aki był miniony sezon dla francuskiego jny udowodnił, iż dla Francuzów nie ma rzec- futbolu? Na to pytanie postaraliśmy się zy niemożliwych. Dwumecz z Czerwonymi J odpowiedzieć w szóstym już wydaniu Diabłami zafundował nam kolejną część magazynu Le Ballon. Tradycyjnie z końcem tragikomedii pod hasłem „Remontada”. rozgrywek przyszedł czas na podsumowa- nia, a te najlepiej nam wychodzą właśnie W Paryżu mijają sezony, lecz pewne sche- w takiej formie. maty pozostają niezmienione. Kolejne letnie mercato znów niesie ze sobą powiew opty- Po ogromnej dawce optymizmu niesionej mizmu i nadziei na lepsze jutro. Czas pokaże falą zwycięstwa Trójkolorowych w ostat- czy tym razem decyzje podejmowane będą nim mundialu, zimą zastał nas czas zadumy z myślą o klubie, a nie będą konsekwenc- i refleksji. Tragiczna śmierć Emiliano Sali ją wojny o wpływy wewnątrz instytucji. była szokiem nie tylko dla sympatyków Nad tym wszystkim zapanować spróbuje piłkarskich emocji znad Sekwany. Od pier- , który przedłużył niedawno wszych alarmujących tweetów, po finał akcji swój kontrakt do 2021 roku. Ciekawe jak na poszukiwawczej - temat połączył futbolową tę nowinę zareagował skonfliktowany z nim rodzinę z całego świata. Kibicom Cardiff nie dyrektor sportowy Antero Henrique? Jedno dane było oglądać Argentyńczyka strzela- jest pewne, w stolicy Francji tegoroczne lato jącego gole w barwach ukochanego przez znów zapowiada się niezwykle gorąco... nich klubu. Z kolei tragiczny los sprawił, że napastnik FC Nantes nie mógł sprawdzić W numerze nie zabraknie również miejsca swoich sił po drugiej stronie Kanału La Man- dla innych ciekawych tematów: pożeg- che. Jego fenomenalny początek sezonu na nanie Ribéry’ego z Bayernem, włoska saga boiskach drastycznie zatrzymała Sebastiana Freya, kobiecy mundial katastrofa lotnicza. Na kilka tygodni fran- i oczywiście teksty podsumowujące cuski futbol stanął w miejscu, by z biegiem minione rozgrywki Ligue 1. Każdy z autorów czasu zacząć goić rany. O tej lekcji pokory i współpracowników włożył w ten numer z pewnością nie zapomnimy. Ciao Emi! sporo serca - mamy ogromną nadzieję, iż przypadnie Wam do gustu. Bonne lecture! Piłkarska wiosna znów nie była łaskawa dla piłkarzy Paris Saint-Germain, którzy na krajowych boiskach nie mieli sobie równych. JORDAN BERNDT W Lidze Mistrzów stołeczny klub po raz kole- : @JordanBerndt SPIS TREŚCI

04 - EMILIANO SALA: LA ULTIMA CIAO 08 - PSG: CHAOS NA SZCZYCIE 12 - LILLE: PRZEPIS NA SUKCES

18 - XI SEZONU LIGUE 1 21 - MBAPPÉ: PIĘKNY DWUDZIESTOLETNI

22 - PÉPÉ: DELFIN LIGUE 1 26 - PODSUMOWANIE TRANSFERÓW 28 - CZAS ZMIAN W LYONIE 32 - KOSZMARNY SEZON AS MONACO 36 - PUCHAR PEŁEN NIESPODZIANEK

40 - POGBA: LIDER CZY PRIMADONNA? 44 - FRANCUZI W BUNDESLIDZE 48 - BAKAYOKO: ZRUJNOWANA ODBUDOWA 52 - PARADOKS OLIVIERA GIROUD 56 - RIBÉRY: KAISER FRANCK 60 - STARTUJE KOBIECY MUNDIAL 64 - TRENERSKA KARUZELA WE FRANCJI 66 - REIMS: SZAMPAŃSKI SEZON 68 - BALOTELLI: SZALENIEC PISANY MARSYLII

Foto RAFAŁ KOWALSKI - IFRANCJA.FR LE BALLON MAGAZINE SALA: LA ULTIMA CIAO

PUBLICYSTYKA LA ULTIMA CIAO TRAGICZNA ŚMIERĆ EMILIANO SALI WSTRZĄSNĘŁA FRANCUSKIM FUTBOLEM

Sezon życia i wielki transfer zakończyła przedwcześnie katastrofa lotnicza nad Kanałem La Man- che. Emiliano Sala i jego tragiczna śmierć wstrząsnęły tej zimy całym piłkarskim światem. We Francji, gdzie przez lata rozwijał się piłkarsko, było to niewątpliwie wydarzenie, które naznaczyło mijający sezon.

Autor BŁAŻEJ JACHIMSKI “twitter: @blazejjachimski

| str. 04 SALA: LA ULTIMA CIAO LE BALLON MAGAZINE

Wiele lat ciężkiej pracy popłaciło. Emiliano Sala miał zagrać w Premier „Przepracował z nami okres przedsezonowy, pokazując przy tym oznaki, że League. Cardiff City FC to może nie jest piłkarska Mekka, jednak sam udział w może być z niego świetny napastnik. Zagrał u nas tylko jeden oficjalny mecz, rozgrywkach tak prestiżowych to coś, co udaje się jedynie niewielkiej liczbie w którym zresztą zdobył dwie bramki, po czym znikąd oświadczył nam, że profesjonalnych piłkarzy. Przed otwarciem nowego rozdziału Argentyńczyk musi szybko wrócić do Argentyny ze względu na swoją dziewczynę”. chciał pożegnać się z kolegami, trenerem i pracownikami Nantes, które dało mu tak wiele. Potem miał ruszyć na pierwszy oficjalny trening w walijskiej Dziwne zajście nie wpłynęło na jego piłkarską karierę w Europie, bo już rok drużynie. Nigdy nie udało mu się dotrzeć... później trafił do celu – wyjechał zgłębiać tajniki futbolu w Bordeaux.

Sala lekcyjna

Cześć, jak się macie? Ja jestem zmęczony. Sala nie mówił po francusku, nikogo tam nie znał, czuł się obco. Postanowiono Byłem tutaj, w Nantes, załatwiałem sprawy, więc, że na początku zamieszka u trenera drużyny do lat 16, Marcelo Vady. sprawy, mnóstwo spraw, bez końca. W każdym Miejsce to nie było przypadkowe, ponieważ synem szkoleniowca jest Valentin, razie“ jestem właśnie w samolocie, który wygląda, kolega Emiliano, również absolwent Proyecto Crecer. Chłopcy mocno się ze jakby miał się zaraz rozpaść na kawałeczki, i lecę sobą zżyli, nazywali się wręcz „braćmi”. Bliska znajomość z synem członka do Cardiff. To kompletne szaleństwo. Po południu sztabu szkoleniowego nie ułatwiła jednak Emiemu przebicia się do pierwszej drużyny. mam pierwszy trening. Zobaczymy, jak pójdzie. A co u was, wszystko dobrze? Jeżeli za półtorej Na początku Sala grał jedynie w rezerwach Żyrondystów. W sezonie 2011/12 godziny nie dostaniecie ode mnie wiadomości, to zaliczył premierowy występ w pierwszej drużynie – dostał szansę w prze- nie wiem, chyba będą musieli wysłać kogoś na granym 1:3 meczu 1/8 finału Pucharu Francji z Olympique’iem Lyon, w drugiej poszukiwania. Tato… Boję się”. połowie dogrywki. To jedyna szansa, jaką dostał w tamtym sezonie, dlatego podjęto decyzję, że korzystniejsze będzie wypożyczenie. Trafił do US Orléans, występującego w (trzeci poziom rozgrywkowy). Olivier Frapolli, ówczesny trener trzecioligowca, zakładał, że szanse na sprowadze- To ostatnie zachowane nagranie sprzed wypadku. Piper PA-46 Malibu, którym nie Argentyńczyka są nikłe, mówiło się bowiem o zainteresowaniu klubu z Emiliano przyleciał do Nantes, od początku nie wydawał mu się najbezpiec- drugiej ligi hiszpańskiej. Szczęśliwie dla Orléans, agent zawodnika chciał, żeby zniejszą maszyną. Dwa dni po zdarzeniu zostało wszczęte śledztwo, prowad- ten pozostał we Francji, dzięki czemu Frapolli mógł cieszyć się z nowego na- zone przez Air Accidents Investigation Branch – brytyjski odpowiednik Państ- bytku. wowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Według raportu wydanego 25 „Widziałem, że to zawodnik z wielkimi pokładami energii, który bardzo szyb- lutego 2019 David Ibbotson, pilot, nie posiadał upoważnienia do obsługi lotów ko odnajdzie się w National. W tej lidze trzeba wykazywać ducha walki, a on komercyjnych, co oznacza, że nie mógł pobierać opłat od pasażerów. Mógł zdecydowanie go miał. Wiedziałem, że jeśli go zwerbujemy, zrobi dla nas wiele jednak przewozić ich prywatnie lub na zasadzie podziału kosztów, z czego dobrego”. często korzystał. Sam Ibbotson przyznawał, że maszyna sprawia mu trochę problemów. Na Facebooku opublikował post, w którym pisał, że jest „trochę Trener miał rację. Sala zdobył 19 bramek w 37 meczach i wydatnie przy- zardzewiały, jeśli chodzi o ILS” (Instrument Landing System to radiowy system czynił się do zajęcia przyzwoitej, ósmej pozycji w lidze. Szkoleniowiec nie nawigacyjny, który wspomaga lądowanie samolotu w trudnych warunkach). miał żadnych wątpliwości, że Argentyńczyk był najlepszym zawodnikiem w 30 marca na stronie BBC opublikowano kolejną informację – pilot cierpiał na drużynie. ślepotę barw, przez co nie posiadał kwalifikacji do obsługi nocnych lotów. Sprawa wciąż nie jest zbadana, a pełnego raportu AAIB można się spodziewać Udany epizod w National nie zrobił wielkiego wrażenia w Bordeaux. Uznano, dopiero na początku przyszłego roku. że Sala nadal nie jest gotowy do roli w pierwszym zespole. Zdecydowano się więc na sprawdzenie go na kolejnym wypożyczeniu, w wyższej lidze. Ekipa Chamois Niortais FC występowała wówczas w drugiej klasie rozgrywkowej. Sala porodowa , ówczesny trener, również nie szczędził pochwał walecznemu snajperowi. Podkreślał jego zaangażowanie w grę zespołu: Emiliano Sala urodził się 31 października 1990 roku w Cululú, w prowincji Santa Fe w Argentynie. Ze skromnej pensji ojca, który zarabiał na życie jako kierow- ca ciężarówki, jego mama zawsze potrafiła wygospodarować kwotę potrzeb- ną do opłacenia piłkarskich marzeń syna. To ona nauczyła go wytrwałości. Ludzie związani z klubem radzili mu, żeby Jako piętnastolatek dołączył do Club Proyecto Crecer – filii Bordeaux, która mniej biegał – dzięki temu strzelałby więcej ma przygotowywać piłkarzy na wyjazd do Europy. Podczas jednego z mec- bramek. To jednak nie było w jego stylu. On wolał zów, który Sala rozgrywał w rodzinnych stronach, klub wypatrzył go i złożył ciągle“ naciskać na rywali”. ofertę. Mama Emiliano miała wiele wątpliwości co do wyjazdu pierwszego dziecka do internatu. Niepokój podzielali mieszkańcy wioski, którzy nie rozu- mieli, dlaczego matka godzi się na tak wczesną wyprowadzkę syna. W końcu jednak pozytywna decyzja zapadła i Sala mógł ruszyć w świat wielkiej piłki. Sala dawał drużynie wiele, jednak nie znajdowało to odzwierciedlenia w liczbach. Sześć bramek w 25 meczach nie rzuciło na kolana. Końcówka se- Mając niecałe 19 lat, trafił na wypożyczenie do portugalskiego FC Crato. Tak zonu była jednak popisem: w ostatnich 12 spotkaniach osiągnął średnią rów- opisała tę krótką przygodę Paula Trapola, ówczesna menedżerka klubu: no jednego gola na mecz. Etap ten Emiliano mógł więc zaliczyć do udanych,

| str. 05 LE BALLON MAGAZINE

ponieważ w 37 spotkaniach do siatki rywala trafił 18 razy, zajmując czwarte goli, jednak cezurą było ostatnie półrocze – runda jesienna sezonu 2018/19. miejsce w klasyfikacji najlepszych strzelców. Początek nie był wprawdzie udany, ponieważ Miguel Cardoso, ówczesny tren- er, osiągał wyniki na tyle słabe, że Kanarki w tabeli patrzyły z góry jedynie na dramatycznie słabe Guingamp. Portugalczyk, jak wielu poprzedników, nie do Sala treningowa końca ufał snajperowi i jego pierwszym wyborem był Kalifa Coulibaly, sprow- adzony z ligi belgijskiej za prawie pięć milionów euro. Emiliano udowodnił W kolejnym sezonie otrzymał wreszcie długo wyczekiwaną szansę w pier- jednak, że jest niezbędny w wyjściowym składzie. Po ośmiu kolejkach szko- wszej drużynie Bordeaux. Niestety, jedna bramka w 11 spotkaniach to o wiele leniowiec pożegnał się ze stanowiskiem, zwalniając miejsce trenerowi, który za mało, więc Sala musiał kolejny raz pogodzić się z wypożyczeniem. Tym od początku nie miał wątpliwości, na kim trzeba oprzeć ofensywę Nantes. razem jednak Argentyńczyk pozostał w Ligue 1 – dokończył sezon w SM Caen, Vahid Halilhodžić sprawił, że Sala uwierzył w siebie, dzięki czemu obok siły i gdzie strzelił pięć bramek i przekonał do siebie klub. Nie było to jednak Bor- waleczności można było w końcu wymienić przy jego nazwisku kolejną ważną deaux, ale Nantes, które zdecydowało się wykupić go za milion euro. dla snajpera cechę – skuteczność. Rozgrywki 2018/19 były wyjątkowe, bo Nie żałował ani piłkarz, ani nowy zespół. W Bretanii Sala pokazał, na co go po 19 meczach Argentyńczyk miał na koncie aż 12 trafień - tyle samo, co na stać. I to pomimo tego, że klub wcale nie był całkowicie do niego przekona- finiszu dwóch poprzednich sezonów. W momencie transferu do Cardiff tylko ny – rosły napastnik był w drużynie ponad trzy lata, jednak cały czas moż- dwóch ligowych strzelców mogło pochwalić się lepszym wynikiem: Kylian na było odnieść wrażenie, że drużyna poszukuje napastnika o nieco innym Mbappé i Nicolas Pépé, czyli zawodnicy mistrza i wicemistrza kraju. Nantes profilu. Kolbeinn Sigþórsson, Prejuce Nakoulma, Yacine Bammou czy nawet zajmowało wówczas dwunastą lokatę, Sala zaś miał bezpośredni udział przy Mariusz Stępiński – wszyscy ci zawodnicy byli próbowani na pozycji numer „9”. ponad połowie bramek ekipy. Emiliano bez wątpienia był jednym z najlepszych Za każdym razem okazywało się jednak, że najwłaściwszym rozwiązaniem piłkarzy Kanarków w ostatnich latach, co odzwierciedlała kwota 15 milionów jest postawienie na Argentyńczyka. W 133 oficjalnych spotkaniach strzelił 48 funtów, którą zdecydowali się wyłożyć decydenci Cardiff. Suma z gatunku

| str. 06 LE BALLON MAGAZINE

„nie do odrzucenia” dla francuskiego średniaka. Właśnie ta kwota sprawiła, iałego człowieka, który miał swoje ideały i zawsze się ich trzymał. Dwa lata że Waldemar Kita, polski właściciel FC Nantes, nie widział innego rozwiąza- wcześniej dostał ofertę z Wolverhampton Wanderers, wówczas jeszcze z nia niż odejście Argentyńczyka. Przekonany do transferu nie był jednak sam Championship. Odrzucił. Tłumaczył: „Chcę zostawić po sobie ślad w Nantes. piłkarz. „L’Equipe” ujawniło pod koniec maja nagranie zarejestrowane dwa Dopiero gdy to osiągnę, będę mógł odejść. Chcę, by wszyscy w zespole mieli tygodnie przed śmiercią, w której zawodnik zwierzał się zaufanej osobie, że po mnie dobre wspomnienia”. Udało mu się. Sala ciężko pracował i zawsze nie podoba mu się pomysł dołączenia do walijskiej drużyny. „Na stole leży dawał z siebie wszystko, a do tego dokładał ważne gole. Taka postawa zag- oferta z Cardiff. Negocjują, żeby otrzymać za mnie jak najwięcej pieniędzy, warantowała mu szacunek kibiców. W pierwszym meczu po tragedii, z AS chcą, żebym koniecznie tam przeszedł. To prawda, kontrakt dobry, ale spor- Saint-Étienne, zawodnicy Nantes wyszli w koszulkach z nazwiskiem „Sala”, a towo ta opcja nie jest dla mnie zbyt interesująca. Chcą mnie tam oddać za sędzia Frank Schneider przerwał mecz w dziewiątej minucie, aby można było wszelką cenę. Ja nie boję się tam pojechać, walczyłem przez całą karierę, gremialnie uhonorować pamięć zmarłego napastnika. Śpiewający stadion, więc problemem nie jest to, żeby tam teraz iść i walczyć. Wręcz przeciwnie. oklaski piłkarzy i szczerze płaczący trener Kanarków, Vahid Halilhodžić, który Ale mówię sobie również, że Meïssa [Meïssa N’diaye – agent piłkarza] musi przez kilka miesięcy wspólnej pracy bardzo zżył się z Emim… Obrazek, który znaleźć mi coś lepszego do końca okna (…). Oczywiście chciałbym znaleźć coś chwyta za serce. interesującego pod względem kontraktowym, a także piłkarskim, ale czasa- mi nie można mieć wszystkiego. Z drugiej strony nie chcę rozmawiać z Kitą, To właśnie dla tych ludzi Emiliano po raz ostatni chciał wrócić do Francji. To ponieważ nie chcę się denerwować. Obrzydza mnie, kiedy rozmawiam z nim nie było zagranie pod publiczkę. Nie, on taki nie był. Halilhodžić powtarzał, że w twarzą w twarz. Chce mnie sprzedać, bo wynegocjował dużą sumkę. W ogóle dzisiejszym futbolu wielu jest graczy samolubnych, myślących tylko o sobie. nie interesuje go moje zdanie. Liczą się tylko pieniądze”. Sala był zupełnym przeciwieństwem. Podpis zdjęcia z drużyną Nantes sprzed tragedii jest niesamowicie wymowny – „La ultima ciao”. „Ostatnie pożegnanie”. Nie przekonamy się, jak Sala odnalazłby się w realiach angielskiego futbo- Te pozornie niewinne słowa w jednej chwili stały się tak brutalnie dosłowne. lu. Wydawał się wręcz skrojony pod te rozgrywki. Świat stracił zaś wspan- Emiliano, nie tak powinien zakończyć się Twój lot.

| str. 07 LE BALLON MAGAZINE

CHAOS NA SZCZYCIE EUROPEJSKA KLĘSKA PSG

PUBLICYSTKA

Autor ERYK DELINGER owy trener, nowe nadzieje i... Oszukać przeznaczenie twitter: @E_Delinger Nowe rozczarowania. Po kole- N jnym sezonie zrujnowanym Po losowaniu par 1/8 finału LM PSG wy- europucharową klęską o Paris glądało na faworyta, ale do czasu spotkania Saint-Germain nie można nawet pow- wszystko się zmieniło. Kontuzje rozmon- iedzieć „cóż, znów to samo”. Finałowe towały francuski superatak, a Manchester tygodnie rozgrywek mimo mistrzows- United po zwolnieniu Jose Mourinho złapał kiego trofeum zostawiły ogromny drugi oddech i robił wrażenie drużyny nie niesmak. Dawne i bieżące zaniedbania do zatrzymania. Francuzi rozegrali jed- przygniatają klub mocniej niż kiedykol- nak znakomitą partię – głównie za sprawą wiek w katarskiej erze. trafionych taktycznych decyzji Tuchela – i niespodziewanie zwyciężyli na Old Trafford. Zapowiadało się znakomicie. Thomas Tuchel odświeżył zespół – dał szansę kilku wychow- W oczekiwaniu na rewanż wokół zaczęto ankom, zaskakiwał taktyką, kreatywnie łatał przywracać do życia najbardziej znienawid- luki w składzie. Paryż zdominował ligę i zapo- zone, wspominane przez Paryż z mieszanką wiadało się, że zapewni sobie tytuł szybciej wstydu i strachu słowo: remontada. Nawet niż kiedykolwiek. A potem fatum upomniało jeśli tylko szeptem, bo przecież to inna się o swoje. drużyna, inny trener i rywal mimo dobrej formy wyraźnie słabszy od katalońskich oprawców. Wszystko było pod kontrolą, a

| str. 08 LE BALLON MAGAZINE

Realem), cofał na „szóstkę” niezdyscyplinowanego Rabi- ota i publicznie błagał dyrektora sportowego, Antero Henrique o wzmocnienie. Najpierw dostał komunikat – również publiczny – że zakupy są zbędne, a potem doczekał się wolnego transferu Lassany Diarry, który nawet przez chwilę nie był odpowiedzią na problem. Tuchel szybko dostrzegł tę samą lukę i przez cały sty- czeń liczył na dwóch nowych pomocników.

Nie doczekał się. Zamiast Allana i Idrissy Gueye’a w ostatnich godzinach okna do Parku Książąt trafił Leo Paredes – przeciętny, przepłacony, niedopasowany do potrzeb zespołu. „Jeżeli człowiek odpowiedzial- ny za transfery [Antero Henrique – przyp. red.] mówi w kuluarach, że ten piłkarz idealnie pasuje do profilu, o jaki mu chodziło, to najwyraźniej grubo się pomylił w ocenie sytuacji” - tak komentował transfer już po dwumeczu z United dziennik L’Equipe. Wymowne, że gdy pojawiają się coraz silniejsze pogłoski o konflikcie na linii Tuchel-Henrique, przedstawiciele obu „obozów” podszeptują prasie, że to druga strona odpowiada za zakup Argentyńczyka z Zenita Sankt Petersburg.

Gdzie kucharek sześć...

Konflikt – to słowo w kontekście PSG odmienia się przez wszystkie przypadki, odnosząc je do każdego szczebla działania klubu. Paryż trwa w ciągłym kryz- ysie wielowładztwa. Teoretycznie projektem kieruje prezes Nasser Al-Khelaifi, ale za kulisami mówi się, że w kluczowych sprawach bywa pomijany w łańcuchu decyzyjnym za sprawą osobistych doradców właścicie- la, szejka Al-Thaniego. Jeszcze w czasach Emery’ego za pion sportowy mieli odpowiadać Olivier Letang i Patrick Kluivert (co poskutkowało fatalnymi transferami Jese Foto RAFAŁ KOWALSKI - IFRANCJA.FR czy Hatema Ben Arfy), zaś teraz między prezesem a trenerem stoi równie rozczarowujący Portugalczyk Henrique.

Gdyby spróbować uprościć problem i obarczyć winą jednak się wymknęło. W najbardziej dramaty- otycznych posunięć. Gdyby Tuchel i jego ekipa jednego człowieka, padłoby właśnie na dyrekto- czny (żeby nie powiedzieć: memiczny) sposób przebrnęli tę barierę, zrobiliby to na przekór ra sportowego. Postawiony przed (trudnym, trzeba – po karnym w ostatniej akcji, sprokurowanym warunkom. sprawiedliwie przyznać) zadaniem wybrnięcia z draki z naiwną ręką wychowanka, Presnela Kimpem- Finansowym Fair Play, poległ na całej linii. W warunk- be. Samospełniająca się przepowiednia. ach, w których atak musi uzupełniać sprowadzony Paryż w ruinie za darmo, komicznie odstający od tego poziomu Eric Inne okoliczności uczyniłyby tę wpadkę o Maxim Choupo-Moting, Henrique wydał 80 milionów na Idąc od końca – jak na zespół uchodzący za wiele bardziej strawną. Porażka z zespołem w dwóch piłkarzy, którzy okazali się mało wartościowym „kupujący tytuły”, dysponujący atakiem za 400 głębokiej przebudowie ciągle nie wyglądała- przedłużeniem ławki. Od Leo Paredesa w decydującym milionów euro, Paryż ma zaskakująco słabą, by dobrze, ale to wypuszczenie awansu z rąk meczu Tuchel wolał (słusznie!) wystawić w pomocy niezbilansowaną kadrę. Niestabilna obrona, sprawia, że klęska stała się echem poprzed- stopera Marquinhosa, a Thilo Kehrer popełnił więcej brak jakościowych zmienników z przodu, krater nich i podsumowaniem słabości projektu – błędów, niż pozostali paryscy obrońcy łącznie. takie nazwiska, taki menedżer, taki budżet, a w środku pola – to problemy, które nawarstwi- mimo to Paryż wciąż przeżywa dzień świstaka. ają się w klubie od co najmniej trzech sezonów. Paryski dziennikarz Julien Laurens już kilka miesięcy Styczniowe okno transferowe unaoczniło w temu wyrokował: „Antero zmarnował dwa ostatnie ok- Myśl o europucharowej klątwie tym razem pigułce wszystko, co doprowadziło skład do ienka, a przecież dobry dyrektor sportowy to podsta- nie spętała przecież piłkarzom nóg – mimo takiego stanu. wa. Latem Portugalczyk musi odejść”. Od zakończenia wszystko przez większość dwumeczu byli zde- sezonu mówi się jednak, że zawodzący kierownik na PSG już u schyłku kariery Thiago Motty pilnie cydowanie lepszym zespołem. Nie utrzymali niedawnym kryzysowym spotkaniu w Katarze otrzymał potrzebowało defensywnego pomocnika. Unai go pod kontrolą, ale to nieszczęście nie ma od szejka i prezesa wotum zaufania. Jeżeli to prawda, Emery eksperymentował z Giovanim Lo Celso nic wspólnego z mistycznymi czynnikami. To sytuacja przed nowymi rozgrywkami staje się kuriozal- (i m.in. przez jego błędy przegrał dwumecz z przewidywalny skutek masy zaniedbań i cha- na – środowisko Portugalczyka zdradza bowiem medi-

| str. 09 LE BALLON MAGAZINE PSG: CHAOS NA SZCZYCIE

om, że konflikt między nim a Tuchelem się zaostrza i dyrektor rozważa postawienie ultimatum: „albo on, albo ja”. Biorąc pod uwagę dokonania obu dla PSG, Niemiec powinien wygrać takie starcie w cuglach. W takich chwilach ironicznie wybrzmiewa jednak w głowie motto klubu: ici c’est Paris. Tu jest Paryż, tu nie wszystko toczy się w zgodzie z rozsądkiem.

Dobry, zły i brazylijski

A przecież równolegle z zatargami z dyrektorem Tuchel musi się zmagać z szatnią. O wpływach „brazylijskiej kliki”, przywilejach Neymara czy nawet naciskach jego ojca na klubową politykę pisze się legendy. Nie ma zresztą pewności, że to demonizowani Canarinhos są w tej układance zgniłymi jabłkami. swego czasu bezczelnie, ale i przytomnie odpowiedział na pytanie o słabość środka pola: „zapytajcie dyrektora sportowego”. Junior miał zaś utyskiwać nie na wyimaginowane, gwiazdorskie problemy, a na brak profesjonalizmu i lekkomyślność młodych Francuzów: Kimpembe i Areoli.

Tymczasem paryski wózek chciałby w swoją stronę pociągnąć Kylian Mbappé, a w tle majaczy jeszcze problem Edinsona Cavaniego. Urugwa- jczyk jest uwielbiany przez kibiców i Al-Khelaifiego, ale niezbyt dobrze „czuje” grę pozostałych gwiazdorów, a nieszczęsny dyrektor Antero od dawna naciska na jego sprzedaż. Co nazwisko, to problem.

Z tej perspektywy koszmarna zniżka formy po europejskiej klęsce – wpadki w pucharach i kompromitujący 3-odcinkowy serial „czy w tym tygodniu wreszcie zdobędą tytuł?” - może się okazać korzystna. Gdyby po klęsce przeciwko United paryscy piłkarze grali tak zachwycająco, jak jesienią, szefowie gotowi byliby pomyśleć, że drużyna potrzebuje tylko kosmetycznych poprawek, i znów odmówiliby Tuchelowi wsparcia. Ze świeżymi śladami po blamażach z Lille i Montpellier nie będzie o to tak łatwo.

Najpierw szejk i prezes muszą jednak stanąć po stronie trenera, nie dyrektora. W tej chwili sprawa jest otwarta: niewykluczone, że deklaracja zaufania wobec Henrique to tylko pokazówka, a lada dzień do klubu – zgodnie z plotkami we włoskich mediach – powróci ostatni godny szef działu sportowego, Leonardo. To byłby najlepszy transfer PSG od bardzo dawna.

Foto RAFAŁ KOWALSKI - IFRANCJA.FR

| str. 10 PSG: CHAOS NA SZCZYCIE LE BALLON MAGAZINE

Uwaga, turbulencje! Nie tylko w Paryżu

To był wyjątkowy sezon. Choć nie tylko dlatego, że nas- tąpił drastyczny zjazd liczby strzelonych goli; że Mbappe przekroczył “trzydziestkę” (33), jako pierwszy Francuz od czasów Papina; że “delfinem” zostało nieoczekiwanie Lille, które rok wcześniej dramatycznie walczyło o utrzy- manie; że wreszcie zawalił się z hukiem “OM Champions Project”, a Monaco z Glikiem ledwo co uniknęło spadku. Paradoksalnie, najwięcej i najciekawiej działo się poza boiskiem.

Największą bombę odpalił Mbappe i to wtedy, gdy nikt się nie spodziewał. Sugestia o możliwym odejściu z PSG, wygłoszona niby mimochodem na gali rozdania nagród, była jednak dobrze przemyślana, a tak naprawdę świ- adczy o coraz większym apetycie 20-latka z Bondy i - przede wszystkim - o zmianie układu sił w paryskiej szatni, od marca przeżywającej wyjątkowe turbulencje. Gwiazdą świecącą największym blaskiem miał być w końcu Neymar. Coraz częściej będą więc pojawiać się pytania, jak Brazylijczyk to zniesie, bo przecież nie po to przychodził do Paryża, by być w cieniu. Choćby młode- go geniusza. Dlatego coś, co chwilę temu wydawało się niedorzeczne - czy dwie takie gwiazdy pomieszczą się w jednym klubie - dzisiaj nie jest już całkiem abstrakcyjne.

Wiele działo się też w Lille. To prawda, że nie do końca jasny sposób finansowania został przykryty przez zna- komitą pracę trenera Galtiera i objawienie wybucho- wego tria BIP-BIP (Bamba-Ikone-Pepe). Szczególnie ten ostatni pokazał ogromny potencjał. Ale nie byłoby niespodziewanej Ligi Mistrzów, gdyby nie wyczucie Lu- isa Camposa, doradcy prezesa Lopeza i nieoficjalnego dyrektora sportowego, który czyni cuda, gdziekolwiek się pojawi. Wcześniej w Monaco, teraz w Lille.

Cieniem nad ostatnim sezonem położyła się jednak fa- talna katastrofa, w której zginął Emiliano Sala. A jeszc- ze bardziej okoliczności, które doprowadziły do śmierci napastnika Nantes, przeżywającego najlepszy okres w karierze. To napięte relacje z władzami klubu, niechęć odejścia do Cardiff, a wnikając bardziej w głąb - zagu- bienie człowieka, który nie zawsze może odnaleźć się w dżungli zawodowego futbolu. Koszulka otrzymana nie tak dawno od prezesa Kity z autografami piłkarzy Nantes - w tym oczywiście Sali - nabiera trochę innego, specjalnego znaczenia. (Remigiusz Półtorak - interia.pl)

| str. 11

LE BALLON MAGAZINE

PUBLICYSTYKA PRZEPIS NA SUKCES LILLE WICEMISTRZEM FRANCJI

ak to w ostatnich latach bywa, PSG zdobyło kolejne mistrzostwo, ale wicemistrz jest sensacyjny. Na pochwałę zasłu- J gują nie tylko piłkarze Lille. Cały klub zrobił ogromny postęp i mimo widma spadku w ubiegłych rozgrywkach wybrnął z trudnej sytuacji finansowej.

Autor KAMIL TYBOR - igol.pl W całej historii klubu jedną z kluczowych jednak ostatecznie Lille udało się uratować. twitter: @KamilTybor dat jest 26 stycznia 2017 roku. Wtedy nowym Nie było lekko także ze sportowego punktu właścicielem drużyny został luksemburski widzenia, bo drużyna grała „piach” i w rozgry- biznesmen Gerard Lopez, który przejął ud- wkach 2017/2018 zajęła w lidze dopiero 17. ziały od Michela Seydoux. Po zakupie Lopez miejsce, tuż nad strefą spadkową. roztaczał wizje cudownej przyszłości – LOSC miało zostać organizacją płynną finan- We właśnie zakończonych rozgrywk- sowo, a także wykazywać duże dochody ach drużyna Lopeza stała się największą ze sprzedaży zawodników. Plan był prosty: niespodzianką. Mimo ciągłego bałaganu w kupować tanio perspektywicznych graczy i klubowej kasie “Dogi” zaprezentowały się drogo ich sprzedawać. fantastycznie, w pięknym stylu zajmując drugie miejsce na francuskim podium. Czap- Na czele projektu – nazwanego “LOSC Unlim- ki z głów! Jak udało im się podbić krajowe ited” – stanął oprócz prezesa Lopeza dyrek- podwórko? Kto jest jednym z głównych tor generalny Marc Ingla i charyzmatyczny twórców tego sukcesu? I dlaczego nie jest argentyński trener, . Klub nie to tylko Nicolas Pepe? szczędził grosza, dokonując zakupu nowych zawodników, działał z werwą i wydawało się, że plan zaczyna się realizować. Na jaw Sezon absurdów wyszły jednak nieprawidłowości finansowe Aby w pełni oddać znaczenie triumfu Lille, - brak odpowiednich zabezpieczeń eko- należy wrócić do minionych rozgrywek. Se- nomicznych - a zespół, który miał podbijać zon 2017/2018 to w klubie czas absurdów. Ligue 1, grał tragicznie. W grudniu 2017 DNCG Huśtawka nastrojów, jaka zapanowała nałożyło na “Les Dogues” zakaz transferowy wśród kibiców “Dogów”, bujała naprawdę i nadzór listy płac. Wobec braku finansowej wysoko. poprawy organ kontroli rozważał nawet karną degradację zespołu do . Jak nie zarządzać klubem piłkarskim - przykłady: – Najdroższy zawodnik w historii Sytuacja zmusiła Lopeza i partnerów do klubu – Thiago Maia. Na pozyskanie Bra- natychmiastowego działania, dzięki czemu zylijczyka LOSC wyłożyło 14 milionów euro, udało się zrestrukturyzować klub. W maju a wcześniejszy rekord należał do Marvina 2018 DNCG ogłosiło, że warunki uległy po- Martina. Łącznie na upatrzonych przez prawie, dlatego LOSC zostanie w najwyższej Marcelo Bielsę zawodników wydano prz- lidze, choć wciąż pod nadzorem. Główną eszło 60 milionów euro. bolączką był 40-milionowy deficyt w kasie,

| str. 13 LE BALLON MAGAZINE

– Po przyjeździe do Lille Argentyńczyk zażądał między innymi budowy bungalowów w ośrodku treningowym. Miały służyć zawodnikom do odpoczynku... A to tylko jedna z jego fanaberii, bez których nie wyobrażał sobie pracy.

– El Loco pozwał klub do sądu. Po zwolnieniu domagał się odszkodowania w wysokości 18 milionów euro.

– Czterech trenerów w ciągu roku. Od maja 2017 do maja 2018 pierwszą drużynę LOSC prowadzili , Bielsa, duet Da Cruz/Sacramento i .

– Dyrektor sportowy-widmo: Luis Campos pełniący teoretycznie funkcję szefa pionu sportowego nie był zatrudniony przez klub (jego pensje opłacała firma prezydenta Lopeza, a on sam był oficjalnie jego dorad- cą).

Mieszając wszystkie powyższe składniki, zarząd – na własne życzenie – otrzymał miksturę gorzką i trudną do przełknięcia. Do tego doszły problemy w drużynie, które krótko podsumował dziennikarz francuskiego Eurosportu, Raphael Brosse: “Największy problem? Młodzi gracze, którzy nie znali Francji, i Bielsa, który nie potrafił zrobić tego, co zapowiadał”.

Sytuacji nie wytrzymali w końcu fani ze Stade Pierre-Mauroy i po jednym z remisów (z Montpellier) zaatakowali graczy na murawie.

Sukces “dwa w jednym”

Tegoroczny dobry wynik Lille wyjdzie na korzyść klubu nie tylko sportowo. LOSC zyskało wiele również z finan- sowego punktu widzenia, a to dla przetrwania klubu ważniejsze nawet niż historyczny rezultat. “Sukces był LOSC niezbędny z perspektywy kondycji finansowej. Celem projektu jest inwestowanie w młodych graczy, na których można zarobić, aby spłacać zaciągnięte sowych, choć jeszcze nie tak dawno w Lille alonej, zdezorganizowanej drużyny. Styl gry zobowiązania. Wyniki sportowe są zatem bardzo ważne, mógł się rozegrać dramat. sprzed zatrudnienia Galtiera najlepiej prze- bo podnoszą wartość zawodników. Po całkowicie prze- milczeć. Gracze sprawiali wrażenie zagubi- granym – na różnych frontach – sezonie 2017/2018 LOSC Raphael Brosse dodaje: “Lille zbliżyło się w onych, bez jakiegokolwiek pomysłu i wiary. nie mogło powtórzyć błędów. To projekt podobny do 2018 roku do katastrofy. Spadek do Ligue Początek pracy Galtiera był nieprzekonujący, tego w Monako albo Porto i może okazać się rozsądny, 2 byłby fatalny dla klubu, ale teraz wydaje ale warunki nie należały do najłatwiejszych. jeśli struktura jest zdrowa, a rekrutacja skuteczna” – się, że maszyna działa dobrze. Następnym Brak doświadczenia w zespole, wiele nowych mówi analityk “Opta” związany z północą Francji i Lille, celem będzie pewnie próba umocnienia twarzy i zamęt organizacyjny nie pomagały. Kevin Jeffries. LOSC wśród najlepszych francuskich drużyn, Znany z twardego charakteru marsylczyk sezon po sezonie”. Przykład Lille pokazuje, że kontrola finansowa jest w nie poddawał się, zrealizował cel – utrzymał piłce kluczowa. Nie da się długofalowo prowadzić klubu Dogi w Ligue 1 – a w międzyczasie planował na prawo i lewo wydając pożyczone pieniądze. Prezy- Znana recepta już kształt zespołu na przyszły sezon. dent Lopez na początku swojej działalności podszedł W letnim okienku transferowym udało do projektu zbyt optymistycznie i zwyczajnie się na Wiadomo już, jakie były podwaliny tej się zrównoważyć budżet dzięki kilku tym przejechał. Na szczęście dla siebie i drużyny, wygranej, ale sukces ma też stricte piłkar- sprzedanym zawodnikom, a Luis Campos którą zarządza, w porę otrzeźwiał – głównie za sprawą skiego ojca. Dla Lille takim okazał się chary- i Galtier ściągnęli kilku starszych graczy. DNCG. Nadzór finansowy pozwolił też poukładać w zmatyczny trener, Christophe Galtier. Były Brakujące doświadczenie wnieśli do szatni klubie wszystko, co na początku rządów Marcelo Biel- opiekun AS Saint-Etienne szkoleniowcem choćby Loic Remy, Jeremy Pied czy Jose Fon- sy pogrążyło się w chaosie. Obecny sukces sportowy LOSC został 22 grudnia 2017. Powierzono te. Zadziałało. postawiony został na stabilnych fundamentach finan- mu bardzo trudne zadanie: odbudowę wyp-

| str. 14 LE BALLON MAGAZINE

Gra odbudowanego Lille była ładna dla oka, szybka ieka na etapie przedemerytalnym, a który okazał znającego mocne strony piłkarzy – to przepis na i pomysłowa. Oddawała kunszt trenera Galtiera. się nienagannym wzmocnieniem. Doświadczenie LOSC 2018/2019. 22 zwycięstwa, dziewięć remisów i tylko siedem i jakość wniósł też Loïc Rémy. Do tego dochodzą porażek. Rozbicie Paris Saint-Germain – zwy- miłe niespodzianki, takie jak Celik, Leao, Youssouf cięstwo 5:1 – mówi samo za siebie. Solidny bilans Kone czy nawet Bamba. Lille cechowała ogromna Nicolas Super Star jak na niedoszłego bankruta. “Christophe Galtier pracowitość i imponujący kręgosłup - Maignan, 22 bramki zdobyte w lidze, 11 asyst, kilkukrotnie jest architektem sukcesu Lille. W ubiegłym roku Fonte i Thiago Mendes”. wybierany piłkarzem miesiąca, drugi w klasy- uratował klub przed spadkiem z pomocą marnych fikacji najlepszych strzelców, wybrany do jede- środków. Teraz zbudował potężną drużynę opartą Te elementy składają się w solidny zespół. Thiago nastki sezonu, zdobywca nagrody Marc-Vivien na solidnej obronie i szybkich przejściach do pr- Mendes znalazł regularność, której brakowało w Foe dla najlepszego afrykańskiego gracza Ligue zodu. Wypracował jasną tożsamość gry” – tak poprzednim sezonie. Jest duszą tej drużyny. Mike 1... I wszystko to w wieku 23 lat. O kim mowa? O opiekuna „Dogów” charakteryzuje Brosse. Maignan pokonał problemy z koncentracją i pot- wierdził potencjał – należy uznać go za jednego motorze napędowym Lille tego sezonu, Nicolasie O receptę na sukces LOSC zapytany został także z najlepszych francuskich bramkarzy. Wreszcie, Pepe. Jeffres, który odpowiada: “Jeśli Lille odniosło rzecz oczywista - ofensywne trio z Nicolasem Są na świecie gracze, którzy grają dobrze tylko sukces w tym sezonie, to przede wszystkim dz- Pépé. Jego talent, szybkość w ofensywnych wtedy, kiedy ich zespołom idzie dobrze. Są też ięki odnalezionej równowadze. Tam, gdzie „Dogi” w przejściach i skuteczność. Zrównoważony zespół, tacy, którzy potrafią brylować praktycznie za- zeszłym sezonie miewały kłopoty, znalazły teraz mądra rekrutacja, zawodnicy w najlepszej form- wsze, a dodatkowo ciągną swoje drużyny w górę mocne strony. Oczywiście myślę o José Fonte, ie, imponujący atak, indywidualności i wszystko w newralgicznych momentach. Do tych drugich którego niektórzy wyobrażali sobie jako człow- to zarządzane przez doświadczonego trenera,

| str. 15 LE BALLON MAGAZINE

zaliczyć można Iworyjczyka, który stał się jednym z najbardziej pożądanych kąsków europejskiego rynku transferowego. Wiadomo już, że Pepe opuś- ci klub, a priorytetem będzie pozyskanie odpow- iedniego zastępcy. Do klubowej kasy powinno wpłynąć z tego transferu kilkadziesiąt milionów euro.

Co dalej?

“Dogi” nie zachłysnęły się sukcesem i z głową planują następne rozgrywki, które będą o wiele trudniejsze. Z drużyny odejdzie kilku zawodników, dojdą mecze w europejskich pucharach, ale w klubie działają rozsądnie i ze spokojem. Trener Galtier planuje utrzymanie obecnego kręgosłu- pa zespołu. Mówił też niedawno, że transfery są już właściwie gotowe i czekają na finalizację. Możliwość pokazania się w Europie i zyski z tym związane uspokoją także DNCG, które ciągle przy- gląda się klubowi.

Prezes Lopez emanuje umiarkowanym opty- mizmem: “Projekt ma solidne podstawy i takie są również perspektywy finansowe. Nie możemy się podpalać i musimy dalej spokojnie budować. Sportowo i ekonomicznie patrzymy w przyszłość spokojnie, a Liga Mistrzów nas nie przeraża. Po- zostajemy też pokorni”. Odpowiedź Kanarków

Ten sezon Ligue 1 przyszykował dla nas mnóstwo niespodzianek. Zacząć trzeba oczywiście od wyczy- nu Lille. Przecież nikt nie postawiłby na tę drużynę po wszystkim, co wydarzyło się w poprzednich rozgrywk- ach. Walka o utrzymanie, zmiany trenerów w środku sezonu, spór o płynność finansową z DNCG... A koniec końców wypracowali w tym roku tak niesamowite osiągnięcie! Byli regularni i zachwycali grą. Zasługują na to drugie miejsce.

Lyon cały czas starał się nadążyć i – bez zaskoczeń – również wylądował w Lidze Mistrzów. Uważam, że roze- grali poprawny sezon, chociaż kibice oczywiście marzyli o czymś lepszym. Za to drugi olimpijski zespół, Marsylia, jest dla mnie największym rozczarowaniem roku. Nie potrafili wygrywać w wielkich meczach, a w kolejnym sezonie zabraknie ich w Pucharze Europy.

Całą resztę spraw przyćmiła jednak w tym roku śmierć Emiliano Sali. To strata, która trwale naznaczyła świa- tową i francuską piłkę. Trzeba zwrócić uwagę, że chociaż Nantes dotknęła taka tragedia, drużyna zdołała odpow- iedzieć wspaniałą końcówką rozgrywek... Pokonali PSG, Lyon, Marsylię, a z Lille przegrali minimalnie. (Margot Dumont - beIN Sports)

| str. 16 LE BALLON MAGAZINE

| str. 16 LE BALLON MAGAZINE

PUBLICYSTYKA XI SEZONU LE BALLON WYBIERA

Co osoba, to inna koncepcja tej jedenastki. Wszystkim nie dogodzimy, ale staraliśmy się znaleźć złoty środek. Poniżej efekty tych prób.

Autor MICHAŁ BOJANOWSKI – W wieku 20 lat bez ale tak naprawdę wiele po nim się nie twitter: @Bojanowski33 żalu oddany z PSG do Lille za milion euro, co spodziewano. Tymczasem Fonte okazał patrząc na ciągnący się od lat deficyt pa- się kluczowym zawodnikiem defensywy ryżan na tej pozycji, musi być dla nich nad wicemistrza Francji, który grał w niemal wyraz bolesne. Zeszłe rozgrywki miał, jak każdym meczu od deski do deski. Ba, w niemal cały zespół Lille, do zapomnienia. W połowie z nich wystąpił z opaską kapitańską, aktualnym sezonie jest symbolem odrodze- co potwierdza jak duży posłuch ma wśród nia LOSC. Komplet spotkań, w pełnym wymi- partnerów. Prawdziwa skała. arze gry, zaledwie 33 wpuszczone bramki – przedstawiciel naj- w 38 spotkaniach. Przykład nowoczesnego lepszej defensywy ligi musiał się znaleźć stylu gry łączącego tradycyjne elemen- w tym zestawieniu. Wybór spośród defen- ty kunsztu bramkarskiego z dobrą pracą sorów PSG był oczywisty. Młodszy z brazyli- nóg i umiejętnością czytania gry. Zaledwie jskiego duetu w razie potrzeby przesuwany 23-letni bramkarz bez wstydu może zacząć był przez Tuchela do pomocy, ale dużo lepiej pukać do drzwi ekipy Les Bleus. Halo, Didier, sprawdzał się na swojej nominalnej pozycji. słyszysz?. Dziw bierze, że to nadal tak młody zawod- nik – 24 lata - a doświadczenia mógłby mu pozazdrościć niejeden weteran. Naturalny Kenny Lala – kiedy boczny obrońca zastępca kapitana Thiago Silvy, który w dobija do 15 punktów w klasyfikacji kanady- przeciwieństwie do Presnela Kimpembe nie jskiej, to wiedz, że coś się dzieje. Niespodzi- ma wahań formy i w kluczowych momentach ewany wystrzał formy zawodnika, który można było na niego liczyć. nie należy już do najmłodszych (27 lat) i w żadnym z poprzednich sezonów nawet w na- – w tym roku wresz- jmniejszym stopniu nie nawiązywał do liczb cie miał niepodważalną pozycję na lewej generowanych w tegorocznych rozgrywk- stronie obrony. Jego teoretyczny konkurent ach. Należy jednak dodać łyżkę dziegciu do Fernando Marçal częściej występował na tego opisu, gdyż jest to stricte ofensywny środku niż na boku, gdzie także pojawiał się obrońca, którego umiejętności bronienia tylko w ostateczności. W bardzo niepewnej nie korespondują z jego biegłością w ofen- defensywie Lyonu jedyny element, który sywie. Jeden z najgorętszych kąsków do praktycznie nigdy nie zawodził. Niestety wyciągnięcia z ekipy Strasbourga. końcówkę sezonu stracił przez kontuzję, co zdecydowanie utrudniło Olympique’owi walkę o wicemistrzostwo. Do miana obroń- cy kompletnego brakuje większego udziału Jose Fonte – transfer bez szumne- w akcjach ofensywnych drużyny, ale jest go ogłoszenia, co było w sumie zasadne, jeszcze czas, aby poprawić ten element gry. gdyż zakup 34-letniego Portugalczyka, po nieudanym pobycie w Chinach, doszedł do skutku tylko dlatego, że Lille nie mogło pozwolić sobie na znaczące wydatki. Miał Téji Savanier – zdecydowanie wnieść względny spokój w defensywie, największe zaskoczenie w tym zestawie-

| str. 18

LE BALLON MAGAZINE

niu. Nikt nie spodziewał się, że trzeci Olimpique sezonu w wykonaniu Pépé Lille ciułałoby punkty w rozgrywkach będzie w stanie powalczyć o coś w środku tabeli. Błyskotliwość, technika, umiejęt- więcej niż szczęśliwe utrzymanie w lidze. Tymcza- ność kreowania akcji godna najlepszych piłkarzy sem podopiecznym Bernarda Blaquarta nawet globu. Nicolas po prostu nie ma słabych stron, przez moment nie zagrażała degradacja i na a jego ścięcia z prawego skrzydła do lewej nogi spokojnie zakończyli rozgrywki w środku tabeli. bywają już stawiane na równi z tymi wykonywani Najwięcej bramek - Téji, najwięcej asyst – Savani- przez Arjena Robbena. Skrzydłowy komplet- er. W tegorocznych rozgrywkach wkład żadnego ny, który co najmniej dwukrotnie pobije rekord zawodnika w wynik drużyny nie był tak ogromny, transferowy Lille należący do Edena Hazarda – 35 jak właśnie środkowego pomocnika Nîmes. Tym milionów euro. Potencjalny kupiec może zacierać bardziej zaskakuje fakt, że jest to premierowy ręce i zacząć snucie planów o podboju Europy sezon 27-latka na boiskach Ligue 1. Wielka szko- w oparciu o tego zawodnika. da, że wcześniej nikt nie dostrzegł talentu tego zawodnika. Po takim sezonie może spokojnie Kylian Mbappé – idol francuskich fanów, rozglądać się za nowym miejscem pracy, gdyż każdego bez wyjątku. Rozkochał w sobie całą większość drużyn z francuskiej ekstraklasy pil- Francję i co najmniej połowę reszty świata, zdobył nie poszukuje kreatywnego pomocnika w środku mistrzostwo globu i trzykrotnie wzniósł puchar za pola. zwycięstwo Ligue 1. Wszystko udało się osiągnąć nie dobijając do oczka w dokumencie tożsamości. Thiago Mendes – bez bramki i z czterema Wyświechtany slogan „sky is the limit” nie znala- asystami, czym tu się zachwycać? Takie pytanie zł pokrycia w karierze Kyliana i na nowo trzeba mogłoby paść z ust osób oglądających Ligue 1 na definiować granice ludzkich możliwości – choćby Flashscore. A jednak wkład w niewątpliwy sukces umownie, bo pewnie za chwilę znów je zostawi Lille jest o wiele większy niż by liczby na to ws- w tyle. Rzucając jedną statystyką z poczucia kazywały. Z tak kreatywnym przodem w drużynie obowiązku: Kylian jest pierwszym Francuzem Christophe’a Galtiera nie było potrzeby, aby środ- od 1990 roku – od czasu Jean-Pierre’a Papina – kowi pomocnicy ciągnęli przy każdej okazji pod któremu udało się pokonać barierę 30 bramek bramkę rywali. Ich zadaniem – Mendesa i Xeki – w lidze. Po prostu Kylian, po prostu Mbappé. była umiejętna destrukcja ataków przeciwników i szybkie rozprowadzenie piłki do zawodników z przodu, którzy bardzo dobrze wiedzieli, co robić Emiliano Sala - umieszczenie w tej dalej. Brazylijczyk nawet na moment nie dał oznak jedenastce tragicznie zmarłego Emiliano Sali nie zniżki formy. Teoretycznie tak niewiele wystarczy, jest tylko symbolicznym gestem. Choć piłkarsko aby wraz z drużyną sięgnąć po wicemistrzostwo ograniczony, rozegrał sezon życia i w przelicze- kraju i być czołową postacią ekipy. niu bramki na minuty, tylko Neymar wypracował lepszy wynik. Opuszczał Nantes jak bohater – strzelał więcej goli niż jakikolwiek inny Kanarek Ángel Di María – przy ciągłym zalewie in- w pierwszoligowych występach klubu w XXI formacji o duecie Mbappé-Neymar nieco w cieniu wieku. Przejście do miało być – jakkolwiek dziwnie to brzmi – kolejny bardzo spełnieniem marzeń Argentyńczyka, który zaliczył dobry sezon rozgrywa Ángel Di María. Pozycja, na 200 występów na francuskich boiskach. Będziemy której ustawiliśmy Argentyńczyka jest umowna, go wspominać w samych superlatywach - jako gdyż Thomas Tuchel rzuca zawodnikiem w każde zawsze uśmiechniętego, skromnego człowieka miejsce w ataku – co jest ogromnym atutem i pracowitego piłkarza. nominalnego skrzydłowego. W każdej formacji sprawdzał się co najmniej przyzwoicie, o czym może świadczyć m.in. uzbieranie, mówiąc po koszykarsku, „double-double”. Opieranie giganty- cznych ambicji PSG o 31-latka nie jest dobrym pomysłem, ale paryski klub musi dążyć do tego, aby w odwodzie mieć tak wartościowych zawodników jak Di María.

Nicolas Pépé – trudno stwierdzić kto zrobił większe show w tym sezonie Ligue 1 – Pépé czy Mbappé. Francuz ma lepsze statystki, ale tak naprawdę i bez fenomenalnego Kyliana PSG wygrałoby ligę. Natomiast bez fantastycznego

| str. 20 LE BALLON MAGAZINE

Piękny dwudziestoletni

Trzeci sezon z rzędu, który da się nazwać „rokiem Kyli- ana Mbappé”. Skoro skończył 20 lat i nie może już łamać rekordów „najmłodszego...” czy „pierwszego nastolatka, który...”, zabrał się za odbieranie indywidualnych laurów dorosłym.

Na start ligowego sezonu się spóźnił. Był zajęty zdoby- waniem Mistrzostwa Świata i wdzieraniem się do naj- lepszej jedenastki turnieju. Wakacyjna przygoda spraw- iła, że urosły także jego akcje w klubie. Paryscy fani uwielbiali go już wcześniej – w końcu jest „swój” – ale złoty medal na szyi sprawił, że Kylian na poważnie za- groził Neymarowi jako gwieździe numer jeden. Ledwie wrócił do ligowej gry, zaczął znaczyć obecność na boisku tak mocno, że fani nie mogli już myśleć o nim inaczej niż „nasz własny mistrz świata”. Nie ma wątpliwości – tytuł go zmienił.

Nabrał jeszcze więcej pewności i stał się maszyną do wygrywania meczów. Dublet w 45 minut przekuwający remis w wygraną? Zwycięska bramka na Old Trafford? Cztery gole strzelone Lyonowi w kwadrans? Proszę bardzo. Nie przestał strzelać i asystować nawet wtedy, gdy cały Paryż zapomniał, jak uprawia się tę dyscy- plinę i nieporadnie czołgał się przez ligową linię mety. W zeszłym roku dorobek Mbappé był sensacyjny jak na młodzieńca. Teraz otarł się o „sensacyjny i kropka”. Zdobył więcej bramek niż rozegrał spotkań, przekroczył barierę 30 goli w Ligue 1 jako pierwszy Francuz od czasu Jean- Pierre’a Papina i trudno się dziwić, że zgarnął nagrodę dla najlepszego gracza ligi. Czasem wciąż wychodzi z niego niedojrzałość. Dość powiedzieć, że aż 6 ligowych spotkań obejrzał z trybun przez zawieszenie za czerwone kartki. Niepokojącej skłonności do odreagowywania kiepskich meczów brutalnymi faulami musi się jak najszybciej pozbyć. Mało subtelny straszak na klub, wygłoszony na zamykającej sezon gali UNFP, także był nieco dziecinny. Jednak słowa o „poszukiwaniu większej odpowiedzial- ności, w Paryżu lub gdzieś indziej” postawiły przed PSG pytanie, które i tak należało zadać.

Może rzeczywiście nadeszła najwyższa pora, by zamiast drużyny „z Mbappé” zbudować ją „wokół Mbappé”. Neymar jest porywającym graczem i rozgrywając cały sezon mógłby wypracować w Ligue 1 jeszcze lepsze wyniki niż młody Francuz – ale w ciągu dwóch lat Paryż jeszcze nie miał okazji skorzystać z Neya na pełnym dystansie. Niektórzy sugerują też, że brazylijski supergwiazdor ma na młodszego kolegę kiepski wpływ. Może Junior odegrał już we Francji rolę: PSG pokazało, że potrafi ściągnąć każdego i znów – jak transferem Ibrahimovicia – przeme- blowało rynek transferowy. Może przekazanie kluczyków do drużyny ulubieńcowi trybun (który zresztą nie trafiłby do stolicy, gdyby nie „efekt Neymara”) jest właściwym wyjściem. Zwłaszcza, że wiązałoby się z przypływem około 200 milionów euro, za które dałoby się złożyć znacznie stabilniejszą drużynę bez deptania odcisków finansowych organów UEFA. (ED)

| str. 16 SEZON ŻYCIA NICOLASA PÉPÉ LE BALLON MAGAZINE

PUBLICYSTKA DELFIN LIGUE 1 NICOLAS PÉPÉ SEZON ŻYCIA NAPASTNIKA LILLE OSC

większości ligowych rozgrywek po tak wybitnym sezonie Nicolas Pépé zostałby okrzyknięty królem krajowych boisk – bez cienia wątpliwości. Na jego nieszczęście w Ligue 1 występuje Kylian Mbappé i póki nie opuści W Francji, najważniejsze indywidualne nagrody będą trafiać do niego. Pépé zostaje tytuł delfina, ale w Lidze Tal- entów i tak jest to nie lada osiągnięcie.

Autor MICHAŁ BOJANOWSKI W dniu kiedy Iworyjczyk obchodzi 24. urodz- zaczyna drybling, uwalnia w sobie coś tak twitter: @Bojanowski33 iny, po jego podpis na umowie ustawia się pięknego, że oglądanie jego gry jest czystą kolejka niczym na otwarciu nowego dyskon- przyjemnością. Myślę, że ludzie przychodzą tu z polnym robaczkiem w logo. Jednak nim na stadiony właśnie dla takich zawodników. dotarł do tego punktu, musiał redefiniować Wyjątkowy gracz, który potrafi zarówno podejście do piłki i zmienić punkt koncen- przyspieszać grę, jak i wykańczać akcje, co tracji z „ja” na bardziej pożądane „my”. jest rzadkością”.

Jeszcze jedna opinia, tym razem Philippe’a O miłości Luisa Camposa Leclerca, trenera z czasów gry Iworyjczyka w Poitiers FC, który polecił go do Angers: Pod koniec listopada 2016 roku, po odejściu „Nie widzę możliwości, aby cokolwiek mogło ze stanowiska szefa działu sportowego go powstrzymać przed wielką karierą. w Monaco, ale nim oficjalnie został zatrud- Obok Neymara i Mbappé jest zdecydowanie niony w roli doradcy prezydenta w Lille, najlepszym zawodnikiem Ligue 1. Ma Luis Campos udał się na Roazhon Park, aby wszystko: technikę, wydolność, silny mental w meczu Rennes – Angers na własne oczy i fizjonomię na najwyższym poziomie. Jak zobaczyć skrzydłowego gości, Nicolasa każdy uwielbiam go oglądać w akcji. Robi Pépé. Jak sam później stwierdził, przecierał prawdziwe show. Jest rakietą, która przebije oczy ze zdumienia. 11 dni później mimo po- każdy blok obronny”. rażki SCO z PSG 2:0 Iworyjczyk ponownie zachwycił Camposa, który od tego momentu nie wyobrażał sobie budowania potęgi Lille O trudach w Lille bez niego. Z polecenia Luisa Camposa, po zaledwie Luis Campos o Pépé: “Gdy byłem skautem jednym, statystycznie średnim sezonie, Lille w Realu Madryt (lata 2012-2013) nawet wyłożyło na skrzydłowego 10 milionów euro. w razie złej gry drużyny wiedziałem, że Cris- Dużo, choć nie była to największa suma tiano Ronaldo dzięki swoim nieprzeciętnym wydana w tamtym okienku na nowego umiejętnościom może zaważyć o wyni- zawodnika. Ekscentryczny trener Marcelo ku spotkania. Tak samo było w Monaco Bielsa miał być twarzą nowego, mocarstwo- z Mbappé, a teraz jest z Pépé w Lille.” wego projektu „LOSC Unlimited”, a żeby plan się ziścił, trzeba było sięgnąć do kieszeni W podobnym tonie o umiejętnościach nieco głębiej niż zazwyczaj. 24-latka wypowiada się jego trener Chris- tophe Galtier, który twierdzi, że w tej chwili Nie wgłębiając się w szczegóły porażki w Ligue 1 Nicolas ustępuje miejsca tylko Bielsy warto przyjrzeć się ówczesnej sy- paryskiemu duetowi Neymar- Mbappé: „Jest tuacji samego Pépé. W drużynie SCO grał niezwykle nowoczesnym piłkarzem. Gdy przeważnie na boku pomocy i tam czuł się

| str. 22 LE BALLON MAGAZINE SEZON ŻYCIA NICOLASA PÉPÉ

najlepiej. Jednak argentyński szkoleniowiec wolał na tej pozycji wystawiać bramki Pépé dały zwycięstwo 3:2 – przyp. red.]. To było najbardziej stresujące Luisa Araujo, Anwara El Ghaziego czy Yvesa Bissoumę (sic!), a Iworyjczyka spotkanie, nasza ostatnia szansa. W szatni trener był bliski płaczu. Jak dotąd przesunąć na szpicę. był to zdecydowanie najtrudniejszy moment w mojej karierze”.

Nicolas opowiadał później, że pierwsze pięć miesięcy jako numer „9” było Sukces zazwyczaj ma wielu ojców, ale tu łatwo wskazać jednego - to Nicolas, bardzo wymagające. Zwłaszcza w zestawie z nowymi wytycznymi odnośnie którego 13 bramek i pięć asyst uratowało ligowy byt. Po sezonie bardzo blisko do pracy na treningach, nowym trenerem i kulturą gry narzuconą przez szk- pozyskania skrzydłowego był Lyon, ale na ostatniej prostej sam zawodnik oleniowca. Początkowo był krytykowany, ale stopniowo wczuwał się w nową zrezygnował. Ówczesny trener OL tłumaczył decyzję sprawami osobistymi rolę. W tej samej rozmowie z przymrużeniem oka stwierdził, że szczęśliwe Pépé, choć media podawały, że zawodnik wolał pewne pierwsze skrzypce zakończenie mogło być związane z jego dzieciństwem, w którym również w Lille od rywalizacji z Depayem, Fékirem i Dembélé. przechodził etap gry na nieco innej pozycji. Do czternastego roku życia występował na bramce w niewielkim klubie Solitaires Paris-Est. Dopiero gdy jego ojciec poprosił o przeniesienie z Vivonne (pracował jako nadzor- W drodze do Paryża? ca więzienia), przeprowadzili się do Poitiers, co poskutkowało porzuceniem W Orleanie, gdzie Angers wypożyczyło go w sezonie 2015/16, był showmanem. rękawic przez Nicolasa - choć podobno szło mu dobrze. W National – trzeci poziom rozgrywkowy – jedynym celem młodziaka było up- Lille przed rokiem do niemal ostatniej kolejki musiało drżeć o ligowy byt. okorzenie przeciwnika. Nie liczyło się dobro drużyny tylko jego własne popisy. Po zmianie na stanowisku trenera – zatrudniono Christophe’a Galtiera – gra Gdy cel został osiągnięty, przestawał skupiać się na meczu. uległa poprawie, ale mimo wszystko o punkty nadal było ciężko. Decydujące Teraz podkreśla, że jego dawne nastawienie na „ja” to przeszłość i teraz jest było spotkanie na dwie kolejki przed końcem sezonu z Tuluzą, bezpośrednim w pełni skupiony na partnerach, czyli „my”. Wychwala drużynę, która jest rywalem o utrzymanie. „W tym momencie musieliśmy wziąć na siebie odpow- kolektywem, i która może istnieć bez niego. Zaznacza, że w drugą stronę iedzialność, co zarówno mi, jak i całej drużynie się udało. Wielcy gracze tak to nie działa, ale to kurtuazja - bez iworyjskiego gwiazdora drużyna aktu- robią. Wychodzą na boisko i pokazują, że zrobią wszystko, by wygrać. Chcę alnego wicemistrza nie funkcjonowałaby tak dobrze. Jego wpływ na grę też taki być i myślę, że w spotkaniu z Toulouse udało mi się to zrobić [dwie Lille był nieoceniony. Genialne ścięcia do środka pola z prawego skrzydła i

| str. 23 LE BALLON MAGAZINE SEZON ŻYCIA NICOLASA PÉPÉ

| str. 24 SEZON ŻYCIA NICOLASA PÉPÉ LE BALLON MAGAZINE

umiejętność natychmiastowego rozegrania piłki do lepiej ustaw- ionych partnerów stały się ozdobą całej Ligue 1. Żaden piłkarz nie miał tak ogromnego wpływu na wyniki zespołu – może z wyjątkiem Téjiego Savaniera z Nimes – a że cała drużyna była skuteczna, to i jej klejnot koronny wypracował genialne liczby: 22 bramki i 11 asyst.

Nie dziwi, że Pépé od dłuższego czasu znajduje się na liście zakupów najbogatszych zespołów Europy. Jak sam zapewnia wzrastająca cena nie robi na nim żadnego wrażenia. Niedawno było 10 milionów, teraz 80, może nawet 100, ale dla niego – zaznac- za – to tylko cyfry. Jego sezon się jeszcze nie skończył. Dopiero po Pucharze Narodów Afryki (21 czerwca – 19 lipca) zdecyduje o przyszłości. „Widziałem wielu piłkarzy, którzy szybko wyjechali i jeszcze szybciej wrócili, zatracając swoją jakość. Aby utrzymać płynność rozwoju, po Angers wybrałem właśnie LOSC. Przed- stawiony projekt od razu przypadł mi do gustu i choć pierwszy sezon nie był taki, jak oczekiwaliśmy, nauczył nas wiele i okazał się idealnym krokiem naprzód”.

To, że odejdzie jest oczywiste. Lille potrzebuje zastrzyku gotów- ki. Trener Galtier mówi wprost: „jego odejście jest pewne na 120 procent. Nie wypada zatrzymywać tak dobrego gracza”. Z początku najwięcej mówiło się o Bayernie Monachium, ale sprawa przycichła. Mówi się, że Lille chciałoby rozpocząć współpracę z PSG i ogrywać u siebie rezerwowych zawodników paryżan. Jeśli dodamy do tego coraz mocniejszą pozycję Kyliana Mbappé, który oczekuje od władz większej liczby Francuzów w składzie – Nicolas mimo gry dla WKS jest rodowitym Fran- cuzem – całość jawi się jako transakcja korzystna dla obu stron. Również dla widzów Ligue 1 byłaby to najlepsza opcja – poz- walałaby wciąż podziwiać niesamowite rajdy Pépé na własnym podwórku.

| str. 25 LE BALLON MAGAZINE RANKING: SUKCESY I WPADKI TRANSFEROWE

LE BALLON WYBIERA: SUKCESY I WPADKI RANKING TRANSFEROWE

Autor ERYK DELINGER twitter: @E_Delinger

podsumowaniu sezonu nie mogło zabraknąć zestaw- ienia najlepszych i najgorszych transferów w Ligue WAHBI W 1. Wybory w obu kategoriach były w tym roku szcze- gólnie trudne, ale udało się tradycyjnie zawęzić obie KHAZRI listy do pięciu pozycji. (Saint-Etienne)

JONATHAN W zeszłym roku zasygnalizował, że z nieudanej przygody w Anglii wrócił jako lepszy piłkarz, a w barwach Zielonych tylko to potwi- BAMBA erdził. W drużynie Gasseta grywał na każdej pozycji w ofensywie (Lille) – i na każdej czarował. Jego podania odblokowały nawet cze- kającego na gola od roku Loisa Diony’ego. Kreował i wykańczał najlepiej w zespole i to głównie dzięki niemu Les Verts do końca sezonu mogli marzyć o zepchnięciu wrogiego Lyonu z podium. Od początku był murowanym kandydatem do takiego notowan- ia. Już na podstawie wyczynów w poprzednim sezonie wiadomo było, że Lille dokonuje rozboju, ale wyniki Bamby – jak całego zespołu – przeszły wszelkie oczekiwania. W 18 z 20 ekip Ligue 1 byłby bezdyskusyjnie najlepszym skrzydłowym. U boku Nicolasa Pépé 12 goli nie robi aż takiego wrażenia, ale wciąż trudno o lepszy LEANDRO darmowy transfer. PAREDES (PSG)

NACER Zimą Paryż pilnie potrzebował dwóch środkowych pomocników. W ostatniej chwili sprowadził Paredesa i... Wciąż potrzebuje CHADLI dwóch pomocników. Argentyńczyk zupełnie nie wpisał się w pro- (AS Monaco) fil zawodnika, o jakiego prosił Thomas Tuchel. W najistotniejszych meczach był tylko rezerwowym – trener bardziej ufał na tej pozycji urodzonemu obrońcy Marquinhosowi – a w lidze stał się twarzą nieporadnego PSG, komicznie zwlekającego z oficjalnym Uosobienie letniej klęski Monaco. Ściągnięty na koniec okienka – potwierdzeniem tytułu. rok później wciąż trudno powiedzieć, w jakim celu. W najtrudnie- jszych chwilach, kiedy klub trapiły plagi kontuzji i obniżka formy zasłużonych piłkarzy, Chadli zawodził bardziej niż awaryjnie przerzucona na front młodzież. Każdy inny zakup ASM da się choć częściowo zracjonalizować – ale nie ten.

| str. 26 RANKING: SUKCESY I WPADKI TRANSFEROWE LE BALLON MAGAZINE

JOSE YOUCEF FONTE ATAL (Lille) (Nice)

Na papierze najmniej ekscytujący gatunek transferu: leciwy za- Nicea długo szukała odpowiedzi na odejście znakomitych wa- wodnik po wypłacie życia w Azji. Miał być co najwyżej solidnym hadłowych – Ricardo Pereiry i Dalberta – ale jak już trafiła, to uzupełnieniem drużyny, która chciałaby być pewna utrzymania w dziesiątkę. Niewielu naturalnych skrzydłowych dorównuje kilka tygodni przed końcem sezonu. Okazał się spoiwem naj- Atalowi szybkością i bezczelnością, a w defensywie Algierczyk lepszej obrony w lidze. Miał wokół siebie silniejszych i szybszych nie odstaje od bardziej zachowawczych graczy. Jakby tego było piłkarzy, którzy zmienią kluby za większe pieniądze, ale żaden nie mało, przez problemy Orląt w ataku boczny obrońca wspiął się na wspiąłby się na ten poziom bez przywództwa Fonté. szczyt klubowej tabeli strzelców. Jeśli OGC zgodzi się na sprzedaż, zarobi co najmniej dziesięciokrotność wydanych pieniędzy.

MYZIANE NOLAN MAOLIDA ROUX (Nice) (Guingamp)

Młody napastnik ma wszystko przed sobą i może jeszcze Nikt nie oczekiwał, że powtórzy poprzedni, znakomity rok, kiedy przysporzyć klubowi sporo gotówki, ale w tym sezonie jako pomimo fatalnej gry Metz ustrzelił rekordowe 15 goli. Przez etatowy snajper i najdroższy zakup klubu zawiódł na całej linii. większość kariery przynajmniej ocierał się jednak o barierę 10 Jesienią grał regularnie, lecz nie zdołał strzelić choćby jednego bramek. Tym razem na liczniku zamiast „dwucyfrówki” - cyfra gola. Wiosną stracił miejsce w meczowej osiemnastce na rzecz „dwa”. Guingamp podążyło śladem poprzedniego klubu Rouxa – młodszego – Ignatiusa Ganago. Na razie wygląda na to, że Lyon autostradą do Ligue 2 – a on zamiast ostatnim sprawiedliwym zgadzając się na sprzedaż ocenił jego możliwości lepiej niż Nicea. okazał się jednym z głównych winowajców.

MARIO SAMUEL BALOTELLI KALU (Marseille) (Bordeaux)

Letni pościg Marsylii za Mario był ukoronowaniem chaotyczne- Ligue 1 widziała w tych rozgrywkach niejednego słabszego skrzy- go, trwającego od kilku sezonów polowania na napastnika. O dłowego, ale jako najdroższy transfer i de facto następca Malco- ile wtedy pomysł wyglądał na racjonalny, przynajmniej według ma Kalu rozczarował. Tym bardziej że zaczął obiecująco. Zwracał marsylskich standardów, to zimą słowo „Balotelli” nie mogło uwagę szybkością i odwagą – można było odnieść wrażenie, że być odpowiedzią na żadne prawidłowo postawione pytanie. Po bramki i asysty są kwestią czasu. Skończyło się na trzech tra- półroczu słabej gry i regularnych urlopów na trybunach Włoch fieniach, trzech decydujących podaniach i zmarnowanej drugiej gwarantował tylko zamieszanie wywołane nazwiskiem. A jednak. połowie sezonu. Za mało. 14 meczów, 8 goli. Obie strony zadowolone – Nicea pozbyła się dużego dziecka, a Marsylia znów ma napastnika.

| str. 27 LE BALLON MAGAZINE

POŻEGNANIA NAJWYŻSZY CZAS

ZMIANY W LYONIE

PUBLICYSTKA

Autor BŁAŻEJ JACHIMSKI o ponad trzech latach jako szko- W meczu półfinałowym przeciwnikiem Les twitter: @blazejjachimski leniowiec jednego z najbardziej Gones był zespół Stade Rennais. Spotkanie P utytułowanych klubów we skończyło się wynikiem 2:3. Zdobywca ostat- Francji Bruno Génésio opuszc- niej bramki, obrońca Rennes Ramy Bense- za OL. Wielu kibiców domagało się baini, został bohaterem kibiców... Lyonu. tego od dawna, jednak do tej pory po jego stronie stał ten najważniejszy – Przed spotkaniem Aulas nie mówił wprost, Jean-Michel Aulas. że wynik zdecyduje. Dopiero na pomeczowej konferencji oznajmił, że uzależniał ofertę Sytuację zmienił jeden mecz. Prezes Ly- od wyników w Pucharze i w świetle tej po- onu, mimo nieustającej kampanii fanów rażki musi przemyśleć sprawę. Dodał, że nie pod hasztagiem #GénésioDémission, wier- wyklucza pozostawienia trenera na mie- zył w pracownika. Był nawet skłonny zap- jscu, ale daje sobie czas do końca sezonu. roponować mu nowy, dwuletni kontrakt. Kłopot w tym, że w trakcie tego ogłoszenia Haczykiem były dwa warunki do spełnienia. Génésio... siedział obok. Nie wytrzymał up- okorzenia i kilka minut później rozstrzygnął Najważniejszym było miejsce na podium i dylemat za prezesa: „Zostawię Lyon tam, bilet wstępu do Ligi Mistrzów Ten punkt zos- gdzie go przejąłem. W Lidze Mistrzów”. Nikt tał zrealizowany. Problematyczny okazał się nie wziął tych słów za wiążące, ale dwa ty- drugi – awans do finału Pucharu Francji. godnie później decyzja została ogłoszona

| str. 28 LE BALLON MAGAZINE

zdobył żadnego trofeum.

Pusta gablotka

Zero tytułów ligowych. Jedno wicemistrzostwo, w pierwszym sezonie. Zero wygranych pucharów, zero finałów. Najlepsze wyniki: tegoroczny półfinał Pu- charu Francji, w Pucharze Ligi ćwierćfinał. Rozgrywki międzynarodowe? Jeden półfinał Ligi Europy w sezonie 2016/17, w tym roku wyjście z grupy Ligi Mistrzów i pożegnanie z rozgrywkami w pierwszej fazie play- offów, po 1:5 w dwumeczu z Barceloną. To wszystkie osiągnięcia Lyonu pod batutą Génésio. Trudno oczy- wiście oczekiwać potrójnej korony i półfinału LM, ale nie może ujść uwadze fakt, że najbliżej do PSG było sezon temu, kiedy przewaga hegemona i tak wyniosła aż 15 punktów. Jeszcze bardziej znamienne, że Lyon, tak często wymieniany jako druga siła we Francji, wicemis- trzem był ostatnio w sezonie 2015/16. Tym razem, przy katastrofalnym AS Monaco i dołującej Marsylii, na dru- gie miejsce wskoczyła ekipa, która rok temu heroicznie biła się o utrzymanie – Lille. Co więcej, Mastify na tę lokatę absolutnie zasłużyły, grając dużo lepiej niż Les Gones.

Szczególnie frustrowały niejasne decyzje taktyczne i personalne. Przykładów nietrafionych roszad nie trzeba szukać daleko. W bardzo ważnym meczu Ligi Mistrzów z Hoffenheim Génésio postanowił zagrać pięcioma obrońcami, mimo że Lyon nie grał takim ust- awieniem od lat. Później ustawiał tak drużynę w kole- jnych spotkaniach. I kibice, i piłkarze szybko zmęczyli się eksperymentem. Najlepiej podsumowuje to fakt, że po powrocie do wyjściowej formacji z czterema obrońcami Lyon wygrał pięć spotkań z rzędu, w tym wyjazdowe derby z Saint-Étienne i mecz z PSG, notując najlepszą serię w tym sezonie.

Szkoleniowiec miał też swoich faworytów, na których stawiał niezależnie od ich aktualnej postawy. Zdarzało mu się też z dnia na dzień skreślać graczy. Takim był oficjalnie: Génésio nie będzie trenerem OL w zmienił. To byłoby złe dla klubu. Mam nadzieję, na przykład Nicolas Nkoulou, który zagrał kilka spotkań przyszłym sezonie. że ta decyzja pozwoli nam wygrywać mecze”. na początku sezonu 2016/17, po czym stracił miejsce w Nie ma wątpliwości – wygrana w Pucharze składzie i na pół roku wylądował na trybunach. Zagad- #GénésioDémission rzeczywiście nic by nie dała. Atmosfera wokół kowy był też status Macieja Rybusa. Polak przegrywał Génésio zrobiła się zbyt gęsta. rywalizację z Jérémym Morelem mimo że ten nie dawał „“W ostatnim czasie wszyscy czuliśmy negaty- wiele ani w ataku, ani w obronie. Rybus prawdopodobnie wną atmosferę, która mogła być przeszkodą Przejął klub w trudnym momencie: gdy zespół nie okazałby się remedium, jednak uporczywe stawian- dla graczy, dla klubu. Dziś rano odbyłem bardzo w sześciu ligowych spotkaniach zgromadził ie na bezproduktywnego Morela było zastanawiające. długą rozmowę z prezesem, aby powiedzieć zaledwie jeden punkt, a także odpadł z Ligi mu, że nie zostanę na stanowisku w przyszłym Mistrzów, zajmując ostatnie miejsce w grupie. Kibice nie mogą również odżałować młodych stoperów, sezonie. Rano poinformowałem moich zawod- Francuzowi udało się poukładać drużynę na z którymi Lyon żegnał się zadziwiająco łatwo – Eman- ników. Liczę, że teraz wszyscy się zmobilizują, tyle, żeby zająć w lidze drugą lokatę, jedynie uela Mammany i Mouctara Diakhaby’ego. Pierwszy nie ponieważ mamy wspólny cel – sprawić, by Lyon za gwiazdozbiorem PSG (31 punktów przewagi mógł czuć się pewnym pierwszego składu, mimo że zagrał w Lidze Mistrzów. Wielu graczy mnie po- na koniec sezonu!), który zresztą wyeliminował jego głównymi rywalami byli wymienieni wcześniej Nk- parło. Nie może być tak, że ze względu na moją Lyon zarówno z Pucharu Ligi, jak i Pucharu oulou i Mapou Yanga-Mbiwa, czyli jedno z największych osobę ktoś życzy sobie porażki klubu. [...] Z Francji. Wydawało się, że postawienie na tren- transferowych nieporozumień w historii Lyonu. Drugi perspektywy czasu myślę, że nawet gdybyśmy era od dawna związanego z klubem jest de- po niezłym debiutanckim sezonie został sprzedany przy byli w finale Pucharu Francji, wygralibyśmy go, cyzją odważną, ale opłacalną. Po ponad trzech pierwszej okazji, przez co w tym roku Lyon nie miał al- a także zakończylibyśmy rozgrywki ligowe na latach widać jednak szerszą perspektywę i ternatywy dla będącego wyraźnie pod formą Marcelo. drugiej pozycji, klimat wokół mnie by się nie smutną prawdę. Za kadencji Génésio OL nie W ostatniej kampanii irytować mógł uporczywy brak

| str. 29 LE BALLON MAGAZINE

wiary w Moussę Dembélé, który okazał się dużo lepszą opcją niż nieskuteczny tałtowanych w Lyonie zawodników przestało być oczywistością. Dane są jako wysunięty napastnik Memphis Depay. Frustrował też nadmiar zaufania przytłaczające. Spośród wszystkich wychowanków, których Génésio wprow- dla Bertranda Traoré, który stale raził tymi samymi słabościami. Decyzji nie adził do drużyny, tylko czterech osiągnęło pułap dziesięciu rozegranych mec- broni fakt, że pod koniec rozgrywek szansę w miejsce Burkińczyka dostał zów dla Lyonu: Houssem Aouar (92 spotkania), Mouctar Diakhaby (55), Myziane Maxwel Cornet (ten sam, którego wielu z pocałowaniem ręki oddałoby do Maolida (22) i (10). W tym sezonie szansę debiutu dostali: Lenny Wolfsburga za oferowane rok temu 12 milionów euro) i zanotował w ostatnich Pintor (7 minut w Pucharze Francji), Yassin Fekir (łącznie 21 minut), Maxence pięciu spotkaniach ligowych sześć bramek oraz trzy asysty. Caqueret (73 minuty w Pucharze Francji) i Oumar Solet (razem 240 minut). Génésio przez 3,5 sezonu wypromował zatem tylko jednego podstawowego Génésio zarzuca się też brak charyzmy. Wiele można było przeczytać o jego zawodnika. Diakhaby’ego i Maolidy nie ma już w klubie, Gouiri stracił większą problemach z Depayem, który nie czuł się wystarczająco doceniony i obrażał część roku z powodu kontuzji. W zespole utrzymał się tylko Houssem Aouar. się za sadzanie na ławce. Po przegranym meczu z CSKA w Lidze Europy ręki nie podał mu zaś Fernando Marçal, co musiał zresztą odpokutować długim Trzeba pamiętać, że pomocnik nie wchodził do drużyny jako anonimowy urlopem od pierwszej drużyny. Niezbyt dobrze wychodziło Bruno także rea- piłkarz, którego Génésio sprawnie wypatrzył wśród reszty młodych dia- gowanie na sytuację w trakcie meczu. Trudno zliczyć mecze, w których jego mencików. Wręcz przeciwnie, za szansą dla niego optowało gremium kibiców Lyon wypuszczał pewne, dwu- lub trzybramkowe prowadzenie. OL, które przy każdym ogłoszeniu kadry meczowej w mediach społecznościo- wych wyrażało swoją dezaprobatę dla kolejnego pominięcia utalentowane- go chłopaka. Dopiero po czasie szkoleniowiec dostrzegł, że Aouar może się To nie jest klub dla młodych ludzi przydać.

Największym zarzutem wobec Génésio jest jednak to, co zapowiadało się Równie fatalnie wygląda tegoroczny bilans, Génésio dał debiutantom łącznie na największy atut. Jako wieloletni asystent, związany również z zespołem 341 minut. W tym samym czasie jeden Morel dostał tych minut ponad 1000. rezerw, bez wątpienia miał wyśmienitą wiedzę o zawodnikach drużyn Zestawić to trzeba ze słowami wypowiedzianymi w czerwcu 2016 roku przy młodzieżowych. Jednak to właśnie pod jego wodzą oglądanie kolejnych uksz- przedłużeniu kontraktu, kiedy szkoleniowiec buńczucznie zapowiadał: „Moim

| str. 30 LE BALLON MAGAZINE

celem jest, aby na tablicy wyników widniały w 75% nazwiska wychowanków”. tu Bruno, prezes zachował się nieelegancko. Rozstanie było konieczne, ale Nieścisłość jest nad wyraz widoczna – na 70 goli strzelonych w lidze, nie- należało to rozegrać lepiej. Mimo wszystko Génésio wyprowadził zespół na całe 23% to zdobycze wychowanków (Fekir 9 + Aouar 7). Jeszcze gorzej sy- prostą w trudnym okresie, a ponadto wpasował się w aulasowską koncepcję tuacja wygląda, jeżeli weźmiemy pod uwagę wszystkie rozgrywki - wtedy trenera, który nie żąda wielkich pieniędzy i nie wtrąca się w zarządzanie. wynik spada poniżej 20% (Fekir 12 + Aouar 7 na 98 bramek). Nawet dodając do tego zawodników, którzy nie rozegrali pierwszego meczu w seniorskiej Decyzja o zerwaniu współpracy jest jednak słuszna. Lyon na nową drogę wej- piłce w barwach Lyonu, ale mogą być określani mianem wychowanka (Cornet dzie rytmicznym krokiem brazylijskiej samby – pod batutą duetu Juninho-Syl- i Tousart), łączny wynik nie przekracza 33%. Lyon, zawsze kojarzony z plejadą vinho, czyli nowego dyrektora sportowego i trenera. Powrót pierwszego z zawodników wyszkolonych w klubie, nagle przestał korzystać ze akademii. nich wywołał wśród fanów euforię. Ikona klubu zaczyna z wielkim kredytem Génésio odwrócił się od strategii, dzięki której błyszczeć mogli Lopes i Fekir, a zaufania. To właśnie jego pomysłem było zatrudnienie , który w os- przed nimi Lacazette, Tolisso, Umtiti, Gonalons czy Ghezzal. Nawet gdy młodzi tatnich latach zbierał doświadczenie jako asystent, m.in. w Interze, Corinthi- zawodnicy, jak Pintor czy Yassin Fekir, siadali już na ławce, zazwyczaj się z niej ans, Cruzeiro czy w reprezentacji Brazylii. Fani liczą, że po okresie stabilizacji nie podnosili – bez względu na to, jak bezpieczny był wynik. nadchodzi czas na nowe trofea. Nikt nie wie więcej o zdobywaniu ich dla Ly- onu niż Juninho.

Zostańmy przyjaciółmi

Génésio kocha klub, tego nikt nie śmie podważyć. Spędził w Lyonie prawie całą piłkarską karierę. Jako pracownik jest w nim dwunasty rok, przechodząc przez kolejne szczeble organizacji – od skauta, przez trenera drużyny rezerw, do asystenta, a następnie szkoleniowca pierwszej drużyny. Z jego umiejęt- ności korzystali obydwaj poprzednicy: Rémi Garde i Hubert Fournier. Dlatego wyliczając powody dla których „musi przemyśleć” ofertę nowego kontrak-

| str. 31 LE BALLON MAGAZINE

Rok w czyśćcu KOSZMARNY SEZON AS MONACO

PUBLICYSTKA

Autor MICHAŁ BOJANOWSKI zas refleksji i wyciągania Prawdziwe crème de la crème nieporad- twitter: @Bojanowski33 t wniosków z licznych grzechów. ności i strategicznych błędów – jeśli tym C Grzechów, które niemal do- ruchom w ogóle jakaś strategia przyświe- prowadziły do scenariusza z po- cała. Utrata Fabinho, Lemara i Mbappe zoru nierealnego – spadku wicemistrza (spieniężenie transakcji rozpoczętej rok z Ligue 1. Rzutem na taśmę AS Monaco wcześniej), jednych z głównych architek- zapewniło sobie utrzymanie, ale ostat- tów niedawnych sukcesów ligowych i eu- nie, nerwowe miesiące są dopiero pre- ropejskich, była nieunikniona, ale kwota ludium do odkupienia, którym ma być uzyskana za nich, a również za kilku innych letnie okienko i początek przyszłego piłkarzy m.in. Moutinho, Kongolo, Ghezzal sezonu. przekroczyła 300 milinów euro. To suma jaka powinna pozwolić ściągnąć wartościowych Geneza upadku Monaco jest wielowątkowa i zastępców. Tymczasem spośród dziewięciu bardzo skomplikowana, bo i doprowadzenie nowych zawodników większość nie zasługu- w zaledwie kilka miesięcy tak wielkiego klu- je nawet, by wymieniać ich z nazwiska. 115 bu na skraj przepaści nie jest prostą rzeczą. milionów euro wydane na tamte transfery to jawny przykład niegospodarności i działania Błąd na błędzie na szkodę własnej drużyny. Ponadto przyglądając się piłkarzom sprow- Zaczątkiem problemów Monaco były let- adzonym i sprzedanym nietrudno dostrzec, nie poczynania na rynku transferowym.

| str. 32 LE BALLON MAGAZINE

starszyzną w szatni. A to właśnie zrobił Thierry, pod- ważając na jednej z pierwszych rozmów z drużyną autorytet Radamela Falcao, Kamila Glika, Jemersona i Andrei Raggiego. Szczególnie widoczny miał być jego konflikt z Kolumbijczykiem, którego próbował od nowa nauczyć, w jaki sposób dowodzić drużyną na boisku, co na tyle nie spodobało się kapitanowi, że poskarżył się córce Wadima Wasiliewa – byłego prezesa Monaco.

Pewnie wybaczono by Francuzowi takie zachowanie i kilka innych wybryków (między innymi zwyzywanie przy kamerach Kenny’ego Lali od najgorszych w trakcie meczu ze Strasbourgiem), gdyby za autorytarnym, ego- centrycznym stylem szły wyniki. Tych brakowało. Zami- ast wychodzić ze strefy spadkowej, Monaco zaczęło się w niej zadomawiać.

Trzy miesiące wystarczyły, aby w Monako zdali sobie sprawę, że powierzanie wielkiego klubu w trudnym momencie w tak niepewne ręce nie było najmądrze- jszym posunięciem. Połączenie minusów i minusów w tym przypadku nie skutkowało niczym pozytywnym dla byłego zawodnika Arsenalu i nim na dobre się rozpakował, musiał znów szukać szczęścia w innej części świata.

Krótkie wakacje

Zwieńczeniem serii zaskoczeń w Monaco było ponowne zatrudnienie Jardima po zaledwie trzech miesiącach od zwolnienia. Zasponsorowano mu zatem jedne z najdroższych wakacji w historii (kilkomilionowa odpra- wa z racji zerwania umowy). Mało kto się spodziewał tak otwartego przyznania do błędu przez zarząd ASM. Zmiana na stołku trenerskim niosła za sobą również rotacje we władzach klubu: w wyniku licznych błędów w zarządzaniu zespołem i otwartego konfliktu z pałacem – książę Albert posiada 33,33% akcji Monaco - pracę stracili prezes Wadim Wasiliew i dyrektor sportowy Michael Emenalo. że szefowie wymarzyli sobie zmianę pokole- największych przeciwników Portugalczyka. Nim Thierry Henry przestał dręczyć wszystkich wokół, niową. Zapewne łudzili się, że wśród młodzieży Szybka dymisja bez możliwości wstrząśnięcia w zimowym okienku transferowym ruszył na łowy, cze- sprowadzonej za horrendalne sumy znajdzie drużyną i próby odbudowania klubu - scenari- go wynikiem było sprowadzenie kilku doświadczonych się drugi Kylian Mbappé. Przykład Ajaksu usz dość często spotykany, ale nie w tej części zawodników: Cesca Fabregasa, Naldo Williama przypomniał, że stawianie na młodych może Europy. Vainqueura, ale również lewego obrońcy Lille Fode działać świetnie, ale trzeba mieć ku temu Ballo-Toure. Cel był prosty - wprowadzić doświadczenie odpowiedni materiał ludzki i dopracowa- Na tron bardzo szybko wprowadzono wielką do drużyny i wzmocnić zawodzącą defensywę klubu ny pomysł. Same cyfry w dowodzie – u tych osobowość, jaką niewątpliwie jest Thierry z Księstwa. Leonardo Jardimowi również udało się piłkarzy, którzy w ogóle już go mają – nie grają. Henry. Zasług dla francuskiego i światowego futbolu nie ma sensu przytaczać, są ogromne przeprowadzić kilka transferów tuż przed zam- i oczywiste, ale to jak poradzi sobie w debiucie knięciem okienka. Przyjście Adriena Silvy, Carlosa Vi- Buc na tronie na ławce trenerskiej nie było łatwe do prze- niciusa, Georgesa-Kevina N’Koudou a w szczególności widzenia. W reprezentacji Belgii sprawdził się Gelsona Martinsa dało szansę na uratowanie sezonu Biorąc pod uwagę, ile doświadczenia i jakości w roli trenera napastników, ale zmierzenie się przed spadkiem. stracił zespół, i jak niezdarnie próbowano to z widmem spadku było zadaniem, na którym Pierwsze mecze pod nowym-starym szkoleniowcem uzupełnić, nie dziwi, że podopieczni Leonardo mógłby polec znacznie bardziej doświadczony dobitnie pokazywały, że cała drużyna odetchnęła po Jardima szybko zaczęli osuwać się w tabe- szkoleniowiec. odejściu Henry’ego. Seria siedmiu meczów bez porażki li, grzęznąc po niespełna dwóch miesiącach wyciągnęła Monaco z strefy spadkowej, co w głównej w strefie spadkowej. Jednak to, że konstruk- Różnica między doświadczonym trenerem mierze jest zasługą wyżej wymienionego Martinsa, tor sukcesów Monaco zostanie w takiej a żółtodziobem Henrym polega na tym, że który pomimo braku gry w barwach Atletico Madryt chwili zwolniony było zaskakujące nawet dla ten pierwszy, nauczony latami praktyki, nie zacząłby pracy od skonfliktowania się ze do Francji wszedł razem z drzwiami. Oznaki powrotu

| str. 33 LE BALLON MAGAZINE KOSZMARNY SEZON AS MONACO

z zaświatów w tym okresie również pokazał Gołowin, więc z ogólną oceną tego rekordowego transferu można się jeszcze wstrzymać.

Niestety, miesiąc miodowy musiał się skończyć. Gdy wydawało się, że Jardim wyprowadził Monaco na prostą, nad Księstwem znów zawitały chmury. Trudno za to w pełni winić szkoleniowca i całą drużynę. Siedem kolejnych spotkań bez zwycięstwa brzmi złowieszczo, ale w większości wypadków była to konsekwencja ogromnego pecha (SM Caen) czy indy- widualnych, zupełnie niespodziewanych i głupich błędów (Ballo-Toure z Saint-Etienne). Zbytnie rozluźnienie spowodowało, że znowu trzeba było oglądać się za plecy i drżeć o ligowy byt. Dopiero pewna wygrana w przedostatniej kolejce z Amiens – bezpośrednim rywalem o utrzymanie – dała pewność, że drużynę Kamila Glika będziemy oglądać w przyszłym sezonie we francuskiej ekstraklasie.

Ten sezon Monaco był prawdziwą serią niefortunnych zdarzeń, które na szczęście dla całej francuskiej piłki nie doprowadziły do katastrofy. Niemożliwe, aby w kolejnych rozgrywkach klub powtórzył tak ogromne błędy - poczynając na doborze kadry, a kończąc na szkoleniowcu. Pozostaje trzymać kciuki za Kamila Glika, żeby w mniejszym stresie mógł się cieszyć z życia i grania w piłkę w tak pięknym miejscu i wielkim klubie.

Foto RAFAŁ KOWALSKI - IFRANCJA.FR

| str. 34 KOSZMARNY SEZON AS MONACO LE BALLON MAGAZINE

| str. 35 LE BALLON MAGAZINE PUCHAR PEŁEN NIESPODZIANEK

Foto RAFAŁ KOWALSKI - IFRANCJA.FR

PUCHAR PEŁEN NIESPODZIANEK

PUBLICYSTKA

Autor KAMIL TYBOR - igol.pl W targanej pierwszą wojną świa- ganizowane przez angielskich żołnierzy twitter: @KamilTybor tową Europie narodziła się legenda zawody sportowe pomiędzy poszczegól- piłkarskiego trofeum, którego his- nymi jednostkami. W targanych wojną kra- toria obfituje w magiczne epizody, jach bywały miejsca, gdzie mimo wszystko nieoczekiwane zwroty akcji i piękne starano się normalnie funkcjonować. W chwile. Coupe de France co roku jednym z takich miejsc zrodziły się zma- dostarcza atrakcji i jest okazją do gania sportowe, które do dziś serwują promocji mniej zamożnych klubów. widzom romantyczne futbolowe historie. W obecnym sezonie odbyła się 102. edycja rozgrywek, a puchar powędrował do Rennes – sensacyjnych Ojciec założyciel – Delaunay pogromców PSG. To dobra okazja, aby We Francji był to także czas animoz- cofnąć się w czasie i prześledzić dzieje ji i przepychanek w kręgu związków uwielbianych nad Sekwaną rozgrywek. i stowarzyszeń sportowych. Piłka noż- na nie była wówczas najbardziej cenioną Wielką rolę w popularyzacji sportu na Sta- rozrywką. Ustępowała chociażby lekkiej rym Kontynencie odegrała pierwsza wojna atletyce, ale ambicje futbolistów i działaczy światowa. Wymuszone kontakty różnych sięgały wyżej, a pierwszym krokiem ku klas społecznych, wykorzystanie sportu rozpropagowaniu tej dyscypliny miało być jako przygotowania wojskowego czy or-

| str. 36 PUCHAR PEŁEN NIESPODZIANEK LE BALLON MAGAZINE

uniezależnienie się piłkarskiego związku. Po kolei… mi zespołami, a rozgrywki obfitują w dramatyczne historie. Formuła Coupe de France sprzyja tym mniejszym, choć żeby dotrzeć do dalszych etapów, Główną federacją sportową Francji na początku XX wieku była Unia Fran- muszą oni także przejść rundy przedwstępne. Wszystko zależy, podobnie jak cuskich Stowarzyszeń Sportowych (fr. USFSA), w której zrzeszone było także w przypadku innych krajowych pucharów, od poziomu, na którym grają. stowarzyszenie piłkarskie – protoplasta dzisiejszej FFF (Federation Francaise de Football). Już w latach poprzedzających wielką wojnę stowarzyszenie to Zasady są proste. Ten, kto jest niżej w ligowej hierarchii, gra u siebie, w dążyło do usamodzielnienia się, a z antagonizmów towarzyszących tym rundzie odbywa się tylko jeden mecz, a w przypadku remisu o awansie de- próbom narodziło się LFA – League Football Asosiation, którego prezesem cyduje dogrywka bądź rzuty karne. Szanse na osiągnięcie dobrego rezultatu został Jules Rimet. Cały ten związkowy ambaras przyczynił się do manifestac- wyraźnie rosną, a piłkarze z niższych lig – wchodząc na szczyt swoich możli- ji siły piłki nożnej, a w konsekwencji powstania rozgrywek, które dziś śmiało wości – często z tego handicapu korzystają, wyrzucając za burtę znane mar- można określić mianem legendarnych - Pucharu Francji. Pomysłodawcą ki. Magia Pucharu Francji polega właśnie na pojedynkach Dawidów i Goliatów. turnieju był Henri Delaunay, któremu przyświecała idea stworzenia zawodów piłkarskich ponad wszelkimi podziałami. Do uczestnictwa zaprosił wszystkie Jako jedną z bardziej barwnych historii jednego z „Dawidów” przytoczyć tr- - niepałające do siebie miłością - stowarzyszenia. zeba wyczyn algierskich amatorów z El-Biar w 1957 roku. Algieria była wtedy jeszcze francuską kolonią, a kluby z tego kraju mogły brać udział w Pucharze Coupe de France powstał 15 stycznia 1917 roku, a pierwsza edycja nosiła imię Francji. Mały zespół z peryferii futbolu pokonał w Tuluzie naszpikowane gwi- Charlesa Simona, wybitnego francuskiego działacza sportowego i entuzjas- azdami , które dopiero co doszło do finału Pucharu Europy. ty piłkarstwa. W Coupe Charles Simon udział wzięło 48 klubów, z których wyłoniony został pierwszy, historyczny zwycięzca - Olympique Paris. Mecz finałowy, rozgrywany 5 maja 1918, zgromadził na paryskim stadionie około Seryjni pogromcy gigantów dwóch tysięcy widzów, doprowadzając również do tego, że piłka nożna na Właściwie każda edycja Coupe de France kończy się jakąś niespodzianką. dobre zagościła w świadomości Francuzów. Społeczeństwo w Heksagonie Skupiając się tylko na przełomie XX i XXI wieku, wymieniać można prakty- pokochało tę grę, a lokalni biznesmeni przeznaczali na kluby swoje fortuny cznie bez końca. W ostatnich latach oglądaliśmy w finale trzecioligowe Les tylko po to, by trofeum powędrowało właśnie do ich miasta (puchar wykonał Herbiers, które uległo PSG (2018), a rok wcześniej dobrze radziło sobie na jubiler z Menilmontant, pan Chovillon, a po zwycięstwie przechowywany jest przykład US Avranches, docierając do ćwierćfinału. przez zdobywcę przez rok). W 2011 roku ogromną sensację sprawili gracze Chambery, eliminując aż trzy kluby występujące na co dzień w Ligue 1. Wyższość amatorów z regionu Rodan-Alpy uznały AS Monaco, Stade Brest i FC Sochaux. “Górale” zatrzymali się dopiero na drugoligowym Angers. Podobną sensację sprawili w 1996 roku piłkarze trzecioligowego Nimes. Dotarli aż do finału, po drodze eliminując podobnie jak wspomniani wcześniej trzy kluby z najwyższej klasy rozgryw- kowej. W ostatnim meczu nie dali rady AJ Auxerre, ale dzięki swojej dobrej Większe kluby bardziej cenią ligę, ale Coupe de dyspozycji zagrali później w europejskich pucharach.

France pozostaje ciągle ważnym trofeum i na Ciekawie było także w roku 2000. Grające wówczas na czwartym poziomie pewno bardziej przystępnym niż Ligue 1. W mec- rozgrywkowym Calais dotarło do wielkiego finału. Wcześniej amatorzy zach wszystko jest możliwe, wszystko się może wyeliminowali między innymi mistrza Francji, drużynę Bordeaux. W ostatnim meczu obejrzało ich ponad 13 milionów telewidzów. Gracze prowadzeni przez zdarzyć. “ Ladislasa Lozano ulegli jednak na Stade de France FC Nantes 1:2. Historię tę wspomina również Sebastien Ferreira z RMC: “Wyczyn ten niewątpliwie

pozostanie jedną z większych niespodzianek w dziejach pucharu. Amatorski klub z północy wyeliminował dwie drużyny Ligue 1, w tym mistrza z Bordeaux. Na czym polega magia Coupe de France? Finał przegrali dopiero w ostatniej chwili, a ta bajka naznaczyła pokolenie”.

W zamyśle – i tak jest do dziś – turniej powstał dla wszystkich, dlatego mogą Niechlubną zgłoską w dziejach Pucharu Francji zapisał się Olympique Marsy- w nim wziąć udział wszystkie drużyny zrzeszone w federacji i związkach lia, który dał się ograć zawodnikom z małego bretońskiego miasteczka. W lokalnych, wliczając w to francuskie departamenty zamorskie. Warunkiem 2008 roku wielki OM odpadł po rywalizacji z czwartoligowym Carquefou. Kibi- jest uiszczenie opłaty startowej, po której można przystąpić do rywalizacji. ce PSG nie mogą odetchnąć z ulgą, bo także i ten klub w sezonie 2008/2009 Naturalnie, rozgrywki ewoluowały od 1917 roku, przechodząc po drodze różne dał się pokonać amatorom. W tym przypadku sensację sprawili trzecioligow- korekty, ale idea pozostaje niezmienna, a Puchar Francji cieszy się w dalszym cy z Rodez, w 1/8 finału pokonując paryżan 3:1. ciągu dużą popularnością – mimo że to liga jest najważniejsza. Innym przykładem może być drużyna Libourne Saint-Seurein, o której głośno “Większe kluby bardziej cenią ligę, ale Coupe de France pozostaje ciągle było we Francji dwa lata z rzędu. W 2002 pokonali Lille OSC i FC Metz, a rok ważnym trofeum i na pewno bardziej przystępnym niż Ligue 1. W meczach później zwyciężyli w meczu pucharowym z bardzo mocnym w tamtym czasie wszystko jest możliwe, wszystko się może zdarzyć. Naturalnie ci wielcy, jak Olympique’em Lyon. Giganta nie uratował żaden z wielkich gwiazdorów. Ani Marsylia czy Lyon, mimo wpadek także traktują go bardzo poważnie” – mówi Coupet, ani Govou czy Juninho. redaktor RMC Sport, Sebastien Ferreira. Dzięki takim historiom małe klubiki mogły także poznać smak europe- Puchar Francji to specyficzne rozgrywki, w których często dochodzi do jskich pucharów. Wszystko zmieniło się od sezonu 2014/2015. Feder- niespodzianek. Maluczcy potrafią walczyć jak równy z równym z największy- acja zmieniła zasady przyznawania miejsc w europejskich rozgrywk-

| str. 37 LE BALLON MAGAZINE PUCHAR PEŁEN NIESPODZIANEK

ach. Od tego momentu w przypadku triumfu mistrza kraju w Coupe de France w Europie nie gra już finalista pucharu, a kolejny zespół z ligi.

Stade Rennais – ostatni triumf

Ubiegłe lata to, jak w lidze, dominacja PSG. Paryżanie zdobywali Puchar Francji w 2015, 2016, 2017 i 2018 roku. W obecnym sezonie również dotarli do finału, jednak tym razem przegrali ze Stade Rennais. Dla zawodników ze stol- icy Bretanii był to trzeci triumf w tych rozgrywkach. Dodajmy, że osiągnięty po 48 latach od ostatniego trofeum (wcześniej wygrywali w 1965 i 1971 roku).

W meczu finałowym, rozegranym 27 kwietnia na Stade de France, w 22. mi- nucie paryżanie prowadzili już 2:0 i wydawało się, że to oni będą się cieszyć z kolejnego sukcesu. Nic bardziej mylnego... Samobójczą bramkę kontaktową zdobył obrońca paryżan Presnel Kimpembe, a Bretończycy niesieni tym tra- fieniem doprowadzili w końcu do remisu, który utrzymał się do końca dogry- wki. W rzutach karnych lepsi okazali się dawni koledzy Kamila Grosickiego.

Jak Francuzi oceniają rozgrywki dziś? Ferreira uzupełnia: “Coupe de France pozostaje bardzo szanowany we Francji, nawet jeśli dominacja PSG spraw- iła, że stracił część swojej wartości na przestrzeni ostatnich lat. Zwycięst- wo Rennes może jeszcze ożywi zainteresowanie. Kluby cenią go bardziej niż , a my wszyscy dalej pasjonujemy się wyczynami amator- skich zespołów”.

Leciwemu, 102-letniemu pucharowi pozostaje życzyć kolejnych stu lat piłkar- skiej magii. Albo i więcej!

Foto RAFAŁ KOWALSKI - IFRANCJA.FR

| str. 38 PUCHAR PEŁEN NIESPODZIANEK LE BALLON MAGAZINE

| str. 39 LE BALLON MAGAZINE SEZON POGBY

PUBLICYSTKA LIDER CZY PRIMADONNA?

Autor MICHAŁ GUTKA - Przegląd Sportowy, English Breakfast, Canal+ twitter: @M_Gutka PAUPAU LPOLPO GBAGBA

Kolejny sezon i kolejna dyskusja na temat Paula Pogby. W przypadku Francuza kontrow- ersje i mnożące się pytania stają się codziennością. Nic jednak dziwnego. Mało kto tak bardzo uosabia problemy Manchesteru United. | str. 40 “ SEZON POGBY LE BALLON MAGAZINE

piłkarza, jak on. Dlaczego? Bo trwają tylko miesiąc, jesteś odcięty od świata, otoczony świetnymi piłkarzami i możesz skupiać się wyłącznie na futbolu. Wtedy czujesz wielką motywację. W sezonie ligowym możesz zagrać dobry mecz, a potem jeden słabszy. A po nim jeszcze słabszy. Wtedy tracisz kon- centrację czy pewność siebie – mówił Mourinho.

Jak zwykle przy wszystkich wypowiedziach “The Special One” zaczęto do- szukiwać się drugiego dna. Przekaz był jednak jasny – Paul Pogba to piłkarz, który potrafi zachować skupienie przez krótki czas. Na dłuższą metę zawsze znajdzie się coś, co będzie w stanie go rozproszyć.

Burza z Mourinho

Nic dziwnego, że temat Francuza dominował od początku sezonu i Mourinho przed każdym meczem musiał odpowiadać na pytania dotyczące jego post- awy. Portugalczyk w pierwszej i drugiej kolejce wyznaczył nawet Pogbę jako kapitana United, zastępując w tej roli Antonio Valencię. Ten zaprezentował się całkiem nieźle i strzelił dwa gole – oczywiście dwa razy wykorzystując rzuty karne. Zespół jednak wygrał tylko pierwsze ze spotkań, a w drugim zaskaku- jąco dał się ograć Brighton i miesiąc miodowy szybciutko się skończył. Nie minął wrzesień, a Mourinho publicznie przyznał, że pozbawił francuskiego po- mocnika roli wicekapitana drużyny. “Nie ma konfliktu, nie doszło między nami przedać czy zatrzymać? Jeśli sprzedać, to za ile? I komu? A jeśli zos- do kłótni. Decyzję o tym podjął ten sam człowiek, który najpierw zdecydował tawić, to w jakiej roli? Budować zespół wokół niego czy raczej trak- się wybrać go do tej roli, czyli ja. Nie ma żadnych problemów. To tylko wybór, tować bez wyjątkowych względów, a po prostu jako szeregowego z którego nie muszę się tłumaczyć” – mówił Mourinho, a czytającym te słowa S piłkarza? Kurz po sezonie Premier League jeszcze nie opadł, a w w głowie mógł wyświetlić się słynny mem z psem siedzącym w płonącym gabinetach szefów Manchesteru United już może trwać burza mózgów doty- pomieszczeniu. cząca Paula Pogby – najdroższego piłkarza w historii klubu. W angielskich mediach coraz częściej pojawiają się informacje, że Francuz bardzo chciałby Do grudnia relacje obu panów mocno się pogorszyły. Pogba w trzech mec- odejść do Realu Madryt, a w hiszpańskich pisze się z kolei, że dla Królews- zach ligowych z rzędu zasiadał na ławce i tylko w jednym z nich wchodził na kich bardziej wartościowym nabytkiem byłby Christian Eriksen. Niezależnie boisko. Wszystko miało miejsce po zremisowanym 2:2 meczu z Southampton, od tego, jak zakończy się ta saga, nie sposób przejść obojętnie obok tego, że w którym Francuz w juniorski sposób tracił piłki, nie pomagał w obronie i prz- znów w przypadku Pogby głośniej jest od pytań i spekulacji oraz skupienia na eszedł obok spotkania. Bulwarówki pisały, że w szatni Mourinho ostro zrugał wszystkim, co pozaboiskowe, niż na jego grze. zawodnika, nazywając go przy wszystkich kolegach “wirusem”.

Mimo zapewnień menedżera, konflikt narastał i pytania o Pogbę zaczynały To nie tak miało być być irytujące, bo zdominowały konferencje prasowe. Równie ważne były jed- nak te dotyczące słabej formy całego zespołu, a Francuz dla wielu był ich naj- Trudno jednoznacznie ocenić sezon 26-latka w Premier League. Z jednej lepszym uosobieniem. Burza trwała w najlepsze, ale niewielu spodziewało się, strony udział przy 24 bramkach w lidze to jego najlepszy dorobek w życiu, że niebawem nadejdzie jej koniec. Trzeci z rzędu mecz Pogby na ławce, czyli z drugiej liczba udanych i bardzo kiepskich zagrań jest dość podobna. 16 grudniowa porażka 1:3 na Anfield, okazał się bowiem ostatnim dla Mourinho. goli we wszystkich rozgrywkach to również życiowy wynik Francuza, ale aż Wydawało się, że teraz nad Old Trafford rozpędzą się ciemne chmury, wyjdzie połowę z nich strzelił z rzutów karnych, a jeszcze jednego po tym jak dobił słońce, a Pogba zacznie grać jak na lidera przystało. Czy tak się stało? Nie do niecelną jedenastkę. Gdyby zsumować udane występy Pogby w lidze, byłby to końca. Choć początkowo wydawało się, że nadeszła zmiana. okres dwóch miesięcy, w trakcie których rzeczywiście wyglądał na człowie- ka mogącego ciągnąć zespół. Później było już o wiele gorzej. Koniec końców Francuz znalazł się nawet w jedenastce sezonu wybieranej przez piłkarzy, Ole za kierownicą, a gdzie Pogba? choć jego wyborowi towarzyszyły ogromne kontrowersje. Dodać należy, że głosowanie odbywało się ponad miesiąc przed zakończeniem rozgrywek. “Gdybym był menedżerem Manchesteru United, budowałbym zespół wokół niego. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości” – mówił Ole Gunnar Solskjaer To wszystko nie miało jednak tak wyglądać. Wydawało się, że po bardzo jeszcze w wakacje, gdy szykował swoje Molde do starcia z Hibernianem w Lid- udanych mistrzostwach świata w Rosji Pogba przyjedzie jako nowy piłkarz. ze Europy. Wtedy było to niewinne pytanie. Zbliżał się sezon Premier League, Po wielkim sukcesie popartym dobrą grą kibice Manchesteru United liczyli, Norweg to legenda Czerwonych Diabłów, które inaugurowały go starciem z że ich gwiazdor wróci zmotywowany do osiągania nowych celów, dojrzalszy i Leicester, a najdroższy piłkarz w historii tego klubu chwilę wcześniej wzniósł stanie się liderem zespołu. Krytycy wskazywali wówczas, że w reprezentacji trofeum za mistrzostwo świata. Gdyby ktoś wówczas powiedział Solskjaero- Francji o wiele lepiej dogaduje się z nim i sugerowali, że wi, że za niewiele ponad cztery miesiące do takich kwestii odnosił się będzie winny za gorszą postawę w klubie jest przede wszystkim Jose Mourinho. “Nie już jako menedżer swojego dawnego zespołu, pewnie on sam by w to nie sądzę, że chodzi o to, że nie potrafimy wydobyć z niego tego, co najlepsze” – uwierzył. bronił się Portugalczyk jeszcze w trakcie mundialu. “Chodzi o to, że on daje z siebie wszystko. Mistrzostwa świata to perfekcyjne środowisko dla takiego

| str. 41 LE BALLON MAGAZINE POGBA NA DWÓCH BIEGUNACH

O dotychczasowej kadencji “Mordercy o twarzy dziecka” na Old Trafford powiedziano i napisano już bardzo wiele i jej przebieg, choć nietypowy, dość dobrze oddaje dzisiejszy Manchester Unit- ed. Do tego wszystkiego dobrze wkomponował się sam Pogba. Świetnie zaczął. Rozegrał dwa najlepsze miesiące, które zao- wocowały miejscem w drużynie sezonu. Później Solksjaer pod- pisał umowę na stałe, wyniki się pogorszyły, Pogba zaczął znów po boisku truchtać i na koniec można było odnieść wrażenie, że zespół lepiej spisywałby się bez niego w składzie. “Futbol polega na tym, by wyciągać ze swoich piłkarzy to, co najlepsze niezależnie od tego, kogo prowadzisz. W szatni MU są jakościo- wi gracze, więc łatwo im będzie wyrażać siebie na boisku. Trze- ba grać z odwagą, podejmować ryzyko i wykorzystywać swoje umiejętności” – mówił Norweg przed debiutem. Jakże różny był ton jego wypowiedzi już pod koniec sezonu, gdy drużyna wpadła w kolejny kryzys, a on sam – już jako menedżer na stałe, a nie tymczasowy – zapowiadał, że dla wielu to koniec przygody z klubem.

Czy wypowiadając te słowa miał na myśli także francuskiego mistrza świata? Nie ma wątpliwości, że Manchester United ma do rozwiązania wiele problemów nim znów będzie bił się o mistrzos- two Anglii. Kwestia Pogby może być tą, która odwraca uwagę od wszystkich innych, a w teorii byłaby dość prosta do rozwiązania. Skoro kibice i zarząd znów głowią się nad tym, czy najdroższy gracz w zespole jest jego liderem czy primadonną, na której nie można niczego budować, to ta druga odpowiedź zaczyna wy- glądać na prawidłową.

FotoFoto RAFAŁ SEBASTIAN KOWALSKI FREJ - iFrancja.fr

| str. 42 POGBA NA DWÓCH BIEGUNACH LE BALLON MAGAZINE

| str. 43 LE BALLON MAGAZINE

PUBLICYSTYKA FRANCUZI W BUNDESLIDZE? C’EST MAGNIFIQUE!

Tylu Francuzów zagrało w Bundeslidze w sezonie 2018/2019. Dla porównania, w Premier League aż 29, a 23. w La Liga „tylko” 21. Same liczby niewiele jednak mówią. Dlaczego zatem poruszam ten temat? Ponieważ mam wrażenie, że w najbliższym czasie w Niemczech może wylądować kilku kolejnych piłkarzy z kraju aktualnych Mistrzów Świata. A znakomitym nośnikiem reklamowym wcale nie są doskonale rozpoznawal- ni Franck Ribery czy Kingsley Coman. Mało znani, tani, ale prezentujący odpowiednią jakość piłkarze sprawiają, że nie- mieckie kluby częściej sięgają po Francuzów i jednocześnie dają kolejnym sygnał, że Bundesliga to odpowiednie miejsce na rozwój. Na przestrzeni kilkunastu miesięcy pojawiło się ich kilku. Oto moja „fantastyczna piątka”:

Autor MATEUSZ MAJAK - Eleven Sports Benjamin Pavard ca, mistrz świata, nie miał ofert chociażby z twitter: @matimajak Premier League… Miał, ale jest najlepszym Pavard od najmłodszych lat szkolił się w Lille. przykładem tego, ze Bundesliga kocha Fran- Kto się interesuje, ten wie, że akurat „Dogi” cuzów, a Francuzi kochają Bundesligę. wypuściły w świat kilku poważnych gra- jków. Sytuacja była jednak niecodzienna, bo młody obrońca zamiast trafić do solidnego Jerome Roussillon klubu z topowej ligi, wylądował w drugoli- gowym Stuttgarcie. Początkowo przegrywał Lewy obrońca. Niekoniecznie wybitny, ale rywalizację nawet z Marcinem Kamińskim. do bólu solidny. Na rynku piłkarskim lewi Później jednak było już tylko lepiej. obrońcy to od zawsze towar deficytowy. W ostatnich latach na własnej skórze odczuła Kapitalny pierwszy sezon na poziomie to ekipa Wolfsburga. Od odejścia Ricardo Bundesligi zaowocował również powołaniem Rodrigueza do Milanu długo trzeba było cze- do reprezentacji Francji na Mistrzostwa kać na konkretnego następcę Szwajcara. W Świata w Rosji (oczywiście znaczenie miały poprzednim sezonie eksperymenty z Wil- też kontuzje innych zawodników). Tam został liamem najczęściej kończyły absurdalnymi jednym z odkryć turnieju i szybko zwrócił błędami i wpadkami Brazylijczyka. Ciężko na siebie uwagę czołowych klubów. Wtedy policzyć, ile razy łapaliśmy się za głowę, też rozpoczął się romans z Bayernem, który kiedy narażał swój zespół na niebezpiec- koniec końców skończył się podpisaniem zeństwo. Nie wypaliły też próby przesunięcia kontraktu. na tę pozycję Yannicka Gerhardta, ani wyst- awienie do gry podobno wielce utalentowa- Na dobrą sprawę Pavard potrzebował dwóch nego, ale niewiele z tego talentu pokazujące- lat, by wyrobić sobie znakomitą markę w go Gian-Luki Ittera. Niemczech. Równie ważne jest jednak to, że on sam zakochał się w Bundeslidze i nie W Wolfsburgu szybko zrozumieli, że potr- miał zamiaru się z niej ruszać. Chyba nikt zebny jest ktoś nowy, kto może zbliżyć się nie uwierzy, że 23-letni uniwersalny obroń- poziomem do wspominanego Rodrigueza.

| str. 44 LE BALLON MAGAZINE

| str. 16 LE BALLON MAGAZINE

Jörg Schmadtke na zakupy udał się do Francji i znalazł tam Jérôme’a Roussil- Przed sezonem Matetę porównywałem do Jeana-Kevina Augustina. Przede lona, który znakomicie radził sobie w zespole Montpellier. W sezonie 2017/2018 wszystkim ze względu na warunki fizyczne, bo było widać, że były zawodnik jego zespół stracił zaledwie 33 bramki i był drugą najskuteczniejszą obroną w OL nie ma aż tak dużych umiejętności czysto piłkarskich. Po boisku porusza całej Ligue 1. Jednak w Wolfsburgu Roussillon pokazał się znakomicie również się niezgrabnie, jest nieco chaotyczny, ma problemy z techniką. Jednak przy od strony ofensywnej. 3 bramki i 6 asyst w pierwszym sezonie gry w Bunde- wszystkich brakach i niedociągnięciach w piłkarskim rzemiośle, jest niesa- slidze - to całkiem przyzwoity wynik. Cena? Około 8 milionów euro. mowicie skuteczny. 14 bramek i 3 asysty w pierwszym sezonie na niemieck- ich boiskach to znakomity wynik. Przewyższający nawet zbierającego lepsze Dla mnie to jeden z najlepszych transferów przeprowadzonych w lidze nie- recenzje Alassane’a Pleę z Gladbach (12 bramek i 4 asysty). To nigdy nie będzie mieckiej ostatniego lata. Gdyby nie drobne urazy i delikatny spadek formy zawodnik na BVB czy Bayern, ale jestem pewien, że Mainz jeszcze na nim za- w końcowej fazie rozgrywek, umieściłbym go nawet w 11 sezonu Bundesligi. robi. Kolejny dobry sezon może zaowocować transferem do znacznie lepszego klubu. Ibrahima Konate

Jean-Philippe Mateta Który kraj w ostatnich latach wypuszcza w świat najlepszych stoperów? Francja. Jest ich tylu, że Didier Deschamps musi mieć spory ból głowy przed W Lyonie nie dostał swojej szansy. Sprawdził się natomiast na zapleczu Ligue kompletowaniem listy powołanych na kolejne mecze reprezentacji. Ibrahi- 1. Grając w Le Havre, w 37 spotkaniach zdobył 19 bramek. To był wystarczający ma Konate to kolejny zawodnik z formacji defensywnej, który w najbliższej argument dla Rouvena Schrödera, dyrektora sportowego FSV Mainz. Zespół z przyszłości powinien trafić do kadry Les Bleus – mimo sporej przecież Moguncji słynie z promowania piłkarzy i sprzedawania ich do zdecydowanie konkurencji. mocniejszych klubów. Najlepszym przykładem jest tutaj Abdou Diallo, który teraz gra w Dortmundzie, a zanim tam trafił, odrzucił ofertę powrotu do Ma dopiero 19 lat, a w Lipsku jest już od 2017 roku. Do Niemiec trafił z Sochaux. Francji, do Lyonu. Za darmo. Trzeba przyznać, że dział skautingu spod znaku Czerwonego Byka

| str. 46 LE BALLON MAGAZINE

zna się na swojej robocie. Na przestrzeni dwóch lat Konaté zrobił niesamow- nim sezonie dołożył jeszcze zdecydowanie lepszą skuteczność. Sezon ite postępy. Silny, szybki, dobrze czyta grę, znakomicie gra w powietrzu. Ide- alnie pasuje do stylu i filozofii gry Lipska. zakończył z 20 bramkami i 12 asystami w 40 meczach.

Do Konate jak ulał pasuje pseudonim K2. W Serie A gra już dwóch zawodników Dorobek – zarówno osobisty jak i drużynowy – byłby zdecydowanie lepszy, o podobnym przezwisku. Jeden z nich to Kalidou Koulibaly, rozchwytywany gdyby nie kontuzja w końcówce sezonu. To właśnie Francuza najbardziej bra- przez wszystkie czołowe europejskie kluby. Za kilka lub kilkanaście miesięcy kowało w kluczowych meczach Eintrachtu. Luka Jović i Ante Rebić nie byli już tak samo będzie z obrońcą RB Lipsk. tak groźni, kiedy nie mieli obok siebie kongenialnego „bawoła”. Moim zdaniem „buldożer” z Frankfurtu świetnie pasowałby do stylu gry reprezentacji Francji. W kadrze mógłby się idealnie uzupełniać z Kylianem Mbappe oraz Antoinem Griezmannem, tak jak czyni to w Eintrachie z Joviciem i Rebiciem. Didier Des- Sebastian Haller champs powinien o tym pomyśleć.

Jako jedyny z tego rankingu nie trafił do Bundesligi z Ligue 1. Eintracht wy- --- patrzył go na boiskach Eredivisie w zespole Utrechtu, gdzie współpracował z Erikiem Ten Hagiem (obecnym szkoleniowcem Ajaksu). Wcześniej piłkarskie Oby w najbliższych miesiącach zamiłowanie niemieckich klubów do fran- szlify zbierał w Auxerre. Tam imponował skutecznością w zespołach junior- cuskich piłkarzy nie osłabło. Stosunek ceny do jakości jest w większości skich, ale później coś się zacięło i ostatecznie wylądował w Holandii. przypadków znakomity. Oczywiście, nie każdy transfer może być strzałem w dziesiątkę (vide Jean-Kevin Augustin), ale mam wrażenie, że Bundesliga jest Przygodę w Eintrachcie zaczynał pod wodzą Niko Kovaca. Chorwacki trener świetnym środowiskiem dla piłkarzy znad Sekwany. I niech tak zostanie. jednym zdaniem idealnie opisał walory napastnika: „Nawet buldożer nie jest w stanie go przewrócić.” Faktycznie - warunki fizyczne, siła, umiejętność gry tyłem do bramki i zdolność utrzymania się przy piłce to największe zalety Hallera. Tym imponował już wcześniej na niemieckich boiskach, ale w ostat-

| str. 47 LE BALLON MAGAZINE PRZYGODY BAKAYOKO W MEDIOLANIE

BAKAYOKO ZRUJNOWANA ODBUDOWA

PUBLICYSTKA

Autor NORBERT BANDURSKI - Przegląd Sportowy “Wreszcie Chelsea znalazła frajera, zdobyłby Pucharu Anglii, nie zyskałby nomi- twitter: @NBandurski który przejmie tego drewniaka” - stwi- nacji do drużyny sezonu Ligi Mistrzów i nikt erdził kibicujący Chelsea Londyn brat nie zapłaciłby za niego 40 milionów euro. autora tekstu, kiedy Milan finalizował Tylko co z tego, skoro zwykle jego głowę sprowadzenie Tiemoue Bakayoko. Od bardziej niż treningi zaprząta to, jak jest tamtej chwili minęło blisko dziesięć postrzegany? Od dzieciństwa miał prob- miesięcy, a Bakayoko z potykającego lemy z koncentracją. Urodzony w Paryżu się o własne nogi niechcianego zawod- syn Iworyjczyków ledwo zdawał z klasy do nika, zmienił się w nadzieję, by potem klasy, łatwiej przychodziło mu znalezienie zostać nazwanym katastrofalnym, czasu na spotkania z kolegami niż na naukę. następnie być liderem zespołu, a na “Nigdy nie byłem zbyt pracowitym dzieckiem, koniec odwieść Włochów od wykupi- skupionym na szkole, dlatego robiłem wiele enia go. Ot, cały Bakayoko. Na boisku głupot” - powiedział w wieku... 17 lat. Chwalił będzie go rossonerim brakować, ale wtedy Yannicka Menu, dyrektora aka- przynajmniej zespół (prawdopodobnie) demii Stade Rennes, którego słowa miały zyska na profesjonalizmie. poukładać mu w głowie. Rzecz w tym, że Menu wkrótce musiał interweniować Potrafi grać w piłkę. Inaczej nie walczyły- ponownie, już w Monaco, gdzie został asys- by o niego reprezentacje Wybrzeża Kości tentem dyrektora sportowego i sprowadził Słoniowej i Francji, nie wygrałby Ligue 1, nie Bakayoko.

| str. 48 PRZYGODY BAKAYOKO W MEDIOLANIE LE BALLON MAGAZINE

Ekstrawaganckie początki to się dekoncentruję i niepotrzebnie ryzykuję. Lazio ma obecnie lepszą drużynę i pokona rywala z Pomógł mi skupić się na grze - chwalił mentora. Lombardii. Bakayoko wdał się z nim w niepotrzeb- Tiemoué Bakayoko pochodzi z rodzinny iworyjs- ną polemikę w internecie. Francuza znów zaczęła kich imigrantów. Nie żyli ubogo, ale rodzice pięci- rozpraszać walka o skupienie na sobie uwagi, a na orga dzieci nie mogli sobie pozwolić na spełnianie Angielskie rozczarowanie dodatek popełnił głupi błąd czepiając się akurat Acerbiego. Obrońca Lazio to powszechnie lubiany wszystkich ich zachcianek. Być może dlatego, gdy Praca Menu, Makelele oraz Jardima sprawiła, że piłkarz. Unikający skandali symbol wytrwałości, Bakayoko przeszedł do AS Monaco, trochę się w w sezonie 2016/2017 Bakayoko zachwycił pub- który po dwukrotnym pokonaniu nowotworu roze- tym zatracił. Nabył luksusową willę, w której reg- liczność w Europie. Monaco zdobyło wówczas grał 148 pełnych meczów z rzędu. Nawet niektórzy ularnie urządzał imprezy. Chcąc się wyróżnić kupił mistrzostwo Francji (w ostatnim meczu paryżanin kibice Milanu nie stawali w sporze po stronie swo- różowe Porsche, na które jego rodzice musieliby był kapitanem zespołu) i dotarło do półfinału Ligi jego gracza. Zachowanie Francuza po wygranym pewnie wydać całoroczne wynagrodzenie. Włosy Mistrzów. Chętnych na niego nie brakowało i os- przez mediolańczyków meczu sprawiło, że zajęła przefarbował na ten sam kolor. tatecznie za 40 milionów euro przeszedł do Chel- się nim komisja dyscyplinarna włoskiej federacji, sea. Tyle, że tam sobie nie poradził. Miał być ide- a część fanów uznała postawę Bakayoko za żenu- alnym uzupełnieniem N’Golo Kante, a tymczasem jącą. “W ramach gestu pojednania wymieniłem się Miał być idealnym starszy Francuz musiał naprawiać jego błędy. z nim koszulką. Odmówiłem innym zawodnikom, by uzupełnieniem N’Golo Kibice zaczęli mu wytykać słabszą koordynację dać ją Tiemoue na znak zgody” - tłumaczył potem Kante, a tymczasem starszy ruchową, pokraczny sposób biegania. Po przyjściu Acerbi. Pomocnik nie zrozumiał chyba jednak jego Jorginho i Mateo Kovacicia szybko okazało się, że Francuz“ musiał naprawiać intencji, bo wraz z Kessiem podbiegli z koszulką jest Anglikom zbędny. Udało się im więc wypoży- jego błędy. Kibice zaczęli mu Acerbiego pod trybunę fanatyków Milanu i wy- czyć go do Milanu. Wyglądało to na sukces Chel- machiwali trykotem, jak trofeum wojennym. Na wytykać słabszą koordynację sea, a okazało się korzyścią Włochów. ruchową, pokraczny sposób ich szczęście dość szybko zabrał im ją Mateo Mu- biegania. Na pochwały w Milanie musiał jednak trochę sacchio, ale kamery i tak zdążyły zarejestrować poczekać. Początkowo był tylko zmiennikiem, ten obrazek. Później piłkarze Milanu przeprosili wchodził na końcówki meczów i grał równie słabo, Acerbiego i udało im się uniknąć kary od federacji. O spóźnianiu się na treningi czy lekceważeniu jak w Chelsea. “Potrzebuje pomocy. Nie przystoso- ich nie trzeba nawet wspominać, bo to wątek, Mniej więcej w tym momencie 24-latek zaczął wał się do taktyki, rozczarowuje mnie, ale to ew- który będzie się jeszcze przewijał. Nad Bakayoko grać słabiej. Nie był tak fatalny, jak na początku identnie moja wina. Muszę z nim więcej pracować zdołał zapanować dopiero Menu. Któregoś razu sezonu, ale też nie potrafił utrzymać formy z zimy. na treningach, bo jeszcze nie rozumie czego od pojechał odwiedzić jednego ze swoich najzdolnie- Wydaje się, że zaczęło go rozpraszać coraz więcej niego wymagam” - zaskoczył Gennaro Gattu- jszych wychowanków i nie krył niezadowolenia, rzeczy – choćby nocne kluby. so. Było to kilka dni po meczu Ligi Europy, który gdy zobaczył, jak Bakayoko opływa w luksusy, co Milan wygrał z Olympiakosem Pireus 3:1, ale Tie- odwodzi go od ciężkiej pracy. Odmówił również moué był zdecydowanie najsłabszym piłkarzem wejścia do auta piłkarza, gdy młody chciał się Włochów. To po jego błędzie Grecy zdobyli bram- pochwalić pojazdem. Wręcz przeciwnie, Menu zru- kę. “Gra Bakayoko to katastrofa” - pisali naza- gał Bakayoko, który pod jego wpływem zamienił Gattuso wysłał Francu- jutrz dziennikarze “La Gazzetta dello Sport”. Nie willę na mniejsze mieszkanie, przemalował auto byli w tym odosobnieni. Początek był fatalny, ale za na rozgrzewkę, lecz na czarny, skonsultował się z dietetykiem, a nad- od przełomu października i listopada jego forma ten po rozruchu ociągał się miar czasu i energii pożytkował podczas tren- rosła. W końcu stał się kluczowym zawodnikiem z“ przygotowaniem do we- ingów bokserskich. zespołu, w wielu meczach najlepszym. Doskonale jścia. Nieznoszący sprzeci- się ustawiał, potrafił utrzymać piłkę i umiejętnie Dopiero po interwencji Menu, zaczął odgrywać w wu szkoleniowiec kazał mu rozgrywał. Stworzył duet z Franckiem Kessiem, Monaco większą rolę. Na początku miał kiepskie więc “pi....lić się i wracać na dzięki któremu Lucas Paqueta mógł błyszczeć w relacje z Leonardo Jardimem, który w debiucie, ofensywie i współpracować z Krzysztofem Piąt- ławkę”. Podobnie odpowied- swoim i Bakayoko, wystawił młodego Francuza kiem. Jedną z zasług Bakayoko dla Milanu jest ział piłkarz, co zarejestrowały w podstawowym składzie na mecz Lorient. Po- właśnie to, że szybko złapał świetny kontakt z mocnik zagrał fatalnie i został zmieniony jeszcze kamery. nowymi zawodnikami, którzy odmienili grę Milanu. w pierwszej połowie. “Wtedy coś między mną a Docenili to zresztą kibice rossonerich, którzy wy- Jardimem pękło” - żalił się później w “L’Equipe”. myślili przyśpiewkę na jego cześć. Przyśpiewkę, W końcu doprowadził Gattuso do wściekłości, gdy Kolejny mecz rozegrał dopiero po dwóch miesią- której potem kibice Lazio Rzym zmienili tekst, o ponad godzinę spóźnił się na trening. Pogrążył cach. by stał się rasistowski. Mecz z Lazio to zresztą się jeszcze wyjaśniając, że zepsuło mu się auto (według innej wersji miał stwierdzić, iż zabrakło Na początku 2016 roku poznał drugą osobę, która symboliczny początek końca Bakayoko w Milanie. mu paliwa). Gattuso nie dał wiary tłumaczeniom potrafiła do niego dotrzeć. Do sztabu szkolenio- Bakayoko - wiedział, że to nie pierwszy taki wy- wego Monaco dołączył wówczas Claude Makelele, bryk piłkarza regularnie spóźniającego się na znakomity defensywny pomocnik, wicemistrz Afery zajęcia także w poprzednich klubach. Wściekły świata z 2006 roku. “Bardzo mi pomógł. Nie byłem Kibole Lazio obrażali Bakayoko nie tylko dlatego, trener kazał wszystkim zawodnikom wracać do zbyt dobrym piłkarzem, dopóki nie trafił do Mo- że jest czarnoskóry, ale również z powodu konf- domów, ale tylko na chwilę. Po to by spakowali naco, ale mnóstwo z nim rozmawiałem. Dał mi liktu z Francesco Acerbim. Przed spotkaniem ich swoje rzeczy i wieczorem stawili się na czterod- masę wskazówek, uświadomił, że zbyt częs- zespołów, Włoch, były piłkarz Milanu, stwierdził, że niowym karnym zgrupowaniu przedmeczowym.

| str. 49 LE BALLON MAGAZINE PRZYGODY BAKAYOKO W MEDIOLANIE

“Afera koszulkowa” i spóźnienie włoskie media szybko połączyły z prawdo- podobieństwem powrotu Francuza do Londynu. Dziennikarze zaczęli speku- lować, że działacze Milanu zakomunikowali Bakayoko, iż nie skorzystają z prawa wykupienia go za 35 milionów euro. W przeciwnym razie Francuz nie pozwoliłby sobie na takie spóźnienie. Inaczej zachowałby się pewnie także kilka tygodni później, gdy podczas meczu pokłócił się z trenerem. Tiemoué zaczął spotkanie na ławce rezerwowych, ale szybko kontuzji doznał Lucas Biglia. Gattuso wysłał Francuza na rozgrzewkę, lecz ten po rozruchu ociągał się z przygotowaniem do wejścia. Nieznoszący sprzeciwu szkoleniowiec kazał mu więc “pi....lić się i wracać na ławkę”. Podobnie odpowiedział piłkarz, co zarejestrowały kamery.

W dwa miesiące Bakayoko zaprzepaścił więc to, na co pracował przez cały sezon w Milanie. Koszt jego wykupienia był dla Włochów znaczący, ale pewnie zdecydowaliby się na to, gdyby awansowali do Ligi Mistrzów, co wiązałoby się ze sporym zastrzykiem gotówki. Nawet gra w Lidze Europy mogłaby zach- ęcić mediolańczyków do stałego transferu, ale jego ostatnie zachowania pokazały, że mieli uzasadnione wątpliwości. Pomocnik wróci więc teraz do Chelsea, co może jej wyjść na dobre wobec zakazu sprowadzania nowych zawodników.

Jeżeli ktoś potrafi do niego dotrzeć, odpowiednio pokierować, Bakayoko sku- pia się na grze w piłkę, co widać na boisku. Wówczas jest liderem zespołu. Ale kiedy się rozproszy, gubi cel z pola widzenia, zaczyna popełniać proste błędy, które mają poważne konsekwencje. Trener, który będzie umiał do niego przemówić, zyska znakomitego defensywnego pomocnika.

| str. 50 PRZYGODY BAKAYOKO W MEDIOLANIE LE BALLON MAGAZINE

| str. 51 PARADOKS OLIVIERA GIROUD LE BALLON MAGAZINE

PUBLICYSTKA ZAWSZE DRUGI NIEUSTAJĄCA WALKA O UZNANIE PARADOKS OLIVIERA GIROUD

iewielu piłkarzy dzieli równie mocno. Niewielu bije statystykami Trezegueta i Fontaine’a, a równocześnie ciągle musi udowadniać, że gra lepiej niż Dugarry. Niewielu może jak Olivier Giroud powiedzieć, że wycisnęło z kariery N maksimum.

Autor ERYK DELINGER W wieku 22 lat walczył o przetrwanie za- edy spodziewać, że nowy napastnik w ciągu twitter: @E_Delinger wodowej piłce w trzecioligowym Istres. dwóch lat poprowadzi niepozorny klub do Jako 24-latek ciągle nie znał smaku gry na mistrzostwa. Po zwycięstwie zapowiadał, najwyższym szczeblu. Za to tuż przed 32. że nie odda świeżo upieczonego zdobywcy urodzinami wdarł się do Klubu 100 jednego z Złotego Buta Ligue 1 za mniej niż 50 milionów największych europejskich klubów i wydat- euro, ale szybko wyszło na jaw, że piłkarz ma nie pomógł reprezentacji Francji w zdobyciu w umowie klauzulę odejścia w wysokości ok. drugiego mistrzostwa świata. 12 milionów. Z okazji skorzystał Arsenal.

Odkąd Chelsea ściągnęła z Marsylii Didiera Małymi krokami Drogbę, Arsene Wenger nie ustawał w po- szukiwaniach odpowiedzi: silnego, wysok- Jego piłkarska historia zawiera się w jednym iego, świetnie grającego głową napastni- słowie: walka. Nieważne, co osiągnie, zawsze ka, który umiałby się postawić brytyjskim musi coś udowadniać i przed kimś się bronić. obrońcom. Człowieka mogącego stanowić Ostatni bezwarunkowy aplauz zebrał jeszcze alternatywę dla zwinnych, drobnych piłkarzy, za czasów gry w drugoligowym Tours (obok jakich Profesor uwielbiał kolekcjonować. Gi- przyszłego kolegi z Arsenalu – Laurenta roud miał spełnić rolę, w której z różnych Koscielnego, który także późno wszedł na względów zawiedli wcześniej Emmanuel najwyższy szczebel). Po latach wciąż zaz- Adebayor, Nicklas Bendtner i Maroune Cha- naczał, jak cenna była dla niego nagroda dla makh. Piłkarza Sezonu Ligue 2: „W środowisku na- zywamy galę UNFP >piłkarskimi Oscarami<. Takie wyróżnienie, na oczach telewizyjnych “Nawet jak gdzieś pierwszy kamer... To wielka chwila”. Od tamtej pory byłem...” każde osiągnięcie wiązało się już z porcją zarzutów: powinien więcej strzelać, szybciej Udało mu się. Miał jednak nieszczęście trafić biegać, a najlepiej – usiąść na ławce i zrobić do Arsenalu także jako bezpośredni następ- miejsce lepszym. ca Robina van Persiego – a z porównania z jednym z najlepszych napastników XXI wieku Po sukcesie w Tours mógł wyjechać do Celti- w Premier League nie miał szans wyjść zwy- cu Glasgow, ale sprawy wziął w swoje ręce cięsko. W dużej mierze sprawdził się jako prezes Montpellier, Loulou Nicollin. „Zapytał, „własny Drogba” Wengera, ale ograniczeń czemu miałbym >jechać do jakiejś cholernej nie mógł oszukać. Wolny, kiepski w dryblin- Szkocji i grać w wioskach pokroju Kilwam- gu, miewający duże wahania formy, skłonny rock, skoro francuska liga jest tak wspan- do spektakularnych pudeł – zwyczajnie nie iała<. Zacząłem od poprawienia go: mówi się mógł znaleźć się w jednym szeregu z naj- Kilmarnock! A potem i tak mnie przekonał”. lepszymi napastnikami Kanonierów. Przez Nawet sam Król Śmieciarzy nie mógł się wt- cztery sezony był pierwszą strzelbą lon-

| str. 52 LE BALLON MAGAZINE PARADOKS OLIVIERA GIROUD

Foto SEBASTIAN FREJ

dyńczyków, ale stale musiał czytać w brytyjskiej prasie, że jego klub powinien Kolekcjoner cyfr natychmiast znaleźć kogoś lepszego. Mało prawdopodobne, że zdoła nadrobić ten brak w Chelsea. Zmienił barwy Nigdy nie zdobył więcej niż 16 ligowych bramek w sezonie. Miewał długie na wrogie, kiedy na Emirates zameldował się Pierre-Emerick Aubameyang. przestoje. A jednak wypracował sobie w historii Arsenalu szczególne miejsce. Już konkurencja Alexandre’a Lacazette’a była wymagająca, ale znalezienie Tak w klubie, jak w kadrze Giroud zawsze imponował mentalnością. Ilekroć się za plecami takiej dwójki mogło go pozbawić biletu na mundial. Odcho- padał ofiarą mocnej krytyki (choćby ze strony niedoścignionego idola, Thi- dził w atmosferze wzajemnego zrozumienia, lecz kiedy tydzień temu strzelił erry’ego Henry’ego), lądował na dłużej ławce czy rozgrywał wyjątkowo zły nieuniknionego gola na 1:0 w londyńskim finale Ligi Europy, pękło niejedno mecz, zawsze potrafił się odbić i odpowiedzieć serią bramek. Poza tym przy kanonierskie serce. pozornej niezgrabności zdradzał cechy typowego wengerowskiego gracza. Odnajdywał się w cyrkowych akcjach klepką, asystował przy kluczowych go- Trofea potwierdzają słuszność jego decyzji, chociaż pobyt na Stamford Bridge lach i sam zdobywał się na trafienia rodem z portfolio Dennisa Bergkampa. jest jak dotąd niewdzięczny. Giroud konkuruje z fatalnie dysponowanymi na- Karierę Oliviera na Emirates dobrze streszczają słowa, jakimi opisywano jego pastnikami, a mimo najlepszego boiskowego porozumienia z pomocnikami poprzednika: „nie jest wybitnym strzelcem goli, ale strzelcem wybitnych goli”. The Blues musi walczyć o każdą minutę gry. Znów zmuszono go do udowad- niania, że lista trofeów i liczby w jego CV nie wzięły się z przypadku. W lidze Pozycja Girouda w panteonie byłych gwiazd Arsenalu jest specyficzna. Nie grywa i strzela okazjonalnie, ale niesprawiedliwość odbił sobie w Europie – od może rywalizować z Henrym, Bergkampem, Ianem Wrightem i Van Persiem, 14 lat żaden piłkarz angielskiego klubu nie zdobył w jednym sezonie europe- ale o kilka długości wyprzedza wszystkich innych istotnych napastników klu- jskich rozgrywek 11 bramek. To także najlepszy dorobek jakiegokolwiek Fran- bu w ostatnim ćwierćwieczu. Nwankwo Kanu, Sylvain Wiltord czy Adebayor cuza w pojedynczej edycji któregoś z europucharów. stoją w hierarchii półkę niżej od rosłego Francuza. 105 goli, trzy Puchary Anglii, masa ważnych goli. Do kompletu brakuje tylko mistrzostwa Premier League. Osobliwe liczbowe osiągnięcia stały się w Anglii jego specjalnością. Odkąd trafił na Wyspy, żaden piłkarz nie zdobył tylu bramek głową (29). Nikt nie dorobił się

| str. 53 LE BALLON MAGAZINE PARADOKS OLIVIERA GIROUD

Foto SEBASTIAN FREJ

| str. 54 PARADOKS OLIVIERA GIROUD LE BALLON MAGAZINE

też w tym czasie lepszych liczb w FA Cup – w 27 meczach pucharu Francuz miał udział przy 23 golach (15 trafień, 8 asyst). W całej historii Premier League więcej bramek po wejściu z ławki od Oliv- iera (20) zdobył wyłącznie Jermain Defoe (24). Nieźle jak na piłkar- za, któremu stale przypomina się, jak daleko mu do najlepszych.

Niezastąpiony

Wielu w niego wątpiło, ale Didier Deschamps – nigdy. Giroud stał się symbolem kadencji DD. Jest uosobieniem zasad, na których opiera się kadra: najsilniejsza jedenastka nie zawsze jest sumą najlepszych piłkarzy, pracowitość ma wielką wagę, a zaufanie selekcjonera do wiernych żołnierzy nie zna granic.

Kiedy przyjeżdża na zgrupowanie kadry, klubowa forma nie ma znaczenia. Dość powiedzieć, że w ostatnich trzech sezonach tra- fiał dla Les Bleus tyle samo razy, co na boiskach Premier League. Cenniejsza od bramek jest jednak praca dla drużyny. W ostatnich kilku latach Deschamps nie wyobrażał sobie galowej jedenastki bez niego. „Ma w naszej koncepcji kluczową rolę. Jego zespołowa postawa jest nam niezbędna. Nie skarży się na ciężką pracę i mimo że nie gra efektownie, drużyna go potrzebuje. Bez względu na gole”.

Eks-reprezentant Christophe Dugarry wywołał burzę, kiedy przed mundialem rzucił na antenie radia, że „Francja nie może wygrać mistrzostw z Giroudem w jedenastce”. Opinia publiczna wymogła na nim przeprosiny, więc po paru dniach sprostował: „Giroud zasłużył na tę pozycję. Oczywiście, że możemy z nim zwy- ciężyć. Przecież osiągnęliśmy to ze mną w składzie. Dotarliśmy też do finału z Domenechem na ławce”. 15 lipca 2018 wyjściowa teza „Dugi” ostatecznie upadła. Bliższa prawdy byłaby odwrotna: na barkach Oliviera Francja sięgnęła po drugą mistrzowską gwi- azdę. Bez jego pracy Griezmann nie miałby tej samej swobody (vide mecz otwarcia z Australią), a całej drużynie zdecydowan- ie trudniej byłoby „przecierpieć” trudne fragmenty meczów bez punktu zaczepienia w ataku.

Na mundialu nie trafił do siatki ani razu, ale poza nim zrobił to w błękitnej koszulce 35 razy. Na liście strzelców wszech czasów przed nim figurują już tylko Platini (41) i Henry (51). Mimo to mis- trzowski selekcjoner wciąż i wciąż musi się tłumaczyć. Niektórzy odebrali wyprzedzenie Trezegueta przez Girouda w snajperskiej klasyfikacji jak kompletną aberrację. Młodszego napastnika bronił wówczas dziennikarz RTL, Bruno Constant: „Trezeguet zapisał się wprawdzie w historii złotym golem na Euro 2000, ale w przeciwieństwie do Oliviera nigdy nie był kluczową postacią w jedenastce Les Bleus”.

Z perspektywy czasu dorobek Girouda będzie pewnie oceniany lepiej niż dziś – liczby i trofea nabiorą wagi na kartach historii, kiedy okaże się, że takiego piłkarza nie da się znaleźć w każdym sklepie z wysokimi, silnymi napastnikami.

| str. 55 LE BALLON MAGAZINE DEKADA RIBERY’EGO

PUBLICYSTKA KAISER FRANCK

Autor GABRIEL STACH - DieRoten.pl Ikony, legendy, symbole. W histo- przygoda rozpoczęta w 2007 roku poto- twitter: @GabrielStachFCB rii każdego czołowego klubu w Eu- czy się aż do dziś? Bayern miał być tylko ropie zapisało się co najmniej kilka przystankiem w wielkiej karierze... niezapomnianych nazwisk. Nie inaczej jest w przypadku rekordowego mis- Francuski pomocnik przez ponad dekadę trza Niemiec, który może szczycić się rządził na monachijskim skrzydle. Ma postaciami takimi jak Gerd Mueller, swoje za uszami, ale kiedy trzeba było, w Sepp Maier, Lothar Matthaeus, Franz Bayernie każdy mógł na niego liczyć, zaś Beckenbauer, Karl-Heinz Rummenigge, jego poczucie humoru i dbałość o dobrą Uli Hoeness, Philipp Lahm, Bastian Sch- atmosferę w szatni przeszły do legendy. weinstieger czy Georg Schwarzenbeck. Kimś takim bez dwóch zdań jest też Franck Ribery, który kończy wieloletnią Piętno przygodę z „Gwiazdą Południa”. Kiedy miał zaledwie dwa lata, poważnie ucierpiał w wypadku samochodowym. Na Po zaledwie kilku miesiącach stał się ulu- głowie małego dziecka założono wtedy blis- bieńcem fanów, zaś po kilku latach zaczęto ko 100 szwów. Pamiątką po tym wydarzeniu postrzegać go jak krajana. Doskonałą tech- jest blizna, która będzie mu towarzyszyć do niką i panowaniem nad piłką błyskawicznie końca życia. skradł serca kibiców. Kto by pomyślał, że

| str. 56 DEKADA RIBERY’EGO LE BALLON MAGAZINE

Kilka lat temu w intymnym wywiadzie wyznał, że kiedy dorastał, stale był z jej powodu wyszydzany. Już wiele lat temu mógł usunąć ślad wypadku, dokonać korekcji zębów i nosa, ale nie zdecydował się na taki zabieg.

“Jestem dumny z mojej blizny. To dało mi siłę i ukształtowało mój charakter. To nic hańbiącego. Wielokrotnie ze mnie drwiono, ale nigdy nie chowałem się po kątach i nie płakałem” − tłumaczył.

W Galatasaray, gdzie nie zagrzał miejsca, ale zdobył serca kibiców - okrzyknęli go mianem „Ferraribery”, w nawiązaniu do jego szybkości.

Początki kariery

Pierwsze kroki Francuz stawiał w rodzinnym Boulogne − jako sześciolatek grywał w juniorskiej sekcji amatorskiego klubu FC Conti de Boulogne-sur- Mer. W końcu został wypatrzony przez skautów Lille. Trzy lata później wyr- zucono go jednak z akademii. Powodem miało być zachowanie Francuza, ale kilka lat temu przed meczem Ligi Mistrzów z Lille Franck oświadczył, że w rzeczywistości chodziło o przewlekłą kontuzję łokcia. Klub miał go też uznać za niewartego dalszego trenowania, ponieważ był zbyt drobny.

Po nieudanej przygodzie powrócił do rodzinnego miasta, gdzie zasilił szeregi US Boulogne. Dobre występy przykuwały uwagę innych francuskich ekip. W 2002 roku odszedł do Olympique Ales, a kolejnym przystankiem był Brest. Wywalczony z SB29 awans do 2. ligi francuskiej był wielkim sukcesem, ale marzeniem pomocnika pozostawała gra w Ligue 1. Spełnił je trener , który z wolnego transferu zatrudnił Ribery’ego w Metz. Wtedy jego kariera wystrzeliła. Wkrótce trafił do tureckiego Galatasaray, gdzie nie zagrzał miejsca, ale zdobył serca kibiców - okrzyknęli go mianem „Ferrari- bery”, w nawiązaniu do jego szybkości. Turcy zalegali z wypłatami, więc po ledwie sześciu miesiącach wrócił do ojczyzny.Słusznie, bo Olympique Marsy- lia otworzył przed nim wrota na najwyższy poziom. Dzięki popisom w OM wkrótce został wypatrzony przez skautów z europejskiej czołówki. Koniec końców zdecydował się na Monachium, choć Bayern nie był wtedy w naj- lepszej kondycji. Z perspektywy czasu była to najlepsza decyzja jego życia.

Do legendy

Mistrzowie Niemiec po bardzo kiepskim sezonie 2006/07 i braku awansu do Ligi Mistrzów postanowili działać na rynku transferowym. Jak na swoje standardy klub sięgnął głęboko do portfela i wydał blisko 100 milionów euro. Najdroższym zakupem był właśnie Ribery, którego transfer z OM kosztował aż 30 milionów. Był to rekord Bayernu i Bundesligi.

Bardzo szybko stał się ulubieńcem Die Roten, którzy okrzyknęli go mianem „Cesarza Francka”. Porównanie do legendarnego Franza Beckenbauera było przeogromnym wyróżnieniem. W debiutanckim sezonie w Bayernie sięgnął po pierwsze w karierze mistrzostwo Niemiec. W 46 spotkaniach ustrzelił 19

| str. 57 LE BALLON MAGAZINE

bramek i zanotował 20 asyst! Pod koniec kampanii 2007/08 monachijczycy dołożyli drugie trofeum − Puchar Niemiec. Franck nie mógł sobie wymarzyć lepszego startu.

W kolejnym sezonie Bawarczycy zajęli drugie miejsce w Bundeslidze, zaś w Pucharze odpadli już na etapie ćwierćfinałów, ale skrzydłowy znów wykręcił świetne liczby - miał udział przy 34 bramkach. Lato 2009 roku okazało się przełomowe, bo Bayern ściągnął nowego partnera dla Ribery’ego − Arjena Robbena. Panowie już w pierwszym spotkaniu poczuli „chemię”. Na wiele lat stali się postrachem niemieckich i europejskich boisk. W sezonie 2009/10 mistrzowie Niemiec byli o krok od zdobycia potrójnej korony, lecz w finale Ligi Mistrzów powstrzymał ich Inter Jose Mourinho.

W ostatniej dekadzie trudno było sobie wyobrazić bawarską jedenastkę bez Ribery’ego. Czymże był- by Bayern bez Francka w sezonie 2012/13, kiedy “klub sięgnął po historyczną potrójną koronę?

Mimo powszechnego uwielbienia Franck miewał również „gorsze dni” . W 2010 roku wraz z Karimem Benzemą został oskarżony o korzystanie z usług nieletniej prostytutki. Po czterech latach sąd orzekł, że piłkarze nie wiedzieli o niepełnoletności Zahii Dehar, ale afera została skazą na wizerunku skrzy- dłowego. W minionym sezonie znów trafił na nagłówki – i to dwa razy. Na- jpierw za spoliczkowanie dziennikarza Patricka Guillou po porażce z Dortmun- dem. Później – gdy poirytowany reakcjami kibiców na zdjęcie z pozłacanym stekiem za 1000 euro przekazał „hejterom urodzonym tylko dzięki dziurawej prezerwatywie”, że „pieprzy ich matki, babki i całe drzewa genealogiczne”.

Dla kibiców Bayernu to bez znaczenia. W ostatniej dekadzie trudno było so- bie wyobrazić bawarską jedenastkę bez Ribery’ego. Czymże byłby Bayern bez Francka w sezonie 2012/13, kiedy klub sięgnął po historyczną potrójną koronę? Podopieczni Juppa Heynckesa przekuli wtedy porażki z poprzednich dwóch lat w sukces, który na stale zapisał się na kartach historii.

36-letni Ribery żegnając się z Monachium zostawia klub, w którym spędził jedną trzecią życia. Emocjonalne pożegnanie w ostatnim meczu na Alli- anz Arenie tylko utwierdzało w przekonaniu, że jego domem wcale nie jest Francja, lecz właśnie stolica Bawarii i Bayern. Zostanie zapamiętany na wieki. Choćby dzięki licznym rekordom. Najważniejszym z nich jest zdobycie Bunde- sligi dziewięć razy w karierze – już za rok to osiągnięcie mogą wyrównać Thomas Müller i David Alaba, ale Franck pozostanie pierwszym, który tego dokonał.

Jest najskuteczniejszym Francuzem i najbardziej utytułowanym obcokra- jowcem w historii klubu. A przecież wszystko mogło się potoczyć inaczej – niewiele brakowało, a opuściłby Bayern po zaledwie dwóch latach. “W 2009 roku byłem bliski odejścia. To był szalony moment. Juventus, Inter, AC Milan, Chelsea, Real, Barcelona i Manchester United – wszyscy mnie chcieli. W mojej głowie rodziło się wiele myśli, to nie był łatwy okres” − ujawnił kilka tygod- ni temu. “Postanowiłem jednak zostać w Monachium i była to jedna z naj- lepszych moich decyzji w życiu. To, co się w tym czasie wydarzyło… Nie umiem sobie wyobrazić nic lepszego”. Merci beaucoup, Franck!

| str. 58 LE BALLON MAGAZINE

| str. 80

LE BALLON MAGAZINE

PUBLICYSTYKA MIESIĄC MIODOWY STARTUJE KOBIECY MUNDIAL

uż w najbliższy piątek wystartuje ósmy w historii mundial kobiet. Do rywalizacji przystąpią 24 najlepsze reprezentac- J je z całego świata. W stawce zabraknie Polek…

Autor PAWEŁ GOŁASZEWSKI - Piłka Nożna Po raz trzeci w historii władze FIFA również trudno dostać bilety. Inna sprawa, twitter: @golaszewski_p zdecydowały się zorganizować mistrzostwa że ceny wejściówek nie są wygórowane. świata dla pań w Europie. Po raz pierwszy Najtańsze zaczynają się już od 9 euro, więc gospodarzem najważniejszego turnieju trybuny powinny się wypełniać w co najm- na świecie będzie Francja. W kraju znad niej 75 procentach w każdym spotkaniu. Sekwany zapanowało w związku z organi- zacją World Cup istne szaleństwo. Jeśli tak by się stało, to będzie szan- sa na pobicie rekordu frekwencji sprzed czterech lat w Kanadzie. Mundial z wysokości Czyste szaleńśtwo trybun zobaczyło wówczas w sumie 1 353 506 osób. Oczywiście, największa w tym zasłu- Francuzi trzy lata temu byli gospodarza- ga światowej federacji, która zdecydowa- mi męskiego Euro. Wówczas mecze były ła się rozszerzyć turniej do 24 zespołów. rozgrywane na dziesięciu największych Spowodowało to, że zamiast 32 spotkań, fani stadionach w kraju, zaczynając od Stade de mogli obejrzeć o 20 meczów więcej, co zao- France w Saint-Denis (pojemność: 81 338), wocowało większą sumą kibiców i kibicek. a kończąc na Stadium Municipal (pojemność Jeśli weźmiemy pod uwagę średnią obecnych 33 150). Miasta-gospodarze kobiecego mun- na każdym meczu, rekordowym mundialem dialu jednak się trochę różnią od męskich jest ten z 1999 roku ze Stanów Zjednoc- mistrzostw Europy. Największym obiektem, zonych, gdzie średnio na meczu pojawiało na którym panie będą rywalizowały będzie się 37 944 osób. Francuzi raczej tej liczby Stade de Lyon, gdzie na co dzień swoje spot- nie przebiją. Tym bardziej, że zaledwie dwa kania rozgrywa Olymique Lyon. Na trybunach stadiony (Stade de Lyon i Parc des Princes) tego stadionu może zasiąść maksymalnie mogą pomieścić więcej widzów niż 37 tysię- 59 186 osób, co czyni go trzecią największą cy. Mniejsze obiekty jednak spowodują, że areną piłkarską w kraju. Właśnie w Lyonie w transmisji telewizyjnej (MŚ będą transm- zaplanowano mecz otwarcia oraz wielki itowane na antenie Telewizji Polskiej) próżno finał. Francuzi liczą, że nie tylko pierwsze będzie szukać pustych miejsc. Już na kilka z wymienionych spotkań będzie z udziałem dni przed startem mistrzostw organizatorzy ich reprezentacji. chwalili się, że sprzedali ponad 800 tysięcy biletów, co pokazuje, na jaką skalę rozrasta Bilety na mecze kobiecego mundialu się kobiecy futbol i jak dużym zaintereso- sprzedają się bardzo dobrze. Na spotkanie waniem się cieszy. otwarcia oraz na finał już dawno nie ma żadnych wejściówek, ale nie tylko kluczowe starcia cieszą się wielkim zainteresowan- Rekordowa kasa iem. Wystarczy wspomnieć, że na mecze Amerykanek, które bronią tytułu sprzed Jeśli chodzi o stronę sportową, ek- czterech lat, czy Holenderek, które dwa sperci spekulują, że dwoma na- lata temu wywalczyły mistrzostwo Europy, jwiększymi faworytami mun-

| str. 61 LE BALLON MAGAZINE

dialu są gospodynie i obrończynie trofeum, czyli Francuzki i Amerykanki. Bukmacherzy właśnie za te dwie drużyny płacą najmniej, a dojście do pierwszej czwórki jest dla dwóch zespołów obowiązkiem.

Kto jeszcze może włączyć się do walki o medale? Na pewno w gronie aspiru- jących do medali są Japonki, które przed czterema laty wywalczyły wicem- istrzostwo świata, a osiem lat temu były najlepsze na mundialu. Jak zawsze przy wielkich imprezach wśród kandydatek do złota wymienia się Niemki i Angielki, czyli odpowiednio czwartą i trzecią drużynę ostatniego MŚ 2015. Do grona ekip aspirujących o najwyższe cele dwa lata temu dołączyły Ho- lenderki, które zdobyły mistrzostwo Starego Kontynentu, a w europejskich eliminacjach World Cup straciły zaledwie dwa gole. Lepsze od nich pod tym względem były tylko Angielki – jedna stracona bramka, a takiego samego wyczynu co Pomarańczowe dokonały Hiszpanki.

W tym roku jest o co grać. Dla Gianniego Infantino kobiecy futbol jest bardzo ważny i prezydent FIFA nie zamierza żałować finansów na rozwój damskiej piłki nożnej. Dlatego na mundialu można nieźle zarobić. Światowa federac- ja przeznaczyła na nagrody dla wszystkich zespołów łącznie 30 milionów dolarów, czyli dwa razy więcej niż przed czterema laty. „Chcemy rozwijać i wspierać kobiecy futbol. Stopniowo te kwoty będą wzrastać”, powiedział w jednym z wywiadów Infantino.

Stowarzyszenie piłkarek FIFPro jednak nie było do końca usatysfakc- jonowane takim wzrostem. „Cieszymy się z większej puli nagród, ale cały czas jest to niewspółmierne do mistrzostw świata dla mężczyzn”, można było przeczytać w oświadczeniu. Dla porównania: nagrody pieniężne na mundialu w Rosji rok temu wyniosły 400 milionów dolarów, a dla samych mis- trzów świata przeznaczono 38 mln. U kobiet kwota do podniesienia z boiska jest znacznie mniejsza – dla mistrzyń świata przeznaczono 4 mln dolarów, czyli również dwa razy więcej w porównaniu z poprzednim mundialem.

Światowa federacja wyłożyła jednak fundusze nie tylko na nagro- dy, ale także na sprawy organizacyjne. FIFA przekaże 20 mln dolarów na opłacenie podróży, treningów oraz na rekompensaty dla klubów macierzystych zawodniczek. A na tym ostatnim najwięcej prawdo- podobnie zarobi Manchester City, który wysłał na mundial aż 13 piłkarek.

Polski akcent

Wśród gwiazd turnieju zabraknie Ady Hegerberg. Norweżka, od niedawna małżonka piłkarza Lecha Poznań Thomasa Rogne, wpadła w konflikt ze swoją federacją i na mundial nie pojedzie. Zawodniczka nie znalazła się na liście powołanych na MŚ tylko ze względu na swoją decyzję. W 2017 roku zrezyg- nowała z występów w drużynie narodowej z powodu… braku szacunku dla piłkarek w Norwegii. Takie same kroki podjęła jej siostra, która występuje na co dzień w Paris Saint-Germain – Andrine. „Próbowałem rozwiązać prob- lem pomiędzy zawodniczką, a działaczami. Ada jednak postanowiła nadal nie występować w reprezentacji”, przyznał selekcjoner kadry Norwegii, Martin Sjogren.

Mundial we Francji przejdzie do historii jednak nie tylko ze względu na rekordowe pieniądze. Po raz pierwszy na meczu kobiet sędzie będą mogły korzystać z systemu VAR. FIFA zdecydowała się oddelegować piętnastu arbi- trów, którzy będą czuwali nad system wideoweryfikacji. Co ważne, federacja postawiła na przeszkolonych mężczyzn, którzy brali udział m.in. w męskich mistrzostwach świata w Rosji. Wśród wyróżnionych arbitrów największą del- egację stanowią sędziowie z Europy, których jest aż jedenastu. Jednym z nich jest Polak – Paweł Gil.

| str. 62 LE BALLON MAGAZINE

BEZ LWICY

Nieobecność Ady Hegerberg kładzie się cieniem na piłkarskim święcie. To pierwsza w historii zdobywczyni kobiecej Złotej Piłki. Bezapelacyjnie najlepsza zawodniczka. W Lyonie, gdzie gra na co dzień, jest uwielbiana – gdy zdobyła Ballon d’Or, stadion OL fetował z takim samym entuzjazmem, jakby chodziło o legendę męskiej drużyny. Dla miejscowych i dla niej szansa zdobycia MŚ na do- mowym stadionie byłaby niesamowitą sprawą.

„Mogłabym godzinami mówić o równości, o tym co musi się zmienić w piłce i w społeczeństwie, ale koniec końców wszystko sprowad- za się do szacunku. […] Nigdy nie myślałam o sobie jako o kobie- cie-piłkarce. Pracujemy równie ciężko, jak KAŻDY piłkarz. Doświ- adczamy tego samego, to samo poświęcamy”, tłumaczyła powody odejścia z reprezentacji. „Mam szczęście, że trafiłam do Lyonu, bo to wzorzec. Męska i żeńska drużyna są tu równe. Tutaj rozbłysnęłam, bo codziennie mogę pracować w warunkach godnych zawodowców. Czy tak nie powinno być wszędzie? Każda piłkarka zasługuje na tę samą szansę”.

Zdaniem Ady, Norweski Związek Piłki Nożnej mimo zrównania wyn- agrodzeń piłkarzy i piłkarek wciąż obchodzi się z kobietami gorzej. Trenują w gorszych warunkach, mniej dba się o ich rozwój, a se- niorska reprezentacja jest traktowana mniej poważnie od męskiej – i to pomimo że osiąga relatywnie lepsze wyniki. W 2013 Norweż- ki dotarły do finału ME – nie do pomyślenia w wykonaniu drużyny mężczyzn. „Jasno wskazałam federacji, co moim zdaniem nie działa. Mnóstwo rzeczy musi się zmienić, by warunki w jakich kobiety grają w piłkę naprawdę się poprawiły. Przygotowanie, działanie, profes- jonalizm... Musiałam podjąć trudną decyzję, by pozostać w zgodzie ze sobą. Niczego nie żałuję”.

Brak zdobywczyni pięciu mistrzostw Francji i czterech Lig Mistrzyń z rzędu, mającej na koncie 197 goli w 164 meczach (sic!) dla OL, to dla turnieju potężna strata. Także wizerunkowa, bo ZP uczyniła Adę popularniejszą od jakiejkolwiek innej zawodniczki. (ED)

| str. 28 LE BALLON MAGAZINE

NIE ZA WSZELKĄ CENĘ

NAD SEKWANĄ RUSZYŁA TRENERSKA KARUZELA

PUBLICYSTKA

Autor ERYK DELINGER ezon jeszcze się na dobre nie Bardziej interesujące są losy pozostałej twitter: @E_Delinger zakończył, a kluby już podkrę- trójki. Wszyscy opuszczają stanowiska S cają emocje przed kolejnym. z własnej inicjatywy i z bardzo podobnych W ciągu ledwie tygodnia od os- pobudek. Gasset wycofał się wprawdzie tatniej kolejki aż ćwierć ligowej stawki na emeryturę, ale oficjalne ogłoszenie po- rozstała się z trenerami. przedziły tygodnie plotek o sporze między trenerem a Zielonymi. Chodziło rzecz jasna o gwarancję odpowiedniego transferowego Bruno Génésio (Lyon), (Marsylia), wsparcia przed nowym sezonem. Nietrudno Jean-Louis Gasset (Saint-Etienne), Chris- uwierzyć, że szkoleniowiec nie zdołał ich tophe Pélissier (Amiens), Jean-Marc Furlan wywalczyć – wcześniej oszczędne podejście (Brest) – oto lista pięciu „straconych”. Tyle Zielonych przez lata poważnie ograniczało tylko, że z całego grona wyłącznie Gar- Christophe’a Galtiera. Jak bardzo, cia został faktycznie wyrzucony. Również pokazał jego wynik wypracowany w min- Génésio miał być pożegnany i nikt w klubie ionych rozgrywkach z Lille. Pozostają nie narzeka na rozstanie, ale ostateczna oszczędni i w wyborze kolejnego bossa: decyzja należała do niego – ułatwił zadanie prawdopodobnie zostanie nim asystent prezesowi Aulasowi, który zamierzał do Gasseta, . końca sezonu mydlić mu oczy propozycją nowego kontraktu.

| str. 64 LE BALLON MAGAZINE

Również Jean-Marc Furlan, który właśnie wywalczył z Brest awans do we własne ręce. Zwyczajowo trenerzy wykazują się większą lojalnością Ligue 1, liczył na lepsze warunki pracy. Znając ograniczenia budżetu wobec prezesów niż odwrotnie, ale te ruchy podpowiadają, że trend się beniaminka, odmówił przedłużenia umowy. „Chciałbym wrócić do Ligue 1, ale wyrównuje. Być może to reakcja obronna środowiska – stosunkowo odporna nie za wszelką cenę. Przyjemniej pracować ze stosunkowo dużym budżetem na ogólnoeuropejską modę Francja zaczęła właśnie doganiać bogatsze ligi w drugiej lidze, niż z 19. czy 20. w pierwszej. Żeby zdziałać coś w najwyższej w częstotliwości zmian na ławkach. lidze, przydałoby się mieć budżet z czołowej dziesiątki”. Natychmiast związał się z Auxerre, próbującym ściągnąć go do siebie już od około roku. Brest nie musi stracić na zmianie – wiadomo już, że stery przejmie były wieloletni trener Dijon, Olivier Dall’Oglio.

Christophe Pelissier szukał z kolei pewniejszego zatrudnienia. Chociaż pra- cował w Amiens od 2015 roku i wprowadził ich z National do Ligue 1, teraz prezes zaproponował mu zaledwie roczną umową z opcją przedłużenia w przypadku finiszu w pierwszej dziesiątce. Tymczasem pod względem możliwości finansowych klubowi z Pikardii znacznie bliżej do końca niż górnej połowy stawki. Szkoleniowiec uznał, że oferta jest „nie do przyjęcia” i podobnie jak Furlan przyjął bardziej komfortowe warunki pracy w Ligue 2 – podpisał 3-letnią umowę z Lorient.

Nie będzie odkrywczym stwierdzenie, że trenerska karuzela kręci się coraz szybciej – w stawce zostało tylko sześciu menedżerów pracujących dłużej niż od sezonu 18/19. Interesujące za to, że szkoleniowcy zdają się brać los

| str. 65 LE BALLON MAGAZINE

SZAMPAŃSKI SEZON REIMS W DOBRYM STYLU WRACA DO ELITY

PUBLICYSTKA

Autor PAWEŁ ŁOPIENSKI - 2x45.info tade Reims powróciło do elity rozgrywkowej najlepsze okazało się Stade twitter: @pawell147 w bardzo dobrym stylu. Ambicje Reims, które zakończyło ligowe zmagania S beniaminka nie ograniczały się z piętnastoma punktami przewagi na dru- jedynie do zapewnienia utrzy- gim Nimes Olympique. dokonał mania. W pewnym momencie zespół wtedy rzeczy niezwykłej. Styl i wyniki ze Stade Auguste Delaune mógł nawet zespołu przez lata będą stawiane jako wzór powalczyć o europejskie puchary. drużyny, która marzy o awansie do wyższej Końcówka sezonu pokazała jednak, ligi. ile brakuje piłkarzom Davida Guiona do najlepszych drużyn oraz co może Ekipa z Szampanii od początku tej drogi uznawana była za ekipę dobrze ułożoną, ich czekać w kolejnych miesiącach. bardzo solidną, w przypadku której brak awansu okazałby się sporym zaskoczeniem. Potwierdzenie siły Po spadku z Ligue 1 w 2016 roku zespół objął dotychczasowy trener rezerw, David Guion. W sezonie 2017/2018 na francuskich boiskach To odważna decyzja, ponieważ 50-latek nie dominowały dwa kluby. W Ligue 1 na tron w miał żadnego doświadczenia w prowadzeniu pewnym stylu wróciło Paris Saint-Germain, klubu choćby na drugim poziomie rozgryw- które wzięło rewanż za poprzednie ligowe kowym. Mimo to, cel był jeden. I udało się go rozgrywki i zdeklasowało AS Monaco oraz osiągnąć w możliwie najlepszym stylu. resztę stawki. Na zapleczu najwyższej klasy

| str. 66 LE BALLON MAGAZINE

gracz L2 - Diego Rigonato - czy najskuteczniejszy za- wodnik zespołu - Jordan Siebatcheu. Nowe osoby, które wzmocniły przede wszystkim defensywę, szybko zaaklimatyzowały się w nowym zespole i odgrywają kluczowe role w grze drużyny.

Alaixys Romao po powrocie do zdrowia przejął nawet opaskę kapitańską, Bjorn Engels szybko stał się filarem defensywy. Ghislain Konan i Thomas Foket wskoczyli na wysoki poziom i ich usługami zaczynają interesować się topowe kluby. Nawet wypożyczony z Chelsea Abdul Rahman Baba stał się pewnym elementem w układance Guiona. Obrona Reims dla wielu drużyn okazała się nie do przejścia. Zejście na ziemię

W 2019 roku przez dłuższy czas nie było w lidze lep- szych drużyn niż Lille, PSG i właśnie Reims. Piłkarze Davida Guiona przez dwanaście meczów z rzędu byli niepokonani i wspięli się na szóste miejsce w tabeli, mając tylko punkt mniej od drużyn, które znajdowały się na lokatach premiowanych awansem do europejs- kich pucharów.

Gdy bardziej optymistyczni kibice zaczęli zerkać w stronę europejskich pucharów, drużyna zanotowała najgorszy okres w sezonie. W kwietniu Reims nie wygrało ani jednego spotkania - choć z pewnością takie rezultaty jak remisy z wiceliderem z Lille czy AS Monaco nie są plamą na ich honorze. Tego samego nie można powiedzieć o spotkaniu z RC Strasbourg, w którym podopieczni Davida Guiona wpuścili cztery gole. A przecież jeszcze kilka tygodni wcześ niej druży- na mogła pochwalić się tym, że w 2019 roku ani razu nie przegrała (12 meczów, 6 zwycięstw i 6 remisów).

Piłkarski banał mówi, że drugi sezon beniaminka zawsze jest trudniejszy. W przypadku Reims kolejne miesiące mogą być szczególnie problematyczne ze względu na spore zainteresowanie innych klubów kluczowymi zawodnikami. Niemal pewne jest odejście najlepsze- 88 zdobytych punktów, 74 strzelonych większą część sezonu mógł się pochwalić na- go strzelca i jednego z największych odkryć rozgry- i tylko 24 straconych goli. Takich liczb nie miała jlepszą obroną w lidze. Jakby tego było mało, wek - Remiego Oudina. Prawdopodobny jest również w XXI wieku żadna drużyna, która awanso- w listopadzie drużyna zanotowała najwięcej transfer nominowanego do nagrody bramkarza roku wała do najwyższej klasy rozgrywkowej. czystych kont (8) spośród wszystkich drużyn Edouarda Mendy’ego. Niewykluczone, że klub cze- Dlatego wszyscy liczyli, że zespół powróci do pięciu najlepszych lig Europy. ka kolejne aktywne lato, w którym ponownie wyda elity nie po to, aby odcinać kupony i za kilkanaś- kilkanaście milionów euro – tym razem nie na cie miesięcy wrócić do Ligue 2, ale samemu “Rok temu strzeliliśmy 74 gole, co było wzmocnienia, a na załatanie luk. rozdawać karty. Szkoleniowiec zdołał prze- drugim wynikiem w lidze. Dobrze bronić, aby nieść do lepszej ligi wszystkie atuty drużyny, lepiej atakować - zawsze powtarzam to moim z których słynęła w mistrzowskim sezonie. piłkarzom. Pracujemy też mocno nad sferą mentalną. Prowadzimy treningi poświęcone Obrona najwaźniejsza tylko temu aspektowi” - tłumaczył David Guion w wywiadzie dla „L’Equipe”. „Atak sprawia, że wygrywasz mecze, ale obro- na sprawia, że wygrywasz tytuły”, mawiał sir W osiągnięciu ponadprzeciętnych rezultatów . Reims jest wprawdzie dale- pomogło letnie okno transferowe. Reims kie od powiększenia liczby trofeów w gab- wydało więcej niż ktokolwiek mógł się locie, ale obrona to w ich przypadku klucz do spodziewać – 15 milionów euro, czyli więcej sukcesu, jakim było szybkie zagwarantow- niż znacznie silniejsze Saint-Etienne czy Mont- anie sobie utrzymania i obecność w górnej pellier. Z zespołu po awansie odeszło kilku części tabeli. Klub z północnej Francji przez kluczowych piłkarzy, takich jak najlepszy

| str. 67 LE BALLON MAGAZINE

SZALENIEC PISANY MARSYLII MARIO BALOTELLI W OM

PUBLICYSTKA

Autor MICHAŁ BOJANOWSKI alotelli to niepewność. Wysadzi Super osobowość twitter: @Bojanowski33 t klubową szatnię, czy tym razem B poprzestanie tylko na zwyzywa- Ogrom niewiadomych nie przysłaniał jednak niu trenera? Posunięcie Marsylii tego, że Mario i Marsylia do siebie pasują. było jak partyjka w rosyjską rulet- Szalony piłkarz trafia do szalonego miasta z kę. Albo się uda, albo poleje się krew. totalnie zakręconą, nie zawsze pozytywnie, publiką. Kibice z miejsca go pokochali. „Po Podejść OM pod „Super Mario” było kilka. ogłoszeniu przejścia Balotellego, jak cała Udało się dopiero, gdy Włoch skonflik- Marsylia, byłem niezwykle podekscytowany”, tował się z władzami Nicei i po fatalnej mówił Jose Anigo, były dyrektor OM. rundzie, bez ani jednej bramki, rozwiązał kontrakt. Marsylczycy chcieli pozyskać Ostatnim, dla którego trybuny zwariowały, Balotellego, ale nie byli na tyle naiwni, był Marcelo „El Loco” Bielsa, który pracował aby zagwarantować mu długi kontrakt. w Marsylii w latach 2014-15. Zgryźliwy, za- Umowę podpisano zaledwie na pół roku, dufany w sobie, notorycznie nierozumiany za które napastnik miał zgarnąć przeszło trener też od razu trafił w gusta kibiców. 3 miliony euro - chapeau bas, panie Raiola. Jak stwierdził słynny fan OM, René Malleville, oglądanie zespołu Bielsy było ucztą nie ty- lko dzięki widowiskowej grze, ale także za sprawą towarzyszących jej emocji i nuty szaleństwa. Atmosfera na Stade Velodrome

| str. 68 LE BALLON MAGAZINE

dużo bardziej trafia do sympatyków OM, ponieważ podobnie postrzegana jest Marsylia jako miasto. Przeciwko Paryżowi, przeciwko reszcie świata.

Kult napastnika

Wraz z rozpoczęciem nowej ery w Marsylii – buńczucznie nazwanej „Champions Project” - sygnowanej przez amerykańskiego biznesmena Franka McCourta, ruszyła lawina oczekiwań względem nowych piłkarzy. Szczególnie napastników.

Powtarzane do znudzenia zapowiedzi przyjścia wielk- iego snajpera do Marsylii zmieniły się w końcu w obie- gowy żart. Trudno się dziwić, gdy przez ostatnie lata za zdobywanie bramek odpowiedzialny był wyjątkowo frustrujący tercet: Konstandinos Mitroglou, Valère Ger- main i Clinton N’Jie.

Wielcy napastnicy zawsze byli siłą Marsylii. Mario Balo- telli może się wliczać w ten poczet. Większość słynnych strzelców pisało jednak swoją legendę dopiero na Velodrome. Jean-Pierre Papin czy Didier Drogba nie byli międzynarodowymi gwiazdami przed przybyciem do klubu. W tym sensie Super Mario bliżej do rodaka, Fabrizio Ravanellego, który przyszedł do Francji jako utytułowany i doświadczony zawodnik. W najnowszej historii OM trudno jednak znaleźć napastnika podobnej klasy. Gignac, Batshuayi czy Gomis byli skuteczni, ale renomą i pokładami talentu Mario pokonuje całą trójkę w przedbiegach.

W przeciwieństwie do poprzedników, Balotelli daje nadzieje, że z jego pomocą można postawić się na- jwiększym. W debiucie przeciwko Lille w zaledwie kwadrans udało mu się oddać kilka groźnych strzałów, a ostatni zakończył się golem. Marsylia przegrała, ale liczba stworzonych sytuacji w tak krótkim okresie była impulsem, którego drużyna potrzebowała.

W kilka dni z zupełnie nijakiego piłkarza, który przez miała wówczas taką moc, że można by nią ob- pojawił, byliśmy dużo mniej entuzjastycznie pierwszą połowę sezonu głównie irytował lekceważe- dzielić kilka stadionów Ligue 1. nastawieni”. niem zawodowych obowiązków, ponownie stał się sna- jperem regularnie dziurawiącym siatki przeciwników. Ważny przedstawiciel grup kibicowskich Olym- W momencie zwątpienia, o którym wspominał Odnalazł chęć do gry. pique’u, Matthieu Franceschi tłumaczył: „Mario Franceschi niezwykle ważne było, aby znalazł dołączył do nas w bardzo ponurym okresie. Nic się w zawodnik z silną psychiką, nie obawiający Dowodem na odzyskanie przez Włocha przyjemności z nie wychodziło, wszyscy zawodzili. Samo ogło- się ryzyka, presji i odpowiedzialności. Wpaso- gry, ale i przykładem jego ekstrawagancji, był sposób szenie transferu było bodźcem dla miasta. wał się w to krnąbrny napastnik, czerpiący siłę celebracji bramki w meczu z Saint-Etienne. Mario w Byliśmy w depresji, a wtedy przybył Mario. z gwizdów i obelg rzucanych pod jego adre- spotkaniu z bezpośrednim rywalem o europejskie Rozbudził fantazję, której tutejsi kibice potr- sem. Mario odciążył kolegów z drużyny, którym puchary otworzył wynik już w 12. minucie. Zamiast zebują. Od razu zaczął strzelać, z miejsca stał taka atmosfera wiązała nogi. tradycyjnego ślizgu na kolanach czy tonięcia w uścis- się ważny, wszystko wydawało się idealnym kach kolegów, napastnik udał się do bandy, wziął od połączeniem”. Kluczowym powodem, dla którego Mario pracownika klubu przygotowany wcześniej smartfon i mógł osiągnąć sukces, była właśnie jego os- nakręcił relację na Instagramie. Cały Balo. Jednak René Malleville nie podzielał hurra- obowość. Sama piłkarska jakość nie zapewnia optymizmu: „Mam ambiwalentne odczucia posłuchu wśród marsylskiej społeczności. Włoch popisał się skutecznością – 8 goli w 15 spotka- względem Balotellego. Zeszłego lata wszy- Na przykład Florian Thauvin, który spor- niach – ale reszta marsylczyków zawiodła, czego kon- scy byliśmy pewni, że do nas dołączy. Później towo jest niezaprzeczalnym numerem jeden sekwencją była niska, piąta pozycja na koniec sezonu i okazało się, że była to gra zorganizowana w drużynie, nie przekonał kibiców do sie- brak kwalifikacji do Ligi Europy. Ten zawód może zade- przez jego agenta, Mino Raiolę, który bawił bie do tego stopnia, by ci tworzyli piosen- cydować o przyszłości „Super Mario” we Francji. się naszym kosztem, więc gdy temat znów się ki na jego cześć. Buntownicza natura Balo

| str. 69 LE BALLON MAGAZINE

Should I stay or should I go?

Sprawa pozostania Balotellego komplikuje się z każdym dniem. Po udanej rundzie Mario chciałby podpisać umowę na jeszcze lepszych warunkach, co w obecnej sytuacji może być niemożliwe. Z powodu braku awansu do Europy fi- nansom OM zaczęła przyglądać się UEFA. Dodatkowo formalnie nie ma osoby, która miałaby poprowadzić negocjacje. Mino Raiola został zawieszony przez FIFA na trzy miesiące, do 9 sierpnia, i w tym okresie żaden z jego podopiec- znych nie będzie mógł zmienić barw klubowych.

Jakby tego było mało Rudi Garcia, który sprowadził Balotellego do Marsylii, stracił pracę i od nowego sezonu szkoleniowcem marsylczyków będzie André Villas-Boas. Portugalczyk jest znany z dobrej pracy z młodzieżą i tego też oczekuje od niego klub. Zwrot ku młodszym piłkarzom również może zasz- kodzić akcjom Włocha.

Zawodnik zasiał ziarno niepewności umieszczając na swoim Instagramie post, w którym podsumowuje ostatni okres i dziękuje kibicom za wsparcie – zupełnie jakby się żegnał. Jeśli historia Mario w Marsylii się skończy, szatnia straci silną postać. Z drugiej strony przyjście Villasa-Boasa ma otworzyć na Stade Velodrome nową erę, a budowanie drużyny na tak nieobliczalnym za- wodniku jest ryzykowne. Jeżeli to koniec, „Super Mario” pożegnał się z klubem popisowo - brutalnym faulem i czerwoną kartką w wieńczącym sezon meczu z Montpellier. Typowe.

| str. 70 LE BALLON MAGAZINE

| str. 28 Foto | str. 91 NORMAN BERNDT, JORDAN BERNDT (BY.BRNT STUDIO) REDAKCJA

REDAKTOR PROWADZĄCY WSPÓŁPRACA KOREKTA Jordan Berndt Margot Dumont Eryk Delinger Norbert Bandurski REDAKTORZY Paweł Gołaszewski GRAFIKA Michał Bojanowski Jordan Berndt Michał Gutka Eryk Delinger Maciej Klebaniuk Paweł Łopienski Błażej Jachimski Mateusz Majak ZDJĘCIA Remigiusz Półtorak Sebastian Frej Gabriel Stach Rafał Kowalski (iFrancja) Kamil Tybor

KONTAKT [email protected] LE BALLON

LIGUE 1 SEZON 2018/19 - CZERWIEC 2019 LEBALLONMAG.PL