Gabor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Wschodnie?

Szkic ten jest poświęcony węgierskim Kresom Wschodnim, czyli Siedmiogrodowi - po węgiersku Erdély, po rumuńsku Ardeal, po niemiecku Siebenbürgen. Jest kwestią sporną, czy takie pojęcia, obszary i tradycje w ogóle istnieją w narodowej tożsamości i świadomości naszego narodu, dlatego w tytule znajduje się znak zapytania. Nie są też przypadkowe wielkie litery - siłą rzeczy nasuwają się analogie do polskich Kresów Wschodnich. I tak - gdzie to tylko możliwe - będę się powoły­ wał na analogie lub zjawiska paralelne.

Siedmiogród, czyli Europa w pigułce

Ziemie Transylwanii lub Siedmiogrodu zawsze były odręb­ ną częścią Królestwa Węgierskiego1. Granice Siedmiogrodu

1 Jak zwykle w przypadku pogranicza, także dzieje Siedmiogrodu są różnie przedstawiane przez badaczy różnych narodowości. Węgierski punkt widze­ nie na historię Siedmiogrodu najpełniej przedstawia książka History of Tran­ sylvania pod red. Béli Köpecziego, B udapest 1994, ukazała się także wersja niemiecka i francuska. Rumuński punkt widzenia na historię Siedmiogrodu - przed i po 1989 - przedstawia wiele prac: Stefan Pascu, A History of Transyl­ vania, Detroit 1992; Cornelia Bodea, Virgil Cândea, Transylvania in the History of Romanians, Boulder, Col. 1982; loan Aurel Pop, Rumanians and Hungarians from the Ninth to the Fourteenth Century: the Genesis of the Transylvanian Media- vel State, Cluj-Napoca 1996; David Prodan, Supplex Libellus Valachorum or the Political Struggle of the Romanians in Transylvania during the Eighteenth Century, Bucharest 1971. Niemiecki punkt widzenia zawarty jest ni.in. w: Harald Roth (Hrsg.), Minderheit und Nationalstaat. Siebenbürgen seit dem Ersten Welt­ krieg, Köln 1995. O historii najnowszej Rumunii ogólnie piszą rn.in.: Keith H itchins, The Romanians, 1774-1866, Oxford 1996; tenże, Rumania, 1866-1947, Fenomen kresów

i w ogóle historycznych Węgier od tysiąca lat (czyli od czasów póowstania państwa węgierskiego) nie zmieniły się w istocie, były bowiem uwarunkowane położeniem geograficznym. Zwłaszcza na północy biegły głównie po grzbietach Karpat, były więc naturalną, trwałą granicą. Polskie kresy natomiast przesuwały się z czasem coraz bardziej na zachód, termin „Kresy Wschodnie" w poszczególnach stuleciach oznaczał więc coraz to inne, zmieniające się obszary. W średniowieczu na węgierskich Kresach Wschodnich rządził wojewoda mianowany przez króla. Jako wschodnie pogranicze królestwa, obszary te szczególnie narażone były na ataki nieprzyjaciół (np. Kumanów) - pewne warstwy spo­ łeczne były więc bardziej uprzywilejowane, ponieważ to na nich głównie spoczywał ciężar obrony. Grupą taką byli głów­ nie Seklerzy (węg. székelyek), którzy mieli obowiązek bronić granic - w zamian za co pozostawali wolnymi ludźmi, płacili podatek w jednej wysokości, a także mieli autonomiczne są­ downictwo. W XV i XVI wieku nastąpiła jednak częściowa dezintegracja tej społeczności: pewna jej część przeniknęła mianowicie do stanu szlacheckiego, czyli do Natio Hungarica, gdy większość „zasiliła" warstwę chłopską. Należy podreślić, iż Seklerzy, mimo swego pochodzenia (są co do tego pewne niejasności), w języku, w kulturze i w swojej świadomości narodowej byli i są Węgrami. Pod pewnym względem przy­ pominają oni Kozaków - jako społeczność wolna, żołnierska, broniąca granic państwa, a także walcząca o swe przywileje. Z tymi dawnymi kresami węgierskiego królestwa zwią­ zane są dzieje dobrze w Polsce znanego zakonu. Zakon krzy­ żacki mianowicie naprzód został zaproszony, a potem wygna­ ny z południowych terenów Siedmiogrodu przez Andrâsa II. Wygnany, ponieważ rycerze tego zakonu chcieli zbudować

Oxford 1994; Andrei Otetea, The History of Rumanian People, N ew York 1970; Andrew Mackenzie, Andrei Otetea, A Concise Histon/ of Romania, L ondon 1985. Po polsku ostatnio: Małgorzata Willaume, Rumunia, Warszawa 2004 (seria Historia Państw Świata w XX Wieku). Gâbor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie?

na powierzonych sobie ziemiach osobne państwo. Pod koniec średniowiecza największymi przywilejami cieszyła się szlach­ ta (czyli w potocznym znaczeniu „Węgrzy"), Seklerzy i Sasi. Ci ostatni przybyli do Siedmiogrodu w XIII wieku i wypra­ cowali tam sobie rzeczywistą, trwającą przez wieki, szeroką autonomię, tak zwaną Universitas Saxonum. W ten sposób na południowo-wschodnich kresach łacińskiego świata ukształ­ towała się odrębna społeczność o charakterze mieszczań­ skim - z centrum w Sibiu/Nagyszeben/Hermannstadt2. Trzecią ważną narodowością byli w Transylwanii Rumu­ ni - w większości chłopi lub pasterze. Można powiedzieć, iż Siedmiogród rządzony był przez szlachtę przy współudziale miast saskich, przez stulecia jednak podziały narodowościo­ we były mniej znaczące od podziałów społecznych - wśród chłopów znajdujemy sporo Węgrów, a wśród szlachty nie­ mało Rumunów (którzy jako członkowie Natio Hungarica, głównie w średniowieczu, madziaryzowali się dość licznie, przechodząc z prawosławia na wyznanie rzymskokatolickie). Tutaj przypom nę, że - w odróżnieniu od polskich kresów - ję­ zyk węgierski nie miał (i nie ma) na tych terenach żadnych miejscowych dialektów, w dodaktu węgierski, niemiecki lub rumuński jako języki wyodrębniających się grup nie były i na­ dal nie są powszechnie zrozumiałe. Mamy więc do czynienia w Siedmiogrodzie z charaktery­ styczną dla pogranicza różnorodnością etniczną - do czego do­ chodzi wielowyznaniowość. Reformacja na tych ziemiach mia­ ła ogromny, nieco jednak dezintegrujący wpływ. Węgrzy od połowy XVI wieku byli wyznania katolickiego, luterańskiego, kalwińskiego lub unitariańskiego (w polskiej tradycji: arianie3),

2 Na temat Sasów siedmiogrodzkich por. m.in. Gustav Gündisch, Aus Ge­ schichte und Kultur der Siebenbürgen Sachsen: ausgewählte Aufsätze und Berichte, Köln 1987. 3 Warto zauważyć, że siedmiogrodzkich U n ita r ia n i Braci Polskich łączyły od końca XVI wieku przyjazne i bliskie stosunki. Po wygnaniu arian z Rzeczy­ pospolitej w 1660 roku paręset osób znalazło schronienie w Siedmiogrodzie. Por. Janusz Tazbir, Bracia Polscy w Siedmiogrodzie, 1660-1784, Warszawa 1964. Fenomen kresów

Sasi luteranami, Rumuni prawosławnymi, a po unii z Rzymem w 1699 roku również i grekokatolikami (jednak większość na­ leżała do Cerkwi prawosławnej). Obok nich mieszkały tam również mniejsze grupy Żydów i Ormian, którzy zajmowali się głównie handlem. Nie jest przypadkiem, że wedle Samuela Huntingtona (w Zderzeniu cywilizacji) granica między światem łacińskim i prawosławnym przebiega właśnie grzbietem Kar­ pat i oddziela Siedmiogród od dwóch księstw rumuńskich4. Z powodu tej różnorodności etnicznej, religijnej, a częściowo również geograficznej Siedmiogród może być nazywany „Eu­ ropą w pigułce". Najwspanialsze czasy Siedmiogrodu to - paradoksalnie - lata po klęsce wojsk węgierskich pod M ohaczem w 1526 roku. Terytorium państwa zostało wówczas podzielone na trzy czę­ ści: większa znalazła się pod okupacją Imperium Otomańskie- go, północna, tak zwane Królestwo, przeszła w ręce Habsbur­ gów, a Siedmiogród jako odrębne księstwo stał się lennikiem Wysokiej Porty, ze znaczną jednak wewnętrzną niezależnoś­ cią. Nie przypadkiem w ciągu XVI i XVII wieku tu właśnie narodziła się węgierska myśl niepodległościowa, żeby przy­ wołać postaci Stefana Batorego czy Gabora Bethlena, którzy w różny sposób walczyli o niepodległe państwo węgierskie. Po wygnaniu Turków w końcu XVII wieku zjednoczenie Węgier dokonuje się pod berłem Habsburgów. Siedmiogród pozostaje jednak odrębną częścią Korony św. Stefana. Są to cza­ sy, kiedy ziemie te znowu stają się terenami obronnymi - od Chorwacji aż po Bukowinę kształtuje się wówczas tak zwane pogranicze wojskowe (oraz jako „cordon sanitaire"), głównie w obronie przed Turkami. Ten obronny charakter Siedmiogro­ du utrzymuje się z powodzeniem aż do połowy XIX wieku.

4 Nie tvlko amerykański badacz uważa Rumunię za kresy Europy, lecz i Lu­ cian Boia, jeden z najwybitniejszych współczesnych historyków rumuń­ skich: L. Boia, Romania: Borderland of Europe, London 2001. Jedna z prac tego autora ukazała się również w języku polskim: Rumuni. Świadomość, mity, historia, Kraków 2003. Gâbor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie?

Z dobrodziejstw pxrwszechnego boomu gospodarczego w monarchii austro-węgierskiej Siedmiogród nie korzystał jednak w zadowalający sposób - było tutaj bowiem mało przemysłu (średniowieczne kopalnie złota, żelaza lub soli nie nadawały się do przemysłowej eksplotatacji), a węgierscy czy austriaccy potentaci jakoś nie kwapili się z inwestycjami na tych terenach. Warto rzucić okiem na mapę sieci kolei, któ­ re budowano w drugiej połowie XIX wieku. Było ich wów­ czas zdecydownanie za mało, a słaba infrastruktura tych ziem pozostawała nadal trudnym, nierozwiązanym problemem. Sytuację byłego księstwa komplikował ponadto budzący się pod koniec XVIII wieku, coraz mocniejszy w następnym stu­ leciu ruch narodowy Rumunów. Dążyli oni konsekwentnie do zjednoczenia terytoriów etnicznych ze znaczną rumuńską populacją (Siedmiogrodu, Wołoszczyzny oraz Mołdawii). To właśnie wtedy księża greckokatoliccy pochodzący z Siedmio­ grodu, zorientowani wyraźnie na kulturę zachodnią, wykaza­ li łacińskie pochodzenie języka rumuńskiego^

Siedmiogród jako część Rumunii

Pierwsza wojna światowa po długich latach rozbiorów przy­ niosła Polsce niezależne państwo, częściowo z jej wschodni­ mi i zachodnimi kresami. Węgrom zaś odwrotnie: przyniosła dotkliwą porażkę. Problemy narodowościowe doprowadzi­ ły - między innymi - do rozsadzenia tysiącletniego państwa (w początkach XX wieku ludność niewęgierska stanowiła prawie połowę mieszkańców kraju). W 1920 roku w wyniku traktatu pokojowego w Trianon Węgry utraciły dwie trzecie swojego terytorium i swojej ludności, a poza granicami pań­ stwa znalazły się wielomilionowe skupiska węgierskie.

5 Sorin Mitu, National Identity of Romanians in Transylvania, B udapest 2001. Por. na ten temat także zbiór studiów: Balazs Trencsényi, Dragoę Petrescu, Chris­ tina Petrescu, Constantin Iordachi, Zoltan Kantor (ed.), Nation-Building and Contested Identities. Romanian and Hungarian Case Studies, B udapest 2001. Fenomen kresów

Po 1918 roku powstała natomiast tak zwana Wielka Ru­ munia, która skupiała wszystkie terytoria etnicznie rumuń­ skie, a ponadto odznaczała się znacznym odsetkiem mniejszo­ ści narodowych. Z Królestwa Węgierskiego pod panowanie Bukaresztu przeszedł nie tylko historyczny Siedmiogród, lecz także wschodnia część Wielkiej Równiny Węgierskiej (np. miasto Oradea/Nagyvârad/Grosswardein), obszary Crięana- Maramureç (Satu Mare/Szatmârnémeti), część Banatu (Arad, Timiçoara/Temesvâr)6. Na mocy traktatu z Trianon Rumunia otrzymała większy obszar (103 tys. km 2), niż posiadało po tej „ugodzie" okaleczone państwo węgierskie (93 tys. km2)7. Spis ludności w 1930 roku wykazał, iż na terenie szeroko po­ jętego Siedmiogrodu mieszkało 2 833 000 Rum unów (53,8%), 1 664 000 W ęgrów (31,6%), 565 000 Niemców (10,7%) oraz 182 000 Żydów (3,5%)*. Pod panowanie rumuńskie przeszły nawet ośrodki ważne dla kultury węgierskiej - takie jak Cluj/ Kolozsvâr czy Oradea/Nagyvârad, nic więc dziwnego, że naj­ ważniejszym dążeniem międzywojennych Węgier stało się odzyskanie utraconych terenów4. Trudno się dziwić, iż ów­ czesna węgierska świadomość narodowa kształtowała się pod hasłem „Mindent vissza!" („Wszystko z powrotem!"). Nawia­

" Warto dodać, iż na Węgrzech w potocznym rozumieniu „Siedmiogród" oznacza terytorium utracone w Trianon na rzecz Rumunii. Por. m in. Gabor Sonkoly, Pays, Patrie, Espace et Territoire - notions et pratiques en Hongrie aux XIX·-XX· sie'des, (w:| Jerzy Kłoczowski, Piotr Plisiecki, Hubert Laszkiewicz (ed.), The Borders and National Space in East-Central Europe. The Example of the following Four Countires: , , and , Lublin 2000, s. 141-147. r O unifikacji Siedmiogrodu z tzw. Regatem (Królestwem Rumuńskim) po 1918 roku por.: Irina Livezeanu, Cultural Politics in Greater Romania. Regiona­ lism, Nation Building and Ethnic Struggle, 1918-1930, Ith aca-L o n d o n 1995. s Na temat spisów ludności i struktury narodowościowej Rumunii (a także Węgier) por. Piotr Eberhardt, Między Rosją a Niemcami. Przemiany narodowoś­ ciowe w Europie Środkowo-Wschodniej w XX w., Warszawa 1996. 4 Z bogatej literatury na temat traktatu w Trianon por.: Ignâcs Romsics, A trianoni békcszerzôdés, Budapest 2001; Béla К. Kirâly, Laszló Veszprémy (ed.), Trianon and East Central Europe. Antecedents and Repercussions, Boulder, Col. 1995; Béla K. Kirâly, Peter Pastor, Ivan Sanders (ed.), Essays on World War I: Total War and Peacemaking. A Case Study on Trianon, N ew York 1982. Gâbor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie?

sem mówiąc, międzywojenna Rumunia również miała swo­ je Kresy Wschodnie - a była nimi Besarabia (dziś Mołdawia). Teren ten zamieszkany był przez wiele narodowości (Ukraiń­ cy, Żydzi, Rosjanie, Gagauzi), większość rumuńska zaś była (w politycznym i społecznym znaczeniu) dosyć zacofana111. W tych czasach ukształtowała się i nabrała znaczenia idea transylwanizmu, wyrażająca i pogłębiająca nie tylko na­ rodową i historyczną tożsamość inteligencji, ale także szero­ kich warstw węgierskiego społeczeństwa mniejszościowego w Siedmiogrodzie. Głównym propagatorem tej idei stał się słynny architekt i pisarz Kâroly Kós. Wychodził on z założe­ nia, iż dawne, historyczne (ja bym powiedział „przedrozbio­ rowe") Węgry już nie istnieją, ale za to istnieje Siedmiogród/ Siebenbiirgen/Ardeal. Było w tej idei mocne przywiązanie do „małej ojczyzny", do ziemi zamieszkania; a także wyraźnie w niej obecna odpowiedziałność za wspólnotę. Transylwanizm nie był przy tym zaprzeczeniem wę­ gierskiej tożsamości narodowej - pozostawał i funkcjonował w jej ramach. Dawał jedynie wyraz lokalnemu patriotyzmo­ wi i miejscowej tradycji. Szukał ponadto cirogi porozumienia między grupami narodowościowymi. Narodowości te miały dobry kontakt ze swoimi macierzami, a Węgrzy, Sasi czy Ru­ muni owocnie i z wzajemnością wywierali na siebie wpływ w różnych dziedzinach życia i współpraca między nimi roz­ wijała się bez większych problemów. Idea ta zyskała szcze­ gólną popularność wśród Węgrów. Na początku lat dwudzie­ stych XX wieku ruch ten i ideologia postrzegane były jednak poza granicami Siedmiogrodu głównie jako zjawisko prowin­ cjonalne, od 1923 roku transylwanizm skoncentrował się wy­ raźnie na zabiegach o odzyskanie autonomii kulturalnej dla mniejszości węgierskiej w Rumunii11.

10 Joseph Rotschild, East Central Europe between the Two World Wars, S eattle- L ondon 1992, s. 286. 11 Piroska Balogh, Transzilvanizmus. Reviziô vagy regionalizmus?, [w:] Ignâcs Romsics (red.), Trianon és a magyar politikai gondolkodas, 1920-1953, B udapest Fenomen kresów

Zapomniany Siedmiogród

Po drugiej wojnie światowej - w okresie kom unizm u - o Sied­ miogrodzie czy w ogóle o mniejszościach węgierskich poza granicami państwa nie wolno było głośno, a nawet wcale mówić. Pod tym względem istniały liczne paralele z PRL-em i polskim oficjalnym stosunkiem do Kresów Wschodnich. Bu­ dapeszt milczał, kiedy likwidowano tam szkolnictwo mniej­ szościowe, milczał, gdy pojawiły się represje na tle narodo­ wościowym, a także kiedy władze rumuńskie utrudniały obywatelom obu państw przekraczanie granic. Ogólnie rzecz biorąc, komunistycznym władzom na Węgrzech kwestia na­ rodowa wydawała się całkowicie obca, wręcz niezrozumiała, a reżim Janosa Kâdâra koncentrował się przede wszystkim na problemach socjalnych. Wyglądało na to, iż wierzy się w Budapeszcie, że po zbudowaniu socjalizmu w poszcze­ gólnych krajach, gdzie mieszkała wielotysięczna mniejszość węgierska, problem narodow y sam zniknie. Budap>eszt pozo­ stawił więc Bukaresztowi wolne ręce w „rozwiązywaniu" tej kwestii - a państwo rumuńskie skwapliwie z tej możliwości skorzystało, głosząc zarówno hasła komunistyczne, jak i na­ cjonalistyczne (w konstytucji socjalistycznej Rumunii nawet nie wspomniano o mniejszościach narodowych)12. W czasach komunistycznych rządów Siedmiogród wiele stracił na wielo- kulturowości: z jednej strony trwała prymitywna rumuńska kolonizacja wewnętrzna, z drugiej zaś z przyczyn narodowych i ekonomicznych miała miejsce ciągła emigracja miejscowych Węgrów i Niemców do ich naturalnych ojczyzn. Tych ostatnich „geniusz Karpat" w latach 1970-1980 sprzedawał za walutę Re-

1998, s. 167. Więcej inform acji na tem at transylw anizm u: Béla Pom ogąts, A transzilmnizmus. Az Erdćlyi Helikon ideológiója, Budapest 1983. 12 Rudolf Joó (ed.), The Hungarian Minority's Situation in Ceausescu 's Romania, New York 1994. O polityce reżimu Ceausescu m.in.: Katherine Verderv, Na­ tional Ideology under Socialism: Identity and Cultural Politics in Ceausescu Roma­ nia, Berkley 1991; T rond G ilberg, Nationalism and Communism in Romania.The Rise and Fall of Ceausescu Personal Dictatorship, B oulder 1990. Gâbor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie?

publice Federalnej Niemiec i dlatego dziś patrzymy, jak dobie­ ga końca ponadsiedemsetletnia społeczna, kulturowa i gospo­ darcza obecność Sasów siedmiogrodzkich na tych terenach. Po zmianie ustroju państwo węgierskie oraz jego obywa­ tele jakby od nowa odkrywali swoje północne, południowe i wschodnie kresy - łącznie z wybijającymi się na niepodległość sąsiadującymi państwami (Słowacją, Ukrainą, Rumunią, Jugo­ sławią). Należało stworzyć z nimi i ugruntować dobrosąsiedz­ kie przyjazne stosunki - co na ogól się udaw ało13. Dzięki takiej polityce zagranicznej (i, paradoksalnie, częściowo również we­ wnętrznej) Budapesztu, a także w pewnym stopniu Bukaresztu, na terenie Siedmiogrodu mieszka nadal około półtora milliona osób narodowości węgierskiej (jest to największe skupisko Wę­ grów poza granicami) zachowujących nadal pewną niezależ­ ność14. Węgrzy siedmiogrodzcy - w odróżnieniu od Polaków na Kresach Wschodnich - mają swoje instytucje, a także silne poczucie tożsamości narodowej - głównie na terenach komi­ tatu Harghita/Hargita i Covasna/Kovâszna, czyli dawnej Ziemi Seklerskiej, gdzie 80-85% ludności stanowią Węgrzy.

Spojrzenie na Siedmiogród z perspektywy macierzy

Obecnie na terenie Węgier istnieją dwie opinie na temat te­ raźniejszości i przyszłości Siedmiogrodu. Pierwsza: że istnieje tam autentyczna, prawdziwa węgierska tożsamość narodowa, czysty język i - co ważne - praw dziw e przywiązanie do religii, głównie do katolicyzmu i kalwinizmu. Według drugiej opinii

13 Istvân Kovâcs, Przed i po zmianie ustroju. Szkic wydarzeń historyczno-poiitycz- nych, [w:] Arkady Rzegocki (red.), Narody i historia, K raków 2002, s. 142-147; Csaba G. Kiss, Węgry i ich sąsiedzi (pytania i dylematy), [w:] Jacek Purchla (red.), Od świata granic do świata horyzontów, Kraków 2001, s. 79-92. 14 Według spisu z 1992 roku na terenie Rumunii mieszkało 1,62 miliona Wę­ grów, co stanowi 7,1% całej ludności kraju. Warto przy tym pamiętać, iż w 1992 roku - podobnie jak w roku 1977 - w spisach ludności figurowały ka­ tegorie „Węgier", „Sekler" oraz „Czango". Polityka ta, dążąca do „rozmonto­ wania" etnicznej jedności grupy mniejszościowej, przypomina Polskę mię­ dzywojenną, gdzie członkowie największej grupy narodowościowej mogli wybierać pomiędzy byciem „Ukraińcem" lub „Rusinem". Fenomen kresów

Siedmiogród to daleki, zacofany kraj na niższym szczeblu cy­ wilizacyjnym. Wspólne jest przeświadczenie, że to głęboka prowincja, wielka wieś, gdzie bliżej do natury, a mieszkańców łączy silna więź lokalna15. Takie spojrzenie zakorzenione jest nie tylko w historii (Siedmiogród zawsze był i nadal jest terenem szczególnie odległym od centrum, zarówno od Budapesztu, jak i Buka­ resztu), ma ono swoje źródło również i w bliższej przeszłości. W latach komunizmu tereny te nie podlegały przyspieszonej industrializacji czy nawet modernizacji, a dyktatura Nicolae Ceausescu, która obok wymiaru klasowego i ideologicznego miała również swój wymiar nacjonalistyczny (represje wobec instytucji narodowych i kościelnych), skutecznie i trwale izo­ lowała Siedmiogród od macierzy. Ale i tak Węgier z Siedmiogrodu stał się z czasem ar­ chetypem węgierskości i zastąpił chłopa z Wielkiej Równiny (weg. Alföld, chodzi o obszary leżące na wschód i zachód od rzeki Cisy). W XIX wieku twórczość jednego z największych poetów węgierskich Sandora Petófiego była mocno związa­ na z Równiną, a „Karpaty były niczym". Tak więc węgier­ ska puszta (i jej mieszkańcy) łatwo znalazła się w XIX wie­ ku w centrum narodowej tożsamości - ale już w następnym w wyniku modernizacji, industralizacji i urbanizacji całego kraju, dokonanych głównie poprzez państwo socjalistyczne, tutejszy chłop „tracił na wartości", a wieś siedmiogrodzka po­ została nietknięta poważniejszą modernizacją. W ten sposób zachowało się na tych terenach szczególnie wiele tradycji, religijności i swoistego konserwatyzmu, słowem, zachowały się wartości, które dla przeciętnego obywatela Węgier stawały się już wartościami deficytowymi1*’. Punkt ciężkości „narodo­

15 Margit Feischmidt, A magyar nacionalizmus autenticitós-diskurzusianak szimbolikus térfoglalâsa Erdélyben, (w:) Margit Feischmidt (red.), Erdély- (de)konstrukciók, tanulmânyok, B udapest 2005, s. 7-32. lh Laszló Kürti, The Remote Borderland. Transylvania in the Hungarian Imagina­ tion, A lbany 2001, s. 157. Gâbor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie?

wego centrum" przesunął się tym samym na wschód, Sied­ miogród zaś postrzegany jest przez część społeczeństwa jako „rezerwuar prawdziwej narodowej tożsamości". Warto w tym miejscu zwrócić uwagę na pewne zjawi­ sko, które możemy zapisać na konto „obrony węgierskich kresów" - chodzi o twórczość Alberta Wassa. On jest obecnie jednym z najbardziej popularnych, ba, może i najpopular­ niejszym pisarzem wśród czytelników o orientacji narodowej. Mieszkał w czasach międzywojennych w Siedmiogrodzie, po drugiej wojnie światowej wyemigrował do Stanów Zjedno­ czonych, gdzie napisał kilka książek. Odkryto go dopiero po 1990 roku - do tego zaś czasu bogaty dorobek pisarza znany był na Węgrzech jedynie niewielu czytelnikom. Nieomal obsesyjnym tematem Wassa jest kurczenie się „węgierskiego stanu posiadania" w Siedmiogrodzie, trzeba zatem tego stanu posiadania bronić - w świadomości i w natu­ rze, a siłą rzeczy bronić konsekwentnie Kresów W schodnich, zarówno jako legendy, jak i przeszłości, tradycji i historycznej, nadal żywej prawdy. Dla pisarza Siedmiogród to ziemia ab­ solutnie węgierska, i duchowo, i politycznie, i geograficznie (charakterystyczny tytuł ma jego zbiór esejów: Oddajcie mi moje góry). Może dlatego w pewnych kręgach na Węgrzech, a już na pewno w Rumunii, Wass jest bardzo niepopularny, uważany za groźnego nacjonalistę, ba, faszystę. Od 1990 roku do dnia dziszejszego trwa przy tym konse­ kwentne „odkrywanie" owych węgierskich kresów, nie tylko w sensie duchowym, ale również i fizycznym. Czynnik ten - jak się wydaje - jest wspólny dla Polaków i Węgrów: chodzi tu o realne związki z wschodnimi terenami obu państw. Tury­ ści z Węgier odwiedzają Siedmiogród dla piękna natury, dla odpoczynku (góry, uzdrowiska) - jest to więc turystyka wy­ raźnie rekreacyjna. Istnieje jednak równocześnie tak zwana turystyka dziedzictwa narodowego; „narodowi pielgrzymi" odwiedzają ważne historyczne miejsca, pomniki czy kościoły, a takich jest tu sporo. Turyści tej kategorii przyjeżdżają z głę­ Fenomen kresów

bokiej potrzeby identyfikacji z tymi terenami, miejscowościa­ mi, przyrodą. Są to niewątpliwie podróże sentymentalne, ale także patriotyczne, można powiedzieć: narodowe, podejmo­ w ane z p>otrzeby swoistej kontynuacji. Warto pamiętać, że na terenach obecnych Węgier nie ma wysokich gór. Tu są. Na mapie węgierskiego chrześcijaństwa ważne miejsce zajmuje ponadto centrum kultu maryjnego Csiksomlyó (rum. Çimileu Ciuc). To węgierska Ostra Brama, tym bliższa nam, Węgrom, że nie mamy swojej Jasnej Góry na terenach włas­ nego państwa. Na Zielone Świątki przybywają tutaj dziesiątki tysięcy pielgrzymów zarówno z Siedmiogrodu, jak i z macie­ rzy. W dodatku ze względu na specyficzne struktury wyzna­ niowe narodu (Węgry, jak już wspomniałem, nie są wyzna- niowo jednorodne) wśród pojawiających się tu pielgrzymów spotyka się również protestantów. Splatają się więc w Csiksom­ lyó mocno więzi religijne i narodowe, co może dla Polaków jest oczywiste, ale dla Węgrów już nie. Można nawet mówić, jak sądzę, o pewnym „eksporcie węgierskości" z Siedmiogrodu do macierzy, gdy w przypadku polskich Kresów jest odwrotnie.

Kresy Wschodnie dla Węgrów i Polaków

Jak z powyższego wynika, zarówno Polacy, jak i Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie i zarazem - nie mają ich. Węgierskie nie są wyimaginowanym tworem, istnieją 400 kilometrów na wschód od naszych granic, choć - z węgierskiego punktu wi­ dzenia - są już stracone. Ciągle jednak żyje w Siedmiogrodzie wielosettysięczna mniejszość węgierska, posiadająca własne in­ stytucje kulturalne, oświatowe czy polityczne (m.in. reprezen­ tację w rumuńskim parlamencie na poziomie 7-8 %), przez co - i oczywiście z przyczyn historycznych - ziemia ta postrzegana jest jako „swój kraj". Podkreślić tu należy, iż zachodnie tereny dawnej Korony św. Stefana (np. Burgenland, czyli terytorium wschodniej Austrii) czy na przykład tak zwane Górne Węgry (tj. dzisiejsza Słowacja) nigdy nie odgrywały takiej roli w zbio­ Gâbor Lagzi Czy Węgrzy mają swoje Kresy Wschodnie?

rowej świadomości i tożsamości węgierskiej, jaką odgrywał i częściowo nadal odgrywa Siedmiogród. Dzieje się tak, ponie­ waż tereny te nigdy nie były samodzielną jednostką państwo­ wą, z odrębną strukturą społeczną, gdy w historycznym Sied­ miogrodzie brak było latyfundiów, rozwijały zaś swoje wpływy i trwały w historii trzy podstawowe na tych ziemiach stany. Polacy natomiast mają mocno rozbudowaną i głęboko za­ korzenioną w świadomości społecznej, zabarwioną emocjonal­ nie ideę Kresów jako ziemi utraconej. Umykającej w przeszłość historii. Są już mitem i może nawet bardziej mitem niż histo­ rią17. Pojęcie Kresów Wschodnich funkcjonuje przy tym jedy­ nie w Polsce, nie występuje poza granicami państwa polskiego. Trafnie ujął to - moim zdaniem - Henryk Wisner, wypow iada­ jąc się w 1996 roku na konferencji poświęconej kresom: „Kresy w potocznym zrozumieniu to pojęcie określające nie jedność terytorialną i kulturalną ziem pogranicza, lecz świadomość narodową społeczeństwa polskiego. Sprowadzając rzecz do upraszczającego skrótu, kresy istnieją nie na zielonej Ukrainie czy, tym bardziej, na Wileńszczyźnie, lecz w Warszawie"IK. Wspólne dla polskich i węgierskich Kresów jest natomiast to, że leżą one pomiędzy dwoma światami. Zarówno polskie Kresy Wschodnie (w tym przypadku zachodnie tereny Ukra­ iny i Białorusi), jak i węgiersko-rumuński Siedmiogród to te­ reny kulturalnego i politycznego styku Zachodu i Wschodu, a ich sytuacja geopolityczna zależała zawsze od tego, czyja siła przyciągania i polityczne wpływy były mocniejsze (Kró­ lestwo Węgierskie, Austria czy Turcja w przypadku Węgier, a Rosja/Związek Radziecki, Ukraina, Białoruś, jak również Li­

17 Dlatego też czytelnik polski (lub znający język polski) może sięgać do bardzo bogatej literatury przedmiotu. Znaczącą pozycją polską jest w tym zakresie praca Jacka Kolbuszewskiego Kresy (Wroclaw 1999), która - co istot­ ne - ukazała się w serii „A to Polska właśnie". Odzwierciedla ona, a zarazem kreuje polską narodową wyobraźnię. Warto dodać, że po paru latach autor opublikował rozszerzoną wersję tej pracy: Kresy. Na pograniczu kultur i w y­ znań, prawdy i mitu, Wrocław 2002. IK Glos w dyskusji, [w:] Kwiryna Handke (red.), Kresy - pojęcie i rzeczywistość, W arszaw a 1997, s. 314. Fenomen kresów

twa - w przypadku Polski). Siemiogród zawsze był w historii terenem ścierania się wpływów Wschodu i Zachodu i stałej ich tu fluktuacji. Trudno też nie dostrzec pewnych paraleli z polskimi Kresami - w obu przypadkach decydowano ponad głowami rdzennych mieszkańców, rozgrywając losy tych ziem co najmniej między dwoma silnymi ośrodkami decyzyjnymi. Warto też pamiętać, że przeciętny Węgier, słysząc słowo „végek" (kresy), przypomina sobie raczej XVI wiek, kiedy to­ czono boje z Turkami, a największy węgierski poeta renesansu Bâlint Balassi pisał o „Laudatio confiniorum". W takiej sytuacji nawet Internet nam nie pomoże: wpisując do wyszukiwarki hasło „keleti végek" (kresy wschodnie), można uzyskać mini­ malną ilość dokumentów. Pojęcie „kresy wschodnie" używa­ ne jest na Węgrzech raczej jako skrót publicystyczny - a gdy w gazetach pisze się o kresach, to odnosi się to zwykle do De- breczyna czy Békéscsaby, czyli do dwu większych miast leżą­ cych blisko granicy węgiersko-rumuńskiej. Pytanie zawarte w tytule tej wypowiedzi pozostaje więc otwarte, trudno jednak nie zauważyć, iż pewne elementy owej ogólnie czy uniwersalnie pojętej kresowości wspólne są jednak dla obu naszych narodów. Mam tu na myśli wielo- narodowość, wielowyznaniowość i, co za tym idzie, również wielokulturowość tych terenów. A także ich peryferyjne wo­ bec centrum położenie. Istotną cechą zarówno dla Węgrów, jak i Polaków w postrzeganiu Siedmiogrodu i polskich Kre­ sów Wschodnich jest bardzo silne emocjonalne do nich przy­ wiązanie, nostalgia za utraconą ziemią, nawet gdy racjonalnie uznaje się, że znajdują się one już nieodwracalnie na teryto­ rium sąsiedniego państwa.