiewicz 1998: 173, 175–176; Lech 2004: 88; Pałka 2007: 223). O niejasnościach związa- nych z badaniem imion „przyniesionych”, czyli imion z kalendarza, pisze S. Dziadkowiec (2000: 168–169). Imiona nadawane w ten sposób zapisane są w kalendarzu dokładnie w dniu narodzin dziecka lub „w najbliższym są- siedztwie czasowym” (Dziadkowiec 2000: 168–169). „Co jednak rozumieć pod pojęciem najbliższego sąsiedztwa? Do jakich granic można je rozcią- gnąć? Jak potraktować np. bardzo popularne imię Józef, pojawiające się w księgach nie tylko 19 marca […], ale przez cały miesiąc?” (Dziadkowiec 2000: 169). Ze względu na wspomniane trudności w niniejszym opraco- waniu ograniczono się do zbadania dziedziczenia imion po rodzicach bądź IMIONA NADAWANE W PARAFII MIEJSKIEJ W RESZLU W LATACH 1579–1604 275 rodzicach chrzestnych. Jeśli chodzi o zbieżność imion synów z imionami ojców, to miała ona miejsce tylko raz, w wypadku następujących imion: Bartholomeus, Clemens, Franciskus, Fridericus, Georgius, Hieronimus, Laurentius, Paulus, Simon, Zepherius. Tylko imię Johannes/Johannes było dziedziczone czterokrotnie. Ciekawym przykładem jest imię Caspar, kiedy to syn odziedziczył imię po ojcu Casparusie, i przypadek odwrotny: syn Casparus otrzymał imię po ojcu Casparze. Podobnie było z imieniem syna Jacoba, którego ojcem był Jacobus. Imiona dziedziczone po matce to: Anna (7 razy), Vrsula/Vrschula (3), Margaretha/Margareta (3). Pozostałe, które nadano jednokrotnie to: Appo­ lonia, Barbara, Ertmudis, Gertrudis, Hester, Judith, Ozanna. Imiona dziedziczone po rodzicach należały do rzadkości. Świadczy o tym to, że stanową one jedynie 7% wszystkich nadanych imion w bada- nym okresie. Częściej dziedziczone były imiona po rodzicach chrzestnych, które sta- nowią 13% wszystkich nadanych imion. Imiona matek chrzestnych pojawiły się u ochrzczonych dzieci 49 razy, zaś imiona ojców chrzestnych — 21 razy, a więc o ponad 50% rzadziej. Nie można, niestety, ustalić, czy rodzice chrzestni byli krewnymi dziecka, gdyż zapisy danych matek chrzestnych nie zawierają ich nazwiska rodowego. Poza tym w omawianym czasie na- zwisko dopiero się kształtuje i można jeszcze dość często spotkać deskryp- cje, np.: Laurentius pistor Reseliensis 1603 E 462 k. 15; Philippus molitor ex […] 1600 E 462 k. 8v; Blasius famulus Georgi Knobe 1603 E 462 k. 13v; Nicolaus N. laborator 1580 E 462 k. 63. Imiona męskie dziedziczone przez ochrzczone dzieci to: Joannes/ Johannes, Michael, Georgius (2 razy), jednokrotnie: Abraham, Alexander, Balhasar, Bartholomaeus, Benedictus, Cornelius, Gregorius, Jacobus, Jodocus, Mathaeus, Paulus, Petrus. W jednym wypadku imię Jacobus dzie- dziczone było po ojcu o imieniu Jacob. Do imion żeńskich dziedziczonych po matce chrzestnej należały: Anna (11 razy), Catharina, Dorothea/Dorothaea (7), Margaretha/Margareta (5), Barbara (4), Agnes, Hedwigis/Heduigis/Hedvigis, Elizabeth/Elizabeth (3), Gertrudis (2), jednokrotnie: Helena, Susanna, Walpurgis, Zofia. Zdarzało się, że dziecko dziedziczyło imię i po rodzicu, i po rodzicu chrzestnym. Taka sytuacja wystąpiła 8 razy (1,5 %), 2 razy w przypadku imion męskich: Johannes, Georgius i 6 razy w przypadku imion żeńskich:

3 Więcej na ten temat zob. Guz 2013. 276 Marzena Guz

Cataharina/Catherina, Margaretha (2 razy) oraz jednokrotnie: Anna, Dorothaea. Świadczy to o wyjątkowej popularności tych imion w ciągu dwóch pokoleń. Ostatnim aspektem, jaki pozostał do omówienia, jest charakterystyka językowa wyekscerpowanych imion (por. Parzniewska 1996: 147). W ni- niejszym opracowaniu wzięto pod uwagę ich nagłos i wygłos. Wśród imion męskich występuje 15 imion z nagłosem samogłoskowym i 46 z nagłosem spółgłoskowym, co daje w przybliżeniu stosunek 1 : 3. Wśród imion żeń- skich również przeważają formy z nagłosem spółgłoskowym, jest ich 22, zaś z nagłosem samogłoskowym — blisko o połowę mniej (12). W wygłosie wśród imion żeńskich zdecydowanie przeważają imiona zakończone na -a. Nieliczne imiona mają wygłos spółgłoskowy: -r, np. Hester; -s, np.: Agnes, Gertrudis, Ertmudis, Walpurgis, Heduigis; -th, np. Elysabeth, Judith. Inaczej jest z imionami męskimi, z których wszystkie posiadają wygłos spółgłoskowy. Najliczniejszą grupę stanowią imiona o wygłosie -s, np. Paulus. Pozostałe rodzaje wygłosów to: -c, np. Isäac; -d, np. David; -g, np. Adalberg; -r, np. Alexander; -l(l), np.: Gabriel, Daniell; -m, np. Joachim; n, np. Simon.

WNIOSKI

Warto tu zauważyć wyraźną dysproporcję w liczbie imion męskich i żeń- skich — tych drugich jest o połowę mniej. Odwrotna niemal dysproporcja dotyczy liczby zapisów najpopularniejszego imienia męskiego (24) i żeńskie- go (45). Kolejna różnica pojawi się, gdy weźmiemy pod uwagę liczbę imion nadanych tylko jeden raz. Tu imion męskich występuje aż 23, zaś żeńskich jedynie 7. Wpływ imiennictwa rodziców na nazewnictwo dzieci był niewielki (7%), nieco większą rolę odegrały imiona chrzestnych (13%). Zarówno wśród imion męskich, jak i żeńskich przeważały formy z na- głosem spółgłoskowym. Wśród imion męskich nie występuje wygłos samo- głoskowy, zaś wśród imion żeńskich samogłoskowy przeważa.

LITERATURA

B u b a k J., 1993, Księga naszych imion, Wrocław. C h ł o s t a J., 2002, Słownik Warmii, Olsztyn. IMIONA NADAWANE W PARAFII MIEJSKIEJ W RESZLU W LATACH 1579–1604 277

D z i a d k o w i e c S., 2000, Imiona mieszkańców wsi Pcim i motywacje ich nadawania w la- tach 1617–1899 oraz współcześnie, Onomastica XLV, s. 165–190. F l o r c z a k T. M., 2005, Księgi metrykalne jako źródło historyczne na przykładzie parafii skalmierzyckiej, Archiwariusz I, s. 105–131. F r o s H., S o w a F., 1976, Twoje imię. Przewodnik onomastyczno-hagiograficzny, Kraków. G r z e n i a J., 2002, Nasze imiona, Warszawa. G u z M., 2013, Identyfikacja osób w księdze chrztów parafii reszelskiej z lat 1579–1580, Onomastica LVII, s. 141–150. H o c h l e i t n e r J., 2001, Warmińskie nowożytne księgi chrztów jako źródło historyczne, Echa Przeszłości II, s. 139–152. J a k u s-B o r k o w a E., 1987, Nazewnictwo polskie, Opole. Janowowa — Słownik imion, oprac. W. Janowowa et al., Wrocław 1975. J a ś k i e w i c z M., 1998, Imiona współczesnych mieszkańców Łasku, Onomastica XLIII, s. 171–191. K i e ł b i k J., 2004, Siedemnastowieczny wilkierz jako źródło regulacji życia mieszkańców miasta Reszla, Komunikaty Mazursko-Warmińskie 4, s. 475–483. K u l u p a A., 2007, Księgi metrykalne i ich przydatność do badań nad historyczną antro- ponimią Poznania (na przykładzie najstarszej księgi kolegiaty św. Marii Magdaleny), Poznańskie Studia Polonistyczne. Seria Językoznawcza XIV, s. 131–140. L e c h D., 2004, Nazwy osobowe dziewiętnastowiecznych mieszkańców Opola (ze słowni- kiem etymologicznym nazwisk), Opole. Ł a n i e c J. D., 1997, Dzieje Reszla. Lata 1945–1991, Toruń. M a t e r n G., 1930, Die Pfarrkirche SS. Petri und Pauli zu Rössel, Königsberg Pr. P a ł k a A., 2007, Imiona chrzestne w księgach metrykalnych z lat 1727–1837 oraz 1985–1990 w parafii św. Andrzeja Apostoła w Olkuszu, Onomastica LII, s. 203–228. P a r z n i e w s k a J., 1996, Imiona nadawane w Krakowie w 1992 roku, Onomastica XLI, s. 139–151. P l i c h t a R., 1998, Imiona chrzestne w księgach metrykalnych katedry łowickiej w latach 1951–1955 oraz 1991–1995, Onomastica XLIII, s. 117–139. P o s c h m a n n A., 1937, 600 Jahre Rössel. Bilder aus alter und neuer Zeit 1337–1937, Rössel. Ry m u t K., 1995, Słownik imion współcześnie w Polsce używanych, Kraków. We i t e r s h a u s F. W., 1986, Christliche Taufnamen, Aschaffenburg.

SUMMARY

NAMES GIVEN IN THE TOWN PARISH OF RESZEL 1579–1604

In this work, a collection of given names from the region of Warmia is presented. The material used as a basis is the baptismal registry of the parish of Reszel covering the years 1579–1653. The article’s goal was to present the repertoire of names given in the years 1579–1605 in the parish of Reszel, as well as their frequency, and study as to whether the choice of names for children was influenced by the names of their parents and/or godparents, as well as any lin- guistic traits the excerpted names possessed. 278 Marzena Guz

Among the names excerpted, 61 were masculine and 32 were feminine (not counting variants). Noteworthy is the fact that there are about half as many feminine names as mascu- line. The influence of the parents’ names on those of their children was small (7%); names of godparents played a somewhat larger role (13%). Among both masculine and feminine names, those beginning with consonants predominated. As for endings, no masculine names were noted that ended with vowels, whereas final vowels predominated among the feminine names.

K e y w o r d s: given names, Warmia, Reszel, baptismal register, frequency, motivation ADAM SIWIEC Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej PL ISSN 0078-4648 Instytut Filologii Polskiej pl. Skłodowskiej-Curie 4A 20-033 Lublin e-mail: [email protected] MARIUSZ RUTKOWSKI Uniwersytet Warmińsko-Mazurski Instytut Filologii Polskiej ul. Obitza 1 10-725 Olsztyn e-mail: [email protected]

„DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” FORUM INTERNETOWE JAKO ŹRÓDŁO INFORMACJI O WARTOŚCIOWANIU I MOTYWACJI IMION OSOBOWYCH

Słowa tematyczne: antroponimia, moda imiennicza, motywacja, wartościowanie, forum internetowe

1. WPROWADZENIE

Rola imienia osobowego w języku, komunikacji i kulturze wynika przede wszystkim z tego, że jako imię własne człowieka „spełnia w stosunku do oso- by nim nazwanej funkcje względnie trwałego i wszechstronnego reprezen- towania” (Dąmbska 1949: 251). Tak rozumiane imię własne pojawiło się na pewnym etapie ewolucji, znalazła w nim wyraz ludzka pojedynczość, kiedy człowiek uświadomił sobie fakt swojego wydzielenia ze stada. Można więc powiedzieć, że imię tworzy i stanowi człowieka w tym sensie, że najpierw jest elementem opozycji: człowiek — świat, następnie znajduje w nim wyraz przeciwstawienie człowiek — inni ludzie (Matveev 2004: 6–7). Wiedza o roli imion w życiu jednostek ludzkich i jako środków orientacji w obrębie społe- czeństwa ma w przypadku większości użytkowników języka i funkcjonują- cego za jego pośrednictwem onomastykonu kultury przede wszystkim cha- rakter implicytny, wynika po prostu z obserwacji rzeczywistości językowej, której efektów nie muszą oni sobie uświadamiać. Coraz częściej zdarza się jednak — i taką możliwość daje w dzisiejszych czasach Internet — że imio- na stają się przedmiotem refleksji oraz wymiany informacji i opinii między 280 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI ludźmi w ramach dostępnych form komunikacji internetowej. Jest to wiedza, która ujawnia się w wypowiedziach dotyczących imion dla dzieci, w róż- nych wątkach dyskusyjnych, dająca się sprowadzić do zbioru sądów na temat imion i wartościowań o różnym charakterze (według schematu: co autor wy- powiedzi sądzi o danym imieniu, jakie są jego doświadczenia i przemyślenia związane z tym imieniem, czy nadaje się ono dla dziecka itd.). Wartościowanie, które wynika z przyrodzonej człowiekowi potrzeby urzeczywistniania wartości, może odwoływać się do różnych ich katego- rii: absolutnych i względnych, które wiążą się z zaspokajaniem różnorakich wartości utylitarnych (na ten temat por. Hostyński 1998). W imieniu moż- na po prostu widzieć etykietkę językową — ładną lub brzydką, modną lub niemodną, odpowiednią do czasu lub nie na czasie, ale można też w nim widzieć coś więcej, np. jakiś fetysz, określający charakter i drogi życiowe człowieka. Jak zauważył A. K. Matwiejew, imię (tu rozumiane szerzej, jako nazwa własna) i mit, magia i fetyszyzacja nazw to znane uwarunkowane lingwistycznie etnokulturowe motywy (Matveev 2004: 7).

1.1. Magia nazw jest w dzisiejszych czasach przekazywana w paranaukowej formie. W publikacjach prasowych i w książkach na ten temat znajdziemy tradycyjne, uzasadnione pod względem językowym i historyczno-kulturo- wym objaśnienia imion, ale też niektóre artykuły publicystyczne i książki są pisane z przekonaniem (które ma się udzielić też czytelnikowi), że imię określa los człowieka itd. Nieraz mamy tu do czynienia z intelektualnym nadużyciem, perswazyjną przesadą, manipulacją. Na przykład P. Le Rouzic (1990) pisze o wierzeniach związanych z magią imion i specyfice obrzędów poprzedzających ich wybór. Według tego autora każdy człowiek powinien mieć trzy imiona, ponieważ ma potrójną naturę: składa się z ciała, duszy i umysłu. Pierwsze imię musi być uprzywilejowane i powinno zostać wy- brane przez matkę. Decyzja o wyborze konkretnego imienia wiąże się z od- powiednim rytuałem: pod koniec trzeciego miesiąca ciąży matka powinna zacząć „wsłuchiwać się” w swoje dziecko. Najlepiej, aby leżąc po południu, cicho i łagodnie wymawiała różne imiona, do momentu, w którym poczuje ruchy dziecka, co ma oznaczać, że wymówione w tej chwili imię powinno zostać nadane. Matka może mieć pewność, że imię wybrane w ten sposób nie zakłóci równowagi dziecka i pomoże mu w pełnej realizacji osobowości. Co ciekawe, z tego punktu widzenia niepożądana jest zmiana imienia raz już nadanego, ponieważ „może pociągnąć za sobą depresje nerwowe, próby samobójcze, głębokie zaburzenia psychiczne” (Rouzic 1990: 9). Imionom „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 281 przypisane są pewne właściwości, takie jak: promieniowanie, rezonans, ko- lor, dobór totemów zwierzęcych i roślinnych, zodiak. Promieniowanie jest rozumiane jako wpływ osoby na otoczenie, które przejawia się w bogactwie psychiki, rezonans natomiast to powstawanie pewnych wibracji przy wyma- wianiu imienia i wpływ na nasze uczucia, emocje itd. W książce znajduje się szczegółowa charakterystyka ponad 300 imion żeńskich i męskich, opisa- nych według kategorii: typ, psychika, wola, pobudliwość, zdolność reakcji,­ aktywność, intuicja, inteligencja, uczuciowość, moralność, zdrowie, dyna- mizm, zmysłowość i towarzyskość. Dowiadujemy się, że „jedna na czte- ry osoby nosi nieodpowiednie dla siebie imię” (Rouzic 1990: 18). Ślady tego typu magicznego myślenia o imionach odnajdziemy też we wpisach zamieszczonych na stronach internetowych, w komentarzach itp. 1.2. Celem tego szkicu jest zatem prezentacja autentycznych, spontanicznych i w wielu przypadkach emocjonalnych refleksji na temat motywacji wyboru imion dla dzieci oraz wartościowania poszczególnych imion, odzwiercie- dlonych w internetowych komentarzach i wpisach na forach poświęconych tej tematyce. Nowe media, w tym internetowe fora zrzeszające ludzi wokół ściśle określonych kręgów tematycznych, to jeden z najlepszych przykła- dów konwergencji mediów oraz formułowania i sankcjonowania oddolnej twórczości, w tym również opinii i „ekspertyz” (Jenkins 2007). Uznaje się niekiedy, że tego rodzaju zbiór tworzy nową formę „wspólnej wiedzy” wy- twarzanej przez „zbiorowy umysł”, określany też mianem „zbiorowej inte- ligencji” (Levy 1999). W dzisiejszych czasach ten rodzaj wspólnej wiedzy stanowi niezwykle ważny kontekst poznawczy, pomagający w podejmowa- niu wielu decyzji, np. konsumenckich (porady i opinie na temat konkret- nych produktów czy marek). W sytuacji wyboru i niepewności współczesny uczestnik przestrzeni komunikacyjnej odwołuje się do owej „współwiedzy” czy inteligencji zbiorowej, ucieleśnionej w oddolnej twórczości interneto- wej (tzw. Web 2.0).

1.3. Ukształtowanie się takiego „zbiorowego eksperta” stało się istotne tak- że dla osób poszukujących informacji na temat imion. Jest to zupełnie nowy kontekst i źródło informacji w sytuacji np. wyboru imienia dla dziecka, w której opinię rodziny lub własne wyczucie językowe i estetyczne moż- na skonfrontować z dziesiątkami lub setkami — amatorskich co prawda, lecz posiadających współcześnie ogromną moc opiniotwórczą1 — głosów 1 Na temat partycypacji w sieci oraz wpływu wytworzonych w ten sposób opinii na współczesne, coraz mocniej zdigitalizowane społeczeństwo zob. np. Pręgowski 2011. 282 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI współuczestników społeczeństwa sieci. Można w ten sposób zdobyć (lub podać) informacje o imieniu swoim lub dziecka, wyrazić zdanie na temat innych imion zaproponowanych przez internautów, prosić o radę itd. Takich informacji, które dzięki Internetowi można pozyskać w szybki i prosty spo- sób szuka wielu rodziców — zadają oni pytania, sprawdzają, co inni w tej sprawie myślą, szukają potwierdzenia lub rozwiania wątpliwości przez „zbiorową inteligencję sieci”. Rodzice, którzy chcą mieć wiedzę na temat popularności pewnych imion, mogą również za pomocą Internetu sprawdzić rankingi imion w danym roku, publikowane na wielu portalach, dowiedzieć się, które imiona były nadawane najczęściej, które są modne i w związku z tym mają dla nich wartość pozytywną lub też — przeciwnie — ze względu na modę i popularność należy ich unikać. Kalkulacje dotyczące imion nie zawsze się zresztą sprawdzają, por. wypowiedzi na stronie serwisu mjakma- ma24.pl2:

[aper]: Ostatnio potwierdziła się informacja, że w moim brzuchu mieszka dziewczynka. Od dnia usg razem z mężem zastanawiamy się nad imieniem dla córki. […] Ostatnio dotarłam do rankingu najczęściej nadawanych imion w roku 2013 i z przerażeniem odkryłam, że 3 z 4 imion nad którymi się zastanawiamy jest w ścisłej czołówce tej listy. I teraz pytanie — czy z tego powodu miałabym rezygnować z konkretnego imienia? […]. Oczywiście każdy ro- dzic dając dziecku imię chce żeby nie było to imię pospolite, jednak czy warto tak bardzo przejmować się tego typu rankingiem? Myślę, że rodzice powinni kierować się przede wszystkim intuicją i tym co im serce podpowiada, a dziecko na pewno będzie zadowolone z imienia (mjakmama24.pl). [Ania]: […] ja swojej córeczce prawie 3 lata temu dałam na imię Lena, wtedy było jeszcze rzad- kie... Myślałam też że będzie dość oryginalne. A teraz słyszę, że jest najczęściej wybiera- nym imieniem żeńskim 2013 masakra, za parę lat w szkołach będzie taki wysyp Len, jak teraz jest Julii (mjakmama24.pl).

Różne wartości dają różne motywacje wyboru imienia dla dziecka. Oczywiście trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że przy tym samym typie wartościowania możliwe są różne sposoby posiadania i realizowania warto-

2 W cytowanych przykładach podajemy jedynie nick autora/autorki oraz treść wpisu i na- zwę źródłowego forum, rezygnując z przytaczania dokładnej lokalizacji w postaci pełnego adresu www. Dostępne obecnie narzędzia nawigacyjne oraz wyszukiwarki pozwalają bez tru- du odnaleźć miejsca źródłowe cytowanych fragmentów (czy to w celu weryfikacji, czy też sprawdzenia szerszego kontekstu). Pisownia cytowanych wpisów na potrzeby tego artykułu została przez nas poprawiona, ingerencja nie dotyczyła jednak interpunkcji, stylistyki i skład- ni, a jedynie ortografii i stosowania polskich znaków. Usunęliśmy również emotikony. „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 283

ści, że różne osoby w odmienny często sposób ulegają ich „szczególnemu urokowi” (Ingarden 1987: 23). Dobrym przykładem może tu być wartość estetyczna związana z oceną postaci dźwiękowej czy — ogólniej — „wyglą- du” imienia w kategoriach piękna i brzydoty (por. Kosyl 1983: 18–19):

[Inga]: […] każdemu podoba się co innego to że mi nie podoba się imię Nikola uważam że jest ohydne. Tak jak Ignacy. Franek czy inne stare imię sprzed 60 lat to nie znaczy że każdemu ma się nie podobać każdy ma inne gusta a wiadomo o gustach się nie dyskutuje. Ważne, żeby dziecko potem nie miało do nas pretensji o imię (mjakmama24.pl).

Wartościowanie estetyczne imion często dochodzi do głosu przy imio- nach obcego pochodzenia związanych z Europą i Ameryką (kultura anglo- saska), ale też z obszarem Bliskiego i Dalekiego Wschodu oraz z Afryką (por. wątki typu „Piękne imiona niepolskie”, „Fajne obcojęzyczne imiona”, „Ulubione imiona wersja zagraniczna” itp.). Imiona obce podobają się ze względu na oryginalną formę brzmieniową i wywołują pozytywne, niekiedy niemal poetyckie skojarzenia, por.:

[howartka]: Ja jestem wielką fanką Irlandii i wiele imion z tamtej kultury mnie fascynuje, a tu jedno: Shannon — imię żeńskie, tak jak piękna rzeka płynąca przez miasto Limerick (limeryki też uwielbiam!) (forum.gazeta.pl).

Nie ulega wątpliwości, że wiele imion nadawanych dzieciom to imiona międzynarodowe, znane i używane w innych krajach i językach, preferowa- ne np. w Europie Zachodniej (por. Gerritzen 2006), ale też i w Polsce, z tym że polska forma takich imion w pojedynczych wypadkach oceniana jest jako gorsza od obcej (ale nie jest to reguła!), np. podoba się imię Celine, „pol- ska Celina wręcz przeciwnie”, Francesca — „polska wersja jest szpetna”, Catherine — „do polskiej Katarzyny się przekonać nie mogę” (wszystkie wypowiedzi za: forum.gazeta.pl). Tego typu przejawy „językowej kseno- filii” są jednak poddawane krytyce, oceniane jako postawy pretensjonalne, snobistyczne itd., zwłaszcza jeśli są odbierane jako szukanie oryginalności na siłę, udziwnianie, tu por. komentarz do wypowiedzi:

[premeda]: […] no może jak będę miała dwójkę chłopców, to o Azazela kiedyś zawalczę, według Rady Języka Polskiego Abbadon nie jest zalecany (to słowo klucz) to dlaczego Azazel miałby być zakaz[a]ny” — „TO CHYBA ŻART?” (forum.gazeta.pl). 284 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

2. MODA IMIENNICZA I DĄŻENIE DO ORYGINALNOŚCI

Gdy zaczynamy zastanawiać się nad tym, jakimi motywami kierowali się ro- dzice przy wyborze imienia dla dziecka, wchodzimy w obszar zagadnień zwią- zanych ze świadomością językową i społeczną danej zbiorowości, a zwłasz- cza z poczuciem językowym, rozumianym jako społecznie uwarunkowana psychiczna wrażliwość osób mówiących danym językiem, która pozwala im jedne formy uznać (z pewnych względów) za lepsze, a inne za gorsze. Na forach i w komentarzach umieszczanych pod artykułami opublikowa- nymi w Internecie można spotkać wiele wpisów osób niepochlebnie wyraża- jących się o modzie imienniczej3. Internauci deklarują raczej chęć nadawania imion mało popularnych w danym czasie, ale też nie dziwnych. I tak np. na fo- rum.gazeta.pl użytkowniczka, komentując listę rankingową, na której znalazły się najbardziej popularne i modne w 2010 r. imiona, napisała: „Nasze pocie- chy na szczęście mają imiona spoza tej listy. Mam popularne imię i wiem, jak to potrafi być uciążliwe” (forum.gazeta.pl). Zestawienie najczęściej nadawa- nych w 2013 r. imion (opracowane przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych według stanu na 19 grudnia), w którym na pierwszym miejscu wśród imion żeńskich znalazła się Lena (10 003 nadań), wywołało komentarze:

[liliowewzgorze]: Szkoda, że Lena na pierwszym miejscu, bo ją lubię (forum.gazeta.pl). [florianne]: […] załamałam się Leną na pierwszym miejscu — nie rozumiem jej fenomenu. Mam nadzieję, że podium opuści równie szybko, jak się tam dostała (forum.gazeta.pl).

Opinię o tym, że zbyt duża popularność danego imienia może stano- wić cechę ujemnie wartościującą i że jest to czynnik, który powinien mieć wpływ na utylitaryzm zasad w praktykach nazewniczych w zakresie nada- wania imion, wyraża autorka kolejnego wpisu:

[Gaudencja]: […] mam 5 letnią córcię Julkę. Zgodnie ze statystyką, którą sobie przeprowadziłam w przedszkolu co 4 dziewczynka nosi to imię. W związku z tym wszystkie dziewczynki Julki (i tylko o tym imieniu) nazywane są imieniem i nazwiskiem, inaczej by się wszyst- kim myliło. Dzieci rozmawiają ze sobą w ten oto sposób: np. gdy spotykają się poza przedszkolem Cześć Julia Nowak cześć Julia Kowalska, wygląda to i brzmi groteskowo, czyż nie? Przestrzegam przed nadawaniem dzieciom tak popularnych imion, bo potem wygląda to jak w wenezuelskich telenowelach: Maria Esmeralda itp. (forum.gazeta.pl).

3 Na temat mody imienniczej oraz jej wpływu na motywację imion nadawanych dzieciom por. np. Bubak 1978: 177–182. „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 285

Bywają też zmiany decyzji z obawy przed brakiem aprobaty społecznej na imiona popularniejsze. Jedna z użytkowniczek forum pisze:

[arczi1973]: […] ja kiedy dowiedziałam się, że będzie chłopiec to miałam typ — Tristan, ale widzia- łam, że może to być odebrane jako udziwnienie, więc po modyfikacji wyszedł Krystian. Inne typy to się mężowi nie podobały. Przy drugim miałam dylemat Ewa czy Sara. Została Ewa, ale długo nie mogłam się zdecydować, gdyby był drugi chłopiec to obstawialiśmy Wiktora, a przy drugiej dziewczynce to na pewno byłaby Sara (forum.gazeta.pl).

Głos na forum zabierają osoby z wyszukanym imieniem, nazywające też swoje dzieci w sposób oryginalny:

[Judita85] […] każdy ma swój gust, niektórzy proponują tradycyjne, inni zagraniczne… ja wolę ory- ginalne, ale nie aż tak by dzieci się później wyśmiewały, np. (bez urazy) Kleofas…. Synek ma na imię Nataniel (Natuś, Natanielek, Natanuś, Natek) […] zdrobnień jest wiele w zależ- ności od wyobraźni czyli „dar od Boga” choć był jeszcze na względzie Juliusz lub Fabian; dziewczynka byłaby Lilianna Michalina innej opcji nie było. Teraz jeszcze ostatnio spodo- bał mi się Dorian. Przez pewien okres ciąży podobało mi się imię Tristan, ale że znaczy ono „urodzony dla smutku” zrezygnowałam. […] Na topie jest teraz Jakub lub Kacper... nie chciałabym, żeby potem mój syn był jednym z pięciu Jakubów w swojej klasie. Sama mam dość rzadkie imię (Judyta) więc wiem, że to wcale nie najgorzej a wręcz przeciwnie. Byłam jako jedyna o tym imieniu w szkole i miałam przyjaciółkę o również niepospolitym imieniu (Irmina) i zawsze każdy wiedział o kogo chodzi (forum.polki.pl).

Odnotować warto też głosy tych rodziców, którzy świadomie wybierają bardzo oryginalne imię, na tyle obce w polskim systemie imienniczym, że napotykają trudności z jego zarejestrowaniem4:

[adriana81]: U nas dziewczynka to Amber a chłopak Artur jr. Jednak nie chcieli nam zarejestrować w urzędzie imienia Amber, bo nie określa płci więc musieliśmy dodać jeszcze jedno imię i daliśmy Amber Sara (dziecko-info-rodzice.pl).

3. IMIĘ STANOWI O CZŁOWIEKU I DECYDUJE O ŻYCIOWYM POWODZENIU

W programie „Dzień dobry TVN”, emitowanym w lutym 2013 r., specjaliści debatowali nad tym, czy imię ma wpływ na przyjęcie do pracy, czy determi- nuje nasz sukces zawodowy.

4 Interesujące studium frekwencyjności imion najrzadziej w Polsce nadawanych stanowi praca B. Czopek-Kopciuch (2013), w której autorka analizuje imiona zarejestrowane w Polsce w przedziale 5–10 nosicieli (jest takich imion blisko 1000). 286 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

Doszli do wniosku, że imiona bardzo popularne, typu: Piotr, Tomasz, Michał lub Agnieszka, Anna, Katarzyna, znacznie ułatwiają znalezienie pra- cy, a osoby z takimi imionami, jak Napoleon czy Tytus, mogą mieć trudności nie tylko w związku z pracą, ale też w innych dziedzinach życia. W popula- ryzujących wiedzę o imionach i ich społecznym odbiorze artykułach publi- kowanych w Internecie możemy znaleźć informacje dotyczące imion jako nośników tego rodzaju stereotypów, por.:

Jeśli chcemy, żeby imię naszej córki kojarzyło się z rzetelnością, to warto nazwać ją Bożenka. Istnieją duże szanse na to, że w przyszłości zostanie księgową. Imiona dobre dla przyszłych pielęgniarek to: Hania, Maria (Marysia?) albo Bogumiła (w wersji ocie- plonej — Bogusia), ponieważ kojarzą się z życzliwością i ciepłem. Do imienia Henio przykleił się za to zawód hydraulika, a do Kazia kierowca. […] Polacy mają dokładne wyobrażenie osoby na podstawie samego jej imienia, np. Anita, Karina, Zbigniew i Alfons uważani są za nadpobudliwych. Za dynamicznych uchodzą: Karolina, Sandra, Karina, Artur i Gerard, a za sumiennych Klara, Zofia i Franciszek. Najgorzej na rozmowach kwalifikacyjnych mają Danuta, Mariola, Stanisława, Bogdan i Zenon — w oczach Polaków uchodzą za mało inteligentnych (Wirtwein-Przerwa 2013: 1).

Autorki opisywanych w artykule badań psychologicznych (Krystyna Doroszewicz i Ewa Stanisławiak) sprawdziły, jak na imiona dzieci reagują nauczyciele:

W zainscenizowanej na potrzeby eksperymentu sytuacji, kiedy znali tylko płeć i imię dziecka, aż czterokrotnie częściej chcieli mieć w swojej klasie uczniów noszących imiona popularne niż tych obdarzonych imionami oryginalnymi. Powód? Jak wynika z wcześ­ niejszych badań, Nicola, Oskar, Vanessa czy Dżastin kojarzą się z grupami o niskim sta- tusie społecznym (Wirtwein-Przerwa 2013: 1).

Komentarz do wątku imion, które stygmatyzują, stanowi przytoczona wypowiedź psychologa biznesu Jacka Santorskiego:

Rzeczywiście można powiedzieć, że tzw. grupy aspirujące do tych bardziej zamożnych wzorują się często, także przy wyborze imion dla dziecka, na serialach telewizyjnych. W końcu Nikola czy Jennifer to nie są imiona biblijne, ale telewizyjne. To taka trochę ele- gancja królowej disco polo, rodzice tak nazywając dziecko, myślą, że jak ono pójdzie na interview w sprawie pracy, to zwróci uwagę swoim wyszukanym imieniem. W Polsce ta- kie różnice pomiędzy grupami społecznymi są jeszcze bardziej widoczne, ponieważ przez komunizm przerwano nam ciągłość tkanki kulturowej. Gdyby te grupy wiedziały, że na ludziach zamożniejszych rzadkie imiona nie robią specjalnego wrażenia, bo tamci wolą prostotę, tradycję i [bardziej] od Oskara preferują Wojciecha czy Adama. Ale oni tego nie widzą, postrzegają świat trochę jak loda przez szybę. A potem to dziecko z wyszukanym imieniem musi się borykać z różnymi reakcjami ze strony generalnie konserwatywnego polskiego społeczeństwa (za: Wirtwein-Przerwa 2013: 1) „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 287

Są jednak imiona, które zdaniem eksperta budzą zdecydowanie pozytyw- ne skojarzenia i mogą zwiększyć szanse dziecka na powodzenie w życiu:

To imiona, które mają ponadczasową wartość, sprawdziły się kiedyś i teraz też brzmią faj- nie. To np. Andrzej (od Andrea — męski). Myślę, że rodzice niewiele ryzykują dając takie imię synowi. A dla dziewczynki taką wiecznie uroczą klasyką jest imię Anna. W każdym społeczeństwie pokutują stereotypy, m.in. w imionach. Nic z tym nie zrobimy, już tacy jesteśmy. Ale możemy nauczyć się nimi zarządzać. Jeśli damy dziecku imię, które sami uznajemy za ważne i niosące pozytywny przekaz, tak będziemy je traktować, i jest spora szansa na to, że ono będzie się tak w życiu zachowywać (Wirtwein-Przerwa 2013: 2).

Wśród wypowiedzi komentujących informacje o imionach dających efekt stereotypizacji w odniesieniu do używającej je osoby, znalazła się taka:

[q-ku]: Dżastiny i Alany to łobuzy. Wiem coś o tym bo „robię” w oświacie. Ale to nie imiona ich piętnują. To rodzice o niskich zdolnościach do wychowywania dzieci (i takim IQ) nada- ją takie durne imiona dzieciom, a potem je marnie wychowują. Niezależnie od imienia (www.edziecko.pl).

Obok komentarzy na temat imion, które są zbyt wyszukane, obce naszej kulturze i pretensjonalne, por. np. fragment jednego z wpisów pod artyku- łem:

[antykonformista]: Normalni ludzie nie dają dzieciom takich imion, nawet jak chcą być oryginalni […]. Tylko ograniczony umysłowo ćwok nada swojemu dziecku angielskojęzyczne imię, w obrzydli- wy sposób spolszczone. Dżastin? A nie można Justynian? To jest to samo, moje drogie ćwoki. To samiusieńko… możemy też w Internecie odnaleźć wypowiedzi, których autorzy uważają, że popularne imię pozbawia człowieka indywidualności, że imię powinno właśnie być oryginalne, by identyfikowało, dlatego też osoby, które pragną się wyróżniać, piszą tak:

[Zbytpopularna]: Będzie subiektywnie. Jestem nieco ekscentryczna i jedyne co u mnie takie nie jest to imię — jedno z najpopularniejszych. Od dziecka, kiedy się przedstawiałam (czego nie znoszę, choć jestem już dorosła), zwykle słyszałam „nie pasuje do ciebie to imię” albo „myślałam/-em, że nazywasz się jakoś inaczej”. A kiedy pytałam „niby jak?” słyszałam, że spodziewali się czegoś… oryginalniejszego. Każdy człowiek jest przecież wyjątkowy, bardzo często dziecko jest długo przez rodziców oczekiwane i najważniejsze (jak ja dla swoich, w dodatku jedynaczka). Więc nie wiem dlaczego mnie nazwali takim popularnym imieniem. Dla mnie imię to coś jak twarz, jak część tożsamości, wizytówka, jak ulubiona rzecz, którą nie chcę się dzielić z resztą świata… a muszę (forum.gazeta.pl). 288 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

W świetle badań psychologicznych imiona mogą i często po prostu są przesłanką stereotypizacji osób, zawierają konotacje określające różne cechy osobowości, wpływają na kształtowanie się tożsamości dziecka i stanowią ważny element obrazu własnej osoby (por. Doroszewicz 2003). W literatu- rze psychologicznej pisze się o negatywnych konsekwencjach nadawania imion niezwykłych, nietypowych, z czym wiążą się hipotezy, że takie imio- na mogą narażać dziecko na odrzucenie przez rówieśników, mogą też mieć specyficzne konotacje, ponadto wybierający je rodzice sami mają problemy z przystosowaniem się, są ludźmi o niższym od innych statusie społecznym i ekonomicznym. Inne badania pokazują, że niezwykłe imiona w pewnych warunkach mogą być korzystne dla ich nosicieli. Zwraca tu uwagę brak jed- noznaczności w definiowaniu imion określanych jako niezwykłe — „częs­to są tak traktowane po prostu imiona rzadkie w danym środowisku lub obiek- tywnie rzadko nadawane”, tymczasem „imiona niezwykłe oznaczają intui­ cyjnie coś innego” (Doroszewicz 2003: 100) — oraz rozbieżność uzyska- nych w badaniach wyników. Jest jeszcze kwestia atrakcyjności imion, która według sformułowanej w pierwszym okresie badań psychologicznych nad imionami tezy jest związana z częstością występowania imion w kulturze (za: Doroszewicz 2003: 103). Wskazany tu efekt ekspozycji ma w dłuższej perspektywie czasowej pewne ograniczenia, mianowicie: „Imiona, które stają się bardzo popularne, przestają się podobać i rodzice zaczynają szukać innych, mniej znanych. Proces ten powtarza się cyklicznie, tworząc mody imiennicze” (Doroszewicz 2003: 103). Nadmierna ekspozycja nie jest tu pożądana, ale też rzadkość występowania czy też mała reprezentatywność i słaba ekstensja społeczna imion nie musi być postrzegana w kategoriach wartości pozytywnej. Jako uzupełnienie tych rozważań podajemy wpis rozpoczynający wątek dyskusyjny „Niska popularność imienia w swoim roczniku a odczucia”:

[olinininka]: Ostatnio przeprowadziłam wywiad z osobami o dość rzadkich imionach w ich środowi- sku. I na 10 wywiadów 9 [poprawione dalej: 8 na 10] osób nie było zbyt zadowolonych z wyboru rodziców. Byłam zaskoczona, bo sama uwielbiam niespotykane imiona. I teraz mam wątpliwości czy warto ryzykować rzadkie imię dla własnego dziecka. Wiem, że człowiek nie przewidzi reakcji swojego dziecka, ale 8 na 10 to spory odsetek. Imiona wła- ścicieli wywiadu (nie pytałam o wiek, bo zapomniałam o to spytać, ale oceniam na oko): Łucja (ok. 65 lat) — na roku była jedna i wszyscy mówili na nią Lucyna, przeszkadzało dla niej brak możliwości zdrobnienia (nikt nie wiedział jak zdrabniać). Joachim — (ok. 50 lat) — wszyscy mówią Krzysztof, bo nikt nie mógł zapamiętać, nie- którzy kojarzyli imię z chomikiem. „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 289

Wiesław (ok. 30 lat) — nie wymawia swojego imienia, mówi bezosobowo, jak później mi powiedział w szkole to ,,była kaszana” Wiesiek to obciach. Chce zmienić imię. A teraz pozytywne: Albert — ok (14–13 lat) — lubi swoje imię, znajomi zaakceptowali imię, czuje się wyjąt- kowy bo jest jeden w szkole, dzięki temu jest zapamiętywany przez wszystkich (forum. gazeta.pl).

4. MAGIA IMION — WPŁYW IMIENIA NA ŻYCIE

Dla wielu osób ważne jest to, co związane z imieniem, ale poza samym dobrym brzmieniem — poszukiwania idą tu w kierunku asocjacji kulturo- wych, oryginalnej etymologii czy symboliki. Bardziej wymagający rodzice przed nadaniem imienia sprawdzają jego znaczenie albo patronat świętych. Istnieje też forum, na którym zadawane są pytania o numerologię i znacze- nie imion. Wiara w związek pierwotnego znaczenia imienia z życiem jego nosiciela okazuje się w świetle analizy wpisów internetowych zaskakująco silna. Sporo osób potwierdza jego zgodność z charakterem osoby:

[bohemiere]: Ja nie ukrywam, że dla mnie znaczenie jest bardzo ważne, zresztą taka była kiedyś rola imienia — miało określać człowieka/chronić go etc. więc to, co oznaczało było głównym wyznacznikiem do jego nadania. Teraz ludzie kierują się raczej „byle mi się podobało/ było modne” i ta pierwotna rola, nad czym ubolewam, została zatracona. Przykładem moja niezbyt religijna kuzynka, która nazwała syna imieniem Dominik, zupełnie nie wie- dząc co ono znaczy (do dziś, bo jej nie uświadomiłam, że to ‛należący do Boga’) (forum. gazeta.pl).

Treści znaczeniowe, konotacje, jakie niesie ze sobą imię, to elementy potwierdzające pogląd, że jest ono ważną zmienną psychologiczną, a wpływ imienia na życie wydaje się niepodważalny:

[betty842]: Dla mnie znaczenie i charakter danego imienia jest ważny. Swoją drogą starszy syn ma na imię Dominik. U nas wyglądało to tak, że najpierw wybieraliśmy imiona, które nam się podobają (brzmienie) a potem czytałam znaczenie i charakter tych imion i wybierałam, które mi odpowiadało. Kiedy teraz patrzę na mojego 5-letniego Dominika i czytam „cha- rakter tego imienia”, to mogę powiedzieć, że zgadza się w zupełności z moim synem. […]. Moja kuzynka nazwała syna Błażej nie czytając znaczenia. Dopiero niedawno odkryła, że imię to oznacza „sepleniący” i troszkę jej to nie w smak. Poza tym jej syn jest strasznym łobuzem co również zgadzałoby się z charakterem tego imienia (forum.gazeta.pl). 290 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

[Elf1977]: Moja córka ma na imię Ewa, szczerze — imię proste i ładne, wybrałam je jednak ze względu na biblijną Ewę — pramatkę. Podobają mi się proste, ale znaczące imiona, dlate- go nigdy nie zżymałam się, że mam na imię Anna — wiem, że oznacza „pełną łaski” oraz matkę św. Marii. Nie obchodzi mnie, czy imię jest modne czy nie, nie silę się na oryginal- ność, wierzę, że w pewien sposób imię ukierunkowuje nasze życie (forum.gazeta.pl).

Innym elementem decydującym o doborze imienia może być jego zgod- ność ze znakiem zodiaku. Informacje, do jakiego układu gwiazd pasuje imię, również bez problemu można znaleźć w Internecie:

[gość — kasia]: Mój synek ma na imię Karol i bardzo się cieszę że połowa placu zabaw nie będzie re- agowała jak go zawołam. Jest stare, znane ale rzadko używane, synek jest spod znaku koziorożca a to podobno imię najbardziej pasuje do tego znaku no i po prostu mnie się podoba. […] mama próbowała mnie przekonać do Kajetana hehe (forum.gazeta.pl).

5. IMIONA PRZYNIESIONE

Imię przyniesione może być dobrym rozwiązaniem dla rodziców, którzy nie mają pomysłu na imię dla swojego nowo narodzonego dziecka albo uważając to za znak, oddają dziecko pod opiekę świętego, kierują się przy wyborze imienia motywacją o charakterze religijnym lub do takiej moty- wacji nawiązują5. Imię przyniesione może też stać się życiowym proble- mem, gdy jest nietypowe, brzydkie itd. Można odnaleźć na forach takie wpisy:

[pluskotka]: Brat i siostra mojej mamy tak dostali, Cezary i Irena. Ja natomiast byłabym Alicja, Albina albo Zdzisława. Dobrze, że mama nie miała pomysłów jak babcia (forum.gazeta.pl).

Bywają też połączenia dnia urodzin i imienin w przypadku bliźniaków:

[olianka]: Moje przyjaciółki bliźniaczki noszą imiona, które sobie przyniosły i zawsze było mi ich żal, bo nawet nie mają tylko swojego święta — całe życie z siostrą (forum.gazeta.pl).

5 „Z motywacją religijną łączy się genetycznie zwyczaj nadawania imion występujących w kalendarzu w dniu urodzin dziecka lub w jego najbliższej okolicy, czasami w dniu chrztu dziecka. Są to według panujących przekonań imiona przez dziecko przyniesione. Imiona w kalendarzu łączą się, jak wiadomo, z kalendarzem liturgicznym, ze wspomnieniami świę- tych” (Malec 2001: 76–77). „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 291

W pewnych wypadkach kalendarz służył jako inspiracja dla drugiego imienia, w sytuacji, gdy rodzice chcą oddać dziecko pod opiekę świętego, którego wspomnienie obchodzone jest danego dnia, ale imię nie podoba im się na tyle, by stało się imieniem pierwszym:

[a-bara]: My mamy drugie imiona „kalendarzowe”. 5 lutego jest Agaty i tak mam na drugie, a mój brat z 11 listopada ma na drugie Marcin (forum.gazeta.pl).

6. SERIALOWE DZIECI, CZYLI WPŁYW MEDIÓW

Jak wynika z wpisów na forach, zainteresowanie imionami z seriali i filmów jest duże. Rodzice wymieniają te imiona, komentują, interesują się też praw- dziwymi imionami dzieci grających w serialach, por. np. uwagę w związku z serialem „Przepis na życie”:

[rosynanta]: Nota bene, z ciekawostek, niemowlak „odtwarzający” rolę Gniewka naprawdę ma na imię Modest. To dopiero rewolucja! W niejednym wypadku dzieci urodzone w serialach dyktują nową modę, np. w „M jak miłość”: Magdalena (Lenka), Basia, Zosia, Mateusz, Natalia, Krzyś, Ania, Oleńka, Wojtek, Antoś (ok. 2006 r.); w „Barwach szczęścia”: Ewunia (naprawdę Ewelina po matce, która zmarła przy porodzie), Kajtek, Jan, Franek; w „Na dobre i na złe”: Julia (postać wprowadzona w 1999 r., u szczytu popularności serialu), Amelka (od 2002 r.), Felek (2012 r.), Frania (najmłodsza „gwiazda” serialu, 2014 r.). Przykładem popularnych imion w określonych przedziałach czasu jest serial „Rodzinka.pl”, gdzie syno- wie mają imiona typowe dla danego okresu imienniczego: najstarszy, dwu- dziestoletni Tomek, mający około 14 lat Kuba i najmłodszy, dziesięcioletni Kacperek. Kontekst serialowy bywa komentowany zarówno w pozytywnym, jak i negatywnym aspekcie:

[agodowa2rował]: Kiedyś w tym serialu dzieciom nadawano fajne imiona: Antonina (jeszcze przed modą na to imię), Ksawery, Ignacy, Franciszek, Maria (zwana Manią), Klementyna. Jedynie Jakub był z tych popularniejszych. Zawsze byłam bardzo ciekawa, kiedy miało się urodzić nowe dziecko w serialu, jak będzie miało na imię. Ostatnio natomiast pojawiła się bijąca od wielu lat rekordy popularności Julia, potem Jan, teraz popularny Kacper. W ostatnim czasie w Na Wspólnej ucieszył mnie tylko mały Kajetan. 292 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

[izabe.la17]: Wybierając imię dla córki zależało mi, żeby nie było to imię „serialowe” i wybrałam Antonina. Niestety nigdy wcześniej nie oglądałam „Na Wspólnej” stąd dopiero będąc na macierzyńskim oglądam ten serial i małą Antosię. Jest tak dużo seriali, że jest bardzo trudno wybrać imię, które gdzieś się nie pojawia lub dopiero pojawi — na to nie mamy wpływu (forum.gazeta.pl).

7. POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI — STAROPOLSKIE FASCYNACJE

Przeciwwagę dla nowych trendów imienniczych czy to motywowanych modą, chęcią bycia oryginalnym, czy też wpływem mediów, stanowią imio- na tradycyjne, a nawet takie, które wydają się według współczesnych ka- nonów przebrzmiałe czy wręcz staroświeckie. Okazuje się, że te ich cechy mogą również stanowić wartość, por. głos w dyskusji o najczęściej nadawa- nych imionach w Polsce w 2010 r.:

[janek344]: Z wyjątkiem Wojciecha nie nadano w minionym roku ani jednemu dziecku polskiego sło- wiańskiego imienia. Gdzie Stanisław, Kazimierz, Mieczysław, Zbigniew, gdzie Danuta, Wanda, Grażyna, Bogumił czy Bogumiła itd. Czy to nie jest przejaw braku patrioty­ zmu i szacunku dla narodowej tradycji? Bardzo to smutne. Sądzę, że może odrobinę by pomog­ło, gdyby twórcy seriali nadawali polskie imiona pozytywnym bohaterom tych fil- mów. Podobnie autorzy różnych reklamówek itp. Stajemy się cudzoziemcami we własnej ojczyźnie wypierając się jej imion (forum.gazeta.pl). Paradoksalnie – imiona zapomniane czy raczej niereprezentowane w co najmniej jednym pokoleniu mogą mieć walor świeżości na tle zalewu nowo- tworami imienniczymi:

[Blaszany_dzwoneczek]: Moim zdaniem moda na staropolskie, czy też raczej pradziadkowe i prababciowe imiona, wynika po prostu z tego, że imiona te wydają się obecnemu pokoleniu rodziców świeże, nieoklepane. Ludzie nie chcą nadawać imion popularnych w ich własnym pokoleniu, bo właśnie te imiona im się opatrzyły, nie widzą w nich już żadnego uroku (który z ko- lei widzieli ich rodzice). Imiona naszych pradziadków zaczęły się pojawiać jakiś czas temu, zostały podchwycone jako właśnie świeże, pełne uroku. I to moim zdaniem jest głównym motywem wyboru tych imion, a nie chęć awansowaniu dzięki temu do jakiejś elity. Nic też dziwnego, że takie postrzeganie (jako ciekawych świeżych, pełnych uro- ku) imion „starych” staje się powszechne wśród pokolenia Agnieszek, Magdalen, Joann, Edyt, Marcinów, Marków, Pawłów… Mniej odważni nadają imiona, z którymi się już spotykają od jakiegoś czasu: Julie, Zosie, Jasie, Stasie, Marysie…, czy coraz częściej Ignasie, Kostki, Julki… A bardziej odważni, którym zależy na niepowtarzalności i zdają sobie sprawę, że urok powyższych już nieco przyblakł, „odgrzebują” kolejne stare imiona (np. Dionizy) (forum.gazeta.pl). „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 293

8. WZGLĘDY RODZINNE, WIĘZY KRWI JAKO WARTOŚĆ

W tym miejscu chcemy skupić się na wpisach pokazujących, co użytkowni- cy forów sądzą o nadawaniu imion po członkach rodziny, rodzicach i dziad- kach, a także innych bliższych i dalszych krewnych; por.:

[dalenia]: Co do samego nadawania imion „krewnych” to ja mam swoją zasadę. Otóż, jestem skłon- na nadać tylko imiona po zmarłych już krewnych. I tak, jak już wspominałam, mam na li- ście imiona po zmarłym dziadku, pradziadkach itp. Imion po żyjących członkach rodziny, nawet tej dalekiej, nie planuję nadawać. Co więcej, mogę nadać Włodzimierza po moim ukochanym dziadku — wszyscy będą wiedzieli, że to po nim, ale mi to zupełnie nie prze- szkadza, bo chcę dziadka w pewien sposób uhonorować. Ale z drugiej strony, nie nada- łabym Aliny, którą bardzo lubię, bo jest to imię żony mojego wujka, z którą nie mam tak bliskich relacji emocjonalnych i chyba jednak przeszkadzałoby mi to, że ludzie myśleliby iż to po niej to imię. […] Podsumowując — imiona zmarłych krewnych — tak, imiona żyjących krewnych — nie. Imiona krewnych bliskich mojemu sercu — tak, imiona, nawet lubiane przeze mnie, ale po krewnych dość mi obojętnych — nie (forum.gazeta.pl).

Z wpisów wynika, że pomysł powtarzania imion jest na ogół popie- rany, lecz pod pewnymi warunkami — zdecydowanie imię po dziadkach jako pierwsze lub drugie, natomiast imię po którymś z rodziców — nie6. Przykładowe wypowiedzi na ten temat:

[milamala]: Po dziadkach tak, ale drugie. Po rodzicach ani pierwsze ani drugie, choć na przykład moje bardzo mi się podoba, niemniej córce bym go nie nadała. Aż tak ważna chyba nie jestem żeby mnie czcić i żebym to ja sobie sama robiła. Nie zaakceptowałabym zasady nadawania pierwszych imion po przodkach, bo gdyby tak było to ciągle nosilibyśmy te same imiona z pokolenia na pokolenie. Imiona też muszą się zmieniać. Bo wtedy dopiero byłby galimatias, jak to kogo odróżnić. [mama_amelii]: Moja młodsza córka ma imiona po babciach (na pierwsze po mojej ukochanej, a na drugie po męża babci). Nie wyobrażam sobie nazwać córkę własnym imieniem lub syna imie- niem ojca (forum.gazeta.pl).

Są też inne wypowiedzi:

[kama262]: Moda na imiona jest tak chwiejna jak drzewo na wietrze. Mój mąż zawsze chciał mieć syna i dać mu swoje imię. Ja byłam temu przeciwna, ale ostatecznie się zgodziłam, na

6 Tradycyjnie w Polsce unika się raczej powielania imion rodziców, zupełnie inaczej niż np. w krajach anglosaskich, gdzie kolejnego potomka o tym samym imieniu opatruje się do- określeniem junior (jr.). 294 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

początku nie mogło mi to przejść przez gardło. Teraz uważam ten pomysł za rewelacyj- ny i nie wyobrażam sobie, żeby mój syn miał inaczej na imię jest po prostu Aruś, Aras i oczywiście Arkadiusz (mój tata też miał imię po swoim tacie, szwagierki syn po dziadku) (forum.gazeta.pl).

Przeniesienie imienia z ojca na syna jest w tym wypadku wynikiem decy- zji właśnie ojca jako głowy rodziny, a nie matki. Nie udało się znaleźć przy- kładów na to, że matka wybiera dla dziecka płci męskiej imię, które nosi jego ojciec. Wspominamy o tym, ponieważ takie postępowanie można byłoby uznać za reminiscencję jednego z interesujących psychologicznych aspektów nadawania imion. Jeśli przyjmiemy, że imię dla dziecka wybiera najczęściej matka, to możemy też założyć, iż nadając mu imię ojca, publicznie określa jego tożsamość, uprawia rodzaj „strategii demonstrowania pokrewieństwa” (nie jest to jednak strategia powszechna!), po to, by zapewnić dziecku pły- nące z tego faktu profity. Badania prowadzone na ten temat w Ameryce po- kazały, że „nadawanie dziecku imienia ojca może być świadomą strategią matek służącą wzmocnieniu więzi między ojcem i dzieckiem”; ponadto, jak się okazuje, istnieje zależność między długością małżeństwa a tendencją do nadawania dzieciom (przede wszystkim pierworodnym) imion po ojcu: „Jest ona najsilniejsza w pierwszym okresie małżeństwa, później maleje, by zno- wu wzrosnąć. Wytłumaczyć to można stopniem pewności kobiety, czy męż- czyzna zapewni opiekę dziecku” (Doroszewicz 2003: 102).

9. ZAKOŃCZENIE

Jakkolwiek byśmy ukształtowanego w sieci (zwłaszcza w wymiarze Web 2.0) fenomenu „mądrości tłumu” czy „zbiorowego eksperta” nie interpreto- wali — czy to z pozycji apologetów, czy też krytyków (Keen 2007) — jedno nie ulega wątpliwości: stanowi on jeden z ważniejszych wymiarów współ- czesnych systemów komunikacyjnych, źródeł pozyskiwania informacji i od- powiedzi na (prawdopodobnie wszelkie) pytania. Fenomen crowdsourcingu, odwoływania się do wiedzy czy opinii współużytkowników forów, stanowi o tyle ciekawy przejaw zachowań społecznych, że tworzy autentyczne źró- dło inspiracji czy opinii w realnej rzeczywistości (por. Karwatowska, Jarosz 2013: 120). Opiniotwórcza rola forów jest wielokrotnie na nich poświad- czana. W świetle analizowanej tu problematyki imienniczej znamienny jest następujący głos: „DŻASTINY I ALANY TO ŁOBUZY” 295

[corianna]: Ja nigdy nie interesowałam się imiennictwem. Imiona podobały mi się lub nie i nie miało to dla mnie większego znaczenia, ot — lekka przyjemność lub lekka nieprzyjemność przy słuchaniu jak się ktoś przedstawia. Po kilku miesiącach czytania forum — słysząc imię dziecka czy nowo poznanej osoby, obserwuję jak automatycznie pojawia mi się w głowie opinia na temat tego imienia. I niestety, ta opinia która pojawia się niejako z automatu, nie jest moją własną opinią, tylko uśrednieniem mody panującej wśród forumowiczek. I nie podoba mi się to. Próbuję łapać do tego dystans. […] Zauważyłam też, jaką aprobatę dostaje się od forumek, jeśli zgłosi się, że podoba się imię, które podoba się większości. Jeśli rozważam dla córeczki imiona: Janina i Rozalia — czuję życzliwe poklepywania po plecach. Jeśli zaczynam rozważać Agnieszkę i Aleksandrę — entuzjazm gaśnie… Dlatego chcę czytać coraz rzadziej, żeby wrócić do własnego wyczucia imienniczego (forum.ga- zeta.pl).

Na poziomie metawiedzy tego rodzaju deklaracje stanowią bezcenne źródło informacji na temat motywacji, wartościowania czy stereotypowego odbioru poszczególnych nazw. Badacz nazw własnych, zdany do tej pory na ankietowe metody pozyskiwania danych, uzyskuje dostęp do nieprzebra- nego bogactwa autentycznych wypowiedzi. Umiejętne wykorzystanie tego typu źródeł wymaga jeszcze wypracowania określonych procedur (np. do- tyczących selekcji, reprezentatywności), niemniej korzyści wynikające z na- wet tak pobieżnego, niedoskonałego uwzględnienia kontekstu internetowe- go wydają się bezsporne. Całościowy i koherentny opis dyskursów, w jakich onimy są tworzone i w jakich funkcjonują w swym podstawowym wymia- rze, a także jak są używane i jak (re)interpretowane (Skowronek, Rutkowski 2010), musi uwzględniać również opisywany tu wymiar nowo konstruowa- nego społeczeństwa cyfrowego czy sieciowego.

LITERATURA

Bubak J., 1978, Imiona modne, Onomastica XXIII, s. 177–182. Czopek-Kopciuch B., 2013, Frekwencja i geografia imion najrzadziej nadawanych w Polsce w latach 1995–2010, Onomastica LVII, s. 71–93. Dąmbska I.,1949, Z filozofii imion własnych, Kwartalnik Filozoficzny XVIII, s. 241–263. Doroszewicz K., 2003, Psychologiczne aspekty imion ludzkich, Psychologia Jakości Życia 2, nr 1, s. 89–110. Gerritzen D., 2006, Naming Children in a Globalizing World, Acta Onomastica XLVII, s. 177–184. Hostyński L., 1998, Wartości utylitarne, Lublin. Ingarden R., 1987, O naturze ludzkiej, [w:] idem, Książeczka o człowieku, Kraków, s. 21– –25. 296 ADAM SIWIEC, MARIUSZ RUTKOWSKI

Jenkins H., 2007, Kultura konwergencji. Zderzenie starych i nowych mediów, Warszawa. Karwatowska M., Jarosz B., 2013, Forum internetowe, czyli (cyber)komunikacja o ograniczonym zasięgu społecznym?, Polonica XXXIII, s. 111–123. Keen A., 2007, Kult amatora. Jak internet niszczy kulturę, przeł. M. Bernatowicz, K. Topolska-Ghariani, wprowadzenie K. Krzysztofek, Warszawa. Kosyl C., 1983, Forma i funkcja nazw własnych, Lublin. Levy P., 1999, Collective Intelligence: Mankind’s Emerging World in Cyberspace, New York. Malec M., 2001, Imię w polskiej antroponimii i kulturze, Kraków. Matveev A. K., 2004, Apologiâ imeni, Voprosy Onomastiki, s. 4–13. Pręgowski M. P., 2011, Amatorski twórca jako ekspert medialny. O opiniotwórczym poten- cjale twórczości oddolnej w Internecie, [w:] Oblicza nowych mediów, red. A. Ogonowska, Kraków, s. 150–165. Rouzic P. 1990, Wpływ imienia na życie, przeł. i oprac. E. Sękowska, wyd. 2, Warszawa. Skowronek K., Rutkowski M., 2010, Onomastyka dyskursu. Zakres, problematyka i metody badawcze, [w:] Nazwy własne a społeczeństwo, red. R. Łobodzińska, t. I, Łask, s. 87–95. Wirtwein-Przerwa A., 2013, Imiona stygmatyzują — Nikola i Dżastin skazani na nie- powodzenia w życiu?, http://www.edziecko.pl/ciaza_i_porod/1,79473,8775986,Imiona_ stygmatyzuja_Nikola_i_Dzastin_skazani_na.html (dostęp: 5 III 2013).

SUMMARY

“JUSTINS AND ALANS ARE ROGUES”. INTERNET FORUMS AS A SOURCE OF INFORMATION ABOUT THE EVALUATION AND MOTIVATION OF FIRST NAMES

The body of this article is constituted by a content analysis of some messages posted on the chosen Polish Internet forums, messages devoted to the topic of the motivation and evaluation of first names. The posts concerning the stereotypical evaluation of some names claim that the naming of the child determines, to some extent, his/her future fate and personality. On the one hand, the tendencies to choose original, distinctive names for children and thus to ensure them extraordinary lives, are clearly visible. On the other hand, naming children according to the patterns that can be traced in the family or simply giving those old-fashioned names proves that the strength of tradition and family customs are still held in high esteem. This article contains a number of posted messages which prove the existence of the above-mentioned tendencies. An Internet forum can be interpreted as an area of „shared knowledge” which is formed by the forum users and therefore is credible, authentic and spontaneous. It can also be an important context for scholars concerned with proper names who seek authentic statements about the evaluation and motivation of the act of naming.

Key words: anthroponymy, trendy names, motivation, valuing, Internet forum MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ Onomastica LVIII, 2014 Instytut Języka Polskiego PAN PL ISSN 0078-4648 al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

„LUDZIE LISTY PISZĄ…” — O ETYMOLOGIACH NAZWISK

[…] ciekawy jestem jak to nazwisko powstało, co znaczy […] proszę o badanie nazwiska Potsiadlo. (z listu L. A. Potsiadlo, Florida 2000 r.)

S ł o w a t e m a t y c z n e: etymologie różnych typów nazwisk, wielomotywacyjność nazwi- ska, nazwisko dwuskładnikowe, nazwy obce

Zacytowana powyżej prośba Leopolda A. Potsiadlo z Florydy (USA), skierowana do onomastów z Pracowni Antroponimicznej w Krakowie, jest fragmentem jednego z wielu listów, których autorzy — z kraju i za- granicy — poszukują pochodzenia swojego nazwiska. Jakie są powo- dy owych poszukiwań? Cytując nadawców, można ich wymienić kilka, np.: „Przygotowuję drzewo genealogiczne mojej rodziny […]. Interesuje mnie etymologia nazwisk: Szczudlik, Bętkowski, Chyła” albo: „[…] mam osiemnaście lat, a swych korzeni szukam już od prawie czterech. Stało się to moją życiową pasją, dlatego te wiadomości są dla mnie bardzo ważne”, albo: „[…] w lipcu kończę 80 lat — napisałam wspomnienia z mojego dłu- giego życia i chciałabym dołączyć szkic o pochodzeniu rodziny” itp. Nazwisko każdego człowieka jest wartością osobistą. Określa człowieka także po śmierci, jest więc trwalsze niż on sam. Figuruje we wszystkich dokumentach, które go dotyczą. Do końca XVIII w. nazwiska nie były ob- jęte w Polsce regulacją prawną. Dziś nazwisko znajduje się pod szczególną opieką prawa i (bez ważnego powodu) nie można go zmieniać (także pisow- ni i formy) (Kaleta 1998: 10). Poszukiwanie pierwotnego znaczenia i sposobu funkcjonowania danego nazwiska w społeczeństwie nie jest łatwe. Stawia badacza-onomastę przed trudnym zadaniem wyjaśnienia nie tylko zjawisk językowych, ale także po- zajęzykowych. Konieczne wówczas wydaje się sięgnięcie do wiedzy z in- 298 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ nych dyscyplin, np.: historii społecznej, socjologii, psychologii, antropolo- gii, prawa czy statystyki. Autorzy listów często pytają o etymologię swojego nazwiska, którą, jak wiemy, cechuje różny stopień prawdopodobieństwa — szczególnie jeśli weźmie się pod uwagę wielomotywacyjność nazwiska. „Co pomaga w roz- wiązywaniu zagadek etymologicznych? Wiele czynników: chronologia, geografia, struktura nazwiska, kontekst, ale i wiedza ogólna, wiedza o uni- wersaliach tkwiących w psychice ludzkiej i powodujących powtarzalność procesów kreacji i nominacji” (Cieślikowa 1999: 123). Wszystkie wymie- nione czynniki pomagają badaczowi nazw własnych w charakterystyce ję- zykowo-semantycznej określonego nazwiska. Wśród wielu objaśnianych przeze mnie nazwisk często pojawiały się for- macje typu przezwiskowego — wielomotywacyjne, np. nazwisko Mączka. W źródłach historycznych z Małopolski, Wielkopolski, Mazowsza, Śląska (np.: księgach rachunkowych, sądowych, ławniczych, ziemiańskich, me- trykalnych, testamentowych i innych) poświadczone jest ono dość licznie. Nazwa osobowa Mączka identyfikowała nadawców i odbiorców -doku mentów, świadków, a także inne osoby występujące w różnych funkcjach i rolach społeczno-prawnych. W źródłach odnajdujemy najstarsze zapi- sy z drugiej połowy XIV w. (1384 r. — Manczka; 1386 r. — Cum Petro Maczka; 1390 r. — Manczka de Biscupic), a także późniejsze, z XV, XVI oraz (najliczniejsze) z XVII w. Gdy poszukiwałam etymologii owego na- zwiska, zwrócił moją uwagę wśród 32 poświadczeń jeden zapis — a raczej jego kontekst: „Piąty młyn — we wsi Lomziczi na rzece Gelnizi, ma duże kole, jedno korzeczne, a drugie walne — który trzyma Abram Mączka, ma przywilej na miarę, także często przesycha” (1565 r.; Lustracja woje- wództwa mazowieckiego 1565, cz. I, Warszawa 1968). Zapis ten sugeruje, że ów Abram Mączka mógł być młynarzem, a apelatyw mączka był me- taforą młynarza i pełnił funkcję przezwiska, później nazwiska. Wiadomo bowiem, że do bezpośredniej charakterystyki człowieka służyły metafory i porównania („trzęsie się jak mączka w młynie”), często użyte ironicznie, w celu nabrania swoistego znaczenia. Nadawca listu, także Mączka, po- chodzi jednak ze Śląska i nie wiadomo, czy zapis źródłowy z Mazowsza może być podstawą do ustalenia motywacji jego nazwiska ze względu na miejsce zamieszkania. Notowany w różnych słownikach rzeczownik deminutywny mączka oprócz najczęstszego znaczenia ‛pył ze zmielonych roztartych ziaren zbo- żowych, proszek’ ma jeszcze wiele innych, np.: ‛krochmal, skrobia otrzy- „LUDZIE LISTY PISZĄ…” — O ETYMOLOGIACH NAZWISK 299 mywana przez moczenie, przecieranie i suszenie ziaren zbóż’ — z neutra- lizacją funkcji deminutywnej; też ‛drobno roztarta jakakolwiek substancja, np. proszek używany jako kosmetyk, puderʼ. W gwarze mączka oznacza robaka (latającego), cukier w proszku lub ziarnkach, białą mączkę do pącz- ków. Mączka to także termin garncarski (miska z wodą, zwana mączką, słu- żąca do tego, by glina nie kleiła się do rąk i narzędzi), określenie proszku do usztywniania kołnierzyków, gatunku jabłek, por. też modra mączka (far- ba do bielizny) oraz (wspomniane już) porównanie „trzęsie się jak mączka w młynie”. Rzeczownik mączka można także rozpatrywać jako deminuti- wum od mąka, z formantem -ka. Obecnie Polacy noszący to nazwisko (a jest ich 4785) zamieszkują wszystkie rejony kraju, tj. 49 dawnych województw, ale rozmieszczenie ich jest nierównomierne. Najwięcej osób o nazwisku Mączka mieszka dziś w dawnych województwach: katowickim (551), lubelskim (526), a także tarnobrzeskim (347) i krakowskim (307)1. Ogląd mapy wskazuje więc, że najwięcej nosicieli tego nazwiska spotykamy na południu Polski, a jego mo- tywacja w każdym regionie może być inna. Na podstawie przeglądu historycznego materiału źródłowego od XIV do XVII w., a także współczesnego rozmieszczenia terytorialnego nosicie- li nazwiska oraz możliwości różnej motywacji nazwiska Mączka możemy jedynie hipotetycznie określić pochodzenie nazwiska, jeśli brak jest kontek- stowego poświadczenia. Nazwisko, jak już wspomniałam, jest wartością nie tylko dla Polaka ży- jącego we własnym, ale także w obcym kraju. Świadczy o tym zacytowany na początku fragment listu Amerykanina polskiego pochodzenia. Potrzeba poznania swoich korzeni przez interpretację — zniekształconego tu jedynie graficznie — nazwiska potwierdza silne więzi uczuciowe z krajem przod- ków. Wspomniane nazwisko Podsiadło, które nosi autor listu, po zmianach (dokonanych około 1906 r.) zapisano jako Potsiadlo. Spółgłoskę d pod wpływem bezdźwięcznego s zamieniono na t, gdyż w wymowie utraciła ona dźwięczność, a literę ł zastąpiono literą l. Mechanizm powstania nazwiska Podsiadło podobny jest do mechanizmu powstania nazwiska wymienionego wyżej, czyli ma ono charakter przezwiskowy. Zostało utworzone od dery- watu odczasownikowego podsiadło i oznacza tego, który podsiada (czyn- ność ta informuje o tym, że ktoś „usiądzie przy kim, przysiądzie się do kogo, przysunie się do kogo”). Określa więc wykonawcę czynności, w znaczeniu ‛intruz’. Wiadomo jednak, że przezwisko jest indywidualnym określeniem

1 Dane pochodzą ze SNW, t. VI: Ł–N, Kraków 1993, s. 271. 300 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ osoby, ma charakter jednorazowy, niepowtarzalny i bez znajomości konkret- nego związku między przezwiskiem a nosicielem (a takiego nie znamy) nie można podać jednoznacznej motywacji. Z czasem nazywanie kogoś pod­ siadło­ utrwaliło się w postaci nazwiska, które przechodziło z ojca na syna, czyli stało się dziedziczne. Zasobem, z którego czerpano, tworząc nazwy osobowe, było także słow- nictwo regionalne, gwarowe. Niektóre apelatywy dialektalne typowe są tyl- ko dla określonego regionu, a ukryte w nazwiskach, zdradzają miejsce ich pochodzenia. Dla nosicieli takich nazwisk ich pochodzenie gwarowe jest często zaskoczeniem. Na przykład nosiciel nazwiska Czardybon, miesz- kający w Niemczech, szukał jego etymologii w różnych językach zachod- nich, gdy tymczasem czardybonem nazywano diabła w okolicach Opola. W Polsce to nazwisko nosi 486 osób, najliczniej występuje ono w byłym woj. katowickim (468 os.2), co potwierdza motywację nazwiska, gdyż ro- dzina autora listu Czardybona wywodziła się ze Śląska. Inny przykład: dialektalne słowo plicha ‛gąsienica, larwa motyla’ zna- ne jest na terenie byłych województw włocławskiego oraz płockiego i mo- tywuje nazwisko Plicha. Rodzina nosiciela wywodzi się z miejscowości Władysławów niedaleko miasta Turek (w byłym woj. poznańskim). Obecnie leży ona w granicach województwa wielkopolskiego. Słowo plicha mogło więc dotrzeć do owej miejscowości, gdyż regiony te niemalże ze sobą są- siadują. W Polsce zanotowano 179 osób o takim nazwisku. Największe ich skupisko zaobserwowano w byłych województwach: łódzkim (56 osób), pilskim (18 osób) oraz woj. konińskim (16 osób3). Dziś wiele osób poszukuje nie tylko swoich korzeni, ale też próbuje uporządkować wydobyte z różnych źródeł archiwalnych dane genealo- giczne rodzin, od czasów najdawniejszych do współczesnych.­ Dane te zestawiane są wówczas na różnego rodzaju wykresach — tzw. drzewach genealogicznych. Niektóre dane antroponimiczne wymagają jednak po- mocy badacza-onomasty. Trudności powstają np. przy odczytywaniu za- pisu nazwy osobowej Antoni alias Pierwszygrosz Formanowicz (1680). Z zapisu wynika, że Antoni określany był alternatywnie przezwiskiem Pierwszygrosz (świadczy o tym łac. alias ‛albo’), bo prawdopodobnie był bardziej znany z określenia przezwiskowego. Drugi składnik nazwiska — Formanowicz — jest natomiast genetycznie patronimiczny (utworzony za pomocą formantu -owicz od podstawy furman, stpol. forman, oznacza

2 SNW 1992 (t. II: C–D): 255. 3 SNW 1993 (t. VII: O–Q): 394. „LUDZIE LISTY PISZĄ…” — O ETYMOLOGIACH NAZWISK 301 syna osoby, której dodatkowe określenie (nazwa zawodu) tkwi w podsta- wie tej formy). Wiek XVII to okres, w którym nazwisko się jeszcze kształtowało. Osoby mające dwa człony identyfikacyjne (tu: człon przezwiskowy i człon patro- nimiczny) często nie mogły zdecydować się, który z nich ma stać się tym oficjalnym, czyli nazwiskiem, i używały obu. Ta dwoistość określeń trwała do początku XIX w., została zaniechana dopiero w drugiej połowie XIX stulecia, dlatego też następni krewni używali już tylko jednego określenia Formanowicz, czego dowodem jest nazwisko autora listu. O podobnych problemach piszą także miłośnicy genealogii, skupiający się w towarzystwach genealogicznych. Rafael Christian Gallera pisze o swo- jej rodzinie z Litwy (Szeszupki), noszącej nazwisko Gallera (wcześ­niej Galera), i o rodzie Galera vel Gallera, przybyłym na Litwę około 1700 r. z Włoch. Autor zastanawia się, czy obie rodziny, mieszkające obok siebie i noszące to samo nazwisko, mogły być spokrewnione mimo różnicy w pi- sowni nazwisk (jedno l i dwa ll), ale też czy w ogóle się znały. Jeśli pisownia nie stanowiłaby tu przeszkody, to wówczas autor listu byłby spokrewniony z rodem herbowym (Galera vel Gallera). Wiadomo, że z nazwiskiem szlacheckim może łączyć się nazwa herbu i że herbu używał cały ród. W czasie, kiedy zaczęły ustalać się nazwiska dziedziczne od włości, zdarzało się, że niektóre rodziny, niemające jeszcze nazwiska dziedzicznego, przyjmowały swój herb jako nazwisko w podsta- wowym jego brzmieniu, np. Gallera vel Galera. Nie można jednak być pewnym, że rodziny używające takiego samego herbu były potomkami pierwszych współherbowców lub były ze sobą spokrewnione. Do stanu szlacheckiego wchodzili różnymi drogami i w różnym czasie ludzie niższego stanu (plebejusze), często dobierając sobie herby według uznania. Gdy zatraciło się poczucie wspólnoty rodowej jako związku krwi, także sama szlachta nie przywiązywała wagi do samych herbów. Być może dlatego rody Galerów i Gallerów się nie znały, a odmienna pisownia na- zwisk odróżniała te rodziny (szlachecka pisała swe nazwisko przez dwa ll). W herbarzach, np. A. Bonieckiego (Galera herbu własnego) i S. Uru­ skiego (Galera herbu Galera), nazwisko Galera zapisane jest przez jedno l. Szlachta, mając ustalone nazwisko i związaną z nim tradycję rodzinną, nie mogła go łatwo zmieniać, a nieznaczne nawet modyfikacje uchodziły za nadużycie. Niemniej pewnych zmian dokonywano. Powoli, ale wytrwale dążono do wyraźnego rozróżnienia nazwiska i wyrazu pospolitego (galera ‛w XVI w. statek poruszany wiosłami przez przykutych do nich niewolni- 302 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ ków, skazańców’), np. przez podwojenie spółgłoski l (Galera > Gallera). Miało to też nadać nazwisku swoisty koloryt, cechę oryginalności czy może nawet egzotyki, zwłaszcza że na Litwie modne było rzymskie po- chodzenie. Wiele osób nosi nazwiska zakończone na -ski, które w Polsce stały się symbolem szlacheckiego pochodzenia. Wiązane były z posiadaniem ziemi, uważano je za lepsze. Przedstawię tu związane z topografią terenu nazwiska z formantem -ski, które zaliczane są do tej samej grupy nazwisk co nazwiska odmiejscowe na -ski (czyli pochodzące od nazwy miejsco- wej). Jest ich kilka, np. jeden z autorów listu nosi nazwisko Podściański, które można wywodzić od nazwy topograficznej określającej położenie wobec innych punktów terenu. Podściań-ski to prawdopodobnie ktoś, kto mieszkał pod ścianą czy też w jej pobliżu (ściana ‛wysoka jednolita prze- groda, mur, przepierzenie, forsztowanie’; ściana może też oznaczać ścianę skalną; ściana — przenośnie granica, miedza, kres, przedmurze, obrona). Autorami innych listów są: Podzamec(s)ki (mieszkający pod zamkiem lub w jego pobliżu), Podstawski (mieszkający pod stawem lub w jego pobliżu) czy Podgajski (mieszkający pod gajem lub obok niego). Dwa nazwiska au- torek listów to żeńskie formacje odprzymiotnikowe: Podłężna — derywat utworzony od przymiotnika łężny, a ten od rzeczownika łęg ‛łąka’. Można zatem przypuszczać, że chodzi o osobę, która mieszkała pod łęgiem, bli- sko łęgu, obok łęgu, czyli pod łąką. W Polsce istnieją miejscowości o na- zwie Podłęże w byłym województwie kieleckim (w gminie Pińczów) oraz w byłym województwie krakowskim (w gminie Niepołomice). Nazwisko Podłężna mogło więc także powstać od istniejącej już nazwy miejscowej, czyli chodziłoby o osobę pochodzącą z miejscowości Podłęże. Nazwisko Podgórna można wywodzić od przymiotnika podgórny ‛podgórski, znaj- dujący się pod górami’, dotyczyłoby ono osoby mieszkającej w pobliżu gór, u stóp góry. Tego typu nazwiska mogły więc powstać od wyrażeń przyimkowych (por. Bubak 1975) albo od nazw miejscowych (Podłęże, także Podzamek, Podgaj, Podgaje i inne). Formacje takie nie należą do rzadkich, rozsiane są po całej Polsce, choć nierównomiernie. Na uwagę zasługuje tu jeszcze nazwisko innego autora listu, mianowicie dwuskładnikowe Kostry-Podsędkowięta, motywowane nazwą miejscową Kostry-Podsędkowięta (wieś w Łomżyńskiem, gm. Klukowo, 9 km na płn.- -wsch. od Ciechanowca; zapisy n. m. z lat 1580, 1661, 1795, 1827, 1921). W obrębie tzw. okolicy szlacheckiej Kostry leżały wsi o nazwach zestawio- „LUDZIE LISTY PISZĄ…” — O ETYMOLOGIACH NAZWISK 303 nych, np. Kostry-Podsędkowięta. Człon drugi n. m. pochodzi od ap. pod­ sędek ‛pomocnik, zastępca sędziego’, z sufiksem -owięta (który określał potomków podsędka). W herbarzu szlachty polskiej (Uruski 1910: 318) widnieje Kostro h. Rawicz (ród ten z Mazowsza przeniósł się na Podlasie, gdzie założył wieś Kostry). Istnieje także miejscowość Podsędkowice w Skierniewickiem (gm. Biała Rawska). Właściciele miejscowości Podsędkowice na Mazowszu mo- gli przenieść się na Podlasie i istnieje duże prawdopodobieństwo, że na- zwisko Podsędkowski, które nosi autor listu, może wywodzić się od n. m. Podsędkowice. Duży wpływ na zasób nazwisk obecnie w Polsce używanych miały języki obce, np. niemiecki, którego ślady najwcześniej widoczne były na Pomorzu, później na Śląsku i w zachodniej Wielkopolsce (zob. Rymut 1999: LXVI). Do języka polskiego nazwy genetycznie niemieckie adaptowano często bez zmian. Przykładem takiej adaptacji jest nazwisko Au, o którego pochodzenie zapytał jeden z autorów listów. Rodzina nosząca to nazwisko wywodziła się z okolic Olsztyna, co, jak się okazało, miało związek z motywacją na- zwy, gdyż w języku niemieckim Au oznacza „wasserreiches Land, Insel, Halbinsel” (Gottschald 1954: 172) — kraj bogaty w wodę, także wyspę lub półwysep. W „Słowniku nazwisk współcześnie w Polsce używanych” od- notowano to nazwisko — nosi je łącznie 59 osób, w tym 14 w wojewódz- twie olsztyńskim; występuje także w innych województwach (w: warszaw- skim — 23, zielonogórskim — 10, poznańskim — 5, katowickim, łódzkim, opolskim)4. Trzeba dodać, że pojawia się również forma Au(e), często jako nazwa miejscowa (we współczesnym słowniku języka niemieckiego Au(e) oznacza błonie). Przedstawione tu przeze mnie nazwiska, wybrane z listów, których au- torzy pochodzą z różnych części kraju oraz z zagranicy, reprezentują tylko kilka spośród wielu różnych typów nazwisk. Niektóre pytania postawione w listach pozostały bez odpowiedzi. Moim zamiarem było tu zasygnalizo- wanie, że językowo-semantyczne charakteryzowanie nazwisk, zarówno hi- storycznych, jak i współczesnych, wymaga od badacza nazw osobowych wielokierunkowych poszukiwań. Dotyczy to zwłaszcza etymologii, które na ogół są hipotetyczne (w związku z wielomotywacyjnością), co nie zawsze skłonni są zaakceptować autorzy listów. A. Cieślikowa (1999: 125) pisze: „[…] poszukiwania etymologii onomastycznych pokazują nam jednostko-

4 SNW 1992 (t. I: A–B): 94. 304 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ we wypadki, ale i one również mają swoje przyczyny pragmatyczne, kultu- rowe, psychologiczne, tylko często okryte tajemnicą”. Podczas charakteryzowania nazwiska, wyjaśniania różnych „zagadek rodzinnych” czy etymologizowania badacz-onomasta musi także pamiętać o innych czynnikach, a raczej o ich braku, np. o informacjach genealogicz- nych, których autor listu nie podaje, bo ich nie zna lub nie wie, że są ważne. Istotne są również czynniki przypadkowe, losowe, a więc niemożliwe do uchwycenia przez badacza nazw osobowych.

LITERATURA

Boniecki A., Herbarz polski. Wiadomości historyczno-genealogiczne o rodach szlachec- kich, I–XVI, Warszawa 1899–1913. Bubak J., 1975, Nazwiska polskie typu Konieczny, Zawodny, [w:] In memoriam Casimiri Nitsch. Księga w stulecie urodzin, red. M. Karaś, Kraków, s. 107–125. Cieślikowa A., 1999, Stopień prawdopodobieństwa etymologii onomastycznych, [w:] In memoriam Alfredi Zaręba et Josephi Reczek. W dziesiątą rocznicę śmierci, [red. H. Mieczkowska], Prace Komisji Słowianoznawstwa PAN — Oddział w Krakowie 51, Kraków, s. 121–127. Gottschald M., 1954, Deutsche Namenkunde, Berlin. Kaleta Z., 1998, Nazwisko w kulturze polskiej, Warszawa. Rymut K., 1999, Nazwiska Polaków. Słownik historyczno-etymologiczny, t. I: A–K, Kraków. SNW — K. Rymut, Słownik nazwisk współcześnie w Polsce używanych, t. I–X, Kraków 1992–1994. Uruski S., Rodzina. Herbarz szlachty polskiej, I–XV, Warszawa 1904–2000.

SUMMARY

„PEOPLE WRITE LETTERS...” — ABOUT ETYMOLOGIES OF SURNAMES

One of the problems the onomastic researcher encounters is surname polymotivationality. The noun mączka, for instance, which motivates the surname Mączka, has many meanings. If there is no contextual attestation for the surname, one can only define its origin hypothetically. Names are also motivated by dialect appellatives typical for a particular region. Such appellatives, when petrified in surnames, give away the place of their inhabitants’ origin. For instance, the dialect appellative czardybon, characteristic of the area of Opolian Silesia, moti- vates the surname Czardybon. A bearer of this surname, in fact, comes from Opolian Silesia. Some anthroponymic data also require the assistance of a researcher and onomast, for instance, in the creation of family trees: Antoni (alias Pierwszygrosz Formanowicz (1680 r.)) was designated with the byname Pierwszygrosz as well as the patronymic designation „LUDZIE LISTY PISZĄ…” — O ETYMOLOGIACH NAZWISK 305

Formanowicz. The duality of such designations persisted until the early 19th century, but subsequent descendants used only one designation, Formanowicz. Lovers of genealogy as- sembled in genealogical societies ask for similar advice. Serving as an example is another group of surnames (those with -ski) associated with the topography of the terrain. One can derive them from a topographic name or from a place name, for instance, Podgajski (living near or alongside a grove, or from the place names Podgaj, Podgaje). Requiring more attention are two-component surnames of the type Kostry-Podsędkowięta, motivated by the place name Kostry-Podsędkowięta, as well as formations of foreign origin, for example, German Au, which the Polish language adopted on native soil without change. The search for the original meaning and function of a given surname in society demands of the researcher and onomast not only linguistic explanations but also extralinguistic.

K e y w o r d s: etymologies of various types of surnames, surname polymotivationality, two- component surname, foreign names

EWA ORONOWICZ-KIDA Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Rzeszowski PL ISSN 0078-4648 Instytut Języka Polskiego 35-959 Rzeszów e-mail: [email protected]

WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO

S ł o w a t e m a t y c z n e: chrematonimia, nazwy firm, firma wiejska, pragmatyka językowa

1. WSTĘP

Życie współczesnych mieszkańców polskiej wsi, szczególnie od polityczno- -gospodarczego przełomu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych XX w., w niewielkim stopniu przypomina sytuację ich przodków, którzy utrzymy- wali się z pracy na roli. Obecnie praca w rolnictwie jest na wsi tylko jednym ze sposobów zarabiania. Podstawą utrzymania stały się też inne zajęcia, czę- sto mające niewiele wspólnego z tradycyjną pracą rolnika. Należą do nich zwłaszcza handel i prowadzenie prywatnych firm1, choć trudno nie zauwa- żyć, że nawet małe gospodarstwo rolne to także prywatne przedsiębiorstwo, którego właściciel niejednokrotnie nie ustępuje pod względem operatywności niezwiązanym z rolnictwem lokalnym biznesmenom. Dostosowując się do nowoczesnych wymagań związanych z funkcjonowaniem własnego przed- siębiorstwa, wiele osób pracujących w środowisku wiejskim wykorzystuje do reklamowania swojej działalności Internet, który stał się dzięki temu cen- nym źródłem informacji na temat rolniczego i pozarolniczego charakteru ich przedsięwzięcia. Nie inaczej jest w przypadku wytypowanych do badań języ- kowych mieszkańców 34 wsi położonych na terenie powiatów lubaczowskie- go, jarosławskiego i przemyskiego. Do końca 2013 r. na stronie www.firma. egospodarka.pl zarejestrowali oni łącznie 451 firm produkcyjno-usługowych (w tym sklepów): 176 w powiecie jarosławskim, 153 w powiecie przemy- skim i 122 w powiecie lubaczowskim. Na podanej stronie istniała możliwość zarejestrowania się w 18 różnych branżach, określonych jako: biuro; budow-

1 Zob. niżej. 308 EWA ORONOWICZ-KIDA nictwo; dom i ogród; dzieci; finanse i ubezpieczenia; instytucje, urzędy; moto- ryzacja i transport; nauka; odzież i tekstylia; przemysł i energetyka; rolnictwo i leśnictwo; rozrywka i rekreacja; telekomunikacja i Internet; turystyka, usługi dla firm; usługi dla każdego; zdrowie i uroda; żywność i używki. W każdej branży wydzielono liczne podkategorie, np. w branży: biuro — 26, a w bran- ży budownictwo aż 118 takich podgrup. Umieszczone w 2013 r. w Internecie nazwy firm funkcjonujących w trzech najbardziej na wschód wysuniętych po- wiatach Rzeszowszczyzny stały się podstawą materiałową artykułu. Nasuwa się pytanie, czy funkcjonowanie tych kilkuset firm i sklepów zmieniło w jakiś sposób dotychczasową tradycyjną wiejską przestrzeń połu- dniowo-wschodniej Polski. Z pewnością tak, i to nie tylko dzięki nowej infra- strukturze, ale także dzięki nazwom, które zawsze takim inwestycjom towa- rzyszą. Tego typu onimy są językową egzemplifikacją gwałtownych zmian cywilizacyjnych zwłaszcza w środowisku miejskim (Rzetelska-Feleszko 2006: 148). Okazuje się jednak, że także na wsi, z pewnością mniej krzykliwie i natarczywie, ale powoli i konsekwentnie pojawiają się miana marketingowe, przekształcając niepostrzeżenie wygląd konkretnych miejscowości. Zmiany na wsi nie stają się od razu widoczne. Mniej niż w mieście rzucają się w oczy, przede wszystkim dlatego, że na wsi powstało więcej szeroko rozumianych firm usługowych, a mniej jednostek handlowych. Te ostatnie zaś bardziej eks- ponują się na zewnątrz przez witryny czy zwracające uwagę nazwy. Na przy- kład w Muninie (pow. jarosławski) do przełomu lat osiemdziesiątych i dzie- więćdziesiątych XX w. funkcjonowały dwa państwowe sklepy spożywcze. Obecnie działają trzy sklepy tej branży, które są własnością prywatnych osób. Ale — co warte podkreślenia — mieszkańcy tej samej Muniny na podanej stronie internetowej umieścili aż 41 firm, które nawet w połowie, jak wyni- ka z eksploracji terenowej, nie zaistniały na zewnątrz w postaci ekspozycji szyldowej. Niemniej fakt ich istnienia, choćby tylko w urzędowych spisach, dowodzi współczesnych kulturowych i mentalnych zmian mieszkańców wsi i jest symptomem charakterystycznych dla polskiej rzeczywistości przeobra- żeń społecznych i gospodarczych.

2. POJĘCIE FIRMA WIEJSKA

Firmy, których nazwy są tematem tego artykułu, bywają w różny sposób de- finiowane, a czasem nawet utożsamiane ze sklepem. I tak np. w słownikach języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego (SJPD I 889), M. Szymczaka WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO 309

(SJPSz 591) czy w wydanym już na początku XXI w. „Nowym słowniku ję- zyka polskiego” (NSJP 205, 917) firmę definiuje się jako przedsiębiorstwo handlowe lub usługowe, sklep natomiast — jako lokal przeznaczony do sprze- daży towarów. Swoistą syntezę wcześniejszych i późniejszych definicji słow- nikowych stanowi ujęcie onomastyczne E. Rzetelskiej-Feleszko, która odróż- nia sklep od firmy, podając, jak sama mówi, w dużym uproszczeniu własne rozumienie sklepu jako lokalu, w którym sprzedaje się towary, i firmy jako zakładu produkcyjnego lub usługowego, który — w przeciwieństwie do skle- pu — najczęściej nie ma witryny. Ponadto firmami są także wszelkiego ro- dzaju prywatne gabinety i kliniki lekarskie oraz stomatologiczne, a także kan- celarie adwokackie itp. Autorka tej syntezy zwraca uwagę, że bardzo częstą praktyką jest łączenie w ramach firmy działalności handlowej i usługowej lub produkcyjnej i handlowej. Ponadto w warunkach miejskich firmy mają zwy- kle siedziby w dużych budynkach, wykorzystywanych także przez inne tego typu instytucje. Ich cechą charakterystyczną jest posiadanie nazwy, a czasem także logo, które używane są w reklamie firmy, np. w prasie, książkach telefo- nicznych, Internecie czy na szyldach przy wejściach do budynków, w których znajdują się ich siedziby (Rzetelska-Feleszko 2006: 159). W najszerszym ujęciu przez firmę rozumie się każdą zarejestrowaną jednostkę gospodarczą, która podlega regułom gospodarki rynkowej (Świtała-Cheda 2011: 474). Na stronie internetowej eGospodarka.pl sklepy utożsamiane są z firmami. Nie ma tutaj podziału na odrębne kategorie: sklep/firma, handel nie funkcjonuje jako samodzielna branża. W nawiązaniu do podanych definicji w artykule przyjęta została zasada odróżniania sklepów od firm. Przez firmę wiejską rozumie się prywatne przedsiębiorstwo, zakład, gospodarstwo, które jest zarejestrowane i zlokalizowane na wsi, ma nazwę, prowadzi pozarolniczą lub rolniczą dzia- łalność produkcyjną, usługową lub handlową.

3. NAZWA FIRMY

Każda firma ma swoją nazwę, która funkcjonuje w rzeczywistości pozajęzy- kowej w formie napisów reklamowych oraz przyciągającego uwagę znaku firmowego (Rzetelska-Feleszko 2006: 159). Pojęcie nazwa firmy łączone jest, po pierwsze, z tzw. oficjalną pełną nazwą w postaci zestawienia rzeczownika i jego określeń, po drugie zaś — z nazwą skróconą, tzw. firmonimem, który jest symbolem firmy (Biolik 2011: 60). Oficjalna nazwa to obligatoryjny -wa runek rejestracji firmy, nie jest natomiast wymagane posiadanie nazwy skróco- 310 EWA ORONOWICZ-KIDA nej (Gałkowski 2008: 67). Zaznaczyć jednak trzeba, że współcześnie wyraźnie nasila się tendencja do skracania długich, oficjalnych nazw i eksponowania, zwłaszcza w reklamach i ogłoszeniach, niepowtarzalnych symboli firmy. Wiąże się to przede wszystkim z niefunkcjonalnością wieloskładnikowych nazw ofi- cjalnych w czasach coraz szybszego przekazywania informacji oraz z działania- mi zapobiegającymi anonimowości firmy (Przybylska 1992: 139, 1996: 115– –117). W terenie stosunkowo łatwo odróżnić sklep od firmy. Trudniej natomiast przeprowadzić takie rozróżnienie na podstawie samych nazw. W tej sytuacji, nie wdając się w definicyjne szczegóły, można zrezygnować z podziału na nazwy sklepów oraz nazwy firm i podobnie jak D. Kopertowska (2010: 261) potrakto- wać je jako nazwy firmowe, ponieważ obydwie kategorie mieszczą się w zbio- rze nazewnictwa firmowego, w którego skład obok nazw własnych produktów, towarów i usług wchodzą także miana placówek gospodarczych, związanych z ich wytwarzaniem i dystrybucją. Częściej jednak nazwy sklepów i firm rozpatrywane są jako odrębne kategorie onimów i analizowane są w ramach chrematonimii (Świtała-Cheda 2011: 473–474). Ponieważ materiał do analizy nazw firm z południowo-wschodnich krańców województwa podkarpackiego wyekscerpowany został z wykazów umieszczonych na stronie internetowej, w których nie odróżnia się nazw sklepów od nazw firm, to przy ich podziale można posłużyć się kryterium branży i przyjąć, że naprawy itp. to firmy, nato- miast cukiernie itp. to sklepy (Rzetelska-Feleszko 2006: 159). Kryterium to nie gwarantuje jednak uniknięcia pomyłek i w związku z tym w artykule przyjmuje się — co prawda niedoskonałe — kryterium leksykalne, według którego w na- zwach firm nigdy nie występuje człon w postaci rzeczownikasklep . Ostatecznie podstawę materiałową artykułu stanowi zbiór 306 nazw wiejskich firm.

4. ANALIZA JĘZYKOWA NAZW WIEJSKICH FIRM

Badania nad miejskim nazewnictwem firmowym wykazały, że nazwy firm są głównie formacjami komponowanymi, wśród których najczęstsze i najbar- dziej charakterystyczne struktury to zlepkowce, czyli złożenia dezintegralne2.

2 Rozbudowaną definicję zlepkowców podała R.Przybylsk a. Jej zdaniem: „Są to zło- żenia cząstek powstałych z obcięcia nagłosowej części wyrazów pełnoznacznych, zarówno rodzimych, jak i zapożyczonych, w tym także internacjonalizmów. Cząstki te — dwie, trzy, a bywa i więcej — są zlepione bezpośrednio ze sobą tak, aby tworzyły zgrabną całość pod względem fonologicznym […]. W pisowni zaś poszczególne cząstki mogą być oddzielone myślnikiem bądź pisane rozdzielnie, a każda z cząstek lub któraś wybrana mogą być pisane od dużej litery…” (Przybylska 2002: 157). WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO 311

Onimy te mają przede wszystkim formę jedno- lub kilkuwyrazowych rodzi- mych nazw odapelatywnych, informacyjnych lub deskrypcyjnych, określa- jących branżę i specjalność firmy (Rzetelska-Feleszko 2006: 160–166). Przy synchronicznej analizie językowej umieszczonych w Internecie nazw firm funkcjonujących współcześnie na obszarach wiejskich eksplo- rowanych powiatów, nawiązując do ustaleń dotyczących nazewnictwa fir- mowego występującego w mieście, można przyjąć, że nazwa firmy w swej najbardziej rozbudowanej postaci składa się z części deskrypcyjnej i wy- raźnie indywidualizującej przedsiębiorstwo części symbolicznej. Postać ta w zależności od potrzeb (np. reklamowych) może ulegać redukcji o jedną z wymienionych części. Praktykowane jest także usuwanie tylko niektó- rych składników wyróżnionych elementów nazwy. Krótsza, „właściwa na- zwa” firmy (Przybylska1992: 138), czyli jej symbol (dalej skrót S), może pochodzić od apelatywu (jego części) polskiego lub obcego (z wykorzy- staniem onimizacji), od już istniejącej nazwy własnej (z wykorzystaniem transonimizacji), może być zapożyczeniem z języka obcego całego wyra- zu lub tylko jego części, neologizmem nazewniczym utworzonym przez zastosowanie sufiksacji, derywacji wstecznej, derywacji paradygmatycz- nej lub derywacji kompozycyjnej (Przybylska 2002: 156). Deskrypcyjna część nazwy firmy (dalej skrót D3) to synteza składników w postaci: ze- stawienia złożonego z rzeczownika i jego określeń (składnik informujący o typie działalności prowadzonej przez firmę i/lub określający jej status prawny; dalej skrót Z) i antroponimu (imię i nazwisko właściciela firmy; dalej skrót A).

1.1. Modele strukturalne nazw wiejskich firm

Stosując podane wyżej symbole, można w zgromadzonym materiale wska- zać następujące modele: a) S + D [Z+A]4 : a1) neologizm nazewniczy (zlepkowiec) + zestawienie ( bez określenia osobowości prawnej firmy) + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko,

3 Jeżeli część deskrypcyjna nazwy firmy jest zredukowana o któryś z tworzących ją skład- ników, to wówczas stosuje się skrót DR. 4 Podany schemat oznacza, że nazwa firmy jest zbudowana z nazwy właściwej (S) i czę- ści deskrypcyjnej (D), którą tworzy zestawienie rzeczownika z określeniami i antroponim. W podanych schematach nazw firm kolejność tworzących je głównych części (deskrypcyjnej i symbolicznej) oraz budujących je składników może być zmienna, np. nazwa właściwa jest wkomponowana w opisową część nazwy: P.H.U. „VEMKO” Wiesław Kość. 312 EWA ORONOWICZ-KIDA np.: „Dual-Kom” Firma Handlowo-Usługowa Bogusław Pszonak, F.H. „Drewit” Witko Tomasz, „Dachmax” F.H.U. Marek Kuraszyński, „Rem-Bud” Firma Usługowa Józef Sycz, „Meblomar” Firma Produkcyjno-Handlowo- -Usługowa Mariusz Kwoka; a2) neologizm nazewniczy (zlepkowiec) + zestawienie ( z określeniem osobowości prawnej firmy) + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko, np.: „Sambud” S.C. J. Ochenduszkiewicz, Z. Ochenduszkiewicz, „Mach- -Trans” s. c. L. Machała, W. Machała, „Moto-Rol” s. c. B. J. Jackowscy: a3) neologizm nazewniczy (skrótowiec) + zestawienie (bez określenia osobowości prawnej firmy) + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko, np.: „Kb” Firma Produkcyjno-Handlowo-Usługowa K. Borycki, „Sap” Systemy Automatyki Przemysłowej Dawid Sus; a4) wyraz pospolity + zestawienie + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko, np.: „Wigor” Firma Handlowo-Transportowa Augustyn Wór, „Agat” Firma Handlowo-Usługowa Wojciech Smorąg, Zajazd „Polonez” Z. Niemczycki, „Skup” Sprzedaż Złomu Metali Kolorowych K. Stankiewicz; a5) nazwa własna + zestawienie + pełne imię (lub inicjał imienia) i na- zwisko, np.: „Bieszczady” Restauracja Jan Żurowski, „Daniela” Zakład Fryzjerski J. Tomaszewska, Zakład Usług Terenowych „Łukawiec5” M. Rogowski, „Piotrkowski” Firma Remontowo-Budowlana P. Piotrkowski, „Leonarcik” Firma Usługowo-Handlowa D. Leonarcik, „Piotrów” Centrum Ogrodnicze Alicja Piotrów; a6) zapożyczenie + zestawienie + pełne imię (lub inicjał imienia) i na- zwisko, np.: „Focus” Przedsiębiorstwo Budowlano-Usługowo-Handlowe K. Otulak, „Wip” Kolportaż Władysław Porębski, Greend” Firma Handlowo- -Usługowa Beata Skiba, „Libella” Przedsiębiorstwo Geodezyjne Z. Sobień, Paweł Kwaśnicki Salon Fryzjerski „Natalie”; b) S + DR [A]: b1) neologizm nazewniczy (zlepkowiec) + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko, np.: „Artpol” Artur Wandrowski, „Domex” Paweł Domowicz, „Promasz” Zbigniew Szozda, „Drewbud” Kazimierz Łanik, „Paw-Bud” Pawlik Tadeusz, „Horajnet” Andrzej Horajski, „Płytmar” Marek Sokal, „Drewtom” Tomasz Pamuła, „Barter” Rozwód Bartłomiej, „Big-Bud” Robert Jaremko, „Radbud” Michał Pietryna, „Argum” Ryszard Jarosiński, „Tech-Max” B. Wojciechowska, „VEMKO” Wiesław Kość;

5 Wieś w województwie podkarpackim, w pow. lubaczowskim, w gminie Wielkie Oczy. Jest to jedyna w całym zbiorze nazwa właściwa zakładu, która powstała w wyniku transoni- mizacji nazwy miejscowości będącej siedzibą firmy. WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO 313

b2) neologizm nazewniczy (skrótowiec) + nazwisko i imię, np. „JK” Je­ rzy Krucan; b3) nazwa własna + imię i nazwisko, np. „Ramzes” Grażyna Dziadura- -Kruk; b4) wyraz pospolity + imię (lub inicjał imienia) i nazwisko, np.: „Geo­ logia” K. Sobol, „Organmistrzostwo” Pachołek Elżbieta; b5) zapożyczenie + imię i nazwisko, np. „King” Leszek Konopny; c) S + DR [Z] c1) neologizm nazewniczy (zlepkowiec) + zestawienie, np.: „Stal-Dach” Usługi Ślusarskie, „Vicpol” Firma Usługowo-Handlowa, F.H.U. „Ogród- -Bruk”, „Anowi” Firma Handlowo-Usługowa; c2) wyraz pospolity + zestawienie, np.: „Adrenalina” Park Linowy; c3) zapożyczenie + zestawienie, np.: „Vetro” Zakład Usługowy Liter­ nictwo Nagrobkowe, „Target” Firma Handlowo-Usługowa; d) DR [A+Z] — nazwisko i pełne imię (lub inicjał imienia) + zestawienie, np.: Kos Eugeniusz Zakład Usług Transportowych, Dratwa Waldemar Usługi Trans­ portowe, Zakład Usługowo-Handlowy Ślusarstwo Artur Lisio, Kopys­tyński Bogdan Elewacje, Pisz Piotr Usługi Leśne, Babik Antoni Firma Transportowo- -Handlowa, Drachus Andrzej Mechanika Samochodowa, Furgała Zbigniew Usługi Ślusarskie, Golec Mariusz Gabinet Weterynaryjny, Polak Dorota Zakład Fryzjerski; e) DR [Z ] — zestawienie zawierające nazwę miejscowości, w której firma się znaj- duje, np.: Ferma Drobiu Piwoda; f) D [A+Z] — wyłącznie pełna część deskrypcyjna, np.: Tomczyk Z., Ciastoń A. s.c. Mechanika Pojazdowa. Właściciele firm na obszarach wiejskich południowo-wschodniej Rzeszowszczyzny, tworząc ich nazwy, najchętniej wykorzystują trzy sche- maty: S + D [Z+A], czyli neologizm nazewniczy + informacja o branży + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko (107 nazw); S + DR [A], czy- li neologizm nazewniczy + pełne imię (lub inicjał imienia) i nazwisko (78 nazw) oraz DR [A+Z], czyli nazwisko i pełne imię (lub inicjał imienia) + informacja o branży (77 nazw). Zdecydowanie najmniej inwencji wykazali ci, którzy wybrali trzeci schemat, mający wyłącznie charakter informacyjny, sprowadzający się do podania nazwiska właściciela firmy i reprezentowanej przez nią branży. Bardziej kreatywni są właściciele tych firm, których na- 314 EWA ORONOWICZ-KIDA zwy wpisują się w dwa pierwsze schematy. Ich zasadniczym elementem są bowiem wymagające trudu twórczego neologizmy nazewnicze, dla których jedynie „tłem” są dane dotyczące właściciela i działalności gospodarczej przez niego prowadzonej.

1.2. Firmonimy w nazwach wiejskich firm

Firmonimy występujące w omawianych mianach są głównie nazwami zło- żonymi, które mają w mniejszym lub większym stopniu charakter zlepkow- ców (179 nazw). Są to albo derywaty o obydwu podstawach zdezintegro- wanych (114 nazw), np.: Artpol, Barter, Carpol, Ekbud, Rolmex, Art-Bud, Tech-Max, Gal-Mot, Eko-Zet, Ol-Bud, albo konstrukcje z przynajmniej jedną uciętą podstawą (65 nazw), np.: Drewstyl, Diagno-Test, Montermet. Tak zbudowane krótkie nazwy firmy (Rogowska-Cybulska 2011: 398–399) towarzyszą informacjom dotyczącym wyłącznie branży firmy, np. Vicpol„ ” Firma Usługowo-Handlowa, jej statusu prawnego, np. „Andax” s.c., ewen- tualnie informacjom o nazwisku, imieniu właścicieli czy współwłaścicieli firmy, np. „Sambud” s.c. J. Ochenduszkiewicz, Z. Ochenduszkiewicz. Wydaje się, że podobnie jak w miejskich nazwach firmowych, tak i w warunkach wiejskich jest to ofensywny rodzaj nazw o bardzo dużych możliwościach wariantów (Rzetelska-Feleszko 2000b: 148). Jako firmonimy występują także skrótowce połączone z informacją o branży i nazwisku właściciela firmy, np.: „Sap” Systemy Automatyki Przemysłowej Dawid Sus. Trzeba jednak podkreślić, że skrótowce wyko- rzystywane są tutaj sporadycznie (19 nazw), pomimo że jedną z ich cech, szczególnie przydatną w zdobywaniu klientów, jest pamięciowe utrwalenie nazwy (Rzetelska-Feleszko 2006: 163). Interesującą cechą zgromadzonych nazw firmowych ze skrótowcami jest ich pisownia wielkimi lub małymi li- terami, decydująca czasem o odrębności firm. Ta odrębność w południowo- -wschodniej części województwa podkarpackiego dotyczy typu prowadzo- nej działalności, przy zachowaniu tego samego właściciela, np. „Kb” Firma Produkcyjno-Handlowo-Usługowa K. Borycki oraz „KB” Sklep Spożywczo- -Przemysłowy K. Borycki. Szczególnie ciekawe są, będące pewną nowością w nazewnictwie firm (Rogowska-Cybulska 2011: 400), połączenia skrótow- ców z drugim elementem zdezintegrowanym, np. Pbnet od inicjałów imie- nia i nazwiska (Paweł Burda) oraz rzeczownika internet. W funkcji tzw. nazw właściwych pojawiają się także nazwy powstałe w wyniku transonimizacji lub onimizacji (29 nazw), czyli takie, których pod- WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO 315 stawą są albo już istniejące nazwy własne, albo wyrazy pospolite. W wyod- rębnionych schematach, charakteryzujących się obecnością nazw transoni- mizacyjnych, dominuje konstrukcja łącząca tego typu nazwę z informacjami o branży i nazwisku właściciela lub współwłaściciela firmy. Onimy powstałe w wyniku wtórnej nominacji są przeniesieniami m.in. nazwisk właścicieli po- szczególnych firm: Leonarcik„ ” Firma Usługowo-Handlowa D. Leonarcik, „Piotrkowski” Firma Remontowo-Budowlana P. Piotrkowski, „Piotrów” Centrum Ogrodnicze Alicja Piotrów. Miana zawierające imię lub nazwisko występują szczególnie często jako nazwy sklepów. Charakteryzują się tym, że pozytywnie oddziałują na klienta, wytwarzają swoistą więź, zmniejszając dystans między oferującym określone usługi lub towary a klientem (Siwiec 2009: 263). W analizowanym zbiorze nazw firm z województwa podkarpac- kiego tego typu onimy są bardzo rzadkie (3 nazwy). Nazwom powstałym przez onimizację w kilkuwyrazowych strukturach firmowych towarzyszą, podobnie jak wcześniej, dane na temat branży lub nazwiska i imienia wła- ściciela. Omawiane miana są przede wszystkim przeniesieniami rodzimych lub obcych leksemów, np.: Adrenalina, Geologia, King, Skup. Zdarza się, że mają one postać dwuwyrazowych zestawień, np.: Galeria Natura.

1.3. Semantyka nazw wiejskich firm

Najbardziej charakterystyczne dla nazewnictwa firmowego południowo- -wschodniej Rzeszowszczyzny są zlepkowce, które zróżnicowane są tutaj nie tylko pod względem formy, ale także znaczenia. Biorąc pod uwagę se- mantykę, można je podzielić na dwie wyraźnie wyróżniające się kategorie: zlepkowce ze znaczeniem nawiązujące do pełnych wyrazów, od których zostały odcięte, oraz zlepkowce asemantyczne, których cząstki nie wywo- łują skojarzeń ze znanymi wyrazami rodzimymi lub obcymi (Przybylska 2002: 157–159; Rzetelska-Feleszko 2000b: 210–213, 2006: 160–161). W pierwszej grupie znajdują się zlepkowce motywowane: internacjonali- zmami, np.: eko- (Eko-Zet, Eko-Instal), geo- (Geoplan), trans- (Beta-Trans, Mach-Trans, Trans-Had), hydro- (Hydromonter); wyrazami rodzimymi, np.: art- (artykuły), drew- (drewno), bud- (budować), rol- (rolnictwo), rem- (remontować), tech- (technika), np.: Drewbud, Art-Bud, Rol-Las, Rolmex6, Rem-Bud, Tech-Project, Oknobud; leksemami obcymi, np. ang. big ‛duży’, car ‛samochód’, service ‛przegląd, obsługa’, przykłady: Big-Bud, Carpol,

6 Zwraca uwagę to, że w całym analizowanym zbiorze tylko 7 nazw kończy się bardzo popularną w firmowym nazewnictwie miejskim cząstką ex- . 316 EWA ORONOWICZ-KIDA

Auto-Service. Często w jednym zlepkowcu bywają użyte cząstki różnego typu, np.: Meatpol, por. ang. meat ‛mięso’, pol- ‛polski’; Bio-Food, por. in- ternacjonalizm bio- ‛życie’, ang. food ‛żywność, pokarm’; Rexpol, por. łac. rex ‛król’, pol- ‛polski’. Na omawianym terenie przy tworzeniu nazw firm chętnie wykorzystuje się w zlepkowcach imię lub nazwisko właściciela, np.: Paw-Bud (nazwisko Pawlik), Horajnet (nazwisko Horajski), Płytmar (imię Marek), Zen-Bud (imię Zenon), Drewtom (imię Tomasz), Trans-Had (nazwisko Hadała), Hencar (imię Henryk). Uwagę zwracają onimy, w któ- rych imię i nazwisko są maksymalnie zredukowane, w efekcie czego do nazwy wprowadzone zostają tylko inicjały, np.: Pbnet (imię Paweł, nazwi- sko Burda), S-Bud (nazwisko Sokół), Ksoft (imię Krzysztof), oraz takie, w których wykorzystana zostaje obcojęzyczna wersja imienia, np. Krisbud (imię Krzysztof). Nazwy z członem w postaci części imienia lub nazwiska są czytelne znaczeniowo wyłącznie dzięki pozostałym elementom zlepkow- ców, zawierającym konkretne, możliwe do odczytania treści, które wskazu- ją głównie specjalność firmy. Elementy tego typu struktur, pochodzące od uciętych imion lub nazwisk, są najczęściej asemantyczne, bo ich geneza jest znana wyłącznie właścicielom firm i osobom z ich najbliższego otoczenia. Dla potencjalnych klientów są więc one pozbawione znaczenia. Bywa jed- nak i tak, że niejasnemu znaczeniowo członowi nawiązującemu do imienia lub nazwiska właściciela lub współwłaściciela firmy towarzyszy również cząstka asemantyczna i wówczas cały derywat klasyfikuje się do drugiej, wspomnianej wyżej kategorii. W zgromadzonym materiale ten typ nazw reprezentują np.: Barter (imię Bartłomiej) i Andax (imię Andrzej). Trzeba zauważyć, że formacje z niejasnymi znaczeniowo cząstkami typu -er czy -ax należą wśród analizowanych nazw firm do rzadkości (4 nazwy). Obok braku możliwości odczytania znaczenia nazwy często spotkać się można także z możliwością jej różnorodnej interpretacji semantycznej (Siwiec 2003: 262–263). Niejednoznaczne są na przykład nazwy Artpol czy Domex. W pierwszym przypadku cząstkę art- można interpretować jako ucięcie rzeczownika artykuły lub pierwszą sylabę imienia Artur, noszonego zresztą, jak się okazuje, przez właściciela firmy. W drugiej nazwie cząstka dom może być natomiast kojarzona z rodzimym apelatywem, ale także z po- chodnym od tego wyrazu pospolitego nazwiskiem właściciela — Domowicz. Skomplikowane, trudne do interpretacji i ostatecznego rozszyfrowania są też nazwy mieszane łączące literowce i derywaty o podstawach zdezintegrowa- nych, nawet bowiem wtedy, gdy derywat tworzą człony jasne znaczeniowo, literowiec pozostaje asemantyczny, np. M.G.M. Moto-Service. WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO 317

Zlepkowce są atrakcyjne i modne jako krótkie nazwy firm funkcjonu- jących na omawianym wiejskim obszarze. Podobnie jest zresztą w nazew- nictwie firm działających w warunkach miejskich. O takim stanie rzeczy decydują konkretne, praktyczne walory zlepkowców, do których badacze tej kategorii onimów zaliczają: krótkość nazw, możliwość zasygnalizo- wania specjalności firmy oraz jej enigmatyczność. Wszystkie te cechy pozwalają zmienić branżę bez konieczności zmiany nazwy (Rzetelska- -Feleszko 2006: 165). Nazwa firmy powinna wyróżniać ją spośród innych. Główną tendencją we współczesnym nazewnictwie firm, służącą pełnieniu ostatniej z wymie- nionych funkcji, jest moda na cudzoziemskość. Chęć zdobycia klienta i za- istnienia na rynku przez coraz bardziej wyszukane, skomplikowane, obco brzmiące nazwy mogą mieć jednak skutek odwrotny do zamierzonego. Wraz z prześciganiem się właścicieli w tworzeniu coraz bardziej oryginal- nych nazw firm stają się one często dla przeciętnego odbiorcy całkowicie asemantyczne. Jeżeli w nazwie brak wyrażonej explicite informacji o bran- ży, to na podstawie symbolu, za pomocą którego jest ona nazwana, bardzo trudno się zorientować, jaką działalność prowadzi przedsiebiorstwo. Może właśnie dlatego wśród analizowanych nazw przeważają formy deskrypcyj- ne, eksponujące przede wszystkim informacje dotyczące branży firmy, do których tylko mniej ważnym dodatkiem stają się zastosowane w nich zlep- kowce czy dane dotyczące właściciela. Być może kreatorzy analizowanych mian doszli do wniosku, że w dobie powszechnej globalizacji, także języ- kowej, czynnikiem najbardziej wyróżniającym firmę jest zrozumiała, jasna w odbiorze i przez to przyciągająca uwagę potencjalnych klientów nazwa bazująca w całości na polskiej leksyce.

5. PODSUMOWANIE

Nazwy prywatnych firm zlokalizowanych na terenach wiejskich w południo- wo-wschodniej części województwa podkarpackiego są efektem procesów ję- zykowych, które należy rozpatrywać w odniesieniu do potrzeb nazewniczych współczesnego świata, podobnie zresztą jak inne kategorie chrematonimii marketingowej, która stanowi, obok chrematonimii społecznościowej i chre- matonimii ideacyjnej, subkategorię chrematonimii użyt­kowej (Gałkowski 2008: 38–39, 52). Rosnąca liczba firm oznacza coraz silniejszą konkurencję na rynku, a co za tym idzie — coraz trudniejszą walkę o klienta, w której 318 EWA ORONOWICZ-KIDA z powodzeniem wykorzystać można nazwy firm. W ostatnich dziesięciole- ciach wyraźnie widać wzrost wykorzystania pragmatyki różnych kategorii nazw własnych, postrzegania onimów jako swoistych etykietek reklamo- wych, które mogą wywoływać pozytywne konotacje estetyczne, budzić po- zytywne reakcje perlokucyjne, a przez to przyciągać klientów i powodować osiągnięcie wyższych zysków (Biolik 2010: 49–59). Na nazwy firm zaczęto patrzeć przez pryzmat ich marketingowej przydatności, a więc możliwości zwiększenia sprzedaży. Ten typ onimów stał się więc — z czego doskonale zdają sobie sprawę ich twórcy, najczęściej właściciele przedsiębiorstw — bardzo ważnym elementem w toczącej się „grze rynkowej”, czyli w relacjach między sprzedawcą towarów lub usług a klientem (Rzetelska-Feleszko 2006: 157–158; Gałkowski 2011: 188–189). Przemyślany, świadomy proces krea­ cji nazwy firmy sprowadza się więc do wykorzystania — będącej domeną pragmatyki — funkcji impresywnej języka. Oczywiście nie wszyscy zdają sobie sprawę ze skuteczności działania nazw i ich roli w procesie komunika- cji językowej. Wtedy nominacja, której efektem jest określona nazwa, staje się dziełem przypadku i nie przywiązuje się do niej większego znaczenia. Reasumując: — Oficjalne nazwy prywatnych wiejskich firm, które funkcjonują w południowo-wschodniej części województwa podkarpackiego, to nowa, progresywna, obca kulturowo dla tego środowiska, kategoria nazw cha- rakterystycznych dla współczesnej polskiej rzeczywistości społeczno-go- spodarczej. — Omawiane nazwy są zróżnicowane pod względem struktury. Zde­ cydowanie przeważają te, które realizują schematy zawierające krótką na- zwę firmy, czyli jej symbol (firmonim), i pełną lub zredukowaną część de- skrypcyjną (227 nazw). — Są to onimy, które w większości nie tylko nazywają, ale też znaczą (262 nazwy), zawierając najistotniejsze informacje dotyczące określanego obiektu. — Analizowane miana dostosowują się do już istniejących miejskich struktur nazewniczych, stąd dominacja zlepkowców w funkcji symbolicz- nych nazw firmy (179 nazw). — Głównie ze względu na występowanie zlepkowców nazwy wiejskich firm z południowo-wschodniej Polski są nowoczesne. Generalnie wywołują pozytywne skojarzenia, przyciągają uwagę, ale przede wszystkim mają zna- czenie. I to właśnie nacechowanie semantyczne wydaje się być najważniej- szą właściwością omawianej kategorii nazw. WSPÓŁCZESNE NAZWY FIRM WE WSIACH WOJEWÓDZTWA PODKARPACKIEGO 319

LITERATURA

Biolik M., 2010, Nazwy własne w użyciu pragmatycznym, [w:] Nazwy własne a społeczeń- stwo, red. R. Łobodzińska, Łask, s. 49–59. Biolik M., 2011, Modele strukturalne nazw własnych przedsiębiorstw i lokali branży ga- stronomicznej w województwie warmińsko-mazurskim, [w: ] Chrematonimia jako feno- men współczesności, red. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn, s. 59–77. Breza E., 1998, Nazwy obiektów i instytucji związanych z nowoczesną cywilizacją (chre- matonimy), [w:] Polskie nazwy własne. Encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 343–361. Gałkowski A., 2008, Chrematonimy w funkcji kulturowo-użytkowej. Onomastyczne stu- dium porównawcze na materiale polskim, włoskim, francuskim, Łódź. Gałkowski A., 2011, Chrematonomastyka jako autonomizująca się subdyscyplina nauk onomastycznych, [w:] Chrematonimia jako fenomem współczesności, red. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn, s. 181–193. Kopertowska D., 2010, Chrematonimia pierwszej dekady XXI wieku (na przykładzie ma- teriału z Kielc), Onomastica LIV, s. 261–291. Przybylska R., 1992, O współczesnych nazwach firm, Język Polski LXXII, s. 138–150. Przybylska R., 1996, Duch nowych czasów w nazwach firm na Podkarpaciu, [w:] Ziemia krośnieńska w kulturze polskiej, red. H. Kurek, F. Tereszkiewicz, Podkarpackie Spotkania. Literatura, język, kultura 1, Kraków, s. 115–122. Przybylska R., 2002, Modne nazwy firm, [w:] Moda jako problem lingwistyczny, red. K. Wojtczuk, Siedlce, s. 155–163. Rogowska-Cybulska E., 2011, Rola słowotwórstwa w kształtowaniu wartości perswa- zyjnej chrematonimów (na przykładzie nazw gdańskich firm handlowych i usługowych), [w:] Chrematonimia jako fenomem współczesności, red. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn, s. 393–408. Rzetelska-Feleszko E., 2000a, Nowe struktury złożone w dzisiejszych nazwach firm w Polsce, [w:] Słowiańskie composita onomastyczne (Toponimia. Varia). Księga refe- ratów VII Międzynarodowej Slawistycznej Konferencji Naukowej, Kazimierz Dolny, 21–24 listopada 1997 roku, red. S. Warchoł, Rozprawy Slawistyczne UMCS 17, Lublin, s. 207–214. Rzetelska-Feleszko E., 2000b, Podstawy leksykalne obecnych nazw sklepów i firm, [w:] Słownictwo współczesnej polszczyzny w okresie przemian, red. J. Mazur, Lublin 2000, s. 141–148. Rzetelska-Feleszko E., 2006, W świecie nazw własnych, Warszawa–Kraków. Siwiec A., 2003, Nazwy sklepów i firm handlowych jako przedmiot badań onomastycznych, [w:] Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość polskiej onomastyki, red. R. Łobodzińska, Wrocław, s. 261–270. Świtała-Cheda M., 2011, W sprawie terminologii nazw firm i ich miejsca w chrema- tonimii, [w:] Chrematonimia jako fenomem współczesności, red. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn, s. 469–475. 320 EWA ORONOWICZ-KIDA

S łowniki

NSJP — Nowy słownik języka polskiego, red. E. Sobol, Warszawa 2002. SJPD — Słownik języka polskiego, red. W. Doroszewski, t. II, Warszawa 1965. SJPSz — Słownik języka polskiego, red. M. Szymczak, t. I, Warszawa 1978.

SUMMARY

CONTEMPORARY NAMES OF FIRMS IN THE VILLAGES OF PODKARPACKIE VOIVODESHIP

The subject of the article is a category of onyms that is new, progressive, and culturally foreign to the rural environment, in the form of official names of 306 private firms in business in the three easternmost powiaty of Podkarpackie voivodeship. Synchronic analysis of the naming material connected made possible the determination that in regard to structure, constructions combining the firm name, most often in agglutina- tive form, with a full or reduced descriptive part, predominate. On the other hand, one must recognize that the most important characteristic of rural firm names in the territory discussed was their semantic characterization.

Key words: chrematonymy, firm names, rural firm, linguistic pragmatism KAROLINA JADANOWSKA Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Mikołaja Kopernika PL ISSN 0078-4648 Instytut Języka Polskiego ul. Fosa Staromiejska 3 87-100 Toruń e-mail: [email protected]

CZY NAZWY FIRM SĄ CHREMATONIMAMI?

Słowa tematyczne: chrematonimia, chrematonim, nazwotwórstwo, nazwy firm, nazwy lokali gastronomicznych, nazwy przedsiębiorstw budowlanych

Celem moich ostatnich badań była lingwistyczna analiza nazw toruńskich firm. Ze względu na ogromną liczbę tych jednostek językowych postanowi- łam zawęzić zakres pracy do charakterystyki nazw firm związanych z branżą gastronomiczną i budowlaną. Aby jednak opracowanie zebranego materiału językowego było klarowne i wartościowe, konieczne okazało się dokonanie krytycznej oceny dotychczasowych propozycji terminologicznych innych badaczy, którzy — jak wynika z lektury literatury przedmiotu — nie są zgodni co do przyporządkowania nazw firm, sklepów, lokali do odpowied- niej subdyscypliny onomastyki. W badaniach ścierają się bowiem dwie tendencje: część językoznawców opowiada się za włączeniem interesujących mnie nazw do chrematonimii (por. Breza 1998; Lewandowski 1992; Moch, Sawaniewska-Mochowa 2003; Kopertowska 2005; Gałkowski 2008), inni uważają natomiast, że należy je rozpatrywać w ramach toponimii (por. Kosyl 1993; Siwiec 2003; Rzetelska- -Feleszko 1994; Handke 1992). W związku z powyższym uważam za ko- nieczne przeprowadzenie analizy proponowanych dotychczas podziałów w obrębie onomastyki, by precyzyjnie ustalić zakres pojęcia chrematonim. Dziedziną, w obrębie której będę się poruszać, jest onomastyka, czyli „dział językoznawstwa zajmujący się badaniem imion własnych, tzn. przede wszystkim ich właściwości morfologicznych (fleksyjnych i słowo- twórczych), ale także fonologicznych oraz słownikowych, które różnią je od nazw pospolitych” (Gołąb, Heinz, Polański 1968: 393). Onomastykę dzie- li się zwyczajowo na dwie subdyscypliny: antroponimię, czyli naukę o nazwach osobowych, oraz toponimię, czyli naukę o nazwach miejsco- wych (Urbańczyk 1999: 264). R. Mrózek (2003: 16) pisze, że pomnożenie 322 KAROLINA JADANOWSKA zasobów nazewnictwa w rzeczywistości językowo-komunikatywnej wpły- wa na wyodrębnienie także innych subdyscyplin, takich jak: zoonomastyka, kosmoonomastyka czy chrematonomastyka. Po przestudiowaniu licznych prac dotyczących onomastyki skłonna je- stem stwierdzić, że poszczególne działy tej dziedziny językoznawstwa wy- znaczone były w różnorodny sposób. Nie ma jednego, powszechnie przyję- tego podziału onomastyki, który byłby przejrzysty i satysfakcjonujący pod względem metodologicznym. Jest to — jak sądzę — konsekwencja braku podbudowy teoretycznej w tej dziedzinie językoznawstwa. Sygnalizował to już M. Karaś (por. 1978: 7– 23), pisząc, że kryzys w onomastyce związany jest przede wszystkim z dominacją opracowań materiałowych nad teore- tycznymi. W związku z powyższym chciałabym zaproponować podział nazw własnych na cztery główne grupy, którym będą odpowiadały poszczegól- ne subdyscypliny. Jest to podział dychotomiczny, a więc przeprowadzony na podstawie cech kontradyktoryjnych. Oznacza to, że na każdym pozio- mie klasyfikacji dzielony zbiór różnicuje się na dwa — parami rozłącz- ne — podzbiory, różniące się posiadaniem lub brakiem tej samej cechy odróżniającej, por.: CZY NAZWY FIRM SĄ CHREMATONIMAMI? 323

W tym miejscu chciałabym wyjaśnić, co rozumiem przez termin obiekt geograficzny, gdyż może on budzić pewne wątpliwości. Pojęciem tym po- sługuję się w stosunku do wszelkich wyodrębnionych elementów rzeczywi- stości związanych z powierzchnią Ziemi. Elementy te mogą mieć charakter naturalny (czyli są wytworami natury, np. wodospad, rzeka) lub antropoge- niczny (czyli zostały utworzone przez człowieka, np. droga, plac, rondo). Podział nazw obiektów nieożywionych na geograficzne i niegeograficzne pozwala na precyzyjne wyznaczenie działów onomastyki. Do toponimii włączam bowiem także obiekty ściśle związane z powierzchnią Ziemi i jed- nocześnie stworzone przez człowieka (ulice, trakty, ronda itp.), natomiast do chrematonimii zaliczam te artefakty, które nie są ściśle związane z po- wierzchnią Ziemi. Antroponimia, zoonimia, toponimia, chrematonimia są oczywiście pod- stawowymi działami onomastyki i wśród nich można przeprowadzać dalsze podziały. Na przykład wśród toponimów można wyróżnić m.in. oronimy (czyli nazwy obiektów górskich), hydronimy (czyli nazwy zbiorników wod- nych) czy urbonimy (nazwy obiektów związanych z przestrzenią miasta). Analogicznie toponimię można dzielić na subdziedziny, typu: oronimia, hy- dronimia, urbonimia itd. Ze względu na przedmiot moich badań najbardziej interesuje mnie dział onomastyki wyodrębniony jako chrematonimia. Lektura opracowań onoma- stycznych upewnia w przekonaniu, że rozumienie pojęcia chrematonim na- stręcza problemów, ponieważ badacze definiują je w różny sposób. Termin ten jest kluczowy dla moich rozważań, dlatego chciałabym w tym miejscu bliżej przyjrzeć się sposobom jego rozumienia. Zanim przejdę do scharakteryzowania stanowiska polskich badaczy, uznam za stosowne odwołanie się do wcześniejszych ustaleń naszych połu- dniowych sąsiadów. W publikacjach czeskich i słowackich termin chremato- nim był przedmiotem zainteresowania już na początku lat siedemdziesiątych ubiegłego­ wieku. W artykule Základni soustava a terminologie slovanské ono- mastiky (Svoboda i in. 1973) stwierdzono, że jest to „nazwa własna ludzkiego wytworu, który nie jest na stałe osadzony w terenie” (Majtán 1979: 150, za: Gałkowski 2008: 16). Z tej tradycji wywodzi się też podejście V. Šmilauera, który za chrematonimy uważał nazwy wytworów ludzkich, które nie są nano- szone na mapy i plany (por. Šmilauer 1976: 8– 9, za: Gałkowski 2008: 17). Pisząc o dokonaniach czeskich i słowackich badaczy w zakresie chrema- tonimii, należy wspomnieć o konferencji w Ústí nad Łabą, z której materia- ły zostały opublikowane w tomie Chrématonyma z hlediska teorie i praxe 324 KAROLINA JADANOWSKA

(Šrámek, Kuba [red.] 1989, za: Gałkowski 2008: 17). Ujęcie czesko-sło- wackiej szkoły chrematonomastycznej cechuje otwarta definicja chrema- tonimów, która obejmuje wszelkie „nieożywione realia związane z ludzką działalnością” (Gałkowski 2008: 18). Do przedstawicieli tej szkoły nale- żą m.in.: M. Knappová, R. Šramek, M. Majtán, J. Horecký. Ten ostatni na określenie nazw firm i nazw firmowych wprowadził termin logonyma (por. Horecký 1994, za: Gałkowski 2008: 18). Termin ten przyjął się w środowi- sku czesko-słowackim, poza tym obszarem jest jednak słabo upowszechnio- ny1 (Gałkowski 2008: 19). W kwestii rozumienia terminu chrematonim odmienne stanowisko mają onomaści rosyjscy. Zawężają oni zakres tego pojęcia do nazw obiektów kul- tury materialnej służących człowiekowi (Gałkowski 2008: 22). Jak zauważa A. Gałkowski (2008: 22), różnice w postrzeganiu chrematonimii są punk- tem wyjścia do dyskusji pomiędzy zwolennikami szerokiej i wąskiej defini- cji chrematonimu w Polsce. Redaktorzy „Słownika terminologii językoznawczej” (Gołąb, Heinz, Polański 1968) nie rejestrują tego terminu tak jak i wielu z zakresu onoma- styki. Jak zauważa A. Lewandowski (1992: 22), w polskiej literaturze pojęcie chrematonim pojawiło się po raz pierwszy u P. Zwolińskiego w 1978 r. i wcale nie jest powszechnie stosowane w naszej terminologii językoznawczej. W publikacji E. Jakus-Borkowej z 1987 r. pierwszy raz przedstawio- no klasyfikację chrematonimów. Chrematonimy określono tu jako nazwy wytworów człowieka, obecne w krajobrazie miast i wsi, które mogą być swobodnie przenoszone z miejsca na miejsce, czyli nie są trwale związa- ne z krajobrazem (por. Jakus-Borkowa 1987: 138–146). Autorka umieszcza chrematonimię w szerszym dziale toponimii miejskiej, do której zalicza: nazwy domów, aptek, restauracji, mostów, przystanków, ulic oraz placów (Jakus-Borkowa 1987: 15). Terminem chrematonim na określenie nazw sklepów, lokali gastro- nomicznych czy firm nie posługuje się także K. Handke (1992: 5–153). Badaczka w swojej książce „Polskie nazewnictwo miejskie” zauważa, że elementami systemu nazewnictwa miejskiego są wszelkie nazwy, któ- re wyróżniają, indywidualizują i oznaczają obiekty aglomeracji miejskiej. Autorka, biorąc pod uwagę charakter obiektów terenu miejskiego, wyróżnia trzy następujące typy urbonimów: 1) obszary, np. dzielnice, osiedla, ogrody, cmentarze; 2) trakty, np. ulice, nadbrzeża, bulwary;

1 Wśród polskich badaczy termin ten stosuje m.in. B. Frankowska-Kozak (2009). CZY NAZWY FIRM SĄ CHREMATONIMAMI? 325

3) punkty, czyli wszystkie obiekty niezaliczone do dwóch poprzednich typów, a więc: place, ronda, a także budowle, w tym gmachy użyteczności publicznej, takie jak: hotele, sklepy, kawiarnie, restauracje. Trzecia spośród wyżej wyróżnionych grup nazw jest najmniej jed- nolita. Mieszczą się w tym zbiorze zarówno nazwy ściśle związane z obiektami topografii miasta, jak i odnoszące się do innego typu obiek- tów (chodzi przede wszystkim o nazwy gmachów użyteczności publicz- nej). Badaczka stawia pytanie, czy onomastę w ogóle interesuje ten typ nazw w związku z analizą systemu nazewnictwa miejskiego? Stwierdza jednocześnie, że obiekty takie, jak: place, ronda, budowle, restauracje czy sklepy, są integralnymi elementami systemu urbanistycznego. Każdy punkt na obszarze miasta stanowi bowiem element jego przestrzeni (Handke 1992: 65–68). Dla C. Kosyla (1993: 447) chrematonimy to „nazwy własne niektórych materialnych wytworów ręki ludzkiej, przemysłowych lub rękodzielniczych, jednostkowych czy seryjnych, takich, które nie są trwale związane z okreś­ lonym krajobrazem”. W takim ujęciu należy mówić o tzw. chrematonimii właściwej, która zawęża zakres pojęciowy chrematonimów do obiektów materialnych, w szczególności do nazw produktów wytworzonych przez różne gałęzie przemysłu i przeznaczonych na sprzedaż. Tak więc należą do nich m.in. nazwy: wyrobów drogeryjnych, wyrobów cukierniczych, uży- wek, środków transportu, sprzętu gospodarstwa domowego, mebli, dzwo- nów. Według omawianego badacza nazwy willi, pensjonatów, lokali gastro- nomicznych i handlowych, kin czy aptek mogą być rozpatrywane w ramach toponimii. C. Kosyl tłumaczy, że włączanie wyżej wymienionych nazw do chrematonimów jest niezgodne z etymologią analizowanego terminu (gr. chréma, chrématos ‛rzecz, przedmiot, towar’). Wąską definicją chrematonimu (przyjętą za C. Kosylem) posługują się E. Rzetelska-Feleszko (1994: 133–142) i A. Siwiec (2003: 543–555). E. Rzetelska-Feleszko za chrematonimię uważa dział onomastyki zaj- mujący się nazwami instytucji oraz wytworów przemysłowych, a nazwy sklepów, firm czy domów wczasowych włącza do toponimii (Rzetelska- -Feleszko 1994: 133). A. Siwiec (2003: 544), który w swoim artykule wziął pod uwagę nazwy sklepów i różnych przedsiębiorstw, uważa, że są to „specjalnego rodzaju toponimy, łączone z językiem określonych wartości przestrzennych”. Badacz podkreśla też, że nazwy te tworzą zbiór otwarty, uzupełniany coraz to nowymi jednostkami, które powstają w sposób spon- taniczny. 326 KAROLINA JADANOWSKA

Chrematonimię w sposób szeroki rozumie natomiast A. Lewandowski (por. 1992: 24). Odwołując się do definicji czeskich badaczy, autor włącza do tej kategorii trzy duże grupy wyrażeń językowych: 1) nazwy własne zjawisk społecznych (świąt i uroczystości); 2) nazwy instytucji społecznych (przedsiębiorstw, zakładów pracy, spół- dzielni, lokali gastronomicznych, barów, kawiarń, sklepów, księgarń, aptek, butików, kin, teatrów, klubów, domów kultury, domów wczasowych, pen- sjonatów, willi); 3) nazwy własne przedmiotów i produktów (wytworów ludzkiej dzia- łalności). Odmienne stanowisko niż C. Kosyl w kwestii rozumienia terminu chre- matonim reprezentuje E. Breza (1998: 343), który za jednostki należące do tej klasy uważa „nazwy własne wytworów jednostkowych lub seryjnych pracy ludzkiej, najczęściej niezwiązane na stałe z określonym krajobrazem”. Jest to rozumienie szerokie, uwzględniające też efekty pracy umysłowej człowieka. Zgodnie z tą definicją analogicznie do nazw pomników, mostów czy kościołów należałoby rozpatrywać nazwy kin, karczem, sklepów itd. Według badacza nie można bowiem (jak chciał tego C. Kosyl) ograniczać chrematonimów tylko do niektórych wytworów materialnej i duchowej pracy człowieka. E. Breza zastanawia się też, czy chrematonimia ma obej- mować nazwy obiektów związanych z krajobrazem w sposób nietrwały: „Hotel czy dom wczasowy wrasta w krajobraz, ale pensjonat, restauracja, bar, kawiarnia i inne obiekty mogą mieścić się w budynku, gdzie znajdują też także instytucje, sklepy, pomieszczenia bardziej zwracające uwagę niż np. lodziarnia, kawiarnia czy kwiaciarnia” (Breza 1993: 344). Badacz za- uważa, że chrematonimia stanowi najbardziej dyskusyjny dział onomastyki. Należy więc do niego roboczo włączyć nazwy obiektów kulturowych nie- mających swego miejsca w innych działach (Breza 1993: 345). D. Kopertowska (2010: 262–263) argumentuje proponowaną przez sie- bie konieczność szerokiego traktowania chrematonimii przede wszystkim faktami językowymi: zauważa, że zarówno w nazewnictwie firmowym, jak i wśród nazw produktów, występują takie same jednostki językowe. Podaje kilka przykładów: Cztery Pory Roku (nazwa ciasta i kawiarni), Danusia (nazwa czekoladki i cukierni). „Bywa nierzadko też tak, że nazwa przedsię- biorstwa produkcyjnego przeniesiona zostaje na produkowany w niej towar (w całości lub częściowo)” (Kopertowska 2010: 263). Definicję E. Brezy w swoich badaniach wykorzystują także: B. Afeltowicz (2000: 196), R. Mrózek (2003: 12), M. Moch i Z. Sawaniewska-Mochowa CZY NAZWY FIRM SĄ CHREMATONIMAMI? 327

(2003: 155–156). Obszerną pracę poświęconą chrematonimom napisał A. Gałkowski (2008). Także i ten językoznawca przyjmuje szeroką, kul- turową definicję chrematonimu. Za chrematonimy uważa wszystkie nazwy włas­ne będące językowym dowodem ludzkiej aktywności w różnych obsza- rach kulturowych życia publicznego. Zarówno C. Kosyl, jak i E. Breza uważają, że zakres użycia terminu chre- matonim nie jest w pełni ustalony. Można powiedzieć, że obie koncepcje się dopełniają. Należy jednocześnie wyrazić przypuszczenie, że nadal będą się one rozwijać niezależnie, ze względu na zróżnicowanie celów realizowa- nych przez rozmaitych badaczy. Jak zauważa B. Czopek-Kopciuch w arty- kule poświęconym zachodnioeuropejskim poglądom na chrematonimię (por. Czopek-Kopciuch 2011: 124–136), zakres chrematonimii jest wciąż trudny do ustalenia. Badaczka przywołuje definicję chrematonimu ze strony inter- netowej International Council of Onomastic Scientes (www.icosweb.net), na której czytamy, że jest to „nazwa polityczno-ekonomicznej lub handlowej, albo kulturowej instytucji lub przedmiotu, kategoria-worek (a catch-all ca- tegory)” (Czopek-Kopciuch 2011: 126). Warto podkreślić, że definicja chrematonimu z artykułu E. Brezy (1998: 343) jest najczęściej przytaczana przez polskich językoznawców (Gałkowski 2008: 27). Również na potrzeby przeprowadzonych przez siebie badań zdecydowałam, że będę się posługiwała tym terminem w ujęciu E. Brezy. Oznacza to, że nazwy lokali gastronomicznych i przedsiębiorstw budowla- nych włączam do chrematonimii. Główną przyczyną tej decyzji jest to, że nie istnieją żadne przesłanki ku temu, by rozpatrywać nazwy lokali i przedsiębiorstw w ramach toponimii (jak chcieli tego C. Kosyl, K. Handke czy E. Rzetelska-Feleszko). Byłoby to ponadto sprzeczne z zaproponowanym wcześniej ogólnym podziałem onomastyki na cztery podstawowe subdyscypliny, wśród których chremato- nimia wyodrębniona została jako dział analizujący wszelkie nazwy własne odnoszące się do nieożywionych i jednocześnie niegeograficznych obiek- tów z rzeczywistości pozajęzykowej. Wszelkie lokale gastronomiczne i przedsiębiorstwa budowlane nie mu- szą ściśle wiązać się z przestrzenią. Niektóre z nich mieszczą się przecież w budynkach, w których znajdują się też inne sklepy, firmy, restauracje. Z tego wynika, że wspomniane obiekty nie muszą „wrastać” w krajobraz, stanowić jego obligatoryjnego elementu. Czasem zdarza się, że nazwa nawiązuje do przestrzeni czy konkretnego miejsca (por. Nad Strugą), co jednak nie jest regułą ani argumentem przemawiającym za tym, by roz- 328 KAROLINA JADANOWSKA patrywać nazwy lokali w ramach toponimii. W inny sposób funkcjonują przecież restauracje, bary, kluby czy firmy budowlane niż ulice, jeziora, pasma górskie, których nazwy włączane są do toponimii. W tej pierwszej grupie daje się przede wszystkim zauważyć czynnik ludzki — desygnaty nazw są wytworami działalności człowieka niezwiązanymi z krajobrazem w sposób trwały. Chciałabym zwrócić też uwagę na niestabilność nazw firm. Powstają one w wyniku doraźnych aktów nazwotwórczych, najczęściej skorelowanych ze zmianami rzeczywistości pozajęzykowej. Lokale gastronomiczne czy przedsiębiorstwa budowlane często zmieniają swoje nazwy. Dzieje się tak ze względu na zmianę właściciela lub z przyczyn ekonomicznych. W związ- ku z tym trudno w takich wypadkach oczekiwać trwałego związania się obiektów z krajobrazem, ich wrośnięcia w określoną przestrzeń. Stanowi to kolejny argument za tym, by nazwy tych obiektów rozpatrywać w ramach chrematonimii, a nie toponimii. Reasumując: zarówno restauracje, kluby, kawiarnie, jak i przedsiębiorstwa związane z branżą budowlaną są podmiotami gospodarczymi nastawionymi na zysk. Ich funkcjonowanie wiąże się z działalnością wytwórczą człowieka, a nazwy tych obiektów są dowodem ludzkiej aktywności w obszarze życia pu- blicznego. Ponadto włączenie wyżej wspomnianych nazw do chrematonimii jest metodologicznie spójne z przedstawionymi ustaleniami klasyfikacyjnymi, według których nazwy obiektów niegeograficznych są chrematonimami. Nazwy firm, mieszczące się w obszernym dziale chrematonimii, mogą być nazywane logonimami. Takiego terminu używa B. Frankowska-Kozak, która za J. Horeckým przyjmuje, że nazwy podmiotów gospodarczych są na- zwami własnymi obiektów jednostkowych (Frankowska-Kozak 2009: 18). Powołuje się ona także na słowacką badaczkę M. Imrichovą, która stwier- dziła, że logonim pochodzi od słowa logo, przejętego z języka angielskie- go ze znaczeniem ‛imię, znak zastrzeżony lub symbol spółki’. W związku z tym B. Frankowska-Kozak definiuje logonimy jako nazwy firm, jednostek handlowych oraz spółek produkcyjno-handlowych (Imrichová 2000: 10–11; za: Frankowska-Kozak 2009: 18–19). Również M. Biolik przywołuje terminy logonim, a także firmonim i mar- konim, które oznaczają symbol, markę firmy. Są to nazwy-hasła, które wy- stępują przed lub po nazwie przedsiębiorstwa. Badaczka zauważa również, że to właśnie firmonimy są najczęściej analizowane w literaturze onoma- stycznej, zaś pozostałe części nazw podmiotów gospodarczych są w analizie pomijane (Biolik 2011: 60). CZY NAZWY FIRM SĄ CHREMATONIMAMI? 329

Niniejszy artykuł nie pretenduje do miana całościowego opisu rozumie- nia terminu chrematonim, stanowi raczej krótką syntezę omawianego pro- blemu i zawiera przedstawienie głównych poglądów na temat definiowania tego pojęcia w literaturze onomastycznej.

LITERATURA

Afeltowicz B., 2000, Nazwy lokali gastronomicznych w Szczecinie, [w:] Onomastyka pol- ska a nowe kierunki językoznawcze, red. Czachorowska M., Szewczyk Ł. M., Bydgoszcz, s. 195–208. Biolik M., 2011, Modele strukturalne nazw własnych przedsiębiorstw i lokali branży ga- stronomicznej w województwie warmińsko-mazurskim, [w:] Chrematonimia jako feno- men współczesności, red. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn. Breza E., 1998, Nazwy obiektów i instytucji związanych z nowoczesną cywilizacją (chre- matonimy), [w:] Polskie nazwy własne: encyklopedia, red. E. Rzetelska-Feleszko, Warszawa–Kraków, s. 343–361. Czopek- Kopciuch B., 2011, Zachodnioeuropejskie poglądy na chrematonimię, [w:] Chrematonimia jako fenomen współczesności, red. M. Biolik, J. Duma, Olsztyn. Frankowska- Kozak B., 2009, Logonimy podmiotów gospodarczych w północno-za- chodniej Polsce w ostatnim dziesięcioleciu XX wieku, Szczecin. Gałkowski A., 2008, Chrematonimy w funkcji kulturowo-użytkowej. Onomastyczne stu- dium porównawcze na materiale polskim, włoskim, francuskim, Łódź. Gołąb Z., Heinz A., Polański K., 1968, Słownik terminologii językoznawczej, Warszawa, s. 393. Handke K., 1992, Polskie nazewnictwo miejskie, Warszawa. Horecký J., 1994, Logonomastika ako onomastická disciplína, [w:] Jazyková a mimojazy- ková stránka vlastných mien, red. E. Krošláková, Bratislava–Nitra, s. 76–78. Imrichová M., 2000, Vymedzéne logonym v slovencine, Prešov. Jakus- Borkowa E., 1987, Nazewnictwo polskie, Opole. Karaś M., 1978, O niektórych problemach onomastyki polskiej, Onomastica XXIII, s. 7–23. Kopertowska D., 2005, Tradycja i nowoczesność w kieleckiej chrematonimii, [w:] Z naj- nowszych tendencji w polskim nazewnictwie, red. R. Łobodzińska, Łask, s. 51–68. Kopertowska D., 2010, Chrematonimia pierwszej dekady XXI wieku (na przykładzie ma- teriału z Kielc), Onomastica LIV, s. 261–291. Kosyl C., 1993, Chrematonimy, [w:] Współczesny język polski, red. J. Bartmiński, Encyklopedia kultury polskiej, t. 2, Wrocław, s. 447–452. Lewandowski A., 1992, Współczesne polskie nazwy firmowe, Zielona Góra. Majtán M., 1979, Onomastické terminy podľa objektov vlastnými menami, Kultúra slova 13, s. 153–159. Moch M., Sawaniewska- Mochowa Z., 2003, O pochodzeniu, strukturze i poprawno- ści najnowszych nazw firmowych w Bydgoszczy, [w:] Polszczyzna Bydgoszczan. Historia i współczesność, red. M. Święcicka, Bydgoszcz, s. 155–166. 330 KAROLINA JADANOWSKA

Mrózek R., 2003, Metodologiczno-terminologiczne aspekty rozwoju onomastyki, [w:] Metodologia badań onomastycznych, red. M. Biolik, Olsztyn, s. 11–19. Mrózek R., 2004, Nazwy własne jako przedmiot badawczy, [w:] Nazwy własne w języku, kulturze i komunikacji społecznej, red. R. Mrózek, Katowice. Rzetelska- Feleszko E., 1994, Najnowsze nazwy sklepów, [w:] Uwarunkowania i przy- czyny zmian językowych. Zbiór studiów, red. E. Wrocławska, Warszawa, s. 133–142. Siwiec A., 2003, Nazwy handlowe i ich uwarunkowania społeczno-komunikacyjne (od kul- tury zideologizowanej do kultury skomercjalizowanej i reklamy), [w:] Metodologia badań onomastycznych, M. Biolik, Olsztyn, s. 543–555. Svoboda J. i in., 1973, Základni soustava a terminologie slovanské onomastik. Grundsystem und Terminologie der Slawischen Onomastik, Zpravodaj Mistopisné komise ČSAV XIV (1), s. 70. Šmilauer V., 1976, Třídĕní vlastních jmen (teze), [w:], 5. Zasedáni Mezinárodni komise pro slovensou onomastiku a 5. Slovenská onomastická konference, red. M. Blicha, M. Majtán, Bratislava, s. 109–111. Š r á m e k R., K u b a L. [red.], 1989, Chrématonyma z hlediska teorie i praxe, Brno. U r b a ń c z y k S. [red.], 1999, Encyklopedia wiedzy o języku polskim, Wrocław.

SUMMARY

ARE NAMES OF FIRMS CHREMATONYMS?

The purpose of the article is to establish the limits of the term “chrematonym” and to answer the question whether names of firms belong to the field of onomastics called chrematonymy. The author reports on different ways of understanding this concept and answers the question, citing relevant arguments.

Key words: chrematonymy, chrematonym, name formation, names of firms, names of din­ ing establishments, names of construction companies KATARZYNA SKOWRONEK Onomastica LVIII, 2014 AGH w Krakowie PL ISSN 0078-4648 Wydział Humanistyczny ul. Gramatyka 8a e-mail: [email protected]

NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ (NA PRZYKŁADZIE WYBRANYCH HOMILII ARCYBISKUPA SŁAWOJA LESZKA GŁÓDZIA)

S ł o w a t e m a t y c z n e: onomastyka, tekst, dyskurs, homilie, arcybiskup Sławoj Leszek Głódź

UWAGI WSTĘPNE

Nazwa własna — według klasycznej definicji — nie ma sama w sobie zna- czenia, tak jak wyraz pospolity, ale wskazuje, oznacza dane indywiduum, jednostkowy obiekt, w celu odróżnienia go od innych. Związek pomiędzy nazwą a desygnatem nazywa się referencją lub denotacją. Ów brak znacze- nia i jednostkowe wskazywanie cechuje nazwy wypreparowane z rzeczy- wistych tekstów i od nich odizolowane (por. np. Rutkiewicz-Hanczewska 2013: 13). Tematem niniejszego artykułu są jednak nazwy własne użyte w okreś­ lonym zespole tekstowym należącym do pewnej formacji dyskursywnej, charakteryzującej się specyficzną stylistyką, funkcjonalnością, pragmatyką, aksjologią, a także spójną strukturą światopoglądową. Tak sprofilowany ma- teriał badawczy wymusza odejście od powyższej klasycznej definicji. Tak zwana onomastyka dyskursu (por. np. Rutkowski, Skowronek 2010) zakła- da, że onimy użyte w tekście nie tylko odnoszą się do pewnego obiektu (czy- li nie tylko pełnią funkcję deiktyczną, referencjalną), ale że zachodzi także proces semantyzacji (czyli nabywania znaczenia przez nazwy własne); na plan pierwszy wysuwa się ich funkcja semantyczno-pragmatyczna, poznaw- cza, symboliczno-alegoryczna i dyskursywno-ideologiczna. W analizie wezmę pod uwagę nie tylko samo występowanie nazw włas­ nych, ich zróżnicowanie i przynależność do określonych kategorii proprial- nych. Istotny jest także stopień ich semantyzacji i resemantyzacji (pozy- 332 KATARZYNA SKOWRONEK skiwania lub odzyskiwania różnych znaczeń na podłożu apelatywnym), wymiar konotacyjny onimów, powstawanie peryfraz i ekwiwalentów nazw własnych, ich udział w tworzeniu struktur metaforycznych i metonimicz- nych oraz kontekst zdaniowy, w jakim występują. Materiałem badawczym są homilie metropolity gdańskiego arcybisku- pa Sławoja Leszka Głódzia1. Jest to dość duży i zróżnicowany tematycznie wybór tekstów. Ich ogląd przynosi dość zaskakujący wniosek: zestaw uży- tych w nich nazw własnych jest stosunkowo ograniczony (choć oczywi- ście bywa o tyle zróżnicowany, o ile dostosowany jest do głównego wątku danej homilii). Skupiam się jednak głównie na tych nazwach, które po- wtarzają się z dużą regularnością w różnych homiliach tego autora, mają dużą frekwencję2. Nie ma w tym „ograniczeniu nazewniczym” niczego dziwnego. U pod- staw każdego tekstu leży określona intencja autora. Tekst jest więc spełnia- niem jakiejś czynności illokucyjnej, która może mieć (i najczęściej ma) cha- rakter bardzo złożony. Nazwy własne i deskrypcje jednostkowe są ważnym, choć nie jedynym, werbalnym wykładnikiem tych intencji. Pojawienie się pewnych nazw własnych w określonym tekście lub typie tekstu jest efektem i wypadkową wielu wyborów autora, począwszy od ogólnych założeń („co, jak i komu powiedzieć?”), przez przyjęcie ogólnego tematu i budowę mode- lu „świata tekstu”, aż po proces jego leksykalizacji i gramatykalizacji (por. Duszak 1998). Wybór autora badanych tekstów homiletycznych też nie jest przypad- kowy. Arcybiskup Sławoj Leszek Głódź (ur. 1945 r.) to, jak się go określa w mediach, barwna i niejednoznaczna postać polskiego episkopatu3. Od 2008 r. jest metropolitą gdańskim, przedtem był biskupem warszawsko- -praskim, a jeszcze wcześniej (od 1991 r.) — pierwszym po wojnie bisku- pem polowym Wojska Polskiego4. Od 2001 r. był także Przewodniczącym Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, a od 2002 r. — Przewodniczącym Zespołu Biskupów ds. Duszpasterskiej Troski o Radio Maryja; obecnie jest Delegatem KEP ds. Telewizji Trwam.

1 Por. http://www.diecezja.gda.pl/modules.php?name=Content&pa=showpage&pid=273 (dostęp: 6 III 2014). 2 Cytaty z homilii arcybiskupa S. L. Głódzia zamieszczone w tym artykule pochodzą ze zbioru internetowego: http://diecezja.gdansk.pl/archidiecezja/osoby/biskupi/arcybiskup-me- tropolita-gdanski-slawoj-leszek-glodz (dostęp: 4 III 2014). 3 Por. http://www.wprost.pl/ar/208167/Biskup-polityczny/?pg=3 (dostęp: 17 X 2013). 4 http://www.diecezja.gda.pl/modules.php?name=Content&pa=showpage&pid=260; www.diecezja.waw.pl NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 333

Informacje lub plotki o jego stylu życia wypełniały niekiedy łamy zarówno poczytnych tygodników opiniotwórczych, jak i prasy bulwarowej. Refleksja onomastyczna ma w tym tekście charakter raczej metodolo- giczny, a analiza propriów i ich funkcjonalności jest główną techniką ba- dawczą. Także wybór materiału badawczego nie ma cech obligatoryjnych. Zasadniczym celem tego artykułu jest bowiem zbadanie, czy i jak przez użycie nazw własnych odsłaniają się w badanych tekstach homiletycznych określone struktury światopoglądowe, ideowe oraz z jakich tradycji lub za- łożeń dyskursywnych one wyrastają. Jak mogą one zostać zinterpretowane na tle obecnych warunków i przemian społeczno-politycznych, religijnych, kulturowych w Polsce? Nazwy własne w tym badaniu mają charakter sym­ ptomatyczny — wskazują (na ogół niebezpośrednio) na pewne ogólne wła- ściwości dyskursu, do którego należą. Ujmując rzecz nieco szerzej, artykuł ten jest kolejną próbą wypracowa- nia narzędzi metodologicznych (analitycznych i interpretacyjnych), które służyć by mogły badaniu zależności i relacji pomiędzy warstwą onimicz- ną tekstu a jego przynależnością gatunkową, stylistyczną, pragmatyczną, retoryczną, kulturową, społeczno-polityczną, wreszcie — dyskursywno- -ideologiczną. Jest to możliwe dzięki włączeniu w obręb refleksji pojęć pochodzących m.in. z antropologii kulturowej. Chciałabym w związku z tym omówić — w powiązaniu z obecnością nazw własnych w homi- liach — następujące zagadnienia: 1) problem narracji historycznej/mitycz- nej; 2) zagadnienie geografii symbolicznej; 3) kwestię retoryki narodowej/ narodowościowej.

„HISTORIA VITAE MAGISTRA EST”. NAZWY WŁASNE W NARRACJI HISTORYCZNEJ/MITYCZNEJ

„Historia jest miejscem fantazji”5. Słowa współczesnego filozofa historii Haydena White’a — choć odnoszą się do statusu historiografii — dobrze oddają pewne idee historyczne (czy może raczej należałoby powiedzieć: hi- storiozoficzne) zawarte w homiliach biskupa Głódzia. Idee te uobecniają się głównie przez dobór nazw własnych oraz predykaty (czasowniki) i określe- nia adnominalne, które im towarzyszą. Przywołuję kilka fragmentów, które stanowią wybór z wielu podobnych, by zilustrować najważniejsze prawidło- wości onimiczno-dyskursywne w tym zakresie.

5 Muchowski 2011: 165–172; por. także: White 2010: 9–27; Domańska 2010. 334 KATARZYNA SKOWRONEK

Po pierwsze, nazwy własne postaci historycznych i wydarzeń historycz- nych odnoszą się najczęściej do zjawisk, osób, postaci, obiektów, wydarzeń z zaledwie dwóch/trzech okresów historycznych (najnowszych): Drugiej Rzeczypospolitej (ze szczególnym uwzględnieniem Romana Dmowskiego, jednej z czołowych postaci przedwojennego ruchu narodowego), czasu dru- giej wojny światowej, okresu komunizmu i stanu wojennego. Mają więc cha- rakter proprialnych etykiet z utrwalonym, spetryfikowanym sensem, por.: Powtarzałem przed rokiem wskazania jednego z twórców tamtej Niepodległości, Romana Dmowskiego. Powtarzam je znów: „Bytu Polski ryzykować, jej przyszłości przegrywać nie wolno, ani jednostkom, ani organizacji jakiejkolwiek, ani nawet całemu pokoleniu”. W tej linearnej wizji dziejów, głównie dotyczącej najnowszych wyda- rzeń polskiej historii, ustrukturowanych pod postacią toponimów/geonimów symbolicznych (Poznań, Wybrzeże, Radom, Ursus6), ostatnim punktem, nie- jako spinającą ją klamrą, finałem tej historii, jest Smoleńsk. Dzieje Polski w tym ujęciu rozpoczynają się — w sensie mitycznym — 11 listopada 1918 r., a kończą 10 kwietnia 2010 r.: Drogą wierności dziedzictwu 11 listopada […] szli żołnierze podziemia komunistycznego powojennych lat, pokolenie akowskie więzione, często na śmierć skazywane, za wierność Niepodległej. Z ducha 11 listopada — ducha wolności, prawdy, sprawiedliwości — rodził się protest ludzi pracy Poznania, Wybrzeża, Radomia, Ursusa. Duchem 11 listopada — wierności dla ideałów Polski Niepodległej, szacunku i pa- mięci o tych, co oddali życie dla imienia Ojczyzny — motywowany był pamiętny, tra- gicznie przerwany pod Smoleńskiem lot Prezydenta Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Lecha Kaczyńskiego, Jego Małżonki Marii, ostatniego Prezydenta Rzeczypospolitej na Uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego i towarzyszących im 93 osób. Po drugie, na poziomie tekstu w narracji tej pojawia się także niewiel- ka grupa antroponimów, desygnujących kilka zaledwie postaci. Są nimi: prymas Stefan Wyszyński (1901–1981), ksiądz Jerzy Popiełuszko (1947– –1984), Karol Wojtyła/papież Jan Paweł II (1920–2005) i prałat Henryk Jankowski (1936–2010). Warto zauważyć, że trajektorie ich losów rozcią- gają się na tej samej osi czasowej co wcześniej omówione wydarzenia — od 1901 do 2010 r.: Rozpalał te światła błogosławiony Jan Paweł II. W najtrudniejszych chwilach zachęcał do rozniecania Bożego Ducha, do zawierzenia nadziei, do pamiętania o wielkich dziełach Bożych, których widownią była polska ziemia, Jego i nasza ojczyzna. Rozpalał je błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, męczennik za wiarę, kapelan „So­li­ darności”.

6 Do 1977 r. odrębne miasto, dziś dzielnica Warszawy. NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 335

Prowadził przez czerwone morze komunizmu naród Kardynał Stefan Wyszyński z ufnością i nadzieją, że Maryja Wniebowzięta, której zawierzył los ojczyzny, zdepcze głowę węża. W czerwcowy dzień wypełnili pielgrzymi z Polski całej plac Marszałka Józefa Piłsudskiego, uczestnicząc w beatyfikacji ks. Jerzego Popiełuszki, kapelana „Solidarności”, jednej z ofiar komunistycznego systemu nieprawości… Odprowadziliśmy w tym roku na drogę wieczności ks. Henryka Jankowskiego, pierwsze- go, który poniósł Chrystusa Eucharystycznego i Słowo Boże do strajkujących robotników Stoczni Gdańskiej. Po trzecie, w analizowanych tekstach homiletycznych pojawiają się nie- liczne nawiązania onimiczne także do innych postaci historycznych, które łączą się z kolei w sensie pojęciowym z wejściem Polski w orbitę Kościoła łacińskiego w X w. i czasem kontrreformacji ewentualnie zaborów/powstań: W końcu XVIII wieku, w środku Europy, popełniona została zbrodnia rozbiorów. Potężne ongiś państwo, przez chrzest Mieszkowy wprowadzone w X wieku do rodziny chrześci- jańskiej Europy, zostało starte z jej mapy. Jesteśmy, polski naród, adresatami tej macierzyńskiej miłości. Król Jan Kazimierz imie- niem włodarstwa swego obwołał Maryję Królową Korony Polskiej. Posługiwanie się taką konstrukcją mityczną7 najnowszej (i dawniejszej) historii Polski nie tylko nadaje określoną orientację biegowi historii (por. Jędraszewski 2002). „Dyskurs historyczny jest zasadniczo przetworzeniem ideologicznym albo, ściślej, wyobrażeniowym. […] jest to bez wątpienia jedyny dyskurs, w którym desygnat chce się ująć jako zewnętrzny wobec dyskursu […]. Dyskurs historyczny nie śledzi realności, lecz nadaje jej znaczenie” (Barthes 1984: 225; za: Zysiak 2010). Pozwala on, z jednej strony, wyeksponować idee i wartości, które autor tych tekstów uznaje za sensowne (czyli wyjaśniające pozorną przypadkowość zdarzeń, posia- dające wspólną ramę kognitywną i aksjologiczną), z drugiej — „zaciem- nieniu” ulegają elementy do tej ramy nieprzystające, niespójne, niemiesz- czące się w określonym paradygmacie ideologiczno-etycznym. Wszystkie onimy, zarówno te uwidocznione w egzemplarycznych cytatach, jak i te istniejące w samych tekstach oryginalnych, tu nieprzywołanych, bazują na pewnych utartych skojarzeniach, konotacjach, łatwych do przywołania i odtworzenia, mieszczą się w znanych schematach kognitywnych i narra-

7 Mit jest rozumiany tu według koncepcji Paula R i c o e u r a: „Mit będę traktował jako ro- dzaj symbolu, jako symbol rozwinięty w formie opowieści i artykułujący się w czasie i w prze- strzeni, które nie dadzą się przyporządkować czasom i przestrzeniom znanym z historii i geo- grafii wedle wymogów metody krytycznej” (Ricoeur 1986: 21; por. Jędraszewski 2002). Mitem staje się to, co nabiera znaczenia dla danej zbiorowości. Jest stereotypem zbioru skojarzeń, któ- rymi myślimy i uzasadniamy to, co nieuzasadnione (por. Szyjewski 2008: 78–79). 336 KATARZYNA SKOWRONEK cyjnych, odwołują się na ogół do polskiej potocznej świadomości i wiedzy historycznej. Można wyróżnić, jak sądzę, kilka reguł i determinantów dyskursywnych, które rządzą pojawieniem się propriów w badanym obszarze tekstowym. Niewątpliwie dobór antroponimów, toponimów, heortonimów i akcjoni- mów jest zsubiektywizowany i arbitralny, ale nie przypadkowy — desygno- wane postacie związane są z ideałami prawicowymi i antykomunistycznymi lub są postaciami należącymi do historii Kościoła (duchownymi lub świecki- mi). Takie elementy historyczne/mityczne, niesione przez nazwy własne, nie mają, co oczywiste, znaczenia faktograficznego. Raczej dotyczą czegoś, co inny współczesny historyk Frank Ankersmit nazywa „substancjami narracyj- nymi” (Ankersmit 2004)8 — wobec nich kategoria prawdy nie może być sto- sowana w taki sposób jak wobec zdań o charakterze faktograficznym. Takie substancje narracyjne, jak: ks. Jerzy Popiełuszko, Solidarność, Smoleńsk, Ursus, Poznań, wypełniane są następnie opowieścią i można do nich zasto- sować pewnego typu kategorie moralne, oceniające, wartościujące. Mit (także mit historyczny) dla człowieka religijnego jest objaśnieniem działania sacrum w świecie, ale także ukazaniem logiki zła. W badanych homiliach wskazuje się na rolę chrześcijaństwa, a później Kościoła katolic- kiego w Polsce — jako nadrzędnej struktury kształtującej wydarzenia. Jego działania stanowią klucz do interpretacji całości dziejów Polski. Można za- tem mówić o etnocentrycznym i eklezjalnocentrycznym punkcie widzenia. Pomijane są jednocześnie konsekwentnie występowanie i znaczenie innych prądów ideowych, myślowych i filozoficznych, w tym pozachrześcijańskich i laickich. Taki selektywnie dobrany materiał onimiczno-tekstowy pozwala na wprowadzenie spójnej hierarchii interpretacyjnej wszystkich wydarzeń i postaci. Jest to historia widziana niejako „z góry” — plan Boży realizo- wany wobec Polski. Historia jest miejscem kratofanii, objawienia się mocy Boga. Jest to także jednak historia, która ma wymiar personalny: ów plan Boży realizują wielkie jednostki, bohaterowie, niemal mityczni herosi, któ- rzy są nosicielami wartości. To zniekształcenie rzeczywistości historycznej prowadzi nas ku znanej maksymie „Historia vitae magistra est” — ku elementom umoralniającym, 8 „Jednym z głównych pojęć koncepcji Ankersmita są substancje narracyjne. Jest to war- stwa ponadfaktograficzna, niemająca żadnego odniesienia do przeszłej rzeczywistości. Nie mo- żemy mówić, iż rzeczywiście było coś takiego jak Rewolucja Francuska czy barok. Były jedynie zdarzenia, które później zostały tak nazwane. Wymienione pojęcia reprezentują rzeczywistość, ale nie są jej odbiciem. Ankersmit uważa narracje historyczne za reprezentacje przeszłości, pro- pozycje widzenia przeszłości czy organizowania wiedzy o niej” (Zysiak 2010). NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 337 dydaktycznym, „podnoszącym ducha”, co jest charakterystyczne dla „cza- sów trudnych”, lat kryzysu. Ponowiona zostaje wizja polskiego Kościoła ka- tolickiego jako „strażnika narodowych wartości”, „duchowego przewodnika i wychowawcy narodu” — wizja utrwalona w czasach komunizmu. Jest to takie opowiadanie historii/dziejów, które ma jednocześnie charakter osądza- jący (Modzelewski 2009: 15). Exempla historyczne służą ukazaniu toczącej się nieprzerwanie w dziejach Polski — a zatem i w teraźniejszości — walki Dobra ze Złem. Taka narracja historyczna jest szczególnym — jak wskazuje Karol Modzelewski — rytuałem oczyszczającym: zło (także zło historyczne) nie jest w nas, ale jest całkowicie poza nami. „Akt potępienia uwalnia nas od poczucia winy na zasadzie swoistego autoegzorcyzmu: wypędzamy Złego z samych siebie i czynimy go złowieszczą siłą zewnętrzną, z którą nie mieli- śmy i nie mamy nic wspólnego” (Modzelewski 2009: 17). W tekstach homiletycznych wypowiadane są też sądy negatywne wobec innych, odmiennych perspektyw historycznych. Należy wnosić, że poniższa uwaga z homilii arcybiskupa dotyczy przedstawicieli współczesnej historio- grafii, którą określa się jako antropologizującą czy antropologiczną. Uważają oni, że osądzanie jest przeszkodą w zrozumieniu: systemów, czynów, ludzi; wskazują też, że wszelkie systemy totalitarne, także komunizm, fundowane były nie tylko na przemocy, ale także na konformizmie i uległości społecznej:

Ileż tej osobliwej historiozofii wstydu. Pomówień, przejrzystych sugestii, że toi nasi przodkowie ponoszą jakąś część odpowiedzialność za zbrodnie bezbożnych systemów.

Gdyby poszukiwać jakichś myślowych, ideowych czy stylistyczno-ję- zykowych źródeł takiej polityki historycznej, takiego sposobu zarządzania pamięcią społeczną (termin Pierre’a Nory; por. Nora 2009), takiej dystry- bucji postaci i miejsc ukrytych za onimami, to najbliżej w czasie odnaleźć je możemy w epistolografii kardynała Wyszyńskiego (a szerzej — w listach biskupów z czasów PRL; por. Skowronek 2006). Znajdziemy tam podobne toposy, motywy, wartościowanie, retorykę i dobór nazw własnych (należy podkreślić, że chodzi o kryteria ich doboru, nie o sam repertuar nazw). Można dostrzec też pewne ideowe podobieństwa, zbieżności z histo- riozofią romantyczną: elementy prowidencjalizmu, przekonanie o istnieniu pewnych prawidłowości, o interwencji boskiej w historii, której objawem są wstrząsy i kataklizmy dziejowe (por. Moraczewski 2012: 29–43). Inna analogia dotyczy wzorotwórczej siły wielkich postaci ludzkich i kultu jed- nostek. Te analogie do myślenia romantycznego mają też swoje dosłow- ne nazewnicze (onimiczne) odzwierciedlenie: nazwiska romantycznych 338 KATARZYNA SKOWRONEK wieszczów są właściwie (poza nielicznymi wyjątkami, np. Sienkiewicz, Wyspiański) jedynymi wymienianymi w homiletycznym panteonie pisarzy, twórców i artystów. W tej historiozoficznej narracji nie ma zatem miejsca na sztukę awangardową, abstrakcyjną, pozaideową: „Piękno na to jest, by zachwycało — do pracy, praca, by się zmartwychwstało” — pisał Cyprian Norwid. Otwierały się polskie serca na dzieła literackiego artyzmu: Mickiewicza, Krasińskiego, Słowackiego, Norwida, Sienkiewicza, Wyspiańskiego, które utwierdzały narodowego du- cha, uczyły miłości i odpowiedzialności za los Ojczyzny… Zawierzyliśmy powtarzanym często — szczególnie w czasach „Solidarności” — słowom Zygmunta Krasińskiego: „Cokolwiek będzie, cokolwiek się stanie/Jedno wiem tylko: sprawiedliwość będzie? Jedno wiem tylko: Polska zmartwychwstanie…” Pisał przed laty Cyprian Kamil Norwid, że praca jest po to, „by się zmartwychwstawało”. Do prawego, godnego, twórczego życia, do rozwijania i wzbogacania naszego człowie- czeństwa — daru Boga. To przecież poprzez pracę i dzięki niej człowiek uczestniczy w dziele stworzenia. Warto też zastanowić się nad przyczynami tej bliskości ideowej współ- czesnego Kościoła w Polsce do koncepcji sprzed prawie 200 lat — mimo oczywistej zmiany warunków geopolitycznych, społecznych, kulturowych. Wielkie formacje mentalno-dyskursywne wydają się być tworami trwalszy- mi niż rewolucyjne i ewolucyjne przeobrażenia społeczne, polityczne i eko- nomiczne, jakie w tym długim czasie się dokonały.

MAPPA MUNDI. GEOGRAFIA SYMBOLICZNA

Drugim elementem dyskursywnym, który w badanych homiliach kreowa- ny jest w dużej mierze przez nazwy własne, jest „geografia” dyskursywna o charakterze symbolicznym. To określenie „geografia” — podobnie jak po- przednio „historia”/„historiozofia” — jest umowne, niedosłowne. Rozumieć będę pod tym pojęciem zbiór jednostek onimicznych (głównie toponimów: nazw geograficznych, nazw obiektów, miejsc zamieszkanych, fragmentów przestrzeni), które pojawiają się w badanych tekstach homilii z dużą regular- nością (przy całkowitym braku innych), a które nie tylko odsyłają do swoich desygnatów (realnych miejsc, obiektów, elementów przestrzennych), ale też związany jest z nimi stały zespół wyobrażeń i wartości symbolicznych (eks- plicytnie lub implicytnie wyrażonych). Cechy charakterystyczne „geografii” symbolicznej zawartej w homiliach arcybiskupa Głódzia ująć można w kilku spostrzeżeniach. NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 339

Określony zbiór nazw tworzy rodzaj mapy mentalnej — czyli tekstową organizację informacji przestrzennych o szczególnych właściwościach. Mają one status gotowych, słownych „etykietek”, przywoływanych stale w odpo- wiednim kontekście. To jeden ze sposobów kreowania na użytek czytelni- ka/słuchacza uproszczonego, ustereotypizowanego obrazu świata. Nazwy własne, takie jak: Gdańsk, Jasna Góra, Wawel, Giewont etc., funkcjonują w pewnym kontekstach zdaniowych, które mają zazwyczaj charakter opisów, wyraźnie profilowanych. Podobnie jak w przypadku mityzowanej historii, nieistotna jest tu rzeczywistość. Opisy te mają status „prawd przygodnych” (termin Johna Searle’a (1987: 208)). Za ich pomocą dokonuje się ocena i war- tościowanie referenta, wpływają też one na retoryczny efekt wypowiedzi. Warto przy tej okazji zwrócić uwagę na symboliczne kontury czy grani- ce Polski (powtarzające się dwukrotnie w poniższych fragmentach: Bałtyk, Tatry, Podlasie, Odra). Widoczne są elementy konotacyjne nazw własnych (Giewont, Bałtyk, Gdańsk, Jasna Góra, Wawel) połączone z symbolami naro- dowymi (biało-czerwona flaga, biały orzeł) i religijnymi (krzyż Chrystusa): Przybyliście dziś na Jasną Górę Zwycięstwa z Polski całej, tej od Bałtyku po gór szczyty, od podlaskich równin po Odry brzeg. Z tej Polski, która nie poszła na pokuszenie współ- czesnego świata, Wiernej tradycjom ojczystym, wierze ojców, pamięci o trudnej dziejo- wej drodze. Niech trwa Polska […] [w] znaku Chrystusowego krzyża, który jest drogą ojczyzny. W znaku flagi biało-czerwonej, w znaku białego orła, który od krzyża na Giewoncie kie- ruje swój lot ku trzem Krzyżom Gdańskim. W tym dniu zwracamy spojrzenie ku wspólnocie polskiego narodu. Ku temu, co two- rzy naszą narodową tożsamość — katolickiej wierze, historii, kulturze, znakom i symbo- lom tradycji, ku miejscom w polskiej przestrzeni, w których Polska trwa: Jasnej Górze, Wawelskiemu Wzgórzu, pomnikom, grobom świętych, królów, bohaterów… Ku tym zna- kom ojczyzny, które wiążą węzłem wspólnoty naród. Mamy tu do czynienia (szczególnie w drugim i trzecim z powyższych przykładów) niejako z symbolizacją na podwójnym poziomie. Pierwszy poziom metaforycznych znaczeń ewokowany jest przez określony topo- nim (por. Rutkowski 2007: 120–159, 226–230; 2012: 8–11), np.: Giewont, Gdańsk. Na drugim poziomie metaforycznej narracji miejsca te niejako łączą się z sobą: „w znaku białego orła, który od krzyża na Giewoncie kie- ruje swój lot ku trzem Krzyżom Gdańskim”. Na poziomie tekstowym nie ma tu odróżnienia znaczącego od znaczonego, znaczenia symbolicznego od jego znaku słownego (a na poziomie wyobrażeniowym — od znaku wizualnego), materialnej formy od idei. Całości te (podwójnie/potrójnie zmetaforyzowane) mają być odczytane przez wiernych jako spójne poję- 340 KATARZYNA SKOWRONEK ciowo9. Ich wyjaśnianie może przebiegać wewnątrz wspólnoty religijnej Kościoła katolickiego w Polsce: powstaje wówczas tradycyjny splot wąt- ków narodowościowo-religijnych. Egzegeza tych symboli z „zewnętrznej” pozycji badacza wskazuje na ich funkcję sprawczą, także jako pewnych konkretów materialnych, miejsc w przestrzeni etc. Wizja lotu białego orła pomiędzy Tatrami a Wybrzeżem przede wszystkim winna być spójna na poziomie indywidualnym, emocjonalnym, wspólnotowym. W tej „geografii” znaczeń i symbolów zasadniczą funkcję pełni Gdańsk (wyraźnie ujawnia się perspektywa symbolicznego spoglądania z tego punk- tu na pozostałą przestrzeń Polski/Europy). Gdyby w jakiś sposób zwizuali- zować omawianą kategorię w postaci mapy, Gdańsk byłby miejscem, z któ- rego rozchodzą się (symboliczne) drogi zarówno w kierunku innych miejsc Polski, jak i poza nią (Smoleńsk, Katyń etc.). W kategoriach antropologii czy etnografii religii można ten punkt określić jak „centrum świata”, „pępek świata”, który jest także łącznikiem z sacrum. Gdańsk to swoista „brama do nieba” — przywołajmy termin Eliadego (axis mundi), miejsce epifanii, objawienia się sacrum w profanum. Wymiar horyzontalny świata przecina się z wymiarem wertykalnym: W tej części naszego miasta, gdzie Bazylika Mariacka, ta wspaniała „korona miasta Gdańska” wzniesiona na chwałę Matki Zbawiciela i zdobny Dwór Artusa. Budowle te symbolizują i wskazują na to odwieczne połączenie wiary i pracy gdańskiej wspólnoty, tego rytmu, który wyznacza bieg dziejów naszego miasta. Tu, w Gdańsku, idziemy drogą prawdy, miłości, pamięci… Zapraszam do Bazyliki Mariackiej w dniu 13 listopada 2010 r. o godz. 11.00 na uroczyste poświęcenia Pomnika Tragedii Smoleńskiej, dzieła znanego warszawskiego artysty rzeźbiarza Andrzeja Renesa. Trójmiasto, morze, porty, wielka aglomeracja. Społeczność o zróżnicowanych korzeniach, tradycjach: Pomorzanie, Kaszubi, potomkowie wygnańców ze Wschodu, osiedleńcy z różnych stron Polski. To diecezja, która niesie szczególne dziedzictwo pamięci. Dotyka węzłowych zagadnień naszej historii. Tu się zaczęła II wojna światowa. Dziedzictwo Grudnia 70. Dziedzictwo Solidarności. Dziedzictwo Jana Pawła II. Od kilkudziesięciu lat znakiem Gdańska stały się Trzy Krzyże u bram Stoczni Gdańskiej. Niech pokolenia, które przyjdą, patrzą na świątynię w Łostowicach, jako na votum tego pokolenia, które witało z radością Jana Pawła II w Trójmieście. Pokolenia, które Ojciec Święty, niczym Mojżesz, wyprowadził z domu duchowej i politycznej niewoli, wskazał jej brzeg wolności. Zostawił nam testament, wypowiedziany pod Giewontem: zwięzły, kla- rowny, wciąż aktualny: Brońcie krzyża! I przynoszę Wam, biskup Gdańska, pozdrowienia z miejsc, gdzie rodziła się i modliła „Solidarność”: ze Stoczni Gdańskiej, z kościoła Świętej Brygidy. Stamtąd powiał pamiętny

9 „Religia jest kodowana symbolicznie i jako system symboli wywiera nieodparty wpływ na swych wiernych, którym pozostaje jedynie swoboda głębokości zanurzenia w interpretacje symboliczne” (Szyjewski 2008: 75). NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 341

wicher wolności. Ogarnął Polskę całą. Jego ożywczy powiew dotarł do państw i narodów oddanych po II wojnie światowej na pastwę komunizmowi. To właśnie tam, w Stoczni Gdańskiej, został wyznaczony kierunek, sens i cel przemian ustrojowych. Ten cel i sens pozostaje i musi pozostać w nas, w naszych działaniach, w na- szych sumieniach.

W opisywanej geografii wyobrażeniowej szczególną, symboliczną funk- cję pełnią drogi, prowadzone wzdłuż punktów znaczących — miejsc szcze- gólnych, świętych, naznaczonych jakimś niezwykłym zjawiskiem, miejsc realnych, którymi jednak przemieszcza się alegoryzowane lub spersonifi- kowane Dobro i Zło. Co równie charakterystyczne — symboliczny onim (Krakowskie Przedmieście) ma — w myśl tej wewnętrznej logiki — charak- ter dwuwartościowy, przywołując wartości opozycyjne (akt uświęcenia i akt bezczeszczenia). Można tu również zauważyć resemantyzację nazw włas­ nych przez odwołanie się do jej podłoża apelatywnego — Plac Zwycięstwa staje się jednocześnie symbolem wyobrażonego zwycięstwa. Nazwa prze- staje być samą nazwą — zaczyna poniekąd performatywnie i dosłownie wpływać na rzeczywistość:

W czerwcu 1987 roku od Placu Defilad, Krakowskim Przedmieściem, ku placowi Zamkowemu, ku Archikatedrze Świętego Jana Chrzciciela, wśród tłumu wiernych, prze- suwał się papieski pojazd: z ustawioną na podwyższeniu monstrancją, z adorującym Ciało Chrystusa Ojcem Świętym. Po latach na tym samym Krakowskim Przedmieściu krzyż Chrystusa, święty znak wiary naszej wiary, został — na oczach modlących się przy nim ludzi — zbezczeszczony przez gromadę młodych Polaków. Stanęła trumna Kardynała Prymasa na ówczesnym placu Zwycięstwa, tam, gdzie przed dwo- ma laty Ojciec Święty Jan Paweł II wołał o nadejście Ducha, aby odnowił oblicze polskiej ziemi. Przyjęła Jego doczesne szczątki na wieczne odpocznienie Archikatedra Świętojańska, którą dźwignął z wojennych gruzów. Szaniec wiary i źródło duchowych sił Stolicy.

W tej geografii symbolicznej funkcjonuje też wyraźny podział świata na „nasz” i „inny świat”. „Nasz świat” to teren zamieszkiwany przez Polaków, a jednocześnie sfera świętości, sacrum. „Inny świat”, terra incognita, znaj- duje się poza granicami „świata polskiego” i ma postać całkowicie amor- ficzną, nieposiadającą żadnych określonych miejsc, postaci, z zaledwie za- znaczonymi konturami Europy (Europa, narody Europy), uosabiający raczej wrogość lub obcość niż przyjaźń i wspólnotę:

Dziś przynosicie do świątyni Pańskiej […] [n]ie tylko waszą sławę i chwałę, na zawsze wpisaną jasną barwą w nasz polski los, w historię naszego narodu i narodów Europy, którym niegdyś zostało narzucone jarzmo komunistycznego zniewolenia. W końcu XVIII wieku, w środku Europy, popełniona została zbrodnia rozbiorów. 342 KATARZYNA SKOWRONEK

Konceptualizacja przestrzeni Polski, Europy i świata w analizowanych homiliach dokonuje się zatem ze względu na pewne wartości związane ściś­ le z kryteriami religijnymi i narodowymi/narodotwórczymi. Taki proces typologizacji rzeczywistości ludzkiej odbywa się na poziomie tekstowym zarówno w postaci licznych wyrażeń adnominalnych, jak i określeń predy- katywnych (lub całych, rozbudowanych składniowo członów predykatyw- nych), odsyłających w sposób metaforyczny ku ideom solidaryzmu, narodu czy wartościom religijnym. W opisywanej topografii symbolicznej i wyzna- czonym przez nią porządku świata homo religiosus (a może nie tylko on) dąży do tego, by posiadać stały punkt, podług którego może się orientować w swoim świecie, nie tylko w sensie ontologicznym. Chodzi raczej o to, by „krajobraz” religijny i metafizyczny pozostawał stały, znany, a więc bez- pieczny. Sacrum w prezentowanej tu koncepcji myślenia religijnego zawsze objawia się przez konkret. Ten onimiczno-symboliczny obraz porównać można do średniowiecz- nych map określanych jako mappae mundi. Tytułem przykładu przywołam dwie słynne mapy: z Hereford i z Ebstorf (obie z końca XIII w.). Autor mapy z Heredorf10 opisuje i rysuje sobie znany średniowieczny świat w schema- cie orbis terrae („koło świata”). Na mapie tej znalazło się ponad tysiąc obiektów geograficznych, pomników, miejsc biblijnych, zdarzeń i zwierząt. W centrum tego świata jest Jerozolima. Ale są zaznaczone i takie miejsca, jak: Raj, Arka Noego — na równi z Grecją, Nilem, Konstantynopolem czy Zatoką Perską. Elementy fikcyjne, mityczne, religijne mają status równo- prawny z miejscami rzeczywistymi, notabene często źle oznaczonymi. Na mapie z Ebstorf11 wpisana jest figura Chrystusa z rozpostartymi rękami na znak krzyża12. Znawcy tematyki uważają, że wiele takich map nie odzwier- ciedlało nawet ówczesnej wiedzy geograficznej, gdyż zamysł teologiczny był ważniejszy. Podobnie jak na owych mapach, tak i w badanych tekstach homiletycznych nieistotne są realia, istotny jest symboliczny przekaz o tym, jak wygląda świat z jednej aksjologicznej perspektywy. Oczywiście taka średniowieczna kartograficzna analogia, z pozoru odleg­ ła w czasie, nie jest sama w sobie „niewinna”. Taka geografia symboliczna

10 Zob.: http://www.herefordcathedral.org/visit-us/mappa-mundi-1 (dostęp: 6 VII 2014) lub http://dawnemapy.com.pl/pages/posts/mapa-swiata-hereford-richard-de-bello-okolo-1290 -r-64.php?p=30 (dostęp: 6 VII 2014). 11 Por. http://dawnemapy.com.pl/pages/posts/mapa-swiata-ebstorf-gervase-of-tilbury- 1234-r-63.php?p=30 (dostęp: 6 VII 2014). 12 O średniowiecznych i współczesnych mapach oraz różnicach w modelu świata, który opisują, wzmiankuje też M. Billig (2008: 55). NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 343 wiąże przestrzeń z wyobrażeniami religijnymi, nadając im znamiona kon- kretów, podobnie jak wcześniej omówiona narracja historiozoficzna łączyła pojedyncze fakty istniejące w czasie historycznym z Boskim porządkiem dziejowym. Skłania to do wniosku, że myślenie symboliczne, mityczne, uwarunkowane religijnie lub ideologicznie, bez względu na miejsce i czas, w jakim się pojawia, wykazuje podobną strukturę, kształt czy topologię. Egzystuje ono zawsze jako „myśl nieoswojona” (por. Lévi-Strauss 2001), niezależnie od myślenia racjonalnego, dyskursywnego, znanego nam z na- uki czy filozofii zachodniej.

CHRISTUS REX POLONIAE. RETORYKA NARODOWA

„Na osobną uwagę zasługuje status nazw[y] Polska. M[a] ona szczególnie wysoką frekwencję w tekstach, [jest] zarazem nośnikiem specyficznych bardzo silnie zideologizowanych stereotypów. W nazwie [tej] ogniskuje się i odkłada nie tyle wiedza językowa, ile ideologia użytkowników, zwłaszcza doraźnie osadzona w kontekście dyskursu publicznego. […] ścierają się tu mocno uwikłane światopoglądowo i emocjonalnie wizje kraju ojczystego, umęczonego, toczącego ciągłą walkę o tożsamość, będącego obiektem za- kusów sił obcych, z propozycjami patrzenia na nią jako na nowoczesny, rozwijający się kraj […]” (Rutkowski 2012: 9–10). Podobnie sytuacja przedstawia się w analizowanych homiliach i kazaniach. Ostatnim elementem tej refleksji jest więc retoryka narodowościowa, zwerba- lizowana w nazwie państwa Polska, występująca w zwiększonej w tych tek- stach frekwencji. Pośrednio istnienie takiego dyskursu sygnalizowane już było w różnych powyższych fragmentach związanych z historią i geografią sym- boliczno-mityczną. Omówione uprzednio dwa wątki dyskursywne (nazwijmy je: historyczny i geograficzny) niczym dwa nurty rzeczne łączą się, by znaleźć swój wspólny bieg i kulminację w rozlewnej retoryce narodowościowej: „Banalny nacjonalizm” — tytułowe pojęcie książki Michaela Billiga (2008) — dobrze oddaje cechę omawianego dyskursu13. Nie jest to nacjo- nalizm kojarzony zwykle ze skrajnymi ugrupowaniami prawicowymi czy separatystycznymi. Nie jest to też „gorąca” retoryka państw zachodnich czy

13 Warto nadmienić, że termin nacjonalizm (nationalism) jest w anglosaskich naukach społecznych używany jako termin neutralny i adekwatny pojęciowo; nie posiada on elementu konotacyjnego, który może zaistnieć na płaszczyźnie uzualnej języka polskiego. Używam go jednak za polskim tłumaczeniem i za innymi autorami referującymi myśl M. Billiga. 344 KATARZYNA SKOWRONEK

Stanów Zjednoczonych, którą możemy usłyszeć przeważnie w chwilach kryzysu, niepokoju społecznego, wojny, przygotowywanej interwencji. To raczej codzienne i odświętne, stałe i rutynowe reprodukowanie, odtwarzanie narodu polskiego przez użycie zestawu stałych obrazów metaforycznych, formuł i klisz typu: wspólnota narodu, węzeł narodu, narodowa tożsamość, nasza ojczyzna, nasza wolność, ale przede wszystkim — nazwy kraju Polska, odmienianej przez wszystkie możliwe przypadki gramatyczne, metaforyzo- wanej, personifikowanej, alegoryzowanej:

W tym dniu zwracamy spojrzenie ku wspólnocie polskiego narodu. Ku temu co tworzy naszą narodową tożsamość — katolickiej wierze, historii, kulturze, znakom i symbo- lom tradycji, ku miejscom w polskiej przestrzeni, w których Polska trwa: Jasnej Górze, Wawelskiemu Wzgórzu, pomnikom, grobom świętych, królów, bohaterów… Ku tym zna- kom ojczyzny, które wiążą węzłem wspólnoty naród. Wysławiajcie wraz z nami chwałę Jezusa Obecnego w Najświętszym Sakramencie, Króla Wieków. To w nim Polska trwa. To o ten stary dąb, którego imię jest Chrystus, wsparł się los naszej ojczyzny, jej droga przez dzieje. W tym naszym trwaniu przy Jezusie Chrystusie jest Polska. Ta Polska, którą zabraliście ze sobą, która w was trwa, której nie porzucacie, którą się chlubicie, za którą tęsknicie. Ukazywał wielki Prymas Polski nierozerwalne związki Kościoła z Narodem, […] Te związki trwają i trwać będą. Bo Chrystus jest znakiem Polski. Bo Polska jest zie- mią Chrystusa i Jego Kościoła. Nikt nie rozerwie tych trwałych więzi między narodem a Chrystusem. Mimo tego, że dziś Kościół katolicki stał się obiektem ataków, oskarżeń, medialnych manipulacji. Polsce potrzebny jest duch prawdy, duch wierności, duch odpowiedzialności i ład moral- ny — w życiu publicznym, w życiu wspólnot, w życiu rodzin. Polsce niepotrzebny jest swoisty terror tzw. środowisk oświeconych — liberalnych, neomarksistowskich — które zatruwają — szczególnie młode pokolenie — mirażami życia niezwiązanego z normami moralnymi, hedonistycznego, odartego z sacrum. Można Polskę dzielić. Można z pogardą i lekceważeniem mówić o Polsce moherów, ta- libów, Polsce radiomaryjnej, wprowadzać pojęcia ideologii smoleńskiej, smoleńskiego zaczadzenia. […] Można, ale to droga donikąd… Można! Ale czy wolno i w imię jakich racji wolno? Idź, Polsko, po to, co ci się należy! Bo Polska nie jest [kawałkiem] sukna, który można rozcinać na cząstki zawłaszczeń, gru- powych przywilejów, posad przydzielanych wedle klucza partyjnych lojalności. Jest da- rem Boga, wspólnotą nadziei, wartością, którą tworzy praca i miłość wielu pokoleń. […] Winna być przestrzenią wspólnoty, wspartą o ład sumień, świętości, piękna, ładu, tradycji, kultury.

Retoryka narodu, Polski łączy się ściśle z ideami religijnymi, katolicki- mi. Ten „przyterytorialny mistycyzm” (Billig 2008: 28) ma w analizowa- nych tekstach dwie odmiany: z jednej strony, istnienie narodu wpisane jest w znane autorowi tych homilii plany Boże, z drugiej strony — Bóg służy też NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 345 polskości, narodowi — legitymizuje nieustannie jego istnienie, On sam jest znakiem Polski. Retoryka narodu ustanawia też, czy raczej utrwala, władzę Kościoła. Pojęciowy i ideowy znak równości postawiony zostaje pomiędzy Bogiem a jego ziemskimi emisariuszami. Z kolei naród, utożsamiany z idea­ mi katolickimi, przeciwstawiony jest „obcym”, lecz nie obcokrajowcom, żyjącym w innych państwach narodowych, ale „obcym” przebywającym w Polsce, lecz będącym poza narodem, czyli zatrutym środowiskom liberal- nym, hedonistycznym, neomarksistowskim. Pojawia się również pewien ele- ment roszczeniowości: idź, Polsko, po to, co ci się należy! — uwspółcześ­ niona wersja polskiego romantycznego nacjonalizmu/patriotyzmu.

UWAGI PODSUMOWUJĄCE

Analiza materiału onimiczno-tekstowego wybranych homilii arcybiskupa Sławoja Leszka Głódzia upoważnia do kilku uwag na różnym poziomie ogólności. Przede wszystkim należy zauważyć istnienie stałego, w dużej mierze ograniczonego repertuaru onimów, za pomocą których konstruowany jest dyskursywny „świat” tekstów. Zasadniczy jest wpływ czynników pozajęzy- kowych (w tym wypadku głównie ideologicznych, instytucjonalnych) na po- jawienie się inwentarza „znaczących” nazw własnych w tekście i dyskursie. Nazwy własne stanowią na poziomie tekstowym ważne „węzły dostępu” do stereotypowych, powszechnie znanych odniesień i konotacji, do dyskursów związanych z tradycją narodową, niepodległościową, religijną i etniczną jednocześnie. Zasób ten odtwarza i powiela wzorce oraz schematy istniejące w tej właśnie formacji dyskursywno-ideologicznej. Stały i silny jest zwią- zek elementów narodowościowych z religijnymi, katolickimi. Związek — chciałoby się powiedzieć — banalny (słowo banalny jednak — jak słusznie zauważa Billig — nie jest synonimem słowa nieszkodliwy). „Symbole pu- bliczne mają moc porządkowania zachowań jednostkowych” (R. Firth; za: Szyjewski 2008: 76). Homo religiosus jest Polakiem. Warto byłoby także zastanowić się nad współczesnymi przyczynami tego stanu rzeczy: dlaczego repertuar pewnych nazw, postaci, miejsc, wątków, toposów, metafor i konotacji funkcjonuje od wielu lat (jeśli wziąć pod uwa- gę czasy PRL i późniejsze — od prawie 70 lat, choć przecież tradycja takie- go dyskursu jest znacznie wcześniejsza) w niezmienionej formie w tekstach homiletycznych i epistolograficznych polskich biskupów? Widoczne jest tu 346 KATARZYNA SKOWRONEK zapewne przekonanie o wyjątkowości polskiego katolicyzmu i polskiej hi- storii — odległe echo mesjanizmu. Może jest to efekt nieumiejętności zmia- ny perspektywy i strategii retorycznej w obawie przed zmniejszaniem się symbolicznej strefy wpływów Kościoła. Niewątpliwie możemy tu mówić o niezwykłej stabilności takich rozległych czasowo (ale także przestrzen- nie — jest to przecież dyskurs charakterystyczny także dla innych państw narodowych od XIX w.) formacji dyskursywnych. Główne kategorie rzeczywistości, opisywane w analizowanych tekstach, konstruowane są w postaci systemów symbolicznych — nazwy własne mają w nich swój zasadniczy udział. Są mitotwórcze, cechuje je mistyczność. Istotny jest tu aspekt jedności całej rzeczywistości — świat naturalny i po- nadnaturalny przenikają się na różnych płaszczyznach ludzkiej egzystencji: czasowej, przestrzennej oraz społecznej (etnicznej). Odbiór otaczającego świata dokonuje się w nich nie przez „gołą percepcję racjonalną, lecz przez wysycenie jej emocjami, partycypację w nich i kreację wyobrażeń zbioro- wych” (Szyjewski 2008: 72–73). Dzieje się tak, gdyż znana z klasycznej antropologii kategoria „myślenia nieoswojonego” jest charakterystyczna nie tylko dla kultur tradycyjnych, ale ma charakter uniwersalny — znamionuje wszelkie myślenie religijne. Podstawowe założenie takiego myślenia można streścić w formule: „Jeśli nie można zrozumieć wszystkiego, to nie można wyjaśnić niczego” (por. Szyjewski 2008: 73).

LITERATURA

Ankersmit F., 2004, Zwrot lingwistyczny: teoria literatury a teoria historii, [w:] Narracja, reprezentacja, doświadczenie. Studia z teorii historiografii, red. E. Domańska, Kraków. B a r t h e s R., 1984, Dyskurs historii, Pamiętnik Literacki nr 3. Billig M., 2008, Banalny nacjonalizm, przeł. M. Sekerdej, Kraków. Domańska E., 2010, Hayden White. Szkoła buntu, Tygodnik Powszechny nr 11, 14 III. Duszak A., 1998, Tekst, dyskurs, komunikacja międzykulturowa, Warszawa. Eliade M., 1970, Sacrum, mit, historia. Wybór esejów, wybór M. Czerwiński, wstęp M. Moliński, przeł. A. Tatarkiewicz, Warszawa. Jędraszewski M., 2002, Zrozumieć siebie poprzez symbole. O filozofii hermeneutycznej Paula Ricoeura, Poznańskie Studia Teologiczne XIII, s. 269–293. Lévi- Strauss C., 2001, Myśl nieoswojona, przeł. A. Zajączkowski, Warszawa. Modzelewski K., 2009, Trzy modele historiografii, Nauka 2, s. 15–21. Moraczewski K., 2012, Katastrofa i nieciągłość historyczna, [w:] Powodzie, plagi, życie i inne katastrofy, red. K. Konarska, P. Kowalski, Wrocław. Muchowski J., 2011, Nie interesuje mnie prawda. Interesuje mnie rzeczywistość. Rozmowa z Haydenem White’em, Historyka. Studia Metodologiczne XLI, s. 165–172. NAZWY WŁASNE JAKO ELEMENTY STRATEGII KAZNODZIEJSKIEJ... 347

N o r a P., 2009, Między pamięcią a historią: Les Lieux de Mémoire, (tytuł roboczy), Archiwum nr 2, s. 4–12, http://www.staff.amu.edu.pl/~ewa/Nora,%20Miedzy%20pamiecia%20i%20 historia.%20Lies%20lieus%20de%20memoire.pdf Ricoeur P., 1986, Symbolika zła, przeł. S. Cichowicz, M. Ochab, Warszawa. Rutkiewicz-Hanczewska M., 2013, Genologia onimiczna, Nazwa własna w płasz- czyźnie motywacyjno-komunikatywnej, Poznań. Rutkowski M., 2007, Nazwy własne w strukturze metafory i metonimii, Olsztyn. Rutkowski M., 2012, Słownik metafor i konotacji nazw własnych, Olsztyn. Rutkowski M., Skowronek K, 2010, Onomastyka dyskursu. Zakres, problematyka i metody badawcze, [w:] Nazwy własne a społeczeństwo, red. R. Łobodzińska, t. I, Łask, s. 87–95. S e a r l e J. R., 1987, Czynności mowy. Rozważania z filozofii języka, przeł. B. Chwedeńczuk, Warszawa. Skowronek K., 2006, Między sacrum a profanum. Studium językoznawcze listów paster- skich Konferencji Episkopatu Polski (1945–2005), Kraków. Szyjewski A., 2008, Etnologia religii, Kraków. White H., 2010, Struktura narracji historycznej, Studia i Szkice. Białostockie Studia Lite­ raturo­znawcze 1, s. 9–27. Zysiak A., 2010, Historie w historii. Zanim awangarda stanie się kanonem, Kultura i Historia nr 18, http://www.kulturaihistoria.umcs.lublin.pl/archives/2021

SUMMARY

PROPER NAMES AS ELEMENTS OF HOMILETIC STRATEGIES (BASED ON SEVERAL HOMILIES BY ARCHBISHOP SŁAWOJ LESZEK GŁÓDŹ)

The basic tenets of the article refer to onomastics of discourse. The aim of the article is to discuss the communication and ideological functions of proper names in Archbishop Sławoj Leszek Głódź’s homilies. Proper names are treated as having symptomatic character — they refer (usually indirectly) to some general features of discourse they belong to. The article is an attempt to create methodological tools that would allow to study relationships between onymic layer of the text and its affiliation, e.g. cultural, social and political or discursive-ideological. It is possible thanks to the inclusion of notions from anthropology of culture into the discussion. Presence of certain groups of proper names in the homilies is visible in the following topics: 1) historical and mythical narration, 2) symbolic geography, 3) ethnic rhetoric. Proper names are important “accession nodes” to discourses connected to national, independence, religious, and ethnic tradition.

K e y w o r d s: onomastics, text, discourse, homilies, Archbishop Sławoj Leszek Głódź

Artur Rejter Onomastica LVIII, 2014 Uniwersytet Śląski PL ISSN 0078-4648 Instytut Języka Polskiego pl. Sejmu Śląskiego 1 40-032 Katowice e-mail: [email protected]

NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM — W STRONĘ ANALIZY GENOLOGICZNEJ (NA PRZYKŁADZIE TWÓRCZOŚCI HIERONIMA MORSZTYNA) S ł o w a t e m a t y c z n e: onomastyka literacka, nazwy topiczne, romans wierszowany, barok, Hieronim Morsztyn

Obserwacja nazw własnych, także tych występujących w tekstach literac- kich, zyskuje współcześnie nowy wymiar, głównie za sprawą interdyscy- plinarności czy wręcz transdyscyplinarności jako cech refleksji humani- stycznej, w tym językoznawczej. Onomaści zwracają uwagę na kulturowy wymiar propriów, ich kulturowo-społeczną kontekstualizację (Rzetelska- -Feleszko 2007), postulują także uwzględnienie perspektywy pragmatycz- nej nazw, m.in. odwołania do onomastykonu przeciętnego odbiorcy tekstu, dostrzegają konieczność rozpatrzenia osiągnięć różnych subdziedzin współ- czesnej lingwistyki oraz innych gałęzi wiedzy (Sarnowska-Giefing 2007). Bogactwo sensów ewokowanych przez onimy, ich związki z konwencją li- teracką, uwikłanie genologiczne, idiolektalne itd. (Cieślikowa 2001) powo- dują zmiany w założeniach i stawianych celach badawczych. Niebagatelny wpływ na refleksję onomastyczno-stylistyczną ma także sytuacja metodo- logiczna współczesnego literaturoznawstwa czy filologicznych dziedzin pogranicznych, takich jak stylistyka czy tekstologia, otwierających się na coraz to nowe propozycje teoretyczne i nauki pokrewne, co skutkuje trud- nym do ogarnięcia pluralizmem ujęć i środków (Sarnowska-Giefing 2003b, 2004). Bogactwo kontekstów interpretacyjnych owocuje przewartościowa- niami w obszarze prowadzonych dociekań onomastycznoliterackich. Prócz klasycznych już ujęć, odwołujących się do propozycji Aleksandra Wilkonia (1970), przez lata modyfikowanych i wzbogacanych, skupiających się na analizach formalno-funkcjonalnych onimów wykorzystanych przez danego twórcę (np.: Głowacki 1999; Raszewska-Klimas 2002), często uwypuklają- cych aspekt funkcjonalny właśnie (Kosyl 1992; Szewczyk 1993; Siwiec 1998) 350 Artur Rejter oraz uwzględniających zróżnicowanie pod względem stosowanych poetyk (Domaciuk 2003)1, badacze decydują się również na opis i interpretację nazw charakterystycznych dla całych nurtów literackich (Sarnowska-Giefing 1984; Kosyl 1993), wybranych gatunków (Kosyl 1991; Sarnowska-Giefing 2003a) czy kierunków w sztuce, także w literaturze (Graf 2006). Wciąż jednak zwra- ca uwagę mała popularność badań nad onomastykonem zawartym w tekstach dawnych, co powoduje dostrzegalną lukę w refleksji onomastycznoliterackiej. Próbą jej częściowego zapełnienia jest niniejszy artykuł. Obserwacją zostaną objęte kwestie związane z funkcjami nazw własnych w barokowym romansie wierszowanym, zarówno w wymiarze tekstowym, jak i gatunkowym, a nawet kulturowym. Jako naczelna jawi się analiza po- ziomu genologicznego, niemniej wiadomo, że każdy wzorzec gatunkowy znajduje aktualizacje w konkretnych tekstach i pozostaje pod wpływem splotu wielu czynników natury kulturowej. Tekst zatem jest punktem wyj- ścia do prowadzonych obserwacji, zasady jego budowy, cechy mu przypisy- wane są bowiem bardzo ważne w wypadku analiz onomastycznoliterackich (Cieślikowa 1993)2. Materiał badawczy stanowią cztery utwory wierszowane Hieronima Morsztyna: „Historyja ucieszna o zacnej królewnie Banialuce ze wschodniej krainy” (B3), „Alfonsa, książęcia ateńskiego, i Orystelle, królewny kreteń- skiej, miłość śmiercią okrutną zapieczętowana” (AO), „Żałosny koniec mi- łości niezbednej dwojga ludzi w sobie się kochających” (Ż) oraz „Historyja barzo piękna o Talezie, królewicu lidyjskim, a o Perpodzie, królewnie aragońskiej” (TP). Objęte obserwacją teksty mieszczą się w obszarze baro- kowego piśmiennictwa adresowanego do specyficznego owoczesnego od- biorcy. Czesław Hernas zauważa:

Renesans wytworzył w społeczeństwie potrzebę literatury; z rękopiśmiennych sylw szlacheckich XVII wieku wiemy, że była to przede wszystkim potrzeba łatwej lite- ratury: anegdot, fraszek, miłosnych pieśni, z czasem romansów. […] Ale właśnie ta twórczość, łatwa i przystosowana, gruntuje kulturę literacką społeczeństwa, umacnia potrzebę literatury, kształtuje nowoczesny wzór zależności twórcy od anonimowe- go odbiorcy, bez udziału wartościującej opinii dworu, salonu, instytucji literackich (Hernas 1998: 69).

1 Por. także różnorodność ujęć i bogactwo tematyki prac zawartych w tomie zbiorowym Onomastyka literacka (Biolik [red.] 1993). 2 Te założenia realizuje także I. S a r n o w s k a-G i e f i n g (2003) w analizach poświęco- nych satyrze. 3 W nawiasach podaję skróty źródeł, które będą stosowane po cytatach przywołanych w dalszych partiach pracy. NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM 351

Wskazany kontekst społeczny literatury baroku, połączony z wielością estetyk i konwencji epoki oraz szczególnym wymiarem ówczesnego piś­ miennictwa popularnego, składa się na mozaikę czynników warunkujących, a tym samym współtworzących genologiczny portret romansu. Nazwy własne w analizowanych tekstach odgrywają znaczącą rolę w szeroko rozumianym uspójnianiu tekstu. Szczególne miejsce zajmują w enumeracjach, np.:

Bestyja zaś tak wielka była, że wszytkie do niej państwa przyległe okryła: głowa nad Hiszpaniją z paszczęką spuszczona, a długą nad Francyją szyją obrócona, piersi Ziemia Niemiecka za obronę miała, Włoska się prawym skrzydłem z Cymbryją odziała, a pod lewym — Polacy, Czechowie z Węgrami, zaś Bułgary, Słowacy, Thraces z Helwetami, Dalmaci i Grekowie, Multani, Serbowie, Wołosza i przekopscy z Moskwą Tatarowie — tych wszytkich ta bestyja okryła ogonem, zakoliwszy nad nimi z daleka, kręconym. […] trzy widział Wielkie Księstwa: Moskiewskie i Turskie z pięknym Florentckim, trzecie Litewskie liczemy. Zgoła co od zachodu z południa widziemy za Morzem Atlantyckim, od wschodu Egiptskie, zaś od pół Morze co Hyperboejskie oblewa, ta bestyja wszytko okrywała i że to jest Ewropa, jakoby znać dała. […] Widział tu, jako długo krew swą rozlewali, kiedy z Kartageńczyki o grunt wojowali, potym i z Kartageną w Rzymskie się liczyli Imperyjum, na koniec Turcy je podbili. Afryka nie mniejszą z tych, Libą opasana, Numidą; Msynissą, swym królem, wsławiona. Maurytanów, Getulów i z Etyjopami, Troglodytów, Arabów i z Garamantami także widział w Afryce. Że tam już ze wschodu Morze Czerwone dzieli, Atlańskie z zachodu, Murzyńskie od południa, a Wnętrzne z północy — te jego do Afryki przyłączyły oczy. (B 103, 105)

W krótkim fragmencie tekstu znalazły się bardzo liczne toponimy, za- równo w postaci podstawowej przywołanych konkretnych nazw, jak i w po- średnich — niejako konotowanych — formach różnych typów etnonimów: 352 Artur Rejter nazw mieszkańców rozmaitych państw, krain czy ziem. W analizowanym materiale także onimy wchodzą w skład obszernych i drobiazgowych enu- meracji, z których Hieronim Morsztyn uczynił rozpoznawczy, wręcz idio- lektalny, środek stylistyczny. W ósmym rozdziale „Banialuki” pojawiło się kilka niezwykle obszernych wyliczeń z nazwami ssaków, ptaków, dźwię- ków przez nie wydawanych, a także nazw własnych. Tworzy to efekt zna- czącej redundancji, wręcz kakofonii stylu4, ma jednak znaczenie w kontek- ście fabuły i problemu utworu. Przedstawiciele fauny pomagają bohaterowi romansu odnaleźć ukochaną (co stanowi kluczowy aspekt romansu), on sam też jej szuka, obserwując ze szczytu skały (i opisując) świat wraz z jego po- szczególnymi częściami, krainami, państwami oraz nacjami je zamieszkują- cymi. Zagęszczenie kilku niezwykle rozbudowanych enumeracji w obrębie jednego rozdziału to jednak zabieg trafiony, podkreśla bowiem wagę proble- mu, umacnia tezę o wielkiej sile miłości, której warto poszukiwać i walczyć o nią wszelkimi sposobami. Przywołanie toponimów z różnych stron świata, zarówno współczesnych Morsztynowi, jak i historycznych, nazw znaczą- cych (duże państwa, oceany, kontynenty), ale także pomniejszych (mało liczne i mniej znaczące ludy, plemiona historyczne) oddaje ogrom problemu podjętego w utworze, a także rozmiary determinacji bohatera poszukujące- go ukochanej. Enumeracja staropolska, zwłaszcza barokowa, stoi na straży porządku i chaosu świata zarazem. Z jednej strony, pomaga stworzyć syste- mowy obraz wycinka rzeczywistości, dopełniający jej całość, z drugiej — stanowi sposób swoistego rozbicia tegoż obrazu, ograniczając się do układu stricte językowego5. Mimo wrażenia irytującego miejscami nadmiaru nale- ży jednak przypisać wyliczeniom „Historyi o królewnie Banialuce”, także tym zawierającym nazwy własne, pierwszą z powyższych funkcji staropol- skich enumeracji, podkreślają one bowiem wagę głównego problem utworu, stanowiąc jednocześnie istotne ogniwa retardacyjne w konstrukcji narracji tekstu6. Nazwy własne są także znakiem rozpoznawczym gatunku na poziomie fabularnym. Romans staropolski charakteryzował się niezbyt dużymi roz- miarami, choć były one większe niż w wypadku spokrewnionych z nim pod względem genologicznym nowel czy facecji. Ponadto jego głównym

4 Aleksander Wi l k o ń widzi właśnie m.in. w Morsztynowych wyliczeniach, jako cesze poetyki nadmiaru, dowód na istnienie w literaturze barokowej stylu hedonistycznego (Wilkoń 2002: 163). 5 Więcej na ten temat por. Abramowska 2002. 6 Więcej na temat cech gatunkowych i stylistycznych Morsztynowych romansów zob.: Rejter, w druku a. NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM 353 wątkiem były perypetie, najczęściej miłosne, głównych bohaterów, których liczba była ograniczona. Skupienie uwagi na losach protagonistów, zazwy- czaj pary kochanków, powodowało, że ich imiona pojawiały się w dużej frekwencji w krótkim odcinku tekstu. Oto przykłady:

W czym fortelu z śmiałością zażyła takiego: oblókszy się w odzienie wyrostka jednego, w pierwospy ojcu kluczyk z podgłowia ukradła od więzienia i z nimże do tych drzwi przypadła, gdzie Alfons był wsadzony. A wszyscy tak spali twardo, że żaden nie czuł z tych, co strzegali. Tam, wszedszy do Alfonsa, wnet go obudziła i serdecznie całując, mile obłapiła. Alfons, postrzegszy, kto jest, ze snu obudzony aczkolwiek był i nagle zrazu przelękniony, jednak się obaczywszy, że Orystelleczka, zrzuciwszy szaty, lgnęła nań jak pijaweczka, mile ją obłapiwszy, serdecznie całował. (AO 28–29)

Patrz, Talezy, co się z twą dzieje Perepodą! Patrzą wszyscy, a ona w tak ciężkiej żałości, aż się trzęsie od płaczu (niezbedna miłości!), której, iż się był rąbek spuścił aż nad oczy, nie mógł jej i Talezus w twarz zajźrzeć ochoczy. Jednak już w nim przelękłe serce tupotało i prawie jakoby się do niej wydzierało. Tam, gdy już na kobierzec pan młody wstępował, Talezus się ku pannie bliżej przystępował, lecz nie mógł twarzy dojźrzeć. (TP 98)

Kilkakrotna repetycja nazwy własnej w niedługim odcinku tekstu dyna- mizuje fabułę, uwypukla też głównych aktorów przedstawianej sceny. Prócz roli, jaką odgrywają onimy w budowaniu fabuły utworu, można także mó- wić o ich funkcji z poziomu meta. Konstelacja gatunkowa, do której należy romans, należała do obszaru literatury popularnej wieków dawnych (Rejter 2007), a formy generyczne je współtworzące (nowela, facecja, anegdota) mają swe źródła w kulturze oralnej, co przejawia się m.in. w związkach z potocznością jako kategorią kulturowo-antropologiczną, manifestującą się również na poziomie językowym (Rejter 2011). Skłonność do gawędziar- stwa, wywodząca się z narracyjnych gatunków ustnych, może wyrażać się np. w powtórzeniach, także nazw własnych, co jest środkiem spójności li­ 354 Artur Rejter nearnej tekstu (kohezji), w pewnym sensie redundantnym, niemniej pod- trzymującym uwagę słuchaczy. Ma to widoczne związki z gatunkami folk- loru (Niebrzegowska-Bartmińska 2007; Wróblewska 2007), opartymi na strukturze schematycznej, powtarzalności form narracyjnych itp.:

[…] nadawca w trakcie tworzenia tekstu ustnego (a zapewne też odbiorca w czasie jego słuchowo-pamięciowego odbioru) ukierunkowany jest na pewien wzorzec, który jako ro- dzaj globalnego schematu posiada w swoim umyśle. Wzorzec tekstu jest pewną normą dla komunikujących się stron, jest wskazówką orientującą przy konstruowaniu wypowiedzi i jej odbiorze. Obejmuje teksty o podobnym układzie logicznym, sposobie powiązań te- matycznych, podobnej kompozycji, intencji i idei. W określonych wypowiedziach wzo- rzec konkretyzowany jest jako: kompleks, kolekcja, opozycja, lustro, koncept liczbowy, następstwo zdarzeń, ekwiwalencja lub pętla semantyczna (Niebrzegowska-Bartmińska 2007: 389).

Wydaje się, że ważnymi punktami orientacyjnymi są także nazwy włas­ ne, które, poddane repetycji, kierują uwagę odbiorcy na oralne źródła ga- tunku. W barokowym romansie wierszowanym zwraca uwagę także obcość nazw, co dowodzi innych ważnych cech gatunkowych. Romanse, podobnie jak formy z nimi spokrewnione, takie jak nowela czy facecja, były najczę- ściej adaptacjami tekstów obcych, czasami wzbogacanych pierwiastkami rodzimymi. Jest to zresztą cechą piśmiennictwa staropolskiego w ogóle. Wiadomo bowiem, że kwestie oryginalności dzieła były wówczas pojmo- wane zupełnie inaczej (Michałowska 1998a, b).

Oryginalność utworu w okresie staropolskim nie stanowiła czynnika decydującego o do- datniej aksjologii dzieła; to raczej — paradoksalnie — cechy konwencjonalne i trady- cyjne, pozwalające rozpoznać miejsce utworu w procesie historycznoliterackim i uła- twiające zrozumienie zawartych w nim znaczeń, budziły zaufanie i aprobatę odbiorców (Michałowska 1998a: 609).

Wspólnotowość kulturowa literatury dawnej, w twórczości polskiej zyskująca oparcie w europejskich wzorcach estetycznych i ideowych, znajduje odzwierciedlenie także w warstwie proprialnej języka roman- sów H. Morsztyna. Obcość przywołanych nazw wywołuje ponadto wra- żenie egzotyczności, ponieważ niektóre z zastosowanych onimów cha- rakteryzują się dużą oryginalnością i rzadkością, zwłaszcza w polskim kręgu kulturowym. Wystarczy przywołać kilka antroponimów określają- cych bohaterów Morsztynowych romansów: Adwerpina, Libejn, Daskraj (B), Orystella, Aspazyja, Alfons, Androgi (AO), Zygismunda, Tankredus NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM 355

(Tankred), Gwizdardus (Gwizdard) (Ż), Perepodis (Perepoda), Tairys (Taira), Amalcyja, Talezus (Talezy), Albastus, Arestus, Manestus, Rudolfus (TP). Większość przytoczonych nazw należałoby uznać za rzadkie, wręcz egzotyczne, wszystkie zaś są pochodzenia obcego. Część z nich ma znacze- nie kluczowe dla utworu, występuje wszak już w tytułach Morsztynowych romansów, a także znajduje się w segmentach finalnych ramy tekstowej, co podkreśla ich wpływ na spójność semantyczną i po części struktural- ną komunikatu. Tak jest np. w wypadku romansu pt. „Alfonsa, książęcia ateńskiego, i Orystelle, królewny kreteńskiej, miłość śmiercią okrutną za- pieczętowana”. Utwór kończy parę kilkuwersowych ogniw w postaci osob- nych, opatrzonych tytułami wierszy. W ich nagłówkach powtórzone zosta- ją antroponimy głównych bohaterów, zawarte już w tytule całego dzieła: „Nagrobek samej Orystelli, królewnie kreteńskiej (AO 39)”, „Nagrobek Alfonsowi, książęciu aniskiemu” (AO 40), „Orystella do Alfonsa” (AO 40), „Alfons do Orystelle” (AO 40). Genologiczny wymiar tych finalnych tekstów jest różny; dwa to nagrobki, pozostałe zaś tworzą dialog między kochankami. Oba gatunki — nagrobek i dialog — były popularne w litera- turze wieków dawnych, podlegały też w dużym stopniu konwencjonaliza- cji. Warto zauważyć, że antroponimy zawarte w ogniwach ramy stanowią wyraźną klamrę tekstową, dodatkowo wzmocnioną przez umieszczone przy nich określenia dodatkowe (królewna kreteńska, książę ateński), w tekście głównym nierzadko funkcjonujące — w użyciach synonimicznych wobec imion — jako deskrypcje określone. Podobnie, jeśli chodzi o obcą proweniencję, jest w wypadku toponi- mów określających miejsca przywołane w romansach, zazwyczaj odleg­ łe, egzotyczne, czasami krainy nierzeczywiste, mityczne, np.: Akwilon, Afryka, Azyja, Chiny, Cymbryja, Czerwone Morze, Morze Hyperborejskie (B), Kreta (kreteński król, AO 19), Lidia (król lidyjski, TP 60), Alkorona, Cypr, Królestwo Betyckie (TP)7. Kulturowa obcość onimów wzmaga fan- tastyczny i przygodowy wymiar fabuły oraz wymowy barokowego roman- su, sytuując go obok zachodnich wzorców literatury, a także dookreślając i wzbogacając charakterystykę świata przedstawionego, w którym perype- tiom miłosnym towarzyszą zjawiska niesamowite i nadprzyrodzone, wy- myślne fortele, zaskakujące wydarzenia awanturnicze oraz nieprzewidzia- ne i często sprzeczne z logiką zwroty akcji. Jednocześnie zwraca uwagę stosowanie wariantów obcych (najczęściej łacińskich) nazw równolegle

7 Przytaczam w celach ilustracyjnych tylko wybrane nazwy, w analizowanych tekstach jest ich zdecydowanie więcej. 356 Artur Rejter ze spolszczonymi, co może stanowić dowód dążności autora do urozma- icenia stylistycznego tekstu, ale też jest świadectwem ciążenia baroko- wych utworów w stronę ich obcych pierwowzorów. Osobną kwestią jest antroponim Banialuka (B), który doczekał się licznych analiz, zarówno ję- zykoznawczych (Rospond 1938; Westfal 1956), jak i literaturoznawczych (Grześkowiak 20078), a który przede wszystkim wskazuje na doniosłą rolę kulturotwórczą nazw własnych w historii literatury. Ta — z pewnością ob- cego pochodzenia — nazwa stała się w okresie Oświecenia synonimem najgorszego gustu literackiego, przywodzącym na myśl dzieła poślednie, choć bardzo poczytne i niezwykle podówczas popularne, stanowiącym dla orędowników nowego porządku estetycznego Wieku Świateł równoważ- nik wypaczonego smaku odbiorców kultury minionej epoki (Grześkowiak 2007: 26–33). Sam antroponim Banialuka uległ natomiast apelatywiza- cji i stał się centrum zwrotu pleść banialuki o jednoznacznie negatyw- nej wymowie. Należy podkreślić, że konsekwencja w stosowaniu nazw obcych w romansach H. Morsztyna jest ważnym i wyraźnym sygnałem proweniencji gatunku. Choć poeta używał własnych, autorskich środków stylowych (np. wspomnianej już rozbudowanej enumeracji), w obszarze onomastykonu nie wprowadzał innowacji, ponieważ przedstawione re- alia umieszczał w oryginalnym kontekście, na ogół nie spolszczał ich9. Poczytność romansu w wiekach dawnych wskazuje na pozytywny stosu- nek do literatury lekkiej, popularnej, adresowanej do szerszego odbiorcy, a obce, nierzadko egzotyczne i fantastyczne, elementy mogły wzmagać zainteresowanie czytelników. Wspólnotę kulturową sygnalizują propria także na wyższych piętrach dyskursu, mogą być bowiem znakiem rozpoznawczym nie tylko tekstu, gatunku czy prądu estetycznego, ale również całego piśmiennictwa, kul- tury epoki. Barok, jak wiadomo, był okresem pełnym sprzeczności, prze- ciwieństw, wykluczających się porządków i tendencji artystycznych (por. np. Pelc 1993).

Barok jako prąd kulturowy niejednolity, o diametralnie różnych, krzyżujących się tenden- cjach, uznał dysonans i kontrast za podstawowe zasady swojej estetyki. I oto barokowa literatura nie odżegnała się całkowicie od antyku, przekształciła jedynie sposób percypo- wania wartości kultur starożytnych: łączyła np. wątki mitologiczne z biblijnymi, wiązała nie tylko pogańską kulturę antyku z religijną tradycją starotestamentową, lecz także usi- łowała obie te tradycje połączyć z alegoryzmem średniowiecza i naturalizmem wątków

8 Tu także bogata literatura przedmiotu. 9 Inaczej było np. w wypadku sielanek staropolskich, por. Kosyl 1991. NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM 357

makabrycznych. Tej zasadzie kojarzenia kontrastujących z sobą wartości kulturowych podlegała również skłonność do scalania elementów kultury europejskiej z elementami orientalnymi (Sokołowska, Żukowska 1965: 16).

W warstwie onimicznej znaczące wydają się w tym wypadku nazwy z kręgu szeroko pojętego antyku, z których najliczniejsze odsyłają do mi- tologii greckiej i rzymskiej. Takie propria występują także licznie na kar- tach analizowanych w niniejszym opracowaniu romansów H. Morsztyna. Zaliczyć je należy do nazw topicznych10 (Sarnowska-Giefing 2010), o zna- czącej funkcji intertekstualnej, stanowiących bowiem sygnały nawiązania tekstu do tradycji kulturowej, najczęściej silnie skonwencjonalizowanej, wynikającej z adaptacji i — w pewnym stopniu — petryfikacji literackich i szerzej: estetycznych oraz retorycznych (pierwo)wzorów obcych. Nazwy topiczne mogą pełnić w romansie wierszowanym rozmaite funkcje, stano- wią m.in. spetryfikowane rekwizyty dopełniające narrację, np.:

Gaś pochodnią, Kupido, łam serdeczne strzały, zrzuć sajdak, opuść skrzydła, lej osierociały łzy na grobie, a twoja rodzicielka swoje niech wylewa nad nami z świetnych oczu zdroje. (Ż 58)

Umywszy się królowa, potym Perepoda przystąpi się, a jemu drży z nalewką woda. Tu Wenus niecnotliwa znacznie ich wydała, bo się i on, i ona dziwnie zawstydała, a jakoby oczyma do siebie mówili, tak jakoś na się wzrokiem przyjemnym rzucili. (TP 78)

Tam dzień tylko zmieszkali, bojąc się pogoni, a tu się już wybili ku samej przestroni Oceana wielkiego, gdzie już ani lądu, ni insuł było widać, ni wysep, ni prądu. (TP, 83)

Przywołane nazwy mitologiczne: Kupido, Wenus, Ocean (Okeanus) funk­cjonują w tekście na prawach onimów konwencjonalnych, którym przypisuje się określone wartości konotacyjne, poddawane z łatwością de- szyfracji przez użytkowników ówczesnej polszczyzny literackiej, a także ludzi wykształconych, obcujących z różnymi tekstami kultury. Dwa z po-

10 Nazwy takie bywają także nazywane konwencjonalnymi, por. np. Kosyl 1991. 358 Artur Rejter wyższych przykładów zostały opatrzone przydawkami w funkcji (stałych) epitetów (Wenus niecnotliwa, Ocean wielki), dodatkowo wskazującymi na skonwencjonalizowanie onimów, tak charakterystyczne dla piśmiennictwa epok dawnych. Nazwy topiczne stanowią również ważny element zretoryzowanych w sposób szczególny ogniw narracji romansowej:

Był to ślicznej młodzieniec twarzy i gładkości i we wszech obyczajach przedziwnej dzielności: miał prawie krew a mleko w jagodach rumianych, włos i oko jak wągiel, sam w wargach różanych piastował Kupidyna, a w wdzięcznej postawie wszytkich rwał oczy na się i zniewalał prawie. Głos miał śliczny, którym więc na poły ze łzami śpiewał smutne lamenty — którymi pieśniami częstokroć więc pod okna więzienia swojego zwabiał panny ukradkiem, sam nie wiedząc tego. (AO 20)

Onim Kupidyn pojawia się jako czytelny rekwizyt w deskrypcji posta- ci. Opis osoby był w literaturze staropolskiej silnie skonwencjonalizowany, podporządkowany zasadom retoryki oraz odzwierciedlał prawidła estetycz- ne poszczególnych epok, co znajdowało manifestację w tekstowych wizuali- zacjach i przyjętych w nich strategiach organizacji komunikatu oraz użytych środkach wartościujących (Ostaszewska 2001). W przytoczonym fragmencie nazwa własna stanowi dopełnienie deskrypcji prowadzonej — zgodnie z za- leceniami — od góry do dołu, stanowi fortunne stylistyczne, metaforyczne, urozmaicenie zaproponowanego wizerunku ust postaci. Warto zauważyć, iż Kupidyn jest jednym ze ważniejszych elementów mitologicznego (szerzej: antycznego) sztafażu, współtworzącego także konwencję poezji dworskiej Jana Andrzeja Morsztyna (Rejter, w druku b), ale także barokowej czy sta- ropolskiej w ogóle. Można zatem przypisać tej nazwie wymiar topiczny za- równo w sensie konwencji estetycznych epoki, jak i cech współtworzących wzorzec gatunkowy wybranych form generycznych, występuje ona bowiem najczęściej w utworach o konkretnym wymiarze skonwencjonalizowania genologicznego, takich jak erotyki, fraszki (Jan Andrzej Morsztyn) czy ro- manse (Hieronim Morsztyn)11.

11 Świadomość literacka staropolszczyzny pozwala sformułować tezę o funkcjonowaniu onimu Kupidyn także w innych gatunkach, niemniej nie zostało to jeszcze potwierdzone ba- daniami materiałowymi. NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM 359

Warto wskazać na jeszcze jedną cechę nazw topicznych występujących w analizowanych romansach. Otóż czasem występują one w dużym zagęsz- czeniu na krótkim odcinku tekstu, prezentując jednocześnie różne, choć bli- sko spokrewnione konwencje kulturowe:

Matką cię Kupidyna wszyscy nazywają. Słuszniej ci przed Wenerą jabłko złote dają, boś Wenerę gładkością, rozumem Palladę przeszedszy, uczyniłś z boginią tu zwadę. I Juno nic swą mocą już nie wygra z tobą, kiedy marsowe serca drżą przed twą osobą. (B 127)

Przywołany cytat odnosi się do Banialuki, tytułowej bohaterki jedne- go z analizowanych romansów. Księżniczka zostaje opisana z zastosowa- niem leksyki wartościującej jednoznacznie pozytywnie, a wyzyskane na- zwy mitologiczne wzmagają metaforyczność i hiperboliczność deskrypcji. Trzeba jednak zauważyć, iż onimy antyczne genetycznie pochodzą z róż- nych porządków mitologicznych: greckiego (Pallada — przydomek Ateny) i rzymskiego (Kupidyn, Wenera, Juno). Zastanawia to zwłaszcza w kon- tekście przywołanej, istniejącej w kulturze europejskiej od dawna, spójnej i rozpoznawalnej do dziś historii sporu trzech bogiń dotyczącego ich urody. Sięgnięcie do nazw z dwu różnych mitologii dowodzić może głębokiej pe- tryfikacji onimów antycznych w piśmiennictwie staropolskim i przez to nie- jako tendencji do automatycznego ich przywoływania w tekstach. Zaproponowana, z konieczności skrótowa i pobieżna, obserwacja nazw topicznych w barokowym romansie wierszowanym dowodzi słuszności ba- dań tego typu onimów, odwołujących się do różnych poziomów analiz dys- kursu12. Takie dociekania mogą bowiem, prócz wniosków dotyczących pro- weniencji nazw, ich miejsc i funkcji w strukturze tekstu, przynieść istotne spostrzeżenia związane ze specyfiką gatunku, prądu, a nawet konwencji es- tetycznej epoki, którą reprezentują poddane analizie teksty. Nazwy topiczne ponadto potwierdzają europejskie dziedzictwo piśmiennictwa barokowego, wkład wzorców obcych w rodzimą twórczość, ale także ponownie uświa- damiają rolę idei varietas, stanowiącej o niepowtarzalności tego okresu w dziejach polskiej kultury.

12 Irena S a r n o w s k a-G i e f i n g (2010: 354-355) postuluje badania nad nazwami to- picznymi z uwzględnieniem różnych poziomów: leksykalnego, tekstowego, semantyczno- -pragmatycznego i funkcjonalnego. 360 Artur Rejter

* * * Zaproponowana w niniejszym artykule analiza nazw własnych w wybra- nych tekstach romansów Hieronima Morsztyna pokazała, że badania nad onimią określonego gatunku literackiego prowadzą do wniosków dotyczą- cych różnych poziomów dyskursu. Nazwy ważą np. jeśli chodzi o struk- turę tekstu, w wypadku romansu stanowią bowiem elementy ramy, ale też są kolejnym wyznacznikiem dynamiki narracji o istotnym, podstawowym wręcz udziale formy podawczej opowiadania, ale także potwierdzają oral- ny rodowód omawianego gatunku i form jemu pokrewnych. Obserwacja onimów ponadto kieruje uwagę na specyfikę wzorca gatunkowego, któ- ry na gruncie polskim stanowi przeważnie adaptację utworów obcych, o skrystalizowanej postaci komponentu stylistycznego. Nazwy własne są wreszcie znakiem rozpoznawczym konwencji estetycznych czy retorycz- nych epoki, w tym wypadku bogactwa ideowego oraz formalnego litera- tury i sztuki baroku, manifestujących się w konkretnym gatunku literac- kim — nazwy topiczne to wszak świadectwo dziedzictwa kulturowego piśmiennictwa staropolskiego, dowodzą tym samym wspólnotowości kul- tury europejskiej, wskazując na dziedzictwo antyku jako jednego z podsta- wowych filarów formacji kulturowej Zachodu. Dalsze badania nad onimią tekstów dawnych, prowadzone z zastosowaniem instrumentarium różnych subdyscyplin współczesnej lingwistyki, ze szczególnym uwzględnieniem tekstologii, stylistyki, genologii lingwistycznej czy teorii dyskursu, z pew- nością pozwolą niektóre z sądów uściślić oraz wprowadzić nowe wątki do refleksji temu poświęconej.

Źródła

AO, Ż, TP — Alfonsa, książęcia ateńskiego, i Orystelle, królewny kreteńskiej, miłość śmiercią okrutną zapieczętowana (AO), Żałosny koniec miłości niezbednej dwojga ludzi w sobie się kochających (Ż) oraz Historyja barzo piękna o Talezie, królewicu lidyjskim, a o Perpodzie, królewnie aragońskiej (TP), [w:] H. Morsztyn, 2000, Filomachija, wyd. R. Grześkowiak, Warszawa. B — H. Morsztyn, 2007, Historyja ucieszna o królewnie Banialuce, wyd. R. Grześkowiak, Warszawa. NAZWY WŁASNE W BAROKOWYM ROMANSIE WIERSZOWANYM 361

LITERATURA

Abramowska J., 2002, O staropolskich enumeracjach, [w:] Dzieło literackie i książka w kul- turze. Studia i szkice ofiarowane Profesor Renardzie Ocieczek w czterdziestolecie pracy naukowej i dydaktycznej, red. I. Opacki, współudział B. Mazurkowa, Katowice, s. 304–311. Biolik M. [red.], 1993, Onomastyka literacka, Olsztyn. Cieślikowa A., 1993, Nazwy własne w różnych gatunkach tekstu, [w:] Biolik [red.] 1993, s. 33–39. Cieślikowa A., 2001, Nazwa w tekście a tekst w nazwie, [w:] Semantyka tekstu artystycz- nego, red. A. Pajdzińska, R. Tokarski, Lublin, s. 99–108. Domaciuk I., 2003, Nazwy własne w prozie Stanisława Lema, Lublin. Głowacki J., 1999, Nazewnictwo literackie w utworach Edmunda Niziurskiego, Gdańsk. Graf M., 2006, Onomastyka na usługach socrealizmu. Antroponimia w literaturze lat 1949– –1955, Poznań. Grześkowiak R., 2007, Wprowadzenie do lektury, [w:] H. Morsztyn, Historyja ucieszna o królewnie Banialuce, wyd. R. Grześkowiak, Warszawa, s. 5–33. Kosyl C., 1991, Nazwy osobowe w sielankach staropolskich, Onomastica XXXVI, s. 177–203. Kosyl C., 1992, Nazwy własne w prozie Jarosława Iwaszkiewicza, Lublin. Kosyl C., 1993, Główne nurty nazewnictwa literackiego. Zarys syntezy, [w:] Biolik [red.] 1993, s. 67–100. Michałowska T., 1998a, Oryginalność, [w:] Słownik literatury staropolskiej. Średniowiecze, renesans, barok, red. T. Michałowska, wyd. 2 popr., Wrocław, s. 602–610. Michałowska T., 1998b, Stosowność, [w:] Słownik literatury staropolskiej. Średniowiecze, renesans, barok, red. T. Michałowska, wyd. 2 popr. i uzup., Wrocław, s. 887–896. Niebrzegowska-Bartmińska S., 2007, Wzorce tekstów ustnych w perspektywie et- nolingwistycznej, Lublin. Ostaszewska D., 2001, Postać w literaturze. Wizerunek staropolski. Obrazy — konwen- cje — stereotypy, Katowice. Pelc J., 1993, Barok — epoka przeciwieństw, Warszawa. Raszewska-Klimas A., 2002, Funkcja nazw własnych w twórczości Marii Dąbrowskiej, Piotrków Trybunalski. Rejter A., 2007, Z problematyki przeobrażeń gatunków literatury popularnej, [w:]: Gatunki mowy i ich ewolucja, t. 3: Gatunek a odmiany funkcjonalne, red. D. Ostaszewska, Katowice 2007, s. 224–231. Rejter A., 2011, Oralne źródła noweli. Studium ze stylistyki historycznej, [w:] Odmiany stylowe polszczyzny — dawniej i dziś, red. U. Sokólska, Białystok, s. 233–253. Rejter A., w druku a, Romans barokowy — analiza dyskursologiczna wobec granic gatun- ku. Na przykładzie twórczości Hieronima Morsztyna, [w:] Gatunki mowy i ich ewolucja, red. D. Ostaszewska, t. 5: Gatunek a granice, Katowice. Rejter A., w druku b, Wymiar „meta-” nazw własnych w tekście literackim (na materiale poezji Jana Andrzeja Morsztyna), [w:] Język pisarzy, t. 3: Problemy metajęzyka i meta- tekstu, red. A. Kozłowska, T. Korpysz, Warszawa. Rospond S., 1938, Pleść banialuki, Język Polski, s. 16–21. Rzetelska-Feleszko E., 2007, Onomastyka kulturowa, [w:] Nowe nazwy własne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek-Kopciuch, K. Skowronek, Kraków, s. 56–62. 362 Artur Rejter

Sarnowska-Giefing I., 1984, Nazewnictwo w literaturze polskiej okresu realizmu i na- turalizmu, Poznań. Sarnowska-Giefing I., 2003a, Od onimu do gatunku tekstu. Nazewnictwo w satyrze polskiej do 1820 roku, Poznań. Sarnowska-Giefing I., 2003b, Onomastyka literacka — integracja językoznawstwa i li- teraturoznawstwa?, [w:] Biolik [red.], s. 435–446. Sarnowska-Giefing I., 2004, Onomastyka literacka wobec współczesnej stylistyki, [w:] Nazwy mówią, red. M. Pająkowska-Kensik, M. Czachorowska, Bydgoszcz, s. 23–31. Sarnowska-Giefing I., 2007, Onomastyka literacka dziś — przełomy czy kontynuacje?, [w:] Nowe nazwy własne — nowe tendencje badawcze, red. A. Cieślikowa, B. Czopek- -Kopciuch, K. Skowronek, Kraków, s. 559–572. Sarnowska-Giefing I., 2010, „Toposy” i „tematy imienne” w perspektywie onoma- styki literackiej, [w:] W świecie nazw. Księga jubileuszowa dedykowana Profesorowi Czesławowi Kosylowi, Lublin, red. H. Pelcowa, s. 345–355. Siwiec A., 1998, Nazwy własne w prozie Michała Choromańskiego, Lublin. Sokołowska J., Żukowska K., 1965, Przedmowa, [w:] Poeci polskiego baroku, oprac. J. Sokołowska, K. Żukowska, t. 1, Warszawa, s. 5–103. Szewczyk Ł. M., 1993, Nazewnictwo literackie w twórczości Adama Mickiewicza, Bydgoszcz. Westfal S.,1956, Rzecz o polszczyźnie. Gawęda o języku polskim, Londyn. Wilkoń A., 2002, Dzieje języka artystycznego w Polsce. Język i style literatury barokowej, Kraków. Wróblewska V., 2007, Ludowa bajka nowelistyczna (źródła — wątki — konwencje), Toruń.

SUMMARY

PROPER NAMES IN THE BAROQUE VERSE NOVEL — TOWARD GENOLOGICAL ANALYSIS. BASED ON THE EXAMPLE OF THE WORKS OF HIERONIM MORSZTYN

This article is an attempt to analyze proper names in the selected literary genre and conduct- ed from the perspective of linguistic genology enriched with theoretical textual and stylistic reflection. The names in the Baroque verse novel, represented by four works of Hieronym Morsztyn, are an essential element of the construction of the text and an indicator of the genre style; furthermore, they can signal the foreignness of western models adopted in Polish liter- ary works, and can also refer back to ancient heritage as an expression of European cultural heritage.

K e y w o r d s: literary onomastics, topical names, verse novel, Baroque, Hieronim Morsztyn Z BADAŃ ONOMASTYCZNYCH W POLSCE I NA ŚWIECIE

Katarzyna Skowronek Onomastica LVIII, 2014 AGH w Krakowie PL ISSN 0078-4648 Wydział Humanistyczny ul. Gramatyka 8a e-mail: [email protected]

TEKSTOLOGICZNY ZWROT W ONOMASTYCE

S ł o w a t e m a t y c z n e: nazwa własna, tekst, genre, onomastyka, tekstologia

Co to jest pasja naukowa? — pyta prof. Michał Heller w swojej niewielkiej objętościowo, ale owocnej myślowo książeczce „Jak być uczonym”1. I za- raz odpowiada:

Jak każdą pasję, trudno ją zdefiniować. Spróbuję jednak wymienić przynajmniej niektóre jej elementy: 1. Zainteresowanie przedmiotem [podkreślenia oryginału], więcej nawet, nie- jako utożsamianie się z nim. Trzeba o nim myśleć: mój przedmiot. 2. Z n a j d o w a n i e p r z y j e m n o ś c i w b a d a n i u swojego przedmiotu. Źródłem pewnej szczególnej radości może być ciekawość, jaką przedmiot budzi, lub sam proces badawczy — zmaganie się z oporem zagadnienia. Nie należy jednak wymagać od sie- bie nieustannego stanu ekstazy. Wystarczą chwile radości przeżywane z rzadka, od czasu do czasu. Dadzą one wystarczającą energię do przetrwania tych długich okresów, w któ- rych dominującym czynnikiem jest zwalczanie trudności i odczucie zmęczenia. Zresztą przyjemność z pracy naukowej niekoniecznie polega na intensywnym przeżywaniu. Wystarczy, że jest gdzieś w tle, że drzemie w podświadomości, której główny wysiłek jest skierowany na problem, jaki w tej chwili trzeba rozwiązać. 3. Odwaga bycia trochę innym niż wszyscy ludzie w otoczeniu. Choćby z tej racji, że dużo czasu trzeba poświęcić nauce. […] 6. Zażyłość z książkami i czasopismami. To się rozumie samo przez się. Nieustanny kontakt z literaturą zawodową jest przecież istotną częścią naukowej strategii. Ale idzie także o coś więcej. Dobrze znając jedynie publikacje z zakresu własnej specjal- ności, można być zaledwie niezłym rzemieślnikiem naukowym. Kandydat na uczonego musi siedzieć w literaturze naukowej w ogóle, a więc orientować się w nowościach są- siednich specjalizacji, mieć kontakt z tym, co się dzieje w nauce rozumianej jako część ogólnoludzkiej kultury. […] Tego wszystkiego nie da się osiągnąć bez pewnego (nie wa- hajmy się użyć tego słowa) ukochania książki. Praca uczonego skazuje go na samotność (choćby to była samotność w tłumie). Książka, nie niszcząc tej samotności, potrafi ją wypełnić2.

1 M. H e l l e r, Jak być uczonym, wybór i oprac. M. Szczerbińska-Polak, Kraków 2009. 2 Ibidem, s. 19–23. 364 KATARZYNA SKOWRONEK

Nieco dalej wybitny kosmolog tak opisuje myślenie filozoficzne (ale de facto także każde właściwe myślenie naukowe, eo ipso — także myślenie onomastyczne):

Istnieje jeszcze jedna cecha filozofii [nauki/onomastyki — K. S.], która powinna odgry- wać kluczową rolę. Nazwałbym ją przejrzystością filozofii [nauki/onomastyki]. Co przez to rozumiem? Jednym z podstawowych postulatów filozoficznego [naukowego/onoma- stycznego] myślenia jest: stosować przejrzyste rozumowanie. Przejrzyste — to znaczy przede wszystkim logicznie poprawne. Ale jak dobrze wiadomo, stosując logiczne ciągi dedukcji, lecz wychodząc ze złych przesłanek, można dojść do absurdalnych wniosków. A więc elementem przejrzystości musi też być odpowiednie dobieranie wyjściowych przesłanek. To jest chyba najtrudniejszym punktem całego przedsięwzięcia. W wyborze przesłanek trzeba się kierować poczuciem realizmu, samokrytycyzmem i intelektualną uczciwością. […] Myślenie wielu ludzi jest poplątane (nieprzejrzyste). […] A za myśle- niem idzie życie. Dlatego życie tak często bywa poplątane. Filozofia [nauka/onomastyka] może być sposobem na życie tylko wtedy, gdy jest w stanie przyczynić się do jego rozplą- tywania, to znaczy czynienia go bardziej przejrzystym3.

Celowo przytoczyłam nieco dłuższy fragment wywodu Michała Hellera. Jego refleksja uzmysławia bowiem, z jednej strony, pewnego typu nadrzęd- niki i aksjomaty pracy naukowej, o których często, w natłoku codziennych obowiązków (w dużej mierze związanych z administracją i biurokratyzacją nauki), się zapomina. Z drugiej strony — uświadamia, że rzadko spotyka się naukowe monografie (i ich autorów/autorki, rzecz jasna), które spełniałyby te postulaty w stopniu zbliżonym przynajmniej do opisanego. Zrekonstruujmy na podstawie powyższego wywodu najważniejsze ele- menty działania naukowca/uczonego. Byłyby to więc: głębokie zaintereso- wanie przedmiotem badań, niemal zharmonizowanie się z nim, szlachetna przyjemność towarzysząca pracy, ciekawość, wytrwałość w wysiłkach, kon- sekwencja myślowa, odwaga w głoszeniu własnych poglądów, oryginalność podejmowanej problematyki/stylu, rozległość naukowej lektury objawiają- ca się m.in. w obszernej bibliografii, przejrzystość i dyscyplina myślenia, intelektualna uczciwość. Tych kilka/kilkanaście kryteriów spróbujmy na- stępnie „przyłożyć” do wydanej w ubiegłym roku w Poznaniu monogra- fii Małgorzaty Rutkiewicz-Hanczewskiej „Genologia onimiczna. Nazwa włas­na w płaszczyźnie motywacyjno-komunikatywnej”4. Pozwoli to ukazać w miarę syste­matycznie jakość tej monografii, jej znaczenie, zarówno już rozpoznane, jak i potencjalne, oraz myślową nieszablonowość. 3 Ibidem, s. 63–64. 4 M. R u t k i e w i c z-H a n c z e w s k a, Genologia onimiczna. Nazwa własna w płaszczyź- nie motywacyjno-komunikatywnej, Wydawnictwo Poznańskie, Poznań 2013, 419 s. TEKSTOLOGICZNY ZWROT W ONOMASTYCE 365

Pierwszym elementem różniącym tę książkę od innych językoznawczych studiów jest jej teoriopoznawczy charakter. Autorska teoria jest jednak wybit- nie mocno ugruntowana w licz­nych przykładach proprialnych, weryfikowana ich obecnością. Po wtóre, oryginalność tej książki pojawia się już na wstępie („Wstęp, czyli zapowiedź onimicznej emergencji”, s. 11–18), gdzie autorka prezentuje w jasny sposób swoje holistyczne (nazywa je antyredukcjonistycz­ nym) stanowisko teoretyczno-metodologiczne: opis wszystkich jednostek nazewniczych z uwzględnieniem identycznych kryteriów interpretacyjnych i klasyfikacyjnych jest możliwy dzięki analizie tekstologicznej onimów, czyli potraktowaniu wszystkich bez wyjątku nazw własnych jako tekstów. Pociąga to za sobą „wymóg” uznania onimów za teksty należące do określonego gatunku (w taki sam sposób, w jaki każdy tekst istniejący w uniwersum mowy należy obligatoryjnie do pewnego gatunku lub jest hybrydą łączącą cechy różnych gatunków). Takie założenie, będące de fac- to myślową bazą całej pracy, nie jest być może bezdyskusyjne. Ale nawet jeśli potraktujemy je jako jedną z możliwych interpretacji nazewnictwa, to wydaje się ono „prawdziwe” (czyli — w zgodzie z pragmatyzmem Wiliama Jamesa — użyteczne) w tym sensie, że otwierające nowe spojrze- nie na całą przestrzeń proprialną w obrębie języka, tekstu i dyskursu. Architektura omawianej koncepcji jest wysoce spójna, ale i złożona — składa się, metaforycznie rzecz ujmując, z wielu małych „cegiełek”. Są nimi poszczególne gatunki i podgatunki nazw własnych usytuowane na różnych poziomach sfery onimicznej. Ich istnienie w obrębie tej teoretycznej „bu- dowli” jest umocowane nie tylko na ogólnym fundamencie tekstologii, ale i wzajemnie z sobą powiązane. Tekstologiczna koncepcja nazwy własnej (to znaczy potraktowanie jej jako jednej z najzwięźlejszych formalnie struktur informacyjnych na podobieństwo sloganów czy haseł reklamowych, por. s. 63) może mieć niejako trzy pozio­ my i uwzględniać: powstawanie nazwy, jej utekstowienie (bycie) i jej funk­ cjonowanie komunikacyjne (notabene można byłoby dodać jeszcze czwarty poziom, mianowicie jej zamieranie, gwałtowne lub procesualne­ zniknięcie z uzusu lub petryfikacja w postaci rzeczownika pospolitego — sama autorka marginalnie wspo­mina o tym w kontekście altertekstów stałych). Postulat holizmu, jeśli dobrze rozumiem intencję M. Rutkiewicz-Hanczewskiej, spełnia się zatem w nadrzędności kryterium genolo­gicznego, który pozwala na obserwację i typologię wszystkich nazw własnych w dowolnym stadium ich „życia” — w opozycji do standardowo wypracowanego w onomastyce kryterium relacyjności nazwa — denotat/obiekt (który to podział wprowa­ 366 KATARZYNA SKOWRONEK dza, zdaniem autorki, niepokojącą szczegółowość na poziomie opisu). W obu tych perspektywach („redukcjonistycznej” i „antyredukcjonistyc- znej”) jedno z kryteriów typologicznych uważa się jednak za nadrzędne. Jest też jasne, że jakiekolwiek kryterium nie przyjęlibyśmy za nadrzędne, tracimy z oczu inne możliwości podziałów taksonomicznych oraz specyfic- zne cechy grup/zbiorów wyodrębnionych na ich podstawie. Samo zbudowanie teorii nazwy własnej, teorii — jak ją autorka okreś­ la — antyredukcjonistyczno-tekstologicznej, świadczy nie tylko o samo- dzielności myślenia, ale i o odwadze — rzekłabym — terminologicznej (M. Rutkiewicz-Hanczewska przejawiała ją już we wcześniejszych licz- nych artykułach naukowych). Polega ona nie tylko na swobodnym przy- swajaniu terminów z innych, niekiedy odległych dziedzin wiedzy, ale też i na zmianie ich definicji (por. np. znaczenie słowa pretekst w ujęciu kla- sycznej tekstologii i ujęciu własnym autorki — s. 23–24). Budowanie własnej teorii wymaga również konsekwencji i „przejrzysto- ści” myśli. Rozważania na temat trójwymiarowości istnienia nazwy własnej (s. 19–65) — pretekst, tekst, podtekst — stanowią znakomite exemplum Hellerowskiego wywodu. Być może z niektórymi tezami można dysku- tować (np. z podziałem na interakcje zewnętrze i wewnętrzne — s. 39), lecz należy przede wszystkim zauważyć, że opis podstawowych aspektów propriów (powstawanie nazwy, jej bycie i jej funkcjonowanie) ma, z jednej strony, charakter bardzo szczegółowy i precyzyjny, z drugiej — nieustan- nie skłaniający ku pewnym generaliom i kategoriom abstrakcyjnym (por. podrozdziały: „Tekst jako struktura powierzchniowa i głęboka”, „Tekst jako polifonia”, „Tekst jako makroznak”). Autorka w tym zwartym wywodzie podejmuje też najistotniejsze problemy teoretyczne onomastyki, proponując jednocześnie indywidualne rozwiązania: „Rozpatrywanie nazw własnych w kategoriach tekstu pozwala na uwolnienie się od pytania — czy nomen proprium tylko oznacza, czy również znaczy? […] sama nazwa (tekst) nie jest nacechowana semantycznie, ale nabiera znaczenia w akcie komunikacji (podtekst), na poziomie nazwa — odbiorca […]”. Głównym założeniem recenzowanej monografii (wyrażonym poniekąd w tytule) jest teza, że „teksty nazewnicze (nazwy) można rozpatrywać w ka- tegoriach globalnego znaku, czyli jednym słowem — gatunku” (s. 64). I dalej autorka słusznie pyta: „dlaczego dotąd nie wykorzystano opisu genologiczne- go do klasyfikacji nazw własnych?” (s. 65). W rozdziale „Podstawy genologii onimicznej” (s. 66–83) czytelnik otrzymuje opis systemu taksonomicznego świata propriów (s. 76–80), w którym najważniejszymi czterema kryteriami tej TEKSTOLOGICZNY ZWROT W ONOMASTYCE 367 typologii są: substancja nazwy, jej nadawca, odbiorca i obiekt, czyli referent. Ze względu na kryterium pierwsze autorka wyodrębnia nazwy intertekstualne i metatekstualne. Z racji istnienia nadawcy wyodrębnia nazwy aferentne, efe- rentne i neutralne. Obecność odbiorcy (i związane z tym funkcje nazwy) po- zwalają wyróżnić nazwy o charakterze użytkowym i perswazyjnym. Charakter denotatu łączy się natomiast z występowaniem mononazw, meganazw, du- onazw, linknazw i alternazw (omówienie wszystkich terminów poniżej). W ramach tak wyróżnionych i nazwanych gatunków proprialnych au- torka przeprowadza bardzo szczegółowy podział sub- i subsubgatunkowy (nieco wbrew deklaracjom o niecelowości takich działań — s. 81). To jed- nak w obrębie tych partii omawianej monografii (s. 84–364) objawiają się najpełniej Hellerowskie atrybuty uczonego: wielkie autorskie zainteresowa- nie przedmiotem, ciekawość intelektualna, z jaką zadaje się podstawowe pytania badawcze, wytrwałość w udanych próbach odpowiedzi na nie oraz konsekwencja myślowa. Za proprialne metateksty uznaje autorka takie struktury, w których ma- krostrukturze ujawniła się wypowiedź o procesie tworzenia tekstu, o tekście jako o nazwie własnej lub o braku cechy bycia nazwą — teksty metonimicz- ne (np.: Niemian, Bezimienni, Galeria Bez Nazwy etc.), a także struktury, które przekazują wiedzę o referencie (typu: Za Borem, Zapiekarnia, Cafe Pralnia, Babski Świat i wiele podobnych). Intertekst onimiczny to z kolei taki typ nazwy, w którego strukturze bezpośrednio lub pośrednio widocz- na jest inna nazwa (por. nazwisko Kopernik i liczne nazwy typu: Galeria Kopernik, Klub Kopernik, Biuro Podróży Kopernik etc.; imię Anna — bar Anna, sklep Anna, gabinet kosmetyczny Anna etc., Proces Parzenia Kafki, Pałeczki Czekoladowe ZOMO etc.). Szczegółowa analiza pokazuje, jak złożone relacje, zarówno w planie synchronicznym, jak i diachronicznym, historycznym i współczesnym, zachodzą pomiędzy hipotekstem i hipertek- stem (s. 129–190): „Informacja o czasie pochodzenia danego intertekstu przyczynia się do wyodrębnienia kolejnych rodzajów tekstualnych, poka- zuje poszczególne grupy onimiczne uwikłane w różne relacje pochodności, czy to piętrowe historyczne nawarstwiania, czy synchroniczne przyrastanie nowych propriów stanowiące odpowiedź na przemiany kulturowo-gospo- darcze polskich aglomeracji miejskich, w mniejszym stopniu wiejskich, czy wreszcie uwidacznia zakorzenienie na dwu płaszczyznach przestrzeni ko- munikacyjnej: urzędowej i nieurzędowej. W ten sposób pokazany proces ge- nerowania onimów uwzględnia zatem szerokie tło kulturowe, gospodarcze, społeczne, polityczne ich powstawania i funkcjonowania” (s. 173). 368 KATARZYNA SKOWRONEK

W relacji: tekst — odbiorca autorka wyróżnia kilka typów funkcji na- zewniczych — słusznie przedstawiając jako podstawowe kryterium dwie różne płaszczyzny zaistnienia nazw własnych (motywacyjną i pragmatycz- ną) (s. 206–207). Może dla „wypełnienia” schematu (por. tab. 2, s. 207) w płaszczyźnie uzusu warto wskazać pewną funkcję odpowiadającą funk- cji perswazyjnej na płaszczyźnie genetycznej — można byłoby nazwać ją np. interpretacyjną, deszyfracyjną czy metapragmatyczną. Słuszna jest przecież konkluzja: „Współczesny odbiorca jest przygotowany i nastawiony na szukanie znaczenia danej nazwy, jej związków z innymi tekstami. Wie, że nazwy prymarnie oznaczają, lecz mimowolnie idzie ścieżką poszukiwań i interpretacji” (s. 222). W całościowo pomyślanej tekstologiczno-genologicznej teorii nazw własnych nie może zabraknąć tak istotnego czynnika podmiotowego, ja- kim jest nadawca/kreator nazwy (s. 223–282). Ważny jest tu element świa- domości podejmowania procesu kreacji nazw, wiedzy na temat pewnych zasad go tworzących lub brak tej świadomości. Uwzględnienie tego kryte- rium pozwoliło autorce wyróżnić m.in. teksty neutralne — takie, których twórca nie jest świadom własnego uczestnictwa w akcie powoływania nazw własnej (s. 223–241). W obrębie tej grupy gatunkowej nie istnieją żadne odgórne zasady ich tworzenia ani nawet element woli bądź pomysłu kre- atora powiązany z właściwościami i specyfiką danego obiektu (por. s. 223). Mamy do czynienia z procesem nieświadomej nominacji (teksty neutralne pierwotne — tu mieściłyby się np. typowe przezwiska, nazwy terenowe czy niektóre zoonimy) lub z sięgnięciem do tekstów już istniejących, ustabi- lizowanych strukturalnie i funkcjonalnie — następuje wówczas powtórna nominacja (teksty neutralne wtórne, np. Kalwaria). Teksty aferentne (inaczej niż neutralne) „powstają w świadomym akcie tworzenia nazw własnych. Ich twórca musi wpisać je w istniejący schemat konstruowania określonych propriów. Struktura tworzonych tekstów jest za- tem wymuszona pewnymi odgórnymi wskazówkami dotyczącymi kreacji onimicznej” (s. 241). W tym zbiorze mieszczą się np. nazwy koni wyścigo- wych i psów rasowych, roślin ozdobnych, obiektów kosmicznych, zjawiska z zakresu klimatologii i meteorologii, nazwy leków, nazwy stowarzyszeń czy współcześnie przyjmowane nazwiska (s. 241–262). Teksty eferentne powstają natomiast w świadomym akcie kreacji, lecz o ich formie/treści decydują nie aprioryczne normy i uregulowania, lecz cha- rakter denotatu/obiektu (s. 241–282). Można je w dużej mierze rozpatrywać jako akty mowy posiadające siłę illokucyjną. Należą zatem do nich nazwy TEKSTOLOGICZNY ZWROT W ONOMASTYCE 369 marketingowe (m.in. nazwy produktów), nazwy handlowe (niekiedy jed- nak — ze względu na rozmaite wymogi Urzędu Patentowego — można je zaliczyć do tekstów aferentnych), nazwy obiektów użytkowych i instytucji, pseudonimy (także internetowe), antroponimy zakonne, nazwy mediów. „Przyjęcie za punkt wyjścia relacji nazwa — referent w opisie geno- logicznym onimów pozwala ocenić stopień wpływu denotatu na strukturę określonego tekstu, a także na jego jakość. […] kierunek obserwacji wytycza sam obiekt, którego specyfika narzuca twórcy przyjęcie określonej strategii generowania tekstu” (s. 283). Strategia taka może mieć charakter programo- wy bądź spontaniczny. Nazwy tego typu uwzględniają przede wszystkim strukturę nominowanych obiektów (pojedyncze osoby, budowle, instytucje) lub ich seryjność (produkty handlowe). Monoteksty to struktury nazewnicze odnoszące się do jednego denotatu, a zatem prototypowe nazw własne (s. 284–295): tekst x = obiekt x. Autorka zalicza do nich nazwy produktów handlowych/marki (czyli takie, które ozna- czają wiele takich samych przedmiotów objętych wspólnych cechami: wyglą- dem, jakością etc.), zakłada bowiem, że mamy tu do czynienia z jednym tylko obiektem, wielokrotnie powielonym. Monotekstami są według niej także „na- zwy osobowe współtworzące tzw. system otwarty, czyli powstałe w wyniku różnego rodzaju zabiegów językowych jako odpowiedź na zapotrzebowanie społeczne. Już z założenia mają to być teksty niepowtarzalne, odnoszące się tylko do danego referenta, czyli [mamy do czynienia] ze swego rodzaju czystą referencją” (s. 289). Byłyby to więc antroponimy należące do tradycyjnych kultur afrykańskich czy południowoamerykańskich czy europejskich (przed- chrześcijańskich). W cywilizacjach tych imię (prawdziwe, znaczące) kreowa- ło człowieka, miało moc performatywną, ochronną, magiczną etc. W obrębie monotekstowej grupy znajdują się również nazwy istniejące w Sieci: nazwy stron internetowych czy adresy poczty elektronicznej. Megateksty to „jednostki o szerokiej referencji, obejmujące swoim za- sięgiem co najmniej dwa denotaty” (s. 296). Zakres użycia takich nazw jest praktycznie nieskończony. Wśród megatekstów jednorodnych (wła- ściwych), czyli takich, które odnoszą się do różnych denotatów, ale należą do tej samej klasy/kategorii onimicznej, mieszczą się na przykład nazwy handlowe (typu Peugeot 107, Peugeot 206, Peugeot 308, Peugeot Expert, Peugeot Partner). Najliczniej są jednak reprezentowane w tej grupie nazwy terenowe i miejscowe (czyli takie, których identyczna struktura nazewni- cza może się odnosić do wielu różnych miejsc/obszarów, por.: Łysa Góra, Brzegi, Stara Wieś, Podlesie, Kolonia etc.) oraz powtarzające się antroponi- 370 KATARZYNA SKOWRONEK my, odnoszące się do wielu referentów/osób: imiona, nazwiska, przydomki etc. „Ogromna część przestrzeni nazewniczej składa się również z megatek- stów oznaczających różne grupy denotatów. To konsekwencja korzystania przestrzeni proprialnej także z własnych zasobów” (s. 309). Autorka nazywa je megatekstami niejednorodnymi (w innej nomenklaturze są to homonimy kategorialne). Można w tej grupie dostrzec nazwy produktów handlowych w funkcji określania różnych obiektów, nazwy osób w funkcji określania różnych obiektów (np. megateksty deantroponimiczne: willa Anna, sklep Anna, salon fryzjerski Anna; nazwy ulic typu: Józef Poniatowski, Romuald Traugutt), nazwy terenów zamieszkanych i niezamieszkanych w funkcji określania różnych obiektów (np. megateksty detoponimiczne: willa Paris, hotel Paris, sklep z odzieżą Paris, kawiarnia Paris). Następną dużą grupę gatunkową, wydzieloną (podobnie jak monoteksty i megateksty) ze względu na charakter referenta, tworzą duoteksty. Są to teksty „nie tyle o podwójnej budowie, co o wieloelementowej architektu- rze, przy czym rzeczony dualizm dotyczy ich pochodzenia. Mieszczą się tu struktury zarówno z założenia zbudowane z dwu dookreślających cha- rakter obiektu tekstów (funkcjonalnie), jak i struktury, które spontanicznie otrzymały podwójną reprezentację tekstową w konsekwencji zmian nomi- nowanego obiektu. Zakresowi użycia takiej nazwy odpowiada relacja: tekst x i tekst y = obiekt n. Istotą duotekstu jest równoważność współtworzących go składników” (s. 317). W duotekście, który jest nazwą produktu handlo- wego, pojawia się nazwa matka (marka główna) i nazwa submarki. Taką strategię stosują firmy z rynku spożywczego, kosmetycznego, odzieżowe- go, urządzeń przemysłowych czy kuchennych. Do tej grupy należą także dwuczłonowe nazwiska (Nowak-Ibisz) i dwuczłonowe nazwy miejscowe (Golub-Dobrzyń, Skarżysko-Kamienna). Linkteksty — „w przeciwieństwie do duotekstów — stanowią połącze- nie nazw dopełniających tekst główny. Należą one zatem do grupy tekstów o nierównorzędnym charakterze. Każdy element wchodzący w skład czasem wyjątkowo rozbudowanego tekstu wprowadza pewien rodzaj dookreślenia, może nawet uściślenia charakteru obiektu. Człony tak powstałej nazwy są niejednorodne” (s. 325). Tego typu nazwy są bardzo liczne w grupie chrema- tonimów społecznościowych oraz ideacyjnych (np. Szkoła Języków Obcych Bell, Szkoła Języków Obcych Warsaw, Szkoła Języków Obcych Lingua etc.), ale także wśród antroponimów (np. struktury z nazwiskami herbowymi połączonymi z nazwiskami) i nazw terenów zamieszkanych (Tomaszów Lubelski, Tomaszów Mazowiecki) TEKSTOLOGICZNY ZWROT W ONOMASTYCE 371

„W procesie tworzenia nowych tekstów onimicznych dochodzić może do ponownej nominacji, tzw. renominacji, która wynika z różnych powodów, z reguły charakterystycznych dla danego obiektu. […] Alterteksty należą do struktur niejako wtórnych w stosunku do pierwotnie wykreowanej nazwy, stanowią ich alter ego, rodzaj «zaufanego zastępcy» […], który jest niczym innym, jak tekstem zastępującym swojego poprzednika, którego wykreowa- no w innych warunkach, na potrzeby danej chwili” (s. 336–337). W gru- pie altertekstów tymczasowych znajdują się m.in.: imiona hipokorystycz- ne, którymi różne grupy familijne, przyjacielskie, koleżeńskie obdarzają tę samą osobę, zmieniając, a nawet deformując oficjalną formę imienia, a tak- że antroponimy używane w społecznościach Facebooka czy imiona przy- bierane przez papieży. Alterteksty tymczasowe służą również do określania obiektów geograficznych przez społeczności lokalne i globalne (egzonimy). Alterteksty stałe natomiast powstają m.in. w wyniku zmian imion lub na- zwisk dotychczas używanych lub zmian nazw miejscowych dokonywanych przez Komisję Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych. W „Zakończeniu” autorka stwierdza, że dzięki potraktowaniu nazw wła- snych jako teks­tów otrzymujemy kompleksowy obraz warstwy proprialnej języka. Pozwala to też odnaleźć łączące ją elementy — każda nazwa własna ma bowiem swojego nadawcę, odbiorcę, denotat i substancję. „[…] zapro- ponowana teoria nie jest redukcjonistycznym opisem poszczególnych typów nazw własnych […]. To łączne symultaniczne odzwierciedlenie mechani- zmów ogólnonazewniczych, które da się sprowadzić do kilku podstawo- wych typów. Takie ujęcie przestrzeni onimicznej stwarza nowe możliwości interpretacyjne” (s. 366). „Świat [dodam: także świat proprialny — K. S.] — powiada współczesny filozof Richard Rorty w swojej książce „Przygodność, ironia i solidarność” — nie mówi. Tylko my to robimy. Świat może, kiedy już zaprogramujemy się za pomocą jakiegoś języka, sprawić, że będziemy żywić pewne prze- konania”5. Lepiej zatem rozwiązywać pewne problemy, używając nowych metafor, nowych języków i nowych słowników, niż uporczywie je drążyć za pomocą starych metafor/języków/słowników. Choć żaden z tych nowych „słowników” nie może mieć charakteru finalnego, to jednak w humanistyce ich znaczenie jest zasadnicze: za ich pomocą następuje nowa konceptualiza- cja, nowa idea, nowy paradygmat. Znaczenie omówionej teorii tekstologiczno-genologicznej, mającej do pewnego stopnia charakter systemowy, wiąże się nie tylko z odsłonięciem no-

5 r. R o r t y, Przygodność, ironia i solidarność, przeł. W. J. Popowski, Warszawa 2009, s. 25. 372 KATARZYNA SKOWRONEK wej perspektywy spojrzenia na całą przestrzeń proprialną, ale również z uka- zaniem różnic gatunkowych i subgatunkowych w obrębie tak dużych i nie- jednorodnych klas, jak antroponimy, toponimy czy chrematonimy. Pomaga ona dostrzec także różnice w obrębie nazw dwu- lub wieloczłonowych i nazw złożonych z jednostek apelatywnych. Koncepcja ta, co ważne, ma charakter potrójnie dynamiczny: po pierwsze, za jej pomocą opisać można onimiczne procesy historyczne i współczesne jako pewnego typu ciągłość; po drugie — uwzględnia ona procesy komunikacyjne, interakcyjne, społeczne i kulturowe; po trzecie wreszcie — otwiera możliwości badania nazw własnych występu- jących w innych, większych tekstach jako badania tekstów w tekstach. Powróćmy na koniec do refleksji Michała Hellera:

Wspomnę tylko, że z grubsza rzecz biorąc — lektury dzielą się na obowiązkowe i dla włas­nej przyjemności. Oczywiście, dobrze jest, gdy te dwie klasy się pokrywają, ale nie- często to ma miejsce. […] Do takich lektur, które kiedyś porwały, trzeba potem co jakiś czas powracać. Być może za drugim lub trzecim razem nie doznamy takiego intelektu- alnego uniesienia, ale na pewno odkryjemy w nich jakieś myśli, które przedtem uszły uwagi” (Heller 2009: 59).

Lektura monografii Małgorzaty Rutkiewicz-Hanczewskiej „Genologia onimiczna. Nazwa własna w płaszczyźnie motywacyjno-komunikatywnej” w środowisku polskich onomastów nie może i nie powinna być lekturą ani jednokrotną, ani pobieżną.

SUMMARY

Textological breakthrough in onomastics

The article discusses the new perspective in research of proper names. The perspective means treating a proper name as a text unit, and consequently, identifying different types/kinds of onyms. The basis of this analysis is a monography by Małgorzata Rutkiewicz-Hanczewska “Onymical genology. Proper names on the motivational and communicative plane”.

Key words: proper name, text, genre, onomastics, textology Paweł Janczulewicz Onomastica LVIII, 2014 Instytut Języka Polskiego PAN PL ISSN 0078-4648 al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

KOMENTARZ DO KILKU TOPONIMÓW Z OKOLIC NOWOGRODU WIELKIEGO

S ł o w a t e m a t y c z n e: toponimia, diachronia, bałto-słowiańskie kontakty językowe

Na początku 2013 r. ukazała się imponującej objętości książka Walerija L. Wasiljewa „Slavânskie toponimičeskie drevnosti Novgorodskoj zemli”1, pre- zentująca pochodzenie nazw geograficznych na terytorium byłej Republiki Nowogrodzkiej. Badany obszar został ograniczony średniowiecznym po- działem terytorialno-administracyjnym na piatiny, który — w przełożeniu na współczesny podział — obejmuje cały obwód nowogrodzki, południową część leningradzkiego, niewielką południowo-zachodnią część wołogodz- kiego, wschodnie i północno-wschodnie rejony obwodu pskowskiego i pół- nocno-wschodnie twerskiego. Autor koncentruje uwagę na warstwie nazewniczej, której powstanie moż- na odnieść do okresu sprzed XVI w., opierając się na wczesnych poświad- czeniach toponimów, a w przypadku ich braku — na charakterystycznych dla danej epoki sposobach derywacji nazw własnych, nieproduktywnych w wiekach późniejszych. Dane topo- i antroponimiczne były ekscerpowa- ne przede wszystkim z piętnasto- i szesnastowiecznych nowogrodzkich ksiąg inwentarzowych, latopisów, gramot na korze brzozowej oraz z póź- niejszych spisów jednostek osadniczych. Duża część materiału przytaczana jest również z istniejących opracowań toponomastycznych, szczególnie zaś z „Russisches geographisches Namenbuch” i „Wörterbuch der russischen Gewässernamen” pod redakcją M. Vasmera. Do bazy źródłowej zostały tak- że włączone prace o charakterze historyczno-geograficznym. Książka składa się z 10 rozdziałów poprzedzonych wstępem; trzon pracy stanowią rozdziały 2–9. Nazwy pochodzenia odantroponimicznego omawia-

1 V. L. Vasil’ev, 2012, Slavânskie toponimičeskie drevnosti Novgorodskoj zemli, Rukopis­ nye pamâtniki Drevnej Rusi, Moskva 2012, 816. 374 PAWEŁ JANCZULEWICZ ne są do rozdziału szóstego, siódmy i ósmy rozdział poświęcono nazwom odapelatywnym, a dziewiąty — wybranym nazwom o możliwej prowenien- cji bałtyckiej. Rozdziały dotyczące toponimów utworzonych od nazw oso- bowych podzielono według kryterium derywacji; oddzielnie analizowane są toponimy z sufiksem dzierżawczym *-jь, oddzielnie — nazwy zakończone na -ичи||-ицы, -ица, -ец oraz z sufiksami-ов- , -ев- i -ин-. Wyjątek stanowią toponimy z elementem imion dwuczłonowych -гощ-||-гост-, którym po- święcony został osobny rozdział, oraz toponimy od nazw osobowych bez wykładników formalnych. W rozdziałach poświęconych toponimii dery- wowanej sufiksalnie zostały wydzielone podrozdziały, w których odrębnie analizowane są nazwy od pełnych imion dwuczłonowych, skrótów hipo- korystycznych, odapelatywnych antroponimów i imion pochodzenia chrze- ścijańskiego. Rozdział siódmy jest zarysem starszej warstwy toponimów odapelatywnych, które przedstawione są w układzie gniazdowym, opartym na strukturze segmentalnej lub — w sporadycznych wypadkach — na zbież- ności semantycznej. W rozdziale ósmym omówiono archaiczne toponimy utworzone w ramach rzadkich modeli strukturalnych. Książkę dopełnia 16 map oraz przejrzysty indeks analizowanych toponimów. Całość prezentuje się bardzo korzystnie; niewątpliwym atutem pracy jest analiza nazw własnych ze skrupulatnym przywołaniem form z innych języ- ków słowiańskich. Wiele nazw jest etymologizowanych po raz pierwszy, a metoda ich analizy nie budzi poważniejszych zastrzeżeń; najpierw przyta- czane są historyczne poświadczenia, następnie formy te poddawane są po- działowi morfologicznemu i porównaniom z toponimami z innych areałów Słowiań­szczyzny. Niekiedy wywód okraszony jest komentarzem historycz- nym bądź etnokulturowym. Zwrócić trzeba uwagę na skromność autora oraz styl, wskazujący na wysoki poziom erudycji językowej, który sprawia, że pracę czyta się przyjemnie nie tylko ze względu na pierwszorzędną jakość analiz językoznawczych. Książka doczekała się już recenzji w literaturze onomastycznej (por. Šapošnikov 2013). Mimo że sposób argumentacji recenzenta w przeważa- jącej większości dyskutowanych toponimów mnie nie przekonuje, to w dal- szej części nie będę dublował jego spostrzeżeń. Wielka szkoda, że autor nie wykorzystał wielu prac z zakresu polskiej toponimii i etymologii. Nie uwzględniono chociażby „Nazw miejscowych Polski” pod red. K. Rymuta (od tomu VIII pod red. K. Rymuta i B. Czopek- -Kopciuch) — dzieła niejako podsumowującego dotychczasowe badania nad nazwami miejscowymi Polski (w 2013 r. ukazał się tom IX do litery Q). KOMENTARZ DO KILKU TOPONIMÓW Z OKOLIC NOWOGRODU WIELKIEGO 375

Ze słowników etymologicznych języka polskiego wykorzystano tylko nie- aktualne pod wieloma względami dzieło A. Brücknera. Z pewnością poży- teczne dla pracy byłoby uwzględnienie nieukończonego „Etymologicznego słownika języka polskiego” A. Bańkowskiego, w którym do opracowania haseł włączono materiał onomastyczny. Książka, niestety, nie jest wolna od pewnych uchybień edytorskich; polskie formy, w których występuje litera ł, często podawane są z za- stąpieniem jej literą l, np. Wojslawice, Wojslawka zamiast Wojsławice, Wojsławka; Lękawa, Lękawka zamiast Łękawa, Łękawka (Vasil’ev 2012: 81, 434). Chochlik ten można by pominąć w recenzji, gdyby nie jego konsekwencje w interpretacji ojkonimu Nałuże nad rzeką Seret w rejo- nie trembowelskim na zachodniej Ukrainie, który autor błędnie odczy- tał z Vasmera jako Naluże (Vasm. RGN VI: 84) i na jego podstawie zre- konstruował wschodniosłowiański antroponim *Налюдъ (Vasil’ev 2012: 121). Polska oraz współczesna ukraińska nazwa Налужжя nie wskazują na pierwotną palatalność l i bezpieczniej byłoby ją wyprowadzić od wyra- żenia przyimkowego *nalǫžьje, podobnie jak polskie Nałęże z na łęgu, na łęku (NMPol VII 342), lub *nalužьje(psł. *lǫgъ : *lugъ). Najwięcej wątpliwości budzą interpretacje nie autorskie, a przytaczane z istniejących już prac, najczęściej dotyczące form rzekomo tożsamych. Kilka nieaktualnych i mało prawdopodobnych zestawień pozwolę sobie omówić w poniższych akapitach. Analizując imiona dwuczłonowe z elementem *-čęd-, autor — powo- łując się na pracę S. Rosponda — włącza do materiału porównawczego polskie nazwy osobowe Czada, Czadera, Czadkowic jako możliwe do wy- prowadzenia od podstawy *čęd- (Vasil’ev 2012: 180; Rospond 1983: 58). Rozwój samogłoski nosowej w wymienionych antroponimach jest mało prawdopodobny dla stadium staropolskiego, dlatego decydując się na ich łączenie z podstawą *čęd-, należałoby założyć zapożyczenie z czeskiego, tym bardziej że w gwarach jest poświadczony apelatyw czędo ‛(żartobli- wie, pogardliwie) dziecko’, ‛człowiek urodziwy i pyszny’ (SGP V: 122). Ciekawostką zaś jest to, że dwie strony dalej u cytowanego w książce autora znajdujemy pełnowartościowy przykład na imię dwuczłonowe z elementem *čęd- w polskim (Czędomierz) (Rospond 1983: 58). Ustalając pierwotny wokalizm nazw zaświadczonych w postaci Врев-|| Врѣв- (hydronimy: Врёво, Врёвка, Верёвка; ojkonimy: Врёво, Врев i in.), autor powołuje się na wyjątkowe poświadczenie Врѣвo i — na korzyść pier- wotnego wokalizmu *ě— dopuszcza za A. Vaillantem przyłączenie sufiksu 376 PAWEŁ JANCZULEWICZ

-в- do tematu imperfectum na -ѣ- od czasownika вьрѣти, za czym miały- by przemawiać pol. wrzawa, czes. vřava, sch. vrȅva2, bułg. врява (Vasil’ev 2012: 375; Vaillant 1974: 716). Następnie, opierając się na zachodnio- i po- łudniowosłowiańskich formach, autor wysuwa przypuszczenie, że pierwot- ną na terytorium nowogrodzko-pskowskim była osnowa Врѣв- < *Вьрѣв-, w której bardzo wcześnie doszło do innowacji w postaci zmiany ѣ > e (Vasil’ev 2012: 375). Przykłady zachodniosłowiańskie w świetle zapropo- nowanej interpretacji nie wydają się pełnowartościowe. W polskiej formie nie ma warunków do przegłosu *ě > a (brak prawostronnego sąsiedztwa niepalatalnej spółgłoski przedniojęzykowo-zębowej), w czeskim natomiast nie obserwuje się tendencji do identyfikacji *ě z samogłoskami niskimi. W związku z tym bardziej przekonująca wydaje się etymologia (przynaj- mniej dla postaci pol. i czes., forma bułg. nie jest jednoznaczna) W. Borysia, który proponuje rekonstrukcję psł. dial. *vьÝava jako urzeczownikowionej formy rodzaju żeńskiego psł. przymiotnika *vьŕavъ z przyrostkiem *-i̯ avъ (Boryś 2010: 711). Nieco zaskakująca na tle większości wiarygodnych interpretacji spoty- kanych w książce wydaje się hipoteza o migracji ludności posługującej się dialektem prapskowskim daleko na wschód, aż w dorzecze Msty, wysunię- ta na podstawie spotykanych tam toponimów na Клещин-, od dialektalnej nazwy leszcza (Abramis brama). Spółgłoskowa grupa nagłosowa została wyprowadzona z psł. sekwencji *tl- (która w dialektach nowogrodzkich i przede wszystkim pskowskich nie ulega uproszczeniu, lecz dysymilacji: psł. *-tl-, *-dl- > -kl-, -gl-), a całemu zagadnieniu poświęcono oddzielną mapę (Vasil’ev 2012: 412, 739). Argumentem przemawiającym za bezpod- stawnością przytoczonego sformułowania jest brak wiarygodnych przesła- nek do rekonstrukcji w prasłowiańskiej nazwie leszcza nagłosowej sekwen- cji *tl-. Słowiańskie nazwy tej ryby to: ros. лещ, подлещик, dial. лящ, strus. клещ3; ukr. лящ, dial. леш, лещ, пліщ; brus. лешч, лешчук, dial. лескýха; pol. leszcz, dial. kleszcz; czes. dial. dlešt’, dlešec, stczes. dlešč; sła. pleskáč, dial. lešt’, plieskač, piest, piest’, pl’askáč; dłuż. klešč; sch. dial. ljeskar, lje- skara, ljeskarica, plosk, ploska, plošič; słe. ploščič, bułg. лещ (Kolomiec 1983: 65; ÈSS 14: 137)4. Zróżnicowane kontynuanty z języków słowiań- 2 u autora, prawdopodobnie przez pomyłkę, podana została postać *vьreva. 3 zdaje się, że poświadczone zaledwie w dwóch źródłach (Vasil’ev 2012: 411) 4 w recenzowanej książce nie przytoczono form z nagłosowym pl- (o nieco innej bu- dowie słowotwórczej) — uwzględniono tylko nazwy włączone przez W. Usaczową do hasła lešč w artykule „Materialy dlâ slovarâ slavânskih nazvanij ryb. V. (semejstvo Cyprynidae)” (Usačëva 1979: 76–81) oraz formy czeskie z dl- w nagłosie. KOMENTARZ DO KILKU TOPONIMÓW Z OKOLIC NOWOGRODU WIELKIEGO 377 skich nie wskazują jednoznacznie na grupę nagłosową *tl-. R. Jakobson próbował objaśnić postaci z nagłosowym l- jako „one of the few examples of the loss of the initial *dl, preserved in OCz. dlešč. The same old root is *dlesk […] and the alternatig *tlesk; cf. Cz. tleskati ‛clap’ and R. lёskat’” (Jakobson 1971: 633–634). Interpretacja Jakobsona zdaje się nie uwzględ- niać postaci chociażby z nagłosowym k-. Inaczej do zagadnienia podcho- dzi W. Kołomijec, która nie zakłada jednej postaci prasłowiańskiej nazwy leszcza, a jej zapożyczenia i kalkowanie między poszczególnymi języka- mi. Badaczka ustala pierwotny zasięg występowania leszcza i uznaje za wyjściową formę *leščь lub *ljaščь, która powstała najprawdopodobniej w środkowym biegu Dniepru i stamtąd rozprzestrzeniła się, poddawana róż- nym słowotwórczym modyfikacjom (Kolomiec 1983: 66–67). Pierwotności stczes. dlešč nie podtrzymuje również V. Machek, wyprowadzając poszcze- gólne nazwy od dźwiękonaśladowczych czasowników dleskati, pleskati, leskati, kleskati (Machek 1968: 120–121). W. Boryś uważa za pierwotną postać *klešč, która na gruncie poszczególnych języków północnosłowiań- skich uległa bądź uproszczeniu *kl > l, bądź nietypowej asymilacji *kl > dl (Boryś 2010: 285). Niezależnie od przyjętej interpretacji trudno dopuścić jako argument za migracją Pskowian w dorzecze Msty toponimy wypro- wadzane od nazwy leszcza z nagłosowym kl-, tym bardziej że przyjmując postać czeską za pierwotną, oczekiwalibyśmy na omawianym obszarze przynajmniej częściowo poświadczonych form z nagłosową sekwencją gl- (†глещ-, †глеск-) — podobny rozwój można wskazać dla przyimka gl’a (< dl’a < *dьl’a), odnotowanego na ziemi pskowskiej (POS 7: 9–10). Zatrzymując się na refleksach psł. grupy spółgłoskowej *dl w toponimii nowogrodzkiej, autor postuluje jej zachowanie w nazwach: trzech strumieni Седлинский, dwóch średniowiecznych wsi Седлицкий Заход i Седлицкий Заход Заозерье oraz dwóch wsi Радлицы, które dziś nazywają się Раглицы i Раглицы Старые (Vasil’ev 2012: 295–296, 298). Dla każdej z nazw moż- na zaproponować mniej lub bardziej przekonującą etymologię alternatywną. Nazwy Седл- mogą pochodzić od psł. *sedъlo lub powstały przez skojarzenie z apelatywem седло. Ojkonimy Радлицы mogły powstać przez zniekształce- nie postaci utworzonej od antroponimu Радила lub przez wczesne nawiązanie do istniejących ówcześnie nazw Радилово, Радиля Гора; wówczas kierunek zmian przedstawiałby się następująco: Радилицы → Радлицы → Раглицы (por. Братиловичи → Братловичи → Бракловичи) (Vasil’ev 2012: 141). Utożsamianie psł. *tušiti ‛uspokajać, gasić’, psł. *tixъ(jь) ‛cichy’ i prus. tusnan ‛cichy’, powołując się na artykuł O. Trubaczowa, budzi wątpli- 378 PAWEŁ JANCZULEWICZ wości. Zestawienie wykorzystano do porównania rekonstruowanych an- troponimów *Туховидъ i *Тиховидъ (na podstawie ojkonimu Туховижи, Туховижа (dzisiejsze Туховежи) oraz potamonimu Тиховиж, identyfiko- wanego z obiektem w obwodzie rówieńskim na Ukrainie) i ustalenia mię- dzy nimi pokrewieństwa na poziomie formalnym: *Туховидъ i *Тиховидъ uznane zostały za różne warianty wspólnego pierwiastka (Vasil’ev 2012: 103–104). Wokalizmu przytoczonych form nie da się pogodzić; psł. *tušiti najczęściej interpretuje się jako formację kauzatywno-iteratywną na stopniu o, pokrewną z litewskim reflexivum tausýtis ‛uspokajać się (o wietrze)’, od pie. *teu̯ s- ‛być zadowolonym, spokojnym; zufrieden sein, ruhig sein’ (LIV:

641–642). Pruskie tusnan ‛cichy’ wyprowadza się od pie. *th2eu̯ s- ‛być ci- chym, spokojnym; milczeć’ (LIV: 642p) lub *teh2u̯ s- ‛ts.’ (Matasović 2009: 373), a jako dalsze odpowiedniki wskazuje się stirl. tó ‛głuchy, cichy (?)’ < pcelt. tauso-, het. tuhu(s)siyezzi ‛oczekuje, czeka’, luw. tuhusiya- ‛być ci- chym (?)’, stind. tūṣṇī́m ‛cicho’ (Matasović 2009: 373)5. Psł. *tixъ(jь) nato- miast łączy się z psł. *tě2šiti (przy stosunku apofoniczym *tei̯ s- : *toi̯ s-) i ze- stawia się z lit. teisùs ‛prawy, uczciwy, sprawiedliwy’, tiesà prawda’,‛ tiẽsti ‛wyprostowywać; wyciągać; zaścielać, słać’; taisyti ‛poprawiać, ubierać, upiększać’ (Boryś 2010: 82; Fasmer 1987: 63; Fraenkel 1965: 1073–1074). Słowiańskich i litewskich form w swoim słowniku nie łączy W. Smoczyński (2007: 675–676). M. Snoj jako jedną z możliwości proponuje połączenie psł. *tixъ z pie. *tēi̯ gu̯ h-so- ‛cierpliwy, spokojny’, od pie. *(s)tei̯ gu̯ h ‛powstrzy- mywać się, spokojnie przebywać w pewnym miejscu’, z którego wyprowa- dza się stind. títikṣate cierpliwie‛ znosi’, titikṣā cierpliwość’,‛ goc. stiwiti ‛ts.’, lit. stìgti, stingù ‛uspokoić się, pozostawać w pewnym miejscu’ (Bezlaj 2005: 179–180). Na koniec trzeba odnotować, że O. Trubaczow w przyta- czanym przez autora artykule nie wskazuje na pokrewieństwo psł. *tixъ(jь) i *tušiti(Trubačëv 1967: 61–62). Nazwę rzeczną Каменка (prawy dopływ Ośmy) uznano za „bez- sprzeczną kalkę metonimiczną”, która jest przekładem substratowej nazwy głównej rzeki Ośmy (Осьма/Осма), zestawianej z lit. ašmuõ, łot. asmens ‛ostrze noża’, których znaczenie, według autora, rozwinęło się z pierwot- nego znaczenia ‛kamień’ (Vasil’ev 2012: 618). Tymczasem wydaje się, że w żadnym z historycznych języków bałtyckich nie poświadczono wyrazu z nagłosowym aš-||as- na oznaczenie kamienia (por. dzisiejsze lit. akmuõ, łot. akmens). Aby Słowianie mogli „skalkować” nazwę, trzeba by przyjąć, że była ona w owym czasie synchronicznie motywowana na gruncie bał-

5 O możliwym połączeniu lit. tausytis i psł. *tušitizob. Rikov 2003: 7. KOMENTARZ DO KILKU TOPONIMÓW Z OKOLIC NOWOGRODU WIELKIEGO 379 tyckim. Zróżnicowanie lit. ašmuõ : akmuõ próbuje się tłumaczyć potrzebą dyferencjacji wyrazów i zastępowaniem š przez k (Smoczyński 2007: 7).

Refleks k na miejscu oczekiwanego s, od pie. h2eḱ- ‛być ostrym’, odnajdu- jemy może w prus. ackons ‛ość kłosa’ (por. lit. akúotas ‛ts.’) (Smoczyński 2007: 9; Toporov 1975: 70), co mogłoby wskazywać na bardzo wczesne zróżnicowanie wyrazów. Jeśli dodać do tego częstość występowania nazwy Каменка (co zauważa sam autor; Vasil’ev 2012: 617p–618p), to traktowa- nie omawianej nazwy jako kalki metonimicznej wcale nie jest oczywiste. Podobne wątpliwości nasuwa uznanie nazwy rzeki Каменка (prawy dopływ Poły) za kalkę pobliskiego potamonimu Стабёнка/Стобёнка, któremu przypisano bałtyckie pochodzenie i związek z prus. apelatywem stabis ‛ka- mień’6. Na ziemiach polskich masowo występują sufiksalne toponimy utwo- rzone od rekonstruowanego przez niektórych etymologów (i postulowane- go przez Z. Babika do włączenia do słowników porównawczych leksyki słowiańskiej) psł. *stobъ ‛słup, kłoda’. Wokalizm -a- hydronimów górnego dorzecza Dniepru (Stabna, Stabnica) można tłumaczyć akaniem, zakładając w nich brak akcentu napiennego (Babik 2001: 568–569). Rekonstrukcja za A. Zalizniakiem psł. *siromaterъ na podstawie antro- ponimu Сирома wydaje się dokonana ad hoc (Vasil’ev 2012: 214p; Zaliznâk 2004: 410). Łączenie nazwy Tczew z odantroponimicznymi nazwami geogra- ficznymi typu Держков, Держково, Derżów, Držková, Držovice (Vasil’ev 2012: 256–257) nie jest całkowicie uzasadnione. Porównanie zapisów hi- storycznych wskazuje raczej na pierwotność nagłosowego T- (Babik 2001: 587–588). Wiązanie nazw Дрегли, Дрегла (też Дрогла), Дрыхлово z psł. dial. dręga (Vasil’ev 2012: 390–391) wymaga dodatkowego komentarza. Warto dodać, że formy poświadczone są na różnym stopniu apofonicznym, na co zwrócono uwagę w „Słowniku prasłowiańskim”, przy zestawieniu apelatywów: ros. dial. Дрогвá, -вы´ ‛błoto, topiel, trzęsawisko; galareta’, ukr. dial. дрiгвá, вú ‛galareta’; brus. dial. дрыгва ‛galareta; trzęsawisko, błoto’, od psł. *drъg-, *dryg- (?) (SP IV 222). Podjęta polemika nawet w najmniejszym stopniu nie umniejsza osiągnięć autora. Nie zapominajmy, że w ponadośmiusetstronicowej pracy znajdzie- my mnóstwo rzetelnych, przemyślanych i wiarygodnie udokumentowanych etymologii nazw własnych. Chciałoby się, aby powstawało więcej prac na równie wysokim poziomie naukowym.

6 uwaga Z. B a b i k a, wypowiedziana podczas wymiany spostrzeżeń dotyczących książki. 380 PAWEŁ JANCZULEWICZ

LITERATURA

B a b i k Z., 2001, Najstarsza warstwa nazewnicza na ziemiach polskich (w granicach wczes­ nośredniowiecznej Słowiańszczyzny), Kraków. B e z l a j F., 2005, Etimoloski slovar slovenskega jezika, četerta knjiga: S–Z, Ljubljana. B o r y ś W., 2010, Słownik etymologiczny języka polskiego, Kraków. ÈSSÂ 14 — Ètimologičeskiǰ slovar’ slavânskih âzykov, vyp. 14, red. O. Ň . Trubačëv,̌ Moskva 1987. F a s m e r М., 1987., Ètimologičeskij slovar’ russkogo âzyka, t. IV, Moskva. F r a e n k e l E., 1965, Lituanisches Etymologisches Wörterbuch, Bd. II, Heidelberg–Göttingen. J a k o b s o n R., 1971, While Reading Vasmer’s Dictionary, [w:] Selected Writings: Word and Language, The Hague–Paris, s. 620–649. K o l o m i e c V. T., 1983, Proishoždenie obŝeslavânskih nazvanij ryb, Kiev. LIV — Lexikon der indogermanischen Verben. Die Wurzeln und ihre Primärstammbildungen, unter Leitung von H. Rix, Wiesbaden 2001. M a c h e k V., 1968, Etymologický slovník jazyka českého, druhé, opravené a doplněné vydání, Praha. M a t a s o v i ć R., 2009, Etymological Dictionary of Proto-Celtic, Leiden–Boston. NMPol VII — Nazwy miejscowe Polski. Historia. Pochodzenie. Zmiany, t. VII, red. K. Rymut, Kraków 2007. POS 7 — Pskovskij oblastnoj slovar’, vyp. 7, red. A. N. El’čeva, Leningrad 1986. Rikov G. T., 2003, On Cuneiform Luwian dahušiya-. Old Irish tó and Slavic *tušiti, Rocznik Slawistyczny LIII, Kraków. R o s p o n d S., 1983, Słowiańskie nazwy miejscowe z sufiksem-jъ , Wrocław. SGP V — Słownik gwar polskich, t. V, z. 1 (13), red. J. Reichan, Kraków 1994. Smoczyński W., 2007, Słownik etymologiczny języka litewskiego, Wilno. SP IV — Słownik prasłowiański, t. IV, red. F. Sławski, Wrocław 1981. Šapošnikov A. K., 2013, Drevneslavânskaâ toponimiâ Novgoroda (rec. na: Vasil’ev V. L., Slavânskie toponimičeskie drevnosti Novgorodskoj zemli), Voprosy onomastiki № 2 (15). To p o r o v V. N., 1975, Prusskij âzyk. Slovar’, A–D, Moskva. T r u b a č ë v O. N., 1967, Iz slavâno-iranskih leksičeskih otnošenij, Ètimologiâ 1965, s. 3–80. U s a č ë v a V. V., 1979, Materialy dlâ slovarâ slavânskih nazvanij ryb. V. (semejstvo Cyprynidae), Ètimologiâ 1977, s. 66–87. Va i l l a n t A., 1974, Grammaire comparée des langues slaves, t. IV: La formation des noms, Paris. Va s i l’ e v V. L., 2012, Slavânskie toponimičeskie drevnosti Novgorodskoj zemli, Moskva. Vasm. RGN VI — Russisches geographisches Namenbuch, bearb. v. M. Vasmer, Bd. VI, Wiesbaden 1971. Z a l i z n â k A. A., 2004, Drevnenovgorodskij dialekt, Moskva. KOMENTARZ DO KILKU TOPONIMÓW Z OKOLIC NOWOGRODU WIELKIEGO 381

SKRÓTY

brus. — białoruski pol. — polski bułg. — bułgarski prus. — pruski czes. — czeski psł. — prasłowiański dial. — dialektalny ros. — rosyjski dłuż. — dolnołużycki sch. — serbochorwacki goc. — gocki sła. — słowacki het. — hetycki słe. — słoweński lit. — litewski stczes. — staroczeski luw. — luwijski stind. — staroindyjski łot. — łotewski stirl. — staroirlandzki pcelt. — praceltycki ukr. — ukraiński pie. — praindoeuropejski

SUMMARY

A COMMENT ON SOME TOPONYMS OF VELIKY NOVGOROD AREA

The aim of this article is to confront etymologies of some toponyms of Veliky Novgorod area which have been proposed by V. L. Vasil’ev in his book “Slavânskie toponimičeskie drevnosti Novgorodskoj zemli” with contemporary achievements in the field of Slavic linguistics. The author of this paper reanalyses proper nouns with Proto-Slavic stems *klěšč-, *vьŕav-, *ka- men- and others. A polemic against geographical distribution of names of Baltic origin on Russian territory is an important part of this article.

K e y w o r d s: toponymy, diachrony, Balto-Slavic language contacts

Karol Zierhoffer Onomastica LVIII, 2014 ul. Botaniczna 24 m. 1 PL ISSN 0078-4648 60-586 Poznań

BADANIA NAD BUŁGARSKIMI NAZWAMI WŁASNYMI

S ł o w a t e m a t y c z n e: onomastyka bułgarska, bułgarskie onimy, klasyfikacja, etymologia

Zainteresowanie studiami nad nazwami własnymi w Bułgarii sięga XIX w. Za pioniera badań nad antroponimią uważa się pisarza L. Karawełowa, któ- ry w 1861 r. wydał w Moskwie księgę „Pamiatnik narodnogo byta bołgar”. Zamieszczone są tam m.in. bułgarskie imiona ludowe oraz krótki artykuł, w którym m.in. znajdują się używane w Bułgarii imiona tureckie, greckie itp. Ściśle naukowe badania nad bułgarską antroponimią zapoczątkował w 1921 r. niemiecki uczony G. Weigand. Bułgarskie imiona i nazwiska opracowywali tacy wybitni badacze, jak: A. Teodorow-Bałan, S. Mładenow, S. Iłczew, J. Zaimow, N. Kowaczew, L. Dimitrowa-Todorowa, L. Selimski, a także inni. S. Iłczew, J. Zaimow i N. Kowaczew wydali słowniki buł- garskich antroponimów: S. Iłczew — „Recznik na licznite i famiłnite ime- na u bъłgarite” (Sofija 1969), J. Zaimow — „Bъłgarski imennik” (Sofija 1988), N. Kowaczew — „Czestotno-etimołogiczen recznik na licznite ime- na w sъwremennata bъłgarska antroponimija” (Weliko Tъrnowo 1995). L. Dimitrowa-Torodowa pisała o nazwach odojcowskich i nazwiskach u Bułgarów, zaś L. Selimski jest autorem kilku rozpraw, w których przedsta- wia system bułgarskich nazw osobowych jako rezultat wspólnych migracji Bułgarów z innymi grupami etnicznymi. W zakresie toponimii pierwszy próbował objaśnić nazwy terenowe, oj- konimy i oronimy G. S. Rakowski (1859), były to jednak próby bez więk- szej wartości. Pierwsze naukowe przyczynki pochodzą od K. Ireczka. Nazwy większych bułgarskich rzek (Kámczija, Ískъr, Marίca, Strúma i in.), a także nazwy bułgarskich stolic etymologizował S. Mładenow. Poza nim bułgarskie hydronimy objaśniał też A. Sałambaszew. Osobne miejsce w badaniach to- ponimów zajmuje W. Georgijew, o czym szerzej poniżej, w związku z jego wkładem w badania etymologiczne. Wybitnymi badaczami bułgarskiej to- ponimii byli J. Zaimow oraz I. Duridanow. Pierwszy na podstawie badań 384 KAROL ZIERHOFFER toponimów określił drogi zasiedlania przez bułgarskich Słowian Półwyspu Bałkańskiego. Opracował też słownik bułgarskich hydronimów. Duridanow z kolei przebadał nazewnictwo basenu rzeki Wardar i na tej podstawie ob- jaśnił etnogenezę przedsłowiańskiej ludności, która zamieszkiwała te tereny. W badaniach toponimii uczestniczyli też inni onomaści. Podstawowe znacze- nie ma zainicjowany przez W. Georgijewa program systemowego opraco- wania w monografiach terenowych dotyczących poszczególnych powiatów toponimii całej Bułgarii. Takich monografii powstało już wiele. Przykładowo można wymienić: „Mestnite imena w Pirdopsko” J. Zaimowa (Sofija 1959; rec. K. Zierhoffer, Onomastica XII, 1967, s. 329–343), „Mestnite nazwani- ja ot Łomsko” I. Duridanowa (Sofija 1952), „Mestnite imena w Popowsko L. Dimitrowej-Todorowej (Sofija 2006). Znaczny przyrost publikacji- topo nomastycznych należy odnotować w ostatnich latach, dzięki działalności Centrum Onomastyki Bułgarskiej im. prof. N. Kowaczewa przy Uniwersytecie w Wielkim Tyrnowie. Poza tym onomaści bułgarscy opracowywali też etnoni- my, nazwy etnograficzne, kosmonimy, zoonimy, chrematonimy i in. Na uwa- gę w dorobku bułgarskich badaczy nazw własnych zasługuje również upo- rządkowanie terminologii onomastycznej i wydanie przez T. Bałkanskiego i K. Cankowa w układzie hasłowym encyklopedii onomastyki bułgarskiej („Encikłopedija na bъłgarskata onomastika”, Weliko Tъrnowo 2010). Kolejnym dziełem stanowiącym podsumowanie dotychczasowych osiągnięć onomastyki bułgarskiej jest rozprawa Liliany Dimitrowej- -Todorowej „Sobstwennite imena w Bъłgarija. Izsledwanija, analiz, problemi” (IK „EMAS”, Sofija 2011, 279 s.). Autorka należy do czoło- wych bułgarskich badaczy nazewnictwa, jest współautorką encyklopedii „Słowiańska onomastyka” (Warszawa–Kraków 2002–2003), stałą uczest- niczką Ogólnopolskich Konferencji Onomastycznych, zaprzyjaźnioną z Polską i Polakami od czasu stażu naukowego w Krakowie. Monografia składa się ze wstępu, trzech rozdziałów i zakończenia, a za- mieszczona w niej bibliografia jest bardzo obfita. Autorka dołączyła też do rozprawy bułgarsko-niemiecki słownik użytych w pracy terminów. Pracę zamyka indeks cytowanych nazw własnych. Badaczka we wstępie omówiła zwięźle problematykę rozprawy oraz za- stosowane w niej metody. Główny cel pracy to: przedstawienie bułgarskiej onomastyki jako samodzielnej dyscypliny i pokazanie, jak się ona rozwijała, ponadto ukazanie problemów, jakie stoją przed bułgarską onomastyką, oraz przeprowadzenie wszechstronnej analizy bułgarskich onimów, aby sprecy- zować lub skorygować niektóre aspekty ich problematyki. BADANIA NAD BUŁGARSKIMI NAZWAMI WŁASNYMI 385

Autorka nakreśliła następujące kwestie szczegółowe: 1. Osiągnięcia bułgarskiej onomastyki od jej początków do współcze- sności, wykorzystywane teorie, aparat terminologiczny, a także stosunek onomastyki do innych dyscyplin naukowych. 2. Onimy Bułgarii w aspektach historyczno-genetycznym (w świetle hi- storii ludności Bułgarii i Półwyspu Bałkańskiego oraz różnych etnicznych migracji) i typologicznym. 3. Poszczególne grupy i kategorie bułgarskich onimów od ich początków do współczesności jako genetyczną całość w ramach onomastyki bałkań- skiej i słowiańskiej. 4. Dawne i nowe stosunki etniczne w Bułgarii wynikające z analizy nazw własnych. 5. Problemy współczesnego rozwoju onomastyki jako samodzielnej dys- cypliny językoznawczej. Rozdział I zawiera omówienie badań onomastycznych w Bułgarii i ufor- mowania się onomastyki jako samodzielnej dyscypliny językoznawczej. Oddzielnie przedstawione zostały antroponimia, toponimia oraz inne działy; niepotrzebnie, zdaniem recenzenta, rozbite na okresy. W rozdziale II omówiony został problem etymologii onimów oraz płynące z niego wnioski. Istotny dorobek w tym zakresie pochodzi od W. Georgijewa i jego następców. W wyniku tych badań wydzielone zostały w bułgarskiej onimii kolejne warstwy genetyczne. Najstarszą tworzą onimy pochodzenia przedsłowiańskiego, przede wszystkim trackie i dako-mizyj- skie hydronimy1, oronimy, ojkonimy, antroponimy, nazwy bóstw i plemion, a także niektóre ojkonimy łacińskie i greckie. Do najstarszej warstwy hy- dronimów należą trackie nazwy rzek zapisane w źródłach greckich i łaciń- skich, z których niektóre sięgają VII w. p.n.e., np.: Strúma i Mésta (przed 2700 r.), Íbъr (Hébros, Ébros) ‛Maríca’ (przed 2600 r.), Ískъr, Jántra-Étъr (przed 2500 r.), Túndża (przed 2300 r.), Ósъm, Wit, Tímok, Striáma (przed 2000 r.), Łom (przed 1700 r.) i in. Do tej warstwy należą też: nazwa naj- większej rzeki Bułgarii Dúnaw pochodzenia celtyckiego, celtycki ojkonim Bononia ‛Wídin’, dako-mizyjska nazwa Dunaju Ístros oraz jego nazwa po- chodzenia scytyjskiego — Matóas. A oto należące do tej warstwy nazwy gór i łańcuchów górskich pocho- dzenia trackiego, np.: Haemus (zapisany u antycznych autorów jako Háímon i Háimos) ‛Stára Płaniná’, Rodópa, Rodópi, Rodópite, Dunax, Donusa,

1 Za autorką używam formy mizyjski, której odpowiada polski przymiotnik mezyjski (: Mezja). 386 KAROL ZIERHOFFER

Dunase ‛Riła’, Skymbros, Scopius ‛Wítosza’, Pírin, Pirín (Płaniná), Perín (Płaniná) i in. Najczęściej spotykane i najbardziej typowe nazwy miejscowe i tere- nowe pochodzenia trackiego są dwuczłonowe, z drugimi członami: -para ‛targ, osiedle’, np. Agatopara ‛Agátowo’, Bendipara; -bria ‛gród, mia- sto’, np. Mesembria ‛Nesébъr’, Selimbria ‛Selíwrija’; -diza ‛twierdza’, np. Burdiza, Orudiza; -apa ‛woda, rzeka’, np. Burdapa ‛Pirdóp’. Pochodzenia trackiego jest też Serdica ‛Sófija’. Najbardziej charaktery- styczne nazwy miejscowe i terenowe pochodzenia dako-mizyjskiego to na- zwy złożone z drugim członem -dawa lub -dewa, np. Burridawa, Kapidawa, też Pulpudewa ‛Płówdiw’. Autorka informuje, że Pulpudewa to nazwa za- chodniomizyjska lub mizyjsko-macedońska, wprowadzona na obszar daw- nej Tracji przez Macedończyków. Powyższe typy nazw złożonych pozwa- lają wytyczyć w przybliżeniu granicę między trackimi i dako-mizyjskimi plemionami między V w. p.n.e. a IV w. n.e. Znanych jest około 700 imion trackich i mizyjskich, ale ich liczba ciągle wzrasta w wyniku znajdowania coraz to nowych napisów greckich i łaciń- skich w wykopaliskach archeologicznych. Nie weszły one do współczesne- go systemu antroponimów języka bułgarskiego. Do dziś przetrwało w uży- ciu bardzo mało imion trackich, np. Atus, Bizis, Dadas i in. Poza tym znane są nazwy około 160 trackich bóstw, a także około 80 nazw trackich i dako- -mizyjskich plemion. Zwraca uwagę to, że autorka za Georgijewem odnosi genezę trackich nazw rzek do okresu 2700–1700 r. p.n.e. i podaje ogólnie, że ich zapisy pochodzą od greckich i rzymskich autorów oraz napisów nagrobnych, z któ- rych najstarsze sięgają VII w. p.n.e., nie wymienia jednak przy poszczegól- nych nazwach ani ich źródeł, ani dat. Wyniki prac W. Georgijewa, w których przeanalizował on nazwy wiel- kich rzek Bułgarii oraz trackie i dako-mizyjskie nazwy miejscowe i osobo- we, są ważne dla historii i etnogenezy języka bułgarskiego oraz języków innych narodów Półwyspu Bałkańskiego. Do najstarszej przedsłowiańskiej warstwy nazewniczej należą zmienio- ne później jeszcze greckie i łacińskie ojkonimy, takie jak: Augusta Traiana ‛Stára Zagóra’, Dionisopolis ‛Bałczík’, Marcianopolis ‛Déwnia’, Nicopolis ad Istrum ‛Nikópoł’, Nicopolis ad Nestam ‛Nikjúp’, Odēssós ‛Warna’, Sexaginta Prista ‛Rúse’, Ratiaria ‛Arezár’, Anchiálos ‛Pomórije’, Apollonia ‛Sozópoł’, oraz nazwy rzeczne: Kiábros ‛Cíbъr, Cíbrica’, Pányssos ‛Kámczija’. BADANIA NAD BUŁGARSKIMI NAZWAMI WŁASNYMI 387

Do uznanych za późniejsze hydronimów pochodzenia greckiego autorka zaliczyła nazwy kilku rzek uchodzących bezpośrednio do Morza Czarnego: Skafída = Fakíjska Reká, Prowadíjska Reká, Ropotámo i Potámiszka Reká. Trudne do schronologizowania są ojkonimy pochodzenia greckiego z oko- licy Kiustendiłu, np.: Pantalija ‛Kiustendíł’, Parałowo, Pelatikowo. Jako nazwy greckie, które w mniejszym lub większym stopniu zmieniły swoją formę, autorka wymieniła ojkonimy: Achtópoł, Silístra, Sozópoł. Osobną warstwę stanowią onimy, które autorka określa jako prabułgar- skie, a więc ojkonimy, np.: Áboba, Káspiczan, Mádara, oraz imiona cha- nów, np.: Asparúch, Kardám, Krum, Kubrát. Najważniejsza warstwa to onimy słowiańskie. Toponimy słowiańskie o najstarszych zapisach sięgają panowania Justyniana I (483–565) i świad- czą według W. Georgijewa, że Słowianie wkroczyli na Półwysep Bałkański najpóźniej w połowie lub drugiej połowie V w. n.e. Ważne miejsce w buł- garskiej onomastyce zajmują toponimy pochodzenia prasłowiańskiego. Ich wielka część jest pochodzenia słowiańsko-bułgarskiego. Zachowało się w nich wiele prastarych wyrazów, które dawno wyszły z użycia. J. Zaimow na podstawie rozprzestrzeniania tych toponimów określił tereny poza granicami dzisiejszej Bułgarii zasiedlone w przeszłości przez Bułgarów. Według autorki wczesnosłowiańskie ojkonimy z okresu Pierwszego Państwa Bułgarskiego (dla polskich czytelników dodam: 681–971, 1018), poświadczone w źródłach pisanych lub występujące współcześnie jako na- zwy miejscowe, to: Wárna Welbъżd (dawna nazwa Kiustendiłu), Méłnik, Plíska, Presłáw i wiele innych. W okresie Drugiego Państwa Bułgarskiego (1187–1393, 1396) powstały nowe nazwy miejscowe: Witengradъ, Wráca, Zémlengradъ (dziś Zémen), Łówecz, Pléwen, Sófija, Tъ˚rnowgradъ (dziś Wéliko Tъ˚rnowo), Szúmen, Czerwenъ i in. Nazwy słowiańsko-bułgarskie, stanowiące podstawowy zasób bułgar- skiego systemu onimicznego, są superstratem w stosunku do substratu trac- kiego i dako-mizyjskiego. Autorka rozpatrzyła też warstwy będące w oni- mii bułgarskiej adstratami, np. antroponimy z kalendarza prawosławnego, greckie, hebrajskie i łacińskie, wprowadzone do bułgarskiej antroponimii po przyjęciu przez Bułgarię chrześcijaństwa w 865 r., oraz toponimy pocho- dzenia greckiego, które się pojawiły w wyniku kontaktów państwa bułgar- skiego z Bizancjum. Znacznie liczniejsze od wzmiankowanych wyżej ojkonimów prabułgar- skich są pochodzące z XI w. nazwy miejscowe pieczeniesko-kumańskie, np.: Berendé, Batíł, Dermánci. 388 KAROL ZIERHOFFER

Z tego okresu, tj. Drugiego Cesarstwa Bułgarskiego, pochodzą też turec- kie imiona przedstawicieli dynastii oraz elity wojskowo-administracyjnej, np.: Kalimán, Térter, Sziszmán. Adstrat stanowią toponimy osmańsko-tureckie, wprowadzone w różny sposób na obszar Bułgarii w okresie niewoli tureckiej od XIV do XIX w. Autorka wyróżniła wśród nich następujące typy przyswojenia nazw turec- kich do języka bułgarskiego lub nazw bułgarskich do języka tureckiego: 1) toponimy-kalki, np. Biujúk deré — przekład z Goliáma Reká; 2) toponi- my przeniesione z obszaru etnicznie tureckiego, np. ojkonim Mansъ˚r, dziś Mánastirca; 3) toponimy tureckie, które weszły głęboko w system leksy- kalny języka bułgarskiego i są odbierane jako rodzime, np.: Baíra, Deréto, Czeszmáta; 4) toponimy utworzone przez ludność turecką, zaadaptowane do form języka bułgarskiego, np.: Áłmanłъk, Kájnakłъka, Bałabánca, Adáderé, Alimín burunú; 5) toponimy-hybrydy (bułgarsko-tureckie lub turecko-buł- garskie), np.: Ak koúk paszterasъ, Manastír burunú; 6) toponimy bułgar- skie zaadaptowane słowotwórczo do języka tureckiego, np.: Bełogradczík, Dóbricz, Krépcza, Łówecz, Stréłcza i in.; 7) toponimy pochodzenia arab- skiego lub perskiego wprowadzone za pośrednictwem osmańsko-tureckim, np.: Bóstanłъka, Kaléto. Toponimy osmańsko-tureckie występują głównie w północno-wschodniej Bułgarii i w Rodopach, gdzie ludność w okresie niewoli tureckiej była pod- dana silnej religijnej i językowej asymilacji. W dalszym ciągu autorka pisze tylko ogólnie, że po oswobodzeniu Bułgarii z niewoli tureckiej w 1878 r. liczne nazwy miejscowe pochodzenia osmańsko-tureckiego, arabskiego lub perskiego zostały przełożone na język bułgarski, zmieniły swą postać i zna- czenie zgodnie z właściwościami tego języka albo też zostały zastąpione nowymi nazwami. Podobnych zmian dokonywano jeszcze w XX w. Również w zakresie antroponimów polityka językowa w stosunku do takich grup ludności, jak: Bułgarzy-mahometanie, Cyganie-mahometanie, tureckojęzyczni Bułgarzy i etniczni Turcy, po 1878 r. i w XX w. była ukie- runkowana na zmianę imion tureckich, turecko-arabskich i turecko-perskich na imiona bułgarskie lub chrześcijańskie. Dopiero od 29 grudnia 1989 r. rozpoczął się proces przywracania imion. Obecnie każdy może nosić takie imię, jakie sobie życzy. L. Dimitrowa-Todorowa sporo miejsca poświęciła omówieniu nazw te- renowych pochodzenia osmańsko-tureckiego oraz arabskiego i perskiego przejętych za pośrednictwem tureckim, które — inaczej niż ojkonimy turec- kie — w większości się zachowały. BADANIA NAD BUŁGARSKIMI NAZWAMI WŁASNYMI 389

W dalszej części rozdziału drugiego autorka omówiła kolejno: antro- ponimy, ojkonimy, nazwy terenowe, oronimy, hydronimy, urbanonimy, zoonimy, chrematonimy oraz onimy w literaturze pięknej i w bułgarskim folklorze. Odnośnie do antroponimów ważna jest informacja, że pierwot- ny bułgarski system antroponimiczny był jednoelementowy (imię), w śre- dniowieczu przekształcił się w dwuelementowy (imię i nazwa odojcow- ska), zaś w XIX w. uformował się system trzyelementowy (imię, nazwa odojcowska i nazwisko). W oswobodzonej w 1878 r. Bułgarii został on zalegalizowany jako oficjalny. Autorka przeprowadziła oddzielnie klasy- fikację imion strukturalną, słowotwórczą i semantyczną, a następnie omó- wiła nazwy odojcowskie, nazwiska, nazwy rodowe, przezwiska, imiona zakonne i nazwy konspiracyjne. Ojkonimy poklasyfikowane zostały oddzielnie pod względem strukturalno- -słowotwórczym oraz semantycznym. Klasyfikację strukturalno-słowotwór- czą autorka oparła na klasyfikacji strukturalno-gramatycznej słowiańskich nazw geograficznych S. Rosponda, zaś za podstawę klasyfikacji semantycz- nej przyjęła klasyfikację słowiańskich nazw miejscowych W. Taszyckiego, uzupełnioną klasyfikacją H. Borka. Osobną wzmiankę poświęciła nazwom miast. Pod względem strukturalnym i semantycznym nie różnią się one od nazw wsi. Jedyny wyróżnik stanowi człon -grad, występujący we współczes­ nych dwuczłonowych nazwach: Asénowgrad, Błagójewgrad itp. Ten typ zo- stał oparty na średniowiecznym modelu nazw dwuczłonowych, takich jak: Bitengradъ, Zemengradъ, Tъrnowgradъ, które pojawiły się w czasach, kiedy apelatyw gradъ miał znaczenie ‛duże miasto’, też ‛twierdza’. W odniesieniu do nazw terenowych autorka przyjęła termin terenni ime- na, a nie mestnostni imena, gdyż, jak pisze, może się on mieszać z terminem mestni ímena, oznaczającym ogólnie toponimy. Ponadto zwraca ona uwa- gę, że terenni imena nie są równoznaczne z mikrotoponimi, które oznacza- ją obiekty geograficzne znane jedynie mieszkańcom niewielkiego obszaru. Termin terenni imena dotyczy terenowych obiektów lądowych poza góra- mi. L. Dimitrowa-Todorowa oddzielnie omówiła leksykalno-semantyczne kategorie nazw terenowych, ich typy strukturalne oraz słowotwórcze. Jak powiedziano, sporo miejsca poświęciła omówieniu nazw terenowych po- chodzenia tureckiego oraz wprowadzonym za pośrednictwem tureckim na- zwom terenowym pochodzenia arabskiego i perskiego. W stosunku do oronimów autorka zastosowała klasyfikację strukturalną oraz semantyczną. Za podstawę klasyfikacji semantycznej przyjęła sche- mat N. Kowaczewa, który podzielił oronimy na: określające topografię, 390 KAROL ZIERHOFFER kulturowo-historyczne i posesywne. Interesujące są informacje, że w nie- których przetłumaczonych nazwach gór w Bułgarii jest w użyciu turecki apelatyw dag ‛góra’, np. Karádag — przekład Czérna Płaniná, oraz że do bułgarskiej oronimii został wprowadzony termin pochodzenia tureckiego bałkán. Wszedł on na stałe do leksyki języka bułgarskiego i występuje w oronimach dwuczłonowych, np.: Gábrowski Bałkán, Trojánski Bałkán. Nazwą Bałkán określone jest też najdłuższe pasmo górskie Bułgarii — Stára Płaniná. Jeśli chodzi o nazwy wodne, to ważna jest informacja, że w bułgar- skiej hydronimii (jak i w ogóle w bułgarskiej toponimii) występuje typ niezaświadczony w innych językach słowiańskich, mianowicie hydronimy z rodzajnikiem postpozytywnym, np.: Dúnawa, Bárata. Brak rodzajnika w hydronimach świadczy o ich dawności. Hydronimy z „toponimicznymi” przyrostkami nie przybierają rodzajnika. Również w odniesieniu do hydro- nimów autorka przeprowadziła oddzielnie ich charakterystykę semantyczną i strukturalno-słowotwórczą. Wśród urbanonimów dokonany został podział na nazwy posiadają- ce realną motywację semantyczną i na te, które jej nie mają. Ich seman- tyczną klasyfikację autorka przeprowadziła, korzystając z klasyfikacji N. Kowaczewa, i wydzieliła grupy: 1) nazwy wyrażające charakterystycz- ne cechy obiektów, 2) nazwy związane z mieszkańcami, 3) nazwy pa- miątkowe i in. Omówione zostały też zmiany, jakie od 1878 r. do czasów współczesnych zaszły w bułgarskich urbanonimach. Główne ich przyczy- ny mają charakter polityczny. Zoonimy i chrematonimy również zostały scharakteryzowane pod względem semantycznym i strukturalno-słowotwórczym. Przedstawiony też został wpływ globalizacji na bułgarskie chrematonimy w ostatnich trzech dziesięcioleciach. W zakresie onimów literackich rozpatrzyła autorka ich funkcje w litera- turze bułgarskiej i tekstach folklorystycznych oraz typologię. W końcowej części tego rozdziału przedstawione zostały związki bułgarskich onimów z problematyką religijną, m.in. słowiańskie onimy mitologiczne, onimy związane z chrześcijaństwem i innymi kultami religijnymi. W rozdziale trzecim, oprócz rozważań dotyczących bułgarskiej i mię- dzynarodowej terminologii onomastycznej, omówiony został status onoma- styki w teorii i praktyce dydaktycznej oraz przedstawione postulaty włącze- nia problemów onomastycznych do edukacji filologicznej, pedagogicznej, a także historycznej i kulturoznawczej. BADANIA NAD BUŁGARSKIMI NAZWAMI WŁASNYMI 391

Lekturę tej interesującej monografii utrudnia niestety jej nienajlepsza kompozycja, gdyż te same lub podobne zagadnienia autorka omawia w paru miejscach. Należy niewątpliwie uznać, że przedstawione lub tylko zasygnalizowa- ne przez recenzenta problemy, które L. Dimitrowa-Todorowa opracowała w swojej monografii, oddają w sposób imponujący i wszechstronny obraz bułgarskiej onomastyki. Taka opinia narzuca się tym bardziej wówczas, gdy się spojrzy na wielowarstwową złożoność onimii Bułgarii, w odniesieniu do której autorka uwzględniła bogaty dorobek wcześniejszych badaczy oraz niemały własny. Przy klasyfikacji nazewnictwa bułgarskiego korzystała z osiągnięć polskiej onomastyki. W stosunku do współczesności badaczka uwzględniła także polityczne aspekty dotyczące onimów, a nadto poszerze- nie badań o nowe zagadnienia onimiczne.

SUMMARY

STUDIES ON THE BULGARIAN PROPER NAMES

The author presents the history of onomastic research in Bulgaria, with particular regard to the recently published monograph “Proper names in Bulgaria” by Liliana Dimitrova-Todorova, where she uses methodological achievements of Polish onomastics.

K e y w o r d s: Bulgarian onomastics, Bulgarian onyms, classification, etymology

Małgorzata Magda-Czekaj Onomastica LVIII, 2014 Instytut Języka Polskiego PAN PL ISSN 0078-4648 al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

„NAZWISKA NOWYCH OBYWATELI POZNAŃSKICH NA PODSTAWIE KSIĄG PRZYJĘĆ DO PRAWA MIEJSKIEGO (1575–1793)” NA TLE WYBRANYCH MONOGRAFII REGIONALNYCH POLSKI OKRESU ŚREDNIOPOLSKIEGO

S ł o w a t e m a t y c z n e: regionalne monografie antroponimiczne, budowa dwudzielna, ana- liza materiału antroponimicznego

Wydana w 2013 r. w Poznaniu przez Wydawnictwo Rys monografia „Nazwiska nowych obywateli poznańskich na podstawie Ksiąg przyjęć do prawa miej- skiego (1575–1793)” (260 s.) Kingi Banderowicz dołączyła do kilkunastu tego typu prac monograficznych, poświęconych nazwom osobowym mieszkańców różnych miast i regionów Polski okresu średniopolskiego. Spośród znanych monografii obejmujących ten okres można tu wymienić np.: na Śląsku — „Nazwiska mieszkańców Bytomia od końca XVI wieku do roku 1740” (Borek, Szumska 1976), w Wielkopolsce — „Nazwiska mieszkańców Kalisza od XVI do XVIII wieku” (Jaracz 2001), w Małopolsce — „Antroponimię Krakowa od XVI do XVIII wieku” (Rudnicka-Fira 2004), na Warmii — „Nazwiska miesz- kańców komornictwa jeziorańskiego (XVI–XVIII w.)” (Matusiak-Kempa 2009). Opracowań lokalnej antroponimii w różnych przedziałach czasowych stale przybywa. Prace te, chociaż różnią się sposobem analizy materiału an- troponimicznego, mają w literaturze onomastycznej swoją tradycję. Książka o nazwiskach obywateli poznańskich, mająca charakter monografii miejskiej, wzbogaciła pozycje z zakresu historycznej antroponimii Poznania, które au- torka szczegółowo omówiła w jednym z rozdziałów swojej pracy, pt. „Stan badań nad historyczną antroponimią miasta Poznania” (s. 49–54). Doba średniopolska (XVI–XVIII w.) jest okresem szczególnie intere- sującym w antroponimii ze względu na czas kształtowania się nazwiska. Zapisy źródłowe poświadczają stopniowy proces tworzenia się nazwiska ro- dzinnego, początki stabilności, a także dziedziczności nazwisk, jeszcze bez umocowania prawnego, które przyniósł dopiero koniec XVIII w., wiek XIX 394 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ i początek XX w. Te i inne procesy stanowiły inspirację do podejmowania nowych badań onomastycznych. Stały się także zachętą do poszukiwania własnych metod badawczych w opracowywaniu miejskiej (i regionalnej) antroponimii historycznej1. Autorka recenzowanej monografii pisze: „Nadrzędnym celem niniejszej pracy było zgromadzenie reprezentatywnego materiału antroponimicznego oraz jego analiza typologiczna, dążąca do ukazania sposobów formowania się drugiego po imieniu członu nazwy osobowej” (s. 11). Do szczegóło- wych celów (s. 11–12) natomiast zalicza m.in. utworzenie słownika nazwisk nowych obywateli poznańskich, którego w tej monografii nie znajdujemy. Z przypisów dowiadujemy się, że opracowany przez nią słownik etymolo- giczno-motywacyjny (408 s. wydruku komputerowego) w bardzo dużym stopniu został wykorzystany w „Słowniku nazwisk mieszkańców Poznania XVI–XVIII wieku” pod redakcją I. Sarnowskiej-Giefing, dlatego też w ni- niejszej pracy go nie umieściła. Skoro słownika w książce brak, to dlaczego utworzenie go stało się jednym z celów monografii? Innym celem według autorki jest wzbogacenie zasobu nazw osobowych okresu średniopolskiego (XVI–XVIII w.) opublikowanych już w różnorodnych monografiach miej- skich. W takiej pracy jest to przecież oczywiste. W tym samym rozdziale autorka omawia także zakres i problematykę pracy. Ważną częścią tej książki jest rozdział „Założenia metodologiczne” (s. 15–25)2. Tu autorka wyjaśnia, że wykorzystała warsztat metodolo- giczny wypracowany w ramach lingwistyki­ kognitywnej, którego użyła przede wszystkim do opisu nazwisk odapelatywnych i odmiejscowych (zob. s. 16), zaś analizując materiał antroponimiczny, skorzystała z me- tody strukturalno-semantycznej. Dzięki niej ustaliła kilka typów motywa- cyjnych nazwisk: nazwiska odapelatywne (pochodzące od nazw pospo- litych), nazwiska utworzone od nazw własnych (formacje utworzone od imion, od nazw miejscowych oraz odetniczne), nazwiska złożone/hybrydy (składające się z różnych członów), nazwiska wielomotywacyjne (posia- dające przynajmniej dwie motywacje), nazwiska genetycznie obce (szcze- gólnie niemieckie) (zob. s. 18–19).

1 analiza nazwisk, przeprowadzona przez autorkę recenzowanej monografii, ze względu na charakter źródła (jak sama pisze: „brak w nich poświadczeń o dziedziczności nazwiska”, s. 179), nie pozwoliła jej na potwierdzenie ogólnopolskiej hipotezy o dokonującym się pro- cesie powszechnego przyjmowania nazwisk, stabilności i obejmowania nimi całej rodziny. Proces taki mogą zaświadczyć inne tego typu historyczne monografie lokalne. 2 Na s. 16 w przypisie powinno być J. Chłądzyńska, nie Chądzyńska. Ten sam błąd wy- stępuje w bibliografii na s. 193. „NAZWISKA NOWYCH OBYWATELI POZNAŃSKICH...” NA TLE WYBRANYCH MONOGRAFII 395

Swoistość materiału antroponimicznego nakazuje badaczowi wybranie takiej metody i klasyfikacji materiału, aby w sposób pełny scharakteryzo- wać nazwy osobowe. Mimo wielu metodologii i klasyfikacji nazw osobo- wych zastosowanych w historycznych monografiach miejskich i regional- nych (także w tych wymienionych wyżej) badaczom nie udało się stworzyć uniwersalnego modelu opisu materiału antroponimicznego. Dlatego autorzy kolejnych monografii wciąż poszukują własnych metod, korzystając często z wcześniejszych doświadczeń językoznawców. Według autorki recenzowanej monografii najwłaściwszą klasyfikacją materiału antroponimicznego jest taka, która uwydatnia językowe procesy nazwiskotwórcze oraz podkreśla charakterystyczne mechanizmy tworzenia nazwisk, z uwzględnieniem poświadczeń historycznych. W tego typu pra- cach ważny jest także obiektywizm badawczy — jak podkreśla — a użycie narzędzi metodologicznych z innych dyscyplin: socjotopografii, demografii staropolskiej, geografii historycznej, statystyki pozwoli właśnie na pełną i interdyscyplinarną analizę prezentowanego materiału. W części wstępnej pracy, w rozdziale „Ustalenia terminologiczne” (s. 27–37), autorka omawia pojęcia etymologii i motywacji w onomastyce. Podrozdział pt. „Termin nazwisko w badaniach antroponimicznych” poświę- cony jest definicji nazwiska. Tu badaczka, podobnie jak autorzy innych mo- nografii (np.R udnicka-Fira 2004: 26–29: Matusiak-Kempa 2009: 23–24), od- wołuje się przede wszystkim do rozumienia terminu nazwisko w odniesieniu do nazw osobowych, jakie w swoich pracach podają J. Bubak (1986:19–29) i Z. Kaleta (1998: 15–22). W kolejnym rozdziale, pt. „Księgi przyjęć do prawa miejskiego i ich przy- datność do badań onomastycznych” (s. 39–48), badaczka szczegółowo omó- wiła typ źródeł oraz zakres i sposób ich wykorzystania3. Wyekscerpowała z nich niemały, bo liczący ponad 5500 poświadczeń zbiór antroponimów. Ze

3 Materiał antroponimiczny, pochodzący z ksiąg przyjęć do prawa miejskiego, posłużył (wśród licznych źródeł) także do opracowania nazewnictwa miejskiego Poznania w „Słow- niku nazwisk mieszkańców Poznania XVI–XVIII wieku” (pierwszego antroponomastykonu miasta). Redaktor naukowy słownika I. S a r n o w s k a-G i e f i n g w pierwszym tomie (A–F) pisze: „[…] głównym celem tego słownika jest dokumentacja antroponimii doby średnio- polskiej i dopełnienie obrazu historycznego rozwoju polskiego systemu antroponimicznego” (s. 10). Słownik zawiera ponad 12 tys. historycznych nazwisk, ujętych w formie artykułów hasłowych, oraz blisko 2 tys. nazwisk zamieszczonych (wraz z chronologią i dokumentacją źródłową najstarszego zapisu) w indeksach do poszczególnych tomów (zob. Sarnowska-Gie- fing [red.] 2011: 11). K. Banderowicz jest współautorką III tomu tego słownika (opracowała artykuły hasłowe w obrębie liter O–R, tom w redakcji). 396 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ względu na charakter źródeł analizie i interpretacji poddane zostały, jak pod- kreśla autorka, wyłącznie określenia osobowe obywateli miejskich (cives). Tak liczny zbiór nazw osobowych stanowił dla badaczki bogatą egzempli- fikację różnorodnych sposobów określania mieszkańców Poznania. Stał się źródłem informacji o stabilności nazwisk, źródłem danych o stosunkach et- niczno-językowych w Wielkopolsce w latach 1575–1793, a także pozwolił umieścić wyekscerpowany materiał na tle ogólnopolskich systemów antro- ponimicznych. Do części wstępnej pracy zaliczyć należy jeszcze krótki rys historycz- ny miasta w dobie średniopolskiej. W podrozdziale pt. „Poznań w dobie średniopolskiej — kalendarium na podstawie dokumentów” przedstawiono kalendarium miasta w latach 1575–1793 (s. 55–63), w drugim natomiast, pt. „Społeczno-kulturowe i geograficzno-gospodarcze determinanty proce- sów onimicznych” (s. 64–77), opisano warunki rozwoju Poznania, rozwój przestrzenny miasta, a także dane demograficzne, skład narodowościowy, strukturę społeczną, rolę gospodarczą miasta i migracje. Poznań w okresie średniopolskim zamieszkiwali nie tylko Polacy, ale także przedstawiciele innych nacji, szczególnie Niemcy, mniej licznie: Grecy, Szkoci, Włosi, Węgrzy. Występowanie na terenie miasta kilku grup etnicznie i kulturowo zróżnicowanych doprowadziło w sposób naturalny do wzajemnego przenikania się kultur i interferencji języków, przede wszyst- kim polskiego i niemieckiego. W wybranych antroponimach można więc zauważyć „predylekcje do wzajemnego dostosowywania różnych systemów językowych” (s. 79). Struktury powstałe wskutek interferencji fonicznych oraz interferencji leksykalnych autorka pokazała w rozdziale „Uwagi o ce- chach językowych nazwisk w kontekście ewolucji systemu dialektalnego Wielkopolski” (s. 79–89). Pierwsza część tego rozdziału poświęcona jest germanizowaniu nazwisk polskich (tu: adaptacjom graficzno-fonetycz- nym oraz adap­tacjom morfologicznym). Druga natomiast część pokazuje polonizowanie nazwisk niemieckich (substytucje graficzno-fonetyczne), co zdarzało się zdecydowanie rzadziej. Mały rozdzialik charakteryzuje adaptacje łacińskie i greckie (dołączanie do nazwisk przyrostków łaciń- skich i grecko-łacińskich). Całość kończy omówienie dialektalnych cech językowych typowych dla Wielkopolski w nazwach osobowych pozna- niaków. Przykładowo: oboczności -ow||-’ew (np. Markowicz||Markiewicz, Żołądkowicz||Żołądkiewicz), rozwój grup ir, yr (np. Wirzba||Wierzba), two- rzenie nazwisk zamężnych kobiet od nazwisk męskich za pomocą forman- tu -ka, np. Grzebienniczka, Wacławka. Tu autorka nie przytacza żadnego „NAZWISKA NOWYCH OBYWATELI POZNAŃSKICH...” NA TLE WYBRANYCH MONOGRAFII 397

źródła, potwierdzającego to zjawisko (s. 88), a przecież nazwiska żeńskie z formantem -ka nosiły nie tylko kobiety zamężne4. Patrząc na spis treści, umieszczony na końcu książki (co jest niezbyt poręczne dla czytelnika), dochodzimy do części zasadniczej pracy, czyli do analizy nazwisk, przedstawionej w rozdziale zatytułowanym „Analiza na- zwisk poznaniaków” (s. 91–155). Zasadniczą częścią podobnych monografii jest słownik historyczno-ety- mologiczny nazwisk, dołączony np. do pracy M. Jaracz (2001). Podstawę owego słownika stanowią wszystkie nazwiska mieszkańców miasta, tzn. nie tylko nazwiska rodzime, ale także obce, udokumentowane w licznych (tu: 57) źródłach. Nazwiska ułożone są w kolejności alfabetycznej, jako hasła główne (wyróżnione wersalikami) w rodzaju męskim i w mianowniku liczby poje- dynczej. Postać hasłowa zapisana jest polszczyzną literacką. W części drugiej artykułu hasłowego cytowany jest materiał źródłowy w porządku chronolo- gicznym — od najwcześniejszych do najpóźniejszych zapisów. Materiał doku- mentacyjny został wyselekcjonowany w taki sposób, by pokazać czytelnikowi możliwie wszystkie poświadczenia odmianek fonetycznych i morfologicz- nych danego nazwiska. Poświadczenia nazwisk pokazane są w szerokim kontekście: z imieniem lub imionami, przezwiskiem, statusem społecznym, piastowanymi urzędami i godnościami, zawodem, narodowością, miejscem pochodzenia, określeniem pokrewieństwa i wyznaniem. W części trzeciej artykułu hasłowego, czyli po cytowanym materiale źródłowym, autorka po- daje wszystkie prawdopodobne objaśnienia etymologiczne nazwiska. Dane w słowniku historyczno-etymologicznym mieszkańców określonego miasta (czy regionu) są ważne w tego typu pracach, gdyż mogą dostarczyć badaczo- wi (lub innemu zainteresowanemu czytelnikowi) wielu informacji o kształto- waniu się nazwiska danego nosiciela (zwłaszcza XVI–XVIII w.) za sprawą licznych poświadczeń źródłowych i kontekstów, tak często poszukiwanych przez genealogów. Przy okazji można również zaobserwować różnorodne zja- wiska językowe, charakterystyczne dla danego regionu. Tak przygotowany przykładowy słownik historyczno-etymologiczny nazwisk może zaintereso- wać nie tylko onomastów, badaczy dziejów języka czy historyków, ale także socjologów, etnografów i innych. Oczywiście stanowi on również przyczynek do dziejów regionalnego nazewnictwa osobowego. Słownik historyczno-etymologiczny jest także zasadniczą częścią innych monografii miejskich, wymienię tu dla przykładu jeszcze prace H. Borka

4 Formant -ka służył do tworzenia nazwisk kobiet zamężnych, a także panien; zob. przy- kłady w AntrP: Cichońka (s. 281), Gładyszka (s. 513). 398 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ i U. Szumskiej (1976) oraz I. Matusiak-Kempy (2009). Drugą część owych monografii wypełnia analiza językowa materiału nazewniczego. Wracając do analizy nazwisk obywateli poznańskich, na s. 91 czytamy, że poddane zostały one klasyfikacji semantycznej i charakterystyce języ- kowej (ujęcie semantyczno-strukturalne). Antroponimy motywowane przez apelatywy autorka omówiła w podroz- dziale 1. „Nazwiska odapelatywne (ze szczególnym uwzględnieniem nazwisk odzawodowych)”. Tu, podobnie jak w innych częściach kraju (pokazują to także ogólnopolskie monografie, niektóre wymienione już na wstępie), antro- ponimy tworzone są od nazw pospolitych, czyli od nazw: zwierząt, elementów budowy ich ciała, wydawanych przez nie dźwięków (s. 93–94), nazw roślin oraz obszarów, na których występują (s. 94), dalej — od nazw zjawisk przy- rodniczych, pór roku oraz dni tygodnia, zjawisk atmosferycznych, obiektów fizjograficznych, substancji chemicznych, minerałów i metali (s. 94). Pewna grupa nazw osobowych pochodzi też od: nazw przedmiotów, wytworów ręki ludzkiej (s. 95–96), potraw, pokarmów, napojów oraz sposobów ich spożywa- nia, części ciała ludzkiego, cech fizycznych i psychicznych (s. 96–98). Dodać tu jeszcze należy pochodzenie formacji od nazw stopni pokrewieństwa, relacji rodzinnych, różnych czynności wykonywanych przez człowieka, powinności i obowiązków oraz od nazw polisemicznych (s. 98–103). W dwóch dłuższych podrozdziałach autorka omawia nazwiska odapelatywne o strukturze przy- miotnikowej (s. 103–107), a także antroponimy utworzone od nazw zawodów, stanowisk, urzędów, pełnionych funkcji (s. 107–110). „Nazwiska utworzone od nazw własnych” zostały przedstawione w kil- ku podrozdziałach. W pierwszym, pt. „Nazwiska od imion (w tym zgerma- nizowane i zlatynizowane)”, badaczka wyróżniła nazwiska pochodzące od imion pełnych (słowiańskich, chrześcijańskich i innych) oraz od imion skró- conych i hipokorystycznych. Dalszy podział nazwisk odimiennych dotyczył klasyfikacji pod względem formalnym (od imion pełnych, np. Abraham < im. Abraham, i derywowanych, np.: Franc < Franciszek, Pawlik < Paweł, Dymitrowicz < Dymitr). Liczną grupę nazwisk mieszkańców Poznania stanowiły formacje o cha- rakterze patronimicznym (np. z formantami -ic(z), -owic(z), -ewic(z), z pod- stawowym -k w części sufiksalnej5, a według badaczki — także z forman-

5 Nazwiska zakończone na -ic(z), -owic(z)||-ewic(z) oraz z podstawowym -k- w części su- fiksalnej od XVI do końca XVIII w. zostały szeroko omówione w monografii „Wybrane typy słowotwórcze nazwisk (-icz, -owicz, -ewicz i z podstawowym -k-) okresu średniopolskiego w ujęciu historyczno-społecznym” (Magda-Czekaj 2011). „NAZWISKA NOWYCH OBYWATELI POZNAŃSKICH...” NA TLE WYBRANYCH MONOGRAFII 399 tem -ski). Autorka przedstawiła je w rozdziale pt. „Nazwiska patronimiczne” (s. 115–119). Analiza materiału pozwoliła na wysunięcie wniosku, że wymie- nione formanty zmieniały powoli swą funkcję z patronimicznej na struktural- ną. Świadczyła o tym zdolność owych formantów do łączenia się z różnymi podstawami: rzeczownikowymi, przymiotnikowymi, czasownikowymi. W grupie tej K. Banderowicz umieściła także „te onimy, które motywo- wane były nazwami osobowymi poświadczonymi w ekscerpowanym mate- riale źródłowym oraz w słownikach onomastycznych” (s. 115) (czy powinny się znaleźć w tym rozdziale przykładowe nazwy: Buszkal, Byszon, Cichan, Droset, Duchcze, Gencz||Gentz, Kadoch, Kręciczyt, Kunczel, Lendz, Niset, Salvach?). Odimienne nazwiska z formantami -owicz (Fabianowicz), -ewicz (Danielewicz), z podstawowym -k (Fabiańczyk) zostały z kolei wymienio- ne wśród tych powstałych na drodze derywacji słowotwórczej, w rozdziale „Nazwiska od imion…” (s. 113), a także w grupie „Nazwiska patronimicz- ne”, choć wiadomo, że większość nazwisk odimiennych to genetycznie pa- tronimika. Podobna sytuacja dotyczy nazwisk zakończonych na -ski (które badaczka także postrzega jako nazwiska patronimiczne). Wśród nazwisk patronimicz- nych autorka wymienia np. formację Stefanowski (s. 119), którą motywuje zapewne imieniem Stefan. Tymczasem „Słownik geograficzny” notuje na terenie Polski liczne nazwy miejscowe: Stefanów, Stefanowo. Nieco dalej, w grupie nazwisk odmiejscowych, znalazły się podobne formacje motywo- wane nazwami miejscowymi: Bogusławski, Maciejowski, Michałowski itp. Wydaje się, że ów podział nie został do końca przemyślany. W rozdziale dotyczącym nazwisk odmiejscowych autorka omówiła jesz- cze formacje utworzone od nazw mieszkańców (Malborczyk), nazwy oso- bowe „równe nazwom miejscowym” (jak pisze autorka6; właściwie: równo­ brzmiące z nazwami miejscowymi, typu Grudziądz, oraz nazwy osobowe w formie odmiejscowego wyrażenia przyimkowego (określenia identyfiku- jące przez tekst, np. Bukowiec (de villa)). Mały rozdzialik poświęcono też nazwiskom odetnicznym (s. 124). Istotne miejsce wśród nazwisk mieszkańców Poznania zajmują nazwy hybrydalne, omówione w rozdziale „Nazwiska złożone i hybrydy” (s. 125– –129). Autorka uważa, że „hybryda (rzeczywista) to forma, która powstaje wskutek przyjęcia do danego języka elementu obcego i dodania do niego drogą derywacji elementu rodzimego” (s. 126). Jest także świadoma tego,

6 Podobnie na s. 158 i 166 czytamy: „antroponimy równe imionom”, „nazwiska zakoń- czone na -ski oraz równe nazwom miejscowym” (wyróżnienia M. M.-C.). 400 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ

że inni językoznawcy mogą tak postrzegane formacje uważać za pseudo- hybrydy. W rozdziale tym badaczka wyróżniła jeszcze nazwiska złożone, czyli composita (złożenia i zrosty), oraz formacje derywowane od wyrażeń przyimkowych. Klasyfikację nazwisk wielomotywacyjnych badaczka przeprowadzi- ła, wykorzystując dane zebrane do „Słownika nazwisk nowych obywateli poznańskich”. Wymienione w niniejszej pracy (406 formacji) posiadają co najmniej podwójną motywację. Analizę nazwisk poznaniaków kończy rozdział „Nazwiska genetycznie obce (ze szczególnym uwzględnieniem nazwisk genetycznie niemieckich)”. Skoro tak liczna jest grupa nazwisk niemieckich (1068 formacji), to może bardziej interesujące i przejrzyste byłoby przedstawienie ich w jakiś gru- pach, np. semantycznych. Inne obce nazwiska wymienione przez autorkę to: nazwiska: szkockie (20 formacji), włoskie i francuskie (11), greckie (2), czeskie (1), węgierskie (1), hebrajskie (1). Ostatni rozdział recenzowanej monografii dotyczy „Nazwisk obywateli poznańskich w perspektywie onomastyczno-socjologicznej (interpretacja materiału)”. W moim odczuciu te dwa rozdziały można było połączyć w je- den i wówczas omówić. Obok wymienionych typów nazwisk należało do- konać interpretacji materiału. Konsekwencją opisania materiału antroponimicznego w taki sposób, w jaki dokonała tego autorka, jest powtarzanie pewnych treści w obu roz- działach lub ich brak w pierwszym. Na przykład w rozdziale dotyczącym formacji hybrydalnych (s. 126) autorka przytacza m.in. definicję hybrydy i powtarza ją na s. 174. W rozdziale omawiającym nazwiska genetycznie obce (na s. 147–153) nie podaje przy nich poświadczeń źródłowych ani słownikowych. Wraca do nich ponownie w drugim rozdziale (s. 167–170), gdzie cytuje owe poświadczenia tekstowe, potwierdzające przyjmowanie do prawa miejskiego Niemców, Szkotów, Czechów, Włochów itd. Pewne niedomówienia dotyczą także nazwisk patronimicznych, szczególnie tych zakończonych na -ski itd. Monografię kończy wykaz skrótów wraz z rozwiązaniami, wykaz tabel i wykresów (s. 185–189) oraz bibliografia (s. 191–206). Praca zawiera także aneks: rejestr nazwisk obywateli poznańskich w układzie chronologicznym (1571–1793), gdzie w nawiasie obok daty podano liczbę owych nazwisk (s. 207–239). Zabrakło tu jeszcze wykazu powtarzalności danego nazwiska w ciągu trzech wieków, co pokazałoby najbardziej typowe dla mieszkańców Poznania ich formy w tym okresie. Dalej umieszczono: alfabetyczny rejestr „NAZWISKA NOWYCH OBYWATELI POZNAŃSKICH...” NA TLE WYBRANYCH MONOGRAFII 401

(pierwszych) imion męskich i żeńskich mieszkańców Poznania (164 pozycje) wraz z frekwencją w źródle. Za nim znalazła się także lista rangowa imion kandydatów do obywatelstwa poznańskiego (s. 240–243). Następnie — al- fabetyczny rejestr nazw miejscowych (s. 244–252) oraz rejestr łacińskich nazw zawodów (z tłumaczeniem na język polski) (s. 253–257). Regionalne publikacje antroponimiczne o budowie dwudzielnej (słow- nik nazwisk i część analityczno-syntetyczna; por.: Mączyński 1970; Borek, Szumska 1976; Mossakowska 1993 i inne) mają w literaturze onomastycz- nej bogatą tradycję. Zastosowane w nich klasyfikacje nazw osobowych, po- wielane były później przez innych badaczy na różne sposoby. W zależności od materiału także różnie go interpretowano. Recenzowana praca Kingi Banderowicz różni się od tych tradycyjnych, mimo dwudzielnej budowy (część semantyczno-strukturalna i część onoma- styczno-socjologiczna). Brak w niej poświadczeń źródłowych („słownika na- zwisk”), a analiza nazwisk została ujęta inaczej. Nasuwa się więc pytanie: czy lepiej kontynuować tradycję (powielać stare wzorce), czy poszukiwać włas­ nych rozwiązań, narażając się na ryzyko błędu albo nieprzychylne recenzje?

LITERATURA

AntrP — Antroponimia Polski od XVI do końca XVIII wieku, red. A. Cieślikowa, t. I: A–G, Kraków 2007. Borek H., Szumska U., 1976, Nazwiska mieszkańców Bytomia od końca XVI wieku do roku 1740, Wrocław. Bubak J., 1986, Proces kształtowania się polskiego nazwiska mieszczańskiego i chłopskie- go, Kraków. Jaracz M., 2001, Nazwiska mieszkańców Kalisza od XVI do XVIII wieku, Bydgoszcz. Kaleta Z., 1998, Nazwisko w kulturze polskiej, Warszawa. Magda-Czekaj M., 2011, Wybrane typy słowotwórcze nazwisk (-icz, -owicz, -ewicz i z pod- stawowym -k-) okresu średniopolskiego w ujęciu historyczno-społecznym, Kraków. Matusiak-Kempa I., 2009, Nazwiska mieszkańców komornictwa jeziorańskiego (XVI– –XVIII w.), Olsztyn. Mączyński J., 1970, Nazwiska łodzian (XV–XIX wiek), Łódź. Mossakowska B., 1993, Nazwiska mieszkańców Komornictwa Olsztyńskiego, Gdańsk. Rudnicka-Fira E., 2004, Antroponimia Krakowa od XVI do XVIII w., Katowice. Sarnowska-Giefing I. [red.], 2011, Słownik nazwisk mieszkańców Poznania XVI–XVIII wieku, t. I: A–F, Poznań, oprac. I. Sarnowska-Giefing [w przygotowaniu tom II:G –I, J–L, Ł–N; tom III: O–R, S–U, V–W, Z–Ż]. Słownik geograficznyK rólestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich, red. F. Sulimierski, B. Chlebowski, W. Walewski, t. I–XV, Warszawa 1880–1902. 402 MAŁGORZATA MAGDA-CZEKAJ

SUMMARY

“THE SURNAMES OF POZNAN NEW CITIZENS BASED ON THE REGISTER OF ACCEPTANCE INTO A MUNICIPAL LAW (1573–1793)” AGAINST THE POLISH REGIONAL MONOGRAPHS OF THE XVI, XVII AND XVIII CENTURIES

The article discusses the book written by Kinga Banderowicz “The Surnames of Poznań New Citizens Based on the Register of Acceptance into a Municipal Law (1573–1793)” against the Polish regional monographs of the XVI, XVII and XVIII centuries. It also raises the problem of traditional dual structure of monographs (history and etymology dictionary, analytic and synthetic section), used by various authors and the new one (semantic and structural section, onomastics and sociological section) used by the above mentioned author.

K e y w o r d s: regional monographs of anthroponyms, dual structure, analyse of anthropony- mic material Karol Zierhoffer Onomastica LVIII, 2014 ul. Botaniczna 24 m. 1 PL ISSN 0078-4648 60-586 Poznań

FRANCUSKIE TOPONIMY POCHODZĄCE OD NAZW ZWIERZĄT

S ł o w a t e m a t y c z n e: toponimy, nazwy zwierząt, struktura nazw, etymologia

Rozprawa Stéphane’a Gendrona „Animaux et noms de lieux” (Éditions Errance, Paris 2010, 239 s.) poświęcona jest toponimom we Francji, któ- rych podstawą są nazwy zwierząt. Nawiązuje ona do monografii tego autora „L’origine des noms de lieux en France” (Paris 2008), w której omówienie toponimów od nazw zwierząt obejmuje zaledwie osiem stron (s. 233–240). Przedstawiana praca dotyczy natomiast tylko tego zagadnienia. Zawiera ona mnóstwo informacji historycznych, dotyczących poszczególnych zwie- rząt, i językowych — w odniesieniu do pochodzenia i etymologii ich nazw. Omówione też zostały rola i znaczenie poszczególnych zwierząt w historii kultury materialnej i duchowej ludności zamieszkującej obszar historycznej Galii i późniejszej Francji, poczynając od starożytności greckiej i rzymskiej. Zwraca się uwagę na stosunek do zwierząt — pozytywny lub negatywny (zwierzęta szkodniki) i na korzystanie z nich przez człowieka. Rozprawę otwiera przedmowa, w której autor pisze m.in., że w języku występują różne mody na określanie zwierząt, ale każda kultura zachowuje pod tym względem odrębności. Toponimy świadczą o tym, że w przeszłości zwierzęta były bliskie ludziom na wsi i w mieście, podczas gdy współcze- śnie ludzie miasta oddaleni są od świata zwierząt. Wstęp rozpoczynają wiadomości z zakresu zoohistorii i zooarcheologii. Te pierwsze opierają się na dotyczących zwierząt pracach z różnych dyscy- plin i z różnych okresów oraz różnych źródłach pisanych, a także na repre- zentacjach figuralnych zwierząt (obrazach i rzeźbach). Stanowią one pomoc dla współczesnych prac toponomastycznych. Zooarcheologia bada szczątki zwierząt zawarte w wykopaliskach. One również mogą być pomocne dla to- ponomastów, ale trzeba z nich korzystać ostrożnie. Następnie autor wymie- nia francuskie prace toponomastyczne, zawierające omówienia toponimów odzwierzęcych. Jako pierwsi zainteresowali się nazwami odzwierzęcymi 404 KAROL ZIERHOFFER folkloryści. Autor konstatuje, że zwierzęciem, które występuje najczęściej we francuskich pracach toponomastycznych jest wilk. W dalszym ciągu zwraca się uwagę, że toponimy od nazw zwierząt moż- na podzielić na: naturalne, tj. związane z przyrodą (rzeźbą terenu, wodą, rodzajem gleby; wchodzą tu w grę nazwy metaforyczne gór, skał, rzek i in.), i kulturowe, czyli takie, do których powstania przyczyniła się interwencja człowieka (hodowla zwierząt, myślistwo, rybołówstwo). Podkreślono róż- nicę między przedmiotem badań zootoponimii (studiowanie toponimów od nazw zwierząt) i zoonimii (opracowywanie nazw zwierząt). Wstęp kończy krytyczne omówienie stosowanych w przeszłości, poczynając od Biblii, kla- syfikacji zwierząt. W rozdziale pt. „Obecność zwierząt w toponimii” autor stwierdza, że wielość toponimów utworzonych od nazw zwierząt świadczy o ich związ- ku ze środowiskiem geograficznym, ale także o percepcji tego środowiska przez człowieka (obserwacja i odbicie w umyśle). Zwraca jednak uwagę, że nazwy gór i rzek dotyczą często zwierząt niewystępujących w tych środo- wiskach geograficznych. Sporo miejsca poświęca nazwom zwierząt w pod- stawach nazw gór (zboczy górskich, szczytów, turni). W nazwach zboczy górskich często występuje capra ‛koza’; w nazwach szczytów i turni — na- zwy wysoko latających ptaków, w dolinach górskich natomiast pojawia się dużo nazw związanych z dzwonkami i dzwonieniem (pasterstwo). Częste są też nazwy o charakterze metaforycznym, pochodzące od określeń części ciała zwierząt, np.: ryj, pysk, ząb, łapa, dziób jako nazwy miejsc skalistych (poszczególnych skał, turni itp.). W przypadku hydronimów (nazw rzek, potoków, jezior, stawów) utwo- rzonych od zwierząt należy wyjaśniać je ostrożnie ze względu na różne możliwości ich pochodzenia. Są to więc hydronimy od nazw zwierząt wy- stępujących stale w rzekach czy jeziorach. Dotyczy to np. nazw rzecznych od nazwy bobra (Biévre, Beuvron itp.). Hydronim Truite ‛pstrąg’, mogący oznaczać rzeki czy potoki, gdzie żyją pstrągi, może według autora mieć też charakter metaforyczny i określać cieki wodne z występami czy wodospa- dami (pstrągi skaczą). Moim zdaniem trzeba uznać pierwszą możliwość za bardziej prawdopodobną, gdyż pstrąg to ryba chętnie łowiona i występuje zawsze w czystych wodach. Takie nazwy, jak: Grenouillère, od grenouille ‛żaba’, czy Crapaudière, od crapaud ‛ropucha’, oznaczają według autora miejsca, gdzie żyją żaby i ropuchy, ogólnie również bagna. Liczne nazwy złożone z członem werbalnym, typu Baigne-Souris (baigner ‛kąpać’, souris ‛mysz’ — symbol czegoś małego), określają obrazowo ciek wodny o słabym FRANCUSKIE TOPONIMY POCHODZĄCE OD NAZW ZWIERZĄT 405 spływie wody. Hydronimy od zwierząt mogą mieć charakter metaforyczny, ale trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż niektóre z nich to twory wtórne, po- wstałe w wyniku kolizji z homonimami lub atrakcji paronimicznej (wtór- nych skojarzeń), np. hydronim l’Hérisson ‛jeż’ (Haut-Savoie) to dawny Risson, a l’Hirondelle ‛jaskółka’ (Cantal-Aveyron) to dawna Guirandelle. Autor stwierdza, że takich nazw w toponimii francuskiej jest wiele, szcze- gólnie w wypadku toponimów odzwierzęcych. Dużo miejsca poświęcił autor nazwom złożonym z członem werbalnym połączonym z nazwą zwierzęcia. Podany powyżej przykład Baigne-Souris uświadamia, że dopiero odwołanie się do znaczenia metaforycznego pozwa- la określić w sposób właściwy znaczenie nazwy. W dalszym ciągu autor przytacza przykłady toponimów o paralelnych strukturach oddalonych od siebie geograficznie. Nazwa gminyEscanecrabe (Haute-Garonne) to złożenie od gaskońskiego escana ‛dusić, dławić’ i formy oksytańskiej crabe, powstałej w wyniku metatezy z cabra ‛koza’. Toponim ten ma znaczenie ‛przejście niebezpieczne nawet dla kóz’. Drugi taki topo- nim dotyczy parceli w departamencie Gers. Istnieje poza tym wiele toponi- mów Tire-Crabe i Spenne-Crabe w oddalonych od siebie departamentach na południu Francji. Według autora niewłaściwe byłoby objaśnienie, że w tych toponimach człon -crabe wskazuje na obecność w oznaczanych przez nie miejscach krabów. Istnieją natomiast toponimy z członem od czasowni- ka étrangler ‛dusić’, dotyczącym różnych zwierząt, np.: Étrangle-Chèvre, Étrangle-Vache, Étrangle-Loup o znaczeniu ‛przejście ciasne, niebezpiecz- ne’. Wskazuje to, że człon -crabe w nazwach Tire-Crabe, Spenne-Crabe nie dotyczy krabów, lecz powstał z cabra ‛koza’ w wyniku metatezy. Autor podał zestaw najczęstszych członów werbalnych łączących się z nazwą zwierzęcia, które występują w nazwach złożonych. Następnie zajmuje się głosami zwierząt, poświadczonymi czasownika- mi bramer ‛ryczeć’, japper ‛skowyczeć’, a zwłaszcza chanter ‛śpiewać’, występującymi w toponimach w połączeniu z nazwami zwierząt, pokazując połączenia różne od potocznych. Przedstawia znaczenie czasownika chan- ter w toponimach z członem Chante- i podaje zestaw nazw zwierząt wystę- pujących w toponimach z tym czasownikiem. Przedstawia też rolę zwierząt w herbach rodzin, a później miast, gmin i regionów. Omawia również nazwy dawnych oberż pochodzące od nazw zwierząt. Dawniej w miastach roiło się od oberż o takich nazwach. Stanowiły one często aluzje do gastronomii. Większość odzwierzęcych nazw ulic w miastach Francji pochodzi również od nazw dawnych oberż. 406 KAROL ZIERHOFFER

Następnie autor informuje o systemie wartości i symbolice związanymi ze zwierzętami, które zmieniają się w czasie. Inaczej też oceniano zwierzę- ta w różnych środowiskach społecznych. Dla właściciela ziemskiego pies był nieodstępnym towarzyszem podczas polowania, dla chłopa — zwie- rzęciem użytecznym, gdyż pilnował jego domu i dobytku, w środowisku natomiast kościelnym słowa pies używano jako wyzwiska, którym określa- no heretyka. Ocena wartości zwierząt zróżnicowana była też regionalnie. Zootoponomasta nie może, zdaniem autora, od tych spraw abstrahować. Etymologizowanie jest głównym zagadnieniem toponomastyki. Nieco uwagi autor poświęcił etymologii średniowiecznej, która opiera się na przy- padkowym podobieństwie brzmienia między wyrazami w odróżnieniu od współczesnej etymologii, opartej na osiągnięciach gramatyki historycznej i porównawczej oraz dialektologii. Nazwy zwierząt są bardzo częste w antroponimii celtyckiej, galoromań- skiej, a zwłaszcza francuskiej średniowiecznej. W związku z tym wiele na- zwisk rodzin pochodzi od nazw zwierząt, a te z kolei stawały się podstawą toponimów. Nasuwa się pytanie, czy dana nazwa miejscowa pochodzi bez- pośrednio od nazwy zwierzęcia, czy też od antroponimu. Dokumentacja hi- storyczna pozwala takie toponimy jednoznacznie określić, ale niepewności pod tym względem są liczne. Uwzględnione też zostały przezwiska nadawane mieszkańcom niektó- rych miejscowości lub jakiegoś regionu. W ich podstawach uprzywilejowa- ne miejsce zajmują zwierzęta, a wśród nich najczęstsze są ptaki. Poza tym występują też żaby i niektóre ssaki (woły, osły, świnie, psy i wilki). Autor zajmuje się też zjawiskiem totemizmu zwierzęcego w antroponi- mii i stwierdza, że zjawisko to ma charakter klanowy, gdyż dotyczy tylko ograniczonych grup ludzi. W przypadku nosicieli zbiorowych przezwisk o totemizmie można mówić tylko wtedy, gdy jakaś grupa przezwisko to so- bie wybrała, a nie gdy zostało ono jej nadane przez sąsiadów. Główną częścią pracy są monograficzne opracowania dotyczące zwie- rząt, ich nazw oraz pochodnych od nich toponimów. Układ materiału, a więc tych opracowań, przyporządkowany jest następującym grupom zwierząt: zwierzęta dzikie, zwierzęta domowe i hodowlane, zwierzęta egzotyczne i fantastyczne. Zwierzęta dzikie podzielone zostały na grupy: zwierzęta owłosione; ptaki; zwierzęta żyjące w wodzie; owady; gady i mięczaki. Jako zwierzęta fantastyczne wymienione są m.in.: le dragon ‛smok’, le griffon ‛monstrum mające skrzydła, pazury orła i korpus lwa’, la licorne ‛zwierzę o korpusie białego konia z rogiem w środku czoła’. FRANCUSKIE TOPONIMY POCHODZĄCE OD NAZW ZWIERZĄT 407

Każde z tych opracowań monograficznych rozpoczynają ogólne infor- macje o danym zwierzęciu i jego związku z człowiekiem, także w aspekcie kulturowym. Podane są wiadomości o pochodzeniu nazwy lub nazw zwie- rzęcia, o ich źródle lub źródłach, o formach historycznych oraz refleksach dialektalnych. Dalej przytoczony jest materiał toponimiczny, uwzględniają- cy również nazwy dialektalne, głównie z dialektu oksytańskiego i franko- -prowansalskiego, niekiedy z innych. Niektóre toponimy mogą wykazywać pośrednictwo antroponimów. Wybrałem kilka opracowań, które ilustru- ją metodę i sposób traktowania materiału w tej niezwykle bogatej pracy. Poniżej podaję przykłady. L’ ours (< łac. ursus) ‛niedźwiedź’ żył w licznych regionach Francji do końca średniowiecza. Utrzymał się do epoki najnowszej w większości stref górzystych (Alpy, Pireneje, Masyw Centralny, Wogezy, Jura). Galowie nazywali niedźwiedzia arto- . W toponimach francuskich jest licznie po- świadczona pochodząca z łaciny nazwa niedźwiedzia (najczęściej na tere- nach górzystych), np.: Orcières (Hautes-Alpes, Hérault), Orsière (Savoie), Lorcières (Cantal). Poza nazwami miejscowymi l’ours jest też obecny w oronimach (nazwach gór i szczytów), a także w nazwach dolin, wąwozów i in. Toponimy pochodne od galijskiej nazwy niedźwiedzia arto- są też licz- ne, np.: Arthun (Loire), Arthonnay (Yonne). Le loup (< łac. lupus) ‛wilk’ odegrał znaczną rolę w literaturze, folklo- rze, legendach, wierzeniach ludowych i przysłowiach. Stanowił on istotne zagrożenie i niebezpieczeństwo w wielu regionach Francji, walczono z nim długo i dopiero w XIX w. sytuacja uległa zmianie. Występuje nadzwyczaj często w toponimach francuskich w formie derywatów (Louvière, Louvois, Loubaresse) lub złożeń (Chanteloup : chanter ‛śpiewać’, Gratteloup : grat- ter ‛drapać, skrobać’, Pisseloup : pisser ‛siusiać’). Jest też zaświadczony od początku średniowiecza w licznych nazwach osobowych (np.: Loup, Leloup, Louvet, Louvel, Loubat). Języki celtyckie mają jeden wspólny termin na określenie wilka (starobretońskie bleid, bretońskie bleiz, staro- kornickie bleit itp.). W języku galijskim wyraz ten nie jest zaświadczony, ale rekonstruuje się go w formie *bledios. W toponimii Francji pozostały po nim ślady w nazwach rzek, np.: la Blaise — dopływ l’Eure i dopływ Marny, la Blaine — dopływ Doubs i dopływ l’Arconce. W średniowieczu le renard ‛lis’ miał w języku francuskim nazwę gou- pil, w starofrancuskim volpil (< śrłac. vulpiculus, deminutivum od łac. vul- pes ‛lis’). Nazwa lisa goupil zachowała się w licznych regionach Francji do XVII w. Dzisiejsza nazwa le renard zawdzięcza swą obecność szerzeniu 408 KAROL ZIERHOFFER się w XIII w. drogą ustną „Roman de Renart”, serii (ok. 15) opowiadań, których głównym bohaterem jest lis Renart. Renart jest imieniem pocho- dzenia germańskiego (< Reginhard). Rozpowszechnienie się imienia Renart jako apelatywu w znaczeniu ‛lis’ i wyparcie dawnej nazwy lisa goupil było w języku francuskim wynikiem długotrwałego procesu. Jest interesujące, że Renart w XIII i XIV w. jest zaświadczony we Francji jako przezwisko, np. Johannes dictus le renart (Dole 1258). Warto dodać, że lis uważany był przez ludność za zwierzę chytre, szkod- nika i złodzieja. We francuskiej literaturze ludowej stanowił symbol perfidii i fałszu. W toponimii francuskiej występuje głównie dawna nazwa lisa le gou- pil. Na północy Francji bardzo częste są toponimy typu Goupillière, np.: Goupillières (Eure, Vulpilleres XII w.), Goupillières (Seine-Maritime, Goupillères ok. 1240). Występują tam również toponimy mające za pod- stawę wariant werpil, verpil ‛lis’, np.: Verpillières (Aube, Vulpelerie 1101), Velpillières (Somme, Velpillieur 1167). Na południu Francji podstawą toponimów jest oksytańskie volp, np.: la Verpillière (Isère, Vulpilleri XIII w.), odpowiednik franko-prowansalskiego vualpelira ‛miejsce uczęszczane przez lisy’, la Vulpillière (Hauté-Savoie), la Volpilliére (Haute-Loire, Volpilieras 1252) i in. Również w regionie północnooksytańskim, na północy Masywu Centralnego i w Limou­sin, toponimia dostarcza przykładów miejsc uczęsz- czanych przez lisy, np.: Vaupillat (Creuse, Voulpihac 1439), z ludowego ła- cińskiego *vulpiculus ‛lis’. Częste są francuskie nazwiska kontynuujące dawne nazwy osobo- we: Goupil, Goupille, Goupy, Verpy w Delfinacie, Volpil w Owernii, Vorpil w Szampanii i in. Utrudnia to często rozstrzygnięcie, czy dany toponim okreś­ lał miejsce uczęszczane przez lisy, czy też pochodzi od nazwy osobowej. Jeśli idzie o apelatyw renard, to występuje on przede wszystkim w mi- krotoponimii w formacjach stosunkowo nowych, z predylekcją do nazw kry- jówek, np.: Trou des Renards ‛Lisia Nora’, Terriers des Renards ‛Lisie Nory’ oraz w toponimach złożonych z członem werbalnym o znaczeniu pejoratyw- nym, np.: Étrangle-Renards : étrangler ‛dusić, dławić’, Pête-Renard : pêter ‛pierdzieć’. Spotykamy też formy antroponimów typu Renardière. La chèvre (< łac. capra) ‛koza’ według badań archeozoologów jest zwie- rzęciem hodowanym przynajmniej od początku VIII tysiąclecia przed Chr. ze względu na mięso, skórę, a przede wszystkim — mleko oraz rogi, z których wyrabiano różne przedmioty użytkowe. Ponadto w średniowieczu ze skóry FRANCUSKIE TOPONIMY POCHODZĄCE OD NAZW ZWIERZĄT 409 koziej wyrabiano pergamin. Zalicza się ją do najstarszych zwierząt hodowla- nych. Dotyczyło to również owiec i baranów, które dawały wełnę na tkaniny, co poświadczają pisane źródła starożytne, o czym autor nie wspomina. W dialekcie oksytańskim chèvre występuje w postaci cabra. W toponi- mach na południu Francji spotykamy liczne derywaty od form capra, cabra, np. capraja ‛miejsce, gdzie się pasą kozy’ (Korsyka), ciabraressa ‛obora dla kóz’ (okolice Briançon), crabaria, craberie, crabeterie ‛ts.’ (Gaskonia). W języku d’oïl apelatyw chèvrerie ‛obora dla kóz’ jest zaświadczony już w okresie starofrancuskim. Toponimy od form nazwy chèvre są liczne. Większość z nich oznaczała nie obory dla kóz, ale raczej miejsca wypasu kóz, a przenośnie — miejsca spadziste, o jałowej glebie. Z dialektu oksytańskiego wymienia autor topo- nimy: Cabre, Cabrières, Cabrières d’Aigues i in. Bardziej na północ typo- we dla Limousin i Périgord są toponimy Chabrerie (Corrèze, Dordogne). Odpowiednikiem formy cabrière w języku d’oïl jest chevrière: Chevrières (Ardennes, Oise, Loire). Są też formacje typu les chèvreries: La Chèvrerie (Charente, Sarthe) oraz typu Loge-aux-Chèvres (Aube). Przykładami for- macji sufiksalnych są toponimy z sufiksem osus - : Chevreuse (Yvelines), Chevroz (Doubs), Chevroux (Ain). Formacje złożone to np.: Chèvreville (Manche, Oise), z łac. villa ‛własność ziemska, posiadłość’, też Quèvreville (Seine-Maritime). W ostatnim toponimie quièvre to dialektalny normandzki wariant apelatywu chèvre. Le coq (< śrłac. coccus) ‛kogut’. W licznych kulturach był on pta- kiem słońca, wschodzącego światła, które zapowiadał jego śpiew. Od epo- ki galoromańskiej kogut występował na monetach obok Merkurego. Ofiara z koguta podczas pogrzebu wiązała się z tym, że przypisywano mu rolę prowadzenia i anonsowania duszy zmarłego w świecie pozagrobowym. W chrześcijaństwie kogut był symbolem światła i zmartwychwstania Chrystusa. W średniowieczu kogut jednak był uważany za ptaka rozwią- złego, brudnego i próżnego, ale uznawano go też za odważnego, stającego w obronie powierzonego mu stada. Pod koniec średniowiecza uczyniono z koguta godło Francji ze względu na związek między łacińską nazwą kogu- ta w łacinie klasycznej gallus a nazwą Francji Galia. W XVI w. wizerunek koguta znalazł się wśród emblematów królewskich: był on obrazem króla Francji, mając atrybuty słońca, Marsa i Merkurego oraz cechy umysłu prze- nikliwego, dumy i odwagi. Coq jest formacją onomatopeiczną (ze swej strony dodam, że tak samo jak polski kokot, kogut), zaświadczoną w średniowiecznej łacinie od VI w. 410 KAROL ZIERHOFFER w formie coccus. Wyparł starofrancuską nazwę koguta jal (< łac. gallus), zachowaną tylko w dialektach niektórych regionów Francji. Różne atrybuty koguta (wygląd, kolor, zachowanie) motywowały liczne użycia nazwy tego ptaka w językach romańskich, np. w znaczeniu ‛osoba ważna albo nadają- ca sobie wygląd ważny’ w wyrażeniach: coq de paroisse i coq de village (XV–XVI w.). Derywaty od apelatywu coq są bardzo liczne w toponimach. Autor infor- muje, że toponomastów intrygowało znaczenie nazw Cocherel (Eure-et-Loir, Seine-et-Marne) i Coquerel (Somme, Pas-de Calais, Manche). Stały się one przedmiotem licznych hipotez. Według M. Mulon nazwy tego typu przeważ- nie dotyczyły młynów wodnych i wiatraków. Autor wyraża jednak opinię, że żadna z dotychczasowych hipotez nie wyjaśnia tej serii nazw w sposób zadowalający. Wśród toponimów będących złożeniami z członem werbalnym i drugim członem coq najczęstszy jest Chantecoq. Autor przytacza opinię M. Mulon, że toponim Piscop (Val-d’Oise, Pissecoc XII–XIII w.), podobnie jak i inne toponimy złożone z członem Pisse- i nazwami zwierząt w drugim członie (chat ‛kot’, boeuf ‛wół’, loup ‛wilk’, oison ‛gąsior’ i in.), określa potok o słabym spływie wody. Le coq jest częsty na szyldach oberż, np. Le Coq Hardi ‛Odważny Kogut’ to nazwa kilku dawnych oberż. Obecnie coq występuje w nazwie ulicy w Chateaudun, kontynuującej nazwę dawnej oberży poświadczonej w XVI w. W połączeniu z członem Chante-, analogicznie jak Chante-Coq, wystę- pują toponimy z jau (< łac. gallus) i oksytańskim jal w drugim członie: Chante-Jau, Chante-Geau oraz Chantejals, Canto-Gal. Toponimy typu Gratte-Jaud, od gratter ‛drapać, skrobać’, określają metaforycznie jałową glebę. W mikrotoponimii spotykamy liczne warianty typu: Jau, Jault, Jaux, Jo, Jot, Jaud itp. Niekiedy ich podstawą są nazwy osobowe. L’ aigle (< łac. aquila) ‛orzeł’; miał on zawsze wielka wartość sym- boliczną: król ptaków, nosiciel ognia, posłaniec bogów, atrybut słońca. Stał się symbolem siły i majestatu królewskiego. Począwszy od epoki rzymskiej, pojawiał się na godłach, sztandarach i chorągwiach. Od XII w. orzeł był he- raldycznym wizerunkiem cesarza. Współcześnie takie wyrażenia, jak: regard d’aigle ‛orli (świetny, znakomity) wzrok’, oeil d’aigle ‘orle (przenikliwe, by- stre) oko’, nez en bec d’aigle ‛orli nos’ (wyrażający szlachetność) świadczą o wartości przypisywanej temu, który jest uważany za króla przestworzy. Wyraz aigle (< łac. aquila) występuje w języku starofrancuskim w po- staci eigle (1165) lub egle w znaczeniu ‛dzienny ptak drapieżny’. Forma FRANCUSKIE TOPONIMY POCHODZĄCE OD NAZW ZWIERZĄT 411 regularna aille (pochodząca bezpośrednio od łac. aquila), zaświadczona na przełomie XII i XIII w., występuje jeszcze w rejonie alpejskim dialektu fran- ko-prowansalskiego. W toponimii aigle stał się prawdziwym znakiem trudno dostępnych gór- skich szczytów i występuje jako człon określający różne apelatywy oroni- miczne: Le Pic de l’Aigle, le Joug de l’Aigle (le joug ‛jarzmo’), le Château de l’Aigle (le château ‛zamek’). Le Bec de l’Aigle ‛Dziób Orła’ to nazwa ponad 20 szczytów górskich. Poza tym l’aigle występuje też w odniesieniu do kraj­ obrazu górskiego w połączeniu z innymi apelatywami: cap ‛wierzchołek, col ‛przełęcz’, crête ‛grzbiet góry’, mollard ‛wzgórze’, nid ‛gniazdo’, mont ‛góra’, pointe ‛wierzchołek’ i in. W Alpach i w Sabaudii jako nazwa szczytów gór- skich występuje apelatyw les aiglières ‛miejsce przebywania, występowania orłów’, np. l’Aiglière w Ancelle (Hautes-Alpes). Nazwa Nid d’Aigle ‛Gniazdo Orła’ ma charakter metaforyczny jako określenie miejsca trudno dostępnego. Toponimy z l’aigle występują też na terenie nizinnym, np.: Aigleville (Eure), Aiglemesnil (Seine-Maritime). Na południu Francji oksytańskie agla ‛orzeł’ stało się podstawą toponimów, np. le Roc de l’Aigle (Pyrénées- -Orientales). Apelatyw ten występuje też w toponimii w postaci z metatezą alga, np. Algues — nazwa wysoko położonego zamku w Nant (Aveyron). Będący w użyciu w Pirenejach apelatyw aguila ‛orzeł lub ptak drapieżny’ jest podstawą oronimów l’Aguila i les Aguilous w Gèdre (Hautes-Pyrénées), regionie górskim słynnym z występowania orłów. Podstawą nazw gór- skich stał się też apelatyw aguilera ‛gniazdo orła’, np. Aguilera w Biarritz (Pyrénées-Alantiques). Korsykańskie aculaja ‛miejsce, gdzie żyje orzeł’ po- jawia się w oronimach Aculaja (Corse du Sud). W części końcowej autor podaje uogólniające stwierdzenia, które cha- rakteryzują obecność zwierząt w toponimach; dotyczą one m.in. metafo- rycznego charakteru tych nazw. Zestawia tam też toponimy zawierające metaforyczne określenia terenu: Nid d’aigle ‛szczyt górski’, Gratte-loup ‛kamienista ziemia’, Pisse-coq ‛potok o słabym spływie wody’, Chante- -grenouille ‛bagno’ itp. Ważne jest również w toponimii określenie miejsca według rzeczywistej tam obecności zwierząt, w tym także hodowli i związanych z nią obiektów (pastwisko, obora, chlew), polowania i rybołówstwa. Niektóre toponimy mogły powstać jako ostrzeżenie przed spotkaniem niebezpiecznych zwie- rząt (niedźwiedzie, wilki). W toponimii zaznaczają się także nazwy okreś­ lające legowiska zwierząt (barłogi, jamy, nory). Obecne są w toponimach również nazwy zwierząt, które odgrywały ważną rolę w legendach i mitach 412 KAROL ZIERHOFFER związanych z zakładaniem osad. Do toponimii miejskiej nazwy zwierząt przedostały się już w średniowieczu za sprawą ich wizerunków na szyldach oberż i zajazdów. Przedmiotem badań Gendrona jest materiał, którego granicą czasową jest rok 1945. W odniesieniu do okresu powojennego omawia on zootoponi- my we współczesnej przestrzeni miejskiej. Polskiego czytelnika dzieło Gendrona zdumiewa bardzo szerokim po- traktowaniem przedstawionego w nim problemu. Autor wykorzystał do ba- dań toponomastycznych informacje ogólne o zwierzętach i o związku czło- wieka ze światem zwierząt sięgającym głębokiej przeszłości. Wykorzystał w tym celu źródła archeologiczne i informacje zawarte w piśmiennictwie starożytnym i średniowiecznym. Studiując dzieło Gendrona, trudno nie wy- razić podziwu dla precyzji oceny zjawisk językowych i ostrożności, z jaką traktuje zbieżność form językowych, która często jest przypadkowa. W opracowaniu nazw zwierząt i pochodnych od nich toponimów autor przedstawia fakty językowe, uwzględniając źródła języka francuskiego i jego późniejszy rozwój historyczny oraz dialektalny. Pozwala to uświadomić pol- skiemu czytelnikowi, jak skomplikowane są historia i rozwój języka.

SUMMARY

FRENCH TOPONYMS DERIVED FROM THE NAMES OF ANIMALS

The paper presents French toponyms derived from the appellative names of animals. Particular attention the author gives to the work of Stéphane Gendron “Animaux et noms de lieux”, pub- lished in 2010. This monography deals not only with the analysis of toponyms but brings also informations on significance of animals for the material and mental culture of people living on the today’s French territory.

K e y w o r d s: toponymy, names of animals, structure of names, etymology R E C E N Z J E, O M Ó W I E N I A I P O L E M I K I

Onomastica LVIII, 2014 PL ISSN 0078-4648

Karol Zierhoffer, Pochodzenie nazw miejscowych we Francji w świetle pracy Stéphana Gendrona, L’origine des noms de lieux en France. Essai de toponymie, 2e édition revue et corrigée (Éditions Errance, Paris 2008), Wydawnictwo Poznańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Wydział Filologiczno-Filozoficzny. Prace Językoznawcze 60, Poznań 2012, s. 74 + 1 nlb.

Książka Karola Zierhoffera poświęcona pochodzeniu nazw miejscowych we Francji w świet­ le pracy Stéphane’a Gendrona nie jest recenzją tej pracy. Francuska monografia Gendrona doczekała się w Polsce już wcześniej recenzji pióra A. Gałkowskiego, dobrze orientującej we wszystkich poruszonych w niej zagadnieniach, nie wolnej też od uwag krytycznych („Onoma- stica” LIV, 2010). Zawartość wymienionej monografii, łączącej dzieje nazw miejscowych we Francji z jej historią i skomplikowanym, wielowarstwowym rozwojem języka, została jednak w zwięzłej recenzji uchwycona w ogromnym skrócie. K. Zierhoffer uprzystępnia ją polskiemu czytelnikowi w prezentowanej tu książce w nieco szerszym zakresie. Sam autor określa swoją pracę jako przedstawienie „obszernego sprawozdania, dotyczącego drugiej i trzeciej części monografii” Stéphane’a Gendrona, jednego z najwybitniejszych współczesnych językoznaw- ców i toponomastów francuskich. Książka Karola Zierhoffera składa się ze wstępu, trzech części, przedstawiających: twór- ców naukowej toponomastyki we Francji (I), główne okresy w toponimii Francji (II), niektóre tematy toponimiczne (III), oraz z refleksji końcowych. W odniesieniu do pierwszej części monografii Gendrona autor „sprawozdania” poprzestał na podaniu najważniejszych nazwisk badaczy toponimii francuskiej i ich wybranych dzieł1, poczynając od Augusta Longnona, którego wykłady z toponimii, wygłaszane od 1889 r., zostały opublikowane przez jego uczniów pt. „Le noms de lieux de la France, leur origine, leur signification, leur transformation” w latach 1920–1929, oraz Augusta Vincenta, autora monografii „La Toponymie de la France” (1937) i „Les noms de lieux de la Belgique” (1927). Badaczem, który sprawił, „że toponomastyka francuska stała się przedmiotem językoznaw- stwa, a nie tylko historii” (s. 6) był Albert Dauzat, językoznawca i dialektolog, autor licznych prac dotyczących toponimii i antroponimii francuskiej, organizator badań onomastycznych we Francji, inicjator czasopisma „Onomastica”, które przekształciło się w „Revue Internatio- nale d’Onomastique”. On to zainaugurował w Paryżu w 1938 r. I Międzynarodowy Kongres Toponomastyki i Antroponomastyki. Najważniejsze prace Dauzata to: „Les noms de lieux: origine et évolution” (1926), „La toponymie française” (1939), „Les noms de famille de France” (1945) oraz dwa słowniki: „Dictionnaire étymologique des noms de lieux en France” (1963; wspólnie z Ch. Rostaingem), „Dictionnaire étimologique des noms de rivières et de montagnes en France” (wspólnie z G. Deslandesem i Ch. Rostaingem, 1978). K. Zierhoffer informuje również za Gendronem, że metodyczne podstawy badań nad hydronimią francuską sformułował Paul Lebel w rozprawie „Principes et méthodes d’hydronymie française” (1956).

1 Najważniejsze problemy zawarte w kilku rozdziałach pierwszej części („Généralités et méthodes”) francuskiej monografii zostały omówione w wyżej wymienionej recenzji A. Gał- kowskiego. 414 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

Z wyróżniających się prac z zakresu toponomastyki po 1960 r. wymienia ponadto trzytomową rozprawę E. Negere’a pt. „Toponymie Générale de la France” (1990–1991). W części drugiej, zatytułowanej „Główne okresy w toponimii Francji”, K. Zierhoffer wyróżnia za Gendronem okresy: 1) od czasów prehistorycznych do późnego średniowiecza, 2) od schyłku średniowiecza do czasów nowożytnych (okres feudalizmu), oraz 3) od Wielkiej Rewolucji po czasy współczesne. Problematyka związana z toponimią w każdym z tych okre- sów jest zróżnicowana. 1. W okresie od czasów przedhistorycznych do późnego średniowiecza opisywane są war- stwy toponimów, w których zachowały się ślady kolejnych faz w rozwoju języka francuskie- go. W przedhistorycznych formacjach preceltyckich najstarszy jest rdzenny substrat preceltycki, którego ślady w nazewnictwie pozostawiła ludność mieszkająca na obszarach zaludnionych później (od X w. przed Chr.) przez Galów, są też ślady substratu liguryjskigo w nazewnictwie dzisiejszej Ligurii i Prowansji pozostawione przez Ligurów, ludność nieindo- europejską; za charakterystyczne dla ich języka uważa się toponimy z sufiksami:-asco/-asca, -inco/-inca, -elo. Wyróżnia się jeszcze nikłe ślady substratu iberyjskiego, pochodzącego od Iberów, którzy pojawili się w południowej Francji w V w. przed Chr., dotarli do Owernii na północy oraz Rodanu na wschodzie i osiedlili się w Akwitanii. Do tego wczesnego okresu należą też toponimy pochodzenia greckiego na śródziemnomorskim wybrzeżu Francji i na Korsyce, są to ślady wczesnych greckich osad handlowych. Ważne znaczenie dla toponimii francuskiej miał substrat językowy celtycki, pozosta- wiony przez ludność galijską przebywającą na dzisiejszych terenach Francji od X w. przed Chr. Ich język przestał być używany około V w. po Chr. i nie został utrwalony w piśmie. Głów- nym źródłem znajomości słownictwa Galów są — obok kilkuset wyrazów zachowanych w in- skrypcjach łacińskich i greckich — nazwy własne: ojkonimy, hydronimy, nazwy galijskich grodów i plemion oraz antroponimy. W książce podano liczne przykłady tego typu nazw. Wraz z opanowaniem Galii przez Rzymian język galijski wycofywał się stopniowo na rzecz łaciny. W okresie galorzymskim powstają w toponimii dwuczłonowe formacje hybry- dalne łacińsko-galijskie, np. Augustodurum (celt. durum ‛brama’), toponimy galijskie otrzy- mują łacińskie sufiksy -acum, -anum, -anicum, bywają też zastępowane przez formacje łaciń- skie, powstają też nowe toponimy, tworzone od apelatywów łacińskich odzwierciedlających cechy topograficzne terenu, wśród których zaznacza się przewaga nazw związanych z wodą (por. łac. aqua ‛woda’, ludowe amnis ‛rzeka’, lutum ‛bagno’), liczne są toponimy od apelaty- wów łacińskich związanych z osiągnięciami rzymskiej cywilizacji, takimi jak: komunikacja, handel, budownictwo publiczne. Zachowały się też ślady przeniesienia na tereny Galii kultu bóstw rzymskich w ojkonimach pochodzących od nazw bogów rzymskich (np.: Mars, Mer- kury, Minerwa). Kolejny znaczący wpływ na toponimię Galii wywarły ludy germańskie: Wizygoci, Bur- gundowie, Alamanowie, a zwłaszcza Frankowie. Począwszy od V w., najeżdżali jej terytorium i osiedlali się. Od Burgundów część Galii otrzymała nazwę Burgundia (fr. la Bourgogne), a kraj zasiedlony przez Franków już w drugiej połowie IV w. zaczęto określać późnołacińskim terminem Francia. Skandynawscy Normanowie dali nazwę zamieszkiwanej przez nich Nor- mandii (fr. les Normands). W książce zostały omówione germańskie apelatywy i antropo- nimy oraz nazwy etniczne, które posłużyły do tworzenia licznych toponimów prostych i zło- żonych, też hybrydalnych germańsko-romańskich; opisana jest ich budowa i przekształcenia. W toponimii Francji poświadczone są ponadto formacje bretońskie, występujące w Bretanii. Są to przypuszczalnie ślady języka celtyckich Brytów, którzy w V w. opuścili pod RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 415 naporem Sasów rodzinną Kornwalię i przepłynąwszy kanał La Manche, osiedlili się na Półwy- spie Armorykańskim. W książce omówiono kilka rdzeni bretońskich występujących w toponi- mii tych terenów. Na historycznym obszarze gaskońskim (w południowo-zachodniej Francji) pojawiają się też formacje baskijskie, ślady pobytu Basków, w toponimach pochodzących od wyrazów baskijskich, takich jak: aran ‛dolina’, mendi ‛góra’, altz ‛olcha’, exte ‛dom’ i in. 2. W przedziale czasowym od schyłku średniowiecza do czasów nowożytnych omawiane są cechy toponimii francuskiej w epoce feudalnej. W krótkim wprowadzeniu zwrócono uwagę na podział językowy terytorium Francji na obszary d’oil i d’oc oraz na ugrupowanie dialek- tów, których cechy znajdują odbicie w nazwach własnych. W toponimii tego okresu dają się zauważyć nowe struktury, np.: zmiana szyku w ojkonimach o budowie złożonej — w okre- sie romańskim panował szyk: człon określający + człon określany, który później zmienia się stopniowo na szyk: człon określany + człon określający — czy upowszechnienie rodzajnika określonego. Zmiany instytucjonalne, które wprowadził ustrój feudalny, znajdują np. odbicie w oj- konimach pochodzących od nazw budowli obronnych, miejsc ufortyfikowanych, od nazw charakteryzujących system senioralny. W szerokim zakresie omawiane są podstawy leksykal- ne toponimów związane z religią chrześcijańską; są wśród nich toponimy od nazw budowli związanych z kultem religijnym, od nazw instytucji klasztornych, zakonów rycerskich, scha- rakteryzowane są bardzo częste na terenie Francji toponimy pochodzące od imion świętych. W osobnym rozdziałku została omówiona budowa toponimów utworzonych od nazw osobo- wych (nazwisk). 3. Na rozwój toponimii w okresie od Wielkiej Rewolucji po czasy współczesne miały wpływ wydarzenia historyczne, społeczne i ekonomiczne. Omawiane są zmiany i innowacje w toponi- mii pod wpływem wydarzeń i ideologii Wielkiej Rewolucji. „W tym okresie utworzona nowa administracja miała za zadanie usunąć z toponimii Francji, a także z nazw ulic i placów wszelkie nazwy przypominające dawny reżim, a więc władzę królewską, ustrój feudalny, wykorzenić nazwy związane z kultem religijnym określanym jako przesądy i zabobony” (s. 32). W książce podawane są rozmaite przykłady proponowanych i rzeczywistych zmian, z których wiele wy- cofano jednak w okresie Restauracji. W dalszym ciągu omawiane są ojkonimy upamiętniające wydarzenia i postaci historyczne (szerzenie się nazw pamiątkowych), charakter nazw przenie- sionych, nazwy miejscowości o charakterze rozrywkowo-wypoczynkowym, toponimy związa- ne z turystyką i reklamą. Poświęcono też nieco miejsca kontroli i działaniom administracji pań- stwowej w zakresie toponimii oraz refleksji nad potrzebą uchwycenia w procesie badawczym nowych tendencji w rozwoju toponimii w końcu XX i na początku XXI w. Trzecia część książki, pt. „Niektóre tematy toponimiczne”, przedstawia toponimy z te- rytorium Francji pochodzące od apelatywów, ułożone według wybranych działów (pól) semantycznych, np. toponimy związane z polem semantycznym woda (w tym podstawy leksykalne od terminów określających wody płynące, zlewiska rzek, kąpieliska i wodopoje, źródła, bagna, cieki wodne, rowy, wody podziemne), z rzeźbą terenu (od terminów nazywa- jących równiny i płaskowyże, doliny, wzniesienia, góry i szczyty), ze środowiskiem roślin- nym (np. od ap. ‛las, gaj’, od nazw drzew), z uprawą roli (od ap. określających rodzaje gleb, wartość gleb, sposoby powiększania gruntów uprawnych, rośliny uprawne, ogród i sad), ze środowiskiem zwierzęcym (w tym od ap. określających zwierzęta dzikie i hodowlane oraz od wyrazów związanych z ich hodowlą, polowaniem i rybołówstwem). W podawanych przykładach „zostały wyróżnione formy dialektyczne i archaiczne wynikające z ich pocho- dzenia i chronologii” (s. 39). 416 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

Tę niewielką a interesującą książkę zamykają refleksje końcowe. K. Zierhoffer zwraca w nich uwagę na różnice między przedstawionym w monografii Gendrona zakresem porusza- nych zagadnień w badaniach toponomastycznych na terenie Francji a odnośnymi badaniami w Polsce. Jego zdaniem: „W polskiej toponomastyce dorobek w zakresie opracowań odnoszą- cych się do leksykalnych podstaw nazewniczych jest bardzo skromny. Wszechstronne opra- cowanie leksykalnych podstaw w toponomastyce francuskiej może zainspirować polskich toponomastów do zajęcia się tym problemem”.

Maria Malec

e-mail: [email protected]

Rudolf Šrámek, Retrográdní slovník místních jmen Moravy a Slezska, Masarykova univer­ zita, Brno 2013, 222 s.

Jesień 2013 r. zaowocowała w słowiańskiej onomastyce niezwykle cennym słownikiem nazw miejscowości Moraw i czeskiego Śląska, ułożonych alfabetycznie od ostatniej litery, czyli a tergo, którego autorem jest wybitny językoznawca z Brna Rudolf Šrámek. Idea stworzenia tego leksykonu zrodziła się przed wielu laty, podczas opracowywania przez L. Hosáka i R. Šrámka monografii „Místní jména na Moravě a ve Slezsku” (I, II, Praha 1970, 1980); w maszynopisie istniał on już od 1988 r. (do czego przyczynili się wieloletni współpracownicy R. Šrámka, m.in.: Jan Balhar i Jana Pleskalová), z różnych przyczyn jednak dopiero obecnie doszło do jego wydania, o czym pisze autor w przedmowie („Předmluva”, s. 3) oraz w obszernym wprowadzeniu („Úvod”, s. 7–31), a szczególnie jego części pt. „Etapy vzniku a zpracování slovniku” (s. 8–18), zawierającej też stan badań nad słownikami w szyku odwrotnym — opracowania, którego dotkliwie brakowało dotąd w słowiańskiej leksykografii. Pozostałe rozdziały wprowadzają w budowę słownika i podają aparat pomocniczy. W czę- ści pt. „Cíl a rozsah retrográdního slovníku” (s. 19–25) R. Šrámek przedstawił cel i zakres materiału ujętego w książce, a także omówił te elementy, które się w niej nie znalazły (m.in. pominięte zostały odmianki graficzne nazw). W rozdziale czwartym pt. „Uspořádání (řazení) retrográdního slovníku (s. 26–28)” scharakteryzował typy zastosowanych haseł i ich układ. Część piąta zawiera objaśnienie symboli i skrótów (s. 28), szósta — stanowi streszczenie powyższych informacji w języku angielskim (s. 28–31), po niej następuje zaś wykaz wyko- rzystanej literatury (s. 31–33). Od s. 35 zaczyna się zasadnicza część książki, czyli „Retrográdní slovník místních jmen Moravy a Slezska”, która ciągnie się do s. 222, czyli ostatniej. Jak wiadomo, słowniki a tergo nie zawierają informacji ani o powstaniu nazw, ani o ich prymarnym znaczeniu „etymologicznym”, ilustrują tylko formalną strukturę wyrazów, przy czym należy pamiętać, iż ich wygłosy są jedynie sygnałami wystąpienia pewnego sufiksu, nie potwierdzając całkowicie jego istnienia. Tę podstawową funkcję spełnia także słownik Šrámka, ale wyróżnia się tym, że wychwytuje wszystkie warianty nazw odnoszących się do jednego obiektu, a więc prezentuje całe bogactwo formacji słowotwórczych. Dotychczasowe słowniki toponimów w układzie odwrotnym zazwyczaj ujmowały pro- pria w stosunku 1 : 1, czyli: jeden obiekt — jedna nazwa, najczęściej ta aktualnie używana, RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 417 niezależnie od tego, z ilu członów się ona składa. Zwykle zestawienia tego typu nie podawa- ły też liczby obiektów identycznie nazwanych ani ich lokalizacji. Odeszły od tego systemu E. Jakus-Borkowa i K. Nowik, autorki leksykonu a tergo współczesnych ojkonimów polskich (w książce Šrámka cytowane jako E. Borkowa i K. Nowik), w którym hasłami są poszczegól- ne składniki nazwy, jeśli jest ona wielowyrazowa, co umożliwia obserwację budowy nie tylko ostatniego członu, ale wszystkich, oraz poznanie produktywności konkretnego typu słowo- twórczego i obszaru, na którym wystąpił, gdyż te dane także są tam zamieszczone. W indeksie Šrámka nie mają samodzielnych miejsc poszczególne człony ojkonimów wielowyrazowych, ale również bardzo często jeden obiekt identyfikowany jest z kilkoma historycznymi warian- tami nazwy. Do prezentacji ojkonimów w układzie a tergo Šrámek wypracował własną metodę, co umożliwiła mu znajomość informacji niezbędnych do badań słowotwórczych oraz diachro- niczna baza nazewnicza. Za podstawę słownika przyjął monografię „Místní jména na Moravě a ve Slezsku”, zawierającą poświadczenia w dokumentach, historię oraz pierwotne znaczenie i budowę ojkonimów z tego obszaru, co wieloaspektowo wykorzystał. Dysponując doskonale mu znanym materiałem historycznym, w y d o b y ł w s z y s t k i e warianty strukturalne i semantyczne, które wystąpiły w nazewnictwie tamtej- szych obiektów zamieszkanych w ciągu wieków (łącznie ponad 40 000), też obcojęzyczne (głównie niemieckie), i dał im w leksykonie miejsca hasłowe. Ujęcie synchro- niczne materiału informuje tylko o stanie języka z konkretnego czasu, co też jest ważne, nie pokazuje jednak przekształceń, jakie zachodzą w onimach w czasie ich życia, w wyniku czego niektóre sufiksy/struktury/bazy semantyczne mogą nie zostać dostrzeżone lubw ogóle nie będą rozpoznane, zmieniając tym samym np. obraz produktywności pewnych typów słowo- twórczych lub zubożając ich zestaw. We wprowadzeniu (s. 21) Šrámek ilustruje wartość za- pisów historycznych w słowniku a tergo na przykładzie nazwy miejscowości Vlkov z okolic Brna, w której dokumentacji występuje także wariant Vlkovyje, znany z Czech i mający para- lelę w polskim Wilkowyje i ukraińskim Volkovyje. Ponieważ wariant ten jest hasłem w leksy- konie Šrámka, zostaje zauważony i może posłużyć do określenia zasięgu występowania tego typu ojkonimów nie tylko w Czechach, ale i na terenie całej Słowiańszczyzny; w słowniku ujmującym zbiór synchroniczny nie miałby on szans się pojawić. Poświadczenia w dokumen- tach ojkonimu Vlkov: 1349 Wylkow, 1364 Wylkowiczye, 1373 Wlkowyge, 1415 Wlkowa, 1612 Wlkowy i 1872 znowu Vlkov (znane z pracy „Místní jména na Moravě a ve Slezsku”), pokazują interesującą fluktuację formantów:-ov , -ov-ice, -ova, -owy, informującą o ich produktywności oraz o zmieniającej się motywacji semantycznej oraz strukturalnej tej nazwy, co jest możliwe do uchwycenia tylko dzięki temu, że wymienione warianty strukturalne formy podstawowej stanowią hasła indeksu. Oczywiście po wszelkie szczegółowe dane o tej i innych nazwach na- leży — w razie potrzeby — sięgnąć do monografii L. Hosáka i R. Šrámka, z którą omawiany indeks a tergo, jak wspominałam, jest ściśle powiązany. Są jeszcze liczne inne rozstrzygnięcia autora omawianego leksykonu, wyróżniające go spośród zestawień leksykograficznym w szyku odwrotnym. Chciałabym zwrócić uwagę na wprowadzenie historycznych nazw niemieckich. Dzięki temu można zapoznać się, obserwu- jąc hasła typu: -DORF, -BERG, -SCHLAG, -GEN, również z cechami niemieckiego systemu onimicznego, istniejącego w okresie średniowiecznej kolonizacji Moraw i czeskiego Śląska, szczególnie na tzw. pograniczu, oraz zorientować się w rodzajach struktur czesko-niemieckich i niemiecko-czeskich substytucji (por. np.: -PERK, -TORF). Ponadto wielkim walorem indek- su jest włączenie do niego niektórych wariantów dialektalnych historycznie poświadczonych, 418 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI co umożliwia prawidłowe etymologiczne objaśnienie nazw (np. oficjalnego ojkonimuOstopo - vice, który miał pierwotnie formę Ostupovice, z gwarową zmianą u > o) lub potwierdza pro- duktywność danego formantu (np. -ovo zamiast -ov, por. pierwotne Podvihovo i współczesne Podvihov). By uporać się z ogromem materiału, Šrámek zastosował przejrzysty i bardzo logiczny układ, szczegółowo objaśniony i ilustrowany licznymi przykładami w IV części wprowadze- nia. Oto główne założenia. 1. Autor przyjął trzy typy haseł: a) hasła główne, którymi są podstawowe nazwy obiektów, zapisane w indeksie w szyku odwróconym i zawsze pogrubione, identyczne z tak samo wyróż- nionymi hasłami w alfabetycznym słowniku „Místních jmén na Moravě a ve Slezsku”; b) ha- sła informacyjne, niepogrubione, które tworzą warianty ojkonimów wydobyte z dokumentacji historycznej, reprezentujące jakiś inny typ nazwotwórczy lub semantyczny, i c) „międzyha- sła” (mezihesla), czyli zamieszczane co jakiś czas i wyróżnione wersalikami oraz pismem pogrubionym wygłosy niektórych poprzedzających je nazw, co służyć ma szybszej orientacji w prezentowanym materiale. 2. Na każdej stronie książki nazwy rozmieszczone są w dwóch łamach. Właściwy słow- nik a tergo znajduje się po stronie lewej. Gromadzi on — bezpośrednio pod sobą — zapisane w kolejności od ostatniej litery wszystkie ojkonimy, zarówno podstawowe (hasła główne), jak i ich historyczne warianty (hasła informacyjne). Tam też wyróżnione są pogrubioną czcionką „międzyhasła”, typu: -BA, -CA, -DA, -LA, -LÁ, -BÍ, -CÍ, -DÍ. 3. W łamie prawym zamieszczone są alfabetycznie (od pierwszej litery), najczęściej jedna za drugą (gdy bywa ich więcej) nazwy, które są uzupełnieniami do hasła ze „słupka” lewego. Orientację co do rangi nazw w obu łamach ułatwia zróżnicowanie typograficzne: hasła główne wyróżnione są pismem pogrubionym, a hasła informacyjne, uzupełniające — nie. 4. Jeśli nazwa, będąca hasłem głównym, ma warianty informacyjne, to i ona, i jej formy oboczne występują w całym słowniku kilka razy: w układzie a tergo (lewy „słupek”) — tylko raz, ale w alfabetycznym — prawym — tyle razy, ile łącznie wariantów z nazwą główną zo- stało zidentyfikowanych. Ilustruje to doskonale następujący przykład: pod „międzyhasłem” -OV jest: 1. Vlkov Vlková, Vlkovice, Vlkovyje, Vlkovy pod -OVÁ: Vlková, Vlkovice, Vlkovyje, Vlkovy /1. Vlkov pod -ICE: Vlkovice, Vlková, Vlkovyje, Vlkovy /1. Vlkov pod -JE: Vlkovyje,Vlková, Vlkovice, Vlkovy /1. Vlkov pod -OVY/-OVÝ: Vlkovy, Vlková, Vlkovice, Vlkovyje /1. Vlkov Zwrócić należy uwagę, iż w prawym łamie, dla jeszcze większej przejrzystości przytacza- nego materiału, oprócz pisma pogrubionego autor zastosował działkę (/), oddzielającą hasło główne od pozostałych wariantów nazwy. 5. Oto jak wygląda fragment słownika R. Šrámka: („międzyhasło”) -ŠKA (informacyjne) Baška (główne) Farkaška (informacyjne) *Roška 2. Hrušky (główne) (informacyjne) *Ruška Hruška (główne) (informacyjne) *Ruška 1. Hrušky (główne) (główne) Hruška *Ruška (informacyjne) (główne) Benýška RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 419

Gwiazdka (*) sygnalizuje formę rekonstruowaną, zaś liczba wskazuje na związek nazwy z konkretnym obiektem, co jest szczególnie ważne wówczas, gdy identyczne miano nosi kilka obiektów. Z przytoczonych przykładów wynika, iż obiekt nr 1. Hrušky (nazwa hasłowa) ma wariant (hasło informacyjne): *Ruška, zaś nr 2 — *Roška. Słownik R. Šrámka wzbogaca nie tylko wiedzę o słowotwórstwie ojkonimów z terenu Moraw i Śląska, ale ma również wartość dla całego językoznawstwa czeskiego, a ponadto wnosi wiele informacji na temat nazewnictwa niemieckiego. Stanowić więc będzie nieocenio- ną pomoc w badaniach komparatystycznych, a przede wszystkim — przy przygotowywaniu Słowiańskiego Onomastycznego Atlasu, nad którym prace toczą się — z różnym powodze- niem — od lat. Oby ta publikacja była zapowiedzią doprowadzenia wielkiego słowiańskiego projektu do pozytywnego końca. Jako współautorka (z Krystyną Nowik) indeksu a tergo polskich administracyjnych oj- konimów i wieloletnia współpracownica subkomisji SOA, badającej struktury toponimii, bardzo wysoko oceniam walory pracy Šrámka — nie ma ona równej sobie w całej leksy- kografii słowiańskiej. Z pewną zazdrością spoglądam na to dzieło. „Przymierzam” zasto- sowaną w nim metodę diachronicznego ujęcia materiału do naszych realiów badawczych. Do niedawna wydawało mi się wprost niemożliwe wykonanie słownika, który ujmował- by — tak jak leksykon Šrámka — wszystkie warianty historyczne ojkonimów z całej Polski występujące w całym okresie „życia” każdej z nazw. Sądziłam, iż jakiś ośrodek naukowy mógłby u nas ewentualnie taki projekt podjąć, gdy zostanie ukończony słownik nazw miej- scowości w Polsce (zapoczątkowany pod redakcją K. Rymuta, a kontynuowany pod kie- runkiem B. Czopek-Kopciuch w Instytucie Języka Polskiego PAN w Krakowie), w którym znajdują się zarówno nazwy samodzielnych obiektów zamieszkanych, czyli miast i wsi, jak i tych dzisiejszych części wsi i miast, które niegdyś posiadały status odrębnych jednostek. Nie byłby to wprawdzie pełny materiał ojkonimiczny, ponieważ brakowałoby w nim nazw niesamodzielnych obiektów zamieszkanych, niemniej i na tak ograniczonej bazie rzecz byłaby tylko możliwa do wykonania przez liczną grupę onomastów-zapaleńców, wspiera- ną sporym zapleczem finansowym. Właśnie dotarła do mnie jednak informacja, iż w pla- nach badawczych IJP PAN w Krakowie przewidziane jest nie tylko przygotowanie wersji elektronicznej słownika „Nazwy miejscowe Polski” (z uzupełnieniami i poprawkami), ale i diachronicznego indeksu a tergo! Jest to wiadomość niezwykle pomyślna dla polskie- go językoznawstwa, a planowane zadania nie mogłyby znaleźć lepszych wykonawców niż krakowscy onomaści, którzy mają dostęp do największej bazy materiałowej i są w dodatku doskonałymi specjalistami. Na zakończenie chciałabym dodać, iż onomastyka czeska — a tym samym ogólnosło- wiańska — wzbogaci się wkrótce jeszcze o jeden słownik a tergo — mianowicie: leksykon nazw terenowych Moraw i czeskiego Śląska. W wersji elektronicznej realizowany jest on od 2005 r. w oddziale dialektologicznym AV ČR w Brnie i stanowi paralelę do „Retrográdního indexu lexikálních jednosek pomístních jmen v Čechách” L. Olivovej-Nezbedovej i J. Ma- túšovej (Praha 1991, 236 s.) oraz do leksykonu anojkonimów słowackich, tworzonego przez pracowników Jazykovednégo ústavu Ľudovíta Štúra w Bratysławie.

Ewa Jakus-Borkowa

ul. Oleska 45 m. 26 45-052 Opole 420 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

Elżbieta Rudnicka-Fira, Imiennictwo krakowian od XVI do XVII wieku na tle historii i kultury, Prace Monograficzne nr 651, Wydawnictwo Naukowe Uniwersytetu Pedagogicznego, Kraków 2013, 248 s.

Omawiana publikacja na temat imion krakowian notowanych od XVI do XVIII w. wpisuje się w nurt prac poświęconych antroponimii średniopolskiej. Jej autorka Elżbieta Rudnicka-Fira zajmowała się już 10 lat temu nazwiskami krakowskimi i poświęciła im pracę opartą na tych samych źródłach i dotyczącą tego samego okresu1. Celem obecnie recenzowanej monografii jest zanalizowanie możliwie pełnego i reprezen- tatywnego materiału antroponimicznego, tym razem obejmującego męskie i żeńskie imiona mieszkańców Krakowa z okresu średniopolskiego na tle historii, kultury miasta i jego zróżni- cowanego klasowo społeczeństwa. Analiza ukazuje proces kształtowania się systemu imien- niczego konkretnej aglomeracji miejskiej w ciągu trzech wieków. Wybraną przez siebie metodę badawczą nazwała autorka obiektywno-dokumentacyjną. Jej istota polega na statystycznej rejestracji zebranego materiału. Pozwala ona na przedsta- wienie bogactwa imion, w tym przypadku — ich repertuaru, na pokazanie zmieniających się mód nazewniczych, także w porównaniu z innymi regionami, pozwala wreszcie na wskazanie imion popularnych i rzadkich w omawianym przedziale czasu. Autorka podaje dane liczbowe w przybliżeniu (liczbę imion i liczbę ich nosicieli). Prawdopodobnie identyfikacja osób, a co za tym idzie — dokonanie porównań liczbowych, możliwe były dzięki wcześniej wspomnia- nej pracy o nazwiskach. Wyekscerpowany materiał rękopiśmienny pochodzi z ksiąg metrykalnych znajdujących się w archiwach parafialnych pięciu najważniejszych kościołów Krakowa. E. Rudnicka-Fira zaznacza, iż księgi te prowadzone były po łacinie, nie zawsze konsekwentnie, często z błęda- mi. Dopiero pod koniec XVIII w. zaczęto prowadzić je starannie, stosując się do specjalnych instrukcji. Drugą grupę źródeł rękopiśmiennych stanowią księgi miejskie znajdujące się w Archi- wum Państwowym w Krakowie. Mowa tutaj o księgach sądowych, ławniczych, radzieckich, rachunkowych itp. Dokumenty te również pisane były po łacinie, rzadziej po niemiecku, a sporadycznie po polsku. Ekscerpty z rękopisów uzupełniono pochodzącymi z wydanych drukiem „Ksiąg przyjęć do prawa miejskiego” z tego samego okresu. Niestety, autorka nie podaje szczegółowego wy- kazu źródeł oraz sposobu ich wykorzystania. Zaznacza jedynie, że ze względu na bogactwo materiału konieczna była selekcja. Nie wiadomo jednak, na jakiej zasadzie owego wyboru dokonano, ponieważ w przypisie znajdujemy jedynie odsyłacz do książki poprzedniej. Monografia składa się z trzech analogicznie zbudowanych rozdziałów, odnoszących się do wieków: XVI, XVII i XVIII. Czwarty rozdział ma charakter „zbiorczy” i omawia kolejno: wieloimienność, motywacje nadawania imion, zależność imion od statusu społecznego, ich wariantywność, tendencje imiennicze. Rozprawę zamyka „Słownik imion”. We wprowadzeniu E. Rudnicka-Fira zaznajamia czytelnika z historią Krakowa od XVI do XVIII w. Czyni to bardzo obrazowo i rzeczowo, opisując strukturę społeczną krakowskie- go społeczeństwa, zróżnicowanego pod względem etnicznym i zawodowym. Na podstawie literatury przedmiotu opisuje pokrótce zmiany gospodarcze i religijne, na które wpływ miały

1 E. Rudnicka-Fira, Antroponimia Krakowa od XVI do XVIII wieku. Proces kształ- towania się nazwiska, Katowice 2004. RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 421 zniszczenia wojenne, epidemie i ruchy reformacyjne. Czynniki te oddziaływały także na pro- cesy imiennicze. W rozdziale pierwszym pisze autorka o „złotym” wieku XVI. Opisując system imienniczy w Krakowie w tym okresie, zwraca uwagę szczególnie na imiona żeńskie. Skądinąd wiadomo, że kobiety nie uczestniczyły wówczas aktywnie w życiu społecznym oraz politycznym, stąd też najwięcej imion żeńskich pochodzi z metryk kościelnych, w mniejszej liczbie występują one w dokumentach świeckich. Zasób imion męskich jest zdecydowanie większy. Podsta- wę materiałową rozważań stanowi zbiór imion chrzestnych krakowian, na który składa się 96 ofic­jalnych imion męskich oraz ich liczne warianty graficzne, morfologiczne, fonetyczne, formy deminutywne: polskie, łacińskie, zniemczone i in. Imiona te nosiło około 3183 męż- czyzn w różnym wieku. Pierwotnie były to głównie formy oficjalne, pisane po łacinie, a na potrzeby opracowania zapisane przez autorkę po polsku według współczesnych reguł ortogra- ficznych. Zagadnieniem tym zajmowała się ona już zresztą wcześniej, w artykule „Imiona mę- skie w XVI-wiecznych dokumentach krakowskich w perspektywie tradycji i kultury”2. Tym razem przedstawia repertuar XVI-wiecznych imion męskich w porządku alfabetycznym w pi- sowni polskiej (w nawiasach okrągłych podaje łacińskie odpowiedniki pochodzące ze źródeł, zaznaczając, że mogą one być błędne). W nawiasach kwadratowych odnotowuje frekwencję. Pismem pogrubionym wyróżnia imiona należące do młodszego pokolenia mężczyzn. Trzeba zauważyć, że wprowadza na użytek pracy nową (a przejętą z obszaru nauk społecznych) de- finicję pokolenia jako bliżej niesprecyzowanej grupy młodszej i starszej, które składają się na analizowaną populację w obrębie omawianych stuleci. Kolejnym etapem badań jest porównanie imion ze względu na popularność, czyli czę- stość użycia. Z zestawień wynika, że podstawowy zasób imion męskich w szesnastowiecznym Krakowie oparty był na imionach chrześcijańskich. Podobnie autorka analizuje 38 imion żeń- skich, które nosiło 2280 kobiet w różnym wieku. Z porównania rezultatów wynika, że różno- rodność imion w pokoleniu młodszym była znacznie większa, zarówno wśród imion męskich, jak i żeńskich. Na potrzeby pracy upraszcza się jednak wyniki badań. Ostatnim elementem omawianego rozdziału jest wykaz imion męskich o najwyższej fre- kwencji z różnych regionów Polski. Pozwoliło to na uchwycenie głównych tendencji imienni- czych w Krakowie na tle ogólnopolskim. Na ich podstawie można było wyłonić najpopular- niejsze imiona powtarzające się we wszystkich badanych regionach. Podobne listy porównawcze stworzyła autorka dla imion żeńskich. Uzyskane dane staty- styczne pokazują, że niemal wszystkie imiona z pierwszej dziesiątki listy krakowskiej pokrywa- ją się z imionami z pozostałych regionów, różnią się tylko pozycjami na listach rankingowych. Z zestawień wynika, że imiona dawne są nadal popularne, chociaż moda imiennicza ciąg­ le się zmienia i pojawiają się nowe, nierzadko wyszukane, ale i szybko przemijające. Rozdział drugi dotyczy analizy systemu imienniczego w siedemnastowiecznym Krako- wie. Podobnie jak w poprzednim rozdziale, autorka rozpoczyna analizę od imion męskich, przedstawiając w porządku alfabetycznym 125 jednostek antroponimicznych, których nosicie- lami było 5895 osób. Szczegółowe porównanie z imionami popularnymi w XVI w. wykazuje, że repertuar imion z wieku następnego nie jest bardziej urozmaicony. Nowym zjawiskiem są natomiast dwuelementowe imiona złożone.

2 E. Rudnicka-Fira, Imiona męskie w XVI-wiecznych dokumentach krakowskich w perspektywie tradycji i kultury, [w:] Miasto w perspektywie onomastyki i historii, red. I. Sarnowska-Giefing, M. Graf, Poznań 2010, s. 209–219. 422 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

Z porównania imion męskich w dwóch grupach wiekowych wynika, że w pokoleniu młodszym repertuar imion jest bardziej urozmaicony. Zasób imion żeńskich zawiera zaledwie 61 jednostek antroponimicznych, które posłużyły do nominacji 4384 osób płci żeńskiej. Re- pertuar ten jest mniej urozmaicony niż w wieku poprzednim, lecz kanon najpopularniejszych imion żeńskich zarówno jakościowo, jak i liczebnie jest w obu epokach zbliżony. W rozdziale trzecim autorka przechodzi do systemu imienniczego w osiemnastowiecz- nym Krakowie. Na podstawie źródeł przybliża czytelnikowi nowe tendencje nazewnicze, imiona modne i efemerydy. Przedstawiony alfabetyczny spis wskazuje na 134 imiona męskie, używane przez 5700 nosicieli. Wynik ten dotyczy wyłącznie imion pojedynczych. Należy jednak zauważyć, że właśnie w XVIII w. notuje się dużo przykładów dwu-, a nawet wieloimienności. Imion żeńskich wyekscerpowano 72; nazwanych nimi zostało 3387 kobiet. Porównanie z wiekiem poprzednim wskazuje na zachodzące w dziejach zmiany, np. na pojawienie się znacznie większej liczby form żeńskich derywowanych od imion męskich. Rozdział tzw. zbiorczy otwierają rozważania nad pojęciem polionimii — nadawania dwu lub więcej imion. Autorka przybliża historię zjawiska, która sięga czasów biblijnych. Zjawi- sko wieloimienności nie zostało jeszcze w pełni opracowane. Jak pisze autorka, wskazywano na przyczyny i celowość wprowadzania polionimii. Należą do nich m.in.: snobizm warstw wyższych, aspekt praktyczny, czyli funkcja różnicująca drugiego imienia w przypadku wystę- powania dwóch osób o tym samym imieniu pierwszym. Inną przyczyną zjawiska mogły być wpływy obce, moda nazewnicza lub tradycja rodowa. Na koniec autorka dokonała przeglądu zjawiska wieloimienności w ciągu trzech stuleci, uwzględniając wszystkie imiona wyekscerpowane ze źródeł wraz z podziałem na grupy wie- kowe. Dokonując szczegółowej analizy imion występujących jako drugie, trzecie, a w sześciu przypadkach — czwarte, wskazała imiona o najwyższej frekwencji, a także pojawiające się jako efemerydy w funkcji kolejnego imienia, chociaż jako imiona pierwsze były one popularne. Kolejny problem to motywacja nadawania imion. Według autorki motywy wyboru podle- gają powolnym, ale ciągłym zmianom, wywołanym przez różne czynniki zewnętrzne. Mimo pewnych trudności także na podstawie danych historycznych można wskazać motywacje i pre- ferencje w nadawaniu imion, a przykładem tego jest omawiane opracowanie. Tak np. częstym motywem była rodzinna tradycja nadawania imion po rodzicach bądź rodzicach chrzestnych. Autorka zauważa, że na interpretację motywów ma wpływ czynnik subiektywny, dlatego też wnioski należy formułować ostrożnie. E. Rudnicka-Fira omawia na końcu problem nadawania imion dzieciom nieślubnym. Z zebranych przez nią danych wynika, że w Krakowie nie stygmatyzowano imieniem. Materiał antroponimiczny wyekscerpowany przez autorkę występuje głównie w formie oficjalnej, podstawowej. Sporadycznie tylko zanotowano formy hipokorystyczne, gwarowe, potoczne (zwłaszcza spolonizowane) i im autorka poświęca kolejny rozdział. Czyni tu kilka uwag o formach wariantywnych imion. Należą do nich: derywaty sufiksalne, formy z gemi- natą, wykazujące uproszczenia grup spółgłoskowych i samogłoskowych, wahania -ch i -k. Wszystkie omówione cechy poparte są przykładami. W podsumowaniu autorka wprowa- dza porównanie ze współczesnością. W zestawieniach uwzględnia imiona nie tylko częste w badanym okresie, ale też te, które przetrwały do czasów współczesnych i nadal należą do imion popularnych. Dzięki temu udało się jej wskazać imiona z XVI w., które powróciły dopiero w XX w., a także te, które zniknęły bezpowrotnie. Na końcu autorka zamieszcza listę 15 imion męskich i żeńskich, które stanowią kanon najbardziej popularnych imion RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 423 w ciągu trzech badanych wieków. Uwagę zwracają ponownie imiona żeńskie pochodzące od odpowiedników męskich oraz imiona paralelne męskie i żeńskie, występujące w wybranych źródłach z badanego okresu. Ostatnią część opracowania stanowi słownik imion męskich i żeńskich, podanych głów- nie w formie oficjalnej, w porządku alfabetycznym. Imiona zapisane są w polskiej wersji językowej. Istotnym elementem haseł są skróty wybranych opracowań, w których znajdują się informacje o danym imieniu. Autorka zamieściła również przykładowe zapisy imienia zgodne ze źródłem. Niestety, w słowniku nie podano numerów stron, na których dane imię zostało wymienione. Podsumowując, należy podkreślić, że książka E. Rudnickiej-Firy to jedno z niewielu opra- cowań dotyczących imiennictwa krakowian okresu średniopolskiego. Podnoszoną wartością pracy jest „przepisanie” imion z wersji łacińskiej na polską wersję językową. Książka zawie- ra szczegółowe dane statystyczne, wyliczenia procentowe, lecz nie tylko one decydują o jej wartości. Istotny jest samo opracowanie materiału pochodzącego ze źródeł historycznych, niejednokrotnie przecież trudnych w odbiorze i nieprecyzyjnych, a także ukazanie procesu kształtowania się systemu imienniczego Krakowa. Należy stwierdzić, że autorka monografii zrealizowała postawione przed sobą cele. Uzy- skane wyniki pozwoliły na porównanie kanonu imion popularnych w Krakowie w badanym okresie z imionami popularnymi dzisiaj. Wszystko to sprawia, że recenzowana książka może stać się ciekawą i pouczającą lekturą nie tylko dla zainteresowanych antroponimią. Powodze- nie badań przeprowadzonych przez autorkę może też być dla innych badaczy inspiracją do opracowania systemów imienniczych innych miast Polski.

Magdalena Janiga

Instytut Języka Polskiego PAN al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

ONOMASTYKA W „STUDIACH WSCHODNIOSŁOWIAŃSKICH” UNIWERSYTETU W BIAŁYMSTOKU (T. 12, 13, 2012, 2013)

„Studia Wschodniosłowiańskie” to rocznik naukowy wydawany przez Uniwersytet w Bia- łymstoku od początku XXI w. Pismo poświęcone jest badaniom nad językiem, literaturą i kulturą narodów wschodniosłowiańskich (stąd podział na trzy działy tematyczne: języko- znawstwo, literaturoznawstwo i kulturoznawstwo). Czasopismo zawiera również dodatkową część, w której publikowane są recenzje i sprawozdania z konferencji naukowych. W skład Rady Naukowej tego rocznika wchodzą przede wszystkim przedstawiciele zagranicznych (białoruskich, rosyjskich, ukraińskich, czeskich) ośrodków akademickich, a także polscy na- ukowcy. Z satysfakcją należy odnotować, że począwszy od pierwszego numeru czasopisma, na jego łamach gości tematyka onomastyczna. Pojawiają się ciekawe artykuły, sprawozdania z konferencji onomastycznych i recenzje większych prac z interesującej nas dyscypliny. Wy- 424 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI starczy wspomnieć, że do tej pory w „Studiach Wschodniosłowiańskich” zamieszczono kilka- naście dużych artykułów poświęconych antroponimii, toponimii, urbanonimii, a także kwe- stiom teoretycznym w onomastyce. Ze względu na specyfikę pisma, określoną już w samym tytule, dominują prace analizujące nazewnictwo (osobowe i miejscowe) pogranicza polsko- -wschodniosłowiańskiego, zarówno polskich, jak i zagranicznych autorów. W 2012 r. zo- stał opublikowany 12, a w 2013 r. — 13 tom „Studiów”. W obydwu znalazło się kilka prac, których przedmiotem rozważań są zagadnienia onomastyczne, m.in.: „Antroponimiâ prigranič’â: adaptativnye processy i osobennosti mežkul’turnyh kontaktov” J. Gałkow- skiej (s. 229–236); „Processy transonimizacii v baltijskih i slavânskih âzykah (na materiale ètnonimov latyš, lotvin, lagtalec” J. Gurskiej (s. 237–246); „Ob’’ektivaciâ topomorfnogo koda kul’tury v sisteme nazwanij naselennyh punktov Belorusskogo Poozera” T. Wasiliewej (s. 321–328). W przedostatnim numerze na szczególną uwagę zasługuje tekst „Polityczne aspekty przemian w nazewnictwie miejskim Polski północno-wschodniej w przekroju historycznym” (s. 187–198) autorstwa uznanych i cenionych językoznawczyń Z. Abramowicz i L. Dacewicz. W artykule pokazano wpływ czynników historycznych i społeczno-politycznych na zasób i cha- rakter nazewnictwa miejskiego na przykładzie trzech mazurskich miast: Ełku, Gołdapi i Olec- ka. Historia tych miast jest zbieżna w wielu punktach ze względu na ich położenie geograficzne. Wpływy niemieckie zaczynają się od czasu podbicia tych ziem przez zakon krzyżacki (XIII w.) i trwają aż do zakończenia drugiej wojny światowej. Po 1945 r. obszar ten został przyłączony do państwa polskiego. Autorki analizują nazewnictwo ulic w ciągu kilku wieków, wskazując na wyraźne cezury — zmianę przynależności państwowej i upadek komunizmu w 1989 r. Wy- darzenia te wywołały zasadnicze przeobrażenia w urbanonimii omawianych miast. W latach powojennych dokonano pierwszej zmiany istniejącego już nazewnictwa niemieckiego na pol- skie i wprowadzono nowe nazwy ulic w związku z rozbudową miast w okresie PRL-u. Kolej- na zmiana (po 1989 r.) już istniejących polskich nazw ulic na nowe (podobnie jak w innych miastach polskich) polegała, jak piszą autorki, „na zamianie nazewnictwa komunistycznego na postkomunistyczne” (s. 195). Nazwy własne, w tym urbanonimy, w zasadniczy sposób deter- minowane są przez zmienne historycznie czynniki pozajęzykowe: polityczne (w tym ideolo- giczne), gospodarcze, społeczne i kulturowe. Porównanie pierwotnych niemieckich nazw i ich późniejszych polskich zamienników potwierdza tezę o analogicznej motywacji przez czynniki zewnętrzne, wpływające na proces nominacyjny. W artykule wyróżniono dwa podstawowe typy nazewnictwa miejskiego: nazewnictwo z motywacją realnoznaczeniową, czyli tworzone na bazie leksyki apelatywnej i mające związek znaczeniowy z obiektem (np. przez topografię), oraz nazewnictwo bez motywacji realnoznaczeniowej, czyli niemające rzeczywistego związku z obiektem (najczęściej są to nazwy o charakterze pamiątkowym). Analiza nazw ulic, zarówno historycznych niemieckich, jak i późniejszych polskich, wy- raźnie wskazuje na semantyczno-pragmatyczną uniwersalność wzorca nominacji. Urbanoni- my pozbawione motywacji realnoznaczeniowej konotują podobne treści w obrębie różnych społeczności należących do różnych narodów. Autorki kończą artykuł następującą konkluzją: „Przegląd urbanonimów z trzech okresów historycznych w dziejach Ełku, Olecka i częścio- wo Gołdapi wykazał, że w każdym z wymienionych okresów mechanizmy nadawania nazw wewnątrzmiejskim obiektom były podobne. Skupiały się one wokół kultury narodu, waż- nych wydarzeń i postaci historycznych, najważniejszych dla społeczeństwa i władz miasta idei i wartości w określonym okresie historycznym oraz realnej oceny otaczającej rzeczywi- stości” (s. 189). RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 425

W ostatnim opublikowanym tomie „Studiów Wschodniosłowiańskich” (13, 2013) zagad- nieniom onomastycznym został poświęcony tylko jeden tekst „Imiona chrzestne w metrykach chrztów parafii rzymskokatolickiej pw. św. Jozafata w Korczówce (lata 1928–1938)” autor- stwa Anny Kuchty (s. 47–60). Wyekscerpowany materiał antroponimiczny autorka poddała głównie analizie statystycznej, np. porównując frekwencję imion w dwóch pokoleniach: ro- dzice i rodzice chrzestni — dzieci. Autorka wskazuje na różne motywacje, którymi kierują się rodzice przy wyborze imion dzieci (imiona przyniesione, odziedziczone). W mniejszym stopniu został tu uwzględniony kontekst kulturowy, determinowany przez przynależność et- niczną mieszkańców Korczówki. Wszystkim zainteresowanym problematyką szeroko pojętych badań nad językami wschodniosłowiańskimi polecam kolejne tomy „Studiów Wschodniosłowiańskich”. Sam rocznik jest ważny dla polskiej onomastyki, prezentuje bowiem bogaty i wielojęzyczny ma- teriał onomastyczny. Urszula Wójcik

Akademia im. Jana Długosza ul. Waszyngtona 4–8 42-200 Częstochowa e-mail: [email protected]

Acta onomastica, ročník LIII, red. Milan Harvalík, Praha 2012, 441 s.

W tomie LIII czasopisma „Acta onomastica” z 2012 r. tradycyjnie już zamieszczone są: arty- kuły (s. 7–333), prezentacja prac dyplomowych (s. 334–382), recenzje (s. 383–399), kronika (s. 400–411) i „Zprávy a poznámki” (s. 412–441). W podstawowej części, liczącej ponad 300 s., znajduje się 21 artykułów, poprzedzonych streszczeniami w języku angielskim lub czeskim. W tekstach tych poruszane są kwestie mate- riałowe, teoretyczne i porównawcze, dotyczące różnych grup nazw własnych: tradycyjnie już najliczniej — toponimów i antroponimów, ale i (jednostkowo) także zoo-, urbo- oraz keszoni- mów (od ang. cache ‛skrzynka, skrytka’; należą do nich realnie istniejące i wirtualne wytwo- ry człowieka, które są jednoznacznie identyfikowalne przy wykorzystywaniu globalnej sieci GPS); jeden jest poświęcony wybitnemu językoznawcy Vladimírowi Šmilauerowi. Oto wykaz wszystkich publikacji w układzie alfabetycznym według nazwisk autorów: Andrea Bölcskei (Budapest) — „Contrastive Analysis of English and Hungarian Toponym Types” (s. 7–27); Jaroslav Davíd, Přemysl Mácha (Ostrava) — „Možností studia toponym ve vztahu ke krajině, prostoru a identitě” (s. 28–45); Žaneta Dvořáková (Praha) — „O rodných jménech motivova- ných označením rostlin” (s. 46–64) i tejże: „Pojmenovávací zvyklosti v rodě Vosiků z čího- šťskě farnosti v letech 1785–1885” (s. 65–100); Zuzanna Gelnarová, Michal Gelnar (Praha) — „Několik toponym z okresu Šumperk vztahujících se k dějinám sklářství” (s. 101–116); Jan Chovanec (Brno) — „Kešonymické hrátky: motivační typy pojmenování keší v českém geo- cachingu” (s. 117–133); Miroslav Kazík (Trnava–Moravany nad Váhom) — „Funkčný člen «individuálna charakteristika» v modelovej interpretácii živých osobných mien slobodných osôb v Papradi (s. 134–141) i tegoż: „Funkčný člen «meno domu» v modelovej interpretácii živých osobných mien v Papradi (s. 142–148); Barbara Klimtová (Praha) — „Pomístní jména na území obce Otročiněves” (s. 149–161); Miloslava Knappová (Praha) — „Amálka a Bo- 426 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI beš, nebo Amálie a Josef? (přehodnocowání hypokoristik v základní podoby)” (s. 162–168); Agnieszka Kołodziej (Vratislav) — „Vývoj polské, české a slovenské zoonomastiky” (s. 169– –186); Éva Kovács (Debrecen) — „Different Aspects for Study of Toponyms Deriving from Personal Names” (s. 187–197); Václav Lábus (Liberec) — Kvazideantroponymická a kva- zideapelativní jména (s. 198–206) i tegoż: „Nisa, nebo Nysa?” (s. 207–218); Zdeněk Pehal (Golčův Jeníkov) — „Toponyma ve smlouvě z roku 1347 na Chotěbořsku — problém identy- fikace” (s. 219–236); Martina Šmejkalová (Praha), „Vladimír Šmilauer — život onomastika” (s. 237–281); Marta Štefková (Brno) — „Kámen v pomístních jměnech Moravy a Slezska” (s. 282–294); Pavel Štěpán (Praha) — „Nová pražská detoponymická urbanonyma” (s. 295– –307); Samuela Tomasik (Bydgoszcz) — „Naimenowaniâ moskovskich vovogodnih uličnych elej 2012 goda (s. 308–315); Silvo Torkar (Lublaň) — „Predoslje a Prelosno (po 45 letech)” (s. 316–322) oraz: Jana Marie Tušková (Brno) — „Transonymizace oikonym a její projevy v morfologické rovině” (s. 323–333). W części II „Z diplomových a seminárních prací” przedstawiono trzy prace. Michaela Ficnarová (Brno) prezentuje porejonimy (nazwy własne pociągów), funkcjonujące w latach 1993–2011 na terytorium Czech (s. 334–349), Martina Kloudová (Brno) mówi o wartości kościelnych metryk dla badań onomastycznych (s. 350–359), zaś Vojtěch Vasko (Praha), po- kazuje dystrybucję przyimków na, v i do, używanych w odniesieniu do nazw miejscowych we współczesnym języku czeskim (s. 360–382). W dziale „Recenzje” zamieszczono sześć omówień pozycji onomastycznych. Są tam: dwie recenzje pióra E. Jakus-Borkowej (Graz–Opole), dotyczące książek: „Potsdam bis München: die Ausfahrten der A 9 — ihre Namen kurz erklärt” Inge Bily (s. 383–385) oraz „Nazwy geograficzne Europy w języku polskim” Karola i Zofii Zierhofferów (s. 385–389); poza tym: recenzje monografii Ľuby Sičákovej „Propriá v jazykových a mimojazykových súvislostiach (na materiáli hydroným z povodia Slanej)” B. Klimtovej (Praha) (s. 389–391), pracy pod redakcją Ivety Valentovej „Jazykovedné študie XXIX. Život medzi apelatívami a propriami” autorstwa A. Kołodziej (Wrocław) (s. 391–394); książki Juraja Hladkego „Hy- dronymia povodia Dudváhu” I. Valentovej (Bratislava) (s. 394–398) oraz zbioru materiałów pod redakcją Juraja Hladkego „Z hydronymie západného Slovenska” pióra R. Volejníka (s. 398–399). W „Kronice” znajduje się jeden tekst gratulacyjny, a trzy pozostałe to nekrologi. Jiří Mar- tínek (Praha) żegna doc. Ludvíka Muchę (s. 400–401), kartografa i toponomastę związanego z Pragą, Rudolf Šrámek (Brno) — wybitnego slawistę i onomastę prof. Ernsta Eichlera z Lip- ska (s. 401–406), a Jana Pleskalová (Brno) — niezwykle cenionego lingwistę, zajmującego się przede wszystkim nazwami własnymi i leksykografią, prof. Vincenta Blanára, Dr. Sc., dr. h.c. z Bratysławy (s. 406–408). Gratulacje z okazji siedemdziesiątych piątych urodzin skierowane są przez Petra Havířa (Trutnov) do Jiřego Uhlířa, pisarza, publicysty i regionalnego historyka (s. 408–411). Na s. 430–432 znajdują się (w języku czeskim i angielskim) wskazówki dotyczące przy- gotowywania tekstów do druku w „Actach onomasticach”, zaś w wykazie publikacji (55 po- zycji) nadesłanych do redakcji w 2012 r. (s. 433–434) znajduje się sześć polskich tytułów. Są to: „Antroponimia Polski od XVI do końca XVIII wieku”, tom III: Mc–Pi, pod redakcją A. Cieślikowej (Kraków 2011), „Słownik metafor i konotacji nazw własnych” M. Rutkow- skiego (Olsztyn 2012), „Nazwy własne obiektów handlowo-usługowych w przestrzeni mia- sta” A. Siwca (Lublin 2012), „Słownik etymologiczno-motywacyjny słowiańskiej zoonimiii ludowej” S. Warchoła, t. III (Lublin 2011) oraz „Bibliografia publikacji naukowych Stefana RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 427

Warchoła (1958–2011)” E. Wieruckiej (Lublin 2011), a ponadto: „Libri Gedanenses” XXVI/ XXVIII (2011) oraz „Rocznik Biblioteki Gdańskiej PAN”. Ostatnią część rocznika (s. 435–440) stanowi krótkie omówienie (w języku czeskim, an- gielskim i niemieckim) zawartości czasopism wydawanych przez Ústav pro jazyk český AV ČR. v. v. i., takich jak: „Naše řeč”, „Slovo a slovesnost”, „Časopis pro moderní filologii” i „Linguistica Pragensia” oraz nowo utworzonego „Korpus — Gramatyka — Axiologie”, po- święconego badaniu gramatyki czeszczyzny i innych języków.

Ewa Jakus-Borkowa

ul. Oleska 45 m. 26 45-052 Opole e-mail: [email protected]

Rivista Italiana di Onomastica, vol. XIX, no 1–2, 2013, direttore Enzo Caffarelli, 950 s.

„Rivista Italiana di Onomastica” (RIOn), czasopismo opublikowane przez Società Editrice Ro- mana w 2013 r. z numerem XIX, liczy łącznie 950 s. (zeszyt 1 — s. 1–450; zeszyt 2 — s. 451– –950). Pismo jak zwykle zawiera kilka stałych działów, w tym: część z artykułami naukowymi w sekcjach „Saggi” (Rozprawy), „Opinioni e repliche” (Opinie i repliki), „Varietà” (Varia); część z recenzjami publikacji onomastycznych w sekcjach „Recensioni” (Recenzje), „Schede di volumi” (Karty tomów), „Schede di aricoli” (Karty artykułów); część z prezentacjami naj- nowszych prac i wydarzeń z zakresu onomastyki romańskiej w sekcjach „Monografie e miscel- lanee” (Monografie i miscellanea), „Dizionari, repertori, bibliografie” (Słowniki, repertoria, bibliografie), „Riviste di onomastica” (Czasopisma onomastyczne), „Incontri” (Spotkania), Attività (Działalność). Obydwa zeszyty zamyka dział „Note ai margini” (Notatki na margine- sie) z artykułami o charakterze onomastyczno-publicystycznym i wspomnieniami o zmarłych w ostatnim czasie onomastach („Ricordo di…” — Wspomnienie o...) oraz nawiązaniami i uzu- pełnieniami do poprzednich numerów RIOn („Postille ai precedenti numeri di RIOn”). Zeszyt 2 zawiera ponadto obszerną (można nawet stwierdzić, że kompletną) bibliografię onomastyki włoskiej za rok 2012 („Bibliografia onomastica italiana (2012)”, s. 873–908). Należy podkreślić, że zebranie i zredagowanie tak ogromnego materiału naukowego za- sługuje na najwyższe uznanie. Jest ono wynikiem pracy przede wszystkim redaktora naczelne- go „Rivisty” Enzo Caffarellego, współpracującego z Komitetem Naukowym w składzie: Rita Caprini (Genua), Paolo D’Achille (Rzym), Dieter Kremer (Lipsk), André Lapierre (Ottawa), Ottavio Lurati (Bazylea), Carla Marcato (Udine), Paolo Poccetti (Rzym), Giovanni Ruffino (Palermo), Wolfgang Schweickard (Saarbrücken), Luca Serianni (Rzym). Udział w powsta- waniu „Rivisty” ma również 54 korespondentów międzynarodowych z różnych ośrodków naukowych w całym świecie, w tym dwoje z Polski: Aleksandra Cieślikowa (Kraków) i Artur Gałkowski (Łódź). W sekcji „Saggi” obydwu zeszytów XIX tomu RIOn zamieszczono 15 rozpraw, w tym: „La percezione crono- e socionomastica e i nomi di moda. Un’inchiesta a Roma e nel Lazio” Vero- niki Ceccarelli (artykuł przedstawiający wyniki ankiety na temat imion modnych używanych w Rzymie i regionie Lacjum, s. 13–68), „Appunti di socionomastica in margine a un’indagine sui nomi personali in” Italia Francesca Sestita (socjonomastyczne studium współcześnie używa- nych nazw osobowych we Włoszech, s. 69–86), „Luoghi e termini del diritto. Note lombarde 428 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI nord-occidentali e svizzero italiane” Ottavia Luratiego (prawne uwarunkowania dotyczące nazw miejscowych w regionie pogranicznym włosko-szwajcarskim, s. 87–94), „Radici mediterranee. Il toponimo Biovona” Marca Trizzina (rozważania na temat nazwy miejscowości Bivona w oko- licach Agrigento na Sycylii, s. 95–121), „Il nome longobardo Radoni” Nicoletty Francovich Onesti (o longobardzkim pochodzeniu antroponimu Radoni, s. 123–128), „I volumi dei nomi di persona del Deonomasticon Italicum (DI) (articoli di prova II: Lutero)” Wolfganga Schwei­ ckarda (wypis z hasła Deonomasticon Italicum, dotyczący użycia i derywatów antroponimu Lu- tero [Luter] w języku włoskim, s. 129–136), „Quella buon’anima di Montecristo: vicissitudini deonomastiche di un eroe dumasiano” Roberta Randaccia (o językowych reminiscencjach nazwiska hrabiego Monte Christo, tytułowego bohatera powieści Aleksandra Dumasa, s. 137– –151), „I volumi dei nomi di persona del Deonomasticon Italicum (DI) (articoli di prova III: Cicerone)” Wolfganga Schweickarda (wypis z hasła Deonomasticon Italicum, dotyczący uży- cia i derywatów antroponimu Cicerone [Cyceron] w języku włoskim, s. 467–473), „Gli antichi prati della Bassa di Limena. Escursione storico-toponomastica” Franca Benucciego (o dawnej hodonimii i mikrotoponimii gminy Limena w okolicach Padwy, s. 475–501), „Ampelonimi popolari siciliani: etnici, toponimi e antroponimi in tre antichi cataloghi” Mariny Castiglio- ne (o potocznych nazwach win, winnic i szczepów winorośli w dawnych katalogach sycylij- skich, s. 503–570), „Stratificazioni linguistiche negli idronimi del Parco del Pollino” Leonarda Di Vasto­ (o językowej stratyfikacji hydronimiów Parku Narodowego del Pollino w Bazylika- cie, s. 533–570), „Le Moyen Âge dans l’odonymie contemporaine en France: essai de typolo- gie” Pierre’a-Henriego Billy’ego (o średniowiecznych motywacjach współczesnej hodonimii francuskiej, s. 571–603), „Denominaciones en el espacio público brisileño: algunas palabras sobre São Paulo” Patrici Carvalhinhos i Adriany Limy (o urbanonimii São Paulo, s. 605–632), „Définition, identification et localisation de géohapax dans le corpus des patronymes français: comparaison de sources anciennes et récentes” Pascala Chareille’a (o zanikaniu historycznych rdzeni w antroponimii patronimicznej Francji, s. 633–658), „La vocation plurielle du pseudony- me sur Internet” Marcienne Martin (o kreacjach antroponimicznych w Internecie, s. 659–668). W dziale „Opinioni e repliche” opublikowano teksty: „Logudoro: nuova etimologia del coronimo sardo” Massima Pittau (o etymologii sardyńskiego choronimu Loguduro, s. 154– –159) oraz „I cognomi italianizzanti a Trieste fra le due guerre” Marina Bonifacia (o zitaliani- zowanych nazwiskach używanych w Treście w okresie międzywojennym, s. 160–182). W dziale „Varietà” znalazły się artykuły: „Bergoglio” Aldy Rossebastiano (o nazwisku papieża Franciszka, s. 184–188), „Ilaronimi ossia combinazioni curiose di nomi (censimento fantasioso)” Rema Bracchiego (o „hilaronimach” — zabawnych w odbiorze zestawieniach imion i nazwisk, s. 189–198), „Canzoni per Lui. Gli antroponimi maschili nei titoli delle canzoni italiane” Paola D’Achille (o męskich imionach w tytułach włoskich piosenek, s. 199– –219), „Toponimi, etnici e sindronimi. Un curioso caso di epidemia eponimica nel lessico non specialistico” Enza Caffarellego (o nazwach syndromów medycznych z elementem toponi- micznym i etnonimicznym, s. 670–680), „Gufini e guffini, gufisti e guffisti” Rocca Luigiego Nichila (o derywatach akronimu GUF — Gruppo Universitario Fascista, nazwy grupy faszys­ towskiej działającej na uniwersytetach włoskich, s. 681–685). W materiałach bibliograficznych zeszytu 1 znalazły się recenzje: Luki Serianniego tomu pod redakcją Paola D’Achille i Enza Caffarellego „Lessicografia e onomastica nei 150 anni dell’Italia unita — Lexicography and Onomastics in the 150 years of United Italy Atti delle Giornate internazionali di studio, Roma, Università degli Studi Roma Tre 28–29 ottobre 2011” (SER, Roma 2012; s. 222–227), Giovanniego Rapellego tomu autorstwa Massima Pittau „Les- RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 429 sico italiano di origine etrusca. 407 appellativi. 207 toponimi” (SER, Roma 2012; s. 227–231), Leonarda Terrusiego tomu „Onomastica antica e medievale. Il nome nel teatro e nel cinema del Novecento. Il valore del nome all’inizio del nuovo millennio. Onomastica a tema libero, Atti del XIV Convegno di Onomastica e Letteratura, Università di Pisa, 15–17 ottobre 2009” (ETS, Pisa 2011; s. 231–235), Franka Finco słownika pod redakcją Barbary Cinausero Hofer i Ermanna Dentesana „Dizionario toponomastico. Etimologia, corografia, citazioni storiche, bibliografia dei nomi di luogo del Friuli storico e della provincia di Trieste” (Edizioni Ribis, Udine 2011; s. 235–238), Enza Caffarellego monografii Maura Calzolariego „Toponomastica urbana a Modena dal 1818 al. 2009. I nomi delle vie e memoria civica” (Elis Colombini, Modena 2011; s. 238–241), Francesca Sestita tomu pod red. Pier Giorgia Tiozza Gobetta „Fa- miglie e soprannomi. Saggio di onomastica chioggiotta dal 1700 al 2010” (art&print editrice, Chioggia 2011; s. 242–245), Enzo Caffarellego tomu pod red. Andrei Addobbati, Roberta Bizzocchiego i Gregoria Salinera „L’Italia dei cognomi. L’antroponimia italiana nel quadro mediterraneo” (Pisa University Press, Pisa 2012; s. 688–694), Luigiego Sassa monografii Leo­ narda Terrusiego „I nomi non importano. Funzioni e strategie onomastiche nella tradizione letteraria italiana” (ETS, Pisa 2012; s. 695–699), Edoarda Middei tomu pod red. Thorstena Meissnera „Personal Names in the Western Roman World” (Wissenschaft & Kunst, Berlin 2011; s. 699–703), Federica Vicaria monografii Pavle Merkù „Nomi di persone e luoghi nei registri medioevali del Capitolo di San Giusto in Trieste” (Deputazione di Storia Patria per la Venezia Giulia, Trieste 2013; s. 704–705), Alberta Manca monografii Luigiego Chiappi- nellego „Nomi di luogo in Campania. Percorsi storico-etimologiche” (Edizioni Scientifiche Italiane, Napoli 2012; s. 706–710), Xaveria Ballestera słownika Xaviera Delamarre’a „Noms de lieux celtiques de l’Europe ancienne (–500/+500). Dictionnaire” (Éditions Errance, Arles 2012; s. 711–713), Aigüesa Vivesa Péreza tomu pod red. Emilii Casanovy i Lluísa R. Valera „Nous materials de toponímia valenciana” (editorial Denes, València 2013; s. 714–717). Dział „Schede di volumi” zawiera prezentacje takich publikacji, jak: „Dizionario delle strade curiose di Roma, Toponimi strani, difficili, incompleti, ripetuti, sbagliati di ieri e di oggi” Willy’ego Pocina (Edilazio, Roma 2012; s. 246–248), „I nomi di persona nel Ticino. Tradizione e innovazione alla fine del secondo Millennio” Veroniki Carmine (Salvioni Edizio- ni, Bellinzona 2010; s. 248–250), „La suerte de los nombres proios: léxico y ortografia” pod redakcją Jorgego Bragi Riery (Sílex, Madrid 2012; s. 250–252), „A «falu» névrészt tartalmazó csalándnevek és a nyelvföldrajz” (Savaria University Press, Szombathely 2011; s. 252–254), „I nomi delle vie di Nomantola dal 1300 al 2011. Le trasformazioni di un sistema” Maura Calzolariego (Edizioni Artestampa, Modena 2012; s. 717–720), „Lessico della lingua etrusca. Appelltivi antroponimi toponimii” Massima Pittau (SER, Roma 2013; s. 720–721), „Sulle vie della parità. Atti del I Congresso di Toponomastica Femminile” pod redakcją Marii Pii Ercoli- ni (UniversItalia, Roma 2013; s. 722–723), „Dimmi come ti chiami e ti dirò perché. Storie di nomi e di cognomi” Enza Caffarellego (Editori Laterza, Roma–Bari 2013; s. 723–725). W dziale „Schede di articoli” zaprezentowano 11 artykułów z zakresu onomastyki ro- mańskiej, m.in. teksty: „General Method to Unravel Anciet Population Structures through Surnames. Final validations on Italian data” Alessia Boattiniego et al. („Human Biology” 82, 2012, pp. 235–270; s. 259–261), „Les noms de plantes dans les noms des astéroides” Luciena Baillauda („Cahiers de la Société française d’Onomastique” 4, 2012, pp. 91–104; s. 731–732), „Le loup dans la toponymie wallonne: entre mythe et réalité” Jeana Germaina („Bulletin de la Commission Royale de Toponymie & Dialectologie” LXXIV, 2012, pp. 135– –155; s. 733–735). 430 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

W dziale „Segnalazioni” znajdujemy omówienia kilkudziesięciu publikacji, m.in. długo oczekiwanej piątej części materiałów z XXII ICOS w Pizie (2005), poświęconej toponimii: Ma- ria Giovanna Arcamone et al. — „I nomi nel tempo e nello spazio” (ETS, Pisa 2012; s. 735–738) oraz materiały z XV Konferencji Onomastycznej we Francji pod red. Jeana-Claude’a Bouviera „Le nom propre a-t-il un sens? Actes du XVe Colloqie d’onomastique” (Presses universitaires de Provence, Aix-en-Provence 2013; s. 750–752). Na uwagę zasługuje wzmiankowana w tym dziale pozycja pod red. Oliviu Felecana i Aliny Bughesiu „Onomastics in Contemporary Public Space” (Cambridge Scholars Publishing, Newcastle upon Tyne 2013; s. 753–754). W dziale „Dizionari, repertori e bibliografie” omówiono 16 publikacji, w tym np.: „L’ori- gine des noms de lieux de l’Indre-et-Loire. Communes et anciennes paroisses” Stéphane’a Gendrona (Chemillé-sur-Indrois 2012; s. 303), „Napolinomìa. 655 riferimenti a onomastica e agiografia nei detti napoletani, a nomi propri dialettalizzati con relative varianti e una ninna nanna vernacola” Renata De Falco (Guida, Napoli 2012, s. 772), „Duden-Lexicon der Vorna- men: Herkunft, Bedeutung und Gebrauch von über 8000 Vornamen” Rosy Kohleim i Volkera Kohleima (Bibliographischies Institut, Mannheim 2012; s. 776). Dział „Riviste di onomastica” zawiera szczegółowe omówienia następujących czasopism onomastycznych: „Onoma” 45, 2010 [2012] (s. 305–306) oraz 46, 2011 [2013] (s. 777–778), „Cahiers de la Société française d’Onomastique” 4, 2012 (s. 307), „Societat d’Onomàstica. Bulletì interior” 117–118, 2010 [2012] (s. 307–308), „Studii şi Cercetări de Onomastică şi Lexicologie” V, 1–2, 2012 (s. 309–310), „Bulletin de la Commission Royale de Handelingen van de Konin- klijke Commissie voor Toponymie & Dialectologie” LXXXIV, 2012 (s. 310), „Namenkund­liche Informationen” 99–100, 2011 [2013] (s. 310–312), „Beiträge zur Namenforschung” 47, 2, 3, 4, 2012 (s. 312–313) oraz 48, 1, 2, 2013 (s. 779), „Blätter für oberdeutsche Namenforschung” 48/49, 2011–2012 [2013] (s. 779–780), „Nomina” 33, 2010 [2012] (s. 313–314), „Österreichi- sche Namenforschung” 40, 1–2/3, 2012 (s. 780), „The Journal of Literary Onomastics” II, 1, 2012 (s. 780–781), „Journal of English Place-Name Society” 44, 2012 (s. 781), „Journal of Scottish Name Studies” 6, 2012 (s. 314), „Namn och Bydg” 100, 2012 (s. 314–315), „Ortnamn­ ssällskapets i Uppsala Årsskrift” 2012 (s. 315), „Namn og nemne” 29, 2012 (s. 315–316), „Nytt om namn” 55, 2012 (s. 316) oraz 56, 2012, 57, 2013 (s. 781–782), „Onomastica” LVI, 2012 (s. 316–317), „Names” 60, 4, 2012, 61, 1, 2013 (s. 317–318) oraz 61, 2, 3, 2013 (s. 785–786), „Onomastica Canadiana” 92, 2010 [2012] (s. 318–319), „Studia Anthroponymica Scandinavia” 30, 2012 [2013] (s. 782), „Névtani Értesítő” 34, 2012 (s. 783), „Voprosy Onomastiki” 10, 1, 2011, 11, 2, 2011, 12, 1, 2012, 13, 2, 2012 (s. 319–320) oraz 14, 1, 2013 (s. 786–787), „Folia Onomastica Croatica” 21, 2012 [2013] (s. 784), „Acta onomastica” LIII, 2012. W dalszych częściach materiałów bibliograficznych wymieniono bez dodatkowych omówień kilkadziesiąt zwartych publikacji onomastycznych wydanych na całym świecie (s. 321–325 i 787–793) oraz artykułów poświęconych tematyce onomastycznej (s. 325–334 i 793–802). W dziale „Incontri” podano informacje na temat kilkudziesięciu konferencji onomastycz- nych lub sekcji poświęconych nazewnictwu podczas innych konferencji; tu m.in. obszerna relacja z XVIII MiOKO w Łodzi (27–29 IX 2012; s. 339–341). W liczne informacje obfituje dział „Attività”, prezentujący wydarzenia, projekty badaw- cze, plany wydawnicze związane z rozwojem nauk onomastycznych oraz ich popularyzacją we Włoszech i innych krajach. Tu np. doniesienia o: utworzeniu serii wydawniczej „ItaliaAteneo” wydawnictwa Società Editrice Italiana (s. 373); działalności w ramach projektu „Toponomasti- ca femminile” (s. 374–375); wynikach badań dotyczących „onomastyki mariologicznej” w od- RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 431 niesieniu do publikacji Artura Gałkowskiego „Dolce nome. Antroponim Maria a nazewniczy proces sakralizacji i zeświecczenia w obszarze włoskim, francuskim i polskim” („Sprawozdania z Czynności i Posiedzeń Naukowych ŁTN” LXV, 2011, s. 205–217) oraz studium prowadzo- nego pod kierunkiem Enza Caffarellego (Rzym) na temat „I nomi di Maria. Maria nei nomi. Onomastica mariana: venti secoli di epiteti della Vergine e di nomi dalla Madonna a persone, luoghi e oggetti” (s. 376); projekcie badawczym pod kierunkiem Enza Caffarellego dotyczącym nazw samochodów (s. 382); rumuńskim projekcie badawczym „Unconventional Romanian An- throponyms in European Context: Formation Patterns and Discursive Function” (s. 387–388); projekcie słownika nazwisk brytyjskich FaNUK pod kierunkiem Richarda Coatesa we współ- pracy z Patrickiem Hanksem (Bristol) (s. 393–394); projekcie badawczym „Commemorations of Saints in Scottish Place-Names” pod kierunkiem Thomasa Owena Clancy’ego (Glasgow) (s. 394–395); posiedzeniu Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynarodowym Komite- cie Slawistów w Łodzi 27 X 2012 (s. 395–396); uroczystości pięćdziesięciolecia Centrum Ono- mastyki Bułgarskiej w Wielkim Tyrnowie (s. 396–397); projekcie badawczym o „gruponimach” pod kierunkiem Todora Balkanskiego (Sofia) (s. 397–398); digitalizacji 35 zeszytów RIOn (od 1995 r.) oraz serii QuadRIOn („Quaderni Internazionali di RIOn”) (s. 405 oraz 829–830); rozwo- ju badań onomastycznych na Uniwersytecie w Turynie (s. 830–832); kursie brandingu przy Izbie Handlowej w Bergamo (s. 844–845); projekcie słownika gatunków pizzy we Włoszech pod kierunkiem Enza Caffarellego we współpracy z Laurą Di Renzo (Rzym) (s. 847–848); planach badawczych UNGEGN-GENUNG (s. 854–855); digitalizacji słownika topograficznego Francji „Dictionnaire topographique de la France 1861–2008” (s. 858). W „Note ai margini” Enzo Caffarelli podaje informacje o „ciekawostkach onomastycz- nych” we Włoszech i świecie, np.: o „Nazwie roku 2012” (s. 407–410), o perspektywie użycia nazw kojarzonych z tragicznymi postaciami i wydarzeniami w przestrzeni publicznej (s. 412), o nazwie Jabulani, nadanej piłce podczas Mundialu w RPA w 2010 r. (s. 413–414), o redukcji nazw prowincji włoskich (s. 865–866), o politycznych zamiarach zmiany nazw państw: Mek- syku, Palestyny, Islandii i innych obiektów w świecie (s. 869–872). Numer XIX w obydwu zeszytach zamykają wspomnienia o zmarłych onomastach: Alek- sandrze Superanskiej (s. 415–416), Vincencie Blanárze (s. 417–418), Jürgenie Untermannie (s. 909–914) i Christianie Guerrinie (s. 915).

Artur Gałkowski

Zakład Italianistyki Katedry Filologii Romańskiej UŁ ul. Sienkiewicza 21 90-114 Łódź e-mail: [email protected]

Voprosy Onomastiki, nr 1 (14), 2 (15), red. E. L. Berezovič, Ekaterinburg 2013, 193 i 247 s.

Dość regularnie przedstawiam omówienia zawartości rosyjskiego periodyku onomastycznego wydawanego przez Uniwersytet Uralski w Jekaterynburgu. Dwa ostatnie półroczniki przy- noszą teksty rosyjskich i zagranicznych onomastów z zakresu toponimii, w tym: hydronimii, antroponimii, onomastyki literackiej i chrematonimii. Publikowane teksty reprezentują różne podejścia metodologiczne i szerokie spektrum badawcze. 432 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

Zainteresowanie moje zawsze budzą badania nad hydronimią. W poprzednich numerach tej tematyki dotyczyły m.in. artykuły W. L. Wasiljewa. Autor kontynuuje swoje badania nad nazwami wodnymi północno-zachodniej Rosji, a numer 14 otwiera szkic tegoż autora doty- czący hydronimów na -ža („Gidronimiâ na -ža v regione Russkogo Severo-Zapada”, s. 7–30). Korpus badanych hydronimów zawiera ponad 80 nazw rzek i jezior na -ža należących do róż- nych sub- i superstratów, takich jak: ugrofiński (bałtycko-fiński, wołżańsko-fiński), bałtycki, prasłowiański. Najwięcej miejsca poświęcił badacz nazwie Verâža||Vereža (rzeka w okolicach Nowogrodu), która łączona jest ze skandynawskim etnonimem Wareg. Często również pojawia się na łamach czasopisma toponimia Karelii. D. W. Kuźmin w swoim artykule zajął się wpływami fińskimi na dialekty karelskie w przygranicznej czę- ści Karelii, zachowanymi w toponimii tego regionu („Vliânie finskogo âzyka na toponimiû Prigraničnoj Karelii”, s. 31–39). Szczegółowe przedstawienie fonetycznych, morfologicz- nych i leksykalnych osobliwości dialektów karelskich poprzedza omówienie tła historycz- nego tego terenu wraz z analizą danych demograficznych. Ostrożnie natomiast formuło- wane są wnioski dotyczące chronologizacji przedstawianych cech, która wymaga dalszych badań. M. W. Achmetowa na materiale z Rosji i Wspólnoty Niepodległych Państw zajęła się nieoficjalnymi, okazjonalnymi ojkonimami funkcjonującymi w języku mówionym, Inter- necie, literaturze pięknej i prasie, tworzonymi od toponimów „importowanych” („Prece- dentnye onimy v neoficial’noj ojkonimji”, s. 41–57). Autorka zebrała ponad 200 takich metaforycznych nazw, które są motywowane głównie toponimami z Ameryki Północnej, Południowej, Europy Zachodniej oraz Azji i Afryki, z wykorzystaniem podobieństwa fone- tycznego oraz kontaminacji. Najczęściej eksploatowaną nazwą własną jest Rio de Janeiro, która identyfikuje 35 miejscowości. Szkic O. D. Surikowej dotyczy rosyjskich i ukraińskich antroponimów z przedrostkiem bez- utworzonych od podstaw somatycznych („Otsomatičeskie obrazovaniâ s pristavkoj bez- v russkom i ukrainskom antroponimikone”, s. 58–78). Badaczka przedstawiła analizę histo- rycznych i współczesnych antroponimów odsomatycznych według kryterium frekwencyjno- -semantycznego podstaw. Najbardziej produktywnymi podstawami z tego pola znaczeniowe- go przezwisk i nazwisk zarówno w języku rosyjskim, jak i ukraińskim są leksemy: ‛ręka’, ‛palec’, ‛ząb’, ‛broda’, ‛nos’, ‛ucho’. Mniej produktywne podstawy związane są z określenia- mi innych części głowy, twarzy, tułowia, kończyn dolnych, organów wewnętrznych, układu kostnego, ciała, tłuszczu, skóry, owłosienia. Popularność niektórych podstaw związana jest z funkcjonalnością danego organu, która prowadzi w konsekwencji do akcentowania jego braku. Może też mieć związek z wieloznacznością niektórych leksemów somatycznych. Frekwencja i geografia nazwisk o poszczególnych podstawach nie wykazuje cech charak- terystycznych dla Rosji i Ukrainy, co związane jest z uniwersalnością tych leksemów i kul- turową bliskością krajów. Wyjątek stanowią antroponimy o modelu bez + ‛ucho’, które na Ukrainie mają wysoką frekwencję uwarunkowaną kulturowo i historycznie. We wnioskach autorka wskazuje również na możliwe wykorzystanie metonimii w wypadku podstaw ‛broda’ i ‛wąsy’, ‛noga’ i ‛pięta’. Antroponimiczne modele: bez + somatyzm stanowią dopełnienie struktur z negacją w systemie językowym. Ostatni esej numeru 14 poświęcony jest onomastyce literackiej i dotyczy imienia Zoja — głównej bohaterki opowiadania Tatiany Tołstoj „Polowanie na mamuta” — i asocjacjom, jakie wywołuje (K. I. Barahova, „Ob associativnom potenciale imieni glavnoj geroini v rasskaze T. N. Tolstoj «Ohota na mamonta», s. 79–87). RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 433

W części „Materiały” zaprezentowana została klasyfikacja oficjalnych urbanonimów Je- katerynburga, w której wydzielono różne grupy nazewnictwa miejskiego: choronimy, hodoni- my, agoronimy, drymonimy, nekrotoponimy3, a wśród nich trzy główne modele nominacyjne: nazwy pamiątkowe, deskrypcyjne, symboliczne („Urbanonimičeskoe prostranstvo sovremen- nogo Ekaterinburga”, s. 88–104). Jak zawsze interesujący jest dział dotyczący onomastyki zagranicznej, w którym zamiesz- czono tłumaczenie tekstu E. Eichlera dotyczącego „Słowiańskiego atlasu onomastycznego” wraz z bibliografią przedmiotową („Slavânskij onomastičeskij atlas”, s. 105–111) — projektu zainicjowanego w 1958 r., który do tej pory nie został zrealizowany, choć idea ta często powra- ca w dyskusjach na konferencjach onomastycznych i mam nadzieję, że zostanie wskrzeszona4. Przez medium rosyjskie możemy też dowiedzieć się o stanie badań nad toponimami brytyjski- mi. W. W. Ałpatow przedstawił bowiem szkic dotyczący onomastyki brytyjskiej XX i XXI w. („Toponimičeskie issledovaniâ v Velikobritanii (XX–XXI vv.): istoriâ, osnovnye napravleniâ razvitiâ”, s. 112–131). Wskazał na rolę i zasługi English Place-Name Society (towarzystwa powstałego w 1923 r.) w inicjowaniu badań nad toponimią, omówił stan badań, przeanalizo- wał tendencje badawcze w toponomastyce angielskiej. Wyodrębnił trzy etapy jej rozwoju: „dogmatyczny” — gdy toponomastyka była na usługach historii; etap badań kompleksowych prowadzonych w ścisłym związku z geografią fizyczną i historyczną, archeologią, a także geo- logią; badanie zebranego materiału przy użyciu nowych instrumentów, m.in. językoznawstwa kognitywnego, zwrócenie uwagi na motywację i semantykę, ale w aspekcie historycznym. Charakterystykę toponomastyki angielskiej zamyka bibliografia prac z tego zakresu. Obszerna część dotycząca życia naukowego obejmuje sprawozdania z trzech międzynaro- dowych konferencji onomastycznych, zorganizowanych w Rydze, Jarosławiu i Jekaterynbur- gu, oraz krótkie notki informacyjne o konferencjach, sympozjach i kongresach odbywających się w kraju i za granicą. Wśród recenzowanych monografii warto zwrócić uwagę na omówienie I tomu z zapowie- dzianej pięciotomowej publikacji poświęconej onomastyce teoretycznej autorstwa onomastów ukraińskich Olgi i Aleksieja Skljarenków (M. È. Rut, „Na puti k tipologičeskoj onomastike”, s. 162–165). Pierwsza część zawiera: opis uniwersalnych leksykalno-semantycznych typów w toponimii na podstawie nazw z Ukrainy i USA, analizę metodologii badań onomastycz- nych, aspektu typologicznego w onomastyce, toponimizacji nazw zwierząt, roślin i terminów geograficznych z zastosowaniem metonimii i metafory. Numer 15 „Woprosow” otwiera obszerny artykuł O. W. Smirnowa dotyczący przynależ- ności językowej toponimii republiki Mari El, położonej w europejskiej, wschodniej części Ro- sji („K voprosu o permskom toponimičeskom substrate na territorii Marij Èl i v bassejne sred- nego tečeniâ reki Vâtki (v svete ètničeskoj interpretacii arheologičeskih kul’tur)”, s. 7–59). Przeprowadzona analiza formantów toponimicznych pozwala wnioskować, iż znaczną część substratowych toponimów tego regionu można objaśnić na bazie języków wołżańsko-fińskich. Wyniki badań prezentowane są na wielu mapach, a w tabeli przedstawiono analizę etymolo- giczną hydronimów na -Vk||-Vg.

3 Zacytowane tu spolszczone terminy funkcjonujące w onomastyce rosyjskiej (w polskiej wy- stępują tylko niektóre) świadczą o ciągłym, dynamicznym rozwoju terminologii onomastycznej. 4 Projekt badawczy poświęcony temu zagadnieniu, „Słowiański atlas onomastyczny. Budowa polskich nazw miejscowych”, którego kierownikiem został J. Miodek, uzyskał finansowanie z Na- rodowego Programu Rozwoju Humanistyki w 2014 r. 434 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

Kolejne dwa szkice dotyczą hydronimii. N. W. Kabinina zajęła się rosyjskimi i substrato- wymi (ugrofińskimi) nazwami jezior w guberni archangielskiej („Narodnaâ toponimičeskaâ geometriâ”, s. 60–90). Do analiz wybrała jeden typ limnonimów (wykazujący dużą systemo- wość) — od podstaw oznaczających kształt obiektu. W objaśnieniach etymologicznych wyko- rzystała w szerokim zakresie źródła kartograficzne pozwalające konfrontować hipotezy języko- we z fizjograficzną charakterystyką obiektów. Porównała semantykę podstaw nazw rosyjskich i ugrofińskich, omówiła relację: limnonim — potamonim oraz użycie metafor w nominacji. Włoski onomasta F. P. Cacciafoco, wykorzystując tzw. teorię konwergencji, rekonstruuje włoskie i europejskie areały toponimiczne związane z rdzeniem *alb- (< *albho ‛biały’, który wywodzi od pie. *Hal-bh ‛woda’), analizuje jego rozwój fonetyczny i semantyczny („Water Place Names in the Pre-Latin Ligurian Context. A Study in Prehistoric Toponomastics and Semantics”, s. 91–107). Karelia — teren poddawany intensywnej eksploracji językoznawczej — pojawia się również w badaniach nad antroponimią. I. A. Kiurszunowa przeanalizowała przy użyciu paradygmatu ko- gnitywnego imiona chrześcijańskie z XV–XVII w. w rosyjskich i karelskich dokumentach z tego terenu („Kalendarnye imena srednevekovoj Karelii v kognitivnom aspekte”, s. 108–127). Kolejne trzy artykuły dotyczą także antroponimii: I. M. Ganżina zamieściła pierwszą część cyklu poświęconego przeobrażeniom imion chrześcijańskich w XVI–XVII w. w Rosji („Restrukturizaciâ hristianskih ličnyh imen v prednacional’nyj period: imena na -a, -iâ, -’â”, s. 128–136), A. Gudavičius przeanalizował tendencje w rozwoju imion litewskich po 1918 r., skupiając się na nowych imionach motywowanych przez apelatywy związane ze zjawiskami przyrodniczymi, roślinami, zwierzętami, np.: Saulė ‛słońce’, Jovaras ‛jawor’, Tauras ‛tur’ („Priroda v sisteme litovskih ličnyh imen”, s. 137–145), a A. I. Griszenko przebadał onoma- styczny status etnonimów w leksykografii rosyjskiej („Russkie ètnonimy i smežnye s nimi leksičeskie kategorii v tolkovyh slovarâh”, s. 146–163). Interesujące spojrzenie na chrematonimię rosyjską z wyzyskaniem metod pragmalingwi- styki i lingwistyki kulturowej zaprezentowała T. P. Romanowa, zwracając szczególną uwagę na wykorzystanie w niej elementów kultury narodowej, historii („«Russkoe pole» w reklam- noj nominacii”, s. 164–173). W części „Materiały” pomieszczono fragmenty interesującego projektu realizowanego na Uniwersytecie Uralskim — słownika rosyjskich derywatów odtoponimicznych5, ekscerpowanych ze słowników ogólnych, gwarowych i korpusu języka rosyjskiego (E. O. Borisowa, Ju. A. Kri- woszczapowa, W. S. Kuczko, N. A. Sinica, „Iz Materialov k slovarû russkih ottoponimičeskih derivatov”, s. 174–199). Zaprezentowano hasła związane z kulturą materialną zawarte w polach znaczeniowych: odzież, obuwie, potrawy i napoje, narzędzia rolnicze, środki transportu. Badania nad leksyką odtoponimiczną pozwalają odsłonić konotacje nadbudowane na rosyjskie toponimy. Zwrócić trzeba uwagę na starania redakcji zmierzające do umiędzynarodowienia pisma; artykuły, materiały, a nawet recenzje zawierają streszczenia i słowa klucze w języku rosyjskim i angielskim, a także dane bibliograficzne przygotowane w dwu wersjach według schematów rosyjskich i amerykańskich (APA Style; tu pozycje w alfabecie cyrylickim zostały zaprezen- towane w transliteracji łacińskiej). Na zakończenie smutna konstatacja. W ostatnich latach coraz częściej czasopisma ono- mastyczne zamieszczają noty „In memoriam”, poświęcone odchodzącym wybitnym języko-

5 Słownik ten jest częścią większego projektu — elektronicznej bazy danych „Russkij tradicionnyj onomastikon”. RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 435 znawcom zajmującym się problematyką nazw własnych. Zeszyt drugi „Woprosow Onoma- stiki” zamyka krótka nota biograficzna zmarłej w 2013 r. wybitnej rosyjskiej badaczki nazw własnych Aleksandry Superanskiej (s. 241–243).

Urszula Bijak

Instytut Języka Polskiego PAN al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków e-mail: [email protected]

Névtani Értesítő, nr 34, red. Tamás Farkas, Budapest 2012, 296 s.

Omawiany numer wydawanego w Budapeszcie periodyku „Névtani Értesítő” [Biuletyn Ono- mastyczny] składa się z czterech części: artykułów (s. 9–123), działu poświęconego życiu naukowemu (s. 125–210), przeglądu wydawnictw książkowych (s. 211–264) oraz przeglądu czasopism (s. 265–285). Część pierwsza obejmuje 11 artykułów z różnych dziedzin onomastyki, zarówno histo- rycznej, jak i współczesnej. Otwiera ją szkic Piroski B. Gergely „Mesterségűző «asszonyem- berek» megnevezései Erdélyben a 16–19. Században” (Nazwy kobiet uprawiających rzemiosło w XVI–XIX w. w Siedmiogrodzie; s. 8–16). Autorka próbuje w nim odpowiedzieć na pytanie, czy kobiety wykonujące różnorodne zawody znane były w minionych wiekach pod własnym imieniem i nazwiskiem, czy też określane były nazwą zawodu lub imieniem i nazwiskiem męża bądź pracodawcy. Podstawę źródłową artykułu stanowi „Erdélyi magyar szótörténeti tár” (Zbiór historycznego słownictwa węgierskiego w Siedmiogrodzie). Autorka dowodzi, że w XVI–XVII w. dominowały dwa typy słowotwórcze zawodów żeńskich: złożenia z drugim członem asszo- ny ‛kobieta’, rzadziej leány ‛córka’ oraz derywaty z sufiksem -né, będącym odpowiednikiem polskich przyrostków -ina||-yna, -owa, np.: mosóasszony, mosóné ‛praczka’. W następnych stuleciach, zwłaszcza w XIX w., dzierżawczy sufiks -né bywa zastępowany przez człon nő ‛kobieta’, stąd istnienie dwu form równoległych mosóné||mosónő. Wśród analizowanych przez autorkę formacji występują również złożenia z członami asszonyember (asszony ‛kobieta’ + ember ‛człowiek, mężczyzna’), np. szövő-asszonyember ‛tkaczka’. Autorka zaznacza, że opi- sywana przez nią sytuacja zaczęła się zmieniać w XIX w. w środowiskach artystycznych, kiedy to kobiety po raz pierwszy używały swoich imion. W XX w. proces ten ogarnął w znacznym stopniu środowiska inteligenckie, choć obecnie formy odmężowskie są nadal żywe. Lajos Mizser w artykule „Beregi ruszin eredetű családnevek” (Nazwiska rodowe pocho- dzenia rusińskiego w województwie Bereg; s. 17–29) dokonuje charakterystyki semantycznej i morfologicznej nazwisk mniejszości rusińskiej w dawnym komitacie Bereg. Analizie podda- je jedynie te z nich, które są rdzennie rusińskie, pomija natomiast takie, które mogą występo- wać w kilku lub nawet wszystkich językach słowiańskich, choć różni je niekiedy akcent (por. Komár). Do najczęstszych sufiksów derywujących nazwiska według ustaleń autora należą m.in. -ics, -ovics, -in, -inec, -ankó||-enkó, -szkij||-ckij, por. antroponimy typu: Andrejkovics, Mihajlovics, Alexovics, Dobrajevics, Csurin, Mortinec, Kozmankó, Rudenkó, Kuricsevszkij. Szkic Kazumi Uchikawy „A japán vezetéknevek” (Nazwiska japońskie; s. 31–40) przybli- ża europejskiemu odbiorcy specyfikę oraz historię nazwisk japońskich. Autorka wyodrębnia 436 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI trzy okresy w dziejach antroponimów japońskich: pierwszy, sięgający czasów najdawniej- szych i kończący się w XII w., drugi, przypadający na XIII–XVI w., oraz trzeci, trwający od XVII w. do współczesności. Kazumi Uchikawa omawia ponadto strukturę nazwisk oraz ich zróżnicowanie geograficzne, na wschodzie kraju — w przeciwieństwie do jego zachodniej części — występuje bowiem wiele nazwisk o szlacheckim (samurajskim) rodowodzie. Tekst Ágnes Tamás „Zsidó személynevek és névmagyarosítás a 19. század végi magyar élclapokban” (Antroponimy żydowskie a madziaryzacja nazw osobowych w końcu XIX w. w węgierskich magazynach satyrycznych; s. 41–48) stanowi interesujące studium o hungaryza- cji żydowskich imion i nazwisk. Autorka poddała analizie jeden rocznik (1898) antysemickiego pisma satyrycznego „Herkó Páter”, wydawanego w latach 1893–1933, z którego wyekscerpo- wała 287 antroponimów żydowskich. Badaczka zaznacza, że na analizowany przez nią okres przypada trwająca do 1918 r. wzmożona madziaryzacja nazwisk obcych, w tym żydowskich, prowadzona przez węgierskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych. Autorka dokonuje analizy semantycznej oraz morfologicznej tych antroponimów. Częstym zabiegiem — jak zaznacza — było kalkowanie, np. Braun — Barna (barna ‛brązowy’), bądź zamiana nazwiska żydowskiego na popularny antroponim węgierski, np.: Kaufman — Kovács. Niejednokrotnie sięgano też po sufiks -fy||-fi (odpowiednik pol. -czyk), np. Dalfy, mający w węgierszczyźnie znaczenie wy- raźnie deminutywne, niekiedy ośmieszające. Autorka porównuje ponadto badany przez siebie magazyn z dwoma innymi, nieantysemickimi pismami: „Borsszem Jankó” oraz „Üstökös”. Podobną tematykę podejmuje Luca Anna Németh w obszernym szkicu „Zsidó figurák nevei Borsszem Jankóban a 20. század első felében (Imiona i nazwiska postaci (bohaterów) żydowskich w magazynie „Borsszem Jankó” w pierwszej połowie XX w.; s. 49–65). Podsta- wę badań autorki stanowią numery pisma z lat 1901–1937. Badaczka odnotowała najwięcej bohaterów żydowskich w roczniku 1901 (271), najmniej — w roczniku 1937 (76), na co miał wpływ niewątpliwie kontekst historyczny. Podobnie jak w magazynie „Herkó Páter” auto- rzy tekstów satyrycznych madziaryzowali imiona i nazwiska żydowskie, zastępując je często przypadkowymi antroponimami węgierskimi, np.: Lefkovics — Lengyel (lengyel ‛Polak’), Deutsch — Drága (drága ‛drogi’), Rosenthal — Remény (remény ‛nadzieja’), Arnold — Attila. Badaczka dokonuje ponadto analizy semantycznej nadawanych nazwisk, wyodrębniając dwie grupy: pochodzące od nazw miejscowych, np.: Erdélyi, Szatmári, oraz antroponimy odapela- tywne, np.: Búza (búza ‛pszenica’), Bőr (bőr ‛skóra’), Komlós (komló ‛chmiel’). G. Katalin Papp w krótkim artykule „Személynevek az irodalmi művek címeiben” (Na- zwy osobowe w tytułach utworów literackich; s. 67–70) próbuje odpowiedzieć na pytanie, jaki jest związek między nazwą osobową (głównie imieniem) występującą w tytule a rodzajem dzieła literackiego. W tym celu autorka sięga do przykładów z literatury węgierskiej (m.in. do dzieł takich autorów, jak: Laszló Németh, Zsigmond Móricz, István Kocsis), odwołując się jednocześnie do kontekstu europejskiego (m.in. do utworów Miguela Cervantesa, Daniela Defoe). Badaczka skupia się na imionach żeńskich i dopatruje się ich literackich korzeni w do- bie sentymentalizmu i romantyzmu. Według jej ustaleń do często powtarzających się imion należą m.in.: Anna, Judit, Katalin, Mária oraz ich warianty hipokorystyczne typu: Kati, Kató, Katóka. Imiona te — jak zaznacza autorka — są charakterystyczne dla różnych gatunków literackich, np. dla powieści historycznej czy powieści przygodowej. Artykuł Andrei Bölcskei „Az egyház mint egykori birtokos a magyar helységnevekben” (Kościół jako dawny właściciel w węgierskich nazwach miejscowości; s. 71–80) przynosi inte- resujące rozważania z zakresu toponimii w kontekście ówczesnej historii europejskiej. Podstawę analizy stanowi „Słownik etymologiczny węgierskich nazw geograficznych” („Földrajzi nevek RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 437 etimológiai szótára”) Lajosa Kissa. W badanych przez autorkę nazwach dominują człony zwią- zane z Kościołem, typu: apát ‛opat’, püspök ‛biskup’, pap ‛ksiądz’, remete ‛pustelnik, eremi- ta’, barát ‛zakonnik, mnich’, apáca ‛zakonnica, mniszka’, érsek ‛arcybiskup, keresztes (kereszt ‛krzyż’). Najliczniejszą grupę — jak podkreśla — stanowią złożenia dwuczłonowe typu: Csa- nádapáca, Szepesremete, Felsőapáti, Szilvásapáti. Autorka przedstawia ponadto geografię tych toponimów oraz pokazuje, jak ulegały one zmianom bądź modyfikacjom w ciągu dziejów. György Dénes w szkicu „Az 1249. évi szalonnai határjárás és félreolvasott Yrmeg, helye­ sen Yrmes Potoka” (Powiat graniczny Szalonna w 1249 roku oraz mylnie odczytana nazwa Yrmeg zamiast Yrmes Potoka; s. 81–92) poddaje analizie średniowieczny dokument sprzeda- ży nieruchomości w spustoszonej po najeździe mongolsko-tatarskim miejscowości Szalonna, położonej w południowej części kraju. Autor kwestionuje zapisaną w łacińskojęzycznym do- kumencie nazwę Yrmeg Potoka, określającą część rzeki przepływającej przez miejscowość Szalonna (dziś Martonyi-Patak). Nazwa ta — jak zaznacza autor — ma nieznane pochodzenie i nie występuje poza tym w toponimii węgierskiej. Badacz uważa, że nazwa ta powinna mieć postać Yrmes (irmes > irem, dziś ürmös > üröm ‛bylica’), pochodzącą od typu roślinności nadrzecznej. Potwierdza to również fakt, że leksem üröm występuje w toponimii węgierskiej. Dowodzą tego dodatkowo wywiady autora z mieszkańcami miejscowości, w tradycji ustnej przetrwała bowiem od czasów Arpadów do współczesności nazwa Üröm-Pataka. Magdaléna Kiss w krótkim szkicu „Nyelvi érintkezések az Érmellék területén a vízne- vek tükrében” (Kontakty językowe w regionie Érmellék na tle nazw wodnych; s. 93–100) przedstawia historię kontaktów językowych węgiersko-rumuńskich na obszarze Kriszany (węg. Körös). Autorka prezentuje rys historyczny omawianej okolicy od czasów najdawniej- szych do współczesności. Analizę opiera na źródłach historycznych, począwszy od kroniki Anonymusa po współczesne materiały onomastyczne i topograficzne. Opisywany przez nią teren był zawsze obszarem etnicznie mieszanym, zamieszkiwanym zarówno przez Węgrów, jak i Rumunów. Zasadniczy zrąb omawianych hydronimów — jak dowodzi autorka — ma rodowód węgierski, o czym świadczy nazwa rzeki Ér (ér ‛żyła, potok’), od której pochodzi nazwa regionu Érmellék oraz wielu miejscowości z członem ér. Na obszarze tym znajdowały się też nieliczne nazwy o pochodzeniu rumuńskim, a w okresie madziaryzacji hydronimy te adaptowano do węgierszczyzny, np. Lázuri Patak. Po 1920 r., gdy omawiany obszar znalazł się w granicach Rumunii, wszystkie węgierskie nazwy geograficzne zaadaptowano do języka rumuńskiego. Autorka wskazuje dwa typy adaptacji: kalki, np.: Feketevölgyi patak — Valea Negra (fekete ‛czarny’), Mikó-patak — Valea Micăului oraz adaptacje fonetyczne, np.: Kekec- -patak||Kékéc-patak — Checheţ, Csáni csermely — Cean. Artykuł Eriki Kegyes „A cégnév mint márkanév szerepe az üzleti kommunikációban” (Rola nazwy firmy jako marki w komunikacji handlowej; s. 101–114) ma charakter teore- tyczny i dotyczy zagadnień z zakresu chrematonimii. Autorka przedstawia w nim definicje nazwy marki, firmy, produktu i towaru, omawia również podstawy prawne ich funkcjonowa- nia. Wskazuje ponadto różnorodne możliwości ujęć językoznawczych podejmowanego przez nią tematu, takie jak: etymologia, gramatyka, retoryka, komunikacja marketingowa. Omawia ponadto typy nazw firmowych, przedstawia relacje marki i firmy oraz ich związek z reklamą. Omawianą część zamyka artykuł Évy Gárdonyi „A virtuális macskák névadásának vizs- gálata” (Analiza nazw wirtualnych kotów; s. 115–123). Autorka bazuje na stronie internetowej CicaNevelde, skąd wyekscerpowała 350 imion wirtualnych kotów. Wyodrębnione nazwy po- dzieliła na dwie grupy: odapelatywne, np.: foltos ‛poplamiony’, Bátor ‛odważny’, hüje ‛głu- pi’, párna ‛poduszka’, oraz odonimiczne, pochodzące od imion żeńskich, np.: Izabella, Flóra, 438 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI oraz męskich, np.: Baltázar, Félix, a także od ich wariantów hipokorystycznych, np.: Flóri, Mili, Norbi, Guszti. Niewielka grupa nazw pochodzi także od imion znanych postaci, boha- terów filmowych bądź nazw geograficznych, np.: Terminátor, Pilvax. Twórców wirtualnych zoonimów cechuje duża kreatywność oraz dość swobodny stosunek do zasad ortografii. Druga część periodyku poświęcona jest niemal w całości węgierskiej terminologii onoma- stycznej, jej standaryzacji, zmianom, a także kwestiom porównawczym. Szczególne interesu- jący wydaje się tu szkic Jánosa Banko „A magyar és szlovák (szláv) névtani terminológia ös- szevetése” (Zestawienie węgierskiej i słowackiej (słowiańskiej) terminologii onomastycznej; s. 157–166). Autor podkreśla, że węgierska terminologia onomastyczna — w przeciwieństwie do słowiańskiej — jest zdecydowanie hungarocentryczna, korzysta bowiem zasadniczo z ro- dzimych pojęć nazewniczych. Zgodnie z konwencją pisma w części tej zamieszczono również informacje na temat na- grody Lajosa Kissa za rok 2012 oraz recenzje prac doktorskich z zakresu onomastyki, powsta- łych w 2012 r. na Węgrzech. Trzecia część czasopisma przynosi przegląd węgierskich i obcojęzycznych wydawnictw książkowych z dziedziny onomastyki historycznej i współczesnej. Większość z nich dotyczy nazw osobowych, pojedyncze opracowania poświęcone są także oronimii, hydronimii oraz kontaktom językowym. Warto tu wymienić m.in. prace Marianna Slíza „Személynévadás za Anjou-korban” (Nadawanie nazw osobowych w czasach Andegawenów) oraz „Anjou-kori személynévtár” (Zbiór nazw osobowych okresu Andegawenów), opracowania Jánosa N. Fo- dora „A Felső-Tisza-vidék késő középkori személyneveinek szótára” (Słownik węgierskich nazw osobowych okresu późnego średniowiecza w regionie Górnej Cisy), „Személynevek rendszere a kései ómagyar korban. A Felső-Tisza-vidék személyneveinek nyelvi elemzése (1401–1526)” (System nazw osobowych w późnym okresie starowęgierskim. Analiza języ- kowa węgierskich nazw osobowych regionu Górnej Cisy (1401–1526)). Godne uwagi są rów- nież prace poświęcone innym działom onomastyki, zwłaszcza opracowanie Katalin Reszegi „Hegynevek a középkori Magyarországon” (Nazwy gór w średniowiecznych Węgrzech), Erzsébet Győrffy „Korai ómagyar kori folyóvíznevek” (Nazwy wodne we wczesnym okresie starowęgierskim) oraz Rity Póczos „Nyelvi érintkezés és helynévrendszere kölcsönhatása” (Kontakty językowe i ich oddziaływanie na system nazw miejscowych). Ostatnia część periodyku zawiera — poza wydawanym w Debreczynie pismem „Hely- névtörténeti Tanulmányok” (Studia historyczne z zakresu nazw miejscowych) wyłącznie re- cenzje czasopism obcych. W ich grupie znajduje się również omówienie wydawanego w Kra- kowie rocznika „Onomastica” (LV, 2011). Omawiane czasopismo przynosi interesujące oraz bogate tematycznie informacje z zakresu współczesnej i historycznej onomastyki węgierskiej. Na uwagę zasługuje również język publi- kacji, zwłaszcza jego warstwa terminologiczna, w której dominują rodzime pojęcia węgierskie.

Wiesław Tomasz Stefańczyk

Uniwersytet Jagielloński Wydział Polonistyki ul. Grodzka 64 30-007 Kraków [email protected] RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 439

Folia onomastica Croatica, knj. 21, Zagreb 2012, 276 s.; knj. 22, Zagreb 2013, red. Dunja Brozović-Rončević, 289 s.

Chorwacki rocznik „Folia onomastica Croatica” (FOC) ukazuje się od 1992 r. Publikowa- ne są w nim prace z zakresu nazewnictwa, przede wszystkim chorwackiego i słowiańskiego, a także recenzje i omówienia prac onomastycznych oraz zestawienia bieżącej bibliografii ono- mastycznej. Poniżej została omówiona zawartość numerów 21 i 22 FOC, które ukazały się w latach 2012 i 2013. Artykuły i recenzje z omawianych numerów (a także poprzednich) oraz zestawienia bibliografii za poszczególne lata dostępne są na centralnym portalu chorwackich czasopism naukowych HRČAK (pod adresem http://hrcak.srce.hr/folia-onomastica). Dwudziesty pierwszy numer FOC otwiera tekst z zakresu onomastyki literackiej autor- stwa Tomislavy Bošnjak Boticy („«Prosjaci i sinovi» – ilustracija tvorbe i obilježja antropo- nima u Imotskoj krajini”), poświęcony antroponimii w powieści chorwackiego pisarza Ivana Raosa „Prosjaci i sinovi” (1971). Jej akcja rozgrywa się w okolicy miasta Imotski, położonego w Zagorze na granicy Dalmacji i Hercegowiny, z którego pochodził pisarz. Głównym celem artykułu jest pokazanie, w jaki sposób Raos odzwierciedlił współczesny mu system antropo- nimiczny Imotskiej Krainy. Zasadniczą część pracy stanowi słowotwórcza oraz semantyczna (motywacyjna) analiza zebranego materiału (z podziałem na imiona, przydomki i nazwiska). Kolejny artykuł w tomie „Etnici i ktetici u Drniškoj krajini” również dotyczy zagorskiej onimii. Ankica Čilaš-Šimpraga poświęca uwagę tworzeniu i funkcjonowaniu etników (rozu- mianych tu jako nazwy mieszkańców danej miejscowości) i przymiotników pochodnych od nazw miejscowych używanych w okolicy miasta Drniš. Po krótkim wstępie, w którym omó- wione zostały kwestie teoretyczne dotyczące tej kategorii nazw (istnieje na tym polu wiele nieścisłości i rozbieżności) oraz charakterystyki językowej Drniša, autorka przystępuje do analizy słowotwórczej tamtejszych etników (z podziałem na męskie i żeńskie), zebranych w wywiadzie terenowym. Materiał został przedstawiony na końcu artykułu w formie tabeli prezentującej utworzone od poszczególnych ojkonimów etnika męskie, żeńskie i zbiorowe oraz przymiotniki odmiejscowe. Na pogranicze północne-chorwacko-węgierskie przenosi nas Anđela Frančić, która w tek- ście „Ojkonim Štrigova kroz stoljeća” bardzo szczegółowo przedstawia występowanie zapi- sów odnoszących się do wsi Štrigova w Međimurju w obszernie zgromadzonych źródłach historycznych, kartograficznych i etnograficznych (od połowy XIII w. do dzisiaj). Autorka zwraca uwagę na różnorodność stosowanej grafii, warunkowaną m.in. wielojęzycznym cha- rakterem regionu (dokumenty sporządzane były po chorwacku, niemiecku, węgiersku oraz po łacinie), a także rozmaitymi faktami pozajęzykowymi. Zebrane przez autorkę informacje stanowią doskonałą podstawę do dociekań etymologicznych na temat omawianej nazwy. Artykuł Jožy Horvata „Iz antroponimije ludbreške Podravine: obiteljski nadimci u Sveto- me Đurđu, Obrankovcu i Prilesu” to wszechstronny i bardzo szczegółowy opis występujących w kilku podrawskich miejscowościach w pobliżu miasta Ludbreg przydomków rodzinnych, stanowiących specyficzną subkategorię onimiczną. Autor poddaje dokładnej analizie seman- tyczno-motywacyjnej, słowotwórczej, fonologicznej i morfologicznej 121 zebranych podczas badań terenowych onimów. Analizę tę poprzedza opis społecznych i komunikacyjnych uwa- runkowań funkcjonowania przydomków rodzinnych. Tekst jest bogato ilustrowany zestawie- niami tabelarycznymi i wykresami. Najstarszej, przedsłowiańskiej warstwie nazewniczej na współczesnym i historycznym obszarze Chorwacji poświęcony jest artykuł Dubravki Ivšić „O oronimima u antičkim vreli- 440 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI ma (Crtice iz hrvatske predslavenske toponimije)”. Autorka zajmuje się w nim oronimami, które znalazły poświadczenie w starożytnych źródłach. Ogółem omówiono 15 nazw, które warto tu wymienić: Adrion, Albion/Albia/Albanon, [Alman], Alpes Delmaticae, Alperium, Aureus mons, Bebia/Biblia, Mons Bulsinius, Claudius, Dindari(i), Inaronia/Aronia, In(i) cero, Massaron, Promina/Promona, Ulcirus. Opis każdej z nich uwzględnia zestawienie poświadczeń, identyfikację (lub jej próbę) ze współczesnymi obiektami oraz objaśnienie etymologiczne. Kolejne trzy artykuły w omawianym numerze „Foliów” stanowią regionalne opracowania toponomastyczne. W tekście „Toponimija mjesta Mravince” Katarina Lozić Knezović i Marina Marasović- -Alujević poświęcają uwagę nieopisanemu dotychczas nazewnictwu miejscowości Mravin- ce — przedmieścia Splitu w Dalmacji, zebranemu metodą wywiadu terenowego. Po krótkiej charakterystyce należącej do dialektu czakawskiego mowy mieszkańców wsi Mravince, która dotychczas również nie doczekała się opisu, dokonano analizy semantycznej i słowotwórczej materiału oraz opisu etymologicznego każdego z onimów. Osobną część artykułu poświęcono samej nazwie miejscowej Mravince. Krisitina Miočić w pracy „Toponimija Baških Oštarija” skupiła się na toponimii jednej z najwyżej położonych chorwackich miejscowości Baške Oštarije, znajdującej się w paśmie Welebitu w Lice. Po omówieniu historii i językowej charakterystyce wsi, która zalicza się do obszaru sztokawsko-ikawskiego, autorka zestawiła 125 nazw zebranych w terenie wraz z opisem lokalizacji i dokonała ich analizy strukturalnej oraz drobiazgowej klasyfikacji moty- wacyjnej. Wyniki pracy potwierdzają tezę o wyjątkowo konserwatywnym charakterze nazew- nictwa obszarów izolowanych geograficznie. W artykule „O toponimima južne Baranje podno sjeverne strane Banskoga brda” Željko -Predojević zajmuje się ojkonimią i mikrotoponimią kilku wsi południowej części chorwacko- -węgierskiego regionu Baranja. Jego pograniczny charakter warunkował w przeszłości funk- cjonowanie dwujęzycznego nazewnictwa. W pierwszej części autor omawia nazwy obiektów o najstarszych poświadczeniach źródłowych, w których przeplatają się elementy słowiańskie i węgierskie. Następnie omówione zostały mikrotoponimy regionu, z podziałem na: oronimy, hydronimy, nazwy pól i inne, które sklasyfikowano według kryteriów genetycznych i moty- wacyjnych. Etymologii nazwy wyspy Lošinj poświęcony jest imponujący artykuł serbskiego języko- znawcy Žarka B. Veljkovicia, zatytułowany „Šta znači †Lošin, Lošinj?” Autor rozpoczyna go obszernym przeglądem dotychczasowych dociekań Petara Skoka i Nikoli Crnkovicia na temat omawianego nesonimu. Następnie, opierając się na precyzyjnej analizie morfologicznej, wy- odrębnia z dalmatyńskiej postaci nazwy *Lošino sufiks -ino, mający zdaniem autora romańską proweniencję. Dalsza analiza prowadzi Ž. Veljkovicia do wniosku o możliwym pochodzeniu podstawy *Lošo/Loša od średniogreckiego *lásia ‛zarośla, zagajnik’, co można powiązać z bizantyńskim panowaniem nad dalmatyńskimi miastami w VI–X w. Ostatnim artykułem jest praca Domagoja Vidovicia „Pogled u toponimiju Makarskoga primorja”, w której poddał on analizie 650 nazw miejscowych z regionu Riwiery Makarskiej w południowej Dalmacji. Materiał pochodzi zarówno z opublikowanych źródeł, jak i badań terenowych. Autor dokonał bardzo szczegółowej analizy motywacyjnej zebranych toponimów z uwzględnieniem podstawowych informacji o ich etymologii. Osobne miejsce poświęcił na omówienie stratygrafii makarskiego nazewnictwa, w którym obecne są elementy z okresu przedrzymskiego, romańskie, greckie, a także tureckie i oczywiście słowiańskie. RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI 441

Poza artykułami naukowymi w omawianym numerze FOC znalazły się cztery recenzje (m.in. monografii „Toponimija otoka Murtera”, bardzo ogólnie omówionej w „Onomasti- kach” (LV, s. 262–263)) oraz adnotowana bibliografia onomastyczna za rok 2011. W kolejnym, 22 numerze FOC, w otwierającym artykule „Toponimija miljevačkih sela Kaočina i Ključa” Ankica Čilas-Šimpraga pozostaje na obszarze dalmatyńskiej Zagory i zaj- muje się toponimią z obszaru dwóch wsi: Kaočine i Ključ, położonych na płaskowyżu Milje- vci, niedaleko miasta Drniš. Po ogólnym przedstawieniu lokalnych dialektów i historii terenu autorka przechodzi do dokładnej analizy strukturalno-motywacyjnej przeszło 380 toponimów (ojkonimów i mikrotoponimów), nieco więcej miejsca poświęcając samym nazwom obu wsi. Na końcu artykułu zamieszczono tabelaryczny wykaz wszystkich nazw (wraz z opisami obiektów), które naniesiono na mapy przy użyciu numerów. W rozprawie „Die alten Slawen, ihre Gottheiten und ihre heidnisch-sakrale Landschafts­ interpretation auf österreichischem Boden” austriacki badacz Hubert Faustmann rozpatruje toponimy z obszaru wschodniej Austrii, które mogą odzwierciedlać sakralną interpretację krajobrazu przez zamieszkujące ten teren w średniowieczu ludy słowiańskie. Zostawiły one w tutejszym nazewnictwie wiele śladów, a autor skupia się na przedstawieniu sposobów ich ujawniania się — poza zapożyczeniami czy kalkami nazw słowiańskich w języku niemieckim mowa jest także o odzwierciedlonej w nazwach niemieckich pamięci o obecności i życiu reli- gijnym dawnych Słowian w Austrii. „Prinos Božidara Finke hrvatskoj onomastici” to tekst Anđeli Frančić, która przypomi- na w nim sylwetkę jednego z najwybitniejszych chorwackich językoznawców — zmarłego w 1999 r. Božidara Finki. Autorka zestawia bibliografię onomastycznych prac uczonego, a następnie omawia poruszaną w nich tematykę. Szczególną uwagę poświęca pracom o cha- rakterze terminologicznym. Rozwiązania proponowane przez Finkę porównane zostały ze współczesnym stanem chorwackiej terminologii onomastycznej. Stipe Kekez w artykule „Nacrt za razvoj imenske formule u Tivtu” zajmuje się kształto- waniem i rozwojem niektórych nazwisk Chorwatów mieszkających w Tivacie w Boce Kotor- skiej w Czarnogórze (bokeljski Hrvati), które uznawane są za jedne z dawniejszych na tym obszarze. Autor, posługując się bogatą dokumentacją źródłową (obficie cytowaną), dokonuje analizy motywacyjnej i słowotwórczej zgromadzonych antroponimów, a także wskazuje na ich pochodzenie językowe. Całość poprzedzona jest obszernym opisem historii Tivatu i jego mieszkańców. Antroponimii poświęcona jest również rozprawa Ivany Lončar „Osobitosti španjolske antroponimije: marijanska imena”, w której autorka zajmuje się — charakterystycznym dla hiszpańskojęzycznych krajów — występowaniem tzw. imion maryjnych. Zjawisko to zwią- zane jest z rozpowszechnionym w Hiszpanii katolickim kultem maryjnym i nie ogranicza się jedynie do różnorodnych derywatów od samego imienia Maria, ale przejawia się także w licz- nych imionach motywowanych określeniami tej postaci. Autorka dokonuje klasyfikacji imion omawianego typu za pomocą analiz leksykologicznych i kulturologicznych. Imponujących rozmiarów tekst „Predantički toponimi u današnjoj (i povijesnoj) Hrvat- skoj” zamieścił w 22 numerze FOC nestor chorwackiej onomastyki Petar Šimunović. W jed- nym artykule zebrał on wszystkie nazwy z obszaru historycznej i współczesnej Chorwacji, uznawane za przedantyczne. We wstępie autor przedstawia kryteria (językowe, źródłowe, historyczne, archeologiczne itd.) wyodrębniania tej warstwy językowej w toponimii oraz klasyfikację motywacyjną nazw. W kolejnej części zestawione zostały informacje o grupach plemiennych występujących w Panonii i zachodniej Ilirii oraz o ich etnonimach i filonimach 442 RECENZJE, OMÓWIENIA I POLEMIKI

(nazwach plemion). Zasadniczą część pracy stanowi słownik przedantycznej toponimii i hy- dronimii w Chorwacji (z podziałem na część górską i nadmorską oraz panońską). Każde hasło zawiera opis obiektu, najstarsze poświadczenia w źródłach historycznych, obszerne objaśnienie etymologii nazwy oraz przegląd dotychczasowej literatury na jej temat. Osobne miejsce poświęcono wpływom celtyckim w panońskiej toponimii. Łącznie omówiono ponad 130 nazw. Artykuł stanowi kapitalne podsumowanie dotychczasowych badań przedantycznej warstwy nazewniczej w Chorwacji. Ostatnim tekstem w omawianym numerze jest artykuł „Toponimija sela Trnčina u Popo- vu” autorstwa Domagoja Vidovicia, który opracował nazewnictwo wsi Trnčina na obszarze Popovog polja we wschodniej Hercegowinie, obejmujące około 450 jednostek. We wstępnej części autor omawia kolejno historię i geografię wsi i regionu, następnie przedstawia charakte- rystykę miejscowego dialektu. Kolejna część zawiera szczegółowe omówienie nazw obiektów zamieszkanych, w którym zestawiono poświadczenia źródłowe i objaśnienia etymologiczne. Dwie ostatnie części poświęcone są szczegółowej klasyfikacji motywacyjnej i genetycznej ca- łości zebranego nazewnictwa, a więc zarówno ojkonimii, jak i mikrotoponimii. Numer tradycyjnie kończy zestawienie bieżącej bibliografii onomastycznej z krótkimi omówieniami zawartości poszczególnych prac.

Paweł Swoboda

Instytut Języka Polskiego PAN al. Mickiewicza 31 31-120 Kraków [email protected] KRONIKA ŻYCIA NAUKOWEGO

Onomastica LVI, 2012 PL ISSN 0078-4648

VÝZNAMNÉ ŽIVOTNÉ JUBILEUM PhDr. MILANA MAJTÁNA, DrSc.

Od narodenia popredného slovenského onomastika a jazykovedca, dlhoročného vedúceho od- delenia dejín slovenského jazyka1 Jazykovedného ústavu Ľudovíta Štúra Slovenskej akadémie vied a predsedu Slovenskej onomastickej komisie PhDr. Milana Majtána, DrSc., uplynulo už osemdesiat rokov. Pripomeňme si hlavné medzníky jeho života a najdôležitejšie výsledky vedeckého bádania. Milan Majtán sa narodil 3. mája 1934 vo Vrútkach. Po skončení štúdia slovenského jazyka na Vysokej škole pedagogickej v Bratislave (1953–1957) nastúpil ako stredoškolský profesor na gymnázium v Bratislave. Túžba po poznaní a vedeckom výskume slovenčiny ho však zaviala na pôdu Jazykovedného ústavu Ľudovíta Štúra SAV (vtedy ešte Ústavu slovenského jazyka), kde začal pracovať od roku 1961 ako štipendista, neskôr ako interný ašpirant v dialektologickom od- delení na rozsiahlom projekte „Atlasu slovenského jazyka“ (1. zväzok). Po obhájení dizertačnej práce s tematikou hontiansko-novohradského nárečia (1965) nastúpil do oddelenia dejín sloven- ského jazyka. Svoj vedecký záujem rozšíril o výskum vývinu slovenčiny a začal sa orientovať aj na rozvíjajúcu sa slovenskú onomastiku. Po obhajobe rukopisnej práce „Onymické systémy“ (1994) mu bola pridelená hodnosť doktora filologických vied. V rokoch 1995–1999 vykonával funkciu zástupcu riaditeľa. Niekoľko rokov ako externý pedagóg viedol odborné semináre z ob- lasti dejín slovenského jazyka a základov slavistiky na niekdajšej Pedagogickej fakulte v Ni- tre, Pedagogickej fakulte Univerzity Pavla Jozefa Šafárika v Prešove a na Univerzite sv. Cyrila a Metoda v Trnave. Svoje vedomosti odovzdával ako školiteľ ašpirantov, neskôr doktorandov.

1 Od r. 2009 oddelenie dejín slovenského jazyka, onomastiky a etymológie. 444 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH

Jedným z hlavných vedeckých smerovaní Milana Majtána bol výskum dejín slovenčiny. Zúčastňoval sa už na prípravných prácach a formovaní koncepcie „Historického slovníka slo- venského jazyka“ (1991–2008), v ktorom sa prvý raz domácej a zahraničnej odbornej a laickej­ verejnosti podal pomerne podrobný obraz o rozsahu a členení slovnej zásoby jazyka sloven- skej národnosti v predspisovnom období. Od vydania prvého zväzku bol M. Majtán jeho spo- luautorom, vedúcim autorského kolektívu a vedeckým redaktorom. O tom, že tento slovník je predovšetkým jeho zásluhou jedným z najvýznamnejších diel slovenskej jazykovedy, svedčia aj ocenenia autorského kolektívu prémiou Literárneho fondu za dielo „Historický slovník slo- venského jazyka“ 4 (1996), Cenou Slovenskej akadémie vied za vedeckovýskumnú prácu na 7. zväzku „Historického slovníka slovenského jazyka“ (2009) a celého diela Cenou poroty za slovník vydaný ve Slovenské republice (2010), ktorú mu v rámci súťaže „Slovník roku „ude- lila Jednota tlumočníků a překladatelů (Praha). Výsledky analýzy predspisovnej lexiky M. Majtán publikoval v niekoľkých štúdiách a článkoch, redakčne a edične sa podieľal napríklad na konferenčnom zborníku „O pôvode a o najstaršom vývine slovenčiny“ (1977) a na publikácii „Z histórie lexiky staršej slovenčiny“ (2008), ktorá obsahuje väčšinou staršie materiálové štúdie kolektívu autorov slovníka. Partici- poval na transliterovaní historických písomností do všetkých troch zväzkoch edície „Pramene k dejinám slovenčiny“ 1 (1992), 2 (2002), 3 (2008), ktoré obsahujú korpus žánrovo rôznoro- dých textov z pramennej základne Historického slovníka slovenského jazyka. Bol spoluedi- torom prvých dvoch zväzkov. Druhý zväzok jeho zásluhou obsahuje slovenský preklad ce- lého diela J. A. Komenského „Janua linguae latinae reserata“ od Františka Buľovského z roku 1666. S manželkou M. Majtánovou pripravil na vydanie „Krupinské prísne právo“ (1979). Celoživotnou srdcovou záležitosťou M. Majtána je onomastika. Jeho prístup k onymii, podobne ako celý slovenský onomastický výskum, vychádza z teórie vlastného mena prof. V. Blanára, ktorá je založená na obsahovom a funkčnom chápaní vlastného mena a binár- nej povahe, spätosti lingvistického a onymického statusu vlastného mena. Centrum záujmu M. Majtána sa zo začiatku stala predovšetkým toponomastika. V praktickej príručke „Názvy obcí na Slovensku za ostatných dvesto rokov“ (1972) zachytil a spracoval mimoriadne pestrý vývin názvov obcí na Slovensku počas predchádzajúcich dvoch storočí, ktorý bol spôsobený situáciou v mnohonárodnostnom Uhorsku, ďalšími osudmi Slovenska a inými okolnosťami. Publikácia mala mimoriadny úspech doma i v zahraničí (náklad 2000 exemplárov sa rozpredal za necelý týždeň). Keďže vývin v oblasti sídelných názvov pokračoval, v r. 1998 vyšla aktua­ lizovaná verzia „Názvy obcí Slovenskej republiky. Vývin v rokoch 1773–1997“. M. Majtán je aj spoluautorom publikácie „Zeměpisná jména Československa“ (1982), ktorá vysvetľuje zákonitosti vzniku skoro 1200 názvov administratívnych, hospodárskych a kultúrnych centier a názvov obcí, hôr a vodných tokov. Pod vedením M. Majtána sa uskutočnil výskum toponymie, predovšetkým terénnych ná­ zvov z celého územia Slovenska. Zozbieralo sa približne 250 000 názvov, ktoré sa predbežne spracovali do dvoch tradičných lístkových kartoték (podľa abecedy a podľa okresov a obcí), heslára a pracovných máp pre „Atlas slovenských terénnych názvov“. Koncepciu pripravova- ného slovníka Milan Majtán predbežne publikoval v štúdii „Slovníkovo-areálové spracovanie lexiky slovenských terénnych názvov“ (1983). V niekoľkých štúdiách analyzoval jednotlivé slová, slovné základy, odvodené slová, slovné čeľade, významové skupiny a štruktúrne typy, ktoré napokon zhrnul v monografii „Z lexiky slovenskej toponymie“ (1996). Výsledky výskumu a spracovania slovenskej hydronymie podľa jednotlivých povodí veľ- kých tokov v rámci projektu „Hydronymia Slovaciae“, ktorý vychádza z metodických princípov STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 445 medzinárodného projektu výskumu tečúcich a stojatých vôd „Hydronymia Europaea“, M. Maj- tán v spoluautorstve s K. Rymutom publikoval v hydronomastikone „Gewässernamen im Fluss- gebiet des Dunajec“ (Nazwy wodne dorzecza Dunajca) (1998). Spoločne s P. Žigom vydal „Hyd- ronymiu povodia Ipľa“ (1999). V roku 2006 vyšlo nové vydanie práce M. Majtána a K. Rymuta „Hydronimia dorzecza Orawy“ z roku 1985, ktoré autori prepracovali podľa zásad tohto projek- tu. Základné tézy projektu publikoval Milan Majtán v štúdiách: „Projekt a zásady spracovania hydronymie Slovenska“ (1985), „Slovenská hydronymia v slovanskom kontexte“ (1987). Nemožno opomenúť zásluhy jubilanta ako člena Názvoslovnej komisie Ministerstva vnútra Slovenskej republiky, člena a v rokoch 1992–2001 aj predsedu Názvoslovnej komisie Slovenského úradu geodézie, kartografie a katastra Slovenskej republiky a ako predsedu Sub- komisie pre geografické názvy na území Slovenska na štandardizácii slovenského geografic- kého názvoslovia. Podieľal sa na prípravách publikácie „Geografické názvoslovie Základnej mapy ČSSR 1 : 50 000 z územia Slovenskej socialistickej republiky“ podľa krajov (4. zv. 1976–1981), viac ako päťdesiatich publikácií so štandardizovanými názvami Základnej mapy ČSSR v mierke 1: 10 000 z celého územia Slovenska podľa okresov (1983–2000), na pub- likáciách štandardizovaných a vžitých názvov v rozsahu mapy 1 : 50 000 „Zoznam vrchov na Slovensku“ (1974), „Zoznam vžitých názvov riek a vodných plôch sveta“ (1974), „Zo- znam štátov a krajín sveta“ (1974), „Zoznam vžitých slovenských názvov miest sveta“ (1974), „Zoznam vžitých slovenských názvov útvarov horizontálneho členenia zemského povrchu“ (1975), „Zoznam vžitých slovenských názvov útvarov vertikálneho členenia zemského po- vrchu“ (1975), „Zoznam vžitých názvov mimozemských objektov“ (1976), „Zoznam jaskýň a priepastí na Slovensku“ (1979), „Názvy chránených území SSR“ (1985), „Názvy vrchov a dolín SSR“ (1987), „Názvy hradov a zámkov v SR“ (1990), „Názvy vodných tokov a vod- ných plôch SR — Povodie Bodrogu a Tisy“ (1990), „Názvy katastrálnych území SR“ (1993, 1998), „Slovenské vžité názvy štátov a závislých území“ (1996, 2000), „Slovenské vžité názvy geografických objektov ležiacich mimo územia SR“ (1997, 1999), „Staršie slovenské názvy obcí Slovenskej republiky“ (2003) a návodov na používanie štandardizovaných geografických názvov „Toponymický návod na používanie geografických názvov z územia ČSSR“ (1987) a „Toponymický návod pre vydavateľov kartografických a iných diel“ (1993, 1999). V oblasti antroponomastiky sa M. Majtán zameral na výskum vývinu pomenovacej sústa- vy na slovenskom území a na popularizáciu výsledkov svojich výskumov. V spoluautorstve s M. Považajom publikoval príručku o rodných (krstných) menách, ktorá vyšla v niekoľkých vydaniach pod názvami „Meno pre naše dieťa“ (1983, 1985, 1993) a „Vyberte si meno pre svoje dieťa“ (1998). Táto populárna publikácia neslúži iba rodičom na inšpiráciu pri výbere mena pre svojho potomka, ale oboznamuje odbornú i širšiu verejnosť s pôvodom rodných (krstných) mien, s vývinom pomenovacej sústavy na území Slovenska a s priezviskami, kto- ré sa utvorili z rodných (krstných) mien. Dodnes je smerodajnou pomôckou matrikárom pri zápise mien. Chýbajúce miesto v slovenskej antroponomastickej literatúre zaplnila najnovšia popularizačná monografia „Naše priezviská“ (2014) o vzniku a vývine priezvisk od prímen a prídomkov až po dnešné dedičné priezviská. M. Majtán v nej charakterizuje motivačnú, ob- sahovú, gramatickú a slovotvornú stránku priezvisk. Pozornosť venuje aj prechyľovaniu, roz- šíreniu a frekvencii niektorých priezvisk na Slovensku a vzťahu priezvisk a genealogického výskumu. V rámci tejto monografie a publikácie „Turzovské priezviská“ (zost. I. Gajdičiar, 2011) vyhotovil časť o pôvode a motivácii vzniku priezvisk obyvateľov z Turzovky. V spolupráci s V. Blanárom vypracoval kapitoly o slovenskej onomastike v slavistic- kej encyklopédii „Słowiańska onomastyka“ I, II (2002, 2003) a pre študijné účely pripravil 446 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH s M. Blichom vysokoškolské príručky „Metodika výskumu vlastných mien“ (1975) a „Úvod do onomastiky“ (1985). Bez povšimnutia M. Majtána neostala hádam ani jedna oblasť onoma- stiky. Nevyhýbal sa teoretickým, terminologickým a metodologickým problémom, zaoberal sa zoonymiou, urbanonymiou, chrématonymiou, literárnou onymiou i etnonymami. Propriálnu a apelatívnu lexiku skúmal aj z hľadiska medzijazykových kontaktov. O úspechoch slovenskej onomastiky informoval v bibliografických príspevkoch. Spoločne s jubilantom v tomto roku oslavuje svoje výročie aj Slovenská onomastická komisia pri Jazykovednom ústave Ľudovíta Štúra SAV (ďalej SOK), ktorá je organizačným a koordinujúcim strediskom onomastického výskumu na Slovensku. Od založenia SOK pred päťdesiatimi rokmi (1964) pracoval v nej ako tajomník, v rokoch 1984–2001 bol predsedom a dodnes je jej členom. Aktívne zorganizoval alebo sa zúčastnil na organizovaní onomastic- kých seminárov, prednášok a až osemnástich slovenských onomastických konferencií. Edi- torsky sa podieľal na 12 zborníkoch z týchto konferencií. Pri príležitosti vzácneho životného jubilea PhDr. Milana Majtána, DrSc., sa 28.–30. apríla 2014 v Bratislave konala už 19. sloven- ská onomastická konferencia s medzinárodnou účasťou. M. Majtán pracoval v zahraničných onomastických komisiách, bol členom predsedníctva Onomastickej komisie ČSAV a ako člen Medzinárodnej komisie pre slovanskú onomastiku pri Medzinárodnom komitéte slavistov sa aktívne zúčastnil na príprave „Slovanského onomastic- kého atlasu“ a je spoluautorom práce o štruktúrnych typoch slovanských miestnych názvov „Slawischer onomastischer Atlas. Die Strukturtypen der slawischen Ortsnamen“ (1988). Svo- je organizačné schopnosti prejavil aj v iných funkciách. V rokoch 1971–1972 bol tajomníkom Združenia slovenských jazykovedcov pri SAV, v rokoch 1972–1976 vedeckým tajomníkom Slovenskej jazykovednej spoločnosti pri SAV. Pracoval v Ústrednej jazykovej rade Minister- stva kultúry SR a v Komisii pre obhajoby doktorských dizertačných prác vo vednom odbo- re slovenský jazyk. Desať rokov (1983–1992) bol členom redakčnej rady českého časopisu „Onomastický zpravodaj“ („Zpravodaj Místopisné komise ČSAV“, dnes „Acta onomastica“). Od roku 1986 je členom redakčnej rady časopisu „Slovenská reč“. Za vedeckú prácu boli M. Majtánovi udelené viaceré ocenenia. V roku 1984 mu bola ude- lená Strieborná čestná plaketa Ľudovíta Štúra za zásluhy v spoločenských vedách, Čestná me- daila Mateja Bela za zásluhy v historických vedách a titul Najlepší pracovník rezortu Sloven- ského úradu geodézie a kartografie. V roku 1998 sa stal držiteľom Ceny Slovenskej akadémie vied za vedecko-popularizačnú činnosť a v roku 1999 Zlatej čestnej plakety Ľudovíta Štúra za zásluhy v spoločenských vedách. Titul Významná osobnosť Slovenskej akadémie vied dostal v roku 2004, v roku 2005 Cenu mesta Vrútky za celoživotné dielo a v roku 2014 pri príležitosti životného jubilea Cenu Slovenskej akadémie vied za vedecko-popularizačnú činnosť. Jedno z najvyšších štátnych vyznamenaní Pribinov kríž II. triedy za významné zásluhy o kultúrny rozvoj Slovenskej republiky získal v roku 2008. M. Majtán jednoznačne patrí medzi popredných slovenských vedcov a je jedným zo za- kladateľov slovenskej onomastickej školy. Jeho vedecké, odborné a popularizačné práce do- siahli úspechy na domácom a medzinárodnom poli a oslovili i širšiu verejnosť. Nielen vďaka odborným kvalitám, ale aj dobrosrdečnosti, úprimnosti, trpezlivosti, ústretovosti a ochote po- môcť vyrástla pod jeho vedením nová generácia slovenských onomastikov. Do ďalších rokov mu prajeme pevné zdravie, veľa šťastia a energie v pracovnom i osobnom živote.

Iveta Valentová STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 447

JUBILEUSZ RUDOLFA ŠRÁMKA

Szanowny i Bardzo Drogi Jubilacie! W osiemdziesiątą rocznicę urodzin przesyłamy Ci najlepsze życzenia z wdzięcznością za pu- blikacje, a w nich — niesłychanie życzliwą ocenę naszego pisma, ale przede wszystkim za okazywaną przychylność, która objawiła się również w zasiadaniu w Radzie Naukowej czaso- pisma „Onomastica”, o czym pisała w słowie wstępnym („Rudolf Šrámek a onomastika”) do jubileuszowego zbioru jego edytorka Prof. PhDr. Eva Minářová. Książka ukazała się pod tytułem „Vlastní jména v textech a kontextech. Věnováno profe- soru Rudolfu Šrámkovi k významnému životnímu jubileu”; zawarte są w niej artykuły przyja- ciół i kolegów Jubilata z Czech i Słowacji: P. Odaloša, M. Knappovej, J. Davida, S. Pastyříka, P. Stěpána, J. M. Tuškovej, I. Valentovej, J. Zítkovej, a także wielu innych. Artykuły mówią o socjologicznym aspekcie i standaryzacji nazw własnych, o ich kolo- kacjach, nowych tendencjach we współczesnej antroponimii oraz o użyciu nazw własnych w utworach literackich, dotykają również problemu interdyscyplinarności onomastyki. 448 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH

Uroczystość osiemdziesięciolecia została też uświetniona wydaniem pracy o rodzinnych stronach Jubilata, poświęconej pamięci jego rodziców: „Jména obcí a sídel na Hlučínsku. Průvodce po místních jménech specifického regionu Moravskoslezského kraje”. Informacje o wymienionej miejscowości znaleźć możemy również w wydanym w języku polskim zbiorze „Witajcie na Hluczyńsku”. W liście do mnie Rudolf Šrámek zwrócił uwagę na aspekt rodzinny uroczystości, w której uczestniczył również Jego prawnuk. Redakcja czasopisma „Onomastica” jeszcze raz składa wiele najserdeczniejszych życzeń, wierząc w dalszy naukowy rozwój Jubilata, który przyniesie jeszcze wiele nieprzemijających dzieł, czego jednym z dowodów był wygłoszony w Pradze referat „Proprioálni sféra jazika a definice onomastiky”. Życzymy dalszych sił i przede wszystkim zdrowia. AD MULTOS ANNOS!

Aleksandra Cieślikowa

POSIEDZENIE KOMISJI ONOMASTYKI SŁOWIAŃSKIEJ PRZY MIĘDZYNARODOWYM KOMITECIE SLAWISTÓW I XV MIĘDZYNARODOWY KONGRES SLAWISTÓW

W dniu 24 sierpnia 2013 r. miało miejsce w Mińsku na Białorusi kolejne posiedzenie Ko- misji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów. Spotkanie było jednym z oficjalnych wydarzeń XV Międzynarodowego Kongresu Slawistów, który w dniach 20–27 sierpnia 2013 r. zgromadził w stolicy Białorusi ponad 520 uczestników z niemal wszystkich krajów słowiańskich, niektórych zachodnich oraz azjatyckich. Głów- nym organizatorem Kongresu była Białoruska Akademia Nauk. Na czele komitetu organi- zacyjnego stanął prof. Aliaksandr Lukaszaniec, przewodniczący Białoruskiego Komitetu Slawistów oraz Międzynarodowego Komitetu Slawistów w latach 2008–2013. Tematyka obrad została podzielona na dwa działy: językoznawstwo oraz literaturoznawstwo z kultu- roznawstwem i folklorystyką. W programie Kongresu nie przewidziano odrębnej sekcji onomastycznej. Niemniej na- zewnictwo było jednym z zagadnień omawianych w części językoznawczej. Wśród refera- tów o charakterze onomastycznym należy odnotować: „Dvočlenski slovanski antroponimi v slovenski toponimii” S. Torkara, „Jak identyfikowano ludzi w średniowiecznych księgach sądowych” M. Trawińskiej, „Kody kul’tury i urbanonimiâ slavân: shodstvo i variacii interpre- tacji” H. M. Mezenki, „Slavânskaâ kolonizaciâ Russkogo Severo-Zapada v svete onomastyki” W. L. Wasiljewa, „Onimnaâ koloristika v slavânskih âzykah” D. W. Dergacza, „Derivacionna valentnost na sobstvenite imena v sъvremenniâ bъlgarski ezik (v sъpostavka s drugi slavânski ezici”) C. Awramowej. Zgodnie z tradycją Kongresu poza sekcjami odbyły się także tzw. bloki tematyczne. Zorga- nizowano ich łącznie 25. Jeden z bloków poświęcony był onomastyce. Nosił tytuł „Tradycyj- ne i innowacyjne podejścia w badaniach onomastycznych”. Wygłoszono referaty: „Chremato- nomastyka jako autonomizująca się subdyscyplina nauk onomastycznych” A. Gałkowskiego, „Slovenski toponimi tipa Bežigrad, Skočiles, Skočidol v slovanskem kontekstu” S. Torkara, STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 449

Unarmavanne nacyânal’naj tapanimii Belarusì ŭ kantèksce dzâržaŭnaga belaruska-ruskaga dvuhmoŭâ” I. Ł. Kapiloua. Ze szczególną uwagą zebrani wysłuchali ostatniego z wystąpień, tym bardziej, że referowany problem dotyczył kraju, w którym był przedstawiany. Ilustracją tematu omawianego przez I. Ł. Kapiloua było sześciotomowe opracowanie leksykograficzne nazw miejsc zasiedlonych na Białorusi — „Nazvy naselenyh punktaŭ Rèspubliki Belarus”, wydawane w latach 2003–2010 przez Komisję Toponimiczną przy Radzie Ministrów Re- publiki Białorusi (2003 — „Mìnskaâ voblasc’”, 2004 — „Grodzenskaâ voblasc’”, 2006 — „Gomel’skaâ voblasc’”, 2007 — „Magìlëŭskaâ voblasc’”, 2009 — „Vìcebskaâ voblasc’”, 2010 — „Brèsckaâ voblasc’”). Warto nadmienić, że w XLIX numerze czasopisma „Onoma- stica” (2004, s. 197–202) zamieszczono recenzję autorstwa E. Rzetelskiej-Feleszko dwóch pierwszych tomów tego słownika normatywnego ojkonimii białoruskiej. Uczestnicy bloku onomastycznego wzięli następnie udział w posiedzeniu Komisji Ono- mastyki Słowiańskiej. Do grona zebranych dołączyły m.in.: Natalia Wasiljewa (Rosja), Han- na M. Mezenko (Białoruś), Wadzim Szkliaryk (Białoruś). Posiedzenie poprowadził Artur Gałkowski, od 2010 r. pełniący obowiązki przewodniczącego KOS. Na początku wskazał na rolę, jaką odgrywa Komisja w słowiańskim i pozasłowiańskim środowisku slawistycznym i onomastycznym. Podkreślił znaczenie jej działalności w ramach MKS jako instytucji na- ukowej, która od 50 lat zajmuje się międzynarodowymi badaniami onomastycznymi, m.in. projektem SOA — „Słowiańskiego atlasu onomastycznego”, obecnie kierowanym przez Jana Miodka i Romanę Łobodzińską w ośrodku wrocławskim (szersza informacja o aktualnym stanie projektu przedstawiana była na posiedzeniu KOS podczas XIX MiOKO w Łodzi, zob: http://onomastyka.uni.lodz.pl/mkos-co-mks/683-2), oraz opracowaniem słowiańskiej termi- nologii onomastycznej. Komisja pełni ponadto funkcję doradczą i opiniotwórczą. Jest forum wymiany informacji na temat rozwoju onomastyki w Słowiańszczyźnie i poza nią. W sprawozdaniu wstępnym wspomniano również o wydaniu pod redakcją Stanisława Gajdy publikacji przedstawiającej aktywność komisji afiliowanych przy MKS — „Oblicza slawistyki. Komisje Międzynarodowego Komitetu Slawistów” (1958–2013)” (Opole 2013), w której A. Cieślikowa dokonała podsumowania prac KOS w artykule pt. „Komisja Onoma- styki Słowiańskiej 1959–2013” (s. 103–118). Po przyjęciu sprawozdania przewodniczący przedstawił wniosek o zmianę składu za- rządu KOS. Wyraził podziękowanie dotychczasowemu wiceprzewodniczącemu Mariuszowi Rutkowskiemu i zaproponował nowego w osobie Jaromíra Krški, którego wybór przyjęto jednogłośnie. W dalszej części posiedzenia przedstawiciele poszczególnych ośrodków naukowych pre- zentowali najnowsze dokonania onomastyki w poszczególnych krajach: w Rosji (N.Wasiljewa), na Białorusi (H. M. Mezenko), w Słowenii (S. Torkar), na Słowacji (J. Krško, w uzupełnieniu do wystąpienia podczas bloku tematycznego) oraz w Polsce (A. Gałkowski). Onomastyka sło- wiańska odnotowuje znaczące osiągnięcia w skali zarówno narodowej, jak i międzynarodo- wej, realizowane są liczne projekty badań materiałowych, teoretycznych i leksykograficznych (szczegółowe sprawozdania dostępne na: http://onomastyka.uni.lodz.pl/mkos-co-mks). W podsumowaniu sprawozdań stwierdzono, że w zakresie upowszechniania dokonań onomastyki słowiańskiej istotną rolę spełniają czasopisma: „Acta Onomastica” (głównie onomastyka czeska i słowacka), „Folia onomastica Croatica” (onomastyka chorwacka), „Onomastica” (onomastyka polska) i „Voprosy Onomastiki” (onomastyka rosyjska). Do rozwoju badań nad nazwami własnymi przyczyniają się również cykliczne i okazjonalne konferencje onomastyczne organizowane w krajach Słowiańszczyzny, m.in.: Międzyna- 450 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH rodowa i Ogólnopolska Konferencja Onomastyczna (XIX edycja MiOKO miała miejsce w Gnieźnie 20–22 IX 2014), Slovenská onomastická konferencia (edycja XIX odbyła się 28–30 IV 2014 w Bratysławie), Česká onomastická konferencia, Meždunarodnaâ konferen- ciâ „Onomastika Povolž’â” (XVI edycja odbyła się w Twerze 10–12 IX 2014), konferen- cje onomastyczne w Jekaterynburgu (ostatnia w 2009 r., pt. „Ètnolingvistika. Onomastika. Ètimologiâ”), Mìžnarodnaâ navkovaâ kanferèncyâ „Belaruskaâ anamastyka. Gìstoryâ ì su- časnasc’” (Мińsk, 2010). Podkreślono, że KOS powinna być widoczna na arenie międzynarodowej, nie tylko sło- wiańskiej, stąd wnioski Komisji o: 1) szerszą współpracę z International Council of Onomastic Sciences, 2) formalną obecność na XXV Międzynarodowym Kongresie Nauk Onomastycz- nych, który odbył się w Glasgow 25–29 VIII 2014, 3) przekazywanie informacji o działal- ności KOS do czasopism onomastycznych pozasłowiańskich, takich jak „Rivista Italiana di Onomastica” (RIOn). W dalszej części posiedzenia przyjęto wniosek o kontynuacji prac nad słowiańską ter- minologią onomastyczną. Ustalono, że będzie ona opracowana w różnych językach słowiań- skich analogicznie do „Osnoven sistem i terminologija na slovenskata onomastika” (Skopje 1983), w porozumieniu z Milanem Harvalíkiem, koordynatorem terminologicznej grupy ro- boczej w ramach KOS. Prace nad poszczególnymi zakresami onomastyki rozpisano zgodnie z następującym harmonogramem: H. M. Mezenko i I. Ł. Kapilou — antroponimia, N. Wasi­ ljewa — toponimia, J. Krško — hydronimia, A. Gałkowski — chrematonimia. Do współpra- cy proponowano włączyć także młodszych kolegów, m.in. W. Szkliaryka, który miałby się zająć pozostałymi obszarami onomastyki i jej związkami z innymi naukami. Należy jeszcze rozwiązać kwestię opracowania terminologii onomastyki literackiej. Praca będzie polegać na dopisywaniu możliwych ekwiwalentów wyodrębnionych terminów w różnych językach słowiańskich oraz uzupełnianiu powstałych list. W schemacie metodologicznym przewiduje się także podanie definicji terminu w jednym lub kilku językach. W ustaleniach terminolo- gicznych sugeruje się krytyczne odniesienie do najnowszych opracowań, takich jak: termi- nologia onomastyczna omówiona na stronach: https://data.juls.savba.sk/onomastika/, http:// onomastyka.uni.lodz.pl/strona-glowna/terminologia-polska, http://www.icosweb.net/index. php/terminology.html, czy też w publikacji D. Buczki i N. Tkaczowej, „Slovnik ukraїns’koj onomastičnoї terminologї” (2012). Zarówno posiedzenie KOS, jak i inne wydarzenia oraz kuluarowe rozmowy podczas XV MKS w Mińsku były okazją do wymiany doświadczeń naukowych, prezentacji i zapo- znania się z niektórymi materiałami onomastycznymi, które zostały dostarczone na spotkanie. Z prac rosyjskich warto tu wymienić monografię W. Ł. Wasiljewa „Slavânskie toponimiče- skie drevnosti Novogorodskoj zemli” („Rukopisnye pamâtniki Drevnej Rusi” 2012), z prac białoruskich „Belaruskaâ anamastyčnaâ leksìkagrafìâ: farmìravanne, sučasny stan, vekta- ry razvìciâ” S. U. Szahouskiej, (2012), z prac słowackich „Hydronymia povodia Kysuce” J. Krški i R. Velički (Bánska Bystrica 2011) oraz „Hydronymia horného povodia Váhu (od povodia Rajčanky po prameň Váhu)” J. Krški (Bánska Bystrica 2011). Podczas uroczystości zamknięcia XV MKS w Mińsku potwierdzona została akredyta- cja Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów na lata 2012–2018. Nowym koordynatorem 35 komisji afiliowanych przy MKS został Peter Žeňuch ze Słowackiej Akademii Nauk w Bratysławie. Z jego rąk i zarządu MKS Artur Gałkowski odebrał oficjalną nominację na przewodniczącego Komisji Onomastyki Słowiańskiej w ka- dencji 2013–2018. STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 451

Zarząd KOS potwierdził gotowość do aktywności społecznej na rzecz rozwoju badań onomastycznych na obszarze Słowiańszczyzny i ich upowszechniania na świecie. Kolejne posiedzenia i spotkania robocze członków KOS miały miejsce podczas 19. SOK w Bratysławie (kwiecień 2014) oraz XIX MiOKO w Gnieźnie (wrzesień 2014). Walne zgro- madzenie KOS odbędzie się w 2018 r. podczas XVI Międzynarodowego Kongresu Slawistów w Serbii. Komisja będzie czynić starania o włączenie do programu XVI MKS tematyki onomastycznej i utworzenie odrębnej sekcji referatów onomastycznych w dziale językoznawczym Kongresu. W obecnym skłądzie Komisji Onomastyki Słowiańskiej jest 58 członków zwyczajnych oraz 4 członków honorowych: Rudolf šrámek (Czechy), Karol Zierhoffer (Polska), Milan Majtán (Słowacja) oraz Ivan Lutterer (Czechy). Przewodniczącym jest (niżej podpisany) Artur Gałkowski (Polska), a wiceprzewodniczącym Jaromír Krško (Słowacja); pełny skład Komisji opublikowany jest pod adresem internetowym: http://onomastyka.uni.lodz.pl/mkos-co-mks KOS nie ma stałej siedziby. Jest ona w obecnej chwili powiązana z Wydziałem Filologicz- nym Uniwersytetu Łódzkiego (adres: ul. Sienkiewicza 21, 90-114 Łódź). Kontakt, wymiana i upowszechnianie informacji związanych z działalnością Komisji odbywa się głównie za po- mocą strony www.onomastyka.uni.lodz.pl.

Artur Gałkowski

Uniwersytet Łódzki Zakład Italianistyki Katedry Filologii Romańskiej UŁ ul. Pomorska 171/173 90-236 Łódź

19. SLOVENSKÁ ONOMASTICKÁ KONFERENCIA (Bratysława, 28–30 IV 2014)

W dniach 28–30 kwietnia 2014 r. w Bratysławie odbyła się XIX Słowacka Konferencja Ono- mastyczna (19. slovenská onomastická konferencia), zorganizowana z okazji 80. rocznicy urodzin Milana Majtána. Organizatorami konferencji byli: Jazykovedný ústav Ľudovíta Štúra SAV, Slovenská jazykovedná spoločnosť pri JÚĽŠ SAV, Medzinárodná komisia pre slovan- skú onomastiku pri Medzinárodnom komitéte slavistov i Slovenská onomastická komisia pri JÚĽŠ SAV. Otwarcia konferencji dokonał prof. dr Pavol Žigo z JÚĽŠ SAV w Bratysławie, który po- witał wszystkich uczestników, a także szanownego Jubilata, prof. Milana Majtána, pracowni- ka Instytutu Językoznawstwa L’udovíta Štúra Słowackiej Akademii Nauk i członka Komisji Onomastycznej, przedstawiając pokrótce jego wielki wkład naukowy w rozwój słowackiej onomastyki i lingwistyki, pracę w Słowackiej Komisji Onomastycznej, zasługi dla geodezji i kartografii, najważniejsze osiągnięcia dydaktyczne — w tym promocje doktorów, przywołał różne monografie onomastyczne i historycznojęzykowe autorstwa Jubilata, nie zapominając o jego pracy nad „Historycznym słownikiem języka słowackiego”. Pavol Žigo życzył Ju- bilatowi, by dalej rozwijał owocnie badanie słowiańskiej onomastyki. Wspomniał również 452 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH o odejściu dwóch wspaniałych naukowców, wybitnych językoznawców, badaczy onomasty- ki: Vincenta Blanára ze Słowacji i Dmytra Buczki z Ukrainy. Uczestnicy konferencji uczcili zmarłych minutą ciszy. Podczas obrad plenarnych oraz prowadzonych w dwóch sekcjach wygłoszono 63 referaty, które dotyczyły różnych zagadnień z zakresu onomastyki uzualnej i literackiej, przy czym zdecydowana większość tych wystąpień poświęcona była nazewnictwu uzualnemu: toponi- mii, urbanonimii, hydronimii, chrematonimii, a także zagadnieniom teoretycznym. Obrady sesji plenarnej, której przewodniczył P. Žigo, rozpoczęło wystąpienie Dušana Fičora ze Słowackiego Urzędu Kartografii pt. „Zdravica v mene kolektívu Názvoslovnej ko- misie Úradu geodézie, kartografie a katastra SR”. Referent wyjaśnił, jak wielkie znaczenie miały prace M. Majtána dla geodezji i kartografii Słowacji, wspomniał też o jego funkcjach w komisjach zajmujących się tworzeniem map topograficznych oraz nazewnictwem geo- graficznym. Otwierająca konferencję sesja plenarna poświęcona była również ogólnym problemom słowackiej onomastyki oraz jej dokonań, czemu dał wyraz referat Ivety Valentovej z Insty- tutu Językoznawstwa L’udovíta Štúra w Bratysławie, zatytułowany „50 rokov od založenia Slovenskej onomastickej komisie” i ukazujący historię tejże komisji (Slovenská onomastická komisia pri Jazykovednom ústave Ľudovíta Štúra SAV) od czasu jej powołania 8 XII 1964 r. z inicjatywy V. Blanára, opierającego się na podejściu funkcjonalnym do nazw własnych i dostrzegającego potrzeby międzynarodowych badań onomastycznych. M. Majtán w swoim wystąpieniu o nazwiskach („Priezvisko ako kultúrny fenomén”) mówił o historii tych jedno- stek onimicznych. Wskazał na początki formowania się nazwisk w rejestrach (metrykach) kościelnych, podkreślił znaczenie nazwiska jako znaku rodzinnego już w XVI w., kształto- wanie się w XVIII w. dwuczłonowego systemu identyfikacji, zwrócił też uwagę na różne czynniki motywacyjne w tej grupie antroponimów. Na zakończenie pierwszej części obrad plenarnych Katarína Balleková i Miloš Smatana z JÚĽŠ SAV w Bratysławie wystąpili z pre- zentacją drugiego tomu pracy „Zo studnice rodnej reči”, zatytułowaną „Zo studnice rodnej reči II (slávnostné uvedenie knižočky)”. Drugą część obrad plenarnych rozpoczął Artur Gałkowski z Uniwersytetu Łódzkiego od- czytem „Nazwa a obiekt w onomastyce”, w którym rozwinął temat relacji: nazwa — obiekt, zwrócił uwagę na nominację obiektów dotąd rzadko rozpatrywanych w onomastyce, zestawił kolejne poziomy w procesie kreacji nazwy (moment prenominacyjny, kreacja, cel użycia, ko- notacje nazwy, elementy postnominacyjne). Rudolf Šrámek z Uniwersytetu Masaryka w Brnie w referacie „Propriální sféra jazyka a hranice vlastních jmen” również mówił o relacjach mię- dzy obiektem a nazwą, które jednak w pewnych wypadkach ulegają zachwianiu, zwłaszcza w sferze przejściowej między sferą apelatywną a proprialną. Inge Bily z Lipska (Sächsische Akademie der Wissenschaften zu Leipzig) w wystąpieniu „Zum Stand der Bearbeitung von Orts- und Personennamen im Osten Deutschlands” zreferowała wyniki badań nad nazwami miejsc i osób w byłej NRD. Wspomniała o wielu ważnych spotkaniach, dyskusjach, konfe- rencjach i XV Międzynarodowym Kongresie Onomastycznym w 1984 r., które zaowocowały publikacjami różnego typu — naukowymi, ale także podręcznikami służącymi do nauczania onomastyki. Ewa Wolnicz-Pawłowska z Uniwersytetu Warszawskiego zaprezentowała refe- rat „Polsko-słowackie kontakty naukowe w dziedzinie onomastyki”, w którym przedstawiła zwięzłą historię badań onomastycznych w Polsce i na Słowacji. Wspomniała o tworzonych po II wojnie światowej projektach naukowych, o zespołach badawczych, które pracowały nad słownikami i atlasami onomastycznymi, przekazała liczne informacje na temat między- STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 453 narodowych konferencji, sympozjów i innych spotkań naukowych, nakreśliła główne kierun- ki naukowej współpracy polsko-słowackiej oraz przedstawiła recepcję dorobku naukowego M. Majtána w polskich pracach onomastycznych. Po przerwie obiadowej obrady odbywały się w dwóch sekcjach. Tematyka wystąpień była niezwykle zróżnicowana; wygłaszano np. teksty z pogranicza onomastyki, neuroling­wistyki, tekstologii, leksykologii, dialektologii i gramatyki historycznej. Małgorzata Rutkiewicz-Hanczewska z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu w wystąpieniu „Mózg a nazwy własne” omówiła neurobiologiczne podstawy wyszukiwania nazw własnych z uwzględnieniem zjawiska podwójnej dysocjacji, które polega na zachowa- niu zdolności nazywania osób i miejsc przy zniesionej zdolności nadawania obiektom nazw pospolitych (i odwrotnie). Jako drugi wystąpił Ľubor Králik z z JÚĽŠ SAV w Bratysławie, przedstawiając w tekście „Od propria k apelatívu: koridon” analizę wyrazu koridon (korydon), występującego w dokumentacji z postępowania sądowego z powodu zniesławienia i kradzieży w Trnave w 1660 r. (tu koridon jako obelga), opisał też proces apelatywizacji i pejoratywiza- cji. Miroslav Dudok z Uniwersytetu Komeńskiego w Bratysławie wygłosił referat „Z chorvát- skej a srbskej propriálnej lexiky na Slovensku”, który dotyczył nazwisk oraz nazw terenowych pochodzenia chorwackiego i serbskiego na Słowacji. Analiza nazw własnych w dokumentach historycznych i na dawnych mapach dowodzi, że onimia ta zawiera leksemy przechowujące obraz języka i kultury. W równoległej sekcji obrad Adriana Ferenčíková (JÚĽŠ SAV, Bratysława) zabrała głos na temat „Rodinné mená v slovenských nárečiach”. Omówiła ona różne typy tworzenia tzw. nazw rodzinnych w dialektach, formy określające członków rodziny, a także zestawiła pro- duktywne sufiksy, za pomocą których nazwy takie tworzone są na terytorium Słowacji. Jana Pleskalová z Uniwersytetu Masaryka w Brnie wygłosiła referat pt. „K periodizaci vývoje an- troponym”, w którym poruszyła problem kryteriów odgrywających istotną rolę w określaniu etapów rozwoju antroponimów w różnych językach; zreferowała hierarchię tych kryteriów oraz ich wzajemne relacje. Hanna Buczko z Narodowego Uniwersytetu Pedagogicznego w Tarnopolu (Ukraina) również analizowała formy antroponimów w wystąpieniu „Formuvan- nâ patronìmnih modelej ukraїns’kih prìzviŝ”, a zwłaszcza modele patronimiczne ukraińskich nazwisk na -ич, -ович||-евич; -овець, -инець oraz posesywne modele z formantami -ів, -ин, które od najdawniejszych czasów w językach słowiańskich tworzyły patronimika. O nazwi- skach mówił też Ludwig Selimski z Wyższej Szkoły Zarządzania Marketingowego i Języków Obcych w Katowicach w referacie „O pôvode nektorých bulharských priezvisk”, dotyczącym wybranych nazwisk z podstawami, które zawierały określenia członków grup etnicznych lub inne antroponimy. Po krótkiej przerwie uczestnicy konferencji wysłuchali referatów dotyczących nazewnic- twa geograficznego (toponimów, mikrotoponimów, anojkonimów). Referat Beaty Afeltowicz z Uniwersytetu Szczecińskiego pt. „Wpływy niemieckie w zachodniopomorskiej mikrotopo- nimii po 1945 roku” wyjaśnił, w jaki sposób dawne terenowe nazewnictwo niemieckie połą- czyło się z polskim nazewnictwem powojennym na ziemiach Pomorza Zachodniego. Imrich Horňanský z Bratysławy w referacie „O jednom prípade toponyma ako predmete medzinárod- ného súdneho sporu” zinterpretował znaną nazwę winiarskiego regionu Tokaj jako przedmiot sporu międzynarodowego. Wystąpienie to rzuciło światło na potencjalne zagrożenia związane ze standaryzacją nazw własnych „politycznie konfliktowych”. Pavel Štěpán z Akademii Nauk Republiki Czeskiej w Pradze w wystąpieniu „Vybrané kompozitní struktury v anoikonymii Čech” metodologicznie nawiązał do pracy M. Majtána „Kompozitné štruktúry v slovenskej 454 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH onymii”. Omówił wybrany typ nazw złożonych (np. Vrchpole) z terytorium Czech, podając także nazwy czeskie mające paralele w słowackiej anojkonimii (np. Čertoryje). Gabriel Rožai z Rożniawy (pd.-wsch. Słowacja) w referacie „Odraz nárečovej lexiky slovenského a inoja- zyčného pôvodu v toponymii severozápadnej časti Slanskej doliny v Gemeri” przeprowadził analizę nazewnictwa geograficznego historycznego regionu Gemer, wyjaśniając, że geneza toponimów z północno-zachodniej części Slanskiej Doliny związana jest z onimizacją apela- tywów pochodzących z form dialektalnych tego regionu. W innej sekcji w tym czasie wygłaszane były referaty dotyczące onimii literackiej i an- troponimii. Izabela Domaciuk-Czarny z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lubli- nie w odczycie „Nazwy geograficzne w świecie Viplanu Artura Baniewicza” przedstawiła analizę nazewnictwa geograficznego w cyklu powieściowym „Saga o Czarokrążcy” Artura Baniewicza, wskazując na aluzyjność tej onimii wobec autentycznych europejskich nazw geograficznych. Ewa Majewska z Uniwersytetu Warszawskiego w referacie „Imiona ze Starego i Nowego Testamentu w Niemczech i Niderlandach w 19. wieku” wykazała, że wy- bór imion biblijnych w Holandii i Niemczech w tym okresie zależał od wyznania (katolic- kiego lub protestanckiego) i zamieszkiwanego terenu, oceniła, dla której z badanych grup narodowo-religijnych Biblia była wyznacznikiem życia i źródłem imion dla chrzczonych dzieci. Henryk Duszyński-Karabasz z Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy badał inne antroponimy. W wystąpieniu „Imiona uczniów Włocławskiego Gimnazjum Mę- skiego” na podstawie dziennika lekcyjnego w języku rosyjskim zestawił imiona uczniów z roku szkolnego 1913–1914 z ich wyznaniem; dotyczyło to imion uczniów żydowskich, prawosławnych, protestanckich i katolickich. Jako ostatnia w obradach tej sekcji refero- wała swój tekst Marcela Szczerbová z Uniwersytetu Mateja Bela w Bańskiej Bystrzycy. Wystąpienie pt. „Živé osobne mená v slovensko-poľskom jazykovom pomedzí z jazyko- vého hľadiska” ukazało podobieństwa i różnice leksykalne oraz fonetyczne w nazwach własnych na styku różnych gwar: podhalańskiej, żywieckiej, śląskiej i gwarach morawsko- słowackich. Po dyskusji i kolacji pierwszego dnia obrad wieczorem miało miejsce zebranie członków Słowackiej Komisji Onomastycznej i Międzynarodowej Komisji Onomastyki Słowiańskiej przy Międzynarodowym Komitecie Slawistów. Członkowie tych komisji rozmawiali na temat terminologii onomastycznej oraz kongresu ICOS, zaplanowanego na sierpień 2014 r. w Glas- gow. Obecni na zebraniu przedstawiciele różnych ośrodków naukowych z krajów słowiań- skich zdali relacje z działalności onomastycznej z kilku ostatnich lat. Drugiego dnia konferencji obrady także odbywały się w dwóch sekcjach, a wystąpienia badaczy dotyczyły głównie nazewnictwa osobowego i geograficznego. Jana Skladaná z Uniwersytetu św. Cyryla i Metodego w Trnavie mówiła o pochodzeniu nazwy gminy i wsi Zvolenská Slatina („Pôvod názvu Zvolenská Slatina”). Anna Makišová z Uniwersytetu w Nowym Sadzie (Serbia) w wystąpieniu „Miestne názvy a obyvateľské mená na Dolnej zemi” skupiła się na sposobach tworzenia nazw mieszkańców miast w Wojwodinie. Niektóre z tych nazw posiadają formy nieregularne pod wpływem innych języków słowiań- skich lub dialektów. Referat Wiry Kotowicz z Państwowego Uniwersytetu Pedagogicznego im. Iwana Franki w Drohobyczu (Ukraina) „Âviŝe polìmotivaciї ojkonìmì” prezentował analizę ukraińskich ojkonimów, których pochodzenie w literaturze naukowej ma wyjaśnienie inne od proponowanego, oraz sposoby opisu nazw własnych, które pozwoliłyby na ograniczenie wystę- powania zjawiska polimotywacji ojkonimów do minimum. Silvo Torkar z Lublany (Znanstve- noraziskovalni center Slovenske akademije znanosti in umetnosti) w referacie pt. „Spreminja­ STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 455 nje slovenskih krajevnih imen: med spontanostjo in ideologijo” omówił zmiany w słoweńskich nazwach geograficznych, na które wpłynęły przeobrażenia zagospodarowywanego terenu bądź czynniki ideologiczne (np. zmiany po drugiej wojnie światowej wielu nazw nawiązujących do imion świętych). Lenka Garančovská z Uniwersytetu w Bukareszcie wystąpiła z refera- tem „Antroponymá v kontexte Slovákov z Rumunska”, który dotyczył imion chrzestnych oraz nazwisk Słowaków pochodzących z Rumunii, a także wpływu opinii społecznej na oficjalne i nieoficjalne formy antroponimów w omawianej grupie etnicznej. Obrady drugiej sekcji rozpoczął Jaromír Krško z Uniwersytetu Mateja Bela w Bańskiej Bystrzycy, który w wystąpieniu zatytułowanym „Soták — apelatívum, či proprium? Alebo o onymickej stránke skupinových názvov” opisał klasę zbiorowych nazw własnych oraz wska- zał granicę przechodzenia antroponimów przezwiskowych od apelatywu do nazwy własnej. Anna Marićová z Uniwersytetu w Nowym Sadzie (Serbia) przedstawiła referat „Priezviská ako živé mená staropazovských Slovákov”, a w nim — pochodzenie i funkcję nieoficjalnych nazwisk Słowaków ze Starej Pazovy w Wojwodinie w Serbii, używających i nazwisk oficjal- nych, i nieoficjalnych. Zuzana Týrová — z tego samego ośrodka naukowego — w wystąpieniu „Vlastné mená vojvodinských Slovákov (na príklade Pivnice)” zanalizowała imiona nadawa- ne Słowakom z Wojwodiny dawniej i współcześnie. Stwierdziła, że w przeszłości przeważały tam imiona typowe, obecnie natomiast rodzice wybierają dla swoich dzieci imiona rzadkie, niezwykłe, nietypowe i egzotyczne. Switłana Pachomowowa z Narodowego Uniwersytetu w Użhorodzie na Ukrainie wygłosiła referat na temat „Pohanské tradície rodinne spojených mien v dávnej slovanskej antroponymii”, w którym przedstawiła wyniki badań „rodzinnych nazw własnych”, na podstawie wybranych tekstów z okresu sprzed ukształtowania się nazwi- ska, reprezentujących wszystkie grupy języków słowiańskich. Po krótkiej przerwie wystąpili kolejni referenci. Milan Harvalík z Akademii Nauk Re- publiki Czeskiej w Pradze w wystąpieniu zatytułowanym „Místo endonym a exonym v to- ponymickém systému češtiny” skupił się na rozwoju czeskiej egzonimii oraz na językowych sposobach adaptacji obcych nazw geograficznych, próbował też ustalić, w jakich sytuacjach komunikacyjnych używać egzonimu, a w jakich endonimu. Jiří Zeman (Uniwersytet w Hrad- cu Králové, Czechy) w referacie „Funkce exonym v mediální komunikaci” omówił z kolei funkcjonowanie egzonimów i endonimów w mediach. Aljeh Kopacz z Białoruskiego Uni- wersytetu Państwowego w Mińsku (Białoruś) przedstawił referat „Prablema standartyzacyì geagrafìčnyh nazvaŭ: praktyka Belarusi ŭ kantèksce susvetnaga vopyty”, w którym zanalizo- wał problemy standaryzacji nazw geograficznych z Białorusi oraz normalizacji białoruskiej toponimii. W wystąpieniu „Variantnost v deklinaci cizích oikonym (na příkladech G sg. ma- skulin)” Jana Marie Tušková z Uniwersytetu Masaryka w Brnie (Czechy) zajęła się właści- wościami gramatycznymi nazw własnych, przekazując m.in. wnioski z badań nad deklinacją ojkonimów obcych w języku czeskim. Równolegle w drugiej sekcji obrad swoje teksty zaprezentowali trzej badacze słowaccy. Ján Bauko z Uniwersytetu Konstantyna Filozofa w Nitrze („Rodné mená na Slovensku v 21. storočí”) zajął się m.in. frekwencją imion chrzestnych na Słowacji; Tomáš Bánik z tej samej uczelni („Špecifiká tvorenia antroponým v internetovom prostredí”) analizował nazwy osobo- we w komunikacji internetowej oraz podstawowe tendencje w tworzeniu onimów: anglicy- zację, egzotyzację, oryginalność itp. Miroslav Kazík z Uniwersytetu św. Cyryla i Metodego w Trnawie wygłosił referat „Mená z cirkevného prostredia”, który zawierał informacje na te- mat imion funkcjonujących w środowisku kościelnym, rzadko wybieranych lub mało znanych w innych grupach społecznych (np. imiona zakonne). 456 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH

Siniša Habijanec z Zagrzebia w referacie „Historické toponymá v «Slovenskom juhu v stredoveku» J. Stanislava ako prameň pre výskum vývinu slovenčiny” przedstawiła to- ponimię Niziny Panońskiej na podstawie dwuczęściowej monografii J. Stanislava z 1948 r., obszernego naukowego dzieła, potwierdzającego zasiedlanie tego terenu przez Słowian. Tekst Marty Šimečkovej z Akademii Nauk Czeskiej Republiki w Brnie pt. „Oikonyma jako prostředek pro poznání historického vývoje češtiny” stanowił analizę czterech diachronicz- nych procesów fonetycznych w języku czeskim na materiale ojkonimicznym z różnych prac naukowych. Referat Halszki Górny z Instytutu Języka Polskiego PAN w Krakowie pt. „Funk­ cjonalność warstwy nazewniczej w literaturze dokumentu osobistego XIX wieku” dotyczył opisu i funkcji nazw własnych w dziewiętnastowiecznych narracjach (auto)biograficznych autorstwa osób niebędących literatami. Nazewnictwo to zostało zanalizowane w wymiarze komunikatywnym, pragmatycznym, poznawczym oraz tekstowym, z uwzględnieniem kon- tekstu biograficznego oraz historyczno-kulturowego. Dwa pierwsze referaty w równoległej sekcji obrad wygłoszone zostały przez pracow- nice naukowe Uniwersytetu Rzeszowskiego. Ewa Oronowicz-Kida w wystąpieniu zatytuło- wanym „Oficjalne nazwy wiejskich ulic jako znaki językowe (na przykładzie województwa podkarpackiego)” zinterpretowała i opisała wybrane oficjalne nazwy wiejskich ulic z woj. podkarpackiego. Nazwy te podzieliła na: ikony, indeksy i symbole. Małgorzata Kułakowska w referacie „Nazwy związków, stowarzyszeń i partii. Antroponimy zbiorowe czy chremato- nimy?” wyszła z założenia, że ergonimy są elementami peryferyjnymi kategorii chrematoni- mów i antroponimów. Analizując cechy nazywanych obiektów oraz językowe cechy ich nazw, referentka próbowała odpowiedzieć na pytanie, które cechy ergonimów pozwalają je sklasyfi- kować jako chrematonimy, a które — jako antroponimy zbiorowe. Następnie Mária Imrichová z Uniwersytetu w Preszowie (Słowacja) zaprezentowała tekst pt. „Propriálna charakteristi- ka žánrov právnych komunikátov a ich ortografická signalizácia”, w którym omówiła istotę proprialności dokumentów prawnych, zasady pisowni występujących w nich nazw własnych oraz funkcjonalność tych zasad na przykładzie prawniczych gatunków zawierających treści związane z teorią i praktyką. Wojciech Włoskowicz (Instytut Slawistyki PAN) w wystąpie- niu „Toponimia Karpat z obszaru tzw. Galicji na austriackich i polskich mapach topograficz- nych (od końca XVIII w. do 1939 roku)” dokonał analizy wybranych onimów na podstawie kilku map (m.in.: Miega, Liesganiga, Kummersberga, Spezialkarte), podał sposób rejestracji nazw terenowych przez ówczesnych topografów, określił typy nazw oraz sposób i stopień ich adaptacji­ do języka polskiego. Wśród wygłaszanych tekstów przeważała tematyka związana z nazewnictwem geogra- ficznym. David Vaculík (Uniwersytet Masaryka w Brnie) w referacie „Současné tendence v moravské a slezské urbanonymii” zawarł charakterystykę współczesnej śląskiej i moraw- skiej urbanonimii, zwracając uwagę na cechy poszczególnych form oraz całych systemów onimicznych. Jaroslav David z Uniwersytetu w Ostrawie (Czechy) w wystąpieniu „Pestré vrstvy — stratifikace toponymie města” omówił przemiany toponimii miejskiej na przykła- dzie Ostrawy, klasyfikację tego nazewnictwa i funkcjonowanie różnych typów toponimów w obszarze miasta. Lucie Vilímovská (także z Uniwersytetu w Ostrawie) w tekście „Topo- nymické areály — sondy z vybraných částí města Brna” zajęła się natomiast toponimią wy- branych części Brna, z uwzględnieniem historycznego rozwoju miasta, a także toponimów nietypowych oraz zmian w pokoleniowym postrzeganiu nazw własnych tej klasy. Czeskiej urbanonimii dotyczył również następny referat, zatytułowany „Urbanonymické systémy so- cialistické Prahy”: Martina Kojetínová z Akademii Nauk Czeskiej Republiki w Pradze przed- STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH 457 stawiła w nim charakterystykę nazw ulic Pragi w latach 1948–1989, opierając się na wizerun- ku miasta socjalistycznego. Agnieszka Myszka z Uniwersytetu Rzeszowskiego w referacie „Obraz miasta galicyjskiego w świetle urbanonimów”, analizując wybrane nazwy własne, próbowała odpowiedzieć na pytanie, na ile urbanonimy mogą pomóc odtworzyć obraz miasta galicyjskiego — jego wygląd, układ urbanistyczny, punkty orientacyjne itp. Pavol Odaloš z Uniwersytetu Mateja Bela (Banská Bystrica, Słowacja) wygłosił tekst dotyczący chremato- nimii „Modelovanie a modely chrématoným”. Tematem przewodnim drugiej sekcji była hydronimia. Aleksandr Szaposznikow (z In- stytutu Języka Rosyjskiego RAN w Moskwie) w wystąpieniu pt. „Slavânsk. вѣгрь, litovsk. vìngris (upės), skifsk. ὕγρις — gidronimičeskaâ izoglossa isklûčitel’noj važnosti” zaprezento- wał historycznojęzykową analizę hydronimu Стеревяжъ; wychodząc od rozważań etymolo- gicznych, dialektologicznych oraz zapisów nazwy, ustalił scyto-bałto-słowiańskie pochodze- nie językowe tej formy. Ivor Ripka z Bratysławy wygłosił tekst „Hydronymá v «Slovanských starožitnostiach» P. J. Šafárika”, podając interpretację wybranych przykładów słowiańskich hydronimów ze „Słowiańskich starożytności” słowackiego historyka, etnografa i poety. An- drej Závodný z Uniwersytetu w Trnave (Słowacja) w referacie „Prekrývanie prvkov pohan- stva v staršej ojkonymii a hydronymii západného Slovenska” przedstawił analizę wybranych hydronimów i ojkonimów z zachodniej Słowacji, zwracając uwagę na elementy gramatycz- no-leksykalne tych nazw geograficznych, w których dostrzec można nawiązanie do dawnych form pogańskich, przedchrześcijańskich. Alexandra Chomová z Uniwersytetu Mateja Bela w Bańskiej Bystrzycy wygłosiła referat „Hydronymia Torysy” na temat nazewnictwa w do- rzeczu Torysy, rzeki w środkowej Słowacji mającej źródła w Górach Lewockich. Obrady w sekcji poświęconej hydronimii zakończył referat Andrei Goótšovej z Uniwersytetu Śląskie- go w Katowicach pt. „Motivačné činitele hydroným v povodí Hornádu (po sútok Torysy)”, ukazujący historyczne i współczesne motywacje nazw cieków wodnych, dawnych onimów m.in. z obszarów górniczych, porównanych z nazwami współczesnymi na podstawie map katastralnych i historycznych. Drugiego dnia obrad (29 IV) wieczorem uczestnicy konferencji zebrali się na uroczystej kolacji w restauracji hotelowej. Na początku spotkania przedstawiciele różnych ośrodków naukowych z kilku krajów mieli okazję złożyć życzenia jubilatowi M. Majtánowi. Ostatniego dnia konferencji (30 IV) obradom plenarnym przewodniczył Artur Gałkowski. Zebrani wysłuchali jeszcze kilku referatów: Juraj Glovňa z Nitry (Uniwersytet Konstantyna Filozofa) w wystąpieniu „Vlastné mená v humoristických textoch (na príklade vtipu, afo- rizmu a epigramu)” po zaprezentowanej analizie wybranych nazw własnych potwierdził, że antroponimia i toponimia w takich tekstach, jak dowcip, anegdota, epigramat, aforyzm, potę- gują efekty komiczne. Natalija Kolesnik z Ukrainy (Czerniowiecki Uniwersytet Narodowy) zaprezentowała referat „Osoblivostì sakral‘noї častini fol’kloronìmnogo prostoru”, w którym zaproponowała sposoby kompleksowej analizy onimicznej przestrzeni ukraińskiego folkloru, w tym — opisu osobliwości nazewniczych przestrzeni sakralnej. Dwa kolejne referaty onoma- stów z Uniwersytetu w Trnave dotyczyły hydronimii. Juraj Hladký w wystąpieniu „Zo staršej hydronymie Žitného ostrova” omówił nazewnictwo śródlądowej Wyspy Żytniej w południo- wo-zachodniej Słowacji, a Mária Beláková w tekście „O daktorých hydronymách z povodia Malého Dunaja” opisała nazewnictwo dorzecza Małego Dunaju, również usytuowanego w tej części Słowacji. Po krótkiej przerwie uczestnicy obrad plenarnych wysłuchali dwóch ostatnich referatów przedstawicieli Uniwersytetu Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy z zakresu szeroko poję- 458 STAN BADAŃ NAZEWNICZYCH tej chrematonimii. Samuela Tomasik w wystąpieniu „Łza z policzka Indii, czyli o nazwach wycieczek oferowanych przez biura podróży” zanalizowała nazwy wyjazdów turystycznych oferowanych przez polskie biura podróży, wskazując na ich strukturę, podstawowe funkcje, metaforykę i podobieństwo do tekstu reklamowego. Piotr Tomasik w referacie „Imiona pojaz- dów komunikacji miejskiej w Czechach” zajął się nazwami: tramwajów w Brnie (są to imio- na żeńskie), tramwajów w Pardubicach (którym nadawane są imiona koni) oraz trolejbusów w Hradcu Kralove (imiona postaci bajkowych). Po wysłuchaniu tych referatów oraz dyskusji A. Gałkowski podsumował przebieg kon- ferencji. Następnie M. Majtán podziękował za zorganizowanie tego naukowego spotkania z okazji jego jubileuszu oraz za skierowane do niego życzenia i ciepłe słowa. Oficjalne zakoń- czenie XIX Słowackiej Konferencji Onomastycznej w Bratysławie ogłosił P. Žigo.

Izabela Domaciuk-Czarny

Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej Instytut Filologii Polskiej pl. Skłodowskiej-Curie 4A 20-033 Lublin [email protected] RECENZENCI ROCZNIKA LVIII CZASOPISMA „ONOMASTICA” prof. dr hab. ZOFIA ABRAMOWICZ, Uniwersytet w Białymstoku dr hab. URSZULA BIJAK, prof. IJP PAN, Instytut Języka Polskiego PAN prof. dr hab. MARIA BIOLIK, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, Olsztyn prof. dr hab. WIESŁAW BORYŚ, Instytut Slawistyki PAN dr hab. ARTUR GAŁKOWSKI, prof. UŁ, Uniwersytet Łódzki prof. MILAN HARVALÍK, Ustav pro jazyk Česky AV ČR, v. v. i., Praha doc. dr JAROMIR KRŠKO, Univerzita Mateja Bela, Banská Bystrica prof. dr hab. HALINA KUREK, Uniwersytet Jagielloński prof. emeryt. MARIA MALEC, Instytut Języka Polskiego PAN prof. dr. hab. RENATA PRZYBYLSKA, Uniwersytet Jagielloński, Instytut Języka Polskie- go PAN dr hab. MAŁGORZATA RUTKIEWICZ-HANCZEWSKA, prof. UAM, Uniwersytet im. Ada- ma Mickiewicza, Poznań dr hab. MARIUSZ RUTKOWSKI, prof. UWM, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski, Olsztyn prof. dr hab. IRENA SARNOWSKA-GIEFING, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Poznań prof. dr hab. LUDWIG SELIMSKI, Uniwersytet Śląski, Katowice dr hab. WANDA SZULOWSKA, prof. IS PAN, Instytut Slawistyki PAN prof. dr hab. ANNA TYRPA, Instytut Języka Polskiego PAN prof. dr hab. EWA WOLNICZ-PAWŁOWSKA, Uniwersytet Warszawski BOGUSŁAW ZAGÓRSKI, Collegium Civitas prof. emeryt. KAROL ZIERHOFFER, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza, Poznań INSTRUKCJA DLA AUTORÓW

Serdecznie zapraszamy do publikowania na naszych łamach artykułów i recenzji z zakresu szeroko rozumianej tematyki onomastycznej. Objętość artykułów nie powinna przekraczać 1 arkusza wydawniczego, tj. 40 tys. zna- ków z odstępami i przypisami, nie powinna być też mniejsza niż 0,5 arkusza wydawnicze- go (20 tys. znaków z odstępami i przypisami). Uprzejmie prosimy Autorów o przysyłanie tekstów w wersji elektronicznej w formacie DOC, DOCX lub RTF na adres e-mailowy: [email protected] lub pocztą tradycyjną na dowolnym nośniku na adres redak- cji (Instytut Języka Polskiego PAN, 31-120 Kraków, al. Mickiewicza 31). Wszystkie materiały ilustracyjne, takie jak fotografie, mapy, wykresy itd., należy dostarczać w oddzielnych plikach, w formatach TIFF, PCX, BMP, JPG lub EPS, CDR, XLS. Ilustracje dostarczone w formacie PDF nie będą publikowane. Teksty powinny się charakteryzować spójnością i przejrzystością kompozycyjną. Auto- rzy — oprócz danych kontaktowych — proszeni są także o podawanie afiliacji. Teksty mogą być pisane w języku polskim, innych językach słowiańskich i wszystkich językach kongresowych. W wypadku artykułów i rozpraw do tekstu głównego należy dołączyć kilkuzdaniowe streszcze- nie w języku polskim lub angielskim oraz słowa tematyczne (w języku polskim i angielskim). Na końcu artykułu należy zamieścić bibliografię zawierającą wszystkie pozycje cytowane w tek- ście głównym i w przypisach, a także wykaz źródeł oraz skrótów językowych. Preferowane jest ograniczanie liczby przypisów dolnych na rzecz cytowania w tekście głównym, przy zastosowa- niu konwencji AUTOR–ROK, typu: Sławski 1974: 44 (z rozwiązaniem skrótu w bibliografii). Prosimy także o dostosowanie się do zasad redakcyjnych przyjętych w czasopiśmie, m.in.: wyróżnianie kursywą tylko wyrazów (lub ich cząstek) będących przedmiotem analizy; ujmowanie w cudzysłów tytułów książek, czasopism itd. występujących w tekście głównym (w przypisach i bibliografii wyróżników nie wprowadzamy); wyróżnianie znaczenia wyra- zów cudzysłowem definicyjnym (tzw. łapki ‛ ’). Zapisy pochodzące z alfabetów cyrylickich prosimy podawać w transliteracji według PN-ISO 9-2000 (zasady dostępne na stronie: http:// so.pwn.pl/zasady.php?id=629693). Czasopismo „Onomastica” przestrzega zasady podwójnej anonimowości w postępowaniu recenzyjnym (double-blind review process) i stosuje procedury przeciwdziałania nierzetelno- ści naukowej (zapory ghostwriting, guest autorship). Prosimy o zapoznanie się ze szczegółami tej procedury na stronie czasopisma: www.onomastica.ijp-pan.krakow.pl Autor jest zobowiązany do podania (np. w formie podziękowań) informacji o osobach, które w jakikolwiek sposób przyczyniły się do powstania artykułu, a nie występują jako auto- rzy, a także (np. w formie przypisu do tytułu artykułu) o źródłach finansowania danej publika- cji, takich jak granty, dotacje fundacji, stowarzyszeń lub innych instytucji. W wypadku prac zbiorowych należy podać wszystkich współautorów artykułu wraz z afiliacją. Odpowiedzial- ność za zgodne z prawdą podanie informacji, o których mowa powyżej, spoczywa na osobie zgłaszającej tekst do redakcji.

Sprzedaż bieżących i archiwalnych numerów „Onomastików” prowadzi Dział Kolportażu Insty- tutu Języka Polskiego PAN (31-120 Kraków, al. Mickiewicza 31, tel. 12 623-77-00; 632-56-92, wew. 107). Egzemplarze można również nabyć za pośrednictwem księgarni internetowej: www.ijp-pan.krakow.pl/pl/ksiegarnia. Prenumeratę czasopisma w wersji papierowej prowadzi też RUCH S.A. Zamówienia można składać bezpośrednio na stronie www.prenumerata.ruch.com. pl lub kontaktując się z Centrum Obsługi Klienta „RUCH” pod numerami: 22 693-70-70 lub 801 800 803 w dni robocze w godz. 7–17.

View publication stats