KWARTALNIK Białostocczyzna 4/44/1996 Białystok 1996 ZESPÓŁ REDAKCYJNY Leonarda Dacewicz, Małgorzata Dolistowsi\a, Włodzimierz Jarmolik, Michał Kondratiuk, Henryk Majecki (redaktor naczelny), Józef Maroszek, Bogusław Nowowiejski, Antoni Oleksicki, Waldemar Wilczewski (sekretarz redakcji) Druk materiałów z konferencji 35 LATBI AŁOSTOCKIEGO TOWARZYSTWA NAUKOWEGO zawartych w niniejszym tomie został sfinansowany przez: KOMITET BADAŃ NAUKOWYCH ze środków przeznaczonych na działalność ogólnotechniczną wspomagającą badania naukowe I WYDZIAŁ KULTURY SPORTU I TURYSTYKI Urzędu Wojewódzkiego w Białymstoku WYDAWCY Białostockie Towarzystwo Naukowe Regionalny Ośrodek Studiów i Ochrony Środowiska Kulturowego w Białymstoku ADRES REDAKCJI 15 - 565 Białystok,ul. Dojlidy Fabryczne 23, tel. 326 - 126 PN ISSN 0860-4096 artykuły Elżbieta Bagińska Dobra Radziwiłłów linii birżańskiej na Podlasiu w XVII w. I. Zarządzanie Latyfundium Radziwiłłów było zbyt rozległe, aby mogli oni sami zajmować się jego zarządzaniem. Część powierzali w arendę, reszta zaś objęta była skomplikowanym systemem ich administrowania. Zasady tego systemu kształtowały się przez wiele lat i w zależności od terenu były odpowiednio modyfikowane. Potomkowie dawnych sług radzi­ wiłł owskich z linii na Goniądzu i Miadziole byli zatrudniani przez Radziwiłłów birżańskich. W Archiwum Radziwiłłów znajdują się drobiazgowe nieraz instrukcje doty­ czące zau,ądzania majątkami. Celował w tym szczególnie Krzysztof li, któremu obowiązki hetmańskie nie pozwalały na osobiste zajmowanie się własnymi sprawami gospodarczymi. Bardzo interesująca, a jednocześnie dość typowa ,była informacja o zarządz.aniu majątkami napisana przez Radziwiłła w Wiżunach 16 sierpnia 1621 r., przed kolejnym wyjazdem do Inflant. Wynika z niej, że dobra radziwiłłowskie podzielone były na dwa trakty: pierwszy litewski i podlaski, drugi - ruski i poniemuński. W trakcie pierwszym obok Orli i Zabłudowa znalazła się również majętność węgrowska. Krzysztof II sprawował nad nią wyłącznie opiekę prawną, gdyż do 1630 r. stanowiła ona dożywocie Elżbiety Zofii. Traktemtym zarządz.ał wówczas ksiądz Maciej Bańkowski, superintendent trocki i Samuel Rysiński, pisarz i działacz kalwiński1, zaś. ziemiami ruskimi i poniemuńskimi zarządzał ksiądz Jan Żygonowicz, superintendent wileński i Jan Cedrowski. Ich obowiązkiem było przynajmniej dwa razy w roku objeżdżać posiadłości, strzec zborów, dbać o szkoły, odpowiedni poziom nauczycieli oraz pracowitość urzędników.2 Sprawami prawnymi w trakcie litewskim i podlaskim zajmować się mieli: P.aweł Progulbicki wespół z Sołnjanem Komoniaką oraz ziemianinem <lubińskim Tarlą, ziemianinem sieluckim Łazowskim i Wysockim. Nad wszystkimi sługami, urzędnikami, ziemianami i innymi ludźmi ustanowił Krzysztof starszych, którymi w trakcie podlaskim i litewskim został Kacper Piotrowicz, a w trakcie ruskim i poniemuńskim Jan Radoszewski. Życzył sobie również książę hetman, aby każdy z nich w swoim trakcie przy pomocy ekonomów i urzędników zorientował się jacy ludzie i do jakich posług mogliby być wykorzystani. Ludziom mniejszej kondycji kazał po prostu rozkazywać. Wszyscy ziemianie mieli być tak zorganizowani, aby w razie zagrożenia byli gotowi do obrony. Ludzie z obu traktów mieli współpracować ze sobą. W każdym trakcie ustanowił Krzysztof po dwóch ekonomów. W litewskim i pod­ laskim byli to: Samuel Grądzki i Mikołaj Pióro, a w ruskim i poniemuńskim: Stanisław Krzyszkowski i Stanisław z Olszyn Buczyński. Donich należało zebranie praw wszystkich poddanych i przechowywanie ich w każdej majętności. Chodziło tutaj o autentyczne 4 artykuły sumariusze z ksiąg grodz­ kich wyraźnie potwierdza­ jące prawo do danej majętności. Na kazywał, aby dokonał i nowego, sprawiedliwego pomiaru gruntów wszystkich pod­ danych i wyraźnie określili ich prawa. Podkreślił jed­ nakże, aby ich zbyt nie ciemiężyli, nie wyrządzali nikomu krzywdy, nie łamal i prawa, ale też niko­ mu nie pozwalal i na jego omijanie. W trakcie litewskim i podlaskim ich pomocnikami mieli być Mikołaj Dąbrowski i nie wymieniony z imienia Grancewicz. Podkreślał Krzysztof Radziwiłł, aby wszyscy w sprawach wąt­ pliwych korzystali z pomo­ cy "dozorców prawnych", a w szczególnie trudnych przypadkach zasięgali rady od panów przyjaciół księcia. Bogusław Radziwiłł, koniuszy litewski. generał gwardii królewskiej. Miedzioryt Nakazywał też, Jeremiasza Falcka według wzoru Daniela Schultza z 1654 r. (Zbiory ikonografii aby na wójtów, ławników, Biblioteki Narodowej w Warszawie) ciwunów i gumiennych obierali łudzi osiadłych i uczciwych, którzy w razie potrzeby powinni złożyć przysięgę na wierność. Ci, którzy swój urząd otrzymali od ekonoma, nie mogli być odwoływani przez jakiegokolwiek urzędnika, bądź rewizora. Sługom, którzy niezbyt pilnie przykładali się do poleceń księcia łub panów przy­ jaciół, a służyli niejako pro forma, nakazywał Krzysztof nie placić jurgieltów, slużbę wypowiedzieć i listy na jurgielt odebrać. W sprawach spornych za ostateczną instancję służyli panowie przyjaciele księcia Stanisław Pukszta Kławzgiełowicz, chorąży wołkowyski i Marcin Broniewski.3 Wszystkie grunty zostały na nowo wymierzone, a w majętnościach sporządzono inwentarze. Spisywano je w trzech egzemplarzach. Jeden zostawał przy urzędniku, drugi przy ekonomie, a trzeci przechowywany był w skrabcu książęcym. Restaurowano dwory i fortyfikowano zamki.4 Nic dziwnego zatem, że książę powszechnie uważany był za dobrego gospodarza. Do majętności swych jako jeden z pierwszych sprowadzał bydło hołenderskie,5 a w Orli uprawiano nawet brokuły.6 5 Białostocczyzna 4/96 Dużo uwagi poświęcał Krzysztof II w swoich informacjach poddanym. Starał się chronić ich przed samowolą żołnierską, wspomagając materialnie w czasie pożaru, czy nieurodzaju. Podzieleni oni zostali na dziesiątki i setki, ze starszymi na czele, którzy odpowiedzialni byli za przyprowadzanie swoich grup na nabożeństwo. Przy zborach zorga­ nizowano szkoły.7 Zrzymał się czasem książę nad niegospodarnością Elżbiety Zofii w Starej Wsi i Węgrowie zwłaszcza, że jeden z jego bardziej zaufanych sług Stanisław Buczyński skrupu­ latnie donosił Krzysztofowi, co się tam działo.8 Sytuacja zmieniła się na gorsze po 1623 r., kiedy księżna wileńska całkowicie wyjechała ze Starej Wsi. Pozostawiła dawnych zarząd­ ców, służących jeszcze u Kiszków. Mając dużo swobody, nie chcieli komunikować się ze sługami księcia hetmana, zwłaszcza, że taka sytuacja przynosiła im niezłe dochody finan­ sowe. Pozostawieni samym sobie chłopi masowo uciekali, nie mając żadnej obrony przed samowolą urzędników. Po 1640 r. syn Krzysztofa II Janusz, późniejszy hetman wielki litewski i wojewo­ da wileński oraz bratanek Bogusław, późniejszy koniuszy litewski, gubernator Prus Książęcych rozpoczęli samodzielne zarządzanie swoimi dobrami. W sposobie ich admin­ istrowania nie zaszły zasadnicze zmiany. Pozostawili oni dawnych starostów i urzędników. Wszystkie dobra zostały na nowo opisane oraz przystąpiono do sporządzania mapy majętności radziwiłłowskich. Do celu użył książę Janusz znakomitego kartografa Józefa Narońskiego. 9 Stale potrzebujący pieniędzy Radziwiłłowie staral i się uzyskać maksymalne dochody z posiadanych majątków. Zagospodarowywano zatem pustki, erygowano nowe wsie.10 Książę koniuszy sprowadził do Węgrowa cudzoziemców, głównie ewangelików, którym obiecał daleko idące swobody i wolności.11 Śmierć Janusza Radziwiłła II 1655 r./ i objęcie przez Bogusława funkcji guberna­ tora Prus Książęcych /w 1657 r./, spowodowała zmiany w zarządzaniu podlaskimi dobrami Radziwiłłów. W lipcu 1661 r. ekonomem dóbr podlaskich ustanowił Bogusław Jana Skiwskiego, surogatora brańskiego. Czuwał nad całością majątków radziwiłłowskich na Podlasiu, zajmując się przede wszystkim ich opieką prawną. Współpracować miał z Benedyktem Olszewskim, pisarzem grodzkim brańskim. Mieli oni dokonać przeglądu wszystkich majętności, ustalić wysokości czynszów, zagospodarowywać pustki, a wszędzie gdzie to byłoby możliwe oddać w arendę.12 U schyłku życia wydał Bogusław bardzo interesującą obsertwatię dla ekonomów. Przeznaczona była głównie dla osób zarządzających majątkami jego córki Ludwiki Karoliny.13 Nie dowierzał najwyraźniej książę Bogusław miejscowej szlachcie, dlatego też za starostów i urzędników w swoich dobrach chciał mieć cudzoziemców. Natomiast mając na względzie zasługi przodków szlachty i ziemian, żyj ących pod jego jurysdykcją, deklarował swoją pomoc dla nich w zamian za wierną służbę. Jednocześnie nakazywał, aby nikomu, nawet ziemianinowi nic nie dawać w tym okręgu, gdzie ma swoją posiadłość z tego powodu iż bliskość kondycji starostów i urzędników z pewnością zubożyłaby dochody pańskie. Bardzo wyraźnie podkreślał konieczność zatrudnienia wiernych rewiz­ orów, których co prawda należy hojnie opłacać, ale wydatek ten w sumie się opłaci. Gdyby jednak któryś z nich dał się jednak przekupić, należało go zdaniem księcia koniuszego ukarać konfiskatą dóbr.14 Komendantami fortec mieli być wierni mu fachowcy, najlepiej również cud­ zoziemcy i to nieżonaci. Zdaniem księcia, ich zaletą było to, że nie posiadali tutaj swoich 6 artykuły krewnych i byli zależni wyłącznie od swojego pana, w przeciwieństwie do braci szlacheckiej, która zawsze refleksją czyni na condicyją swą jeśli ją ma, krewnych swoich i dzieci i tym podob­ nych rzeczy. Bez względu na pochodzenie, każdy 15 musiał złożyć przysięgę. Uważał też Bogusław, że należy zbudować wygodną rezydencję, gdzie można by było stale przebywać. - Dotychczas istniejące, wydawały mu się niewystar­ �- czające, choć jego przod­ kowie bardzo dbali o swoje dwory. Ze względu na trady­
Details
-
File Typepdf
-
Upload Time-
-
Content LanguagesEnglish
-
Upload UserAnonymous/Not logged-in
-
File Pages128 Page
-
File Size-