LIPIEC 2013

Gazeta internetowa poświęcona

muzyce improwizowanej 2084-3143 ISSN

Grzegorz Karnas W niczym nie chcę się spalać. Ja chcę sobie płonąć, kontrolując zapas paliwa.

Grzegorz Karnas, fot. Kuba Majerczyk SPIS TREŚCI 3 – Od Redakcji 38 – Przewodnik koncertowy 38 RadioJAZZ.FM i JazzPRESS zapraszają 4 – Polemika 42 W lipcu w klubach Karo Glazer: Mój głos w dyskusji w sprawie Crossings Project 44 Copenhagen Festival 2013 46 Marek Bałata 8 – Mokotów Jazz Fest Chopinowskie wcielenie kunsztownego scata 8 Włodzimierz Nahorny Trio 48 Mariza we wrocławskiej Hali Orbita 10 – Wydarzenia 50 Sztuka improwizacji we wrocławskiej Agorze 11 – KONKURS 52 – Wywiady 52 Grzegorz Karnas 12 – Płyty ­­ W niczym nie chcę się spalać.Ja chcę sobie 12 RadioJAZZ.FM poleca płonąć, kontrolując zapas paliwa 14 Nowości płytowe 60 Tomasz Żyrmont Vit Kristan – Imprints Każdy z nas miał inną historię muzyczną Maciej Kądziela – The Opening 64 – Publicystyka 20 Recenzje 64 Jazzowy notes Andrzej Trzaskowski Trio, Quintet, Celebrycki jazz The Wreckers – Polish Radio Jazz Archives 66 Diggin in München Beady Belle– Cricklewood Broadway czyli krótki przewodnik po stacjonarnych Bill Evans – Blue In Green) sklepach płytowych (1) Charles Lloyd – Jason Moran 69 Mulgrew Miller – Hagar’s Song odejście jazzowego pianisty (1955–2013) Craig Taborn Trio – Chants 71 Projekt edukacyjny El Greco – Sing Cuckoo Fundacji im. Zigniewa Seiferta Krzysztof Herdzin– Jesteś światłem 73 – BLUESOWY ZAUŁEK Godzina lekcyjna z Grzegorzem Karnasem 73 Letnie festiwale bluesowe w Polsce Manu Katche – Manu Katche 74 Moreland & Arbuckle Jaggery – Private Violence Splashgirl – Field Day Rituals 76 – Kanon Jazzu 76 Kanon w eterze 78 – Redakcja Możesz nas wesprzeć nr konta: 05 1020 1169 0000 8002 0138 6994 wpłata tytułem: Darowizna na działalność statutową Fundacji

Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. JazzPRESS, lipiec 2013

Od Redakcji

Każdy początek ma swój koniec. W wakacyjnym numerze magazynu, który firmuje Grzegorz Karnas, dominują recenzje i przewodniki. A to po festiwalu w Kopenhadze, a to po sklepach płytowych Monachium.

Życząc udanych, jazzowych wakacji liczymy na spotkanie na początku września.

Ryszard Skrzypiec Redaktor Naczelny

OGŁOSZENIE

W związku z dynamicznym rozwojem projektów JazzPRESS i RadioJAZZ.FM szukamy osób chętnych do współpracy

Dołącz do nas! Osoby chętne, prosimy o kontakt: [email protected]

3 Polemika

Karo Glazer: Mój głos w dyskusji podjętej przez Krzysztofa Ścierańskiego w sprawie Crossings Project

Moje ostatnie dwa lata to okres, który mogę za- rzy mnie wspierali. Od samego początku towarzy- liczyć do najbardziej pracowitych etapów w moim szyli mi m.in.: Jan Rottau, Lars Danielsson, An- życiu. Absolutnie fantastyczny i bogaty w pięk- drzej Zielak, Przemek Kuczyński, Artur Michalski ne emocje, ale jednocześnie jeden z najtrudniej- i Krzysztof Ścierański. To z nimi konsultowałam szych dla mnie na wielu płaszczyznach. By album moje muzyczne pomysły i uważałam ich bez wy- „CROSSINGS PROJECT” mógł powstać w takiej jątku, za moich wielkich przyjaciół. wersji, jaką możecie odnaleźć na wydanej nie- dawno płycie, musiałam oddać się mu bez reszty, Według mnie muzyka ma szansę być piękna tyl- świadomie rezygnując z wielu wygód i komfortu ko wtedy, gdy wykonuje się ją z ludźmi, z który- życiowego. W sposób oddany poświęciłam się mo- mi łączą nas piękne emocje i wspólnie podążamy jej największej pasji, jaką jest i zawsze była mu- w jednym kierunku. Wzajemna szczerość i szacu- zyka. Zaryzykowałam całe swoje życie, by ta płyta nek były dla mnie zawsze najistotniejsze, dlatego ujrzała światło dzienne. Ponieważ był to mój au- gdy we wtorek 4 czerwca tego roku, przeczytałam torski pomysł, odpowiedzialność za jego realizację wywiad z Krzysztofem Ścierańskim w magazynie również leżała tylko po mojej stronie. Musiałam „JazzPress”, który jest patronem medialnym płyty samodzielnie udźwignąć ciężar sfinansowania „CROSSINGS PROJECT”, poczułam się niezwy- tego przedsięwzięcia oraz produkcji, a uwierzcie kle zraniona. Nigdy nie spodziewałabym się tak mi, nie było to proste. Również tylko ja decydowa- krzywdzących i nieprawdziwych słów z ust czło- łam o tym jaki charakter muzyczny będzie miała wieka, który był moim mistrzem i przede wszyst- ta płyta, co się na niej znajdzie i kto na niej zagra. kim przyjacielem przez ponad dziesięć lat. Nikt Do dzisiaj pamiętam pierwszy moment, gdy idea w życiu nie sprawił mi więcej bólu, niż Krzysztof „CROSSINGS PROJECT” narodziła się w mojej udzielając publicznie nieprawdziwych informacji głowie. Myśl, że mogę zrobić coś tak fajnego, da- na mój temat. To oczywiste, że boli najbardziej jącego wiele radości, napędzała mnie w chwilach wtedy, gdy cios zadają nam najbliżsi. Krzysztof zwątpienia i załamania. Wiedziałam, że walczę był i jest mi wyjątkowo bliski, stąd do teraz trudno nie tylko dla siebie, ale i dla tych wszystkich, któ- mi uwierzyć w to co zrobił, a przede wszystkim nie rzy we mnie wierzą i mnie wspierają. To była na- umiem zrozumieć co nim kierowało. prawdę wielka siła, która mną kierowała, bo wiele razy padałam, ale zawsze udawało mi się powsta- Pragnę zdementować jego słowa, mówiące, iż wać. Wbrew temu co się mówi o mnie, nie miałam to on zasugerował mi muzyków, którzy powinni za sobą ani bogatych rodziców, którzy sfinanso- zagrać na płycie „CROSSINGS PROJECT”. Wy- waliby moje cele, ani wielkich kontaktów, które bór muzyków należał tylko i wyłącznie do mnie. natychmiast otwierałyby mi drzwi. Byłam tylko Miałam to szczęście, że w trakcie trzech lat kon- ja, moje marzenie, wielka praca i przyjaciele, któ- certowania na europejskich scenach jazzowych,

4 JazzPRESS, lipiec 2013

poznałam wielu wybitnych instrumentalistów mnie do jego wykonania. Gdy mu powiedziałam, i z częścią z nich udało mi się zaprzyjaźnić. Pa- że chciałabym nagrać ten utwór na mojej nowej radoksalnie nie musiałam szczególnie zabiegać płycie, pomysł mu się bardzo spodobał, ale pod- o takie gwiazdy jak: Lars Danielsson, Mike Stern kreślam, inicjatywa leżała po mojej stronie. Poza czy Klaus Doldinger. Czuję się zaszczycona, że tym wybrałam ten utwór z jeszcze drugiego po- postanowili mnie wesprzeć niemal natychmiast wodu. Pragnęłam uhonorować Krzysztofa jako przyjmując zaproszenie do udziału w tym projek- kompozytora i wiedząc jak ceni Mike Sterna czy cie. Krzysztof zasugerował mi wyłącznie udział Johna Taylora, chciałam zrobić mu taki właśnie Johna Taylora, którego nie miałam przyjemności przyjacielski prezent, że to właśnie w jego kom- poznać wcześniej osobiście. Jednak na tym skoń- pozycji spotkają się Ci dwaj giganci. Myślałam, że czył się jego udział. Samodzielnie w krótkim cza- sprawiam mu tym radość. Po nagraniu był szczęś- sie dotarłam do Johna i przekonałam go, by wziął liwy z tej wersji. Było mi niezmiernie miło, gdy udział w moim projekcie, na co John niemal na- trakcie pracy potwierdzał, że mu się bardzo podo- tychmiast się zgodził. bają moje brazylijskie zaśpiewy pod koniec utwo- ru. Byłam przeszczęśliwa, że sprostałam jego wy- Nieprawdą jest również, jakoby brakowało mi maganiom i, że on akceptuje tę wersję. Nigdy nie na płytę „CROSSINGS PROJECT” utworów, tak przypisywałam sobie autorstwa tej kompozycji. jak twierdzi Krzysztof Ścierański. Napisałam dużo więcej materiału na tę płytę, niż finalnie mo- Chciałabym również dotknąć kwestii ciągłych głam zamieścić. Do dzisiaj mam jeszcze dwa au- nawiązań Krzysztofa do udzielonego przeze mnie torskie utwory, nagrane w trakcie tej sesji, które wywiadu w majowym wydaniu „Jazz Forum”. Je- póki co nie zostały opublikowane. Nieprawdą jest stem zaskoczona jego negatywną opinią na temat również to, jakoby Krzysztof Ścierański przyszedł tego wywiadu, gdyż zanim wywiad został opubli- do mnie i powiedział: „Daję Ci moje trzy kompo- kowany Krzysztof miał możliwość go przeczytać zycje”. Nigdy tak nie było. Pierwsza z tych, o któ- i również, ze względu na łączącą nas przyjaźń, rych mówi Krzysztof, czyli „Księżyc Ty i Ja”, która zautoryzować (nawet mam na to dowody). Po na płycie widnieje pod anglojęzyczną nazwą „The przeczytaniu zadzwonił i powiedział, że jest super. Moon, You and I” została nagrana przeze mnie, Nie rozumiem jego nagłej zmiany zdania w tym dlatego, że od ponad dziesięciu lat byłam wielką temacie. Jeżeli miał do niego jakieś zastrzeżenia, fanką tej kompozycji i zawsze pragnęłam dać jej to nie wiem dlaczego ich wtedy mi nie przekazał. nowe życie. Zaaranżowałam ten utwór akustycz- Chcę podkreślić, iż wielokrotnie w treści wywiadu nie. Chciałam by wybrzmiał w inny sposób, niż w „Jazz Forum” wymieniam jego nazwisko w po- na płytach Krzysztofa, chciałam by był kobiecy. zytywnym aspekcie i mówię otwarcie o tym jak Krzysztof w żadnym momencie nie namawiał mnie wspierał. Nigdy nie umniejszałam jego roli

5 w powstawaniu tej płyty. Jego rady i dyskusje, piosenek się nie pojawiło w żadnym momencie! które prowadziliśmy były na wagę złota i nigdy ich nie zapomnę. Mam świadomość, że nauczyłam się „Love Again” i „The Magic of Life” powstawały od niego bardzo dużo o współczesnej muzyce i za- długo. Ewoluowały. Bardzo dużo pracowałam nad wsze będę to podkreślała. aranżacją, w której Krzysztof mi nie pomagał. Fi- nalnie doprowadziłam do ich nagrania w wyśmie- Odnosząc się do zarzutu Krzysztofa, że obwo- nitym składzie…i teraz pokutuję za to. Chciałam łałam się kompozytorem piosenek „The Magic dobrze, a zostałam za to wyjątkowo ukarana. Of Life” i „Love Again” – nie rozumiem obecnego Tak jak wcześniej powiedziałam, nie brakowało stanowiska Krzysztofa w tej sprawie. Od zawsze mi materiału na płytę i nie musiałam prosić ani mówiliśmy z Krzysztofem, że są to nasze wspól- Krzysztofa ani kogokolwiek innego o dodatkowe ne piosenki i tak też zostały one zgłoszone do utwory. Chciałam nagrać i zaśpiewać te piosenki, ZAiKS. Podzieliliśmy wpływy z obu utworów po bo jestem idealistką, która cały czas wierzy w to, połowie: 50% Krzysztof i 50% Ja. Każdy z Was że jak się coś robi z przyjaciółmi, to ma to podwój- może to w każdej chwili sprawdzić. Również na ną moc. Po prostu wydawało mi się to fajne, miłe płycie obydwa nasze nazwiska znajdują się przy i koleżeńskie. Krzysztof włożył swoją część w po- tytułach obu piosenek. W znienawidzonym przez wstanie tych piosenek i ja włożyłam swoją. Oka- Krzysztofa wywiadzie do „Jazzforum” również zało się, że nasz wspólny wkład ma wielką siłę wyraziłam się jasno: i „The Magic Of Life” zagościło na dobre w radio- wej Trójce. Podkreślę jeszcze, że Krzysztof niczego „Love Again to piosenka napisana wraz nie robił „po koleżeńsku” i dzięki mojej inicjatywie z Krzysztofem Ścierańskim.” nagrania tych piosenek oraz utworu „The Moon, You and I”, czerpie z ich tytułu wymierne tantie- oraz my autorskie.

„…The Magic of Life, której współtwórcą jest Jestem rozżalona i szczerze zraniona wywia- Krzysztof Ścierański.” dem Krzysztofa do „JazzPress”. Nigdy nie spo- dziewałam się takiego zachowania po tak wielkim Przypominam, że piosenka to nie tylko melo- muzyku. Traktowałam Krzysztofa jak najbliższą dia, a również forma, aranżacja, tekst i tytuł, a te mi osobę. Nie rozumiem jego zachowania i wszyst- są wszystkie mojego autorstwa. Zaczynam się kich jego kąśliwych uwag na mój temat, które wy- zastanawiać w którym momencie to ja zostałam raził już nie tylko we wspomnianym wywiadzie, pozbawiona bycia współautorem tych piosenek ale również np. na swoim oficjalnym profilu Fa- przez Krzysztofa Ścierańskiego? cebook. Nie wiem dlaczego z wcześniejszego za- angażowania, wspierania i pomocy, jego stosunek W wywiadzie Krzysztofa do magazynu względem mojej osoby zmienił się na tak wrogi. „JazzPress”, moje nazwisko jako współtwórcy tych Uważam, że gdyby naprawdę był przekonany do

6 JazzPRESS, lipiec 2013

swoich zarzutów wobec mnie, doprowadziłby do ich rozstrzygnięcia w sądzie. Nie stosowne jest w moim przekonaniu angażowanie w ten konflikt całego środowiska oraz tworzenie złej aury, która – mam wrażenie – ma zniszczyć efekt mojej pracy oraz zdyskredytować mnie jako artystkę.

Pragnę oświadczyć, iż wszelkie moje pozytyw- ne komentarze na temat jego twórczości i podzię- kowania, które mu publicznie składałam w trak- cie naszej współpracy są aktualne i z tego miejsca pragnę mu życzyć wszystkiego najlepszego! Nie- zmiennie jestem Jego fanką i podziwiam Jego ta- lent. W tym miejscu raz jeszcze przytoczę – wciąż aktualne – podziękowania, które zamieściłam na płycie: „To Krzysztof Ścierański: You know, that this album is also Yours. You were with me from the very beginning. You’ve heard every song as the first and it was You, who motivated me to make it better and better. You taught me everything abo- ut music and I do what I do because of You. You were supporting me when I was down and You are deep in my heart!”

TŁUMACZENIE: „Dla Krzysztofa Ścierańskie- go: Wiesz dobrze o tym, że ten album jest także Twój. Byłeś ze mną od samego początku. Słysza- łeś każdą piosenkę jako pierwszy i to właśnie ty motywowałeś mnie by zrobić je lepiej i lepiej. Na- uczyłeś mnie wszystkiego o muzyce i robię dzisiaj to co robię dzięki Tobie. Wspierałeś mnie kiedy by- łam załamana i jesteś głęboko w moim sercu!”

Karo Glazer

7 Mokotów Jazz Fest

Włodzimierz Nahorny Trio

5 czerwca w Pałacu Szustra odbył się kolejny koncert drugiej edycji Mokotów Jazz Fest.

Zapraszamy do fotoreportażu autorstwa Piotra Gruchały. (red.)

fot. Piotr Gruchała

8 JazzPRESS, lipiec 2013

fot. Piotr Gruchała

9 Wydarzenia

×× 24 maja w wieku 84 lat zmarł perkusista Ed ×× 4 czerwca w wieku 57 lat zmarł muzyk, radio- Shaughnessy. Przez wiele lat był członkiem wiec, fotograf, pisarz, znana postać muzyki zespołu Doca Severinsena występującego latynoskiej – Ibrahim González. Jako perku- w popularnym telewizyjnym programie The sjonalista, pianista i kompozytor prowadził Tonight Show with Johnny Carson. Grał także własny kwintet, występował także z formacją z takimi liderami, jak: Count Basie, Benny Nuyorican Jazz Experience. Goodman, Tommy Dorsey, , Gene Ammons, Billie Holiday, Jimmy Smith, ×× 4 czerwca w dniu Święta Wolności Prezydent , , Mundell Lowe, Rzeczypospolitej Polskiej Bronisław Komo- . Jego pojedynek perkusyjny z Bud- rowski wręczył odznaczenia państwowe. Za dym Richem z 1978 roku przeszedł do historii. wybitne zasługi dla polskiej kultury, za osiąg- Shaugnessy odkrył talent piosenkarki i pia- nięcia w pracy artystycznej i twórczej uho- nistki Diane Schuur. Urodził się 29 stycznia norowani zostali m.in.: kompozytor, pianista 1929 roku. jazzowy, twórca muzyki filmowej i aranżer – Leszek Możdżer; wokalistka, autorka tekstów ×× Jakub Marciniak zdobył tytuł Nowej Nadziei – Katarzyna Nosowska; muzyk, kompozytor, Jazzu i I nagrodę w 6. edycji Novum Jazz Festi- wokalista – Artur Rojek; wokalistka, kompo- valu. Drugą nagrodę zdobyli Gabriel Niedziela zytorka, autorka tekstów – Kayah. i Sławomir Pezda, zaś trzecią Mateusz Gawęda oraz Dominika Rusinowska. Udział w konkur- ×× 11 czerwca w wieku 90 lat zmarł gitarzysta sie zgłosiło 19 uczestników, spośród których Johnny Smith. Jest autorem kompozycji „Walk 12 artystów zakwalifikowano do finału. Don’t Run” (1954). Znany z wirtuozerskich wykonań szerokiego spektrum muzyki: od ×× 29 maja w wieku 57 lat zmarł znakomity pia- klasyki po jazz. nista Mulgrew Miller. Karierę rozpoczął w la- tach 80. u boku takich wykonawców, jak Betty ×× W 1952 roku wraz z kwintetem zarejestrował Carter, Woody Shaw i Art Blakey Jazz Messen- album Moonlight In Vermont, który uczynił go gers. Był wraz z gitarzystą Russellem Malonem gwiazdą. Tytułowa kompozycja zajęła 2 miej- członkiem Golden Striker Trio Rona Cartera. sce w kategorii Jazz Record of the Year w ple- Prowadził własne składy. Po roku 2000 nagrał biscycie czytelników magazynu Down Beat. cztery albumy w trio z towarzyszeniem basisty W 1980 roku wydał podręczniik The Complete Derricka Hodge’a i perkusisty Karriema Rig- Johnny Smith Approach to Guitar. Urodził się ginsa: Live At Yoshi’s Vol. 1 (2004), Live At Yoshi’s 25 czerwca 1922 roku. Vol. 2 (2005), Live At The Kennedy Center Vol. 1 (2006) i Live At The Kennedy Center Vol. 2 ×× 18 czerwca w warszawskim klubie (2007). Urodził się 13 sierpnia 1955 roku. Sztuki&Sztuczki odbył się wernisaż wystawy Marca Theis zatytułowanej Lost in Time. Wy-

10 JazzPRESS, lipiec 2013

stawa potrwa do 12 lipca i jest preludium do KONKURS V edycji StreetArt Doping Festival, który od 13 lipca zawładnie przestrzenią miejską stoli- Czytelnicy magazynu JazzPRESS mają szansę w ła- cy. Anonimowi artyści graffiti zmienili opusz- twy i przyjemny sposób stać się posiadaczami na- stępujących płyt: czoną fabrykę opon w Hannowerze w swój plac zabaw i tchnęli w ruinę nowe życie. Ich twórczość to dialog różnych epok. Uwiecznił An On Bast / Maciej ją właśnie Marc Theis. Jego fotografie odmalo- Fortuna – Live. Wystar- czy odpowiedzieć na wują groteskowo-poetycki stan, którego już nie pytanie kiedy został ma. Wszystkie budynki (30 hal) zostały roze- zainaugurowany proje- brane. Luksemburski artysta fotografik Marc ct An On Bast / Maciej Theis (1953) żyje i tworzy w Hanowerze. Jest Fortuna? zdobywcą prestiżowych nagród fotograficz- nych, w tym złotego medalu Nikon contest. Wystawiał na całym świecie i jest autorem ksią- Maciej Kądziela – The żek i kalendarzy fotograficznych dostępnych Opening. Jaki tytuł nosi w internecie. www.marc-theis.de wydana niedawno pły- ta zespołu, którego li- ×× 25 czerwca podczas uroczystej Gali Radia derem jest … starszy brat saksofonisty? Gdańsk Krystyna Stańko została uhonorowa- na nagrodą Radiowa Osobowość Roku 2012 Radia Gdańsk. Wokalistkę nagrodzono za jej autorską audycję, w której co niedzielę można usłyszeć piękną muzykę o profilu jazzowym Zapraszamy do udziału w zabawie. Wystarczy wy- i około-jazzowym. „Audycja w Radiu Gdańsk słać e-mail z odpowiedzią na jedno z powyższych pytań na adres [email protected] i mieć to dla mnie wspaniała przygoda, spełnienie ma- szczęście. rzeń i misja , dzięki której mogę promować cie- kawą, ambitną muzykę i zapraszać do rozmo- W redakcyjnych konkursach obowiązują nastę- wy wspaniałych Gości. Dziękuję Radiu Gdańsk pujące zasady: za zaufanie!” Jednak poza nagrodami artystka 1. Jeden uczestnik zabawy może wygrać tylko jedną nagrodę. wraz z zespołem świetnych instrumentalistów 2. Nie decyduje ani kolejność zgłoszeń, ani data stale występuje promując swój najnowszy al- stempla pocztowego. bum Kropla Słowa. Najbliższe koncerty w lipcu 3. Konkursy rozstrzygamy na tydzień przed wy- to: Jazzbląg w Elblągu (18), Lidzbarskie wie- puszczeniem nowego numeru. czory jazzowe w Lidzbarku Warmińskim (19) i Teatr Leśny w Gdańsku (21). (rs)

11 Płyty – RadioJAZZ.FM poleca

Madeleine Peyroux – The Blue Room Sławomir Kulpowicz – Private Ballet Music

O Madeleine Peyroux usłyszałem po raz pierw- Repertuar albumu Private Ballet Music Sławo- szy w 2010 roku, kiedy w moje ręce wpadł jej al- mira Kulpowicza, to jego własne kompozycje, bum z 1996 roku – Dreamland. Zrobił na mnie napisane do krótkich form baletowych. To jed- całkiem niezłe wrażenie, jednak szybko o nim nak zaledwie pretekst do naszkicowania form zapomniałem, więc nie była to jakaś niezwykle muzycznych pozwalających improwizować na wyróżniająca się, na tle innych wokalnych pro- scenie. Ten koncert pozwala nam usłyszeć nie dukcji, płyta. Od 1996 roku do dziś Madeleine tylko wyśmienitą technikę Sławomira Kulpo- Peyroux z pewnością nagrała co najmniej kilka wicza – pianisty, ale również, a może przede albumów, jednak żaden z nich jakoś nie trafił wszystkim poznać jego niezwykłą wyobraź- do mojej kolekcji. nię, niepowtarzalny dar przekazywania emocji i opowiadania historii za pomocą fortepianu, Z pewnością jednak tymi wcześniejszymi pro- jaki posiadali jedynie najwięksi muzycy. Ten dukcjami zainteresuję się w najbliższym czasie, album można spokojnie położyć obok najlep- bowiem The Blue Room przekonuje mnie, że szych solowych koncertów takich pianistów, nieco przegapiłem narodziny świetnej woka- jak Chick Corea, Keith Jarrett, Bill Evans, Oscar listki, choć do nowości w dyskografii Madeleine Peterson, czy z drugiej strony choćby Glen Peyroux nie podchodzę zupełnie bezkrytycznie. Gould. W zasadzie płyta podoba mi się w połowie. To znaczy – jej połowa jest wyśmienita, a ta druga, która nie jest wyśmienita – jest tylko dobra.

12 JazzPRESS, lipiec 2013

Rez Abbasi Trio – Continuous Beat Keith Jarrett / Gary Peacock / Jack DeJohnette – Somewhere Sam Rez Abbasi opowiada nam na okładce hi- storię związaną z zaplanowanym koncertem Czy można zatem w takim towarzystwie powie- z udziałem Paula Motiana, do którego nieste- dzieć coś więcej na temat standardów? Można, ty nie doszło w związku z chorobą, a później ale to potrafi obecnie jedynie zespół Keitha Jar- śmiercią tego wybitnego perkusisty. Materiał retta. Być może pomyślicie sobie, że ta płyta jest przygotowany na ten koncert wypełnia właś- podobna do innych, które nagrało trio w ciągu nie Continuous Beat. Stąd zapewne tytuł i jeden ostatnich 30 lat. Będziecie mieli rację. Ale to z utworów autorstwa Gary Peacocka, który gry- jest album równie wspaniały, jak te poprzednie. wał setki razy z Paulem Motianem. Być może W związku z tym, że jest to najlepsze jazzowe również „The Cure” Keitha Jarretta jest hołdem trio nieprzerwanie od owych 30 lat, to żadnego dla Paula Motiana, choć tę kompozycję Keith dźwięku zagranego przez ten zespół nie można Jarrett nagrał z Jackiem DeJohnette. opuścić.

Rolę perkusisty, w muzyce napisanej przez lide- Rafał Garszczyński ra dla Paula Motiana, przejął zupełnie mi nie- znany dotychczas – Satoshi Takeishi. Niestety nigdy już nie dowiemy się, jak zagrałby te kom- recenzje płyt tygodnia znajdziesz na stronie pozycje Paul Motian, jednak Satoshi Takeishi to www.jazzpress.pl/index.php/pyta-tygodnia niezwykle kompetentny perkusista, który wraz z basistą Johnem Hebertem tworzą świetną sek- cję …

13 Nowości płytowe

W grudniu ubiegłego roku na rynku holender- Nakładem wytwórni Gig Ant ukazała się płyta skim ukazała się płyta formacji Acquaphonica, Hand Em High międzynarodowewgo projektu, którego liderką jest Włoszka Federica Colange- który tworzą: Bond (znany jako lider/basista Mi- lo – pianistka i kompozytorka. W nagraniu płyty loopy), saksofonista Lucien Dubuis (Szwajcaria) zatytułowanej Private Enemy wzięli udział po- i perkusjonista Alfred Vogel (Austria) – ci dwaj chodzący z całego świata młodzi i utalentowa- ostatni mogą pochwalić się współpracą m.in. ni muzycy: Jonathan Bittman (klarnet i saksofon z muzykami tria Medeski Martin & Wood czy tenorowy, brał udział w nagraniu płyty Caro Marc’iem Ribot. Koncepcja tria Hang Em High JazzPRESS, lipiec 2013 Emerald Deletet scenes from the Cutting Room opiera się na brzmieniu 2-strunowego basu, Floor), Matthijs Tuijn (gitara), Kaspars Kurdeko które sami opisują krótko: “Call it low-western- (perkusja, laureat konkursu Keep an eye Jazz rock blues jazz soul punk.. whatever. Hang Em Award z 2010) oraz Mihail Ivanov (kontrabas). High. That’s what we call it.” Zobacz klip do Zobacz fragment wystepu zespołu. » utworu “Wavin” »

28 maja ECM wydała kolejną płytę super trio Wytwórnia ECM wydała 6 płytowy box z tema- Keith Jarrett – Gary Peacock – Jack DeJohnette. tami, które uświetniły zorganizowaną zimą tego Nagrania, które znalazły się na krążku zatytuło- roku przez monachijską Haus der Kunst wysta- wanym Somewhere, zarejestrowano w lipcu wę ECM – A Cultural Archaeology. Na płytach 2009 roku podczas koncertu trio w Lucernie. znalazły się nagrania takich artystów związa-

Większość materiału stanowią standardy, jak: nych z ECM, jak m.in.: Steve Reich, Arvo Pärt, Ke- “Solar” Milesa Davisa, “Stars Fell On Alabama”, ith Jarrett, Tigran Mansurian, Kim Kashkashian, “Between The Devil And The Deep Blue Sea” Meredith Monk, Hilliard Ensemble, Valentin oraz “Somewhere” i “Tonight” Leonarda Bern- Silvestrov, Eleni Karaindrou, Jan Garbarek, Nils steina, spięte kompozycją “Everywhere” Keitha Petter Molvær, Eivind Aarset, Stefano Battaglia, Jarretta. Utworu „Stars Fell On Alabama” Tord Gustavsen, Egberto Gismonti, Norma Win- można wysłuchać na profilu ECM Records» stone, Ralph Alessi, Anja Lechner, Colin Vallon, Tomasz Stanko, Jimmy Giuffre, Paul Bley, Evan Parker, Gary Peacock, Steve Kuhn, Wadada Leo W maju wytwórnia Pi Recordings wydała dłu- Smith i wielu innych. go oczekiwany debiut nadziei trąbki Jonat- hana Finlaysona, członka znakomitej formacji 18 czerwca ukazała się płyta trio Works, które Nowości płytowe Nowości Five Elements, saksofonisty Steve’a Colemana. tworzą flecista Michel Gentile, pianista Daniel Krążek nosi tytuł Moment and the Message, a w Kelly i perkusista Rob Garcia. Krążek zatytułowa- jego nagraniu wzięli udział znakomici muzycy ny po prostu Works zawiera autorskie kompo- młodego pokolenia: pianista David Virelles, gi- zycje członków składu. tarzysta Miles Okazaki, basista Keith Witty oraz perkusista Damion Reid.

14

JazzPRESS, lipiec 2013 lipiec JazzPRESS, Nowości płytowe 2013 lipiec JazzPRESS, nął od wydania albumu wydania od nął Deux to rejestracja 10. letniego okresu, jaki upły- zatytułowany Krążek Scofielda. album Johna nowy się ukazał nakładem czerwca 2 W Listener. The zatytułowany Williamsa Jeffa w nie mieszkającego perkusisty skiego - amerykań album nowy się ukazał czerwca 3 mocyjny » utworach). 6 (w deski Me John organista – gość specjalny oraz Cato i Deitch Adam perkusiści Hess, Andy sista ba- Bortnick, Avi gitarzysta udział: wzięli ckiem, w Scofielda, płyty, na której znalazły się głównie kompozycje dio 1 Polskiego Radia w w również jak ’62 Jamboree Jazz festiwalu podczas zarejestrowano które Trzaskowskiego, Andrzeja przez kierowanych formacji nagrań zatytułowany żek piąta płyta z 3 czerwca nakładem Polskiego Radia ukazała sie Hébert. John i O’Gallagher John alcista Eubanks, ane Du- trębacz tworzą: który zespół, amerykański jego udział wziął improv-heavy, driving hard kwintetu oraz kwintetu Trio Andrzeja Trzaskowskiego. nagrania również się znajdują płycie Na 1962. i Francisco San Jorku, i na koncertował skowski festiwalach w go zespołu The Wreckers, z legendarne nagrania nim na się Znalazły roku. azntne kuah azwc Nowego jazzowych klubach Waszyngtonie, arnu rża uryaeo w utrzymanego krążka, nagraniu serii serii Polish Radio Jazz Archives. - Krą y npsn w napisane tym Andrzej Trzaskowski Andrzej Bostonu, właśnie w właśnie Bostonu, Warszawie w oaz aeił pro materiał Zobacz . W . Überjam którym którym Andrzej Trza- uce z duecie tym tym samym stylistyce stylistyce Newport Newport nagraniu Überjam Überjam to zbiór to Londy- basista - Bortni Louis roku Stu- - - - 15 promującego album (utwór „At Home”) » w Trio Fortuna Maciej koncercie na 2013 czerwca 28 – albumu premiery Data zespołu. programem a dotychczasowymi dokonaniami składu, między każdego wkład z równorzędny nie gdyby tu, nie miałby jednak swojego wyjątkowego kształ- wydawnictwa końcowy Efekt Fortuny. Macieja muzyczny się indywidualnyni zarysowuje język mi formami. Płytana którejjest pierwszą, w z tu się przeplatają kompozycje Nowe w roku, minionego burzliwego podsumowanie scenie, na pracy wielomiesięcznej owoc społu diu nagrań w w powstałym osobistym, tułowana Nowa, trzecia już płyta Maciej Fortuna Trio- zaty ru „Szalony Grześ” » zespołu. świetności większej z materiał zawierający się znajdzie zatytułowany SBB album koncertowy się ukaże czerwca 22 jazzu. brazylijskiego to solidnadawka Knights Brazilian the & Barron Kenny Chimelli. Alberto i Barrozo Sérgio basista Galvão, Lula gitarzysta Barata, Rafael perkusista drioua, - Bou Idriss saksofonista Roditi, Claudio trębacz jak: muzycy, tacy Barronowi towarzyszą niach w niego, Oprócz płycie. na gra również i zytora kompo oraz Alfy Johnny’ego kompozycje się znalazły Knights, Brazilian the & Barron Kenny pianisty zatytułowanym płyta krążku Na nowa Barrona. Kenny’ego się ukazała czerwca 4 członków członków Trio. Nowe nagranie stanowi pomost przygotowywanym od kilku miesięcy nowym nowym miesięcy od kilku przygotowywanym zse trg zgai ae 8 koncertów. 89 razem zagrali którego czasie rodzimym Lesznie. rodzimym harmonijkarza Maurício Einhorna, który który Einhorna, Maurício harmonijkarza jest wydawnictwem bardzo wydawnictwem jest Home At grudniu 2012. To dla członków ze . Na krążku krążku Na 1975. Odrą nad Jazz Link do teledysku do Link ryooy stu- przydomowym Posłuchaj utwo Posłuchaj keyboardzista keyboardzista okresu naj- okresu - otwarty nagra- peł- - - - W czerwcu ukazała się debiutancka płyta mło- 20 sierpnia nakładem wytwórni Mack Avenue dego saksofonisty i kompozytora Macieja Ką- ukaże się nowa płyta The New Gary Burton dzieli. Krążek zatytułowany The Opening po- Quartet zatytułowana Guided Tour. W nagra- wstał przy współpracy znakomitych muzyków niu wibrafoniście towarzyszą gitarzysta Julian Andersa Mogensena, Richarda Andersona oraz Lage, basista Scott Colley i perkusista Antonio Marka Kądzieli. Maciej Kądziela, mimo młodego Sanchez. Na krążku znajdą się kompozycje JazzPRESS, lipiec 2013 wieku zdobył już duże doświadczenie scenicz- każdego z członków zespołu » ne oraz uznanie publiczności, o czym świadczą liczne nagrody oraz trasy koncertowe w wielu Nowości ECM krajach i konfiguracjach. Terje Rypdal – Melodic Warrior. Na płycie znala- zły się dwie kompozycje – tytułowa, 45 minuto- Czerwcowe nowości z wytwórni Motema Mu- wa „Melodic Warrior” nagrana z towarzyszeniem sic. Debiutancka płyta pianisty Marca Cary’ego, Hilliard Ensemble i Bruckner Orchestra w Bru- wieloletniego akompaniatora legendarnej Ab- cknerhaus Linz w 2003 roku. Hilliard Ensemble bey Lincoln. Krążek zatytułowany For the Love of śpiewa teksty, poezje Indian Amerykańskich Abbey to pierwszy instrumentalny hołd złożony z plemion Chippewa, Navajo, Pima i Papago, kompozytorskiemu geniuszowi wokalistki. Po- do których Rypdal dogrywa linie melodyczne

dwójny album saksofonisty Boba Movera, który na gitarze elektrycznej. Kompozycja „And The sławę zyskał u boku Charlesa Mingusa i Che- Sky Was Coloured With Waterfalls And Angels” ta Bakera, zaś ostatnio koncertuje z Esparanzą jest rejestracją premierowego wykonania kom- Spalding. W nagraniu zbioru standardów i ory- pozycji Rypdala z 2009 roku, zainspirowanej ginalnych kompozycji saksofonisty zatytułowa- nternational Fireworks Festival w Cannes, a na- nego My Heart Tells Me Moverowi towarzyszyli granej z towarzyszeniem Wrocławskich Filhar- takie tuzy współczesnego jazzu, jak: Kenny Bar- moników. Tu można posłuchać nagrań » ron, Bob Cranshaw, Steve Williams, Josh Evans, Steve Hall i Victor Lewis. Natomiast na początku Gary Peacock, Marilyn Crispell – Azure. Zareje- lipca ukaże się solowa płyta pianisty Geoffrey’a strowana w styczniu i lutym 2011 roku przez Keezera zatytułowana Heart of the Piano, na dwóch wielkich improwizatorów, którzy grali której artysta zarejestrował zarówno kompo- razem w trio Crispell z udziałem Paula Motia- Nowości płytowe Nowości zycje takich artystów, jak: Peter Gabriel, Alanis na. Na krążku znalazły się zarówno kompozycje Morissette, Rush, KT Tunstall, czy Eva Cassidy, jak obu muzyków, zapis ich wspólnych improwiza- i własne kompozycje. cji oraz solowych popisów. Link do tytułowe- go utworu »

16

JazzPRESS, lipiec 2013 lipiec JazzPRESS, Nowości płytowe 2013 lipiec JazzPRESS, Noriko Ueda oraz perkusista Quincy Davis. Quincy Uedaorazperkusista Noriko basista towarzyszą Ayako Rollinsa. Sonny’ego Cuke’a, Vernona Gershwina, George’a lingtona, a Bersteine’a, Leonarda tytułowy – jazzowe standardy także autorów,ale japońskich innych artystki, pozycji zawierał 12 utworów – zarówno własnych - kom zatytułowany Album płytę. nową swoją wyda Shirasaki Ayako nistka w rezydująca sierpnia 28 jazzowej.prowizacji, nietylko inspiracji, w zycznej mu- źródeł różnych do się odwołuje muzyka płycie na Zarejestrowana Valent. Milos burger, Hom- Maya Guy, Barry Surman, John Stubbs, sty Johna Pottera, któremuStephen towarzyszą – Project Dowland The naorganach. Bley m.in. Carli arn w Nagrana – Quintet Swallow Steve itpdi 21 rk z roku 2011 listopadzie aż Jrm’ Kra Dk’ El- Duke’a Kerna, Jerome’a także tym tym wczesnych tradycji im- będzie Time Other Some - tenorzy Sessions Night no h Woodwork. the Into oy Jru pia- Jorku Nowym udziałem (rs) 17 Triton w Triton w dała legendarna Magma formacja jakie koncertów, dziewięciu klu z DVD się ukazało kwietnia 30 i Sktt Kmd z Komedy Sekstetu nia nagra- szerzej nieznane to dwa, Pierwsze grań. na- dwanaście się znalazło płycie Na Komeda. zatytułowana Archives Jazz Radio Polish serii z pozycja czwarta się ukazała maja 6 dostępny tu». i Baltazor Shawn perkusista Parker, Rick puzonista son, i Maoz Eyal gitarzyści: towarzyszą któremu Beninghove’a, Bryana strumentalisty i saksofonisty lidera, się kompozycji sześć znalazło krążku Na . Chopper Rattlesnake z Hangmen zatytułowanym albumie jętym gmen wydał swoją drugą płytę. Po Han- - dobrze przy Beninghove’s sextet nowojorski maja 1 sceniczne. akcje dźwiękowe, instalacje obraz, sztuki: rodzajów kilka łączący Michele’a Rabbii. się z DVD ukazało Jazz CAM nakładem kwietnia 30 albumu » niepublikowanych nagrań. i 1977 1971, z pochodzące kompozycje zarówno nim na serię dopełnia V nagrane z w wane Second”. Kolejny utwór został wykorzystany wykorzystany w został utwór Kolejny Second”. „That pt. Wróblewskiego Jana współautorstwa z jedna filmie zapisem solowych popisów perkusisty perkusisty popisów solowych zapisem Niewinni , Czarodzieje a Polskim Radiu Gdańsk. Następne dwa, Następne Gdańsk. Radiu Polskim 2011 roku. Krążek zatytułowany Krążek roku. 2011 wczesnych kompozycji K. Komedy Komedy K. kompozycji wczesnych basista Kellen Harrison. Harrison. Kellen basista kolei w kolei 1978, a 1978, 01 ou tm ae js to jest razem tym roku, 2011 Dokumenta Dokumenta , Sonum to projekt . Znalazły się Znalazły Legends. & Myths Polskim Radiu Poznań,Polskim Radiu w także 20 minut do tej pory pory tej do minut 20 także ou 97 zarejestro 1957, roku Zobacz zapowiedź aykm lbe Le klubie paryskim zarejestrowano - cy nagraniem Beninghove’s Album jest Album - John Dane radiowej multiin- EPOK tym tym EP lat -

Jacek Mielcarek, fot. Bogdan Augustyniak Nowości płytowe

o wszystko co zostawiło ślad w naszej pamię- ci”. Vit Kristan jest młodym, czeskim pianistą z impetem wchodzącym na rynek muzyczny. Polskiej publiczności dał się poznać jako side- man grupy Inner Spaces, o której wiele było słychać na naszej scenie jazzowej (nagrody na festiwalach Jazz Juniors, Krokus Jazz i Jazz Nad Odrą). Jest także współtwórcą albumu Blood Signs, autorstwa legendy czeskiej sceny jazzo- wej, Jaromira Honzaka, tym razem sam zapro- sił znakomitego kontrabasistę do współpracy. Vit Kristan – Imprints Inni muzycy, którzy grają na płycie, to między innymi polski gitarzysta Marek Kądziela, oraz 3 czerwca ukazała się debiutancka płyta cze- perkusista Roman Vicha, (w Polsce znany m.in. skiego pianisty Vita Kristana zatytułowana Im- ze współpracy z Grzegorzem Karnasem). prints (wyd. Animal Records). W efekcie tej współpracy powstała muzyka sku- Tytuł oznacza „odciski” i choć czarne limuzyny piona, a jednocześnie dynamiczna. Jest bardzo na okładce mogą prowadzić skojarzenie w stro- ilustracyjna i przenosi nas w baśniowy świat nę napadów na bank, to – według autora płyty muzycznych opowiadań. – odnosi się do sfery psychologicznej – „chodzi A oto klip promujący album Imprints »

Maciej Kądziela – The Opening

Maciej Kądziela jest 23 letnim saksofonistą i kompozytorem studiującym w Danii. Jego mocne, bardzo rozpoznawalne brzmienie sak- sofonu jest inspirowane free jazzem, kopenha- ską awangardą oraz wieloma zespołami z pogra- nicza ciężkiego rocka. Maciej, mimo młodego wieku, jest bardzo utytułowanym oraz znanym muzykiem. Świadczą o tym liczne nagrody na festiwalach oraz odbyte już trasy koncertowe na terenie Europy.

18 JazzPRESS, lipiec 2013

chard Anderson – kontrabas, Adreas Mogensen – perkusja. Jest to bardzo ciekawe połączenie słowiańskich oraz skandynawskich osobowości, charakteryzujących się oryginalnym brzmie- niem oraz nadzwyczajnym wyczuciem prze- strzeni w muzyce. Maciej mówi: „Bardzo cieka- wym doświadczeniem była również współpraca z moim starszym bratem Markiem. Jest on do- świadczonym, a przede wszystkim bardzo roz- poznawalnym gitarzystą na rynku muzycznym i szczerze przyznam, że współpraca z nim wyda- wała mi się dość stresująca. Na szczęście wszyst- kie moje obawy zniknęły wraz z pojawieniem się pierwszych dźwięków na próbach do sesji nagra- niowej. Dzięki pomysłom Marka, napisane prze- ze mnie utwory nabrały zupełnie innych kolorów i brzmień, za co jestem mu bardzo wdzięczny. Przy powstawaniu materiału do The Opening pierwszy raz współpracowaliśmy razem”.

Materiału z The Opening będzie można posłu- chać na żywo na początku października, gdyż W lutym 2012, po 3 latach studiów spędzonych właśnie wtedy planowana jest promująca trasa w Danii, Maciej skompletował swoje kompozy- koncertowa. cje i postanowił coś z tym zrobić. Efektem była sesja nagraniowa w SMKS STUDIO Esbjerg (red) w maju tego samego roku. Sam proces prób, wydobywanie brzmienia zespołu były w pew- nym stopniu eksperymentem, gdyż artyści za- proszeni do współpracy są muzykami głównie jazzowymi. Kompozycje różnią się od siebie sty- listycznie. Są one dość ciekawym połączeniem rocka, jazzu i nie użyłbym tu słowa fusion.

The Opening to tytuł pierwszej płyty Macieja Kądzieli, gdzie występuje jako lider. W skład zespołu wchodzą Marek Kądziela – gitara, Ri-

19 Recenzje

Andrzej Trzaskowski Trio, Quintet, The Wreckers – Polish Radio Jazz Archives – Vol. 05

W marcu 2013 roku Andrzej Trzaskowski skoń- czyłby 80 lat. Do dziś pozostaje bardzo ważną postacią polskiego jazzu. Był jednym z najwy- bitniejszych polskich pianistów o Silverowskim brzmieniu – grając z wielką dbałością o akor- dy i fakturę. Miał znakomite wyczucie swingu i niepowtarzalny smak jazzowego fortepianu (o ile można użyć takiego porównania). Wytyczał nowe szlaki w muzyce jazzowej, był wzorcem wydawnictwo: S.A. Agencja Muzyczna i autorytetem. Członek legendarnego zespołu , Jazz Believers a potem The Wre- ckers (Rozbijacze).Wraz ze swym legendarnym (perkusja) – uzupełniali się nawzajem w ko- dziś zespołem The Wreckers, Trzaskowski sku- lejnej kompozycji lidera „Introwersja”. W swo- tecznie wprowadzał w Polsce modę na jazzową ich utworach Trzaskowski szukał nowoczesnej „modernę”. Docenili to Amerykanie, zaprasza- techniki kompozytorskiej – dowodem na to jest jąc Wreckersów w 1962 roku na tournee – jako jego kolejna próbka „Transformation” nagrana pierwszy jazzowy zespół z Polski i jeden z pierw- w trio. Osławione trio zaprezentowało się na szych z Europy. Nagranie Wreckersów „Full Jazz Jamboree’62 podczas koncertu w Filhar- Stop” otwiera najnowszą jazzową serię Polskiego monii Narodowej 27 października 1962 roku, Radia. Obok lidera i kompozytora tego utworu z którego pochodzi zarejestrowana kompozycja – Andrzeja Trzaskowskiego – grającego na for- Trzaskowskiego „Requiem dla Scotta LaFaro”, tepianie, skład zespołu uzupełniają: Zbigniew będąca hołdem złożonym znakomitemu kon- Namysłowski – saksofon altowy, Michał Urba- trabasiście z zespołu Billa Evansa, który zginął niak – saksofon tenorowy, Roman Dyląg – kon- tragicznie w wypadku samochodowym. Poza trabas i Adam Jędrzejowski – perkusja. W Da- triem, Trzaskowski nagrywał także w kwintecie visowskim „Get Blues” Dyląga zastąpił na basie z perkusistą Andrzejem Dąbrowskim. Właśnie Juliusz Sandecki. W 1960 roku wydarzeniem z Dąbrowskim, Namysłowskim, Urbaniakiem, było spotkanie Stana Getza z triem Andrzeja Dylągiem nagrywają szereg udanych standar- Trzaskowskiego. Zanim przypieczętowali swój dów: Horace Silvera „Saint Vitus Dance”, Ju- sukces, przez dłuższy czas występowali ze sobą liana „Connonballa” Adderleya „Sack O’Woe”, nabierając szlifu. Trzaskowski i jego wyśmie- Randy’ego Westona – „High Fly”. Ale któż nie nita sekcja – Dyląg (kontrabas) i Jędrzejowski sięgał wtedy po znakomite standardy, zresz-

20 JazzPRESS, lipiec 2013

tą Wreckersi też mieli obowiązkowy program standardów, które znalazły się i na tym krążku m.in.: „Confirmation” Charcie Markera, „Park Avenue Petite” Benny’ego Golsona, „Minori- ty” Gigi Gryce’a. Album zamyka jeszcze jeden – bodaj najsłynniejszy – standard, jaki wyszedł spod pióra Victora Younga – „Stella By Star- light” nagrany w 1962 roku w warszawskim studio 1 Polskiego Radia. Te nagrania pokazują zaledwie część tego, co stworzył, napisał i na- grał Andrzej Trzaskowski zarówno ze swoim triem, kwintetem i Wreckersami. W kraju był prekursorem zajmując pozycję bezkompromi- sową i takim też pozostanie na długo w naszej pamięci, mimo iż minęła niedawno 15 rocznica od jego śmierci.

Opracowanie Andrzej Patlewicz

fot. Bogdan Augustyniak

21 Recenzje

Beady Belle – Cricklewood Broadway

Trzon tego interesującego zespołu pochodzą- cego z Norwegii tworzy wokalistka polskiego pochodzenia Beate S. Lech, która jest najwięk- szym atutem grupy. Pozostali muzycy to perku- sista i wibrafonista Erik Holm, basista Marius Reksjo oraz David Wallumrod grający na Mi- nimoogu, Clavinecie i różnego rodzaju instru- mentach klawiszowych. Wokalistka, która pro- gramuje wraz z Erikiem Holmem brzmienie instrumentów perkusyjnych, udziela się rów- nież wokalnie z Torun Eriksen. Obdarzona uj- mującym głosem, nieprzeciętną urodą i talen- wydawnictwo: Jazzland Recordings Norway/Universal Mu- tem kompozytorskim już w czasie studiów na sic Group Norweskiej Akademii Muzycznej w Oslo śpie- wała w grupach folklorystycznych i folkowych. Pierwszymi zespołami, w których udzielała się wałym powodzeniem cieszyły się poprzednie wokalnie to Folk & Rovere i Insertcoin. Z chwi- albumy Beate: Closer, czy dość dziwnie zatytu- lą powołania do życia w 1999 roku przez Bugge łowany CEWBEAGAPPIC, na którym znalazł Wesseltofta – Jazzland, było jasne, iż niebawem się monolog wygłoszony po polsku przez ojca do gwiazd tej wytwórni dołączy Beate S. Lech, – emigranta Zdzisława Lecha. Beate nie mówi tworząca niebanalne utwory popowe z elemen- po polsku, mimo iż podoba jej się brzmienie tami łagodnego soulu, techno i funky. I tak też się naszego języka. Beady Belle szybko stała się stało. Otrzymała propozycję nagrania solowego jedną z najpopularniejszych grup w Norwegii. albumu, do którego zaprosiła jazzowego basistę Grają ogólnie popowe utwory z elementami ła- Mariusa Reksjo. Ona pisała teksty i śpiewała, godnego soulu, techno i funky, a w kręgach mu- on grał na kontrabasie i gitarze basowej. Trwa- zycznych klasyfikowani są do nurtu „nu–jazz”. ło to półtora roku. Sesja nagraniowa odbywała Beate śpiewa wysokim, delikatnym głosem, a w się w maleńkim mieszkaniu Beate, które z bie- jej utworach doszukać się możemy tematów giem czasu zamieniło się w studio nagraniowe. o miłości, rozstaniu i utracie, o nieśmiałości Ale okazało się, że nie wszystko można w nim i marzeniach. Teksty, które pisze z wielkim za- nagrać jak należy. Muzycy zostali zmuszeni do angażowaniem, są na wysokim poziomie. Pisze wejścia do profesjonalnego studia Bugge We- o tym, co dzieje się między kobietą i mężczyzną sseltofta (Bugge’s Room), gdzie nagrali wibra- w sposób niełzawy, niestereotypowy i niebywa- fon, perkusję i instrumenty smyczkowe. Nieby- le odważny. Na najnowszej płycie Cricklewood

22 JazzPRESS, lipiec 2013

Broadway, zawierającej 10 utworów nagranych wyśpiewuje na pograniczu soul/reggae „Pop- tym razem przez 6. osobową ekipę Beady Bel- py Burt – Jones”. Album zamyka kompozycja le (Beate S. Lech, Marius Reksjo, Erik Holm, „Half – Truth”, w której momentami wokalistka George Tandero, David Wallumrod i Torun porywa się na wokalizę. Ten album pokazuje, Eriksen), zostało wykorzystane całe bogactwo iż muzyka Beady Belle tylko pozornie wydaje różnego rodzaju instrumentów oraz współ- się prosta. To, że opiera się na melodyjnych te- czesnej techniki nagraniowej. Obecność tych matach to jedno, ale też nie idąc na łatwiznę, bardzo nowoczesnych elementów nasączonych buduje nowe struktury dźwiękowe, której bazą nu–jazzem i elektro słychać w każdym calu i w jest motoryczny rytm kontrabasu, perkusji niemal każdym utworze. „Saved”, który otwie- i komputerowych beatów. Beady Belle stworzyli ra album pokazuje w jak modny sposób moż- na tej płycie wspaniały, niepowtarzalny nastrój. na wykorzystać mocny elektryczny bas, który nie zagłusza linii wokalnej. Podobnie dzieje się Zrecenzował Andrzej Patlewicz w przebojowym „So Far So Good”, gdzie Beate niemal celebruje swój wokal, a poszczególne in- strumenty z Fenderem Rhodes i Wurlitzerem na czele potęgują jej siłę. Echa współczesnej tech- niki pogłosowej można dostrzec już w pierw- szych sekundach utworu „Circlet”, który z mi- nuty na minutę rozwija się, budując wyjątkową muzyczną przestrzeń. Nieco w innej konwencji zbudowany został kształt kompozycji „Faith”. Nostalgiczne brzmienie i spowolniony wokal, a do tego dochodzące w tle chórki, tworzą wy- jątkowy klimat. „Song For Irie” przypomina je- den z dawnych szlagierów Eurythmics, choć siłą napędową jest tu – poza wokalem – narastający bas Mariusa Reksjo. Zabawa z dźwiękiem spra- wia muzykom coraz więcej radości, zwłaszcza kiedy słyszymy „Party – Pooper” z rozbudowa- ną aranżacją. Niepokojące odgłosy, szmery do- biegają w „My Name On The World”, który to tytuł wokalistka wyśpiewuje z regularnością co pół minuty. Oniryczny klimat i powściągliwa wokaliza – to dostajemy od pierwszych sekund w „Every Moment”. Elementy „czarnej muzyki” rodem ze Stanów przywołują myśl, kiedy Beate

23 Recenzje

Bill Evans – Blue In Green (The Best of the Early Years 1955–1960)

Wirtuozeria Billa Evansa wywodziła się z ducha Theloniousa Monka. Był zaprzeczeniem ste- reotypowego wyobrażenia o jazzmanie. Umie- jętności wykonawcze Evansa były tak wielkie, że zaliczany jest on dzisiaj do grona wielkich twórców jazzowego fortepianu. Studiował na Uniwersytecie w Southeastern Louisiana, a w czasie wolnym grywał z Mundellem Lowe’em i Red’em Mitchell’em. W tym okresie zwrócił uwagę środowiska jazzowego. Właśnie poprzez Lowe’a nawiązał kontakt z wytwórnią Riversi- de Records, a w 1956 roku nagrał w trio swój wydawnictwo: Intense Media/Membran debiutancki album. W późniejszym okresie do- konał szeregu nagrań z Charlesem Mingusem i George’em Russell’em. Współpraca z Milesem Davisem nastąpiła w 1958 roku, kiedy dołączył nych płyt z wcześniejszego okresu pianisty z lat do jego kwintetu. Odegrał ważną rolę w po- 1955–1960, kiedy współpracował z Davisem, wstawaniu przełomowego w dziejach jazzu al- Charlie Mingusem, Art.’em Farmerem, Bob’em bumu Kind of Blue. Współpraca z Davisem nie Brookmayerem, George’em Russellem i Eddie trwała długo. Po roku Evans opuścił jego zespół, Costą. by stanąć na czele własnego tria, w którym zna- leźli się kontrabasista: Scott LaFaro i perkusista Na CD 1 znalazły się utwory Evansa zareje- Paul Motian. To właśnie z nimi nagrał Portrait strowane w Reeves Sound Studio w Nowym In Jazz, Explorations, a z koncertów w Village Jorku w 1956 roku, a umieszczone na płycie Vanguard powstały przepiękne zapisy, które New Jazz Conceptions. CD 2 to nagrania z sesji są dzisiaj kwintesencją jazzu wykonywanego z 15 grudnia 1958 roku z udziałem znakomitej w trio. Ten skład był niesamowity, pomiędzy sekcji: Sam Jones (kontrabas) i Philly Joe Jones muzykami wytworzyła się telepatyczna więź (perkusja), a wydane na płycie Everybody Digs powodując tym samym czarowną magię tych Bill Evans, którą zamyka kompozycja Evansa nagrań. Po tragicznej śmierci Scotta La Faro, „Epilogue”. CD3 to nagrania ze sztandarowego którą boleśnie odczuł Evans, nagrania z udzia- okresu Billa Evansa z 1959 roku z płyty Portrait łem innych kontrabasistów nie miały już takie- In Jazz, którą zarejestrował dokładnie 28 grud- go wyrazu. Najnowsza kompilacja nagrań Billa nia 1959 roku ze Scottem LaFaro i Paul’em Mo- Evansa – Blue In Green, to zestaw 10 wybra- tianem. Grają w większości standardy począw-

24 JazzPRESS, lipiec 2013

szy od „Come Rai nor Come Shine” Herolda tenorze Benny Golson, na kontrabasie Addison Arena, „Spring Is here” i na końcu Davisowski Farmer, za perkusją Dave Bailey i na fortepianie „Blue in Green”, choć także przypisuje się go Bill Evans. CD 9 prezentuje nagrania dokona- Bill’owi Evansowi. CD 4 zawiera materiał zare- ne w 1958 roku w Nowym Jorku z kwartetem jestrowany w Olmsted Sound Studio w Nowym wibrafonisty Eddie Costy, które ujrzały świat- Jorku w 1959 roku wspólnie z puzonistą Bobem ło dzienne na płycie Guys and Dolls Like Vibes. Brookmayerem, kontrabasistą Percy Heath’em Większość utworów zarejestrowanych przez i perkusistą Connie Kay’em. Ale właśnie z Bro- Costę, Evansa, Wendella Marshalla (kontrabas) okmayerem jako współliderem firmuje płytę i Paula Motiana w drugiej połowie stycznia 1958 The Ivory Hunters. CD 5 to okres współpracy roku, to kompozycje Franka Loessera (nadwor- z Charlie Mingusem z 1957 roku, na którym nego kompozytora piszącego na Broadway). Mingus – jako lider – prezentuje własne kom- CD 10 zawiera zarówno zarejestrowane nagra- pozycje na krążku East Coasting, którą zresztą nia jazzowej wokalistki pochodzącej z Chicago firmuje własnym nazwiskiem. Obok niego Clar- Lucy Reed z udziałem Billa Evansa w 1955 roku ence Shaw (trąbka), Jimmy Knepper (puzon), w Nowym Jorku i wydane na płycie The Singing Curtis Porter (sax. tenorowy i altowy), Dan- Reed, jak również nagrania bopowego wokalisty nie Richmond (perkusja) i Bill Evans (fortepi- Franka Miniona z sesji nowojorskiej ze stycznia an). CD 6 to nagrania Billa Evansa z udziałem 1960 roku, a które ukazały się na albumie The George’a Russell’a i jego wyjątkowej Orkiestry, Soft Land of Make Believe, na którym Minion które pomieściły się na płycie Jazz In the Spa- wykonuje znane standardy „All Blues (Flamin- ce Age z 1960 roku. W dwóch zarejestrowanych go Sketches)”, „Round Midnight” oraz wybitny utworach w sierpniu 1960 roku „Dimensions” „So What” Davisa. Ten zestaw pokazuje, jak na oraz „Waltz From Outer Space”, grają Bob Bro- przestrzeni 5 lat swojej kariery, Bill Evans roz- okmayer (puzon), Mark „Marky” Markowitz wijał swój pianistyczny talent. Niezwykle po- (trąbka), Hal McKusick (sax. altowy) i Charcie wściągliwy, skupiony na określonym utworze, Persip (perkusja). CD 7 to nagrania ze wspólnej ale też improwizuje z wielką swobodą. Słychać sesji z Milesem Davisem, która miała miejsce z jaką radością i kilkoma akordami potrafił wy- w studiach Columbii w Nowym Jorku w marcu tworzyć niepowtarzalny klimat. Aby się o tym i kwietniu 1959 roku, a która przeszła do histo- przekonać, należy sięgnąć po ten album, który rii na płycie Kind of Blue. CD 8 to okres współ- najlepiej odzwierciedla jego technikę gry i nie- pracy z trębaczem Art.’em Farmer’em – muzy- spotykany romantyzm. Nie bez wątpienia nazy- kiem o wielkich możliwościach. Ich wspólne wano go romantykiem fortepianu. nagrania zarejestrowane w Nola’s Penthouse Sound Studios (w Nowym Jorku z 1958 roku), Zrecenzował: Andrzej Patlewicz pojawiły się na płycie Modern Art. firmowanej nazwiskiem Arta Farmera, który otwiera album własna kompozycją „Mox Nix”. Obok lidera na

25 Recenzje

Charles Lloyd – Jason Moran – Hagar’s Song

Sędziwy saksofonista i flecista Charles Lloyd oraz niestrudzony poszukiwacz nowej formuły jazzowego fortepianu – Jason Moran, firmują przejmujący w swoim wyrazie wspólny album Hagar’s Song. Charles Lloyd, grubo po 70. (do- kładnie 75 lat), wyprowadził jazz z tzw. zaułku, nadając mu nową recepturę. Natomiast 38-letni pianista, pochodzący z Houston w Teksasie – Ja- son Moran (rocznik 1975), znakomicie odnalazł się u boku Wielkiego Mistrza prezentując jakże klarowne oblicze współczesnego jazzu. Oboje wydawnictwo: ECM/Universal Music Polska nie zawahali się, aby sięgnąć po wyświechtane na wszystkie strony standardy, prezentując je na swój wyjątkowy sposób. Album otwiera temat 6. utworach – jak przystało na Charlesa Lloy- nadwornego kompozytora i przyjaciela Duke’a da – nastąpiło ukoronowanie albumu ponad 20 Ellingtona Billy’ego Strayhorna – „Pretty Girl”, minutową, 5. częściową suitą „Hagar’s Suite” po którym (tu nie mogło być inaczej) sięgają po („Journey Up River”, „Dreams Of White Bluff”, Ellingtonowski „Moon Indigo”. W obu utwo- „Alone”, „Bolivar Blues”, „Hagar’s Lullaby”). rach muzycy niemal manifestują swoją radość Zostały one zadedykowane pamięci prababci i optymizm. Nieco inaczej podeszli do utwo- Charlesa Lloyda, która mając niespełna 10 lat ru „Bess, You Is My Woman Now”, w którym została sprzedana na targu niewolników. Ta nie brak z ich strony szczerej wypowiedzi. „All niezwykła historia poruszyła artystę do tego About Ronnie” – z namacalnym Gershwinow- stopnia, iż postanowił ją zilustrować muzycz- skim rysem – jest zbliżony do „I Loves You Por- nie. Grając na flecie altowym i basowym przy- gy”. To jeden z charakterystycznych popisowych pomina w swej muzycznej wypowiedzi lament utworów na tej płycie. Zupełnie do innego kali- niewolników z plantacji bawełny w Mississippi. bru można zaliczyć autorską kompozycję Char- Pozostałe odsłony suity odzwierciedlają kolejne lesa Lloyda „Pictogram”, w którym saksofonista etapy jej życia. Po poruszającej do głębi utwo- zbliżył się do bluesa, zwłaszcza kiedy Moran rach, Lloyd wspólnie z Moranem przeskakują przejmuje swoją partię na fortepianie. Muzy- w stronę zabawniejszych tematów. W „Rosetta” cy z wielkim ogniem, przecierając muzyczne Lloyd mimo swoich lat pokazuje się jako zna- szlaki po mocnym jazzowym niemal szaleń- komity tenorzysta (niejeden młodziak może stwie, zeszli z tonu biorąc na warsztat klasyczną mu pozazdrościć wigoru). Dylanowski „I Shall balladę „You’ve Changed”. Po tych pierwszych Be Released” (napisany niegdyś przez Dylana

26 JazzPRESS, lipiec 2013

– to hołd złożony dla przedwcześnie zmarłego Levona Helma – muzyka z The Band) pozba- wiony jest już tak typowej zadziorności w grze. W końcowej części albumu Lloyd sięga do lat 60., kiedy przyjaźnił się z członkami zespołu The Beach Boys, z którymi również koncer- tował. Teraz po latach sięgnął po kompozycję „God Only Knows”, grając ją w duecie z Jaso- nem Moranem, z którym mimo tak olbrzymiej różnicy wieku znalazł niezwykłe porozumienie, a utwór mimo swego popowego rodowodu stał się istnym standardem.

Opr. Andrzej Patlewicz

fot. Bogdan Augustyniak

27 Recenzje

Craig Taborn Trio – Chants

Chants to bez wątpienia jedna z najbardziej oczekiwanych płyt w jazzowej pianistyce w 2013 r. Rozczarowania nie było – na najnowszym krążku Craiga Taborna znajdziemy muzykę pełną niebanalnych harmonii i intrygujących kompozycyjnych struktur.

Polskim słuchaczom Taborn dał się poznać przede wszystkim dzięki współpracy z Toma- szem Stańką, który zaprosił go do współpracy w swoich nowych projektach, w których nowo- jorczyk zasiadał częściej za klawiaturą fendera aniżeli fortepianu. Jednocześnie jednak, niemal wspólnej gry z liderem, możemy spodziewać się w okresie najbardziej intensywnej współpracy nagrania na najwyższym poziomie. ze Stańką na polski rynek trafiła pierwsza wy- dana w słynnym ECM płyta Avenging Angel, bę- Już poprzednia solowa płyta nowojorskiego pia- dąca zapisem solowego recitalu fortepianowego. nisty wydana była dowodem na to, że nie zwykł Stańko ostatecznie do współpracy przy nagraniu on iść na żadne artystyczne kompromisy. Jed- swojego najnowszego, inspirowanego twórczoś- nocześnie jednak łamanie konwencji tradycyj- cią Wisławy Szymborskiej krażka zaprosił prócz nie postrzeganej gry jazzowego trio dokonuje współpracowników Taborna – perkusisty Geral- się na Chants nie tylko z rozmysłem, ale i dużą da Cleavera i kontrabasisty Thomasa Morgana muzyczną wyobraźnią, przejawiającą się w róż- młodego Kubańczyka Davida Virellesa. Wielu norodności często niepospolitych rozwiązań fanów bardziej rozimprowizowanej gry Stańki harmonicznych i rytmicznych. Mamy na Chants zapewne poczuło się tym wyborem rozczaro- i częste łamanie fraz, pełny napięcia kolektywny wanych. Pociecha jednak nadeszła dość szybko pęd („Beat the Ground”, „Hot Blood”), powra- w postaci zapowiadanego już od jakiegoś cza- cające regularnie oniryczne wręcz motywy („In su krążka z muzyką tria, w którego skład weszli Chant”) czy przechodzące nagle w podniosłą, prócz lidera wspomniani już Cleaver i Morgan. dramatyczną wręcz narrację pianisty leniwe dia- Album wydała, podobnie jak w wypadku Aven- logi tria („Silver Ghosts”). Mamy i wiele, wiele ging Angel, oficyna Manfreda Eichera. Sam Ei- innych smaczków, o których długo by pisać. Tę cher zaznaczał przed jej premierą, że to, co ceni płytę trzeba po prostu przesłuchać, i to wielo- przed wszystkim u Taborna to osobisty język krotnie, bo za każdym odsłuchaniem na Chants muzycznej wypowiedzi. Kiedy dołożymy do tego odnaleźć możemy w muzyce Taborna, Morgana świetnie rozumiejących się partnerów i długi staż i Cleavera nowe muzyczne mikrokosmosy. Mateusz Magierowski

28 JazzPRESS, lipiec 2013

El Greco – Sing Cuckoo

Podczas intensywnych poszukiwań na stoisku z jazzem w jednym z krakowskich sklepów mu- zycznych usłyszałem ekspedientkę, nucącą pod nosem w rytm płynącego z głośników wokalu Jorgosa Skoliasa, śpiewającego o ślimaku, któ- ry się mu przed oczyma powoli wlecze. Mło- da dama po chwili swej zdziwionej koleżance oznajmiła pełna entuzjazmu: „To przecież El Greco!”. Tym, którzy jak owa koleżanka o kra- kowskiej formacji dowodzonej przez pianistę Joachima Mencla nie słyszeli, należy wspo- mnieć, że prócz grającego również na fenderze tuar obejmujący wiersze Cypriana Kamila Nor- i organach Hammonda lidera tworzą ją Andrzej wida, Jana Kochanowskiego, Kazimierza Prze- Święs (kontrabas, gitara basowa), Harry Tans- rwy-Tetmajera (m.in. wspomniany we wstępie chek (perkusja) Jorgos Skolias (wokal) oraz DJ „Ślimak mi się przed oczyma powoli wlecze”), Krime, czyli operujący gramofonem i laptopem Emily Dickinson czy Oscara Wilde lidera. Na Wojciech Długosz. płycie krakowski pianista umieścił również słynną „Nevadę” Gilla Evansa, której studyjne Przesłuchawszy pierwszą płytę niecodziennego wykonanie zadedykowane zostało Janowi Pta- kwintetu muszę przyznać, że zdziwienie kole- szynowi Wróblewskiemu. Mencel imponuje żanki młodej ekspedientki było faktycznie co na Sing Cuckoo również jako instrumentalista, najmniej nie na miejscu. Muzyki zamkniętej niekiedy rozpędzając swymi pasażami muzycz- w krążku wydanym przez wydawnictwo In- ną narrację zespołu (jak chociażby w aranżacji spirafon słucha się bowiem po prostu dobrze „Rozkoszy i boleści” Tetmajera czy zespoło- i czasem bez nucenia czy podrygiwania obejść wej improwizacji „North Dakota”), innym ra- się nie sposób. Jednocześnie jest to jednak mu- zem wdając się z charyzmatycznym Skoliasem zyka instrumentalnie i wokalnie (świetny Sko- w liryczny dialog w aranżacji Norwidowskiego lias) bogata. Być może czasem zbyt często biorą „Czemu mi smutno”). nad tymi walorami górę skrecze i elektroniczne ozdobniki, być może ten czy ów purysta będzie Z czystym sumieniem zalecam tę płytę tak bolał nad tym, że jazzu w tej muzyce zbyt mało, jazzowym ortodoksom, jak i ich być może nie ale generalnie nagrany na płycie program spra- do końca do jazzu przekonanym znajomym. wia wrażenie jednocześnie zróżnicowanego Posłuchajcie bez uprzedzeń i bawcie się dobrze! i spójnego zarazem. Największa w tym zasługa dobierającego i aranżującego muzycznie reper- Mateusz Magierowski

29 Recenzje

Krzysztof Herdzin – Jesteś światłem

Herdzin od wielu lat uchodzi za jednego z naj- wybitniejszych aranżerów. O jego zasługach na tym polu wielokrotnie wspominał Zbigniew Namysłowski, który nie szczędził ciepłych słów w swoich ocenach. Ostatnimi czasy, Krzysztof Herdzin zaaranżował muzykę grupy Dire Stra- its na orkiestrę filharmoniczną, zapraszając do współpracy muzyków z Filharmonii Dolno- śląskiej w Jeleniej Górze. Jaki wyszedł efekt fi- nalny? Wyśmienity. O ile partie wokalne z re- wydawnictwo: ECM/Universal Music Polska pertuaru Dire Straits śpiewa Kuba Badach, to do realizacji najnowszej płyty Jesteś Światłem zaprosił Annę Marię Jopek, Dorotę Miśkiewicz i Grzegorza Turnaua. Ich głosy i solowe doko- Duża w tym zasługa wyśmienitych muzyków, nania znamy od lat. Jednak czołową postacią na którzy od lat wspomagają Herdzina przy jego tym albumie jest sam Krzysztof Herdzin – au- rozmaitych produkcjach, m.in. basisty Roberta tor niemal wszystkich kompozycji napisanych Kubiszyna, gitarzysty Marka Napiórkowskiego do tekstów naszych czołowych poetów Kon- i perkusisty Cezarego Konrada. stantego Ildefonsa Gałczyńskiego i Kazimierza Przerwy-Tetmajera, z wyjątkiem jednego utwo- Herdzin już we wspomnianym Knopflerow- ru, autorstwa Karola Kurpińskiego. Ten ostatni skim projekcie dyryguje, aranżuje i daje głos jest swoistym opracowaniem muzyki ludowej. w partiach wokalnych. To samo dzieje się i w Niemal każda piosenka począwszy od „Idą błę- tej produkcji, tyle że tu lider gra na wielu in- kitne, ciche, zamyślone” trwająca ponad półto- strumentach (flety, klarnet basowy, saksofon rej minuty przypominająca uwerturę poprzez tenorowy, harmonijka, instrumenty perkusyj- „Modlitwa do Anioła stróża”, „Szafirowa ro- ne). Mimo iż nie jest wirtuozem danego in- manca”, „Pokochałem ciebie”, „A ja tobie baj- strumentu, to większość z nich brzmi na płycie ki opowiadam”, „Pyłem księżycowym”, „Laura bez zarzutu. Jedynym ważnym instrumentem i Filon”, „We śnie”, to zupełnie nowe kompozy- przypisanym Herdzinowi jest fortepian, z któ- cje Herdzina (niektórzy nazywają je Herdzino- rego potrafi wydobyć głębię – tak jak dzieje się wymi romansami). Nie brak w nich rozmachu to w „Modlitwie do anioła stróża”. Potrafi też i rozbuchanego instrumentarium, ukłonów w umiejętny sposób wykorzystać efekty elektro- w stronę muzyki Pat’a Metheny’ego i ostrych za- niczne i całą paletę możliwości. Album zamyka grań niemal rockowych z elementami groove. tytułowa i zarazem jedyna na płycie instrumen-

30 JazzPRESS, lipiec 2013

talna kompozycja – „Jesteś światłem”. To świat- ło wskazuje horyzont i muzyczną drogę, którą Krzysztof Herdzin podąża. Tym razem poety- ckim szlakiem, bez zbytniego nadęcia – bo to co się liczy w jego przypadku, to Muzyka – pi- sana przez niego przez duże M.

Zrecenzował: Andrzej Patlewicz

fot. Bogdan Augustyniak

31 Recenzje

Godzina lekcyjna z Grzegorzem Karnasem

Nie jest dziś modne być wokalistą jazzowym, ale przecież moda istnieje poprzez przeciętnych i dla przeciętnych. Grzegorz Karnas przeciętny nie jest. Jest wokalistą, który na scenie obnaża się muzycznie bez większych oporów. To po- zwala mu zdobyć dużą grupę fanów oraz rów- nie dużą grupę sceptyków; odbiorcy obojętni wobec jego sztuki to część znikoma. Karnas jest po prostu wyrazisty. Niektórzy go wywyższają, inni nie znoszą. Upór jaki przedstawia na swo- jej drodze artystycznej (autentyczność i omija- nie kompromisów) ma także skutki obosieczne, pozwala grać na całym świecie, a zamyka drzwi na polskie podwórko koncertowe. Kolejny al- ko nazwać rolą sidemana. Wiolonczela fanta- bum ich również nie otworzy. Nic dziwnego, stycznie spełnia swoje zadanie. To ona trzyma ukazał się nakładem instytucji węgierskiej, jest sporo materiału w ryzach, tak rytmicznie, jak rejestracją z węgierskiego festiwalu i kupić go i melodycznie wprowadzając i odprowadzając możecie na Węgrzech..., czy też we Francji, jak tematy, które zarysowuje czy też sugeruje wo- kto woli. Póki co, o dystrybucji polskiej można kalista. Rzecz jasna, Oleś prowadzi linię basu pomarzyć. Mowa o muzycznych koralach, czyli akompaniując raz dynamicznie, raz lirycznie. krążku Audio Beads. Kolejnym nieczęstym na jazzowych płytach instrumentem są cymbały. Na tym nagraniu Mamy do czynienia z (pierwszym w dorobku obsługuje je romski artysta Miklos Lukacs – Grzegorza Karnasa) materiałem zarejestrowa- improwizator elastyczny jak guma. Cymbały nym podczas koncertu (nie ostatnim zresztą, dodają kolorytu, ale podobnie jak wioloncze- jak już dzisiaj zapewnia sam lider). Grzegorz la nie odciągają uwagi. Co mniej wrażliwy fan Karnas Trio z gościnnym udziałem Miklosa może mieć przecież wrażenie inaczej brzmią- Lukacsa to formacja budząca ciekawość już po cego pianina, czy nieco spreparowanego for- samym doborze instrumentarium. W składzie tepianu (w wypadku wiolonczeli może myśleć tria znajdziemy Adama Olesia grającego na o kontrabasie w wyższych rejestrach). Tak więc wiolonczeli. Dzięki temu albumowi poznajemy panowie nie kradną tego show, słuchaczom nie Olesia coraz lepiej. Choć to już czwarty raz kie- umyka ani trochę z muzyki, nic nie odwraca od dy wspiera Karnasa na płycie, to jeszcze nigdy niej uwagi. Kulejące granie Michała Miśkiewi- nie urastał do tak ważnej roli, takiej którą cięż- cza na bębnach, sprawdza się tutaj jak nigdzie

32 JazzPRESS, lipiec 2013

indziej. Tu nie musi być równo, nie trzeba grać nieprzerwanie, nie trzeba trzymać groove’u, tu nikt się nie śpieszy. Ważny jest smak i wzajem- ne słuchanie, czasem nawet wzajemne zabawy i dialogi wplecione gdzieś w improwizacje czy akompaniament, wspólne prowadzenie się po kompozycji i zmienianie, czy właściwie propo- nowanie jej przebiegu. Tak więc również dzięki Miśkiewiczowi są momenty w których utwory ożywają, bądź nieoczekiwanie się zmieniają. A sam lider? Jak zawsze jest sobą i wprowadza słuchacza w swoją nietypową estetykę. Stosując niebanalne rozwiązania, wypełnia puste prze- strzenie niemal za każdym razem dochodząc do głosu. Uporczywie ich szukając nie idzie przy tym na łatwiznę. Karnas wałęsa się po dźwię- kach, po formie, bawi się wieloma środkami wyrazu. Nie śpiewa wielu rzeczy wprost, nie jest niczym związany, a jednak całość zachowuje swoje ramy. Podobnie jak lider, tak i płyta mają łeb na karku, a kark na plecach.

To co dzieje się na krążku, jest jak sam muzyk określił – muzycznym zdjęciem. Zarejestro- waniem momentu. A zdjęcie to ma wyjątkowe barwy, chwyta ulotną chwilę, zachowując ją dla nieobecnych w sali festiwalowej w Budapeszcie. Jak zdjęcie nie oddaje również wszystkiego. Jeśli jeszcze na koncercie Karnasa nie byliście, warto się wybrać. A jeśli będziecie przejeżdżać przez Węgry albo Francję, warto nabyć Audio Beads.

Roch Siciński

fot. Krzysztof Wierzbowski

33 Recenzje

Manu Katche – Manu Katche

Manu Katche jest rozpoznawalny w swojej grze od pierwszych uderzeń. Afrykański sposób gry na perkusji (o ile można użyć takiego sformuło- wania) jest charakterystyczny i nie sposób po- mylić go z kimkolwiek innym. Swoją muzycz- ną karierę zaczynał od udziału w koncertach i nagraniach takich gwiazd jak: Peter Gabriel, Sting, Joni Mitchell czy Tori Amos. Przez wie- le lat współpracował z norweskim saksofonistą polskiego pochodzenia – Janem Garbarkiem, z którym dokonał szeregu fantastycznych na- grań dla wytwórni ECM. Kiedy Manu Katche wydawnictwo: ECM/Universal Music Polska nagrywał swój autorski album, jednym z mu- zyków był właśnie Jan Garbarek. Po drodze ukazywały się różnego rodzaju projekty, tak- że z udziałem naszych czołowych muzyków można w „Walking By Your Side”, pomiędzy z otoczenia Tomasza Stańki (pianisty Marcina tymi dźwiękami wspaniale przebija się ze swo- Wasilewskiego i kontrabasisty Sławomira Kur- im sopranem Tore Brunborg. „Imprint” przy- kiewicza). Pomysł wyszedł od wybitnego pro- pomina rozwijający się temat jednego z utwo- ducenta, wizjonera i szefa ECM Manfreda Ei- rów Stinga (to skojarzenie wcale nie dziwi, chera. Najnowsza autorska płyta Manu Katche skoro Manu Katche przez dłuższy czas koncer- tak też zatytułowana Manu Katche, to 4. krążek tował z panem Żądło). Tenor Tore’a Brunborga w karierze tego francuskiego perkusisty afry- rozpoczyna „Short Ride”, w którym pierwszo- kańskiego pochodzenia. Należy do ścisłej czo- planową rolę odgrywają również organy Ham- łówki perkusistów jazzowych, którzy na doda- monda B3. Nowe elementy jazzowej onirystyki tek potrafią pisać melodyjne utwory. pojawiają się w „Beats & Bounce”, najdłuższym ponad ośmiominutowym utworze na płycie. Po Tym razem zaprosił do nagrania płyty muzy- raz kolejny Jim Watson znakomicie prowadzi ków średniego pokolenia: norweskiego tręba- solówkę na fortepianie. W „Slowing The Tides” cza Nilsa Petter’a Molvaera, saksofonistę Tore muzycy ustępują miejsca Nils’owi Petter’owi Brunborga oraz brytyjskiego pianistę, keybo- Molvaer’owi, którego gra przypomina norweski ardzistę i organistę Jima Watsona. Ten ostatni spokój i ciszę. W oddali przenikają się nawza- z muzyków (współpracownik Katie Melua) wy- jem organy hammonda Jim’a Watsona i pomru- kreował na tej płycie niecodzienny nastrój. Li- kujący tenor Tore Brunborga. W „Loose” Manu ryczne brzmienie fortepianu i organów dostrzec Katche gra delikatnie na tomach a temat roz-

34 JazzPRESS, lipiec 2013

Jaggery – Private Violence

(Stany Zjednoczone, 2012)

Muzyka kwintetu Jaggery to tajemnica. Po- chłania ona i jest nieuchwytna; kiedy zaś zdaje się nam, że poznaliśmy ją i potrafimy opisać – umyka we wdzięcznych pląsach w strefę półcie- nia.

Wdzięk, to właśnie klucz do swoistego miste- rium, w jakie wprowadza słuchacza ostatnia, piąta w dyskografii zespołu płyta Private Vio- lence. „Płyta” – to może zbyt wiele powiedzia- ne, raczej nastrojowy „szkic”, bliski wydanemu w 2004 roku albumowi In Lethe. Zaledwie pięć utworów buduje tu rodzaj opowiadania, trak- wijają pozostali muzycy. Album zamyka „Dusk tującego – zgodnie z tytułem całości – o „pry- On Carnon”, w którym za klawiaturą fortepianu watnej”, bądź lepiej – „osobistej przemocy”; zasiada sam Manu Katche. On też jest kompo- czyli o tym wszystkim, co spotyka człowieka zytorem tego ponad dwuminutowego utworu, zbyt głęboko przypatrującemu się swojej duszy. jak i pozostałych 9. zupełnie nowych kompozy- Istotne, że tej niełatwej treści nie towarzyszy na- cji, utrzymanych w niezwykle subtelnych pro- trętny mistycyzm; to nie jest muzyka natchnio- porcjach (akustycznych i elektrycznych). War- nego patosu; subtelność raczej i żywiołowość są to zwrócić uwagę na grę wszystkich doskonale jej światem. brzmiących instrumentalistów. Środek muzyczny, który powołuje tajemnicę Zrecenzował Andrzej Patlewicz Private Violence to, przede wszystkim, kon- trastowość. Z jazzowym rytmem orkiestracji perkusyjnej łączy się tu eteryczny śpiew Mali Sustri, tym powabniejszy, że o wschodnich ko- rzeniach. Łączy się, ale prawem kontrastu właś- nie – sprowadzając tę przedziwną muzykę do wymiarów paradoksu, a nawet – kabaretu; bądź precyzyjniej – popularnego za oceanem nurtu „dark cabaret”.

35 Recenzje

Jaggery to kwintet, dzieje się więc w tej mu- zyce wiele – lecz nie nazbyt wiele. Za teksto- wymi zmianami nastroju podąża tu opowieść brzmień: raz ograniczonych do fortepianowej intymności (Mali Sustri jest wyborną pianistką jazzową), innym razem wzbogacających utwo- ry o... aranżacje na orkiestrę kameralną – jak w przypadku fenomenalnej kompozycji „Ho- stage Heart”. Na chwilę przywołano tu niemal popowy rozmach muzyki ilustracyjnej rodem z Hollywood, lecz tylko na chwilę – i w tym tkwi sedno smaku. Jeżeli dodać jeszcze, że ca- łość albumu rozpoczyna świetna, bliska meto- dzie Urszuli Dudziak, melorecytacja „Trouble”, przez jego resztę przewijają się skrzypce i har- fa, a zamknięciem opowieści jest cmentarny dzwon („End Song”)... Prawdziwie, jest to więc nastrojowe mixtum compositum, zaś jego spoi- stość to właśnie tajemnica kunsztu bostońskie- go kwintetu.

Słucham tej muzyki w zachwycie, patrząc na nią, niczym na wielorodność formy polnego kwiatu. Może będę mieszkał w takiej katedrze po śmierci?

Szymon Gołąb

36 JazzPRESS, lipiec 2013

Splashgirl – Field Day Rituals Field Day Rituals. Jeżeli zaś pojawia się w owej rozmowie nastrojów elektronika, to jedynie (Norwegia, 2013) jako ledwie słyszalny szmer, przelotna fraza, które przypominają słuchaczowi, iż rytuały, Rewelacyjny album – i jeżeli określenie „rewela- w jakich uczestniczy odnoszą się do obecnej tu cja” odczytywać w kontekście objawienia, Field i teraz codzienności. Day Rituals ma wszystkie jego cechy. To czwar- ta płyta nagrana przez norweskie trio Splashgirl Album ten sprawia przyjemność, lecz nie za- i zarazem swoisty gwarant oraz przepustka dla spokaja, i – co równie ważne – nie pogrąża muzyki tej grupy do jazzowego firmamentu. się w nudzie. To nie mglisty „ambient” jest tu punktem odniesienia, tylko potencjał improwi- Zakorzenienie w najlepszych tradycjach impro- zacyjny osiągnięty stricte jazzowymi środkami wizacji jest tu wyraźnie słyszalne i służy wpro- o wzniosłym wyrazie. Tytulatura utworów su- wadzeniu synkopowanego akcentu do nurtu, geruje namysł, poszukiwanie i nastrój gotyckiej od którego dotąd konsekwentnie odwracałem świątyni. Nastrojowe zworniki płyty, jak orien- słuch. Mowa o brzmieniach określanych jako talizująca kompozycja „Mass”, czy otchłanny „dark jazz”, tworzonych – w pierwszym rzędzie „The Portal” nie wprowadzają jednak całości – przez konstelacje: Bohren & der Club of Gore w obszar odniesień religijnych – sugerując je- i The Kilimanjaro Darkjazz Ensemble; bądź też dynie dyskretną łączność tej muzyki ze sferą, przez mutację ostatniej – Mount Fuji Doomjazz do której żaden dźwięk nie ma dostępu. Corporation. Symptomatyczne, iż „jazz” zawar- to tu jako wyodrębiony człon nazwy, inaczej Czym więc jest powaga i urok ciszy tej płyty prawdopodobnie słuchacz straciłby rozpozna- oraz czemu przynależy jej piękno? Zamykający nie, z jakim gatunkiem obcuje... Odwracałem tę podróż i drogę poznania utwór „I Feel Like słuch, powtórzę – bowiem mamy tu do czynie- I Know Her” pozostawia w tej kwestii margines nia z nawiązaniem zbyt łatwym i pozbawio- cudownego niedopowiedzenia. Podobnie, jak nym twórczego fermentu przekraczania gra- cały ten album. nic. W odróżnieniu, tradycyjna synkopa wciąż zwiera w sobie potencję tyleż rozwojową, co... Szymon Gołąb ciemną, a nawet „gotycką”.

Mrok, a raczej półcień, muzyki Splashgirl nie jest sztucznym naddatkiem elektronicznej opra- wy, lecz sednem wywiedzionym z prowadzącej temat fortepianowej melodii i dialogującego z nim rytmu perkusji. Właśnie w tym przeci- wieństwie zawarty jest urok, ciemne światło

37 RadioJAZZ.FM i JazzPRESS zapraszają na koncerty

Od 17 do 20 lipca w Elblągu odbędzie się festiwal Jazzbląg Od 28 lipca do 4 sierpnia w Muzycznej Owczarni w Szczawnicy 2013. W programie koncerty m.in.: Małek Quartet, Dominik Jaworkach po raz pierwszy zostanie zorganizowany Jazz Camp Bukowski Group, Krystyny Stańko, RGG Trio, Michael Patches Jaworki (Międzynarodowe Warsztaty Jazzowe). Zajęcia popro- Stewart Septet, Adam Bałdych Imaginary Quartet, Arild Ander- wadzą: Stephen Rilay (USA) – saksofon, Robert Majew- sen Quartet, Brendy Boykin, Atom String Quartet i Miki Urba- ski - klasa instrumentów dętych, Piotr Wyleżoł – fortepian, niak. Szczegóły na stronie: www.jazzblag.galeria-el.pl Adam Kowalewski - kontrabas i gitara basowa i Krzysz- tof Dziedzic – perkusja. Więcej informacji na stronie www.muzycznaowczarnia.pl/jazz.htm

38 JazzPRESS, lipiec 2013

Od 2 do 10 sierpnia w ruinach Teatru Victoria w Gliwicach od- W ramach cyklu Jazz nad Wisłą nad Bulwarach Wiślanych będzie się 9. edycja festiwalu Jazz w Ruinach. W programie w Warszawie wystąpią: Joanna Kucharczyk Quartet (14.07), koncerty: High Definition, Dominik Bukowski Group, Silberman RGG Trio (21.07), Tfaruk Love Communication (28.07) New Sextet, Freeway Quintet, IDa Zalewska i Generation Next. www.cudnadwisla.com W ramach Dnia Niemieckiego wystąpią: formacja Mo` Blow oraz duet Matthias Schriefl I Tamara Lukasheva. Ponadto war- sztaty muzyczne, które w klasie saksofonu poprowadzi Jaro- sław Bothur, zaś w klasie fortepianu Michał Wierba. I wreszcie wystawa grafiki i plakatu we współpracy z Instytutem Sztuki UŚ w Cieszynie. Zobacz zapowiedź »

39 RadioJAZZ.FM i JazzPRESS zapraszają na koncerty

04.08.2013 - 10.08.2013 Organizator: Fundacja Edukacyjna Pro Musica, ul. Grota Roweckiego 5, 64-100 Leszno Zgłoszenia > tel: +48 609 579 878, +48 65 529 24 88 Współorganizator - Miasto Leszno www.pro-musica.org.pl e-mail: [email protected]

ZAJĘCIA BĘDĄ SIĘ ODBYWAĆ W PAŃSTWOWEJ WYŻSZEJ SZKOLE ZAWODOWEJ W LESZNIE photo & design: piotr kłosowicz

Wykładowcy: Piotr Baron / dyrektor artystyczny - saksofon Janusz Szrom - wokal Hans Peter Salentin - trąbka Klaudius Kovač - piano Gabriel Niedziela - gitara Josef Fečo - kontrabas, gitara basowa Marcin Jahr - perkusja

04.08.2013 - 09.08.2013, godz. 21:30 – Jam Sessions - Pub Krewnego 08.08.2013, godz. 18:30 - Msza Św. w oprawie jazzowej – Kościół pw. Św. Krzyża 10.08.2013, godz. 20:00 – Koncert uczestników oraz wykładowców 9 MLWJ - Rynek/Leszno

Warsztaty donansowane przez: Miasto Leszno patronat medialny: partnerzy:

Letnia odsłona gitarowego cyklu „Podróże po Strunach im. Coroczne warsztaty skierowane są do uczniów, absolwentów Marka Długosza” rozpocznie się 1 sierpnia koncertem zespołu Szkół Muzycznych oraz zainteresowanych osób z Polski, Czech Marcin Olak Trio, któremu towarzyszyć będzie japońska wo- Słowacji, Niemiec oraz z Ukrainy, które pragną zdobyć nowe kalistka Akiko. Muzycy wystąpią we wrocławskim Imparcie umiejętnosci pracując z wybitnymi muzykami jazzowymi. o godzinie 19:00, prezentując oryginalne połączenie tradycji Warsztaty odbywać sie będą od 4.08 do 10.08 w państwowej jazzowej Europy i Azji. Wyższej Szkole Zawodowej w Lesznie. Wykładowcy: Janusz www.gitara.wroclaw.pl Szrom – wokal, Piotr Baron – sakksofon, Hans Peter Salentin – trąbka, Gabriel Niedziela – gitara, Klaus Kovac – fortepian, Josef Feco – kontrabas/gitra basowa, Marcin Jahr – perkusja. www.pro-musica.org.pl

40 JazzPRESS, lipiec 2013

13 VII - 02 VIII 2013 WARSZAWA www.streetartdoping.org V EDYCJA PARTNERZY I PATRONI I PARTNERZY

13 lipca w Warszawie rusza piąta edycja Street Art Doping, jed- Od 16 do 25 sierpnia Miejski Ośrodek Kultury w Żorach zaprasza nego z najbardziej uznanych i cenionych festiwali sztuki ulicy na koncerty festiwalowe, konkurs wokalny, warsztaty muzycz- w Polsce. Ideą Street Art Doping od początku działania festi- ne oraz jam sessions. Udział wezmą między innymi: Cristina walu jest wyszukiwanie i adaptacja przestrzeni, które szcze- Zavalloni, Noam David, Grzegorz Karnas, Miklosz Lukasz, Jihye gólnie wymagają rewitalizacji, zaniedbanych, zapomnianych, Lee, Sir Blues, Michael Schiefel, Sofi a Ribeiro oraz Anna Gadt. szarych, zniszczonych. W tym roku organizatorzy postawili na duże realizacje i najgorętsze nazwiska. Do Warszawy przyjadą Szczegóły na: www.voicingers.com m.in.: SAM 3, DOME i PHLEGM. Nie zabraknie też wydarzeń to- www.jazzowe-zory.pl warzyszących – choćby wystaw zdjęć szablonów z dwudziestu lat obserwacji murów świata Tomasza Sikory czy – nietypowa wystawa – na starej praskiej siłowni Patryka Poślednika. Na inaugurację i zakończenie festiwalu odbędą się duże imprezy klubowe – zamykająca festiwal w klubie Cud nad Wisłą.Szcze- góły na stronie www.streetartdoping.org

41 W lipcu w klubach

Koncerty w ramach cyklu Impro Miting w warszawskich klubokawiarniach – Eufemia Kasperek/ Maota/ Kryszk/ Bryndal (8), Szuszkiewicz/ Dickaty (10), Ibadullayev/ Tkacz/ Kwapisiński (31) i Fawory dwa tria Dickaty/Dąbrowski/ Kwapisiński (11) i Konrad Chyl, Ksawery Wójciński, Olga Koter (18).

W ramach festiwalu WUJek 2013 na scenie letniej warszawskiego klubu Hoovera wystąpią m.in.: Biegli, Babadag i Poszukiwacze Zagubionego Rulonu.

W pardon, To tu w lipcu wystąpią: PeGaPoFo (Pezda/Gawęda/Wykpisz/Fortuna – 2), Raphael Rogiński plays John Coltrane (9), Babu Król (Bajzel/Budyń – 10), Simple Free (W. Kiniorski/R. Mazur/K. Rutkowski – 11), Marco Eneidi’s Cosmic Brujo Double Mutafuka Trio (14), Noise Of Wings (Dickaty/Rodakowski/Traczyk/Zemler – 17), Riverloam Trio (M. Trzaska/O. Brice/M. Sanders) & Special Guest Per-Åke Holmlander – 24_. Natomiast na sierpień zaplanowano koncerty Petera Brötzmanna (7-8).

W dniach od 28 czerwca do 14 lipca we wrocławski Arsenale odbędzie się XVII edycja Festiwalu Wieczory w Arsenale, któremu w tym roku przyświeca hasło „A może jednak jazz…”. W programie znajdą się zarówno projekty stricte jazzowe, jak i klasyczne, choć zawsze ubarwione utworami prekursorów jazzu. Wyjątkami będą koncerty inaugura- cyjny i finałowy, których programy wypełnią wyłącznie utwory wspaniałego Wolfganga Amadeusza Mozarta, a to za sprawą przypadającej w tym roku 222 rocznicy jego śmierci. Wśród tegorocznych artystów znajdą się między inny- mi: Adam Bałdych, Atom String Quartet, Nika Lubowicz, trio Filipa Wojciechowskiego, Paweł Gusnar iOrkiestra Kame- ralna Wratislavia, Hinrich Alpers, Jan Stanienda, Wiesław Kwaśny oraz Marta Kowalczyk i Łukasz Chrzęszczyk. Więcej informacji na stronie www.wieczorywarsenale.pl

Jak zawsze, tak i podczas 9 edycji Gdynia Ladies’ Jazz Festival publiczności zaprezentują się obiecujące polskie artyst- ki. Tym razem w nowej kawiarni U Muzyk’uff wystąpią Gaba Janusz oraz Alicja Serowik. Koncerty odbędą się 12 i 13 lipca. Więcej informacji na stronie www.ladiesjazz.pl.

W dniach od 25 do 28 lipca 2013 r. w Akademii Muzycznej Krakowie odbędzie się IX Międzynarodowy Festiwal Per- kusyjny Źródła i Inspiracje. Festiwal poprzedzi II edycja Kursów Perkusyjnych ASTAPER, prowadzonych wspólnie przez cztery europejskie uczelnie muzyczne: Musik Hohschule Freiburg, Conservatorio Superior J. Rodrigo z Valencji, Con- servatorio C. Pollini z Padwy i Akademię Muzyczną z Krakowa. W programie Festiwalu koncerty: wirtuozów współ- czesnej muzyki perkusyjnej z Norwegii: Hakona Stene’a i Roba Wargina, połączonych zespołów z Valencji, Freiburga, Padwy i Krakowa z utworami Per Norgarda, Yannisa Xenakisa, Maurice Ohana, Carlosa Chaveza, Warszawskiej Grupy Gamelanowa kierowanej przez Dawida Martina z udziałem indonezyjskiego artysty Soegijanto, holenderski, bardzo szczególny duet perkusistów Drumbassadors i nigeryjski perkusista i wokalista Sol Akingbol i jego siedmioosobowy „band” w międzynarodowej obsadzie.

42 JazzPRESS, lipiec 2013

W programie 13. Letniego Kursu Gitary w Krzyżo- wej, który odbywa się w dniach 26 lipca – 3 sierpnia w Międzynarodowym Domu Spotkań Młodzieży Krzy- żowa, znajdą się trzy „około-jazzowe” koncerty – tria Chmara/Janicki/Węgłowski, Krzysztofa Pełecha, Ro- berta Horny i Marcina Olaka oraz Helmuta Jasbara. Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie www.gitara.krzyzowa.pl

9 października we Wrocławiu w ramach wspólnego projektu Ethno Jazz Festivalu i Siesty w Studio Marcina Kydryńskiego wystąpi jeden z najbardziej charaktery- stycznych reprezentantów world music – Richard Bona. Wrocławska publiczność, jako jedna z pierwszych, bę- dzie miała okazję do wysłuchania materiału z najnow- szej płyty Richarda Bony nagranej wspólnie z nowym zespołem, która ukaże się w połowie września 2013 r.

W listopadzie na Festiwalu Jazz Jantar zagra Dave Douglas.

(rs)

Bieżące informacje o koncertach znajdziecie w naszym serwisie na www.jazzpress.pl

fot. Bogdan Augustyniak

43 Przewodnik koncertowy

Copenhagen Jazz Festival 2013

Tegoroczny Copenhagen Jazz Festival tradycyj- (perkusja), Tim Garland (saksofony, flet, klar- nie rozpocznie się w pierwszym tygodniu lipca net basowy) oraz wschodząca gwiazda Charles i potrwa przez ponad tydzień, wypełniając uli- Altura (gitara). W tegorocznym programie nie ce, sale koncertowe, kluby, teatry muzyką i pub- zabraknie silnego akcentu kobiecego, wystąpią licznością, która przybędzie na to wydarzenie trzy amerykańskie wokalistki – zdobywczynie już po raz 35. z całego świata. Festiwal obfituje Grammy, usłyszymy Cassandrę Wilson, Dian- w gwiazdy światowego jazzu, nazwiska bardzo ne Reeves oraz Macy Gray wraz z David Mur- dobrze znane festiwalowej publiczności jak i te, ray Infinity Quartet. Ponadto usłyszymy wiele które pojawiają się po raz pierwszy w progra- projektów duńskich muzyków – kobiet, m.in. mie wydarzenia. Oficjalne rozpoczęcie CJF za- Marilyn Mazur (perkusja), Line Kruse (wio- planowano na 5 lipca, ale nowością w tym roku lonczela), Christina Dahl (saksofon), Sinne jest koncert przedfestiwalowy już 2 lipca w Sali Eeg (wokal), czy znana polskiej publiczności Koncertowej słynnego Tivoli. Koncert amery- Cæcilie Norby, która zaprezentuje najnowszy kańskiego pianisty i kompozytora, wymienia- album „Silent Ways“ w towarzystwie m.in. Lar- nego jako jednego z najbardziej wpływowych sa Danielsona i Leszka Możdżera. W połowie pianistów drugiej połowy XX wieku – Chick’a festiwalu w Kopenhaskim Teatrze Królewskim Corea & The Vigil. Występ Chick‘a Corea pod- odbędzie się koncert dwóch światowej klasy ba- czas festiwalu, to część światowej trasy koncer- sistów w nowych projektach – Marcusa Mille- towej nowego projektu, w którym obok pianisty ra oraz Richarda Bona. Dwa dni później w tym zagra Christian McBride (bas), Marcus Gilmore samym miejscu zagra MMW, czyli – Medeski,

44 JazzPRESS, lipiec 2013

Martin & Wood – zespół, który ma na swoim W ramach festiwalu odbędzie się kilka koncer- koncie 14 albumów i udane występy na całym tów jubileuszowych, jak m.in. 50-lecie pracy ar- świecie. Nie można pominąć supportu wspo- tystycznej legendarnego duńskiego basisty – Bo mnianego MMW, a będzie nim koncert młodej Stiefa – znanego ze współpracy z Milesem Davi- amerykańskiej singer/songwriter Becci Stevens, sem oraz koncert DR Big Band (czyli big-bandu znanej ze współpracy z Brad’em Mehdau’em duńskiego radia i telewizji) z okazji 100-letniej czy Taylor’em Eigsti. Drugiego dnia festiwalu rocznicy urodzin Gila Evansa. Ciekawym wy- w jednym z dwóch najbardziej prestiżowym darzeniem jest sześć koncertów z rzędu tego klubów jazzowych w Kopenhadze – Jazzhouse, samego dnia – zespołu Hess Is More, w którym zadebiutuje Tomasz Stańko New York Quar- liderem jest duński perkusista i multiinstru- tet przy boku David Virelles (piano), Thomas mentalista Mikkela Hessa, na stałe mieszkający Morgan (bas) oraz Gerald Cleaver (perkusja) w Nowym Jorku. Zespół prezentuje połączenie z programem inspirowanym twórczością Wi- jazzu i elektroniki, które zyskało spore uznanie sławy Szymborskiej. Jazzhouse zaprasza rów- również po drugiej stronie Atlantyku. nież na koncert najbardziej znanego duńskiego gitarzysty Jakob‘a Bro, który tym razem zaprosił Oczywiście nie zabraknie tradycyjnych jamów do współpracy aż 10 muzyków, m.in. Chris’s w kilku miejscach w mieście, codziennie od Speed’a (tenor saksofon), Andrew D’Angelo późnych godzin wieczornych do rana. Organi- (alto saksofon), Nicolai Much-Hansen (bas) zatorzy CJF zadbali o tych, którzy nie chcieli- oraz wybitnego duńskiego poetę i dramaturga by przegapić żadnego z wydarzeń i oferują (po Petera Laugesena. Parę dni później odbędzie się raz pierwszy gratis) szczegółowy program kon- koncert Ibrahim Maalouf Quintet feat. Mark certów w formie gazety festiwalowej. Ponadto Turner & Larry Grenadier, libańsko-francuski miasto oferuje na czas festiwalu specjalny bilet trębacz łączący muzykę klasyczną, nowoczes- za jedyne 20 DKK dziennie, ważny na wszyst- ny jazz w połączeniu z arabskim brzmieniem. kie środki transportu w Kopenhadze. Jeżeli Branford Marsalis powraca na scenę festiwalu więc nie macie planów na pierwszą połowę lip- po wielu latach nieobecności i będzie można ca, możecie śmiało udać się w kierunku Skan- usłyszeć go podczas dwóch wieczorów w sali dynawii, by stać się częścią tego niezwykłego koncertowej Politiken Hus, w miejscu w któ- festiwalu. Dobra atmosfera, ciekawi ludzie, a co rym parę dni później wystąpi legenda z Nowe- najważniejsze – muzyka jazzowa na światowym go Orleanu – Ternece Blanchard. Ponadto wy- poziomie. stąpią w różnych kontaminacjach, m.in. Jerry Bergonzi (tenor saxofon/US), Tyshawn Sorey Karolina Śmietana/Radek Wośko (perkusja/US), Phil Minton (wokal/UK), Mar- tin Philadelphy (gitara/AT), Bob Moses (per- kusja/US), Billy Cobham (perkusista) czy Bill Evans (saksofonista).

45 Przewodnik koncertowy fot. Julian Olearczyk fot. Chopinowskie wcielenie kunsztownego scata

Podczas czerwcowego koncertu pod auspicjami cy: Marek Markowski – piano, Stan Michalak powstającego Vertigo Jazz Club, w Auli Leopol- – bass, Szymon Kamykowski – t.s.sax, Bartek dyńskiej Uniwersytetu Wrocławskiego wystąpił Staromiejski – drums. Instrumentaliści współ- Marek Bałata Chopin Quintet. Wybitny polski tworzyli impresyjne, jazzowe obrazy dźwię- wokalista jazzowy zachwycił autorskimi inter- kowe na kanwie – głównie – utworów i pieśni pretacjami kompozycji Fryderyka Chopina. kompozytora z Żelazowej Woli. Znany m.in. z Mszy Kreolskiej „Misa Criolla” Ariela Ramireza, musicalowej adaptacji powieści Dźwiękonaśladowczy sposób śpiewania, cha- I.B. Singera „Sztukmistrz z Lublina”, „Krwawych rakterystyczny dla wokalistyki jazzowej, polega- Godów” F. G. Lorci, tym razem oczarował siłą, jący na naśladowaniu odgłosów instrumentów jakością i niezwykłością „języka mlaskanego”. oraz zastąpieniu tekstu onomatopejami wyrażał więcej niż słowo. Piotr Baron – siedzący na wi- Koncert rozpoczął się od nastrojowego „Pre- downi podczas piątkowego koncertu – zapew- ludium e-moll”, którego początkowe frazy Ma- nił, że rozumiemy i chcemy tego słuchać, co rek Bałata scatował a cappella. W dalszej części widzowie potwierdzili, prosząc o kolejne bisy. usłyszeliśmy m.in. dynamiczną „Hulankę”. Niskie i wysokie brzmienia emitowane przez Marka Bałatę wzmacniane były przez wokalistę Markowi Bałacie, specjalizującym się w śpie- całą gamę barwnych gestów i nasyconą emocja- waniu scatem, towarzyszyli znakomici muzy- mi mimiką twarzy. Słowa wydają się zbędne lub

46 JazzPRESS, lipiec 2013 fot. Julian Olearczyk fot.

co najmniej niewystarczające, kiedy dysponuje się tak obszerną paletą wyrazów twarzy, moż- liwości wokalnych i dynamiki ciała. Bałatową ekspresję pozawerbalną świetnie wyczuwali instrumentaliści. W chwilach, gdy on zastygał w bezruchu, oni dawali popis umiejętności im- prowizacyjnych.

Nie chcąc nadużywać cierpliwości publicz- ności, artysta zaprosił na kolejny koncert już w klubie Vertigo. Może wtedy zagra na gitarze, która w Auli Leopoldyńskiej wiernie stała na tle fortepianu, przy wokaliście.

Dorota Olearczyk

fot. Julian Olearczyk

47 Mariza we wrocławskiej Hali Orbita

Dziesięć lat temu, we wrocławskim Imparcie, podczas zyki fado. Uroczo i bez cienia gwiazdorskiego nadęcia Przeglądu Piosenki Aktorskiej zeszła ze sceny i zaczęła witała się i dziękowała za brawa w języku polskim. śpiewać z publicznością bez nagłośnienia. Podchodzi- ła do widzów i patrząc im w oczy zarażała uśmiechem. Przyznaję, obawiałam się, że w Hali Orbita – obiekcie W niedzielę (23 czerwca) w ramach festiwalu Wroc- mało kameralnym – przenikliwy, emocjonalny wokal Love Fest – Święto Wrocławia 2013, oprócz wspólne- Marizy wsparty siłą trzech gitar (basowej, portugal- go śpiewania serdecznie ściskała dłonie publiczności skiej, klasycznej) i zestawem perkusyjnym, utraci podczas kolejnych bisów. I choć zmieniła nieco swój swój intymny urok. Zupełnie niepotrzebnie, bo ar- wizerunek – z krótko ostrzyżonej fryzury na nieokieł- tystka potrafiła przestronną halę sportową przeobra- zaną burzę blond na głowie – to siła głosu i jego nie- zić w przytulną, lizbońską tawernę, w której można, powtarzalna barwa pozostała bez zmian. a nawet trzeba, wspólnie pośpiewać.

Mariza – pieśniarka fado – przywiozła do Wrocławia Koncert skomponowała z melancholijnych i radosnych smaczny, soczysty kawałek muzycznej Lizbony, melan- pieśni oraz instrumentalnych popisów solowych mu- cholijną, ale pogodną część portowej Portugalii. Bez zyków z zespołu. Utwór „Rosa Branca” ozdobiła białą trudu nawiązała ciepłą relację z publicznością, opo- różą, z którą kołysała się, wdzięcznie śpiewając. wiadając o rodzinnym Mozambiku i początkach mu- Dorota Olearczyk foto: Julian Olearczyk

48 JazzPRESS, lipiec 2013

fot. Julian Olearczyk

49 Sztuka improwizacji we wrocławskiej Agorze

W dniach 21 – 23 czerwca odbyła się we wrocław- skim Centrum Kultury Agora czwarta edycja festi- walu Art Of Improvisation. Zwieńczeniem kilku dni poświęconych sztuce improwizacji był koncert czo- łowych przedstawicieli awangardy, angielskiego saksofonisty Evana Parkera i katalońskiego pianisty Agusti Fernandeza. Współpraca muzyków trwa już ponad dekadę. Grali oni zarówno w duecie jak i w międzynarodowych składach, m.in. New Orchestra Barry’ego Guya oraz Electro – Acoustic Ensemble sa- mego Parkera. Improwizowany dialog muzyczny, jaki zaprezentowali artyści na wrocławskiej scenie, op- arty na żywym, bogatym w środki i niuanse języku, nie pozostawiał wątpliwości, że publiczność miała do czynienia z mistrzami gatunku. fot. Marcin Wilkowski

50 JazzPRESS, lipiec 2013

Koncert zostanie opublikowany przez wydawnictwo For Tune w pierwszym kwartale 2014 roku. W katalo- gu oficyny ukazał się już festiwalowy występ kwarte- tu Williama Parkera, gwiazdy poprzedniej edycji Art of Improvisation.

Marcin Wilkowski

fot. Marcin Wilkowski

51 Wywiady fot. Piotr Gruchała Piotr fot.

­­W niczym nie chcę się spalać. Ja chcę sobie płonąć, kontrolując zapas paliwa

Roch Siciński: Nie narzekamy? aby to oni świadomie wybierali mnie. Druga sprawa to moje plany na przyszły rok, a te mogą Grzegorz Karnas: Nie narzekamy, nie ma doraź- kolidować z obecnym systemem pracy. Druga nych powodów i dobrze gdyby tak pozostało. sprawa, to moje plany na przyszły rok, a te mogą kolidować z obecnym systemem pracy. RS: Zaczynam od tego, dlatego że jak wiesz, chcia- łem Cię wypytać o polską edukację muzyczną RS: Odniósłbyś się jednak jakoś do ocen wystawia- w kontekście wokalistyki jazzowej, o system i po- nych uczelni w Katowicach? Patrząc na tę jednostkę dejście wykładowców oraz studentów. Znasz obie przez pryzmat innych choćby (Carl Nielsen Academy perspektywy doskonale, więc aż korci. of Music w Odense, czy z innej beczki Berklee Colle- ge of Music w Bostonie) nie masz jakichś własnych GK: Obecnie coraz mniej uczę w Katowicach, przemyśleń, którymi chciałbyś się podzielić? choć mam kilku studentów. Od przyszłego roku będę już tylko „na swoim”. Nie wykluczam jed- GK: Jeśli chodzi o Berklee, jest to taki amery- nak pracy z tymi, którzy sami chcą ze mną pra- kański sposób na jazzowy sukces i nie uwa- cować. Nie chce sobie wybierać uczniów, wolę żam go za jakiś super dobry model. Setki, czy

52 JazzPRESS, lipiec 2013

przynajmniej grube dziesiątki wokalistów co nie powie jakie masz śpiewać, czy grać dźwięki. roku opuszczają mury tej instytucji, a każdemu Wielu ludzi przychodzi na konsultacje czy dni z nich trzeba coś przekazać – to jest machina... otwarte (te historie już słyszałem tysiące razy) i na pytanie „dlaczego chcesz studiować?” pada RS: Inaczej. Nie tylko dla studentów akademii mu- odpowiedź „chciałbym (częściej chciałabym) zycznych, ale też innych szkół wyższych pojawia dowiedzieć się czegoś o jazzie, nauczyć się im- się coraz więcej warsztatów i szkoleń, które mają prowizować”. Tak? To niech cie ktoś spróbuje uzupełniać wiedzę akademicką – najczęściej o prak- nauczyć jak się pisze wiersze, a jak idziesz na tyczne podejście – którego niemal wszędzie brakuje. anglistyke to oczywiście umiesz tylko powie- Choćby tego, aby muzyk mógł nauczyć się funkcjo- dzieć „I’m from Poland”... Przychodąc muszisz nować na rynku muzycznym, poznać zasady marke- już biegle czytać Newsweeka po angielsku, bo tingu, czy przemysłu fonograficznego. wykładowcy chcą ci jak najszybciej podstawić pod nos Shakespeare’a. Dochodzi do paradok- GK: Jedyne problemy jakie zauważam to takie, su! Jeżeli ktoś ma grać, czy śpiewać, to tak na że system szkolnictwa jest skostniały i inwestu- prawdę nie potrzebuje żadnej szkoły. Niech so- je w rzeczy, które tak naprawdę są nieprzydatne, bie wykupi parę lekcji emisji. Z drugiej strony a pomija to, co studentom jest właściwie nie- wyobraź sobie Billie Holliday na lekcjach esele- zbędne. Mówię o takich najbardziej praktycz- su... Niektórzy nawet tę sferę ogarniają intuicyj- nych i podstawowych sprawach, jak choćby nie i to właśnie ci później pracują w zawodzie. zajęcia z języka angielskiego; składni, fonetyki, To najistniejsza rzecz jaką trzeba zrozumieć. gramatyki, które pomogłyby ludziom, którzy Szkoły istnieją dlatego, że je ktoś wymyślił, bo opuszczają szkołę dorównać poziomem zna- są ludzie którzy chcą z nich korzystać. Człowiek jomości języka swoim kolegom np. ze Skan- rozpoczynający studia artystyczne niech się dynawii. Chodzi o zwykłą umiejętności ko- jednak nie łudzi, że uczelnia jest jakimś cudow- munikacji. Uważam że jest to dużo ważniejsze nym mechanizmem, który go wymodeluje, da niż całe szkolne śpiewanie, bo przecież nikt cię mu gust, wrażliwość, smak, stworzy z niego ar- tak naprawdę śpiewać nie nauczy. Można po- tystę. To nie jest rola i odpowiedzialność szkoły. pracować chwilę nad warsztatem, ale jeżeli nie Takich uniwersytetów nie ma i takich nigdy nie przynosisz tego czegoś ze sobą, to od szkoły będzie. tego nie dostaniesz. I to jest punkt wyjścia od jakiego trzeba zacząć na dzień dobry... Szkoła RS: A te umiejętności praktyczne o których wspo- artystyczna niczego istotnego dla sztuki nikogo mniałeś? nie nauczy. To raczej spotkania z innymi muzy- kami, możliwość wspólnego grania, czy impre- GK: Taka banalna rzecz jak znajomość języka zy, na których słucha sie muzyki i oduża, uczą, właśnie... Ilu znasz wokalistów, którzy są w sta- oczywiście pod warunkiem, że inteligencja nie nie wyżyć z tego, co zagrają w Polsce? Nagry- jest twoim wrogiem. Nikt ci jednak w szkole wasz płytę, a potem cały rok, czy dwa (samo to

53 Wywiady fot. Piotr Gruchała Piotr fot. już jest nierealne) do wydania kolejnego krążka się tym artystycznym duszom. Jeśli produkujemy jesteś skazany na granie we własnym kraju, bo wokalistów, których zmuszamy do tego, aby klę- nie potrafisz się komunikować, a przez to zaist- czeli przed piedestałem, na którym spoczywają nieć w świecie, w którym po występach się roz- standardy amerykańskiego repertuaru jazzowe- mawia, a w trakcie koncertu prowadzi jakąś nar- go, to w jaką iluzję ich wtrącamy dając im na- rację, snuje monologi. Rzecz niby banalna, ale dzieję, że sama muzyka wystarczy, aby pracować szkoła tego nie uczy. Uważam, że u wokalistów, w swoim zawodzie! Rzeczywistość taka nie jest. dwie rzeczy powinny iść w parze. System eduka- cji językowej w naszym kraju musi być bardzo RS: Spotykamy się w okolicy dworca w Warszawie. kulawy, skoro ludzie po maturach nie potrafią się Właśnie wysiadłeś z pociągu z dwoma plecakami, swobodnie wypowiadać w języku obcym. Uczel- żeby jutro wylecieć z Okęcia... Gdzie tym razem? nia specjalistyczna, jaką jest akademia muzycz- na, powinna być w stanie odpowiadać na taki GK: Teraz lecimy do Rumunii na kilka koncer- deficyt umiejętności, które de facto są podstawą tów. Jutro gramy w klubie w Bukareszcie, a po- w pracy zawodowej. Połącznie wokalistyki z an- tem jakieś koncerty festiwalowe, ale nie wiem glistyką i to z trzyletnim kursem fonetyki! To by- dokładnie, bo mamy wsiąść do samochodu i się łoby logicznie uzasadnione rozwiązanie. W koń- niczym nie martwić. To jest jeden z ciekaw- cu zaczęlibyśmy produkować rzemieślników na szych elementów muzycznej przygody, ta cała bardzo wysokim poziomie, tworząc jednocześ- nieprzewidywalność, gdzie zabierze nas orga- nie przestrzeń, w której skuteczniej pomagałoby nizator.

54 JazzPRESS, lipiec 2013 fot. Piotr Gruchała Piotr fot.

RS: Nie pierwszy raz w Rumunii prawda? o wydanym w Budapest Music Center koncertowym krążku. Albumu nie ma w kraju, ze strony interneto- GK: Byłem tam siedem lat temu i to z tym sa- wej jej nie sprzedajesz. I od razu druga rzecz – kim mym składem, bo jedzie z nami Radek Nowi- jest gość obsługujący cymbały Miklos Lukacs? cki, z którym nie grałem już od lat. Cieszę się, że znowu nasze drogi się przecięły, i że będzie GK: Płytę można, z tego co wiem, kupić na Wę- fajna trasa, także towarzysko. Jadę z kwarte- grzech, we Francji, ale rzeczywiście nie ma jej tem, z którym nagrałem ostatnią płytę z nie- jeszcze w Polsce. Jeśli chodzi o mojego gościa, bieską okładką (KARNAS), tyle że na miejsce to jest Romem – wirtuozem narodu naszych wiolonczelisty wskoczył właśnie Radek (Tokaj/ bratanków z południa, którego bardzo chętnie Jaros/Frankiewicz). Po powrocie posiedzę tro- z powodu tej wirtuozerii promują. Jest bardzo chę w domu. W czerwcu jadę na Węgry, to już elastyczny. Gra dużo muzyki współczesnej, ale czwarty raz w przeciągu ostatnich dwóch lat także improwizuje. Nie powiem, że to jakiś i to za sprawą ostatniej czerwonej płyty ‘Audio wielki eksperyment, bo z Adamem Olesiem Beads’, którą wydałem dla węgierskiej wytwór- tworzymy duet, który jest osią wszystkich mu- ni przez zupełny przypadek, później chyba do zycznych wydarzeń. Cymbały Miklosa Lukacsa Danii... dodają koloru, a perkusja Michała Miśkiewicza dopełnia wszystko na zasadzie listen and follow. RS: ...nie uciekaj na razie w dalsze plany. Zatrzy- Michał zresztą jest bardzo dobry w te klocki. majmy się przy Audio Beads. Powiedz nam słowo Jest po prostu improwizatorem, który potrafi

55 Wywiady fot. Piotr Gruchała Piotr fot. się wmontować w to, co my gramy i jednocześ- RS: Jeśli dobrze cię czytam, to kiedy ruszą prace nad nie nadawać inny kierunek muzyce. Mówiąc kolejnym albumem, mamy spodziewać się materia- najbardziej skrótowo – czerwona płyta ukazuje łu koncertowego? zespół, który dźwiga materiał koncertowo. Taka muzyczna fotografia. Przy materiale studyjnym GK: Tak! Koncert do całej zabawy wprowadza, masz kilka podejść, często masz czas, możesz nieprzewidywalność, a jednocześnie świado- się komunikować. Tutaj jest jeden take na ca- mość, że wypuszczasz z siebie coś, co powinno łosć i wszystko brzmi, tak jak brzmi. Dopiero stanowić zamkniętą całość. Starasz się trzymać teraz naprawdę rozumiem koncepcję i wartość dramaturgię w ryzach. Każdy muzyk może przej- płyty live. Tym bardziej, że to pierwsza sytua- rzeć się w płytach koncertowych jak w lustrze. cja, kiedy ktoś przed koncertem zaproponował rejestrację i wydanie materiału. Zazwyczaj to RS: Czy Audio Beads bedzie dostępna w Polsce? po dobrym koncercie ktoś decyduje się wydać zarejestrowany materiał. Tu wiedzieliśmy przed GK: Być może z czasem, bo wszystko zależne wyjściem na scenę, że bez względu na to jak za- jest od wydawcy. Być może u moich kolegów gramy, materiał stanie się płytą. Można powie- po fachu wygląda to inaczej, ale z moich obser- dzieć, że nie był to najlżejszy poród, ale z dru- wacji wynika jasno, że sprzedaż płyt cały czas giej strony okazało się, że dziecko jest zdrowe spada. W internecie jest wszystko. Choćby ta i silne. To dało mi zupełnie inną perspektywe czerwona płyta, o której mówimy. Już jest na na granie koncertów... torrentach. Można ją sobie schomikować, skró-

56 JazzPRESS, lipiec 2013

liczyć. Dlatego tak bardzo już nie zabiegam RS: Nie jest ci wstyd przed Polską nieco stęsknioną o dystrybucję. Płyty sprzedają się setkami, jeśli publicznością? sprzedają się tysiącami to jest już sukces, a po- mnik – no przynajmniej popiersie – należy się GK: Wstyd by mi było gdybym odmawiał pro- tym, którzy sprawili, że sprzedarz idzie w dzie- pozycji. A ja nie mam czego odmawiać. Kon- siątkach tysięcy. centruję się na tym, co jest w zasięgu ręki i co jestem w stanie robić. Okazuje się, że na jabło- RS: Chciałem podpytać o twoją trasę po Chinach, ale ni, która rośnie w moim ogródku, jabłka ros- do niej jeszcze trochę czasu, może rzućmy okiem na ną najwyżej, a nie jestem w stanie tam sięgnąć. nasze podwórko? Nie patrzysz już od lat na Polskę. Może to jest paradoks. Nie mówię, że go nie ro- Jest to jakiś sposób zarabiania pieniędzy, ale także zumiem. poznawiania nowych ludzi, sal koncertowych, pew- nej przygody i wyjątkowej atmosfery, a to w miejsce RS: Skoro rozumiesz, to powiedz nam na czym on ciągle tych samych polskich klubów, twarzy, tego polega, czemu nie jesteś tu „atrakcyjny”? samego narzekania. To ucieczka, szukanie przygo- dy, czy czysto zarobkowa decyzja? GK: Nie ma proroków w swoim własnym kra- ju, poza Mahometem – jemu się nieźle uda- GK: To jest wypadkowa wielu wektorów. Każdy ło. W jego przypadku to powiedzenie się nie jednak powinien robić to, do czego czuje powo- sprawdza. łanie. Ja zawsze uwielbiałem podróże. Jestem z pokolenia, które z zazdrością (nie z zawiścią) RS: Przecież są tacy, którym się tu udaje. spoglądało na każdego, kto mógł wyjeżdzać do Berlina Zachodniego, czy do Holandii – to był GK: Nie mam ciśnienia. Zawsze staram się pa- w ogóle wybryk, którego wtedy nie kumałem. trzeć w ten sposób – jeśli ktoś tutaj gra to zna- Dla mnie to smak Nutelli w czasach komuny, to czy, że albo go ktoś chce, albo tak ogarnia poza- głód podróży, który we mnie siedział i wykreo- muzyczne sprawy, jak ja nie potrafię. W życiu wał pragnienie bycia jej częścią. Z podróżowa- jest tak, że każdy ma coś innego. Skupiam się niem łączy się wiele innych rzeczy. Wytworzy- na tym co moje i nie chcę być o nic zazdrosny. łem w sobie pasję do nauki języków, nigdy nie Oczywiście, nie jestem od tego całkowicie wol- brakowało mi odwagi, zeby wyruszyć gdzieś sa- ny. Wszystkie ludzkie zgnilizny i zgorzeliny są memu, porozumiewać się z ludźmi których nie nawozem, który urzyźnia słowa wypowiada- znam, nie miałem takich lęków, a ciekawośc ne tu przeze mnie. Nie mam aureoli. Nie je- mnie napędzała. I tu wracamy do początku roz- stem świętym, ani mędrcem Wschodu. Jestem mowy – szkoła nie może dać ci tej ciekawości. z Żor. Mieszkam w bloku na dziewiątym pię- To życie stawia cię w różnych sytuacjach i kom- trze i zawsze z tej perspektywy patrzę na świat, ponuje w tobie mieszankę, która potem spra- a on dał mi taką glinę, jaką dał. Ja po prostu wia, że funkcjonujesz tak, a nie inaczej. lepię z niej swój garnek i nie czuję przy tym

57 Wywiady

żadnych ograniczeń. Nie wiem kiedy zaczną RS: Cały proces jest w swej istocie piękny, a przy mnie zapraszać polskie festiwale, ale wiem, że okazji... nie jest nudno. Wybierając jednak taką dro- na pewno tak się stanie. To jest kwestia czasu, gę nie miałeś obaw? To było kształtowanie twojej a ta jest zagadką. Lubię jednak oczekiwać na „metody na sztukę” przez lata, czy szybko wyszed- rozwiązania. łeś z założenia, że nie będziesz kompromisowy?

RS: Jesteś zanurzony w sztuce po zajęcze uszy. Pi- GK: Wybór tego zawodu nie jest jak zakupy szesz, komponujesz, uczysz, śpiewasz, właściwie w H&M. Nie jest tak, że dzisiaj zastanowię się to tworzysz spektakle na koncertach. Ciągle jesteś w jakim garniturze będę szedł przez życie. Po tym pochłonięty, nie zajmujesz się niczym innym, prostu pewne rzeczy do człowieka lgną dlate- wkładasz w każde z tych działań całą masę siebie i w go, że jest jaki jest. Ja nie wybrałem takiego ży- każdym starasz się pozostać sobą. Owocem takiego cia. To ono wybrało mnie. Poddałem się temu. działania już nie jest tylko rozpoznawalny styl, to Nie wiem czy to jest słuszna metoda, z drugiej jest pokazanie siebie w całej okazałości, Obnażasz strony nie wiem, czy jest jakaś inna. Jeśli się się, czy to na scenie, czy pisząc teksty. Wydaje się to w jakimś działaniu zatapiasz, rozpływasz, jeże- być niebezpieczne, nie boisz się tego? li czujesz, to zaczynasz być istotą tego, co two- rzysz. Coś się materializuje, bo jesteś spełniony. GK: Każdy na pewnym etapie zaczyna rozu- Przyjemność płynąca z twórczej postawy jest mieć, na ile jest w stanie siebie dać, żeby siebie tym pływakiem, który wskazuje zawartość al- nie rozdać. Przynajmniej ja tak staram się do koholu w cieczy. Ja lubię śpiewać, ale nie chciał- tego podchodzić. Moim probierzem jest pyta- bym robić tego codziennie, lubię pisać, ale nie nie, które często sobie zadaję w każdej z dzie- chciałbym robić tego codziennie. dzin życia, mianowicie – „czy czuję niesmak po tym co robię?”. Jeśli tak jest to znaczy, że z jakie- RS: Hedonista... A myślałem, że artysta poświęcony goś powodu posunąłem się za daleko. Szukam sztuce :-) odpowiedzi zanim życie postawi mnie w kolej- nej sytuacji, w której będę musiał się „łapać”. GK: Nie mówię tu o jakimś narkotycznym haju. Zawsze staram się zapamiętać, gdzie ostatnim Mówię o czuciu się dobrze i naturalnie, gdy razem posunąłem się za daleko. Każdy dzień cały czas możesz podążać za samym sobą, jed- zawsze przynosi jednak coś nowego, a wszystko nocześnie coś dając. Nie chcę dopuszczać do sprowadza się do tego, że na nic tak naprawdę sytuacji, w której pojawi się jakiś deficyt. Nie się nie przygotujesz. Życie jest dokładnie taką chcę rozdawać z tego co będzie mi potrzebne, samą sztuką jak ten jazz, kiedy wychodzisz na aby dalej funkcjonować. Muszę poznać swoje scenę i próbujesz odnaleźć się poprzez impro- granicę, żeby oddać tylko to, co w nadmiarze. wizowanie. Chciałbyś się spalać w swoim życiu? Ja nie chcę. Ani na ołtarzu sztuki, ani w miłości, w przyjaź- ni, w niczym nie chcę się spalać. Ja chcę sobie

58 JazzPRESS, lipiec 2013

płonąć, kontrolując zapas paliwa. Zrozumiałem to jakiś czas temu. Muzyka jest efektem ubocz- nym życia, a nie jest jego istotą.

RS: Myślę że tu musimy postawić kropkę. Dzięki za czas i rozmowę.

GK: Dzięki.

Po wywiadzie, choć chwilę przed wyłączeniem mi- krofonu…

GK: Zastanawiałem się, czy zrobić ten wywiad. Tak naprawdę nie chce mi się już o tym wszyst- kim mówić. Albo się zaczyna narzekać, albo...

RS: Warto się pokazywać i przypominać choć raz na jakiś czas...

GK: Nie ma sprawy, możesz na mnie liczyć, ale zawsze gdzieś tam podskórnie tkwi we mnie przekonanie, że to, co stanowi wartość samo w sobie nie potrzebuje dodatkowych słów. Być może w którymś wcieleniu zapracuję sobie (a może będzie to kara?) na to, żeby być jak hu- ragan. Póki co, wartość tego co robię powiewa sobie, pośród tych wszystkich zawiei, takim ze- firkiem. Ale jakoś mi to nie przeszkadza.

Roch Siciński

fot. Krzysztof Wierzbowski

59 Polski jazz na wyspach

Każdy z nas miał inną historię muzyczną

Z Tomaszem Żyrmontem – pianistą jazzowym spo- tykamy się w Londynie – mieście, stolicy rozmaitych gatunków muzycznych.

Sławek Ornat: Czym jest dla Ciebie muzyka? Dlacze- go najbardziej urzekł Cię jazz?

Tomasz Żyrmont: Muzyka jest dla mnie spo- sobem wyrażania siebie, swoich emocji, formą kontaktu z ludźmi. Gdzieś we mnie tkwi potrze- ba odkrywania nowych przestrzeni. Kompono- wanie pozwala utrwalić jakąś myśl, wewnętrz- ny stan, etap w życiu, stworzyć inny kształt. Improwizacja natomiast otwiera to wszystko na nowo i zawsze pozwala wyrazić w niepowta- rzalny i wolny sposób.

SO: Nigdy nie myślałeś, aby zostać pianistą kla- sycznym?

TŻ: Klasykę darzę wielkim szacunkiem i myślę, że jest ona bogactwem i fundamentem muzy- ki, ale mnie chyba za wcześnie urzekła wolność improwizacji, klimat klubów jazzowych i prób pierwszych zespołów jeszcze w czasach liceum.

SO: Jazz Club „Pod Filarami” w Gorzowie Wielkopol- skim – tu znalazłeś swój artystyczny „dach nad głową”.

TŻ: Tak, to właśnie w moim rodzinnym mie- ście mogłem po raz pierwszy posłuchać z bliska wybitnych muzyków. Później zaczęły się pró- by, jamy, warsztaty i koncerty „Pod Filarami”. Spędzałem tam z przyjaciółmi naprawdę sporo czasu. fot. Franco Chen

60 JazzPRESS, lipiec 2013

Każdy z nas miał inną historię muzyczną

SO: Ukończyłeś Akademię Muzyczną w Katowicach. SO: Jeszcze zanim powołałeś do życia zespół, miałeś Czy myślałeś kiedykolwiek o zdobywaniu polskiej okazję współpracować z wieloma znaczącymi mu- sceny muzycznej, czy emigracja była wpisana od za- zykami. Jak do tego doszło? wsze w Twoje plany życiowe? TŻ: Tak, jeszcze przed przyjazdem do Anglii TŻ: Studia licencjackie w klasie fortepianu na miałem okazję zagrać z wyjątkowymi muzyka- Akademii Muzycznej w Katowicach były dla mi. W Londynie natomiast drzwi otworzyły się mnie bardzo przełomowe. Dojeżdżałem wów- znacznie szerzej. Odbywa się tu wiele festiwali, czas z drugiego końca Polski, gdyż mieszkałem koncertów, produkcji muzycznych, jest sporo 5 lat w Szczecinie. Po ukończeniu studiów po- uczelni muzycznych i można spotkać muzyków czułem potrzebę większej przestrzeni, nowych z całego świata. W branży muzycznej istnieje wyzwań oraz inspiracji, ale chciałem też konty- rotacja, wielu nowych artystów przyjeżdża, inni nuować edukację muzyczną. Londyn okazał się wyjeżdżają. Oni wszyscy są otwarci na współ- miastem bardzo otwartym, ale także wymaga- pracę. Każdy indywidualnie ma do zaofero- jącym. Podjąłem wówczas decyzję, że tu przez wania coś niezwykłego. Zdarzało się także, że jakiś czas zostanę i znajdę swoje miejsce. polscy muzycy koncertujący w Londynie zapra- szali mnie do współpracy. SO: Czy prestiżowa Guildhall School of Music and Drama mieszcząca się w londyńskim Barbican Art SO: Kiedy i w jakich okolicznościach powstał Twój Centre otworzyła Ci nowe możliwości, czy była jedy- międzynarodowy kwintet Groove Razors? nie kolejnym etapem muzycznej edukacji? TŻ: Projekt Groove Razors powstał w 2009 roku. TŻ: Program moich studiów w Guildhall trwał W tamtym czasie miałem silniejszą potrzebę rok. Szkoła pomogła mi w dużym stopniu roz- ekspresji, co łączyło się z fascynacją muzyką winąć warsztat, a międzynarodowy klimat po- fusion, którą to fascynację przywiozłem jeszcze zwolił otworzyć się na nowe drogi artystyczne z Polski. Miałem wiele własnych kompozycji, i wymienić doświadczeniami ze studentami które spodobały się kilku muzykom otwartym z wielu krajów. Brałem udział w warsztatach na wspólne granie. W składzie Groove Razors z takimi gwiazdami jazzu jak: Joshua Redman, grają: Alan Short – saksofon, Luca Boscagin – Danilo Perez, Christian McBride czy Bobo gitara, Lorenzo Bassignani – bass, Laurie Lowe Stenson, a także miałem okazję uczestniczyć – perkusja i Tomasz Żyrmont – klawisze. Często w zajęciach prowadzonych przez brytyjskich też zapraszaliśmy gości do współpracy na scenie wykładowców. Szkoła otworzyła mi nowe moż- i w studio. Byli to m.in.: Alex Hutchings, Fran- liwości i kontakty na Wyspie. cesco Mendolia, Adam Bałdych, Chris Webb, Rick James, Andrea Marongiu i Jono McNeil.

61 Wywiady

SO: Jak udało się piątce muzyków z tak różnymi ko- wiele możliwości. Nasza muzyka była emito- rzeniami i temperamentami zbudować band, który wana w Jazz FM oraz w wielu innych rozgłoś- od początku jest owacyjnie przyjmowany przez pol- niach. Uważam, że odnalezienie i określenie ską i międzynarodową publiczność? siebie w tak wymagającym, pełnym pośpiechu miejscu – jakim jest Londyn – jest ważnym ży- TŻ: Każdy z nas miał inną historię muzyczną, ciowym osiągnięciem. Praca dla firmy Yamaha wychowany był w innej kulturze, co wpłynęło jest aktualnie moim nowym ciekawym życio- na styl gry, a to właśnie jest bardzo ciekawe, gdy wym wyzwaniem. zostanie poddane fuzji. Liczy się bardzo dobry kontakt na scenie i między nami prywatnie. SO: Czy praca dla firmy Yamaha również otwiera To- Myślę, że publiczność entuzjastycznie odbiera bie nowe okno na świat? nasz przekaz, dostrzega indywidualność muzy- ków. Grając razem tworzymy całość i właściwe TŻ: Tak. Dwukrotnie już prowadziłem tu zaję- sobie brzmienie. cia z improwizacji i zagrałem na ważnej impre- zie prezentacji fortepianów. Firma jest najwięk- SO: Jak dalece to, co wykonujecie podczas występu szym producentem instrumentów muzycznych różni się od wersji studyjnych i jaką część stanowią na świecie, a mający dwustuletnią tradycję spontaniczne improwizacje? Czy zdarza się, że za- Chappell of Bond Street posiada największy ka- chowanie publiczności ma wpływ na jakieś nieocze- talog nut w Europie. Jest to inspirujące miejsce kiwane ucieczki od formy? w samym sercu Londynu.

TŻ: Wersje studyjne były dopięte aranżacyjnie, SO: Jak zmieniło się Twoje podejście do życia w Lon- natomiast granie na żywo zawsze otwiera usta- dynie? Czy ma to wpływ na Twoje nowe kompozycje? lone formy. Po nagraniu płyty zagraliśmy wiele koncertów, więc pozwoliło to na eksperymen- TŻ: Myślę, że do wielu spraw podchodzę z no- ty i nowe aranżacje. Obecność publiczności wym spojrzeniem. Mieszkając tutaj już szósty i spontaniczne reakcje słuchaczy są bardzo od- rok, przyzwyczaiłem się do pędu i dźwięków czuwalne, co w wyjątkowy sposób wpływa na stolicy. Odkryłem swoje ulubione miejsca i zna- muzyków na scenie. lazłem sposób na oderwanie się od szaleńczego rytmu tego miasta. Staram się czerpać z możli- SO: Czy koncerty dla Jazz FM i nagranie płyty uwa- wości Londynu, ale wiem, że nie można pod- żasz za swoje największe osiągnięcia w Londynie? dawać się gonitwie. Bardzo ważni są najbliżsi ludzie. W moich nowych kompozycjach właś- TŻ: Dla Groove Razors były to największe nie chyba to jest dostrzegalne. Są to całkowicie osiągnięcia. Cały proces przygotowań i nagrań nowe historie. wymagał wiele uwagi i wyrzeczeń. Był to dla mnie bardzo rozwojowy etap, który otworzył SO: Gdzie będzie można usłyszeć nowy materiał?

62 JazzPRESS, lipiec 2013

TŻ: Nowy materiał zagramy z Groove Razors już w kilku rozgłośniach poza wyspą. Mam na- w ramach tegorocznego London Jazz Festival dzieje, że zagramy w innych krajach także na już jesienią. Koncert odbędzie się w Jazz Café żywo. POSK, który od początku jest dla mnie waż- nym miejscem w Londynie. Tam odbywały się SO: Ujawnij czytelnikom JAZZPRESS-u swoje jeszcze próby zespołu i tam spotykałem najważniejsze niespełnione muzyczne marzenia. na mojej drodze osoby. TŻ: Myślę, że jest to m.in. chęć komponowania SO: Nie uważasz, że udział w London Jazz Festival muzyki na większy skład niż kwintet. Chciał- może być dla Was „przepustką” do innych renomo- bym też kiedyś napisać muzykę do filmu lub wanych festiwali w Europie? spektaklu teatralnego, a także zagrać moją mu- zykę w różnych odległych częściach świata. Sta- TŻ: Jest to prestiżowa impreza, która odbywa ram się otwierać na nowe muzyczne i życiowe się w kilku częściach Londynu i przyciąga wielu wyzwania. Bardzo ważny jest balans i właściwy słuchaczy jazzu. Na festiwalu występują gwiaz- kierunek. Najważniejsze, aby realizując swoje dy i legendy jazzu, ale także pojawia się zawsze muzyczne marzenia mieć nadal szerokie spoj- wiele niespodzianek. Udział w festiwalu po- rzenie na życie. Chwilowe oderwanie się od zwoli nam trafić do szerszego grona odbiorców muzyki, może otworzyć wyobraźnię na nowe i na pewno przyciagnie uwagę organizatorów inspirujące przestrzenie. innych imprez. Urok Londynu, jako europej- skiej muzycznej stolicy i jej produkcji, działa na całym świecie. Nasza muzyka była emitowana

63 Jazzowy notes

Celebrycki jazz

Jak długo jeszcze jazz będzie bronił się przed celebrycką trywialnością? Obserwuję lokalny rynek muzyczny i zauważam, że wraz z podko- lorowywanymi informacjami i obrazkami, prze- mykają tam także artyści związani z jazzem. Do niedawna artysta jazzowy otoczony był swojego rodzaju murem ostracyzmu i uchodził raczej za artystycznego odczepieńca niż bankietowego dziwaka. Teraz coraz częściej muzyk jazzowy lub wokalistka stają się atrakcją korporacyjnych bankietów oraz celebryckich spotkań i sesji.

Z serdecznych zaproszeń, jakie otrzymuję, wy- bieram jedynie te, które gwarantują mi cieka- we doznania artystycznie lub spotkanie z kimś interesującym, z którym dobrze się rozmawia. Stąd może częściej jestem gościem koncertów, niż bankietów po koncertach; częściej wybie- ram lunch z wybitnym artystą, niż celebrycki szwedzki stół oblegany przez gwiazdki telewi- Dionizy Piątkowski – entuzjasta i promotor jazzu, etno zyjnych seriali. Pamiętam konsternację legen- -muzykolog, który, gdyby nie było jazzu, z pewnością darnej wokalistki Dionne Warwick, z którą by go wymyślił. By realizować swoje pomysły prowadzi popijałem kawę w lobby warszawskiego hotelu, cykl koncertowy Era Jazzu i aby wszystko usystematy- gdy nagle pojawiła się rodzima „niania Frania”, zować napisał pierwszą w Polsce Encyklopedię Jazzu. by swym celebryckim urokiem zawładnąć du- Więcej www.jazz.pl szami gawiedzi. „Who is?” – zapytała Dionne. „I don’t know” – odpowiedziałem zażenowany.

Rodzimy rynek muzyczny, choć w prowincjo- nalnej zapaści, radzi sobie nieźle zastępując sukces sprzedaży płyt i koncertów udziałem w sesjach fotograficznych i modowych, a na- wet oczywistym i nieskrywanym „product placement” licznych towarzyskich i korpora- cyjnych prezentacji. Pojawienie się na okładce

64 JazzPRESS, lipiec 2013

kolorowego pisma, w telewizji śniadaniowej tystycznej udręki. Jak wyglądałyby dzisiaj kariery lub reklamie jest dzisiaj równie atrakcyjne i dla Milesa Davisa, Diany Krall czy Chrisa Botti’ego jazzmana, jak i „znanego z tego, że jest znany” bez komercyjnej i celebryckiej otoczki? celebryty. Przed laty realizowałem karkołomny projekt: Nasze znamienite gwiazdy jazzu właśnie ta- jazzowe interpretacje krótkich etiud Krzyszto- kimi działaniami zbudowały sobie doskonałe fa Pendereckiego. Wybitny polski kompozytor celebryckie środowisko, które stało się tram- i geniusz muzyki entuzjastycznie odniósł się poliną do komercyjnego sukcesu. I chwała im do projektu „Penderecki Jazz” i zachwycony za to, bowiem dotąd muzyk jazzowy kojarzony był nie tylko wyborem oraz opracowaniami, był głownie z zakompleksionym artystą, kiep- ale także udziałem czołowych polskich (bracia sko ubranym, przesiadującym w klubie, nie- Oleś) i zagranicznych (Mark Turner, Rudi Ma- udacznikiem. Teraz jest to wielki artysta, często hall) artystów. Koncert przedstawiono w pre- swoimi dokonaniami (nagraniami, koncerta- stiżowych salach: Teatrze Polskim w Warszawie mi, pomysłami) imponuje gwiazdom muzyki oraz w słynnym Centrum Manggha w Krako- popularnej. Wzbudzając tym środowiskowy wie. Trudny muzycznie projekt zakończył się zachwyt i… zazdrość. Casus Urszuli Dudziak, sukcesem; nagrano okolicznościowa płytę i… Anny Marii Jopek, Agi Zaryan, Grażyny Miś- zapadła medialna cisza. Ot, zabrakło nam cele- kiewicz jest tutaj znamienny. Również muzycy bryckiego zadęcia. Kilka miesięcy temu zapro- jazzowi, od Tomasza Stańko i Michała Urbania- siłem do Warszawy na jedyny koncert i jazzowy ka zaczynając, a kończąc celebryckim obyciem projekt realizowany przez rockowych muzyków Leszka Możdżera i (wchodzącego via atrakcyj- grup Portishead i Radiohead. Wydarzenie jedy- na narzeczona na celebryckie salony) Wojtka ne w swoim rodzaju: muzycy tych dwóch grup Mazolewskiego. są megagwiazdami naszych największych festi- wali (Opener, Malta). Wspaniały i niepowta- Czy to jest naganne? Czy wraz z uznaniem dla rzalny koncert i celebrycka cisza. Kilka tygodni muzyki i artysty, równie szybko rozwija się później Jonny Greenwood – jeden z muzyków gwiazdorska kariera i celebrycki szyk? Czy suk- Radiohead oraz Krzysztof Penderecki zrealizo- ces muzyki, trudnego i skomplikowanego jazzu wali wspólny, karkołomny pomysł i trafili w ce- byłby możliwy bez tych efektownych przecież lebrycką niszę: kolorowe pisma prześcigały się medialnych zabiegów? Czy nie ulegając magii w szukaniu tanich sensacji i stworzenie celebry- marketingowych i agencyjnych zabiegów obro- ckiej zadymy. Konkluzja: celebryci na bankiety, niliby się wyłącznie swoją muzyką? Z pewnością jazzmani na estrady! tak, choć skrycie się w jazzowej krypcie, spowo- dowałoby poddanie się standardowi typowej ar- Dionizy Piątkowski

65 Publicystyka

Diggin in München, czyli krótki przewodnik po stacjonarnych sklepach płytowych (1)

Krótki przewodnik po stacjonarnych sklepach teresuje Michael Jackson, Diana Ross & the Su- płytowych w Monachium rozpoczynamy od premes to po prostu omija tę część. Oczywiście wizyty w M2 Music – 2nd Hand może się zdarzyć, że akurat będzie tam inna płyta niż pani Ross, lecz prawdopodobieństwo Główna siedziba mieści się przy Rosenhei- jest niewielkie. Większość płyt znajduje się tam, mer Strasse, kilka minut od wyjścia z podzie- gdzie powinna. Albo pod odpowiednią literą mi S-Bahn’u. Stacja, na której należy wysiąść, alfabetu, albo w wyróżnionej kategorii. W koń- to Rosenheimer Platz a następnie trzeba udać cu „porządek musi być”. Niestety, jak to bywa się w lewo aż do ruchomych schodów prowa- w niemieckich sklepach z płytami, dominują dzących do jednego z wyjść. Sklep znajduje się tam niemieckie tłoczenia, dlatego przedwczes- pod numerem 77, po lewej stronie ulicy, dwie na radość ze znaleziska może prowadzić do roz- przecznice od stacji szybkiej kolei. czarowania. Dla kolekcjonerów amerykańskich wydań to najgorsze co może się zdarzyć, lecz Według informacji zamieszczonej w internecie, i do tego można przywyknąć. Jak wspomniałem, sklep oferuje ponad 50 000 (!) płyt winylowych w M2 dominują niemieckie tłoczenia. Niekiedy i kompaktowych. Nas oczywiście interesują trzeba przekopać się przez dziesiątki wydań, by analogi z jazzem i soulem, a tych w sklepie nie trafić na to jedno pożądane z napisem Made in brakuje. Imponujących rozmiarów stanowisko USA na tylnej okładce. Niestety to nie koniec z soulem znajduje się na środku drugiego po- złych informacji. Albumy z działu soul w prze- mieszczenia, na końcu którego wisi sporych wadze pochodzą z lat osiemdziesiątych. Ceny rozmiarów lustro. Pod lustrem płyty z jazzem, nie są wygórowane: 5,99 i 9,99 euro to obowią- do których dojdziemy za moment. zujący standard. Przegródka z the Temptations zawiera kilka mniej popularnych albumów tej Gdy patrzy się na rozbudowany dział z soulem, grupy. Miła niespodzianka – biorę do ręki pły- w głowie następuje szybka kalkulacja zawartości ty wydane w latach 70., jakby właściciel sklepu portfela. Czy aby nie za mało wziąłem? Gdzie chciał zaprzeczyć temu, co zostało stwierdzo- najbliższy bankomat? Jak ja się z tym wszyst- ne kilka zdań wcześniej. Winyl Hear To Tempt kim zabiorę? Marzę z dużym wyprzedzeniem. You, wspomnianych Temptations kosztuje 9,99 Rzut okiem na sterczące pomiędzy płytami pla- euro – w internecie to samo wydanie (bez kosz- stikowe przegródki. Część płytowej oferty M2 tów przesyłki) można dostać za 1 euro. Nie została skatalogowana po nazwach zespołów, ma jednak co kręcić nosem. W ofercie sklepu nazwiskach solistów. To spore udogodnienie znajduje się sporo tytułów wartych uwagi. Na oszczędzające czas i energię. Jeśli kogoś nie in- przykład niespotykany dwupłytowy album Gila

66 JazzPRESS, lipiec 2013

Scotta-Herona And His Amnesia Express Tales ich doskonałego kunsztu większą przyjemność Of Gil Scott-Heron za 14 euro. Dobra cena za sprawia mi odnajdywanie albumów wydanych fantastyczny materiał zarejestrowany podczas po 1974 roku. Cieszy też zakup singla Love To europejskich koncertów sprzed dwudziestu lat. Love You Baby/Try Me, I Know We Can Make It Donny Summer i ostatnio przeżywającego (za W sobotnie, słoneczne przedpołudnie wybra- sprawą Daft Punk) drugą młodość producen- łem się do M2 z dwudziestoma euro w kieszeni. ta – Giorgio Morodera. Wprawdzie cena mo- Celowo nie brałem więcej, by nie „popłynąć” głaby być niższa, wszak to tylko singiel. No, ale z nurtem niekontrolowanych winylowych za- za to jaki! – ktoś może słusznie zauważyć. Traf kupów. Kupowanie winyli cholernie uzależnia. chciał, że zakupione wydanie pochodzi z 14 Będąc winylowym ćpunem, nie zdołasz odło- lutego 1977 roku. Walentynkowy singiel z wy- żyć pieniędzy na nowy sprzęt elektroniczny czy jątkową, rozkładaną okładką. Fajny dodatek do wyposażenie mieszkania. Nie zdołasz też od- dwunastocalowego singla za „dychę”. łożyć w banku na ewentualną czarną godzinę. Winyle pochłoną część wypłaty, której nie zdą- Obiecany jazz prezentuje się skromnie, przynaj- żyć wydać na konsumpcję. Po kilku latach zbie- mniej na tle stanowiska z soulem. Zadziwiająco ractwa nie masz nic prócz setek a nawet tysięcy niewiele płyt z ECM-u, trochę jazzu stąd – Joa- płyt, podczas gdy Twoi znajomi zdążyli kupić chim Kühn w kilku odsłonach, znacznie więcej samochody, wyremontować mieszkania i zwie- amigowych repressów o nieszczególnej jakości dzić kawałek świata. Zbiór płyt równy wartości dźwięku. Longplay’e tłoczone przez sublabel używanego samochodu nie wywołuje poczucia Amiga Jazz warto zbierać tylko dla okładek, stabilizacji czy bezpieczeństwa, raczej dyskret- bo – choć to kwestia gustu – bywają one niesa- ny uśmiech politowania u osób, które nie są mowite. Jak Pre-Bird Charlesa Mingusa z 1960 w stanie zrozumieć piękna ściśniętego pomię- roku. Trafia się też Miles w ilości trzech sztuk, dzy kolorowymi grzbietami okładek płyt. czyli bez zaskoczenia. Ku mojemu zdziwieniu w M2 panuje totalny brak Johna Coltrane’a. Banknot zamieniłem na dwa winyle. Cieszy A przecież płyty autora A Love Supreme – jeśli zakup Making Music za 9,99 euro Billa Wither- nie kupić – zawsze przyjemnie jest potrzymać sa. Nabywanie jego płyt w tym roku posiada w dłoni. Ponadto repertuar jazzu klasycznego: drugie dno, gdyż 4 lipca skończy on 75 lat. Do Oscar Robertson, Prez, Thelonious Monk. Nie- pełnej kolekcji brakuje mi pięciu płyt, z czego wiele jazz-funku, soul-jazzu czy fusion z lat 70. trzy – z upływem czasu – zostały uznane za Tylko jeden Herbie Hancock, w dodatku holen- najważniejsze w artystycznym dorobku. Albu- derski import z fatalną poligrafią. my Just as I Am, Still Bill oraz Live at Carnegie Hall nigdy nie były przedmiotem mojego żar- M2 na mapie monachijskich stacjonarnych liwego pożądania. Walory artystyczne wymie- sklepów płytowych nie jest miejscem koniecz- nionych tytułów są niepodważalne, lecz mimo nym, aczkolwiek warto zapamiętać adres sie-

67 Publicystyka

dziby sklepu w razie odbywania pierwszego w życiu diggingu w Monachium. Wówczas ist- nieje szansa na udane i satysfakcjonujące zaku- py do kwoty 50 euro. Gdy dwa lata temu byłem tu po raz pierwszy, w dziale z jazzem znalazłem Living Inside Your Love Earl Klugha. Od tamtej pory płyta pana Klugha wciąż znajduje się na stanie sklepu. Widuję ją za każdym razem, gdy wpadam do M2. Wizyta raz na jakiś czas wy- starczy, gdyż rotacja płyt jest niewielka.

Od wejścia do sklepu wita przyjemny chłód pod warunkiem wysokiej temperatury na ze- wnątrz. Nagrzane od Słońca ciało szybko ab- sorbuje temperaturę otoczenia i po niespełna pół godzinnym zwiedzaniu sklepu robi się nie- przyjemnie. Wystrój M2 raczej nie zachęca do prawienia komplementów właścicielowi skle- pu. Białe ściany typowe dla niemieckiego stylu wykończenia mieszkań zdobią plakaty – młody Lenny Kravitz czy intrygująca Maria Callas ma- skują potrzebę odświeżenia lokalu. Przy suficie puste szafki zbierają kurz – są brudne, aż proszą się o umycie. W kącie przy lustrze stoi patefon, jego wielka tuba robi wrażenie, ale niestety nie działa, a muzyka w sklepie leci z kompaktów. Na ogół właściciel puszcza funk i mimocho- dem stopa sama wybija rytm, podczas gdy dło- nie przerzucają setki płyt (niestety nie ma moż- liwości ich odsłuchania). Mija godzina, znów jestem na Słońcu, obiecuję, że już nigdy nie będę narzekał na jego oślepiający blask. Pewnie kłamię, ale kogo to obchodzi. W reklamówce z emblematem sklepu niosę radość.

Jędrzej Siwek (Czasopismo online „PHONO”) fot. Krzysztof Wierzbowski

68 JazzPRESS, lipiec 2013

Mulgrew Miller jako lider własnych zespołów z którym wydał ponad 16 autorskich albumów: Keys to the City odejście jazzowego pianisty (1985), Work (1986), Wingspan (1987), The (1955–2013) Countdown (1988), From Day to Day (1990), Time and Again (1991), Landmarks (1992), Śmierć tego znakomitego ciemnoskórego ame- Hand In Hand (1992), With Our Own Eyes rykańskiego pianisty poruszyła niemal wszyst- (1993), Getting to Know You (1995), The Se- kich wielbicieli jego talentu. Był znany szerokiej quel (2002), Live At Yoshi’s, Vol.1 (2004), Live at publiczności, zarówno jako pianista własnych Yoshi’s, Vol. 2 (2005), Live at the Kennedy Center, formacji, a także jako muzyk słynnego Art Vol. 1 (2006), Live at the Kennedy Center, Vol. 2 Blakey’s Jazz Messengers. (2007), Solo (2010). Lista płyt nagranych przez Mulgrew Millera jako sidemana jest imponują- Przyszedł na świat 13 sierpnia 1955 roku i dość ca. Z tych najważniejszych to albumy nagrane szybko rozpoczął naukę gry na fortepianie. Po- z Art’em Blakey’em – New York Scene (1984), czątkowo grywał bluesa i rhythm and bluesa Blue Night (1985), Live at Kimball’s (1985), oraz akompaniował zespołom gospels w miej- Live at Sweet Basil (1985), z wibrafonistą Ste- scowym kościele. Jak sam opowiadał: postano- fonem Harrisem A Cloud of Red Dust (1998), wił zostać jazzowym pianistą, gdy pierwszy raz z saksofonistą Benny Golsonem – Live (1995), zobaczył w telewizji Oscara Petersona. W póź- ponowna współpraca z Betty Carter – It’s niejszym okresie krytycy dość często zachwy- Not About the Melody (1992), z saksofonistą cając się jego grą, porównywali go ze słynnym Kenny’m Garrett’em – Introducing Kenny Gar- Kanadyjczykiem. Gra Mulgrew Millera była rett (1985), Garrett 5 (1989), African Exchange zdecydowanie bardziej energetyczna i mocniej- Student (1990), Beyond The Wall (2006), z An- sza niż Petersona. On sam z biegiem czasu od- tonio Hart’em – For the First Time (1991) z Joe woływał się bardziej do twórczości Theleniousa Lovano – Tenor Legacy (1993), Quartets: Live Monka i Mc Coy Tynera. Jako 22–latek przy- at the (1995), z Wallace’em jechał po raz pierwszy do Polski, występując Roney – Verses (1987), Intuition (1988), The w warszawskiej Filharmonii Narodowej jako Standard Bearer (1989), z Woody’m Shaw’em – muzyk orkiestry Duke’a Ellingtona, prowadzo- Live Volume 3 (1981), United (1981), Master of nej wówczas przez jego syna Mercera. Swoją the Art (1982), Night Music (1982), Lotus Flow- karierę rozpoczął w 1980 roku, grając u boku er (1982), Time is Righ” (1983) z Tonym Wil- wokalistki Betty Carter, później przez dwa liamsem – Foreign Intrigue (1986), Civilization lata (1981–1983) grał z trębaczem Woody’m (1987), Angel Street (1988), Native Heart (1990), Shaw’em, przez kolejne trzy lata (1983–1986) The Story of Neptune (1991), Tokyo Live (1992), z Art. Blakey’s Jazz Messengers i przez kolej- Young At Heart (1998). Z Cassandrą Wilson nych 8 lat (1986–1994) z perkusistą Tony’m – Blue Skies (1988) oraz z Bill’em Mobley’em Williamsem. Zasłynął w późniejszych latach Moodscape (2007). Lista zrealizowanych albu-

69 Publicystyka

mów jest znacznie obszerniejsza, ale wymie- jako „passe”. Mimo iż nigdy nie nagrywał ani nienie wszystkich płyt zajęłoby nam mnóstwo z Joshua Redmanem i Marcusem Millerem (tyl- miejsca. Po roku 2000 Mulgrew Miller nagrał ko zbieżność nazwisk), to najcieplej wypowia- 4 albumy w trio z towarzyszeniem kontraba- dali się o nim – określając go jako „soulful cat”. sisty Derricka Hodge’a i perkusisty Karriema Robert Glasper – współczesna gwiazda soul/ Rigginsa: Live At Yoshi’s, Vol. 1 (2004) i Live At funk/jazzowego fortepianu – ceniąc jego grę, The Kennedy Center, Vol. 2 (2007). Mimo, iż był swego czasu zadedykował mu jeden ze swoich zapraszany na sesje nagraniowe przez dziesiątki utworów „One for Grew”. Tydzień przed śmier- innych wielkich jazzmanów, znajdował czas aby cią Mulgrew Miller przeszedł poważny udar, występować z własnym triem Wingspan (Ivan z którego już się nie wykaraskał. Zmarł w szpi- Taylor – kontrabas, Rodney Green – perkusja), talu w Allentown w środę 29 maja 2013 roku, z którym pojawił się w 1994 roku na festiwalu mając zaledwie 57 lat. Pozostawił po sobie nie- w Kaliszu. W 2008 roku zawitał do Polski po zwykle bogatą kolekcję płyt, która liczy ponad raz kolejny na festiwal kontrabasowy do Wroc- 500 tytułów, z czego liczna część to jego solowe ławia, występując z gitarzystą Russelem Malone dokonania. i kontrabasistą Ronem Carterem, z którym na- grał 5 lat wcześniej album The Golden Striker. Opracowanie Andrzej Patlewicz Pod taką też nazwą współtworzył trio z Ronem Carterem, kiedy pojawił się w 2011 roku na fe- stiwalu Jazz Jantar. To była ostatnia jego wizy- ta w Polsce. Ostatnim zarejestrowanym mate- riałem z udziałem Mulgrew Millera jest płyta nagrana w lutym 2012 roku z towarzyszeniem obchodzącego w tym roku 35-lecie Kluver’s Big Band – wszystkie kompozycje wyszły spod pió- ra Mulgrew Millera, a także koncertowy album Rona Cartera z San Sebastian – tak też zatytu- łowany „San Sebastian” z popisową grą pianisty w balladzie „Funny Valentine”. Przez ostatnie 30 lat Mulgrew Miller należał do najciekawszych pianistów jazzowych swojego pokolenia. W do- skonały sposób łączył fascynację gry Oscara Pe- tersona i Bud’a Powell’a z modalnym jazzem re- prezentowanym przez Horace Silvera i Mc Coy Tynera, mimo iż wykrystalizował swój własny nierozpoznawalny styl gry. Przyznał się swego czasu, iż pianiści jego pokroju postrzegani są

70 JazzPRESS, lipiec 2013

Projekt edukacyjny Fundacji im. Zigniewa Seiferta

Jazzorganizatorzy niemieccy: opracowanie dostarcza informacji o najważniejszych działa- czach niemieckich m.in. Joachim Ernst Berendt, Bert Noglik, Joe Wiera, Werner Wunderlich.

Wybór 10 płyt polskich: we wstępie prezenta- Fundacja im. Zbigniewa Seiferta prezentuje cji wyjaśniono dokonanie dobór płyt: To nie jest projekt pt. Stworzenie materiałów edukacyj- lista najlepszych polskich płyt jazzowych historii, nych o relacjach polsko-niemieckich w jazzie w choć znalazło się na niej kilka, które bez wątpie- latach 50.-90. XX w. Materiały w języku polskim nia w takim rankingu powinny się znaleźć. To i niemieckim dostępne są darmowo na stronie rodzaj wizytówki, zachęty, próbki dla osób, które www.polishjazzarch.com polskiego jazzu nie znają, a które miałyby ochotę po tej muzycznej krainie się rozejrzeć. Wszystko Prezentacje omawiają następujące tematy: po to, by zachęcić do sięgnięcia dalej, wsłuchania się w barwną różnorodność polskiego jazzu – od Hall of fame – Panteon polskich gwiazd: czyli milowych kamieni po współczesną awangardę, od informacje dotyczące najważniejszych muzy- niekwestionowanej klasyki po jazz współczesny. ków polskich m.in. , Tomasz Stańko, Andrzej Kurylewicz, Andrzej Trza- Wybór 10 płyt niemieckich to ciekawe zesta- skowski, Jan Ptaszyn Wróblewski, Zbigniew wienie albumów nagranych od lat 50-tych XX Namysłowski w. do zupełnie współczesnych produkcji. Pre- zentuje twórców dziś nieznanych, a niezwykle Hall of fame – Panteon niemieckich gwiazd: ważnych dla rozwoju muzyki jazzowej, a także m.in. Albert Mangelsdorff , Emil Mangelsdorff , gwiazdy i ich sztandarowe płyty. Peter Brötzmann, Joachim Kühn Festiwale polskie i festiwale niemieckie Jazzorganizatorzy polscy: temat prezentuje najważniejsze postaci polskich działaczy jazzo- Polsko-niemieckie związki jazzowe: to rys wych, bez których nie byłoby tak wielu wspa- historyczny od lat powojennych do lat 90-tych niałych wydarzeń, których praca miała kolosal- XX w. z uwzględnieniem roli jazzu. ne znaczenie w historii muzyki jazzowej m.in. Leopold Tyrmand, Roman Waschko, Jan Byr- Polsko-niemieckie projekty: opracowanie do- czek - założyciel „Jazz Forum”, Józef Balcerak starcza wiedzy na temat wspólnych projektów, - założyciel czasopisma „Jazz”, Zofi a Komeda- nagrań, warsztatów na przestrzeni lat środowi- Trzcińska ska polskiego i niemieckiego.

71 Publicystyka

Materiały stworzyli Mariusz Gra- dowski pracownik naukowy Wy- działu Muzykologii Uniwersyte- tu Warszawskiego i dr Christian Schmidt-Rost.

Partnerami projektu są: Funda- cja Współpracy Polsko-Niemie- ckiej, STOART, Fundacja Polski Jazz, RadioJAZZ.FM, Jazz Forum, Wytwórnia Filmów Dokumental- nych i Fabularnych, Jazzinstitut Darmstadt, Deutshes Polen Insti- tut w Darmstadt, Goethe Institut w Warszawie.

Projekt Fundacji »

72 BLUESOWY ZAUŁEK JazzPRESS, lipiec 2013

Letnie festiwale bluesowe w Polsce

Olsztyńskie Noce Bluesowe – 4-6 lipca – Am- Rybnik Blues Festival – 20-21 lipca – park nad fiteatr im. Czesława Niemena w Olsztynie. Nacyną w Rybniku – wystąpią: Dave Herrero XXII edycja jednego z najstarszych polskich fe- a nd Hero Brothers, Acoustic, Hard Rockets, stiwali bluesowych. Program: Siła Bluesa (PL), The Blues Experience. L’Orange Electrique (IT/PL), Cheap Tobacco www.rybnikbluesfestival.pl (PL), The Moongang (PL), Open Blues (PL), 20 Mil Od Miasta (PL), Dr Blues & Soul ReVi- Bies Czad Blues – 1-3 sierpnia – siedlisko Brze- sion (PL), Roadside (PL), Boney Fields & The ziniak, Przysłup – po raz VIII blues zabrzmi Bone’s Project (USA/EU), Sharrie Williams & w Bieszczadach. W tym roku zaprezentują się The Wiseguys (USA), Juicy Band (PL), Sławek m.in.: Śląska Grupa Bluesowa, Boogie Boys, Wierzcholski i Nocny Big-Band (PL), Ana Pop- Cheap Tobacco i Arek Zawiliński. ovic & The Mo’Better Love Band (USA) www.biesczadblues.pl www.blues.olsztyn.pl Front Porch – Lauba Pełno Bluesa – 17-18 Dobroblues Festiwal – 6-7 lipca – Rynek w Do- sierpnia – Górnośląski Park Etnograficzny bromierzu. Na III edycji festiwalu wystąpią w Chorzowie – wystąpią m.in.: Paul Lamb & m.in.: Tortilla, Vinatage i Obstawa Prezydenta Chad Strentz, Young Blood, Tribute to Rolling Stones, Bena & Radvanyi. Blues na Niedzielę – 7-28 lipca – Arkady Kubi- www.delta.art.pl ckiego, Zamek Królewski w Warszawie. Zagra- ją: Claude Hay, Kasa Chorych, Magda Piskor- Piotr Łukasiewicz czyk i JJ Band. www.sdk.pl

Suwałki Blues Festiwal – 11-13 lipca – 5 scen na terenie Suwałk. Jak co roku w ciągu 3 dni zaprezentują się dziesiątki wykonawców z krę- gu bluesa. Gwiazdami tegorocznej edycji będą min.: Jack Bruce and His Blues Band (UK), Dana Fuch Band (USA), Henrik Freischlader Band (DE) I Maoreland and Arbuckle (USA) www.suwalkiblues.com

73 BLUESOWY ZAUŁEK

Moreland & Arbuckle

Moreland & Arbuckle, zespół z Kansas grający bisy nie wystarczyły. Był to bardzo energiczny muzykę o własnym, niepowtarzalnym brzmie- koncert z doskonałym kontaktem z publicz- niu, a jednocześnie niezapominający o korze- nością. Nie wyczuwało się ich zmęczenia po ca- niach, czyli bluesie, który w ich wykonaniu łej trasie, ani jakiejkolwiek niechęci. Muzykom jest kwintesencją amerykańskiej kultury. Z po- bardzo podoba się nasz kraj, dlatego będziemy czątku stanowił go duet wokalisty i harmonij- mogli zobaczyć i posłuchać ich już w lipcu. karza Dustina Arbuckle z gitarzystą Aaronem Mam tylko nadzieję, że tym razem koncert bę- Moreland, a od dwóch lat na stałe poszerzył się dzie dłuższy. o perkusistę Kendalla Newby. Ujmujące było- by dla Aarona nazwanie go wyłącznie gitarzy- Zespół ma na swoim koncie sześć płyt, ostat- stą, ponieważ pełni on jednocześnie rolę basi- nia 7 Cities miała swoją premierę w Europie 17 sty. Muzyk używa dwóch wzmacniaczy, jedną maja. Nagranie tej płyty, było swego rodzaju strunę podłącza do wzmacniacza basowego, przełomem dla zespołu. Dotychczas wszystkie a pozostałe do gitarowego. Robi to jednak tylko płyty produkował Aaron, tę zaś człowiek „z ze- wtedy, gdy używa gitary wykonanej z pudełka wnątrz” – Matt Bayles, producent z Seattle, któ- od cygar. Wykazuje się on również doskonały- ry pracował z takimi zespołami jak: Pearl Jam, mi umiejętnościami, podtrzymując sekcję ryt- The Sword czy Mastodon. Jak widać, nie jest miczną, a równocześnie popisując się stricte to środowisko bluesowe, a jednak Morelnad & gitarowymi partiami. Arbuckle zdecydowali się na współpracę z Mat- tem. Utwory na nowej płycie nie są pozbawione Ich specyfika opiera się również na charaktery- bluesowego brzmienia, choć wyraźnie różnią stycznym wokalu Dustina, który pozwala od- się od poprzednich albumów. różnić Moreland & Arbuckle od pozostałych bluesowych, amerykańskich grup. Nowy czło- Najlepiej o nowej płycie, a także o nowym pro- nek – Kendall – nie odstaje od reszty. W jego ducencie opowie nam sam Dustin: grze słychać potencjał, który został doskonale wykorzystany na nowej płycie. Aya Lidia Al-Azab: Polscy fani znają Moreland & Ar- buckle jako zespół grający korzennego bluesa, nowa Zespół koncertuje regularnie w Polsce, ostatnio płyta to zaskoczenie, co możecie powiedzieć o 7 Ci- zawitał u nas w maju. Trasę zakończył koncert ties, aby zachęcić swoich fanów do przesłuchania jej? w Centralnym Domu Qltury w Warszawie. Mo- reland & Arbuckle zagrali swoje najlepsze nu- Dustin Arbuckle: Według nas, jest to niekwe- mery, a także kilka z nowej płyty, jeden z nich stionowanie najlepszy album, jaki kiedykolwiek – „Quivira” – otworzył koncert. Trio było w jak stworzyliśmy. Poszliśmy naprzód, jeśli chodzi najlepszej formie. W sekundę rozruszali pub- o teksty piosenek, a także jakość naszych dźwię- liczność, która bawiła się do końca i której dwa ków i nagrań są najlepsze jak do tej pory.

74 JazzPRESS, lipiec 2013

ALA: Dotychczas sami produkowaliście płyty, co ALA: Nagrania zostały dokonane w Seattle, w stoli- skłoniło was do podjęcia współpracy z producen- cy grunge, czy nie myśleliście o podjęciu współpra- tem z zewnątrz? cy z tamtejszymi muzykami, którzy łączyli grunge z bluesem, np. Mad Season, Mark Lanegan, czy Alice DA: Dyskutowaliśmy na temat możliwości pra- in Chains w albumie Jar of Flies? cy z producentem od kilku lat i zdecydowali- śmy, że jest to czas, aby dać temu szansę. Chcie- DA: Byłoby świetnie pracować z którymkolwiek liśmy sie przekonać, co dobry producent może z tych ludzi. Jesteśmy fanami wielu zespołów zrobić, aby nam pomóc przenieść się na wyższy grunge’owych. Właściwie ten album był nagry- poziom w studio. Mamy wrażenie, że to był do- wany w studio Litho, które jest własnością Sto- bry wybór. ne Gossard z Pearl Jam. To tam, ta i inne kapele ze sceny grunge’owej nagrywały w przeszłości ALA: Dlaczego był to producent z kręgów rocka, swoje albumy. Tak naprawdę to było niesamo- a nie bluesa? wite nagrać kawałek w studio, w którym Sou- ndgarden zarejestrowało Down on the Upside. DA: Mamy wrażenie, że w tym momencie jeste- śmy tak samo zespołem rockowym jak i blueso- ALA: Często koncertujecie w Polsce, co was tu przy- wym, wiec pracowanie z kimś z obszaru rocka ciąga? miało sens. Naprawdę, chcieliśmy tylko współ- pracować z kimś, kto tworzy fajne, interesujące DA: Ludzie w Polsce byli dla nas wspaniali. nagrania, bez względu na gatunek muzyczny. Publiczność jest bardzo entuzjastyczna. Spra- Matt właśnie to reprezentuje. wili, że poczuliśmy sie jak w domu. Byliśmy na kilku mniejszych trasach w Europie zanim ALA: Jak pracowało się z Mattem Bayles`em? Jest przyjechaliśmy do Polski w 2011 r., ale to w Pol- wymagającym producentem? sce po raz pierwszy czuliśmy, że dogadaliśmy się z fanami i to sprawiło, że mieliśmy udaną DA: To było świetne doświadczenie. Matt jest trasę. Obecnie dużo naszych spraw w Europie bardzo dobry w swojej pracy i w dodatku bar- się rozkręca, ale trzymamy Polaków w specjal- dzo ciężko pracuje. Tak, zdarzyło mu sie być nym miejscu w naszych sercach i zawsze cieszy- czasami wymagającym, ale to był jeden z po- my się na ponowny przyjazd do tego kraju. wodów, dla którego go zatrudniliśmy. W stu- dio sprawił, że uzyskaliśmy najlepsze dźwięki Aya Lidia Al-Azab i występy, jakie mogliśmy. Przez to momentami było dużo pracy, ale bardzo podobają się nam sie efekty tej współpracy.

75 Kanon w eterze

Art Blakey Quintet – A Night At Birdland Keith Jarrett Trio – Somewhere Before

Ciężko zmierzyć się z tak legendarnymi płyta- Gorącą nowością dla fanów Keitha Jarretta jest mi. Do dziś zapis koncertu z 21 lutego 1954 roku najnowszy album Somewhere – tria pianisty wydawany jest najczęściej w postaci dwóch od- z Gary Peacockiem i Jackiem DeJohnette. Ta, dzielnych płyt CD – Volume One i Volume Two. czekająca jeszcze ciągle na swoją kolej, nowość Za wersję dziś najlepszą, należy uznać edycję przypomniała mi jednak o klasycznym już na- wydaną w cyklu „Rudy Van Gelder Edition”, za- graniu pianisty z 1968 roku w równie wybitnym wierającą kilka dodatkowych utworów. W tym towarzystwie Charlie Hadena i Paula Motiana. przypadku, jak w wielu innych pozycjach cyklu, Taki to już jest Kanon Jazzu. Staram się w nim legendarny inżynier miał okazję poprawić nie- przypominać zarówno pozycje wybitne i ogól- co swoją własną pracę, bowiem sam realizował nie znane – a nawet o najważniejszych i naj- nagranie w 1954 roku i poprawiał je w 2001. piękniejszych płytach każdemu z nas zdarza się Postać Rudy Van Geldera to jedna z najniezwy- czasem zapomnieć. Z pewnością Somewhere klejszych biografii światowej muzyki. Before nie jest najważniejszą płytą Keitha Jarret- ta, jednak warta jest przypomnienia. Być może ta najważniejsza jeszcze nie została nagrana. To nie tylko historyczny dokument pokazują- cy młodego, poszukującego artystę. Ten album broni się również w kategorii absolutnej, jako świetnie zagrany, choć być może nieco gorzej nagrany koncert.

76 JazzPRESS, lipiec 2013

Herbie Hancock – Fat Albert Rotunda John Coltrane – A Love Supreme

Fat Albert Rotunda to zupełnie niezwykła po- Z pewnością od A Love Supreme wiele się za- zycja w obszernej dyskografii Herbiego Han- częło. Bez tego albumu nie byłoby jazz-rocka cocka. To właściwie album, który nie ma wie- lat siedemdziesiątych, nie byłoby Carlosa le wspólnego z jazzem, który zespół Herbiego Santany, Archie Sheppa, czy Billa Laswella. Hancocka grał na takich płytach, jak wspo- Nie byłoby techno i wielu innych rzeczy. I to mniana już Takin’ Off, Empyrean Isles, czy Mai- wszystko wymyślono w czasie jednej nocnej den Voyage. Dzisiejszy album to właściwie płyta sesji nagraniowej. R&B, zawierająca ścieżkę dźwiękową napisaną na zamówienie gwiazdy telewizyjnej – Billa Rafał Garszczyński Cosby do jego animowanego cyklu programów telewizyjnych Fat Albert And The Cosby Kids, więcej na a tak naprawdę do pierwszego odcinka serii – www.jazzpress.pl/index.php/kanon-jazzu programu pod tytułem Hey, Hey, Hey, It’s Fat Albert.

77 Redakcja Redaktor naczelny: Ryszard Skrzypiec – Wszystkie materiały w numerze objęte są licencją [email protected] Creative Commons Uznanie autorstwa-Użycie nieko- Rafał Garszczyński – [email protected] mercyjne-Bez utworów zależnych 3.0 Polska, to zna- Maciej Nowotny – [email protected] czy, że wolno je kopiować i rozpowszechniać, jednak Szymon Gołąb – [email protected] należy oznaczyć w sposób określony przez Twórcę lub Jerzy Szczerbakow – [email protected] Licencjodawcę, nie wolno używać do celów komer- Roch Siciński – [email protected] cyjnych i nie wolno zmieniać, przekształcać ani two- Jacek Wróbel – [email protected] rzyć nowych dzieł na podstawie tego utworu. Aleksandra Nowosad – [email protected] Z tekstem licencji można zapoznać się na stronie » Piotr Wickowski – [email protected] Piotr Wojdat – [email protected] Kacper Pałczyński – [email protected] Łukasz Nitwiński – [email protected] Piotr Łukasiewicz Łukasz Pura Kuba Bąk Dorota Olearczyk Beata Zuzanna Borawska Sławomir Orwat Andrzej Patlewicz Dionizy Piątkowski Korekta Eliza Galon Skład i opracowanie graficzne Beata Wydrzyńska – [email protected]

Skład na czytniki Stanisław Frankowski – [email protected]

Marketing i reklama Agnieszka Holwek – [email protected]

Fotograficy Wydawca Bogdan Augustyniak, Krzysztof Wierzbowski, Rafał Garszczyński, Piotr Gruchała, Piotr Kaczmarczyk, © Fundacja Popularyzacji Barbara Adamek, Julian Olearczyk, Marcin Muzyki Jazzowej EuroJAZZ Wilkowski, Stanisław Zaremba Adres redakcji: Zdjęcia nie opisane nazwiskiem autora pochodzą 02-582 Warszawa z materiałów prasowych muzyków i organizatorów ul. Wiktorska 88 m. 22 koncertów. ISSN 2084-3143 Ostatnio ukazały się: JazzPRESS, lipiec 2013

PAŹDZIERNIK 2012 Gazeta internetowa poświęcona

muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143

Piotr Schmidt Wierzę w moc tego zespołu, tej muzyki i tego, co się wokół niej dzieje KONKURSY

Piotr Schmidt, fot. Piotr Gruchała

CZERWIEC 2012 LIPIEC 2012 WRZESIEŃ 2012 PAŹDZIERNIK 2012

STYCZEŃ 2013

Gazeta internetowa poświęcona

muzyce improwizowanej ISSN 2084-3143

Piotr Damasiewicz Kiedy muzykę stawiasz na pierwszym miejscu,to tak, jakbyś podcinał gałąź, na której siedzisz

Rozmawiają z nami Monika Lidke Aleksandra Rzepka Kuba Stankiewicz

ZAPROSZENIE NA WERNISAŻ

Piotr Damasiewicz, fot. Bogdan Augustyniak

LISTOPAD 2012 GRUDZIEŃ 2012 STYCZEŃ 2013 LUTY 2013

MARZEC 2013 MARZECKWIECIEŃ 20132013 MARZECMAJ 2013 2013 CZERWIECMARZEC 20132013