Pieniny – Przyroda i Człowiek 14: 243–266 (2016)

Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem

Guesthouses owned by Dziewolski family at Krościenko n. Dunajcem

Krystyna Górska1, Grażyna Goszczyńska2

1 Emerytowany nauczyciel akademicki w Oddziale Doskonalenia Nauczycieli w Poznaniu e-mail: [email protected] 2 Ośrodek Kultury, Sportu i Biblioteka Publiczna Gminy Pruszcz Gdański, 83-010 Straszyn, ul. Dworcowa 6, e-mail: [email protected]

Abstract. The article describes the history of guesthouses owned by the Dziewolski family during the interwar period, German occupation and the time when became a Communist People’s Republic. The main activi- ties taken by the owners towards region and the spa in Krościenko nad Dunajcem are presented. The visitors of the houses – scientists, natural- ists, artists, writers and high government officials, are also mentioned. The guesthouses “Old Manor House”, “New Manor House”, “Luna”, “Granit” and “Hanka” were places where Polish elite used to meet. This undeniably resulted in development of the region. During the Second World War the houses played a crucial role as an important support for people who needed help. At the times of Communist People’s Republic the guesthouses became meeting points for a big family and helped to integrate all the family members. The article is based on own experiences of the co-author, interviews with the owners of the guesthouses and their inheritors as well as on available literature and various documents. The article also comprises photographs from the family archive.

Key words: Dziewolscy, Sitowscy, Darlewscy, Grotowscy, landed gentry, spa Krościenko nad Dunajcem, rafting on the Dunajec river, history

Wstęp właścicielami pensjonatów lub ich spadkobier- cami1. Zainteresowały nas te niebanalne budynki Inspiracją do podjęcia tego tematu stała się w stylu podhalańskim lub modernistycznym z lat wystawa historycznych fotografii o pieniń- 30. XX w., wkomponowane w ogrody pełne skim rodzie Dziewolskich, eksponowana przez kwiatów i ozdobnych drzew, będące miejscem Muzeum Narodowe w Gdańsku w 2003 roku. wypoczynku krajowej elity. Zwróciłyśmy uwagę Przygotowały ją autorki niniejszego artykułu: na proponowany przez właścicieli program Grażyna Goszczyńska – jako kuratorka i Kry- rekreacyjno-turystyczny wykorzystujący walory styna Górska – autorka koncepcji i konsul- tantka dziejów rodziny. Wówczas udało nam 1 Wystawa pt. Dworek w Grywałdzie obejmowała dzieje się dotrzeć do cennych dokumentów i prze- rodziny Dziewolskich z Grywałdu i Krościenka nad prowadzić wywiady, między innymi z byłymi Dunajcem, jednakże z pominięciem tematyki pensjonatów. 244 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016

Krościenko n.Dunajcem

„Granit”

„Stary Dwór”

„Hanka” „Nowy Dwór” „Luna”

Ryc. 1. Pensjonaty rodziny Dziewolskich w Krościenku n. Dunajcem, opr. K. Karwowski Pict. 1. Guesthouses owned by the Dziewolski family in Krościenko n. Dunajcem, prepared by K. Karwowski uzdrowiskowe Krościenka oraz promujący Pie- po Apolinarym2. Po śmierci Apolinarego w 1918 niny i . Odtworzyłyśmy listę znako- i Zygmunta w 1929 oraz wykupieniu przez pań- mitych gości: ziemian, bankowców, członków stwo polskie części Pienin na park narodowy w 1932 sfer rządowych, artystów, a przede wszystkim roku, spadkobiercy zaczęli budować w Krościenku przyrodników związanych z nowo powstałym pensjonaty3. Tak powstały: „Stary Dwór” – Zofii parkiem narodowym i prowadzonymi w nim i Ludwika Sitowskich, „Nowy Dwór” – Marii badaniami. Pobyt elit miał zapewne niepodwa- i Ro­mualda Dziewolskich, „Luna” – Stani- żalny wpływ na rozwój tego regionu. W niniej- sławy i Stefana Dziewolskich, „Granit” – Micha- szym artykule chciałyśmy także przedstawić liny i Władysława Grotowskich oraz „Hanka” rolę, jaką odgrywały pensjonaty Dziewolskich – Anny i Franciszka Dankiewiczów (Ryc. 1). w czasie okupacji hitlerowskiej oraz ich dalsze W owym czasie popularność Krościenka jako losy w Polsce Ludowej. miejscowości uzdrowiskowo-wypoczynkowej Rodzina Dziewolskich, począwszy od Michała­ oraz turystycznej wzrastała. Budowano wiele Hieronima (1817–1890) herbu de Dziuli, od około domów góralskich z pokojami gościnnymi. Roz- 170 lat związana jest z Pieninami, Gorcami i Be- budowywały się całe dzielnice: Zawodzie, Stara skidem Sądeckim. W 1842 roku objął on posia- Rzeka, Równia (ul. bł. Kingi). Działały też inne dłość (dominium) z dworem w Krościenku nad pensjonaty: „Kajanówka”, „Krysia”, „Jarek”, Dunajcem o powierzchni 2320 morgów (1335 ha), „Willa Szubela”, sanatorium „Adria”. W 1934 stanowiącą wiano żony Anny z Kuligów (1822– roku miejscowość otrzymała status uzdrowiska 1890). Po śmierci Hieronima ich dzieci: Apoli- klimatycznego4. Do dyspozycji gości była pijalnia nary, Zygmunt i Michalina ­podzieliły się odziedziczonym majątkiem (Fot. 1). Zygmunt 2 Jerzy Dziewolski, Rys historyczny rodu Dziewolskich, Prace otrzymał dwór w Krościenku wraz z przyległo- Pienińskie” 2003, 13:. 49–64. ściami, Apolinary folwark w Grywałdzie, Micha- 3 Sprzedano 370 ha majątku górskiego na Park Narodowy lina folwark w Tylce, który sprzedała po wyjściu w Pieninach, głównie masyw zwany Pieninkami, w skład którego wchodziły szczyty: Czertez, Czertezik i Sokolica. za mąż. W ten sposób powstały dwie linie Dzie- 4 Krzysztof Koper, Z dziejów Krościenka nad Dunajcem, Pol- wolskich: krościeńska po Zygmuncie i grywałdzka skie Towarzystwo Historyczne, Nowy Targ 2005, s. 230. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 245

Fot. 1. Spotkanie rodzinne na balkonie „Starego Dworu” – według przekazu rodzinnego – z powodu podziału majątku po śmierci rodziców Honoraty i Zygmunta Dziewolskich, 1929 r., autor nieznany archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 1. The Dziewolski family at the balcony of the “Old Manor House”. According to the information from the family mem- bers, the meeting was organized in 1929 to divide the property after the death of Honorata and Zygmunt Dziewolski. The author unknown, from K. Górska family archives wód mineralnych, miejski park ze stawem, polem 30. XX w., niezelektryfikowane, nieskanalizo- golfowym i kręgielnią, kąpielisko nad Dunajcem, wane, bez wodociągów, z dość powszechnym parafialny dom widowiskowy i orkiestra góralska. bezrobociem i występującym jeszcze czasami Zadbane ścieżki i szlaki turystyczne prowadziły analfabetyzmem. w pobliskie Pieniny, Gorce i Beskid Sądecki. W takich realiach Dziewolscy prowadzili Organizowano spływy Przełomem Dunajca, swoje pensjonaty, kontynuując tradycje dworskie, wycieczki bryczkami Drogą Pienińską do Czer- które ich ukształtowały. Nie konkurowali ze sobą, wonego Klasztoru i uzdrowiska Smerdzonka, solidarnie dzielili się zdobytym doświadczeniem. do zamków w Czorsztynie i Niedzicy, klasztoru Ci ludzie – wykształceni, z dużym dorobkiem klarysek w Starym Sączu. zawodowym, mający już dorosłe dzieci, chcieli W Krościenku ulokowano siedzibę nowo zapewnić sobie starość w miłym sercu miejscu powstałego Parku Narodowego w Pieninach, i pozostawić potomkom zabezpieczenie mate- skupiającego przyrodników i naukowców zain- rialne. Sentyment do Krościenka i czar Pienin teresowanych badaniami i ochroną przyrody, odgrywały w tym przypadku bardzo ważną rolę. co dodawało miejscowości prestiżu5. Mimo intensywnego rozwoju, Krościenko, podobnie Pensjonat „Stary Dwór” jak wiele miasteczek galicyjskich, było w latach Dotychczas ukazywały się nieliczne wzmianki 5 Piotr Dąbrowski, Zarys historii ochrony przyrody w Pieni- na temat tego pensjonatu, zatem autorki posta- nach, „Pieniny – Przyroda i Człowiek” 2008, 10: 147–169. nowiły – w szerszym niż w przypadku innych 246 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016 pensjonatów zakresie – przekazać informacje piętrze i poddaszu. Jak na ówczesne czasy zasto- zebrane na podstawie osobistych, dotąd nie sowano nowoczesne rozwiązania techniczne: publikowanych wspomnień własnych, rodziny centralne ogrzewanie, dwie ubikacje, łazienka, i ­przyjaciół. w każdym pokoju wnęka z umywalką z bieżącą Rodowe gniazdo Dziewolskich w Kro- zimną i ciepłą wodą. Wodę z własnej studni głę- ścienku „Na Ptaszkowej”, odziedziczone przez binowej trzeba było ręcznie pompować do dużego Zofię z Dziewolskich Sitowską (1880–1958), zbiornika wewnątrz budynku. Założono instalację zostało w 1935 roku adaptowane na pensjonat elektryczną, która jeszcze w tym czasie nie była o nazwie „Stary Dwór” (obecnie siedziba Nad- wykorzystywana. W jedenastu pokojach pensjo- leśnictwa Krościenko n.D.). Podniesiono zabu- natu oraz innych budynkach przynależnych mogło dowę dawnego dworu o jedną kondygnację, zamieszkiwać jednocześnie 40 osób. sytuując w nim funkcje usługowe pensjonatu: Do obejścia wchodziło się przez zadaszony salon, jadalnię i kuchnię oraz mieszkanie dla mostek w stylu góralskim. Ogród wypoczynkowy właścicieli (Fot. 2). Na fundamencie dawnej wyróżniał się wśród innych bogatym zestawem wozowni – naprzeciw dworu – zbudowano wła- rzadkich gatunków róż wielkokwiatowych ściwy pensjonat z pomieszczeniami sypialnymi o intensywnym­ zapachu i niespotykanych barwach i sanitarnymi (Fot. 3). Projektantem był Stanisław (w tym tzw. róża czarna), wymagających specjalnej Dziewolski (1904–1984) – bratanek właścicielki, pielęgnacji i wzbudzających ogólny podziw. absolwent budownictwa Politechniki Lwowskiej W ogrodzie znajdowały się trzy klomby z kwiatami i architektury w Akademii Sztuk Pięknych w Kra- sezonowymi (żonkile, astry, floksy) oraz pięć kowie, uczeń Adolfa Szyszko-Bohusza6. kwietników ze wspomnianymi różami. Na wiosnę Nowy budynek pensjonatu nawiązuje swoją ogród tonął w bzach i jaśminie. Wzdłuż ścieżek architekturą do budownictwa podhalańskiego, spacerowych spotykało się krzewy ozdobne: jaśmi- a bryłą przypomina stylizowany dwór. Oparty nowca wonnego i kępy kremowych piwonii. na planie litery L jest usytuowany na zboczu Ganek wejściowy do „Starego Dworu” obro- góry, w związku z tym podmurówka śnięty był różą jerychońską, która pięła się aż do od północy sięga pierwszego piętra i jest o wiele pierwszego piętra. Kwiaty i rośliny ozdobne były wyższa niż od strony południowej. Ściany obu pasją właścicielki. Sprowadzała wiele odmian pięter z drewnianych płazów (pni z drewna z różnych stron kraju, własnoręcznie pielęgnowała jodłowego przeciętych wzdłuż na pół) połączono i szczepiła, a sadzonki przekazywała w formie na zrąb. Wejście prowadzące do obszernego hallu prezentu do innych pensjonatów. wyposażono w ganek kamienno-ceglany z czte- Dalsza część ogrodu z naturalnym krajo- rema kolumnami. Nad nim znajduje się zadaszony brazem leśno-łąkowym posiadała stary drzewo- balkon. Dłuższa część budynku, od strony pół- stan (niektóre modrzewie są obecnie pomnikami nocnej – na poziomie pierwszego piętra posiada przyrody) oraz trzy stawy rybne, a przy nich galerię z wejściami do pokoi-sypialni, a od połu- niewielką altankę. Przez teren przepływał dniowej – przy każdym pokoju balkon. Snycerkę strumyk, częściowo uregulowany z baniami i drewniane elementy ozdobne wykonał uznany przeznaczonymi do zabawy dla dzieci oraz fachowiec Franciszek Lizoń. Pokoje, głównie kanał młynówki (odnoga rzeczki Krośnicy), dwuosobowe, znajdowały się na pierwszym w którym nocą łowiono raki. Na terenie zajmu- jącym łącznie około1 ha znajdowały się jeszcze: ogród owocowo-warzywny, dawne gospodarcze 6 Projekt wskazywał na talent młodego człowieka, który był już architektem niezależnym, tzn. samodzielnie projektował zabudowania dworskie oraz trzy niewielkie i prowadził nadzór nad budową. S. Dziewolski pozostawił góralskie domki. Jesienią kopcowano warzywa, po sobie w Krościenku pensjonat „Granit”, „Dom Dobrego a plony z sadów owocowych przerabiano. Były Pasterza” (nieistniejący), „Willę Retziga” (późniejsza sie- kompoty, marmolady, konfitury (w tym z płatków dziba dyrekcji, a obecnie osada mieszkalna Pienińskiego Parku Narodowego) oraz w Szczawnicy „Willę pod z róży cukrowej), nalewki, owoce suszone i kan- Modrzewiami” i „Inhalatorium”. dyzowane. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 247

Fot. 2. Pensjonat „Stary Dwór”, lata 20. XX w., autor nieznany (archiwum rodzinne K. Górskiej) Phot. 2. Guesthouse „Old Manor House” in the 20s of the 20th century, the author unknown (from K. Górska family archives)

Fot. 3. Dawna wozownia „Starego Dworu” przebudowana na pensjonat, stan obecny, fot. G. Goszczyńska Phot. 3. The former coach house of the “Old Manor House” rebuilt for a guesthouse, present state, phot. G. Goszczyńska 248 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016

Właścicielka pensjonatu Zofia z Dziewolskich Sitowska – osoba niezwykle ciepła i serdeczna – skupiała wokół siebie liczne grono przyja- ciół, znajomych i miejscowych górali, którzy zawsze byli pomocni oraz odnosili się do niej z dużą wdzięcznością. Umiała smacznie gotować i tego uczyła miejscowe dziewczyny. W pensjo- nacie zatrudniony był stróż, ogrodnik, pszczelarz i zaopatrzeniowiec (w jednej osobie), kucharka i podkuchenne oraz co najmniej dwie pokojówki i praczka. Dodatkowo zatrudniano pracowników do prac w sadzie czy konserwacji budynku i do sprzątania pod koniec sezonu. Interesującym człowiekiem był mąż Zofii Ludwik Sitowski (1880–1947)7, na co dzień wesoły, towarzyski, przyjazny wobec ludzi (Fot. 4). Z zamiłowania przyrodnik i myśliwy, zżyty z przyrodą górską od dzieciństwa. Cenił górali – gajowych i łowczych, z którymi często wyruszał na polowania i obserwacje zwierzyny w okolicznych lasach. Pieniny i Krościenko wiele mu zawdzięczały. Był naukowcem – zoologiem i entomologiem. Doktoryzował się i habilitował w Krakowie. Pierwszym terenem jego prac badawczych były Pieniny, którym pozostał wierny przez całe życie. Prowadził badania z zakresu fizjologii owadów, fizjo- grafii ssaków, ptaków i owadów8. W ówcze- Fot. 4. Krystyna z Sitowskich Górska z dziadkiem Ludwi- snych kręgach naukowych nazwany został kiem Sitowskim podczas okupacji niemieckiej, autor nieznany, „odkrywcą Pienin dla polskiej faunistyki”9. archiwum rodzinne K. Górskiej Wraz ze Stanisławem Kulczyńskim był inicja- Phot. 4. Krystyna Górska nee Sitowska with her grandfather torem prawnej ochrony przyrody obszaru Prze- Ludwik Sitowski during the German occupation, the author łomu Dunajca w Pieninach, a ich praca Pieniny unknown, from K. Górska family archives jako rezerwat przyrodniczy10 stała się podstawą do wniosku o utworzenie Pienińskiego Parku Narodowego11. Ludwik Sitowski był głównym ekspertem w tej sprawie dla Państwowej Rady Ochrony Przyrody. Nowo powstałemu muzeum 7 Ze swoją żoną znał się od dziecka, gdyż ojciec Ludwika parku narodowego w Krościenku przekazał – Jan Sitowski (1846–1922) pełnił funkcję sędziego w Kro- ścienku. swoje prywatne unikalne zbiory przyrodnicze. 8 W pracy Motyle Pienin wykazał około 500 ich gatunków; „Stary Dwór” jako pensjonat działał przez zob. Bohdan Kiełczewski, Profesor dr hab. Ludwik Sitowski pięć lat. Gości przypadkowych bywało tu nie- (1880–1947) wybitny badacz fauny Pienin, „Pieniny – Przy- wielu. Wyjątkowo w 1938 roku wszystkie miejsca roda i Człowiek” 1997, 7: 3–4 oraz hasło: Sitowski Ludwik, opr. A. Dzięczkowski, [w:] Polski Słownik Biograficzny, w pensjonacie zostały wynajęte zarobkowo, dalej cyt. PSB T. t. 37, z. 4, Instytut Historii PAN, War- kiedy przez sezon letni biskup katowicki Stani- szawa-Kraków 1997. sław Adamski prowadził tu zajęcia seminaryjne 9 Kazimierz Simm, Wspomnienie o Ludwiku Sitowskim, „Chrońmy Przyrodę Ojczystą” 1948, 4(1/2): 18–19. 10 Stanisław Kulczyński, Ludwik Sitowski, Pieniny jako 11 Piotr Dąbrowski, Zarys historii…, dz. cyt., ss. 149–155; rezerwat przyrodniczy, „Ochrona Przyrody”, R. 3: 1922 zob. także: hasło: Sitowski Ludwik, PSB, dz. cyt. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 249 dla kleryków. W innych latach liczna rodzina, nie był brany pod uwagę. Ludwik miał wysoką synowie Zygmunt i Michał z przyjaciółmi oraz pensję, z której dopłacał co roku do tej działal- koledzy Ludwika Sitowskiego, zajmowali więk- ności, a ogrody zapewniały warzywa i owoce. szość pokoi. W dużej mierze wynikało to z tego, Okupacja hitlerowska zastała Sitowskich że od 1919 roku rodzina Sitowskich przeniosła w Krościenku i całe szczęście, bo profesor i jego się na stałe do Poznania, gdzie Ludwik pracował synowie znaleźli się w Poznaniu na liście poszu- na stanowisku profesora na nowo powstałym Uni- kiwanych przez hitlerowców. Ludwik Sitowski wersytecie Poznańskim. W związku z tym Kro- nie uniknął jednak aresztowania w Krościenku ścienko mogło być uruchamiane przez jego żonę w 1942 roku. Wówczas okupant podjął akcję Zofię tylko w sezonie letnim. Pensjonat stawał się likwidacji przebywającej tu inteligencji. Zatrzy- wówczas kuźnią idei przyrodniczych. mano ok. 40 osób, w tym Stefana Dziewolskiego Jak wspomina prof. Zbigniew Pawłowski – właściciela „Luny”, Janka i Józka Dziewol- „(...) Stary Dwór (...) był przed wojną otwarty skich z Krośnicy, Wandę i Przemka Pawłowskich dla wielu znamienitych gości (...)”12. Spotykali – dzieci kolegi Ludwika z Poznania Stanisława się tutaj dawni koledzy, uczeni z Uniwersytetu Pawłowskiego14. Ludwika Sitowskiego przed Jagiellońskiego, Jana Kazimierza we Lwowie obozem w Oświęcimiu ocaliła interwencja profe- i Stefana Batorego w Wilnie. Ludwik Sitowski sorów z Uniwersytetu Jagiellońskiego15. inspirował młodszych kolegów i uczniów do prac W „Starym Dworze”, obok synów właści- badawczych w Pieninach, stwarzając im również cieli i ich rodzin, zamieszkało na stałe ponad warunki do prowadzenia badań. Odbywały się 10 osób wysiedlonych z Poznańskiego do Gene- tu wyjazdowe konferencje przyrodników poznań- ralnej Guberni, nie licząc tych, którzy musieli skich. Wśród częstych bywalców pensjonatu się ukrywać i oczekiwali przez kilka miesięcy trzeba wymienić profesorów: zoologa Michała na znalezienie bezpiecznego miejsca zamieszkania Siedleckiego (1873–1940), botanika Władysława i pracy16. W związku z tym, iż Zygmunt – syn Szafera (1886–1970), geologa Walerego Goetla właścicieli i jego żona Jadwiga byli muzykami, (1889–1972) – członków Komisji Parku Narodo- w „Starym Dworze” organizowano „ku pokrze- wego w Pieninach. Bywali również profesorowie: pieniu ducha”, raz w miesiącu koncerty muzyki botanik Stanisław Kulczyński (1985–1955), leśnik klasycznej dla wysiedlonych „pensjonariuszy” Aleksander Kozikowski (1879–1956), zoolog i członków rodziny Dziewolskich. Z powodu Kazimierz Simm (1884–1955), lekarz i zoolog przeprowadzanych przez Niemców łapanek Edward Lubicz-Niezabitowski (1875–1946), fizjolog roślin Bronisław Niklewski (1987– 14 Zbigniew Pawłowski (red.), Pawłowscy w Krościenku…, 1961) i lekarz Stefan Dąbrowski (1877–1947)13. dz. cyt.., s.70. ­Wówczas w środowisku uniwersyteckim panował 15 Ludwik Sitowski otrzymał za pracę doktorską Spostrzeżenia biologiczne nad molowcami (Tineola Biseliella Hummel Lep., zwyczaj, że naukowe spotkania odbywały się Tineidae), cytowaną w podręcznikach niemieckojęzycznych, w domu prowadzącego i w dodatku na jego koszt. państwowe odznaczenie c-k. austriackie za zasługi na polu Sitowscy organizowali dla przyjaciół polowania nauki. Nie przypuszczał, że medal, przypięty wcześniej i przyjęcia. Obok przyjezdnych gości uczestni- do obroży ukochanego psa Karusia „w dowód szacunku dla władz”, może uratować mu życie; Zob. też: Michał Sitowski czyli w nich często kierownik parku narodowego jr, Ludwik Sitowski, Złotów 2004, s. 7. inż. Jan Türkot i sekretarz zarządu parku Włodzi- 16 Krystyna Górska przypomina te nazwiska m.in.: Maria mierz Walczenko. W pensjonacie było ciekawie, Procner, nauczycielka muzyki z Poznania, Anna Stu- wesoło i miło, ale żaden rachunek ekonomiczny dzińska – plastyczka z matką, ziemianin z Wielkopolski Józef Pluciński z siostrą Aleksandrą, matką i przyjaciółką rodziny Felicją Studzińską, Byli też Ewa Wanda Paw- łowska – żona zamordowanego w Forcie VII w Poznaniu 12 Zbigniew Pawłowski (red.), Pawłowscy w Krościenku nad prof. Stanisława Pawłowskiego z córką Wandą i synami Dunajcem. Fakty i wspomnienia, Wydawnictwo Kontrast, Przemysławem i Zbigniewem – „Profesor Sitowski dał nam Poznań 2013, s. 70. do dyspozycji trzypokojowy modrzewiowy domek kancelisty 13 Zob. PSB, dz. cyt., hasła dotyczące poszczególnych na podwórzu Starego Dworu u Dziewolskich” – Pawłowscy naukowców. w Krościenku…, dz. cyt., s. 71. 250 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016 na przymusowe roboty do III Rzeszy, koncerty czas, bo poza nadzorowanym remontem trzeba nie zawsze odbywały się regularnie. W sytuacji było nielegalnie przerzucić ze Lwowa cenną apa- krytycznej mieszkańcy, zamiast słuchać muzyki, raturę i nieujawnioną Niemcom dokumentację kryli się w Pieninach na Nowej Górze. badawczą. W części głównej pensjonatu zamiesz- Dzięki zaradności Sitowskich z gospodar- kała rodzina profesora Weigla i jego najwierniejsi stwa dało się wyżyć, między innymi niele- współpracownicy, zarejestrowani jako karmi- galnie wymieniali na produkty żywnościowe ciele wszy. Nosili oni szerokie opaski na rękach, drewno z własnego, ale zarekwirowanego przez w których umieszczone były insekty, żywiące się Niemców lasu. Raz w tygodniu Ludwik zdeze- krwią. Niektórzy karmiciele, działający w konspi- lowanym rowerem udawał się do Kamienicy, racji, w ten sposób ukrywali się przed Niemcami. by w ukryciu łowić ryby. W miasteczku był W części bocznej pensjonatu w pięciu dawnych konspiracyjny punkt kontaktowy, przez który sypialniach gości znajdowały się klatki z setkami załatwiał wiele spraw, szczególnie poszuki- myszy, będącymi przedmiotem eksperymentu. wanie miejsc pracy i kryjówek dla wysiedlo- Ponadto profesor zatrudniał w laboratorium kil- nych. Jako nieoficjalny kustosz muzeum parku kunastu górali, co zapewniało im Ausweiskartę, pienińskiego uzupełniał i konserwował kolekcję legalną pracę i uniknięcie wywózki do Niemiec motyli, którą wcześniej tam ofiarował oraz pro- na roboty. wadził ogródek botaniczny Pod Ociemnym, Umieszczona tablica przed posesją w języku położony naprzeciwko Zerwanego Mostu, niemieckim, a po wejściu Armii Czerwonej w którym były sadzone najcenniejsze rośliny 25 stycznia 1945 roku – rosyjskim, ostrzegała pienińskie17. Park narodowy w czasie okupacji o śmiertelnym niebezpieczeństwie zarażenia się formalnie nie istniał, a P. Żeńczak – kierownik tyfusem. Nie zniechęciło to jednak wojskowych powołanego w zamian przez Niemców nadle- sowieckich. W nocy pod pozorem zwykłego śnictwa w Krościenku – prowadził rabunkową rabunku po pijanemu, oficer radziecki, zresztą gospodarkę leśną18. W wolnym czasie Ludwik lekarz, wraz z milicjantem zaczęli dobijać się Sitowski pisał Gawędy myśliwskie pod pseudo- do dawnego dworu, strzelać w kierunku właści- nimem „Bróg”, w których znalazły się relacje cielki, a następnie wycinać szybę w parterowym z rozmaitych przygód myśliwskich, cenne obser- oknie. Sytuacja była dramatyczna. W obu domach wacje przyrodnicze i anegdoty o charakterze były tylko kobiety i dzieci. Panowie wyjechali obyczajowym19. w poszukiwaniu miejsc pracy w „wyzwolonej” W końcu 1943 roku zaprosił do siebie swego ojczyźnie, nie przypuszczając, że rodzinie kolegę mikrobiologa profesora Rudolfa Weigla grozi jakiekolwiek niebezpieczeństwo. Weigl (1883–1957)20, który w okresie międzywojennym co prawda, znając realia ze Lwowa i obawiając się wynalazł skuteczną szczepionkę na tyfus pla- rewizji w laboratorium, zdeponował cenną apara- misty z wykorzystaniem wszy odzieżowej. Pod- turę, w tym mikroskopy oraz dokumentację badań, czas okupacji poszukiwał miejsca poza Lwowem w dawnym dworze – w części kamiennej domu, na kolejne bezpieczne laboratorium badawcze. w tzw. ciemnym pokoju. Właśnie tam próbowali W Krościenku eksperyment miał być prowadzony wejść przez okno nieproszeni goście. Skończyło głównie na myszach. Przeprowadzka trwała jakiś się szczęśliwie, dzięki odważnemu zacho- waniu Zofii Sitowskiej, która po cichu podeszła od tyłu do manipulujących przy oknie mężczyzn, 17 Krystyna Górska raz w tygodniu towarzyszyła dziadkowi zaczęła ich okładać laską, krzyczeć i wymyślać, Ludwikowi podczas inspekcji ogródka. 18 Pawłowscy w Krościenku…, dz. cyt., s. 70; zob. też Bro- a następnie schwyciła jednego i drugiego pod nisław Krzan, Klejnot zagubiony w górach. 700-lecie Kro- rękę i wyprowadziła z obejścia. Mężczyźni zgłu- ścienka nad Dunajcem, Krościenko1988, s. 257. pieli i wyszli potulnie jak baranki. W między- 19 „Bróg” (pseud. Ludwika Sitowskiego) Gawędy myśliwskie, czasie na ulicy zrobił się ruch i sytuacja stawała 1942, opr. Michał Sitowski jr, Złotów 2004. 20 również entomologa – ze specjalnością medycyny porów- się niezręczna, a starsza pani koniecznie chciała nawczej. dotrzeć do sztabu zlokalizowanego w pensjonacie K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 251

„Hanka” i tam się poskarżyć. Oficer – włamywacz, i Politechniki Poznańskiej, lekarze, przyjaciele jak mógł, ocieplał swój wizerunek. Przedstawił doktora Michała Sitowskiego (1909–1974) pul- się, przeprosił, poinformował, że bardzo jest zain- monologa, ordynatora Szpitala w Szamotułach. teresowany badaniami Weigla i chciał się z nimi Odbywały się spotkania przy muzyce i ognisku, zapoznać na miejscu, a tak w ogóle to za dwie nieustające dysputy, wyprawy w góry znanymi godziny wyrusza na urlop do Moskwy i bardzo tylko sobie szlakami o różnych porach dnia i nocy. tęskni za rodziną. Następnie obaj panowie szybko Budynek nadal istnieje i choć wymaga remontu, się ulotnili21. Ten incydent poprzedziła propozycja oceniany jest przez znawców jako cenny zabytek pracy badawczej w Kijowie złożona 5 miesięcy architektury drewnianej w Krościenku. wcześniej Weiglowi przez Nikitę Chruszczowa I sekretarza KC WKP(b) Ukrainy. Profesor zde- Pensjonat „Nowy Dwór” na Klinie23 cydowanie odmówił22. Polska Ludowa nie była najlepszym czasem Pensjonat pierwotnie miał być nową siedzibą dla pensjonatu „Stary Dwór” i jego właścicieli. dworską rodziny Dziewolskich. Interesu- W wyniku dekretu o nacjonalizacji w 1944 roku jący drewniany dwupiętrowy budynek dworu, Dziewolscy stracili swoje lasy: Zofia, Stefan, z charakterystycznym reprezentacyjnym gan- Michalina – po 50 ha. Wówczas obowiązywał kiem, powstał w 1928 roku i stylem wpisywał się nakaz zasiedlania pustych prywatnych budynków w górskie otoczenie. Zaprojektowany został przez przez obywateli nie posiadających mieszkania –jak tradycja rodzinna niesie – nieznanego dziś lub na działalność instytucji. Sitowscy mieszkali z nazwiska lwowskiego architekta, , a przy jego na stałe w Poznaniu, dlatego dawny budynek Sta- wznoszeniu pracował znany cieśla krościeński rego Dworu przejęło Państwowe Nadleśnictwo, Franciszek Lizoń. Położony blisko lasów pieniń- a w latach 70. nastąpił przymusowy wykup skich (Łupisko), wśród łąk Małego Załonia, jest budynku i parku za symboliczną cenę. obecnie zabytkiem architektury lokalnej (Fot. 5). Stojący naprzeciw pensjonat przez trzy Najstarszy syn Zygmunta Dziewolskiego lata zabezpieczał utrzymujący się ciągle mysi – Romuald (1878–1940), przejął zarządzanie odór. Potem Zofia Sitowska wydzierżawiła dom majątkiem dworskim od starego, schorowanego na internat Zasadniczej Szkoły Zawodowej ojca w 1922 roku. Wcześniej, jako absolwent w zamian za remont, który praktycznie się nie wiedeńskiej Hochschule für Bodenkultur, pra- odbył, bo szkoła nie miała pieniędzy. W umowie cował we Lwowie na ministerialnym stanowisku zastrzeżono możliwość wykorzystywania budynku radcy leśnego przy zabudowie górskich potoków, przez właścicieli na wypoczynek w okresie wakacji m.in. projektował zabudowę potoków w Pieninach letnich. Wówczas to znaczyło bardzo dużo. Mimo i Tatrach. W majętności krościeńskiej Romuald prymitywnych warunków mieszkaniowych, senty- zaprowadzał nowoczesną gospodarkę. Rozbudował ment do miejsca i urok gór był ważniejszy. Przy- tartak na Stawach z lokomobilą napędzającą agregat jeżdżały rodziny bliższe i dalsze, wychowywały się prądotwórczy, celem zasilenia tartaku i oświe- pokolenia wnuków, prawnuków i praprawnuków tlenia dworu24. Założył bacówkę na Wymiarkach, Zofii i Ludwika. Mieszkali zaprzyjaźnieni artyści sad oraz postawił koło dworu nowe zabudowania muzycy, poznańscy koledzy Zygmunta Sitow- gospodarcze25. Inwestował w pijalnię wód mine- skiego (1906–1964) muzykologa, profesora Pań- ralnych26. Po śmierci ojca zrezygnował z funkcji stwowej Wyższej Szkoły Muzycznej i jego żony Jadwigi (1906–1991). Zatrzymywali się znajomi 23 Obecnie ul Jagiellońska 113, zwany także „Modrzewiowym plastycy, pracownicy Uniwersytetu Poznańskiego Dworem”. Niniejszy tekst skonsultowano z dr Witoldem Darlewskim. 24 Jerzy Dziewolski, Rys historyczny...,op. cit. s. 52–53. 21 Relacja ustna Krystyny Górskiej z d. Sitowskiej obecnej 25 Hasło: Dziewolski Romuald, oprac. Witold Darlewski, [w:] przy zdarzeniu – wielokrotnie analizowanym w gronie Ziemianie polscy XX wieku. Słownik biograficzny część 7, rodzinnym. Wydawnictwo DiG, Warszawa 2004, s. 25–26. 22 Bronisław Krzan, Klejnot…, op. cit. ss. 254–255. 26 Krzysztof Koper, Z dziejów Krościenka...,op. cit. s. 230. 252 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016

Fot. 5. Pensjonat Nowy Dwór na starej pocztówce z pocz. lat 30. XX w., wyd. nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 5. Guesthouse “New Manor House” presented on an old postcard dating back to the beginning of the 30s of the 20th century, the author unknown, from K. Górska family archives dziedzica. Nowa siedziba dworska po przebudowie – Maria z Sitowskich (1879–1961)27. Maria, stała się pensjonatem. wszechstronnie uzdolniona i wykształcona arty- Pensjonat „Nowy Dwór” mógł przyjąć jedno- stycznie, przy tym piękna kobieta, śpiewała, razowo 50 osób – głównie na pierwszym i drugim grała na fortepianie, prowadziła różne imprezy, piętrze, gdzie znajdowało się 10 kilkuosobowych bawiła gości przy wykwintnie podawanych posił- pokoi oraz łazienka i dwie toalety. Na parterze kach. Sama projektowała wyposażenie salonu mieściły się pomieszczenia dla gospodarzy, duża i jadalni, w których znajdowały się również spiżarnia i kuchnia dworska, skąd windą przesy- obrazy jej autorstwa. Była matką trójki dzieci: łano posiłki na pierwsze piętro do sypialni gości, Haliny (1903–1980) nauczycielki, Stanisława którzy miewali zwyczaj jadania śniadań w łóżku. (1904–1984) – architekta i Adama (1907–1972) Parter zajmowały też kancelaria oraz jadalnia – prawnika (Fot. 6). wraz z wysmakowanym salonem i oszkloną Goście w „Nowym Dworze” przebywali latem werandą – miejscem służącym do rozmów i zimą. W styczniu i lutym organizowano pierwsze towarzyskich, gry w karty czy słuchania radia. w Pieninach zjazdy narciarskie dla śmiałków oraz Oświetlenie jak wszędzie karbidowe i naftowe, przy dużych mrozach kuligi Przełomem Dunajca. ale również wykorzystywano energię elektryczną Bywali tutaj ziemianie, urzędnicy na wysokich wytwarzaną we własnym zakresie. Za trady- stanowiskach z Krakowa, Lwowa i Warszawy, cyjnym ogrodem kwiatowym z murawą i ścież- zazwyczaj wraz z rodzinami. Przyjezdnych odbie- kami, ciągnął się w kierunku drogi duży, około rało się własnym samochodem Tatra z dworca 1-hektarowy park leśny z aleją wzdłuż Łonnego Potoku i kąpieliskiem nad rzeką Krośnicą. Duszą 27 Maria była siostrą Ludwika, córką Jana Sitowskiego, por. pensjonatu była żona Romualda Dziewolskiego przypis 8 niniejszego tekstu. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 253

Fot. 6. Romuald Dziewolski z żoną Marią z Sitowskich i ich dziećmi: Haliną, Stanisławem i Adamem, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 6. Romuald Dziewolski with his wife Maria nee Sitowska and their children: Halina, Stanisław and Adam, author unknown, from K. Górska family archives kolejowego w Nowym Targu. Warto tu wspo- zapełniony, bo obok dojeżdżających, a później mnieć, że mężem Haliny był dr praw Tadeusz mieszkających w Nowym Dworze synów Stani- Darlewski (1892–1977) w randze pułkownika sława i Adama oraz synowych (Ireny i Haliny), inspektor II Korpusu Kontrolerów w Minister- przebywało tu sześcioro wesołych i pełnych stwie Spraw Wojskowych w Warszawie, który temperamentu wnuków. Ponadto mieszkali odpoczywał we dworze w gronie rodziny i jego znajomi: uciekinierzy ze Lwowa, wysiedleni wysoko postawionych przyjaciół. z poznańskiego, a potem warszawiacy po klęsce Okupacja hitlerowska przerwała działal- powstania w 1944 roku. Nikomu Maria nie ność pensjonatu. W 1940 roku zmarł Romuald. odmawiała pomocy. Spotykało się u Dziewol- Tadeusz Darlewski został internowany w Rumunii skich tzw. rezydentów dworskich – znajomych i następnie trafił do oflagu w Niemczech. Maria z dawnych czasów, znajdujących się wskutek wraz z córką Haliną dzielnie sobie radziły, pro- wydarzeń losowych w trudnej sytuacji bytowej, wadząc samowystarczalne gospodarstwo, poma- jak np. ziemianin Włodzimierz Pawlikiewicz. gały też bliższej i dalszej rodzinie. Dom był W pokojach na piętrze niejednokrotnie odbywały 254 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016 się operacje partyzantów rannych w potyczce fesor dr hab. Ryszard Kowalczyk34 – mąż Lidii z Niemcami, które przeprowadzał bratanek Marii z Dziewolskich (wnuczki Romualda i córki jego – lekarz Michał Sitowski. Ciężko ranni mogli najmłodszego syna Adama). liczyć na kilkudniowy pobyt28. Córka Halina wspólnie z Krystyną i Tadeuszem Kuliczkow- Pensjonat „Luna”35 skimi – uciekinierami z Warszawy, prowadziła tajne komplety29. Ich słuchacze zaraz po wojnie Stefan Dziewolski (1882–1943) – syn Zygmunta, w 1946 roku zdali w trybie eksternistycznym zbudował w 1933 roku willę „Luna” zaprojek- maturę w Nowym Targu, m. in. Ewa i Jerzy towaną od początku jako pensjonat. Obiekt był Darlewscy. Okupacyjne nauczanie zapocząt- położony pod lasem, z dala od głównej drogi, kowało powstanie gimnazjum, a potem liceum między „Starym” a „Nowym Dworem”. Szczycił w Krościenku30. W Krościenku panował terror się piękną panoramą, która roztaczała się z tarasu okupacyjny. Zakopiańskie oddziały Gestapo- ulokowanego na dachu. Projektantem był sam polizei w odwecie za przeprowadzone akcje właściciel, z wykształcenia inżynier mechanik, antyniemieckie rozstrzeliwały (np. w ogrodzie absolwent Politechniki Lwowskiej. Rozmiłowany „Nowego Dworu”) zakładników oraz na oczach w automobilach, prowadził w Nowym Sączu mieszkańców dworu i miasteczka wykonywały własną samochodową szkołę jazdy36 (Fot. 7). egzekucje na miejscowych Żydach31. Po wojnie, w wyniku reformy rolnej, majątek leśny spadkobierców Romualda Dziewolskiego został znacjonalizowany i włączony do Pieniń- skiego Parku Narodowego32. Budynek, zajmo- wany przez rodzinę, nie funkcjonował już jako pensjonat. Z oflagu wrócił Tadeusz Darlewski i był notariuszem w Krościenku. Jego synowi Jerzemu, zasłużonemu dla mieszkańców leka- rzowi, Krościenko zawdzięcza nowoczesny ośrodek zdrowia. Obecnie w ośrodku pracuje córka Jerzego – też lekarz – Anna Sienkiewicz. Syn Tadeusza i Haliny Witold, dr nauk chemicz- nych, adiunkt Wojskowej Akademii Technicznej w Warszawie, jest autorem najnowszego opraco- Fot. 7. Stefan Dziewolski z małżonką Stanisławą ze Stasz- czaków, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej wania o Romualdzie – ostatnim dziedzicu w Kro- 33 Phot. 7. Stefan Dziewolski with his wife Stanisława nee ścienku i Nowym Dworze . Cyfrowe archiwum Staszczak, author unknown, from K. Górska family archives fotografii rodu Dziewolskich linii krościeńskiej i grywałdzkiej, korzystając z konsultacji, m.in. Witolda Darlewskiego, prowadzi aktualnie pro- Obiekt murowany zbudowano w stylu nawią- zującym do modernizmu (Fot. 8). W dziesięciu mieszkalnych pokojach „Luny”, głównie z balko- 28 Zofia Sitowska, wspomnienie na podstawie relacji Michała nami oraz w dwóch w pawilonie, mogło pomie- Sitowskiego, przedstawionej matce w dniu przeprowa- dzonej operacji; zob. także Bronisław Krzan, Klejnot...,op. ścić się ponad 20 osób. Od początku założono cit. aneks do książki na podst. relacji pielęgniarek. 29 Poświadczony dokument o udziale Anny Studzińskiej w tajnym nauczaniu w Nowym Dworze oraz relacje 34 Jest cenionym w świecie specjalistą w dziedzinie kon- rodzinne. strukcji budowlanych, pracował w ramach UNESCO 30 Relacja ustna Witolda Darlewskiego. na prestiżowych stanowiskach w wielu państwach. 31 Bronisław Krzan, Klejnot..., dz. cyt., ss. 240–251. 35 Obecnie ul. Grotowskiego 3; w opracowaniu wykorzystano 32 Hasło: Dziewolski Romuald, oprac... [w:] Ziemianie..., dz. relacje Ireny Skarbińskiej. cyt., ss. 26–28. 36 Krzysztof Strauchmann, Pięć pokoleń w pamięci, „Dziennik 33 Tamże. Polski. Magazyn Podhalański” z 22 lutego 2002, s. 5. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 255

Fot. 8. Pensjonat „Luna” w latach 30. XX wieku, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 8. “Luna” guesthouse in the 30s of the 20th century, author unknown, from K. Górska family archives

Fot. 9. Widok na ogrody i stawy poniżej pensjonatu „Luna”, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 9. The view of orchards and ponds at the bottom of the guesthouse “Luna”, author unknown, from K. Górska family archives 256 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016 etażowe ogrzewanie, prąd elektryczny wyko- wanie sypialń: szafy intarsjowane, wysokie dwu- rzystywano z własnej prądnicy. Ze studni arte- poziomowe stoliki nocne, białe łóżka żelazne, zyjskiej ręcznie pompowano wodę, podobnie niespotykane już umywalki z marmurowymi jak w innych pensjonatach. Łazienka z bieżącą blatami. Konieczne były w pokojach dzbanki na wodą i trzy toalety to wówczas norma. Pensjonat wodę, wiadra, nocniki i spluwaczki (woda bieżąca wyróżniał się najbardziej spośród innych roz- tylko na korytarzu) (Fot. 10, 11). budowanym hektarowym parkiem ogrodowym, Obecna jadalnia i salon posiadają wyposażenie położonym tarasowo na zboczu górskim, inspi- pochodzące z tamtych czasów. Można zobaczyć rowanym wiedeńskim Lunaparkiem. Przez duży dziewiętnastowieczne komody, biedermeierowski teren z bogatym drzewostanem jodeł, modrzewi, zestaw wypoczynkowy, stare lustra oraz – jeszcze świerków, wiodła do budynku piękna widokowo, dworskie zegary i ozdobne lampy z brązu. utwardzona droga, obsadzona drzewami, a przy W obszernej kuchni z dużym zapleczem niej kaskady, źródełka i ławeczki dla utrudzonych (spiżarnie, piwnice, a nawet osobno zbudowana spacerowiczów. W dolnej równinnej części parku lodownia) przygotowywano posiłki, które serwo- (od strony miasteczka) były trzy stawy i obiekty wane były – jak wszędzie – cztery razy dziennie. rekreacyjno-sportowe (Fot. 9). Można było korzy- Przykładowo można wspomnieć o następują- stać z kortu tenisowego, kręgielni, huśtawek, cych zestawach: na śniadanie – kawa, herbata, przejażdżki łódką po stawie37. Osoby z zewnątrz bułeczki i rogaliki własnej roboty, marmolady, płaciły za wstęp. Irena Skarbińska wspomina, dżemy, wędliny i góralskie sery; na obiad zupy – że zyski z ogrodu przewyższały wpływy z pen- na przykład słynna borowikowa, barszcz, rosół, sjonatu. Poza częścią parkową, na wzgórzu wokół dania główne – sznycle cielęce z tartą skórką domu, rozciągał się ogród kwiatowy, (podobnie z cytryny, befsztyki wołowe z cebulką, gołąbki, jak w innych pensjonatach Dziewolskich) z kwiet- krokiety z kaszą, leguminy; na podwieczorek, nikami i klombami. Sadzono dużo różnych precle i kakao oraz okazjonalnie lody (ręcznie krzewów ozdobnych. Starannie utrzymane ścieżki kręcone – hit pensjonatów), tort orzechowy oraz utwardzano szutrem, korzeniami drzew i kamie- kruchy z galaretką, przekładaniec, czyli ciasto niami. Otwarcie pierwszego sezonu letniskowego, drożdżowe z konfiturami i owocami kandyzowa- zgodnie ze zwyczajem krościeńskim, poprze- nymi; na kolację dania ciepłe – kluski francuskie, dzała ceremonia towarzyska i religijna. Budynek móżdżek zapiekany oraz pstrągi marynowane został poświęcony, a jego dokumentacja złożona i wędzone, rydze kiszone. w ozdobnej skrzynce, zakopanej w ogrodzie. Pensjonat „Luna”, tak jak inne pensjonaty W okresie międzywojennym „Luna” czynna Dziewolskich, nie tylko słynął ze wspaniałej była tylko w lecie. Sezon trwał od 1 czerwca kuchni i dań podawanych na wykwintnych zasta- do 15 września. Najchętniej przyjmowano rodziny wach z własnym znakiem firmowym, ale też kilkuosobowe na miesiąc lub dłużej (np. na waka- umiejętności bawienia gości przy posiłku. Obo- cjach przebywały matki z dziećmi, a mężowie wiązkiem gospodarzy było integrowanie ludzi, dojeżdżali). rozbawianie ich, prowadzenie dyskusji na różne Pensjonat prowadziła żona Stefana – Stani- tematy, słowem – stwarzanie miłej i przyjaznej sława ze Staszczaków (1893–1989)38, skrupu- atmosfery. Posiłek był ceremonią, do której latna, dobra organizatorka i gospodyni. Do niej należało się przygotować i odpowiednio ubrać. należało wyposażenie pokoi gości, jak również Chętnie przyjeżdżali tu weseli i muzykalni lwo- oszklonej werandy, salonu i jadalni, które mogły wiacy, którzy śpiewali i grali na fortepianie, być miejscami pobytu i wypoczynku dziennego, a za najsłynniejszego gościa uznano dyplomatę spotkań muzycznych, potańcówek, gry w karty. Aleksandra Mazaraki – bliskiego współpracow- Do dzisiaj zachowało się oryginalne umeblo- nika Ignacego Paderewskiego39.

37 Tamże. 39 Krzysztof Koper, Krościenko – Grywałd. Wspomnienie 38 Przed ślubem pracowała zawodowo w banku. z Pienin, Nowy Targ 2007, ss. 56–57. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 257

Fot. 10. Jedna z sypialni „Luny”, fot. Grażyna Goszczyńska Phot. 10. One of the bedroom at “Luna” guesthose, phot. Grażyna Goszczyńska

W 1939 roku sezon trwał krócej, bo sytu- acja polityczna była napięta. Przewidywano wejście Niemców ze Słowakami od strony Pienin. Po wybuchu wojny właściciele „Starego Dworu”, „Luny” i „Granitu” postanowili jak najdalej uciekać bryczkami na wschód Polski. Po 17 września znaleźli się w pułapce na wschod- nich rubieżach kraju, na terytoriach zajętych przez Sowietów. Udało się powrócić do Krościenka tylko dzięki przytomności Władysława Grotow- skiego, majora w stanie spoczynku, który znał biegle niemiecki i fortelem oszukał straż. Na początku okupacji w „Lunie” przebywały rodziny z Krakowa i Bydgoszczy z przyjaciółmi, w tym inż. Włodzimierz Federman i jego żona Wiera – zaprzyjaźnieni z Dziewolskimi emi- granci rosyjscy sprzed rewolucji, których losy splotły się z „Luną” na lata. W 1942 roku Stefan Dziewolski oraz Federman zostali aresztowani pod zarzutem udziału w konspiracji, zamknięci Fot. 11. Zachowane do czasów współczesnych wyposa- żenie kącika toaletowego w sypialni pensjonatu „Luna”, fot. w obozie w Oświęcimiu, gdzie zginęli. Jego żona Grażyna Goszczyńska Stanisława sama musiała dzielnie walczyć o prze- Phot. 11. An equipment of a toilet corner at the guesthouse pre- trwanie: utrzymywała dom, córkę i przyjaciół, served to modern times “Luna”, phot. Grażyna Goszczyńska w tym Wierę. Pensjonat „Luna” funkcjonował 258 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016 nielegalnie, przyjmując sprawdzonych gości, dóbr krościeńskich, wyszła za mąż za Władysława przyjaciół z Krakowa. Turnusy były krótkie, Grotowskiego (1884–1965) inż. leśnika. często w okolicach świąt i w letnich miesią- W 1937 roku małżonkowie wybudowali cach. Odpoczywali za pół darmo lekarze, inży- Pensjonat „Granit” w centrum miejscowości, nierowie, prawnicy, artyści. Tuż przed końcem (naprzeciw szlaku wiodącego na ) wojny do pensjonatu przybył brat Rudolfa Weigla według projektu inż. architekta Stanisława z rodziną. Dziewolskiego42. Potężna bryła budowli miała W Polsce Ludowej Pensjonat „Luna” pozostał w zamiarze twórcy przypominać przygraniczne dla Stanisławy w dalszym ciągu głównym spo- zamczysko. Aby spotęgować to wrażenie, zasto- sobem utrzymania. Gości przyjmowano z pole- sowano m. in. do obłożenia murów andezytem43. cenia. Ponieważ liczba pokoi nie była zbyt duża, Użycie tego kosztownego kamienia wydłużyło dom funkcjonował na podobnych zasadach jak czas budowy i powiększyło koszty. Powstał dwu- budynki góralskie, w których wynajmowano piętrowy budynek, posiadający osiemnaście pokoi w sezonie kilka pokoi, lecz standard pobytu dwu-, trzy- i czteroosobowych, w większości w pensjonacie był nieporównywalny. Nie stać było z balkonami (Fot. 12). jednak właścicielki na poważniejsze remonty czy Sypialnie były wyposażone w umywalki utrzymywanie poziomu przedwojennego ogrodu. z ciepłą wodą bieżącą. Zaplanowano w przy- W latach 90-tych, w wolnej Polsce, budynek szłości centralne ogrzewanie, dlatego tylko w nie- przejęła po śmierci Stanisławy Dziewolskiej córka których pokojach zainstalowano piece. Łazienki Irena Skarbińska. Przeniosła się wraz z mężem i toalety znajdowały na każdym piętrze. Używane Adamem40 na emeryturę do Krościenka. Przez jakiś było oświetlenie karbidowe i naftowe. Podobnie czas wynajmowała pokoje uczestnikom kursów jak w innych pensjonatach Dziewolskich poło- i wczasów katolickich organizowanych przez ruch żono nacisk na funkcjonalne zaprojektowanie oazowy Światło – Życie, którego Centrala znajduje i wyposażenie pomieszczeń przewidzianych się w Krościenku. Irena – wnuczka Zygmunta do wspólnego użytkowania i integracji gości. Dziewolskiego, jako najstarsza w rodzie, pamięta Jadalnia z pięknym dużym kaflowym piecem była przedwojenne czasy świetności wszystkich pensjo- połączona z salonikiem oddzielonym ozdobną natów. Skarbińscy zajmują się genealogią rodzinną, kolumną. Tam znajdowały się antyczne meble zbierają i porządkują dokumenty o rodzinie Dzie- dworskie, a na ścianach kolekcja malarstwa, wolskich, są nieocenionym źródłem wiedzy na ten m.in. braci Kossaków i Leona Wyczółkowskiego. temat. Im zawdzięczamy odnowienie i stałą kon- Obszerny hall zdobiły myśliwskie trofea gospo- serwację dziewiętnastowiecznego pomnika Dzie- darza i cenne kandelabry. W budynku mieściło wolskich na starym cmentarzu oraz umieszczenie się pięćdziesiąt osób. Pensjonat „posiadał markę tablicy o najstarszych krościeńskich przodkach miejsca komfortowego i oferującego wczasy w dawnym kościele parafialnym. na najwyższym poziomie”44. Jednohektarowy ogród, usytuowany nizinnie, miał część rekreacyjną i gospodarczą. Od drogi Pensjonat „Granit”41 miejskiej prowadziła szeroka, utwardzana Córka Zygmunta Dziewolskiego Michalina (1884–1967), również spadkobierczyni części 42 Zob. przypis nr 7 niniejszego tekstu. 43 Kamień wulkaniczny wydobywany w kamieniołomach na Przełęczy Snozka k. Kluszkowiec; charakterystyczną cechą 40 Adam Skarbiński inż. lotnictwa jest autorem ok. 200 arty- są czarne, świecące punkty, pogrążone w drobnoziarnistym kułów w Skrzydlatej Polsce oraz dwóch podręczników dla szarym „cieście” skalnym. studentów, niedawno otrzymał prestiżowe odznaczenie Błę- 44 Krzysztof Koper, Z dziejów Krościenka…, dz. cyt., s. 320; kitne Skrzydła. Jest też artystą malarzem. Namalował m.in. zob. też: Maria Cegielska, Podróż do Brazylii. Wspo- ok. 30 akwarel z widokami Pienin. mnienia córki galicyjskiego naftowca, Księgarnia Akade- 41 Obecnie ul. Jagiellońska 70. W opracowaniu wykorzystano micka, Kraków 2009. Autorka jako 17-latka z zamożnej wywiad przeprowadzony przez autorki z Janiną z Grotow- rodziny przebywała w „Granicie” w 1939 roku i opisała skich Salamon. standard i atmosferę towarzyską pensjonatu. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 259

Fot. 12. Władysław Grotowski z córką Marią na tle pensjonatu „Granit” w latach 30. XX wieku, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 12. Władysław Grotowski with his daughter Maria in front of the “Granit” guesthouse in the 30s of the 20th century, author unknown, from K. Górska family archives

żwirowo ścieżka, obsadzona szpalerem białych namawiał do podziwiania wiosennych kwitną- floksów oraz różnobarwnymi piwoniami, wiodąca cych łąk i barwnych jesienią okolicznych lasów, do reprezentacyjnego głównego wejścia. Przed wskazywał najciekawsze trasy. Wszystkie pensjo- budynkiem był zadbany duży gazon z goździ- naty Dziewolskich wydawały reklamowe pocz- kami, a w donicach na tarasie kwitnące na różowo tówki i foldery, ale „Granit” w tym przodował. oleandry. Wrażenie wywoływały dwumetrowe Dla gości ważne były kontakty towarzyskie, stąd agawy wystawiane na dwór w lecie, podobnie jak potańcówki, słuchanie żywej muzyki, ogniska w Pensjonacie „Stary Dwór”. Na tarasie i w ogro- – wszystko to działo się na terenie pensjonatu. dzie do dyspozycji gości znajdowały się ławki, W trzech międzywojennych sezonach przeważały leżaki i meble gięte oraz boisko do gry w siat- rodziny ziemian, urzędników i przemysłowców. kówkę i ping-ponga. Pensjonat był ulubionym miejscem wypoczynku W części gospodarczej mieściła się lodownia. dyplomatów akredytowanych ówcześnie w War- W tym kamiennym pomieszczeniu składano szawie. Wśród egzotycznych gości znaleźli się wyrąbany z Dunajca w zimie lód, który letnią m.in. japońska rodzina Ton-Czu-Ru, zaprzy- porą służył do konserwacji żywności i ręcznego jaźniona z Grotowskimi oraz Scha-Kuin-Bocu kręcenia lodów. – konsul Mandżukuo, marionetkowego państwa Właściciel, jako wykształcony znawca i miło- w Mandżurii45. śnik Pienin, znany był ze szczególnej umiejęt- Gospodarze zakładali, że pensjonat będzie ności promowania ziemi pienińskiej. Przekonywał prowadzony przez rodzinę. Wdrażali córki Marię do wypoczynku w tutejszym mikroklimacie, (1914–1993) i Janinę (1920–2011) do tej pracy. picia wód leczniczych, do obcowania z niepo- Maria ukończyła Szkołę Hotelarską w Krakowie. wtarzalnymi krajobrazami i przyrodą (Fot. 13). Propagował wypoczynek poza sezonem letnim, 45 Krzysztof Koper, Krościenko–Grywałd..., dz. cyt., s. 58. 260 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016

Fot. 13. Goście Granitu nad stawem, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 13. Guests of the Granit guesthouse by the pond, author unknown, from K. Górska family archives

Właściciele „Granitu” cieszyli się zaufaniem i sza- dążącej do utworzenia na Podhalu proniemieckiej cunkiem społecznym. Michalina cicha, pracowita, społeczności. Organizował przerzuty polskich oszczędna i wrażliwa, była uważana za osobę oficerów na Węgry47. Tę postawę patriotyczną wielkiego serca. Władysław Grotowski – absol- ­przypłacił więzieniem i kalectwem, spowodo- went Hochschule für Bodenkultur we Wiedniu, wanym torturami w osławionym zakopiańskim odznaczony weteran I wojny światowej, ceniony więzieniu „Palace”48. Za pracę w konspiracji nadleśniczy w Olkuszu46, na emeryturę przyje- otrzymał wysokie odznaczenie Rządu Polskiego chał na stałe do Krościenka. Zarządzał lasami na Wychodźstwie (Fot. 14). rodzeństwa: Michaliny, Zofii, Stefana, łącznie W Polsce Ludowej pensjonat przez szereg lat o powierzchni 150 ha. dzierżawiła Akademia Górniczo-Hutnicza z prze- W okresie okupacji hitlerowskiej przez jakiś znaczeniem na ośrodek szkoleniowo-wypoczyn- czas w „Granicie” stacjonowała niemiecka orga- kowy i dom pracy twórczej. Dzięki staraniom nizacja TODT, zajmująca się budową dróg, bun- męża Marii, dr Eugeniusza Rustanowicza (1910– krów i obiektów wojskowych. Paradoksalnie, 2001)49 „Granit”, mimo swojej wielkości, uniknął luksusowy budynek nie miał jeszcze ogrzewa- upaństwowienia. Na emeryturze Rustanowicz nych większości pomieszczeń, stąd nie mógł być osiadł w Krościenku. Zasłużył się w działaniach na stałe zajęty przez Niemców. Grotowski, zna- na rzecz społeczności miasteczka, za co otrzymał jący doskonale język niemiecki, pełnił funkcję tytuł Honorowego Obywatela Krościenka. wójta Krościenka, równocześnie będąc zaprzy- siężonym w Armii Krajowej. Skutecznie prze- ciwstawiał się kolaboracyjnej akcji Goralenvolk, 47 Bronisław Krzan, Klejnot..., dz. cyt., ss. 230–254. 48 Witold Darlewski, Ziemianie polscy..., dz. cyt., ss. 26–27. 49 Eugeniusz Rustanowicz – dr ekonomii, śpiewak kształcony 46 Dokumenty eksponowane na wystawie pt. Ród Dziewol- w Mediolanie i występujący w La Scali, attache ekono- skich, Muzeum Pienińskie w Szczawnicy, VII-IX 2015. miczny Ambasady Polskiej w Brukseli. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 261

Fot. 14. Kolaż podarowany Władysławowi Grotowskiemu przez mieszkańców Krościenka w uznaniu jego zasług jako wójta w latach okupacji niemieckiej, autor nieznany, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 14. Collage presented to Władysław Grotowski by the inhabitants of Krościenko in recognition of his merits as a mayor in the years of German occupation, author unknown, from K. Górska family archives

Na początku lat 90. XX w. Akademia opu- przeniósł się do Krościenka i sprawował urząd ściła pensjonat. Uwidaczniany na widoków- naczelnika sądu grodzkiego. Budynek położony kach z Pienin wciąż jest piękny i nadal czynny. w centrum, blisko zabytkowego rynku kroścień- Zmieniają się prywatni dzierżawcy, nstępuje skiego, zaprojektowany został przez architekta modernizacja i kolejne remonty. Wydzieloną Bronisława Kędzierskiego, krewnego znanego część budynku i ogrodu zajmują spadkobiercy malarza Apolinarego Kędzierskiego. Duży – wnukowie Michał i Andrzej Rustanowiczowie dom dwupiętrowy z obszernymi dwoma tara- z rodzinami. Miłość dziadków do Pienin, przeka- sami i balkonami spełniał ówczesne wymogi zana kolejnym pokoleniom, zaowocowała szcze- eleganckiego pensjonatu. Na każdym piętrze gólnym przywiązaniem ich do tej ziemi. były toalety i łazienka. Pomieszczenia ogrze- wano kaflowymi piecami. Założono instalację elektryczną, jednak z powodów ekonomicznych Pensjonat „Hanka” 50 tylko w sezonie letnim wykorzystywano energię Pensjonat założyli w 1928 roku Anna z Dzie- elektryczną wytwarzaną przez generator prądu wolskich (1895–1974) – córka Apolinarego51 i silnik spalinowy. Wynajmowano 26 pokoi, i Franciszek Dankiewiczowie (1885–1975). niektóre z bieżącą wodą i umywalkami, w tym Franciszek był sędzią w Rymanowie, następnie większość dwu- i trzyosobowych oraz kilka cztero- i pięcioosobowych. Łącznie w budynku mieściło się sześćdziesiąt osób. W obszernych, 50 Obecnie ul. Jagiellońska 55, opracowano na podstawie głębokich piwnicach znajdowały się dwie duże wywiadu autorek z Krystyną Dankiewicz. 51 Córka Apolinarego Dziewolskiego – właściciela dworu kuchnie oraz dodatkowa przestrzeń przeznaczona w Grywałdzie. na wynajem, m.in. na piekarnię. Jadalnię, tak jak 262 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016

Fot. 15. Córki Anny i Franciszka Dankiewiczów: Maryla, Irena i Krystyna. W głębi pensjonat „Hanka”, fot. Danuta Bursa, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 15. Daughters of Anna and Franciszek Dankiewicz: Maryla, Irena and Krystyna. Guesthouse “Hanka” in the background, phot. Danuta Bursa, from K. Górska family archives gdzie indziej, połączono z salonem i urządzono Życie towarzyskie w pensjonacie było bogate stylowo. Ogród miał około 0,5 ha. Do budynku i urozmaicone. Gospodarze doszli do perfekcji prowadziła wysadzana drzewami alejka o dłu- w organizowaniu spacerów, wycieczek (prze- gości 200 metrów. Wydzielono miejsce zabaw wodnikiem była zazwyczaj osoba z rodziny) czy dla dzieci z huśtawkami i boisko do siatkówki imprez kulturalnych. Spacerowało się, np. do mine- (Fot. 15). ralnych źródeł „Stefana” i „Marii”, pod Grzybek W pierwszych latach po otwarciu pensjonat – w malownicze miejsce w paśmie Gorców, na tak pełnił funkcję sanatorium. Był wynajęty przez zwane Żydowskie Trzy Korony, czyli do bogatego Ubezpieczalnię Społeczną dla rekonwalescentów w drzewa iglaste Księżego Lasu, Pod Ociemne – chorób płucnych, miał dzierżawcę, a właściciele malowniczą trasą w kierunku kapliczki bł. Kingi przyjeżdżali tylko na wakacje do wyodrębnionej i zabytkowego drewnianego mostu na Dunajcu. dla siebie części mieszkalnej52. Później stał się Proponowano w miarę łatwe wycieczki, dostępne pensjonatem rekreacyjno-wypoczynkowym pro- dla gości nie mających kondycji, przykładowo na wadzonym przez rodzinę. Anna Dankiewiczowa Czertezik lub na herbatkę do chaty pustelnika na za młodu ukończyła prestiżowe gimnazjum Górze Zamkowej. Sprawniejsi fizycznie zdobywali Sióstr Niepokalanek w Nowym Sączu53. Przed Sokolicę, Trzy Korony, z zejściem do Sromowiec przejęciem obowiązków w „Hance” odbyła prze- przez Wąwóz Sobczański. Wówczas powracano, szkolenie hotelarskie w Krakowie. Pensjonat spływając Przełomem Dunajca. Właściciele lanso- funkcjonował w sezonie letnim oraz zimowym, wali zalecane przez lekarzy systematyczny wysiłek głównie w styczniu. na świeżym, górskim powietrzu, picie wód leczni- czych i kąpiele w zimnej wodzie Dunajca54. 52 Krzysztof Koper, Krościenko – Grywałd..., dz. cyt., ss. 54–55. 53 Spis absolwentów w księdze pamiątkowej szkoły klasz- 54 Krzysztof Koper, Uzdrowisko Krościenko nad Dunajcem tornej. Polski Region Pieniny” 2014, 9: 63–71. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 263

Fot. 16. Koncert orkiestry cygańskiej w „Hance”, pocz. lat 30. XX wieku”, fot. Danuta Bursa, archiwum rodzinne K. Górskiej Phot. 16. Gypsy orchestra in „Hanka” guesthouse, the early 30s of the 20th century, phot. Danuta Bursa, from K. Górska family archives

Raz w tygodniu w „Hance” odbywały się tańce przy orkiestrze cygańskiej, a częściej przy patefonie z dużą tubą. Takim sprzętem dyspono- wały wszystkie pensjonaty (Fot. 16, 17). Specjalnością pensjonatu było bogate życie kulturalne oraz promowanie góralszczyzny. Z uwagi na zaangażowanie religijne Dankiewi- czów szczególny nacisk kładziono na sakralną sztukę ludową i duchową obyczajowość górali. Organizowano wernisaże malarstwa i fotografii. W tym pomagały siostrzenica właścicielki Anna Magiera-Golonka – artysta plastyk oraz Danuta Bursa – fotograf, przyjaciółka pani domu i póź- niejsza ciotka znanego poety Andrzeja Bursy. Panie były stałymi bywalczyniami pensjo- natu. Dzięki ich kontaktom sprowadzano prace znanych malarzy, głównie z Krakowa. Wiele obrazów na miejscu sprzedawano, bo goście byli zamożni. Znalazły się tu prace Leona Wyczół- kowskiego, Kossaków, Apolinarego Kędzier- skiego. Siostrzenica Anna eksponowała swoje 55 Fot. 17. Goście Hanki odwiedzali podczas górskich wędrówek akwarele z Pienin, Gorców i Beskidu . Artyści pustelnika pienińskiego Wincentego Kasprowicza, fot. Danuta Bursa, archiwum rodzinne K. Górskiej 55 Obecnie niektóre z jej prac znajdują się w zbiorach Muzeum Phot. 17. When hiking in the mountains, the guest of “Hanka” Historycznego w Bielsku-Białej. visited the hermit of the Pieniny – Wincenty Kasprowicz 264 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016 z Poznania Anna Studzińska i Adam Batycki malowali i wystawiali akwarele oraz drzeworyty z tutejszymi krajobrazami górskimi, kościółkami i kapliczkami. Danuta Bursa dokumentowała barwne życie w pensjonacie Hanka, szczególnie zabawy w ogrodzie. Utrwalała z upodobaniem kwitnące pienińskie rośliny. Przedmiotem jej zainteresowania było też budownictwo góral- skie, słynne jarmarki krościeńskie, krajobrazy okolic miasteczka. Zachowały się też jej zdjęcia z pustelni pienińskiej. Wykonywała przez kilka lat cykl zdjęć dworku w Grywałdzie. Jako gość przyjeżdżał do Dankiewiczów pisarz Maciej Szukiewicz, jeden z pierwszych modernistów polskiego dramatu. W gronie przy- jaciół artysty i innych zainteresowanych odby- wały się ciekawe dyskusje literacko-filozoficzne. Uczestniczył w nich Jan Magiera, ojciec wyżej wymienionej Anny i autor zimowej impresji w Pieninach, w której przedstawił w lite- rackiej formie jedyną dotychczas relację z zimo- wego przejazdu Przełomem Dunajca56. W pensjonacie istniały tradycje opieki nad dziećmi kuracjuszy. Dla młodych wczasowi- czów odbywały się różne formy zajęć: od zabaw zręcznościowych i sportowych na wydzielonym Fot. 18. Południowa fasada Hanki współcześnie, fot. Grażyna placu w ogrodzie, do warsztatów plastycznych, Goszczyńska konkursów, występów artystycznych. Często Phot. 18. The southern facade of “Hanka” guesthouse today, tworzono statyczne kompozycje teatralne tzw. phot. Grażyna Goszczyńska żywe obrazy. Młodzi artyści, ucharakteryzowani i przebierani w odpowiednie kostiumy, odtwa- W czasie okupacji część budynku zarekwi- rzali sceny historyczne, biblijne itp. Modne rowano na pomieszczenia urzędowe. Mieścił się były na tym terenie obrazy z życia bł. Kingi lub tam gminny gabinet lekarski, w którym leczył na podstawie dzieł Matejki. Zajęcia z dziećmi dr Michał Sitowski, syn Zofii i Ludwika58. prowadziły córki Dankiewiczów: Maryla Niemcy wykorzystywali również przejściowo (1923–1995), Krystyna (1923–2012) oraz Irena pokoje Hanki na pomieszczenia dla Wehr- (1927–2004). Gospodyni, tak jak w innych pen- machtu. W związku z tym żołnierze AK mieli sjonatach, posiadała Księgę pamiątkową z wpi- rozkaz wysadzić budynek wraz z mieszkańcami. sami gości. Tu odkryto wiersze Danuty Bursy AK-owcy zawiadomili właściciela. Stanowczy napisane w podziękowaniu za pobyt w uroczym sprzeciw sędziego Dankiewicza spowodował, pensjonacie57. że odstąpili od wykonania zadania59. Pod koniec okupacji Dankiewiczowie przyjęli jako 56 Jan Magiera, Sanna w Pieninach, „Pamiętnik Towarzystwa lokatorów braci Teodora i Romana Rafińskich, Tatrzańskiego”, 1907, T. 28, s. 9. przyszłych profesorów Akademii Medycznej 57 Oto fragm. jednego z nich: O Hanko biała! czemuż wracać muszę? Tu mi się słońce, radość życia śmiało. 58 Zob. pensjonat „Stary Dwór” w niniejszym tekście. Tu mi cud Pienin zaczarował duszę 59 Relacja ustna Anny Dybowskiej z d. Radkowiak – wnuczki I tu przy tobie serce me zostało. Anny i Franciszka Dankiewiczów. K. Górska & G. Goszczyńska: Pensjonaty Dziewolskich w Krościenku nad Dunajcem 265 w Poznaniu oraz lekarza Dobrosława Radko- At the beginning the “Old Manor House” wiaka – przyszłego zięcia, męża córki Ireny. was a seat of Dziewolski family. It was adapted Radkowiak, zatrudniony wcześniej we lwowskim to play a role of a guesthouse in 1935 year fol- laboratorium Rudolfa Weigla, został przez niego lowing the project of Stanisław Dziewolski. The sprowadzony do Krościenka. Zaraz po wyzwo- guesthouse was managed by Zofia Sitowska nee leniu, w końcu stycznia 1945 roku, w „Hance” Dziewolska and professor Ludwik Sitowski mieścił się radziecki sztab wojskowy, w pen- (entomologist and zoologist). It was an impor- sjonacie „Nowy Dwór” zamieszkali oficerowie tant meeting point for researchers of the Pieniny radzieccy60, a na terenie ogrodu willi Pod św. nature (Phot. 1–4). Antonim Zofii Sitowskiej – rozbili namioty sze- The “New Manor House” was first used regowi żołnierze. as a seat of the manor. It was designed in Pod- Polska Ludowa nie była łaskawa dla pensjo- hale style by Boręcki. In 1932, the building started natu i jego właścicieli. Duży, centralnie położony to play a role of a guesthouse. It was managed by i elegancki budynek, stał się łakomym kąskiem an engineer of forestry Romuald Dziewolski and dla władz. Franciszek Dankiewicz, zasłużony his wife Maria nee Sitowska (Phot. 5–6). sędzia II Rzeczypospolitej, związany z kościołem The guesthouse “Luna” was built in 1933 and katolickim, był pod stałą obserwacją. Na początku designed by its owner – an engineer Stefan Dzie- właściciele mogli wynajmować kilka pokoi, ale wolski, who managed the house together with his z czasem represje nasiliły się. Budynek zajęty przez wife Stanisława nee Staszczak. The guesthouse państwo przechodził różne koleje. Mieścił Zasad- was distinguished by original garden and sport niczą Szkołę Zawodową, następnie po pożarze był facilities (Phot. 7–12). użytkowany przez Przedsiębiorstwo Robót Gór- The guesthouse “Granit” was built in 1937 niczych z Bytomia, które nieskutecznie zamie- year. It was designed by an engineer Stanisław rzało wywłaszczyć właścicieli. Wyeksploatowany Dziewolski. The owners were an engineer budynek udało się odzyskać córkom Anny i Fran- of forestry Władysław Grotowski and his wife ciszka. Sprzedały go Stomilowi z Wolbromia, Michalina nee Dziewolska. It was a very luxury po czym stał się zakładowym domem kolonijnym place for people who wanted to spend time and i wczasowym. Obecnie znajduje się w rękach rest in the Pieniny (Phot. 13–14). prywatnych. Nie przypomina dawnej świetności The guesthouse “Hanka” was built in 1928 i wymaga dużych nakładów (Fot. 18). year. The owners were Anna nee Dziewolska and her husband judge Franciszek Dankiewicz. They run a big house with cultural and touristic tradi- Summary tions in the centre of Krościenko (Phot. 15–18). In the 30s of the 20th century Krościenko nad A common feature of described guesthouses Dunajcem developed as a spa and tourist resort was a modern level of building equipment (the and played a role of a centre for scientists focused houses had own plumbing systems and were par- on nature protection in connection with plans tially provided with electricity). Stylish interior to create a national park in Pieniny. As a result of with a focus on common space – dining room and inheritance proceedings and selling a part of the lounges, fostered the integration of the society. Pieniny area for a national park, the descendants Every guesthouse was located in spacious and of Dziewolski family gained funds for building designed in interesting way orchards/parks with the following guesthouses: “Old Manor House”, sport facilities. “New Manor House”, “Luna”, “Granit” and The role of guesthouses evolved. During “Hanka” (Pict. 1). The article presents documents the interwar period they became a places where and photographs from family archives and rela- Polish elite could meet. The houses created oppor- tions of the elderly family members. tunities for exchanging of experiences and helped to influence the development of Krościenko and 60 Bronisław Krzan, Klejnot..., op. cit. s. 55. the Pieniny region. During the Second World 266 Pieniny – Przyroda i Człowiek 14, 2016

War the guesthouses ceased their function, how- At the times of Communist People’s Republic ever, their owners showed solidarity and helped the guesthouses became state-occupied institu- war refugees and people hiding from Germans. tions. Thanks to the efforts of the owners, some They also cooperated with the Home Army and guesthouses were partially or fully available undertook a secret education. Special attention for private purposes and helped to integrate the in this regard deserves Władysław Grotowski – family spread all over Poland and Europe. They the mayor of Krościenko and simultaneously the also served as meeting points with friends. owner of the guest house “Granit”.